Dzieje Grecji do 322 r. Przed Chrystusem N. G. L. Hammond Państwowy Instytut Wydawniczy WarszaWa 1967 Przekład Anna Œwiderkówna Tytuł oryginału A HISTORY OF GREECE TO 322 B.C. Wyd. I I 1997 r. Przek’ad niniejszy zostaje wydany w porozumieniu z wydawnictwem The Oxford University Press G OXF'ORD UNIVERSITY PRESS 1967 Ilustracje na wk’adkach dobra’ ZBIGNIEW BORKOWSKI Indeks os˘b zestawi’a SPIS TRE˜CI MARTA PI.TKOWSKA Indeks nazw geograficznych zestawil fl :'œUMAC?KI . , , , . , , . , . . , , , , , , , , lg JAN KRZYSZTOF' WINNICKI Ok’adk‘, obwolut‘ i strony tytu’owe projektowa’ % F' – Spis treœci Od tłuMACzKI ................. 19 OD AUTORA .................. 24 WSTĘP - GEOGRAFIA PóŁWYSPU I WYSP GRECKICH ...... 26 1. Charakterystyka ogólna (26) - 2. Krainy i wyspy (36) - 3. Zmiany, jakie zaszły od czasów starożytnych (44) KSIĘGA PIERWSZA WczeSNE KULTURY GRECJI I wielka WĘDRóWKA (6000- 550 r. p.n.e.) ródła ..................... 49 ROZDZIAŁ 1. - WYSPY EGEJSKIE I ŒWIAT MINOJSKI ...... 54 1. Poczštki kultury -ninojskiej (54) - 2. Kultura mi-nojska i(57) - 3. Ki ossos w latach '1450-1400 (62) ROZDZIAŁ 2-PóŁWYSEP BAŁKAŃSKI I KULTURA MYKEŃSKA.66. Zasiedlenie Półwyspu (66) - 2. Rozkwit kultury my-keńskiej (74) - 3. pwiat mykeński w latach 1400- 1200 (79) - 4. Jęz^t i tradycje œwiata mykeńskiego (90) - 5. Poematy ribmera i ich tło mykeńskie (96) ROZDZIAŁ 3 - WIELKA WĘDRóWKA ........... 109 1. Najazd Dorów (109) - 2. Charakterystyka najeŸdŸców (116) - 3, Wędrówki Eolów i Jonów (119) - 4. Jo- \ - nowie i poematy Homera (125) KSIĘGA DRUGA ODRODZENIE GRECJI (OKOŁO 850-546 r. p.n.e.) róDŁa ... .... 131 ROZDZIAŁ 1 - OKRES ODRODZENIA KULTURALNEGO I POLITYCZNEGO (360-730 r.) ................;.. 133 1. Wpływ Wschodu i religia Hezjodš (133) - 2. Powstanie miast- państw (138) - 3. Ekspansja Sparty (146) - 4. Inne dorycHe miasta-państwa (148) ROZDZIAŁ 2 - EKSPANSJA KOLONIZACYJNA GRECKICH mIAST-PAŃSTW .............147 1. Zasoby Grecji (150) - 2. Charakterystyka kolonii (152) - 3. Kolonie na północnym wschodzie (155) _ 4. Kolonie na zachodzie i południu (157) _ 5. C"le p.-zyczyny i skutki kolonizacji (1G2) ROZDZIAŁ 3 - ROZWóJ HANDLU W PAŃSTWACH GRECKICH (ok. 750-550 r.) oooo..........166 1. Handel ze Wschodem (166) - 2. Wyspy w roli poœredników (169) - 3. Rynki Istmu (170) - 4. Oœrodki wymiany (172) - 5. Powstanie systemu u meneta-nego i jego rozpowszechnienie (173) ROZDZIAŁ 4 - WOJNY W LATACH 750-550 ...... 1. Wojny graniczne i wojny o hegemonię (178) - 2. Układ sił militarnych w œrodkowej Grecji (180) - 3. Charakterystyka archaicznej sztuki wojmnej (181) ROZDZIAL 5 - PRZEMIANY USTROJOWE (POZA ATENAMI) . l. Upadek monarchii (184) - 2. Arystokracja (186) - 3. Tyrania na kontynencie (189) - 4. Tyrania na Zachodzie i Wschodzie (195) ROZDZIAŁ 6 - PRZEMIANY USTROJOWE AT3N SYMMACHIA SPARTAŃSKA ....... l. Państwo ateńskie przed r. 600 (198) '., i gospodarcze reformy Solona 2. Prawne (D3) - 3. Reformy (206) - 4. ZasS ly Solona i kariera - 5. SymmachiajISpartańska (213) ustrojowe Solona Pizystrata (210) - ROZDZIAŁ 7 - RELIGIA I KULTURA (850-54l( r.) ........ 21'. KSIĘGA TRZECIA (' TRYUMF GRECJI (546-*66 r. p.n.ef ROZDZIAŁ 1 - EKSPANSJA PERSJI I WZROST AT&n . . . l. Potęga Persji (227) -Ł 2. Tyrani w Atenach 1230) - JL- Re.toaajŁJaej.stenesa (23.8) - 4. Sukcesy Aten (244) ROZDZIAŁ 2 - SYMMACHIA SPARTAŃSKA I NIE&POKOJE W PAŃSTWACH GRECKICH .............. Œ4B l. Polityka Sparty. (246) - 2. Poczštki federalizmu (248) - 3. Wyspy egejskie i Persja (260) - 4. Wojny W ' na Zachodzie (252) - 5. Rozwój sztuki wojennej (?.54) ^ ROZDZIAŁ 3 - POWSTANIE JOŃSKIE I PERSKA WYPRAWA NA ATENY ERETRIĘ ................... 257 l. Powstanie jońskie (257) - 2. Następstwa powstania 4. Wyprawa prze- (260) - 3. Sytuacja w Grecji (263) ciw Eretrii i Atenom (266) ROZDZIAL 4 - NAJAZD KSERKSESA NA GRECJĘ .... l. Ateny przygotowujš się do wojny (273) - 2. Sparta i Zwišzek Hellenów (277) - 3. Zdobycie Termopil (283) - 4. Bitwa pod Salaminš (292) - 5. Zwycięstwa greckie pod Pištej ami i Mykale (300) ROZDZIAŁ 5 - POWSTANIE I ROZWÓJ ZWIĽZKU ATEŃSKIEGO l. Stosunki Aten ze Spartš (311) - 2. Organizacja i pierwsze sukcesy Zwišzku Ateńskiego (3'13) - 3. Kłopoty Sparty (3'17) - 4. Polityka Aten w latach 479- 466 (321) ROZDZIAŁ 6 - GRECY ZACHODNI W LATACH 490-466 . . . 1. Najazd kartagiński i bitwa pod Himerš (325) - 2. Skutki tyranii na Sycylii (328) - 3. Miasta greckie w Italii (330) ROZDZIAŁ 7 LITERATURA, FILOZOFIA I SZTUKA (546-466 r.) 1. Przeciwstawienie: Pindarr - Ksenofanes (332) - 2. Ajschylos, Pitagoras i 'filozofowie jońscy (33S) - y 3. Historia, geografia, medycyna, komedia i sztuka (340) KSIĘGA CZWARTA WIELKIE WOJNY MIĘDZY ATENAMI A SPARTĽ (Około 466-404 r. p.n.e.) ROZDZIAŁ 1 - ATENY W WOJNIE Z PERSJĽ I SPARTĽ . . l. Reformy demokratyczne i zerwanie ze Spartš (351) - 2. Ofensywa Aten na dwóch frontach (356) - 3. Pe-rykles u władzy i imperium ateńskie (363) ROZDZIAŁ 2 - PIĘTNAŒCIE LAT POKOJU ...... 1. Umacnianie imperium (376) - 2. Zatargi między Atenami a niektórymi sprzymierzeńcami Sparty (363) - 3. Pertraktacje, które doprowadziły do wojny (387) - 4. Ateny i ich imperium w czasach Peryklesa (390) ROZDZIAŁ 3 - SZTUK^AlTERATURA, FILOZOFIA (466- 431 r.) ROZDZIAŁ 4 - PIERWSZA CZĘŒĆ WOJNY PELOPONESKIEJ (431-421 r.) 1. Niepowodzenia Aten w latach 431-429 (413) - 2. Ateny bliskie zwycięstwa (428-424 r.) (4j26) - 3. Klęski Aten i pokój Nikiasza (424-42.1 r.) (441) - 4. Grecy zachodni w latach 466-421 i interwencja ateńska (44!)) 451 ROZDZIAŁ 5 - DRUGA CZĘŒĆ WOJNY PELOPONESKIEJ (421-404 r.) l. Niepewny pokój (421-416 r.) (451) - 2. Wyprawa sycylijska (460) - 3. Persja przystępuje do wojny (474) , -=_4. Oligarchia w Atenach (478)- 5. Walka o panowanie na morzu (483) 495 ROZDZIAŁ 6 - PRZEŁOM KULTURALNY W CZASIE WOJNY PELOPONESKIEJ . . . . . . . . . KSIĘGA PIĽTA OKRES ZMIENNYCH HEGEMONII (404- 354 r. p.n.e.) ROZDZIAŁ 1 - HEGEMONIA SPARTY (404-386 r.) ....... l. Problemy polityczne (517) - 2. Problemy i możliwoœci Sparty (518) - 3. Oligarchia i wojna domowa w Atenach (523) - -4. Sparta w wojnie z Persjš (530) - 5. Wojna koryncka i pokój królewski (538) ROZDZIAŁ 2 -DWÓCH AUTOKRATÓW: DJONIZJOS I SPARTA (386-368 r.) l. Sparta u szczytu potęgi (548) - 2. Kariera Dionizjo-sa I (553) - 3. Wojna wyzwoleńcza w latach 379-374 (566) - 4. Porażka Sparty (575) 583 607 ROZDZIAŁ 3 - UPADEK WIELKICH PAŃSTW GRECKICH .... l. Beocja u szczytu potęgi (583) - 2. Zmierzch Zwišzku Beockiego i Zwišzek Ateński (596) - 3. Tendencje anarchiczne na Sycylii (602) ROZDZIAŁ 4 - SPOŁECZNE I GOSPODARCZE TŁO ZAMĘTU W GRECJI KSIĘGA SZÓSTA WZROST I EKSPANSJA MACEDONII ROZDZIAŁ l - MACEDONIA ZDOBYWA MIEJSCE W ŒWIECIE GRECKIM 623 l. Odbudowa państwa macedońskiego (623) - 2. Filip w Tessalii i Tracji (632) - 3. Konflikt macedońsko-ateński na Chalkidyce (638) - 4. Filip doprowadza do zakończenia wojny œwiętej .(643) 648 ROZDZIAŁ 2 - MACEDONIA ZDOBYWA HEGEMONIĘ W GRECJI l. Zabiegi dyplomatyczne (648) - 2. Najazd na Grecję (656) - 3. Porozumienie z państwami greckimi i œmierć Filipa (663) - 4. Zachodni Grecy w latach 345-322 (669) ROZDZIAŁ 3 INTELEKTUALNE TŁO IV WIEKU ROZDZIAŁ 4 - ALEKSANDER WSPÓLNIE Z GREKAMI ZWYCIĘŻA PERSJĘ (336-330 r.) ................... l. Aleksander utwierdza swš władzę w Europie (692) - 2. Wojna w Azji Mniejszej (698) - 3. Podbój Syrii i Egiptu (705) - 4. Klęski Persji (712) ROZDZIAŁ 5 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) (720) - Wyprawa do Indii (726) – 1. Ujarzmienie satrapi wschiodnich ...... 2. wyprawa do Indii ..... 3. Powrót i œmierć Aleksandra (733) - 4. Dzieło Aleksandra (740) ROZDZIAŁ 6 - ROZPAD IMPERIUM. ANTYPATER W GRECJI (3:23-321 r.) l. Pierwsza wojna diadochów (744) - 2. Wojna lamij-ska (746) - 3. Różne koncepcje 'wolnoœci (751) ANEKSY ANEKS 1 CHRONOLOGIA XIII i XII WIEKU ......... ANEKS 2 KOLONIE ZAŁOŻONE W VIII, VII i VI WIEKU ..... ANEKS 3 DATOWANIE NAJWCZEŒNIEJSZYCH MONET ...... ANEKS 4 DATA ATAKU NA PLATEJE W R. 4311 ........ ANEKS 5 STAN LICZEBNY WOJSK SPARTY, BEOCJI I ATEN W IV WIEKU ANEKS 6 CHRONOLOGIA LAT 370-362 ........... ANEKS 7 BITWY POD ISSOS I GAUGAMELĽ A NAJEMNICY GRECCY W SŁUŻBIE PERSKIEJ ............. Przypisy ..... Wykaz skrótów Indeks osób .... Indeks nazw geograficznych OD TŁUMACZKI Oddajšc do ršk polskiego czytelnika przekład Dziejów Grecji wybitnego historyka angielskiego N. G. L. Hammonda tłumaczka pozwala sobie wyrazić nadzieję, że i u nas w kraju ksišżka ta spotka się z równie przychylnym przyjęciem, jakiego jej oba wydania (I — r. 1959, II — r. 1967) doznały za granicš nie tylko w œwiecie naukowców, ale i wœród szerokiej a ciekawej antyku publicznoœci. Dzieło profesora Hammonda spełnia bowiem podwójne zadanie: z jednej strony daje specjaliœcie do ręki wygodne, szczegółowe i aktualne kompendium naszej wiedzy o dziejach starożytnej Grecji od samych poczštków aż do roku 322 p.n.e., z drugiej zaœ — przynosi laikowi łatwš w czytaniu i porywajšcš opowieœć o Helladzie — kolebce kultury europejskiej. Autorowi udało się dokonać rzadkiej sztuki: napisać pracę, która nie tracšc nic ze swej naukowoœci jest zarazem œwietnš popularyzacjš. Złożyły się na niš jego własna doskonała znajomoœć przedmiotu, talent popularyzatorski i literacki, a także osobiste zaangażowanie w przedstawiane w tej ksišżce dzieje. Profesor Hammond jest głęboko przekonany, że bez poznania przeszłoœci nie można zrozumieć, a zatem i właœciwie kształtować teraŸniejszoœci. Zjawiska i procesy historyczne oglšdane z perspektywy wieków pozwalajš nam nieraz lepiej pojšć to, co dzieje się tuż koło nas i w nas samych. I nie chodzi tu wcale ani przede wszystkim o tak często zwodnicze analogie, różnice pozostajš bowiem zawsze nader istotne. Niemniej jednak na przykład sytuacja, w jakiej znalazło się w IV wieku p.n.e. miasto-państwo, ta „tradycyjna twierdza kultury greckiej", pozwala Autorowi Dziejów Grecji na pewne refleksje dotyczšce także losów „tradycyjnej twierdzy kultury europejskiej, niepodległego państwa narodowego". Sš to zaœ refleksje optymistyczne. ,,Kulturze wieku IV zawdzięcza swój poczštek wiele najbardziej płodnych idei w dziejach ludzkoœci" (s. 518). Jednš z tych właœnie idei jest „odmienna koncepcja wolnoœci, według której państwa powinny posiadać swobodę współdziałania ze sobš i załatwiania swoich własnych spraw nie uciekajšc się przy tym do narzucania innym ani nie będšc zmuszane same do przyjmowania marionetkowych rzšdów, garnizonów i płacenia danin. Ideę tę realizowały w znacznej mierze większe organizmy federalne — Drugi Zwišzek Ateński na poczštku swego istnienia oraz Zwišzek Miast- Państ 20 Od Tłumaczki w r. 362/361. Rozwinšł jš jeszcze Filip po zwycięstwie pod Cheronejš. Wytyczył on państwom greckim zasady wolnoœci i samostanowienia uwarunkowane przez obowišzek współpracy i poszanowanie innych, Aleksander zaœ w r. 336 poszedł za jego przykładem." Jakże daleko odeszliœmy od tradycyjnego obrazu dziejów Hellady oglšdanego wyłšcznie z punktu widzenia Demostenesa, dla którego bitwa pod Cheronejš stanowi tragiczny kres „niepodległoœci Grecji"! Wprawdzie nasze własne doœwiadczenia historyczne każš nam nieco bardziej sceptycznie zapatrywać się na wzajemny stosunek wolnoœci i siły, zwłaszcza gdy czytamy dalej, że choć Aleksander (po zburzeniu Teb) osadził ,,garnizony w kilku twierdzach", posunięcie to „uzyskało aprobatę Rady Zwišzku Hellenów jako organu decydujšcego o samostanowieniu całoœci" (s. 751). Nieodparcie nasuwa się bowiem py- tanie, czy Rada Zwišzku Hellenów mogła w tej sytuacji odmówić zwycięskiemu królowi swej aprobaty. Zastrzeżenie to nie umniejsza jednak w niczym zasługi Autora, który tak pięknie potrafił ukazać właœciwš rolę i pozycję Macedonii, jak również cišgłoœć dziejów Grecji przed i po bitwie pod Cheronejš. Niewštpliwie profesor Hammond, podobnie jak wielki historyk ateński, Tukidydes, wierzy w człowieka i w jego odpowiedzialnoœć za bieg dziejów, wierzy, „że inteligencja ludzka może kierować historiš i uczynić cały œwiat Ťbezpiecznym i czystymť" (por. s. 508). Ale żaden uważny czytelnik jego ksišżki nie oskarży go zapewne o łatwy optymizm. Sš to tylko niektóre uwagi, jakie nasuwały się tłumaczce na marginesie przekładu Dziejów Grecji. Nie stanowiš one bynajmniej merytorycznej oceny i nie tu jest zresztš na niš miejsce. Przedstawili jš już liczni recenzenci w wielu fachowych czasopismach różnych krajów. Sam przekład przysparzał niemało trudnoœci dotyczšcych w pierwszym rzędzie polskiej transkrypcji greckich nazw geograficznych i imion własnych. Zasadš naczelnš powinno być, jak sšdzę, utrzymanie brzmienia oryginalnego wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Również w językach zachodnich, jak np. w języku francuskim czy angielskim, gdzie do niedawna przyjmowano powszechnie formy zlatynizowane, zaczyna obecnie zwyciężać tendencja zachowania pierwotnej formy greckiej. Pewne nazwy geograficzne i imiona własne zyskały jednak już prawa obywatelskie w języku polskim w postaci zasymilowanej, a nieraz nawet znacznie zmienionej. Tych, które wrosły mocno w nasze tradycje, na pewno nie należy sprowadzać z powrotem do brzmienia oryginalnego. Przypadków zupełnie niewštpliwych, takich jak np. Ateny czy Teby, nie ma zbyt dużo. Listę ich można jeszcze nieco powiększyć dorzucajšc te imiona i nazwy, których formy tradycyjne używane w języku polskim pozwalajš uniknšć znacznych trudnoœci fleksyjnych czy fonetycznych. Zachowanie formy oryginalnej w większoœci przypadków nie sprawia w języku polskim większych kłopotów. Samogłoski greckie — abstrahujšc od długoœci i krótkoœci, której nie potrafimy praktycznie wyróżnić w wymowie (jak też różnych typów akcentu greckiego) — znajdujš u nas swoje dokładne odpowiedniki. Tak więc alfa długa i krótka = a, epsilon i eta == == e, omikron i omega = o. Pewne wštpliwoœci mogš budzić jedynie ypsi-lon i iota. Dwugłoski z ypsilonem odpowiadajš dokładnie w wymowie polskim au, eu (jak „auto", „Europa" — nic zresztš dziwnego, bo sš to również słowa pochodzenia greckiego) Dwugłoskę greckš ou {omikron ypsilon), wymawianš „u", transkrybujemy oczywiœcie jako u. Ypsilon samogłoskowe transkrybujemy normalnie jako y; dla Polaka jednak niektóre połšczenia spółgłoska + y sš bardzo niewygodne w wymowie, wœród nich przede wszystkim ly, które też piszemy Iż we wszystkich częœciej spotykanych imionach i nazwach (jak np. Poliklet, Likurg, Illiria itp.), pozostawiajšc ly tylko w nazwach pojawiajšcych się zupełnie sporadycznie (np. Lilybajon). Wreszcie greckie i (iota) jest z zasady samogłoskš, transkry- bujemy je też zawsze jako i; i niezgłoskotwórcze występuje w języku greckim tylko w dwugłoskach w połšczeniu z samogłoskami a, e, o; w tych więc przypadkach piszemy j (a j, ej, oj), np. Ajgaj (zamiast transliteracji Aigai, co mogłoby razić nie wtajemniczonego czytelnika polskiego). W pewnych przypadkach uœwięconych tradycjš i formach spolonizowanych transkrybujemy iotę przez y (np. Perykles zamiast Perikles), a grupę si po samogłosce jako zj (np. Dionizjos), podobnie jak ypsilon oddajemy przez i także w połšczeniu z innymi, oprócz Z, spółgłoskami (np. wymieniony już wyżej Dionizjos zamiast Dionysios). Spółgłoski: beta = b, gamma = g, delta = d, kappa = k, lambda = l, my = m, ny == n, pi = p, tau == t; sigmę zasadniczo transkrybujemy zawsze jako s, tylko w tradycyjnych formach spolonizowanych sigmę mię-dzysamogłoskowš piszemy czasem jako z (np. Lizander zamiast Lysandros), a w końcówce -zaœ niektórych bardzo znanych imion własnych jako sz (np. Hippiasz, Pauzaniasz). Zbitki psż i ksi piszemy odpowiednio ps i ks, natomiast dzetę jako z, ponieważ jest to — zapewne dzięki poœrednictwu łaciny — transkrypcja tradycyjna (np. Zeus, nie Dzeus). .Więcej nieco trudnoœci sprawiajš obce polskiemu językowi aspiraty: khi, phi i theta'. Dwie pierwsze, khi i phi, zgodnie z tradycjš transkrybujemy odpowiednio przez ch i f, a choć jest to transkrypcja niedokładna, jako całkowicie jednoznaczna nie budzi żadnych zastrzeżeń. Nie tak łatwo jest natomiast z thetš: chcšc zachować rozróżnienie od tau == t, musimy jš pisać th; grupa ta jednak razi swš obcoœciš i dlatego w imionach i nazwach od dawna przyswojonych zastšpiona została mimo wszystko przez t (np. Temistokles), a przywracanie jej w tych przypadkach wydaje się niecelowe. Analogicznie przedstawia się sprawa z rho, które na po- 22 czštku nazw mniej spotykanych transkrybujemy przez rh, a w nazwach spolszczonych przez r (np. Rodos, ale Rhion); w œrodku słowa zawsze przez r, gdyż nawet w pisowni greckiej nie zachowuje się tu całkowitej konsekwencji (nie zawsze przy zdwojeniu rho wewnštrz wyrazu zaznacza się przydech). W wielu greckich imionach własnych i nazwach geograficznych występuje zdwojenie spółgłoski (np. Apollonios, Apollon, Messenia, Knossos). Zdwojenie to zostało zachowane, gdyż jest charakterystyczne dla brzmienia oryginalnego, a jednoczeœnie nietrudne dla nas do wymówienia; nie występuje ono wprawdzie w słowach rdzennie polskich, nie jest jednak obce naszej kulturze przynajmniej od czasów Władysława Jagiełły i dynastii Jagiellonów. Odrębnym zagadnieniem jest traktowanie końcówek, zwłaszcza w przypadkach zależnych. Przy niektórych nazwach, a szczególnie imionach własnych, doœć niezręcznie wyglšda w odmianie polskiej zachowana końcówka męska -os (np. takie formy jak Seleukosa, Seleukosowi, co ma odpowiadać greckiemu Seleukou, Seleukó); dlatego też w imionach od dawna spolonizowanych utrzymano tradycyjnš formę krótkš bez greckiej końcówki (np. Antygen), dla imion typu Seleukos (gdzie forma „Seleuk" wydaje się niemożliwa do zachowania) przyjmujšc jš tylko w przypadkach zależnych (a więc: Seleuka, Seleukowi, ale Seleukos). Bardziej znane imiona i nazwy na -tros, -dros zostały przyswojone językowi polskiemu w formie zlatynizowanej z końcówkš -ter, -der, znacznie lepiej poddajšcš się naszej deklinacji (np. Antypater, Periander, Menander); oryginalnš, a często niewygodnš formę na -tros, -dros zachowano 'zatem 'tylko w tych nazwach i imionach, które nie żyjš w naszej tradycji w postaci spolonizowanej. Trzeba jeszcze wspomnieć o trzech grupach nazw i imion własnych, których brzmienie przyjmowane zazwyczaj w języku polskim odbiega od brzmienia formy oryginalnej w pierwszym przypadku. Sš to imiona i nazwy typu Ksenofont (gr. Ksenofon), Selinunt (gr. Selinus), Aulida (gr. Au-lis). Polskie formy zostały tu utworzone z tematu nazwy czy imienia, który pojawia się w całoœci dopiero w drugim przypadku odmiany greckiej (Kse- nofont-os, Selinunt-os, Aulid-os). Jeżeli przyjmiemy formę greckiego pierwszego przypadku dla nazw typu Selinus czy Aulis, musimy je traktować nieodmiennie, przy nazwach częœciej używanych bardziej uzasadniona wydaje się zatem forma odmienna utworzona od dopełniacza greckiego (a więc Selinunt i Aulida). W przypadku imion typu Ksenofon (gen. Kse-nofontos) trzeba przyjšć w całej odmianie formę Ksenofont lub, Ksenofon. Dla większoœci imion — poza wroœniętym już w nasze tradycje „Kseno-fontem" — słusznie j sze wydaje się zachowanie formy greckiego mianownika, pisać będziemy zatem: Antifon, Anakreon, Bellerofon itp. Sporo kłopotów przysparza rodzaj gramatyczny i odmiana nazw geograficznych. Zasadniczo staramy się zachować rodzaj gramatyczny nazwy oryginalnej, dlatego też wszystkie nazwy wysp sš rodzaju żeńskiego, a wszystkie nazwy rzek rodzaju męskiego. Nazwy miast w liczbie pojedynczej na -a i na -e sš rodzaju żeńskiego; w liczbie mnogiej: na -a — rodzaju nijakiego (jak „okna"), na -aj — rodzaju żeńskiego, na -oj — rodzaju męskiego; nazwy miast na -os sš w oryginale albo rodzaju nija- kiego (jak Argos), albo rodzaju żeńskiego (jak Knossos, Pylos, Knidos itd.) — dla ujednolicenia przyjęto zatem w przekładzie zasadę, że wszystkie nazwy miast na -os (jak również na -as) sš rodzaju nijakiego (t o miasto). Nazwy miast rodzaju żeńskiego na -a odmieniajš się według polskiej deklinacji żeńskiej, nazwy miast w liczbie mnogiej rodzaju nijakiego na -a — według liczby mnogiej deklinacji nijakiej (jak „okna"), nazwy rzek według deklinacji męskiej; wszystkie inne nazwy geograficzne sš nieodmienne. Zasady te nie dotyczš oczywiœcie nazw całkowicie spolszczonych, takich jak np. Korynt, Efez, Teby, Ateny itp.* Przyjęte w przekładzie zasady polskiej transkrypcji greckich imion własnych i nazw geograficznych nie sš całkowicie jednolite ani konsekwentne. Absolutna jednolitoœć jest jednak dziœ już niemożliwa, prowadziłaby bowiem do niedorzecznoœci: trzeba by albo wszystkie nazwy konsekwentnie spolszczać lub latynizować (np. Eschyl, Eurypid, Alceusz), albo pisać również Athenai i Thukydides. W wielu również przypadkach uznanie jakiegoœ imienia lub nazwy za powszechnie znane i dostatecznie zasymilowane w polskim języku musi być z koniecznoœci wynikiem oceny subiektywnej (np. Theramenes czy Teramenes? Thera czy Tera? Theopompos czy Teo-pomp? Thasos czy Tazos? Kałydon czy Kalidon? itp.). Przytoczone w tekœcie cytaty z autorów starożytnych zaczerpnięto z następujšcych przekładów: Arystoteles, Ustrój Aten, przeł. Piotrowicz, Biblia Tysišcolecia, Poznań 1965. Eurypides, Tragedie, przeł. J. Łanowski, Warszawa 1967 (Hipolit). Eurypides, Elektro, przeł. J. Łanowski, Wrocław 1969. Herodot, Dzieje, przeł. S. Hammer, Warszawa '1954. Homer, Odyseja, przeł. J. Parandowski, Warszawa 1953. Tukidydes, Wojna peloponeska, przeł. K. Kumaniecki, Warszawa 1953. Za inne przekłady, o ile przy cytacie nie podano Ÿródła, ponosi odpowiedzialnoœć tłumaczka ksišżki. Anna Œwiderkówna * Patrz: A. Swiderkówna Starogreckie imiona własne i nazwy geograficzne w języku polskim, „Poradnik Językowy" 1972, nr 4, s. 192—195. OD AUTORA Ksišżka ta została napisana po dokładnym przebadaniu oryginalnych Ÿródeł, na których opiera się nasza znajomoœć dziejów Grecji. Postanowiłem zatem podać w przypisach odnoœniki do najbardziej podstawowych antycznych Ÿródeł w nadziei, że niejeden czytelnik zechce zajrzeć sam do starożytnych autorów, w przekładzie lub w oryginale, by wyrobić sobie własne zdanie. Brak miejsca nie pozwolił mi powoływać się na prace nowożytnych uczonych, będšce dla mnie natchnieniem i przewodnikiem w interpretacji zarówno wydarzeń, jak i tendencji, lecz odpowiedniš literaturę można be-z trudu znaleŸć w komentarzach do poszczególnych autorów i w ogólniejszych dziełach historycznych. W dziejach Grecji niemało jest jeszcze spraw spornych. Poczštkowo zamierzałem zebrać moje studia, dotyczšce tych właœnie spraw nie wyjaœnionych, w drugim tomie, doszedłem jednak do wniosku, że lepiej będzie opublikować je tutaj w postaci krótkich aneksów, a także jako odrębne artykuły w czasopismach poœwięconych starożytnoœci klasycznej, na które powołuję się w przypisach. Czytelnik przekona się łatwo, że lektura tej ksišżki nie wymaga od niego żadnych specjalistycznych wiadomoœci. Duże znaczenie miało dla mnie poznanie Grecji dzisiejszej. Zdobywałem je przez wiele miesięcy studiów i podróży po greckich krainach, jak również w czasie wojny przez dwa lata służby wojskowej na kontynencie i na Krecie. Zachętę do napisania tej ksišżki zawdzięczam inicjatywie Delegatów Ciarendon Press; oni sami i cały personel okazali wiele cierpliwoœci i starannoœci przy doprowadzeniu tego dzieła do końca. W czasie, gdy nad nim pracowałem, Master i Fellows z CIare-College udzielili mi rocznego urlopu, a Rada Clifton College przyznała daleko idšce ułatwienia. Jestem Im wszystkim głęboko wdzięczny. Idealne warunki do pracy w Princeton i w Atenach stworzyła dla mnie hojnoœć Instrtute for Advanced Study, Managing Committee of the British School of Archaeology at Athens, Ma-nagers of the Leverhulme Research Fellowships oraz Fulibright Trustees. Pomagało mi tak wielu naukowców i moich uczniów, że nie jestem w stanie wymienić ich wszystkich z nazwiska. Niektórym z nich pragnę jednak wyrazić mojš wdzięcznoœć, a sš to: Sir Frank Adcock, nieżyjšcy już Profe sor A. J. B. Wace i Profesor H. A. Thompson, którzy zawsze gotowi byli do zachęty i pomocy; jak również wymienieni poniżej uczeni, którzy zechcieli poœwięcić swój czas na lekturę i krytykę poszczególnych częœci ksišżki: Profesor A. Andrewes, Profesor H. F. Cherniss, Profesor J. M. Cook, R. M. Cook, nieżyjšcy już T. J. Dunbabin, Profesor C. F. Edson, G. T. Grif-fith, G. S. Kirk, Dr A. H. McDonald, R. Meiggs, Profesor B. D. Meritt, Profesor D. L. Page, Profesor A. E. Raubitschek, Dr F. H. Stubbings, Profesor H. D. Westlake. Moja żona pomagała mi ułożyć indeks, a H. J. Craw-furd z Clifton College czytał i poprawiał korekty tak œwietnie i fachowo, że za wszystkie błędy, które jeszcze pozostały, tylko ja jeden ponoszę odpowiedzialnoœć. Główne zmiany poczynione w drugim wydaniu sš następujšce: Napisałem całkowicie na nowo poczštkowš partię rozdziału l oraz dwa pierwsze podrozdziały rozdziału 2 księgi I, opierajšc się przy tym na ostatnich wykopaliskach i dotyczšcych ich pracach, z którymi stykałem się jako wydawca pierwszego i drugiego tomu uaktualnionej Cambridge Ancient Hi-story. Dodałem także wzmiankę o tumulusowych cmentarzyskach w Albanii; uczeni zachodni nie zwrócili dotychczas uwagi na sprawozdania z tych wykopalisk, ja zaœ omawiam je dokładniej w przygotowywanej obecnie pracy EpŸrus. Pomogła mi w tym moja znajomoœć języka albańskiego i koleżeństwo po piórze z jednym z archeologów prowadzšcych wykopaliska, profesorem Franco Prendim. Wprowadziłem też pewne zmiany w przedstawieniu poczštków Zwišzku Ateńskiego w podrozdziałach l i 2 rozdziału 2 w księdze III, a uzasadnienie ich znajdzie się w artykule, który ukaże się w „Journal of Hellenie Studies" 86. Nowy ustęp dodałem w aneksie l; dotyczy on pieczęci cylindrycznych odkrytych w Tebach. Pozostałe zmiany sš całkiem nieznaczne. The University Bristol N.G.L.H. WSTĘP GEOGRAFIA PóŁWYSPU I WYSP GRECKICH 1. CHARAKTERYSTYKA OGóLNA Klimat krajów œródziemnomorskich jest umiarkowany, nie znajšcy su- rowej zimy europejskiej ani upalnego lata Afryki. Charakter ten za- wdzięcza on morzu, które w zimie œcišga łagodne atlantyckie wiatry nio- sšce z zachodu deszcze, w lecie zaœ wiatry północno-wschodnie, w staro- żytnoœci zwane etezyjskimi, suche i łagodzšce upały. Pełnię klimatu œródziemnomorskiego znajdujemy tylko tam, gdzie wpływ morza jest naj- silniejszy: na wyspach, półwyspach i niskich wybrzeżach. W miarę po- suwania się od morza w głšb lšdu klimat zatraca swe cechy œródziemno- morskie, upodabniajšc się stopniowo coraz bardziej do kontynentalnych klimatów Europy i Afryki. Na przykład w Grecji taki półwysep jak Attyka przypomina klimatem racz j Chalkidykę czy Argolidę niż najbliższego sšsiada w głębi lšdu -Beocję. Podobnie, jeœli wzišć pod uwagę cały basen Morza Œródziemnego, wybrzeża Hiszpanii, Franeji, Italii i Grecji majš więcej wspólnego z wybrzeżem Azji Mniejszej, Syrii, Palestyny i Karta- giny niż z terenami bezpoœrednio do nich przylegajšcymi na zapleczu. Taki właœnie zasięg klimatu œródziemnomorskiego decydował o rozprze- strzenieniu kultury mykeńskiej, a póŸniej także kolonizacji fenickiej i grec- kiej, gdyż skierowywał je, zarazem ograniczajšc, raczej do nadmorskich obszarów basenu Morża Œródziemnego niż do bardziej kontynentalnych rejonów Macedonii czy Syrii. A działo się tak dlatego, że na tych wszyst- kich nadmorskich terenach można żyć w sposób podobny. Susza letnia, przychodzšca po zimowych deszczach i zimowych dniach słonecznych, za- pewnia długi okres wegetacji, konieczny, by mogły dojrzewać oliwki, wino- grona i figi, a ułatwia także uprawę zboża. Duże nasłonecznienie w po- łšczeniu z łagodnš zimš i suchym, ciepłym latem pobudza energię miesz- kańców i sprzyja życiu pod gołym niebem. Ludzie nawykli . do takic i wa.runków na nizinach Krety, Grecji czy Fenicji, zmuszeni do porzuce- nia starych siedzib, nowych szukali, oczywiœcie, w krainach również obda- rzonych klimatem œródziemnomorskim. Większš ezęœć greckiego półwyspu zajmujš obszary górskie. Wyższe z nich, z których najdalej na południe sięga płaskowyż arkadyjski na Pelo- ponezie, należš do strefy klimatu kontynentalnego. .Tereny te, zwykle po- kryte lasem lub zaroœlami, a gdzieniegdzie zamienione przez erozję w ja- łowe usypiska wapienia lub marmuru, sš słabo zaludnione, odgrywajš jednak poważnš rolę w gospodarce Grecji. Tu przede wszystkim znajdujš się pastwiska, które na nizinach wypala długotrwała susza letnia. Corocz- nie w kwietniu i w maju wielkie stada owiec wędrujš z nizin w góry, by jesieniš powrócić znowu na niziny. Okolice górskie karmiš również bydło, kozy i œwinie. Tak więc dostarczajš one mięsa i produktów mlecznych, co wraz ze zbożem, oliwkami, owocami, roœlinami stršczkowymi i warzywami ' rosnšcymi na nizinach zapewnia pełne zaopatrzenie w żywnoœć. Z gór po- chodzi jeszcze drewno na opał i na budulec, w tym sosna, cedr i cyprys do budowy okrętów, jak również dšb koziooki, z którego otrzymuje się barwnik, paszę dla trzody i ekstrakt używany w garbarstwie. Górale miesz- kajšcy w z rzadka rozsianych wsiach i wioskach zachowujš fizycznš wy- trzymałoœć i hart ducha, które to cechy łatwiej zatracajš ich pobratymcy z nizin, żyjšcy w dogodniejszych warunkach i w łagodniejszym klimacie. Ogromna większoœć ludnoœci osiadła na nizinach w dużych wsiach i mia- stach. Ludzie ci trudnili się rolnictwem, rybołówstwem i handlem. Ąyznych rćwnin nie brak, przeważnie nie sš one jednak zbyt rozległe, tak że całko- wity areał gruntów uprawnych w Grecji stanowi dziœ zaledwie 18ř/o po- wierz:.hni kraju, a w dawnych czasach był nawet mniejszy. Dlatego też na ziemię ornš jest i był zawsze duży popyt, gdyż ziarno, które ona rodzi, jest niezbędne do życia. Niziny w porównaniu z greckimi górami sš bo- gate w płody rolne i gęsto zamieszkane, cieszš się klimatem umiarkowa- nym i majš łatwy dostęp do morza. Tutaj cywilizacja kwitła już wtedy, kiedy mieszkańcy gór byli jeszcze na bardzo niskim stopniu rozwoju. Ile- kroć jednak wœród ludów nizinnych pojawiały się znamiona upadku, plę- miona góralskie z Arkadii, Achai, Etolii i Grecji północnej wykazywały znaczi ie wi kszš wytrzymałoœć i żywotnoœć. Pr ez całš historię Grecji mieszkańcy nizin byli pod stałym naporem mieszkańców gór. Nadmiar ludnoœci z wyżynnych terenów poszukiwał cišgle zajęcia i œrodków do życia na nizinach. Od czasu do czasu uboższe ludy z północy cišgnęły na południe, znęcone bardziej słonecznym klima- tem i rolniczym bogactwem nizin. Ponieważ jednak niziny te nie były zbyt rozległe, łatwo i na nich także występowało przeludnienie. Ludzie, dla których brakło tu miejsca, przyzwyczajeni ,do œródziemnomorskiego kli- matu i odpowiedniego trybu życia, szukali za morzem nowych siedzib o po- dobny h warunkach. Te cykliczne ruchy ludnoœci występowały w czasach ch prawie zawsze, choć'z pewnymi przerwami. Podobnie jak J y 'œta óŚy ?'ci możemy je obserwować jeszcze i dzisiaj. m baseni . orza Œródziemnego najbardziej uprzywilejowane pod ę 1 tu i położenia sš kraje egejskie. Umiarkowane lato trwa tu najd uzeř ,, imowe miesišce sš najłagodniejsze. W morzu żyje mnóstwo G . 1`.r.vj ..! różnego rodzaju ryb, z których najcenniejszy dla człowieka jest tuńczyk. Morze Egejskie zamknięte jest dookoła lšdem, a tylko na południu łańcuch w-ysp oddziela je od otwartego libijskiego morza. Wody jego szczególnie ęprzyjajš żegludze w miesišcach letnich, gdy rano i wieczorem wzdłuż brzegów wiejš wiatry od lšdu i ku lšdowi, a na pełnym morzu spotkać można zawsze północno-wschodnie wiatry etezyjskie. W obszarże archi- pelagu wysp rzadko traci się lšd z oczu. Widoc noœć jest dobra w dzień, a gwiazdy bardzo jasne nocš, niezliczone zaœ vyspy i zatoczki udzielajš schronienia przed burzš. Przypływy i odpływy sš słabe, silne pršdy rzad- kie, a mały st.atek można bezpiecznie wycišgnšć na opadajšcš ku wodzie plażę. Tak wi c latem 1\'Iorze Egejskie było przygotowanš przez samš na- turę kolebkš wczesnej sztuki żeglarskiej. Grecy jednak słusznie widzieli wř nim płochš i kapryœnš kochankę, gdyż w basenie œródlšdowym kata- batyczne szkwały spadajš całkiem niespodziewanie, a brzegi, od których oczekuje się schronienia, mogš okazać się skaliste i niedostępne. W mie- sišcach zimowych, kiedy burze sš częste, żegluga staje się bardzo niebez-ů pieczna. Nawet nowoczesny kaik, choć zaopatrzony w pomoce nawigacyjne i zdolny do lawirowania pod umiarkowany wi.atr, rzadko opuszcza port w zimie. Morze Jońskie, omywajšce zachodnie brzegi półwyspu greckiego, ma nie-a które zalety Morza Egejskiego. Na lšdzie stałym schronienie zapewniajš š statkom zatoki Koryncka, Ambrakijska i Orikońska, a równoległy do brze- gu łańcuch wysp obfituje w przystanie. I tu również podczas miesięcy letnich wiatry wiejšce od lšdu i ku lšdowi sprzyjajš żegludze przybrzeżnej ' aż do samego ujœcia Adriatyku. Niebezpiecznie może być jednak wypływać ' na to morze lub przeprawiać się z Korkyry i Orikonu na piętę półwyspu italskiego, kied; północno-wschodnie wiatry etezyjskie pędzš przed sobš ; ryczšce fale w wšski lej Adriatyku. Lecz bezpoœredniš przeprawę z Zatoki Korynckiej na Sycylię lub do Italii żeglarze antyczni uważali za jeszeze ł bardziej niebešzpiecznš. Ku południowi na morzu otwartym i pozbawionym wysp burze s równie grożne jak cisza. Starożytne statki rżadko płynęly tędy do Afryki. Wybierały raczej drogę wzdłuż łańcucha wysp do Azji, hy stamtšd dopiero wzdłuż brzegów Syrii i Palestyny dotrzeć do Egiptu. ; koro tylko rozwinęła siP sztuka żeglarska, wszelkie kontakty między krajami œródziemnomorskimi nawišzywano odtšd i utrzymywano głównie drogš morskš. Drogi lšdowe były przeważnie okrężne i ucišżliwe. Przy prymitywnych warunkach żeglugi główne szlaki łšczšce wschód z zacho- dem i północ z południem musiały we wschodniej częœci Morza Œrodziem- 4 nego prowadzić przez morza Jońskie i Egejskie, gdzie łańcuchy wysp i roz- winięta linia brzegów zapewniały podróż bezpieczniejszš niż na otwartych ř wodach południa. W samym basenie Morza Egejskiego w różnych okre-š sach historycznych coraz to nowe oœrodki wysuwały się po kolei na plan ; J vsz , a każdy z nich zawdzięczał swojš œwietnoœć nie tyle własne pierv y jš y ę y y korzystnej sytuacji, ile zmienia c m si szlakom w mian, g andlšowe . K.iedy Egipt był najbogatszym z państw œródziemnomorskich łówn rolę gr y Cypr, Kreta i południowa Argolida, gdy zaœ strefa handlu roz- od 5wał la się, obejmujšc zarówno zachodniš częœć Morza Œródziemnego, jak szerzy i Zorze Czarne, pomostem łšczšcym wschód z zachodem stał się Istm K - yncki, a sšsiadujšce z nim państwa, Egina, Korynt i Ateny, były ya - r ważniejszyxni oœrodkami wymiany. W czasach hellenistycznych i rz m- chodziło o eksploatację zasobów Dalekiego Wschodu, przodowały skich, gdy j Ję y yspy Aleksandria, Cypr i Fiodos. Pod jarzmem tureckim mie sce to za ł w œrodkowego Morza Egejskiego. Tak więc aż do pojawieni z się statków parowy ch właœnie na Morzu Egejskim przecinały się wszystkie drogi wy- miany między Europš, Azjš a Egiptem. Główne lšdowe szlaki komunikacyjne w Europie omijały Półwysep Bał- kański. Naw'et przeznaczone do eksportu za Morze ródziemne i w tym przywożone na południe produkty krain północno-i œrodkowoeuropej- celu skich znajdowały sobie zawsze dogodniejsze porty w Marsylii i Wenecji albo na NIorzu Czarnym czy Propontydzie. Na samym Półwyspie Bałkań- skim główna droga z Europy œrodkowej, idšca dolinami rzek Morawy i Aksios, dochodzi do Morza Egejskiego nad Zatokš Thermajskš w Mace- donii i nie dociera dalej na ziemie greckie. Najlepsza droga lšdowa łšczšca wschodnie brzegi Adriatyku z Propontydš, po przejœciu przez Bałkany w pobliŚu jeziora Lychnidos, schodzi do Macedonii i biegnie stšd trackim wybrzeżem do Bizancjum. Dzięki temu Macedonia była paniš wszystkich szlaków lšdowych prowadzšcych przez Bałkany, a także głównego punktu wywozowego z Półwyspu. Z możliwoœci, jakie stwarzało to położenie kraju, zdawali sobie sprawę jego wielcy królowie, póŚniej zaœ również rzymscy zdobywcy. Macedonia leżała w poprzek wszystkich szlaków wiodšcych w glšb Grecji. Ponieważ zaœ państwom greckim nie udało się nigdy zdo- b ć elne kontroli nad Macedoniš, żadne z nich nie stało si potęgš mi- y p Bałkańskim. Zamiast tego litarnš zdolnš -do zawładnięcia Półwyspem zwróciły się one w innym kierunku, szukajšc za morzem siły i dobrobytu. Na pólwyspie greckim największš przeszkodę w lšdowej komunikacji stanowi południowa odnoga głównego pasma Bałkanów. Podczas gdy po- jedynczy łańcuch gór tworzy dział wodny między Macedoniš a Albaniš, Grecję wschodniš od zachodniej oddziela szeroki pas równoległych łańcu- chów górskich. Cišgnšc się od gór Pindus ku południowi do Orei na za- chodzie a do Parnasu-Helikonu na wschodzie, posiada on własny system rzeczny. Na południe od Zatoki Korynckiej należš jeszcze do niego wyso- l.ie szczyty arkadyjskie (Erymanthos i Kyllene), kończš go zaœ trzy pasma : Ajgaleos, Tajget i Parnon. Przeprawa przez ten pas grzbietów górskich jest niezmiernie ucišżliwa. Przełęcze sš wysokie i nieliczne. Wędrowiec idšcy ze wschodniego wybrzeża na zachodnie napotyka nie jeden, lecz kilka działów wodnych. Dlatego szlaki lšdowe wiodšce ze wschodu na zachód służš tylko ruchowi lokalnemu i celom wojskowym. Wymiana to- warów odbywa się znacznie łatwiej drogš morskš. Wszystkie drogi lšdowe z północnej do południowej Grecji zbiegajš się na -Istmie, ciasnym przesmyku zawężonym jeszeze masywem górskim Ge- rariei. Wyruszywszy z doliny, Eurotasu na Peloponęzie prz z góry Parnon docieramy na równinę argiwskš, a potem niskš przełęczš w pobliżu Nemei do Koryntu i Istmu. Stšd dwie główne drogi prowadzš na północ. Jedna z rżich wiedzie przez zachodniš Grecję, gdzie łańcuch górski biegnie rów- nolegle do wybrzeża przez dosyć łatwe przejœcie z Ojniadaj do Orikonu. Wędrowiec idzie brzegiem długiej zapadliny (w której leżš jeziora akar- nańskie) do Limnai i do Argos Amfilochijskiego, a dalej wzdłuż wšskiego pasma górskiego nad Zatokš Ambrakijskš do A:nbrakii w Epirze; stamtšd szeregiem długich, równoległych do .brzegu dolin albo ich 2boczami, przez ; Dodonę i Atintanię, schodzi wreszcie do doliny rzeki Aoos ku Apollonii; może też skierować się na zachód ku Zatoce Orikońskiej. Druga droga na północ rozpoczyna się na Istmie i wiedzie wschodnim wybrzeżem pół-. wyspu, gdzie mniejsze pasma górskie biegnš nie równolegle, lecz prosto-i a padle do głównego masywu. Pasma te dzielš wschodniš Grecję na szereg : okręgów, kierujš rzeki na wschód do Morza Egejskiego i piętrzš liczne ;; przeszkody przed wędrowcem, który zdšża na północ od Istmu do Mace- donii. Z tych dwóch dróg bardziej ucišżliwa jest wschodnia. Odgrywa ona jednak dużo większš rolę od zachodniej, ponieważ łšczy dwa punkty o zna- czeniu strategicznym -Istm i Macedonię. Ąadna nie jest dogodna do transportu towarów. Na ogół grunt jest tu wszędzie kamienisty, a wzgórza : skaliste, tak że w starożytnoœci konie, których wówczas nie podkuwano,, ' łatwo się męczyły. Jako zwierzšt jucznych używano kuców i mułów, do pługa zaœ zaprzęgano raczej woły niż konie. Również w dzisiejszej Grecji : pojazdy kołowe spotyka się częœciej jedynie na drogach bitych i na nizi- nach. W czasach antycznych tylko niektóre kraje, jak na przykład Argo- lida, Attyka czy Macedonia, miały rozbudowany system dróg, a główny `; trakt biegł przez Istm Koryncki. Gdzie indziej towary podróżowały przede ' wszystkim na grzbietach zwierzšt jucznych, a przy większych odległoœciach wszelka wymiana odbywała się szybciej i taniej drogš morskš. Przedstawiona wyżej charakterystyka Grecji dotyczy wszystkich prawie ' krain greckiego półwyspu i wielu spoœród wysp. Można powiedzieć, że w każdej krainie znajdujemy jakby Grecję w miniaturze, z jej wzgórzami, nizinš i wybrzeżem. Na przykład zarówno w Lakonii, jak w Attyce i w Akarnanii mamy z jednej strony uprawne równiny, niziny, na których rosnš gaje oliwne, z drugiej -letnie pastwiska i góry pokryte Iasami. To samo odnajdziemy na takich wyspach, jak Kefallenia, Kreta czy Rodos. yV wielu okolicach półwyspu i na wielu wyspach spotykamy nieraz kilka małych równin, z których każda otoczona jest swoim własnym pierœcie- niem wzgórz i dolin. Poszczególne krainy i wyspy, a nawet mniejsze okręgi, na które dzieli się w sposób naturalny ich terytorium, sš samowystarczalne, gdyż posiadajš wszystko, co konieczne do życia. Ta cecha szczególnie sprzy- powstawaniu licznych państew ek, z których każde posiadało podsta- jała wowe elementy samowystarczalnoœci. Nie ma tam jednak bynajmniej monotonii, a każda kraina jest całkiem odrębna w swym charakterze i krajobrazie. Wynika to ezęœciowo z warun- ków klimatycznych. Większoœć opadów przynoszonych przez wiatry za- chodnie spada po zachodniej stronie centralnego łańcucha górskiego, który stanowi główny dział wodny półwyspu, tak że Ambrakia otrzymuje 1080 mm opadów rocznie, Pagasaj 550 mm, Patraj 670 mm, Ateny 400 mm, Elida 860 mm, a Tiryns 510 mm. Dlatego w zachodniej Grecji jest więcej lasów, lepsze pastwiska, a œwiatło słoneczne mniej intensywne niż na wschodzie. Ponadto, posuwajšc się z północy na południe, znajdujemy ni- ziny coraz lepiej nagrzanę, aż do najcieplejszych, otwartych ku południowi równin Messenii, Krety i Cypru. Wreszcie, w okolicach przybrzeżnych i na wyspach bliskoœć morza nadaje klimatowi łagodnoœć nie znanš innym.krai- nom Grecji. Również geologiczna struktura Grecji nie jest jednolita. Wysoki dział wodny pólwyspu to częœciowo skaly wapienne, ezęœciowo wulkaniczne, wœród nich zwłaszcza ciemnozielony serpentyn, który pojawia się też spo- radycznie na niektórych wyspach Morza Egejskiego, na przykład na Egi- nie, Melos, Therze i Nisyros. Boczne pasma górskie zachodniej Grecji sš wapienne i ta formacja sięga półkolem poprzez zewnętrzne wyspy Morza Egejskiego, wzdłuż Krety i Rodos, aż do brzegów Azji lVlniejszej. Boczne pasma gór wschodniej Grecji sš częœciowo również wapienne, ezęœciowo zaœ krystaliczne; w tych ostatnich spotyka się marmur i inne minerały. Dalszym cišgiem owych pasm górskich sš œrodkowe wyspy Morza Egej- skiego i przeciwległe wybrzeże Azji Mniejszej. Między tymi pasmami a alu- wialnymi równinami występujš pokłady fliszu. Złoża fliszu, pagórkotvate i obfitujšce w urodzajny detrytus, rozleglejsze sš w Grecji wschodniej niż w zachodniej, a niektóre wyspy egejskie im właœnie zawdzięczajš swojš żyznš glebę. Jakie jest działanie i wpływ tych wszystkich czynnikaw, prze- konamy się przyglšdajšc się kolejno różnym krainom Grecji. 2. KRAINY I WYSPY E p i r leży w dorzeczu rzek Aoos i Arachthos, bioršcych poczštek w cen- tralnym węŚle gór Pindus, pod górš Lakmon. W głębi kraju klimat jest kontynentalny, a ludnoœć krzepka. Znaczna wysokoœć nad poziomem mo- rza i ob ite opady sprawiajš, że nie brak tu pastwisk ani drewna, mało jest natomiast ziemi uprawnej. W starożytnoœci Epir słynšł z hodowli; bydła, owiec, kóz i koni. W samym centrum kraju leży płaskowyż Dodony..., Z utaj główny szlak z Ambrakii do Orikonu przecina drogę wiog šcš ku wschodowi przez górę Lakmon do Tessalii. Po zachodniej stronie ór Pin dus cztery wysokie pasma wapienne biegnš równolegle do linii brzegu, , odcinajšc 'głšb kraju od Morza Jońskiego. Bezpoœredni dostęp do morza ř majš tylko urodzajne równiny otaczajšce Buthroton, dolny bieg Acheronu i niewielka dolina rzeki Thyamis. Równiny te, obdarzone klimatem œród- ziemnomorskim, obfitujš w zboża i oliwki. Produkty ich znajdujš łatwy ryne zbytu na zapleczu i dlatego mieszkańcy tych okolic rzadko trudnili się handlem morskim. Najbogatszš częœciš Epiru sš tereny leżšce na pół-': noc od Zatoki Ambrakijskiej. Dzięki obfitym opadom i łagodnej zimie nie' brak tu zboża, oliwek, owoców, pastwisk ani rybnych stawów. Okolica ta' jest zarazem naturalnym rynkiem zbytu dla produktów Epiru œrodkowego,` a porty jej sš najruchliwsze ze wszystkich na wybrzeżu zachodnim. Na wschodnim brzegu Zatoki Ambrakijskżej leży A m f i 1 o c h i a ze , sw š niewielkš nadbrzeżnš równinš i piaskowcowymi wzgórzami poroœnię-' tymi gęstym, zamieszkałym przez dziki lasem, który dostarcza drewna. Znaczenie strategiczne nadaje tej krainie fakt, że przez niš wiedzie droga, z Epiru na południe. A k a r n a n i a, majšca charakter półwyspu, łšczy klimat œródziemno-; morski z obfitoœciš opadów; w okolicach miast Stratos i Ojniadaj znajdujš się bogate pastwiska i urodzajne równiny. Układ wapiennych pasm gór : ski.ch przypomina tu Epir, toteż cały ruch kieruje się ku południowi dn Zatoki Korynckiej. Akarnańczycy nie sš ludem żeglarskim. Podobnie jak Epiroci, pozostavali oni nieraz w tyle w swoim rozwoju politycznym i kul-: turalnym. Granicami górnej M a c e d o n i i sš wysokie łańcuchy górskie. Jej roz :- ległe płaskowyże z fliszu oddzielone sš od siebie nieco niższymi górami; a wody z tych płaskowyżów spływajš bšdŚ do jezior, bšdŚ do trzech rzek.. Aksios, Lydias i Haliakmon, które przebiwszy się przez pierœcień górski ; otaczajšcy żyznš równinę dolnej Macedonii wpadajš do Zatoki Thermaj- skiej. Macedonia ma klimat kontynentalny; charakteryzujš go przejmujšc ř wiatry północne zimš, a latem ucišżliwe upały. Tak pod względem klimatu ' j , ak i układu terenu kraj ten przypomina raczej północne Bałkany niż pół- wysep grecki. Zasobny w drewno, bydło, konie, owce, zboża i K-innice , nramy i wyspy gq zamieszkały gęœciej niż jakakolwiek inna okolica Grecji, jest ojczyznš wie- œniaków œmiałych i krzepkich. Drogi handlowe z głębi kraju zbiegajš siq na przybrzeżnej równinie. Najdogodniejsze przystanie na brzegach zatoki znajdujš się na przylšdkach Chalkidyki, gdzie klimat jest œródziemnomor ski, a nie brak oliwek, owoców ani drewna ša budowę statków. Do T e s s a 1 i i, oddzielonej od Macedonii nie tylko przez wyniosłe szczyty Olimpu, ale i przez niższe pasmo gór Kambun:a, wchodzimy od pół- nocy albo ocienionš platanami dolinš Tempe, albo przełęczami po zachod- niej stronie Olimpu. Rozległe równiny Tessalii zamknięte sš pierœcieniem górskim; najniższe pasmo odgradza równiny od morza, co wystarcza do skierowania całego spływu wód ku północy, gdzie rzeka Penejos przepływa przez dolin.ę Tempe. Zima jest tutaj łagodniejsza niż w Macedonii, choć klimat również kontynentalny, bo góry Ossa i Pelion osłaniajš kraj od wpływów morza. Pokryte głębokš warstwš urodzajnej gleby równiny tes- salskie sodzš zboża w nadmiarze i sš w stanie wyżywić wspaniałe stada koni, bydła i owiec, które w lecie pasš się głównie na fliszowych wzgórzach i stokach górskich w północno-zachodniej częœci kraju. Wzgórza dzielš równiny na cztery okręgi z oœrodkami w Larisie, Trikce, Arne i Tebach. Krystaliczne góry M a g n e z j i dostarczajš drewna, oliwek, owoców, orzechów, jak też i pastwisk dla hodowanych zwierzšt. Ąyzne nabrzeżne równiny F t h i o t i s majš zarówno klimat, jak roœlinnoœć œródziemno- morskš, otwierajš się one na œródlšdowš Zatokę Pagazów i Cieœninę Eu- bejskš. Chociaż góry rodziły im drewno odpowiednie do budowy okrętów, Tessalowie okresu klasycznego byli ludem rolniczym, a płody ich ziemi przewoziły obce statki. Najkrótsza droga na południe pnie się wysokš przełęczš przez górę Othrys. Dłuższa, która zaczyna się w Halos, biegnie wzdłuż wybrzeża. Obie schodzš na aluwialnš równinę M a 1 i s, urodzajnš i o łagodnym klimacie. Długa dolina rzeki Sperchejos opanowana jest przez pasterskie ludy ze wzgórz Ajnianii i Ojtai, a od Śródeł rzeki prowadzi ucišżliwa droga poprzez pas gór ku zachodowi do Amfilochii. Dostępu do œrodkowej Grecji broniš góry Ojte i Knemis. Najłatwiej jest przejœć wybrzeżem, lecz tu drogę zwęża wšwóz, czyli "brama" Termopil; za niš wkraczamy do L o k r y d y, która jest wšskim skrawkiem wzgórz z urodzajnymi równinami pod Thronion i Opus, tuż nad Cieœninš Eubejskš. Droga œródlšdowa wspina się stšd wysokim zboczem Ojte na niewielki pła- skowyż D o r y d y, gdzie znajdujš się Śródła rzeki Kefissos. Z tego wietrz- nego i chłodnego płaskowyżu dwa szlaki wiodš na południe -jeden przez Elmfissę do Zatoki Korynckiej, a drugi w dół, dolinš Kefissosu, do F o k i- d y. Ta kraina leży w cieniu Parnasu. Wznosi się on od zachodu nad wšskš dolinš Amfissy, od wschodu -nad rozległš żyznš dolinš Kefissosu. Zbocza Farnasu porastajš w górze drzewa iglaste. Znajdujš się tu również letnie pastwiska; w dole sš one jałowe i pokryte kolczastymi krzewami. Od łudnia Parnas spada prostopadłymi œcianami do rozpadliny cišgnšcej ze wschodu na zachód, którš biegnie droga z Lebadei do Zatoki Kor ekiej. Z północnej strony rozpadliny, u stóp stromych skał, œwištynia ficka stoi na straży zachodniego wylotu drogi, która dalej, przez bt; gaje oliwne Krisy, schodzi do Itei. Między razpadlinš a Zatokš zale połacie wyrobisk wapiennych, jałowych i bezużytecznych. Najbogatszš œciš Fokidy jest dobrze nawodniona dolina Kefissasu, gdzie znajdujš pola uprawne i dobre pastwiska, a także miasta pobudowane na najniższ stokach Parnasu. Do B e o c j i, zamkniętej górami ze wszystkich stron prócz południo -wschodniej, wchodzimy zwężajšcš się tutaj dolinš Kefissosu. Na rozległ i żyznych płaszczyznach, przypominajšcych Tessalię, lata bywajš upa a zimy surowe. Sš tu dwie główne równiny przedzielone niskim pasrr wzgórz stanowišcym przedłużenie Helikonu. Na tych właœnie wzgórz leżš Teby, Orchomenas natomiast jest punktem centralnym bogatej r niny północnej, otaczajšcej jezioro Kopais, do którego wpada Kefis W wapiennym dnie jeziora tworzš się leje i one to, jeœli tylko nie sš tkane, zapewniajš swobodny odpływ wody. Południowš równinę o c kiej, urodzajnej glebie przecina Asopos, który płynie dalej przez Att; i wpada do morza koło Oropos. Beocja słynęła w starożytnoœci z upra zbóż, hodowli koni, bydła i owiec. Nie była natomiast krajem żeglarzy, c miała przecież dostęp do morza, zarówno od strany Cieœniny Eubejsk jak i Zatoki Korynekiej. Przeszedœszy przez góry Kithajron i Parnes znajdujemy się od r; w pełnym klimacie œródziemnomorskim na półwyspie A t t y k i. Jej sk; i uboga gleba nadaje się najlepiej pod oliwki, winoroœl i figi tnajš tu dru rzędne znaczenie. Centralnš równinę wokół Aten zamykajš trzy samo góry : Parnes, na którego wapiennych szczytach wœród lasów iglast; można znaleŚć także letnie pastwiska, Pentelikon okaleczany przez karr riiołomy marmuru i Hymettos o jałowych stokach zachodnich porosł jedynie macierzankš i innymi miododajnymi ziołami. Z równiny centr nej łatwe drogi wiodš na mniejsze równiny Eleusis, Maratonu i Meso pierw,sza z nich rodzi pszenicę, dwie pozostałe -jęczmień. Niższe zbo gór oraz pagórkowate okolice nadbrzeżne pokrywajš wiecznie zielone ha w których przeważa karłowata sosna œródziemnomorska, dostarczajšca nacięciu żywicy. Bogactwem Attyki, ubogiej w produkty rolne i bydło, kopalnie srebra w Laurion vraz naturalne przystanie otwierajšce się Zatokę Sarońskš i Cyklady. Nadbrzeżna droga prowadzi z Eleusis do M e g a r y d y. Niewielka n morska równina poniżej Megary (zbudowanej na nagich skałach wapi nych) rodzi warzywa i zboże. Œródlšdowa, również równinna, częœć - obfituje w winnice i gaje oliwne, wzgórza zaœ zapewniajš skšpe krainy, pastwiska i nieco drewna. Megaryda ma duże znaczenie str ategiczne : przez jej terytorium biegnie głó ,ny szlak z Beocji na Peloponez, a niezbyt duże st'a'tki mogš znaleŚć schronienie w jej portach w obu zatokach, Sarońskiej i Korynckiej. Opisane dotychczas krainy posiadajš granice naturalne. Na dwie grupy, wschodniš i zachodniš, dzieli je obszar górski, którego centralnym węzłem jest góra Lakmon. Na północ od tego punktu wysokie góry, głównie z ser- pentynu, pokryte sš glebš i bogate w Śródła. Poroœnięte dziewiczymi lasami buków, drzew iglastych, dębów i jadalnych kasztanów, lasami, w których żyjš niedŚwiedzie i polujš wielkie stada wilków, dostarczajš one w lecie rozległych górskich pastwisk dla tysięcy owiec z Epiru, Macedonii i Tes- salii. Na południe od góry Lakmon cišgnie się pas wapienny, na który składa się szereg pasm górskich o znacznej wysokoœci. Przez nie ku Zatoce Korynckiej żłobiš sobie drogę szeregiem przełomów rzeki Acheloos, Euenos i Dafnos. Wsie rozsiane w tej dzikiej i lesistej krainie żyły z uprawy zbóż jarych (głównie kukurydzy), warzyw, zbierania orzechów i hodowli, a owce z nizin położonych dalej na wschód i zachód znajdowały letnie pastwiska na tutejszych wyżynach. Œmiali górale, gdy robiło się im za ciasno na wzgórzach, nieraz schodzili z nich na niziny. Z dawien dawna mieli orga- nizację plemiennš, a okolice, w których mieszkali, to Athamania, Dolopia, Eurytania, Aperantia i Agraja. Na po3 udniu ten pas górskich łańcuchów przerywa Zatoka Koryneka, a na jej brzegach leżš Etolia i Lokryda Ozol- ska. Dalej od morza znajdujemy tu znów pastwiska o klimacie kontynen- talnym, nadbrzeżne zaœ niziny majš klimat œródziemnomorski i takšż flarę. NajżyŚniejsze ziemie występujš na zachód od Thermon, w Etolii, i na po- łudnie od Amfissy, w Lokrydzie. Obie te krainy sš jednak tak poprzeci- nane przez pasma górskie, że droga z zachodu na wschód jest niezmiernie ucišżliwa. Centralny obszar górski Peloponezu, A r k a d i a, leży w dorzeczu Alfe- josu, który toruje sobie tędy drogę na zachód ku morzu. Wzniesiona znacz- nie nad poziom morza i doœć od niego odległa, kraina ta ma klimat konty- nentalny; dostareza raczej bydła, owiec, koni, osłów i nierogacizny niż zboża; najlepsze grunty orne, a także pastwiska, można znależć w kotTinach Tegei, NIantinei, Feneos i Stymfalos. Północne zbocza gór Erymanthas i Kyllene, spadajšce stromo ku Zatoce Korynckiej, tworzš krainę zwanš A c h a j š. Rosnš tu bujnie winnice, oliwki i drzewa owocowe, lecz w œciœniętych, wšskich dolinach nie ma zbyt wiele ziemi ornej. Piękne iglaste i dębowe lasy porastajš wyższe partie zboczy, a na długim wybrzeżu nieco na zachód od cieœniny, leży dogodny , port Patraj. Trzy równoległe pasma górskie wybiegajš z Arkadii w kie- runku południowym tworzšc przylšdki Akritas, Tajnaron i Ma1ea. Œrod- kowe pasmo, zwane Tajgetem, razem z górami arkadyjskimi dzie.li Pelo- ponez na dwie połowy. W zachodniej połowie i na południowym brzegu Zatoki Korynckiej opadów jest prawie dwa razy więcej niż w częœci wschodniej, toteż właœnie na zachodzie spotykamy lepsze pastwiska i roz- leg1ejsze lasy, a nad samš Zatokš rodzš się szczególnie dobre winogrona na rodzynki. M e s s e n i a dzięki znacznym opadom i swemu południowemu położe- niu słynie z winogron, oliwek, fig i pastwisk, zboża zaœ rosnš tylko na aluwialnych równinach zachodniego wybrzeża i w dolinie rzeki Pamisos. Komunikacja lšdowa w tym kraju jest jednak trudna, a wartoœć jego po- łudniowych portów obniżajš niebezpieczne przylšdki strzegšce wejœcia do Zatoki Messeńskiej. Na zachodnim wybrzeżu Pylos posiada dobrze oslo-.. nięty port z piaszczystymi plażami; jest to ważna przystań dla statków opływajšcych Peloponez. Dalej na północy E 1 i d a, jedyna spoœród krain zachodniej częœci pół- wyspu, otwiera się na morze rozległš równinš zwanš Kojle Elis. N isko : położona i bagnista, równina ta zapewnia bujne pastwiska dla wielkich ; stad koni, bydła i owiec, jak również nadaje się pod uprawę zboża. Na rood- górzu cišgnš się rozległe winnice, wyżej zaœ zbocza góry Erymanthos po-; kryte sš lasarni iglastymi i dębowymi. Między Elidš a Messeniš nad dolnym:: Alfejosem, nad którym znajdował się œwięty okršg Olimpii, leży P i s a t i s nieco zaœ dalej T r i f y 1 i a, cała górzysta poza wšskš równinš nadmorakš. Te zachodnie krainy Peloponezu zaroœnięte sš doœć gęsto przez krzaczaste . , wiecznie zielone lasy (laur, mirt, mšcznik, wiecznie zielony dšb i jało ;-iec), ;. co nadaje górskiemu krajobrazowi œwieżoœć i miękkoœć nie spotykanš gdzie - indziej w Grecji. Szlaki lšdowe wiodšce stšd na wschód sš marne. Najazyb- ciej można przebyć centralny pas gór wspinajšc się z równiny messeri;skiej przez Tajget, aby dojœć do Sparty; na drogę tę wystarczy jeden dzień, lecz , nie jest ona łatwa dla zwierzšt jucznych. Mniej ucišżliwe, za to dłuższe drogi prowadzš z Messenii i Elidy na płaskowyż Megalopolis, a dalej na południe do Sparty 'lub przez Tegeę do Argos. Na Peloponezie wschodnim K o r y n t i a zajmuje Istm i okolice przy- legajšce doń od południa. Panuje zatem nie tylko nad jedynym lšdo-;ym dostępem do Peloponezu, lecz również nad najkrótszš drogš służšcš do przecišgania ładunków okrętowych i samych statków z jednej zato i dp drugiej (przecišgani to ułatwiano sobie w starożytnoœci podkładajšc drew-`: niane bale). Ąyzna równina zachodniej Koryntii rodzi pszenicę i jęczmień, a przede wszystkim winogrona doskonałe na rodzynki, jednakże znaczna i częœć tej krainy to słabo zalesione skały wapienne. Własne porty, Lechajon i Kenchreaj, na obu zatokach, i panowanie nad Istmem zapewniajš Ko-. ryntii wyjštkowš pozycję w handlu morskim i lšdowym. Nieco na zachód :... ,. między niš a Achajš, leży niewielka S y k i o n i a ze swym żyznym wy- asaaaaaa,, a vv,,ojr,, ůtl brzeżem i lesistymi wzgórzami, na południu natomiast mała wyżynna Fliasia. Półwysep Argolidy przypomina Attykę kształtem i klimatem. Góra Arachnajos dzieli go na dwie wyraŚne częœci. E p i d a u r i a, T r o j z e- n i a i H e r m i o n i s, które produkujš warzywa, oliwki i owoce, prowa- azš handel raczej z Eginš i Attykš niż z Argos. Urodzajna równina i wzgó- rza A r g o 1 i d y stanowiš bardziej samowystarczalnš jedriostkę. Na rów- nmie uprawia się zboża ozime, na podgórzu rosnš oliwki, winoroœl i figi, letnie jarzyny zaœ i kukurydza na bagnistych gruntach koło Lerny i Ti- rynsu, gdzie sš również pastwiska dla koni i bydła. Porty równinnej Argo- lidy, Nauplia i Asińe, spoglšdajš ku Morzu Kreteńskiemu. Nadbrzeżna droga prowadzšca na południe biegnie przez górskie krainy T h y r e a t i s i K y n u r i ę do Sellasii, gdzie spotyka się ze szlakiem wiodšcym z Tegei i stamtšd schodzi na centralnš równinę L a k o n i i, do "niskiego Lacede- monu", który leży między ciemnym urwiskiem Tajgetu a jałowymi sto- kami gór Parnon. W czasie upalnego lata równina ta, zraszana potokami spływajšcymi z gór Tajgetu, otoczona gajami oliwnymi, żyzna i pełna uroku, sprawia wrażenie oazy. Szerokie pasmo wapiennych skał oddziela jš od bagnistej delty Eurotasu, gdzie sš wprawdzie pastwiska dla koni, ale brak dobrych portów. W południowo-zachodniej częœci Lakonii rodzš się wspaniałe oliwki, we wschodniej -stoki Parnonu sš nagie i jałowe, tylko od strony morza wybrzeże porastajš lasy sosen œródziemno:morskich, a w niewielkich kotlinach .wystarcza ziemi pod uprawę fig i zbo'za. Nie- bezpieczne przylšdki, Tajnaron i Malea, utrudniajš statkom wejœcie do Zatoki Lakońskiej, toteż Lakonia, podobnie jak Messenia, jest przede wszystkim krajem rolniczym. Wyspy jońskie sš szczytami zatopionego łańcucha gór wapiennych, bie- gnšcego równolegle do zachodnich brzegów Grecji. Obfite opady łšczš się tu z umiarkowanym klimatem œródziemnomorskim. Rozporzšdzajšc por- tami lepszymi niż na wybrzeżu kontynentu, wyspy te przycišgajš ku sobie przeważajšcš częœć handlu idšcego morzem i poœredniczš w wy:nianie z lšdem stałym. K o r k y r a, która panuje nad wejœciem na wody greckie, ma najwyższy opad roczny i jest najgęœciej zamieszkana ze wszystkich terenów wiejskich w Grecji. Jej bogata gleba rodzi w nadmiarze oliwki, winogrona i owoce na eksport, a zalesione wzgórza zapewniajš owcom pod dostatkiem paszy w lecie. Aby wykarmić swoich licznych mieszka~ ców, importuje ona nieco zboża, a także paszę zin:owš dla zwierzšt. Port Kor- kyry, położony na wschodnim brzegu wyspy, panuje nad cieœninš i œcišga handel z Epiru. P a k s o s i A n t i p a k s o s, ubogie w wodę, a bogate w oliwki, wystajš z morza niby kamienie rzucone w wodę, by ułatwić drogę na L e u k a s. którš oddziela od Akarnanii wšska cieœnina łatwo legajšca zarnuleniu, a wtedy niedustęyna dla żeglugi. Przepływa się tędy zazwyczaj przy sztormowej pogodzie, gdy niebezpiecznie byłoby okršżać białe skały przylšdka Leukate. Leukas produkuje doœć zboża na własne potrzeby, wywozi zaœ oliwki, wino, sół i ryby. I t a k a, którš tworzš dwa szczyty połšczone niskim przesmykiem, ma mało ziemi ornej i pastwisk, produkuje za to na eksport oliwki. Ludnoœć wyspy zajmuje się głównie żeglarstwem. Dzięki swemu portowi na wschod- nim wybrzeżu i centralnemu położeniu wœród innych wysp, stoi ona nie- jako na straży wejœcia do Zatoki Korynekiej. K e f a 1 1 e n i a, leżšca za Itakš, jeszcze dalej od lšdu, jest przede wszystkim krainš rolniczš; upra- wia się tu winoroœl, zboża, oliwki i drzewa owocowe, hoduje owce, krowy i nierogaciznę. Na eksport idš przede wszystkim wina i rodzynki. Niewiele pozostało obecnie z lasów "kefalleńskiej sosny" i krzaczastych zaroœli, które niegdyœ pokrywały jej góry. Na południe od Kefallenii znajduje się wyspa Z a k y n t h o s, skalista, lecz dobrze nawodniona. Jej porty otwierajš się w stronę Elidy, którš wy- spa ta przypomina tak krajobrazem, jak i swymi płodami; rodzi się tu pszenica i winogrona, pasš się owce i kozy, oglšdamy też jeszcze resztki rozległych lasów. Wœród wysp egejskich Egina i Eubeja, dzięki swojemu położeniu, mogš łatwo przechwycić cały handel z kontynentu. E g i n a, leżšca poœrodku Zatoki Sarońskiej, panuje nad dostępem do lšdu. Posiada ona niewielki za- ciszny port od strony zachodniej. Hoduje się tu œwinie, uprawia winoroœl i zboża. Odmienny obraz przedstawia skalista S a 1 a m i n a, dobrze wi- doczna z portów Megarydy i Attyki.. Słabo zaludniona, jest ona œciœle uza- leżniona od kontynentu. E u b e j a, gęsto poroœnięta sosnš i kasztanem jadalnym, obfitujšca także w pastwiska, produkuje zboża, wina i oliwki. Najbogatsza jej okolica, równina lelantyńska, leży nad samš cieœninš Euri- pos, którš statki żeglugi przybrzeżnej wybierajš, aby ominšć niebezpieczne skały zachodniego wybrzeża długiej wyspy. Na południowym przylšdku znajdujš się złoża marmuru, ołowiu i cynku. Na północ od Eubei przedłużenie przylšdka Magnezji stanowiš pół- nocne S p o r a d y, nagie skaly wapienne, na których mało jest urodzaj- nej gleby, roœnie trochę oliwek i od wieków mieszkajš żeglarze; Skiathos, Peparethos i Skyros posiadajš wspaniałe porty. Między nimi a wejœciem do Hellespontu leżš wyspy L e m n o s, I m b r o s i T e n e d o s. Lemnos i Imbros utworzone sš głównie z żyznego piaskowcowego fliszu. Pierwsza z nich produkuje zboża i wino, druga dostarcza drewna i bydła. Najlepszy port w tej grupie wysp znajduje się na Lemnos. T a z o s i S a m o t r a k a' leżš bliżej wybrzeża trackiego. Tazos jest bogatš wyspš z klimatem umiar- kowanym i znacznymi opadami deszczu; jej produktami sš wino, owoce, oliwki, miód i drewno, rozwinięta jest hodowla owiec; posiada również kopalnie srehra. Naturalne przystanie i położenie wyspy sprzyjajš rozwo- jow-i handlu z Tracjš. Samotraka, ze swym granitowym szczytem i stro- m ;n brzegiem, jest gęsto zalesiona i eksportuje drewno, a także sery i ow'oce. Archipelag C y k 1 a d, kończšcy się na południowym wschocizie wy- spami Anafe i Amorgos, stanowi przedłużenie gór Eubei i Attyki. Zapew- nia on przystanie, do których mogš zšwijać statki w krótkiej drodze z Grecji na Samos i do Azji Mniejszej. Grupa wysp od Andros do Naksos posiada złoża marmuru, południowe wyspy sš w częœci wulkaniczne, po- dobnie jak południowa Egina. W starożytnoœci na Sifnos znajdowały się kopalnie złota i srebra. Wszystkie Cyklady sš górzyste i przypominajš Attykę swoim klimatem, uprawš oliwek i winoroœli, a także niedostatkiem zboża. Jedynie Naksos i Melos majš dosyć pastwisk, aby eksportować sery. W centrum grupy leżš Delos i Syros, rynki wymiany handlowej w różnych okresach historycznych. Bardziej na południe Melos i Thera były ważnymi etapami na bezpoœredniej drodze łšczšcej południowy Peloponez z połud- niowo-wschodnim Morzem Egejskim. Zewnętrzne wyspy egejskie sš prze- dłużeniem zachodniogreckich wapiennych pasm górskich i wielkim łukiem sięgajš poprLez morze do karyjskiego wybrzeża Azji Mniejszej. Kythera i Antikythera wiodš nas od Lakonii ku Krecie, największej wyspie greckiej. Kretę przedziela w poprzek jej długoœci wy- sokie pasmo górskie, które w starożytnoœci pokrywały gęstym lasem cy- prysy, cedry, sosny i dęby. Północne jej brzegi szczycš się lepszymi por- tami, dlatego też Kreta zwraca się raczej ku wyspom egejskim niŚli ku otwartemu libijskiemu morzu. Ze względu na różnorodnoœć terenu i pro- duktów jest ona samowystarczalna i do dzisiaj posiada dodatni bilans han- dlowy, przy czym eksportuje głównie rodzynki, wino, oliwki, owoce, orze- chy, skóry i drewno. Najbogatsze ziemie uprawne znajdujš się na ciepłej rów ninie Gortyny i Fajstos; na półnoe od niej szczerba w grzbiecie górskim otwiera drogę do portu Heraklejon i na faliste wzgórza, na których leżało Knossos. Szlaki lšdowe sš ucišżliwe, zarówno te wiodšce w głšb wyspy na płaskowyż, gdzie produkuje się sery i uprawia zboże, jak i te, które prowadzš na zachodniš równinę Kydonii czy też na wschodniš, w okolice Sitii. Na wschód od Krety leżš wyspy K a s o s i K a r p a t h o s, a za nimi R o d o s. Grupa ta ma bardzo korzystny klimat, gdyż wiatry zachodnie łagodzš tu upały długiego lata. Mieszkańcy Kasos odczuwajš brak wody i żyjš z rybołówstwa, z Karpathos natomiast eksportuje się oliwki, wino i owoce, sprowadza jednak zboże. Na Rodos uprawia się dużo zboża, eksportuje oliwki, wino, owoce, miód i jarzyny. Góra Ata- by ris, wspaniały punkt orientacyjny dla żeglarzy, była w przeszłoœci po- kryta lasem cyprysów i drzew iglastych, które służyły do budowy okrę- tów. Porty Rodos, leżšce na.. wschodnim wybrzeżu, nie tylko sprawujš , kontrolę nad wejœciem na Morze Egejskie, ale sš również miejscem, do którego zbiegajš się szlaki morskie prowadzšce z półwyspu i wysp grec- kich, z Fenicji i z południowego wschodu, a także z Hellespontu ůzdłuż brzegów Azji Mniejszej. Ta ostatnia droga wiedzie wzdłuż łańcucha wysp wieńczšcych wybrzeże azjatyckie. Najbogatsze z nich to L e s b o s i C h i o s; pierwsza łynie z oliwek, wina, fig i drewna, druga -z wina, fig i mastyksu; obie upra- wiajš znaczne iloœci zbóż, a ich góry dostarczajš drewna i pastwisk. S a- m o s produkuje wino, oliwki i owoce, I k a r o s -miód i bydło, nato- miast mieszkańcy małych wysepek otaczajšcych K o s żyjš głównie z mo- rza. Na południowym wschodzie, już poza granicami Morza Egejs:iiego, leży C y p r. Niewielkie jego porty stanowiš ważne etapy na drodze z Egiptu do krajów egejskich, a przy tym panujš nad dostępem do wy brze- ży Cylicji i Fenicji. Takie właœnie położenie Cypru znajduje swoje odbicie w s ładzie jego ludnoœci, która częœciowo pochodzi z Grecji, częœciowa zaœ z pobliskiego wybrzeża Azji. Naturalne zasoby wyspy zawsze przyciš gały osadników. Bogata w miedŚ i drewno odpowiednie do budowy statków (zwłaszcza cedr, cyprys i sosna), uprawiała doœć zboża, by rizóc je e ,spor- tować; była też sławna w starożytnoœci ze swoich fig i owoców. Leżšca w głębi wyspy równina Salaminy, gdzie -podobnie jak na równinie Faj- stos na Krecie -miesišce letnie sš bardzo upalne,. przypomina klimatem goršce wybrzeże libijskie. rz 'ů':oszšce deszcz wiatry, ucierpiała najwięcej, gdyż żyznš glebę wymy- p wała 'oda, odsłaniajšc jałowy szkielet skał wapiennych. Na przykład znac==':a częœć zachodniego Epiru i zachodniej Megarydy, krain ongiœ kwit- r,šcyeh, jest obecnie niemal nie zamieszkana. Podobne zjawiska obserwuje się ta':żże we wschodniej Grecji, między innymi na południu Eubei i na górze Hymettos. G::ałtowna erozja zmieniła również częœciowo linię brzegów. Delty, wy- pyc w;:e przez szybko płynšce rzeki, rozrosły się kosztem Zatok Thermaj- skiej i l Zalijskiej, a ziemia wymywana stopniowo z gór poszerzyła skrawki wybrzeża w Termopilach i Pegaj. Rzeki, niegdyœ spławne, dziœ sš pełne głaz , , tak że nie można już dopłynšć łodziš ani do Pelli w Macedonii, ani dc Ambrakii w Epirze. Choć od V wieku p.n.e. poziom morza podniósł się (j œli to nie lšd stały osiadł) o jakieœ półtora metra, skutki tych zmian zosts.ły wyrównane, prawie wszędzie z nadwyżkš, przez narastanie lšdu. Dobrobyt Grecji podkopało przede wszystkim otwarcie Dalekiego Wscho- du i "Nowego Œwiata", a wreszcie pojawienie się statków parowych. Morze firódziemne przestało być ogniskiem handlu œwiatowego, a na jego wodach wiel :e morskie szlaki biegnšce z Aleksandrii do Słupów Heraklesa omijały terŽz nółwysep grecki daleko od południa. d 3. ZMIANY, JAKIE ZASZœY OD CZASOW STAROĄYTNYCH Dzisiejszym podróżnym Grecja wydaje się krajem o skšpej szacie ro-. œlinnej i glebie raczej jałowej. W starożytnoœci było tu znacznie więcej lasów niż obecnie. Woda pochodzšca z opadów parowała wówezas c -olniej dzięki pokrywie lasów, a jednoczeœnie zręczne tarasowanie pod uprawę zboczy wzgórz zapewniało lepsze jej wykorzystanie. W epoce mykeńskiej jadano dużo mięsa, a zwierzyny na Peloponezie było pod dostatkiem także i w ezasach póŚniejszych. Kiedy zaœ zaczynało jej tam już braknšć, nadal hodowano wielkie stada bydła i koni w północnej Grecji. W całym œ riecie greckim szeroko rozpowszechniona była uprawa oliwki i winoroœli. Poczy- najšc od V wieku p.n.e., gdy na równinach rozwinęła się intensywrna go- spodarka rolna, nawadnianie przeprowadzano prawdopodobnie umiejętniej niż obecnie, a ludnoœć niektórych krain, na przykład Beocji, była wówczas liczniejsza. Znaczny spadek produktywnoœci rozpoczšł się w póŚnym okre- sie rzymskim, przybrał zaœ rozmiary katastrofalne pod panowaniem turec- kim gdy lasy wycinano bez żadnych ograniczeń, stada kóz obgœyzały młode drzewka, a ziemię uprawiano za pomocš metod całkiem prym:tyw- nych. Erozja gleby postępowała szybko. Zachodnia Grecja, wystawio ta na którego zbiegajš się szlaki morskie prowadzšce z półwyspu i wysp grec- kich, z Fenicji i z południowego wschodu, a także z Hellespontu w'zdłuż brzegów Azji Mniejszej. Ta ostatnia droga wiedzie wzdłuż łańcucha wysp wieńczšcych wybrzeże azjatyckie. Najbogatsze z nich to L e s b o s i C h i o s; pierwsza słynie z oliwek, wina, fig i drewna, druga -z wina, fig i mastyksu; obie upra- w iajš znaczne iloœci zbóż, a ich góry dostarczajš drewna i pastwisk. S a- m o s produkuje wino, oliwki i owoce, I k a r o s -miód i bydło, nato- miast mieszkańcy małych wysepek otaczajšcych K o s żyjš głównie z mo- rza. Na południowym wschodzie, już poza granicami Morza Egejs::iego, leży C y p r. Niewielkie jego porty stanowiš ważne etapy na drodze z Egiptu do krajów egejskich, a przy tym panujš nad dostępem do wy brze- ży Cylicji i Fenicji. Takie właœnie położenie Cypru znajduje swoje od' aicie w s ładzie jego ludnoœci, która częœciowo pochodzi z Grecji, częœciowo zaœ z pobliskiego wybrzeża Azji. Naturalne zasoby wyspy zawsze przycišgały osadników. Bogata w miedŚ i drewno odpowiednie do budowy statków (zwłaszcza cedr, cyprys i sosna), uprawiała doœć zboża, by móc je e por- tować; była też sławna w starożytnoœci ze swoich fig i owoców. Leżšca w głębi wyspy równina Salaminy, gdzie -podobnie jak na równinie Faj- stos na Krecie -miesišce letnie sš bardzo upalne, przypomina klimatem goršce wybrzeże libijskie. 3. ZMIANY, JAKIE ZASZœY OD CZAS(7W STAROĄYTNYCH Dzisiejszym podróżnym Grecja wydaje się krajem o skšpej szacie ro- œlinnej i glebie raczej jałowej. W starożytnoœci było tu znacznie więcej lasów niż obecnie. Woda pochodzšca z opadów parowała wówezas Ž-olniej dzięki pokrywie lasów, a jednoczeœnie zręczne tarasowanie pod uprawę zboczy wzgórz zapewniało lepsze jej wykorzystanie. W epoce mykeńskiej jadano dużo mięsa, a zwierzyny na Peloponezie było pod dostatkiem także i w ezasach póŚniejszych. Kiedy zaœ zaczynało jej tam już braknšć, nadal hodowano wielkie stada bydła i koni w północnej Grecji. W całym œw-iecie greckim szeroko rozpowszechniona była uprawa oliwki i winoroœli. Poczy- najšc od V wieku p.n.e., gdy na równinach rozwinęła się intensyw na go- spodarka rolna, nawadnianie przeprowadzano prawdopodobnie umiejętniej niż obecnie, a ludnoœć niektórych krain, na przykład Beocji, była w ówczas liczniejsza. Znaczny spadek produktywnoœei rozpoczšł się w póŚnym okre- sie rzymskim, przybrał zaœ rozmiary katastrofalne pod panowaniem turec- kimi gdy lasy wycinano bez żadnych ograniczeń, stada kóz obgTyzały młode drzewka, a ziemię uprawiano za pomocš metod całkiem prymityw- nych. Erozja gleby postępowała szybko. Zachodnia Grecja, wystawiora na prz; '' :oszšce deszcz wiatry, ucierpiała najwięcej, gdyż żyznš glebę wymy- wała 'oda, odsłaniajšc jałowy szkielet skał wapiennych. Na przykład zna -a częœć zachodniego Epiru i zachodniej Megarydy, krain ongiœ kwit- r šcy c, , jest obecnie niemal nie zamieszkana. Podobne zjawiska obserwuje się Lu że we wschodniej Grecji, między innymi na południu Eubei i na górze Hymettos. G :łtowna erozja zmieniła również częœciowo linię brzegów. Delty, wy- pyc š': e przez szybko płynšce rzeki, rozrosły się kosztem Zatok Thermaj- skiej i Malijskiej, a ziemia wymywana stopniowo z gór poszerzyła skrawki wybrzeża w Termopilach i Pegaj. Rzeki, niegdyœ spławne, dziœ sš pełne gła7r . :r, tak że nie można już dopłynšć łodziš ani do Pelli w Macedonii, ani. c'o Ambrakii w Epirze. Choć od V wieku p.n.e. poziom morza podniósł się ( œli to nie lšd stały osiadł) o jakieœ półtora metra, skutki tych zmian zost,.aj wyrównane, prawie wszędzie z nadwyżkš, przez narastanie lšdu. DL brobyt Grecji podkopało przede wszystkim otwarcie Dalekiego Wscho- ciu i g,Nowego Œwiata", a wreszcie pojawienie się statków parowych. Morze ró;i iemne przestało być ogniskiem handlu œwiatowego, a na jego wodach wiel; ,ae morskie szlaki biegnšce z Aleksandrii do Słupów Heraklesa omijały ters.z półwysep grecki daieko od południa. Księga pierwsza WCZESNE KULTURY GRECJI I WIELI A W DRŁWIiA (6000-850 r. p.n.e.) yS u1 '-rczyć Sa rJ ' a ` l ,l RóDŁA Naszš wiedzę o okresie przedhistorycznym, od poczštku cywilizacji mi- nojskiej i mykeńskiej do końca wędrówki ludów greckich, zawdzię- czamy w dużej mierze odkryciom archeologicznym, które w znacznym stopniu potwierdziły mity i legendy przekazywane przez ustnš tradycję greckš. Większoœć danych dostarczajš stanowiska archeologiczne, w któ- rych natrafiamy na grube pokłady rumowisk i œmieci -materiałów bu- dowlanych, ceramiki, narzędzi itd. -utworzone przez długie wieki zamie- szkiwania tych terenów. Pokłady te usuwa się warstwami, a przedmioty znalezione w jednej warstwie uznajemy za współczesne sobie. W ten spo- sób z dobrze rozwarstwionego stanowiska otrzymujemy szereg zespołów znalezisk sobie współczesnych; zespoły te, jak perełki nanizane na nitkę, układajš się w porzšdku chronologicznym, dostarczajšc materiału do re- konstrukcji historii stanowiska. Jeœli np. pišta warstwa zawierała wiele popiołu, a szósta -nowego rodzaju broń, inaczej budowane domy i innš ceramikę, można wnioskować, że w osiedlu w tym właœnie czasie zaszła jakaœ rady kalna zmiana. Na tej podstawie numeruje się osiedla w jednym stanowisku, np. Troja I, Troja II itd. Gdy kilka rozwarstwionych stanowisk dostarczy podobnych znalezisk, uważa się, że reprezentujš one wspólnš kulturę. Na przykład, dzięki wy- kopaliskom w Phylakopi na Melos odkryto kilka kolejnych kultur, a przed- mioty dla nich charakterystyczne znajdywano również gdzie indziej na Cykladach. Dzięki temu powstała koncepcja kultury cykladzkiej. Innymi regionalny mi kulturami były : minojska (na Krecie), helladzka (na konty- nencie greckim), tessalska, macedońska itd. Historię kultury regionalnej możemy dzielić na tych samych zasadach, jak historię pojedynczego sta- nowiska, na okresy i poddziały; na przykład mówimy o kulturze wczesno- minojskiej I czy póŸnohelladzkiej III. Gdy przedmioty charakterystyczne dla jednej z regionalnych kultur odkrywamy w rozwarstwionych stanowi- skach innej, zaobserwowana w ten sposób zbieżnoœć pozwala stwierdzić zwišzek chronologiczny, na przykład że okresy póŸnominojski III i póŸno- helladzki III rozpoczęły się w tym samym czasie. Tak ustalono schemat względnej chronologii regionalnych kultur i ich podokresów. Schemat ten Aammond ie jest wolny od usterek i niekiedy niepewny, gdyż w pewnych przypad- aach nie istniała możliwoœć kontaktu między poszczególnymi kulturami, czasem wykopaliska nie objęły jeszcze dostatecznej liczby rozwarstwio- ych stanowisk. W najlepszym nawet wypadku archeologia okreœla ezas ylko w przybliżeniu, nigdy dokładnie. Ma ona bowiem przew ażnie do zynienia z przedmiotami, które ich właœciciele wyrzucili. Narzędzie albo lejnot znalezione w tej salnej warstwie, co potłuczony garnek, sš sobie "współczesne" tylko w tym sensie, że w jednym czasie je pozostawiono, ecz nie œwiadczy to wcale, że były również w jednym czasie wyt.worzone. Gdy sięgamy za kultury regionalne do bardziej ogólnych podziałó ,v, posługujemy się tradycyjnym sćheniatem wyróżniajšcym epoki neolitu, bršzu i żelaza. Epoki te otrzymały nazwy od materiału, z którego wyra- biańo wówczas głównie broń : był nim kamień, bršz {lub miedŸ) i żelazo. Nie można jednak ustalić grańic chronologicznych, które byłyby prawdziwe na wszystkich terenach. Na przykład broń z bršzu pojawiła się w różnych cżasach na różnych terenach; a niektóre ludy pozostajšce na niskim szcze- blu rożwoju do dziœ używajš narzędzi kamiennych. Nawet na ziemiach za- mieszkiwanych przez Greków epoka bršzu nie rozpoczęła się jednaczeœnie ,e wszystkich regionach. Nieraz może istnieć różnica zdań co do tego, kiedy jakaœ kultura porzuciła kamień dla miedzi. Tak jest, na przykład, w przypadku Tessalii. Niemniej jednak podział na epoki neolitu, bršzu i żelaza jest bardzo wygodny dla okreœienia miejsca poszczególnych kultur regionalnych, przyjęto go zatem w dalszym wykładzie. Chcšc przełożyć tę względnš chronologię, ustalonš na podstawie odkryć archeologicznych, na naszš rachubę czasu, musimy oprzeć się na Ÿródłach pisanych pochodzšcych z Egiptu, Babilonii i Azji Mniejszej, wœród których zachowały się listy królów z datami ich panowania, możliwymi do okre- œlenia według naszej chronologii. Na przykład wiemy, że Amenhotep III panował w Egipcie w latach 1412-1376 p:n.e. Pieczęć i skarabeusz jego małżonki,' królowej Ty, znaleziono na Krecie wraz z ceramikš z okresu póŸnominojskiego II, a w Mykenach z ceramikš póŸnohelladzkiego III. Na tej podstawie (bioršc pod uwagę również inne dowody) datowano przej- œcie od okresu póŸnominojskiego II do póŸnominojskiego III oraz od póŸno- helladzkiego II do póŸnohelladzkiego III w przybliżeniu na r. 1400 p.n.e. Przedmioty-znaleziska pochodzšce z Bliskiego Wschodu oraz ich odpowied- niki -przedmioty z kręgu kultur egejskich znajdywane w krajach Bli- skiego Wschodu sš niby sworznie w strukturze chronologicznej. Wystę- powaniu tych importów na Krecie w okresie minojskim zawdzięczamy względnie ustalonš chronologię; natomiast rzadkoœć tychże przedmiotów na kontynencie greckim, zwłaszcza na północy, utrudnia dokładne dato- wanie najwczeœniejszych okresów. Tam, gdzie ich brak, na przykład w war- stwach z wceesnej epoki żelaza, pozostaje nam tylko doœć luŸny układ kultur regionalnych pozbawiony skali chronologicznej, którš dostarczyć może jedynie zewnętrzny wskaŸnik. W takich przypadkach posługujemy się czasem kryterium stylu, zakładajšc, że jego rozwój można ujšć w katego- riach czasowych. Tutaj margines błędu musi być szeroki. Można zawęzić go jedynie przez nowe odkrycia. Jednym z nich jest metoda l C. która po- lega na pomiarze iloœci zawartego na przykład w drewnie izotopu ' C, z uwzgl.ędnieniem znanego tempa jego połowicznego rozpadu. Daje ońa daty bezwzględne, ale z nie znanym jeszcze marginesem błędu. Margines ten nigdy nie zaniknie całkowicie. Załšczona tablica przedstaw ia schema- tycznie aktualnie panujšce poglšdy, przy czym daty majš charakter przy- bliżony i hipotetyczny, nie sš też bynajmniej powszechnie przy jęte. 3000 2000 1900 Epo-i Kreta 6100 Cyklady kontyntent grecki ka wczesna 3500 wcze-6200 neo-epoka sna epoka wczesna epoka nec litu neolitu neolitu Troja I i 3000 Troja I ' Troj a 2400 II Troja 2000 III-V , 1900 ` VIoJa œredniohelladzki lsoo l700 epo- ka 1600 brš- 1500 zu (okre 1400 sy) 1300 1200 1i25 1075 looo 900 850 >óŸnominoj-póŸno-póŸnohelladzki I skiIiII* cykladzki póŸnohelladzki II póŸnomi- nojski III subminoj- ski epo- ka żela-Protogeo-protogeo- za metryczny metryczny wczesno-wczesno- minojski cykladzki œredniomi-œrednio- nojski I i II cykladzki œredniomi- nojski III 2800 neolit w Macedo- wczesno-nii i Tes helladzki salii Troja I-VII A Korynt j Lakonia proto- geometr póŸnohelladzki TII Ateny submyk. protogeo-' metryczny. geometry-, czny geome- tryczny proto- geometr . I I800 1700 1600 1500 1400 1300 1200 1125 1075 I000 900 850 ' PóŸnominojski II jest poddziałem póŸnominojskiego I; jest on specyficzny d1a Knossos i współczesny ostatnim 50 latom póŸnominojskiego I. Badania lęz5koznawcze odsłaniajš etnologiczne tajemnice półwyspu. F lolodzy sš w stanie stwierdzić, że przed przybyciem indoeuropejskich p1 mion mówišcych po grecku zamieszkiwały Grecję ludy nieindoeuropejski Archeologia i filologia okreœliły ogólnie oœrodki, z których nie-Grei i Grecy przybyli nad Morze Egejskie : pierwsi przyszli tu prawdopodobn z górnej Armenii, drudzy -zapewne z południowo-wschodniej Europ W naszy ch rozważaniach, w których zajmujemy się głównie Półwyspe Bałkańskim, będziemy okreœlać najeŸdŸców jako ludy œródziemnomorsk i nordyckie. Dokładniejsze wnioski o ruchach ludów w okresie przedhistoryczny oparte sš głównie na interpretacji œwiadectw archeologicznych, która je nak jest ryzykowna. Trudno jest na przykład rozstrzygnšć, czy przyczy rozpowszechniania przedmiotów charakterystycznych dla jednej kultu regionalnej na terytorium drugiej jest wyfniana ł andlowa, czy przemie: czenie Iudnoœci. W czasach historycznych handel przyczynił się do hell nizacji Macedonii, a najazdy -do hellenizacji krajów azjatyckich; gd byœmy jednak opierali się wyłšcznie na œwiadectwach archeologicznyc trudno byłoby przeprowadzić to rozróżnienie. Istniejš jednak pewne kx' teria wskazujšce na zmianę ludnoœci zamieszkujšcej danš miejscowoœć c region. Sš to: nowe zwyczaje grzebalne, nowy typ rozplanowania domó archeologiczna warstwa œwiadczšca o pożarze, a w warstwie następujšc po niej inne narzędzia i broń, oraz œlady pojawienia się nowego ty fizycznego ludzi. Trzymajšc się œciœle takich kryteriów, hiœtorycy zgadz się na ogół, że Kreta nie znała znaczniejszego napływu ludnoœci w okre od 2200 do 1330 r., a wschodnia ezęœć Grecji w latach 1700-1150. Trud jednak ze œwiadectw archeologicznych odczytać niewielkie przemieszcze większych grup ludnoœci, jeœli następowały one w drodze spokojnej pet : racji, zwłaszcza kiedy przybysze stali na niskim stopniu rozwoju kul' ralnego i szybko przejmowali kulturę kraju, do którego weszli. Uwzględnienie czynników klimatycznych pozwala nam na ocenę te co jest praw dopodobne. :.udy prymitywne niechętnie decydujš się na na przesiedlanie z jednej strefy klimatycznej do innej, gdyż wprowadza zamęt w ich gospodarkę. Jeœli jednak zmieniajš miejsce pobytu, praw podobne jest, że osiedlš się "po drodze" na obszarze o klimacie przejœc wym. Tam, gdzie mamy do czynienia z masowš wędrówkš lub kolonizai wędrowcy czy emigranci dšżš do znalezienia kraju o klimacie podobn do ich ujczystego. Ilustracjš tego była kolonizacja zachodnich wybrz f zji Mniejszej przez mieszkańców kontynentu greckiego. Eolowie wyb częœć północnš, Dorowie -południowš, Jonowie -centralnš; na wy ich wpłyvaly wyraŸnie klimat i charakter okolic, z których pochod: Z tych samych przyczyn również Minojczycy, Mykeńczycy, Fenicjanie c Grecy kolon:zowali tyllso przybrzeża Morza Œródziemnego. Dlatego wszelkie sugestie, że Iudy œródziemnomorskie mogły osiedlać się również na obszarach o zimnym klimacie, takich jak zaplecze Macedonii Iub Serbii , rozbijajš się o prawdopodobieństwo geograficzne i historyczne doœwiad- czenie. Ustna tradycja ludów greckich sięgała daleko w przeszłoœć, lecz nie na- leży jej z tego powodu podawać w wštpliwoœć. Jej treœć przekazali nam częœciowo wczeœni autorzy greccy, zwłaszcza Homer, Hezjod, Herodot i Tu- kidydes. W pewnych punktach ustna tradycja została całkowicie potwier- dzona przez odkrycia archeologiczne. Wiadomo dziœ, że przedmioty i fakty, które opisuje Homer, występowały rzeczywiœcie co najmniej 300 lat przed jego narodzeniem. Tradycje dotyczšce pochodzenia plemion gr eckich i nie- greckich okazały się zgodne ze œwiadectwami archeologicznymi i z ivnio- skami wysnutymi z filologicznych prac nad dialektami, nazwami mżejsco- woœci itp. Mamy więc poważne podstawy, .aby sšdzić, że ustna tradycja zawiera na ogół jakiœ element prawdziwych faktów historycznych. Oczywiœcie, rekonstrukcja okresu przedhistorycznego może być doko- nana tylko w przybliżeniu i zawsze będzie miała charakter dyskusyjny. JednakŸe granice ustalonych faktów precyzujš się coraz bardziej, a zakres przybliżeń w tym obrębie się zacieœnia. Każda rekonstrukcja musi być nie tylko przedwczesna, ponieważ nowe Ÿródła jeszcze zostanš odkryte, lecz ró ,vnież subiektywna, gdyż oparta na osobistej ocenie róŸnych możliwych wariantów. Autor tej ksišżki przywišzuje do tradycji przekazanych przez wczesnych greckich autorów szczególn.š wagę, większš niż wielu innych specjaIistów. O tym należy pamiętać, gdyż w dalszym cišgu œwiadomie pominięto wiele zastrzeżeń i mniej lub więcej prawdopodobnych hipotez,, których podanie mogłaby zalecać przezornoœć. ROZDZIAŁ 1 WYSPY EGEJSKIE I ŒWIAT MINOJSKI l. POCZ? TKI KULTURY MINOJSKIEJ ajwczeœniejsze neolityczne osiedle na wyspach egejskich znajdowało N się w Knossos na Krecie; datuje się je za pomocš promieniotwor czego izotopu węgla (14C) w przybliżeniu na r. 6100. Osadnicy przynieœli v: ze sobš dobrze opanowane rzemiosło garncarskie, a po krótkim okresie ; koczowania pobudowali domy z wypalanej cegły. Fundamenty były z ka-= mienia i cegieł, œciany z cegły wypalanej, a płaskie dachy z gliny i leœnego'; poszycia; żywnoœć przyrzšdzano w jamach piecowych lub piecach kopu-v;' lastych, a do mielenia ziarna używano kamiennych żarn i moŸdzierzy:v; Zapasy obsydianu otrzymywano zapewne z Melos; ta szklista lawa, która:: jak krzemień łupała się na. blaszki, stanowiła ważny materiał do wyrobu,'œ narzędzi. Pierwotni mieszkańcy Knossos wyrabiali również z gliny i ka-a' mienia posšżki o kształtach ludzkich. Nie znamy pochodzenia tej wczesnej' kultury, wydaje się jednak, że nie była ona pokrewna kulturze kontynentu '' greckiego, wobec ezego nie pochodziła z Azji Mniejszej. Po pewnym czasie być może w zwišzku ze zmniejszeniem się wilgotnoœci klimatu, zaniechan stosowania cegieł wypalanych, a ich miejsce zajęła ubijana glina. Zaczęt ; wówczas budować większe domy, zwykle o dwóch izbach, z zewnętrznyrn; brukowanym dziedzińcem, a z ostatnich okresów wczesnego neolitu I, któ = rego koniec przypadał około r. 5100, znaleziono większš liczbę posšżków;; a także kilka głowic maczug. Charakterystyczne dla następujšcego poterri` wezesnego neolitu II jest przekształcenie osiedla w miasto o regularnym planie, jak na to wskazuje układ murów, który pozostał taki sam w œrod- kowym i póŸnym neolicie. Pod koniec neolitu II duże budynki z wieloma izbami, brukowanymi dziedzińcami i dużymi paleniskami œwiadczš o bar- dzo wysokim, jak na ten okres, stopniu rozwoju, jakiego nie osišgnęli wówezas mieszkańcy kontynentu ani innych okolic Krety, gdzie z tego' ezasu znaleziono zaledwie nieliczne póŸne i małe osiedla. Również Cyklady długo nie były zamieszkałe, a dopiero w póŸnym neolicie na niektórych z tych wysp znaleziono œlady niewielkich grup osadników. Unikalnoœć neo- litycznego Knossos przyczynia się w znacznym stopniu do zrozumienia wyjštkowej istoty póŸniejszej kultury "minojskiej", jakiej nigdzie indziej nie stworzyły ludy przybyłe w epoce bršzu z Azji Mniejszej, a która tut aj ba-la w 'nikiem zlania się nowych przybyszów z osiadłš od dawna, utalen- tov-anš, dojrzałš ludnoœciš miejscowš. V'e w'czesnej epoce bršzu (3000-2000 rok p.n.e.) rozpoczšł się dalszy napłyv' iudnoœci z Azji Mniejszej. Przybysze ci osiadali na Cykladach i w-centrum Krety. Tam mieszali się z wczeœniejszymi mieszkańcami, z któ- r mi b`-li prawdopodobnie spokrewnieni. Szkielety znajdowane na Krecie t, s: azujš, że byli to ludzie długogłowi o wšskich twarzach, niskiego wzro- stu; przeoiętna wysokoœć mężczyzn wynosiła około 157 cm, kobiet - 150 cm. Osiedlali się najchętniej nad morzem i raczej we wschodniej, cieplejszej częœci Krety; wkrótce też zarzucili zwyczaj używania stałych palenisk, który przywieŸli ze sobš. Ich duże domy składały się z wielu pomieszczeń, podobnie jak domy z epoki neolitu. Zmarłyeh swych chowali w grobach dwukomorowych, przy ezym komory ułożone były jedna za drugš. Ten typ domów i grobów przetrwał z małymi zmianami w cišgu długiego okresu lat 3000-1400 p.n.e. bez widocznej przerwy (występuje ona, być może, tylko na obszarze Fajstos). Kulturę tę nazwano minojskš, panieważ Grecy zachowali pamięć o sławn m królu kreteńskim Minosie; a zatem osadników na Krecie z wczesnej epoki bršzu można uznać za pierwszy ch Minojezyków. Odmienny lud pojawił się póŸniej na równinie Fajstos. Przybysze ci chawali swych zmarłych w kolistych grobowcach o œrednicy około 12 m, kr -tych prawdopodobnie strzechš. Każdy z takich budynków zawiera kil- kaset szkieletów; być może były to grobowce rodowe lub rodzinne. Po- rlieważ przypominajš one dużo póŸniejsze mappalia libijskie, wydaje się prawdopodobne, że osadnicy ci przybyli z wybrzeża afrykańskiego. W każ- dym razie ich kultura nie wywarła wpływu na cywilizację minojskš. V drugim okresie wczesnej epoki bršzu miedŸ stosowano powszechnie do wyrobu trójkštnych sztyletów, pił, przyborów toaletowych oraz wo- t rw-nych toporów podwójnych, charakńerystycznych dla religii minojskiej. v'G'ówczas po raz pierwszy pojawiajš się œlady uprawy oliwek, zaczęto też spr owadzać długorogie bydło. Biżuteria i pieczęcie ze złota, wyroby z koœci slu ziowej, fajansu, steatytu oraz drogich kamieni œwiadezš o wzrastajš- c 'm wpływie Egiptu w trzecim okresie wczesnej epoki bršzu. V tym czasie na Cykladach osadnicy wczesnej epoki bršzu rozwinęli odr ębnš, lecz pokrewnš kulturę. Ich wsie składały się z domów bardziej pry mity wnych od minojskich, a zmarłych swoich chowali oni w grobach skrzynkowych w pozycji skurezonej. Z wielkim artyzmem rzeŸbili z mar- muru i innych kamięni wazy i figurki (przeważnie kobiece). Obsydian z lIelos docierał wszędzie w rejonie basenu Morza Egejskiego. Ludzie ci - zżvci z morzem -wytwarzali małe ołowiane modele swoich statków, a ich w-izerunkami rytymi w glinie zdobili swš ceramikę. W okresie kultury minojskiej życie na Cykladach płynęło, jak się zdaje, spokojnie, a jedynym Wyspy egejskie i smai mmv sKa ynnikiem zmiany była ekspansja potęgi kreteńskiej. Wkrótce znaczenia abrał Cypr ze względu na złoża miedzi (eksploatowane już około r. 2300) raz swe położenie, zapewniajšce mu rolę poœrednika między krajami egej- imi a Wschodem. Pieczęcie cylindryczne, którymi kupcy babilońscy zna- zyli swoje towary, znaleziono w dużej liczbie na Cyprze `v osiedlach czesnej epoki bršzu. W okresie od r. 2000 do 1600 kultura minojska osišgnęła pełny rozkwit: ozwój rozpoczšł się w Iatach 2000-1750, kiedy oœrodek potęgi na Krecie rzesunšł się ze wschodniej ku œrodkowej częœci wyspy, a zwłaszcza na jej ółnocne wybrzeże. Około r. 1800 założono kolonię na Kytherze, co œwiad- zy, że hand,l kierował się już wówezas ku północy i zachodowi. V tym . mym okresie obserwujemy po raz pierwszy zjawiska charakterystsTczne la póŸniejszej kultury minojskiej. Sš to: budownictwo pałaco e, system óg ze strażnicami usytuowanymi między Knossos a Fajstos, sanktuaria a szczytach gór i miejsca kultu w grotach, wytapianie bršzu (stopu miedzi cynš). Pojawia się też pismo obrazkowe, a wœród innych rodzajów roni -miecz z żeberkiem biegnšcym przez œrodek głowni, mężczyŸni zaœ noszš œciœle przylegajšce przepaski biodrowe i fartuszki. Wyższa kultura rozwinęła się w Knossos i Fajstos w latach 1900-1700. Jest ona specyficzna dla tych dwó ch miast i œwiadczy, że musiały one wspólnie władać wyspš. Ich rzemieœlnicy ezerpali natchnienie z Egiptu, rzšdzonego wówczas przez władców XII dynastii, wykazali jednak niezależnoœć i ory- ginalnoœć w naturalistycznym traktowaniu motywów egipskich, zarówno we freskach jak ceramice, a także przekształcajšc pismo obrazkowe. Dwa silne trzęsienia ziemi miały miejsce około r. 1700 i 1600. Po każdym z nich zakładano nowe osiedla na północnym wybrzeżu wyspy, w zasięgu yły- wów Knossos. W okresie między dwoma trzęsieniami ziemi odbudowano i powiększono pałace w Knossos, Fajstos i Mallia. Broń wojennš ulepszono, tak że rniecz miał teraz blisko metr długoœci i otrzymał rękojeœć, a ostrza włóczni kuto z blachy bršzowej i zaopatrywano w pierœcienie, które miały zapob egać spłaszczeniu. Pismo obrazkowe zastšpiono linearnym, które rozpowszech- niło się szeroko na wyspie. Znańe jako pismo linearne A było ono praw- dopodobnie sylabiczne; jego znaki pisano atramentem na ceramice, za- pewne też na skórze, papirusie, liœciach palmowych lub korze, a także ryto na glinianych tabliczkach i pieczęciach. Mniej więcej jedna trzecia wszyst- kich znaków wywodzi się z wczeœniejszego pisma obrazkowego, pochodze- nie reszty nie jest znane. Niektóre znaki obu pism przedstawia rys. 10: Pisano od lewej. strony ku prawej. Dotychczas odczytano jedynie syrr:bolę cyfrowe. Dowodzš one używania systemu dziesiętnego, gdyż jednostš a to kreska pionowa, dziesięć -kropka (póŸniej kreska pozioma), setka -koło, tysišc -koło z czterema krótkimi wystajšcymi kreskami, a ułamek ozna- -! czano przez znak: L. Na glinianym dysku z Fajstos, pochodzšcym z tego okresu, znajduje się nie odczytane dotychczas pismo, nie wykazujšce po- krewieństwa z minojskim. Wyglšd znaków pozwala przypuszczać, że stwo- rzył je lud wojowników i żeglarzy, gdyż znajdujemy wœród nich okręt, łuk azjatycki, pióropusz i okršgłš tarczę. Pismo to może pochodzić z wysp na Morzu Egejskim lub z wybrzeża Azji Mniejszej. Język minojskiego pisma linearnego, podobnie jak pisma na dysku z Fajstos, nie jest grecki, lecz najprawdopodobniej należy do przedhelleńskiej grupy œródziemno- morskiej.l W Iatach 1700-1600 Kreta prowadziła ożywiony handel z Byblos i Uga- rit na wybrzeżu syryjskim, a także z Cykladami. Wœród tych ostatnich NIelos była rynkiem wymiany, przez który towary minojskie docierały na kontynent grecki i do innych krajów egejskich, a Kreta stała się w tym czasie centrum kulturalnym całego œwiata egejskiego. 2. KULTURA MINOJSKA Szczytowym okresem dobrobytu Krety były lata 1600-1400. Wspaniały pałac królował w Zakro na południowym wschodzie Krety; uległ on znisz- czeniu około r. 1450, prawdopodobnie na skutek wybuchu wulkanu na Therze. Wykopaliska odsłoniły dwa typowe miasta: Gournia i Pseira. Fierwsze -handlowe, położone na niskim pagórku -mialo bruko- wane poziome ulice biegnšce tarasowato wokół wzgórza, a łšczone scho- dami. Do domów, pnšcych się rzędami ku górze, wchodziło się z ulic po kilku stopniach. Schody te prowadziły do pomieszczeń na głównym pię- trze, pod nimi zaœ znajdowały się piwnice. Na szczycie wzgórza stała rez,y- deneja władcy, przed którš Ieżał otwarty dziedziniec, zbudowana z regu- larnych ciosów kamiennych, podczas gdy inne domy -z małych kamieni osadzonych w zaprawie glinianej. Pseira było to nadmorskie miasto, :oz- łożone na wysepce rzędami domów schodzšcych po tarasowatych zboczach do małej zatoki; wszystkie te domy były kamienne, a podłogi wykładane łupkiem. Oba miasta musiały być tak samo malownicze, jak i dzisiejsze mia- steczka na wyspach Morza Egejskiego. Najlepsze pojęcie o zwykłym domu dajš przedstawienia na płytkach fajansowych pochodzšce z doœć wczesnego okresu. Okna znajdujš się przeważnie na wyższej kondygnacji lub kon- dygnacjach, dachy sš płaskie, a górny występ na dachu był prawdopo- dobnie górnš ezęœciš usytuowanego w œrodku œwietlika. Kamienie, często spajane glinš, wišzane sš belkami drewnianymi. W domach zamożniej- szych wchodziło się przez pomieszczenie pełnišce funkcję œwietlika do głównej sali przyjęć na parterze, gdzie znajdowały się również: krypta z filarem, łazienka, ustęp, sień i wewnętrzna klatka schodowa. Schody te . . ysNy s a ů ... wiodły do suteren, w których znajdowały się izby gospodarcze, ora.z na pierwszš i drugš kondygnację do pomieszczeń mieszkalnych i syp alni. Domy były skanalizowane za pomocš rur glinianych, połšczonych wšskimi kołnierzami, uszczelnianych glinš. MężczyŸni golili się, nosili na ogół fartuszki, przepaski biodrowe, a cza- sem krótkie spódniczki; kobiety ubierały się w spódnice, obeisłe paski, niekiedy głęboko wycięte staniki odsłaniajšce piersi. Przedstawiciele obu płci byli szczupli i zręczni, nosili długie włosy i wspólnie uczestn'czyli w sporcie i w życiu publicznym. Na freskach widzimy akrobatów i akro- batlci, którzy ubrani również w fartuszki i przepaski przeskakujš przez grzbiety atakujšcych długorogich byków. Gdzie indziej znów pojavwiajš się bokserzy w rękawicach, œwiętujšcy żniwiarze, tańczšce dziew ezęta, , ucztujšcy młodzieńcy lub widzowie przyglšdajšcy się zawodom i tańeom. Obrazki te ukazujš nam spokojnę życie i zabawy pod pogodnym ni2bem. Wspaniałe w rysunku i œwietne w barwie malowidła kwiatów, drzew, ryb i zwierzšt œwiadczš, jak bardzo Minojczycy umieli się cieszyć otaczaišcš ich przyrodš. Tego rodzaju tematy spotykamy w sztuce najczęœciej; sceny wojenne lub przedstawienia postaci ludzkich występujš o wiele rzaa.ziej: Minojczycy byli ludem głęboko pobożnym. DoH odzi tego częste poja- wianie się przedstawień przedmiotów kultowych, takich jak podwójne rogi sakralne i trójnożny stól czy ołtarz, na którym skladano ofiary. Podobne przedmioty odkryto także w licznych "kapliczkach", znajdujšcych się za- równo w domach, jak i w miejscach kultowych pod gołym niebem. Glównš postaciš kultu minojskiego bylo bóstwo żeńskie. Liczne, misternie rzeŸbione figurki przedstawiajš tę boginię w ludzkiej pastaci, nie nagš, lecz w stroju minojskim. Obok niej występuje przede wszystkim wšż, ale również drze- wa, ptaki i zwierzęta, wœród których pierwszeństwo majš byk i gołšb. Towarzyszš jej zwykle kapłanki oraz istóty ludzkie o głowach zwierzęcych; sš to być może ludzie naœladujšcy zwierzęta zwišzane z kultem w pews ych rytualnych ceremoniach. Najważniejsza jest jednak zawsze przyroda i jej piękno, a nie fantazja i groteska. Odpowiednie bóstwo męskie przedsta- wiano jako młodego chłopca. Obók głównej bogini i młodego boga wystę- pujš inne boginie i bogowie. Ci ostatni trzymajš często w rękach włócznie lub tarcze, lecz w wielu wypadkach trudno jest odróżnić boga od iego czciciela lub kapłana. Każda próba rekonstrukeji wewnętrznej treœci i znaczenia religii m noj- skiej nieuchronnie wywodzi się z póŸniejszych analogii i spekulacji, : tóre mogš wprowadzać w błšd. Nawet teorie głoszšce, że główna bogini jest Boginiš Matkš, Paniš Zwierzšt i Boginiš Plodnoœci, oraz że bóg młodzie- niec jest jej synem i jej kochankiem, sš oparte głównie na dobrze zna :ych kultach z Azji Mniejszej z czasów historycznych. Bez obawy można stwier- dzić, że religia minojska była antropamorficzna, że raczej w kobiecoœc niż rnę: żoœci dopatrywała się siły stanowišcej o naturalnym pięknie œwiata fizw:znego i że Minojczyk, który modlił się stojšc ze wzniesionymi w stronę œŽ r.; :yni ramionami lub rękš, odczuwał raczej czeœć i zbożny lęk niż strach zab ,honny. Brak również przekonywajšcych dowodów na to, że na Krecie isti:. ał kult zmarłych; za nieistnieniem tego kultu zdaje się przemawiać pro::ota powszechnie przyjętych zwyczajów grzebalnych: zwłoki krępo- w a:: i kładziono do wielkiej glinianej beczki lub glinianej trumny. Jedynie lud : zamoŸniejszych chowano w komorach kutych w skale, prostych gro- baci szybowych lub w grobach szył owych różnej głębokoœci. tF ' okresie największego rozkwitu kultury minojskiej Knossos władało wys š. Najpiękniejszym pomnikiem jego potęgi jest wielki pałac o repre- zen'.acyjnych wejœciach, okazałych sieniach, przestronnych klatkach scho- do E-y ch i ogromnych.magazynach, budzšcy podziw swymi delikatnymi fre- skar:zi i wspaniałš robotš karnieniarskš. Usytuowanie kolumnowej œwiš- tyni na wewnętrznym dziedzińcu wskazuje na rolę, jakš w życiu pałacu od :ry wał kult religijny. Leżšca od strony południowej kunsztowna œwiš- tyn. :a grobowa (rys. 5c) z kryptš kolumnowš, przez którš wchodzi się do kon : aty grobowej, nasuwa przypuszczenie, że istniał jednak jakiœ kult zms . łych władców Knossos. PóŸniejsza grecka tradycja nazwała'władcę Knossos "Minosem". Miał on' być synem Zeusa i Europy, rozmawiał co dziete-ięć lat ze swoim ojcem, a jego żonš była Pasifae, córka Słońca. Wy- dajr się prawdopodobne, że panujšcy król i królowa Knossos używali tych imioo .jako tytułów dynastycznych i że oddawano im czeœć boskš, podobnie jak .vspółczesnym im faraonom w Egipcie. PłaskorzeŸba tzw. "kapłana- -króla" jest, być może, wizerunkiem jednego z panujšcych w XV wieku I Zinosów. O bogactwie Knossos œwiadczš drogocenne metale i kamienie, które w tak ogromnych iloœciach obrabiali minojscy rzemieœln.icy, a także rnašazyny pałacowe, gdzie na. glinianych tabliczkach spisywano skarby Minosa według rodzajów i gatunków. W spisach tych występujš bryły (tzw. bary) miedziane, które znaleziono gdzie indziej na wyspach. Były one niewštpliwie ważnym artykułem handlu, a może nawet œrodkiem wy- mia: y; nie ma jednak œladu jakiejœ mniejszej jednostki. Dobrobytu Knossos nie można przypisywać jedynie eksploatacji bogactw naturalnych wyspy. Po:.hodził on raczej z handlu zamorskiego. Ž% okresie 1600-1400 Kreta utrzymywała bardzo œcisły kontakt z Egip- tem. Freski w grobowcu Sennemuta w Tebach egipskich przedstawiajš posiów niosšcych złote i srebrne naczynia roboty minojskiej. Na innym fresiżu, w grobowcu wezyra Rekhmire, widzimy przyjęcie cudzoziemskich poslów przynoszšcych dary, przy czym niektórzy z nich -sšdzšc po stro- jach i darach -mogš być Minojczykami. Napis na tym fresku głosi: ,,przy- chadzšcy w pokoju od Wielkich z Keftiu i z wysh poœrodku morza". Uczeni nie sš zgodni co do lokalizacji Keftiu. Może była to Kreta, gdyż władała a i J řNd ona nad wyspami i na pewno utrzymywała dyplomatyczne stosunki z Egip-. tem. Z drugiej strony również kreteńscy artyœci interpretowali po swojemu i niezależnie motywy powszechnie występujšce w sztuce egipskiej, takie jak przedstawienie małpy czy kota na freskach lub papirusu na wyrobach ceramicznych. Czarnych żołnierzy, prawdopodobnie najemników z Libii lub Egiptu, spotykamy na fresku w Knossos. Handel z Egiptem szedł głównie z Kómo w pobliżu Fajstos do Delty bšdŸ bezpoœrednio, bšdŸ przez Libię, gdzie wzdłuż brzegu płynie pršd wschodni. W samym Egipcie zna- leziono tyiko niewiele kreteńskich dzieł sztuki, a zwłaszcza mało ceramiki,, czy to minojskiej, czy mykeńskiej pochodzšcej z tego okresu. Jest więc prawdopodobne, że Kreta eksportowała do Egiptu raczej skóry, mięso, owoce, drewno i metale niż oliwę i wino, które transportowano w naczy- niach. Cypr był zapewne etapem tej drogi, gdyż tabliczka z Enkomi na Cyprze, datowana na około 1500 r. p.n.e., jest pokryta cypryjskim pismem linearnym, które, być może; pochodzi od minojskiego pisma linearnego. Minojskie wpływy w Ugarit i Byblos na wybrzeżu syryjskim były znacz- nie słabsze w tym okresie niż w latach 1700-1600. Handel minojski w basenie Morza Egejskiego rozrastał się w latach 1600-1400. W Ialysos na Rodos, miejscowoœci, która strzegła wejœcia na Morze Egejskie, powstała około r. 1600 minojska kolonia, która kwitła do około 1425 r. W Milecie na wybrzeżu Azji Mniejszej założono osadę mi- nojskš, a drugš prawdopodobnie na Kalymnos. Kolonia na Kytherze istniała mniej więcej do r. 1450. Ta k więc Kreta, dzięki swemu położeniu, mogła ,sprawować kontrolę nad drogami morskimi wiodšcymi ku południo- wi z Morza Egejskiego. Cyklady, zwłaszcza Melos i Thera, znalazły się pod silnym wpływem kultury minojskiej. Minojskie malarstwo œcienne pojawiło się teraz w Phylakopi na Melos. Na wschodzie i południu pół- wyspu greckiego zaznaczył się wyraŸny wpływ sztuki minojskiej; wiele jej cech charakterystycznych i typowych odnajdujemy we freskach w Ti- rynsie, Mykenach i Tebach. Rzemieœlnicy minojscy osiedlali się prawdo- podobnie na kontynencie, a fakt, że dużo miejscowoœci nosiło nazwę "Mi- noa", nasuwa przypu,szczenie, że w wielu punktach na wybrzeżu powstały minojskie placówki handlowe. Na zachodzie żeglarze minojscy dopłynęli zapewne do Lipary, gdzie znaleziono ceramikę minojskš z XVI stulecia, a być może również do Malty i Ischii. 3. KNOSSOS W LATACTi 1450-1400 W okresie największego rozkwitu Krety rozwinęła się w Knossos odrębna kultura; okres ten, nazywany p ó ż n o m i n o j s k i m II, trwał mniej więcej od 1450 do 1400 r. p.n.e. Kultura ta nie przekroczyła granic Knossos i nie objęła pozostałej ,częœci Krety. Jednš z cech charakterystycznych tej kulturalnej enklawy był bliższy kontakt z oœrodkami mykeńskimi na greckim kontynencie. Knossos sprowadzało teraz lub naœladowało mykeń- skie wazy w stylu "pałacowym" i "efyrejskim" oraz mykeńskie alabastrřa (pękate naczynia). Upodobania wojskowe znajdowały swój wyraz w przed- tawieniach broni, nawet wo zów wojennych, także na freskach w Knossos; w pobliżu tego miasta odkryto grób szybowy i tzw. "groby wojowników", -których znaleziono ciężkie ostrza włóczni i hełm bršzowy. Jeszeze bar- dziej znamienny jest fakt, że w tym okresie w pałacu w Knossos oraz w niektórych pałacowych osiedlach na kontynencie weszło w użycie nowe pismo linearne, którego odcyfrowanie potwierdziło p.rzypuszczenie, że kul- turalna enklawa Knossos znajdowała się pod panowaniem mykeńskim. Obecnie wiemy, że językiem tego nowego pisma linearnego, nazwanego p i s m e m 1 i n e a r n y m B, jest grecki, podczas gdy językiem pisma linearnego A na pewno grecki nie jest. Ten drugi język można nazwać "minojskim", choć język Minojczyków pozostaje w dalszym cišgu nieznany. Przejœcie od minojskiego pisma linearnego do mykeńskiego pisma linear- nego (jak będziemy obecnie nazywać pisma linearne A i B) dowodzi, że władcy Knossos w latach 1450-1400 mówili po grecku. Mykeńskie pismo linearne przejęło dwie trzecie znaków sylabicznych z minojskiego pisma linearnego i wprowadziło nowe znaki dla wyrażenia sobiP tylko właœciwych dŸwięków. Powstało prawdopodobnie w Knossos, gdzie od dawna w użyciu było minojskie pismo linearne, a nie na konty- nencie, który -jak się wydaje -nie znał dotychczas żadnego pisma. Mykeńczycy zmieni i układ symboli liczbowych, a prawdnpodobnie także rriiar i wag, oraz zastosowali nowe znaki, z których jeden przedstawia, być może, wóz wojenny. Pismo mykeńskie, podobnie jak poprzedzajšce je w Knossos minojskie, używane było głównie do sporzšdzania spisów w ma- gazy nach pałacowych; gdzie mieœcił się również arsenał broni, oraz do no- toŽ ania dochodów wpływajšcych z pozostałej częœci Krety, która najwi- ;.' oczniej podlegała mykeńskim władcom Knossos. Znaki ryto na wilgotnych tabliczkach glinianych; zachowały się z nich tylko te, które wypalił gwał- iowny pożar tracvišcy pałace. Tabliczki gliniane nie wypalone w ten sposób inne nietrwałe materiały, jak skóra, papirus, kora, dawno już zniknęły bez œladu. Warto jednak zwrócić uwagę, że inne przedmioty, które się za- chowały, na przykład naczynia ceramiczne, kamiFnie nagrobne, narzędzia metalowe itp., bardzo rzadko tyiko zdobiono napisem. Opierajšc się na znanych dotychezas Ÿródłach można wnosić, że pisma mykeńskiego uży- z 'ano przede wszystkim, a może wyłšcznie, do spisywania stanu majštko- wůego lub operacji majštkowych klas panujšcych, pisarze zaœ byli wykształ- canymi sługami państwa lub arystokracji. Na kontynencie pismem tym posługiwano się co najmniej do około 1200 r., a jego znaki -w liczl dwustu -nie ulegały żadnym zmianom, co wskazuje, że sztuka pisa była konserwatywna, uprawiana przez œciœle wyspecjalizowanych facho ców. Mykeńskie pismo linearne nie zostało jeszcze całkowicie odczytane, gd nie znamy nadal wartoœci niektórych znaków sylabicznych. Istnieje wi pewna dowolnoœć w transkrypcji i tłumaczeniu tabliczek, t m .większa, pismti to bardzo nieprecyzyjnie oddaje język grecki. Znaki sylabiczne oa:r czajš zgłoski; istnieje jedna seria znaków na aznaczenie spółgłosek l i jedna na p i ph oraz b, jedna na k, kh i g, a niektóre spółgłoski sš na koń sylaby opuszczane; nie można wyrazić iloczasu samogłosek, takich jak ep lon i eta, a dwugłoski sš oznaczane tylko przez pierwszš samogłoskę 1 czasem (w au, eu i o c) przez drugš. Zależymy od kontekstu, gdyż znE sylabiczne dla ka.-ko mogš znaczyć albo "zły", albo "bršz", a znaki Korkyrę można równie dobrze odczytać Krokyleja. Ideogramy (zns przedstawiajšce przedmioty) i symbole liczbowe zawężajš w pewnym sto niu zakres interpretacji, lecz wiele wštpliwoœci pozostaje. Zasadniczym w nikiem adczytania mykeńskiego pisma linearnego jest stwierdzenie, że j zyk jego jest grecki, a dialekt -być może -pokrewny arkado-cypr5 skiemu lub eolskiemu, albo obu. Tabliczki z Knossos zawdzięczajš prZ trwanie gwałtownemu pożarowi, który miał miejsce około r. 1400, a m żemy przyjšć, że pismo to musiało rozwijać się co r ajmniej w cišgu 50 ] poprzednich. Tabliczki prawdopodobnie podajš szereg greckich imion wł snych, Knossos wymieniajš jako ko-no-so oraz wyliczajš nazwy miejsc woœci na Krecie, skšd przysyłano daninę do pałacu. Nie ma w nich œla< imienia "Minos", nie ma też żadnej możliwej do rozpoznania nazwy mie scowoœci zamorskiej, która nasuwałaby myœl o panowaniu nad Morze Egejskim. Władca Knossos miał jednak wiele robotnic-niewolnic i œcišg opłaty z całej wyspy.z Knossos zmieniło swych władców może raczej drogš dynastycznego ma żeństwa niż skutkiem wojny czy podboju. W każdy m razie zmiana ta n wywarła wpływu na kulturę pozostałej częœci Krety, gdzie nadal do r. 14i używano pisma minojskiego, nie przejmujšc pisma mykeńskiego ani m; keńskich stylów w ceramice. Jednak i greccy władcy Knossos na pep opierali swe panowanie na Krecie na sile wojskowej, a ich flota kontr lowała południowe wody Morza Egejskiego. Nie szli oni za przykłade greckich władców mykeńskiego œwiata, którzy budowali potężne twierdz a postępowali tak dlatego, że niewštpliwie -podobnie jak wojownit klasycznej Sparty -więcej ufali swej broni niż murom obronnym i Kre żyła w pokoju pod ich panowaniem. Inna enklawa mykeńska pojawiła s około r. 1450 na Rodos i istniała tam obok osady minojskiej, która zanik mniej więcej około r. 1425. Być może, Mykeńczycy na Rodos uniezależni 1. "Bogini z wężami" z Knossos z Myken się od Mykeńczyków w Knossos i otworzyli nowš drogę dla statków han- dlowych i pirackich, wyłamujšc się w ten sposób spod kontroli, którš Kreta sprawowała dotychczas na południowym Morzu Egejskim. W latach 1600-1400 Kreta zawdzięczała swój dobrobyt nie tylko geniu- szoŽ i mężów stanu, żeglarzy i rzemieœlników. Wyrastał on również z jej pozycji w wielkim zespole wysoce cywilizowanych państw; które otaczały od wschodu Morze ródziemne, wykorzystujšc zasoby zaplecza Europy, A.zji i Afryki. Z państw tych najbogatszy był Egipt. W tym czasie, jak również póŸniej, w okresie hellenistycznym i rzymskim, przycišgał on handel morski z krajów œródziemnomorskich. Drogi mórskie wiodšce z ba- senu Morza Egejskiego do Egiptu przechodziły przez kršg posiadłoœci mi- nojskich, sięgajšcy od Kythery po Rodos. Dopóki Minojczycy panowali na morzu, dobrobyt Krety był zapewniony. Pewnego wiosennego dnia u schyłku XV wieku nie otoczony obronny- mi murami pałac w Knossos został splšdrowany i doszczętnie spalony. Może jednoczeœnie, a może trochę wczeœniej, podobny los spotkał wszystkie głów- ne miasta Krety. Za morzem koloniœci minojscy opuœcili prawdopodobnie Ialysos na Rodos. Katastrofa ta złamała potęgę imperium kreteńskiego. Sama Kreta utrzymała znaczenie i dobrobyt. Zachodnia częœć wyspy roz- wijała się wszechstronniej niż w poprzednim okresie, dajšc dowody swej żywotnoœci w sztuce, religii i życiu społecznym. Był to jednak koniec po- litycznej wielkoœci Krety i coœ z jej ducha zniknęło na zawsze. Przyczyna katastrofy nie jest znana. Niektórzy dopatrujš się jej w powstaniu wyspia- rzy przeciw greckim władcom Knossos, ale przecież nie tylko Knossos zo- stało zburzone, a zasięg katastrofy wydaje się zbyt wielki, aby można go było przypisać wojnie domowej bez udziału najeŸdŸców. Inni uważajš, że była to inwazja Mykeńczyków z kontynentu. Jednakże po katastrofie tej nie znajdujemy od razu œladów kolonizacji mykeńskiej na Krecie, a grecka tradycja ludowa nie zachowała wspomnień o takiej inwazji. Bardziej praw- dopodobne wydaje się inne tłumaczenie. Przyczynš zburzenia Knossos i innych miast kreteńskich, podobnie jak póŸniejszego zburzenia Troi, My- ken i splšdrowania' Delty Nilu, mógł być wielki najazd ludów pirackich ze wschodniej częœci basenu Morza Œródziemnego, które połšczyły swe siły, b obalić kreteńskie panowanie na morzu, splšdrować i zrabować wyspę, a następnie wycofać się z łupem. Jeœli tak jest rzeczywiœcie, była to pierw- za katastrofa zwiastujšca schyłek wspaniałej cywilizacji epoki bršzu w œwiecie œródziemnomorskim.' ' Nowe œwiatło na tę epokę rLucajš dokonane już po ukazaniu się drugiego vvy- dania oryginału angielskiego sensacyjne odkrycia na Therze, którš zniszczył wybuch wullcanu około r. 1450 (patrz s. 59) (przyp. tł.). 5 Hammond ROZDZIAŁ 2 PóŁWYSEP BAŁKAŃSKI I KULTURA MYKEŃSKA 1. ZASIEDLANIE PUœWYSPU ajwczeœniejsze znaleziska znane dotychez s na kontynencie dotyczš V człowieka paleolitycznego; pochodzš one co najmniej z okresu mu- ierskiego i występujš głównie w Tessalii, Epirze i Macedonii. Poczštki ' ałego osadnictwa spotykamy znacznie póŸniej w Tessalii, u przedstawi- eli kultury neolitycznej, którzy używali narzędzi kamiennych, lecz nie 3 ali garncarstwa; żyli oni w wioskach złożonych z małych chat z za- dniętš lub "jamowatš" podłogš, zajmowali się rolnictwem, pasterstwem, ` bołówstwem i myœlistwem, a obsydian na wyrób narzędzi otrzymywali wyspy Melos, Prawdopodobnie bezpoœrednio po nich w Sesklo zjawiły ę ludy używajšce ceramiki; między latami 6000-5500 p.n.e. osiadły one wschodnim wybrzeżu kontynentu w osadach dostępnych od strony mo- a. Stanowiskiem, które dostarezyło najwczeœniejszej daty, okreœlonej za v mocš 14C (okolo r. 6200 p.n.e.), jest Nea Nikomedea na północ od rzeki aliakmon, na przybrzeżnej równinie Macedonii. Mieszkańcy jej żyli w do- ach jedno-i dwuizbowych, o œcianach z cegieł z mułu na drewnianym kielecie z kilkoma wewnętrznymi podporami zgrupowanymi wokół bu- wli głównej, założonej na kwadracie o boku około 12 m, w której zna-v'v ziono opasłe gliniane figurki żeńskie, topory z serpentynu i gliny, ostrza zemienne oraz baniaste naczynia gliniane. Posšżki tu i gdzie indziej G edstawiały Boginię Matkę. Zajęcia tych ludzi były takie same, jak ich przedników nie znajšcych garncarstwa; szezštki znalezione w miejscach zebalnych w jamach pozwalajš nam wnioskować, że niektórzy z nich li wysocy i dolichocefaliczni, nie mieli oni zwyczaju chować niczego zem ze zmarłymi, a tylko dzieciom wkładano do grobu mięso. Celowali obróbce kamienia, szczególnie zielonych skał zasadowych z północnego 'ndusu, i wytwarzali piękne celty *, topory, młoty, naczynia i figurki p. żaby). Ceramika ich, chociaż poczštkowo prymitywna, rozwinęła wiele ztałtów, a niektóre naczynia były pięknie malowane; gliny używano wnież na inne wyroby, jak na przykład pieczęcie. Ta wczesna kultura olityczna trwała około 1000 lat -był to okres stabilizacji, pokoju i po- I ' Celty -prymitywne narzędzia kamienne (przyp. red.) stępu, podczas którego utrzymywano łšcznoœć drogš morskš. Pochodziła ona od starszych cywilizacji wschodniej Anatolii i zachowała z nimi kon- takty. Pod koniec tego okresu w północnej Tessalii i w zachodniej Grecji na Leukas pojawiła się nowa obca kultura z ceramikš "barbotine", w któ- rej wzory na glinie odciskano paznokciem; prawdopodobne jest, że po- chodziła ona z terenów Macedonii i Jugosławii. Była to w północnej Grecji pierwsza z wielu oznak wzajemnego oddziaływania między œrodkowymi Sałkanami a Anatoliš. W œredniej epoce neolitycznej, która trwała przez całe V tysišclecie, za- nikł element obcy w północnej Tessalii, a nowe ludy osiedlały się spora- dycznie w Tessalii, we wschodniej częœci Grecji œrodkowej i na wschodnim Peloponezie. Kultury ich pochodziły z terenów dzisiejszej Turcji, północnej Syrii i Mezopotamii, a jak to widać z faktu używania obsydianu, utrzy- mywały one ze sobš łšcznoœć morskš. Domy były na ogół prostokštne, budowane z cegły z mułu, na kamiennym fundamencie, często z wewnętrz- nymi podporami, jak w Tsangli (rys. 5 d), a dom typu megaronowego, długi i wšski, z zewnętrznym przedsionkiem, budowano około r. 4500; pierwo- wzór tego ostatniego znaleziono w Turcji na równinie Konya. Rozwinęły się regionalne style ceramiki, a w pokojowych warunkach rolnictwo i ho- dowla utrzymywały się na dobryrn poziomie. W póŸnej epoce neolitycznej, obejmujšcej IV tysišclecie, rozprzestrzeniły się wyroby ceramiczne malo- wane matowo oraz wielobarwne, pokrewne pod względem wykonania i zdobienia' wyrobam Ubaid z Cylicji i północnej Syrii; takš właœnie cera- mikę znaleziono w nadmorskich osiedlach w Astakos, na Leukas oraz na zapleczu Zatoki Orikońskiej w północnym Epirze; osadnicy przybyli tu prawdopodobnie z Koryntii i prowadzili handel z południowš Itališ. Naj- wezeœniejsze osiedla na Eginie, Keos i kilku Cykladach powstały w końcu tego okresu. Ceramika ich sięgała aż do Servii nad rzekš Haliakmon, Ma- cedonię zaœ i Trację zajęły ludy o adrębnej kulturze, która -sšdzšc z rytej i polewanej ceramiki oraz stosowania spiralnego ornamentu -była po- krewna kulturze œrodkowych Bałkanów. Sšsiedztwo tych ludów mogłoby tłumaczyć pojawienie się w północno-wschodniej Tessalii szczególnej kul- tury, którš odkryto na małym akropolu w Dhimini; jest on umocniony pier- œcieniami murów i zawiera budynki typu megaronowego (rys. 5 e). Œwia- dectwem tej samej kultury jest również spiralny ornament wyciskany lub malowany na ceramice. Natomiast znajdowańe tam marmurowe posšŸki po- chodzš, jak się zdaje, z Cyklad. Kultura Dhimini powstała prawdopodobnie ze zlania różnych składowych pochodzšcych pierwotnie z Anatolii i z Euro- py. Tak więc długš epokę neolitu, trwajšcš 3000-4000 lat, charakteryzo- wały prawie wyłšcznie wpływy Wschodu. Był to okres pokoju, uprawy roli i żeglarstwa, a także rozwoju rzemiosła, oœrodkiem zaœ wierzeń reli- gijny ch, jeœli wolno nam sformułov,ać opinię na podstawie opesłych figurek kobiecych, była tam wówczas Bogini Matka. œšczyło się to, być może, z ustrojem matriarchalnym lub co najmniej takim, który nie był zdecydo- wanie patriarchalny. W ramach tej ogólnej charakterystyki spotykamy jed- nak wiele zróżnicowań, gdyż przy końcu epoki neolitu ludnoœć Grecji sta- nowiła w dużej mierze zlepek rozmaitych plemion. Poza strefš klimatu œródziemnomorskiego, na przykład w Macedonii i północnym Epirze, po- jawiły się surowsze kultury. których pewne cechy przypominały -po- dobnie jak klimat -tereny Jugosławii. Wczesna epoka bršzu obejmowała III tysišclecie. Podczas dwóch pierw- szych z trzech jej okresów (znanych jako wczesnohelladzki I, II i III), które za pomocš i4C datuje się z grubsza na lata 2800-2500, 2500-2200 i 2200- 1900 (w niektórych okolicach okresy te częœciowo zachodzš na siebie), kilka fal przybyszów z obszarów Turcji, zwłaszcza z północno-zachodniej Azji Mniejszej, osiadło na wyspach i po wschodniej stronie Półwyspu Bałkań- skiego, na południe od góry Othrys. W Eutresis, w Beocji, odkryto typowe wczesne osiedle, którego mieszkańcy w okresie wczesnohelladzkim I rozpo- rzšdzali broniš i narzędziami z miedzi, ezerwonš polerowanš ceramikš i na- czyniami o nowym kształcie przypominajšcym sosjerkę. Domy na wsi były większe w okresie wczesnohelladzkim II; jeden z nich, trzyizbowy, zawierał jamy na zapasy (bothroi) oraz wydršżenie kanałowe w podłodze, co mogło- by œwiadczyć o kulcie bóstw chtonicznych *. W okresie wczesnohelladz-- kim III zniknęły sosjerki, a pojawiły się nowe kształty naczyń i nowe typy ornamentu; okres ten skończył się zburzeniem osiedla przez ludy, które przybyły zapewne raczej z zachodu niż z północy. W typowej osadzie, w Lernie na Peloponezie, wczesna epoka bršzu rozpoczęła się w okresie wczesnol elladzkim II, kiedy nowi przybysze umocnili wysoki pagórek jako akropol i na nim pobudowali obszerne domy: wœród ich ceramiki wystę- puje sosjerka, a wyrabiali także piękne pieczęcie gliniane. Pod koniec okresu wczesnohelladzkiego II pałac na akropolu -"Dom Dachówek" - został zniszczony przez ogień, a w okresie wczesnohelladzkim III całko- wicie inne miasto, zawierajšce wiele domów absydalnych, wyrosło wokół pagórka, który, obniżony do poziomu nieznacznie wzniesionego okršgłego kopca (tumulz.cs) o œrednicy 19 metrów i obramowany pierœcieniem kamie- ni, pozostawiono jako œwięty okršg. Ci mieszkańcy Lerny wykazywali pewne cechy, które gdzie indziej pojawiajš się dopiero w œredniej epoce bršzu. Równoczeœnie w Tessalii neolityczna kultura Dhimini utrzymywała się jeszcze także w okresie wczesnohelladzkim, przypuszczalnie dlatego, że jej nosiciele byli bardziej wojowniczy i odporni niż ich sšsiedzi na południu, a Macedonia pozostawała na etapie rozwoju neolitycznego i wpływy z po- ' Bóstwa zwišzane ze œwiatem Fodziemnym; gr. chthon -ziemia (przyp. red.) s, łudnia przenikały w głšb kontynentu jedynie z placówek handlowych prz nadbrzeżnej drodze do Troi, na przykład z Kritsana na Chalkidyce, gdzi wioski złożonej z około dwunastu domów bronił wał obronny od stron; lšdu. Rodzima kultura œrodkowej Macedonii była zacofana, lecz odznaczał się charakterystycznymi cechami, jak uchwyt obojczykowy czy topór wo jenny z wywierconym otworem; koń pojawił się tu około r. 2200, wczeœnie niż w Troi i Syrii. W ostatniej fazie epoki bršzu charakterystyczna prymi tywna ceramika macedońska rozprzestrzeniła się w głšb Epiru, gdzie prze niosły jš prawdopodobnie rodziny pasterzy. W tym czasie ludy epoki bršzv z półwyspu greckiego, bioršce udział w handlu morskim, osiadły na Ke fallenii, Itace i Leukas, a ich wpływ sięgał do Dodony w południowym Epi rze. Zaznaczało się też poœrednie oddziaływanie południowo-wschodnie Italii, gdzie w Molfetta w Apulii znajdujemy postępowš kulturę neoli tycznš; należšce do niej ludy żeglarskie zakładały przejœciowo osiedl w Aphiona na północno-zachodnim wybrzeżu Korkyry i na Leukas w Ayio Sotira. W ten sposób w końcu wczesnej epoki bršzu narastajšce fale osadnikó ze Wschodu zajęły półwysep grecki na południe od góry Othrys; zaintere sowanie morzem skłoniło niektórych do osiadania na północnym zachodzi i w takich miejscach, jak Kritsana, gdzie zetknęli się z sšsiadami nie przy byłymi ze Wschod.'u. W œredniej i póŸnej epoce bršzu fala tego przypływ zmieniła kierunek i z północnych teren^w rozlała się na kontynent greck: Ten to zwrot przyniósł na Półwysep Bałkański pierwszych ludzi mówiš cych po grecku, w języku należšcym do grupy indoeuropejskiej, podcza gdy mieszkańcy Grecji z epoki neolitu i wczesnego bršzu używali językóv nieindoeuropejskich. Œlady tych języków zachowały się w nazwach geogra ficznych o nieindoeuropejskich końcówkach: -ssos lub -ttos, -inthos cz; -indos, w liczbie mnogiej -enai (np. Parnassos, Hymettos, Knossos, Ko rinthos, Tiryns; Athenai i Mykenai) oraz w nazwach roœlin i zwierzšt œród ziemnomorskich (np. lcissos, byssos, melissa; olynthos, terebinthos). Nazw; miejscowoœci z tymi końcówkami spotykamy najczęœciej w zachodniej i po łudniowej Azji Mniejszej, na wyspach egejskich oraz na wschodzie Grec; kontynentalnej, rzadko zaœ w Macedonii i Epirze. Możliwe, że ten ukła stanowi wskazówkę zasiedlania. W Epirze na przykład takie nazwy wy stępujš na zapleczu Zatoki Orikońskiej, łšcznie z nazwami rzek Polianthe i Kelidnos, gdzie osiadły ludy neolityczne, oraz w południowym Epirz (Assos i góra Perranthes), dokšd przeniknęły ludy wczesnego bršzu. Od wrotnie, indoeuropejskie nazwy miejscowoœci najczęœciej występujš w pół nocnej Grecji (np. rzeki Ajas, Aoos, Acheron, Acheloas, Inachos, Afa: Apsos, Aksios, Haliakmon), rzadziej we wschodniej częœci półwyspu grec kiego i na wyspach egejskich. Być może, takie rozmieszczenie nazw miej scowoœci istniało już przy końcu wezesnej epoki bršzu. o Gdziekolwiek by była pierwotna ojczyzna języków indoeuropejskich, oczywiste jest na podstawie obecnie dostępnych œwiadectw, że wielkie grupy ludów indoeuropejskich wyruszyły z okolic Pontu 3 w latach 2500- 2000. Ludzie ci żyli w ustroju patriarchalnym, jak na to wskazujš liczne słowa na okreœlenie pokrewieństw w linii męskiej; byli zorganizowani w plemiona złożone ze spokrewnionych rodów, z których każde miało króla, Radę i Zgromadzenie wolnych mężów, cechy wspólne dla Hetytów, Gre- ków, Macedończyków i Rzymian; zajmowali się hodowlš bydła i rolnic- twem, lecz nie byli obeznani z morzem, a czcili męskich bogów nieba, nie bóstwa żeńskie, takie jak Bogini Matka i Władczyni Zwierzšt. Ci, którzy wyruszyli z terenów dzisiejszej Ukrainy, używali w bitwach topora wo- jennego i konia, swych wodzów grzebali w kurhanach,..zwykłych zaœ ludzi w grobach jamowych. Najwczeœniejsze œlady pojawienia się tych ludów na pograniczu półwyspu greckiego znajdujemy w œrodkowej Macedonii; sš to topory wojenne z wyborowanym otworem i koœci końskie; te ostatnie z poczštku okresu wczesnohelladzkiego III około r. 2200. Zauważyliœmy już, że kultura œrodkowej Macedonii zaczęła przenikać w głšb Epiru w okre- sie wczesnohelladzkim III. Kraj ten, oprócz pasa nadbrzeżnego, został póŸno zasiedlony, ponieważ pokrywały go dziewicze lasy, rosnšce bujnie w wil- gotnym klimacie, i brakowało ziemi nadajšcej się do uprawy; przycišgać mógł on jedynie koczownicze plemiona pasterskie. Grecka tradycja ludowa (tak jak ukształtował jš Hezjod) ma postać ge-' nealogii. Deukalion i Pyrra, którzy panowali nad Tessališ, zrodzili Hellena j i Thuję. Hellen był eponymem i protoplastš Greków. "A synami Hellena; kochajšcego wojnę króla, byli Doros, Ksuthos i Ajolos, miłoœnik koni, Thuja . zaœ zrodziła Magnesa i Makedona, miłoœnika koni, którzy mieszkali w Pierii `y i koło Olimpu." Również bogowie greccy, zwłaszcza Zeus, bóg nieba, czuli H się jak u siebie na górze Olimp i w Pierii 4, a Zeus z Dodony był wielkim =' bóstwem już w epoce bršzu, kiedy to w kulcie zajšł miejsce Bogini Matki, : utożsamionej następnie z Afrodytš, córkš Zeusa i Dione.5 Tradycje i loka- lizacja kultów greckich wskazujš, że odlegli przodkowie ich wyznawców żyli przez długi okres ezasu w Macedonii i Epirze, gdzie klimat jest jeszeze kontynentalny, a tryb życia przeważnie pasterski. Zgodnie z obecnym stanem naszej wiedzy działo się to przed końcem wczesnej epoki bršzu. W następnym tysišcleciu trzy odłamy ludów mówišcych po grecku, zwane potomkami Jona (syna Ksuthosa), Ajolosa i Dorosa, a posługujšce się od- rębnymi dialektami -jońskim, eolskim i zachodniogreckim (= dorycki i północno-zachodni grecki), zdobyły sobie ziemie na półwyspie greckim. Dialekty te zapewne jęły się już wyodrębniać, zanim w astatniej fazie wczesnej epoki bršzu rozpoczšl się ruch ku poludniowi z Macedonii i pól- nocnej Tessalii. Na poczštku œredniej epoki bršzu (1900-1600) wiele osiedli we wschod- niej częœci Grecji, na południe od Malis, uległo wojennym zniszczeniom lub zostało opuszczone. Kulturę, która się następnie pojawiła, charaktery- zowały nowe typy domów, małe groby skrzynkowe oraz odmienny rodzaj ceramiki, nazywanej minijskš, gdyż znaleziono jš po raz pierwszy w Orcho- menos, mieœcie Miniów. Dobrym przykładem nowego typu domów jest znalezisko koło Eutresis w Beocji. Ciasno zabudowana wieœ z wczesnej epoki bršzu, składajšca się z kwadratowych domów z płaskimi dachami, została spalona i zastšpiona przez wieœ otwartš, o luŸniejszej zabudowie. Vieœ ta obejmowała pewnš liczbę domów absydalnych i prostokštnych typu megaronowego (rys. 5 g), przy czym domy z absydami były wcze- œniejsze. Znajdowały się w nich koliste paleniska i płytkie, wypełnione po- piołem jamy (bothroż), używane do pieczenia. W prostokštnych domach, które pojawiły się póŸniej, spotykamy koliste palenisko i podwyższone kle- pisko z ubitej ziemi. Klepisko było prawdopodobnie podstawš pieca. Wcze- œniej już, w okresie wczesnohelladzkim III, takie absydalne domy, a także minijska ceramika i kamienne topory bojowe pojawiły się w Lernie, gdzie znaleziono również koœci koni z okresu œredniohelladzkiego. Domy podobne do znalezionych vs, Eutresis odkryto we współczesnych osiedlach w Tiryn- sie i Korakou (w pobliżu Lechajon) we wschodniej Grecji oraz w Thermon i Olimpii w zachodniej Grecji. W œredniej epoce bršzu panowały dwa główne style ceramiki: minijska i malowana matowa, przy czym ten drugi styl mógł się rozwinšć w sposób naturalny ze stylu wczesnej epoki bršzu. Ceramika minijska œwiadezy o zastosowaniu nowej techniki: naczynia robione byly na kole garncar- skim, a kształtem wyraŸnie naœladujš wazy metalowe. Różnorodna szara ceramika minijska jest charakterystyczna dla warstwy znajdujšcej się bez- poœrednio na warstwie spalonej, jak na przykład w Eutresis. Jest ona rów- nież charakterystyczna dla poczštków Troi VI, gdzie występuje równo- czeœnie z nadejœciem nowych osadników. Szara i żółta ceramika minijska pojawiła się prawie na całym półwyspie greckim w czasie œredniej epoki bršzu. Używano jej także w nadbrzeżnych osiedlach Chalkidyki i ze szcze- gólnym upodobaniem w Troi VI. W Macedonii natomiast znaleziono cera- mikę z końca wczesnej epoki bršzu mogšcš być prototypem, z którego roz- w inęła się następnie ceramika minijska. Chociaż niektóre nowe elementy kultury œredniohelladzkiej można przy- pisać mówišcym po grecku przybyszom z północy, trzeba pamiętać, że byli oni tylko panujšcš mniejszoœciš i że ludnoœć, w którš weszli, była już bardzo mieszana. Tak więc cechy swe kultura œredniohelladzka zawdzię- czała nie tylko greckim panom, lecz również zdolnoœciom wczeœniejszych i bardziej cywilizowanych ludów tubylczych. Z biegiem czasu wzbogaciła się ona jeszcze przez wzrost handlu zamorskiego. Handel z Cykladami roz- wijał się szybko, a wyspy stały się oœrodkami wymiany między wscho- dnim kontynentem a Kretš. Szczególnie kwitł handel z Trojš ożywiajšc przybrzeżne okolice Tessalii i Macedonii, zwłaszcza Chalkidykę. O wymia- nie z północnym zachodem œwiadczš głównie znaleziska broni typu œrednio- minojskiego i œredniohelladzkiego na przylšdku Plemmyrion w pobliżu Syrakuz, w południowo-wschodniej Italii, w Albanii w dolinach Mati i De- voli, na wyspie Vajze w Zatoce Orikońskiej oraz na wyspach jońskich. Podczas gdy cywilizacja w œrodkowej i południowej Grecji rozkwitała, NIa- cedonia i zaplecze Tessalii pozostawały w tyle, a Epir, Akarnanię, Etolię i prawdopodobnie Korkyrę zajmowały ludy pasterskie, które -rozprze- strzeniajšc się na zachód i południe -zachowały najprymitywniejsze for- my kultury macedońskiej z charakterystycznym dla niej uchwytem oboj- czykowym. Przypływ i odpływ ludów niósł ze sobš i pozostawiał zwyczaje miejscowe, specjalnie zaœ interesujšce sš niektóre zwyczaje grzebalne. Wspominaliœmy już o wznoszeniu niskich kopców o œrednicy około 19 m, otoczonych kamieniami, takich jak œwięty okršg w Lernie z poczštku o resu wczesnohelladzkiego III, założony po gwałtownym zburzeniu osiedla przez przybyszów. Jedyny wczeœniejszy przykład takiej praktyki spoty- kamy na Leukas. Sš to tzw. "groby królewskie" z okresu wczesnohelladz- kiego II, stanowišce mniejsze kopce o œrednicach od 2,7 do 9,6 m, usypane na platformie z kamieni. Jednakże w œredniej epoce bršzu podobne kopce pojawiajš się w wielu miejscach w Grecji. "Groby rodzinne" na Leukas to koliste kopce, z których jeden, o œrednicy 12,1 m, otoczony jest murem kamiennym i zawiera jedenaœcie wyłożonych kamieniem grobów skrzyn-. kowych (podobnych do pudeł) oraz dwa groby jamowe; w kopcach tych, jak i w "grobach królewskich", chowano razem ze zmarłymi naczynia ceramiCzne, broń i biżuterię. Kopce z okresu œredniohelladzkiego odkryto w Malthi i innych miejscowoœciach w zachodniej Messenii oraz w Achai, lecz groby były tam przeważnie pithosowe i nie znaleziono w nich daróW . Również na wschodzie Grecji znamy dwa wielkie kopce œredniohelladzkie: jeden w Elatei w Fokidzie z wartoœciowymi darami, drugi w Afidnie w Attyce, bez darów. Czas, z którego pochodzš, i rozmieszczenie tych kop- ców wskazujš na zwišzek z obszarem północno-zachodnim i nasuwajš myœl o łšcznoœci morzem wzdłuż zachodniego wybrzeża; istotnie, ostatnio zna- Ieziono w północnym Epirze i w Albanii wielkš liczbę takich właœnie kop- ców grzebalnych.s Najliczniej występujš one w dolinie rzeki Mati, gdzie w latach 1952-1960 zbadano trzydzieœci pięć; tutaj œrednice ich wynosiły od 12 do 30 m, wysokoœć dochodziła do 3 m, a niektbre były otoczone pierœcieniem z kamieni. Ze zmarłymi chowano wiele przedmiotów; prak- tykowano zarówno grzebanie, jak kremację. Większoœć znalezionych przed- miotów pochodzi z wczesnej epoki żelaza, a tylko ni ,viele broni jest typu Groby, w których składano zwłoki przykryte glinianš beczułkš-pithosem (przyp. red.). a, p,r,ach N A Pocln;wei m nrn x ron, ; , ; ", a" œredniohelladzkiego. Dalej na południe, nad rzekš Devoli w pobliżu Elba- san, odkryto dwadzieœcia pięć kopców wysokich na 5 m i o œrednicy 45 m. Œrodkowe miejsca grzebalne w tych kopcach zawierały wiele brońi i da- rów œredniohelladzkich; w innych ezęœciach kopców znaleziono broń i ce- ramikę póŸnohelladzkš. Na wyspie Vajze na Zatoce Orikońskiej zbadano cztery kopce o œrednicach między 18 a 20 m i o wysokoœci 2,3 m; jeden z nich zawierał broń typu œredniohelladzkiego i œredniomińojskiego oraz œredniohelladzkš ceramikę, ułożone na stosie kamieni, gdzie odbywała się kremacja. W dolinie górnego Drinu i w głębi Epiru otwarto kopce w Ka- kavi, Bodrishte i Vodhine. Jeden z nich (z Vodhine, rys. 6) miał œrednicę 1.7 m, wysokoœć ponad 3 m i zawierał œredniohelladzkš i œredniominojskš broń i œredniohelladzkš ceramikę oraz œrodkowe miejsca grzebalne łšczšce się ze stosem kamieni. Poza centralnym stosem kamieni znajdował się tam pierœcień z kamieni w pobliżu krańców kopca i sklepienie , z kamieni co- kolwiek poniżej obecnego jego wierzchołka. Inne miejsca grzebalne po- chodzš z okresu póŸnohelladzkiego. Jasne jest więc, że ci, którzy budowali kopce na Leukas, w Achai i Messenii, przybyli tam morzem z okolic dzi- siejszej Albanii i z północnego Epiru, a także możliwe jest, że pokrewny lud, przybywszy lšdem, zajšł Elateję, gdzie w kopcu oprócz zmarłego zna- leziono również broń. Kopce w Lernie z okresu wczesnohelladzkiego III oraz w Afidnie w Attyce wzniesiono prawdopodobnie jako groby wodzów podobnego poohodzenia. O tym, że kopce te zawierały groby rodzin kró- lewskich, a nie zwykłych ludzi, œyviadczš nie tylko dary i fakt poœwięcenia ziemi, lecz również Homerowy opis kopca wzniesionego dla Patróklosa.' 2. ROZKWIT KULTURY MYKEĽSKIEJ . Okreœlenie "mykeński" pochodzi od nazwy Myken, ponieważ Schlie- mann, pionier wykopalisk, odkrył tę kulturę po raz pierwszy w Myke- nach; jest to jednak także termin właœciwy, gdyż Mykeny stworzyły wiele elementów nowej kultury i stały się jej oœrodkiem. Chociaż na kulturę tę złożyły się idee i talenty zarówno ludnoœci miejscowej, jak mówišcych po grecku najeŸdŸeów, nie ma wštpliwoœci, że przywódcy rekrutowali się spoœród tych ostatnich i odznaczali się wyjštkowymi zdolnoœciami nie tylko militarnymi, lecz również administracyjnymi. Cmentarzyska władców z Myken ze swš ekstrawaganckš i prawie barbarzyńskš wspaniałoœciš (opisanš poniżej) wzbudziły też wiele zainteresowania. Sposób grzebania jest podobny w obu kręgach grobowych: wczeœniejszym B, znajdujšcym się na zewnštrz póŸniejszej twierdzy, oraz póŸniejszym A,ů eżšcym we- wnštrz niej. Teren nad kręgiem grobowym B został w póŸniejszym okresie wyrównat y, i prc.wadzšcy wykopaliska przypuszczał, że każdy z dwudzie- stu czterech grobów wewnštrz kręgu o œrednicy 27,5 m miał pierwotnie nad sobš mały kopiec; bardziej prawdopodobne jest jednak, że wszystkie razem pokrywał jeden wielki kopiec. Kršg był zazna czony pierœcieniem z nie óciosanych kamieni, szerokim na około 2 m, podobnym do odkrytego w Vodhine w głębi Epiru. Kršg grobowy A, również o œrednicy około 27 m, został przebudowany do swej obecnej monumentalnej formy około r. 1300, a, być może, w swujej pierwotnej postaci przypominał kršg gro- bowy B. Najwczeœniejszych pochówków w obu kręgach dokonano w końcu ckresu œredniohelladzkiego, inne pochodzš z XVI wieku. Niektórzy zmarli umieszczani byli w grobach skrzynkowych wyciętych w skale, inni - w grobach szybowych sięgajšcych do głębokoœci 1-5 m poniżej obecnej powierzchni ziemi, czase cn zaznaczonych w pobliżu powierzchni kamien- nymi stelami. Groby skrzynkowe spotykamy ezęsto w kopcach z okresu wezesnohelladzkiego II i œredniohelladzkiego na Leukas, a póŸnohelladz- kiego -w głębi Epiru; jest oczywiste, że pierwotne groby szybowe były wgłębione w kopcach o wysakoœci 3-5 m, a następnie oznaczane drew- nianš lub kamiennš stelš. W Lernie dwa groby szybowe œredniohelladzkie właœnie w ten sposób były wpuszezone do kopca, jeden obok drugiego. Groby tholosowe w Mykenach, budowane po r. 1500, przykrywano nie- kiedy ' kopcem usypanym na pierœcieniowym wale o œrednicy 20-25 m, a nawet znajdowane w nich s'klepienie nad grobem oparte było na tej samej koncepcji, co kamienne sklepienie w Vodhine w Epirze. Interesu- jšca jest również zawartoœć grobów skrzynko .vych. Jakkolwiek sš one znacznie bogatsze od spotykanych w Albanii i północnym Epirze, które były terenami oddalonymi i zacofanymi, istnieje osobliwie bliskie podo- bieństwo w mieszaninie broni œredniominojskiej ze œredniohelladzkš, znaj- aywanej na przykład w Vajze i Vodhine, gdzie znaleziono rapiery, sztylety oraz głowice włóczni i oszczepów. O ile więc wolno wnioskować na pod- stawie dostępnych nam obecnie danych, władcy Myken, a zapewne także Lerny i Elatei, przybyli pierwotnie z obszarów leżšcych dziœ w œrodkowej Albanii, obszarów, na których -jak widzieliœmy -ludy indoeuropejskie, prawdopodobnie mówišce po grecku, żyły w okresach wczesnohelladzkim i œredniohelladzkim. Niektóre groby szyb owe we wczeœniejszym kręgu grobowym B sš zu- pełnie małe i każdy z nich zawiera jeden,szkielet. Inne -dršżone w mięk- kiej skale -dochodzš do 3 m głębokoœci; grób na spodzie szybu pokryty był dachem z drewna, trzciny i gliny, a w jednym przypadku -z kamieni brukowych. Wraz ze zmarłymi chowano noże, sztylety i miecze (niektóre z gałkami z koœci słoniowej i złotymi rękojeœciami), ozdoby ze złota, srebra i elektrum, srebrne dzbany oraz bršzowe i gliniane wazy; maskę poœmiert- nš z elektrum znaleziono w grobie rodzinnym z czterema szkieletami. Wy- konanie przedmiotów metalowych jest znakomite i przewyższa znacznie wszystko z wczeœniejszego okresu znalezione na kontynencie. Nad n:e- którymi grobami umieszczano kamienne stele ustawione pionowo na p o- stokštnej kamiennej podstawie, na których były wyryte sceny z w ojny i polowania. Na jednej z nich, użytej ponownie jako podstawa, znajdował się wizerunek "wojownika potrzšsajšcego szerokim mieczem nad leżšcym przeciwnikiem i dwóch lwów stojšcych, jak się wydaje, na tylnych łapacń". Groby szybowe i ich zawartoœć różniš się całkowicie od wszystkiego, co znamy z tego okresu na Krecie, a szkielety ludzi, wzrostu 1,7-1,8 m, należš do znacznie postawniejszej rasy niż Minojczycy. Kršg grobowy A został najwidoczniej założony dla nowej dynastii, która doszła do władzy w Mykenach około r. 1600. Członków jej pochowano w szeœciu głębokich grobach szybowych. Najwczeœniejszy grób z tej grupy pochodzi prawdopodobnie z okresu, jaki nastšpił zaraz po ostatnim po- chówku w kręgu B (albo nawet jest nieco wczeœniejszy), a ostatni można '; datować na około 1500 r. Groby aznaczano rzeŸbionymi stelami, a na nie- których z tych stel znajdujemy przedstawienie wozów cišgnionych przez ! konie. Zmarłych grzebano w pozycji skurczonej. Wraz z mężczyznami cho- wano maski i napierœniki ze złota, miecze, sztylety, złote i srebrne czary, i ; złote sygnety, naczynia metalowe, kamienne i gliniane; kobietom wkładano -'ń do grobu złote przepaski, pudełka toaletowe, kršżki i biżuterię, znaleziono też dwoje dzieci zawiniętych w złotš blachę. Subtelny artyzm i doskonałosc wyrobu tych przedmiotów œwiadczš o wpływie, a może nawet udziale w ich wykonaniu minojskich rnistrzów. Jednakże wizerunki konnych wo-;a zów, uprzywilejowanie scen wojennych i myœliwskich na inkrustacjach, ;;:. wšsy złotych masek, zamiłowanie do bursztynu w biżuterii oraz abecnoœć': kłów dzika na hełmach przemawiajš za tym, że tutejsi wła dcy, podobnie = jak ich poprzednicy, pochodzili z kontynentu. Cechy te bowiem nie wy , stępujš współczeœnie na Krecie. Bursztyn pochodzi z Morza Bałtyckiego, a najwczeœniej odkryty dotychczas hełm z kłami dzi'ka znaleziono w osie dlu ze œredniej epoki bršzu w Eutresis. Królowie drugiej dynastii w My kenach byli prawdopodobnie potomkami ludów ze œredniej epoki bršzu, które podbiły Koryntię i Argolidę, zdobywajšc władzę w Mykenach i Ler- nie. Rezydenejš nowych władców był obronny pałac -akropol Myken, a panowali nad całš Argolidš i Koryntiš. Podstawę ich bogactwa stanowił '5 prawdopodobnie handel. Port w Korakou, w pobliżu Lechajon -nad Za- tokš, Korynckš, œcišgał handel z zachodu i północy, podczas gdy porty ? Tiryns i Asine utrzymywały bezpoœrednie stosunki z Kretš. Ponadto kon- trolowali oni drogę lšdowš łšczšcš Peloponez z œrodkowš Grecjš. Podobne ~ dynastie rzšdziły w Tebach, Goulas i Orchomenas. Także tam zaznaczały ' się silne wpływy sztuki minojskiej; na fresku w Tebach widzimy, na przy- kład, kobiety w minojskich strojach. Władza owych dynastii rozcišgała się na Beocję i równinę lelantyńskš na Eubei, a bogactwo ich wywodziło się z handlu, który szedł na północny wschód drogš lšdowš przez Beocję, a morskš -przez cieœninę Euripos. Fo drugiej dynastii grobów szybowych w Mykenach nastšpił pierwszy okres dynastii grobów tholosowych (około r. 1500-1400). Do tego typu grobów wchodziło się przez wycięty w skale lub obmurowany, lecz pozba- wiony dachu korytarz (dromos), który kończył się masywnš bramš wsta- wionš w œcianę tholosu; grób wewnštrz miał plan kolisty, a sklepienie stożkowe; był on wykopany w zboczu wzgórza, wyłożony kamieniami i przykryty ziemnym kopcem. Bloki tworzšce grube œciany sklepienia umiejętnie spajano i wyważano, aby mogły utrzymać ciężar ziemi wraz z kamieniami. W cišgu XV stulecia zbudowano w Mykenach dwie grupy grobów tholosowych, różnišce się technikš budowlanš. Prototyp grabu tho- losowego z dromosem, odkryty ostatnio koło Pylos w Messenii, można da- tować na koniec œredniej epoki bršzu; pojawia się on na jednym z nielicz- ny ch terenów, na których spotykamy groby kurhanowe. Kultura mykeńska w tym okresie rozlała się dale ko i szeroko. Liczne groby tholasowe odkryto także w innych miejscach w Argolidzie i Ko- ryntii, a dalej -w Messenii, Trifylii oraz ku zachodowi na wyspach joń- skich, w kierunku południowym -w Lakonii, a ku północy -w Attyce, na Eubei i w Tessalii. Rozprzestrzeniajšcy się na półwyspie greckim dobro- by!: miał swoje główne Ÿródło w Knossos, które rzšdziło wów czas handlem na obszarze Morza Egejskiego. Bogactwo władców kontynentalnych znaj- du.je swój wyraz we wspaniałoœci naczyń z Vaphió w Lakonii i w tzw. pa- łacowym stylu cerami ki ze œmiałš i bogatš dekoracjš. Groby komorowe ich poddanych mieszkajšcych u stóp twierdzy, np. w Mykenach, odzwiercie- dlajš również wzrastajšcy dobrobyt epoki. W grobach tych, wykutych w nale, do których wchodziło się przez otwarty dromos, chowano kolejne po olenia członków rodziny razem z najcenniejszym dobytkiem. D -nastia grecka, zdobywszy władzę w Knossos około r. 1450, panowała nad Kretš, gdzie to zapewne wówczas minojscy pisarze wyńaleŸli my keń- sk'e pismo linearne, przystosowujšc minojskie do potrzeb języka grec- kiego.8 Pismem tym szybko zaczęto posługiwać się w pałacach na konty- nencie, używajšc go do tych samych ograniczonych celów: do spisywania ?m= entarzy i notowania transakcji handlowych. Królowie Myken i Teb 'kadali widocznie rozległymi włoœciami, ,œcišgajšc dziesięciny od podda- nGch i organizujšc działajšcš sprawnie administrację. Wyposażenie ich grobów wskazuje, że prowadzili oni również handel morski, a w latach lTaO-1400 zaczynali rywalizować na tym polu z władcami Knossos i Kretš rn rojskš. Greckie osiedle założono na Rodos około r. 1450, drugie zaœ praw- dopodobnie na Kos około r. 1425. Kupcy handlujšcy towůarami mykeńskimi ossedlali się w Milecie obok Minojczyków; również w Egipcie odkryto z tego okresu więcej przedmiotów pochodzenia mykeńskiego niż minojskiego. Na zachodzie na Liparze znaleziono ceramikę mykeńskš razem ze współczesnš jej minojskš. Tak więc państwa na półv ,yspie greckim usamodzielniły się zajmujšc niezależne miejsce w kręgu rozwijajšcych się pomyœlnie potęg we wschodnim basenie Morza Œródziemnego. Kreta i kontynent grecki w wieku XV zawdzięczały w znacznym stopniu swój dobrabyt ogólnemu rozwojowi handlu, który charakteryzuje okres œwietnoœci cywilizacji na Bliskim Wschodzie. Metal odgrywał wówczas w tym handlu wybitnš rolę, zarówno jako surowiec, jak i w postaci wy- robów: broni, narzędzi lub biżuterii. Egipt bogaty był zwłaszcza w nubij- skie złoto, które eksportowano na przykład do Babilonii, importuj šc sre- bro, głównie z Azji Mniejszej. MiedŸ wydobywano na Półwyspie Synaj- skim, a także importowano z Cypru i Syrii. Położone dalej na wsch'od oœrodki kulturalne Mezopotamii czerpały miedŸ z Półwyspu Arabskiego, krajów zakaukaskich i Azji Mniejszej. Od najdawniejszych czasów Kreta odgrywała ważnš rolę w rozwoju broni miedzianej. Trójgraniasty sztylet,: wynaleziony tam we wczesnej epoce bršzu, dotarł do Hiszpanii, Italii oraz w dorzecze Dunaju; tam z kolei przerabiano rudę miedzianš z Hiszpanii; ;' znad œaby, Etrurii, z terenów Węgier i Siedmiogrodu. W ten sposób roz-: . winęła się wymiana metalu i broni między Europš, Afrykš a Azjš; stšd ' też pochodziła obfitoœć złota, srebra i miedzi na Krecie minojskiej , i w Troi. Bršz -stop miedzi i cyny -wszedł w powszechne użycie, być może, najpierw w Syrii lub Azji Mniejszej. Kiedy przyjęto go również gdzie ' indziej, wzrosło znaczenie krajów europejskich, gdyż najbogatsze zloża ' cyny znajdowały się na terenach Kornwalii, Hiszpanii, Etrurii i Węgier. Najwczeœniejszš broń bršzowš przywożono do Europy ze wschodnieh krań- ców Morza Œródziemnego trzema drogami: przez Troję do dolnego dorzecza ; Dunaju, przez Półwysep Bałkański do Italii i Europy œrodkowej oraz przez ł' Hiszpanię do północno-zachodniej Europy. Na przykład wšski miecz brš- zowy, po raz pierwszy zrobiony na Krecie około r. 2000, zawędrował przez Grecję i Italię do œrodkowego dorzecza Dunaju. Po kilku siuleciach z, ra- pieru tego rozwinšł się na terenie Węgier szeroki miecz sieczny, który przyjšł się stopniowo w Italii, a w Grecji ukazał się po raz pierwszy wkrót- ce po r. 1375. Chociaż tempo wymiany było powolne, objęty przez niš obszar cišgnšł się od obfitujšcych w bursztyn wybrzeży Bałtyku po niziny Mezopotamii. Najbogatsze oœrodki wymiany leżały w Egipcie, Syrii i Azji Mniejszej. Co więcej, w XV wieku Egipt stał u szczytu swej potęgi poli- tycznej, panujšc nad Palestynš i Syriš, a sprzymierzony z Babiloniš i pań- stwem Mitanni w Syrii północno-wschodniej. Zwierzchnoœć Egiptu uzna- wał Cypr, a także królestwo Hetytów w œrodkowej Azji Mniejszej czuio respekt przed jego potęgš militarnš. W tym stuleciu Egipt stał się centrum cywilizowanego œwiata. Egipska flota i armia kontrolowały drogi handlowe rozchodzšce się promieniœcie do Abisynii i w głšb Afryki, do Morza Czer- wonego i Oceanu Indyjskiego, ku południowym krajom œródziemnomorskim i na zaplecze Palestyny i Syrii. Kreta i półwysep grecki nie zawdzięczały w XV wieku swego dobrobytu bogactwom mineralnym. Być może kopano cynę w Kirra koło Delf, lecz prawdopodobnie nie eksploatowano rud miedzi na Krecie ani złóż srebra w Attyce. Minoj czycy i Mykeńczycy byli raczej poœrednikami i korzystali z handlu, który szedł przez Morze Œródziemne ku Egiptow i i Bliskiemu Wschodowi, a ich rodzimi rzemieœlnicy celowali w produkcji broni i biżu- terii. E ksportowali oni również do Egiptu skóry, drewno, wino, oliwę i barwnik purpurowy, w zamian za drogie metale, płótno, papirus i liny. W owym czasie, gdy Egipt i Syria były głównymi oœrodkami wymiany, Kreta zajmowała specjalnie korzystnš pozycję na szlakach handlowych Morza Œródziemnego. Ona i podległe jej kraje panowały nad wejœciem na południowe wody Morza Egejskiego i drogami wiodšcymi na zachód z Syrii, Cypru i Rodos aż do czasów, gdy Mykeny wzrosły w potęgę i około r. 1450 upomniały się o swe prawa. Wkrótce, około r. 1400, morska hegemonia Knossos została nagle złamana. Pałace i skarby Krety splšdrowano, a jej organizacja polityczna uległa razbiciu. Katastrofa ta nie zniszczyła wpraw- dzie Ÿródeł, z których płynšł dobrobyt wyspy, ale inni potrafili jš wyko- rzystać, by zagarnšć dla siebie tę centralnš pozycję, która należała do Krety przez długie stulecia. 3. WIAT MYKEĽSKI W LATACH 1400-1200 Władcy greckiego półwyspu mieli wszelkie dane, by przejšć po Knossos panowanie na południowych wodach Morza Egejskiego. Przez dwa wieki stałego kontaktu z kulturš minojskš wytworzyli piękny mykeński styl ce- ramiki, w którym tradycyjne kontynentalne motywy zdobnicze i zręcznoœć techniczna łšczyły się z minojskim wyczuciem dekoracji i kształtu. Cera- mikę tę eksportowano w znacznych iloœciach jeszcze przed splšdrowaniem Knossos, potem zaœ eksport mykeński wzrósł znacznie i płynšł szerokš falš przez Melos, Therę i Rodos ku Bliskiemu Wschodowi. Rodos -wzmoc- niona przez dalsze osadnictwo greckie -stała się poważnym oœrodkiem wymiany. Osiedla greckie powstały także na południowym i wschodnim wybrzeżu Cypru, a następnie w innych częœciach tej wyspy. W Cylicji zna- leziono œlady Mykeńczyków w Tarsos, Kazanli i Mersin. Ugarit w Syrii odwiedzali greccy kupcy i rzemieœlnicy, a towary ich podróżowały w górę doliny Orontesu, do miast na płaskowyżu syryjskim; ostatnio przedmioty mykeńskie znaleziono w Posejdion w Syrii. Ceramika mykeńska wędro- wała również w głšb kraju z Askalonu do południowej Palestyny, a rza- dziej z Haify do Palestyny północnej. W wielkich iloœciach importowano jš do Tell el-Amarna, które w okresie 1374-1362 było, w miejsce Teb, stolicš Egiptu, a póŸniej w mniejszych iloœciach -do Gurob leżšcego bli- żej Delty. W cišgu XIV wieku ceramika mykeńska odznaczała się na ogół - jednolitoœciš, nie miała wyraŸnych cech lokalnych. Rodos i Cypr cieszyły się ogromnym dobrobytem jako główne oœrodki wymiany, a prawdopodob-. nie także wyrobu tej ceramiki. W drugiej połowie tegoż stulecia na Krecie osiedli liczni przybysze z kontynentu. Budowali oni domy z megaronem, a zmarłych swych chowali w grobach kopułowych posiadajšcych dromos. Prawdopodobnie uzależnili od siebie minojskich mieszkańców wyspy, która odzyskała w znacznym stopniu dobrobyt, czemu sprzyjało położenie ko- rzystne dla handlu z Egiptem. W północnej częœci Morza Egejskiego państwa greckie rozwijały w dal- szyům cišgu wczeœniej rozpoczęty handel z bogatš Trojš. Troję VI zburzyło : w końcu XIV wieku trzęsienie ziemi, lecz jej spadkobierezyni -Tro- ja VII A -była równie bflgata i nastawiona na handel z półwyspem grec- kim. Szedł on prawdopodobnie drogš nadmorskš wzdłuż Tessalii, Mace- donii i Tracji, i przyczynił się do szerokiego rozprzestrzenienia kultury mykeńskiej w Tessalii i dolnej Macedonii. Na Cykladach (poza Melos i The- rš) oraz na północnych Sporadach znaleziono niewielkie iloœci ceramiki mykeńskiej, z czego większaœć na Delos; prawdopadobnie wyspy te, jak ; i wybrzeża Azji Mniejszej (z wyjštkiem Miletu), leżały już poza głównš ,' strefš handlu i kultury mykeńskiej. Chociaż ceramika minojska i mykeńska docierały do Lipary i Ischii, , a liparyt przywożono na Kretę z Wysp Liparyjskich, pierwsze œlady osad- nictwa na zachodzie pochodzš dopiero z XIV wieku. Ceramikę mykeńskš z tego okresu i groby tholosowe znaleziono w Akragas i w Syrakuzach na - Sycylii, a samš ceramikę w znacznych iloœciach -w Orii i Tarencie w po ,š łudniowej Italii. Najwidoczniej greccy osadnicy na obu tych terenach, =.. dšżšc szlakami handlowymi ku Liparze i Ischii, osiadali w dogodnych punktach, podobnie jak to uczynili ich spadkobiercy w jakieœ 600 lat póŸniej. Rozszerzanie się œwiata mykeńskiego i nawišzanie bezpoœrednich kon-. taktów z Egiptem, Syriš, Trojš, Itališ i Sycyliš przyniosły wzrost dobro- bytu ludom greckiego półwyspu. W latach 1600-1400 wyższa kultura, której dowody znajdujemy w stanowiskach pałacowych, jedynie bardzo po-. wołi przenikała do rzšdzonych z tych pałaców krajów, natomiast po r. 1400 jednolita kultura mykeńska rozprzestrzeniła się szybko, obejmujšc cały kontynent, poza Epirem i œrodkowš Macedoniš, docierajšc na wyspy joń- skie (z wyjštkiem Korkyry) oraz na niektóre wyspy Morza Egejskiego. 2ahamowanie nastšpiło około r. 1300, gdy handel grecki z Egiptem nagle Swiat mykeński w latach 1400 120U r rw' = i ! ;; . ::~ : a ~ ~ 1 , : r ~ tt:t, . . . , = t . a s V _ 1 tta i I Rys. 7 Plan częœci reprezentacyjnej pałacu w Knossos, około 155 6 Hammond t, t, uu trńuů u n.,.,.n.; Rys. 8 Akropol w Mykenach: A -Lwia Brama; B -prehistoryczna nekrcpola na zewnštrz murów; C -spichlerz; D -kršg grobowy; E -pochylnia; F -dom "Wazy wojowników"; G -dom "Przy pochylni"; H -dom południowy; J -komnaty z epoki hellenistycznej; K -dom Tsountasa; L -pałac; M -fundamenty Swištyni; N -dom z kolumnami; O '-najstarszy mur półnoćno-wschodni; P -brama wypadowa; Q -œciek; R -cysterna z epoki hellenistycznej; S -cysterna ukryta; T -brama tylna; U -œciana tarasu z czasów mykeńskich. podupadł. Cypr stał się niezależnym oœrodkiem, który wywoził własne towary do Syrii i Palestyny, a w jego stolicyn Enkomi, wzniesiono umoc- nienia majšce bronić warsztatów wyrabiajšcych przedmioty z miedzi. Rów- nież jednoœć kulturalna œwiata egejskiego zaczęła się załamywać i np. Cypr wykształcił swój własny styl ceramiki mykeńskiej. W ten sposób półwysep grecki stracił wiele rynków na wschodzie, być może na rzecz Fenicjan . z Byblos, którzy od XV wieku nie sprowadzali w ogóle ceramiki z Grecji, a rywalizowali prawdopodobnie z Grekami w transporcie handlowym. W XII wieku także Troja importowała już mniej ceramiki mykeńskiej, a na zachodzie około r. 1300 zerwano kontakty z Sycyliš, Liparš i Ischiš (lecz utrzymano je z greckimi osiedlami południowej Italii). Stopniowo, w miarę pogarszania się warunków dla morskiego handlu greckiego, zaczšł upadać dobrobyt na Półwyspie Bałkańskim, a po czasach względnego spo- koju, który musiał towarzyszyć pełnemu rozkwitowi kultury mykeńskiej, nadchodził okres niespokojny, w którym dla ochrony władców i pałaców wznoszono teraz twierdze jeszcze potężniejsze niŸli dawniej. , Pałace sš bardzo charakterystyczne dla całego okresu kultury mykeń- skiej, a najwspanialszy z nich wszystkich jest pałac w Mykenach. Wkrótce po r. 1350 zwiększono powierzchnię terenu akropolu i zamknięto jš ma- sywnymi "cyklopowymi" murami o gruboœci około 6,5 m, zbudowanymi z potężnych bloków z wapienia i zlepieńca. Dostępu do głównej bramy bronił silny bastion. Wchodziło się przez bramę o szerokoœci 3 m utworzonš z czterech wielkich monolitów. Trójkštna płaskorzeŸba ponad nadprożem przedstawiała heraldyczne i religijne godło Myken: dwie lwice z przednimi łapami opartymi na bazie œwiętej kolumny. Mała boczna brama o podwój- nych drzwiach pozwalała na wejœcie ad północnej strony. Wewnštrz mu- rów szeroka pochylnia prowadziła od Lwiej Bramy do pałacu królew- skiego. Centrum pałacu zajmował otwarty i obszerny dziedziniec (rys. 8). We wschodniej stronie dziedzińca przez portyk kolumnowy wyłożony płytami alabastrowymi dochodziło się przez przedsionek do głównej sali recepcyj- nej, tzw. megaronu, gdzie podłogę z malowidłami na stiuku obramowano szeregiem płyt alabastrowych. Poœrodku megaronu cztery drewniane ko- lumny o trzonach obłożonych blachš bršzowš otaczały umieszczone na pod- wyższeniu okršgłe palenisko (por. rys. 5 h). ciany komnaty zdobiły freski przedstawiajšce wozy bojowe w walce, konie ze stajennymi i damy przed pałacem. W zachodniej częœci dziedzi'nca znajdowały się drzwi do przed- sionka oddzielajšcego salę tronowš od wielkiego hallu z klatkš schodowš, do którego wiodło wejœcie dla dostojnych goœci. Mieszkalna częœć pałacu le- żała po północnej stronie dziedzińca i miała również górne piętro; wchodziło się do niej prawdopodobnie z przedsionka przed megaronem. Komnaty w tej częœci otwierały się na długie korytarze biegnšce równolegle do pół- nocnych i południowych œcian dziedzińca. W północnej, najwyższej częœci pałacu, w pomieszczeniu sakralnym, znajdowały się okršgłe ołtarze z ma- lowidłami na stiuku; w pobliżu nich odkryto grupę z koœci słoniowej przed- stawiajšcš dwie boginie z dzieckiem. Płaski gliniany dach pałacu, wzmoc- niony trzcinš i ułożony na krokwiach, podtrzymywały poziome belki. Z da- chu roztaczał się widok przez rozległš płaszczyznę aż do wód Zatoki Argiw- skiej i poza W š, na góry Arkadii i Lakonii. Poniżej a kropolu leżało obszerne miasto otwarte, gdzie mieszkali bogaci kupcy; były tam tholosowe grobowce królów, drogi z "cyklopowymi'' mostami i inne wiodšce do twierdz na równinie argiwskiej i ku północy w kierunku Koryntu. Z grobów tholosowych najwspanialszy, zwany Skarb- cem Atreusa (rys. 9), ma sklepienie o wysokoœci około 12,5 m i zachwyca swym dostojeństwem i proporcjami. Zbudowano go około r. 1330 jako miej- sce wiecznego spoczynku króla, za którego umocniono akropol i teren dzie- dzińca oraz zbudowano megaron i salę tronowš. Ostatni z wielkich grobów tholosowych wzniesiono około r. 1300. W cišgu XIII stulecia przebudowanc Rys. 9 Grób kopułowy zwany Skarbcem Atreusa (lub Grobem Agamemnona), zbudo- wany w Mykenach około 1330 r. p.n.e. wielkie schody, kršg "cyklopowych" murów rozszerzono w kierunku pół- nocno-wschodnim i zbudowano przejœcie podziemne wiodšce w dół do podziemnego zbiornika wody, zasilanego ze Ÿródła leżšcego na zewnštrz murów. Również w XIII wieku ukończono budowę masywnych fortyfi- kacji w Tirynsie, a w bardzo grubych murach umieszczono komory - rr agazyny. Poza granicami Argolidy najsilniejsze oœrodki państwowe w okresie my- keńskim leżały w Beocji. Ąyzna aluwialna równina wokół jeziora Kopais, ů odwodniona przez ludy mykeńskie, pozostawała tam pod władzš potęż- nego zamczyska w Goulas. Akropol Teb -Kadmea -wznosił się na wzgó- rzu, które rozdziela dwie główne równiny Beocji, a władców Orchomenos ' chowano we w spaniałym grobowcu tholosowym, nazywanym "Skarbcem Miniasa". Mniejszš rolę odgrywała Attyka. "Cyklopowe" umocnienia ateń- skiego Akropolu zostały ukończone w latach 1250-1200, kiedy to również zbudowano podzie.mne schody wiodšce 30 m w glšb ku wodzie. O istnieniu innych wielkich oœrodków państwowych w tym okresie œwiadczyły groby tholosowe, akropole lub bogate miasta, takie ja k te, które odkryto w Iolkos w Tessalii, Las i Amyklaj w Lakonii, Pylos w Messenii, Kakovatos w Tri- fylii i Thermon w Etolii; podobne oœrodki znajdowały się również na wy- spach: Eginie, Kefallenii i Leukas. Obronnoœć pałaców mykeń:skich i za miłowanie do scen wojennych i my- œliwskich œwiadczš, że Grecy tej epoki byli ludem wojowników. Po upadku Knossos Mykeny i inne tego rodzaju oœrodki zawdzięczały œwietnoœć sile swego oręża; również za morzem ekspansja mykeńska byłaby niemożliwa bez użycia przemocy, gdyż w tych niespokojnych czasach opiekunem han- dlu musiał być miecz. GroŸnymi rywalami greckich kupców i osadników byli Sykulowie na za- chodzie, wyspiarze z Cyklad, nadbrzeżne ludy z Azji Mniejszej oraz Fe- nicjanie z wybrzeża Syrii. Greckie okręty wojenne, podobnie jak okręty Krety minojskiej, budowano z przedłużonš stępkš belkowš, której uży- wano do taranowania. W sztuce minojskiej i mykeńskiej znajdujemy przed- stawienia bitew morskich. Aż do tego okresu uzbrojenie zarówno miesz- kańców kontynentu, jak i Kreteńczyków, składało się z miecza, włóczni i tarczy, którš przewieszano przez ramię na skórzanych pasach, pozosta- wiajšc obie ręce wolne. Te nieporęczne tarcze, używane w pojedynkach wręcz, pomyœlane były przede wszystkim jako ochrona przeciw pociskom - oszczepom, strzałom i pociskom z procy.9 Mieszkańcy kontynentu nosili na ogół tradycyjne stożkowe hełmy z kłami dzika; nieliczne przykłady œciœle przylegajšcych hełmów bršzowych znaleziono na Krecie i na konty- nencie. U schyłku XIV wieku pojawia się w krajach egejskich miecz siecz- ny, którego kolebkš była œrodkowa Europa. Ta œmiercionoœna broń przy- czyniła się do wejœcia w użycie mniejszej okršgłej tarczy, którš trzymano w ręce, oraz szpiczastego lub rogatego helmu, z daszkiem z przodu i z tylu, majšcego osłaniać przed ciosem zadanym z góry. Było to uzbrojenie uży- wane najczęœciej w XIII wieku na calym Bliskim Wschodzie. W bitwie posługiwano się wówczas powszechnie także wozami bojowy- mi. Koń już od dawna służył na półwyspie greckim jako zwierzę juczne, ale w wojnie zaczšł odgrywać rolę dopiero w XVI wieku, kiedy do walki wprowadzono rydwany, przejęte prawdopodobnie z Bliskiego Wschodu. W Egipcie i Syrii w bitwie œcierały się ze sobš zwarte szyki wozów, nie wiemy jednak, czy Grecy przejęli tę samš taktykę od razu, czy też po- czštkowo używali rydwanów jako ruchomych pomostów, z których rzu- cano pociski. Grecy z okresu mykeńskiego byli tylko jednym z wielu potężnych ludów we wschodniej częœci basenu Morza Œródziemnego i na pewno stykali się ze swymi sšsiadami, czy to handlujšc z nimi, czy to walczšc. Hetyci i Egip- cjanie, którzy utrwalali na piœmie ważniejsze wydarzenia dyplomatyczne i wojenne, nie bez powodu tak często wspominajš o Grekach, którzy od- wiedzali Troję i panowali nad południowymi wodami Morza Egejskiego. We własnych podaniach Grecy z póŸniejszego okresu wspominajšc swoich przodków z okresu mykeńskiego nazywali ich: Akhażoi, Danaoi i Argeioi, można by więc oczekiwać, że takie właœnie okreœlenia pojawiš się w do- kumentach hetyckich i egipskich. W XIV wieku, kiedy królestwo Hetytów w Azji Mniejszej kontrolowało przecinajšce północnš Syrię szlaki handlo- we, które wiodły z Mezopotamii ku wschodnim wybrzeżom Morza Œród- ziemnego, w państwie Mursilisa II (około 1350-1320 r.) modlono się do bogów hetyckich oraz bogów krain Ahhżyava i Lazpa. W pochodzšcym z okresu panowania tego lub następnego władcy liœcie zawierajšcym proœbę o pomoc przeciw najeŸdŸcom, "brat" króla Hetytów (tzn. król o po- dobnej pozycji), którego imię brzmi Tavakavalas, jest nazwany królem Ayavatash i "bratem króla Ahhiyava. PóŸniejszy Iist (około 1300 r.) mówi c królach Ahhiyava, Egiptu, Babilonii i Asyrii.lř Nazwa Ahhiyava (lub we wczeœniejszej formie Ahhayżva) jest najwyraŸniej transkrypcjš gre- ckiego słowa Akhaia, podobnie jak Ayavalash jest transkrypcjš greckiego Akhażos, któremu dodano hetyckš końcówkę etnicznš. We wczeœniejszym liœcie była więc najwidoczniej mowa o dwóch królach achajskich: jeden był loar e cellence królem Achai, podobnie jak ten, którego wymienia list póŸniejszy, miał też pozycję podobnš do król'ow Egiptu, Babilonii itd .; drugi natomiast był lokalnym achajskim władcš w Azji Mniejszej. Pierw- szy panował oczywiœcie na półwyspie greckim. Rolę drugiego pozwoli nam prawdopodobnie zrozumieć Herodot, który wspomina, że mieszkańców Pamfilii lub Cylicji nazywšno ongiœ Hyp-Akhaioi.'i Lazpa była to nie- wštpliwie wyspa Lesbo s, a Taroisa (w innym dokumencie hetyckim) - Troja. Dokumenty egipskie z XIV i XIII stulecia podajš nazwy wielu ludów egejskich. Ich przedstawiciele pojawiajš się bšdŸ jako najemni żołnierze egipscy, bšdŸ jako sprzymierzeńcy Hetytów. Wymieniane sš ludy: Shar- c7. na, Luka (lub Lukki), Pżdasa, Musa, Kalżkisha, Dardenui oraz Iliunna. Dwa ostatnie to zapewne Dardanoi i Ilioż, nazwy, które Homer nadał miesz- kańcom Troi. Z dokumentów tych wynika, że w XIII wieku Troja była sprzymierzeńcem Hetytów w ich wojnach z Egiptem.'2 Następna wzmianka o ludach egejskich pochodzi z końca XIII stulecia , kiedy warunki uległy pogorszeniu. Eksport ceramiki z kontynentu do Syrii, Palestyny i Egiptu ustał wkrótce po r. 1230 i w tym samym mniej więcej czasie drogš podboju założono nowe mykeńskie osady w Enkomi na Cyprze i w Tarsos w Cylicji. Pojawiajš się wiadomoœci o wielkich najazdach na Bliskim Wschodzie. Dokumenty hetyckie wspominajš, że Karia była wie- lokrotnie atakowana po r. 1250, a Attarissyas, mšż z Ahhżyava, splšdrował Cypr około 1225 r. W owym zdobywcy Cypru należy zapewne widzieć Atreusa, króla Myken i ojca Agamemnona, który złupił Troję około r. 1200. W roku 1221 mrowie najeŸdŸców wtargnęło z Libii do Delty, gdzie pokonał ich faraon, którego przemowa po zwycięstwie zawierała nast u ce zda- nia : 1 p ęp jš ,wielokrotnie rzeszli przez pola Egiptu aż do wielkie rzeki za- trzymywali się, spędzali tam całe dnie i miesišce... spędzali czas walczšc i chodzšc po kraju, by napełnić codziennie swoje brzuchy. Przyszli do Egiptu w poszukiwaniu pożywienia." Ci "północni najeŸdŸcy ze wszyst- kich krajów" nazywajš się Shalcalsha, Alcaiwasha, Tursha, Luka i Shar. dana. Ponieważ końcówka -sha jest przyrostkiem wyrażajšcym pochodze- nie etniczne, możemy odgadywać w najeŸdŸcach Sagalassów (z Sagalassos na wybrzeżu palestyńskim), Achajów, Tursenów, Licyjcżyków i Sardyń- czyków. - W pierwszym dziesięcioleciu XII wieku potężne siły morskie i lšdowe uderzyły na Deltę od wschodu i zachodu. W roku 1194 Egipcjanie odparli od strony Libii atak, w którym brali udział: P2lesat albo Pulesat (Filistyni), T hekel, Denyen (Danaoż), Sherden (Sardyńczycy) W eshesh i Shekelesh (Sagalassowie). W raku 1192 egipscy łucznicy i najemnicy (wœród nich Tur- sha i Sherden) pokonali najeŸdżców ze wschodu. Ci. ostatni, wędrujšcy lšdem wraz z rodzinami na ciężkich dwukołowych wozach zaprzężonych w woły i płynšcy po morzu na licznych statkach, splšdrowali już Alasa (na Cyprze) i wybrzeże syryjskie. Według egipskich dokumentów:ł4 "ludy, Ictóre przybyły ze swoich wysp poœrodku morza, wyruszyły do Egiptu, a ich serca ufały w ich broń". "Głównym oparciem dla nich były Peleset , Theicel, Shekelesh, Denyn i Weshesh." W roku 1187 odparto nowy atak z Libii na Deltę. Lecz najazdy z lšdu i z morza trwały nadal, aż do czasu, gdy u schyłku stulecia królestwo egipskie utraciło dostęp do Morza Œród- ziemnego. ' Innym bardzo bogatym oœrodkiem nad Morzem Egejskim była Troja. Założyciele wielkiej Troi VI (około 1900-1300 r.) byii prawdopodobnie spokrewnieni z mówišcym po grecku ludem, który osiadł w œrodkowej Grecji; mieszkańcy Troi VI budowali nieco zmodyfikowane domy z mega- ronem, umocnili akropol i sprowadzili do Azji konia. Kiedy trzęsienie ziemi zburzyło miasto, przy odbudowie upodobniono je do mykeńskiej twierdzy, gdzie krói i jego otoczenie mieszkali w obrębie masywnych murów obron- ny ch. W ostatnim okresie swego istnienia Troja VI była miastem bardzo bogatym, łšczyły jš też bliskie handlowe i zapewne osobiste stosunki z my- keńskš Grecjš. Troada ma żyznš glebę, a połów tuńczyka w Propontydzie jest obfity; lecz Troja VI i Troja VII A zawdzięczały swe bogactwo przede wszystkim temu, że panowały nad drogš łšczšcš Azję z Europš. Miasto leżało nad wejœciem do Hellespontu, gdzie żegluga przy ówczesnym stanie nawigacji była trudna. Prymitywne statki nie były w stanie płynšć w górę cieœniny przeciw silnym północnym wichrom, wiejšcym tu w miesišcach letnich, i przeciw pršdowi, który osišga szybkoœć 2,5 węzła. Chcšc dostać się na Propontydę, trzeba było uciekać się do holowania, a czasem, być może, przenosić ładunek lšdem. Podczas gdy wybrzeże europejskie nie nadawało się do tego celu, niski brzeg azjatycki z płytkimi wodami przy- brzeżnymi, na których pršd mniej dawał się we znaki, zapewniał lepsze warunki holowania i transportu. Jedynš przeszkodš na brzegu azjatyckim jest urwisko wapienne, w którego sšsiedztwie od strony południowo-za- chodniej leży Troja. Pozycja miasta zapewniała mu kontrolę nad przejaz- clem przez Hellespont. i Najłatwiej było przeprawić się z Azji do Europy przez Propontydę ' O A B d w punkcie, skšd drogi lšdowe prowadziły do doliny Dunaju lub ku zacho- dowi. Wejœcie bowiem przez Bosfor na Morze Czarne utrudniały statkom handlow m z e oki br zu r d osi a ce sz bkoœć do 4 w zlów a w mie- y p š p š y šg jš y ę , sišcach letnich -także wiatry północne. Potęga i bogactwo Troi VII na- suwajš przypuszczenie, że panowała ona nad obszarami zarówno Helle- spontu, jak i Propontydy. Drogi handlowe rozchodzšce się z tego ogniska morzem i lšdem wiodły do dorzecza dolnego Dunaju, przez wybrzeże Tracji -do œrodkowej Grecji, a wzdłuż brzegu Azji do południowej częœci basenu Morza Egejskiego i na Cypr, oraz do państwa Hetytów w œrodko- wej Azji Mniejszej, gdzie kupcy asyryjscy rozwinęli ożywiony handel. Wykopaliska wykazały, że Troja VII A i osiedle w Thermi na Lesbos został y zburzone około r. 1200p. W tym samym mniej więcej czasie podobny los s tkał Mersin i Tars w ołudniowe Azji Mniejszej, a państwo Hety- tów zniszczył doszczętnie najazd jakichœ potężnych barbarzyńców, których prawdopodobnie należy identyfikować z plemionami frygijskimi. Następne miasto, Troja VII B, było zubożałe; jego ruiny zawierajš poczštkowo tro- chę ceramiki mykeńskiej, a póŸniej ceramikę naddunajskš, co wskazuje na zajęcie Troi przez najeŸdŸców z Europy. Dobrobyt Troi znalazł w ten i i i sposób kres nie mniej nagły niż œwietnoœć państwa Hetytów. Tabliczki pokryte mykeńskim pismem linearnym, znalezione w spalo- nyeh ruinach Myken i Pylos, pochodzš prawdopodobnie z lat poprzedza-^ jšcych bezpoœrednio upadek Troi. Chociaż więcej niż połowa słów odczy-^ tanych dotychczas to imiona osób, ani jedno z nich nie jest imieniem bohaterów znanych Homerowi. Nawet w Pylos nie ma œladu Neleusa ani r Nestora. Natomiast zgłoski odczytywane jako pu-ro i identyfikowane jako "Pylos" występujš tam często na tabliczkach. Budzi jednak zastanowienie że nazwa 1co-no-so pojawia się na tabliczkach z Knossos doœć rzadko ^ , a zatem i występowanie nazwy "Pylos" byłoby bardziej zrozumiałe, gdy by odnosiła się ona do jakiegoœ innego miejsca niż pałac z Ano-Englianós, który archeolodzy identyfikujš z pałacem Nestora. Z tabliczek dowiadu- jemy się o magazynach broni, o opłatach i daninach, które placili poddani a i żyjšcy w społeczeństwie wykazujšcym pewne cechy feudalne, o wielkiej liczbie niewolnic, a także o daleko pasuniętej specjalizacji wœród królew- skiego otoczenia. Ofiary składa się bogom: Zeusowi, Herze, Posejdonowi, Hermesowi i Atenie Potnia. Woły używane do orki noszš imiona takie jak " Ciemny", a trzydziestu wioœlarzy wyrusza na jakšœ wyprawę, być może do Pleuron w Etolii. Wszystko to zgadza się z obrazem społeczeństwa Rsůs. 10 Niektóre znaki ob w poematach Homera, których tematem jest wojna trojańska i powrót minojskiego (A) i mykeńskie bohaterów. A skoro w Tarsie znaleŸliœmy skorupy miejscowej ceramiki :inearnego A w rozwoju opatrzone napisami zapewne w mykeńskim piœmie linearnym, blisko stšd dycki (Ch) pochodzš z alfa już do Licji, gdzie mieszkał król, który -jak mówi Homer -otrzymał z Grecji wiadomoœć wyrażonš znakami wydrapanymi na tabliczce. Jednakże posiadane przez nas tabliczki sš jedynie spisami różnych przedmiotów, spo- rzšdzonymi w Pylos i Mykenach. Rejestrujš one wpływy i ubytki w skła- dach i nie można się spodziewać, że okażš się równie ważne jak dokumenty egipskie i hetyckie, jeœli chodzi o wiadomoœci dotyczšce takich wydarzeń o znaczeniu międzynarodowym, jak wojna trojańska lub ruchy ludów.l5 4. JF. ZYK I TRADYCJE ŒWIATA MYKEĽSKIEGO Z rozmieszczenia dialektów greckich w okresie klasycznym (rys. 11) można wysnuć pewne wnioski o stosunkach panujšcych w œwiecie mykeń- skim. W okresie, gdy miasta mykeńskie uległy zburzel iu, œrodkowš Grecję i Peloponez zalały ludy mówišce dialektami doryckimi. Jednak pewne enklawy wczeœniejszych dialektów dotrwały do okresu klasycznego i te pozwalajš nam odtworzyć sytuację, jaka musiała istnieć przed najaz- dem Dorów. Dialekt eolski zachował się w częœci Tessalii i w częœci Beocji. Jest więc prawdopodobne, że mieszkańcy œrodkowej Grecji, od Tessalii do Beocji, w okresie póŸnej epoki bršzu mówili dialektem eolskim, zanim przybyły tam ludy mówišce po dorycku. Przypuszczenie to potwierdzajš Herodot i Tukidydes, którzy piszš, że Tessalia i Beocja były pierwotnie "eolskie". ' 7, Eolskie" były również poczštkowo Korynt i częœć Etolii -według Tuki-"'. dydesa, a Eubeja -według Strabona.is Dialekt arkadyjski przetrwał w centrum Peloponezu, a formy arkadyj-, skie znajdujemy również w dialektach Elidy i południowo-wschodniej La-. konii. Możemy więc wnioskować, że mieszkańcy Peloponezu z póŸnego ckresu epoki bršzu byli, przynajmniej częœciowo, ludŸmi mówišcymi po '. arkadyjsku, zanim przybyły tu plemiona doryckie. Ponadto na Cyprze pasługiwano się pewnš odmianš dialektu arkadyjskiego, a zatem wyspę '.., musiano zasiedlić wówczas, gdy na wybrzeżu kontynentu panował jeszcze ten dialekt. Mogło to mieć miejsce tylko w epoce bršzu, a odpowiednim momentem, jak w kazujš na to œwiadectwa archeologiczne, jest póŸny okres tej epoki -około r. 1350. W tym więc czasie arkadyjski był dialek- tem odrębnym i dojrzałym. Dlatego też jest bardzo prawdopodobne, że częœć wschodniego Peloponezu (przynajmniej krainy leżšce na południe od "eolskiej" Koryntii) była w XIV wieku obszarem zamieszkałym przez ludzi mówišcych po arkadyjsku. Fakt, że dialekty achajskie rozpadły się na eólski i arkadyjski, nasuwa przypuszczenie, że dwie grupy plemion achajskich osiedliły się na terenach geograficznie zupełnie oddzielnych, utrzymywały jednak ze sobš pewnš lšcznoœć w cišgu znacznego okresu czasu. Właœciwe warunki dla tego po- M E P I R ; 96!-::... 9 THES P AO flIi.1 IW A N l LEUHAS s,,w.,. o ITAtt p _ RF.F \I.LENlA I ZAhYNTHOS ; v' , JOĽSK7E L'OLSKlF. -,4RKADYJSKI' DOŒ)'CKlF. PŁE:1'OC.\ 0-Z ,1 Rys. 11 działu dialektów wystšpiły również w póŸnej epoce bršzu. W tym czasi dwa główne oœrodki kultury mykeńskiej leżały: jeden w Beocji mówišcej po eolsku, a drugi w Argolidzie, która częœciowo sama mówiła dialektem arkadyjskim, a poza tym sšsiadowała z terenami, gdzie tenże dialekt był w użyciu. Dialekty te mogły być wówczas bliższe sobie niż póŸniej, róż- niły się jednak, jak to wynika z faktu, że jeszcze w okresie klasycznym w Pamfilii mówiono mieszanym dialektem eolsko-arkadyjskim. Œwiadec- twa archeologiczne z Mersin i Tarsu w Cylicji nasuwajš przypuszczenie, że kontakty mykeńskie z poludniowym wybrzeżem Azji Mniejszej zostały nawišzane około r. 1230. Koloniœci przybyli być może z obszarów, gdzie posługiwano się obu dialektami: eolskim i arkadyjskim, na przykład z pań- stwa Myken, które obejmowalo mówišcš po eolsku Koryntię i prawdopo- dobnie obszary z dialektem arkadyjskim. Znamienne jest,. że połowa my- keńskiej ceramiki spichlerzowej w Tarsie byla prawdopodobnie sprowa- dzcma z Argolidy. Kiedy zestawimy te wnioski ze œwiadectwami archeologicznymi, wyłania się obraz następujšcy. Pierwsze plemiona greckie osiadły w Macedonii, Tessalii i Epirze po r. 2500 i na tych terenach wykształciły się różne dia- lekty. Plemiona greckie, które po r. 1900 przyszły jako pierwsze do Beo- cji, Koryntii i Argolidy, mówily prawdopodobnie po jońsku. Główna zaœ fala ludów helleńskich, która wtargnęła do Grecji pod koniec œredniej epoki bršzu, posługiwała się dialektami grupy achajskiej. Ci z przybyszów, którzy mówili po eolsku, zajęli wschodniš Grecję, od Malis do Koryntii, wypierajšc wczeœniej tu osiadły lud, mówišcy po jońsku, do Attyki. Ci zaœ, których dialektem był arkadyjski, opanowali prawie cały Peloponez, usu- wajšc ludy mówišce po jońsku do Achai i Kynurii, a na innych terenach uzależniajšc je od siebie. Można wštpić, czy niezupełne odczytanie mykeńskiego pisma linearnego dodało wiele do naszej znajamoœci dialektów greckich. Tabliczki z Knossos pochodzš z około 1400, z Myken -z około 1230, a z Pylos -z około 1200 r.; mamy także blisko trzydzieœci fragmentów naczyń opatrzonych napisami, pochodzšcych z Kadmei w Tebach, datowanych na rok mniej więcej 1360. Zabytki z napisami znaleziono także w Orchomenos, Eleusis, Tirynsie i Tar- sie. Występujšcy w nich diale'kt nie jest, jak się zdaje, ani północno-za- chodni grecki, ani dorycki, lecz może być pokrewny arkadyjsko-cypryj- skiemu lub eolskiemu. Taki jest ogólny wniosek, na który wskazujš także inne przesłanki. Jednakże lokalne różnice w stylu mykeńskiej ceramiki, analogia do okresu klasycznego, a także język eposu Homerowego (o czym niżej) nie pozwalajš przyjmować, że w latach 1450-1200 w Knossos, Te- bach, Mykenach i Pylos mówiono jednolitym dialektem, choćby nawet miało tu chodzić o dialekt, którym posługiwali się tylko dworscy pisarze. Jeœli znajdziemy więcej tabliczek, umożliwi to zapewne dokładniejszš transliterację tego pisma, a zatem pozwoli nam również wniknšć w naturę mykeńskiego dialektu czy dialektów. Te wnioski z rozmieszczenia dialektów w okresie klasycznym zn, potwierdzenie w badaniach nad formami dialektów najwczeœniejsze ratury greckiej. Eposy Homera i Hezjoda pisane sš językiem sztuc który powstał przez zlanie różnych dialektów w cišgu kilku stuleci kazywania. Najmłodszš warstwš dialektycznš jest attycki, a głów joński, gdyż właœnie w Jonii kształtowała się saga epicka w cišgu d wieków po upadku œwiata mykeńskiego. Najstarszš warstwš jest c eolski albo rzadziej występujšcy -arkadyjski; te przetrwaly ga ' w epitetach i formach imiesłowowych, których wartoœć metryczna r łaby ulec zmianie przy przekładzie na joński. Tak więc dochodzi wniosku, że poczštki dialektu epickiego sięgajš epoki mykeńskiej, to œwiat grecki mówił przede wszystkim po eolsku i arkadyjsku. Najstarszym dialektem greckim był joński. W epoce klasycznej mć nim na kontynencie jedynie w Attyce, a w okresie póŸnohelladzkim w, Attyce 17, a przynajmniej w Achai, Kynurii i Beocji'g,.gdzie posłu : ię nim prawdopodobnie potomkowie pierwszych przybyłych na Pół Bałkański plemion mówišcych po grecku. Ponadto niektóre języki r ' ckie występowały jeszcze w okresie klasycznym na terenie Grecji. l pleczu góry Athos, na wyspach Lesbos, Imbros i Samotrace oraz w c Kyzikos i Troi mówiono po pelazgijsku. Prawdopodobnie językier , posługiwali się potomkowie ludów przedhelleńskich, które zamieszl I.,ółnocne tereny nad Morzem Egejskim jeszcze przed przybyciem t mion greckich. W poematach Homera Pelazgowie pojawiajš się na : i w Troadzie; nazwa ich występuje także w zwišzku z Dodonš w i z dwoma okręgami w Tessalii: Pelasgiotis i Pelasgikon Argos. : niegreckim językiem mówili Tyrsenowie, których œlady znajdowano nocno-zachodniej częœci basenu Morza Egejskiego. Język ich zachov w inskrypcji z VI wieku, odkrytej na Lemnos; jest on spokrev z etruskim. W Prajsos na Krecie na inskrypcjach z IV wieku wys jeszcze jeden niegrecki język. Te nie rozszyfrowane dotychczas języ dobnie jak minojskie pismo linearne i dysk z Fajstos, trzeba prawdol nie uważać za relikty kultury ludów przedhelleńskich, które osiedla na półwyspie greckim i na w;yspach jeszcze w epoce neolitu i wc epoce bršzu. Odkrycia archeologiczne dostarczajš nam obecnie kryterium pozv cego na ocenę historycznoœci legend greckich. Okazało się, że mi opowiadania o Knossos, Mykenach i Troi, niegdyœ odrzucane jako I oparte sš na historycznych faktach. Jak dotychczas, zasięg odkryć a i logicznych jest ograniczony, wyniki ich jednak w pewnych przyna; przypadkach potwierdzajš założenia Herodota i Tukidydesa, że le grecka wyrosła nie z poetyckiej fantazji, lecz na gruncie historycznej rze- czywistoœci. Jak zauważył Tukidydes 19, nie można wierzyć wszystkim -' greckim tradycjom. Eiementy folkloru wplotły się w ich fakturę u samych v. poczštków, a póŸniej dodano racjonalistyczne wyjaœnieńia. Kiedy jednak v-v. Homer i Hezjod tworzyli kanon greckiej legendy, nadajšc jej formę lite- rackš, stali jeszcze blisko Ÿródła ustnej tradycji i chodziło im jak praw- dziwym Hellenom o prawdę, a nie o f'ikcję. Tradycja ustna nie wygasłš ; z rozwojem literatury. W V wieku wyzyskał jš w pełni Herodot, a prze- konywajšca analiza wczesnej historii Grecji, dokonana przez Tukidydesa, ; wykazuje, jak wielka może być wartoœć ustnej tradycji, jeœli traktuje się jš z wnikliwoœciš historyka. Pamięć o wędrówce ludów przechowały nie tylko ludy mówišce języ-. kiem greckim, lecz również potomkowie innych plemion, które w epoce bršzu utrzymywały stosunki z krajami egejskimi. Tak więc Tukidydes mógł twierdzić z pewnoœciš, że Pelazgowie zamieszkiwali niegdyœ znacznš : ezęœć półwyspu greckieg^ 2ř, Tyrsenowie -Ateny i Lemnos 21, a za ezasów -v "Minosa" Karyjczycy i Fenicjanie zajmowali większoœć wysp egejskich.2 Prawda, że Herodot, usiłujšc ograniczyć pojęcie "Hellena" do doryckich 7 jedynie plemion, objšł nazwš Pelazgów wszystkich innych ludzi mómš š cych po grecku. Jeœli jednak pominšć ten błšd w metodzie Herodota, to zachował on wiele tradycji ludowej o ważnym znaczeniu. I tak na przykład v Karyjczycy twierdzili, że pochodzš z południowo-zachodniej Azji Mme szej i stamtšd rozprzestrzenili się na wyspy oraz że sš spokrewnieni z My-, 2S zyjczykami i Lidami z Azji Mniejszej. Lelegowie to albo druga nazwa Karyjczyków, albo ludu, który sšsiadował z nimi na wyspach. Według póŸniejszej tradycji greckiej, oba te ludy miały osišœć również na pół-,; wyspie greckim. Kaunijczycy utrzymywali, że przybyli do Azji Mniejszej. v.:'. z Krety, podobnie jak Licyjczycy. Fenicjanie sami uważali się za przyby- szów znad Morza Czerwonego (tj. z południowej Arabii) i mówili, że z wy- brzeża Syrii rozproszyli się następnie po wyspach Morza Egejskiego.24 Wyspa Thera miała do nich należeć w cišgu oœmiu pokoleń, z których pięć przypadało jeszeze na ezasy przed wojnš trojańskš. Tradycje te sš na pewno zgodne z wnioskami, jakie można wydedukować ze œwiadectw archeologicznych. Tak więc w Pelazgach możemy widzieć przedstawicieli kultury epoki neolitu w Tessalii, w Karyjczykach, Tyrse- nach i Lelegach -ludy wezesnohelladzkie i cykladzkie, a w Kaunijczy- kach i Licyjczykach -diasporę kreteńskš po splšdrowaniu Knossos. Naj- nowsze wykopaliska ujawniły w Byblos i Ugarit na wybrzeżu Syrii obec- noœć osiedli o kulturze pokrewnej póŸniejszej fenickiej. Metodš archeolo- gicznš okreœlono, że Fenicjanie przybyli po raz pierwszy na wybrzeże Syrii w połowie III tysišclecia, co zgadza się z feW ckim datowaniem przy- bycia do Tyru na lata około 2700 r. Przybycie Fenicjan na Therę, a Kadmo- :.a do Teb około r. 1350 potwierdzajš obecnie cylindryczne pieczęcie króla Burraburriasa II (1367-1346) znalezione w pałacu w Tebach.2a Zachowane tradycje o wędrówkach ludów greckich dotyczš głównie okresu po wojnie trojańskiej. U Herodota jednak znajdujemy interesujšcy przykład pamięci również o wczeœniejszych wędrówkach 26 Dorowie osiedli najpierw, jak dowiadujemy się, we Fthiotis w południowej Tessalii, na- stępnie w Histiajotis poniżej gór Ossa i Olimp, a potem pod górami Pindus, gdzie zwano ich Makednoi. Stšd dopiero ruszyli do Dryopis między :vTalis a Fokidš. Następnie, już po wojnie trojańskiej, wtargnęli na Pelo- ponez. W okresie bezpoœrednio poprzedzajšcym tę ostatniš fazę, w Dryopis lub w jej pobliżu, złšczyli swe siły z Heraklidami -rodem achajskim, i na jedno pokolenie przed wojnš trojańskš usiłowali razem przedostać się na Peloponez. Próba nie powiodła się, gdyż ich bohater Hyllos zginšł w po- jedynku, zabity przez Echemosa -bohatera Achajów, Jończyków i Arka- dyjczyków, do których Peloponez wówezas należał. Takie przedstawienie jest wiarygodne; wskazuje ono, że jedno plemię - Dorowie w œcisłym tego sława znaczeniu -opuœciło .Tessalię i prowadziło adtšd życie pasterskie w południowo-zachodniej Macedonii, Epirze i Dryo- pis. Kiedy potęga mykeńska osłabła (na jedno pokolenie przed wojnš tro- jańskš), Dorowie zaczęli przeć ku południowi. Ich wczesne wędrówki okre- œlił Herodot posługujšc się genealogiš w ten sposób: pierwsze migracje miały miejsce za panowania Deukaliona, drugie -za Derosa, syna Hellena. Otóż tradycyjne genealogie zawierajš imiona dwojakiego rodzaju: imiona osobowe właœciwe dla jednostek oraz eponymiczne imiona plemion lub rodów. Te ostatnie były może niegdyœ imionami ludzi, wskazujš jednak na moment powstania plemienia i nie dadzš się prawdopodobnie umieœcić chronologicznych ramach. Tego rodzaju dane geneaiogiczne sš cenne, dlatego, że łšczš ze sobš spokrewnione plemiona i ukazujš powišzania eograficzne. W ten sposób zachowana przez Hezjoda tradycja 2 , że w Tes- salii syn Deukaliona, Hellen, spłodził Dorosa, Ksuthosa (ojca Jona) i Eolosa, umiejscawia kolebkę ludów mówišcych po grecku w Tessalii. i potwierdza .zůewnętrzny zwišzek plemion doryckich, jońskich i eolœkich. Podobnie, jeœli chodzi o Troję, Homer 28 przekazał genealogię, według której Dardanos, Tros i Ilos, eponymowie Dardanów, Trojan i Iliów, żyli jeszcze przedtem, nim Laomedon zbudował i umocnił Troję (prawdopo- dobnie jest to Troja VII A,.około r. 1300). Genealogia ta kojarzy z Trojš iudy, które występujš w dokumentach hetyckich jako Dardenui oraz Itiunna i które można uważać za mieszkańców Taroisa. Podczas gdy imię protoplasty -eponyma lub boga -stojšce na poczšt- ku genealogii oznacza granicę, poza którš tradycja rodowa już dalej nie sięga, następujšce po nim imiona przedstawicieli rodu lub dynastii mogš być jak najbardziej historyczne. Najdłuższe genealogie sš znane w Argos, Atenach, Tebach i Orchomenos, gdzie archeologia ujawniła istnienie bardzo wczesnych osiedli greckich. Dwie z tych genealogii wywodzš się od zało- życieli przybyłych zza morza: Epafos z Egiptu stał się protoplastš dynastii ř w Argos na dziewięć pokoleń przed wojnš trojańskš, a Kadmos z Fenicji założył dynastię w Tebach na szeœć pokoleń przed tš wojnš. Jeœli jako prze- ciętnš dla pokolenia przyjšć 30 lat, dynastie te powstały -z wielkim przy- bliżeniem -około 1470.i 1380 r.; pierwsza w okresie spokoju przed zdo- byciem Knossos, druga po upadku kreteńskiej potęgi morskiej. Chociaż zarówno Epafos, jak Kadmos byli obcego pochodzenia, nie wydaje się, aby sprowadzili oni obcš ludnoœć do Grecji, sami natomiast się zhellenizowali. Z dynastii argiwskiej pochodzili założyciele Tirynsu i Myken: Proteus około r. 1350 i Perseusz około r. 1290. Dynastia ateńska była autochtonicz- na; dynastie Orchomenos, Koryntu i Pylos miały przodków tessalskich (Minias około r. 1380, Syzyf około r. 1320 i Neleus około r. 1280). Genealo- gie te, tworzšce tło poematów Homerowych, zachowały jedynie fragmenta- ryczne wspomnienia z okresu przed wojnš trojańskš, gdyż około r. 1200 . stare rody królewskie przeważnie straciły już władzę. Z drugiej strony w eposach Homera znajdujemy również krótkie genea- logie dynastii panujšcych padczas wojny trojańskiej. Dynastie te łšczyły :; się ze sobš zwišzkami małżeńskimi i genealogie ich tworzš logicznš struk-' turę, która może dowodzić historycznoœci. Œwiadczš one, że wiek XIII był '' ckresem niespokojnym, kiedy to nowe dynastie zdobywały główne oœrodki y kultury mykeńskiej, często zawierajšc zwišzki małżeńskie z członkami dy nastii poprzednich. Tak Tydeus -przybysz z Etolii -zdobył tron argiw- ski, Atreus, którego ojciec, Pelops, przywędrował z Azji, zawładnšł tronem . w Mykenach, a jego syn Menelaos -w Sparcie. Neleus -rodem z Tes- salii -zdobył tron w Pylos, a dynastie Achillesa, Ajasa, Idomeneusa i Odyseusza sięgały jedynie dwóch pokoleń przed wojnš trojańskš. Boha- terska epoka poematów Homerowych zaczyna się właœnie od tych dynastii, zakładanych około r. 1280-1230, których przedstawiciele sš dla nas posta- ciami wyraŸnymi i uchwytnymi, podczas gdy ich poprzednicy -Perseusz, N:iinos, Syzyf -to sylwetki niejasne i tonšce w mgłach folkloru. 5. POEMATY HOMERA I ICH TœO MYKEĽSKIE Hezjod wprowadził między wiek bršzu a żelaza "boski ród herosów": ... z nich to jednych zła wojna i bitwa okrutna u Teb o siedmiu bramach na ziemi Kadmowej zgubiła, gdy się bili o stada Edypa, a drugich znów pod Trojš, gdzie przez przestwór marski na okrętach płynęli walczyć o Helenę.2e * ` Tłum. S. Srebrny Literatura starożytnej Grecji epoki niepodiegioœci, Wzory I, t Jarszawa-Kraków 1927. t Ich czyny, przypadajšce na okres od 1250 do 1150 r., stanowiš temat zarówno sagi epickiej, która osišgnęła swš ostatecznš formę prawdopo- dobnie w IX i następnych stuleciach, jak i dramatu attyckiego z V wieku. Epos dzieli się na trzy główne cykle: tebański obejmujšcy dwa pokolenia przed wojnš trojańskš, cykl Heraklesa i cykl trojański, do którego włš- czono również dzieje najbliższych lat po wojnie trojańskiej. Analogie z epokami bohaterskimi innych ludów pozwalajš twierdzić, że epoki takie trm,ajš krótko, na ogół trzy lub cztery pokolenia, a poezštek swój za- wdzięczajš wtargnięciu bardziej prymitywnych, za to dzielnych wojowni- Hów do kraju, w którym panuje wysoka, lecz chylšca się już do upadku cywilizacja. Sš to zazwyczaj okresy nieustannej wojny napastniczej i gra- bieżczej, a w jej czasie ksišżęta wojownicy zrywajš z tradycyjnymi wię- ?ami lojalnoœci etnicznych czy plemiennych. W Grecji epoka bohaterska zamyka okres schyłkowy wielkiej cywilizacji epoki bršzu œwiata egej- skiego. Dlatego też nie miała ona zapewne wiele wspólnego z poprzedzajš- cymi wiekami œwietnoœci, których zabytki ujawniła nam archeologia. Tak więc bohaterzy Homera mogli być niepiœmienni, chociaż pismem posługi- wano się przy sporzšdzaniu inwentarzy w mykeńskich osiedlach pałaco- wych już wczeœniej, a także w czasie epoki bohaterskiej. Podobnie w eposie pali się zwloki, podczas gdy ludy osiadłe epoki bršzu grzebały swoich zmar- łych. W pewnyeh przypadkach bohaterzy Homerowi posługujš się jeszcze broniš, która wyszła z użycia w póŸnym okresie mykeńskim. Również ich żywiołowoœć, brak hamulców społecznych i religijnych znamionujš raczej nowych przybyszów niż przywódców ludu, który z wolna dojrzewajšc osišgnšł już wysoki stopień cywilizacji. Studia porównawcze nad epokami bohaterskimi różnych ludów rzuciły także œwiatło na genezę i rozwój poezji epicznej. Jak się okazuje, rodzi się ona w zamęcie epoki bohaterskiej, kiedy to pieœniarze układajš i prze- kazujš swoje utwory ustnie, nawet jeœli nie zaginęła jeszcze umiejętnoœć pisania znana wezeœniejszej cywilizacji. Starsze pieœni epiczne sš zazwy- izaj krótkie i opiewajš czyny jednego lub kilku bohaterów. PóŸniejsze pieœni . wy dłużajš się i doskonalš pod względem artystycznym, a recyto- wan na dworach sławiš wybitnych przedstawicieli klasy rzšdzšcej, za- równo mężczyzn, jak i kobiety. W tym póŸniejszym stadium eposu poeńa interesuje się coraz więcej nie tyle czynami bohaterów, co ich postawš i zachowaniem; zaczynajš pojawiać się tematy nieheroiczne, takie jak religia, wieszczbiarstw,o, częœciej zagadnienia natury ogólnej niż sprawy osobiste. Z greckiej poezji.epicznej krótkie pieœni -z wyjštkiem Tarczy HeralClesa -znamy tylko z póŸnych streszczeń. Iliada i Odyseja sš kunsz- townymi poematami .póŸniejszego typu i wieńczš długi okres rozwoju; większoœć utworów epicznych ze szkoły hezjodejskiej zajmuje się tema- tarni ńieheroicznymi. Chociaż krótkie i dlugie pieœni, które zachowały się 't Hannmond w całoœci lub w streszczeniu, powstały kilka wieków po końcu epoki bo- haterskiej, wywodzš się one zapewne z podobnych, układanych w tej właœnie epoce (takich, jakie na przykład w Odysei œpiewa Femios na dwo- rze królewskim na Itace) sř -jak widzieliœmy bowiem, nie tylko dialekt epicki jest w częœci dziedzictwem epoki mykeńskiej, lecz również tło eposu odpowiada stosunkom panujšcym wówczas, a nie w następnych stu- leciach. Oczywiœcie niektóre partie llżady i Odysei nie majš nic wspólnego z hi- storiš, gdyż poeta wplatał w swe dzieło opowieœci o nadludzkich wyczy- nach, interwencjach bogów, podania ludowe i fantastyczne podróże. Ale ogólna sytu.acja i kultura, znajdujšce swe odzwierciedlenie w poematach, odpowiadajš prawdzie historycznej. Odkrycia archeologiczne wykazały, że pewne przedmioty opisywane w poematach sš charakterystyczne dla okre- su mykeńskiego, nie występujš zaœ we wczesnej epoce żelaza. Do takich należy Merionesa hełm z kłami dzika 3 , metalowa inkrustacja tarczy Achillesa, puchar Nestora, fryz z błękitnego szkliwa w pałacu Alkinoosa oraz grot włóczni z kutej blachy bršzowej zabezpieczony pierœcieniem.9p To samo można powiedzieć o broni z bršzu, którš stale posługujš się bo- haterzy Homerowi, o rozkładzie domów i pałaców, obfitoœci złota i koœci słoniowej, a także używaniu dużych tarcz podłużnych. Choć wiele z przy-. toczonych tu przykładów jest typowe dla póŸnej epoki bršzu, inne realia eposu odpowiadajš Iepiej okresowi od 1250 do 1150 r.: znane już były narzędzia żelazne i różne metody obróbki tego metalu, nosiło się fibule, a wojownicy używali najczęœciej tarcz okršgłych, cherdzili w pancerzach, walczyli mieczami siecznymi, a także służšcymi do pchnięcia. Z drugiej zaœ strony niektóre przedmioty opisane w poematach spotyka się zwykle, lecz nie wyłšcznie, wœród znalezisk z lat póŸniejszych niż 1250-1150; tu trzeba by wymienić kunsztownš klamrę Odyseusza, węża na pancerzu przysłanym przez króla Cypru, niedŸwiedzia na pendencie Heraklesa i œwištynie budowane przez Chryzesa i Nausitoosa.3 Mogš to być ana- chronizmy dodane przez poetę; trzeba jednak pamiętać, że uczestnicy wojny trojańskiej pochodzili z wielu różnych stron œw,iata egejskiego i że œwiadectwa archeologiczne sš w znacznym stopniu niekompletne. Archeo- logia nie powiedziała bynajmniej jeszcze ostatniego słowa. Według wyobrażeń autora Iliady i Odysei ziemia jest ciałem płaskim pływajšcym na wodzie. Otacza jš rzeka Okeanos, gdzie słońce wschodzi i zachodzi. Na północnych krańcach ziemi Kimmeryjczycy żyjš w mgle i mroku, a Lestrygoni asš swe stada przez długie godziny dzienne; Pigme- je mieszkajš na południu, nad brzegami Okeanu, gdzie żurawie szukajš schronienia przed zimowymi burzami. Ta koncepcja œwiata nie wywo- dzi się z ograniczonego zasobu wiadomoœci geograficznych, jakie miesz- kańcy wschodnisj częœci basenu Morza Œródziemnego mogli uzyskać we wczesnej epoce żelaza. Œwiadczy ona raczej o znajomoœci mórz innych cprócz Œródziemnego: Atlantyku, Morza CzaTnego i Czerwonego; a anajo- moœć tę posiadali zapewne żeglarze minojscy i mykeńscy w szczytowym okresie epoki bršzu. W Odysei skurczyły się już granice znanego œwiata. Chociaż znajdujemy wzmianki o Sykulach i Sykanii (Sycylia), Morze Œródziemne na zachód od Itaki i Leukas jest strefš fantazji. Na południu Menelaos odwiedzał Cypr, Fenicję, Sydon, Egipt, Etiopię i Libię, zachowała się też pamięć o bogactwie Teb egipskich. Grecy pojawiajš się jednak na wybrzeżach Egiptu raczej jako najeŸdŸcy niż spokojni kupcy, a położenie Faros przy brzegu jest okreœlone niewłaœciwie.35 Ten ograniczony zasób wiedzy i atmo- sfera niepokoju odpowiadajš œciœle sytuacji panujšcej u schyłku XIII wie- ku, kiedy to właœnie urwały się kontakty z osiedlami mykeńskimi na Sy- cylii, a Delta egipska stała się przedmiotem wielokrotnych napadów. Bo- haterzy Homera byli wojownikami i najeŸdŸcami; dlatego Odyseusz obraził się, gdy go porównano do kupca "dbałego o swój ładunek i żšdnego zy- sków".3s Transport morski znajdował się w rękach Fenicjan. Handlowali oni z Lemnos, żeglowali do Itaki i (przez Kretę) do Libii; ich z ke?ei od- v iedzali Tafijezycy -lud z zachodu, który handlował metalami szlachet- nymi z Temese (w Italii). ' Fenicjan nazywa się najczęœciej Sydończykami; ponieważ Sydon został zburzony około r. 1190, a potem wi.ększš od niego rolę odgrywał Tyr, wydaje się prawdopodobne, że opowieœć Homera od- zwierciedla stosunki sprzed r. 1190. Chociaż akcja Ilżady rozpoczyna się w dz ewištym roku walk pod Trojš, w drugš księgę eposu wmontowano tzw. Katalog okrętów achajskich i wojsk trojańskich zgromadzonych na samym poczštku wojny. Umieszcze- nie ich w tym miejscu nie ma żadnego uzasadnienia artystycznego. Widocz- nie stanowiły one tak ważne dla poety i jego słuchaczy tTadycyjne elemen- ty sagi epickiej, że nie można ich było pominšć. Możemy więc przyjšć, że widziano w tych katalogach przedstawier ie sytuacji historycznej. Według Katalogu Trojan król Troi, Priam, panuje nad obu brzegam: Hellespontu, a także nad .,ybrzeżem Azji Mniejszej od góry Idy do po łudniowo-wschodniego krańca Propontydy. W Europie sprzymierzeńc5 jego mieszkajš nawet w dolinie rzeki Aksios w Macedonii, w Azji sa nimi jeszcze Halizonowie na północnym wschodzie, a na południu -nie które ludy z okolic Sardes, Miletu i z Licji. Tak daleko mogła sięgać wła dza i przymierza króla panujšcego w bogatej Troi VII A (około 1300- 1200 r.), ale nie w ubogich osiedlach, które po niej nastšpiły. Co więcej w doi umentach hetyckich i egipskich z XIV i XIII wieku powtarzajš si niektóre imiona z Katalogu Trojan, jak: Ilioi ( '.żurzna), Dardanoi (? arde nuż), Lulcże i Lulcioż (Lulca), Pedasos (Pidasa), Asio (Asuva), Musoi (lJlusaj podczas gdy w Iliadzie występujš także poza ks. II nazwy Troja (Taroisa; 100 Półwysep tiatkaxiski i kultura mykeńska Lesbos (Lazpa) i Kilikes (Kilikższa). Nawet odlegli Halizonówie zjawiajš się ponownie w inskrypcji z VII wieku jako Khalżtu. Mury Troi. wzniósł, według Homera, ojciec starego Priama, Laomedon, a fakt ten należy od- nieœć do Troi VII A, zbudo ,anej około r. 1300. Co do historii państwa trojańskiego, zdobycie Lesbos i póŸniejsże zburzenie Troi zostały potwier- dzone przez wykopaliska w Thermf i w Troi, które pozwalajš datować te wydarzenia na ok. 1200 r. Na poludniu œlady osadnictwa mykeńskięgo znaj- dujemy w Milecie i w stanowiskach archeologicznych w Cylicji, gdzie osiedla uległy zburzeniu około r. 1200. Bohaterów licyjskich Sarpedona i Glaukosa uważa Homer za Achajów, których dziad, Bellerofon, pr ybył z Peloponezu.3R Pozostałoœciš pobytu Achajów w południowej Azji 14"iniej-_ szej był eolsko-arkadyjski .dialekt, którym mówiono w Pamfilii; œwiadczy e nim również zachowana przez Herodota tradycja głoszšca, że mieszkań- ców Cylicji zwano niegdyœ ;,Hypachajami"; zapewne na to samo wska- zujš nazwy Ahhżyava i Akaiwasha występujšce w dokumentach hetyckich i egipskich z XIV i XIII wieku oraz nazwa Danuna, którš spotykamy ' w oœmiowiecznych inskrypcjach w Karatepe w Cylicji. Narzuca się zatem wńiosek, że Katalog Trojan przedstawia sytuację hi- storycznš aktualnš w XIII wieku, nie póŸniej_; innymi słowy -Homer ; oparł œię w nim na jakimœ spisie sporzšdzoriym w czasie wojny trojańskiej lub bezpoœrednio po niej. Jest to autentyczny dokument odzwierciedla- jšcy stosunki panujšce w epoce bršzu. Nie mniej silne argumenty przemawiajš za autentycznoœciš Katalogu Achajów. Rozklad sil jest zupełnie inny, niż był w okresie archaicznym i klasycznym. Mykeny, Tiryns i Pylos przedstawia Homer jako stolice wiel- kich państw; .póŸniej zaœ stały się zaledwie wioskami. Katalog Achajów "ł nie odzwierciedla zatem stosunków panujšcych w wieku żelaza. Obraz ten = nie jest jednak fikcyjny, bo archeologiczne odkrycia dowiodły ponad wszel- kš wštpliwoœć, że odpowiada on tak w zarysach ogólnych, jak i w szczegó- łach historycznym warunkom w póŸnej epoce bršzu. Szczegółowa analiza treœei Katalogu pozwala nam datować jego pierwotnš redakcję na pokole- nie wojny trojańskiej. Na przykład zamiast Teb, zburzonych przez wy- pravaę Epigonów (jedno pokolenie przed wojnš trojańskš), wymienione jest .,dolne miasto Teb" (Hypothebai), a Tlepolemós, który wiedzie swoje okręty . do Troi, jest sam założycielem nowej dynastii na Rodos. Tak więc Katalog Achajńw w Ilżadzie pochodzi w całoœci z wezeœniejszej pieœni, ułożónej ' podczas wojny trojańskiej lub wkrótce po niej, a przedstawiajšcej ówcze- sne stosunki. Niektórzy uczeni utrzymywali, że pewne partie Katalogu zostały inter- polowane lub zmienione przez strony zainteresowane w okresie archaicz- nym i klasycznym. Powody wprowadzania takich zmian byłyby oczywiste. Gdy póŸniejsi greccy mężowie stanu wysuwali roszczenia teryborialne a w stosunku do swoich sšsiadów, powoływali się na Katalog z takim zaufa- niem, jak gdyby to była Ksżęga Katastralna . Ale właœnie to zaufanie œwiadezy, że Grecy nie obawiali się, aby póŸniejsze interpolacje mogły zniekształcić Katalog. Co więcej, zgodnoœć dostarczonych przezeń danych z odkryciami archeologicznymi wskazuje, że nie uległ on żadnym poważ- niejszym zmianom. I trudno naprawdę doszukiwać się obszerniejszych interpolacji w tekœcie, w którym tak małš rolę grajš jońskie Ateny, ludy doryckie, a nawet Eolowie. œatwo się zapomina, jak wiele z sagi epickiej i legend lokalnych epoki bršzu żyło jeszcze w pamięci ludzi okresu kla- syeznego; pamięć ta nie dozwoliła, aby Katalog wcielony do Iliady uległ przeróbkom interpolatora. Ateny sš tu dobrym przykładem. Ze względu na wybitnš pozycję tego miasta w życiu politycznym i literackim, Ateń- ezycy mogli szczególnie łatwo pokusić się o interpolację tekstu. Ale ich wůłasne lokalne legendy głosiły, że okres wielkoœci Aten przypadł na po- kolenie Tezeusza, a nie wojny trojańskiej. Dopiero, gdy legenda straciła swój autorytet, Eurypides mógł w Ifżgenżi w'Aulidzże synem Tezeusza za- stšpić Menestheusa, dowodzšcego Ateńczykami u Homera, a także wpro- wadzić.inne szczegóły na korzyœć Aten; mimo to innowacje te nie weszły nigdy do Katalogu Homerowego. Miejsca atetowane przez uczonych alek- sandryjskich nie odnoszš się do ustępów o znaczeniu politycznym, a wier- sza (dodanego podobno przez Solona lub Pizystrata), w którym okręty Salaminy pojawiajš się obok ateńskich 39, nie ma w ogóle w wydaniach alęksandryjskich. Wiersz ten jest najwyraŸniej póŸniejszš interpolacjš, podobnie jak trzy inne w Katalogu Trojan.4o Jako dokument z póŸnej epoki bršzu, Katalog Achajów zawiera inte- resujšce informacje. Występuje tam wielka różnorodnoœć w organizacji i wielkoœci oddziałów, które reprezentujš jednostki polityczne tej epoki. Wojska pochodzšce z jedenastu miast, lecz dowodzone przez jednego czło- wieka, Agamemnona, przyszły ze skonsolidowanego królestwa, natomiast wojska z Buprasion i Elidy, pod wodzš czterech dowódców, pochodzily z luŸniejszego organizmu politycznego. Ateny dostarczyły pod jednym do- wództwem 50 okrętów, podczas gdy Tessalia -pod dziewięcioma wodza- mi -280. Takiej niewspólmiernoœci sił Aten i Tessal.ii, nawet pod wzglę- dem sił lšdowych, nie spotykamy ponownie aż do wojny lamijskiej, kiedy to Ateny utraciły już potęgę, jakš posiadały poprzednio. Nazwy ludów, które dostarczyły wojska, œwiadczš ó różnym stopniu ich rozwoju poli- tycznegn. Ateńczycy, Kreteńczycy i Rodyjczycy, nazwani od swego mia- sta lub wyspy, a z biegiem ezasu identyfikowani z państwem, które repre- zentujš, występujš j2ko ludy odrębne. Niektóre grupy nie majš nazwy zbiorowej w ogóle; na przykład ludzie Agamemnona, Diomedesa lub Pro- * W oryginale: Domesda Book -jest to lssięga zawierajšca opis wszelkiej wła- snoœci ziemskiej w A glii za Wilhelma Zdobywcy (przyp. red.). tesilaosa zawdzięczajš -jak się wydaje -swój wzajemny zwišzek tylko osobie władcy i zwišzek ten jest zbyt efemeryczny, aby mogła powstać wspólna nazwa. Innych jeszcze wymienia się tylko jako plemiona -tych łšczy wspólnota plemienna, a nie miejsce zamieszkania. Różnice te odzwierciedlajš różnorodnoœć œwiata mykeńskiego, na którš wskazuje także gdzie indziej w Iliadzże rozmaitoœć uzbrojenia i genealogii achajskich wojsk i ich dowódców. Grupy o najniższej kulturze tworzyły jednostki plemienne. Beoci, Fo- kijczycy, Lokrowie, Abantowie, Etolowie, Enianowie, Perajbowie, Magne- ci, Mirmidonowie, Hellenowie oraz Achajowie umiejscowili się w Grecji œrodkowej i północnej; zajmowali oni obszary pagórkowate i górzyste z wyjštkiem Beotów, którzy zdobyli równinę beockš. Na Peloponezie Arka- ciyjczycy zawdzięczali swe irnię górzystej Arkadii, Epejowie zajmowali Elidę i Dulichion (Leukas), a Kefallenowie -południowe wyspy jońskie z przyległš częœciš lšdu stałego. Element bardzie.j cywilizowany osiadł na równinie tessalskiej i terenach o klimacie całkowicie œródziemnomorskim , tutaj mieszkańcy przyjmowali nazwy nie od plemion, a od miast lub wysp, jak np. Ateńczycy, Argejczycy, Pylyjczycy, Kreteńczycy, Rodyjczycy itd.; wielka liczba miast wymienianych w Katalogu œwiadczy o bardziej usta- lonych warunkach życia (23 miasta na równinie Tessalii, 31 -w Beocji, 20 -na północno-wschodnim Peloponezie, 18 -na południowym Pelo- ponezie, a Kreta jest wyspš o 100 miastach). Jak wykazały wykopaliska, Attyka miała w czasach mykeńskich również swe miasta, ale wymienia się tylko Ateny -"gminę wielkodusznego Erechtheusa", którego datuje się za pomocš genealogii na lata około 1350. Można zatem przypuszczać, że Ateny zdobyły zwierzchnictwo nad miastami sšsiednimi w większym stopniu niż Mykeny lub Argos. Chociaż oddziały wojowników były różnorodne i odrębne, całš armię ' okreœlano trzema ogólnymi nazwami -Achajów, Danaów i Argejczy- ków. Najczęœciej słyszymy o Achajach. Jedno z plemion pod wodzš Achil- lesa (a w Odyseż -jedno plemię na Krecie) nazywano Alchaioi 41, lecz prze- cież tak mało znaczšca grupa nie mogła dać nazwy całej armii. Termin Akhaioi wydaje się raczej tradycyjny, sięgajšcy czasów, kiedy królowie Hetytów mieli stosunki dyplomatyczne z królem Ahhiyava. W Katalogu pojawia się nazwa Danaoż; pewno wywodzi się ona od eponyma Danaosa, który w XV wieku założył dynastię w Argos. Termin Argeżoi okreœlał 9 być może, pierwotnie poddanych tej samej dynastii lub armię, której Adra- stos z Argos narzucił swoje dowództwo w niedawnej wojnie Epigonów z Tebami. Porzšdek, w którym Katalog wymienia poszczególne grupy bo- jowników, jest prawdopodobnie także tradycyjny. Jest on następujšcy: œrodkowa Grecja (zaczynajšc od Beocji), Peloponez (zaczynajšc od Argos), zachodnie wyspy i Etolia (zaczynajšc od Dulichion), południown-wschodnie wyspy (zaczynajšc od Krety) oraz południowo-wschodnia Grecja (zaczy- rajšc od państwa Achillesa). Ten układ grup i ich wewnętrzna hierarchia nie odpowiada względnej potędze i znaczeniu terenów wyliczanych w Ka- talogu; być może, sš one odbiciem stopniowego rozprzestrzeniania się kul- tury mykeńskiej lub znaczenia poszczególnych krain w okresie wczeœniej- szym niż koniec XIII wieku, na przykład w czasach Labdakidów przed upadkiem Edypa. Pewnego rodzaju jednoœć narzucało armii naczelne dowództwo Aga- memnona. Roœcił on sobie prawo do dziedzicznego zwierzchnictwa, do "pa- nowania nad wieloma wyspami i całym Argos"; `'2 symbolem tego było boskie berło Pelopsa odziedziczone przez Agamemnona po Thyestesie i Atreusie. Jeżeli nawet tak rozległe było panowanie Pelopsa, którego imię przetrwało w nazwie półwyspu "Peloponez", czy Atreusa, który prawdo- podobnie pojawia się w archiwach hetyckich jako Attarissiyas dowodzšcy najazdami na Karię i Cypr, rzeczywiste królestwo Agamemnona obejmo- wało tylko Mykeny, Korynt i Achaję, gdyż już w poprzednim pokoleniu Adrastos i Tydeus byli niezależnymi władcami Argos.43 Władzę zawdzię- czał Agamemnon głównie swym wojskom w Arkacłii (dla których dostar- czył okrętów), a także faktowi, że jego brat Menelaos panował w Lacede- monie; ale i tak nie mógł on nakazać innym królom przysłania,kontyngen- tów, lecz albo zwracał się do nich osobiœcie, albo posyłał zaprzyjażnionych władców z proœbš o pomoc.4 Tak więc w Grecji, jakš widzimy w Iliadzie, tendencje do jednoœci były słabe. Załamała się tradycyjna hegemonia spra- wowana niegdyœ przez Teby, Mykeny czy Argos; nowe i zmieniajšce się cišgle dynastie pojawiały się w wielu częœciach œwiata greckiego, a ple- miona najeŸdŸców, jak np. Beoci, zdobywały dla siebie bogate krainy na lšdzie stałym: Katalog Achajów przedstawia Helladę w chwili zmierzchu, jaki nastšpił po długim dniu epoki bršzu, a poprzedzał wielkš noc okresu wędrówki. Saga epicka zajmuje się przede wszystkim władcami. Każdy z nich żył dla siebie i stał ponad wieloma ograniczeniami, które krępowały współ- czesnych mu ludzi. W walce o władzę dopuszczali się morderstw, nawet w kręgu własnych rodzin, a wi,elu z nich lekceważyło sobie prawa fratrii czy plemięnia. Lecz społeczeństwo, w którym żyli, było na pewno zorga- nizowane według zasad ł ardziej konserwatywnych. Nestor -przedstawi- ciel starszej generacji -polecił Agamemnonowi uszykować armię przed - Trojš według fratrii i plemion, aby "fratria mogła pomagać fratrii, a ple- mię plemieniu". Ludzie proœci w większym stopniu niż ksišżęta byli lojal- nymi członkami tych braterstw (fratrii), które opierały się na pokrewień- stwach i łšczyły w plemiona. Każdy, kto nie był członkiem braterstwa (aphretor), był wyrzutkiem społecznym. Nie mógł on stać się członkiem plemienia ani brać udziału w Zgromadzeniu. t Ktokolwiek wchodził z zewnštrz do społecznoœci, nie miał w niej żadnych praw ani godnoœci, chyba że był demiourgos -"pracujšcy dla dobra pu- blicznego", jak wróż, .lekarz, budowniczy okrę tów lub pieœniarz.4 Nie spo- tykamy wzmianek o klasie poddanych; termin thetes pochodzi od zatrud- nienia, okreœlał mianowicie tych, którzy pracujš za opłatš na cudzej ziemi. Niewolników natomiast używanych do pracy w gospodarstwie domowym zdobywano na wojnie lub kupowano na rynku. W pałacu Odyseusza liczba niewolników i niewoinic znacznie przewyższała pięćdziesišt osób. Oœrod- kiem kultu religijnego w rodzinie było ognisko domowe (hestia), zajmu- jšce centralnš pozycję w megarońie w Mykenach i gdzie indziej; prawa rodzinne pozostawały pod opiekš starszych, którzy cieszyli się głębokim poważaniem. Tak więc o ezłowieku, który stał się wyrzutkiem społecznym, mówiono, że jest on "bez fratrii, praw i ogniska".4ř W poematach Home- rowych brak wzmianek o kulcie herosów w łonie rodziny; wydaje się jed= nak, że królewskš dynastię z grobów kopułowych w Mykenach następne pokolenia otaczały czciš religijnš. Miasto stanowiło jednostkę raczej społecznš niż politycznš. Grupami miast wraz z ich terytorium obdarzali królowie swych wiernych towarzy szy; 47 podobnie w póŸniejszym okresie wielki król Persji wynagrodził Te- mistoklesa. Terminem polis okreœlano górne miasto lub akropol, gdzie leżał pałac, miasto otwarte zwano asty; ezasexń całoœć oznaczano potocznie przez jedno z tych okreœleń. Cała władza polityczna skupiała się w rękach króla. Zwoływał on Radę i Zgromadzenie, którym też przewodniczył; mógł za sięgać icn opinii, ale decydował sam. W czasie wojny pocišgał swych pod- władnych do służby, sprawował dowództwo i zgarniał lwiš częœć łupów. W czasie pokoju prezydował przy ofiarach i na uroczystoœciaeh, a także miał prawo do œwiętej ziemi. Choć od jego wyroku nie było odwołania, król miał również obowišzki wobec poddanych. Jako pasterz swego Iudu powinien był dbać o jego pomyœlnoœć. Jeœli umierał, a jego syn był mało- le ni, następstwo tronu przechodziło przez królowš na jej drugiego męża. Kiedy przewodniczył na uczcie, musiał dawać wino starszym, którzy two-. rzyli jego Radę, a także całej œwicie swych towarzyszy, dworzan i herol dów. Członkowie Rady również mieli swoje prawa. Posiadali tytuł "starszych" lub "królów doradczych"; gdy zbierali się jako Rada w megaronie królew skim, ópinie ich przyjmowano z szacunkiem; towarzyszyli także królowi, kiedy przyjmował poselstwa i zwracał się do Zgromadzenia; ratyfikowali traktaty "przysięgš starszych". Występowali oni jako rozjemcy w spra- wach dotyczšcych zemsty rodowej oraz wymierzali sprawiedliwoœć na placu zgromadzeń.' Zapewne nieraz sprawowali na własnš rękę władzę niby królewskš, gdy bywali naczelnikami fratrii lub rodów. Lud (demos) był zwoływany przez króla jako Zgromadzenie na placu zgromadzeń (agora) oraz jako a~mia w czasie wojny. Zgromadzenie słuchało króla i starszych, którzy omawiali sprawy aktualne, jak: zarazy, spory, podział łupów, po- Iityka, traktaty itp., lecz nie miało prawa głosu, a wyrażało swe życzenia tylko milczeniem lub aplauzem.49 Jeœli człowiek z ludu -jak Thersites - zabierał głos, -było to wbrew zwyczajom. Tak więc lud nie miał iadnych praw i dlatege istniała stała groŸba buntu.5ř Ten system polityczny spoty- kamy m armii pod Trojš, w Troi, na Itace i w Pylos. W Odyseż znajdujemy bardziej dokładny opis państwa Feaków, które prawdopodobnie miało rzedstawiać idealne państwo jońskie. Królowi to-' p " w arzyszyło dwunastu królów "noszšcych berło" i "udzielajšcych rady ; zbierali się oni w sali tronowej. Na placu zgromadzeń w obecnoœci ludu zwracał się on do "starszych", "przywódców i władców ludu feackiego". Być może, dwunastu królów "noszšcych berło" było naczelnikami dwu- nastu fratrii, na które dzieliły się cztery fyle państwa jońskiego, a "star- si" stali na czele składajšcych się na owe fyle grup rodowych -gene. W Ilżadzie Ateńczycy skupieni wokół Aten i bogini Ateny tworzyli œciœlej- szš wspólnotę niż ludzie Agamemnona lub Diomedesa. Nazywa się ich ,, "Iaones w powłóczystych szatach" i sš dla nas przykładem państwa joń- skiego z okresu wojny trojańskiej.5' Co więcej, Ateńczycy w okresie kla- sycznym zachowali miejscowe tradycje sięgajšce epoki bršzu. Ta trwałoœć tradycji jest zrozumiała, gdyż uniknęli oni przesiedlenia, które po zburze- niu Troi stało się udziałem większoœci innych ludów epoki bršzu. Tukidy- des twierdzi, że za panowania pierwszych królów w Attyce istniały od- 1 dzielne osady, a każda z nish miała swš własnš Radę i urzędników. Ąyły cne samodzielnie, chyba że następował jakiœ kryzys, a niekiedy nawet wal- czyły jedna z drugš. Takie osady z czasów mykeńskich znamy np. w Eleu- sa, Afidnie, Brauron i Thorikos. Za panowania Tezeusza (tzn. około r. 1250) zniesiono oddzielne Rady i oddzielnych urzędników, tworzšc jeden orga- nizxn polityczny ze wspólnš Radš i wspólnymi urzędnikami. Od czasów Tezeusza na pamištkę "wspólnego zamieszkania" (synoilcżsmos) obchodzo- no œwięto państwowe na czeœć bogini Ateny. z Mimo zjednoczenia Attyki ludzie nie przenosili się masowo do Aten ze wsi, gdzie zachowali nadal swoje tradycyjne miejsca kultu, groby i posiadłoœci; Attyka jednak stała się jednš polis, tzn. jednym państwem, którego władze były scentralizo- ,-ane w Atenach, a obywatele również brali swš nazwę od tego miasta. Pewne stare tradycje attyckie zanotował Arystoteles w swoim Ustroju Aten. Zarówno przed Tezeuszem, jak i po nim, mieszkańcy Attyki dzielili , i na czter f le, każda od władz lemienne o króla; każda z fyl skła- s P y y , p š p g dała się z trzech fratrii, każda z fratrii z trzydziestu grup rodowych (gene), których członków naz wano gennetaż. Społeczeństwo złożone było z "upra- ; 4 iajšcych ziexnię" (georgoż) i "pracujšcych dla dobra publicznego" (de- rniourgoż) -dwu grup okreœlonyeh przez swoje zatrudnienie. W istocie a państwo ateńskie Tezeusza przyponpinało państwo Feaków; dwunastu fra- tryjarchów odpowiadało dwunastu krfllom "noszšcym berła", a naczelnicy gene -starszym. Tak więc istniejš poważne powody do przyjęcia, że dzie.. dzictwem epoki bršzu jest nie tylko kult Ateny na Akropolu ateńskim, ' Iecz również zjednoczenie Attyki, które upamiętniało œwięto "wspólnego, - zamieszkania". Inna tradycja, również bardzo stara, uważa Minosa kreteńskiego za pierwszego prawodawcę, tj:-twórcę pierwszego ustroju państwowego.5' Dawni autorzy widzieli w Minosie, za przykładem Homera, postać histo- rycznš, założyciela dynastii w Knossos, żyjšcego na dwa pokolen:a przed wojnš trojańskš. Herodot wyraŸnie umieszcza Minosa w tym okresio, opo- wiadajšc o jego wyprawach i œmierci na Sycylii, a Tukidydes niewštpliwie ma na myœli tego samego Minosa, kiedy opisuje jego potęgę morskš i p d- boje wyspiarskie.55 Do tego samego okresu, ze względu na udział Tezeusza , należy odnieœć legendę głoszšcš, że Ateny posyłały ongiœ corocznie Mino- sowi jako haracz siedmiu młodzieńców i siedem dziewic, a uwolnił je ód tego obowišzku Tezeusz zabijajšc Minotaura. Niektórzy dopatrujš sż w Minosie jednego z królów kreteńskich z XV wieku, a zabicie Minotaura uważajš za symbol zburzenia Knossos około r. 1400. Jednakże podania greckie nie zawierajš szczegółowych wspomnień z tak odległego okresu, ,; a wszystko, z czym się wišżš owe tradycje, umieszcza te wydarzenia zde- eydowanie w XIII wieku. Samo imię mogło być dziedzicznyrn tytułem wy- wodzšcym się z wczeœniejszych jeszeze czasów. Ale Minos Homera, Tuki- dydesa i Herodota jest królem greckim panujšcym na Krecie. Brak jego Iudzkich przodków nasuwa wniosek, że przybył spoza tej wyspy, aby za- łożyć tu dynastię. W Odysei Kreta jest wyspš "poœród ciemnego jako wino morza"; "jest tam różnorodnoœć języków; sš Achajowie, wielkoduszni Eteokreci, Kidonowie, Dorowie trikhaikes i boscy Pelazgowie, jest tam Knossos, wielkie miasto, a królował w nim co dziewięć lat obierany król Minos, wielkiego Zeusa powiernik, ojciec mojego ojca, wielkoduszn o Deukaliona".5e Z Iudów na Krecie Eteokreci byli zapewne potomkami lud- noœei minojskiej, pochodzenia przedhelleńskiego, podobnie jak Kydono- wie i Pelazgowie. Achajowie mogli być potomkami pierwszego mówišcego po grecku ludu, który przyby na wyspę, a Dorowie, być może, przyszii z Minosem w XIII wieku. Epitet trilchailces w tym miejscu oznscza według I-lezjoda "troisty", a chodzi tu, zdaniem jego, o troisty podział ziemi 57, wynikajšcy prawdopodobnie z normalnego podziału Dorów na trzy fyle: Hyllów, Dymanów i Pamfilów. Inny przykład podziału na trzy fyle spoty- kamy na Rodos, gdzie Tlepolemos -ulubieniec Zeusa -władał jako Eie- raklida 8, a jego towarzysze, podobnie jak towarzysze innych Heraklidów, byli zapewne Dorami, którzy opanowali achajskie osiedla na Rodos, tak jak to zrobili na Krecie. Przez cały ciemny okres przejœciowy Dorowie utrzymali swe panowanie na Krecie, podobnie jak Jończycy w Attyce. Dzięki tej cišgłoœci mogły się zachować aż do czasów klasycznych tradycje z epoki bršzu dotyczšce prawodawców -Minosa i Tezeusza. ˜wiat bogów w Iliadzie stanowi odbicie œwiata ludzkiego. Król Zeus jest równie niepewny swej władzy nad bogami, jak niepewny jej jest Aga- memnon wobec swych towarzyszy. Bogowie także majš swoje indywidual- ne prawa, zasiadajš w Radzie i biorš udział w ucztach w wielkiej sali Zeusa. Podobnie jak bohaterowie z klasy władców, myœlš oni kategoriami międzypaństwowymi, a w każdym razie nie państwowymi. Wymagajš, by ludzie im służyli składajšc rytualne ofia:y, a sami obdarzajš ludzi powo- dzeniem lub niepowodzeniem, tak na zasadzie kaprysu, jak i z poszanowa- nia sprawiedliwoœci. Kochajš, kłócš się i walczš ze sobš jak ludzie, pło- dzš dzieci z kobietami i znoszš poniżenia, na jakie narażone jest ezłowiecze ciało. Siła ich jest większa od ludzkiej; ich wola kieruje ludzkimi charak- terami, a interweneja pobudza ludzi do czynu. I.ecz działalnoœć bogów nie jest skoordynowana i nie sš oni wszechmocni. Tajemniczy Los rzšdzi ży- ciem ludzi i bogów; okreœla on długoœć życia człowieka -jego narodziny i œmierć, której nawet bogowie nie mogš odmienić. Bohater Homera nie zna żadnych objawionych przez bogów zasad po- stępowania. Wie on, że musi szanować bogów, własnych rodziców oraz błagalników i cudzoziemców, których sam Zeus otacza opiekš. Poza tym postępuje zgodnie z własnym pojęciem męskoœci, według którego naj- większymi cnotami sš odwaga i mšdroœć, a najwyższš nagrodš jest zdo- bycie sławy wœród mężów. Achilles, gdy stoi zwycięski nad ciałem Hektora, woła: "Umieraj -ja natomiast przyjmę mój Ios, kiedy tylko spodoba si to Zeusowi i innym bogom nieœmiertelnym." 59 ˜mierć końezy to życie chwalebnych czynów. Skoro ciało spalono lub pochowano, dusza jako cień bezs=lny odchodzi do Podziemia. Tego rodzaju koncepcja natury boskie; i ludzkiej wydaje się wypływać z warunków epoki bohaterskiej. Różni sie ona bardzo od póŸniejszej teorii i praktyki, w których poważnš rolę od- grywajš duchy, demony, tabu i kult zmarłych. I jakkolwiek Homer wzbo- gacił zapewne znacznie epickš sagę, dodajšc nie znanš jej delikatnoœć uczu- cia i niezrównany rysunek postaci, przekazał on chyba wiernie zasadniczf wierzenia epoki bohaterskiej. Bardzo ryzykowne sš wszelkie próby odnaiezienia elementów wierzeŸ rel?gijnych wczeœniejszych niż właœćiwe cywilizacji przedstawionej w poe matach Hom rowych. Nawet w epoce bohaterskiej istniały prawdopodobni różne praktyki religijne w różnych klasach społeczeństwa i na rozmaitycl terenach œwiata egejskiego. Chociaż w poematach Homera mogły prze trwać również praktyki wczeœniejsze, nie sposób wykluczyć możliwoœci, ż takie nieheroiczne tematy, jak odwiedziny Odyseusza w œwiecie zmar łych, stanowiš póŸniejsze wstawki do całoœci sagi epickiej. Tym niemnie ,w można wysunšć pewne dyskusyjne wnioski. Stałe epitety "sowiooka" i "krowiooka" nasuwajš przypuszczenie, że we wczeœniejszych wierzeniacl boginie Atenę i Herę łšczono lub utożsamiano z sowš i krowš; tego rodzajua ; identyfikacje występujš zupełnie wyraŸnie we wczesnej mitologii grec-~ kiej, która pochodzi w znacznej mierze ze œwiata miiiojskiego i mykeń~ i skiego. Dšb Zeusa w Dodonie i w Troi może być wspomnieniem kultu bó-s stwa czczonego w postaci drzewa. ˜lady kultu słońca mogły przetrwać w Homerowym opisie wyspy i stad poœwięconych Heliosowi-słońcu. Dwu- krotnie czytamy o ofierze dla Heliosa, Gei i Zeusa; może tu chodzi o pier- wotny kult słońca, ,ziemi i nieba.sř Niektórzy bogowie powišzani sš z miejscowoœci.ami; na przykład Hera z Argos, Spartš i Mykenami, Atena -z Atenami i Trojš, Posejdon - z Ajgaj, Hefajstos -z .emnos, Afrodyta -z Pafos na Cyprze, a Ares - z Tracjš. Spotykamy także wzmianki o kultach lokalnych, takich jak Zeusa pelazgijskiego w Dodonie, gdzie kapłani, œpišcy z nie mytymi nogami na ziemi, tłumaczyli wyrocznie boga.řI Kulty te wskazujš na lokalne pochoT dzeriie bogów, którzy sš już czczeni powszechnie w poematach Homero- wych, a skojarzenie Zeusa z Olimpem i Dodonš w Grecji oraz górš Id , w Troadzie może nasuwać przypuszczenie, że ojca bogów przynieœli ze sobš najeŸdŸcy ze œrodkowej Europy. Do zwyczajów, które towarzyszš paleniu zwłok bohaterów Homera, należš: palenie broni, składanie na ofiarę wło-. sów i darów, lamenty, igrzyska i uczty. W poematach Homerowych sš to ; oznaki czci dla zmarłych, lecz przetrwały one z czasów, kiedy wierzono; że człowiek zmarły potrzebuje w życiu pozagrobowym œrodków utrzyma- nia i że ducha jego należy przebłagać, być może przez ofiary z ludzi, jak. na pogrzebie Patroklosa.ř' Te przeżytki przypominajš nam, że religia epok bohaterskiej, podobnie jak większoœć religii, jest syntezš wczeœniejszych wierzeń. Dzięki swemu humanizmowi i uniwersalizmowi wzrosła ona po- nad wczeœniejsze wierzenia epoki bršzu. A ponieważ była w swej istocie helleńska duchem, stała się natchnieniem dla ludów greckich, gdy tylko wynurzyły się one z mroku wczesnej epoki żelaza. Z całego dziedzictwa epoki bršzu. saga epicka jest najpiękniejsza i ma największe znaczenie.. . ROZDZIAŁ 3 WIELKA WĘDRóWKA 1. NAJAZD DOROW uchy ludów na małš skalę rozpoczęły się na sto lub więcej lat przed . R wojnš trojańskš. Sami Trojanie i Achajowie wtargnęli z zewnštrz do hręgu cywilizowanych potęg œródziemnomorskich, lecz nie potrafili tu utrzymać pokoju. Na ich własne tereny przeniknęli z kolei Frygowie w obszarze Hellospontu, Dorowie na Krecie i Rodos, a Beoci w œrodkowej Grecji. Na lšdzie stałym dla okresu wojny trojańskiej charakterystyczny był gwałt; w tym czasie właœnie spalono zewnętrzne miasto w Mykenach i zburzono pałac w Pylos. Upadek Troi pocišgnšł jednak za sobš katastro- falne i daleko sięgajšce skutki.. Prawdš jest, że nowe, uboższe miasto Troja wyrosło na popiołach miasta Priama, lecz przymierze wojskowe, które pod jego dowództwem odparło ongiœ Amazonki nad rzekš Sangarios ř3, nie od- Ÿyło nigdy. Nikt nie strzegł już wšskich wrót Europy i Azji i hordy bar- l a zyńców runęły bezzwłocznie. naprzód. Nowa fala Frygów idšcych z 'Tracji zburzyła starożytne państwo Hetytów i zalała centralne równiny Azji Mniejszej.ř4 W zdobytej Lidii utrwaliła się teraz dynastia wywodzšca swój ród od Heraklesa. Najazd barbarzyńców zmusil mieszkańców wysp i wybrzeży do opuszczenia swoich siedzib; ludy te, pędzone na południe, łupiły p drodze zamożne miasta, jak: Mersin, Tars, Ugarit i Sydon, one też splšdrowały Cypr. Filistyni zdobyli i zajęli wybrzeże Palestyny. Wielo- krotnie powtarzały się napady na Deltę Nilu, a u schyłku XII wieku kró- lestwo egipskie zostało odcięte od wybrzeży Morza ˜ródziemnego. Klęski, które spadły na kraje Bliskiego Wschodu po upadku Troi, pogor- szyły warunki życia na wyspach Morza Egejskiego i na kontynencie grec- kirn. Tu również szerzyły się już gwałty ř5, zanim jeszcze (około r. 1150) nowi najeŸdŸcy wdarli się na półwysep. Wtedy to œrodkowš Macedonię, uprżednio chronionš przez zachodnich sprzymierzeńców Priama, najechali k arbarzyńcy, przenikajšc także do Epiru i Tessalii. Inwazja ta stała się po- czštkiem wielkiej fali wędrówek; które ogarnęły przeważnš częœć Półwyspu Bałkańskiego wypędzajšc wielu poprzednich mieszkańców. W ten sposób na całym obszarze basenu Morza Egejskiego rozpoczšł się proces opisany tak oto trafnie przez Tukidydesa: "Wędrówki występowały często, a różnœ plemiona łatwo opuszczały sv oje ziemie, ulegajšc liczebnej przewadze. yaa v W ilq Proces ten zburzył cywilizację epoki bršzu. Pocišgnšł on za sobš trzy ` wieki zamętu, w czasie których nawet sztuka pisania uległa zapewne za- pomnieniu na kontynencie greckim. W okresach wielkich wstrzšsów, kiedy załamywał się handel, ludnoœć wysp egejskich i wšskich skrawków wybrzeża azjatyckiego cierpiała głód.ř' Ludzie żyjšcy na ziemi pozbawionej bogactw naturalnych, gdzie tylko handel mógł zapewnić im utrzymanie, uciekali się wówczas do pirac , twa lub porzucali swe siedziby. Podczas wojny trojańskiej Achajowie i ich krewniacy dzierżyli Eubeję, Eginę i najbardziej południowy łańcuch wysp cišgnšcy się ku południowo-zachodniemu brzegowi Azji Mniejszej. -Inne wyspy Morza Egejskiego, które nie występujš w Katalogu Achajów ani w ogóle we wczesnej greckiej legendzie, zajmowali prawdopodobnie Ka- ryjczycy, Fenicjanie, Lelegowie, Tyrsenowie i Pelazgowie. Być może te same ludy zamieszkiwały częœciowo wybrzeże Azji Mniejszej, gdzie żyli również Licyjczycy, Myzyjezycy, Achajowie (w Pamfilii) i, być może, Fili- styni. Wiele z tych ludów pojawia się wœród najeŸdŸców Delty: lud Tursha (Tyrsenowie), Lulca (Licyjczycy), Peleset (Filistyni), Akaiwasha (Acha o wie) i Denyen (Danaowie). Chaos we wschodnim basenie Morza ród- ; ziemnego mógł poruszyć również zachód, gdyż Meshwesh -lud libijski wzišł udział w najazdach na Deltę. Najazdy morskie często prowadziły do przesiedleń. Niektórzy Tyrseno wie zawędrowali prawdopodobnie do północno-zachodniej Italii sa, gdzie Umbryjezycy nazwali ich Etruskami. Inni, przepłynšwszy cieœninę Gibral-, taru, założyli Tarszisz (Tartessos) na atlantyckim wybrzeżu Hiszpanii. Fe- nicjanie z Tyru założyli na wybrzeżu afrykańskim Utykę, Hadrymeton i wreszcie -Kartaginę, a na wybrzeżu Hiszpanii -Gades; nazwy zaœ miejscowoœci w Afryce sugerujš, że Karyjczycy i Myzyjezycy brali rów- nież udział w tych wędrówkach. Także Trojanie mogli osišœć w Chaonii řs , na Sycylii w Eryks i Segeœcie'ř oraz na wybrzeżu latyńskim na poludnie od Etrurii. Wszystkie te ludy przynosiły ze sobš swoje umiejętnoœci żeglar- skie i handlowe oraz swojš sztukę. Tam, gdzie w końcu osiadły na stałe, stawały się pionierami odrodzenia kulturalnego w zachodnim basenie Mo- rza ˜ródziemnego. Epos utrwalił pamięć o powrotach Achajów spod Troi. Podczas najazdów morskich wielu wodzóW , za którymi szła różnorodna zbieranina, stworżyło dla siebie nowe królestwa. Na Cyprze w miastach Pafos, Salaminie, i uri n, Lapatos i Soloj powstały dynastie, które wywodziły się od najpierwszych rodów z mykeńskiej Arkadii, wyspy Salaminy, Argolidy, Lakonii i Atty- ki. Niedawne odkrycia archeologiczne w Sinda" na œrodkowym Cyprże, dowiodły, że w ostatnim okresie epoki bršzu miał tu miejsce najazd. Na- jeŸdŸcy zmieszali się z wczeœniejszymi osadnikami m keńskimi, nad któ- y rymi okresie wojny trojańskiej panował król Kinyras; dynastie pocho~ avq qr.v dzšce z obu fal osiedleńców przetrwały do czasów klasycznych: na przy- kład Kinyradzi w Pafos i Teukrydzi w Salaminie.'2 Na południowe wy- brzeże Azji Mniejszej przybyli z Troady Achajowie, Cylicyjczycy i Pamfi- lowie zakładajšc nowe osiedla. Przywódcy Achajów, jak Amfilochos z Ar- gos, Kalchas z Myken i Mopsos z Teb, założyli osiedla w Faselis, Olbii, Aspendos, Selge, Soloj, w Tarsie, w Mallos i na syryjskim wybrzeżu w Po- sejdion.''3 Znaleziska archeologiczne wskazujš na istnienie w tym czasie cy- wilizacji mykeńskiej w Tarsie, a panujšcy w VIII stuleciu w Karatepe król "Asitawandas" głosił się potomkiem Mopsosa. W Pamfilii, gdzie utrwalił się już dialekt eolsko-arkadyjski, domieszka dorycka pochodziła zapewne od doryckich osadników z Rodos przybyłych tu bezpoœrednio po wojnie trojańskiej.74 Inne grupy Achajów mogły wywędrować na zachód, gdzie póŸniejsza tradycja znała ich osiedla w Argos Amfilochijskim, w południo- wej Illirii i w południowej Italii.75 Na kontynencie greckim archeologowie znajdujš niejednokrotnie œlady zniszczeń i gwałtów z epoki najazdów. Osiedla w œrodkowej Macedonii zburzyli najeŸdŸcy, którzy, idšc wzdłuż doliny rzeki Aksios, dotarli aż do Dodony w Epirze i do stóp góry Ossa w Tessalii. Surowa ceramika, którš przynieœli ze sobš, wykazuje podobieństwo z ceramikš kultury łużyckiej w basenie Dunaju.* W tym czasie pojawiła się ona także w Troi. Bez wzglę- du na to, czy najeŸdŸcy ci przybyli z Europy, czy z Azji (co jest mniej prawdopodobne), zburzyli oni północne umocnienia cywilizacji mykeńskiej i zmusili do wędrówki inne ludy, które z kolei ruszyły na południe. Więk- szoœć oœrodków mykeńskich uległa złupieniu i zburzeniu. W Mykenach splšdrowano i spalono wszystkie budowle wewnštrz twierdzy. W Tirynsie etwarte miasto zrównano z ziemiš, a teren zużyto na cmentarzysko. Po- dobny los spotkał pałac mykeński w Pelikata na Itace. Najazd ludów kultury łuży ckiej i zburzenie wielu mykeńskich oœrod- ków datujemy na drugš połowę XII wieku ze wTględu na występowanie w warstwach spalotiych ceramiki stylu "spichrzowego". Przemieszczeń wędrujšcych ludów nie można datować na podstawie żadnych œwiadectw archeologicznych, widoczne sš tylko skutki migracji. Wszędzie, oprócz Aten, a. także południowej Krety i Cypru -samych krańców œwiata greckiego - obserwujemy w tym czasie upadęk cywilizacji. Zamieszkałe przez wieki miasta zostały nagle opuszczone. Wyrosły natomiast bardzo szybko małe osiedla, na przykład na Krecie, a w wielu żyznych okolicach stwierdzamy lukę w œwiadectwach archeologicznych: Wzajemna łšcznoœć, charaktery- styczna dla cywilizacji mykeńskiej, przerwała się całkowicie i każda kraina żyła w odosobnieniu. ů Autor idzie tu za teoriš starš, obecnie już zarzuconš; dziœ wišże się tę ceramikę z osadnictwem kotliny karpackiej w pbŸnej epoce bršzu, którego przedstawiCiele uczestniczyli w wielkiej wędrówce ludów na południe (przyp. tł.) r Archeologia tylko w niewielkim stopniu pomaga zidentyfikować przy- byszów i okreœlić ich pochodzenie. Podczas mrocznego okresu, który na-` stšpił po piervvszej inwazji, nowe cechy występowały sporadycznie i nie- synchronicznie. Ąelazna broń, zwłaszcza miecz sieczny i włócznia służšca'- do rzucania. weszła w powszechne użycie najpierw w Atenach i na Kre- cie. Konnica, nie znana jeszcze eposowi; w którym uważano jazdę konnš ů za zajęc:e p kojowe 'e, odgrywała ważnš rolę w greckiej sztuce wojennej :. okresu archaicznego...Najwczeœniejsze na ziemiaeh .greckich przedstawie- nie jeŸdŸca pochodzi z Krety, prawdopodobnie z X wieku. Palenie zwłok ; było rzadkoœciš w Grecji epoki bršzu (spotykamy ten zwyczaj np. na . Leukas w œredniej epoce bršzu, przy œmierci Heraklesa na górze Ojte oraz v przy pogrzebach bohaterów achajskich pod Trojš), ale we wezesnej epoęe Ÿelaza w niektórych okolicach palorio ciała regularnie, choć w innych nie : zdarzało się to nigdy. Z Aten i z Krety znamy najwczeœniejsze prżykład.y : grobów kremacyjnych. Pojawiajš się także nowe typy zapinek do odzieży. ' Znajdowane w Ate- nach w dużych iloœciach długie szpile służyły do spinania doryckiego ';. peplos.(prostokštny kawał wełnianej tkaniny spowijajšcy ciało i spinany na ramionach), który według Herodota ''s nosiły w tym czasie kobiety w cš= łej Grecji, a zwłaszcza w Atenach. Inny typ zapinek, t zw. fibule (które;`:' przyjęły się najpierw w œrodkowej ,Europie), wszedł również w użycie we F wczesnej epoce żelaza. W ceramice ornament w postaci rysowanych cyrklem kół koncentrycznych pojawił się po raz pierwszy wœród pozostałoœci po ' Iudach kultury łużyckiej, które najechały Macedonię, oraz w zburzonych r.:. osiedlach na Itace i na Kefallenii. Z tych zmian nie można wycišgnšć żadnych pozytywnych wniosków, gdyż znaleziska sš fragmentaryczne, a niepewna chronologia dopuszcza .:..T wahania w granicach co najrnniej 50 lat. Można natomiast sformułować : pewne wnioski negatywne. Przybysze nie przynieœli ze sobš żadnej cha-. rakterystycznej malowanej ceramiki ani innych oznak rozwiniętej kultury.r Nie dšżyli do życia miejskiego. Prawdopodobnie poczštkowo byli nomada- mi mieszkajšcymi w namiotach i szałasach, używali narzędzi drewnianych i czcili drewniane posšgi.'s Ich wczesne osiedla wiejskie były małe. Nie ' okazywali poszanówania dla mykeńskiej cywilizacji, pochodzili więc praw- dopodobnie spoza zasięgu jej wpływów. Musieli być fizycznie odporni i mieć zdolnych przywódców, skoro udało im się obalić oœrodki potęgi my keńskiej. Być może, posiadali oni jakšœ doskonalszš broń, lecz w rze- mioœle stali niżej od tych, których pokonali. ' ' Tradycja grecka uważała za główmych przybyszów Dorów,' plemię mó- wišce po grecku; ich przywódcami mieli być Heraklidzi, ród achajski, po- chodzšcy od Heraklesa i żyjšcy na wygnaniu. Pierwsza inwazja skońezyła się niepowodzeniem, gdy Hylos, syn .Heraklesa, poległ w pojedynku na Istmie około r. 1220, lecz Boiotoi z południowo-zachodniej Tessalii za- jęli Kadmei . W tym właœnie okresie Dorowie osiedli na Krecie oraz prawdopodobnie na Rodos i sšsiednich wyspach. Powiedli ich tam członkowie rodu Heraklidów, mianowicie Tlepolemos, wypędzony z Efyry (prawdopodobnie w Thesprotii), oraz synowie Tessalosa, od którego pocho- dzi nazwa Tessalów.8ř Szeœćdziesišt lat po zburzeniu Troi, tzri. około r. 1140, Tessalowie -prowadzeni przez Heraklidów -przywędrowali z Thesprotii w południowym Epirze do południowo-zachodniego okręgu Tessalii, zwa- nego odtšd Tessaliotis. Wyparli oni pewnš grupę Boiotoi, którzy pocišgnęli na południe, aby w Kadmeis -odtšd zwanej Beocjš -połšczyć się z innš gałęziš tego samego plemienia. Dwadzieœcia lat póŸniej (około r. 1120) Do- rowie, pod wodzš Heraklidów, wyruszyli z Driopis -okręgu Dorydy - i dotarli do północnego wybrzeża Zatoki Korynckiej. Przeprawiwszy się stšd na okrętach -w porozumieniu z innymi najeŸdŸcarni z leżšcej dalej na zachód Etolii -zdobyli pewne oparcie na północnym brzegu Pelopo- nezu. Po poczštkowym sukcesie obie grupy rozdzieliły się, gdyż Dorowie zaatakowali Argolidę, a ich sprzymierzeńcy -północno-zachodni Pelo- ponez. Jeszcze póŸniej Dorowie skierowali się ku północy, pokonali ludy Koryntii mówišce po eolsku i zajęli Istm 81 Aż do tego momentu tradycja jest dokładna i jednolita. Po opanowaniu Peloponezu przez nowych przy- byszów zatraca ona swój ogólny charakter i dzieli się na tradycje lokalne. W ten właœnie sposób odzwierciedla się w tradycji przejœcie od rozległego œwiata epoki bršzu do miejscowego partykularyzmu epoki żelaza. Zanim wejdziemy w mroki nadchodzšcego okresu, musimy rozważyć tożsamoœć i pochodzenie ludów najeŸdŸczych. Tessalowie i Beoci przynieœli ze sobš swš nazwę. Pierwsi przyszli z Thesprotii; drudzy -z południowo- -zachodniej Tessalii. Dorowie, którzy zajęli Peloponez, zostali prawdo- pedobnie tak nazwani przez ofiary inwazji. Poprzednio zwano ich Mahed- noi, które to imię przyjęli podczas pobytu w północnych górach Pindus 8 Teraz okreœlano ich mianem Dorieis, zapewne dlatego, że pierwsze grupy r ajeŸdŸców wyruszyły z Dorydy, okręgu niewielkiego, lecz graniczšcego ze œwiatem mykeńskim. Natomiast zachodnia grupa najeŸdŸców nie miała żadnej nazwy ogólnej. Prowadzeni nie przez Heraklidów, lecz przez Eto- lów z Etolii epoki bršzu, póŸniej przyjęli nazwy od miejscowoœci, w których osiedli. Te i dalsze fale inwazji wyraŸnie płynęły z górskich obszarów północno-zacho iniej Grecji, leżšcej między Dorydš, Tessaliotis, zachodniš Macedoniš a Thesprotiš. Miały one jednak wodzów, którzy byli już dobrze obeznani z morzem. Wskazuje na to wczesne powstanie ich osiedli na Kre- cie, Rodos, Nisyros i innych wyspach, a także fakt, że w Katalogu Acha- jów Beoci majš większe okręty niż Achajowie. Ąeglarstwa mogli nauczyć się w Zatoce Ambrakijskiej lub na zachodnim wybrzeżu Thesprotii i to umożliwiło im dokonanie inwazji na Peloponez drogš morskš. 8 Hammond t Wl2lKd WęVTVWK8 W poematach Homera brak ogólnej nazwy dla półwyspu leżšcego na v południe od Istmu. Nazwę Peloponez -"wyspa Pelopsa" -nadały mu prawdopodobnie ludy najeŸdŸeze. Skoro przybyli morzem, mogli uważać półwysep za wyspę; ich zaœ wodzowie -Heraklidzi -głosili, że przyby- wajš zdobyć królestwo Pelopsa, z którego wypędzili ich Pelopidzi. Nazwš Hellenes zaczęto okreœlać wszystkie ludy najeŸdŸców dla odróżnienia od ich poprzedników. W Katalogu Achajów tylko trzy plemiona majš nazwy kończšce się na -enes: En,żenes -mieszkajšcy w pobliżu Dodony, Kepha,l- Ienes -na zachodnich wyspach i sšsiednim lšdzie stałym, oraz Hellenes - pod górš Ojte. Te trzy plemiona żyły w północno-zachodniej Grecji lub w pobliżu, tam gdzie po inwazji rozsiadły się szeroko plemiona o nazwie ` z tš właœnie końcówkš etnicznš. Jest więc prawdopodobne, że Hellenowie spod góry Ojte, podobnie jak Beoci z Kadmeis, zjawili się w północno-za- ehodniej Grecji przed głównš falš najeŸdŸców i że ich nazwš objęto na. stępnie wszystkich,. którzy po nich przybyli, niezależnie od tego, czy na-. jechali Grecję na południe ezy na północ od Istmu. W końcu Hellenes stało się nazwš okreœlajšcš wszystkie ludy mówišce po grecku. Słowo Hellas ma podobnš historię. Według Arystotelesa xniejscem pochodzenia Helle-. nów była Hellas -okolica Dodony w Epirze. W Iliadzie Hellas jest ojćzy- znš Hellenów Achillesa, w Odyseż oznacza Grecję na północ od Istmu, aż wreszcie objęto tš nazwš cały półwysep grecki.ss Skoro oœrodki kultury mykeńskiej uległy zniszezeniu, przybysze osia dali na najlepszych ziemiach rolniczych: Tessalowie rozprzestrzenili się od Tessaiiotis poprzez równinę tessalskš. Na miejscu dziewięciu państewek d achajskich utworzyli oni cztery duże okręgi, których oœrodkami były: Laů risa, Krannon, Farsalos i Feraj (jedynie Feraj występowało w Katalogu Achajów). Największym autorytetem cieszyli się póŸniej w Tessalii Aleua- dzi z Larisy, którzy mienili się potomkami Heraklidów, pierwotnych wo- dzów inwazji.s4 Być może Beoci, pršc na południe z Tessaliotis do Beocjl, rozdzielili Lokrów na dwie grupy, zgodnie z czym dwa oddzielne obszary nazwano w póŸniejszym czasie Lokrydš Opunckš i Lokrydš Ozolskš.' W północnej Beocji najeŸdŸcy najpierw zajęli Cheroneję i Koroneję, przy czym ta ostatnia stała się oœrodkiem, w którym obchodzono uroczystoœci Pamboiotia œwiętowane wspólnie przez wszystkich Beotów na czeœć Ateny Itońskiej. Zdobycie i zasiedlenie Beocji było procesem powolnym. Plateje założono póŸno, a Orchomenos Minijskie zachow ło swe odrębne tradycje aż do epoki klasycznej. Tutaj, podobnie jak w Tessa.lii, przybyszom prze- wodziły potężne rody, np. Ofeltiadzi z Cheronei i Ajgeidzi z Teb. Na Peloponezie zachodnia grupa najeŸdŸców pod wodzš etolskiego Oksy- losa zajęła bogate równiny w kotlinie Elidy. Potomkowie Oksylosa -- ' Czyli Wschodniš i Zachodntš (przyp. red.). ava acu amavw Oksylidzi -pozostali rodem panujšcym w Elidzie; z nich właœnie rekruto- wali się potem heltanodikai (sędżiowie Hellenów) na Igrzyskach w Olimpii, gdzie znajdował się wielki aœrodek kultu Hery i Zeusa.8ó Wschodnia grupa najeŸdŸców, Dorowie pod wodzš Heraklidów, zajęli najbogatsze obsza- ry wschodniego i połudpiowego Peloponezu. Tradycja głosi, że około r. 1120 przywódcy ich, Heraklidzi; losowali dla siebie króiestwa, przy ezym najstarszy syn Temenos otrzymał Argolidę, Kresfontes -Messenię, a La- cedemonię -Aristodemos iub jego synowie bliŸniacy: Eurysthenes i Pro- kles. Na poczštku prawdopodobnie działali oni łšcznie, by zdobye twierdze mykeńskie, zdolne do zorganizowanego oporu. Potem jednak trzeba było jeszcze wysiłku wielu pokoień, aby podbić i zasiedlić trzy główne krainy Peloponezu. Wnukowie Temenosa, odziedziczywszy Argos jako swš rezydencję, uza- leżnili od siebie miasta na równinie argiwskiej. W Epidauros zięciowi Te- menosa, Dejfontesowi, udało się przez pewien czas utrzymywać niezależ- noœć od Temenidów. Trojzena i Hermione przyjęły doryckich osadników z Argos. Eginę w Zatoce Sarońskiej skolonizowali Dorowie z Epidauros. Nad Zatokš Korynckš jeden z synów Temenosa założył darycki Sykion, a z kolei jego syn -dorycki Flius, Koryntię natomiast zajęli Dorowie pod wodzš innego Heraklidy -Aletesa, który nie był potomkiem Teme- nosa.. Zajęcie Koryntii mogło nastšpić póŸniej niż zdobycie Sykionu i Flius.8' W końcu również Megaryda została zasiedlona przez Dorów, któ- rzy przybyli z Koryntii, Messenii i innych doryckich obsżar'ow Pęlopo- nezu.s8 Na Lacedemon wiedli najeŸdŸców Eurysthenes i Prokles, a zdobywanie tej krainy cišgnęło się przez wiele pokoleń. Amyklaj -na południe od Sparty -uległy dopiero dzi ki pomocy Ajgeidów wezwanych z Teb. Za- mieszanie spowodowane najazdem Dorów trwało dłnżej w Lacedemonie niż na innych obszarach.8s W Messenii Heraklidzi i Dorowie osiedli w Pylos na wybrzeżu, lecz w głębi lšdu, na równinie Stenyklaros; panowali Ajpy- tydzi, których niedoryekie pochodzenie póŸniejsza tradycja interpretowała błędnie.9ř Tak więc po najeŸdzie na Peloponez nastšpił długi okres walk i zamętu, a w okresie tym niektóre częœci półwyspu zachowywały jeszcze przez ezas jakiœ swš niezależnoœć. Podczas gdy główne siły Dorów atakowały twierdze mykeńskie w Argo- lidzie, Lacedemonii i Messenii, inne bandy kierowały się za morze, zaj- mujšc wyspy i łšczšc się ze swymi poprzednikami na Krecie, Fodos, Nisy- ros i na innych wyspach. Kytherę, Melos i Therę zajęli Dorowie z Lacede- monu. NajeŸdŸcy prowadzeni przez Therasa -członka rodu Ajgeidów - przy byli na Therę w czasie, gdy żyło pokolenie Eurysthenesa i Proklesa. Wówczas również, według Tukidydesa sl, około r. 1116 zdobyto prawdo- podobnie Melos leżšcš między kontynentem a Therš. Dorowie z Lacede- monu i Argolidy pod wodzš Altajmenesa, wnuka Temenosa, którego akme * można datować na około r. 1050, zajęli bogate równiny œrodkowej Krety, a następnie rozprzestrzenili się na inne częœci wyspy. Przez Dorów z Argo- lidy zostały zdobyte wyspy: Anafe, Astypaleja, Kasos i Karpathos. Inni do- łšczyli do wczeœniejszych osadników doryckich na Rodos. Jeszcze w V wie- ku zachował się tam kult pierwszego założyciela, Tlepolemosa-Heraklidy. Pod wpływem Argos zaczęto jednak z czasem uważać, że nie był on, jak dawniej sšdzono, rodem z Efyry (prawdopodobnie w Thesprotii), lecz z Ti- rynsu w Argolidzie. Osadnicy na Nisyros, Kos i Kalydnaj pochodzili z Epi- dauros.92 Na sšsiednim wybrzeżu Azji Mniejszej Dorowie i Jonowie z Troj- zeny założyli Halikarnas, Dorowie z Argolidy -Iasos, a z Argolidy i z La- cedemonu -Knidos. Dalej Dorowie już nie sięgnęli. Czcili oni Apollona Triopijskiego na cyplu Knidos; do kultu tego dopuszczano tylko Dorów z Knidos, Halikarnasu, Kos i z trzech miast na Rodos (Lindos, Ialysos i Ka- mejros). W ten sposób Dorowie opanowali wszystkie wyspy wymieniane w Katalogu Achajów, a także Melos, Therę i Kytherę. Dokonali tego prze- mocš, pokonawszy Achajów, Karów, Fenicjan i inne ludy egejskie.a Zdo- byte wyspy stanowiły poprzednio wygodnš drogę handlu między konty- nentem greckim a Wschodem, ale w mrocznej epoce handel zamarł. . 2. CHARAKTERYSTYKA NAJEDCóW NajeŸdŸcy przynieœli ze sobš na teren Grecji dwa blisko ze sobš spokrew- nione dialekty greckie: dorycki i północno-zachodni grecki. Doryckim mó- wiono w okresie klasycznym: na Eginie, w Megarydzie oraz na wschod- nim Peloponezie od Sykionu po Lacedemon, w Messenii, gdzie szerokie rozpowszechnienie tego dialektu mogło być częœciowo wynikiem spartań- skiego podboju, na południowych wyspach Morza Egejskiego oraz na sš- siednim wybrzeżu Azji Mniejszej z wyjštkiem Halikarnasu, w którym po- chodzenie osadników było mieszane i przeważał dialekt joński. Północno- -zachodni dialekt panował w Elidzie i Achai, na Itace, Kefallenii i Zakyn- thos, a także w całej œrodkowej Grecji, od Akarnanii i Amfilochii do po- łudniowej Tessalii i w częœci Beocji. Rozpowszechnienie tych dialektów odpowiada osiedleniu najeŸdŸc'ow, co znalazło odbicie w tradycji literackiej. Dialekt dorycki występował wszę- dzie tam, gdzie tradycja mówi o pojawieniu się Dorów, dialekt północno- -zachodni -w miejscach występowania skromnych tradycji innych ludów najeŸdŸczych. Wskazuje to, że Tessalowie, Beoci i towarzysze Oksylosa mówili tym samym dialektem, a zatem przybyli do południowo-zachodniej ' Akme -dosłownie "okres rozkwitu", wiek męski; Grecy na ogół nie podawali dat narodzin i œmierci, a tylko czas akme (przyp. red.). Tessalii, Beocji i Elidy ze wspólnej ojczyzny. Nie mogła ona leżeć gdzie indziej niż w południowym Epirze. Rozmieszczenie dialektu północno-za- chodniego dowodzi, że za pierwszymi najeŸdŸcami Tessalii, Beocji i Elidy przybyły inne ludy mówišce tym samym dialektem, które osiadły na innych terenach œrodkowej Grecji, na południowych wyspach Morza Joń- skiego oraz w Achai na Peloponezie. Ta następna wędrówka pchnęła Ke- fallenów na Kefallenię, wiemy bowiem, że wyspa ta otrzymała swš nazwę w jakiœ czas po wojnie trojańskiej. ˜cisłe pokrewieństwo dialektów doryc- kiego i północno-zachodniego można wytłumaczyć tylko hipotezš, że przed inwazjš ludy mówišce tymi dialektami mieszkały na sšsiadujšcych ze sobš terenach. Były to prawdopodobnie zachodnia Macedonia i Epir. Zgodnie bowiem z tradycjš literackš, Dorowie mieszkali uprzednio w południowo- -zachodniej Macedonii, a potem w Dorydzie, Tessalowie zaœ przybyli z Thesprotii w Epirze. Dalszy bieg dziejów dowodzi wyraŸnie, że Dorowie różnili się od innych ludów najeŸdŸczych. Zajęli oni i utrzymali w œwiecie greckim miejsce przodujšce. Ich państwa już we wczesnym okresie były potężniejsze, a ich inicjatywa kolonizacyjna ambitniejsza niż innych Greków. Natomiast ludy mówišce dialektem północno-zachodnim pozostawały w tyle pod wzglę- dem kulturalnego i politycznego rozwoju; trudnišc się raczej rolnictwem niż żeglarstwem, odgrywali niewielkš (Iub żadnš) rolę w ruchu koloniza- cyjnym i w rozwoju kultury helleńskiej. Jedynie Dorowie dzielili się na trzy plemiona (fyle): Hylleis, Dymanes i Pamfyloj. Ponieważ taka organizacja plemienna była wspólna dla pierw- E szych osadników doryckich na Krecie i Rodos oraz dla póŸniejszych państw doryckich, należy wnioskować, że podział nastšpił przed najazdem Dorów z około 1120 r. Wywodził się on prawdopodobnie jeszcze z ustroju plemien- nego, utrzymał się zaœ, być może, dzięki systemowi zajęć dziedzicznych lub kastowych.94 NajeŸdŸcy doryccy walczyli w poszczególnych oddziałach plemiennych i rozdzielali ziemię według plemion. Dorowie z Peloponezu obchodzili œwięty miesišc Karnejos i oddawali czeœć Apollonowi Karnej- skiemu; ponieważ karnos oznacza barana, możliwe jest, że bóg dorycki był pierwotnie bogiem ludu pasterskiego, a potem utożsamiono go z Apollo- nem. Kult Apollona Pytyjskiego był wspólny krajam doryckim na Pelo- ponezie; być może przyjęto go prze5i najazdem, gdy Dorowie żyli na pół- noc od Delf, głównej œwištyni Apollona. Inne ludy najeŸdŸców nie dzieliły go z nimi. Tessalów i Beotów łšczył wspólny kult Ateny Itońskiej, istnie jšcy prawdopodobnie od poczštku inwazji. Obie grupy najeŸdŸców miały wewnętrznš organizację plemiennš opar. tš na fratriach, które dzieliły się na rody lub rodziny. Zawładnšwszy naj lepszš ziemiš na równinach, osiedlali się w małych otwartych wsiach zwanych na terenach doryckich komai, a w Elidzie -damoi. Każdš wie; iao vracaxa węuauwxa zajmowała prawdopodobnie jedna rodzina, a głowa wspólnoty nosiła tytuł króla (basiteus). Każda rodzina miała gTzydzielonš działkę ziemi (lclaros), która była nieprzenoœna, a posiadanie jej dawało prawo członkostwa w walnej wsgólnocie. Takie działki na terenach niedoryckich różniły się bardzo wielkoœciš; na przykład w Tessalii, Beocji i Elidzie właœciciele wielkich posiadłoœci utrzymywali jazdę i odgrywali dominujšcš rolę w ży- ciu politycznym. Na terenach zajmowanych grzez Dorów różnice w wiel- koœci działek nie były, jak się zdaje, tak znaczne. W Tessalii i na obszarach doryckich działki obrabiała Iudnoœć zależna, ograniczona w swoich prawach, która stanowiła własnoœć całej wspólnoty; taki system wprowadzili, być maże, Heraklidzi, którzy wiedli Tessalów i Dorów, ,gciyż nie spotykamy go ani w Elidzie, ani w Beocji, ani na innych obszarach dialektu północno-zachodniego. Podział ziemi na działki nie cznaczał stabilizacji warunków życia, gdyż wieœ walezyła z wsiš, i męż- czyŸni nie wypuszczali broni z ręki.s5 Dorowie i Tessalowie okazali się ucišżliwymi panami dla ludów pokona- nych. Na równinach zamieniali ich w ludnoœć zależnš, w górach -w pe- riojków. W jednym i w drugim przypadku pier . otnš ludnoœć uważano za łup "zdobyty włóczniš", jej dialekt jednak wpływał nieraz na mowę pa- nów. W ten sposób formy arkadyjskie przetrwały w Pisatis i w południo- wej Lakonii, a formy eolskie w Elidzie i w niektórych koloniach korynckich (co jest prawdopodobnie odbiciem stosunków panujšcych we wczesnym okresie w Koryncie). W Trojzenie dialekt joński przetrwał dostatecznie długo, aby mógł się zachować w jej kolonii -Halikarnasie, jednak w Ky- nurii nie ostał się przed dialektem doryckim. W Achai, gdzie ludnoœć pier- wotnš stanowili prawdopodobnie Achajowie i Jonowie, w klasycznym okresie mówiono dialektem północno-zachodnim. Na Krecie utrzymał się język poprzedn:ch mieszkańców, znanych pod nazwš Eteokretów, na Kar- pathos -Eteokarpathoj przyjęli dialekt dorycki. Beoci i inni najeŸdŸcy œrodkowej Grecji nie uzależniali od siebie zamiesz- kujšcej tu poprzednio ludnoœci ani nie zamieniali jej w poddanych. W re- zultacie północno-zachodni dialekt w Fokidzie, Lokrydzie Opunckiej, a w dużym stopniu także i w .Beocji ulegał wpływom dialektu eoIskiego. IVajeŸdŸey dopuszezali czasem również tubylczš ludnoœć do swych wła- snych wspólnot: Heraklidzi i ich potomkowie, którzy dali poczštek rodom panujšcym w Argos i Sparcie, byli Achajami.; Ajgeidzi -ród kapłanów Apollona Karnejskiego w Tebach, Sparcie i na Therze -"Kadmejezyka- mi". W niektórych państwach doryckich przywódcy wczeœniejszych miesz- kańców, przyjmowani do uprzywilejowanej wspólnoty, tworzyli czwaxtš fylę, zrywajšc=w ten sgosób zwišzki ze swym ludem. 3. WĘDROWKI EOLOW I JONOW Najazd Dorów był watrzšsem, który zmusił wiele ludów do opuszczenia swych siedzib. Eolowie z Tessalii, Fokidy, Lokrydy i Beocji przebyli mo- rze szukajšc nowych terytoriów. Pierwsza grupa, pod wodzš Penthilosa, syna Orestesa, znalazła poczštkowo oparcie na brzegu trackim, a potomko- wie ich w cišgu następnych dwóch pokoleń założyli osiedla na północno- -zachodnim wybrzeżu Azji Mniejszej oraz na sšsiednich wyspach: Tene- dos i Lesbos. Druga grupa założyła Kyme, a ogólna liczba osad na konty- nencie wzrosła do dwunastu; Kyme zaœ i Lesbos dały poczštek wielu mia- stom w Troadzie. Powolne tempo wędrówki Eolów stanowi miarę oporu, który napoty kali. Osadnicy napływali falš po fali, przeważnie pod wodzš Pentylidów, rodu, w którym dziedziczny był tytuł "króla", np. w Mitylenie na Lesbos.9ó Przy- bysze z jednego miasta czy jednej okolicy nie zawsze tworzyli w nowej ojczyŸnie odrębnš wspólnotę. Często osadnicy z różnych stron łšczyli się, by założyć razem jedno miasto, na przykład w Methymnie na Lesbos osiedli , ludzie przybyli z Erythraj, Fakidy i Skyros. Zachowywali oni swoje dia- lekty i wierzenia, i poszukiwali takich warunków, do jakich przywykli - żyznej ziemi uprawnej, a klimatu surowego w zimie i goršcego latem. W okresie odrodzenia literatury greckiej ponownie zabłysnšł ich geniusz w poezji i muzyce, lecz w historii politycznej okresu klasycznego odegrali nieznacznš tylko rolę. Liczšc według genealogii Pentylidów, wędrówka Eolów zaczęła się około r. 1130, a zakończyła około r. 1000 lub nieco póŸ- niej. W cišgu życia kilku pokoleń w górzystej częœci Peloponezu utrzymywał się opór przeciw przybyszorn. Pogmatwane, a częœciowo niekonsekwen+ne wiadomoœci z tego okresu, zachowane w ustnej tradycji, a znane nam dzięki streszczeniu Pauzańiasza, nie sš wiarygodne w szczegółach; wskazujš one jednak na zawzięte walki, zbliżone do tych, jakie charakteryzowały wiele podobnych okresów œredniowiecznej i nowożytnej historii Grecji.97Po na- jeŸdzie Dorów twierdzš oporu była Arkadia, która zachowała swój dialekt arkadyjski i nigdy się nie poddała. Górzystš krainę między Elidš a Mes- seniš, tworzšcš okręgi Trifylię i Lepreatis; dzierżyli przez stulecia Arka- dyjczycy, Kaukonowie i Miniowie. W IV wieku Arkadyjczycy roœcili sobie jeszcze prawa do tych obszarów, któte wtedy były pod panowaniem Elidy i gdzie utrzymywały się miejscowe kulty Posejdona Samijskiego i Kauko- na.98 Szczyty i doliny gór Tajgetu oraz ich zbocza zapewniały schronienie uciekinierom i służyły im jako bazy do wypadów na Dorów w Lacedemo- nie i Messenii. Typowy obraz wojny tego okresu daje zapewne opowieœć Herodota o ogniach obozowych, które rozpalali na zboczach Tajgetu uchodŸ- cy Miniowie.s9 Również Achaja, o górzystej częœci œrodkowej i wšskich dolinach, sta- nowiła jakby wyspę między Dorami Oksylosa w Elidzie a Dorami w Sy- kionie. Jał podaje tradycja, tutaj znaleŸli schronienie Achajowie z Argo- lidy i Lacedemonu, i oni to kraj ten nazwali Achajš. Osiedlali się tutaj wypierajšc poprzednich jońskich mieszkańców, którzy nazywali kraj swój Aigialos i czcili Posejdona w Helike. Jonowie ci z kolei uciekli do Attyki, gdzie wczeœniej schronili się już wypędzeni przez doryckich najeŸdŸców Neleidzi, królewski ród z Pylos w Messenii.loo ponieważ dialektem Achai w okresie klasycznym był dialekt północno-zaćhodni, możliwe jest, że w zamęcie przemieszczeń różnych ludów na Peloponezie samych Achajów zaleli nowi przybysze mówišcy tym właœnie dialektem. Z drugiej strony spotykamy nieliczne tylko œlady wędrówek zamorskich ludów niedoryckich z Peloponezu. Nazwy miejscowoœci Ar)cades i Amylclaion w pobliżu Gor- tyny na Krecie mogš pochodzić od osadników i arkadyjskich, i achajskich, którzy poprzedzili osadników doryckich bšdŸ im towarzyszyli. Epidauryj- czycy pochodzenia jońskiego, którzy wyruszyli w czasach Dejfontesa, osie- dli na Samos, gdzie wprowadzili kult Hery, ezczonej przez nich w Argo- lidzie. Przybysze z Kleonaj i Flius założyli Klazomenaj na wybrzeżu Azji Mniejszej.io Samo ubóstwo takich tradycji nasuwa myœl, że najazd Dorów rozbił główne oœrodki potęgi mykeńskiej i przeszkodził większoœci tych, co przeżyli, w zdobywaniu nowych posiadłoœci za morzem. We wezesnym okresie najazdu Attyka pozostała nietknięta. Beoci po- suwali się powoli ku południowi, podczas gdy Dorowie prowadzili podboje na Peloponezie i za morzem. W ten sposób Attyka stała się schronieniem dla uciekinierów, wœród których znaleŸli się także Neleidzi z Pylos i Jono- wie z Achai. Tradycja literacka zachowała pamięć o Neleidzie Melanthosie, królu Pylos, który reprezentował Ateńezyków w walce z Beotami i zo5tał potem królem Aten. Na liœcie królów ateńs'kich i w genealogii Neleidów Melanthos należy do ezwartego pokolenia po upadku Troi; wobec tego jego akme można datować mniej więcej na lata osiemdziesište XI stulecia, kiedy Dorowie zajęli Megarydę i, zaat&kowali Ateńczyków. Attyki bronił syn Melanthosa, Kodros, którego aleme przypada w wielkim przybliżeniu około 1050 r. Młodszy syn Kodrosa, Neleus, był wodzem tzw. wędrówki Jonów. W ten sposób jako jej poczštek można w zaokršgleniu przyjšć rok 1000. Data ta zgadza się z dwiema innymi tradycjami. Pierwsza z nich głosi, że wędrówka Jonów rozpoczęła się eztery pokolenia po eolskiej, której po- czštek według rachunku genealogicznego miał miejsce około r. 1130, druga, że uczestnicy wyprawy doryckiej, pokonanej przez Kodrosa, przybyli na Kretę pod wodzš wnuka Temenosa, Altajmenesa, którego akme może przy- padać w przybliżeniu na r. 1050.102 Fakt, że Ateny były w stanie oprzeć się ostatnim falom najeŸdŸeów i wszczšć ruch na tak wielkš skalę, jak wędrówka Jonów œwiadczy, że a były one państwem o silnej organizacji wewnętrznej. Tukidydes uznał wę. drówkę Jonów za koniec okresu anarchii, która panowała na kontynencic po najeŸdzie Dorów. "Z trudem i dopiero po długim czasie doszła Hellad do spokoju i ustalonego trybu życia, i nie przeżywajšc już wędrówek lud noœci zaczęła wysyłać kolonistów; Ateńczycy skolonizowali Jonię i więk szoœć wysp, a Peloponezyjczycy -większš częœć Sycylii, Italii i niektór inne obszary Hellady. Tukidydes analizuje również Ÿródła potęgi Aten miasto to było wolne od wewnętrznych walk, udzielało swego obywatel stwa najzdolniejszym uchodŸcom i stale pomnażało swojš ludnoœć.l03 Tutaj może nieco pomóc archeologia. Wykopaliska na Keramejku (dziel nica garncarzy w Atenach) zapoznały nas z kolejnoœciš stylów ceramiki które nauka datuje w przybliżeniu: styl submykeński (1125-1075 r.), pro tegeometryczny (1075-950 r.) i geometryczny (950-710 r.). Przedmiot` znajdowane razem z ceramikš wskazujš, że w tym czasie pojawiły sia vT Attyce nowe zwyczaje. W warstwie submykeńskiej odkryto trzy grobů kremacyjne i pewnš liczbę długich szpil (prawdopodobnie używanych di spinania doryckiego peplos). Na Salaminie odkopano także dwa groby i no ey typ fibuli -zapewne cokolwiek wczeœniejszej. W poczštkowym okresi protogeometrycznym kremacja była prawie powszechnie stosowana n; Keramejku. Zwyczaj ten, raz przyjęty, panował mniej więcej do r. 80Q kiedy to powrócono znowu do grzebania ciał. Również we wczesnyn okresie protogeometrycznym grzebano wraz z popiołami żelazne miecz, i sztylety, podczas gdy w poprzedzajšcych okresach zmarłych chowam w Atenach bez broni. Nowy styl ceramiki, zwany protogeometrycznym, po jawił się w Atenach wczeœniej (około r. 1075) niż gdziekolwiek indziej n, kontynencie. Najwspanialszy rozkwit tej ceramiki rozpoczšł się okoł r. 1000. Charakteryzowały go zharmonizowanie dekoracji z kształtem ora œwietne wyczucie proporcji. W tym samym czasie (około r. 1000) cmentar rozrósł się dwukrotnie, z tego też okresu pochodzi wiele ceramiki. Ąelaz, używano wtedy powszechnie do wyrobu broni, wœród której występuj często miecz obosieczny. Zmiany w zwyczajach grzebalnych, ubiorze i stylu ceramiki sš naj prawdopodobniej zwišzane z przybyciem do Aten nowej ludnoœci; ponie w aż zachodziły one stopniowo, możemy przypuszczać, że napływ przyby szów nasilał się od 1100 do 1000 r. Ponieważ brak œladów wpływów wscho dnich, przybysze musieli być uchodŸcami z kontynentu, np. z Pylos cz; Achai. Keramejkos był ich cmentarzem, gdyż rodowici Ateńczycy chc wali swoich zmarłych w grobach rodzinnych w okolicy Aten i zwyczaj te zachowali aż do wojny peloponeskiej. UchodŸcy natomiast, porzuciwsz swe tradycyjne cmentarzyska, w obcym kraju palili zmarłych, podobni jak to czynili Achajowie pod Trojš, a także póŸniej będš robili Ateńczyc pod Syrakuzami. Wczesne groby kremacyjne, znajdowane w Beocji i Eretri na Krecie, Therze i l .odos, pozostawiły tam zapewne inne ludy wędrowne. W Atenach największy napływ uchodŸców przypadł ny lata między 1050 a 1000, kiedy to rozszerzono cmentarzysko na Keramejku i kiedy wyra- biano tu najwspanialszš ceramikę protogeometrycznš. Do rozkwitu tego stylu musieli bez wštpienia przyczynić się właœnie uchodŸcy, podabnie jak póŸniej, w latach 530-490, metojkowie w Koryncie. W X wieku -prawdopodobnie w jego pierwszych dziesięcioleciach - styl protogeometryczny, rozwinięty i udoskonalony w Atenach, szybko ebjšł swym zasięgiem prawie cały œwiat grecki. Głównš tego przyczynš rrie byl, jak się zdaje, handel naczyniami ceramicznymi ani towarami w nich przywożonymi (gdyż brak niemal całkowicie dowodów œwiadczš- cych o wymianie ceramiki między Atenami a innymi oœrodkami), lecz raczej ponowne nawišzanie kontaktów między różnymi częœciami œwiata egejskiego. C no to pozwoliło innym Grekom poznać i docenić sztukę ateń- skich rzemieœlników. Wznowione kontakty obejmowały przede wszystkim Cyklady, . sięgały jednak -według znalezisk archeologicznych -aż do północnej Krety, do miejscowoœci Assarlik w Karii, dv Smyrny w Jonii, Dodekanezu; Lesbos i Skyros oraz do Tessalii. Nie można mieć większych wštpliwoœci co do tego, że drogę wskazywali Jonowie, wychodŸcy z Aten, a czasem nawet przywozili naczynia ceramiczne ze sobš. Oni bowiem za- jęli Cyklady i otworżyli morze greckim, a zwłaszcza ateńskim żeglarzom. W cokolwiek mniejszym zakresie styl protogeometryczny rozpowszechnił się także na kontynencie greckim w pobliżu Istmu Korynckiego, a dalej w' Fokidzie, Lakonii i na Itace; nie we wszystkich przypadkach musi to jednak dowodzić istnienia bezpoœrednich zwišzków z Attykš. Wymownym œwiadectwem poziomu, jaki osišgnęło rzemiosło w Atenach, jest fakt, że najdoskonalsza ceramika protogeometrycżna i geometryczna od XI aż po schyłek VIII wieku wychodziła z warsztatów ateńskich garncarzy. Cyklady i wybrzeże A ji Mniejszej, gdzie osiedlali się uchodŸcy, były zamieszkałe przez ludy cywilizowane i nawykłe do wojny. Przodowali wœród nich Karowie, sławni żeglarze i wojownicy, oraz ich krewniacy My- zyjeżycy i Lidyjczycy; poza tym byli tam Lelegowie, Pelazgowie, Fenicja- nie i Tyrsenowie, a także uchodŸcy z Półwyspu Bałkańskiego i z Krety, którzy znaleŸli się na wyspach i na wybrzeżu Azji Mniejszej. Niełatwo było pozbawić te żeglarskie ludy ich posiadłoœci. Powadzenie towarzyszš e swej wędrówce Jonowie musieli zawdzięczać przede wszystkim potędze morskiej i dobremu kierownictwu, jakie zapewnić mo gły jedynie Ateny. Na podbój nowych terenów wyruszali wprawdzie nie rodowici Ateńczycy, lecz obda- rzeni obywatelstwem uchodŸcy i ochotnicy z innych częœci Grecji: Jonowie z Achai, Abantowie z Eubei, Miniowie z Orchomenos, Kadmejczycy z Beo- cji, Dryopowie, Fokejczycy, Molossowie, Arkadyjczycy, Dorowie z Epi- dauros i wielu innych.lř4 Pewnš jednoœć tej zbieraninie nadawała pomoc Aten i przywództwo Neleidów. Emigranci szli naprzód powoli; kolejne ich fale przeprawiały się przez Morze Egejskie w odstępach jednego lub wię- cej stuleci. Nastrój osiedleńców doskonale wyraża wiersz Mimnermosa: Pylos zaœ, gród Neleusza wysoki, rzuciwszy na zawsze, morzem dotarliœmy wnet na azjatyckich ziem kraj. PóŸniej zaœ, pewni swych sił, w Kolofonie osiedliœmy drogim, poczštkodawcy złych krzywd, wzišwszy to miasto przez gwałt. A przeprawiwszy się potem przez ujœcie Alentu, eolskš ias= Smyrnę zdołaliœmy wzišć z woli życzliwych nam bóstw. i Tradycja Kolofonu trafnie oddaje istotę wędrówki. Pierwsi przybysze - Jonowie, prowadzeni przez dwóch członków rodu Neleidów, doszli do po- rozumienia z poprzednimi mieszkańcami -Kreteńczykami i Kadmejczy- kami, którzy ze swej strony wypędzili Karów. Druga grupa -pod wodz Andrajmona z Pylos -zdobyła Kolofon, a następnie przystšpiła do walk: e zdobycie Smyrny, skšd wypędziła eolskich osadników.lřs Wyruszajšc nE ciężkie walki, które poprzedzały założenie ich osiedli, pierwsi jońscy zdo- bywcy Miletu nie zabierali ze sobš rodzin, lecz woleli szukać żon na miejseL wœród Karów.iř' Ci zaœ Karowie poprzednio sami usunęli już osadnikóv minojskich i mykeńskich z epoki bršzu. Z zamętu X wieku Jonowie wyszi: jako tryumfatorzy, bezpieczni posiadacze dwunastu miast na wybrzeżL azjatyckim i na sšsiednich wyspach. .Była to słynna jońska dodekapoiis Milet, Myus i Priene, panujšce nad ujœciem i dolinš rzeki Meander, Efez - n.ad ujœciem rzeki Kaystros, na północy zaœ Kolofon, Lebedos, Teos; Klazo menaj i Erythraj, Fokaja na wybrzeżu na zachód od dawnego ujœcia rzek Hermos, oraz wielkie wyspy: Cńios i Samos. Każde miasto czciło swego tzw. założyciela, pod którego wodzš przybyl pierwsi œmiałkowie; ezęsto grób jego otaczano kultem, a potomkowie pia stowali dziedzicżne urzędy i tytuły. Na przykład w Efezie potomkowie An droklesa, syna Kodrosa, jeszcze na poczštku naszej ery nosili tytuł "króla' z wszystkimi insygniami władzy królewskiej, byli kapłanami Demetry Eleu zyjskiej i sprawowali przewodnictwo na igrzyskach.lř8 Ponieważ osadnic œcišgali ezęsto z różnych częœci kontynentu greckiego, każde miasto zacho wywało kulty, dialekt i tradycje właœciwe dla oddzielnych grup plemien nych, które złożyły się na ogół obywateli. Toteż Milet, w którym osiedl głównie Jonowie z Attyki, utrzymšł nazwy czterech jońskich fyl istnie jšcych w Attyce; osadnicy z innych ezęœci Grecji byli zgrupowani w dwt dodatkowe fyle: Boreis i Ojnopes, których przodkowie-eponymi mie powišzania z Tessališ i Beocjš. ˜wištyniami o dużym znaczeniu był, w Milecie: œwištynia Ateny w Assesos i wyrocznia Apollona w Didymach " Przeł. W. Steffen w: Antologia tir ki greckiej, Wrocław 1355, s. 46. obslugiwana przez dziedzicznych kapłanów z rodu Branchidów.l09 Nato- miast na Samos osadnicy pochodzili głównie z Epidauros, skšd przybyli pod wodzš Proklesa, zachowali też kult argiwskiej bogini Hery, podczas gdy na Chios za osadnikami z Eubei, Beocji i Tessalii zjawili się Jonowie z Attyki; mówiono zatem na wyspie dialektem jońskim z domieszkš eol- skiego. Jakiegokolwiek jednak pochodzenia byli przybysze, mieli oni wiele wspólnych instytucji: organizację rodowš, która wyrażała się w fylach, fratriach oraz gene (często pod różnymi nazwami, jak "tysišce" i "setki" na Samos), dziedzicznš władzę królewskš i dziedziczne kapłaństwo. Prze- chowywali oni wszyscy również genealogię, co pozwoliło Hekatajosowi z Miletu twierdzić, że jego przodkiem w szesnastym pokoleniu był bóg.llo Jonowie zajęli najwspanialsze tereny na wybrzeżu Azji Mniejszej. Roz- winięta linia brzegu zapewniała im pełnię klimatu œródziemnomorskiego x doskonałe porty, podczas gdy Chios i Samos panowały nad drogš przy- brzeżnš z północy na południe. Jednoczeœnie miasta na kontynencie - zwłaszcza Efez i Milet -kontrolowały wylot głównych dróg handlowych wiorlšcych z głębi lšdu wzdłuż dolin rzek Kaystros i Meander. Miasta joń- skie nie były natomiast korzystnie usytuowane z punktu widzenia obrony przed lšdowymi potęgami Azji Mniejszej. Oddzielone jedno od drugiego pasmami górskimi, nie kontrolowały one nawet najbliższego odcinka wy- brzeża, nie mówišc już o jakimkolwiek zapleczu. Wspólne niebezpieczeń- stwa zachęcały je do zjednoczenia się w kulcie Posejdona Helikońskiegó w Panionion, œwištyni położonej na przylšdku Mykale. Chociaż różne było pochodzenie osadników, przyjęli oni jednak wspólnš nazwę Iaones (póŸ- niej Iones), którš ludy azjatyckie rozcišgnęły na wszystkich ludzi mówiš- cych po grecku w formie Javan lub Yawan. œšcznoœć między miastami jońskimi zapewniała przede wszystkim ich arystokracja. Wyruszywszy z Attyki pod wodzš Kodrydów, arystokraci przynieœli zę sobš ateńskie œwięto Apaturii, podczas , którego przyjmowano nowych członków do fra- trii.lll prawdopodobnie w VIII stuleciu œwięto to obchodzili wszyscy człon- kowie jońskiej dodekapolis. Utrzymywało ono nie tylko organizację rodo- wš społeczeństwa, lecz podkreœlalo również więzy łšczšce Jonów z Ate- nami. Co więcej -jońska Attyka uniknęła inwazji, naturalne więc było, że Jonowie zamorscy spoglšdali na Attykę jak na swojš ojczyznę i że Ateny reprezentowały interesy Jonów w Amfiktionii Delfickiej. Więzy te były jednak głównie uczuciowe i religijne,; praktyczny zwišzek -taki jaki istniał między póŸniejszymi koloniami greckimi a ich miastami ma- eierzystymi -między miastami jońskimi a Atenami nigdy się nie wy- tworzył. Wędrówka Jonów usunęła również ludy niehelleńskie, zwłaszcza Ka- rów, z wy sp œrodkowego Morza Egejskiego i zaludniła te wyspy emigran-. t4mi z kontynentu greckiego. Na Keos, Serifos, Sifnos, Naksos, Tenos i An- I ?tyw I , dros przybyli głównie Jonowie z Attyki, jednakże nazwy fyl i kulty œwiad czš także o obecnoœci ludzi z Tessalii, Beocji i Lokrydy. Ateny dostarczył czterech nazw swoich fyl Jonom z Delos; dwóch przywódców osadzie n Paros oraz członka rodu Neleidów jako założyciela miasta Mykonos. Kyth nos zajęli Dryopowie, którzy pierwotnie przybyli z doliny Sperchejosu Wyspiarze, chociaż różni pochodzeniem, wkrótce zaczęli uważać się z wspólnotę. Poczynajšc od VIII wieku lub może wczeœniej, wraz z żonam i dziećmi gromadzili się na Delos w okresie œwiętego miesišca, kiedy t oddawano czeœć Apollonowi tańcem oraz zawodami muzycznymi, poetycki mi i lekkoatletycznymi. Wybierajšc Delos jako swój oœrodek religijny, wy spiarze szli za tradycjš ludów epoki bršzu. Od nich prawdopodobnie odzie dziczyli kult Aniosa, Ejlejthyi, Hekaty i Brizo. Wœród państw kontynent zwłaszcza Ateny były powišzane ze œwiętš wyspš w legendach dotycz cych Tezeusza i tetrapolis maratońskiej, a za czasów Solona, jeœli nie wcze œniej, one właœnie jako najstarszy kraj joński wysyłały przedstawicieli n uroczystoœci delijskie.ll2 4. JONOWIE I POEMATY HOMERA Jonom udało się zdobyć oparcie i utrzymać na wyspach i wybrzeżu Az Mniejszej kosztem cišgłych walk trwajšcych przez cały X i IX wiek. Dc brobyt materialny przyszedł dopiero póŸniej. Dlatego też w produkc pięknej ceramiki Jonowie pozostawali w tyle za przodujšcymi ludami kox tynentu greckiego. Jednoczeœnie zaœ -przybywszy z różnych krain kox tynentu -mieli szczególnie duże możliwoœci, by przechówać i przekaza bohaterskie pieœni epoki bršzu; w istocie okolicznoœci składały się tak, : nadal żyli oni jeszcze w warunkach najazdów i wędrówek, wœród któryc narodził się epos. Ateny i Cypr zachowały także cišgłoœć tradycji, le żadne z nich nie było w epoce heroicznej państwem przodujšcym, a jedx i drugie osišgnęło stabilizację już w IX wieku. Emigranci eolscy byli róv nież spadkobiercami epoki bršzu, lecz ich zamiłowanie do rolniczego tryt życia mogło osłabić zainteresowania sagš epickš. Możliwe zatem, że ep recytowano w okresie wędrówek właœnie na dworach królów i arystokrató jońskich, którzy zarówno podczas pobytu w Attyce, jak i kolonizacji w J nii wspominali zapewne z upodobaniem dni swej minionej œwietnoœci.. W takim œrodowisku powstała Iliada. Pieœni tradycyjne, z których roz nšł się poemat, były œpiewane już w dialekcie jońskim. Za autora Iliac powszechnie uważano Homera. Jego potomkowie -Homerydzi -ż na Chios, choć nie było pewne, ezy sam Homer pochodził z tej wyspy, c; ze Smyrny. Wielce sporny jest czas powstania utworu. Data ustalona prz Herodota na rok około 850 może być uznana w przybliżeniu za właœciv gdyż przypada ona w Jonii na koniec okresu wędrówek, tuż przed œwitem nowej epoki, kiedy to miasta jońskie podjęły inicjatywę kolonizacyjnš.'is Uderzajšcy jest ów obiektywny konserwatyzm, z którym Iliada przed- stawia œwiat póŸnej epoki bršzu. Anachronizmy sš rzeczywiœcie tak rzad- kie, że aż wywołujš zaskoczenie. Wiernoœć tę zawdzięczamy raczej trwa- łoœci tradycji epickiej niŸ geniuszowi Homera. A jednak Iliada jest dzie- łem zasadniczo odmiennym od pieœni cyklu epicznego, różni się od nich zarówno swymi rozmiarami, jak artyzmem i rysunkiem postaci. W niczym nie ujawnia się wyraŸniej osobisty geniusz jej autora niż w zwartoœci akcji, która skupia wokół jednego motywu, gniewu Achiliesa długi poemat wy- magajšcy pięciu wieczorów na pełnš recytację. Nie mniej zręczny od kon- strukcji jest rysunek postaci. Charaktery bohaterów sš nakreœlone w sposób pewny i zdecydowany, a głęboki humanizm poety nadaje specyficznš in- tensywnoœć œwiatłom i cieniom ich zmiennych nastrojów. Wiersz Homera nie ma sobie równego, niedoœcigniony w swej płynnoœci i sile oddziały- wania; długie stulecia ksżtałtowały wprawdzie heksametr i język eposu, ale dopiero w Iliadzie osišgnęły one owš doskonałoœć, której nie odnajdziemy więcej u żadnego innego epika piszšcego po grecku, czy w jakimkolwiek innym języku. Ten niezwykły talent Honiera przetworzył dojrzewajšcš przez całe wieki tradycję, a zaklšwszy jš w język genialnego ludu zrodził najwspanialszy ooemat epicki œwiatowej literatury. IlżaaTa, arcydzieło prze- pojone bezpoœrednioœciš i delikatnoœciš właœciwymi w ogóle greckiej poezji, odznacza się również pewnymi cechami charakterystycznymi, które silniej rozwinęły się u Jonów riiż u innych plemion helleńskich. Należš do nich przede wszystkim subtelnoœć wyczucia, szczere uzewnętrznienie indywi- dualizmu i pły xnoœć narracji. Były to zapewne raczej cechy samego Ho- mera i jego jońskiego œrodowiska niŸli epickich poprzedników wielkiego poety. Jeżeli jakieœ sceny w Iliadzie przemawiajš do nas wprast głosem Homera i Jonii, sš to przede wszystkim te przedstawione na tarczy Achil- lesa, które ukazujš bezcelowš brutalnoœć wojny. Wpływ poematu sięgnšł bardzo daleko. Tak doskonały wyraz helleń- skiego poglšdu na œwiat stai się natchnieniem dla poetów okresu archaicz- ne go. Od chwili narodzin dramatu attyckiego tragicy uczyli się od Homera mistrzowskiego prówadzenia akcji i zainteresowania dla realiów życia ludz- kiego. On także patronował odrodzeniu eposu w okresie hellenistycznym. Starxowišc zaœ zasadniczš częœć wykształcenia we wszystkich państwach greckich, Iiic da ustalała kanon ideałów człowieczych i wierzeń religijnych, który łšczył w jedno skłócóny œwiat miast-państw helleńskich. A nawet vvówczas, gdy spekulacje fiłozoficzne i materializm œwiecki zmusiły ;uż do odrzucenia Homerowych wyobrażeń o bogach, postaci bohaterów cišgie jeszeze wzbudzały szacunek wzyvvajšc do współzawodnictwa kolejne po- kolenia. Starożytnoœć uważała Homera również za autora Odysei. Przypomina or Iliadę wzniosłoœciš koncepcji, zręcznoœciš fabuły, doskonałym rysunkie charakterów i wiernoœciš w oddaniu stosunków z póŸnej epoki bršzu. Tre: jej jest jednak całkowicie odmienna. Nie ma tam wojny i wojowW kó lecz tylko osobiste przygody i powrót Odyseusza do domu. Taki tem; należał, oczywiœcie, do starej tradycji epickiej i niewštpliwie tak jede jak i drugi poemat stanowił uwieńezenie długiego okresu ustnego przek: zywania pieœni. Ale temat Odysei sam w sobie pozwalał na bardziej p nadczasowe traktowanie i nie wymagał tak œcisłego trzymania się tradyc; dlatego też ten epos nie zawiera niczego, co można by przyrównać do kat logów wojskowych, igrzysk pogrzebowych lub aristei * Iliady, i dopuszc: nawet tak nieheroiczne motywy, jak dalekie wędrówki Odyseusza i je3 zstšpięnie do Hadesu. Mimo całego konserwatyzmu w szczegółach, Odyse napisana jest w sposób bardziej nowoczesny niż Ilżada. Nawet ci, któr; wierzyli we wspólne autorstwo, uważali jš za póŸniejszy z dwu poemató umieszczajšc jej powstanie w staroœci Homera; tak więc krytyk Lon nos przyrównywał Homera -autora Odyseż do zachodzšcego słońc które, zachowujšc jeszcze wspaniałoœć, traci na sile blasku.ll4 Chociaż chętnie przypisalibyœmy oba poematy jednemu geniuszowi, jednak różnice w szczegółach języka i w poglšdzie na œwiat sš tak znaczx że musimy uważać Odyseję za dzieło innego autora, należšcego do inr szkoly i żyjšcego w innej częœci œwiata greckiego. Data powstania Ody jest również bardzo sporna. Niektórzy uczeni umieszczajš jš w VII stulec lecz r rawdopodobniejsze jest, że powstała w pierwszej połowie VIII wiel zanim w Jonii rozkwitła liryka, a na zachodzie wyrosły greckie kolon W Odyseż znalazły nieœmiertelny wyraz inne niż w Iliadzie cechy greck mentalnoœci: zdolnoœć do podziwu, szacunek dla wszechstronnoœci, ukocl nie przygód, bezpoœrednioœć w stosunkach między ludŸmi. Jeœli Iliada b; zapowiedziš wojennych ideałów Spartiaty, Odyseja pozwalała przec wdzięk klasycznych Aten. Wpływ literacki obu poematów sięgał do I rodota, Menandra, Lukiana i do greckiego romansu, podczas obrazy ciemnego jak wino morza z jego zmiennymi nastrojami, a tal ludzkiej wiernoœci i odwagi nie przestały nigdy pobudzać wyobra potomnych. Iliada i Odysejc sš dwoma arcydziełami sagi epickiej, lecz nie zamkn one tradycji. Do obu poematów doczepiano jako dodatek małe pieœni ich częœci, a liczne niezależne pieœni z tzw. cyklu epicznego przybr d.opiero póŸniej swš ostatecznš formę. Praw,dopodobnie w VIII wieku wstały Cypria, Etiopida oraz Ilżou Persis, stanowišce niejako prologi i E logi do tematu Iliady, a w VII wieku Ilias Mikra. Nostoi, tematycznie ` Aristeja -przedstawienie œwietnych czynów jakiegoœ bohatera (przyp. r Wielka wędrówka dobna do Odyseż, oraz Telegoneia i Thesprotis, stanowišce jej przedłuże- nie, pochodzš prawdopodobnie z VII i VI wieku. Inne eposy oparte na mitach tebańskich, jak Tebaidę, Ojdipodeję i Epigonów, stworzono za- pewne w VIII i VII stuleciu, a jeszcze inne, których tematem był Herakles lub legendy lokalne, również nie póŸniej niż w okresie archaicznym. Obfi- toœć tych pieœni odzwierciedla wpływ poematów homeryckich i żywotnoœć sagi epickiej. Z tej bogatej skarbnicy legend greccy poeci będš czerpać jesz- cze w okresie klasycznym większoœć swoich tematów, oddajšc w ten sposób hołd cywilizacjom, które ich poprzedziły. Księga druga ODRODZENIE GRECJI (około 850-546 r. p.n.e.) RóDŁA latach mniej więcej 800-546 greckie państwa i oœrodki religijne W zaczęły notować ważniejsze dotyczšce ich wydarzenia. Listę zwy- cięzców olimpijskich prowadzono od r. 776, a listy królów, kapłanów itd. prawdopodobnie sporzšdzano już wczeœniej. ˜wištynia delficka zapisywała swe wyrocznie na zwojach ze skóry, a w Sparcie i w innych państwach wyrocznie były pod opiekš urzędników państwowych. Listy zmieniajšcych się co rok urzędników miejskich prowadzono na przykład w Sparcie poczy- r ajšc od r. 757. Nie należy jednak roku tego uważać za pierwszš datę, od której liczono lata, kalendarz roczny bowiem, zarówno jak jakiœ system podziału roku na częœci, sš nieodzowne dla najprymitywniejszej nawet formy życia społecznego. Poczynajšc od r. 750 wiele państw greckich przo- dowało w handłu œródziemnomorskim, a w państwach tych już około r. 700 pismo było w tak powszechnym użyciu, że ludzie bazgrali nawet na cera- micznych skorupkach. W roku 660, jeœli nie wczeœniej, poczęto gromadzić archiwa prawnicze i szybko wykształciły się sposoby ogłaszania praw. Li- teratura tego okresu, z wyjštkiem cyklu epicznego, stanowi ważny doku- ment życia i myœli epoki; wiele z niej przetrwało do końca starożytno- ci. Zużytkowanie tego materiału do celów historycznych zapoczštkował Eumelos z Koryntu już około. r. 725, a pod koniec VI wieku pisano dżieła historyczne jeszcze obszerniejsze. W tym czasie w życiu publicznym zaczęto używać materiałów trwałych. Niektóre œwištynie zbudowano z kamienia już około 750 r. Teksty zaœ, takie jak: prawa, uchwały lub napisy wotyw- ne, pisane uprzednio na skórze lub drewnie, obecnie ryto w bršzie lub kamieniu. Posšgi robiono z bršzu lub marmuru, a na monetach pojawiły się godła państwowe. Zmiany te nastšpiły w cišgu VII wieku. Tego rodzaju Ÿródłom zawdzięczajš swe wiadomoœci nie tylko pisarze starożytni, lecz również nowożytni archeolodzy i uczeni. Z tego bogactwa materiału wiele zachowali nam w swoich dziełach He- rodot, Tukidydes, Arystoteles i inni mniej œwietni autorzy. Utwory poetów, którzy działali w latach 850-546, oraz dzieła póŸniejszych historyków do- szły do nas dzięki akrybii i skrupulatnoœci skrybów i uczonych naszego œredniowiecza, którzy przechowywali spadek œwiata klasycznego z podob- 132 varoazeme urecy nym oddaniem, jak czynili to wędrowni pieœniarze w mrocznym okresie dziejów starożytnych. Zachowane w ten sposób pisma sš podstawš naszych badań nad dziejami Grecji. Dodatkowo, a czasem dla sprawdzenia, korzy- stamy także z pomocy nowożytnych archeologów, epigrafików, numizma- tyków, paleografów itd., gdyż dzięki wysoce udoskonalonej technice sš oni zdolni właœciwie poznać i zinterpretować przedmioty materialne, które przetrwały z czasów starożytnych. ROZDZIAŁ 1 OKRES ODRODZENIA KULTURALNEGO I POLITYCZNEGO (850-730 r.) l. WPœYW WSCHODU I RELIGIA HEZJODA okresie wędrówek, które przerwały łšcznoœć handlowš i przyczy- W niły się do obniżenia poziomu kultury materialnej w całym basenie Morza Egejskiego, plejada małych państewek na Bliskim Wschodzie zacho- wała i rozwinęła dziedzictwo kultury epoki bršzu. Równowaga sił utrzy- mała się tutaj aż do VIII wieku, kiedy to wchłonęło je imperium asyryjskie. Egipt, jakkolwiek pozbawiony swych zamorskich posiadłoœci, pozostał na- dal centrum cywilizacji. W Palestynie niezależne królestwo Filistynów osišgnęło zenit w XI wieku, a królestwo Izraela pod panowaniem Dawida i Salomona -w X wieku. Fenicja zachowała w tym okresie prymat w że- gludze i handlu; jej żeglarze pływali nie tylko po wschodnich, lecz i na i dalekich wodach zachodnich Morza Sródziemnego. Na zapleczu Fenicji kwitły królestwa syryjskie : Hama i Damaszek, a ku północy -w południo- i wo-wschodniej Azji Mniejszej -odżywała kultura neohetycka. Do tej gru- py małych niezależnych państw należał również Cypr, gdzie osiedli za- równo Grecy, jak Fenicjanie. Handlował on w dalszym cišgu, podobnie jak w póŸnej epoce bršzu, z Cylicjš, Fenicjš i Palestynš. W tej oazie kulturalnej alfabet fenicki rozwinšł się z hieroglifów i pism linearnych, które były w użyciu w epoce bršzu i póŸniej. Wynalazek alfa- betu miał zrewolucjonizować œrodki porozumienia między ludŸmi i umoż- liwić powstanie sztuki pisania takiej, jakš znamy dzisiaj, gdyż alfabety nowoczesnej Europy -rzymski, słowiański i grecki -pochodzš wszystkie od alfabetu fenickiego. Ludy syryjskie i Fenicjanie celowali również w tka- niu i barwieniu haftowanych tkanin, abróbce bršzu, rzeŸbie w koœci sło- niowej oraz wyrobie pieczęci, skarabeuszy i fajansu. Kiedy kultura Bli- skiego Wschodu zaczęła ponownie promieniować na basen Morza Egej- skiego, Cypr musiał naturalnie odgrywać ważnš rolę poœrednika. Chociaż podczas mrocznej epoki stosunki z resztš basenu Morza Egejskiego były w zawieszeniu, element grecki na Cyprze zachował wiele cech cywilizacji minojskiej i mykeńskiej. Zmodyfikowana forma minojskiego pisma linear- nego, przyjęta około r. 1500, była jeszcze w użyciu w latach 700-200 (nie przetrwały przykłady tego pisma z lat 1050-700, prawdopodobnie z po- wodu stosowania łatwo zniszczalnych materiałów piœmiennych). W pięknej ceramice długo obserwujemy wpływ stylu mykeńskiego; tradycję epickš zwieńczyło powstanie Cypriów w VIII stuleciu, a także przetrwał tutaj dialekt arkadyjsko-cypryjski. Ta wysunięta placówka grecka wchłaniała bogate wpływy sztuki wschodniej, nie tracšc swej własnej indywidualno- œci. Pod tym względem wyprzedzała inne państwa greckie. W IX wieku stopniowo zaczęły nawišzywać się po: ownie stosunki mię- dzy Bliskim Wschodem a krajami egejskimi. Główny sz;ak handlowy wiódł z Cypru przez Kretę, Therę i Melos ku południowo-wschodnim brzegom kontynentu greckiego, tš samš drogš, którš kultura Wschodu rozprzestrze- niała się w œredniej epoce bršzu. Mniejsze znaczenie miał szlak idšcy przez Rodos. Poczštkowe kontakty riie były regularne ani częste, lecz właœnie one spowodowały rozpowszechnia ie się tych idei, które w następnym stuleciu doprowadziły do odrodzenia kultury greckiej. Jednym z pierwszych nabytków był alfabet fenicki, który przystosowano do potrzeb języka greckiego. Poczštkowo brakowało znaków: lcsi, phż, lchi i psi, a przykłady alfabetu w tym stadium znaleziono na Krecie, Therze i Melos. Trudno œciœle ustalić, kic dy został on przeniesiony do Grecji. Praw- dopodobna wydaje się data około r. 825. Terminus post quem to rok około E50, gdy na Cyprze pojawił się w pełni wykształcony alfa bet fenicki; ter= minus ante quern -użycie w Attyce symbolu khi (lata 750-700) oraz wystšpienie około r. 720 wykształconego pisma na ostraku z Eginy, a także długiej inskrypcji na wczeœniejszej czarze z Ischii. PojawiQnie się alfa- betu w Grecji należy zatem umieszeżać w latach 850-75U, i to raczej bliżej poczštku tego okresu, ponieważ symbole bardzo podobne do zna- ków najwczeœniejszego alfabetu greckiego były w użyciu w piœmie fenickim w Moab około 850 r. Znajomoœć alfabetu szybko się rozpowszechniła. Każde z państw kolejno wynajdywało własne symbole dla wyrażenia tych samo- głosek i spółgłosek, których brakło w alfabecie fenickim. W latach 825- 725 powstało wiele alfabetów greckich, a ich cechy specyficzne odnajdu- jemy również w piœmie używanym w koloniach, prawdopodobnie przywie- zionym tam zza morza w drugiej połowie VIII wieku i póŸniej (rys. 10). W latach 850-750 pojawiały się sporadycznie w Grecji przedmioty dro- gocenne z Bliskiego Wschodu. Szezególnie na Krecie, Rodos, Samos, w Sparcie i Atenach znaleziono wyroby rzemiosła fenickiego i syryjskiego rzeŸbione w koœci słoniowej -datowane na IX i VIII wiek. Odmiennego stylu wyrQby z koœci słoniowej, pochodzšce z zaplecza Azji Mniejszej, do- cierały za poœrednictwem Jonii do Koryntu. Wpływy fenickie w Sparcie wyraziły się w modelowaniu gliniahych masek i używaniu igieł z koœci słoniowej do czernienia powiek proszkiem antymonowym. Przedmioty te należały jeszcze do rzadkoœci i docierały tylko do niewielu państw konty- nentu, lecz był to poczštek poważnej wymiany handlowej. Taki rozwój był możliwy, gdyż warunki życia na Krecie, Samos, w Spar- cie, Koryncie i Atenach stały się spokojniejsze. Najwczeœniejsze œwištynie, które przetrwały z epoki żelaza, zostały zbudowane między 850 a 750 r. w Dreros na Krecie, w Sparcie i w Perachora (w południowo-zachodniej Megarydzie). W IX wieku wzajemne oddziaływanie państw greckich na siebie było procesem powolnym. Na przykład ateński geometryczny styl w ceramice przeniknšł do Beocji, Koryntii i Argolidy zaraz po r. 900, lecz niemało upłynęło czasu, nim pojawił się on w Sparcie, na Krecie i Rodos, FóŸniej każde państwo rozwinęło własnš ceramikę geometrycznš, na przy- kład ceramika beocka różniła się od ateńskiej. Najdalej sięgał wpływ Ko- ryntu -aż do Eginy, a na zachód do Perachora, Aniikyry i Itaki. Miasto to zaczynało już prowadzić handel zamorski i prawdopodobnie pewna licz ba Koryntian osiadła na Itace około r. 800. Argiwska ceramika dotarła do Tegei w Arkadii, a ceramika sparta'nska przypominała występujšcš na Krecie i Therze. W drugiej połowie VIII wieku rozszerzyły się znacznie kontakty zamor- skie, co wywołało rewolucję w greckim rzemioœle ceramicznym; Wspaniałe tkaniny z Bliskiego Wschodu ze swymi jaskrawymi kolorami i bogatym rysunkiem stały się natehnieniem garncarzy, którzy stworzyli teraz styl orientalizujšcy, za5tępujšc powœcišgliwy linearny ornament okresu geo- metrycznego malarstwem wielobarwnym i wyszukanie ozdobnym. Nowa ceramika pojawiła się najpierw na Krecie, w Koryncie i Lakonii, a po- tem -w Atenach i Jonii. Odzwierciedla ona nie tylko odrodzenie sztuki w Grecji, lecz również pełnš stabilizację stosunków ze Wschodem; pierwszy okres jej rozkwitu przypada jednoczeœnie z poczštkami ekspansji kolonial- nej, która miała przewyższyć osišgnięcia kolonizacji minojskiej i mykeń- skiej. Ten nowy rozwój sztuka grecka zawdzięczała głównie geniuszowi państw doryckich : Krety, Koryntu i Sparty, nieco póŸniej zaœ prymat przypadł Koryntowi. Jonowie mieli teraz wprawdzie rnniej doskonałš ceramikę, byli za to pionierami w literaturze. Iliadez i Odyseja sš prawdziwie żródłem, z którego wypłynęły niemal wszystkie formy młodszej poezji greckiej. Ale, co było jeszeze ważniejsze, w IX i VIII wieku oba te poematy objawiały ludom kontynentu całe piękno póŸnej mykeńskiej cywilizacji w jej iš- gnięciach materialnych, wierzeniach religijnych, etyce i koncepcji wszech- œwiata. Ogromny wpływ eposu jońskiego na ludy kontynentu był bardziej rewolucyjny i trwalszy niż oddziaływanie sztuki orientalizujšcej. Coœ z różnicy między atmosferš Jonii i państw na kontynencie greckim u schył- ku IX stulecia odkrywamy w Pracach i dniach Hezjoda, poety beockiego, którego Herodot uważał za prawie współczesnego Homerowi. Piszšc języ- kiem Homera i używajšc heksametru do opisu spraw codziennych, Hezjo interesował się bezpoœrednimi zagadnieniami życia zubożałej wsi Askry 136 Okres odrodzema Kulturalnego i polityůczne o (850 730 r.) l Tałorolny ze swym jarzmem wołów i jednym lub dwoma niewolnikami musi tu ciężko pracować na utrzymanie. Powinien orientować się w po- rach roku i przestrzegać kalendarza pomyœlnych i niepomyœlnych dni, z którymi zwišzane sš zabobonne tabu. Powód napisania poematu był oso- bisty, a ceI maralny. Hezjod strofował swego niesprawiedliwego brata, który miał zamiar, w zmowie z "pożerajšcymi dary królami", zdoby ć lep- szš ezęœć odziedziczonej razem z poetš posiadłoœci. Hezjod dowodził, że sprawami ludzkimi rzšdzi Zeus, dlatego w końcu sprawiedliwoœć tryumfu- je i tylko uczciwa praca przynosi trwałe zyski. Tak samo więc w Ÿyciu społecznoœci: miasto sprawiedliwe nie cierpi ani od wojny, ani od głodu, podezas gdy niesprawiedliwe miasto druzgoczš nieszezęœcia.l Na poparcie tych prawd prostych a głoszonych z głębokš wiarš przytaczał bajkę, mit, przysłowie, tak drogie sercu wieœniaka, a tak odległe od wyrafinowania eposu jońskiego. W Teogonii Hezjod przedstawia kolejne pokolenia bogów i ich malżel- stwa z mężczyznami i kobietami (te ostatnie spisane w oddzielnym poema- cie Eoiai); w Katalogach natomiast wyprowadza genealogię Greków od ich ludzkich przodków Deukaliona i Pyrry. Obraz bogów i œwiata Helle- nów ma w tych poematach charakter powszechny, a nie lokalny. Należy przypuszezać, że sam Hezjod zbierał informacje o boskich i ludzkich ge- nealogiach, w które wierzyły różne szezepy greckie, a nie mógłby tego dokonać, gdyby podróże i łšcznoœć między poszczególnymi krajami w œwie- cie greckim nie stały się już ogólnie dostępne. Prawdopodobnie usystema- tyzował on Iokalne tradycje ludowe tam, gdzie różniły się one między sobš; lecz jego własna, wzbudzajšca zaufanie wiara i autorytet, jakim cie- szyły się jego dzieła, narzucajš wniosek, że tradycje te odtwarzał dokładnie. W poematach swoich położył podwaliny pod teologię i historię. Poglšdy wyrażone w Teogonii sš bardziej prymitywne niż w poematach Homera (gdyż zawiera ona legendy w bardziej surowej form e i głosi prostszš wiarę w zwierzchnictwo Zeusa), Iecz zawarta w niej kosmogonia stanowi niezbędne tło do zrozumienia greckiej myœli religijnej. Na po- czštku był Chaos, z Chaosu wyodrębniły się Ziemia i Tartar, a ich potom- kowie utworzyli œwiat materialny. Potem Niebo i Ziemia zrodzili bogów, Noc natomiast -mierć i Przeznacz nie, którego służki Mojry "œcigajš przestępstwa ludzi i bogów". Następnie bogowie stworzyli ludzkoœć.= Zgo- dnie z tš kosmogoniš œwiat materialny jest pierwotny. Bogovvie niebiańscy i moce Tartaru sš wtórne, a żadna z tych dwu grup nie jest silniejsza od drugiej; poza tym ta druga (np. ˜miejć i Przeznaczenie) uosabiajš wa unki właœciwe dla œwiata materialnego. Zasadš podstawowš œwiata materialnego jest szacunek dla porzšdku. Gdyby wydzielone eiementy wzajemnie naruszały swe prawa, wszechœwiat powróciłby do chaosu. Społecznoœć bogów zachowyvała tę samš zasadę: .,podzielili swe bogactwo i dzielili między siebie władzę", każdy lub każda otrzymała swojš częœć (moira), której odtšd Mojry strzegły przed pogwał ceniem. Nad bogami niebios panował dziedziczny monarcha, Kronos jakc pierwszy, a po nim Zeus. W okresie ich panowania przeminęły eztery poko lenia ludzkie. Pištym było pokolenie współezesne, pokolenie żelaza, któ rego "we dnie ni w nocy żaI i udręczenie nie przestajš gnębić".3 Sam czło wiek podlega warunkom œwiata materialnego, bogom niebieskim i mocon Tartaru, a w końcu zostanie zniszczony przez Zeusa za występki przeciv Zeusowej Sprawiedliwoœci. W poematach Hezjoda nie ma dysharmonii między Sprawiedliwoœci; Zeusa a własnym poczuciem sprawiedliwoœci człowieka. Hezjod ufa, ż mšż sprawiedliwy w końcu zatryumfuje, a sprawiedlivvego miasta nie spot ka nieszczęœcie. Taka -utrzymuje on -jest wola Zeusa, a Zeus panuj nad biegiem życia ludzkiego. Dla póŸniejszych myœlicieli greckieh poglš ten nie zawsze był do przyjęcia. Kiedy próbowali oni pogodzić Sprawiedli woœć Zeusa z ludzkim poczuciem sprawiedli ,oœci, musieli modyfikowa kosmogonię Hezjoda. Poematy Hezjoda i póŸniejsze dzieła szkoły hejzodyjskiej zawdzięczał; w częœci swojš treœć kapłanom delfickiej œwištyni Apollona. Wypowieda Pytii -przemawiajšcej w imieniu boga -w pewnej mierze opierały si na nagromadzonej mšdroœci kapłanów zarówno w sprawach œwieckich, ja i sakralnych. Powaga ivyroczni wzrosła dzięki poparciu, którego udzielił ona Dorom w ezasie ich najazdu, a kult Apollona Pytyjskiego odgryw wielkš rolę w państwach dorycki.ch. Zwłaszcza Sparta przypisywała dwo stoœć władzy królewskiej, podbój Amyklaj dokonany z pomocš Ajgeidó oraz swój ustrój radom boga delfickiego; każdego króla Sparty reprezel towali dwaj Spartanie, wy brani jako pythioi, którzy zasięgali zdania w; roczni i przechowywali jej odpowiedzi.4 Wyrocznia cieszyła się już w p czštku IIII wieku powszechnš sławš na kontynencie. Dostarczała ona ogć nie uznawanych przepisów re.iigijnych i moralnych oraz sprzyjała nawi zaniu stosunków między państwami greckimi, gdy tylko umoŸliwiała bardziej ustabilizowana sytuacja ogólna. Inny religijny oœrodek powstał na zachodnim Peloponezie w OIimI gdzie znajdowała się główna œwištynia Zeusa. Przez pewien czas po r jeŸdzie Dorów kult tamtejszy miał znaczenie tylko lokalne, lecz Igrzy Olimpijskie, zapoczštko ,ane w r. 776, zaczęły wkrótce œcišgać przeds wicieli wielu państw greckich. Odbywały się one co cztery lata na cz Zeusa Olimpijskiego. Rozejm religijny ochraniał uczestników podczas pielgrżymki do œwištyni i z powrotem. Lista zwycięzców, prowadzona r. 776. jest najwezeœniejszym dokumentem o znaczeniu międzypańst wym na kontynE ncie greckim. Możliv ,e, że w tym okresie obchodz, również œwięta lokalne, jak na przykład uroczystoœci w Antheli w pob: .R Termopil, na których spotykali się ezłonkowie amfiktionii północnych ple- mion greckich, Pambojotia odbywajšce się pod Koronejš lub œwięta Po- sejdona na Kalaurii, w których uczestniczyło kilka państw leżšcych nad Zatokš Sarońskš, a także Orchomenos. Za morzem natomiast Jonowie obchodzili œwięto Apollona na Delos, Messeńczycy wysłali tam swój chór po raz pierwszy około r. 750, na którš to okazję hymn ułożył Eumelos z Koryntu. W Hymnie do Apollona widocz- na jest rywalizacja między Delos a Delfami. Utwór składa się z dwóch częœci, poczštkowo odrębnych, które należy prawdopodobnie datować na VIII wiek. Obie częœci hymnu oraz niektóre inne Hymny Homeryclcże były prawdopodobnie układane raczej do œpiewu na zawodach podczas œwięta niż jako wstęp dó recytacji eposu. W takich zawodach w Chalkis na Eubei bra.ł udział Hezjod i zdobył nagrodę.5 2. POWSTANIE MIAST-PAĽSTW W miarę nawišzywania wzajemnych stosunków nowy œwiat polityczny poczšł się wyłaniać z chaosu wędrówek. Wielkie państwa okresu mykeń- skiego, z wyjštkiem Attyk?, przestały istnieć. Podezas i po okresie wędró- wek Eolowie i Jonowie nie byli w stanie odbudować rozległych posiadło- œci obronnych, obejmujšcych liczne zamieszkałe oœrodki, ani wielkich państw plemiennych, które kwitły na kontynencie greckim w czasie wojny trojańskiej. Na wybrzeżu azjatyckim każda osada była izolowana, tak że jej mieszkańcy tworzyli pojedynczš i za mkniętš w sobie jednostkę. Stan swego posiadania mogli utrzymać jedynie skupiwszy się wokół łatwego do obrony miasta i w cišgłej walce z nieprzyjacielem. W tych warunkach w Azji Mniejszej pojawiła się pewna liczba małych miast-państw, które nie były zdolne na poczštku do połšczen?a się ze sobš ani też -jak dowiodły tego dalsze ich dzieje -do zdobycia zaplecza, nie mogły więc utworzyć większego zjednoczonego państwa. Dla każdego osie- dla oœrodek obronny -polis sagi epickiej -nabierał nowego znaczenia: stawał się ogniskiem życia społecznego i politycznego. W tym znaczeniu widzimy polis na tarczy Achillesa: znajdujemy tam scenę uczty weselnej z muzykš i tańcami, której przyglšdajš się kobiety, a także starszyznę sš- dzšcš jakšœ sprawę w obecnoœci zebranych obywateli. Takie przedstawie- nie odpowiada bardziej'czasom, w kiórych żył sam Homer, niż tym, w któ- rych władał Achilles. W IX wieku bowiem jońskie i eolskie miasta-państwa ustaliły się już silnie na wybrzeżu azjatyckim. Wyspy miały również nie- wielkš powierzchnię i większoœć z nich była siedzibš jednej społecznoœci. Na nielicznych tylko występowało kilka jednostek samodzielnych: eolslsa Lesbos, na pi-zykład obejmowała pięć miast-państw, a jońskie Keos - cztery. Przetrwanie tych niezależnych państw do okresu klasycznego œv%iadectwem ducha partykularyzmu, który charakteryzował wszystl Hellenów. ' Takie było pochodzenie formy eolskiej i jońskiej miasta-państwa. F cna pierwotnie wynikiem rozpadu państw mykeńskich, a powstaniu sprzyjały warunki geograficzne w okolicach, w których osiadali przyby Owe miasta-państwa miały jednak wiele wspólnego z epokš mykeń: Nie przywišzywały one wagi do czystoœci krwi, toteż w skład obywa każdego z nich wchodzili ludzie różnego pochodzenia. Zachowały też ku dialekty i systemy plemienne, które przodkowie ich rozwinęli na koz nencie w póŸnej epoce bršzu. Przy całej przedsiębiorczoœci i żywotn brakło im zwartej i ekskluzywnej solidarnoœci, która rozwinęła się w ,:y nych warunkach w państwach doryckich Krety i Peloponezu. Na kontynencie i w południowej częœci Morza Egejskiego lata 850- charakteryzowało -jak widzicliœmy -odnowienie kontaktów z kraj Bliskiego V( 'schodu oraz ożywienie wzajemnych stosunków między x stwami greckimi, wynikajšce z bardziej ustabilizowanej sytuacji. W t sprzyjajšcych okolicznoœciach państwa doryckie osišgnęły formę polit nš, która zapewniła im przodownictwo w okresie archaicznym i w niel rych wypadkach przetrwała przez cały okres klasyczny. Kreta -poœ niczka między Bliskim Wschodem a kontynentem -słynęia w staroży P . œci z tego, że miała najstarszš politeia, który to termin oznacza jedno œnie społeczhoœć obywateli i formę ustroju. Kreteńczycy utrzymywali , doryccy zdobywcy Lyttos przyjęli tam ustrój ustanowiony niegdyœ p Minosa, a następnie ten ustrój z Lyttos przyswoiły sobie inne społeczn s ;,.: doryckie na wyspie. Podobnie jak gdzie indziej, najeŸdŸcy .doryccy osi tam poczštkowo we wsiach (lco naż), uzależnili od siebie wezeœniejszš : noœć i utrzymali swš własnš organizację plemiennš -podział na ' fyle doryckie, które składały się ze startoi (odpowiednik fratrii), te z gene. Przy końcu mrocznego okresu zarysy ustroju wspólnego wszyst osiedlom doryckim na Krecie były całkiem ustalone i przetrwały zmiany aż do III wieku. Znamiennš cechš tego ustroju kreteńskiego 1 zwišzanie obywatela nie z jego grupš radzinnš, lecz jedynie z państw ` ' Ukończywszy siedemnaœcie lat chłopcy wstępowali do oddziałów (ag dowodzonych przez synów przodujšcych rodów. Oddziały te przechoć intensywne ćwiczenia z zakresu wychowania fizycznego, polowania i zorowanych działań wojennych przy akompaniamencie fletu i liry; w dym oddziale dyscyplinę utrzymywał ojciec chłopca, który werbował ez . ków swego oddziału. Komu nie udało się uzyskać przyjęcia, był wyłšc ;: z przywilejów politycznych i miał mniejsze prawa cywilne. Tych, kt sprawili się dobrze w oddziałach, przyjmowano w wieku lat dziewiętn do andrejonów lub heterii; członkowie każdego andrejonu jadali ra: a potem razem wojowali. Mężczyzn zaręczano w wieku lat dziewiętnastu. Oblubienica przybywała do swego męża po osišgnięciu dojrzałoœci i za- kładali wspólny dom; lecz już od wczesnej młodoœci synowie uczęszczali do andrejonu, do którego należał ich ojciec, jedli tam posiłki i podlegali ciężkiemu treningowi, zanim jeszeze przyjęto ich do ageli. Zarówno agele, jak andrejony utrzymywano na koszt publiczny. Pań- stwo dostarczało czlonkom każdego andrejonu wystarczajšcych œrodków na wyżywienie rodziny i szkoliło wyłšcznie w tym celu, aby służyli mu w polityce i podczas wojny. Ąycie rodzi.nne było ograniczone do minimum, kobiety żyły przeważnie oddzielnie od mężczyzn. Wczeœniejszy ustrój ple- , mienny z fylami, fratriami i gene stracił wszelkie znaczenie polityczne w społecznoœci obywateli; przetrwał jedynie jako ramy zapewniajšce dzie- dzicznoœć praw obywatelskich. Synowie dziedziczyli wspólnie dom w mie- œcie, a córkę -spadkobierczynię, gdy brakło bliskich krewnych, wydawa- no za członka tej samej co ona fyli. Jednakże wszelkie sprawy rodowe o znaczeniu politycznym, jak np. adopeja przez jednš z rodzin uprzywile- jowanych, musiały być zatwierdzane zarówno w andrejonie, jak i przez Zgromadzenie. ' W przeciwstawieniu do warstwy uprzywilejowanej, okreœlanej jako "kla- sa wojowników" (to machimo,n.), warstwa nie uprzywilejowana, "klasa pra- cowników rolnych" (to georgoun), obejmowala różnego stopnia poddanych i niewolników. Poddani byli przywišzani do ziemi; Iclarotaż prawdopo- dobnie do lclaros, tzn. pierwotnej posiadloœci uprzywilejowanych rodzin, mnoitai -do wspólnych lub państwowych gruntów, a aphamiotai -do posiadłoœci innych rodzin. Prócz tego byli jeszcze periojkowie (perioik,oi) wywodzšcy się z pierwotnej, pokonanej przez Dorów ludnoœci; ci placili zdobywcom daninę. Mieli oni pewne prawa cywilne, na przykład posiada- nia i dziedziczenia dóbr. Wszyscy poddani stali na wyższym poziomie niż kupni niewolnicy (chrysonetoi), którzy stanowili osobistš własnoœć swego pana.8 Przeciętne państwo liczyło tylko kilkuset obywateli w wieku woj- skowym, podczas gdy ich poddanych i niewolników było znacznie więcej. Dlatego obywatele mieli monopol na broń, wyszkolenie wojskowe i prawa polityczne, i mieszkali blisko siebie w domach, tworzšcych jakby serce miasta. Pozycję ich streœcił wspaniale Hybrias w kreteńskiej pieœni bie- siadnej : "Nlym wielkim skarbem jest miecz ten i wlócznia, i piękna tarcza, co mi bok osłania; tym orzę, plony zbieram, tym słodki sok wyciskam z grona i to mnie czyni mych poddanych panem." 9 Te małe uprzywilejowane społecznoœci musiały posiadać trwale i kon- serwatywne ustroje. W okresie najazdu poszczególnymi grupami Dorów rzšdzili dziedziczni królowie, którzy opierali się na starszyŸnie lub gło- wach rodów tworzšcych Radę (boule albo gerousia). Po upadku monarchii Qbywatele zaczęli wybierać spoœród pewnych fratrii (startoi) dziesięciu urzędników (lcosmoi), którzy przejęli dowództwo wojskowe i inne ob wišzki królewskiej władzy wykonawczej. Urzędników tych wybierano c rocznie, nadawali oni swe imiona kolejnym latom, a po upływie roku urz ciowania można było pocišgać ich do odpowiedzialnoœci. Dziesięciu kosmc tworzšcy razem z sekretarzem kolegium, dbali o utrzymanie całego syst mu agel i andrejonów. Spoœród byłych urzędników obywatele wybiera riadę Trzydziestu Starszych, których urzšd był dożywotni i nie podleg kontroli. Zgromadzenie, zbierajšce się w centrum miasta na agorze, w: bierało urzędników i czlonków Rady. Funkcjš Zgromadzenia jako cia doradczego było po prostu zatwierdzanie postanowień uzgodnionych prz tarzędników i członków Rady; jeœli jednak urzędnicy i czlonkowie Rac nie byli zgodni, rozstrzygnięcie między kontrowersyjnymi propozycjar należało do Zgromadzenia. W takim ustroju przedstawiciele wladzy wykonawczej i Rada mieli wł dzę największš. Zgromadzenie pozbawione było prawa inicjatywy pol tycznej, a system wyborów mial na celu zapewnić władzę oligarchii w; szkolonej w rzšdzeniu. Utrzymanie się zasady dziedzicznoœci przy wyb rze urzędników i członków Rady z niektórych fratrii nasuwa przypuszcz nie, że ustrój kształtowal się we wczesnym stadium rozwoju polityczneg Taki sam ustrój i takš samš organizację społeczeństwa miały wszystk aństwa doryckie na Krecie, a bylo ich około stu. System ten przyjm wano zapewne stopniowo i co najmniej w jednym państwie monarch I:rzetrwała tam aż do ostatnich lat VII wieku. Kreta stała. się w ten sposc zespołem małych niezależnych państewek doryckich, które ezęsto woj waly jedno z drugim, lecz nigdy nie buntowały poddanych swych ni przyjaciół. Wspólny interes zachował je przed tymi niebezpieczeństwan i;tóre miały ostatecznie przyczynić się do upadku państw doryckich i kor tynencie.lo Warunkom panujšcym w ponurym okresie historii Grecji zawdzięc; zapewne swoje powstanie dorycka polis na Krecie i gdzie indziej. W czas podbojów doryccy najeŸdŸcy mieli szerokš organizację plemiennš podobr do organizacji ludów, które wywłaszczali. W miarę jednak pogarszan warunków i zaniku stosunków wzajemnych, zacieœniły się ich horyzont Każda grupa zdobywców osiadała jako zespół spokrewnionych rodz w jednej wsi (lcome) i stawała się niezależnš izolowanš jednostkš, któ pochłaniało zagadnienie utrzymania w posłuszeństwie swych poddanyc Gdy warunki uległy poprawie, wspólne interesy łšczyły te niezależne je nostki nie cv podobnš do poprzedniej organizację plemiennš, lecz w ma grupy sšsiadujšcych ze sobš wiosek. Taka grupa stawała się pierwoti polis. Według słów Arystotelesa: "Polšczenie kilku wsi stanowi dojrza polis, która posiada już wymiary zapewniajšce faktycznie całkowitš sam wystarczalnoœć." 11 Pochodzenie polis obdarzyło jš zdecydowanymi cechami charakterystycz- nymi. Wsie (komai), z których powstała, pozostawiły jej w spadku silne przekonanie o wartoœci więzów krwi, tak że prawa obywatelskie posiadali na ogół tylko ludzie, których oboje rodzice byli r'ownież obywatelami. Polis utrwaliła też rozróżnienie między panem a poddanym i utrzymała uprzywilejowanš pozycję obywateli w społeczeństwie. Pielęgnowała rol- nictwo, które było Ÿródłem jej samowystarczalnoœci, a także zapewniała ebywatelom odpowiedniš iloœć wolnego czasu, aby mogli uprawiać sztuki pokojowe i wojenne. T2 cechy charakteryzowały wiele mia st-państw przez stulecia; zaważyły one także na politycznych koncepcjach teoretyków IV mieku. Gdy wsie, wchodzšce w skład polis, zlały się z niš ostatecznie, utworzyła się społecz- noœć zadziwiajšco zwarta i niemalże nienaruszalna, która w. dodatku sta- wała się Ÿródłem płomiennego patriotyzmu i dynamicznej energii. W po- równaniu z nie połšczonymi i niezależnymi komaż z jednej strony, a luŸ- niejszš organizacjš państw jońskich i arkadyjskich -z drugiej, doryckie miasto-państwo odznaczało się większš siłš. Najwybitniejszym tego wy- razem było powstanie i ekspansja państwa spartańskiego. Spartanie V wieku wierzyli, że ich instytucje wywodzš się z kreteńskiej politeia. Nie ma powodu w to wštpić, ponieważ podobieństwo jest rze- czywiœcie duże. Spartański system wychowawczy miał także przywišzać dziecko raczej do państwa niż do rodziny.l2 Od siódmego roku chłopcy żyli poza domem. Zrzeszeni w oddziałach (ilaż, bouaż i agelaż) pod okiem nad- zorcy państwowego (paidonomos), dowodzeni przez chłopca-przodownika (bouagor), byli oni wdrażani do trudów fizycznych i œcisłej dyscypliny, a ich lojalnoœć w stosunku do własnego oddziału podsycało współzawod- nictwo z innymi. Od lat osiemnastu do dwudziestu zaprawiano ich do wojny i używano w służbie bezpieczeństwa (krypteia) przeciw poddanym. Starsi, objęci także dyscyplinš wojskowš, mieszkali w barakach aż do lat trzydziestu, kiedy to ostatecznie kończyli swš edukację (agoge). Wówczas mianowano ich członkami andrejonu (zwanego tak e syssitżon), przyjmujšc jednak tylko w wypadku jednomyœlnego wyboru. Kandydat, któremu się powiodło, stawal się pełnoprawnym obywatelem, tzn. "rów- nym" (homoios); kto nie uzyskał šprobaty, zwany był "niższym" (hypo- m eżon), nie miał głosu w sprawach polityki i mniejsze prawa cywilne. Małżeństwa można było zawierać w dwudziestym roku życia, lecz męż- czyzna xiie zakładał domu, póki nie ukońezył lat trzydziestu. Nawet wtedy w dalszym cišgu jadał w swoim syssitżon aż do lat szeœćdziesięciu. Dziewczęta również były zorganizowane w oddziały. Chociaż mieszkały i żywiły się w domu, były podobnie ćwiczone w lekkoatletyce, tańcach i muzyce; swabodnie obcowały z młodymi ludŸmi, dopóki nie włożyły za- słony w. dzień œlubu; odtšd przebywały już tylko w domu. Dzięki takiemu trybowi życia osišgano wysoki poziom sprawnoœci fizycznej. Nowo n, rodzone dzieci oglšdała starszyzna fyli, a słabowite porzucano w dolin 'I'ajgetu. W każdym stadium długiego okresu edukaeji przyszły obywat ; podlegał œcisłemu nadzorowi i cišgłym próbom. Po jej zakończeniu był c nieodwracalnie ukształtowany na spartańskš modłę: dzielny, zdyscyplin wany i lojalny. " Poprzednia struktura plemienna (phyle, phratria i genos) przetrwa w takich kultach jak Apollona Karnejskiego, lecz straciła wszelkie znacz nie polityczne. Zasada dziedzicznoœci pozostała warunkiem praw obyw telskich, a obywatelami stawać się mogli tylko synowie obywateli. Jednal że solidarnoœć rodzinnš osłabiły przepisy państwowe, które pozwalały k biecie na przenoszenie prawa własnoœci w testamencie i na swobodne ro porzšdzanie dziedzictwem. Państwo spartańskie nie mogło bow iem toler wać zwišzków rywalizujšcych z jego prawami. Zadaniem elitarnej grul równych było, stojšc ramię przy ramieniu, nadzorować poddanych. Każc rodzina posiadała majętnoœć dziedzicznš (klaros), której nie godziło s sprzedawać.l3 W majštku pracowali wyłšcznie heloci, przy yvišzani do zier jako ddani państwowi, którzy mogli być wyzwoleni Iub skazani. x œmierć tylko na podstawie dekretu państwowego. Z płodów rolnych helo oddawali rocznie ustalonš iloœć właœcicielowi, zatrzymujšc dla siebie reszt Los ich był wprawdzie ciężki, a prawa ograniczone, lecz byli brani c wojska, a zasłużonych nagradzano wolnoœciš. Zawsze jednak istniało ni bezpieczeństwo zbrojnego powstania. Dla zapobieżenia temu państwo c rocznie wypowiadało helotom wojnę, a służba bezpieczeństwa pozbywa się podejrzanych bez œcišgania na siebie zmazy. Ten system społeczny nie powstał w okresie najazdu. Wczesnš histor Dorów w Sparcie charakteryzujš zaciekłe walki, prawdopodobnie-prow; dzone między grupami plemiennymi; podczas ich trwania nadano pra I ebywatelskie ,pewnym ludom niedoryckim w celu wzmocnienia wolnej sp łecznoœci.l4 Archeologia rzuca na ten okres trochę œwiatła. W Amykl gdzie w póŸnym okresie mykeńskim wzniesiono œwištynię Apollona, n obserwujemy widocznej przerwy w kulcie, a przejœcie od ceramiki m; keńskiej do protogeometrycznej było stopniowe. Natomiast najwczeœnie sza ceramika znajdowana na obszarze samej Sparty w powstałych ta nowych osiedlach i œwištyniach nie jest jednorodna, a stanowiska te utrz mywały niewštpliwie kontakty z Amyklaj. Jednakże już w połowie IX wi ku œwištynia Artemidy Orthia stała się ważnym oœrodkiem o jednolity stylu ceramiki, wspólnym dla Akropolis, œwištyni Ateny Chalkiojkos, H roon, Menelajon i Amyklaj. Możliwe jest zatem, że w połowie IX wiel warunki ustaliły się ostatecznie. W tym czasie również Sparta nawišza stosunki z Kretš, a przez niš z Bliskim Wschodem. Zakończenie walk wewnętrznych i ustanowienie nowego porzšdku sp 144 łecznego w Sparcie przypisywano w starożytnoœci powszechnie Likurgowi, twórcy reform znanych jako Eunomża, obejmujšcych zarówno system spo- łeczny, jak ustrój polityczny. Data wprowadzenia tych reform była i jest sporna. Prawie wszyscy starożytni umieszczali je w X lub IX wieku; zda- nia uczonych nowożytnych sš podzielone: od schyłku IX do VI wieku. Po- nieważ przyjmowano, że Likurg żył przed wprowadzeniem w r. 757 rocz- nego systemu datowania, można było okreœlić datę jego wystšpienia tylko za pomocš lat panowania królów; jednak najwczeœniejsze nasze Ÿródła po- dajš różne daty panowania. W tej sprawie pierwszeństwo trzeba prżyznać autorytetowi Tukidydesa: "Przy końcu obecnej wojny upłynęło nieco wię- cej niż 400 lat, odkšd u Lacedemończyków panuje wcišż ten sam ustrój polityczny", co według naszego sposobu liczenia lat oznacza, że Likurg żył w ostatnim ćwierćwieczu IX stulecia.'5 Ogólnej istoty reformy nie kwestionowano w starożytnoœci. Dotyczyła cna systemu społecznego i ustroju politycznego, które --jak wszystko na to wskazuje -były ze sobš powišzane. Postać Likurga jest równie ta- jemnicza jak Homera. Wszystko, co o nim wiemy, prócz jego reform, to f kt, że miał on swój kult religijny w Sparcie oraz że kanonizowała go wyrocznia delficka. Niektórzy uczeni wštpili, ezy kiedyœ w ogóle istniał człowiek imieniem Likurg, lecz sprawa ta jest stosunkowo nieważna. Inni uważali za mało prawdopodobne, by jeden człowiek zdołał przeprowadzić takie reformy. Jednakże sławne przykłady: Solona, Klejstenesa, Timoleona i innych wyraŸnie dowodzš, że w małej społecznoœci zmiany fundamen- talne mogš być dziełem jednego męża stanu. Na tej podstawie najroz- sšdniejszym rozwišzaniem wydaje się przyjęcie zasadniczych wniosków autorów starożytnych opierajšcych się na lokalnej tradycji spartańskiej i uznanie wraz z nimi, że mšż, zwany Likurgiem, przeprowadził w Sparcie rozległe reformy w latach 825-800. Celem reform ustrojowych było: ograniczenie podwójnej władzy kró- lewskiej (dwaj królowie, zgodnie z tradycjš spartańskš, pochodzili od bliŸ- niaków: Eurysthenesa i Proklesa), zmiana w składzie Rady (gerousia) oraz zapecvnienie praw Zgromadzeniu. Dwaj królowie zachowali nadal dowódz- two podczas wojny oraz dotychczasowš rolę w kulcie religijnym, lecz pod względem politycznym stali się teraz zwykłymi członkami Rady. Poprzed- nio ezłónkami Rady mogli być naczelnicy dwudziestu siedmiu fratrii. Obec- nie ich liczba wzrosła do trzydziestu, włšczajšc w to obu królów. Człon- ków Rady wybierano na Zgromadzeniu przez aklamację tylko spoœród ,.równych" w wieku lat szeœćdziesięciu lub więcej i piastowali oni tę god- noœć dożyvotnio.lb Jedynie Rada miała prawo stawiania wniosków na Zgromadzeniu oraz rozwišzywania Zgromadzenia. W Zgromadzeniu brali' udział wszvscy "równi", a zbierało się ono odtšd w wyznaczonym miejscu w okreœlonym czasie. Jego prawa wyborcze były œciœle okreœlone, a de- Okres odrodzenia kulturalnel;o i politycznego (850 730 r.) 19. Okręt z okresu kolonizacji 20. Przybijanie okrętu do brzegu 34. Ważenie towaru cyzje w odniesieniu do wniosków przedstawianych przez Radę -wišżšce. Likurg ustanowił także eforat: Zgromadzenie wybierało corocznie przez al:lamację pięciu eforów spoœród "równych".1' W tym stadium eforowie nie mieli jeszcze kierowniczego stanowiska w ustroju politycznym. Nad- zorowali oni działanie systemu społecznego, sprawdzali stan fizyczny chłop- ców, sšdzili w wypadkach nieposłuszeństwa i prowadzili oddziały na Gym- nopediach (uroczystoœciach państwowych uœwietnianych muzykš i zawo- aami). Obejmujšc urzšd efor składał ludowi przysięgę, że będzie "golił wšsy i słuchał praw" -prawdziwe odzwierciedlenie społecznych i obywa- telskich obowišzków spartańskich.l8 Przez swe reformy Likurg obalił wszystkie bariery przywilejów i przesšdów plemiennych wewnštrz spo- łecznoœci obywateli. W agoge i na Zgromadzeniu wszyscy Spartanie byli równi wobec państwa, niezależnie od rodowodu i bogactwa i -jakkolwiek ~ silna i potężna byłaby geruzja -w tym ustroju ich głos, a nie Rady, decy- dował o wyniku wyborów i zatwierdzeniu ustaw. Sumaryczne przedstawienie tych reform ustrojowych zachowało się ' w tzw. Wiellciej Retrze, którš przepisał Arystotełes, a Plutarch przekazał. a Retra była wyroczniš udzielonš przez Delfy, które w ten sposób dały swe Lłogosławieństwo reformie; podobno przechowywali jš pythioż w Sparcie. ; Jeżeli uwzględnimy komentarz Arystotelesa, tak jak go zanotował Plu- tarch, możemy przetłumaczyć ten najwczeœniejszy dokument grecki w spo- sób następujšcy: "Załóż przybytek Zeusowi Syllańskiemu i Atenie Syllań- 35. Ceramika koryncka 5 skiej, utwórz fyle i obaż, ustanów trzydziestu członków geruzji razem z kró- ' lami, od czasu do czasu niech się zbiera Zgromadzenie między Babyka a Knakion, w tych warunkach [geruzja] będzie przedstawiać wnioski i od- w oływać [Zgromadzenie] ; lud ma mieć decydujšcy głos i władzę." 19 Dwa zdania wstępne odnoszš się prawdopodobnie do najważniejszej strony re- formy. Zeus i Atena w czasach póŸniejszych byli œciœle zwišzani z pań- stwem spartańskim. Byli oni na przykład bóstwami, które przewodniczyły obradom Rady i Zgromadzenia. Nowa œwištynia o nazwie kultowej "Syl- lańska" (Syllanżos) była prawdopodobnie poœwięcona Zeusowi i Atenie jako I i cpiekunom nowo utworzonego państwa. Podział na fyle i obai był najwi- ř doczniej innowacjš, która dla celów politycznych zastšpiła trzy stare ple- mienne fyle i ich pododdziały. W czasach klasycznych państwo Sparta składało się z pięciu fyl i pięciu obaż, czyli miejscowych dzielnic, którymi były cztery wsie na równinie i wieœ Amyklaj. Ponieważ fyle i obaż miały te same nazwy, wydaje się, że pierwotnymi członkami nowych fyl byłi stali mieszkańcy odpowiednich obaż i miejsce zamieszkania decydowało I o ich przynależnoœci. Potomkowie ich byli nadal dziedzicznie członkami tej samej fyli, bez względu na to, czy mieszkali w pierwotnej oba, czy nie. Przytoczony tekst Plutarcha zachował prawdopodobnie akt, na za- sadzie którego powstało państwo spartańskie, przez nadanie praw miesz- 10 Hammond mo vxres ooroazema xmturamego i politycznego (850-730 r.) kańcom pięciu wsi, zaliczonych jako obywatele Sparty do pięciu fyl, we- dług miejsca zamieszkania. W oparciu o taki podział rekrutowano pięć od- działów spartańskiej armii, stanowišcych jednostki terytorialne, oraz - być może -wybierano pięciu eforów.2o Dzięki tej podstawowej reformie powstała pierwsza na kontynencie greckim podis, czyli miasto-państwo typu klasycznego. Było to, jak trafnie okreœlił Arystoteles: "połšczenie kilku wsi, które osišgnęło prawie zupełnš samowystarezalnoœć".21 Połšczenie było polityczne -nie fizyczne. Nie stworzono miasta w urbanistycznym znaczeniu tego słowa, gdyż poszcze- gólne wsie zachowały swojš odrębnoœć fizycznš. Stworzono ednak nowe, zapewniajšce pierwszeństwo prawo obywatelskie, które pochłonęło na zaw- sze politycznš niezależnoœć poszczególnych wsi. Rezultatem było powsta- nie w Spar ie silnego i zwartego grona obywateli, zobowišzanych do pełnej lojalnoœci w stosunku do państwa, a różnišcych się przywilejami od podle- głej społecznoœci poddanych i niewolników. Obywatelstwo było przywile- jem dziedzicznym. Państwo stanowiło pod tym względem rozszerzonš gru- pę rodzinnš, dumnš i ekskluzywnš, która mogła zwiększać swš liczebnoœć jedynie w drodze przyrostu naturalnego. Sparta była nie tylko pierwszš tego typu polis na kontynencie. Za jed- nym zamachem osišgnęła dojrzałoœć politycznš, do której miały dšżyć inne państwa w wiekach póŸniejszych. Likurg przecišł plemienne więzy fyli, fratrii i rodów, ustalajšc agoge i tworzšc nowe fyle oparte na miejseu za- mieszkania. Inne państwa zachowały nadal te zwišzki plemienne, które działały jak wirus zatruwajšcy ich politykę wewnętrznš. Musiały one przejœć przez stadia wojen domowych i tyranii, dopóki nie oddały pierw- szeństwa lojalnoœci wobec państwa przed lojalnoœciš wobec rodu i nie za- pewniły równych praw wszystkim obywatelom. W ten sposób Sparta otrzymała w bardzo wczesnym okresie dobrze uporzšdkowany ustrój. Jemu zawdzięczała swš potęgę militarnš, wolnoœć od tyranii i swoje wpływy w œwiecie greckim.22 3. EKSPANSJA SPARTY Dorycka ludnoœć Lakonii mieszkała w niezależnych wsiach, których mia- ło być podobno sto, a zrzeszona była w szeœciu królestwach. Jednakże królowie Sparty -potomkowie Heraklidów, którzy pierwsi zdobyli Lako- nię -pretendowali do tradycyjnego zwierzchnictwa nad całš tš ludnoœciš okreœlanš jako Lakedażmonioi. Gdy pięć wsi połšczyło się tworzšc pań- stwo spartańskie, Sparta w latach mniej więcej 800-730 podbiła inne wsie, uzależniajšc ich mieszkańców nazywanych odtšd periojkami (perioilcoi). Nad administracjš wewnętrznš zdobytych wsi sprawował nadzór spar- Ekspansja Sparty tański namiestnik (harmostes); wsie te płaciły dziesięciny z częœci swej ziemi królom spartańskim i nie prowadziły własnej polityki zagranicznej. Ich ludnoœć pozbawiona była praw obywatelskich i politycznego przedsta- wicielstwa w Sparcie, lecz podlegała poborowi i spartańskim prawom woj- skowym w czasie wojny. W ten sposób cała Lakonia stała się państwem la.cedemońskim, nad którym zwierzchnictwo było całkowicie w rękach party. Chronił je teraz pierœcień podległych społecznoœci, a jej armię po- większały ich oddziały. Następnym krokiem był podbój Messenii. Trwajšca dwadzieœcia lat (oko- ło r. 740-720) wojna zakończyła się przyłšczeniem kraju prawie równie wielkiego jak Lakonia. "Rozległa Messenia nadajšca się dobrze do uprawy i zasiewu" została podzielona na działki (lclaroi) dla Spartiatów, a wsie periojków leżały na wzgórzach. Twierdzę messeńskš, Ithome, zburzono, a tych z Messeńczyków, którzy przeżyli, zamieniono w poddanyćh "haru- jšcych jak osły wielce obcišżone i oddajšcych połowę płodów rolnych svym panom pod ciężkim przymusem". Dzięki temu podbojowi zasoby rolnicze i siła robocza państwa spartańskiego uległy podwojeniu. Sparta była obecnie potencjalnie najbogatszym i najpotężniejszym państwem w Grecji VIII stulecia. Potencjalnie dlatego, że utrwalanie jej podbojów w Lakonii i Messenii było procesem stopniowym. Pierwsza dorycka polżs na kontynencie wykazała ogromnš siłę już w pierwszym wieku swego istnienia.24 Wysiłek ekspansji przekształcił nieco ustrój Sparty. Za panowania Poly- dorosa i Teopompa, prawdopodobnie około r. 757, z błogosławieustwem Delf dorzucono dodatkowe zdanie do Wżel)ciej Retry: "Lecz jeœli lud zde- cyduje niesłusznie, starsi i królowie majš być tymi, którzy rozwišżš po- siedzenie." Prawo decyzji, które Likurg dał Zgromadzeniu, zostało przez to zdanie uszczuplone; jeœli poglšdy Zgromadzenia nie będš się podobały geruzji, będzie ono po prostu rozwišzane. PóŸniej, podobnie jak na Krecie, funkcja Zgromadzenia ograniczała się jedynie do zatwierdzania wniosków geruzji. Jednakże, gdy w geruzji zdania były podzielone, wybór między sprzecznymi propozycjami jej członków należał do Zgromadzenia, którego decyzja była wówczas wišżšca.2' Ta modyfikacja ustroju wzmocniła po- zycję geruzji. Jeœli jej członkowie byli jednomyœlni, mogła działać z góry, antycypujšc uchwały Zgromaazenia,akutkiem czego podejmowała czasem tajemne; lecz wišżšce decyzje, jak na przykład w okresie poprzedzajšcym drugš fazę wojny peloponeskiej. Osłabienie elementu demokratycznego zostało w pewnym stopniu zrów- noważone przez wzrost znaczenia eforatu. Jako wybierani przedstawiciele ludu, eforowie przyjmowali co miesišc przysięgę królów, że będš oni po- stępować zgodnie z prawami; sami natomiast przysięgali szanować auto- rytet królów. Dwóch eforów towarzyszyło królowi w wyprawie wojennej ,d 148 Okres adrodzenia kulturalnego i politycznego (850-a30 r.) i byli oni upoważnieni do ewentualnego aresztowania go i postawienia przed sšdem po powrocie do Sparty. Sšdownicze uprawnienia królów, z wy- jštkiem spraw adopcji i spadkowych, przeniesiono na eforów. Mniejsi urzędnicy mogli być zawieszani w swych czynnoœciach i œcigani sšdownie przez eforów, a każdy obywatel spartański mógł z ich rozporzšdzenia zo- stać d raŸnie ukarany. Oni również corocznie wypowiadali formalnie wojnę helotom, a gdy uznali za wlaœciwe, zarzšdzali też aresztowania periojków. Eforowie mieli prawo brać udział w posiedzeniach geruzji i przewodniczyli Zgromadzeniu. Potęga ich była istotnie tak wielka, że w czasach póŸniej- szych, gdy obniżył się bardzo autorytet królów, zaczęli władać państwem "jak tyrani" 26 4. INNE DORYCKIE MIASTA-PAĽSTWA Powodzenie Sparty zachęcilo innych Dorów do pójœcia w jej œlady. W Megarydzie Dorowie, rozdzieleni jak zw ykle na trzy plemienne fyle, zamieniwszy niedoryckš ludnoœć miejscowš w poddanych, sami mieszkali w pięciu niezależnych wsiach (lcomai). W VIII stuleciu, prawdopodobnie okolo r. 750, wsie te zjednoczyły się politycznie, choć nie fizycznie, two- rzšc polis lub miasto-państwo Megara. Obywatele byli zgrupowani w pię- ciu fylach, opartych na pięciu wsiach. Mianowali oni pięciu strategów i pię- ciu demiurgów, a każda fyla dostarczala do państwowej armii okreœlony kontyngent wojska. Wsie zachowaly tylko pewien samorzšd lokalny, a ich życie polityczne zostalo wchłonięte przez większe państwo Megarejczyków, które wkrótce wykazało swš potęgę w wojnie z Koryntem i w zamorskiej kolonizacji.z' W Koryntii Dorowie udzielili praw obywatelskich pewnym członkom arystokracji niedoryckiej, która obok trzech fyl doryckich stw orzyła fylę zwanš Kynofaloj. Na poczštku Dorowie mieszkali prawdopodobnie w n.ie- zależnych wsiach, gdyż na terenie zajmowanym póŸniej przez Korynt od- kopano pozostałoœci trzech małych wiosek datowanych na IX i VIII wiek. Dawna tradycja głosiła, że "zgodnie z wyroczniš Aletes sklonil Koryn- tian do wspólnego życia, tworzšc osiem fyl obywatelskich i osiem dzielnic państwa". Ponieważ Aletes dowodził pierwotnymi najeŸdŸcami Koryntii, nie można przypisać mu tego póŸniejszego osišgnięcia, lecz wolno nam uważać tę wypowiedŸ za wskazówkę, że polis, czyli miasto-państwo Ko- ryntian powstało w drodze politycznego zjednoczenia oœmiu wiejskich gmin, które dostarczyly ludnoœci dla oœmiu fyl. Stalo się to prawdopodob- nie w VIII wieku, przed r. 747, od którego zaczynala się lista urzędników Eponymów. Korynt, podobnie jak Sparta, chlubił się swojš Eunomici, a dwaj Koryntianie zdobyli slawę jako prawodawcy. Jednym z pierwszych illaaU. uvy w Grecji był, jak sšdzono, Fejdon. Wydał on prawa, których celem było utrzymanie stałej liczby domów miejskich (a więc i obywateli) w Koryn- cie, chociaż nawet pierwotne działki (lclaroi) nie były jednakowych rozmia- rów. Najwidoczniej zajmował się tym samym problemem, który Likurg rozwišzał w Sparcie. Filolaos, działajšcy w r. 728, przeniósł się z Kory ntu do Teb, gdzie jego prawa dotyczšce adopcji zmierzały do utrzymania stałej liczby działek (klaroi), a więc i obywateli w Tebach, które, być może, stały ę wlaœnie teraz miastem-państwem.zs si Ąywotnoœć nowych państw, Megary i Koryntu, przejawiala się nie tylko w zakładaniu potęŸnych kolonii, lecz również w cišgłych walkach wzajem- nych. Koœciš niezgody była poludniowa Megaryda, prawdopodobnie z Pe- rachora włšcznie. Około r. 725 zawładnšł niš Korynt i miejscowš ludnoœć zamienił w poddanych, lecz Megarejczyk Orsippos (który w r. 720 zwy- ciężył w biegu w Olimpii) odzyskał owš krainę dla swej ojczyzny. Pod koniec tegoż stulecia Korynt zdobył jednak znowu i tym razem już na dobre panowanie nad Perachora i południowš Megarydš.2 Dorycki typ miasta-państwa, który powstał na Krecie, w Sparcie, Me- arze, Koryncie i prawdopodobnie Tebach, nie był znany w œwiecie my- b keńskim. Stworzyli go Dorowie, a nie Jonowie, Eolowie ezy Arkadyjczycy, którzy byli dziedzicami tradycji mykeńskich. Zapewnil on poczštkowo xarzewagę państwom doryckim i miał być znamieniem cywilizacji hel- leńskiej. ,e ROZDZIAŁ 2 EKSPANSJA KOLONIZACYJNA GRECKICH MIAST-PAĽSTW 1. ZASOBY GRECJI praktycznych osišgnięć miast-,państw greckich żadne nie było bar- dziej dalekosiężne i trwalsze w swych skutkach niż ruch kolonizacyj- ry. Stworzył on kanał, przez który kultura helleńska dotarła do ludów po- łudniowej Europy, krajów otaczajšcych Morze Czarne i libijskich wybrzeży Afryki. Kolonizacja stanowiła decydujšcy krok w rozwoju cywilizacji nie tylko hellexiskiej, lecz również europejskiej. Miasto-państwo było siłš na- pędowš kolonizacji i miasto-państwo z niej się rodziło. Bez względu na to, czy Korynt, czy Kolofon był założycielem kolonii, kolonia sama była zaw- sze nowym miastem-państwem. Jak widzieliœmy, miasto-państwo było drobnš jednostkš w kategorii potęg œwiatowych. Dowiodło jednak swej potęgi równie znakomicie w działalnoœci kolonizacyjnej, jak i w zwycię- stwie nad Persami. Kolonizacji greckiej służyło morze. Ograniczały jš rywalizujšce z niš potęgi morskie Fenicji, Etrurii i Egiptu. Kolonizowano wyspy lub przy- brzeżne skrawki lšdu kosztem ludów, które nie były jeszcze zorganizowane w silne państwa. Gdy kolonie same się rozwijały, zakładały z kolei nowe kolonie na podobnym terenie, rzadko tylko ryzykujšc sięganie w głšb lšdu. Pov odzenie ich zależało od umiejętnoœci żeglarskich. Statek handlowy był, podobnie jak w epoce bršzu, żaglowcem z szerokim pokładnikiem, o głę- bokim zanurzeniu, z zaokršglonym kadłubern, z wysokim dziobem i rufš, maly, powolny i zdajšcy dobrze egzamin. na morzu. Okręt wojenny uległ jednak ulepszeniu w ostatnich latach IX wieku i w VIII stuleciu. Budowano go wówczas z długim prostym kadłubem, którego pokładnik stępki został wydłużony w wšski taran. Jego bo;.zne pokłady służyły żołnierzom pokła- dowym jako miejsce walki. Zdolny do poruszania się pod żaglem, okręt był wprawiany w ruch przez wioœlarzy siedzšcych na pojedynczych ław- kach. U schyłku VIII wieku odmienny typ okrętu wojennego pojawił się na wazie korynckiej : jest to długi, niski statek ze stożkowym taranem, z 21 otworami do wioseł w każdym boku, pozbawiony pokladów. Oba typy okrętów wojennych, ten z częœciowym pokładem i ten bez pokładu, były rczpowszechnione w VII wieku. Ale w VI stuleciu przeważał już typ drugi, zwłaszcza dwa jego rodzaje: triakontera z 30 wiosłami i dziewięćdziesięcio- stopowa pentekontera z 50. Temu postępowi w konstrukcji statków towa- rzyszyła zmiana taktyki wojennej: abordaż zastšpiono taranowaniem. Tria- kontera i pentekontera stanowiły bowiem wybitnie szybkš i zdolnš dc zręcznych manewrów broń przy taranowaniu okrętów nieprzyjaciel.skich W porównaniu z nimi fenicki okręt wojenny z lat 'J05-686 ze swš po dwójnš ławš dla wioœlarzy i wystajšcym taranem był niezdarny i Ÿl zrównoważony. Przez większš częœć VIII wieku przodowały prawdopodobnie państw jońskie, gdyż były on.e w tym czasie pionierami w podróżach odkrywczyc: i w kolonizacji. Ale stworzenie nowego typu okrętu wojennego, tóreg wzorcowymi przykładami sš triakontera i pentekontera (a znacznie pó2 niej -triera) było zasługš doryckiego państwa -Koryntu. Cztery okręt wojenne tego typu zbudował około r. 705 dla Samos koryncki budownicz statków Amejnokles. Również Paros i Milet posiadały pentekontery ju na poczštku VII stulecia.gř Ten postęp umożliwił Koryntowi i jego kolonio utrzymanie długotrwałej suprer'Iacji na wodach między Grecjš a Sycyli; Supremacja ta nie oznaczała jednak panowania na pełnym morzu. Novs ekręty, małe i otwarte, wolały przybijać do lšdu na noc i złš pogodę zm s ły gorzej niż statki handlowe, tak że nie można ich było użyć do blokad; Poza tym miasta-państwa same były niewielkie i ich flota wojenna liczy raczej dziesištki niż setki jednostek, np. około r. 535 pod Alališ Fokajczyu naieli 60 pentekonter. W ten sposób w okresie kolonizacji żadne państv nie posiadało hegemonii na morzaeh -talassokracji, jak to się będz nazywać w V stuleciu:xi Dlatego wštpliwe jest między innymi, czy należy przynajmniej dla te, vs czesnego okresu uznać za autentycznš tzw. "Listę tala sokracji , prz kazanš nam w tekœcie Diodora Sycylijskiego. Lista ta wylicza rzekor talassokratów i okreœla czas trwania każdej talassokracji, poczynajšc czasów wkrótce po zburzeniu Troi aż do wypra my Aleksandra (czasE poprawianego na Kserksesa).32 Wielka liczba państw, które zakładały zachodzie kolonie, œwiadczy raczej, że flotař Koryntu była prima iW pares lub tylko nieznacznie od innych potężniejsza. Aby utwierdzić lub utrzymać swe posiadłoœci, kolonie wezeœniej c póŸniej musiały walczyć z ludami miejscowymi Iub z sšsiadujšcymi ko niami. Sztulca wojenna i wojenne rzemiosło miały zatem największe zx czenie. W połowie VII wieku Jónowie i Karowie, najemnicy w służ faraona Psammetycha I, uważani byli za najlepszš piechotę BliskiE Wschodu. Zwano ich "mężami z bršzu", gdyż nosili ochronnš zbr z bršzu -hełm, pancerz i nagolenniki.3s Zbroja ta używana była w wa v ręcz. Piechur atakował włóczniš, a chronił narażone częœci ciała okrš tarczš, noszonš na metalowym pierœcieniu, w który wsuwał leww prz ramię. Wynalezienie tego uzbrojenia, a także odwaga i zręcznoœć grecl ciężkozbrojnej piechoty, czyli hoplitów, jak ich póŸniej miano nazwać od tarczy (hopton), zapewniły greckiej broni przewagę trwajšcš aż do wy- kształcenia się piechoty macedońskiej. Uzbrojenie hoplity zaczyna się po- jawiać na wazach i figurkach w Sparcie, Koryncie, Atenach, na Krecie i Chios w latach około ?00-675, w Beocji, na Eubei i na Cykladach w la- tach 700-650, a w miastach Azji Mniejszej nieco póŸniej, i tak też datu- jemy w przybliżeniu jego przyjęcie. Ponieważ œwiadectwa archeologiczne dajš jedynie termżnus ante quem, prawdopodobne jest, że uzbrojenie to .vykształciło się na kontynencie, przede wszystkim w doryckich miastach- -państwach na krótko przed r. 700. Na przykład koloniœci korynecy zakła- dajšc kolonie mieli do swej dyspozycji, oprócz floty wojennej, również i piechotę. Trzeba jednak pamiętać, że Grecy z okresu kolonizacji słynęli nie tylko z ciężkiej piechoty, lecz byli także biegli we władaniu mieczem, w strzelaniu z łuku, procy i w rzucaniu oszczepem. 4 Ten postęp w nawigacji i sztuce wojennej nie był jedynym czynnikiem, który zapewnił powodzenie greckiej kolonizacji. Jak uważa Tukidydes, za- sadniczš podstawš ruchu kolonizacyjnego była stabilizacja sytuacji ma kontynencie ojezystym. Wówczas to narodziły się miasta-państwa, zwłasz- eza doryckie, które miały dostateczne zasoby i zdoinoœci organizacyjne, aby zakładać kolonie kosztem ludów stojšcych na niższym stopniu rozwoju. W tym też czasie œwiat greckich miast-państw nie wplštał się jeszeze w owe wielkie wojny między rywalizujšcymi ze sobš koalicjami, które położš kres kolonizacji na większš skalę i będš nękać cały V i IV wiek. Oczywiœcie, wojny między poszezególnymi państwami wybuchały również w VII i VI stuleciu, lecz zasięg ich był lokalny, a skutki mniej katastrofalne. 2. CHARAKTERYSTYKA KOLONII Greeka kolonia była "osadš z dala od domu" (apoitcia). Koloniœci wyru- szali pod wodzš "założyciela" (oitcistes) zabierajšc ze sobš z ogniska swego miasta œwięty ogień, który miał zainaugurować założenie nowej polżs. Za- bierali oni również religijne i polityczne instytucje swego miasta, kulty, ustrój, kalendarz, dialekt, alfabet itd. Nowe państwo stawało się replikš starego. Dlatego to w koloniach Miletu urzędnikiem eponymem był kapłan Apollona -stepha,nephoros, a głównymi urzędnikami miejskimi byli pry- tanowie (prytaneis). Kyzikos na przykład zachowało specjalny kult Apol- lena, podział na szeœć fyl oraz kalendarz i alfabet Miletu. Lokrami Epize- fyryjskimi rzšdziła Rada Tysišca potomków "stu domów", tworzšcych ary- stokrację Lokrów Opunckich. Tarent -kolonia Sparty -czciła Apollona Hyakinthiosa i poczštkowo była rzšdzona przez hróla. Gdy pierwotne ko- lonie tworzyły ze swej strony kolonie wtórne, zapraszaly one zwykle jako ojkistesa obywatela ze swego ojczystego państwa i przenosiły tam te same instytucje. Korkyra założyła Epidamnos pod wodzš Heraklidy z Koryntu; Herakleja -kolonia Tarentu -miała kolegium eforów, a Euesperides - kolonia Cyreny -zarówno eforów, jak i geruzję. Uczuciowe więc zwišzki między miastem-założycielem (metropoliš) a koloniš były wyjštkowo silne. ródłem ich była wdzięcznoœć kolonistów wobec państwa, które organizo- rało i uruchamiało przedsięwzięcie, a sprzyjało im silne poczucie pokre- wieństwa wyr,ażajšce się w powišzaniach natury rodzinnej, religijnej i po- litycznej. Skoro jednak kolonia ustabilizowała się bezpiecznie, zrywała się łšcznoœć między niš a metropoliš. Kompletna niezależnoœć kolonii znajdowała wyraz w fakcie, że czciła ona nie swš metropolię, lecz swego ojkistesa, choćby cn był obcego pochodzenia. b Na ogół, jak się zdaje, metropolia nie dšżyła c'o politycznego uzależnienia kolonii. Znamy jednak kilka wyjštków. Ko- rynt wymagał dla siebie pierwszego miejsca na uroczystoœciach obchodzo- nych wspólnie z koloniami i wysyłał rocznych urzędników miejskich do Fotidai; Zankle zachowała politycznš kantrolę nad Mylaj, a Sinope w IV wieku œcišgała od swych kolonii daninę.37 Nie sposób ustalić, czy te wy- jštki pochodziły z okresu kolonizacji, czy też póŸniej dopiero weszły w ży- cie. Oczywiœcie, pewne przywileje mogły być przyznawane metropolii do- browolnie, jak na przykład Olbia zapewniała mieszkajšcym w niej obywa- telom Miletu zwolnienie od podatków. Czasem też proszono metropolię a rozsšdzanie sporu między dwiema jej koloniami. Tego rodzaju przywileje i zaproszenia spotykały jednak również inne państwa nie będšce metro- poliami. Arbitraż mógł wyrastać także z kontaktów, które poprzedziły okres kolonizacji; na przykład Argos rozsšdzało spory między Tylissos a Knossos, założonymi przez przybyszów z Argolidy w okresie wędrówek.r8 Bioršc więc rzecz ogólnie, kolonie były całkowicie niepodległe i nieskrę- powane. Kolonialne miasto-państwo sprawowało nad swymi obywatelami władzę równie absolutnš jak metropolia. Na Leukas i w Lokrach nie wolno było, poza zupełnie wyjštkowymi okolicznoœciami, sprzedawać przydzielonych przy założeniu kolonii działek (lcleroi), które były przekazywane wewnštrz rodziny. Metropolia przedsiębrała również kroki w tym kierur ku, aby koloniœci nie opuszczali swej kolonii. Nš Therze drogš losowania wyzna- czono ludzi, którzy musieli udać się do Cyreny, a pozwolenie powrotu do domu i korzystania tam z praw obywatelskich mogli uzyskać tylko wtedy, gdyby kolonia przestała istnieć. W Eretrii odpędzono procami powracajš- cych osadników, których Koryntianie wygnali z Korkyry; poszli oni dalej i założyli Methone w Macedonii. Tego rodzaju zabezpieczenie mogło by ć szezególnie potrzebne, gdy wysyłano drugš falę kolonistów (epoikoi). Byli oni bowiem nieraz werbowani, przynajmniej częœciowo, nie w metropolii, e , 154 Ekspansja kolorilzaCy na greCxiCn cmasv pausvw ale w innych państwa.ch, dlatego też trzeba było nałożyć na nich œcisły obowišzek pozostania w kolonii.s9 Wysłanie kolonii stanowiło przemyœlany akt'polityki miasta-założyciela. Nadawano mu charakter uroczysty przez urzędowe badanie woli bogów. Jonowie z wybrzeża Azji Mniejszej zwracali się do wyroczni Apollona w Didymach, natomiast mieszkańcy kontynentu -do wyroczni Apollona w Delfach, a być może także -Zeusa w Dodonie. Samego boga uważano za boskiego przywódcę (archegetes) kolonii. Tak więc Apollo ze œwištyni w Didymach odgrywał tę rolę w Apollonii Ryndackiej, a Apollo Delficki - w Naksos na Sycylii. Wiernie zachowywano kult Apollona Archegetesa jako boskiego założyciela oraz ojkistesa -jako założyciela ludzkiego, a zwišzki ze œwištyniš utrzymywano mianujšc w koloniach œwiętych wy- słanników (theoroi). Niektóre wyrocznie udzielane przez Apollona Del- fickiego zachowały się w formie autentycznej. Ojkistes kolonii założonej przez Paros na wyspie Tazos (około r. 710) otrzymał odpowiedŸ: "O Tele- siklesie, oznajmij mieszkańcóm Paros, że polecam ci założyć okazałe miasto na wyspie Eeria." Oikistaż Geli, wspólnej kolonii Krety i Rodos, otrzymali następujšce instrukcje: "Entimosie i przebiegły synu sławnego Kratona; obaj udajcie się na Sycylię i zamieszkajcie ten piękny kraj, gdzie zbudu- jecie obok ujœcia œwiętej rzeki Geli wspólne miasto Kreteńczyków i Rodyj- czyków o tej samej nazwie co rzeka." 2 przykładów tych jasno wynika, że mieszkańcy kolonii pragnęli uzyskać błogosławieństwo boskie dla wyboru zaróv ,no swoich oikistaż, jak i miejsca na kolonię. Po otrzymaniu boskiej aprobaty, wyruszali, aby założyć nowe państwo. Czasem osadnicy przybywali kilku falami (póŸniejszych zwykle nazywano epożhoi), ponieważ jednak od poczštku zamierzali utworzyć niezależnš i samowystarczalnš społecznoœć, przyjmowali do swego grona przedsta- wicieli różnych klas i zawodów. Wielu osadników w Syrakuzach pochodziło z. Tenei w głębi Koryntu; niewštpliwie częœciowo byli to chłopi, którzy pragnęli uzyskać przydział ziemi (lcleros). Na Therze wybierano osadników z różnych częœci wyspy i różnych grup społecznych w ten sposób, że w liczniej szych rodzinach przeprowadzano losowanie między braćmi. Być maoże miało to także na ćelu zaspokojenie głodu ziemi rodzin wielodzietnych w ojczyŸnie 4ř Jeœli oczekiwano oporu ze strony tubylców, pierwszš falš osiedleńców byli wojownicy. W Apollonii Illiryjskiej,. na przykład, było tylko 200 pierwotnych osadników z Ko?-yntii, a dwie pentekontery wysłane na Plateę przy wybrzeżu libijskim nie mogły przewieŸć nawet tylu. Dla przeciwstawienia się groŸniejszej ludnoœci miejscowej Koryntianie wy- słali 1000 ludzi na Leukas, a Milezyjczycy wyprawili 30 okrętów dla zało- żenia Milesion Tejchos w Egipcie.41 Liczne kolonie były od poczštku małe i nigdy się bardzo nie rozrosły. Anaktorion, na przykład, umieszczone na małym cyplu, dostarczyło do floty korynckiej w r. 433 tylko jeden okręt. isolome na poinocnym wschodzle Wybierajšc miejsce na kolonię, osadnicy pragnęli mieć dostatecznie du ziemi ornej, by zapewnić sobie samowystarczalnoœć, lecz wybór ogran czały często takie czynniki, jak zbyt mała ich liczba oraz konieczno ć zn; lezienia miejsca obronnego. Najchętniej zasiedlano małe wyspy, a stan tšd dopiero tworzono nowe osiedla. Na zachodzie najwczeœniejsi osadnic zajęli wyspę Ischię, póŸniej zaœ Kyme na wybrzeżu italskim; na połi dniu -wyspę Plateę, a następnie Cyrenę na wybrzeżu libijskim; na za chodnim zaœ brzegu Morza Czarnego -wyspę Istros. Inne typowe koloni jak Sinope, Leukas, Mylaj, leżały na przesmyku półwyspu lub, jak Ojni: daj, Tyras i Olbia, w wyższycr. miejscach delty wielkiej rzeki. Tylko silr grupy osadników, takie jakie wysyłały potężne państwa doryckie -Spa: ta, Korynt czy Megara, mogły podejmować zakładanie kolonii wielkic i nieobronnych z natury. Bizancjum z tego powodu właœnie zostało ta póŸno Ÿajęte, a nie dlatego, że koloniœci z Chalkedonu nie dostrzegli dc godnoœci tego miejsca.42 3. KOLONIE NA PŁœNOCNYM WSCIiODZIE Najwczeœniejsze kolonie założył Milet w pierwszej połowie VIII stulec? na południowym brzegu Morza Czarnego: w Sinope, Trapezuncie i Amiso tę ostatniš z pomocš Fokai.43 Wykorzystywały one bogaty handel z głęl kraju, zwłaszcza srebrem, żelazem, realgarem i drewnem służšcym do bt dowy okrętów. Sinope była poza tym głównym portem dla statków żęglL jšcych na Krym. Sinope i Amisos, małe i narażone na najazdy plemio nomadów, musiały być dwukrotnie zakładane, a następnie Sinope założya ze swej strony kolonie wzdłuż południowego wybrzeża. Inne brzegi Morz Czarnego wykorzystywał Milet w cišguů VII wieku. Najwczeœniej powstał tam kolonie przy ujœciach wielkich rzek: Istroœ nad Dunajem, Tyras na Dniestrem, Olbia nad Bohem i Borysthenes nad Dnieprem *. Rozporza dzały one wspaniałymi terenami rybołówstwa i eksportowały produkt zaplecza. Dalsze kolonie na tych wybrzeżach, które powstały w cišgu V stulecia, to Odessos i Tomis. W tym okresie przedsiębiorczoœć Milezyjcz5 ków p zwoliła im dotrzeć do Krymu i wschodniego brzegu Morza Czarneg gdzie klimat był już surowszy. Pant,ikapajon i założona przez niš Theodosi miały tam czerpać swe bogactwo z rybołówstwa, ale nade wszystko z pszE nicy, którš przewożono przez Bosfor Kimmeryjski; natomiast Fasis i Dic skurias stanowiły porty wyjœciowe na szlaku handlowym wiodšcym zna Morza Kaspijskiego. * W starożytnej Grecji nazwy tych rzek brzmiały: Istros (Dunaj), Tyras (Dniest Hypanis (Boh) i Borysthenes (Dniepr). Jak więc widać, nazwa miasta ezęsto była taH sama jak nazwa rzeki (przyp. red.). 156 r:kspansla koiomzacyJna greckicn miast panstw Tym milezyjskim koloniom wraz z ich satelitami, których liczba docho- dziła zapewne do stu, zawdzięczał swój rozwój handel na Morzu Czarnym. Inne państwa jońskie zakładały również kolonie na Morzu Czarnym: Fo- kaja łšcznie z Miletem założyła około r. 609 Apollonię Pontyjskš; Teos około r. 540 -Fanagorię naprzeciw Pantikapajon. Doryckie kolonie, za- łożone przez Megarę w cišgu VI wieku, powstały w Heraklei Pontyjskiej i l Tesembrii, zajmujšc pozycje strategiczne w pobliżu ujœcia Morza Czar- nego. PóŸniej Herakleja Pontyjs ka wypędziła Jonów, by zasiedlić Kalla- tis i Chersonez jako swe własne kolonie. Milet był także pierwszym państwem, które kolonizowalo Propontydę - morze bogate w ryby i punkt przecięcia dróg handlowych wiodšcych z Azji do Europy i z Morza ˜ródziemnego do Czarnego. Kyzikos założone w r. 756 słynęło z elektrum i wełny. Zburzone na poczštku VII wieku przez na- jeŸdŸców kimmeryjskich, zostało założone na nowo w r. 676. Dorowie z Megary okazali się w'krótce rywalami Milezyjczyków. Założyli oni Chal- kedon w r. 676, Bizanejum w r. 660 oraz Selymbrię w Propontydzie k. Ko- lonie te dšżyly do zdobycia kontroli nad Bosforem; gdzie przeprawa z Azji do Europy była najdogodniejsza, choć silne pršdy utrudnialy wplynię- cie na Morze Czarne. W odpowiedzi Jonowie skoncentrowali swe wysiłki na południowej Propontydzie i na okolicach Hellespontu. Tutaj Paros i Erythraj założyły w r. 710 Parion, Milet zaœ w r. 675 -Abydos, bogate w kopalnie złota i panujšce nad najkrótszš przeprawš przez Hellespont, oraz szereg innych kolonii w południowej Propontydzie. Fokaja założyła Lampsakos nad Hellespontem w r. 654. Milet -być może z pomocš Sa- mos -zajšł w r. 675 wyspę Prokonnesos, Samijczycy zaœ założyli Perin- thos i inne kolonie na trackim wybrzeżu Propontydy. Również Kolofon miał swojš kolonię w Myrlei. Po europejskiej stronie Hellespontu powstały małe rolnicze kolonie Eolów z I.esbos; najpoważniejszš z nich było Sestos naprzeciw Abydos. Milet założył Limnaj na zachodnim wybrzeżu, a Kolofon -Kardię na przesmyku Chersonezu. Otwarcie Morza Czarnego przycišgnęło handel z kontynentu greckiego i zwiększyło znaczenie drogi wzdłuż wybrzeża tra- ckiego. Tutaj najwczeœniej powstały kolonie Paryjcżyków, którzy osiedli około r. 710 na Tazos, bogatej w złoto, budulec okrętowy i wino. Kolonii tej zagrażali wojowniczy Trakowie z kontynentu; około r. 670 wzmocnili jš dalsi osadnicy z Paros, między którymi jako dowódca oddziału 'zolnie- rzy najemnych znalazł się poeta Archiloch. PóŸniej sama Tazos rozwinęła się i zakładała ze swej strony kolonie na sšsiednim lšdzie, bogatym w złoto, srebro i pszenicę. * Nazwa: Propontyda, oznaczajšca zasadniczo morze, w szerszym znaczeniu obej- mowała ,również otaczajšce je wybrzeże (przyp. red.). Kolonie na zachodzie i poiudniu 15' Między Tazos a Chersonezem Chios założyła Maroneję, która, podobnic jak jej metropolia, słynęła z wina. Kolonia Klazomenaj, Abdera, powstała w r. 654; zburzyli jš Trakowie, a żasiedliło ponownie Teos. Eolowie nato. miast założyli Ajnos przy ujœciu rzeki Hebros. Na zachód od Tazos n: trójpalczastym Półwyspie Chalkidyckim rosły oliwki, wino, zboże i drzew; nadajšce się do budowy okrętów; na zachodzie wyspa wykorzystywała za soby Macedonii, a na wschodzie -doliny Strymonu; oba te obszary obfi towały w złoto i srebro. 4 Najwczeœniejsze kolonie zostały założone okoł 730 r. przez Eretrię w Mende na Chalkidyce oraz w Methone i Dikai w Ma cedonii, a około r. 710 przez Chalkis w Torone na Chalkidyce. PóŸnie Chalkis założyła w tej okolicy około trzydziestu kolonii; byly one bardz małe i ostatecznie przyjęły do swej społecznoœci miejscowš ludnoœć nie greckš. Skione założyli Achajowie z Pellene na Peloponezie, a koloniœc z Andros -Sane, Akanthos, Stagejros i Argilos. Najpotężniejsza jednal kolonia, Potidaja, byla miastem doryckim, założył jš bowiem Korynt okoł r. 600. Leżała ona na przesmyku zachodniego półwyspu i miała dogodn pozycję do handlu z Macedoniš. W tym samym ezasie korynckie koloni w Illirii panowały również nad zachodnim wylotem drogi handlowej prze chodzšcej przez Bałkany z Illirii do Macedonii. 4. KOLONIE NA ZACHODZIE I POœUDNIU Najwczeœniejsi osadnicy do Italii i na Sycylię przybyli z Chalkis i Eretrii W drodze na zachód założyli kolonię na Korkyrze z posiadłoœciami na po bliskim kontynencie, co umożliwiało im panowanie nad cieœninami Kor kyry.45 Niektórzy Eretrejczycy usunięci stamtšd póŸn.ioj przez przybyszó z Koryntu, osiedli w Urikon i w okręgu południowej Illirii, zwanyn Abantis, gdzie przyłšczyli się do nich Lokrowie. Kolonia koryncka, zało żona na Korkyrze w r. 733, była pierwszš i największš z kilku, które za pewniały Koryntowi kontrolę nad drogš na zachód. Prawdopodobnie okol r. 700 Korynt utworzył kolonie w Molykrion, Makynii i Chalkis (być moż kosztem wczeœniejszych chalkidyckich osadników) oraz w Ojniadaj; wszyst kie one panowały nad wejœeiem do Zatoki Korynckiej. Do tego doszł: dalsze kolonie Koryntu na Leukas i.w Ambrakii oraz założona około r. 62a łšcznie z Korkyrš, w Anaktorion w pobliżu ujœcia Zatoki Ambr akijskie; Dalej na północ, w Illirii, Korkyra założyla Epidamnos w r. 627, a Ko rynt -Apollonię około r. 600. Ta grupa kolonii œwiadczyla o geniuszu Ko ryntu jako metropolii. Wybrano bowiem punkty o znaczeniu strategicznyn zapewniajšc sobie kontrolę nad eksportem srebra, budulca okrętowego ora produktów hodowlanych. W porównaniu z tym nie miały większego zna czenia kolonie Elidy -8ucheta, Elatria i Pandosia -położone w połu dniowym Epirze, których daty założenia nie znamy. W poczštkach VI wieku, kiedy fokajskie okręty wojenne wypłynęły na górny Adriatyk, sami Fokajczycy nie stworzyli tam wprawdzie kolonii, lecz Knidos z pomocš Korkyry założyło Korkyrę Czarnš. Najwczeœniejszš kolonię na zaChodzie założyły Chalkis, Eretria i azja- tycka Kyme na małej żyznej wysepce Pithekusaj (Ischia), gdzie występo- wały niewielkie pokłady złota. PóŸniej, w 757 r. założono na przyległym brzegu Kyme lub Cumae, jak jš powszechnie nazywano, w miejscu obron- nym, z doœć dobrš glebš oraz piaszczystš plażš, ułatwiajšcš wycišganie na lšd okrętów wojennych. Pithekusaj i Kyme (Cumae), których położenie daje się porównać z położeniem eretryjskich kolonii na Korkyrze i na s siednim kont nencie za'mował ~ oz c' w odn do or anizowania na- š y J y y Ję yg š g adów lub œci ania o łat ze statków handlow ch że lu' c ch do Etrurii p šg P y g Jš y z południa i powracajšcych z ładunkiem rudy miedzianej i żelaznej z Elby i Kampanii. Osadnicy pochodzili z Pithekusaj, Chalkis, Eretrii i azjatyckiej Kyme; wraz z nimi przybyli, być może, Graioi z Beocji, których nazwa zachowała s:ę w łacińskiej formie Graeci i nowoczesnej -Grecy. Samos założyła około r. 531 Dikajarchię, a Cumae nieco póŸniej -Neapolis. Chalkis założyła również w latach 730-720 Rhegion -najwczeœniejszš kolonię na "czubku palców" Italii. Wœród osadników byli Messeńczycy, którzy uciekli podczas wojny messeńskiej, i oni to stworzyli klasę pariu- jšcš kolonii. Wczesne były także kolonie Achai: Sybaris, założona przy udziale Trojzeny w r. 720, oraz Krotona, Metapontion i Kaulonia, które ze swej strony też zakładały kolonie. Miały one wszystkie urodzajnš glebę, lecz gorsze porty. Najlepszy port w południowej Italii znajdował się w Ta- rencie, założonym przez Spartę w r. 706. Tarent ze swej strony założył Kallipolis i Hydruntum na pięcie Italii, i okazał się silniejszy od swoich sšsiadów achajskich: Kolofon uzyskał punkt oparcia w zatoce Tarentu, zakładajšc Siris około 680-670 r. Ostatnim portem, w którym zatrzymy- wały się statki w drodze do Sycylii, były Lokry Epizefiryjskie, założone w r. 673 przez Lokrów z po 'hocš Syrakuz. Na Sycylii najwczeœniejszš koloniš powstałš w r. 734 było Naksos - pierwszy port w drodze z Italii, majšcy jednak niewiele ziemi ornej. Osad- nikami byli tu Jonowie z Chalkis, miasta-założyciela,. oraz z wysp, szcze- gólnie z Naksos. Chociaż była to zawsze kolonia iiewielka, wszyscy Grecy sycylijscy opuszczajšcy Sycylię w misjach sakralnych składali tam ofiary Apollonowi Archegetesowi. Ojkistes miasta Naksos założył Leontinoj i Ka- tanę, które żawładnęły najbogatszš ziemiš na wyspie (r. 729). Podobnie było przy zakładaniu Zankle, która miała mało ziemi, lecz uzupełniła to przez utworzenie kolonii w Mylaj. Zankle, położonš nad Cieœninš Messań- skš od strony Sycylii, zamieszkiwali pierwotnie piraci z Cumae w Italii. W raku 730 została ona oficjalnie uznana za kolonię Cumae i Chalkis; ~ a7r / I . Sas /// I J • h / / m • e '' \' ' / )s ,V r ,U / l . 1. x .O' I // i/z ,.s 'y/ /C ` <,\ . J . ..:. , . kolonizacyjna greckich miast-państw wówczas przybyli tam osadnicy z Chalkis i innych miast na Eubei. Gdy Zankle doprowadziła do założenia Rhegion na wybrzeżu Italii, obie kolo- nie chalkidyjskie sprawowały kontrolę nad cieœninš. W roku 649 Zankle z pomocš wygnańców z Syrakuz założyła kolonię w Himerze, gdzie była dobra gleba, i nawišzała stosunki handlowe z osadami fenickimi w za- chodniej Sycylii. Podczas gdy osadnicy z Chalkis zabezpieczyli sobie w ten sposób pół- nocno-wschodniš Sycylię, Dorowie zajęli południowo-wschodni kšt wyspy. Syrakuzy, założone w r. ?33 przez Korynt z udziałem innych Dorów, miały najwspanialszy port na wschodnim wybrzeżu i były od poczštku wielkš koloniš, zajmujšcš wyspę Ortygię i lšd przeciwległy. Do zdobycia takiego miejsca potrzebna więc była wielka siła, stanowiła ona jednak tylko częœć pierwotnej ekspedycji, która po drodze założyła jeszcze Korkyrę wypę- dzajšc Eretrejczyków. Syrakuzy ze swej strony założyły Akraj, Kasmenaj i Kamarinę. Przy zakładaniu Syrakuz Koryntianie zacišgnęli do swych szeregów pew- nš liczbę Dorów, którzy poczštkowo wchodzili w skład wojsk Megary i operowali w południowej Italii. Armia ta miała duże trudnoœci w znale- zieniu stałego punktu oparcia. Po zajęciu Trotilon, wspaniałej bazy pi- rackiej, Megarejczycy posunęli się do Leontinoj., skšd ich potem wyparto. Osiedliwszy się na krótko na małej wyspie Thapsos, zostali następnie zapro- szeni przez rodowitych Sykulów na pobliski lšd, gdzie w 728 r. założyli Megarę Hy blaja. Wciœnięci między obszary wpływów chalkidyjskich i sy- rakuzańskich znaleŸli ujœcie swej ekspansji zakładajšc w r. 628 kolonię w Selinuncie, w sšsiedztwie kolonii fenickich na południowym zachodzie. Między Selinuntem a koloniami syrakuzańskimi Kreteńczycy i Rodyjczycy założyli w r. 688 innš doryckš kolonię w Geli, zasobnej w grunty orne i pastwiska. Kolonia Geli, Akragas, powstała w r. 580. Odkrycie Dalekiego Zachodu było przypadkowe. W 638 roku Kolajos z Samos zawinšł do wyspy Platei przy wybrzeżu libijskim swoim statkiem handlowym, który burza zapędziła aż poza Cieœninę Gibraltarskš, do Tar- tessos na atlantyckim wybrzeżu Hiszpanii. Powrócił on z bajecznie boga- tym ładunkiem, który podniecił chciwoœć innych œmiałków.4 Fokajczycy, prowadzšcy już handel wzdłuż południowego wybrzeża dzisiejszej Francji, założyli około r. 600 Massalię, kolonię o dużym znaczeniu, sławnš ze swego portu, oliwek i wina. Massalia ze sw,ej strony zakładała kolonie w wielu punktach wzdłuż południowych wybrzeży dzisiejszej Francji i Hiszpanii, które były już odwiedzane przez greckich kupców; koloniami tymi były Nikaja, Antipolis, Olbia, Emporion i Majnake. Na bezpoœredniej drodze z C ieœniny Messańskiej do Hiszpanii powstała około r. 560 kolonia Fokai w Alalii na Korsyce; być może przez krótki czas istniały również jakieœ kolonie Fokajczyków na Sardynii, a Rodyjczyków na Wyspach Balearskich. N 1 ;';:: " ;i, , ,; i i 11 Hummond 0 ; 'G y ˜ 7/ //u Ol . / / i / ` 1 \ \ . ,. o . %. ..-e . ,,t a , r G ` r l . ń a I i \ l T <1 (\ v l . ,.ó - . ... = -i ` %. ) _ , , l ; ř 6 2 Wreszcie Knidos założyło w latach 580-576 kolonię zwanš Lipara na ma- łych wyspach na zachód od Cieœniny Messańskiej. Osadnikami byli tu pozostali przy życiu uczestnicy ekspedycji Knidyjczyków i Rodyjczyków, prowadzonej przez Pentatlosa, którš wyparli z zachodniej Sycylii Fenicja- nie i Elymowie. W walce z Grekami na zachodzie znaleŸli Fenicjanie poparcie Etrusków. Fokajczycy, zasileni dopływem uchodŸców po upadku Fokai, pokonali około 535 r. pod Alališ połšczone floty Kartaginy i Etrurii, lecz ponieœli sami tak wielkie straty, że opuœcili Korsykę i osiedli ostatecznie w Elei, w południowej Italii. Po utracie Alalii zmniejszył się zasięg handlu gre- ckiego na zachodzie, Kartagińczycy bowiem wkrótce zamknęli Gibraltar i zburzyli Tartessos. Dorowie z Thery otworzyli drogę do wybrzeża libijskiego osiadajšc na wyspie Platei, na którš przywiódł ich pewien Kreteńczyk. Zajšwszy Aziris na lšdzie afrykańskim, spędzili tam szeœć lat i wówczas. dopiero zostali zaprowadzeni przez Libijczyków do miejsca, gdzie około r. 630 założyli Cyrenę.4' Jej bogactwa: zboże, wełna, daktyle i lecznicza roœlina silfion przycišgnęły około r. 570 dalszych osadników z Peloponezu i z wysp. Za- kładano też na tym wybrzeżu kolonie wtórne, z których najbardziej znane były: Barka i Euesperides. Chociaż Egipt zatrudniał już wczeœniej jońskich najemników, pierwszš greckš kolonię założył Milet w Milesion Tejchos, w Delcie, dopiero podczas wojny domowej w Egipcie, u schyłku VII wieku. Następnie (około r. 610) powstała Naukratis założona nad zachodniš odnogš Nilu dla kupców greckich; nie była ona koloniš w greckim zna- czeniu tego słowa, lecz emporion -rynkiem dla prowadzenia handlowych interesów, gdzie rzšd egipski pozwalał zamieszkać cudzozierncom.48 Po- dobny rynek dla kupców greckich powstał w Syrii, w Posejdion, blisko ujœcia rzeki Orontes. Handel grecki kwitł tam od około r. 750 do 600, po- tem zamarł, by odrodzić się około r. 520. Na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej, gdzie Grecy o`siedli już w okresie wędrówek, Faselis została zapewne zasilona około r. 690 przez Rodyjczyków, Side zasiedlili Eolowie z Kyme, być może, około . . 750, a Kelenderis i Nagidos założyła Samos prawdopodobnie w VI stuleciu: Małš wyspę Amorgos na Morzu Egejskim zajęli przybysze z Naksos, Samos i Miletu. Osiedle samijskie powstało tu w końcu VII wieku, a wyspa przez długi czas była zależna od Samos. 5. CELE, PRZYCZYNY I SKUTKI KOLONIZACJI Cele, które-przyœwiecały greckim miastom-państwom przy zakładaniu kolonii, zmieniały się zależnie od okolicznoœci. Na przykład na zachodzie produkty greckie dotarły do Sycylii, Etrurii i Galii, jeszcze zanim przy- byli tam pierwsi osiedleńcy. Podróże Kolajosa i Fokajezyków do Tartessos w Hiszpanii mogłyby œwiadczyć, że produkty te były częœciowo przewo- żone greckimi statkami handlowymi. Nie ulega oczywiœcie wštpliwoœci, że kolonie zakładano w celach handlowych, zwłaszcza dla handlu metalami: w Sinope i Trapezuncie nad Morzem Czarnym, w Ischii i Cumae w Italii oraz w Naksos i Syrakuzach na Sycylii. W œcisłym zwišzku z handlem był proceder piracki i zwyczaj nakładania opłat na statki' handlowe. Miejsca wybrane na osiedla na Sycylii przez Megarejczyków i przez miesz kańców Knidos w Liparze były korzystne dla rozwoju korsarstwa, a słynne podróże fokajskich okrętów wojennych po Adriatyhu i na zachód miały cele tyleż pirackie, co odkrywcze. Perspektywa œcišgania opłat za handel tranzytowy skłoniła prawdopodobnie Megarejczyków do osiedlenia się w okolicach. Bosforu, Eretrejczyków, a póŸniej Koryntian, do zajęcia Korkyry i nie- któryc miejscowoœci na kontynencie, Chalkidejczyków zaœ do wyboru Pithekusaj, Cumae, Zankle i Rhegion. W swojej ojezyŸnie bowiem Mega- rejczycy i Koryntianie czerpali tego rodzaju dochody na Istmie; natomiast ' Chalkis i Eretria kontrolowały cieœninę Euripos. Oczywiœcie, wszystkie kolonie pragnęły posiadać wystarczajšcš iloœć dobrej ziemi, by zapewnić sobie utrzymanie. Niektóre państwa dšżyły do opanowania tylko wyjšt- kowo urodzajnych terenów i doskonałych łowisk ryb. Eolowie na Cherso- nezie, Elejczycy w Epirze i Achajowie w Italii prowadzili w dalszym cišgu rolniczy tryb życia. Zachętš dla Miletu i Fokai do założenia mniejszych kolonii nad Morzem Czarnym, Propontydš i Lwiš Zatokš były prawdo- podobnie bogate tereny połowu tuńczyka. Czasem do emigracji skłaniała sytuacja ogólna, a niekiedy sprawy oso- biste. Bieda zagnała Archilocha na Tazos. Kolonizację Cyreny i Rhegion poprzedziły: posucha na Therze i nieurodzaj w Chalkis.49 We wszystkich okresach silnie odczuwano niedostatek ziemi ornej, zwłaszcza jednak wówczas, gdy spokój przyczyniał się do zwiększenia przyrostu naturalnego; nadwyżka ludnoœci szukała wówczas ujœcia nie tylko w kolonizacji, lecz również w najemnej służbie wojskowej, a póŸniej -w służbie u królów hellenistycznych. Tak więc nadzieja na zdobycie ziemi, stanowišcej cennš własnoœć, zachęcała nowych osiedleńców do przyłšczenia się do załoŸonej już kolonii.5ř Wojny i zamieszki przyczyniały się również do wzmożenia ruchu kolonizacyjnego. Wojna messeńska zagnała Messeńczyków do Rhe- gion, a "naturalnych synów" (Parthenżai) do Tarentu, Fokajczycy zaœ po zburzeniu Fokai zasilili Alalię.51 Były to jednak tylko indywidualne bodŸce kolonizacyjne; w innych stuleciach bodŸce te również istniały, lecz nie powodowały kolonizacji. Przyczyny wielkiej kolonizacji miały raczej charakter ogólny niż indy- widualny. Jak widzieliœmy, œwiat grecki osišgnšł jako całoœć nie tylko pewnš stabilizację, lecz również ukształtował się politycznie w różnorodne miasta-państwa, które stały się ogniskami nadzwyczajnej energii i zdol- noœci organizacyjnych. Temu należy przypisać zdumiewajšcš ekspansję zarów-no Koryntu, Megary, Miletu czy Fokai, jak i spartańskiego miasta- -państwa na południowym Peloponezie. Miasta te niewštpliwie pocišgały siłę Iudzkš także z innych państw do zaludniania swych kolonii; one jednak inicjowały, organizowaly i nadzorowały rozwój nowej osady. Toteż miarš przewagi doryckich miast-państw jest właœnie to, że założyly one najpo- tężniejsze kolonie, takie jak Syrakuzy, Tarent, Korkyra, Bizancjum i Cy- rena. Inny ważny czynnik był niezależny od Greków. W porównaniu z grecki- mi miastami-państwami, zewnętrzny œwiat œrodziemnomorski był w latach 7 0-a50 Ÿle zorganizowany. Ąycie polityczne zachodnich i pólnocnych ple- mion rodzimych było bardzo prymitywne. Tylko Fenicjan i Etrusków moż- na porównywać z Grekami, i oni to wlaœnie połšczywszy się zahamowali post p greckiej ekspansji. Na wschodzie, w południowej częœci Azji Mniej- szej, w Syrii, na Cyprze, w Palestynie i Egipcie, gdzie cišgłoœć tradycji epoki bršzu uległa mniejszym zakłóceniom, powstało bardzo mało kolonii greckich. Tutaj Greka zapraszano do osiedlenia się w Naukratis lub w Po- sejdion, gdyż był on ekspertem w handlu i sztuce wojennej, dwóch dzie- dzinach, dzięki którym gdzie indziej zdobywał i zakładał niezliczone ko- lonie. Czasem pierwsi osadnicy byli chętnie przyjmowani przez tubylców i żenili się z miejscowymi kobietami. Lecz kolonia, skoro tylko poczuła się pe vnie, powiększała zazwyczaj swoje terytorium siłš oręża i zamykała się przed ludnoœciš niegreckš. Siłę ludzkš œcišgano przeważnie z ojczyzny. Rzadkie były kolonie mieszane, których ludnoœć stanowili Grecy i tubylcy. Spot =kamy je na peryferiach kolonizacji jońskiej, na przyklad w Krunoj i Bizone na pólnocnych wybrzeżach Morza Czarnego i w kilku niewielkich osiedlach na Chalkidyce. Koloniœci doryccy zamieniali często tubylców w ludnoœć zależnš lub periojków; Syrakuzy, Bizancjum i Herakleja Pon- tyjska posiadały ludnoœć zależnš, Rhegion i Cyrena stworzyły system pe- riojków. '' Wraz ze wzrostem dobrobytu Grecy z kolonii stawali się wlaœci- cielami większej liczby p:ywatnych niewolników, którzy częœciowo pocho- dzili z miejscowej ludnoœci. Gdziekolwiek bšdŸ powstawaly greckie kolonie, wywieraly one glęboki wpływ na życie i kulturę ludów otaczajšcych. Grecka sztuka i greckie wyn lazki stopniowo przewędrowaly południowš Europę od Hiszpanii aż po Morze Czarne i oddzialały nav et na dojrzalš cywilizację Etrurii. Na przykład plemiona italskie przyjęły chalkidyckš formę alfabetu, zaœ plemiona w Galii nauczyły się od Greków uprawy oliwek i winóroœli. Wpływy te przenosiły się drogami handlowymi, które z greckich kolonii na wybrzeżu rozchodziły się daleko w głšb lšdu. Sami Grecy niewiele zapożyczyli od ludów tubylczych. Co prawda na Sycylii i w Italii greccy koloniœci przyjęli miejscowy system miar i wag, a religijne wierzenia Tracji i Scytii wzmocniły, być może, kult Aresa i Zeusa, na przykład w Tomis i Olbii. Na ogól jednak œciœlejsze zaznajo- mienie się z barbarzyńcami wzmacniało zaufanie, jakie Grecy pokładali w swych własnych instytucjach, a zaufanie to stworzyło pewne poczucie jednoœci między szeroko rozrzuconymi miastami-państwami. Ważn:ejsza byla podnieta, której doznała grecka, a specjalnie jońska myœl, dzięki bez- poœredniemu kontaktowi z w ielkš tóżnorodnoœciš kultur. Nigdzie nie od- zwierciedla się to lepiej niż w Historii Herodota, który odziedziczyl i prze- kazal nam doœwiadczenie okresu kolonizacji. Ale najważniejsza by la eks- pansja handlowa, która położyła podwaliny ekonomiczne pod powtórny rozkwit cywilizacji w basenie Morza ˜ródziemnego. Podobnie jak w póżnej epoce bršzu, kupcy egejscy prowadzili obecnie handel wymienn cynš z Brytanii, bursztynem z Morza Bałtyckiego i złotem z Gór Uralskieh.`Ż Zachodziły jednak teraz poważne róŸnice. Otwarcie Morza Czarnego i do- tarcie do Galii i Hiszpanii zrównoważyły oslabienie wpływów Egiptu na południu. Glówne nurty handlowe wiodły teraz wzdłuż północnych wy- brzeży i wysp Morza ˜ródziemnego. Tak więc, aż do grecko-macedońskiego podboju Wschodu, punkt ciężkoœci œwiatowego handlu będzie znajdomał się stale na Półwyspie Bałkańskim, a zwłaszcza na wšskim Istmie oddzielajš- cym Zatokę Sarońskš od Korynckiej. .s ROZDZIAŁ 3 ROZWŁJ HANDLU W PAĽSTWACH GRECKICH (około 750-550 r.) l. HANDEL ZE WSCHODEM espół małych państw leżšcych między Cylicjš a Egiptem zniszczyła Z ekspansja Asyrii przy końcu VIII stulecia. Następnie, aż do utrwalenia potęgi Persji po r. 550, powtarzajšce się wojny i napady zubożyły Syrię i Palestynę. Fenicjanie ponieœli wielkie straty, kiedy Asyryjczycy zdobyli Sydon w r. 677, a Babilończycy Tyr w r. 573. Cypr podbili w 709 r. Asyryj- czycy, a za panowania Amasisa (569-526 r.) -opanowali go z kolei Egip- cjanie. W Syrii od r. 750 do 600 ruchliwym rynkiem wymiennym była osada grecka w Posejdion; poczštkowo głóivny import szedł z Cyklad, póŸ- niej -ze "wschodniej Grecji" (obejmujšcej państwa greckie w Azji Mniej- szej i pobliskie wyspy), następnie zaœ w okresie od 600 do 520 r. rynek ten przestał być aktywny. Od póŸnej epoki bršzu Egipt był zamknięty dla inicjatywy Greków. Stosunki wzajemne wznowiono, gdy Psammetych I (663-609 r.) wzmocnił swš armię i flotę najemnikami jońskimi i karyjskimi. Wyznaczono im wówczas stałe siedziby w Stratopeda we wschodniej Delcie, a służbę od- bywali w posterunkach granicznych, takich jak Dafnaj. Politykę Psamme- tycha kontynuował Apries (588-566 r.), który zgromadżił w Sais w za- chodniej Delcie 30 000 żołnierzy, oraz Amasis rekrutujšcy swš straż przy- bocznš z tychże najemników.54 Wyprawa greckich najemników do drugiej katarakty na Nilu, około r. 590, została upamiętniona w inskrypcji "wy- kutej przez Archona, syna Amojbichosa, i przez Akse, syna Nikogo" na nodze kolosa Ramzesa II w Abu Simbel. 5 W inskrypcji tej znajdujemy imiona jońskich najemników z Teos, Ialysos i Kolofonu. Za panowania Fsammetycha milezyjskiej flocie złożonej z trzydziestu okrętów udało się założyć nad zachodniš odnogš Nilu ufortyfikowany posterunek, zwany Twierdzš Milezyjczyków (Milesion Teichos). PóŸniej, około r. 610, podczas Tamieszek w Egipcie, Mil zyjczycy zdobyli miejscowoœć położonš dalej w górę rzeki, gdzie założyli Naukratis. Za panowania Nechona (609-593 r.) rozwinęły się przyjazne stosunki z Miletem, skoro Necho posłał wota œwiš- tyni Apollona znajdujšcej się na terytorium milezyjskim. ó Od samego poczštku osiedle w Naukratis sprowadzało wielkie iloœci greckiej ceramiki. Apries, całkowicie uzależniony od karyjskich i jońskich na.,; mników, przyznał prawdopodobnie Naukratis jako jedynemu portowi w--łšczny monopol na przywozowy handel morski. Amasis (569-526 r.) przwišł politykę filhelleńskš, zapewniajšc greckim imigrantom możliwoœć talego zamieszkania w Naukratis, a przejeżdżajšcym kupcom -ziemię pod oudowę greckich œwištyń. Za jego panowania Egipt osišgnšł znaczny dobrobyt, uzależnił od siebie Cypr i sprzymierzył się z Cyrenš, lecz nie probował rozszerzyć swych granic kosztem Palestyny lub Syrii. Stary kraj faraa: !ów skierował obecnie swój eskport ku wschodniej częœci Morza ródziemnego i nawišzał œcisły kontakt z państwami greckimi. Sam Amasis ożenił się z Greczynkš z Cyreny, stawiał posšgi w Cyrenie, na Rodos i Sa- mos oraz wniósł udział 1000 talentów ałunu na odbudowę œwištyni w Del- faeh. Greccy kupcy i Grecy stale mieszkajšcy w Egipcie pochodzili prze- ażnie ze "wschodniej Grecji". Herodot podaje, że na budowę ich głównej œwištyni Hellenion złożyły się: Chios, Teos, Fokaja, Klazomenaj, Rodos, Knidos, Halikarnas, Faselis i Mitylena; oddzielne œwištynie wzniosły Sa- mos i Milet, a z zachodniej częœci Morza Egejskiego -Egina. Relację i-lervdota potwierdza ceramika znaleziona w Egipcie w Naukratis i Tell Defenneh, które jako siedzibę garnizonu wojskowego należy może identy- fikować z Dafnaj. Ceramika ta pochodzi przeważnie z greckiego Wschodu, gdyż szczególnie œcisłe kontakty utrzymywano z Chios, wyspš sławnš ze sv .-ego wina. Ponieważ w tym okresie Posejdion na wybrzeżu syryjskim nie brało udziału w handlu, główna droga handlowa z gre kiego Wschodu do Egiptu prowadziła przez Cypr, Faselis i Rodos. Szlak handlowy o mniej- szy m znaczeniu szedł przez Cyrenę ku Therze, Lakonii i Zatoce Sarońskiej, gdy ż w Naukratis znaleziono ceramikę attyckš i korynckš datowanš na r. 610, i lakońskš datowanš na lata 590 i następne, w Tell Defenneh zaœ - ceramikę attyckš z czasu po r. 560. Tym ożywionym stosunkom z Egiptem zawdzięczali Grecy podstawy geometrii i chemii oraz pewne elementy religii orfickiej. 7 VIII wieku oœrodek politycznej potęgi w Azji Mniejszej leżał dalekc w głębi lšdu. Mniej więcej jednak od r. 705, kiedy kimmeryjscy najeŸdŸe5 pokonali Midasa i państwo frygijskie, królestwo Lidii stało się potężnyn i bezpoœrednim sšsiadem państw greckich. Po zamordowaniu lidyjskiegc Kandaulesa, Gyges założył nowš dynastię, która okazała się agresywn w stosunku do państw greckich. Podczas swego panowania (około r. 687- 6a`? Gyges atakował poszczególne państwa, jak Smyrnę, Kolofon i M:let oraz dol onywał najazdów na greckie terytoria. Podobne najazdy jego na stępców, a także napady koczowniczych Kimmeryjczyków powtarzały si aż c' o roku mniej więcej 590. Wówczas to Alyattes zawarł przymierze z Mi iettm, co dało poczštek okresowi pokojowych stosunków z państwami gre ckimi. Przed rokiem 590 Lidia zacišgała jońskich najemników, a greck handel docierał do Sardes. Po roku 590 handel grecki przeniknšł dalek tlanael ze wscnoaem st ttozwo nanaW w państwach greckich (około 750-550 r.) w głšb lšdu i państwa greckiego Wschodu cieszyly się wielkim do oby- tem. Chociaż Krezus, następca Alyattesa, pozbawił azjatyckich Grekó J nie- zawisłoœci politycznej, okres dobrobytu trwał do czasu, gdy Persja zů 546 r. podbiła Lidię. W VIII i VII stuleciu wschodnie państwa greckie wykorzystywały zasoby Propontydy i Morza Czarnego, gdzie coraz większš aktywnoœć przej fJ, iały miasta jońskie, z Miletem na czele. Gdzie indziej handel greckiego ' ch odu rozwijał się powoli. W Posejdion w Syrii towary wschodniogreckie aż do VII wieku nie wyrugowały cykladzkich, a Egipt uczestniczył w l andlu w stopniu tylko niewielkim, chociaż zatrudniał najemników jońskich. Rów- nież na zachodzie jedynie Kolofon i Rodos założyły kolonie przed koń- cem VII stulecia. Tak więc do roku mniej więcej 610 grecki a'.schód nie zajmował już centralnej pozycji w greckim handlu w krajach œród- ziemnomorskich, a jego wplywy na Półwyspie Bałkańskim by ły-nie- znaczne. Po roku 610 sytuacja zmienila się radykalnie. Przed Grekami t achod- nimi otworzyły się nowe rynki w Egipcie, Lidii i na zachodzie aż po Tar- tessos. Państwa jońskie, a szczególnie Milet, znalazły się teraz na skrzyżo- waniu ważnych dróg handlowych. Zapoczštkówało to erę bardzo wů:elkiego dobrobytu. Zasięg handlu, z którego korzystała większoœć jońskich państw greckiego Wschodu, ilustrować może, na przykład, rozpowszechnie xie to- warów pochodzšcych z Chios. Znajdujemy je w znacznych iloœciach ;'J Nau- kratis, w krajach nadczarnomorskich i w Massalii, lecz rzadko tylko r a Pół- wyspie Bałkańskim (poza Eginš, która uczestniczyla w handlu eg:: skim), a także na Sycylii i w Italii. Milet i Kolofon łšczyły szczególnie œcisa sto- sunki handlowe z Sybaris i Siris, najbogatszymi miastami połud::iowej Italii. Fokaja była blisko powišzana z Rhegion, które panowało nad Cv œninš Messańsk . Dzięki tym kontaktom zwykłe przedmioty domowego u.żytku, wyrabiane na greckim Wschodzie, dostawaly się w VI wieku na mi scowe rynki w Italii i na Sycylii, a żeglarze jońscy rozwinęli handel z E : uriš, Gališ i Hiszpaniš. Zachodni rynek skurczył się znacznie po stratac . jakie Fokajczycy ponieœli pod Alališ w r. 535 i po zburzeniu Sybaris w r. 510, kiedy to obywatele Miletu przywdziali żałobę. Tak więc w latach 610 -540 Jonia osišgnęła najwyższy dobrobyt. Najemnicy jońscy znajdowali Easzę- dzie służbę, a okręty jońskie, zwłaszcza floty Fokai, Miletu i Samos, pano- wały nad wodami przybrzeżnymi Azji Mniejszej i południowo-wsc" cd,nie- 5o Morza ródziemnego, gdŸie Amasis udzielil im specjalnych przy ,-i:ejów. Równolegle z handlowš ekspansjš rozwijały się polityka, poezja i ilozo- fia, rozpowszechniała się gospodarka pieniężna, a Attyka -oj :yzna x szystkich,Jonów -i dorycka wyspa Rodos ulegały w coraz silniejszym stopniu wpływom potężnych miast wybrzeża Azji Mniejszej.aa wyspy w rou posreamKow 2. WYSPY W ROLI PO˜REDNIKŁW Państwa doryckie na greckim Wschodzie miały zapewnionš podwójn, przewagę. Panowały one nad wejœciem na Morze Egejskie z poludnioweg wschodu oraz nad punktem końcowym drogi wiodšcej z zachodu prze wyspy doryckie. Poczštkowo największe znaczenie miala wœród nich Kreta Wchlaniajšc wplywy Bliskiego Wschodu poprzez Cypr i Rodos, Kreta wy ksztalciła najwczeœniej w ceramice wspaniały styl orientalizujšcy i zainau gurowała okres "dedalowy", co uczyniło jš ważnym oœrodkiem sztuki o r. 750 do 650. PóŸniej obserwujemy stopniowe obniżanie poziomu, a p r. 600 następuje gwałtowny upadek. Wtedy na czoło wysuwajš się Koryn i Rodos. Kreta i wyspy doryckie kontrolowały szlak wiodšcy na poludni od Peloponezu ku zachodniej częœci Morza ˜ródziemnego. W tych kra jach kreteńskš ceramikę sprowadzano do r. 700, kiedy to ceramika kc ryncka zastšpiła jš wszędzie, oprócz Geli, wspólnej kolonii Krety i Rc dos, założonej w r. 688. Jednoczeœnie Kreta i Rodos rozszerzaly swe wpły wy w kierunku południowo-wschodnim, kolonizujšc Faselis na drodze a Syrii. Po roku 650 Rodos przeœcignęka Kretę. Zajęła ona na zachodzie drugi miejsce po Koryncie, a jej terakoty po r. 610 cieszyły się wielkš popu larnoœciš w calym œwiecie greckim. W Akragas, mieœcie założonym prze Gelę w r. 580, przeważały wpływy rodyjskie; Rodos założyła także krótkc trwałe kolonie w Rhode na Wyspach Balearskich i na italskim wybrzeż Adriatyku. W tej ekspansji brało udział również Knidos. Pentathlos, HE raklida z Knidos, wiódł około r. 580 wyprawę Knidyjczyków i Rodyjezy ków na zdobycie południowo-zachodniego cypla Sycylii. Odparci stamtš Knidyjczycy zalożyli Liparę, gdzie utworzyli specyficznš wspólnotę stw rzajšcš dogodne warunki dla uprawiania piractwa. Władali wspólnie ziE miš i żyli w syssitiach, połowa z nich trudnila się rolnictwem, a połowa - piractwem kosztem Etrusków. '9 Pływali również po Morzu Adriatyckin nad którym z pomocš Korkyry założyli kolonię -Korkyrę Czarnš. Jednc czeœnie wzrastał handel z Południem, gdzie powstały Cyrena i Naukrati Handel ten wzbogacił Rodos jako poœredniczkę między Joniš a Egipten Toteż zaczęła ona teraz odgrywać głównš rolę na szlakach handlowyc łšczšcych Północ z Południem i Wschód z Zachodem. Prócz tego, mimo handel jej z Zachodem nie przechodzil przez Istm Kory ncki, lecz okršż Peloponez od południa, utrzymywała Rodos przyjazne stosunki z Koryr tem, kšd sprowadzala w latach 640-580 ceramikę. Sztuka rodyjska, pc przednio charakterystycznie dorycka, przesiškła w VI stuleciu wpływan jońskimi. Dorycka droga handlowa wiodšca przez Morze EgPjskie ku zachodov sprzyjała rozwojowi Sparty i Thery. Ceramikę w pięknym stylu lakoi r.) w głšb lšdu i państwa greckiego Wschodu cieszyły się wielkim dou oby- tem. Chociaż Krezus, następca Alyattesa, pozbawił azjatyckich Greków nie- zawisłoœci politycznej, okres dobrobytu trwał do czasu, gdy Persja T 546 r. podbiła Lidię. W VIII i VII stuleciu wschodnie państwa greckie wykorzystywały zasoby Propontydy i Morza Czarnego, gdzie coraz większš aktywnoœć przejawiały miasta jońskie, z Miletem na czele. Gdzie indziej handel greckiego 'sehodu rozwijał się powoli. W Posejdion w Syrii towary wschodniogreckie aż do VII wieku nie wyrugowały cykladzkich, a Egipt uczestniczył w handlu w stopniu tylko niewielkim, chociaż zatrudniał najemników jońskich. Rów- nież na zachodzie jedynie Kolofon i Rodos założyły kolonie przed koń- cem VII stulecia. Tak więc do roku mniej więcej 610 grecki ;'schód nie zajmował już centralnej pozycji w greckim handlu w krajach œród- ziemnomorskich, a jego wpływy na Półwyspie Bałkańskim były nie- znaczne. Po roku 610 sytuacja zmieniła się radykalnie. Przed Grekami w schod- nimi otworzyły się nowe rynki w Egipcie, Lidii i na zachodzie aż po Tar- tessos. Państwa jońskie, a szczególnie Milet, znalazły się teraz na sl rzyżo- waniu ważnych dróg handlowych. Zapoczštkowało to erę bardzo w iell iego dobrobytu. Zasięg handlu, z którego korzystała większoœć jońskich państw greckiego Wschodu, ilustrować może, na przykład, rozpowszechnienie to- warów pochodzšcych z Chios. Znajdujemy je w znacznych iloœciach z r Nau- kratis, w krajach nadczarnomorskich i w Massalii, lecz rzadko tylko na Pół- wyspie Bałkańskim (poza Eginš, która uczestniczyła w handlu egipskim), a także na Sycylii i w Italii. Milet i Kolofon łšczyły szczególnie œci=ł sto- sunki handlowe z Sybaris i Siris, najbogatszymi miastami połud :iowej Italii. Fokaja była blisko powišzana z Rhegion, które panowało nad Ci œninš Messańsk . Dzięki tym kontaktom zwykłe przedmioty domowego użytku, wyrabiane na greckim Wschodzie, dostawały się w VI wieku na mie;scowe rynki w Italii i na Sycylii, a żeglarze jońscy rozwinęli handel z Ea ruriš, Gališ i Hiszpaniš. Zachodni rynek skurczył się znacznie po stratacl:, jakie Fokajczycy ponieœli pod Alališ w r. 535 i po zburzeniu Sybaris wů r. 510, kiedy to obywatele Miletu przywdziali żałobę. Tak więc w latach 6I0-540 Jonia osišgnęła najwyższy dobrobyt. Najemnicy jońscy znajdowali wszę- dzie służbę, a okręty jońskie, zwłaszcza floty Fokai, Miletu i Samos, pano- wały nad wodami przybrzeżnymi Azji Mniejszej i południowo-wse:~o.dnie- go Morza ˜ródziemnego, gdzie Amasis udzielił im specjalnych przy -:ejów. Równolegle z handlowš ekspansjš rozwijały się polityka, poezja i ilozo- fia, rozpowszechniała się gospodarka pieniężna, a Attyka -oj zyzna wszystkich Jonów -i dorycka wyspa Rodos ulegały w coraz silniejszym stopniu wpływom potężnych miast wybrzeża Azji Mniejszej. 8 2. WYSPY W ROLI POSREDNIKOW Państwa doryckie na greckim Wschodzie miały zapewnionš podwójnš przewagę. Panowały one nad wejœciem na Morze Egejskie z południowego wschodu oraz nad punktem końcowym drogi wiodšcej z zachodu przez wyspy doryckie. Poczštkowo największe znaczenie miała wœród nich Kreta. Wchlaniajšc wplywy Bliskiego Wschodu poprzez Cypr i Rodos, Kreta wy- kształciła najwczeœniej w ceramice wspaniały styl orientalizujšcy i zainau- gurowała okres "dedalowy", co uczyniło jš ważnym oœrodkiem sztuki od r. 750 do 650. PóŸniej obserwujemy stopniow e obniżanie poziomu, a po r. 600 następuje gwałtowny upadek. Wtedy na czoło wysuwajš się Korynt i Rodos. Kreta i wyspy doryckie kontrolowały szlak wiodšcy na południe od Peloponezu ku zachodniej częœci Morza ˜ródziemnego. W tych kra- jach kreteńskš ceramikę sprowadzano do r. 700, kiedy to ceramika ko- ryncka zastšpiła jš wszędzie, oprócz Geli, wspólnej kolonii Krety i Ro- dos, założonej w r. 688. Jednoczeœnie Kreta i Rodos rozszerzały swe wpły- wy w kierunku południowo-wschodnim, kolonizujšc Faselis na drodze do Syrii. Po roku 650 Rodos przeœcignęła Kretę. Zajęła ona na zachodzie drugie miejsce po Koryncie, a jej terakoty po r. 610 cieszyły się wielkš popu- larnoœciš w całym œwiecie greckim. W Akragas, mieœcie założonym przez Gelę w r. 580, przeważały wpływy rodyjskie; Rodos założyła także krótko- trwałe kolonie w Rhode na Wyspach Balearskich i na italskim wybrzeżu Adriatyku. W tej ekspansji brało udział również Knidos. Pentathlos, He- raklida z Knidos, wiódł około r. 580 wyprawę Knidyjczyków i Rodyjczy- ków na zdobycie południowo-zachodniego cypla Sycylii. Odparci stamtšd Knidyjczycy założyli Liparę, gdzie utworzyli specyficznš wspólnotę stwa- rzajšcš dogodne warunki dla uprawiania piractwa. Władali wspólnie zie- miš i żyli w syssitiach, połowa z nich trudniła się rolnictwem, a połowa -- piractwem kosztem Etrusków.59 Pływali również po Morzu Adriatyckim, nad którym z pomocš Korkyry założyli kolonię -Korkyrę Czarnš. Jedno- czeœnie wzrastał handel z Południem, gdzie powstały Cyrena i Naukratis. Handel ten wzbogacił Rodos jako poœredniczkę między Joniš a Egiptem. Toteż zaczęła ona teraz odgrywać głównš rolę na szlakach handlowych łšczšcych Północ z Południem i Wschód z Zachodem. Prócz tego, mimo że handel jej z Zachodem nie przechodzil przez Istm Koryncki, lecz okršżał Peloponez od południa, utrzymywała Rodos przyjazne stosunki z Koryn- tem, kšd sprowadzała w latach 640-580 ceramikę. Sztuka rodyjska, po- przednio charakterystycznie dorycka, przesiškła w VI stuleciu wpływami j ońskimi. Dorycka droga handlowa wiodšca przez Morze EgPjskie ku zachodowi sprzyjała rozwojowi Sparty i Thery. Ceramikę w pięknym stylu lakoń- 170 Rozwój handlu w państwach greckich (około 750 550 r.) skim produkow,ano w latach 700-550. Pod pewnymi względami ustępo- wała ona jedynie korynckiej. Chociaż Sparta założyła Tarent około r. 710, rozwój handlu lakońskiego rozpoczšł się dopiero około r. 630, gdy Thera założ ła Cyrenę, a Rodos osišgnęła wielki dobrobyt. W tym czasie ceramika lakoń: ka docierała w znacznych iloœciach do większoœci państw Grecji kontynentalnej, na Samos, Rodos, do Cyreny, Naukratis i do Etrurii. W po- łudniowej Italii lakońska ceramika, terakoty i bršzy zaczęły się pojawiać w Tarencie po r. 600. W ten sposób Lakonia, a w mniejszym zakresie Thera, skorzy stały na handlu Cyreny i Egiptu oraz na rodyjsko-knidyjskich osišg- nięciach na Zachodzie. Poziom sztuki lakońskiej zaczšł obniżać się stop- niowo po r. 550, by spaœć gwałtownie -po r. 500. Znacznie trudniej jest ustalić zakres handlu miasta Chalkis, gdyż archeo- logia nie jest w stanie zidentyfikować wyrobów produkowanych tu we wczesnym okresie. Jednakże skoro cykladzkš ceramikę z VIII stulecia znaj- dujemy w Italii i na Sycylii, można, jak się zdaje, przyjšć, że nie tylko Cyklady, ale także i Eubeja rywalizowała z Kretš w poczštkach handlu z Zachodem. Co więcej, Chalkis i Eretria wraz z Naksos, najbogatszš z Cy- klad, założyły wszystkie swoje ważniejsze kolonie na zachodzie, a Naksyj- czycy prawdopadobnie zbadali wybrzeże Afryki już przed r. 700. Wów- czas to ich kolonie panowały nad Cieœninš Messańskš i nad dostępem do ważnego rynku Etrurii. W cišgu VIII wieku Chalkis i Eretria skolonizo- wały Chalkidykę i Macedonię, a Paros -wyspę Tazos, zakładajšc również w Troadzie Parion; ceramika cykladzka pojawia się coraz liczniej w sy- ryjsliim Posejdion. Tak więc u schyłku VIIF wieku główna strefa handlu ryklad i Eubei obejmowała północny basen Morza Egejskiego i morza za- chodnie. W strefie tej punktem centralnym była Eubeja. Po 700 r. wzrósł handel idšcy z wybrzeża trackiego, a wyspy Tazoz i Andros zalożyly dal- sze l:olonie. Wazy z lat 550-500, które można uważać za wyroby Chalkis, znajdujemy w poważnych iloœciach na całym Zachodzie, przy czym praw- dopodobnie Rhegion było centrum ich przeładunku. Również marmur z Paros eksportowano systematycznie na rynki zachodnie. Zupełnie nie- zależnie od własnych kontaktów handlowych, żeglarze z Cyklad, zarówno w tym okresie, jak w innych stnleciach, zajmowali się zapewne także ogól- nym transportem handlowym na Morzu Egejskim. 3. RYNKI ISTMU Punktem węzłowym handlu greckiego był Istm Koryncki. Tu na wielkim rynku w Koryncie cały handel z Morza Egejskiego i Czarnego, idšcy przez Zatokę Sarońskš, spotykał się z handlem zachodnim, docierajšcym przez ; 1 , nymsi isvmu Zatokę Korynckš. Tu wymieniano i stšd rozsyłano te wszystkie tow dalej lšdem i morzem. Okręty wojenne, małe statki handlowe jak równ ładunki holowano po kamiennych pochylniach (diolkos) ułożonych w ; przek wšskiego przesmyku Istmu. Około r. 735 Korynt był już potężn; państwem, zdolnym do wysyłania poważnych wypraw kolonizacyjny Wykształcił on najpiękniejszš na kontynencie orientalizujšcš cerami a wkrótce zajšł pierwsze miejsce wœród Greków także w budowie okręt W latach 725-550 miał absolutnš przewagę w handlu zachodnim. pierwszej próbie sił, gdy Koryntianie wypędzili Eretrejczyków z Korky kolonie założone przez Chalkis w Italii i na Sycylii współpracowały pr dopodobnie z Koryntem i jego koloniš -Syrakuzami. W zamian za obyWate Chalkis korzystali zapewne z przywilejów przy tranzycie Istmie i w portach korynckich kolonii w północno-zachodniej Gre W Koryncie również koncentrowała się wymiana handlowa między Pe ponezem a œrodkowš Grecjš, nic też dziwnego, że na obu tych obszar; znaleziono wiele korynckiej ceramiki importowanej tam po r. 700. Poc najšc od tego samego r. 700 ceramikę korynckš sprowadzał grecki Wscl i Posejdion w Syrii, a po r. 630 także kolonie nad Morzem Czarnym, Sy: Palestyna i Egipt. Wówezas również zaczęła się systematyczna ekspl tacja Epiru i Illirii, a po założeniu Potidai w r. 600 -rozwinšł się h; del z Macedoniš. Także Kartagina importowała w VII i VI wieku ce mikę korynckš, być może przeładowywanš w Etrurii. W ten sposób F rynt górował w handlu nad innymi państwami œwiata greckiego i wyrc jego trafiały na wszystkie rynki. Nieznacznie tylko zmniejszyły się j wpływy, kiedy szlachetna ceramika ateńska przeniknęła na Zacl i około r. 550 zaczęła tu i ówdzie wypierać korynckš. Megara -sšsiad Koryntu -posiadała porty na obu zatokach, I miała mniej dogodnš niż Korynt drogę do transportu w poprzek Istx Założyła jednak wczeœnie kolonie, zarówno na Zachodzie, jak W a Wsc dzie. Chociaż Megara Hyblaja na Sycylii była wciœnięta między str wpływów Koryntu i Chalkis, jej kolonia w Selinuncie obfitowała w zb i miała dobre położenie do handlu z Dalekim Zachodem, Etruriš, Kax ginš i Rados. Lecz główny nurt handlu Megary płynšł z Morza Czarne gdzie rozrastały się stale jej potężne kolonie kontrolujšce Bosfor i dos do niego. Pomimo ubóstwa swego terytorium Megara pozostała niezale od Koryntu. W pewnej mierze zawdzięczała to swej silnej pozycji eko micznej, którš zapewniały jej dogodne położenie na Istmie i rozbudow sieć kolonii. Inne państwa leżšce nad Zatokš Korynckš i cieœninš Euripos czerp również korzyœci z wielkiego rozwoju kolonizacji i handlu. Achaja wysł nadmiar swej ludnoœci do południowej Italii i na Chalkidykę, podczas p Elida zakładała kolonie w Epirze. Lokryda Opuncka uczestniczyła w prz 190 Rozwój handlu w państwach greckicri (około 950 55U r ) skim produkowano w latach 700-550. Pod pewnymi względami ustępo- wała ona jedynie korynckiej. Chociaż Sparta założyła Tarent około r. 710, rozwój handlu Iakońskiego rozpoczšł się dopiero około r. 630, gdy Thera założyła Cyrenę, a Rodos osišgnęła wielki dobrobyt. W tym czasie ceramika lakoń ka docierała w znacznych iloœciach do większoœci państw Grecji konty nentalnej, na Samos, Rodos, do Cyreny, Naukratis i do Etrurii. W po- łudniowej Italii lakońska ceramika, terakoty i bršzy zaczęły się pojawiać w Tarencie po r. 600. W ten sposób Lakonia, a w mniejszym zakresie Thera, skorzvstały na handlu Cyreny i Egiptu oraz na rodyjsko-knidyjskich osišg- nięciach na Zachodzie. Poziom sztuki lakońskiej zaczšł obniżać się stop- niowo po r. 550, by spaœć gwałtownie -po r. 500. Znacznie trudniej jest ustalić zakres handlu miasta Chalkis, gdyż archeo- logia nie jest w stanie zidentyfikować wyrobów produkowanych tu we wczesnym okresie. Jednakże skoro cykladzkš ceramikę z VIII stulecia znaj- dujemy w Ttalii i na Sycylii, można, jak się zdaje, przyjšć, że nie tylko Cyklady, ale także i Eubeja rywalizowała z Kretš w poczštkach handlu z Zachodem. Co więcej, Chalkis i Eretria wraz z Naksos, najbogatszš z Cy- klad, założyły wszystkie swoje ważniejsze kolonie na zachodzie, a Naksyj- czycy prawdopodobnie zbadali wybrzeże Afryki już przed r. 700. Wów- czas to ich kolonie panowały nad Cieœninš Messańskš i nad dostępem do ważnego rynku Etrurii. W cišgu VIII wieku Chalkis i Eretria skolonizo- wały Chalkidykę i Macedonię, a Paros -wyspę Tazos, zakładajšc również w Troadzie Parion; ceramika cykladzka pojawia się coraz liczniej w sy- ryjsl im Posejdion. Tak więc u schyłku VIII wieku główna strefa handlu Cyklad i Eubei obejmowała północny basen Morza Egejskiego i morza za- chodnie. W strefie tej punktem centralnym była Eubeja. Po 700 r. wzrósł handel idšcy z wybrzeża trackiego, a wyspy Tazoz i Andros zalożyły dal- sze l olonie. Wazy z lat 550-500, które można uważać za wyroby Chalkis, znajdujemy w poważnych iloœciach na całym Zachodzie, przy czym praw- dopodobnie Rhegion było centrum ich przeładunku. Również marmur z Paros eksportowano systematycznie na rynki zachodnie. Zupełnie nie- zależnie od własnych kontaktów handlowych, żeglarze z Cyklad, zarówno w tym okresie, jak w innych stnleciach, zajmowali się zapewne także ogól- nym transportem handlowym na Morzu Egejskim. 3. RYNKI ISTMU Punktem węzłowym handlu greckiego był Istm Koryncki. Tu na wielkim rynku w Koryncie cały handel z Morza Egejskiego i Czarnego, idšcy przez Zatokę Sarońskš, spotykał się z handlem zachodnim, docierajšcym przez rcynKi Isimu Zatokę Korynckš. Tu wymieniano i stšd rozsyłano te wszystkie towai dalej lšdem i morzem. Okręty wojenne, małe statki handlowe jak równii ładunki holowano po kamiennych pochylniach (diolicos) ułożonych w p przek wšskiego przesmyku Istmu. Około r. 735 Korynt był już potężny. państwem, zdolnym do wysyłania poważnych wypraw kolonizacyjnyc Wykształcił on najpiękniejszš na kontynencie orientalizujšcš ceramik a wkrótce zajšł pierwsze miejsce wœród Greków także w budowie okrętó W latach 725-550 miał absolutnš przewagę w handlu zachodnim. I pierwszej próbie sił, gdy Koryntianie wypędzili Eretrejczyków z Korkyr kolonie założone przez Chalkis w Italii i na Sycylii współpracowały prav dopodobnie z Koryntem i jego koloniš -Syrakuzami. W zamian za ' obyWate Chalkis korzystali zapewne z przywilejów przy tranzycie r Istrnie i w portach korynckich kolonii w północno-zachodniej Grec; W Koryncie również koncentrowała się wymiana handlowa między Peh ponezem a œrodkowš Grecjš, nic też dziwnego, że na obu tych obszarac znaleziono wiele korynckiej ceramiki importowanej tam po r. 700. Pocz najšc od tego samego r. 700 ceramikę korynrkš sprowadzał grecki Wschć i Posejdion w Syrii, a po r. 630 także kolonie nad Morzem Czarnym, Syri Palestyna i Egipt. Wówczas również zacżęła się systematyczna ekspla tacja Epiru i Illirii, a po założeniu Potidai w r. 600 -rozwinšł się ha deI z Macedoniš. Także Kartagina importowała w VII i VI wieku cera mikę korynckš, być może przeładowywanš w Etrurii. W ten sposób K rynt górował w handlu nad innymi państwami œwiata greckiego i wyrot jego trafiały na wszystkie rynki. Nieznacznie tylko zmniejszyły się jel wpływy, kiedy szlachetna ceramika ateńska przeniknęła na Zachi i około r. 550 żaczęła tu i ówdzie wypierać korynckš. Megara -sšsiad Koryntu -posiadała porty na obu zatokach, le miała mniej dogodnš niż Korynt drogę do transportu w poprzek Istm Założyła jednak wczeœnie kolonie, zarówno na Zachodzie, jak na Wsch dzie. Chociaż Megara Hyblaja na Sycylii była wciœnięta między strej wpływów Koryntu i Chalkis, jej kolonia w Selinuncie obfitowała w zbo; i miała dobre położenie do handlu z Dalekim Zachodem, Etruriš, Kart; ginš i Rodos. Lecz główny nurt handlu Megary płynšł z Morza Czarneg g,dzie rozrastały się stale jej potężne kolonie kontrolujšce Bosfor i dostE do niego. Pomimo ubóstwa swego terytorium Megara pozostala niezależz od Koryntu. W pewnej mierze zawdzięczała to swej silnej pozycji ekon micznej, którš zapewniały jej dogodne położenie na Istmie i rozbudowat sieć kolonii. Inne państwa leżšce nad Zatokš Korynckš i cieœninš Euripos czerpa: również korzyœci z wielkiego rozwoju kolonizacji i handlu. Achaja wysła nadmiar swej ludnoœci do południowej Italii i na Chalkidykę, podczas gc Elida zakładała kolonie w Epirze. Lokryda Opuncka uczestniczyła w prze 172 Rozwój handlu w państwach greckich (około 750-550 r.) sięwzięciach handlowych Eretrii, a Lokryda Ozolska korzystała z rzy- chylnoœci Karyntu przy zakładaniu Lokrów Epizefyryjskich. Krainy te nie brały jednak tak Ÿywego udziału w handlu jak Sykion. Wprawdz: nie zakładał on własnych kolonii, ale dzięki bliskoœci Koryntu uczest: .iczył w handlowych plonach kolonizacji zachodniej. Wpływy patronujšce j solo- nizacji wyroczni Apollona w Delfach sięgały od Dalekiego Zachodu aż po Cyrenę w Libii i po kolonie paryjskie nad Hellespontem. ˜wištynię Vzbo- gacali wdzięczni klienci, a miasta Krisa i Delfy cišgnęły zyski z rs: dlu z pielgrzymami. Inne państwa Grecji lšdowej nie zakładały kolonii, chociaż poszczpgólne grupy ich obywateli przyłšczały się do osadników udajšcych się za Y^ orze. Ale również te państwa korzystały z rozrastajšcego się w przyspieszonym tempie handlu morskiego. Egina stanowiła oœrodek wymiany hana.lowej na Zatoce Sarońskiej, a po r. 610 miała własnš œwištynię w Egipcie. Argo- lida była œciœle zwišzana z Koryntem, szkoła zaœ argiwska wywarła zapewne wpływ na sztukę niektórych kolonii zachodnich. Rozwój arty- styczny Attyki nie był taki szybki jak Koryntu. Chociaż produkowano tu najpiękniejszš ceramikę w stylu póŸnogeometrycznym, zaledwie Iiilka waz attyckich z lat 750-700 znaleziono na Zachodzie. U schyłku VII wieku pewne iloœci ceramiki attyckiej zaczęły się pojav ř ać aż w Etrurii, Syrii i Egipcie; natomiast w attyckim Sunion wœród zvotów składanycla przez żeglarzy trafiajš się egipskie skarabeusze. W latach 600-550 wzrastały zasięg i jakoœć eksportu ateńskiego, aż wresz ie, po r. 550, już nie ceramika koryncka, ale attycka uchodziła za pierwszš w œwiecie greckim. Na Zachodzie szybka ekspansja handlu attycki go po r. 580 wynikała ze œcislych zwišzków lšczšcych Ateny z Koryntem, d.zięki którym garncarzom korynckim pozwalano osiedlać się w Atenach, a towa- ry ateńskie można było eksportować na rynki zachodnie przez Pera;.hora nad Zatokš Korynckš. Do Syrakuz wyroby ateńskie dotarły póŸno, około r. 530, co wskazuje, że korynckie statki nie przewoziły do tego aiasta waz attyckich, dopóki Ateny nie przeœcignęły ostatecznie Koryntu t pro- dukcji szlachetnej ceramiki. 4. O˜RODKI WYMIANY Mówišc ogólnie, w okresie od r. 750 do 550 nastšpiła zdumie r jšca ekspansja handlu morskiego w basenie Morza ˜ródziemnego. Zarys gloW- nych dróg handlowych można wytyczyć przede wszystkim na pods awie rozmieszezenia znalezisk szlachetnej ceramiki, którš wyrabiano ra zej w Grecji.lšdowej, a tylko bardzo rzadko w koloniach. Większoœci naozyń nie zewożono pusto, lecz z tak cennš zawartoœciš, jak maœci, olejki, per- fumy i wina. Koryncki aryballos np. był pojemnikiem na maœci lub perfu- my 3 :,rawdopodobnie Korynt miał monopol wywozu tych wyrobów na Za- chód. Inne produkty ulegajšce zniszczeniu lub takie, których pochodzenia nie ':ożna obecnie ustalić, eksportowały kraje macierzyste. KorynckiE wyr ey z bršzu, szczególnie zbroje, były rozchwytywane, a chalkidyjskiE mie re cieszyły się znacznš sławš. Korynccy cieœle okrętowi budowal: pra %b opodobnie okręty dla kolonii oraz dla Samos. Milet wywoził wyrob wełn:.ane, a to samo mogła robić Megara. Na ogół, chociaż œwiadectwa któr; mi rozporzšdzamy, sš niejednolite, można jednak wnioskować, żE kolenie wywoziły surowce i artykuły żywnoœciowe -szlachetne metale dre ` e o, wełnę, skóry, pszenicę i suszonš rybę -importowały za: z oj:: -zny gotowe wyroby. Handel, idšcy głównymi szlakami komunika cyjnvY ini, wykorzystywały te państwa, które rozpor zšdzały oœrodkami wy miarw '. Największe zyski osišgały państwa doryckie i ich kolonie. Rucl hand=owy przez Istm wzbogacił Korynt, Megarę, Eginę i Sykion, a wœróc kolo? ii: Korkyrę, Syrakuzy, Potidaję, Bizancjum i Chalkedon. Handel n szlaku południowym przyczynił się do bogactwa Rodos, Krety, Ther i La~:.onii wraz z ich koloniami: Faselis, Gelš, Cyrenš i Tarentem. W po równaniu z nimi gorzej wiodło się państwom jońskim, mimo inicjatywy jakš rzejawiały w wyprawach odkrywczych i kolonizacji, mimo ich zdo byc :;,a nad Morzem Czarnym, i stan taki trwał aż do VI wieku, kiedy t otw; . ie zaplecza azjatyckiego i Egiptu wyniosło Jonię na szczyt dobro bytu. Bogatsze oœrodki wymiany -Korynt, Lakonia, Kreta i Rodos - wyrć: 5iały także najwspanialszš ceramikę aż do VI wieku, kiedy sztuk jońs: a. a zwłaszcza ateńska zaczęła konkurować z doryckš. 5. POW STANIE SYSTEM 1 MONETARNEGO I JEGO ROZPOWSZECHNIENIE I a :del Ž epoce bršzu i wczesnej epoce żelaza był handlem wymien nym., a przy wymianie posługiwano się przede wszystkim drogocennyrr metalami w wielkich sztabach lub małych bryłkach (bryłki w kształci fasol ). Z tych to bryłek powstała moneta bita, w której rozwoju można wy różn c trzy stadia. Poczštkowo uderzeniem pręta metalowego robiono n bryłc głębokie wytłoczenie, które pozwalało stwierdzić, czy jest on całke . 'icie z metalu, czy tylko nim powleczona. PóŸniej zaczęto na spodzi (re y .sie) bryłki wytłaczać wšskie rowki, których kanty wskazywały n stop:~ń jej zużycia. Wreszcie weszło w życie wybijanie godła, które gws rantc.vało jej wartoœć i pochodzenie, i w ten sposób bryłka metalu stał się już pierwszš prawdziwš monetš, tzn. kawałkiem metalu "zatwierdzc nym przez zwyczaj" (nomisma). Gdy zaczęto bić monety o niższsům nominale, pierwsza moneta została uznana za jednostkę podstaw-o ůš o ustalonym ciężarze (stater). Nastšpiło to w VII wieku w Lidii, gdzie się zrodziła specjalna tego potrzeba. Były tam wówczas złoża elektrum, naturalnego stopu złota ze srebrem, w. którym zmienny był stosunek zawartoœci złota do srebra, przez co zmieniała się jego wartoœć. G ůges. król Lidii (około r. 687-652), znormalizował emisję elektrum w różwch kategoriach, w zależnoœci od jaœniejszego czy ciemniejszego zabarwienia, i zagwarantował wartoœć swoich monet z tego metalu. Była to oficjalna emisja państwa lidyjskiego: z głowš lwa na większych monetach i łapš Iwa -na mniejszych. Wagę różnych emisji regulowały prawdopodobnie zarówno stopień zawartoœci złota, jak i wartoœć wymienna za sztabki zlota czystego. Wynalazek Gygesa przyjęły bezzwłocznie Milet i Efez, będšce w œc?- słym kontakcie z Lidiš. Wypuœciły one monety z elektrum z wybitę mi emblematami państwowymi: lwem z głowš zwróconš ku tyłowi oraz pszczołš lub jeleniem. Fokaja, Chios i Samos poszły w ich œlady. Chios i Samos wkrótce wypuœciły także monety srebrne. Elektrum, czyli "złoto" Gygesa, jak je nazywa Herodot, stało się sławne na cały œwiat grechi. Sławę jego przewyższyły jednak bite w dwóch różnych metalach monety lidyjskiego Krezusa (r. 561-546). Emitował on statery z czystego złota i czystego srebra; złoto na nie było prawdopodobnie ekstrahowane z wy- dobywanego na miejscu elektrum. Monety te były prototypem persltich złotych i srebrnych pieniędzy (sżgloż), najezystszej i najpiękniejszej mo- nety obiegowej œwiata starożytnego aż do czasów Filipa Macedońskiego. Półwysep grecki nie miał ani pokładów złota, ani elektrum. Ąelazo wy- dobywano w różnych miejscach, zwłaszcza na Eubei i w Lakonii, miedŸ - na Eubei, a srebro -w Attyce. Twórcš systemu monetarnego na pół- wyspie był Fejdon, król Argos, którego pienišdze bite w srebrze pojawiły się jednoczeœnie z nowym systemem miar i wag, wkrótce przyjętym przez większoœć państw na kontynencie-Wartoœć nowych monet ustalano w sto- sunku do 'żelaza, gdyż dla mieszkańców kontynentu przed Fejdonem, a prawdopodobnie i po nim, normalnym œrodkiem wymiany było żelazo w postaci prętów (oboloż), garœci prętów (drakhmai) i dużych sztab. Stšd nowe monety przyjęły stare nazwy: oboli i drachm, przy ezym jedna drachma odpowiadała szeœciu obolom. Stworzenie systemu monetarnego było w Argos, podobnie jak w Lidii, oficjalnym aktem państwo ym. Dlatego Fejdon poœwięcił pręty żelazne Herze, bogini opiekunce państwa, i takie właœnie pręty żelazne razem ze sztabš żelaznš znaleziono w czasie prac wykopaliskowych w argiwskim Herajonie. Na Eginie, gdzie znajdo- wał się ważny oœrodek wymiany, założono mennicę monet srebrn -ch; srebro na nie było importowane, być może z Sifnos. Same monety bito z emblematem w postaci żółwia morskiego i głębokim wytłoczeniem. Nie występowały tu stadia poœrednie, które obserwowaliœmy przy obiegu mo- netarnym w Lidii. Egineckie monety były zatem kopiš lidyjskich i uka- zały się po raz pierwszy w okresie póŸniejszym, prawdopodobnie okołc r. 670-660. Przez przeszło dwa wieki żółwie egineckie pozostawały stan- dardowš monetš na Peloponezie (z wyjštkiem Olimpii), a były jeszczE w obiegu dużo póŸniej. Tak więc znane słowa Arystotelesa odnoszš sie do poczštków systemu monetarnego w Lidii i na Eginie: "Do celów wy- miany ludzie ugodzili się ze sobš, że będš dawać i przyjmować materiały pożyteczne same w sobie i łatwe do zastosowania w życiu codziennym takie jak żelazo, srebro i inne metale; poczštkowo okreœlały je tylkc wymiary i waga, lecz póŸniej zaczęto je stemplować, by uniknšć po- trzeby mierzenia, ponieważ stempel wskazywał odtšd iloœć zużytego me- talu-" so Monety lidyjskie i egineckie były oparte na różnych systemach miaz i wag, i ustalone w relacji do różnych metali. Stworzono między nim: pomost wypuszczajšc monetę o ciężarze srebra zwišzanym zarówno z sy- stemem lidyjskim, jak i egineckim. Pierwsza zrobiła to Samos, a także Korynt, prawdopodobnie za panowania Kypselosa (657-625 r.). W Pera- chora, w œwištyni Hery Limenia, znaleziono inskrypcję, która moŸe do- tyczyć tej innowacji: "O białoramienna Hero, ja drachma [zostałam zło- żona na Twoim przednim dziedzińcu]." Nowš stopš wagi była stop eubejska. Statery korynckie według stopy eubejskiej były szeroko w obie- gu, tak na Zachodzie, jak na kontynencie i w basenie Morza Egejskiego Korynt bowiem stanowił największy oœrodek wymiany na terenach œród- ziemnamorskich.ol Gdy inne państwa zaczęły bić monetę, każde z nicr opracowało swojš własnš stopę zgodnie z miejscowymi warunkami, wszy- stkie bowiem monety oceniano na zasadzie rzeczywistej wartoœci zawar- tego w nich srebra, elektrum lub złota, a koszt srebra np. był zmienn5 w zależnoœci od miejsca i czasu. Tak np. w Lidii i w Persji stosunek war. toœci złota do srebra pozostawał niezmienny i wynosił 13 1 : 1, a w Tracji 3 gdzie były kopalnie złota i srebra, stosunek ten wahał się od 15 : i dc 10 : 1. Podobnie musiał on kształtować się w państwach, które nie rozpo rzšdzały miejscowymi zasobami tych metali. W rezultacie dokładna waga mone , ulegała zmianom w różnych państwach. Nieinniej jednak aż do r. 550 przeważały dwa systemy: eginecki i eubej ski. Do. ierwszego z nich należała Egina, obsługujšc Peloponez, Megarę Ateny dd oły 593 r., Beocję (która po raz pierwszy zaczęła bić monet około 550 T.) oraz południowe wyspy na Morzu Egejskim między Egin: na zachoc ż .,:a Rodos na wschodzie, razem z Knidos i Kaunos na sšsia dujšcym v irzeżu azjatyckim. Do systemu eubejskiego należał Kory nt Ateny po około 593 r., Chalkis (rozpoczęła bić monety około r. 550), Samos i Cyrena (biła monety od około r. 560); do niego też raczej niż do eginec- kiego zbliżały się systemy Lidii, Miletu, Efezu, Fokai i Chios. Istnienie dwóch podstawowych systemów odpowiadało istnieniu różnych stref handlowych, a przejœcie Aten około r. 593 z egineckiego systemu na eubejski wshazuje na zmianę ich polityki finansowej i handlowej. Na Zachodzie zaczęto bić monety w VI wieku. Uprzednio wystarczał handel wymienny, przypuszczalnie dlatego, że Korynt monopolizował niemal całš wymianę, włšcznie z eksportern srebra towarowego w szta- bach. Sytuacja uległa zmianie, kiedy wyprawy Jonów otworzyły przed Grekami Daleki Zachód i na rynku pojawiło się srebro hiszpańskie, które zasiliło przede wszystkim mennice Himery, Selinuntu i Zankle. Miasta te biły monety według odrębnej własnej stopy; póŸniej przyłšczyła się do nich Naksos. Około r. 550 Tarent, Sybaris, Metapontion, Kaulonia, Kro- tona i Rhegion w Italii biły monetę według stopy korynckiej z korync- kiego srebra. Leżšca na drodze do Italii Korkyra miała własnš stopę, w czym może wyrażała się jej emancypacja spod kontroli Koryntu. Syra- kuzy jednak i inne miasta południowo-wschodniej Sycylii zaczęły bić monety dopiero nieco póŸniej, prawdopodobnie dlatego, że handlowały zawsze głównie z Koryntem. Zależnoœć między emisjš monet a handlem morskim widać wyraŸnie na Zachodzie. Wczesne monety miały wszystkie duży nominał. Były one przeznaczone raczej do wielkich transakcji niż do wewnętrznej drobnej sprzedaży.e2 Grecki system monetarny rozwinšł się przede wszystkim w głównych oœrodkach wymiany międzypaństwowej w miastach-państwach, które cišgnęły dochody z handlu. Miasta te utworzyły trzy grupy: jońskš z Miletem i Efezem na czele, egineckš obejmujšcš Eginę. i jej satelitów finansowych oraz korynckš pod przewodnictwem Koryntu i Samos (do tej grupy przyłšczyły się póŸniej Ateny i Eubeja). W miarę rozpowszech- niania się pienišdza zaczęły bić monetę także drugorzędne oœrodki han- dlowe, takie jak: Himera, Tarent i Korkyra około r. 550, a Syrakuzy, Cyrena, Potidaja i Tazos po 550. Greckie miasta-państwa unikały jedno- litoœci, zarówno w systemie monetarnym, jak i pod innymi względami, od poczštku też poszczególne stopy i typy monet konkurowały ze sobš. Podstawowš funkcjš pienišdza było przyspieszenie wymiany handlowej i wzbogacenie miast-państw przez akumulację kapitału obrotowego, a wprowadzenie systemu monetarnego miało również skutki dalekosiężne, gdyż pobudzało rozwój drobnego handlu wewnętrznego i nowej formy własnoœci w poszczególnych miastach-państwach. Niektóre państwa, jak Sparta, Kreta i Bizancjum, nie zgodziły się na wprowadzenie pienišdza. Zachowały' one swe socjalne i polityczne instytucje kosztem pozostania w tyle w wyœcigu o potęgę finansowš. Mo nety greckie należš do najwspanialszych zabytków 5ztuki Hellady Nawet bardzo wczesne cechuje już szczególna czystoœć linii i precyzj szczegółów, czy będš to "pszczoły" efeskie, "żółwie" egineckie, "Ÿrebaki' kory: .ckie, czy też "sówki" ateńskie. Emblematy ich były oficjalnym symbolami państwa, czasem wywodzšcymi się z kultu religijnego (nF pszczoły efeskie), czasem zaœ od produktu handlowego (np. ateńska amfo ra do oliwy). Niekiedy umieszczano na monetach emblematy heraldyczn władcy lub rodu panujšcego, a czasem -poczštkowe litery imienia król lub nazwy państwa (np. imienia Alyattesa w Lidii lub nazw Aten i Chal kis), ale aż do czasów hellenistycznych nie było w Grecji zwyczaju bici monet z wizerunkami władców; 12 ROZDZIAŁ 4 WOJNY W LATACH ?50-550 1. WOJNY GRANICZNE I WOJNY O HEGEMONIFt ukidydes był zdania, że wojny toczone na lšdzie w okresie archaiez- T nym byly to wojny lokalne między sšsiadami i na ogół nie prowadziły do powstawania potężnych ugrupowań politycznych w rodzaju koalicji czy imperium.ss Opinia ta jest słuszna, lecz nie wyczerpuje całego zagad- nienia, W miarę jak nowe państwa wzrastały na kontynencie i powsta- wały za morzem, zaczynały one także walczyć o swojš pozycję, wykorzy- stujšc we wzajemnych wojnach swe wcišż rozwijajšce się zasoby. Wojny te decydowały W ekiedy ostatecznie o przynależnoœci spornego terytorium, ale z rzadka tylko przynosiły zagładę jednej stronie, a potęgę drugiei. Zarysowały one granice miast-państw i okreœlały ich możliwoœci na przy- szłoœć. Największe i najbardziej niszczycielskie z t.ych wojen lšdowych zostały już powyżej przedstawione. Sparta, pierwsze doryckie miasto-państwo na kontynencie, po dwudziestoletniej wojnie (około r. 740-720} podbżła Messenię i umocniła podstawy własnej potęgi, przywłaszezajšc sobie jej terytorium, a ludnoœć zmieniajše w poddanych. Korynt, przodujšcy w ekspansji handlowej i z niej czerpišcy w pierwszym rzędzie korzyœci, pozbawił Megarę terenów południowych w wojnie, zakończonej pra do- podobnie około r. 700, która upamiętniła się bohaterskim wyczynem Me- garejczyka Orsipposa, zwycięzcy olimpijskiego z r,. 720.e4 Ona to rozstrzy- gnęła o przyszłoœci Koryntu jako centralnego rynku wymiany handlowej w œwiecie greckim, zapewniła mu bowiem kontrolę nad dostępem od Išdu i morza do najkrótszej przeprawy przez Istm. Megara, której v y- darto obszary obfitujšce w pastwiska i drewno, broniła się przed prze- ludnieniem zakładajšc zamorskie kolonie, a następnie podbijajšc wyspę Salaminę, gdzie około r. 600 osiedliła swoich osadników. Obecnoœć tych ostatnich zagrażała dostępowi od morza do Eleusis i do Aten. Ateńczycy więc, natchnieni bojowymi elegiami Solona, wyparli Megarejczykó .v i sami zajęli wyspę. Wojna między obu państwami przecišgała się, lecz około r. 560 Pizystrat zapewnił Atenom trwałe posiadanie Salarniny, która była nie mniej niezbędna dIa przyszłoœci tego miasta niż południowa Megaryda dla Koryntu.s5 Od tej chwili Megara będzie już zawsze tylko małym, choć dzielnym państwem, którego istnienie zależy od zręcznej dyplomacji. Podobne wojny między sšsiadujšcymi państwami toczono również na wybrzeżu Azji Mniejszej, między miastami jońskimi i eolskimi. Ofiarš ich padały czasem poszczególne miasta, jak np. Smyrna lub Arisbe. s Na obszarach kolonialnych, gdzie miasta były mniej stłoczone i mogły się rozwijać kosztem słabszych ludów miejscowych, zdarzały się wprawdzie konflikty, lecz nie katastrofy. Zawsze bowiem istniała możliwoœć wyszu- kania nowego miejsca na osiedle; znaleŸli je na przykład bez trudu Mi- lezyjczycy wyparci przez kolonistów megarejskich z Heraklei Pontyjskiej około r. 560. Większe znaczenie dla przyszłoœci miały walki o panowanie na morzu i zdobycze handlowe; toczyły się one na wodach zachodnich, gdzie Korynt starł się z Korkyrš około r. 660, a Korkyra z Ambrakiš około r. 620.6' Ostatecznie Korynt zapewnił sobie kontrolę nad swymi koloniami, stało się to jednak kosztem trwałej nieprzyjaŸni z Korkyrš. Przymierza tworzyły się tam, gdzie wchodziły w grę szersze interesy. Tak na przykład wojna lelantyńska, toczona przed i po roku 700, rozpo- częła się jako lokalny spór między Chalkis a Eretriš o posiadanie leżšcej między tymi miastami równiny lelantyńskiej. Wynik jej natomiast był już sprawš ogólnej wagi dla handlowych i kolonialnych potęg basenu Morza Egejskiego, Eretria bowiem władała nad Andros, Keos, Tenos i innymi wyspami, a Chalkis kontrolowała cieœninę Euripos, obie zaœ dzieliły pano- wanie nad Chalkidykš i terenami, przez które wiodła droga do Etrurii. Tukidydes pisze, że w wojnie lelantyńskiej brała udział większoœć państw greckich. Wiemy tylko, że Samos stanęła po stronie Chalkis, a Milet po stronie Eretrii, możemy zaœ przypuszczać, że z pierwszš z nich sprzymie- rzył się Korynt, a z drugš -Megara. Decydujšca była bitwa lšdowa w której konnica tessalska wywalczyła zwycięstwo dla Chalkis. Eretria szezycšca się armiš złożonš z 3000 piechoty, 600 jazdy i 60 wozów, prze stała być przadujšcš potęgš. Andros uczciła swš niepodległoœć zakładajš około r. 655 kolonie na Chalkidyce, gdzie dominowała odtšd Chalkis. Rów nież w handlu zachodnim Chalkis stała się teraz partnerem Koryntu 6s Na Peloponezie rozpoczęła się walka o supremację militarnš. Pretensj Argos wywodziły się jeszcze z okresu podboju, a symbolizowało je sta szeństwo królewskiego rodu Temenidów. Miasto to odegrało głównš ro: przy zakładaniu Sykionu, Eginy i Megary, a tej ostatniej pomagało w p myœlnej wojnie przeciw Koryntowi. Sparta rzuciła mu wyzwanie osiedl jšc na wybrzeżu Messenii uchodŸców z Asine (miasta w Argolidzie zaga niętego przez Argos), Argos wyzwanie to podjęło i pokonało ostateczr Spartę pod Hysiaj w r. 669.69 Osłabienie prestiżu Sparty f powodzer Argos zachęciły zapewne Pisę, która w r. 668 zbuntowała się przeciw Elidzie, a w r. 660 uzyskała kontrolę nad œwiętym okręgiem w Oliml W rok póŸniej mieszkańcy Figalii, arkadyjskiego okręgu graniczšcego z Messeniš, wraz ze swymi sšsiadami z arkadyjskiego Oresthasion, odparli zwycięskc atak Sparty. Następnie około r. 640 zbuntowali się Messeń- czycy wspierani przez Pisę, Arkadię, Argos i Sykion; Sparta przez dzie- więtnaœcie lat walczyła o swe istnienie otrzymujšc pewnš pomoc od Ko- ryntu, Samos i Lepreatis.'ř Zwycięstwo jej było rozstrzygajšce. Zapewniło ono Sparcie panowanie nad Messeniš, wykazało zdatnoœć jej instytucji i do- wiodło sprawnoœci bojowej. Wreszcie, w r. 546 Sparta pokonała Argos w bitwie, która rniała być poczštkowo jedynie walkš rniędzy trzystu Spar- tanami a trzystu Argejczykami. Dzięki temu z kolei zwycięstwu Sparta przyłšczyła do swego terytorium Tyreatis i stała się największš potęgš militarnš wœród państw Peloponezu.71 2. UKœAD SIœ MILITARNYCH W ˜RODKOWEJ GRECJI kierowali obrzędami w œwištyni. Rada Amfiktionii wzięła na siebie ciężar opieki nad œwištyniš, nadzoru nad jej finansami i nad zachowaniem się własnych członków w sprawie przestrzegania przepisów religijnych. Wojna œwięta podniosła prestiż Apollona i Delf, ujawniła możnoœć przystosowa- nia Amfiktionii do celów politycznych i uwydatniła militarnš przewagę Tessalii wœród państw leżšcych na północ od Istmu. Przewagę tę wykorzy- stała Tessalia wkrótce po wojnie œwiętej. Wojska jej ujarzmiły Fokidę i Lo- krydę i wtargnęły w głšb Beocji, zanim poniosły klęskę mniej więcej około r. 575. Nieco póŸniej, ale w tym jeszcze stuleciu, Fokejczycy zbuntowali się i wywalczyli sobie niepodległoœć, pokonawszy w nocnym ataku tessalskš piechotę, a tessalskš konnicę zwabiwszy do zamaskowanej pułapki, w któ- rej znajdowały się dzbany po winie.''3 Tak więc jeszcze przed wojnami perskimi potęga Tessalii zaczęła chylić się do upadku. 3. CHARAKTERYSTYKA ARCHAICZNEJ SZTUKI WOJENNEJ Na północ od Peloponezu lokalny zatarg między fokijskimi miastami Delfami i Krisš przekształcił się w pierwszš wojnę œwiętš (r. 595-586). Delfy, na których terytorium znajdowała się œwištynia Apollóna, stały się ju, poprzednio oœrodkiem tzw. Amfiktionii Delfickiej. Amfiktionami, czyli "mieszkajšcymi wokoło", było dwanaœcie plemion północno-wschodniej Grecji: Thessaloi, Perrhaiboi, Magnetes, Phthiotai, Dolopes, Malioi, Ainia- nes (lub Oitaioi), Lolcroi, Dorieis, Phokeeis, Iones, Boiotoi -a pierwotny oœrodek Amfiktionii znajdował się w Termopilach, blisko œwištyni Dęmeter w Antheli. Każde plemię miało dwa głosy w Radzie Amfiktionii, która przede wszystkim zajmowała się abrzędami religijnymi, lecz mogła być wykorzystana w sprawach politycznych. Krisa panowała nad dostępem do Delf od północy i od wybrzeża; była ona potężniejsza od Delf i -być mo- że -cišgnęła nie zawsze uczciwe zyski z pielgrzymów. Jakikolwiek był naprawdę powód zatargu, Delfy zaapelowały do Amfiktionii. Rada otrzy- mała błogosławieństwo wyroczni delfickiej i ogłosiła œwiętš wojnę przeciw Krisie, którš formalnie wyklęto i skazano na zagładę. ˜wieckim ramieniem Rady była zapewne Tessalia, wówczas już zjednoczona dla celów wojen- nych i dšżšca do rozszerzenia swoich wpływów. Pod naczelnym dowódz- twem Tessalczyka Eurylochosa siły Amfiktionii, z pomocš Sykionu i Aten, pokonały Krisę w r. 591. Zwyciężonych, którzy klęskę przeżyli, zamieniono w niewolników, a terytorium miasta poœwięcono Apollonowi, zwycięstwo zaœ uczczono przez pierwsze Igrzyska Pytyjskie, które odbyły się w 582 r.''2 Na igrzyskach tych przewodniczył Eurylochos i odtšd Tessalowie zajmo- wali zawsze pierwsze miejsce w Amfiktionii. Wszechmoc gniewu bożego i siła œwieckiego ramienia wyroczni zostały udowodnione. Krisa przestała istnieć. Mieszkańcy Delf służyli okręgowi œwiętemu, a kapłani delficcy i W okresie archaicznym za największš zaletę obywatela wvażano jego sprawnoœć bojowš. Tyrtajos i Solon, jako poeci i mę'zowie stanu, wzyvali współobywateli do mężnej walki dŸwięcznym rytmem swych pieœni bo- j owych. W pierwszych walczšc szeregach, ojczyzny miłej od wroga bronić mężnie i paœć -piękny zaiste to los. Gród zaœ rodzinny rzuciwszy i żyzne pola ojczyste, w nędzy żebrany jeœć chleb -gdzież taki ból jako ten? Na Salaminę, rodacy! O wyspę bój upragnionš stoczyć nam trzeba i z bark zrzucić gniotšcy nas wstyd! W większoœci wojen chodziło o byt lub niebyt. Messenia, Krisa, Smyrna i Arisbe przestały istnieć jako państwa, a niedobitki pokonanej ludnoœci zazwyczaj zamieniano w niewolników. Niektórych z nich sprzedawano za granicę, niektórzy stawali się na zawsze własnoœciš zwycięskiego miasta. Spartanie i Koryntianie zażšdali od Messeńczyków i Megarejczyków, by ich .kobiety i mężczyŸni brali udział w żałobie na pogrzebach swoich pa- nów, a Spartanie oprócz tego zmusili jeszeze Messeńczyków do składania uroczystej przysięgi, że zaniechajš wszelkich buntów, gdyż w ten sposób zbuntowani tracili prawo do sakralnego azylu. Jeœli nie udawało się przy- łšczyć zdobytego terytorium, obmyœlano inne metody. Nie względy hu- manitarne, lecz cele imperialistyczne skłaniały Tessalów do osadzania urzędników i tyranów w miastach fokejskich. Zabezpieczali się również ' Przeł. S. Srebrny w: Antologia tiryki greckiej, Wrocław 1955, s. 9, 23. przed buntami, gdyż brali zakładników spoœród ludnoœci cywilnej, a bun- townikom grozili bezwzględnš wojnš (aspondos polemos), która mogła za- kończyć się nie sprzedaniem do niewoli, ale rzeziš?4 W bardzo wezesnym okresie wojny bywały pewnie czasem rozstrzygane przez pojedynek przedstawicieli obu stron walczšcych. Obowišzywały też, być m oże, jakieœ prawa rycerskie, słyszymy o nich np. w czasie walk w NTegarydzie. PóŸniej również członkowie Amfiktionii Delfickiej zobo- wišzali się prawdopodobnie, że nie będš wzajemnie burzyć swych miast ani odcinać dopływu wody w czasie wojny œwieckiej (w przeciwstawieniu do wojny œwiętej).'5 'Ale w okresie archaicznym wojna była bardziej total- na, a uznawano mniej umów ezy konwencji. Rannych i rozbrojonych w bitwie dobijano, pokonani odzyskiwali jedynie zwłoki odarte ze zbroi przez zwycięzców. Stopniowo jednak zaczęto przyjmować pewne zasady obwarow ane sankcjami sakralnymi i wywodzšce się zapewne z przepisów kultowych. Heroldowie i posłowie stali się nietykalni, zabitych nie kale- czono i nie pozbawiano pogrzebu, rozejm zwišzany z pogrzebem poległych był œwięty, przysięgi traktatowe obowišzywały, a ołtarze bogów zapew- niały azyl błagalnikom. W okresie archaicznym zasady te były już, jak się zdaje, na ogół przestrzegane. Konnica stanowiła elitę armii państwowej. Rydwanu znanego nam z epoki bohaterskiej używano prawdopodobnie jeszcze w wojnie lelantyń- skiej, lecz poza tym pojawiał się on w Grecji tylko w procesjach i wyœci- gach. Jazda była siłš uderzeniowš w wojnie lelantyńskiej, ona też zadecy- dowała o jej wyniku. Konnica miała również nadal duże znaczenie w Jonii, w miastach greckich i w Lidii.''e Na Peloponezie zachowała wprawdzie nadal swój prestiż, tu jednak rozstrzygajšcš bróniš stała się teraz piechota, a decydujšce bitwy po r. 700 staczały zawsze zwarte szeregi piechurów, których nie mógł przełamać żaden atak konnicy. Hoplita powinien być doskonale wyćwiczony. Walczył on w pojedynkę z przeciwnikiem lub przeciwnikami, posługujšc się studwudziestocentymetrowš włóczniš, inu- siał za wszelkš cenę utrzymać swojš pozycję w szeregu i jednoczeœnie chronić nie okryty tarczš bok sšsiada; za nim stały dalsze szeregi, które zapewniały mu oparcie swš mocš i stalš. Walka tego typu wymagała siły, um:ejętnoœci władania włóczniš i dyscypliny; w tym wszystkim celowali najpierw Argejczycy, a potem Spartanie. Uznanie, jakim cieszyło się Argos, znalazło odbicie w wyroczni udzielonej przez Delfy prawdopodobnie na poczštku VII stulecia. Ludzie z Ajgion zdobywszy pentekonterę etolskš zapytali bo a, kto jest od nich lepszy, Apollo zaœ odpowiedział: "Lepsze sš pola pelazgijskiego Argos, klacze tessalskie, kobiety spartańskie i mężo- wie, co pijš wodę jasnej Aretuzy 7, lecz jeszcze lepsi od nich ci, którzy mieszkajš między Tirynsem a owce rodzšcš Arkadiš, Argejczycy w lnia- nych pšncerzach, oœcienie wojny." Elitę w każdym państwie stanowili ci, których stać było na wyekwipo- wanie się w hełm, pancerz, nagolenniki, włócznię i miecz oraz na wyćwi- czenie w walce. Kiedy użycie hoplitów przyjęło się powszechnie, wzrosło znaczenie tej elity, gdyż wojnę rozstrzygało często jedno decydujšce star- cie dwóch oddziałów hoplitów, którego wyniku zazwyczaj nie kwestiono- wano, jeœli chodziło o sprawy mniejszej wagi, np. o zatarg graniczny. Ale w okresie archaicznym tego rodzaju bitwy były, jak się zdaje, rzadkie, z wyjštkiem wojen między Argos a Spartš. Mało państw miało dosyó hoplitó ?, a przy tym najczęœciej chodziło o sprawy bardziej zasadnicze: "Bitwa nad Dużym Kanałem" w czasie wojny messeńskiej i zdobycie Krisy nie położyły kresu działaniom wojennym; walki partyzanckie trwały jesz- cze potem jedenaœcie lat w Messenii, a pięć -na Parnasie. W ten sposób wcjny przecišgały się nieraz długo, wyrzšdzajšc znaczne szkody w ludziach i dobytku, gdyż każdy zdolny do walki mężczyzna mógł w niej wzišć udział jako lekkozbrojny; wystarczyło mieć tylko miecz, oszczep, łuk lub procę. Ta broń także odgrywała ważnš rolę i niektóre państwa celowały w jej użyciu. Wojny, choć krwawe i niszczycielskie, wyrobiły jednak w Grekach owš sprawnoœć bojowš, która pozwoliła im zdobyć zamorskie kolonie, a póŸniej pokona ć pers ich najeŸdŸców: ROZDZIAŁ 5 PRZEMIANY USTROJOWE (POZA ATENAhiI) l. UPADEK MONARCHII onarchia, która dominowała w okresie archaicznym i w czasie ędró- wek, była szezególnego typu. Przypominała ona monarchię konsty- tucyjnš w tym, że przywileje królewskie były œciœle okreœlone,. autorytet króla sankcjonowała religia i abyczaje, a syn królewski miał prawo do . następstwa tronu. Przypominała absolutyzm w tym, że władza królewska była niemal nieograniczona w sprawach wojny, religii, wymiaru sprawie- dliwoœci i polityki.78 Właœnie tego rodzaju monarchia odpowiadała prak- tycznym potrzebom ludów wojowniczych i wędrownych. Zadaniem króla (basileus) było utrzymywanie w jednoœci pewnej liczby grup plemiennych, z których każdš łšczyło wewnętrzne plemienne pokrewieństwo, cł:uć po- szezególne grupy niekoniecznie były między sobš spokrewnione. Kr ćl mu- siał je jednoczyć zarówno siłš swoich cech osobistych, jak i na mocy uprawnień ustrojowych. Wymagania stawiane królom były zatem wyso- kie, a ich użytecznoœć odpowiadała potrzebom tych czasów. Takie domy królewskie, jak Heraklidzi, Pentylidzi czy Kodrydzi, pozostawiły p sobie tradycję, która przez długie wieki miała kształtować myœl greckš. Gdy warunki się zmieniły, monarchia stała się rzadkoœciš. No ůe pań- stwa egejskiego Wschodu okrzepły wewnętrznie i wkrótce mogły się już obywać bez króla. Kiedy Ateńczycy zabezpieczyli swe granice przeciw Dorom, a swych krewniaków Jonów skłonili do wędrówki zamo skiej, obalili u siebie monarchię tworzšc republikę. Na reszcie kontyner tu po inwazji Dorów nastšpił okres rozdrobnienia. Wielkie grupy najeŸdŸców, każda pod jednym królem, podzieliły się teraz na swe częœci składowe - bardzo małe plemienne jednostki, które osiadały w gminach wiejskich. W ten sposób zamiast rozległych królestw potworzyły się drobne oœrodki lokalne, a tradycyjna władza panujšcego rzadko sięgała poza granice byłej stolicy. Gdyby w końcu mrgeznego okresu wsie zjednoczyły się pon`wnie w dawne królestwa, monarchia mogłaby się utrzymać. Na ogół jednak wioski łšczyły się w mniejsze grupy -miasta-państwa (poleżs), któ e np. na Krecie zastšpiły królestwo Idomeneusa z jego setkš centrów pol tycz- nych. Proces ten oznaczał kres monarchii, gdyż doryckie poleis mialy nie mniejszš jednoœć wewnętrznš od jońskich i eolskich miast-państw zamor- v taawa.co skich. Już kiedy zakładano Eginę i Megarę ani założycielem (oikistes), ani przywódcš (archegetes) nie był król, lecz bóg Apollo. Również przy zakła- daniu kolonii oilcistes na ogół nie był królem. Władza królewska przetrwała najdłużej albo tam, gdzie jej tradycja była głęboko zakorzeniona (w Argos, Sparcie, na Therze i w ich koloniach: Ta- rencie i Cyrenie), albo też tam, gdzie utrzymywały się nadal prymitywne warunki sprzyjajšce monarchii (np. w północno-zachodniej Grecji i w Ma- eedonii). Starsza gałšŸ Heraklidów, synowie Temenosa, rzšdzili poczštkowo z Argos Argolidš i założyli stšd Sykion, Flius i Epidauros. W mrocznym okresie nastšpiło rozdrobnienie. Powstały nowe państwa, takie jak Tiryns, Nauplia i Asine, które zwalczały zawzięcie wszelkie próby Temenidów zmierzajšce do ponownego narzucenia im władzy królewskiej. Powiodło się to jedynie Fejdonowi. Prawdopodobnie w pierwszej połowie VII wieku wskrzesił on tradycyjne królestwo Temenidów, a podniósł jego znaczenie pokonawszy Spartę pod Hysiaj w r. 669 i obejmujšc przewodnictwo na Igrzyskach Olimpijskich za zgadš Pisy. 9 Jedynym jego trwałym dziełem było wypuszczenie pierwszej na Półwyspie Bałkańskim monety obiegowej i znormalizowanie systemu miar i wag (system Fejdona). Po jego œmierci bowiem królesń.wo Temenidów upadło, a u schyłku stulecia monarchia w Argos zanika. Ani jako królestwo, ani jako republika Argos nie było zdolne do zjednoczenia innych miast-państw Argolidy w œcisłš i trwałš całoœć. Posiadały one już ustalony i nienaruszalny kształt polityczny. W Sparcie władza królewska przetrwała bez zmiany, gdyż miała tarn funkcję zasadniczš. Sparta, jak widzieliœmy, była pierwszym miastem-pań- stwem na kontynencie utworzonym z kilku wsi, a poza tym, podobnie-jak Argos, była tradycyjnš stolicš królestwa Heraklidów. Miała więc ona za- równo pretekst, jak i siłę, aby podbijać stopniowo poszezególne wsie i ponownie utrwalić władzę królów Heraklidów nad całš Lakoniš. Królo- wie spartańscy byli f ons et orżgo nowego państwa lacedemońskiego, które obejmowało Spartiatów, periojków i helotów z Lakonii, a póŸniej również z Messenii. W uroczystym pogrzebie króla spartańskiego musieli brać udział mężczyŸni i kobiety reprezentujšcy wszystkie odłamy ludnoœci Iacedemońskiej : Spartiaci, periojkowie i heloci, a dziesięciodniowy okres żałoby oficjalnej zachowywano w całym kraju. Królowie wypowiadali wojnę w imieniu państwa lacedemońskiego, dowodzili siłami zbrojnymi, w których służyli Spartiaci, periojkowie i heloci, oraz składali ofiary na granicach Lak^nii przed wyruszeniem z armiš na obce tereny. Byli oni też kapłanami Zeusa Lacedemońskiego i Zeusa Uraniosa, przewodniczyli wszel- kim ofiarom składanym w imieniu ludu i mianowali wysłanników pań- stwowych zasięgajšcych rad wyroczni Apollona w Delfach. Imiona ich otwierały dokumenty państwa lacedemońskiego, zajmowali oni pierwsze miejsce na wszystkich państwowych uroczystoœciach i ceremoniach, a to- ltf6 ra cuaaauy warzyszyła im konna straż przyboczna.ař Monarchia spartańska łšczyła w jedno królestwo Spartę oraz jej posiadłoœci -Lakonię i Messenię: Sparta sama była miastem-państwem utworzonym przez polityczne zjedno- czenie wiejskich gmin, a w ustroju miasta-państwa władza królów była ograniczona, tak że np. w geruzji byli oni zrównani z innymi jej członkami. Wewnštrz państwa Iacedemońskiego miasto-państwo Sparta dominowało i miało wyłšcznš kontrolę nad sprawami politycznymi. Również władza królócv w granicach państwa lacedemońskiego była nieograniczona, gdyż - tworzyli oni pomost między państwem Spartš a państwem Iacedomońskim jako królowie jednego i drugiego. 'V Tessalii odżyła władza królewska w osobie najwyższego dowódcy wojskowego (tagos), który -podobnie jak pierwotni królowie Heraklidzi z czasów podboju -roœcił sobie prawo do panowania nad całš Tessališ. Pierwszym był prawdopodobnie Aleuas, głowa rodu Heraklidów z Larisy w końcu VII wieku, który œcišgał kontyngent ezterdziestu konnych i osiem- dziesięciu pieszych z ka'zdej dużej posiadłoœci (lcleros).81 Całkowitš jego armię obiiczano póŸniej na 6000 jazdy i około 10 000 piechoty; liczby te nie Yš niemożliwe, jeœli wzišć pod uwagę armię Eretrii w wojnie lelantyń= skiej. Konnica była pierwszorzędna, lecz piechota, wyekwipowana w lek- kie tarcze ze skóry koŸlej lub owczej (pette), nie mogła stawić ezoła hopli- tom. Wskrzeszenie królewskiej potęgi militarnej uczyniło Tessalię na okres około stulecia państwem przodujšcym wœród krajów położonych na półnoe od Ictmu. Potem tarcia wewnętrzne osłabiły sprawnoœć jednostek wojsko- wyo ń, a żaden dom magnacki nie mógł długo utrzymać urzędu tagosa wot ec intryg innych rodów: 2. ARYSTOKRACJA l 'a ogół nie obalano monarchii gwałtem, lecz władzę przejmowała naj- bliższa królowi warstwa -arystokracja przywódców rodów, . którzy od dawna tworzyli Radę królewskš i królewski dwór. Zwykle tytuł zachowy- wano; "król" stał się urzędnikiem w Argos, Atenach i Koryncie, a kapła- ne n w Efezie, Milecie i na Naksos, lecz Rada Starszych była teraz zwierz- chnoœciš "króla" jako archonta basileusa, jednego z kilku urzędników. Władza Rady arystokratycznej tkwiła głębiej w strukturze socjalnej mia- sta-państwa niż władza króla, ponieważ arystokraci byli przywódcami grup plerriennych, fyl, fratrii i rodów, które zlały się, by utworzyć miasto-pań- stv,-o. W krainach o niższym stopniu rozwoju, takich jak Elida, gdzie małe gmi: y (damoż) jeszcze się nie zjednoczyły, następcami królów była eksklu- zywna arystokracja przywódców fratrii i rodów (patriaż i geneai).82 Ich pra aa v T ż -ciu religijnym, w sšdownictwie i polityce były bezsporne, gdyż uœwięcono przez wieki tradycji. Centralnym organem rzšdów arystokracji w miastach-państwach była P ada (boule lub gerousia). Na jej ezłonków wybierano mężezyzn dojrza- łych, np. w wieku lat 60 w Sparcie, 50 -w Chalkis; byli oni członkami Rady dożywotnio i nie musieli zdawać sprawy ze swej działalnoœci. Sama Rada opierała się na strukturze fratrii i rodów, które prowadziły swoje sprawy tym samym systemem i wyznawały te same zasady. Urzędnicy miejscy, jako władza wykonawcza Rady, podlegali jej œcisłej kontroli, W niektórych państwach na przykład tylko członkowie okreœlonych rodów mogli być wybierani na urzšd, w innych Rada miała prawo do zbadania (dokimasia) kandydata i prawo odrzucenia go. Okres sprawowania urzędu normalnie ograniczał się do jednego roku, po którego upływie postępo- wanie urzędnika oceniała Rada. W wielu wypadkach uprawnienia urzędu były dzielone między kilku urzędników miejskich, którzy tworzyli kole- gium podejmujšce decyzje większoœciš głosów. F zšdy arystokracji były zawsze oligarchiczne, władza należała do nie- Iicznych, chociaż stopień oligarchii bywał różny. W najskrajniejszej ary stokracji urzędy monopolizowała rodzina, do której uprzednio należał dz;edziczna władza królewska. Na przykład w Koryncie Bakchiadzi wywo aziii się z królewskiego domu Heraklidów, a właœciwie od znakomitegc króxa Koryntu -Bakchisa. Bezpoœrednimi następcami Bakchisa byli kró lo ;vie, lecz od około r. 747 Bakchiadzi sprawowali władzę kolektywnie wyi' ierajšc spoœród siebie urzędnika epońyma roku, który miał prawdo podabnie tytuł ba6ileusa; małżeństwa zawierali oni wyłšcznie wewnštr własnego rodu.8 W takim rodzie liczba mężezyzn pięćdziesięcioletnic' i. s arszych mogła wynosić około 200. Pentilidzi w Mitylenie, a Bazylid w Erythraj i Efezie w podobny sposób monopolizowali władzę.s4 MniE sKrajnš formš oligarchii była taka, przy której władzę sprawowały pewn f: at:ie (np. w miastach kreteńskich i w Lokrydzie, gdzie panowali ezłor ki: %ie 100 rodzin) lub pewne grupy, których uprzywilejowanie pochodził z L .asów podboju i założenia państwa, jak p. Hippobotaj z Chalkis ora Ga:roroj z Samos i Syrakuz.s5 Ľ Iadza arystokracji opierała się nie tylko na tradycjach religijny i s›:ołecznych, lecz również na potędze ekonomicznej i militarnej. Jak sug,=rujš imiona rodowe Hippobotaj (hodowcy koni) i Gamoroj (właœcicie zi. :rscy), do arystokratów należały najlepsze ziemie; czerpali oni wiell? b gGetwa ze swych dóbr dziedzicznych (Icleroż) wówczas, gdy jeszcze ha E i 7norski był w powijakach, a zyski z niego niewielkie: Również podca wc ;;ny tvlko arystokraci byli w stanie wystawić konnicę, która w przod jšcych miastach-państwach odgrywała ważnš rolę da r. 700, a na obss rac,'r mniej rozwiniętych ~ również i póŸniej.gs Autorytet i potęga arys gg rrzemiany ustro owe (poza Prtenami) kracji zapewniała jej także bezsporne kierownictwo w dziedzini.e koloni- zacji, gdyż ona organizowała ekspedycje i zakładała kolonie, i z jej też szeregów wychodzili założyciele, tacy jak Archias w Syrakuzach cz Cher- sikrates na Korkyrze, ezłonkowie rodu Bakchiadów. Nie można zaprzeczyć, że arystokraci służyli dobrze swej ojczyŸnie. Im należy przypisać wielkie osišgnięcia okresu archaicznego: utworzenie miast-państw, rozkwit uztuki greckiej i ekspansję kolonialnš. W większoœci państw rzšdy arystokratyczne były bardzo trwałe. Akcep- tował je ogół obywateli, którzy byli również zorganizowani systemem plemiennym i wyznawali te same zasady społeczne i religijne. Chociaż zarówno inicjatywa polityczna, jak w%adza wykonawcza były w rękacli arystokratów, nic nie wskazuje na to, aby Zgromadzenie Ludowe przestało istnieć. Prawdopodobnie wyrażało ono jedynie swojš opinię w ważnycli sprawach dotyczšcych stosunków międzypaństwowych, polityki kolonial- nej, własnoœci ziemi itd. oraz wybierało kandydatów wyznaczonych uprze- dnio spoœród ograniczonej grupy. W tych kwestiach jednak poważny kon- flikt był nieprawdopodobny. W państwach doryckich bowiem Zgromadze- nie by%o na równi z arystokracjš zainteresowane utrzymaniem przywilejów obywateli wobec poddanych i periojków, a w państwach zamorskich - wobec niewolników i barbarzyńców. Tam, gdzie arystokracja zachowała solidarnoœć i dostosowywała się do zmieniajšcych się powoli warunków, przetrwala ona do V lub IV stulecia. Wczeœni prawodawcy przyczynili się często do przedłużenia trwałoœci rzšdów arystokracji. Fejdon i Filolaos, prawodawcy korynccy, utrzymali liczebnoœć klasy uprzywilejowanej i system w%asnoœci ziemskiej w Koryn- cie i Tebach przez zmianę praw dziedziczenia i adopcji.s7 W Lokrach Epi- zefyryjskich około r. 660 Zaleukos ustalił kary za przestępstwa i uporzšdko- wał postępowa.nie sšdowe, a być może, wydał także prawo zabraniajšce sprzedaży pierwotnych kleroi i utrudnił sprzedaż dóbr wtórnych: W Kata- nie Charondas zreformował wymiar sprawiedliwoœci, a w Chalisidyce Androdamas z Rhegion, pewno pod wpływem Charondasa, udoskonalił pra- wa dotyczšce procesów o zabójstwo i spadek.8g Prawodawcom tym chodzi%o głównie o trzy zagadnienia. Ponieważ prawa obywatelskie zależały od po- siadania ziemi (lcleros), przeniesienie własnoœci przez sprzedaż lub spadek zmniejszało liczbę obywateli, zwiększało zaœ własnoœć ziemskš bogaczy. Aby zapobiec tej tendencji, utrzymywano stałš liczbę majštków i wyda- wano prawa pozwalajšce na adopcję oraz chronišce kobiety -spadkobier- czynie. Drugi problem nasuwał wymiar sprawiedliwoœci w sšdach iratrii i rodów. Powszechne było niezadowolenie z "niesprawiedliwych w5-raków przekupnych królów" 89 tzn. arystokratów, którzy przewodniczyli tym , sšdom, toteż trzeba było powœcišgnšć ich władzę. Po trzecie -morderstwo lub zabójstwo prowadziło do krwawej zemsty ze strony rodu ofiary i przy- i nosi%o zmazę państwu; ograniczyć te skutki mogło tylko wprowadzen; sšdu. państwowego. Tam, gdzie prawodawcy rozwišzali takie problemy, za pobieżono niebezpieczeństwu krwawego przewrotu. Li.czne państwa rzšdzone przez arystokrację przekształciły swoje inst tucje pokojowo. Na przyk%ad w Heraklei Pontyjskiej i w Massalii, o i: ojciec był członkiem Rady, nie mógł stać się nim starszy syn, i podobni jeœli starszy brat był ezłonkiem, nie mógł nim być młodszy. PóŸniej zaka2 te straciły ważnoœć i Rada wzrosła w Haraklei Pontyjskiej do 600 członkói a prav%dopodobnie tak samo w Massalii.9ř W innych wypadkach o udzia: w rzšdach zaczęło decydować nie urodzenie, lecz bogactwo lub zasługi wo, skowe. Taka zmiana przekształcała arystokrację w oligarchię, jeœli uż5 takiego terminu dla uniknięcia okreœleń: "oligarchia arystokratyczna i "oligarchia plutokratyczna". Na przykład w Rhegion klasš rzšdzšcš by potor ^rkowie osadników messeńskich; pierwotnie wybierano ich na urzęd na podstawie pochodzenia, lecz póŸniej byli obierani ze względu na kw lifikacje majštkowe.91 Rada w Rhegion liczy%a 1000 cz%onków tak ja w Lokrach Epizefyryjskich, Katanie, Krotonie i w Opus w Lokrydz: Epik:. emidyjskiej. Chodziło tu prawdopodobnie o Zgromadzenie całej luc noœci, którego w%adza była równie ograniczona, jak pod rzšdami arysta kracji.. W eolskiej Kyme i w jońskim Kolofonie, gdzie ciało rzšdzšce 1 czy%e 1000 cz%onków, nie było prawdopodobnie w ogóle Zgromadzenia. W i.nnych państwach rzšdziła skrajna oligarchia, bez odwoływania się ć prawa i Zgromadzenia obywatel'i. Taka oligarchia (dynasteia) panowa w Te aach, w Larisie, Farsalos i Krannon, gdzie pojedyncze rodziny wy; szej arystokracji nagromadziły wielkie bogactwa.ř 3. TYRANIA NA KONTYNENCIE W państwach, które nie potrafiły rozwišzać omawianych problemóv zdar za%o się często, że władzę zagarniali poszczególni ludzie. Ich absolutr rzšdy okreœlano greckirri słowem monarchia (jedynowładztwo) lub lidy skim tyrannis, które przyjęło się powszechnie. Pochodzenie tyranii za ciemniajš różnorodne czynniki. Sami tyrani swe dojœcie do w.ładzy stara się przedstaivić w jak najlepszym, a ich przeciwnicy w jak najgorszp œwieżie. Gdy tyrani byli u w%adzy, ich działalnoœć uwydatniała wewnętrzn rozła::n w państwie i krańcowo zaostrzała rozbieżnoœci w sšdach ich zwc lenników i przeciwników. W IV wieku nowe pokolenie tyranów pojav się z odmiennych przyczyn, które polityczni myœliciele tego stulecia bęć skłonni przenosić wstecz do VI wieku. Uznajš oni przede wszystkim, : równ.żeż wczeœni tyrani wyroœli z zawodowych demagogów (demagogoa przywódców stronnictw demokratycznych. Jednakże, aby właœciwie zrc zumieć przyczyny powstania tyranii, należałoby raczej oprzeć się na do- œwiadczeniu tych państw, które uniknęły jej w VII i VI wieku, oraz na poglšdach takich autorów, jak Solon, Teognis, Herodot i Tukidydes. "Kiedy tak potężniała Hellada -pisze Tukidydes -i więcej jeszcze niż poprzednio zdobywała zasobów pieniężnych, wraz z zwiększaniem się dochodów w miastach często pojawiały się tyranie." s4 To zdanie znajduje potwierdzenie w fakcie, że najwczeœniej powstały tyranie w Sykionie, Ko- ryncie i Megarze, wówczas wielkich oœrodkach handlowych. Szybki wzrost bogactwa zaostrzał problemy, które nękały wiele państw w VII stuleciu. Konkurencja między bogactwami pochodzšcymi z handlu a własnoœciš ziemskš mogła podważyć system kleroż, który miał znaczenie zarówno dla arystokracji, jak i dla doryckiego ludu. Prowadziła ona do pogłębieriia przepaœci między bogatym a biednym i obywatelem a nie-obywatelem oraz wprowadzała w życie polis nowy czynnik; bogactwo zaczynało rywa- lizować z dobrym urodzeniem. Do tego właœnie nawišzujš Alkajos i Teognis w swoich wierszach: ,;Pienišdz to człowiek i żaden biedak nie jest szla- chetny ni godny szacunku." "Bogactwo zatarło urodzenie." s5 Co więcej, bogactwo nabyte stworzyło nowš drogę do władzy, umożliwiajšc kupno politycznego poparcia i zacišgnięcie wojsk najemnych. Wœród ludnoœci było na pewno wielu niezadowolonych, których zbrojne poparcie mógł sobie zapewnić zwycięski tyran. Należeli do nich: zbiednieli obywatele, obywa- tele niepełnoprawni, periojkowie, poddani i niewolnicy. Nie byli oni jed- nak zorganizowani ani zdolni do obalenia arystokracji zjednoczonej w swych własnych szeregach. Jak to zauważył Arystoteles, a wykazali pra- wodawcy arystokratyczni, "zgodna oligarchia niełatwo powoduje własne zniszczenie".oo Okazja do uchwycenia tyranii zjawiała 5ię zwykle wówczas, kiedy dochodziło do rozłamu wewnštrz oligarchii arystokratyćznej i wy- korzystywano nowe sposoby dojœcia do władzy. Wyraził to zwięŸle Hero- dot, który -opisawszy animozje i rywalizacje w łonie oligarchii -mówi dalej : "Z tego powstaje rozłam wewnętrzny, z rozłamu rozlew krwi, a z krwi rozlewu wyrasta jedynowładztwo." Solon i Teognis w podobny sposób przedstawiajš genezę współczesnej im tyranii: "Mężowie wielcy miastu przynoszš nieszczęœcie, lud w niewolę monarchy wpada przez głu- potę." Z przekupnych sšdów wyrastajš "niezgody i wojny domowe, i samo- władcy".9' W Koryncie Kypselos wydarł władzę Bakchiadom około r. 657. Matka jego pochodziła z Bakchišdów, a ojciec z innego szlachetnego domu ko- rynckiego. Sam Kypselos, zostawszy prawdopodobnie wodzem armii oby= watelskiej (polemarchos), zabił głowę rodu Bakchiadów i wygnał innych jego członków, rozdajšc ich ziemie swoim poplecznikom. Panujšc w Koryn- cie około trzydziestu lat składał bogate dary w Delfach i Olimpii dla uzy- skania błogosławieństwa bogów. Wyrocznia delficka uznała go zapewne za "króla" Koryntu, nadajšc tytuł, który dawniej nosili przywódcy Bakchia- dów. O jego polityce wewnętrznej wiadomo tylko tyle, że wprowadził piękne monety korynckie, oparte na stopie pokrewnej samijskiej, różnej zaœ od argiwskiej i egineckiej. Co do jego polityki zewnętrznej, to za- mknšł Bakchiadów na Korkyrze, na której się schronili, a uczynił to zakła- dajšc pod przywództwem swoich trzech nieprawych synów trzy ważne kolonie: na Leukas, w Anaktorion i w Ambrakii. W Syrakuzach, być może pod jego wpływem, doszło do wygnania rzšdzšcego rodu Myletydów. Pod koniec swego panowania doszedł on prawdopodobnie do porozumienia z Bakchiadami na Korkyrze.a8 Następcš Kypselosa był jego syn z prawego łoża, Periander, który po- służył się strażš przybocznš, by umocnić swš pozycję. Starał się usankcjo- nować swoje rzšdy, składajšc bogate ofiary w Delfach i Olimpii, wprowa- dzajšc kult Dionizosa, budujšc œwištynie oraz organizujšc na wielkš skalę Igrzyska Istmijskie. Dochody jego pochod ziły z opłat nakładanych na han- del w rozwijajšcych się portach i na rynkach Koryntii: Wydawał prawa zmierzajšce do ha mowania ucieczki ludnoœci do miast, kontroli nad miej- scowymi wydatkami, ograniczania zbytku, rozpusty i kupna niewolników.9s I W okresie jego tyranii (ok. 627-586 r.) Korynt osišgnšł zenit swego do- brobytu i potęgi. Periander zbudował drogę (znanš jako dżolkos) do holo- wania akrętów poprzez Istm i planował także przekopanie kanału.loo Okręty korynckie pływały po dwu morzach. Do pot gi kolonialnej Koryntu przy- czyniło się podbicie Korkyry i założenie Apollonii w Illirii oraz Potidai. Periander zwišzał się przez małżeństwo z tyranem Epidauros, Proklesem, sprzymierzył z Thrazybulosem, tyranem Miletu, utrzymywał przyjaŸń z Atenami, Lidiš i prawdopodobnie z Egiptem. Poeta Arion był ozdobš jego dworu, a wytwory rzemiosła korynckiego zyskały powodzenie w ca- łym œwiecie greckim. Z biegiem czasu jednak Periander nabrał przysło- wiowych ujemnych cech tyrana. Zabił swš żonę i wygnał syna Likofrona. Kiedy zaœ Korkyrejczycy zabili Likofrona, usiłował zemœcić się, posyłajšc 300 młodzieńców z arystakratycznych rodów korkyrejskich do Lidii na dwór Alyattesa, by służyli tam za eunuchów.lol Jego siostrzeniec i następca, Psammetych, został zamordowany o'koło r. 582. Ciało Psammetycha i koœci jego przodków wyrzucono poza granice Koryntii, a domy Kypselidów zrównano z ziemiš.'02 Nie pozostało œladu znienawidzonej tyranii, która zniosła prawa jednostki i wolnoœć politycznš. Nawet kaplani delficcy rozpowszechniali vatżcinium post eventurn *, we- dług którego wyrocznia miała ostrzec Bakchiadów, że każdy syn wydany na œwiat przez rodziców Kypselosa stanie się przyczynš nieszczęœcia. -: I W Ambrakii, gdzie sprawował rzšdy brat Psammetycha, lud zbuntował się Dosłownie: przepowiednia po wydarzeniu (przyp. red.). i ustanowił demokrację.lo3 W Koryncie do władzy doszła oligarchia. O jej ustroju brak dokładnych wiadomoœci. Było tam prawdopodobnie małe ko- legium urzędników o rozległych pełnomocnictwach (probouloi), a także Rada (może gerousża) i Zgromadzenie (halża). Osiem akręgów państwa miało reprezentantów w kolegium i Radzie, zapewne każdy z nich wybierał ko- lejno członków kolegium, podczas gdy inne -członków Rady.l04 Intere- sujšcš cechš historii Koryntu jest fakt, że pó tyranii nie nastšpiła demo- kracja. Tyrani nie popierali nadmiernego napływu obywateli do miasta ani nadawania praw periojkom.lo5 Rzemiosłem i handlem detalicznym zaj- mowali się prawdopodobnie cudzoziemcy, których pocišgały rozwijajšce się pomyœlnie porty i rynki Koryntii. Bogaci obywatele na pewno posia- dali okręty los, a żeglarze korynccy stanowili zał ogi zarówno statków han- dlowych, jak wojennych, lecz większoœć obywateli czerpała dochody z po- siadłoœci ziemskich, zachowujšc tradycyjnš ekskluzywnoœć państwa doryc- kiego, które oddawało pierwszeństwo uporzšdkowanej oligarchii. PóŸniej Pindar będzie opiewał Korynt jako miasto, w którym mieszka Porzšdek, Sprawiedliwoœć i Pokój wraz z Muzš o słodkim głosie i bogiem wojny, sil- nym włóczniami zbrojnych młodzieńców.lo W sšsiadujšcym z Koryntem Sykionie w r. 655 tyranem został Orthago- ras, a dynastia jego przetrwała stulecie. Tyrani ci usiłowali uzyskać apro- batę sakralnš dla swych rzšdów składajšc bogate ofiary w Olimpii i po- pierajšc Amfiktionię Delfick r w wojnie œwiętej. Jednakże po ich upadku kapłani defliccy ogłosili wyrocznię, według której bóg miał ostrzec Sykioń- czyków, że będš oni "dręczeni" przez sto lat; wysnutego z tej przepowiedni szczegółu, że ojciec Orthagorasa był kucharzem, nie trzeba brać poważnie. Orthagoras zdobJł władzę, gdy odznaczywszy się w wojnie przygranicznej został mianowany wodzem.iřs Poczšt kowo tyrania w Sykionie była umiar- kowana, lecz stała się ucišżliwa za czasów Myrona II, którego zamordował jego brat Isodamos, a także za Klejstenesa (około 600-570 r.) i Ajschinesa. Tyrani piastowali stanowisko najwyższego kapłana (basileus) i składali ofiary w imieniu państwa. Myron I, który wygrał w r. 648 wyœcig rydwa- nów w Olimpii, poœwięcił tam skarbiec od "Myrona i ludu sykiońskiego". W ten sposób tyrani próbowali nadać swym rzšdom pozory demokracji.los Wewnštrz państwa nie wprowadzili zasadniczych zmian.społecznych, gdyż w ezasie ich rzšdów miasto, w którym mieszkali doryccy panowie, pozo- stało zamknięte dla jednej klasy poddanych (katonalcophoroi).1'o Na dwór Klejstenesa œcišgali artyœci. Szczególnie Dipojnos i Skyliis, rodem z Krety, stworzyli tu wybitnš szko ę rzeŸby w paryjskim marmurze, a w pierwszej połowie VI wieku z sykiońskimi malarzami i garncarzami rywalizować mogli tylko korynccy. Klejstenes zbudował także portyk, który nazwano jego imieniem, i ustanowił w Sykionie igrzyska na czeœć Apollona Pytyj- skiego, które dodały blasku jego domowi, a œwietnoœci państwu.'m Tyrania na kontynencie 193 Również w polityce zewnętrznej Klejstenes wyróżniał się wœród innych tyranów sykiońskich. Rozporzšdzajšc znacznš armiš, zdobył sprzymierżeń- ców przez obietnice pomocy i odegrał wybitnš rolę w wojnie œwiętej. Był hojny w wydatkach. Ustanowił własne Igrzyska Pytyjskie, zwyciężał w wy- œcigach rydwanów w Olimpii i w Delfach, a także urzšdził zawody zalot- ników o rękę swej córki Agariste. Pod koniec Igrzysk Olimpijskich, w r. 576, zaprosił mianowicie zalotników ze wszystkich stron Grecji do Sykionu. Konkurencja była duża. Przybyli przedstawiciele zarówno państw italskich, jak i z kontynentu greckiego. Agariste otrzymał za żonę Mega- kles, póŸniej głowa rodu Alkmeonidów w Atenach; synem ich był ateński mšż stanu, Klejstenes, a wnuczkš -Agariste, matka Peryklesa. Jedynym mi.astem, z którym Klejstenes toczył wojnę, było Argos. Dlatego też, by pomniejszyć œwietnoœć kultu argiwskiego herosa Adrastosa w Sykionie, sprowadził relikwie rywalizujšcego z nim tebańskiego herosa Melanippo- sa, a chóry czczšce Adrastosa powišzał z nowym œwiętem Dionizosa. Praw- dopodobnie właœnie w zwišzku z ograniczeniem kultu Adrastosa, a nie z podziałem politycznym w Sykionie, Klejstenes utworzył dla fyl prze- zwiska: Hyatai (ludzie-œwinie), Oneatai (ludzie-osły) i Choireatai (ludzie- -prosięta) zamiast tradycyjnych nazw: Hylieis, Dymanes i Pamphyloi. Prze- zwiska te przetrwały przez szeœćdziesišt lat po œmierci Klejstenesa; utrzy- manie ich œwiadczy, że podział polityczny w Sykionie nie odpowiadał już starym plemiennym fylom: Hylleis, Dymanes i Pamphyloż, wraz z nie- doryckš fylš Ażgiależs, którš Klejstenes przezwał "Wladcami".112 Mimo całej swej energii tyran ten nie pozyskał trwałej życzliwoœci ka- płanów delfickich. Kiedy poprosił boga o aprobatę zniesienia kultu Adra- stosa, otrzymał cierpkš odpowiedŸ, że Adrastos był królem Sy kionu, a Klej- stenes tylko procarzem strzelajšcym kamykami. Dni tyranów w państwach doryckich były już policzone. Periander obalił tyrana Epidauros, a następ- ca Periandra został wygnany z Koryntu. Przed r. 555 wypędzono tyrana Ajschinesa i innych członków Klejstenesowej rodziny. Sykion odzyskał wolnoœć, a Delfy ogłosiły całe "plemię" tyranów zakałš państw. Ponieważ Prokles, tyran Epidauros, był teœciem Periandra, jego rzšdy musiały przypadać na okres przed i po r. 625. Wiadomoœci,.które posiada- my o ustroju Epidauros, odnoszš się prawdopodobnie do okresu po, a nie przed tš wczesnš tyraniš. Władzę wykonawczš sprawowała tu wówczas skrajna oligarchia 180 mężów. Najwidoczniej oni tworzyli Radę, spoœród której obywatele wybierali "kierowników" (artynoi), tzw. urzędników wy- konawczych, analogicznych do artynai w Argos. Prosty lud mieszkał prze- ważnie na wsi poza miastem, a nazywano go "zakurzononodzy" (konipo- ies).113 k,Tożna ich utożsamiać z pozbawionymi przywilejów potomkami periojków lub poddanych, analogicznymi do periojków i gymmesioi w Ar- 13 Hammond 194 Przemiany ustrojowe (poza Atenami) gos. Wydaje się, że również w Epidauros tyrania nie zmieniła organizacji społeczeństwa. W Megarze, północnej sšsiadce Koryntu, w drugiej połowie VII wieku tyranem został Theagenes. Otrzymawszy szezęœliwie straż przybocznš, wy- rżnšł bydło bogaczy (zapewne tylko swych przeciwników, gdyż całkowite zniszezenie stad byłoby absurdem), zbudował słynny akwedukt i wydał swš córkę za wpływowego arystokratę, Kylona z Aten. Ten ostatni pró- bował bez powadzenia, z pomocš wojsk megaryjskich, zdobyć władzę tyra- na we własnej ojczyŸnie.il4 podczas spowodowanych tym zamieszek w Ate- nach Megarejczycy zajęli Salaminę, a potem wypędzili Theagenesa. Do władzy powróciła arystokratyczna oligarchia, którš jednak wkrótce obaliły biedniejsze warstwy w państwie. Pod ich demokratycznymi rzšdami wy- dano prawo, że wierzyciele majš zwracać dłużnikom procenty, które były już zapłacone od kapitału; prawo to niewštpliwie zmierzało do zniesienia długów i uchylenia ustawy chronišcej wierzycieli. Nowe władze megaryj- skie popadły w zatarg z Radš Amfiktionii Delfickiej, .gdyż zaniedbały uka- rania swoich obywateli, którzy napadli na grupę pielgrzymów udajšcych się do Delf. Amfiktionowie zmusili je do stracenia kilku przestępców oraz do wygnania pozostałych.lls W cišgu półwiecza kończšcego się mniej więcej w r. 555 wojna domowa między arystokratami a demokratami przekształciła się w walkę między bogatymi a biednyrni. Pewne œwiatło na tę walkę wewnętrznš rzuca zbiór elegii przypisanych Teognisowi z Megary, lecz zawierajšcy r'ownież wier- sze innych autorów. Tendencja jest tu arystokratyczna i oligarchiczna. Poeci, ubolewajš nad klęskš poniesionš na arenie politycznej przez wysoko urodzonych; nienawidzš bogatego parweniusza równie serdecznie, jak uwłaszczonego poddanego, który w przeszłoœci żył jak parobek poza mu- rami miasta, a teraz włada ziemiami arystokraty. Fakt, że wiersze nie wspominajš o tyranii Theagenesa, œwiadczy o tym, że nie naruszył on arystokratycznych przywilejów społecznoœci doryckiej. Rewolucja przy- szła z przewrotem demokratycznym. W elegiach przypisywanych Teogni- sowi widzimy po raz pierwszy prawdziwe zło wypływajšce z wojny domo- wej między bogatymi a biednymi. Poszła więc Wiernoœć, potężna bogini, i poszedł Rozsšdek, poszły Charyty w ich œlad, druhu, i nie masz ich tu. Szczere przysięgi nie majš u ludzi żadnego uznania, a nieœmiertelnyćh dziœ nikt bogów nie myœli już czcić, Bo pokolenie pobożnych wymarło, a ludzie dzisiejsi nie chcš odwiecznych znać praw i mieć szacunku dla bóstw.' * Przeł. ' '. Steffen w: AntoloAia liryki ,greckiej, Wrocław 1955, s. 74. '1'yrama na Gacnodzie i na wscnodzie 195 Nienawiœć, zdrada i bieda zwyciężajš; człowiek jest zdany na łaskę bo- gów, których woli nie może odgadnšć.llb Rzšdy tyranów w Koryncie, Sykionie, Megarze i Epidauros przypadły na stulecie wielkiej ekspansji handlowej. Tyrani byli ludŸmi zdolnymi, którzy wprawdzie na pierwszym miejscu stawiali bezpieczeństwo swojej rodziny, Iecz we własnym interesie uprawiali œwiatłš politykę." Kiedy raz przełamali kršg skrajnej arystokracji, nie burzyli porzšdku. społecz- nego, lecz pozyskiwali sobie doryckš ludnoœć, na której opierała się ich potęga militarna. Popierali rzemiosło i handel, z których czerpali dochody, a Kypselidzi rozszerzyli system kolonialny Bakchiadów. Stosowali arysto- kratyczne metody : popierali religię, brali udział w igrzyskach lekkoatle- tycznych i sami je organizowali, a także starali się zawierać małżeństwa z dobrze urodzonymi. Nie byli demokratami: nie wyzwalali periojków ani poddanych i nie dšżyli do przygotowania ludu do władzy. Rzšdy tyranów były raczej etapem przejœciowym w ewolucji od arystokracji do oligarchii, która rzeczywiœcie zapanowała po ich upadku w Koryncie, Sykionie, Me- garze i Epidauros. Trudno jest oddzielić ich osišgnięcia od tla dobrobytu handlowego, którego nie stworzyli, lecz również nie zniszczyli. Dzięki pro- cesowi "doboru naturalnego" tyranami zostawali najzdolniejsi spoœród arystokratów oraz ci, którzy mieli najmniej skrupułów. W Koryncie i Sy- kionie tyrani zapewnili swoim miastom długi okres spokojnych rzšdów w cišgu stulecia zmian i ekspansji. Lecz na tym kończyly się ich zasłu- gi, a szkady wyrzšdzone przez nich były większe. Zabrali oni bowiem wolnoœć ludowi, który tę wolnoœć kochał; rozbiło to państwo na dwa od- łamy: współpracowników tyrana i bojowników o wolnoœć, a sprzyjało po- wstawaniu tzw. heterii -podziemnych stowarzyszeń politycznych dojrza- łych do przewrotu. Następstwa tyranii uwidoczniły się w pełni w Megarze, skšd Kylon wprowadził heterie do Attyki.i'a Skutki tyranii były takie, że nazwa ta poczęła budzić odrazę w œwiecie greckim. 4. TYRANIA NA ZACHODZIE I NA WSCHODZIE W greckich koloniach na Sycylii i w Italii panowały arystokratyczne oligarchie utrzymujšc silne rzšdy do końca VI wieku. Tylko dwaj tyrani pojawili się przed rokiem 550. Byli oni prawdopodobnie arystokratami i po ich rzšdach nastšpiło wznowienie oligar chii arystokratycznej. Panajtios z Leontinoj wykorzystał swe stanowisko dowódcy w wojnie przeciw Me- garze Hyblaja i okołó r. 609 ogłosił się tyranem. Falaris z Akragas uprawiał rzemiosło przysłowiowego tyrana. Wymordował wybitnych obywateli pod- czas œwięta Tesmoforii, zdobył akropol przy pomocy najemników i roz- broił Iud; na zewnštrz prowadził zwycięs? ie wojny z Sykanami i Fenicjš- I 6 Prz2miany ustrojowe (poza Atenami) nami, a u siebie gnębił opozycję terrorem. I3ršzowy byk, w którym Fa- laris palił żywcem swoje ofiary, był sławny jeszcze za życia Pindara. Ąa- den z tych dwóch tyranów nie zburzył porzšdku społecznego. Rzšdy ich stanowiły raczej etap przejœciowy w okresie panowania arystokracji, która rozbudowywała kolonie osišgajšc wielki dobrobyt.ll9 Schyłek VII wieku przyniósł przodujšcym państwom we wschodniej częœci basenu Morza Egejskiego wzrastajšcy dobrobyt i wstrzšsy politycz- ne. Skrajne arystokracje były obalane bšdŸ przez pojedynczych arysto- kratów, wyzyskujšcych możliwoœci, których dostarczały im wysokie urzędy, bšdŸ przez zorganizowane bunty grup wojskowych, bšdŸ też przez po- wszechne powstania ludu.i2ř Niektórzy wyzwoliciele zostawali póŸniej ty- ranami. Na przykład w Efezie Pitagoras ograbiał bogatych, pomagał bied- nym, a także gwałcił prawa sakralne i œwieckie. Na próżno starał się o bło- gosławieństwo Delf. Po nim tyranem został Melas ożeniony z córkš Alyat- tesa, a jego syn i następca Pindar ocalil Efez przed podbojem Krezusa za cenę własnego ustšpienia.'z' W innych państwach nadawano pewnym ludziom uprawnienia dyktatorskie, czynišc z nich rozjemców między stronnictwami. Do takich należeli: Tynnondas na Eubei i Pittakos w Mi- tylenie. Pittakos został mianowany rozjsmcš (aisymnetes) w celu zakoń- ezenia wojny domowej, która wybuchła, kiedy zabił on tyrana Melanchro- sa. Walka toczyła się między trzema stronnictwami:. grupš arystokratów, grupš demokratycznš, na czele której stał Myrsilos, oraz trzeciš pod prze- wodem rodu Kleanaktydów. Pittakos zakończyl wojnę wypędzajšc pierw- szš grupę, której członkiem był poeta Alkajos. Jego wiersze odzwiercie- dlajš zawziętoœć walki. Podczas gdy Teognis wycišga wnioski ogólne, Alkajos głosi swš nienawiœć do poszczególnych ludzi. "Człeka z podłego rodu, Pittakosa, zrobili tyranem w mieœcie tchórzliwym i nieszczęsnym, a wszyscy wychwalali go jeden przez drugiego." "Dzisiaj pić trzeba, niech więc każdy z was, czy chce, czy nie chce, pije, bo Myrsilos padł." 1 W Mi- lecie, po upadku ucišżliwej tyranii Thrasybulosa, w cišgu dwóch pokoleń (być może w okresie 580-520 r.) miasto szarpala wojna domowa. Prawdo- podobnie w tym czasie powstały dwie ekstremistyczne heteri.e nazwane odpowiednio od bogatych i od rzemieœlników: Hetaireża Ploutis i Hetaireia Cheiromacha, co pozwala zrozumieć okrzyk milezyjskiego poety Fokyli- desa: "Lepsze małe miasto w porzšdku rzšdzone na skale od szalonej Ni- niwy." 1's Ogólnie bioršc jońscy tyrani zburzyli stary porzšdek, lecz nie udało im się wprowadzić trwałego systemu rzšdów i w tej mierze wy rzšdzili więcej szkody niż tyrani państw doryckich na kontynencie greckim. Następstwa tyranii były tu też gorsze, gdyż Jonom brakowało powœcišgliwoœci wła- œciwej Dorom i nie potrzebowali wystrzegać się buntu li znej ludnoœci nie- uprzywilejowanej. Lojalnoœć plemienna była slaba, a indywidualizm siI- 1'yraW a na Gacnuacae a ua niejszy niż na lšdzie stalym, tak że walka toczyla się bardziej bezpoœrednio w kategoriach oligarchii i demokracji, bogactwa i biedy. Rozłam osłabił państwa politycznie; dostawały się one kolejno pod panowanie Lidii, a po- tem P rsji. Jednakże ich dobroby t gospodarezy nie ucierpial wiele. Z jed- ne,j strony Jonia zajmowala i wykorzystywala uprzywilejbwane stanowisko w stale zwiększajšcym swój zasięg handlu greckim, z drugiej zaœ -walka polityczna ograniczała się zapewne do członków heterii. Dopiero pod wpły- wem pogarszajšcych się warunkóv r gospodarezych uwidoczniš się w pełni skutki rozłamu wewnštrz państw greckich, ale na razie dni te były jeszcze odległe. Szybki rozkwit dobrobytu wzmocnił klasy œrednie i niższe zwlaszcza w tych państwach jońskich, które brały znaczny udział w handlu morskim. 1Ja poczštku VI wieku takim państwem byla Chios. Tutaj obalono skrajnš arystokrację i wprowadzono rzšdy umiarkowane o pewnych cechach de- xnokratycznych. Lud, prawdopodobnie głosujšc wspólnie na Zgromadzeniu, wydawał uchwały państwowe. Obywatele mieli prawo odwoływania się do Rady ludowej, rekrutowanej przez wybór 50 członków z każdej fyli. Rada ta zbierała się co miesišc na plenarnym posiedzeniu; załatwiała spra- wy ludu i wysłuchiwała apelacji. Władzę wykonawczš sprawowali urzęd- nicy ludowi -demarchowie. Oprócz demarchów, Rady i Zgromadzenia byli j szcze urzędnicy państwowi (basżleżs) i zapewne druga, starsza Rada. rarówno basiteis, jak i druga Rada stanowili spadek po rzšdach arysto- kracji i wywodzili się z systemu plemiennego. Wiadomoœci nasze pochodzš z inskrypcji. na kamieniu (znalezionym przy drodze w pobliżu dzisiejszego miasta Chios), która zawiera uchwaly ludu dotyczšce wymiaru sprawie- dliwoœci. Inskrypcja ta pokazuje nam wyrywkowo po raz pierwszy takie rozwišzanie trudnoœci ustrojowych, które specjalnie odpowiadalo geniuszo- wi ludów jońskich.' 4 ROZDZIAŁ 6 PRZEMIANY USTROJOWE ATEN I SYMMACHIA SPARTAŃSKA 1. PAńSTWO ATEńSKIE PRZED r. 600 W dziesištym stuleciu Ateny były najsilniejszym państwem na kon- tynencie. Odparły one zorganizowany atak Dorów z Peloponezu, a następnie dały poczštek jońskiej kolonizacji Azji Mniejszej. Ich cera- mika z póŸnego okresu protogeometrycznego była najwspanialsza w Grecji i wywierala szeroki wpływ na inne. Ąadne państwo doryckie nie mogło rywalizować z tymi osišgnięciami. PóŸniej jednak Ateny straciły to przo- dujšce stanowisko, a ceramika ich, choć nadal artystyczna, w latach 735- 625 docierala jedynie na sšsiednie tereny.'25 Wyprzedzily je teraz znacz- nie państwa doryckie: Korynt, Sparta, a nawet Megara. Byl to raczej wynik rozwoju tych ostatnich niż upadek Aten. Dorowie przodowali za- równo w budowie okrętów, jak i w sztuce wojennej hoplitów, w wielkich przedsięwzięciach kolonizatorskich, w ekspansji ha: dlowej, biciu monet, a nawet w ceramice w'stylu orientalizujšcym. ródła tej wyższoœci należy upatry ać w ich organizacji politycznej. Państwa doryckie przeksztalciły się z rozczłonkowanych królestw plemiennych X wieku w nowe miasta- -państwa, co prawda mniejsze, lecz bardziej zwarte pod względem orga- nizacji i bardziej dynamiczne. Ateny zasadniczo pozostały palistwem ple- miennym o znacznie większej liczbie obywateli niż Korynt czy Teby, ale o luŸniejszej strukturze i mniejszej zdolnoœci działania. Dziełem dwóch ateńskich mężów stanu, Solona i Klejstenesa, bylo wlaœnie odpowiednie ukształtowanie Aten pod względem politycznym i stworzenie im możli- woœci wykorzystania wlasnego geniuszu. Attyka pod względem obszaru zbliżona jest do Beocji. Podczas gdy w Beocji powstawaly dziesištki miast-państw, Ateny od wieków były i po- zostały jednym państwem. Megaryda, mniejsza obszarem, miała znacznie mniej obywateli, gdyż Megarejczyćy opierali się na klasie zależnej, pod- czas gdy w Attyce, podobnie jak w Beocji, nie bylo poddanych. Attyka składała się z trzech okręgów: równiny (pedżalce) leżšcej w okolicach Aten i Eleusis, wybrzeża (pc ralia) -oblanego morzem przylšdka, którego cypel stanowiło Sunion, oraz podgórza (dżakria) rozcišgajšcego się na pólnocy u stóp gór Parnesu i Pentelikonu.'26 Cała ludnoœć zapisana była w czterech fylach, które nosiły nazwy spotykane również wielu państwach jońskich za morzem. Każda jońska fyla dzielila się na trzy fratrie, ponieważ zaœ ziemia należšca do członków jednej fratrii była œciœle wytyczona i nie- przekazywalna, nadano fratrii terytorialnš nazwę trittys ("jedna trzecia"). Tak więc bylo w Attyce dwanaœcie fratrii i dwanaœcie trittyes. Na nich opier ał się ustrój państwa, dopóki Klejstenes nie przeprowadził swoich reform w r. 508. Do fratrii należ_eli tylko genetai (członkowie rodów - gene) albo orgeones -czlonkowie specjalnych stowarzyszeń. Zasadniczo różnili się oni rodzajem zajęcia: genetaż władali ziemiš i uprawiali jš, a orgeones zajmowali się handlem i rzemiosłem.'2'' Ród obejmowal wiele spokrewnionych ze sobš rodzin, wœród których pewne domy (ożkoż) były bardziej znakomite od innych. Temistokles, na przykład, pochodzil z rodu Likomedów, lecz nie z najœwietniejszego domu, Perykles natomiast byl ze strony ojca czlonkiem znako nitego domu z rodu Buzygów, a ze strony matki z rodu Alkmeonidów.'2a Kiedy kształtowało się pierwotne państwo plemienne, ustalono liczbę rodów, potem -po- nieważ pr zynależnoœć do nich byla dziedziczna -liczba ta nie wzrastała. Do czasów Sólona majštek rodziny byl jej nienaruszalnš własnoœciš, a jeœli rodzina wymarła, przechodził na wlasnoœć rodu.'2s Tak więc ziemi, tej naj- ważniejszej formy wlasnoœci, nie można było przekazywać. Stowarzysze- nia orgeonów powstały wtórnie. Obcy wygnańcy przybywajšc do Attyki otrzymywali tu często prawa obywatelskie. Poczštkowo przyjmowano ich do rodów. PóŸniej, prawdopódobnie jeszeze przed jońskš kolonizacjš, za- częto z nich tworzyć stowarzyszenia, a dalszych czlonków przyjmowano bšdŸ do już istniejšcych, bšdŸ też tworzono dla nich nowe.'3ř Stowarzysze- nia orgeonów nie wyrosły z systemu rodowego i nie miały zwišzku z na- danš pierwotnie rodzinom ziemiš, toteż należy przypuszczać, że ich ezłon- kowie mogli pozbywać się wlasnoœci przez sprzedaŸ lub zapis: Kiedy Ateńczyk osišgnšł pełnoletnoœć, uzyskiwał prawa obywatelskiE przez przyjęcie do fratrii jako orgeon lub jako ezłonek rodu; wcišgano gc wówczas na listę fratrii oraz rodu lub stowarzyszenia. Z nich to wlaœniE powoływano œwiadków, jeœli już po przyjęciu zakwestionowano prawa no wego członka.'31 Cele rodów i stowarzyszeń nie byly wylšcznie społeczn i polityczne. Organizacje te glęboko tkwiły korzeniami w państwowylr życiu religijnym. Ceremonia przyjęcia byla uroczystoœciš religijnš i pcr cišgała za sobš religijne zobowišzania. Czlonkowie fratrii i orgeonowii uczestniczyli w zbiorowych aktach kultu. Czlonków rodu łšczyly nawe jeszcze œciœlejsze więzy religijne. Mieli oni swe wlasne œwištynie i gro bowce w Attyce, gdzie dopełniali obrzędów pogrzebowych, tak częsti przedstawianych na wazach attyckich z poczštku VII wieku. Przywišza nie do okolic, gdzie leżaly ich odwieczne miejsca kultu i groby, był wœród nich silniejsze od przywišzania do samych Aten. W życiu politycz nym i społecznym rody odgrywaly większš rolę niż stowarzyszenia orgeo nów. Stanowiły one elitę plemierlnš, liczebnš większoœć i w ich rękach znajdowala się cała urodzajna ziemia Attyki. Spoœród rodów, takich jak: Eumolpidzi, Kerykes i Eteobutadzi, państwo rekrutowało swych dziedzicz- nych kapłanów. Wewnštrz fratrii prawdopodobnie właœciwi genetaż, starsi rodu, rzšdzili sprawami religijnymi, wymiarem sprawiedliwoœci i przyj- mowaniem nowych czlonków, gdyż każda fratria i każdy ród stanowily "pańStWO W pańStWl2".r 2 Po upadku monarchii obowišzki religi,jn.e króla przypadły archontowi- -królowi (archon basileus), ww,jskowe obowišzki -archontowi wojskowe- mu (polemarchos), a administrację cywilnš sprawował archont-eponym (archon eponymos), którego imieniem nazwany został po raz pierwszy rok 683, kiedy to okres sprawowania urzędu przez trzech archontów ograni- czył się do roku. W ezasach póŸniejszych archont-król nadal pl-zewodni- czył na uroczystoœciach i religijnych ceremoniach państwowych, rozstrzy- gał spory między poszezególnymi rodami oraz między kapłanami i sšdził niektóre sprawy o zabójstwo. Polemarch miał uprawnienia wojskowe i re- ligijne, a w stosunku do obcych rezydentów -sšdownicze. Archont-epo- nym organizował ladzi i œrodki finansowe na uroczystoœci państwůowe oraz rozstrzygał sprawy spadkowe i dotyczšce prawa rodzinnego.l i W postę- powaniu sšdowym archonci wydawali wyroki ostateczne, nie wstępne. W sprawach œwieckich występowali przede wszystkim jako rozjeme; mię- dzy poszczególnymi rodami oraz między kaplanami. PóŸniej st;worzo.no kolcegium szeœciu tesmotetów (thesmothetaż), którzy zapisywali prawa, l :z ich tlie ogłaszali. W ten sposób było razem dziewięciu wysokich urzędni- ków zwanych archontami. Po zakończeniu urzędowania archont stawał się dożywotnim członkiem Rady zasiadajšcej na wzgórzu Areopagu. Rada Areopagu badala urzędników obejmujšcych funkeje, dozorowała ich postępowanie oraz przeprowadzała rewizje ich działalnoœci przy opusz- czaniu stanowiska. Kontrolowała ona również zarzšd sprawami państwo- wymi, strzegła ustroju i praw, nakładała kary, od których nie było ape- lacji, i przekazywała grzywny do skarbu państwa. Tak więc była ona cœrodkiem i niby osiš ustroju. Zgromadzenie obywateli (ekJclesia) miało uprawnienia podstawowe, leez ważne. Wybierało ono urzędników, a tym samym i przyszłych członków Rady Areopagu. Kandydatów do wybortx okreœlało jednak "urodzenie" i "bogactwo", obie zaœ te kwalifikacje wy- kluczały orgeonów. Niewštpliwie Zgromadzenie obradowało i podejmo- wało decyzje w pewnych sprawach państwowych, lecz prawdopodobnie jego kompetencje były ograniczone, a inicjatywa w tych sprawach leża ła wyłšcznie w gestii Areopagu. Każdemu obywatelowi wolno było apelować do Rady Areopagu, jeœli potrafił wykazać prawo, którego pogwałcenie stało ię przyczynš jego krzywdy.l' ! Ten ustrój uœwięciła tradycja stuleci. W VII wieku miał on tyleż zalet ranstwo atensKie przed r. 6C0 2U1 i wad co ustroje innych państw, lecz choć przed rzšdem ateńskim stały podobne do spotykanych gdzie indziej problemy, zadanie jego było trud- niejsze, ponieważ władał wielkim państwem plemiennym, w którym potęga rodów była nie naruszona. W roku 632 młody arystokrata Ky lon z pomocš grupy Ateńczyków oraz wo,jsk megaryjskich zdobyl Akropol zamierzajšc ogłosić się tyranem. Lud stanšł po stronie swych urzędników i obległ Akro- pol. dy Kylon zbiegl, ludzie jego szukali schronienia pr zy ołtarzu Ateny, lecz wielu zabi.to na miejscu. Odpowiedzialnoœciš za to œwiętokradztwo obarczono Alkmeonidów. Przywódca ich, Megakles, jako archont roku do- wodził oblężeniem, do którego użył prawdopodobnie głównie czlonków wła- snego rodu. ˜więtokradztwo œcišgnęlo zmazę na całe państwo. W niespo- kojnych czasach, które po tym wydarzeniu nastšpiły, poczucie winy cišżyło na sumieniu ludu. U schylku wieku ustanowiono sšd do rozpatrzenia tej sprawy, wybierajšc 300 sędziów tylko na podstawie urodzenia. Alkmeoni- dów uznano za winnych; żyjšcy zostali wygnani na zawsze, a zmarłych ekshumowano i wyrzucono poza granice Attyki.me Na tym przykładzie vvidzimy, jak wielka była potęga wyobrażeń religijnych, st.rach przed zmazš spadajšcš na państwo i poczucie odpowiedzialnoœci rodu za czyny ' swoich członków, jak niewzruszona zasada wyboru sędziów jedynie spo- œród arystokracji. W roku 621, jeszeze przed procesem Alkmeonidćw, Ateńczycy miano- ' wali Drakona tesmotetš, obdarzajšc go specjalnym pełnomocnictwem do ogkoszenia praw. Podobnie jak Zaleukos i Charondas, nie zajmował się cn sprawami ustrojowymi 1 ;6, lecz tylko wymiarem sprav iedli oœci. Jego prawa stały si dla pot.omnych synonimem su.rowoœci. Na przykład prawo o dłrrgach w pemrnych przypadkach upoważniało wierzyciela do wzięcia lub sprzedania w niewolę niewypłacalnego dłużnika i jego rodziny. Naj- pilni.ejszym problemem uregulowanym przez Drakona było postępowa- nie sšdowe w sprawach dotyczšcych przelewu krwi. Tak.ie s prawy roz- patrywano dotychczas zapewne w sšdach fratrii lub fyli, do której strony należały, albo też w sšdach międzyfy.lowych, o ile strony pochodziły z fyl różnych. Sšd mięazyfylowy ctrzymał nazwę od Prytanejon, gdzie się zbierał, a sędziami byli "królowie", tj. czterech królów fyl (Znhylobasileis), i prawdopodobnie archont-król. . Rozlew krwi mógł jednak. przynieœć zmazę państwu jako całoœci. Drakon wzmocnił zatem stanowisko pań- stwa ustanawia;jšc sšd apelacyjny, do którego można było odwołać się od w , roku sšdu fyli lub fratrii. Jego pięćdziesięciu jeden członków, zwa- nych sędziami apelacyjnymi (ephetai), wybierano ad hoc ;jedynie na pod- stawie urodzenia. Sšd w Prytanejon i sšd apelacyjny rozpatrywały tylko sprawy z =iš- zane z rozlewem krwi. Najwyższy sšd Areopagu zajmował się przestęp- stwami przeciw państwu, zwłaszcza zdradš. Do tych sšdów nawišzuje s; Solon w swoim prawie o amnestii: "Przywraca się prawa obywatelskis tym wszystkim, którzy je utracili, zanim Solon został archontem. Amne- stia ta nie obejmuje jedynie ludzi znajdujšcych się u chwili jej ogloszenia na wygnaniu, a skazanych na nie bšdŸ za zabójstv o, bšdŸ za rzeŸ, bšdŸ za zdradę wyrokiem sšdu Areopagu; sšdu apelacyjnego lub sšdu w Pry- tanejon, w którym zasiadajš królowie." 137 Prawo Drakona dotyczšce zabójstwa zachowało się ezęœciowo w do- kladnym odpisie, sporzšdzonym pod koniec V wieku, a zawierajšcym szczególy już wtedy niezrozumiale. Bardzo interesujšcy jest ten pierwszy dokument prawny, który dotrwał do naszych czasów: człowiek, .który za- bije drugiego nieumyœlnie, musi iœć na wygnanie. Sprawę badajš "królo- wie", a pięćdziesięciu jeden sędziów apelacyjnych wy daje wyrok wstępny. Prawo zastrzega możliwoœć darowania kary winowajcy w wypadku jedno- myœlnej zgody jednej z następujšcych grup: (1) najbliższych krewnych męskich ofiary, (2) w braku tych, męskich krewnych skuzynowanych, (3) w braku tych, o ile według orzeczenia sšdu apelacyjnego bylo to zabój- stwo, dziesi.ęciu członków fratrii, wybranych przez sędziów na podstawie urodzenia. To zastrzeżenie dotyczšce darowania kary dowodzi sily organizacji ro- dzinnej i rodowej, która, przemawiajšc jednogłoœnie za winowajcš, unie- ważniała wyrok skazujšey go na dożywotnie wygnanie. Grupa (3) zajmo- wala się także sprawami, w których zabity był nie czlonkiem rodu, lecz orgeonem. W tym wypadkix jego interesy reprezentowali nie orgeones, lecz genneiaż z tej samej iratrii, gdyż przedstawicieli fratrii wybierało się jedynie na podstawie urodzenia. W dalszym cišgu dokumentu prawo zajmuje się œciganiem sšdowym, które również Ieży w kompetencji po- dobnyeh grup -i na tym inskrypcja się urywa.'38 Zarówno tutaj, jak w procesie Alkmeonidów najważniejsze znaczenie miała zasada arystokratyczna. W obu sšdach sędziowie oraz reprezentanci fratrii byli wybierani wyraŸnie na potistawie urodzenia (aristinden), co wyklucza orgeonów, gdyż oni mogliby być wybrani jedynie na podstawie bogactwa (ploutinden). Prawo œcigania sšdowego i prawo laski były zare- zerwowane dla grup plemiennych -rodzin, rodów lub spokrewnionych ze sobš ezłonków fratrii. Kontrola sprawowana przez państwo była do- piero w zalšżku. Ustanowilo ono wprawdzie procedur ę, a sšd nozstrzygał, czy chodzi o zabójstwo, ezy morderstwo. Państwo nie przywlaszczylo sobie jednak jeszcze prawa œcigania sšdowego, wyroko ; ania ani kaski (tak jak to robi dzisiaj). LTznawalo ono raczej niż ograniczało przywileje i wladzę jednostek plemiennych, które się nań skladały. Orgeonowie zaœ, choć byli również obywatelami państwa, nie mieli udzialu w procedurze œwieżo przez to państwo ustanowionej. 2. PRAWNE I GOSPODARv:ZE REFORMY SOLONA Pomimo prawodawstwa Drakona i wygnania Alkmeonidów, wrzenie ciš- gle narastalc, a wojna domo ,a gr ozila państwu zagladš. Napięcia i tar cia wewnętrzne byly różnorodne:'' 5 rywalizacja między znakomitymi rodami, kolizja interesów poszczególnych okręgów, ambicje pol:tyczne oligarchów i d mokratów, przedzial między bogatymi a biednymi oraz między czkon- kami rodów a orgeonami. Najbar ?ziej zgubne skutki przyniosły prawa Drakona o długach. ˜cisle sprecyzowanie istoty tych praw i ich stosowa- nia byko długo przedmiotem dyskusji. Podane tu wyjaœnienie opi ra się na poematach Solona i na najlepszym komentarzu do nich, jakim jest PIu- tarchowy Ąywot tego męża stanu. Prawa Drakona inaczej traktov aly czlon- ka rodu, którego posiadloœci należaly do rodu i byly nieprzekazywalne , inaczej zaœ orgeona, którego majštek byl dobrem osobistym i przekazy- walnym. Czlonek rodu, zacišgajšc dlug, nie dawal zabezpieczenia na swo- jej ziemi, której nie mógł przenieœć na osobę trzeciš, lecz na produktach tej ziemi. Jeœli stawał się niewyplacalny, prawo przywišzywayo go wraz z ro- dzinš do ziemi i zmuszało do placenia wierzycielowi jednej szóstej docho- dów sine die. Takich zubożalych czlonków rodu zwano he7;,temoroi'xř (okreœlenie utworzone od "szóstej częœci"), a ich ziemię oznaczano kamie- niem rejestrowym (horos). Nie prz chodzila ona jednak na własnoœć wie- rzyciela, lecz była przez niego "wzięta w niewol.ę" w tym sensie, że za- równo ziemia, jak i przywišzana do niei rodzina tracily woln.oœć, oznakš zaœ tej niewoli był właœnie kamień rejestrowy. Z drugiej strony orgeon mógł zastawić swš wlasnoœć, a także swš rodzinę, bo żadna ustawa nie broniła sprzedaży żony lub dziecka; ieœli on stal się niewyplacalny, prawo dawało wierzycielowi możliwoœć sprzedania do niewoli dłużnika i jego ro- dziny czy to w kraju, ezy za granicš, jak zechciał. Te surowe prawa o dlugach byly v ykorzystywane zwlaszcza przez kl.asę panujšcš. Pojawienie się ruchomego bogactwa. ekspan.sja handlowa, a także wev nętrzne niepokoje sprzyjaly uprawianiu lichwy i zach cały przedsię- biorcze jednostki do bogacenia się zarówno koszteni członków rodów, jak i orgeonów. W krótkim czasie ,,wszyscy biedni byli dlużnikami bogatych. Albn uprawial.i swš ziemię oddajšc wierzycielom jednš szóstš jej plonc5w i wówczas nazywano ich hektemoroi lub thetes, albo zacišgnšwszy po- życzkę pod zastaw wlasnej osoby oddawali się w ręce wierzycieli i jedni służyli im jako niewolnicy na miejscu, innych zaœ sprzedawano za granicę." Solon sam tak opisuje tę sytuację: Na całe miasto straszne zwala się nieszczęœcie, tylko patrzeć, jak w srogiej znajdzie się niewoli. Niewola wnet domowš wojnę ze snu zbudzi i ginšć będzie w walkach znów najlepsza młodzież. Tak lud cierpi w ojczyŸnie. A wielu biedaków sprzedanych do niewoli, daleko wœród obcych tułać się musi w ciężkie zakutych łańcuchy.tř' Dla uporania się z tym kryzysem v yznaczono Solona, archonta-epo- nyma z r. 594:593, rozjemcš z pełnomocnictwami prawodawczymi. lVlógl on liczyć na pewno na poparcie warstwy œredniej, wszyscy zaœ ekstremiœci mieli nadzieję coœ skorzystać; bogaci spodziewali się większych zysk.ów, biedni -ziemi i wolnoœci.x ' PóŸniej, gdy obie grupy się rozczaro aly, Solon bronil się wierszem: Na wieków sšdzie wiernie œwiadczyć będzie mi ezcigodna, wielka macierz olimpijskich bóstw, ta ziemia nasza czarna, jakom pęta z niej kamieni zdjšł granicznych, co jš wszerz i wzdłuż obsiadły -niewolnica ongi, wolna dziœ! Jam wielu mej ojczyŸnie z obcych wrócił stron w niewolę zaprzedanych synów -prawu wbrew, czy z prawem zgodnie srogi ich pognębił los - i tych, co z n:usu ojców porzuciwszy dom, attyckiej zapomnieli mowy, wiele lat po obcych się tułajšc grodach. Kto zaœ tu w ojczyŸnie nędzny Ÿywot niewolnika wiódł, przed panem drżšcy, tegom też wyzwolił z pęt.'a * W słowach tych odnajdujemy zasadniczy zarys reform Solona. Obalił on system hektemoroż, usuwajšc kamienie, które wskazywały na zobowišza- nie oddawania jedne,j szóstej produktów wierzycielowi, a usunšwszy je uwolnił zarówno ziemię, jak i tych, którzy byli do niej przywišzani. Przy- wrócil wolnoœć dłużnikom sprzedanym w niewolę w kraju i za granicę. A przy tym nie tylko uniev ażnił dawne umowy czynišce z ludzi hekte- moroi lub n.iewolników, lecz zniósl także długi aktualne. Reforma ta znana jest jako seisachtheża (strzšœnięcie ciężarów), odcišżo- nych nazwano "obcinajšcymi dlugi" (chreokopidai); w niektórych wypad- kach wierzyciele ponosili nawet znaczne straty.'4'' Wprowadzenie w życie reform Solona wymagało czasu. Trzeba było odnaleŸć i wykupić Ateńezy- k w sprzedanych za granicę, przywrócić im prawa, a wreszcie zarejestro- ać unieważnienie umów i długów. Na przyszloœć Solon wydał nowe pra- v: a o dlugach, zakazujšc zacišgania pożyczek na warunkach, które wytwo- rzyly )zel temoroi, a t.akże brania zabezpieczenia na osobie dłużnika. O łtšd ezlonkowie rodów i orgeonowie byli zrównani wobec prawa o długach. Jedni i drudzy mieli zapew nionš wolnoœć osobistš. * Przeœ. S. Srebrny, Literntura staroż tnej Grecjż epoki ni podległoœcż, Wzory I, t'Varszawa-Kraków 1927, s. 10i. Jam równe w,szystkim nadał prawa, aby człek tak zacny, jak i podiy sprawiedliwoœć miał jednakš.'" * Przygotowujšc się do tych doniosłych reform, Solon oczyœcił państwc od zmazy z pomocš kreteńskiego wieszcza Epimenidesa. Zwrócił się rów nieŸ o radę do wyroczni w Delfach, która odpowiedziala: ZasišdŸ po œrodku okrętu i mocno dzierżyj ster w dłoni, wielu rodaków zaœ chętnie pomoże ci. Aby uspokoić wrzenie, wydał prawo o amnestii, przywracajšc praws obywatelskie wszystkim, którzy byli tych praw pozbawieni, prócz wygna- nych "za rozlew krwi, rzeŸ lub próby zdobycia wladzy tyrana".146 W ter sposób oddal on pierwszeństwo interesom państwa przed interesami stron- nictw, co miało stać się dla Aten natchnieniem w ponurych dniach rokt 4U3. Na razie Alkmeonidzi byli wykluczeni z amnestii, gdyż wygnano icl wlaœnie "za rzeŸ", chociaż uczynił to sšd specjalny, a nie żaden z wymie- nionych w zachowanym fragmencie prawa. Aby zmniejszyć trudnoœci spo- wodowane unieważnieniem umów i powrotem do kraju wyzwolonych nie- wolników, Solon wydał czasowy zakaz eksportu wsżelkich produktów rol- r;ych poza oliwš, której było w nadmiarze nawet w tym krytycznym okre- sie. Oglosił on również prawa dotyczšce zabójstw oraz zaopatrzenia wdów i sierot: kończšca się bowiem wojna domowa wysuwała te zagadnienia na pl.an pierwszy. Sprawy o morderstwo z premedytacjš przeniesiono ouecnic z sšdu apelacyjnego do sšdu Areopagu. Można nzniemać, że oznaczało tc również wzmocnienie władzy państwowej kosztem uprawnień fyl i fra- trii.l % Co się tyczy dlugów, Solon przywrócil w państwię jak gdyby sytuacj z okresu przed Drakonem; nie zrobił jednak niczego, aby zapobiec paupe- ryzacji, która czynila zacišganie pożyczek koniecznoœciš. Uwzględniajšc te trudnoœci rozmyœlnie przekształcił gospodarczš politykę Aten z czysto roln.iczej na przede wszystkim handlowš. W tym ezasie Ateny należały do fejdońskiej strefy miar i wag, z czym zwišzany byl także ich system rno- netarny; monety zaczęto bić u schyłku VII wieku. W strefie fejdońskiej glównym importerem i eksporterem byla Egina, która pozycjš swojš w Zatoce Sarońskiej górowała nad Atenami. Wobec tego Solon przeszedł na system eubejski, wprowadzajšc Ateny do strefy Samos i Koryntu. Zmiana ta otworzyła przed eksportem ateńskim dalekie rynki Wschodu Zachodu, podczas gdy dotychczas ograniczał się on przede wszystkim do * Przeł. S. Srebrny, Liternturn starożytnej Grecjż epoki niepodlentoœci, Wzory Warszawa-Kraków 19:7. s. l i. ~-.-,,.. ůů.-. aa . ..y aaumawaaa Olldl6dfl5Kii a' `; -! Eginy, Beocji, Megary i Argolidy. Ponieważ państwo posiadało kopalnię rebra w Laurion, rozporzšdzalo ono srebrem na bicie monet według nowej topy; stare zostały wycofane i wymienione w okreœlonym stosunku na owe.l48 Na monetach Solona w miejsce poprzedniego godla -wolu - nalazlo się przedstawienie ateńskiej amfory na oliwę; pienišdze te, dzięki ysokiej zawartoœci srebra, zapewnily ateńskim kupcom wstęp na liczne ynki. Bito również drobne monety, aby zachęcić do ich używania w we- nętrznym handlu detalicznym. Solon mógł mieć nadzieję, że ten rozwój andlu zdola zapewnić utrzymanie repatriowanym orgeonom. Wierzył on ak bardzo w przyszloœć Aten, że jeœli nie od razu, to przynajmniej w roku 92/591 nie tylko zaczšł nakłaniać Ateńczyków, aby zaimowali się rze- 11 iosłem i uczyli go swych synów, lecz również ofiarował obywatelstwo szystkim cudzoziemcom, o ile chcieliby osiedlić się z rodzinami w Attyce uprawiać tu handel czy rzemiosło, a także ludziom wygnanym na stałe ze wojej wlasnej ojczyzny.l49 Ofiarowanie obywatelstwa bylo krokiem œmia- ym. Dzięki niemu Atenom udało się niewštpliwie œcišgnšć z Koryntu Eginy wielu rzemieœlników, którym ekskluzywnoœć ustroju doryckiego dmawiala praw obywatelskich. Tymi właœnie reformami polożył Solon odwaliny pod przyszły dobrobyt Aten. 3. REFORMY USTROJOWE SOLONA W okresie, kiedy wprowadzano w życie reformy Solona dotyczšce dłu- ów, praw i obiegu monetarnego, spotykały się one zarówno z ostrš kry- vkš, jak i z uznaniem. Prawdopodobnie w r. 592/591 Ateńczycy m.iano- Jali swego wielkiego męża stanu "reformatorem ustroju" z szerokimi peł- , omocnictwami prawodawcz mi.l5o pierwszym jego krokiem była zmiana y walifikac i w ma an ch od kand datów na urz d dot chczas dec do- i y g y y ę y y y ało o tym "urodzenie i bogactwo", odtšd -jedynie "bogactwo". Po- rzednio zamożni dzielili się na podstawie posiadanego majštku na "ryce- zy" (hżppeis) i "majšcych zaprzęg wolów" (zeugitai); do tych klas Solon ' odal teraz dwie dalsze: najbogatsi stali się "posiadaczami 500 medim- ów" (pentakosiomedżmnoi), a najbiedniejsi -"wyrobnikami" (thetes). enzus ten był oparty nie na kapitale, lecz na rocznym dochodzie oblicza- ym w plodach rolnych -zbożu, oliwie i winie, do których dodawano ównież dochody innego rodzaju. Dalsze granice dochodów w trzech wyż- zych klasach stanowily: 300 i 200 miar (medimnów). Solon nałożył za- ewne na te trzy klasy specjalny podatek (eisphorc ), być może w stosunku :3 :1, wynoszšcy maksymalnie odpowiednio jeden talent, pół talentu 10 min; podatek ten szedł na wydatki państwowe zwišzane z reformami. zwarta klasa nie placila podatku; byœo to sprawiedliwe, gdyż roczne wy- vi nagrodzenie ubogiego tety stanowiło w przybliżeniu 1/60 dochodu posia- dacza 500 medimnów. Należšcy do najwyższej klasy mogli być wybierani na urzšd skarbnika państwa (tamias), członkowie klasy pierwszej i drugiej -na archontów i inne wyższe urzędy; na niższe urzędy kandydowaly klasy pierwsza, dru- ga i trzecia. Tetów nie wybierano na żadne urzędy.l51 Zmiana klasyfikacji wyborezych byla w założeniu rewolucyjna, gdyż orgeonów stawiala na równi z członkami rodu, ale praktyczne jej znaczenie ograniczał za czasów Solona fakt, że właœnie arystokratyczni właœciciele ziemscy byli na ogół najbogatszymi ludŸmi w Attyce. Sposób przeprowadzania wyborów nie uległ zmianie: nadal były to wy- bory bezpoœrednie większoœciš głosów obywateli obecnych na Zgromadze- niu. Dziewięciu archontów zbierało się teraz jako kolegium w urzędzie tesmotetów dIa koordynacji swych posunięć wykonawczych. Uprawnienia ich zostaly zmodyfikowane tylko w dziedzinie doraŸnego wymiaru sp.~a- wiedliwoœci; Solon bowiem przyznał prawo apelacji od wyroku urzędni- ków sšdowi Iudowemu, o którym jeszcze będziemy mówić. Niższe urzędy, te przynajmniej, które znamy z tego okresu, istniały już prawdopodobnie poprzednio; byli to: naulcraroa -urzędnicy skarbowi w czterdziestu oœmiu podokręgach, na które dzieliło się dwanaœcie trittyes; poletaż, którzy za- wierali umowy państwowe i sprzedawali skonfiskowane mienie; "jedena- stu" -urzędnicy kierujšcy policjš państwowš; oraz lcolakretai, którzy zajmowali się w pierwszym rzędzie skladaniem ofiar państwowych.l52 Rada Areopagu rekrutowała się w dalszym cišgu spoœród eks-archontów i stanowila centralny organ w państwie. Stala na straży praw i ustroju, miala nadzór nad władzš wykonawczš i kontrolowała generalnie admini- strację spraw państwowych. Do jej kompetencji należalo również wymie- rzanie kar doraŸnych, od których nie bylo apelacji. Sšd Areopagu rozpatry- wał obecnie wypadki zabójstwa z premedytacjš, a postępowanie w spra- v ach o zdradę uleglo pewnej modernizacji. Obok Areopagu Solon powolał dfl życia Radę Czterystu, do której wyzna- czył po 100 ezlonków z każdej fyli, prawdopodobnie dożywotnio. Glównš funkcjš tej nowej Rady było przygotowywanie materialu dla Zgromadze- nia. Nie tylko analizowano tu z góry każdš sprawę, która miała by.ć przed- stawiona na Zgromadzeniu, lecz również protokołowano dotyczšce jej za- lecenie. Zalecenie to bylo nieodzowne, tak więc wstrzymujšc je Rada mogła teoretycznie uniemożliwić rozpatrzenie sprawy. Stosunek obu Rad do Zgromadzenia znalazl wyraz w zdaniu pochodzšcym prawdopodobnie z poematu Solona: "Nawa państwa, płynšc z dwiema kotwicami, będzie się mniej kołysać na fali przybrzeżnej i lud utrzyma w większym spokoju." 153 Solon wzmocnił już uprzednio pozycję klas najniższych, stanšł bowiem na straży ich praw do wolnoœci osobistej, podkreœlił ich miejsce w gospo- zuts rrzemiany ustro owe ten t Symmacńia Spartańsl:a darce państwowej, a także udzielał obywatelstwa przybywajšcym z innych miast rzemieœlnikom i uchodŸcom. Nie chciał on jednak, aby Zgromadze- nie, w którym prawdopodobnie najniższa klasa miała zdecydowanš wię- kszoœć, wstrzšsało nawš państwowš. A zatem kompetencje Zgromadzenia jako ciała opiniodawczego były ograniczone. Rada Areopagu interpretowała ustrój i prawa. Rada Czterystu selekcjonowała porzšdek dzienny debaty i do każdego punktu dołšczała projekt uchwały. Zgromadzenie decydowało głosujšc za lub przeciw uc.hwale, nowej nie mogło jednak sformułować. io bowiem było prerogatywš Rady Czterystu. Nawet gdyby Zgromadzenie uchwaliło jakšœ rewolucyjnš rezolucję, Rada Areopagu mogła łatwo uchwałę tę anulować dowiódłszy, że jest ona sprzeczna z obowišzujšcymi prawami. Tak więc Zgromadzenie było nadaorowane dwustronnie. Ale w tych œciœle wytyczonych granicach cieszyło się pełnš niezależnoœciš, a zasiadali w nim na równi wszyscy obywatele, bez względu na swój stan majštkowy czy urodzenie. Jako organ wyborczy Zgromadzenie wybierało urzędników z listy kandydatów. zakwalifikowanych na podstawie majštkowej oraz pod- legajšcych prawdopodobnie weryfikacji przez Radę Areopagu. Solon uczynił Zgromadzenie organem sprawiedliwoœci pod nazwš he- liaia. Była to poważna innowacja. Po raz pierwszy lud, lub pewien zespół wybrany przez losowanie spoœród ludu, działał w charakterze przysięgłych ezy sędziów. Poczštkowo heliaja sšdziła prawdopodobnie tylko sprawy ape- lacyjne i nakładała kary dodatkowe. Wysłuchiwała ona jednak zażaleń na urzędników, a póŸniej zaczęła również przęprowadzać rewizję ich dzia- łalnoœci przy końcu roku urzędowania. Za czasów Solona kontrolowała ich wprawdzie jeszcze zapewne również Rada Areopagu, ale raz na zawsze przyjęła się już zasada, że urzędnicy sš odpowiedzialni przed ludem.' ' Sam Areopag nie podlegał jednak na razie ingerencji heliai. Jego człon- kowie nie potrzebowali zdawać sprawy ze swojej działalnoœci, a od ich doraŸnego wymiaru sprawiedliwoœci i wyroków sšdowych nie było ape- lacji. Ustrój Solona oligarchowie nazywali póŸniej oligarchicznym, demo- kraci -demokratycznym, a Arystoteles okreœlił go jako "mieszany", uzna- jšc Radę Areopagu za element oligarchiczny, wybór na urzędy -za ary- tokratyczny, a heliaję -za zdobycz demokratycznš.ls W porównaniu z poprzednim ustrój ten wnosił niewiele nowego, ale były to zmiany ważne. Ustanowienie Rady Czterystu i heliai przełamało arystokratyczny krag Areopagu i wyższych urzędników, do których należała ostateczna kontrola nad wszystkimi działami administracji państwovvej, nad władzš wykonaw- ezš i wymiarem sprawiedliwoœci. Jeœliby instytucje te działały sprawnie. nigdy już nie udałoby się arystokracji obezwładnić Zgromadzenia ani wtršcić ludnoœci ubogiej w zależnoœć ekonomicznš i osobistš. Do tego wła- œnie dšżył Solon. Nie był on ani rewolucjonistš; ani doktrynerem, le cz bez- ; 36. Posšg drewniany -ksoanon 45. Hcplita i poległy Pers ř stronnym rozjemcš w okresie zaciętych walk politycznych. Osišgnięcia swe sam przedstac ,ir w sposób następujšcy: Tylem bowiem ludowi dał władzy, ile me trzeba, anim nie ujšł mu praw, ani nie schlebiał mu zbyt. Tym zaœ, co wielkš potęgę i bogactw mieli bez liku, takŸem swawoli się strzec kazał i zbrzydził im gwałt. Tarczš i tamtych, i tych osłaniajšc, jam stanšł poœrodku - prawdzie zwyciężać wbrew, aby nie ważył się nikt!' e' W swoich r eformach Solon dšżył do ustalenia równowagi takiej, jakš uważał za odpvwiedniš do uzdolnień i doœwiadezenia różnych klas w pań- stwie ateńskim. Wœród nich nie wolno nam zapominać o klasie œredniej, której zapewnił on właœciwe miejsce w urzędach, w Radzie Czterystu, w Zgromadzeniu i w heliai. Z niš to wišzała się głównie nadzieja na sta- i bilizację w przyszłoœci. Solon po raz pierwszy zapewnił każdemu obywatelowi prawo osobistego œcigania sšdowego w imieniu wlasnym lub osoby pokrzywdzonej. W ten sposób uwolnił -przynajmniej w tej dziedzinie -wszystkich na równi spod kontroli rodu lub stowarzyszenia orgeonów. Prawo apelacji do sšdu ludowego obejmowało apelację od sšdu fyli, fratrii lub rodu, a dodatkowa kara mogła być wyznaczvna przez sšd Iudowy. Na przyklad jedno z praw Solona głosi: "Jeœli heliaja wyda dodatkow,y wyrok, skazany powinien mieć nogę w dybach przez pięć dni." Solvn przerobił również gruntownie pań- stwowy kodeks prawny. Obalił on wszystkie prawa Drakona, prócz tych, które dotyczyły spraw o zabójstwo. Z jego nowego kodeksu znamy tylko nieliczne prawa, cytowane przez prawników i innych autorów w czasach póŸniejszvch.'ř'' Wydawal on prawa w interesie rodów, chronišc spadko- bierczynie i sieroty, podobnie jak zabezpieczał ich ziemię uwalniajšc heTc- te m,oroi. Uregulował sposób postępówania i wydatki zwišzane z posagami i pogrzebami, i pozwalał na Iegaty na rzecz osób spoza rodu tylko w spe- cjalnych okolicznoœciach i pod warunkiem przyjęcia tych osób do rodu. W interesie orgeonów zapewnił ich umowom ważnoœć prawnš, o ile nie kolidowaly one z interesami państwa; nie ustalił stopy procentowej, a grzywny przewidywał płacone zarówno w pienišdzach, jak i w naturze. Znamy również wiele praw społecznych, takich np. które zabranialy spr ze- daży kobiet, z wyjštkiem sprzedaży za nierzšd, lub zniesławiania zmarłyůch. Kodeks ten wyr yto na kolumnach kamiennych ustawionych w Królewskim Portyku. x Przeł. S. Srebrn,v, Literatura starożgtnej Grecji epoki .iepodlegtoœci, Wzory I, Warszawa-Kraków 1927. 14 Hammond 4. ZASADY SOLONA I KARIERA PIZYSTRATA Od tych szczegółów ważniejsze sš zasady, które znalazły wyraz w re- formach Solona. Postawił on potrzeby państwa ponad potrzebami jednej grupy ezy rodu i wymagał od wszystkich obywateli udziału w sprawach państwowych. Wydał nawet prawo, że podczas zamieszek każdy musi zajšć stanowisko po jednej lub drugiej stronie. Prawa jego były obwarowane sankcjami rełigijnymi; wszyscy obywatele przysięgali być im posłuszni, a archonci i radni œlubowali ofiarować złoty posšżek w Delfach, jeœli je złamiš:'58 Każdš klasę w państwie Solon obcišżył odpowiedzialnoœciš we właœciwej mierze i głosił ideał zachowania aprawiedliwoœci spotecznej mię- dzy poszczególnymi klasami. Apelował do rozumu, poczucia wolnoœei, umiarkowania i ludzkich uezuć. Ateny często nie dorastały do tego pro- gramu, widziały w nim jednak swoje dziedzictwo po wszystkie ezasy. Niemały był też udział Solona w kształtowaniu myœli religijnej jego epoki. Wierzył on w wielkš moc bogów i sprawiedliwoœć najwyższego boga -Zeusa, z którego wyroku pycha rodzi karę. Rozumiał jednak,. że sprawiedliwoœć boska różni się od ludzkiej. Jak wiosenna burza gniew Zeusa spada na całš grupę ludzi, tak że w rodzinie cierpiš niewinne dzieci, a w państwie -niewinni obywatele.'59 Człowiek jest panem tylko swych spraw wewnętrznych. Jednostka kieruje własnym postępowaniem, a zespół ludzi -swymi wzajernnymi stosunkami. Odpowiedzialnoœć indywidualna wymaga, by człowiek rózumiał samego siebie, odpowiedzialnoœć zbioro- wa -by członkowie zespołu rozumieli, na czym polega utrzymanie we- wnętrznej harmonii między nimi. I właœnie ta harmonia jest owš spra- wiedliwoœciš, o której myœlimy mówišc o "sprawiedliwoœci społecznej". Jeœli społeczeństwo naruszy tę wewnętrznš sprawiedliwoœć, powstaje zgodnie z wolš Zeusa chaos, którego skutki ponosi każdy ezłonek społe- ezeństwa.lso Ąadne państwo ani żadna jednostka nie panuje nad okolicz- noœciami zewnętrznymi, takimi jak zdrowie czy zaraza, powodznie czy klęska. Wbrew wszelkim nadziejom zasługi i wysiłki nie zapewniajš powo- dzenia, często nie wiedzie się dobremu pracownikowi, podczas gdy zły osišga sukces. Zasług'a jest swš własnš nagrodš, a powodzenie niemożliwe do przewidzenia. Kpiono przecież także z Solona, że nie umie wykorzystać swego stanowiska i nie zatroszczył się o własny majštek. Odpowiadał: Wielu się podłych bogaci, gdy dobrzy porajš się z nędzš, ale nie chciałbym ich dóbr z nimi zamienić na skarb cnoty, bo wiem, że jedynie się ona ostoi na zawsze, ludzki majštek zaœ wcišż z ręki przechodzi do ršk.lsi * Sam żył zgodnie z tym; co głosił, w œwietle swoich prawd i ideałów. - * Przeł. W. Steffen w: Antologia lir ki greckiej, Wrocław 1955, s. 27. Dostrzegał zarówno wspaniałoœć, jak i nędzę życia ludzkiego. Wraz z Itżadcł i Odysejd poematy Solona stały się natchnieniem joxiskich Aten i na to zasługiwały. " Zastrzegłszy swym prawom ważnoœć na sto lat i zobowišzawszy wszy- stkich ateńskich obywateli do ich zachowania, Solon wyjechał na dziesięć lat z Attyki. Wówczas zamieszki wybuehły na nowo. Alkmeonidzi powro- cili do Aten, Alkmeon zaœ dowodził oddziałem ateńskim przy zdobyciu Krisy. W Iatach 590 i 586 zabrakło przewidzianej prawami władzy, a w r. 581 archont-eponym Damasias przedłużył bezprawnie okres swo- jego urzędowania. Po jego usunięciu w r. 580 wybrano 10 archontów, któ- rzy mieli reprezentować poszezególne odłamy w państwie i sami przejšć władzę. Pięciu z nich wybierali arystokraci (eupatridai), którzy stali na czele najpotężniej.szych rodów, posiadaj.šcych majštki na równinie i domy w Atenach, trzech -mieszkajšcy na podgórzu "wieœniacy" (agroikoi), na- zywani tak w przeciwstawieniu do pochodzšcych z równiny "rolników" (georgoż),. a wreszcie dwóch pozostałych archontów wybierali rzemieœlnicy (demiourgoi), których podstawš utrzymania, odmiennie od poprzednich grup, nie było rolnictwo. Były to niewštpliwie te same grupy, na które dzieliło się państwo przed dojœciem Solona do władzy. Ogólnie bioršc, po- krywały się one z geograficznym podziałem na "równinę", "podgórze" I i "wybrzeże". Arystokratów popierały bogate rody, "wieœniaków" -czę- œciowa rody biedniejsze, częœciowo poszczególni "wyrobnicy" (thetes), rze- mieœlników zaœ stowarzyszenia orgeonów. Arystokraci dšżyli do oligarchii, w której mogliby rzšdzić wedlug zasad ustrojowych sprzed Salona, "wie- œniacy" wyznawali demokrację, która pocišgałaby za sobš rozdział ziemi i wzbogacenie biednych, "rzemieœlnicy" byli zwolennikami "œrodka", czyli ustroju SoIona, zabezpieczajšcego obywatelstwo i prawa orgeonów.loQ Gru- pom tym przewodzili prawdopodobnie arystokraei, pragnšcy zdobyć i wy- zyskać dla siebie urzšd arehonta-eponyma. Damasiasa, któremu tylko na krótko udalo się pochwycić wladzę, naœla- dował w r. 561 Pizystrat. Pochodził on z arystokratycznej rodziny majšcej posiadloœci w Filaidaj na ,;wybrzeżu". Odznaczył się w wojnie z Megarš i został wybrany polemarchem. Według przyjętej powszechnie wersji miał sam poranić siebie i swoje muły i tak zjawić się na agorze ateńskiej; tu a wiadczył, że właœnie uszedł swym politycznym przeciwnikom. Lud na Zgromadzeniu uchwalił dlań straż przybocznš, a wtedy Pizystrat opanował Akropol. Stronnictwo demokratyezne zorganizował już poprzednio i spo- œród niego właœnie sformował straż przybocznš "noszšcych pałki" (Icor ne- phoroi). Z eolennikami jego byli przEważnie wieœniacy z podgórza (diakrża), do nich zaœ przyłšczyły się dwie dalsze grupy: zubażali wskutek znie- sięnia długów i ci, którzy dopiero ni.edawno otrzymali prawa obywatelskie w wyniku reform Solona. Przeciwnicy Pizystrata -ludzie z równiny, pod wodzš Likurga, glowy rodu Eteobutadów, oraz ludzie z "wybrzeża", którym przewodzil Megakles, głowa Alkmeonidów, polšczyli się, aby go wy- gnać, lecz wtedy poróżnili się ze sobš. Przy współudziale Megaklesa Pizy- strat zaaranżował swój powrót do Attyki na wozie, na którym stała wysoka i piękna dziewczyna przebrana za boginię Atenę. Ateńczycy oddali jej ezeœć i wpuœcili Pizystrata na Akropol bogini. Węzlem przymierza między Megaklesem a Pizystratem bylo malżeństwo tego ostatniego z córkš Mega- klesa; Pizystrat jednak nie dopelnil malżeństwa, zerwał z Megaklesem i oglosił się tyranem. Po paru miesišcach opuœcil Ateny w poczštku r. 555 i osiadł w Tracji, gdzie przygotowywał nowy zamach stanu.ló3 Podczas tych walk wewnętrznych Solon powrócił do Aten i zganil oby- wateli za "lisie sposoby i brak rozumu". Z chmur zgromadzonych powstaje i gradu, i œniegu potęga, z błyskawicowej zaœ skry głoœny wytwarza się grom. Także od mężów zbyt wielkich poczyna się grodu upadek, w władzę monarchy nie raz lud przez nierozum swój wpadł. Gdyœ za wysoko go wyniósł, niełatwo go póŸniej powstrzymać, ale o wszystko już wpierw troskać się trzeba i bać.* Fakt, że reformy ustrojowe Solona nie uœmierzyly wrzenia politycznego, nie jest bynajmniej dziwny. Arystokratów i rody, na których opierala się ich potęga, można bylo zlamać tylko siłami rewolucji, a do tego Solon nie chcial się uciekać. Powszechne doœwiadczenie innych państw na kontynen- cie wykazalo, że rozlamy wœród arystokracji prowadzš do wojny domo wej i do tyranii, co powinno być przestrogš dla Ateńezyków. Jednak Ateny z lat 600-550 wiele zawdzięczały Solonowi, tak poœrednio, jak i bezpoœre- dnio. Zdobyl on Salaminę od Megary i byl przykladem dla amfiktionów w wojnie œwiętej; również nad Hellespontem Ateny pierwszy raz stanęły mocno w Sigejon okolo 590 r.ls4 W roku 566 autorytet państwa podniosło ustanowienie œwišt panatenaj- skich na czeœć Ateny i -mnięj więcej w tym samym czasie -igrzysk w Eleusis.'s Także gospodarcze reformy Solona przynosily owoce, mimo przecišgajšcych się walk politycznych. Okolo r. 550 ceramika ateńska zdo- byla pierwszeństwo w œwiecie greckim, należšce dotychczas bezspornie do korynckiej, co tym samym ułatwiło eksport produktów ateńskich. Moneta utrzymala swój wysoki nor matyw czystoœci, a chociaż wybite na niej godło reprezentowało nie państwo, lecz tylko ród, który był w danym okresie u v ladzy, nie wplywalo to jednak ujemnie na jej obieg. Rzemieœlnicy, przycišgani do Aten perspektywš uzyskania obywatelstwa, wzmacniali sidę :oboczš oraz zasoby państwa. W polowie wieku Ateny w rozszerzajšcym się œwiecie handlu greckiego zdobyly już pozycję proporejonalnš do swojej wielko:ci i swych tradycji. ''prze:, W. Klinger w: AntoLogża Liryki greckiej, Wrovław 1955, s. 29-30. 5. SYMMACHIA SPARTAĽSKA Stosunki międzypaństwowe r ozwinęly się przede wszystkim na płasz- czyŸnie religijnej. Wyrocznie, œwištynie, œwięta i igrzyska, pielgrzymki i amfiktionie cieszyly się powszechnym uznaniem i bezpieczeństwem od wszelkiego ataku. W poczštku VI wieku zaznaczyl się w tej dziedzinie postęp. Igrzyska Istmijskie obchodzono teraz na wielkš skalę, ustanowiono Igrzyska Pytyjskie i Nemejskie. Amfiktionia Delficka prowadziła wojnę religijnš, a amfiktionia, która skupiała się prawdopodobnie wokól argiw- skiego Herajon, ustaliła warunki i osšdziła wynik walki pomiędzy trzystu przedstawicielami Argos i Sparty.lss Również w handlu rozwijały się sto- sunki międzypaństwowe. W Naukratis dziewięć miast eolskich, doryckich i jońskich zalożylo wspólnie Hellenion, a tamtejszy rynek kontrolowali ich handlowi przedstawiciele (prostatai).'s; W Atenach, a niewštpliwie i gdzie indziej, troszezono się o cudzoziem- ców zamieszkalych na stałe czy przebywajšcych czasowo, a także miano- wano "protektorów" (pro enoż), których zadaniem byla reprezentacja innych państw i przyjmowanie ich przedstawicieli. Na plaszczyŸnie poli- tycznej spotykamy się z arbitrażem międzypaństwowym okolo r. 650 na Chalkidyce, gdzie zatarg między Andros i Chalkis załagodzili rozjemcy z Erythraj, Paros i Samos. Periander rozstrzygnšl spór między Atenami a Mitylenš o posiadanie Sigejon. Sparta wyznaczyla pięciu Spartiatów do zdecydowania, czy Ateny, czy Megara majš wladać Salaminš, a Demonaks z Mantinei poœredniczył w wewnętrznych sprawach Cyreny. Trwala ugoda między dwom.a państwami byla przedmiotem traktatu między Elidš a He- rajš zawartego na poczštku VI wieku: "przez sto lat... majš się popierać vvzajemnie we wszystkich sprawach, a szezególnie podczas wojny".rss Gdy Sparta wygrala drugš wojnę messeńskš (okolo r. 640-620), dobro- byt jej i wplywy zaczęly stale wzrastać. Sztuka przeżywala tu wówczas największy rozkwit. Wspaniale byly bojowe elegie Tyrtajosa i pieœni chó- ralne Alkmana, lakońska zaœ ceramika, statuetki i maski osišgnęły wysok pozi.om artystyczny w latach 625-550. Około r. 600 zbudowano œwištynię Artemidy Orthia, Theodoros z Samos ozdobil swymi rzeŸbami Skias okolo r. 576, a Bathykles z Magnezji po r. 550 -tron Apollona w Amyklaj. Sparta prowadzila handel zamorski, zwlaszcza z Cyrenš i Tarentem. Ąšda- nia ponownego podzialu ziemi podnoszone podezas wojny messeńskiej zo- st.aly teraz skutecznie zdlawione i ustrój Sparty utwierdzil się w swym be-ůzpiecznym konserwatyzmie. Sparta kontynuowala v alkę z tyranami obalajšc ostatniego w Koryncie okolo r. 582, ona też prawdopodobnie dopo- mogła Elidzie w zdobyciu przewodnictwa na Igrzyskach Olimpijskich około r. 570. Wojny graniczne prowadziła zwycięsko, wyjštkiem byla wojna z T - geš arkadyjskš. Po doznanych niepowodzeniach Spartanie zwrócili się d 214 Przemiany ustrojowe Aten i Symmachia apartańska wyroczni w Delfach, która im poradziła, aby zdobyli koœci Orestesa, a wte- dy pokonajš Tegeę. Jednemu z nich udało się dokonać tego czynu w czasie rozejmu. Vykradł on koœci jakiegoœ olbrzyma, które wlaœnie wykopano w Tegei, i oœwiadczył, że sš to koœci Orestesa. Po tym wydarzeniu Sparta zwyciężyła Tegeę, lecz zamiast przyłšczyć jej terytorium, zawarła z niš trwałe porozumienie na zasadzie przymierza obronnego. Uklad zawierał prawdopodobnie klauzulę, w której Tegea zobowišzywała się do wygnania ze swoich ziem wszystkich Messeńczyków.'ř9 Przymierze to, zawarte wkrótce po r. 560, oznaczalo przejœcie do nowej polityki, której celami były -wedlug oœwiadczeń spartańskich -wyzwa- lanie miast od tyranii i wspólna obrona przed Argos. Cele te, mile widziane w państwach greckich, zostały ogloszone we właœciwym czasie. Tyrani, oskarżani przez Delfy, czuli się już niepewnie, Argos zaœ w budzało nie- pokój swymi posunięciami, np. przez zburzenie Nauplii.'?ř Z drugiej strony Sparta cieszyła się przychylnoœciš Delf. Uwolnila Korynt od tyranii. W przeciwieństwie do argiwskiej połityki dominacji doryckiej, zawarła trwałe przymierze z Arkadyjczykami w Tegei i ogłosiła się obrońcš ludów niedoryckich, składajšc czeœć ich herosowi -Orestesowi. Dšżyła do zawie- rania trwałych przymierzy, któ.~e mialy przeciwstawiać się agresji Argos lub jakiegokolwiek innego państwa. Takie przymierze zapewnialo wielkie korzyœci, a potęga militarna Sparty była olbrzymia. Polityka Sparty,. której inicjatorem byl prawdopodobnie slawny mšż stanu Chilon, przynosila jej wspaniałe sukcesy. Liczne państwa œrodko- wego i północnego Peloponezu przyjęły zaofiarowane sojusze. Wiosnš r. 555 król spartański Anaksandridas i efor Chilon uwolnili Sykion, a być może również Flius i Megarę od tyranii, a obecnoœć ich armii na I_stmie przy- spieszyla, zapewne, ucieczkę z Aten tyrana Pizystrata.l7' W taki sposób Sparta stworzyła potężnš koalicję militarnš, zwanš po grecku symmachiš. Starożytne okreœlenie "Lacedemońezycy i ich sprzymierzeńcy" bylo po- prawne formalnie i merytorycznie. Uczeni nowożytni nadali tej koalicji nie najszczęœliwszš nazwę "Zwišzku Peloponeskiego", my jednak uży- wać będziemy bardziej wkaœciwego okreœlenia: Symmachia Spartańska.* Opierała się ona na odrębnych sojuszach obronnych, zawieranych każdo- razowo między Spartš a poszczególnymi państwami, i dlatego też miala zapewnione wylšcznie spartańskie kierownictwo. Chociaż formalnie były to wszystko czysto wojskowe przymierza, które wchodzily w życie jedynie podczas wojny, istnienie ich miało znamienne skutki polityczne. Usuwajšc tyranów w pewnych miastach, oraz wywierajšc stały wpływ na inne, ' W polskiej literaturze przyjęta jest powszechnie nazwa "Zwišzek Pel.oponeski"; wojska Symmaci ii Spartańskiej nazywamy też często "Peloponezyjczykami", dlatego też wydawało mi się konieczne pozostawienie w tekœcie ksišżki również tego trady- cyjnego okreœlenia (przyp. tł.). Sparta "porzšdkowała" sprawy państw peloponeskich w ten sposób, że do wladzy dochodzily wszędzie prospartaxiskie oligarchie.x'2 W państwach do- ryckich oligarchie te utrzymaly się długo zapewniajšc swym ojczyznom okres wewnętrznego spokoju. Ogólnie bióršc, polityka oligarchów polegała na popieraniu interesów Sparty; zamknęli oni przed Messeńczykami cały Peloponez oprócz Argolidy. Za pomocš swego systemu ,przymierzy Sparta oslonila własne terytoria przed wszelkš interwencjš zewnętrznš i stwo- rzyla kordon militarny na Peloponezie. W roku 555 Krezus, król Lidii, wyprawił poslów, aby zasięgnęli wyroczni w Delfach, a po ich powrocie dowiedział się, że Sparta jest paniš większoœci Peloponezu. Za radš Delf Krezus zwrócił się do Sparty, uprzedzonej już przez wyrocznię, z następujšcym poselstwem: "Bóg mi polecił zawrzeć yrzyjaŸń z Grekami. Wobec tego zapraszam was, abyœcie stali się mymi najszczerszymi przyjaciólmi i sprzymierzeńcami, gdyż dowiedziałem się, że wy .przewodzicie w Grecji."''3 Wówczas Sparta i Lidia zawarly pakt przyjaŸni i przymierze. Kierownicze stanowisko Sparty nie bylo jednak pewne, póki nie dowiodła swej przewagi nad Argos. W roku 546 wojska jej wtargnęły do Argolidy. Dzięki poœrednictwu amfiktionów z argiwskiego Herajon bitwę dwóch armii miała zastšpić walka 300 Argejczyków z 300 , partanami. Gdy noc zapadła, przy życiu pozostało dwóch Argejczyków, powrócili oni do Argos, aby oznajmić o swym zwycięstwie. Ale jeden Spar- tanin ocalał również. Dotarl on do spartańskiego obozu przynoszšc zbroje zdarte z poleglych wrogów. Obie strony głosily teraz swoje zwycięstwo, doszlo więc do ogólnej bitwy, która przyniosla ciężkie straty zarówno jednemu, jak i dr giernu miastu. Ostatecznie zwyciężyła Sparta. Umocniłc to jej przewagę wojskowš i zapewniło trwałe posiadanie Thyreatis i Ky- thery. pla upamiętnienia tego wydarzenia Spartanie zaczęli nosić długie włosy na znak tryumfu, a Argejczycy obcięli swoje krótko na znak żało by.l''4 Była to decydujšca bitwa w dziejach Grecji. Odtšd "Lacedemończyc i ich sprzymierzeńcy" mieli odgrywać przodujšcš rolę w sprawach gre ckich, a niemały będzie też ich udzial w pokonaniu wielkiego przeciwnika który, obaliwszy w tym samym roku lidyjskiego Krezusa, rzucał już cież na caly œwiat egejski. ttellgia i xuaW aa toov o v a. ROZDZIAŁ 7 RELIGIA I KULTURA (850-546 r.) calym tym okresie istniał wyjštkowo œcisły zwišzek między życiem W społecznym a wierzeniami religijnymi. Każda rodzina czciła Hestię, boginię domowego ogniska, Zeusa Herkejosa -opiekuna obejœcia, a także swoich własnych bogów i herosów. Jeœli członkowie rodziny zachcwywali m.iędzy sobš właœciwe stosunki, np. synowie dbali o swych sędziwych ro- dziców, doznawali oni opieki ze strony bogów; jeœli te stosunki gwałcili, kara boska spadała na całš rodzinę. W podobny sposób również każde pań- :.t.wo czciło Hestię oraz swego boskiego założyciela (Atenę w Atenach, Zeusa w Sparcie, Apollona w Megarze itd.) 1'J, jak również bogów i herosów wlaœciwych swoim dziejom i krajowi. Jeœli obywatele państwa żyli w zgo- dzie, bogowie im pomagali, lecz w razie wojny domowej lub œwiętokra- dztwa wszystkich dotykała zmaza i kara. Ważne zdarzenia w życiu rodziny, takie jak narodziny czy œmierć, byly uœwięcane przez obrzšdki religijne, a każde wzrastajšce pokolenie uznawalo obowišzek grzebania swoich zmarłych, zemsty za rozlanš krew oraz utrzymywania kultu przodków. Podobnie w życiu państwa każde posiedzenie Rady czy Zgromadzenia roz- poczynało się religijnym obrzšdkiem, reformy zaœ, takie jak Eunomia Sparcie i Seisachtheża w Atenach, stawały się okazjš do publicznego nabożel5stwa i dziękczynienia.I s Grupy poœrednie między rodzinš a pań- stwem -mianowicie: fyle, fratrie, rady i stowarzyszenia orgeonów - stanowiły jednostki religijne i spełniały swe własne akty kultu. Kiedy Ateńczy k kandydował na stanowisko państwowe, musial przedstawić Apollonowi swych przodków, Zeusa swojego obejœcia, wskazać miejsce, w któlřym znajdowały się miejsca kultu tych bogów oraz groby rodzinne, wreszcie zdać sprawę ze swego stosunku do rodziców. Jedynie bowim złowiek zachowujšcy rodzinne zobowišzania religijne był godny podjšć religijne obowišzki urzędu państwowego.''' Jednoczšc wewnętrznie tak rodzinę jak i państwo, religia tworzyła także więzi -nieco wprawdzie luŸniejsze -między poszczególnymi państwami. Regionalnym amfiktioniom zawdzięczały swe powstanie wspólne oœrodki kultu ;N Delfach, Argos, na Delos, w Triopion i gdzie indziej. Na caly œwiat grecl:i promieniowaiy wplywy w řroczni w Delfach, Dodonie czy Didy- a 7 vA mach, jak również igrzysk urzšdzanych w Olimpii, Delfach, na Istmie i w Nemei. Im bardziej œwiat ten się rozszerzał, tym powszechniej uzna- wano wyrocznie za Ÿródła wszelkiej mšdroœci religijnej i politycznej, a igrzyska stawały się okazjš do wzajemnych spotkań. Wszystko to jednak ,vpływalo tylko nieznacznie na stosunki międzypaństwowe, każde bowiem państwo zachowywalo suwerennoœć w sprawach religijnych i œwieckich. Elida i Heraja zawierajšc ze sobš przymierze zgodziły się płacić Zeusowi Olimpijskiemu przewidzianš grzywnę za każde naruszenie jego punktów, chociaż przymi rza tego nie zapoczštkowali ani nie nadzorowali kapłani z Olimpii. Myœl religijnš natomiast kształtował w poważnej mierze wła- œ: ie wpływ wielkich wyroczni. Udzielały one rad w sprawach kultów lokalnych, podkreœlajšc przy tym zwłaszcza te elementy, które były wspólne religijnym wierzeniom w poszczególnych państwach. W ten spo- sób państwa greckie ,doszly do uznania swego rodzaju arystokracji wœród bogów. Było to zazwyczaj "dwunastu bogów", którym oddawano czeœć państwowš i publicznš, np. w Olimpii.l78 Nie istniał jednak żaden kanon owych "dwunastu", każde państwo dokonywało własnego wy boru. Na wielkich uroczystoœciach religijnych narodził się nowy rodzaj po- ezji -hymny heksametryczne, przypisywane w starożytnoœci wczesnym rapsodom, takim jak Olen, Homer czy Musajos.l'9 Układano je na czeœć boga, którego œwięto wlaœnie obchodzono, a najsławniejsze z nich, œpie- wane wielokrotr ie na powtarzajšcych się okresowo uroczystoœciach, były znane bardzo szeroko. Hymn na A ollona, prawdopodobnie ułożony przez Kynajthosa z Chios w końcu VIII Iub na poczštku VII wieku, glosił po- wszechny kult tego boga "wszędzie na lšdzie żywišcym cielęta i wszędzie na wyspach", lecz głównie zajmował się dwoma tematami: narodzinami boga na Deios i jego przybyciem do Delf, gdzie "nad głowš zwisa ska?a, a spod nóg ucieka dolina przepaœcista". W hymnie tym, jak również w Hy n,nach na Hermesa, Afrodytę i Dżoslcurów, które powstaly być może w VII stuleciu, Iokalny mit o narodzinach bóstwa jest już częœ iš kultu ogólnogreckiego. Wszystkie zadziwiajš subtelnoœciš opisu i prostotš myœli, a sš przy tym dokumentem wierzeń religijnych całkowicie antropomor- ficznych i całkowitych w swym antropomorfizmie: kšpanie i przewijanie niemowlęcego Apollona, humory i kaprysy złotej Afrodyty czy przebiegłoœć i kunszt złodziejski Hermesa należš do życia tych bogów równie nieroz- łšcznie, jak analogiczne cechy czy stany należš do życia ludzkiego. W hy- mnach tych, układanych prawdopodobnie przez poetów jońskich, odzwier- c:edla się impulsywna miłoœć życia i goršce przywišzanie do œwiata na- tury=, ezego modlitewnym wyrazem jest dziękczynienie bogom œwiatła i piękna. Obok wspólnej religii rodzinnej i państwowej, obok powszechnego na- bożeństwa do bogów olimpijskich, rozwinęła się religia osobista z kultu 218 Rellgła i kmtura !seu 54 r.7 oddawanego Demetrze i Dionizosowi. Oœrodkiem kultu Demetry byka Eleusis; powstał on tam w epoce bršzu, a rozwinšł się silnie w końcu VIII i w VIi wieku, kiedy odbudowano œwištynię bogini wraz z jej œwiętym okręgiem. Hyr zn na Demetrę, ułożony prawdopodobnie w VII stuleciu,. przepięknie opowiada œwiętš historię władczyni pór roku. Jej dziewiczš córkę, Perseforlę, porwał Hades, "przyjmujšcy wszystko" bóg œmierci a Demeter żyła w swym żalu wœród ludzi, piła z symbolicznej czary smutku i pocieszala się wychowujšc ludzkie dziecko. Wreszcie żal jęj przebrał miarę. Zesłała na ziernię głód, który trwał aż do wiosny, kiedy to Zeus uwołnil Persefonę z podzierrlia. Persefona jednak skosztowała granatu, którym poczęstowal jš Hades. Dlatego odtšd musiała spędzać trzeciš częœć każdego roku w œwiecie podziemnyrn. Ta .œwięta historia głosiła ta- jemnice zmiennych pór roku, urodzaju i glodu, narodzin i œmierci. Stano- wiły one istotę wspóinych uroczystoœci obchodzonych przez kobiety attyc- kie, a także osobistej religii, której odbicie znajdujemy w Hymnie na De- , netrę : Szczęsny, kto to oglšdał z szerokiej ziemi mieszkańców! Kto zaœ nie zaznał œwięceń, nie ujrzał rzeczy tajemnych, ten i w umarłych dziedzinie nie zazna równej z nimi doli.'eo s Sekretu tej osobistej religii wtajemWczeni nie zdradzili. Nie znamy szczegółów, jasne jest jednak, że w Misteriach Eleuzyjskich wyobrażenia o życiu pozagrobowym człowieka odbiegajš daleko od tych mglistych obra- zów, które spotykamy w poematach homeryckich i powszechnie przyjętych wierzeniach. Pocz tki innej religii misteryjnej -orfizmu -sš jeszcze bardziej nie- jasne. Być może, rozwinęka się ona z ekstatycznego szalu, tak żywo przed- stawionego póŸniej przez Eurypidesa w Balcchant)cach,; szału, w którym gromada kobiet, upojona dzikš swobodš życia na konie natury, rozszarpuje zwierzęta i pożera ich mięso na surowo. Dionizos, który był Ÿródłem tego szału, sam zostal pożarty. Legenda ta w swym charakterze nie jest grecka; iecz z drugiej strony Dionizos miał wiele cech, które zgadzajš się z ogól- nymi wyobrażeniami greckiej religii. Był ov bogiem dzikiej fauny i flory, bogiem płodnej natury, a w pochodach ku jego czci satyrowie i syleni obno- sili failusy.lsl Kult Dionizosa przyszedł do Grecji z Tracji, prawdopo- dobnie podczas mrocznej epoki, a przyswoili go kapłani delficcy, modyfi- kujšc jego cechy ekstatyczne. Zostal on jednak również włšczony do kultu Orfeusza, którego -podobnie jak Dionizosa -miałg rozszarpać trackie kobiety. W micie orfickim tytani pożerajš ezłonki boga Dionizosa i ginš * Przeł. S. Srehrny w: Literat ra staroż tnej Grecji epoki niepodlegioœci, Wzory I, Warszšv a-Kraków 1927, s. 56. , ncugaa a numuaa uw v v a. od błyskawicy Zeusa. Z popiolów tytanów rodzi się ludzkoœć, która, ska- żona przez ich czyn, nosi jednak w sobie element boski pochodzšcy od - . żartego Dionizosa. Dlatego dzielono człowieka na nieczyste cialo i bosk duszę. Jedynie życie zgodne z przepisami kultowej czystoœci mogło prze- zwyciężyć odziedziczonš nieczystoœć i tylko œmierć wyzwalała żyjšcš du- szę z grobu ciała. Po œmierci dusze dobrych żyjš w szczęœciu, lecz dusze ludzi nie oczyszczonych cierpiš srogie kary. Kult ten miał również swe wlasne przepi.sy i częœciowo upodobnił się do Misteriów Eleuzyjskich.l8s Poważnš rolę w kulcie bogów odgrywała muzyka i taniec. Głównymi in- strurnPntami były obój lub flet (auLos) oraz lira lub kitara, której ojczyzn byla żapewne Azja Mniejsza, choć Grecy uważali jš za wynalazek Apollo- na i Herrnesa.la Ton.acje muzyczne (nomoi) kojarzyly się z cechami mo- 'i ralnymi, np. dorycka -z odwag'š, lidyjska -z miękkoœciš. Zawody mu- zyczne, z towarzyszeniem œpiewu lub bez niego, odbywały się na Igrzyskach Pytvjskich i w ezasie uroczystoœci państwowych. Taniec lšczył się œciœlE = ' z muzy kš, a rytmy taneczne również odzwierciedlały cechy moralne. Istot- nš rolę w obrzędach i kulcie odgrywaly zwłaszcza tańce chórów, być może pokrewne tańcom ludowym nowożytnej Gr ecji. Tancerze przedstawial: mimicznie treœć œwiętej historii i odtwarzali wywoływane przez niš na- stroje. Muzyka i taniec towarzyszyły poezji, a zwišzek ten był szczególnie bliski w tym wielkim wieku liryki.la4 Na kontynencie oœrodkami rozwoju muzyki, tańca i pnezji były w tyrr okresie Korynt i Sparta. ˜piewy procesyjne (prosodża) układał E u m e 1 0 ; z Koryntu, a artystycznš formę chóralnym pieœniom na czeœć Dionizosa (dithyram,boż) nadal A r i o n z Lesbos, żyjšcy na dworze Periandra.ls; W Sparcie działalnoœć muzyków i poetów eolskich, doryckich i jońskich takich jak: T e r p a n d e r z Lesbos, T h a 1 e t a s z Gortyny i P o 1 y m n e s t ó s z Kolofanu, uwieńczyla liryka chóralna A 1 k m a n a. JedynS znaczniejszy fragment, który posiadamy, pochodzi z "pieœni dziewic' (partheneżo t), napisanej prawdopodobnie dla chóru dziesięciu dziewczšt niosšcych œwiętš szatę do œwištyni Artemidy Orthia o œwicie, po zachodzic księżyca, a przed wschodem słońca. Rytm wiersza, wdzięk słowa i czar na st.roju tej pieœni pozwalajš nam odczuć dziœ jeszcze całe piękno spartańskie ceremonii religijnej. Alkman używal także form wprowadzonych prze: swych poprzedników, pisal więc pieœni taneczne (hyporchemata), pieœn triumfalne (pażanes), pieœni biesiadne (skolia) i hyrnny. Za morzem, w Hi merze, S t e s i c h o r o s na poczštku VI wieku razwinšł sztukę liryk chóralnej. Historie zaczerpnięte z eposu, zwłasżcza z hezjodejskiej szkoły opowiadal on w poematach lirycznych, słynšcych ze swej fantastyczne barwnoœci i dostojeństwa stylu. Jego Orestej przeznaczona byla do wy konania prawdopodobnie w Sparcie, oœr odku szkoły doryckiej, której Ste sichoros zawd.zięczal bardzo wiele. 220 ttehgla i xultura (sou-a o r. W Jonii i na Lesbos narodzila się liryka indywidualna. NajstarsŸa jej forma -elegia œpiewana pr zy akompaniamencie fletu byla bardzo różno- rodna tematycznie: znamy elegie biesiadne, bojowe, miłosne i polityczne. PóŸniej pojawily się jeszcze narracyjne, wotywne i nagrobne. W VII wieku dystychem elegijnym pisali A r c h i 1 o c h z Paros, K a 1 1 i rl o s z Efezu i NI : m n e r m o s ze Smyrny. ˜ciœle spokrewniona z elegiš byla poezja jambiczna, przypominajšca swš miarš rytm potocznej mowy. Jambu uży- wal Archiloch, a póŸniej S i m o n i d e s z Amorgos w wyszydzaniu i na- paœci osobistej. Niezrównany jest Archiloch w nienawiœci i goryczy: Niech go schwytajš czubaci Trakowie gdzieœ w Salmidesie! Niechaj tam zazna wszelkich krzywd do syta, je chleb niewoli! Skostniały z zimna, w mor, kie wodorosty wplštany, nagi, niech pluje solš i szczęka zębami, twarzš do ziemi jak pies upadłszy tuż przy brzegu morza! To chciałbym widzieć! Skrzywdził mnie bowiem, podeptał przysięgi, choć był mi druhem.'8 Szkola eolska, założona przez Terpandra i Ariona na Lesbos na przełomie VIII i VII wieku, znalazła swój pelny rozkwit w liryce indywidualnej Alka- josa i Safony. A 1 k a j o s pisal wiersze o polityce, miloœci i winie z całš bezpoœrednioœciš Archilocha, lecz piękniej od niego. Swojš arystokratycz- nš dumę i namiętnoœci epoki walk wewnętrznych zaklšł w barwny lokalny dialekt Lesbos. S a f o n a czerpała natchnienie z kultu Afrody ty i towa- rzyszšcych jej bóstw -Muz i Charyt. Z tym właœnie kultem zwišzana byla również kierowana przez poetkę grupa dziewczšt lesbijskich. Safona podziwiala urodę swych wychowanek z tš samš namiętnoœciš, z którš od- dawala się mistycznej i pelnej uczucia adoracji Afrodyty. W uczuciowoœci i prostocie Safona nie znalazla sobie równej w poezji lirycznej jej czasów, a także nigdy póŸniej. Kiedy ukochana Anaktoria opuœcila jš, wychodzšc za mšż, Safona tak wyrazila swój żal: Do Anaktorii Tym się konnica zdaje najpiękniejsza na czarnej ziemi, taxntym znów piechota, innym okręty. Ja to nazwę pięknym, co zachwyt budzi. Wszyscy tę prawdę pojmš. I Helena, chociaż ze wszSstkich kobiet najpiękniejsza, tceug a t xultura (a5u 54b r.) dla niej rzuciła małżonka, wœród ludzi najzacniejszego, tego, co Troję przywiódł do upadku. Na córkę i rodziców nie zważała, lecz dała się prowadzić swej miłoœci w dalekš drogę. Kobiety łatwo ogarnia uczucie, gdy myœlš o tym, co w nich zachwyt budzi. I mnie dziœ czułoœć pięknš Anaktorię wspominać każe, której chód lekki ujrzeć bym pragnęła i twarz tak jasnš, piękniejszš niż wszystkie rydwany Lidii, niż jej œwietne wojska wspaniale zbrojne. Wiem, że nie można zakosztować w życiu wszelkiego dobra. Trzeba raczej wybrać rzecz upragnionš niż tę, którš łatwiej przyjdzie zapomnieć.'eř * Z poezji tego okresu zachowały się tylko fragmenty. Wystarczajš on jednak, aby należycie ocenić geniusz poetycki tak Eolów, jak Jonów i Do rów, który rozkwital w wielu miastach, od Sycylii po Jonię. Poezja lirycz na czerpała natchnienie ze wspanialoœci życia, odcišgajšcej myœl ludzkš oc heroicznej przeszloœci ku radosnemu teraz. Wierzenia i praktyki religijn sprzyjaly raczej uczuciorn wdzięcznoœci niż strachu, a piękno antropomor ficznej mitologii odpowiadalo potrzebom psychiki Alkmanów i Safon. N; tym ogólnym tle rozkwitu poezji wlasny wyraz znalazły indywidualne ce chy miast greckich. W poezji Archilocha i Alkajosa widzimy już rodzšc5 się indywidualizm greckiego Wschodu. Duch solidarnoœci i religijna po waga, wlaœciwe Grekom kontynentu, nadajš inny dŸwięk elegiom czy jam bom takiego Solona, Tyrtajosa i Teognisa. Choć różni poeci greccy miel różne temperamenty i odmienny poglšd na œwiat, jedno ich łšczylo: wszy scy byli arystokratami. Okresowi rzšdów arystokracji poezja zawdzięcza nie mniej niż sztuka wojenna i polityka. Również w sztukach plasty cznych Grecy zablysnęli nieporównanš róŸ norodnoœciš talentów. Bogaty ornament ceramiki orientalizujšcej osišgnš dojrzałš œwietnoœć w Kor ncie, S arcie, Atenach Beoc i na Rodos, m y p , j, Chios -żeby wymienić tylko najsławniejsze oœrodki. Szybkim opanowa- niem techniki i doskonalym smaki.em odznaczali się rytownicy matryc uŸy wanych do bicia różnych monet w miastach greckich. Przed końcem tegc * Przeł. J. Brzostowska, Pieœni, Warszawa 19ti9. 222 Religia i kultura (850-546 r.) okresu wiele z państw wyrabiało arcydzieła modelowane w drzewie, kamie- niu i bršzie. Posšgi rzeŸbione w drzewie i malowane posłużyły za modele malowanych posšgów z kšmienia, które zaczęto rzeŸbić dopiero w połowie VII wieku. Styl panujšcy na kontynencie, Krecie i Cykladach uderza swš œmiałoœciš w próbach adtwarzania wybitnych cech charakterystycznych ludzkich i zwierzęcych kształtów. Wspaniałe przykłady tej sztuki znaleziono na Korkyrze, w Perachora, w Delfach, w œwištyni na górze Ptoos w Beocji, w Tegei, na Delos, Therze i w Prinias na Krecie. W Atenach spotykamy tę samš siłę wyrazu, lecz więcej subtelnoœci w szczegółach. Na greckim Wschodzie styl odznaczał się mniej zdecydowanš koncepcjš i większš miękkoœciš linii.lg8 Około r. 550 kanoniczna sztywnoœć wczeœniejszych po- sšgów ustšpiła miejsca lepszemu zrozumieniu anatomii i bardziej natural- nemu przedstawieniu kształtów.l89 Stanowiska archeologiczne od Selinun- tu aż po Milet przynoszš nam zabytki œwiadczšce o sile twórczej i smaku artystycznym, które, charakterystyczne dla sztuki wszystkich państw archaicznych, w każdym z nich łšczyły się z indywidualnymi cechami lo- kalnymi. W tematyce znajdujemy równieŸ wiele motywów wspólnych. W malarstwie i rytownictwie przeważały sceny mitologiczne i zwierzęce, posšgi zaœ poœwięcano najczęœciej bogom, zarówno wielkie, jak i małe, mo- delowane w terakocie, marmurze, bršzie lub żłocie czy koœci słonivwej. Antropomorficzna koncepeja bóstwa stała się dla sztuki najpotężniejszym natchnieniem. Sposób myœlenia epoki był zasadniezo religijny, gdyż wszelkie ludzkie wysiłki zmierzały przede wszystkim do zrozumienia boskiej siły, nadajšcej sens œwiatu. Solon i Safona, a w nie mniejszym od nich stopniu także argiwski rzeŸbiarz Pvlymedes, zgłębiali wewnętrznš istotę państwa, miłoœci i piękna. Te same dšżenia intelektualne znamionowały poczštki filozofii w Milecie, gdzie Tales przepowiedziałl90 całkowite zaćmienie słońca w r. 585, a Anaksymander około r. 546 napisał pierwsze, o którym wiemy, dzieło prozaiczne. Chociaż astronomiczna wiedza Talesa wywodziła się za- pewne z Egiptu i Babilonu, w swoich dociekaniach istoty Wszechœwiata wyszedł on z założeń greckiej myœli religijnej. Kosmogonię Hezjoda, według której z pierwotnego Chaosu wydzieliła się grupa elementów zachowujšcych wewnętrznš równowagę czy harmonię, adaptował do własnych celów ruch orficki. Jego przedstawiciele głosili, co następuje: Na poczštku woda i ciała stałe zmieszały się ze sobš tworzšc rodzaj mułu, z którego narodził się Czas jako istota żywa. Czas splodził Powietrze, Chaos i Ciemnoœć, a potem w Powietrzu stworzył jajo, które dzielšc się na dwoje wydalo na œwiat Fanesa -boga dwupłciowego. Fanes przy pomocy swej córki -Nocy v ryłonił z siebie Wszechœwiat i był też jego pierwszym władcš. Po nim rzšdy nad Wszechœwiatem objęła Noc. I;iedy szósty z kolei władca, Zeus; połknšł Fanesa, nastšpił drugi akt stwo- memgia i numura oov aYv rzenia. Wówczas to Zeus stworzył od nowa cały œwiat, a zwłaszcza tyt; nów, z których popiołów narodził się człowiek. Nasze wiadomoœci o filozofii Talesa sš bardzo skromne. Wiemy tylk że uważał on wodę za pramaterię Wszechœwiata -za substancję zawier jšcš w sobie ruch i życie. Anaksymander natomiast umieszczał na p czštku "nieokreœlone" (to apeżron), tzn. jakšœ substancję nieograniczon nie zróżnicowanš pod względem iloœci i jakoœci składników. Z "nieokreœl nego" wyłonił się œwiat lub œwiaty i do tegoż "nieokreœlonego" powróc gdy rozpadnš się zgodnie z prawem czasu.i91 ˜wiat lub œwiaty zosta stworzone przez działanie przeciwieństw wewnštrz "nieokreœlonego" : ci pła i zimna, wilgoci i suchoœci. Elementy zimne i wilgotne zlały się tw rzšc ziemię okrytš mgłš, podczas gdy ciepłe i suche ukształtowały z wnętrznš sferę ognistš, która wirujšc rozpadła się na kręgi ognia widocz przez mgłę jako słońce, księżyc i gwiazdy. Ten ogień zewnętrzny wysusz masę ziemskš, tak że lšd wyodrębnił się z wody, a życie powstało z n grzanego mułu. Pierwsze istoty żyjšce były podobne do ryb, z nich d piero rozwinęły się zwierzęta i człowiek. Wewnštrz obracajšcej się sfe ziemia o kształcie walcowatym zajmuje pozycję centralnš, tak że trv nieruchomo w równowadze. System Anaksymandra był tryumfem Iudzkiego rozumu, który w swy poszukiwaniu pierwszej zasady oparł się na obserwacjach geograficznyc biologicznych i fizycznych. O dalszy poważny krok naprzód posunšł je; teorię Anaksymenes, który uznał powietrze za poczštek wszystkieg z niego to powstały przez zagęszczanie mgła, woda i ciała stałe, a pa i ogień przez rozrzedzenie. Powietrze w swej najczystszej postaci jest d słownie tchnieniem życia. Czšstka jego uwięziona w ciele zwierzęcia h człowieka uwalnia się ostatecznie w chwili œmierci.l92 Tak więc dla fil zofii jońskiej Wszechœwiat stanowił zespół rzšdzony przez swš włas: immanentnš zasadę lub substaneję pierwotnš, podobnie jak dla Solo państwo bylo zespołem posłusznym własnej immanentnej zasadzie Eunomii. Księga trzecia TRYUMF GRECJI ( 46 -466 r. p.n.e.) ROZDZIAŁ 1 EKSPANSJA PERSJI I WZROST ATEN 1. POTF GA PERSJI imš roku 546 król perski Cyrus (r. 559-529) zwyciężył i obalił lidyj- Zskiego Krezusa, sprzymierzeńca Sparty, Babilonu i Egiptu i pana v ielu miast greckich w Azji Mniejszej. Miasta te, które poprzednio odmówiły współdziałania z Cyrusem przeciw Krezusowi, zaproponowały teraz, że uznajš zwierzchnictwo perskie na tych samych warunkach, na jakich pod- legały Lidii. Cyrus nie zgodził się, ezynišc wyjštek tylko dla Miletu. Inne miasta jońskie, a wraz z nimi eolskie w Azji Mniejszej, zwróciły się o po- moc do Sparty. Sparta naraziła się już wczeœniej Persji przez swe przy- mierze z Krezusem, obecnie zaœ wyprawiła poselstwo majšce stwierdzić jej prawa do obrony wolnoœci wszystkich państw greckich i ostrzec Cyrusa; aby nie interweniował; wojsk spartańskich nie wysłano jednak do Azji. Równoczeœnie, wobec braku jakiejkolwiek zgodnej akcji, podwladnym Cy- rusa szybko udało się uzależnić greckie miasta, a także ludnoœć tubylczš Azji Mniejszej i przyłšczyć do państwa perskiego niektóre sšsiednie wys- py. Grecy azjatyccy mieli do wyboru poddać się lub emigrować. To ostatnie wyjœcie doradzał Jonom Bias z Priene, a wybrali je mieszkańcy Fokai i Teos, którzy spuœcili na morze swoje pentekontery, by osiedlić się na nowych terenach. Państwa greckie, które poddały się Persji, zostały zo- bowišzane do płacenia daniny i dostarczania żolnierzy, osadzono w nich properskich tyranów, a na pewien czas straciły także prawo bicia monety. Gdy Persowie wkroczyli do Licji i Karii, w zwycięskiej armii byly już oddziały jońskie i eolskie. W roku 539 padł Babilon; nadbrzeżne miasta fenickie znalazły się również w granicach państwa perskiego. Zwišzał się z nim także Cypr, który podlegał Egiptowi. W roku 525 Kambyzes, na- stępca Cyrusa, podbił Egipt. Tutaj Grek walczył z Grekiem, gdyŸ Egipt opierał się częœciowo na najemnikach greckich i karyjskich, a w skład morskich i lšdowych sił Kambyzesa wchodziły okręty i oddzialy żołnierzy pochodzšce zarówno z Jonii i Cypru, jak też z Karii i Fenicji. Poza Egip- tem zwierzchnictwo Kambyzesa uznały Cyrena i Barka, które odtšd za- częly placić Persji daninę.l Zdobycze Cyrusa i Kambyzesa utrwalił Dariusz (r. 522-486). Jego im- perium rozcišgało się od Cyrenajki po Indus i od Kaukazu do Zatoki Per- 228 r.xsj m5,/u reas a i skiej. Oœródkiem administracyjnym była Suza, stolica dynastii Achemeni- dów; tu znajdował się dwór Wielkiego Króla, "króla krajów wszystkich ludów". Państwo Dariusza dzieliło się na dwadzieœcia prowincji. Każdš z nich rzšdzi.ł perski satrapa posiadajšcy pełnš władzę cywilnš i wojsko- wš, każda także płaciła królowi daninę w pienišdzach i naturze. Sily woj- skowe skladały się z dwóch zasadniczych częœci: jednš z nich stanowiła arystokratyczna konnica i ciężka piechota perska, drugš -kontyngenty ' ludów podbitych dowodzone przez perskich satrapów lub miejscowych ksišżšt. W celu zapewnienia tej olbrzymiej armii większej ruchliwoœci, Dariusz zbudował sieć dróg rozchodzšcych się promieniœcie z Suzy. Jedna z nich -"droga królewska" -dochodziła do wybrzeża Morza Egejskiego w Efezie. Floty na Morzu ˜ródziemnym dostarczały ludy podbite, przede wszystkim Fenicjanie, którzy odegrali głównš rolę w zdobyciu Egiptu. W swej polityce finansowej Dariusz przyjšł system monetarny Krezusa i bil złote darejki i srebrne sykle opatrzone wizerunkiem Wielkiego Króla uzbrojonego w łuk i włócznię. Monety te, bite według stopy babilońskiej znanej odtšd jako perska, ceniono za ich czystoœć, służyły też jako œrodek wymiany od Indii po Sycylię. Skarbiec królewski zgromadził wielkš re- zerwę drogocennych metali, gdyż wpływały doń nadwyżki dochodów z ca- łego imperium. Persowie sami nie zajmowali się handlem, lecz do rozwoju handlu morskiego przyczynił się w znacznym stopniu Dariusz, połšczyůw- szy kanałem Deltę ,Nilu z Morzem Czerwonym i wysylajšc ekspedycję, której zadaniem było przepłynšć do tegoż morza od ujœcia Indusu. Rzšdy nad tym ogromnym państwem sprawował Wielki Król, dziedziczny mo- narcha Persji, Medii i wszystkich krajów, wyposażnny we wszelkš œwieckš v ,fiadzę i zasiadajšcy na tronie z woli bogów -krół Persji z łaski Ahura- Mazdy, król Babilonii jako wybraniec Marduka i król Egiptu jako przy- brany syn Re. W oczach Greków był on "królem" par e cellence, władcš absolutnym w sprawach religii, polityki i wojny, antytezš liberalizmu miasta-państwa i uosobieniem zła w œwiecie greckich wyobrażeń religij- nych.2 Ekspansja imperium perskiego wywarła decydujšcy wpływ na życie miast greckich zarówno tych, które zostały podbite, jak i tych, które mogło te jeszcze spotkać. Podczas wojen Cyrusa i Kambyzesa azjatyccy Grecy ponieœli znaczne straty gospodarcze i dopiero od r. 520 zaczynali stopnio- wo odzyskiwać pewien dobrobyt. Nie powrócił jednak złoty wiek wschod- niogreckiego handlu. Za Krezusa i Amasisa, którzy korzystali z handlu greckiego, z greckich najemników i wyroczni, nad Morze Egejskie płynęło obficie złoto Lidii i Egiptu. Za Cyrusa i Dariusza, zajętych ekspansjš i utr walaniem perskiego panowania, potęga finansowa imperium ugrun- towala się w Persji i Babilonii. Stamtšd prowadziły drogi karawan do wybrzeża syr yjskiego, gdzie około r. 520 odżyła grecka placówka handlo- rwc gn rcaa a wa wa w Posejdion, chociaż główne porty były nadal w rękach Fenicjan. Cypr miał lepsze położenie do wykorlystywania tego handlu niż jakie- kolwiek inne państwo wschodniogreckie i król Salaminy cypryjskiej bił monetę według stopy perskiej. W Egipcie Persowie cofnęli przywileje przyznane przez Amasisa Grekom z Naukratis i Cyreny, handel grecki zaczšl więc podupadać. Greków jednak obchodziły więcej polityczne niż ekonomiczne aspekty panowania perskiego. Miasta zależne od Persji nie mogły się uskarżać na brak tolerancji. Na ogół Persowie nie mieszali si do miejscowych kultów, zwyczajów czy handlu, a wkrótce pozwolili nawet niektórym państwom greckim wznowić bicie własnej monety. Ale Persja była tolerancyjna tylko wówczas, gdy uznawano jej władzę. Ludnoœć miast nielojalnych i nieposłusznych, jak np. Priene, brano w niewolę i wywożo- no. W istocie panowanie perskie oznaczało dla greckiego miasta-państwa utratę tego, co było dlań najcenniejsze -niezależnoœci politycznej. Cc więcej, niejednokrotnie pocišgało też za sobš utratę wolnoœci wewnętrz- nej, gdyż Persja popierała przychylnych sobie tyranów. Nic też dziwnego; że wolne państwa obawiały się jej dalszej ekspansji. Zanim jednak jeszcze ekspansja ta rozpoczęła się na dobre, niektóre jednostki i grupy, nie- pomne na los 8arki i Samos, próbowaly wyzyskać ten nowy czyn: ik w grze politycznej. W Cyrenajce zatarg między koloniš Cyreny, Barkš, a królow Cyreny, Feretimš, doprowadził do zaproszenia Persji, w wyniku czegc Barka została calkowicie zniszczona, a Cyrena i Euesperides weszły w skłać perskiej satrapii (okolo r. 518). Na Samos Persowie, wezwani na pomoc przez niejakiego Sylosona, uczynili go najpierw tyranem wyspy, którš na- sEępnie -po wielkiej rzezi około r. 518 -wcielili do satrapii Otanesa. Persowie byli nie tylko zdobywcami, lecz prowadzili także wypraw5 odkrywcze. Oplynięcie Arabii od Indii do Morza Czerwonego okazało sif krokiem wstępnym do jej przylšczenia. Następnym celem Dariusza była Europa. Wysłal on ekspedycję, zlożonš z dwóch trier i jednego statku han dlowego, wyekwipowanych w Sydonie. Całš ekspedycjš dowodzil greck lekarz Demokedes z Krotony, zadaniem zaœ jej było zbadanie wybrzeż Grecji i Italii. Jednoczeœnie król rozkazał satrapie Kappadocji, by prze prawiwszy się przez Morze Czarne udes zył na europeiskich Scytów.4 Za mierzał bowiem sam ich następnie zaatakować. W Scytach spokrewnio nych z plemionami nomadów, któr napierały na jego azjatyckie impe ri.u.m, widział Dariusz bardziej bezpoœrednie niebezpieczeństwo, niż mogl je stanowić europejscy Grecy. W czasie gdy przed wyprawš dokonywa przeglšdu wojsk wszystkich swych ppddanych, od Saków do Greków azja tyckich wlšcznie, pewien inżynier samijski przerzucił most pontonow przez Bosfor, a flota, w większoœci grecka, zapuœcila się na dwa dni w gór Dunaju i zbudowala również most na rzece. Wojska Dariusza, po pobicii Getów i pokonaniu wschodnich Traków, przeprawiły się przez Duna 230 Ekspansja Persji i wzrost Aten w . 513 i œcigały koczowniczych Scytów w głšb Ukrainy. Tam nie udało . mu się zmusić wroga do decydujšcej bitwy. Scytowie niszczyli kraj przed 'us'za a ich konnica n kała 'e o żołnierz dniem i nocš, aż skoń- armiš Dari , ę ) b y czyła mu się żywnoœć i musiał zawrócić, porzucajšc swych chorych i ran- h. Odwrót b ł ełen niebez ieczeństw aż do same o Dunaju. Przeprawa armii do Tracji odbyła się tut.aj pcxl oslonš oddziałów greckich, których dowódcy wczeœniej już odrzucili propozycje Scytów, zachęcajšcych ich do buntu. Jednakże niektóre greckie miasta nad Bosforem i Hellespontem po- wstaly teraz przeciw Persom, zamykajšc drogę do Azji. Dariusz rozprawił się z buntownikami prędko i surowo, palšc Chalkedon i Abydos, po czym udał się do swojej stolicy Suzy. Klęska poniesiona w Scytii nie zmusiła Dariusza do zaniechania planów podboju Europy, opóŸniła je tylko. Należało najpierw wzmocnić kontrolę nad cieœninami i rozszerzyć perskš satrapię w Europie, a dopiero wówczas można było myœleć o postawieniu na nogi nowej wielkiej wyprawy. Dla- tego Dariusz pozostawił w Europie silnš armię pod dowództwem Mega- bazosa i jego następcy -Otanesa. Scytowie zrozumieli niebezpieczeństwo, zjednoczyli się,' wystšpili do Sparty, jako do przodujšcego państwa grec- kiego w Europie, z propozycjš przymierza i prawdopodobnie w r. 511 wtargnęli do perski2j satrapii, docierajšc aż do Chersonezu. W porozumie- niu z nimi niektóre państwa greckie nad cieœninami, z Bizancjum i Chal- kedonem na ezele, zbuntowały się przeciw Persom, lecz Sparta ani jej sprzymierzeńcy nie podjęli żadnego działania. Dowódcy perscy utwierdzili swš władzę nad cieœninami, karzšc greckich buntowników i zdobywajšc Imbros i Lemnos około r. 509; granice satrapii rozszerzyli aż po dolinę Strymonu, skšd deportowali do Azji oporne plemię Pajonów. Po drugiej stronie Strymonu podporzšdkował się Dariuszowi Amyntas, król Mace- donii, który wydał swš córkę za syna Megabazosa. Wycišgnięte ramię im erium erskie o roziło teraz półwyspowi greckiemu i południonej p p g g Scytii, a perska flota panowała nad przybrzeżnymi wodami Libii i we wschodniej częœci Morza Egejskiego. W roku 500, kiedy wygnańcy z Nak- sos. jedńej z Cyklad, poprosili Persów o interwencję w sprawy wewnętrz- ne swojej wyspy, wydawało się, że nadszedł właœciwy ezas do ataku na Grecję lšdowš, gdzie, jak to było powszechnie wiadomo, poszczególne pań- stwa, nie umiały się nigdy zjednoczyć.E 2. TYRANI W ATENACH Pizystrat opuszezajšc Ateny zabrał ze sobš wszystko, co posiadał, jak ró ,vnież swych stronników, i osiedlił się na żyznych terenach między Ma- cedoniš a Tracjš, poczštkowo w Rhajkelos (w pobliżu Ajneja), które sam założył, a potem u stóp góry Pangajon. Dzięki eksploatacji miejscowych Tyrani w Atenach Delion ů ` ůTab9 'Pana. .a roPos Deltinton ' ' .skolai ` ; ..ř.. -, -i ' 839 1592Reu 1373 tF --. ..I S " ř1,37 O no . It S:Atakf927 \ . lei,h wa3 G. f':łF\r ` v 'y.v,, 14t2-'. 11 Dekele a . ! E aFt,:9 t1 t I, \ s.sU G i,t 1t091 6R'.v7,';-1 ) TIiHl.A~1'JSh.9 5731 / ' 1t09 y Ig02 1' ria i.Acnarnat '1../r` I l Ptrc ts 1026 1 1405 W..~r SALAMINA -' 's1 1 alerou ?' s /` / \ s \ 1 c , řa '': /1 fy1 J , / GA1 J HOi JIa 1 `\ _ t t, 5 , / $cni t nla Atai ' ; ' t ' . 1 v. . , 1~Eztuł ů . I ů / \ EGIN ů l J \ l i . ; r ` -. t r . , Rys. 14 Attyka. zasobów srebra i drewna udało mu się zgromadzić wielki majštek, po' dobnie jak uczynił to arystokrata ateński Miltiades, od roku mniej więce 556 władca Chersonezu, czy tyran Miletu Histiajos, który po r. 510 za' lożył Myrkinos w dolinie Strymonu.7 W 'Tracji bił Pizystrat attyckie tetra drachmy z sowš Ateny (podobne wypuszczał w latach 561 i 556), budowa - 232 Ekspansja Persji i wzrost Aten także okręty i statki transportowe niezbędne do zrealizowania swych pla- nów. Byl już teraz w stanie kupić sobie stronników politycznych i za- cišgać najemników. Otrzymywał pienišdze od państw zaprzyjaŸnionych, zwlaszcza od skrajnej oligarchii w Tebach, liczył na poparcie oligarchii vv Eretrii, najšł 1000 żołnierzy w Argos, gdzie miał powišzanie dzięki mal- żeństwu, a dostał też pienišdze i ludzi od Lygdamisa, awanturnika z Nak- sos., Zaplanował mšdrze swój atak na jesień r. 546, w tym czasie bowiem sprzymierzone z nim Argos pochłaniało całkowicie uwagę wrogiej =szyst- kim tyranom Sparty, a wielki zatarg między Lidiš a Persjš przyczyniał się do niepewnoœci jutra. Wylšdowawszy w Maratonie, gdzie przylšczyli się doń jego stronnicy z miasta i wiosek, Pizystrat pobil siły ateńskie pod Pallene i zmusił zwyciężonych do wycofania się dó swoich posiadloœci. Wówczas zajšl Akropol, rozbroił lud, wzišl na zakladników synów pierw- szych rodzin i utwierdził swojš tyranię w oparciu o pienišdze, najemni- ków i przymierza.8 W istocie Pizystrat odkrył nowš drogę do władzy. Pod- czas gdy Kypselos, Orthagoras czy Theagenes wyzyskiwali wew nę rznš sytuację miasta, Pizystrat dokonał zamachu stanu przy pomocy obcych wojsk i najemników. Jeœli Sparta mogla usuwać tyranów, inne państwa rnogły współdziałać w ich osadzaniu, a Pizystrat nie mial skrupułów, by użyć i.ch pomocy. Aż do swej œmierci okolo r. 528/527 Pizystrat z niezwyklš zręcznoœciš utrzymywał się przy władzy. Ponieważ obłożył dziesięcinš calš lytwór- czoœć Attyki i prawdopodobnie opodatkował też cały wwóz i wyv ,óz, jego osobiste bogactwo wzrastało proporcjonalnie do produktywnoœci pacistwa. Szczęœliwie dla niego Ateny właœnie zdystansowały Korynt w cec amice artystycznej i obrót handlowy wzrastal szybko i stale. Wzrostowi temu sprzyjała polityka zagraniczna Pizystrata. Na pólnocno-wschodnim szlaku wiodšcym ku Hellespontowi otworzyly się teraz dla Ateńczyków przyjazne porty: Eretria na Eubei, Rhajkelos nad Zatokš Thermajskš, własna baza Pizystrata w pobliżu góry Pangajon., a także caly Chersonez, gdzie pano- wal Miltiades jako lokalny dynasta. Pizystrat dodał do tego jeszcze Sige- jon w Tr oadzie, skšd usunšł Mityleńczyków i gdzie osadził jako tyrana swego syna Hegesistratosa, niewštpliwie uzyskawszy na to aprobatę per- skiego satrapy. Silnych sprzymierzeńców pozyskał również w œrodkowej ezęœci T Iorza Egejskiego. Na Naksos uczynił tyranem Lygdamisa, powie- rzajšc mu opiekę nad swymi ateńskimi zakładnikami, Lygdamis zaœ około r. 533 uczynił Polikratesa tyranem Samos. Na polecenie wyr oczni Fizy- strat oczyœcił także Delos, spodziewajšc się, że w ten sposób zdobędzie uznanie jako patron Amfiktionii Delijskiej.9 Poczynania te niewštpliwie ułatwiały rozwój handlu ateńskiego. Ceramika attycka docierala do no- wych odbiorców na pólnocnym wschodzie, w Jonii, na Cyprze i w Syrii; według stopy eubejskiej, przyjętej w Atenach, Koryncie i na Samos, w la- Tyrani w Atenach 233 tach 550-540 zaczęły bić pierwsze swoje monety Potidaja, Chalkis i De- los. Atenom w rywalizacji z innymi państwami dopomagal na Morzu Egejskim fakt, że ekspansja perska oslabiła wiele wschodnich miast grec- kich. I tak jednak Polikrates z Samos przewyższył Pizystrata zdobywajšc szereg wysp i poœwięcajšc wyspę Rheneję Apollonowi Delijskiemu, pod- czas gdy Lygdamis kładł już fundamenty pod przyszłš potęgę Naksos. Rów- nież Egina na Morzu Egejskim była silniejsza od Aten, jej stopę fejdońskš przyjęto w Beocji, na większej ezęœci Peloponezu, na Naksos, Paros, Tenos i na poludniowych wyspach egejskich. Ateny jednak dzięki dobrym sto- sunkom z Koryntem, mialy tę przewagę, że mogły wywozić swojš cera- mikę w wielkich iloœciach na Zachód aż do Hiszpanii.lř Poza tym -jako "najstarszy kraj joński" -stawały się ojczyznš dla wielu utalentowanych , uchodŸców ze zniszczonych miast w Azji Mniejszej. Hippiasz i inni synowie Pizystrata, których nazywamy łšcznie Pizystra- tydami, w latach 528-510 inusieli zmagać się z coraz pogarszajšcymi się warunkami, w miarę jak wzrastała potęga Sparty i rozszerzaly się perskie  podboje. Około r. 522 obalono tyranów Naksos i Samos, a w r. 519 wladzę na Samos sprawowal już perski zarzšdca -tyran Syloson.l' W roku 514/ /513 Persja zajęła północne wybrzeże Morza Egejskiego, po ezym wojenne operacje Megabazosa, jak również najazdy scytyjskie musialy oslabić prze- plyw handlu przez Hellespont i Bosfor. Kiedy tak chmury gromadziły się nad ich głowami, Pizystratydzi podjęli ryzykownš próbę. Miltiades I i jego następcy na Chersónezie byli uważani za prawowitych wladców tubyl- czych Dolonków. Gdy Miltiades, syn Kimona, wyruszył okolo r. 516, by objšć następstwo po swym br acie, Pizystratydzi zaopatrzyli go w niewiel- kš, lecz dobrze uzbrojonš armię. Dzięki zdradzie pojmal on miejscowych wodzów, zacišgnšł 500 najemników, zdobył Chersonez i osadzil tam w wie- lu punktach swoićh rodaków. Następnie wraz z silami ateńskimi p~zy- stšpił do zdobywania Lemnos. Próbę tę jednak, pierwszš wœród mielu zmierzajšcych do zapewnienia Atenom dostępu do Morza Czarnego, uda- remniły postępy Per sów w Europie w latach 514-513. W roku 511 lub , okolo tego czasu Miltiades wyjechał z Chersonezu, a wielu osadników ateń- skich prawdopodobnie już wczeœniej opuœcilo Chersonez i Lemnos.l Na kontynencie Pizystratydzi odziedziczyli dobre stosunki z Tebami, Argos, Tessališ, Eretriš i Spartš. Ten układ jednak okazal się nietrwały. Plateje, małe miasto w Beocji w pobliżu granicy Attyki, znalazły się pod silnym naciskiem Teb żšdajšcych jego przyłšczenia do potężnego Zwišzku Beockiego. W roku 519, gdy armia spartańska operowala w œrodkowej Grecji, Platejczycy poprosili Spartę o pomoc. Spartanie poradzili im zwró- cić się do Aten, które też szybko zawarły przymierze. Cel Sparty -po- rożnienie Aten z Tebami -został osišgnięty. Doszło między obu państwa- mi do bitwy, którš wygrali Ateńczycy, po czym przesunęli granicę Pla- o d Ekspansja Persji i wzrost Aten tejów, a także sšsiedniego miasta, Hysiaj.l3 Zwycięstwo to przyniosło Pi- zystratydom wrogoœć Teb, które dotychczas były z nimi w przyjaŸni. Wy- roczn:a delficka zaczęła nakłaniać i tak chętnš Spartę do obalenia tyranów, , a za wyroczniš stali przywódcy Alkmeonidów, którzy w r. 511 byli, po- dobnie jak Fizystrat w r. 546, gotowi do. wywalczenia z obcš pomocš swego powrotu. Pizystratydzi mogli spodziewać się poparcia tylko od Argos, Tessalii, Platejów i Hysiaj; w rezultacie otrzymali je w pewnej mierze tylko od Tessalii. Fizystrat dzierżył w swym ręku wszystko, co mogło zapewnić władzę : rozporzšdzał najemnikami, broniš, flotš, wysokimi stanowiskami urzędni- czyni i regularnymi dochodami, a był także panem Akropolu. Wielu jego przeciwników zginęło pod Pallene. Niektórzy pojechali z Miltiadesem na Chersonez w r. 556, inni uciekli z Alkmeonidami w r. 546. Pizystrat do- radzał tym, którzy przeżyli, powrót do ich posiadłoœci; majštków wygnań- ców bowiem nie konfiskował, lecz traktował jako rękojmię dobrego za- chowania właœcicieli 14, a w niektórych przypadkach zatrzymywał też sy- nów wygnańców jako zakładników. Być może, że przed swš œmierciš w r. 528/527 doszedł do porozumienia z niektórymi ateńskimi emigranta- mi, takimi jak Filaida Kimon, który powrócił na zasadzie umowy. Głów- ny m celem Pizystrata było zdobycie życzliwoœci ogółu obywateli. Dlatego też starał się szanowšć ustrój i prawo cywilne swego kraju, podporzšdko- wujšc się nawet wyrokom sšdu Areopagu.'5 Wszystkim jednak kierował zza kulis tyrar . Nie tolerował żadnego stronnictwa ani polityki prócz swych własnych, sam wyznaczał kandydatów na wyższe urzędy, wybrani zaœ sprawowali swoje funkcje po jego myœli, stajšc się następnie we właœci- wym trybie członkami Areopagu. Ludowi okazywał Pizystrat łaskawoœć. Dšżył do poprawy jego położe- nia, udzielajšc rolnych pożyczek niezamożnym, stojšc na straży praw orgeonów i zapewniajšc pełne zatrudnienie wszystkim obywatelom. Uœwietnieniu jego panowania służyły wielkie budowy publiczne -drogi, œwištynie, zaopatrzenie w wodę itd.ls Patronat Pizystrata przycia gał do Aten artystów, zwłaszcza z miast ujarzmionych przez Persję. Wpływ joń- ski zaznaczył się w ubiorze i sztuce, a na pięknej ezerwonofigurowej cera- mice attyckiej poczynajšc od r. 535 spotyka się ezęsto sceny z jońskiej mi- tologii. ˜więta państwowe -Panatenaje, Dionizje i Eleuzynie -zyskały na wspaniałoœci, a około r. 534 na Dionizjach wystawiono pierwszš tra- gedię.l' Tymi œrodkami Pizystrat wzmacniał oddziaływanie religii pań- stwo uej na wszystkie klasy społeczne, rezerwujšc przy tym dla siebie i swych popleczników tradycyjne stanowiska kapłańskie. W dziedzinie sš- downictwa ustanowił sędziów dla okręgów wiejskich, którzy prawdopodo- bnie rozpatrywali drobniejsze sprawy i, być może, przyjmowali apelacje od wyroków sšdów rodowych. Panowanie jego zapewniło państwu ateń- Tyrani w Atenach skiemu pokój, dobrobyt i znaczenie w œwiecie greckim. Zdobył on mił klasy, która w przyszłoœci miała rzšdzić miastem, i wielu wspomina.ło j czasy jako wiek złoty, "wiek Kronosa". Synowie Pizystrata, jak pisze Tukidydes, "przez długi czas rzšdzili uc. wie i mšdrze; [...] upiększali miasto, prowadzili wojny i składali w œwi niach ofiary". Jest to pochwała względna, którš trzeba odczytywać patr tajšc, co mówiono o innych tyranach. Ogólnie bioršc synowie kontynuov politykę ojca. Opierali się na wojskaeh najemnych i dozorowali zaopatr nia w broń. Ich rezerwy finansowe były tak wżelkie, że zmniejszyli jednej dwudziestej podatki bezpoœrednie od produkcji rolnej w Atena Sztukš opiekował się specjalnie Hipparch.l8 Sam układał wiersze i krót epigramy, które umieszezano na tzw. hermach, czyli kamieniach milow ustawianych na jego rozkaz w całej Attyce. On też prawdopodobnie 4 starał się o przeniesienie do Aten ae zdobytej przez Persów Chios rę pisów Homera, którego poematy dawno już zostały spisane i były pr chowywane przez Homerydów. Recytację Ilżady i Odyseż uczynił Hipparch integralnš częœciš Pana najów. Pewnemu Onomakritosowi powierzył pieczę nad wyroczniami pr chowywanymi na Akropolu, a na swój dwór zaprosił poetów Anakrec i Simonidesa.l9 Tyrani utrzymywali fikcję praworzšdnoœci na przyk w ten sposób, że Hippiasz był archontem-eponymem w r. 526, a jego s Pizystrat -w r. 522. Młody Pizystrat jako archont poœwięcił ołtarze dv nastu bogom i Apollonowi, a na Panatenajach w r. 514 przewodnic. Hippiasz i Hipparch. Pizystratydzi, a może już ich ojciec, odwołali z v gnania niektórych członkaw przodujšcych rodów. Klejstenes, jeden z c łowych Alkmeonidów, był archontem-eponymem w r. 525, a Fila Miltiades -w r. 524.2ř Porozumienie z tymi potężnymi domami nie b najwidoczniej trwałe, gdyż Klejstenes znalazł się wkrótce na wygna i powrócił do Delf, a w r. 524, kiedy ojciec Miltiadesa, Kimon, odni trzecie kolejne zwycięstwo w wyœcigach rydwanów w Olimpii, Pizystra dzi -obawiajšc się jego popularnoœci -kazali go zamordować.21 udział w morderstwie był dobrze ukryty; w r. 516 wysłali Miltiadesa, a zdobył Chersonez, a potem Lemnos; realizacja tych planów otworzyła pr; Ateńezykami nowe tereny, ale już w roku 514/513 wielu kolonistów n siało powrócić do Attyki. Ateny utraciły oparcie w północnej ezęœci Mo Egejskiego, co razem z przybyciem uchodŸców skomplikowało zagadr nie utrzymania porzšdku w Atenach. W tym też prawdopodobnie cz wprowadzono przepisy ograniczajšce ruch ludnoœci ze wsi do miasta.22 Pizystratydzi obawiali się arystokratycznych rodów, kosztem któr ich ojciec zdobył tyranię, takich jak: Alkmeonidzi, Eteobutadzi i inni; 1 się również swoich własnych krewniaków, Fil.aidów. Jest rzeczš uderzaja że żaden z autorów starożytnych nie przypisuje Pizystratowi ani jego Ekspansja Persji i wzrost Aten nom konfiskaty majštków, które należały do ich nieprzyjaciół. Istotnie Kimon, odwołany z wygnania, "powrócił na mocy układu do wła,nych " co każe się domyœlać, że nie był wywłaszczony.2 Podobnie jak dóbr , w póŸniejszym okresie polityk skazany ostracyzmem na wygnanie nie tracił swego majštku, tak zapewne i w VI wieku arystokraci będšcy u wła- dzy szanowali nieprzenoœny charakter posiadłoœci rodowych i unikali po- działu majštków swoich rywali. Jakkolwiek bšdŸ było, rody arystok. atycz- ne na wygnaniu zachowywały swe bogactwa, jak widzieliœmy, że zaciiował je także Pizystrat. Alkmeonidzi uczynili z Delf swojš kryjówkę. Si upia- jšc wokół siebie innych wygnańców próbowali oni kilkakrotnie powrócić siłš. W tym celu przede wszystkim założyli twierdzę w Lejpsydrion; blisko attyckiej granicy, i tu zbiegali się do nich ich stronnicy z miasta. Tyra- nom jednak udało się ponownie wypędzić Alkmeonidów z Attyki. W klu- bach politycznych miasta uczczono ten wypadek piosenkš biesiadnš: "Bia- da, Lejpsydrion zdradzajšce druhów, zgubiłoœ mężów dzielnych w boju, szlachetnie zrodzonych, którzy w dniu tym dowiedli, z jakich rodóc wy- szli." Maz:ki tej potężnej opozycji sięgały nie tylko w głšb Attyki, lecz również do innych miast-państw. W szczególnoœci Alkmeonidzi uzy kali umowę na odbudowę œwištyni w Delfach, co zapewniło im nie tylko korzy- œci materialne, lecz także przychylnoœć kapłanów, którzy jęli namawiać wszystkich Spartan zwracajšcych się do wyroczni do obalenia Pizystra- tydów.2 Już po powrocie Alkmeonidów z Lejpsydrion, a przed zawarciem utnowy w Delfach, w r. 514 na Panatenajach zaszedł sensacyjny wypadek -Hip- parch został zamordowany przez Harmodiosa i Aristogejtona, którzy uczy- nili to zresztš z pobudek osobistych, a bynajmniej nie politycznych. Ci dwaj tyranobójcy stali się odtšd symbolem wolnoœci dla ludu ateńsKiego, który wolał przypisywać swoje wyzwolenie raczej im niż arystokratom przewodzonym przez Alkmeonidów i sprzymierzonej z nimi Sparcie. Prze- ciwnicy arystokracji œpiewali przy ucztach piosenki na czeœć tyranobój- ców: "Miecz w gałęzi mirtowej nosić będę, jak Harmodios i jak Aristogej- ton, gdy tyrana krew przelal ich miecz i gdy w Pallady gród równoœć wr ó- ciła praw." z ' Po zabójstwie Hipparcha Pizystratydzi kazali stracić wielu przeciwni- ków, a rzšdy ich stały się bardziej surowe. Hippiasz zdawał sobie s rawę ze swojej niebezpiecznej sytuacji, wydał więc córkę za syna tyrana Lam- psakos, który miał wpływy na dworze perskim. W roku 511/510 wojnę roz- poczęła Sparta, gdzie polityka popierana przez Delfy, a inspirowana przez Alkmeonidów, znajdowała grunt podatny. Za pierwszym razem Spartanie próbowali działać przez zaskoczenie, lšdujšc na wybrzeżu falerou ńim. Rys. !5 Plan agory w IV wieku p.n.e.: 1 -œwištynia Afrodyty Niebiańskiej; 2 -s ktuar i.um Demosu i Charyt; 8 -Stoa Herm; 4 -Stoa Pojkile; 5 -Stoa Zeu, 6 -ołtarz Dwunastu Bogów; 7 -Eschara; 8 -I.eoko~ion; 9 -œwištynia Hefajsto 10 -œwištynia Apollona Patroos; 11 -Buleuterion; 12 -stare Buleuterion; 13 -ł sšgi dziesięciu herosów-eponymów; 14 -Droga Panat.enajska; 15 -Tholos; 16 - St tegejon; 17 -studnia południowo-zachodnia; 18 -Tezejon; 19 -Enneakrun 20 -mennica. Pizystratydzi jednak, uprzedzeni o tym ataku, pokonali Spartan z pomc 1000 konnicy tessalskiej. Druga ekspedycja spartańska, pod dowództwE króla Kleomenesa, a wspomagana przez wygnanych arystokratów i i popleczników w Attyce. rożbiła konnicę tessalskš i zmusiła Pizystratydc do zamknięcia się na Akropolu. Jednakże szczególnym zbiegiem okoliczn œci s nowie ich dostali się do niewoli. Do kapitulacji doszło w lipcu r. 5: * Przeł. S. Srebrny, Antologia liryki greckżej, Wrocław 1955, s. 78. jrKspansa rel.J1 1 W4lWu Pizystratydzi wycofali się calo do Sigejon w Troadzie. Po trzydziestu sze- œciu latach nieprzerwanej tyranii Ateny były wolne. e Chociaż tyrani, jak się zdaje, nie konfiskowali majštków ziemskich na- leżšcych do rodów arystokratycznych ani też nie próbowali zachwiać pr zez żadne gwalty czy akty prawne systemem organizacji rodowej, ich długo- trwałe panowanie wywarło silny wplyw na kształtowanie się państwa ateńskiego. Ponieważ arystokraci przebywali przeważnie na wygnaniu, ich oddżialywanie na własnych zwolenników słabło, a przywileje w państv ie uległy zawieszeniu. Takie przerwanie cišgłoœci ustrojowej nasuwało lu- dziom myœl o możliwoœci jakiegoœ innego systemu; jetinoczeœnie tyrania przyczyniła się do poważnego wzmocnienia innego elementu społeczeń- stwa attyckiego -mianowicie orgeonów, których liczba zwiększyła się dzięki imigracji, znaczenie zaœ podnioslo wraz ze vzrostem dobrobytu i handlu morskiego Aten. Tyrani stawiali zawsze interesy państwa -dla- tego że bylo ono całkowicie w ich rękach -przed i teresami rodów; wyrazem tego sš budowle, œwięta i monety z okresu ich rzšdów. Dbali także o interesy szarego ezłowieka, typowego ezlonka ludu (demos), a sła- sny ich przyklad dowodzil wymownie wartoœci jednostki jako takiej. Tak więc, ponieważ tyrani byli ludŸmi oœwieconymi, a ezas pracował na rzecz reform, państwo ateńskie z r. 510 miało już poczucie wewnętrznej jednaœci i zdecydowany kierunek myœli politycznej, których brakło rozdzieranemu przez zamieszki wewnętrzne państwu z lat 591-546. Tyrania rozpalila marzenia Ateńczyków o panowaniu w basenie Morza Egejskiego, gdzie Delos, Chersonez, Lemnos i Sigejon znajdowaly się już, przynamniej czasowo, w ich posiadaniu lub pod ich wpływem, a także w œrodkowej Grecji, w której po pokonaniu Teb przyłšczyli Plateje i Hy- siaj. Wzrósł również prestiż Aten. Stały się one wielkim oœrodkiem sztuki jońskiej i przycišgały jońskich poetów. Przeniesienie rękopisów Homera do Aten miało cř1 polityczny; odtšd państwo to będzie patronov ,ać poezji jońskiej, a na Panatenajach oddawać hołd wielkiemu poecie Jonii. Tyrani upiększali miasto Ateny. Spokój ich rzšdów, rozbrojenie ludu oraz ogóiny dobrobyt prowadziły do życia wygodniejszego i bardziej swobodnego.2' Sztuka i rzeżba osišgały coraz większš doskonałoœć. I wówczas wlaœnie, kiedy prawa jednostki zaczęly po raz pierwszy rywalizować z prawami grupy spolecznej; nadeszla godzina narodzin dramatu attyckiego -a jest to jedyny gatunek poetycki, w którym Ateny miały celować. 3. REFORMY KLEJSTENESA Po wyzwoleniu Aten w r. 510 Kleomenes powrócił do Sparty. Ateny przystšpily, być może, do Symmachii Spartańskiej, w mieœcie zaœ arysto- kraci zabrali się do tworzenia nowego systemu rzšdów. Pozbawili oni praw wielu ludzi, którzy nie byli Ateńczykami z urodzenia, a potem rozpoczęli wzajemnš walkę o władzę. Na czoło wysunęły się dwie osobistoœci: Isa- goras, prawdopodobnie Filaida, spokrewniony z Pizystratydami i przyjaciel Kleomenesa, oraz Klejstenes, przywódca Alkmeonidów, który organizował wygnańców i sprowokował interwencję Sparty. Isagoras uzyskał przewagę w heteriach i został wybrany archontem na rok 508. Klejstenes w odpowie- dzi na to staral się pozyskać dla siebie ludzi nie objętych systemem ro- dowym, obiecujšc poprawić ich polożenie w państwie. Warstwa ta; tak bardzo wzrosla w siły dzięki polityce tyranów, obawiała się teraz dal- szych posunięć odbierajšcych jej prawa i dlatego udzieliła poparcia Klej- stenesowi, którego stronnictwo liczyło już w swych szeregach wielu człon- ków rodu Alkmeonidów, a także innych rodów z nimi. spokrewnionych. Wówezas Isagoras wezwał z powrotem Kleomenesa, ten zaœ poslal herolda, by ógłosil vv Atenach, że Klejstenes razem z wielu innymi ma udać się na wygnanie, gdyż rodziny ich œcišgnęły na siebie zmazę w czasie zama- chu Kylona. Gdy Klejstenes z towarzyszami opuœcili Ateny, przybył Kleomenes pro- wadzšc niewielkie siły. Skazał on na wygnanie, jako ludzi dotkniętych zmazš, członków 700 rodzin wskazanych mu przez Isagorasa. Usiłował też rozwišzać jakšœ "Radę", być może Radę Areopagu, oraz ustanowić œcisłš oligarchię -rzšdy 300 mężów z Isagorasem na czele. Rada stawila opór. Podburzyła lud przeciw Kleomenesowi i Isagorasowi, którzy zajęli Akro- pol. i tamże zostali oblężeni. Po dwóch dniach Kleomenesowi i jego żol- nierzom, jak również Isa orasowi z kilku towarzyszami pozwolono odejœć bezpiecznie; resztę pojmano i stracono. Odwoławszy Klejstenesa i innvch wygnańców, Ateńczycy wysłali do Persji posłów z proœbš o przymierze liczšc, że uchroni ich ono przed odwetem Sparty. Persowie zażšdali sym- bolicznego uznšnia ich zwierzchnoœci. Posłowie wyrazili zgodę, lecz Ateń- czycy wówczas ich zdezawuowali.28 Tymczasem Klejstenes uzyskał pełnomocnictwa, które pozwalały mu spelnić obietnicę i przeprowadzić reformy. Dokonał on podstawowego przewrotu w systemie wyborczym Attyki. Dotychczas plemienny podział œciœle odpowiadał geograficznemu. Pojedyńcza fratria wladała ziemiš'j rze- ważnie w jednej trittys, a wewnštrz fratrii ziemia należšca do kilku ro- dów stanowiła jednš naukrarię (naulcraria) wewnštrz trittys. Prawo wła- snoœci miel.i tylko członkowie fratrii będšcy również ezlonkami rodu, lecz nie mieli go orgeones, gdyż ci ostatni byli tylko niejako do systemu do- kooptowani na poziomie fratrii i mogli nie mieć geograficznych zwišzków :. żadnš naukrariš ani trittys. Dom arystokratyczny, np. taki jak Alkmeo- nidów, mial wielkie wplywy, zarówno w grupach plemiennych (ród i fc a- tria), jak i w jednostkach geograficznych (naukraria i trittys), w granicach których leżały jego posiadłoœci. Ponieważ cztery fyle attyckie były fy- Iami plemiennymi, a każda z nich składała się z fratrii spokrewnionych ze sobš, wplyw takiego domu sięgał jednostek plemiennych tworzšcych r a- zem państwo. Tak więc domy arystokratyczne nadawały w pewnym stop- niu wlasny kierunek i tendencje całym rozszerzajšcym się grupom, zarów- no plemiennym, jak i geograficznym, œciœle ze sobš spokrewnionym, które też zawdzięczaly swš siłę raczej czynnikom plemiennym niż doczepionym póŸniej stowarzyszeniom orgeonów. Klejstenes postanowił pozbawić rody wplywów w wyborach lokalnych i ogólnopaństwowych oraz zr,ównać orge- onów z członkami rodu. Osišgnšł to wprowadzajšc w Attyce nowy system podziału na okręgi wyborcze. Za podstawowš jednostkę Klejstenes przyjšl dem (demos), niewielki obszar, analogiczny do dzisiejszej gminy. Wiele demów już istniało; zwię- kszył on teraz ich liczbę, dzielšc gęsto zaludnione, każdy na dwa lub wię- cej, zwlaszcza w samym mieœcie Atenach. Wszystkich demów było praw- dopodobnie około 170, a więc trzykrotnie więcej niż dawnych naukrarii. Obywatelstwo ustalono w roku reformy na zasadzie miejsca zamieszkania w demie i odtšd każdy obywatel byl zapisany jako "członek demu X". Czlonków rodów i orgeonów zapisywano jednakowo i nic w spisie nie vaskazywało, czy obywatelstwo jest odziedziczone po przodkach, czy œwieżo nadane. Czkonkowie demu byli zatem wymieszani bez żadnego rozróżnie- nia, a kwalifikacja według miejsca zamieszkania umożliwiła pewno Klej- stenesowi ponowne nadanie obywatelstwa tym także, którzy zostali go pozbawieni i w których jego przeciwnicy widzieli "cudzoziemców" Iub niewol.ników". z9 " Dem zastšpił obecnie naukrarię jako jednostka administracji lokalnej dla celów finansowych, wyborezych i kultowych. Demarcha (demarchos) st.ał na czele nowej jednostki, tak jak naulcraros -na czele dawnej, a de- moci mieli swe własne zgromadzenia i obrzędy. Pragnšc wytworzyć w de- mach poczucie wspólnoty Klejstenes zdecydowal, że po r. 507 przynależ- noœć do nich będzie dziedziczna, a nie zwišzana z miejscem zamieszkania. A zatem, jeœli rodzina przeprowadzała się gdzie indziej, zachowywała członkostwo demu, w którym w latach 508-507 mieszkała.3o Klejstenes podzielił Attykę na trzy okręgi: miasto wraz z najbliższym sšsiedztwem (asty), obszar nadbrzeżny zakończony przylšdkiem Sunion (p.nr atia) i tereny w głębi kraju (mesogeion.), tak że każdy z okręgów miał w przybliżeniu tę samš liczbę mieszkańców. Rejony te reprezentowaly z grubsza różne gałęzie gospodarki attyckiej : rzemiosło i kapital, rybołów- stwo i górnictwo, hodowlę i lasy, ale we wszystkich trzech podstawę sta- nowilo rolnictwo. Nowy ten podzial nie odpowiadał dawnemu na równinę, wybrzeże i podgórze, gdyż przeciwstawienie; równina-podgórze zostalo zastšpione przeciwstawieniem: miasto-glšb kraju. Następnie Klejstenes, dzielšc każdy okręg na dziesięć trittyes, zgrupował demy w taki sposób, że należšce do jednej trittys nie graniczyły na ogół ze sobš; trittys stano- wiła więc zespół demów, a nie -jak dotychczas -cišgły kawałek ziemi. ' Wreszcie wybrał drogš losowania po jednej trittys z każdego okręgu i trzy takie trittyes (czyli "trzecie częœci") połšczył w jednš fylę. Tak powstało dziesięć fyl, do których przynależnoœć wynikała z przynależnoœci do demu i trżttys Klejstenesowskiej, a nie z członkostwa fratrii i odpowiadajšcej jej jednostce geograficznej, dawnej trżttys. Jeœli Ateńczyk zajrzał do spisu fyl z r. 507, to znajdował tam notatkę: "A, członek demu X, trittys Y, fyli Z",31 a notatka ta nie dawała mu żadnej wskazówki, czy A jest członkiem rodu, czy też orgeonem. W każdej fyli trzy okręgi Attyki były reprezentowane w równym stop- niu; nie było żadnego większego bloku geograficznego, wewnštrz którego mogłyby decydować lokalne wpływy. Tak więc, jeœli dawniej w jakiejœ naukrarii głos rozstrzygajšcy miał jeden dom arystokratyczny, teraz było bard.zo prawdopodobne, że demy stanowišce tę naukrarię trafiš do kilku fyl-nowych. Okazuje się, na przykład, że w czasach póŸniejszych członko- wie rodu Eumolpidów należeli do co najmniej dziesięciu demów i kilku różnych fyl. Przynależnoœć do fyli po r. 507 stała się dziedziczna. Fyla miała swoje własne Zgromadzenie i urzędników wykonawczych z funkcja- mi wyborczymi, kultowymi, finansowymi i wojskowymi. Herosów-epo- nymów (archegetai) dziesięciu fyl wskazała Pytia spoœród 100 imion wy- branych przez same fyle. W ten sposób nowy system otrzymał błogosła- wieństwo Delf, a założyciele fyl byli również "wylosowywani spoœród wy- branych" (klerotoi ek prolcriton), gdyż zdanie kapłanki odgrywało rolę analogicznš do losowania (kleros), które decydowało w innych przypad- kach.32 Fyle Klejstenesowskie stanowiły jakby poprzeczny przekrój przez dawne plemienne fyle z ich poddziałami -dwunastoma plemiennymi fra- triami i dwunastoma geograficznymi trittyes. Sposób działania nowego systemu wyborczego widać najlepiej na przy- kładzie Rady Pięciuset. Każdy dem wybierał najpierw okreœlonš liczbę członków, którzy musieli mieć ponad 30 lat i należeć do klasy majštkowej zeugitów lub wyższej; liczba ta była proporcjonalna do liczby ludnoœci każdego demu, a zatem zmieniała się w zależnoœci od niej. Spoœród wybra- nych tš drogš członków demów każda fyla wyznaczała przez losowanie 50 swoich przedstawicieli. Tak więc 500 przedstawicieli "wylosowywano spoœród wybranych" w sposób, który umożliwiał wyeliminowanie wpły- wów tej czy innej grupy. Tych 500 podlegało następnie dokładnemu bada- niu, a jedno z pytań stawianych wówczas kandydatowi brzmiało: "Z ja- kiego jesteœ demu?" Badanie rozpoczynało się pod przewodnictwem tesmo- tetów, a o jego wyniku decydowała Rada urzędujšca; odrzuconemu kandy- datowi nie przysługiwało prawo odwołania, a miejsce jego zajmował jeden 16 Hammond 242 r:kspans a rersy i wzrost Hten z tych, których nie wylosowano. Gdy zaakceptowano już wszystkich pię- ciuset, składali oni przysięgę, że będš "doradzać to, co jest najlepsze dla państv ,,a" i rozpoczynali urzędowanie jako członkowie Rady na poczštku roku attyckiego. W roku 507 uczyniła to pierwsza Rada Pięciuset; a przy- sięgę w formie, która przetrwała wieki, składano po raz pierwszy w r. 503. Na czele dziesięciu dostarezanych przez fyle wojskowych kontyngentów stali teraz taksjarchowie. W roku 501 dziesięciu strategów (po jednym na fylę), wybięranych przez lud, przejęło prawdopodobnie dowództwo armii w czasie działań wojennych, należšce dotychczas do archonta polemarcha, który pozostał nadal honorowym wodzem naczelnym (hegemon). Nowe fyle obarczono, być może, również odpowiedzialnoœciš za utrzymanie okre- œlonej liczby okrętów floty wojennej.33 System wyborezy zapewnił w szystkim Ateńczykom, niezależnie od uro- dzenia i stanu majštkowego, równe prawa polityczne w wyborach urzędni- ków lokalnych i państwowych, bez względu na to, czy chodziło o demar- chę, stratega danej fyli czy członków ogólnopaństwowej Rady. Reformy Klejstenesa przekształciły system wyborczy w duchu tej samej równoœei praw (żsonomża), którš Solon wprowadził w sprawach dotyezšcych wolnoœci osobistej w postępowaniu sšdowym. Obywatele ateńscy byli odtšd równi, czy to głosujšc, czy przemawiajšc (isonomoż). W odróżnieniu od tyranii lub œcisłej oligarchii (dynasteża), o państwie ateńskim mówiono, że jest ono równoœciš praw, głosu i władzy (isonomża, isegorża i żsolcratia).3'' Ten krok zasadniczy był ważniejszy niż wszelkie inne zmiany ustro- jowe dokonane przez Klejstenesa. Zapewnił on bowiem indywidualnemu obywatelowi prawo głosowania jako jednostce wolnej od jakichkolwiek nacisków zewnętrznych. W państwie Areopag pozostał nadal najpotężniej- szym organem władzy. Członkowie jego w dalszym cišgu rekrutowali się z eks-archontów, a ci, jak poprzednio, byli wybierani przez cały lud, a nie według nowego systemu wyborczego. Areopag i wybory archontów za- chowały charakter arystokratyczny i faktycznie prawie zawsze wybierano arystokratów. Rada Pięciuset przejęła funkeje, które sprawowała niegdyœ Solonowa Rada Czterystu. W celu utrzymania cišgłoœci obrad i kontroli nad zwykłym biegiem administracji, Rada została podzielona na dziesięć zespołów po pięćdziesięciu członków z każdej fyli, z których jeden po drugim kolejno wyznaczany przez losowanie urzędował bez przerwy przez dziesištš częœć roku (prytaneża). Spoœród prytanów (prytaneis) wylosowy- wano codziennie nowego przewodniczšcego: (e istates), a sekretarza (gram- mateus) wybierano na cały okres trwania prytanii. Prytanowie decydowali np. o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia Rady. Urzędujše bez przerwy rezydowali oni w budynku państwowym zwanym Thelos i otrzymywali od państwa wyżywienie.3 W ten sposób Klejstenes przygotował Radę do zajęcia poważniejszej pozyeji w ustroju. Ponieważ każdy między trzy- dziesty m a szeœćdziesištym rokiem życia mógł być tylko dwukrotnie ezłon- kiem Rady, a tylko raz epistatesem, już w następnym pokoleniu wyszko- lenie administracyjne i poczucie odpowiedzialnoœci społecznej stalo się udziałem znacznie większej liczby obywateli, tak że lud jako całoœć zy kał doœwiadczenie i zrozumienie spraw państwowych. Ale dopiero od r. 46? Rada miała odgrywać donioœlejszš rolę. W gruncie rzeczy Klejstenes po- zostawił ustrój taki, jakim zastał go Pizystrat. Obdarzył jednak Radę pełnš odpowiedzialnoœciš, a Zgromadzenie -samodzielnoœciš w przeprow adza- niu wyborów. Umożliwiło to póŸniej rzšdy większoœci w państwie (demo- kratia). Klejstenes ogłosił również inne prawa, o których niewiele wiem.y. By ć może zreformował kalendarz Solona, by go dostosować do systemu rot.acji prytanii. Prawdopodobnie też wydał zakaz dwukrotnego piastowania ur ę- du archonta-eponyma, chcšc zażegnać w ten sposób niebezpieczeństwo ty- ranii, a niektórzy autorzy antyczni uważali, że w dšżeniu do te;o samego celu ustanowił ostracyzm. W starożytnoœci przyczepiano ustrojowi Klejste- nesa najróżniejsze etykietki. Nazywano go "arystokratycznym" w r. 462, a w r. 411 -"niedemokratycznym, lecz podobnym do ustroju Solona". Dla Herodota i Isokratesa była to "demokracja", ale "demokracja prav ie idealna".3" W oczach bezstronnego obserwatora jest to ustrój zrównowa- żony, w którym uprawnienia dane Areopagowi, urzędnikom, Radzie i Zgro- madzeniu odpowiadały doœwiadezeniu różnych klas w państwie po długim okresie tyranii. Klejstenes zasługuje na porównanie z Solonem dlatego, że przez sprawiedliwy rozdział uprawnień zjednoczył różne warstwy społecz- ne i stworzył właœciwš koncepcję jednolitego państwa, l tóre domaga się ' odpowiedzialnej współpracy każdego poszczególnego obywatela. "Ustrój ten", jak powiada Plutarch, "był wspaniale dostosowany do wykształcenia jednomyœlnoœci i zachowania całoœci państwa." Lecz w zrok Klejstenesa sięgał także w przyszłoœć. Doceniał on zdolnoœci luciu ateńskiego. Przez swe reformy wyborcze i ustanowienie Rady i prytanii wyznaczył z góry rolę, jakš miał grać lud (demos) w polityce Aten. Jednoczeœnie nie tknšł ani nie naruszył religijnej i moralnej struktury społeczeństwa, od której osta- tecznie zależała wewnętrzna zwartoœć miasta-państwa. Cztery fyle pIe- mienne, dwanaœcie trittyes, fratrie, rody i kapłani -wszystko to nadal spełniało swoje zadania w życiu religijnym, moralnym i społecznym x ozwijajšc poczucie wspólnoty i lojalne oddanie jej sprawom. One to właœnie, znajdujšc swój wyraz polityczny w warunkach liberalnego i po- stępowego ustroju, umożliwiły Atenom Klejstenesa przeciwstaivienie jed- nolitego frontu Sparcie i Persji. 244 ;kspans7a rersy i wzrosi rwen 4. SUKCESY ATEN Za Pizystratydów Ateny uzależnily od siebie Eleutheraj, Piateje i Hv- siaj, małe państewka na pograniczu z Tebami. Nie chcšc przylšczyć się do Zwišzku Beockiego, oddały się one pod opiekę Aten. Te zaœ zawarly z nimi przymierze wojskowe, udzielajšc nawet jakiejœ formy obywatelstwa, być może ograniczonš "izopoliteję", która polega na wzajemnym przyznaniu pewnych praw obywatelskich.3s Eleutheraj zostało zapewne pozyskane jeszeze przed r. 519, a Plateje i Hysiaj wlaœnie w tymże roku. Ponieważ żadne z tych miast nie należało do systemu wyborczego Attyki. nie sta- nowily one częœci pelnoprawnego spoleczeństwa ateńskiego. Podobna byla sytuacja miejscowej ludnoœci na Salaminie lub (póŸniej) mieszkańców Oro- pos, tworzšcych gminy podległe. 9 W roku 506 Kleomenes zorganizował atak na Ateny jednoczeœnie z trzech stron. Na czele wojsk Zwišzku Peloponeskiego wkroczył sam do Eleusis, armia beocka zajęla Ojnoe i Hysiaj, a oddziały Chalkis pustoszyłv pól- nocnš Attykę. Ateńczycy uderzyli wszystkimi siłami na Eleusis. Gdy Pe- loponezyjczycy się wycofali, wojska ateńskie zwrócily się przeciw Seotom pokonujšc ich ostatecznie i tego samego dnia rozgromily na Eubei armię Chalkis. Licznych jeńców wykupily Beocja i Chalkis. Ich pęta i bršzowy rydwan zostaly poœwięcone bogom na Akropolu na pamištkę podwójnego zwycięstwa.4ř Odwaga,Ateńczyków wywalczyła im wspaniały sukces, a co więcej, Peloponezyjczycy nie wznowili ataku. Ocalenie Aten utwierdzilo ustrój Klejstenesa, a wojskom ateńskim dalo wielkš pewnoœć siebie. Od razu też doprowadziło do dalszych posunięć. Zajšwszy częœć terytorium Chalkis i osadziwszy tam swój garnizon, Ateny zagrozily oskrzydleniem Beocji i z obu stron na niš napieraly. Teby w odpowiedzi zawarly przy- mierze z Eginš, która wprawdzie otwarcie nie wypowiedziala wojny, lecz posiadajšc lepszš flotę plšdrowała Faleron i wybrzeże attyckie. Ateny mialy teraz przeciw sobie Beocję, Eginę i Spartę. Zwrócily się zatem po- nownie do Persji o przymierze. Gdy jednak Persja postawila za warunek przywrócenie do wladzy Hippiasza, Ateny zerwały rokowania.41 Miasto Klejstenesa wyrastalo na niezależnego partnera w międzypaństwowej grze politycznej w basenie Morza Egejskiego. Na najżyŸniejszej ziemi Chalkis Ateny osadziły 4U00 zdolnych do służby wojskowej mężów jako drobnych wlaœcicieli ziemskich -kleruchów (lcle- roul hoi). Kleruchowie ci pozostawali nadal pełnopravVnymi obywatelami ateńskimi, płacili padatki, głosowali jako członkowie demów i slużyli w kontyngentach fyl. Byli jednak zwišzani zakazem s przedawania, a nawet poddzierżawiania (z wyjštkiem specjalnych okolicznoœci) swoich dzialek, tak że w rezultacie stali się stalym garnizonem na Eubei. Bylo to konieczne, gdyż mieszkańców Chalkis; padobnie jak Leotów ze zdobytego Oropos, zmu- Sukcesy Aten szono niewštpliwie do płacenia podatków Atenom i do podporzšdkowania się ich celom politycznym. Tak więc Ateny stworzyly kleruchię jako pr ze- dlużenie własnego państwa, a nie jako odrębnš jednostkę. Był to przede wszystkim oręż w slużbie imperialistycznej polityki. Wtórnš jego warto- œciš byla możliwoœć przeciwdziałania przeludnieniu; np. uciekinier zy z Chersonezu i Lemnos mogli w ten sposób dostać nowe ziemie. Każdemu z nich zapewniano dzięki temu pozycję zeugity, a państwo zyskalo rezerwę hoplitów.42 Kleruchia na Eubei nie byla najwczeœniejsza. System ten na- rodził się zapewne na Salaminie. Tam w cišgu VI wieku zarówno Ateny, jak i Megara osadzały kleruchów wœród miejscowej ludnoœci; będšc tak blisko ojczyzny kleruchowie oczywiœcie pozostali aktywnymi obywatelami wlasnego państwa. Fragmentaryczna inskrypcja, pochodzšca być może z okresu Pizystratydów lub nieco póŸniejszego, wymienia warunki zwiš- zane z posiadaniem dzialki i obowišzki wojskowe klerucha. Na Salaminie Ateny utrzymywaly stalego urzędnika (archonta), pewno dla regulowania stosunków między kleruchami a ludnoœciš miejscowš.43 Wydaje się praw- dopodobne, że na Chersonezie i Lemnos w latach 516-513 zakładano ko- lonie, a nie kleruchie.44 Uzależnianie państw sšsiednich i narzucanie im kleruchii byly pierwszymi oznakami ateńskiego imperializmu. ć ROZDZIAŁ 2 SYMMACHIA SPARTAŃSKA I NIEPOKOJE W PAĽSTWACH GRECKICH 1. POLITYKA SPARTY parta była konsekwentnie nieprzyjazna Persji. œšczyła się z jej wro- S gami -Krezusem, Amasisem, Scytami, atakowała zaœ przyjaciół, np. tyranów Samos i Aten. .Ponieważ Persja popierała tyranów w państwach reckich pozostajšcych pod jej władzš, wrogoœć Sparty wobec tyranów szła w parze z jej wrogoœciš wobec Persji. Celem Sparty było powstrzymanie ekspansji Persji i wzmocnienie własnej Symmachii w Grecji. Około r. 524 podjęła ona inicjatywę atakujšc properskiego tyrana Samos, Polikratesa; który posiadał flotę najpotężniejszš na wschodnich wodach Morza Egej- skiego i zamierzał dopomóc Persji w podboju Egiptu. Siły morskie Sparty w przymierzu z Koryntem uzyskały przewagę na Morzu Egejskim. Dopro- wadLiły też -od razu czy może nieco póŸniej -do upadku tyranów na Naksos i Tazos, lecz mimo miesięcznego oblężenia nie udało się im obalić Polikratesa. Chociaż ta akcja Sparty była krótkotrwała, ona to pewno prz rezyniła się do decyzji Kambyzesa nieposuwania się dalej na zachód. Gdy około r. 518 Polikrates wreszcie upadł, a flotę samijskš pojmali Per- sowie, Sparta odmówiła pomocy wyg šnemu tyranowi Majandriosowi.4' W œrodkowej Grecji wojska spartańskie działały w r. 511, kiedy to Pla- tejom poradzono zwrócić się o pomoc do Aten, póŸniej, w r. 511/510, gdy wysłano dwie ekspedycje w celu usunięcia properskich Pizystratydów, i ponownie w r. 508 i 506 przy próbach obalenia Klejstenesa i jego rzšdu, który wówczas również prowadził pertraktacje z Persjš. Być może w r. 519 lub 510 Sparta obaliła tyrana Fokidy, Aulisa, a klęska zadana tessalskiej konnicy w r. 510 wzmocniła jej autorytet w œrodkowej Grecji. Około r. 5I0 Symmachia Spartańska objęła także prawdopodobnie Beocję, Fokidę, Ateny i pewno Chalkis, a w Delfach wpływy Sparty osišgnęły swój zenit. Również na samym Peloponezie Symmachia utrzyma a przewagę aż do ostatniego dziesięciolecia VI wieku. Tę energicznš politykę zawdzięczała Sparta geruzji, najbardziej doœwiad- czonemu i potężnemu organowi swego ustroju. Eforowie i królowie byli tylko realizatorami jej woli. Królowie jednak, którzy mieli na wojnie pełnš władzę, mogli w czasie kampanii w znacznym stopniu oddziaływać na po- litykę. Okolo r. 520 następcš Anaksandridasa został Kleomenes, król alnbi- tny i gwaltowny, którego geniusz, jak się okazako, graniczył z szaleństwem. s Jego zdolnoœci dyplomatyczne ujawniły się w r. 519, kiedy to z powodu Platejów poróżnił Ateny z Tebami, a wyzwalajšc Ateny w r. 510 dowiódł, że posiada zarówno talent wojskowy, jak i takt polityczny. W roku 508, jako przyjaciel Isagorasa, skłonił być moŸe geruzję do podjęcia interwencji w Atenach. f5wczesne posunięcia Kleomenesa, a mianowicie ogłoszenie przez herolda swych żšdań, masowe banicje, rozwišzanie Rady ateńskiej, wszystkie były w tej sytuacji niemšdre i nieprzezorne; nie rozumiał on bowiem najwyraŸniej, jak bardzo Ateńczycy przywišzani sš do swobody, a iakże nie miał właœciwego rozeznania sytuacji wojskowej. W roku 506 Sparta starała się odbudować swój zachwiany autorytet i ujarzmić Ateny. Obaj królowie, Kleomenes i Demaratos, dowodzili siłami ekspedycyjnymi, rekrutujšcymi się ze wszystkich miast Peloponezu, z wyjštkiem Argos. Kleomenes jednak trzymał w tajemnicy cel wyprawy, dopóki arrnia nie doszła do Eleusis. Kiedy Koryntianie zorientowali się, że Kleomenes za- mierza zrobić Isagorasa tyranem, opuœcili pole bitwy. Wtedy Demaratos wycofal z linii swoje siły, za nim poszły kontyngenty sprzymierzeńców i cała armia cofnęła się w zamieszaniu. Nie wiemy, kogo obcišżono od- powiedzialnoœciš w Sparcie, lecz od tego czasu nie wolno było, aby w jednej wyprawie uczestniczyli dwaj królowie jako równouprawnieni dowódcy 4 GroŸniejsz dla Sparty było zachwianie jej Symmachii. Na samym po- czštku tej wyprawy, a być może również wczeœniejszych, Sparta zapewne odwołała się po prostu do przymierzy obronnych, które łšczyły jš z każ- dym członkiem Symmachii, a nie zasięgała opinii Symmachii jako całoœci. W roku 506 ten sposób postępowania doprowadził do niepowodzenia, do którego przyczyniła się także bezwzględnoœć Kleomenesa. Prawdopodob- nie w r. 505 wprowadzono nowš procedurę, a zmiana ta była bardzo do- niosla. Sparta zwołała u siebie zebranie przedstawicieli miast sprzymie- rzonych, na którym przedstawiciele Sparty zabrali głos w sprawach poii- ts ki. Na zebraniu tym Spartanie niewštpliwie utrzymywali, że mieli prawo odwołać się do swoich przymierzy obronnych, ponieważ Ateny wypędziły w I . 508 Kleomenesa, a w r. 506 zaatakowały Beocję i Chalkis; proponowali -ięc teraz, by uzależnić Ateny i przywrócić rzšdy Hippiasza. Przedsta- vciel Koryntu przeciwstawił się temu wnioskowi, protestujšc przeciw t k zasadniczej zmianie polityki spartańskiej, która dotšd zmierzała zawsze cio wyzwolenia miast od tyranii, a inni sprzymierzeńcy poparli go jedno- myœlnie. 8 Wówczas Sparta zaniechała swoich planów, a uczyniła to nie t -iko jako przywódca Symmachii, lecz również w imieniu własnym, Beocji i V Eginy, których zjednoczone siły mogłyby pokonać Ateny. Zebranie to dało poczštek procedurze, która stała się normalnš w Sym- machii Spartańskiej. Od tego czasu polityka "Lacedemończyków i ich sprzymierzeńców" zależała od decyzji dwóch równych i niezależnych or- rvwy na Naa y 248 Symmachia Spartańska i niepokoje w państwach greckich ganów: Zgromadzenia Spartiatów, reprezentujšcego państwo lacedemoń- skie jako glowę SymmaGhii, oraz Zgromadzenia Sprzymierzonych, na które każde państwo posylało jednego lub więcej delegatów rozpórzšdzajšcych jednak tylko jednym gkosem. Na każdym z tych dwóch zgromadzeń decyzje zapadały większoœciš głosów wszystkich członków. Jeœli oba głosowały jednakowo, polityka tak uchwalona obowišzywała całš Symmachię. Jeœli jednak jedno zgromadzenie odmawiało poparcia, uchwała stawala się nie- ważna. Mechanizm ten był praktyczny i realistyczny. Opieral się na dwóch stwierdzeniach: 1) bez przewodnictwa Sparty Symmachia nie może egzy- stować, 2) nieroztropnie byłoby ze strony Sparty działać bez poparcia sprzymierzeńców. Sparta podporzšdkowujšc się w r. 505 zdaniu Zgroma- dzenia Sprzymierzonych dała dowód dobrej woli, co utwierdziło SSnnma- chię. Co więcej, w chwili, gdy Grecji zagrażała perska agresja, Sparta zna- lazła dobrš metodę umożliwiajšcš jej porozumienie z większoœciš greckich państw kontynentu, a zatem i realizowanie wspólnej z nimi polityki. Z po- siewu rzuconego w r. 505 wyroœnie w r. 481 Kongres Hellenów. W ostatnim dziesięcioleciu VI wieku odżyła potęga Argos. Sykion ska- sował przydomki swoich fyl, które były obraŸliwe dla tego miasta.49 Argos nie odczuwało już skutków klęski z r. 546, a nowe ambicje obudziła tu wiadomoœć, że Symmachia Spartańska odmówiła wystšpienia przeciw Ate- nom. Można było również liczyć na pomoc Persji. Około r. 495, kiedy Persja była zajęta uœmierzaniem powstania jońskiego, inicjatywę przejęła Sparta. BšdŸ perswazjš, bšdŸ siłš uzyskała od Eginy i Sykionu okręty z zalogami, i na wybrzeżu argiwskim w pobliżu Tirynsu wysadził.a armię lacedemońskš pod dowództwem Kleomenesa. W bitwie, do której doszło pod Sepejš, padło 6000 Argejczyków. Była to najkrwawsza i najbardziej decydujšca z licznych bitew między Spartš a Argos. Utrwalila ona supre- mację Sparty i przyczyniła się do neutralnoœci Argos podczas wojen per- skich. Na pewien okres z powodu braku mężczyzn w państwie przyznano prawa obywatelskie periojkom i poddanym, odebrali im je wszakże mkodzi Argejczycy, skoro tylko doszli do lat męskich.sř Tiryns, zajęty przez wy- gnańców, a także Mykeny zrzucily zwierzchnoœć Argos, a niezale noœci swej dowiodly, bioršc udział w r. 479 w bitwie pod Platejami. 2. POCZĽTKI FEDERALIZMU Zjednoczenie sil tessalskich pod rozkazami tagosa miało raczej cele mi- litarne niż polityczne i dochodzilo do niego tylko podczas wojny. Poezš- tków federacji politycznej należy szukać w œrodkowej Grecji, gdzie krainy byly jednolite geograficznie, a mieszana ludnoœć skladala się z północno- -zachodnich Greków i Eolów. W Fokidzie powstało państwo federalne zło- Poczštki federalizmu żone' Ÿ ii twidualnych miast-państw i z tych plemion, które nie osiadł w i i i y h niezależnych miastach. Było to państwo "Fokejczyków"; podej mowali oni wspólnie działania wojskowe, a w drugiej polowie VI wiek bili federalnš monetę z głowš byka jako godłem. Jednoœć ta stanowiła sil bronišcš ich przed sšsiadami, a także przed Tessališ. l Pionierem federa lizmu była jednak Beocja. Federalne państwo "Beotów" tworzyly wylšcz nie miasta-państwa. Już przed r. 550 Zwišzek ten bił monety z przedsta wieniem tarczy, która była symbolem nie tylko gotowaœci obronnej, lec również -religijnej jednoœci, gdyż wišzala się z kultem Ateny Itoni patronujšcej uroczystoœciom Pambojotiów w Koronei. Około r. 550 poja wiły się na monetach federalnych litery BOI, poczštek nazwy federalneg państwa Beotów, a na niektórych emisjach dodano jeszcze THEBA, ab; podkreœlić znaczenie Teb jako oœrodka administracyjnego Zwišzku. Opróc monet federalnych siedem miast-państw ezłonkowskich biło także wlasne opatrzone godlem federalnym oraz poczštkowymi literami nazwy daneg miasta. Wszystkie te monety, oparte na stopie Fejdona, odzwierciedlał; i krzewily zarazem wspólnotę interesów ekonomicznych. Zwišzek Beock wyrósł jednak nie tylko ze wspólnoty interesów ekonomicznych, politycz nych i religijnych, lecz również z potrzeby wzajemnej obrony przed Tes sališ i Atenami. Każdy czl onek Zwišzku dostarczał kontyngent żolnierzů z własnym dowódcš, który stawał się wtedy urzędnikiem federalnym, zwa nym beotarchš. Kiedy Zwišzek w r. 507 sprzymierzył się z Chalkis przeciv Atenom, upamiętniono ten fakt przez wybicie monet z tarczš beocka : kołem miasta Chalkis jako godłami oraz literami BOI wyrytymi wewnštrs koła.52 Od samego poczštku w Zwišzku Beockim dominowały Teby. Rozporzš dzaly one większym terytorium i większš siłš ludzkš niż każde inne pań stwo członkowskie. Ongiœ przyłšczyly one do państwa tebańskiego m równych prawach niektóre z drobnych państewek sšsiednich, jak np. Sko los, lecz na krótko przed wojnami perskimi uzależnily je od siebie. s Po stępowanie Teb z bezpoœrednimi sšsiadami nie wzbudzalo na ogól zaufania wœród innych miast Beocji. Na przykład Orchomenos trzymalo się z daM od Zwišzku i bilo swš własnš monetę. W roku 519 Plateje i Hysiaj wolal5 połšczyć się z Atenami, niż ulec przemocy Teb i przystšpić do Zwišzku Jednakże, chociaż dominacja Teb ograniczała terytorialny wzrost Zwišzku zapewniala mu ona równoczeœnie silne kierownictwo, aż wreszcie uczynił Beotów na krótki czas pierwszš potęgš w Grecji. Miara wielkoœci Teb oka- zała się miarš Zwišzku Beockiego. Na krańcach œwiata greckiego nowe państwa tworzyly się pr zez lšczeniE małych gmin wokół wspólnego oœrodka politycznego. Czasem powstawał5 tak miasta jak np. Rhajkelos zalożony przez Pizystrata czy Myrkinos - przez Hist:ajosa 4, a czasem chodziło tylko o wprowadzenie nadzoru poli- 25Q wmmachia Spartańska i niepokoje w państwach greckich tycz.nego, który sprawował np. na Chersonezie miejscowy wł 4 t grQchi. Proces ten œwiadczy wymownie o pionierskiej roli Greków i o dynš nice ich koncepeji; ludzie, którzy często nie byli nawet Grekami, łšczyli się w małe, lecz potężne państwa, zdolne do ekspansji terytorialnej i obrony przed większymi grupami, takimi jak np. plemienne królestwa Tracji. Na Chersonezie Miltiades II stworzył państwo "Chersonezytów", które obej- mcwało tubylcze plemię Dolonków, jońskie i eolskie kolonie -miasta- -państwa, jak również kolonie założone przez Miltiadesa I. Nad tym kon- glomeratem panowali Miltiades II i jego spadkobiercy-następcy, królowie albo tyrani, zależnie od tego, z jakiego punktu widzenia na nich spojrzeć. Faństwo ich było dostatecznie potężne, by obronić się przed sšsiadami, jego dochody wzbogacały władców, którzy wygrywali wyœcigi rydwanów w Olimpii i zdobywali wpływy polityczne w Atenach. Miltiadesowi II Chersonezyci złożyli hołd poœmiertny, ustanawiajšc na jego czeœć zawody lekkoatletyczne i wyœcigi konne. W państwie tym większoœć stanowili prawdopodobnie Dolonkowie, gdyż oni to zaprosili w r. 496 Miltiadesa III, syna Kimona, do powrotu na Chersonez.55 3. WYSPY EGEJSKIE I PERSJA Pizystrat dał przykład, jak można zdobyć władzę przy pomocy najemni- ków i pieniędzy. Lygdamis na Naksos, Polikrates na Samos i Miltiades III na Chersonezie stosowali te same œrodki, a pozycję swš utwierdzali skazu- jšc na więzienie, wygnanie lub mordujšc najwybitniejszych mężów w pań- stwie i konfiskujšc ich mienie. Na Naksos, gdzie rzšdziła oligarchia, ary- stokrata Lygdamis, który w czasie waik politycznych stał na czele stron- nictwa cieszšcego się dużš popularnoœciš, wybrany następnie strategiem, azięki poparciu Pizystrata zagarnšł władzę i wygnał swych rywali.5ř Jego tvrania (około r. 545-524) zburzyła na wyspie podstawy rzšdów arysto- kratycznych. Demokraci byli tam u władzy już około r. 500, a bogaci ary- st.okraci znajdowali się w tym czasie na wygnaniu, Polikrates, wymordo- wawszy wielu obywateli z klasy hoplitów, z pomocš najemników Lygda- misa został tyranem około r. 535; wówczas dodawszy do tysišca łuczników san:ijskich jeszcze œwieżo zacišgnięte wojska najemne, podbił kilka sšsied- nich państw i wystawił flotę, która liczyła około 100 pentekonter i 40 trier. W czasie, gdy małoazjatyckie miasta greckie i królestwo Egiptu były w-chłaniane przez Persję, flota wojenna i handlowa Polikratesa panowała . na wschodnich wodach Morza Egejskiego i zbierała tu łatwo żniwo, upra- wiajšc piractwo i napadajšc na wszystkich bez różni.cy. Tyran Samos uderzył na Milet i rozbił flotę lesbijskš, utrzymywał dobre stosunki z Egip- tem, a potem i z Persjš, zdołał też odeprzeć atak połšczonych sił Sparty ,ł 'I Wyspy egejskie i Persja i Koryntu. Podobnie jak Pizystrat, występował jako przywódca Jonóv kiedy poœwięcił Delijskiemu Apollonowi Rheneję i œcišgał na swój dwć poetów jońskich.5' Zbudował sławny akwedukt, falochron dla osłony port i dokończył budowy œwištyr i Hery -wszystko to na skalę znacznie baI dziej imponujšcš niż inne podobne poczynania w Grecji. Wznosili mu zs zapewne i te, i inne jeszcze budowle niewolnicy, jeńcy wojenni, a takŸ ludnoœć pocišgana do prac przymusowych. a Polikrates stosował bezwzględne metody, by utrzymać się przy władz` Zabił jednego brata, a drugiego, który miał na imię Syloson, wygnał. Kied wysłał czterdzieœci trier jako posiłki dla Kambyzesa, załogi skompletow z ludzi niezadowolonych z jego rzšdów i prosił Kambyzesa, aby ich zatrzy mał u siebie. Gdy ci jednak wrócili i gotowi byli uderzyć na tyrana, Poli krates zmusił Samijczyków do posłuchu, umieszezajšc ich żony i dziec w szopach na łodziach, grożšc ich podpaleniem w razie powstania. Ambicj miał nieograniczone. Przy pomocy satrapy Orojtesa zamierzał stworzy imperium morskie, które by objęło zarówno wyspy, jak i Jonię. Lecz wła œnie te ambicje stały się przyczynš jego zguby. Orojtes zwabił Polikrates na swój dwór, tam go okaleczył, a ciało ukrzyżował.5s W oczach Herodota Polikrates był mężem "nie majšcym równego w swe wspaniałoœci wœród innych greckich tyranów". Jego kariera jest dowodexr co mogła osišgnšć pozbawiona skrupułów jednostka wykorzystujšc nagre madzone zasoby dostatniego państwa morskiego. Powodzenie swoje za wdzięczał w znacznym stopniu wyeliminowaniu wielu rywali przez prze moc perskš, która ostatecznie i jego zgubiła. Bogacił się piractwem, a jeg ofiary również szukały odwetu w piractwie. W swej polityce zagraniczne by ł burzycielem, a nie udało mu się zbudować nowego państwa na ruinac: starych. Zabiwszy lub wygnawszy wielu Samijczyków, Polikrates œcišga do siebie pomocników wszelkiego pokroju -najemnych żołnierzy, wol rwch obywateli, cudzoziemców, niewolników -chciał bowiem otoczyć si ).udŸmi, którzy byliby nie tyle przywišzani do państwa, ile do płacšceg a ich pracę tyrana. Na wygnaniu przebywało niemało Samijczyków, wœró :œich załogi owych 40 trier posłanych do Kambyzesa. Gdziekolwiek si z i ,wiali, spadali jak szarańcza. Splšdrowali Sifnos, wymusili od nie s`o t.alentów, kupili wyspę Hydreę koło wybrzeża Argolidy i zajęli sił ii donię na północno-zachodniej Krecie. Po pięciu latach takiego pirackie : .J życia ulegli oni zjednoczonym siłom Eginetów i Kreteńczyków i dosta sie do niewoli.řř Potęga Samos upadła wraz ze œmierciš Poiikratesa. Majandrios majšc; p awować władzę w czasie nieobecnoœci tyrana ogłosił "równo ć praw son:omia) i zaprosił najgodniejszych spoœród Samijczyków, by sprawdzil rachunki, które prowadził jeszcze jako skarbnik Polikratesa. Tych, którz; pt zyjęli zaproszenie, zakuł w łańcuchy, póŸniej zaœ brat Majandriosa, Ly 252 Symmachia Spartańska i niepokoje w państwach greckich karetos, z zimnš krwiš ich zamordował. Wówczas to właœnie perski satrapa przywrócił do władzy Sylosona, wygnanego brata Polikratesa, a Samij- czycy przyjęli go bez oporu. Majandriosowi pozwolono odplynšć cało do Sparty, pozostawił on jednak brata na czele najemników, którzy mieli za- atakować Persów i spowodować rzeŸ na wyspie. W tym punkcie plan Ma- jandriosa powiódł się doskonale, lecz władze spartańskie wypędziły go z Lakonii. RzeŸ na Samos i twarde rzšdy Sylosona dały poczštek złoœli- wemu powiedzonku "wiele miejsca dzięki Sylosonowi". Na rozkaz per- skiego satrapy Otanesa wyspę ponownie zaludniono nadajšc w tym celu prawa obywatelskie niewolnikom. Pelazgijskich mieszkańców Lemnos wytępił Lykaretos; którego Persowie osadzili tam około r. 509 jako ty- rana.sl Kiedy ustaliło się już panowanie perskie i stosunki handlowe nawišzały się na nowo, mniej więcej w ostatnim dziesięcioleciu VI wieku, powrócił dobrobyt we wschodniej częœci basenu Morza Egejskiego, a zwłaszcza w Milecie i na Naksos. Milet skorzystał na tym, że zawarł wczeœnie umowę z Cyrusem, póŸniej zaœ do jego œwietnoœci przyczynili się rozjemcy zapro- szeni spoœród pierwszych obywateli Paros, którzy położyli kres wewnętrz- nym walkom w mieœcie ograniczajšc pełne prawa polityczne do kręgu wielkich i małych posiadaczy ziemskich.s= Naksos pod rzšdami demokra- tycznymi zajęła pozycję niegdyœ należšcš do Samos. Przy końcu stutecia siły Naksos i j ej satelitó v składały się z 8000 hoplitów i licznej floty, a wy- spa była także bardzo bogata w pienišdze i niewolników. Nic więc dziw- nego, że Naksos stała się przedmiotem pożšdania zarówno dla Persji, jak i Miletu. W roku 500 wygnańcy z Naksos zwrócili się o pomoc do Arista- gorasa, tyrana Miletu. Ten zapewnił sobie przychylnoœć satrapy perskiego i wsparcie floty złożonej z 200 trier, którš dowodził członek rodziny kró- lewskiej, Megabates. W roku 499 siłom milezyjskim i perskim nie udało się zdobyć Naksos przez zaskoczenie. Po daremnym oblężeniu, które eiš- gnęło się przez cztery miesišce, flota perska w cofała się, Aristagoras zaœ, zamiast zostać z ramienia Per sów zarzšdcš Naksos, popadł u nich w nie- łaskę.s3 Niepowodzenie perskiej wyprawy i niezadowolenie Aristagnrasa miały przyczynić się także w pewnej mierze do wybuchu powstania joń- skiego. 4. WOJNY NA ZACHODZIE Na Zachodzie Grecy spotykali się stale z coraz silniejszym oporem. Kar- tagińczycy władali zachodniš Sycyliš, Sardyniš i Wyspami Balearskimi. Etruskowie po bitwie pod Alališ około r. 535 uzależnili Korsykę. Na kon- tynencie Etruskowie i miejscowe ludy italskie zaatakowały w r. 524 Cumae d d siłami, które mimo znacznej przewagi liczebnej nie dorównywały wojskor greckim. 1 'Iieszkańcy Cumae, zajšwszy wšskš pozycję obronnš, zdołal zadać poważnš klęskę swoim wrogom. W roku 509 Rzym, uniezależnion; już od Etrurii, zawarł przymierze z Kartaginš, a około r. 505 Cumae wra z Aricjš uderzyły na Etrusków w Kampanii.s4 Na wybrzeżu afrykańskin Dorieus; przyrodni brat króla spartańskiego Kleomenesa, około r. 514 za łożyl z pomocš Thery i Cyreny kolonię w Kinyps w Trypolitanii, ale Kar tagińczycy razem z ludnoœciš miejscowš wypędzili osadników. Wówcza to, w r. 511, Dorieus powiódł swš armię na Sycylię, gdzie Delfy obiecy wały mu powodzenie. Próbował założyć kolonię pod górš Eryks na zacho dzie Sycylii, Fenicjanie jednak wspólnie z mieszkańcami Segesty pokonal go i zabili, a wraz z nim prawie wszystkich jego towarzyszy.ss Te sukces Kartaginy nie skłoniły jednak Greków do zjednoczenia. Raczej, podobni jak to było na Wschodzie w stosunkach z Persjš, poszczególne stronnictw a nawet państwa wzywały bez skrupułów na pomoc Kartagińczyków, Etru sków albo Kampańczyków. W miarę wzrostu kolonii greckich, zbliżały się one coraz bardziej dc siebie, a ambicje ich œcierały się często. Około r. 550 Syrakuzy zniszczyłů swš własnš kolonię Kamarinę. W Italii około r. 530 sprzymierzone ze soba hrotona, Sybaris i Metapontion zburzyly Siris, z kolei Krotona poniosła srogš porażkę ze strony Lokrów i Rhegion, a około r. 510 sama zburzyła Sy baris, najbogatsze miasto Zachodu, którego liczba mieszkańców wynosiła być może, 500 000. Rozmiar tych klęsk nie powstrzymywał państw greckicl od dalszych konfliktów lokalnych. Cišgłe niepokoje przyczyniły się do po jawienia na schyłku stulecia wielu nowych tyranów. Około r. 505 oligar- chię panujšcš w Geli obalił Kleandros, po którym około r. 498 przejšł wła- dzę tyrana jego brat Hippokrates; on to pozbawił wolnoœci Naksos, Kalli- polis, Zankle i Leontinoj. Prowadzšc wojny przy pomocy wielkich wojsh najemnych i osadzajšc tyranów jako swoich zarzšdców, Hippokrates żbu- dował pierwsze wielkie państwo lšdowe, w którego skład wchodziły grec- kie miasta. Odznaczał się dużš bezwzględnoœciš w działaniu. W roku 493, kiedy wygnańcy z Samos zdobyli Zankle podczas nieobecnoœci tyran Skythesa, który był właœnie na wyprawie, Hippokrates zaaprobował ten zamach, a następnie uwięził Skythesa; pozwolił też Samijczykom stracif ponad 300 wybitnych obywateli, a resztę ludnoœci wzišć do niewoli. Po- konał Syrakuzy w bitwie, a na terytorium im odebranym założył na nowc Kamarinę. Same Syrakuzy ocalały jedynie za wstawiennictwem Koryntu i Korkyry. Był już najpotężniejszym władcš Zachodu, gdy padł około r. 491 w bitwie z tubylczymi Sykulami.ss Tymczasem na Sycylii i w Italii pojawili się inni jeszcze tyrani. Okołc r. 505 Euryleon, jeden z dowódców Dorieusa, ogłosił się tyranem w Seli- nuncie, Anaksilas zaœ, arystokrata messeński, zagarnšł władzę w Rhegion 254 Symmachia Spartańska i niepokoje w pansrwacn brecnmu około r. 494; on to właœnie dopomógł Samijczykom zdobyć Zankle, a po œmierci Hippokratesa wypędził ich i założył na nowo miasto, nadajšc n f i teraz nazwę Messana. W ten sposób zdobył panowanie nad cieœninš. ' W Cumae około r. 505 tyranem zost'ał Aristodemos; kiedy wsPomagajšc ję pokonał Etrusków w Kampanii, udało mu się z pomocš własnych Aric żołnierzy i jeńców wojennych zdobyć władzę i wymordować arystokra- tów. Zyskał sobie poparcie ludu obiecujšc wprowadzić rzšdy demokra- tyczne i równoœć praw, ale, skoro tylko go rozbroił, utwierdził własne pa- nowanie, wzmacniajšc straż przybocznš wyzwolonymi niewolnikami i bar- barzyńskimi żołnierzami najemnymi, a zarazem przypodchlebiajšc się Etruskom. Udzielik azylu Tarkwiniuszowi Pysznemu i zatrzymał okręty rzymskie głoszšc, . że jako spadkobierca Tarkwiniuszów jest panem Rzy - mu. Ale wkrótce po r. 490 zarówno samego Aristodemosa, jak i jego ro- dzinę zgładzili wygnani arystokraci, którzy z pomocš kampańskich na- jemników przywrócili rzšdy oligarchiczne.řs Ci zachodni tyrani przypomi- nali Polikratesa i innych tyranów na greckim Wschodzie: Jedni i drudzy nie stronili od gwałtu, polegali na wielkich armiach najemników i mieli dšżenia imperialistyczne. W porównaniu z nimi ateńscy tyrani wydajš się naprawdę ludŸmi umiarkowanymi. 5. ROZWOJ SZTUKI WOJENNEJ Greccy najemnicy, zacišgani ongiœ przez Egipt, Babilon i Lidię, stracili zatrudnienie, kiedy imperium perskie sięgnęło do wybrzeży Morza ˜ród- ziemnego. Zwrócili się wtedy do tyranów i dynastów bštlŸ niezależnych jak Polikrates i Miltiades, bšdŸ panujšcych z łaski Persów, jak Histiajos czy Lykaretos. Najemnicy ci przynieœli na kontynent dokładnš znajomoœć perskiej piechoty, konnicy i sztuki oblężniczej. Kampania scytyjska Dariu- sza uœwiadomiła greckim mężom stanu wagę operacji ziemno-wodnych i prawdziwe rozmiary perskiej potęgi. Na Zachodzie na razie Grecy nie- wiele mogli się nauczyć, gdyż żołnierze italscy nie dorównywali hoplitom. A w wojnach na półwyspie greckim hoplita dowiódł swojej wyższoœci nad wszystkimi rodzajami broni, hoplita zaœ lacedemoński -nad każdym swo- im przeciwnikiem. Zwycięstwo pod Sepejš około r. 495 osišgnšł Kleome- nes niespodzianym natarciem, a nie w tradycyjnej bitwie zwartych sze- regów piechoty, Fokejczycy zaœ w œmiałym nocnym ataku wyrżnęli Tessa- lów.ó9 Tak więc Grecy zaczynali powoli prowadzić wojnę w sposób mniej konwencjonalny, bardziej dostosowujšc się do okolicznoœci. Popisem œwiet- nej strategii było np. zsynchronizowanie przez Kleomenesa jednoczesne- go uderzenia z trzech stron na Attykę w r. 506. Strony wojujšce miały teraz także mniej skrupułów. W roku 506 Egineci rozpoczęli wojnę "bez ' heroldów", tzn. bez żadnych układów, a Kleomenes spalił żołnierzy argiw- skich w œwiętym gaju pod Sepejš. Sztuka budowania murów obronnych rozwinęła się szybko w Grecji ' ll Iiltiades I wzniósł około r. 555 mur w poprzek Chersonezu w jego naj- węższym miejscu, aby powstrzymać w ten sposób łupieżczych Apsyntiów a Polikrates przed oblężeniem około r. 524 otoczył swojš twierdzę fosa ' i zaopatrzył wieżami. Na ogół lepiej umiano bronić niż zdobywać. Nawe po zwycięstwie pod Sepejš około r. 495 Spartanie nie byli w stanie zdobyc obronnego Argos. Persowie, którzy celowali w podkopach i budowie raml ułatwiajšcych szturmy, nie zdołali przecież w r. 499 przełamać umocnier Naksos, a gdy się wycofali, garstka wygnańców utrzymała się jeszeze długc T małych pobudowanych przez Persów fortach.7ř Mury miast i twierd; miały zwykle gruboœć ponad 2 m, były licowane z obu stron szlifowanyn kamieniem, a wypełniane tłuczniem kamiennym; nie używano zaprawy a poszczególne bloki ciosano na sposób bardzo archaiczny przystosowujš je do siebie bokami, a czasem opatrujšc wypukłoœciami i wklęsłoœciami, taI by pasowały dokładnie jeden do drugiego. Swojš okazałoœciš i technika budowy umocnienia greckie przypominały lewantyńskie zamki krzyżow ców. Na morzu zaostrzyła się rywalizacja między flotš greckš a fenickš, od kšd ta ostatnia stała się podstawš sił morskich króla perskiego. W budo wie okrętów, poza krótkotrwałš próbš z "dierami", statkami o dwóch ław kach, w których jeden rzšd wioœlarzy siedział nad drugim, lata 550-50( to jeden wielki wyœcig w udoskonalaniu triery. Na tym okręcie trójk mioœlarzy siedziały w taki sposób, że trzy ich wiosła przechodziły prze; jeden otwór. W porównaniu z pentekonterš o pięćdziesięciu wioœlarzach triera zaopatrzona w 150 lub więcej wioseł była znacznie szybsza i miała większš siłę wiosłowania. Ponieważ budowa triery wymagała wprawnycl rzemieœlników, a załogi musiały dopiero nabyć doœwiadczenia, w VI wieki na morzu królowała jeszcze pentekontera jako normalny typ greckiegc okrętu wojennego. Około r. 525 flota Polikratesa liczyła 100 pentekonte i 40 trier, a drugorzędne potęgi morskie, np. Ateny za czasów Pizystrata posiadały zaledwie kilka trier. Na Wschodzie w r. 499 Fenicjanie wyekwi powali 200 trier na wyprawę przeciw Naksos, a na Zachodzie Korkyra i tyr ani sycylijscy r ozporzšdzali wielkimi eskadrami trier. 1 Ten nowy tyl okrętu szybciej niż na kontynencie przyjšł się, jak się zdaje, w państwach które bardziej z bliska oglšdały flotę perskš lub kartagińskš. Wojska piesze silnego militarnie państwa liczyły w tym okresie jakie; 10 000 hoplitów, jak to można wnosić na podstawie wyjštkowo wielkicl strat ponoszonych w bitwach: 7000 hoplitów z Cyreny zginęło w Libii 6000 argiwskich -pod Sepejš, 4000 tessalskich -w Fokidzie. Całkowit; liczba piechoty wraz z lekkozbrojnymi mogła być wyższa. Na przykłac 256 Symmachia Spartańska i niepokoje w państwach grecKicn miasto Cumae w Italii zebrało w 524 r. 13 000 piechoty i 1800 konnicy, a Sybaris w r. 510 -prawdopodobnie jeszcze więcej. Liczba hoplitów b la raczej wykładnikiem dobrobytu niż liczby ludnoœci. Gdy Naksos wraz ze swymi satelitami stała u szczytu pomyœlnoœci, rozporzšdzała 8000 hop- litów i poważnš flotš; w póŸniejszych czasach Naksos nigdy już nie wysta- wiła takiej armii. Potężne państwo morskie, jakim była w r. 525 Samos Polikratesa ze swymi 100 pentekonterami i 40 trierami, potrzebowało zalóg liczšcych mniej więcej 10 000 ludzi, podczas gdy Fokajczycy pod Alališ na 60 pentekonterach mieli prawdopodobnie jakieœ 4000 wioœlarzy i żoI- nierzy: Ateny w r. 500 szczyciły się posiadaniem 30 000 doroslych obywa- teli -mężczyzn, w Sparcie zaœ pełnoprawnych obywateli starczalo na niewiele więcej niż 5000 hoplitów.72 W porównaniu z liczbš wojsk, który- mi rozporzšdzalo imperium perskie lub choćby jedna jego satrapia, nawet n.ajpotężniejsze państwa greckie zdawały się maleńkimi. Ale były to po- zory zwodnicze. Falanga bowiem greckich hoplitów i grecki okręt wo- jenny, wspaniale wyszkolone i w rękach dobrego wodza, stanowiły wy- borny oręż wojenny. ROZDZIAŁ 3 POWSTANIE JOŃSKIE I PERSKA WYPRAWA NA ATENY I ERETRIę 1. POWSTANIE JOŃSKIE Tyran Miletu, Histiajos, zrażony do króla perskiego, który p °zetrzymał T go na swoim dworze, zdecydował się wywołać w Jonii powstanie. Ogolił on głowę zaufanemu niewolnikowi, wytatuował mu na niej swoje rozkazy i wysłał go do Miletu. Tam rozkazy te przeczytał zięć Histiajosa, rzšdzšcy jako tyran w jego zastępstwie w Milecie, Aristagoras, który właœnie powrócił z nieudanej wyprawy przeciw Naksos. Rozkazy Histiajosa odpowiadały życzeniom Aristagorasa, wiedział on bowiem, że dni jego jako zaufanego człowieka Persów sš już policzone. Obaj, teœć i zięć, mieli na oku korzyœć własnš. Histiajos liczył. że może Dariusz jemu właœnie poleci stlumienie powstania, Aristagoras natomiast widział w powstaniu œrodek do utrzymania swej pozycji, a w razie koniecznoœci do zagarnięcia dla siebie posiadłoœci gdzie indziej. W Milecie Aristagoras zorganizowax grupę spiskowców. Jeden z nich, historyk Hekatajos, któremu leżały na sercu interesy Jonii, był przeciwny powstaniu. Radził jednak spiskowcom, jeœli już zdecydujš się walczyć, by starali się przede wszystkim zdobyć przewagę na morzu.'4 Rada ta miała glębokie uzasadnienie. Jońskie miasta na kontynencie łatwo stałyby się celem ataku wszystkich sił perskich, a pozbawione zaplecza nie były w stanie dokonać żadnych zabezpieczajšcych manewrów. Gdyby udało się im uzyskać pomoc morskich potęg Morza Egejskiego, ich połšczone floty przewyższałyby flotę perskš, której glównš składowš była eskadra fenicka. Zwycięstwo na morzu mogloby odcišć wojska perskie w Europie i uniemożliwić Persom w ogóle dalsze posuwanie się na zachód, mogłoby nawet skłonić Dariusza do rokowań i uznania wolnoœci jońskich miast nadbrzeżnych. Aby jednak prowadzić wojnę morskš na takš skal4, potrzeba było zjednoczonego działania państw greckich i dużych rezerw finansowych. Ostatecznie do zjednoczenia nie doszło. Odrzucono zaœ radę Hekatajosa, który proponowal sięgnšć dla sprawy wyzwolenia Greków do skarbca œwištyni Apollona w Didymach. Spiskowcy zaczęli od tego, że pojmali jońskich kapitanów okrętów, które wróciły z Naksos i wypędzili properskich tyranów z miast jońskich. Aristagoras dał przykład w Milecie, ogłaszajšc "równoœć praw" (isonomia) jako 17 Hammond t ovs.,tanie ,jnt5skie i pers(sa wy hraws na Aten- i Eret:i<; :demokratycznš formę rzšdu; inni przywódcy naœladowali go i w ten spc;sób zdobyli poparcie ludu dla powstania. Ogólne powstanie małych pnzir tewek jońskich przeciwko caxej potędze Persji to godny uwagi dowucl tego ofiarnego umixowania wolnoœci, które było jednš z najpiękniejszych cech charakterystycznych miasta-państwa. Biernoœć bowiem zapewnial miastom dobrobyt gospodarczy, podczas gdy wojna przy l.ak wielkia;i dy:>proporcji sił musiaia pocišgnšć za sobš ciężkie straty materialne i st ratm w ludziach, a klęska mogxa xatwo przynieœć rzeŸ lub przcsicdlenili:rę t;ysirt>su i uderzyiˇ zniemicka nzz Sardes. C:šl: roia i ,. wraz ze siynnš _ťx iytyniat lidvjskie,j bogini Kybele spalono do:,zczFani . lecz perskiemu garnizonowi twier,lzv pod komendš satrapy Artaferne-.:a i li; yjskim mieszka; ;con- miich na wybrzeżu Azji iVlniejszej.a° W połowie lata ;;łownš ofensywę skierowano przeciw Cyprowi; braxa v niej udział armia pod dowództwem Artybiosa i flota fenicka. Tam flota jońska była już na stanowisku, nie przeszkodzixa jednak przeprawie nieprzyjaciela z Cylicji n,z północn ˇ C'-13r. Armia perska przystšpiła do ataku na Salaminę, a Cliąa ie"icka i:. y.y`a cypel północna-wschodni, aby dopomóc vv oblężeniu. Tu Grecy podjęli walkę na lšdzie i morzu. Jonowe dowiedli sv ej wyższoœci nad Fenicja.nami. Kiedy jednak żołnierze z Kurion i wozy wojenne Salaminy pz zeszly na stronę Persów, woj '_ a cypryjskie zostały rozgromionN. Zd bycihu 49E1 zaczyn u: się zaciskać kršg wokół nadmorskiej .lonu. bo - o,;skr t,raer y;šce z Troad-,- zdobyły Kyme i Klazomenaj. Wtedy to jednak właœnie ;v._a:w.jozycy wcišgnęli aumię Daurisesa podczas marszu nocnego w zasadzkę i unicestwili jš caxkowicie; ten sukces skierował oi'ensyˇw ; perskš ku nIudniowi.Ľ=' DIS, Jonów nadszedł okres wytchnienia. Aristagoras, przewic;ujšc prawdopodobny koniec powstania, odpłynšł do Tracji, gdzie został zabity w pobliżu Myrkinos.83 Histiajos uciekł tymczasem od AataFeiwesa. i'n bował on na próżno odzyskać wkadzę w iVlilecie, a potem z oœmioma 360 Powstanie jońskie-Z pgrœka wyprawa na Ateny i ErEariĘ libijskimi trierami zabawiał się piractwem na wodach Hellespantu."a W p bliżu osiadł właœnie wtedy inny jeszcze duch niespokojny, Miltiades l: ayn Kimona, który w r. 496 powrócił jako tyran na Chersonez.qˇ W ostatniej fazie operacji w Azji Mniejszej dowództwo perskie uży floty fenickiej, cypryjskiej i egipskiej, a wojska swe skierowało na Milf przywódcę powstania. Œwiadome tych puzygotowań państwa jońskie p słały swoich przedstawicieli (probouloi) na naradę, która odbyła się w P nionion. Postanowiono tam nie wystawiać nowych wojsk, lecz pozostaw obronę Miletu jego wxasnemu garnizonowi, obsadzić natomiast ludŸr wszystkie okręty, a flocie wyznaczyć stanowiska niedaleko Miletu pod Lad Flota jońska, œcišgnięta z dziewięciu państw, liczyła 353 triery, z który najwięcej dostarezyly Chios, Milet, Lesbos i Samos. Perska flota była lic niej sza, lecz nierównej jakoœci, a porty dla niej ubezpieczała armia persl obozujšca na wybrzeżu pod Miletem. W czasie, gdy gromadzono wojsk wodzowie perscy wysłali greckich wygnańców i uciekinierów do mia jońskich, ofiarujšc im przebaczenie, jeœli się poddadzš, a grożšc mewo i zeslaniem za wszelki dalszy opór. Ale miasta jońskie się nie ugięty. K pitanowie floty oddali się pod komendę Fokajczyka Dionizjosa. Musztr wał on żeglarzy i piechotę morskš w upale słonecznym, a flotę ćwicz w manewrach stosowanych przy taktyce taranowania. Po tygodniu żegl rze odmówili wykonywania rozkazów i niezadowolenie ogarnęlo całš flo sprzymierzonych. Wkrótce potem okręty perskie ruszyły do ataku. Kiec flota jońska stanęła w szyku, by przyjšć bitwę, większoœć okrętów z S mos podniosła żagle i uciekła, a za ich przykładem poszły statki z Les i inne. Pozostałe, a zwłaszcza sto okrętów z Chios, walczyly dobrze, 1 daremnie. Straciwszy połowę swej eskadry, reszta floty Chios równ' uciekla. Fokajczyk Dionizjos, zdobywszy trzy okręty nieprzyjacielskie, pkynšł na wody fenickie, gdzie zatopił sporo statków handlowych, a sta tšd póŸniej skierowal się ku Sycylii.a Bitwa pod Lade, stoczona w le r. 496, przypieczętowała losy' powstania jońskiego. Milet, otoczony w sl iem i dlawiony blokadš, padł po krótkim oblężeniu w r. 494, a mia av Karii zdobyto bšdŸ szturmem, bšdŸ w drodze układów.8' Latem r. wszystkie miasta greckie na wybrzeżu Azji Mniejszej na poxudnie od H I spontu byty już ujarzmione. Histiajosa, po nieudanym ataku na Ta; pojmano podczas najazdu na terytorium perskie. Artafernes wbił ini tora powstania na pal, a jego głowę posłał Dariuszowi.a8 2. NASTFYSTW A POWSTANIA Do upadku powstania przyczyniła się potęga militarna Persji i noœć, z jakš Persowie rozwijali swe wojska, zamykajšc pierœcień Następstwa powstania 261 Miletu. Flotę fenickš, która bez tej pomocy mogłaby łatwo ulec jońskiej, wspieraly stale silne armie lšdowe, a zdobycie Cypru - wysuniętej bazy morskiej - potraktowano jako najważniejszš operację. Jonowie dowiedli w walce sity swego charakteru; byli na ogół lojalni i dotrzymywali swych zobowišzań wobec sprzymierzeńców na Cyprze i w Karii. Brakło im jednak kierownictwa, a także dyscypliny, którš to kierownictwo mogło zapewnić. Dlatego np. stracili inicjatywę po spaleniu Sardel. Nie udało im się także pozyskać współdziałania państw greckich nad Bosforem i I3e1lespontem w decydujšcych bitwach pod Salaminš cypryjskš i pod Lade. Były wprawdzie próby stworzenia jednolitego dowództwa wybranego spoœród px°ze-dstawicieli samych miast joński-ch. Aristagoras dowo dzil pierwszš wyprawš, lecz osoba jego nie wzbudzała zaufania. Dionizjosowi powierzono komendę nad flotš przed bitwš pod Lade, zrobiono to jednak za póŸno. O strategii decydowali przedstawiciele miast jońskich, zbierajšcych się na narady w œwištyni Panionion i, być może, vvłaœni e wielka liczba obra łajšcych spowodowała przyjęcie nazbyt ostrożnej polityki, co umożliwiało perskiemu dowództwu dyktowanie przebiegu wojny. Nie można jednak nie doceniać stopnia zjednoczenia, jaki udało się osišgnšć niezależnym miastem jońskim. "Jonowie" tworzyli jednoœć polityczne, ukutš pod naciskiem wojny. Państwa członkowskie dostarczały okrętów, ludzi i prawdopodobnie pieniędzy wspólnej Radzie Jonów (to koi.non ton Jonon). Reprezentowanie sv oich interesów powierzyli oni delegatom Rady (probouloi), a dowództwo nad swymi armiami - strategom (strategoi), którzy Radzie tej podlegali.'' Za wišżšce przyjmowano uchwały Rady powzięte większoœciš głosów, a żadne z państw nie splamiło się "medyzmem" * - zdradš na rzecz Persów - póki nie przegrano bitwy pod L;nde. Po tej politycznej jednoœci Jonów pozostał trwały pomnik - moneta z elcktruxn v'° bita na cele wojenne w oparciu o stopę lidyjsko-milezyjskš, a tnezu. Propontydy i Bosforu_ Zt Tiltiades iv r. X93 uciekł g:-::?ed zbliżajšcš się flotš fenickš. W czasie swej krótkotrwałej tyranii na Clzersonezie wypuœcil on monetę z wizerunkiem lwa - godła lliletu. dl.; myra,ie.:ia swej solidarnoœci z miastem -- pnzvwódcš powsiania ,joml Ÿ .''Y Dariusz mianował na r. 492 nowym wodzem swego zięcia iVlurdoniosa. iaciremu dano i1 tę i armię lšdowš. Bezpoœrednim jego zadaniem mialŸ być rekonstrukcja satrapii europejskiej. Jedynš potęgš morskš na jego d -adze byka Tazc>s. ki.i;ra - ucierpiawszy od najazdu Histiajosa w r. 494 - całš nadwyżkę dochodów- ze swoich kupahzi złota pj zeznaczała na budov. ę i . ętWV wojennych. Tazyjczycy jednak poddali się zanim na nich ude; i:ˇ no, a Mota persk.z dotarła w r. 492 do Akanthos. Tu przy oplywaniu strotnwch urv -°isk gós y Athos spotkała jš katastrofa: gw°ałtowny wiatr północni- azuci3 okręty wraz z ludŸmi nn nadbrzeżne spały, a ci, ktiarzy przeżuli nie byli zdolni do dalszej drogi. W tvm samym czasie trackie plemię i; y; psów zaatakowało nocš skutecznie lšdowš armię perskš. Ale Mardonios nie ˇ,iracił odwagi. Pokonal Br ˇgóv ˇ i aż cio Macedonii, z niš :amš ;-:':3cz, ie, narzucix ludom nadmorskim zwierzchnoœć Persji. Osišgnšivszˇi s saˇ,j cel, w-;; cofał w r. 491 główne sil,y do Azji.y' ubezpieczywszy tak satrapię europe-jskš, Dariusz przyotowy .,-. y się do zdobycia Grecji. Wstępnš fazš miało być ukaranie Aten i Eretr:i za. ich udzial w powstaniu jońskim. Latem r. 491 rozkazał podległym sobie państwom na wybrzeżach Morza Sródziemnego wystawić flotę u-ojennš i pr,eˇ, otować œrodki transportu dla piechoty i konnicy; wodzami x;vprawy miaizował Datisa i Artafernesa, syna satrapy Artafermesa. Poni w aż z,aœ pIanowano wyprawę morskš, trzeba hyło unieszkodliwić floty tych wszvstkioh pW stw greckich, w których dalc> się to uczynić. Tazyjczvkom polecono zburzyć wszelkie umocnienia, a flotę wysłać do Abdery na wybrz ,żu t _acki m. Rozkaz tcˇn został spełniony bez zwłoki. Do państw na w;y-spach Morza E,gejskiego i na kontynencie greckim przy- bywali posłowie króla z żšdaniem ,,ziemi i wody'' jako znaku podlania. V iele państw się zgodziło; najważniejsza była zgoda para stw wyspiarskich, r:ie mniej istotna - potężnej tra morzu Eginy, która aktualnie znajdew ala się w ,tanie wojny z Atenami.y W miesišcach letnich r. 491 stało się już Sy?uacjti w Grecji 263 oczywiste dla Aten i Eretrii. że flota perska, wzmocnionla przez œwieżo pozyskanych sprzymierzeńcó\\ ze œwiata egejskiego. spadnie na nie w roku następnym i zaatakuje wykorzystujšc ich osamotnienie. 3. SYTUACJA W GRECJT_ W foku 498 tltc:ńczycy zaangażowali się całkowicie w poparcie dla powst snia jońskiego, a wojska ich brały udział w spaleniu Sardel. Ich póŸnie_;sze wycoFanie się, jakiekolwiek bšdŸ przyczyny je spowodowaly. wskazuje na radykalnš zmianę polityki. Al'chontem-eponymem zostal W r. 496/495 Hipparchos. Być może, był on spokrewniony z Pizystratydami, a wiec w- laskach na d\ orze Dariusza, a jego wybór mógx być wyrazem ch .ci pl'zejednania Persji. Gdy latem r. 494 padł Milet, Ateńczycy byli glęboko wstrzšœnięci losem swych wspólbraci Jonów. Zdobycie Miletu posłui l:, Fryˇnichosowi za temat tragedii wystawionej na Dionizjach, p.m,\vdormo imie w r. 493. Wzruszyli ona tak bardzo widzów, że zakazano puwt rnego jej wystawienie, autora zaœ ukarano grzywnš. W lecie r. 493 Miltiades powrócił z Clrersonezu. Jego nieprzyjaciele postawili go w stan oskarżenia. Jawne oskarżenie dotyczyło tyranii, którš piastował na Chersonezie, Iecz w procesie politycznym. tego rodzaju nie bez znaczenia była jego wrogoœć w stosunku do Persji i poparcie, którego udzielał zbunl.o\vall;, nn miastom jońskim. Kcunplc ne uniewinnienie Miltiadesa stilo się trya. item dla tych, którzy.- chcieli przeciwstawić sil Persji. Aschontem-eponymem był w r. 493/49'? Temistokles. W czasiE: swe: go ul'zetdo ani a zacz il ol umacniać Pireus, który ze swymi trzema naturalnymi przystaniami stanowił o wiele lepszš baz4 dla floty niż otwarty brzeg Faleronu. 1J7 (i.C'ZVs\'OSC', Z jakš Te:nl t(>iiies iWdkl'('Slal Wllg 1001!t.Vk1 n101'Sklel Ui.1 At! 11, Tlii, u 4911490 dali cioˇwód it; e-li enc,ji, odwagi i zdecydo unnia. -I. WYPRAWŤ PR.zECIW 7:RETRII I ATENOM Siły ekspedycyjne pod wodzš Datisa i Artafernesa odprynęly z wybrzeży Cvlicji wczesnym latem r. 490. Flota skkadała się z eskadr dostaeczonych przez bidy podbite, włšcznie z Jonami i Eolami. Liczb,. okrętciw , i:mrn, ch, jakkolwiek mniejsza od komvencjonalnej liczby 600, podawanej i nzez H:erodota nie tylko przy tej okazji, lecz również przy spisie ataków na Sc tię i Milet, stanowiła na pewno dostatecznš eskortę dla transportu p.iechoty i konnicy, przewyższała też połšczone floty Aten i Eretrii. !1:',mia, wedlug Herodota, byla "liczna i dobrze uzbrojona". I3yly to elitarne sixy ,uzdy i piechoty, rekrutowane z ludów mieszkajšcych w l;lębi imp;ˇ aum, u wyszkolone przez ćwiczenia i nabyte doœwiadczenie. Herodot nie pcuńaje żadnej liczby, a te, które przytaczajš aLito zy póŸniejsi. sš zupełni< L'an astyczne; prawdopodobnie jednak koniecznoœć transportu ogr:inic,°.vxa i czbę wojsk walczšcych do najwyżej 25 000. Ekspedycji towarzyszył l :Iippiasz, przywódca I'izystratydów, który liczył, że znajdzie poparcie w ,!1te,a;ch i Attyce.'°r Delrius zamierzał przede wszystkim opanować Cyklady. a także ukarać Aieny i Eretrię za ich udział w powstaniu jońskim, Jednakże jego c <,m n:-,Lutecznym, ujawnionym już przez żšdanie ..ziemi i wody ". bvlc podlicie i przylšczenie calego kontynentu greckiego, gdyż bez tego Persja nudy nie mogxa być pewna swego panowania nad Tracjš, Maceclrmiš i Cykladazni, a nawet nad miastami gieckin i w Azji 'Vlnie,jszej. W Dariuszo ,Frwch a anach podboju ekspedycja Datisa i Artafernesa odgrywali poważnš ole. ,io,j powodzenie musiałoby oslabić olę oporu i zachęcić do poddazni i te pvńst .va i grupy, które i tak już Się do meno skłanialy. Cd w ,niku wyprawy zależal los nie tylko Aten i Eretrii, lecz całego œwiata g7 eckiego. Flota perska tryumfalnie plynęla przez Morze Egejskie ad Samo: do W_ bei. Naksos, która tak walecznie bronixa się w r. 499, v:karal o 7 ;lšc miasto i œwištynie oraz wywożšc wszystkich, którym nie udalo sic' uciec w góry. Na innych wyspach Persowie zacišgnęli mężczyzn do wo. ska. a dzieci zabrali jako zakładników. Na Delos Datis złożył r fiarę na Ťłi i'zu Apollona i wezwał Delijczyków do powrotu z Tenos, gdzie się schronili ; miał on nadzieję, że w ten sposób zaspokoi uczucia religijne tych wyspiarzy, któruy poddali się już Persji. Dotarłszy do południowego krańca E=. bei, Per;SOwie zażšdali od Karystos żołnierzy i zakladnikówT. Z niezw Jkkš odwagš mieszkańcy Karystos odmówili. Kraj ich złupiono, a miasto oblešano, dopóki się nie poddali. W czasie trwania oblężenia flota perska stała przy Wyprawa przeciw retrii i Atenom 2G. wej, .^_iu do Cieœniny Eubejskiej między Eretriš a Atenami. Zwłoka ta pozwoliła Eretrii zwrócić się o pomoc do Aten, które szybko poleciły swm 4000 kleruchom tv Chalkis wesprzeć zagrożone miasto. Ci jednak stwierdzi :;- :zy na miejscu, że nie wszyscy Eretrcjczycy chcš walczyć z Persami, za radš jednego z eretrejskich przywódców przeprawili się do Aten. Wóv czas flota per. ka zarzuciła kotwice opodal wybrzeża Eretrii, po czym bez pra.eszkód wysadziła na lšd piechotę. Eretrejczycy zdecydowali .się bronić cv murach. Szeœć dni odpierali gwałtowne szturmy, lecz siódmego miasto zost :lo wydane wrogom wskutek zdrady dwóch obyvateli. Œwištynie splšdro-.vano i spalono, a ludnoœć wy=rieziono zgodnie z rozkazami Dariusza.'°' W parę dni póŸniej flota perska wyruszyła do Attyki. Ateńczycy mogli się spodziewać, że Persowie wylšdujš w zatoce Faleronu, lecz dowództ u> perskie zdawało sobie sprawę z trudnoœci lšdowania malymi statkami n z ot -ai tym wybrzeżu bronion jnn przez ludzi i okr4ty. Persowie zatem wv,adzili swe wojska, nie napotykajšc przy tym żadnego oporu, w zatoce Mamutc u. Bylo to blisko ich bazy zaopatrzenia na Eubei, a tereny nada.walv .- r tu szczególnie aobrze dla akcji konnicy. Być może, Hippiasz ode:;r, i pewnš rolę = te,j decyzji, gdyż sam kiedyœ udaremnił lšdowania Spautan w zatoce Faleronu, natomiast ojciec jego w r. a-16 wylšdmv:xl w Waratonie i zdobył Ateny. Persowie liczyli teraz. że r<>wnina będzie sprz -jala :ch konnicy, jeœli wojska ateńskie wyjdš im na spotkanie z Aten Jeœliby jednak Ateńczycy v ybrali obronę miasta - a tego dowództwo pen kic po doœwiadczeniu z Eretriš mogło oczekiwać - wówczas Persowie pom,_m°zerowalibiir w głšb róv ,win ˇ at tyckicj. a flota, zwolniona od <>bowiš;cków- transportowych, byl ,v:eretrejskich, których dotšd trzymano na wyspie Ajgilii, i skierowali się na poludnie ku przylšdkowi Sunion i Atenom."° Gdy Mota perska wyplynęł, już na morze, Ateńczycy spostrzegli z pui:7 bitwy, że gdzieœ z glębi lšdu ktoœ daje Persom znaki za pomocš tarczyoclbijajšcej promienie wczesnego słońca. Taki 5ygnax œwiadczył o zdradzie Atenach. Pozostawiwszy częœć swych ludzi na polu bitwy dla pilnowania lepów, Miltiades poprowadzix armię forsownym marszem do Aten."' Gci;. lota perska pojawixa się na redzie Faleronu, zastała już wojska ateńskie ozlożone obozem w œwiętym okręgu Heraklesa w Kynosarges, na zewnštn . murów. Nie można było teraz lšdować i zdobywać miasta przez zaskor_ z_nic. Okre ty perskie po krótkim postoju odpłynęły w stronę Azji. Nastęunego dnia przybyka straż przednia armii lacedemońskiej w sile 2000; pezcn:; : z rowali oni około 230 km w cišgu trzech .dni, opuœciwszy Spartę natychmiaat po polni księżyca. Poszli do Maratonu, aby obejrzeć pule bitwy. G`.jrzeii tam poległych: 19? Ateńczyków i (i 100 Persów. Zwrócili też uwaŸ.;c na ls;etsze włócznie i wililinuwe tarcze perskiej piechoty, ubranej nie ',v bršzowe rełmy, pancerze i nagolenniki jak greccy hoplici, lecz w czmk . uniki (ezn.sem chronione lurkš aelaznš) i œciœle dopasowane spodnie. Spartanie badali rc wnież polożenie terenu i taktykę Miltiadesa. Powrócili poini do Aten, złożyli gratulacje Atexiczykom z powodu zwycięstwa i ode zl i a południe do Lakonii. W starożytnoœci nikt nie wštpił W sZCZerOSC ski'U n.tló;v religijnych, które przeszkodziły Spartanom wzišć udzial w b:iwic.'a Dla historyków starożytnych bitew pewne problemy na zawsze poz: s mš nie rozwišzane. Bitwa pod iVlaratoyiem nie stanowi wyjštku. Nasze Ÿródła nie podajš, na przykład, przyczyny nieobecnoœci konnicy perskiej. która - dybv jej nie zabrakło - na pewno uniemożliwilaby Aiermz ;:.lLom przebycie równiny. Jedno ze Ÿródel twierdzi, że nie było oni D xtisu. ani jego konnicy, drugie - że bral on udzial w bitwie przypuszczaln c w jej końcowej Luzie, kiedy i tak była już przegrana.l' Minio wszystko w-iemv jednak dosS ć, aby stwierdzić, że Miltiades okazał się œˇa, ietnp ,. odzem, i to w każdej kolejnej sytuacji; œwiadczš o tym jago postanow: nie marszu do Maratonu, decyzja podjęcia ataku, uchvwycenie wlaœci .}: ˇ,j sp >sobnoœci, taktyczne rozmieszczenie linii piechoty. Natarcie piechotš na rlit,rozerwanš linii nieprzyjaciela 1 zawrócenie skrzydeł olla podtrzymania eentrum dowodny doskonalego wyszkolenia i dyscypliny hoplitów ateń 'ypra a przeciw L;retrii i Atenom `' i i skich. Zwycięstwo w walce wręcz nad znacznie liczniejszym przeciv niJticm zawdzięczali oni swej odwadze, umiejętnoœci poslugiwania się wróczniš i zbroi ochronnej. W tym krytycznym dla siebie momencie Ateny posiadaly najzdolniejszego wodza i piechotę najlepszš w całej swej hi,torii. Klęka Persów pod Maratonem została upamiętniona publicznie w pięknvm dziele sztuki. Fresk w Stoa Pojkile (Malowany Portyk) odtwar .ax ?. zy Fazy bitwy: atak pędzšcych biegiem Platejczyków i Ateńczyków oraz pierwsze starcie wręcz, dalej - wroga uciekajšcego w x ozsypce w moarary, a w końcu Greków wycinajšcych w pies Persów, którzy usilu,jš chron;ć się na statkach fenickich. Po stronie greckiej malarz przedstavrił lalliimacha padajšcego na polu bitwy. Miltiadesa dodajšcego otuchy sw °iz: lu:dzimm, Kynege,jrosa, któremu odršbano ramię w chwili, gdy chwytat za m <- okrętu nieprzyjacielskiego, Epizelosa, który œlepl w czasie bitwy. wreszcie wielkiego tragika - Aj schyl osa. Po stronie perskiej ,nożna bˇ; lo a: aleŸć portrety Datisa i ArtaFernesa. Honorowe miejsca zajrmowali tu iednak bogowie i herosi, którzy - jak wiadomo - pojawili się na placu baju a, obiœcie: Maraton, Tezeusz, Atena i Herakles.'.' %-,vvcięstwo pod Maratonem nie odwr<5cilo niebezpieczeństwa najazdu ;perskiego na Grecję. Rozpaliło ono chęć walki w Aten. wzdłuż którego zamierzał powieœć sw°oje wojska. Pamiętajšc o katastrofie .jaka. 272 Powstanie jońskie i perska wyprawa -n,a Ateny i Eretrię w r. 492 spotkała flotę perskš koło przylšdka Athos, król polecił pr; przesmyk przylšdka kanałem szerokoœci około 2 km, wznoszšcym vv najwyższym miejscu mniej więcej 15 m ponad poziom morza. I kopali w latach 483-481 ludzie pocišgani do prac przymusowych, a perska, działajšc ze swej bazy w Elajos na Chersonezie, zapewniał. ochronę przed atakiem od strony morza. W latach tych państwa greckie orientowały się już dobrze w zamiarach Kserksesa. ROZDZIAŁ 4 NAJAZD KSERKSESA NA GRECJ Ę 1. ATENY PRZYGOTOWUJ. SIFt DO WOJNY rawdopodobnie już w r. 489 Milti des ótrzymał dowództwo nad fl P ateńskš liczšcš siedemdziesišt okrętów i prowadził operacje na Cyl dach. Wœród wysp tych wiodła od Samos droga Datisa i Artafernesa; v kszoœć z nich poddała się Persji i chcšc nie chcšc brała udział w atak na Karystos, Eretrię i Ateny. Zgromadzenie ateńskie zamierzało niew pliwie ukarać wyspy medyzujšce, być może przeŸ œcišgnięcie grzyw a także pozbawić Persję morskich baz w œrodkowej częœci basenu Mo Egejskiego. Paros, która po zniszczeniu sšsiedniej Naksos była teraz r bogatszš i najpotężniejszš z Cyklad, stawiła opór flocie ateńskiej i zost oblężona. Miltiades zaofiarował pokój pod warunkiem zapłacenia 100 lentów, ale mieszkańcy wyspy odmówili. W dwudziestym szóstym d oblężenia odstšpil więc od niego i powrócil do Aten. Tam wytoczono proces i uznano winnym. Wkrótce potem umarł na skutek rany odnie: nej na Paros. l Wydaje się, że właœnie Miltiadesowi można przypisy tę œmiałš politykę dšżšcš do pełnego wykorzystania zwycięstwa pod P ratonem, pomimo tego, że flota perska pozostawala nietknięta i panow nadal na Morzu Egejskim. W każdym bšdŸ razie polityka ta umarła z r razem. Potem Ateny pozwoliły Persji przejšć z powrotem inicjatywę. Proces Miltiadesa miał charakter polityczny. W Atenach wewnętr: walka o władzę była prowadzona nie przez polityczne odpowiednio zor nizowane partie, jak to się dzieje w państwie nowoczesnym, lecz pr kierownicze-osobistoœci, których wzajemny stosunek zmieniał się nie w zależnoœci od sprawy, o jakš w danej chwili chodziło. Osobistoœci należały do bogatych i arystokratycznych rodów kształtujšcych polit ateńskš w cišgu VI stulecia 118, co tylko w przypadku 't.ak wybitnych j nostek jak Temistokles mogło nie odgrywać większej roli. Jakkolw reformy wyborcze Klejstenesa wyjęły spod wpływu rodów wiele dzied administracji państwowej, archontów i strategów wyznaczano jednak : dal drogš bezpoœrednich wyborów: archontów -przez ogólne głos . wa calego ludu, każdego zaœ z dziesięciu strategów -przez głosowanie ied fyli. Tam, gdzie wyborców było bardzo wielu, nacisk rodu łatwo sta się skuteczny, tak że urzędnikami często zostawali przywódcy tych wlaœ 18 Hammond GI rodów. Samo w sobie nie przynosiło to szkody, bo arys'tokraci ateńscy mieli odpowiednie zdolnoœci i doœwiadczenie. Ich przywództwo w poli- tyce i wojnie wzbudzało szacunek, odpoviedzialni zaœ byli nie tylko przed równymi sobie -Radš Areopagu, lecz również i przed ludem. Szkodliwe skutki wynikaly jednak z faktu, że przywódcy arystokratyczni walczyli między sobš o władzę. Rywalizujšce grupy, w które się skupiali, były nie- 'trwale, a polityka jednostek zmienna. Znakomitym tego przykładem jest sam Klejstenes. Alkmeonidzi, ród do którego należał, zwišzani przez mał- żeństwo z Pizystratem, poparli go w r. 556. Potem jednak wystšpili prze- ciw niemu, po czym wygnano ich w r. 546. Klejstenes następnie przył czył się do Pizystratydów i znstał archontem w r. 525. Gdy go wygnali, zapewnił sobie pomoc Sparty. Wyrugowany przez Isagorasa przeciwsfiawił s:ę Spar- cie i rozpoczšł rokowania z Persjš. W roku 510 starał się zdobyć wpływy w arystokratycznych heteriach, a porażka, którš tam poniósł, kazała mu w r. 508 zwrócić się do ludu. Tego rodzaju wahania nie były korzystne dls państwa, stale też groziło niebezpieczeństwo zamachu stanu ze strony jakiegoœ ambitnego arystokraty. Po reformach Klejstenesa walka o władzę trwała nadal. Ale zasady gry uległy zmianie. Chociaż bowiem gracze o naj- wyższš stawkę pozostawali ci sami, sędziš silnym i decydujšcym, zdolnym do nakładania najsroższych kar; był teraz lud zasiadajšcy na Zgromadze- niu lub w heliai. Kariera Miltiadesa była prawie równie urozrnaicona jak Klejstenesowa. Miltiades sprawował urżšd archonta w r. 524 za 'Pizystratydów, wystšpił jednak przeciw nim póżnrej, gdy opinia publiczna obarczyła ich odpowie- dzialnoœciš za œmierć jego ojca, Kimona. Sam był dwukrotnie tyranem na Chersonezie; służyl Persji i walczył przeciw Persji. Teraz, gdy rnu się nie powiodło na Paros, rywale zaatakowali go na Zgromadzeniu Ludowym. Zarzucono mu wprowadzenie w błšd ludu, jednš z form zdrady. Oskarże- nie domagało się kary œmierci, a lud sšdził i wydawał wyrok. Główńym oskarżycielem był Ksanthippos z arystokratycznego rodu Buzygów, oże- niony z Agariste pochodzšcš z Alkmeonidów. Buzygowie i Alkmeonidzi przeciwstawiali się prawdopodobnie rodowi Miltiadesa, Filaidom, zarówno przed, jak i w ezasie trwania kampanii maratońskiej. Proces wytoczony Miltiadesowi w r. 491/492 o tyranię był pewno sprowokowany przez ro- dzinę Klejstenesa, wroga tyranów. Kiedy głosy strategów pod Maratonem podzielily się równo, Miltiades usiłujšc przeprowadzić swoje zdanie do- wodził, że zwłoka może wywołać zamieszki w Atenach. Ten jego argument znalazł póŸniej potwierdzenie w powszechnym przekonaniu, że znaki tar- ezš dawali jego rywale -Alkmeonidzi.lls Jak było naprawdę, nie możemy dzisiaj powiedzieć; charakteryzuje to jednak dobrze nastroje polityczne w przededniu procesu Miltiadesa. Oskarżony leżał na noszach, niezdolny do prowadzenia własnej obrony. Bronili go przyjaciele, prawdopodobnie przywódcy jego wlasnego, a także innych rodów arystokratycznych. Miltiades bowiem był znany jako "przy- wódca możnych" w przeciwieństwie do Ksanthipposa -"przywódcy stron- nictwa ludowego". Obrona podkreœlała zasługi Miltiadesa, zdobywcy Lem- nos i zwycięzcy spod Maratonu. Zapewne w uznaniu tych właœnie zasług skazano go nie na œmierć, lecz na grzywnę pięćdziesięciu talentów, ogromnš sumę, którš uiœcil póŸniej jego syn Kimon.l20 Miltiades był pierwszym z wielu wielkich mężów stanu skazanych wyrokiem ludu ateńskiego na hańbę, œmierć lub wygnanie. Teraz, kiedy zabrakło władczej postaci Miltiadesa, politycy ateńscy mieli przed sobš otwarte pole do walki. GroŸba najazdu, najpierw Dariusza, po- tem Kserksesa, postawiła jednak lud przed koniecznoœciš zdecydowanego wyboru. W roku 488 posłużono się procedurš selektywnš -ostracyzmem. Lud głosował przeciw dowolnemu politykowi, którego chciał skazać na wygnanie, wypisujšc jego imię na skorupce glinianej (ostrakon,), a człowiek, którego imię pojawiło się na większoœci ostraków, musiał udać się na wy- gnanie na lat dziesięć. Czy ostracyzm wynalazł Klejstenes już około r. 509, czy też jakiœ nieznany mšż stanu dopiero w r. 488 -nie wiadomo. Zš drugim przypuszczeniem przemawiajš poważniejsze œwiadectwa i odpo- wiada ono lepiej okolicznoœciom, w których system ten został zastosowany. W każdym razie cele i znaczenie ostracyzmu w latach 488--481 sš zupeł- nie wyraŸne. Ktokolwiek był inicjatorem tej procedury, dšżył niewštpli- wie do wygnania przywódców stronnictwa Pizystratydów i rodów spo- krewnionych lub spowinowaconych przez małżeństwo z Pizystratydami. Pierwszymi bowiem ofiarami ostracyzmu w latach 488 i 486 byli: Hippar- chos, syn Ch.armosa, stojšcy na czele ateńskich Pizystratydów, a także Me- gakles, syn Hippokratesa, oraz prawdopodobnie Kalliksenos, syn Aristony- mosa, przywódcy rodu Alkmeonidów. Potem zasięg ostracyzmu ulegał roz- szerzeniu. Ksanthippos, przeœladowca Miltiadesa, zostal nim dotknięty w r. 485, a Arystydes, towarzysz Miltiadesa spod Maratonu -w r. 483 lub 482. W czasie prac wykopaliskowych w Atenach znaleziono setki ostraków pochodzšcych tego właœnie dziesięciolecia. Pojawiajš się na nich wszyst- kie wymienione przez nas imiona, a prócz tego niektóre ostraka godzš w Hippokratesa, syna Anaksilaosa, i Kalliksenosa, syna Klejstenesa (ol aj prawdopodobnie byli Alkmeonidami), a także w Butaliona z Maratonu i Temistoklesa z Frearroj. Drogš takiej' eliminacji lud ateński wybrał wreszcie swoim wodzem na wojnę z Persami Temistoklesa z Frearroj. Skoro wybór ten stał się już oczywisty a nadcišgała inwazja, ogłoszono amnestię, odwołujšc z wygnania wszystkie ofiary ostracyzmu.l21 W roku 480 Ateny były bardziej zwarte niż dziesięć lat wczeœniej, a ich wódz, Te- mistokles, miał się okazać nie mniej zdolny od Miltiadesa. W roku 487 zreformowano metodę wyboru dziewięciu archontów. Do- G'I b tychczas wybierał ich lud. Teraz zaczęto wyznaczać ich drogš losowania s oœród 500 kandydatów przedstawionych przez demy, przy czym liczba p kandydatów z każdego demu odpowiadała jegb wielkoœci.lz Warunki kan- dydowania nie uległy zmianie, kandydaci musieli w dalszym cišgu należeć do jednej z dwóch najwyższych klas majštkowych, a dziewięciu wskaza- nych losem badała następnie Rada Pięciuset. Reforma ta miala szereg skutków. Podważała ona wpływy wielkich rodów, gdyż losy decydujšce o wyborze były bezstronne; obniżała polityczne znaczenie urzędu archonta, za którym dawniej stalo pubiicznie mu udzielone poparcie poważnej częœci całego ludu, a który teraz miał za sobš tylko głosy jednego demu; zwię- kszała wreszcie politycznš wagę strategii, gdyż urzšd tem pozostał elekcyj- ny. Ludzie ambitni, pragnšcy zyskać sobie publiczne poparcie, które za- pewniało wpływy polityczne, zgłaszali teraz swe kandydatury nie na archontów, lecz na strategów. W rezultacie strategowie stali się również politycznymi, nie tylko wojskowymi przywódcami. Z biegiem czasu nowy sposób wyboru archohtów wpłynšł także na skład i autorytet Rady Areo- pagu, jako że rekrutowala się ona właœnie z eks-archontów. Archonci po- zostali wprawdzie nadal kompetentnymi i doœwiadczonymi przeda .awici - lami d.wóch najbogatszych klas. Nie byli oni już jednak, jak to prz ważnie bywalo w przeszloœci, przywódcami wielkich rodów, zajmujšcymi ezoło š pozycję nie tylko w politycznym, lecz również religijnym życiu państwa. W roku 487 bezpoœredni cel, dla którego wprowadzono reformę, przypo- minal cele ostracyzmu. Tu także chodziło 0 ograniczenie rywalizacji wiel- kich rodów i o podkreœlenie dodatkowo prawdy, że jeœli Ateny majš prze- trwać inwazję perskš, muszš się skoncentrować na wyborze naczelnego wodza. W roku 483 Persowie zaczęli kopać kanał przez przesmyk przylšdka Athos. Było to dowodem, że armii inwazyjnej towarzyszyć ma wielka flota perska. Przy końcu 483 lub na poczštku 482 'r. w państwowych kopalniach w Laurion natrafiono na bogatš żyłę srebra, tak że Ateny roz- porzšdzaly teraz sumš 100 talentów. W Zgromadzeniu naradzano się nad zużytkowaniem tego bogactwa. Podczas gdy niektórzy proponowali po- dział między obywateli, Temistokles nalegał, by pienešdze te obrócić na zwiększenie floty do 200 okrętów wojennych. Ateńezyków poruszył glów- nie ten argument, że ze swš przestarzalš i niewielkš flotš nie zdolajš po- konać Eginy. Chociaż bowiem Egina nie podejmowała kroków nieprLyjaz- nych podczas wyprawy Datisa i Artafernesa, oba państwa pozostawaly w stanie wojny i niewštpliwie starały się szkodzić sobie wzajemnie na morzu. Nienawiœć Aten do sšsiedniej Eginy byla silniejsza od straclm przed inwazjš perskš, która, uleglszy już raz zwloce prze œmierć Dariu- sza, mogla odwlec się jeszcze i teraz. Jednoczeœnie jednak uiebezpieczeń- stwo najazdu perskiego musieli uœwiadamiać sobie zarówno mówcy, jak Sparta i Zwišzek Hellenów 297 i caly lud na Zgromadzeniu. Czy Ateny będš odpierać atak od strony lšdu, czy od strony morza, czy też przyjdzie im i tu, i tam walczyć, tego nie można było przewidzieć. Ale, gdyby najeŸdŸca przybył od południa, Egina zaœ sprzyjała Persom, Ateny byłyby bezsilne na morzu, majšc flotę slabszš cd egineckiej. W tej sytuacji Ateńczycy uchwalili wniosek Temistoklesa. Stępki 100 trier położono w r. 482/481. Być może drewna dostarczył król Macedonii, Aleksander, który łšczył nominalne poddanie się Persom z przyjaŸniš dla Aten. Dostawom bowiem drewna z Tracji lub z Tazos przeszkodziłaby flota perska, operujšca między przylšdkiem Athos a Chersonezem. Za- pewne w tychże latach zaczęło się również szkolenie załóg dla floty wię- kszej od tej, którš Ateny dotychezas rozporzšdzaly. Wniosek Temisto- klesa wypływał z analogicznych pobudek jak prace nad umacnianiem Pireusu prowadzone przez niego w owym roku 493/492, w którym był archontem. W swej polityce dšżył on konsekwentnie do przekształcenia Aten w potęgę tak morskš, jak i lšdowš. Spotkal się tu z opozycjš kie- rowanš, być może, przez Arystydesa. Ale mniej więcej wlaœnie w tym czasie Arystydes padł ofiarš ostracyzmu, co utwierdziło jeszcze przewagę Temistoklesa. Okazala się ona tym razem zbawienna dIa Grecji.'13 2. SPARTA I ZWIĽZEK HELLENów Chociaż greckie państwa na kontynencie podziwialy Ateny za ich zwy- cięstwo pod Maratonem, przewodnictwa oczekiwały nie od nich, lecz od Sparty. Ateny nie miały zwolenników, a ich sšsiedzi byli do nich wrogo usposobieni. Sparta stała na czele wielkiej Symmachii; do swych zwo- lenników zaliczała sšsiadów Aten : Megarę, Eginę i Teby, sama zaœ była praktycznie, a prawdopodobnie i formalnie w przymierzu z Atenami. Wpływy więc jej wœród państw greckich były przeważajšce. Jednoczeœnie autorytet Sparty jako potęgi militarnej i przywódcy wojskowej symma- chii stał bardzo wysoko od czasu miażdżšcej klęski, którš zadała Argejczy- kom pod Sepejš. Jeœli chodzi o państwa kontynentu, militarna potęga lš- dowa znaczyła dla nich zawsze więcej niż morska, a jeœliby inwazja perska miała przyjœć od strony lšdu, wydawalo się prawdopodobne, że tylko przy- mierze z lšdowš potęgš może ocalić ich terytorium przed najazdem. Dla- tego też cała organizacja oporu przeciw Persom koncentrowała się w Spar- cie. Jej własne stanowisko było w tej sprawie jasno okreœlone. Przeciw- siawiała się Persji zawsze i konsekwentnie. W roku 490 naprawdę pragnęła Atenom przyjœć z pomocš, bo nikt nie wštpil w szezeroœć ówczesnych reli- gijnych jej skrupulów. Kiedy Kserkses żšdał od państw greckich symbo- 278 Najazd Eœserksosa na Grecję licznych dowodów uległoœci, nie zwracał się z tym a i do Sparty, ani do Aten. Miały one być celem jego ataku.'z`' Duchowego kierownictwa państwa greckie wyglšdały od wyroczni Apollona w Delfach. Nie uzyskały tam jednak żadnej zachęty. Sparcie wprost oœwiadczeno, że Zeus jest po stronie Persów i albo Sparta zostanie zdobyta, albo jej król pc. legnie. Zaledwie posłowie Aten weszli do œwiš- tyni kied P tia kazaia im uciekać na koniec œwiata: "Dola wasza żałosna: , y y całe miasto strawi pożar i srogi Ares na syryjskim rydwanie. Bojšc się wracšć z tš straszliwš przepowiedniš, posłowie przyszli ponou nie do œwištyni jako błagalnicy i otrzymali drugš odpowiedŸ, która również opi- sywała upadek miasta, lecz której cišg dalszy był mniej odstraszajšcy w swej zagadkowoœci: Mur drewniany swej córze Zeus daruje wszechwidny, Mur ten jeden zostanie, was i dzieci ocali, Lecz nie czakaj spokojnie, aż zatętni konnica, Aż nadcišgnie od lšdu wielkie wojsko. Uciekaj! Jeszcze kiedyœ dzień przyjdzie, że z twym wrogiem się zmierzysz, Salamino ty boska! Zgubisz z niewiast zrodzonych, Kiedy zboże siać będš lub gdy będš je zbierać. Wszystkie te wyroczńie wskazywały w jednym kierunku. Ateny zostanš zburzone, Ateńczycy zaœ, jeœli posluchajš pierwszej wyroczni, wywędrujš na zachód, podobnie jak to ongiœ zrobili Fokajczycy. Zburzona zo Lanie także Sparta, albo przynajmniej poniesie ciężkie straty w bitwie. Ponieważ Kserkses tylko te dwa państwa wybrał za cel swego ataku, Argejczykom poradzono w Delfach, by zachowali neutralnoœć.'25 Już na podstawie prze- kupienia Pytii przez Kleomenpsa niektórzy ludzie doszli do wniosku, że wielka wyrocznia owoduje się czasem motywami całkiem œwieckimi; te- p ozostać neutralne. raz musiało dla nich być jasne, że Delfy pragnš p A w tym wypadku trudno było ustalić granicę między neutralnoœciš a medyzmem. Jesieniš r. 481 przedstawiciele państw zdecydowanych na walkę z Per- sami spotkali się w Sparcie w miejscu, zwanym póżniej Hellenion. Przybyli oni zapewne na zaproszenie Sparty poparte przez l teny. Tam zobowišzali się solennie do wojny z Persjš i do zawarcia przeciw niej wzajemnego przymierza. Omawiali problemy militarne i postanowili powierzyć Sparcie dowództwo na lšdzie i morzu. Brano wprawdzie pod uwagę także ży czenie Aten, które pragnęły objšć dowództwo na morzu, lecz sprzymierzeńcy od- mówili służby pod ich rozkazami.'26 Zebrani zgodzili się także zakończyć wszelkie spory i wojny między sobš. W ten sposób położono wreszcie kres wojnie między Atenami a Eginš. Wysłano następnie szpiegów do Azji Sparta i Zwišzek Hellenów Mniejszej, z których kilku Persowie złapali. Na polecenie Kserksesa p kazano wówczas schwytanym całš jego potęgę, po czym odesłano z p wrotem do Grecji. Sprzymierzeni zdecydowali również wyprawić posłó do Argos, na Kretę i do Syrakuz "w nadziei, że œwiat helleński stanie s całoœciš i wszyscy w zgodzie wspólnie będš działać, gdyż niebezpiecze stwo grozi wszystkim Hellenom na równi".127 W Argos posłów przyjęła Rada. Wbrew wyroczni, której udzieliły ji Delfy, Argejezycy Qfiarowali się przystšpić do sojuszu pod dwoma w runkami: że Sparta zawrze z nimi rozejm na lat trzydzieœci i podzieli x równych prawach dowództwo nad wojskami sprzyrnierzonych. Ci z posłó którzy reprezentowali Spartę, zgodzili się poddać sprawę rozejmu pc głosowanie na Zgromadzeniu Spartiatów, a także, ponieważ przewidziar żšdanie Argejczyków, zaproponowali, że odstšpiš im jednš trzeciš di wództwa. Tę propozycję Rada odrzucila i poleciła posłom opuœcić grani. Argos jeszeze przed zachodem słońca. Czy Argos nawišzało potem prz jazne stosunki z Persjš, było już w starożytnoœci sprawš spornš; w ka; dym jednak razie sprzymierzeni wiedzieli, że gdyby Kserkses przekrocz; Istm, wojska argiwskie przyłšczyłyby się zapewne do niego. Państwa r Krecie ustosunkowały się życzliwie, ale najpierw zasięgnęły rady w De fach. OdpowiedŸ wyroczni była taka, że natychmiast odmówili Greko: z kontynentu wszelkiej pomocy: Na Korkyrze uzyskali posłowie obietnic posiłków. Gdy jednak nadszedł moment krytyczny, jej flota z 60 okrętó nie zdšżyła na czas opłynšć Peloponęzu, a opóŸnienie to wzbudziło pi d.ejrzenie, że Korkyrejczyey zwlekali umyœlnie, aby nie angażować s przeciw Persji. Z Korkyry posłowie pojechali dalej prosić o pomoc Gelona, władcę S rakuz. Ten ofiarował się przysłać potężnš armię, ale pod warunkiem, ; Sparta ustšpi mu dowództwo. Kiedy przedstawiciel Sparty odmów ł, G lon ograniczył się do żšdania dowództwa na morzu; temu jednak sprzec wił się przedstawiciel Aten mówišc, że gdyby Sparta zrzekła się dovůródv twa na morzu, należałoby się ono Atenom. Wówczas Gelon wycofai sv propozycję, a posłowie odjechali z niczym. Gelon, zachowujšc neut;ralnoœ wysłał swego własnego obserwatora, Kadmosa, z wielkš sumš pienięd do tego ogniska neutralnoœci, jakim stały się Delfy. Tam, gdyby Persow zwyciężyli, Kadmos miał okupić 'się Kserksesowi i złożyć mu "ziem i wodę" jako znaki poddania.l28 Wiosnš r. 480 greccy sprzymierzeńcy spotkali się na Istmie. Mieli ji teraz własnš, okreœlonš organizację. Oœrodkiem władzy, wokół któxe organizacja ta narastała, była Symmachia Spartańska, "Lacedemońezyc i ich sprzymierzeńcy". Owš rolę Syrnmaehii Herodot podkreœla dwukrotni raz, gdy posłowie odwiedzajš Gelona i omawiajš z nim sprawę dowództv nad sprzymierzeńcami, i po raz drugi -kiedy Ateny otrzyma y propc Najazd Kserksesa na Grecję zycję zawarcia odrębnego pokoju, a Sparta w imieniu Symmachii obie- cuje im azyl dla ludnoœci cywilnej.l'9 Por ieważ inicjatywa była z pewnoœciš w rękach Sparty, mogla ona mieć pokusę wykorzystania istniejšcej już struktury swej Symmachii. Tego jednak nie uczyniła. Łw zwišzek greckich sprzymierzeńców, w którym Sparta odgrywała rolę przodujšcš, mial odmiennš strukturę i inny zasięg. Podczas gdy Symmachia Spartańska posiadała dwa organy opiniodawcze: państwo Spartę i Zgromadzenie jej sprzymierzeńców, Grecy sprzymierzeni obecnie przeciw. Persji mieli tylko jeden Kongres. Na Kongresie tym każde państwo sprzymierzone, wlšcznie ze Spartš, bylo reprezentowane przez wybranych przez siebie delegatów (probouloi), każde rozporzšdzalo jednym glosem i musiało się podporzšdkować decyzjom większoœci. Poza pierwszyrri razem, Kongres zbieral się zawsze nie w Sparcie, lecz na Istmie. Dowódz- twa nie przejęła Sparta automatycznie, chociaż sprawowala je w swojej Symmachii, ale było ono przedmiotem dyskusji delegatów na Kongresie.' ř Fakt, że Sparta nie dšżyla do rozszerzenia własnej Symmachii i utwier- dzenia swojej supremacji, lecz wolała rozmawiać z innymi państwami jak z równymi, pozwalajšc im, by same wybrały sobie wodza, jest godnym uwagi dowodem jej dalekowzrocznej polityki. Występujšc zawsze jako szermierz wolnoœci, szanowala teraz pelnš swobodę swoich sojuszników we wspólnej sprawie wszystkich Greków. Nazwa nowej organizacji brzmiała "Helleni".13i Byl to już teraz Zwiš- zek -wlaœnie Zwišzek Hellenów,. zwany także Zwišzkiem Helleńskim, a Kongres stanowił jego organ administracyjny. Potencjalnie wszyscy Grecy byli czlonkami, realnie -tylko ci, którzy przysięgli bronić Grecji przeciw Persom. Kongres mial szerokie uprawnienia. Ustalal on w ogól- nym zarysie plany strategicżne Greków, wyznaczal wodzów oraz okreœlal, ile poszczególne miasta majš dostarczyć wojska i pieniędzy.l32 potępił uroczyœcie państwa medyzujšce, nakladał na nie kary, wzywajšc niektóre do stawienia się na rozprawę. Wyznaczał poslów do rokowań z innymi pań- stwami, a łupy zdobyte na wrogu poœwięcal bogom w imieniu "Hellenóv ". Tak więc Zwišzek rozwijał dzialalnoœć militarnš, dyplomatycznš, sšdow- niczš, nie pomijajšc także finansów i życia religijnego. Gdyby œwiat grecki miał się kiedyœ zjednoczyć, Zwišzek Helleński ze swoim Kongresem mógłby poslużyć za wzór wyrażenia jego jednoœci.l33 Po bitwie pod Platejami uznano za ezlonków Zwišzku 31 państw, a na- zwy ich pod naglówkiem "ci brali udział w wojnie" wyryto na bršzowym piedestale splecionym z trzech wężów, który postawiono w Delfach. Umieszczony na nim złoty trójnóg ofiarowali Apollonowi Grecy jako pier- wociny z lupów zdobytych na Persach.l3' Porzšdek przyjęty w tym spisie członków Zwišzku Helleńskiego odpowiada prawdopodobnie kolejn oœci, w jakiej poszczególne państwa do niego przystępowaly.l3 Wymienione sš Sparta i Zwišzek Hellenów tutaj kolejno: Lacedemon, Ateny, Korynt, Tegea, Sykion, Egina, Megara, Epidauros, Orchomenos, Flius, Trojzena, Hermione, Tiryns, Plateje, Te- spie, Mykeny, Keos, Melos, Tenos, Naksos, Eretria, Chalkis, Styra, Elida, Potidaja, Leukas, Anaktorion, Kythnos, Sifnos, Ambrakia, Lepreon. Nie- które z tyCh państw póŸno dopiero przyłšczyły się do wojny, inne braly w niej wprawdzie udzial, ale w r. 479 nie były jeszcze uznanymi człon- kami Zwišzku. Najbardziej wpływowymi państwami były: Sparta na czele swej własnej Symmachii, Ateny ze swymi kleruchami z Chalkis i najbliższymi poplecz- nikami -Platejami i Tespiami, wreszcie Korynt, za którym poszły nie- które z jego kolonii: Potidaja, Leukas, Anaktorion i Ambrakia. Przeważa- jšca częœć armii lšdowej pochodzila z Peloponezu, największš zaœ cz:œć floty dostarczyły państwa nad Zatokš Sarońskš. Ten stan rzeczy kszt: łto- wał w pewnej mierze strategię miast greckich w miarę rozwoju sytuacji wojennej. Najpotężniejsza armia lšdowa, którš Grecy wystawili, liczyła niewiele mniej niż 40 000 ciężkozbrojnej i 70 000 lekkozbrojnej piechoty, konnicy natomiast nie mieli prawie wcale, odkšd Tessalia opowiedziala się po stronie Persów. Na flotę greckš skladało się blisko 400 trier i nieco mniej pentekonter. Od poczštku Grecy wiedzieli, że będš mieć do ezynie- nia z wielkš przewagš liczebnš, zarówno na lšdzie, jak i na morzu. Za- mierzali więc zajmować stanowiska w cieœninach i wšwozach, w których nieprzyjaciel nie będzie w stanie wykorzystać swych przeważajšcych sił , bezpoœredniej akcji, a musieli także wybierać takie pozycje na lšdzie, by w razie zajœcia tyłów silne oddziały konnicy perskiej nie mogly okršżyć icřh armii. Organizujšc Zwišzek Helleński, Kongres jego korzystał ze œwieżych do- œwiadczeń. Ustanawiajšc system dowodzenia dowiódł, że nie zapomniał lekeji powstania jońskiego i bitwy pod Maratonem. Naczelne dowództwo na lšdzie i morzu sprawowała obecnie Sparta, przy czym dwóch Spartan. stało na czele; jeden -calej floty, drugi -calej armii lšdowej. W ramach ogólnych planów strategicznych, dyktowanych przez Kongres Hellenów, każdy z tych dwóch wodzów decydowal o wszystkich dzialaniach wojen- nychr i wydawał rozkazy oddziałom sprzymierzonych. Każdy oddział wy- stawiony przez państwo-czlonka Zwišzku mial tylko jednego własnego do- wódcę, nie tolerowano bowiem takicł lokalnych zwyczajów, jak np. ko- lejne piastowanie dowództwa przez dziesięciu zmieniajšcych się strategów w Atenach. Spartański wódz naczelny, czy to armii lšdowej, ezy floty, przeważnie zasięgał zdania dowódców oddzialów sprzymierzonych, którzy odbywali z nim narady, nie potrzebował jednak uzyskiwać aprobaty wię- kszoœci dla swoich postanowień taktycznych.'36 Taki system dowodzenia zapewniał w praktyce duże korzyœci. Umożliwial on koordynację operacji ziemno-wodnych, prowadzenie strategii konsekwentnej, a także podejmo- 282 I Iajazd Kserksesa na Grecję wanie szybkich decyzji. Fakt, że trzydzieœci państw zgodziło się oddać bez zastrzeżeń swaje wojska pod rozkazy naczelnego wodza spartańskiego, sta- nov d pewnš miarę iak ich własnej mšdroœci, jak i autorytetu Sparty. Fodczas gdy Kongres obradował w Koryncie, Kserkses szedł od Sardes ku Hellespontowi. Tessalskie miasta, którym nie podobała się medyzujšca polityka Aleuadów z Larysy, przysłały posłów do Kongresu, proszšc sprzy- mierzonych o obronę doliny Tempe, przez którš wiodła droga z Macedonii do Tessalii. Tessalowie ofiarowali swój udział w obronie, oœwiadczyli jed- nak, że jeœli na północ nie zostanie przysłana silna armia, nie zdołajš się utrzymać saxni i z konieczno$ci będš musieli dojœć do porozumienia z Per- sami. Kongres przychylił się da proœby Tessalów. Do Halos, w południowej Tessalii, wysłano morzem 10 000 hoplitów pod wodzš Spartanina Euajne- tosa (pod jego razkazami oddziałem ateńskim dowodził Temistokles). Z Halos hoplici wyruszyli przez równinę, aby zajšć wšskš dolinę Tempe, gdzie połšezyła się z nimi jazda tessalska, najsilniejsza konnica w całej Grecji. Tu przekanali się jednak, że dolinę Tempe można obejœć przez kraj Perrajbów. Również wybrzeże nie pozwalało na żadne operacje floty dla poparcia armii lšdowej, gdyż wody były otwarte, a brzeg ku południowi najeżony skałami i gozbawiony prżystańi. Zjawili się też posłowie od króla macedońskiego Aleksandra, który ostrzegał Greków, aby się wycofali, za- nim ich otocży i zmiażdży olbrzymia perska armia i flota. Po kilku więc dniach greccy hoplici powrócili na Istm.l ' Decyzja ta była mšdra strategicznie. Grecy nie mieli dostatecznie licz- nego wojska, aby utrzymać trzy czy cztery przejœcia, które mógł wykorzy- stać nieprzyjaciel, a flota ich nie zdołałaby zapobiec lšdowaniu wojsk per- skich na pokudnie od Tempe. Równiny Tessalii były idealne dla konnicy wroga, która znacznie przewyższała tessalskš i łatwo odcięłaby odwrót woj- skom greckim.. Politycznie decyzja była niefortunna. Gdy Kserkses dotarł do południowej Macedonii, jego wysłannicy donieœli mu o poddaniu się Tessalii i jej sšsiadów (Dolopów, Enianów, Perrajbów, Magnetów, Acha- jów, Ftiotów i Maliów), a także mieszkańców Lokrydy i Beotów (z wyjšt- kiem Platejów i Tespii). Jedynym krajem na północ od Attyki, który nie poddał się Persom, była Fakida. Tak więc, pierwsze posunięcie Greków okazało się błędem. Gdyby na samym poczštku zajęli tę pozycję -w Termo- pilach, którš obsadzili dopiero póŸniej, zachowaliby pewno poparcie przy= najmniej częœci Grecji œrodkowej i uniknęli zniechęcajšcego odwrotu bez próby jakiejkolwie akcji. Jedyne, co sprzymierzeńcy mogli teraz uczynić, to złożyć przysięgę, że poœwięcš delfiekiemu bogu każdego dziesištego n:ęża z tych państw greckich, które -nie przymuszone siłš --podda'y się Persji.l Zdobycie Termopil 283 3. ZDOBYCIE TERMOPIL Olbrzymia armia, którš Kserkses wiódł do Grecji, miała według Hero- dota liczyć 5 milionów dusz i w konsekwencji wypić wiele rzek do dna. Faktycznie nie mogła ona być aż tak wielka. Jednakże ogółem liczba wo- jowników i ludzi nie bioršcych bezpoœredniego udziału w walce zbliżała ię prawdopodobnie do 500 000. Problem zaopatrzenia takiej armii był po- ważny. Ąywnoœć składowano z góry w okreœlonych miejscach w Tracji i Macedonii, a dalsze zapasy dowożono statkami z Azji Mniejszej.l 9 W cza- sie gdy wojska docierały do Attyki, wielu żołnierzy musiano już przezna- czyć do zapewnienia łšcznoœci i do dalszego transportu zapasów dla ludzi i koni. W tej służbie flota również miała swojš rolę. Pod ochronš okrętów wojennych konwoje statków handlowych przewoziły zapasy szybciej, niż to mogły zrobić tabory bagażowe posuwajšce się po skalistych trakt :ch. Ponieważ armia lšdowa uzależniona była od floty, najczęœciej przesuwały się one razem z jednej głównej pozycji na drugš. Nie mniej poważny był problem przemieszczania wojsk. W czasie powstania Jonów trzy armie perskie poruszały się szybko i niezależnie od siebie, a nieprzeliczona ćma wojsk Kserksesa -zarówno armia lšdowa, jak i flota -płynęła naprzód jednš wielkš rzekš. Ponieważ ruchomoœci przenosili ludzie i zwierzęta jucz- ne, szybkoœć posuwania się równała się szybkoœci tego z nich, które szło najwolniej. Chociaż przez Hellespont i Strymon przerzucono mosty, armię zaœ poganiano w marszu batami, od chwili opuszczenia Abydos do najazdu na Attykę upłynęło całe pięć miesięcy. W okresie tym były tylko trzy dni walki. Sa,m ogrom i powolnoœć wielkiej armii perskiej przyczynił się do ej klęski. Kiedy bowiem nadszedł wrzesień i zbliżała się wietrzna pogoda; stało się jasne, że tak wielka chmara ludzi nie będzie mogła się długo wyżywić ze skromnych zasobów œrodkowej Grecji.l40 Herodot przy dwóch okazjach przedstawia skład armii perskiej.l4' W pierwszym wypadku, kiedy armia opuszcza Sardes, opowiadanie jego może pochodzić pierwotnie od wiarygodnego naocznego œwiadka. Tabory szly przodem, za nimi pstra horda różnych ludów. Potem, po 'pewnej prz rwie, maszerowała elita wojsk perskich, a oddziały jej otaczały rydwa- ny najwyższego boga, Ahura-Mazdy, i Kserksesa, Króla Królów. Na wy- borowe te wojska składało się 2000 konnicy i 2000 włóczników. Za nimi poc:šżało dalsze 10 000 konnicy i 10 000 piechoty, ci ostatni znani jako .nieœmiertelni". Wszyscy ci żołnierze byli Persami. Po przerwie szła w bez- ładzie reszta armii. Wœród "hordy różnych ludów" byli zapewne dobrzy wojownicy z Medii, Baktrii, Indii i stepów kaspijskich, a także z innych częœci imperium. W drugim wypadku, gdy Herodot przedstawia przeglšd arm:i Kserksesa pod Doriskos, czerpie on swe wiadomoœci prawdopodob- nie z ogólnego spisu wojsk perskich, który dotyczył nie armii bioršcej Najazd Kserksesa na Grecję udzial w wyprawie na Grecję, lecz wszystkich sil lšdowych imperium per- skiego. Opis Herodota może nam zatem posłużyć jedynie do wyrobienia sobie pojęcia o uzbrojeniu Persów. Lekka jazda miała przeważnie oszezepy i łuki, co pozwalalu jej nękać nieprzyjacielskš piechotę z odlegloœci. Ciężka jazda byla zbrojna we wlócznie przeznaczone do walki z bliska; nosila ona bršzowe lub żelazne helmy i łuskowate napierœniki, które wytrzymy- waly większoœć ciosów. Konnica lekka dosiadala zapewne malych koni, podobnych do hodowanych w Grecji. Natomiast wielkie konie wojskowe ciężkiej jazdy, pochodzšce z Medii, przeœcigaly najszybsze konie greckie. Jazda ta byla w stanie nawišzać z hoplitami greckimi kontakt bojowy wręcz'4z. Piechota liniowa, uzbrojona w krótkie wlócznie i sztylety oraz wiklinowe tarcze, nosiła zwykle miękkie czapy lub turbany; pikowane lub kryte łuskš tuniki, i spodnie. Miała też łuki większe od tych, którymi zazwyczaj posługiwali się na wojnie Grecy. Swojš wyższoœć nad takš pie- chotš w walce wręcz wykazali już greccy hoplici pod Maratonem. Kserkses jednak sprowadził teraz również piechotę z Azji Mniejszej, a da sze od- działy zacišgał w œrodkowej i pólnocnej Grecji; ten żołnierz byl wyposa.- żony w dluższš włócznię i miecz greckiego hoplity, a także w jego ochrunne uzbrojenie, na które składały się: metalowa tarcza, hełm, pancerz i nago- lenniki. Inne oddziały piesze, jak np. Sakowie, walezyly wręcz posługujšc się siekierš wojennš lub zakrzywionš szablš. Było też wiele pieszych wojsk lekkozbrojnych -luczników, oszczepników i procarzy. Siły bojowe wspie- rali saperzy i pionierzy, wyszkoleni w budowie mostów pontonowych i dróg, a także sprawnie zorganizowane oddzialy pomocnicze. W swym opisie floty 143 Herodot przedstawia prawdopodobnie tę wlaœnie, której przeglšd odbywał się na morzu pod Doriskos. Bylo tam 1200 trier, z których najszybsze, czy to pod żaglem, czy na wiosła, byly fenickie. Największe eskadry pochodzily z Fenicji, Egiptu i Cypru; około 300 okrę- tów dostarczyly jednak miasta greckie ujarzmione po powstaniu jońskim. Zalogi byly przygotowane do walki pokladowej, niektóre uzbrojono na sposób grecki, ale Fenicjanie, Egipcjanie i Cypryjczycy mieli ekwipunek mniej ochronny. Każda triera wiozla swój oddzial piechoty morskiej, uzb: :r jonej podobnie jak lšdowa; żołnierzami byli tu Persowie, Medowie i S, - kowie. Fenickie triery byly prawdopodobnie większe i szybsze od najlep- szych greckich, mniej jednak zwrotne i nie tak wytrzymałe przy tarano- waniu. Budowano je i wyposażano raczej z myœlš o abordażu 1 '. Trierom towarzyszyły mniejsze okręty bojowe służšce również do operacji desan- towych -pentekontery, triakontery oraz lekkie łodzie, a także liczne statki transportowe i zaopatrzeniowe. Razem wszystkich okrętów w Dori- skos, nie liczšc trier, moglo być okolo 3000. Bylo ich w istocie tak wiele, że trudnoœć sprawialo nieraz znalezienie dla nich odpowiedniej przystani, a na morzu -utrzymanie dyscypliny we flocie. Naczelne dowództwo nad morskimi i lšdowymi silami perskimi należało do króla. On kierował strategiš i nadzorowal poszczególne operacje. Do jego sztabu na lšdzie należało szeœciu dowódców różnych ugrupowań pie- choty, Hydarnes -stojšcy na czele 10 000 "nieœmiertelnych" -oraz trzech dowódców trzech ugrupowań konnicy, do sztabu morskiego -czterech wodzów, z których każdy mial pod swymi rozkazami jedr š eskadrę. Wszyscy ci oficerowie byli dobrze urodzonymi Persami, niektórzy nawet członkami rodziny królewskiej. Kontyngentami piechoty różnych narodo- woœci dowodzili Persowie, lecz morskie kontyngenty miały wlasnych do- w ódców. Przy takim systemie dowodzenia bardzo wiele zależało od umie- jętnoœci króla jako wodza naczelnego i od zdolnoœci czlonków jego sztabu. Sztab wojsk lšdowych posiadał duże doœwiadczenie w prowadzeniu wojny z wielu różnymi ludami, a z piechotš greckš zapoznal się. już w Jonii i pod Nlaratonem. Perscy dowódcy floty nie znali wód przybrzeżnych Półwyspu Balkańskiego i mieli stosunkowo mało doœwiadczenia w wojnie morskiej, polegali więc w znacznym stopniu na cudzoziemcach, stojšcych na czele kontyngentów floty wojennej wystawionych przez ich rodzinne miasta i państwa.'4a Z Doriskos armia perska dotarla lšdem i morzem bez żadnej przeszkody do Therme (dzisiaj Saloniki) u końca Zatoki Thermajskiej. Spoglšdajšc stšd poprzez wody zatoki, Kserkses musial widzieć wyniosłe grzbiety Olimpu i Ossy, milczšce bastiony Hellady. Wyruszywszy na rekonesans z wszystki- mi silami, zbadał ujœcie rzeki Penejos i dolinę Tempe od strony morza. Cho- ciaż Grecy znacznie już wczeœniej wycofali się z Tessalii, a poslowie Kser- ksesa donieœli o poddaniu się Tessalów i ich sšsiadów, król postanowił ejœć do.Grecji nie przez dolinę Tempe, lecz przez przelęcze po zachodniej stronie Olimpu. Decyzja ta'spowodowała okolo dziesięciodniowš zwłokę, w którym to czasie wycięto drogę przez las, a flota stała bezczynnie koło Therme.i4ó Być może, Kserkses chciał w ten sposób otworzyć sobie szlak komunikacyjn$ mniej narażony na ataki niż dolina Tempe, zastanawiajšce jest jednak, że opóŸnił w tym cehz marsz całej armii. œatwo przecież było n yslać przodem dobrze uzbrojone, a zwrotne oddziały, które zabezpieczy- ły by dalsze punkty kluczowe na drogach wiodšcych ku południowi. Pfidczas gdy ,Kserkses odwlekał wymarsz z Macedonii, Kongres Hellenów na Istmie rozważał plany strategiczne. Większoœć wypowiadala się za za- jęciem vvšwoztż w Termopilach, który był węższy od doliny Tempz, orr.z za stacjonowaniem floty koło przylšdka Artemizjon, gdzie bronilaby ona wejœcia do Cieœniny Eubejskiej (rys. 18). Obie pozycje były dostatecznie bliskie sobie, aby armia i flota mogly się wzajemnie porozumiewać sygna- lami dymnymi lub za pomocš lodzi łšcznikowej. Każda z tych pozycji miala duże zalety. Panowalo przekonanie, że Termopil nie można obejœć żadnš krótkš drogš. Gdyby zostały zdobvte w ataku frontalnym, wojska 286 ava,, greckie zdšżyłyby się wycofać drogami ni dostępnymi dla konnicy per- skiej. Gdyby zaœ zrezygnowawszy z ich zdobywania Kserkses przeprowa- dził swš armię przełęczš do Kytinion w Dorydzie, byłby zmuszony prze- łamać opór w Fokidzie i Beocji, zanim zdołałby się połšczyć ze swojš flotš. Flota grecka pod Artemizjon miała przyjaznš bazę na Eubei i otwartš, bez- piecznš drogę przez Cieœninę Eubejskš. Jeœliby musiała się wycofać, bę-. dzie mogła płynšć między przyjaznymi brzegami. Natomiast perska flota, chcšc okršżyć greckš, nie zdoła tego uczynić inaczej, niż opływajšc Eubeję i zrywajšc tym sarnym łšcznoœć z armiš lšdowš. Tak więc póki te dwie pozycje będš, jedna i druga, w rękach Greków, siły perskie muszš się podzielić, lecz kiedy jedna z nich padnie, trzeba będzie opuœcić obie. Decyzja zajęcia Termopil z jednoczesnym posłaniem floty pod Artemi- zjon była bardzo mšdra, lecz powzięto jš niebezpiecznie póŸno. Wyzna- czone w tym celu siły wyruszyły poœpiesznie lšdem i morzem, aby zajšć swe stanowiska. Gdy Kserkses rozbijał obóz na równinie trachińskiej, Ter- mopile były bronione przez 6000-7000 hoplitów. Całym wojskiem dowo- dził król spartański Leonidas. Składało się ono z 4100 Peloponezyjczyków (w tym 300 Spartiatów i 1000 Lacedemończyków); 700 ludzi z Tespii, 40U Tebańczyków, a także z kontyngentu Fokejczyków i Lokrów z Opus, którzy przyszli z pomocš na wezwanie Leonidasa. Miala to być straż przednia głównej armii 14T, której przybycia oczekiwano zaraz po uroczy- stoœciach religijnych obchodzonych właœnie w Sparcie i Olimpii. Jednakże, choć Kserkses swój marsz opóŸnił, greccy sprzymierzeńcy okazali się jesz- cze od niego powolniejsi. Straży przedniej pisane było walczyć samotnie w tym pierwszym, a w rezultacie, jedynym starciu w 480 roku. . Flota grecka przybyła prędzej na swe stanowiska. Spartanin Eurybiades miał pod swymi rozkazami 271 trier i nieliczne pentekontery. Załogi 147 trier pochodziły z Aten, Platejaw i ateńskiej kleruchii w Chalkis, toteż ateński dowódca Temistokles był najbardziej wpływowym członkiem szta- bu Eurybiadesa. Gdy flota grecka plynęła pod Artemizjon, lud delficki za- pytał o radę wyroczni i wysłał Grekom jej nader aktualnš odpowiedŸ: "Módlcie się do wiatrów, gdyż będš one wiernymi sprzymierzeńcami Hel- lenów." Flota perska, jeszcze ze swej bazy pod Therme, wysłała naprzód dziesięć szybkich trier na rekonesans. Obok wyspy Skiathos stały na eza- tach trzy greckie triery. Gdy zobaczyły W eprz'yjaciela, uciekły, lecz mimo to Persowie doœcignęli i pojmali dwa okręty z Trojzeny i z Eginy; okręt ateński wymknšł si.ę na północ, a przy ujœciu rzeki Penejos załoga go po- rzuciła i powróciła do domu lšdem. Persowie postawili wówczas kamienny słup dla zaznaczenia skały podwodnej znajdujšcej się między Skiatho; a przylšdkiem Sepias, i dali znać głównej flocie, że droga jest wolna. Sy- gnałami ogniowymi ze Skiathos powiadomiono tymczasem flotę grecka o pierwszym kontakcie z nieprzyjacielem. Wtedy obsadziła ona punkt5 obserwacyjne na wzgórzach półnoenej Eubei, a sama wycofała się do naj- węższej ezęœci cieœniny koło Chalkis. Manewr ten otworzył perskiej flocie drogę do Zatoki Pagazów. Go więcej, gdyby flota grecka pozostała koło Chalkis, wojska lšdowe nie byłyby w stanie utrzymać Termopii, gdyż nie- przyjacielskie okręty mogłyby wysadzić żołnierzy na ich tytach.'' 8 W tym krytycznym momencie modlitwa do wiatrów została wystucha- na. Flotę perskš, odptywajšcš wraz z wojskami posiłkowymi z Therme, zaskoczyła noc opodal skalistego wybrzeża Magnezji. Podezas społ ojnej nocy okręty stały w oœmiu szeregach tuż przy brzegu, obok krótkiej plaży, gdzie tylko nieliczne z nich mogły znaleŸć miejsce do cumowania. O œwi- cie wiatr wschodni, Ÿwany przez miejscowych mies.ańców I eLiespo .tias, uderzył nagle z siłš sztorrnu i rozproszył fiotę, którš szalejšce morze po- gnało w stronę zawietrznš na niegoœcinne wybrzeże. Czwartego dnia; kiedy sztorm ucichł, Persowie ocenili swe straty na 400 okrętów wojennych i jesz- eze większš liczbę pomocniczych. W tym czasie flota grecka stafa na osła- niętych wodach koło Chalkis. Dowiedziawszy się o stratach perskich, Ateń- cz-ycy zrożyli ofiarę Boreaszowi -bogu północnego wiatru, a wszyscy Grecy razem bogu mórż -Posejdonnwi Zbawcy. Flota grecka powróciła wówczas pod Artemizjon. Kiedy morze się uspokoiło, Persowie, zebraw- szy ponownie swš flotę, okršżyli przylš dek Sepias i wpłynęli do Zatoki Pagazów. Grecy pod Artemizjon obserwowali przepływajšcych od ok nie- przyjaciół i ogarnęło ich przerażenie na widok takiego mnóstwa okrętów. Otuchy dodał im szczęœliwy przypadek. Piętnaœcie okrętów perskich, które póŸniej okršżały przylšdek Sepias, pomyliło się biorše ilotę z drugiej str o- ny cieœniny za swojš i popłynęło wprost w ręce Greków. Po przesłucha- niu je'ńców odesłano ich w łańcuchach greckiemu dowództwu na Istmie.l s Wrogowie stali teraz'ńaprzeciw siebie. Według planów Kserksesa jegfl armia i flota powinny były przybyć jednoczeœnie. Ale burza, a potem ko- niecznoœć przeprowadzenia napraw w Zatoce Pagazów, opóŸniły przypły- nięcie floty o cztery dni.'5ř W tym czasie armia perska leżała bezezynnie. ra równinie trachińskiej, gdyż Kserkses, choć uważał wojska greckie w Termopilach za œmiesznie małš garstkę, ataku jednak nie wszczynał. Dopiero rozkazy, które wydał dnia pištego, ujawniły jego zamiary. Dwie- œcie trie r miało opłynšć od północy Skiathos, potem okršżyć niespostrze- żenie Eubeję od strony morza, aby dnia następnego zamknšć południowy kraniec Cieœniny Eubejskiej. Musiały one zmylić greckie posterunki obser- .vacyjne na północy Eubei i o œwicie drugiego dnia zakończyć przy przy- lšdku Gerajstos swój rejs przebywszy około 130 mil morskich *; dlatego też wyruszyły jeszcze po. ciemku. Głównym siłom floty rozkazano pod- płynšć wczesnym popołudniem do Afetaj, naprzeciw przylšdka Artemizjon, " Około 240 km (przyp. red.l. 1.00 lecz nie rozpoczynać żadnych .dzialań. Na ten sam dzień przewidziano atak armii perskiej na Termopile. Następnego dnia, gdy można się bylo spo- dziewać, że wyskane uprzednio 200 trier zajmie już swoje stanowisko, glówne siły floty perskiej mialy rozpoczšć bitwę z flotš greckš, podczas gdy wojska lšdowe kontynuowałyby atak na Termopile. Król zamierzał zamknšć wszystkie okręty Greków między Afetaj a cieœninš Euripos, prze- bić się przez Termopile, zajšć wybrzeże morskie, a calš flotę greckš znisz- czyć tak kompletnie, aby nie ocalal ani jeden żeglarz. Pomyœlne przepro- wadzenie tego planu zdecydowaloby o losach wojny. Zwycięska flota per- ska bylaby w stanie zaatakować z flanki lub od tylów każdš pozycję obron- nš, jakš w czasie dalszych dzialań moglyby zajšć jeszcze wojska greckie.i '1 W tych dniach zwłoki oddziały helleńskie w Termopilach i flota pod Artemizjon utrzymywaly ze sobš œcislš lšcznoœć drogš morskš. Widok calej armii i floty perskiej tak zatrwożyly Greków, że większoœć uważala za si z obu oz c'i. Nie ugięli się jed- u.,skazane natychmiastowe wycofanie ę p y J nak Leonidas i ;urymaaes, iegU uJ dLlllC V GaJ ", =.... w....--x-----. ---- stokles, o którym potem opowiadano, że dal się nawet przekupić dla dobra sprawy Hellenów i swej wlasnej kieszeni. Pištego dnia nurek Skyllias ze Skione przedostal się na stronę greckš: póŸniej przypisywano mu nawet nieprawdopodobny wyczyn przeplynięcia 16 km pod wodš. To, czego do- konal, miało w każdym razie wielkie znaczenie. Doniósl on bowiem o wszystkich szkodach, które poniosla flota perska, a także o odlšczeniu się 200 trier, które byly już w drodze i oplywaly wlaœnie Eubeję od strony morza. Na naradzie greckich dowódców floty wysunięto najpierw propo- zycję, by pozostać na miejscu tylko do pólnocy, a następnie przeplynšć na poludnie cieœninš i na drugi dzień kolo Euripos stoczyć bitwę z owymi 200 trierami. Przyjęcie tego planu odsloniloby pozycję wojsk greckich w Termopilach, umożliwiajšc glównej flocie perskiej jej oplyn:ęcie. PóŸ- niej jednak już w cišgu dnia, kiedy okręty perskie pod Afetaj pozosta- waly cišgle bezczynne, Grecy zdecydowali się pod wieczór na nie ude- rzyć.l 2 W tym samym czasie rozpoczšł się atak na Termopile. Leonidas zajma- wał wšski, majšcy zaledwie 15 m szerokoœci, pas lšdu między urwisi iem a morzem. Dla ochrony, obozu armia wzmocnila stojšcy tutaj stary rnur z kamienia. Przed murem przejœcie rozszerzalo się najpierw, a potem po- nownie zwężalo do niecalych 2 m szerokoœci. Leonidas zamierzšl walczyć między murem a miejscem najwęższym; rozporzšdzal tu skrawkiem ziemi dlugoœci 1,5 km lub nieco więcej, na którym jego ludzie mogli się cofać lub iœć naprzód. Poza murem i w tej samej mniej więcej odległoœci pr zej- œcie zwężalo się znowu w pobliżu wsi Alpenoj, stanowišcej bazę zaopa- trzeniowš Gr eków.' 3 po przybyciu na miejsce Leonidas dowiedzial się e œcieżce, którš można bylo obejœć jego pozycję. Posłal więc tam Fokej- 14 : ;j s. t : ii f ; f -w a >. I G , 1 , \ 1 C \ I 1 11, ...... \\ ".\\\ 1.\ ll i I f I I, il 1 ' Il. _= ' I , I i !,'Ij ; I `: I .. i;, ''',J / ,i : %." % . %, 'A z...;:mund y ů \I.,\\ 1ů \ I I, ) !' I I i , I 1,1 i l. I I I,. lIII nW II \, \ II' I I : I;, ; ; i i; i . Illy i ,, i; , ! , i li 1 1 ;' / ,:.:,,:.l , Najazd Kserksesa na Grecję 290 cz ków, bo wyr azili oni gotowoœć obrony tego stanowiska. Kserkses ty m- ezasem zaczšł od wyprawienia konnego wywiadowcy. Ten przebywszy naj- węższe miejsce w Termopilach ujrzał ze swojej strony muru tylko 300 Spartiatów. Jedni czesali włosy, które nosili długie od czasu zwycięstwa pod Sřpejš, inni zabawiali się ćwiczeniami gimnastycznymi. Nie zwróc'xg li w ogóle uwagi na jeŸdŸca, on zaœ powrócił do króla, by,zawiadomić o tym, co widział. Kserkses podzielił się swym zdziwieW em z šrato œem, wygnanym królem . spartańskim, który w odpowiedzi ostrzegł go. z sš to najdzielniejsi mężowie œwiata. Ostrzeżenie b ło uzasadnione. W cišgu dnia fale piechoty medyjskiej, y Ż kassyjskie a nawet samyćh perskich "nieœmiertelnych przepływały przez wšskš gardziel i padały pokotem w ciasnych szeregach. Nie byli oni v ta- nie pokonać majšcych dłuższe włócznie i cięższe zbroje greckich hopli- tów, a zwłaszcza Spartan, którzy cofali się, zawracali i nacierali powtór- nie z nieomylnš precyzjš. Kserkses nie mógł w ogóle wprowadzić do akcji swej konnicy, miał jednak nadzieję znużyć obrońców cišgłymi atakami piechoty. Przez cały dzień następny Persowie kontynuowali natarcie bez powodzenia, a greckie oddziały zmieniały się kolejno na linii frontu. Wie- ezorem Efialtes, Grek z Malis, doniósł Kserksesowi o œcieżce górskiej. Z nim jako przewodnikiem wyruszył z perskiego obozu Hydarnes, dowódca ,,nie4 œmiertelnych", mniej więcej w ezasie, gdy zapalano pierwsze œwiatła. W cišgu tych dwóch dni walczono również na morzu. Kiedy pod wie- czór okręty greckie odbiły oi brzegu, flota perska popłynęła ku œrodkowi cieœniny. W obliczu przeważajšcych sił, okręty greckie ustawiły się w koło, zwracajšc rufy ku œrodkowi, a dzioby na zewnštrz, tak aby nie można ich było zaatakować od tyłu. Otoczeni ze wszystkich stron przez perskš flotę Grecy ruszyli ku przodowi, aranujšc okręty nieprzyjaciela i zwierajšc si z nimi w walce. Zawrzała zacięta bitwa, a wynik był jeszcze wštpliwy, kiedy zapadła noc zmuszajšc ludzi do zaprzestania walki i powrotu na uprzednie pozycje. Jeszcze wieczorem nad Pelionem rozszalała się burza z piorunami, błyskawicami i ulewnym desżczem. Wicher wiał od południa gnajšc ciała poległych i potopionych, a także wraki statków ze œrodka cieœniny ku miejscu, gdzie stała na kotwicy flota Persów. Ta sama burza zniszczyła całkowicie perskš eskadrę 200 trier, która okršżyła właœnie przy- lšdek Gerajstos i wpłynęła między lšd stały a Eubeję. W ciemnoœciach i potokach deszczu nawałnica pędziła statki na skaliste brzegi wy spy, roz- bijajšc je dosŸczętnie. Wieœć o katastrofie perskiej dotarła na drugi dzień do greckiej floty razem z posiłkami -pięćdziesięciu trzema okrętami ateń- skimi, ktćrych załogi stanowiły prawdopodobnie ostatnie rezer uy Ateń- ezyków. Okręty te wpłynęły do Cieœniny Eubejskiej nie wiedzšc nic o zbli- żajšcej się eskadrze Persów, a na noc schroniły się w pob iżu Chalkis. Wieczorem flota grecka ruszyła ponownie do ataku i jeszcze nocš udało Zdobycie Termopil się jej zatopić sporo okrętów cylicyjskich. Persowie mieli jednak nadal znacznš przewagę liczebnš i następnego dnia Kserkses zarzšdził nowe na- tarcie o południu.x Trzeciego dnia œwit właœnie wstawał nad œcieżkš górskš wiodšcš ponad Termopilami, kiedy ůFokejczycy usłyszeli szelest liœci dębowych pod sto- pami idšcych i porwali się do broni. Nękani gradem strzał cofnęli się nieco wyżej na zbocze góry i szykowali do walki do ostatka. Ale Hydarnes i je o nieœmiertelni" wyminęli ich i szybko zeszli ku Alpenoj. W dole Leonidas jeszeze przed wschodem słońca dowiedział się od dezerterów, że Persowie wchodzš na œcieżkę górskš. Gdy zwoływał na naradę dowódców poszcze- gólnych oddziałów, wiadomoœć tę potwierdzili żołnierze z wysuniętych pla- eówek, którzy zbiegli do wšwozu o œwicie. Na naradzie niełatwo przyszło podjšć decyzję. Leonidas rozkazał wycofać się innym oddziałom, bo Ter- mopile były już bezpowrotnie stracone; tylko Spartanie i Tebańczycy miPli. pozostać na miejscu. Nie posłuchali jednak rozkazu wieszczek Megistias z Akarnanii i hoplici z Tespićw. Zostali i zginęli razem z Leonidasem. Innym udało się wycofać przez górskie zbocze.laó Zdajšc sobie sprawę, te "nieœmiertelni" mogš mu zaatakować tyły, Leo- nidas póprowadził swych ludzi do najwęższego miejsca wšwożu. Na go- cizinę lub dwie przed południem, gdy oddziały piesze Kserksesa groma- dziły się do ataku, Leonidas rozwinšł kolumnę swych ludzi przed wšwo- zem na miejscu otwartym i zaatakował nieprzyjaciela, którego wojsko dowódcy p,oganiali do bitwy batami. Tych, których od razu nie zabili Grecy, tratowały na œmierć dalsze szeregi i tak ginęli jedni po drugich. Wkrótce pokruszyły, się włócznie Greków, walezyli więc dalej mieczami. Kiedy padł Leonidas, nad jego martwym ciałem przetaczała się bitwa trzykrotnie, aż wreszcie unieœli je Grecy. Teraz jednak nadszedł Hydarnes z "nieœmier- telnymi". Grecy w porzšdku wycofali się przez najwęższe miejsce wš- wozu i potem za mur, by zajšć swš ostatniš pozycję na pagórku. Tam Tebańczycy odeszli i z podniesionymi rękoma poddali się Persom, zapew- niajšc ich solennie o swej dobrej woli. Pozostali walczyli do końca, oto- czeni ze wszystkich stron i zasypywani gradem pocisków. Kserkses rozkazał obcišć głowę ciału Leonidasa, a potem je ukrzyżować. Resztę zwłok spalono, a Tebańczyków napiętnowano królewskim znamie- niem. Gdy dni grozy minęły, amfiktioni delficcy postawili Spartanom w Termopi,lach pomnik, na którym napis głosił: "Przechodniu, idŸ i po- ;viedz Lacedemończykom, żeœmy tu wszyscy legli posłuszni ich pra- woW." 1J7 W południe tegoż dnia flota perska rozpoczęła natarcie. Pohieważ okręty reckie stały nieruchomo opodal Artemizjon, Persowie uszykowali się w kształcie półl siężyca, zamierzajšc w ten sposób okršżyć skrzydła nie- przyjaciela. Wówczas grecka flota ruszyła naarzód do ataku. Z powodu Najazd Kserksesa na Grecję 292 wielkiego tłoku na morzu okręty Persów często wpadaly jedne na drugie, a zawzięta walka przyniosła obu stronom ciężkie straty w ludziach i stat- kach. We flocie perskiej wyróżnili się Egipcjanie, w greckiej -Ateńczycv, a wœród tych ostatnich największym zawadiakš okazał się bogaty Klinias. ojciec Alkibiadesa. Wieczorem, kiedy przerwano bitwę, a polowa statków ateńskich nie byla już zdolna do walki, przyniesiono Eurybiadesowi wia- domoœć o zdobyciu Termopil. Dowódcy floty spotkali się na wybrzeżu. Za- padla decyzja odwrotu. Ogniska zapalono wprawdzie jak zwykle, przy nich jednak załogi piekly bydło ze stad wieœniaków eubejskich. Pod oslonš ciem.noœci cala flota odpłynęla, pierwsi Koryntianie, Ateńczycy zaœ ostatni. O wschodzie słońca zjawili się Persowie, lecz nie znaleŸli już Greków kolo Artemizjon. Plynšc na poludnie cieœninš i rabujšc wsie na wy- brzeżu trafiali na liczne napisy, które Temistokles kazal wycinać na ska- łach. Wzywaly one Jonów i Karyjczyków do dezercji lub, gdyby tego nie mo 'li uczynić, do opieszaloœci w walce dla sprawy perskiej. Przez takš zręcznš propagand Temistokles przygotowywał grunt do następnego star- ę cia z nieprzyjacielem.l ` Kiedy Kserkses ruszyl ponownie naprzód, na polu walki pozostawił okolo 20 00 swojej najlepszej piechoty. W gwałtownych burzach i trzech bitwach xnorskich polowa jego floty wojennej uległa uszkodzeniu lub zatopieniu. Helieni dowiedli swej wyższoœci w walce ezlowieka z człowiekiem i okrętu z okr ętem. Pod Termopilami legko ich 4000, z czego prawdopodobnie po- łowę stanowili hel.oci obslu ujšcy spartańskich hoplitów. Spod rtemizjon Grecy odholowali swoje uszkodzone okręty i kadłuby statków nieprzyja- cielskich, z których trzydzieœci zdobyto zaraz pierwszego dnia. Byli dobrej myœli. Wiedzieli teraz bowiem, że bogowie morza i wiatrów sš po ich stronie i że z częœciš tylko swoich sił morskich oparli się całej floeie per- skiej. Za najdzielniejszych uznano Ateńczyków, którzy pod Artemizjon - mótz=išc slowami Pindara -"œwięty kamień węgielny polożyli pod gmach wolnoœci".x 'y 4. BITWA POD SALAMINĽ Armia perska szla naprzód drogš œródlšdowš przez Dorydę i staa de? Fo- kidy. Kraj ten pustoszono zdłuż i wszerz, a mieszkańcy jego uciekli w góry Parnas. Persów schodzšcych w dól do Beocji powitaly przyjaŸnie państ ,va medyzujšce. Platejczykom udalo się uciec, gdyż zostali w porę ostrzeżeni przez swoich własnych ludzi z floty, którzy wylšdowali w Chal- kis i dalej przeszli lšdem. Ale same Plateje, a także Tespie spalono. Spe- cjalny oddzial wojsk perskich zmierzal teraz do Delf. Wobec palenia i plšdrowania œwištyń w Fokidzie, Delfijczycy zwrócili się o radę do boga, Bitwa pod Salaminš który im odpowiedział, że sam potrafi się obronić: Ledwo się rozeszli, gdy nadcišgnęły wojska perskie. Prawdopodobnie mialy one rozkaz uszanowa- nia œwištyni, gdyż z perskiego punktu widzenia wyrocznia byla neutralna, a może nawet więcej niż neutralna, Persowie zaœ w swej polityce, jak tego dowiódł Datis na Delos, dšży li do zjedny wania sobie glównych oœrodków kultu Apollona. Wojska perskie przechodzily wlaœnie pod stromymi urwi- skami i zbliżały się do milczšcej œwištyni; gdy nad ich glcwami zerwała się niespodzianie burza. Grom odbijal się echem od turni do turni, blvska- wice rozœwietlały mrok jaskrawymi smugami, a dwa glazy odłupax e od skał na gór ze stoczyly się między Persów i kilku z nich zabily. Reszta uciekla.xbř Byli oni bowiem wszyscy przekonani, podobnie jak Grecy, że sprawš bogów byly owe burze, które tyle ich okrętów i tak wielu ludzi posłaly na dno morza. Tymczasem flota grecka zarzuciła kotwice w zatoce Salaminy. Kong;res Hellenów postanowił nie bronić ani w Parapotamioj, ani w Cheronei przejœć wiodšcych do Beocji, która opowiedziala się za Persami, nie bro- nić także dróg prowadzšcych do Attyki, bo tu wrogowie mogli wszędzie wysadzić desant i zajœć tyły obrońcom. Zdecydowano zatem zbudować mur poprżek wšskiej częœci Istmu i starać się go utrzymać wszystkimi siłami. Zadanie to powierzono mieszkańcom Lacedemonu, Arkadii, Elidy, Koryn- tu, Sykionu, Epidauros, Flius, Trojzeny i Hermione, bo Argolida i Achaja zachowywaly nadal swš wštpliwš neutralnoœć. Decydujšc się na obronę Istmu, Kongres postanowił jednoczeœnie umieœcić calš flotę w zatoce Sa- laminy (rys. 19). Pod jednym wz ;lędem pozycja ta byla nawet lepsza od tej, którš, Grecy zajmowali pod Artemizjon: wejœcia do zatoki byly tak wšskie, że Persowie -jeœliby tu uderzyli -nie mogliby wykorzystać r pelnym skutkiem liczebnej przewagi swojej floty. Poza tym sytuacja przypominała Artemizjon: okręty mialy swš bazę lšd wš na wyspie, która byla w rękach Greków, a przy tym flota stała przed Istmem, bronišc wojsk greckich przed ewentualnym desantem nieprzyjaciela od strony morza. Ukręty rezerwowe, które zbieraly się pod Trojzenš, polšczyly się teraz a. flotš glównš w zatoce Salaminy. Na Istm.ie dowodzil Kleombrotos, brat Leonidasa, a pod Salaminš -Spartanin Eurybiades. Ten ostatni zachował swoje stanowisko, przewidywano bowiem, że wodzowi pod Salam.inš będš potrzebne te same zalety, co pod Artemizjon: œmiałoœć w atakowaniu nie- przyjaciela i umiejętnoœć kierowania ludŸmi stojšcymi na czele poszcze- gólnych eskadr.' x Temistokles byl jednym z przedstawicieli Aten na Kongresie. Niewšipli- wie uznav al on koniecznoœć ewakuacji Aten i nalegal na zgx-omadzenie f:oty greckiej pod Salamir.š. Wezeœniej już przecież staral się przygotować swy ch rodaków na takš ewentualnoœć, kiedy twierdzil; że wy rocznia udzie- lona przez Delfy, a nawolujšca Ateńczyków do odejœcia i zaufania "drew- 294 Najazd Ksęrksesa na Grecję nianemu murowi", odnosiła się do floty i do bitwy pod Salaminš. Teraz ezas ten nadszedł. Temistokles przeprowadził na Zgromadzeniu swój wnio- sek: powierzyć Ateny ich patronce Atenie, żaokrętować wszystkich oby- wateli zdolnych do noszenia broni, a resztę ludnoœci ewakuować. Rada Areopagu czuwała nad wszystkim w tej krytycznej sytuacji. Organizowała zbiórkę ludnoœci ateńskiej ewakuowanej na Eginę, Salaminę i do Trojzeny. a także znajdowała pienišdze na zaopatrzenie tych, którzy pozostawali na utrzymaniu walczšcyeh teraz żołnierzy. Ewakuowanych p zewozila flota ateńska z portów nad Zatokš Sarońskš.'s Najglębszym smutkiem i lękiem napełniała Ateńczyków koniecznoœć po- rzucenia własnych œwištyń i domów; zarówno boůHiem względy religijne jak emocjonalne łšczyły ich nierozerwalnie z okolicami Aten. Religijny autorytet Areopagu łagodził nieco ich obawy. A stała za nim nie tylko rada wyroczni delfickiej, lecz również słowa kapłanki Ateny, która oœwiadczyła, że œwięty wšż bogini na Akropolu nie przysżedl zjeœć swego ciastka z mio- dem, co oznacza; że sama Atena opuœciła miasto. Jak wizerunki Tyndary- dów i Ajakidów towarzyszš Spartanom i Eginetom w ich .dalekich wy- prawach, podobnie teraz Atena we własnej osobie przyjdzie z pomocš Ateń- czykom w zatoce Salaminy. Kiedy Kserkses wkroczył do Attyki i w dziewięć dnl po bitwie pod Artemizjon połšczyla się z nim jego flota, kraj był całkiem opustosżały: Akropolu natomiast br onili skarbnicy œwištyni z nielicznymi tov arzysza- mi. Wznieœli oni drewnianš barykadę jako "drewniany mur" wyraczni. Persowie rozłożyli się obozem na wzgórzu Areopagu i podpalili barykady ognistymi strżałami. Potem wysłali jakichœ Pizystratydów proponujšc wa- runki poddania. Obrońcy jednak nie chcieli słuchać o żadnych warunkach. Walczyli dalej, aż grupa perskich żołnierzy wdarła się na urwisko i zja- wiła na szczycie Akropolu. Wówćzas kilku popełnilo samobójstwo skaczšc w dół z muru, inni szukali schronieni.a w œwištyni; skšd ich wycišgnięto i pomordowano. ˜wištynię złupiono, a twierdzę spalono. Teraz Kserkses wysłał posła do Suzy, by oznajmił tam jego tryumf.xss Helladę trzeba bylo jednak jeszcze zdobyć mieczem, i to bez zwłoki. Był już bowiem wrzesień, a burze występujšce zazwyczaj w okresie zrówna- nia dnia z nocš mogły łatwo uwięzić flotę w portach i zagrozić zaopatrze- ni a całej perskiej armii. AIe szybko dzialać było niebezpiecznie, Kserkses doceniał siłę pozycji nieprzyjaciela. Jeœli uderzy na Išdzie. będzie musiał sforsować przejœcie przez wiodšcš nad przepaœciš clrogę skirońskš, na wschód od góry Geranei, lub przez trudnš do przebycia okolicę po jej za- chodniej stronie, a dcjpiero wtedy przyjdzie mu się zmierzyć z głównymi siłami Grekó .v na Istmie. Z drugiej strony, jeœli zaatakuje fiotę w cieœni- nie pod Salaminš, nie będzie mcigl na tych wšskich wodach wykorzystać swojei liczebnej przewagi. W obliczu. tr ;o dylematu Kserkses wbrał atak cmwa Nvu aaanuaau na morzu, sšdzšc, że w ten sposób łatwiej będzie osišgnšć szybki sukce: Decyzję tę poparł cały jego sztab morski, z wyjštkiem Artemizji, króle wej Halikarnasu. Przede wszystkim jednak musiał doprowadzić do pc rzšdku swš flotę i wyrównać straty œcišgajšc ludzi i okręty z tych wys greckich, które mu się poddały. Mógł mieć pewne nadzieje, że podczas tE zwłoki sprzymierzeńcy greccy poróżniš się między sobš.xó4 Slup dymu wznoszšcy się nad Akropolem widzieli Grecy pod Salamin. Przerażenie ogarnęło flotę. Na naradzie dowódców większoœć pragnęła wy cofać się na Istm, a niektórzy opuœcili nawet naradę przed ostatecznš de cyzjš, aby od razu podnieœć żagle na swoich okrętach. Eurybiades pocza się w końcu pokonany i wydał rozkaz odwrotu. Jednak zanim zdołano g wykonać, zapadł zmrok. Nocš Temistokles namówił Eurybiadesa, aby zwc łał jeszcze drugš naradę. Na niej wielki Ateńczyk tłumaczył korzyœc jakie greckiej flocie i sprawie Hellenów mogłaby przynieœć bitwa pod S laminš, a gdy dowódca koryncki nazwał go obelżywie "mężem bez mia sta", Temistokles zagroził, że odpłynie z całš ateńskš flotš liczšcš 200 okr tó ,v i założy kolonię na Zachodzie. Argumenty jego przekonały wreszci opozycję. Eurybiades cofnšł rozkaz. ˜wit zastał flotę greckš na tych s mych pozycjach w Cieœninie Salamińskiej. PóŸniej, mniej więcej prze trzy tygodnie, nic się nie działo. Flota perska wzrastała w siły przy przf ciwległym brzegu w Faleronie, a Greków zatruwało rosnšce niezadowc lenie.xs5 Pewnego dnia, pod koniec wrzeœnia, flota perska wyruszyła na mor2 z Faleronu i ustawiła się w szyku bojowym między Pireusem a Salamin; Fonieważ nieprzyjaciel nie zrobił żadnego ruchu, Persowie póŸnym pc południem wycofali się w stronę lšdu. Tymczasem niezadowolenie we flc cie greckiej osišgnęło swój szczyt. Grecy bali się, że zostanš odcięci n wyspie, a strach ich wzrósł pod wieczór, kiedy ujrzano wojsko persk: idšce wybrzeżem w kierunku Peloponezu. Peloponezyjezycy chcieli s: natychmiast wycofać i iœć z pomocš swoim towarzyszom na Istmie, Ater czycy zaœ, Egineci i Megarejczycy pragnęli pozostać na miejscu. Eurybia des zwołał naradę. Wiedzšc, że wódz spartański może być znowu zmajc ryzowany przez Peloponezyjczyków, Temistokles wysłał zaufanego niE wolnika, Sikinnosa, do floty perskiej, by powiadomił jej dowództwo, Grecy sš zupełnie zdemoralizowani i nazajutrz odplynš, a sam Temistoklc zamierza odtšd pomagać Persom.'ss Wodzowie floty perskiej uwierzyli S kinnosowi. Tej jeszcze nocy przewieŸli znaczny oddział piechoty z atty kiego wybrzeża na wyspę Psyttaleję leżšcš w œrodkowej częœci cieœnin, a około północy cała flota wypłynęła ponownie na morze i cichaczem w dłużyła swe prawe skrzydło tak, aby zamknšć wschodnie wyjœcie z Zatol Salamińskiej. Jednoczeœnie wysłano eskadrę, która miała opłynšć wysl i zablokować ,zachodnie wyjœcie między Salaminš a Megarš.xs 296 IVajazd Kserksesa na Grecję Wiadomoœć, że się Sikinnosowi powiodło, przyniósł Ar ystydes. Prze- prawiajšc się z Eginy na Salaminę mijał z bliska eskadrę nieprzyjacielskš przepływajšcš w ciemnoœci koło Megary. Wywołał Temistoklesa z narady, gdzie nadal jeszcze już przed samym œwitem toczyła się ożywiona i zjadli- wa dyskusja na sposób grecki. Temistokles posłał Arystydesa na naradę, aby zdał tam sprawę z tego, co widział. Wszystkie wštpliwoœci zniknęły ostatecznie, kiedy triera z Tenos, uciekłszy pod osłonš ciemnoœci. przy- wiozła dokładne informacje o perskich ruchach. Bitwa była teraz nie- unikniona. Triery przygotov Yywano do akeji. Ąołnierzy piechoty morskiej zgromadzono na plaży, gdzie przemawiali do nich ich dowódcy, a szc; .egól- nie Temistokles, po czym w blaskach wstajšcego dnia wsiadali na okr :ty.lfig Floia grecka liczyła 380 okrętów. Z tych jedniż eskadrę, proswadzonš przez Koryntian, odkomenderowano do obrony cieœniny przed atakiem z pół- nocy. W ezasie bitwy połšczyła się ona póŸniej z głównš flotš. Zało;i 310 trier; n które miały runšć siły więcej niż trzykrotnie liczxiiejszę I" ' '. celo- wały w sztuce wiosłowania, jak również w manewrach taktycznyc':! tara- nowania i abordażu. Niskie triery greckie były solidnej budowy. tak że wytrzymywały dobrze wstrzšs zderzenia z okrętem nieprzyjaciela. a cięż- kozbrojna piechota stała na ich bocznych pokładach, gotowa w każdej chwili przeskoczyć na uszkodzony okręt i dokończyć egzekucji -łóczniš i mieczem. Taranowanie wymagało jednak ataku na burtę nieprz ,ja.ciel- skiego okrętu. Zadaniem dowództwa greckiego było zatem stworzenie takiej sytuacji, aby okrętom . własnym zapewnić koniecznš przęstrzeń da ma- newrowania, a jednoczeœnie skłonić nieprzyjaciela do odsłonięcia burty. Problem ten rozwišzał szczęœliwie, jak się zdaje, Temistokles. Wraz ze œwitem cała flota grecka odpłynęła do północnej częœci cieœniny i zniknęła z oczu nieprzyjaciół. Tutaj statki zwrócone na południe uszy- kowano w kilka rzędów, z 10 najszybszymi okrętami floty (były to okręty egineckie) na czele. Za nimi szły statki lacedemońskie, megarejskie oraz inne pod dowództwem Eurybiadesa, potem zaœ okręty z Chalkis i at ńskie , razem 200 statków pod rozkazami Temistoklesa. Porzšdek ten przyjęto, znajšc dokładnie plan Kserksesa i szyk bojowy jego floty. Flota perska liczyła około 1200 okrętów, z których jednš eskac, -š po- słano, by blokowała v yjœcie z cieœniny od strony Megary. Najdosko .alsze były triery fenickie, szybsze, większe i wyższe od greckich. Przysto owane do taranowania, budowę miały jednak mniej solidnš. Załogi ich, ze s , aoich vvyższych pokładów górujšc nad przeciwnikiem, wolały obrzucać strzała- mi czy oszczeparni bardziej otwarte triery greckie. Pozostałe eskadry floty perskiej były przeważnie wyposażone w sposób podobny, a okręty jońst ie zbliżały się najbardziej do greckich tak pod względem budowy, jak i uzb: o- ;enia. Kserkses; sšdzšc że flota grecka jest zdemoralizowana, tak jak pod Lade, miał plan bardzo prosty. Gdyby Grecy schronili się do zatoki Eleusis, Bitwa pod \ LI % / 1 v Tbna / W / \ \ v\\ s,\ 'a r. . I l:'1. E 1. , 1 S ' - NYAADHES / ,5 l,N.HłhCSSłJ ' :, i //. ;i'-i'(o, .l'w... W, wrA DNZ1'1 4NłPIS dzi ie sza baza murnka ) ,s yS , I.I;OS Palookla J ,l /, ( Hrlaklepn . ů(r wm ( N Ambelaki -" w=-. . Sehma hrol 1\'rG c.... , Arapis , , PRZYL. FILATOURI `. / )I , ) , r / , , , , _ , ,' ' y 'v', 1 , 1 -i , , 1 (`\.",',ux.,k,, -, . . , . o.,,h,:.r.-, a .I;,1 r , 1 . , , i ... ;.; ,ii. , YaloWkii // i ' ` ' /! \'; ' / J AYIOS YEORYIOS l / l \S11Tllblt ů ůů ICamafero "d,l.,. r .r..s w\ů 1 "4 , rl ,; "i n 6so tro tlerak S,11 łM114 iPA/71 TAOP,J,I AT AMBELAKI Ambelaki PRZY I A YA7Yf.. lil lOSI'NA iř Rys. 19 Bitwa pod Sal9 Najazd Kserksesa na Grecję 298 zamie zał zamknšć jš z dwóch stron, następnie wysadzić wojska w mieœcie Salanzina, zdobyć lšdowš bazę nieprzyjaciela i zmusić go do poddania. Gdvbv zaœ flota grecka chciała ů,valczyć, to -skoro eskadra ateńska miala bvć tej walce niechętna -zadanie perskiej admiralicji wydawało się zu- pelnie łatwe. Wielka flota już uszykowana w zwarte szeregi runie cieœninš ak fala x z ł wu i po prostu zaleje mniejsze greckie statki. Okręty pro- wadzšceputworzš solidny front, trzymajšc się jeden tuż przy drugim, y stkie dziob m do nieprzyjaciela, a więc dzięki temu zabezpieczone wsz przed taranowaniem, perscy zaœ łucznicy i oszczepnicy swymi pociskami złamiš opór wroga. Kserkses był przekonany, że cała bitwa, jeœli w ogóle do niej dojdzie, rozegra się w północnej częœci cieœniny. W takim ngastrojy kazał zajšć Psyttaleję i polecił swojej œwicie, by ustawionoJdlaynipeyo7 złot tron doœć wysoko na wybrzeżu attyckim, naprzeciwko te w s O œwicie Kserkses zasiadł na swym tronie jak widz w teatrze. Na wschod- nim krańcu cieœniny zwarty mur jego okrętów sięgał przez szklanš taflę morza od cypla przylšdka Kynosura aż do brzegów Attyki. Na linii frontu stalo b ć może 90 okrętów w œcisłym rzędzie: fenickie z prawej strony, ońskie z lewe inne w œrodku. Za nimi hen w dal cišgnęły się wspiera- jšce szeregi okrętów różn ch narodowoœci, a w każdym szeregu było ich y około 10. Okreœlana przez uczestniczšce w niej narodowoœci armada skła- łówn ch grup w kolumnach œciœle stłoczonych jedna g ła Gd zaczęto dała si z trzech y erskie o admira .1'x y obok drugiej, każda grupa pod wodzš p g wiosłować naprzód, na lewym skrzydle powstało zamieszanie, bo między Atalante a Kynosurš, przy okršżaniu cypla przylšdka, formacja uległa stło- czeniu i statki najeżdżały jeden na drugi.l'2 Skutkiem tego Fenicjanie na rawym skrz dle posuwali się prędzej niż Jonowie na lewym. p Nie widzšc œladu nieprzyjaciela Fenicjanie spokojnie plynęli naprzód, kiedy -ku ich przerażeniu -ze skał Salaminy odezwałayię tyrłšbała œaę wtórował jej okrzyk wojenny. Z północnej częœci cieœnin w flot.a recka w kilku kolumnach, z Eginetami na czele i Ateńczykami na t łach x E ineci. z pełnš szybkoœciš wzięli kurs na przylšdek Tropaja. Tam długiegkolumny zawróciły w lewo i stanęly w szyku bojowym, kie- rujš dzioby sw ch okrętów ku flocie perskiej. Podczas gdy eskadra fenic- ka. œ 'iadoma oczu króla, wiosłowała szybko dalej, okręty ateńskie zaczęły się z wolna cofać, wcišgajšc Fenicjan coraz głębiej do cieœniny między Psyttalejš a lšdem stałym.x'4 T m œmiały m manewrem Ateńezycy narzucili swš takty kę całej bitwie. Szvk órecki rozcišgnšł się teraz w kształt półksiężyca. Głębokoœć jego wy- front tworzyło mniej więcej '75 okrętów; nosiła zapewne cztery rzędy, a Iewe skrzydło miało przed sobš wolne morze, co pozwalało na manewro- wanie. Z drugiej strony eskadrę fenickš wcišgnięto ku przodowi na zwę- żajšce się wody, tak że całe szeregi wspierajšce prawego skrzydła i na nmwa ou aaiammš prawo od centrum nie mogły w ogóle wejœć do akcji. Przeważajšca częœć flot perskiej, co najmniej 1000 okrętów, była teraz tak stłoczona, że jeden okręt zderzał się z drugim.l Wydawało się, że nadszedł dla Greków wła- œciwy moment do ataku. AIe Temistokles, .dowodzšcy ateńskš eskadrš 180 okrętów, cišgle jeszcze zwlekał, aż zerwała się w cieœninie bryza, która zaczęła spycha wysokopokładowe galery fenickie z ich kursu. Gdy zwró- ciły się burtami do nieprzyjaciela, triery ateńskie, niższe i dlatego mnie ulegajšce bryzie, ruszyły do ataku ze swymi taranami, łamišc wiosła prze- ciwnikom i dziurawišc im burty.l' Skoro statki sezepiały się ze sobš, od- działy ciężkozbrojnej piechoty ateńskiej przystępowały do abordażu, zmia- tajšc swych lekkozbrojnych nieprzyjaciół do luk odpływowych lub do mo- rza. Eyło to sygnałem dla całej floty greckiej, która ruszyła teraz z zapałem do bitwy. Podczas zaciętej walki na lewym skrzydle Grecy na brzegu Salaminy zauważyli po raz pierwszy, że Psyttaleję zajęła piechota perska. Arysty- des natychmiast zebrał oddział hoplitów pod miastem Salaminš, przepra- wił się na statkach pomocniczych, zdobył Psyttaleję i utrzymał jš udzie- lajšc schronienia uszkodzonym okrętom.l" Eskadra fenicka walczyła za- ciekle, lecz wreszcie uciekła w nieładzie. Wiele statków rozbiło się na wy- brzeżu attyckim. Kilku dowódców fenickich pospieszyło z meldunkiem do Kserksesa, który ich kazał œcišć w nagrodę. Innych, usiłujšcych wymknšć si w dół cieœniny, zablokowały statki własnej floty. Eskadra ateńska za- wróciwszy pospieszyła teraz z pomocš centrum i .prawemu skrzydłu Gre- ków, którzy mieli przed sobš znacznie liczniejszego wroga. Ale i tu rów- nież złamali w końcu opór nieprzyjaciół. Kiedy rozbita flota perska za- częła się cofać, zerwał się wzdłuż cieœniny wiatr zachodni, Persowie pod- nieœli więc żagle, by uciec z nim na otwarte wody i do Faleronu. Egineci na prawym skrzydle greckim właœnie wpływali do cieœniny, taranujšc osta- tnie szeregi uciekinierów -niedobitki fenickiej eskadry. 'a To wielkie zwycięstwo zawdzięczali Grecy swej zręcznoœci taktycznej, sztuce taranowania i zaletom bojowym swojej morskiej piechoty. Za naj- dzielniejszych uznano Eginetów, którym przypadła najbardziej ekspono- v ,ana pozycja na prawym skrzydle, drugie miejsce po nich zajęli Ateńczy- cy, bo oni pierwsi przyczynili się do zwycięstwa. Dla upamiętnienia miejsca walki postawiono jeden pomnik zwy ięstwa w mieœcie Salaminie, drugi - na Psyttalei. Niebezpieczeństwo jednak nie minęło. Flota grecka srodze ucierpiała. Ludzi zginęło prawdopodobnie tylko niewielu, gdyż załogi zatopionych statków przepływały wpław na Salaminę, lecz niemało uszkodzonych okrę- tów nie nadawało się już do naprawy. Rozbite statki nieprzyjaciela wiatr zachodni zniósł przeważnie gdzieœ bardzo daleko, tak że Grecy nie mogli wyrównać nimi swoich strat w okrętach. Osłabiona flota zebrała się w go- Najazd Kserksesa na Grecję towoœci do dalszej walki. Flota perska nadal przewyższała jš znacznie licz- bš. Kserkses jednak miał już zupełnie dosyć tej bitwy. Powrócił do swego wezeœniejszego planu zbudowania przez cieœninę grobli, którš miał osła- niać falochron utworzony. z powišzanych ze sobš statków handlowych. Pod- jęto już nawet przygotowania do tej trudnej sztuki technicznej, gdy stało się oczywiste, że pora roku jest na to zbyt póżna. Król wydał więc ,ozkaz swej flocie, aby wycofała się pod oslonš ciemnoœci i popłynęła do Helles- pontu. Sam z calš armiš lšdowš wyruszył do Tessalii, gdzie pozostawił na zimę znacżne siły pod dowództwem Mardoniosa. Z częœeiš armii, którš sobie zat.rzymał (a była to częœć większa), Kserkses szedł dalej do Helles- pontu przez 45 dni, w czasie których jego ludzie cierpieli bardzo od głodu, chorob i zimna. Ponieważ burza zerwała most na Hellesponcie, vaojska trzeba było przewieŸć przez cieœninę, po czym pozwolono im odpoczywać przez jakiœ czas w Abydos. Stšd resztki olbrzymiej armii weszły uroczy- œcie do Sardes. Kserkses jechał z pompš i przepychem, ale w paradzie zabrakło œwiętego rydwanu Ahura-Mazdy, najwyższego boga Per sji. Ten również stracono w Europie.' 9 Flota grecka dopłynęla aż do Andros nie widzšc nigdzie nieprzyjaciela. Eurybiades i dowódcy peloponescy postanowili nie posuwać się już dalej, a Temistokles powiedział wprawdzie, że zdaniem dowódców ateńskicl na- Ieżałoby płynšć do Hellespontu i zniszczyć tam most Kserksesa; ustšpił iednak Peloponezyjczykom. Ale wykorzystał sytuację jak mógł najlepiej. WysIaI mianowicie Sikinnosa i innych jeszcze swych ludzi, aby za.wiado- mili Kserksesa, że wódz ateński, Temistokles, powstrzymał Grekó , przed zniszczeniem mostu na Hellesponcie. Flota grecka zażšdała odszkoaowań pieniężnych od Andros i innych wysp, które pomagały Persji. Andxřus od- xnówiła, oblegano jš zatem, lecz bez powodzenia. Inne wyspy wyraziły z odę, a niektóre miały podobno placić TernistoklesoWi za ochronę swoich ę interesów. Zgromadziwszy się na nowo pod Salaminš, zwyci zcy złożyli r.ależny hołd bogom Hellady. Z łupów ufundowali w Delfach olbrzymi po- sšg Apollona trzymajšcego w ręku dziób triery, a trzy zdobyte triery fe- nickie poœwięcili: Ajasowi na Salaminie, Atenie w Sunion i Posejdonowi na Istmie.'8ř 5. ZWYCIFSTWA GRECKIE POD PLATEJAMI I MYKALE Kampania z roku 480 nie była w żadnym razie decydujšca. Armia persl a nie została rozbita. Mardonios miał pod swymi rozkazami w Tessalii na - przedniejszš konnicę i piechotę perskiego imperium, a powróciły do niego również te oddziały, które eskortowały Kserksesa do Hellespontu. Armia Mardoniosa byla w istocie bardziej niebezpieczna od armii Kserksesa, gdyż ZWyClęStW1 grCCKle uu raavc naaaa . a. odcišżona od wielkiego mnóstwa poœledniejszych wojsk zyskala na r IivJoœci i łatwoœci zaopatrzenia. Macedonia, Tessalia i Beocja dostarc nie tylko paszy i żywnoœci, i cz również wojowników, a zwłaszcza ko cy. A.rmia grecka jako caloœć nie zmierzyła si jeszeze z perskš, a prawie pozbawiona jazdy. Dowódcy peloponescy woleliby, oczywi utrzymać już przygotowanš pozycję na Istmie, gdzie konnica perska mog;a operować. Z drugiej strony flota perska poniosła druzgocšcš kl, pod Salaminš. Straty w ludziach byly bardzo ciężkie, gdyż większoœć w az.jaty ekich nie umiala plywać. Za to straty w okrętach obniżały tylko znaev.lie i tak wielkš przewagę Iiczebnš, a podczas zimy można było cišg a.yć nowe załogi i przygotować nowe statki. Niemniej jednak Kser: zwlel,al w Sardes aż do lata, a jego flota pod Kyme i Samos stala 1 czyn.n.ie i w przygnębieniu. W ten sposób inicjatywa na morzu prze w r c Greków. Ponieważ jednak głównš ich troskš była armia Mardo sa, wiosnš r. 479 zgromadzili tylko 110 okrętów pod Eginš i nie wypły, dalej n.iż do Delos.l8' Tak więc Ios Grecji mial się rozstrzygnšć na lšc Zi.B:s.š Persowie pokazali, jak postępujš z buntownikami. Gdy Potic odm ; ila Persji posłuszeństwa i nie dala się złamać nawet trzymiesi nym oblężeniem, Artabazos zawładnšl Olintem, który podejrzewał o ; lojal. foœć, i wyrżnšł wsz5ůstkich jego mieszkańców na blotach w pob miasta. Ten akt terroru powstrzymał innych od buntu. Opór ogranii się te7 a.z do Fokej zyków, którzy wœród skał Parnasu uprawiali pa zant : . Na uriosnę r. 479 Mardonios próbował przede wszystkim oder Ateny od sprawy greckiej. Jego wyslannik -Aleksander. król Ma donii -ofiarował w in ieniu Persji przymierze, niezależnoœć i odszkc wanie, lecz propozycję tę odrzucono.l 2 Na poczštku Iipca, po żniwach, łatwři ; było o zaopatrzenie, Mardonios najechał Attykę. Wyslał wóyv, z talvš samš propozycjš innego posla do Ateńczyków, któr; y ponov wyocfali się na Salaminę pod ochronę swej floty. Nawet otrzyma po raz drugi odmowę nie podejmowal na razie żadnych dzialań w nad: że mrgš jeszcze zmienić zdanie. Dopiero kiedy Argejczycy donieœli że G -e :y wyruszajš z Peloponezu, Mardonios zrównał z ziemiš i sl wsz; Wkie budynki, które stały j szeze w Atenach, i pustoszšc kraj cofy :val się przez Dekeleję. do Beocji, ódzie tere.ny nadawały się lepiej kon ie ů, a ludnoœć byla lojalna wobec Persji.' ; Choć nie przełamał uI Aton, zmusił jednak Peloponezyjczyków do opuszczenia ich obronnej zycji a Istmie, wywolał pewien rozdŸwięk wœród sprzymierzeńców g k.ich, a spodziewał się także wymusić przyjęcie decydujšcej bitwy w runkaclz, które sam wybierze. Nitćezpieczeństwo rozramu w łonie Zwišzku Hellenów ujawniło się p: bitwš pod Salaminš, kiedy Temistokles groził wycofaniem Ateńczyl jeœli Feloponezyjczycy będš nalegać na obronę Ishnu. Po zwycięs J 302 Najazd Kserksesa na Grecję Spartanie ustosunkowali się życzliwie do Temistoklesa, ofiarujšc mu .ůie- niec z liœci oliwki, rydwan i eskortę.l84 Ateńczycy obrali jednak teraz na swych pr zywódców Arystydesa i Ksanthipposa. Kiedy Spartan doszła wieœ o misji Aleksandra z Macedonii, wysłali oni posłów do Aten i zapropo- nowali, że przyjmš u siebie cywilnš ludnoœć ateńskš i zapewniš jej utr zy- manie, a propozycja ta wskazywała wyraŸnie, że Sparta nie ma zamiaru bronić Attyki. W obecnoœci wysłannika perskiego i posłów spartańskich Ateny dokonały wyboru. Arystydes oœwiadczył, że dopóki słońce œwieci nad ziemiš, dopóty Ateńezycy będš walczyć z Persami z pomocš bogów i herosów, których œwištynie ciż Persowie znieważyli. Od swych sprzv- mierzeńców oczekujš zaœ nie pomocy dla ludnoœci cywilnej, lecz wysłania do Beocji wojsk greckich, które by broniły granic Attyki. Kiedy drugi poseł perski przybył do Rady ateńskiej, urzędujšcej wówczas na Salami- nie, jedyny członek Rady, który zaproponował, by przedstawić ludowi propozycje wroga, został za to ukamienowany. Na wniosek Arystydesa Ateńczycy wysłali poselstwo do Sparty. Grozili powzięciem króków se- paratystycznych, jeœli Spartanie nie przybędš z pomocš Atenom. Posłowie z Megary i Platejów poparli Ateńczyków. Spartanie tymezasem obchodzili xladal urocżyœcie œwięta Hyakinthia, które właœnie wtedy wypadły. Wresz- cie, kiedy zrozpaczeni posłowie zagrozili, że opuszczš Spartę i powrócš do niej z armiš perskš jako jej sprzymierzeńcy, eforowie odpowiedzieli, że hoplici spartańscy już 'sš o całš noc marszu w drodze do Aten. Ta długa zwłoka ze strony Sparty była zapewne umyœlna. Kiedy wojska jej w koń- cu wyruszyły w ostatnich dniach lipca, umocnienia obronne na Istmie zo- stały już ukończone i w razie klęski w polu można je było utrzymać. Cenš jednak tej zwłoki stała się powtórna dewastacja Attyki i wzrastajšce obu- rzenie ludu ateńskiego.l85 Mardonios rozłożył obóz na południowej równinie Beocji, nad rzekš Asó- pos, naprżeciw podgórza Kithajronu (rys. 20). Teren oczyœcił z drzew, a wokół obozu zbudował drewnianš palisadę. Konnica jego mogła teraz swobodnie przeszukiwać równinę i osłaniać dostawy żywnoœci z Teb. .Iego armię Grecy oceniali na jakieœ 300 000 ludzi. Konnica obejmowała cięŸko- zbrojnych kirasjerów pod komendš Masistiosa, 1000 żołnierzy gwardii, uprzednio towarzyszšcej królowi, lekkozbrojnš jazdę z Persji, Medii, Scytii (Saków), Baktrii i Indii, a także greckie konne oddziały z Beocji, Tessalii i Macedonii. W skład piech.oty wchodziło 10 000 "nieœmiertelnych", naj- Iepsze wojska, które Kserkses zacišgał w całym imperium, oraz hoplici z œrodkowej Grecji. Fokejczycy nie posłali swoich wojsk do Attyki, lecz teraz pod przymusem dostarczyli 1000 hoplitów. Ich przybycie dało Mar- doniosowi okazję do wykazania sprawnoœci swej konnicy na równinie. Otoczeni znienacka chmarš konnicy, hoplici zatrzymali się w mie)scu i stajšc w kwadracie, wszyscy twarzš na zewnštrz, oczekiwali ulewy per- Rys. 20 Drogi z Megary do Beocji i Attyki. skich strzał i oszczepów. Wtedy Mardonios przysłał herolda, który powita F okejczyków w imieniu wodza i ostrzegł ich, by gorliwie służyli spr awie perskiej. Mardonios spodziewał się teraz, że Grecy zaatakujš go na wy'bra- nym przez niego samego terenie lub też, gdyby nie chcieli atakować - że armia ich rozpadnie się sama pod naporem wewnętrznych animozji. Zarówno bowiem. jego greccy sprzymierzeńcy, jak i wyrocznie, do którycr się zwracał o radę, powtarzali zawsze, że w końcu właœnie brak zgod5 podminuje opór grecki.l8e Wojskami Zwišzku Hellenów dowodził Pauzaniasz, siostrzeniec Leoni- c?asa, regent sprawujšcy władzę w imieniu nieletniego króla Sparty, Plej- si;archosa. Najlepsze i najliczniejsze oddziały przybyły z Lakonii: 500( Spartiatów, 5000 lacedemońskich periojków i 35 000 helotów, ci ostatn doskonale wyekwipowani lekkozbrojni. Następne pod względem wielkoœc kontyngenty to 8000 Ateńczyków pod rozkazami Arystydesa, któx emt 304 Najazd Kserksesa na Grecję w szyku bojowyrn.wyznaczono miejsce na lewym skrzydle armii, oraz 5000 Koryntian umieszczonych na prawym skrzydle obok 1500 Tegejezykózv i Spartan. Centrum tworzyły kontyngenty wystawione przez inne pań- stwa. Ramię w r amię z Ateńczykami z ich lewej strony stalo 600 Platej- czyków, 3000 Megarejczyków i 500 Eginetów. Wszystkich hoplitów razem zebranych z 24 państw było 38 700, a cała piechota lekkozbrojna liczyla r0 000, z czego polowę stanowili heloci. Jazdy brakło niemal całkowicie. Kiedy ta wielka armia zebrala się pod Platejami, bardzo szybko wystšpiły trudnoœci z zaopatrzeniem, gdyż calš żywnoœć trzeba było dowozić przez przelęcze Kithajronu. Stalo się jeszeze ciężej, kiedy -w osiem dni po przybyciu Greków -konnica perska na jednej z przelęczy napadla na konwój 500 zwierzšt jucznych i wyrżnęła wszystkie wraz z ich straŸnikami. PóŸniej trzeba było używać okrężnych dróg. To jedno wystarczalo, by Pauzaniasz i jego sztab dšżyli do naty hmiastowej bitwy. Znajdowali się jednak w takiej samej sytuacji, jak Miltiades pod Maratonem -sytuacji zanalizowanej przez Spartan już po bitwie. I teraz też greckie woj- ska piesze nie były w stanie stawić czoła perskiej konnicy, a zatem nie mogly również zaatakować piechoty perskiej. Toteż Pauzaniasz ustawil swš armię w sz5 ku bojowym wzdłuż podgórza i czekał w pozycji obron- s nej. Obaj wodzovs,ie grali teraz na zwłokę. Greków nękała ustawicznie kon- nica perska, a cierpieli także z powodu braku wody i nieregularnego za- opatrzenia. Na dzień lub dwa podniósł ich nieco na duchu sukces wybo- rowego oddzialu 300 Ateńczyków, którym przy wsparciu łuczników udało się zabić Masistiosa i odeprzeć jego ciężkš jaż lę. Ciało zabitego zlożone na ,ózku obwożono wzdluż Iinii greckich, nocš zaœ cała równina rozbrzmie- -,:: 'wala żałosnym wyciem Azjatów; którzy na znak żaloby obcięli grzywy wym wierzchowcom i jucznym zwierzętóm. Skutek sukcesu był jednak kr ótkotrwaly. Trzy tygodnie powtarzały się ataki konnicy, w czasie tym obaj wodzowie ,próbowali darexnnie zmienić rozmieszczenie swych armii. a wróżby wypadały cišgle niepomyœlnie. Aż wreszcie raz, póŸnš nocš, jakiœ ŸeŸdziec zbliży ł się do przedniej straży Ateńezyków. Zaprowadzono go do a.teńskich dowódców. Był to Aleksander, t ról Macedończyl ów. Przyno.:ił wiadomoœć, że Mardonios amierza przystšpić o œwicie do ataku. Od nie c też zapewne pochodziła informacja o przesun:xciu najlepszej piechnty perskiej z dawnegó stanowiska naprzeciwko Spartan na nowe na wpr s : Ateńezyków. PóŸniej Aleksander odjechał z powrotem. O œwic Pauza- r?iasz zmienił odpowiednio stanowiska Spartan i Ateńczyl ów. Wówczas Mardonios porzucil swój plan i obie strony wrócily do poprzedniego roz- nlieszczenia swych oddziałów. PóŸniej konnica perska zaatakowała i ode- pchnęła Spartan od ich głównego zasobu wod,y -Ÿródła Gargafii, l tóre Persowie calkowicie zatt ali i zanieczyœcili. W rezultacie pozycje Greków 47-48. Podstawa t Jn Zwycięst ,a greckie pod Platejami i Mykale 305 stały się niemal nie do utrzymania. Pauzaniasz zw,ołal więc naradę, na któ- rej 3azgodniono, że w czasie nadchodzšcej nocy cala armia przesunie się na nczvš pozycję, nieco bliżej Platejów.l O zmroku, kiedy nowy dzień nieustannych atakóvs konnicy perskiej wzmćgł jeszcze napięcie wœród greckich wojsk pieszych. wielka armia rozpcczęła marsz nocny. Oddziały znajdujšce się w centrum szyku były iuż w pewnym stopniu zdemoralizowane. W strachu przed perskš konnicš przep;chnęły się naprzód aż do samych Platejów. W tym czasie Pauzaniasz miai trudnoœci z pewnym upartym oficerem spartańskim, Amomfaretosem , który nie był na naradzie, a teraz odmówił wykonania rozkazu, uważajšc odwrót za równoznaczny z ucieczkš w obliczu nieprzyjaciela. Ateńczycy, aowiedziaw szy się od Pauzaniasza, że Spartanie i Tegejczycy nie ruszyh się z miejsca, sami również pozostali na swej pozycji. O œwicie wódz dał rozkaz wymarszu, polecajšc zostawić Amomfaretosa razem z jego oddzia- łem. Fodczas gdy Ateńczycy szli równinš, Pauzaniasz powiódł swojš armie przez wzgórza, ale gdy wreszcie Amomfaretos i jego ludzie zdecydowaix się pcci.šgnšć za nimi wolnym krokiem, wódz spartański zatrzymał się i cze- kał x a opóŸnionych. I onnica perska, która o œwicie ruszyła cwałem do ataku i nie zastała Greków na ich dawnych pozycjach, teraz uderzyła na połšczone wojska Pauzaniasza i Amomfaretosa uniemożliwiajšc im dalszy marsz naprzód. Mard.onios sšdził, że armia grecka już się rozpadła. Natychmiast też rzucił biegiem całš swš piechotę do natarcia. Jego greccy sprzymierzeńcy na prawym skrzydle odcięli Ateńezyków, których Pauzaniaszowi nie udało się oa ołać, a perskie wojska piesze rozpoczęły generalny atak na Lace- demończyków i Tegejczykó , osamotnionych teraz i pozbawionych opar- cia. Fersowie jednak nie od razu zwarli się z Grekami. Ze swych wielkich wiklinowych tarcz utworzyli niby wał ochronny, który osłariiał ich przed pociskami greckich oddziałów pomocniczych i wypuszczali zza niego grad st:rzal na stojšcych w szyku hoplitów. Pauzaniasz trzymał mocno swojš piechotę, dopóki w szeregach nieprzyjaciół nie uczyniło się bardzo tłoczno. Og oszono, że wróżby wypadly pomyœlnie. Hoplici, wykorzystujšc dogodnš dla siebie pochyłoœć terenu, ruszyli do natarcia we właœciwym porzšdku, zmie l.i wał z tarcz wiklinowych i zwarli się z nieprzyjacielem. Ich œmier- cioneœne łócznie mur ich tarcz i ciężar zbroi miażdżyły stopniowo Per- , s w, którzv walczyli d ielnie, chwytajšc nawet gołymi rękoma za ostrza wlóczni, lecz którym brakło iarcz napierœników i dlugiej broni. Bitwa b ła c ' y zezególnie zażarta tam, gdzie Mardonios na białym rumaku wiódl do ataku królewskš pieszš gwardię u sile 1000 ludzi. Ale i ci zostali pokonani. a sam Mardonios zginšł. Wtedy zalamała się piechota perska i rzuciła do bez- J ładne ucieczki, a za niš poszly masy Medów, BaktrSrjczykó , i wszystkich innych ludócv. Poœcig był tak zapalczywy, że konnica nie Ÿdołala odcišć o Hammoua 3d6 Najazd Kserksesa na Grecję GTeIœŁW OCi ZIJlegOW pei'SKicu ucicnd šwyLu uv ...-s -. ......,......... .. r---- sadš obozu. _ _ ůł 'eszcze w równana oddziały greckie oentralne, które 6 - dotarły już do Platejów, popędziły teraz co tchu na pole bitwy jocini wz;,u rzami, inni przez równinę. Tych ostatnich zaatakował oddŸiał konnicy tebańskiej i zabiwszy 600 wyparł resztę na zbocza Kithajronu. Na lewyům skrzydle Ateńczycy toozyli zawziętš walkę z Beotami; gdy wreszcie rozbili w puch oddział "trzystu" -a byli to najlepsi wojownicy tebańscy - Beoci wycofali się do Teb. Spoœród Persów trochę wojsk pieszych, walczš- cyćh w centrum pod wodzš Artabazosa, i nieco konnicy umknęło w dobrym porzšdku na północ. Ateńczycy przykšczyli się wówczas do Lacedemoń- czyków, którym nie udało się dotšd zdobyć obozowej palisady. Zdecy do- wanymi i zręcznymi atakami Ateńczycy otworzyli wyłom, a Grecy wdarli się tłumnie do œrodka wyrzynajšc Azjatów jak owce w zagrodzie. Pauza- riiasz bowiem, przerażony liczebnoœ iš wroga i, być rnoże, pomny rzezi dokonywanych przez Persów rozkazał nie brać jeńeów. Po tej masakrze , r główne sily piechoty perskiej przestały istnieć. Rozwiała się groŸba pod- boju perskiego, a miało się okazać, że rozwiała się n zawsze, dokonała zaœ tego wspaniała odwaga I zręcznoœć hoplitów spartańskich, którzy do- wiedli, że sš najlepszš piechotš nie tylko w całej Grecji, leoz i w całym cywilizowanym œwiecie.xsa Kampania zakończona bitwš pod Platejami była najdoskonalszym owo- cem jednoœci Hellenów. Przoz trzy tygodnie ponad 100 000 Greków stało ramię przy ramieniu odpierajšc wspólnie ataki perskiej konnicy. Zostali oni wierni Zeusowi Helleniosowi, bogu Hellenów, do którego odwolali się w s rawie s r mierzonych. Dotrzymali przysi gi, niegdyœ Atończycy p p ' którš zwišzali się soiennie przed przejœciem Kithajronu: "Będę walczyć aż do œmierci, będę przekładać wolnoœć nad życie, nie opuszezę wyższego ani niższego dowódcy żywy czy umarły, będę wykonywał rozkazy główno- dowodzšcych i grzebał moich towarzyszy broni tam, gdzie polegnš, nie zostawiajšc żadnego z nich bez pogrzebu." iřř Podczas przemieszezeń po- szczególnych oddziałów przed bitwš, Platejczycy usunęli kamienie wyty- czajšce ich granice z Attykš, aby dostosować się w ten sposób do wyroczni udzielonej przez Delfy; która przyrzekła Grekom zwyci stwo na attyckiej ziemi. Po bitwie zwycięzcy oddali specjalne honory Platejom, na których terytorium pochowano poleglych Greków. Państwa-ezłonkowie Zwišzku Hellenów podpisały traktat i na jego mocy w każdš rocznicę zwycięstwa pod Platejami przedstawiciele polityczni i sakralni "Hellenów" mieli się tu spotykać, by złożyć dziękćzynienie Zeusowi-Wybawcy i przewodniczyć na igrzyskach odbywajšcych się na czeœć Wybawienia. Platejezyuy zostaii uznani za lud poœwięcony Zeusowi, .œwięty i nietykalny, winien skladać ofiary Zeusowi i aermesowi za poleglych Grekóva. Uroczystoœci te utrzy- Zwycięstwa greckie pod Platejami i Mykale --a---.ů--, ...ů...e .ama mttaaód CtitfeJtlW KOnc2 .awsze ofiarę słowami: "Piję na czeœć mężów, którzy zginęli za wolnoœ ronlewaŸ znaczna częœć Grecji dŸwigała jeszeze perskie jarzmo, zwy cięzcy zobowišzali się konwencjš Zwišzku Helleńskiego do kontynuowani walki i stałego utrzymywania armii greckiej na poziomie 10 000 hoplitów 1000 konnicy i 100 okrętów wojennych. Powodzenie zjednało ich sprawi nowych stronników. Samos powstała już przeciw Persji i przyłšczyła sic do Zwišzku.. Zanim rok minšł, inne wyspy jońskie i eolskie zaprzysięgł przymierze i wysłały przedstawicieli na Kongres Hellenów. W przysiędzE ziożonej przed bitwš pod Platejami zawarte było prawdopodobnie równiea ponowne zobowišzanie sprzymierzonych "zdziesištkowania" państw me- dyzujšcych. Obecnie postanowiono wyruszyć na Teby i zażšdać wydania zwolenników Persji. Tebańczycy wytrzymali dwudziestodniowe oblężenie. po czym wydali wszystkich zdrajców sprawy greckiej, który m nie udało się uciec. Wzięto ich do glównej kwatery sprzymierzonych na Istmie, gdzie mieli stanšć przed sšdem Zwišzku H llenów. Pauzaniasz jednak, rozpu- œciwszy wojska sprzymierzonych, polecił ich stracić bez zwłoki.'ř _ Ten sam dzień wrzeœniowy był œwiadkiem bitwy pod platejami i zwy- cięstwa greckiego pod Mykale -przylšdkiem u wybrzeży Azji Mniejszej. To ostatnie wy darzenie otwiera nowy rozdział w historii stosunków łšczš- cych kontynent grecki z perskim imperium. Grecy bowiem, poza krótko- trwałš interwenejš Aten i Eretrii podczas powstania Jonów, nie przenosili rlntychczas działań wojennych na terytorium Wielkiego Króla. W roku 479 flota grecka podjęła tę ofensywę nie tyle dla uwolnienia Greków w Azji ?Vlniejszej, ile raczej, aby zapobiec przysłaniu drogš morskš pasiłków dla :V!ardoniosa, a co za tym idzie, by uchronić Grecję od nowej inwazji nie mniej groŸnej od tej z roku ubiegłego. Jeœliby flota grecka zdołała pokonać p rskš i przejšć panowanie na Morzu Egejskim, Kserkses nie byłby w sta- nie ut zymywać w Europie armii większej od pozostawione tu esieni r. 480. j j š Kiedy fIota grecka, złożona ze 110 statków, zgromadziła się pod Eginš wiosnš r. 479, do jej dowódcy Leotychidasa, króla Sparty, przybyło szeœciu wygnańców z Chios. Już po nieudanym zarnachu na properskiego tyrana Chios odwiedzili oni Spartę proszšc jš o wyzwolenie Jonii. Ponowili teraz s" 'ojš proœbę, zwracajšc się z ńiš do naezelnego wodza floty greckiej. Ale i tym razem, podobnie jak poprzednio, pomocy odmówiono. W sierpniu siły Greków w2rosly do około 250 okr tó w wojennych. Wówczas właœnie z.jawiło się trzech ludzi z grupy oporu na Samos, gdzie znajdowała się baza floty nieprzyjacielskiej. Donieœli oni, że okręty perskie sš w żłym stanie, Ÿe 1ud Samos szykuje się do buntu przeciw properskiemu tyranowi, Theo- mestorowi, a ukazanie się sprzymierzonej floty w pabliżu brzegów Azji ng Najazd Kserksesa na Grecję może wywolać ogólne powstanie Jonów. Leotychidas zażšdał od posłów aby zaprzysięgli szczeroœć swych intencji, a następnie powiódl flotę grecl š ; gotowoœci bo,jowej pod Samos. Nieprzyjaciel jednak odprawil szybkie okręty fenickie, a resztę swej floty skierowal do przylšdka Mykale na lšdzie stalym, gdzie statki wycišgnięto na brzeg i otoczono paiisadš. Tamże znajdowal się już obóz szeœćdziesięciotysięcznej armii perskiej, która stala w Jonii garnizonem, tak że wszystkie siły Persów pod Mykale, z załogami okrętów i żolnierzami pokładowymi wlšcznie, liczyly około 100 000 ludzi. Z tego poważnš częœć stanowili Grecy i inne ludy podbite, o wštpliwej lojalnoœci. Flota grecka, przystosowana do walki metodš aborřdażu, wiozla oprócz 45 000 żeglarzy okolo 5000 ciężkozbrojnej piechoty morskiej uzbr o- jonej do walki wręcz. Leotychidas podplynšł zatem do Mykale i ofiarował bitwę, Per sowie jednak nie uczynili żadnego ruchu.'93 Leotychidas postanowil wykorzystać wszelkie możliwoœci wywolania rozlamu wœród wrogów. Przeplywajšc tuż kolo samych brzegów na swym statkiz admiralskim, oglaszał proklamację, w której wzywal .Jonów w sluż- bie perskiej, aby nie zapominali o woln.oœci i rozpowszechniali haslo Hera , wœród przyjaciół. Następnie wysadzil wszystkie swoje sily na brzeg nieco dalej na poludnie. Wódz perski, zaniepokojony -jak tego oczekiwal Leo- tychidas -proklamacjš. rozbroił wojska z Samos, a Milezyjc yków roz- stawił wzdłuż dróg prowadzšcych w glšb lšdu. Perskie oddzialy piesze utworzyly wal obronńy ze swych wysokich wiklinowych tarcz i napięły luki gotujšc się do walki. Kiedy Grecy pod dowództwem Leotychidasa zajęli swe pozycje, w szeregach ich rozeszla się nie wiadomo skšd pogło- ska, że ich pobratymcy w Grecji odnieœli wielkie zwycięstwo. Z otucha w sercu armia szia naprzód. Ateńczykom, wiodšcym po nadmorskiej rów- ninie jedno skrzydlo, udalo się przedrzeć przez wal z tarcz wiklinowych. Wówczas hoplici zwartš kolumnš zepchnęli do tylu piechotę perskš i rzu- eili się w poœcig za uciekajšcymi, a œcigali ich tak zawzięcie, że oddziały z Aten, Koryntu, Sykionu i Trojzeny włamaly się do bronionego palisadš obozu. Reszta armii z Lacedemończykami na ezele, opóŸniona z pot odu trudnoœci terenu, przybyla dopiero na ostatni akt, kiedy w czasie ogólnej rzezi także Jonowie w slużbie perskiej uderzyli na swoich panów. Perskie wojska piesze w malych izolowanych grupach walczyły na œmierć i życie, podczas gdy większoœć żołnierzy z ludów podbitych uciekla w głšb lšdu, gdzie wpadla w ręce Milezyjezyków. Gdy walka wreszcie ustala, na 'pobo- jowisku leżalo 40 000 poleglych, a na plażach dopalały się. zgliszeza okrę- tów. To rozstrzygajšce zwycięstwo zapewnilo Grekom niewštpliwe pano- wanie na Morzu Egejskim. Jeœliby Kserkses chcial ponowić atak, móg by liczyć teraz tylko na floty Fenicji, Cypru. i Egiptu, Jonowie bowiem i Eolo- wie byli znowu gotowi do powstania.'`' Zwycięstwo nostawilo Greków w obliczu problemu politycznego i woj- skowego o dużej doniosłoœci. Kongres Hellenów w Koryncie na pewno po- lecil Leotychidasowi powstrzymyw ać lab atakować flotę peiřskš posluyujšc się wszelkš pomocš, jakiej mogli mu udzielić Jonowie. Być może, Kongres posiadal w sztabie Leotychidasa swoich pełnomocników upoważnionych cio przyjmowania nowych członków do Zwišzku Hellenów. a także cio usta- Iania polityki we wschodniej ezęœci Morza Egejskiego. Przed bitwš pod iViykale Leotychidas prowadzil rokowania z wyslannikami Samos i w ja- kimœ przynajmniej stopniu zobowišzal się do obrony ich ojczyzny przed Persami. Czy należalo teraz podjšć te same zobowišzania obec Jonów i Eolów na kontynencie azjatyckim? Sparta miala na to pytanie odpowiedż zawsze gotowš i jasnš: chętnie użyczala opieki dyplomatycznej bez jakiej- kolwiek jednak pomocy militarnej. Jako państwo lšdowe, nie posiada,jšce Frzy tym wlasnej konnicy, uważala się ona za niezdolnš do obrony wy- rzeża morskiego przeciw siłom wojskowym calego perskiego imperium. Również obecnie, gdy sztab Leotychidasa rozważal ten problem. takie wla nie było zdanie Spartan, a podzielali je też inni przedstawiciele Pelo- p onezu. Poradzono zatem Jonom i Eolom, by opuœcili azjatyckie wybrzeże (to samo rozwišzanie podsuwal już niegdyœ Bias z Priene, a niektóre miasta nawet je przyjęły), proponujšc im osiedlenie na terenach nad- mor skich dogodnych dla handlu, które miano odebrać państwom medyzu- ;šcym. Jednakże przedstawiciele Aten przeciwstawili się gwaltownie ńpj pro- pozycji. Nie chcieli oni dopuœcić do ewakuacji Jonii. Spartanie i Pelopo- nezy,jczycy ustšpili więc uwzględniajšc ich życzenie. Sprzymierzeni przy- jęli wówczas do Zwišzku Hellenów Chios, Lesbos i inne państwa wyspiar- skie, które wspólpracowaly z Grekami, ale żadnego z miast greckich w Az i Mniejszej.l e Takie zalatwienie sprawy moglo odpowiadać Sparcie i Pelo- ponezyjczykom, gdyż stwarzaloby pewien rnodus vżvendi z Persjš, podobny do tego, który Sparta uloży z niš sobie w niecale sto lat póŸniej. Na razie pozbawialo o: o Greków w Azji Mniejszej wszelkiej ochrony, jakiegokol- wiek traktatu czy przymierza. Po zwycięstwie pod Mykale flota sprzymierzona poplynęla do Abydos. Leotychidas zamierzal zburzyć most przerzucony przez Hellespont. lecz t ,czeœniej już zniosly go fale. Ponieważ pora roku była póŸna, zawrócił :3o domu, aby rozpuœcić flotę. Ksanthippos i dowódcy ateńscy postanowili ;ednak prowadzić dale,j niezależne operacje. Z pomocš tych Jonów i innych Greków znad Hellespontu, którzy zostali już przyjęci do Zwišzku Helle- nów, oblężQno Sestos, glównš bazę perskš na Chersonezie. Kiedy oblężenie przecišgnęło się do zimy, wojska ateńskie zaczęly się niecierpliwić. iecz ich dovvódcy nie chcieli odstšpić, dopóki nie otrzymajš odpowiednie _a za- rzadzenia od ateńskich wladz państwowych, gdyż slużyli wprawdzie inte- resom Zwišzku Hellenów, lecz pod rozkazami Aten. Przed końcem zimy 31U udało się oblężonym wymknšć z Sestos, ale straż tylna, wœród której było ,ie:a wybitnych Persów, dostała się do niewoli. Dowódcę Artayktesa i jego syna kazał stracić Ksanthippos, innych wykupili krewni za wysokie :umy pieniężne. Wiosnš r. 478 Ksanthippos popłynšł do domu uwożšc bogate łupy i łańcuchy kotwiczne mostu Kserksesa. Te ostatnie Ateńczycy, da'e _ oœwi cili A ollonowi w Delfach.lss Opisem tych wydarzeń Herodot zamknšł swojš historię wojen perskich. Rzeczywiœcie. jest coœ symbolicznego w tym zdobyciu łańcuchów kotwicz- rvch osławionego mostu, w istocie jednak od zorganizowania drugiej wiel- kiej inwazji powstrzymało Kserksesa nie co innego, jak bitwy pod Pla- tejami i Mykale. Wojna z Persjš nie zakończyła się wszakże w r. 478. Garnizony Persów utrzymały się w Europie mniej więcej do r. 465, a możłiwoœć podjęcia przez nich ofensywy morskiej zarysowywała się nie- jednokrotnie aż do r. 448, kiedy to Ateny ostatecznie zawarły pokój. W roku 478 groŸba drugi.ej inwazji wisiała w powietrzu i pod jej presjš niektóre państwa greckie przedsiębrały przeciw Persji dalsze działania na lšdzie i morzu. ROZDZIAŁ 5 POWSTANIE I ROZWój ZWIĽZKU ATEŃSKIEGO 1. STOSUNKI ATEN ZE SPARTĽ hcšc przedstawić, jak Ateny stawały się potęgš, Tukidydes zaczyl swój wykład od oblężenia Sestos w zimie r. 479!478. Mimo częst różnicy zdań, już od r. 491 Sparta i Ateny działały zgodnie. Ich żołnier: i żeglarze, walczšc ramię w ramię pod Artemizjon, Salaminš, Platejax i Mykale, doprowadzili do zwycięstwa Greków nad Persami. Fakt Sparta sprawowała naczelne dowództwo na lšdzie i na morzu, nie budz żadnych wštpliwoœei. Pomimo tragicznej utraty swojej ziemi, Ateny pi zo,.t ły lojalne wobec Sparty i Zwišzku Hellenów. Pod Sestos jednak dzia łały bez Spartan i Peloponezyjczyków, za to z pomocš Greków z wiel państw jońskich i znad Hellespontu, których entuzjastycznš wierno; pozy-skały teraz dla siebie. Wystšpienie Aten dodało także ducha Eolol i Jonom z wybrzeży azjatyckich. Zwłaszcza z tymi ostatnimi łšczył j zarówno sentyment, jak i wspólne interesy. Ateny uważały się zawsz za założycieia i opiekuna jońskich miast w Azji Mniejszej, a współprac z nimi w zmacniała ich morskš i handlowš pozycję na Morzu Egejskin Co więcej, wojna dostarczyła Atenom œrodków do niezależnego działania Pyly one teraz przodujšcš rnorskš, a drugš militarnš potęgš w Grecj: Odwaga i wytrwałoœć Ateńczyków natchnęły pewnoœciš siebie własnyci obywateli. a wzbudziły podziw u obcych, wreszcie ich walka o ů, olnoœ zbliżała do nich Jonów. Niezależne wystšpienie Aten było milczšcym wyzwaniem rzucon n hegemonii Sparty. Leżało ono jednak w granicach interesów sprzy ie uzonych, bo nic nie mogł przyczynić się walniej do odwróeenia nowe in azji lšdowej niż energiczna ofensywa morska. Dlatego Sparta nie pró bŽwała przeszkadzać. Ale w tych samych miesišcach zimow ch d oble ~' `ao Sestos, pojawił się nowy powód tarć między Spartš a Atenami Zwy- i. . two pod Platejami umożliwiło Ateńczykom powrót do spustoszone- ců czyzny i podjęcie odbudowy zburzonych umocnień. Sparta natomiasl 7a šdała od rzšdu ateńskiego, by tych prac zaniechał. Jej zdaniem nale- :-o zrciwnać z ziemiš wszelkie fortyfikacje w œrodkowej i północne G 'ecji, tak aby Persowie w razie ponownej inwazji nie znaleŸli tu żadn ch u :ocnionych baz dla swych operacji, podczas gdy Peloponez miał zapew- nić.schronienie i parcie wszystkim Grekom z kontynentu. W tym żšda- 312 YOWSLdlllC 1 niu Sparty kryl się jednak z lekka tylko zamaskowany zamach na nieza- leżnoœć Aten, wysunięto bowiem to żšdanie w momencie, kiedy Ateay - oslabione finansowo spustoszeniem kraju -byly jako miasto otwarte wystawione na wszelkie ataki. Toteż Ateny zareagowały natvchmiast na to wyzwanie. Poleciły one Ksanthipposowi kontynuovvać oblężenie Sestos, a swego najzdolniejszego dyplomatę, Temistoklesa, wyslaly do Spaxřty. W tej krytycznej dla Aten sytuacji Temistokles byl u wladzy. On to zasugerowal wydanie odpowiednich rozkazów Ksanthipposowi i tak wszystko urzšdzil, aby przybyć do Sparty przed innymi czlonkami posel- stwa ateńskiego. Tam wykorzystal swojš popularnoœć, by przewlec spr a- wę, a podejrzenie Spartan uœpil uprzejmymi zapewnieniami. Inni posłowie wyjeclzali z Aten dopiero wtedy, gdy mury obronne osišgnęly już dosta- tecznš wysokoœć. Tymczasem pogloski o odbudowaniu murów doszly do Sparty. Temistokles wyraził niedowierzanie. Sklonił Spartan, by wypra- wili wlasne poselstwo do Aten, a potajemnie polecil Ateńczykom zatrzy- mać ezlonków tego poselstwa jako zakladników. Tymczasem reszta wy- slanników ateńskich przybyła wreszcie do Sparty i Temistokles v ylożyl karty na stól. Powiedzial on, że Ateny sš już zdolne do obrony i że będš się bronily. Wœród niebezpieczeństw wojny dowiodly, że potrafiš wybie- rać taki sposób postępowania, który uwzględnia zarówno ich wlasne inte- resy, jak i ich sprzymierzeńców. Podobnie postšpily i teraz odbudowujšc swe mury, proszš wi c Spartę, by zaaprobowala ich decyzję jako pswziętš przez równe jej i s xwerenne państwo. S arta, postawiona przed faktem dokonanym, wyrazila zgodę i oba poselstwa powróciły do siebie. Póżniej, gdy Temistokles przystšpil w dalszym cišgu do umacniania Pireusu; uprze- dził on ewentualny sprzeciw Sparty wydajšc z góry oœwiadczenie, że Pi- reus będzie slużył za bazę flocie greckiej w jej dzialaniach zmierzajšcych do powstrzymania wszelkich możliwych ataków perskich.l97 Wspólne niebezpieczeństwo ze strony Persji przesłonilo na czas jakiœ różnice istniejšce między Spartš a Atenami. Latem r. 478, po żniwach na Peloponezie, Kongres Hellenów wyslal dwie armie ekspedycyjne Zv išzk u Helleńskiego. Pierv sza pod wodzš króla Sparty, Leotychidasa, miała uka- rać popleczników perskich na pólnocy Grecji, przede wszystkim zaœ tes- salskich Aleuadów, a także zabezpieczyć te tereny przed zakusaxni Per- sów. Armia i flota posunęly się aż do Pagasaj, lecz nie udało im się wypę- dzić Aleuadów z Larisy. Po tym niepowodzeniu Leotychidasa posta uiono przed sšd w Sparcie i uznano winnym korupcji. Zwycięzca spod Mykale zostal skazany na dożywotnie wygnanie ze Sparty. W tym samym praw- dopodobnie roku Sparta postawila na Radzie Amfiktionii wniosek, aby wykluczyć wszystkich członków, którzy zachowali neutralnoœć podczas wojny. Do przyjęcia tego wniosku nie' dopuœcił Temistokles, ostrzegajšc inne państwa, Ÿe Symmachia Spartańska opanowalaby wtedy Radę.l9 ' Druga armia, pod dowództwem Pauzaniasza, spartańskiego regenta i tr Ltmfatora spod Platejów, wykorzystała zwycięstwo pod Mykale zdobywaj większš częœć Cypru i odbierajšc Persom Bizancjum. Te tak poważ sukcesy sparaliżowaly flotę fenickš i przerwaly drugi szlak komunikacyj lšczšcy Azję z Europš. W tym jednak momencie Sparta doznala nastę nego upokorzenia. Dyktatorska postawa Pauzaniasza wysoce urazila gre lcich dowódców floty i wówczas to niektórzy Jonowie i Eolowie, z prze tawicielanii Chios, Lesbos i Samos na czele, zwrócili się do Arystyde i jego sztabu proponujšc, by Ateny przejęly nad nimi dowództwo ja. miasto-zalożyciel miast jońskich. œwiadoma ty ch knowań Sparta odwolala Pauzaniasza i postawiła przed sšdem. Zostal on uniewinniony z większoœci zarzutów dotyczšcy nadużycia wladzy naczelnego wodza, lecz dowody œwiadezšce o jego ko zachtach z Persjš wydawaly się bezsporne. Wladze spartańskie odwoła go zatem ze stanowiska wodza, wysylajšc na jego miejsce Dorkisa, któ zabral ze sobš wlasny sztab i nieco wojska. Tymczasem jednak wszys sprzymierzeńcy znad Hellespontu, z wyjštkiem żolnierzy i zalóg okręt wych z Peloponezu, oddali się pod rozkazy Aten. Pod koniec r. 47 : Dc kis wycofal się wraz ze swymi towarzyszami, a Sparta nie czynila j żadnych dalszych prób narzucenia flocie swojego dowództwa."' 2. ORGAl TIZACJA I PIERWSZE SUKCESY ZWIt ZKU ATEIVSKIEGO Podezas zimy r. 478/477 Ateny kształtowaly system dowodzenia swojš modlę. Mialy po swojej stronie państwa wyspiarskie i morsk Flota Aten dala już dowody walecznoœci, a ich postępowanie uzasadnia pretensję do dumnego miana obrońcy wolnoœci. Wspomniane państwa b d.zo potrzebowaly obrony, bylo bowiem oczywiste, że Persja -jeœli tyl. ponowi atak -w pierwszym rzędzie spróbuje podbić Hellespont, Jor i wyspy. Byly one zatem w sprawie dowództwa sklonne do ustępstw rzecz Aten. Zarazem jednak Ateny nie chcialy zrywać ze Spartš ani wyst pować ze Zv išzku Hellenów, z którym zarówno je same, jak i niektó państwa wyspiarskie wišzala uroczysta przysięga. Tak więc przymi rs stanowišce podstawę Zwišzku, pozostalo nienaruszone. obowišzywaic o nawet aż do roku 462/461 i nie zostalo formalnie rozwišzane przed r. 4; Tymczasem Ateny zaczęly kształtować wewnštrz Zwišzku Hellenów sv ,vłasny Zwišzek -symmachię, znany póŸniej pod okreœleniem "Ate czycy i ich Sprzymierzeńcy", w tym wlaœnie, a także w swoim ustro vvykazujšcy unalogie do Symmachii Spartańskiej. Pierwszym krokiem b ~rzymierze, które Ateny zawarly z "Jonami". Obie strony zwišzaly ; wzajemnš przysięgš, "że będš miały tych samych przyjaciół i wrogó 314 YOWSGdIIaE a luGwu c/waš nu awca.on.w, . p zy czym wrzucono do morza bryłki rozżarzonego żelaza jako znak, że przysięga ta będzie ważna, dopóki żelazo nie wyplynie na powierzchnię ,ody. Formuła zobowišzujšca strony mieć "tych samych przyjaciół i wro- gów" dowodzi, że było to przymierze zaczepno-obronne; skierowane prze- ciw wszelkim możliwym agresorom. PóŸniej Ateny zawarły jeszcze od- dziol.ne sojusze z Mitylenš i innymi państwami. Wreszcie Arystydes jako przedstawiciel Aten i delegaci państw sprzymierzonych zaprzysięgli pakt przymierza pomiędzy Atenami a "Hellenami". Jego aasadniczym celem b rło wyzwolenie i odwet na Persach.2oo Ustrój Zwišzku Ateńskiego * był dwuizbowy, jednš izbę tworzyło państwo ateńskie, drugš -Zgromadzenie (synodos) sprzymierzonych (po- czštkowo mówiło się o nich "Helleni"). Państwo ateńskie było wedlug okre- œlenża Greków "hegemonem"; dowodziło ono s rzymierzonš flotš, wyzna- czało kontyngenty okrętów i daniny pieniężne, mianowało "skarbników Hel3enów" (hellenotamiai), którzy sprawowali pieczę nad funduszami spra:ymierzonych. . Ateny dostarczały poważnš częœć floty, w zamian za co zabierały polowę wszystkich łupów. Sprzymierzeni zachowywali autono- mi , a niezależnoœć gwarantowały im Ateny. Każde z państw sprzymierzo- nych, bez względu na to, czy reprezentował je jeden, ezy więcej delega- tów, miało jeden głos na Zgromadzeniu, a decyzja większoœci obowišzy- wala wszystkich ezłonków. Miejscem zebrań była œwištynia Apollona i Ar-, temidy na Delos, tradycyjny oœrodek życia religijnego Jonów, i tam też zna;dował się skarbiec sprzymierzonych pod opiekš boga i bogini.2ř1 Ateny nie I mialy glosu na Zgromadzeniu, lecz przy pewnych okazjach przedsta- vviciele ich mogli być obecni jako doradcy lub łšcznicy. Obie izby -pań- stwo ateńskie i Zgromadzenie Sprzymierzonych -miały jednakowe uprawnienia: każda z nich mogła zgłosić lub odrzucić porzšdek obrad, a przyjmowano tylko takš linię postępowania, którš obie aprobowały. Or- gan.i.zacja ta miala mniej cech federacji niż Zwišzek Hellenów, lecz na w,ypadek wojny rozporzšdzała silš nie mniejszš niż Symmachia Spartań- ska, a to dlatego, że pozycja hegemona była tu stała i mocna. Zwišzek Ateński wyrósl po częœci z doœwiadczeń poczynion.ych na kontynencie greckim, po częœci zaœ z doœwiadczeń Jonów w czasie powstania w latach 499-493. Stworzyli oni wówczas niby zaczštek "Zwišzku Jonów" z własnš Radš delegatów, wyznaczanymi kontyngentami, a nawet wspólnš monetš obiegowš, pozbawiony jednak hegemona, co okazalo się jego slaboœciš. Sła- boœć tę teraz wlaœnie przezwyciężono. Z ; išzek Ateński działał od poczštku szybko i zdecydowanie. Państwu ateń.skiemu nie braklo inicjatywy i odwagi, Jonom zaœ -doœwiadezenia e ůcspólnych obradach za poœrednictwem wyznaczonych delegatów. Do pierwotnie nielicznych sprzymierzeńcóW przyłšczały się stopniowo inne ' Zwanego także czasem Zwišzkiem Morskim (przyp. tł.). państwa, najpierw eolskie, a potem doryckie, przyjmujšc te same zobow: zania. Pierwszy wymiar danin i kontyngentów floty miał miej: w r. 478!477. Zgromadzenie sprzymier zonych zobowišzało się dostarez 460 talentów w nadchodzšcym roku i zaprosiło Arystydesa, by wyznac: udział każdego ze sprzymierzeńców. Uczynił on to tak bezstronnie, okrzyczano go "Arystydesem sprawiedliwym". Ateny decydowały (tyl przy tej okazji), które państwa majš dostarczyć okrętów, a które pienięd: Tak więc okr ty i pienišdze złożyly się razem na pierwszy phoros -słov które znaczyło "udział", a dopiero póŸniej nabrało znaczenia "danina p: ni żna" z pewnym odcieniem politycznym. Ateny podjęły się dostarcz okrętów, być może połowę całej floty, która lšcznie liczyła co najmn: 300 trier, nie wnosi y jednak pieniędzy, ponieważ były wyczerpane wojx a kraj spustoszony. Wielu uczonych jest odmiennego zdania, sšdzš o: ri. m nowicie, że na owe 460 talentów składały się tylko daniny pieni żne. Pr czyć temu zdaje się fakt, że po r. 454 o wiele więcej państw Ž nosiło ni cale 400 talentów rocznie i że -co za tym idzie -ciężar nałożony pań twa płacšce pienišdze w r. 477 musiałby być nadmierny. Fakt t nie jest wprawdzie decydujšcy, gdyż w r. 477 entuzjazm i koniecznc szły ręka w rękę, a same Ateny wydały na swojš flotę 100 talentów j w r.-483/ 482, przechyla on jednak szalę na korzyœć przyjętej tu interpx tacji. W roku 477, a także póŸniej każde państwo zwišzkowe było zobowi zan do przysyłania oddziałów wojskowych, które służyły pod rozkaza hegemona, tj. Aten. Oddziały te należy odróżnić od załóg okrętowych, w stawianych przez państwa dostarczajšce okrętów:202 W ten sposób Zwišz Ateński zapewnił sobie posiadanie wielkiej floty, dobrze obsadzonej, odp wiednio finansowanej i pod zdolnym dowództwem Aten, najpotężniejsze państwa morskiego w œwiecie greckim. O wczesnych poczynaniach Zwišzku Morskiego wiemy bardzo niewie Tukidydes wspomina najpierw o odbiciu Persom Eion, którego ludne zamieniono w niewolników, następnie zaœ o zdobyciu Skyros, skšd pira kich mieszkańców, Dolopów, wypędzono i sprzedano do niewoli. Na Sk ros znaleziono koœci Tezeusza, wielkiego herosa ateńskiego i jońskie k óre przewieziono uroczyœcie do Aten. Podobnie bowiem jak Sparta ; zdobyciu œwiętych szczštków Orestesa pretendowała do przewodniczen wszystkim Peloponezyjczykom, tak Ateny wzmacniały w ten posób swc prawa do do odzenia Jonami. Zarówno Eion jak Skyros zasiedlono osa nik.ami ateńskimi; pierwszš wkrótce stracono, ale druga pozostala ki ruchiš ateńskš. Te operacje w pólnocno-zachodniej częœci Morza Egejskie; prz -padły na rok archoncki 476/475. Poprzedzilo je zapewne powtórne zd bs,cie Bizanejum, tym razem przeŸ Pauzaniasza,. który przybył tam Spa.rty jako człowiek prywatny i oglosił się tyranem, zamierzajšc prow dzić dalsze konszachty z Persjš. Również Sestos udalo się prawdopodobn 316 rvwsaauac a av v .y ,dbić ponownie Persom, którzy nie szczędzili wszakże wy siłkćw. by od- zyskać łšcznoœć ze swymi silami w Europie. W jakiœ czas po r. 47 /475 miasto Karystos na Eubei zostalo zmuszone do przystšpienia do Zwišzku, a Naksos, która się odeń odlšczyła, oblężona i pokonana, wróciła w resz ie wbrew wlasnej woli i na mniej korzystnych warunkach.2ř3 W przFszkoœci oba te państwa to walczyły z Persj,š, to jej pomagały. Trudno powied?ieć, eZy w tym momencie interwencja ateńska b la usprawiedliwiona. Opisujšc wydarzenia w Eion, Skyros, Naksos i pod Karystos, Tukidydes nie zamierzał przedstawiać sukcesów Zwišzku Ateńskiego, lecz etapy wzrostu potęgi Aten. œwiadom imperialistycznej polityki, kt.órš pó; niej przyjęly. Ateny, ujarzmiajšc swych sprzymierzeńców i zakladajšc kleru- chie, nadał tym incydentom znaczenie, które w owym czasie bynaj: nniej nie bylo oczywiste. W oczach wspólezesnych postępowanie Aten leżało za- równo w ich wlasnym interesie, jak i w interesie sprzymierzonych, przy ezym można byio powiedzieć, że używajš one tylko, a nie nadużywajš przyznanej im wladzy hegemona. Podczas wojny bowiem neutralnoœć mało r óżniła się od medyzmu i mogka okazać się zaraŸliwa, a w przypadku Na- ksos wystšpienie jej ze Zwišzku było prawdopodobnie zlamaniem za- przysiężonego przymierza. Przeciwstawić tym incydentom musimy dużš liczbę sukcesów Zwišzku Ateńskiego, których szczegółów nie znamy, ale które tlumaczš wielkie zwycięstwo odniesione przy ujœciu Eurym donu okolo r. 467. ' W tym to ezasie Persowie zgromadzili w Pamfilii wielkš armię i flotę zlożonš z okolo 350 okrętów, zamierzajšc prawdopodobnie wyruszvć na Morze Egejskie. Uprzedził ich jednak ateński wódz Kimon, przystepujšc do akcji z silami Zwišzku Ateńskiego. Jego flota wojenna liczyla 300 okrę- tów, z których 200 trier wraz z zalogami dostarezyły Ateny; triery te wy- różnialy się zdolnoœciš do szybkich manewrów, co odegralo tak ważnš rolę pod Salaminš, miały jednak szersze pokkadniki, a pokłady boczne lšczyly się w kilku punktach, aby zapewnić żolnierzom pokładowym możnoœć yrzejœcia z parapetu na parapet. Ta zmiana w konstrukcji statku, która zaszła między czasem Temistoklesa a czasem Kimona, odpowiadala przej- œciu od obrony do natarcia. Pod Salaminš wielkš rolę odegrało taranowa- nie, lecz Kimon dowod.ził teraz armiš inwazyjnš, którš okolicznoœci mog'ły zmusić do walki zarówno na lšdzie, jak i na morzu, pyła więc pr ystoso- wana do transportu znacznej liczby żolnierzy pokładowych. Jego eskadra ateńska wiozla prawdopodobnie okolo 5000 hoplitów. Na 100 trierach sprzymierzeńców jechala również piechota morska i nieco łuczników. Flota Kimona zebrala się pod Knidos i potem poplynęła wzdluż %ybrze- ża, jednajšc sobie dyplomacjš lub zdobywajšc silš miasta nadmorskie. Pod Faselis, naprzeciw bazy perskiej na rzece Eurymedon, Kimon zaatakował poczštkowo umocnienia, lecz jego sprzymierzeńcy z Chios przN -unali Kłopoty Sparty 317 mies2kańców tego miasta, aby zaplacili 10 talentów i dostarczyli żolnierzy. Ustal.iwszy swš bazę operacy jnš w Faselis, Kimon przystšpił do ataku. Flota perska nie była jeszcze w komplecie, oczekiwano bowiem przybycia z Cypru 80 statków fenickich. Mimo to Persowie mieli więcej okrętów i wiolkš armię wspierajšcš. Wycofali jednak swš flotę w gkšb ujœcia Eury- medcnu, aby uniknšć bitwy na morzu. Kimon wszakże wpłynšł w koryto rzeki. Wówczas Persowie rozwinęli szyk bojowy; ale trzymali się ciš_gle blisko brzegu. Przy pierwszym starciu okręty perskie rzuciły się do ucieczki w stronę lšdu. Niektóre zatopiono, inne zdobyto, jeszcze inne roztrzaskałv swoje wręgi na plaży. Całkowita demoralizacja ogarnęla flotę persk.š. W bitwie tej i w następnej, pod Cyprem, w której wzięłš udzial oczek.iwana eskadra fenicka, zatopiono lub zdobyto w stanie nie uszkodzo- nym lšcznie 200 okrętów perskich. Kiedv armia perska zeszla na plażę, aby ochraniać uciekajšcych, Kimon œmialo wymusil lšdowanie, po czym jego hoplici zaatakowali piechotę per- skš. Walka byla zaciekła i wielu znaczniejszych Ateńczyków padlo, zanim zgnęl iono wroga i zdobyto jego obóz. Wówczas Kimon od razu odplynšl, aby zaskoczyć i zniszczyć eskadrę fenickš pod Cyprem. Te znamienne zwycięstwa potwierdziły wniosek spod Mykale, że okręty greckie i grecka piech.ota morska majš zdecydowanš wyższoœć nad siłami imperium per- skiego, a usprawiedliwily także œmiałš decyzję Aten, które w r. 479/4 78 nam.awialy Jonów do pozostania w Azji Mniejszej. Teraz wlaœnie oni, ateń- scy żolnierze i żeglarze, sily czolowe Zwišzku Ateńskiego, których było na wyprawie dwakroć więcej niż wojsk sprzymierzonych, obronili istotnie wolnoœć Greków wschodnich przed przemocš Persji. Wkrótce o bitwie Kimon usunšł pewnš Iiczbę Persów z Chersonezu, a pólwysep zdobył dla Aten. Położyło to zapewne kres istnieniu satrapii perskiej, którš utworzył tu Dariusz 6v r. 513. Triumf Europy nad Azjš, malych państw greckich nad wielkim państwem perskim, byl kompletny. Ci, którzy padli nad Euryme- donem, poręczyli swš œmierciš wolnoœć Hellenów. Dostojne w swym pa- tosie epitafium odpowiada doniosłoœci chwili: Tu nad Eurymedonem młodoœć swš złożyli w walce z wojskami Medów włócznicy wspaniali, œcierajšc się na lšdzie i na statkach szybkich. Zginęli, ale pamięć ich męstwa została. 4 3. KœOPOTY SPARTY 'Vo,;na p erska podniosła autorytet Sparty lecz nadwe;ężyła iej ustrńj wew ,ętrzny. Spartiaci, periojkowie i heloci na równi. yszyscy byii w walc,. wspaniali i niewzruszeni; wodzowie spartańscy sprawujšcy na zelne do- Powstanie i rozwój Zwišzku Ateńskiego 318 wództwo nad greckš armiš i flotš -Leonidas, Eurybiades, PauLaniasz i Leotychidas -dowiedli, że umiejš œwietni r kierować oficerami bardzo róŸnorodnego pochodzenia i przygotowywać zwycięskie bitwy. Zdecydo- wanie Sparty było natchnieniem dla innych, nawet jej powolnoœć czasem u.spokajała, a jej siły wojskowe pod Platejami, liczšce 45 000 mężów, były o wiele większe niż jakiegokolwiek innego z państw greekich. Z drugiej strony jednak straty wojenne Sparty przewyższały straty innych państw, poza Atenami, a groŸniejsze mogły się okazać straty poniesione przez Spar- tiatów (prawdopodobnie 500 zabitych w akcji, a wielu rannych), ponieważ tę uprzywilejowanš klasę i tak już znacznie przewyższali liczbš nieuprzy- wilejowani: Ustrój Sparty był doskonale dostosowany do utrzymywania tr adycyjnego porzšdku na terytorium Lakonii i Messenii, a poza ich gra- nice tutejsi mieszkańcy rzadko wyruszali. Natomiast w ezasie wojen per- skich Spartiaci, periojkowie i heloci brali udział w dalekich wyprawach, podezas których spotykali Greków o różnych poglšdach i doœwiadezeniu; tu ezyhały na nich pokusy bogactwa i luksusu, zwłaszcza przy podziale łupów między wojska zwycięskie, a na wyższych rangš -także pokusa zapewnienia sobie takiego dowództwa nad wojskiem, które by nie pod- le ało stałej kontroli ze strony władz administracyjnych. Skutki tego wi- d żmy szcze ólnie wyraŸnie w dwóch rodzinach królewskich. Kl.eomenes, Demaratos, Leotychidos i Pauzaniasz zaszli tak d.aleko na drodze korupcji czy ambicji, że nie cofnęli się nawet przed zdradš i medyzmem, ich przy- kład zaœ musiał wywrzeć zgubny wpływ na lojalnoœć wielu Spartiatów. l Tieobliczalne wybryki i aroganeja tych wodzów zraziły wielu sprzymie- rzonych, a przede wszystkim Jonów; Sparta zapłaciła za nie utratš swej hegemonii na morzu w r. 478, z której dlatego właœnie zrezygnowała bez walki.2ř5 Wsz stko to naruszało wewnętrznš równowagę Sparty i jej kierownicze stanowisko w Zwišzku Peloponeskim. W ustroju Sparty przeciwwagš po- dwójnej wladzy królewskiej byli normalnie eforowie. Skoro jednak obni- żył się teraz autorytet rodzin królewskich, a oba trony przypadły dwóm nieletnim chłopcom -Plejstarchosov .,i i Archidamosowi -władza eforów wzrosła, co pocišgnęło za sobš z kolei przestawienie całej polityki na me- tody mnie awanturnicze. Jednoczeœnie geruzja wyemancypowała się spod wpływu królów i przejęła kierownictwo państwa. Jej ezłonko lie, -prócz dwóch młodocianych królów -już po szeœćdziesištce, wszyscy patrzyli na ustrój Sparty okiem konserwatywnym i dšżyli do zdławienia wszelkiego indywidualizmu, który mogła rozbudzić służba poza granicami kraju. W rezultacie ustrój spartański uległ dalszemu zacieœnieniu, co pociš- gnęło za sobš większy jeszcze ucisk periojków i helotów, a także szczelne zamknięcie kraju przed liberalnymi tendenejami w handlu i w sztuce. Jako przy vódca swojej Symmachii Sparta okazywała się znacznie bardziej Kłopoty Sparty autorytatywnym hegemonem, niŸli była nim w Zwišzku Hellenów. W cza- sie wojny członkowie Symmachii Spartańskiej stanowili v ,iększoœc w Zwišzku Hellenów, mieli zatem więcej sposobnoœci do wpływania n decyzję Sparty, a zarazem do obserwacji niedostatków jej kierownictwa Sšdzšc z pozorów, Sparta została zmuszona przez Ateny zarówno do bitwy pod Salaminš, jak i do wyprawy pod Plateje, podczas gdy peloponescy ezłonkowie Symmachii Spartańskiej woleli raczej bronić Peloponezu. Wo- dzowie Sparty zhańbili się, jej władze Temistokles wywiódł w pole, jedno- czeœnie zaœ wyrastała nowa, a groŸna potęga -Ateny ze swoim Z ,s išz- kiern. Nawet sukcesy odnoszone przez Spartę w sprawie greckie,; za- szkodziły interesom Eginy, Koryntu i Teb, wzbudzajšc także opczy cj w Elidzie i Mantinei, których oddziały spóŸniły się na bitwę pod Plate- jami.2os W roku 478 Sparta pogodziła się już z porażkš, jakiej doznała od Aten w północnej Grecji i na Morzu Egejskim. Być może, w r. 475 geruzja i Zgro- madzenie debatowały, jak ułożyć stosunki z Atenami na przyszłoœć. I tu, i tam wiele głosów padło za wojnš, która usuwajšc Ateny przywróciłaby Sparcie kierownicze stanowisko w Zwišzku Hellenów na morzu. Ale wów- czas jeden z członków geruzji, Hetojmaridas, wyperswadował Spartanom tę politykę dowodzšc, że utrzymywanie wielkiej potęgi morskiej nie by- łoby korzystne dla Sparty.2ř' Miał on na pewno rację w tym sensie, że nie dałoby się tego pogodzić z tradycyjnym ustrojem Sparty. Dlatego też naj- bliższe lata to okres swego rodzaju dwoistej hegemonii, w czasie którego Sparta i Ateny, każde na czele własnej Symmachii, pozostawały ze sobš w przymierzu (homaikhmin), a w œwiecie państw greckich panowała rów- nowaga. Przymierze Sparty z Atenami rozwijało się wraz ze Zwišzkiem Helle- nów i jego założeniom oba te państwa dochowały wiernoœci. Kiedy Pau- zaniasz, zbiegłszy z Bizancjum do Kolonaj w Troadzie, prowadził tam kon- szachty z Persjš, prawdopodobnie właœnie Ateny doniosły o jego poczy- naniach Sparcie, a wówczas eforowie odwołali go i uwięzili. Pauzaniaszowi udało się uŸyskać uwolnienie,. potem zaœ zgłosił się sam na rozprawę, ale eforom brakło bezspornych do vodów, choć donosiciele nawet zeznali, że eks-król przygotowuje powstanie helotów. W końcu sługa Pauzaniasza, któ- remu ten powierzył swój list do Wielkiego Króla, przyszedł z owym listem do eforów. Wtedy zwabiono podstępem Pauzaniasza na rozmowę ze sługš, a rozmowa ta, podsłuchana przez eforów, dostarczyła wystarczajšcych do- wodów jego winy. Kiedy przyszli go uwięzić, schronił się do œwištyni Ateny Miedzianolitej, gdzie go zamurowano i pozostawiono na œmierć głc- dowš. Dopiero przed samš œmierciš eforowie wynieœli go ze œwištyni. Za te œwiętokradztwo wyrocznia delficka rzuciła klštwę na Spartę. Równocze- œnie Sparta zażšdała od Aten, by solidaryzujšc się z niš uwięzily Temisto- ł powstanie i rozwój Zwišzku Ateńskie o 320 którego obcišżał przechwycony list Pauzaniasza. Ateny wyraziły z .odę. W roku tym (a był to prawdopodobnie r. 471) Temistokles, skazany już ostracyzmem na wygnanie, przebywał w Argos. Udało mu się stšd zbiec przed wysłannikami Sparty i Aten, zanim ci mogli stawić go przed dem Zwišzku Hellenów.=řs sš Sparta, zachowujšc przymierze z Atenami, starała się jednoczeœnie na v szelki s osób utrzymać przywództwo we własnej Symmachii. Prawdo- p š Elida i Mantineja skazały na wygnanie swoich podobnie za jej namow dowódców, kiedy oddziały ich wróciły spod Platejów. Państwa te docho- wiernoœci Sparcie również w czasie następnej próby sił z Arg s, która miała mie sce za ewne w r. 472. Podczas gdy Sparta poniosła duże straty wo nach erskich, Argos podniosło się już po swojęj klęsce pod Sepejš w 495. Z ednało ono sobie teraz pomoc Tegei, której hoplici słynęli z r. J p g zakończyła się zwy- z dzielnoœci. Rozstrzygajšca bitwa stoczona od Te eš ci stwem Spartan. W roku 471, być może pod wpływem Temistoklesa, który działał na Peloponezie, małe gminy Elidy (damoi) połšczyły się w Je- dno miasto s noikismos), które stało się stolicš bardziej scentralizowanego państwa i prawdopodobnie przyjęło demokratycznš formę rzšdów. Spa r,tya, zawsze popierajšca oligarchię na Peloponezie, nieufnie patrzyła na te darzenia.209 W roku 469 w Messenii wybuchło powstanie. W górzystej krainie Ithome walki trwały do r. 460. W pierwszych latach tej tzw. trzeciej wojny messeń- skie duże rz nębienie wywołały w Sparcie powtarzajšce się trz sienia ziemi. Wi żanogw nich karę Posejdona, gdyż niedawno na przylšdku Taj- naron efo owie spartańscy oderwali od ołtarza Posejdona błagalników, których następnie stracono. Kłopoty Sparty były na rękę jej nieprzyjacio- łom. W roku 468 Argos, Kleonaj i Tegea zrównały z ziemiš słynne miasto Mykeny. Tegea przy poparciu wszystkich, prócz Mantinei, państw Arka- dii w stšpiła nawet ze Zwišzku Peloponeskiego. Rozstrzygajšca bitwa miała miejsce pod Dipajš zapewne w r. 466. Spartanie, którzy wszystkie swoje rezerwy rzucili przeciwko Messeńczykom na Ithome, spotkali się tu liczebnš Arkadyjczyków że zmuszeni byli walczyć z takš przewagš ' y ę y p - w ł tkim, a rozcišgniętym szyku. Raz jeszcze zw ci ż ła dzielnoœć ho li tów s artańskich. W trudnych latach, jakie miały teraz nadejœć, Arkadyj- p g -które nie wsparło ich czycy zachowali lojalnoœć wobec Spartyya Wr os p y w porę, zaczęło już tracić swoje wpływ ypadki te otwierdził słusz- noœć rady Hetojmaridasa, by pozostawić Atenom hegemonię na mš p Sparta potrzebowała bowiem całej swej potęgi, aby utrz mać własn zycję na lšdzie, wbrew powstańcom messeńskim i państwom pelopone- skim.'lo w ůGbdC(1 YI`J iOb 4. POLITYKA ATEN W LATACH 479-466 Ateny wyszły z wojen perskich jeszcze bardziej ufne w swój własn ustrój. Równoœć praw (żsonomia), wprowadzona przez Klejstenesa, nadał, państwu jednoœć i spoistoœć, które zostały teraz wzmocnione przez ciężki doœwiadczenia ewakuacji i znalazły swe potwierdzenie w zwycięstwact odn.iesionych przez wojska ateńskie. W zwycięstwach tych miały udzia Wszystkie klasy majštkowe państwa: hoplici pod Maratonem i Platejami a teci jako żeglarze pod Artemizjon, Salaminš i Mykale. Jak dotychezas niewielka była różnica między zasługami dla państwa hoplitów i tetów gdyż również w wojnie morskiej hoplici odgrywali ważnš rolę jako żołnie- rze pokładowi, czy to przy abordażu okrętów nieprzyjacielskich, czy tc uderzajšc na wroga na brzegu. Tak więc jednym i drugim przybyło pew- noœci siebie. W pierwszych lataćh po wojnach perskich nie mieli jeszcze także sprzecznych interesów. Pracowali razem nad odbudowš umocnień w Attyce, walczyli ramię przy ramieniu o wielkoœć Zwišzku Ateńskiego i ws ólnie zwyciężali nad Eurymedonem. Niemniej jednak przyszły we- wnętrzny rozłam w państwie ateńskim sięga swymi korzeniami tego wła- œrie okresu. Klasy majštkowe wyższe i œrednie na ogół posiadały ziemie w Attyce i w ich to obronie zamożni Ateńczycy walczyli konno lub w sze- regach hoplitów, a także odpowiednio kierowali politykš zagranicznš pań- stwa; dla nich stosunki ze Spartš i jej Symmachiš były równie ważne, jak konflikt z Persjš. Ludzie z klasy najniższej nie mieli ziemi. ZnaleŸli za to eraz nowe i odpowiadajšce im zatrudnienie we flocie, bo budowali triery i n.a nich wiosłowali. Przyszłoœć ich zależała od mórskiej ekspansji Aten i ich morskiej Symmachii. Do tych właœnie ludzi apelował Temistokles , kiedy zachęcał swych rodaków do rozbudowy potęgi morskiej i, gdyby za- szła tego potrzeba, do posłużenia się Pireusem i okrętami w walce z każdym najeżdŸcš. W krytycznej sytuacji urzędnikom wykonawczym przyznano większe uprawnienia. Po roku 487 dziesięciu strategów miało poważniejsze wpły- wy w państwie niż kolegium archontów, a wœród strategów najwyższš władzę sprawował dowódca delegowany przez państwo do sztabu Zwišzku Hellenów. Wodzowie, tacy jak Miltiades, Temistokles, Arystydes, Ksanthip- pos i Kimon, zawdzięczali swe wysokie stanowiska nie tylko militarnym, ale i politycznym zdolnoœciom; pod tym względem byli oni poprzednikami Peryklesa i Alkibiadesa. Im większa jednak byla ich władza, tym œciœlej- szy nadzór rozcišgało nad nimi Zgromadzenie Ludowe. Ostracyzm był bro- niš znacznie bezwzględniejszš niż corocznie przeprowadzana kontrola ustępujšcych urżędników (euthyne), ponieważ jego ofiara nie miała prawa bronić się przed sšdem. Każdego roku w styczniu Zgromadzenie decydo- wało prżez głosowanie, czy ma się odbyć "rzucanie ostraków" (ostral opho- 21 Hammond Powstanie i rozwój Zwišzku l teńskiego 322 -i ,). Jeœli decyzja była pozytywna, na następnym posiedzeniu bez dyskusji rzucano ostraka", a gdy zebrało się 6000 lub więcej głosów, obywatel ygnanie nie tracšc ateński padał ofiarš ostracyzmu. Szedł on na 10 lšt na w , swego majštku, jeœliby jednak wrócił przed upływem tego czasu, można go było zgladzić bezkarnie. Po roku 480 człowiek taki musiał przebywać na terenach zawartych między wysuniętymi najdalej na północ i najdalej na ołudnie krańcami Zatoki Sarońskiej (nie mógł tu knować z zamorskimi wrogami Aten), inaczej stawal się banitš pozbawianym wszelkich praw. Takimi œrodkami Zgromadzenie zapewniało sobie władzę nad wybitnymi mężami stanu, a wœród jego ofiar znaleŸli się: Temistokles; Arystydes; Ksanthippos i Kimon 211 W cišgu dziesięci,u miesięcy, a może nieco dłużej, w latach 480-479, kiedy Attyka całkowicie lub przynajmniej częœciowo opustoszała, a męska jej ludnoœć znajdowała się pod broniš, Rada Areopagu, która zorganizowała pierwszš ewakuację, była najpotężniejszym organem w państwie. Sprawo- wala ona władżę według własnego uznania z takš umiejętnoœciš i zdobyła taki autorytet w sprawach politycznych i religijnych, że póŸniej -aż do roku mniej więcej 463 -utrzymywała centralnš pozycję w administracji państwowej. Jej wpływom możemy przypisać zdecydowanš politykę pań- stwa ateńskiego. Kiedy ludnoœć powróciła do Attyki w r. 479, roztrżšsano poczštkowo możliwoœci poprawy położenia klasy biedniejszej. Arystydęs p. proponował skasowanie cenzusu majštkowego przy wyborze na m z - n d tak ab każdy obywatel mógł kandydować. Temistokles był orędowni- k ern rozwoju handlu morskiego i wystšpił z projektem zniesienia podatku, który nakładano na cudzoziemców zamiesżkałych w Attyce, miał bowiem ję przyci nšć w ten sposób do Pireusu rzemieœlników, co stworzy- nadżie šg ę j tych ropo- łoby ekonomiczne podstawy morskiej pot gi Aten. Ąadne z p zycji nie przyjęto. W pewnej mierze obie wišzały się z politykš zagranicz- nš, gdyż tak jeden, jak i drugi mšż stanu pragnšł dla Aten hegemonii na Morzu Egejskim, a Temistokles gotów był nawet zerwać ze Spartš. Talent dyplomatyczne obu oddały państwu wielkie usługi. Temistokles bowiem umożliwił Atenom odbudowę umocnień bez wiedzy Sparty, a także prze- ciwstawił się jej wpływom w Radzie Amfiktionii, Arystydes natomiast pozyskał zaufanie Jonów i zainicjował Zwišzek Ateński. Jednakże lud ateński nie akceptował olit ki Temistoklesa, która zmierzała do przeci - p y ję, gdyż stawiała ona Ateny stawienia się Sparcie i uderzenia na Pers w obliczu wojny na dwóch frontach. Prżymierze ze Spartš zostało utrzy- mane, a około r: 475 Sparta powzięła decyzję nieinterweniowania na Morzu Egejskim. Wówczas to właœnie lub nieco póŸniej, w r. 472, ostracyzmem skazano Temistoklesa na wygnanie. Następnie, zamieszany w sprawę Pau- zaniasza, zbiegł z Argos.2l2 cigany ' przez wysłanników Aten. i Sparty Temistokles 'przeprawil się W z Korkyry do Epiru, gdzie jako błagalnik znalazł schronienie u króla Mo- Iossów, Admetosa, potem zaœ u Aleksandra, kr óla Macedonii. Kiedy pły- nšł Morzem Egejskim na statku handlowym, burza zapędziła go na Naksos, gdzie flota ateńska oblegała właœnie miasto. Ujawnił wtedy kapitanowi swego statku, kim jest naprawdę, obiecujšc mu nagrodę, jeœli dotrze cało do Azji; zagroził jednoczeœnie, że zdradzony przez kapitana powie, iż go przekupił, by uzyskać wstęp na statek. Kapitan wybrał nagrodę i Temi- stokles dotarł ostatecznie około r. 465 na dwór następcy Kserksesa, Arta- kserksesa, gdzie za dobrš służbę królowi przyznano mu póŸniej dochody z Magnezji, Lampsakos i Myus. Umarł œmierciš naturalnš. Koœci jego prze- wieziono do Aten i pochowano potajemnie, gdyż jego własne miasto po- zbawiło go praw pod zarzutem zdrady.2l8 Temistoklesowi brakło zasad moralnych, a przynajmniej takš właœnie miał opinię, a tego lud ateński wówczas jeszcże nie wybaczal swoim wiel- kim mężom stanu. Imię jego pojawiało się w różnych opowieœciach o prze- kupstwie spod Artemizjon, Paros, Karystos czy Ialysos; wybujałe ambicje kazały.lękać się możliwoœci zamachu stanu, a tajemnicze pertraktacje z nie- przyjacielem budziły podejrzenie o nieszczeroœć, spotęgovvane jeszcze zdra- dš jego przyjaciela Pauzaniasza. Talenty intelektualne Temistoklesa oceriił Tukidydes niesłychanie wysoko. Niezrównana była jego zaradnoœć, zdól- noœć przewidywania i szybkoœć orientacji we wszystkich sprawach tyczš- cych strategii, taktyki ezy polityki. Potrafił narzucić swš wolę Atenom przed i podczas inwazji Kserksesa, narzucił jš także pod Salaminš, i to zarówno greckim, jak i perskim wodzom, a wreszcie eforom w Sparcie w r. 479. Dostrzegał potencjalne możliwoœci i słaboœci Aten jako mocarstwa, przewidział rolę, jakš mogli odegrać ich wlaœni obywatele, obcy rezydenci, a także porty ateńskie w utrzymaniu supremacji morskiej i handlowej w œwiecie egejskim, doceniał znaczenie, jakie autorytet Aten u Jonów miał dla zdobycia hegemonii i stworzenia symmachii, jak również niebez- pipcz ństwo okršżenia na lšdzie i ataku ze strony Sparty. Za życia Tukidy-. desa okazało się, że Temistokles miał rację.2l4 Rożwój Aten poszedł po linii przez niego przewidzianej. W rezultacie znalazły się one jednocze- œnie w stanie wojny ze Spartš i Persjš, i to nie jeden raz tylko, lecz trzy- krotnie. Kierowane przez innyćh mężów stanu Ateny zmierzały do kata- strofy. Gdyby Temistokles był u wład.zy, mogłoby stać się inaczej. Zaufaniem, którego odmówiły Temistoklesowi, obdarzyły Ateny Kimona. Jego ojciec, Miltiades, niegdyœ tyran na Chersonezie, póŸniej zwycięzca spod Maratonu, umarł w Atenach niesławnie, uwięziony i zrujnowany. Kimon zapłacił nałożonš na ojca grzywnę, aby zaœ wzmocnić własnš pozycję, wydał swš siostrę za Kalliasa, głowę bogatego rodu Keryksów, sam zaœ ojšł żonę z rodu Alkmeonidów. Dojœcie do władzy zawdżięczał jednak w mniejszym stopniu poparciu, którego mogły mu udzielić te dwa rody, Powstanie i rozwój Zwišzku Ateńskiego 324 niż własnym zdolnoœciom i osobowoœci. Był odważny, bezpoœredni i po- godny. Kiedy ludzie wahali się porzucić Ateny, by przenieœć się na Kimon dał przykład, wesoło poœwięcajšc Atenie uprzšż swego Salaminę, l;onia, a bioršc ze œwištyni tarczę hoplity. Zdobył zaufanie Ateńczyków i ich sprzymierzeńców. Głosił politykę prostolinijnš: wojna z Persjš i przy- jaŸń ze Spartš. Stał na czele odłamu konserwatywnego w państwie i pra- gn ł utrzymać umiarkowany ustrój Klejstenesa, którego w tym czasie strzegła zdecydowanie Rada Areopagu. Zdolny dyplomata i œmiały żołnierz, mianowany wodzem wielu poczynań sprzymierzonych, wzmocnił pozycję Aten jako hegemona Zwišzku Ateńskiego, skłaniajšc sprzymierzonych do zamian dostaw okrętów na daniny pieniężne. Około r. 466 inspirowana przez ń ego polityka zapewniła Atenom największe sukcesy, jakie osišgnę- ły, dopóki w œwiecie greckim trwała podwójna hegemonia, ich własna i Sparty.2'J y czynnik -kompletna W historii Grecji pojawia się w ten sposób now i nie kwestionowana talassokracja na Morzu Egejskim. Poczštkowo spra- wowała jš symmachia państw greckich. Tępiła piratów, chroniła swych członków i rozwijała handel morski. Usunięto osadzonych przez Persów zarzšdców, przywrócono państwom wolnoœć wewnętrznš i swobodę w dzia- łaniach ńa zewnštrz, a do miast spalonych i splšdrowanych powracał do- brob t. Jednakże około r. 466 talassokracja w praktyce skoncentrowała się wyłšcznie w rękach Aten, które w cišgu życia jednego pokolenia przerosly znacznie swoich sprzymierzeńców. Przed Atenami stały teraz dwie dro- -polityka Kimona i ta, której rzecznikiem był dawniej Temistokles. i ę , y g eœliby równowaga sił ze Spartš utrzymała si nadal Aten i ich sprzy- mierzeńcy wraz z sšsiednimi państwami greckimi cieszyłyby się pokojem i dobrobytem, lecz trudno byłoby myœleć o dalszych podbojach kosztem Persów, gdyż flota fenicka, cišgle bardzo groŸna, otrzymywała silne po- arcie od Persji. Jeœliby Ateny zerwały ze Spartš i dšżyły do ekspansji kosztem państw greckich, musiałyby skierować swój Zwišzek kusinnym celom i zmienić tym samym założenia pierwotnego przymierza. ROZDZIAŁ 6 GRECY ZACHODNI W LATACH 490-466 1. NAJAZD KARTAGIĽSKI I BITWA POD HIMER P otęga, której podwaliny położył Hippokrates, została następnie rozbu- dowana przez Gelona, zdolnego wodza z arystokratycznej rodziny. Usu- nšł on nieletnich synów Hippokratesa i sam został tyranem Geli. Między r. 490 a 485 sprzymierzył się z Theronem, tyranem Akragas, żenišc się z jego córkš, Demarete, a własnš siostrzenicę oddajšc mu za żonę. Jego ladzy podlegała teraz większa częœć południowego wybrzeża Sycylii, do- szło też do starcia z Kartagińczykami na zachodzie wyspy. O pomoc prze- ciw Kartaginie zwrócił się do Greków z kontynentu. Zapewne prosił o niš przede wszystkim Spartę i, podobnie jak Dorieus, miał nadzieję rozszerzyć posiadłoœci greckie w Afryce Północnej aż po Emporia. Ale pomocy ni.e otrzymal. Wobec tego około r. 485 zaatakował Syrakuzy z pomocš arysto- kratycznych ga7noroi, których wygnali zbuntowani demokraci. Lud w Sy- rakuzach nadał prawa poddanym, zwanym ) yllyrioi, następnie jednak do- szlo tu do rozłamu, tak że Gelon nie napotkał oporu. Zostawiwszy zatem Gelę swemu bratu, Hieronowi, przeniósł się wraz z dworem do Syrakuz, gdzie port był znacznie lepszy niż w Geli. Gelon przekształcił Syrakuzy w najludniejsze miasto greckie œwiata, przesiedlajšc tarn połowę mieszkańców Geli, całš ludnoœć Kamariny oraz wyższe warstwy z Megary Hyblaja i Eubei sycylijskiej. Niższe warstwy z tych dwóch miast sprzedał Gelon w niewolę za morze, gdyż żywił po- gardę dla biedaków. Syrakuzy ufortyfikowano tak umiejętnie, że opieraly się one wszelkim próbom zdobycia ich szturmem przez blisko trzy stule- cia. Siły Gelona wzrosły do 200 trier, 20 000 hoplitów oraz potężnych od- dzialów ciężkiej konnicy, lekkiej konnicy, łuczników i procarzy, z których każdy liczył 2000 ludzi. Lojalnoœć jego floty, do której wioœlarzy zacišg- nięto z ludu syrakuzańskiego, mogła być wštpliwa, lecz armia jego była bardzo potężna. W konnicy służyli bogaci arystokraci, których Gelon fa- oryzował. Dosiadali oni wspanialych koni, hodowanych na Sycylii, a z ,laszcza w Geli. Piechotę wzmacnialy wojska najemne, których liczba dochodziła czasem do 10 000. Tak wielkš armię i flotę utrzymywał Gelon dzięki łupom zdobytym w Megarze Hyblaja i Eubei, jak również dzięki podatkom nakładanym na Syrakuzy, najbogatsze miasto handlowe Sy- cy lii. 326 Grecy zachodni w latach 490 W tym czasie wpływy Therona z Akragas sięgały na północy do F i- tnery, skšd wypędził tyrana Terillosa, który zbiegł do swego zie;cia Ana- ksilasa, tyrana Rhegion. Terillos był jednak w przyjaŸni z Kartaginš, Ana- ksilas zaœ czuł się zagrożony ambicjami Gelona w swym panowaniu nad cieœninš dzielšcš Messanę od Rhegion. W rezultacie obaj zwrócili się do Kartaginy zapraszajšc jš na Sycylię.21' , W końcu r. 481 wysłannicy Kongresu Hellenów wezwali Gelona, by wzišł udział w ich wojnie przeciw Persom. Ąšdajšc dla siebie naczelnego dowództwa, Gelon pragnšł zapewne sprowokować odmowę, musiał bowiem wiedzieć, że Kartagińczycy przygotowujš wielkie siły i że nie może zosta- wić Syrakuz bez obrony. Posyłajšc Kadmosa do Delf, zamierzał zabezpie- czyć sobie tyły, ale w taki sposób, by nie narazić się na zarzut medyzmu. Kartagińczycy wiedzieli o przygotowaniach Kserksesa od Fenicjan, którzy byli założycielami ich miasta, w r. 480 uzńali zatem, że nadszedł czas wła- œciwy do najazdu na Sycyiię w odpowiedzi na apele Terillosa i Anaksi- lasa. PóŸniejsze pokolenia wierzyły, że Persja i Kartagina działały w poro- zumieniu, wydaje się jednak nieprawdopodobne, aby Persja obaw:aia się jakiegokolwiek poparcia Grecji przez Sycylię ani też, by Kartag'ina pra- gnęła ułatwić podbój Grecji Persom, którzy dokonawszy tego doszliby może nawet aż na Sycylię.2is Flota kartagińska, złożona z 200 okrętów wojennych i licznych transpor- towców,. ucierpiawszy od burzy podezas przeprawy Ÿ Afryki, zebrała się pod Panormos przy północnym wybrzeżu Sycylii. Następnie .armia i flota podšżyły razem do Himery, skšd wysłano statki transportowe po dalsze zaopatrzenia z Sardynii i Libii. Wódz kartagiński, Hamilkar, miał zamiar przejœć wzdłuż północnego wybrzeża i pod Messanš połšczyć się z siłami Anaksilasa, by wspólnie z nim zaatakować Syrakuży. Wszystkie wojska Hamilkara liczyły razem prawdopodobnie ponad 100 000 ludzi. Fenicjanom z Kartaginy i zachodniej Sycylii towarzyszyły roje najemników zacišgnię- tyeh w poœiadłoœciach kartagińskich w Libii, Iberii, Ligurii, na Sardynii i Korsyce. Była to armiš typowa dla zachodniej częœci basenu Morza œród- ziemnego, z olbrzymiš przewagš piechoty i bardzo słabš konnicš. Hamil- kar wiódł największe siły, jakie kiedykolwiek dokonały najazdu na Sy- cylię. a zmierzał do podboju całej wyspy.'ls Pod Himerš, której bronił Theron ze swoim wojskiem z Akragas, Hamil- kar rozbił obóz i przygotowywał się do oblężenia. Wycišgnšł na brzeg ; swoje okręty i za'oezpieczył je palisadš oraz zbudował dla swej armii wa-', rowny óbóz po zachodniej stronie miasta. Gelon zdecydował mšdrże, że trzeba zaatakować Hamilkara pod Himerš, zanim zdšży on połšczyć swe siły z Anaksilasem z Rhegion. Przeszedł zatem lšdem prowadzšc 5000 kot -" nicy i 50 000 piechoty różnych rodzajów broni, przedarł się pod Himerę ` i po wschodniej stronie mišsta założył obronny obóz. Rozporzšdzajšc sil- Na nzpm \ \\ . I ` (.umae (K me -elTecrósA v . -IISt,lllA) . _ V(OR7,E . \ T 1'ltltEl SIiIE , . . .. . . ' ' .. \ e W \s ~aanela "p/y a Mu\jska A - r, ` . ` 1 .. 328 Grecy zachodni w latach 490-466 niejszš konnicš, mógl odcišć zaopatrzenie wojskom kartagińskim i narzucić Hamilkar owi blokadę. Dzięki pomyœlnemu przypadkowi udało mu się na- stępnie wejœć do warowni wroga. Selinunt, kolonia megarejska w połu- dniowo-zachodniej Sycylii, która sprzymierzyła się z Kartaginš, dostała rozkaz poslania Hamilkarowi w okreœlonym dniu posilków konnych. Ku- riera wyprawionego z wiadomoœciš o otrzymaniu tego rozkazu przechwy- cili ludzie Gelona. Tak więc o samym œwicie w dniu wyznaczonym zjawiła się pod palisadš Gelonowa konnica, a Kartagińczycy, czekajšcy na posilki z Selinuntu, wpuœcili przybylych do obozu. Konni podpalili od razu okręty na plaży. W zamieszaniu, które się wywišzalo, Hamilkar zostal zabity. Pie- chota Gelona ruszyla do natarcia. Bitwa byla zażarta, żadna ze stron nie brala jeńców. W końcu wyparto Kartagińczyków do fortu, gdzie brak wody zmusił ich do poddania się przed zapadnięciem nocy. Całš armię wybito bšdŸ wzięto w niewolę. Kartagina była tak oslabiona, że dšżšc za wszelkš cenę do pokoju zaplacila 2000 talentów odszkodowania, a żonie Gelona, Demarete, ofiarowala złoty wieniec. Siedemdziesišt lat miało upłynšć, za- nim Kartagina ponownie popróbuje dobywać Sycylii.220 2. SKUTKI TYRANII NA SYCYLII Bitwa pod Himerš byla tak decydujšca, ża zapewniła Gelonowi slawę w calym œwiecie greckim, a popularnoœć w Syrakuzach. Zwycięzcy zbudo- wali œwištynie w Himerze, Akragas i Syrakuzach, a Zeusowi poœwięcili posšg w Olimpii. Być może, nie chcšc okazać się gorszym od fundatorów trójnogu upamiętniajšcego zwycięstwo pod Platejami, Gelon ofiarował oso- biœcie Apollonowi w Delfach zloty trójnóg i posšg Nike z napisem: "Po- œwi cił A ollonowi Gelon, syn Dejnomenesa, Syrakuzanin, wykonał zaœ ę p trójnóg i posšg Nike Bion, syn Diodora, Milezyjczyk. Wdzięcznoœć wobec bogów znalazła również swój wyraz w pięknych monetach b:tych przez miasta Leontinoj i Syrakuzy; wielkie srebrne syrakuzańskie dekadr: chxny naz vano dema.reteia, na czeœć Demarete: W wyniku zwycięstwa Akragas rozszerzyła swe wplywy na miasta fenickie Motye i Eryks, które na swo- ich monetach umieœciły teraz orła i kraba akragaskiego. Samych Fenicjan pozostawiono jednak na Sycylii, poœredniczyli oni w handlu z imperium kartagińskim. Selinunt i Rhegion zawarły pokój ze zwycięzcami; Anaksi- las wydal swš córkę za Hierona, a system monetarny w Rhegion oparł na przyjętej z Syrakuz stopie attyckiej. Gelon zmarl w r. 478 u szczytu sławy, na samym progu okresu największej œwietnoœci, którš miasta sycy- lijskie zawdzięczaly jego zwycięstwu i mšdrej polityce pokojowej.22' Jakkolwiek wielka byla jego popularnoœć w chwili œmierci, Gelon zdobył władzę i utrzymał się przy niej jako tyran, burzšc z pomocš wojsk najem- Skutki tyranii na Sycylii 329 nych miasta i obracajšc ludnoœć w niewolników. W nowych Syrakuzach, które stworzyl, wladza jego nie miała podstaw legalnych, bez względu na to, jakie urzędy przyznawano jemu czy też czlónkom jego rodziny. Dwo- rzanie mogli go mianować królem Syrakuz lub panem Sycylii, on sam mógl się nazywać po prostu "mężem z Syrakuz", tym niemniej Dejnome- nidzi, tak jak Pizystratydzi, byli uzurpatorami, którzy pozbawili swych poddanych politycznej wolnoœci, toteż jedni i drudzy musieli stawić czolo wzrastajacej fali opozycji. Hieron, brat i następca Gelona, mial wiele z ta- lenthw i ambicji swego poprzednika. Na Sycylii zburzyl on Naksos i Ka- tanę, a ludnoœć ich przesiedlil po częœci do Leontinoj, po częœci zaœ do zalożonej przez siebie Etny. Miasto to, leżšce na poludnie od góry Etny, mialo strzec pólnocnej częœci żyznej równiny. Wladcš jego byl syn Hie- rona, Dejnomenes, a pierwszymi osadnikami -5000 wychodŸców z Pelo- ponezu i 5000 Syrakuzan. Hieron utrzymywał œcisle przymierze z The- ronem, władcš Akragas, Himery i większej częœci zachodniej Sycylii, aż do samej jego œmierci w r. 472. Teraz, kiedy teœć Hierona, Anaksilas, nie byl już w stanie sprawować tak œcislej kontroli nad cieœninš Messany, Hie- ron miał możnoœć ekspansji w kierunku północnym, a znalazl też wiernych sprzymierzeńców w Lokrach i Cumae. Właœnie na wezwanie ych ostat- nich jego flota około r. 474 wyruszyla na pólnoc i odniosla wielkie zwy- cięstwo nad Etruskami w Zatoce Neapolitańskiej. Częœć łupów zlożono jako ota w Olimpii. Wœród nich znajdowal się bršzowy hełm z napisem: "Hie- ron, syn Dejnomenesa, Syrakuzanin, ofiaruje Zeusowi łupy zdobyte na Etruskach pod Cumae." Zalożył on kolonię Syrakuzan na wyspie Pitheku- saj; lecz osadnicy uciekli przestraszeni trzęsieniem ziemi. W swoim dšże- niu do utrwalenia wplywów Greków sycylijskich w Italii Hieron był po- przednikiem Dionizjosa.222 Pierwsze powstanie przeciwko tyranom wybuchlo w Himerze około r. 476. Rzšdzil tu w sposób.bezwzględny syn Therona z Akragas, Thrasy- dajos, lud więc zwrócil się o pomoc do Hierona. Ale Hieron doniósl o tym Ther onowi, który kazał wyrżnšć swych przeciwników w Himerze, a lud- noœć miasta uzupelnil przesiedleńcami doryckimi. Po œmierci Therona w r. 472 Thrasydajos napadl na Hierona i poniósł klęskę, przy ezym straty po obu stronach wynicały ogólem 6000 ludzi. Wówczas Akragas zawarła przymierze z Hieronem; którego władza sięgala teraz od Cumae po za- chodniš Sycylię. Hieron umarl w r. 467. Następcš byl jego brat Thrasy- bulos. Usilowal on stłumić opozycję bezwzględnymi metodami. W roku 466 rbuntowali się Syrakuzanie. Pomocy udzielili im ci wszyscy, którzy byli ofiarami tyranów w Geli, Akragas, Himerze i Selinuncie, jak również a.utochtoni Sykulowie. We wschodniej częœci Syrakuz Thrasybulos zgro- madzil swych najemników, a także swoich stronników z Etny i skšdinšd. Nadal w jego ręku znajdowały się Achradina i Ortygia i z nich to wlaœnie 330 Grecy zachodni w latach 490-466 dokonywał wypadów. Pokonany jednak na lšdzie i morzu wycofał się w końcu do Lokrów w poludniowej Italii. Wolnoœć i demokracja zapano- waly w Syrakuzach i na całej Sycylii, z wyjštkiem Messany, gdzie syno- wie Anaksilasa utczymali się przy władzy aż do 461 roku.2 3 Czterdziestoletnie rzšdy tyranów na Sycylii wzmocnily element grecki na Zachodzie. Agresywna polityka i zdolnoœci organizacyjne tych wlad- ców doprowadzily do pokonania Sykulów, Kartagińczyków i Etrusków, kla- dšc zarazem podwaliny pod greckš ekspansję handlowš. Zawierane przez nich przymierza i sojusze zapewniły państwom greckim jednolite kierow- nictwo, które nie mogło istnieć w normalnych warunkach przy separatyz- mie, tak charakterystycznym dIa miasta-państwa. Najwięksi z tyranów, Gelon, Hieron i Theron, dlatego właœnie zasłużyli sobie na pochwaly Pin- dar a, Bakchylidesa i Simonidesa i na czeœć poœmiertnš, którš oddawali im obywatele jako "zalożycielom". Przyczynili się oni do rozkwitu handlu, zapewniajšc trwaly pokój, popierajše urbanizację i bijšc wspaniale mo- nety. W cżasie ich panowania utwierdziła się ostatecznie dominacja Syra- kuz w życiu gospodarczym Sycylii, a stopę attyckš monet syrakuzai SxicY przyjęto na calym Zachodzie. Z pochodzenia i z przekonań tyrani byli ary- stokratami, sprzyjali swej wlasnej klasie i przeciwstawiali się dšżeniom demokratycznym, a nawet .posuwali się do sprzedawania najuboższych w niewolę: Typowe dlš ich poglšdów jest powiedzenie Gelona: "Lud pro- , sty to najniewdzięczniejszy wspólmieszkaniec:' PoniewaŸ byli Dorami sprowadzali doryckich osadników z Grecji, zburzyli też szereg miast zalo- żonych przez CYialkis na Sycylii. Metody ich przypieczętowaly jednak los arystokracji. Przesiedlajšc masowo ludnoœć i nadajšc prawa obywatelskie niezliczonym najemnikom (Gelon na przykład nadal w Syrakuzach obywa- telstwo 10 tysišcom Iudzi) tyrani przecięli wszystkie więzy tradycji miej- scowej, które łšczyły lud z arystokracjš. W okresie tym dokonał się prze- wrót spoleczny i gospodarezy, który wyemancypował klasy biedniejsze i umożliwil im ostatecznie zdobycie władzy. 3. MIASTA GRECKIE W ITALII W Italii miasta greckie nie utworzyły wspólnego frontu przeciw ludom italskim. Rozdzielala je wzajemna rywalizaeja. Po zburzeniu Sybaris w r. 510 Krotona panowala mniej więcej około trzydzie tu lat nad obszš- rem między Kauloniš a Metapontion. Rhegion wyglšdało pomocy od Ta- rentu, a Lokry -od Syrakuz, podczas gdy kolonie achajskie, sprzymie- rzone ze sobš, lecz osłabione utratš Sybaris, zachowaly wštpliwš nieza- leżnoœć. Kiedy Cumae poczuly się zagrożone potęgš morskš Etrusków, zwrócily się nie do swoich sšsiadów, lecz do Hierona z Syrakuz. Państwa- maasLa ga-ecasae w avaam mi tymi rzšdzili arystokraci, którym sprzyjaly wplywy Pitagorasa i je uczniów. Kiedy Poliiirates został tyranem na Samos, Pitagoras zbiegł , Krotony (około r. 530) i tu polšczyl swš dzialalnoœć filozoficznš i religiji z aktywnoœciš politycznš; on i jego uczniowie odegrali poważnš ro w wyprawie, która zakończyła się zburzeniem Sybaris. Uczniowie Pitag rasa byli arystokratami zorganizowanymi we fratriach Iub klubach (heta reiai) i w okresie przewagi Krotony mieli stronników w wielu państwac italskich. Pierwszym miastem, w którym utrwaliła się juŸ na dobre demc kracja, był Tarent. Japygowie i ich sšsiedzi, wystšpiwszy wspólnie przf ciw niemu i sprzymierzonemu z nim Rhegion, odnieœli wielkie zwycięstw w bitwie, w której polegli prawie wszyscy arystokraci z Tarentu. Wów czas lud wystšpił w obronie swego miasta, a odparlszy wrogów, przeja w nim wladzę około 473 roku.2z4 Chociaż miasta greckie nie rozszerzyly zasięgu swego panowania, greci handęi i greckie zwyczaje przenikały dałeko w głšb kraju, zwłaszcza d Kampanii, Etruria zaczęła bić monetę o stopie zbliżonej do stopy Cuma i Syrakuz, a miasta etruskie na wybrzeżu Adriatyku przyjęły stopę ana logicżnš jak Korkyra. Zwycięstwa Greków nad Etruskami ułatwiły wzros Rzymu w Lacjum. Jednoœć politycznš, jakiej zabrakło miastam gx eckin w Italii, zapoczštkowało tu okolo r. 493 tzw. foedus Cassianum., przymierz zawarte między ftzymem a Zwišzkiem Latynów, 333 ROZDZIAŁ 7 LITERATURA, FILOZOFIA I SZTUKA (546-466 r.) 1. PRZECIWSTAWIENIE: PINDAR -KSENOFANES latach 546-466 œwiat państw greckich okrzepł w siłę, dojrzal ma- terialnie i kulturalnie. Aż do tego okresu pojedyncze państwa zwy- ciężaly samotnie Ÿle zorganizowanych przeciwników. Teraz koalicje złożone z wielu państw pod wodzš Sparty, Gelona, Hierona i Aten stawily czoło œwietnie zorganizowanym mocarstwom -Persji, Kartaginie i Etrurii. Ich wewnętrzna zwartoœć oparla się zwycięsko naciskowi z zewnštrz. Sojusze te nie tylko zrównoważyly zasadniczš słaboœć miasta-państwa, która wy- nikała z jego ograniczonych rozmiarów, lecz także stworzyly bardziej ustabilizowanš sytuację najpierw na Peloponezie i Sycylii, a póŸniej rów- nież w basenie Morza Egejskiego. Dzięki sprzyjajšcym okolicznoœciom ostatnie lata tego okresu charakteryzowała równowaga czy wyró wnanie si.ł w lonie œwiata greckiego. Poszczególne koalicje byly siebie wzajemnie godne: Ateny wraz z Jonami, Sparta z Peloponezyjczykami, Korynt i jego kolonie, Syrakuzy i Akragas. W każdej z tych koalicji jej przywódca nie przewyższał silš swych œojuszników. W takich warunkach szybko wzrastał dobrobyt. Poza poludniowym Peloponezęm i pólnocno-zachodniš częœciš kontynentu, wszędzie wprowadzono już gospodarkę pieniężnš; przyspie- szala ona rozwój handlu i ulatwiała akumulację kapitału. Wzrost Syrřakuz, Korkyry, Aten i Chios oraz ich możliwoœci wystawienia wielkiej flcty były symptomatyczne dla ogólnego zwiększenia zasobów państw gr .ckich. W rozwoju tym państwa morskie wyprzedzały rolnicze. Monety Aten, Koryntu czy Eginy, wypuszczane w dużych nominalach, mialy szeroki obieg, podczas gdy państwa peloponeskie biły tylko male jednostki mo- neta.~ne używane w handlu miejscowym. Siła i dobrobyt dajš pe noœć siebie. Zwycięstwa tego stulecia rozumiano slusznie jako zwycięst ,s a tak greckiej kultury, jak i greckiego oręża. Setki suwerennych państw, które skladaly się na œwiat grecki, stały się bardziej œwiadome wspólnego dzie- dzictwa i bardziej ufne we własne instytucje. W tym vzrastajšcym dobrobycie arystokracja cišgle jeszcze grala pierw- szš rolę, ale już swego pierwszelistwa niepewna. Ona również podjęła wyzwanie czasów. W wielu państwach rzšdziła, w innych zaœ przewodzika w życiu państwowym i religijnym. Niemal we wszystkim jej ideologia stala się wzorcem zasad religijnych i spolecznych. Arystokraci swobodniej niż ich następcy -demokraci -poruszali się poza kręgiem wlasnego miasta-państwa, wszędzie bowiem spotykali te same tradycje arystokra- tyczne, do których odwolywaly się niezmiennie nauki Pitagorasa i na- pomnienia Pindara. W polityce slużyli oni, oczywiœcie, swemu miastu, lecz dostrzegali wspólne interesy Hellenów. Na przykład Kleomenes, Gelon i Kimon byli w pewnej mierze wyznawcami panhellenizmu, rzecz bardzo rzadka u póŸniejszych mężów stanu. Arystokraci pielęgnowali kult nie tylko bogów własnego miasta-państwa, lecz również bogów greckich w ogóle, na których czeœć odbywaly się wielkie igrzyska w Olimpii, Del- fach, Koryncie i Nemei. Przybywali tu ze wszystkich stron œwiata gre- ckiego, aby uczestniczyć w uroczystoœciach i brać udzial w zawodach. Oœrodkiem ich wspólnego kultu byl Zeus Olimpijski, król bogów i strażnik wolnoœci. Wyrazicielem idealów arystokracji byl największy geniusz greckiej liryki chóralnej -P i n d a r, którego zachowane pieœni pochodzš z okresu od 498 do 446 r. Dla niego i jego wspólczesnych przeszłoœć mityczna jest rzeczyvistoœciš. Bogowie i herosi nie sš wytworami fantazji poetów. Po- ruszajš się oni w œwiecie żyjšcych. Bogów i ludzi wydała na œwiat jedna matk:a -Ziemia; bogowie wyróżniajš się swš potęgš, Iudzi jednak zbliża do bo5ów talent i siła intelektu. Herosi z zamierzchłych czasów biorš udzi .l w poczynaniach ludzkich. Tezeusz walczy pod Maratonem, Fylakos i Auf..onoos broniš Delf przeciw Persom, wizerunki Ajakidów i Tyndary- dów, które wiodš do boju wojska Eginy i Sparty, sš widzialnymi symbo- lami. n:ewidzialnej obecnoœci.225 pamięć o herosach-protoplastach wielkich rodóm arystokratycznych skłania ich potomków do bohaterstwa. V każ- dym pokoleniu, a w nie mniejszym stopniu w tym, które żylo za czasów wojen perskich, bliskoœć czlowieka z bóstwem znajduje wcišż nowe po- twierdzenie sw najszlaehetniejszych czynach ludzkich. Talenty jednostki - sprawnoœć fizyczna, wyczucie poetyckie czy œwietnoœć wymowy -sš da- rem hogów i dziedzictwem po przodkach, które należy wykorzystać w pelni w dšżeniu do doskonaloœci (arete). Bogowie jednak karzš także zbytnie zadufanie. Człowiek musi znać samego siebie i wlasne możliwoœci, niech nie próbuje sięgać do jasnego nieba. Jego ambicje powinna hamować zdol- noœć apanowania si (sophrosyne), która nie oznacza biernoœci. ani ostroż- noœci, lecz zrównoważenie i umiejętnoœć właœciwego rozeznania. Jego naj- większe wysilki majš na celu dobro tej grupy, do której sam należy. Zwy- cięst ,va w zawodach lub na wojnie odnosi się w imię wlasnego rodu lub państv, a. A jeœli zasługi będš tak wielkie, że dorównajš zaslugom przod- ków, wdzięczny ród lub ojczyzna zechce może swego syna. czcić po œmierci jako herosa. Na tej zasadzie istnial kult herosa Miltiadesa na Chersonezie , 334 Gelona w Syrakuzšch, Hierona w Etnię, a na polu bitwy pod Platejami kult wszystkich Greków, którzy tu polegli. Ideał te były najżywsze w państwach doryckich. Sam Pindšr hył Do- rem z Teb, a większoœć swoich epinikiów napisał dla doryckich zwycięz- cóW na igrzyskach. Jego poprzedniczka, Korynna, poetka z Tanagry, z odobnym szacunkiem traktowała miejscowe mity l ockie. Jonowie z wysp i Azji Mniejszej mieli spojrzenie na œwiat mniej proste i bardziej zindywidualizowane. Kontynuowali oni tradycję liryki indywidualnej. Cenili legendy przeszłoœci za tkwišce w nich piękno, a nie za treœć reliš Simonides z Keos na przykład, z wdziękiem i ciepłš tkliwoœci gij nš. rzedstawial Danae i jej dziecištko, a poleglych pod Termopilami uczcił mierszem niezrównanej mocy. Jeœli -Simonides głosił jakšœ filozofię, to tę, że okolicznoœci szybko się zmieniajš i odpowiednio kształtuiš eharakter cżlowieka, toteż ludzie stajš się Ÿli,. jeœli spada na niCh nieszczęœcie. On i e o rodak Bakchylides tworzyli epinikia, ktdrym -choć w nie wplatali g -brakowało ednak moralnęj pełne uroku, łatwo snujšce się opowieœci J i religijnej siły ód Pindara. Anakreon z Teos był szezerym indywiciuali- stš. "Przynieœ, chlopcze, wodę, wino, przynieœ nam też z kwiatów wieńce, tu je podaj, bo z Erosem zmierzyć się w zapasach myœlę." Smiał się on z życia, staroœci i œmierci z odwagš kompletnego agnostyka. Nowicjuszem, w szkole liryki .indywidualnej był Ibykos z Rhegion, który na Zachodzie pisal pieœni chóralne. Na Samos przyj,echal na dwór tyrana Polikratesa. Jego, wiersze milosne byly żywe i piękne, on też zapoczštkował poezję dworskš, tworzšc odę, która Polikratesa, jeszcze za jego życia, stawiała na równi z herosami wojny trojańskiej.226 Najzuchwalszym myœlicielem wœród poetów jońskich był K s e n o f a- n e s, który uciekł z Kolofonu okolo r. 545, włóczył się tu i tam po œwiecie greckim, aż wreszcie umarł na Zachodzie w Elei. W pełnych siły elegiach atakował powszechnie przyjęte poglšdy swoieh czasów. Zwycięstwa na I rz skach Olimpijskich nie przynoszš korzyœci państwu, a ci, którzy je g y g y przeszłoœci sš odnoszš, nie zaslugujš na zaszczyty publiczne. Le end fikcjš wymyœlonš przez człowieka; bogów stworzył ezłowiek na swe wla- sne odobieństwo a Homer i Hezjod przypisali im ezyny, które zhańbilyby ludz'px : kr adzieże, , cudzołóstwa; oszustwa; gdyby krowy umiały rysować, przedstawiłyby bogów jako krowy. Odrzuciwszy z pogardš wierzenia tra- dycyjne, Ksenofanes ńauczal, że Bóg jest jeden, niezmienny, niewzru- sżony, bęzcielesny, niepodobny do człowieka z kształtu ani umysłu, że widzi, słyszy i rozumie calym swym jestestwem i rzšdzi wszystkimi rze- czami materialnymi bez wysilku, potęgš swej myœli. W przeciwstawieniu do Boga, wszelka materia została stworzona z ziemi i wody, np. chmury, wiat ry .i rzeki powstały z wielkiego morza; a człowiek iako istota mate- rialna nie może mieć żadnej pewnej wiedzy, a tylko mniemanie o boskiej naturze. Na współczesnych Ksenofanesa większy wplyw wywarla jego ostra krytyka niż pozytywna nauka; która -jak się wydawalo -zrywała wszelki osobisty kontakt między bóstwem a ezlowiekiem.227 2. AJSCHYLOS, PITAGOI ,AS I FILOZOFOWIE JOĽSCY Tak więc istniala znaczna różnica między poglšdami Dorów a Jonów. Koxiserwaiyzm religijny razil bowiem wolnomyœlicieli, a zasada odpowie- dzialnoœci zbiorowej -budzšcy się indyw idualizm. Między tyriii dwoma stanowiskami Ateny zajmowaly poœrednie. W przeszłoœci wydały one tylko jednego wielkiego poetę, Solona, który był orędownikiem zarównó praw jednostki, jak i potrzeb państwa. W roku 534 wystawiono pierwszš tra- gedię attyckš i wkrótce już Ateny staly się oœrodkiem poezji greckiej. Dramat uttycki wyrasta z kultu. Sztuki wystawiano podczas uroczystoœci państw wych na czeœć boga Dionizosa, a tematy wišzały się œciœle z ży- ciem religijnym czlo ieka i państwa. Poczštkowo chór odgrywał rolę do- minujšcš. Przez jego usta przemawiały wspólne przekonania religijne całego ludu, a formš wypowiedzi była przeważnie pieœń chóralna, która rozwinęla się pod wplywem poezji doryckiej. W miarę jak wspólne prze- lio,nania religijne traciły na sile, a ostrzej zarysowywaly się problemy oœobis e jednostek, aktorzy stawali się ważniejsi od chóru, przy czym silniej zażnaczaly się wplywy jońskie. Ewolucja tragedii attyckiej może nam wiele powiedzieć o wewnętrznej historii życia i myœli Aten. Tragicy sami byli Ateńczykarni, a lud oceniał sztuki i przyznawał nagrody. W ten sposób zachowane dramaty ukazujš nam największych poetów ateńskich i œwiadczš o upodobaniach ateńskiego ludu. . Ąyćie A j s c h y 1 o s a (około 525-456) przypada na pokolenie wojen perskich, on sam zaœ walczył pod Maratonem i Salaminš. Doœwiadczenie to wywarło glęboki wplyw na jego poglšdy religijne. W Persach, wysta- wionych w r. 472, Ajschylos przypisuje klęskę Persji nie dzielnoœci Gre- ków, lecz działaniu woli boskiej. Kserkses popełnil dwa przestępstvaa. Przede wszystkim usiłował narzucić Grecji jarzmo perskie, przeL cn sprzeciwil się przeznaczeniu rozdzielajšcemu potęgę (moira) pomiędzy ro- dzinę narodów. Po drugie -jego własna buta wzbudzila gniew Zeusa, boga sprawiedliwoœci. Przestępstwo pierwsze przyczyniło cierpień calej rodzinie narodów, a drugie przyniosło klęskę tym, nad którymi władal Kserkses -Persji i krajom jej podległym. W ten spósób wypadki wspól- czesne ujawniły dwie zasady, według któryeh moce nadludzkie kształtujš historię czlowieka: zasadę porzšdku; wyv odzšcego się z właœciwego roz- ziału potęgi, i zasadę sprawiedliwoœci, wyxi xierzanej przez Zeusa. Po- gwałcenie tych zasad pocišga za sobš cierpienie dIa wszystkich członków 22R scwcaa ů , stawiajšce dawnš historię ludzi i bogów tak, lax przexaza a lc cuuaiaaa tradycja. W dwóch wielkich trylogiach (wystawiano zawsze trzy tragedie razem), przedstawiajšcych dzieje paru pokoleń, Ajschylos zajšl się zasadš porzšd- ku wewnštrz grupy rodowej, a ponieważ każdy z tych rodów rzšdzil pań- stwem -r ównież wewnštrz państwa: W domu Labdakidów, kiedy Edyp zabil swego ojca, a poœlubik matkę, naruszenie porzšdku œcišgnęlo nieszczę- œcie na rodzinę i zmazę na państwo. W domu Atrydów Atreus zabił synów swego brata Thyestesa, i tu skutki byly podobne. Cierpienia spowodowane przez te zbrodnie spadaly na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, zarów- no na Eteoklesa i Orestesa, jak i na Polinejkesa i Agamemnona, a także n.a poddanych w ich państwach. Nie tak jasny jest sens trzeciej trylogii, z której zachowała się tylko jedna tragedia BZagalnice. Kiedy pięćdziesišt dziewic ucieka przed malżeństwem,. a pięćdziesięciu zalotników grozi gwał- tem, chór slużebnic rozważa los przeznaczony każdej kobiecie -małżeń- stwo i macierzyństwo.229 Tu również rzšdzi zasada porzšdku i ażde jej naruszenie przynosi cierpienie'tak winnym, jak i niewinnym. W trylogiach tY ch zasada porzšdku nie utożsamiała się z zasadš sprawiedliwoœci, a cza- sem nawet pojawiala się między nimi sprzecznoœć. Dlatego też Ajschylos wprowadzal na scenę moce nadludzkie. Usilował wyjaœnić odrębnoœć tych dwóch zasad, a wreszcie uzgodnić ich działanie wœród ludzi. Zasadę porzšdku zakładalo już wczeœniejsze stadium greckiej myœli re- ligijnej. Była oria na poczštku, kiedy powstawał uporzšdkowany wszech- œwiat i wyznaczone zostaly granice ziemi, œwiata podziemnego i nieba. Byla pierwotna i bezosobowa. Przestrzegała jej i broniła sama Ziemia i jej potomstwo, bóstwa œwiata podziemnego. Istniała już przed stworzeniem bogów i nieba, a dzialala zarówno w spolecznoœci bogów, jak i w społecz- noœci ludzkiej. Winnych pogwałcenia zasady porzšdku spotykala pomsta z ršk Ziemi i jej potomstwa. Mœciciele ci byli bezosobowi, nie widzšcy, iecznotrwali, a woli ich nie mógł się przeciwstawić ani bóg, ani czlowiek. W Prometeuszu slcowanym Ajschylos przedstawil dzieje bogów nieba, któ- rz b li osobowi, widzšcy i nieœmiertelni. Istnienie ich mialo poczštek, y y y " a życie zamykalo się w granicach Czasu -"wielkiego naucz ciela . Zeus, trzeci z kolei wladca bogów, był pierwotnie okrutnym tyranem, lecz póŸ- niej poznal wartoœć umiarkowania i ustanowił rzšdy sprawiedliwoœci. Pro- meteusz, powodowany wspólczuciem, próbował podnieœć czlowieka powy- żej wyznaczonego mu miejsca w porzšdku wszechœwiata; za blšd ten za- placili cierpieniem tak człowiek, jak i Prometeusz. Następnie Prometeusz i Zeus pogodzili się ze sobš, a Zeus posłał Heraklesa, by stał się dobro- czyńcš ludzkoœci. Odtšd Zeus byl sprawiedliwy i łaskawy dla bogów i lu- dzi. Nie 'oyl jednak wszechpotężny. Nie mógl pozbawić nieœmiertelnoœci Ajschylos, Pitagoras i filozofowie jońscy ict4Q gdyż wszy stko to zostało wyznaczone zrzšdzeniem mocy pierwotnych. Pelnš dojrzaloœć sw ej myœli religijnej osišgnšł Ajschylos w ostatnie trylogii, Orestei, którš wystawil w r. 458. Wczeœniejsza trylogia, z które ocalalo tylko Siedmżu przecżw Tebom, ukazywała konsekwencje zabój- stwš spadajšce na ród Labdakidów, dom królewski w Tebach. Gdy œmieri szła za œmierciš, chór dziewczšt tebańskich drżał w przerażeniu przed po- tęgš Erynii, burzycielki rodu, bogini niepodobnej do innych bogów.23f firynia była bowiem bóstwem œwiata podziemnego, bezwolnym ramieniem praŽ,a pierwotnego, obcym zasadzie dobroczynnej sprawiedliwoœci, która kierował się Zeus. Druga i trzecia tragedia Orestei przedstawiały konflikt między wolš Erynii a wolš Zeusa. Na rozkaz Apollona Orestes pomœcia œmi rć swego ojca Agamemnona, zabijajšc wlasnš matkę. W tej sytuacji w5~rokiem prawa pierwotnego Orestes musiał cierpieć, cierpienie było jego lcsem w każdym wypadku, bo albo nie pomœci ojca, albo zabije matkę. Zasada Zeusa była inna. Według miary sprawiedliwoœci Orestes nie był winny, nie zawinił ani intencjš, ani ezynem; czynu bowiem kazał mu do- konać Apollo, syn Zeusa. Sprawę Orestesa rozpatrywał sšd Areopagu, któ- remu przewodniczyła Atena, i Orestes został uniewinniony. Nie rozwišzało to konfliktu, gdyż wola Ateny nie mogla przekreœlić woli Erynii. Zeus ednak za poœrednictwem Ateny przekonał Erynie, by zgodziły się na wy- rok uni.ewinniajšcy i same przejęły jego dobroczynne zamysły. Staly się wówczas Eumenidami, ,,boginiami dobrotliwymi", strzegšcymi prawa pier- wotnego w duchu dobroczynnej sprawiedliwoœci. Odtšd Przeznaczenie (Moira) i Zeus działajš zgodnie wobec rodzaju ludzkiego.231 W tragediach tych Ajschylos przedstawił swoje poglšdy na podstawowe problemy iutnienia ludzkiego, takie jak miejsce cierpienia, szaleństwa ezy wojny w planie boskim, a także zagadnienie boskiej interwencji w sprawy luc.zi. Widział on; że gwalt popełniony wewnštrz pewnej grupy odbija się na wszystkich jej członkach i że grzechy ojców spadajš na dzieci. Taka jest nieunikniona rzeczywistoœć życia, wypływajšca z pierwotnego prawa na- tury. Wierzył natomiast, że rzeczywistoœciš tš kieruje bóstwo dobroezyn- ne, którego sprawiedliwóœć objawia się w ż ciu nie ednostek, ale -roda, p y j aństwa, wreszcie ludzkoœci. Tego rodzaju poglšdy l:yły do przyjęcia w spoleczeństwie, które wyżej stawiało los zbiorowoœci niż los jednostki. Jednoczeœnie Ajschylos nie zamykał oczu na sprawy jednostki. Był on zdania, że w bardzo wielu sytuacjach człowiek może sam wybrać sposói postępowania, lecz nie panuje nad konsekwencjami swego czynu. Tak więc zarówno Kserkses, jak Agamemnon mieli wolnš wolę, lecz pełni buty wy- brali takie postępowanie, które pocišgnęło za sobš ruinę ich samych, ich rodzin i państw.232 Człowiek, któremu uda się przetrwać cierpienie, przej- dzie dzięki niemu przez szkolę umiarkowania i wyrozumiałoœci. Istniejš 22 Hammond Literatura, filozofia i sztuka (546--466 r.) jednak sytuacje, w których jednostka staje przed wyborem jednej z dwóc h jednakowo zgubnych możliwoœci, tak że nie ma praktycznie żadnej dro ,i ocalenia. W takim właœnie położeniu znaleŸli się i Kassandra, i Eteokles, i Orestes. Mogli oni wówczas zachować jedynie czystoœć intencji, honor i poczucie własnej godnoœci. Eteokles idšc na œmierć woła: "Coœ o nas za- pomnieli bogowie!" ss Orestes, uniewinniony za sprawš bogów, składa dzięki Atenie i œwiatłemu miastu, Atenom, którego sšd zasłużył na to, by jego v yrokom podporzšdkowali się bogowie. W latach póŸniejszych nie zawsze tak bywało. Okrzyk Eteoklesa rozbrzmievvał coraz głoœniej, a w tra- gediach Eurypidesa opanował scenę attyckš. Dla tego poety bowiem i dla wielu jemu współczesnych jednostka była ważniej.sza od zbiorowoœci. Myœl rełigijna Ajschylosa jest tak głęboka, że na pierwszy rzut oka zdaje się daleko wyprzedzać formy wierzeń współczesnych. Tak jednak nie l5yło. . Wierzył i on w przepowiednie, znaki wróżebne, sny, które miały odsłaniać wolę bogów, w przekleństwa i zmazę zmuszajšce bogów do intcrwencji oraz w zalecenia wyroczni, natchnione mimo swej dwuznacznoœci. Bogowie œwiata nażiemńego byli antropomorficzni i bardzo liczni, bóstwa œwiata podziemnego -równie potworne i przerażajšce jak wszystkie œrednio- wieczne demony piekielne, z tš różnicš, że były one nie złe, ale nieubła- gane. W tej atmosferze wierzeń współczesnych, opierajšcych się na uczu- ciu, a nie na intelekcie, Ajschylos doszedł do koncepcji bóstwa najwyższego i dobratliwego, które rzšdzi innymi bogami œwiata, zmusza do posłuszeń- stwa otęgi ciemnoœci i wiedzie ludzkoœć wzwyż, do pełni cywilizacji i oœwiecenia. Podczas gdy Ajschylos doszukiwał się głębszego sensu w tradycyjnych wierzeniach, inni szli za przykładem Ksenofanesa odrzucajšc je i formułu- jšc nowš filozofię religii. Pierwszym wœród tych pionierów był P i t a g o- r a s, który około r. 530-510 założył w Krotonie bractwo religijne i po- zostawał pod wpływem doktryn orfickich. Treœć jego nauk jest do dzisiaj sporna, gdyż nie zostawił on żadnych pism, a idee, które głosił, przetrwały tylko w pracach jego uczniów. Pitagorejczycy uważali wszechœwiat za kulę; w jej œrodku znajduje się ogień, wokół którego obraca się ziemia. Ogień był nasieniem, z którego wyrósł wszechœwiat -skorupa ziemska stwar- dniała wokół ognia, a ziemia czerpie oddech z powietrza zewnętrznego, tak więc cały wszechœwiat jest organizmem żywym, jak zwierzę czy roœlina. Ogniste nasienie jest jednostkš elementarnš, oddychajšcš powietrzem i stanowišcš czšstkę niepodzielnš, czyli "atom". Z tej jednostki powstało wszystko, tak jak z liczby "jeden" powstajš liczby bez końca; i ona to nadaje wszechœwiatowi trwałoœć, gdyż j,ednš rzecz od drugiej oddziela po- vvietrze. Pitagorejczyków w ramach tej kosmogonii przede wszystkim intereso- wała dusza jako harmonizujšca z.asada w człowieku (harmonia). Odpowia- Ajschylos, Pitagoras i filozofowie jońscy da ona duszy żyjšcego wszechœwiata, a jej najgodniejszš funkcjš w życiu na ziemi jest kontemplacja porzšdku, który objawia się we wszechœwiecie, a zwłaszcza w ruchach ciał niebieskich. Kontemplacyjne bowiem pozna- wanie prawdy (philosophża) uczy człowieka obcować z tym, co boskie. Du- sza żyje po œmierci. Przechodzi ona do innego ciała ludzkiego lub zwie- rzęcego. W kolejnych wcieleniach wikła się w dobro i zło, ale z biegiem czasu może œię oczyœcić i powrócić do Ÿródła, z którego ongiœ wyszła, aby tam spoczšć wreszcie w jednoœci. Wiara, że dusza jest zasadš harmonizu- jšcš, opierała się na badaniaćh arytmetycznych, geometrycznych i muzycz- nych, a także na przekonaniu, że dusza, liczba i kształt sš substancjami fizycznymi, a nie pojęciami abstrakcyjnymi. W taki więc sposób Pitagoras traktował w swej filozofii realia fizyczne. Sformułował on na użytek uczniów również zasady postępowania, w któ- rych wstrzemięŸliwoœć i kontemplacja odgrywały rolę ważnš, aIe nie roz- strzygały o wszystkim. Pożšdanym bowiem stanem człowieka jest harmo- nijne, czyli zachowujšce właœciwy stosunek, zestrojenie jego wszystkich cech fizycznych i duchowych. Zestrojenie to odpowiadało klasycznemu ideałowi umiarkowania (sophrosyne). Uczniowie Pitagorasa tworzyli za- mknięte zgromadzenie. Przechodzili oni wtajemniczenie, byli zobowišzani do milczenia i brali udział w życiu politycznym popierajšc oligarchię ary- stokratycznš. Pitagorejczyk, mistyk i filozof, powinien również być czło- wiekiem czynu. W pierwszych latach V wieku pitagoreizm został potępiony przez H e- r a k 1 i t a z Ffezu, który odrzucił dawniejsze koncepcje spoczynku i jed- noœci. .:edynš rzeczš stałš był dla niego brak stałoœci. Podobnie jak pory roku, tak wszystko na œwiecie płynie podlegajšc cyklicznym zmianom w miarę przemijania czasu; jak lato przechodzi w zimę, tak życie prze- mienia się w œmierć, œmierć w życie, ogień w powietrze, powietrze w wodę i tak bez końca. f le jednoœć trwa w tej rewolucji cišgłych zmian, gdyż równoważš się one wzajemnie. œwiat to continuum przeciwnoœci, które w istocie sš jednoœciš. W tym znaczeniu Bóg jest dniem i nocš, latem i zimš, wojnš i pokojem, sytoœciš i głodem, a wszechœwiat -wiecznotrwałym ogniem, który sam się pożera, sam się uwiecznia i sam się przemienia. Tam, gdzie filozofia Heraklita dotykała wczeœniejszych wierzeń, odrzucała na róv ůni Homera i Pitagorasa. Rozróżnienie dobra od zła wprowadzili ludzie; zasada powœcišgliwoœci nie ma podstaw realnych, a dusza nie jest nieœ nier- telna. Heraklit, arystokrata i dogmatyk, twierdził, że zdobył prawdę osta- tecznš badajšc swój własny umysł; odnalazł w nim bowiem zasadę rzš- dzšcš, która kierowała wszystkim przez cišgłš zmianę wszystkiego. Do- szedł do swego obrazu wszechœwiata wycišgajšc logiczne wnioski ze œwia- dectwa zmysłów. W ten sposób zlały się w jedno wszystkie wczeœniejsze koncepcje filozoficzne. Z drugiej strony, całkowicie własnš i subiektywnš Literatura, filozofia i sztuka (546-466 r.) 4U Heraklita była boskoœć owe o prawa czy planu (logos), który łšczył š ide eden wszechœwiat.234 wszystko. co istnieje, w j poglšdy Heraklita zaatakował z kolei (w latach okolo 485-450) P a r- m e n i d e s z Elei, który nie zgadzał się również z wieloma naukami Pita- gorasa. Odrzucał on œmiało œwiadectwo zmysłów jako mylšce i nierzeczy- wiste. S rawdzianem r zeczywistoœci stało się dlań natomiast rozumowanie p losił też, że doznal jej objawienia. Prawda jest kulš, abstrakcyjne (noema.), g , y g , stalš, nieruchomš, kompletnš, nie znajšcš ruchu ż pa mno y ci be ezasowš i cišgłš. By ujrzeć prawdę, musiał Parmenides rzekrocz ć bram Dnia i Nocy, to jest wyjœć z granic œwiata. Prawdę bowiem może zobaczyć tylko rozum ni d zaœ zmysly. œwiat postrzegany zmysłami jest œwiatem ozornym któremu brak rzeczywistoœci. Niemniej jednak Parmenides po- , y Dnia i Nocy i opisał œwiat pozorny. Kula prawdy stała wrócił przez bram kul wszechœwiata. Poczęla się ona obracać i pojawiły się w niej ę , gor si t rŸeciwieństw, takich jak: œwiatło i ciemnoœć šco i zimno, mięk- pary p y j š koœć i twardoœć, to, co rnęskie, i to, co żeńskie. Par te zestra ał ze sob -sila rozrodeza. W ten sposób powstała pozorna mnogoœć i różnorod- Eros y noœć w œwiecie fizycznym. W nauce Parmenidesa nrawda i pozornoœć w - kluczały się wzajemnie i były nie do pogodzenia. PóŸniejsi filozofowie będš starali się pogodzić rozumowanie z obserwacjš `3' 3. HISTORIA, GEOGRAFIA, MEDYCYNA, KOMEDIA, I SZTUKA Wszyscy ci trzej wielcy filozofowie, podobnie jak ich poprzednicy z Mi- letu i Ksenofanes z Kolofonu, byli Jonami i żyli na terenie kolonii, które bardzie niż Grecy na kont nencie wyemancypowały się spod wpływu tra- j y j y y od dycyjnych wierzeń i miejscowych zwycza ów. M œl ich b ła wolna zahamowań religijnych, choć posługiwali się pojęciami z religii zapoży-. czon mi. Polem ich dociekań, tak jak i Ajschylosa, był wszechœwiat i ludz- y j j państwa koœć, nie znajdowali jednak w swych spekulac achpmaliscrozša w . Anaks mander, Anaksymenes i Heraklit p której '. y - i rodzin y owiadał się racjonalizm. Jonowie zwrócili swe kry coraz częœciej już wyp y y , tyczne i dociekliwe umysły także w kierunku badań histor czn ch a wnio ski z nich formulowali prozš. Wydarzenia minione (zv rłaszcza historie za- kładania miast lub wypadki współczesne upamiętniali wierszem tacy poeci, ; jak Homer, Eumelos, Kallinos, Mimnermos, Tyrtajos i Solon. Tradycję tę; kontynuowali w swych poetyckich utworach Ksenofanes i wuj Herodota, Panyassis. który jako temat obrał sobie zakładanie miast jońskich. Wyda- rzenia rzeszle i ws ółczesne spisywali prozš w latach 546-466 dwaj Jono- p p y póŸnie w Atenach, wie: Kadmos z Miletu i Ferekydes z Leros, osiadł j a także Akusilaos z Argos. Wojny perskie dostarczały tematu również kilku innym prozaikom, których dzieła zaginęly. Wielu z tych autorów kompilowało swoje kroniki bez krytycznej oceny materiału. Inni mieli już nastawienie bardziej krytyczne. Pierwsze miejsce wœród nich zajmuje H e k a t a j o s z Miletu, który takim oto zdaniem roz- poczyna swoje Historże (lub Gen,ealogie, jak je również nazywano): "He- katajos z Miletu tak mówi: to piszę, co mi się wydaje prawdš, bo opowieœci Hellenów sš wielorakie i, moim zdaniem, œmieszne." Zainteresowanie v szystkich skupiało się głównie, choć nie wyłšcznie, na odległej przeszło- œci, która obfitowała w genealogie wielkich ludzi i podania o herosach i heroinach. Pisarzy tych zwiemy "logografami" -"spisujšcymi opowieœci" i jest to najsłuszniejsŸe okreœlenie ich działalnoœci.`'36 W cišgu VI stulecia ludy œródziemnomorskie rozszerzyły swojš wiedzę o œwiecie zamieszkałym. Najœmielszymi odkrywcami byli żeglarze feniccy. Około r. 600 opłynęli oni Afrykę zużywajšc na to trzy lata. Wyruszyli z Suezu, a wrócili przez Gibraltar i donieœli, że gdy skręcili na zachód, mieli słońce po prawej ręce.23' Niektórzy uczeni, zarówno w starożytnoœci, jak i w czasach nowożytnych, odrzucali możliwoœć opłynięcia Afryki, ale bez dostatecznych podstaw. Na poczštku V wieku Fenicjanie i Kartagiń- nzycy plynšc wzdłuż wybrzeża Atlantyku docierali aż do Kornwalii i Sierra Leone. Z żeglarzy greckich Euthymenes z Massalii oglšdał około r. 550 ujœcie rzeki Senegal w Afryce Zachodniej, Fokajczycy zjawili się na za- chodnim wybrzeżu Hiszpanii, podczas gdy S k y 1 a k s z Karyandy po- płynšł około r. 510 w dół rzeki Indus, a póŸniej wzdłuż brzegów Persji i Arabii do Suezu. O zapleczu kraju, nawet na Półwyspie Bałkańskim, wie- dziano niewiele. Badano jednak spławne rzeki, płynšc Rodanem do jego Ÿródeł i Dunajem do Wrót Ąelaznych, kursowały też doœć niejasne opo- wieœci o Afryce œrodkowej i Europie, o wschodnioeuropejskich stepach, Kaukazie, Morzu Kaspijskim, jak również o wschodnich prowincjach im- perium perskiego. Na podstawie takich wiadomoœci A n a k s y m a n d e r z Miletu sporzšdził mapę "œwiata zarr ieszkałego" ilustrujšcš jego hipote- zę, wedlug której ziemia była walcem, a ludzie żyli na jej kolistej po- wierzchni. Kiedy A r i s t a g o r a s w r. 499 odwiedził Spartę, przy- wiózł ze sobš mapę œwiata wyrytš na bršzowej tablicy. Widniały na ni j lšdy Europy, Azji i Libii ze wszystkimi wielkimi rzekami. jeziorami i ota- czajšcym je oceanem, Aristagoras zaœ umiał opisać mieszkańców i bogactwa różnych częœci Azji. Pewne dane z dziedziny geografii i etnografii przekazały już podania epickie, których Ÿródła sięgały epoki bršzu; dane te zbierały państwa wy- syłajšce kolonie, a zwłaszcza Delfy. Formę literackš nadano im w poema- iach epickich. odpowiedziach wyroczrxi delfickiej i w lokalnych kronikach pisanych ivierszem lub prozš. Pojawiły się również swego rodzaju pod- 342 Literatura, filozofia i sztuka (546-466 r.) ręczniki dla podróżnych przedstawiajšce zazwyczaj drogę od portu do por- tu i dlatego zwane periplous (opłynięcie). Najwczeœniejszy ogólny opis œwiata sporzšdził H e k a t a j o s z Miletu (około r. 500). Opisywał on kraje i ludy, faunę i florę, produkty i porty, d`odajšc notatki dotyczšce starych legend lokalnych oraz nazw miejscowoœci, narysował` także mapę podobnš do mapy Anaksymandra z otaczajšcym ziemię oceanem. Z punktu widze- nia dzisiejszych wymagań Hekatajos nie był, oczywiœcie, dokładny, od- ległoœci mierzył długoœciš dziennej żeglugi lub marszu, a mapę orientował w stosunku do słońca. Niemniej jednak położył on podwaliny pod geogra- fię i jego dzieło stało się przewodnikiem Aleksandra Wielkiego w wypra- wie do Indii.238 Teoria i praktyka medyczna rozwijały się szybko w tym stuleciu. W teorii medycyny ważnš rolę odgrywały idee filozoficzne i społeczne. Według filo- zofów ze szkoły Pitagorasa ciało wyrastało z nasienia, a rzšdziła nim dusza lub zasada harmonizujšca. A 1 k m a j o n z Krotony, współczesny Pitago- rasowi, choć nieco od niego młodszy, uważał zdrowie za właœciwš równo- wagę (isonomicv) między ciepłem a zimnem, suchoœciš a wilgotnoœciš itd. Alkmajon robił sekcje zwierzšt i zdobył w ten sposób najbardziej ele- mentarne pojęcia z dziedziny embriologii i fizjologii. Doszedł on do wnio- sku, że oœrodkiem myœli jest mózg, a nie serce, że postrzeżenia doprowa- dzane sš do mózgu przewodami i tu stajš się przedmiotem refleksji i pa- mięci, a także, że refleksja i pamięć, w czasie gdy mózg nie pracuje, kon- densujš się jako "wiedza", która jest zatem pochodzenia fizycznego, a nie metafizycznego. D e m o k e d e s, lekarz z Krotony, był tak biegły, że za jego usługi płaciły państwa takie jak Ateny czy Egina, a korzystali z nich także Polikrates z Samos i król Dariusz. Inne sławne szkoły medyczne znajdowały się w Cyrenie i na wyspie Kos. Lekarze i trenerzy przygoto- wujšcy zawodników na igrzyska ogólnogreckie znali wspaniale układ mięœni, nie przeprowadzono jednak nigdy sekeji ciała ludzkiego, ponieważ względy religijne zabraniały kaleczenia zmarłych.2s9 Zachód grecki, dojrzewajšc intelektualnie, nadał artystycznš formę ka medii. Od najdawniejszych czasów we wsiach doryckich i attyckich dc kultu bóstw urodzaju i plodnoœci, a zwłaszcza do kultu Dionizosa, należał tańce mimiczne, zabawy i biesiady w fantastycznych strojach. Powstanii k nwencji dramatycznej komedii i pierwsze jej intrygi zawdzięczam E p i c h a r m o w i, który urodził się prawdopodobnie w Megarze Hyblaja następnie zaœ osiadł w Syrakuzach, wielkim mieœcie o mieszanej ludnoœci pod rzšdami tyranów Gelona i Hierona. Tytuły i fragmenty jego komedi œwiadczš, że wyœmiewał on bogów i ludzi, a także parodiował Homer i filozofów ze swobodš, którš mogła ocenić jedynie publicznoœć kulturaln, i wykształcona. Sam Epicharm był w pewnej mierze filozofem, a w jeg powiedzeniach pobrzmiewajš echa zarówno Heraklita, jak i Parmenidesa v... .. v... , a.,; a Pier wszš swš sztukę, w literackim dialekcie doryckim, wystawił okc n. 486. ostatnie zaœ pisał już w czasach demokracji w Syrakuzach. Na Pć myspie Bałkańskim Ateny wyprzedziły państwa doryckie w urbaniza i demokracji. Tutaj komedię wystawiono po raz pierwszy na styczniowy państwowym œwięcie Dionizosa, być może w r. 486. Podczas gdy komed wrakuzańska była głównie komediš obyczajów i poglšdów, komed attyckš, zapewne od samego poczštku, charakteryzowały ataki osobis i polityczne, które w tak wielkim stopniu będš nadawać jej ton w póŸnie sz5ům okresie.240 Malarstwo wazowe doskonaliło się pod wpływem współzawodnictwa mi dzy Koryntem, Atenami, Lakoniš, wschodniš Grecjš i innymi terenarr Odkšd Ateny stały się bogatym centrum handlowym, zaczęli do nich œci yać z innyćh miast garncarze i malarze. Około połowy VI wieku wytw rzano już takie arcydzieła, jak słynna waza Franęois, która wyszła z wa sztatu K 1 i t i a s a, a w cišgu najbliższych lat pięćdziesięciu ateńscy rz mieœ nicy przeœcignęli wszystkich rywali. Zaraz po r. 530 wprowadzili o nowš technikę. l Talarze pracujšcy w stylu tradycyjńym, który rny naz; wamy czarnofigurowym, rysowali na nie malowanej jasnoczerwonej glin postacie i ornamenty w ciemnych kolorach, a sylwetki i szczegóły uw; datniali liniami rytymi. Nowy styl czerwonofigurowy polegał na odwri ceniu tego postępowania. Postacie i ornamenty pozostawiano teraz n malowane, tyle tylko, że czasem używano trochę bieli dla podkreœlen: detaii i sylwetek, a resztę powierzchni pokrywano lœnišcš czerniš; w te sposób pcstacie na czarnym tle zachowywały naturalny kolor gliny. Oko: r. 500 przeważał już styl czerwonofigurowy, inaczej malowano jeszcze ty ko amfory przyznawane jako nagrody zawodnikom na Panatenajach, Aten zaœ stały się głównym wytwórcš i eksporterem ozdobnej ceramiki. W okresie walki o pierwszeństwo powstało wiele arcydzieł o œmiały i pełnym fantazji rysunku, a pochodziły one od takich ateńskich malarz ?ak E k s e k i a s czy A m a s i s. Grecka legenda dostarczała tematóv które przedstawiano w narracyjnych sekwencjach lub pojedynczyeh sti diach. Akeję bohaterskš czy pełnš namiętnoœci odtwarzano z żywoœci i w ielkš siłš uczucia, a nowš subtelnoœć linii osišgnięto rysujšc lekkie fałd iońskich ubiorów, które przyjęły się w Atenach w czasie tyranii. Po rok 00, gdy rozkwitł w pełni styl czerwonofigurowy, artyœci poczęli częœciE szukać tematów w życiu codziennym (taniec, uczty, zapasy itd.), a trady ca-jne postacie mityczne traktowali z większym realizmem i humoren Pel-ra opanowania siła wyrazu, będšca spadkiem po stylu czarnofigurowyrr sraz z subtelniejszym już wyczuciem perspektywy i układu postaci doprc wadziły w pierwszej połowie V wieku greckie malarstwo wazowe do szczy tów artyzmu. W tym samym czasie malarstwo œcienne stawało się ju dojrzałš sztukš, a dawało ono artystom szersze możliwoœci odtwarzani wielkich scen z tradycji heroicznej i dziejów wlasnego państwa. Być może to właœnie, jeœli nie przede wszystkim brak konkurencji ze strony innych oœrodków, przyczyniło się w drugiej polowie V wieku do schylku ateń- skiego malarstwa vvazowego, które będzie cechować teraz raczej wdzięk i sentymentalizm niż sila i oryginalnoœć. œwištynie budowano od bardzo dawna, a w VI wieku sztuka ta osišgnęła wysoki poziom. Wykopaliska w Thermon w Etolii ukazały nam ważne sta- dium poœrednie. Pierwotna budowla, prawdopodobnie œwištynia Apollona, nazwana Megaronem "B" (bo zbudowana wedlug mykeńskich założeń), - wokół której leżały kamienne bazy przeznaczone pod drewniane kolu nny, zostala zastšpiona w wieku VII przez większš œwištynię otoczonš kolumna- dš lub perystylem. Kolumny nadal byly drewniane, górna częœć œcian z ce- gieł glinianych, a metopy z terakoty, wykształcily się już jednak zasad- nicze cechy porzšdku doryckiego. Tych samych materiałów wraz z pod- stawš kamiennš użyto pod koniec VII wieku w Herajon w Olimpii i w œwištyni Apollona w Cyrenie, ale w polowie VI wieku œwištynię Ateny Polias w Atenach; œwištynię "C" w Selinuncie i œwištynię w Posej- donii (Paestum) wzniesiono całkowicie z kamienia. Proporcje œwiš yń ulegly zmianie, poszerzył się stylobat, ezyli podstawa kamienna, na której ustawiano kolumnadę. Porzšdek joński reprezentowały we wschoaniej Grecji dwie œwištynie z podwójnym perystylem -Artemidy w Efezie i Hery na Samos, prawdopodobnie zbudowane według planow Polikra- tesa w drugiej polowie VI wieku. Były to olbrzymie budowle, ich stylo- baty mierzyły w przybliżeniu 54 na 108 m. Stanowiły one nie m niej wspaniały niż katedry œredniowiecznej Europy wyraz wiary ezłowieka w moc bożš. Z tego wieku eksperymentów wyloniły się dwa klasyczne porzšdki archi- tektoniczne. œwištynia Apollona w Koryncie, z której stoi jeszeze 7 kolumn, jest wczesnym przykładem porzšdku doryckiego. Miała ona perystyl z 6 ko- lumn z przodu i z tylu i 15 kolumn po obu bokach, stylobat o wymiarach 21 na 52,5 m i podwójnš cellę z dwoma rzędami kolumn wewnštrz; cella ta byla tzw. distylem in antżs, tj. miała 2 dwukolumnowe przedsionki mię- dzy przedlużonymi bocznymi murami. Kolumny monolitowe o ysol.;oœci ponad 6 m, grube i potężne, wieńczyly u góry proste echinusy dorvckich kapiteli. Podobne wymiary i rozplanowanie miała œwištynia Apollona w Delfach, wykończona okolo r. 550, a upiększona marmur em p: zez Alkmeonidów. œwištynię w całkowicie wykształconym porzšdku dorv kim zbudowano około r. 490 dla bogini Afai na Eginie. Porzšdek joński, ze swš smuklejszš kolumnš i pelnym wdzięku kapitelem, narodził się we wsc'no- dniej Grecji. Na kontynencie i na Zachodzie rzadko tylkc , uciekano się do niego. œwištynia Zeusa Olimpijskiego w Atenach według planów H i p- p a r c h a, syna Pizystrata, miała mieć pod.wójny perystyl joński, i3 C D Rys. 22 Plan œwištyni doryckiej: A -megaron "B" (czarne linie) i œwištynia Apollona zbudowana nad nim w Thermon w Etolii; B -œwištynia Apollona w Koryncie; C -œwištynia Afai na Eginie; D -Partenon w Atenach. a w Skarbcach Knidyjczyków i Sifnejczyków w Delfach postawiono ka- riatydy zamiast kolumn. W końcu VI wieku na tron Apollona w Amyklaj pod Spartš złożyły się niektóre elementy obu porzšdków, lecz eksperyment ien nie znalazł naœladowców. W V wieku porzšdek dorycki tryumfował na greckim Zachodzie i na macierzystym kontynencie. Większoœć œwištyń z tego okresu budowano z wapienia. By otrzymać gladsze powierzchnie, pokrywano je stiukiem; a fryzy i gzymsy malowano jaskrawymi kolorami, zwykle czervvonym i niebieskim. Resztki barw przetrvvały, np. na trzygłowym wapiennym potworze, który pr zyglšdał się zm.aganiom Heraklesa z Trytonem na frontonie ateńskiej œwištyni Ateny, zwanej Hekatompedon. Geometryczne ksztalty œwištyni urozmaicano rzeŸ- bami pelnymi lub plaskorzeŸbami. Poczštkowo postaci na frontonie byly samotne i posšgowe, jak na heraldycznych rysunkach: np. straszliwa Gor- ;ona i lwy ze œwištyni Artemidy na Korkyrze czy Apollo i Herakles ze Skarbca Sifnejczyków w Delfach. PóŸniej zaczęły one tworzyć razem jedno- lite kompozycje, jak np. w walce bogów z tytanami na frontonie Skarbca Megarejczyków w Olimpii (okolo r. 520-510). Uklad postaci bogini i wo- jowników na frontonach pištowiecznej œwištyni Afai wywolywał uderza- ;ace wrażenie skoordynowanego ruchu. Na metopach znajdujšcych się po- niżej frontonu umieszczano poczštkowo szeregi również doœć sztywnych figur, nie powišzanych wcale ze sobš, ale te, którymi Ateńczycy oŸdobili swój Skarbiec w Delfach (około r. 510-500), sš już bardziej urozmaicone i zaprojektowane jako całoœć. Calkowitš harmonię osišgnięto w metopach œwištyni "E" w Selinuncie (z lat 475-450), gdzie pojawili się bogowie i he- rosi zarówno w ruchu, jak i w spoczynku. Podobne wymagania stawiał fryz cišgly; spelnia je dobrze fryz Skarbca Sifnejczyków w Delfach przed- siawiajšcy walkę bogów z tytanami.241 Wolno stojšce posšgi bogów i Tudzi rzeŸbiono zwykle w marmurze, któ- rego używano także sporadycznie do rzeŸb na frontonach (np. w œwištyni Afai). Wiele z nich malowano jaskrawymi kolorami, przypominajšcymi te, które zachowaly się. na francuskich œredniowiecznych rzeŸbach z drewna. W latach 550-525 pierwotna sztywnoœć pozy uległa modyfikacji. Swš siłš ekspresji i wdziękiem zachwycajš nas Dzie wczyna w peplosie z Akropolu i attycka nagrobna stela młodzieńca, a tzw. Kory ("Dziewczęta"), które Ateńczycy poœwięcili bogom pod koniec tegoż wieku, uderzajš bogactwem wyrazu i wypracowaniem szczególów dekoracyjnych. Przykłady sztuki do- ryckiej z tego samego czasu ze Sparty, Beocji i Eginy odznaczajš się zde- cydowanš, raczej surowš siłš i formalistycznym traktowaniem d 24a1i, co kontrastuje z bogatszym i bardziej ożywionym stylem Aten i Jonii. = Naj- póŸniejsze Kory ateńskie (z lat 500-480) łšczšc zalety tych stylów majš poważny spokój okresu klasycznego. Posšgi bogów, herosów i zwycięzców w zawodach z wolna tracš swš archaicznš sztywnoœć, stajš się naturalniej- sze ukazujšc zarysy ciala i mięœni, np. Apotlo strangfordzlcż pochodzšcy mniej więcej z lat 510-500, a MZodzieniec z Alcropolu (z poczštku V wiek 43 stoi już zupelnie swobodnie, przerzuciwszy cały ciężar na jednš nogę. Jeanakże rzeŸbiarze, choć byli już teraz w stanie przedstawić realistycznie ci.alo ezlowieka, woleli przecież zachowywać doskonaloœć proporcji i po- godnš dostojnoœć wyidealizowanego piękna ludzkich kształtów. O tej samej dojrzałoœci stylu i doskonałoœci technicznej œwiadczył gra- werunek sztanc służšcych do bicia monet w państwach greckich. Syrakuzy, które wprowadziły system monetarny po r. 530, wypuœcily kilka monet c yjštkowo pięknych. Obróbka metalu ożywiła się zwłaszcza okolo r. a kiedy to udoskonalono metodę odlewania bršzu. Zarówno male statue j ak i naturalnej wielkoœci posšgi z tego stopu zachowały się znacznie c ciej w całoœci niż te, które rzeŸbiono w wapieniu czy marmur ze, a kazujš one tę samš ewolucję od hieratycznej sztywnoœci do swobodnej sńawy. Wojownik z Dodony z poczštku V wieku stanšł w gotovt oœci walki, za chwilę uderzy. Posšgi tyranobójców, postawione w Aten, z r. 477, których kamienne kopie posiadamy, pr zedstawiały Harmodi i Aristogejtona kroczšcych naprzód. WoŸnica w Delfach, który jeden oca z rrupy syrakuzańskich rydwanów, stoi pogodny i pełen godnoœci zv cięzcy, a jego długi chiton uklada się wdzięcznie w faldy.244 Najbard ts-powy dla tego wieku jest Zeus z Artemizjon, niedawńo wydobyty z n rza. To bóg najwyższy silš, urodš i dostojeństwem, dobywajšcy o w obronie Hellady. Księga CZWarta WIELKIE WOJNY MIĘDZY ATENAMI A SPARTĽ (okoho 466-404 r. p.n.e.) ROZDZIAŁ 1 ATENY W WOJNIE Z PERSJ I SPARTA l. REFORMY DEMOKRATYCZNE I ZERWANIE ZE SPART? roŸba inwazji perskiej rozwiała się dzięki zwycięstwu nad Euryme- CJ donem, a także wskutek zamętu, jaki pocišgnęło zamordowanie Kser- ksesa w r. 465; następca jego Artakserkses, zabiwszy starszego brata, mu- sial uporać się najpierw z buntami w imperium, a zwłaszcza z powstaniem w Baktrii, póŸniej zaœ w Egipcie. W przeszłoœci niebezpieczeństwo perskie wišzało ze sobš różne elementy w œwiecie greckim -w Atenach Radę Areopagu ze Zgromadze iem Ludowym, na wodach Morża Egejskiego Ateny z ich sprzymierzeńcami, a na kontynencie -dwa filary Zwišzku Hellenów: Ateny i Spartę. Obecnie vaytworzyła się nowa sytuacja. Ini- cjatywę w Atenach przejęli przywódcy demokratyczni. W eišgu paru lat pozbawili władzy Areopag, podporzšdkowali sprzymierzeńców woli Aten i zerwali ostatecznie ze Spartš. Oni to wytyczyli kierunek historii państw greckich na najbliższe lat szeœćdziesišt. Znaczenie Areopagu po bitwie pod Salaminš wypływało nie tyle z przy- znanych mu uprawnień, ile z dawnego autorytetu i uslug, jakie ostatnio oddał państwu. W miarę upływu lat znaczenie to stopniowo malało., Pa- mięć jego zaslug zbladła, a podupadł też osobisty autorytet jego członków. Od roku 487 archontów nie wybierał już lud w bezpoœrednim głosowaniu, lecz kandydatów na ten urzšd wyznaczano drogš losowania; dwadzieœcia lat póŸniej większoœć eks-archontów wchodzšcych w skład Areopagu za- wdzięczala swe czlonkóstwo tej właœnie procedurze, toteż mieli oni dużo mniejsze wpływy od swoich poprzedników. Wyjštkowe uprawnienia Areo- pagu sprzyjały podejrzeniom o korupcję -zarzut powszechnie stawiany greckim politykom, często zapewne nie bez racji -widziano więc w jego władzy zagrożenie wolnoœci osobistej obywateli. Opozycjš, której poprzed- nio przewodzili Temistokles i Arystydes, w r. 466 kierowali Efialtes i Pe- rykles. Mieli oni opinię ludzi nieprzekupnych i nieskazitelnych, co zapew- niało im zaufanie ludu. Efialtes był inteligentnym zwolennikiem reform ustrojowych i doskonalym mówcš, Perykles, syn Ksanthipposa -młodym arystokratš, który zapowiadał się na wielkiego męża stanu. Zaczęli od ataku na poszczególnych ezłonków Areopagu, oskarżajšc ich przed heliajš e korupcję lub nadużycie władzy i w wielu przypadkach uzyskali wy- roki skazujšce. W latach 465-463 jeden i drugi piastował co najmniej raz 352 Ateny w wejnie z Persjš i Spartš urzšd stratega, co œwiadczy o wzrastajšcych wpływach ich stronników. La- tem r. 462 oskarżyli o przekupstwo najbardziej wpływowego człowieka w państwie, Kimona. Jego jednak również uważano powszechnie za nie- przekupnego, został więc uniewinniony.l Wkrótce potem, podczas nieobec- noœci Kimona w Atenach, Efialtes i Perykles uznawszy, że pozycja Areopa- gu jest dostatecznie zachwiana, przeprowadzili na Zgromadzeniu reformę demokratycznš. Szezegółów tej reformy nie znamy, lecz skutki jej sš jasne. Radę Areo-\ pagu pozbawiono wszystkich politycznych uprawnień, przy czym upraw- nienia te nazywane sš "tradycyjnymi" lub "nabytymi", zależnie od na- stawienia piszšcego. W tym samym czasie ograniczono także jego jurys- dykcję sšdowniczš, zawężonš póŸniej jeszcze przez Peryklesa wyłšcznie do spraw, w których wchodziły w grę względy religijne, np. o morderstwo lub wycięcie œwiętych oliwek.2 W następstwie tego kroku Zgromadzenie i heliaja wyzwoliły się spod kontroli, zapewniajšcej równowagę w izonomii Klejstenesa, a przed Atenami otworzyła się droga do pełnej demokracji (demolcratia), tzn. do objęcia władzy w państwie przez większoœć, tj. lud (demos). Dotychczasowe uprawnienia Areopagu podzielono między Radę Pięciuset z jednej strony, z drugiej zaœ -heliaję i Zgromadzenie. Nadzór nad urzędnikami, . prowadzenie spraw o zdradę stanu (eisangelża), a także prawo doraŸnego aresztowania, nakładania grzywny, jak również -w pew- nych okolicznoœciach '-eg ekucji przyznano Radzie, która stała się teraz głównym organem wykonawczym. pdtšd wszelkie rozporzšdzenia państwo- we były wydawane na mocy uchwały "Rady i ludu".3 Heliaja przejęła nie- które sšdownicze funkcje Areopagu, jak sprawy o bezbożnoœć i przyjmo- wanie odwołań. PóŸniejsi badacze ustrojów państwowych, tacy jak Ary- stoteles, widzieli w heliai sekret dojœcia ludu do władzy i zwornik jego po- tęgi.4 Po zniesieniu nadzorczej i dyskrecjonalnej władzy Areopagu, lud krę- powały już tylko te ograniczenia, które sam sobie nakładał. Wœród nich szczególnie ważne było poszanowanie istniejšcych praw, strzeżonych do- tychczas przez Areopag. Prawdopodobnie już od r. 462, jeœli jakiemuœ wnio- skowi lub uchwale zarzucano sprzecznoœć z prawem, Zgromadzenie je za- wieszało, a wnioskodawcę można było postawić pod sšd heliai pod zarzutem .;sprzecznoœci z prawem" (graphe paranomon). Tak oto, mówišc słowami komediopisarza Platona, Efialtes "nalał obywatelom mocnego i czystego wina wolnoœci". Do reform Efialtesa i Peryklesa przyczepiano najróżniejsze etykietki. Jedni byli zdania, że reformatorzy uwolnili lud "od ucisku i oligarchii" Areopagu, inni (wœród nich Arystoteles) -że schlebiali mu tylko "jako tyranowi". Kimon; powróciwszy do kraju, na próżno usiłował unieważnić reformy i przywrócić to, co Plutarch nazywa "uporzšdkowanym i arysto- kratycznym ustrojem" Klejstenesa. Wkrótce potem Efialtes zginšł z ręki Reformy demokratyczne i zerwanie ze Spartš pewnego Beoty z Tanagry; tych, którzy za ten mord zapłacili, nie uda o się nigdy odnaleŸć. W wystawionej w r. 458 Orestei Ajschylos eksponuje specjalnie nieskazitelnoœć Areopagu i jego autorytet, ostrzegajšc zarazem Ateńczyków przed niebezpieczeństwem anarchii i niesnasek.' Najbliższa przyszłoœć miała jednak dowieœć, że lud uchwycił już mocno wladzę, a pew- ny swej siły zwrócił się teraz do zagadnień polityki zagranicznej z uderza- jšcš odwagš i energiš. Ateny, jako przywódca Zwišzku Morskiego, wzrosły znacznie w potęgę od r. 477. Za r adš Temistoklesa i Kimona utrzymywały one swš flotę w sile bojov ej 200 trier, budujšc co rok 20 nowych okrętów. Wielkie łupy zdo- byte przez Zwišzek wzbogaciły Ateny jako jego hegemona w sposób nie majšcy żadnego precedensu, a ponieważ coraz więcej sprzymie zeńców za- miast przysyłać okręty płaciło daniny pieniężne, utrzymanie floty w coraŸ mniejszym stopniu obcišżało skarb państwa ateńskiego.a Gdy zmalało nie- bezpieczeństwo napaœci perskiej, sprzymierzeńców przestał łšczyć z Atena- mi wspólny interes. Państwu ateńskiemu i samym Ateńczykom, a zwłasz- cza tetom, dalsze istnienie Zwišzku zapewniało potęgę i bogactwo. Sprzy- mierzeni natomiast czuli się już bezpieczni w swej niezależnoœci od Persji, a w tym celu właœnie przystšpili przecież do Zwišzku Ateńskiego. Obecnie cena, jakš musieli płacić za swój udział, dostawy okrętów lub daniny pie- niężne; zobowišzania militarne i finansowe -wszystko to stawało się dla nich coraz ucišżliwsze. Decyzja należała teraz do Aten. Mogly one bšdŸ bardziej powišzać interesy sprzymierzonych z własnymi, korygujšc ich zobowišzania i dzielšc z nimi zyski zwycięstwa, bšdŸ pogłębić tę przepaœć, utrzymujšc nadal w mocy pierwotne postanowienia mimo zmienionych warunków. W roku 465 miał miejsce precedens. Tazos, najbogatsza wyspa północnego Morza Egejskiego, posiadajšca silnš flotę, wystšpiła ze Zwišzku Ateńskiego odrzuciwszy żšdania Aten, które domagały się udziału w inte- resach handlowych i górniczych na należšcym do wyspy wybrzeżu trackim. Przed Atenami stanęła teraz alternatywa: czy pozwolić jednemu państwu , opuœcić Zwišzek czy też zażšdać od innych ezłonków poparcia w prywat- nym zatargu z Tazos. Flota ateńska pod dowództwem Kimona zaatakowała i pókonała flotę Tazos, zdobywajšc trzydzieœci trzy okręty, a potem wysadziła wojska na wyspie. Mniej więcej w tym samym czasie, pod koniec r. 465, do dolin rzeki Strymon w Tracji sprowadzono 10 000 osadników œcišgniętych z Aten i państw sprzymierzonych. Zajęli oni dobrze strategicznie położonš miej- scowoœć zwanš Ennea Hodoj, czyli "Dziewięć Dróg" (póŸniej stanie tu Amfipolis), która panowała nad przeprawš ze wschodniego na zachodni br zeg Strymonu, a także nad drogš wodnš w górę rzeki i w glšb lšdu. gyło jasne dla wszystkich, że, ?rteny dšżyły do zapewnienia sobie kontroli nad wybrzeżem trackim, bogatym w minerały, drewno i produkty żywnoœciowe. 23 Hammond . 354 Ateny w wojnie z Persjš i Spartš Jednakże Trakowie, zjednoczywszy się wobec tej groŸby, na poczštku r. 464 wycięli w pień pod Drabeskos armię ateńskš, która dotarła aŸ tuiaj, wy- słana jako oslona dla kolonii zakładanej w Ennea Hodoj. W ten sposób całš imprezę zakończyła klęska. Trakowie zaatakowali również Chersonez, gdzie Ateńczycy i ich sprzymierzeńcy ponieœli znaczne straty. Tymczasem na Tazos wojska ateńskie odnosiły zwycięstwa i obległy ostatecznie miasto na poczštku lata r. 464. Wówezas Tazejezycy zwrócili się potajemnie o po- moc do Spartan, praszšc, by współdziałajšc z nimi napadli na Attykę. Sparty nie wišzały z Tazos żadne zobowišzania ani traktaty. Jako przy- wódca Zwišzku Peloponeskiego miała jednak powody do obaw, że potęga i ambicje Aten mogš kiedyœ zagrozić morskim państwom jej własnej Sym- machii. Ponieważ zaœ sama mieniła się obrońcš wolnoœci, a co vvięcej, tak też zaczęto na niš powszechnię patrzeć w czasie wojen perskich, mogłaby teraz potępić Ateny za ich akt imperializmu i bronić orężnie wolnoœci Ta- sos. Ale w Messenii ci gle jeszcze trwało powstanie. Być może dlatego właœnie sprawy Tazos nie postawiono w ogóle na Zgromadzeniu Spartia- tów, a tylko władze państwowe zobowišzały się potajemnie do najazdu na Attykę. Zobowišzanie to utrzymano w tajemnicy przez kilka lat, lecz inwazji zapobiegła klęska żywiołowa w lecie r. 464. Gwałtowne trzęsie- nie ziemi zburzyło miasto Spartę i spowodowało œmierć ponad 20 000 osób. Szczególnie dużo ofiar było wœród Spartiatów, którzy zwykle mieszkali w mieœcie, a wielu młodych chłopców, odbywajšcych właœnie ćwiczenia w budynku, zginęło przygniecionych walšcym się dachem. Heloci z równi- ny Eurotasu zebrali się, by wspólnie uderzyć na swych panów. Król Archi- damos rozkazał wówczas trębaczowi otršbić wezwanie do broni; słyszšc je obywatele przestali szukać w ruinach swych bliskich i dobytku, a sku- piwszy się wokół króla odparli helotów. Wkrótce potem zbuntowali się wszyscy eloci pochodzenia messeńskiego, uzyskali poparcie dwóch grup periojków i połšczyli się z powstańcami w Messenii, którzy trzymali się na Ithome już od r. 469. Wspólnymi siłami najechali teraz Lakonię i gro- zili zburzeniem Sparty.lu W tej krytycznej sytuacji Sparta zwróciła się o pomoc do swych sprzy- mierzeńców. Spartiata Periklejdas przybył do Aten i jako błagalnik zasiadł u ołtarzy miasta, bladolicy, w swym szkarłatnym płaszczu. l Obywatele zeszli się na Zgromadzenie obradować nad odpowiedziš. Efialtes, który wi- dzi2 ł w Sparcie rywala Aten, radził nie słuchać wezwania, lecz dopuœcić do zdeptania spartańskiej dumy. Kimon, zwolennik podwójnej hegemonii, zaklinał, by nie dali okulawić Greeji i nie pozbawiali Aten współtowarzysza w odpowiedzialnoœci. Zgromadzenie wybrało drogę wspaniałomyœlnoœci i Kimon wyruszył z Aten z armiš obywatelskš liczšcš 4000 hoplitów. Pla- teje, wierny sojusznik Aten i Sparty, przesłały trzeciš częœć swego wojska, a na wezwanie odpowiedziały też Egina, Mantineja i inne miasta. Ich po- 355 moc ocaliła Spartę od zagłady. W roku 463 przeszła ona do ofensywy i roz- poczęła długotrwałš blokadę sił messeńskich w górzystych okolicach Ithome.l' Klęski Sparty naruszyły równowagę siły w œwiecie greckim. Argos roz- cišgnęła władzę nad mniejszymi miastami Argolidy, a K.orynt poczšł wy- wierać nacisk na swych sšsiadów: Kleonaj i Megarę. Powracajšcego z La- kcnii Kimona Korynt zganił za wtargnięcie bez pozwolenia na jego tery- torium. Członkowie Zwišzku Ateńskiego zdawali sobie sprawę, że nie mogš już dłużej oczekiwać ochrony od Sparty i że Ateny będš dšżyć do wzmoc- nienia swej władzy nad nimi. W obu tych sprawach, zarówno w stosun- kach ze Spartš, jak i w stosunkach z członkami Zwišzku Ateńskiego, Areo= pag i najwybitniejszy z jego wodzów, Kimon, byli ża umiarkowaniem. Przywódcy demokratyczni, Efialtes i Perykles, .uważali natomiast Spart za wroga, którego należy zniszczyć, a ezłonków Zwišzku -za satelitów Aten. U schyłku lata 462 Tazos skapitulov ała. Zburzono jej mury, skon- fiskowano flotę, a mennicę zamknięto. Kopalnie złota w Skapte Hyle i inne swoje posiadłoœci na kontynencie musiała oddać Atenom, a jej zobowišza- nia na rzecz Zwišzku Ateńskięgo wyznaczono teraz i na przyszłoœć całko- wicie w pienišdzach. Odtšd Tazos, pozbawiona œrodków oporu, stała się państwem-poddanym, zależnym od woli Aten. Los. jej miał być p'rzestrogš dla członków Zwišzku.l Ciężkie warunki, nałożone na Tazos przeż Zgromadzenie, inspirowali zapewne przywódcy demokratyczni. Kiedy Kimon powrócił tryumfalnie : Tazos, Perykles i inni oskarżyli go (zresztš bez powodzeniaj, że dał się przekupić królowi Macedonii, Aleksandrowi; i dlatego nie uderzył na jego kraj. Oskarżenie to ujawniało jednš z ambicji demokratów, którym marzył się podbój ezęœci terytorium Macedonii. Uniewinnieni.e Kimona œwiadczy c jego własnych wpływach i nieposzlakowanej opinii, jakš się cieszył. Pro- ces miał charakter polityczny. W tym bowiem momencie, w końcu lata r. 462, nacisk przywódców demokratycznych na Areopag osišgnšł szczyt i uniewinnienie Kimona, wiernego popleczn'xka Areopagu, oznaczało dla nich poważne niepowodzenie. Jesieniš r 462 przyszło ze Sparty ponowne wezwanie o pomoc, a Zgromadżenie w odpowiedzi wysłało Kimona, zwo- IEnnika przymierza ze Spartš, na czele sił ekspedycyjnych. W czasie jego nieobecnoœci Efialtes i Perykles przeprowadzili reformy, które przekreœliły znaczenie Areopagu, a pełnš władzę oddawały Zgromadzeniu. Spartanie długo już oblegali Ithome, zanim zwrócili się po raz drugi do swoich sprzymierzeńców, z których pomocš mieli teraz nadzieję zgnieœć osaczonych Messeńezyków. Przybycie wojsk Kimona było specjalnie po- żšdane, gdyż Ateńczycy słynęli ze swojej umiejętnoœci zdobywania sztur- mem umocnień polowych. Przy tej jednak okazji ńie wykazali oni swej zwykłej dziarskoœci. Już w Messenii dowiedzieli się o pełnym tryumfie 356 AL2Ily W wU alae rcas cf a oramš przywódców demokratycznych w Atenach i uœwiadomili sobie, że zarówno ich wlasny wódz, jak i sprawa, za którš walczš, utracily poparcie Zgroma- dzenia. Władze spartańskie byly równie dobrze zorientowane. Podejrzewaly one, że tak radykalne reformy w Atenach spowodujš zmianę ich polityki wobec Sparty, a na razie nieufnie patrzyły na przybylych do Messenii Ateńczyków, widzšc w nich siewców idei wywrotowych, przedstawicieli Jonów, którzy mogš nawet okazać się zdolni do poparcia sprawy Messeń- czyków i helotów. Ze szczeroœciš, zdradzajšcš tę nieufnoœć, Spartanie za- vviadomili Ateńczyków, że ich uslugi nie sš już dlużej pożšdane i że po- winni odejœć natychmiast. Ateńczycy nie mieli wyboru. Na oczach Spar- tan i wojsk peloponeskich opuœcili obóz i oburzeni wrócili do Aten. Tutaj, w nowych warunkach pod rzšdami demokratów, rozgor zała niechęć do Sparty i do wiernego orędownika przyjaŸni z niš -Kimona. Zimš Ateny. Argos i Tessalia zaz.vartv tróiprzymieawe przeciw Spšrcie. a wiosnš r. 461 Kimona skazano óstracyzmexzx na wy;gnanie. Okres wspóldziałania dwóch najpotężniejszych państw Hellady dobiegal końca.' 2. OFENSYWA ATEN NA DWbCH FRONTACH . Demokracja ateńska podjęla teraz ambitnš politykę zagranicznš, zmie- x zajšcš do jednoczesnego wykorzystania slaboœci Sparty i rozprzężenia w Persji. Latem r. 460 powstańcy na Ithome skapitulowali, otrzymawsŸy dla Messeńczyków prawo swobodnego odejœcia. Zgodnie ze swš nowš po- litykš Ateny udzielily im schronieriia. Wkrótce potem Megara, pragnšc wyzwolić się od ucisku Koryntu, wystšpiła z Symmachii Spartańskiej i za- warła przymier ze z Atenami, które osadzily garnizony w Megarze i Pegaj, ,, a także zbudowaly dlugie mury łšczšce tę pierwszš z Nisajš. W ten sposób zyskały Ateny port obronny nad Zatokš Korynckš, zapewniajšc jedno- czeœnie Megarze bezpieczeństwo od strony Zatoki Sarońskiej. Garnizony :. ateńskie mogły z łatwoœeiš teraz zamknšć przejœcie z Istmu do œrodkowej : Grecji. Przymierze ten z Megarš zrodżiło gorzkš nienawiœć między Ate- n.ami a Koryr:tem. Korynt bowiem, a także Egina i Epidauros, znalazly się niby w kleszczach między Argos a Zwišzkiem Ateńskim, i to w chwili, kiedy zbyt wyczerpana Sparta nie mogla bronić członków swojej Sym- machii.'j Dużo trudniej bylo wykorzystać slaboœć Persji, gdyż Ateńczycy i ich sprzymierzeńcy nie mogli sobie pozwolić na rzucenie wyzwania całej po- tędze militarnej tego mocarstwa. Mogli jednak zadać ciężkie straty flocie fenickiej bšdŸ zdobywajšc jej bazy na Cyprze, bšdŸ przenoszšc wojnę na jej ojczyste wody u wybrzeży Libanu i Palestyny. Pierwszš z tych dróg Ofensywa Aten na dwóch frontach ybrano w r. 460. Dwieœcie okrętów Zwišzku Ateńskiego x ozpoczęlo ope- rację na CyprŸe. Tymczasem w Dolnym Egipcie gorzalo wielkie powsta- nie. Król Libii, Inaros, zebrawszy tu wojska egipskie i najemne, pokonal Persów na lšdzie i morzu. Zwrócil się teraz o pomoc do Aten i ich sprzy- mierzeńców, obiecujšc im wielkie przywileje, jeœli wyzwolš Egipt. Flota Zwišzku Ateńskiego otrzymała rozkaz opuszczenia Cypru. Poplynęła w gó- rę Nilu i połšczywszy się z armiš Inarosa odniosła gloœne zwycięstwo. Wódz perski, Achajmenes. syn Dariusza, poległ, a 50 jego okrętów zatopio- no lub zdobyto. Nai większš slawę po stronie Greków i Egipejan zdobył Charitimides, komendant ateńskiej eskadry 40 o rętów we flocie sprzy- mierzonej. Samijska eskadra zdobyla 15 okrętów fenickich. Zwycięstwo bylo nie mniejsze niż nad Eurymedonem; ale nie tak rozstrzygajšce. Po- zostale sily perskie i ich egipscy poplecznicy utrzymali się w twi rdzy Leukon Tejchos. Wojna w Egipcie cišgnęla się jeszcze przez szeœć lat wy- ezerpujšc zasoby Aten i ich sprzymierzeńców. W roku 458, na przykład, Ateńczycy ginęli nie tylko w Egipcie, ale i na terenach z nim sšsiadujš- cych wzdłuż wybrzeży Cypru i Fenicji.'s W tym samym roku"458 Ateny wszczęły operacje w Zatoce Sarońskiej. Korynt i Epidauros pokonaly vvojska, które wylšdowaly pod HaIiejs; dzialaniach mórskich jednak Ateńczycy rozbili flotę peloponeskš pod wyspš Kekryfaleja w pobliżu Eginy. Wawczas to wybuchła wojna między Atenami a Eginš. W wielkiej bitwie z udzialem sprzymierzeńców każdej ze stron Ateńczycy zdobyli 70 okrętów, wylšdowali na wyspie i oblegl.i miasto Eginę. Jako posilki dla Eginetów Korynt i Epidauros przyslały na wyspę 300 hoplitów. Jednoczeœnie armia Koryntu i jego sprzymierzeńców wkroczyła do Megarydy. Mieli oni nadzieję, że bšdŸ dopomogš Eginie zmuszajšc Ateny do wycofania wojsk z wyspy, bšdŸ zdobędš Megarę i wtargnš do Attyki. Jednakże ateński dowódca Myronides, wyruszywszy na czele rezerwowych oddzialów zlożonych z najstarszych i najmlodszych powołanych pod broń roczników, starl się z wrogiem w nie rozstrzygniętej bitwie w Megarydzie, a dwanaœcie dni póŸniej wypadl z Megary na Ko- z yntian, którzy, wykpieni po powrocie do domu przez swoich starców, a kroczyli ponownie do Megarydy, by postawić tu pomnik zwycięstwa (tropażon). Kiedy Koryntian zmuszono do odwrotu, oddział ich hoplitów u,ycofal się na teren otoczony wielkim rowem, a jedyne wejœcie zamknęli zaraz ateńscy hoplici. Koryntianie zginęli tu do ostatniego, wybici pociska- mi lekkozbrojnych Ateńczyków. Rów-nież na .c'achodniej S5ůcylii Ateny za- warły przymierze z Se.gest.š v -r. 45R.'45 7. PraŽ-dopodobmie w marcu r. 457 ogłoszono urzędo š listę polegly ch Ateńczyków, którzy padli na polach bitew w cišgu ubieglych c: vunastu miesięcy. Zachowała się inskrypeja vvy-. li.czajšca imiona 177 mężów z fyli Erechteis ,,poleglych w walkach na Cyprze, Eginie, w Egipcie, Fenicji, Halięjs i Megarze w okresie tych sa- 358 Ateny w wojnie z Persjš i Spartš mych 12 miesięcy". Straty były rzeczywiœcie ciężkie.. A przecież Ateny nie stawiły jeszcze czoła potędże militarnej Sparty i Persji.l W roku 457 wojska Symmachii Spartańskiej, w skład"których wchodziło 1500 Lacedemończyków i 10 000 sprzymierzonych, rozpoczęły operacje -œxvódkówej Grecji. Sparta i Ateny nie były jeszcze, jak się zdaje, formal- nie v . stanie wojny. W marszu na półnoe Spartanie unikali wszelkiego starcia z wojskami ateńskimi; majšc -być może -nadzieję, że sama obecnoœć tak wielkiej armii w pabliżu Attyki skłoni Ateńczyków do po- kojowego porozumienia. Wojska spartańskie przeszły zapewne przez NIe- garydę, wkroczyły do Beocji, która zachowała neutralnoœć, i rozstrzygnęły. , na korzyœć Dorydy wojnę, którš prowadziła ona z Fokidš. W czasie, gdy Spartanie byli w Beocji, Ateńczycy wysłali eskadrę 50 okrętów wokół Pe- lopon zu, do Pegaj. Miała ona . zaatakować statki transportowe i pr eszko- dzić im w zgrupowaniu się w zatoce Kirry, tak aby armia peloponeska nie miała możnoœci powrotu morzem. Co więcej, ponieważ wojska ateńskie, które dzierżyły Pegaj i Megarę i strzegły przejœć przez górę Geraneję ku Istmowi, miały teraz oparcie we flocie w Pegaj, także odwrót lšdem stawał się dla Peloponezyjczyków ryzykowny. Ww, a zarazem porozumiewać się z pewnymi Ateńczykami zachęcajšcyi i go, by obalił demokrację w Atenach i żburzył Długie Mury; końeżono bo- wiem właœnie ostatni .etap budowy, a kiedy mury sięgnš morza w Fale- ronie i Pireusie, miasto stanie się praktycznie nie do zdobycia od strony lšdu. Kiedy było już oczywiste, że Ateny nie zamierżajš prowadzić rokowań, Nikomedes zaczšł gotować się do rozstrzygajšcej bitwy, którš pragnšł sto- ezyć, zanim padnie oblężona Egina, przed ukończeniem ateńskich długich murów. Tymczasem Ateńczycy zgromadzili wszystkich swych hoplitów, . r. a w skład ich sił weszło jeszcze 1000 Argejczyków , poszczególne oddziały innych sprzymierzeńców i konnica tessalska. Samych hoplitów było 14 000. ' Zaatakowali oni armię spartańskš pod Tanagrš, na ziemi beockiej. Zwycię- stwo odnieœli Spartanie, do których w czasie bitwy przeszła tessalska kon- nxca, lecz straty po obu stronach były ciężkie. Osłabioxia armia peloponeska nie miała już dostat cznych sił do zaatakowania Aten. Wtargnęła więc , do Megarydy, spustoszyła jš i nie napotykajšc oporu przesżła na Pelopo- nez. W tej pierwszej = po trzęsieniu ziemi w r. 464 -wojennej wyprawie poza granice Lakonii i Messenii hoplici Sparty i jej Symmachii adzyskali raz jeszcze swš dobrš sławę.lR Po upływie jakichœ dwóch miesięcy, mniej więcej w sierpniu r. 457, My- ronicles powiódt :xrmię ateńskš do Beocji, a rozbiwszy armię beockš pod Ojnofytami. rozebršł mury Tanag-ř -w pob iżu granicy attyckiej i zawład- nši większš ez łœcżš terytorium Beocji i F okidy. :Poprzednio Nikomedes' vacuay wa ravcu odnowił Zwišzek Bęocki pod przywództwem tebańskiej oligarchii: Myrc nides Zwišzek rozbił, wypędził .przywódców oligarchicznych i ustanow rzšdy demokratyczne we wszystkich miastach oprócz Teb, gdzie demc kracja bez jegb interwencji przejęła władzę, wkrótce jednak została oba lona. W Fókidzie oraz w Lokrydzie Opunekiej wzišł z warstw bogatszyc cywilnych zakładników, przez co wzmocnił pozycję przywódców demokra tycznych. Prawdopodobnie w czasie, gdy się to działo, sympatycy ateńsc z Lokrydy Opunekiej, wydarłszy Naupaktos Lokrydzie Ozolskiej, zajęli j jako własnš kolonię. Jeszcze przed końcem r. 45 7 ukończeno Długie Mur, atexiskie, a Egina skapitulowała. Jej mury zostały rozebrane, flota wydan zwycięzcom, a mennica zamknięta. Zmuszona do wstšpienia do Zwišzk Morskiego płaciła odtšd daninę. ktorej wysokoœć ustalały Ateny. Posłu szeństwa jej strzegł zapewne ateński garnizon. Niemal cała œrodkowa Gre cja lodlegała teraz Atenom.x9 W roku 456 prowadziły one potężnš ofensywę na wybrzeżach Pelopo ne iz. Tolmides, na czele 50 trier i 1000 wybranej piechoty morskiej, spu stoszyi wysp'ę Kytherę, a także miasta Bojaj i Methone na południu Pelo ponezu, spalił stocznię floty lacea.emotiskie; w Gythejon, pozyskał dl; Aten wyspy: Zakynthos i Kefallenię, a następnie wpłynšł na Zatokę Ko rynckš. Tam zdobył Chalkis, kolonię kor ynckš pó zewnętrznej stroni cieœniny obok przylšdka Rhion, a żołnierzy messeńskich ze swej flot; osiedlił w Naupaktos, leżšcym w tejże cieœninie. Osada ta miała odegra ważnš rolę w planach strategicznych Aten. Na tym wšskim pasku lšdx u stóp schodzšcych aż do morza gór Messeńczycy i dawni mieszkańců Naupaktos utrzymywali swš niezależnoœć, zapewniajšc flocie ateńskie bezpiecżnš bazę na wodach zachodnich. Płynšc na wschód od Naupaktos Tolmides wylšdował na wybrzeżu Peloponezu i pokonał tu w bitwie woj ska sykiońskie. Flota jego przezimowała zapewne w Naupaktós i Pegaj W roku następnym Tolmides prowadził operacje w Beocji: Dowództwc nad flotš zachodniš otrzymał Perykles, któręmu przydzi.elono rciwnież 100( żołnierzy pokładowych. Pustoszył on północne wybrzeża Peloponezu i uda- ło mu się pozy skać dla Aten wszystkie miasta Akar nanii, z wyjštkierr Ojniadaj przy ujœciu rzeki Acheloos, panujšcych nad wejœciem do żatok. z północnego zachodu. Operacje Tolmidesa i Peryklesa na zachodzie. jah również fakt, że cała Zatoka Sarońska loyła obecnie w rękach Ateńczyków wszystko to cišżyło bardzo nadbuz żnym paxistGvorxi peloponeskim, a zwła- szcza Koryntowi i Sykionowi, wzmogło też groŸbę powstania helotóv w Lakonii i Messenii. Ateny panowały teraz niepodzielnie na wodach grec- kich, a flota ich dowiodła już swej wartoœci również w działaniach ofen- sywnych. ř ,. W latach tych Zwišzek Ateński utrzymywał znaczne siły w Egipcie Prawdopodobnie w r. 459 przybył do Grecji poseł perski, Megabazos. Za- sso Ateny w wojnie z Pers š i apartš proponował on Sparcie pokrycie kosztów najazdu na Attykę w nadziei, że najazd ten spowodowałby wycofanie wojsk ateńskich z Egiptu. Sparta jednak odmówiła współpracy z Persjš. Wówczas Artakserkses przygotował wielkš armię i flotę, które, wkroczywszy wiosnš r. 455 do Egiptu, poko- nały zjednoczone siły Egipcjan i Greków, i uwięziły wojska greckie na wyspie Prosopitis, leżšcej między kanałem a dwiema odnogami Nilu. Po- łożenie Greków było groŸne. Egipcjanie bowiem poza plecami Inarosa za- warli odrębny pokój, a całe zaopatrzenie na Prosopitis trzeba było do- wozić statkami płynšcymi w górę Nilu. Kosztem olbrzymich wysiłków wojskom greckim :adało się utrzymać przez 18 miesięcy, aż do lata 454 r., kiedy to Persowie skierowawszy gdzie indziej wody z kanału ruszyli do ataku. Tylko nieliczne ni`edobitki dotarły przez pustynię do Cyreny; 6000 dostało się do niewoli, a reszta poległa. Wtedy właœnie eskadra 50 okrętów, pod wodzš œwieżo wybranych strategów, wiozšca wojska, które miały zlu- zować walczšcych na Prosopitis -nieœwiadoma klęski -zawinęła do ujœcia wschodniej odnogi Nilu; tu uder zyła na niš niespodziewanie armia perska wraz z flotš fenickš. Większoœć okrętów greckich zn'iszczono. Stra- ty w obu klęskach wyniosły prawdopodobnie ponad 100 statków. Tak za- kończyła się wielka wyprawa Ateńczyków i ich sprzymierzeńców do Egiptu.zl W tym samym mniej więcej czasie w Grecji armia ateńska, wzmocniona przez kontyngenty sprzymierzeńców z Beocji i Fokidy, wkroczyła do Tes- salii, domagajšc się powrotu popleczników Aten, wygnanych przez Tes- salów po bitwie pod Tanagrš. Farsalos odrzuciło żšdania ateńskie. Ruchy wojsk ateńskich utrudniała konnica tessalska, tak że nie udało się zdobyć szturmem opornego miasta. Peryklesa, który właœnie wrócił do Aten, wy- słano znowu z 1000 żołnierzy pokładowych do Pegaj ; tu obsadził on 100 trier floty zachodniej i powiódł je na wody ojczyste. Przepływajšc Zatokę Korynckš zademonstrował w sposób wspaniały potęgę Aten. Spłšdrował terytorium Sykionu i rozbił jego wojska, następnie zaœ przewiózł jakieœ oddziały achajskie do Akarnanii, gdzie spustoszył okolice Ojniadaj. Zimš r. 454!4a: . gd cała flota ateńska zgromadziła się na Morzu gęjskim. Ate- r y pc; srrięły krok decydujšcy w s oich stosunkac! : ze sprzymierzeńcami. Wielkie sumy, złożone w skarbcu zwišzko: ,ym na Delos. przeniesiono teraz na Akropoł w At.enacœa. gdrie p; zes,.ły poci opiekę Ateny i kontr olę atf ń- skie o Zgromadzenia. Kł ska w Egipcie zmusiła Ateny do d fensyw,y ``, potrzebowały zatem pieniędzy, by ponownie przechwycić inicjatyw . W tym momencie możemy dokonać przeglšdu polityki ateńskiej w la- tach 461-454. Podstawš jej był fakt, że Ateny rozporzšdzały większymi œrodkami niż jakiekolwiek inne państwo greckie. Liczba obywateli, która w czasie wojen perskich wynosiła 30 000 dorosłych mężczyzn, wzrosła do 40 000 w tych latach dobrobytu, kiedy państwo wcišż jeszeze hojnie Ofensywůa Aten na dwóch frontach prz Tznawało prawa obywatelskie. W wojsku służyli również obcy rezy- denci, a kleruchowie byli gotowi do służby za morzem. W linii bojowej Ateny mogły postawić 10-12 tysięcy hoplitów, zapewne trzystuosobowy oddział konnicy i liczne zastępy lekkozbrojnych, wœród nich łuczników i procarzy.'3 Lekkozbrojnymi, służšcymi jako wioœlarze i żołnierze pokła- dowi, Ateny były w stanie obsadzić flotę liczšcš niemal 200 trier. Możli- woœć zaœ wystawienia tak wielkich sił zawdzięczały temu, że cała ludnoœć Attyki była wolna. W większoœci państw dory ckich przeważali poddani, a obywatele brali udział w wojnie tylko jako elita i uprzywilejowana mniejszoœć. Dlatego stan liczebny armii i stosunek załóg okrętowych do hop'litów był tam niższy niż w Atenach. Korynt, bogate miasto handlowe,' przysłał pod Salaminę zaledwie 15 okrętów, a pod Plateje 5000 hoplitó , Sykion -także 15 okrętów i 3000 hoplitów, a Sparta -16 okrętów i 5000 hoplitów Spartiatów.2`' Na morzu Ateny miały zapewriionš całko- witš przewagę nad państwami peloponeskimi, zarówno co do załóg, jak i samych okrętów, tak że w r. 460 ich flota wojenna była liczniejsza niż połšczone floty Koryntu, Sykionu i Sparty. Na lšdzie górowały liczbš obywateli hoplitów nad każdym z państw peloponeskich. Ateńczycy postanowili zniweczyć flotę swoich rywali. Udało im się to œwietnie, gdyż uderzyli, zanim ich przeciwnicy zdołali się połšczyć. Tazos i Egina skapitulowały, a eskadry Koryntu, Sykionu i Sparty zostały spa- raliżowane, a następnie zniszczone około r. 455. Ateńczycy, czujšc się władcami na całej Zatoce Sarońskiej i Korynckiej, urzšdzali napady na wybrzeża Peloponezu, uzależniajšc od siebie Achaję, a prawdopodobnie także Trojzenę.' Gdyby utrzymali pokój z Persjš, mogliby zapewne roz- bić Symmachię Spartańskš i narzucić swš wolę całemu Peloponezowi. Zdecydowali jednak równoczeœnie wszczšć wielkš ofensywę przeciw Persj i. Na morzu Egejskim Ateny dysponowały olbrzymimi siłami morskimi. Przed bitwš pod Lade sami Jonowie zgromadzili 350 trier. W roku 460 Ateny miały prócz Jonów wielu innych sprzymierzeńców. Wolały one wprawdzie œcišgać od nich raczej pienišdze, by za nie utrzymywać własnš flotę, ale Chios, Lesbos i Samos uprzednio już wystawiły 230 trier, a inne państwa dostarczały znacznej liczby wioœlarzy.2ó W latach 460-455 egej- ska flota Zwišzku Ateńskiego stawiała czoło całej potędze morskiej wiel- kiego imperium perskiego, które œcišgało swojš flotę z Cylicji, Cypru, Fenicji i Egiptu. Kiedy Ateńczycy i sprzymierzeni przyjęli zaproszenie Inarosa, pod Cyprem było już w akcji 200 greckich okrętów, a teraz przy- łšczyła się do nich jeszcze flota egipska. Liczyli więc, że uda im się znisz- ezyć pozostałš fiotę, perskš. Wielki plan wojny morskiej powiódł się Zwišzkowi Ateńskiemu wspaniale. W roku 455 jego flota panowała nad wodami przybrzeżnymi Egiptu i w Delcie Nilu. Znajdujšca się tutaj 362 Ateny w w ojnie z Persjš i Spartš ateńska eskadra liczyła prawdopodobnie około 40 okrętc5w ', ponieważ główne siły morskie Aten zajęte były niszczeniem floty peloponeskiej: Dopóki .jednak sprzymierzeńcy pozostawali wierni Atenom, flota perska nie była w stanie przeciwstawić się w sposób poważny przewadze Greków na pełnym morzu. Ofensywę na dwóch frontach podjęły Ateny w momencie, gdy udało im się zapewnić s bie przymierze trzech państw lšdowych: Argos, Tessalii i Megary, a Spartę sparaliżowało trzęsienie ziemi i jego dalsze skutki. Niemniej jednak nie próbowano wkroczyć na Peloponez, by wymusić rozstrzygajšcš bitwę. Ateńscy hóplici po częœci służyli we flocie, po częœci stali garnizonem w Megarze, Atenom zaœ brakło pewnoœci, czy sprzymie- r zeńcy ich zechcš iœć bez zastrzeżeń przeciw Symmachii Spartańskiej. Na swojš rękę ulepszyły więc tylko umocnienia, budujšc długie mury pod własnym miastem i Megarš. Z drugiej strony Sparta rówrxież poczšt- kowo znajdowała się w defensywie. Spartiatów było .zapewne niewiele ponad 3000, a w Messenii nadal panowało niezadowolenie. Zwlekała więc z wypowiedżeniem wojxiy. Egina, idšc za jej przykładem, dopuœciła do pokonania Koryntu .i Epidauros, po czym przyszła kolej i na niš. W roku 457 działania ofensywne Sparty miały clzarakter mało zdecydowany. Wojska jej wycofujšc się pozostawiły siły Aten nienaruszone, Ateńczycy mogli więc nadal nękać Peloponez. Tak więc odnosili sukcesy w swych poczynaniach militarnych, chociaż sprzymierzeńcy, jak się okazywało, niewiele mogli im pomóc na lšdzie. Na wschodzie Ateny walezyły z Persjš na razie tylko na morzu. Sy- tuacja zmieniła się dopiero wtedy, gdy zawarły przymierze wojskowe z Inarosem; wówczas to jego wojska, współdziałajšc z flotš greckš i gre- ckš piechotš morskš, pokonały wielkš armię perskš i przez pięć lat były o włos od kompletnego wyzwolenia Egiptu. W Persach, wystawionych w r. 470, Ajschylos przedstawił klęskę, która groziła zburzeniem państwa perskiego. PóŸniej zaœ zwycięstwo nad Eurymedonem i powstanie w Egip- cie w r. 460 budziły uzasadnione, jakby się zdawało, nadzieje, że nastšpi š tex az rozpad imperium. Nadzieje te okazały się. jednak płonne. W wyniku óstatecznej px,óby sił armia egipska poniosła klęskę, a Egipcjanie zawarli . : odrębny pokój z Persjš. Ateny, przywódca Zwišzku Ateńskiego, nie zapo- biegły dalszym stratom, bo nie wycofały w porę floty. Podobnie jak póŸ- niej w Syrakuzach, tak i teraz zapłaciły za ten upór drogo. ; Rozpoczynajšc wojnę Ateny liczyły nie tylko na swoje siły lšdowe i mor- skie. Orężem ich w polityce wojennej 'była przede wszystkim demokracja, która miała ułatwić zadzierzgnięcie więzi wspólnych interesów z innymi państwami greckimi. Na poczštku tak się właœnie działo. Argos zmieniło . ustrój arystokratyczny na demokratyczny prawdopodobnie w ezasie trwa-' nia swego sojuszu z Atenami około r. 461. Argiwskie Zgromadzenie Lu- Perykles u władzy. i imperium ateńskie dowe i Rada (obok dawnej Rady Osiemdziesięciu), sšd ludowy, pięć f topograficznych (obok dawniejszych czterech fyl etnicznych), jak równi wprowadzenie ostracyzmu -wszystko to bardzo dokładnie przypomina odpowiednie cechy ustroju ateńskiego. Być może i Megara stała się ter państwem demokratycznym, bo tam także stosowano ostracyzm. W wię szej częœci Beocji, a zapewne także w Fokidzie i Lokrydzie, demokrac doszła do władzy nie samorzutnie, lecz skutkiem interwencji armii ate skiej : ' ' w Tebach również rzšdy przejęli demokraci. W roku 455, kiec Tolnaides wyruszał do Beocji, te rzšdy demokratyczne mogły łatwo st się mu kulš u nogi. W roku 454 Ateny uœwiadomiły sobie, że nie sš w stanie prowad nadal ofensywy na dwóch frontach. Ich własne straty były duże, zwłaszc zginęło wielu hoplitów,. na których przypadł cały ciężar walki w Grec i Egipcie.=' Sytuacja na kontynencie greckim wyglšdała niepewnie: Te salia -wroga, Argos -mało aktywne, a tzw. sprzymierzeńcy Aten Megara, Beocja i Fokida -niesforni i lękliwi. Na szezęœcie dla Ati Symmachia Spartańska pozostawała cišgle jeszcze w defensywie: GroŸni przedstawiały się sprawy w basenie Morza Egejskiego. Tutaj powody v niezadowolenia ,mnożyły się w miarę przewlekania się wojny. Ateny by w5-magajšcym hegemonem, a żšdania stawiane państwom zwišzkowy stale zrastały Państwa te poniosły szczególnie ciężkie straty pod Dr beskos i w Egipcie, gdzie dostarczyły przeważajšcej częœci floty; a wojsl ich walczyły także na Eginie i pod Tanagrš. Chociaż w napisach na w tach, które ze swoich łupów Ateny i Sparta poœwięcały bogom, wojx toczonš na kontynencie nazywano wojnš "Jonów z Peloponezyjezykami członkowie Zwišzku Ateńskiego nic nie zyskali na zniszczeniu flot.Egin Koryntu, Sykionu i Sparty ani na rozszerzeniu wpływów Aten w œrodk wej Grecji,Bř Losy Tazos ujawniły charakter zamierzeń ateńskich i sprz; mierzeńcy zdawali sobie sprawę, że zwycięskie Ateny zechcš może p gwałcić autonomię, dla której zachowania stworzono Zwišzek Morsl Klęska w Egipcie podważyła autorytet ateńskiego przywództwa, a obe noœć wielkich i zwycięskich sił perskich na południ owym wschodzie M rza œródziemnego zachęciła niektórych sprzymierzeńców do podjęcia wal: e wy zwolenie. Zimš r. 454/453 wielu z nich we wschodniej Grecji zbux towało się przy poparciu Persji. 3. PERYKLES U WœADZY I IMPERIUM ATEĽSKIE W latach zwycic tw i ekspansji (lata 460-455) wojskami ateńskimi dc wodzili Myrónides, Tolmides, Leokrates, Charitimides i inni. Perykles n piastował dotšd poważnego dowództwa, a w r. 455 zapewne zastępow; tylko Tolmidesa. Yo smxercx zas :nalxesa zumm , C V lldJeCx. š nnv N ,x- wcidca demokratów. W tym charakterze ograniczyl jeszcze bardziej upraw- nienia Areopagu. Sprawowal też nadzór nad budowš długich rnurów. Prawdopodobnie w r. 458 vvydal slynny rozkaz ,.zmiecenia Eginy -za- kaly Pireusu". Wpływy demokratów stale wzrastaly. W roku 458;!457 za- pewnili oni sobie poparcie klasy œredniej pozwalajšc kandydować na archontów przedstawicielom zeugitów, z których rekrutowali się hoplici. i W roku 457/456, kiedy oligarchom nie powiodly się próby tajnych ukla- dów ze Spartš, a demokracja przejmowala wladzę coraz szerzej w œrodko- wej Grecji, Perykles wystšpił z wnioskiem odwołania Kimona z wygnania i przeprowadził tę uchwalę na Zgromadzeniu. Może miał nadzieję, że po powrocie Kimona Sparta będzie sklonna liczyć na pokojowe porozumienie, sam Kimon natomiast powstrzyma ateńskich ekstremistów. Jakiekolwiek jednak miał zamierzenia, Perykles był już dostatecznie pewny swojej przewagi, by zgodzić się na obecnoœć dawnego rywala. Po klęsce w Egip- cie, gdy poszczególne państwa poczęły występować ze Zwišzku Ateń- skiego, on to wlaœnie otrzymał ważne zadanie zademonstrowania potęgi Aten na Zachodzie, a następnie sprowadzenia głównej ich floty na wody ojezyste. Peryklesowi też zapewne zawdzięczaly Ateny swojš konsekwen- tnš i trafnš politykę w latach najbliższych.B=' Dobry start zapewnilo mu od samego poczštku arystokratyczne pocho- dzenie. otwierajšce przed' nim drogę do najwyższych sfer ateńskiej poli- tyki. Ojciec, Ksanthippos (zapewne z rodu Buzygaj), który dowodzil eskadrš ateńskš pod Mykale, zostawil synowi pokaŸny majštek; matkš byla Agariste, córka Klejstenesa, Alkmeonidy, wroga tyranii i Sparty. a obrońcy praw ludu. Urodzony okolo r. 495 Perykles osišgnšl wiek męski w chwili., gdy wraz ze wzrostem Zwišzku Ateńskiego dobiegly już kresu wielkie dni Zwišzku Hellenów i współdziałania Aten ze Spartš. Przez calš swš karierę przeciwstawiał się nieustępli ie Sparcie, a w Zwišzku Ateńskim widział jedynie fundament wielkoœci Aten. Na pierwszym m iej- scu stawial zawsze interesy miasta-państwa, a ten porzšdek zdawal się sluszny iększoœci ludu. W .pol.ityce wewnętrznej rękojmiš jego oddania sprawie demokracji byly powtarzajšce się ataki na Areopag, Kimona i na Spartę. Hóżny od Temistokl.esa, nie wzbudzał podejrzeń, że dšży do tnra- ni.i, a jego uczciwoœć i nieskazitelna opinia, jakš sobie zdobył dysponujšc funduszami publicznymi, stawialy go poza zwyklym kręgiem politykóv . Talenty jego były niepoœlednie. Dzielny żolnierz, zdolny dowódca i pory- wajšcy mówca, u którego precyzja wysłowienia łšczyla się ze wspania- loœciš stylu i głębiš myœli, wplywy swe zawdzięczal przede wszystkim pewnoœci, z jakš umiał osšdzić i ocenić ezynniki militarne i dyplomatyczne zv każdej sytuacji, a także przewidzieć przyszly rozwój Aten. Sšd jego ksztaltowały nauka i doœwiadczenie. Uczeń lub przyjaciel najwybitniej- .u,...J Z,u. u... w żadnych krępujšcych intelekt upI-zedzeń ani przesšdów.V œwieckich czs- religijnych, doœ liadczenie zaœ obdarzylo go pewnoœciš siebie i spokojem. które ivzbudzaly zaufanie jego zwolenników. Zarciwno wů spl-awach pry- atnych, jak i państwoivych można bvlo na nim polegać; jako dowódca i jako mšż stanu zaw,sze troszczyl się przede wszystkim o bezpieczeńst o s ych wspólobywateli. On to ,laœnie wyrobił w Ateńezyl:ach œwiadomoœć ieh ielkiego przeznaczenia i sam zdziałał niemalo. by przeznaczenie to urzeczvwistnić.wj Na arenie politycznej Perykles spotkal się z silnš opozyc,jš, której prze- wodzil najpierw Kimon, a póŸniej jego następca. Tukidydes, syn Melesiasa. ostracyzowany ostatecznie w r. 443. Polityka wew nętrzna i zagraniczna v,,išzaly się œciœle ze sobš. Jeœliby demokracja miala się dalej poglębiać. należalo pomyœleć o zasilkach dla niższych kl.as majštkowych w państwie. Pienišdze na ten cel zapewnić moglo jedynie odp w iednie wykorzystanie kiex'ov niczego stanowiska At.en w jej Zw išzku, ale bv stanowisko to wy- korzystać. trzeba bylo pr'zeciwstawić się Sparcie, kt slulbie 'o .;,lcc, c o. po œi00 osc'>b z każcl.ej fyli. Wnrowa- ć.zenie plac państwowych demokl'aci u.żnali za w-ska. ane z dwů ,ch powc,- ló a': po pierwsze -wszsůscy obywat. le. bi.edni i bogaci, rnieli teraz ,jednakowůš możliwoœć zasiadania sšdzie ludowym. po drugie -byla to ws'godna forma zasi.lku dla ůielu czlonków z klasy najbiedniejszej. Jed- noczeœnie zaœ reforma ta wzmacniala pozycję przyywódców demokrats'cz- nych. Wi.ększoœć bowiem spoœrcid 6000 sędziciw. zainteresowana materialnie. będzie popierała odtšd oplacajšce jš v, ladze demokratyczne. zwlaszcz ; Z ezasie wojny, kiedy v ůœrć>d sędziciw przeważajš ludzie starzy i biedni. 3fi6 tsaeuy w Co więcej, przyjšwszy raz takš zasadę, państwo zaczęlo wynagradzać pie- niężnie również inne funkcje, tak że stopniowo coraz więcej obywateli było . zainteresowanych w utrzymaniu demokracji. Między r. 454 a 440 liczba tych, którzy korzystali z jakiejœ formy państwowego wynagrodze- nia, doszla w przybliżeniu do 20 tysięcy.w' Być może wlaœnie .reforma heliai spo odowala w r. 453/452 przywrócenie urzędu Trzvuziestu Sę- dziów,. ou?eżdżajšcych l ole;jno demy. Wprowadzenie plac państwowych stalo się jednš z przeslanek ważnego pra a, uchwalonego , w r. 451/45(1 na wniosek Peryklesa. Dotychczas syn obywatela ateńskiego i cudzoziexnki mógl również zostać sam obywatelem. Poczynajšc od r. 451/ 450 obywa- telstwo ateńskie ograniczono do ludzi. których oboje rodzice bvli obywa- telami. Odtšd państwo będzie już .stanie kontrolować liczbę tych, któ- rym może przysługiwać prawo do placy państwowej. jó PóŸniejsze pokolenia krytykowaly ostro Peryklesa za wprowadzenie plac państwowych i za ograniczenie obywatelstwa ateńskiego. Platon na przyklad uważał, że pod wplywem płac państwowych Ateńczycy stali się ,.gnuœx ' , tchórzliwi, gadatliwi i chciwi", a historycy nowoczeœni wyrazili przekonanie, że prawo 0 obywatelstwie przeszkodziło Atenom rozwinšć się w większe państwo. Za życia Peryklesa ten pierwszy zarzut nie mial podstaw, drugi był bardziej uzasadniony. Nie można jednak oceniać tych dwóch praw w oderwaniu od innych ezynników. Wišzały się one œciœle z politykš zagranicznš Aten; państwo bowiem moglo płacić stałe wyna- grodzenia tylko nakładajšc daniny na sprzymierzeńców, a dyskryminacja nieateńskich matek godziła również przede wszystkim w kobiety, z miast zwišzkowych. Perykles zamierzał przekształcić Zwišzek Ateński .v ateń- skie imperium. Dochody z imperium miały slużyć dwom celom: zapew- nieniu sprawnego funkcjonowania der;oizr acji ateńskiej i ut.rzymaniu ateńskich sił zbrojnych. W ten sposób Ateny stalyby się miastem-pań- stwem, które %e,; . .,hięcińcu r. 449 Persja rozpoczęka rvk wani,l ca pokó?, a siły greckie wycofaly się z Cypru i E(;iptu. Być może ůlaœnie w czasie. tych rokowań powrcScili. do ojezyzny osiati:i laozcistali przy życiu z h00G Greków pojmanych w r. 454 ; Egipcie.Bs . Pokój. za t ;ai ;, a:dopodobnie na poczštku r. 443. naz . ano pokojF;m ltaliv:,a, ; c ; ;:r::enia glównego pelnomocnika Aten, państwa-hegemona v szystkich sil greckich. W Suzie pomagal.i Kalliasowi zapewne poslowie argos, które odn.awiało laœnie swój pakt przy ja.Ÿni z Artakserksesem. Traktat pokojowy podpisaly: z jednej strony Persja, z drugiej zaœ Ateny ze swymi sprzymierzeńcami. Jego warunki znamy tylko z parafrazy głów- rych postanowień: "Wszystkie rniasta greckie w Azji majš mieć autono- mię. Satrapom pex:skim nie wolno sicr zbliżać bvrdziej niż na odległc> ć tr zech dni drogi od wybrzeża i żaden penski okrc;i wojenny nie ma prawa pokazać się na morzu mi4dz Faselis a svyspami hvanea,j. f t.ericzycy nie będš napadać na terytoriixm Wielkiego Króla." "'r Traktat ten zabezpieczal Greków w Azji przed Persami i kładl kres wojnie z Persjš. Byl on wspól- nym tryumfem Ateńczyków i Jonów, zgodnie z ich paktem z r. 4i7, oznaczal osišgnięcie jawr ie cieklarowanego celu, dla którego pakt ten ZaWarto. l l'aKTaT 170TvJle1'CLZiłi pl'iLWa 1'et'SUW uV .yj t u i r. t mu t auc - pieczał te kraje przed interwencjš Aten. Potwierdzał także panowanie Aten na morzu, gwarantujšc nienaruszalnoœć ich hegemonii od Faselis w Pamfilii do wysp Kyaneaj przy wejœciu do Bosforu, morza zaœ otwierał handlowym statkom obu krajów, które miały żyć teraz w pokoju. Był to koniec wielkiej wojny Hellady z Persjš i ważny etap w konsolidacji impe- rium ateńskiego.4o Przekształcenie Zwišzku Ateńskiego w imperium ateńskie bylo proce- sem powolnym; stopniowo coraz więcej państw traciło swobodę działania i musialo podporzšdkować się ,woli Aten. Losu tego doznały niektóre już około r. 454; Karvystos, Naksos Tazos, Egin.a i zapewn -jeszcze inne, roz- brójone, zmuszono do posluszEtatwa rozkazom Aten. Państwa tworzšce drugš grupę, najliczniejszš, pozbawiły się same œrodków walki, wpłacajšc pienišdze do skarbu zwišzkowego zamiast dostarczać okrętów flocie sprzy- mierzonych: były one już zastraszone i skłonne do głosowania na Zgro- madzeniu Sprzymierzonych zgodnie z życzeniem Aten: Państwa stanowišce trzeciš grupę, której liczebnoœć stale spadala, miały jeszcze nadal pewne zabezpieczenie dla swej autonomii w postaci okrętów, które dostar czały do floty zWišzkowej, i mogły sobie nawet pozwolić na zlekceważenie żš- dań Aten, chociaż -jak tego dowiódł przykład Tazos -miaiy niew elkie tylko szanse uniknięcia kary. Wydarzenia Iat 460,-454 ukazujš istotne stadium,przekształcania Zwišzku w imperium. Nie cv interesie sprzymie- rzonych, ale Aten walczyły oddziały zwišzkowe z Eginš i silami lšdcwymi Tanagry: już sam ich udział w tych działaniach œwiadczył, że Zgromadze- ni.m Sprzymierzonych rzšdziła wola Aten. W tych latach wzrosły również ateńskie sily morskie, zmniejszyły się zaœ siły państw zwišzkowych. Ateny r iszczyły Iub zdobywały okręty Eginetów i Peloponezyjczyków, a sprzy- mierzeni tymczasem dŸwigali cały ciężar walk w Egipcie i oni też ponieœli największe straty w ostatecznej klęsce. Mówišc słowami Tukidydesa, Ateńczycy ,.nie brali już we wspólnych wyprawach równego ze sprzy- mierzonymi udziału, zbuntowilnych natomiast było im coraz łatwiej p,o- skramiać".4' Zimš r. 454 '453 przeni.esiono skarb zv 7išzkowy spod op:eki Apollona na Delos pod opiekę Ateny do Aten. Na samym poczštku istnienia Zwišżku Ateńskiego z propozycjš takiego, kroku wystšpiła. być może, Samos na Zgromšdzeniu Sprzymierzeńców, aIe tym razem Ateny działały zapewne samowolnie. Fakt przeniesienia można było wprawdzie usprawiedliwiać groŸbš ataku na Delos, ponieważ flotę fenickš oœmieliły egipskie sukcesy, a zbuntowane paxistwa zwišzkowe mogły zapewnić ;;ej wysunięte bazy operacyjne. Jednakże rzeczywisty sens tych przenosin był polityczny. Od tej chwili Ateny dyůsponowały samowładnie skarbem zwišzkowym, a ich zasoby finansowe stały się nagle wprost olbrzymie w por ównaniu z zaso- a ..Skarb z ůišzkowy" przestał istnieć jako fundusz odrębny, a stał się jed- n m z dzialów finansów ateńskich i prawdopodobnie już w r. 450/449 podniesiono z niego okršgłš sumę 5000 talentó , którš n.astępnie użvto na iaudowę wspanialszych Aten. = Zgromadzonie Sprzymierzonych ,nie 111id10 p .3 co się zbierać. Odtšd państw'o ateńskie w;yůdawało zarzšdzenia ć,,ů -cza;ce :,pl aw ., At n i sprzs mierzeńców". Dzierżšc swycll r kach calš wladzę, Ateny zrezygnowały teraz z czczej formalnoœciV zasięgania zdania 5w'oich ongiœ sprzymiel,zeńców. Kilkuietnia biernoœć Sparty dawała Atenom okazję ponownego potwier- dzenia swej hegemonii na wszystkich v odach Morza Egejskiego. Jak już v idzieliœmy, między r. 454 a 449 liczba państw pl'ac icych daninę wzrosła z około la do 155. a może nawet i i:3. Ci nowi platnicy należeli zapewne do dw(ici: kategorii. Pierwsza z nich to państwa, które skłoniono siłš lub namow,ii (chcšc je pozbawić możliwoœci wystšpienia ze Zwišzku), żeby zamiast dostarczać okrętów placiły swój udział pieniędzmi; druga -takie, które już wystšpiły i zostały zmuszone do powrotu. Tych pierwszych było nie ;,iele. prawdopodobnie przede wszystkim miasta eubejskie i niektóre Cvklad -. W roku 448 okrętów dostarczały jeszcze tylko Chios. Lesbos i Samos. które na wschodnim Morzu Egejskim odgrywały rolę silnych baz morskich. Ateny traktawały je zatem w sposób uprzywilejowany.' Pań- stwa dru ;iej grupj , znacznie liczniejsze, leżały przeważnie w południowo- -wsch(ldniej częœci Morza Egejskiego, a znajdowały się wœród nich rów- ni, ż miiLsta z jońskiego wybrzeża, Milet, Erythraj i, być może, Kolofon. l Tetodv. jakimi Ateny zapewniły sobie ich posłuszeństwo, zostały uwiecz- nione ů szeregu inskrypcji, datowanych w przybliżeniu na okl'es od r. 453 do 449. V ' F:raůthraj i w l Iilecie Atfůn -osadzils sw ce arnizor y. Obecnoœć i h =. czasi vojny nloW a bsůło uspraw iedl:,wiać potrzebami wojskowymi, ale s:ilżyly-onL także celom politycznym. VV obu miastach. a także w Kolofo- nie, z.ja ,ili się ateiiscy ,.komisarze" (episleopoi), ezyli "at,chonci". którzy t pi.'awůiali smš dzialaln oć wlaœnie pod ochronš garnizorró ,v wůo,jsko,,-ych. :cil zi;:r.;ulite:n bvło z~cvdnin z zarzšdzenieln Atelr wprowadzenie marionet- kc, -y iz l;,b cu najmniei ul głych rzšdćnv. V Erythraj ,.komisarze'' i do- 'ódea itunizonu w:.řbrali claogš Iósowalmz. c..Ionhciwů Rady, kt.ónzy obięli urzęcloů..;-:mie w pi; r11'ů;zvřm roku tej no -ej ouy. póŸnie,j zaœ Rada ustępu- Ji?Ca 1'aZe,71 i: CIO i'• (1Lš , arnizonu w yzn;iczala swoich następców na dal- sze iata. Ustrój w 'tym lnieœcie i ů,a Kolofonie zaszczycono wóv ůczas nazwš demońrac;i. Człnnkv s-ie Rad -shl;;; l;Ÿli prz sięge_ -a za krzywoprzysię- stwo kara mierc.i rozila ltie tylko winnemu, lecz i jego synom -że będš za wze wierni demokracji erythrejskiej, a także Atenoln i ich sprzy- mierzel ct m; że nie zbuntujš się przeciv demokratycznyrn Atenom ani ='4 Hatni'': vaa 370 n Ateny w wo me z rers š a a aa w ich sprzymierzeńcom; że nie skażš na wygnanie żadnego obywatela ani nie pozwolš na powrót tym, którzy schronili się u Persów, bez zgody Aten i władz demokratycznych Erythraj. Przysięga ta wišzała ze sobš demokra- cję Aten i Erythraj; Ateny przemawiajšc w imieniu własnym i sprzymie- rzeńców dyktowaly postępowanie Erythraj w sprawach wygnańców po- litycznych i odwołań z wygnania. W Milecie kolegium pięciu urzędni- ków ateńskich "współpracowało" z miejscowymi urzędnikami wykonaw- czymi. Poczštkowo władala tu oligarchia, lecz, jak się zdaje, od r. 447 rzšdy przybrały formę demokratycznš, przy ezym wprowadzono rów- nież podobnš do erythrajskiej, wiernopoddańezš przysięgę.' Garnizony, "k misarzy" i rzšdy zobowišzane przysięgš do wier rioœci narzucono prawdopodobnie wszystkim państwom. ktńre wystšpily ze Zwišzku, a potem zostały silš zmuszone do posluszeństu a. -te i.:,cs ..korrli- sarze", z poczštku tymezasowi, stawali się niekiedy stałym kolegiazm nac;.- zorców politycznych zwany ch ,,ar chontami", a gdzieniegdzie posłuszeń-stw o woli Aten kazano zaprzysięgać nie tylkó Radzie, lecz także i ludow-i. W Mi- lecie, zapewne na życzenie Aten, dwa rody i ich potomnych pozbawiono praw za tyranię, a niektóre sprawy sšdowe trzeba bylo przekazywać do rozstrzygnięcia sšdom ateńskim. W Erythraj każdy skazany r a wygnanie za zabójstwo musiał opuœcić również terytorium Aten i państw zwišzko- wych, a każdy winny wydania miasta tyranom podlegał karze œmierci wraz ze swymi synami. Polecono również, aby na Wielkie Panatenaje, obcho- dzone co cztery lata w Atenach, Erythraj wysyłaly posłów z darami, któ- rych minimalna wartoœć była z góry okreœlona.4š Poważnš rolę w przekształceniu Zwišzku w imperium ateńskie odegrali Ateńczycy dzierżšcy strategicznie ważne punkty w basenie Morza Egej- skiego. Na pr ; klad osadnicy z Sigejon otrzymali pochwalę za swoje za- slugi w r. 451/450, obiecano im też pomoc Aten przeciw wszelkim wrogom w Azji. Inni Ateńezycy mieszkali na Skyros, Imbros. Lemnos i na Cherso- nezie. lViiedzůY r. :5`l .. 446 Ateny osiedli.ly s evch c ^.adnikW : vo raz pierw- szy na ńer toiium paristw zwišzkowych: na Andros, Naksos i prawdopo~ dobr:ie w Iiistiai na Eub i; a także wzmocnił . iak się zdaje, kolonie na Lemnos i Imbros, na pewno zaœ -na :'t ersonezie. F olonie byl ' także strażnicami imperium; wszyscy osadnicy wchodzili do klasy h:jplitów, a sama ich obecnoœć odstraszala sšsiadów od buntu i zabezpieczała px.znkty oparcia flocie ateńskiej. Kiedy miano zamiar założyć gdzieœ kolonię, Ateny konfisko ały najpierw najlepsze ziemie, następnie zaœ cizieliły je na dzialki (kleroi), z których jednš dostawał każdy osadnik, stajšc się w ten sposób kleruchem (kleroulchos). Takich kleruchów było na Andros 250, na Na- ksos -500 i w Histiai prawdopodobnie również 500; a dla ich osadzenia wywłaszczono trzy-lub czterokrotnie więcej ludnoœci. Wielu wywlaszczo- nych stracilo możliwoœć utrzymania; w kraju ubogim w urodzajne grunty .tawali oni w obliczu głodu lub emigracji. Państwo. któremu zabrano naj- lepsze ziexnie, musialo teraz płacić daninę zgod.nie z nowym oszacowanien ; ego zmniejszonych zasobów. Ąadne inne poezynania At.en nie v zbudzaly ;ak glębokiego oburzenia ani nie krępowały tak mocno ich poddanych, jak w łaœnie owe wœród nich zakladane kler uchie. ' V' latach .?L n~--i47 srebwe monety ateński.e i ateńskie miary i. w agi stały si obow-iyi!xjšce na terenie całego Zwišzku. Wszell ie lokalne pienišdze srebx-rxe xniano wycofać z obiegu i stopić; z materia:u tego bito następnie monety ateńskie, przy czym nieznaczne straty przy wymianie obcišżały odbiorców. Mennice bijšce srebro w państwach zwišzkowych zostały zamknięte, a skorzystała na tym mennica ateńska. Wszystko to ułatwiało ruch handlowy na calym obszarze Morza Egejskiego, a zwłaszcza między Atenami. a państwami im podległymi. Krok ten jednak, podobnie jak inne podejmowane po r. 454, wyraŸnie już naruszal autonomię sprzymierzeń- có . ; Wężem stanu, z którego inspiracji powstawało imperium ateńskie, był Pe- ~vkles. Jemu to powierzono nadzór nad s'.carben; ?ů.. -; 7,j !)t ";.'m I. o przeniř- sieniu go do Aten i na jego wniosek użvLo 5000 talentów z tego skarbu na fundusz boxdowiaray. Perykles popierał zakładanie kleruchii i saxn dowo- dzil nawet ekspedycjš na Chersonez. On również, jak się zdaje, wywierał decydujšcy wpływ na politykę zagranicznš państwa. Póki trwał niebez- pieczny proces tworzenia imperium, trzeba było za wszelkš cenę utrzymać z dala innych wrogów Aten. I Ta Daleki.m Zachodzie Ateny za ,arły, pra dopodobi i.e w r. 454/453 , sojusze z Halikyaj, Leontinoj i Rhegion. Sojusze te były polityczn -m suk- cesem Atera: czyniiy one Ateny na Sycylii potencjalnš przeciwwagš syra- kuzańskiej potęgi morskiej i rnogły powstrzymać Syrakuzy od przyjœcia z pomocš Koryntowi. Ale sukces ten przekreœlily wkrótce konsekwencje klęski w Egipcie. Na Peloponezie Ateny utrzymaly punkty oparcia ,v Achai i Trojzenie oraz podpisaly pakt z Hermione, utraciły jednak glównš ostojP, kiedy Ar gos zawario w r. 451 trzydziestoletni pokój ze Spartš, rez rgn.ujš t m sam =m ze swegc;: przymierza z Atenami.48 W œrodkowej Grecji Ateny z -išzaly się w r. 454J453 sojuszem z Fokidš, po której można bylo ocze- kiv ać, że -jako wróg Sparty, Teb i Tessalii -pozostanie im wierna. Pomogly one Fokidzie przejšć kontrolę nad D lfami, gdyż miały nadzieję uzyslcać dzięki temu poparcie religijnego autorytetu Amfiktionii Delfickiej clla swoich politycznych wplywów w Beocji i Lokrydzie. Ale jesieniš r. 449 Sparta udaremniła te zabiegi. Ogłosila ona tvojnę œwi tš i pozbav iia Fokidę. kontroli nad Delfami obdarza šc to male państewko autonomiš. i W ten sposób Sparta wystšpila jako orędowniczka wolnoœci religijnej i po- lit cznej; wystšpienie jej nie pogwalciło wprawdzie warunków pięciolet- niego rozejmu z Atenami, podważalo jednak pozycję tego państwa w œrod- kowej Grecji. Latem r. 447 Ateny odpowiedziały na wyzwanie, przy wra- cajšc Fokidzie kontrolę nad Delfami i umacniajšc swoje z niš przymierze. . W ezasie tych kolejnych, nieudanych prób najpierw Sparta, a potem Ateny uwieczniły uzyskane dla siebie prawo pierwszeństwa w zasięganiu wyroczni na bršzowym posšgu wilka, który stał w œwiętym okręgu.49 Zapewne w r. 448, już po spartańskiej interweneji w Delfach, lecz jeszeze przed ripostš ateńskš, Perykles wystšpil z wnioskiem ofensywy dyploma- tycznej przeciw Sparcie. Zaproponowal on wysłanie dwudziestu dostojni- ków ateńskich do wszystkich państw greckich: od Tessalii i Ambrakii na pólnocy po Spartę na poludniu, na wyspy egejskie od Lesbos po Rodos, do miast wybrzeża trackiego i nad Hellespontem aż po Bizancjum, a także do miast wybrzeża azjatyckiego -zarówno jońskich, jak i doryckich. Mieli oni zaprosić te państwa na konferencję panhelleńskš do Aten, gdzie x'oz- w ażono by sposoby odbudowy œwištyń spalonych przez Persów, zlożenia ofiar œlubowańych w krytycznych momentach wojen perskich, wreszcie zapewnienia wszystkim wolnoœci żeglugi morskiej i utrwalenia pokoju w œwiecie greckim. Mornent wybrano dobrze, jako że Persja właœnie uznała wolnoœć państw greckich w Azji, a traktat pokojowy dopiero co zakończył wojnę między Prsjš a Helladš. Atenom jednak nie bardzo bylo w tym czasie do twarzy w roli pojednawcy œwiata greckiego. Państwa egejskie, które uznały ich przewodnictwo przy tworzeniu się Zwišzku Morskiego, widziały obecnie w narzucanych im sil garnizonach, rzšdach demokratycznych i kleruchiach tylko samowolę miasta-tyrana, greckie zaœ państwa na kontynencie od r. 458 ucierpiały niejednokrotnie od ateńskich ataków. Wlasna polityka Pe- ryklesa z lat ostatnich stawiała pod znakiem zapytania pozorne cele jego zaproszeńia i należy wštpić, czy on sam oczekiwał szerokiego na nie odze- w u. Istniały oczywiœcie również ukryte motywy tego kroku. Zapewniał ón właœciwy rozgłos wielkim osišgnięciom Aten w walce z Persami, podkre- œlajšc zarazem ich slużbę greckim bogom i podnoszšc zasługi ich ludu. Po- tęgę Aten w calej jej wspanialoœci ukazano oczom Hellady. Istotnie one to obdarzyły Greków wolnoœciš żeglugi, a dalszy pokój dla większoœci państw greckich również zależal od ich woli. Jeœliby przynajmniej nie- które państwa na Peloponezie uległy ich potędze i roszczeniom, Ateny mo- glyby w sposób decydujšcy rozszerzyć swe wpływy i przypieczętować izo- lację Sparty. Jednakże na zaproszenie posłów ateńskich nie nadeszla z Pe- loponezu ani jedna odpowiedŸ. Symmachia Spartańska się nie zachwiała, a zaproszenia skierowane do innych państw anulowano.eř Jesieniš r. 447, na rok przed wygaœnięciem pięcioletniego r ozejmu ze Spartš, Perykles œwięcił tryumf zarówno nad opozycjš w Atenach, jak i nad Persjš na Morzu Egejskim. Stworzyl imperium ateńskie, a w strate- gicznie ważnych punktach umieœcił jego strażnice. Na kontynencie greckim Yerykles u -władzy i imperium ateńskie 373 - nie utracil żadnego sprzymierzeńca ani posiadloœci, a sily Aten byly już w stanie przeciwstawić się Zwišzkowi Peloponeskiemu. Jednakże zimš r, 44 7 %446 sytuacja zaczęła się zmieniać. Orchomenos, Cheroneję i inne jeszcze miasta beockie zajęli wygnańcy, którzy musieli opuœcić Ateny po puzewrocie demokratycznym. Na poczštku r. 446 Tolmides, na czele ty- sišca Ateńczyków i kontyngentów sprzymierzeńców, zdobył Cheroneję, osadzil w mieœcie garnizon, a mężczyzn deportował; by sprzedać ich jako niewolników. Podezas odwrotu uderzyły nań pod Koronejš polšczone siły wygnańców z Beocji, Lokrydy i Eubei. Padł sam Tolmides i wielu żołnie- rzy ateńskich, reszta dostała się do niewoli. Wówczas Ateny rozpoczęły uklady. Wszyscy Ateńczycy zostali zwolnieni, ale armia ateńska opuœcila Beocję. x W miastach beockich oligarchowie powrócili do wladzy odcinajšc Ateny od Fokidy i Lokr=rdy. Wkrótce potem wszystkie miasta na Eub i zbuntowały się przeciw Atenom. Perykles na ezele wojsk ateńskich prze- prawił si.ę na wyspę. Tutaj otrzymal wiadomoœć, że w Megarze wybuchło powstanie wspierane przez Korynt, Sykion i Epidauros; ;vybito wszystkie ai.eńskie oddziały garnizonowe oprócz tych, które schronily się w Nisai, Peloponezyjczycy zaœ szykujš się do najazdu na Attykę. Perykles powiódł zatem pospiesznie swoje wojska z powrotem, aby bronić Aten przed otacza- jšcymi je ze wszystkich niemal stron nieprzyjaciółmi. Jesieni.š r. 446 wojska Symmachii Spartańskiej pod wodzš młodego króla, Plejstoanaksa, wkroczyły do Megarydy i tu połšczyły się zapewne z od- dzialami beockimi, następnie zaœ zajęly równinę Eleusis. Armia ateńska znalazla się w trudnej sytuacji. Z dziesięciu jej oddzialów trzy, odcięte pod Pegaj w Megarydzie, musiały wracać do Attyki okrężnš drogš przez Beocję. ' Nieprzyjaciel tymczasem pustoszył równinę thriasyjskš. Jednakże zamiast -c szezšć bitwę z siłami ateńskimi lub też przeszedlszy grzbiet Ajgaleos zagrozić miastu, Plejstoanaks nagle się wycofał. Wówczas Perykles z 5000 hoplitów i 50 okrętami natychmiast przeprawił się na Eubeję i ujarzmi.ł calš yspę. Jego szybkie zwycięstwo zapobieglo niebezpieczeństwu dal- szvch powstań w państwach egejskich i wzmocniło pozycję Aten w rokowa- ni.ach ze Spartš, które pelnomocnicy ateńscy prowadzili zimš 446/445 roku." Podpisanie trzydziestoletniego pokoju zakończylo wojnę w samym œrod- ku zimy r. 446/445. Zgodnie z jego warunkami Ateny opuœcily lchaję, Tro,jzenę i Megarvclę, lecz zatrzymały sobie bazę w Naupaktos. Egina po- a.estała nadal placšcym daninę czlonkiem Zwišzku Morskiego, lecz Ateny ;warantowały jej autonomię. Delfy ogłoszono, jak się zdaje, państwem niezależnym. Traktat ten miał na celu zapewnienie pukoju na lat trzydzie- œci. Pertraktacje prowadziły z jednej strony Ateny (ich sprzymierzeńcy, lšcznie z Plate ami zostali wymienieni w traktacie, lecz nie jako ukła- j , dajšce się strony), a z drugiej -Sparta i jej sprzymierzeńcy. Tak więc Ateny występowały same w imieniu calego bloku państw im podległych, 3i4 Ateny w wojnie z Persjš i Spartš Perykles u władzy i imperium ateńskie Sparta natomiast i jej sprzymierzęńcy działały jako państwa suwerenne, niekiedy nieœciœle nazywane ;,Peloponezyjczykami", bo obok państw Pe- loponezu (z wyjštkiem Argos i. Achai) należała do nich także Megara i od- nowiony Zwišzek Beocki. Układajšce się strony -Ateny i Sparta ze sprzy- mierzeńcami -zobowišzały się przez lat trzydzieœci nie wszczynać żad- nych działań agresywnych przeciwko sobie. Każde z państw nie wymienio- nych w traktacie wœród sprzymierzeńców bšdŸ Aten, bšdŸ Sparty miało swobodę zawierania przymierzy tak z Atenami, jak i ze Spartš; wyjštek stanowiło jedynie Argos, któremu nie było wolno wišzać się sojuszem z żadnym, ch^ciaż mogło zachować przyjacielskie stosunki z oboma. Pań- stwo wchodzšce w przymierze z Atenami lub Spartš już po zawarciu trak- tatów przystępowało tym samym do paktu nieagresji wobec państw dru- giej strony. ' Nie znamy dokładnego brzmienia klauzul tego traktatu, lecz niektóre z nich możemy wydedukować z dalszego przebiegu wydarzeń. Wszystkim zapewniono wolnoœć żeglugi w celach handlowych, choć trzeba przypusz- ezać, że rnieœciło się to raczej w ogólnych, a nie w szezegółowych postano- wieniach. W razie jakiegoœ zatargu co do przestrzegania warunków trak- tatu, obie strony, tj. Ateny i Sparta wraz ze sprzymierzeńcami, zgodziły się przedkładać spór sšdowi rozjemczemu. Układajšce się strony zobowiš- zały się przysięgš do zachowania traktatu, a jego kopie wyryte na płytach kamiennych wystawiono w Olimpii, może w Delfach i na Istmie, jak rów- nież w Atenach i Sparcie.53 W rezultacie w œwiecie państw greckich powróciła równowaga sił między dwoma blokami, którym przewodziły odpowiednio Ateny i Sparta. Była tc sytuacja podobna do tej sprzed r. 461, zanim jeszeze nie przeważyła z lekka tylko maskowana wrogoœć. Lata wojny spowodowały jednak wiel- kie zmiany. Poprzednio na straży równowagi sił stał sojusz między dwoma wiodšcymi państwami (homaikhmia) i ich wspólne zaangaŸowanie w woj- nie z Persjš. Teraz opierała się ona jedynie na pakcie nieagresji, będšcym owocem powœcišgnięcia wrogoœci po obu stronach, gdy stało się jasne, że żadna z nich nie jest w stanie pokonać drugiej. Brak było zdecydowanie dobrej woli między Atenami a Spartš, Beocjš, Koryntem czy Megarš, nie mówišc już o "sprzymierzonych", za których Ateny traktat ten podpisały, a gorzkie animozje dni minionych przesšdzały o przyszłoœci. Pozycje obu przodujšcych państw zmieniły się radykalnie w porównaniu z okresem, kiedy wišzało je przymierze. Ateny nie były już przywódcš chętnych sprzymierzeńców, tworzšcych z własnej woli koalicję. Stojšc na ezele swego imperium sprawowały teraz rzšdy siłš. Miały więcej pienię- dzy, okrętów i zalóg okrętowych, a ich wojska lšdowe nie poniosły poważ-- niejszych strat wojennych. Niemniej jednak osłabla już ich zdolnoœć eks- pansji. Stosowane przez nie metody zraziły państwa lšdowe w œrodl owejř Grecji i zburzyly zaufanie sprzymierzeńców na Morzu Egejskim. Autory- tet moralny, który zdobyły w wojnach perskich, rozwiał się w wojnach z Grekami, a dobre imię ich demokracji skalały akty imperialistycznej agresji. W ostatecznym wyniku potęga Zwišzku Ateńskiego była teraz po prostu potęgš samych Aten. Spaiřta straciła wiele ze swego autorytetu, którym cieszyła się od r. 550 ,jako przywódca swojej Symmachii. Ateny podbiły lub ucišżliwie nękał ;ej SprzS mierzeńców, zwłaszcza Eginę, Beocję i państwa na wybrzeżach Zatoki Korynckiej, a sukcesy wojsk spartańskich w œrodkowej Grecji były mało znaczšce. Nieudany najazd na Attykę w r. 446 rozczarował sprzymie- rzeńców Sparty. Króla Plejstoan.aksa ukarano grzywnš, a jego doradcę, Kleandridasa; skazano zaocznie na œmierć pod zarzutem, że zostali obaj przekupieni przez Ateńczyków. Fakt, że Spartanie póŸniej zamiast prz - gotovs ywać drugi najazd wybrali rokowania pokojowe, wolno nam inter- pretować w różny sposób. Może nie ufali sile oddziałów Spartiatów, tak rodze uszczuplonych przez trzęsienie ziemi i powstanie helotów, może nie mieli nadziei na przełamanie ateńskich murów obronnych. Nie jest też wykluczone, że Sparta we własnym interesie wolała nie niszczyć Aten. 1'acisk morskiej potęgi Aten utrzymywał bowiem w jednoœci Symmachię Spartańskš, a hoplici ateńscy stanowili przeciwwagę każdych sił lšdowych, iakiekolwiek zebra oby któreœ z ambitniejszych państw œrodkowej Grecji, Jednakże traktat w niemałym stopniu przyczynił się do pr2ywrócenia Sparcie jej dobrej sławy. Każde miasto na kontynencie greckim, a także na Zakynthos i Kefallenii, moglo teraz okreœlić wyraŸnie swoje stanowisko ,obec obu wielkich potęg. Niektóre pozostały neutralne, kilka z nich zwiš- zało się ze Spartš od razu lub nieco póŸniej, a jedynie Plateje i Naupaktos edecydowały utrzymać swoje przymierze z Atenami. W ostatecznym wy- niku potęga Zwišzku Peloponeskiego nie była potęgš samej tylko Sparty, lecz wspólnš siłš wielu państw, które razem przeciwstawiał si ateńskiej agresji y . Cokolwiek można by zarzucić militarnej hegemonii sprawowanej przez Spartę, hegemonii tej nie narzucała ona sił . W polityce popierała c l:garchię, š ale nie wprowadzała rzšdów oligarchicznych wbrew woli sw ch .p . y nz mierzeńców, z pomocš garnizonów wojskowych i wydelegowanych urzędników. W œwiecie który tak bardzo cenił niezależnoœć, Sparta, stawia- J , šc czoło Atenom. zyskiwala dla swego kierowniczego stanowiska wielki autor -tet moralny. umacnranre rrnpe rurn ROZDZIAŁ 2 PIĘTNNAœCIE LAT POKOJU 1. UMACNIANIE IMPERIUM ukidydes, patrzšc z perspektywy czasu, przedstawia lata 445-431 jako Tokres, w którym Ateny i Sparta wzmocniły swoje pozycje i px zygoto- wały się do wojny 4. W roku 445 nie było jeszcze przesšdzone, że do wojny dojœć musi. Jeœliby dochowano warunków zawartego wlaœnie traktatu, pakt niea resji mógłby stać się podstawš trwalego pokoju. Warunki te bcly realistyczne, a postanowienia dalekowzroczne. Państwo, które, jak się zda- walo, mogloby najłatwiej naruszyć równowagę sił, Argos, zostało œwiado- mie pozbawione możliwoœci jej zakłócenia, i to nie tylko przez sam trak- tat pokojowy, lecz także za pomocš trzydziestoletniego rozejmu, który zawarła z nim Sparta. Na Morzu Egejskim Ateny miały wolnš rękę i mogły traktować swych sprzymierzeńców liberalnie lub po tyrańsku -jak im było wygodniej -wszystkich oprócz Eginy, którš chronil traktat. I Ta lš- Cizie ich możliwoœci zostały ograniczone, nie było im bowiem wolno, bez naruszenia traktatu, oderwać żadnego państwa od Zwišzku Peloponeskięgo, a państwa neutralne, które Ateny mogłyby przycišgnšć do swego Zwišzku, były nieliczne. Na zachodzie pozostała im tylko jedna baza -Naupaktos, a tutejsze kolonie Koryntu, dzięki swemu strategicznemu położeniu, œciš- gały do siebie cały handel i gromadziły sily morskie. Atenom i ich sprzy- mierzeńcom gwarantował jednak traktat swobodnš żeglugę na morzach zachodnich. W podobny sposób chronił on interesy Peloponezyjczyków. Zwišzek Peloponeski zabezpieczał przed interwencjš Aten, a Sparcie da- wał swobodę wcišgnięcia do Symmachii każdego z państw neutralny uh. Stał również na straży handlu zamorskiego państw peloponeskich, i to nie tylko na zachodzie, lecz i na Morzu Egejskim, tak że np. Korynt mógl han- dlować z Potidajš, a Megara z Sizancjum, Egina zaœ wracała do swej po- przedniej roli oœrodka wymiany z Peloponezem. Nawet jeżeli chodzi o po- tęgę mor skš, która okazała się właœnie sla'aš stronš Peloponezyjczy ków w ezasie wojny, nic nie stało teraz na przeszkodzie, by odbudowali swš flotę i zdobyli na zachodzie talassokrację, która moglaby rywalizować z ateńskš na wschodzie. Przez blisko ezternaœcie lat obie strony dotrzymywały wiernie warun- ków tr aktatu. Zapewne wkrótce po jego zawarciu, Beocia, Lokryda i Fokida przystšpiły do Symmachii Spartańskiej, ale Ateny nie próbowaly inter- weniować. Peloponezyjezycy nie interweniow=ali również na wschodzie. ~dzie Samos i Bizane,juxix powstały przeciw Atenom, ani na zachodzie, gdy Akarnania. otrzymawszy pomoc ateńskš w swej wojnie z Ambrakiš, za- warla z Atenami przymierze. Lata pokoju przyczyniły się do wzrostu po- tęgi i dobrobytu po obu stronach. Sparta otrzšsnęła się ze skutków trzę- sienia ziemi i powstania helotów. Korynt. który mógł jeszcze oczekiwa lojałnoœci od swych kolonii, a z nim razem inne morskie państwa Zwišzku Peloponeskiego zebrały w krótkim czasie polšczonš flotę liczšcš -be floty Syrakuz -około 300 trier, a przeznaczonš do operacji na zachodzie. Ateny umocnily swojš wladzę w imperium i zdobyły nowych sprzymie- r zeńców nad Morzem Czarnym. Ich bogactwo, liczebnoœć wojsk i okrętów v, zr astaly szybko, a w podobnym tempie mnożyły się wzbogacane nada daninami zasoby całego imperium. Na wypadek wojny potencjal militarny Aten, z jednej strony, a Peloponezyjczyków -z drugiej byl w r. 435 : iększy niż kiedykolv iek pr zed r. 461, w dniach kompletnego por ozumie- nia, potęga obu tych państw łšcznie.w Fakt ten sam przez się nie musiaa się jeszcze przyczynić do wybuchu pomiędzy nimi wojny. Równowaga sił; stanowišca realnš podstawę pokoju, pozostawała nienaruszona, zachwiać ni.š mogla tylko œwiadoma poli.tyka jednego lub obu partnerów. Chociaż Ateny zyskaly wiele w latach wojny, ostatnia jej faza i wa- xunki traktatu pokojowego zburzyly żywione przez niektórych Ai.eńczyków r adzieje na zdobycie imperium lšdowego w œrodkowej Grecji i rozszerze- nie wpływów na zachodzie. Polityka Kimona, głoszona po jego œmierci przez jego krewniaka, Tukidydesa, syna Melesiasa, odżyla w walce z poli- tykš Peryklesa i stała się potężnš siłš. Podezas gdy Perykles apelował do ambicji imperialistycznych i inter esciw materialnych ludu ateńskiego, za- kładajšc kleuuchie i używajšc funduszów zwišzkowych na odbudowę œwiš- tyń ateńskich, Tukidydes był zwolennikiem pokoju ze Spartš i pojednania ze sprzymierzeńcami. Odwolywal się do sumienia ludu ateńskiego. Po- tępiał przeniesienie skarbu zwišzkowego do Aten i zużywanie pieniędzy sprzymierzeńców na upiększanie miasta, które strojono ;,posšgami i œwiš- tyniami kosztujšcymi tysišce talentów, jak drogimi kamieniami heterę", Potępiał pokój z Persjš, bo przez jego zawarcie Ateny stracily prav o do ńegemonii w Zwišzku, a przeniesienie skarbu z Delos -swoje usprawie- dliwienie. Tukidydes atakował przeciwnika na Zgromadzeniu Ludowym, gdzie zorganizowal swych zwolenników -głóvvnie ludzi arystokratycznegc pochodzenia i znacznej pozycji w spoleczeństwie -tak że utworzyli oni zwartš grupę głoszšcš swe poparcie dla jego polityki. Cieszył się dobrš opiniš i szanowano go za jego szezery patriotyzm. Jeœli chodzi o nakazy sumienia, na zarzuty jego nie było odpowiedzi. Perykles uciekł się do œrod- ków praktycznych, które pozwalały większoœci Ateńczyków docenić ko- 3;g riętnascie iat poxo u rzyœci płynšce z posiadania imperium -a œrodkami tymi było wznosze- nie wielkich budowli, wspanialsze uroczystoœci państwowe, oplacanie załóg 60 trier w cišgu 8 miesięcy w roku, zakładanie kleruchii i kolonii. Aby uspokoić sumienie Ateńczyków, Perykles utrzymywał, że skoro sprzymie- rzeńcy płacš za bezpieczeństwo, a to bezpieczeństwo Ateny im zapew- niajš, Atenom właœnie należš się pienišdze z danin -argument, który sprowadzał etykę stosunków międzypaństwowych na poziom realistycz- nego materializmu. W roku 443 rozdŸwiękowi w polityce państwowej po- łożył wreszcie kres astracyzm. Skazano ha wygnani.e Tukidydesa. Jego z ,olennicy rozproszyli się, a Perykles odtšd wladał już niepodzielnie Ate- nami.eb Polityka zagraniczna Peryklesa zmierzała do umacniania i rozszerzania imperium przy jednoczesnym utrzym.ywaniu stałej opozycji wobec Sparty. W roku 445 przeprowadził on skolonizowanie Eubei. Specjalnie surowo potraktował Histiaję, gdyż miastó to, jak się zdaje, wypędzilo kleruchów i wymordowalo załogę okrętu ateńskiego. Wysiedlono całš ludnoœć, a na miejscu Histiai założono kolonię z 1000 osadników. Z Chalkis Ateńczycy wygnali najbogatszych z jej mieszkańców, Hippobotów, a ich ziemie - najżyŸniejsze na Eubei -skonfiskowali i podzielili na 2000 działek. Z tych częœć stala się ziemiš państwowš poœwięconš Atenie, częœć zaœ wydzier- żawiono, zapewne nie-Ateńczykom placšcym czynsz i podatki Atenom. Z Chalkis, Eretrii i prawdopodobnie z innych jeszcze miast brano mężczyzn i chłopców na zakładników, których przetrzymywano po kilka lat w Ate- nach. W Chalkis i Eretrii każdy dorosły obywatel pod karš pozbawienia oby watelstwa i utraty majštku obowišzany był przysięgać wiernoœć de- mokracji ateńskiej. Co do Chalkis, to jeœli zachowałaby ona posłuszeństwo woli Aten, lud ateński zobowišzał się traktować jš jak w warunkach po- kojowych i zgodnie z procedurš prawnš, z tym tylko wyjštkiem, że każdy obywatel Chalkis skazany w swej ojczyŸnie na œmierć, wygnanie lub po- zbawienie praw obywatelskich będzie mógł odwołać się do sšdu w Atenach. Ponadto, aby zapobiec buntom, strategowie uciekali się do pewnych œrod- ków vvojskowych. Istotnie, Eubeję "poddali torturom Perykles i Ateńczy- ev".s V W Tracji Ateny zadzierzgnęly prz5-jazne stosunki z Tereusem, założy- cielem potężnego królestwa Odrysów, i około r. 445 założyły kleruchię w Brei, a do opieki nad niš zobowišzaly traktatem sšsiednie państwa zwišz- kowe. Zapewne w tym samym mniej więcej ezasie Perykles osiedlił na tymże wybrzeżu we wspólnej kolonii 1000 Ateńczyków razem z miejsco- ym ludem Bisaltów. Na południu.Ateny były w przyjaŸni z Psammetyr- chem; samozwańczym królem Egiptu, który zbuntował się przeciw Persji. W roku 445/444 otrzymały od niego szczodry dar w zbożu.es Wkrótce po zawarciu trzydziestoletniego pokoju pozostali przy życiu mieszkańcy Syba- mamame unpemum i i5 w południowej Italii zwrócili się do Aten i Sparty z proœbš o pomoc z, ponownym założeniu miasta. Sparta odmówiła, ale Ateny wyraziły zgodę i wy słały ochotników ze swego miasta i z Peloponezu. W niedługim czasie -Tpędzili oni rodowitych Svbar ,tów i założyli. prawdopodobnie w r. 443 . . , nowe miasto, zwane Thurioj. Do tej kolonii Ateny œcišgały ochotników z całej Grecji. Mieszkańcy Thurioj dzielili się na dziesięć fyl, ludnoœć trzech z n?ch pochodzila z Arkadii, Elidy i Achai, trzech -ze wschodnich tere- nów œrodkowej Grecji, a na cztery pozostałe zlożyli się egejscy Jonowie wůraz z Ateńczykami, do których należeli również sami zalożyciele miasta: Lampon i Ksenokritos. Thurioj stało się wkrótce k ,itnšcym miastem, przetrwalo napady Tarentu, a w r. 433 razem z nim zalożyło wspólnš ko- lonię tv Heraklei. W tym czasie między osadnikami w Thurioj wybućhła wojna domowa, podczas której kolonia zrzuciła z .,ierzchnictwo Ate^ i obwołała Apollona Delfickiego swym założycielem. Inicjatorem zalożenia Thurioj byl Perykles. Chodziło przede wszystkim o wykazanie, że Ateny zdolne sš przewodzić Hellenom we wspólnym przed- sięwzięciu, któremu Sparta odmówiła swego poparcia. Ateny dostarczyły okrętów eskortujšcych osadników, jak również œrodków finansowych. Piřzywódcy pionierów byli Ateńczykami, pierwszy rzšd -demokratyczny, a opiekunkš miasta -Atena. Myœliciele greccy, którzy planowali tę wzo- nowš fundację, byli przesišknięci kulturš attyckš: Lampon z Aten, sławny internretator praw sakralnych, Hippodamos z Miletu, budowniczy miast, Prota;oras z Abdery, twórca kodeksu prawa cywilnego, i Herodot z Hali- karnasu, którego Historia miala w przyszłoœci sławić panhellenizm Aten w wojnach perskich. Dalsze wydarzenia w Thurioj wykazały, że przewod- nictwo .ateńskie było nie do przyjęcia, po częœci z powodu braku jedno- myœlnoœci wœród Greków, lecz głównie dlatego, że postępowanie Aten na ?Vlorzu Egejskim nie dawalo podstaw do wiary w ich panhelleńakie dekla- racje.'Q Pod koniec r. 441 wpływy Aten sięgały bardzci szerokó. Rhegion i Leon- iinoj byly z nimi w przymierzu sř, kolonia w Thurioj rozkwitala, Eubeję ujarzmiono, a na wybrzeżu Tracji założono kolonie. Ateny żyły w pokoju z Peloponezyjczykami, a współpraca z nimi przy założeniu Thurioj przy- niosła im chlubę. Na wschodzie utrzymywały pokój z Persjš, chociaż przy- iazne stosunki z Psammetychem mogły wzbudzać podejrzenia Wielkiego lróla. Zimš r ć41/440 wybuchla wojna między Samos a Miletem o leżšce na lšdzie stalym między ich terytoriami miasto Priene. Milezyjczycy, po- niósłszy kięskę, wnieœli w Atenach skargę przeciw Samos, w czym poparli ich pewni Samijczycy, dšżšcy do zmiany ustroju w swej ojczyŸnie. OdpowiedŸ Aten stała się precedensem dla państw zwišzkowych. Według postanowień pierwotnego traktatu z r. 478/477 sprzymierzeńcy ateńscy za- chowywali pełnš autonomię; mogli więc toczyć ze sobš wojny, Ateny zaœ aiVV Irv.. u nie miały prawa interweniować w charakterze hegemona. Samos slusznie polegala na przyznanych jej w tym traktacie uprawnieniach, stale zresztš dostarczała okrętów i występowała jako wierny sojusznik Aten. Gorsza byia sytuacja Miletu, który zmuszono już poprzednio do przysięgi wierno- poddańczej i wprowadzenia demokracji, lecz w tym okresie byl on przy- najmniej z nazwy niezależny. Ateny jednak w ogóle nie oglšdaly się na traktat z r. 478/477. Rozkazaly Sšmos wstrzymać dzialania wojenne i przy- stać na ich arbitraż. Przed Samos stanęla perspektywa rezygnacji z šuto- nomii i przyjęcia rozjemcy, w którego bezstronnoœć nie miała podstaw wie- rzyć. Po bohatersku odmówiła. Ateny były na to niewštpliwie przygoto- wane. Wiosn.š r. 440 bunt Samos nie przerażał Peryklesa. ponieważ Atenom nie grozi3:a vvujna ani z Persjš, ani z Peloponezyjczykami; momentalnie p: zep owadzil swój wniosek wypowiadajšc Samca, węjxzę i wyruszyl z 40 okręi.ami. Zdobyl wyspę przez zaskoczenie, narzucił jej ateńskich "komi- sarzy" i atexiski garui on, ustanowił rzšdy demokratyczne, œcišgnšł 80 ta- lentów grzywny, wzišl 100 zakladników -mężczyzn i chłopców z wyż- szych klas -i uxnieœcil ich na T,emnos. Następnie wycofal swš flotę,. za- u.emc:nstnowawszy wsz -n i wobec, jaki los musi spotkać państwc?. które zbyt zuchwale upomni się o swoje prawa niezależnego sojusznika Aten.Hl Samijczycy nie dali się jednak zastraszyć. Niektórzy z ich przywódców zbiegli na lšd azjatycki. Tam zapewnili sobie pomoc perskiego satrapy Pissuthenesa i zwerbowali oddział 700 najemników. Powróciwszy nocš na Samos, pokonali demokratów, uwolnili zakładników na Lemnos i przygo- towywali się do ataku na Milet. Pojmanych przez siebie Ateńczyków prze- kazali Pissuthenesowi. Jednoczeœnie zbuntowalo się Bizanejum i owlad- nęlo Bosforem. Gdyby inńe państwa poszly za ich przykladem, a Persja poparla Pissuthenesa, powstałoby realne niebezpieczeństwo zalamania się ateńskiego imperium na wschodzie. Perykles wyplynšł ńatychmiast z 60 okrętami; 16 z nich poslal osobno, jedne mialy strażować opodal brzegów karyjskich na wypadek, gdyby pojawiła się flota fenicka,'inne -œcišgnšć ekręty z Chios i z Lesbos, zanim zdšżš się zwrócić o nie Samijezycy, Z resztš statków Perykles pospieszył pod wyspę Tragię, gdzie zaskoczy l i pokonał 50 samijskich okrętów wojennych i 20 transportowców, które wracały wlaœnie z Miletu. Jego œmiale poczynania powstrzymaky rozszerzanie się buntu. Kiedy przybylo 40 okrętów z Aten, a 25 z Lesbos i Chios, Perykles wylšdowal na Samos, rozbił wroga i oblegl miasto. Otrzymawszyů jednak wiadomoœć, że zbliża się wezwana przez oblężonych flota fenicka, odply- nšl na południe, zabierajšc 60 okrętów. W ezasie jego nieobecnoœci Sa- mijczycy zrobili wypad i zadali klęskę wojskom oblegajšcym. Przez dwa tygodnie panowali niepodzielnie na wodach wokół Samos. Wreszcie Pe- rykles powrócił. Kiedy sily jego wzmocnilo jeszcze dalszych 60 okrętów ateńskich i 3U z Chios i Lesbos, rozgromił flotę Samos, a miasto obległ 001 ponownie. W dziewi štym miesišcu oblężenia, które trwało mniej więcej ,d sierpWa N. 440 dn maja r. 439, Samijczycy przystali wreszcie na wa- r nki proponowane przez Ateny. Zburzyli swoje mury, dali zakladników, przekazali całš flotę i zobowišzali się splacać r atami jako zwrot kosztów wojennych sumę 1276 talentów. W tymże czasi.e skapitx,ln rało taka:e Bi- zancjum powracajšc do poprzedniego stanu zależnoœci. =' Gv'ojna samijska wywarła silne wrażenie na państ ach greckich. Uœwia- domiły one sobie jaœniej niż dotychczas, że imperium ateńskie jest w isto- cie tyraniš i że Ateny gotowe sš podjšć wielkie ryzyko (może w tym wy- padku więksże niż oceniał to Perykles) dla zaspokojenia swojej żšdzy wladzy. Tak zwani sprzymierzeńcy Aten wiedzieli, że los Samos przypie- czętował ich własnš zależnoœć, bo nawet sily morskie Samos i popar cie Pissuthenesa nie przydały się na nic przeciw flocie ateńskiej. Tam, gdzie Samos się nie powiodło, innemu państwu nie moglo się udać. Wojna wstrzš- snęla również Atexiami. Odwaga okazana przez Samijczyków na morzu i w ezasie oblężenia, razem z możliwoœciš perskiej interwencji, zagroziły bardzo poważnie panowaniu Aten na morzu. Te obav ,y znalazly swój wy- raz v akcie okrucieństwa, jakim było piętnowanie wziętvch d.o niew li. Sa- xnijcżyhriw godlem państwowym Samo ; za ec: Ateńczykom w podobny. sposób i dp:lac'ili Samijczycy. Swój sukces za .vdzięczaly Ateny przed ů szystkim temu, że miary zawsze w po5oto ,iu eskadrę 60 ok..ręt6 m, pierwotna zaœ wysokoœć około 20 m, tak że œwištynia, wzniesiona ń w dodatku na wysokiej podstawie fundamentów, mogła górować nad Altis Zbyt niewiele z ńiej dziœ pozostało, aby ocenić proporcje, ale coœ niecos ti z jej piękna żyje jeszcze w marmurowych rzeŸbach z rnetop i frontonów:'p Na wschodnim frontonie nad głównym wejœciem do œwištyni Pelops i Ojnomaos szykujš się do wyœcigu rydwariów, po œrodku zaœ Zeus stanšt ''; w całym swym majestacie. Na frontonie zachodnim Apollo patronuje wale -,, Lapitów z Centaurami na weselu Pejrithoosa z Hippodamiš. Dwanaœcie metflp przedstawia prace herosa Dorów, Heraklesa. Œwietnie udało się v artyœcie wyrazić gwałtownoœć i siłę na zachodnim frontonie, gdzie uchwy-, cil postacie w wirze rozpaczliwych zmagań, a także na metopach (np. mo- carny kark. i potężne cielsko byka); natomiast kompozycja wschodniegc irontonu.jest może nieco zbyt symetryczna, za bardzo posšgowa, by w swei nieruchomoœci zaklšć majestat. Poszezególne postacie rzeŸbiono ze wspa- n.iałš siłš i oszczędnoœciš rysunku, a zarazem z subtelnym wydobyciem szczegółó . Takš jest np. Atena w swoim ciężkim chitonie doryckim. RzeŸby te sš godnymi poprzednikami rzeŸb Fidiasza, podobnie jak olim- pijska œwištynia Zeusa -Partenonu.'o= Największe posšgi Fidiasza znamy tylko z opisów, ale pewne pojęcie o jego stylu dajš nam marmurowe rzeŸby z Partenonu, wykonane pod jego kierunkiem przez grupę artystów w latach 447-433. Na frontonach , z których ocalało kilka fragmentów, były przedstawione narodziny Ateny i jej spór z Posejdonem o Attykę; na m.etopach -walki bogów z Gigan- tami, Ateńczyków z Amazonkami, Centaurów i Lapitów, a także upadek Troi; na jońskim fryzie -panatenajski pochód ludu ateńskiego, w którym brali udział bogowie. Przeszłoœć i teraŸniejszoœć spotykały się ze sobš ku chwale Ateny. W kompózycji tych arcydzieł ruch łšczy się ze spoczynkiem; a caloœć zadziw ia umiejętnoœciš oddania perspektywy i œmiałoœciš wyko- nania. Siły wyrazu nie osłabia bynajmniej finezja szczegółów, zmierzajšca do jak największej dokładnoœci w odtworzeniu, np. mięœni i skóry końskiej. A uklad szat nadaje wszystkiemu niezrównanš wprost płynnoœć linii, która wprawia w kłus jeŸdŸ ów, a Mojry zamraża w bezruchu. W porów- naniu z tym dziełem rzeŸby w Olimpii sš albo statyczne, albo zdajš się chwytać tylko jednš chwilę zamiast przedstawić całoœć trwajšcej dłużej akcji. Ta wielka, składajšca się na 157 m fryzu panatenajskiego rzeka róż- norodnych tematów, póz i szczegółów zawdzięcza swojš jednoœć owej ,.wzniosłoœci i precyzji" charakterystycznej dla Fidiaszowego stylu; na- rzucili jš również sami twórcy dzieła przez swojš miłoœć do Ateny Polias, patronki miasta, której była poœwięcona œwištynia.'o Partenon, nazwany tak poznięj od sali mieszczšcej posšg Ateny Pc r tji.enos, projektowali yI k t i n o s i K a 1 1 i k r a t e s. Budowano go w la- tach 447 438 , rzeŸby zaœ ukończono póŸniej. Wzniesiona na podstawie wapiennej œwištynia panowała, jak i dziœ jeszeze panuje, nad Akropolem i miastem, przycišgajšc oczy wędrowca, gdy tylko wpływa na wody Attyki lub schodzi ze wzgórza na równinę centralnš. Marmur pentelikoński, z którego jš zbudowano choć utracił już swojš dawnš białoœć, błyszczy , nadal oœlepiajšco w słońcu i lœni srebrzyœcie przy księżycu, a w poœwiacie tej porzšdek dorycki smukleje i zatraca swš naturalnš ociężałoœć. Jaskra- we barwy, ktore ongis bawiły oko uwydatniajšc różnorodnoœć architek- tonicznych kształtów, od dawna spłowialy, pozostawiajšc œlady jedy nie w postaci ńieco odmiennej nawierzchni czy odcienia marmuru. W kolum- nadzie barwy te nie schodziły poniżej kapiteli, podkreœlały zaœ błękitem, zs Hammond 4d12 Sztuka, czerwieniš i złotem takie detale, jak cienkie anulusy, tryglify i listwy architrawu. Kolor wzbogacał także delikatne rzeŸby metop i pełniejsze od nich kształty na frontonach. RzeŸbione postaci procesji panatenajskiej, ukryte w cieniu kolumnady, a zatem mniej rzucajšce się w oczy, malo- wano różnobarwnie na tle niebieskim. Choć czas zatarł wiele subtelnych szczegółów, majestat œwištyni dziœ jeszcze wywiera kolosalne wrażenie. Jest to budynek wielkich rozmiarów, majšcy razem z najniższym stopniem około 69,5 m długoœci, a 33,5 m sze- rokoœci, ale ogrom ten znika w harmonii jego proporcji. Doskonałoœć planu ilustrujš najlepiej pewne modyfikacje, które zastosowano, by uniknšć wszelkich optycznych złudzeń wygięcia czy zwisu, wywoływanych samš wielkoœciš budynku, a zarazem złagodzić monotonię prostych linii krzy- wiznš przyjemnš dla oka patrzšcego. Dolny stopień ma wybrzuszenie do- ehodzšce do 10 cm na skrzydłach, a do 6 cm na obu fasadach, które odnaj- dujemy również u dołu w fundamentach i stylobacie, na górze zaœ w bel- kowaniu, gzymsie i tympanonach. Kolumny nachylajš się do œrodka 0 około 6 cm, a œciany zewnętrzne ku nim; podobnie także większoœć górnych powierzchni budynku wykazuje niewielkie nachylenie do przodu lub ku tyłowi. Trzon każdej zwężajšcej się ku górze kolumny nie jest prosty, lecz ma niewielkie wybrzuszenie, najwyżej do 1,8 cm. Sš to tylko nieliczne przykłady œwiadczšce o zadziwiajšcym mistrzostwie projektan- tów i kunszcie rzemieœlników, którzy wznieœli tę jednš z najgodniejszych uwagi i najpiękniejszych bizdowli œwiata.l04 Prop rleje, rojektowane prżez M n e s x k 1 e s a, zaczęto budowac w r 437 i nigdy nie ukończono. Materiałem budowlanym, podobnie jak w Parteno- nie, był marmur peritelikoński, ale drzwi i belki dachowe wykonano z drewna, a użyto również nieco ezarxiego wapienia z Eleusis. Przez Pro pyleje wiodło jedyne wejœcie na Akropol. Nie było tu stopni, a tylko po- chylnia ze względu na kołowe pojazdy bioršce udział w procesji. Główny portal miał 7,3 m wysokoœci, a prawie 4 m szerokoœci, po obu zaœ jego stronach znajdowały się w œcianie frontowej dwa mniejsze wejœcia, przy `. czym skrajne były wyższe od wewnętrznych. Do wejœć tych wstępowało ; się najpierw po czterech stopniach, prowadzšcych po każdej stronie głów" nej drogi na jeden stylobat, na którym stojšce trzy doryckie kolumny , podtrzymywały zewnętrznš, czyli zachodniš fasadę. Stšd dalsze pięć sto- pni wiodło do progów bocznych wejœć. Ponieważ zewnętrzny portyk był tak długi, marmurowy dach podtrzyxnywało dodatkowo szeœć kolumn joń- skich, pc trzy na stylobatach wzdłuż obu brzegów drogi. Wschodnia fasada w wewnętrznym portyku wznosiła się na szeœciu doryckich kolumnach, stojšcych po trzy z obu boków głównego wejœcia. Sam portyk był znacznie krótszy, nie wymagał więc jońskich kolumn do podtrzymania swego gład- kiego "sufitu z białego marmuru, któremu żaden inny kamień nie dorównat pięknoœciš ani ogromem bloków". Do portyków i wejœć miano dodać jesz- eze od strony zachodniej dwa skrzydła, lecz pierwotnego projektu nigdy nie wykońezono. Nawet w swym dzisiejszym zrujnowanym stanie Propy- leje tworzš przestrzennš i wspaniałš bramę na Akropol, a siła porzšdku dor yckiego i wdzięk jońskiego łšczš się w nich w niezapomnianš harmonię, Ogólne wrażenie majestatu każe niemal zapomnieć o niezwykłej zręcznoœci, z jakš dostosowano tę budowlę do warunków terenu, i o finezji technicz- nej, którš dorównuje ona Partenonowi.l05 W latach 449-432 zbudowano z marmuru według projektów nieznanego architekta cztery œwištynie, które poœwięcono różnym bóstwom: œwištynię na zachodnim wzgórzu nad agorš -Atenie i Hefajstosowi, na samej agorze -Aresowi, na Sunion -Posejdonowi i w Ramnuncie -bogini Nemezis. Wszystkie majš w swym planie pewne cechy wspólne, jak np. ustawienie skrajnej kolumny bocznej kolumnady na jednej osi z antami frontowego portyku celli. Ąadna z nich nie może współzawodniczyć z Par- tenonem ani z ,Propylejami, chociaż i ońe także œwiadczš o niesłychanie wysokim poziomie' zarówńo planowania architektonicznego, jak i sztuki rzemieœlniczej. Po odsłonięciu agory Hefajstiejon zyskało na dostoj,eństwie i wdzięku, a resztki kolumnady, które wieńczš wysunięty cypel Sunion, ongiœ "lesisty rzylšdek omywany przez fale", dziœ jeszcze witajš żeglarzš, gdy wpływajšc na Zatokę Sarońskš kieruje swój statek ku Atenom.los W dekoracji œwištyni olimpijskiej i niektórych metop Partenonu odnaj- dujemy motywy, których doniosłoœć religijna była oczywista dla wszyst- kich Hellenów. Takie tematy wybierał również pierwszy wielki grecki malarz, P o 1 i g n o t z Tazos. W Atenach, Platejach i Delfach Pauzaniasz oglšdał jego malowidła œcienne ze scenami z Iliady i Odysei. W farbach ograniczał się on do bieli, czerwieni, ochry i ezerni, stosunkowo rzadko posługiwał się cieniowaniem, a przecież umiał doskonale oddawać ruch i uczucie. Zdaniem Arystotelesa obrazy Polignota i tragedie Sofoklesa przedstawiały ludzi lepszymi niż sš napraw,dę, obdarzajšc ich niezwykłš szlachetnoœciš charakteru; a to samo można powiedzieć również o rzeŸ- bach Polikleta.xo7 T'ak powszechne było zainteresowanie tematami heroicznymi, tak głę- boka miłoœć wspólnych dla wielu państw œwiata greckiego tradycji, że właœnie one wypełniły w znacznej mierze pierwsze wielkie dzieło histo- ryczne, które powstało w Grecji. H e r o d o t z Halikarnasu pisał dzieje wojen perskich zmierzajšc do przeciwstawienia kultury Hehady kulturze nie-Hellenów. Urodzony na skraw,ku wybrzeża, gdzie spotykali się Grecy i Azjaci, podróżował on wiele po znanym wóv czas œwiecie. Wszystko, co widział i słyszał było na równi porywajšco ciekawe dla jego dociekliwego umysłu: obrzšdki pogrzebovve króló , scytyjskich, tłuste ogony owiec arabskich, pochodzenie Fenicjan, opłynięcie Afryki i barwa soli libijskiej. tV't , "opowieœci" (logoż), wykształconych przez jego jońskich poprzedników. Iogografów. Podobnie jak Homer stwarzajšc wielkš epopeję przeœcignšł autorów epickich pieœni, tak i Herodot pr_zerósł logografów, kiedy wplótł swoje "opowieœci" w kanwę historii. Jego plynna proza zachowuje nawet w tłumaczeniu niezrównanš czystoœć i urok, zalety bardzo cenne w historii dlugiej a przeznaczonej do gloœnego czytania. Zakres dziela wytyczyły Herodotowi zasięg ludzkiej pamięci i granice znanego œwiata. O poszcze- gólnych krainach układał wlasne "opowieœci" albo dostosowywał do nich ,;opowieœci" swych poprzedników, caloœci zaœ potrafił nadać jednolitoœć, vvynikajšcš nie tylko z cech jego umyslu, lecz także z centralnego wštku dramatycznego, którym byl konflikt Wschodu z Zachodem. Dzięki zaletom swego umyslu Herodot zdobył sobie tytuł "ojca h.istorii". Tam, gd'zie inni ograniczali się do zapisywania, on pytał dociekliwie: dla- ezego kaplanki w Dodonie nazywane sš "gołębicami", dlaczego Nil wyle- wa, dlaczego Scytowie sš koczownikami, dlaczego Hellada i Persja zaczęły ze sobš wojnę? itd., itd. Greckie slowo historia znaczy "dociekanie", a hi- storia zapisana jest wynikiem dociekania. To wlaœnie mial na myœli Hero- dot, kiedy zaczynal swe dzielo slowami: "Herodot z Halikarnasu przedsta- wia tu wyniki swoich dociekań, żeby ani dzieje ludzkie z biegiem czasu nie zatarly się w pamięci, ani wielkie i podziwu godne dziela, jakich bšdŸ Hellenowie, bšdŸ barbarzyńcy dokonali, nie przebrzxniały bez echa; wy- jaœnić zaœ zamierza w ten sposób wiele innych rzeczy, ale przede wszyst- kim przyczynę, dla której oni nawzajem ze sobš wojowali." Nie wystar- czy jednak samo dociekanie; do oceny prawdziwoœci otrzymanych wyników potrzeba jeszcze odpowiednich kryteri ów. Herodot wolal sam obserwować, lecz często musial również polegać na tym, co mu inni opowiadali. Wów- czas prżytaczał czasem kilka rozbieżnych relacji zaznaczajšc przy tym, - która z nich wydaje mu się najbardziej prawdopodobna, nie popelniał jednak tego błędu, by przyjmować, że bardziej prawdopodobne musi być honiecznie prawdziwe. Niekiedy bywal nazbyt łatwowierny, zwlaszcza gdy chodziło o wydarzenia odległe w ezasie i przestrzeni, niekiedy dawal się por wać zawrotnym wieœciom o niesly chanych masach wojsk i ludów, ale na ogół wykazywal zdecydowanie zdrowy rozsšdek, wyrobiony przez nie- male doœwiadczenie. - Centralnym problemem wojen perskich, a zatem i jego wlasnego dzieła, bylo dla Herodota starcie się ze sobš dwóch cywilizacji, czy raczej dwóch - grup należšcych do różnych cywilizacji, helleńskiej i niehelleńskiej, a to tak szerokie spojrzenie wzbogaciło jego sposób ujęcia tematu i poglębilp zrozumienie. W kategoriach politycznych bylo to dla niego starcie między duchem wolnoœci a despotyzmem i w pełni też uprzytamnial sobie zna- czenie jego wyniku dIa przyszłej historii œwiata. W swych dociekan.iach . zmxerzai osiaxeczme ao ucnwycema podstawowej przyczynowoœci kierujš- cej wydarzeniami historycznymi. W życiu jednostki, jak sšdzil, tak wielkš rolę odgrywa przypadek, że żadnego czlowieka nie można nazwać szczę- œliwym, póki œmierć nie wyrwie go z jego zasięgu. W życiu narodów i wieikich mężów, kształtujšcych losy narodów, Herodot dostrzegał rękę karcšcego bóstwa, które karze nadmierne ambicje, bezbożne postępki i czczš zarozumialoœć. Jeœli bóstwo to interweniuje w sprawy ludzkie, jest ono zawsze zazdrosne i niszczycielskie; trony mocarzy walily się w proch, a niewinni i slabi nieraz ginęli zmiażdżeni w tym upadku. Tak samo w œwiecie przyrody opatrznoœć boża utrzymuje równowagę między wal- ezšcymi ze sobš gatunkami. Herodot nie usilowal, jak to czynil Ajschylos, usprawiedliwić poczynań bóstwa poslugujšc się kategoriami ludzkiej spra- wiedliwoœci. i08 Oczywiœcie, jego historia daleka jest od doskonal'oœci., Na równi ze swymi wspólczesnymi wierzył on w skutecznoœć wyroczni, znaczenie snów i pojawianie się herosów. Sam wielki podróżnik i przez dlugie lata czlowiek bez ojczyzny, zyskał szerokie spojr zenie na ludzkoœć, nie pojšł jednak nigdy problemów wewnętrznej polityki miasta-państzva. Doceniał zatem wielkoœF demokracji ateńskiej, aIe nie udalo mu się zrozumieć istoty i motywów reform Klejstenesa.'ř9 Nie byl również strategiem. Po- trafil opisać uzbrojenie i uchwycić glówne zasady dzialań, ale nie mógł pojšć ani odtworzyć taktyki stosowanej w bitwach na lšdzie i na morzu. Zgodnie z obyczajem swoich czasów poslugiwal się mowami swych boha- terów, by wyrazić opinię i ożywić narrację, nie zamierzal wszakże wywo- lywać wrażenia, że wlaœnie takie mowy wyglaszal naprawdę Krezus czy Kserkses. Wszystkie te jednak niedocišgnięcia i dziwactwa rażšce nowo- czesnego czytelnika przestšjš się niemal w ogóle liczyć, jeœli weŸmiemy pod uwagę zasięg zainteresowań i or yginalnoœć Herodota, a także pewnoœć i x-ozsšdek jego poglšdów na ludzi i życie. Jak widzimy na przykladzie Herodota, podróżowanie było w tym okresie łatwiejsze niż kiedykolwiek przedtem. Szeroko panujšcy pokój, bezpie- czeństwo na morzu i szybki rozwój handlu zachęcaly ludzi do wymiany towarów i myœli, a najwięcej przycišgaly wszystkich Ateny jako centrum handlu morskiego. Herodot mieszkał w Halikarnasie i na Samos, bywał w Atenach, gdzie zapewne ,v r. 445 recytowal publicznie fragmenty swego clziela, wreszcie w r. 443 osiadl w Thurioj i tam też otrzymal obywatelstwo. Ta latwoœć podróży i komunii acji byla szezególnie korzystna dla szkół filozoficznych. Anaksagoras, Empedokles i Zenon, współczeœni Herodotowi i Sofoklesowi znali i zwalczali wzajemnie swoje doktryny. Największy , w'ply w w tym czasie wywierał Anaksa oras onieważ osiadl w Atenach g ,p , i tu ucz Tl a także został bliskim pozyjacielem i mistrzem Peryklesa. A n a k s a g o r a s . z..Klazomenaj (okolo 500-4 8) glosil oryginalne teQrie 406 Sztuka, literatura, filozofia (466-431 r.) o materii i duchu-umyœle. Czšstki materii, dowodził, sš nieskończenie podzielne i nieskończenie rozmaite, tak że nie istniejš żadne ograniczenia pod względem liczby, wymiarów czy jakoœci. Na przedmiot materialny składa się wiele czšstek wszelkiego rodzaju, a swój charakter indywidualny zawdzięcza on przewadze jednego z tych rodzajów. A ponieważ w każdym przedmiocie materialnym znajdujš się czšstki ze wszystkich rodzajów, "wszystko jest we wszystkim" i "ezęœć każdej rzeczy jest w każdej rzeczy". Anaksagoras mógł zatem widzieć w "narodzinach", "wzroœcie" i "œmierci" po prostu różne stadia procesu układania się i przemieszczania czšstek. Najsubtelniejszš i najczystszš substancjš jest Umysł (nous), wyodrębniony, niezależny i sam z siebie istniejšcy. Nie będšc wszechobecny jest on obecny jednak w wielu tworach, a zwłaszcza w człowieku i innych stwo- rzeniach majšcych "duszę" (psyche). Gdzie jest obecny, tam sprawuje władzę.llo Wychodzšc z tych założeń Anaksagoras formułował swojš kosmogonię. Materia była najpierw bezwładnš, nierozdzielonš mieszaninš, otoczonš n. z do u i z góry warstwami atmosfery, która sama nie miała żadnych granic. Pierwotnym Ÿródłem ruchu był Umysł; w pewnym małym punkcie nada . on ruch materii, a ruch ten szerzšc się zyskiwał na szybkoœci i obejmował coraz większy zasięg. Ruch był kolisty, tak że siła odœrodkowa wyrzuc ła czšstki na zewnštrz, a w miarę tego, jak się one ze sobš łšczyły Iub roz- dzielały, tworzyły się nowe przedmioty lub istniejšce już ulegały prze . mianom. Proces ten trwa nadal, bo Umysł stale daje poczštek ruchowi, który rozszerza się na nieskończone przestrzenie wszechœwiata (albo na nieskc.ńczonš liczbę wszechœwiatów). A ponieważ Umysł sprawuje władżę wszędzie, gdzie jest obecny, włada też nieskończonym wszechœwiatem: Tak więc Umysł jest siłš, która daje wszystkiemu poczštek i wszystkim ` włada, œwiadoma skutków swego działania.lll Anaksagoras nie wprowadził do swej kosmologii żadnych idei religy-. nych. Chodziło mu o materialistyczne wyjaœnienie œwiata i jest prawdo podobne, choć nie sposób tego udowodnić, że Umysł uważał tylko za spe- cyfic nš formę materii. Ciepło i zimno, suchoœć i wilgoć, gęstoœć i rzadkoœć; jasnoœć i ciemnoœć nie były dla niego pojęciami abstrakcyjnymi, ale wła- snoœciami fizycznymi, tkwišcymi we wszystkich rzeczach, tak że przed- miot materialny musiał zawierać czšstki ciepłe i zimne, czšstki suche i wilgotne itd. Anaksagoras opierał się na œwiadectwie zmysłów i odna- towywał punkt, w którym przestajš one rejestrować dokładnie rozmiar, ~ ciepło itp. Uważajšc, że wszystko jest materialne, tłumaczył; że Słoń- Księżyc i gwiazdy utworzone sš z materii i poruszajš się po toracrl koli--: stych, na które pchnšł je Umysł; uczył także, że Słońce udziela swego œwiatła Księżycowi, a zaćmienia i tęcze to zjawiska majšce przyczyny fizyczne (które interpretował właœciwie).112 ~ Sztuka, literatura, filozofia (466-431 r.) Anaksagoras zwalczał prawdopodobnie E m p e d o k 1 e s a z Akraga (około 493-433), który zmodyfikował niektóre poglšdy Parmenides i Pitagorasa. Zakładał on, że Ziemia, Woda, Ogień i Powietrze występuj w iloœciach skończonych jako cztery elementy ezy "pierwiastki" i że z nic: sklada się wszystko; dwie zaœ nieustannie działajšce siły to Miłoœć i Walka być może, widział w nich jakieœ "fluidy" czy pršdy. Przypływem i odpły wem Miłoœci i Walki rzšdziło "nieubłagane zrzšdzenie" Losu (aisa), któr moglibyœmy dziœ nazwać prawem natury.ll3 Kiedyœ, być może na poczštku czasu, Miłoœć dominowała, a Walka był wř całkowitym odpływie. Wówczas eztery elementy zawarte w ograniczo nej kuli wymieszały się całkowicie pod impulsem przepływajšcej wœró nich Miioœci i tak utworzona mieszanina jednorodna skondensowała si w jednoœci. W tym momencie, gdy wszystko było jednym, Walka znaj.do wała się na obwodzie kuli. PóŸniej jednak Walka wpłynęła z powroten w masę, rozdzielajšc to, co Miłoœć połšczyła, rozrywajšc jednoœć w nie zgodę, z jednegó czynišc wieloœć, aż ona sama zapanowała, a Miłoœć od płynęła niemal całkowicie. Tak więc istniejš dwa krańcowe punkt; odpływu i przypływu: jeden, kiedy dominuje Miłoœć powodujšc powstani mieszaniny jednorodnej, i drugi, kiedy Walka bierze górę, a cztery eIe menty dzielš się na cztery niezgodne częœci. Poza tymi punktami; uważa nymi zapewne za przejœciowe fazy cyklu, obie siły, Miłoœć i Walka, prze pływajš stale przez mieszaninę, zlewajšc lub rozdzielajšc galimatias ele mentów tak, jak malarz miesza swoje farby, a za pomocš tych elementóv Miłoœć i Walka tworzš i unicestwiajš wszystko tak, jak malarz za pomoc swych farb tworzy i unicestwia drzewa, ludzi i bogów.ll4 Kosmologię swš Empedokles budował zapewne w taki sposób, by zga dzała się z religiš objawionš, której on sam był prorokiem. Kiędy œ.wia został po raz pierwszy stworzony, Miłoœć przewyższała potęgš Walkę tak że ludzie byli niewinni, zwierzęta łagodne, a krwi rozlewu nii znano. Teraz, ponieważ Walka zdobywa coraz większš przewagę, panuji wszędzie zło, mord i okrucieństwo. Pierwsi stworzeni Iudzie ezcili tylkc Miłoœć, której składali ofiary z mirry, kadzidła i miodu, a nie z krwi, jaI to ezyniš teraz, bogowie zaœ zostali stworzeni nie w ludzkiej postaci, ah jako "czysty, niewysłowiony umysł mknšcy z szybkimi myœlami vvskro; wszechœwiata". Pewna..forma. inteligeneji (phronesżs Iub noema), którš m moglibyœmy nazwać dusz tkwi we wsz stkich rzeczach udzięlonš ixr š, y , prawdopodobnie przy pierwszym stworzeniu. Empedokles wierzył, że du sze te wędrujš przez niezliczone szeregi stworzeń podczas trwajšcegc całe wieki procesu ponflwnego stwarzania. "Byłem już kiedyœ -pisał - i chłopcem, i dziewczynš, i krzakiem, i ptakiem, i rybš w słonym mo rzu." 115 Dusze w swej wędrówce przemierzały całš drabinę stv ,orzeń aż do bo 408 gów wlšcznie. Tak więc bóg, który splamil ręce krwiš lub dopuœcil się krzywoprzysięstwa, szedl na wygnanie i przez trzykroć po dziesięć tysięcy pór roku musial wędrować wyboistš œcieżl š życia przyjmujšc coraz to inne formy œmiertelne. "Takim to wygnańcem z nieba i tulaczem -pisał I;mpedokles -jestem ja, bom zaufal szalejšcej Walce." Jako bóg objawiał na ziemi naturę œwiata swoim wyznawcom, mężczyznom i kobietom, którzy w dowód swej czci składali mu wieńce pod wielkim miastem nad żóltš rzekš Akragas.ms Kosmol gię i religię Empedoklesa znamy jedynie z fragmentów jego dwóch poematów, tak że wiele pozostaje dla nas jeszcze niejasne. Ale w miarach epickich pobrzmiewa siła namiętnoœci, z jakš wielki poeta zwalczał zimnš logikę niektórych filozofów natury, a jego potężne idee - choćby dualizm Miloœci i Walki pojętych jako Dobro i Zło czy koncepcja wędr ówki dusz -znalazly oddŸwięk po wiekach, w czasach, które dawno zapomnialy już o nauce jońskich filozofów. Również biologia i fizjologia zawdzięczaly niemalo Empedoklesowi, badal on bowiem oko i serce oraz miał wlasne teorie o poczęciu, oddychaniu i krwiobiegu. Problem ruchu, pojęcie skończonoœci i nieskońezonoœci, które tak żywo interesowaly Anaksagorasa i Empedoklesa, wspólczesny im , Z e__n, o n z El i...patraktowal w sposób zaskakujšcy. Z nauk jego zachowaly się tylkó pewne paradoksalne stwierdzenia. Na przykład w nierównym wyœcigu Achillesa z żólwiem Achilles nigdy nie przeœcignie żólwia, bo gdy tylko znajdzie się w miejscu, gdzie żólw był przed chwilš, ten już jest na prze- dzie; podobnie lecšca strzala zajmuje w każdej chwili przestrzeń, która jest jej równz, a zatem nie leci, ale jest nieruchoma. Z twierdzeń Zenona pierwsze opieralo się na nieskończonym podziale skóńezonej odległoœci, drugie zaœ -na niepodzielnoœci chwili ezasu, i one to prawdopodobnie natchnęly L e u k i p p o s a z Miletu, który odwiedzil Eleję okolo r. 450, do .stworzenia mkoń epćji meskończonel hczby mepodzielnych jed ost k- w meskończonel7p rzestrzem Tę niepodzielnš jednostkę nazwano atomem (atomon), a nieskończonš przestrzeń -próżniš (kenon).1" Zaslugę rozwinięcia hipotezy Leukipposa w atomistycznš teorię wszech- œwiata dzieli z nim. jego uczeń, D e m o k r y t z Abdery (okolo 460-390). Atomy, których liczba jest nieskończona i nieskończona różnorodnoœć ksztaltów, znajdujš się w nieskończonej próżni; porwane wirem zderzaja - się ze sobš i wišżš, tworzšc wszystkie przedmioty materialne. Atomy sta- nowiš jedynš obiektywnš rzeczywistoœć (ccZetheia) w naturze (physis), a jedynymi ich cechami sš liczba; ksztalt i nieprzenikliwoœć. Wszystkie inne wlasnoœci materii, takie jak kolor, smak czy temperatura, zawdzię- ezajš swoje istnienie naszym wrażeniom (dolcsa), które -ponieważ po- chodzš od zmyslów -sš przypadkowš i mglistš formš postrzegania, opartš na umowie (no cos), a nie na rzeezywistoœci. Prawdziwš zdolnoœć Sztuka, literatura, filozofia (466-431 r.) Sztuka, literatura, filozofia (4ti6 a:il r.) 4os šojmowania posiada tylko intelekt (dianoia), który potrafi wyobrazić sobie , iewTidzialne i niedótyTalne atomy.ll8 W tego rodzaju kosmologii nie bylo miejsca na Miłoœć i 'Valkę czy Dobro i Zlo. Sile nadajšcej ruch œwiatu w chwili stworzenia najbliższy byl wir w próżni. Przypadkami i zmianami, które skladajš się na ludzkie życie na ziemi mógł kięrować Los albo Koniecznoœć, ale na pewno nie żadna osoba ani rzecz nadnaturalna. Leukippos wolal Koniecznoœć, gdyż iw,ierdzil, że "nic nie zdarza się przypadkiem, lecz wszystkie rzeczy sš celowe i konieczne" (Logos i ananke)'19, po nim jednak wielu wybralo Przypadek, igrajšcy bezcelowo ze zbiegiem okolicznoœci. Oceniajšc donio- sloœć nauki Leukipposa i Demokryta należy podkreœlić, że nie byli oni uczonymi, którzy by przeprowadzali obserwacje i doœwiadczenia spraw- dzajšc w ten sposób swoje teorie w praktyce, lecz po prostu filozofami, zajmujšcymi się w swych spekulacjach zarówno naturš myœli ludzkiej, jak i naturš wszechœwiata. Ich teorie miały zatem znacznie większy wpływ w dziedzinie etyki i religii niżli w technice, która była zresztš dopiero w powijakach. W tym wieku wielkich odkryć intelektualnych Ateny staly się oœrod- kiem sztuki i filozofii, a także ńiejako poczštkiem nowego œwiata. Z zasad równoœci i wolnoœci wycišgnęly one logiczne wnioski w ustroju, który mial być wzorem dla innych. Ale w tym samym ezasie były one również centrum religijnym, gdzie ludzie czcili Atenę Ateńskš i herosów swoich demów tak, jak czynili to już od niezliczonych pokoleń. Nowe i stare sto- pilo się w jedno w tyglu dramatu attyckiego, a płomieniem topišcym była religia, bo religia rozplomieniala cale życie. W roku 458 lud ateński, rozsiadlszy się na zboczu wzgórza Akropolu, oglšdal wielkš trylogię, w której Ajschylos afirmowal majestat Zeusa, syna Kronosa, króla bogów. Być może, po raz pierwszy do wystawienia tych tragedii użyto dekoracji malowanych pr zez Agatharchosa, a one to wlaœnie pobudziły Anaksagorasa i Demokryta do dociekań nad teoriš perspektywy. Wkrótce inialo dojœć do konfliktu między religiš a myœleniem racjonalistycznym. Gdy do mego doszlo, poeta większy od Ajschylosa wystawial swoje sztuki nš zboczu Akropolu pouczajšc obyivateli, że najważniejszy w religii jest rozum.l ř S o f o k 1 e s (okolo 496-406) byl przyjacielem Kimona, piastował zaœ urzšd jednego z hellenotamiai w roku ostracyzmu Tukidydesa, syna Mele- siasa (r. 443), urzšd stratega razem z Peryklesem i póŸniej z Nikiaszem, a wreszcie -po klęsce na Sycylii -zostal wybran.y oficjalnym dox adcš (proboulos). Z glębokim przekonaniem slużyl państwu, jego demokracji i imperium, wyznawal też powszechnie przyjęte wierzenia religijne swoich czasów i slużyl im ż przekonania, a nie dla tradycji. Cechowala go przede wszystkim pogoda, zrodzona z ' męstwa i wrażliwoœci, które gndził go z życiem i ze œmierciš. Dla Sofoklesa Bóg byl rzeczywistoœciš bezspornš. Jego potęga rzšdzi całym życiem i kieruje wszystkimi wydarzeniami, a nikt nie może umknšć Jego woli.i2i podobnie jak Herodot, z którym łšczyły go więzy przyjaŸni, nie próbował Sofokles wyjaœnić ani dochodzić ciróg bożych we wszechœwiecie; doœć mu było, gdy mógł je œledzić w dzie- jach państwa, rodziny czy jednostki. W tych sprawach podzielal trady- cyjnš wiarę, że zakłócenie właœciwego porzšdku w rodzinie czy państwie pocišga za sobš karę bożš, jak ta, która spada na Teby i Labdakidów w Królu Edypie, Edypie w Kolonos i w Antygonie, i że Bóg karzšc posłu- guje się w tym celu ludŸmi, jak Dejanirš w Trachinkach czy Orestesem i Elektrš w Elelctrze. W centrum tragedii Sofoklesa stoi człowiek, zarówno jako obywatel państwa, jak i jako samodzielna jednostka. W ramach nadrzędnego planu bożego czlowiek ma wolnš wolę, nie po to jednak, by rzšdził swoim losem, lecz by go umiał przyjšć. Edyp zabił swego ojca i poœlubił matkę nieœwia- ciomis; œwiadomie natoxriiast wydarł sobie oczy aktem wolnej woli. Po- dobnie również sytuacje, w których znaleŸli się Ajas, Antygona, Elektra i Filoktet, nie były od nich zależne,. ale odpowiedŸ każdego z nich była wyrazem jego wolnej woli. Odpowiadajšc kierowali się w tych najszla- chetniejszych momentach niepisanymi prawami, do których odwoluje się Antygona mówišc, że sš "prawa niezmienne, niepisane, wieczne, nie z dzi- siaj ani z wczoraj, a skšd sš, nie wiadomo". Sš to prawa boże, przeciw- stawiane tu zarzšdzeniom Kreona. Moglibyœmy je nazwać prawami sumie- nia, lecz Sofokle5 mienił je prawami rozumu; wyrażajš one ideały wska- zane ludziom przez Boga, a zarazem ideały przyjęte w Atenach Peryklesa.l22 Bohaterzy tragedii Sofoklesa ukazujš nam to, co jest w człowieku najszla- chetniejsze, należš bowiem do szlaćhetnej epoki dziejowej, kiedy ludzie poznajšc rzeczywistoœć życia przyjmowali jš mężn`re z otwartymi szeroko oczami. Swoim zainteresowaniem człowiekiem-obywatelem i czlowiekiem-jed- nostkš różnil się Sofokles od Ajschylosa, którego obchodziły przede wszy- stkim grupy sporeczne. Chociaż pierwsze zwycięstwo odniósł Sofokles już w r. 468, najwczeœniejsze z jego zachowanych tragedii, Ajas i Antygona (okolo r. 441), należš do okresu, w którym zarzucił już wišżšce się treœciš trylogie, wprowadzil trzeciego aktora, ograniczył partie chóralne, przydał Faażnoœci partiom mówionym. Zmiany te byly konsekwencjš przesunięcia zainteresowań z grupy na jednostkę, z praw bożych na ludzkie reakcje, z religijnego objawienia na roztrzšsanie zasad moralnych. W pewnych momeńtach zwrotnych czlowiek kieruje się prawami sumienia, pomagajšd uciœnionym, grzebišc zmarłych, nie akceptujšc tchórzostwa, ale w więk- szoœci sytuacji sam musi sobie wyrozumować najwłaœciwszy sposób postę- powania rozstrzygajšc, co należy się państwu, rodzinie, a co jemu samemu, ważšc dobro i dobro jak również zło i zło. Dialog w tragediach Sofoklesa zajmuje się przede wszystkim takimi wlaœnie decyzjami, czy będzie to chodzilo o prawo Ajasa do samobójstwa, prawo Agamemnona do odmó- wienia mu pogrzebu, czy o prawo Kreona do pohańbienia zdrajcy Pólinej- kesa, Antygony zaœ -do pochowania brata, czy o prawo Edypa jakó króla, Tejrezjasza jako kapłana, Jokasty jako matki-małżonki, czy też o problem, który staje przed Tezeuszem, królem Aten, kiedy skalany i kalajšcy zmazš Edyp prosi go 0 opiekę przed królem tebańskim. Sofokles uczynił z tragedii attyckiej doskonałe narzędzie do wyrażania ř swych poglšdów. Wszelkie czyny o konsekwencjach re igijnych i społecz- nych opatrywał chór odpowiednim komentarzem poety. W tych wspania- łych pieJniach lirycznych odnajdujemy całš filozofię ludzkiego istnienia, od najszczytniejszych wzlotów człowieka po żalosnš nędzę narzuconej mu losem doli. W rysunku swoich postaci Sofokles nie dšżył do szczegółowego realizmu, ale œmiałymi liniami wydobywał te wlaœnie cechy, które skła- n aly je do ostatecznej decyzji -dumę Ajasa, miloœć, która była siłš Antygony, porywczš determinację Edypa i czułoœć Dejaniry. Dialogi, a także mowy gońców donoszšcych o tym, co stalo się za scenš, pisane byly w trymetrze jambicznym, który zbliżal się swoim rytmem i stylem do potocznego języka; dzięki temu sytuacje i wydarzenia wydawały się widzom bardziej realne. Arystoteles piszšc swojš Poetylcę sšdził, że nikt nie dorównal Sofoklesowi w opracowywaniu dobrze znanych tematów tragedii attyckiej'. Sofokles lepiej niż ktokolwiek inny potrafił wzbudzać u swych widzów litoœć i strach, gdy przeżywali oni na nowo te ułamki życia, w których szlachetniejszych od nas mężów i niewiasty wiodły nie- uchronnie do zguby podjęte przez nich samych decyzje. Napięcie docho- dziło do szczytu w chwili, gdy bohater, dotšd nieœwiadomy, dowiadywa się prawdy i z wyżyn powodzenia spadal w otchlań nędzy. Z najdoskonal- szym artyzmem przedstawił Sofokles tę chwilę w Królu Edypie.l23 Sofokles umarł majšc lat dziewięćdziesišt, ostatniš zaœ jego tragedię, Edypa w Kolonos, wystawiono już po œmierci poety. Wiekowy Edyp, ongiœ slawny mšż wielkiego męstwa i wrażliwoœci, jest teraz œlepym żebrakiem, wypędzonym z Teb, wyrzutkiem ze spolecznoœci ludzi. Nie traci jednak n.ic ze swego męstwa i wrażliwoœci. Doszedl już do zgody na wszystko, co życie mu przyniosło, a raczej co Bóg mu uczynil. Zgody tej nauczyły go dlu oletnie cierpienie i poczucie godnoœci wlasnej, które mu mówilo, że w swych intencjach nie był winien ojcobójstwa ani kazirodztwa i że gwaltownoœć reakcji usprawiedliwiała nawet wykłucie oczu. Szlachetnoœć Edypa króla osišga doskonałš czystoœć w Edypie starcu. W tragedii tej chodzilo o znalezienie miejsca wiecznego spoczynku dla wygnańca. Posluszny niepisanemu prawu, które zlecało Atenom Pery- klesa branie w obronę slabszych, Tezeusz udziela schronienia Edypowi. W œwiętym gaju w Kolonos œlepy tułacz przechodzi z życia w œmierć, 412 zcuxa, nieratura, mozotla (4ti6 43I r.) dopelniajšc swego losu. Tak bowiem, jak zapowiedzial, grób jego będzie odtšd bronić Aten pr zed najazdem tebańskim. Ąycie przyniosło troski również staremu Sofoklesowi. Jego ukochane Ateny znalazly się na krawędzi przepaœci, ich obywatele, roznamiętnieni wojnš, lamali zarówno pisane, jak i niepisane prawa. A Bóg, który -jak niemal wszyscy sšdzili -zesłał zarazę i spowodował zaćmienie księżyca w Syrakuzach, zdawał się odwracać swe oblicze od Kolonos. Chór w Edypie 2n Kolonos œpiewa: "Nie urodzić się wcale rzecz najlepsza, a skoroœ się urodzil, jak najszybciej powróć, skšdeœ przyszedł -druga z rzędu. Bo skoro tylko minie młodoœć z jej szaleństwarni daremnymi, któż przed ciosami się uchyli? Jakaż udręka go nie czeka? Zawiœć i spory, walki, wojny i krwi rozlewy! W końcu przyjdzie wzgardzona, słaba, bez przy- jaciól, staroœć samotna, z którš wszystkie nieszczęœcia razem i troski." 124 Byl to krzyk bólu Sofoklesa stojšcego u kresu życia. Nadziei jednak nie stracil. W Edypże w Kolonos glosil swš niezachwianš wiarę w człowieka, w Ateny, w Boga. ROZDZIAŁ 4 PIERWSZA CZĘ ŒĆ WOJNY PELOPONESKIEJ (431-421 r.) 1. NIEPOWODZENIA ATEN W LATACH 431-429 latach spokoju Sparta i sprzymierzone z niš państwa doszły do ' W wielkiej potęgi i w r. 431 były nie byle jakim przeciwnikiem. Ich hoplici przewyższali znacznie hoplitów Aten i państw zwišzkowych. Sparta ama miała wspaniałš armię, która odzyskala już całkowicie siły nadwš tlone uprzednio trzęsieniem ziemi i powstaniem helotów, a rozporzšdzała także piechotš swych sprzymierzeńców, do których zaliczały się wszystkie państwa Peloponezu (oprócz Argos i większej częœci Achai, zachowujšcych neutralnoœć), Ambrakia, Leukas i Anaktorion (będšce koloniami korync- kimi), Megara, Beocja, Lokryda i Fokida. Trzy ostatnie dostarczały rów- I:ież konnicy. Wszystkie mogly one wystawić w przybliżeniu 50 000 hopli- tów, a więcej jeszcze lekkozbrojnej piechoty, ale pełnych sił można bylo uży ać tylko do krótkiej kampanii, gdyż ludzie musieli obrabiać własne pola i zajmować się wytwarzaniem produktów żywnoœciowych. Potęgę morskš . Symmachii Spartańskiej nar uszyło poważnie odstępstwo Korkyry i straty poniesione przez Korynt w bitwie pod Sybotami. Sparta, Korynt wraz ze swymi koloniami, Megara, Sykion, achajska Pellene i El.ida po- siadaly razem sto lub więcej trier, a miały także pewnš rezerwę pieniężnš na budowę i wyekwipowanie większej floty. W czasie wojny dałby się im we znaki przede wszystkim brak stosownego budulca i wyszkolonych wioœlarzy, podaż bowiem jednego i drugiego w calym œwiecie egejskim podlegała kontroli Aten. Finansowe zasoby Symmachii Spartańskiej były znacznie niższe niż Aten, nawet gdyby udalo się jej zacišgnšć pożyczki w Delfach i Olimpii. W krótkich kampaniach i zwartych bitwach nie miało to większego znaczenia, ale prowadzenie oblężenia i zbrojenia morskie były bardzo kosztowne. Jeœli żniwa dopisywały, państwa Peloponezu i œrodkowej Grecji byly samowystarczalne pod względem produktów żywnoœciowych, a Peloponezyjczycy mieli dodatkowo nadzieję na import z Sycylii, Krety, Cyreny i Egiptu. Jednakże cała ich wymiana z krajami zamorskimi musialaby ulec ograniczeniu w czasie wojny, co wpłynęloby z biegiem czasu na obniżenie ich zasobów finansowych i materišlnych.l2a Najpotężniejszym państwem w Zwišzku Peloponeskim była Sparta. Jej niezwyciężeni hoplici, którzy dzięki pracy helot.ów mogli poœwięcać cały swój czas rzemiosłu wojennemu, stanowili dla sprzymierzeńców pelopo- neskich porękę, że nie doznajš oni nigdy ostatecznej klęski na lšdzie. Tu- kidydes podsumował wszystkie atuty Sparty w wojnie. Jej ustrój był ustabilizowany, a ludnoœć wytrwała. Spartanie posiadali umiar, którego nie zdołały im odebrać ani sukcesy, ani niepowodzenia, a ze zwycięstw przodków czerpali niezłomnš pewnoœć siebie. Chlubili się bardziej'swym zdrowym rozsšdkiem niŸli inteligencjš. Byli systematyczni, zdyscyplino- wani, mężni i bezwzględnie wierni swym religijnym i moralnym ideałom. Choć odczuwali pewien niepokój, gdy odrzucili propozycję Aten zmierza- jšcš do przekazania sporu sšdowi rozjemczemu, ufali, że bóg delficki jest 7 po ich stronie, a wojna w obronie wolnoœci -wojnš sprawiedliwš. Po- wszechna życzliwoœć państw greckich umacniała ich w tyxn postanowieniu, a niektórzy z ich sprzymierzeńców byli bardzo potężni.l2s Korynt przodował w handlu, a miał też największš flotę wojennš. Uza- leżnił on od siebie wszystkie swoje kolonie na pólnocnym zachodzie, oprócz Korkyry. Chalkis, Astakos, Leukas, Anaktorion, Ambra.kia i Apollonia w Illirii przesyłały regularnie dary na uroczystoœci państwowe do Koryntu, . ' niektóre zaœ z nich, być może, otrzymywaly od swej macierzy, podobnie jak Potidaja, specjalnych urzędników politycznych. Solidarnoœć tej grupy kolonii znajdowała swój wyraz w bitych przez nie pięknych monetach z wizerunkiem Pegaza -godłem Koryntu. Kiedy w r. 457 Egina utraciła niezależnoœć, monety Koryntu i jego kolonii staly się -po monetach ateńskich -drugim z kolei międzypaństwowym œrodkiem płatniczym, a szczególnš popularnoœciš cieszyły się w Italii i na Sycylii. Z zaplecza swych kolonii w Epirze i Illirii sprowadzał Korynt srebro, drewno i skóry, stanowišce ważne bogactwa, których dopływowi zagrozila obecnie wojna z Kox~kyrš. Na zachodzie zaœ jego wiernš i potężnš koloniš były Syrakuzy. Przecišgnęły one na stronę Symmachii Spartańskiej wszystkie, z wyjštkiem Kamariny, miasta doryckie na Sycylii.l27 W œrodkowej Grecji najsilniejs ego sprzymierzeńca miała Sparta w Zwišzku Beockim. W samym œrodku terenów zwišzkowych leżały Teby, tutaj też zbierała się Rada Zwišzku, a jego skarb przechowywano na akropolu tebańskim, Kadmei. Terytorium Zwišzku dzieliło się na jede- naœcie okręgów, z których każdy wybierał jednego dowódcę, zwanego beotarchš, a także ezłonków Rady i Sšdu Zwišzkowego, wystawiał jeden oddział wspólnej armii i wnosił fundusze do skarbu Zwišzku. Okręgi miały równe prawa w ustroju federalnym, choć składały się na nie zmienne liczby jednostek politycznych. Jedne obejmowały po kilka małych państw, inne zaœ tylko jedno państwo, takie np. jak Tanagra. Kiedy wybuchła wojna, wiele drobnych państewek nie posiadajšcych żadnych umocnień zwróciło się o pomoc do Teb, te zaœ udzieliły im wówczas tzw. sympolitei,- dzięki której otrzymały one obywatelstwo tebańskie, zachowujšc przy tym wlasne. Ta tebańska grupa tworzyla dwa okręgi, tak że w r. 431 Teby mogły wywierać wplyw na wybór dwóch beotarchów, podczas gdy same, składajšc się również z dwóch okręgów, wybierały samodzielnie dwóch innych. W ten sposób zapewniały one sobie przewagę w Zwišzku Beockim. Rada Zwišzkowa dzieliła się na cztery odrębne Rady, z któ- rych jedna przygotowywała porzšdek dzienny, a następna razem z trze- ma pozostałymi brała udział w debacie. Uchwały powzięte na ple- num większoœciš głosów były obowišzujšce dla państw zwišzkowych. Jeœli chodzi o sšdownictwo i zarzšd finansowy, wiemy tylko tyle, że mo- nety zwišzkowe z godłem walki obronnej, tarczš beockš, bito od r. 466 w Tebach, opatrujšc je nazwš tego miasta. W każdym państwie zwišzko- wym rzšdziła oligarchia przyznajšca równc prawa wylšcznie ludziom o cenzusie majštkowym co najmxaiej hoplity; ludzie ci byłi też jedynymi pełnopr awnymi obywatelami. Strach przed potężnym sšsiadem, Atenami,.. zespalal Zwišzek Beocki, oligarchowie zaœ zachowywali wiernoœć Sparcie. Kraj ich obfitował w zboża, a jazdy i piechoty mieli więcej niż jakikolwiek z innych spartańskich sprzymierzeńców.l28 Zwišzek Peloponeski zmierzał do złamania potęgi Aten i rozbicia ich imperium. Strategiczny plan Sparty przewidywał zaofiarowanie decydu- jšcej bitwy, a -w razie jej nieprzyjęcia -pustoszenie Attyki: Na morzu. cišgle jeszcze nie była ona w stanie podjšć ofensywy. Sprzymierzeńcom swym polecila budować okręty i zebrać wyznaczonš sumę pieniędzy na ich wyposażenie. Ponieważ zrealizowanie programu zbrojeń morskich wymagało kilku lat, nakazano im unikać na razie wszelkich starć z flotš ateńskš. Kiedy flota Zwišzku Peloponeskiego będzie już gotowa, wypłynie w całej sile na Morze Egejskie i wznieci bunt wœród państw podległych Atenom.l29 Armia at:, ńska w Ar .; ce składała się z 1200 konnych ( w tym również konn.ych lucznil ów), . 13 000 hoplitów pierwszej linii, lO 000 hoplitów re- zerwowycl i kilku tysięcy wojsk lekkozbrojnych (wœród nich. 1600 łucz- ników). Można byo również powołać pod broń hoplitów i lekkozbrojnych z ateńskich kleruchii, kolonii i z państw sprzymierzonych, a także liczyć na pomoc wspaniałej konnicy z zaprzyjaŸnionej Tessalii. Strategia Pery- klesa po rů`gała jednak na unikaniu walnej bitwy z Peloponezyjczykami. Zamierzał on pozostawić im Attykę, a owce i bydło p:: aw ięŸć na wyspy. Hoplici rezerwowi mieli bronić potężnych wałów otaczajšcych Ateny i Pireus, a także trzech Długich Murów łšczšcych Ateny z Pireusem i Fa- leronem, które czyniły z miasta razem z jego przedmieœciami niezdobytš twierdzę, dostępnš jedynie od strony morza. Hoplici pierwszej linii mo- giiby wówczas całkiem swobodnie wzišć udział w ofensywie morskiej. W roku'431 Ateny posiadały 300 trier w gotowoœci bojowej, nie liczšc flot Lesbos, Chios i Korkyry. Na ich własnych okrętach służyli najlepsi żegla- rze z samych Aten i z państw zwišzkowych, stosowana zaœ prz z Ateńczy- ków w bitwie morskiej taktyka przewyższała znacznie taktykę Pelopone- zyjczyków. Flota miała operować w podobny sposób jak w latach 458-454, wymuszajšc morskie potyczki i wysšdzajšc desanty na wybrzeżach Pelo- ponezu; gdyby się nadarzyła okazja, można by również pozostawić umoc- nione posterunki na terytorium nieprzyjaciela: Do rozwinięcia szerokiej ofens wy potrzebne były Peryklesowi bazy morskie. Stanowiły je na zš- chodzie Naupaktos, Akarnania i Zakynthos, na wschodzie zaœ Cyklady, oprócz Melos i Thery, które pozostały neutralne. Potrzebował również pieniędzy, bo utrzymanie okrętów było kosztowne, a zalogom należało płacić, . nie wspominajšc już nic o wydatkach na sprowadzenie do Aten wielkich iloœci produktów żywnoœciowych. Finansowe rezerwy miał jednak duże -7000 talentów, a może więcej, nie liczšc złota z posšgu bogini, a także dochód bieżšcy okolo 1000 talentów rocznie (600 z imperium i 400 z wpływów wewnętrznych), i dodatkowo jeszcze œwiadezenia z majštków znajdujšcych się w prywatnych rękach.l30 Swój plan strategiczny przyjšl Perykles opierajšc się na doœwiadcze- niach przeszloœci. Armia ateńska mogła nie ulec w jednej bitwie, jak pod Tanagrš, nie była jednak w stanie stoczyć szeregu bitew; Ateny bowiem ni.e miały rezerwy ludzkiej, a nieprzyjacisl -wprost nieograniczone. Co więcej, Atenom nie wolno bylo angażować wszystkich sil przeciw Pelo- ponezyjczykom. Musialy utrzymywać w posluszeństwie swoje imperium i zachowywać czujnóœć wobec Persji i wobec wszystkich innych większych potęg morskich. Klęska egipska z r. 454 nauczyla Peryklesa, że szaleń- stwem jest rozpraszać sily Aten na trzeciorzędne działania wojenne. Do- œwiadczenie dowiodło, że ofensywa morska przeciw Peloponezowi może wyczerpać nieprzyjaciela i zmusić Spartę do poproszenia o pokój. Gdyby żaœ warunki zawartego poko;ju okazały się niekorzystne dla jej sprzymie- rzeńców, Syunmachia Spartańska zapewne rozpadlaby się, dzielšc się we- dlug linii sprzecznych interesów, Sparta zaœ bylaby odosobniona i bezbron- n.a. Ateńskie imperium wchłonękoby wówezas wszystkie morskie państwa Peloponezu, dobijajšc wreszcie bezsilnš już Spartę. Strategia Peryklesa, defensywna w Attyce, stawała się jednak ofensywnš na morzu. Dšżył do calkowitego zwycięstwa nad Zwišzkiem Peloponeskim i samš Spartš, ; państwem, przeciw któremu kierowal konsekwentnie wszystkie swoje po- sunięcia polityczne. Strategia Peryklesa byia realistyczna. Wynikała ona z uznania faktu, ..; że Ateny ustępujš Spšrcie na lšdzie, majš natomiast nad niš przewagę finansowš i wyższoœć na morzu. W 9jnie obliCzonej na yczerpanie przeciwnika, ktcirej naleaało się spodziewać, ponieważ żadna strona nie była w stanie zadać drugiej decydujšcego ciosu, taka strategia nie narażała Ate t na żadne poważniejsze niebezpieczeństwo, a dawała gwaraneję osta- 57. Chór komedii tecznego zwycięstwa. Według zdania Tukidydesa i yła ona słuszna, nie- zależnie od nieprzewidzianych klęsk, które póŸniej spadły na państwo. W roku 431 nie cieszyła się wszakże popularnoœciš. Dla więcej niż połowy obywateli -i to tej zamożniejszej połowy -oznaczała stratę ich po- siadłoœci na wsi. Młodszemu pokoleniu zdawała się ona przypominać ostatniš wielkš wojnę z Peloponezyjczykami, niesławnš i nie rozstrzyga ! jšcš. Dla hoplitów ateńskich stala się Ÿródłem upokorzeń, a różnice licz- owe zaczęto uważać za różnice w wartoœci bojowej. Opo? Tcjš lc r rował Kleon, który -występujšc jako orędownik polityki bardziej energicz- , ej -atakował starszego męża stanu. W roku 431 zwyciQżył autorytet Pervkl.esa. Jego strategia została zaakceptowana y'żez Ggrumacilřnie. Dalsze jej losy zależały jednak nie tylko od biegu wypadków wojennych, al.e i od tego, kto będzie sprawował wladzę w Atenach.l31 Pewnej ciemnej nocy, w marcu r. 431. jakiœ Platejezyk otworrzył bram swego miasta, by wpuœcić oddział 300 lloplitów tebańskich: Zażšdali o... przy tšpienia Platejów do Zwišzku Beockiego. Platejczycy poczštkowo wyrazili zgodę, ale gdy noc zbladła i zorientowali się, jak niewielka jest liczba napastników, większoœć ich zapragnęła utrzymać przymierze z Ate- nami. Przed samym œwitem uderzyli na tebańskich hoplitów. Stu osiem- dŸiesięciu Tebańczyków i ich stronników dostało się do niewoli, reszta holegla w bitwie. Główne siły tebańskie miały przybyć o œwicie, ale opóŸ- nila je ulewa. Kiedy zbliżyły się teraz do murów miasta; wyszedł im na spotkanie platejski herold. Między obu państwami, oœwiadczył ori, panuje laokój; jeœli wojska tebańskie się wycofajš, Platejczycy zwolniš pojmanych jeńców, w przeciwnym zaœ razie wszystkich stracš. Na to armia tebańska odstšpiła od miasta. Platejczycy jednak stracili jeńców, utrzymujšc póŸ- niej, że porozumienie nie zostało formalnie zatwierdzone. Posłali też c?o Aten. z proœbš o pomoc. Ateńczycy osadzili w mieœcie garnizon. Ludnoœć cyvilnš e mkuowano i sprowadzono zapasy, przygotowujšc w ten sposób Plateje do oblężenia.' ;2 Obie strony uznały incydent platejski za rozpoczęcie kroków wojennych, ponieważ dwaj sygnatariusze pokoju trzydziestoletniego podjęli działania przeciw sobie. Ateny i Sparta czyniły ostatnie przygotowania: Zwróciły się do państw neutralnych, Persji i innych mocarstw niegreckich, z pro- pozycjami przymierza. W maju spartański król Archidamos wyruszył na czele wielkiej armii Zwišzku Peloponeskiego z Istmu na północ. Jego hoplici, stanowišcy dwie trzecie wszystkich sił pieszych Symmachii, mieli znacznš przewagę liczebnš nad piechotš ateriskš. Niemniej jednak Archi- damos posuwał się z rozmyœlnš powolnoœciš, chcšc przedłużyć nerwowe napięcie w Atenach i sprowokować Ateńczyków do bitwy. Zanim dotarł. do granic Attyki, wysłał do miasta herolda, który jednak nie został wpusz- czony, gdyż na wniosek Peryklesa uchwalono, że nie będzie si pr owadzić Z Hammond 418 żadnych pertraktacji ze Spartš, skoro tylko jej wojska przekroczš Istm w marszu na północ. Hero1d odchodzšc wypowiedział pamiętne słowa: Dzień ten będzie poczštkiem wielkich klęsk dla Hellenów." Archidamos zatrzymał się czas jakiœ pod granicznš twierdzš Ojnoe, której nie udało mu się zdobyć szturmem, a stšd ruszył w polowie czerwca do Eleusis, gdzie jego żołnierze niszczyli zboża na pniu i drzewa ówocowe. Tymczasem Ateńczyćy, posłuszni rozkazoxh Peryklesa, zwieŸli swoje kobiety, dzieci i caly dobytek do miasta, stada zaœ pognali w kierunku Eubei. Kiedy Archidamos wszedł do bogatego demu Acharnaj, a jego wojska były do- brze widoczne z Aten, w mieœcie wżrosło niezadowolenie. Ateńczycy ostro krytykowali strategię Peryklesa, zwłaszcza młodzi, żšdni walki z nieprzy- jacielem. Ale Perykles, któremu powierzono wyłšczne dowództwo nad wszelkimi operacjami, nie zwoływał Zgromadzenia. Wszystkie swoje siły, oprócz lotnego szwadronu ateńskiej i tessalskiej konnicy, trzymał w mu- rach, aż Peloponezyjczycy, spu toszywszy równinę między Parnesem y a Pentelikonem, zniknęli z oczu odchodzšc na północ w kierunku Beocji. W czasie, gdy byli jeszcze na zitmi attyckiej, Perykles przystšpił do mor- skiej ofensywy, do której przygotowania zostały już ukóńczone.l Od ostatnich dni czerwca do wczesnej jesieni flota 100 trier, majšcych na pokładzie 1000 hoplitów i 400 łuczników, wzmocniona jeszcze 50 okrę- tami Korkyry, operowała nieustannie wokół wybrzeży Peloponezu i na wodach przy ujœciu Zatóki Korynckiej. Ateńczycy zaczęli żaciœkać sieć wokół Koryntu, . zajšwszy poc ległe mu Sollion i Astakos w Akarnanii, A, a także pozyskujšc dla swej sprawy wielkš wyspę Kefallenię. Ich niespo- dziane napady na wybrżeża Peioponezu kończyły się na ogół sukcesem; , inaczej stało się tylko w Methone w Lakonii, gdzie młody oficer spartań- ski, imieniem Brasidas, przedarł się przez wojska ateńskie z setkš hopli- tów lacedemońskich, wszedł w mury miasta i ocalił je od zdobycia. Inna flota z 30 okrętów, pustoszšca wybrzeża Lokrydy, rozbiła jej wojska i za- jęła Thronion;, umocniońo wówczas jako bazę morskš i obsadzono garni- zonem wyspę Atalantę leżšcš w cieœninie eubejskiej, przez którš przepły- wały konwoje w drodze ku Chalkidyce. Tam flota dowiozła 3000 ateńskich hoplitów, którzy oblegali Potidaję i odpierali ataki oddziałów chalkidyc- kich z Olint , wspieranych teraz znowu przez króla macedońskiego Per- dikkasa. Na tym terenie Ateny odniosły sukces dyplomatycz:zy, zawierajšc~ przymierze z Sitalkesem, królem potężnych trackich Odrysów, a następnie za jego poœrednictwem również z Perdikkasem, zwracajšc temu ostatniemu mias o Therme nad Zatokš Thermajskš. Dzięki temu udałó im się odcišć półwysep Chalkidykę. W cišgu tegoż lata wypędzono całš ludnoœć z Eginy, a wyspę zajęli osadnicy ateńscy. Jesieniš, gdy Peloponezyjczycy wrócili do siebie, armia ateńska złożona z 13 000 hoplitów i znacznych sił lekko-- zbrojnej piechoty wtargnęła do Megarydy pustoszšc okolice.is4 Podczas pierwszej kampanii . tej wojny gotowoœć -bojowa Aten okazała się wielkim atutem w ich ręku. Budowę na Akropolu przerwano już w r. 433/432, tak że pienišdze można było obrócić na zbrojenia i fortyfi- kacje. W roku 431, kiedy Peloponezyjczycy wycofali się z Attyki, odłożono 1000 talentów i odstawiono 100 trier jako rezerwę, która miała być użyta iyiko w razie ataku na Attykę od strony morza; zarówno armia, jak i flota utrzymywały stałe posterunki wartownicze. Poza tym Ateny posiadały ponad 17 000 własnych hoplitów i mniej więcej 250 ateńskich i sprzymie- rzonych trier, których załogi liczyły około 45 000 ludzi. Przeciw temu na- gromadzeniu sił morskich Peloponezyjczycy nic nie przedsięwzięli, gdyż przygotowania ich nie były jeszcze ukończone. Dopiero zimš, gdy flota ateńska się wycofała, Koryntianie wypłynęli z Zatoki. Przy pomoc 400 okx E tó , i półtora tysišca hoplitów odzyskali Astal os, nie powiódł im się jedna.k napšd na Kefallenię. Na lšdzie Peloponezyjczykoxn nie udało się wcišgnšć Aten do bitwy, a po opuszczeniu granic Attyki nie podejmowali już żadnych innych akcji; Sparta osiedlila tylko wygnanych Eginetów w Lakonii. Ateny nie wypuszczały z ršk inicjatywy. W marcu r. 430 do wygłoszenia mowy pogrzebowej na czeœć poległych lud ateński wybrał tego męża stanu, który miał w jego oczach największy autorytet i uchodził za najmšdrzejszego polityka. Mężem tym był Perykles i on też wygłosił mowę uwiecznionš przez Tukidydesa, który zaczšł już gromadzić notatki do swej historii wojny .peloponeskiej.l35 Wczesnvm latem r. 430 wojska peloponeskie wtargnęły do Attyki i pu- stoszyły jš przez dni czterdzieœci. W -tym samym czasie straszliwa zaraza wybuchla w zatłóczonych miastach, Pireusie i Atenaćh, gdzie uciekinierzy ze wsi koczowali w szałasach na pustych placach, w okręgach œwištynnych, a nawet w samych fortyfikacjach. Zapasy wody były niedostateczne, zwlaszcza w Pireusie, gdzie zbiorniki wody deszczowej, z których ludnoœć korzystala, wkrótce uległy zanieczyszczeniu. W takich warunkach zaraza rozprzestrzeniala się szybko. Sztuka lekarska okazała się bezsilna. Pie- lęgnujšcy chorych sami od razu się zarażali. Po wstępnym okresie osłabie- nia i zlego samopoczucia przychodziło bolesne zapalenie oczu, gardła i płuc, potem kaszel, wymioty żółciš i nieugaszone pragnienie. Wielu umarło w tym stadium choroby, szóstego lub ósmego dnia po zachorowaniu, inni w ostatniej fazie, kiedy następowało owrzodzenie żołšdka i biegunka. Lu- dzie padali jak muchy, ciała kładziono jedno na drugim i palono przy pierwszej sposobnoœci. Z tych, którzy przeżyli, niemało straciło wzrok, pamięć lub stało się kalekami. Nic nie chroniło przed zarazš, ani odpornoœć fizyczna, ani pobożnoœć, ani bogactwo i jedynie ci, co przebyli pomyœlnie chorobę, mogli spodziewać się, że œmierć ich ominie. Rozpanoszyły się bezprawie i zbrodnie, jako że ludzie prędko stracili sżacunek dla religij- nych i œpołecznych norm postępowania. Wœród okropnoœci zarazy przy- pomniano sobie o wyroczni Apollona, który obiecal, że jeœli Spartanie będš dzielnie prowadzili wojnę, on sam im dopomoże. Gdy wokól biły w niebo klęby dymu z podpalonych gospodarstw, a miasto cuchnęlo tru-.. pami, lud z -rócił się przeci x Peryklesowi, któr ,-naklonił go do wojny. Próbowano nawet uzyskać od Sparty możliwe do przyjęciai waruńki po- koju, ale bez rezultatu. W tych ponurych dniach. Perykles ńawoływał Ateńczyków, by stawiali wiernoœć ojczyŸnie wyżej niż własne cierpienia. Wielkoœć Aten to nie tylko przeszłoœć i teraŸniejszoœć, ale także przyszloœć. Mocne duchem przetrwajš one wszelkie nieszczęœcia i klęski, a nienaruszone sily morskie rozszerzš ich panowanie aż po krańce œwiata. Ateńczycy posluchali we- zwania i podjęli energicznie działania wojenne, ale ich osobiste rozgory-. czenie doprowadziło do postawienia Peryklesa przed sšdem i skazania go na grzywnę. PóŸniej wybrali go ponownie strategiem i przywrócili na- czelne dowództwo w wojnie. Jesieniš r. 429 PPrykles umarł na zarazę. . Z'a jedna œmierć przyńiosła może więcej szkody państwu niż wszystkie straty, jakie poniosło ono w czasie największego nasilenia zarazy :. w latach 430-429. Potrafił on bowiem przekonać lud o slusznoœci swej własnej ostrożnej i mšdrej strategii wojennej, a nawet po zarazie siły Aten - byly, według Tukidydesa, jeszcze wystarczajšce do zapewnienia im zwy-' cięstwa nad Peloponezyjczykami. Zaraza odżyla ponównie zimš r. 4?7/42 a i trwała przez cały rok 426. Zanim wygasla, zabrała ze sobš jednš trzeciš:'': ateńskich wo;jsk pierv ,szej linii, v ielu pozostawila kalekami. . a liczba ofiar wœród reszty ludnoœci była także bardzo wielka: Klęska ta, której dorów-'. nywalo tylko wielkie trzęsienie ziemi w Sparcie w r. 464, wzmogla zacię- toœć Aten, podkopujšc jednoczeœnie ich zwartoœć wewnętrznš i osłabiajše potencjał bojowy.' e Kiedy w Atenach zaczynala się zaraza, a wojska poloponeskie znajdo-': waly się w Attyce, wielka flota, zlożona ze 100 trier ateńskich, 50 z Lesbos i Chios oraz ze znacznej liczby transportowców przewożšcych konnicę, " zaatakowala wschodnie wybrzeża Peloponezu i pustoszyła je, majšc do swej dyspozycji silę uderzeniowš 4000 hoplitów i 300 konnych. Te same : wojska usiłowaly następnie zdobyć Potidaję, ale wszelkie ataki na to , miasto okazały się bezskuteczn.e. Co więcej, ponieważ wstępowano po - drodze do Aten, żolnierze przywlekli ze sobš zarazę i czwarta ich częœć '.. ymarła w cišgu czterdziestu dni od przybycia pod Potidaję. Zimš 'e r. 430/429 w oblężonym mieœcie skończyły .się zapasy, obrońcy zaœ próbo-' wali nawet ludożerstwa, zanim zgodzili się poddać. PozW olono im odejœć'''... zabierajšc ze sobš trochę pieniędzy na drogę i odzież, jedno ubranie na mężczyznę, a po dwa na .kobietę. Schronienie znaleŸli u.swoich sprzymie- rzeńców z Chalkidyki i gottiai. Trwajšce dwa lata oblężenie Potidai kosz - towało 2000 talentów i ciężkie straty w ludziach. Niepowodzenia Aten Powstanie na półwyspie chalkidyckim trwalo nadal. Ateń ;c ůů os.:dnicy zajęli Potidaję, stwarzajšc w ten sposób silnš bazę dla operacji prowadzo- ;: -cIz w x . 429 przeciw obronnemu miastu Spartolos przy pomocy 2000 l oplitów, 200 konnych oraz oddziałów lekkozbrojnej piechoty ateńskiej. Ateńczyków zaskoczyła jednak w otwartym polu œwietna jazda chalki- dvcka wraz ze zbrojnymi w oszczepy i skórzane tarcze lt Ciężcy hoplici ateńscy widzšc, że nie zdolajš zewrzeć się z nieprzyjacielem, wpadli pod ich cišgłymi atakami w panikę i uciekli do Potidai, pozostawiajšc na polu bitwy ciala 400 żołnierzy i wszystkich swoich dowódców. Jesieniš r. 429 na pomoc Atenom przybyl Sitalkes z wielkš armiš ocenianš na 150 000 ludzi, w sklad której wchodzily najbardziej wojownicze plemiona z jego rozległego imperium. Ateńczycy zgodzili się poprzednio wesprzeć go okrętami i piechotš, teraz jednak nie zrobili żadnego ruchu, bojšc się, że zechce zatrzymać wszystkie tereny przez siebie zdobyte. Przez caly miesišc trackie hordy pustoszyly Chalkidykę, Bottiaję i Macedonię, napo- tykajšc tylko krótki opór ze strony ciężkozbrojnej jazdy macedońskiej, która dowiodla swej wyższoœci nad Odrysami i Getami. Sitalkes wycofał się następnie, a sytuacja pozostała niezmieniona z jednym tylko wyjštkiem: mianowicie Perdikkas wydał swš siostrę za Seuthesa, siostrzeńca i wodza Sitalkesa, przecišgajšc go w ten sposób na swojš stronę. Przez najbliższe cztery lata Ateny nie podejmowaly żadnych operacji na Chalkidyce.l37 W latach 430-429, kiedy Ateny gnębila zaraza, a uwagę ich przycišgała przede wszystkim Chalkidyka, Peloponezyjczycy mieli sposobnoœć prze- jęcia inicjatywy. Zależalo im głównie na uwolnieniu się spod przemocy Aten na zachodzie. W roku 430 próbowali tego dwukrotnie, ale bez powo- dzenia: pierwszš próbš byl najazd 100 okrętów i 1000 hoplitów pelopo- neskicln na w~ : loe Zak n:thos, clrugš ----atak Ambrakii na Argos Amfilo- chijskie. Ateny w odpowiedzi poslaly zimš 430/429 roku 0 trier pod wodzš F'ormiona d Naupaktos, skšd mialy one napadać na statki handlowe prze- plywajšce przez cieœninę koło przylšdka Rhion. W r. 429 Ambrakia i Sparta postanowiły przeprowadzić tutaj vvspólnš operację. Dšżyly one do zdobycia Akarnanii, Kefallenii, Zakynthos, a może i Naupaktos, by pozbawić w ten sposób Ateny ich poœrednich baz na zachodzie, izolujšc jednoczeœnie ateńskiego sojusznika, Korkyrę. gy zrealizować te plany, uódz spartański, Knemos, przeprawił się przez Zatokę Korynekš razem z 1000 peloponeskich hoplitów i wkroczyl na terytorium Ambrakii. Tam wzišł pod sw ojš komendę hoplitów z Ambrakii, Leukas i Anaktor ion, także znaczne oddzialy wojsk lekkozbrojnych zwerbowanych w głębi kraju, mianowicie 1000 ludzi z Chaonii i z innych plemion epirockich oraz i000 Orestów mieszkajšcych po macedońskiej stronie gór Pindas. Nie czekał już dłużej na przybycie lOt)0 piechotw macedońskiej, którš pota- jemnie pos ,lał mss Perdikkas, w owym czasie z imienia sprzymierzeniec 422 Pierwsza ezęœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) Aten. Okręty z Ambrakii, Leukas i Anaktorion zgxwad i4y--słę kolo..I i. kas, szykujšc się d o uderzenia na morzu;` oczekiwały one tutaj na głównš flotę peloponeskš, majšcš przypłynšć z Koryntu, Sykionu i innych por- tów na Zatoce Korynckiej. Knemos pochopnie zdecydował działać od razu. Ruszyl w kierunku stolicy Akarnanii, obronnego miasta Stratos. Jego wiel- ka armia maszerowała w trzech oddzielnych kolumnach, które często traciły ' się wzajemnie z oczu. Chaonijczycy, zapędziwszy się razem z innymi Epi- rotami zbyt daleko naprzód, wpadli w pułapkę i zostali wybici. Ich klęska odebrala ducha żołnierzom Knemosa; przesiedziawszy cały dzień w obozie pod obstrzałem akarnańskich procarzy wycofali się następnie pod mury sprzymierzonych Ojniadaj, a tu załamali się całkowicie i rozproszyli, każdy ' w swojš stronę.t ` Tymczasem Form.ion. który odmówil Akarnanii pomocy, czekal na po- jawienie się głównej floty peloponeskiej. Kiedy na morzu ukazalo się 47 r trier i wiele mniejszych statków plynšcych wzdluż poludniowych wy- brzeży Zatoki, Formion powiódł swoje 20 trier wzdluż północnego brzegu ` i z grodzil im drogę do Akarnanii. Najbliższej nocy Peloponezyjczycy wyplynęii z Patraj liczšc, że uda im się przeprawić niepostrzeżenie, Ateń- czycy zaskoczyli .ich .jednak na otwartych wodach na zachód od Rhión , p :tr`z rys. 23j. W bišdym œv ietle n:řaedœwitu okręty peloponeskie ustawiły się w wielki kršg dziobami na zewnštrz. rufami do wewnštrz, a wiosła zastygły w bezruchu' na spokojnym morzu: wewnštrz kręgu umieszczono pięć najlepszych okrętów wojennych gotowych wzmocnić pierœcień ze-, wnętrzny w każdym za reŸon.vm punkcie, a statki mniejsze skupiły się w samym œrodku. F'ormion nŸe zamierzał uciekać się do ulubionej przez Peloponezyjczyków taktyki abordażu, którš Ateńcz;,,cv ot -erwowali w bit- wie pod Sybotami; nieprzyjaciel mial nad nim przewag liczebnš, a jego okręty pelne byly piechoty. Rozkazał swoim ludziom czekać na sygnał do ataku, a tymczasem ustawić okręty jeden za drugim i opływać w kolo kršg nieprzyjacielski, za każdym razem nieco bliżej, pozorujšc natarcie. Peloponezyjczycy, zmuszeni do cofania, stopniowo zacieœniali swój kršg. Kiedy wraz z pierwszymi promieniarrii slońca zerwał się od strony Zatoki wy czekiwany przez Formiona wiatr, wzburzywszy powierzchnię wody zaczšl spychać stojšce nieruchomo okręty peloponeskie, tak że wpadaly w ciasnocie jeden na drugi; ludzie porwali się, by żerdziami odsuwać naj-. bliższe z nich. Wœród okrzyków i przekleństw ginęly slcsva komendy; , nawet załogi, które wytrwały przy wiosłach, z trudem utrzymywały je na , płask we wzburzonym morzu, a statki ich, nie będšc w ruchu, leniwie , tylko słuchaly dlugich wiosel slużšcych jako stery. W tym momencie Formion dał sygnal i Ateńezycy ruszyli do ataku, taranujšc burty nie- przyjacielskich okrętów. Gdziekolwiek uderzyli, niszczyli przeciwników, . z których częœć uciekła przed nimi w kierunku Patra,j i Dyme. Bez żadnych, ` Wni,, v A. = . 'Y '',rmW` X-lfiejsce piermszej hitm ;,20 okręlóm , ateńskich plgtua uiokót okrętów Pelopone. skich, zu,rńcongc.h dzioóarni na zeumatrz i ofraenj:piwh F' eE nlasnlWh nkretńtn Rys. 23 Walki pod Rlzion w r. 429. strat wł snvch zdoxayli lteńczycy w czasie poœcigu 12 trier, po czym po- wrócili do Naupaktos, podczas gdy reszta floty pelop:meskiej poplynęła na zaclxód, tao Kyllene w Elidzie. Tutaj był już Knemos ze swymi Peloponezyjczykami, których przewiozły statki zgromadzone pod Leukas. Wladze w Sparcie na wiadomoœć o tak upo- karzajšcej klęsce na morzu wyprawily trzech komisarzy, z których jednym byl Brasidas, z rozkazami zebrania większej floty i ponownego zaatako- w ania For miona. Formion poslal tymczasem po posiłki do Aten, ale zanim zdšżyly one przybyć, 77 trier peloponeskich, gotowych do bitwy, zjawiło się w cieœninie pod Rhion i stanęło tuż przy wybrzeżu, gdzie znajd.owały się'wspierajšce je wojska lšdowe. Formion ustawil swoje 0 okrętów przy przeciwleglym brzegu, bo tam uszykowali się messeńscy hoplici z Naupak- tes, jednak na zachód od cieœniny, tak że mógl manewrować na otwartych wodach. Po kilkudniowej zwłoce dowódcy peloponescy powzięli plan działania. Ponieważ było im 'blŸżej niż Ateńczykom do bezbronnej obecnie ba7y mor- skiei w iVa upaktos, postanowili wyruszyć w kierunku północny rr: w na- dziei. że Fo, xni n wplt-nie za r.imi do cieœniny, b; ratow ać to miasto. O œwi- cie flota pele;xoneska ruszyla w szyku w stronę Naupaktos, po cztery okręty t;' jedn m rzędzie, z dwudziestoma najszybszymi na czele. Formion prędko załadowal swych ludzi na okręty, które wprowadził do cieœniny jeden za drugim i wzišł kurs na Naupaktos. Wówczas Peloponezyjczycy wykonali zwrot na lewo i z całš szybkoœciš popłynęli we frontalnym nata.rciu przez 424 Pierwsza ezęœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) cieœninę, majšc nadzieję zepchnšć wydłużonš linię ateńskich statków ku brzegowi, o uniemożliwiloby im wœzelkie manewry. Dziewięć okrętów zaatakowali i uszkodzili, ale pozostalym jedenastu udalo się wymknšć na bardziej otwarte wody, gdzie œcigało je dwadzieœcia najszybszych jedno- stek floty peloponeskiej. Z tych jedenastu dziesięć dotarlo do Naupaktos i tu stanęly dziobem do nieprzyjaciela. W zawziętej pogoni za jedenastym v ysunšł się naprzód stštek leukadyjski, który przeœcignšł innych Pelopo- nezyjczyków. Okręt ateński zbliżał się już do Naupaktos, gdy spotkał na swej drodze frachtowiec oddalajšcy się wlaœnie od lšdu. Okršżywszy go zni nacka, uderzyl taranem w sam œrodek leukadyjskiego statku. Ten œw etny manewr sklonił okręty peloponeskie do zaniechania tak zaciekłej dotychczas pogoni; jedne osiadły nawet na mieliŸnie, a inne pobłšdziwszy zatrzymaly się z opuszczonymi wioslami, co było wielkš Iekkomyœlnoœciš w obliczu nieprzyjaciela. _Okręty _ateńskie n_atychx iast---r-uszyly---do--atal tř i zepchnęly-Peloponezyjezyków w bezladzie ku Rhion; zdobyly przy tym 8 okrętów i odżyskaly 9 właœnych, które żostaly uszkodzone na samyn ...... poczštku bxtwy Wowczas flota pelóponeska poszła w rozsypkę. Wkrót_c_e ů; potem sily Formiona wzmocnila eskadra 20 okrętów.i39 Przez swoje œwietne zwycięstwo Formion nie tylko uratowal, ale wręcz wzmocnił pozycję Aten na północnym zachodzie. W czasie zimy objeżdżał . Akarnanię wypędzajšc podejrzanych o sympatie peloponeskie, a wiósnš r. 428 powrócił tryumfalnie do Aten. Jego sukcesy podniosły na duchu gnębione zarazš Ateny i zniweczyly nadzieje Sparty na opanowanie sy- ttiacji na morzu; jeœli bowiem Peloponezyjczycy nie zdołali stworzyć zdol- nej do walki floty na wlasnych wodach, małe byly szanse, że uda im się to uczynić na Morzu Egejskim. Po drugiej klęsce zadanej przez Formiona, chcšc przywrócić pewnoœć siebie swym ludziom, Knemos, grasxdas x mm y dowódcy peloponescy planowali napad na Piręus. Zalogi przeszly Istm pieszo, przy czym każdy czlowiek niósł swoje wioslo, rzemień od dulki i poduszkę, a nocš spuszczono na wodę 40 trier, które Megaryjczycy trzy- mali od dwóch lat w suchym doku. Skoro jednak okręty znalazly się na morzu, Peloponezyjczycy stracili ducha. Porzuciwszy pierwotny zamiar ; zaczęli pustoszyć Salaminę. Kiedy na wyspie zabłysly ogniowe sygnały, w Pireusie i w Atenach wybuchla panika, ale do ataku nie doszlo. O œwicie Peloponezyjczycy powr ócili do Megary uwożšc łupy ' i jeńców, Ateńczycy zaœ zamknęli zaporami wejœcie do Pireusu i lepiej się na przyszloœć pilno- wali przed niespodzianym napadem. Od samego poczštku wojny Pelopo- nezyjczycy niczego nie zdziałali na.egejskich wodach, napadali tylko od czasu do czasu na ateńskie statki handlowe u brzegów Karii, a także tra- cili wszystkich żeglarzy tak z państw nieprzyjacielskich, jak i neutralnych, jeœli ich schwytali niedaleko wybrzeży Peloponezu. Kiedy zjawila się spo- sobnoœć podjęcia operacji na Morzu Egejskim, byli do nich Ÿle przygoto- Niepowodzenia Aten w latach 431-29 wani i coraz bardziej zrażali swym postępowaniem życzliwych im po przednio wyspiarzy.l 'ř Latem r 429 Sparta, wykorzystujšc swš przewagę na lšdzie, próbowała hozyskać Plateje, małe pšństewko, które tak bohatersko walczylo w woj nach perskich, że członkov ,ie Zwišzku Hellenów zobowišzali się bronić gc px zed każdš agresjš po wsze czasy. Archidamos obiecał Platejom, że usza nuje ich neutralnoœć, jeœli wyrzeknš się swego przymierza z Atenami i wy cofajš z wojny. Pozwolił im iednak zapytać o zdanie Ateńczyków, którz usilnie nakłaniali Platejezyków do zachowania przymierza, przyrzekajšc w=szelkš pomoc, do jakiej będš zdolni. Wówczas Plateje odrzucily propo zycję Archidamosa, ten zaœ uznal odmowę za wystarczajšce usprawiedli wienie do uderzenia na miasto. Wszelkie ataki zostały jednak odpartc przez garnizon zlożony z 400 Platejczyków i 80 Ateńczyków, dla którycl żywnoœć gotowalo 110 kobiet platejskich. Poniechano zatem szturmów a esieniš r. 429 otoczono miasto podwójnym wałem z nie wypalonych ce yiel, między którym stanšł silny garnizon peloponeski i beocki. Ateny nii uczynily żadnej próby przyjœcia z fldsieczš oblężonemu miastu. Nie będš w stanie obronić wlasnego kraju, nie mogły mieć nadziQi na utrzymanii Platejów. Z drugiej strony oblężenie Platejów, które miało się ciš,gnš ponad dwa lata, zabrało Peloponezyjczykom tyle pieniędzy i ludzi, ż koszty te byly zupełnie niewspólmierne ze znaczeniem strategicznyn miasta.lxi W roku 428 Peloponezyjczycy nie podjęli operacji na zachodzie. Flot ateńska pustószyla wybrzeża Lakonii, następnie zaœ dwanaœcie okrętóv udało się do Naupaktos, a polšczywszy się tutaj z flotš akarnańskš doko naly wspólnie Xxieudanego ataku na Ojniadaj i poniosly ciężkie straty na padajšc na Nerikos w pobliżu Leukas. Obaj przeciwnicy znaleŸli się tt obecnie w martwym punkcie: Peloponezyjczycy nie mogli wyprzeć Ateń czyków. Ateńczycy zaœ majšc tylko dwanaœcie okrętów, pozbawieni jakiej kolwiek czynnej pomocy ze strony Zakynthos, Kefallenii i Korkyry, ni 'ayli w stanie stworzyć skutecznej blokady, która nie dopuszczałaby stat ków handlowych do Peloponezu. W tym samym roku Peloponezyjczyc ponownie pustoszyli Attykę, utrzymywali też nadal oblężenie Platejów iedno i drugie mialo znacznie większe znaczenie moralne niż militarnE Same At. .y~byly cišgle jeszcze zbyt slabe, by przejšć inicjatywę..Na,p9 ludniu Morza gejskiego zmusily wprawdzie Therę do płacenia danin5 nie udalo im œię jednak póżyœkać Kydonii na północno-zachódrxxed I re-ciE Tak więc poludniowa droga stała nadal otworem dla peloponeskich pira tów i statków handlowych obslugujšcych Peloponez. Ąšdna ze slrQn ni --- zdołala zapewnić so-bie popšrcia Persji. Poslów peloponeskich, którzy je chali w r. 430 na dwór Wielkiego Króla, pojmał w Tracji Sitalkes i wyd Ateńczykom; a ci stracili ich bez sšdu.l '' 426 Pierwsza częœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) 2. ATENY BLISKIE ZWYCIF;STWA (428-424 r.) Ogólnej sytuacji zastoju na wszyst ich frontach wojny polożyło kres powst b ajwiększej i najbogatszej wyspie we wschodniej czę- œci Morza Egejskiego. Powstanie zorganizowała l i e : Zamierzała ona zjednoczyć miasta Lesbos pod swojš władzš, a także zbudować więcej okrę- tó T, wzmocnić fortyfikaeje, sprowadzić zapasy pszenicy i najemnych łucz- ników. Plany te zdradzono jednak Atenom. A e sa y przestraszyli się, bo pamiętali jeszcze dobrze powstanie na Samos. Szybko i dyplomaty z- nie z p i=ea ęm oparcie Methym , j edynego miasta na wyspie, które pozostało im wierne, ora zaTlókowali oba porty Mityleny, zakłada- jšc z każdej strony miasta obronnš bazę niorskš. Tymczasem Mityleńczycy wyprawiali już dwukratnie posłów do Sparty, proszšc usilnie o przymie- rze i podkreœlajšc specjalnie silę swojej floty. Na Igrzyskach Olimpijskich w sierpniu r. 428 zwrócili się do przedstawicieli Symmachii Spartańskiej. Jest to, móv ili, zupęłnie wyjštkowa okazja dla Peloponezyjczyków. Lesbos i Chios sš jedynymi państwami w Zwišzku Ateńskim, które posiadajš flotę. Jeżeli Peloponezyjczy.cy poœlš pomoc Mitylenie, a jednoczeœnie uderzš na Ateny od lšdu i morza, wywolajš w ten sposób powszechne powstanie w œwiecie egejskim i wykorzystajš osłabienie Aten spowodowane latami zarazy i wielkimi kosztami wojny. S_ymma h;a Spartanska przyznala s9- jusz Lesbos z.z.oho višzala--się..zastoso vać-slo ..sugestm posłow myleyskic- h.. Spartanie rozkazali dwom trzecim wszystkich wojsk sprzymierzeńców szy- kować się do drugiego najazdu na Attykę i rozpoczęli przygotowania do przecišgnięcia okrętów wojennych z Zatoki Korynckiej na Sarońskš. Ich zapšlu wszakże nie naœladowali sprzymierzeńcy. Na wyżynach Pelopone- zyjczycy zwozili jeszcze plony, nie posiadali bowiem helotów, którzy by to za nich zrobili, a mieli przy tym już zupelnie dosyć powtarzajšcej się rok po roku wojaczki. Gromadzili się więc powoli i niechętnie. W tym samym czasie Ateńczycy-dali piękny dowód swej energii. Mieli już 70 okrętów na morzu, 30 z nich kršżylo wokół Peloponezu, a 40 blokowało porty Mityleny. Teraz obsadzili jeszcze 100 dalszych okrętów, powołujšc w tym celu wszystkich.....zdolnych -do.. łużł>y; awnie poci.šgniętych do niej jeszcze oby-. teli z .dwóch niższych klas majštkowych. Następnie przystšpili do L stoszenia wschodnich s zybr.zeż.y..P openeZ partanie zaniechali wówczas planowanego najazdu na t'lttykę, polecajšc natomiast sprzymierzonym wy- posażyć 40 okrętów na sezon żeglugowy w r. 427. Opieszaloœć Symmachii Spartańskiej i energia Aten przypieczętowały los Mityleny. Kiedy bowiem Spartanie odstšpili od swoich planów, Ateń- czvc r rzlrci i-...1000 hoplitów. na zyslaę i-.oblegh-Mitylęnę ..od lšdu i od-mcz, r_za_., Gdy zaczynało braknšć żywnoœci, a pomoc z Peloponezu nie nadcho- aziła, oligarchowie mityleńscy znależli się w rozpaczliwym położeniu. Za Ateny bliskie zwycięstwa (428-424 r.) radš Lacedemończyka Salajthosa, który zimš przedostał się do miasta, uzbroili prosty lud szykujšc się do wypadu. l. le lud z broniš w ręku wy- stšpił przeciw nim i zagroził, że wyda miasto Atenczykom. Wówczas oli- garchowie poddali się ateńskiemu dowódcy, Pachesowi, który zgodził' się, by mityleńscy posłowie udali się do Ater., gdzie lud miał okreœlić warunki kapitulacji. Tydzień póŸniej 42 okręty peloponeskie pod dowództwem Spartanina Alkidasa zjawiły się koło wybrzeży azjatyckich pod.Embšton, ouczym jed- nak Paches nie wiedział. W maju Peloponezyjczycy wtargnęli do Attyki i tam pozostali, tak że wojska ateńskie były zajęte obronš murów. Tym- czasem Alkidas powoli i bojaŸliwie wiódł swš eskadrę od przylšdka Tajna- ron obok Delos, Ikarii i Mykonos aż do Embaton. Stšd, zamiast uderzyć na wojska Pachesa pod Mitylenš lub -jak to mu sugerowali doradcy - zdobyć sobie bazę w Jonii, by następnie wzniecić ogólne powstanie i po- zyskać poparcie perskiego satrapy Pissuthenesa, Alkidas wycofał się naj- pierw do Efezu, póŸniej zaœ uciekł na południo-zachód w stronę Pelo- ponezu œcigany zawzięcie przez eskadrę Pachesa. Tchórzliwš tę ucieczkę ukoronował bezsensownym okrucieństwem, z jakim mordował każdego schwytanego żeglarza, dopóki go Samijczycy nie przestrzegli, że robi sobie nieprzyjaciól ze wszystkich ludzi, którzy dotšd sprzyjali sprawie Pelopo- nezyjczyków. Po odpłynięciu Alkidasa Paches wypędził perskich poplecz- ników, którzy sprawowali władzę w Notion, i utrwalil zwišzek tego miasta z Atenami,, osiedlajšc tu najpierw wygnańców z Kolofonu, następnie zaœ uteńskich osadników. PóŸniej zagarnšł inicjatorów powstania na Lesbos i odesłal ich razem z Salajthosem do Aten, gdzie poslowie mityleńscy ocze- kiwali już na posluchanie. W Atenach wielki wstrzšs wywołała wiadomoœć, że flota peloponeska wyplyn la na Morze Egejskie. Kiedy niebezpiećzeństwo minęlo, Ateńczycy wpadli we wœciekłoœć. Salajthosa stracono n.atychmiast, Zgromadzenie zaœ mialo zdecydować o losie Lesbos. Od œmierci Peryklesa żaden mšż stanu nie zapewnil sobie jeszeze przewagi, a pretendenci do władzy starali się stosować do nastrojów ludu. Tym razem _KlęQ ,.,człowiek, którego zapal- czywoœć graniczyla z okrucieństwem, postawił wniosek i przeprowadził uchwałę skazujšcš na œmierć wszystkich dorosłych mężczyzn w Mitylenie, a resztę ludnoœci -na niewolę. Wysłano trierę z rozkazem do Pachesa, ab -dzialal natychmiast. Następnego dnia nastrój ulegl zmianie i lud po- żalował swej okrutnej decyzji. Zgromadzenie zebralo się ponownie. Kleon bronišc uchwaly z dnia poprzedniego twierdził, że ten, co wlada imperium, nie może sobie pozwolić na żadne ustępstwa i musi bunty karać œmierciš. Jego glówny oponent, l iodotos, utrzymywał, że takie terrorystyczne me- tody . nie powstrzymajš państw podleglych od buntu, a tylko przedłużš opór zbuntowanych aż do ostatecznych granic możliwoœci, natomiast zniszcze- nle 1VllLyleny p0 jJI USLI.t llAlllaGy uVcu uy caLcaa. mvay vuc.aca.ay oa.Y t.a... równo, ale wniosek Diodotosa, by unieważnić popr zedniš uchwalę, przeszedł niewielkš większoœciš. Druga triera w ,ruszyła z najwyższym poœpiechem, ludzie jedli nie odkładajšc wiosel, a sypiali na zmianę, aż wplynęla do portu Mityleny w chwili, gdy Paches właœnie przeczytał rozkaz przywie- ziony przez pierwszš trierę i zabieral się do jego wykonania. Teraz więc tylko rozebrano mury Mityleny, pozbawiajšc jš również okrętów i wszyst- kich posiadloœci na wybrzeżu azjatyckim. C a ziemia na wyspie, poza - terytorium Methymny, została podzielona na 3000 działek, z których 300 poœwięcono bogom, a resztę przeznaczono na utrzymanie ateńskich osad-"' ników; mieszkańcy Lesbos uprawiali ziemię i placili 100 talentów rocznie ' : czynszu. Na wniosek Kleona stracono więzionych w Atenach inicjatorów . powstania. Było ich nieco więcej niż 1000 osób.I43 Wkrótce po ujarzmieniu Lesbos skończyla się żywnoœć w Platejach. Wal- ezyło tu jeszcze okolo 200 Platejczykćw i 25 Ateńczyków nie liczšc kobiet, pozostałym bowiem powiodła się genialnie pomyœlana ucieczka w burzliwš noc zimowš. Nie mogšc się dłużej bronić garnizon plate skl poddšł się spar.-, . .-: tańskiemu -.dowódcy, który obiecal mu bezstronnš rozprawę przed sšdem ' spartańskim. Pięciu sędziów przyslano ze Sparty. Wezwali oni Platejczy- ków i zadali im tylko jedno pytanie, czy okazali jakšœ pomoc Symmachii Spartańskiej w czasie wojny. Gdy Platejczycy zaprotest.owali przeciwko takiej formie rozprawy, zezwolono im wreszcie mówić o ich zaslugach w walce z Persami i zobowišzaniach, jakie mieli wobec sprzymierzonych z nimi Aten. Wówczas przedstawiciele Teb zwrócili się do sędziów doma- gajšc się pomsty za obywateli tebańskich, których Platejczycy wzišwszy do niewoli zabili na samym poczštku wojny. A sędziowie spartańscy wzy- wajšc Platejczyków jednego po drugim, każdemu z osobna zadawali to samo jedyne pytanie. Gdy każdy odpowiadał, że takiej pomocy nie okazał, prowadzono go od razu na stracenie. Œcięto również ateńskich jeńców, z kobiet natomiast uczyniono niewolnice. Miasto zr_ów_ _nano póŸniej z zie- miš, a jego terytorium oddano Tebom.i44 RzeŸ jeńców po kapitulacji Lesbos i Platejów stala w sprzecznoœci z ogól- nie przyjętymi przez Greków obyczajami wojennymi. Z państwami po- konanymi postępowano różnie. Sparta, poza wojnami messeńskimi, nie obracała swych nieprzyjaciół w niewolników, podczas gdy Argos i Ateny robiły to przy różnych okazjach. Jeńców wojennych zazwyczaj wymie- niano, wypuszczano po zapłaceniu okupu lub przetrzymywano aż do za- warcia traktatu pokojowego. W wojnie peloponeskiej od pierwszej chwili spotykamy się z aktami bestialstwa. Platejczycy uœmiercili swoich jeńców, Spartanie zabijali żeglarzy z państw sprzymierzonych i neutralnych, Ateń- czycy zaœ stracili poslów peloponeskich, których odesłał im Sitalkes. Egze- kucje jeńców z Mityleny i Platejów były jeszcze bardziej skandaliczne, sšdowego. lnne zko, jakie przyniosla ze sobš wojna, to zaostrzenie we- wnętrzniůch walk między demokratami a oligarchami, przy czym tak jedni, iak i drudzy mieli nieraz możnoœć zaprosić do swego miasta siły któregoœ z wielkich mocarstw. Tak właœnie stalo się choćby w Epidamnos, Plate- jach, Mitylenie i Notion. W roku 427 wyjštkowo okrutne walki wewnętrzne wybuchły na Kor- kyrze, w państwie, które mogło przeważyć szalę zwycięstwa na wodach zachodnich i dlatego miało wielkie znaczenie tak dla Aten, .jak i dla Sparty. Irew się polala, kiedy oligarchowie, oburzeni skazaniem pięciu z nich na ysokš grzywnę, wdarli się na posiedzenie Rady mordujšc tu 60 ze swoich przeciwników. Udalo im się zagarnšć wladzę, tymczasem zaœ przybyła ko- r -ncka i: ies a, która przywiozła spartańskich posłów. Oœmieleni ich obec- noœciš oligarchowie rzucili się na demokratów. W czasie walk obie strony a:aczęly uzbrajać niewolników, częœć miasta spalono, wreszcie demokraci ivzięli górę. W tym momencie zjawili się Ateńczycy z 12 okrętami i 5 set- kami hoplitów messeńskich i zdołali polożyć kres walkom. W parę dni póŸniej do Sybotów przy wybrzeżu Epiru zawinęła flota peloponeska złożo- na z 5;; okrętow, którš dowodził Alkidas--majšc przy sobie jako doradcę Erasidasa. Kiedy o œwicie ruszyli w kierunku Korkyry, Korkyrejezycy obsadzili 60 okrętów i w zupełnym zamieszaniu wypłynęli im na spotkanie. D ůa okręty przeszły od razu na strońę nieprzyjaciela, na innych zalogi walczyły między sobš, trzynaœcie zdobyli Peloponezyjczycy. Okręty ateń- skie ;}ronily się dzielnie. Zaatakowaly one skrzydło floty Peloponezyjczy- ków, którzy zlamali wówczas szyk ustawiajšc w kršg swoje statki. Ateń- czycy zaczęli ićh okršżać plywajšc w kolo tak, jak w ostatniej bitwie na Zatoce Korynckiej, a gdy zbliżyla się reszta floty peloponeskiej, wycofali się powoli w dobrym szyku, nieprzyjaciele zaœ nie oœmielili się na nich natrzeć. Następnego dnia Alkidas spustoszył poludniowy przylšdek wyspy. Na Korkyrze demokraci doszli tymczasem do porozumienia z oligarchami i vespólnymi silami obsadzili trzydzieœci okrętów. Ale tegoż jeszcze wie- czer a Alkidasa powiadomiono sygnałem ogniowym z Leukas, że od po- ludnia nadpkywa flota ateńska. Nocš więc niepostrzeżenie przemknšl się wzdłuż brzegów z Sybotów do Leukas. Gdy do portu Korkyry zawinęla ateńska flota zlożona z 60 okrętów, demokraci poczęli wyrzynać oligarchów : ich popleczników, z których wielu wolało popełnić samobójstwo niż wpaœć L ręce swych rodaków. Nie szanowano azylu œwištynnego, nie zważano na żadne ludzkie zwišzki. Przez caly tydzień, póki flota ateńska stala w porcie. rzeŸ trwala bez chwili przerwy. I tak jednak nieco Tigarc , hów- ocalalo. Uciekli oni na razie, ale póŸniej powrócili i przez dwa lata jeszcze prowadzili wojnę podjazdowš. aż wreszcie flota ateńska musiała znowu inter -eniow ać.t ' ClLCtlJ 1llaDtllC GWyCaC aLWct \YGO YL`i a.) Również główne państwa wojujšce były już zmęczone vojnš w owym roku 427. Na Peloponezie dawał się odczuć brak żywnoœci.' Jesieniš r. 428 odłożono drugi najazd na Attykę po częœci i dlatego, że zbiory były teraz bardzo ważne; przyjaciele Sparty przysyłali jej w tym czasie nie tylko pienišdze, ale rówież zboże i winogrona. Wydajnoœć produkcyjna Attyki i Aten spadła na skutek spustosz nia kraju i zarazy. W roku 428 Ateny-- n.ałożyły pogłównę (ęisphora) na bogatych óbywateli i metojków, .co przy- niosło im .200 talentów, a także zaczęły podwyższać daniny œcišgane z państw podległych.;4s Mimo wyczerpywania się rezerw finansowych Ateny starały się nadal kontynuować ofensywę morskš, usiłujšc odcišć nieprzyjaciela od wszel- kich dostaw i możliwoœci otrzymania posiłków. Latem r. 427 Nikiasz zdo- był i obsadził wyspę Minoę, z której skutecznie zablokował port Megary, Nisaję, latem zaœ r. 426 spustoszył Tanagrę w Beocji i wybrzeże Lokrydy. Głównš jego operacjš tego ostatniego lata był atak na przyjaznš Sparcie wyspę Melos, dokonany przy pomacy 60 okrętów i 2000 hoplitów. Ale Me- lijczycy nie przystšpili do Zwišzku Ateńskiego. Pod koniec r. 427 Ateń- czycy posłali 20 okrętów na Sycylię na pomoc swym sprzymierzeńcom, Leontinoj i Rhegion, które prowadziły wojnę z Syrakuzami i miastami doryckimi, pozostajšcymi nominalnie w przymierzu ze Spartš, natomiast latem r. 426 flota ateńska zdobyła Mylaj i Messanę, zyskujšc w ten sposób kontrolę nad cieœninš rozdzielajšcš Sycylię od Italii. Dalsze operacje na północnym zachodzie podjšł przedsiębiorczy strateg, Demostenes, z eskadrš 30 okrętów. Œcišgnšł on wielkie siły z Akarnanii, Zakynthos, Kefallenii Korkyry, spustoszył ziemie na Leukas i miał właœnie zamiar oblegać miasto Leukas od strony lšdu, kiedy Messeńczycy z Naupaktos skłonili go do wyprawy w głšb Etolii.l47 Demostenes nosił się z ambitnym planem ujarzmienia lub zjednania dla Aten wszystkich ludów œrodkowej Grecji aż po granice Beocji. Plan ten oznaczał odejœcie od strategii Peryklesa. Musiał bowiem pocišgnšć za sobš nowe zaangażowanie sił ateńskich ńa lšdzie, gdzie nieprzyjaciel miał zde- cydowanš przewagę, a bez wštpienia przewidywał również uderzenie na samš Beocję. W tej sprawie mógł Demostenes liczyć na pewne poparcie w Atenach, gdyż latem r. 426, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Nikiasz lšdował ze swoim wojskiem, by napaœć na Tanagrę, armia ateńska w pełnym składzie wyruszyła na spotkanie Demostenesowi do Beocji. Etolskie jego plany zakończyły się jednak żałosnym fiaskiem. Korkyra i Akarnania odmówiły udziału, lekkozbrojni sprzymierzeńcy z Lokrydy Ozolskiej zbierali się opieszale, a plemiona Etolów połšczyły się z nieocze kiwanš jednomyœlnoœciš. Zdobywszy kilka nieobronnych wiosek hoplicil i łucznicy Demostenesa zostali nagle otoczeni w dzikim kraju przez całe chmary górali etolskich uzbrojonych w oszczepy i proce. Gdy tylko łucz nicy wypuœcili strzały, Etolowie zaraz przyskakiwali, rażšc swymi poci- skami z trudem poruszajšcych się hoplitów. Wreszcie Ateńczycy i sprzy- mierzeńcy załamali się i uciekli. Może połowa dotarła do wybrzeża, gdzie oczekiwała na nich flota. Ocaleni Ateńczycy popłynęli do domu, Demoste- nes jednak pozostał w Naupaktos bojšc się zdać sprawę ludowi ze swego niepowodzenia. Jednego się przynajmniej nauczył: wiedział już teraz, że pozbawieni zabezpieczenia hoplici, zwłaszcza w okolicy górzystej, sš zdani na łaskę i niełaskę dobrze dowodzonych oddziałów lekkozbrojnych. Z prawdy tej zaœ wynikał jeszcze dodatkowy wniosek: gdyby nawet udało mu się pozyskać plemiona etolskie i z nimi razem qvkroczyć do Beocji, ci lekkozbrojni górale byliby tu na równinie całkiem bezbronni wobec konnicy i hoplitów beockich.l48 Niepowodzanie Demostenesa zachęciło Spartę do podjęcia wspólnej z Etolami wyprawy na posiadłoœci Aten i ich sprzymierzeńców znajdujšce się na północnym zachodzie. Tego samego lata r. 426 Sparta założyła wielkš i potężnš kolonię w Heraklei w Trachis, gdzie mogła liczyć na po- parcie zarówno mieszkańców Trachis, jak i Dorydy. Jej wojska z Heraklei mogły w każdej chwili zamknšć Wšwóz Termopilski, a sprzymierzona Do- ryda przegradzała dwa szlaki wiodšce jeden do Zatoki Korynckiej przez Amfissę, drugi z Beocji przez Fokidę, które, łšczšc się w Kytinion w Do- rydzie, stšd już schodziły razem na równinę malijskš. Sparta, dzierżšc mocno zarówno Kytinion, jak ,i Herakleję, mogłaby Tessalię, sojusznika Aten, odcišć od południa, a nie jest wykluczone, że jej siłom uda oby się przedrzeć na północ, by wesprzeć tam Chalkidykę i Bottiaję. Herakleja leżała także blisko Cieœniny Eubejskiej. Osadnicy spartańscy zaczęli budo- wać doki, mieli bowiem zamiar napadać na statki ateńskie w cieœninie, a przy okaz i łupić Eubeję. Jesieniš r. 426 wysłali oni oddział 500 hoplitów do Delf, dokšd przeprawił się właœnie spartański wódz, Eurylochos, na czele 2500 hoplitóv . Zaatakowani przez tak olbrzymiš armię Lokrowie Ozolscy nie próbowali oporu, wyjštek stanowiły tylko Ojneon i Eupalion, które wzięto szturmem. Następnie z pomocš Etolów Eurylochos zdobył Molykrion i nie umocnione przedmieœcie Naupaktos. Samo Naupaktos ocalało dzięki szybkiej kontrakcji Demostenesa. Nakłonił on Akarnańczy- ków, by dali mu 1000 hóplitów, i dowiózł ich morzem w ostatniej chwili, tak że zdšżyli jeszcze obsadzić mury. onieważ zbliżała się zima, Eurylo- chos przeszedł do zachodniej Etolii, aby dać odpoczynek swym wojskom. ' ymczasem Ambrakia uzbroiła się do wspólnego z nim uderzenia na Argos Amfilochijskie i na Akarnanię (rys. 24).l s Œwiadomi tych przygotowań Akarnańczycy zażšdali pomocy od dowód- ców 20 okrętów ateńskich kršżšcych opodal wybrzeży Peloponezu i od Demostenesa, który znajdował się w Naupaktos. Zimš 3000 hoplitów z Ambrakii zajęło Olpaj. Akarnańczycy zaœ wzmocnili garnizon w Argos i obsadzili Krenaj, majšc nadzieję przechwycić między dwoma punktami armię Eurylochosa, gdy nadejdzie ona głównš drogš wiodšcš z poludnia. Eurylochos jednak zboczyl ze szlaku, przeszedł nocš przez pozycje Akar~ nańczyków i połšczyi swe--siły z wojskami Ambrakii. Miał teraz pod swym dowództwem 6000 hoplitów i nieco lekkozbrojnych. Połšczone armie roz- łożyły się obozem na pólnoc od Argos, pod Metropolis, i czekały na przy- bycie wezwanych z Ambrakii posiłków. Wkrótce potem 20 okrętów ateńskich wpłynęło do Zatoki Ambrakijskiej i nadszedł Demostenes pro- wadz c ze sobš 200 messeńskich hoplitów i 60 łuczników ateńskich. Mia- š n.owany naczelnym dowódcš rozbil obóz pod Olpe, która byla niedaleko Metropolis. Eurylochos miał nad nim przewagę liczebnš i korzystniejszy stosunek hoplitów do lekkozbrojnych, Demostenes wiedział jednak, że nieprzyjaciel oczekuje jeszcze na dodatkowe posilki z Ambrakii. Zaofia- rował zatem bitwę. Szóstego dnia Eurylochos rozpoczšl atak dowodzšc osobiœcie lewym skrzydłem. Nie zdawał sobie sprawy, że oddział liczšc5. około 300 hoplitów akarnańskich i lekkozbrojnych leżał w zasadzce, wy- sunięty daleko do przodu i na zewnštrz jego skrzydła. Gdy tylko starł się z Ateńezykami i Messeńczykami, którymi dowodził sam Demostenes, Akarnańczycy poderwawszy się uderzyli na jego tyły. Eurylochos padł i , bitwie, a z nim razem wielu jego ludzi. Tymczasem na prawym skrzydle Ambrakioci i Peloponezyjezycy rozbili swych przeciwników i parli w kierunku Argos, tu jednak odcięły im drogę zwycięskie wojska Demo- stenesa i pognaly w rozsypce ku nadmorskim Olpaj. Następca Eurylocha, Spartanin Menedaios, rozpoczšl rokowania z De- mostenesem i dowódcami akarnańskimi. Jego polożenie bylo rozpaczliwe. Niedobitki wielkiej armii schroniły się na bezwodnym wzgórzu, odcxętym i od strony lšdu, i od strony morza. Menedaios zawarł tajemne porozu mienie, na mocy którego miał sam wraz ze swymi Peloponezyjczykami.::v. przejœć bezpiecznie przez linie nieprzyjaciela, pozostawiajšc Ambrakxotov i oddziały najemne własnemu losowi. Tymczasem Demostenes dowiedzxał się, że posilki z Ambrakii sš w drodze, wysłał więc swoich ludzi na polnoc, by obsadzili przejœcia i urzšdzili zasadzkę w pobliżu Idomene. Pod Olpaj :' zaœ Menedajos zaczšł właœnie wyprawiać Peloponezyjczyków malymi gru-: pami na równinę, biegli jednak za nimi również sprzymierzeńcy i najemni-' cy. Ądłnierze akarnańscy, nieœwiadomi porozumienia, jakie dowódcš ich-? zawarl z Menedajosem, napadli na uciekajšcych i wywišzała się ogólna bitwa. Skończyło się na tym, że Menedajos ze swymi Peloponezyjczykaxnl przeszedł ostatecznie przez linie nieprzyjaciela, natomiast spartańscy' sprzymierzeńcy i najemnicy, ponióslszy pewne straty, rozpierzchli się po;' wzgórzach. Wówczas Demostenes wyruszył na pólnoc, o œwicie zaskoczył niespodzianie ambrakijskie posiłki i wybił je niemal do nogi. Ambrakiociv bowiem nie wiedzieli nic o bitw,ie pod Metropolis ani o tym, co po xziej.; ', " ůPaleck la ` -- /1 n d' ů IDol l.5 1' 40i I ` \ I \ , \ -\ , , 1 , ů , , \\ , ,, ` , , , v, ` `1 1, , ';,i, ' ' ,I G;\'f'.:\JI.ltR:\lil)SłC:\ / , , ; ,,l,; / .r : . r . r / ' / i , ' ''r' r ' r I ; ; I .A cFs ''l , , ,m:n.r ) 1 i Agnlovur -.. \ HG ',1.\ vl s\ ' " n a ..m r,:;r.:: ,,.,,,. ,.;,nn"co Wn m n.P.m ; , 4,;i.,.,.e'r " Hammond Rys. 24 Działania 434 Pierwsza częœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) nastšpiło. Na poczštku nie stawiali wcale oporu mówišcym po dorycku Messeńczykom, bo wzięli ich za swoich współrodaków; a ponieważ było Nœród nich najwięcej hoplitów, na terenie nierównym i zalesionym lekko- zbrojni Demostenesa mieli nad nimi olbrzymiš przewagę. Pozbawiwszy Ambrakię prawie całej piechoty, Demostenes zamierzał uderzyć teraz na jej mury. Akarnańczycy jednak odińówili. Nie życzyli sobie bynajmniej placówki ateńskiej tak blisko swoich granic. Po odplynięciu floty ateńskiej Akarnania i Amfilochia zawarly z Ambrakiš przymierze obronne na sto' lat, co zakończyło aktywne działania wojenne na tym terenie. W czasie zimy Korynt zdołał przesłać lšdem 300 hoplitów do Ambrakii, zabezpie- czajšc jš w ten sposób przed ateńskim atakiem.l50 Wypadki te podważyly autorytet Sparty, a wzmocnily pozycję Demo-. stenesa. Pod jego dowództwem armia, złożona głównie z wojsk lekkozbroj- nych, zadała pierwszš w tej wojnie klęskę peloponeskim i ambrakijskim ho litom. Sparta utraciła inicjatywę w œrodkowej Grecji, gdzie jej kolonię ; H rakleję gnębili spartańscy urzędnicy i cišgłe ataki Tessalów, zadowoliła si natomiast dokonanym wiosnš r. 425 najazdem na Attykę oraz wysła- ę niem na Korkyrę . 60 okrętów peloponeskich w nadziei obalenia tam de- mokracji. W Atenach lud uchwalił, aby obniżyć procent płacony Atenie od' pożyczek zacišgniętych na wojnę, a także podnieœć daniny państw podległych mniej więcej do sumy 1000 talentów rocznie, niezależnie od ,.: odszkodowań wynoszšcych dodatkowo około 200 taientów.l51 Liczšc na te pienišdze Ateńczycy wyposażyli 40 okrętów, które miały , opłynšć Korkyrę, a następnie wzmocnić flotę na wodach sycylijskich, '.:, gdzie brak było znaczniejszych sukcesuw. Demostenesa, nie piastujšcego w tym czasie żadnego urzędu, upoważniono do wzięcia udzialu w ekspe- dycji jak również do użycia wojsk na Peloponezie, gdyby uznał to za wskazane. Kiedy flota znalazta się koło wybrzeży messeńskich, zerwała się burza, statki zatem przybiły do Pylos, skalistego przylšdka po ze- wnętrznej stronie osłoniętej przystani (patrz rys. 25). Demostenes pragnšł ufortyfikować sam cypel przylšdka, ale strategowie się nie zgodzili. Kiedy niepogoda się przedlużała, żolnierze zaczęli z nudów budować mur z su- rowego kamienia i wzmacniać go glinš, którš w braku naczyń przynosili na plecach, zgarbieni i splótłszy ręce z tyłu, żeby nie spadała. Po szeœciu dniach wreszcie się wypogodziło i flota odpłynęła na Korkyrę i Sycyiię, pozostawiajšc Demostenesa wraz z pięcioma okrętami w jego twierdzy. Dopóki ezterdzieœci okrętów stało pod Pylos, Spartanie nie podejmowali żadnych działań; obchodzili właœnie u siebie œwięto, a wojska ich jeszeze były w Attyce. Skoro jednak Demostenes pozostał tu tylko z pięcioma okrętami, odwołali swoje wojska z Attyki a flotę z Korkyry, osadzili oddział hoplitów na wyspie Sfakterii, bo łatwo było z niej strzec obu wjazdów do przystani, które zamierzali zresztš zablokować specjalnymi . ; /i Il ir , , r, I l %li I , ' `1 , - \ \ I ' : ` '.\ 1 '. ' p o r v1 . , \ \ Y \ / 1 ,, , t 1 ` ' . /,,i 1 ' / ' , 1 1 / ' , , ',/ i / ! /S\'-/ I , ` . Irl,i,' n.5 I ,,s Rys. 25 Pylos w r. 425; P -przyczółek lšdu umocniony przez Ateńczyków (Th. IV 4,3); W1 i W2 -dwa wejœcia do portu (Th. IV 8,6); F -dawne fortyfikacje używane przez Spartan (Th. IV 31,3; 35,1); Wd -woda w "szczelinie Meritta" (Th. IV 26,4; 31,2); OS -obóz Spartan (Th. IV 31,2); L -miejsce zejœcia na lšd (Th: IV 31,1; 32,2); S -stanowisko floty spartańskiej (Th. IV 14,1). statkami. Najpierw jednak spróbowali zdobyć szturmem pozycję Demo- stenesa. Demostenes poslał dwa ze swych pięciu okrętów, by wezwały flotę ateńskš z powrotem z Zakynthos, otrzymał także przypadkowe posiłki w postaci jednego messeńskiego trzydziestowiosłowca i jednej mniejszej łcdzi, które brały udział w pirackich wyprawach, a teraz przyłšczyły się do niego. Pozycja była z natury obronna i bardzo trudna do zdobycia, a ludzie Demostenesa -zapewne razem około 1000 hoplitów, łuczników i żeglarzy (ci ostatni z zaimprowizowanymi tarczami) -z zaciekłym męstwem odpierali wszelkie ataki i udało im się nawet zranić najwybit- nieiszego z dowódców spartańskich, Srasidasa, którego tarczy użyto póŸ- niej razem z innymi na pomnik zwycięstwa Ateńczyków. Trzeciego dnia zjawiła się flota ateńska. Następnego ranka okręty wpłynęły do przystani przez dwa wjazdy nie zablokowane jeszcze przez Spartan, a zaskoczywszy tu nie przygotowanš flotę nieprzyjacielskš rozbiły jš całkowicie. Obję y potem straż na wodach wokół wyspy Sfakterii, gdzie pozostało odciętyćh 420 Spartan razem z obsługujšcymi ich helotami. Władze lacedemońskie przybyły wkrótce na miejsce. Doszło do zawie- Ateny bliskie zwycięstwa (428-424 r.) 436 Pierwsza częœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) szenia br oni, na mocy którego Ateńczycy pozwolili na dostawę żywnoœci dla ludzi na wyspie, Spartanie zaœ wydali im w zamian calš swojš flotę v eojennš. Spartańscy poslowie pospieszyli do Aten ofiarujšc pokój i przy- mierze za uwolnienie zamkniętych na Sfakterii. Gdyby Ateny wówczas się zgodziły, imperium ich nie groziłby już atak ze strony Sparty, której stanowisko ulegloby znacznemu osłabieniu. Sparta bowiem nie zasięgnęła rady swych sprzymierzeńców; gotowa była poœwięcić ich interesy, wy- rzec się walki o wolnoœć i sprzymierzyć z państwem-tyranem. W przymie- rzu takim Ateny bylyby partnerem o wiele silniejszym i mogłyby ieœliby zechciały -wykorzystać na drodze dyplomatycznej tę przewagę, ; którš zdobyła im œmiałoœć Demostenesa. Gdyby jeszcze żył Perykles, uda- łoby mu się może przekonać Zgromadzenie, by przyjęło te propozycje. Ale po szeœciu latach wojny lud chciał bardziej namacalnych korzyœci, ' a. Kleon podjudzał go do dalszych żšdań. Na jego wniosek Zgromadze- nie postanowilo odpowiedzieć: Jeżeli Sparta wyda Atenom ludzi na -, Sfakterii, a ponadto Nisaję, Pegaj, Trojzenę i Achaję, Ateny przedlużš , rozejm i przystšpiš do szczegółowego omówienia warunków pokoju. Gdy 1-,osłowie prosili o .poufne spotkanie z oficjalnymi przedstaů, icielami Aten, Kleon zażšdał publicznej dyskusji. Wówczas poslowie powrócili do Sparty. W Pylos ateńscy dowódcy twierdzšc, że Spartanie naruszyli warunki rozejmu, zatrzymali calš spartańskš flotę, tj. 60 okrętów. Dzialania wojen- ne rozpoczęły się na nowo. Ateńczycy napotykali znaczne trudnoœci, nie mieli bowiem gdzie wycišgać na brzeg swych okrętów, a na samym przy- lšdku znajdowali zbyt malo wody. Kilka okrętów patrolowało morze wo- kól Sfakterii w cišgu dnia, nocš zaœ w pobliżu wyspy pływala cala flota, która wzrosla po otrzymaniu posilków do 70 okrętów. Mimo tej czujnoœei male lódki i majšcy skórzane worki nurkowie dostarczali na wyspę żyw- noœć hoplitom i ich obsludze. Ateny tymczasem musialy troszczyć się o zaopatrzenie dla mniej więcej 14 000 żolnierzy i wioœlarzy znajdujšcych się w tak odległym miejscu. Gdyby zaœ blokada miała się przecišgnšć aż do zimy, flota ateńska nie byłaby w stanie pływać w pobliżu wyspy, a daleki.ch dostaw żywnoœci również nie dałoby się utrzymać. W Atenach lud zaczšł żałować tej nieustępliwej postawy, którš za radš Kleona przyjęlo Zgromadzenie wobec poslów spartańskich. Gdy wysunięto wniosek, by dla zbadania sytuacji na miejscu poslać Kleona z kimœ jeszcze do towarzystwa, Kleon zareplikowal, że trzeba działania, a nie badania i że bdyby strategowie byli mężami, pojmaliby latwo Spartan; on przy- najmniej by to zrobił, gdyby sprawował dowództwo. Zaczepka Kleona vs ymierzona była przeciw jego rywalowi, Nikiaœzowi, który był najstar- szym strategiem obecnym na Zgromadzeniu, skrupiła się jednak na nim samym, gdy Nikiasz zaproponowal, że zrzeknie się dowództwa i jemu rmcuy umanac cwycyavwa `tco 'rcY a. wlaœnie je odstšpi. Kleon próbowal się teraz wycofać. Ale im usilniej się bronił, tym głoœniej całe Zgromadzenie krzyczało do niego: "Płyń!" Osta- tecznie poplynšł do Pylos, wyznaczywszy na współdowódcę jedynie De- mostenesa i zabierajšc ze sobš pewnš liczbę hoplitów, peltastów i łuczni- ków. Zapewnienie Kleona, że w cišgu dwudziestu dni weŸmie do niewoli Spartan lub sam zginie, zostało wyœmiane przez Zgromadzenie. Ateńczycy 'oowiem mieli tak wysokie pojęcie o wartoœci bojowej kilkuset spartań- skich hoplitów, iż daremnoœć wszelkich prób ataku ze strony znajdujšcych się na miejscu 14 000 ich wlasnych ludzi wydawala się im zupełnie zro- zumiała. Kiedy Kleon przybyl do Pylos, Demostenes ukończył już swoje przygo- towania. Powstaly przypadkiem, a rozniecony wiatrem pożar spalił znacz- nš częœć pokrywajšcego wyspę lasu, pozwalajšc mu w ten sposób na lepsze rozeznanie terenu, a także liczby i stanowisk Spartan. Demostenes wylšdowal o œwicie na Sfakterii, a rozwinšwszy swe wojska, wysłał lekko- zbrojnych, by nękali Spartan, hoplitów zaœ trzymał w pewnej odległoœci. W tumanach popiołu drzewnego, przeslaniajšcych niemal calkowicie wi- docznoœć, Spartanie, rażeni ze wszystkich stron oszczepami, strzałami i kamieniami, wycofali się wreszcie do prowizorycznego fortu, gdzie bro- nili się dzielnie, póki Messeńczycy wspišwszy się na urwisko nie zaszli ich od tyłu. Wtedy œcieœnili szeregi wiedzšc, że koniec jest blisko. Ale Klecn i Demostenes odwołali swoich żołnierzy i wezwali ich do poddania. Otr zymawszy rozkazy od dowództwa na lšdzie, by decydowali sami o swym losie, nie godzšc się jednak na nic haniebnego, Spartanie postan.owili się poddać. I nim minęło dwadzieœcia dni od chwili wyjazdu Kleona, znalazł się on z powrotem w Atenach z 292 jeńcami, wœród których było okolo 120 Spartiatów. Sukces ten zawdzięczał swej własnej energicznej polityce i talentom wodzowskim Demostenesa.m2 Zwycięstwo ateńskie wywołało upadek ducha w Sparcie. Kiedy Ateń- czycy zagrozili zabiciem jeńców, jeœli choć jeden Spartanin postawi nogę na ziemi attyckiej, skończyly się od razu : ajazdy na Attykę. Utraciwszy tę odrobinę inicjatywy, jakš mieli na lšdzie, i pozbawieni całkowicie floty, Spartanie zostali zmuszeni do defensywy. Ateńczycy zaœ wykorzystywali swojš przewagę. Messeńczyków z Naupaktos osiedlili w Pylos, skšd czynili wypady w głšb kraju i zachęcali helotów do buntu. Flota udała się z Pylos na Korkyrę, gdzie przy pomocy demokratów pokonała oligarchów. Nie- liczni ocaleni poddali się pod warunkiem, że o ich losie zadecyduje lud Atenach. Jednakże z powodu formalnego naruszenia rozejmu ateńscy strategov ie wydali jeńców demokratom, którzy ze skrajnym okrucieństwem w 'rżnęli ich co do jednego. Na Morzu Egejskim Nikiasz podjšl od strony morza wielkie natarcie na wybrzeże korynckie, rzucajšc tu 80 okrętów i statki przewożšce jazdę. Nocš 2000 ateńskich hoplitów i 200 konnych wylšdowało razem z oddziałami pieszymi œcišgniętymi z Miletu, Andros i Karystos. Koryntianie wiedzieli o zamierzonym ataku, ale sily ich były podzielone. W zawziętej bitwie zwyciężyl Ateńczycy. Wówczas spusto- szyii jeszcze dalsze częœci Koryntii i wybrzeże Epidauros, zajęli przylšdek Methany i zbudowali mur w poprzek jego najwęższego miejsca. Pozosta- w ili tu garnizon, którego żołnierze dokonywali wypadów na sšsiednie tErytoria Epidauros, Haliejs i Trojzeny. W czasie zimy r. 425/424 Ateń- czycy odrzucili kilka propozycji pokojowych ze strony Sparty, a gdy udało im się pojmać perskiego wyslańca, przeczytawszy wiezione przez niego do Sparty pisma dowiedzieli się, że Persja nadal zachowuje neutralnoœć. Oni również wyprawili poselstwo na dwór Wielkiego Król.a. We wschod- niej częœci Morza Egejskiego okręty ateńskie œcišgały podwyższonš da- ninę, a Chios, jedyne niezależne jeszeze państwo zwišzkowe, na rozkaz z Aten poslusznie zburzyło œwieżo wzniesione umocnienia.l53 W lecie r. 424 Nikiasz zadał bolesny cios samej Lakonii. Zdobył , on wyspę lacedemonskš Kytherę i obsadzil tam garnizon. Z tej bazy morskiej Ateńczycy przechwytywali statki handlowe plynšce z Egiptu i Libii do Lakonii, Nikiasz zaœ przez cały tydzień pustoszyl wybrzeża lakońskie nie napotykajšc wielkiego oporu. Nieco póŸniej tegoż lata Ateńczycy usiłowal -- zdobyć, Megarę i odcišć w ten sposób Peloponez od Beocji i œrodkowej Grecji: Od samego poczštku wojny Megaryda była pustoszona dwa razy każdegó roku, w Nisai siedział garnizon peloponeski ze spartańskim do- wódcš, a wygnani z miasta oligarchowie 2ajęli ..Pegaj i stšd napadali na pracujšcych na polach Megarejczyków. Znużony tym wszystkim lud za- mierzał zaprosić z powrotem wygnanych oligarchów. Wtedy to wlaœnie , przywódcy demokratyczni porozumieli się z Atenami, obiecujšc wydać ' im miasto. Nocš przybyły z Minoi wojska ateńskie -Demostenes z lekko- zbrojnymi i Hippokrates z szeœciu setkami hoplitów. Ukryli się oni pod Długimi Murami, które łšczyky Megarę z Nisajš. Tuż przed œwitem spi- skowcy otworzyli bramę w Długich Murach, a przez niš wpadł Demostenes ze swymi ludŸmi i odcišl Megarę od Nisai. Zawiodła jednak druga częœć- planu spiskowców, w której mieli oni wydać samš Megarę, i Ateńczycy, , wzmocnieni o œwicie przez 400 hoplitów i 600 konnych z Eleusis, spędzili ten dzień wznoszšc mur odcinajšcy garnizon peloponeski w Nisai. Drugie- go dnia wieczorem garnizon się poddał.. lteńczycy zajęli wówczas Nisaję, zburzyli częœć Długich Murów od strony lšdu i przygotowywali się do. oblężenia Megary (patrz rys. 20). Kiedy przyszła wiadomoœć o ateńskim ataku, wódz spartański, Brasidas, œcišgał właœnie wojska niedaleko Koryntu. Natychmiast posłał wezwa- nie do Beotów. Mieli spotkać się z nim następnego dnia przed œwitem w Tripodi5kos w Megarydzie. Przybył na spotkanie pierwszy, wiodšc ze sobš ol ół0 4000 hoplitów, z którymi szedł całš noc po kapitulacji garni- zonu w Nisai. Było jeszcze ciemno, gdy zjawił się pod Megarš, ale nie wpuszczono go do miasta. O œwicie nadeszly wojska beoekie złożone z 2200 hoplitów i 600 konnych. Brasidas zajšwszy wybranš przez siebie pozycję zaofiarował bitwę, ale strategowie ateńscy postanowiIi jej nie przyjmować, bo Spartanie mieli nieznacznš przewagę liczebnš. Nie chcieli więc narażać swej armii na ciężkie straty, gdyż Ateny miały niewielkie tyiko rezerwy wojsk pieszych, natomiast nieprzyjaciel -niemal nieogra- niczone. Yied3r-.Ateńczyc r wycofali szę do Nisai, Megara otworzyła ,bramy przed Brasidasem. Oligarchowie uwięzili mniej więcej stu demokratów, oskarżyli ich o zdradę, a przeprowadziwszy publicznš rozprawę stracili. Symmachia Spartańska utrzymała Megšrę, a Brasidas wycofał się do Koryntu. 54 W tym okresie wojny Ateny znalazły się u szczytu powodzenia. Mili- tar ny i polityczny autorytet Sparty został znacznie zachwiany. Spartiaci poddali się na Sfakterii. Samš Spartę osłabialy bunty.w...Messenu.....i.w...La-.. konii. Nie zdołała pomóc członkom swojej Symmachii. K ory nt_ utršcił wszystkie kolónie nš Morzu Jońskim i Egejskim, pozostaly mu tylko Leu- kas i Ambrakia, a i te utrzymywał jedynie dzięki swym garnizonom. Już od r. 433 marnował nadaremnie ludzi, pienišdze i okręty. Megara zubo- żala, a samemu jej istnieniu zagrażala teraz ateńska okupacja Nisai. Wszystkie państwa Symmachii ponosily straty na skutek stalego pustosze- nia wybrzeży i przechwytywania statków handlowych. Flota peloponeska przestała w ogóle operować. Pierœcień blokady zaciskal się coraz bardziej, gdyż Ateny posiadały już umocnione placówki w Pylos, na Kytherze, w Methanie, Nisai, na Minoi, w Pteleon i na Atalancie, a na zachodzie bazy dla swojej floty na Zakyńthos, Kefallenii, Korkyrze, w Natipaktos i Akarnanii, co zapewniało im kontrolę również nad Ojniadaj i Anaktorion. Wyczerpanie długš wojnš doprowadziło w wielu państwach do wewnętrz- nego rozbicia i oslabiło możliwoœci oporu. Nawet w miastach beockich, któ- re najmniej ucierpiały, przywódcy demokratyczni zwracali się gdzienie- gdzie do Aten z proœbš o interwencję.l55 Ateny zapłaciły wysokš cenę za swój sukces. Zaraza zmiotla trzeciš ezęœć ludnoœci. W cišgłych walkach przerzedziły się szeregi wojska: podczas gdy w r. 431 wyszło w pole 13 000 hoplitów pierwszej linii, należy wštpić, czy w i'. 424 dałoby się jeszcze wystawić chociaż 8000. Wobec potrzeb wojen- ny ch ta liczba hoplitów stawała się niebezpiecznie mała. Z drugiej strony flota była na zwyczajnie potężna. Straciła tylko niewiele okrętów, a za- łoji ich pochodziły, przynajmniej częœciowo, z państw podległych. Wojna zakłóciła równowagę klas majštkowych w Atenach. lasy najwyższa i œrednia znalazł5ů si teraz w mnie szoœci a w demokracji wladzę spra- j , wowała klasa najbiedniejsza. Wojna spowodowała również rozbieżnoœci w interesach rciżnych klas. Najcięższe siraty ponosili hoplici i konnica. Oni bowiem dokonywali morskich desantów, walczyli w bitwach i oble- gali miasta. Klasy, z których się rekrutowali, ucierpialy najwięcej na sku- tek spustoszenia Attyki, a od nich właœnie państwo oczekiwalo œwiadczeń w postaci liturgii i podatków placonych od osoby. Bez uszczerbku dla swych uczuć patriotycznych pragnęli teraz przyjšć korzystne, ofiarowane przez Spartę warunki i skończyć wojnę. Tetów niewielu tylko zginęło w bitwach. Podatków żadnych nie placili. Otrzymywali natomiast wyna- grodzenie państwowe, które było niejako ich ubocznym dochodem plynš- cym z faktu posiadania imperium, tak że nie tylko patriotyzm, ale i wlasny interes kazal im dšżyć do rozszerzenia imperium przez dalsze kontynuo- wanie wojny.l5s Ta rozbieżnoœć interesów między dwiema glównymi gru- pami w państwie dostarczala tematów twórcom politycznej komedii ateń- skiej. W marcu r. 426 na Wielkich Dionizjach, na których byli obecni również przedstawiciele państw zwišzkowych, Arystofanes wprowadzil te wlaœnie państwa na scenę w postaci niewolników pracujšcych ciężko w mlynie, a wspomniał również o piętnowaniu jeńców samijskich. W lu- tym. roku następnego na Dionizjach Wielkićh wyœmiał opinię Ateńczy- ków o przyczynach wojnyy podkreœlil, jak bardzo chłopi attyccy tęskniš ' do powrotu na wieœ i zaatakował przywódców stronnictwa wojennego. W lutym r. 424 wyszydził publicznie Kleona przedstawiajšc go jako pod- żegacza wojennego, który odrzucil pokojowš inicjatywę Sparty, by wzmoc-:. nić swojš własnš wladzę.l5' Były to wszystko żarty komedii attyckiej, ale żarty ostre, smagajšce ludzi, którzy nalegali na przedlużenie wojny. Jednym ze skutków poglębiajšcej się rozbieżnoœci interesów wewnštrz państwa była nieufnoœć do urzędników wykonawezych, którzy rekruto- wali się głównie z klas wyższych. Formiona zapewne w tym wlaœnie cza-'. sie oskarżono o nadużycia i ukarano grzywnš. Demostenes po swojej klęsce w Etolii bał się stanšć przed ludem. W lecie r. 424 Hermokrates, zdolny mšż stanu z Syrakuz, naklonił miasta greckie na Sycylii, aby zawarły ze sobš pokój i pozbyły się aterskich interwentów. Kiedy wojska ateńskie powrócily do domu, dwóch strategów skazano na wygnanie, trzeciego zaœ ... na zapłacenie grzywny, gdyż uznano, że dali się przekupić i dlatego nie ujarzmili calej Sycylii. Powodzenie na tylu frontach wzbudzilo bowiem w Ateńczykach nienasycone ambicje i napelniło ich nieuzasadnionš pew- noœciš siebie. Na dwóch terenach jednak wiodlo im się gorzej : na Chalki= d rce i w Bottiai, gdzie nie udało im się pokonać powstańców, oraz na wy- brzeżu Azji Mniejszej, gdzie wygnańcy z Samos i Lesbos stworzyli dwa oœrodki oporu. A na lšdzie šteńscy hoplici cišgle nie byli w stanie odnieœć rozstrzygajšcego zwycięstwa nad nieprzyjacielem.'e' 3. KLFSKI ATEN I POKŁJ NIKIASZA (424-421 r.) Latem r. 424, kiedy armia ateńska wróciła z Megarydy, strategowie ustosunkowali się przychylnie do zabiegów pewnych demokratów z miast beockich, którzy prosili o pomoe, chcšc zaprowadzić w calej Beocji rzšdy demokratyczne. Plan przewidywal atak z trzech stron naraz. Wygnańcy z Orchornenos w północnej Beocji zamierzali z pomocš swych popleczni- ków fokejskich zdobyć Cheroneję leżšcš blisko granicy Fokidy z Beocjš. Demostenes mial wyplynšć z Naupaktos z 40 okrętami i zajšć na południo- ů o-zachodnim wybrzeżu Beocji miasto Sifaj, które obiecali mu wydać spiskowcy. Zadaniem glównych sił ateńskich było zawladnięcie œwiętym c kręgiem Apollona w Delion w południowo-wschodniej Beocji i stworzenie tam umocnionego punktu oparcia dla beockich powstańców. Wszystkie trzy ataki planowano na ten sam dzień, aby wojska beockie musialy się po- dzielić. Na poczštku listopada przystšpiono do realizacji zamierzeń. Zo- taly one jednak zdradzone nieprzyjacielowi, o czym Ateńczycy nie wie- dzieli. Demostenes przybyl za wczeœnie, bo zaszła pomylka co do czasa, i nie wpuszczono go do Sifaj. Nic nie zaszło również w Cheronei. Hippo- krates tymczasem zbliżal się do Delion z wszystkimi powolanymi pod broń obywatelami, metojkami i cudzoziemcami. Po przybyciu na miejsce spę- dzil dwa dni obwarowujšc prowizoryczni.e œwięty okręg, a dnia trzeciego uyprawił swoje wojsko w kierunku Attyki, podczas gdy sam wydawał jeszcze ostatnie zarzšdzenia co do poster unków i budowy umocnień. Tego dnia wszystkie sily beockie wraz z oddziałami, które powrócily z Sifaj i Cheronei, zebraly się po kryjomu pod Tanagrš. Gdy dowiedziano się, że A.teńczycy wycofujš się z Beocji, dziesięciu z beotarchów głosowalo przeciw wszczynaniu bitwy, lecz jedenasty, dšs! z Teb, który w tym dniu wlaœnie sprawowal naczelne dowództwo, postanowil uderzy ć i sklonil swoich ludzi, by za nim poszli. Byl już wieczór, gdy Pagondas wydzieliY cddzial, który miał zatrzymać Ateńczyków w Delion. a calš armię ustawil iv szyku bojowym za wzgórzem, gdzie nieprzyjaciel nie mógl œledzić jego poruszeń. Spoœród 7000 hoplitów Tebańczycy na prawym skrzydle stali w szeregach glębokich na dwudziestu pięciu ludzi, a wszyscy inni, jak to bylo w zwyczaju, w szeregu po oœmiu ludzi. Skrzydel jego chronilo 1000 konnych, 500 peltastów i ponad 10 000 lekkozbrojnych. Na wiadomoœć o zbliżaniu się nieprzyjaciela Hippokrates pozostawil w Deli_on garnizon oraz 300 konnych, sam zaœ poœpieszyl do swojej armii. hekkozbrojni byli już daleko w drodze do kraju, ale i bez nich jazda i ho- l:lici dorównywali liczbš Beotom. Kiedy Pagondas znalazl się ze swoim wojskiem na szczycie wzgórza, spostrzegl, że Hippokrates ustawil już swych hoplit.ów w szeregi o normalnej glębokoœci oœmiu ludzi, konnicę zaœ na œkrzydlach, i zagrzcwajšc żolnierzy do bitwy dochodził właœnie do po- 442 Z SC łowy frontu. Paga ndas natyehmiast rzucił swych Beotów w dól do ataku, wykorzystujšc przy tym dogodne zbocze, wybrał w dodatku taki teren, gdzie górskie potol eńroniły z obu stron l.anki jego krótszego frontu. Hippokr'ates rozkaza l swoim Iudziom natrzee biegiem, by przeciwstawić się impetowi nieprzyjaeiela. Ale Tebańczycy na prawym skrzydle przewa- żajšcym eiężarem swego niezwykle głębakiego szyku zmiażdżyli Ateńezy- ków i przełamali ich linię. Natomiast na lewym skrzydle i w centrum spyehano Beotów ze znacznymi stratami do tyłu, ale Pagondas posłał ze swego skrzydla dwa oddziały konnicy, które okršżywszy niepostrzeżenie wzgórze uderzyły nagle na zwycięskich Ateńezyków i wznieciły wœród nieh panikę. Waw'czas już ea,Ia armia ateńska rzueila się do ueieczki. W poœcig ruszyla konniea beocka, a z niš również oddział Iokryjskiej, który właœnie zjawił się na polu walki. Nadejœeie noey zapobiegła ostatecznej klęsce. A i tak przecież na poboj;owisku pozostaly ciała 1000 hoplitów, mnóstwa lekkozbrojnyeh i wojsk pomocniczych, padł również sam Hippokrates. Oed- rrakże Ateńcz ycy wzmocnili jeszcze garnizon w Delion. Wkrótce zgnietli go uspólnymi siłami Beoci, Koryntianie, Megarejczycy, Maliowie i Pelo- ponezyjczycy. 200 Ateńczyków dostało się do niewoli, wielu poległo w bi- twie, reszeie udalo się uciec na okręty.l s Byla to w całej wo;jnie pelap.sneskiej jedyna rozstrzygajšea bitwa, w któ- rej Ateny uż yly szystkieh swaich siI Išdovyych... Sšrno przez się zwy- cięstwo Beatów mógla się zdawae nie tak decydujšce, gdyż zawdzięczali je nie tyle swej v yższoœci rrad ateńskimi hoplitami, ile raczej Pagondasowi i jego mistrzowskiej sztuce dowodzenia, a sami stracili przecież również aż 00 hoplitów. Kl ska pod Delion zawazyła jednak na calej stratęgii tej ojny. Al,eny uznaly slusznoœe rady Peryklesa; że nie wolno im w roz-, grywce na lšdzie ryzykować wszystkich rnażliwoœci państwa. Ieh siła leży na n orzu i od strony morza muszš pokonae nieprzyjaciela. Dla Beotów i Pelopanezyj zykaw straty ponaszone przez hoplitów nie miały większega znaczenia, panipważ i tak nie magły one zagrozić ieh przewadze liczebnej. Strata 1200 hoplitów sparaliżowała Ateny, gdyż powołały one pod broń już wszystkich,. któryeh powolać mogły. W tym ezasie wódz spartański, Brasidas, rozpoezšł wlaœnie ofensywę na Chalkidyce i w Bottiai, gdzie Atenorn nie udało się utrzymać w posłuEhu państw podległych. Sukcesy Ateńczyków przed bit .vš pod Delion przyGzyniły się do wy- slania na północ Brasidasa w leeie r. 424, kiedy to Perdikkas maeedoński i powstańcy z Ghalkidyki obawiajšc się ataku prosili o pomoe. Samej z. -esztš Sparcie zależało rów ież na stworzenżiz dywersji. Niebezpieczeń- stwa powstania w Lakonii i w Messenii było bowiem tak wielkie, że władze spartańskie zarganizowały już rzeż 2000 najwybitniejszych helotów, użyły specjalnych oddziałów konnicy i łuezników do utrzymywania porzšdku w kraju, a także na wszelki sposób starały się zapobiec dalszym napadom i najazdom na swoje terytorium. Poparły zatem Brasidasa, gdy zapropo- nował, że powiedzie armię do Macedonii. Dostał 700 wyzwolonych helotów (rceodamodeis) wyszkolonych na hoplitów oraz sumę pieniędzy wystarcza- jšcš na zacišgnięcie 1000 hoplitów na Peloponezie. Z Heraklei w Trachis, gdzie dołšczyło się do niego trochę przyjaznych Tessalów, wyruszył szyb- kim marszem przez Tessalię, która pozostawała wprawdzie w przymierzu z Atenami, nie była jednak formalnie w stanie wojny ze Spartš. Zdšżył dotrzeć do Dion w Pierii, zanim Tessalowie zdołali zebrać wojsko, by go zatrzymać: Tam połšczył swe siły z Perdikkasem, który dostarezył armii peloponeskiej połowę zaopatrzenia. Brasidas nie dał się wcišgnšć do wojny z zachodnim sšsiadem Perdikkasa, Arrabajosem z Lynkos, i razem z Chal- kidejczykami wkroczył na terytorium Akanthos, ważnego miasta na wschodnim wybrzeżu Chalkidyki. Nie zniszczył dojrzewajšcych właœnie winnic, ale nakłonił mieszkańców Akanthos do buntu przeciw Atenom. Zobowišzał się szanować wszystkie ich swobody i w imieniu władz spartań- skich zaprzysišgł przymierze z Akanthos. Wkrótce potem powstało prze- ciw Atenom .Stagejros, a Brasidas rozpoczšl pertraktacje z mieszkańcami Argilos. Wówczas rodacy ich w Amfipolis zawišzali spisek, aby wydać róvmież i to miasto Brasidasowi. Ponieważ pierwsze sukcesy Brasidasa przypadły równoczeœnie z kam- paniš w Beocji, dwaj ateńscy strategowie, Eukles w Amfipolis i Tukidy- des, historyk przebywajšcy w bazie morskiej na Tazos, nie otrzymali żadnych posiłków. Zimowš nocš, w czasie œnieżycy, Brasidas przekroczył granice terytorium Chalkidyki, zawarł przymierze z Argilos i sforsował pr zej: cie prz .z most nad Strymonem. Gdy wzeszło słońce, armia jego zaj- mowala już południowe przedmieœcie leżšce na zewnštrz murów Amfipolis, ale spiskowcom w mieœcie nie udało się otworzyć mu bramy. Eukles wysłał natych niast okręt wzywajšc na pomoc Tukidydesa. Tymezasem Brasidas, chcšc wykorzystać zaniepokojenie w Amfipolis, obiecał, że uwolni pojma- nych przez siebie jeńców, będzie szanował wszelkie posiadloœci obywateli i zapewni bezpiecznš drogę z zachowaniem całego majštku każdemu, kto by wolal opuœcić miasto. Warunki te przyjęto. Brasidas wkroczył do mi.a- sta na kilka g odzin przedtem, nim Tukidydes z 7 okrętami zdšżył dotrzeć do Eion przy ujœciu Strymonu. Brasidas próbował póŸniej bez powodzenia zdobyć Eion, ale za to trzy miasta na wschodnim brzegu Strymonu, Myr- kinos,. Galepsos i Ojsyme, przeszły na jego stronę. Upadek Amfipolis pocišgnšl za sobš rozmaite następstwa. Dochody i bu- dulec, które dotychczas plynęly stšd do Aten, znalazły się teraz w rękach Brasidasa, umożliwiajšc mu przystšpienie do budowy floty. W państwach podległych Atenom na północnych wybrzeżach Morza Egejskiego i na sš- siednich wyspach zaczęto przygotowywać powstanie. Umiarkowanie i wier- noœ raz danemu słowu, które charakteryzowaly Brasidasa, uważano po- 444 rierwsza częsc wolny peloponesxiel l m m I.l wszechnie za cechy Sparty, gtoszšce się obrońcš wolnoœci i autonomii. Ateńczycy zrobili sobie kozła ofiarnego z Tukidydesa i skazali go na wy- gnanie za utratę miasta, jakkolwiek uczynił wszystko, co bylo w jego mocy, aby je ocalić. W czasie zimy, gdy tylko pozwalała pogoda, Ateny v ,zmacniały swe garnizony. Brasidas jednak zdobył wiele małych miast między Eion a Chalkidykš, zajšł także Torone i wypędził z niej garnizon ateński. Sparta tymczasem odmówiła mu żšdanych posiłków, dšżyla bo- wiem jedynie do uzyskania dogodnych warunków pokoju, a poza tym sukcesy Brasidasa zaczynały już budzić zawiœć. W marcu 423 r. Spšrta i jej sprzymierzeńcy zawarli z Atenami zawieszenie broni na okres jednego roku na warunkach status quo i z zamiarem rozpoczęcia negocjacji w spra- wie traktatu pokojowego.lso W dwa dni po podpisaniu rozejmu miasto Skione na przylšdku Pallene r a Chalkidyce przeszlo na stronę Brasidasa, który nie wiedzšc nic o za- wieszeniu broni zawarł z nim przymierze, sam zaœ został uwieńczony przez mieszkańców Skione jako wybawca Hellady. W kilka dni póŸniej przy- szla wiadomoœć o rozejmie, z którego przedstawiciele Aten wykluczyli teraz Skione. Brasidas bronił sprawy tego miasta, gdzie osadzil już swój garni- zon, a władze spartańskie zaproponowały, by zgodnie z warunkami rozej- mu oddać ten problem pod arbitraż. Ateny jednak odmówiły. Kleon prze- prowadzil uchwałę skazujšcš na œmierć obywateli Skione i przygotowy- Jano już ekspedycję. Zdobycze Brasidasa zagrażały bowiem Potidai, głównemu punktowi oparcia Aten na Chalkidyce, a obawiano się również, że zwycięski wódz spartański może wzniecić powstanie na wyspach. W tym samym czasie na stronę Brasidasa przeszło miasto Mende, które za naru- szenie rozejmu uznało odrzucenie przez Ateny sšdu rozjemczego, a także pewne incydenty lokalne. Ateny objęły wówczas wyrokiem œmierci rów- nież obywateli Mende. W odpowiedzi na to Brasidas, usunšwszy ze Skione i z Mende wszystkie kobiety i dzieci, przysłał oddział oœmiuset ludzi, który mial pomagać tym dwóm miastom w obronie. Tak więc wojna nie usta- wała na Chalkidyce, choć gdzie indziej trwalo zawieszenie broni. Latem r. 423 Perdikkas, który niczego nie zyskał na zwycięstwach Bra- sidasa, namówił go do wzięcia udziału w ataku na Arrabajosa. Po umiar- kowanych sukcesach poczštkowych wœród żołnierzy macedońskich wy- buchła pewnej nocy panika i wszyscy uciekli, pozostawiajšc Brasidasa da- leko w głębi kraju, zmuszonego odpierać ataki Arrabajosa i jego illiryjskich sprzymierzeńców. Mistrzowskim pokazem sztuki dowodzenia wywiódł bez- piecznie greckie wojska ustawiwszy je do marszu w czworobok, a sam stajšc na ezele wyborowych oddziałów szturmowych. Jego ludzie zemœcili się na Macedońezykach plšdrujšc tabory Perdikkasa, który z właœciwš so- bie dwulicowoœciš sprzymierzyl się następnie z Atenami i przekazał im kilka miast w Bottiai. Brasidas został teraz odcięty od południa. Wojskom y.slanym ze Sparty nie pozwolono dzięki zabiegom Perdikkasa przejœć przez Tessalię, musiały zatem zawrócić. Do Brasidasa dotarło tylko kilku Spartiatów, którzy zamierzali rozejrzeć się w sytuacji i objšć władzę w miastach sprzymierzonych. Tymczasem Nikiasz, wyruszywszy z wiel- kimi siłami z Potidai, zajšł Mende i obległ Skione. Pod koniec zimy Bra- sidas próbował zdobyć przez zaskoczenie Potidaję, co mu się jednak nie udalo. Nie miał obecnie żadnej możliwoœci przyjœcia z pomocš Skione. Na wiosnę r. 422 rozejm się skończyœ Ateny nie były w nastroju do prowadzenia rokowań pokojowych. W roku tym wplywy z danin, podatków osobistych i innych Ÿródeł dochodu doszły pod œcislym nadzorem Kleona nieledwie do sumy 2000 talentów.lsl Można było zdobyć się jeszcze na ostateczny wysiłek. Kleon nakłonił lud do powierzenia mu dowództwa nad ti zyůstu konnymi, dwunastoma setkami hoplitów i znacznymi oddziałami przy slanymi przez państwa zwišzkowe. Przeprawiwszy się szybko mo- rzem uderzyl z dwóch. stron na Torone i zajšł miasto,. zanim Brasidšs zdšżył przyjœć mu z odsieczš. Stšd. popłynšl do Eion, zdobył szturmem tagejros i Galepsos, a Perdikkasowi i trackiemu władcy, Pollesowi, pole- cił, by przysłali mu posiłki do zamierzonego ataku na Amfipolis. Podczas gdy czekal bezezynnie na ich przybycie w Eion, wlaœni jego ludzie dawali upust swemu niezadowoleniu, porównujšc doœwiadczenie i rozmach Bra- sidasa z brakiem doœwiadczenia i ospałoœciš Kleona. A przecież Kleon dzialal dotychczas z szybkoœciš, na jakš pozwalala potęga morska Aten, i doprawdy nie miał podstaw, by uważać, że ustępuje pod tym względem komukolwiek. Teraz jednak niezadowolenie żołnierzy i jego własna bra- wura skłonily go wbrew zdrowemu rozsšdkowi do przeprowadzenia zwiadu wszystkimi siłami pod samymi murami Amfipolis. Brasidas tymezasem obserwował ruchy wojsk Kleona z pozycji, którš zajšł na wzgórzach na zachodnim brzegu Strymonu.-..Ujrzawszy wymarsz, odgadł zamiary nie- przyjaciela i wprowadzil swoje wojska do miasta. Liczbš dorównywały one silom Kleona, ale mniej bylo wœród nich hoplitów pierwszej linii. Kiedy Kleon podchodził ku miastu od południa, wszędzie panował cał- kowity spokój, bramy były zamknięte, a na murach nikogo. Zatrzymał więc kolumnę mar szowš i skierowal na lewo, frontem do muru wschodniego, sam zaœ poszedł naprzód, by mieć lepszy widok. W mieœcie Brasidas zgro- madził s oje wojska za murem wschodnim; główne siły pod wodzš spar- tańskiego oficera Klearidasa ustawił za bramš pólnocnš, a wyborowy od- dzial 150 hoplitów, którymi sam dowodził, za bramš południowš. Ateń- czycy nie byli w stanie widzieć, co się dzieje wewnštrz miasta. Zauważyli ty lko, że Brasidas składa ofiary, a bylo to właœnie normalnym wstępem do bitw . niektórzy zaœ dojrzeli w szparze u. dolu bramy mnóstwo kopyt końskich i nóg ludzkich. Doniesiono Kleonowi. który przyszedł sam się o tym przekonać. Natychmiast wy dal rozkaz odwrotu, liczšc, że zdšży się lilęstsi Aten i poko Nikiasza (4Z4 421 r.) ł46 Pierwsza częœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) wycofać, zanim nieprzyjaciel wypadnie z miasta. Najpierw przekształcił lewe skrzydło w kolumnę marszowš i skierował jš na południe w stronę Eion. Potem jednak obawiajšc się, że ogólny odwrót będzie w ten sposób zbyt powolny, zawrócił również prawe skrzydło i sam wycofywał się z wojskiem na południe, odsłoniwszy prawš flankę od strony nieprzyja- ciela. Gdy Ateńczycy przebiegali obok jego bramy, Brasidas, wskazujšc na chwiejšce się w nadmiernym poœpiechu włócznie i głowy, przemówił do swoich wyborowych hoplitów zapewniajšc ich, że wróg ten nie dotrzyma im placu, a następnie kazał otworzyć bramę i na czele swych ludzi uderzył w sam œrodek kolumny. Tyły jej zaatakował Klearidas wypadłszy równo- czeœnie z drugiej bramy. Większoœć Ateńczyków rzuciła się do ucieczki, wœród nich także Kleon, którego jednak zabito. Najlepsze oddziały zamy- kajšce kolumnę cofnęły się na wzgórze i walczyły dzielnie, póki i one nie uległy atakom konnicy i peltastów. Zginęło około 600 Ateńczyków. Z lu- dzi Brasidasa ,padła ~tylko .7, ale jednym. z nich był sam Brasidas. Zo- stał on z honorami wojskowymi pochowany w Amfipolis, które ogłosiło go swoim prawdziwym założycielem. Odtšd co roku na czeœć herosa Bra- sidasa odbywały się tu igrzyska i składano ofiary.ló2 Po klęsce pod Amfipolis, póŸnym latem r. 422, Ateny zaprzestały działań .. wojer ~nyeh i rozpoczęły-roknwania pokojowe. Pod Delion i na Chalkidyce straciły niemal czwartš częœć wszystkich swoich hoplitów. Rezerwy finan- sowe były już na wyczerpaniu. W zwycięstwie Sparty pod Amfipolis pań- stwa podległe widziały zachętę do powstania. Sama Sparta zaœ była skora, .: nawet bardziej skora od Aten, do pertraktacji pokojowych. Dla władz lacedemońskich kampania na Chalkidyce była nie tyle œwiętš wojnš o wy- zwolenie Hellenów, ile raczej sposobem zastraszenia Aten. Zależało im, by " ich ludzie wrócili do domu, zanim Sparta będzie zmuszona stawić czoło :' nowym niebezpieczeństwom. Spartšnie przeczuwali bowiem szerzšce się ; wœród członków Symmachii niezadowolenie i zaniepokoili się, gdy Argos " odmówiło przedłużenia wygasajšcego w r. 421 trzydziestoletniego pokoju ; ze Spartš, o ile ta nie odda terytorium Kynurii. Dšżyli więc do zawarcia , pokoju, a nawet, gdyby to było możliwe, porozumienia z Atenami, zanim Zwišzek Peloponeski się rozpadnie, Argos zaœ wystšpi przeciw nim zbroj- nie. Œmierć usunęła dwóch przywódców woj ennych, Kleona i Brasidasa. Następcy ich w oczach współobywateli, Nikiasz i Plejstoanaks, pragnęli abaj pokoju. Po wielu konferencjach ustalono wreszcie warunki tzw. oko'u_Nikiasza. w , Q ,y.:z jedx ,strQnyJ.a Sparta i e sprzymierzeńcy z drugiej, mieli zwiš- ' zać się na lat pięćdziesišt odnawianš corocznie przysięgš, że nie będ podejmawać żadnych działań wojennych przeciw sobie wzajemnie ani przeciw sprzymierzeńcom Aten, wszelkie spory oddajšc pod arbitraż. ( bię strony winny były zapewnić swobodny dostęp do ogólnogreckich miejsc tmęsm Aten i pokó Nikiasza (424 421 r.) kultu i strzec niezaieżnoœci delfickiej œwištyni Apollona, a także miast Delf. Jeńców miano zwolnić i zwrócić wszystkie miejscowoœci zajęt w czasie wojny. Upoważniono wreszcie Ateny i Spartę do wprowadzani hrszelkich zmian w warunkach traktatu, je eli tylko uzgadniš je międz; sobš. Wiele było sporów o miejscowoœci, k'tóre naieży zwrócić, ostateczni podjęto następujšcš decyzję: _ten , zrzekły,się swych praw do Platejóu zatrzymšly natomiast .Nisaję. Sparta zgodziła się opuœcić mia;sta ńa Chalki dyce i w Bottiai pod warunkiem, że ani Ateny, ani ich sprzylnierzeńcy ni naruszš niezależnoœci i neutralnoœci tych miast, dopóki tylko będš on płacić daniny w wysokoœci ustalonej pierwotnie-przez Arys'tydesa. Z po rozumienia tego wyłšczono :trzy miasta: Skione, Torone i Serrnyle. Ate ; mogły postšpić z nimi według swego u.znania. Traktat wyliczał wsŸyst& . miejscowoœci, które należało zwrócić. Ateny oddawały Pylas, Kyt_her MethGnę, Pteleon i Atalante, a Zwišzek Peloponeski -Amfipolis ł Pa nakton, przygraniczne miasteczko ostatnio zajęte przez Teby-Taki e wa runki pokoju przedstawiła Sparta na Zgromaclzeniu Sprzymierzonyc Kiedy przyjęta je większoœciš gkosów, Sparta i sprzymierzone z niš pa i stwa, każde oddzielnie, zaprzysięgły pokój. Jednakże Zwišzek Beacki, lWTe gara, Korynt i lida nie podporzšdkowały się uchwa.le większoœci i od rzuciły proponowane warunki. Taka decyzja równała się wystšpieni z Sy mmachii Spartańskiej.lsa Zaniepokojona tym odstępstwem S arta .zwróciła się do te a-.z prsPO zycjš zawarcia pr nięx . Wkrótce potem Sparta i Ateny zwišzały si na 50 lat odna wianš corocznie przysi ęgš, że będš działać wspciinie pr e. ciw każdemu, kta by zaatakował terytorium jednej ze stron, i że nie paii piszš odrębńego pokoju; ponadto Ateny przyrzekły dopomóc Sparcia w ra. zie powstania helotów. Przymierze to nadała nowe znacz.nie kox cowe klauzuli pokoju Nikiasza, zgodnie z którš Ateny i Sparta zastrzegał sa aiE prawo zmiany warunków po uprzednim uzgodnieniu. Stało się teraz jasne że dwie wielkie potęgi zamierzały wspierać się wzajemnie w nied ezpiecz- nej akcji przywracania porzšdku w wyraŸnie rozgraniczonych s' refacl swoich wpływów.ls4 Był to faktyczny koniec dziesięcioletniej wojny. Ale pokój nie zapawia- dał się obiecujšco. Do przymierza między Atenami a Spartš doprawadziłc wyrachowanie, a nie dobra wola. J edno i drugie państwo znało ja slab stronę przeciwnika, ale miało zbyt mało sił, by zadać cias następny. Wy- dawało się prawdopodobne, że gdy tylko odzyskajš siły i zmuszš do po- słuchu sprzymierzeńców, zwrócš się znowu jedno przeciw dru.giemu W każdym zaœ razie już teraz, kiedy Ateny i Sparta były jeszcze bezbronne ogólnemu pokojowi zagrażały Korynt, Megara, Elida i Zwišzek Beocki. także Argos, które porzuciło niespodziewanie swojš bezpiecznš neutral- noœć. Pierwsza częœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) 4. GRECY ZACHODNI W LATACH 466-421 I INTERWENCJA ATElVSKA Po wypędzeniu tyranów wszystkie miasta greckie na Zachodzie powró- cily do normalnego życia. Wygnano najemników i byłych najemników, czemu towarzyszyły nieraz krwawe walki, większoœć zaœ wygnanych schro- niła się w Messanie. Ludnoœć wysiedlona przez tyranów powróciła do oj- ezyzny i przystšpiła do podziału ziemi. Chcšc zapobiec powstaniu nowej tyranii Syrakuzy przejęly od Aten instytucję ostracyzmu, który tu nazywał się ,,petalizmem", gdyż imiona pisano na liœciach (petalos) oliwki, a wska-.... zany w ten sposób czlowiek szedł na pięć lat na wygnanie. Większoœć państw wprowadziła u siebie rzšdy demokratyczne. Utrzymano jednak przywileje najstarszych rodzin i wyróżniono je przy podziale ziemi. Wzrastajšcej œwietnoœci paxistw sycylijskich zagrażały dwa niebezpie- ezeństwa: na morzu flota etruska, na lšdzie zaœ przedsiębiorcza ludnoœć miejscowa -Sykulowie. Około r 454 Syrškuzy zadaly poważny cios Etruskoxxa.....rFlota grecka zlożona z szeœćdziesięciu trier podbiła Ajthahę (Elbę), zaatakowała Kyrnos (Korsykę) i zdobyła wiele łupów napadajšc na wybrzeża Etrurii. . Przywódcš.... Sy ulów, ....Duketios,. zorganizował swój lud naœladujšc niektóre" instytucje greckie. W latach 459-451 założył sporo miast Sykulów, z których najsilniej umocniona była Palike; a pewne z nich zaczęly nawet bić na wzór grecki mor ety. Mianowawszy się "królem Sy- kulów" utworzył ze swoich poddanych zwišzek, cišgnšł dochody ze wszyst- kich ich miast poza Hyblš i zorganizował armię. Poczštkowo współpraco- wal z Syrakuzami. Ale w r. 451, kiedy zaczšł się wdzierać na tereny greckie zdobywajšc Etnę i atakujšc Motyon, Syrakuzy i Akragas zwrócily się ra- zem przeciw niemu. Najpierw poniosły klęskę i Duketios zagarnšl Motyon. Jednakże w r. 450 wojska syrakuzańskie pokonały Sykulów w bitwie, która ` obu stronom przyniosła ciężkie straty, a wojska Akragas odbiły Motyon. Saln Duketios uciekł nocš do Syrakuz, gdzie schronił się jako błagalnik ` u ołtarzy państwowych. Syrakuzanie, respektujšc prawo azylu, odesłali go do Koryntu, gdzie zapewniono mu dostatnie życie. Gdy go zabrakio, zwišzek Sykulów upadł.ls Sukcesy odniesione w walce z Etruriš i Duketi.osem podnieciły ambicje rzšdzšcej w Syrakuzach demokracji. W roku 446 postanowiła ona uderzyć na Akragas, drugie z kolei miasto nš Sycylii, a w czasie wojny z nim sprowadziła z powrotem Duketiosa zlecajšc mu zalożenie mieszanej kolo- nii Greków i Sykulów w Kale Akte, gdzie bylo dużo wartoœciowego drew- na do budowy okrętów. Syrakuzy wraz ze swymi sprzymierzeńcami zadaly srogš klęskę wojskom Akragas i jego sprzymierzeńców; w bitwie tej padło ponad tysišc obywateli Akragas. Duketios usiłował wskrzesić potęgę Sy- kulów, ale już w r. 440 zmarl œmierciš naturalnš. Syrakuzanie i ich , Grecy zachodni w latacn 466 4L1 i mterwenc]a atensKa 449 sprzymierzeńcy przystšpili do podboju kraju Sykulów, a z niedobitków, którzy bronili się najdłużej w ostatniej swej twierdzy na równinie, uczy- niono wreszcie niewolników. Syrakuzy stały się teraz największym pań- st em na Sycylii. Roœciły sobie prawa do hegemonii nad wielu greckimi państwami i œcišgały daninę z miast sykulskich. Wielkie bogactwo pozwo- lilo im podwoić liczbę konnicy, a umożliwialo również utrzymywanie floty ze stu trier i gromadzenie rezerw finansowych. Zmierzały one do opano- wania całej Sycylii, a posługiwały się w tym celu metodami podobnymi do stosowanych przez Ateny, których wladcze dšżenia dawały się już od- czuwać również i na Zachodzie.lG(i Zawierajšc w r. 458/457 przymierze z Segestš, a w r. 454/453 z Halikyaj, Leontinoj i Rhegion, Ateny przyl czyły --się---do przeciwników Syrakuz,. przodujšcego tutaj państwa doryckiego. Ateńska kolonia w Thurioj.. w po- iudniowej Italii miała stanowić przeciwwagę Taren_tu założonego przez Spartę. Kiedy wybuchła wojna peloponeska, Syrakuzy, Tarent i sprzymie- rzone z nimi państwa opowiedziały się po stronie Symmachii Spartańskiej i ułatwiały dostawy zboza na Peloponez. Wkrótce i one wplštały się w v ojnę. Syrakuzy ze swymi.sprzymierzeńcami zaatakowaly bowiem Leon- tinoj i ich przyjaciól, do ,których należały Kamarina i Rhegion, tym zaœ Ateny wysłały na pomoc w 427 r. 20 okrętów, a pozyskały one także po- parcie Sykulów. Poczštkowo przeciwnicy Aten -zwłaszcza Lokry w po- łudniowej Italii i Messana na sycylijskim brzegu cieœniny -ponosili liczne porażki, lecz wkrótce Syrakuzanie stanęli na wysokoœci zadania. Zdolali sobie poradzić z ateńskimi okrętami w ten sposób, że prowokowali ataki tuż kolo brzegu, a wtedy rzucali bosakami na statki nieprzyjacielskie. Kiedy Ateny przysłały w 425 r. 40 okrętów jako posilki, nawet ich sprzy- mierzeńcy zaczęli się już obawiać, że chodzi im o podbój Sycylii. W cza- sie rozmów przedstawicieli państw walczšcych, które odbyły się w Geli T r. 424, Hermokrates z Syrakuz przekonał Sycylijczyków, żeby zawarli roiędzy sobš pokój i zamknęli Atenom dostęp do wyspy. Wobec niebez- pieczeństwa grożšcego niezależnoœci Sycylii od obcego najeŸdŸcy, Syra- kuzy raz jeszcze dowiodly, że dorosły do roli hegemona.ls'' Daleko było jednak do zjednoczenia Sycylii. Korzenie wzajemnej nie- chęci między państwem a państwem sięgały zbyt głęboko. W warunkach ojennych ulegały zaostrzeniu sprzecznoœci dzielšce biednych i bogatych, co z kolei wiodło niejednokrotnie do wojny domowej. Kiedy w Leontinoj demokraci zamierzali przeprowadzić nowy podział ziemi, oligarchowie we- zwali na pomoc Syrakuzy i, podobnie jak to stało się na Korkyrze, Leon- tinoj podzieliło się na dwa walczšce; ze sobš obozy. Również Messanę nękaly walki wewnętrzne, a jedno stronnictwo oddało na pewien czas rliasto pod panowanie Lokrów. W roku 422 Ateny wyprawiły do Italii i Sycylii Fajaksa na czele poselstwa obdarz ńegó dyplomatycznš misjš Hammond 450 Pierwsza częœć wojny peloponeskiej (431-421 r.) utworzenia nowej koalicji przeciwko Syrakuzom. Przyjęto go dobrze w Akragas, Kamarinie i Lokrach, a także u Sykulów, ale gdzie indziej nie osišgnšł niczego. Kiedy wracał do Grecji, prowadzono tam wlaœnie pertraktacje, które uwieńczył póŸniej pokój Nikiasza. Tymczasem niesna- ski między państwami greckimi na Zachodzie zachęcały ich sšsiadów do. ataku. W roku 421 mišsto. Cumae, pólnocny bastion. ducha helleńskiego_ ' w Italii, 7zóœta o zburzone przez Kampańczyków, którzy następnie sami ten teren zajęli.I s ROZDZIAŁ 5 DRUGA CZFŒĆ WOJNY PELOPONESKIEJ (421-404 r.) 1. NIEPEWNY POKŁJ (421-416 r.) I wielu państwach Zwišzku Peloponeskiego panowało niezadowole- W nie, inicjatywę zaœ podjšl wreszcie Korynt. Zwrócił się on do Argos, potężnego państwa demokratycznego, którego pozycję wzmacnial fakt, że w czasie wojny było neutralne i nie zostało objęte ateńskš blokadš. Za radš posłów korynckich, powracajšcych właœnie ze Zgromadzenia Sprzy- mierzeńców Spartańskich, Zgromadzenie Ludowe Argos wybrało dwunastu przedstawicieli, dajšc im pełnomocnictwa do zawierania tajnych sojuszów z wszystkimi państwami greckimi oprócz Aten i Sparty. Gdyby zaœ chcieli pertraktować także z Atenami lub Spartš, polecono im zasięgnšć przed- tem epinii Zgromadzenia argiwskiego. Wybrani w ten sposób przedstawi- ciele wystšpili do państw greckich z propozycjš zawarcia przymierza z Argos. Mieli nadzieję stworzyć koalicję argiwskš kosztem Symmachii Spartańskiej. Pierwsze wyraziły zgodę państwa demokratyczne, Manti- neja i Elida. W czasie wojny zaatakowaly one bowiem swoich bezpoœred- nich sšsiadów i spodziewaly się teraz represji ze strony Sparty. Zaraz po- tem przystšpil do koalicji Korynt i sprzymierzone z nim państwa na Chal- kidyce. Korynt i Argos zwrócily się póŸniej do Tegei. Ta jednak odmówila, gdyŸ ostatnie prowadziła właœnie wojnę z Mantinejš. Megara i Zwišzek Beocki odrzucily wszelkie propozycje, bo rzšdzšcy w nich oligarchowie ni,. dowierzali demokratycznemu Argos. Tšk więc koalicja argiwska skła- dała się tylko z Mantinei, Elidy i Koryntu oraz z sojuszników Mantinei i chalkidyckich sprzymierzeńców Koryntu. Jej sily nie wydawały się do- stateezne, by stawić czolo połšczonym potęgom Aten i Sparty. Pozostalar atem sojuszem tajnym i ni oficjalnym.lt'" aparta jednakże zdawała sobie sprawę z sytuacji. Latem r. 421 wojska jej zaatakowaly i w zwolil Pa_rras okrę w oludniowe Arkadii, któ- y y . Ję, p J rernu narzucila swš władzę Mantineja. Argos, zastraszone przymierŸem Sparty z Atenanui, zdobyło się jedynie na osadzenie swego garnizonu W Martinei. Sparia natomiast robiła wszystko, co było w jej mocy, aby to przym;Exze utrzymać. Uwolniła jeńców ateńskich. Wycofala wojska z Am- fipolis, Chalkidyki i Bottiai a swoich krn brn ch s rz mierzeńców starala , š y p y S:ę skłonić do podpisania tnaktatu pokojowego. Ateny uwolniły wprawdzie 452 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) jeńców spartańskich, ale Pylos zatrzymaly aż do chwili, gdy zgodnie z ;na-` runkami traktatu zostanš im zwrócone Amfipolis i Panakton. Ustępujšc powtarzajšcym się naleganiom Sparty Ateńczycy odwolali wreszcie z Py- los Messeńczyków i zbiegłych helotów posyłajšc na ich miejsce własny garnizon. Nie chcieli jednak zrobić nic więcej, dopóki Sparta nie zmusi opornych członków swojej Symmachii do podpisania pokoju Nikiasza. Ąš-;' dali nawet, by zagrozić im wspólnš interwencjš wojskowš Aten i Sparty..' Krok taki zburzylby jednak Zwišzek Peloponeski, toteż władze spartańskie v= nie miały zamiaru go uczynić.l ř W zimie r. 421/420, kiedy stalo się już oczywiste, że przymierze z Atena- mi nie będzie trwałe, nowi eforowie w Sparcie rozpoczęli tajne pertrakt_a cje z pewnymi urzędnikami Koryntu i Zwišzku Beockiego. Ułożyli razem'' plan następujšcy: Zwišzek Beocki odda Sparcie Panakton, która wymieni: jE na Pylos; następnie Zwišzek Beocki przystšpi do koalicji argiwskie , wreszcie Korynt ze Zwišzkiem Beockim nakłoniš koalicję argiwskš d zawarcia przymierza ze Spartš i wszczęcia kroków wojennych przeciw' Atenoin. Plan ten jednak zawiódł, gdyż jego beoccy współautorzy nie mogl odkryć swych istotnych, a tajnych zamiarów Radom rzšdzšcym w Zwišz,; ku Beockim. Wówczas Sparta powzięła inny projekt. W zamian za Pa`; nakton i Ateńczyków, których Beoci trzymali u siebie jako jeńców wojen:' nych, ofiarowała w lutym r. 420 przymierze Zwišzkowi Beockiemu. Po' nieważ Beocja byla jeszcze formalnie w stanie wojny z Atenami (ich wza : jemne stosunki okreœlalo odnawiane co dziesięć dni zawieszenie broni y a Sparta i Ateny zobowišzały się, że pokój będš zawsze zawierać raze to posunięcie Sparty mogło zagrozić jej przymierzu z Atenami. Miała o jednak nadzieję ocalić je oddajšc Panakton i jeńców Atenom w zamian Pylos. Ten plan również zakończył się fiaskiem, gdyż Zwišzek Beocki zró : nał najpierw z ziemiš Panakton. i dopiero wówczas przekazal je Sparci ' Samš Spartę ubieglo zresztš Ar.gos. Obawiajšc się bowiem znaleŸć w obl czu koalicji Sparty, Aten i Zwišzku Beockiego, wysłało teraz do Spar posłów proszšc o pokój pięćdziesięcioletni.'71 W tej sytuacji weszły do gry .Aten Od winsny r. ..421 .prowadziły działania wojenne na Chalkidyce Skione padlo po dwuletnim oblężeni w lecie r. 421 ; dorosłych mężczyzn wybito, pozostałš ludnoœć sprzedan do niewoli. Ten akt okrucieństwa (jak to przewidzial już Diodotos w r. 42 v wzmocnił jeszcze wolę oporu w innych zbuntowanych państwach. Chalk' dejczycy osišgnęli nawet pewne sukcesy, zdobyli bowiem dwa sprzymi rzone z Atenami miasta i pokonali garnizon ateński; Amfipolis zaœ trz mało się wytrwale swej niezależnoœci.' Lud ateński powital pokój N kiasza radoœnie jako zapowiedŸ uwolnienia od ciężarów wojny i powro ; do bezpiecznej pracy na wkasnej ziemi. Nikiasza obwołano dobroczyńc_ Ale nadzieje Ateńezyków się nie spełnily. Beocja, Megara i Korynt by ; WepewnJ' pVtSUJ (YGl Y1V 1.) cišgle jeszcze formalnie w stanie wojny z Atenami i zagrażały bezpieczeń- stwu ich granic. Niektórzy Ateńczycy pozostawali nadal w niewoli u nie- przyjaciela. Nie zwrócono Panakton ani Amfipolis, nie wydano zbunto- wanych miast na Chalkidyce i w Bottiai, a Sparta naruszyła przymierze z Atenami zawierajšc odrębny pokój ze Zwišzkiem Beockim. Nikiasz stra- cil teraz wiele z przychylnoœci ludu. Niemniej jednak nie odstšpił od swojej polityki, dšżšc w dalszym cišgu do utrzymania pokoju i przymie- rza ze Spartš: one to zapewniajš bezpieczeństwo Atenom i pozwalajš im odzyskać sily, a niech tam Sparta boryka się tymezasem z odstępstwem swych sprzymierzeńców i wrogoœciš Argos. Za politykš tš przemawiała piřzezornoœć Nikiasza. Miał on poważne podstawy do przypuszczania, że Sparta nie będzie w stanie odbudować swojej Symmachii i uniknšć jedno- czeœnie wojny z Argos; jeœli zaœ wojna ta wybuchnie, Ateny będš mogły stanšć po tej stronie, po której zechcš. Lud ateński cišgle jeszcze darzył swym przywišzaniem Nikiasza. Miał on bowiem wszystkie cechy, które w oczach ogółu charakteryzowały przy- zwoitego człowieka. Na wojnie był wodzem budzšcym zaufanie dzięki swoim zdolnoœciom, spokojowi i osišgniętym już sukcesom. Jego uczciwo- œci i patriotyzmu nikt nie podawał w wštpliwoœć. Jako polityk nie narzucał jednak respektu błyskotliwym i zmiennym Ateńczykom. Z drugiej wszakże strony radykalnych demokratów zdyskredytowal Kleon swš awanturniczš politykš i swoim nieslawnym końcem. Ludzie w rodzaju Kleona, Lysiklesa c.zy Eukratesa różnili się i charakterem, i metodami od tradycyjnego typu męża stanu. Pochodzili z ludu i podkreœlali ten fakt pełnš wigoru wulgar- noœciš swoich przemówień na Zgromadzeniu. Ich obyczaje i uczciwoœć w sprawach finansowych mogly nie być bez zastrzeżeń, celowali jednak v sztuce oratorskiej i ciętych replikach. Podezas gdy Klejstenes, Temisto- kles i Perykles byli mistrzami czynu i slowa, Kleon i jemu podobni zdo- bywali władzę tylko dzięki wymowie. W demokracji ateńskiej wyniesie- niu ich sprzyjała wojna. Wojna jest bowiem okrutnym nauczycielem i ksztaltuje swych uczniów na wlasny obraz budzšc gwałtowne uczucia i gorzkie urazy, do których może się odwołać mówca ludowy. Wraz z po- kojem przyszla reakcja przeciw takim przywódcom. Na ich miejscu zja- w ił się młody, bogaty arystokrata o blyskotliwym intelekcie, Alkibišdeš,. syn Klejniasa, wszechstronnie uzdolniony; umiejšcy zdobywać sobie ludzi i bardzo ambitny. W polityce swej zmierzal do poniechania spartańskiego przymierza, a pozyskania sojuszu z Argos, choćby kosztem wojny ze Cpartš. W tej mierze szedł on œladami przywódców demokratycznych z r. 462 Efialtesa i Peryklesa.'' ; , W czasie gdy wysłannicy Argos prowadzili,w Sparcie pertraktacje o po- kój pięćdziesięcioletni, Ateny zgotowały poslom spartańskim chlodne przy- Jęcie. Przybyli oni wprawdzie, by przekazać jeńców ateńskich uwolnio- 454 Druga częœć wojny peloponeskiej (421 404 r.) nych przez Beotów, ale i po to także, by donieœć o całkowitym zburzeniu Panakton i wyjaœnić zawarcie odrębnego przymierza ze Zwišzkiem Beo- ckim. Wówczas Alkibiades zwrócił się prywatnie do Argos proszšc o na- ty chmiastowe przysłanie posłów z Argos, Mantinei i Elidy, którzy by zaofiarowali Atenom przymierze. Argos zamierzajšc tak właœnie postšpić przerwało rokowania ze Spartš. Zanim jednak zdšżył przybyć jakikolwiek Žůysłannik z Argos, do Aten poœpieszyli trzej posłowie spartańscy i oœwiad- czyli Radzie, że sš upoważnieni do załatwienia wszelkich punktów spor- nych. Alkibiades przestraszył się, że przemawiajšc na Zgromadzeniu zdo- łajš oni może przekonać lud, by utrzymał przymierze ze Spartš. Dał -im :. w ięc słowo, że sam skłoni Ateńczyków do oddania Pylos. jeœli tylko prze- milcżš na Zgromadzeniu swoje pełnomocnictwa. Na Zgromadzeniu zaœ, ,t kiedy posłowie nic o nich nie wspomnieli, Alkibiades wystšpił przeciw . nim ostro, aż wszyscy zaczęli krzyczeć, że Spartanie sš zmienni i dwuli-:. cowi, bo co innego mówiš ludowi, a co innego Radzie. Tym chwytem : ;;odnym. Temistoklesa osišgnšłby zapewne swój cel, gdyby nie nagłe trzę-:a sienie ziemi, które przerwało Zgromadzenie. Na drugi dzień zebrano slę ponownie. Nikiasz, nie mniej zbity z tropu od posłów spartańskich, bronił;:; usilnie swej polityki ugodowej i udało mu się pocišgnšć za sobš lud. Wy-.;; słano go teraz wraz z innymi do Sparty. Posłowie ateńscy domagali się "r unieważnienia przymierza zav rartego z Beocjš, chyba że ta ostatnia pod. pisze pokój Nikiasza; .oddania Amfipolis, a także oddania i odbudowy Pa-. nakton. Ąšdania te Sparta odrzuciła. Wolała zachować sojusz ze Zwišzkiem- Beockim riawet, gdyby jš to miało narazić na wojnę z Atenami.l 4 Kiedy Nikiasz doniósł o odmowie Sparty, Ateńczyków ogarnęła wœcie--"; kłoœć. V lipcu r 420 Ateny zawarły przymierze z Argos, Mantinejš i Elid . f Było to przymierze obrox . e Układajšce się państwa zobowišzały się po n agać sobie nawzajem przeciw każdemu napastnikowi i nie zawierac od rębnego pokoju. Ponadto zastrzegły się, że nie pozwolš na przemarsz : jakichkolwiek sił zbrojnych przez terytoria pozostajšce pod ich władzš, sr' jeżeli na przemarsz te nie zgodzš się wszyscy sygnatariusze układu. Tak :. więc cztery demokratyczne państwa podały sobie ręce, na uboczu jednakv; (choć zwišzany z Argos przymierzem obronnym) pozostał Korynt, miasto ': mogšce w każdej chwili zamknšć drogę przez Istm. Ani Sparta, ańi Ateny t nie zrywały łšczšcego je sojuszu. Sparta mogła liczyć już t5ůlko na swojš mocno okrojonš Symmachię na Peloponezie i na Zwišzek Beocki. Argos stało na czele poważnej koalicji. Było w przymierzu z Atenami, a w do--'' brych stosunkach z Persjš. Atenom zaœ koalicja argiwska służyła za tarczę, która chroniła je przed możliwym atakiem ze strony Sparty. Wyczekiwałyv; więc, kto pierwszy -Argos czy Sparta, rozpocznie kroki zaczepne.'' Choć parę razy prowokowana, Sparta nie podjęła żadnej znaczniejszej ', akcji między lipcem r. 420 a tymże miesišcem w r. 418. Dwukrotnie wpraw-5 Niepewny pokój (421-416 r.) c'tzie zbierała swoje wojska na granicy Lakonii, ale za każdym razem ofia- y wypadły niepomyœlnie i wojska rozpuszczano; w czasie zimy r. 419/418 -ysłano tylko 300 ludzi, którzy mieli wzmocnić garnizon w Epidauros położonym na tyłach Argos. Biernoœć Sparty wykorzystała nawet sprzy-, nierzona z niš Beocja, zajmujšc Herakleję w Trachis i usuwajšc spartań- kiego komendanta miasta. Koalicja argiwska również nie przedsięwzięła ;-iczego poza wykluczeniem Sparty z Igrzysk Olimpijskich w r. 420. Alki- aiades, wybrany -strategiem na r.. 419, usiłował . doprowadzić do starcla rniędzy rgos" a Sp rtš. Dwakroć wkraczał z armiš ateńskš na Peloponez i namciwił Argos do zaatakowania Epidauros, które leżało na najprostszej cirodze łšczšcej Argos z Atenami. W zimie r. 419/418, kiedy Sparta posłała sw%oich 300 ludzi morzem do Epidauros, Argos wystšpiło ze skargš, że Ateny ich nie przechwyciły. Alkibiades przekonał wówczas lud, że ten 1 ostępek Sparty trzeba uznać za zł manie przymierza z Atenami i wobec tego należy obsadzić Pylos zbiegłymi helotami. W mi išcšeh l tl i h,. . ...4.18 Sparta podjęła inicjatywę. Przez ostatnie trzy lata pochłar.iały jš problemy wewnętr ne. Kiedy składajšca się z neo- dainodeżs armia Brasidasa, która pierwotnie liczyła 700 ludzi, powróciła v reszcie z Chalkidyki, wyzwolono helotów towarzyszšcych hoplitom, wszystkich razem osiedlono w Lepreon. Do miasteczka tego roœciła pre- ensje również Elida. Zwolnionych jeńców wojennych pozbawiono praw obywatelskich za to, że poddali się na Sfakterii, ale po pewnym czasie zno- ,u im prawa te przywrócono. W ten sposób Spartanie podnpsili ducha i przywracali siły swojej armii. SkłQnili też Megarę i Korynt do powrotn c:o Zwišzku Peloponeskiego; oba te państwa, nieufne zarc wno wobec Ar- g'os, jak i wobec Aten, patrzyły podejrzliwie na operacje Argos ,przeclw Epidauros i zwróciły się o pomoc do swego dawnego opiekuna. Droga z Beocji na Peloponez stanęła teraz otworem i król spartański,.. Agis, wy- znaczył wojskom Zwišzku Peloponeskiego miejsce spotkania we Flius.l's Armia, która w œrodku lata r. 418 zebrała się we Flius, była najwspanial- sza ze wszystkich znanych Tukidydesowi. Lacedemońskie oddziały Spar- tiatciw, periojków, neodamodeis i helotów wystšpiły w pełnym stanie licz- bowym 6000 hoplitów, wielu tysięcy lekkozbrojnych i mniej więcej 400 konnych. Wojsko regularne stanowiło 5000 hoplitów, samych Spartiatów periojków. Spartiaci (których liczby nie znamy) byli wszyscy żołnierzami yborowymi w tym sensie, że przeszli specjalne wyszkolenie państwowe i .stale znajdowali się pod broniš. Wojsko regularne dzieliło się na jedno- stki zbliżone do rxaszych batalionów (lpchoi), kompanii (pente ostyes) i plu- tonów (enemotiaż), których pełny stan liczbowy wynosił odpowiednio ekoło 600, 150 i 35 ludzi, przy czym SpartiaEi nie tworzyli oddziałów od- uębnych. Rozkazy biegły od króla i jego sztabu polemarchów przez dowód- -'W v lochosów, pentekostii i enemotii, a każdy z nich był przygotowany 456 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) do swoich specyficznych obowišzków. Jeden lochos pochodzil w caloœci ze Skiritis, okręgu na pograniczu Arkadii; ten ćwiczono specjalnie do wal-. ki na lewym skrzydle. Regularne wojsko wzmocnili "Brazydejczycy", wy-. zwoleni heloci wyszkoleni przez Brasidasa. Armia Zwišzku Beockiego skla- dala się z 5000 hoplitów (z wyborowym oddziałem 300 Tebańczyków na cze- le), 5000 lekkozbrojnych, 500 jazdy i 500 pieszych towarzyszšcych konnicy. Korynt przysłał 2000 hoplitów. Przybyły także znaczne siły z Megary, Sykionu, z achajskiej Pellene, z Flius, Epidauros i Arkadii; tym ostatnim przewodziła œwietna piechota z Tegei. Wódz naczelny, Agis, miał zatem pod swymi rozkazami armię zlożonš z 20 000 hoplitów, większej jeszeze ř liczby lekkozbrojnej piechoty oraz niewielki oddział konnicy. Koalicja argiwska rozporzšdzala mniej więcej 6000 hoplitów z Argos, . v œród których było 1000 żołnierzy wyborowych, 3000 z Elidy i niemal takšż samš liczbš hoplitów z Mantinei oraz mniejszymi oddzialami z Kleonaj i z Orneaj. W całoœci armia ta liczyla, być może, 16 000 hoplitów i więcej . jeszcze lekkozbrojnych, lecz brakło jej zupelnie konnicy. Gdyby Ateny xi mogły przysłać swe wojska polowe, tj. okolo 6000 hoplitów i 1000 jazdy, połšczone siły koalicji argiwskiej i Aten dorównałyby liczbš wojskom :. Symmachii Spartańskiej. Jednakże kiedy Agis wyruszył ze Sparty do Flius, : do Argos nie przybyły żadne oddziały ateńskie.'7 Gdy Spartanie maszerowali w kierunku Flius, gdzie mieli polšczyć się Y: ze swymi sprzymierzeńcami, zastšpily im drogę znacznie liczniejsze wo ska Ar ;os, Elidy i Mantinei. Dowództwo argiwskie popełniło jednak błšd :v': r.ie rozpoczynaj.šc bitwy natychmiast i Agis, wymknšwszy się nocš, dotarł . ~ bez przeszkód do Flius. Wodzowie argiwscy zajęli wówczas wšskš dolin tuż na wschód od Nemei, zamykajšc głównš drogę z Flius do Argos. Po-;; zycja ich była dogodna do odpierania frontalnych ataków, a mieli jeszcze nadzieję, że nadejdš wojska z Aten. Ale Agis nie zamierzał walczyć w wa-- runkach narzuconych mu przez nieprzyjaciela. Podzielił swojš armię na trzy kolumny. Pierwszš z nich powiódł w nocy trudnym szlakiem biegnš=:œ cym na zachód od drogi Nemeja-Argos i na tylach armii argiwskiej zszedł , na równinę Argos, którš zaczšł pustoszyć wczesnym rankiem. Druga ko lumna, z Koryntianami na czele, wyruszyla o œwicie innym szlakiem i prze- ci.ęła glównš drogę na południe od pozycji nieprzyjaciela. Trzecia, prowa- dzona przez Beotów, opuœciła obóz, kiedy dzień był już w pelni, i glównš `? drogš skierowala się wraz z konnicš w stronę Nemei. Wnet po œwicie do-. niesiono wodzom argiwskim, że Agis pustoszy równinę Argos. Ruszyli za-, tem na południe, przedarli się przez drugš kolumnę wojsk Agisa i zeszli na równinę od północy. Trzecia kolumna Agisowa dotychczas nie nawiš- zala jeszcze walki, teraz jednak i ona wkroczyla na równinę Argos na tyłach ř: wojsk argiwskich. Wodzowie argiwscy musieli widzieć, że armię ich za-'` mykajš trzy oddzielne kolumny wroga: Agis między nimi a Argos, kolumna y Niepewny pdkój (421-416 r.) Koryntian na wzgórzach zapewne po zachodniej stronie równiny, a ko- lumna Beotów na tylach. Nieprzyjaciel miał poważnš przewagę liczebnš. Wojska argiwskie były odcięte od swojej bazy i od ewentualnych posil- ków. które mogły nadejœć z Aten morzem. A w razie walnej bitwy na pla- skiej równinie otoczyliby ich z latwoœciš lekkozbrojni i konnica Agisa. Jeden ze strategów argiwskich w towarzystwie proksenosa lacedemoń- skiego w Argos udali się do Agisa proszšc go o rozmowę. Na wlasnš od- powiedzialnoœć wystšpili z propozycjš rozpoczęcia pertraktacji pokojowych e Spartš i oddania pod arbitraż wszelkich spraw spornych. Agis, za- sięgnšwszy rady jednego z urzędników spartańskich w swoim sztabie, wy- razil zgodę i od razu zawarł zawieszenie broni na cztery miesišce. Jego wi.elka armia wycofała się wówczas do Nemei i tu się rozpadła, gdyż sprzy- mierzeńcy byli oburzeni wypuszezeniem nieprzyjaciela z pulapki. Jednak- że Agis kierował się względami zarówno politycznymi, jak i militarnymi. Dšżyl do rozbicia argiwskiej koalicji, zapewnienia pokoju z Argos i odizo- lcwania Aten. Gdyby strategowi argiwskiemu i lacedemońskiemu prokse- nosowi udalo się dotrzymać zobowišzań, Elida i Mantineja powrócilyby z koniecznoœci do Symmachii Spartańskiej w chwili, gdy sily ich były jeszcze nienaruszone, a ludnoœć nie rozgoryczona poniesionymi stratami. Stalo się jednak inaczej. Argejczycy, rozgniewani postępkiem swego stra- tega, czuli się przecież zwišzani zawartym przez niego porozumieniem. Ale wkrótce przybyło z Aten tysišc hoplitów i trzystu konnych. Stratego- wie argiwscy odesłaliby ich z powrotem, gdyby nie nalegania Elejczyków i Mantinejczyków, którzy lękali się, że znajdš się w odosobnieniu, zdani na laskę Sparty. Alkibiades, przebywajšcy w Argos jako poseł ateński, przekonał strategów, by wyruszyli z wojskiem i przystšpili do oblężenia arkadyjskiego Orchomenos. Gdy Orchomenos. się poddało, Elejczycy za- pragnęli zaatakować Lepreon, inni zaœ sprzymierzeńcy nastawali, aby ude- rzyć na Tegeę. W końcu Elejczycy odeszli do domu obrażeni, wojska zaœ Argos, Aten i Mantinei podeszly pod Tegeę.' s Tymczasem Agis_ w Sparcie spotkal się z zarzutami, że zgodzil się na za- wieszenie broni, a oburzenie wzrosło jeszcze na wieœć o upadku Orcho- menos. Powierzono mu wprawdzie ponownie dowództwo w wojnie z Argos, obarczajšc jednak dziesięciu oficjalnymi doradcami -Spartiatami. Wy- ruszył ze Sparty wiodšc ze sobš wszystkich mężczyzn oprócz najstarszych i najmlodszych. W Tegei polšczyli się z nim sprzymierzeńcy arkadyjscy, przodem zaœ wysłano gońców, by wezwali pomoc z Koryntu, Beocji, Fo- kidy i Lokrydy. Spartanie i Arkadyjczycy przeszli spod Tegei na teryto- rium Mantinei gdzie argiwscy wodzowie zajęli silnš obronnš pozycję na trudno dostępnym wzgórzu. Agis podprowadził swoje wojsko na odległoœć rzutu kamieniem i potem się wycofal; teren był bowiem niedogodny, q sprzyrnierzeńcy mogli jeszcze nadejœć od Istmu. Wodzowie argiwscy zdali sobie sprawę, że przy ęcre taxzyxr ae ermywtac v uav ia ...= .. w....,, --- czenia bitwy tylko ze Spartanami i Arkadyjczykami. Następnego dnia ze- szli zatem na równinę i ustawili się w szyku bojowym z NIantinejczykami na prawym skrzydle, kolo których stalo tysišc wyborowych żolnierzy urgiwskich. dalej inni Argejczycy w centrum, na lewym zaœ skrzydle woj- ska z Kleonaj, Orneaj i Aten, te ostatnie majšce wsparcie własnej konnicy. Wszystkich hoplitów bylo razem prawie 10 000. Zaskoczyli nieprzyjaciela ů,x marszu i całkiem nie przygoto ,anego. Ale Agis wydał natychmiast roz- kazy. Wojska z marszu stawaly w szyku bojowym. Skiryci i neodamodeis na lewym skrzydle, Tegeaci i -z samego krańca -niewielka liczba Spar- tan na prawym, Spartanie zaœ w centrum. Stajšc w szyku żołnierze œpie- wali wojenne pieœni Tyrtajosa i zachęcali się wzajemnie do walki, œwia- domi, że przewyższajš wroga swš dyscyplinš. Następnie szeregi zwarte ! tarcza przy tarczy, a glębokie na oœmiu ludzi, kroczšc w takt melodii gra-.. nej na fletach, ruszyły z wolna na nieprzyjaciela. Argejczycy zaœ i ich s przymierŸeńcy, którzy zatrżymali się chwilę, by posluchać napommen swych dowódców, runęli teraz naprzód z wielkim impetem. Zanim jeszcze starli się ze sobš, wystšpiło zjawisko często spotykane , w bitwach hoplitów. Hoplita zaslaniał się tarczš z lewej strony, nosil jš ; bowiem na lewej ręce, którš przekladal przez metalowe pasy tarczy, jeden na wysokoœci nadgarstka, dr ugi poniżej lokcia. W ataku starał się zawsze uslonić swój nie chroniony bok prawy, trzymajšc się jak najbliżej sšsiada , z prawej strony. Tak więc cala linia frontu w marszu naprzód miala skłon-' noœć do przesuwania się bokiem w prawo. Tym razem oba wojska zbliů' żaly się do siebie wlaœnie w ten sposób, tak że prawe skrzydlo jednej 'i dru-:. giej strony wysunęlo się znacznie poza idšce mu naprzeciw skrzydło nie-; przyjaciela. Front spartański był dluższy, gdyż i ludzi bylo tu, zdaje się;` więcej, wy suwal się zatem już daleko poza Ateńczyków i ArgejczykóW: na lewym skrzydle wroga, kiedy Agis rozkazal Skirytom i oddzialowi neo- damodeis na swoim lewym skrzydle przejœć dalej na lewo, a dowódcom; dwóch lochosów z prawego skrzydla przeprowadzić je naokolo do luki; która tworzyla się między neodamodeis a centrum. Skiryci i neodamodeis rozkaz wykonali, nie zrobiły tego jednak dwa lochosy spartańskie. Fronć iacedemoński rozpadl Się więc na dwoje. Nim zdołał się z powrotem po= lšczyć, Nlantinejczycy wraz z tysišcem wyborowych żolnierzy argiwskicr wpadli na Skirytów i neodn.modeis spychajšc ich do tyłu. Ale, podobniE jak w bitwie pod Platejami, niezrównane zalety bojowe wojsk spartańů skich zrównoważyły niedomagania taktyczne. Centrum bowiem i praW skrzydło armii lacedemońskiej postępowalo dalej naprzód w doskonały t porzšdku, miażdżšc przed sobš wszelki opór. Wielu żołnierzy z Argog Kleonaj, Orneaj czy Aten nie mialo zgoła odwagi stawić im czoła i ucieka w poplochu tratujšc się wzajemnie. Agis zatoczyl łuk swym prawym skrzy Niepewny pokój (421-416 r.) tem i ruszyl do ataku na Mantinejczyków i Argejczyków, którzy już zwy- ciężali na lewym skrzydle jego armii. Teraz i oni również rzucili się do ucieczki. Spartanie œcigali ich krótko. Bitwy w. tym czasie staczano jeszeze raczej, by wykazać swojš przewagę, a nie by zadać decydujšce straty nie- przy;acielowi, S šrt_anre z ,s .Clov o l ili :swolš przewagę w-sposób -rie-. wštpliwy. ,M Oni odzierżyli pole, własne ich straty byly minimalne, a po stronie przeciwnej padło ponad 1000 ludzi.r Skutki tej całkowitej rehabilitacji militarnego autorytetu Sparty dały się odczuć natychmiast. Sparta i Argos zawarly ze sobš pokój i przymierze na lat pięćdziesišt, zaprasżajšc do udzialu w nich również swoich sprzy- mierzeńców, zarówno na Peloponezie, jak i poza jego grańicami. W trak- tacie znalazły się klauzule dotyczšce wprowadzenia pokoju na całym Pe- lcponezie, wykluczenia Aten ze spraw peloponeskich, wreszcie oddawa- nia wszelkich kwestii spornych pod arbitraż. Mantinejš weszla ponownie do Symmachii Spartańskiej, przywracajšc wszelkie swobody pań twóm, które poprzednió uj.šrzmiła_. a pó' š ku r. 41fi Sparta wzmocniła władzę oligarchó w Sy kionie i w Achai. PóŸniej, dzialajšc w zmowie z tysišcem wyborowych hoplitów argiwskich, obaliła w Argos demokrację i zapro- wadzila tam oiigarchię. Król Macedonii, .Perdikkas,--i--państwa na Chalki- dyce przyjęły zaproszen ,e Sparty---i....Argos i . przystš ily do koalicy. '-ak więc Sparta odnosiła tryumfy w okresie niepewnego pokoju. Chociaż .vkrótce w Argos wladzę zagarnęła znów demokracja i usunšwszy niektó- rych swych przeciwników przy pomocy Alkibiadesa sklaniala się ku Ate- nom, inne potęgi militarne na kontynencie stały teraz twardo po stronie Sparty.isn Fakt, że Ateny nie potrafily wyzyskać pokoju Nikiasza, zadecyc ował e losach wojny peloponeskiej. Perykles dobrze przewidzial rezultaty stra- tegii, ktcirš głosił od samego poczštku. Ateny wygrały wojnę obliczonš na wyczerpanie przeciwnika. Dzięki zabiegom dyplomatycznym rozbiły Sym- rnachię Spartańskš. Nie powiodło im się jednak w ostatniej rozgrywce i nie zdolaly osišgnšć celu wojny, którym bylo zniszczenie Sparty i roz- szerzenie wlasnego panowania na kontynent. Teraz więc, by je rozszerzyć, zwrócily się gdzie indziej. Czynišc to zarzucily strategię Peryklesa nie baczšc, że sytuacja w r. 416 nie różnila się za.sadniczo od tej z r. 431. Sym- machia Spartańska była znowu scalona i znajdowala poparcie na Sycylii na zachodzie a w Macedonii i ra Chalkidyce na pólnocy. Ateny mialy za- , pewnionš przyjaŸń oslabionego obecnie Argos i punkt zaczepienia w Py- los, lecz żasob ich ubożał autorytet wojskowy się obniżyl, a państwu y, braklo jednolitego kierownictwa. Rada Peryklesa, by nie narażać na nie- bezpieczeństwe państwa w dšżeniu do zdobyczy terytorialnych, dopóki Zwišzek Peloponeski nie zostanie pokonany, była wcišż równie aktualna, 460 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) a jego słowa dŸwięczały jeszcze w pamięci historyka Tukidydesa: "Lękam się bardziej blędów Aten niż planów ich nieprzyjaciól." lal 2. WYPRAWA SYCYLIJSKA Niepowodzenie polityki Aten na Peloponezie podważylo wpływy jej ini- cjatora, Alkibiadesa, wzmocniło zaœ pozycję jego przeciwnika, Nikiasza. Rozbieżnoœci między tymi dwoma mężami stanu odbily się głęboko na ogólnej polityce państwa. _Alkibiades dšżył do wojny ze Spartš, rozszerze- nia imperium ateńskiego i u nia œcisłego nadzoru nad państwami podległymi, nie stawiał przy tym żadnych granic ani swoim własnym ambi- cjom, ani ambicjom ludu. P_opieraly gn -głównle niższę klasy mšjštkowe, . żšdne zmiany, i wyglšdajšce zysków materialnych, a także młodzi ludzie jeg romesmcy,".ktorym..ye odpowiadała ostrożna strategia Peryklesów i Nikiasz_ów. Ale ezar jego osobowosci, egń uroda, porywajšca wymowa, . zapa ćŸywe męstwo i blyskotliwe pomysly przemawiały do przedstawicieli wszystkich klas w społeczeństwie, bez względu na to, czy akceptowali j.egó' politykę. 7 Iikiasz_chcial utrzymać pokój ze Spartš, zachować całoœć impe~. rium, a państwa podległe traktować z umiarkowaniem; status quo odpo-'' wiadał jego własnym życzeniom i planom, jakie mial dla Aten. Polityka taka znajdowšla uznanie zwł_as__zcza wœród ludzi zamożnych, którzy pra- ;nęli zachować to, co majš, i upra a swóje ziemie w Attyce, a także wœród przedstawicieli starszego pokolenia pamiętajšcych ezasy pokoju` sprzed r. 431. Zgromadzenie Ludowe nie mogšc powzišć decyzji uciekło` M się na wiosnę r. 417,r1o ostršcy u. Ale Alkibiades i Nikiasz połšczyli swej siły namawiajšc każdy swoich stronników do glosowania przeciw Hyper-''. bólosowi, demagogowi, który oczernial ich obu. Kiedy lud rzucil ostraka ofiarš głosowania padl.Hyperbolos. Od tego czasu zaniechano ostracyzmu gdyż nie spełnił on swego zadania, nie rozstrzygnšł o wyborze polity reprezentowanej przez jednego z dwóch rywalizujšcych ze sobš mężów stanu.iS2 To niezdecydowanie kosztowało już drogo Ateny. Pod wpływem Alki- biadesa ujawniły one swój zamiar ataku na Spartę i wyprawy na Pelo- ponez. Te same povody kazały im sprzymierzyć się z A.~gos i jego koalicjš próbować budowy długich murów w Patraj i Rhion, zachęcać Argos dó uderzenia na Epidauros, zajšć w Epidauros fort, wreszcie obsadzić helotów w Pylos. Jednakże raz podjšwszy tę politykę, Ateny nie prowadziły jej konsekwentr iše. Na rozstrzygajšcy rok 418/417 Alkibiades nie został wy- brany strategiem, Ateńezycy zaœ ocišgali się z wyslaniem nawet niewiel- kich posiłków do Argos. Przez swój brak zdecydowania narazili się na wojnę ze Spartš, tracšc jednoczeœnie sprzymierzeńców, którzy mogliby dać Wyprawa sycylijska im szanse militarnego zwycięstwa w takiej wojnie. W roku 417 stratega- mi wybrano w Atenach zarówno Nikiasza, jak i Alkibiadesa. Nikiasz miał z pomocš Perdikkasa poprowadzić ekspedycję na Chalkidykę i Amfipolis, ale ekspedycji tej zaniechano, skoro Perdikkas przeszedl na stronę wroga. Zimš r. 417!416 flota rozpoczęla blokadę Macedonii. W pierwszych mie- sišcach r. 416 Alkibiades popłynšł do Argos, gdzie spowodował uwięzie- nie wielu polityków i umocnił rzšdy demokracji. W tym samym roku Ateny podjęly wojnę z Koryntem, Ateńczycy zaœ i heloci w Pylos zdobyli znaczne lupy na Spartanach. Na Melos, która była koloniš Sparty, wy- siano innš ekspedycję z żšdaniem, by przystšpiła do Zwišzku Ateńskiego. Wszystkie te posunięcia wzmagały prawdopodobieństwo wojny ze Spart i jej Symmachiš.is3 Sposób, w jaki Ateny potraktowały Melos, stał się ostrzeżeniem dla œwiata greckiego. Mała wyspa ogłosiła neutralnoœć już na poczštku wojny; posy lajšc do Sparty wprawdzie jakieœ dary, ale nie dostarczajšc jej woj- ska. W roku 426 wielkie siły ateńskie spustoszyly jej terytorium, a w r. 425 nalożono na niš daninę w wysokoœci 15 talentów. Ale Melos zachovvywała nadal neutralnoœć. W roku 416 flota ateńska zjawiła się bez żadnego uprze- dzenia. Bylo tam 30 okrętów z Aten, 6 z Chios, 2 z Lesbos i okolo 3000 żoł- nierzy, w połowie Ateńczyków, w połowie zaœ sprzymierzonych. Po wy- Išdowaniu strategowie ateńscy wysłali poslów na uklady z przywódcami oligarchii rzšdzšcej na Melos. Posłowie oœwiadczyli, że Ateny n.ie uznajš neutralnoœci Melos. Wyspa musi przystšpić do Zwišzku Ateńskiego albc yonieœć konsekwencje swojej odmowy. Na próżno Melijczycy odwolywali się do sprav iedliwoœci re, 'ulujšcej stosunki międzypaństwowe. Zdaniem posłów ateńskich sprawiedliwoœć mogła istnieć tylko między państwami o równych siłach; silniejszemu przysługiwał natomiast przywilej trakto- vt ania slabszego zgodnie z innš zasadš, a mianowicie zasadš wlasnej ko- rzyœci. Melijczycy nie ustšpili, bronili się rycersko przez długie miesišce oblężenia, aż wreszcie skapitulowali zimš r. 416/415, zdajšc się na łask ludu ateńskiego. Na Zgromadzeniu Alkibiades przemawial za wnioskiem. który ostatecznie uchwalono. Wszystkich dorosłych mężczyzn na Melos w -rżnięto, kobiety i dzieci sprzedano w niewolę, wyspę zaœ zajęło pięciu= set osadników ateńskich..Los Męlos obrazowal jaskrawo aktualnš polityk Aten. Wszystkim słabym a neutralnym groziło uniGestwienie z ršk pšń- st -a-tyrana. i Tejże zimy posłowie ateńscy udali się na Sycylię. Zaprosila ich tu sprzy- mierzona z Atenami Segesta, która prowadzila właœnie ciężkš wojnę z Se- linuntem, koloniš megaryjskš i sojusznikiem Syrakuz. Kiedy posłowie wró- cili wiosnš r. 415, przywieŸli ze sobš szeœćdziesišt talentów srebra i fał- szy e wiadomoœci o bogactwie Segesty i jej gotowoœci pokrycia wszystkich kosztów ateńskiei ekspedycji wojennej. Zgromadzenie postanowiło wysłać 462 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) 60 okrętów pod dowództwem Alkibiadesa, Nikiasza i Lamachosa, a na dru- gim posiedzeniu miało rozważyć wyposażenie wyprawy. Nikiasz wykorzy- stał tę okazję, by wznowić dyskusję, był bowiem przeciwny całej ekspe- dycji i nie chciał brać w niej udziału jako jeden z wodzów. Dowodził on, że błędem strategicznym jest rozpraszanie sił Aten. Pelo- ponezyjczycy i Beoci czekajš tylko na sposobnoœć do ataku, na Chalki- dyce trwa nadal bunt, Korynt i Perdikkas już walczš z Atenami, Argos potrzebuje pomocy, a ateńskie zasoby finansowe sš i tak w pełni wyko- rzystywane. Sycylia nie stanowi zagrożenia dla Aten. Nawet gdyby miały jš podbić, nie byłyby w stanie utrzymać wyspy tak odległej, a przy tym .: gęsto zaludnionej. Nikiasz atakował również 'Alkibiadesa, głównego orę- downika sycylijskiej ekspedycji, żarzucajšc mu nienasycone ambicje i eks-. trawagancki sposób życia. Alkibiades odparł na to, że ambicje i rozmach tak w życiu jednostki, jak i państwa zasługujš tylko na szacunek; one to zdobyły Atenom ich imperium, a teraz poszerzajš je o nowe tereny. Pod- jšwszy planowanš ekspedycję Ateny podbijš Sycylię i zmuszš do uległoœci '' cały œwiat grecki, albo przynajmniej ukrócš potęgę Syrakuz. Kiedy Ni ' kiasz zobaczył, że Alkibiades trafia do przekonania zakochanym w œmia~''.' łych przedsięwzięciach Ateńczykom, starał się ich odstraszyć stawiajšc ;, bardzo wysokie wymagania co do wyposażenia samej ekspedycji. Zgroma-" dzenie ogarnšł jednak nie liczšcy się z niczym entuzjazm. Większoœć sš-.::;; dziła; że zapewni sobie w ten sposób płacę doraŸnš, a płacę stałš, gdy tylko' Sycylia zostanie ujarzmiona. Młodsze pokolenie witało radoœnie otwierajš-' cš się przed nim perspektywę przygód i mocnych wrażeń, ale nawet starsi j i przezorniejsi uważali, że sam ogrom projektowanej ekspedycji zagwa -' rantuje jej bezpieczeństwo, jeœli nie powodzenie. Ci zaœ, którzy mieii jakieœ ; wštpliwoœci, nie œmieli ich wypowiadać w atmosferze tak wielkiego entu~':;'' zjazmu. Nikiasza zmuszono wreszcie, by okreœlił dokładnie liczbę statkóv ~.' i wojsk potrzebnych jego zdaniem do tej wyprawy: Zaakceptowano je,:e. w zasadzie upoważniajšc Alkibiadesa, Nikiasza i Lamachosa do podjęcia ' koniecznych przygotowań.is W latach niepewnego pokoju Ateny ż zadziwiajšcš szybkoœciš odbudoy: wał ,z swój potencjał finansowy. Dochcdy z imperium nie sięgały wpraw-.. dzie już nigdy rekordowych sum z lat 425-421, i tak jednak były wyższe niż w chwili wybuchu wojny. W miarę jak handel ożywał, w'zrastały wpływy z podatków poœrednich, a zasoby pieniężne w rękach prywatnych- zwiększały się wraz z rozwojem uprawy ziemi w Attyce i kopalnictwa.; Podjęto roziegłe budowy publiczne, a płace państwowe pozostawały ni ; tym samym poziomie, np. sędzia (dżkastes) dostawał nadal stawkę ustalonš przez Kleona na 3 obole dziennie. Było zatem doœć pieniędzy, by przezna czyć 3000 taientów na wyposażenie wielkiej ekspedycji, a zamożni oby- watele pelnišcy funkeje trierarchów nie szczędzili wydatków z własnych . Wyprawa sycylijska funduszów. W drugiej połowie czerwca 415 r. w Pireusie zebrały się razem ze swymi. krewnymi i przyjaciółmi załogi 60 trier i 40 statków transpor- towych, a z nimi 1500 hoplitów, 700 tetów uzbrojonych jako żołnierze pokładowi oraz 30 konnych. Po odprawieniu modłów na okrętach i na lšdzie flota odbiła od brzegu; wioœlarze œcigali się ze sobš aż do Eginy, stšd zaœ statki wzięły kurs na Korkyrę, gdzie zgromadziła się już więk- szoœć sił, œcišganych z państw podległych bšdŸ v ynajętych z zaprzyjaŸnio- nych. Było tego 3_ 4" trięry, 2900 hoplitów oraz 1300 łuczników, procarzy i lekkozbrojnych. Cała šrmada wyruszyła z Korkyry podzielona na trzy eskadry. Towarzyszyło jej 30 statków zaopatraeniowych wiozšcych zboże i rzemieœlników, 100 mniejszych, przymusowo zarekwirowanych łodzi, a. także wiele innych statków pełnych kupców, handlarzy itp. cišgnšcych za wojskiem. Od_czasów wielkiej wyprawy Kserksesa nigdy. jeszcze tak. olbrzymia flota` nie płynęła po wodach Morza Œródziemnego.'ss Okręty stały jeszcze w Pireusie, kiedy w Atenach popełniono œwięto-. kradztwo. W nocy ktoœ okaleczył niemal wszystkie kamienne popiersia Hermesa, tzw. hermy, umieszczane na cżworokštnych słupach przed drzwiami œwištyń i domów. Widziano w tym powszechnie złš wróżbę dia wypx'awy, dopatrujšc się jednoczeœnie jakiegoœ spisku przeciw państwu. Przyobiecano zatem nagrodę każdemu, kto potrafiłby coœ donieœć o tej sprawie albo o innych czynach bezbożnych. Nie udało się odkryć niczego, co by miało zwišzek z okaleczeniem herm, znaleŸli się jednak ludżie, któ- rzy donieœli o dwóch wczeœniejszych œwiętokradztwach. Jednym było oka- leczenie innych posšgów, drugim zaœ sparodiowanie œwiętego rytuału mi- steriów. w czym prowodyrem miał być Alkibiades. Pewnego prawdopodo- hieństwa temu oskarżeniu nadawało znane powszechnie rozwydrzenie Alkibiadesa i jego młodszych towarzyszy, słynšł bowiem z rozpusty, lekkomyœlnoœci i bezbożnoœci. Co więcej, jego wczeœnie-rozkwitłe talenty i nienasycona ambicja nasuwały podejrzenia, że zamierza zagarnšć wła- dzę i zostać tyranem. Podejrzenia te zaœ wykorzystywali umiejętnie wrogowie polityczni. Oni także udaremnili wszelkie zabiegi Alkibiadesa, który prosił. by rozprawa sšdowa odbyła się, zanim będzie musiał od- płynšć. A uczynili to zamierzajšc odwołać go na rozprawę póŸniej, gdy zbraknie mu już poparcia wszystkich zwišżanych z sycylijskš wyprawš. Odpł nšł zatem w cieniu podejrzeń, których nie dano mu okazji rozpro- szyć.l,; Wypadki te ujawniły wiele grzechów ateńskiej demokracji. Zgromadze- nie miało skšpe wiadomoœci o Sycylii, jej rozmiarach i sile militarnej. Mimo sukcesów odnoszonych przez Syrakuzy i jej sprzymierzeńców w pierwszej częœci wojny peloponeskiej i jec?nolitego frontu, który udało się stworzyć Hermokratesowi Alkibiades mógł spokojnie oœwiadczyć, że , Grecy sycylijscy to motłoch najróżniejszego pochodzenia, niezdolny do 464 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) skoordynowanego dzialania, nie umiejšcy porzšdnie walczyć. Kiedy Zgro- madzenie postanowiło zaatakować Syrakuzy, chociaż Sparta nie byla eszcze pokonana, uczynilo to w uniesieniu nie liczšcego się z niczym J entuzjazmu. Wysłanie Nikiasza wbrew jego woli, a w dodatku sprzęgnię- cie go z Alkibiadesem, bylo z wojskowego punktu widzenia zupelnym szaleństwem, kompromisem zrodzonym z politycznego rozłamu w pań- stwie, i to wlaœnie w chwili, gdy wszystko zależalo od jednoznacznej decyzji. Wyprawić Alkibiadesa nie dajšc mu możliwoœci oczyszczenia się z zarzutów oznaczalo to wyrzšdzić krzywdę jemu samemu, a nieobliczalnš szkodę dowództwu ekspedycji. Polityczni p,rzywódcy w Atenach, z chlub- nym wyjštkiem Nikiasza, kierowali się osobistymi, a czasem wręcz nie- uczciwymi motywami, a wlasna kariera obchodzila ich znacznie więcej niŸli interes państwa. Lud, który ich wybierał, niewiele się od nich różnił. W roku 415 demokrację ateńskš cechowały przede wszystkim energia;." opor tunizm, brak skrupulów i chwiejnoœć.l88 Mieszkańcy Syrakuz nie wierzyli pogloskom o przygotowywanym przez Ateny ataku. Na próżno Hermokrates nalegal, aby nie czekać biernie, ale: skupiwszy wokól siebie Sykulów i Greków spotkać wyprawę ateńskš jużr w poludniowej Italii. Tymczasem wielka flota plynęła od Korkyry ku pięcie Italii. Tutaj miasta greckie zamknęły przed nimi bramy i Ateńczyc sunšc wzdluż brzegów dotarli aż do Rhegion, nie zyskujšc żadnego sprzy mierzeńca. Rozezarowanie strategów ateńskich poglębila jeszeze wiado moœć, że Segesta wywiodla ich w pole i nie jest w stanie dać im wxęce niż 30 talentów. Na odbytej wówczas naradzie wojennej Nikiasz prop x owal pogodzić Segestę z Selinuntem, zademonstrować swš siłę i powroc do Aten. Alkibiades uv ażal, że należy starać się pozyskać w drodze dypl . "a matycznej Sykulów i Greków sycylijskich, aby zapewnić sobie bazę - najlepiej Messanę -i zaopatrzenie, a póŸniej, jeœli zajdzie potrzeba, ude rzyć na Syrakuzy. Lamachos domagał się natychmiastowego ataku n Syrakuzy: żywnoœć żolnierze sobie sami zdobędš, miasto nieprzyjaciel będzie osamotnione, a jego mieszkańcy zastraszeni. Plan Lamachosa by może najlepsży, ale nie zdolał przekonać żadnego z jego kolegów. On te wreszcie przełamal impas oddajšc swój glos za planem Alkibiadesa. Przy jęto rozwišzanie kompromisowe. Alkibiades zwr ócil się do Messany, któr odmówiła, natomiast połowa floty wojennej, płynšc wzdluż wschodnic brzegów Sycylii, dokonala rozpoznania portu i wybrzeża Syrakuz, p czym zajęła -Katanę na swojš bazę.l8s Wkrótce potem przybyl państwowy okręt "Salaminia", wyslany p Alkjbiadesa i innych padejrzanych, których wzywano do pom. rotu nż rozprawę. W Atenach niepokój wywolany okaleczeniem herm trwal nada aż w końcu jeden z więŸniów zdradzil swych wspóltowarzyszy i podykto= wał listę winnych. Chociaż nie bylo na niej imienia Alkibiadesa, luć ielu powodów widział w nim podejrzanego i zamierzał skazać na œmierć. W drodze powrotnej w Thurioj Alkibiades zbiegl razem ze swoimi tovearz5-szami i ostatecznie przeprawił się na Peloponez. Dowództwo wy- p awůy znalazlo się teraz w rękach tylko _dwóch strategów, Nikiasza i La-- machosa. Popłynęli razem na północne wybrzeże wyspy, gdzie zdobyli maly port należšcy do tubylczych Sykanów, a wziętš do niewoli ludnoœć przedali za 120 talentów. Te pirackie metódy podważyly autorytet Aten i poz olily Syrakuzom pozyskać nowych sprzymierzeńców.lsu Kied -nadeszla zima, wojska syrakuzańskie, wzmocnione oddziałami Selinuntu, Geli i Kamariny, wyruszyły, by zaatakować ateńskš bazę w Katanie. Zachęcil ich do tego pewien Katańczyk w porozumieniu z ateńczykami, których też o wszystkim informowal. Ci zaœ wywieŸli w nocv calš swojš armię i nie napotykajšc żadnego oporu wylšdowali w Wielkim Porcie Syrakuz. Tu zajęli pozycję o wšskim froncie i umocnili jš przeciw atakom syrakuzańskiej jazdy. Zbliżajšc się do Katany Syra- kuzanie spostrzegli, że flota ateńska odplynęla. Pospieszyli więc z po- wrotexn do Syrakuz i ustawili swoich hoplitów w szyku bojowym, głę- bokim na 16 ludzi, umieszczajšc 1200 konnych i oszezepników na pra- wyxn skrzydle. Polowa armii Nikiasza i Lamachosa stanęła w szyku glębokim na 8 ludzi, a druga polowa za nimi w czworoboku; ci mieli w razie potrzeby wzmacniać linię frontu i atakować jazdę wroga, gdyby się przedarka. W bitwie, która się wywišzała, Argejczycy i Mantinej- ezycy walczšcy na prawym skrzydle, a także Ateńczycy w centrum . pokonali nieprzyjaciela, ale konnica syrakuzańska przeszkodzila im w poœcigu. Zwycięstwo ateńskie miało duże znaczenie moralne, ale żad- nego strategicznego. Wodzowie bowiem wycofali się na zimę do Naksos i Katany, a nie udało im się przecišgnšć na swojš stronę Messany ani Kamariny.xsi W tym pierwszym okresie walk na Sycylii Nikiasz i Lamachos zdziałali niewiele. Brakło im jazdy, sprzymierzeńców i pieniędzy, bez których nie mogli się swobodnie poruszać na lšdzie ani zorganizować systematycznego zaopatrzenia. Zimš poslali do Aten po posilki, zwlaszcza po konnicę i pie- nišdze, próbowali także zawrzeć przymierze z niegreckimi ludami, z Sy- kulami, Kartagińczykami i Etruskami. Do lata r. 414 większoœć Sykulów skłonili do sojuszu bšdŸ dyplomacjš, bšdŸ silš. Z Aten dostali 300 talen- tów i 280 ludzi; dla których wierzchowce znaleziono na Sycylii. Byli teraz gotowi do ponownego lšdowania w Syrakuzach i rozpoczęcia blokady lub szturmu na miasto. Syrakuzanie tymczasem wykorzystali doœwiadezenia ostatniej bitwy. W czasie zimy zbroili i szkolili swoich hoplitów. D_otych- czasowych 15 strategów zastšpili przez kolegium 3 wodzów, . z . który h jednym był utalentowan i energiczny Hermokrates, kolegium to zaœ obdar zyli pelniš władzy. Wyprawili również poslów na Peloponez. Korynt Hammond -166 Rys. 26 SyrakuŸy: OA -pierwotny obóz Ateńczyków (Th. VI 65 1); A1 -koli fortyfikacja Ateńczyków (Th. VI 98,2; A2 -północny mur Ateńcżyków (Th. Vr 99 A3 -południowy mur Ateńczyków (Th. VI 101,1; 103,1); A4 -nie dokończony f Ateńczyków (Th. VII 2,4); S1 -pierwszy mur poprzeczny Syrakuzan (Th. VI 10 S2 -drugi mur poprzeczny Syrakuzan, palisada i rów (Th. VI 101,2); S3 -tr mur poprzeczny Syrakuzan (Th. VII 4,1; 5,1; 6,4; 7,1; 42,4). obiecał pomoc i wysłał swych przedstawicieli do Sparty, by poparli p 'oœ1 Syrakuz. Tu zastali oni Alkibiadesa, który przemawiajšc na Zgromadzerii' Spartiatów poderwal ich do czynu. Przedstawił on cele wyprawy ateńs Ci na Sycylię tak, jak je sam pojmowal: najpierw podbój Sycylii, poludńi' wej Italii i Kartaginy, póŸniej budowa wielkiej floty i zacišgnięcie wo najemnych na Zachodzie, wreszcie blokada i atak na Peloponez. Dora Spartanom, by do Syrakuz wyslali zdolnego oficera, ktćry by pokieró' a obronš miasta, natomiast by w Attyce zalożyli twierdzę w Dekelei; k dzialajšc będš mogli odcišć dostawy i wszelkie drogi lšdowe wiodšce ! Aten. słuszn.i mu Spartani_e powi rzyli Gylipposowi obronę Sy a.l i rozpoczęli przygotowania do najazdu na Attykę i umocniema Dekelei. Wyprawa sycylijska Z poczštkiem lata r. 414 Nikiasz i hamachos spróbowali zdobyć Syra- kuzy. Miasto bylo bardzo obronne (rys. 26). Starš i nowš dzielnicę, zbudo- x,,ane jedna na Ortygii, a druga na lšdzie stalym, otaczaly mury tworzšce razem jeden system fortyfikacji. Ortygia, wówczas jeszcze wyspa polšczona z lšdem za pomocš mola, panowala nad wjazdem do obu portów: do Mniejszego Portu, gdzie stala flota syrakuzańska chroniona rzędem pali, oraz do Wielkiego Portu, gdzie pale powbijano w plaże, aby przeszkodzić lšdow aniu. Teren ufortyfikowany na lšdzie stalym, noszšcy nazwę Achra- dina, rozszerzono w zimie, włšczajšc doń Temenites, tak że sięgał teraz aż do Epipolaj, płaskowzgórza górujšcego nad miastem i otoczonego stromymi urwiskami. Ateńczycy mogli podejœć pod Syrakuzy tylko od strony za- chodniej, w tym zaœ celu musieli zawładnšć całym plaskowzgórzem Epi- polaj. Hermokrates postanowił zatem obsadzić prowadzšce na nie dojœcia. Ale pewnego wczesnego ranka, w czasie gdy dokonywal właœnie przeglšdu wojsk na lškach znajdujšcych się na południe od tego wzniesienia, Ateń- czycy, wylšdowawszy niepostrzeżenie od północy w Leon, ustawiali już swojš armię w szyku. Stšd ruszyli biegiem przez Euryelos na Epipolaj, wspięli się na nie od strony zachodniej i odparli zwycięsko wszystkie ataki Syrakuzan, którzy spieszyli z odsieczš poszczególnymi oddzia- łami. Ateńczycy, sk,orQ tylko--vpanowali Epipolaj, zbudowali tu okršgły fort, a następnie zaczęli stawiać jeden mur prowadzšcy od niego na pólnoc w kierunku Trogilos, drugi zaœ -ku południowi w stronę Wielkiego Fortu. Syrakuzanie próbowali przeszkodzić postępowi robót przy murze południowym budujšc własny poprzecznie do jego przebiegu. Kiedy wy- borowy oddzial 300 Ateńczyków zdobyk ów mur szturmem, Syrakuzanie poprowadzili palisadę, a obok niej rów przez bagnistš równinę cišgnšcš się dalej na poludnie. Atakiem na ten rów i palisadę dowodzil Lamachos, który pozostawil w okršgłym forcie na Epipolaj tylko służbę razem z cho- rym właœnie Nikiaszem. Atak przeksztalcił się w ogólnš bitwę między dwoma wojskami. Zginšł w niej Lamachos, a okršgły fort uratował w osta- tniej chwili Nikiasz podpalajšc nagromadzone stosy drewna i machiny oblężnicze. W rozstrzygajšcym momencie ateńska flota, której polecono vVyruszyć z bazy w Thapsos, pojawiła się w Wielkim Porcie, Syrakuzanie wycofali się zatem do miasta. Ukończenie robót oblężniczych i wymusze- nie kapitulacji za pomocš blokady bylo teraz już tylko kwestiš czasu. Ateńczyków podniosło jeszcze na duchu nadejœcie transportu żywnoœci z Italii i 3 pentekonter z Etrurii, a także fakt, że wielu Sykulów przecho- dziło obecnie na ich stronę.l93 Mur północny byl na ukończeniu, a poludniowy, podwójny, zbliżał się o morza, kiedy przybycie korynckiej triery pod dowództwem Gongylosa dodało znacznie odwagi Syrakuzanom, którzy zdšżyli już usunšć swoich 4fiR Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) strategów i nawišzać rokowania z Nikiaszem. Gongylos przywiózł wiado- moœć, że okręty z Koryntu, Leukas i Ambrakii sš w drodze do Syrakuz, Gylippos wylšdował nawet na Sycylii. Tymczasem Gylippos, który a przyplynšł z 4 okrętami do Tarentu, a stšd przeprawił się do Himery, y maszerował lšdem na czele blisko 3000 mieszanych wojsk; skladały się one z Peloponezyjczyków, ich sprzymierzeńców z Selinuntu, Himery i Geli oraz z pewnej liczby Sykulów. Wódz spartański dostał się na górę na Epipolaj podobnie jak Ateńczycy, drogš przez Euryelos, przeszedl przez nie dokończonš częœć budowanego przez nich muru północnego i połšczył , swe siły z wo skiem syrakuzańskim, które wyszło mu na spotkanie. Po- Pp y y p p p - zwalajšc na przedarcie się Gongylosa i G li osa Ateńcz c o ełnili o ważny blšd, Nikiasz bowiem nie docenił wagi tego wydarzenia.ly` Gylippos przystšpil energicznie do obrony Syrakuz. Zaczšł budowac mur poprzeczny od Temenites w kierunku nie ukończonej częœci północ nego muru ateńskiego, a prace swoje chronił atakujšc Ateńczyków. Wresz- cie zadał im znacznš porażkę, gdyż udało mu się wprowadzić do akcji ; syrakuzańskš konnicę. Następnej nocy przecišgnšł swój mur poprzeczny poza linię północnego muru Ateńczyków, zapobiegajšc w ten sposób cał kowitemu odcięciu Syrakuz od strony lšdu. Zdobyl również Labdalon; .'. ufortyfikowanš bazę zaopatrzeniowš na półńocnym zboczu Epipolaj. Wów- czas Nikiasz zdecydowal się przenieœć swojš glównš bazę na poludnie na yrzylšdek Plemmyrion, leżšcy przy wjeŸdzie do Wielkiego Portu. Tutaa wybudował trzy forty, które miały bronić okrętów i składów. Ale żeglarze narzekali na tę zmianę; do wody slodkiej było doœć daleko, a jazda nie-'; przyjacielska atakowała wszystkich opuszczajšcych obóz. Nikiasz miał teraz w swoim ręku okršgły`fort, pódwójny -mur..prowadzšcy od megcL;,,. do Wielkiego Portu,-a także sam Port Wielki. Syrakuzanie panowah nadt dojœciem północnym do okršgłego fortu, a konnica ich operowala swob i r ie na calym zapleczu. Gylippos objeżdżał Sycylię zabiegajšc o posi i dwanaœcie dalszych okrętów, które Nikiasz na próżno starał się prze- chwycić, wpłynęło do Mniejszego Portu. Flota syrakuzańska rozpoczęła `, ćwiczenia na oczach Ateńczyków, którzy byli w trudnej sytuacji, gdyż,". załogi ich się przerzedzały, a statków nie można było wycišgnšć na lšd`r dla osuszenia kadłubów. Nikiasz spostrzegł teraz, że oblegajšcym zagraża oblężenie. WysłaX za- tem pilne pismo, które doszło do Aten na poczštku zimy. Otwarcie ujaw-- n.:ał wszystkie słaboœci swego położenia. Ateńskim żeglarzom brak dyscy-'; pliny, obcych trudno jest utrzymać, a flota jego stracila swš przewagę nad nieprzyjacielem. Ąywnoœć dostarczajš mu z miast italskich, a mogš one w każdej chwili przejœć na stronę wroga. Najbliższej wiosny Syraku- zanie otrzymajš posiłki z Sycylii i z Peloponezu, i wtedy stanš się panami' sytuacji. Nikiasz radzii Ateńczykom, by albo odwolali całš ekspedycję, albo wyslali drugš, równie wielkš i dobrze zaopatrzonš w pienišdze, w każdym zaœ razie prosił o zwolnienie go z dowództwa z powodu choroby. Ggromadzenie postanowiło wyslać drugš wyprawę, ale nie zwalniać Ni- kiasza z jego stanowiska. Zdecydowano dodać mu dwóch strategów, Eury- medona, który wypłynšł z dziesięcioma okrętami w samym œrodku zimy, i Demostenesa, majšcego przybyć z głównš ekspedycjš w r. 413. Tak ięc lud ateński angażował się coraz bardziej w wyprawę sycylijskš, cho- ciaż wznowienie wojny w Grecji stawało się z każdym dniem bardziej prawdopodobne.l9a W czasie, gdy główne ich siły byly na Sycylii, Ateny podjęły operacje ze swojej bazy macedońskiej, Methone, państwa zwišzkowego, traktowa- nego w sposób uprzywilejowany. Zimš r. 416/415 wojska ateńskie zaczęły pustoszyć Macedonię, następnie zaœ zmusiły Perdikkasa do zawar ia przy- mierza. W roku 414 brał on razem z oddziałami trackimi udział w nieuda- nym ataku Ateńczyków na Amfipolis. Najwięcej jednak energii zużyto na popieranie sprzymierzonego Argos, obecnie w stanie wojny ze Zwišz- kiem Pelopone kim. Obie strony stosowały taktykę niszczenia kraju prze- c.iwnika, a w r. 414 Argejczycy skłonili eskadrę trzydziestu okrętów ateńskich do spustoszema wybrzeży Lakonii. Był to krok wojenny, któregó nie mogło uspramedlimć obronne przymierze Argos z Atenami. Nie ule- galo wštpliwoœci, że Ateńczycy naruszyli pokój i sojusz ze Spartš, a w do- datku odrzucili również propozycje spartańskie zmierzajšce do oddania spraw spornych pod arbitraż. ;Korynt i jego kolonia Syrakuzy nalegały na Spartan, by wtargnęli do Attyki. Atak Aten na Melos i na Sycylię zanie- pokoił sprzymierzeńców Sparty, która też razem ze swojš Symmachiš postanowiła teraz wznowić wojnę wyzwoleńczš. Zaistniała obecnie możli- woœć wpr owadzenia w życie bardziej skutecznej strategii. O zajęciu jakiejœ twierdzy w Attyce przemyœliwano już w latach 432-431 i 422-421; chcšc jednak takš twierdzę utrzymać przez okršgły rok i prowadzić z niej regularne operacje w Attyce, Peloponezyjezycy i Beoci musieliby posiadać znacznš przewagę militarnš nad armiš, którš dysponowalyby tu Ateny. Takš przewagę zys'kali oni po raz pierwszy w r. 422, .teraz zaœ zapewniało im jš głębokie zaangażowanie Aten na Sycylii. Zgodnie z radami Alkibia- desa Sparta poleciła sprzymierzonym dostarczyć żelaza, narzędzi i murarży potrzebnych do umocnienia Dekelei i gromadzić wojska do wyslania na Sycylię. Wojna miała się toczyć na dwóch frontach.l9 Wczesnš wiosnš r. 413 Agis wtargnšł ze swojš armiš do Attyki, spusto- szyl nizinnš częœć kraju i ufortyfikował widocznš dobrze z Aten Dekeleję, która leżała w polowie drogi do granicy beockiej i na głównym szlaku wiodšcym w stronę Eubei. Jednoczeœnie znaczne oddziały hoplitów, zała- ciowane na statki handlowe, wyruszyły przez otwarte poludniowe morze na Sycylię. Sparta posłała 600 neodamodeis i helotów, Beocja -300 ludzi, Druga częœć wojny peloponeskiej (421 404 r.) Korynt -500 i Sykion -300. Ich wyjazd osłaniała koryncka flota złożona z ` 5 trier, która nawišzała walkę z eskadrš ateńskš stacjonujšcš w Nau- paktos. W Atenach przygotowano dwie floty: 30 okrętów, które miały zabrać hoplitów argiwskich i dokonać najazdu na wybrzeża Lakonii, oraż 65 okrętów pod dowództwem Demostenesa, przeznaczonych do przewie- zienia 1200 hoplitów z Aten, a z państw zwišzkowych tylu, ilu tylko uda się pocišgnšć do służby. Obie floty prowadziły wspólnie operacje przeciw Lakonii. Demostenes dopomógł wybrać i umocnić przesmyk na lšdzie stałym naprzeciwko Ky thery, następnie popłynšł w dalszš drogę ku Sy- cvlii. Budżet Aten był teraz bardzo napięty; utrzymywały bowiem co naj- mniej 225 okrętów na morzach, a za służbę na nich pobierało wynagrodze- nie 45 000 ludzi.ls7 I tak jednak posiłki te przybyły na Sycylię właœciwie za póŸno. Gy- lippos i Hermokrates zachęcili Syrakuzan do obsadzenia floty i zaatako- wania nieprzyjaciela. Nocš sam Gylippos poprowadził wojska pod Plem- mvrion. O œwicie zaœ natarły dwie eskadry floty syrakuzańskiej, z których jedna, złożona z 35 trier, operowała w Wielkim'Porcie, druga zaœ, okrš- żajšc Ortygię, nadpłynęła z Mniejszego Portu. Ateńczycy szybko obsa- dzili 60 okrętów i nawišzali walkę z eskadrami nieprzyjaciela, zanim jesz- cze zdšżyły się połšczyć. Bitwa była zawzięta i ludzie z fortów w Plem= myrion zbierali się na brzegu, by lepiej widzieć, kiedy Gylippos nagle zaatakowa.ł i zdobył wszystkie trzy forty, zabijajšc wielu eńcŸy'ków. Na morzu zwyciężali z poczštku Syrakuzanie, ale wkrótce okręty ich zaczęły wpadać na siebie wzajemnie i Ateńczycy zyskali przewagę. Gdy zaprzestano walki, flota syrakuzańska straciła 11 okrętów, ateńska zaœ tylko 3. Dużo większe jednak znaczenie miało zdobycie bazy morskte , w Plemm_yrior . -y r_akuzan. W ręce ich wpadło wyposażenie 40 trier, rapasy pszenicy i wiele innych wartoœciowych towarów. Ponieważ opa-,k nowali także forty w Plemmyrion, statki ich mogły teraz z dwóch stron bronić wjazdu do Wielkiego Portu. Dšżšc zaœ do jak najskuteczniejszej ' blokady wojsk ateńskich, posłali jeszcze 12 okrętów do Italii i na miejscu przechwytywali przeznaczone dla wroga dostawy żywnoœci i drewna.'98 Ten sukces zapewnik Syrakuzom pomoc wielu miast sycylijskich. Gylip- pas zdecydował zatem uderzyć po raz drugi w lipcu, zanim zdšżš nadejœć posiłki z Aten. Syrakuzanie przycięli dzioby swoich okrętów i wzmocnili je belkami wspierajšcymi, by móc taranować dziobem statki ateńskie. Ateńczycy bowiem, polegajšc na swej szybkoœci, która pozwalała zasko- czyć nieprzyjaciela i uderzyć taranem w jego burtę, budowali okręty ze ' słabszymi dziobami. Na otwartym morzu taktyka ta zapewniała im po- wodzenie, lecz tym razem bitwa miała się rozegrać na zamkniętych wo- dach Wielkiego Portu. Pierwsza ruszyła syrakuzańska armia lšdowa, pod- chodzšc pod podwójny mur Ateńezyków, przy czym częœć jej szła z miasta, rr 7Hau vu .n,,v,7 .,, częœć zaœ z Olimpiejonu; póŸniej flota złożona z 80 okrętów wypłynęła . aorzeciw 75 ateńskim. Przez dwa dni nic się jednak nie działo. Trzeciego lc zpoczęła natarcie flota ateńska; Syrakuzanie atakujšc dziobami wbijali it , przody okrętów nieprzyjacielskich i v ten sposób zatopili 7, uszko- cizili zaœ znacznie więcej, a oszczepnicy ich, rażšc z bliskiej odległoœci, uolożyli trupem wielu wioœlarzy. Od całkowitej klęski ocaliła flotę ateńskš jedvnie przezornoœć Nikiasza. Zabezpieczył on bowiem swojš prowizó- rvcznš przystań statkami transportowymi zakotwiczonymi przy wejœciu; r, ich rejach zwisały wielkie żelastwa, które można było spuœcić na każdy statek próbujšcy wedrzeć się do przystani. Z: tymi transportowcami schronila się teraz rozbita flota ateńska. Syrškuzanie zbierali się właœnie do ponownego ataku, gdy do Wielkiego Portu wpłynšł Demostenes ze' swvmi 75 trierami, 5000 hoplitów i mrowiem lekkozbrojnych, tak Greków, jc,k i barbarzyńców.lss Postanowił on wykorzystać popłoch, w jaki wprawiło Syrakuzan przy- l::ycie tak olbrzymiej armšdy. Zmierzał do zawladnięcia płaskowzgórzem Epipolaj i zamknięcia murów oblężniczych. Nie zdołał jednak sforsować owego długiego pojedynczego muru, który Gylippos przeprowadził przez Epipolaj w kierunku zachodnim. W nocy uderzył zatem od zachodu, prze- chodzšc wšskim przejœciem przez Euryelos. Czołowe oddziały jego wiel- kiej i różnorodnej armii zšskoczyły nieprzyjaciela, zdobyły fort strzegšcy wejœcia i zaatakowały trzy warowne obozy na płaskowzgórzu. Zwycięzcy żołnier ze pędzili w zapale naprzód bezładnymi grupami, kiedy najpierw Leoci, a potem również inne oddziały wojsk syrakuzańskich opamiętały się i ruszyły do kontrataku. Wojska ateńskie zaczęły się cofać w zamie- szaniu; prawie nikt z nich nie orientował się w terenie, a w bladym œwietle księżyca niełatwo było odróżnić wroga od przyjaciela; wkrótce też v ,szyscy rzucili się na oœlep do ucieczki. Tymczasem coraz nowe od- działy ateńskie pchały się ciasnym przejœciem pod górę, zagradzajšc drogę uciekajšcym. Wojska syrakuzańskie natomiast, operujšce na szerszym froncie, ustawiły się w szyku bojowym lepiej wykorzystujšc swoje hasło i wiedziały; w którš stronę majš się zwrócić. Okrzyki wojenne wzmagały jeszcze zamęt. Uszy Ateńczyków nie rozróżniały bowiem okrzyków nie- prz jaciela od tych, które wznosili ich właœni doryccy sprzymierzeńcy, Argejczycy, Korkyrejczycy, Rodyjczycy i inni._O_statQ.cznie armia Demo stenesa została wyparta z płaskowzgórza, wielu znalšzło œmierć spa łšjšc ze skal urwiska, wielu zabłškanych zabili na nizir ie o œwicie konni sy- rakuzańscy.'ř Po tej klęsce Demostenes chciał wycofać wszystkie wojska morzem. Ich potencjał militarny był mocno uszczuplony, a w obozie dużo ludzi choro- wało. Armię tę, jak uzasadniał, można by znacznie lepiej wykorzystać ' ojćz ůŸnie używajšc jej do ataku na Dekeleję. Flota cišgle jeszcze pano- 492 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) wała na wodach sycylijskich i mogła bezpiecznie przeprowadzić ewakuację. lVikiasz był przeciwny odwrótowi. Mówił on, że Syrakuzy sš już, być może, na skraju załamania, ich zasoby finansowe wyczerpane, obywatele zaœ zniechęceni. W duchu był cišgle jeszcze niezdecydowany, a nie umiejšc podjšć decyzji, wolał patrzeć œmierci w oczy na Sycylii niż przed sšdem ludu w Atenach. Demostenes i trzeci strateg, Eur ymedon, wystšpili wów- czas z propozycjš wycofania się do Thapsos lub Katany, gdzie wojsko znajdowałoby samo dla siebie żywnoœć, a flota operowałaby na otwartym morzu, jednoczeœnie zaœ, jeœli Nikiasz nie zechce podjšć decyzji na własnš odpowiedzialnoœć, będzie się można zwrócić o wytyczne do Aten. Ale N - kiasz nadal przeciwstawiał się uporczywie wycofaniu wojsk, siły ateńskie pozostały zatem na miejscu. Tymczasem w cišgu sierpnia Gylippos zwięk- szał swojš armię, gdyż wcielał do niej coraz liczniejsze oddziały z Sycylii' i zbierał Peloponezyjczyków, którzy płynšc wzdłuż afrykańskiego brzeg dotarli do Selinuntu. Na wieœć o ich przybyciu Nikiasz wycofał swój' sprzeciw, zastrzegajšc jedynie zachowanie tajemnicy, wydano zatem roz~ kaz ewakuacji. W przeddzień odjazdu, 27 sierpnia 413 r., wypadała wlaœni pełnia i zdarzyło się zaćmienie księżyca. Wróżbici oœwiadczyli, że armi musi teraz odczekać "trzy razy po dziewięć" dni. Większoœć Ateńczykóvv w obozie zaakceptowała to orzeczenie, a Nikiasz porzucił swoje niezdecy dowanie i -czynišc enotę z koniecznoœci -oœwiadezył wręcz, że ni ruszy się z miejsca:2o1 Dwadzieœcia siedem dni nie zdšżyło jeszeze minšć, gdy Syrakuzani rozpoczęli natarcie. Rozbili niewielki oddział ateńskiej jazdy, a następni zdobyli 18 okrętów w bitwie na zamkniętych wodach. Kiedy blokujš wjazd do Wielkiego Portu zaczęli ustawiać prowizorycznš zaporę ze stat$ ków handlowych i łodzi, strategowie ateńscy zorientowali się, że lad chwila znajdš się w pułapce, odcięci od wszelkich dostaw zaopatrzeni Obsadzili więc wszystkie okręty, które utrzymywały się jeszcze na wodzi było ich zaœ 110, wpędzili na pokłady tylu żołnierzy, ilu tylko zdołało œi1 pomieœcić, a wezwawszy ich do walki o życie własne i ocalenie Aten, kazal płynšć z pełnš szybkoœciš w stronę przerwy w zaporze. Syrakuzanie usta wili swoje 75 okrętów częœciowo przed tš właœnie przerwš, częœciowo z wzdłuż br zegów portu, chcieli bowiem zrównoważyć przewagę liczebn Ateńczyków, wprowadzajšc do akcji jednoczeœnie wszystkie swoje stath z flanek i od czoła floty nieprzyjacielskiej. Z poczštku Ateńczycy atakowal wprost zaporę, którš nadaremnie próbowali rozerwać, wkrótce jednak oto ezyły ich ze wszystkich stron statki syrakuzańskie. Okręt zderzał si z okrętem, nadzorcy wioœlarzy ryczeli na całe gardło swoje poleceni lekkozbrojni zasypywali przeciwników chmurš pocisków, hoplici walczy na pokładach statków obezwładnionych i stłoczonych jeden na drug Z brzegów oba wojska przyglšdały się toczonej ze zmiennym,szczęœcie Wyprawa sycylijska bitwie. Ateńczycy, których losy się właœnie ważyły, wydawali okrzyki r adoœci lub rozpaczy, zależnie od tego, co kto z nich właœnie widział z walk w Wielkim Porcie. Wreszcie okręty ateńskie, zawzięcie œcigane przez Sy- rakuzan, rzuciły się do ucieczki i osiadły na plaży, gdzie mogło ich bronić wojsko. Tego wieczoru, gdy Syrakuzanie odpłynęli z powrotem do miasta, Demostenes przekonał Nikiasza, że najlepiej będzie rankiem wszczšć zno- wu bitwę na morzu, ponieważ cišgle jeszcze majš więcej okrętów od nie- przyjaciela. Panika jednak poczyniła już zbyt wielkie postępy. Załogi nie chciały wsiadać na okręty i pozostało im tylko wywalczyć sobie odwrót ladem.'ř W vrakuzach œwiętowano zwycięstwo winem i obchodami na czeœć Herakl sa. Ponieważ żołnierze nie byli tej nocy zdolni do walki, Hermo- krates przekazał wiadomoœć, która zwiodła Nikiasza i kazała mu uwierzyć, że Syrakuzanie obsadzili już wszelkie przejœcia, uniemożliwiajšc Ateńczy- kom nocnš ucieczkę. Gdy wzeszło słońce, strategowie ateńscy przeczekali jeszcze cały dzień następny i dopiero na trzeci dzień po bitwie morskiej czterdziestotysięczna armia rozpoczęła odwrót, porzucajšc nie pogrzebane ciała swoich poległych i opuszczajšc rannych. W rękach Syrakuzan znaj- ciowały się teraz wszystkie przejœcia wiodšce ku Katanie, a ich jazda i lekkozbrojni nękali nieustannie Ateńczyków zmuszajšc ich do cišgłej walki w marszu przez równinę. Pięć dni przeszło, a oni nieznacznie tylko posunęli się naprzód. Zaczynało brakować żywnoœci. Tej nocy zostawili płonšce ogniska i ruszyli w przeciwnym kierunku. Grupa Demostenesa zapóŸniła się i następnego dnia została otoczona. Wódz zgodził się podd.a ć nieprzyjaciołom pod warunkiem, że oszczędzš życie żołnierzy. Nazajutrz dopędzono również i otoczono grupę Nikiasza, ale udało jej się przebić d.nia trzeciego i dotrzeć do rzeki. ssi.os. Ateńczycy dręczeni pragnie- niem, chcšc jak najszybciej przeprawić się' przez rzekę, złamali szeregi i rzucili się ku wodzie, a wówczas nieprzyjaciel osaczył ich i gnał jednych na drugich, tak że wielu potratowało się wzajemnie lub nabiło na włócznie własnych towarzyszy. Na przeciwległym wysokim brzegu stali Syrakuza- nie; ciskali oni oszczepami w kłębišcš się w głębokim korycie rzecznym masę ludzi, z których większoœć łapczywie piła wodę. "Peloponezyjczyćy zeszli w końcu za nimi do rzeki i wielu zabili; woda od razu się zmšciła, ale choć zmieszana była z krwiš i mułem, Ateńczycy jš pili, a nawet wal- czyli o niš." Kiedy zabitych leżały już całe stosy, Nikiasz poddał się Gy- lipposowi błagajšc go, by położył kres rzezi. Gylippos rozkazał resztę brać żywcem. Pragnšł on ocalić Demostenesa i Nikiasza ale S rakuzanie i Ko- ry , y ntianie doprowadzili do ich stracenia. Pozostałych przy życiu, około 7000 ludzi, spędzono do ciasnej galerii kamieniołomu, gdzi2 wielu zmarło , z zimna niedożywienia i chorób. Po siedemdziesięciu dniach Syrakuzanie zebrali wszystkich sprzymierzeńców Aten i sprzedali ich w niewolę, na- Druga częœć wojixy peloponeskiej (421-404 r.) + 4 tomiast Ateńczyków oraz. Greków z Sycylii i Italii pozostawili ich wlasne- xnu losowi.'ř Tymczasem Ateńczykom w ojczyŸnie również nie było latwo. Staly arnizon w Dekelei i napastnicy z Beocji ograbiali Attykę z jej stad, zwierzšt jucznych i wszelkich ruchomoœci. Na skalistym gruncie zdzierały sobie nogi konie jazdy ateńskiej, a murów miasta trzeba bylo strzec przez : kršgły rok we dnie i w nocy. Wszystkie drogi dostaw lšdowych zostały cdcięte; Ateńczycy musieli więc wielkim kosztem sprowadzać całš żyw- noœć morzem. Starajšc się wzbogacić swoje kurezšce się zasoby, postano- wili zamienić daninę na pięcioprocentowy podatek pobierany od wszel- kiego importu i eksportu wewnštrz imperium i wycisnšć w ten sposób więcej pieniędzy z podleglych im państw. W miarę jak wzrastaly ich wo- j enne potrzeby, coraz mniej polegali na swych "sprzymierzeńcach", coraz więcej zaœ na barbarzyńskich najemnikach, których okrucieństwa (w My- kalessos w Beocji wyrżnęli np. wszystkich mężezyzn, kobiety i dzieci) poglębialy jeszcze nienawiœć do Aten. Nawet na morzu zadala klęskę eskadrze ateńskiej mniej od niej liczna flota koryneka, której okręty o wzmocnionych dziobach zaatakowały nieprzyjaciela od czola. Kiedy doszlo do katastrofy w Syrakuzach, stała się ona druzgocšcym ciosem dla potęgi i autorytetu Aten. Straty ogólne byly olbrzymie: ponad 200 okrę- tów wojennych, w tym większoœć ateńskich wraz z mniej więcej 40 00Q ludzi z ich zalóg, rekrutujšcych się głównie z państw podleglych; około 4000 Ateńczyków -hoplitów, konnych i lekkozbrojnych, i znacznie vviększa liczba żołnierzy z państw podleglych, sprzymierzonych i ludów barbarzyńskich zaprzyjaŸnionych z Atenami; wreszcie ogromna suma pie- niędzy, mnóstwo broni i wszelkiego rodzaju materiałów. Oznaczało to ko- niec nadziei na dalszš ekspansję. Ateny czekała teraz walka o wlasne i istnienie i o utrzymanie imperium, któremu w znšcznym stopniu zawdzię- czaly swojš œwietnoœć. Miały doœć męstwa i odpornoœci, zabrakło jednak t:ej jednoœci wewnętrznej, która zapewnila im tryumf w wojnach per- skich.='ř4 3. PERSJA PRZYSTF PUJE DO WOJNY Zimš r 413/412 Sparta przygotowywał . kšmPanię, ktora -.l k o_wsz nie uważan_o _-owmna zako ć wolnę Agis, wyruszywszy z Dekel.ex, œcišgnšł pienišdze z państw sprzymierzónych i neutralnych w œrodkowej Grecji, a wladze lacedemońskie poleciły zbudować flotę sprzymierzonš składajšcš się ze 100 trier. Eubeja, Lesbos, Chios i Erythraj oœwiadc2yły swš gotowoœć do powstania, pomoc zaœ przyrzekli również dwaj satrapo wie perscy z nadmorskich terenów Azji Mniejszej, Farnabazos na pólnócy Yersja przystępuje do wojny ; Tissafernes na południu. Spartanie postanowili poprzeć Chios, gdyż miała ;ůna flotę liczšcš 60 okrętów, i pertraktować z Tissafernesem; lecz zarówno ni sami, jak też ich sprzymierzeńcy działali tak opieszale, że Ateńczycy ciowiedzieli się o wszystkim i przechwycili pierwszš peloponeskš eskadrę z dwudziestu jeden trier, która zapędzona na wybrzeże Epidauros nie a;œmielala się opuœcić przystani. Alkibiades nie dawał jednak spokoju efo- rom w Sparcie i wreszcie poplynšł sam ze spartańskim dowódcš Chalki-_ deusem. Przyliywszy z pięcioma okrętami wzniecili bunt na Chios, w Ery-, thra,j i Klazomenaj, a nieco póŸniej także w Milecie. Chalkideus zawarł wówczas z Dariuszem w imieniu Symmachii Spartańskiej przymierze, na mocy którege wszystkie "odziedziczone po przodkach posiadłoœci Wielkie- o Króla" zostały uznane za jego własnoœć i obie strony zobowišzały się walczyć wspólnie z Atenami. Powstanie rozszerzyło się teraz na Lesbos, . a na Chios przybyły cztery dalsze triery z Peloponezu. Należaly one do eskadry, której udało się przedrzeć przez blokadę ateńskš kolo wybrzeży Epidauros. Przyjechał z nimi inny Spartanin, Astyochos. Przejšl on na- czelne dowództwo i powiadomił, że wkrótce nadplynie główna flota pe- loponeska.2ř , Podczas gdy Peloponezyjczycy zwlekali z podjęciem inicjatywy, Ateń- czycy przygotowywali się poœpiesznie: budowali okręty, przedsiębrali oszczędnoœci w administracji państwowej i fortyfikowali Sunion chcšc za- pewnić ochronę statkom zaopatrujšcym miasto. o r.olano też kolegium . złożone z 10 starszyeh mężów stanu (znaleŸli się wœród nich . Hagnon -i-tra--- gik Sofoklęs), którzy w chwilach .krytycznych mieli sprawować funkcję specjalnych doradców (probouloż). Na wiosnę r. 412 Ateńczycy mieli 27 trier w Naupaktos i 21 innych na wodach ojczystych, z tych jednak 7 po- chodzilo z Chios. Pierwotnie zamierzali nie dopuœcić do połšczenia się floty x:ieprzyjacielskiej; jednš eskadrę udało im się uwięzić przy wybrzeżu,Epi- c;auuos, ale nie zdołali zatrzymać drugiej, która płynęła z Sycylii do Ko- ryntu. Kiedy zbuntowała się Chios, Ateny sięgnęly do swego rezerwowego funduszu 1000 talentów i obsadzaly załogš coraz nowe statki, w miarę jak kończono ich budowę. Na wschodzie Morza Egejskiego wyspš o największym znaczeniu strate- gicznym byla Samos. Leżala ona na najkrótszej drodze z Grecji do Jonii, na szlaku lšczšcym Spartę z Chios, a także -gdy już wybuchlo powsta- nie w Milecie -między dwoma głównymi ogniskami buntu. Ateńczycy przysłali tu najpierw eskadrę tylko z 8 okrętów, by strzegła lojalnoœci wy- spy. Kiedy liczba okrętów wzrosla do 30 częœć ich zalóg wzięla udział , w krwawy m przewrocie na Samos, w którym lud obalił możnowładców i sam zagarnšł wladzę. Ateny przyznały wówcz s Samos pelnš autonomię majšc nadzieję, że zachęcš w ten sposób do wiernoœci demokracje rzšdzšce innyćh podległych im państwach. Następnie flota ateńska przystšpiła Druga częœć wojny peloponęskiej (421-404 r.) 476 do blokady Miletu, odzyskala Mitylenę i Klazomenaj oraz spustoszyla wy-` spę Chios. PóŸnym latem 48 okrętów, w tym również transportowce, i znaczna armia hoplitów złożona z 1000 Ateńczyków, 1500 Argejczyków i 1000 sprzymierzonych, wyruszywszy z Aten wylšdowały pod Miletem. Grupa Milezyjczyków i Peloponezyjczyków dokonała wypadu z miasta, by polšczyć się z Tissafernesem, który miał pod swymi rozkazami najemnš iechotę perskš i jazdę miejscowš, ale Ateńczycy zadali im klęskę i roz- p 206 poczęli przygotowania do oblężenia Miletu. Wówczas właœnie nadpłynęła główna flota peloponeska. Składała się ona z 33 okrętów z Peloponezu, a 22 z Syrakuz i z Selinuntu. Strateg ateński,= Frynichos, przezornie wycofał się na Samos, gdzie eskadry ateńskie mogły przebyć nadchodzšcš właœnie zimę r. 412/411. Wojska argiwskie, które po= niosły ciężkie straty pod Miletem, powróciły zniechęcone do ojczyzny i. Argos nie brało już odtšd aktywnego udziału w wojnie. W czasie zimy wzmacniano obie floty. Peloponezyjczycy dostali od Persów pienišdze naf żołd dla załóg okrętowych, a wzbogacili się dodatkowo zdobywajšc Iasosi którego mieszkańców sprzedali Tissafernesowi. P6nieważ czuli się już nie co silniejsi, zawarli teraz drugi układ, w którym mniej wyraŸnie byly pod kreœlane roszczenia Persji, znalazło się natomiast jej zobowišzanie pokryš cia wszelkich kosztów. Układu tego jednak nie zaakceptował Lichhs, rzecš nik jedenastu spartańskich komisarzy, których przysłano na doradcó Astyochosowi. Decyzja Lichasa spowodowała otwarte zerwanie z Tiss fernesem. W tym..saxnym czasie Spartanom udało się pozyskać wyspę Rd dos, ważnš,'gdyż leżšcš na szlaku handlowym wiodšcym z Egiptu do Ates l teńczycy tymczasem robili wszystko, co w ich mocy, by ujarzmić Chid jednak bez powodzenia. Jednoczeœnie-starali się oslonić Hellespont, bo tęc szly z Morza Czarnego do Aten najpoważniejsze dostawy żywnosci. 1 morzu siły przeciwników byly mniej..Węcel rowne i, by wzmocnić swc pozycję, Peloponezyjczycy musieliby ponownie zawrzeć przymierze z P 207 sjš. Choć udział Alkibiadesa w rozpoczęciu operacji na wschodnich woda Morza Egejskiego był tak doniosły, stracił on teraz zaufanie Spartan, a œci gnšł na siebie nienawiœć Agisa, któremu uwiódł żonę w Sparcie. Zacš zatem dla odmiany doradzać Persom. Spotkawszy się z Wielkim Króle i Tissafernesem namawial ich usilnie, by pozwolili Grekom wyniszcz się nawzajem; flotę peloponeskš należy opłacać skšpo, bo inaczej Spa będzie miała przewagę nie tylko, jak dotychczas, na lšdzie, ale równ na morzu. Afiszujšc się swymi wpływami na dworze perskim Alkibia' dawał do zrozumienia obu stronom, że może decydować o ich losach. równo Ateny, jak i Sparta zdawaly już sobie sprawę, że wygra wojnę t kto będzie miał do swojej dyspozycji perskie złoto i fenickš flotę. gdy Alkibiades powiadomił ateńskich trierarchów i przywódców na : Persja przystępuje do wojny mos, że -gdyby w Atenach wprowadzono oligarchię -gotów jest wrócić i na ich korzyœć wyzyskać swš przyjaŸń z Tissafernesem, propozycję tę 1-:rzyjęli skwapliwie i wysłali kilku przedstawicieli w celu omówienia z nim planów. Kiedy wysłannicy powrócili na Samos, zawišzano tu sprzysiężenie i przedstawiono propozycję Alkibiadesa załogom okrętów, które nie zgłq- sily sprzeciwu, bo znęciła je nadzieja na perskie złoto. Ale na prywatnym zebraniu strateg Frynichos dal wyraz swej podejrzliwoœci wobec Alkibia- desa i niewiary w jego obietnice. Inni jednak nie zaniechali planu i wy- slali Pe,jsandrosa z kilku towarzyszami do Aten, by spowodować tam wpro- wadzenie rzšdów oligarchicznych i odwołanie Alkibiadesa z wygnania. W Atenach Pejsandros spotkał się z silnš opozycjš, przeciwnikom jednak za.mknšł usta argumentem, że ocalenie państwa jest ważniejsze niż wszel- kie sprawy ustrojowe, a ocalić je może tylko poparcie Persji. Wraz z dzie- sięciu innymi Ateńczykami wyznaczono go zatem do prowadzenia ukła- dów z Alkibiadesem i Tissafernesem. Postawione przez nich warunki - wprowadzenia w Atenach oligarchii i unieważnienia wydanego na Alki- biadesa wyroku œmierci -zostały milczšco zaakceptowane przez Zgroma- dzenie. Pejsandros nakłonił je również, by pozbawiło stanowiska Fryni- chosa, którego niechęć do Alkibiadesa mogłaby zaszkodzić przyszłym ro- kowaniom.2ř8 Pejsandros wraz z towarzyszami wyruszyli następnie na dwór Tissafer- r.esa. Tu spotkało ich okrutne rozczarowanie. Alkibiades, występujšcy w imieniu Tissafernesa, podejrzewafi, że jego mocodawca nie zamierza wcale przenieœć poparcia Persji ze Sparty na Ateny, zażšdal zatem tak wysokiej ceny za to poparcie, że posłowie ateńscy zerwali rokowania. Wówczas, w kwietniu r. 411, Tissafernes zawarl trzeci i ostateczny układ ze Zwišzkiem Peloponeskim. Obie strony zobowišzały się do wspóldziala- nia w ojnie i przy zawieraniu pokoju z Atenami. Tissafernes miał opła- cać flotę peloponeskš aż do chwili, gdy flota fenicka weŸmie udział w wal- ce; od tego momentu zaœ wszelkie œrodki pieniężne dostarczane przez niego będš traktowane jako pożyczki, które należy zwrócić po zakończeniu woj- nv. ..Będšce w posiadaniu Króla kraje w Azji sš własnoœciš Króla, a o swo- ich krajaćh może on decydować według własnego uznania." Uklad ten po- został ů mocy do końca wojny. Ponieważ do jego zawarcia doprowadziły jedynie względy taktyczne, żadna ze stron nie miaia zamiaru przestrzegać go œciœlej. niż tego wymagał jej własny interes. Sparta istotnie przyrzekła sprzedać wolnoœć państw greckich w Azji Mniejszej (a poslowie ateńscy obiecaliby jeszcze więcej za perskš pomo ), była to jednak sprzedaż tylko formalna na czas trwania wojny, a złoto perskie Peloponezyjczycy otrzy- mali natychmiast.'ř9 Na poczštku lata r. 411 bunt objšl także Hellespont, gdzie oficer spar- tański. Derkyllidas, współdziałajšc z Farnabazosem, wkroczył do Abydos Druga częœć wojny peloponeskiej (421--404 r.) I78 i zajšł miasto. Chios broniła się nadal mimo ponawianych wysiłków Aten, a tereny między Miletem a Rodos znajdowały się w znacznej częœci pod władzš Sparty. Jednakże Astyochos, bojaŸliwy dowódca floty pelopone- skiej, nie zmusił ateńskiej floty do przyjęcia bitwy. Tymczasem sprzysię- żeni na Samos i w Atenach pracowali nad wprowadzeniem rzšdów oligar-, chicznych, chociaż przymierze z Persjš, dla którego ten przewrót miał być rzekomo dokonany, stało się już nieosišgalne. Ich zwolennicy w wojsku na Samos byli dobrze zorganizowani i panowali nad sytuacjš. Przywódców zawiodły nadzieje na perskie złoto, lecz na cele wojenne poœwięcili swe własne zasoby. Zawišzali spisek zmierzajšcy do wprowadzenia oligarchii, na Samos i wysłali swoich ludzi, którzy mieli organizować podobne prze- wroty w innych państwach podległych. Pejsandros z towarzyszami po4 płynšł do Aten, a po drodze wprowadzał wszędzie rzšdy oligarchiczne. 4. OLIGARCHIA W ATENACH Następujšce jedno po drugim niepowodzenia demokracji, które uwie czvła wreszcie klęska pod Syrakuzami, kazały wszystkim warstwom luc odnosić się krytycznie do instytucji demokratycznych. Czynnš opozyc stanowiły główne klasy majštkowe wyższa i œrednia, gdyż na nie spa cały ciężar œwiadczeń, one też poniosły najwięcej ofiar, aż do klęski syc lijskiej włšcznie, i oczywiœcie nie były zadowolone z takiego systemu r. dów, gdzie głos ich niewiele się liczył w sprawach wojny czy układ dyplomatycznych. Opozycja ta dzieliła się na dwie grupy. Pierwsza i wiE sza z nich chciała wprowadzić rzšdy umiarkowane ludzi zamożnych, k rzy władaliby państwem przezornie i prowadzili wojnę z energiš. Nie b; ona zorganizowana w heterie (kluby polityczne). Nie posiadała żadnc okreœlonego programu ustanowienia "oligarchii umiarkowanej". Do d giej grupy należeli ludzie pragnšcy przede wszystkim zdobyć władzę siebie; nie brakło wœród nich również takich, którzy gotowi byli narzt skrajnš oligarchię siłš i w porozumieniu z nieprzyjacielem. Kierowali heteriami, ktare, istniejšc dotychczas jako tajne organizacje, szykovs się teraz do wystšpienia jawnego. Na poczštku obie grupy łšczyła wsp niechęć do demokracji i nadzieja na uzyskanie perskiej pomocy. Jedna znaczna większoœć Ateńczyków nadal popierała z przekonania demokr i zgodziłaby się na czasowš zmianę systemu rzšdów jedynie jako na spc umożliwiajšcy zawarcie przymierza z Persjš.2l1 Skoro tylko Pejsandros zdołał nakłonić Zgromadzenie do zaakceptc nia samej idei takiej zmiany, polecił od razu heteriom uzgodnić wzajer plany i podjšć wstępne kroki do obalenia demokracji. W czasie jego bytu w Azji i na Samos młodzi oligarchowie zamordowali demokrat Oligarchia w Atenach Iego przywódcę Andr.oklesa i kilku jego towarzyszy. Wszystkimi debata- :ni na Radzie i na Zgromadzeniu kierowali teraz spiskowcy, którzy wy- stawiali mówców i dyktowali im treœć przemówień. Głosili oni program amiarkowanej oligarchii: płacić należy tylko żołnierzom w służbie ezynnej, Ľaństwem zaœ niechaj rzšdzš ludzie najbardziej zdolni do finansowania ů,a-ojny i brania w niej udziału, których jest nie więcej niż pięć tysięcy. Każdego, kto oœmielił się wystšpić przeciwko temu programowi, spotykał ios Androklesa i próżno byłoby odwoływać się do sprawiedliwoœci, . bo szerzšcy się terror paraliżował funkcjonowanie organów demokratycznej administracji. W tak wielkim i zatłoczonym mieœcie nie dało się ocenić liczby sprzysiężonych ani odgadnšć, kto do nich należy. Na mówców bro- nišcych sprawy oligarchii wysuv ano niejednokrotnie ludzi, których nikt by nawet nie podejrzewał, że sš jej zwolennikami lub sympatykami, ale bez względu na to, ezy byli uczestnikami sprzysiężenia, czy też nie, przy- ezynili się walnie do przyœpieszenia przewrotu, gdyż wszyscy zaczynali bać się nawzajem siebie i nie ufali już najbliższym przyjaciołom. Tak wy- glšdała sytuacja w końcu maja, kiedy'..,Pejsandros i jego towarzysze przy- byli do Aten z pewnš liczbš wiernych hoplitów, wypróbowanych już w pań- stwach podległych, gdzie wprowadzali rzšdy oligarchiczne.2l2 Natychmiast po przybyciu zwołali Zgromadzenie. Nie wspomnieli nic o swoim niepowodzeniu w rokowaniach o przymierze z Persjš, ale zapro- ponowali, by wybrano dziesięciu mężów, którzy mieli opracować projekt systemu rzšdów i w wyznaczonym dniu. przedłożyć go Zgromadzeniu. Osta- tecznie zlecono to zadanie dwudziestu ludziom powyżej czterdziestki i dzie- aięciu starszym mężom stanu, zwanym probouloi, wybranym już pv klę- sce na Sycylii. Pouczono ich, by opracowujšc projekt nowego systeram pa- miętali zwłaszcza o odziedziczonych po przodkach prawach" Klejstenesa. " Sugerowało to umiarkowanie, obce zgoła zamiarom Pejsandrosa i jego ko- legów, gdyż cała komisja była w rzeczywistoœci podporzšdkowana dzie- sięciu swoim członkom obdarzonym wszelkimi pełnomocnictwami. Wyzna- czonego dnia Zgromadżenie zwołano w Kolonos, poza murami miasta, gdzie bardziej bojaŸliwych odstraszała od wzięcia udziału możliwoœć ataku nie- przyjaciela. Zgodnie z zaleceniem dziesięciu pełnomocnych ezłonków ko-- misji. zniesiono ustawy zabezpieczajšce istnienie demokracji. Na wniosek Pejsandrc sa pozbawiono stanowisk wszystkich urzędników, powołujšc jednoczeœnie władze tymczasowe. Sposób ich powołania zapeyvniał rzšdy l lice: najpierw wyznaczono pięciu przewodniczšcych, ci zaœ dobrali sobie stu ludzi, z których każdy wybierał z kolei jeszcze trzech dalszych. Tych Czterystu zostało upoważnionych do samodzielnego rzšdzenia państwem; :vedług własnego uznania mieli oni zwoływdć Pięć Tysięcy. Pięciu Ty- ęcy na razie jeszcze nie w znaczono uzgadniajšc jednak, że na czas woj- n y ' S' im właœnie będš przysługiwać prawa wyborcze i najwyższa władza Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) 480 / państwie. Bez jednego głosu sprzeciwu Zgromadzenie zakończyło swoje obrady, a prowodyrzy zaczęli przygotowywać zamach stanu. Od czasu, gdy Spartanie zajęli Dekeleję, Ateńczycy strze li stale murów i przez całe dnie byli pod broniš, na noc zaœ rozchodzili się do domów. Pewnego wieczoru zatem sprzysiężeni i hoplici, sprowadzeni z wysp przez Pejsandrosa, ze- szli się pod broniš niedaleko agory, a tymczasem Czterystu wkroczyło do Buleuterion (gmachu posiedzeń Rady), każdy z nich zbrojny w sztylet, towarzyszyło im zaœ 120 młodzieńców, których funkcjš było usuwanie lu= dzi niew odnych. Nie spotkali oporu. Członkowie demokratycznej Rady yg zis spokojnie odeszli. Zapłacono im należne wynagrodzenie. Sami Czterystu podlegali organizatorom sprzysiężenia, grupie zapewne dziesięcioosobowej o specjalnych uprawnieniach. Najbardziej wpływowynl, choć nie najbardziej rzucajšcym się w oczy, był znakomity prawnik Anti- fon, który stał się właœciwym twórcš i głowš całego sprzysiężenia. Wœrod jego najpoważniejszych pomocników znaleŸli się Pejsandros, przemama- jšcy w imieniu sprzysiężonych, oraz były strateg, Frynichos, który do ^ wiódł, żP jest odważnym entuzjastš óligarchii. Należał do nich także The ramenes, syn Hagnona, wyjštkowo zdolny organizator i œwietny mówca, ,.. który wyznawał poglšdy mniej krańcowe niż jego towarzysze. Czterystu rajpierw pozbyło się svvch przeciwników, kilku zabijajšc, resztę wišżšc - lub skazujšc na wybnanie, następnie zaœ rozpoczęło rozmowy pokojowe ř z Agisem w Dekelei. Nie okazali jednak żadnej słaboœci wobec Pelopone- zyjczyków. Kiedy Agis podszedł ze swymi wojskami pod same mury Aten, `, musiał się wycofać z pewnymi stratami. Rada Czterystu wysłała wówczas dwa poselstwa: jedno do Sparty dla podjęcia oficjalnych układów, a druye na Samos, gdzie miało ono przedstawić w korzystnym œwietle wydarze- nia, jakie zaszły w Atenach.''1 Tymczasem spisek oligarchiczny, zmierzajšcy do wprowadzenia takichże rzšdów na Samos, zakończył się niepowodzeniem. Wojska ateńskie pod wo dzš Thrasybulosa i Thrasyllosa opowiedziały się po stronie samijskiego ludu i wtedy właœnie doszły ich wyolbrzymione wieœci o okrutnych poczy- naniach Czterystu w Atenach. Ustanowili wobec tego własne władze de- rnokr atyczne, w brali nowych strategów, wœród nich również Thrasybulosa ;a y i Thrasyllosa, oraz potępili Czterystu. Wysłannicy tych ostatnich dowie dzieli się o wszystkim w czasie swojego pobytu na Delos, postanowili więc odłożyć podróż na Samos. Tutaj zaœ demokraci odwołali z wygnania Alki-' biadesa; był to wniosek Thrasy bulosa, który cišgle jeszcze wierzył, że wy-- gnaniec dysponuje zlot.em Tissafernesa. Mianowany od razu strategiem, . Alkibiades znajdowal się już na Samos, kiedy przybyli tu wreszcie po' ' słowie Czterystu. Usiłowali oni wywrzeć dobre wrażenie zapewniajšc, że żolnierze z wojsk na Samos będš również po kolei należeć do Pięciu Ty- sięcy. Gdyby nie interwencja Alkibiadesa, zostaliby na miejscu uwięzieni ' vmgarcma w Htenacn 481 i cała flota ruszyłaby na Ateny. On sam sformułował odpowiedŸ dla posłóv : zażšdał zastšpienia Czterystu demokratycznš Radš Pięciuset, ale nie zgło- sil zastrzeżeń przeciw ustanowieniu Pięciu Tysięcy, pod warunkiem, że Ateny będš oszczędzać i przyœlš pienišdze dla floty. W państwie ateńskim b -1 teraz dwa państwa: Rada Czterystu w Atenach dysponowała fundu- szami. a demokracja na Samos rozporzšdzała prawie całš flotš. Zapobiega- jyc wojnie domowej między nimi, Alkibiades oddał ojczyŸnie największš przvsługę w swoim życiu.'=' Kied posłowie Czterystu przywieŸli do Aten odpowiedż Alkibiadesa, odniosła ona oczekiwany skutek. Umiarkowani, z Theramenesem i Aristo- kratesem na ezele, zaczęli œmielej nalegać na powolanie Pięciu Tysięcy , nie tyle działajšc pod wpływem jakichœ politycznych koncepcji, ile raczej zdajšc sobie sprawę, że dni oligarchii sš policzone i że ci, którzy obalš Czterystu. mogš zostać przywódoarni nowych rzšdów demokratycznych. Skrajni oligarchowie zdecydowali się teraz otv ,orzyć bramy miasta Spar- tanom na jakichkolwiek możliwych do przyjęcia warunkach. Ich pierwsi posłowie nie dotarli w ogóle do Sparty, wpadli bowiem w ręce załogi pań- stwo ego statku "Paralos", która ich uwięzila i przekazała ludowi w Ar os. W skład drugiego poselstwa weszli przywódcy ateńskiej oligarchii, Anti- fon. Pejsandros, Frynichos i inni. W czasie ich nieobecnoœci pozostali Pks- tremiœci umacniali poœpiesznie Eetioneję, cypel, z którego nawet niewielki cddzial mógł panować nad wjazdem do Pireusu. Po powrocie posłów za- bito Frynichosa na ateńskiej agorze, a we wrzeœniu 411 r., kiedy flota pe- łoponeska pojawiła się w Zatoce Sarońskiej i najechała Eginę, Aristokrates i Theramenes, zapewniwszy sobie poparcie większoœci hoplitów, zdołali zburzyć fort na Eetionei bez krwawego starcia ze zwolennikami Cztery- stu.=lU Połšczone w jeden system fortyfikacje miasta zajmowały teraz dwie armie, skrajni oligarchowie -Ateny, umiarkowani zaœ -Pireus. W obli- czu nieprzyjaciela tak bliskiego na lšdzie i morzu powołano ,,rejestrato- r w". którzy mieli ułożyć listę Pięciu Tysięcy, oba stronnictwa zgodzily się też odbyć Zgromadzenie w teatrze Dionizosa i szukać wspólnie dróg porozumienia. W-wyznaczonym dniu nadeszła ednak wiadomoœć, że flota p j eloponeska zbliża się do Salaminy od strony Megary i cały lud popędził do Pireusu. ńby nie dopuœcić do lšdowania. Kiedy statki peloponeskie skie- rowały się ku Sunion, Ateńczycy szybko wsiedli na okręty i popłynęli do s 'ojej floty strzegšcej Eubei. Eskadry ateńskie, jedna z 42. a druga z 36 okrętów. stały w Oropos i w Eretrii w odlegloœci szeœćdziesięciu stadiów siebie. kiedy Eretrejczycy wiedzšc, że załogi ateńskie rozproszył -się w pószukiwaniu ż wnoœci dali flocie peloponeskiej sygnał do ataku. Za- y , kocz ła ona znienacka Ateńczyków zniszczyła 22 z ich okrętów, po czy m wy wołala powstanie na Eubei.=1' Hamm. ::d 4R2 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) Klęska ta pozbawiła Ateny możliwoœci obrony. Peloponezyjczycy łatwo zdobyliby Pireus albo zmusili flotę nieprzyjacielskš, by porzuciwszy bazy na wschodnim Morzu Egejskim : owróciła do domu. Nie wykorzystali jed- nak tej sposobnoœci. W Atenach lud obalił Radę Czterystu i powołał Pię Tysięcy. Przywódcy skrajnych oligarchów zbiegli do Agisa do Dekelei, a jeden z nich opanowawszy graniczne Ojnoe wydał je Beocji. Od wrzeœni 411 r. do czerwca 410 r. miastem Ateny rzšdziło Pięć Tysięcy. Uchwalili oni odwołanie Alkibiadesa i innych wygnańców, współdzialali z demo. kracjš na Samos i z wielkš energiš prowadzili wojnę. Okres przewrotów' tak fatalny dla swobód w wielu państwach, nie przyniósł Atenom poważ niejszego rozlewu krwi ani zbrolne interwencji nieprzyjaciół. Było t zasługš nie tylko takich mężów stanu jak Thrasybulos, Alkibiades i The ramenes, ale także umiarkowania okazsrnego przez Ateńczyków z klas hoplitów i przez załogi okrętów na Samos,2l8 W czasie, gdy u wladzy była Rada Czterystu, zaprojektowano syste rzšdów, który prawdopodobnie nigdy nie został wprowadzony w życi ř Ukazuje on jednak dšżenia skrajnych oligarchów. Istniejšce tylko w teo Pięć Tysięcy to jedyni pełnoprawni obywatele, którzy glosujšc fylami mi wybierać kandydatów do Rady spoœród swoich współtowarzyszy w wie powyżej lat trzydziestu; z tych zaœ kandydatów wyznaczano by, może w d dze losowania, po czterdziestu ludzi z każdej fyli do Rady Czterystu "j za czasów ' praoj ców" ; używajšc tego okreœlenia myœlano zapewne o Sol nowej Radzie Czterystu. Uprawnienia tej Rady byłyby bardzo szerok' należałby do nich wybór dziesięciu strategów, mianowanie urzędnikó przeprowadzanie rewizji ich działalnoœci i nadzór nad prawodawstw z wyjštkiem spraw cywilnych. Członków Rady i strategów można b wybierać ponownie, innych zaœ urzędników -nie. Projekt ten został u żony w czasie, gdy oligarchiczna Rada Czterystu sprawowała już rz a powołano się na niego w krytycznym wrzeœniu r. 411. Jedna z jego kla zakładala; że urzędujšcy wówczas strategowie sš urzędnikami wybran przez Pięć T,ysięcy, dwie zaœ inne przewidywały dopiero powołanie ow'j Pięciu Tysięcy.2l9 Projekt ukonstytuowania Pięciu Tysięcy opracowano zapewne w 9 samym czasie, a posłowie Rady Czterystu przedstawili go flocie ateńsk" n.a Samos. I na nim, być może, oparto się właœnie powołujšc wreszcie ' życia Fięć Tysięcy po upadku Rady Czterystu. Listę pięciu tysięcy os miało przygotować stu urzędników (po dziesięciu z każdej fyli), przy cz; wybrani musieli być mężczyznami powyżej lat trzydziestu należšcymi trzech wyższych klas majštkowych. Tych pięć tysięcy dzielon ynastę p_ na cztery Rady, z których jedna działała jako organ wykonawcz z u., i ieniami ustawodawczymi, a pozostałe trzy -jako ciała doradcze,; bQru Rady wykonawczej dokonywano raz na rok przez losowanie. i P i wama v panowame na morzu Tysięcy przeprowadzało wstępne wybory kandydatów, a następnie spoœri nich wyznaczało głównych urzędników wojskowych, skarbowych i adm nistracyjnych; wszyscy oni musieli być członkami Rady wykonawczej r dany r ok. Niższych urzędników wybierano przez losowanie spoœród człox ków trzech pozostałych Rad. Rada wykonawcza miała się zbierać co pi dni. Zwoływało jš dziewięciu archontów, którzy karali grzywnš w w sokoœci jednej drachmy nieobecnych na posiedzeniu, jeżeli nie otrzyma oni zwolnienia od Rady. Procedura obrad była œciœle ustalona. Stratego przysługiwało pierwszeństwo wnoszenia spraw wagi wojskowej, a pięci przewodniczšcych liczyło głosy. Ponieważ przewidywano, że podczas wo ny może być trudno zwołać plenarne posiedzenie trzech Rad, każdy czlc nek Rady wykonawczej mógl dobrać sobie w razie potrzeby 'jednego dc radcę. Rada wykonawcza miała zwracać szczególnš uwagę na sprawy finar sowe, a członkowie Rad nie otrzymywali żadnego wynagrodzenia za swoj slużbę.220 Systemowi temu posłużyły zapewne za wzór cztery Rady "równoprav nycli oligarchów", które rzšdziły państwami Zwi.šzku Beockiego. Miał ó duże zalety w czasie wójny, co zjednało mu uznanie Tukidydesa i Arystc telesa. Zapewniał właœciwš gospodarkę finansami i centralizację admin: stracji państwowej, a kierownictwo polityczne powierzał najbardziej oć powiedzialnemu elementowi w społeczeństwie, oszczędzajšc maieriał lud ki na potrzeby wojny. Ponieważ pięć tysięcy było to niewiele więcej ni połowa Ateńczyków w wymaganym wieku i należšcych do klas wyższycl z biegiem czasu i po kolei zamierzano dopuœcić do udziału w rzšdach rów nież wszystkich pozostałych, którzy aktualnie znajdowali się w służbi czynnej za morzem. Przy takim ustroju Ateny moglyby może uniknšć ost tecznej klęski. Ale w latach 411-410 demokracja na Samos była niez leżnš jednostkš politycznš, a najniższa klasa majštkowa, z której rekrutc wały się załogi okrętowe, miała się jeszcze upomnieć o swoje prawo d rozstrzygajšcego głosu i porwać za sobš całe państwo w nurt pełnej demc kracji.221 5. WALKA O PANOWANIE NA MORZU Podczas gdy oligarchowie rzšdzili w Atenach, demokracja na Samos bro niła ateńskiego imperium. W krytycznym momencie rozłamu Pelopone zyjczycy nie zaatakowali floty na Samos. Przyczyniły się do tego bral kompetencji Astyochosa, odznaczajšcego się bojaŸiiwoœciš charakterystycz nš dla wielu spartańskich dowódców floty, dwulicowoœć Tissafernesa, któr wstrzymywał wypłaty i udawał, że zamierza sprowadzić 147 okrętów fe nickich z bazy w Aspendos w Pamfilii, a także krnšbrna postawa spartań skich sprzymierzeńców i obywateli Miletu nie chcšcych ,Tvsyłać swoje Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) 484 floty. Wreszc? Astyochosa zastšpił Mindaros. We wrzeœniu r. 411 postano- wił on zwišzać się z Farnabazosem, rywalem Tissafernesa, rów'nie chętnym do oplacania floty peloponeskiej. W tym czasie Peloponezyjczycy mieli 16 okrętów w Abydos nad Hellespontem; na pólnocy zbuntowało się Bizan- cjum, a Tazos gotowało się do powstania. Główna flota ateńska znajdowala się na Samos (Alkibiades z 13 okrętami popłyńšł w odwiedziny do Tissa- fernesa), kilka statków było na Lesbos, eskadra zaœ 18 okrętów -w Sestos nad Hellespontem. Kiecly Mindaros przybył na Chios, flota ateńska prze- płynęła z Samos pod Lesbos. Mindarosowi udalo się jednak przeœliznšć nie- postrzeżenie między lšdem stałym a Lesbos i dotrzeć do Hellespontu, gdzie zdobył 4 okręty z ateńskiej eskadry w chwili, gdy wypływała ona na otwar- te morze. W ten sposób zgromadził na wodach Hellespontu flotę 86 statków peloponeskich. Ateńscy wodzowie, Thrasybulos i Thrasyllos, nadpłynęli prowadzšc ze sobš głównš flotę i okręty ocalałe z eskadry z Sestos. 76 stat- ków stanęło na kotwicy w Elajos.='=ř Walka o panowanie na morzu Ponieważ Mindaros panował teraz nad przejazdem przez Hellespont; Thrasybulos i Thrasyllos zdecydowali się atakować. Flota ich ruszyła w głšb cieœniny, statek za statkiem, kierujšc się wzdłuż wybrzeża Chersonezu 4v stronę Sestos, flota zaœ peloponeska wy płynęła im naprzeciw, równie w pojedynezym szeregu, zmierzajšc ku Dardanos. Kiedy pierwsze okręty dowodzone przez NIindarosa mijały ostatnie okręty ateńskie, którymi do- zvodził Thrasybulos, cała kolumna peloponeskiej floty zawróciła w szyku i zaatakowała nieprzyjaciela przez wšskš cieœninę. Ponieważ okręty Min- darosa zdšżyły już wypłynšć poza ostatnie statki Thrasybulosa i mogły łatwo odcišć je od otwartego morza, Thrasybulos rozcišgnšł w tym kie- runku swojš linię bojowš osłabiajšc centrum, gdzie okręty znalazły się teraz niebezpiecznie daleko od si.ebie. Tymczasem pierwsze statki ateńskie dowodzone przez Thrasyllosa opłynęly wystajšcy cypel Kynossema jesz- cze przed rozwinięciem szyku bojowego, były więc poza zasięgiem wzroku i nie wiedziały nic o manewrze Thrasybulosa. Wówczas centrum floty pe- i poneskiej uderzyło na centrum Ateńczyków, spychajšc na brzeg wiele ich okrętów. Oba skrzydła tak jednego, jak i drugiego z przeciwników ezy- hały tylko na sposobnoœć do ataku. Kiedy centrum peloponeskie zmieszało szyki w uniesieniu zwycięstwa, Thrasybulos nagle ruszył do natarcia, a rozgromiwszy skrzydło Mindarosa zawrócił swe okręty w głšb cieœniny i rozbił bezładnie walczšce statki nieprzyjacielskiego centrum. Na lewym skrzydle floty ateńskiej okręty Thrasyllosa odparły właœnie atak Syraku- zan, którzy zobaczywszy klęskę swych towarzyszy sami również rzucili się do ucieczki. Ponieważ brzegu azjatyckiego broniły wojska peloponeskie, Ateńczycy nie byli w stanie wykorzystać zwycięstwa, ale dowiedli swej wyższoœci bojowej w walce z flotš większš od ich własnej. Straty obu stron w bitwie pod Kyno sexna były niemal równe, 21 okrętów peloponeskich i 15 ateńskich, aAteńczycy jednak mogli teraz przepłynšć bez przeszkód przez Hellespont, po czym zdobyli zbuntowane Kyzikos i pojmali 8 okrę- tów z Bizancjum.2` Wieœć o zwycięstwie, pierwszym od czasu klęski sycylijskiej, wzbudziła wielkš radoœć w Atenach. W dodatku stacjonujšca na Eubei peloponeska eskadra 50 okrętów rozbiła się spieszšc na pomoc Mindarosowi do Heiles- pontu. Również Alkibiades donosił, iż udało mu się przekonać Tissafernesa, by nie sprowadzał floty fenickiej na wody egejskie, że umocnił Kos jako bazę ateńskš na południu, a sam strzeże Samos z 22 okrętami. W czasie zimy połšczył się z Thrasybulosem i Thrasyll sem. Odnieœli oni nowe zwy- cięstwo zdobywajšc 30 statków nieprzyjacielskich i Thrasyllos popłynšł do Aten, by o tym zawiadomić i prosić o posiłki, które też nadeszły nieco póŸniej pod dowództwem Theramenesa. W kwietniu Iub maju r. 410 flota ateńska, przewyższajšca obecnie liczbš pei pońeskš, zadała nieprzyjacie- lowi decydujšcš klęskę w bitwie pod Kyzikos. Przy paskudnej pogodzie Rys. 27 Iiellespont. Alkibiades podpłynšł pod miasto ze swymi statkami, przechwycil poza por- tem peloponeskš flotę z 60 okrętów, zepchnšł je wszystkie na brzeg i zdo- był. Następnie wysadzil na išd swoich żolnierzy, pokonał wojska pelapo- neskie i perskie oraz zajšł Kyzikos. Ateny obroniły swoje panowanie na morzu, a morska ofensywa Peloponezyjczyków załamała się całkowicie. Klęska Sparty znalazła swój wyraz w piœmie, które wysłal zastępca po- ległego w bitwie Mindarosa: "Okręty stracone. Mindaros nie żyje. Ludzie glodujš. Nie wiemy, co poczšć." Trzy lata minęły, zanim Peloponezyjczycy zdołali zebrać nowš wielkš flotę.224 Vi abliczu zwycięstw ateńskich na wodach Hellespontu przywrócenie de- mokracji w Atenach stało się nieuniknione. Rzšdy Pięciu Tysięcy pro- wadziły nadal wojnę z równš energiš, za radš Theramenesa odwołano Alkibiadesa i innych z wygn,.nia, a także udzielano poparcia samemu Alki- biadesowi i flocie na Samos. Toczano dzielnie walkę z Agisem w Dekelei, z flotš peloponeskš pod Eubejš (aż do jej wycofania), z Beotami i Eubej- czykami usiłujšcymi zamknšć cieœninę molem, które połšczyłoby Chalkis z lšdem stałym. Jedna flota, operujšca na Morzu Egejskim pod dowódz- twem Theramenesa, zdobywała pienišdze w napadach na terytorium nie- przyjacielskie, obalała skrajne oligarchie zaprowadzone w państwach pod- ległych przez Ra dę Czterystu i œcišgała grzywny z przywódców oligar- chicznych. Konon na czele innej fioty popłynšł na Korkyrę, g dzie prosili o pomoc demokraci, i interweniował tam po ich stronie w rozpętanej po- nownie wojnie domowej. PóŸniej Theramenes dopomógł jeszcze w ataku na Pydnę Archelaosowi (który został królem Macedonii w r. 413), a na- stępnie, połšczywszy się z Thrasybulosem, podporzšdkował się jego roz- kazom. W zwycięskiej bitwie pod Kyzikos Thera:nenes i Thrasybulos do- wodzili każdy wla.snš eskadrš, naczelne zaœ dowództwo sprawowa.ł Alki- biades. Tak więc w r. 410, jeszcze przed zwycięstwem pod Kyzikos, współ- pracowali ze sobš zarówno wodzowie, jak i floty ateńskich Pięciu Tysięcy i demokracji samijskiej : Theramenes na pólnocy Morza Egejskiego, a Thra- syllos w Atenach. Obu rżšdom na równi potrzebne były dochody z państw podległych, oba popierały demokrację w tychże państwach i u swoich sprzymierzeńców, oba sprowadzały budulec okrętowy z Macedonii, a także żywnoœć z tych samych Ÿródeł. Przywódcy Pięciu Tysięcy od samego po- czštku przewidywali, że Ateny powrócš do demokracji, i mieli nadzieję, że wówczas również utrzymajš się przy władzy. W czerwcu r. 410 skoń-. czyly się rzšdy Pięciu Tysięcy w Atenach i demokracji na Samos. Ateń- czycy wprowadzili u siebie z powrotem demokrację i przywrócili państwu jednoœć. Przygotowywali się teraz z zapałem do dalszej wojny, utworzyli też wyborowy oddział tysišca hoplitów i stu konnych przeznaczonych do specjalnych operacji. W roku 410/409 do takich kolegiów jak hellenotarnżai v .ybierano przywódców obu grup bez różnicy. Thrasyllos został strategiem w Atenach, Thrasybulosa wysłano na północ z hoplitami i jazdš, gdzie operacje na wodach Hellespontu prowadził w dalszym cišgu Alkibiades majšc u swego boku Theramenesa, a póŸniej także ponownie Thrasybu- losa.225 W Atenach utrzymywało się jednak nadal pewne poczucie urazy, zwłasz- cza wœród przedstawicieli klasy najniższej, która przez cały rok była po- zbawiona praw obywatelskich i placy państwowej. Za pierwszej prytanii po przywróceniu demokracji wszyscy obywatele skladali następujšcš przy- sięgę: "Zabiję wlasnoręcznie każdego, kto podważa demokrację w Atenach, piastuje urzšd przy niedemokratycznych rzšdach,, dšży do tyranii lub z tyranem wspólpracuje. Zabójcę takiego czlowieka będę wvażał za wol- nego od wszelkiej zmazy wobec bogów olimpijskich i podziemnych." Za- bójcę Frynichosa uczczono teraz publicznie, obdarzajšc go ateńskim oby- watelstwem. Alkibiades wydawal się jeszcze cišgle podejrzany jako nie- doszły tyran, a ludzie pamiętali także uroczystš klštwę rzuconš nań za bezbożnoœć. Saxri Alkibiades nie wracał do Aten. Nie mógl już ofiarować ludowi swoich usług na dworze Tissafernesa, na poczštku r. 410 został bo- wiem przez niego uwięziony i dopiero po miesišcu udało mu się żmylić straże i uciec. Ateńczycy jednak co roku wybierali go strategiem, nie miał bowiem sobie równego w sztuce wojennej i dyplomacji. W polityce zagra- nicznej trudnoœci wojenne zaostrzyły jeszcze rozbieżnoœci interesów po- szczególnych klas majštkowych. Umiarkowani gotowi byli zawrzeć pokój na dogodnych warunkach, demokraci natomiast nadal dšżyli do zwycię- stwa za wszelkš cenę. Dowiedli swego uporu odrzucajšc pokój nš warun- kach status quo, z którego propozycjš wystšpiła `Sparta po bitwie pod Ky- zikos. Do odmowy tej przyczynił się przede wszystkim Kleofon, podobny do Kleona skrajny demokrata, który przeprowadził uchwalenie swego wniosku na Zgromadzeniu, zanim demokratyczna Rada Pięciuset rozpo- częła urzędowanie w lipcu r. 410. On to właœnie razem z towarzyszami atakowal przed sšdem byłych członków Rady Czterystu, takich jak Kry- tiasz, który udal się na wygnanie do Tessalii, i wielu innych mniej od niego obcišżonych. Ta zawziętoœć w œciganiu przeciwników odbierała siły państwu w czasie, gdy trzeba bylo zgody i dobrej woli wszystkich obywa- teli, by móc pokonać nieprzyjaciela.226 Na Morzu Egejskim obie strony paraliżował brak pieniędzy. W Atenach topiono srebrne i złote przedmioty wzięte ze œwištyń i bito z nich monety, by rato rać sytuację. I Ateny, i Sparta osadzaly swoich komendantów oraz garnizony w podleglych, a także w sprzymierzonych państwach oraz œciš- gały kontrybucje wojenne. Alkibiades obłożył dziesięcioprocentowym cłem wszystkie ładunki, które przechodziły przez Bosfor. Thrasyllos na czele floty 50 okrętów wyposażonych w Atenach napadał w r. 409 na wybrzeża azjatyckie w poszukiwaniu zdobyczy i stracił tu 400 ludzi. W roku 408 488 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r.) Alkibiades zdobył wiele łupów i duże odszkodowanie na Chalkedończykach i Farnabazosie, a w roku następnym 100 talentów przyniósł mu najazd na wybrzeża Karii.22 Taka zuchwałoœć wzmogła niechęć do Aten na dworze perskim. Jednoczeœnie w Atenach wrócono do dawnego systemu plac pań-, stwowych, Kleofon zaœ wprowadził jeszcze dwuobolowy zasiłek (diobedia) dla ubogich. Peloponezyjezycy dostawali od Farnabazosa dostatecznš po-' moc pieniężnš, by mogli zachować swój stan posiadania w Jonii i na Hel- lesponcie, a także utrzymywać garnizon w Bizancjum od r. 410 aż do zimy; 408/407, kiedy to miasto pewnej nocy wydano zdradš wojskom Alkibia~; desa. Na półwyspie greckxm w zimie r. 409/408 Sparta zajęla Pylos, a Me gara Nxsa ę Ateny pomœciły tę stratę zadajšc klęskę wojskom mega-: ryjskim, wspieranym wówczas przez oddziały spartańskie, ale angażować'. s ę dalej w rozgrywki na lšdzie oznaczałoby narażać na niebezpieczeństwóx szczuple zasoby państwa. Dalekš cišgle od rozstrzygnięcia wojnę, obliczon na wyczerpanie przeciwnika, przedłużała jeszcze Persja, gdyż Farnaba zos zgodził się w r. 408 zawrzeć z Alkibiadesem miejscowe zawieszeni broni, a dwór perski przyjmował bez różnicy posłów obu stron. W marc r. 407 król Dariusz wysłał swego zastępcę, młodszego syna Cyrusa, ab ' przejšł władzę nad całym pobrzężem azjatyckim i udzielil pomocy Spar cie. Po drodze Cyrus napotkał posłów ateńskich. Ponieważ zaœ nowa p lityka perska miała pozostać na razie tajemnicš, uwięził ich i wypuœci dopiero po trzech latach.2' Wiosnš r. 407 Alkibiades, u szczytu powodzenia, zmierzał wreszeie w kxe, runku Aten. Po drodze zebrał łupy wartoœci 100 talentów i przeprowadz rozpoznanie Gythejon, morskiej bazy Sparty w Lakonii. Kiedy po oœmit latach nieobecnoœci statek jego zbliżał się do wód ojezystych, otrzyma wiadomoœć, że wœród strategów wybranych na rok 407/406 znalazł się o sam, Thrasybulos, który właœnie ujarzmil Tazos, i Konon piastujšcy tex urzšd poprzednio w okresie rzšdów Pięciu Tysięcy. Był dzień œwišteczny pod koniec maja, gdy na ezele swojej eskadry wpływał do Pireusu. Zgros madziły się tu liczne tłumy chciwe widoku najbardziej utalentowšneg't Ateńczyka tych czasów. Jednych przywiódł do portu podziw i sympatia innych -nieufnoœć lub nawet nienawiœć. Alkibiades stał chwilę bez ru chu na wysokim pokładzie i dopiero upewniwszy się, że sš na miejsc przyjaciele gotowi go osłaniać, wysiadł na lšd i ruszyl pieszo do miasta Jego porywajšca wymowa raz jeszcze urzekła Radę i Zgromadzenie. ZdjšW szy rzuconš nań klštwę powierzono mu naczelne dowództwo armii ateń skiej. Tryumfalna droga jego floty, która wiodła z Bizancjum wokół ca łego Morza Egejskiego, obudziła w duszach Ateńczyków marzenia o wiel kim imperium; zaszczycili go tedy przewodnictwem w procesji państwo wej, która -po raz pierwszy od zajęcia przez Spartan Dekelei -wy ruszyła Drogš Œwiętš do Eleusis. Wczesnš jesieniš r. 407 Alkibiades wy waitsa o panvwame na morzu płynšł z flotš złożonš ze 100 okrętów, majšc pod swymi rozkazami rów nież 150 konnych i 1500 hoplitów. Wierzył, że utrwali na nowo panowanif Aten nad ich imperium. 9 Mianowanie Cyrusa udało się utrzymać w całkowitej tajemnicy. Zanirr jeszcze Alkibiades opuœcil Ateny, nowy wódz spartański, Lizander, prze- prawił się via Rodos do Efezu. Tutaj zgromadził 70 okrętów, a pó yskaw- szy zaufanie Cyrusa dostał od niego œrodki pozwalajšce mu na płaceniE żeglarzom najemnym wyższego żoldu niż go dawały Ateny. Wezwał na- stępnie posiłki z Chios, wyposażył 90 okrętów i wyczekiwał odpowiednie; sposobnoœci. Główna flota ateńska znajdowała się w Notion, a dowodzi: niš Antioch, zastępca Alkibiadesa. Sam Alkibiades poniósł ostatnio nie- powodzenie przy próbie ujarzmienia Andros, zamierzał więc skoncentro- wać rozproszone eskadry ateńskie, teraz zaœ wyruszył właœnie z wyboro- wym oddziałem hoplitów na spotkanie z Thrasybulosem do Fokai. Przeć wyjazdem polecił Antiochowi, by nie podejmował żadnych ataków na flot Lizandra. Antioch jednak sprowokował bitwę. Gdy z 10 szybkimi okręta- mi przepływał tuż koło stanowisk floty peloponeskiej, nieprzyjaciel do- œcignšł i zatopił jego własny statek. Lizander, który wiedział od zbiegóv o nieobecnoœci Alkibiadesa, szybko spuœcił na wodę wszystkie swoje okrę ty, a rzuciwszy się w poœcig za innymi statkami ateńskimi, starł się znie- nacka z całš flotš w chwili, gdy bezładnie wypływała z portu w Notion Bitwa ta miała miejsce na poczštku r. 406. Nieco póŸniej Li a-nder niE chciał stawić czoła liczniejszej flocie, którš zgromadził Alkibiades, zdoby: za to De?finion, iort na Chios, w którym Ateńczycy siedzieli już od lai pięciu. W Atenach skargi prżeciw Alkibiadesowi wnosili ludzie z jego wia- snej floty, a także sprzymierzeńcy, którym spustoszył terytorium. Na wió- snę odbyły się wybory strategów na rok attycki 406/405. Wœród wybra- nych zabrakło Alkibiadesa. Specjalnš uchwałš pozbawiono go natychmiasl naczelnego dowództwa przekazujšc je Kononowi. Nie chcšc stanšć przeć sšdem ateńskim Alkibiades wolał raczej udać się na dobrowolne wygnanie do swej prywatnej twierdzy na Chersonezie trackim.=3o Konon zmniejszył do 70 liczbę okrętów w gotowoœci bojowej, majšc na- dzieję zwiększyć zarazem ich sprawnoœć. Wkrótce jego przeciwnikiem zo- stał nowy nauarcha (dowódca floty) spartański, Kšllikratidas, który posta- nowił nie żebrać u Cyrusa o pienišdze, zjednał sobie natomiast poparcie greckich miast w Azji. W czerwcu r. 406 zaskoczył on ze 140 okrętami flot Konona na morzu, œcigał jš aż do portu w Mitylenie i zdobył 30 statków, których załogi uciekły wpław do brzegu. Reszta została zablokowano w porcie, a wiadomoœć o tym przywiozła do Aten triera, która wymknęła ę poœcigowi nieprzyjaciela. Wkrótce potem inny strateg, Diomedon, który nadpływał z posiłkami dla Konona, zaatakowany znienacka przez Kalli- kratidasa, stracił 10 ze swoich 12 okrętów. Sytuacja byla poważna. Zgro- 90 Druga częœć wojny peloponeskiej (421-404 r-) madzenie uchwaliło wypuœcić specjalnš emisję monet złotych i przyznać prawa obywatelskie pewnej liczbie metojków, cudzoziemców i niewolni- ków; prawdopodobnie w tym też czasie Ateny próbowały uzyskać pomoc Kartaginy, która właœnie atakowała Sycylię. W cišgu miesišca miasto wy- stawiło 110 okrętów, a we flocie tej wielu jeŸdŸców służyło jako żołnierze, by uzupełnić liczbę wojsk pokładowych, która wynosiła około 22 000 ludzi. Samijczycy przysłali 10 statków, a obywateli państw podległych pocišgnię- to do przymusowej służby na innych okrętach. W sierpniu Kallikratidaœ dostał wiadomoœć, że zbliża się wielka flota ateńska liczšca więcej niż 150 trier. Pozostawił na miejscu Eteonikosa z 50 akrętami, które miały utrzy- mywać blokadę Mityleny, a sam na czele 120 statków popłynšł do przy- lšdka Malea, skšd mógł widzieć ognie rozpalane przez załogi floty ateń- skiej na wyspach Arginuzach, odległych o jakieœ 19 kilometrów. Powzišł œmiałš decyzję, że wyruszy o północy, by o œwicie napaœć niespodziewanie na flotę ateńskš, ale rozpętała się gwałtowna burza i œwit zastał jego okręty jeszcze w drodze ku wyspom. Ateńska flota, której załogi dobrze w nocy odpoczęły, wypłynęła na morze, by stoczyć największš od czasu Sybo- tów bitwę Hellenów z Hellenami.231 Oœmiu strategów dowodzšcych flotš ateńskš zdawało sobie sprawę, że tym razem nieprzyjaciel przewyższa ich sztukš żeglarskš i umiejętnoœciami taktycznymi. Obawiajšc się, że poszczególne okręty wroga, którym udałoby się przedrzeć przez ich linię, mogłyby zaatakować taranem od burty ateń- skie statki, ustawili na skrzydłach okręty podwójnym szeregiem, a poje- dynczo w centrum, osłanianym przez jednš z wysp arginuskich. Kallikra- tidas podzielił swojš flotę na dwie częœci, każdš u zykowanaF v pojedyn- cŸym szeregu, i zaatakował naraz oba skrzydła ateńskie. Sam dowodził. grupš 10 okrętów spartańskich na prawym skrzydle. Zginšł na samym poczštku bitwy, Ateńczycy zatopili 9 z jego okrętów, a wtedy całe prawe sk.rzydło załamało się i zaczęło uciekać na południe. Lewe, którym dowo- dził Tebańczyk Thrasondas, walczyło nadal. Wreszcie jednak i jego flotylla rzuciła się do ucieczki. Flota ateńska straciła 13 okrętów, 12 było uszko- dzonych, zatopiona jednak 95 peloponeskich. Strategowie ateńscy wydzie- lili 4'l okrętów pod dowództwem Theramenesa i Thrasybulosa, a dodali im także kilku innych oficerów, polecajšc zebrać rozbitków ateńskich oraz ciała zabitych i potopionych, sami zaœ popłynęli do Mityleny w nadziei przyłapania 50 okrętów Eteonikosa. Ale od północy zerwał się sztorm. Ateńczycy przybili z powrotem do brzegu, a w czasie nocy Eteonikos prze- mknšł się na Chios. Tymczasem na wzburzonym morzu nie udało się ura- tować rozbitków ani 12 uszkodzonych okrętów. W dniu tym, jak obli- czono, zginęło mniej więcej 20 000 Greków.232 Nie mniej energicznie niż Kallikratidas na morzu poczynał sobie A ' ls w Dekelei. Na poczštku r. 406 próbował on wtargnšć do Aten. Zaatakował walka o panowanle na morzu 4y1 je nocš z 14 000 hoplitów, tylomaż lekkozbrojnymi i dwunastu setkami jazdy. Zaskoczył wystawione na zewnštrz straże, ale same mury zdołano w porę obsadzić. Ateńczycy wyszli z miasta ofiarujšc bitwę tuż pod jego murami, gdzie chroniły ich z góry pociski załogi. Agis nie zamierzał wal- czyć w tych warunkach, Ateńczycy zaœ nie wysunęli się naprzód. Wyda- rzenie to zaniepokoiło bardzo całš ludnoœć i odtšd żołnierze mieli częœciej nocnš służbę. Blask zwycięstwa pod Arginuzami gasiła w Atenach żałoba po pięciu tysišcach poległych. Wieœci o tak wielkich stratach wzbudziły głębokie oburzenie, które wykorzystał przywódca demokratyczny Archedemos, za- rzšdzajšcy zasiłkami dżobelża. Oskarżył on przed sšdem ludowym jednego ze strategów, Erasinidesa, o nadużycia popełnione nad Hellespontem, a także o nieudolnoœć w dowodzeniu. Erasinidesa uwięziono, a Rada po- stanowiła zaaresztować także innych strategów. Dwaj z nich zbiegli, pię- ciu pozostałych, Aristokratesa, Diomedona, Lizjasza, Peryklesa (syna wiel- kiego Peryklesa) i Thrasyllosa (przywódcę demokracji na Samos w r. 411) zatrzymano i stawiono przed Zgromadzeniem. Dowódcy statków, którym nie udało się ocalić tonšcych ludzi -Theramenes, Thrasybulos i inni - oskarżali teraz ostro strategów, sposób jednak, w jaki ci ostatni bronili swego postępówania, i zeznania naocznych œwiadków doprowadziłyby za- pewne do ich uniewinnienia, gdyby głosowanie mogło się odbyć jeszcze przed ' zapadnięciem nocy. Przez parę następnych dni Ateńczycy obcho- dzili Apaturia, œwięto fratrii, a rodziny opłakiwały swoich zmarłych. Gdy Zgromadzeni2 zebrało się powtórnie, nastrój był bardziej nieprzychylny dla strategów, a wielu obecnych zjawiło się w czarnych szatach z głowami ogolonymi na znak żałoby. Na tym posiedzeniu Rada miała prżedstawić proponowanš przez siebie procedurę rozprawy. Kalliksenos, namówiony przez przyjaciół Therame- nesa, wystšpił z wnioskiem, by natychmiast przeprowadzić głosowanie, czy należy skazać na œmierć, czy też nie, wszystkich strategów razem. Za- krzyczano i zmuszono do milczenia ludzi, którzy usiłowali obalić ten wnio= sek jako sprzeczny z prawem i zwracali uwagę, że co najmniej jeden stra- teg sam również był rozbitkiem w chwili, gdy wyd.awano rozkazy. Podnio- sły się okrzyki, że to skandal przeszkadzać ludowi w robieniu tego, co mu się podoba. Kilku prytanów Rady odmówiło wówczas przeprowadzenia bez- prawnego głosowania, ale ich także zastraszono i ustšpili wszyscy oprócz Sokratesa, który nalegał do końca, by postšpić zgodnie z prawem. Wysu- męty jako kontrpropozycja wniosek, aby każdego ze strategów sšdzić osobno, przepadł w drugim głosowaniu. Przyjęto więc procedurę zapro- Ponowanš przez Kalliksenosa. Szeœciu strategów skazano razem na œmierć, a 'yrok został wykonany bezzwłocznie. ym razem lud ateński, zebrany w wielkiej masie łatwo ulegajšcej wpły- 492 Druga częœć..wojny peloponeskiej (421-404 r.) wom histerii i wyrachowanym machinacjom jednostek, złamał zarówn pisane, jak i niepisane prawa, na których Perykles oparł swojš wiat -demokrację jako ideał dla œwiata. Okropnoœci wojny i możliwoœć klęsl zachwiały moralnoœciš i riauczyły zawziętoœci obywateli Aten. Pożałowa oni póŸniej swego czynu i wszczęli postępowanie przeciwko tym, któr ich zwiedli. Nic już jednak nie można było naprawić. Przeciwnicy dem kracji mieli teraz silniejsze argumenty. Znajdowali poparcie u ludzi z z sadami, którzy woleli nie mieszać się do takiej zwyrodniałej polity1 Przestano także wierzyć w bezstronnoœć ateńskich sšdów, gdyż pastwš ii najczęœciej padali bogaci, a sędziów udawało się przekupić zbiorowo, j; to uczynił Anytos, strateg, który, jak uważano powszechnie, ponosił odp wiedzialnoœć za stratę Pylos w r. 409/408.2 Po bitwie pod Arginuzami Spartanie wystšpili z propozycjami pokoj wymi. Byli gotowi ópusc ekeleję i zawrzeć pokój na warunkach stat quo. Kleofon nakłonił jednak Ateńczyków, by nie zgadzali się na żad uklady, dopóki wojska spartańskie nie opuszczš wszystkich miast w ate skim imperium. Kiedy Spartanie przygotowywali się ponownie do atal! sprzymierzeńcy wymogli na nich, by oddali Lizandrowi dowództwo n flotš peloponeskš. Ponieważ nie wolno im było mianować dwukrotr tego samego człowieka naczelnym wodzem, Spartanie uciekli się do fik prawnej, wyznaczajšc nauarchš Arakosa, Lizandra zaœ czynišc jego stępcš i faktyczriym dowódcš floty. Lizander otrzymał od swego przy ciela Cyrusa hojne wsparcie pieniężne, zebrał flotę liczšcš w przybliże 00 jednostek pływajšcych i powiódł swoje siły lšdem i morzem do Hel spontu, gdzie zdobył szturmem Lampsakos, a idšc za wzorem Kallikra dasa wypuœcił wszystkich wolno urodzonych jeńców. Ateńska flota ze okrętami pod dowództwem Konona i Filoklesa zjawiła się w sierpniu p otwartej plaży w Ajgospotamoj naprzeciwko Lampsakos, gdzie cieœn ma niewiele ponad 3 km szerokoœci. Ateńezykom zależało na wymusze bitwy natychmiast, chcieli bowiem umożliwić przejazd statkom ze zbo płynšcym do Aten z Morza Czarnego. Przez cztery dni z rzędu przel wiali się o œwicie przez cieœninę i ofiarowywali bitwę na wodach opc Lampsakos, ale Lizander trzymał swojš flotę pod wiosłami wewnštrz po Każdego popołudnia, kiedy flota ateńska wycofywała się do Ajgospotan a załogi wychodziły na brzeg w poszukiwaniu wieczornego posiłku, Li2 der wysyłał najszybsze okręty, które miały obserwować, co się dzi a reszta floty stała w gotowoœci aż do ich powrotu. Na ezwarty ds przybył ze swojej twierdzy Alkibiades i doradzał ateńskim strategom, przeprowadzili okręty do Sestos, a kiedy nie chcieli go słuchać, odjec Pištego dnia wszystko się działo jak codziennie, ale tym razem, gdy t5 Ateńczycy wysiedli na lšd i rozproszyli się po wybrzeżu, szybkie ok Lizandra poœrodku cieœniny dały znak podniesionš do góry tarczš. W czas Lizander powiódł swojš flotę z największš szybkoœciš przez cieœninę. Zaskoczenie Ateńczyków było całkowite, większe nawet niż w r. 411 pod Oropos. Uciec zdołało tylko 8 okrętów dowodzonych przez Konona i statek państwow-y ,,Paralos". W ręce nieprzyjaciela wpadło pozostałe 171 okrę- tól , wůszyůstkie puste lub tylko z ezęœciš załogi, obóz zaœ zalały piesze wojska Peloponezyjezyków.=3' Kiedy Lizander zgromadził dziesištki tysięcy jeńców, wezwał wodzóv ů z państw sprzymierzonych, by postanowili o ich losie. Pr zypomnieli oni o licznych okrucieństwach, jakich dopuszczało się państwo ateńskie. W ostatnich już dniach Filokles rozkazał jeszcze zrzucić ze skały załogi dwóch trier, z And.ros i z Koryntu, a Zgromadzenie poleciło swoim wodzom obcinać prawš rękę każdemu schwytanemu żeglarzowi. Lizander zaakcep- tował decyzję swoich sprzymierzeńców. Kazał stracić wszystkich pojma- nych Ateńczyków (a było ich około 3000) oprócz stratega Adejmantosa, który występował przeciwko rozkazom Zgromadzenia. Innych jeńców zwolniono. Od tej chwili płynšc tryumfalnie przez Morze Egejskie Lizan- ci.er odssůłał do Aten wszystkich ateńskich jeńców i kleruchów chcšc w ten sposób z -iększyć liczbę ludnoœci w obleganym mieœcie, a wydziedziczo- nym mieszkańcom na Melos, Eginie, jak również w innych państwach. przywracał ich posiadłoœci. W listopadzie r. 405 jego flota blokowała już Pireus, a wojska peloponeskie pod dowództwem królów spartańskich, Agisa i Pauzaniasza, rozłożyły się obozem pod murami miasta.2 Ksenofont pozostawił nam opis tego, co się działo w Atenach po bitwie pod Ajgospotamoj. ,;Była noc, gdy ŽParalosŻ przybył i doniósł o klęsce. Jęk pobiegł z Pireusu wzdłuż Długich Murów do miasta, bo każdy prze- kazywal tę wiadomoœć dalej. Tej nocy nikt nie spał, wszyscy opłakiwali nie tylko poleglych, ale bardziej jeszcze siebie samych, sšdzili bowiem, że ezeka ich teraz los podobny do tego, jaki z ich własnych ršk spotkał mieszkań- ców Melos, Histiai Skione Torone E in i wielu innych Hellenów." Na- , , g y stępnego dnia lud zebrał się na Zgromadzeniu i postanowił podjšć przy- gotowania do obrony miasta. Kiedy zaczęła się blokada, uchwalono amne- stię dla wszystkich pozbawionych praw obywateli i przyznano obywatel- stwo ateńskie demokratycznej Samos, która jedyna ze wszystkich państw zwišzkow ych nie przeszła na stronę Sparty. W grudniu zaczęło braknšć żywnoœci. Ateńczycy prosili o pokój, gotowi byli zawrzeć p:z; mierze ze Spartš za cenę zachowania Długich Murów, ale eforo -ie domagali się, by je częœciowo zburzyć. Kleofon przeprowa- dził v ówczas uchwałę skazujšcš na œmierć każdego, kto wystšpiłby z wnioskiem przyjęcia takich warunków. Lud zlecił następnie Therame- neso ri prowadzenie rokowań z Lizandrem. W czasie jego trzymiesięcznej nieobecno ci wielu ludzi umarło z głodu, Kleofon zaœ został stracony za dezercję. o którš oskarżyli go członkowie oligarchicznej heterii. Kiedy 494 Druga częœć wojny peloponeskiej (421 4U4 r.) Theramenes wrócił od Lizandra, znalazł się w liczbie dziesięciu pełnomoc ników wyznaczonych do ustalenia warunków pokoju. Reprezentowali on Ateny na Zgromadzeniu Symmachii Spartańskiej.23s Przedstawiciele Koryntu, Teb i innych jeszcze państw wystšpili z wnio skiem, by skazać Ateny na andrapodismos, tzn. wymordowanie wszyst kich dorosłych mężczyzn, a sprzedanie w niewolę kobiet i dzieci. W te sposób właœnie postšpili Ateńczycy na Melos i gdzie indziej. Sparta jedna nie chciała niszczyć miasta, które zasłużylo się tak pięknie Helladzi w czasie wojen perskich. Poslowie powrócili z warunkami, które lud ater ski przyjšł z uczuciem ulgi: ż_šda_n_o zburzeniš.J?łu i h Murow i..umQc w Pireusie, wydama cale .floty -oprocz 12 okrętów,-ewakuacjl .wnj z panœtw zwlšzkowych, odwoiania wygnańców oraz posluszeństwa wobt Spart sz mtl :ich-prawach Polityki..-zagranicznej, .W kwietniu r. 4( Lizander wplynšł do Pireusu i żołnierze jego z wielkim entuzjazme zaczęli przy akompaniamencie fletów rozbierać Długie Mury "wierzšc, ; dzień ten jest poczštkiem wolnoœci Hellady".237 Tak więc wojna zakończyła się całkowitš klęskš Aten. Zdaniem Tuł dydesa klęskę tę spowodowały błędy popełniane przez lud ateński i je przywódców, a wynikajšce z egoizmu tegoż ludu, jego ugrupowań polityc nych i samych przywódców. Ateńczycy mieli doœć siły, męstwa i inicj tywy, ale zabrakło im solidarnoœci, samozaparcia i zdyscyplinowania, któ mogłyby zapewnić zwycięstwo. Symmachia Spartańska zawdzięczała s tryumf nie tylko błędom Aten. Wchodzšce w jej sklad państwa, wiel i małe, znoszšc wytrwale trudy wojenne walczyły na œmierć i życie sprawę wolnoœci, sprawę, w której mniejszš rolę odgrywały interesyr terialne niż idealna miloœć ojczyzny. Przywódca Symmachii, Sparta, gr szyła nieraz powolnoœciš w działaniu i brakiem wyobraŸni w strategii, popełniała mniej owych błędów, jakie według Tukidydesa decydujš czę; o losach wojny. Przede wszystkim zaœ wykazala opanowanie, umiarkov nie w powodzeniu, a zdrowy rozsšdek w chwilach trudnych, dzięki cze byla w stanie przewodzić grupie œwiadomych swoich celów państw i utr; mać w niej militarne kierownictwo. Wojna peloponeska nie przynic Helladzie niczego prócz zła. Jej zdolnoœć obrony przed atakiem z zewna została okaleczona boleœnie, a być może nawet œmiertelnie. Cień pon na przyszłoœć œwiata greckiego rzucała wzajemna wrogoœć państw, po biona jeszcze przez wojnę, a w poszczególnych państwach rozłam wnętrzny, stawiajšcy zgnębienie przeciwnika przed slużbš dla ojczy A jednak w IV wieku cała Hellada, z Atenami bynajmniej nie na ostat miejscu, z zadziwiajšcš żywotnoœciš stanęła raz jeszcze na wysokoœci litycznych i kulturalnych zadań nowej epoki.238 ROZDZIAŁ 6 PRZEœOM KULTURALNY W CZASIE WOJNY PELOPONESKIEJ iedy demokracja prowadzi wojnę, większego znaczenia nabiera kra K, somówstwo, ponieważ tematem obrad sš donioœlejsze sprawy i po trzeba przywódców, którzy lepiej potrafiš porwać za sobš sluchacz5 W dwójnasób było to ważne w Atenach. Tutaj bowiem lud na masowycl zebraniach nie tylko decydował o polityce, lecz również sšdził wszystkicl urzędników, tak że polityk malo wymowny nie miał sposobu, by go prze konać i uniknšć skazania. Kimon i Perykles, obaj wielcy mówcy, mieli z, sobš szkołę tradycji rodowych, ale na poczštku wojny sztuka wymowy stał, się towarem na sprzedaż, znajdujšcym wielu chętnych nabywców w oso bach kandydatów do kariery politycznej lub prawniczej. Protagoras z Ab dery, który odwiedzil Ateny około r. 450, uczył wymowy za pienišdzE a za jego przykładem poszli inni, jak np. Prodikos z Keos i Hippias z Elidy. W demokratyczny ch państwach Sycylii Koraks pierwszy rozpo czšł studia nad retorykš jako sztukš, a Tejsias i Gorgiasz byli już sław nymi przedstawicielami tej wlaœnie sztuki, kiedy w r. 427 przybyli d Aten w poselstwie od Leontinoj. Ich krasomówstwo wprawiło w podzi lud ateński. Tejsias nauczał póŸniej w Atenach, a jednym z jego ucznióv był Isokrates. Gorgiasz zaœ zdobył sobie powszechne uznanie wygłaszajš œwietne mowy na panhelleńskich Igrzyskach w Olimpii i w Delfach; za słynšł też z wysokich opłat, jakie pobierał za udzielanie lekcji.239 Koraks, Protagoras i Gorgiasz dokonali przewrotu w prozie greckie Podezas gdy Herodot i jego poprzednicy starali się przede wszystkin o plynnoœć narracji, a styl tzw. Starego Oligarchy, autora polityczneg pamfletu z lat trzydziestych V wieku, uderza swojš prostotš, nowatorz; dšżyli teraz do wzniosłoœci i precyzji, które odpowiadały upodobaniom te e poki również w architekturze, rzeŸbie i malarstwie. Proza ich była œwia domie artystyczna. Przejęla z poezji całš technikę obliczonš na wzrusze nie i przekonanie słuchacza: styl, rytm, asonans, metaforę i patos. Sko jarzona z glębiš myœli i intelektualnš uczciwoœciš, osišgała nieraz wielk siłę .wyrazu, na przykład w dziele Tukidydesa, a niekiedy także w mo wach wyglaszanych na Zgromadzeniu Ludowym i w sšdach ateńskicr Jakiekoiwiek bylyby jej wady płynšce z zawziętej pogoni za efektem i ory 496 Przełom kulturalny w czasie wolny peioponesx e ginalnoœciš. właœnie proza tych czasów będzie wzorem dla przyszlych po- koleń aż do końca istnienia Cesarstwa Rzymskiego. Dostojnoœć stylu to jednak jeszcze nie wszystko. Potrzeba także precyzji w wyrażaniu myœli. Prodikos uczył subtelnoœci gramatycznych i języko- wych, Protagoras zaœ znaczenia różnych spvsobów wyrażania. Badano sta- rannie porzšdek slów, najwlaœciwszy uklad argumentów. i zasady rozumo- wania.ř ř Kiedy w centrum uwagi znajduje się znaczenie, zagadnienia do- tyczšce sensu stajš się bardzo ważne. Pr odikos, Antifon i inni czuli się kompetentni, by zajmować się wlaœnie tymi zagadnieniami. Byli oni bo- wiem retorami, a jednoczeœnie filożofami œwiadomymi nauk gloszonych przez Ariaksagorasa, Zenona, Empedoklesa, Leukipposa i Demokryta. W ten sposób stali się zatem nauczycielami nie tylko wymowy, ale i m.šdroœci, nazywano ich też.sofistami, a właœciwa im mšdroœć każe zaliczyć ich do grupy myœlicieli będšcych w praktyce racjonalistami, w teorii żaœ wyzna- jšcych agnostycyzm. Sofiœci zixaleŸli chętnych odbiorców w wojennych Atenach. Ponieważ państwo nie zajmowalo się tu edukacjš, dzieci uczyly się dawniej w ro- dzinnych demach lub we własnych domach w mieœcie i nie istniały żadne specjaine instytucje umożliwiajšce dalsze kształcenie. Mlodsze pokolenie, wyrwane teraz ze swoich demów i żyjšce w mieœcie, w straszliwym œci- sku, żwracšło się z zainteresowaniem do sofistów; zaczynajšc pogardzać rodzicami'. za i h nieznajomoœć retoryki i nowej mšdroœci: Wszechstron-. noœć sofistów sprawiala, że latwo bylo nie zauważyć niebezpieczeństwa, : .jakie liosły ze sobš ich nauki. Wielu z nich paralo się nie mniej różno- c odnymi zagadnięniami od filozofów, których naœladowali. Protagoras uczyl etyki, polityki, metafizyki i matematyki, ukladal prawa dla Thurioj , przy ich zalożeniu i polemizował z Demokrytem na temat natury pozna- nia. Hippiasz badal dawnš historię, sporzšdzil listę zwycięzców olimpij- kich, rozprawiał o matematyce, astronomii; poezji i muzyce. Podobnie i wœród filozofów taki Demokryt, na przyklad, pisal prace dotyczšce nie tylko fizyki, matematyki i astronomii, ale także psychologii, logiki, mu-' zyki i poezji. PowódŸ nowych idei zalewala miasto, które zawsze mialo upodobanie do nowoœci. Jak twierdzš filozofowie, "wiele nauki nie uczy rozumu". Ludzie byli sklonni pamiętać najlepiej nie to, co właœciwe, wychwytywać raczej de- strukcyjny sceptycyzm niż konstruktywnš myœl sofistów. Gorgiasz dowo- dził, że jeœli nawet coœ istnieje, jest to w każdym bšdŸ razie niepoznawalne : i nie do wypowiedzenia, a Protagoras twierdził, że zmysły stanowiš kry- ter ium rzeczywistoœci, a zatem "człowiek jest miarš wszystkiego". , Tak v ięc-prawda jest względna, uzależniona od punktu widzenia każdego czlo-' wieka. Sam Protagoras mówil, że nie może wiedzieć, czy 'vogowie sš, czy ich nie ma. Wychodzšc z takich założeń wystarczalo uczyuić jeszcze tylko 69. Perykles mały krok, by stanšć na stanowisku agnostyka-hedonisty, ale nie wszyscy sofiœci ten krok zrobili. Obaliwszy wszelkie sankcje religijne, Protagoras postawił na ich miejscu sankcje ludzkie w postaci praw wydawanych przez dobrych prawodawców i utrzymywał, że państwo uczy ludzi żyć cnotliwie. Jednakże ci, którzy stracili wiarę w sankcje religijne, nie prze- noszš jej ipso facto na prawa stworzone przez człowieka. W istocie Hip- piasz i Antifon uważali takie prawo za tyrana i widzieli we wszystkich ludziach istoty o pokrewnej naturze i współobywateli œwiata. Thrasyma- chos głosił, że "sprawiedliwoœć to korzyœć silniejszego" i dlatego prawa demokracji broniš interesów większoœci, prawa zaœ oligarchii -mniej- szoœci. Jego dwaj pojętni uczniowie w sofistyce poszli dalej. Kallikles na- uczał, że siła oznacza prawo, a Krytiasz, że religia jest wymysłem prze- bieglego człowieka, który wiedział, że jeżeli inni w niš uwierzš; będzie to dla niego z korzyœciš.241 . Podczas gdy sofistyka burzyła tradycyjne wierzenia, wojna oddziaływała także w podobnym kierunku. Ewakuacja Attyki, okropnoœci zarazy i ka- tastrofa sycylijska poderwały wiarę w bogów, a trudy wojny i nędze klęski sprawiły, że wielu zaczynało kwestionować prawo państwa do sta- wiania takich wymagań. Również filozofia okreœliwszy swš kosmogonię, z której usunęła interwencję jakiegokolwiek bóstwa, zwróciła się do mi- krokosmosu -człowieka i badała psychologię jednostki. Przesunięcie za- interesowań z grupy na jednostkę naruszyło tradycyjny stosunek między państwem a obywatelem. Dla wiary trzeba było nowych podstaw. Taki filozof jak Demokryt dał je może swoim uczniom w Abderze, kiedy głosił, że dobroć jest stanem duszy zależnym od poczucia własnej godnoœci, a nie od obyczajów społecznych, że krzywdziciel jest bardziej nieszczęœliwy od skrzywdzonego i że Ÿródłem szczęœcia jest prawoœć.242 Ateńczycy jednak potrzebowali bardziej poglšdowej lekcji i niektórzy z nich znaleŸli jš u pierwszego swego rodaka; który zdobył sławę w filozofii czy sofistyce. S o k r a t e s z Aten (r. 469-399) zajmował się makrokosmosem wszech- œwiata, zanim zwrócił się do mikrokosmosu człowieka, a sztukę dialektyki wykształcił zanim poczšł nauczać innych. Nie był sofistš w œcisłym tego 4; 7 słowa znaczeniu bo nie pobierał opłat za naukę ani nie obiecywał prze- , kazać sekretu powodzenia. W ironii i umiejętnoœci stawiania pytań prze- œcignšł jednak wszystkich sofistów. A przecież stosował podobnš do nich metodę, kwestionujšc podstawowe założenia swych słuchaczy we wszel- kich sprawach dotyczšcych przekonań, religii i etyki. Tvvierdził, iż wie,' że nic nie wie ale znał dobrze cel swych własny ch dociekań życiowych, , który m była służba Bogu i przekonanie inny ch, by Mu także służyli pod- porzšdkowujšc wszystkie materialne względy, a ńawet ż cie samo, naka- zoxn y dobroci, prawdy i podziwowi dla pięknoœci duszy. Nauka Sokratesa nie pozostawala bez w 1 wu na s osób m œlenia ludzi ale znacznie głęb- p y p 5' , 32 Hammond 498 Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej sze było oddziaływanie jego własnej osobowoœci i postępowania. Tak wy- raŸnie żył według głosżonych zasad, nie dla siebie sarnego, ale dla innych. Ponieważ Ateny go wychowały, służył im mężnie na wojnie i bronił ich praw przed rozkrzyczanym ludem po bitwie pod Arginuzami. W swym posłuszeństwie oddawał jednak ostateczne pierwszeństwo nie Atenom, ale najgłębszej głębi własnej duszy, dobroci absolutnej, którš ogarniał jego umysł, a także głosowi bożemu, przemawiajšcemu w jego sercu wtedy, gdy rozum milczał. Nie było w nim sprzecznoœci pomiędzy wyższym obo- wišzkiem wiernoœci wobec Boga a wiernoœciš wobec Aten, które kochał - raczej Aten pokoju niż Aten wojny.245 Posłannictwo Sokratesa nie różni się wiele od tego, jakie przypadło w udziale E u r y p i d e s o w i z Aten (około 485-406 r.), który posłużył?; się tragediš attyckš, by zakwestionować założenia powszechnie przyjęte w życiu społecznym i w religii. Pierwszy raz wystawił on swojš sztuk ; w r. 455. Wœród dziewiętnastu zachowanych dramatów Allcestis (r. 438);e Medea (r. 431) i Hipotit (r. 428) dowodzš, że interesował się już psychologi kobiety, zanim Ateny odczuły w pełni ciężar wojny. W państwach greckich małżeństwa nie poprzedzał okres zalotów, al układali je wspólnie ojcowie rodzin, a ponieważ dziewczyna dostawał posag, troszczyli się oni znacznie bardziej o sprawy majštku niż sercż PóŸniej niewštpliwie małżonkowie najczęœćiej przywišzywali się do siebi ' a ale na pierwszym pl nie były zawsze raczej uczucia rodzinne niż namię ` miłoœć między mężczyznš a kobietš. Takš namiętnoœć, stanowišcš pr ciwieństwo "umiarkowania" (sophrosyne), uważano za "szaleństwo: (aphrosyne), przez które Afrodyta wtr ca umysł człowieka w obłęd. W tr. gedii Sofoklesa Antygona działa pod wpływem przywišzania rodzinnega podobnie również jej narzeczony Hajmon, dopóki Kreon nie doprowad go do rozpaczy, chór zaœ œpiewa o miłoœci (eros) jako o sile wprawiajšc w szaleństwo. W Trachinkaćh Dejanira nie traci głowy słyszšc, że Her kles wzišł. sobie kochankę, widzi bowiem, że postradał on rozum i jest pš prostu człowiekiem chorym. W Helladzie mężczyŸni nie mieli mniej sza cunku.. dla kobiet .niż gdzie indziej na œwiecie, a wynika to w sposób cać kiem oczywisty z Sofoklesowych wizerunków takich postaci, jak Anty gona, Elektra, Tekmessa czy Dejanira. Ale szanowano w nich wiernoœ i hart ducha raczej niż namiętnoœć m' osnš.244 Allcestis została wystawiona w miej ce dramatu satyrowego, który p eta bioršcy udział w agonie tragiczn dołšczał jako czwartš sztukę d trzech swoich tragedii. Utrzymana jest zatem w lżejszym tonie, ale humcix jak często u Eurypidesa, jest humorem zjadliwym. Admetowi obiecan! przedłużyć życie, jeœli ktokolwiek zechce za niego umrzeć. Prosi więc swo ich rodziców, którzy odmawiajš, i żonę, Alkestis, która się zgadza. Dran's t zaczyna się w dniu, kiedy ma ona właœnie umrzeć, a otwiera go sce ii między Apollonem i Smierciš. Alkestis, najlepsza ze wszystkich kobiet w swym przywišzaniu do męża, umiera, a młoda niewolnica opowiada chó- rowi starców, jak jej pani modliła się za swoje dzieci, opłakiwała małżeń- skie łoże i żegnała się ze służbš. Admet wraz z dwojgiem małych dzieci pojawia się na scenie, Alkestis powierzywszy mu je umiera, ale uzyskuje jeszr.ze przedtem obietnicę, że nie ożeni się on po raz drugi. W dalszym cišgu sztuki Admet obnaża cały swój egoizm w zaciętej kłótni z ojcem nad ciałem Alkestis. W gniewie obaj okazujš się podli: ojciec nazywa syna mordercš, a jego żonę -głupiš, syn zaœ przeklina go i wypiera się rodzi- ców. Po dopełnieniu obrzędów pogrzebowych Ad_met powraca do domu. Rozumie teraz swój błšd, boleje nad Alkestis i nad samym sobš. Przy końcu sztuki Herakles oddaje mężowi wyrwanš œmierci Alkestis. Eurypides przedstawił stare podanie w nowym i realistycznym œwietle; wprowadza- jšc dzieci, niewolników, obrzędy pogrzebowe i nędznš kłótnię, ukazał szlachetnš żonę i egocentrycznego męża, a cud przynoszšcy szczęœliwe za- kończenie zaczerpnšł z religijnej tradycji. W Meclei motywem działania bohaterki w całej tragedii jest namiętna miłoœć do Jazona, która już poprzednio kazała jej przyczynić się do œmier- ci własnego brata. Teraz, gdy Jazon jš opuszcza, by poœlubić córkę Kreona , miłoœć ta przemienia się w nienawiœć. Jazon broni się obłudnie, a Kreon brutalnie wypędza Medeę razem z jej dziećmi. Kontrast między brakiem serca mężczyzn a namiętnš naturš Medei jest tak wielki, że budzi w nas ona sympatię mimo nowych zbrodni, które zamierza popełnić. W sztuce panuje całkowity realizm, wyłamuje się z niego tylko cudowna ucieczka bohaterki na ognistym rydwanie. Niewolnicy lękajš się Medei, dzieci jej widzimy na scenie najpierw żywe, a potem martwe, a mowa gońca opisuje zę straszliwš dokładnoœciš œmierć Kreona i j2go córki. W Hipolicie nasza sympatia jest po obu stronach. Szlachetni sš i Hipolit, i Fedra. Ona, wsty- dzšc się swej namiętnoœci do pasierba, pragnie umrzeć. On zaœ, czujšc wstręt do niej, a właœciwie do wszystkich kobiet za tę namiętnoœć, prze- milcza jš jednak przed swym ojcem, bo zobowišzał się przysięgš do za- chowania tajemnicy. Oboje sš œwietnie scharakteryzowani. Wrodzona Fe- drze czystoœć duszy budzi w niej głęboki wstręt do samej siebie i dopro- wadza w końcu do samobójstwa, ale wczeœniej jeszcze namiętnoœć prze- mieniona w nienawiœć każe jej oskarżyć o gwałt i spowodować œmierć Hipolita. Hipolit jest także namiętny w swym przywišzaniu do ascetycz- nej czystoœci, której uosobienie odnajduje w dziewiczej bogini Artemidzie, symbol zaœ w mistycznym umiłowaniu dzikiej przyrody; przekonuje zatem z 'řwno jego lodowata surowoœć wobec Fedry, jak i uparta wiernoœć raz złożonej przysiędze. Tragedia ta i dwie inne z niš razem wystawione przy- niosły Eurypidesowi jedno z jego pięciu zwycięstw.245 W sztukach tych punktem ciężkoœci nie jest boskie zrzšdzenie ani zasady 500 Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej właœciwego postępowania, ale indywidualni ludzie, których poeta przed- stawia na realistycznym tle życia codziennego, a przedstawia ich takich,. . "jakimi sš naprawdę", a nie "jakimi być powinni". Eurypides, podobnie jak Protagoras, przyjšł człowieka za miarę wszystkiego, a Ÿródlem tragedii stala się dla niego natura ludzka taka, jakš obserwował na przykladzie poszczególnych mężczyzn i kobiet. Nad głowš Fedry schnšcej z namiętnó-. œci chór œpiewa o "nierównej naturze kobiet", z którš "lubiš się często išczyć nieszczęsne smutne klopoty, bóle rodzenia i szały". Alkestis, Medea ' i Fedra, wszystkie trzy mlode matki, cierpiały tyleż z powodu miłoœci do dzieci, silniejszej u matki niż u ojca, iIe z powodu namiętnego przywišzania do mężczyzny, małżonka ezy nie małżonka. Pod walšcym się na nie brze-! mieniem cierpienia Medea i Fedra zatracajš powoli swojš osobowoœć. '. W Medeż tragedia rozgrywa się w duszy i w sercu bohaterki, gdzie ogrom miłoœci wyrodzil się w morderczš i bezwzględnš nienawiœć.246 W miarę jak plynęly lata wojny, Eurypides coraz częœciej przedstama cierpienia; nie te uszlachetniajšce Edypów, ale te, które upadlajš Oreste~ sów: calš rzeczywistoœć grabieży, gwaltu i rzezi przy zdobywaniu Troir porwanie do niewol.i Trojanek, rozpacz stajšcej się wreszcie tak.że morder czyniš Hekaby, niegdyœ królowej Troi, zmuszonej żyć, choć .wolałaby umrzeć jak Poliksena. A przecież Orestes, Trojanki i Hekabe sami bronil ongiœ godnoœci Iudzkiej. W odmiennych okolicznoœciach mogliby umrzec ; sównie bohatersko jak Eteokles, Poliksena czy Makaria. Inni mężczyzni i kobiety, którym Iepiej się od nich w życiu poszczęœciło, bywali. nikczemn i podli, oni jednak, odlani ze szlachetniejszego kruszcu, odczuwali ostrze e i ból; i hańbę. Ich czlowieczeństwo, tak bardzo Iudzkie w tym, co w ni '` najlepsze i co naj.gorsze, nie wišże się z wierzeniami religijnymi ani sp łecznym obyczajem tej czy innej epoki. Ponieważ Eurypides żglębiał ta jemnice psychologii człowieka, jego tragedie majš wartoœć ponadczaso i dlatego mogły wywrzeć wplyw na Senekę, Szekspira i Racine'a. Zdaniem póŸniejszych krytyków Eurypides celował w przedstawiani "namiętnoœci i oblędu", a nazwali go także najtragiczniejszym z tragikó bo jego sztuki kończyly się calkowitš katastrofš. Dla swoich współezesny byl postaciš kontrowersyjnš, gdyż zabierał glos nie ze sceny œwieckie t.eatru przyszłych wieków, ale na religijnym œwięcie Dionizosa. Jego rea lizm nadawal, być może, okropno ' życia barwy bardziej jaskrawe, nil dzialo się to w tragediach Sofoklesaa A co miał do powiedzenia w spra wach religii? Jego postawa byla tu ro nie niejednoznaczna jak Sokratęs Fodczas gdy w sztukach Sofoklesa, a także w historii Herodota to; co be skie, jest potęgš niemal absolutnš, której znamy doczesne przejawy i imio na, Eurypides powraca do plejady bóstw homeryckich i wprowadza j6 czasem skłócone ze sobš, na scenę życia ludzkiego. Tak ukazujš się Apol i Thanatos w Alkestis, Afrodyta i Artemida w Hżpolicie, Posejdon i Aten Yrzełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej 501 w Trojankach, Hermes i Atena w Ionie itd. Archaizm ten nie wynika ze szezerej wiary w bogów, służy natomiast sztuce dramaturgicznej, stwa- rzajšc pomost między tradycyjnymi wierzeniami a œwieckim ujęciem re- ligijnego podania. Czasem rozdŸwięk między tym œwieckim ujęciem a tra- dycjš zostaje œwiadomie podkreœlony przez Eurypidesa, który w ten spo- sób niejako wyznaje swojš niewiarę.247 W Elelctrze przedstawia tragik typ brata i siostry, którym łatwiej zabić wlasnš matkę z powodów osobistych niż z religijnych motywów. W ostat- niej chwili Orestes, choć zwyrodnialec, waha się spelnić ten czyn i woła, że rozkazujšc mu zabić matkę Apollo dal głupie polecenie. "Kto mšdry będzie, gdzie Apollo glupi?" -odpowiada Elektra. Po zabiciu matki oboje uœwiadamiajš sobie swojš winę i przejmuje ich zgroza na myœl o tym, do czego doprowadzil rozkaz Apollona. Czyż ludzie mogš wiedzieć więcej od bogów, w których wierzš? BliŸniacze bóstwa, Dioskurowie, ukazujšc się w górze nad scenš przepowiadajš teraz przyszłoœć i kończš sztukę zagad- kowym zdaniem, że Apollo jest mšdry, aIe jego rozkaz wydany Uresteso- wi nie byl mšdry. W Orestesie, gdzie akcja rozpoczyna się tuż po œmierci Klitajmestry, Orestes już wie, że nikt, nawet sam Agamemnon, nie może usprawiedliwiać człowieka, który zabija matkę, ale Apollo to właœnie zro- bił, a więc Orestes go potępia. Te same zarzuty odnajdujemy w wielu in- nych sztukach. "Od ludzi mędrsi winni być bogowie", a jednak "Kypris to nie bóstwo (lecz, gdy być może, coœ więcej niż bóstwo), bo nas zniszezyła: jš i mnie, i dom ten." "Zeus posłał widmo Heleny do Troi, by wzniecić wojnę i rzeŸ między ludŸmi." "Gdybyż raziły ludzkie klštwy bogów!" ' 8 Cytaty te dowodzš, że Eurypidesa można nazwać "niewierzšcym", przy- najmniej w kategoriach ogólnie przyjętych wierzeń. Nie jesteœmy w stanie stwierdzić czy wierzył on w "coœ większego niż bóstwo", w jakšœ potęgę , stojšcš ponad Losem, gdyż siły żywiołowe, dochodzšce do głosu w Hipo- licie i Bachantkach, nie występujš w żadnej bardziej konkretnej formie. Na pewno byl przekonany, że ludzkoœć stać na wznioœlejsze idealy niż te, które tradycyjna religia przypisywała bogom. Jeœli chór jego mógl œpiewać na orchestrze teatru Dionizosa: "Mówiš, ale ja nie bardzo w to wierzę... Opowieœci takie, co Iudzi straszš, bogom tylko czeœć zapewniajš", ozna- czało to, że nadchodzi już dzień, kiedy dramat weŸmie rozbrat z religiš, a wielka epoka tragedii attyckiej dobiegnie końca.249 Postępowe poglšdy sofistów, dziw-aczne metody Sokratesa, realistyczne upodobania Eurypidesa, wszystko to dostarczało tematu największemu tvvórcy komedii attyckiej, A r y s t o f a n e s o w i z Aten (okolo 450- 385 r.). Jego sztuki z lat wojny odzwierciedlajš nadzwyczajnš żywotnoœć i energię Ateńczyków, a otwarte ataki na najwybitniejszych polityków dQvvodzš, jakš wagę przywišzywano tutaj do wolnoœci slowa. Pomysly jego š zmienne jak chmury, raz dowcipne, raz wulgarne, to znowu dwuznaczne 502 Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej lub fantastyczne, nieraz sugestywne, intelektualne, często sproœne, cza- sem naiwne. Wykorzystuje w nich swobodnie nieskończonš różnorodnoœe typów spotykanych na ulicach i w czasie œwišt w Atenach: mówców, nie- wolników, wodzów, prostytutki, filozofów, handlarki ryb i rabusiów. Jego poczucie humoru tryska z radoœci życia, która dała poczštek najpiękniej- szej liryce -pieœniom chmur, ptaków czy wtajemniczonych, lubowała się zaœ szczególnie w kalejdoskopowej barwnoœci ludzkich sytuacji. Dlatego też humor Arystofanesa mniej się do dziœ dnia zestarzał niż jakiegokol- wiek innego autora dramatycznego z czasów przedszekspirowskich, a na- wet mniej niż wielu od Szekspira póŸniejszych.250 Komedia attycka, wystawiana na czeœć Dionizosa, wišzała się najœciœlej z religiš miasta-państwa. Arystofanes, a niewštpliwie także i inni kome- diopisarze starali się wychować swoich widzów nie tylko poœrednio przeż , dowcip i satyrę, ale również zwracajšc się do nich wprost w parabazie ' gdzie poeta przemawia ustami chóru. "O Demeter, władczyni tajnych œwię= tych o'brzędów... -œpiewa chór w Ąabach -daj mi wiele żartem rnówić; . lecz wiele rzec i na serio, by me żarty i zabawy były godne twego œwięta i wstęgi zwycięzcy." Jako głos sumienia ludu Arystofanes demaskował , z upartš zaciekłoœciš wszystko to, co uważał za niegodne swego miasta. W Babiiończylcach {wystawionych w r. 426), z których zachowały się tylkd fragmenty, okrucieństwa Aten wobec sprzymierzeńców porównywał ': z okrucieństwem Dariusza wobec Babilończyków, wprowadził chór z państw zwišzkowvch występujšcych w postaci niewolników w młynie, . wœród nich zaœ Sam as znaczona "literowym piętnem", bo w r. 440 Ateń'-. czycy piętnowali samijskich jeńców wojennych. Za okrucieństwa te Ary- stofanes napadał na władze ateńskie, przede wszystkim zaœ na Kleona. bó, on to domagał się rzezi w Mitylenie. W odpowiedzi Kleon próbował;~; wprawdzie bez powodzenia, postawić przed sšd poetę oskarżajšc ga.,, o zdradę. W Acharnejczyicach z r. 425 i Rycerzach z r. 424 (obie te sztuki;' zdobyły pierwszš nagrodę) autor atakował całe plemię demagogów, ż Pe.; ryklesem i Kleonem na czele, jako podżegaczy wojennych, rozpraszał oparg; samousprawiedliwienia, przytacżajšc powody zmuszajšce także nieprzyty jaciela do prowadzenia wojny, i wyszydzał lud ateński, że pozwala si bałamucić i zastraszać takim łotrom, jak "handlarz pakuł" (Eukrates czy "handlarz skór" (Kleon).25i Z równš otwartoœciš wymyœlał _ludowi za jego przekupnoœć, pieniactwa i niewdzięcznoœć. W Chmurach obnażał szalbierstwa praktykowane px'ze sofistów wybrawszy sobie za cel ataku największego, ale najmniej typ wego, Sokratesa Ateńczyka. Niemiłosiernie wyœmiewał Eurypidesa za kró' lów w łachmanach, gadatliwe prologi, rozwišzłe kobiety, wykrętne sofi2,ů ů Parabaza -(greckie parabasis) -główna partia chóralna w starej attyckiej (przyp. tł.). maty i brzęczšcš lirykę, ale jednoczeœnie składał rnu swego rodzaju hołd parodiujšc jego sztuki. Ostrzył często swój dowcip na kobietach ateńskich, w Lżzystracie jednak zacišgnšł je do walki po swojej stronie w œwiętej wojnie o pokój -pokój i dla samych Aten, i dla sprzymierzonych, i dla całej Hellady. ohaterzy Ptalców, wystawionych w r. 414, kiedy wojna rozpoczynała się na nowo, szukali pokoju gdzie indziej, zakładajšc miasto ptaków, "Chrnurokukułczyn", ale Lizystrata w r. 411 wzywa wprost Ateń- czyków dc uczynienia pokoju, póki nie jest jeszcze za póŸno. Zawsze trudno jest dostrzec za dowcipem poety komicznego to, co za- mierza on powiedzieć na serio. U Arystofanesa może nieco łatwiej, bo przyjšł on tradycyjnš rolę poety starej komedii, którš było dawanie do- brych rad ludowi. "To za was i za wyspy helleńskie zwišzkowe -wołał - walczyłem zawsze dzielnie" z Kleonem. W Ąabach według takiego samego wzorca osšdza Ajschylosa i urypidesa jako tragików, którzy powinni "uczyć ludzi, a uczyć ich rzeczy dobrych, zło zšœ ukrywać". Arystofanes- -artysta wolał prawdopodobnie Eurypidesa, ale Arystofanes-patriota cenił wyżej Ajschylosa, ponieważ terriaty jego sztuk były bardziej dostojne, a rady udzielane państwu -pożyteczniejsze. Podobnie było z Sokratesem. Mógł być z nim blisko zaprzyjaŸniony, ale jako poeta oceniał filozofa z punktu widzenia jego znaczenia dla Aten. W Sokratesie z Chm2cr zamie- rzał dać zewnętrzny portret rzeczywistego Sokratesa, a za pomocš parodii stosowanych przez niego metod nauczania zdemaskować faktyczne tego nauczania wyniki. Według Arystofanesa prowadziło ono bowiem. przede wszystkim do tego, że młodzi Ateńczycy, z młodzieżš arystokratycznš na czele, tracili wiarę w bogów swego miasta i bogów Hellady, a w szkole dialektyki uczyli się żonglować bez różnicy białym i czarnym, złem i do- brem. Kiedy Ateny walczyły o własne istnienie, Arystofanes, przyzna,jšc w r. 405 palmę zwycięzcy Ajschylosowi, dodał: "Lepiej więc z Sokrate- sem nie siedzieć razem i gadać gubišc to, co największe z tragedii. i Mu2 nie pomnšc." W swej szczerej trosce o dobro Aten potępiał Eurypidesa i Sokratesa nie za ich życie, ale za głoszone przez nich zasady, za ów in- dywidualizm, który rozbijał jednoœć miasta-państwa. W roku 405 Eury- pides, opuœciwszy Ateny, umarł w Macedonii, Alkibiades zaœ i inni ucznio- wie Sokratesa przebywali na wygnaniu. W roku 399 zarzuty stawia.ne przez Arystofanesa Sokratesowi miały znaleŸć właœciwš interpretację, po- służono się nimi jednak w ataku tak bezwzględnym na osobę filozofa, że poeta nigdy by go nie zaaprobował.2a2 Ateny, które Arystofanes kochał, były Atenami wojennymi z ich wszyst- kimi wadami i cnotami, wesołe i mężne zarazem. Marzył niekiedy także o Atenach piękniejszych, uwieńczonych fiołkami za zwycięstwo nad Persj i władajšcych życzliwš im Helladš. Był jednak człowiekiem praktycznym i praktycznie rozumiał swojš rolę w Atenach własnych czasów. Nakłania: 504 Przełom kulturalny w czasie wo)ny peioponesxiel Ateńczyków, by przestrzegali zasad spr awiedliwoœci (to dilcażon) w postę- powaniu ze sprzymierzonymi i z innymi Grekami, ze starymi, slabymi, a także ze sobš nawzajem. Czego Sofokles w tragedii, tego samego Arysto- fanes uczył w komedii: zachowywania praw niepisanych, o których mówił Perykles w swojej mowie pogrzebowej. W polityce praktycznej Arystofa- nes ńie glosil pokoju dla samego pokoju, nawolywal jednak do niego w in- teresie tak Aten, jak i całej Hellady; nie dšżyl do rozwišzania Zwišzku Morskiego, ale nalegał na Liberalne traktowanie sprzymierzonych; rie był bynajmniej wrogiem demokracji, lecz domagał się demokracji mniej chciwej wojny, nie tak okrutnej i niesprawiedliwej. Gdy wojna zbliżala się już do końca, Arystofanes, podobnie jak Sofokles, zachował przecież wiarę w Ateny, a miloœci do nich dał wyraz w najpiękniejszej ze swoich sztuk, w Ąabach, wystawionych w r. 405. PóŸniej pisał nadal komedie, ale jego wiara w Ateny stracila swš promiennoœć.2a3 Jeœli w tragedii wyrazicielem miasta-państwa był Sofokles, w komedii zaœ Arystofanes; to w historii był nim T u k i d y d e s z Aten (okolo 460- 400 r.). Miasto-państwo bylo oœrodkiem jego życia, a studiował on różne miasta-państwa w czasie wojny. Tukidydes-człowiek kochał Ateny i słu- żyl im aż do r. 424, kiedy to skazały go na wygnanie, gdyż będšc strategiem nie zdolał ocalić Amfipolis przed Brasidasem. Tukidydes-hi- storyk ujawnia swojš miłoœć do Aten w mowie pogrzebowej Peryklesa, pi~, sze jednak z bezprzyk,ladnš bezstronnoœciš. W jego dziele sztuka lšczy się z naukš o wiele szezęœliwiej niż u jakiegokolwiek innego autora historii współczesnej. ˜wiat malych ,miast-państw, w który wprowadza nas w sposób unikalny, znikł oczywiœcie już dawno, i zapewne na zawsze, .:. z areny dziejów. Ale wnioski Tukidydesa dotyczšce roli i losów czlowieka w polityce i na wojnie sš równie słuszne dzisiaj, jak były za jego ezasów. Jako artysta Tukidydes osišgnšl w swoim stylu tę wzniosloœć i precyzję, do których dšżył Gorgiasz. Posługuje się on ezasem figurami Gorgiasza, kiedy na przykład kończy równolegle frazy podobnie dŸwięczšcym ry- mem lub rytmem, albo buduje wyważone antytezy, lecz używa ich tylko w celu nadania odpowiedniej barwy i siły temu, co ma do powiedzenia: W stylu narracyjnym jest twórcš okresu, szeroko rozbudowanego zdania, , które pozwala na objęcie jednym rzutem oka różnych punktów dotyczš- cych danej sytuacji i lšczy je ze sobš w logiczny zwišzek. Jednoczeœnie zachowuje szybkie tempo, porywajšc za sobš czytelnika od jednego waż- nego momentu po drugi, przy ezym stosuje pełne ekspresji formy czasow- nikowe, by nadać opowiadaniu jak największš wyrazistoœć. W refleksjach i analizach jego styl i frazeologia uderzajš swš silš i surowoœciš, które sš wynikiem upartego dšżenia do wlaœciwego sformułowania i do wydobycia sensu tego, co chce nam przekazać: "Tak więc rozłam wewnętrzny stał się.. Ÿródlem wszelkiego rodzaju zbrodni w œwiecie greckim, a szczeroœć, na rrzesom xmturaW y w czasie wojny peloponeskiej 505 której przede wszystkim opiera się szlachetnoœć, wydana na poœmiewisko, w ogóle zginęła, natomiast wszędzie można bylo spotkać wrogoœć i nie- ufnoœć." Te same cechy odnajdujemy w mowach, tam zwlaszcza, gdzie Tukidy- des stara się zgłębić sens wydarzeń. "Sprawiedliwoœć sama nie wystarcza do pewnoœci, że winny zostanie ukarany po prostu dlatego, że jš naruszył, ani siła nie gwarantuje powodzenia dlatego, że się go spodziewa. Rozstrzy- ga o wszystkim najczęœciej niemożliwa do przewidzenia przyszłoœć, a nie- pewnoœć ta jest najbardziej zawodna, a zarazem i najkorzystniejsza dla nas, gdyż -jedni i drudzy lękajšc się tak samo -z większš przezorno- œciš rozpoczynamy walkę." W tłumaczeniu nie sposób docenić ani stylu, ani układu wyrazów. Musimy zatem zadowolić się obserwacjš, że nasz historyk zwraca uwagę nie tylko na rozziew pomiędzy poszczególnymi wyrazami, ale także na rozmieszczenie spólgłosek przydechowych i pozba- wionych przydechu .na końcu i na poczštku słów ze sobš sšsiadujšcych. Każdy wyraz, jak blok marmuru w Partenonie, był ksztaltowany i dosto- sowywany z rozmysłem, by nadać całoœci właœciwy sens i odpowiednie brzmienie.' 4 Obok technicznych wlaœciwoœci jego stylu, takich jak "pewnoœć, oszezęd- noœć slów, zwartoœć, surowoœć i powaga", uczony Dionizjos z Halikarnasu podkreœla jeszeze "przeraŸliwš intensywnoœć, a przede wszystkim talent wywoływania wzruszeń". Tukidydes bowiem dowiódł nie tylko swej sztu- ki w opisie œmiałego odjazdu ateńskiej wyprawy na Sycylię, lecz również swej artystycznej wrażliwoœci w przedstawieniu cierpień niedobitków pę- dzšcych ku rzece Assinaros czy ginšcych w końcu w syrakuzańskich ka- mieniolomach. By wyrazić ów talent Tukidydesa, Dionizjos posluguje się okreœleniami, jakich użyl Arystoteles w swoim wykładzie o tragedii atty- ckiej, a zwłaszcza tragedii Sofoklesowej. Podobieństwo jest uderzajšce. Wyplywa ono z wspólnych poglšdów artystycznych obu twórców, a nie z jakiegoœ pokrewieństwa techniki literackiej. Sofokles nie potępia okru- cieństwa Kreona wobec Antygony zupelnie tak samo, jak Tukidydes nie potępia postępowania korkyrej.skich demokratów z ich wspólrodakami. Obaj pozwalajš nam te sprawy na nowo przężyć i samodzielnie wydać wyrok. Również opisujšc nagłš zmianę sytuacji, zwrot losu -"katastrofę", jak póŸniej nazwie jš Arystoteles, Tukidydęs sam zaobserwowal i potrafił nam przekazać dramatycznš ekspresję klęski Ambrakii, zajęcia Pylos przez Ateńczy ków czy pogromu tychże Ateńezyków w Wielkim Porcie w Syra- kuzach.='ř Nauka notuje dokładnie fakty, wybiera te,, które sš istotne dla jej do- ciekań.. a wreszcie ustala ich stosunki wzajemne i -jeœli to możliwe - odnajduje również przyczyny. Tę metodę naukowš Tukidydes zastosował historii. ,, do . Nie uważałem za słuszne -mówi sam o sobie -spisywać 506 Przełom tego, ezego się dowiedziałem od pierwszego lepszego œwiadka, lub tego, co' mi się zdawało, ale tylko to, co z największš możliwie œcisloœciš i w każ- d m szczególe zbadalem, i to zarówno w sytuacjach, o których słyszałem od innych, jak i w tych, których sam byłem œwiadkiem." Uwzględnia v więc w swoich rozważaniach możliwoœć nazbyt subiektywnej oceny sytua , cji tak przez innych, jak i przez siebie samego. Rozpatrujšc minione dzieje Grecji przeprowadza bardzo oględnie dobór faktów, zajmujšc się jedynie tymi, które majš znaczenie dla jego własnych dociekań. Odarłszy he- roicznš tradycję ze wszelkiego romantyzmu i rycerskoœci, na podstawie pozostalych danych historycznych dochodzi do wniosku, że żadne greckie państwo ani grupa państw aż do czasu obalenia tyranów nie dorówny- waly potęgš i inicjatywš protagonistom wojny peloponeskiej. Co więcej, przedstawiajšc pokrótce wzrost Aten po wojnach perskich zaznacza on każdy ich krok na drodze do potęgi i każdy przejaw inicjatywy politycz- nej, aż do wydarzeń bezpoœrednio poprzedzajšcych tę ostatniš wojnę. Tak więc; tu jak i tam, wybiera œwiadomie znaczšce fakty, które majš służyć mu do zgłębienia istoty potęgi i polityki w œwiecie greckieh miastů -IJanStw.256 W spisywane przez siebie dzieje wojny Tukidydes włšczal przemówienia"; wygkaszane przez mężów stanu, dyplomatów i wodzów, ukazujšce psycho-; logiczne aspekty potęgi i wewnętrznš motywację polityki. Ponieważ nie- możliwe było odtworzenie ich dosłownego brzmienia, uprzedza on czytel- ników, że przytaczane mowy zawierajš nie tylko w ogólnych zarysach to:' eo rzeczywiœcie zostało powiedziane, ale także argumenty, które jemu sa- memu wydawały się najlepiej dostosowane do okazji i osoby rxiówcy. Tal 't. więc w mowach znajdujemy dwa różne elementy: obok argumentów wła~ snych mówcy inne, podsunięte mu prżez Tukidydesa. Wzajemny ich sto sunek zmienia się od wypadku do wypadku, a niekiedy brak całkowicie jednego lub drugiego. elementu. Na przyklad Korkyrejczycy przemawiaj w Atenach za przymierzem Korkyry z Atenami, Koryntianie zaœ przeciwka niemu. Każda z dwóch mów zawiera analizę korzyœci, jakie przyniesie Atenom proponowane przez przemawiajšcš stronę rozwišzanie, a zesta-! wienie obu pozwala jaœniej ocenić zagadnienia potęgi i polityki, którs wchodziły w grę w tym czasie. Innym razem, po odcięciu Spartan na Sfakterii, Sparta występuje z proœbš o pokój. Posłowie jej analizuj w swym przemówieniu dobrodziejstwa, jakich Ateny przysporzš sobie i inů nym zawierajšc wielkodusznie pokój w chwili, gdy zdobyły chwilovVa przewagę. I tu również widzimy, o co naprawdę rzecz idzie. Bez względv n.a to, czy analizy te pochodzš óstatecznie od Tukidydesa, czy też sš dzie łem mówców z Korkyry, Koryntu lub Sparty, pogłębiajš one nasze zrozu mienie zachodzšcych wydarzeń, a czyniš to w sposób przekonywajšcy, b! dramatyczny i artystyczny zarazem. Któż zaiste może czytać dialog Melij czyków i nie przejšć się aż do głębi serca i umyslu losem małego, bez- bronnego państwa stawiajšcego czolo brutalnemu a potężnemu napastni- kowi? 2 7 Ponadto Tukidydes opisuje wewnętrzne zwišzki wydarzeń, a czasem wyraża swoje własne poglšdy na ich przyczyny. Wyliczywszy fakty i po- sunięcia polityczne, które złożyky się na wypadki poprzedzajšce wybuch wojny, przytacza on przemówienia Koryntian, Ateńezyków i Spartan, by pokazać, w jaki sposób odczuły skutki tych wypadków przodujšce państwa œwiata greckiego, a także jak na nie zareagowały. Przedstawia psychologię zbiorowš każdego państwa w przełomowej chwili decyzji zupelnie tak, jak Sofokles i Eurypides przedstawiali psychologię swoich bohaterów. Posłu- gujšc się tš samš metodš, ukazuje w wielkiej mowie pogrzebowej wza- jemne zwišzki między mężem stanu a ludem ateńskim, a stosunek poli- tyki do polityki w przemówieniach Archidamosa i Sthenelaidasa,, Kleona i Diodotosa czy Nikiasza i Alkibiadesa. W toku opowiadania zwraca rów- nież uwagę na powišzania między zarazš, moralnoœciš i potęgš państwa; między sporami wewnętrznymi, moralnoœciš a rozkładem państwa; mię- dzy sukcesem czy klęskš za morzem a postawš obywateli w ojezyŸnie. W taki sposób fizjolog mógłby analizować wzajemne oddziaływanie sił, wy- silków i napięć fizycznych i umysłowych w ciele człowieka, choćby nie umial nawet uchwycić właœciwej przyczyny choroby. Historycy przypisywali wybuch wojen najrozmaitszym przyczynom, czynnikom ekonomicznym, geograficznym, sporom ideologicznym, wzglę- do n religijnym czy wreszcie rasowym. Dla Tukidydesa byly to wszystko okolicznoœci towarzyszšce (tychaż) lub zmienne przypadki (syntychżai), jak pogoda, póra dnia czy roku, przyplyw i odpływ morza, nie podlegajšce woli czlowieka, ale zazwyczaj nie decydujšce. Niektórzy historycy wi- dzieli w wojnach wolę bóstwa, życzliwš lub wrogš, która pchała ludzi do walki. Tukidydes obarcza całš odpowiedzialnoœciš człowieka. "Istotnš przyczynš, według mojego zdania -stwierdza -była potęga Aten i strach, który wzbudzała ona w Sparcie; one to właœnie doprowadzily do wojny:" Powstała sytuacja, w której między dwoma państwami o wy- raŸnie okreœlonych cechach psychologicznych musiało dojœć do konfliktu zupełnie tak samo, jak doszło doń między Kreonem i Antygonš czy Jazo- nem i Medeš. Sytuację tę stworzyli ludzie. Mšdrzy mężowie stanu, a także państwa, gdyby chcieli zapobiec konfliktowi, mogliby nie dopuœcić do ta- kiego j go zaostrzenia. Ludzie -sšdzi Tukidydes -tworzš sami historię, majš bowiem wolnš wolę w postępowaniu z drugimi. Właœciwe zrozu- mienie natury człowieka ma zatem bardzo doniosłe znaczenie. Tukidydes wierzy, że pod pewnymi, zasadniczymi względami ludzka natura zawsze była i będzie niezmienna: w dšżeniu do panowania nad kimœ, kto się pod- daJe, do samoobrony przed atakiem, do utrzymania za wszelkš ęenę tega, 508 Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej co się raz zdobylo, czy to dla zachowania prestiżu, dla korzyœci wlasnej, czy wreszcie ze strachu. Mšdrzy mężowie stanu i państwa bioršc pod uwa- gę te dšżenia, zarówno u innych, jak i u siebie, będš odpowiednio spra- wować wladzę w ojczyŸnie i kierować politykš zagranicznš. Uœwiadomiš sobie zwlaszcza w pelni istotę i skutki wojny. Jeœli ludzie poslużš się swojš inteligenejš (gnonze), spostrzegš bez trudu, że ani prawo, ani pięœć nie zapewnia nikomu zwycięstwa, że ufnoœć w boskš interweneję nie znajduje podstaw w rozumnej obserwacji wydarzeń dziejowych, że skutki rozpoczęcia wojny i dalsze jej losy sš calkiem nie do przewidzenia, a o wy- niku wojny decydujš bardziej błędy w osšdzie sytuacji niż przewaga sil, i wreszcie, że gwałty długotrwałych wojen wywolujš namiętnoœci, brutal- noœć i rozprzężenie.25g "Wystarczy mi -pisal Tukidydes -jeœli uznajš moje dzielo za poży- teczne ci, którzy będš chcieli nie tylko poznać dokladnie przeszloœć, ale także wyrobić sobie sšd o takich samych lub podobnych wydarzeniach, jakie zgodnie ze zwyklš kolejš spraw ludzkich mogš zajœć w przyszloœci."' Przewidywania jego okazaly się sluszne. Zasadnicze cechy natury ludz- kiej pozostajš niezmienne, okolicznoœci towarzyszšce wojnom sš zazwyczaj podobne, a wojny dlugotrwale wywolujš takie same skutki u ludów cy ' wilizowanych. "Tylko na podstawie przeszloœci można wypowiadać sšdy o przyszloœci", powiedzial Churchill po zakończeniu innej pamiętnej, wojny. Wierzyl on, podobnie jak Tukidydes, że inteligencja ludzka może kierować historiš i uczynić caly œwiat "bezpiecznym i czystym". Jest ta orędzie nadziei podobne do tego, które glosil Sofokles w Edypie w KoLonos: Tukidydes widzial tryumf ezlowieka w Peryklesowym mieœcie-państwie; gdzie wielki mšż stanu o wspanialej zdolnoœci prze uidywania, uczciwoœci i inteligencji przewodzil wielkodusznemu narodowi, a widzial go także w sytuacji ogólnej przed wojnš peloponeskš, kiedy potęga i sprawiedliů woœć łšczyly siP ze sobš w harmonijnym pokoju. Ąyl doœć dlugo, by ujrzet zamiast tryumfu klęskę, œwiat grecki w rozkładzie, Ateny powalone. Dziej tego, co sam przeżyl, opisał z tak jasnym zrozumieniem i tak wielkš siła uczucia, że żaden kronikarz przeszlych wydarzeń nigdy nie zdola mv dorównać.259 A n t i f o n z Aten (około 480-411 r.) położyl podwaliny pod retorykt attyckš jako rodzaj literacki. Sam jš praktykujšc uczyl także innyct sztuki ukladania mów obliczonych na przekonanie ludu na Zgromadzenit lub w sšdzie (a jednak nie udalo mu się obronić swego postępowania jaki przywódcy przewrotu oligarchicznego ani ocalić przed wyrokiem œmierci) Na sposób Tejsiasa opieral się w dowodzeniu nie na okreœlonych œwia dectwach, ale na prawdopodobieństwie, intencji itp. Przy szkoleniu ucz niów w zasadach tego rodzaju dowodzenia posługiwano się mowami wzor cowymi, które pisano w sprawach hit otetycznych ukladajšc je w grupaci Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej 509 po cztery, dwie oskarżajšce i dwie obrończe. Pod imieniem Antifona za- chowaly się trzy takie grupy, zwane Tetralogiamż, ale sš one zapewne raczej dziełem jakiegoœ wspólczesnego mu nie-Ateńczyka. Sam Antifon wywarl znaczny wplyw na prozę retorycznš następnego stulecia. oo Jak Demokryt i Tukidydes studiowali fizyczne i polityczne zjawiska bez jakichkolwiek apriorycznych religijnych czy filozoficznych zalożeń, podobnie H i p p o k r a t e s z Kos (okolo 460-400 r.) studiował ciało ludzkie kladšc podwaliny pod teoretycznš medycynę. Wœród rozpraw skladajšcych się na zbiór zwany Corpus Hippocrateum tylko nieliczne, ze i zględu na styl i wyrażone w nich poglšdy, można datować z pewnym prawdopodobieństwem xża okres życia samego Hippokratesa. Jedno z tych pism, traktat o epilepsji pt. ˜więta choroba, zawiera taki ustęp: "Choroba ta, moim zdaniem, nie jest ani trochę więcej œwięta od innych, jest tej samej natury i ma takie same przyczyny jak one, jest też równie ule- czalna... pod warunkiem, że stosujemy leki w stadium nie nazbyt, jak na ich dzialanie, zloœliwym. Wywišzuje 'się ona, podobnie jak i inne, na podstawie dziedzicznoœci..., a przyczyna jej leży w mózgu, jak i wszystkich najpoważniejszych chorób." Taka emancypacja z wszelkich religijnych i filozoficznych poglšdów na chorobę, a także praktykowana przez szkolę medycznš w Knidos dokladna obserwacja objawów oraz wlaœciwe szkole na Kos docenianie roli rokowania -wszystko to razem umożliwilo postęp w zrozumieniu natury i przyczyn chorób, jak również w ich leczeniu.2o1 W tym samym okresie wielkie kroki naprzód poczyniono w geometrii, matematyce i astronomii. Podstawy zawdzięczano już P i t a g o r a s o w i i jego uczniom, którzy pierwsi pojęli własnoœci linii równoleglych, poslu- żyli się powierzchniami. geometrycznymi dla wyrażenia arytmetycznych dzialań dodawania i odejmowania, rozwinęli teorię liczb, odkryli niektóre liczby pierwsze i wycišgnęli przybliżony pierwiastek kwadratowy z 2. D e m o k r y t, twórca udoskonalonej teorii "atomowej", zajšwszy się ste- reometriš obliczal poprawnie objętoœć stożków i ostroslupów. W "Wielkim Roku" połšczyl zapewne rok księżycowy i sloneczny, a w geometrii fizycz- nej przyjšł zalożenie, że plaska powierzchnia Ziemi nie jest okršgła, lecz eliptyczna, tak że dlugoœć jest dwa i pól raza większa od szerokoœci. W dziedzinie nauk œcislych najbardziej doniosly okazal się wplyw wspól- czesnego Sokratesowi H i p p o k r a t e s a z Chios, który. znacznš ezęœć życia spędzil w Atenach. W swej Księdze EZementów streszczal dotyclu- czasowe wyniki i rozwijał dalej naukę geometrii, zajmujšc się zwłaszcza geometriš kola. Doszedł do wniosku, że powierzchnie kól majš się du siebie jak kwadraty ich œrednic i badał zagadnienie kwadratury tzw. księ- Zycřw Hippokratesa. Sofista H i p p i a s z z Elidy odkryl zastosowanie kwadratrysy do trysekcji kšta, a T h e o d o r o s z Cyreny, również wspól- czesny Sokratesowi, dowiódl za pomocš geometrii niewymiernoœci pier- Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej wiastka kwadratowego z 3, 5, 7, itd., aż do 17. Chociaż owe teoretyczne dociekania mogły przyczynić się do wzbogacenia sztuki architektów i mierniczych, uważano powszechnie, że matematycy i geometrzy, podob- nie jak Sokrates w Chmurach, próbujš zgłębić sprawy metafizyczne: s= Poza jedynym wyjštkiem oskarże,nia Anaksagorasa o "bezbożnoœć" (data tego faktu jest niepewna), geniuszowi Peryklesa udało się zapobiec kon- fliktowi pomiędzy demokracjš a racjonalizmem. Mógł on się słusznie ehlubić w r. 430, że Ateńczycy kochajš mšdroœć, sš tolerancyjni dla cu- dzych poglšdów, sami zaœ posluszni prawom demokcacji. Ta szczęœliwa sytuacja była wynikiem jego własnego stanowiska jako szermierza racjo- nalizmu, a zarazem przywódcy demokracji, a złożyły się na niš równie sukcesy jego polityki, którym obywatele zawdzięczali swój dobrobyt i pewnoœć siebie. Po œmierci Peryklesa zaczšł się rozlam; pogłębiajšcy si następnie w miarę pogarszania warunków, aż wreszcie racjonalizm i de i mokracja stanęly ze sobš do walki. Antagonizm ten, tak niebezpieczny dl obu stron, tkwił korżeniami w religijnych wierzeniach i w systemie wy chowawczym epoki. Spór nie dotyczył bynajmniej zachowywania kultów państwowyc Nawet taki agnostyk jak Protagoras uznalby za sluszne oddanie należn czci Atenie. W czasie wojny religia państwowa byla szczególnie popierant W latach 42?--424 zbudowano na Akropolu dla Ateny Nike (Zwycięskie pięknš malutkš œwištyńkę w stylu jońskim, a nieco póŸniej, jeszcze przi końcem stulecia, dodano balustradę z delikatnie rzeŸbionych plyt. P'c ; Akropolem Nikiasz poœwięcił Dionizosowi niewielkš œwištynię tuż ob teatru, w której stanšł posšg ze zlota i koœci sloniowej. Bršzowe pos Ateny i Hefajstosa sporzšdził dla Hefajstiejonu Alkamenes w ezasie pokoj Nikiasza. Najważniejszym przedsięwzięciem budowlanym lat wojenny było wzniesienie Erechtejonu na Akropolu. Chociaż prace przy ni przerwano podczas wyprawy sycylijskiej, wykońćzono go ostateczn' w r. 406/405. Plan musiano dostosować do terenu, ciasnego i dwupozici mowego, dlatego też i efekt jest tu mniej imponujšcy niż w Propylejach Caloœć ma jednak wiele piękna i wdzięku charakterystycznych dla jo skiej tradycji, wspaniale zdobione odrzwia marmurowe i pełne uroki w szczegółach dziewczęce kariatydy. Za morzem w r. 417 Nikiasz zbudd v al doryckš œwištynię Apollona na Delos. Tak hojne szafowanie ludz pracš i skarbem na posšgi, œwištynie i sprzęty, jak choćby złota lampi z Erechtejonu, œwiadczy nader wymownie o szczeroœci kultu religijneg w Atenach czasu wojny. Gorzej było natomiast z kultami rodzinnymi. Od wieków wszystki zwišzane z nimi obrzędy odprawiano w miejscach œwiętych, po demact teraz z powodu ewakuacji Attyki trzeba je było zaniedbywać wielokrotni i na dlugie okresy czasu. Mialo to duże znaczenie, bo przeciętny .:łteńcz Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej 511 czy Atenka zawdzięczali swojš równowagę duchowš w większym stopniu takiej właœnie religii osobistej niż tej z misteriów eleuzyjskich czy orfic- kich. Oslably więc równoezeœnie tradycje rodzinne stojšce na straży sza- cunku należnego rodzicom czy więzów małżeńskich. Ziemia rodowa, do- tychczas nieprzekazywalna, pod naciskiem potrzeb ekonomicznych znalazła się teraz na rynku. Idealami mlodszego pokolenia zachwialy również strach przed zarazš, przewrót oligarchiczny i dlugotrwała wojna. W tej sytuacji wplyw nowej nauki bywał niszczycielski, ponieważ podawała ona w wšt- pliwoœć ogólnie przyjęte zasady postępowania. "Cóż jest hańbš? Tylko to,. ce ktoœ za hańbę uważa", mówi jedna z postaci Eurypidesa. Takie poglšdy gloszone w mieœcie, gdzie w wyższych sferach doœć powszechne byly swo- bodne obyczaje i prostytucja uprawiana przez nieateńskie kurtyzany, za- grażaly tradycyjnym idealom moralnym i wzbudzały niechęć, zwlaszcza wœród ateńskich kobiet.2ss Trzecia warstwa wierzeń religijnych, którš zazwyczaj nazywamy "prze- sšdami", jest znacznie trudniej uchwytna. Jej wyrazem zewnętrznym była wiara w wyrocznie i znaki, takie jak zaćmienia czy innego rodzaju cu- downe zjawiska, a także wróżenie z gwiazd czy wnętrznoœci. Jej silę we- wnętrznš stanowił strach przed obrazš niewidzialnych, niepojętych, mrocz- nych mocy, który wzmagał się jeszcze w dniach niepokoju, a dawal się najbardziej odczuć jako lęk przed miasma, zmazš œcišganš czynem œwię- tokradczym i przynoszšcš nieszczęœcie calemu państwu, dopóki jego sprawca nie poniesie kary jako koziol ofiarny. Problem takiej zmazy za- winionej przez Edypa przedstawił w swoim dramacie Sofokles, być może wlaœnie w roku zarazy, a sila wiary w zmazę ujawnia się w niektórych mowach z Tetralogii przypisywanych Antifonowi. Obce kulty, równie prymitywne w swym charakterze, jak np. obrzędy dionizyjskie w Mace- donii (ukazane przez Eurypidesa w Bachantlcach) czy wyuzdany kult trackicn bogiń, Bendis i Kotytto, przyniesione do Aten przez niewolników i metojków, znalazly tu wyznawców wœród obywateli. Z tš warstwš wie- rzeń racjonaliœci nie szli naůżaden kompromis. Dla nich Słońce bylo ognistš bryłš kruszcu więksżš niż Peloponez, Księżyc zaœ krajem gór i wšwozów,. przesšdnym zaœ wydawały się one okiem bóstwa; właœnie zamknięcie tego oka zatrzymalo armię pod Syrakuzami na ów fatalny miesišc. Dla nich jednorogi baran miał po prostu jakiœ defekt w mózgu, przesšdnym zaœ kalectwo to zwiastowało upadek męża stanu. Dla nich choroba dawala się wytlumaczyć jako zjawiskó fizyczne, przesšdni zaœ sšdzili, że człowie- kowi zsyla jš niebo, podobnie jak i w państwie przyczynš klęski może być zmaza jeszcze nie zmy a.2s. W ńowoczesnej demokracji przepaœć między racjonalizmem a wierze- niami religijnymi zawęża upowszechnienie wyksztalcenia. W Atenach nie było szkół państwowych; a w latach wojny ksztalceniu w rodzinach po- 512 Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej œwięcano mniej ezasu i energii, zaniedbujšc zwlaszcza jego aspekt moralny. Wszyscy obywatele umieli czytać i pisać bez względu na to, czy uczyli się w domu, czy w szkole prywatnej, lecz jedynie zamożni mogli sobie pozwolić na dalsze ksztalcenie pod kierunkiem sofistów. Do wszystkich jednak docierały nowe idee. Spotykali je w tragediach Eurypidesa, w prze- mówieniach sšdowych Antifona, w mowach popisowych Gorgiasza i w przeludnionym mieœcie dyskutowali o nich z żywym zainteresowaniem. W odpowiedzi na wzrastajšcę zapotrzebowanie rozwijał się szybko handel ksišżkš i już w r. 405 Arystofanes zakładał, że jego widzowie znajš naj- modniejszš ostatnio rozprawę. Ateńczycy mieli œwietnie wyćwiczonš ,pa- mięć, gdyż na podstawie jednorazowego tylko wysluchania musieli osš- dzać sztuki, mężów stanu i więŸniów. Nic też dziwnego, że jeńcy ateńscy na Sycylii zabawiali swoich panów recytujšc z pamięci dlugie ustępy z tragedii Eurypidesa. Bystroœć umyslu nie mogła jednak zastšpić ogólnego wykształcenia tam, gdzie chodzilo o przystosowanie wierzeń religijnych do nowych idei œwieckich. Antagonizm rósl stale, a podniecaly go jeszcze : okropnoœci zarazy, klęski i walk wewnętrznych.2óa Największe niebezpieczeństwo krylo się niewštpliwie w fakcie, że anů tagonizm ten politycy wykorzystywali dla wlasnych celów. Najbardziej ,, prymitywne wierzenia utrzymywały się wœród najbiedniejszych obywateli,,' których politycznych i materialnych interesów bronila demokracja i de-: magogowie. Glosicielami nowej mšdroœci w Atenach, ze względu na moż-:' liwoœci finansowe, a także na modę, byli przeważnie ludzie młodzi i bogaci= którzy chlubili się wyższoœciš swego urodzenia i intelektu; formę zaœ po-'; li.tycznš, jakiej domagalo się ich poczucie wyższoœci, znajdowali nie w de-=. mokracji, lecz w oligarchii. Drugi Perykles zdolalby może doprowadzić do: polšczenia obu grup we wspólnej wiernoœci i wspólnym zrozumieniu,':: Nikiaszowi, najwybitniejszemu czlowiekowi ze sfery spolecznej Peryklesa;; zabrakło zręcznoœci intelektualnej do pokierowania mlodymi arystokrata- mi, jak również cech eharakteru, które by pozwolily mu porwać za sob cały lud ateński. Polityczni spadkobiercy Peryklesa, tacy jak Kleon, a póŸniej Kleofon, byli ludŸmi innego pokroju. Przemawiali gwałtownie i goršco, nie na sposób pelnego godnoœci intelektualisty, odwolywali się; zaœ do najprymitywniejszych namiętnoœci i wierzeń klasy uboższej, z któ- rej sami zresztš pochodzili. Dużo prawdy kryło się w kpinach Arystofanesa, że droga Kleona do wladzy jest wybrukowana wyroczniami. Istotnie, frymarczenie wyrocz- niami stalo się wkrótce procederem koniecznym. Nikiasz afiszowal swš szczerš wiarę w wyrocznie i znaki, utrzymywal wlasnych wróżbitów, a swoje sukcesy wojskowe przypisywal szczęœliwej gwieżdzie. Alkibiades poslugi al się wróżbitami, by dyskredytować ludzi cieszšcych się uzna- niem w państwie, a popierać własne sprawy. Powoływanie się na wyrocz- rrzeiom xuuuramy w czasie wojny peloponeskiej nie leżało w planach Kleona, zmierzajšcych do wykorzystania reakcji przeciwko nowym ideom i skompromitowania przeciwników politycznych. Sam Kleon, być może w r. 426, wytoczył Eurypidesowi proces o "bezboż- noœć", a jego stronnicy inspirowali prawdopodobnie wrogš tragikowi de- monstrację kobiet na œwięcie Thesmoforiów. W tym czasie wlaœnie Eury- pides uchodził za ateńskiego głosiciela owych idei, podczas gdy jego przy- jaciele, ateistyczni filozofowie Diagoras i Protagoras, byli cudzoziemeami. W latach po wygaœnięciu zarazy Arystofanes atakował swymi drwinami ebie strony, zarówno demagogów -Kleona i Eukratesa, jak też zwolen- ników nowinek -Eurypidesa i Sokratesa.2ss Kryzys pogłębil się jeszcze, kiedy Ateny przedsięwzięły wyprawę na Sycclię. Alkibiades uosabiał wówezas wszystko to, czego najwięcej : iena- widzili skrajni demokraci. Byl mlodym arystokratš, a stał się demagogiem, zręcznie oper ujšcym takimi chwytami, jak mowy obliczone na porwanie tlumu, w yrocznie i ostracyzm, pozostał jednak zarazem mężem stanu zdol- nym, być może, właœnie do stworzenia oœwieconej demokracji. Jego prze- ciwnicy mogli go wszakże zaatakować od strony bardzo istotnej, byl bo- řiem uczniem Sokratesa i mówiono o nim, że parodiowal œwięte misteria. Gkaleczenie herm dostarczyło skrajnym demokratom odpowiedniej okazji. ˜więtokradztwo to -glosili -jest zlš wróżbš dla wyprawy, a dokonali go ludzie, którzy gardzšc zarówno religiš, jak i demokracjš, zamierzajš v prowadzić siłš oligarchię albo tyranię. Wyinieniano także imię Alkibia- c?esa, a nieco póŸniej skazano go na œmierć pod zarzutem "bezbożnoœci". b ,, Dia oraso ůi ,ateiœcie" udało się zbiec przed takim samym oskarżeniem. Ksišżki jego spalono publicznie, nakladajšc jednoczeœnie cenę na jego głowę. Wielu wybitnych ludzi uwięziono lub nawet stracono. Protagoras uciekł z Aten, prawdopodobnie również w tym czasie. Odpowiedziš na to polov anie na nieprawomyœlnych byl przewrót w r. 411. Ekstremiœci wœród oligarchów byli przeważnie intelektualistami, wielu z nich mialo po ,išzania z Sokratesem brali wi c teraz odwet na demagogach. Kiedy , rzywrócono demokrac Eurypides przeniósł się do Macedonii. Pierw- j ę, szy m aktem Alkibiadesa po powrocie do Aten w r. 407 było stwierdzenie, że nie popełnił w przeszloœci żadnego œwiętokradztwa. Następnie zaœ po- wiódł on p ocesję na eleuzyjskie misteria. Ale sam dzień jego przybycia ' 'ykorzystano jako złš wróżbę przeciw niemu i wkrótce uż przeciwnicy j zgotowali mu upadek. Zlekceważono wzywajšce do umiarkowania slowa Arystofanesa który radził Atenom b osłuż 1 si talentami "lwa" Alki- ' , yp yy biadesa.='f - Tak w ięc to, co bylo tylko dzielšcš szczelinš, w ponurych dniach v rojny stalo się przepaœciš. Ekstremiœci jednej strony, pozujšcy na przywódców , intelektualnych zagarnęli wladzę drogš przewrotu. Ekstremiœci drugiej stron y, pozujšcy na szermier zy, demokracji, wykorzystywali przesšdne oba- Hammond 514 Przełom kulturalny w czasie wojny peloponeskiej wy ludu. Jedni i drudzy oszukiwali. Prawdziwy duch oœwiecenia i prawdzi- wy duch demokracji wymagajš niezłomnoœci zasad, a zarazem wyczucia umiaru, o których zapomniano całkowicie wœród gwałtów wojny i walk we- wnętrznych. Jeœli przez przepaœć tę po nastaniu pokoju nie przerzuci się mostu, demokracja i oœwiecenie pójdš zapewne każde swš własnš drogš, a miasto-państwo nie będzie już nigdy w przyszłoœci tym, czym było za Peryklesa -ogniskiem postępu tak myœli, jak i demokracji. Księga pišta OKRES ZMIENNYCH HEGEMONII (404-354 r. p.n.e.) ROZDZIAŁ 1 HEGEMONIA SPARTY (404-386 r.) 1. PROBLEMY POLITYCZNE dnióslszy zwycięstwo w dwóch wielkich wojnach Sparta nie miała O teraz żadnych trudnoœci w utrzymaniu inicjatywy w swoim ręku. W teorii mogła powracać do polityki biernoœci i izolacjonizmu, narzuconej jej ongiœ przez potężne Ateny. W praktyce musiała być posluszna, podob- nie jak póŸniej Ateny i Teby, naturalnemu prawu, nakazujšcemu zwy- cięzcy ujarzmić zwyciężonego, silnemu panować nad slabym; prawu, które, jak sšdzil Tukidydes, jest czlowiekowi wrodzone. W roku 404 przed zwycięzcš stanęły zadania najwyższej wagi. Większoœć państw greckich rozdzierały walki wewnętrzne i waœnie, a wiele z nich przedstawiało, jak Korkyra, obraz całkowitej ruiny moralnej i gospodar- czej. Na to, by przywrócić w œwiecie greckim zaufanie i pewnoœć siebie, trzeba bylo prawdziwego i uczciwego kierownictwa. Tukidydes wyraził nadzieję, że Sparta, pokonawszy Ateny, obejmie takie kierownictwo. "Po- tem Spart.a będzie już żyła bezpiecznie i cala Hellada uzna dobrowolnie jEj wladzę opartš nie na sile, ale na życzliwoœci państw podległych." Po- dobne nadzieje wišzano również z Syrakuzami, które moglyby powieœć Greków sycylijskich ku zjednoczeniu.' ˜wiat grecki nie stanowil już jed- nak zamkniętej w sobie caloœci, nie byl bezpieczny od obcej agresji. Na Greków napieraly Persja i Kartagina, a póŸniej mialy to czynić również Macedonia i Rzym. Przywódca Hellady musial teraz spoglšdać także poza jej granice i prowadzić Greków przeciwko ich wspólnym wrogom. Tym- czasem wlaœnie Sparta zgodziła się sprzedać jońskich Greków Persom, by dostać w zamian perskie zlotq i wygrać wojnę. Poszczególne państwa utrzymywaly wprawdzie bez żadnego skrępowania dobre stosunki z Persjš dla swoich wlasnych celów, nieprawdopodobne bylo jednak, by poszly dobrowolnie za przywódcš, który przedlożyl przyjaŸń perskš nad wolnoœć Greków w Jonii. Toteż przed Spartš staly obecnie dwa zadania: musiala ona zaprowadzić porzšdek w œwiecie greckim, a jednoczeœnie przeciwsta- wić się Persji. œatwo jest krytykować zarówno Spartę, jak i państwa będšce jej na- stępcami w Helladzie, że z zadań tych nie potrafily się wywišzać. W naj- gorszym wy padku zriiżaly się nawet do swego rodzaju kombinacji łšczšcej, Hegemonia Sparty (404-386 r.) :v cuii t...r 2 która to kombinacja od razu spotkała się z potępieniem. Wina jednak nre leżała wyłšcznie po ich stronie. Inne miasta-państwa nie zamierzały wes- przeć słusznych aspektów takiej polityki ani nie czy niły żadnych poważ- nych prób w kierunku na przykład federalizmu. ˜wiat greckich miast- -państw dotknięty był politycznym niedomaganiem, które uniemożliwiało nie tylko przewodzenie jednego paristwa nad drugim, ale również podpo-,, rzšdkowanie się jakiemukolwiek przewodnictwu. Nadszedl czas decydujš- j próby dla miasta-państwa jako formy życia politycznego. Jego oby- ce watele wchodzili właœnie w okres emancypacji intelektualnej i dojrzałoœci gospodarczej, podczas gdy tradycyjne miasto-państwo nie było w stanie zadowolić ich potrzeb w obu tych dziedzinach i dlatego też coraz rzadziej cczekiwało od nich całkowitej lojalnoœci. Usiłowali temu zaradzić Platon i Arystoteles w swoich teoriach politycznych, w politycznej praktyce na- tomiast Syrakuzy, Teby i Olint. Gdyby państwa greckie żyły w zamknię- tym œwiecie, ocaliłby je może rozwój federalizmu, który poczynił już po- ważne postępy. Napieraly na nie jednak zewszšd sily zewnętrzne. Państwa o charakterze bardziej prymitywnym, ale większej odpornoœci, takie jak Macedonia i Rzym, powstawszy zupelnie niezależnie od miasta-państwa dowiodły swej wyższoœci riad nim w tworzeniu potęgi militarnej i finan- sowej . Okres, którym obecnie się zajmujemy, nazywano niekiedy okresem schyłku. Nic nie może być dalsze od prawdy. Kultura grecka płynęła rów~ nie potężnš rzekš jak zawsze. Była to epoka œmiałych eksperymentów w poů lityce, filozofii, literaturze i sztuce. Kulturę, która miała zwyciężyć Maceů donię, a póŸniej Rzym, by za ich poœrednictwem wywierać wpływ na œvaia4 nam współczesny, ukształtował w przeważnej mierze właœnie IV wiek Jednakże tradycyjna twierdza tej kultury, niezależne miasto-państwc5 poczynała już kruszyć się pod naporem rozsadzajšcego jš od wewnštr fermentu nowoœci i nacierajšcych z zewnštrz sił potężniejszych znaczni od jej własnych. To samo można dziœ powiedzieć o tradycyjnej twierdz; kultury europejskiej, niepodległym państwie narodowym. W obu wypad kach sama twierdza ma mniejsze znaczenie niż to, co się w niej mieœC a kulturze IV wieku zawdzięcza swój poczštek wiele najbardziej płodnycl idei w dziejach ludzkoœci. 2. PROBLEMY I MO LIVPO˜CI SPARTY Sparta walczyła w wojnie peloponeskiej w imię wolnoœci, a dzień os tecznego zwycięstwa powitano jako brzask wolnoœci w Helladzie: W noœć to istotnie slogan prosty a wdzięczny, ale w polityce zarówno Yrobiemy i możliwoœci Sparty iemnyrn, w prax yce naaer rzaaxo oslšgalnym. ta o slę to już oczywist , ostatnich latach wojny. Sparta zobowišzała się wówczas sprzedać wol noœć Greków w Azji Mniejszej w z mian za perskie zasiłki, bo tylko om umożliwiały jej obronę wolnoœci własnej i własnych sprzymierzeńców prżec zakusami Aten. Po tryumfalnym zakończeniu wojny przed Spartš stanš pierw,szy dylemat. Dochowujšc umowy z Persjš zada kłam swoim roszcze niom do tytułu wyzwoliciela i utraci szacunek Greków; zrywajšc jš naraz się na wojnę z Persjš, by zaœ tę w ojnę prowadzić, musi utrzymać pano wanie na Morzu Egejskim i swoje bazy wojskowe w Azji Mniejszej. Po czštkowo miała jeszcze czas do namysłu, gdyż Cyrus nie podejmował 'żad nych kroków przeciwko państwom greckim w Jonii, ale sytuacja ta nii mogla trw ać długo. Drugim dylematem było zagadnienie, ile należy przy znać swobody państwom egejskim; aby zapewnić najskuteczniejszš ich po moc w wojnie z Persjš. Wiele z nich zaskarbiło juz sobre wdzięcznoœć Spar ty ,spóldziałajšc z niš przy obalaniu marionetkowych rzšdow powpr wa dzanych przez Ateny, a ich przywódcy, jak należało tego oczekiwać, zna leŸli się u władzy w okręsie re imu zvojskowego. Tak więc, na przykład na Tazos, Chios, w Biz_ane um i..Milecie jeszcze przed końcem wojny prze jęli rzšdy œkr:a ni óligarchowie, a naŸYti tniey--ansćy, Ÿ wani harma stami, wspierali ich swoim w jskiem w represjach przeciw demokratom. Co powinna uczynić Sparta, gdy zwycięstwo będzie już całkowite? Jeœli wy cofa swoje siły z basenu Morza Egejskiego, nieporzšdek i walki wewnętrz ne rozszerzš się wszędzie. Jeœli je pozostawi na miejscu, będzie zmuszom udzielić pomocy własnym stronnikom, a także nadal œcišgać pieniężne da niny na utrzymanie swej floty w gotowoœci. Problemami, które stały przed Spartš w Azji Mniejszej i na Morzu Egej skim, zajšł się doœv ,iadczony wódz spartański, Lizander. Ten zdolny i ambi tny ezłowiek skupił w swoim ręku wszystkie œrodki potrzebne do zwycię stwa: zapewnił sobee przychylnoœć i złoto Cyrusa, zaufanie sprzymierzo nych załóg wielkiej floty, a w państwach egejskich lojalnoœć oligarehów których sam zorganizował w heterie.s Zakończywszy zwycięsko wojnę pe, luponeskš cieszył się zupelnie wyjštkowymi wpływami i autorytetem W portyku zbudowanym w Delfach dla upamiętnienia bitwy pod Ajgospo- tamoj posšg Lizandra wieńczonego przez Posejdona stanšł przed posšga- mi innych wodzów tuż koło bogów; ofiarował go sam Lizander, który , "przyniósł wieniec zwycięstwa Sparcie, twierdzy Hellady, krainie pięknych tańców, swojej ojczyŸnie".s Na Samos, skšd w r. 404 wypędził demokra- tów, przyvróceni do władzy oligarchowie uczcili go zrriieniajšc nazwę He- ra,jów (œwięta Hery) na Lizandreja. W paŸdzierniku przywiózł do Sparty plony swych zwycięstw -dzioby mniej więcej dwustu okrętów wojen- nych, całš flotę wydanš przez Ateny. 4?0 talentów srebra, mnóstwo łupów Hegemonia Sparty (404-386 r.) a vv -r- w r.a 404 przewyższył swš wspaniałoœciš nawet powrót Alkibiadesa do Aten r . 407. Mimfl ..że . prawo . spartańskie zabraniało ponownego miano- wania, na rok 404/403 wybrano go nauarchš. owierzajšc mu naczelne do- wództwo. Przez rok ten eforowie znajdówali się pod jego wpływem, a po- lityka Sparty stała się oczywista dla państw greckich. Na Morzu Egejskim popierała ona skrajne oligarchie (często tzw. dekarchie, w których całš - władzę dzierżyło dziesięciu ludzi), ,wprowadzała swoich harmostów i gar- nizony œcišgšjšc rocznš daninę w wysokoœci około tysišca talentów; na Sy- cylii wspomagała tyrana Syrakuz, Dionizjosa, w Azji zaœ współpracujšc z Cyrusem posłużyła się Farnabazosem, by usunšć Alkibiadesa ze œwiata Ÿywych. Przejšwszy hegemonię na morzu Sparta wstępowała już w œlady imperialistycznych Aten.'' Musiała jednak teraz rozważyć swe stosunki ze sprzymierzeńcami. Beo- eja, Korynt, Megara, Syrakuzy, a także inne jeszcze państwa dostarezyły prze rTażajšcej ezęœci ludzi i okrętów, poniosły też ciężkie straty. W rzeczy- wistoœci Ateny uległy nie samej Sparcie, ale Symmachii Spartańskiej. Jed- noœć swš zawdzięczała wszakże Symmachia lękowi i nienawiœci wzbudza- nym przez Ateny w nie mniejszym stopniu niż kierownictwu Sparty. Wnet po zakończeniu wojny w r. 404, odżyły w niej tendencje odœrodkowe, po- dobnie jak to było w r. 421. Porozumienie, jakie Sparta zawarła w r. 404 z Atenami, wychodziłó, jak się zdaje, z założenia, że wielkodusznoœć wobec nieprzyjaciók przyczynia się do utrwalenia pokoju. Porozumienie to nie odpowiadało jednak naj oważniejszym członkom Zwišzku Peloponeskiego', widzieli oni, że zarówno same Ateny, jak i podległe im dawniej państwa zostały uzależnione od Sparty w swej połityce zagranicznej, płaciły Spar- cie daninę i miały obecnie prospartańskie rzšdy. Lupy wojenne zwieziono'; do Sparty nie dzielšc ich między zwycięskich sprzymierzeńców. Do tyćl ' przyczyn niezadowolenia dołšczały się jeszcze inne: pamięć o wodzach spartańskich w rodzaju Astyochosa oraz strach przed zamierzeniami Spar-, ty na przyszłoœć. Teby i Korynt okazały swš niezależnoœć udzielajšc schrns~ nienia ludziom wygnanym przez prospartańskie rzšdy, a także odmawiajš posłuszeństwa poleceniom Sparty, gdy ta rozkazała w r. 403 dostarczye wojska na wyprawę do Attyki. Tak. więc nie minšł jeszcze rok od zwy-; cięstwa, a hegemonia Sparty na lšdzie nie mogła już nigdzie liczyć nawet r a cień przychylnego przyjęcia.8 Zwycięstwo wkładało Sparcie w ręce hegemonię na lšdzie i na mor-z jakš sprawowała ongiœ w czasie wojeń perskich, a której Hetojmaridas około r. 474 doradzał zaniechać, dowodzšc, że taka podwójna hegemonia nie leży w jej interesie. Czy miała teraz możliwoœci, by jš utrzymać? Auto- rytet Sparty jako potęgi militarnej był w r. 404 bardzo wysoki. Hoplitó t jej nie pokonano nigdy w regularnej bitwie, jej wodzowie -Brasida rroaiemy i mozllwosci Sparty na pom waixi, a rowmez wolsxa wys ane za morze, głównie periojkowie i neodamodeżs, wykazały znaczne zalety bojowe. Flota mała, ale sprawna , obroniła swoje zaszezytne miejsce atakujšc dzielnie w czasie działań na morzu. Szczególne uznanie zdobył sobie zwłaszcza ustrój spartański. Spar- ta była bowiem jednym z nielicznych państw bioršcych udział w wojnie, które nie zaznały walk wewnętrznych. Stabilnoœci i sprawnoœci zazdroœcili jej nie tylko oligarchowie małpujšcy obyczaje spartańskie, lecz również i inni, którzy nienawidzili jej polityki. Nie było chyba przesady w słowach mówcy Lizjasza wypowiedzianych na Igrzyskach Olimpijskich: "Spartę uważa się słusznie za przywódcę Hellady ze względu na wrod-zone cnoty i wojskowe umiejętnoœci jej obywateli. Jedyne państwo nie znajšce na- jazdów, walk wewnętrznych ani klęski, powierza ona swojš obronę nie murom, ale własnym niezmiennym instytucjom." 9 Jednakże długotrwała wojna bardzo wyczerpała Spartę. W roku 404 było zapewne zaledwie około 3000 hoplitów Spartiatów, podczas gdy w r. 479 aż 5000. Spartiaci stanowili poczštkowo połowę wszystkich hopli- tów w armii lacedemońskiej, ale w r. 371 już tylko jednš trzeciš, samš zaœ armię wielokrotnie wzmacniano tworzšc odrębne oddziały neodamodeis. W ezasie wojny i w latach następnych dowódcy spartańscy często naduży- wali władzy, którš im niespodzianie powierzono. Gylippos został skazany za sprzeniewierzenia, Klearchos rzšdził okrutnie w Bizancjum, Kallibios bil obywateli ateńskich na ulicy, a wielu innych harmostów, upojonych pochlebstwami popleczników, zachowywało się jak pomniejsi tyrani. Kie- dy powracali wreszcie do domu, nieraz wbrew własnej woli, odczuwali boleœnie surowoœć i dyscyplinę spartańskiego życia. Na samego Lizandra pšdlo podejrzenie, że zamierza obalić podwójnš monarchię w ojczyŸnie. Kiedy Sparta wzięła się do budowania własnego imperium, ujawniły się wyraŸniej również słaboœci jej ustroju. Cała władza we wszystkich spra- wach politycznych i finansowych skupiała się w rękach królów, członków geruzji, którzy musieli mieć więcej lat niż szeœćdziesišt, oraz w rękach pię- ciu eforów zmieniajšcych się corocznie. Pewien brak stałoœci w polityce państwowej wynikał z różńych tarć między jednym a drugim królem lub też między obu królami a eforatem. Nadzór sprawowany przez geruzję nie był wolny od braków właœciwych podeszlemu wieko Ni, bo, jak zauważył AI'ystoteles, starzeje się nie tylko ciało, ale i umysł. Powolnoœć, konserwa- tyzm i brak wyobraŸni miały okazać się bardziej zgubne dla państwa wła- dajšcego imperium niż dla przywódcy obronnej Symmachii.lř GruŸniejszy wszakże od tych wszystkich braków był postępujšcy szybko wozkład spartańskich instytucji. Doœwiadczenia z okresu wojny i budowa- nia im perium ukazujš wkaœciwy sens wyroczni delfickiej : "Miłoœć do pie- niędzy, nie co innego, zgubi Spartę." W teorii Spar tiaci żyli z gospodarki 522 Hegemonia Sparty (404-386 r.) Vllgarcnza i wo na domowa w Atenacn 523 rOlriej, OdCiętej prZeZ 5Wš żelaZriš mOnetę Od Wymlariy Ze ˜WIatem Ze-3. OLIGARCHIA I WOJNA DOMOWA W ATENACH wnętrznym, utrzymywanej zaœ pracš ludnoœci zależnej. Według tych sa- W odzinie zw ci twa S arta rzekreœliła wsz stkie dec z e Aten. Prz - rnych teoretycznych założeń poszczególni Spartiaci byli mniej więcej równi g y ęs p p y y j y wroclła b t aństwow E inie Melos Skione i inn m ofiarom ateńskich między sobš majštkiem, dopóki zachowywali swoje pierwotne posiadłoœci y p y g , , y ałtow teren r łaszczone rzez Ateri oddała ich ierwotn m wła- (l leroż). W praktyce, chociaż prawo zabraniało ludziom prywatnym posia-g , y p zyw p y p y dania bitej monety, złoto i srebro trafiało często do prywatnych ršk w Spar- scrclelom, pozwalajšc również na powrót do domu wszystkim, których wy- cie. Proces ten szybko zakłócił podstawowš równoœć Spartiatów, prowa-snały proateńskie demokracje. ˜więtš wyspę Apollona, Delos, wyzwolono dzšc do pozbawienia praw obywatelskich tych wszystkich, którzy popadł spod władzy Ateńczyków, a œwištynię oddano w zarzšd jej własnym oby- atelom. W dzono Messeńcz ków osledlon ch rzez Aten w Nau ak- szy w długi nie byli już w stanie wnosić swoich udziałów do syssytii. Pod ypę y y p y p kon.iec r. 398 Kinadonl Spartyta pozbamony praw, czyl:t "mzszy" (h2 po tos i na Kefallenii, którzy uciekli teraz na Sycylię i do Cyreny. W pań- wšżn rozru_chy. Zamierzał on zbuntować "mzszych , stwach oswobodzonych zaznaczył się wyrazny zwrot ku oligarchicznej for- mei ków neodamodeżs i helotów, przeciwko ich panom, Spartiatom "rów-mie rzšdów; wynikał on w częœci z niechęci do przyjaznych Atenom demo- perl , kratów, w częœci zaœ ze œwiadomoœci, że Lizander takie właœnie rzšdy fa- nym" (homożoi). Układ sił był 20:1 na korzyœć Kinadona, ale eforowie zgnietli spisek uwięziwszy go razem z towarzyszami. Nie zrobili jednak nrc, woryzuje. Ruch ten zahamowały wkrótce okrucieństwa, jakich z popar- ciem spartańskich harmostów i garnizonów dopuszczali się skrajni oligar- b za obiec dalszemu pozbawianiu praw obywatelskich. Ponieważ wielu " ównych" poległo na wojnie i 2/s posiadłoœci ziemskich na mocy spartan chov ,ie czy "dekarchowie". Na przykład w Milecie przy współudziale Li- zandra w rżni to oœmiuset demokratów". S artańsc namiestnic rz - skiego prawa spadkowego przeszło w ręce kobiece, coraz bardziej brako y ę " p y y p y wało Spartiatów. Tak więc doszło do tego, że wraz-ze wzrostem potrzeb czynili się sami do radykalnej zmiany nastrojów, gdyż postępowali srogo, i zobowišzań S arty",zmnre szała...się....liezba jej -pe si 'av ysh--Qb. ' 'at a nieki.edy wprost po tyrańsku z tymi, których we własnym mniemaniu W cišgu IV wieku wysyłanie Spartiatów poza granice kraju stawało si ę wyzwolili. Harmosta earchos, przysłany do Bizanejum na pomoc oligar- coraz niebezpieczniejsze, byli oni bowiem pótrzebni w ojezyŸnie do utrzy chom, zebrał wojska najemne i został tu tyranem; odmówił posłt zeństwa mania w posłuchu ludńoœci zależnej. A jednak w razie najazdu obcego me- rozkazom Sparty, a wypędzóny przez Spartan zacišgał Cyrusowi najem- przyjaciela wszystkie klasy w państwie, z wyjštkiem tylko nieklórych he ników, któryrni też póŸniej dowodził. Nim rok upłynšł od ostatecznego lotów, stawały ramię przy ramieniu, by bronić razem Lakonii. . zwycięstwa, metody polityczne Sparty wzbudziły już głębokie oburzenie. Pomimo swych niedocišgnięć Sparta sprawowała w Grecji hegemon Otwarcie jako pierwsze przeciwstawiły się jej Ateny.' rzez lat blisko czterdzieœci. Panowanie jej zapewniało pewnš stabilizaclę, W Atenach poczštkowo również nastšpił zwrot ku oligarchicznej formie p y p rzšdów. Najbardziej wpływowy ateński mšż stanu, Theramenes który. pro- choćby tylko dlatego, że przeszkadzało inn m aństwom w naruszaniu kru chego pokoju. Coraz częœciej uciekała się do represji. Faworyzowała ser wadził rokowania pokojowe, był umiarkowanym oligarchš o ustalonej arat zrn w epoce szukajšcej mozolnie drogi do federalizmu i popierała opinii. Powracajšcy do ojezyzny wygnańcy, z Krytiaszem, przyjacielem p y p g Theramenesa na czele, byli wszyscy w dobrych stosunkach ze Spartš, rolnicz oli archię w społeczeństwis, które przechodziło sto niowo na or š g y a zwłaszcza z Lizandrem. Udręczońy klęskš lud przyjmował rzšdy oligšr- spodark rnonetarnš i merkantylnš. W wieku indywidualizmu i w rafmo- ę p chiczne jako modus vżvendż ze zwycięzcš i nie próbował nawet dopomóc wania intelektualne o kultura Sparty pozostała zacofana i aństwo to g przywódcom demokratycznym, kiedy ich uwięziono z poduszczenia pię- nigdy nie rnogło powiedzieć o sobie tego, co Perykles mówił o Atenactt, lo ` że poddani nie potrzebujš się wstydzić swego posłuszeństwa wobec tak.zegt fosobowej kliki przodujšcych oligarchów,, mianujšcych się samozwanczo zwierzchnika. Gd zawaliło się jej imperium, Isokrate.s miał trochę rac . ,. rami '.. Latem r. 404, prawdopodobnie na poczštku roku attyckiegó y w li cu. ustanowiono rzšd tymczasowy. Na Zgromadzeniu, na którym prze- twierdz c że S arta odziedziczyla fałszywš tradycję władzy. Jednakv p š , P p y mawiał sam Lizander, został zatwierdzony wniosek Drakontidesa postulu- w r. 338 kied inne reckie państwa ugięły się wobec rzemoc Mace , y g y jt jšcv zlecenie trzydziestu mężom przygotowania projektu trwałego ustroju donii, swej niepodległoœci broniła ed ie Sparta, twierdza Hellad , n ń op j a-pa ' ,,p p ", arciu o rawa rzodków na razie zaœ mieli oni klerować admini- doskonalszy i najbardziej anachroniczny przykład doryckiego miast stracjš palistwa. Z owych T zydzLestu dzlesięciu mianował Theršmenes, . stwa.' s ziesięciu -eforowie; a dzissięciu .-. obecni na Zgromadzeniu. Oni z ko- lei -yznaczyli pięciuset ludzi do Rady, innych zaœ na stanowiska urzędni- n Hegemonia Sparty (404-386 r.) ków; w szczególnoœci dziesięciu zarzšdców Pireusu i jedenastu nadzorców państwowego więzienia, powolujšc ich w każdym wypadku spoœród kan- dydatów wybranych z tzw. Tysišca, wyznaczanego zapewne w drodze mia- nowania. Aby, zachować pozory praworzšdnoœci, Trzydziestu anulowało prawa Efialtesa, które pozbawialy władzy Radę areopagu, rozwišzało sšdy ludowe i przystšpilo do rewizji kodeksu prawnego. Sami zaœ sprawowali rzšdy majšc na swe usługi trzystu "noszšcych bicze", przestrzegajšcych spełniania ich rozkazów; kierowali też całš administraCjš i slusznie za- slużyli sobie na miano Trzydzi;estu Tyranów.l4 Podobnie jak w r. 411, tak i w r. 404 oligarchowie dzielili się na dwa obozy. Na czele ekstremistów, do których należeli albo dawni wygnańcy, albo czlonkowie tajnych heterii, stał Krytiasz. Wyróżnił się on już jako jeden z Rady Czterystu, a lata wygnaxiia spędził buntujšc ludnoœć zależnš w Tessalii przeciw jej panom. Poglšdy i metody tej grupy ilustrujš dwa powiedzenia Krytiasza: "Najpiękniejszym ustrojein jest ustrój Sparty oraz "Wszelkie zmiany ustroju muszš pocišgać za sobš rozlew krwi"; pew- ne jest jedno, że stawiała ona interesy stronnictwa przed interesami pań- stwa. Umiarkowanym, którzy służyli Atenom wœx'ód Pięciu Tysięcy i po przywróceniu demokracji, przywodził Theramenes. On to doprowadził do usunięcia ekstremistów w r. 411 i przekazania władzy Pięciu Tysišcom: Tym r azem jednak ekstremiœci, liczšc na bat w ręku Lizandra, opano-' v lali sytuację. Pozby'li się demokratycznych przywódców wytaczajšć im'! sprawę przed Radš Pięciuset, od której czlonków zażšdali jawnego głoso-' wania.' Kiedy zaczęla wzrastać opozycja przeciwko ich coraz okrutniej~ szym rzšdom, Sparta przyslała garnizon i harmostę Kallibiosa. Wówczas Trzydziestu przystšpilo do mordowania swych przeciwników, nie bav xšC; si uż w formalnoœci przewodu sšdowego. Pod naciskiem Theramenesa sporzšdzono listę wszystkich, którzy mieli posiadšć polityczne prawa, za kladajšc z góry, że nie może ich być więcej niż trzy tysišce spoza klas . "rycerzy" (hippeżs). Po czym rozbroili pozostałych obywateli nie dajšc xxx żadnej możliwoœci odwołania. W paŸdzierniku r. 404, kiedy Theramenes wystšpil z protestem przecxv mnożšcym się egzekucjom, Krytiasz pocišgnšl go do odpowiedzialnoœei przed Radš Pięciuset, sam zaœ przygotowal uprzednio scenę: wprowadzi uzbrojonš bandę rxxłodych morderców do gmachu Rady, a przed nim ustay wil żolnierz s artańskiego garnizonu. Na zarzut, że słusznie nazywajš g Koturnem'y tp buatem pasujšcym na obie nogi, bo teraz po raz drugi zdra-i " dza oligarchów, Theramenes odpowiedzial tak goršco, że Rada otwarciœ dala wyraz swego uznania. Wówezas Krytiasz kazał zbliżyć się swoitnt mordercom, a skreœliwszy Theramenesa z listy Trzech Tysięcy skazał go w imieniu Trzydziestu na œmierć. W obliczu sterroryzowanej Rady, Saty= ros, przywódca Jedenastu (nadzorców więzienia), oderwał Theramenesa vllSdll:lltd 1 WU,/11G UUlllUWćt W HLC(ldCI1 silš od ołtarza, przy którym zdšżyl się schronić, i powlókł go na agorę. Tu podano mu œmiertelnš czarę cykuty. Theramenes wychlusnšł ostatek tru- cizny na ziemię wznoszšc kpišcy toast "za pięknego Krytiasza!" Przy- jšwszy w ten sposób œmierć dowiódl, że nie był tylko politykiem oportuni- stš. Umierajšc złożył œwiadectwo prawdzie, że w czasach przewrotu ginš umiarkowani i dobrzy obywatele.ib W cišgu najbliższych oœmiu mniej więcej miesięcy Trzydziestu skazało na œmierć 1500, a na wy gnanie 5000 swoich współrodaków. To okrucień- stwo stalo się przyczynš ich zguby. Wygnańcy i uciekinierzy znaleŸli przy- chylne przyjęcie w Tebach, Megarze i Elidzie, zaczęli też przygotowywać swój powrót z czynnš pomocš tebańskich przywódców, Ismeniasa i Andro- klejdasa. Zimš, być może w styczniu r. 403, ,Thrasybulos ze Stejrii, który. w r. 411. stal na czele ateńskich demokratów na Samos, wyruszył z Teb razem z 70 ygnańcami i zdobył twierdzę Fyle leżšcš na jalowym zboczu Par nesu, po attyckiej stronie granicy beockiej. Tutaj zatrzymal się aż do chwili, gdy siły jego wzrosly do 700 ludzi, po czym zszedł na równinę, ude- rzywszy zaœ znienacka przed œwitem, rozbił patrol ateńsko-spartański. Prawdopodobnie w maju r. 403 wkroczył nocš do Pireusu, gdzie zgroma- dzila się już znaczna liczba uciekinierów. Krytiasz przywiódł natychmiast spartańskie oddziały garnizonowe oraz ateńskš konnicę i hoplitów; którzy znajdowali się na liœcie Trzech Tysięcy, i rzucił ich do ataku na zajęte przez demokratów wzgórze Munichii. Natarcie bylo nierozważne, Krytiasz atako ,al bowiem w zwartym szyku wšskš drogš pod górę. Pierwsze sze- regi r azem ze swoim wodzem padły od razu pod istnš lawinš kamieni i oszczepów . Zwycięscy demokraci uszanowali ciala swoich współrodaków, a ich rzecznik wyglosił donoœnie uroczystš odezwę do wszystkich Ateń- czyków, nawolujšc ich do jednoœci i zakończenia obustronnej rzezi. Wezwanie to zostalo odrzucone przez oligarchów, którzy oczekiwali in- terwencji Sparty w ich obronie. Rozbiło ich ono jednak na dwa obozy. kstremiœci wycofali się do Eleusis i na Salaminę. Ich nieugiętoœć zna- lazła sv jój ůyraz w epigramie nagrobnym, który ułożyli dla Krytiasza i jegc ludzi: ,,Tu leżš dzielni męże, którzy na czas krótki spętali butę ludu Aten przeklętego." Umiarkowani zgromadzili swe siły w mieœcie, gdzie Akropol był zajęty przez garnizon spartański. Wybrali nowych przywódców, ko- legium Dziesięciu, którzy raz z komendantami jazdy prowadzili obronę miasta. Tz-mczasem Thrasybulos i demokraci umacniali swojš pozycję w Pi- reusie.'7 Kiedy kończylo się już lato 403 r., a Spartanie cišgle jeszcze niczego nie przedsiębrali Thrasybulos i jego ludzie przetoczyli machiny oblężnicze , pod mur -Aten. Ich przyjaciele w innych państwach pomogli im nawet zacišgnšó pewnš liczbę wojsk najemnych. Trzydziestu z Eleusis i Dzie- sięciu z Aten zdwoiło zatem swoje nalegania w Sparcie. Tam gwiazda 526 Hegemonia Sparty (404-386 r.) Lizandra zaczynała już blednšć. Krytykowano jego politykę popierania skrajnych oligarchii, a jego ulubionych zastępców, Klearchosa i Thoraksa, skazano za zdradę i nadużycia, na samego zaœ Lizandra składali skargi za- równo Grecy, jak i Persowie. Przez kilka miesięcy Sparta ograniczyła się tylko do udzielenia pożyczki pieniężnej Dziesięciu, którzy przynajmniej zgadzali się na obecnoœć garnizonu spartańskiego na Akropolu. Wreszcie řkoło sierpnia r. 403 przemoglo zdanie Lizandra. Trzydziestu i D'ziesięciu otrzyma.-pożyczkę w wysokoœci 100 talentów. Lizandrowi powierzono dowództwo na lšdzie, a jego brat Libys, nowy nauarcha, wpłynšł na wody Zatoki Korynckiej. Zgromadziwszy peloponeskie wojska najemne w Eleu- sis, Lizander przystšpił do blokady demokratów w Pireusie. Zdawało się już pewne, że desperackie przedsięwzięcie, które podjšł Thra ybulos wy= ruszajšc z Fyle, zakończy się całkowitš klęskš.l8 . . . W czasie nieobecnoœci Lizandra dwaj królowie spartańscy, Agis i Pauza- niasz, zmówili się przeciw niemu. Pozyskali trzech spoœród pięciu wybra-. nych ostatnio eforów i powołali pod broń wojska Symmachii Spartańskiej. . Pauzaniasz sam o'bjšl dowództwo, a towarzyszylo mu dwóch eforów przy--_ chylnych jego planom. Wszedlszy do Attyki usunšł Lizandra i przy po-. mocy konnicy ateńskiej zadał nieznacznš pora'zkę siłom demokratycznym. :v 1\Tastępnie posłał tajne pismo do Thrasybulosa i jego towarzyszy w Pireu- sie nalegajšc, by wystšpili z proœbš o rozejm, a jednoczeœnie doradzał oby,: :.', watelom w Atenach, by starali się dojœć do porozumienia z demokratamir w Pireusie. Plan jego powiódł sfę znakomicie. Wyprawił wtedy do Spact t posłów od demokratów z Pireusu i dwóch przedstawicieli grupy umiarko :. wanych w Atenach. W œlad za nimi wysłał mel dunek, że pierwsze kolegiu r Dziesięciu zostało wlaœnie zastšpione nowym o charakterze bardziej po-, jednawczym, które oddało miasto w ręce Spartan, nakłaniajšc równi demokratów do przekazania im fortyfikacji Pireusu. Przekonane tymi ozna--. kami umiarkowania Zgromadzenie spartańskie delegowało do Aten k ř misję złożonš z piętnastu Spartiatów majšcych dopomóc Pauzaniaszo w zakończeniu wojny. Ustanomli om dwa odrębne państwa w Attyc jedno w Eleusis, gdzie do Trzydziestu mogH przyłšczać się ich sympat a drugie w Atenach; tu zaœ Pauzaniasz robił, co mógł, by doprowadzić pojednania umiarkowanych z demokratami. Kiedy oba państwa zobowi zały się przysięgš do zachowywania między sobš pokoju, do zwrotu dłu:- gów Sparcie i posluszeństwa jej w sprawach polityki zagranicznej, Pauz : niasz rozpuœcił wojska Zwišzku Peloponeskiego. Udało mu się pokonać Li. zandra na polu polityki zagranicznej, przeszkodzić przywróceniu tyrańskie oligarchii, która zniesławiła już imię Sparty, a nawet zyskać pewnš wdzi ` cznoœć grupy umiarkowanej w Atenach. s Kiedy pod koniec wrzeœnia 403 r. Pauzaniasz opuœcił Attykę, demokra z broniš w ręku przeszli z Pireusu na Akropol. Tam złożyli Atenie ofi Rys. 28 Pireus i Długie Mury. dziękczynnš za ocalenie miasta i za swój własny powrót.2 Trójstronna wojna domowa, tym cięższa, że połšezona z interwencjš Sparty, rozdarła rodziny i państwo pełnš uraz nienawiœciš, której korzenie sięgały x ieraz ponurych dni wojny dekelejskiej. Linia rożłamu przebiegała zgodnie z po- działem na klasy majštkowe: skrajnych oliga.rchów popierali przede wszystkim "rycerze", umiarkowanych -klasa hoplitów-posiadaczy spo- œród Trzech Tysięcy, a przywódców demokratycznych --masy nie nie po- siadajšce lub wywłaszezone. We wrzeœniu r. 403 Ateny znajdowały się na skraju przepaœci, która pochłongła Korkyrę i wiele innych państw. Ocaliły je od katastrofy energiczne rzšdy umiarkowanych i dernokratycznych mę- żów stanu a przede wszystkim powœcišgliwoœć ludu, który przecież mógi posłużyć się przewrotem, by wymusić nowy podział gruntów.pl Umiarkowani i demokraci od razu porozumieli się ze sobš zachowujšc wiernie warunki układu, dzięki któremu Pauzaniasz doprowadził ich do ugřdy Układ ten przewidywał poszanowanie praw własnoœci, ustawowe Postępowanie sšdowe w sprawach kryminalnych, takich jak o zabójstwo, I całkowitš amnestię obejmujšcš wszystkie inne wykroczenia z czasów wojny domowe . Każdy obywatel państwa w Atenach złożył przysięgę, Ÿe am nestii tej nie naruszy. Thrasybulos wzywał swych zwolenników do prze- 528 Hegemonia Sparty (404-386 r.) stracenie pierwszego, który probowa pogwascxc amne5y. .wuu icwu ui -,. , żóvi , wybranych na wspólnym Zgromadzeniu demokratów i umiarkowa-4 , nvch w Atenach, upoważniono do opracowania projektu ustroju. W okre- sie przejœciowym mieli oni kierować administracjš państwowš opierajšc się na prawach Solona i kodeksie sšdowym Drakona, dwóch wielkich pra- wodawców, którzy z doœwiadezenia znali nieszczęœcia wojny domowej. Za archonta Euklidesa (r. 403/402) pr_zywrócono wszystkie zasadnicze, elementy demokracji z czasów Efialtesa i Peryklesa. Utrzymano ważnoœć dawnvch rozstrzygnięć sšdów demokratycznych w sprawach dotyczšcych v lasnoœci i dlugów. Wskrzeszone zostało również Peryklesowe prawo _ ograniczajšce obywatelstwo ateńskie tylko do ludzi, których oboje rodzice byli Ateńczykami. Thrasybulos staral się wprawdzie uzyskać prawa oby- watelskie dla metojków i niewolników walczšcych po jego stronie w woj- nie domowej, wysiłki jego udaremnił jednak Archinos. Z drugiej strony nie udało się także Formisjosowi pozbawić praw politycznych okolo pię- ciu tysięcy obywateli, którzy nie posiadali w ogóle ziemi (byli to zapewne yvvlaszczeni kleruchowie). Niepowodzenie to potwierdziko prawa całej klasy tetów. Jednym ze strategów na r . 403/402 został IZhinon, przywódca drugiego kolegium Dziesięciu w Atenach, demokraci zaœ uczestniczyli ' w spkacaniu Sparcie dlugu zacišgniętego jeszcze przez pierwsze kolegium "v':: Dziesięciu. Przez pewien czas bito monety posrebrzane, ale wkrótce już ; Ateny poczęly się podnosić z gospodarczego wyczerpania i odzyskiwać `'ł, dawne siły.=L Państwo w Eleusis, którego istnienie gwarantował układ zawarty pod-.: patronatem Pauzaniasza, mialo jeszeze większe trudnoœci. Jego przywod ców wyłšczono z amnestii uchwalonej wspólnie przez umiarkowanych i de- mokratów. Ponieważ Trzydziestu, Jedenastu i Dziesięciu zarzšdców Pi--,b reusu, a także pierwsze ateńskie kolegium Dziesięciu wolno było pocišgać ř do odpowiedzialnoœci za ich przeszłe czyny, nie mieli oni możliwoœci po-'" wrotu do Aten, chyba że zgodziwszy się poddać rewizji calš swojš dzia-:v łalnoœć, zostaliby w jej wyniku oczyszczeni. Poczštkowo każdy, kto chciał, fi mógl się przenieœć do Eleusis, ale tylko w cišgu dwudziestu dni od zgło,-':ř. szenia swego zamiaru, Archinos jednak skasował ten okres, powstrzymu~; jšc w ten sposób wielu od przejœcia do oligarchów. Dwa państwa były za`':: tem odcięte od siebie przez absolutny zakaz zmiany miejsca pobytu, tak -. że obywatelom ateńskim pozwalano jedynie brać udział w obchodach mi-. sceriów w Eleusis. Państwo w Eleusis miaio obowišzek spłacać swój dłu Sparcie; liczono tu na bogactwo oligarchów, ale nadzieje na zachowame tego bogactwa byly rrigliste. W roku 401 zaczęto się zbroić na nowo, a wów-` czas demokraci wyprow adzili z Aten wszystkie swoje sily. Wodzów wo z Eleusis zaproszono na rozmowy, a następnie zdradš zabito. Ich zwolenrt Oligarchia i wojna domowa w Atenach ....Y ..v a aeyl. Uzyskali oni amnestię, której też dochowano. Ateny były znowu zjedno- czone. Straszliwa udręka tych lat pozostawiła trwale œlady. Porozumienie po- litvczne nie zakończyło osobistych niechęci. Nienawiœć do każdej formy oligarchii i strach przed niš były tak silne we wskrzeszonej na nowo de- mokracji, że słowo "oligarcha" stało się w ustach mówców okreœleniem obelżywym. W sprawach rozpatrywanych przez sšdy na każdym kroku pojawiały się aluzje do minionych poczynań z czasów wojny domowej, a niepokój odczuwany przez warstwy nie posiadajšce utrudniał nowej de- mokracji zachowanie umiaru. Uprzedzenie do skrajnych oligarchów prze- niknęlo nawet do tych kręgów, z których oni sami wyszli -œrodowiska arystokratycznego, wolnomyœlicielskiego i bez żenady wypowiadajšcego swoje poglšdy. Intelektualne powišzania oligarchów z sofistami, a także i z Sokratesem Ateńczykiem były lepiej znane niż rozumiane przez prze- ciętnych obywateli, mniej zainteresowanych subtelnoœciami filozoficznych dysput niż praktykami religii tradycyjnej. W roku 399 wytoczono Sokratesowi proees o "bezbożnoœć" oskarżajšc go, "że nie czci bogów, których czci miasto, że wprowadza religijne nowinki i deprawuje młodzież". Oskarżyciel, Meletos, uzyskał poparcie umiarko- wanego demokraty Anytosa. Wnosil on o karę œmierci. Sokratesa uznano winnym większoœciš 60 głosów w sšdzie, w którym zasiadało prawdo- podobnie 501 sędziów. Sokrates miał prawo zaproponować zmianę kary. On jednak, oœwiadczywszy najpierw, że zasłużył sobie na dożywotnie bez- płatne utrzymanie w Prytanejon, wystšpil z ironicznš propozycjš œmiesz- nie malej grzywny. Sšd miał wybierać między wnioskiem oskarżyciela a podsšdnego. Skazal go więc na œmierć, tym razem znaczniejszš większo- œciš niż w głosowaniu poprzednim. Miesišc póŸniej Sokrates, pełen lekce- ważenia dla œmierci ciała i pewny nieœmiertelnoœci ducha; wychylił ezarę cykuty w chwili, gdy ostatnie promienie słońca gasly właœnie na górze Hymettos. Jako człowiek przewyższal wszystkich ludzi swš sprawiedli- woœciš, uczciwoœciš myœli i prawoœciš w postępowaniu. Jako obywatel był osłuszn y prawom, a nie samowolnym rozkazom tych, którzy dzierżyli władzę, czy będzie to lud w czasie procesu strategów po bitwie pod Arginu- zami. czy Trzydziestu Tyranów polecajšcych mu uwięzić współrodaka. Wo- bec ducha praw Sokrates był niewinny. Według prawa attyckiego był win- ny pr zestępstwa, o które o oskarżano, a z uporem odrzucił przewidywane P g rzez to prawo złagodzenie kary. Umarl jako męczennik swej wiary, że we wszystkich dziedzinach ż cia ludzkiego człowiek winien się kierować wła- snym y r ozumem. Jego męczeństwo stalo się natchnieniem największych fi- lozofów starożytnoœci. W ich oczach dyskredytowało ono przywróconš w Atenach demokrację. Za œmierć Sokratesa ponoszš jednak odpowiedzial- Han?mond 530 Hegemonia Sparty (404-386 r.) noœć w większym stopniu wszechobecne niedostatki praw ludzkich niż instytucje właœciwe jednemu tylko ustrojowi.24 4. SPARTA W WOJNIE Z PERSJ We wrzeœniu r. 403 Sparta odeszła od polityki Lizandra. Głosiła ona te- raz swoje poparcie dla "ustroju przodków" 25, przez co rozumiała ustrój raczej umiarkowany niż demokratyczny. Była to zmiana tylko stopnia, a nie zasady; nie odwolano bowiem harmostów ani garnizonów ze wszystr kich państw dawniej podległych Atenom. Sparta dšżyła nadal d o tego sa - mego: do utrzymania podziału Attyki i uzależnienia państw egejskich od n siebie.. Eleusis i Ateny miały zwracać zacišgnięte u niej pożyczki, a pań stwa egejskie zobowišzane były płacić daniny. Jako zależne od š par nie mogły być członkami Zwišzku Peloponeskiego, choć były z ni zwl zane we wsz stkich sprawach polityki zagranicznej. Sytuacja tych państvs ' y g j p y ~ przypominała "sprzymierzeńców" Aten z dru ie olow V wieku. F tycznie były one państwami podległymi w imperium spartańskim. Członkowie Zwišzku Peloponeskiego mieli w teorii pełnš niezależnoœć, Ze Spartš wišzało ich przymierze dobrowolne, obronne i obustronne. Każ_ dy z nich rozporzšdz,ał jednym glosem na Zgromadzeniu Sprzymierzonyc które mogło zawsze odrzucić wniosek Zgromadzenia Spartiatów i wysurr wlasny. Dawniej Sparta przestrzegała zasady, by nie podejmować żadnyc poczynań, dla których nie uzyskała nie tylko większoœci na Zgromadzeni Sprzymierzonych, ale również poparcia najpoważniejszych członków sw Symmachii. Jednakże zawierajšc układ z Atenami w r. 404, zlekceważ między innymi opozycję Teb i Koryntu. Podobnie było w r. 403, kied Pauzaniasz wkroczył do Attyki wbrew sprzeciwowi Teb i Koryntu, któ odmówiły przysłania swych kontyngentów. W obu wypadkach Sp zdobyła zapewne na Zgromadzeniu Sprzymierzonych poparcie większ _ dla swojej polityki, ale swym postępowaniem zrazila najpotężniejszy czkonków Zwišzku. W czasie rzšdów Trzydziestu Tyranów w Atenat zabroniła wszystkim państwom greckim przyjmowania ateńskich wygn ców; zakaz ten otrzymał, być może, aprobatę większoœci na Zgromadzeni Sprzymierzonych, przeciwstawiły mu się jednak i nie zastosowały niego Teby, Korynt i Megara. Jeœli nawet postępowanie Sparty pozos wało w zgodzie z literš prawa, stało ono na pewno w sprzecznoœci z cel e S mmachii, z obronš interesów sprzyxnierzonych. Sparta uty ieęrp bowiem po prostu swojš władzę nad podleglym państwem, prz st u do budowy wlasnego imperium, a Teby, Korynt i Megara nie miały is miaru przyspieszać tego procesu. Jeœli Sparcie bylo bardziej na rękę zapewnić sobie większoœć gł Sparta w wojnie z Persjš na Zgromadzeniu Sprzymierzonych niż dostosować politykę do rzeczywi- stej siły Zwišzku, osišgała to na ogół metodš faworyzowania lub zastra- szania małych państewek. W miarę wzrostu imperialistycznych tendencji coraz chętniej rozbijala większe państwa na kilka mniejszych, choćby za cenę osłabienia całej Symmachii. Na poczštku r. 400 potężniejsza niż kie- dyl olwiek, bo sprawujšca władzę nad Atenami i innymi państwami pod- ległymi; postanowila Sparta dowieœć swej siły na przykladzie lidy. Dzia- łajšc samowolnie zażšdała od niej uwolnienia paru małych państewek , których ludnoœć Elida zamieniła w periojków, a także częœciowego pokry- cia kosztów wojny peloponeskiej. Kiedy Elida odmówiła, wypowiedziano wojnę i Agis wkroczył z wojskiem na jej terytorium. Wówczas jednak zdarzyło się trzęsienie ziemif co póŸniej zostało uznane za zkš wróżbę. Agis się zatem wycofal, ale Elida pozyskała poparcie państw nieprzychylnych Sparcie. W roku 399 Sparta ponownie wszczęła wojnę. Tym razem zdołała sklonić do jej wypowiedzenia Zgromadzenie Sprzymierzonych, ale Beocja i Korynt odrnówiły przysłania swoich kontyngentów. Spartanie razem z wojskiem innych czlonków Zwišzku oraz oddziałami ateńskimi pustoszyli i łupili żyzne ziemie Elidy, nie atakujšc jednak nieobronnego miasta. Bo- gaci oligarchowie, na których Sparta liczyła, próbowali bez pc wod enia zagarnšć władzę, a na poczštku lata 398 r. demokratyczni przywć dcy Elidy zgodzili się na zaproponowane im warunki, tj. na wydanie floty, zburzenie dwóch twierdz, uwolnienie, zdaje się, oœmiu malych państewek i na zawarcie przymierza ze Spartš. Wojna ta była bardzo podobna w swym charakterze do walki Aten z Tazos, w latach 465-463. Zastra- szyła ona członków Symmachii na Peloponezie, niepokojšc również bar- dziej odległe należšce do niej państwa.2s W œrodkowej Grecji imperialistycznej polityce Sparty przeciv,rstawial się kunsekwentnie Beocja, Etolia zaœ w r. 399 poslala 1000 wyborowych hoplitów na pomoc Elidzie. Tu Sparta liczyła na poparcie Aten i Fokidy oraz na swojš warownš bazę w Heraklei w Trachis. W roku 399 wypra- wiła na pólnoc wojska, które zamordowały 500 ob,ywateli Heraklei i wy- pędziły miejscowych mieszkańców z okolic Ojte. Dalej jeszcze ku północy sPrzymierzeńcem jej byl potężny Zwišzek Chalkidycki. Wszystkie te punkty leżały na drodze lšdowej do Azji Mniejszej, która teraz nabierała dla Spar ty wielkiego znaczenia.2' Po œmierci Dariusza w r. 405/404 na tron po nim wstšpil Artakserkses Mnemon. Pozostawił on brata Cyrusa na stanowisku swego zastępcy w Azji Mniejszej. Cyrus sam jednak pretendował do tronu. Ponieważ pragnšł posłużyć się Grekami; nie wymagał od Sparty, by dotrzymala swych zobowišzań z r. 412 kied to uznala zwierzchnictwo Persów nad y gr'eckimi miastami w Azji Mniejszej; wiosnš zaœ r. 401, wyruszajšc na Południe ze swojš armiš, poinformował Spartan, że zamierza uderzyć na Hegemonia Sparty (404-386 r.) ' rtakserksesa, i zażšdał ich współdzialania. Ukryty sens tego żšdania był oczywisty. Jeœli Sparta miała zamiar dotrzymać war unków umowy z r. 412 i pozostawić greckie miasta Persji, byłoby nierozsšdkiem z jej strony poprzeć Cyrusa. Jeœli natomiast woli bronić Jonii i wszczšć wojnę z Persjš, nic nie straci pomagajšc Cyrusowi. JEforowie zdecydowali się na wspóldziałanie i latem r. 401 spartański nauarcha z 35 okrętami pojawił się u wybrzeży Cylicji. Dzięki niemu Cyrus zdołał obejœć nadbrzeżne prze- łęcze i wkroczyć do Syrii. Sparta byla teraz, wprawdzie nieoficjalnie; w stanie wojny z Persjš.2s Cyr us mial pod swymi rozkazami wojska miejscowe oraz 13 000 grec- kich najemników, zacišgniętych p_rzeważnie na Peloponezie, którymi do- wodził Spartanin Klearchos. Pod , Ku_ri_a'kœ , gdzie Eufrat zbliża się do Ty- grysu, doszło do decydujšcej bitwy. Grecy rozbili całkowicie lewe skrzydło perskiej armii nie ponoszšc żadnych strat w ludziach, ale w centrum padł s Cyrus, a jego niehelleńscy żołnierze uciekli. Oznaczało to koniec buntu i Grecy znaleŸli się osamotnieni w samym sercu nieprzyjacielskiego impe- rium. Również w wojnie ruchomej dowiedli teraz swej wyższoœci nad .y wojskami Wschodu. Mimo zdradzieckiego pojmania dowódców przedarli z Jezireh Kurd stan i Armenię na płaskowyż Erzerum, gdzie ': się prze , y gkębokie œniegi zmusily ich do pójœcia ku Morzu Czarnemu. Wprowadzeni w blšd przez miejscowego przewodnika blšdzili w dzikich górach Armenii;:F walczšc ustawicznie z wrogimi plemionami, aż wreszcie doszli do œmęte . góry wznoszšcej się nad greckim miastem Trapezunt. Gdy wojska zblizały ;; się do najwyższego punktu przełęczy, Ksenofont, który dowodził tylnš, strażš, słyszšc przed sobš głoœne okrzyki pocwałował naprzód. Myœlał, ze : znowu atakuje nieprzyjaciel, ale to jego wlaœni ludzie krzyczeli: thalassa r: thalassa! (morze, morze!). Na miejscu tym wznieœli wielki kopiec kamieni; a w tydzień póŸniej œwiętowali swoje ocalenie przez uroczyste ofiary i i rz ska w Trapezuncie. Wiosnš r. 399 zacišgnęli się na slużbę Sparty; .;, g y 2s byla ona bowiem już oficjalnie w wojnie z Persjš. Bohaterskie czyny Dziesięciu Tysięcy, tak œwietnie opisane przez Ks nofonta, zwiększyły pogardę Greków dla wojsk barbarzyńskich i roz wszechnily błędne pojęcie o sile perskiego imperium. Grecki hoplita by, istotnie niezrównany w zwartej bitwie ciężkiej piechoty i Artakserks nie zapomnial tak łatwo ataku Hellenów pod Kunaksš, lecz o potędz ' Persów stanowily ich jazda i ich bogactwo, a także flota wszędzie t gdzi.e zachodzila potrzeba działań na morzu. Sparta również zawiodła si w swych obliczeniach. Kiedy Artakserkses rozkazał satrapie Tissafern . sowi zajšć miasta greckie, podjęla ona wyzwanie i w r. 4D0 wysłała p dowództwem Thibrona ekspedycję dla ochrony Jonii. Zlożyły się na ni 4000 piechoty z państw Zwišzku Peloponeskiego, 1000 neoda n'codeis z I.a'~- konii i 300 konnych z Aten, których ateńscy przywódcy demokratycz , wyprawiali tym razem z lekkim sercem; do nich Thibron dołšczył jeszcze zacišgi poczynione w miastach greckich, a w r. 399 -6000 doœwiadczonych żołnierzy ocalałych z Ksenofontowych Dziesięciu Tysięcy. Na morzu Sparta miała wielkš flotę i panowala niezaprzeczalnie na Morzu Egejskim. W roku 397 sprzymierzyła się z Egiptem, zbuntowanym właœnie przeciwko Persjż,. który obiecal jej dostawy zboża i sprzętu okrętowego. Od czasu gdy Ateń- czycy ugrzęŸli w Egipcie, Grecy nie podejmowali niczego na tak wielkš skalę; sam ogrom tej wyprawy był już błędem, gdyż Persja nie mogła sobie pozwolić na uznanie tego posunięcia Sparty za jeszcze jeden incydent graniczny. Ogólny strategiczny plan wyprawy dyktowali ze Sparty eforowie. Po- lecili oni Thibronowi, a póŸniej jego następcy, Derkyllidasowi, wkroczyć do Karii; powodzenie w Karii mogłoby bowiem przecišgnšć na stronę Spartan Karyjczyków i oddać w ich ręce porty, które na pewno byłyby potr zebne każdej flocie perskiej chcšcej operować na Morzu Egejskim. Taki plan musiał być oczywisty dla wszystkich znajšcych historię wypraw Jonów, Kimona i Cyrusa. Eforowie jednak, może zazdroœni o swš władzę, nie dali Thibronowi ani Derkyllidasowi œrodków do wprowadzenia go w czyn. Jeżeli flota miała przewozić wojska i zaopatrywać je w marszu wzdłuż wybrzeża Karii, konieczne było jednolite dowództwo, eforowie natomiast powierzyli innemu wodzowi flotę, innemu zaœ armię lšdowš. Nie majšc żadnej wladzy nad flotš dowództwo lšdowe powiodło swoje wojska na północ, gdzie spustoszyły one satrapię Farnabazosa. Ponieważ nie udało im się skłonić konnicy perskiej do bitwy ani -z braku machin oblężniczych -zdobyć żadnego większego miasta, jedyne co zyskali, to troche łupów i niechęć zarówno aktualnych, jak i potencjalnych sprzy- mierzeńców. Derkyllidas przyœłużył się œwiatu greckiemu zwyciężajšc Bityńczyków oraz wznoszšc umocnienia w najwęższym miejscu Cherso- nezu, lecz operacje te nie miały żadnego wpływu na ogólny przebieg wojny. W roku 397 eforowie wydali rozkazy jednoczeœnie Derkyllidasowi i nauarsze Faraksowi, polecajšc im uderzyć na Karię. Farnabazos i Tissa- fernes, zarzšdzajšcy satrapiš południowš, natychmiast połšczyli swe siły lšdowe, by wspólnie bronić niewielkiej floty perskiej z 40 okrętów, która stała w Kaunos pod dowództwem wygnańca Konona. I tak jednak Der- kyllidas i Faraks nie zdołali przeprowadzić wspólnej operacji na lšdzie i morzu. Skoro tylko Derkyllidas wkroczył do Karii, Tissafernes i Farna- bazos ruszyli w kierunku Jonii i w ten sposób skłonili go od razu .do odwrotu. Dwie armie stanęły wreszcie naprzeciw siebie, ale Derkyllidas bai się nie mniej perskiej konnicy niż Persowie greckiej piechoty. Zawarto rozejm do czasu wszczęcia układów na wyższym szczeblu. Tymczasem Fa- raks ze swy mi 120 okrętami zamknšł Konona w Kaunos, nie miał wszakże 534 Hegemoma parzy 14v4-ano r. dosyć żołnierzy, by nawišzać walkę z wspierajšcymi go wojskami perskimi: Nie znajdujšc żadnego wyjœcia wycofał się na Rodos. ř Nadchodziła zima r. 397/396. Sparta spodziewała się dojœć do porozu- mienia z Persjš na warunkach proponowanych przez Derkyllidasa i Tissa- fernesa, według których Persja miałaby uznać niezależnoœć greckich miast w Azji, Sparta zaœ -odwolać z nich swoich harmostów i garnizony. Flota spartańska pozostała nietknięta, a liczbš przewyższała znacznie flotę per= skš. Herakleja w Trachis była wzmocniona, Elida na Peloponezie ukarana, a spisek Kinadona w Lakonii zgnieciony. Na zachodzie przymierze łšczyło' Spartan z Dionizjosem, wielkim tyranem Syrakuz. Potęga ich zdawała się bardziej imponujšca niż kiedykolwiek przedtem. Podważało jš jednak powszechne niezadowolenie. Beocja i Korynt byly krnšbrne. Posłów ateńskich jadšcych do Persji pochwycono i stracono w r. 397. Egejscy wyspiarze i Grecy azjatyccy okazywali tak mało zapału, że wielu z nich zbieglo od Derkyllidasa w czasie jego marszu na Karię. W samej Sparcie po œmierci Agisa (w lecie 398 r.) doszło do kryzysu dynastycznego. Pozba= wiono tu .tronu jego syna Leotychidasa pod zarzutem, że jest on w rze= czywistoœci nieprawym synem Alkibiadesa, a zgubny wpływ Lizandra;. który miał nadzieję powrócić w ten sposób do władzy; doprflwadził do obrania królem brata Agisa, kulawego Agesilaosa.31 W zimie r. 397/396 pewien Syrakuzanin, zawinšwszy na statku handlo wym do jednego z portó.w fenickich, zobaczył nagromadzone licznie okręty wojenne i wiele nowych w budowie. Wsiadł na pierwszy statek płynšc . do Grecji i doniósł w Sparcie o wszystkim, co widział. Spartanie nie mieli wštpliwoœci, że Persja zamierza użyć swej floty na Morzu Egejskim i wy przeć ich z Azji Mniejszej, gdyż Wielki Król zerwał rokowania rnzpoczęte przez Tissafernesa, a greckiego dowódcę Konona mianował admirałem swo- jej floty. Sparta i jej Symmachia zdecydowały zatem podwoić wysiłki i po konać Persów w Azji, zanim nowa flota będzie gotowa do walki. Decyzję tę powzięto głównie pod wpływem Lizandra, który mial szczególnie wiel= kie doœwiadczenie w łšcznych operacjach na lšdzie i morzu, właœńie w okolicach Hellespontu i na terenie Jonii. Był on przekonany, że flota grecka okaże się znacznie sprawniejsza, tym bardziej, iż Persowie nie rozporzšdzali już siłami Egiptu, a wojska lšdowe dokonajš wycżyn większych niŸli Dziesięć Tysięcy najemników Cyrusowych.32 Gdyby Spar= tanie w swojej strategii poszli w œlady Kimona i wyruszyli z wielkimi silami morskimi i lšdowymi do Karii i Cylicji, mogliby rozbić flotę perskš lub zamknšć jš na wodach fenickich. W obliczeniach Lizandra niepewny czynnikiem była nie słaboœć Persji, ale solidarnoœć Greków. Przez ostatn'ie siedem lat Sparta zachowy uala się w taki sposób, że występujšc -nawE szczerze -jako obrońca wolnoœci Greków w Azji nie budziła już zaufa =' ,: nia w państwach egejskich. Na ważnoœć ekspedycji wskazywał już fakt, że dowództwo na lšdzie powierzono jednemu z królów spartańskich, Agesilaosowi. Przydano mu sztab z 30 Spartiatów z samym Lizandrem na czele, armia zaœ jego za- cišgnięta na kontynencie skladała się z 2000 neodamooleis z Lakonii i 6000 hoplitów z państw Zwišzku Peloponeskiego. Do tego doszły jeszcze wojska Derkyllidasa liczšce ponad 10 000 doœwiadczonej piechoty oraz oddziały z państw greckich w Azji Mniejszej, tak że w rezultacie Agesilaos miał pod swymi rozkazami armię pieszš niewiele mniejszš od tej, którš w przyszłoœci powiedzie do Persji Aleksander Macedoński. Król spartański rozporzšdzal tylko nielicznym oddziałem konnicy, podczas gdy Aleksan- drowi wyższoœć zapewniła właœnie jego jazda; posiadajšc jednak co naj- mniej sto trier w gotowoœci bojowej i duże rezerwy w państwach egej- skich, miał zdecydowanš przewagę na morzu, co dawało mu możliwoœć wysadzenia desantu na tylach każdej nadbrzeżnej pozycji nieprzyjaciela. Tak więc, na przykład, fakt, że jazda Tissafernesa bronila równiny Meandra; leżšcej między Kariš a bazš Agesilaosa w Efezie, nie potrzebo- wał odstraszać tego ostatniego od przeprawy morzem do Karii, kraju nie- dogodnego do działań konnicy.33 Na wiosnę r. 396, w czasie gdy siły ekspedycyjne gromadzily się pod Gerajstos na Eubei, Agesilaos, jak ongiœ Agamemnon, składał ofiary w Aulidzie. Wówczas to właœnie zjawiło się kilku jeŸdŸców beockich, któ- rzy w imieniu beotarchów kazali mu tego zaprzestać, a gdy odpłynšł, wrzu- cili jego ofiary do morza. Teby,. Korynt i Ateny nie dostarczyły żadnych kontyngentów. Dowodziło to wyraŸnie, że Agesilaos nie miał za sobš jednolitego poparcia Hellady. W Azji Agesilaos zawarł rozejm z Tissafer- nesem, który był satrapš odpowiedzialnym za Karię, usunšł Lizandra z dowództwa sztabu i wysłał go na Hellespont, gdzie ten wykazał swš wartoœć pozyskujšc dla Sparty perskiego arystokratę Spithridatesa. Na- stępnie udało się Agesilaosowi wtargnšć doœć daleko w głšb leżšcej ku północy satrapii Farnabazosa, aż wreszcie brak konnicy zmusił go jednak do odwrotu. Podczas zimy r. 396/395 zacišgal jazdę w państwach grec- kich Azji Mniejszej i szkolił doborowe zastępy hoplitów, peltastów, oszczepników i łuczników z tak dobrym rezultatem, że pierwsze miesišce r. 395 przyniosly mu znaczne zwycięstwo nad perskš konnicš w bitwie nad rzekš Paktolos,...w której zdobyl w obozie perskim łupy wartoœci 70 talentów. Za to zwycięstwo Tissafernes zapłacił głowš, ale jego następca, Tithraustes, jeszcze zdolniejszy od swego poprzednika dyplomata, ofia- rował Agesilaosowi 30 talentów, by go skłonić do uderzenia -zamiast na Karię -na satrapię Farnabazosa. Agesilaos idšc na pólnoc dotarł właœnie do Kyme, kiedy otrzymał nowe instrukcje od władz lacedemońskich. Miał obecnie objšć dowództwo tak na morzu, jak i na lšdzie, oraz wyznaczyć własnego nauarchę; chodziło bowiem o umożliwienie podjęcia ziemno- -wodnych operacji zapewne na terenach o dużym znaczeniu strategicznym, w Karii i Licji. Nauarchš mianował Agesilaos swojego szwagra Pejsan- dr osa, a państwa wyspiarskie i nadmorskie wezwał do przysłania flocie posiłków. Wkrótce rozporzšclzal 120 nowymi tr ierami dodatkowo, oprócz tych, które były już poprzednio w gotowoœci bojowej. Przez resztę nor- malnego sezonu wojennego, a iakże przez całš zimę Agesilaos nękał ze wszech stron najazdami satrapię Farnabazosa i zdobył nawet pokaŸnš iloœć łupów. Samego Farnabazosa nie zdołał jednak pozyskać, stracił zaœ swego sprzymierzeńca Spithridatesa, pokłóciwszy się z nim przy podziale zdobyczy.3 Strategia Agesilaosa w latach 396-395 zapewniła mu popularnoœć wœród własnych żolnierzy, ale zacišżyła nad wynikiem wojny. W czasie, gdy pozostawiał w spokoju Cylicję i Karię, flota perska ze słabej stawała się silna. W roku 396 paraliżował jš, jak się zdaje, brak zgody między poszczególnymi eskadrami, greckš, cylicyjskš, cypryjskš i fenickš, przy czym ta ostatnia czuła się szczególnie urażona powierzeniem Kononowi naczelnego dowództwa. W lecie r. 395 Konon odniósł znaczny sukces. Przesunšł on swojš bazę na lšd stały, ńa południowy wschód od Rodos, i wywołał na tej wyspie przewrót demokratyczny. Rodyjczycy wymordo- wali sprzyjajšcych Sparcie oligarchów i otwarli port dla floty Konona. Usadowiwszy się tutaj, przechwycił konwój statków wiozšcych zaopa- trzenie z Egiptu i sprowadził dodatkowe jeszcze okręty z Fenicji i Cylicji. . Brakło jednak pieniędzy na żołd dla załóg, a kiedy Konon pojechał ich szukać do Tithraustesa; a póŸniej prawdopodobnie również do Babilonu, w czasie jego nieobecnoœci zbuntowała się eskadra cypryjska obwołujšc kogo innego wodzem w Kaunos. Po powrocie Konona doszło do walk .,i w Kaunos i na Rodos. Przed końcem r. 395 utwierdził on swojš władzę ;; każšc stracić około stu buntowników i wypłacajšc zaległy żołd swoim'''. ludziom. Na wiosnę r. 394, kiedy Agesilaos szykował się do wielkiej wy-`i prawy w głšb lšdu, flota Konona była gotowa do podjęcia ofensywy na -: ł lVIorzu Egejskim.3J Tymczasem w Grecji wrodzy Sparcie przywódcy tebańscy, Ismenias i Androklejdas, zorganizowawszy najpierw silne grupy swoich stronników, :: zarówno w samych Tebach, jak i w niektórych innych miastach Beocji, ; doprowadzili w lecie r. 395 do wojny między Fokidš a Lokrydš, następnie zaœ nakłonili Zwišzek Beocki do udzielenia przychylnej odpowiedŸi pro- szšcym o pomoc Lokróm. Kiedy Fokejezycy odwołali się do Sparty, eforo-v wie zabronili Beotom atakować Fokidę, polecajšc im natomiast przed--'.. łożyć spór pod arbitraż Symmachii Spartańskiej. Za namowš Ismeniasa : Zwišzek odmówił posłuszeństwa tym rozkazom, wojska jego wtargnęły y do Fokidy i spustoszyły jej terytorium pod koniec lata r. 395. W odpo=.': wiedzi na to Sparta i Symmachia wypowiedziały wojnę i poczęły gro" madzić siły do ataku na Beocję. Zapewne właœnie podczas pertraktacj między Zwišzkiem Beockim a Spartš wysłannik Persóvv, Timokrate; z Rodos, wręczył hojne dary wrogim Sparcie przywódcom w Tebach, Ko ry ncie i w Argos oraz powiadomił Ateńczyków (którzy nie przyjęli oc niego pieniędzy), że flota perska podejmie wkrótce ofensywę na Morzt Egejskim. Wizyta jego ożywiła nadzieje w Tebach i w Atenach. Tak więc u schyłku.lata -lub Jesxenxš r 395 Ateny zawarły obronne. przymierzę "pc :3a wsze czasy" ze Zwišzkiem Beockim, odrębne zaœ z Lokrydš. Skoro tylko podpisano te przymierza, Spartanie przystšpili do ofensywy, Planowano równoczesny atak z dwóch stron. Lizander miał uderzyć z Fo- kidy, a Pauzaniasz -nadejœć w tymże czasie z Peloponezu. Lizander przybył jednak wczeœniej na czele armii, którš zacišgnšł w Heraklei i sš- siednich miastach w Tnachis, jak również w Fokidzie i w Orchomenos (gdyż to ostatnie wystšpiło ze Zwišzku Beockiego). Nie czekajšc na Pau- zaniasza zaatakował on Haliartos. Znalazłszy się niespodziewanie między jego obrońcami a nadchodzšcym wojskiem tebańskim padł wraz z wie- loma swymi ludŸmi w walce pod murami miasta. Główne siły Lizandra wycofały się na obronnš pozycję i odparły tu atak tebański. Ale w nocy uciekło niemało spoœród spartańskich sprzymierzeńców. Kiedy Pauzar iasz nadszedł ze swojš armiš z Platejów, zastał już na miejscu Ateńczyków, którzy przybyli na pomoc wojskom beockim. Wrogowie miełi nad nim znacznš przewagę w konnicy. Zwołał więc na naradę swych wyższych ofi- cerów. Wszystkim zależało więcej na odzyskaniu zwłok Lizandra i innych zabitych niż na stoczeniu decydujšcej bitwy. Kiedy Beoci odmówili wy- dania ciał poległych, jeżeli Pauzaniasz nie zobowišże się wycofać, król spartański ustšpil i wojska jego odeszły bez walki. ' Po powrocie do Sparty został Pauzaniasz oskarżony o niewłaœciwe pro- wadzenie kampanii. Skazan.y na œmierć, uciekł do Tegei, gdzie żył na wy- gnaniu. Nie wycišgnšwszy nawet miecza poœwięcił on autorytet Sparty w œrodkowej Grećji, a skutki tego szaleństwa wkrótce już dały znać c so- bie. Zimš przyłšczyły się do buntu Korynt (który odmówił posłania wojsk Pauzaniaszowi), . Argos, Akarnania, Leukas, Ambrakia, Eubeja i Zwišzek Chalkidycki. Rozbito spartański garnizon w tessalskim Farsalos, a Herakle- ja w Trachis dostała się zdradš w ręce Beotów, którzy zabili jeńców spar- , tańskich a miasto oddali żyjšcym w sšsiedztwie plemionom. Z ich pomocš Beoci wtargnęl.i teraz do Fokidy i pokonali tu wojska fokejsko-spartańskie. Spodziewajšc się najazdu sojuszniczych sił na Pelopon.ez, Sparta postano- wxla na poczštku r. 394 odwołać Agesilaosa i większš częœć jego armii. Tym samym poniechała wojny, którš podjęła w obronie wolnoœci miast greckich W Azji. Głciwnymi przyczynami tego niepowodzenia były: brak wspólnego dowództwa na lšdzie i morzu, nieudolnoœć Thibrona Derkyllidasa i Agesi- , laosa, agresy na polity ka Sparty, zręcznoœć, z jakš Persowie potrafili użyć 53R swego złota, wreszeie properskie sympatie w Tebach, Koryn.cie, Argos i Atenach.3s Ci, którzy potępiali przyjaŸń z Persjš, mieli wszelkie podstawy, aby po- tępić tym razem Teby, Korynt, Ateny i Argos. Co prawda, zwarte w œmier- telnych zapasach wojny peloponeskiej zarówno Ateny, jak i Sparta były jednakowo gotowe do nawišzania przyjaznych stosunków z Persami, ale w r. 395 Sparta walezyła właœnie o niezależnoœć Jonii, kiedy państwa me- dyzujšce wbiły jej nóż w plecy. Godniej by postšpiły naœladujšc przykład Sparty z około r. 459, kiedy to odrzućiła ona propozycje Megabazosa. 5. WOJNA KORYNCKA I POKŁJ KRŁLEWSKI Wczesnym latem r. 394 sojusznicy rozpoczęli "wojnę korynckš". Mieli . oni wyjštkowš okazję zaatakowania Sparty w chwili, g dy armia Agesilaosa znajdowała się jeszcze w drodze powrotnej z Azji. Zebrawszy się w Ko- ryncie, tracili jednak bezcenny czas na debatach, czy rzeka jest mniej groŸ- na przy samym Ÿródle. Spartanie tymczasem już wyruszyli. Przyłšczywszy oddziały z Mantinei i Tegei, gromadzili swe siły pod Sykionem, podczas gdy sojusznicy ocišgali się z odejœciem s pod Koryntu zastanawiajšc się, komu przyznać pierwszeństwo w dowodzeniu i jak uszykować wojska do bitwy: Armia spartańska liczyła około 20 000 hoplitów pochodzšcych ze wszystkich stron Peloponezu (brakowało tylko ludzi z Flius, które powołało się na rozejm z racji uroczystoœci religijnych); 6000 z nich stanowili Spar- tanie pod rozkazami Aristodemosa, będšcego naczelnym wodzem całej armii. Ponadto było jeszcze 600 spartańskich konnych, 300 kreteńskich łuczników najemnych i sporo wojsk lekkozbrojnych. Sojusznicy zgroma- dzili około 24 000 hoplitów (Argos dostarczyło 7000, Ateny -6000, Beo- cja -5000, Korynt -3000 i Eubeja -3000), mieli także mniej więcej półtora tysišca jazdy, a wojska lekkozbrojne liczniejsze od swoich przeciw- ników. We wstępnych utarczkach Spartanie zmusili sojuszników do za . jęcia obronnej pozycji nad rzekš Nemeš, gdzie teren był niedogodny dla konnicy, sami zaœ pozostali na równinie, na której też doszło wreszcie do rozstrzygajšcej bitwy między dwiema armiami hoplitów. Sojusznicy n_ie_ mieli jednego wodza naczelnego, lecz co dzień inne państwo sprawowało dowództwo, a wówczas wojska jego zajmowały honorowe miejsce na pra= wym skrzydle. Pewnego dnia, w czerwcu lub w,lipcu, kiedy Beoci stali na prawym skrzydle, Ateńczycy zaœ na lewym mieli naprzeciw siebie wzbu- dzajšcych lęk Spartan, Beoci wydali rozkaz rozpoczęcia natarcia.3s Front hoplitów wykazywał zawsze tendencję do przemieszczania się bo-. kiem w kierunku prawej flanki, ponieważ kaŸdy żolnierz starał się przy suwać swój nie osłoniony prawy bok jak mógł najbliżej do sšsiada. W tym 539 wypadku tendencję tę jeszcze wzmogły poczynania Beotów. ZmasowawJ szy swoich ludzi w niezwykle głębokie szeregi po 16 żolnierzy, powiedli ich w prawo pocišgajšc za sobš cały front ukosem: Ateńczycy na lewym skrzy- dle z obawy przed przerwaniem szyku musieli pójœć także za ogólnym ruchem. Spartanie szybko dostrzegli dogodnš dla siebie sposobnoœć, prze- sunęli się zatem w prawo, tak że ich wlasne wojska na skraju prawej flan- ki oskrzydlily Ateńczyków, a wtedy natychmiast zawrócili uderzajšc na nich od tyłów i z boku. Reszta wojsk spartańskich, poza oddziałem z achaj- skiej Pellene, uległa przeważajšcej liczbie nieprzyjaciela i rzuciła się do ucieczki, zawz.ięcie œcigana przez sojuszników. Ale sami Spartanie zadaw- szy ciężkie straty szeœciu fylom ateńskim, które zdołali otoczyć, dokonali zwrotu wszyscy razem w doskonalym porzšdku i atakowali kolejno od flanki oddziały sojuszników w miarę, jak powracaky one z pogoni, naj- pierw Argejczyków, póŸniej Koryntian, wreszcie Beotów. W poczštkowej fazie bitwy sprzymierzeńcy Sparty stracili mniej więcej 1000 ludzi; na- tomiast.w fazie końcowej z wojsk sojuszniczych poległo około 3000. Własne straty Spartan, jak sami głosili, miały wynosić oœmiu ludzi. Wynik bitwy raz jeszcze potwierdził zdecydowanš wyższoœć hoplitów spartańskich waI-' czšcych pod kompetentnym dowództwem.4o Sojusznicy przeszli teraz do defensywy (gdyż pozycja ich w Koryntii byla całkiem pewna) i przygotowywali się do uderzenia na Agesilaosa w czasie jego przemarszu przez œrodkowš Grecję. Agesilaos tymczasem przeprawil się przez Hellespont, a dokonawszy przeglšdu swoich wojsk, wyruszyl w dalszš drogę przez Trację i Macedonię. W Amfipolis dowie- dzial się o zwycięstwie Sparty nad Nemeš. W Tessalii zadał klęskę konnićy Tessalów, którzy byli w sojuszu z Beotami. W Trachis i Fokidzie zebral wojska od swoich sprzymierzeńców, a własnych neodamodeżs wzmocnil po łowš mory * spartańskie stanowišcej poprzednio garnizon w Orchomenos j, a także drugš całš morę przysłanš mu przez Spartan morzem z Sykionu. 14 sierpnia 394 r., kiedy przygotowywał się do najazdu na Beocję, mialo miejsce częœciowe zaćmienie słońca. Tegoż dnia otrzymał Agesilaos wia- domoœć, że flota Pejsandrosa została rozbita pod Knidos, a on sam poległ. pówczas oznajmił armii, że flota Pejsandrosa odniosła wielkie zw ci stwo i owiódl swoich ludzi w głšb Beoc i. Tam na równinie pod Koronejš, od- j , parli oni i pokonali połšczonć sił Beoc i. Ar os Aten Koryntu, Eubei, Lokr y g ' ' ydy i Ajnianii. Wœród sojuszników odznaczyli się tylko Tebanie. W pierwszym natarciu bowiem zmiażdżyli Orchomeńczy ków i œcigali ich do obozu . Kiedy Tebanie zaczęli powracać z pogoni, Agesilaos nie wy- czekiwal, jak Aristodamos w bitwie pod Nemeš, na okazję zaatakowania * Cała armia s artańska w t m czasie dzieliła si na 5 tzw. mor; Autor w tekœcie an p y ę gielskim nazywa je ;,brygadami" (przyp. tł.). 540 Hegemonia Sparty (4U4 3tsb r. OCL IlanKl, le(:G Z W tl'1 uu a a u c.ca v.ga, . J . r-..~----.. -----ů piajšc tarcze jedna z drugš hoplici "parli naprzód, walczyli, zabijali, pa- dali zabici". Tebanie w głębokim szyku bronili się więcej niż dzielnie do- konujšc cudów samym swoim ciężarem, zręcznoœciš w wladaniu włócz- niš i nie znajšcš znużenia wytrwaloœciš. Większoœci udalo się przedrzeć przez Spartan i połšczyć z pozostalymi sojusznikami w obronnej pozycji na Helikonie. Poza tym jedynym poważniejszym epizodem bitwa pod l o- ronejš dowiodła raz jeszcze wyższoœci żolnierza Sparty. Dwadzieœcia trzy lata miały uplynšć, zanim jakikolwiek nieprzyjaciel oœmieli się stawić czola jej regulšrnej armii w walnej bitwie.41 W wojnie tej, która cišgnęla się jeszcze dlugo, Agesilaos byl najwybit- niejszym wodzem po stronie spartańskiej. Cieszyl się dużš popularnoœciš ' tak wœród swych wspólobywateli, jak i wœród żolnierzy najemnych. Sam , wiódł swoich ludzi do bitwy i zostal ranny pod Koronejš. Celowal w sztu- ce zwodzenia przeciwnika, urzšdzania zasadzek i nieoczekiwanych napa- dów, a z ostatniej kampanii w Azji Mniejszej powrócil z lupem wartoœci - 1000 talentów. Ponieważ drugi król, Agesipolis, syn Pauzaniasza, byl mlody . i mniej popularny, Agesilaos dowodzil armiami spartańskimi przez wiel ,' lat i zyskal tak znaczne doœwiadczenie i autorytet, jakie rzadko tylko przy~ padaly w udziale corocznie w innych państwach wybieranym strategom. .' Kiedy przewiózl swe wojska z œrodkowej Grecji morzem do ojczyzny, sam ł podjšł się zadania otwarcia drogi przez Istm. Na wojnie Grecy umlel : znacznie lepiej bronić swych twierdz i miast, niż je brać szturmem. Ma- sywne warownie Koryntu i Akrokoryntu byly calkiem nie do zdobycia: Dwa równoległe mury biegnšce w dól od Koryntu do Lechajon nad Zatok ` Korynckš zamykaly drogę w kierunku Istmu, ale Spartan wpuœcili w ićli obręb zdradziecko pewni przyjaŸni im oligarchowie, być może w r. 39 Wszedłszy w mury Spartanie odparli najpierw kontratak i wyburzyli j .. częœciowo, następnie zaœ osadzili swoje garnizony w Sidus i w Krommyo w północnej Koryntii. Ateńskie wojska odzyskaly i odbudowaly mury lecz w r. 391 wybił w nich ponownie wylom Agesilaos, który w rok pó2 ; niej naiechal pólnocno-zachodniš Koryntię, bioršc wiele lupów i pozosta wiajšc garnizon w Ojnoe. Korynt i Argós mogly jednak nadal zagrożi jego liniom łšcznoœci, a wlaœnie, gdy odnosił sukcesy w pólnocno-zachodnie Koryntii, jednš spartańskš morę wycięto niemal w pień w pobliżu Lech = jon. PóŸniej Agesilaos wycofal swoje wojska. Wkrótce padly jego g ř nizony w Ojnoe, Sidus i Krommyon, a choć udalo mu się utrzymać Lecha jon, zaniechal prób sforsowania Istmu. W roku 389 przeprawil się pr zatokę i spustoszyl Akarnanię, która wolala w r. 388 zawrzeć pokój i pr mierze ze Spartš, niż narażać się na ponownš inwazję. Wojna na lšd~ utknęla w ten sposób na martwym punkcie.x' W operacjach tych Sparta w znacznej mierze posługiwala się wojska nalemnyml po częœci pragnšc oszczędzić swych obywateli-żolnierzy, ale głównie dlatego że najemnicy byli wygodniejsi. Ciężkozbrojny hoplita jest mało ruchliwy i nieporadny w wojnie ruchomej. Najemny peltasta ze swš lekkš tarczš, oszczepem i sztyletem przewyższa go zwinnoœciš. Jego uzbrojenie udoskonalil w IV wieku ateński dowódca wojsk najemnych, Ifikrates, który przedlużył oszczep, a sztylet przekształcił w krótki miecz nadajšcy się do walki wręcz. Już dawniej hoplici, pozbawieni osłony innych oddziałów pieszych, ponosili ciężkie straty, jeœli zaatakowali ich peltaœci lub inni lekkozbrojni; tak zdarzylo się, na przyklad, w Etolii, na Sfakterii i w Attyce. Teraz peltaœci Ifikratesa wykazali swš wartoœć w walce pod Lechajon. Mora spartańskich hoplitów wracajšca do Lechajon wyprzedziła nieco swojš konnš eskortę, gdy nagle otoczyło jš mrowie peltastów. Na- cierali z boków, uskakiwali przed każdš próbš ataku, ciskali oszczepami, aż padlo 250 hoplitów. Również w Akarnanii akarnańscy peltaœci srodze poszarpali oddział, którym dowodzil Agesilaos. Od tego czasu Sparta wy- syłala swych obywateli-hoplitów tylko na wielkie wyprawy. Najlepiej wy- kazali się pustoszšc Argolidę w r. 391 pod rozkazami Agesilaosa, póŸniej zaœ -Agesipolisa w r. 388.4 Po stronie sojuszników Korynt i Argos ponosiły główny ciężar strat i walki. Po bitwach nad Nemeš i pod Koronejš Beoci rzadko brali udział w akcji. Ateńczycy, których hoplici ucierpieli bardzo nad Nemeš, przysłali tylko Ifikratesa z jego najemnymi peltastami. Poza rozbiciem mory spar- tańskiej peltaœci ci mieli na swoim koncie napady na Arkadię oraz uwień- czone powodzeniem ataki na Sykion i Flius, ale po r. 390 (Aten strzegły już wówczas odbudowane ponownie Długie Mury) zostali-óńi przeniesieni do slużby za morzem. Znużenie wojnš doprowadziło wkrótce do rozłamu w Koryncie. W roku 392, w porozumieniu z Argos, Atenami i Beocjš, demo- kr aci napadli tu w czasie uroczystoœci religijnych na swoich przeciwników i 120 z nich wyrżnęli przy oltarzach i w œwištyniach. Ten bezbożny czyn wywołał gwaltownš zmianę nastrojów, co ocaliło od podobnego losu po- zostałych przy życiu oligarchów. Demokratyczni przywódcy Koryntu po- łšczyli następnie swoje państwo z Argos, zapewne na zasadach izopolitei, to znaczy że Korynt nadał u siebie prawa obywatelskie Argejczykom, Argóœ zaœ Koryntianom to ostatnie było jednak partnerem silniejszym z racji , wielkoœci swego państwa. Wówezas korynccy przywódcy oligarchii, wpu- œciwszy zdradš Spartan między Dlugie Mury, sami z miasta uciekli i ra- zem z Lacedemończykami obsadzili Lechajon. Prawdopodobnie w r. 389 Argos uczynilo krok dalszy anektujšc po prostu Korynt, który-w ten spo- sób przestał istnieć jako palistwo niezależne. Samo Argos ponioslo rów- n eż ciężkie straty. Wojska jego pokonano w kilku bitwach, a terytorium była spustoszone przez nieprzyjaciela. Demokratyczne rzšdy trzymały się tu jednak silnie a cale państwo łšczyla w jedno otiwieczna rywalizacja ze , 542 Hegemonia Sparty (404-386 r:) Spartš. Zwišzek Beocki, osłaniany na Išdzie przez Argos i Korynt, na mo- rzu zaœ przez Ateny, miał możnoœć wzmocnienia swej pozycji w œrodkowej Grecji. Nie zdoławszy dotychczas zmusić Orehomenos do powrotu do Zwišzku, Beoci w r. 387 byli mniej skorzy do zawarcia pokoju niż pozo- stali sojusznicy.44 W wojnie na morzu najważniejszš rolę odegrało perskie złoto. Znaczne fundusze pozwoli y Kononowi obsadzić sporš eskadrę greckimi wygnań- cami i greckimi najemnymi załogami. W rozstrzygajšcej bitwie pod Km dos w r. 94, ęskadra ta prowadziła do ataku całš flotę perskš i ona to właœnie rozbiła flotę spartańskš. Pejsandros padł w walce na swyril okrę- cie flagowym, a statki jego sprzymierzeńców uciekły w kierunku Knidos. Z floty liczšcej 80 trier zdobyto lub zatopiono 50. Raz jeszcze Persowie tak, jak to w czasie wojny dekelejskiej doradzał im Kallikratidas, poma- gali Grekom wyniszczać się wzajemnie. Ich flota -po raz pierwszy od' bitwy pod Mykale -czuła się znów bezpiecznie na Morzu Egejskim: Far-, nabazos i Konon objeżdżali wyspy i miasta nadmorskie we wschodniej częœci Morza Egejskiego, vvypędzajšc wszędzie spartańskich harmostów i garnizony. Za radš Konona obiecywali również uszanować autonomię państw greckich. Za pomocš takiej politycznej propagandy, a także roz- tropnego posługiwania się swoim złotem, Persja zamierzała sprawować z odległoœci kontrolę nad państwami Hellady i nie dopuœcić, by jedno z nich zdobyło potęgę, która mogłaby wystarczyć do zjednoczenia Grecji i pod- jęcia ataku na Persję. Persowie zadowalali się takim negatywnym celem; nie mieli bowiem zamiaru sami pilnować porzšdku ,w niesfornych pań- stwach greckich.45 W drodze powrotnej do Grecji Agesilaos wysłal z Amfipolis Derkylli- dasa nad Hellespont, aby bronił tam interesów Sparty. Derkyllidas zgro-. madził wszystkie wojska spartańskie i sprzymierzone w Sestos i Abydos; strzegšce najkrótszej przeprawy przez Hellespont, a skłoniwszy ich oby- wateli do wspólnej obrony cieœniny odparł atak 40 okrętów Konona i armii Farnabazosa, która -nadszedłszy lšdem z Efezu -wtargnęła na teryto rium. Abydos. Ponieważ Farnabazos nie miał zamiaru przeprawiać się przaż Hellespont, a chciał jedynie osłabić stamowisko Sparty, winsnš r.,..3. 3 skie- rował swš ofensywę na zachodnie wody Morza Egejskiego. Obsadziwszy najemnymi załogami greckimi sporš flotę, popłynęli razem z Kononecxt przez Cyklady do Melos, z której uczynili swojš wysuniętš bazę. Po spusto szeniu wybrzeży Lakonii i Messenii Farnabazos zdobył Kytherę, pozosta- wił na wyspie ateńskiego namiestnika i skierował się do Istmu, gdzie we' zwał połšczone sojuszem państwa, by dowiodły swej lojalnoœci wobeC Wielkiego Króla, a przywódcom tych państw ofiarował pokaŸne łapówt i Następnie powrócił do siebie, a Konon za jego pozwoleniem wpłynšł pod perskš flagš do Pireusu. Szafujšc hojnie złotem perskim i posługujšc si Wojna koryncka i pokój królewski załogami swoich 80 trier przyœpieszył roboty fortyfikacyjne w Pireusie , a także odbudowę Długich Murów. Wielkie te prace, zaczęte w r. 394 jesz- cze przed bitwš pod Knidos, zostały ostatecznie ukończone około r. 391 z pomocš Beocji i innych sprzymierzeńców.4s W roku 392 ujaWniły się już skutki perskiej pomocy finansowej. Teby wypuœciły monetę z elektrum opatrzonš wizerunkiem małego Heraklesa duszšcego węża i z tarcżš beockš na rewersie. Godła te głosiły z jednej strony wojnę wyzwoleńczš, z drugiej zaœ -ideę federalizmu: Przyjęły je Rodos, Knidos, Iasos, Samos, Efez i Bizancjum, które utworzyły koalicję i. biły wspólnš monetę, a póŸniej także Lampsakos, Kyzikos, Zakynthos i Krotona. Zwišzek Beocki z Tebami na czele cieszył się dużym poważa- niem i właœnie idea federalizmu skłoniła zapewne niektóre państwa egej- skie do przeciwstawienia się odżywajšcym imperialistycznym tendencjom Aten. Złoto perskie pozwoliło Koryntowi wystawić nowš flotę i podjšć walkę ze Spartš o panowanie nad Zatokš Korynckš. Sparta jednak miała cišgle jeszcze finansowe rezerwy pochodzšce z danin i z łupów Agesilaosa. Utrzymywała ona flotę na wodach zachodnich i zdobyła Rhion nad cie- œninš w Zatoce Korynckiej. Zdolny nauarcha spartański; Teleutias, brat Agesilaosa, wyparł Koryntian z zatoki zapewne na poczštku 391 r.; a jego sukces umożliwił Agesilaosowi przejœcie do ofensywy w Koryntii i Akar- nanii. Naiwięcej jednak na pomocy perskiej zyskały Ateny, gdyż Konon - zacišgajšc ateńskie załogi i płacšc im. za służbę pod perskš flagš - odbudowywał faktycznie flotę Aten i popierał ich interesy na Morżu Egej-' skim. Ateny starały się również wzmocnić swojš pozycję za morzem na drodze dyplomatyczne.j. W roku 393 oddały należne honory Dionizjosowi, tyranowi Syrakuz, Euagorasowi króiowi Salaminy na Cyprze, a także wy- spie Karpathos na południowym wschodzie Morza Egejskiego, w r. 394/393 zawarły też przymierze z Eretriš jak równy z równym. W cišgu r. 392 kle- ruchowie ateńscy zajęli ponownie Lemnos, Imbros i Skyros; a Deloœ zna- lazła się zapewne znowu w zasięgu ateńskich wpływów.47 Pod koniec r. 392 do Tiribazosa, następcy Tithraustesa, przybył poseł spartański, Antalkidas, by rozpoczšć pertraktacje o pokój z Persjš. Pro- ponował an warunki następujšce: odstšpienie Wielkiemu Królowi miast greckich w Azji oraz zagwarantowanie autonomii wszystkich innych państw greckich. Ateny ró ,vnież wysłały swoich posłów, a na ich proœbę to samo uczyniły Beocja, Korynt i Argos. Konferencji gniewnych delega- tów przewodniczyl Tiribazos, gdyż wszyscy, oprócz Spartan, byli przęciwni zasadzie autonomii ... która dla Aten oznaczała utratę trzech kleruchii, dIa , Teb -rozwišzanie Zwišzku Beockiego, dIa Argos zaœ -rozluŸnienię jego władzy nad Koryntem. Tiribazos okazał względy Sparcie i dał pienišdze Antalkidasowi by pomóc e w ten sposób przeciwstawić się na morzu , ji Atenom, Iecz jego postępowanie nie znalazło uznania Wielkiego Królar 544 Hegemonia Sparty (404-38fi r.) który przysłał sweg.o zastępcę StrutY asa, przyjaznego Atenom, i jemu zlecil nadżór nad wojnš na morzu. Konona jednak, zatrzymanego przez Tiriba- zosa, Wielki Król wtršcił do więzienia; umarł on następnie na Cyprze. Persja miała doœć jego dwulicowoœci i patrzyla z niepokojem na pozycję, jakš potrafił sobie wyrobić, podobnie jak przed nim już Alkibiades i Li- zander, rozdzielajšc względy i pienišdze Wielkiego Króla. Stawiano mu posšgi, na przykład w Erythraj, na Samos, w Efezie i w Atenach, a w pań- stwach wyzwolonych pomagał wprowadzać rzšdy demokratyczne w miej- sc_e sprawujšcych tam uprzednio władzę oligarchów. Kiedy Sparcie nie udało się pozyskać Persji dla swej sprawy, zimš r. 392/391 usiłowala doprowadzić do ogólnego pokoju, tym razem z po- minięciem Persji. Proponowała ogloszenie autonomii wszystkich państw z tym jednak zastrzeżeniem, że Ateny zatrzymajš Lemnos, Imbros i Sky- ros, a Zwišzek Beocki zostanie uznany, choć Orchomenos zachowa nieza- leżnoœć. Byla to sprytna próba rozbicia sojuszu nieprzyjaciól Sparty, bo gdyby Teby i Ateny wyraziły zgodę, Argos byłoby zmuszone albo oddać Korynt, albo prowadzić dalej wojnę samotnie. Ateny wszakże odmówiły rokowań na tych warunkach. Miały teraz na nowo nadzieję zdobyć pano- wanie na mórzach.49 Od czasu przywrócenia demokracji w r. 403 wielkie wplywy na Zgro- madzeniu ateńskim mieli przywódcy umiarkowani. Na przykład Anytos ze swymi towarzyszami udaremnił okolo r. 397 niewczesne zamiary demo-. kratów chcšcych wplštać Ateny w wojnę ze Spartš. ˜miałš politykę przy- mierza ze Zwišzkiem Beockim zapoczštkowal w r. 395 Thrasybulos ze Stejrii, przyjaciel Teb i przywódca demokratów z r. 403, a w wajnie o wy- zwolenie spod władzy Sparty popierały go wszystkie stronnictwa, przy- najmniej aż do r. 392. Na Morzu Egejskim Ateny prowadziły politykę umiarkowanš; z Eretriš zawarly przymierze na zasadzie równoœci obu . partnerów, a żadne państwo nie miało większych od nich praw do Lem- nos, Imbros i Skyros. Kiedy w r. 392/391 Sparta wystšpiła z propozycjš pokoju, klasy posiadajšce w całoœci poparly przywódców umiarkowanych w ich chęci przyjęcia ofiarowanych warunków. Ale biedniejsi obywatele, stanowišcy większoœć w państwie, sprzyjali polityce przywódców demo- kratycznych, Thrasybulosa, Kefalosa i....Epikrštesa . którzy zamierzali od- zyskać Chersonez, kleruchie i caly majštek państwowy stracony za morzem' w wojnie peloponeskiej. Aktualna sytuacja na Morzu Egejskim byla za- chęcajšca. Ani Sparta, ani Persja nie miały tam floty. Persja była nawet` przyjazna Atenom, Euagoras zaœ, Struthas i Farnabazos chętnie by im po- mogli. Demokracje, które doszły do władzy na Rodos, Samos, w Efezie; w Mitylenie i w innych jeszcze państwach, okazywały im życzliwoœć. Gdy- by Ateny mogły zapewnić tym państwom opiekę na morzu, zyskałyby za- ,pewne ich aktywnš współpracę. Dla zbudowania floty potrzebowały jednak Wojna koryncka i pokój królewski co najmniej roku, a pr zede wszystkim pieniędzy, któr e starały się zebrać nakladajšc podatek od głowy na swych bogatych obywateli.'eř Sparta; œwiadoma zagrażajšcego jej niebezpieczeństwa, dobrze wyko- rzystała rok 391. Podczas gdy Derkyllidas strzegl nadal Hellespontu, pod- jęła ona na nowo działania przeciw Persji w Jonii, zjednujšc sobie w ten sposób pomoc wielu państw greckich na wschodzie. Jej wodzowie, Thibron i Difridas, uczynili znowu z Efezu swojš bazę operacyjnš zaspokajajšc po- trzeby finansowe napadami rabunkowymi na zaplecze; nauarcha Teleu- tias pozyskal Samos, odcišł demokratów na Rodos i pojmał 10 okrętów ateńskich, które płynęły na Cypr do Euagorasa,m Wiosnš r. 390 Ateny rozpoczęły ofensywę na morzu wysyłajšc 40 okrę- tów pod wodzš Thrasybulosa. Odniósl on szereg efektownych sukcesów na wodach północnych Morza Egejskiego, gdzie nie napotykał praktycznie oporu. Miał zapewnionš łšcznoœć, ponieważ Eubeja, Beocja i Tessalia były w przyjaŸni z Atenami, a udalo mu się również zawrzeć przymierze z Ta- zos, dwonxa królami trackimi (Amadokosem i Seuthesem) i Samotrakš, co w połšczeniu z kleruchiami na Lemnos, Imbros i Skyros pozwalało mu sprawować kontrolę nad pólnocno-wschodniš drogš do Hellespontu. Po- zostawiajšc Derkyllidasa w Abydos na swoich tyłach, Thrasybulos wkro- czył do Bizancjum, gdzie wpuœcili go zdradš tamtejsi demokraci, po czym nawišzał przyjazne stosunki z Chalkedonem. Sprzymierzony z królami trackimi na wybrzeżu europejskim i Farnabazosem w Azji był Thrasybulos teraz panem Bosforu i Propontydy. Nie udało mu się jednak wyprzeć nie- ustępliwego Derkyllidasa z jego baz nad Hellespontem w Sestos i Aby- dos. 'z Ateny wszakże nie chciały czy nie mogły utrzymywać floty Thrasybu- losa z własnych zasobów. Wobec tego nalożył on dziesięcioprocentowy po- datek na towary wywożone z Morza Czarnego, a także wznowil pódatek pięcioprocentowy od całego importu i eksportu, który pobierano pod ko- niec istnienia imperium ateńskiego. Tymczasem w Atenach z dochodów miasta zaczęto znoW u wypłacać wynagrodzenia państwowe. W niektórych państwach sprzymierzonych Thrasybulos osadzał garnizony, a wszędzie popierał rzšdy demokratyczne. Wszystkie te posunięcia byly dla Persji i dla państw egejskich wystarczajšcš wskazówkš, że Ateny zmierzajš do stworzenia drugiego imperium. Pod koniec r. 390 lub na poczštku r. 389 Thrasybulos wyruszyl z Hellespontu na południe. Na Lesbos, gdzie wszyst- kie miasta, poza Mitylenš, były w rękach Sparty, pozyskał kilka z nich dla Aten, w innych zdobył dosyć łupów, by zaplacić żołd swoim ludziom. Otrzymawszy posilki z Mityleny i z Chios zbieral pienišdze, wymuszajšc Je groŸbami lub zagarniajšc w napadach, podezas których zapędzil się aż př Aspendos nad rzekš Eurymedonem. Tutaj jednak zginšl zabity przez ludnoœć miejscow mszcz c si na grabieżcach (r. 389). Jego energia przy- š š š ę Hammond 546 Hegemonia Sparty (404-386 r.) niosła Atenom największe w tych latach sukcesy, jego metody zraziły wielu potencjalnych sprzymierzeńców, a pozostawienie Derkyllidasa nad Hellespontem okazało się poważnym blędem strategicznym.5s W cišgu lat 389-388 niewielkie floty Aten i Sparty nadal bezskutecz- nie wależyły ze sobš na wodach Hellespontu, koło Rodos i w Zatoce Sa- rońskiej, gdzie Spartanie z pomocš Eginy przyczynili znacznych strat Ateń- czykom. Obie strony używały najemników jako żołnierzy pokladowych, obu dawał się we znaki rozpaczliwy brak pieniędzy, które zdobywały przez wymuszenie lub rabunek. Ateńezycy nie wykazywali już swej poprzedniej wyższoœci na morzu, a rozproszyli swoje rezerwy wysyłajšc okręty do Ojniadaj w Akarnanii. Smielszych wyczynów dokonywali Spartanie: Gor- gopas i Teleutias, na przykład, przeprowadzili udany nocny atak i napadli o œwicie na Pireus. Ponieważ wojna na morzu utknęła teraz na martwym punkcie, Sparta ponowiła próbę przecišgnięcia Persji na swojš stronę. Zimš r. 388/387 wysłała na pertraktacje nauarchę Antalkidasa. Artakserkses miał słuszne ' powody, by zrewidować swojš dotychczasowš politykę. W roku 391 Euago- ras, podbiwszy większš ezęœć Cypru, zbuntował się i w przymierzu z Egip tem rozpoczšł blokadę wybrzeży azjatyckich. W tym samym roku Ateny; `:. które Persja popierała, wysłały na pomoc Euagorasowi 10 okrętów, lecs r Sparta, z którš Persja walczyła, okręty te przechwyciła. W roku 388 Atenp; š pozwoliły Euagorasowi zacišgnšć do swej służby najemnego dowódc '; ateńskiego, Chabriasa, i oddział peltastów, a ponadto oddały pod jego roz ' 'r kazy pewnš liczbę swoich hoplitów i trier. Wszyscy ci ludzie walezyli dziel-ů nie przeciw Persji. Artakserkses popierał najwidoczniej niewlaœciwš stro ,;, nę. Gdyby mu się udalo zaprowadzić w Grecji pokój, położyłby tym samym kres interwencjia rAten-..na Cypr.e oraz spartańskim atakom w Azji, za pewniłby œobie dostęp do rynku greckich najemnych żołnierzy i żeglarz , a sam mógłby zajšć się całkowicie poskramianiem Euagorasa.54 Na wiosnę r. 387 Antalkidas przysłał wiadomoœć, że zdolał uzyskać przy mierze z Persjš, które będzie w mocy tak długo, aż Ateńczycy i ich so= jusznicy zgodzš się na warunki powszechnego pokoju proponowane prze , Artakserksesa. Uzyskawszy pomoc i fundusze od Tiribazosa Antalkid przeszedł lšdem do Abydos, przechytrzył dowódców ateńskich na Helles' poncie i zgromadził flotę złożonš z 80 okrętów, z których 20 przysłał m z Sycylii i Italii Dionizjos, inne zaœ obsadził przy pomocy perskich satra:. pów. Panował on teraz nad Hellespontem .podobnie jak Lizander w r. 40 a druga flota spartanska blokowała Ateny z Eginy. Jesieniš r. 387 Tiri" bazos weŸwał posłów z państw greckich, by prŸedstawić im warunki, jak y proponował Artakserkses w celu uregulowania spraw greckich. sz st ' państwa -w-Asji-razem. z dwlema-wysparni I lazoxnenaj i Cyprem, ma podlegać Persji, a wszystkie państwa w Grecji, zarówno duże, jak ma rr ua nu yW CKd 1 pOKOj KrOIeWSkI zachować autonomię, oprócz Lęmnos, Imbros i Skyros należšcych do Aten. Tiribazos odczytal następme ultlmatum Artakserksesa, które zapowiadałó że Persja z pomocš państw chętnych do przyjęcia tych warunków bę iŸie zwalczała "na lšdzie i na morzu, posługujšc się okrętami i pieniędzmi" każdego, kto tych warunkódd nie przyjmie. 5 Posłowie powrócili do Grecji i poinformowali swóje państwa o propo- zycjach Artakserksesa. Przyjęły je wszystkie z wyjštkiem.T.eb,..:które pra- gnęły zawrzeć pokój w imieniu Zwišzku Beockiego. Agesilaos nie pozwo- lil im na to. Skoro zaœ wiosnš r. -386 .powołał pod broń wojska Symmachii Spartańskiej, Teby od razu wyraziły zgodę. Wówczas już pokój królewski zo tał zaprzysiężony przez wszystkie państwa greckie, także przez Korynt i miasta beockie, każde oddzielnie. Korynt odwołał z wygnania swoich oli- garchów i powrócil do Zwišzku Peloponeskiego. Trzecia wielka wojna do- biegła końca. Tam, gdzie Atenom. dwukrotnie się nie udało, powiodło się teraz Sparcie. Zagarnęla pod swojš władzę państwa półwyspu greckiego i wyspy, jedne i drugie wyczerpane cišgnšcš się przez kilka pokoleń woj- nš i szarpane niezgodš wewnętrznš. Sukces ten zawdzięczała Sparta nie własnym przeważajšcym siłom, ale poparciu Persji. Wielki Król był praw- dziwym zwycięzcš w tej wojnie.5s ROZDZIAŁ 2 DWŁCH AUTOKRA'l ŁW : DIONIZJOS I SPARTA (386-368 r.) l. SPARTA U SZCZYTU POTF-GI iedy państwa greckie zawarły pokój, wielu żołnierzy i żeglarzy na- jemnych zacišgnęło się na służbę Artakserksesa lub Euagorasa. Persję wyparto już niemal całkowicie z południowo-wschodnich wód Morza Egej- skie o. Euagoras obsadził 70 trier ludżmi z greckich miast Cypru, armia zaœ ego skladała się z 6000 obywateli i wielu najemników; z Tyru i innych miast fenickich œcišgnšł 20 trier, z Egiptu otrzymywał pienišdze, zboże i żołnierzy, a dodatkowe jeszcze oddzialy wojsk -od niechętnych Wiel- kiemu Królowi lokalnych dynastów w perskim imperium, takich jak np. władajšcy w Karii Hekatomnos. Wodzowie perscy, Orontes i Tiribazos. zaloż li w Jonii swojš bazę. Zebrawszy tu armię i flotę (załogi okręto e byly zapewne w znacznej mierze greckie) wyruszyli do Cylicji, a stamtšd przeprawili się na Cypr. W czasie dwuletnich walk flota Euagorasa wzrosła do mniej więcej 200 okrętów, z których 50 dostarczyl Egipt. Nie- wiele już brakowało do zwycięstwa Cypryjezyków nad najeŸdŸcami, kiedy w wielkiej bitwie morskiej pod Kition perski admirał, Glos, pokonał Euago- rasa i obległ jego stolicę, Salaminę. Podczas oblężenia Euagoras otrzymał' dalsze posiłki z Egiptu, wysłał także posłów do Sparty proponujšc pr zy-' mierze przeciw Persji. Wkrótce potem, prawdopodobnie w r. 382, doszedł do porozumienia z wodzem perskim Orontesem. Wtedy jednak admira _G_1_os zbuntowal się przeciw Wielkiemu Królowi. Majšc do swojej dyspo- z c i wielkš flotę i perski skarb wojenny, zawarł sojusz z Egiptem i ze S artš. Przez krótki czas był panem morza, prędko jednak zginšł z ręk zabójcy. Jego następca, Tachos, zalożył miasto na wybrzeżu pomiędz Kyme a Klazomenaj, ale przedwczesna œmierć położyła kres jego za ya-; rom. Za Glosem i Tachosem szli ludzie z Jonii, Pizydii, Karii i inn krain nadmorskich, które tak często w niespokojnych czasach rodziły pira tów i żołnierzy najemnych. Potęga morska Persji i jej wpływy w Grec) miały wspólnš podstawę, opierały się one bowiem na gotowoœci, z ja greccy żołnierze, żeglarze i mężowie stanu przyjmowali żold perski i wal. czyli jedni przeciw drugim. '7 p Podczas wo n korynckiej wszystkie poważniejsze aństwa na kont nencie po trochu medyzowaly. Z pomocš Persji sojusznicy zmusili Spar Sparta u szczytu potęgi clo poniechania wojny o wyzwolenie Jonii, a Sparta, również z pomocš Persji, podporzšdkowała sojuszników swej własnej woli, poœwięcajšc jed- noczeœnie Jonów, których nie mogła już dlużej bronić. Politycy-teoretycy, t.aey jak Isokrates, ubolewali nad brakiem jednoœci w Helladzie i prze- wrotnoœciš państw przodujšcych, zwłaszcza Sparty, która doprowadzila do walki Greków z Grekami i uczyniła z Persji rozjemcę spraw Hellenów. Politycy-praktycy, majšcy na co dzień do czynienia z potrzebami i rosz- czeniami swoich państw, nie widzieli żadnego niebezpieczeństvva w przy- jaŸni z Persjš; w ich mniemaniu pienišdze Wielkiego Króla nie różniły ię w iele od pieniędzy kogokolwiek innego, tyle ty lko, że było ich znacz- nie więcej i w lepszej monecie. Oba te punkty widzenia znalazly swój wvraz w jednej z anegdot Plutarcha. Kiedy jakiœ Grek skomentował pokój Antalkidasa westchnieniem: "Biada Helladzie, skoro już Spartanie służš D Iedom!" ,,Nie, to raczej Medowie służš Spartanom!" odparl mu na to Agesilaos. Fakt, że Sparta, głoszšc się obrońcš wolnoœci i przywódcš państw greckich, jednoczeœnie oddawała Jonię Persji, na pewno nie przysporzył jej popularnoœci. Glównie jednak zaszkodzil jej opinii agresywny ixnperia- lizm, który wykazywała w stosunku do wsżystkich państw greckich. Pokój królewski dostarczył Sparcie okazji do zmiany polityki. Agesipo- lis radził, by warunki jego interpretować w sposób umiarkowany i spra- wiedliwy, który przyczynilby się do utrwalenia powszechnego pokoju i przywrócenia Sparcie autorytetu. Agesilaos natomiast dšżył do opano- wania Grecji. Głosil politykę otwarcie imperialistycznš, serdecznie nie- nawidzil Teb i nie ufał demokracji. Ambitny jak Kleomenes, a bezwzględny jak Lizander, mógł pewniej niż oni obaj liczyć na prżywišzanie ludu spar- tańskiego. Przez dziesięć lat wojny okazał' się goršcym patriotš, zuchv a- łym żołnierzem i wodzem wzbudzajšcym miłoœć swojej armii. Jego wo- jowniczoœć i prostolinijnoœć przemawiała do militarnego ducha Spartan, skłonił więc lud do przyjęcia polityki, której Agesipolis, a póŸniej jego młody następca, Kleombrotos, mieli przeciwstawiać się na próżno.' W dšżeniu do opanowania Grecji Sparta stawiała na swojš potęgę woj- skowš i na interwencję politycznš. W miarę jak angażowala się militar- nie coraz więcej, coraz bardziej troszczyla się o wyostrzenie swojej broni do celów represyjnych. Na Zgromadzeniu Sprzymierzenych nakłoniła członków Symmachii, by dostarczali jej pieniędzy zamiast ludzi (stawka wynosiła jednš drachmę egineckš dziennie za konnego, a pół drachmy za hoplitę), a jeœli któreœ z państw obstawalo przy przysyłaniu żołnierzy, mu- siało płacić grzywnę za każdy przypadek dezercji. Za te pienišdze Sparta zacišgała najemników, którzy podlegali jej bezpoœrednio i nie mieli żad- nych skrupulów politycznych. Do interwencji sposobnoœci nie braklo. W oparciu o pokój królewski Spart.a wprowadzila z powrotem do Koryntu x inny h państw w nan ch oli rarchów którzy tam prędko zagarnęli wła- yb y , Dwóch autokratów: Dionizjos i Sparta (386-368 r.) 550 - i ozbyli się swoich przeciwników. Następnie na Zgromadzeniu Sprzy- dzę p p , j mierzonych oligarchowie głosowali w imieniu swoich aństw tak ak sobie tego ż cz ła Sparta. Tego rodzaju metod nie można bylo jednak zawsze y y krn brne i Sparta postanowiła na- stosow ać. Niektóre państwa pozostaly š uczyć je posluchu jedno po drugim, zanim zdšżš wystšpić przeciw niej wspólnie.so j Na Pelo onezie Mantineja i Flius uparcie trwaly przy swej demokrac i. W roku 385 Sparta zażšdała od lVTantinei. zburzenia murów pod pretek- stem że nazb t o ieszale sluży a wspólnej sprawie w ezasie wojny ko- r nckie . Mant ne a odmówiła. Ani demókratyczne Argos ani Ateny nie . ' odpowiedziały w ogóle na jej proœbę o pomoc. Po długim oblężeniu, które , kończ ło się w r. 384, gdy Spartanom udalo się odwrócić bieg rzeki, tak że w m ła ona częœć murów budowanych z niepalonej cegły, Mantineja przyj ł wreszcie warunki proponowane przez Spartan. Zburzono wszyst- kie umocnienia, samo zaœ miasto zostalo podzielone na pięć autonomicz- nych ws ólnot wiejskich z któr ch ongiœ powstalo, a każda z tych Wsi ako odrębne państwo weszła do Symmachii Spartańskiej. Za wstameri- nictwem wygnanego króla' Sparty, Pauzaniasza, którego syn Agesipólis sprawowal właœnie dowództwo. demokratycznym przywódcom Mantinei ozwolono odejœć w spokoju. W p ęoiu wsia h rzšdziii teraz oligarchowi Od Flius S arta zażšdala...odwołania z wygnania oligarchów. Ąšdame t i p p y mi ł spełniono zwraca šc oligarchom ich posiadloœci, ag wszelkie s or zostać oddane od arbitraż. Ale jesieniš r. 381 oli archowie z Flius r - byl.i do Spartypa z nimi również niektórzy z ich zwolenników sk rżše œi , że dzieje się im krzywda. Agesilaos, majšcy wœród nich osobist ch pr '- jaciół, odrzucił wszelkie propozycje wysuwane przez demokratów z ius .i zażšdal wydania akropolu. Gdy mu odmówiono, rozpoczšł oblężenie mia- sta uzbra a c oli arehów i ich stronników przeciwko ich własnym roda- kom. Glód zmusiłFlius do kapitulacji w r. 379, Agesilaosa zaœ, na jego własne ż czenie, upoważniono do podyktowania warunków pokoju. N - y powolawsz rzucil mxastu . na...-szeœć -miesięcy . garnizon. spartański a ' z 50 oli arehów i 50 ich zwolenników dal im prawo sšdzenia i skazywan a g obywateli Flius. Okaleczonym miastem rzšdziła teraz skrajna na s'mie oligarchia si W srodkowel Greey najgroŸniejszymi rywalami Sparty byly Ateny . W Tebach Ismenias i Androklejdes, przywódcy demokratyczńi, i Teby IE nie ulegli jeszcze powracajšcym z wygnania oligarchom, na ta umiarko"' stali Archias i IJeontiades. W Atenach odzyskala wplywy gr p wan ch. Oba aństwa dbały o to, by nie dać Sparcie pretekstu do inter- y p p które a ' weneji. Ale Sparcie zależało zwlaszeza na osłabieniu aństw, . p galy Atenom i Tebom w wojnie korynckiej, i w r. 382 znalazła ona akaz , t y zaatakować edno z nich, a mianowicie Zwišzek Chalkidycki Założdr 5 ' a . parta u szczytu potęgi na poczštku wojny peloponeskiej Zwišzek ten okrzepl w walkach z Atena- mi i Macedoniš, rozrósł się póŸniej .już w IV wieku, a z inicjatywy Olintu przekształcił i udoskonšlił swój ustrój. Sam Olint był, podobnie jak Man- tineja, "sympolitejš", tzn. grupš osad pierwotnie niezależnych, które two- rzyły jedno państwo połšczone wspólnym olinckim obywatelstwem. Teraz stal się on centrum administracyjnym obszerniejszej sympolitei utworzonej przez większoœć miast na Chalkidyce, majšcej wspóine obywatelstwo chal- kidyckie i nazywanej .,Zwišzkiem Chalkidejczyków" (to koin.on ton Khal- ,ideon). Zwišzek ten byl państwem, w którym władzę najwyższš sprawo- wał rzšd federalny bijšcy federalnš monetę, natomiast wchodzšce w jego skład państwa zachowywały każde wlasne obywatelstwo i same regulowa- ły swoje sprawy wewnętrzne. W noku 382 Olint, a prawdopodobnie również inne państwa Zwišzku były demokratyczne i zamierzały wzmocnić swojš sympoliteję przyznajšc sobie nawzajem przynajmniej częœciowš izopoliteję, tj. równe i wzajemne prawo zawierania małżeństw przez obywateli róż- nych państw bez utraty obywatelstwa, a także prawo posiadania ziemi u siebie nawzajem. Gdyby ten zamiar. wprowadzono w życie, Zwišzek Chalkidycki byłby znacznie biiższy przeobrażenia w prawdziwie federalne państwo niż Zwišzki w œrodkowej Gr ecji, a zwłaszcza Beocki, który, być może, służył mu nawet poczštkowo za wzór.o2 W polityce zagranicznej Zwišzek Chalkidycki zawarł przymierze obron- ne z Amyntasem,. królem Macedonii. Kiedy królestwo Amyntasa padło pastwš Illirów, powierzył on kilka swoich miast Zwišzkowi Chalkidyckie- mu. Miasta te i par ę innych, wœród nich również Pella, przystšpiły wów- czas do Zu išzku, który póŸniej nie chcial ich oddać Amyntasowi. Król Ma- cedonii zwrócił si zatem o pomoc do Sparty. W tym samym czasie Zwiš- zek usilował zmusić do przyłšczenia dwa greckie miasta, Akanthos i Apol- lonię. One także prosiły Spartę o pomoc. Zwišzek Chalkidycki był w do- brych stosunkach z Tebami i Atenami, a posiadal pod dostatkiem budulca okrętowego, tak ważnego zwłaszcza dla Aten. Kiedy posłowie Akanthos i Apollonii przybywszy do Sparty oœwiadczyli, że Zwišzek Chalkidycki zamierza prosić o przymierze Teby i Ateny, eforowie poczuli się zaniepo- kojeni. Zezwolili poslom przedstawić całš sprawę na Zgromadzeniu Spar- tiatów i Zgromadzeniu Sprzymierzonych. Jedno i drugie głosowało wów- czas za wojnš z Olintem, najpotężniej szym miastem Zwišzku. Kiedy za- częto œcišgać kontyngenty wojskowe, wladze tebańskie zabronily swoim obywatelom slużyć przeciw Olintowi. Pierwszej armii ekspedycyjnej, liczš- cej ponad 10 000 ludzi, zadali ciężkš klęskę hoplici, peltaœci i konnica Olin- tu. W roku 381 wysłano jeszeze większe siły pod dowództwem Agesipolisa, któremu towarzyszył sztab 30 Spartiatów. Z pomocš konnicy tessalskiej i macedońskiej udało mu się odcišć i oblec Olint. W czasie oblężenia AgeJipolis zmarł wskutek goršczki, ale jego następca w dowództwie zmu- a52 Dwóch autokratów: Dionizjos i Sparta (386-368 r.) sil głodem miasto do poddania. W , roku . 379 Zwišzek Chal.kidycki zostal rozwišzšny. Poszczególne miasta zawarły ze Spartš odrębne uklady, zo- bowišzujšc się, podobnie jak to uczynily w r. 404 Ateny, do wzięcia udzia- lu po stronie Sparty w każdej wojnie, którš by ona prowadzila.b W roku 382, gdy glówne siły pierwszej ekspedycji w drodze na północ rozłożyły się obozem pod Tebami, Leontiades, przywódca oligarchów w mieœcie, zaproponował wodzowi spartańskiemu, Fojbidasowi, że wy da mu tebański akropol. Fojbidas się zgodził, obsadzil swój garnizon na Kad- mei i uwięził Ismeniasa. Władzę zagarnęli przyjaŸni Sparcie oligarchowie. Trzystu stronników Ismeniasa ucieklo do Aten. W Sparcie eforowie i Zgro- madzenie mieli za złe Fojbidasowi, że dzialał na własnš rękę, ale Agesi- laos usprawiedliwiał owš napaœć na państwo sprzymierzone w czasie po- koju tlumaczšc, że trzeba było korzystać ze sposobnoœci. Sšd spartański ukaral Fojbidasa grzywnš, lecz nie pozbawił go stanowiska. Ismeniasowi wytoczono proces przed sšdem Zwišzku Peloponeskiego, który uznał go winnym medyzmu i wydał wyrok œmierci.ó4 W roku 379 imperium spartańskie zdawało się jeszcze potężniejsze niż w r. 395, w przededniu wojny korynckiej. Zgromadzenie Sprzymierzonych, posłuszne teraz woli Sparty, z rzadka tylko bywało pytane o zdanie. Elidę, Mantineję i Flius doprowadzono do ruiny, a Zwišzki Beocki i Chalkidycki calkowicie rozwišzano. Na Peloponezie Argos było kompletnie osamotnione. W œrodkowej Grecji garnizony spartańskie siedzialy w Platejach, Tebach,. Tespiach i Heraklei, a dalej ku pólnócy przymier ze wišzało Spartę z Tessa- liš, Macedoniš i Molossis w Epirze, której pomogła ona uchronić się przed najazdem Illirów. Na morzu Sparta i jej sprzymierzeńcy nie mieli rywali. Na zachodzie przyjacielem jej był Dionizjos z Syrakuz na wschodzie zaœ: cieszyła się przynajmniej formal.nym poparciem Persji. Panowanie jej opierało się jednak wyłšcznie na strachu. Przez swš cynicznš poliiykę,, stawiajšcš korzyœć własnš przed wszystkimi innymi względami, utracila'. wszelkie prawa do szacunku. "Autonomię państw greckich", którš zobo'- wišzala się szanować zaprzysięgajšc pokój królewski, interpretowal2 Sparta po swojemu w sposób, który najlepiej może streœcił już wcze- œniej Lizander: "Dzieci oszukuje się kostkami do gry, a ludzi doro~i słych -przysięgami." Cala struktura jej imperium wspierała się na nie pewnych fundamentach. Rzšdy oligarchiczne, które faworyzowała, był rzšdami mniejszoœci. Na kontyngenty wojskowe Zwišzku Peloponeskieg nie zawsze mogła już liczyć. Posługiwanie się żołnierzami najemnymi oka' zywało się czasem broniš obosiecznš, gdyż slużyli oni każdemu, kto ir l płacil. W ostatecznoœci silš Sparty nie była teraz siła Symmachii Spartań skiej, a tylko jej wlasnego państwa, tę zaœ podkopywaly stopniowo zarów no ponoszone na wojnach straty, jak i powolny rozklad instytucji spartań, skich. ' xariera Dionizjosa I 2. KARIERA DIONIZJOSA I Klęska ekspedycji ateńskiej w r. 413 podniosla autorytet Syrakuz i umoc niła ich wpływy na Sycylii. Niemniej jednak wojna nadwerężyla ich za soby materialne i naruszyła jednoœć politycznš. W chwili zwycięstwa Zgro madzenie syrakuzańskie debatowało nad losem jeńców ateńskich, podobni jak niedawno Zgromadzenie ateńskie zastanawiało się, co poczšć z jeńca mi mityleńskimi. Hermokrates, który najwięcej przyczynił się do tryumfi Syrakuz, nakłaniał do umiarkowania zgodnie z zasadš, że "okazanie wiel kodusznoœci w zwycięstwie jest czymœ większym niż samo zwycięstwo'' lecz przywódca skrajnych demokratów, Diokles, doprowadził do uchwale nia własnego wniosku, by jeńców zesłać do kamienir łomów. W tym mo mencie u władzy byli jeszcze umiarkowani demokraci. Przestrzegali on przymierza ze Spartš i wyprawili swego przywódcę Hermokratesa na czelE niewielkiej floty zlecajšc mu kontynuowanie wojny na Morzu Egejskim W czasie nieobecnoœci Hermokratesa rzšdy w Syrakuzach przejęli. jegc przeeiwnicy. Wprowadzili oni skrajnš demokrację na wzór ateńskiej Urzędników wybierano teraz przez losowanie, liczba strategów wzrosła z trzech dř dziesięciu, zostaly ogłoszone również nowe prawa, zwane pra- wami Dioklesa, które przyjęły się szeroko w innych państwach Sycylii Trudno się dziwić, że ustrój Syrakuz przyjšł formę podobnš do ateńskiej Syrakuzy byly również wielkim i bogatym państwem, które r ozporzšdzałc potęgš morskš i dochodami ze swego imperium, mieszkańcy ich wykazy- wali dużo inicjatywy, nieprzeciętnš żywotnoœć i zaczepnoœć. Brakło im jednak właœnie tej cechy, która stanowiła o wielkoœci Aten w ich. polityce wewnętrznej, mianowicie umiaru. Jednym z pierwszych posunięć skrajnej demokracji było wygnanie Hermokratesa i jego czołowych dowódców. na- stępnym -wszczęcie wojny z sšsiednimi koloniami Chalkis.5 Na zaproszenie Segesty walczšcej z Selinuntem sprzymierzonym z Sy- rakuzami Kartagina wysłała pewnš liczbę wojsk najemnych, które miały bronić miasta. Selinunt, poniósłszy klęskę, poprosił o pomoc Syrakuzy, te zaœ zdecydowały w razie potrzeby rzucić nawet wyzwanie Kartaginie. Za- pewne w r. 409 Kartagina poczęła gromadzić armię składajšcš się z od- działów obywateli, miejscowych Libijczyków, a także żołnierzy najemnych z Europy: dowodził ni.š sufeta Hannibal, wnuk Hamilkara poległego ur bi- tWle pod Himerš w r. 480. Wiosnš r. 408 Hannibal wylšdował w Lily- bajon, zebrał wojska swych greckich i tubylczych sycylijskich sprzymie- rzeńców, zdobył Selinunt szturmem i wyrżnšł mieszkańców. Następnie wywlřdl w pole Dioklesa dowodzšcego armiš Syrakuz i posiłkami przy- słanymi przez sojuszników, po czym zajšł Himerę, gdzie pomœcił œmierć Hamilkara torturujšc i zabi a c 3000 eńców. Na esieni r. 408 owrócił tryumf J š J p alnie do Kartaginy pozostawiwszy oddziały najemne, które miały 554 Dwóch autokratów: Dioniz os i sparta 5ao aou I. strzec poszerzonych posiadłoœci kartagińskich na Sycylii. W zimie r. 408/407 przybył na Sycylię Hermokrates z 5 trierami i 1000 najemników, a na miejscu zacišgnšł znacznš li.czbę niedobitków z Selinuntu i Himery. Na- jeżdżajšc i grabišc tereny kartagińskie zdobywał lupy i sławę; pod mu- rami Himery udało mu się odzyskać koœci poległych tu Syrakuzan, o które nie zatroszczył się Diokles; odesłał je teraz do Syrakuz majšc nadzieję, że zostanie odwołany z wygnania. Syra uzanie nie uczynili jednak tego, chociaż wygnali Dioklesa. Hermokrates próbował siłš wejœć do miasta i zginšł w bójce z demokratami. Wszystkich jego towarzyszy wymordo~ wano lub wygnano, oprócz kilku, którzy udawali zabitych lub zostali uznani za poległych. Wœród tych ostatnich był młody, dwudziestotrzyletni oficer imieniem Dionizjos.s Tymczasem Kartagina, zachęcona łatwymi sukcesami w Selinuncie i Hi- merze, postanowiła podbić całš Sycylię. Jej wodzowie, Hannibal i Himil- kon, nawišzali już stosunki z Atenami w nadziei, że państwo to razem z Koryntem zechce przeszkodzić Sparcie w przyjœciu na pomoc Syraku- zom. Zacišgnięto liczne oddziały najemników w Hiszpanii, na B alearach i uů Kampanii; miały one wzmocnić wojska kartagińskie i afrykańskie. Nowe miasto Thermaj, założone nie opodal opuszczonych ruin Himery, było przewidziane na bazę operacyjnš. W roku 406 wylšdowała na Sycylii studwudziestotysięczna armia i pocišgnęła na kršgas, miasto ustępujšce tylko Syrakuzom swójš wielkoœciš i bogactwem. Mieszkańcy Akragas przy ` pomocy greckich najemników pod wodzš Spartanina Deksipposa, a także żolnierzy najemnych z Kampanii, o lparli atak Kartagińczyków, zvkrótce zaœ przyszli im z odsieczš sprzymierzeńcy z 30 000 piechoty, 5000 jazdy oraz , z 30 okrętami. Wojska te zwerbowano w Syrakuzach, Geli, Kamarinie, ' Messanie i w poludniowej Italii, a dowodził nimi Dafnajos, strateg syraku-.: zański. Hannibal padł ofiarš zarazy, armia zaœ Himilkona sama znalazła ', się w oblężeniu. Jednakże skutkiem niedbalstwa dowódców greckich Hi-'' milkonowi udało się przechwycić konwój okrętów wiozšcych zboże; prze-': cišgnšł wówczas na swojš stronę najemników z Kampanii i rozpoczšł blo~'' kadę Akragas. ołnierze z południowej Italii powrócili zniechęceni do do-v mu. W grudniu r. 406 Dafnajos i inni wodzowie zarzšdzili nagle w nocp3 ewakuację bronionego miasta. O œwicie wkroczyli doń Kartagińczycy mór j dujšc każdego napotkanego człowieka i spędzili tam bez przeszkód całš zm mę. Wiosnš r. 405 Himilkon zrównal z ziemiš Akragas i ruszył na Gelę.ř Mnóstwo uchodŸców koczowało teraz w ruinach Leontinoj, na przed* mieœciach Syrakuz i pod innymi miastami; szerzyły się tu pogłoski o z dzie i straszne wieœci o popełnianych przez Kartagińczyków okrucie . stwach. W tej atmosferze ogólnej rozpaczy i nieufnoœci dostrzegł wlaœci sposobnoœć dla siebie młody 'Dioniz o_s, który wyróżnił się pod Akrag męstwem i umiejętnoœciš przewodzenia. Wystšpił teraz w charakte tiar era lOoWzjosa 1 mówcy ludowego, rozjštrzył oburzenie na strategów, spowodował ich ust nięcie i sam został wybrany jednym z ich następców. ByI jednak nazb5 sprytny, by polegać calkowicie na życzliwoœci ludu. Uzyskał odwołani z wygnania swoich dawnych towarzyszy, popleczników Hermokratesa i zebrawszy takŸe bandę dobranych specjalnie najemników wyruszył ra zem z nimi do Geli, gdzie srożyły się terror i niezgoda. Tutaj równieŸ ra rolę demagoga, konfiskujšc majštki bogatych, a pieniędzmi w ten sp g osól zdobytymi oplacał swoich najemników, którzy służyli mu wiernie, bo ni zalegał z żołdem. Po powrocie do Syrakuz oskarżył innych strategów o zdradę, przeciw. stawiajšc własnš energię ich biernoœci. Wówczas lud mianował Dionizjosa jedynym strategiem, obdarzajšc go władzš absolutnš (strategos autokrator) W obliczu niebezpieczeństwa kartagińskiego ludzie przypomnieli sobie, żE samowładca Gelon ocalił Sycylię pod Himerš. Dionizjos natychmiast po- dwoił żold najemników, z tysišca uchodŸców utworzyl swojš gwardię przy- bocznš, a wszystkie wyższe stanowiska w wojsku obsadzał swoimi zwolen- nikami, odprawił natomiast Spartanżna Deksipposa i odeslał go do domu. Ożenił się następnie z córkš Hermokratesa, który podobnie jak on sam należał do znakomitej rodziny. Wreszcie za jego namowš lud stracił Daf- najosa i innych swoich przywódców. W kwietniu r. 405, kiedy Himilkon rozpoczynał oblężenie Geli, Dionizjos byl juŸ panem Syrakuz.ss Pierwsza jego wyprawa zakończyla się klęskš. Porzuciwszy swój pier- wotny plan oblężenia Kartagińczyków oblegajšcych Gelę, zaatakował ze wszystkich stron ich warowny obóz, nie zdołal jednak skoordynować ru- chów swoich oddzialów. Wojska sprzymierzone z południowej Italii, Syra- kuzanie i Gelijczycy nawišzali walkę, ale Dionizjos ze swymi najemnikami nie wzišl w niej w ogóle udzialu. Rozbita armia wycofala się w obręb mu- rów, a Dionizjos rozkazał' swoim Iudziom nocš opuœcić Gelę. Ludnoœć cy- wilna uciekla, Grecy italscy odeszli w kierunku . Cieœniny Messańskiej, natomiast v œród konnicy syrakuzańskiej powstał spisek majšcy na celu zabicie Dionizjosa podczas odwrotu. Kiedy jednak spiskowcy zorientowali się, że osłania go wielka armia najemników, pojechali przodem do Syra- kuz, zajęli tam jego glównš kwaterę, sponiewierali mu żonę i zbuntowali Przeciw niemu obywateli. Dionizjos tymczasem przygotowywał ewakuację Kamariny. Skoro doszły go wieœci o wydarzeniach w Syrakuzach, z dobo- rowyrri oddziałem 700 najemników przebył forsownym marszem około 75 km, o północy spalił bramę Achradiny a wszedłsz do miasta wybił ę , wi kszoœć swoich przeciwników. Z br zaskiem dnia rz b ł łówne siły ego wojsk najemnych i armia Greków sycylijskich. Zast l ongDionizjosa pahem sytuacji. Jego syrakuzańsc rzeciwnicy zbiegli do Etn . Grecy z Geli i Kamarin y p 'sem. Miał y przeszli d.o Leontinoj i zerwali swój zwišzek z Dionizjo- teraz sam z Syrakuzamf stawić czoł'a armii Himilkona. Ale los l wóch autokratów: Dionizjos i Sparta (386-368 r.) sprzyjał Dionizjosowi. W szeregach nieprzyjaciół wybuchla zaraza obni- żajšc do polowy ich siłę bojowš. W Syrakuzach zjawił się herold karta- iński z propozycjš warunków pokoju, które Dionizjos aż nazbyt chętnie b przyjšł. Zachodnia Sycylia wraz z miejscowš ludnoœciš Elymów i Syka- nów przypadała Kartagińezykom; Selinunt, Himera, Akragas, Gela i Kama- rina miały być pozbawione wszelkich umocnień i placić daninę Kartaginie; Leontińoj, Messana i wszystkie gminy Sykulów zachowywały autonomię. W ten sposób w r. 405 Kartagina ujarzmiła znaczxzš częœć Sycylii, a pozo- stałej narzuciła swoje warunki. Ale jedyny jej tytul do władzy stanowila sila militarna, a siła ta była właœnie broniš, którš Dionizjos cierpliwie przeciw niej wykuwaœ'ř Przez trzydzieœci osiem lat rzšdził Dionizjos Syrakuzami. W czasie wojny miał nieograniczone uprawnienia jako wódz naczelny sil zbrojnych (stra- tegos autokratoa-). On sam i jego dwaj bracia, Leptines i Thearidas, a także szwagier Polyksenos, póŸniej zaœ jego synowie byli głowami państwa i z nimi prowadzily układy obce mocarstwa. Urzędnicy miasta, Rada i dowódcy armii składali wprawdzie również przysięgi przy zawieraniu umów międzypaństwowych, występowali jednak tylko jako wykonawcy woli tyrana. Władza Dionizjosa w Syrakuzach opierała się na wojskach najemnych, które stały garnizonem w twierdzy na Ortygii; tam magazy- nował broń i trzymał 60 okrętów wojennych w zamkniętym porcie. Za- cišgał mnóstwo żołnierzy i żeglarzy, Greków i barbarzyńcóW, a wynagra- dzał ich szezodrze łupami. Weteranów osiedlał na ziemi greckich miast (jak np. Katany), których mieszkańców wywłaszczał. Ponieważ jego naj- groŸniejszymi wro ami byli żołnierze najemni w skużbie Kartaginy, starać y się ich przecišgnšć na swojš stronę vvysokim żoldem, natomi.ast wsz - stkich greckich najemników z armii kartagińskiej, którzy tylko wpadli mu- w ręce, krzyżowaœ Mieszkańcom Syrakuz mógl ufać jedynie wtedy, gdy mieli do wyboru między tyraniš Kartaginy a tyraniš Di.onizjosa. W ro- ku 404, kiedy powstanie Syraku.zan poparte przez Messanę i Rhegion zmusiło go do zamknięcia się w Ortygii, uœpił czujnoœć ludu godzšc się' pozornie na wycofanie, następnie zaœ opłacil konnš bandę Kampańczy- ków, która rozbila wojska obywatelskie. Od tego czasu pilnował, by ogó Syrakuzan nie posiadał żadnej broni i trzymal ich pod œcisky m nadzorem: Usilował stworzyć sobie grupę popleczników rozdajšc wiele ziemi w Sy" rakuzach a także œwiadezšc dobrodziejstwa biedniejszym obywatelom i wyzwolonym niewolnikom, jednak ci ,;nowi obywatele", jak ich nazy= wali jego przeciwnic , stanowili prawdopodobnie mniejszoœć w państwie: y , Dlš Tak więc siła Dionizjosa opierala się ostatecznie na jego najemnikach ich utrzymania potrzebował więcej pieniędzy niż mogły mu dostare aů Syrakuzy. Dlatego głównym celem jego polityki zagranicznej był pewnienie sobie dodatkowych dochodów i łupów.'1 tiariera xonizjosa I Warunki pokoju narzuconego przez Kartaginę były tak pomyœlane, b izolować Syrakuzy; w tym celu gwarantowala ona autonomię Sykulóvs uciekinierów osiadłych w .Leontinoj or :z Messany panujšcej nad cieœnim Dopóki Afryce szalała zaraza, Dionizjos mógł sobie pozwolić na lekce ważenie Kartaginy. Zaatakował on tymczasem miasta Sykulów, Herbesso i Herbitę, zdobył dzięki zdradzie chalkidejskie miasta Naksos i KatanE które zawarly wlaœnie sojusz przeciw niemu, a przez zastraszenie zmusi Leontinoj do kapitulaćji. Polityka jego w stosunku do podbitych byl zmienna. Z Sykulów robil zazwyczaj obowišzanych do płacenia danin; poddanych lub sprzymierzeńców, nadawali się bowiem dobrze na żołnie rzv. Chalkidejczyków sprzedał do niewoli. Mieszanš ludnoœć z Leontino przeniósł do Syrakuz, gdzie nadał jej prawa obywatelskie. Fortyfika cje przeludnionego w tej sytuacji miasta zostały rozszerzone i umoc nione, a przy pracach tych Dionizjos zatrudnił 60 000 obywateli; mur objęły tex'az Epipolaj, w Euryelos zaœ zbudowano silnš twierdzę, tak ż Syrakuzy stały się miastem dwukrotnie większym od Aten i jeszcze trud niejszym do zdobycia (rys. 26). Chcšc odsunšć dalej syrakuzańskich wy gnańców i zapewnić sobie zarazem kontrolę nad cieœninš majšcš tak wiel kie znaczenie dla potęgi morskiej Syrakuz, Dionizjos skłonił Messanę dc sojuszu obdarowujšc jš ziemiš i. pozyskał życzliwoœć Lokrów italskich po œlubiajšc córkę jednego z ich znamienitszych obywateli. Sšsiednie Rhegior odrzucilo jednak propozycje małżeńskie i pozostało nadal jego zawziętyrr wrogiem. W Grecji mógł liczyć na przyjaŸń Sparty. Na samym pocżštki swoich'rzšdów, dzięki pomocy jej wyslannika Aristosa, udało mu się schwy- tać niektórych przeciwników, a sama Sparta ułatwiła mu zacišganie pelo poneskich najemn.ikó . ' W latach pokoju z Kartaginš Dionizjos zbroił się stale. Trzon jego si: bojowych stanowily wojska najemne, tak greckie, jak i barbarzyńskie liczšce zależnie od potrzeby od 10 000 do 20 000 ludzi; tworzyli oni wy- specjalizowane jednostki konnicy, hoplitów, peltastów, saperów i oddzialy techniczne. W czasie wojny œcišgał kontyngenty z greckich i sykulskich miast na wschodniej Sycylii. Jego platnerze wyrabiali uzbx-ojer ie wlaœciwe dla każdego rodzaju broni i każdej narodowoœci w jego służbie gromadzšc zarazem rezerwy na Ortygii. Inżynierowie Dionizjosa wynaleŸli "katapultę" (lcatapeLtes), czyli wielki mechanicznie nacišgany łuk, z którego strzały mogly puzebić lekkš tax'czę (peLte) lub skórzanš osłonę z odlegloœci lE0 metrciw. przejęli oni także i udoskonalili rozmaite machiny oblężnicze. wódzRva nie sprawowali zmieniajšcy się corocznie urzędnicy, , ale sam Dionizjos i sztab jego najemnych oficerów Zdajšc sobie sprawę z wagi operacji ziemno-wodnych w wojnie z Kartaginš, Dioniz os polecił swoim stoczniom budow ać okręty z drewna lasów, które wycinał na zboczach Etny. Sprowadzał także budulec z Italii; skšd powišzany w tratwy spla- 558 Dwóch autokratów: Dionizjos i Sparta (386-368 r.) wiano do Syrakuz. Jego flota wojenna liczyła 200 okrętów i 100 kadlubów rezerwowych; największymi jedn.ostkami byly pentery (nazywane tak, po- nieważ pięciu lttdzi poruszało jednym wielkim wiosłem), które wynaleziono w stoczniach Dionizjosa, po nich szły tetrery, triery. i mniejsze statki. :Za- łogi okrętowe rekrutowały się w połowie z najemników, w połowie z oby- wateli, a całš flotš dowodził Leptines,-brat Dionizjosa. Pan Syrakuz miał siły bardziej imponujšce niż te, których Sparta użyła w wojnie z Persjš, przewyższał jš również liczbš swojej konnicy, machin oblę niczych i okrę- tów wojennych. Na razie jednak armii tej brakło jeszcze doœwiadczenia, dyscypliny i zwartoœci.''3 Kartagina, chociaż wyczerpana zarazš, była nadal groŸnš potęgš. Naj- lepsze wojska stanowiły tu piechota i jazda tak z samej Kartaginy, jak i z jej afrykańskich posiadłoœci; do tego dochodziły kontynger.ty przysy- łane przez podiegłe jej państwa i ludy w Hiszpanii i na Sardynii, a akże znaczna liczba najemników, zacišganych głównie w zachodniej częœci ba- senu Morza ˜ródziemnego. Flota jej szczyciła się dawnš tradycjš, a w peł- nej sile miała przewagę liczebnš nad flotš Dionizjosa. Dochody Kartaginy, pochodzšce głównie 2 podatków i z handlu, pozwalały jej utrzymywać wielkš arrnię i flotę bez szkody dla gospodarki państwowej. Pewnoœci sie- bie dodały jej obywatelom œwietne zwycięstwa Hannibala i Himilkona; wykazywali oni też znacznie więcej wytrwałoœci niż poddani Dionizjosa W roku: 398':Dionizjos wystosował ultimatum do Kartaginy grożšc jej wojnš, jeœli nie ewakuuje wszystkich greckich miast na Sycylii. Karta.ů gina odrzucila ultimatum i poczęła się ponownie zbroić. Dionizjos liczy na jej brak przygotowania; miał co najmniej rok czasu na uwolnienie Sycylii i zajęcie zachodnich portów. Jego propaganda spotkała się z enů tuzjastycznym przyjęciem Greków pod panowaniem kartagińskim; zbunta wali się przeciw swoim wladcom i za rzeŸ odpłacili rzeziš. Podczas marszt na zachód Dionizjos uzbrajał Greków i Sykulów, a docierajšc do NIotY miał już ze sobš 80 000 piechoty, 3000 jazdy i prawie 200 okrętów. Motyi była silnie ufortyfikowanym miastem; które leżało na malej wysepce od dzielonej od zachodniego brzegu Sycylii płytkimi wodami. Dionizjos pa stawił swojš flotę i statki zaopatrzeniowe w zatoce Motye i zaczšł budow groblę w kierunku wyspy. W tym też czasie zaatakowal 5 miast, któr jedyne zostały jeszcze wierne Kartaginie, ale nie zdołał żadnego z ni zdobyć szturmem. Zanim zdšżono doprowadzić groblę do Motye, Himi! kon z Kartaginy zadał dwa ciosy zza morza. Zamierzał on zniszczyć stat handlowe, miały one bowiem według planów Dionizjosa zaopatrywać je olbrzymiš armię, która oddaliła się już o ponad 320 km od swojej baz 10 szybkich trlizr wpłynęło nocš do portu Syrakuz i atopiło niemal wszys kie stojšce na kotwicy statki handlowe. Sam Himilkon ze stu okrętan uderzył znienacka o œwicie na nieprzyjaciela w zatoce Motye; za .opił lt Kariera Dionizjosa I spalił wielkš liczbę statków zaopatrzeniowych, lecz atak na leżšce na brzegu greckie okręty wojenne udaremniła osłona pocisków miotanych przez katapulty, łuczników i procarzy Dionizjosa. Następnie Grecy prze. cišgnęli na balach swe statki przez półwysep na otwarte morze, a Himil- kon odpłynšł z powrotem do Kartaginy. Motye nie mogla mieć teraz wiel- kich nadziei na odsiecz.'4 Groblę ukończono szybko. Dionizjos użył taranów -były to długie drewniane bele o końcach okutych bršzem, niesione do ataku na ramio- nach ludzi: Podczas gdy tarany kruszyły mur obwarowań miejskich, obroń- ców spędzały z ich blanków pociski z proc, łuków i katapult lecšce z otwo- rów strzelniczych w szeœciopiętrowych drewnianych wieżach, które na kolach podtaczano pod miasto. Obrońcy, starajšc się odeprzeć atak , spuszczaii z murów długie żerdzie z uczepionymi do nich ludŸmi, ci zaœ ciskali płonšce pęki pakuł i lali smołę na wieże oblężnicze. Gdy wyłom był wreszcie gotowy, okazało się, że mury miasta sš tylko pierwszš liniš obrony. Kartagińczycy barykadowali teraz wšskie ulice, walczyli z da- chów swoich wysokich domów odpierajšc W estrudzenie ataki, w których żołnierze Dionizjosa posługiwali się pomostami wysuwanymi z ruchomych wież oblężniczych. W nocnym natarciu doborowych oddziałów, gdy usta- wiono drabiny na ruinach zawalonych domów, Grekom udalo się wreszcie wedrzeć do œrodka miasta, gdzie zmiażdżyli Kartagińczyków samš prze- wagš liczebnš. Dionizjos na próżno usiłował powstrzymać ogólnš rzeŸ gro- żšcš zmniejszeniem okupu, jakiego mógl się domagać. Miasto zostało splš- drowane, niedobitków sprzedano do niewoli. Bohaterska obrona Motye nie była daremna. PóŸna pora roku uniemożliwiła Dionizjosowi, który stra- cił przecież swojš flotę handlowš, dłuższe utrzymywanie tak wielkiej armii w pclu. Dla obrony Motye pozostawił garnizon złożony głównie z Sykulów, polecił Leptinesowi rozpoczšć oblężenie Segesty i Entelli, resztę zaœ wojsk rozpuœcił. Odniósł znaczny sukces. Padło silnie ufortyfikowane miasto , zmuszone do poddania nie w sposób tradycyjny przez długotrwałe oblę- żenie i blokadę, jakimi Ateny posłużyły się pod Potidajš i jakie Sparta miała jeszcze stosować pod Mantinejš czy Flius, ale zdobytę zdęcydowanym szturmem przy użyciu machin oblężniczych. Nie zdołał jednak wydrzeć Kartaginie przyczółka na Sycylii.''5 zba roku 397 dobrze zaplanowany kontratak przeważajšcymi siłami po- wił Dionizjosa jego z trudem uzyskanych zdobyczy. Himilkon odzyskał yks i Motye, a także przecišgnšł na swš stronę S kanów. Następnie ru- szył wzdłuż północnego wybrzeża, wysławszy przodem swojš potężnš flotę, której zlecił zdobycie Messany. Dionizjos tymczasem rozpoczšł odwrót Z wysuniętych pozycji pod Se estš, gdyż jego linie zaopatrzenia znalazły się , g niebezpieczeństwie. Gdy cofał się w kierunku Syrakuz, porzucili go Sykulowie i przeszli ńo Karta ińczyków Zdanv t lk o na miejscowe siły, 562 Dwóch autokratów: Dionizjos i Sparta (386-368 r.) - Gr eckie państwa na wybrzeżach œrodkowej Sycy lii zostały zapewne przez obie strony uznane za niezależne. o Dionizjos mógł teraz swobodnie poœwięcić całš uw'agę swemu zawziętemu wrogowi miastu Rhegion, które udzielało schronienia wygnańcom syraku- zańskim, i rywalizowało z nim o panewanie nad cieœninš. Już w r. 393 atakował je bez powodzenia. Miasta italskie utworzyły wtedy koalicję dla obrony swej wolnoœci. W roku 390 Dionizjos ponowił atak, odparli go je- dnak Grecy italscy; sprzymierzył się wówczas na ich zapleczu z Lukana- mi, którym posłał na pomoc swojš flotę. Wzięci w dwa ognie Grecy italscy stracili w bitwie z Lukanami 10 000 ludzi i w r. 389 ulegli Dionizjosowi, który dał im dogodxie warunki pokoju i na dowód swej życzliv ,oœci uwolnił 10 000 jeńców. Miasta na "palcach" półwyspu italskiego były teraz osa- motnione. Dionizjos dšżył stanowczo do uzależnienia ich od siebie. Zawarł pokój z Rhegion, które zapłaciło 300 talentów i wydało swojš flotę liczšcš 70 okrętów, a następnie zburzył Kaulonię i Hipponion, przesiedlajšc ich mieszkańców do Syrakuz, a ziemię ustępujšc Lokrom. W roku 388 spowo- dował umyœlnie zatarg z Rhegion i rozpoczšł oblężenie miasta. Po dzie- sięciu miesišcach głód zmusił do kapitulacji 6000 pozostałych jesz ;ze przy życiu obrońców. Sprzedano do niewoli wszystkich, którzy nie byli w sta- nie kupić sobie wolnoœci za minę srebra: Wódz ich, Fyton, otrzymał naj- pierw chłostę tak okrutnš, że protestowal.i właœni żołnierze Dionizjosa; póŸniej utopiono go razem z rodzinš. Marzenie Dionizjosa nareszcie do- czekało si s ełnienia. Zaczšł budować mur od morza do morza poprzez p rzez siebie ziemie.so przesmyk półwyspu, by zagrodzić nim podbite p Dionizjos panował obecnie na obu brzegach cie.œniny, a na Morzu Joń- skin , flota jego nie miała godnego siebie przeciwnika. Za namowš wygna- ne 'o króla Molossów, Alketasa, który schronił się na jego dworze, posłał Illirom uzbrojenie i 2000 żołnierzy. Zachęceni w ten sposób wtargnęli do j Epiru i wyrżnęli 15 000 mieszkańców Molossis. Sparta podjęła interwen- eję, by wypędzić Illirów, Alketas jednak odzyskał tron i otworzył flocie Dionizjosa porty Epiru. Dalej na północ wœród swoich sprzymierzeńców Illirów założ ł Dionizjos na lšdzie stałym kolonię w Lissos, razem z Pa- ryjczykami skolonizował wyspy Faros i Issę oraz wysłał osadników do Hadrii, którš należy prawdopodobnie identyfikować z miastemx u ujœcia Padu. Wygnańcy syrakuzańsc nadal nieprzyjaŸni tyranovvi, za ożyli ko- y, lonię w Ankonie posiadajšcej piękny port na wybrzeżu italskim. Dionizjoi ,ry d ż ł do uz skania pewnej kontroli nad szlakami handlowymi wiodšcym z Grec i do Italii i z Morza ˜ródziemne o na Adriatyk; w przeszłoœex pa j b za nowały tu nie odzielnie kolonie Koryntu, a zwłaszcza Korkyra. Choc p kładane przezeń osady były niewiell ie, œcišgał znaczne dochody; p tore vymuszał niemal po piracku, a jednoczeœnie roztaczał opiekę nad ka cam sycylijskimi, wpływajšcymi na Morze Adriatyckie. Po drugiej stronie poł-; Kariera -Diomz osa I ... ,. . . .... . . ... 563 ; ůspu italskiego posłużył się z korzyœciš dIa siebie s ,o;;š morslš potPgš dokonujšc v r. 384 najazdu na Agyllę w Etrurii, gdzie ograbił œwištynię, v,zišł jeńców i łupy wartoœci 1a00 talentów.sl Podreperowawszy swoje finanse Dionizjos próbował ,v r. 385 pobunto- wać xniasta zachodniej Sy cylii i spro:vokować Kartaginę do wypo iedze- nia ojn.y. Kartagińczyk Magon rozpoczšł ofensywę xřównoczeœnie na Sy- c ,-lii i w Italii, gdzie sprzymierzyli się z nim Grecy italscy. Dionizjos od- niósl wielkie zwycięstwo pod ,Kabšlami, . nie zider tyfikov anš miejscowo- œciš na Sycylii, i zażšdał od Kartaginy całkowitego opuszczenia wyspy i pokrycia kosztów wojny. Wówczas Kartagińczycy uderzyli ponownie i za- dali ojskom sycylijskim decydujšcš klęskę; padło ponad 14 000 ludzi , wœród nich również Leptines. Tym razem Kartagińczycy nie brali jeńców. Pokój zawarto prawdopodobnie w r. 378: Dionizjos zapłacił 100 talentów odszkodowania, Kartagina zaœ rozszerzyła swe posiadłoœci do r zeki Haly- kos, tak że Thermaj i częœć terytori am Akragas znalaziy się pod jej pano- waniem. Tymczasem na drugim froncie w Italii Dionizjos sprzymierzył się z Galami: dokonywali oni napadów w południowej i œrodkozvej Italii, jemu zaœ sarnemu dostarczali dzielnych wojsk najemnycl . Być może już po za- warciu pokoju z Kartaginš Dionizjos zdobył Krotonę i usiłował bez po- wodzenia zajšć Thuriej. Po tych walkach prowadzonych na tak rozleglych obszar ach potrzebował dluższego czasu na odzyskanie sił. Wreszcie w r. 368, majšc 300 trier, 30 000 piechoty i 3000 jazdy, podjšł swš ostatniš ivyprawę przeci:v Kartaginie. Podobnie jak r. 398. Kartagina przeszła właœnie zz' azę, wybuchły równiiż bunty w Libii i na Sardynii. Nie napoty ajšc poezštkowo oporu zdobył Dionizjos Selinunt, Entell.ę, Eryks i rozpr czšł obl ż n: L,iI -'uajon. Jednakże si.l.: y 'arn.izon kartagińshi trzymał się dziel- nie, a Dionizjos, zvviedziony fałszywš wiaclomoœciš o wielkim pożarze w do- kach Ka? w xnSů, odesłał znacznš częœć sva >ich okxwętów z po rotem do Sy- zkuz. F'Iota niepr zyjacic:lska uderzy la w ówczas znienacka n.a ;jego b ;zę morska w Drepan.on i zdobyla większoœć ze 130 trier które zatrz mai na , y zaci-o:Izie. W czasie zimy doszło cl:u rc : ejn.u, a :v r. 36' Dionizjos umarł œmierc.iy natura;l.zš. Jego następczl. Dionizjo.s IT, zawarł pokój z Kartaginš nń t 'ch sa.mych warunkach. co ponswzednio, .przy;mujšc x zekę Halykos za gl aWcę r:i dzv ;neckš a kartagińskš Sycyiiš.' '= , Ka 'ieua I?ionizjosa ukazaia po ruz pierwszy, czego może dokonać san:o- řlaa z ' epoce dojrz,:łej gospodar ki pieniężnej. Za pom ocš jawnych kon- fishat luo w-vsokiclz o lat nakładan cl. na rxagromadzone rezerwy bog :tych p państv=, siły Z schodniej SS-cylii zdolal on w cišgu szeœcixz lat zebrać ogrcmne ?%i o' ne. a kiedy znacznš częœć t ch zaso'oó:v zużył. zaczšł w podobny posób y eraploatovůać poludniowš lt.alię. V` ' ch:vilacll l rytyczn ch zabie; ał skar ,ce œ;ů,=iš.tynne, nakładal ::,ysokie podat.ki od majštku (ci.,sp orcri), a bsć m ' ;wueż . . oze ić pt zepr owadzil dewaluację własne,j monet.s : `'; utwierřdzivi. s-r.y 564 Dwóch autokratów: Dionizjos i Sparta (386-368 r.) zaœ swojš potęgę ostatecznie, popieral wszelkie przedsięwzięcia handlovae i zapewnił Syrakuzom niezapr zeczalne pierwszeństwo w handlu na Sycylii i w poludniowej Italii. W ostatnim okresie jego panowania, gdy Syrakuzy osišgnęly najwyższy dobrobyt materialny, odgrywaly one na greckim Za- chodzie podobnie kierowniczš rolę, choć na mniejszš skalę, jak Ateny w œwiecie egejskim V stulecia. Byly stolicš imperium, które obejmowalo dwie trzecie Sycylii i znaczny szmat Italii, leżało zaœ w poprzek dróg handlowych wiodšcych do zachodnich krain œródziemnomorskich. Byly także oœrodkiem wymiany handlowej między Grecjš, Itališ i Kartaginš, a ich pienišdz stanowił najsilniejszš walutę na Zachodzie, i to zarówno srebrny, jak i bity (po r. 38 7) z elektrum. Stały się największym miastem obronnym na greckich ziemiach, liczba ich mieszkańców przekraczała pół miliona, posiadały również flotę żłożonš z 300 do 400 okrętów, które strze- gły wód sycylijskich, a także chronily kupców syrakuzańskich na Morzu Jońskim i na Adriatyku.s4 ˜wietnoœć Syrakuz nie zmieniała jednak fakiu, że Dionizjos zdobył wła- dzę i u wladzy pozostal jako wojskowy autokrata, dowódca żolnierzy na- jemnych, a nie głowa jakiegoœ politycznego stronnictwa czy zjednoczo- nego już państwa. Najemnicy, o których bylo tak łatwo w IV wieku, słu- żyli tyranowi nie tylko w jednostkach bojowych i na pokładach okrętów, ale pełnili również funkcje policyjne i tworzyli jego gwardię przybocznš. : W jego reżimie byli oni nieodzowni. Chcšc zapewnić sobie ich uslugi za- czšł bić Dionizjos okolo r. 406 monety zrote, a póŸniej piękne srebrne de-, kadrachmy; współzawodniczšc z Kartaginš przyjšł popularne godlo pu- nickie, drzewo palmowe i stajšcego dęba konia, Kartagina zaœ ze swej strony naœladowala jego dekadrachmy. ' ' Na wojnie poslugiwał się z powo-: dzeniem swymi najemnikami. Dowodzil nimi z rzucajšcym się w oczy ; męstwem, sam był wielokrotnie ranny w czasie walki. Wytrwały i pomy-:. słowy, nie był wybitnym strategiem, umial za to œwietnie organizowac ziemno-wodne operacje i jako pierwszy wœród Greków zajšł się poważxue sztukš oblężniczš i koordynacjš wyspecjal.izowanych jednostek wojsko wych. Wprowadził też szereg innowacji w budowie okrętów. Przewyższył wszystkich wielkich dowódców wojsk najemnych, których nie brakowało. w Grecji wlaœciwej w tym stuleciu ustawicznych wojen. Chociaż Dionizjos stworzył wielkie miasto, potężnš armię i flotę, a naw rozległe imperium, nie stworzyl jednak jednolitego państwa. SprowadziW szy do Syrakuz wiele ludnoœci mieszanej pozbawił je tej zwartoœci we' wn trzne która czyniła z nich miasto-państwo, a więzy krwi zastšp więzami niewoli politycznej. Jakkolwiek bardzo gorliwie usiłowal zale n jš pozycję, ogłaszajšc się oswobodzicielem, zachowujšc pew lizować swo . formy praworzšdnoœci i umieszczajšc na swoich monetach -nazwę Syrak lub godło Sycylii, tzw. trisl eles, Grecy z Syrakuz i państw im podległy ,;,h namera moniz osa x nie pogodzili się z utratš poli.tycznej wol.noœei. Państwo jego utrzymywaa ů caloœci tylko stalowe pęta, które ukul poslugujšc się umiejętnie IudŸn i pieniędzmi. Powodzenie jego bylo sukcesem osobistym. Mial niewiel doradców i przyjaciół, żyl w cišgłym strachu przed zdradš, pozbawił st nowiska łasnego brata Leptinesa i wygnał swego stronnika, historyk Filistosa. Oparcia dla impexvium szukał znaczni.e dalej, oczekiwał go 0 Sparty, państw,a, które było tyrai-xem Hellady, i od Aten, gdy wskrzesil już su š potęgę morskš. W Grecji wyglšdał spelnienia swoich marze szczegry w r. :y5~ wycofał garnizon macedoński z Amfip - plis.' °'z .Teszcze huważniejsza była sytuacja nad Bosforem i Hellespontem. W roku 3f12 P~izancjun~, Chalkedon i Iyzikos napadaky na okręty ateńskie wio°y,ve zbwie z ~VZouza Czarnego. w r. 360 Kotys, król tracki, zdobył Sestos i ~:agrozsl miastom Krithote i Elajos, ostatnim ateńskim punktom oparcia mœ Chersonez~e. hotysa jednak zabito w r. 359. Ateny poparty wówczas przeciw ,;ego sˇVn~>wi, Kersebleptesowi, innego pretendenta do tronu, przez co spowodowaly podzial krblestma trackiego między Berisadesa, Amadol~cisa i Kersebleptesa. Ten ostatni zgodził się następnie ustšpić Sestcs Ateńcivkom, a.ile un;,w,y mie dotrzy:mal. Pod koniec r. 35~ Ateny, sprzymierzone r Beriaadesem i Amadokosem, prowadziły znowu wojnę z Kersebleptesem. ~'J tz~m okresie szeœciu ateńskich strategów ponosilo kolejno klęski na Chers;ťxczic, a brak pieniędzy zmuszal ich do rozboju, jakim na przykxad byto sE,išdx~owanie Stryme, w grabieży zunktami strategicznymi,' takimi jak Amfipolis i Chersonez. Zdawalo się, ż~: œmierć najwybitniejszych przeciwników - Aleksandra, Perdikkasa, I~~.otysa; Artakserlesesa - dopomoże im w tej ryzykownej grze o władzę, ~;le pod koniec r. 358 mozolily się jeszcze cišgle jak Syzyf, pchajšc pod ~_>rę wcišż spadajšcy na nowo kamiexi, który byx nazbyt ciężki na ich l;~~r ki. W roku X5'7 zaszlo wic,le zman decydujšcych. Eubeja zbuntowała się p~ zeciw~ Beocji : zaprosila Ateńczykćw, a ci przyszli jej z pomocš; miasta r_~ubejskie przystšpily do zwišzku Ateńskiego i każde z nich wysłało własnego przedstawiciel a na Z7w>madzenie Sprzymierzonych. Właœnie kiedy r,~~iosnš zakończyły się walki na Eubei, zjawili się w Atenach posłowie z Amfipolis i z Macedonii. l~mfipolitańezycy, atakowani przez Filipa, zgła Zr;iicmch Zwiyzl~u F3eoc7sio.; ? Zwiy;cek Atc:isl~:i 601 szali gotowoœć poddania swego miasta Atel:onl. Poslovrie nmeedr>ńscy przv- wieŸli zaœ list swego króla; w którym pvosii on o hrz~~.a~:i Ateńczyk~av i v,~yrażał chęć oc'idania im Amfipolis. Por:eważ Ateny chcinly użyć sw~>ich ~,vojsk na Chersonezie, zawarły teraz tajny układ z Filipem. na mocy kturego miały mu odstšpić w zamian za Arnfipolis swel;o sprz~wierzexica, t'vdrę. Ich najemne wojska pod wodzš Ch~lresa wyruszylv wprost z Ewie: ala Chersonez, gdzie doszlo do porozumienia z najemnymi dwvódcami krc~!ów trackich. Na jego podstawie wszystKie miasta greckie na Chersonevi~~. ;rpró.:z Kardii, po~iTinny były prystšpi, pha_~,ac iedn;,k w dalszym cišgu daninę królom tra~~l._im razem zc: ..skrudlcami" c' in .~~ten: Następnie zaœ. zaraz na poczštku lata, p~rvszla wiadŤmoœć. że Cl;, v;. ~~,odos i~Kos przy pomocy Bizancjum i Mausulosa karvj,lLie,~c; "balilw ~, s'~'~ie rzšdy demokratyczne i Ť'ystšpiły ze Z`.višzku Atońskiek;~>. Tę wojntć sprz~Tmierzeńców (r. 35'x--355). jak jš nazv.-ano. i'czpoczšł s~°vi~';i nlv~nev~.' atońskic~; floty dowodzonej pn.zez Charesrl`: Przecłmycil on p~ ;. siłki posiane przez sojuszników na Chins i obległ miaœto Chios od lšdm i red ~.norza. Latem flota ateńska poniosxa druzgocšcš klęslŻę, a c'ov~~odzšcy bit,.~,y '~hai~rias zginyl. Cll;lrres ~y: cofał sil na H, llespont, ~dzi~~ us~zlooczšł dzi:llanie przeciw Bizancjum. df> którego przwłšczyly siy obecnie 1'erinth~~s i Sel,,'mbria. Na jesieni Filip zdobył Amfipolis. obdal'zz,'ł 1.i :-ueial^:W ~;.<~;š i pozwolil jej władzom wygnać pewnych stronników Aten. ,1 może m.wet gam je do tego na~>;lonil. Gimš zdobyl ~i r ~tl'zymal dlu :iehi i'v ~!ec~. raˇv a!'1 prZeClw Atenom l7rzymlerze ze 2WišZhli'~1~. Challkld~'c1_itl'~ 1 :!!?si~ll ~`, 1C.'!1 'illejsC'e SOjLlsZnlk.eYn Wille~ZliLl TE'SScZI.Skl2gl?, t:yITICZal;;e117 i~is Ilei'selOlE',?tt'S .~~ycofal się ze swej obietnicy ustšpienia :~lienom Chersunezu.' ~`e W roh_u 356, podczas gdy Chares brr,n i ~:F na Ch:ersŤrlezie zc sv;yl,: ;i0 okrętami, lm.zšca 100 statków flota buntu~~~n itrów spu:;~o5zvlo deń~i;ie ':vysp-~~ Lemnos i Imbros. W swˇe;j nienawiœci do demnkrnci atukov~ui ~ni .~~ien:šd: ze takie `wyspy, które balyby mme ,klonne przvl<,~ _ˇ. ~'~ się dkretowych (283 okrc~ty na listach floty z .'. 307!356), lece bl'alcio p:eniczdlv i ochotników na ich obsadzenie. By pl°z~ ~l- _cszyć wypo,ażenie flety. ˇ.vl:n~~°,vadzili system s~~snmorii do trierarchii."M~- r . ta.k nie udalo in 7 s; c., ohsdztwem w Helladzie, lecz z gniazdem pirackim na Myonnesos. 3edynymi ioh sprzymierzeńcami na lšdzie stałym była Fokida, przeciw której ogło:lono jesieniš r. 355 wojnę œwiętš, i Sparta, gnębiona ustawicznymi wal1=:mni z Mcssericzykami i Arkadiš.'' 3. TL;1~TDENCaiE ANARCHICZNE NA SYCYLII Rozpad koalicji beockiej i Zwišzku Ateńskiego był mniejszš katastru-tš niż rozbicie imperium Dionizjosa na zachodzie~3 W porównaniu z nim crlowiekiem z żelaza - jego syn okazał się czxowiekiem ze domy. Układny. niezaradny i pogršżony w filozoficznych spekulacjach,~Dioniz,jos II, już i`:iiski trzydziestki, marzył o popularnoœci i życiu w pokoju, co nie godzixo się z utrzymaniem wojskowej autokracji. Kiedy doszedł do władzy, otworzył więzienia i obniżył podatki. Wkrótce zawad pokój z Kat°taginš i z Lukanami, a_ także założył na nowo dwa miasta zburzone przez ojca, Rhegion i iV ak:>os. ' W Apulii stworzy ł dwie bazy morskie, które mialy strzec przed Tendencje anarchiczne na SvcSˇlii 603 pii°atami wjazdu na Adriatyk, a w r. 3G6 r~a krótkš chwilę wrć~cil do polit:vki sw~'ego ojca posyłajšc wojska na pomoc Sparcie i Atenom. Pozostawiony samemu sobie, przy mšdrych dor:zdcach, móylly Dior,i,eios II utrzymać swoje imperium w pokoju i dobrobycie, ale jego ukladnosć ,i brak doœwiadczenia czynily go bezbronnym wobec intryi,~kiem w służbie ic:h ojca, teraz zaœ czuł się uprawniony do kierowania młodym Dionizi ~sem, którego traktował całkiem pogardliwie. Dšżšc do ksztalcenia n~Toc3a~.;~; władcy, a co najmniej do wyrobienia w nim większej podatnoœci na `vsl:azówki wuja, Dion naklonil Dionizjosa, by zaprosił na dwór Platonam° Podczas swego pierwszego pobytu u' Syz~akuzach w r. 3~9 Plait~>v~ rosaišzal bliskš przyjaŸń z Dionem, dla którego umysłu, charakteru i ćn,~œwiadczenia mial wysokie uznanie. Zaproszenie Dionizjosa v~ˇ r. GfiG prr.cjšł być-może także, by dogodzić Dionowi; ale glównym jego motywem byla chęć zrealizowania w praktyce politycznej ˇwłasnych zasad filorof'~cz;y-~cls, ~, tym samym przekształcenia młodego tyrana w króla-filozofa. Dln- z 1,~~kazali Dionizjosowi list, w którym wuj jego domagax się od v~-~łudz kartagińskich, by prowadziły układy z Syrakuzami jedynie w jego obecncjœci. Żšdanie to uznano za dowód zdrady, być może słusznie, jak zdajš się na tc; wskazywać wypadki lat najbliższych, i Dionizjos zesłał Diona na honorowe wygnanie, pozwalajšc mu w pełni korzystać z jego wielkiego majštku.'" Skóro Diona zabrakło, nikt już nie sprzeciwiał się poważnie dalszemu pobytowi Platona. Nie mieszał się on teraz do praktyki politycznej, a skoncentrował na kształceniu umysłu Dionizjosa, próbujšc również pogodzić go GO~t Upadek :~.:el;iich państw ~;ueci~ich z i>u>m-~m. Ivnże~~a:e vvysilki era; sziy Ť- znacznej mierze na maino, odje- cl^~:z1 wreszcie do Aten. zyskal jednak. przywišzanie Dionizjosa i zainteresoˇ.wI I;o .wvojš n~uckš. Przez pi4ć :at Diunizjos kroczył wl'asnš drogš, uczšc: sil rzšdzić sitnš ykš, zdecydowany rozprawić się ze wzrastajšcš stale opoz~: cjy. W roku 3t32 Platon powrócił do Syrakuz, namówiony między innymi prr:ez Diona cio p!~zyjęcia wit~lokr~otnie ponawianych zaprosin Dioniz,josa. ~n;ltazl on teraz tyr~ina mniej jazż uległym swojej filozofii, odkšd Ari~~tippos i inni sofiœci ~~yłożyli mu `vlasnš naukę, bardziej też podejrzliwym co c;o motywów Platona, ponieważ ten usiłował uzyskać odwołanie Diona. Po szeregu dysput i wzajemnych oskarżeń Platon wyjechał z powrotem do domu; w rezultacie zdziałał tylko tyle, że Dionizjos skonfiskował posiadłoœci Diona na Sycylii, jego żonę, Cnotę, wydał za swego faworyta Timokratesa nie hozosta,.vił żadnych ˇ,~št,~ m~~oœci, że nigdy nie będzie on odvs-ołany ,' w~-gnania.l:;i Wœród ludzi towarzyszšcych hiatonowi w czasie tej wizyty byl także baski przy juc;el Diona, filozcf Speusippos, który wykorzystał goœcinnoœć t-rana, bw pu,.ekonać się o sile opozycji. Po swym poc~.-rocie Spevsippos I;nzs-na~;lal Dii~:aa, by tzciekl si siły tam, gdzie zawioclta filozofia. Plai;~n. który wii~dział, na co -.aię zanosi, nic doniósł o niczym Diomizjosowi, zle mc zach~c- il też Dionayv ~~crpniu r. 35'7 Dion popxynšœ wprost przez ~2~ grze S5°c5lr~skie z póltor ts wšsem na jemników, polecajšc Heraklejdeao ;~~i, wygnanemu przywódcy demokratów, by pr zybył póŸniej z posiłkair.i. ~'ylšdo~~ał na terytorium kartagińskim w Heraklei Minojskiej, gdzie ho:nenda;ntem bcł jego dobry przy jaciel. W tym czasie Dionizjos bawil ~:~ Italii. Fiiistos zaœ znaj dowal się z flotš niedaleko brzegów Italii, przechwytu,jyc: w~e.vstkie statki płynšce wzdłuż wybrzeża. Dion szedł na Syrai~uzy° zb;era,jšc ss~~oich zwolenników w Akragas, Geli i Kainarinie, swoim -ruœ a::i,entum w lnieœcie polecił, by rozpuszczali pogłoski o jego potędze. Namiestnik Timokrates uciekł w panice, a ci najemnicy, którzy dochowali vs i<~rnoœci t~;v anosvi, wycofali ~i~ do twierdzy na Ortygii. Syrakuzy staly ~:vvorem przed wwbawicielami, którzy wkroczyli uwieńczeni kwiatami do rai.mtn i ogłowili Diona i jego brata Megaklesa strategami o nieograniczonej v:-łuctzy w nowej republide.,Ludnoœć przez cały tydzień œwi~towala swš wolo~;yć wylapu,jšc wszystkich tych, co podlizywali się tyranowi. ~Do walki miało jednak jeszcze dojœć w najbliższej przyszłoœci. Dionizjos powrócił na Oi~tygię i zape~~ nił sobie wiernoœć najemników płacšc im w~soki żołd; wpadali oni do miasta na grabież i przechwytywali zaopatme.zie nadchodzšce morzem. Biedy przybył Heraklejdes z flotš, odniósł zvvvci4s;two na morzu i rozpoczšł blokadę Dionizjosa na Ortygii (lato 356 r.). I`mneza~em Dion, który jak większoœć intelektualistów skłaniał się raczej hu oligarchii, stracił swš popularnoœć w SyrakLizach, gdzie zdoby wali coraz .,-ichsze wplyv~-~;- zwolennicy skrajnej demokracji. Heraklejdes zazdroszczšc iendencJc anarchiczne na L~yc~-li 605 mu s~:ladz~- przvlšczvł się do demokratów i razem ~.~ˇ~-pędzili Diona z Syra- kuz. V~;' tym nu>menci.e Dionizjos. któremu ud:~ic~ się wymknšć z Ortv~;ii, posłał do miasa oddział najemników kampańskich. Rabowali oni i mordu~}; a'_i przez dwa dni i dwie noce, aż wreszcie powrócił Dion i przejšx ivłacizę, tym razom mianowany jedynym wodzem z władzš nieograniczonš (str-ategos autol,;rator~. Po dalszych starciach z Heraklejdesem i spartań, sńim av~°anturnikiem, Faraksem, który próbowal wykorzystać dla siebie zamicazante :1a Sycylii, w r. 355 Dion zajšł ostatecznie Ortygię, a najemnicy a;cie~zli zgodnie z układem, by połšczyć się z Dionizjosem w Lokrach.''= Ssrakuz~-. nareszcie wolne, byty osłabione dwuletniš anarchiš, walkami ˇNC~.~.-nętrzn,~nu i grabieżš najemników. Podejruewano teraz Diona, że sam ć.~ii~ˇ do tyranii: położyl on kres intrygom Herakle,jdesa polecajšc go zabić. Kiedy w r. 3ciŸ Dion próbowal wprowadzić ustrój arystokratyczny, z~;inši z ršk ludzi pewnego filozofa ze szkoły Platona. hallip,posa, który ogłosil się =amowladcš i zaatakował Katanę. W roku 35`? Hipparinos, siostrzeniec Dicna a brat przyrodni Dionizjosa, zagarnšZ wl'adzę w Syrakuzach, po jego zaœ œmierci przc,;šł jš jego rodzony brat. ~iysajos. W roku 34'7 Dionizjos wy' ędził Nyscaosa z Syrakuz. Rozgoryczony ts-ran rzšdził teuaz miastem t ak okrutnie, że ltzd zwrócił się o pomoc do Sy°akuzanina Hiketasa, który rniai znaczne wpływy w Leontinoj. W roku :1°14 Hiketas, działajšc ~~> œci~ip.l prz~anierzu z Kartagińczykami, pokonal Dionizjosa i wyparł gu na OrW gid. W r. 343 flota kartagińska wpxyiyla do Wielkiego Portu i dni n:ezaależnuœci Ilellencť~~ na S,y- cylii wyda~~aly- sc,~ loolici:one.'a To, cŤ pry e ~,1~ Syr akuzy od chwili powrotLi Diona, przeżywaly rówsw:c:ż ~-srystkie niem.l miasta w całym imperium Dionizjosa. Wyzwolenie oznac_~.alo koniec ładu, niosło ze sobš walki wewnętrzne, tyranię i <~narchię. V~ ielu dużymi miastami zawladnęli awanturnicy posługujšcy się barbarzyńsicimi najemnikami: następnie zaœ zaatakowali oni miasta sšsiednie dšżšc do rozszerzenia .swego panowania. Sytuację, w której znalazła się Sycyia, przedstawił Platon w jednym ze ssvuich listów jako błędne kol-o prcťvaclzšce do katastrofy: ,.Nigdy nie ma końca, ale to, co zdaje się kc>ńcem, lšczy :ię z Mowym poczštkiem, a blędne to koło grozi zupełnš za~ladš obu stL~onnic~v- om, tak zwolennikom tyranii, jak i demokracji, a jeœli dobL°ze przewidujemy i słusznie się lękamy, grecki język zamilknie wkrótce na calej niemal Sycylii, gcly dostanie się ona pod władzę Kartagińcz5-ków lub Osków.'' W roku 34-1, kiedy przybyl Tinrolecn, by ocalić Sycylię od tego wlasnie losu. trawa rolla na ulicach Syrakuz; a spoœród innych miast. greckich jedne b~:ly opuszczone na skutek wojny, inne zaœ opanowali barb 'z;yń: ~~~- na,i~ .mnicv. któryn nikt nie płacił żoldu.''a Ptuwnież ~,v Italii. ,gdzie potęga Dionizjosa skupiała razem miasta greckie i ~a. oniła p°zeci '~a7 barzyńcami, upadek jet o imperium miał podobne na,~~,? ;v ~° h: ,~,o_c ludo italskie, które do~,tme :,. lz- tylu żolnierzy na,jem 606 L;paclel: w:clhich państw Ureck:ch m: ch sycylijskim awanturnikom, zaczęły teraz silniej napierać na bo~atc Tereny nadmorskie zajęte przez kolonie greckie. W roku 376 miasto Terina zostalo zdobyte i zburzone przez lukańskie plemi~ Rruttióvv. Ten surowalud pasterski utworzył terazzwišzek w celach wojennych. Póiniej ofiarš jego ataków padaly kolejno Sybaris, Hipponion i inne jeszcze miasta, które unikły z powierzchni ziemi na zawsze.''' Ostatecznš przyczynš wszystkich tych klęsk było zy~~c;dnic.~ic życia pr;litycznego w cišgu pięćdziesięciu lat samowładztwa, kiedy to dlawion:> systematycznie poczucie odpowiedzialnoœci politycznej, przesiedlano mie sz- kańców miast i rozbrajano Greków, sprowadzajšc jednocze,>nie barbarzwv:kich najemników. Ze zwyrodnienia tego zrodzixy się am;rchi~~, walki wewnętrzne i przeraŸliwa demoralizacja: Impuls, który dopr~omadzil do upadku autokracji, wyszedl od Diona, a -sprawę Diona poparli publicznie, jeœli nawet nie sam Platon, to przynajmniej wybitni czkonkov:-ie jego Akademii. Dionowi braklo jednak tych cech męża stanu, które były niezbędne. by ocalić Sycylię od anarchii. Jeœli nawet przyjmiemy, że w postępowaniu swˇ~~m kierował się motywami z punktu widzenia filozofii jak najbardzic; godziwymi, nie zmienia to faktu, że sam byl nieust~pliwvrn rzecznikien; arystokracji, zarówno w życiu intelektualnym, jak i politycznym: dla ludu mial tylko nie znajšcš żadnych względów pogardę. a w swoich stosunkach z Heraklejdesem okazał się ,słaby i podstępny. Rola; jakš Platon odegra3' w katastrofie sycylijskiej, n;n.,i budzić rćżnc z~ł~trzeżenia. Najwięcej obcišża go to, że niewłaœciwie ocenił Diona jako czlowieka i nie poznał się na nim jako na mężu stanu. Jego ,,kształcenie" Dicmizjc~sa nie, miało poważniejszych konsekwencji praktycznych, chociaa: rzšdy tyrana byly pewno przez pierwsze dziesięć lat łagodniejsze ~~~laœnie dzięki wpxywom i naukom Platona. Ale postawa wielkiego filozofa wober~ Diona, godna może podziwu w kategoriach osobistej lojalnoœci, okazała się szkodliwa w skutkach politycznych. Platon uœwiadomiwszy sobie, jakie mogš być te skutki, przewidujšc przewrót i gwałt, które potępiai z pobudek intelektualnych, nie zajšł ani publicznie, ani otwarcie stanowiska przeciwko Dionowi, lecz wycofał .się na plaszczyznę prywatnej przyjaŸni i starał się pogodzić Diona i Dionizjosa wówczas, gdy nie bylo już prawie żadnej nadziei na zgodę. Zachowała -się apologia Platona w liœcie otwartym, napisanym prawdopodobnie niedlugo po jego œmierci, gdy zainteresowanie Sycyliš było jeszcze żywe. Autor tego listu ucieka przed ocenš praktycznych konsekwencji w dygresję filozoficznš i do samego końca idealizuje Diona.'~~~ Sam Platan musiał być jednak głębiej dotknięty upadkiem moralnym Diona i bardziej gorzko rozczarowany rezultatami jego dzialalnoœci, za które w niedoskonałym œwiecie polityki praktycznej on także ponosił pewnš odpowiedzialnoœć. ROZDZIAŁ 4 SPOŁECZNE I GOSPODARCZE TŁO ZAMĘTU W GRECJI Z ycie Ksenofont;a (około 430-354) przypada na okres politycznej frustracji. Żadne państwo nie byto w stanie narzucić na dluższy okres sw tˇ,~;o przyvcidr_twa reszcie Hellady, a bez takiego przywództwa państwa greckie walczyly ze sobš niemal nieustannie. Pokój istniał tylko wtedy; ~;dy jedno lub dwa mocarstwa panowaly nad innymi: Ateny i Sparta w czasie pokoju Nikiasza, a póŸniej sama Sparta. Podjęta w r. 362/361 prciba zapewnienia dobrowolnego pokoju przez ut~~orzenie Zwišzku Miast-Państw ~awiodla kompletnie. W roku 355, kiedy Ksenofont pisal Dochody, a Iokrates Mowę o pokoju, obaj radzili Ateńczykom dojœć do porozumienia ze uvszystkimi państwami greckimi i pokierować ruchem na rzecz pokoju. hsenofont uważał, że Ateny powinny wystšpić w roli ,poœrednika nie tylko między różnymi państwami, ale także między różnymi stronnictwami w poszczególnvch państwach. Była to polityka rozsšdna, oznaczała jednak poœwięcenie bezpoœrednich interesów Aten, na czym skorzystalyby Teby. Po .oku 355 okazalo się, że Ateny nie dorosly do tego zadania. Fakt, że państwom greckim nie udało się wypracować żadnego sposobu ocalenia, w~y~naga glębszej analizy.'e7 Jak zauważył to już Tukidydes, państwo o tendencjach imperialistycz-r~ych musi posiadać znacznš nadwyżkę sił zbrojnych i zasobów finarusowych. W IV wieku Sparcie, Atenom i Tebom braklo tej właœnie nadwyżki. Hoplitom spartańskim przyszlo walczyć z wojskami najemnymi, a następnie z intensywnie szkolonymi hoplitami tebańskimi. Nawet na morzu Ateny znalazly dla siebie rywali w Beocji, Tessalii i Karii, na lšdzie zaœ Tebom przeciwst<,wiły się Tessalia, Arkadia czy zgola Fókida. Dziab się tak nie dlatego, że Sparta, Ateny i Teby były słabsze teraz niż w V wieku, Sparta i Toby wzbogacily się z pewnoœciš w IV stuleciu, a Ateny w swoich dokach miały nie mniej okrętów wojennych niż kiedykolwiek przedtem. Powodem było raczej to, że inne państwa greckie staly się silniejsze. `'V V wieku demokracja i dobrobyt Aten i Syrakuz stanowily zjawiska nie!llai unikalne. W IV wieku przewrót społeczny i gospodarczy postawił w jednym z nimi rzędzie większoœć państw greckich i sycylijskich. "Okrętv,°ojenne, liczba Ludzi, dochody pieniężne, obfitoœć ogólnego wyposażenia r gig ~pułe~cz.nF~ : gospodarcze tło zametu w Grecji i mszvstko inne, co jest prubieżem siły mi<~sla-państ~-.r." - xm. ~Ť-a I7c~.~zo- stenes w r. 341 porównujšc swoje pokolenie z tym, które żyło z,>wego handlu i gospodarki pieniciżnej, takie ja'.~ traktaty i ;~~°zedsta~~~icielstwa handlowe, układy monetarne, przywileje handlo~~e i~ani~i, a.,~bit:wż, ubezpieczenia morskie, zastawy; hipoteki itd. Wymiany towi~~ów. nies:,:;1ników i żolnierzy najemnych odbyvała się teraz nta c>bzarwe od Hi,~~panii po Iran, od pólnocnych wvhrze%y Morza Czarnego do Cyreiy,=. a przez re`~twv~op grecki przechodzil2. niby pomostem centralnvYn. Persja intezw~so~~~ałac się politycznš syt;uac;jy ~;~ Grecji bynajmniej nie r. i~r~;=.'cd ~~- u'.'uuistvcznych. Pokój w Grecji przyœpieszył przepływ mi~dz~-1_c~,itvrc:ntalnej ~~~ymiany, a dotyczyło to zwłaszcza żołnierzy najemnych. ~i~ :'y~ch co n~~.,jmnie,j 50 000 znajdowało się na służbie perskiej m latach 3 ~;;-3 œ!l. IW .pc:,~ zbijali wielkie fortuny. Zysl~i handlowe dochodzily do 3(1°'f. :,a ładunkach przewożonych na Krym, a normalna stopa procentom-a od pc~:syczek ~e;~nosiła I?°/o. Grecy, którzy zrobii,i majštek za gi°anicami jako najemnice lab kuly~, powróciwszy do dozna t,~zbogaoali własnš ojcz~-znc~. 1>°.-ł t,~ i.st,tnie wiek potencjalnej obfitoœci (aphthonia). Dobt~obyt takiego mnle~o państw-jak i\2ega.ra, o polożeniu dogodnym do handlu morskic~~fc~ i ',rdomˇeg~,. sta sil v~prost przysłowio~.~~y dlatego tylko, że zachowalo ~c~no neuiralnoœć.v~ kultura również rozprzestrzLnila się szeroko. Sztuk; Eur~~pidesa po do bały się na Sycylii, swoje Bachantki wystawił on w Macedoni:~, a po œmie~c poety jego tragedie cieszyly sil popularnoœciš wszc~dzie 'aru. Ldzie żv Grecy. Dawniej filozofowie i sofiœci zjeżdżali głównie do Aten. gdzie spo tykały się ze sobš postępo~~~e idee. W IV wieku wędrowali ;~o calym œw-i cie greckim i nie brakło ich iv żadnym mieœcie Pelopol:e~u. Noz°,°e poglšd rozpowszechniały się zarówno dzięki sofistom, jak i dziki handleť~~i ksia' kš, tak że rozwijaxa się stopniowo coraz bardziej jednolita kult;zra. Gosp darka pieniężna przyn.iosla ze sobš attyckie prawo handlo~~>e, attycki alf bet (pr°zejęty przez Aten~r z lVIiłetu w r. 403), wreszcie aTtwcki dialekt lit Społeczne i hospodarcze tlo zamę?u w- Grecji 609 cacki. W pi.;:nach ateńskiebo wygnańca. Ksenofonta. i arkadyjskiego dowódcy najemników, Eneasza Taktyka, pojawiajš się po raz pien°wszy pewne modyfikacje attyckiego dialektu literackiego, które zwiastujš już pr°zyszlš lingu~ fran,ccc, język "powszechny" (koi~ae) mówišcego po grecku œwirnia. Centrum tego szybkiego rozkwitu dostatku i kultury stanowiły Ateny. Ic.z ~.vplyw, jak ! ~,~ˇier°dził w r. 3u0 Isokrates, b~:l tah pot~żny, że "nazwa IIelien -~~~skazuje już nie na krew. ale na sposóa myœlenia i nad<~jemy jš tT~~m. !aórych lšczv- z nami raczej kultura niż wspólne pochodzenie". V~'~ tym czasie zewnętrzny ksztalt miast greckich uległ wi~kszemu znor- :nalizowaniu. Kiedy Eneasz pisal swoje dzieło O obro7tie umucnionvjc;z pozycji (około ~~. 357/35G), każde miasto œredniej wiell~oœci mialo jur teW,~. cent: um ud:n:_:istracyjne oraz otwarte przestrzenie na stadion i gimnazion; było chror.;~~ne pięknymi masywnymi murami. a ruzpla~nowane barGZo r dla innych stanowiła a,sora ateńska. Po wojnach persl~ich uleJł~z ona :stopniowej przebudowie. Około r. 3a0, spoglšdajšc w dui ^.l HeĘcZjste;;~°nu. widziaxo 'się przed sn_bš (patrz rys. 15): Strategejon clla _!rategówT. Ti;oios dla prytanów, Buleuterion,gdzie odbywały sil posiecizenia Rady-. i stane Buleuterion używar_e na a~°chimum; za nimi posagi hema~:Gw-e_~:~>: ~: mci~~,~ na wysokiej p:;dstawie. ,dnie wywie:~zanc~ publiczne ~'owic~:;-rczcw_,.__.; n~i le~ˇo œ~~- ištynie i~Tiebiau:;k:ej Afroclut~~ i prz ~-bytek, ˇar ktu~wm czczono Demosa i Charyty; nastcipnie œwištynia Apollona zwanegc~ ''~mo~:~. ~acrona attyckich fratrii. a naprzeciwko po::šgu Zeu~,a ~t~;išce:o na c'.:a";1~.-m piedestale cłługa stoa. ~:_lzie u-.°z.~duw,zl wc!lc>>nt-basil:~us i zas aci~:l Fokejczyka należalo przed wojnš œwiętš aż tysišc niewolników. a jedcyn z metojków zbudował na Z~~łasny koszt rynek vv Eginie.'~1 Ta i'ala dobrobytu spowodowała na pewno wzrost liczby niewolnikc>w nlnicy w większoœci państw pracowali obok ludzi wolnych w r ze mioœle. w biurach, jako obsługa xodzi czy żniwiarze oczyszczajšcy ziarno i`die było wielkich zakładć~w przemysłowych, ale warsztaty zatrudniały nie biedy ,po 50 lub 60 pracownikcSw, np. przy wyrobie noży lub lóżek. Za z~.vycza,j wrlnœciciel sam zatrudniał niewolników albo też wynajmov~~ał ich innym otrzymujšc wówczas częœć zysków (apophora). W rezultacie zarobki wynajmujšcych swš pracę obywateli, konkurujšce z płacš niewolników, utr- rymywały się na niskim poziomie i zaledwie nadšżały za wzrastajšcš cenš chleba. Jednoczeœnie spadal popyt na najemnš pracę obywateli w mia~ę. jak coraz więcej spoœród posiadaczy miało wxasnych niewolników. Z punktu widzenia pozycji społecznej praca fizyczna (vanauson ergon) zacz;, nała uchodzić wœród obywateli coraz bardziej za poniżajšcš. Nie rzuca się to tak wyrażnie w oczy w V wieku, ale w drugiej połowie IV wieku, ..najlepsze państwo - pwviadn Arystoteles - nic pozwoli swoim obywatelr;m pracować fizycznie, gd~~ż na ogół fizycznš pracę wykonujš dziœ tylko ~i<~wolnicy cudzoziemcy". Tak wxaœnie bylo w Tebach. W życiu polityczny m ubogi obywatel miał zapewnione prawa pod warunkiem. że panował ustrój demokratyczny i państwo dawako mu wynagrodzenie za pełnienie ubuwišzlˇ:~;w politycznych. Dlatego biedniejsi obywatele w Atenach walczyli z ;cickle Ť demokrację, a często również wyst~powali w obronie zaczepnej ;m~lityhi zagranicznej.'~'~ i Na rzadko aaludnionym kontynencie taki stan rzeczy miałby mniej powaŸne konsekwencje. Miasta--pW stora w Grecji byly jednak znacznie bardriej zatlcaczone niż państwa narodowe w dzisiejszej Europie. Półwysep c;erpiał na nadmim ludn;>œci częœciowo wskutek przyrostu naturalnego, ~ c-.>czœciowo zaœ - importu niewolnikc>w. F'lius, na pewno przypadek krańcowy, posiadalo w IV wieku pi~ciokrotnie więcej hoplitów niż w r. 479. Wzrastajšcej liczby ludnoœci nie była w stanie wchłonšć wieœ. chociaż uprawę roli prowadzono w IV wieku intensywniej i bardziej fachowo niż kiedykolwiek przedtem; ludnoœć ta skupiala się zatem w miastach, gdzie żucie polityczne miało wyższš temperatur. Stare miasta się rozrastały (w Atenach, na przykład, mieszkala okolu r. 330 prawie połowa wszystkich obywateli, podczas gdy sto lat wczeœniej niewiele więcej niż jedna trzeci ), a nowe powstawały w Arkadii, Messe~nii, Tessalii i na Sycylii. I tak jednak istniax znaczny nadmiar obywateli, którzy zbiednieli nie znajdujšc Społeczne i gospodarcze tło zamętu w Grecji 615 stałego zatrudnienia i wyruszali wraz z rodzinami na włóczęgę w poszukiwaniu œrodków utrzymania. .,Łatwiej jest - stwierdzi) bez zbytniej przesady Isokrates w r. 356 - zebrać większš i lepszš armię wœród ludnzbudowal się szybko, gdyż chronił handel i zapewniał wolnoœć od przeœladowań politycznych.'~'h Tak więc miasto-państwo jako jednostka polityczna nie było już samo- wystarczalne. Przestało narzucać wewnętrznš lojalnoœć bardziej oœv; ~~unym obywatelom, nie potrafiło zjednoczyć społeczeństwa i nie zabezpicczało pomyœlnoœci gospodarczej. Te niedocišgnięcia stanowixy przyczyny zarówno konfliktów w lonie państwa, jak i wojen zewnętrznych. Dionizjo~ znalazl chwilowe rozwišzanie lšczšc kilka miast-paristw w jedno państ~m nadrzędne, Jazon uczynił to samo wskrzeszajšc urzšd tagosa, Megara zaœ zazchowujšc neutralnoœć w czasie, gdy inni próbowali pod plaszczykien: koalicji przetartej œcieżki imperializmu. Jednakże żadne państwo ani żadna grupa państw nie zapewniły œwiatu greckiemu trwalej stabilizacji, a w r. 354 tak imperium Dioniz,josa, jak i Zwišzek Ateński czy koalicje, beocka, wszystko chyliło się już do upadku. Ateny cišgle jeszcze przodowaly w życiu kulturalnym Hellady cicszyc się wyjštkowš jak na owe czasy stabilizacjš. Pozycję miały korzystnie,jszat niż jakiekolwiek inne państwo greckie, ponieważ w okresie pokoju byl5oœrodkiem greckiego handlu, a nawet, można by rzec, handlu œwiatoweg,~. Frzez cale stulecia wzrastała stale iloœć towarów przechodzšcych przez Pireus, z czego niemałš częœć stanowił tranvyt. Jesteœmy w stanie z grubsza okreœlić liczbę obywateli ateńskich. W okresie dobrobytu, jak np. w l~ztach 370-365, do najwyższej klasy majštkowej zaliczano mniej więcyj 1200 ludzi, w klasie hoplitów było około 15 000 i pewno 30 000 w klasie fotów, w s-armie więc dornslych obywateli mężczyzn blisko 40 000. ~~1 ruku 394 liczba ta wynosila "ponad 30 000", a w r. 3?2 - okolo 31 000; spadek taki spowodowaly straty wojenne oraz emigracja. Wraz z sytuac,jy gospodarczš zmieniala się struktura spoleczeństwa. W latach 365-35 7 , kiedy zakladano kleruchie, zamożniejsze klasy przewyższały zapewne liczebnie fotów. W innych czasach stosunek ten k:~ztaltowal się odmiennie. hównież liczba metojków zależała w znacznej mierze od warunków ekunomicznych. Można przypuszczać, że w r. 360 byto ich 8000. Musieli on płacić podatki, wœród nich oplatę za pozwolenie zamieszkania, a pocišgano ich także do służby w wojsku. Na ogół mieli się oni dobrze, niektórzy byli 67G Społeczne i gospodarcze tło zamętu w Grecj: bardzo bogaci, a na bogactwo to skladali się również niewolnicy. Istniej rozL:eżnoœci co do oceny liczby niewolników ókoło r. 360. Było ich praw ciopociobnie nie mniej niż 200 000. co daje mniej więcej jednego niewolnik na każc~c;;o człowieka wolnego. Przybliżona bowiem liczba całej Iudnoœc obywatelskiej, wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci musiała wynosić jakic 1G0 000, metojków około 24 000, do czego trzeba dodać kilka tysięcy czy sowo przebywajšcych w Aten ach cudzoziemców. W sumie było zater w Ateńach ludnoœci około 400 000, podczas gdy Diodor podaje dla Akrag w r. -łOG liczbo 200 OOO.ir° W czasach pokoju Ateny' czerpały doćhody z handlu i zwišzanych z nir tran,.- akcji. Pobierały one dwuprocentowy podatek od wartoœci za ladunl przech~~dzšce przez Pireus, dwuprocentowy :podatek od nabycia w Atty c~- ~~Maty portowe i celne oraz podatki od metojków, niewolników i prc stytu'.-ek. Do skarbu wplywały także czynsze z posiadłoœci państv,;owycl w tym 4°/o wartoœci srelara wydobywanego w Laurion, jak również wsze kiego rodzaju grzywny nakładane przez sšdy ateńskie i konfiskaty dc konywane na mocy ich wyroków. Póki trwał pokój, dochody te były wic cej niż wystarczajšce i nie œcišgano też od obywateli żadnych podatkó~ bezpoœrednich. Biedy w r. 355 Ksenofont doradzał Ateńczykom, jak ma popr~z~,vić swš sytuację, proponował takie same œrodki. Zalecał mianow e:e pr°zycišgnšć liczniejszych jeszcze metojków, cudzoziemców i kapit nóvT okrętów, budować więcej państw owych domów mieszkalnych i ek ploatować na szerszš skalę kopalnie zahtrpiwszy po trzech niewolnikó na każdego obywatela, tzn. około 120 000 niewolników, którzy następ mieli być wynajmowani do pracy w kopalniach. Mówił on słusznie, Aten° mogłyby w znacznym stopniu ulżyć swym zbiedniałym obywa lom. odbudować doki, mury i œwištynie oraz zgromadzić nowe rezer~ zdyb:; tylko utrzymały pokój. Podczas wojny .sytuacja zmieniała się rac kolnie. Na trzy wyższe klasy nakładano wówczas podatek od majšt (eispR.ora) i pocišgano je do służby wojskowej ; najbogatsi wydatkowi vównież wielkie gumy służšc w konnicy lub jako trierarchowie, w chora rze przedplat na podatek itd. Jednoczeœnie wojna 'zakłóciła handel i wyst zaca metojków, tak że dochody spadał~ˇ raptownie. ,,W czasie pokoju ny z:zbw bidš zatłoczone kupcami, cudzoziemcami i metojkami, któ teraz je opuœcili" - mówił Isokrates w r. 355. Po-dezas wojny Ateny pa z obu końccaw œwiece swich finansowi, dlatego też traciły zvó~-czas nišdze -równie szybko, jak szybko odzyskiwały je w pokoju.''° Teci nie płacili nic ani w czasie wojny, ani w czasie pokoju, otrzy wali zaœ żołd jako wioœlarze ~ve .flocie, toteż idšc na wojnę nie pon żadn,-~ ch strat finansowych, a odbudowa imperium, dajšc im możli zostania kleruchami, mogłaby zapewnić awans do klasy hoplitó~~ˇ. W mokLacji .stanowili oni zazwyczaj większoœć, nic więc dziwnego, że Społeczne i gospodarcze tło zaanętu w Grecji fii7 uradzenie Ludowe tak często głosowało za wojnš i starało sicŸ przekszt_~icie Zwišzek Ateński w imperium. W roku 415 "cały tłum i żolnierze p,~łali żšdzš wojaczki wiedzšc, że od razu dostanš żołd, a ponadto przysu~~~rzœrednio lud na Zgromadzeniu. Już przed r. 355 wprowadzono jednak u~>wy procedurę, aby zachować zasadę precedensu w prawie. Na życzenie Z~romadzenia wyznaczon~c~ teraz z helim 1001 tzw. nomotetów {nomothˇ~tai~. którzy mieli zbadać wszystkie dawne i aktualne prawa i poczynić zmu.~ zgodne z rezultatem ,swoich badań. W ten sposób lud raz jeszcze olˇ::.r~l się Ÿródłem i sędziš prawa.l'= Władzę wykonawczš systematycznie osłabiano. Rada straciła prawo l~zrania œmierciš, sšdzenia spraw o ,.zdradę" i odrzucania kandydatów n.~ urzędy na podstawie przeprowadzonego przez siebie badania. Ost~'.~ie słowo należało tu do Zgromadzenia lub do helim. Przekazano też 7,w,smadzeniu niektóre uprawnienia Rady, dotyczšce x~okowari ć;~i~lo_rn~,' nych i zarzšdu finansami państwa. Wyżsi urzędnicy budzili na ogói ~udejrzliwoœć ludu i niejeden z nich zostw. Sława polityczna była bardzo niebezpieczna dla każdego wyższego urzędnika, a nawet dla członka Rady. Milczšce zaxożenie, że lud nigdy się nie myli, oznaczało, że polityka jego musi być zawsze słuszna, a za wszelkie niepowodzenia ponoszš odpowiedzialnoœć wykonawcy.l'3 "Lud sam siebie zrabił panem wszystkiego - pisze Ar~Tstoteles i wszystkim zarzšdza przez uchwały Zgromadzenia i wyroki sšdów, w któr ych ma gxos rozstrzygajšcy." Przy takich bezpoœrednich rzšdach ludu fundamentalne znaczenie miało kierownictwo polityczne. Podczas gdy Pen~~kl-es był w jednej osobie strategiem, finansistš i mówcš, jego następcy rzadko wykazywali takš wszechstronnoœć. Strategami zostawali najczęœciej zawodowcy, którzy służyli za granicami jako dowódcy najemników, jeœli utracili popularnoœć czy zajęcie w ojczyŸnie. Również finansiœci byli teraz fachowcami w -aziedzinie. której zna- czenie w rzšdzeniu państwem stale wzrastało, a kilku z nich zdobyło sobie sławę dobrych mówców. Mówcy specjalizowali się w umiejętnoœci przekonywania na Zgromadzeniu i w sšdach ludu, by przyjšł ich punkt widzenia. Najmniej skrupulów mieli wœród nich sofiœci polityczni, zdolni dowieœć, że białe ;jest czarne, i gotowi do sprzedawania swej sztuki każdemu patronowi: usługi ich wy najmowali nienaz wodzowie żołnierzy najemnych, obce państwa, różni przedsiębiorcy. dowódcy konnicy itp. Ci nawet, którzy pragnęli uważać się za mężów s;-aru, musieli najpierw wysług iwać się zachciankom ludu, by uzy strać jakiekolwiek wpływy. Jeœli nie piastowali urzędu w admin~stnacji państwov.>ej, nielatwc> było wytoczyć im proces, choc:by występowali jako rzecz~;icy polityki zbrodniczej. Winowajców klęski szukano wœród tych, którzy v~pnowadzili ich politykę w życie."4 .,Bšdż pewny - mówi jedna z postaci Arystofanesa do boga bogactwa i:c ty jeden przyczynš wszy-stkie;o tylko jesteœ, wszelkich i klęsk. i powccizeń. Nawet na wojnie zaw.>ze ci muszš zwyciężyć. którzy same o ciebie po swej stx~rmie majš." Pienišdze oznaczaly najemnikciw, a wszystkie pań:=,twa, nawet Sparta, używały ich, by zasl:špić ~~oj:ska obywatelskie lub też u:~upełnić je w działaniach wc3jennych. Ateny zacišgały ich bardzo wielu: miewały w sweej słu~bie siedmiu- i oœrnmty:~ięczne armie najemne, a tyl'ˇ:o vv czasie ~-vojny sprzymiei~zcńców~ cvypłacily im 1000 talentów żołdu. Hoplici ateńscy walczyli chętnie tylko na bliakich terenach, a pod względem wyszkolenia i dyscypliny nie dorównywali najemnikom. Utrzymanie jazdy. mimo że ;lużyli w niej Ateńczycy, którzy sami dostarczali wierzchowców. i~c~s-r,towało państwo 40 talentów rocznie. Znaczna cz ęœć dochodów szla nr Cor;yfikacje, doki, arsenały i uzbrojenie. Każdego roku budowano prawdo 7~Wobnic ncwve c>kuęty. Poza tym wzrosty płace państwowe. Za udzia w Zgromadzeniu obywatele otrzymywali na poczštku stulecia po I obolu a w dru gie,j poło~~~ie wieku po 6 oboli za Zgromadzenie zwykłe i po 9 obol ;:a tzv-. głc>wne. Sędziowie, których zatrudniano c?~; ~,ciej niż dawnie.), byl Społeczne i gospodarcze tło zamqtu w Grecji 61~ł również oplacani przez państwo, a każdemu z urzędników przysługiwało niewielkie wynagrodzenie. Zamknięcie helim w r. 355 i ponownie w z'. 34~~ było oznakš wyczerpania finansowego.l;:~ Od roku 403 ustrój uległ pewnym innym jeszcze modyfikacjom. Po rai pierwszy, być może, w r. 378/377, wybrano przez losowanie dziewi4ciu tzv~. proedrów (proectroi), pu jednym z każdej fyli, z wyjštkiem t;e,j, któ~.c~. właœnie pełniła prytanip. Mieli oni przewodniczyć jako prezydium na posiedzeniach Zgromadzenia i Rady; zapewne c>d r. 366/365 wyznaczono rciwnież losem na okres roku sekretarza (grc~rnmateus) prytanii docaatkowo dc> sekretarza Rady powcaływanet;o co miesišc. Zmiany te miały nic~wštpiiw;._~ na celu usprawnienie administracji. Naidonioœlejsze byly inncm.:cje wˇ iinnnsach, Należało tu wprowadzenie symmorii slużšcycil przy ~,ci;~san:u p,~datku majštkowego, a póŸniej także przy trierarchii. uraz kole;W m ko:nisarzy Flot~ˇ. Koordyn~:cja spraw finansowych naieżałn do Rody aż W r. 35*. kiedy to zarzšdcy funduszu widowiskowego (fo if?eoril,f3az.) zcr,;tal; upu~~użnien2 do nadzoru nad wyd~akami także innych wvdzialciw sk,zrbu. Rozdawnictwo pieni<Ÿdzy, rnajšcc~ na celu umożliwienie najbiednic.,j;zvm udzialu w uroczystoœciach i funkcjach państwow~~cl-i, stanowiło istr~tn~t~ !'c~rm-; pr~- rnc~cv dla ul:~ogich v~ V wieku i odegrało v~,~ażnš role w ciqżkich cˇr_usuch IV wieku. Prawdopodobnie w r. 353 utwc>rżono odrębny landus.z widc~x~i- slcc:wy rnujšcy dostarczać regularnie picn:~clzy i wówczas też pnwołanu jct;:3 zarzšdców. Wybierani przez lud na okres czteroletni, od jednych Yanat~~najów do następnych, kcmisauze ci stanowili u~yj~°~~go wszelkie nadwyżki lochu lóvoprze.u.~zywano odtyd na 1'un_lusz widowi ~cowv. Dziki tem; brawu bic;i- nici:~i ob~ watele byli teraz rnate~ialnic zantcrt~~~ownni w utrzymtwiu pc~-kuju: jeœliby bow-iem :tleny w~szcz4ł:~ p,>v~~nżniejszš wc>iny. :~nci~,y,iki 11. musiałyby iœć nic na fundusz widowiskowy, ale wo;;sk namucie oszczpdnoœci finansowe we w:,z~ˇstkich dzied_~ir~ach ż:~~:ia państwoŤ~egc. Na przygotowania wojenne szły pien;šdze przc,~naczunc przez Zgromadzenie w jego wlasnym budżecie na fundusz wejskuwy. Pmiwo io działaLlc~ po pz'ostu jak hamulec wobec możliwoœci wojny. E~ hamulec ten 620 Społeczne i gospodarcze tło zamętu w Grecji niełatwo było usunšć. Ktoœ bowiem musiał postawić wniosek, by Zgromadzenie wyznaczylo nomotetów do zbadania owego prawa, podobnie jak badali inne przepisy w ustawodawstwie. I w tym też kryło się niebezpieczeństwo. W chwili, gdy zaszłaby potrzeba wszczęcia wojny, nienaruszalne praŤ-o do korzyœci płynšcych z pokoju ~mogloby się okazać nazbyt silne.l" A;eńskš demokrację tego okresu krytykowalisurowo jako przykład demokwcji skrajnej wszyscy ci, którzy sami woleli demokrację bardziej um;i:kowanš lub zgoła ustrój typu niedemokratycznego. Spadkobiercami Tukidydesa i Arystofanesa byli Platon, Isokrates, Ksenofont, Teopomp i Arystoteles; potępiali oni nierozsšdek Zgromadzenia czy heliai, tak xatwo poadajšcych się lalyskotliwej retoryce i pokusom panowania nad innymi. ile :.piasto bogini Atcny miało wiele cech pięknych. Zapewniało ono swoim obywatelom v, ~~lnoœć politycznš, wolnoœć slo~wa i wyksztalcenia, równoœć wobec prawa i w interesach. Żywilo swoich ubogich i dawało im poczucie ,vłasruej godnoœci. Humanitarnie, w sposób okreœlany przez Greków słowem plzilanth7~opia (przyjaŸń dla człowieka), ułożyło życie codzienne r~e?u;;ków i niewolników, których dopuszczano do wielu form kultu rodzinnego i państwowego przyznajšc im również ochronę prawa. Przewodzilo œw:a~tu w życiu kulturalnym, w handlu i gospodarce pieniężnej. Mechanizm demokracji ateń~hiej wykazywał wiele czynników sprzyjajšcych umiarkowaniu. Członkowie Rady i sędziowie musieli mieć powyżej lat trzydziestu. W normalny ch czasach większoœć z nich rekrutowała .się z ~~lasy hoplitów, gdyż wynagrodzenie za sprawowanie urzędu nie było wy starczajšce, bv przycišgnšć liczniejszych członków klasy tetów, w Zgromadzeniu zaœ udział brali przede wszystkim ci, którzy mieli wolny czas, a więc i œrodki po temu. JedT,wie ~~ okresach depresji finansowej wœród sędziów przeważali ubodzy'ˇ^, i tylko w krytycznych chwilach najbiedniejsi przychodzili na Zgromad~enie w liczbie dostatecznej, by zapewnić sobie glos decydujšcy. Odzieazic .cne doœwiad;~zenie wielu pokoleń, a wraz z nim œcisłe zasady proceduiwine pozwoliły' Ateńczykom prowadzić swoje sprawy w sposób, który takie w IV wieku cišgle jeszcze slużył za wzór innym państwom. Księga szósta WZROST I EKSPANSJA MACEDONII ROZDZIAŁ 1 MACEDONIA ZDOBYWA MIEJSCE W ŒWIECIE GRECKIM 1. ODBUDOW A PAŃSTWA MACEDOŃSKIEGO G eograficznie Macedonia dzieli się na tlvvie częœci. Dolna Macedonia obejmuje równinę nadmorskš, przez którš dwie wielkie rzeki, Aksios i Haliakmóri~~plynš ku Zatoce Thermajskiej. Równina ta, otwarta od wschodu, otoczona jest z pozostałych .stron wzniesieniami. Za nimi leżš rozległe płaskowzgórza górnej Macedonii, te również zamknięte wysokimi pasmami górskimi ze wszystkich stron prócz od wschodu. Przez góry prowadzš tylko nieliczne przejœcia: dolina Tempe między Olimpem a Os;,š i przcł4cz p<>d Ołoosson między Olimpem a górami Pindus; dwie przeł~cze wiodšca z okręgów Orestis i Lynkestis przez główne pasmo BałkancSw do Illirii; przcłc~cz mi4dzv pasmem Bałkanów a górš Paikon i druga między Paikon a ~ 1()G 000. Z dolnej Macedonii rozchodzš się cztery drogi lšdowe. Jedna dšży ku południowi przez dolinę Tempe i łšczy się z głównym szlakiem biegnšcy m ~.~~ kierunku istmu i Peloponezu. Ku pólnocy dolinš rzeki Aksic,s idzie się do dorzecza œrodkowego Dunaju. Od strony zachodniej szczerba w paœmie Balkanciw w Lynkest~a otwiera drogę do Illirii i nad brzeg Adr;utvku, g;l~ie leżały dwie kolonie greckie: Epidamnos i Apollonie. Od wschodu dolina między Półwyspem Ch alkidycki3n a górš Kerkine wiedzie do rzeki St.rvmon, skšd droga prowadzi dalej przez Trację aż do Bizancjum nad Bnsi'orcnu. Wszystkie najazdy szly zazwyczaj trzema ostatnimi szlakami, wychoc',ršc ~ Pajonii, Illirii lub Tracji, a kierujšc się ku dolnej Macedonii.~Greków, nie nawykłych do klimatu kontynentalnego, przycišgal raczej Półwysep Chalkidycki, a w nnniejs2ym stopniu także równina mad morska. Tak vˇ;i~c można powiedzieć o Macedonii, że stanowi ona jednš krainę geogra ;?4 iVIacedon'a zdoh~~wa miejsce w œwiecie brecl~im f';cznš ~:~ charakierze kont~rmentalnym, otoczonš wokół górami. a; zajmujšcš ~~ paœmie bałkańskim ważnš poz,~~cję strategicznš. Ludnoœć jest tu mieszana. Jęz~-k macedoński, różny od jęzcka sšsiadó~,v, u~~z~~~i:ył s:ę ~xr cza!s:e. gdy .\-Tacedc~:icvz-,-cv byli odrębnym ludem, obecnie za, wszedł iuż niemal calkns~ˇ:cie z użycia. Fizycznie sš r;ni silniejszej rudowy ni'? połuuniowi Grecy. a twarde warunki życia v~ieœniaczeto h.zb ~ˇ;órMskiego wykształciły- ~~ nich raczej surowš zaciętoœć niż lotnoœć umysłu. W .>c'~rach odnajdujemy° ,jeszcze resztki lasów dziewiczych. które były anacznic rozl.eglejs.ze vr~ˇ starożytnoœci, gdy wywożono stšd p:zecle u~szyst- kim a~noł~ i wszelkiego rodzaju drewno. Równiny ze swymi bagnami i jeziorami zapewniali- pastwiska licznym tabunom koni, stadom bi.--dla i owiec. _; nu wielkich pr~la~ciach alu~~-ialnej gleby dojrzewało dosyć zboża, by starr_zvłr> go także ima cˇlisport. Sad~~, winnice i ogrody różane pi°zyczymiły się do nazwania pieg vˇ:a,cj stolicy, V Edessy, Ogrodem Midasa. W rzece Lydias ˇ.;: umywa psic je~zeze. nieznaczne iloœci złota. a w północnej i zachodniej :\lucec'onii wydobywano niegdyœ srebro. Żeglarze starożytni najlepsze dla siebie porty znajdowali na Półwyspie Chalkidyckim. Pydna miała port, tv lt~Iethone i Therme statki zatrzymywały sil na redzie, a do Pelh, leżšce j ~'1 km w głšb lšdu. doply~~~ało się rzekš i jeziorem, które dziœ jest całkoˇ,T.~icie zamulone. W starożytnoœci 1\'Iacednnia buła zamieszkana przez ludnoœć różnego po- chodzenia. Pod koniec epoki bršzu resztki plemion greckich pozostał.- w po- Iudniw,.~~cj czr~œci kiw:;u. Zapewne w VII wieku jedno z nich; IlTa);c~do~ce, zaj~ło Ajga,j, zagarniajšc następnie nadmorskš równinę dolnej i4'Ta::;~donii, która stała sil wam-czas królestwem Makedon; potomkami jego tv;~>rcóo~% ~byMi v,ˇłaœciv~~i Macedończycy okr esu klasycznego, czczšcy bogóˇ,v greckic'ł~, ~ac:ze~c~lnie Zeusa i lle~aklesa. Inne plemiona greel~ie zmieszaly się w górne,j i~'Ucedonii z Illi~ an:i. Pajonarni i Trakami, zwłaszcza ci ostatini mieli swoje własne orgiastyczne kulty podobne do przedstawionych w- laurypi- c'osowych Bccch,antl;c~ch ~ Grec~ˇ południowi założyli miasta-państw a ra PcSłvvyˇspic: Chalkidyckim~a iak,że na wyba:~z:~żu macedońskim.ya poczštku V wieku Argeadzi; królewski ród Makedonu, zostali uznani za Hc~llenów .,:u Igrzyskach Olimpijskich,~Chociaż próba wywodzenia ich z Argon opierała się zapewne tylko na podobieństwie brzmienia, królowie uważali się sami za Greków, a ~sv~ego protoplastę upatrywali w Heraklesie; synu Zeusa. hróiewski dom z Lwnkos w górnej Macedonii głosił, że pochodzi od Bakchiadów, 'którzy zbiegli z Koryntu około r. 657; o bogactwie panujšcych tu ~ˇ,~ładców œwiadcz,a złote maski i sprzęty znalezione iv g: obach z końca ~'I wieku, odkryty-ch w Trebenishte nad jeziorem Lychnidos. Czło~~k,~wie tych rodów królewskich z pewnoœciš mówili po grecku, ale zorali takie język swego Ludu. ..macedoński'', który zawierał slowa pochodzenia wcze:~nogreckiego, był jednak niezrozumiały dla Greków epoki klasycznej. Sami Odbudovea państwa macedońskiego ('-' iVlacedończycy nie uważali się na ogół za Greków i nie byli też za u:;a: uważani pr zez sšsiadów.l Królewski dom Makedonu roœcił sobie tradycyjne prawa do zwierzcim-~~ci nad okręgami górnej Macedonii zupelnie tak samo, jak królowie sn.::vu;ńscy nad Lacedemonem.~V V stuleciu zwierzchnictwo to przypomin:l!:~ swym charakterem atosunki homeryckie, obejmowało bowiem lu%no f ~~szczególne plemiona, które mialy wlasne rody królewskie, a królom r,i lcedońskim sluŸyxy w czasie wojny jako ich nominalni poddań Sytu~l~;u 'a pozwolika jednak Tukidydesowi uznać ~o-bszary górnej i dolnej ZV'I~~~~._donii za jedno królestwo - Macedonię. J4~Iladza królewska była wł.~~l,ra. dziedzicznš z okreœlonymi prerogatywami,Mpodobnie jak w epoco herov°z nej w Grecji mykeńskiej. Byla ona dziedziczna w rodzie Argeadów, a h.c Amfipolis przeciw Atenom. ~J roku 359 uderzył na IlLix°ów i ponióslszy druzgocšcš klęskę poległ sam wraz 'z czterema tysišcami Maccdf~ńczyków. Przez takie desperackie zmiany sojuszów wladcy macedońscy uailowali zapewnić bezpieczeństwo swemu królestwu.' Odbudowa państwa macedońskiego 62'7 :,~Ta poczšbku lata r. 359 lud macedoński obrał królem Amyntasa, nieletniego syna Perdikkasa, regentem natomiast Filipa, dwudziestodwuletniego brata tegoż PerdikkšsaFilip spędził lata 36'7-364 jako zakładnik m Tebach, gdzie miał okazję poznać Epaminondasa i Pelopidasa, i zdšżył si.ę zorientować w tajnikach ówczesnej dyplomacji i sztuki wojennej. Królestwo, za które stał się teraz odpowiedzialny, zaczynało się już rozpadać. Lynkestis został utracony na rzecz Illirii. Pelagonia, sšsiedni okręg, zawarła ostatnio odrębne przymierze z Atenami, gdzie znalazł schronienie i otrzymał obywatelstwo jej władca, Menelaos, wygnany około r. 362. Lista theorodol;oi (którzy przyjmowali poselstwa wysłane do œwištyni w Epidauros) pozwala stwierdzić, że za panowania Perdikkasa następujšce miejscowoœci w Macedonii były niezależne: Pydna, Methone i Ajneja na wybrzeżu; Kalindoja w iVlygdonii (je,j przed~~tawicielem jest pewien Pau~:a- niasz) oraz Apollona i Argilos w pobliżu Amfipolis. Ów Pauzaniasz z Kalindoi to zapewne tegoż imienia pretendent do tronu m w r. 359. Pol~ieral go Be:risadea, król zachodniej Tracji. Trzej bracia przyrodni Filipa - Archelaos, Arridajos i Menelaos - mieli prawdopodobnie nevdzieję znaleŸć poparcie wœród IVIacedoxiczyków. Argajos, ktcSry w swc::m czasie pozbawił władzy Amyntasa, ojca Fillpa, miał zapewnionš przyjzyskajš jego pomoc w wojnie ze Zwišzkiem Chalkidyckim i z Amfi~o;lis.~ Nie obatviajšc się już ataku od stronymorza, i~Filip wtargnšł do Pajonii ia;~~m r. 358, odniósł wielkie zwycięstwo i narzucil swoje zwierzchnictwo tej krainie. Następnie, zwróciwszy się przeciw Illitum wspólnym wrogom ra;j~>nii i Macedonii, wkroczył do Lynkestis na czel 000 piechoty i szesciu .setek jazdy. Król Illirii, Bardylis, powolujšc się na wlasne walne zwycięstwo sprzed roku, zaofiarował teraz pokój na warunkach status quo obstawał przy utrzymaniu zdobytej uprzednio macedońskiej ziemi. Filip .o?ecydował uderzyć na armię Il'lirów liczšcš 500 konnych i 10 000 doboai~~-.,- ej piechoty, obozujšcš na otwartej równinie. Bardylis wiedzšc, że nie,,.wy-jaciel przewyższa go jazdš, uszy'kowal swojš piechotę w czworobok. i,ilp przyjšł taktykę wielkich wodzów tebańskich: osobiœcie wiódł do ataku ~~,v;.-ch najlepszych hoplitów, jednoczeœnie opóŸniajšc natarcie owego centru~n i lewego skrzydła, konnicy zaœstojšcej na sprawym skrzydle polecił zi,;erzyć na flanki i tyty nieprzyjaciela, skoro tylko nadarzy się odpowied~~iu sposobnoœć. Pierwsze szeregi jegopiechoty runęly na lewy narożnilŻ ~ ~Ť~~roboku Illirów, zgniotły i wznieciły zamieszanie na skrzydlach i tyl~~ch, gdzie ciężka jazda macedońska ruszyła cwalem do ataku. To skoordyv:Ťwane natarcie rozbiło lewš polowę czworoboku Illirów. Żolnierze rzuci:i się do ucieczki przez szerokš równinę, œcigani zaciekle przez konnicę ~~a;zim zdolali dobiec do wzgórz, padlo 7000 ludzi;~Bardylis poprosił o po- ?cr;,;. Filip zawarł go pod warunkiem, że król Illirów odda wszystkie teren~z%. po jezioro Lychnidos; póŸniej zaœ jeszcze dostał za żonę księżniczkę Iliryjskš, Audatę~Żwycięstwo to dowiodło wyższoœci zarówno jego piec:i~~t,y, jak i jazdy nad wojskami 'królów bałkańskich.' Klęska Illirii uwolniła Epir od nacisku zaborczego sšsiada, a wdzięcznoœć a_rulewskiego rodu Molossis znalazła awój wyraz w małżeństwie Filipa i_siężniczkš Olimpias, córkš Neoptolemosa, która miała zostać królow,l -;r <,omu swego męża. W tym bowiem czasie zapewne Macedończycy pozba- ~;.-.',i tronu małego Arrlyntasa i wybrali Filipa drugim tego imienia królem i`;i;;cec3onii. Wiosnš r..~f357 Filip rozpoczšł oblężenie Amfipoliœ;, Wiedział, że _~~tcnv vt~alczš już na Eubei i że w tej chwili wa'zniejszy jest'~la nich Cher- ~~orez niż Amfipolis, toteż kiedy Amfipolitańczycy zaofiarowali swoje miasia~ .:'Renom w zamian za przysłanie im silnego garnizonu, on sam zaproLo~nowal, że odda Atenom Amfipolis za odstšpienie mu Pydny, ateńskiego sprzymierzeńca na macedońskim wybrzeżu. Ateny prz,yjęly jego propo ~, c,ję i oba państwa podpisały tajny układ. Fakt, że Filip doszedł do jakiegoœ porozumienia z Atenami, odstraszał od napaœci na Macedonię Zwiš~.:1~ Chalkidycki, który obawiał się teraz, że własne jego wybrzeże może zostać zaatakowane z baz ateńskich w Potidai i Torone. Ateńczycy prze Odbudowa państŤ-a rrLacedońskiego 629 grali bitwę pod Chios i koncentrowali wszystkie swe sity do walki z bun- townikami na obszarach Hellespontu, a Filip tymczasem starał się jak najszybciej zakończyć oblężenie miasta, które oparło się tylu ateńskim strategom. Pod koniec lata, gdy stawało się widoczne, że może mu się to udać, Zwišzek Chalkidycki poprosił Ateny o pokój i zaproponował im przymierze przeciw Filipowi. W tym momencie sytuacja na wschodnich wodach Morza Egejskiego była nazbyt krytyczna, by Ateny' mogły sobie pozwolić na jakiekolwiek operacje na innym terenie. Odrzucono zatem propozycj4 Chalkidejczyków, a jesieniš tarany Filipa skruszyły mury Amfipolis. Zwycięzca ogłosił r~nfipolis niezależnym państwem, ku zdziwieniu i zadowoleniu Zwišzku Chalkidyckiego, po czym amfipolitańska demokracja wygnala wszystkich najwybitniejszych przyjaciół Aten Filip natychmiast zaatakował~ Pydńę, gdzie stronnictwo promacedońskie otworzylo bramy i poddalo mu miasto. Tym samym zerwany zostal tajny ukxad, Ateny zaœ straciłrównież to, czym próbowaxy kupić sobie Filipa. Wypowiedziały mu l:eraz wojny. Ręce miały jednak skrepowane wojnš sprzymierzeńców, a Filip podjšł rokowania zmierzajšce do zawarcia sojuszu ze Zwišzkiem Chalkidyckim, obecnie najpoważniejszš potęgš w północno- zachodniej częœci Morza l~gejskiego.s W zimie r. 357/356, w czasie trwania układów ze Zwišzkiem Chalkidyckim, Aleuadzi z Larisy zwrócili się do króla Macedonii o pomoc przeciw synom Aleksandra, którzy po œmierci ojca panowali teraz w Feraj. Filip chętnie wystšpił jako obrońca wolnoœci przed tyraniš. Posłax pomoc wystarczajšcš. by zaskarbić sobie wdzięcznoœć Larisy, gdzie poœlubił tessalskš clam~, Filinne~, i nawišzal bliskš przyjaŸu z Kineasem, przemawiajšcym w in.ieniLi Larisejczyków. Korzyœć Filipa oznaczala stuatc~ Aten, które były dotychczas sprzymierzeńcem Zwišzku Tessalskiego, ale na wiosnę r. 35f Tebv ujęty ster spraw w .swoje ręce i pocišgnęły za sobš calš Tessali~ doprov~-aciziwszy na Radzie Amfiktionii do wydania wyroku na Fokidę.`' Rozwišzany przez Spartę w r. 379 Zwišzek Chalkidycki zdšży: już odzyskać siły': W czasie, gdy Ateny byty jeszcze u szczytu potęgi, potrafił on utrzymać ~ niezależnoœć Amfipolis, a stracił jedynie Poddaję i Torone, W oka esie powtarzajšcych się wcišż atakó~~ ateńskich na Amfipolis miasta Zwiš~icu osišgnęły ~~ielki dobrobyt, gdyż przez nie przepływał niemal cały eksport z Macedonii, Pajanii, a także zachodniej Tracji. Wojska Zwišzku według powszechnej opinii dorównywały armii macedońskiej (miał on bowiem 1000 konnicy i 10 000 hoplitów), a jego okręty przy wsparciu ateńskim mogly zablokować Zatokę Thermajskš. Byl on w stanie zebrać na zapleczu sprzymierzeńców przeciw Filipowi. uderzyć z nagxa na jego stolicę i zamk~,.šć drogi wiodšce przez A-nthemus do Amfipolis/ W zimie r. 357 zarW vno Fi!ip, jak i Ateńczycy zabiegali o przymierze ze ~~wišzkiem Chalkidw'-,.m. 1'.~nie~~:aż gra szła teraz o przyszłoœć Macedonii. Filip zaofiaro 630 Macedonia zdobywa miejsce w œwiecie breckim wał Zwišzkowi 'bogate tereny Anthemus i obiecał pomoc 'przy wyzwalaniu Potidai spod władzy Aten. Przymierze obronne zawarte ~a_ tych właœnie warunkach pomiędzy Macedoniš a Zwišzkiem Chalkidyckim~zyskało bło- goslawieństwo Apollona, który przepowiedział, że przyniesie ono korzyœci obu stronom. Kamienne tablice z kopiami tego układu umieszczono w Delfach, w œwištyni Artemidy w Olincie i w œwištyni Zeusa Olimpijskiego w Dion. Macedonia i Zwišzek były teraz formalnie w stanie wojny z Atenami. Tekst przymierza zawierał zatem klauzulę zobowišzujšcš obie strony do niepodejmowania odrębnych rokowań. Zabezpieczony tym sojuszem. wiosnš r~356 Filip zajšł Poddaję, pozwolił Ateńczykom odejœć bez żadnegf> okupu, a samo miasto oddał Zwišzkowi ChalkidyckiemuAteny wysłały' na odsiecz Potidai wojska, które przybyty zapóŸno, następnie zaœ :~acręły organizować koalicję na zapleczu w celu zaatakowania Macedonii.'° Załagodziwszy stosunki ze Zwišzkiem Chalkidyckim rnlem Pajonii. i Grabosem, królem Illirii, w lipcu r. 356 przystšpił do przymierza z Ai:enami zamierzajšc pokonać Filipa i wydrzeć mu zarówno Krenides, jak i inne znic,jscowoœci. Jednakże Ateny byty w tyn czasie zaj4te ;rom,~.dzeniem sił przed katastrofalnš bitwš morskš pod Lmbatami. Pozbawieni ich pomocy, jak również wsparcia ze strony Zwiyzku Chalkiclyckic~~~~ t,wcl l~rólovrie, każdy z osobna, ulegli Macedończykom. W sierpniu r. 3:i(> Filip dostax ;jednego dnia trzy pomyœlne wiadomoœci: jego wódz, Par meni~>n. w~zbu Iliirów. Olimpias u~ odziła mu syna Aleksandra, a koń króle~,~:;ki my"1 al wyœcig na Igrzyskach Olimpijskich. Ketriporis również zostal uzależniony cd iVllo :'. 360 opluty portowe za sumę 40 talentów. Zajęcie Pydny i Met:~on~~ usi.mcŸło z wybrzeża macedońskiego ostatnich już handlo~~ych poœredników. Sojusz macedońsko-chalkidycki przyniósł wielkie korzyœci obu stronom przyœpieszajšc zarazem rozwój górnej lVlacedonii. Przede wszy:;-Lkim kopalnie w gó:ach Pangajon wkrótce dostarcz;eoc nie Tnieli :v~tpliwoœci, że .skoro tylko œniegi stopniejš w górach, uda im się dobić bez trudu Fokidę przy pomocy pozostałych na miejscu wojs::. Wiosnš r. 353 Pammenes idšcy ku Azjispotkał Filipa w trackiej Maronei, gdzie król wschodniej Tracji, Kersebleptes, znajdował się niby między młotem a kowadlem, między Filipem a Atenami. Pammenes doprow<~dził ~~ó~,vczas do zawarcia paktu nieagresji przez Filipa i Kersebleptesa, przez co utwierdził przyjaŸń macedońsko-tebańskš, a jednoczeœnie zabezpieczył sobie przejœcie przez Trację do Azji. Wkrótce potem Ateny zawarły przymierze z Amadokosem, królem œrodkowej Tracji.r~ ~V(~'iosna r. 353 przyniosła Beotom rozczarowanie. Zabijajšc wszystkich ;eńców wziętych w wojnie œwiętej doprowadzili oni do rozpaczy Fokejczyków-. Zjednoczyli się oni teraz pod zdolnym przywódcš Onomarchosem. który za cišgnšl -,więcej najemników, zasilil pieniędzmi przyjaciół w inn~;cr pańs! wadu i zapr osił wszystkie państurx życzliwe, by przysłały swoich przec'",ta~-icieli do Delf jako "nadzorców budowy œwištyni" (~accopoioż). Ateny, Lo!Lryda, Megara, E~pidauros, Sparta, Korynt i Fokida dostarczyły funduszy na odbudowę œwištyni, która zostzxła zburzona w latach 373-37'?. Udział ich miał u%iększe znaczenie polityczne niż praktyczne, ale Onomorchos poiadal doœć wojska, by przez zdobycie Thronion i zagrożenie Amfis-sie zmusić do Lilegxoœci Wschodniš i Zachodniš Lokrydę, założyć nd Teb Fthiockich, gdzie ~zaskoczyl armię Onomarchosa niedalcko wybrzeża. Zanim flota ateńska zdšżyła wysadzić na lšd swoje wojska, Filip uderzył na Fokejczykówj Skoro tylko starły się szeregi hoplitów, jazda tessalska i macedońska zaatakowałaskrzydła nieprzyjaciela i zepchnęla je ku morzu, gdzie wielu żołnierzy zrzuciwszy zbroje uciekło wpław na okręty ateńskie. Z .armii fokejs'kiej ponad 6000 ludzi padło na polu bitwy, a 3000 wzięto do niewoli. Zgodnie z precedensem ustanowionym przez Grek<>w bioršcych udział w wojnie œwiętej wszystkich jeńców stracomc> wieszajšc ich lub topišc; .a zwycięscy SVIacedończycy i Tessalowie, uwieńczeni lauuem, złożyli dzięki Apollonowi, delfickiemu bogu.' ~' Bezpoœrednim rezultatem bitwy na Polu Krokusowym, jak jš nazwano, była kapitulacja Feraj i innych miast, z których pozwolono odejœć bezpiećżnie tyranom razem z ićh 2000 najemników. Następnie Filip dopomógł Zv,-išzkowi Tessalskiemu zaprowadzić u siebie ~porzšdel~. Farkadon i Trik'ka, Filip w Tessalii i Tr.acji 635 które były w wojnie ze swymi sšsiadami, zostały pokonane, pierwsze zaœ z nich zburzono. Spacyfikowano zachodniš równinę Tessalii, a Gomfoj, skšd wiodła droga do Zatoki Ambrakijskiej, być może właœnie teraz albo nieco póŸniej otrzymalo macedańs'kich osadników i nowš nazwę Filippoj (Filippi). Filip zdobyl również parę twierdz w Perrajbii i Magnezji, co zapewnilo mu lepszš 'kontrolę nad przełęczš pod Oloosson i nad Tempe, ot°az -pozostawił nieco wojska w Pagasaj, by zabezpieczyć wolnoœć Feruj. Zwišzek Tessal~ki uznax go naczelnym wodzem swoich sił zbrojnych, odstępujšc mu również opłaty rynkowe i portowe w swoim kraju. W lecie r. 352 kr ól poprowadził wojska macedońskie i tessalskie w kierunku Termopil.'"' Po bitwie na Polu Krokusowym następcš Onomarchosa został Fayllos. Zyskiwał on stronników w innych miastach dalszymi zasiłkami w zlocie. Sparta przysłała mu 1000 ludzi, Achaja - 2000, a przylšczyło się doń rbwnicż ?000 najemników tessalskich tyranów. Zdšżył ponieœć kilka drobnych porażek w Beocji, zanim marsz Filipa na Termopile nie œcišgnšł go na północ. Wciwczas także Ateny przysłały morzem 400 konnych i 5000 hoplitów, by pomoc przy obronie Termopil i zapobiec połšczeniu sił Filipa z Beotami. Wobec tej koalicji sprzymierzeńców Fokidy Filip postanowił się wycofać. Nie miał ochoty wykruszać swej armii przy zdobywaniu tak silnej pozycji i nie chciał tracić sxawy obrońcy Apollona. Energii mu jednak i nadal nie zabrakło. W listopadzie r. 352 oblegał już Herajun Tejchos leżšce blisko brzegów Propontydy; wezwaxy go tutaj miasta Bizancjum i Perinthos, a także król Amadokos będšcy w wojnie z Kersebleptesem. Na wiosnę i~. 351 Kersebleptes został pokonany. U.stšpil -on częœć spornych terenów sprzymierzeńcom Filipa, a swego syna oddał mu na zakładnika. Filip ustalił granicę swego państwa na rzece Hebros i nawišzal przyjazne stosunki z Kardiš na najwęższej częœci Chersonezu. Nad Bosforem panowało teraz sprzymierzone -z nim Bizancjum, które zagarnęlo Chalkedon i Selymbrię. Na jesieni r. 352 Zwišzek Chalkidycki zaofiarował tymczasem swojš przyjaŸń i przymierze Atenom (mula to być wprawdzie tajemnica. lecz nie zostala zachowana), Ateny zaœ uchwaliły wystanie ekspedycji na Chersonez. Po powrocie z Tracji, na wiosnę r. 351, Filip opowiedziax przywódcom chalk'idyckim historyjkę o pani Bezczelnoœci przeœladowanej zawsze przez zazdrosnego maxżonka - Wojnę. Wystarczyło to, by poloży ć kres układom z Atenami, które stanowiły naruszenie przymierza zawartego ~,v r. 35'l/356 przez Zwišzek Chalkidycki z Filipem, a wiadomoœć o chorobie Filipa skłoniła Ateńczyków do zmniejszenia ekspedycji wysyłanej na Chers<;nez.=~' Po wycofaniu się Filipa wojna œwięta wyrodziła się w œroclkou~ej Gt~ecji w partyzantkę, której rezultatem byto spustoszenie Lokrydy Wschodniej, Fokidy i północnej Beocji. W roku 351 Fayllos zachorowal, a jego następca 636 Macedonia zdobywa miejsce w œwiecie greckim Falajkos przerwał .posiedzenia naopoioi i wysłał wojska na Peloponez. Tam Sparta zaatakowała Megalopolis i spowodowała wielkš wojnę. Otrzymała ona posiłki w postaci 150 konnych od wygnanych tyranów z Feraj i 3000 piechoty od Falajkosa, podczas gdy na pomoc Megalopolis przyszły pełne kontyngenty wojsk z Argos, Sykionu i Messene, a póŸniej również 500 jazdy i 4000 piechoty z Beocji. Stoczono .szereg bitew, zanim Archidamos, król Sparty, odniósł decydujšce zwycięstwo i zmusił Megalopolis do podpisania rozejmu, zapewne na wiosnę r. 351. FokE:jczycy i Beoci wrócili v;ówczas do siebie, by procasadzić dalej wojnę œwiętš na własn~ˇ:n terytorium.=' W latach 355-35I Ateny okazywały niezwykłš powœcišlv,,~œć m polit;-ce zagranicznej. Nie skorzystały z okazji uderzenia na osłabionš Beocję ani wywołania na Rodos powstania przeciw Persji, nie chciały także inter~.veniować w œrodkowej Tracj'i i nie przyłšczyły się do żadnej ze stron w walkach na Pcloponezie. Wysłano tylko ekspedycje na pomoc miastom l~Tethone, Neapolis i Pagasaj, przeciw Filipowi do Tessalii i ponownie pod Termopile, a także dla zdobycia Chersonezu, gdzie w r. 353/352 osadzono kleruchów w Sestos. Ateny pozwoliły także swoim sprzymierzeńcom walczyć za siebie w pewnych wojnach, w których same były zaangażoˇ,vane: Fokejczykom i tyranom z Feraj na polach wojny œwiętej, Amadokosowi w œrodkowej Tracji, póŸniej zaœ Kersebleptesowi we wschodniej Tracji. Zawarły też przymierze z Lokrydš i próbowały je zawrzeć ze Zwišzkiem Chalkidyckim. Całoœciš polityki kierował w tych latach Eubulos, glówny zarzšdca funduszu widowiskowego, oraz jego stronnicy, wœród nich wy- bitny mówca Ajschines. Postępowanie Eubulosa œwiadczy o właœciwym zrozumieniu hierarchii ważnoœci: dšżył on do uzdrowienia finansów-, prze- ciwstawienia się Filipowi i zdobycia kontroli nad Chersonezem, przy jedno- czesnym zaniechaniu interwencji na innych terenach. Z wnioskiem podięcia obrony Termopil wystšpił Diofantos, pomocnik Eubulosa. układy zaœ ze Zwišzkiem Chałkidyckim prowadził zapewne sam Eubulos. Jego zdecydowana polityka przyczynila się do wzmożenia handlu i wzmocnienia finansów ateńskich; dochody wzrosły da mniej więcej 400 taletztów m r. 347/346, a wpływy od sprzymierzeńców do 60 talentów (z 45 talentów w r. 354). Nadwyżki szły w przeważajšcej częœci na budowę nowych trier oraz n<.i udoskonalenie doków okrętowych i fortyfikacji. W roku 353; 352 Ateny miały 349 okrętów na swej liœcie floty, a koszt nowych zbrojeń około r. 349 wyniósł 1500 talentów. Klex~uchie na Samos wzmocniono w x~. 35`?/351. Bogactwo w rękach prywatnych szybko się pomnażało, kopalnie rozwijały się na wielkš skalę, a w r. 352/351 uchwalono podatek od majštku w wysokoœci 60 talentów. Takš stałoœć nadawało polityce w latach 354-350 jedynie liberalne czerpanie z funduszu widowiskowego na uroczystoœci i zasiłki, co nie prowadziło jednak do zaniechania gotowoœci mili Filip w Tessalii i Tr.acji ti~7 tarnej .ani -do dšżenia do pokoju za wszelkš cenę tam, gdzie wchodzi ty w grę istotne interesy Aten.2= W tym to czasie Demostenes (r. 384-322) rozpoczynał swojš karierę politycznš. Byl już wyrobionym mówcš, występował bowiem sšdowni; przeciw swoim opiekunom, którzy roztrwonili jego dziedzictwo, a póŸnie i bral także udzial w dwóch procesach politycznych w latach 355 i 35~. ~'V swojej pierwszej mowie publicznej (O symmoriach), wyglosznn,ˇj ;v r. 354, sprzeciwil się ofensywie przeciw Persji, której podjęcie było rozważane na Zgromadzeniu. W tym momencie Ateny przeżywały depres,j~~. Fersja zaœ gromadziła wielkie siły. Demostenes dowodził zatem, że Ater~olm brak zasobów finansowych na takie przedsięwzięcie i że powinny się : uczej przygotować do walki z tymi nieprzyjaciółmi, których już i tak mujta_. Przy okazji radził zreformować system œcišgania pieniędzy na trierarci-pic za pomocš symmorii i zaproponował bardziej skuteczny sposób obsadzoni~~ w krótkim czasie floty. Po tej rozsšdnej mowie, zgodnej z ówczesnš p~,l;mkš Eubulosa, Demostenes ~~yglosił w następnych latach dwie d;tw y~eloponeskich. W .swej mowie (W obronie Il~legalopotitan) Demostenes nnkłaniał Ateńczyków, by stanęli po stronie Megalopolis przeciw Sparcie, 1~,; ym samym oderwš to miasto od sojuszu z Tebami i zapewniš utuzymani rciwnowagi sik na Peloponezie, Gdyby posluchano jego rady, Ateny z=w~.zilyby sobie sprzymierzonš z nimi Spartę, straciły swoje zasoby na wo,jnc bez większego znaczenia, pogorszyły jeszcze swe stosunki z Teban~i. o:J .nowych zaœ sojuszników mogryby się spodziewać pomocy tylko na Peloi~zonezie. W roku 351 wygnani z Rodos demokraci prosili Ateńczyków o v~ yzwolenie ich ojczyzny spod władzy oligarchii popieranej przez Kari4. Dc~mostenes (W obronie Rodyjczyków) przynaglał swych rodaków do d~i;~fcunia; dowodził on, że nie ma potrzeby obawiać się odwetu ze strony Kurii. że Persję zmusi się przez to do ujawnienia jej stanowiska, a demokralr~nn należy się pomoc v~~ walce z oligarchami. Byla to postawa calkowicie zgodni:; r tš, jakš zajšł poprzednio w sprawach peloponeskich. Tu i tam zal~:~cal sposoby postępowania, które doprowadzily do upadku Drugiego Zwie; ri~.? Ateńskiego.=3 Rady, jakich udzielil Atenom Demostenes w sprawie Megalopolis i R;~dos. œwiadczyly o kompletnym lekceważeniu zagrożenia ze strony Ma~,,_ć;onii, iVlożna to tłmnaczyć dwojako. Albo Demostenes zbyt molo orienrmˇval się ;v sytuacji, by docenić niebezpieczeństwo, albo też œwiadomie nie brat go pod uwagę chcšc przeprowadzić swš własnš politykę. To ostatni wydaje się znacznie bardziej prawdopodobne. Dšżył w rzeczywistoœci cu 638 Macedonia zdob~ˇwa miejsce w œwiecie greckim rciwno do pozbawienia wplywów Eubulosa, który się jego polityce prze- ciwsiawiał, i wysunięcia się samemu na plan pierwszy, jak i do uwikłania Aten w wojnę. Już z charakteru polityki uprawianej przez Zgromadzenie ateńskie wynikało, że polityk mógł .się tu wybić jedynie atakujšc tych, ktc>rzy aktualnie cieszyli się kaskami lwdu, a w atakach takich używano zazwyc~.aj argumentów i popierano metody postępowania będšce przypomnieniem dawych tradycji ateńskich. Demostenes przeciwstawił się wyraŸnie Eubulosowi w mowie sšdowej (Przeciw Ari.stolcratesowi) wygłoszonej latem r. 352, a poruszajšcej także zagadnienia polityki wobec Tracji. Doradzal zawarcie przymierzz z pomnie] >zymi wladcami trackimi tak, abv T racja zco;tała podzielona, a nad równowagš six czuwały Ateny. Byla to polityka nierealna dlatego, że nie tylko nie doceniała potęgi Filipa, lecz również przeceniała możliwoœci Aten poskugiwania się siłami wojskowymi w głębi lšdu, i to w kraju górzystym. Demostenesowi chodziło jednak przede wszystkim o to, by uzyskać wyrok skazujšcy, a przy okazji zmutakować Eubulosa i jego stronników.=~ W latach 351 i 350 Ateńczycy niewiele słyszeli o Filipie i obawy ich coholwiek się uspokoiły. Uwagę ~~szystkich zaprzštały wypadki na Wschodzie. Artabazos, któremu pomagał Chares w r. 356/355, a Pammenes ~.v r. 353/352, uciekł teraz razem z dowódcšswoich wojsk najemnych, Memnonem Rodyjczykiem, na dwór Filipa, prawdopodobnie zimš r. 352/351. Artakserkses Ochos zgromadził ~~rielkie siły i zapewne w r. 351 wkroczył do Egiptu. Tutaj zadali mu srogš klęskę Egipcjanie, których wojskami najemnymi dowodzili Diofantos z Aten i Lamios ze Sparty. Szereg buntbw wybuchło następnie na Cyprze i w Fenic,ji, a wreszcie w r. 350 Artakserkses ujarzmił Cypr przy pomocy Fokiona Ateńczyka i 3000 najemników walczšcych pod naczelnym dowództwem Idrieusa, satrapy Karii. W roku 351/350 posiał 300 talentów Tebom, które potrzebowaly œrodków na wojny œwitš. W tymże czasie dowódcy ateńscy na Chersonezie byli wˇ przyjaznych stosunkach z Orontesem, satrapš Myzji, on zaœ póŸniej, ~lcoło r. 349, zbuntowal się przeciw Artakserksesowi i zawładnšł północno-aachodniš Azjš Mniejszš. W ten sposób wzmocniła się pozycja Aten nad Hellesp~ntem, Persję zaœ aż do r. 345 miało jeszcze absorbować powstanie ˇw Fenicji.='~~ 3. KONI~'LIKT MACEDOŃSKO-ATEŃSKI NA. CHALKIDYCE Filip tymczasem rozszerzal swe władanie ku zachodowi. Zapewne w r. 351 ujarzmił Illirów na zachód i poludniowy zachód od jeziora Lychnidos (z wyjštkiem mieszkajšcych nad samym Adriatykiem), a rzšdy nad nimi pozostawił ich własnemu królowi, uzależniwszy go od siebie. Tereny te, które obejmowały również kopalnie srebra w Damastion, placiky mu Konflikt macedońsko-ateński na Chalkidyce 639 teraz daninę i dostarczały œwietnych wojsk lekkozbrojnych; pobudowano teŸ na nich umocnione placówki majšce zabezpieczyć łšcznoœć z Epirem. Tutaj następcš tronu Molossów był szwagier Filipa, Aleksander, a w jego imieniu regencję sprawował Ar~ybb~as. W roku 350 Filip wkroczył do Epiru, zabrał Aleksandra na swój dwór i zaanektował Parauaję, przez którš wiodły drogi z górnej doliny rzeki Aoos do Macedonii. Prowadził również walki y Pajonii i prawdopodobnie rozszerzył swoje królestwo także ku północy. ~~W północnej Tessalii, zapewne zimš r. 350/349, utwierdził wladzę nad -1'agasaj i Magnezjš i - pomimo protestów Tessalów - nadal zagarniał dla siebie opłaty rynkowe i portowe w tym kraju:~Na wschodzie doszedł, być może, w tym czasie do porozumienia z Persjš, co umożliwiło powrót Artabazosa i Memnona, a stosunki macedońskoJperskie układały się odtšd na zasadzie przyjaznej neutralnoœci. ,Flota, którš stopniowo powiększał. urzšdzała napady,~jak się zdaje w r. 351, z wybrzeża trackiego na Lemnos, lmbros i Skyr~as; Ia wypłynšwszy z baz w Tessalii zagarnęła koło Eul~ei ateuskie statki ze zbożem. Raz nawet triery Filipa wysadzily wojska na lšd pod Maratonem i przechwyciły tam okręt państwowy, który podšżał na uroczystoœci religijne na Delos.~_W reku 349 czuł się już dostatecznie silny, by podjšć najbardziej niebezpieczne z czekajšcych go przedsięwzięć, podbói, Zwišzku Chalkidyckiego mogšcego stanowić bazę operacyjnš dla wrogów Macedonii.'=6 W Atenach posunięciz Filipa .były nieraz przedmioter~r debat na Zgromadzeniu. W czasie jednej z nich, prawdopodobnie w r-: 350, Demostene:s wygłosił swojš Pierzuszcl Filipżlcę. Zanalizował w niejœwietnie szybkˇ~.sć działania i prężnoœć Filipa, porównujšc go do zręcznego zapaœnika zada-j~tcego ciosy zbyt nieoczekiwanie, by je można było na czas odparować, i nakłaniał Ateuczylsów, żeby zaatakowali Filipa w Macedonii, zanim on zaatakuje ich w Attyce. Problem polegak jednak na tym, w jaki spossiadaly żadnej bazy na Zatoce Thermajskiej, Macedonia zaœ nie żyła z impo~~iu. Demostenes radżix również, by mieć w pogotowiu 50 okrętów i armię obywatelskš w sile około 10 000 ludzi, które mogkyby wyruszyć z Pireusu w każdej chwili. Px°opozycja ta, wysuwana już poprzednio w mowie O symmoriach, byłaby rozsšdna, gdyby istniały praktyczne możliwoœci ,jc,j r ealizacji. Pierwsza Filipika zwracała się do ludu z .goršcym apelem, aby sam podjšr walkę i unikat dalszej zwłoki. Czas próby nadszedł w r. 349. W lecie tego roku, kiedy pewni sympatycy Macedonii, opłaceni zapewne `L Macedonia zdo'~~wva miejsce w œwiecie greckim r;:,o~z Filipa, a posiadajšcy wplywy w Olincie, wygnali wlaœnie przy~~-t>dcę .,c amoi~ratycznego Apollonidesa, któremu Ateny nadaly swoje obywatelsiu-o, Filip zażšdał od przywódców Zwišzku Chalkidyckiego wydania mu ~aw~5ch pretendentów do tronu macedońskiego, jego przyrodnich braci, Arri~:;ajosa i Menelaosa. Zwišzek Chalkidycki musiał teraz wybierać międz~~ 1;Ť,rciem na ustępstwa, co prowadziko ostatecznie do wchłonięcia go przez ~Vla:cedonię, a obronš niezależnoœci, czego konsekwencjš byxa natvchmia ,,.wa wojna. Arridajosa i Menelaosa nie wydano i Zwišzek zwrócil się ~somoc do Aten. ~' '~N Pierwszej Mowie Olintyjsl;,iej Demostenes pnzynaglal Ateńczyków. uff; uderzyli od razu na potężnego nieprzyjaciela, posyłajšc siły defensy~.vne ~liu obrony Chalkidyki, a jednoczeœnie armię ofensywnš, która by zaatakc:zv~;l~~ Macedonię. Napomknšł o potrzebie, choć nie sprecyzował wyraŸnego ~.~~~iosku, uchylenia prawa rzšdzšcego funduszem widowiskowym i zużyc<~ ~a?tˇj nadwyżki dochodów na fundusz Ť~ojskowy, co byłoby konieczne w ra- ~~ic~ wszczęcia poważniejszej wojny. Przeciwstawił .się temu inny mówca. L~emades. Swemu stanowisku dał wyraz w powiedzeniu sformukowanym ;~e~wno przy tej okazji a stwierdzajšcym, że fundusz widowiskowy jest tak r:ierbędny dla demokracji jak klej dla ksišżki (ponieważ utrzymuje on lud v-~ - jednoœci). Zgromadzenie zawarto przymierze ze Zwišzkiem Chalkidyc~kim oraz wyslalo do Olintu 2000 najemnych peltastów i 38 trier pod do,mvc~, miał chyba ~.~:;i~;ć ,~t.uchy Atenczykom, wydaje się jednak wštpliwe, czy zdołal un prze~~~-;:;.~ć kogokolwiek o potrzebie natychmiastowego dzialania, cz^go wl'aœnie <',~;n:o.lgał się zarówno Dernostenes, jak i aktualna sytuacja. Trzecia 'Vloi~;a C~1; n.t i~,jska była gwałtownym atakiem na lud ateński i jego prz.ywGdc<>i~-. a n:wvolywala zar gzem do wyznaczenia nomotetew w celu uchylenia prawa o l u:zduszu widowiskowym. "Obecnie politycy rzšdzš skarbem, a przez to ~~~ ~; neż wszystkim, pc;dczas gdy ty, ludu ateński, jesteœ wyzuty z sił, po- %,L~.w°jony pieniędzy i sprzymierzeńców, sprowadzony do roli ich sługi i po- :;m~. pika, wdzi~ezny, jeżeli zechcš przydzielić ci coœ z funduszu vvidowi- sl;,;vaego." W zimie, gdy sytuacja ulegla. zaostrzeniu. Apollodoros peri.awil .,- ˇiiosek, bv nie wyznaczać nomotetów, ale od razu przelać nadwyżkę doch:v:lów na Fundusz wojskowy. Na Zgromadzeniu nikt nie wystšpił przeciw niemu, nie dopuszczono jednak do wprowadzenia w życie tej uchwake j,aico spl~zec:znej z prawem, póŸniej zaœ skazano Apollodorosa na grzyvnę v~, v~ysokuœci jednego talentu.=' Konflikt macedońsko-ateński na ChaLkidyce 641 Wszystkie It~lowy Olintyjskie wyglosił Demostenes przed listopadem czy grudniem. kiedy to Filip rozpoczšł kroki wojenne. Warunki żeglugi były wtedy tak trudne, że Ateny nie mogły dosłać nowych .posiłków. Niektóre miasta na Chalkidyce zostaly zdobyte zdradš, inne wzięto szturmem, a przylšdek Pallene zajęli Macedończycy. Sam Filip skierował si4 it~raz do Feruj, gdzie jeden z wygnanych tyranów, Pejtholaos, obecnie oby watel ateński, przejšł ponownie władzę. Filip zdołał go wypędzić jeszcze przed styczniem n.~348. Pod koniec tegoż miesišca, zgodnie z planami króla ~macedoriskiego, wybuchło na Eubei powstanie przeciwko przyjaznemu Atenom granowi Eretrii, Plutarchowi, który poprosił Ateńczyków o pomoc. Fokion, wyskany na czele niewielkiego oddziału wojsk obywatelskich. mupiał przejœć do defensywy, kiedy powstanie rozszerzało się niebezpiecznie. u macedońscy najemnicy przeprawili się z Tessalii na wyspę. Niemniej jednak udało mu się odnieœć zwycięstwo pod Tamynaj, po czym puœcił ;~tolno swych greckich jeńców. a w kwietniu obsadził garnizonem p,~zewężenie wyspy. W tym czasie przybył na Eubeję pełny kontyngent w~~jsk ob;.~rvatelskich. Fokiona zaœ odwołano. Jego następca okazał się całkoavicie nieudolny. Na poczštku lipca~'Aten zšplaciły a0 talentów okupu za swoich `~..__.-~'~ " oby v-vateli wziętych, do niev~Joii oraz uznały niezależnoœć całej Eubei, z wy- i~itkiem Karystos.='~ ' , Zlinš Macedończycy posunęli się naprzód na Chalkidyce i Zwišzek ponownie wystšpił o pomoc. Ateńczycy wysłali wówczas 150 konnych z uvujsk ra Eubei, a z Chersonezu, puawdopodobnie w kwietniu, Charidemosa z X000 peltastów i 18 trierami (pienišdze i zaopatrzenie dostarczył na tę wyprawę Orontes, zbuntowany satrapa Myzji, którego Ateny obdar-ryły swoim obywatelstwem), W cišgu lata Filip pobił Olintyjczyków w dvvoich bawnch i rozpoczšł oblężenie miasta. Na poczštku lipca Olint zwrcScił się ino i~az trzeci o pomoc, proszšc o przysłanie wojsk obywatelskich, a nie najemników. Ateny wyprawily w odpowiedzi armię obywatelsk~j u~ siJe ~00 konny ch i 2000 hoplitów wraz z 18 trierami i odpowiedniš licŸbš transv~~~ towców. Wiatry etezyjskie opóŸniły jednak żeglugę, a tymczasem u~ sierpniu Filip wymusił jeszcze ;jedno spotkane, w czasie którego jazda c,~~ntyjska liczšca 500 konnych przeszła razem z dowódcami na jego sti~on4. L,iVTiastn pudło zanim zdšżyła przybyć flota ateńska. Na rozkaz Filipa Olint zrr5wnano z ziemiš, a mieszkańców jego sprzę.~ano w niewolę za karę, że ziamali zaprzysiężone przez siebie przymierze;(Filip postšpił tu zresztš inne j ok:- utnie niż Ateńczy cy w Sestos), niektóre zaœ inne miasta na Chalk:dyce musiały zburzyć swoje umocnienia.-,Pólwysep Chalkidycki zostal :eraz faktycznie wcielony do królestwa macedońskiego, a ludnoœć z paru miast, jak się zdaje, przesiedlono w głšb lšdu "9 We wszystkich tych operacjach Filip utrzymywał zawsze inicjatywy priez staranne dobieranie nuj~ułaœciwszego momentu. Z atakiem czekal 4: i... n,mn"A °j42 iVlacedc,,nia zdoby^,~~a miejsce w œwiecie greclLim :;a pogorszenie się pogody; następnie zmusil nżeprzyjaciól do podzieleni sil. poloerajšc powstanie na Eubei: wreszcie natarł całš swojš potęgš tW przed pojawieniem się wiatrów etezyjskich. -1'gtrafił wsgryw~zć skłonnoœ< Ateńczyków do odwlekania decyzji, wykorzystywał ~~zajemnš zawiœć między miastami na Chalkidyce i między stronnictwami w każdym poszcze~cilr,ym mieœcie, które przeciš;al na swojš strome, tak s:łš, jak i przekupstweni:`~te zultat był dla Aten jak najbar dziej opłakany . Str aciły os:atniš szansę-~iderzenia na ~1a cedonię, a ponieważ nie miały już takŸe Eubei nie mogły myœleć teraz o obronie Termopil i przed Filipem stanęła ottvor em droga do Beocji. W obliccu tego niebezpieczeństwa Euhulos wypraza-~ postów;, wœród nich również Ajschimesa, by zaprosić państwa greckie n~ konferencję i zjednoczyć je przeciw wspólnemu wr~ogowˇi. Nie znalazł jcdnak żadnego odzewu. Ateny, osłabione dwukrotnie poniesionš klęsl.a zwišzane w wojnie œwiętej ze stronš przegrywajšcš, mu;~ialv spotkać sv~~co ?ns samotnie.e° ~~teńczycy zaczęli szukać winnych. Chares, dowodzšcy ostatniš ~:~~ypra, T,ˇ,,š na Clzalkidykę, wolał nie wracać do ojczyzny. Innego stratega, I-Iegesi~ leosa, siostozeńca Eubulosa, skazano na zapracenie wysokiej grzywny. De rnostenes potępił .sposób, iv jaki prow~;dzomo dotychczas wojnę z Filipem AtenSl, jego zdaniem, dziaIały zbyt opieszale i dały się zwieœć wysyłajšc wojska na Eubeję, czemu on jeden w iyrn czasie się przeciwstawiał. Pierw sz~~ jego zarzut był słuszny, drugi - niekoniecznie. Jeœli bowiem Chatki dyka miara wielkie znaczenie dla olensyw~~, Eubeja miała nie mniejsze dl obrony, a łšcznoœć z Chalkidykš została zagrożona z chwilš, gdy Eubei znalazła się w rękach wroga. Do upadku Chalkidyki przyczyniła się więc< zdrada, zwłaszcza w samym Oiincie, i brak kompetencji ateńskich dow-óc cócv wojsk najemnych niż zbyt mała liczba żołnierzy. Sam Zwišzek Cha kidycki miał 1000 konnicy i ponad 10 000 hoplitów. Ateny wystały ogółe 6000, a może 10 000 najemników, 2000 lub 4000 hoplitów, 450 jazdy ob watełskżej oraz 50 lub 70 trier, tzn. ponad 20 000 ludzi. Niektórzy przyb~ za póŸno, większoœć wzięła tylko nieznaczny udział w akcii i należy° vea pić, czy jakiekolwiek wojska oby ~~ˇaLelskie znajdowaxy się w Olin w chwili jego upadki. Doœć było również pieniędzy do finansowanża ty ekspedycji, a ludzie zamożni z wlasnej woli wnosili wkłady (epidosei by pomóc w dzialaniach na Eubei czy na Chalkżdyce. Ponadto pełny kont gent wojsk obywatelskich walczył ra Eubei i tylko dlatego został rozbi że odwołano Fokiona, a na jego miejsce slzie~ owiano niekompetentnego r stępcę. Niepowodzenie Aten miało głębsze przyczyny niż decyzja, slus~ czy niesłuszna; wysłania wojsk na Eubeję. Atenom zabrakko szybk w działaniu, męstwa i zcecydowania. Winę ponosili za to nie tylko ten inny przywódca polityczny, ale i wszyscy obyw~atełe bioršcy udział w Z madzeniu.Yl Filip dopro~~adza do zakończenia wojny œwiętej 643 4. FILIP DOPROWADZA DO ZAK01~TCZFNIA WOJNY ŒWIFTEJ Okolicznoœci przyznały rację Demostenesowi. On właœnie domagał się od Ateńczyków postawy, nn którš nie potrai'ili sil zdobyć, i on też przewidzial niebezpieczeństwo klcski na obu frontach. Rozumial jednak nie gorzej od Eubulosa i Ajschinesa, że obecnie jedynym wyjœciem dla Aten było zawarcie pokoju z Filipem i w5ˇplštanie się z wojny œwiętej. Dlatego też na razie przylšczył się do nici . W lecie. a także jesieniš r. 348 Filip wyrażał gotowoœć do pokoju r Atenami. Filokrates, stronnik Eubulosa, posiawił wniosek, by nakłonić h'ilipa do przysłania posłów do Aten, a Demostenes bronił Filokratesa, gdy v~~ zimie oskarżono go o wysunięcie wniosku sprzecznego z prawem. Jako czlc>nek Rady (r. 347/346) wielki mówca zaproponował nagrodzić wieńcem Aristodemosa, który przyniósł wiadomoœć, że Filip pragnie nie tylko pokoju, ale nawet przymierza z Atenamiy~Tymczasem wojna œwięta toczyła się nadal ze zmiennym szczęœciem. Fókejczycy pozbawili Falajkosa dovvództv~-a za nadużycia i wyznaczyli trzech stuategów, ci 'zaœ pustoszyli Beocję ze swoich baz v~ Orchomenos, Koronei i Korsiaj. Beoci zwrócili się do Filipa. który wysłał na poczštku r. 3 47 trochę wojska; odniosło ono na jesieni tegoż roku nieznaczne zwycięstwo pod Abaj. W zimie strategowie fokejscy przedstawili potajemnie pewne propozycje Sparcie i Atenom, w -ramian za co otrzymali obietnicę pomocy, podczas gdy Filip na ponownš proœbę Beotów dał im tylko ustne zapewnie., n i e.3 Prawdopodobnie w luty-m r. 346 Spartanie i Ateńczycy mieli, zgodnie z tajnym układem z tx-zema strategami fokejskimi, przejšć umocnienia w po'pliżu Termopil. W tym celu właœnie zjawiła się tu tysięczna armia spartańskich hoplitów pod rozkazami króla Archid~:mosa, a także częœć floty ateńskiej 'składajšcej si4 z 50 trier, którš dowodził P~°oksenos. Spocłziewali się oni nie dopuœcić Filipa i zakończyć wojnę œwiętš zadajšc Tebom cios ostateczny. Ale plan ten zawiódł w ostatniej chwili. W północnej Fokidzie zdobył ponownie władzę Falajkos i odmówił wydania fortyfikacji. Spartanom i Ateńczykom nie pozostało zatem nic innego jak wycofać się z powrotem. Bvlo teuaz dla wszystkich oczywiste, że próbowali po prostu wywieœć Filipa w pole. Na wniosek Filokratesa dziesic~cioosobowe poselstwo, w skład któr ego wr az z nim weszli Demostenes i A,jschines, poœpieszyło czym prędzej na północ do Macedc;nii.~~~ W tym czasie intencje Filipa nie byky bynajmniej jasne dla Aten. Po upadku Olintu mógłprzecież z xatv,,~oœciš wykorzystać ich wyczerpanie a osamotnienie, by sforsować przejœcie przez Termopile czy też użyć Eubei jako mostu i podać r~kę su-ym sprzymierzeńcom Beotom, pokonać Fokidę, a następnie poprowadzić ic:h na Ateny, które były zarówno jego, jak ich wrogiem. Tymczasem cóż zrobił Filip mię-dzy owym latem r. 348 a lutym 6~~ Ma-cec~onia zdobyva miejsce vc œw-ier_ie greckim u. 3~1(i? Poprosił Ateny o pokój i przymierze oraz udzielił jedynie minimalnej pomocy Tebom, chociaż jego spz~zymierzeńcy tessalscy wxaœnie po stt~onie Teb przystšpili poczštkowo do wojny œwiętej. Można było dwoyzku tłumaczyć tę bezczynnoœć m<~cedońskiego króla: albo chciak on naprawd4 zawrzeć przymierze z Atenami i wystšpić raczej jako rozjemca niż jako jedna ze stron w wojnie œwiętej, albo też pragnšx tylko uœpić czujnoœ~: Aten, zakończyć wojnę bez ich interwencji i potem dopiero je zaatakować. Posłowie ateńscy iv swej podróży na póxnoc minęli wojska Parmeniona. wodza Filipa, które rozłożyly się obozem -pod przyjaznym Atenom miastem Halos w południowej Tessalii leżšcym na glównej drodze ku Termc~piluxn. W Pelli Filip przyjšx ich łaskawie, dał pisemne oœwiadczenie, że jeœli Ateny zawrš nie tylko pokój, ale i przymierze. on pójdzie im na rękę, a także obiecał nie atakować w czasie rokowań Chersonezu. W końcu marca posiowie powrócili. Na wniosek Demostenesa on sam i jego towarzysze zo~tali obdarzeni wieńcami i uczczeni uroczystš biesiadš, a Zgromadzenie zbierało się w dwa kolejne dni w poŁowie kwietnia, 'by obradować nad sprawš pokoju i .przymierza z t~ iiipem. W czasie tych obrad w Atenach przebywali również poslowie Filipa.~;~ Pierwszego dnia -debatę otworzył wysunięty przez Zgromadzenie Sprzy- mierzonych wniosek, by zawrzeć z Filipem traktat pokojowy, który v~ cišgu trzech miesięcy mogłoby podpisać kaŸde państwo greckie jako jeden ze sprzymierzeńców Aten. Wniosek ten poparli Demostenes i Ajschines, przeciwstawiajšc się zarazem kontrpropozycji; z jakš wystšpił Filokrates. uważajšcy za wskazane zawarcie pokoju i przymierza między Filipem a Zwišzkiem Ateńskimi z imiennym wykluczeniem miasta Halos i Fokid3-. Gapewne tego jeszcze ~'iieczoru posłowie Filipa oznajmili, że wniosek Zgrn- madzenia Sprzymierzonych jest dla nich nie do przyjęcia. NazajLitrz Filokrates ponowix swój własny wniosek, podkreœlajšc wrogoœć Teb i Megary -,~~obec Aten. Ajschines, jak się zdaje, poparł go w swym przemówieniu. Aristofon nawoływał do zerwania wszelkich układów. Pod koniec burzliwego posiedzenia zabral głos Eubulos, stwierdzajšc, że odrzucenie wniosku Filokratesa byłoby równoznaczne z wojnš, a zatem oznaczałoby przekształcenie funduszu widowiskowego na fundusz wojskowy, nałożenie podatku Ťd majštku i pocišgnięcie obywateli do służby w armii. Demostenes, głoœny przeciwnik Filipa, siedział w milczeniu w chwili, gdy milczenie wyrażalo zgodę na proponowany pokój i przymierze. Wbrew samemu sobie lud uchwalił wniosek Filokratesa.~' ~Var unki pokoju i 'przymierza zostały opracowane i 'zaaprobowane prżez~ Zgromadzenie: Decyzjš Demostenesa. który przy tej okazji przewodniczy) Zgromadzeniu, imię Kersebleptesa skreœlono z Listy sprzymierzeńców Aten. Pokój zatwierdził status quo odnoœnie terytoriów i sprzymierzeńców, przymierze zaœ zawierało wzajemne zobowišzanie do walki z piractwem i zapewnienie swobodnej żeglugi na~ Filip doprowadza do. zakończenia wojny œwiętej 6~5 morzach. Ateńczycy i ich sprzymierzeńcy złożyli przysięgę zv obecnoœci posłów macedońskich.'e Ateńscy posłowie, którzy mieli odebrać przysięgę od Filipa i jego sprzy- mierzeńców, dotarli do Pelli w maju. Filip przebywał wówczas w Trac;ji. zajęty ujarzmianiem nie objętego pokojem Kersebleptesa, ale zgodnie ze swojš obietnicš nie atakował Chersonezu. Kiedy powrócił w czerwcu, zastał na swoim dworzeposłów z Aten, Teb, Fokidy, Eubei i Sparty. Mógł w dalszym cišgu dowolnie wybierać między państwami greckimi, i to nie tylko w œrodkowej Grecji, lecz także na Peloponezie, gdzie Argos. Megalopolis i Messene, zaprzyjaŸnione z Tebami, prosiły go o pomoc w wojnie r ze Spartš.~Filip wszakże w imieniu własnym i swoich sprzymierzeńców zapTZysišgł pokój i przymierze z Atenami i ich sprzymierzeńcami w lipcu w Feraj, gdzie zbierały się już jego wojska.lPosłowie ,poœpieszyli z powrotem do Aten. Na posiedzeniu Rady Demostenes oskarżył swych towarzyszy o przekroczenie uprawnień poselskich. Na Zgromadzeniu odczytano list Filipa, w którym król macedoński powtarzał, że pójdzie na rękę Atenom. Ajschines twierdził, że jest to oœwiadczenie szczere. Demostenes był odmiennego zdania. Kiedy Filokrates wtršcił: "Demostenes pije wodę, ja piję wino", lud wyœmiał pesymizm Demostenesa. Zgromadzenie objęło przymierzem również potomków Filipa i wyraziło gotowoœć podjęcia akcji przeciw wszystkim Fokejczykom, którzy byodmówili oddania Delf. Filip dwukrotnie prosił Ateny, by przysłały wojska do Termopil i wspólnie z nim 'położyły kres wojnie œwiętej. Ateńczycy odmówili idšc za rada Demostenesa i Hegesipposa, 'którzy uważali, że Filip zamierza zatrzymać żolnierzy ateńskich jako zakladników. Dziesięciu posłów wyruszyło za;~ieœć tę odmowę swemu sprzymierzeńcowi - królowi macedońskiemu. I'o drodze dowiedzieli .się, że Falajkos skapitulował już 17 lipca, otrzymmv~,zy prawo swobodnego odejœcia razem z 8000 żołnierzy najemnych. Poslowie zawrócili natychmiast dŤ Aten z tš wiadomoœciš, która wywołała w nieœcie panikę. Attykę ewaku<;wano i obsadzono wojskiem twierdze. Jeżeli bowiem Demostenes słusznie interpretował zamiary Filipa, należało oczel~iwać, że poprowadzi on teraz zarówno swoje, jak i beockie wojska na Attykę. Wyprawiono czwarte poselstwo, w którym znalazł się równnież A,jschines, ale zabrakxo Demostenesa; miało ono ratować, co się ula w~ te,; niezręcznej sytuacji. Przybywszy na miejsce, posłowie stwierdzili, że cala Fokida już się poddała. Filip oskarżył Ateńczyków o zajęcie nieprzvjazne,j postawy w czasie wojny i zwołal Radę Amfiktionii, aby podyktowała warunki Fokidzie.~;~ Na posiedzeniu Radu przedsiaw~iciele Ojtajów wystšpili z wnioskiem. by wyrżnšć wszystkich Fokejcz~-ków mężczyzn, a resztę ludnoœci sprzedać do niewoli. Było to zgodne z praktykš stosowanš przez obie strony w wojnie œwiętej. Teby postšpiły tak z mieszkańcami Orchomenos i Koronei. 646 Maceclo,nia z~obyva miejsce ˇw œwiecie greckim wobec których pozostawiono im teraz wolnš rękę. Ajschines reprezentuj~tcy Ateny sšdził, że inaczej należy traktować ludnoœć Fokidy, a inaczej ;ej przywódców, i do~~adzal okazanie saski. Ostateczna decyzja należała do Filipa, on bowiem rzšdzil głosami Tessalów stanowišcych większoœć w Radzie. Miasta fokejskie rozbito na wsie. Galš broń odebrano, a na kraj nałożono odszkodowanie na rzecz œwištyni delfickiej, płatne w wysokoœe: szeœćdziesięciu talentów rocznie. Fakida została wyklęta, a jej dwa głosy w Radzie Amfiktionii dostaly się teraz Filipowi. Jemu też przyznano pierwszeństwo przy zasięganiu ~Tyroczni, przywilej, który Filomelos nadał poprzednio Atenom. Rada zatroszczyła się również o ~przyszloœć ~wištyni, wvtyczyxa program pokoju i zgody (horrzonoin) pomiędzy czlonkami Amfiktionii i powierzyła Filipowi przewodnictwo na najbliższych Igrzyskach Pytyjskich we wrzeœniu r. 346. Gdy w Atenach dowiedziano się o tej uchwale Amfiktionii, Zgromadzenie odmówiło wysłania przedstawicieli na Igrzyska Pytyjskie. Wówczas to Rada Amfiktionii zażšdala przez swoich posłów wspartych listem Filipa, by Ateńczycy przeprosili za swojš odnowę i przedstawicieli przysłali. Po burzliwej debacie, w czasie której zakrzyczano Ajschinesa, Demostenesowi zaœ udalo się zyskać posłuch, lud zastosowal się do rady tego ostatniego i postanowił ustšpić wobec żšdań Amfiktionii. Filip przewodniczył na igrzyskach Pytyjskich, a po ich zakończeniu powrócil do Macedonii.°j' Foli tyka Filipa zarysowywała się teraz coraz wyraŸniej. Chociaż mógl œmialo wyrżnšć Fokejczyków i poprowadzić na Attykę całš Tessalię, Beocję i Megarę, wolal zakończyć działania wojenne z jak najmniejszym krwi rozlewem, zachować przymierze zawar te z Atenami oraz dšżyć do uœmierzenia nienawiœci między poszczególnymi państwami, uczestnikami wojny œwiętej. Jego post~powanie wskazywało, Ÿe szczerze pragnie wyzwolić œwištynię Apollona i doprowadzić do uregulowania spraw greckich pod wlasnym kierownictwem. Przede wszystkim zależako mu więcej na wspóldziałaniu Aten niż Beocji. Filokrates i Ajschines dšżyli do współpracy a Filipem. Już w czasie trwania ukladów odgadli trafnie, że ma on zamiar obejœć się z Foki~dš łagodnie i że nie stanie razem z Beocjš przeciw Atenom. Jeżeli chodzi o ich motywy osobiste, można przypuszczać, że obaj byli patriotami, ale zarazem ludŸmi bardzo ambitnymi; gdyby w Atenach nadal zwyciężała ich polityka, zostaliby przywódcami ludu. Również De- mostenes wiedzial, że wojna z Filipem w latach 348-346 okazałaby się fatalna w skutkach. Dlatego też chcial pokoju, ale nie przymierza. A ponieważ on także wxaœciwie odgadł intencje Filipa, gotów byl udaremnić każde posunięcie zmierzajšce do wprowadzenia w życie tego przymierza, choćby za cenę dostarczenia Filipowi okazji do wojny, miał bowiem nadzieję, że król z niej nie skorzysta. W ty m Demostenes był niewštpliwie patriotš. Lepiej rozumiał politykę niż Filokrates i Ajschines, gdyż zdawał, Filip doprowadza do zakończenia wainv Swi~te,j 6~r sobie sprawę, że - jak to powiedzial Tukidydea -- jeżeli jedno państwo idaie na ustępstwa, drugie zyskuje nad nim przewagę, i że dlatego właœnie rzeczywiste przymierze między Atenami a Filipem musi dopc~owadz;ć do uzależnienia Aten od silniejszego sprzymierzeńca, podobnie jak to się stało w wypadku przymierza między Filipem a Chalkidykš. Jednocze.;nie Demoste:nes mial też wielkie ambicje. Gdyby zwyciężyła polityka F ilokrate~~~ i Ajschinesa, nie byłoby dla niego przyszxoœci; zdobył sławę jako zaci4!-~ wróg Filipa i odtšd wrogoœć tę pogkębiały stale zarówno jego patriotv~n;, jak i miłoœć wlasna. ROZDZIAŁ 2 MaCEDONIA ZDOBYWA HEGEMONIĘ W GRECJI 1. zABIE~I I7YPL011~IATYCZNE ilip miał właœnie interweniować w wojnie œwiętej, gdy Isok~~ates ogloFaił swoje pismo polityczne pt. Filip. Zdajšc sobie sprawę z potęgi monarch:i macedońskiej, a zarazem widzšc w Filipie człowieka Zvielkiej kulturw i inteligencji, wzywał go, by zjednoczv~,vszv państwa greckie powiódł je n~~stępnie przeciw Persji. Isokrates zabrał tu głos nie jako polityk ate~=tski. cale jako bystry obserwator wszystkiego, co -dziab się w Helladzie, k~ei_w- dostrzegał wyczerpanie przodujšcych państw greckich, a także spoleczne i gospodarcze niebezpieczeństwa płynšce z dalszych walk międ-r.~: nimi. Zwracał się więc do Filipa - potomka Heraklesa- z apelem. zecl.ciał okazać się dobroczyńcš Hellady. wielkodusznym i życzliwym. gd:-a tylko w ten sposób uda mu się daprowauzić v,~szystkie państwa do jednoœci i zgody (homonoia). Ateńczycy; jego zdaniem, wyru;srylib,y dobrc>w~f-,~n~c~ razem z Filipem na wielkš wyprawę przeciwi Persji, gclvby tylko ~dolaM pozlw-ć się demagogów i zobaczyć swój prawdziwy inieres. W sierpniLl r. 3-36 dšżenie do jednoœci i zgody państw greckich, owego ostatecznc:~o celu I;okratesa, znalazło swó,,' wyraz w programie RadS- Amiiktionii, którc~ga W spiratorem był Filip. (Przez parę najbliższych lat król macedotŸr~ki czei~<~-l, jakš .postawę zdecy dujš się przyjšć wobec niego Ateny. ~~' 1~7 swej mowie O pokoju Demostenes napomknšł już o sp-rzeclajnoœci tych. co doradzajš ludowi,, póŸniej zaœ w czasie, kiedy właœnie badano dzi<~łaln4)œć posłów wyprawionych do Filipa, postarał się, by Timarchos o_~k~:~rżyl Ajachinesa o przekroczenie uprawnień poselskich. Ajschines jed.zak c,dp:;a- uwał cios oskarżajšc ze swej strony Timarchosa, którego też na pocrytkm r. 345 pozbawiono za rozpustę praw obywatelskich. Dcmosienen namt nie wystšpił w jego obronie, Ajschines natomiast raz jeszcze pod lsrcsiil swe>jš ufnoœć w obietnice Filipa przyrzekaišcego iœć na I~ękę Ate nom. ~'G' tym to czasie, a takŸe nieco póŸniej Ateńczycy protestov~Tali ~aobe Filipa przeciw zajęciu przez niego kilku miast należšcych do Kerseblep~e s:~; żšdali, by miasta zwrócił i pozwolił korzystać Kerseblepte.sowi z dobadzie;s!v) pokoju i przy-mierna. Filip odpoi~,~iedział -- a nie można mu o mówić racji - Ÿe zdobył te miejscowoœci przed zawarciem sojuszu z At nami i że sprawy te wcale nie dotyczš Aten, które zresztš same w-ykl czyli; Kersebleptesa z pokoju i przymierza. Oœwiadczył s~,~~ojš żsˇczliwo~ Zabiegi dyplomatyczne ~?9 a jako jej dowód zaproponowal, że na korzyœć Aten przebije kanal punca przewężenie Chersonezu, ale propozycję tę odrzucono. Demostenes, a także inni nadal jednak oskarżali Filipa o złamanie zobowišzań wobec Kersebleptesa i lud z czasem zaczšł w pewnym stopniu dawać wiarę tym zarzutom. `_ Na jesieni r. 344 powierzono Demostenesowi misję przeciwdzialania wply- wom Filipa w Argos, Arkadii i Messenii, jedynym wszakże jej rezultatem byly .skargi ze strony Argos i Messenii, wzniesienie posšgów króla macedońskiego w Argos i w Arkadii, jak również protest samego Filipa na tego rodzaju posunięcie jego sprzymierzeńca.°;~ W odpowiedzi Filipowi Demostenes wygkosil swojš Druga Filżpil~~, w której ogłaszał króla macedońskiego wrogiem Aten, wskrzeszał ateńskie roszczenia do Amlipolis i Potida~upadek zaœ Fokidy przypisywał przeicupieniu przez Filipa posłów ateńskich. Wytoczono proces Filokratesowi i Proksenosowi. Filokrates zbiegł, a oskarżony przez Hyperejdesa, że zw~odził lud za pienišdze macedońskie. został skazany na œmierć zaocznie. Demostenes doprowadził do ukarania wysokš grzywnš Proksenosa. Msędzy jesieniš r. 344 a wiosnš r. `343 Filip dwukrotnie próbowa~ naprawić stosunki z Atenami. 'Grupa niezadowolonych na Delos zwróciła się do Amfiktionii Delfickiej z proœbš o uwolnienie delijskiej œwištyni Apollona spod władzy Aten. Ateński punkt widzenia mial przedstawić z woli Zgromc~dzenia Ajschines, ale areopag wyznaczył na jego miejsce Hyperejde.~<:. Upiekę nad œwištyniš przyznano Atenom: rozstrzygnięcie takie podvktowul niewštpliwie Filip choćby dlatego, że przyjaciel jego, Kottyfos z Farsalos. przewodniczył Radzie Amfi tionii już od jesieni r. 346. Następnie pcslowie państw sprzymierzonych z Filipem, na których czele stał Python z Bi~ancjum, złożyli w sprawie króla macedońskiego oficjalny protest w Atenach. Demostenes twierdził, że Ajschines popierał Pythona, podczas gdy on sam i Hegesippos mu się przeciwstawiali. Filip proponował rev~~izję traktatu pokojowego i przymierza oraz objęcie pokojem innych pańs't~~ greckich. Zgromadzenie v,~ypravvilo wówczas do Macedonii poselstwo, któnemu przewodniczył Hegesippos, zacięty wróg Filipa. W imieniu Aten ~ażzvcję Filipa i wybwvł Dernos;enesa na swego przvwódc~. Chociaż nie wypowiedziano ic ;zczc wojny, zaczęto się już do niej przygoLowvwać. Wysłano posiłki Diopejthesr~wi i garnizony na Prokonnesos i Tenedos po obu stronach Hellespontu. Demosteoesowi udalo się zawrzeć przymierze z Bizancjum i z Abydos, Ilyperejde:o~ˇi zaœ - z Chios i Rodos. Diopejthes dostal pienišdˇrc: od Peraó~~~, zapewne w wyniku rokowań między Atenami a Persjš. W tym bowiem kierunku szły zalecenia Trzeciej F'itipiki Demostenesa. Ateńczycy zaœ, podobnie jak Tebanie, Argejczycy i Spartanie w IV wielu. naliczyli się mvażać medyzm za całkiem normalne posunięcie v~ grze politycznej.'1 Na bliższym froncie Ateny odniosly dwa sukcc~y. Jako sojusznik Bizancjum zyskały przychylnoœć Megary, która Bizancjum założyla. Obecnie grupa megaryjskich demokratów zwrócixa się potajemnie do Ateńczyl~ci,v. Wojska ateńskie pod wodzš Fokiona dokonały niespodzianego wypadu do lMegary i zaprowadzily tam demokrację, uprzedzajšc interwencję Beocji, następnie zaœ rozpoczęły budowę Długich Murów łšczšcych Megarę z Ni~:ajš (około maja r. 341). Na Eubei poplecznik 'Filipa, imieniem Kallias, który rzšdził w Ch;zlkis, wydał miasto Ateńczykom. W czerwcu r. 341 wojska ateńskie i rnegaryjskie przy pomocy Kalliasa zdobyxy Oreos, a nie~~o póŸniej, w lecie; tal~że Eretrię. W miastach eubejskich rzšdy objęły o'emokracje, które zjednoczywszy się dla celów wojennych sprzyrnierzyłv się z Atenami, chociaż nie prz~estšpily do Zwišzku Ate~iskiego. W marcu r. 340 sprzymierzeńcy Aten zasiedli na wspólnej konferencji, na ktc'~rej w zasadzie zgodzili się dostarczać ludzi i pienišdze na wojnę z Filipem, Demostenes zaœ otrzymal zloty wieniec za zaslugi dla państu~ˇa.~'=' Fo6 Macedonia zdobywa hegemonię w Grecji Ateny uznały za stosowne przedsiębrać te wszystkie kroki nie wypowiada,jšc przymierza z Macedoniš. Filip wykorzystał teraz tę dwuznacznš postaw~ Aten, - by otwarcie okazać sv,~oje lekceważenie dla ich potęgi morskiej. Latem r. 340, prawdopodobnie w końcu lipca, kiedy naleŸało oczekiˇ.vnć wiatry ze swojš eskadrš czterdziestu okrętów poœpieszy) na odsiecz Bizancjum. Bizantyjczycy jednak nie ufali ani Chares'th7lFuL:.'('. 1~`Ct\V(7 ZulClc'~~ Y120V1 It. ?~C~1 1F_1:)let°'1' Citl ':~7 f'C..'o~'t:' )Flf. -~~il ... T;"<;t) li!)ntr(;t;lk pf)W'IOdI SlfY ta N: dC>bf.le, i:L=' YYlu".Ci7\' t'~"1fl . . ˇ`.' 1!"i,ZlO (.W V~'Elllt 1 !'!'Z''eVvLl is1'G.'1, a IJiIZSZe 1':)2."~tm_C'211F a`O(1 u'!: ..., ard?o<:f)no 1~:1 sl,~ec~ai_rlf I'~siedzelle W m_;l.;lz -nz~~. x;t:l::. . . " ; n;e f~opuœcić do oim lreni~_ '~ eo yc.~i-. ^~ie.~~'. ,nie nr', '~~1 _~ yrx'.. a,.~: nik; ''ITIy n Y It-,;i ~Yle.sZ~OC:Zlt- t,' LilC)O~J'd'~ V' 1R 'Wlr '_l! ;1 ;.~:: i'..1 =1~, `.Vl y ,/.t7:;t. _';tCU't\R 1`t'1'Jlt.it"1t0 `7 allych v" ~i.aiC~ZlE' t~Jl:?t~tkt,1C7n11. ~T'1. Si t 1 :i:':j?'.l. ;7 !E'LZt'. i:a , "p,li~,cdoianu v~'(>~re :œ,~ltzt,t 'i.t;c;'.tr:~ z, Am.,~ , . `:,_ ; !:~_i_.. _,._ ;ni ~ t::7R', a"tl .__Z~~ JC:d~ hf'':'?1(!g~~Ylć~'d _ Wu'_Ti`' 11 t_ ay'°:_" " lt':'lflr; ;ilZf'i~l.. iaR .'_::l I. Cllr~ ,v4 GIftV' YC)4t,'Y11e1. L1A,',I:!iu `:",' lliE'lid .t~l`. !.P: r3%'L:lc , r"il 1, a.Lt;? .'.' ! ;ICr. 1~,TF1 YJOC7r~~~t W'; V'lE'Y'ilnV llli _~;11Y-11~ ! iorlic;, a gin' s()rawie tej kserowała sie_ rówież s ;;z l:lw ,. j~l~z lp r;~R ; a%n::: QjCi T~OlO'VCI~' `rL'~aC'.110dn1e.~. CO STdlfżC°_;~, /W C7?E1C' aC'. I;y iSlˇ ('l la,cE ln:allt! 1 i:}lwi. 'hOL' LV~K`~"dZ?iy lnaCeCl0ilSkl ?ornjZ')12 Z i~;~?W. i),~n>l:LltO?a;l'10 .°_S,'C7E' !f InTlt' I'A>ZnECe p0`;iaCIOW, l~le(lyY~'i11~) lh%;y°1'i' i.;,'' nF1 pO~lll- 111iE' Tl:l 1:2t,-`i.f: ''~'O~S.K r . , Ctlaf;f.'dOYISkJ('.111 :C.~,S~i15v1C11 ~O1C030 :1SLOZ7aAif. !. r.i.!?. t`,~eCl f;a1'Yll'LOn tE'tJanS.~C, L l~Tri?7.2! Z2lTltin1l 71~1~T C~ U~7Fr (JJ x.1.7 ~.~ :il'.~I1F°, ~~l ~ `yvZ` .:, 'Cll , ~LJ.'~Z, r'V~;i ~.. :Va ia:~~i :-,t C:, ecie 659 ~~vtinion ~'v' Dor~'dz:e, sk1d ,jeden szlam wiód3 de Arlfissy, a drui do Fo!ci.dy, nadal pozha~~E~ionej fortyfikacji i bezbronnej. Filip wys3a3 przodem )r~slów spooY'ód s~vycll arnuktionskicll sprzymierzexiców, którzy urlieli zauo l:ltˇ Wica Tcl.~a;, b;~- oddali Nika;c~ ~,vscl7odnim Lohrom, jako ?e le?:l3a una -..';-ta.snie na ic:'r teiwtor:um. Sam natomiast Ń<~œpieszył do Flatei, :;ozie prze:;:)1 bezl~nœre.;'r,.~ fll'oE~ z Tub c,~ˇ ~Tlia1 ' :groził beocji. `Vi:;.domf:f. ;%e Fi)ir) jest 1.v l~llatc': ocaeLrlej zaledv,~ie o cewi: c'!-li rrlarszll, ,. , I"s-rla c~~; .ltexl :~iet~rnrem i wyw7lala miclkie poruszer.;e v~.- r~lieœce. ;> ~~~'icie Z~rnrnad:e~:ni_~ obradEl~iwlo s~_~:e ;Ia Pryksie. Pierwszy zaorał :;lo> r,~,r:lt~.,tenc:~. U7vrazil p.'zyp usr,::~cn`~ ier F3;=c)E:;i~ mo:ln a by sˇoblc~ z;j~rl:~cu~ ,'';arujac j'~ˇi r~,:zvrn'c'rze ra d~~rod:7ˇ.~c:h Ť-arunkacb. dla pop;.lrcl:; kt.5re:;n v ,. :~1-Pn~T ˇ)(?C\ L'7::,. f~r,Ct;IESĆ' `;~,\-(.I P,G~L h'l1",.'1 17110b,l~iiJW~:3'IWa vC'1`lirlyC:~1 F)lt Zbr~li._ 't~( ~irlt' ;a~( =1.~C'L 17i.,U~j_I Ii`.'.'1 ' 17I'Zvl'Tllt:l'~C (_'rl .. i:;3 Fi11~t3W1 r<)t1C711 :_' :tTt !P_;Ii1 )C?E'~Y:.f. .'.C`t:2,=')nf: (!.:_. )~17'.li:'O \'1"'1 ~r;rr ~~a~~.l., LiQ21~1~ Vv C. n.d!.(i 1'.Wr, ry()L\%. l;, c. Z('CiC:j W'~Ct2~, _ tJlY_. i Cf'~ vV3!~7 ~,'T,'J3;IiLl ~-iLOik-C';..~~ v':''i 7,,.':',t~t_'~-; ' ?. 3:' a ll j i~'(v . V' W(:C't'~ _~'')ilvlJdeT!7 t;)C'.'u,u,'il.i?^,) ;'10`;l'1ˇ,i~' : i'fP:i 1!'. i~ `12 W(y.,lvl ;;ˇ "a`,''le S~ˇ`tˇI1Ce K)O(~ IA1 i'n'~a~ t.IIZ rl;id ~a_'()Clv`? ~:1li:~l'?. .~,'~ˇr,. ' , a . ' ~ , , i_ Ad:GE.~Ct:t~ 1:~C( tl.t.u';.111~' ;51°?yrl,.ell._ ; aileCl`.:tl-. JCˇ' SAI'()n.y T" >i;JV, tl;;'~ .. . " ~~__. ˇ , `~ C ˇ/CiˇJ'.d: ~_ ._ , .,7\s: _,~ ,3 .4iˇ,l 1~ ;:ly t,l' dl'~;y ; 'w' . ".-'lE_'! Fi 1~IT1)'!~: ,_ . .' 1 i .'_~ ; u . `:i.C'~t)Ya~ ˇ~ i.\ illf'T:?t' Z MaCeU(~W :y. ~ )ial ,1f F_'=r_. z,k(';~e ~)~%~-u 'z"rl'.v_r' : `~~~- .1;=1ˇ~u i eoc!~_1, :;~r t:~m Cznla pie~wˇ"ˇ. .-r:~,:b , . ._ ! ~~,e;. c`.'.. r`E rr,':,;r :tt,w A~ - pˇ:)wa~ 7,.; ~,~ ~'~t,.1 <=:,obistˇ~.~'' ~Q~a=3r-1,0:7C' - 1\ L.'r;Jjˇ- _ ~~.,C~i ~~ i.),P~~,,% _ `. ~c.21~)C?1i8.71ć'Yi1 ?317E-y't: , e'ft,:W_,_ `:<'1: a' 1 tlii.'.' ~ .,l°i; 1~"<.:y 6~,)C;i. PrY';t~)Ot al::.t!i, d'i.l:l'n~: zćtŒ y. '~i.`;Y t',,' ';) ri~;ii ;ernr ikciur c c~w':.,ra,"Ll,y,~h przez Crllzre5.:x. ktęrzy mieli si~at,;r'o po,l rozli',1._ ;m);. ~~,. .. ~,r')n:ć fezeiE'.^zy v'iodš~e,i ~: Arrliissy do iy,'tiniiJro. hil;, (7 'T:llr l ~7UCi~u .'.~i ~ ;. I v ~'lk (,.:- uV iul Ÿtel I'°~t:All~Jrt 1 ~~t'Y'1'CL;iJ11w1C)~. ~s~lr~ l ?2vsl. i ˇ',!ny, fnEyć ~c_:=~, siEr pe>jed ~':;cze sl.arcia, obie strc:-Iy pE> .ostaw(11~.~ ~,~,' 'c~('I7SyV~'1L-', slći! E;1;-Gi:LE.'Snic.' i~(JJC:I'~t'v`JJ. df) lYlnyCll pćt:W tVV, i~C1121,jai, ~i\UU`~'~li. I'1 _,_.:? r7, ~~Lii7'.-o . ?~a~.l:lan ~a, T eLllCaS i 1AUL~yW ; ~)r7Y'1š(:i'~, , ~~7(Wu ~C.rt:~il ~itf?rl, n~llr_.,c";t it'~ZĆu 'lć'CzJdOWl7.!.al Z'dC170wi1C nCVt,ˇ'ćli:l,lSi:. i'~A~I7 rˇC.1b11_1( ,rkrai 1'fJrt ˇ,' o ,' .)iCejCL;yliOw, 1it01'J,~- ~a zbOU;~ _~ći!~y Am'Clh~-1(7!l!1 vlSk1'Z;ˇ_ ,:ll Ofi;,'~:I- ~i!'?-inne: ˇ.C Vł~cLIBZCOT10 takLE' dl8 ClIU~V pI'll~~i=l (~~(~ 14;~ccˇdonia zdobvma hegemonię w Grecji .' udowych nowš monetę opatrzonš wizerunkiem Apohon~:. i nazwš Amfiktionii. I~r~il macedoński próbowal nawišzać rokowania pokoj~wve z I~eocjš i Atenami. Propozycje te odrzucono gŁównie pod wpływem Dc:mostenesa, który zagroził zarówno beotarchom, jak i Ateńczykom wszcz4ˇciem postępowania dorażnego, o ile Zgromadzenie beockie czy ate:~:;l:ie weimie je w ogóle pod uwagę. Tak więc sprzymierzeńcy trzymali się mocno. Demostenes otržymał złoty wieniec na Dionizjach w marcu x. 338. Fokion zaœ wypłynšł na wiosnę na czele floty ateńskiej, by atakować statki macedońskie na póx:rocnych wodach lVIorz;t Egejshiego.~"' W lecie r. 338 Filip wykorzystal podział głównych sił greckich, znajduj~cych się pod Amfi ,~~o i ood I'arapotamioj dwu dni marszu od siebie. Zorganizowal przejęcie przez wodzów wojsk najemnych pod Amfissš falszywej wiadomoœci o buncie m~ T"racji, który rzekomo zmuszał go do przerruceniia częœci swej amnii na północ. Następnie wycofał wojska z Kytin:on. Wodzowie greccy sšdzili, że Filip nie może być tak głupi. by po raz drugi uciekać się do ~podstcrpu, jakim wyzwolik s;wš plotę z Morza Cza~ne~;u. strzegli zatem już mniej pilnie przełęczy. W nocy Filip przeprowadził przez niš znaczne siły, rozbił 10 000 najemników i zdobyl Amfissę. Oskrzydlił f;,y°m sumym por:ycję sprzT,ˇmierzonych. Gdy wojska macedońskie przeszły przez Delty i zaczęły pustoszyć beockš równinę pod Lebadejš, armia grecka cc~1'nęla się poœpiesznie z Parapotamioj do Cheronei. Filip ponownie wystšpil do Aten i Beocji z propozycjami pokojowymi. Fokion zdšżył p;~wrócić juz do Aten i radził je przyjšć, ale Demostene5 i jego towarzysze nakłonili t>ba patistw<; do odmowy. Wtedy Filip zajšl Naupaktos, któue oddał Zwišzkowi Etolskiemu, pozostawil niewielki oddział dla obrony Delf i gromadził swoje wojska do decydujšcej bitwy pod Cheronejš. Doszło do niej praw>dopodobnie 2 sierpnia 338 roku.~i> Armia rnaeedońska była w tym czasie armiš najbardziej doœwiadczom i najlepiej wyszkolonš w calej Europie. Ciężka jazda z hetajrami na czele wzmocniona tym razem przez konnicę tessalskš, nosiła zbroje cschronne ta" cze, miecze i włócznie (sarissa) do walki z bliska, a każdy oddzial rusza do bitwy w szyku klinowym, który był wynalazkiem Filipa. Lekka jazd miała IŸejsze uzbrojenie i --- podobnie jak grecka konnica - miecze. a tak że dwie włw~ na zbocze .-bliny Hajmonu. przyjaciel w ataku napotykał przed k_sżdym szeregiem co na,jmnie,i trzy rzędy nastawionych przE=ciw niemu ostrzy- Pe7tastóov i piechotę lekkozbrojnš używano poza falangš, jako lotne o;3cizi:axy osłaniajšce. Pod Cheronejš T',lip dowodzie nie mniej niż 2000 jazdy i ~0 O(i0 piechoty, przy czym ta ostatnia liczba przedstawia polny ,~,t,an Im;lcedońskie,j armii bojowej. ~V bitwie toj, która mula zezdecydować c> Gvy~,szoœci Greków czy Macedończyków, król nie chciał praˇ,~dopodobr~ie poslugiwaO się grecl~imi hoplitarai :-;~.~ych si:%i'~::~ nica ;Ť,accJ"J.r. Trzydziestopięciot~~sięc;:nu hecka armia piesza zajęła silnš pozycję upartš z jednej strony o brzeg rzeki Iiefiss~s- i :~~~~~giej zaœ o w~;cl-mdnil, Ž 204 I: .1 r ( ~~ O 1 N '1' l Il efr. l l i ~ s~__- ~.~. raG2 11'Iacedonia zdobywa hegemonię w G1'ecii ~:~,ocz;: cnronn~gt: t.l~; :>pt~lu C'neronei ;rys. :>l7). Hc;~7~ci btu:a',v. m IiczUie ',~::iJ :`~ n~t%, tZVOt7j I: L.l';1T,~.'t:: o,::%S'C~il(,. Yli`t lilĆil'F'@L,O a41; ~'i11 ~sl'd ,C'_t ZTlill"lil.?St W' CtY;I ~".alil -- !iOpll^1 Spl'ZyiT?12T'Z011yCi? .d~1".':^.l pl'ZC'7 GI:Ot~C .`3~lilf) ul;ljC -;-_:11~ˇ:l)~t'. L.~!"i;l ~l'Cr~ltLl '7 ~'177~(iO('I iJ()il.lC~ .) ~iil !~~' .E1i~l SlE~' UkOSL.,i.' ~iu,r<', t'f~T.lryl?E~; "(Olli~v it,'r1jˇi~,.t3 3 LRp3 la,%r~;;Z~y W .'%:'YOK: ii:fl ``C'a1't(`.n(: '.: i,eP_ll:l. : i;Ll ~:(?S';tyV ;,t>:.Cill'lIlC.., na(E 1;'::C'C~' Y17.(IJiIÓ'.i Z 3 s.: (~);:?4'ˇ ..i _.i',\-Y11T1~-' i i:l:i~i:~:."~C'. -.i;"~'~Y' !,~ -'.'li'li3. vlt: ~jl'!)YlE~. 1`.`.~.S:O~;t.'. !`lLlti:)tll)wl t '':i:,'_ z, ~!-y_l~ ~~E.'CK'u GO:,,c.. y''i.f~_W(111~', 'r ,Pip^'_7, t:l. t:Ca,~r.1ć114)~2' %;(~ft''11 iiyy' Slt `,~IV._ ~CY2~lr pl"_.t'L ~ .' i _ . ~~RrRj,al T~G i,t~l`:~uC.. `_~1'i `;tilE-1 L~tl-i- ilYl. `, Gyl`Yll ol~~~ol';is? Yl;- t?a" .,. i'?'7Z'. '.1 rfC,l-aS/" ~ )~~'I"5;, Im' a,m~~:Yl u. l,~t,",.i, ~C~Z7t ::1'.;:. : i'Citilt> ~.v. i: f~,:l:tf;p7; ~c,~tC:~'J7.LJ ~'-=~!ril ą..,:°; i:Wli 1?altl<, ,~. .:~ltr(,"., iCe~y1?-_ !it<. !`_'111 .1 r7i)~-f.n':7. Tv 1~.'~G%:1 ~_ot'1 iYl:?;. ~'-.,.:: 11GGC 'l' i'l),-'y ~t~rtlLl C~Oy. , ,:'s'"1 I Cˇ~1F~ :ir:,' t:~S3ˇu .:,i. .~i t.,l ~V r=:'', _... 2 i.l~. ,..CCy,'ˇ',::::,_ ... ;> t-~.~~. '"!,.2.(~7s'f1:1 r'('1~.~'<. .. ;7,. - .?'l~sCn;l' yj +i 7 ;L:_ .. .V~:OYll, :Y!,"z,! p ; .; E,-f :, . , , C~4lJll ().W n, tlE °2 C.`at:L_ I, ˇ. ,i,.l Z::°_( ..iY, t, liv'iiztJ .'i(.',~P_l1 12111 .;.Il; t: c,Ll.`tY'i7.:1 ~_C'; _,.. ~,~~'= sv ; .t, ., ˇ . C~ l , ;a(` . I ` r , ~, t1, 0 1 1 ~ ;,rl `t'Y=^. . , ,. , . lliW W 'll:'~ _l;:l_ .. . C ',l ~.~: Av,., .i . % CI r' ,~,1~~ , 0 7 "t` ~'a f"~,~ `'(ˇ Y:~,,.ť~7(?r:_~'~~),-v'~1 1`IY.1t_e',Ct~,''~~tf'~," .,., . , .LSi~iC~. Lt 7, . : " , . - . . ,j;l~ (r; v4.~ ., v `,. _ . , <_ ~_,.. 't'1'; , x, , ; r ,lri;; ,` I ;ˇ,Lt-_ J ./C,_~; .." ˇ~.r ....., ,_,.a: .. . .,.~riu ,;:i..,: ,..~ ,. "..!~. ia .?.i..;, : '.'(UIl" _il ':c'1 r,.a,: .. 11 ~,.`r! .i !'I~, i .::111, m. aj.W n-. ,.'.!.`7.A;"'. . , '- i: ' ~1,.4'!~).J ._. _.'.. ,, .. 1 s.:_ .,_ .. , 't . _ ,.,. ~. , .. .. ~~t~ ~.t_'`- .,. r`,^.' ~.'?11:.~!' ..:,., :;,~lm. ,, ,.. :t-,;' 1L:,.:_ ,l, ., ., .,.. t`:?-t: :. "ˇ.r it , w f ,1V~.-. [,~-.. .`C~ ,. j(!',.,t; . :.git ~:, , .., . `Cil ;?~i '. . _. :l ., '~'~:' ,. -T'%!t7' '.. ,, _v. . ,.. fl_ ,.~" n ,ic_;~( ,.";1'c , -. , ~1 : _ =_~=~ ,lo,,l-'. ~tr,~z ˇ:~ Kai;T, ˇ::1 - . :-,c', !,!,:". " ,~' i ., ., .~ ,,. _ ',(~~v. .. '. i _ ~tlW;t '. ic!-!_ _ , 'r~l. ;~;yc :,It; t , ~i,`' A_._ " _~,a~, i '~ ._.._ . , ,1 ,',.~1 , cl'- :I1 _ ,r._.c ,ela. ~,v c.~ ~, , t i' i, .,.... ' r 'a ;' ~~ ,`u. . .~. ( I,''_`r,t '_ Cv~l'tl-.,tl.ť(;'v'; tl.i '1L, . -,ifl 1. .'i1':''::, ,ia: iif7 f(.'Ci~ l) r,-;' i ~E'i''.!' S7(1 Vi-Gl'11 _'SI(`_. .,. .. :(5v.nil;LE:, ~. .,.~ , .( ~(> (ai: a_t';;2z p ,'t~ . -!; ~ ~:~io ,~i ,.a~.t.sr.iW . , '~,:.V.a't~ }JiQo .1'.-tri'..L i:iii't W:.~ ~i.;.~() ilZ:~.?1'~. ~..3 1, .(74;t`; '.:i"`C :;fiti .git (;I:;:_ u2u,. 70l :y I:iiC'~,~t : :y~. : W~. : CC',11t~'L; y ,,,., , :11, It "t . ˇ 5 O Wy t.i%a .filii: r 111 .v l'(~'t:e. ~~ZLIC,.,1 X14 t;~~~i~iOWll;~ r7IZE.C1 S't?tr.E' .~. , _,, VJ ~y 7 1 ;';-i ,., , .~TY1 ~ 1::j5;t . C:Iil - ._'(:ulC ~C"C:l';1. lw L,il:..: . .. _ :'oili;li~i:. ~rtW ZF!1 ~'t'leU._ .'e'i;~,; - ~ ~1' S'"i(.)Yla ;ć~'3 ;.ir; "a1 :L:ć.~:til. ˇ~C)07O:;t~.t1 1-.'n,, ... ~';L,t;YI;E'C Fll,ls;E~W i;l'i .:.1, tC~Zl;; ` Ń-"'I;t ~u`,~,`ić7 t%,t c .,l--`,11 <,ICL?`s< 1, a.l,, ,. , c`~,V~su ::~~.1 id,~~)(` ... ,~ ~; ~ .- _ i.SZL:~C TILl:~ b~'7.C'.~it~I;s ~` t_~+a;v(7!;t~. ~~.:rYC2Zy Tl!7;? 2 11t11š. :'1(>l I''a;tiW 11111S1ir~47 11:C, _ll,', .:iC J 3... ;."-. ~%:'ZC1",~'c`1 ; '.V illc9 vS'1~;o11if' 1%d~Jt?.~i i .n, :v :;il'_7C"`t il.': :?t, ._ ,.a'.iw3 do ;:): , ;1;.I_,_. r'O~i - :~1()l7eC.W;.>t~ (_'1';E.:; ss`."tlfE'~~i'Yt7 ..,.r',.i;?1f, ~',;-"E.,.1.OS,a ?1It Y'~ r.:;S,,... ,. ".iA_>J"~ litJ?:'e~0 ":aZYi1() ":..L "Ti',r..~l ' /;1 t;0. 7~=' 1:, _ ~~_i ~eazern z irlnvr.::. W-r.~.ev(:rle Lv,:kles< . il~~:°~; i H,~;~'!~e,:l;":. , ~~,' lYl'_ a.5:eCl. ~ "7,\'TCL i('Tl Qˇ'~,.111A , SL?:: Y ~5'Il:(_ >(-_'k. ly' ;L717'=Oi~' `n "_'- ._ ;l~!('lt ~dO:r,' :1 :~iaT-:y l;m_..~~:1 .:!n :=S:f,'~n;ˇ ~`. ,k~- ~:v r n r ', ; ~ ~ " .. :. ~ -y , nt. _,cszuJ:m~,_"_ , ~,_m_, _;.v i .... u2t ~c'ni~,, 1 ~z~u- p:zen( v ;.,~. im r;,. .. iY ~% ':j::l Inonlsl(ie ' `:,atl~t~.,~ '_'.~;c" dl°eci, -i:l~, Pˇ~°~JIL~.:,d .r~Lnr1`~, k`.-! !"' .` d~mn:;,:. za°n "_. ,.' v J ~,r<~,_" ~~o . c;,.;. l; 'erJj~ W _, ~ ic l~'iLp r': %, v. ITl=~.f't) i. :2L ..:111,ac p-..-:C~. ,. ,.'!-ri.i~'t1'r~} i~~:~r_~~,n ~r I~<,i.!1 .L~`.: r_. ,.' (.f~l,'_,':~, ;, ~` Y ˇ'eiZ~ ('.c l;x ,' , `ˇ _... i_; OlJ :.~.n u'..:~ G~ J":'.. `~~ ~i,~iZ,ICL()p,! ... '.C':t~( 1'Y'~: _c. r ., i,S:~~l-).7=~°S21 ~ ~YC':._ W 53. J n^d .tc.klwf'f1. lš'L , 1~:; i")~0l~ri','v'='.! n ' "'~l " n.; ~., Ll!! _ I't)1` . .. . . ,_, :1 :1 ~ e ,D' .,~ C . , _ "'.'C_ _~() ~ , 7 ~ _ ~ ~~ ',~, ._. V ),j~'Yl:TiiCil n:l-_ ~i_.~.~..~;ti, _~..Cll`.~ n ~.;iT2l..u~t '-")!`,. mLt::.~ SIxJ(11 ~.".:?.Z('!~. C~:'. _'?'V_ 1 7'. ~-~ .lL.~œ:;~~i~ T_clY1`20:;, )11r1 i;'a, :5`z _ , Ll:`'tr; ; _ 1n1 0`, ~:ˇ. ~-`L~-,'~ i=r,. ~1 y~ . 'T',~1', ul ?~>i,ali)ˇ ~!.'cri)!;:7 9:f~', 1., ()Lli ~U _.J.'1' !'..1.'l, f..;_;~f:rr~. vTtl:~:;~Oi?i'.. ~,:~ .` _Iˇ:~ll re SS aT'Ll:.7d_. .~N :i'y Y2~.( .l`.~C`,' ., L ~.:'1!' r~J ~to.2_ : t;:~Z ')1il_l~s!_l, a: '7 ). 1. ` , , ,;lt,'C.'iu JC~'.`;t;l..~ ._ ?_7r'.:it$ l7Clii .'~~So~;)Vy'8 c l,t)l~c', litr!-!' C~O~A~0~71:: -~'!,,°w:,. `. ; , i , , ,~ : ~< I t .-,-11 n;' _!:3 a ; uˇ.`;,: i,tl'~e?I ~'-t' L "~i`y~c"yYAfyiT (.F--; °iˇ.Il`,~1I I `M3~`RĆ' I''~I:aF', T:ilc 1:ˇ. it'(: ; ~,;.~`'-` l.;Ct,_'~n ,o... _.`i~i. 3P W ._...m:'c-_Ÿ. . .(u:`2~LV!v ć.fC'l!`. ,.o' Zcił~~ : ; !iIC'i_ ., :,;.i'l t.'.:'. T r.~'; .:'- 1"i- `:iJSGr!r11: !=.`.:VS:!(_ t~::;?; . 11-:'018 :1?'lˇ''~ . 1 , ,ctcyo <;b~'r_ _ rt , :;,ˇ~.~ ~ . :~<'l~. , _.~`.zl 1~.,_. ,z ~~'.:r;, i ra:ˇ_~:~:f._ ~`.' ,~ ;_;', .° . .I, _,_ 664 iV'iaced~;nia rd(!lynva hege!n~;mi~ ~,. :>rcc,i VElanlU p0 ZWyCle~sklej V~,'Ojrl'_e. ~~ j.?01"~J~Vl(' Vs'dZL4L'Z1WSC1 Ť,211C7`y'Cy nadali FilipuvJi i Aleksandrowi ol~~wvat~~l~t;wu i l;o~,ane~Wili wzn~ œćv -i~n''š~ Fiiip(t na agorze. .Iednoczeœrlie wvbranu Demostene;;:~;; by vaygł,lsił mnw=~ I~.o~l'zebu~,vš na czeœć pole.;r~'cln. ~~~i nalb'17=;z~'clt i:,yl~.idniach po bitwie Isu'żl'at,;; napisal list do F'ilil3a. Pok wc ,eóltiej sl,v.oLzyl urL :,`uvój I'rznc~th:~'r;cr?1-".s. u=ic~iIiš ~J!tCtlWalfŸ ~t(3n, ki,(lI'e h' , ~l:''~, C-?,Cn "~V1CT1'7 ' ,`~ E.'I7 iGłIialT?:", i.,i(11'e C)C(1li~y I~(Il~ld(Y'. ~Cl'aZ ~i;;;;'na~ld~ ' u iI?11, ,sd~~,~' I~O'a~Gyl. jS1`,=S ~Lalei`I;tWLl 1 Zćl- h'J,'C"7.~'?SC1 (~JjCI?12~~L.;2CLj, Z ja1:12-l1i ~a!'CC:' tr';:itiilW'V17 :',7Y W'Z:?j('Y1 rl).'. 4:i,,' llfJ_ jc'dnaW'SZy lC~l (~lOI7r'OW'adZll ;IO 7.(T.,Oi:V ~j7,i-~Ylt)~2,(1~.:LS I 2N;,'ptW:e'ula`.~ \'i l3j'.:'ż Persji". Cieszyl się, że Ÿyje tak dlul;~a fmiar j;zŸ dzie~;irrćdziesi<št osic^? I~lt:); T ,. ponieważ a~iclz:ł, że jego inaazenia o j~:zcln<>œci I,e~:c-: . i:v r-,ac~~,'n,;;jš siy ~,peli2iaic`. U171a1v, zani:?1 nˇat~k Ij=7E'~ ić-!1 ;~~elniC~2i;:. ~' S1'Udk(i\TV'C) ~Ÿr'L Ii l~ii~ `,~il(inl~ hsade t~.i t~lw'(iEllW l t~(i ObnlZC1`i21 JI': `.?\~._ wy nałożonej na Fokiac~ z <cz C;:r<;'y, ia bw,-i-~ˇm <,:llmówił.z m, ,w:>i--ri-'a i:ćt ;,\L'C1JE' 'llCmlE. ~NO~~r'C/.als 1 i'ZeSZedi, j`r'y 'vV~'~a.SniC '-~=etiaiV~uO Jslsl;:'7.C'Sli. 1'!~ZSi,Y'7,;,'"i~ ~VJS:I.;.; ~c ~ ze inne spuiy te~';ˇt,c-i'ilr~e, pćlmT jesie:-1';i :~.~;~r(~si; iJ,a";~!; ,,~ c;i'cckic lZ';1 it(,iu('l'CnC,)E~. i~ap?O::ZCniC jOrZyj(zi~ \'JSZystkIC: Otl1 ~:E'? CJirall'1v. Ct=-_'leL;~Cl h uti'zym1'v'ai7i'> w c'.~lyrn kraju, Filsp zi~œ vJy s'uœz~i swcsjc °,a~o,j;t);a ~:(~ ~l~lacs~(3 gili;. I ..~a:,i:av ~~~.JšC ~'dl'l7iZOll~' Gćiiit~~~,rnf"_ t^,% 11;.:1'.';jllc'iE`, Cll:l~S:~i;s 1 ~f'lil)1`aI';I, a ;u:iˇ`ZE' pM T'>aClllln~l,s57 l~Ta VJ1(>Srl(r r'. Ť in 1"git iiO11iC1'C:1V',!L w iš01'yll~'.' .:uj:v';~lći'(~Z!)Y'~Cr O lalE-'CZnlt' porozumienie państw grecl;icll, :~.~~:šzek Tle=Ila.~nlr~, czyli ?v,%išzek Kor'yn( I~i, JaK sirY go o?oct~nu a7.rˇJJa, i każde i, ! lai%o poroiurl~;eni2 i:o z~;- ~>1'ZySIE~'~~0. WSZyS~l'WC' i72it`;1W Slł y , lliił'W`,yul', `,l;r~.':":l,K~f~;. .r , " ,. ~:~i4;>'.'. '.i7lt's~ ',...'171 ~ ~ .. hi-t~(~tC' ~Vv':y-:WLI_ or:5` r,m:.'.,.t. /~il,llt.ll:C .,, .;.-i :.~ !, 151: ;',~ i-C;,lt ~`w`i;,. ,. i;t!vGF' ZC~t),.)1~' ~l;r;lv .r!!b~..aln:Vv':. ,jt-"C~~: ., pt? ;i`i.. oi%. -. \;..~;oCt~4 C~,!!In~r C,~r,t.~('_ ~!r~~i. i~:':'.~rt .._ 'Si , ~~`y, titnt-,-ˇy ;'p:~.,Jt)./,L!tj! ;-' t1 r.~.~.V;i : ~.;I'uy~' 171C'rhi('.'~l-. rti . `,, , ˇ ~:,i~ ~ - .. ~ .i' , .v.r :: ;t~ ˇ,~..'n~~ ',O, ,;","; .,l~irc c';. Lvil ~.-:il~;r ,ˇ"j'q,i .,,,t:t. ,;;cy i ,3to>.W °- wl: v:L,Gyll;I3S , "-;f'.CIC'l? c'~.lrnlcWv'. .lC.j ki)nl-.. r~~'.'Lt"!" . ~i3i/ `'if,' y t\':.Z',";L~CrI' C! ,1.C'!~'G.TW, i':'I.iLE ~~L~.''t'i'l2in(';~C.'. iV<3i~.'.%1~.." (~p njl~;:. , . , . ˇ `Y` ,r. _ .^'tei`t., .'It'._, , ,;117 t'" ~l tn: `,I". ~,, !ˇi,lC!II!'1~.`.` l:t)rli'y'rlrst`111~`y. n,. :`y,l;t3.,.~.;t~.l..i r.":Cl'..~ t;W ~n.~!ry::'_(< i o ~t :,ilnm t-Państw nic spełnil ;',ve~c:~ sr;tdar:iu, ponimt'aŸ an:bl~!1-, u:;u kierownictw:) i d'~nrlrn;znlu. Zwišzek Ko- ','.'llCńi_ r1iedZt_'Tliil Vt~ iCC!(.' 1'. ~,3% ZLl-~^W'ł C'!Cl v'11,~;:?C. t"!,<1CV %,)o.r i?yC,_a;dpCO'ne pl'ZVml('1'i:F' % pilnStWE.'m mLl('CLl()rl :;kitn, t,,. :~ "1''ilipcr.ˇ: . j:ytrr hcr?nmkami". Naˇ`stępmie wypowiedział wspt'>lnio w').lllr~ f'ew.'s.Ji by yu~z,._'ić s'.~-isxt.<>kr,tdzi.wa dokommc przez Iisea'ksf~sca ',~ œv~s c?y!1 ;~1T be3t;<>w hcll~-'tlskich. i jr~dnomyœlnie zvyhrnł Filipa, ,.dobro_ czyńct~ ł~uitady". h(y;cnmnerr?, powiel'zajše mu naczelne dowóaztwo oacl siła?ni mor~icimi i lydowyrr~i. Po wypowiedzeniu wojny Persji t>soba Filipa. stała cisi ogniwem łyr~zšcym Grecję z M;~cedoniš. (yaei'acje wojenne prowadzono "zgodnie ? l~ehwałami Rady i rozkazami hegemona", sam zaœ he~ernon lub jego zastępca przewodniczyli na p<,sied~criach Rady. Tak wiec liati:,t;xaa gl'ech.ie, w:r;c>?~~niawszy na sw,š jednoœć z n. 4F11, która pozw-aliła im wówczas po'~conać i ersów, podejmowały teraz wsprsk'ich. x,-'a. uzlr>-rków. zach~,wan.a przy Karcie Zwiyzku, i<'St nieneln:e. Zmajdujc:n~w m'œl ~~1 :2ich mi a ':;-n ~~stwa, u także zespoły ;~~ler,ontw.~z~tcych jedne ;,,~.un~ {rp. plemion; vasikól d~,liny Spcrche- jo4.~.)), icczbad ~_iœ gł;-)~~óuˇ, ~c6i y:~i z°nfporzšdzal;~ p cństwa i gruNY plemienne, v yncs:>il-~ l~t;c., tl.ri,c;wo ~.,Ap:ˇwne sto lub niˇecœciy głn~'rv~, ubc,wiyzyw<~ły v~~u5.stkich członków. .Jej komp;etencje~ :'c, ~~raly się n;~ wszystkie dziedzm~ˇ ivcia ą'e;icralnel;o. Nalew ły clr) nicl!: v~ˇ ~f,~h~;adazr~ie woi=Y;- i zawicr~anic 1}okc~jiz, n:akladmie kontyngCn~,(ni`;. (ni ~. i_~IkO~N~'C,~1 Cll3S'a`~~:' ~. j>odCl~l~Ó~,. S~,G.Yf`nl(' VJy~tT'OCZCtl pYlc';.'1V." ul~ładnn~ tc:d~eracy,jnym, 1 ~z4~~, .mie n,wygn Irce z terytorium -tedernlnegu; mi c:~ow~cnic x'ozjemcóvt~ do oz=~trzygania spcuóv~ oraz urzędnikb~z.- wy- "c,a;~,v,:~,ych czuwajšcych YYU:? pcisvsrechnym pokojem. Rada miała zbierać ;ię w czœrodl~ach religijrYy-ain FIell.ady -- v~ la, !!'rr=r, w ~limpi:, w Nemei i na Istmie --- a spoœród je,czki;nkc;w wybi~~vano losem pięciu przcwndniczycych ktiżclni sesji. lVajbii-~slš anaiogie~ cau f",~:> r-u,iv)%umiens°a znajdtzjeˇm,y w Zwišzku Miast-Par=cWv, który po";;~t:cł ~v°: n. :lfi`~i361, już Ta życia Filip;l. Zwišzek Koryn c`1<~i bˇ~ł :pilnie sceno.°alizowany (jego uchwały obowišzywały wszyst- :ich cziankciv,~. vurzuc°orce, '6,.' zwadę przyznawania jednego i,y'lkc> głosu l;aż<'c~mu p:~ństuni), s'a:~ -:ˇ: il jc~dTnak po prostix d ~1; ~;y etap rorwcju grecl;ic=go federalizmu w IV ~re.ek:r. Zwišzek Miast-Państw nie spełnił swego zadania, ponieważ znbrakł_;~ cyma kierownictwa i dynamizmu. Zwiyzek Ko- a,?rncki na swym pierv~;;,, rn z'wyczajnym posiedzeniu w lecie r. 337 zav4ˇnrł no vvsr,e czasy ziłe°>'fˇpY)~-odporne przymierne z państwem macedc>ńakim, tj. z "Filiperr~ i je t;ca potomkami". N;~stępnie wypowiedział wspe>lnic w:.>jn~ Pce°sji, by pom ~cić œwiętokradztwa dokonane pr'r.ez Kserkses;a ;v œwi~ll;ynic.cl~ bogciw he=lleuskich, i jednomyœlnie ~Nybrał Filipa, "dobro- czyńcc~ 11e11ady". hegemonem, powierzajšc mu naczelne dowództwo nad siłami morskimi i lšdowymi. Po wypowiedzeniu wojny Persji osoba Filipa. stałLillC' :101VódCa ~~>t',ll't~..i ~)L;~':~~fW`;%('~, i~1~01,. :~~1',ii ` 3.om .. .':i- ( i''œ ;C'S7l ~iCIIUSLL. .'i- a . .y.~Œ~) -- )C'°O .SV1~1-_ ~?':. ,1~ ~ '.)7;C'l Zr3,Œ S'd;17 W',,. . ; l.'~.i`: y,.:'.`~; ~lUe'lLi~l~:l. T_OCIU :IFi_n,l'.15::1 ~w :O~') allll,al 1 .i;~, tiI'tT7:f~ 11ft-. t~;( ,1V,% :'tICW~-,~1(' YlOwita~t: li~"'.Ii;OS 1 .`1't;e nlr,`t;;ta ir1'eCh-^. ,iŒ;fn-'rv p,-;'"'~st;;i;, ,t- ~)el , , i~t^Z.~~i;lt= pOStt:~tr'lll t ,al~~ e Il~;- i'v ~i v .:,_ '..-fl). i~rtelll:d`ˇ'. l~il. n jEll'O~ ;yi'i~lli~l ~-;lY':il, rcl'7fi;?sCi'~vltł E1>C `'We,~ a::.,. ! ~E ~,) S,y:l `.C':. :~a,~ ;O\i%1_ v' Atellr~.f'l'1 Ti,i~i~ :1SC;~~ ZW'~)lE'`.liltC~' l ~3i~C- .!';vTl.'C~' \'<'-u(:~._ :, L~ia 'c %Yllc`l, \F.~'vt~CZL2)1 SO~J7(' )slvii.i7,~C.'a?? (JTO! c' ;;, . ˇpl 1'W ils,:1 ~J1-t'_ .,:;ii ;'t'i_ r :~:1:-:'~ li~l~(>W;i3 Ll7C~_,~a\'1L Sii~l'b t-.7;;:-i_;`'?. ~T -(:i~`1 ~W 1iE'n1U-. ,;,-:'?t' ;. ;''Gl'. ..!-.U ~łli\ilnVTl~l 'l.(lrGšdC~ ~71C1-tL';1,7,1Z ~.viCiU\UISIiU vt:'L~,O, ~ii-()r-,~ ZY'.C77`,'t: `) uˇ~.~"'. . ".,r v'.t~;i~ )lci~s , ~. ~fWi..lr)..,'y,.:. ,'`~>.<1\'..;Y?C'n:~;l `Yllfl~Sl('V' .IC'~'7~(, ,,<ˇ ?;r~.-(,;1C l~li(.~:1~,(: G:`- (ylYlOd'<.-,.i:-1 il1 i)~:?;i U4'::1(u.j'.:ii' n'lliićl\\ 1 OitdUi-~%C'; . , v,. I;TI;, ....:'li i,: .~1.'ll~:l'. ~:: y Sl:.,',',inl.', i. J i: :~>~~(_l'llCS o?IFSl.ai1'%~'1 7;'z('c:zn:.. Z prawcln ;vnlevsc~K lsi-~,:e:,n~a, Li,ó,'y ~'1 Ilo;lovNat. bˇ: - I~< ... -;Li ~S(3':\'i :7i1:1rOWaL' Ila ~J Oni 1,;~('.a1 i~Oty Vb WE'<.'. ~_ ~'~~'TOI.YadLe~llf' t. ; - . ~ ... (, ;llsk.c ~~:: m a,dz;t All;-~rm-. .YOjs<:. K9edy 1~ il' n,:ż.šd'.,.v na ~'L ~,E\%c' ;71'Zf~'CLbh- i'etS~l %~Oniyl'lgeni;u ~uGdV ; Okl'~tó\T~, ~Cl; ~T) l7a.r~łs:)n1ł I<~;r 1)u. r)f1 ~ ~ 5 , _, 1;1.ˇ`.rr'.li('. ! . _ 3i C ;,~f' k~CI, .,'7a'ZC'Cls.'1.!~. ~a ,~o'l- ?o.nl:C)'~;`'. 7e C'~)l'~~ti i'~7LIG7,.~. I=,'.v3i:_:~:,,-,, rr:c~ po;tubiu w Iipcu r. ~~6 Aleaaat:cil~=,, h!~ól_) I~Ioloi~s,ji_ ~lten w;ln:; ,s3oty v.rieniec je; r;jca, eowiacl za~;nL 5wy ~c,tow,,oa d(~ ~,',w._ eY, o:;. :-tv; I; ;im.go, l;t(3 spi:;kc>w~i3by ra ;ie~o ~;ycie, a na;ss~pn e zmtlatziby :.'e) wet, -,!(~ ich ini(ˇ~cie. Tal mitic dernokracj<1 w c'talszyrn cia.gu escs,: , :,~ ,nt~rw,-;tl : w'si~ó3drl:~3zr,xiem.c;(; ,'Utll:ti lil''~):04~' Til.'~ CedOIlSk;i'!7 !lLllE'Za3'-t. ;~-ltr vi:~ ZtIˇ3,~e, s,:) `I'~i 1 ;%t'~1. ?1`; i~ ,;;_ l),' ,. .' Fl3lpa. mla~ CO rl2~YllYlle~ ~?:'oCll! SU'YlOW Z dWOCl1 T11(13iFˇt:lL' 1 ~~7lEi'k, tEmLX Zaipf'Vl~il;3 Lli.i'Z:'lil'inl(' 1:J'OnLI W S'a'(11 n1 t''1c1Z1E'. 'f :~i~) i: ~.3 zesa ?t3n, lecz tylko d\a~(.ich ~vnóW. rt:erworodnel;o syna Oiimpias. nie!<~,c~:,~;vl. ; syna Filinny. Arridajosa, cierpišcego na epilepsję. l)Iimi;;,;s, v, ~c:!7.~dzyca sama z greckiego ;"f:)du królewskiego. była,t Yc,.ólf>\vš. :x \~' A Lei~~andrze widziano następcę. Gdyby w rozpocaynajšcej aię \x-łaœnie a ~- n°:;m;(=. do Az: i mi%~k zbinšć i Filip. i Aleksander, tron lnusiałb,l' przy;a.ć !1;v'~:'i~:,i(~sowi i3~1~ A1ťyntasowi, s~,~nowi Perdil;kasa, w imieniu któ1'E:~o Fii:p rzšdził poczštkowo jako regent, a żaden z nich do teko nie do:al.ta;. 'l~:pewne w nadziei spłodzenia jeszcze jednego syna rilip zaœlubił wó r. :3a ~ kic'opaLrę, córkę Attalosa, macedońskiego arystokraty. Małżeń ~;vo to ;edaa.k zl'~lzi`to O~impias . Aleksandra; opuœcili oni nawet dwór E~_óiewshi, lecz w r. 33ó'Filip tvezv~rał ich z powrotem, a wydanie córki P;, ", ,,~s,ni~ . ~ _. ;Iwami :,ˇeckimi i œmierć Fi'.v;r,, tsEi Oli:npas, Kleopaty', za Alcek~andra z lVrolossji byle 'ze~,vnętl~znym ',-~yrazem po,~odzenia. Z'V czasie uJ'ncz~.~s!oœci weselnych, gdy Filip bez eskn_r~w strW v' r)rzvbu(~ae,ˇ,~rcil()(1:ˇi, do (eatru w .~j~aJ, z,tbil ,~;o skrs'iob,ijczt, 111~OC1V a1'VSIC?1C9'RT2i T~ "iZa3I11t1SZ, C~2i~;1aJtlC raC2t','; ~C)d 'v~T~)1V'."`.'ITi OS0IJ;StVC?'. pretensji l~niz jaKi~~hkolwiek rnul~wvóvr politycr.nych. ~~V ch -~ :1i Œ:a:ierc: F:lip mla~ CZte7u'.le:iC, ~~.i'st. ;:7t. s '. _L k() Zaliii.f:'r.T,() ZiOL0n0 W' f~:'')btˇCh i;:'t`~~",'v'_ SklCl?, i, 1:~C~_ C7ilLVlCUe~l JC'~O S'.':i;,, t11ć:1a:,t11dY.1, "1-:T'CIeJ" ~1 ,C:i').l.:n.f' VVC;jskc)-,~~c . i_iw?:91 9r.m:l.c ne (: ;i~~nięci.rl Ia'ilip byly' !la je,:c, ~a:'~,ac'l .:;c SllVCil OC'7.y \'t'lW:c . wu r1; ;yi , ;It~.~, ;~i`('_,O ky'Ć9ie::i_`.n:~9 `,5%~ .'.~.t1`.1t9 Z ;7() :'1~t'r`T" SialJOSC Il:l jJOtfr~(:', ;LuT'LL :l:i. 1117.';18 `;;)~OE '';)~,~: nĘ',) W lit ty,'C'1.CZ:l:il)~i'\'Cll u__:. juch Eur<))~,~. Isc)kl-r(tEˇ,s ay,~ .~1, <.. .. nrm~')~.~,'n .:~;, z c;_~:ert~_m F;:i~.~ ;a:;t?'a:'~ .pensji I`lTC :;:~,~voiał z_mlanie łatv, iejsze ITistorˇ~lz ~'c'yorn?a sarn tE~~t: 'u:~d-. ooju do:~ˇ. i i. !zllai',a L. ;,F' Europa nigdy je_a~~:,:.~ nie s~%yd~_ =:_i ta?~ e,.;o lak Fill~, :;~'n !yral. ma,~~a. _ ac ~ał,ˇ, n W'ż_za:;~,v do rie~;c,, ~,>d`,,o),- ,..p.-,. -,v dalsz~~ln c.:y~u stn,;;~wal ie same z>1~,~.;?y poiii-VCZne. C_ i. którzy- 1:'-- . kwvali jego postęlaC.war_ie z Gm.l.nnli, n.^~~~1ˇ;u,zsli )-9' ;;t_d.la.c nie rr:-y..n.;: ~L!k.:eSĆiZ\~ Tlt1 ~>3~lirznaC:ll, y te Sf~IUOrZj%~ , ,`;1LOJ1 1!I ,"~~'1AJ It;t:TZadO:t': '/, IL'%~ _'JC:lle~ i;:UJ'C1v'; '~ 71.:~10?1 i.Ctl'~ r~ll,.i b',OT::f.' ZT~u;3C~~ .lC=SZo'<' prˇ.",~ IA,.,:,1E; ~'ulec_. -Y~Ji( ll.nt~ 1):.ńs?:wo tu!_,cedr li;kie ,IC:;:;_~ . w.~,tl~~ caa=!r) swoJE' p;~~.=.::r;._ uie. IV~(~ ..a_ou~zv'I ~e;;c) ino,?_ytuc~ii, nie wycz,:rp<,1 r..~.;t)bćŤ' !uc!zlz;c?:. '_:.,_..1 .' .rl.... yl'ZCC:W`niC, 1'M.,G~j .~i;t;)7lC;Crl~a je i :_t.-)ZSZEiZ;.i, C_z_~E:W WI;LJ;;('. u.~:..:~^dc;;,:. _ :Oi:S~.T'Zy ~Ij~C;~ i)C! :~ ;C?it.lœ" ..`łG 1)O 1VIOT'Ze r.~...i;::. t,.1 i2p..,;;JU ti;9 C' -...., 1,2a~i0::::. 1l:~il`.1(! :s2V1)~~t)œC'i. . x:11:;1 ".'żllsttU(:) )~O s'~':_t'2lSt.li'9. n 3:.,Ę() ,i(-`~?..'tl.; , .,_ si3y', b~, p) ;9.,~ ~ ' tcvsdor-1 y ;v~yc l.iej v~ , ;)r,:w- .' fl.lek_ :;:,d'. u. }~~>;: , 1 ,, . .._.. 1 ~ ; c, ~,~rn c ' ar,, -~ˇ,,,1~ ',asilt,n.ro .n,1 l,a iw_n i. Al'ni~`' ~J,.l LL1C~ ::: ). Jjll;,', i~C?Ji'_l~~ '! ~~' '1'1lC' _;w ('::?,, ?::''l . , .- 1 l'.i:'\' :._ J(ii.lltil C!-',' Ćtt)i~7:'Obv; t i~(~StE~l,7('Li1 i p)'ZE'klilC)StGi'CTII, p0 E,uu 7:fv ,;.lk jeo wspólczesni :ILe _'<7bik t(7 z suiEz'~~zy'm pu~:~'(>dieais:m. W cza;lO v:ˇ'(7,j 1~ f~dy S~W1Z~'GVil~ 37:1 '.;r11~:1'C tlll,~e.'LYlTIakUW l~nUl'11211'Ca7()Sa CZy te'I. b l'i:`v'l ~_):!Yl,;, UlTIlsl~ b`,'C !-OW'rli(' ()itT'tlL3'1~' ;j;ik rl~eby 1 AfC:Tly p0 ZCIOlJVCllI c~rci;um~.!~o;; E:;.:,- Se.,t(~s. okaz'~al sil jednak bw'dziej hl~maniLal'ny wobec i~'u~_:~i:;- : ~'llmi,,s,y i ~1?.~.a:_ewicˇlkodu~-.rny w(7bc~c ly~en. Jat;~r,2 b°~l lnc~_ :':n ˇ._ nu. (a:o -: Lt;dl n:lj!f:p:Ej ne tylko ol ;t;n:ztz.jac v:l.lsne królestu~(~. le~~~; 1'W "`';u'~ ,;GVOJiI: lf>:;1(~~-30~VaxnxL'n'l / S~SIedIILCYln ~?IdMYTII. '~;11~ vri(ˇkm'`Tli, hak i ba:r;i; ;,'uc lne. We , )i~=~~,z:; clo Macedulzii ziemie leżšcve mi<;'Ei .:, jezi(o. .':.rlz vyc.;~i(in~; u 3'z:!~.E N~st(7s pozustawil plemiona illiryjskie i trackie y(7Ei. ~~'ł;,:.zy kr;>l(>t=a zae-.':nych, a zakładajšc kolonie przycz;vnił ~i(Ÿ do :e.:; ~ .:lA (:h :-.a:;;ib(itG. VV ~:p;1'ze t~'zanocnil urólestwo l~Toioss,ji i s n~;;zorzyl 1~ i . . :.'::>i'.~.; :~%ó.j :v~iyz.:; z _a:3n 'cz~w.c,~dz~x t;ˇlxu przez m,~9z.,e1ˇ- awa. ż% .;(7iltyczl~y z Te sa:iš, g-Bzie mial do czynienia z kultur: (~dno~a~i;aEl;a,iš ':tnllc,cdol'1<'kie,j, ()parł na zlˇ;adzie równoœci; Tessalia bo~Vierrl nici Tylko v. ~ r.. a`: (> ans'( h(',1-Ltc( ; st~-e;o ~~v,ricTzku, lecz również zost-ała sarnia _._ ina ,;t ~'.i=ir:t'(',init~ ~ >:' tu;:s'111 aWllZkiA I~OI'Vn<.'k~.C'!O. Uli(' ViTS~.V`',tklvl c_; klaxr,..c.~ Fi'.il~ k?~7picral urbamiz, (:ję, ale .nie Irliia' ~ ;a;,i~tv.'-,. Dicl C~:'~~ojn~:iurni,ost znala;zl in:le: ;'f~:vJišzan(. Czluv~'iEyk, ?,?(iry ti~i~ tc:pl`,~:ic ~;t,. ,.l :;i.° -,(;r.'.~ '~a(:: , ,I(~ic', ':°:linie ~~ten. a po'a ~:lo "t~r7_ej ~ ^abron!i swˇ.I ~iU Tlił - , ;5(':i~i7 ,0ˇ1 l,eth']lla:! ; LTl;, nie Z~t1111C'rzal - wbrf'_W tE.'mL), CO tv`e=.~`._ (' .7, ; E°Ę.;O '.,ˇ_u ,i: J,':e - ,r ~ .y:.?~C r °(~C.ilCle rt?l13! O tT? ;,v/, 1E-'Ci; ~ ll~a.';1 z;i ,V:,.::i i.' tG'.;.:;C~ liill5 f'>!ilC('..i 1 ;;~f10I1(;: fi0 V'G:~~i)u:l%7;j ˇ7JO;lpV Z i"E_'1's);š, i~`v'(' n11(v;~.t' la:, , TVVLL;- OSt~h'-, . , 7.,~C~,=yL11Y16. Ale UEtrĆ?i %`vU'E~~Is:U l~UyyW;~~!t'fsU v',) '1v'T't, `,ˇ ,,)lf , ° zl ..L.~. 1( ?ie ~W Zˇ (7`vu ~fnińt'~L,_ vl' t ;l;-tstwćiCll siP_(;eClCIL ~1 F;iip ;., .~(,z~ L,u sv^,c°j l~;tt'1( ~ˇ p,u:iada.ł vri.Ercej i'(~z'.wabi i plao~d r~~;doLnie Ÿ('C,j i;..~C1.7;(1 ".,t C:it;! ~ ˇ ,._. .i~:? 1L1;'.-li (-.'11 G~= łit,f: 1- L1~(;Ćv' ALC.k:>.:> ,.a x.'.:(; ~iai t ~i:i,llr-~( VJS t i'it~h:. ;;1~ nLa ~idl1'Jm O''T.~OGi'le~ilA d'T,l`4lajc~.Cyn1 iV 1'UZ ;nl (':';'1;l~tE' ri . ,):`l~(> ii!'~=i i~d28C('dUnli, ~FlkO VJifIC~Ct1 ::Llleznl'C11 - (71'i'~T: n;; ,- i;!~ ;. rh, .i;iˇ " ,;!'4'.k-, ;17) ,' .. ~,il~i4 i`(>,115ii.i@i{Ÿ( . '.1e1 t,~~7tTle'?YLO'YL n;t ~Cta,'ie :i 'l~~ ~:~~n'lll, plV;y:T1()11 :~:Vvi:li;~~'1 I~01-;j~nCkie~Q ˇW~ C'ZaSl2 ~VO,)Zly. oluU~.iOLG'USC ~Clu_' i 1'lli:t ' `.: ::' ~,t;.~`:Yl Vti2lii e GI?aCZenle illstOry'CZnć. ~'Ud ~-E ::.lV:nt ',~ry!~~d;`,?n~: p(S Tst ~vw _3;;: c.:e zagadk1. Demostenes, Ajsi:hines, Teopomp Is(liˇ:!~rCes nici'prel.c>',>v'ali je :v`:?nie. Każdy z nich osšdzak go przede wszystkim j;l'~ T~e!le:~ Ileiaena. i)emostenes widział w nim, podobnie jak w I=:pizIninunfl:lsie, ::.zgrfr.:enie ambicji Aten; Isokrates zaœ podsuwaj mu, jak Dic>,zmsc,:,owi i Al'ullidamo.sowi, ~oię wodza wielkiej panhelleńskiej vJ,yprawy _'.'°hw,~i:-ii C;rec-; tˇ. ,...~,c h :;I-;--,:':' ~;G9 pl zeciw Pers ji. I ilip był na pewno kimœ ~ˇięce.j niż uzdolni()nwn ba:l'bal'%yńcš ~ I'elli. Na dwot'ze jego panowały obyczaje greckie. Tapoczatkt)w~,k helle- niza:'Ję kl'ajów balkańskich, a gdyby żył dłużej, uczynilby to ramo w' Azji. Je~e plan zaprowadzenia pokoju wœród państw greckich i udobycia mif`jsca sv Az,ji dla ˇ:adv~'yżki icń ludnoœci leżał zaruwno w interesie Cr(,cj, ,jnk L '_\'ła_cedonii. Znane >Jylo jego zainteresowanie ;;r~tńy ~ilozoFia3. Ary L!~le'r ~;ci zrobił wychov~~,~wcš Alel~sandra. a pon ziWal t.'-;;~;e . t;ttvc'b:i wc~ - (,'~'> ^m_~.". T'iip ył,?;.il, r_c: ,i,f:~go prou~lr)lasLš jest i3erakl( . yn :~eu=;:;. W zcˇlu:incek crlt:>~.~w,~ Ile) kłr-~:;a ulx)ieœcił na >v~;'ych najwczeœniejszych rn();;etach, pier~~.r ze z,il~~i!)ri( ł)rzesiebie miasto n;.,zwał Herakl(~;jy i post.-!wit ITe~'al;lc:.;owi po,yT ,~:'zy ~:~scv.u Dlinaru. Gcu:~t)w~_ oddc2wal cr ;~ci w ?pion. n(>œw~f'oił m ,1<.1 bit~c .n O'ilnpii. bronił œwištyni Apollona w Deli'':acr~, a na jego n o.)t~ -ur~l~ ;~',j,twialy ;sil glowy Zeusa i Apollona. Znamien.~e jest. że Tsokrates pr<);:ł :~'il;łin jako p(sioinka Iler<)i:lrsa, by uv`' ~.c~ł c;ul Ijclladę za swf)łd cyj. ~~zr:f~. ',y' ,.11 :cakterze Fiiiha odna;jdu,jem=,' c eclm- właœci~h~e b()hotei'()n: l~oln~~t'v., < ~.n? - znane nam zreszt~ lepiej jeszcze ~u A.Ieksandra -- takie falc ; ~z.l s',;1~ł7~, l)I';1:;'t71CT11E ( (1\~'aly, Wiml(ttrlOSC, U::lUClf)~:vOSC t Szlit(.'h(:!rl()`;(', ky)rE' ł 1l-i:;J 11.;: ł:)~"C:X?:i11'al'`l1 7'( ~,Iii7t ,,.:~ ,ˇ',~(--!iOLJNI C.hP;!'I Vt' 1,^_'i'.`_':'1-I . L~-:,.?'3 ~,~J 1 !t_.cl: -1-!)f9-34ł3 v~ I~:llii zr~szly z~uelkic_ ~rmi;m~a. ł~tt~r<~ miau. ~,.ˇ lfl~C; i.i';!%L17~TC: nCi loSif ;'fE.!iviE't_i 1!l.alS~ -Cl1 ~Ÿi:'.ilf)ilz7C.. 1J;1(:lfvT' } i'Zf':;1.!t`.a~ii_. m o c'r~_ się hu ,~ohzr?n~o~~~ż luta~w œrod.~o~F~ej Furopy. ,~tóry to zapewne ~, m:ał ,_ ~_.~~ˇ:_onu. Getom i Sc:y'torn z~~grozić zamieszkalym c)b,rra'.lm Póiv'~~spv_x;,71_ r`ml.>łi~~ '~, .. -i]()~'~~yliu. ~1~~ Wi:'i~:A v` .rl~Cfi"~il~), ~i~l~~-) '°' "l.-1 ali~y :li'. ~_c'1't.'llv a~ż.~,c~ma p;)W oc od Padu. Wciœni~ci po7niędzy palistv,~o Fatrusk(i~ˇr a L(- r~:-; : ' ! a'iiJlli ~J(':_` ;.t)-~,' aa ;s0_t"l(iCrl~:tl1 ~,w'~'IJiZ:'!1_l t~drla `,;_.. ~iˇ~;iOw;f` ~'r'):~ˇ.~\';111 aię n.a południe œrodkiem (talii wypierajšc rtrusków na zbocza Apeninów i na adriatycki brzeg Umbrii. Rzym wykorzystał ten n~!cislr na ~~,irul'i;, by zajd;: miasto Veii (r. 396 i <:cłob~'ć polud::i()w`' jej kraniec (r. ~92j. ~,~'łięl;nšć wyroczni ~~~ Deliach. potem zaœ ofiarował tu bogu zlotLezal'c s;cl cil,jdach kontrolowany-ch przez s,~;nItamu :c.ˇ. Zaxr2~hał o ~~rzcd lWrtobie kontroli ~~ad C i wli:mz lnic :.;~i:_ si~~~. Aby to osišgnšć, należałewajpierw~ zd.>i'yć Syrakuzy. Kiedy w' r. :34;:>. 1344 Hiketas poprosił Kartaginę o pomoc w wypędzeniu LOio.l:~zjosa z Ortˇ,f`T.~:. K~,rtaglnCZyC,~ gOt;OW'all ;~iĆ ,ji4:~: C,it> l- :lęl''ˇV 5y1'~lkLi7 ~ ~ ?,'~i~JO~l.I l'?Wi'-:; g1'eC'kICl1 VvVCZerpall-y'Cłl ('itl~rišCyml Slę OCH i. 3rl ~'vii,Jl:i.:ill. ~.\1C OCLSL:at~Z.:i ich fakt, ?e ~Iiketas wylxrav:~i3 tapuzednio posdó~c c'to To,,l v~~t~t, n;, G:'~ c,~; 1_>0~,~ iern j~adak wówczas cieci pote?;;e;j lVlacedemii. Hilzetas i arystokraci syrakuzańscv z`.~racajšc się o pcnnoc ~o Kurvr,tv ;si!: o oswobodziciela; która, :nie Vprzelaztałciłby ˇ; = w t~~l ana. i~~'y'bó, a 1Œ;~!. yntian pacZł na Timoleor~a~F gdyż ten d:>w:ódl swela`r.ienawiœci do tyrunii. dc,prowadzajšc okoxo r. 3u5 do zabicia w'iasrlego brata, ówczesnego tyralla h~>r'yntu. VV'net po zapadnięciu decyzji nadszedł list od Hiketasa pI';-i- gnšcego teraz powstrz~,rmać Korynt od interwencji, jako że wezwał wła,5nie na pomoc Kartaginę. Niemniej jednak 2`imoleon v~yrusz;ył w r. 344 o dzi^-- sięciorna okrętami i siedrrliom.a setkami najemników, przeważnie weteranów z wojny œwiętej. Pod Y.hegion -naskoczyła go eskadra foty kal~tagiulskiej, lecz udało mu się przemknšć do Tauromenion na SS'cylii. a tu przyjšł go przyjainie Andromachos, ojciec póŸniejszego historyka Tinlajosa. Wkrótce poproszono Timoleona o interwencję w v,'alkach stronnictw w Adranon. Ale Hiketas, który zamknšł już Dionizjosa w syr<~kuzańskiej '%;:clmdni Grecy m 'ri;rv.'~1u :3?:i-.~3~ 6i1 twiel:~y na OrtS-gii, zjawił się 1'óvmie~ v; Adranon z dużo wickszymi siłami, by ,ve;>pl'%eć ,strone~ przeciwnš. 'I'imˇ"jenn miał uzasadnione pode,jrzc:r.az, ~e I3 i..(~'i,as d lży,- do t.~ rami, zaatako;~~ zi ~o zatem znienacl.a i rozbil 'c~o `ml:;Ec' JSL~lac.e~: ten rci(;iyl ma j~opaz; :~e rywalzz I3:keta~ t. ~:r..~Y:n:lYo'- ,l-:~e;, arnd~u -la,;cmnil~ów imieniem~lVfamex'kos, tyrana Katany; ; on tu zahc v':;;~ ~lopl'ovvadził cio porozulrlieni_a`-'Timoieo -:a z Dionizosem. ki:ónc~~~o m3 c;~;, =~~ Cj0 YlltsmtaSl~ -. (!o ILa1't~l~lnj~ StWarZala jJE'WnfŸ WSpOi110tf~ ~rmE`'r_',:(7d;~ :lZly.,-17i ~~11:''`?1 3 i~:y;:h(>(l/ u1L'~Cl?7. N3 ZdS$QZ!C W W'dl'~:eg0 I- ~Or'OZUxrl'C`°7ia1 Zi;1Zt11r'("Illiw'i '7 Ylld°.;iĆ' I~i()G`~ ,,1;11 ~i leuno~;: ko~.r,:,tać ~e ,s,,~~c;, I,arTv v~ Kai;~nW . Jcsic,r,iš r. 3~~. ?~1 i c;j ,. i~ E ˇri,,ˇ nS,ałl. ci7, r7() j7iZ,;'~7yC'liA CVU~L2:: i0i~;rl('ICIe`t',~U rla ~j~;.yli(.`, IQL,o Za.si('(~c: ~leerr~. i~yl .iu-, u.a Ol ;ii. u,spól ~z~zła.,j;~cv iu z 200fœ Yv,,;cmn.kcisx. D:~n!- ~c~:,_ ~. w:c'c~.e z I-I:lˇ t~:;'l~acy4 Ort:y~ii c;Ycs ....IYY . tmi :;.lt;";.,~. t jcdn~z je~~o r~skadr'a czuwaia w poiudni(~wej Italii, by przech,v,,~ci:'' wsreil.:c; m' :ii;~: j Y_?r~ _~i(i<,?ia Ile:de,~SC Z ~r'eC~l. ~I~O1'O TlmOleOT10W1 Li~< j0 SJCj pY'%;v' tiui';r:,wve;; ;~o ucis~ie podeslać do C;liv:~ii kutry rybackie z żywnoœcjzl, ~(Ia- ~;oo ; ~oketm, ~':~ˇruszyll, by- zaatakuw,lja~,viły się również monety brša:owe z głowš wodownika, być może peoni%w,y Timoleona - drugiego założyciela Syrakuz. Pragnšc zapobiec šu:~yvvr,iceniu tyranii w Syrakuzach Timoleon i jego korynccy doradcy znieœli sls_najny demokrację i wprowadzili ustrój mieszany. l~.Tajwyższym urzędnikiem administracji cywilnej był teraz kapłan Zeusa Olimpijskiego (arrzpl~ip~~lo~;;. wybierany w drodze głosowania; a następnie wyznaczany los;~m spoœróa czlonków trzech rodów; wszystkimi działami tejże administracji kierowała Rada Szeœciuset, której członkowie rekrutowali się prawdopodz.bnic z warstw zamożnych; Zgromadzenie zabieralo głos i podejmowało decy;:j<~ tylko w zagadnieniach dużej wagi. Sprawy wojskowe powierzono w~ybiF.ralnemu kolegium strategów, którzy w razie wojny z obcym ludem bv': zobowišzani przysięgš prosić Korynt o naczelnego wodza. Chocia;e nie znamy dokładnie tego ustroju, jedno jest pewne: jego celem było zapobieżenie walkom społecznym przez zapewnienie wszystkim klasom majštkowym udziału w rzšdach. Podobny ustrój wprowadzono, jak się zdaje, na c_.ł~~j greckiej Sycylii poza Tauromenion, a miasta-państwa zorgvni;~owt.lv sic w pewnego rodzaju zwišzek pod przewodnictwem Syrwakuz.`' Dopelniwszy swej misji wyzwoleńczej Timoleon wycofał się z życia publicznego. Trzxcil na staroœć wzrok i po paru latach umarł w Sˇ; rakuzacn. gdzie obywatele pochowali jego prochy na agorze i ustanowili na jego c~eœc'° igrzyska. Wielbiciel Epaminondasa, Timoleon był szczerym idc~~ulistŸ, kio: y bronił liberalnych tradycji miastaJpaństwa. Œwietny downyrni sprawowai naczelne d~.)v'ócizt~.\~o ~~- ~..~~~fa' ~,;n,, (,ala) lTe~ emona. Nlulos-soż podobnie ,jak lVlttn,'ccitmLt'.s bml. r;;yt';5.-r,~ ~ ,;:lt,et~e:_ _v grecl~iel; :, _~ par~ujycy im _rud l:róiewski \-: ~ ,=,'o~ł~.i1 ;;:e . _: lVeoptolemos'u~, syna Achihesa. ~'erytorium Molos>ów :`:Tale> du t a ~~;~i ?u:brakiiakiej, gdzie małe Ynia .ta-paitstwu w~ Kassc;lei l~c, ~lc~~ałs ':%,'..., , v_.. , _te~~andl'u. I'lemlona. półnnc;zego Epiru, ptlt:Lt>dzer_ia ezt.:w.lcww, r,rc-c~, t-.. i ,,,`,U7C)`,A't, 7,71., lJilT'~'.~SKICy~ 1. C:c!: t~,i't~';?.iy ct(::;1 un<7~~'Ctl Z()~rl E~!'i::'. ., .œ~..,z~ I.Oi_ ńl8ił;!~ WiC'Ce,j '~'J()lrlE'~ LLLCiTICaCI n1z ~airlekOlW%iek i217asttl-1)~".:,u;<~,';i. l~ru ~s. `''` : t :lc:ite gi'eckin~ mie by l'o już możliwoœci eYspansji, a~~. pc~;ibcui >Lu~i_~ w.'a, ~' u!:r"y>uwniłby ziemie dla osadników pt~ ~,~alajšc 'zarazem la l:c-lirW t: tct .~'!urzem _'~driatycl~im. Aleksander przeprawil się do ~L'arentu z \welk,; _ _.._'~i liUlln21 1 pltaZc`t, OlJ~š1 dOWOCIZtWO ~ia~a \", O,ish~l('ui ~ `w'.',6i< :. il';'.'- , ~;;~t; L:~<,m4~1 hlemiorYa italskie. Zdobył T~essar~i~ i ,pozym Brzył 'się z Pcal.. .tltTTl, Cu..'ic.;~l~1('. w ':.~'n SL.)tl;;l)~IJ 1111.i.~it~1 gi't.`Cii!ć r!;L V5~'ybi'll'.zLL .~`'iCii'~2 tVir~i. c? i .,L. :;zy I3rtattiŤw, od Lukanów zajšl miasto ConsentitŸ, uwolnił Tc- inc ; 1`ii:('l~:l S(?bi(' ctl't~f~tŸ Y)r!t'z LLll~~l111P i~U zelLU'til SO7t`i'll(:). ~il;l~di1 ;1(' 1u':';;.' ,..nl ~~t~irllC'š 1`s<,1?lparll: 1 naVl'LšZeil ht)ntL2kt z iiZVnlelT: (t',liUłt) ::'. I'U e.J`.':'a:'CILi jWlisO~Ll z har'~'u~.s,:tlš łi,z-Jnl itc:Yl;',l W % c.;til!,CGu; i.:L111'"Yt ~` ; tS' :'. 1, t ' r l Li; i.:t'11- ~~ 1'U~SLI u-œt~ p;)kUi`l21\ ~?,y U~LaIIidC.t (3Ll1Ii.0U'll:iC()'vV ~~Y ~`1~11 t:(`,t`, 11 i~u!:~..vl~c,, 7;t.óra miała go uczynić wkrótce nalwi~kszš poLYš w Italii. 1?:,-- t~~'cl~czas p~'zewodził państwom Zwišzku Latyńsl~iego tworzšcym wojskt)~.v a ko,~!icjE~ -_- w podobny sposób Sparta przt~vrodziła ongiœ państwom Pele- L, _ i _~~;cu : 1 er9., VV szybkich wyprawach pokonał .!~leksandet° Luk._,.nów i sa~nniov,~:. 1 Zvzišv~szy zakładników odesłał ic'h do EpiY°LV. ~~lładza króla Moio~,:~ó~~ si<~csnła teraz przez całš poludniowš Italie, a zapewne zawad też pa-zymienzc ^ S~-_-akuzami. Armia jego dciw'iodłi :;wci w:żsjoœci nucl ied.m!~,i r raj.bandziej wojowniczych plemion. italskich, on zaœ sam był dost~~teczn:e bodaty, by wypuszczać złote i srebrne monety, bite w TarFˇrcie, Me-t adkowej IJ,tkanii, idy° na czele .swej ;;~.zcly przeprawi;,k siEt t~:'zcz mckf;. ~~~dł rażoyr oszczepem przez lukańskie~o zbiega (r. 330). Po smic~rci króla od~'Ęp;.t~,~':e spramieliPńccvu F.pi3'oci opuœc~li I'nlic~, t: R:ˇ~-m ~~1~!',>>m 1 >~c>cyi~i ofen~yhre p :-:eciu ;..y.'c2~!pa~:zym wojnš Sarznitom. V'V rrill~Ÿ; - ~'.)ttY~i` lłllhtal'W: ż-1T721:1 ~ ~7b1 <~,. Z;` :T10,~.~,ly Z`'~~ l'LC:Z j C'. ~ 7.;1T°l)'sunCi T :11'i;i.`T. T1(..'.'.'.. ~-;>vˇ.. jak i Iu,.~~ it~lal;ie. Ale k~ra:k -;ednoœci politycznej raz po r'n % pr, ~ ca:,; .i,tl ~ c~ do marrov.~r~nia posiadanych p:'zez nie wi4l;sz.ˇch moili~i'c>~c';. '1';-rr~..a.o:>f~m wpływ-v klzltury ~rr~cl.r:y przenikr~~ky ~ł4boh~, nv 1'<>iŤT,nsep A,rc-n ńsl.1 o idzialyvuj~ic nie 1v]ko na sztuki Etrusków, co n~iaiu n.iej;> - ;~;.~vri w'i~~l;óv~. Becz ~iivvnioż uczšc ludy italskie nowego pojmow i!:i1 ury;ai. r w;i ~! >'iy,;:znej i militt lesrcz~.!a,cial lr!v.~~~ˇclziwe ~s o. 330 ?ask !~a Z,iehodaie, :jak i na Wsehoc;zie, ale c;" ~,v°a'.%;'a~isci IIi ilc~r;rw' sš juz policzone.`'u ROZDZIAL 3 Ii`w"1`iLi~:Ka'LJlI:~1VL: Tˇ~f) I~' ~'1:'=xli.Lf a ~llta~onizm miedzy filozofia a wladzami paost~~'ov-E,'ln, vv l~t(-olch dnie ponosila winy demokracja. Równie nieuchronnie dos?loby do niebo pod rzadami samowladcy lub oligarchii. Prawda byla raczej taka, ze c~~~ciaz r.iast<>-plnstwo dlugo jeszcze mialo okreslac sposób myslc~n:a ludy::. ;rzostalo jednak bye osrodkiem ich ltrszelkich zobowiazan' i wiernosci. Nf~wc i zywotne raintex'esowania wysuw~;ly ;;io na plan pierwszy- i n^xrzucatw z !;ila, której równej nie spotykamy nigd~~ w stazrozytnosci. Ludzie znalezli nc>ˇ,~,:;,: ;~ochlrniajacy temat dla swoich docioKaln, zaczeli bald:xc i op~ : wafe przefl.c v,~-czystkim indywidualnego czlowieka i jego charakicz~: intelektualne u~:Clolnic~rl;u i 1'elgijna antuicj~, które iaczyly sae moze w osobie kl-óla-filcaof'a lub aprawiedliwci;o mon.;'ania ~'ladca.VAntropologia. ~;ocgra-tiaz i ftlo~;raEl.~stal~ˇ sie TlCi TlOh.'y pri"e;;til.lf>tC:ITI dOClf'kaxl. Tex',:?, tfv u5;<`t'1.k1 bV'~:L' BUZ COI'a?Z ragi%_C,~ c.f~:.ty :I~luL.a rorwij,Lla sie szyhko. N-'z:ataj~ce st~Llc zasoby w~iecir~ :,t,-,-_ no;, :la ooz~~ctv~u w'ielhicl~ ~:zhól ~ilozol'czn-ci:, htbrc lnial~' buz~;l';n~: ,-.:ac Z:ALit~aClif' Cif> IfOtfrr~~ U1T1VS11,1 111 C1Zki2g0. 1\~lOZnL1 by 1'~CC; '7.e ~11!,_'~Pi~'L f"7.1C?W 1r'(ˇ:a; 1 J.w;ll..i:':!1 :211.1;"~' rlZ:a:Stll- paL7~(.~'~: ;1. ,,l p" , f3'L~ ,s. ;'s~; C?~E' ;;i~' ,.!.i(; L(.1 SZP15'7,V;1: 1~Y' i , ,`rr, ~ 1:'1 1) ; : '~ ;,.' G L' ;> 1'11L. moll ~,~)(:!ntt;0 ;ilC'k?:e 17 t .~t,DC',V'. .Jf'_. ~m C1~0.1:%i f~ Z_t~adYllC.nla GVO:)ny 1 pOlzt\~1i1 VU IYI.PsCIC'-lJdnstvi%1'c', ?'lOr,J~Vnˇ.'~_ ',~~ˇa(ne :: ,ei;u dzielem studia znajdujemy i:>>lk_> w dziedzinacl? tek spec;j3-f :o' :I; . . :.. L- c~:aii nowe szi>.~ie powszechna z punktu s,~idzenia Grecji. Jego opow _esc o :,prawizch ;r . ~l::ch '~:e~t:; c>d puw-rotu i-Ienaklidów sio poczatku pa_~ov-ani<. T~ilip:v, a yn i?~sto-_ y'k_;u, licmf7f~ilOS, !)niVl~uOw~tl ~~~ ~z do lalll~_i ~1 ~.~Y?:;' ';V61C;EC'.~, i'al~i_ ?li~?:'t _ .~umi perskimi zajmowak sie ~foros tylko do i u~~~wvencji I'c a ~:c>v., -.,v c°za~Ie ~b~c ~:enia Peruntho~~. Iuc?;owaly sie .IedYnie t~ .y.>:nent'~, alew iristc i is ,c.l .~crr<~~ auli liczni ~:utorzy, htórycn dziela posiadaimy~. ~'v sunie;js!ym ~,toprxiu n_.: Teopomp ulegal E!'oros wplywowi swego n;m.cz:~ciela, Isokr - c;a. Ide~orn l;,trl~l-;1~E'1'IiStyCZU`l~''m 1 I ()~ˇ:'WC).jt)W1 lnStytLIC.J1 L('Gc` :liTliCi~ T>r)SWlt~C<11 w ; : i xi~a:-:;;i r.iz jedroosice w swej interpretacji wyd~~x-zen IZr vr:eku. Ia po~.:~eci:i:~c -.vern Diodom .lycyl.~ ,l.iogo dowiadujen,~~ . ._ .l~z',~ `.~':o't~i ~ .r~~ ~;c: ,ai-?;. ,. _y ,vai .,p<:~rszeconernu pokojowi" (k une en E°n,e), nic v~ ictc c;xi , ˇ.°c;o. ;:e p ;nhą szczytowy dziejclw ,ˇ~wego si;ulecia widz,:a~.l w zje~cirYOCZC ~:~.a i'o`l.,~i.~. p~.ec.~ l~~iipa. Ucroxvy w.cze;j niz czlowiek czhnx.~, li'"'c:~os ~od.jail s:~ ~;iarzy_ miLˇ=;o Trudu stworzenia, syni;ezy z dziel swoich popr:?edn.ików, lts,u ~il:u,jac ~.~~ t~:n sposób okólne ramy historii starozytnej. W sto:>unhLa do hajdo ~s rxic: j:>;:ycv i.~aidy::.l' mial aka:~.demicka sklonnosc oczyszczania ich i rac"~~>n:;uizowania, nadajac zwodna j~;snosc wielu sprawam, które np. Herodot ina.'crze poz~at;;awial w mroku. Piszac o póiniejszych czasach wykazal dobra c~~~ian 6'i z; Ir;f.,clektualne tlo TV ~.aieku ta.c,je~ W tw'il~. l~o ,ornatu r-,. _r~ .:lia w~ :sztuco i tm , c;:nej. Dal dowód wielkie, F i'tYC!ycji w sw~.~cn studiac,lu ltarl poci Ztkaa ~ˇ iasl geogi~afja s~~~iata, lec;: ~iie ;;r,drózowal ;gam. tak j:lk ' ~ r m-nil He:'r r;t. ~ťvój olbrz:ylni rnatcria up<)1'zaclhowu3 tem<~lyzr.ie. a _1ic v~ˇeda_~g laa 1v',niii'..t0\~'. liy~1111~1C'.l ˇ'Lll'u~~'t%V l1 Si,`v..;lc~ 7-tl()1'clip(.Sf.l 11:! ~le`:.!luU?Tlj.7 : mla~ ~, l'ac!na SV.Z11O!j=E~ Ctia 1'~pal?-~iYIOIl(iElSli. ~al'dZ0 cellnC Sa t.~Z i''M~ '~ =.lis' tl ~l!'~;. u .. ;riC~O ~iLStnl'y1~;2 ~v:.!ila ~U ~'~ _. 1? 1 I77 (' r1I . f )I~6~'1'!;,':1('!10 ~r 1W'i: <;' ;La na i(:. <:ry jE'st nir'cl Tea)n:,rr~ L'~f,,l~:. (_z~~ mufie bPa(~izi autf,r. Da;_ ,-.'ii'~S. I)(-i; \.,,;lla~a 1-1111Ti Un(' ~e~?lE l O('W~ˇlE' ht:,l'f3n110SC : ~i'.tlnl:'~\a)SC dOC;Pk;l:l ;t.j,.-:n\-E't: ,E";~fl uiozn~:'ch i cl-lronologicznyˇch, cllar~'lki~-e'y;;l-lc°i'c;: pm:c<' ",'~:c::i2aCi: 111.~;':~.(il'~'iif)\5; i~w~ ~~'l.E'1~;11.", ~IVJ`,,'P: "if','.~:,('1ll d0 1-?ISia;'77 rl~eOpOni.,.'~. 1 t:i(>7"OS L'1VJ(A?CE.._°?t1 \~'l.CIP pl;i-. ;`vlE.v.s iE'i;:Ll ;lllt()1'iW`J1, I~ E' j. 1 11'_ . l~ O W l 1 1~C:;~JC1S. kto' ~' :St.ll~l()ytll Y;'lllO.:'h!'(`Cl )10?iE~ I ~'7lStUriEr ~O1W117~1, ~l ~l)e(_'j~llllŤ, IiWwi?e )7051\'li'E;11 et'1():;I',',_ ,.. ei~ ~-(, r', tisi=lwn~r j;zE' el~,c;u~, ~t:L-z~E?cL ;E;z~'li okalna klf)l:ih.tl Aten). uk:,_ _ , . ˇ:aolr-. i'. ~(!2.. Da;(wv:,x fm w- ;,i.m p:c .,i,cgo l~l'S1,2 ~A'ven :~a r. 1_7Ur ~n n~ ly.,%t;i)2b~ fil?; V.`l~i rll~, i.;T~l:IOYYL :ll~CˇniE,l -'T3f)1~J l~lrCl%1~:~. '. llN~!'~'.el~ ii"'' iW'Wllt' :1 ,. 1')~l(l,: j:7f'ZE:CISt,LI.W'iill Eir)~(' S7.f:7.L:~'()7,U~~~O LE)SV TE.'2;c`L!S'1,21. :)I7G\`:i i_ i':.TI;': L.1S :-'W !)je (iOpl'OW(1(;1'1.11 (l~~i OSlal~.i11C11 lal,; 'tS'17,,11~' jJE`iii lf,I7;;SIiif ~. HE'_1i;1._ . . . n. 11;111:.; ; li(';:llyf'h n IS~,L~'~7l'tit~,', ;llll.( 1<1\>~ Clu t,()L'' ;(11..-ˇ~lil,vv'!i lˇa- (' '..' j ai !~i-' Ee(,`;, t~.iE'?,' 1 ~..','(-f_1 tsT t lliW'ŤC; hYUl~l -:.il:O .l ~,' crf E,i ',. ;i'i'. _..,i,:" : /If'.i(' hE'J'a.iˇ ; J;lCtl:, la{~ri(` 'l.aWlE'ra~~' ~'lr~tfl f-.,_ ... : !,ll.,J!'i1 li1t ! .. .l-;"`.~ , 1 ().m~lnt,ˇacznych or7ozviesci, :.yp 3w;;: 1~ fti_e. ;,f), ~i~ , z ~ ~..1, ~'.c ~_iC.'ln t'Ulllˇ1:7`t(ll.': _l~~l .=.vyf:h L~~.`;póICZE :rlyl'li ; t~ln'.~'~~,j .i('C~%1~1; V .(t()J'°,'i.~i, ~,;; ... .,,..,1C1`,f,t.111.'.1 .1,'-1 e~1'ir ˇ 1 ', -. 1 ,i ksza slavy sno,rf',c, t~t _,f.: ,.;haln-. c.~ z ~,_ 1. 1~!:J~_C(. .'t ., (~ ,' ~' t 7 (7 21 (1 1~T'Z4;~y l l~l;C` na. 'v' ~'ipl2l?W L (1~'IJS,i ;~r'_ ()~_f,l') 1'. .i 1-T : 7n,w-t.~ nf' ~~1 udiurr~ o Atenach od sameg, l7fo ttku ',ch c',: ,ˇ,,jW- ~ , , ., a-o. . .. .;cujac pr'~.y tym upE~jaln:o ~.!~~-a~~ n;l f)h."e: i' ~tr,~'vc,.,,v. ~a L;;.. ' .,~ ~i;le sl;,;tTybitnlejszy:n dziclt:m byle. bistr l l:' ~.v~:'vlii ;nc`'',:, li' : 1 j s t r~ i'alaiLl:: it%KUlO .. ˇo~itl - >~.`7~. C.9n lAiwTI:C! i'15~,1 l~;! `oV\ ;;~RYii _l. a nlE n'la;; ri(:!li'o ,~' :;~1':'.I 131'!ICV p'):;~i;CE'1~ tW'dYlil DIi3J,jZll)S;l, ki;t>"C'~O Ol'7:n11 Stal'al Slf, I- ~;n,;. i' tych lokalny(~h histral ~.;ka):~~, znnnvcil narn tv'k~ :. niPl;czmcll ~"fr~~mˇ,au-~ych iragment<~w, czerpa3o swój ruateria3 Wielu aut(~l'óuˇ yóYnie-j,. _ t :Z;y G.'_. _~(,(, /:il~; ;~fA;~i 117Stf)1'1(l;~I iI'iLl lC~i'1t12:; 130EZ,)-1 ti'L1c1122 ~\VO~a SWlf_'tnOSC. j __ \C71; .<'.`'3f)SC ZV(ia'. l7iyll1C'.i J Wl'al~l.nlL1 i 1'E'llf~l~nel Wlary \S' Ate:1',lE'~1 ~j \~-ieku znikla w a;nriE;nionych w.lrunl:ach IV stmlecia, Tragedia nie prze~il ~czyra stadium, do którego doprowadzili ja trzej w elcy poeci. Sztuki ._ -; 1' :,.' i3 d (~ ;s a wysi_~wi,_2no ca,l'az cz4scie.l w roLlici,wcll tent: ach ~i'c_. c:ls;ego s;T,~; ata w miare, jak wzrastalo zainterc=suwanie psychologia jednosthi, tematami romantycznymi i za~;adnienialrti codziE nnego zycia. Tupu- Intelektualne tlo IV mielcu f'79 !.a-i 1'i ':'i~ C.i ,Z'v~~' ;;:E I'ó~x?nJe! i;ra;;edie A g :: t r1 f) I). ;1, mIOdSGyO Od ~'`,llx'V c~_c!...~.. lec :p~llcze'sne~ro mu poety. Piesni chóru zamienilv sie u r,e~ˇˇ bar:~ne ~~nE~;:ncdia rrzE:dziEltljyc re;~listyczna aleje dramatu. a melzie~~~, ~, n y =::al nuvvet ::um ir t-st swojej ,ztL(i~i nm sie; ayac wcale: do mit; t'znc ;ct` ˇ, . `'V I`v'- ;a. oku 1.'.~'c~rzono wiele tragE ~~i. rlle syd potomrLych sk~ll~t, ,~.~. ( ~.~na,~t-~zn'enie.. :c;,neclLi z;~c luwt,?.' '~u,; dwie sztuki, r .'1)!;;;nt=~ juz Ť.~ ZV alle~cm. ,;;~; !?t';'OZ, _~ t ˇ: S i: i ~ ~' il ;_ < . ~h~ ~~P_)712'7.C' 12'L~ " W : '27YO, `Ok(il(; i. .O3`~ˇ1 1ˇ.~:nJl(.t, ';alit-~LI~~I ~'n\'k'=,. !:,lLLi;t;llr, ;=y i()11;-Vk~ Llprds~'i::!n!i 1J7"/.eZ mc:,ZC'7,VZxl; t,aK ~; C:;(1)iLE?':.ClI [7 1ˇ:~Oti:WC'E'ii. :: C~'IW1E'J7iVCl1 W ;prfl~,VaCh !TIIE'Ch~,j~i)L11`'.tW'W :y':', ,.;11:'tl:~.~';~~'V r..l._..~c'k I'(~;Line~O pn)'~7!aiLL WS;.~.Srt~7C'.)~ d(lbr'. O% 'sh7 r'.iu lr." LL E=s.i:!`,'a11 L ml~l :~.:e ltf'OW, Z ~VylClllf'7E'nle m !eClVnlE' i~lE",F;tl_!n1f' j 1)1'm;~,'C':. 11.~,(s.l:~i)r<1. %V.,'E';f~S~41 l~F'xYtI~r,TO~ 1'iit22'U,jLl 'IˇE'i`IS~~JES;i;, li.YiZt` ~tBC '; iˇ, Ilt.-.', :7;w',~_. , ,la ie1'.'>Y ~ ~~."L : `='~'ni OZn~ikl, pOtE,'Znym `,'v!1C't7.t':1J, KLIT"V i:1-. ~:'~~z li-:~, ;v;obr~;i: m ~i(,~ ; ;,ˇi>(~ obecnie px 7:. :siebie nnwe~o p~lrz<,dk, J _~t'l.~ Z`c~", ~7 J'j?; )<:7r ~I. ~ ' i~. .> .OTY) r,r l<".`V'~F? Sic~ p)::ln (Jr7yWTx'OCE111;1 i~7;?l'ii::'1 ~;'(_pF :: :. bo~,ll :" ;,t~~i`,~au: i~'.lilna bieda cl;aj=.ˇ s;~ ur,tzon". (~,na jest ;)cipo-. ~,:Eft'i.J;.itJ; 78 )_)! ~~,0~1-\e t~','.,'~:~~ ,'1Eˇn104'.':iC-~i. ~~5';(ili3 17iE1 1L1-iZle'Z(i~'ll~~\i7ll.l; t i7vZ~ ' .. ~:`_t~-~C. 'l.' .' ~l'v~'O.sC . G; 7C._ft0 >C, ~r)~C~a5 ;~C~V ~SO~,W tW'O cZyxtl 'Iˇ 11:('~'l .ˇZl.i.~' w,.~' l llt:'ttii.`,1C'iE'.il. %,B~..It('TCSti~~%axrl2 l;Oltt~k~ Zy~E' [les7.cZ2 W tVC'h SZtll-. l.;.;s'~i. ..' lAi !! .,W il'.:~. ~l,tf' wct:':7L. "T-A'.ˇ'E!.-y' ~ tv.~;~'1~,t`.t.~' 1 ,.~:iUf~'al('.tllv'r; ~~JE?Et~L~`` t<,~',Iil!ˇ p' i^f!Sia',1'^a;f1 ,JOCial :"C.E'1 !C' '.~'RI~IE'dU rld .E`nS SpOIeCZ;IV )`'C'S' ~laS(~t r:i;: n:; ,1:?lil(.k(:i~. ~t~h p01 ;,) f';ˇ;71E' ii,in >E_'li:WE'r!C~E'. l O,t;`:('t kOllledil _- . E;nL!.O'.1~ mie .zezach. L(czc :v: ~; w~r=pniak, dowcipny obserwator. kochliy mkt)d etf.;l:ucv lubie?na star'uE:iJa, cyniczny kap3an s paskarz Hermes - przybyli tu nie i:wla z )~olitˇ:'ezne; sc'e,I,s v`.~iell;ich Aten. i:re raczej z ?ycia ;)bvczajcwe~e czw,~~to~.w-E'znego -rr.i t~;":-i. ,,NwvV porz1dek" tc: parodia w' nieznacznym tvlki~ sio,mi!~. aemokr,,c:.j_i, brztcle w'szvstkim zao tych fi:ozoficzn~;cl~ po,~l1dtie~', które _`atnn ˇ.v?t o°,ˇ ju? y suvs-a3. a °;óinie.~ og3osi3 w swoim Pu7ist~E"en. Sv_. t,!,ICJa~ s1 bli;;kiE~ :;potykanym w' a'ealn~,':TI ?yciu ludzkim. czy choflzi tu o tiszLzkancze uzdmswienie przez wiare w o~'i1tyni Asklepiosa. ca:v' tl parttfi:E~ wvmyo~nej piosenki milnsnej opicw,zr.ej w Wytwornym miejskim towarz~st'~'ie. V' ~ ejvnic mii_>ccv,es<°im. ~y~'tnl'anes twierdzi, zo odkrywa nowe zródlo dla i~omedii, z którego plonie raczej slrliech niz satyra. Poeta nie pozwala sobie teraz na bezposrear.ie upomnienia; ~~ypowiedzi Chóru tak bardzo straci~;ˇ.: swoje znaczenie. ze c~.' iE`kscie F'lutosa brak juz piesni chóralnych. a ~Ja ich mieiscu pojawia sic' nu,tat'ri;L .,tu Chór". Wedlug tr,tdvcji stary Arystˇv~a.nes mial napisac dwie sztuki calkiem pozbawione piesni ch~nwlnych . .;r~litycznej sniyi y, odznaczajace sie za 'to owym dobrotliwym hum~r~::n i zrecznoscia intrygi, które beda cechowac komedie odrodzona po lata~_h: przez Menant~lra. Platon pozegnal najbardziej twórczego poete swej (',;() Tntclel~tualne tlo IV w;cku c putni slav~~nym dwuwierszem: "Wiecznotrwakej swiai.yni Cha ryty szukaly: wal,.izl;,~ se,laie serce Arystofanesa." `~e l~c?c:~yka rozkwitala wspaniale w niespokojnych czasach IV v~~ieku. V' zy~~i~.i prywatnym mnozyly sie spory, a politycy bronili s~,u;ych metod l,~,a~r r,ow.;mi;~ na ogromadzeniu i jak gladiatorzy walczyli o wlasne zycie pc,~;~~~ syc!em. Poniewaz przed sadem trzeba by?o przemawiac samemu, ;~~cˇ~°ce,uiuce sie strony czesto wynajmov~raly zawodowego retcť~,a, zlecajac rnu ;al,ˇ:i.mie mowy. Takim retorem byl L i z j a s z, metuj'k dziakajacy v,~ /!!,c:;~icls mniej wiecej w latach 403-330. Forzucajac koturrc>wy raczej styl ~'~ntifuna, wyksztalcil on przekunyvwxjacy swa prostota sposób wyra:~.mia my:~li, bliski mowie potocznej, a jednoczesnie dostatecznie gietki, b~T r,:ˇ>zn^. go du~i,osu~,-ac do osoby, która miale wygxaszac mowe. M,etcjk;em 1ˇy? równic: I s a j o s.~ ktt>rego zachowane mowy datujemy ~,v przyblizeniu t-~z ~z,ta .>'.l41-353; polaczyl on zalety stylu Lizjasza z wieksza jeszcze w;:ar~clzstronnuscia u: przedstawianiu osobowosci swoich klientów i bardziej car uzgocaca sila argumentów. Obok tyclx dwóc'~ mówcciw A n rl o k i d e s, z~ibˇer j=tcy glos w sadzie w latach okola 410-390, byl amatorem obdarzorym z~~rodzonym talentem, uwidoczniajacym sie zwlaszcza w jogo peln roku, mc>wc~>w zas sklonily do~poswiecenia wiecej uwagi wlasciwemu przcdsta:.vieniu tezy. ufniej wzni:>sly, lk,c~z pelen wiekszego jeszcze uroku styl udnajc:nj`my ~e dialogu, ktfry ud~v,~-arza rozmowe rzeczywista lub fikcyjna nadu,jyc joj forme literacka. Kseric>font wlaczyl takie rozmowy w swoja historii aJic'kiego Cyrusa i ~ spomnienia o Sokratesie; wyróW iaja sie cane jednali baa dziej s~~oboda potocznego stylu niz sila dramatyczna. Mistrzem cii_z'os~l; ", et ir 1 a t o r,. Pc~d ic~t,o p ,it'em postaci zyta, ich argument;ˇ sa nicjnym"; w czym nie douówn Aga n:u pózniejsi twórcy dialogów. Takze Arystoteles pisal slawne dialogi ~rsic a.u-:~'ZOiI~G_nc~. W nu,jobsa.ernic~j~.zyc:h dzielach Platon i Arystoteles po;;lugl-:,;a c;r~:;c:e; c.i,aglyrn wykladem, znchwyca,lacym swy logika i J . Sn~.o,~ ;y dr F:rˇ,:c'.i?. 1'.Ialr; je~.;1 Lˇy;ok, lstc'>re. pr;~yczynity sie w tnk wielkim stonoiu c~.o tuzw%o.ju p~cťy, jal= civu~ wiek I>okrates.a, Platona, i tfjasza, h::en<:!';,i:;rz, T~!vnˇ~;.:tc~;;e;.,;~ i :l:v~;l~.,te~lesa. ~;% mi,uac .jak sl:W?y nakazy miast<.i-~pansl.wa i sika przycia~ r,~-li.rr f :s ncj religii; ;~.xclzie poczeli zatt c_:c swi;zdomosc sv~eg(~ po~~ˇolani:z. N~~ : r~:.r-', ~,~ r_~ cl-~ o'.eale~w, c}xcac dao ~.woim dzieciom jakicˇ5 normy po ;t(ilx >~ :.r~i.v. ;,,o1_c ;m~.> > ;:c;ˇej na zew ic~a,~rlyxm wyksztalceniu oiz na wydro a. ani-a ~e.- ; . dzinie. W czasie wojny peloponeskiej ist.nia.l~~ rózne sposoby ksz,alceJ~.ia. rlmbitncj mlodzie:~y sofisci oAerow~zli szkoIcnie zawodowe. zwlasLCZa w p,r..wie i w polityce. W A t.enach S o k. r a t e s rozwazal t,eoretvczt:~.. pŤds; a~~ˇy i^,%iedzy i postepowania. Sparta w dalszym ciagu zapev~niala wszystkim cbyˇ,~~atelorr~ w;yTchowanie panstwowe w formie tradycyjnej. W IV vvicl~u _,ofisci glosili awe naLihi po calym swiecie g.~eckim, szerzac nieraz zwodnice i.ilozofie zdobywania powierzchownej wiedzy i dbania o korzysc wlana. Sokrates imial wielu nast.epcciw, a wszechstr~oCjZi`,'.`iT! C'~;? '.5';:,,'jl(WV;s.I'l:al. `.:1.W1'tilllt;~',oˇ(.s.~ cYr;!L~'~,.',iYl~; V,~ IT,`;E'Z:CI!~Oln ;I\V','_T1 Z~. IiC(w.'(°,CP)t:t ..''(YfLSt:. ~:f',) YinC'~Z3nlnlE ~lIStOIi1 Z fl'kC~c'~, 1%J kt01'E'.) ClLItGY ,rlC'J, rrlW !.1C ~e1'u ',oˇ, ~;1 C'.'lE'~lT jR3ic`~s WVlC~ei~_'isl3. ~1~.ˇ'. _ ;,n~?, nras.n1k ..ICrva ch3opcóV~ spr'awiedliWOOC:i i ; E~czL?~:ia h(3noru. ~a~:;: b,~z- C~:~l;lOSC`ylVn~Cel~Z 1C11 ~7C'i7~:ll 3('7y td ~7(idSt<1VJ W~1(;ltie~0 i:31 V ~_`:n111 ;iL'~IM1-. ,tki i p.', r~ , . , :':tldi.'i\._ :=.('. W j7l'c.('C' .S`Vt. i'l; i.(,u .., `,2itl j:ltVa~ .. ~JT,' . vla~,' ' 'l,t,y'-w' 7 i~l~ZE;EuA,'11'< i ~!iJ~tc i;('7i121W1_'. ' 1 ,' Uu'. jt.1`( ˇ_ztn, Ln:_oj4~( ,.. , ,i I:_:Lljs`: \i (vIW'~'1 C:ˇ' :;,'l~~s.7.~11 =~m Cl,(.? : ,.7~-ˇ~~i\7u, i°..CJ IC-ts~1 1)i);rfi'!<:;cO 'i' ' ;l__" ! .. ._ " 1( _11. r' OK01s1 ,', ai~, r,;_ I t, ,i;;3 ~:OI°I(_' ~3fJZ)'IEI,t~'i. \`ˇ_ ~-~;' 'ivtj y_. \',_ ` _ t, l..ji y-(r \°,%1< ji';ˇ', . ..- 1 ~~t('O )~ ~,1- ;i%: ~;:1l~L;i~ˇ:. L:';li ~'iYi7v. T: ..- u y~; °.n' t i'!l :``C'.~'~Iit'..l j~eE'~~ ~ ','..;),. ~ ' , v.ˇ't), !' _ ~ ~' ', _ i,`._'... ,..:311;.1~. .~('C!Il~.ˇ,_ C,'.uJ,'.TliC (.1 .'3si~.%Jll~ ,2 ~::3~:i v,~'. '1.(? .u ˇ~t't=Lttr~ll;,l~.ht I t t:.ii~ `~' tN i" 1:'ID-o p 'ZV.'~Oi,C3- t'tal~,',1 d ;W_i.u rTlf3L~.j%Cli 017) - _' t :Tliits?-a-~1,1~`2~tW%a. i;'c',T_~,~ __ .~_ . ., ec'.:'t , h;~(.;lk:.c-nie po`,n'innn. jal. '..iii. c'_aog:~ i~a.::' .~ mr.ir:Ini_( i t zT:zs'~ ~ciaj~ni~~, ,( `~\sl(1( t;Ll(:u'~Gll: .~J, Ziif3 ' 1'.;' .V '~~L'C;iitv(;c' 1 'o'.'.iJiillf 7i _( `~3 :,-;.~1 3,l.S;lE~ ~'_tl" ,~'ri,. 'vV201'V CVO llcASlELCIt W3x,_'- .WL1513 Wlc (_~),.SO'1"Ile_ :':, . , `sD~d:?:t ., `.J' 's , l~lC):ˇ;i~1(:L(. t'v'~!7 yC ,?\ˇ'J : tC' 1';7Clia;~f: nt'JiV'_ˇ: , is~o~ ::1.,1 ," r,im._ t~ r . _;tl~nEl. i1-eC~~ 1'1?G Lc'ISVJltc`?. S\V1F11;~0 !'()I',l.YYlU, YOZUT11 P11 o,.rsi`"_~)-W'G /J~.Ze~n701 . t: 'i:s:ia ( s>il~ 1.2,Cl ..Yi: i j'111C WY:i? i 110%l~cljlbVc, ~ ! ,lWt~ ~ a_,~~ :).,00.70~~:'E)l~Cl. r7 w`.=t z~ '; ,';c!fťl T'ˇIp ~jr~ `uzf.mc~ur ~~P ~~'~ -°-irts~.. ; u , ... ,t:~~lor.u(~..`_;,'.t T:;ius j " )h1)`;Lll.d `T'iJAZ'-)l~' ~';t i'vTJ<'?paTZfW~J,~'I,`ˇ.51J'?:~ ˇ 'ˇ::S : t.)iT~4~?)OIT!'TL ~iro.v.;, ,. `>~; ~ e 3m-~~~ Far gir. ~,~L.sd P' 'r'C I 1 ., , ~` ˇ~~?(~,^^uac,-"= ` ~s;~, N~2~t ~~ "~;( _.rll~ ~:A,?..4 ":.)TÓti't:Ei~iLIZ tY:O>T~CI:C'C7,~`t E:i.I(.iOU iW (n::;A\t ˇ`i:- :'t,."Z _I`1 l.~aU/.,a"i':,). r.'.l7 Cyi:t.xs;; ,Y'~ aG `LLtCllu~Lifl.l'' -_ (v.st~ LjJt?IJSOLTL;fo2 Li'),ˇ11 -;ˇc_\ˇ ;l1^, 3It7 .()G,fi'1". ,.i:: smf ..~ l'.I'> 3TLI(,`U`x1 : t~:~t , .`,~'T ,1'1 F1 .iT,`t :li?a(,;a ': , l,i v, 7i-'JT:T %' ~?y;_ f s'l.,` )..iu.; l, i :y!_h'~°LIT?C. !Y\ W: TY ``~.`si~7l~ 1 6L:T.. O(i i~ i;CIC':.i ~, _,s`aW:')`,Li'Ln . ˇ`'7.".u .] _;IO>7,.iliYl l: on -u'if ~TLc~2:7T!i''CT lCt .!;. , tl l',il.. , ... .";i ',1'tiT(~ˇ. ':' , .. `'L'-!OOe; `'ijio laa'! ~.,.F. ~~.nat~.,!' (;J'~T~ t :. . _f'~Y` ,. . . . i>I.:: la o. li:1 . ~lU~'óLSZ,Litl ˇ TuT-. 7LR~'S'1~ ~~J() u~:7.C~?7 i :3ul:tr..~ °. .:te: iTC'.i,l,/,L~ Cj:r; _.71`~~ ',. 11t.,.iTZyO,L il`.~:." . i' ':: \ jS'T?:''' c',.,,:1'l.ISL?'~ ˇ . ,... :iTL\; , ! , _!.~;;;:'~~`ˇ ;_'\:slulLTC;tT .~ _.. ~~j:i^C Z~' < °` ._.i:.. ˇˇ~i: iG 'tIJ/ilT:tr),i'~; C. _'.\.laisLCT Z . .li,nT i~I'.>!,n., , _~,l''lI . )T:~:`T'j i c,'; t . r ˇ .:ij, . i ~T2 ,\v.i. _'. I u.i.i:,lxl .I " ; ?~~;'l'.~OYC,; ~~'s` '" 'j.:.^.1:, , `lhliJ~Sfi.3.Il. ~~,n'_ - , ,',J st::~_.i: (ˇ:'; ... LiiI3J~L'~l5 l.`'i, :l.TT?r~ sa2:L; iW~ i.-:','ˇ . ,.. '7" , ":~; ;. .>_':. v' ;oi;ICI~I LGA-: ; :vLtT lt ,~)~7C.; i1: ; . L, .% m;!'_ . tI ,;ˇ..-~ :.;.:i ~ ~ti=`, . ,~m9> 1.Y~ 1 ~u?.: a :~Ll ,'A,y '_: !~~_'.1'/'..'?i'- - i;sZ.1`d US"l;.', r .., .. r1 `, , ilˇ:: 'i.3i3'L.,Td..:.' t~ ^i~,L..tli;.'-zi:JYt ~i'6 L( 1. :C;.a r s ,.? '. . ` . . _~:3:'' ; 3'T t nt ;(;at:.i~."' .C',`.:J Tl(;C.j Yl~. i:~>^`~~~Ci70(~ , dT;'.~ . . ,'via ._ '.`3r nG.~iX ll. ?":;~ t),1`'d, .: iiOCr, s r~~ , '~(~ A1- J~-,'T.L C,,I `, l!.l`:'.~' \; ;~u _,~1 LT_ICW :Tdj:;r". ˇ .,;if s:nL~ 1~-v'l~.W,CF izl~CIai?~ nia-l;. , r.c:-..;ulT_L7;:.s' , =i::' ˇ,`,. ~_~.'sl >~:;T~.G .I. . ., :i,iu TuJ,~ ~;)LI_Il'`~ t'y liJe, '~C y3 . rJ i:!1 .?;T. ~~ 7n.iCl I~'.,,-'! .. ` .r., ;~; ~Y~ T'.'ll:jSLI~C~ !.ls>;iLar..~t t Oi~,'lB;, t.I~'," JI- _ˇ1.'ˇ: r >Yihl t' t;sa;'. r ,;,lCl <,'?Oin:~ ~1~t1~ T t.-dl`, ,iSfl`, _~J2GJCa T:',~..'~:__l L. ,. w` jcf. ' . iilˇ`~~C",. ifi il`( ;, .:~n- 111 ''t~,:Y .-.:,J~ .. t~:;C' (i t:7~i7:s 0~, `()oa3'1,??~~J : ': ,uT.'l~TSi;:Ly~ ~g^, :iw'..:.)Y:Jl.;!. ˇ j:i, .Tll~ I ":ll.:, .. r. .J 't::Ftt~i,.sCl .:.iu~CiLi'tOiZO~ Oto TL~.it;<\'sf).IG I:.Tt):~?~ `itJco ti~~ LT!uTT;Yl,S i(rˇ1%yT , ,'? . 3T!1'xS~CC i,-(:\10'IIhJYl T_C.'.t;.lt~l:', :LTZ:)TT7li' U~~jA~: ',=S`j,~_si)T~a.L(?i( T a)T_Li0LT0-~:l=: t';; .;~>';,L~.:ul,.~:lA ~f.l3JLUCnSs~ T 'dia:TW l.,.iJT'.~C't `C~ZCI;I dT,it?~~ )t!'e:TI~olO'L1a'? ,.;fil1 Osiˇa~'> y~ls'~ l:TCIO:`k6'=~ZS~ulA2 S.ZL1~ 7c)TL%.^C1O,.T -.- TLr(OjJt: (JoiO; OC7 -:S ,/~ -.'(1;~~ 'I:> ai!LiCi )~SL?L! T. `JCY1ˇ.ťI.s~~OlY1_ JTCI,3j0~'ZSE3ZJ(d 24,T~'T3~iltxl~7 :~,3~ TZ~GLTiJr7ZICI Y1(~'.:~1 G,l Oi;)TLTtJT77 p:OCiU(-. r~.`_;:~sc:~"(uT(o~ T ~.znyeaa~tl `mr~znut ~ts ~zan z~~:zpuyu :,1.Y ( ';',:TS(x>'d l~;cT -~t3zci(: ,'')T`; t l?LII~r':' .iJ3TZp I(JI Li.I3iLTI'.:YiC?t~Jl~(~ 'T,'^,SOLlST?F~'Y'? !~~)t1~1.'.17/z,i(I `T:%O`uf3l?iZIZ~(,i '(:J;ˇ' i:~~rUi aTU. 3~alT'M,rIC'~C; ';'~1 )?:Li(-'7:LU7Z.'W G'10~~IU!`(1:~~".h~. '^AOJ~L'TLL`1 :~'.!~l''~. -'tn; ;):ulum-.zazs 'ms L~o~.TO~~.l op o~z~T~,oc~o ~fnmT:ads a~ Ť~r:j.ˇI :ucylz~epzn T~.r y ~ .I :v;"' j:; tis~l~ su (~a:Er,,ri~ao kaTZpoa ~TzT~~nTC).zc~,',n a_zp~ `azrri~s7cz~~ uTaL: _l,;!a`~T mnonhs m uoy,i~. ti:fnzT,T nT;ztemot~onrn uza ,ns ~;<.~~, '~~~uzu,l~ 5!'a~un; I:~'.-;z.^'ťYaf?aa Tnhtrut;~s ~~t~Tms'or;;,vynn os~ay ~f.yrldLu.~yut~~ yapT L,:)~uf.~o.~ea;sq? ;1~T :5 JTt;i'.i(ZGd jS3~~ 'Ti.iC)J~r?a7.55~~is`a LL;3JOe1N0 Tzt,ILIGJTit`!o='t-)' ~J:'...^.1,13~C~U 1 n~o.l.,y ~z``;~i l;u o~T:~'~. a., ~aoTcio o~ aILTaTuTnzoa o,~Ylu~l~?~ooc! 7ˇ~aI `'pT~~ ~~. wu yuLn~aoa n,;;u ~1 ;ms l?('r.'Ylzo,T `F:TL{oLi.ra?~y a~nund h.anp rn ap~ '".~~snp ~ Tl,hz-~' ,:.s`J n_~,m'. ni t:)~~ ou;enl=1~1?lUl Gf4 Trtciekttialnc Ito 1v wieku szwie przedstawionym w Pra~.uaeh kult: oficjalny zajmuje waznc mie,;;cc. bo prawdziwa madrosc plynie z dwóch zródel: z praktyk rel_igi,jnych i :ntelektualnego wyksztalcenia. Najwyzsza x <-ida nadzorcza w tym pan;;fwie. l~turego cec:h<.l charakterystyczna sa niezliczone Rady, rekrutuje sie z xzdzi celujacych w cnocie, poboznosci, geometrii i astronomii. Sa to. trukturze klasowej, w swym odcieciu od wspólczesnego handlu i goapodarki pienie::neji a jego ustrój jest tez mieszany. Politycznym celem wychowawcy ma byc duprowaclzeni.e do tego, by zdrowy osad obywatela pokrywal sie ze zdaniem dobrego prawodawcy, który wyciska pietno osobowosci, czyli "duszy" panstwa na wszystkich jego czlonkach i czesciach. Podczas gdy Iso'~rates bral pod uwage mozliwc;sc przeksztalcenia auton;>rnii miazsta-panstwa w ramach jakiejs szerszej struktury i odpowiednio Intclelstualne tko IV wiclcu 685 ukladal swój program wychowania, obaj, Platon i Arystoteles, uwazali miasto-.panstwo zn najwyzsza fom°ne politycznego zycia czlowieka (konkretnie mysleli nawet o spartanskim typie miasta-panstwa, chociaz krytykowali instytucje i cele; samej Sparty). Na 'pierwszy rzut oka ten ch konse~w~~atvzm wydaje sijaO próby obu filozofów zmierzajace do tchnienia w to miasto-panstw~> nowej religii. Najwyzszy stopien wtajemniczenia stanowila bowiem kontcmplac;a. a mezczyzni i kobiety, którzy go osiagali, nic byli w stanie poswi~cac sie zewne~trznej dzialalnosci, a przeciez oni wkasnie mieli sera-vvo~~ac rzady w miescie-panstwie. W tak szeroko pojmev~anej religii iniolelctualnej jestesmy ~dzis sklonni widziec jakas religie powszechna, wyzszy n~ed sprawy pochodzenia czy polityki. Moze tak patrzyl na nia Platon. ~Vedxug Arystotelesa jednak do pojecia tej prawdy tylko Hellen byl zdolny juz "z natury". Obaj zas sadzili, ze najwyzsze intelektualne zrorumicnie moze byc dostepne jedynie dla intelektualnego arystokraty. Dlatego wlasnie polityczne metody stosowane w ic'n idealnych. panstwach sa dla nas forma ucisku, dla nich zas byly 'koniecznoscia. Nasza wiara w role po- wszechnego wyksztalcenia w dazeniu do równosci jest zasada demokracji pola,ycznej, im zas wiara v~~ intelektualna arystokracje kazalsla juz gra~nicce miasta-1~~ist~.~ˇ,a. Podstawe filozofii Platona stanowilo twierdzenie Sokratesa, ze cnota jest wiedza. W swych pierwszych dialogach Platon rozwazyl wezesnic~js~.c, teorie poznania i uznal je za niezadowalajace. Poniewaz postrzeganie opiem~ sie na rozpoznaniu. poznanie przedstawia on (zv~laszcza w h'edorzie) ,j:zko przypomnienie o niematerialnym swiecie absolutu, który to swiat dra~zrs znala dobrze, zanim wstapila w cialo i pozna go znowu, gdy cialo opusci. Wychowanie zmierza ~do wyzwolenia n~~jwyzszej wladzy duszy, jej zdolnosci intelektualnego postrzegania, od rozpraszajacego w~plywu v, lzzdz nizszych, namietnosci i woli. by tym samym otworzyc droge do praixrdzi~.vego szczesciu i celu czlow:E..ka, .jakim jest kontemplacja absolutu. kwiat idei jest niematerialny, stanowi jednak przyczyne sŤruta materialneryo, a jc~r~ e; ;1> Intelehtualrue tlo IV winku lady su..ja sie nt z;; ;ˇ:'i~i;e dia tych, którzy aozumieja ucho ;~ac,e w ;...,,. o;tat,nim zi~,Wiska, pa'zede w~z~Tstkim zas 1'uclly cial niebieskich. Ncl;lu,:k!ix:~115:,e -:=r smiecie idei sa "dobro i pi~kno''. .,Nikt z Iuazi smiertclnVCi1 vl;)~~:'i 'valttm u' eakolic<.eniu swoich Praw - nic' moze utwierdzic sie ,mocno ur uoj;.ni hozej, jezeli nie pozna tych dwóch przedstu~Tion.ych pr~:ez I:a;. ;~r'a',-vd: je~:i ~:lie bedzi<.e ~wiedzi.ec, ze dusza istni'lla, zanim c,~koi~.~i~k a caz!:,1 sy E3n zycia, ze jest niesmiertelna i rz2,:Iz: ~,rs:~ystki:ni cial;Imi, i :1:: :!.jnm' 11~~:,1-opnie teko, E:o mc~wilismy teraz w-ieiokl'otnic o by-.t,a~ac~-v-l ~=,~s~'to ; .' , ,1 -ia,z~l w:;zechistnien e ;y;_lralia.jacym Umysle: :'~ry:amt!ˇie.s. ki'>rego ojciec byl lekac'zem, miau pto"~;jse;e b lLCtci;p o t:.. r!CZ:lE'. nW i;teYllC: -_. ys~;U.~1' ,t nlE'g0 -- Za`vVLe1'd .~aa: CV ;sOblC: "CL?.la _::f0`O ti0;1ˇ~"ilS ,_') ~ . ;.i'LI, f'G;i' b4';ii.le lllm OCx,'C:l, CZ`% dl'ZE'C,\'O d~'IJU~.i'C; 1'! iSiC_'L1C .. c;nn ~.ic:'.',, alctu~UZacji, naatel".a - pt)dlt:zem, ~,vzrosą - akt~:~ I:'.~acj:;. :L :siot,a !u~: yfal potencja:liie W nasieniu jEat celem (c; s'li ust.at~E.zn~z 1nl e;,:,i ~;'7OG i'~ ~,iLi. I'OC~m'tJT':e :'ZC`CZ, slc~ .11;1 Z tWiJl'uiTll CZlU:v1'.l_a. CZV bC~i~Zle lt? , -. .. ,.. . ~Zi' Laif~eLal:l: u'.?iOWlek jesv CZ;y';1T111aIE:lTl LI liLLl'111ZtiytC'.%'rll, YTiC' `ti ˇ~,i7 .`-k - =O1d10'ae(Y1, WZl'(i:it, CZyh "tI%JOTZE'iOie" -__ gl:ii;Ua1 WC.j~_ 11 ;)7'7E ~~Tlit _ snr;),..~~' (;e1(,m. ~V:;ZyStklC' CZter`L1 C'IelYiCtliV c;:~ liOLIlnCZlit, C~(: iu!y.l, bV CI,c.. ;;Oi\~~E'1S yˇi\n:Sta~O. 1 'v`J i;Vlll Zl;dCZel.m1 St~.:':t C''!'d~ ,.t> ,j,'CZ~n;; 1... `,:;' ~~t,':SV i"1;:'ui c v\°I:~,Zeii, 11 n2lW'c;~ rIa(,Z:1r!~;rv'E'@;O 170StrZegarli~. L;l'iU7iek ?1'!:'1T! 147,1 SC'JOje j70~riZt . . .1°';..?~~,~;L w pamieci i wyciaga z nich wnilsi~i, ;^ ~;,xd,. jecln:,__ _.-,-:~'.. 2:'~. ;U(7'.'1 isC Y'liZUn.U~'alli~t lul$L11t2V~f1eg0. `iu 2'07.Ur11 ~.'~?- >)11i ~ti~lriJ,c` '?g _r' ! ! - c~h~:e ITióre ~ ~x lv~ ~. mi mo ;n;); ;~ ~ atzi L C'':a. ~ ~Ž , ˇ.riny r:i'~la-oscia Lmti.ticy rom_m des'" zv~.d!u~ ~~.;_.tcte~~.,n. bosl~_ lL,t_r_~,u.:':o.i'lY, :' .il!)C1RZ JOYiLI~Cli,l~emy ~O iv dc!.ZcI-Y1:'. C~IUV.!u_':ilu. @~d~'L ~:2~t CZ~5!_i2. ~-;,;', tOUZ(.' f)y7 :CniGC beL: (. ;.I:1 i;lY' :~Lla,?~J 1 it0:1:c2lllimiTd<2~, :~'id<),~C, I~ISilE' l) )'l;-itnle. We \NóZCCIISWIf C1E', ki;Ory :ikillCicl :ii(~' ; ~1C~C.r'lZit_SIE:~C"iil CZiC r'~-ci' ~_;fc,i' laoncentrycznych z Nasza Zlenliy -vJ srodku i t~bejlnujaca v, szystk!' ~C'1'`1 ) f,'C:'_~1t'_Slc'~tc`~ plaLa, iS~.llE~f1 rOi'.11e lrW.l_i~C;lC~E' (bO:.l~it_., .jaK b0a:~aYl -jE,'S'. u;:;n _ _ar!~~'.?): vry.Wv'iaja O._E SCel'~~ bv lur:'i2 ,.,~i'Uvo sy'. . ":lityl'v~'7o"Za ,~lemJSZn pl',?Ťczym ruchu"', Bag, f~Erdary "dolanem'' i "pc;zadanienl'' wszechsˇwialta, hi~~ruje jego ruchami przez przyciaganie, istl!ieje zas jedynie u~ kon>E~;r.l)~ " <,r,lego siebie, i'rocesy zyciiz i iwcliu we wszechs~.~iece i wsród fin' ;tnl~a!u, w prz~3'odzie rLie maja ani konca, aW poczytklx, a tylko sam Bóg Lli~ˇl u:::of2ly i niez~Ll ,e.ln5°. Intelektuatnc tlo IV wieku ~)f'ww°i`;cie nie da sie naszkicowac w kilku zdaniach nawet n,ljogólnic',iszego obrazu Lilozofii dwóch najwird~szych myslicieli starozytnosci. N r,~~t,_ dobna °ówniez strescic olbrzymich zasrtzg 'polozonych 'przez Akademii i Li '(.Lm wre ~.^~~szvstkic°h dzicdzillczc:h nauki. Na przykxad Platon t:v F'rcc~.~ˇc;cl: t;parl sic;e na szczeL;ólo;~'ej analizie pr°~zvva attyckiego, które miato s!.u~ ;a( nl 'tsitl`S'Lj ~1'aiwfl ~iE'1~E'ill ,iyC'l.n^g(l, tl ta kZ0 Wy~U?'7.C'<'. WplyV 7la (71'(1'sb'(> 1'7.~':i:.. l~i~`~. ~~rvstoteles w-' ~-'olztyce, lal: równiez w pracach o 158 u~tro,ja^h ~rcE;aO:;1 ~17 JSi2l AuIYYIT: C °W IC''d y')71C L~St'i(7J .cz~t;72~ 1 O InSty'tUC~aC~7 ~W lTl:itV~' nl('- s;!'~c(:ich stvEˇoe'zy ri~sds!'~.ˇ.~,'y dta pC) me,j.,zy ~'h l~olitTy'cznyE:lu tfor; i t i~l z: °.l, ;tsw. ,Tek o >y;;t('matvczne b ;daru zo<,l<~;iczne, b(ttc,liczne I`c(>- o;,.si: LnuzvkG''~~iczne Aristokserosa (ci dwaj ostatni byli (~c?niann .~1 :;t<:',; UiiLi .~LL~F W~C:?qt:'1C fhtlnrCl'v°;`yY:2 TrlLltGdOU?1 -IiJSCJ '.;'t~,'~!, 'z~~ISW~~:elC,J1 t ;iE,-. E:Lliit~,).. IJ;) '1.17~C7.ny'CI'1 ~)O'tC'~JOVT W nlatelYl(iij~^:`, ~r',C:Oriltrl; l me!'il,'ti:Ca' ~iu%.;~ c,r~~ Ln i sE~: pr;,yjaciei Platona, Archytas z T,,.rentu, a !zkze ~I'h ;c'oa':t . :,. ('`._ cny, Thel,itE~tn^. h:udol~:',s i l~~Ienajcll.mo~. xatet,~'t~a~ etv!za, p`;vcr~". ,_r~ , w1'v'tj,ldu ~itC_'I°a:'_'.i'-o, Clia'O:l0~Og111, geO~rafla 1 Z'E'lele lYly'Cil d'l.leC):'_i!1 \' r t , .,.lLt1`~ElE:~C;~,'a~V ii 1 17!)1VG 1'11ˇ'- ~~ g?'C'.Ck'_W' t5'l11 V>';e.iLl. Któ'. d Z;ldGIF l 1. il,l> '~b':~ !V`UOtIIUSCI(, P!l^;::W' bY'c3.liCi `.'u 17I'C'.;t(';y' ~' 'LV('1L. 1 ;~3eldTnt<'1'ny>^Il i,l'z/itt',11_c:li, ! n , ". -'!(lklS;;,~Tr^. t_JC4!1!CCiu pL;l-,tT .c~ i? ., _ ~l: 1! :' Tl C' :~ Z ~tC n, L1C_%..';i ~7()~ 1'J.iC";'1 ~ u::=%; 1:;J .J'; ~1 u ' U ::; E, _r, e 5> .. ~~!11~~0<: t0:;<>l:i 5'. .~jˇ)_.'j~)~, ~ /.ai,t\V .'. ., , .. ,, ".-.~CnIE' eN7a,~CˇrprlL.Cl2 Z~VIPyGii(1VJ n'LLr'Cac7v wledG::i, C110~~c~ 1 `a'%CZC',`oCu`~iYl, `,~,LJ~;;L1°^dT121k ldPa,~t2VC:Y_ V~'(11'LInkÓW aia ;7ZC7P5i,:a Z'J pG174'rOC)E' d0 ZVC i t~; V r'l~ '~;i) 1 :itttY (7.,'~.°.`1. r..-?;l m),-!L':. ˇ~:~''i:(lr', . :1,` :~y ~;'!7~.Li'i:C'. .7.z L11'Y),,1` i;- \~ -. 1'C!~.nlCi: S(l, lE(:ZCle 1 ::1:7<' ('CC~1C- t 111't:'c ~!..I'y it,jiCZrlc' CXill. 7T.'C:-2; 1~C)tm ,., ' ?lm,i'G' ~t i t~ duli prat.~ zechr,ie ptry i~~ut reli~;i~ jako Gc)vc::'em l~xa L ,tˇ~:. " ~:. ,ˇ.Y.:. . a~.:e ,OC(3n1e1 1 :'('li 7 LFm _;~ t (!1'-lin-jt: d(?JSC 1'J TCYI SIJI aEJ'O d0 ~7r;1. v~ git'.^, r "t) ?f'~tLl1'M :_ul;V ', , .., :1 1i71'V. iir,~0\rl'lC~i ~C~SI; WOIY1~T 1 S2mOGV`d; ttY'CZ211t. ~. ~;. ~ .v' git' ,1 t, ,~~a,1_al. ~;^~~'ch n.lr.l, ~tn< :-~, - :-~~,'ny ~'wc,j n~t.li~' ac~i. .l.ecz~;',.. ,~ t _, .:_.,a ';j70~f'C:?e llCU:..i;;:. ~)t)! n,jrys. Ly.' :.u(O7~'l. l3li';;C,I'ˇ,T.'ti eil~:7 S~LIbVC.'. ~.OiCl Z~1S S~VO~ 1 ( ,~C'!~'ZnE~' Z)la~dCill';11 lsi'yt(.' :110 y ~;(alll :7. tj ;.,,-,.~,.. ,..., i Lry LE.Gy. C11.C: W.? Cyt ~e,) SZl ,'O'Yˇ' 1 L' ~ t! f;::Z:. l:lnV l;l!-_i`e `~,OiC.l' .~C-`Sd, ii ' S ; 1 ~i p 0 S Z ~,;i'I'E'nV, Z`.;~OSli Z ICI;;' ,Q`,,;. , i ";~t1 . , ~~'r~u;.al "pn ;;,rd~ (,~;~,me k~rzy,let:e prav~,'dy 'ˇpnkec,.n~ ~ ~ lt^;.; _ _ ___ __llm~ mhmmm v'u l v miwu.__-____. K, szt--:;:;ci~~ ::zakal w osw:eccxnym hedoizmie. M~;lo wiemy o jego filo~:;,fii f,~w:cz tego, ze wywarta c;ria wplyw na Epikura w epoce hellenistycznc.l. Rze;;ba i malarstwo, ktI~oju z r. 3'74 lub 371, zwraca glowe ku rozbawionemu dziecku z w.a~aze,m czulosci. Te sama lekkosc postawy i subtelnosc uczucia odnajdujemy sv dziele P r a k s y t e I e s a z Aten (alc~ne okolo r. 364), posagu Hermesa r ~~-~~;I:: ~,~ Dion':zosera na xo~kii, I~tÓxwgo rna~'rx~urow:y ory;;inal zn~;ieziono wr llc~; :zjon w Olimpu. Vr tych przedstazv;emiach bogów antropomorficznych ~uvy;;~~tnione zost_.ly raczej lwdzkie niz boskie cechy. Artysci zadowalaja sil oda~wvaniem wdzieku czloT.~~ieczego cala i uczuc plynacych z mi;~dzy".;:-izlci;rl, :,to:;ankzy szate na znajdu,lac~'m sie obc~h dzbanku do wody stoi pelna wdziCku i swobodna. Pliniusz uwazal ja za n<2jpiekniejszy posag swiata, a Luhian podziwial ,,rzevmy wyraz jej ~cz~t, icr radosna promiennosc". Jakkolwek jest 1-o wizerunek bogini ~niiose:, pc~sLawa swiadczaca o pewnym zazenowaniu i realistyczne otoczenie p:'z-~v:;:uzi na mysl model ladzki,~ hetcr~ Fryx~e, do której l.ochankbw zaIvcr il s:<,~ i'swksyteies. VG' .-,v,~m mloc'.ym ll?~c~llc~nie ~aloijajc~cym .jas~c,~t~rhe, ,::ic _ ,~cynWrc~sic i ~dz.cwct,4::ej A~°temid~ie z ~!.rtt~kyry artysta potralil w-y~a,~i;'v j}c;~,ed~ ml~~dosci; a l~czlaCany posab Fryne tv Deifach byI jednym z j7 i i ..W',ztˇ'Ch ~~3ox'tt'CtÓw zT' L'za'~;biL° ~:eClSi:j.fjc: C a; ~a 1~ a s z 1'aros, dorciwnujacy~ Prak~~ytelesowi stawa, przedstawial a: u;~;~deb.aniem silniejsze doznania vr scenach pelnych akcji, a wiec Ama;~>ni.:: vs bitwie, :~'Iena~'y ;v erata-rie, l~~Iilo:ic~ w ;ostawach wyˇraza,j:tcycl~ tesknote . pozadanie. Powstaly w tym okresie piekne portrety: Isokrate:-.a . r'i~iy,x rzezbie Leoehare::, n~atona - Eutranor, Seleizkosa -- Iiryaksis. Czt, me<~h artysi;ów - Skopana, Leocharesa, Bryaksisa i Timotheosz. - znazny najlepiej z rzezb pochodzacych z ruin iVlauzoleum vrzniesionego w Halikarnasie po smierci Mausolosa 'w r. 353. Posagi portretowe MausoIosa. i Artemizji st-anowia dobra ilustracje powiedzenia Arystotelesa, ze artysta oddaje w- pra.wdzie indywidualne podobienstwo, ale czyni swój obiekt piekniejsz;~m, niz jest on w rzeczywistosci, bo realizm jest ciagle jeszcze ograniczany przez idealizm arty styczny i wyrozumowany. Te same cechy charakterystyczne widzimy równiez we fryzach, na kt<7rych bitwa Amazonek Intelektualne tlo IV ~-ieku 689 z Grekami zo~;taka przedstawiona z wielka smialoscia i '.sila kompozycji, a takze z nie znanym wczesniej uczuciowym patosem. Styl ten o°aiagnal swój szczyt w dzielach L i z y p a z Sy~kionu (jego ahroe p'zypada okolu ~. 3'~S), który zaslynal zwlaszcza swymi portretami i sceaami bite~-nymi. Jego postaci zdaja sie wyzsze, gdyz obdarzal je mniejszymi gxowami, a ciala czynu bardziej wysmukle i prezne. .Stworzyk Gn nGwy kanon proporcji, którym zastapil raczej sztywna postawe wczesniej;zych posagót~-, szerzej poslugujac sie trzecim wymiarem, jak np. w Mioczzencu ze slcrobaczlcc~ (Apoksyomercos) imajacym obie rece wyciagniete p~°zed siebie. Sam Lizyp twierdzil, ze jego poprzednicy przedstawiali ludzi t~ikimi, jacy byli, on zas przedstawia ich tak, jak widzi ich oko; gxosil tez, ze nie ~amierza nasladowac zadnego .artysty i ze jed5°nym wzorem jest mu watul°a. JegG brazowe portrety Aleksandraz oddawaly tak wiernie prze~hylenie glowy na bok w spoczynku i wyraz oczu, ze król nie chcial poz°,volic jtzz zaanE mu innemu artyscie na rzezbienie swego wizerunku. Nie mniej slau'nc iwlv sceny polowan i bitew przedstawiajace Aleksandia jego tGw-arzy:z-; ,w- ruchu. Zadna z nich sie nie zachowala, lecz w°plyw ~h "cin°ajcir;,jem!,- n~, tzw. Sarkofagu AlE:ksandra. Riw.~niez ma larst'wo do'prcwadzil do zenitu ~x~ tym siuleciu A p e 1 : e :, r Kcoofonu. Cechy charakterystyczne sztuki tego mistrza przypominaj_~ .!i I'ral~sytelesa. jak i Lizypa. Najslawxziejszym jego obrazn~w; ;,yla d~i.t;-ur,ytcz ~~ocrdt~u~~~i (,e ww:laria,jaca si4 z moi;l; l~tc~ra s~'~'zymal e w.ve °..vli3sv ;Ichem c~l~~cm-'.- i. iticizl~im, podobna Zv tym do Artemzcly z li~,i !os st~ ,ascr j .I bok dzbanka z i~'oda. Wielkipodziw budzily talie portrety Filipa : Alel:sandra oraz wlasny at:toportn°et, a jego pelen rlaturalnosci realizm znaiael w~,zieczny wyx°az ;~- mimie Herondasa, gazie pewna dziewczyna wola p<:.,.t.aC na Gol'~Z ApellE~.ˇ;a: "TE go nagie g(i ClliG~7Ca .JE_'ZE'll I1.SZCZy;7nl~, 'vJn('t ~:4 I11(:ii 10~d~i-1, iW ' :Lg:i C1a10 CI.E;plerll Zy('1~1 plIlSLi~e na lym 0~?: azl ... ti ~J`y e; pG;;~_irllaC:!, '~it l.Of~ICGC. 7.a i11m1, 1;011 Z 'Zc7~sY'/yy'ImilV'2Tl 11(1SC°r_'1, ~E'n Z :i;l~(i~it~l n uw~;; v;: ˇ;-sc°~- c>czególów orri;..nentu; 1'artenonowi zas - subtelnoscia konstrukcji. Wyrkaztalcenie kapite:u kGryˇnckiego bulo dzielem Borów, a kapitel ten mial .1a FF:m.'mnnfl G90 Intelektualne tlo IV wieku stac sie cecha charakterystyczna grecko-rzymskiej architektury. W IV ~,~-ieku powstala równiez swiatynia Zeusa w Nemei, szósta swiatynia Apc~llana w Delfach, a takze swiatynie Asklepiosa i Artemidy w Epidauros. Wielkiej zrecznosci architektów dowodza wzniesione w Delfach i w Epidauuos okragle tholosy, czyli rotundy, gdzie celte otaczaja dwa kregi 'kolumn, wewn~trzny koryncki i zewnetrzny dorycki. Okragle Filippejon w Ol;mpii, które zaczal budowac Filip, a skonczyl Aleksander, okalaly kolumn- jonskie, wewnetrzna za:. sciane cetli ozdobiono wpuszczonymi w nia kolumnami korynckimi. Na SycSˇlii i w Italii niespokojne czasy przyczynily si4 do zaniechania budowy swiatyn. Pokój narzucony sila przyniósl natc~e~iasl dobrobyt Azji Mniejszej. Wzniesiono tu teraz wielkie swialtynie uT ~'ylu ,jonskim - Artemidy zv Efezie (stvlob~a 104 X 50 m) i Apollona w Didvmach kolo Miietu (109 `/~ 5I m). Ich wspanialosc nie miala zadnego cecLpo~~,-ieclnika w nowych szczegc>lach orn~nr_entu, jesli nie liczyc rz ezbiun~, ch b~bnów kolumn w swiatyni efeskie;. -lsówniez Pr~iene i Sardes -r_budo~,~r;ilv sobie t~~.~'iatynie, a olbrzymie Mausoleum w Halikarnasie zwnictwo swieckie rywalizowalo z sakralnym we w;panialose:. ŤJystarczy wymienic arsenal Filona w Atenach liczacy okolo 120 m dIu ,,~scv:; '1'hersilion. czyli gmach Zgromadzenia Zwiazku Arkadyjskiego w l~I~;~al~~polis, fiG `~ 5? m, z dachem wspartym calkowicie nu kom:ennŤc11 k-~'9em- nacil; wresvcie Leonidajon, ti. budynek I:zieszk:~ln,~~ w ~);ir;l,i ,~ w;.:~~:,irach af) `,~ 74 m, gdzie pokoje otaczal~~ wewnet~a.ni dzveclziniec z dor~-ekim ~~erystL~lem, a zewn~frzncz kolumnad , sk' ~dtvla sil z.c 13f7 ;on:l~ich ~~uun2n. Podobne do nich byty zapewne wielkie budowle Diorzizjosa w Syrakuzach ~.ashowiadajace juz ciˇ.,v ;:lawiny palac A~atluohlesa ..o szescdzie sic~~ciu :;~o.:ch". Najpi~kniejsze ze ~w.~zystl~ich zachowan-ych czwartowieczn~-ch buc7cnkóv~~ Lo kamienny teatr w hipidauros (okolo r. a50), gdzc pc>lh,~'istn wicl~w.~~nia. rna llfl m srednicy, i teatr w Atenach (okolo r. 330) mogacy p~7niescit~ mniej ~riecej 1'7 000 widzów. ~,'V obu jeszcze dzis w~rstawia .sie sz~ah. oba tez wyrózniaija sie szczególnymi walorami .akust,ycznymi. Stadion p;matenajski w Atenach, z kamienia poros, dlugosci 259 ri, zostal zbudowan~: '_akze w okresie, gdy finansami atenskimi zarzadzal Likurg. Nie mniej t~-1~~ť~~c dla IV wieku sa masywne, lecz artystycznie wykonczone mury obn~:nne. wieze i bramy wjazdowe (stosowano w nich czasem luki) niezliczc~rvch nniast calej Grecj;. Sycylii i poxudniowej Italii. Na srczel;ólna uwag zasluguja wsród nich mury lVlessene, które oparty sil atakom Spartan. Wszystkie te umocnienia sa wyrazem st3~r,chu, w jakim zyli ludzie I~% wieku. Rozbój, piractwo, pladrujacy najemnicy i ni.e~astanne wojny zmuszaly wielu do mieszkania w obronnych miastach, wiezach strazniczych i ti~ˇerdzach. W miare, jak slivbla wiara vv starych bogciw, jedni szukali pociechy' w filozofii lub zainteresowaniu czlowiekiem, tych z,ls, którzy jej tam nie Intelektualne tlo IV wieku 691 znajdowali, strach wpedzal w coraz ciemniejsze przesady. Wypowiedzi wyroczni w Delfach i w bodonie, wróz'~iarze i tlumacze wszelkich znaków cieszyli sie olbrzymia wzietoscia np. wsród zolnierzy Timoleona. Niektórzy, jak Ksenofont, mieli blizej nie:>kreslona wiare w jakas anonimowa sile boska. "Jezeli ktos .sie dziwi - powiada on - ze nieraz radze, by dzialac ~: Bogiem, niech pamieta, ze mmiej sie bedzie temu dziwil, kiedy czesciej :darzy mu sie byc w niebezpieczenstwie... bogowie bowiem od,l;lnizoja pl-zyszlosc, komu zechca, przez ofiary, znaki, glosy i sny." Inni, jak Timoleon, czcili Los i uwazali .siebie za "szczesliwych". Religie misteryjn(-', zwlaszcza orfizm, zvskiwaly teraz w calym swiec'~e greckim wiecej wyznawców, niz mialyJich kiedykolwiek przedtem. Przede wszy~tKim ,jednak wiek ten. w którym coraz bardziej dochodzil do glosu indyw:ˇiU:tlizm. ;l:lonny byk dopatrywac sie boskosci w silnym m4zu, trahtr>w~:c L;.::nda~; ali~o Filipa "jak boga". Od czasu do czasu ludzi ogarniaz na~;'.c zvbobcnnv ;trach; bylismy tego swiadkami juz w latach wojny peloponeskiej. Strach taki r(~zbil Zwiazek Arkadyjski, innym zas razem pW uatwo Fokejczykc>w. C>n tez j~rzycz:~nl sie moze do skazania przez P~ten.~zˇY~k(W .~ ~!lrysiotelesa. klary wnsknal smierci tylko dlatego, ze schronil s , ',~~ Ch:llkis ;r. v?3): .°oku X06 ten sam strach spowodowo-k potepienic w ~ I,°,nacls jei3(~ mieci. a takze innych filozofów pod zauzutem "bezboznosci". Nawet: -w ;sv~i miescie, bedacym stolica .greckiej kultury, ogni skienl os~:~iccenia inte;.=n-tualne~;o i satlaki; nav~et tu krazyly podziemne prysy polia.vc_ˇ:nych i sp~- l~czn~~ch z:lwis(,i, a takze przesydnyclz strach(Sw, kt(~io w:;i,rzys~lyc :c~o~,i. cvlyln ~;nlacnem cyvilizacji. Macedonska monarchia uuic;'rli~, ,>iy na i~~~rdziej prymitywnyc.z, ale zdrowych wierzeniach religi,jnycil. lirólov~ie z io~iu Ar~~e.l(,luw mieli najgiebszyˇ podziw dla grecki~,j i~u;tury; Alek;;amder by°l ~~~nldatorem pierwszej wielkiej biblioteki-ksiegoz'oioru Ar~rstotelesa, a 'i!l'va;l'Z~,:izaC:y lilll Llcz(~n1 ZblEii'all j70dc'LaS wypT'a'vVy 11a WSCIi(>:~ 1T11(>1' macje miedzy innymi równiez dla tego wielkiego filozofa. Królowie mac~:donscy starali .sie -- podobnie jak Perykles - polaczyc w je; ino l~c~tege polityczna z intelektualnym oswieceniem, ale czynili to w swiecie szerszym niz bw zamkniety w murach miasta-panstw~a.s~ ROZDZIAŁ 4 AT,E1~SANDER WSPOLNIE Z GRI.KAIV1t JWYCIF~ŻA PLRSJF~ (336- 330 r.) 1. ALI~IŒ.S^'d'7t~P~ UTWIERDi.9 SWl~ WŁADZTj W LT1I;!~P;1.; acedończycy wiedzieli już dobrze, jak dwudzie,foletn~ ~Ieksande~ ago _ umie rzšdzić, polować i vv~~lc.zyć. L.apraZV~al się do 15.~ acz >iła do po>cłnienia san:obó;istwa. Działała ona he;, wiedzy Aleksane;ra, który. postee- nek ten poi;epil. Ponieważ Aleks:~nder i je~:;o brat pi ~,:.,~odni. Ar idnso>:. byli teraz jedynymi m~żczyznami u~ rodzie królewskim. Pr~r~.neniof-~ vad?il :Królowi, by jeszcze przed wyruszeniem na podbój Persii ,oo~ta_al si4 ~ synu. Aleksander przed rokiem pragnšł l~oœl_ubic: córkę Piksodaros,°~. teraz ;ednak .rie po_;łuchal tej mxn bowišzaly się, ;:godnie z z , :;;dary: 7.wiš zku f~e.œ~ nów, do dostarczania kontyngentów wojska. Aleksandc:: v- rócil do lVlacec~onii- ze swojš armiš i spowodowai zamordowanie At;.aics~:. którego zc~t ~~~iz: u°r i:' itklatly z Demostenesexn wyszły tei°r-{z na jav: i,ar;i,~.., pr7er~ra.wił się do A-rji, zgodnie z macedońsl~im pra~~em u zdradzie k~,r:si Stl'~1C1Ć `.h'.`Z`v stlˇ'!1 !T1E~'I.CZy'Zn Z x'OC1L1 Attt110Sa. A? ClO 1C~?ilCa ZVC'.Cl Aleh 1:1Cli'L: nikt w ~'laced~~o: nic> ;pir;kowax już hrzecw niemu.'"' y Wiosnš L'. 0^5 rnlody król odbT~l swš pierwszš kamp~:nię dovoodzyw v~w,j.. si.ie~n, które w szkole Filipa doszło do nadzwyczajnej sprawnoœc~_ l:unsierzal utwo~r-cuzi;: r,:tm;war:ie mac excoskie na Bałkanach, a zwłas-r.cza ~~'~m~::~' ; . kt _ ~s TribaLlów, ~'u'z~~- zaatakowali jebca ojca ,v pasie pamiętnej wyprawy ;~ztcy: lata wczesniei. :'spbinie z Grekami zw5°cięży Pei~sj4 (;:;5-:::,f? -,.) przepuœcić, tam zaœ, gdzie brakło miejsca, polecił żolnierzom przykucnšwszy utworzyć ;,żółwia", 'tj. zakryć się tarczami tak, że wozy musiic h: vˇ.;ojsh, by crdcięly Aleksandrowi drogi ?yczno~~i. Alehso.nder za-. czšl się wycofywać i wtedy ~natrafil na nieprzyjaciela, który obsadził silnš pc,;%~'Eˇj4 turzy ~r,'ylocie rc>rskie;j dE>lin~'. V'ó~~c-l.as l:~;il n mcedor~slsi ws~~l.;l przodem osłonę z tuczników i pnoc.:;l zy mujšc,~ c2h niepokoić TriballEiw. Gdy zaœ ci w odpowiedzi ruszyli do natarcia, lucznic~.- i pro:~arze odstępu.jzc d~ tylu wcišgnęli ~~ro~lciw na teren otwarty bi~ ilane;œ zaL1!.'llˇ'E s',';'lEl :('h nW CE'~(7nSka lsE)tlnW .-:, a z (.Z.?l~ł 1Cˇ~i%YI:E`G ~iE)1it11C-1. ~~5tWi1'1;1 ~nwu;;7wmš falangš. CięLka ,jazda;. ?~tórej ˇ,. iE~rzclr owce ~zkE,l~me ~:,~e .jamie dC Vvalhl :iiajšc dęba blly pllecl~,~'n~i ;'_ l~c;pytaml ,~E:;>I~sl" ,rD1 t~i;c< <`~l;~ld '~ar'::,rz;.~ńcew. 3000 Triballc';w p;:',e ~lE,, lc:~ztaz zbiegła. N;d T~~!m;jE~w; ~~lek ; ;nr7er apotlsał się z f!c;t_t; ILtE~mp wv ' `! i;rzE;z Mc;rzcˇ ~'T-u r,c, .-a nn.- ^i~nc -..v gc3l~ę cieki, ale nie zdolał zvv ~`~dzic w~ j:na w tr:E~. "Gwaltowno chęć" ,roatl,os). e której vr tym niiejscti i v~ r l:~ńl'f:lnic p~ ~r,ie,j w:spc>mina Am'itm, 61,c1.;s;yl._ y'\'praVd AlE=li'-ˇonai'~l, ~:Cl(Wi lEl ~~ic)la d0 pl'S'E'filw`,'.'.,' y7lZOZ D ln':i,j. iy;t~om ;:il~ więc tubylcze łodzie z v ;,'dršżony.:l^~ t -~ , l..azał sporzšdzić z~~ m;aa-.,vizcwvane tratwy z v,y.t 7.rm:can "ianet7~ sl.~rr~ ;-;la šcych ~do 'auduw- v ~;mv:.!~'ˇ,~- i, pnzewicizłs7y mocš rta dvrLfbr'zcg p,ałtora t5 ~lzc, jazdy i X0(10 hicchoi°,'. zaskoczs,~l i zmL;->il rlL, Lrcie<:,lei wen :=.a C~ctc~s~-; ;~ trtasto ich vˇ~rów_ ". n=~I z ziemiš. WESwczas pErdd;u ,;i~. 1:t~61 'l';-b~m~<,w. Te zwycięstwa Aleks,mdra utrwa'il;y pancwanic~ lVlaccdort~i nad ':lotnym T1i71-1,;!'Yll, gCl7,ic' I:7CZei~('iYlć' plEl'.:'.Eltl~; Odd',11: t7?P, h~~~.E:l. %121~i i! s..E~ tdkl.E' :acalr>v-:e Celtbw ~~;,jycv'ch między ter~'l;orium V~,Tenetćw a œroukE~wyln Duu;~,;em, lileksandc ~ m;>; z_,wari z niemi pakt hrzyja%,ni i 1>rzyln e.-ze. Pozed c~Elejœ: icm na zachbn;c~ przez przelęcz Szipka, kiedy doszla go wi-łdomoœć o buncie IIIi- rów. nad ktcirymi .królował Klejtos, syn l3ardylisa; do buntu tego zamierzali przylšczyć się również od zachodu Taulamtiowie, od pólnocy zaœ Autariaci. Aleksander wyprawił l~róla Agrianów polecajšc mu spustoszyć ",.erytorium Autariatów, sarn zaœ zaskoczył Klejtosa w Peliorl, mieœcie do Aleksander ut~~ierdza swš ~~ładzę w Europie 695 brze ufortyfikowanym ~i otoczonym lesistymi wzgórzami, lecz nastc~~pnego już dnia nadeszli Taulantiowie. Przewaga liczebna była teraz po stronie Illirów, którzy obsadzili zarówno miasto, jak i otaczajšce wzgórza jazdš, ciężkš piechotš, oszczepnikami i procarzami, ale dzięki szybko i sprawnie przeprowadzonym posunięciom piechota macedońska zdołała wymknšć się z tego trudnebo położenia bc`r żadnych strat własnych. Nieprzyjaciel z<,-atakowaY następnie armię Aleksandra podczas przeprawy przez rzekę Eordaikos. Hypaspiœci przeszli na czele idšcej w szyku falangi na drugi brzeg, który też od razu zabezpieczyli, natomiast król wraz z hetwicie zaskoczyl p<łšczone siły nieprzy-,j~ncic~la na bi°maku. ;:wycięstwa dopelnili hetajrowie poci Wodzš Aleksandra ;:cigajšc nieprzyjaciół a'ż do górskich twierdz Taulantiów. zachodnia ~r'anica lVlacedo~nii była teraz bezpieczna, oslabł napór ~l'wol~lotiów na Ep~ir, Aleksander zaœ, który wyruszal na wiosnę jeszcze jako nu;~tępcn I'ililaa. miał ,już w :~iei~pniu sławy Wcoc?za równie iuk o,jcicc œvriett:Lpo,~t:; Po~ r z~:: nicok~cc:m~c i l:rcilv P/I xce~tc~,lii poYloski, jakoby polcgt ~in `.V lJlIVC'1',', CiOCl~tl;j i)tLl(':l' Ic'~~o ~r7eC,Wilik(ltll W, panst`Welch ~1'CCklch. l~~`._ mostene:~ dostal o.~ L~~tL,,za 30~J talent5u,ˇ. ~Vprawolzicˇ Zgromblc.żc`n~a 1 _a,clt;ue. _-^~tirucwcy uoh,c--clili v ysłac: wojsko do Teb. obsadzili flotę i wyprawili do Persji poselst-~~o z p!~oœbš o przymierze, podobnie jak uczyniły to zn;~em:c ruwnież Teby; państwa peloponeskie odmówiły pomocy, kiedy prosili n nil Tebmie i I?emostenes, jedynie oddział arkadyjski doszedł do Istmu, skšd za~~rócił do domu. Aleksmnder dowiedzidzona przez Antypstra, a także wojska z Fokidy, PlaLejów innych miast 'aeockich nieprzyjaznych Tebom. Trzy dni czekal, czy Toby nie spróbujš ul~kadó~,v, lecz niedawni wygnańcy, którzy dšżyli do wskrzeszenia Zwiš~.hu Peockiego, przel~onali Ggnomadzenie tebańskie, że nic n~tleży wszczynać żadn;, ch kroków. 696 Aleksander wspólnie z Grekami zwy-c;ęża Fers.je (;'"(;-.`,.,0 r.) Czwartego dnia zaczšx się szturm. Tebanie, zamknšwszy poprzednio nz?lisadš garnizon na Ka~dmei, obsadzili teraL polowe u-mocnienia na zewnštrz murów miasta. Częœć piechoty macedońskiej zdc!lala sforsować te umoczienia, Aleksander zaœ podesłał tam również Agrianó~\~ i lucznik~,w. Kiedy Tebanie 'poczęli brać nacl nimi górę i wprowadzali do bitwy coraz więcej :~~;ych ludzi, król powiódł sam do natarcia uesztę Fai_ungi. Teraz Tebanie ~alamali się i rzucili do ucieczki, a 11!tacedończycy depczšc im po piętach ˇ,vpodli zw bramy miasta. Na ulic-ach x~ozgox'zała zajadła walka, w- czasie =;tórej greccy sprzymierzeńcy Aleksandra przewyższyli IVTacedońcLyku~.~w olcrucieńst~rie, z ja-kim mordowali swych tradyc~, jiy'~:h nieprzyjaciół. ~TJieczorem ustal już wszelki opór°. Poleglo 6000 Teban,~ponad 30000 dotaxo się do niewoli. Spoœród ~~Tacedończyków zginE~lu 50J ludzi. Ponieważ funt Teb był akiem :~c',rody w wojnie ~x~yilov~-icdzianej Persji przez Zwiš~c:k Ilellenów, Alek~,~Ar~der, który działał i,ako hegemon f.egoż Zwišzku, pi zemial ~.prawę jego Radzie. Va'yliczywszy vr ~ysthie n~iniome zdrady Te'a nu mecz Persji Rada. postu nowiła osadzić gaxwize~n na l~admei, zrównać ;;icmiš miasto, sprzedać mężczyzn. kobiety i dzieci w newolę, wygnaf' o;- s~ystlcich pozostalych przy życiu Te'oan z ziemi greckiej, v terytorium le fl il1'Zydzlellc i..ll ~,~~Sladom. AleksBrldx'(i;~'_ pU'V"uer7Orlt> 'day^kl)ilanlć tc'.~ c:nwaly'. Oszc:zęclik oil tylko œw-i!du'ul~odisa~zos ;:enosii Zwišzek Heller.ó~.~', mo a1n_t lec:n~l~ ~~f:d ~l e,.~ ~'alel:raxidra F;lilx .;szczędził Fokidę. A ini;ssę i Teb;, , które uu :,ię lmd~l\'J(.~~IZiC, GC Teby, dOp?lt:Ci\VSZ~' s!E~ t':!ykrCltilxl` 'al!CldV' p)'i;E2C',v'v lS~iact'c3()17.i, Z jednak arguin~~nt lo,zelronywdla~c~'. wparta d~wTiodłv sv ~.Zantint i, i Filip w Fokidzie, że .'ós~~nież za pc'>n~oc:Ÿ mniej okrt:trr-ych metod ~uożna uczynić przeciwnika bezbronnym. Zniszczenie, Teo jua p;s ic°i1 l3oddaniu ;.ę b~;~ło aktem œv~iadome,; polityki i jaka t~Ÿki oslahialo n~nżli\ˇ~oœć te-y~;j wspóldziałania :'niędzy Macedoniš a pańsl:v,%ami greckirn_i, kiure Filip spodzie~%ał się osišgnšć nie tylko dzięki swym posunięciom dyplomatycznym .r,- lv;~:ach 346--336, ale ruwnież przez wspólnš wypr~;~.vę pr, eciv~ Fers,ji. Pu roku 335 Grecy widzieli w Zwišzku Hellenów już nie więŸ politycznš ~_lc'zše:~l zjednoczone państwa greckie z A2acedoniš, ale orkan nadzorczy lleksander utwierdza surš ~ˇładzę ~r Europie 697 Aleksandra, który zmuszał je do posłuszeństwa nie na zasadzie ~-iernoœci.. ale strachu. Wypx°awa przeciw Persji przestała być wspólnie podjętš operacjš pozwalajšcš państwom greckim na zachowanie poczucia godnoœci własnej, gdyż rozpoczynała sil w atmosferze urazy! Tak oto w historii Grecji zburzenie Teb okazało 5iy ;nydarzeniem donioœlejszym niż zdobycie Persepolis. Sami Grecy woleli nie pamiętać o swoim udziale w tym akcie. którego i Alel~sander póżniej żałował. Zachęcajšc Teby do walki, atnkui; dci inv~raz~i na Persjci, czemu ~N Atenach d;ircwnnl~ prćboŤ~al się sprzeci-.~ri7ć Demostenes. Wymagania hegemona bylw sl;wš:;,:ne, więcej żšda i t~ˇak.ˇa od wiernej mu Tes:alii. Z innych państ~~- ~:ci,ii;m~: może 7000 hohlii y~v~, l~rzeznacz,:~jšc icln df~ n.niej odpowiedzialny clu ob: wišzków, trochy konrxic~r i flotę zle:%onš ze 16Q +i ier. Obecnoœć wojsk greckich migla potwierdzić gloszon<ć przez Alek~arr_~_ra prawdę, że jest t~ wyprawa podjęt:~ wspćinie yarzez Mv;cedończyków . Hel'lenc~w, by pomSc:ć œwiętokradztw_~ p,~I>ełnione przez Kserksesa przeciw bogom; ktÓx'VCh jedni i d!wdzy czczy ~~a r%,~.vni. .Ted:lovzeœnie poTOSta~iv:ł w Macedonii polowę macedońœkiej piectu~t~~ pod dwv6dztwem Antypstra. Persja mogła dšżyć do wywołania; buntu w ~parS~.t:vach greckich i niebezpieczeństwo to było nazb;; t realni. b:~ je lekceważyć.9° 69R Aleksander w~sp~lnie z Grekami zicy-cięża Persję (3 ~f-3:30 r.) 2. WOJNA W AZJI MNIEJSZEJ Już od roku 337 Persja znajdowała się w stanie wojny ze sprzymierzonymi ze sobš Grecjš i Macedoniš. Satrapom nie udako się zmusić Parmcn:~na do opuszczenia azjatyckiego brzegu Hellespontu, Dariusz zaœ nie c,bsadzil fenickiej floty, która by mogła pomóc jońskim satrapom, a jednocreœnie zachęcić Ateny do wzięcia udziału we wszczętym przez Teby buncie. Ta krnnica, dobrze Ť~yszkolema i majšca dobre wierzchowce, gorzej iednak uzbrojona. Na~~et najœw-ietnic,jsze oddziały, ubrane w kolczugi, posdugiwaly się oszczepami. a w vNUlce w~rc~cz - zakrzywionymi szablami. Prceciętny żołnierz perski nosił t~.;rban, watowanš tunikę i spodnie, podczas gdy Macedoliczvk miał holm i pancerz; oszczepem i zakrzywionš szablš musieli Persowie wulezvć e, zociv,' '-1<~~.~eniowym włóczniam i mieczmn m;u~edońskic: i ci~ikie.l jazdy lub tci In;cczom i włóczniom lel~kozbrojnych. Od czasu bitwy pc~d I~unak:,š Persja p:Megała gków-nie na najemnych hoplitach greckich, ~'<: hol-de rodzime`,j nicci~ot,e, laó? š lno~la œc z~rnttc ?e .;U.-ero imperiuno. byle wojskiem znacznie gorszej jakoœci.Aleksander. liczšc na`sixę uderzeniowš stosunl~owo ~iewˇielkiej a: mii, zalaral' ze sobš niemal całš konnicę macedońskš i tessal,kš; lecz f,vlko częœć piechoty oedacej do jego dyspozycji w m'acc~d<>;ISkim 'm;us-~: inm i ~,~,ˇ C;rc<-.i`. ~~1 ~~lli'Y;i('J!l t :~i"I.V~Jli:1')1?;1 ' .:2i <ł1'1'f1-.l, 7 1'1,01'š J'!)'7.1i! C:'t;:ji W'O;l=If,' 1ˇ; :~%:,1: ,~,~11! .)ń-.',l'~, 131'Z("~Std~l.'~l c~" v,~ Y~I'7.;y1711ZE111U n:7..;tC;ptl'~C(3: lt'Yć(i [~::~~1(t :(a:m~,~aile> ' e(i0 lYCta.jmť-' ; 1(;f)!) konnych tessalskiclu. P~ rm-si, 13uc1 c, ,w~c~l; _ ,. _v.-aˇrn Filol ~s;r. syna i'armY~ˇ~;orla, tavorlyli 3 tzw, il (i1a l~ró~e., ,~. ;I~~ˇ,nmci;.il I~le.jios, lico.y'a a()t') 'u~lzi, po:~o.stake 7 po ~atœ do ?.`10 ludzi K-~żd<':~. !'~OYI1:1 VL'tUC~"-C.'y t ~GiC:i ~3Zdti Z ?órnE~ 1`~aCedOil7l, Pa'UYI;1 1 1~1`tC,,: --_ ~~~;. G(Yi~; t)','L. r~?c~'i.t` 7~-~..~;I 1!1fU-Ci. .~ t;aikZf:' liUi1111~& G~x .Z~1.1 Ilr~~.LlE:nĆl\4; , :;1-W'li:! nyjemn;-1 w gile 500 dopelniały ;u~mię konna, tak że liczba je;j przehl~c,ezaia nieco X000 Ludzi. C~'iężkiej piec'-;;3tw belo 2~ ()~0, z czego połov,~ć st ~n~tvili \Iacec~ańc; ~cy, a poI(;a~~(~ Grv.ˇ~ec. ,~~~dni i drudzy uzbrojeni wedxug - ~,vł_"n~~~ch ~mycv;-.iów- Nikannz~, ;,-:,Y~ P,.rmYen;ona, clowod,~il trzema odd !al~tr~:! h°~°_ ~r~,piatcnw, po 1000 Iudzi każum; a ~i oddzialów eryt.orialnych liczylo 25()0 ia.ci:~:. tIoplit(iur 7=~~°išzh.u I~e;l~,.~ló,~a mo,~ło być '7000. najemników z, œ ,;I eci: evl . ()()(,P. Na UtiC~i: ;rl`' ~i.i f;U;'.il('7.C~ `.~ S;iL` 1 ~CZ1'i!;:' Y?lTlle,j \i%ifœCCl ˇ'()()!i :uclri, skradali ,>ię oszczepnicy a"riańscy, łucznicy, peltaœci, procarzu. ~nier- ~~=iczy, saperzy i specjaliœci od prac oblc~r,-ric.;<, ch; hochodzi;i ani 1>r; ~v ażn;c e kryjW o; bałkańskich podiegł~,%ch Maced~;nia, lecz byli m-œY'~id nic:l rcin,nież Cf,'ec~y w słuibie najemnej. Sztabjeneralny, nu czele któ,°ego stał r'?rr.~c~raion, i œ`,,vi~a ~).elscsanaraL t-ekrutowaly się spoœród koó'evv-skicń. Ilcr ,,jl'(ns~ˇ. Sel~retnriateln ?~ierc~wał li:umenes z Kardii; prowdzik o'n d%iennil< u.~'~c, xxx 700 Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) dowy (ephemerides), zalatwial sprawy administracyjne i organizował wy- wiad. Sprawami zdrowia zajmowali się greccy lekarze. Intendentura trosz- czyla się o zaopatrzenie armii, liczšcej bli, 0 40 000 ludzi i co najmniej 6000 koni bojowych, a także o transport achin oblężniczych. Na gałka- nach posługiwano się zwierzętami jucznymi, ale macedońska droga woj- skowa do Hellespontu, w Azji zaœ perskie drogi królewskie umożliwily ieraz transport. kolowy. Olbrzymia armia Kserksesa musiała zakładać z góry składy żywnoœci i używać transportu morskiego. Aleksander natomiast liczyl, że dzięki szybkoœci ruchów i bXyskawicznym zwycięstwom pozyska nowe tereny, na których można będzie rekwirować zaopatrzenie. Dlatego też przeprawił się do Azji zabierajšc ze sobš zapasy na jeden miesišc. Jak się też okazalo, więcej nie było mu potrzeba, a jego skromne rezerwy pienię'zne w sumie 70 talentów kazały ograniczyć się tylko do koniecznych zakupów. Na morzu Aleksander miał niewielkš flotę macedońskš, poczštkowo stacjonujšcš prawdopodobnie przy wybrzeżu Macedonii i w okolicy Hel- lespontu. Główna flota, dostarczona przez Zwišzek Hellenów, skladała się ze 160 trier, w tym 20 ateńskich, a ponadto ze statków zaopatrzeniowych i transportowców. Persja moglaby œcišgnšć trzykroć więcej okrętów wo- jennych z Cypru,.Fenicji, Egiptu i innych nadmorskich satrapii, lecz wio-, snš r. 334 nie rozporzšdzała większš flotš na Morzu Egejskim. Pieniędzy jej nie brakowało. Alekœander zaœ miał mało gotówki, podlegały mu jednak bardzo wydajne kopalnie, a jego pienišdz był najwyższej jakoœci. Porzu-,' cajšc stopę chalkidyckš i przyjmujšc attyckš także dla srebra (dla złota ; uczynil to już Filip), zwišzal swojš gospodarkę ze œwiatem egejskim. Nowe zlote monety Aleksandra z glowš Ateny oraz z wizerunkiem Nike i masztuF okrętowego na rewersie, jak również monety srebrne z Heraklesem, ma jšce na rewersie Zeusa Olimpijskiego, odzwierciedlały macedoński i greckt punkt widzenia na wojnę z Persjš, a zarazem stanowiły zapowiedŸ zwy cięstwa. Zwišzek Hellenów posiadał zapewne rówriież skarb federalny z którego pokrywal wydatki na flotę. Armia ekspedycyjna dotarła z Pelli do Sestos w dni dwadzieœcia, .cho na przebycie tej samej odległoœci wojska Kserksesa zużyły okolo trzech miesięcy. W czasie gdy Parmenion organizował przeprawę przez HellesL': pont, Aleksander skladał ofiary przy grobie Protesilaosa, bohatera, któ.:'. padl jako pierwszy z wojsk Agamemnona; na pokładzie zaœ statku złoży ; ofiarę Nereidom i Posejdonowi, gdyż ich to gniew przyczynił tyle cierpień: Agamemnonowej armii. Po wylšdowaniu na ziemi azjatyckiej zajšł si : ofiarami dla Zeusa, Ateny i Heraklesa. Pod Trojš, gdzie walezyli jego przodkowie, Herakles i Achilles a Neo tolemos, syn Achillesa, zabił Pria-. , p r ma, Aleksander stdral się przeblagać nowymi ofiarami Atenę jako bogini ę Troi, nie zapominajšc również o Priamie, a razem ze swoim przyjacielem Wojna w Azji Mniejszej 701 Hefajstionem złożyli wieńce na grobach Achillesa i Patroklosa. Ze œwiš- tyni Ateny, gdzie poœwięcil swojš zbroję, wzišł tarczę, œwiętš relikwię z wajny trojańskiej; odtšd nosiła jš podczas bitwy jego straż przyboczna. W ten sposób Aleksander zaznaczyl poczštek wielkiej zarówno narodowej, jak i swojej osobistej wyprawy, która miała -dla niego przynajmniej - również wyższy sens religijny. Cztery dni póŸniej konna straż przednia natknęła się na wojska perskie pod wieloosobowym dowództwem. Memnon Rodyjczyk radził pozostałym wodzom i satrapom wycofać się niszczšc w odwrocie wszystko tak, by Aleksandrowi zabrakło zaopatrzenia, lecz oni zdecydowani byli walczyć, ufali bowiem swojej dwudziestotysięcznej konn.icy œcišgniętej z rozlicznych œródlšdowych satrapii imperium.9u Aleksander, œwiadom, że jazda perska może go zaatakować na otwartej przestrzeni, wiódł swojš armię w gotowoœci bojowej; za strażš przedniš postępowali konni włócznicy i 5 setek lekkozbrojnej piechoty, za nimi zaœ falanga w szeregach o glębokoœci dwakroć większej od normalnej, z ilami ciężkiej jazdy po obu flankach, a taborami zaraz z tyłu. Persowie zajęli jednak pozycję obronnš na przeciwległym brzegu rzeki Granik, który był tu stromy, ale z wšskim paskiem plaży przy wodzie. Konnica perska wy- cišgni.ętym szeroko frontem broniła na górze brzegu, piechota zaœ, blisko 20 000 najemników, stała za niš w szyku już na równinie. Aleksander przygotowywał się do rozpoczęcia bitwy natychmiast. Mimo poważnej trud.noœci, którš stanowiła od razu na poczštku koniecznoœć przeprawy przez rzekę, widzial on dobrze, że pozycja Persów nie pozwala im wyko- rzystać wielkiej przewagi liczebnej, jakš majš w jeŸdzie, i uniemożliwia posłużenie się piechotš. Jeżeli zaatakuje całym swoim frontem, pokryje linię perskiej konnicy, a miał również nadzieję, że najlepszym jego od- dzialom auda się zrobić wyrwę w tej linii. Ustawił zatem swš armię na brzegu: t salskš, greckš i trackš jazdę na lewym skrzydle pod dowódz- twem Par eniona, oddziaXy piechoty w centrum z hypaspistami po pra- wej stronie, potężne zaœ prawe skrzydło tworzyli (z lewa na prawo) włócz- nicy, pajońsk konnica, hetajrowie, lucznicy, wreszcie Agrianie. Ila So- kratesa, która 'czvedlug kolejnoœci miała w tym dniu wlaœnie prowadzić do bitwy konnicę, będšc ostatniš na lewo ilš hetajrów, stała tuż obok Pajonów. Aleksander ze swojš strażš przybocznš znajdował się w jej pobliżu. dVodzowie perscy spostrzegłszy Aleksandra rzucajšcego się w oczy w swym hełmie z białymi skrzydłami skupili swojš najlepszš konnicę naprzeciw niego. G ly tršbki zagraly, ila Sokratesa weszla pierwsza w nurt rzeki, za niš jazda pajońska, włócznicy, wreszcie najbliższy oddział hypaspistów. Po- nieważ zaczęli rzeprawę w zwartym szyku, posuwali się stale ukoœnie na prawo, w ten sposób bowiem unikało sie niebezpieczeństwa oskrzydle- nia samego krańca prawego skrzydla, któr ego reszta wchodzila właœnie 'r02 Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) do wody. Gdy już ila Sokratesa i jazda na lewo od niej zbliżały się do przeciwległego brzegu, perska konnica poczęła ciskać na nie z góry oszcze- pami, a częœć jej, pod dowództwe,m Memnona, zjechala w dól na plażę. W pierwszych szeregach jazdy Aleksandra wielu padło zabitych lub ran- nych w walce o plażę, ale sam król 2 hetajrami byli już blisko i wymusiLi wreszcie wyjœcie na lšd. Walezono wręcz, jak w bitwie hoplitów, a moc- niejsze włhcznie i ochronne uzbrojenie konnicy macedońskiej okazaly swš wyższoœć w tym natarciu w zmasowanym szyku. Aleksander parł naprzód, stršcił z konia Mithridatesa, zięcia Dariusza, i sam o mało nie zginšł. Ocalila go tylko wytrzymałoœć jego własnego hełmu i szybkoœć, z jakš Klejtos przybył mu na pomoc. Tymczasem osišgnęły już brzeg glówne siły jazdy i, zmieszane z Agrianami, którzy razili konie nieprzyjaciela, przedarły się przez linię wroga. Konnica po lewej stronie Aleksandra zepchnęła do tyłu centrum perskie, a tessalska jaula na lewym skrzydle rozbila swoich przeciwników. Tak zakońezyło się starcie konnicy, przy czym poległo 1000 Persów i mniej więcej 90 Macedończyków. Skoro jazda uciekła, piechotę per skš można było zaatakow ać z każdej strony. Ponieważ większoœć stanowili tu greccy najemnicy, Aleksander nie okazał litoœci; wzięto zaledwie 2000 jeńców.9' Po bitwie król odwiedzał rannych żołnierzy i słuchał opowieœci o ich wyczynach. Spoœród greckich jeńców wypuœcił na wolnoœć wszystkich Teban, innych zaœ skazał na ciężkie roboty za zdradę Zwišzku Hellenów. Atenie, patronce Aten, posłał w ofierae 300 całkowitych zbroi, które zo- stały opatrzone następujšcym napisem wotywnym: "Zdobyte na barba- rzyńcach mieszkajšcych w Azji przez Aleksandra, syna F`ilipa, i Hellenów, oprócz Lacedemończyków." Zwycięstwo otworzylo drogę do Azji Mniej- szej. Aleksander cišgnšł przez nadmorskie tereny wyprawiajšc oddziały dla zajęcia Sardes i innych miast, które przechodziły na jego stronę, a sprzyjajšcš Persom oligarchię w Efezie zastšpił dernokracjš, nie dopu- œcił jednak do zwykłej w takich razach rzezi przeciwników. Znalazl się teraz u wylotu głównej drogi perskiej prowadzšcej do Suzy, lecz przed- miotem jego bezpoœredrxiej troski była flota perska na morzu; 400 okrę- tów, które zbliżały się właœ e do Miletu. Aleksander dotarł do Miletu pierwszy. Flota jego zablok wała wejœcie do portu, miasto zaœ zdobył szturmem, podczas gdy okręty perskie stały obok przylšdka Mykale. Wówczas rozpuœcił większoœć floty greckiej oœwiadezajšc, że pokona flotę perskš na lšdzie, gdyż zdobędzie jej bazy lšdowe. Ponieważ musial zosta- wić wyspy bez ochrony, Persowie zajęli Samos, a potem Chios. Na tych okrętach, które jeszcze sobie zatrzymał (a bylo wœród nich również 20 trier ateńskich), Aleksander przewiózł machiny obiężnicze pod Halikarnas. Halikarnasu bronili dzielnie Memnon i satrapa Karii, Orontopates, wraZ z silnym garnizonem najemników. Po wielu szturmach, tuż przed upadkiem Wojna w Azji Mniejszej :niasta, Memnon wymknšł się morzem, Orontopates zaœ uciekl w głš I.šdu, gdzie miał jeszcze stawiać opór aż do r. 332. W samym œrodku zim .. 334/333 Aleksander odeslał do domu na ,arlop tych spoœród s oich Ma :edończyków, którzy niedawno się pożenili, rozkazal Parmenionowi prze nieœć swš bazę do Frygii, sam zaœ wojował w Licji i Pamfilii dochodza aż po Perge. Stamtšd, zwróciwszy się w głšb lšdu, przebił się przez Pizy , iię do Frygii; gdzie w Gordion spotkał się z Parmenionem. s W roku 336 wojska Parmeniona i Attalosa wkroczyły do Azji Mniejsze ů,a imieniu Macedonii i Zwišzku Hellenów, by wyzwolić miasta grecki spod perskiego panowania. Wówczas to wygnano przedstawicieli wład. ; erskich (zazwyczaj byli nimi tyrani lub oligarchowie) z Chios, Lesbo i z Efezu. W roku 334 Aleksander uwolniwszy ponownie Efez wypędzi r niego oligarchów, a swemu wodzowi Alkimachosowi zlecił, by usuwa ul.igar chie, wprowadzał rzšdy demokratyczne, przywracał dawne praw i znosił daniny (phoros), które miasta eolskie i jońskie musiały poprzednic placić Persji. W Priene poœwięcił œwištynię Atenie Polias, a list wystoso wany do tego miasta przez "króla Aleksandra" podkreœlał szczególniE ..,, olnoœć i aut.onomię" przyznanš jego mieszkańcom. Wyzwolone miasta na wyspach i na kontynenoie bily teraz monety i zawieraly układy jakc oaństwa autonomiczne. Wolnoœć ich jednak była w pewnym stopniu ogra. ni.czona. Aleksander nie pozwolił demokratom wymordować przeciwnikó w fezie ani w innych miastach, wyrok zaœ, który lud w lesbijskim Ere Ž>s wydał póżniej, w r. 332, na pewnych tyranów, wymagal jeszeze za- , ,ierdzenia przez króla. Aleksander dšżył bowiem do pojednania i zgod5 (homonoia). Nie miał też zamiaru wprowadzić demokracji wszędzie. Na R : dos oligarchowie pozostali u władzy zapewne dlatego, że nie sprzyjal. czynnie Persom. Ponieważ statut Zwišzku Hellenów starał się ograniczy< wů ilkę stronnictw w państwach zwišzkowych, Aleksander, będšcy hege- vizonem Zwišzku w czasie wojny, działał zgodnie z duchem, a prawdopo- 'iobnie również i z brzmieniem tego statutu. 9 Państwa wyspiarskie stały się członkami Zwišzku Korynckiego, za- '. arlszy układ z "Aleksandrem i Hellenami", a tym samym były tera t bowišzane do materialnego udziału (syntalcseis) w prowadzen.iu wo;jny. Chios, na przykład, miała w r. 332 przyslać 20 okrętów do ,,floty Helle- 1Žw", zdrajców zaœ stawiano przed sšdem Zwišzku. Posiadane przez na i' ' dla. nie wystarczajš do rozstrzygnięcia, czy greckie miasta na lšdziE az,jatyckim przystšpiły również do Zwišzku Heilenów. OdpawiedŸ nega- 'v'wrna wydaje się bardziej prawdopodobna. Faktyczna reprezentacja `. ' Radzie Zwišzku nastręczałaby znaczne trudnoœci, a duża liczba przedsta- .-icieli tych m.iast powiększyłaby Radę nadmiernie. Ich wlasne problemv 'išzaly się raczej ż krajami sšsiednimi, nad którymi Zwišzek nie miał ż dnej rładzy, a wielu miastach i wsiach mieszkala mieszana ludnoœć ona Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r:) grecko-barbarzyńska. Greckie miasta na kontynencie azjatyckim musiały w każdym razie dostarczać swych udziałów (syntalcseis) na prowadzenie wojny, chyba że Aleksander zechciał zrobić wyjštek dla któregoœ z nich, jak na przyklad dla Priene. Jeżeli miasto okazało się nieposłuszne, król narzucał mu surowsze warunki. Efezowi rozkazal przeznaczyć dla œwištyni Artemidy daninę płaconš dotychczas Wielkiemu Królowi. Aspendos miało nie tylko dać odszkodowanie, ale również -podobnie jak niegreckie spo- łecznoœci -placić daninę (phoros) Macedonii.ioo Na terenach zamieszkalych przez ludnoœć tubylczš Aleksander przejšł perski system administracji z pewnymi drobnymi, lecz donioslymi zmia- nami. Ziemia należšca do Wielkiego Króla stała się teraz ziemiš Aleksan- dra, króla Macedonii (chętnie używał on tytułu króla w Azji, gdzie bylo to w zwyczaju, nie czynil tego natomiast w Grecji). Zajmował tę ziemię prawem zdobywcy dla siebie i swego kraju, Macedonii, a nie dla Zwišzku Hellenów. Ludnoœć miejscowa płacila mu daninę (phoros), dawniej należnš Dariuszowi, padlegala też wladzy Aleksandra i jego satrapów. W Karii, gdzie królowa-matka Ada adoptowała go za syna, Aleksander jš wlaœnie zrobił satrapš. Gdzie indziej mianowal na te stanowiska Macedończyków spoœród swych hetajrów, lecz co najmniej w jednym przypadku rozdzielił uprawnienia, w systemie perskim koncentrujšce się zawsze w ręku jed- nego czlowieka. W Sardes, stolicy satrapii lidyjskiej, namiestnik królew- ski miał władzę cywilnš i dowodził niewielkim oddziałem wojska, inny urzędnik zajmował się wszystkimi sprawami finansowymi, a trzeci był komendantem garnizonu w twierdzy. Właœni urzędnicy skarbowi króla za- rzšdzali mennicami, które założyl on w Lampsakos i Sardes, a póŸniej rów-, nież w Tarsie i w Milecie. Chociaż położenie polityczne i gospodarcze miejscowej ludnoœci nie uleglo żadnej zmianie, Aleksander przychodził jednak jako wybawca z ucisku. Przywrócil bowiem prawo zachowania własnych kultów i rodzimych zwyczajów, czego Persowie często zakazy- wali. Wzywal chłopów, by powrócili spokojnie do swoich gospodarstw, a żołnierzom nie pozwalał na rabunek i plšdrowanie po drogach. Sława łaskawego zdobywcy rozchodziła się daleko, do ierajšc przed nim do Syrii, Fenicji, na Cypr i do Egiptu.loi Porzšdkujšc stosunki między miastami greckimi a ludnoœciš miejscowš Aleksander nie posłuchał rad Isokratesa i Arystotelesa zalecajšcych trakto- wać barbarzyńców jak helotów lub bydło robocze. Nie p. iększał tery- torium miast greckich, ch ba wynagradzajšc za zasługi, nie pomnażał liczby ich poddanych, lecz występował jako obiektywny rozjemca między dwiema stronami, jak np. w Faselis i w Aspendos. Zachęcil Kolofan do wzniesienia murów, zaprojektowal przekopanie kanalu w Erythraj, roz- kazał odbudować Smyrnę, a swoim trackim oddziałom zlecil budowę dro i wojskowej. Dšżył do takiego rozwoju Azji Mniejszej, który byłby k - rOabo7 yrn i giptu 705 rzystny zarówno dla Greków, jak i barbarzyńców. Wprowadzajšc zarzšd ojskowy osadzał garnizony, kiedy tylko uważal to za konieczne dla za- chowania pokoju i przeciwstawienia się Persji, wiele zaœ z nich póŸniei odwolał, skoro nie byly już tam potrzebne. Podobnie jak to czynił jego ojciec w Europie, tak i Aleksander kładł teraz podwaliny pokojowej orga- nizacji życia w miarę posuwania się jego armii coraz dalej naprzód. Jego zarzšdzenia w Azji Mniejszej i pakty (synthelcai) ogłaszane w miastach w latach 334-333 obowišzywały jeszcze za Diadochów.l02 W Gordion zobaczył Aleksander wóz Gordiosa, założyciela królestwa fr5=gijskiego, i dowiedział się o przępowiedni, że ten, kto rozwišże węzeł lšczšcy jarzmo z dyszlem, zostanie panem całej Azji. Aleksandrowi po- i.odło się tam, gdzie wszyscy inni okazali się bezradni, czy to dlatego że przecišł węzeł mieczem, czy to, że wyrwał kołek dyszla. Ale spełnienie pr zepowiedni wydawal o się w tym czasie jeszcze bardzo mało prawdopo- dobne. Flota perska pod mšdrym dowództwem Memnona, którego Dariusz uczy nił naczelnym wodzem na wodach przybrzeżnych, zdobyła wlaœnie dzięki zdradzie Chios, a na Lesbos rozpoczęła blokadę Mityleny. Wtedy i Temnon urnarł, ale jego następca, Farnabazos, zdołał pozyskać Mitylenę i Tenedos, okręty zaœ swoje wysłal aż do Sifnos, jednej z Cyklad. Z greckimi najemnikami, perskim złotem i własnymi agentami w wielu greckich miastach mógłby doprowadzić do powstania w Helladzie, postš- pil jednak nieuczciwie z Mitylenš i znowu wprowadził tyranów. Jego postępowanie kontrastowało tak niekorzystnie z metodami Aleksandr;:, że nie znalazł szerszego poparcia w œwiecie egejskim, a Dariusz 'nieroz- tropnie odwołał najemników greckich do służby w Azji. Aleksander i tak j,ednak rozkazał flocie greckiej skupić się w Hellesponcie, by strzec tu lšeznoœci z Europš, Antypater zaœ wysłał eskadrę, która miała wypędzić Persów z Sifnos. Dariusz usiłował zorganizować zamordowanie Aleksandra za poœrednictwem jego imiennika, księcia Lynkestis, ale spisek zostal porę odkryty przez Parmeniona; Aleksandra z Lynkestis uwięziono. Pod koniec lata król Aleksander zapadl na silnš goršczkę. Parmenion powiadomił go wówezas w liœcie, że jego lekarz jest na żołdzie Persów, na co Aleksander pokazał ów list lekarzowi wypijajšc jednoczeœnie przy- ~o owane przez niego lekarstwo. Zachorował w Tarsie, dokšd dotarł puœciwszy Gordion; wiedział bowiem, że Dariusz zebral wielkš armię w Babilonie i idzie już na zachód.l03 3. PODBŁJ SYRII I EGIPTU Powróciwszy do zdrowia Aleksander zdobył ezęœć Cylicji, urzšdził i rzyska w Sóloj, położył kres wojnie domowej w Mallos, a potraktowaw- zy to miasto jako greckie uwolnił je od obowišzku płacenia daniny. Tu e Hammond Rys. 32 Bitwa pod Issos; P -Persowie; R -piechota rezerwowa; K -Kardakes; N -najemnicy; D -Dariusz; H -Hyrkańczycy; P-O-O -perskie oddziały oskrzydlajšce; G -konnica grecka; T -konnica tessalska; 1 -kreteńscy łucz- nicy i Trakowie; Pg -piechota grecka; Fm -falanga macedońska; Hyp -hypa- spiœci; A -Aleksander; W -konni włócznicy i Pajonowie; Jh -jazda hetajrów; 2 -łucznicy; B -straż boczna, w niej Agrianie, jazda i łucznicy; 3 -oddział 300 konnych hetajrów. Niektórzy identyfikujš rzekę Pinaros z rzekš Deli biegnšcš dalej na północy, gdzie teren jest podobny.. doniesiono mu, że armia Dariusza jest już w pólnocnej Syrii (w pobliżu ' dzisiejszego Aleppo), obszedł więc poœpiesznie zatokę, by w Issos pozosta- wić swoich chorych i rannych, a następnie dotarł do Myriandros (dziœ ' Iskanderun). Gwałtowna burza przeszkodziła mu w przejœciu na południe przez Przełęcz Antiocl ejskš do Syrii i wtedy dowiedział się ze zdziwie- niem, że Dariusz opuœcił rozległe równiny syryjskie, gdzie mógłby dobrze ; wykorzystać swojš liczebnš przewagę, i przez dalszš od morza przełęcz zszedł nad zatokę, tak że znalazł się teraz na drodze, którš Aleksander '; Podbój'Syrii i Egiptu przybył z Cylicji. Dariusz pierwszy dotarł do Issos, okaleczył, a potem pozabijał chorych Macedończyków i rozlożył się obozem obok wyschłego koryta rzeki Pinaros, między morzem a skalnymi odnogami gór Amanos. Aleksander, który znał okolice IVTyriandros i Issos, powiódł swoje wojska z powrotem w nadziei, że uda mu się stoczyć bitwę z Dariuszem na wš- skim tex enie, gdzie mniejsze znaczenie będzie miała przewaga liczebna armii perskiej. Wczesnym rankiem pewnego dnia listopadowego w r. 333 wojska Aleksandra wyruszyły w kolumnie marszowej, a następnie, w miarę jak zbliżały się do rzeki Pinaros, rozwijaly stopniowo szyk bojowy. Armia macedońska była znowu w pełnej sile, to znaczy liczyła około 40 000 pie- choty i 5000 jazdy, gdyż we Frygii i Cylicji połšczyło się z królem 5000 piechoty, w tym 3000 macedońskiej, oraz 650 konnych z Macedonii, Tes- salii i Elidy. ' Dariusz wysłał przodem konnicę i lekkš piechotę, które rniały osłaniać ustawiajšce się w szyku wojska (rys. 32). Greccy hoplici najemni, być może w liczbie 30 000, którzy tworzyli centrum, oraz Persowie wyszkoleni na peltastów (kardakes) po obu stronach Greków, ustawieni wzdłuż pół- nocnego brzegu koryta rzeki, wzmacniali go częstokołem. Sam Dariusz znajdował się w centrum. Jednostki konnicy zajęły pozycje na jednym i drugim skrzydle. Na lewej flance słabsza konnica perska stała na wzgó- rzach wygiętš ku przodowi liniš, gotowa zaatakować Aleksandra z boku , gdyby próbował natarcia frontalnego. I tym razem również Persowie po- zostawili inicjatywę Aleksandrowi. Armia jego szła naprzód jak na pa- radzie, falanga w rozwiniętym szyku na czele, z hypaspistami kroczšcymi po prawej stron e bliżej wzgórz, podczas gdy Parmenion dowodził lewym skrzydłem od sttony morza. Gdy teren zaczšł się rozszerzać, Aleksander wiedzšc, że Daritxsz będzie zapewne bronił centrum swojš najlepszš pie- chotš, wyprowadził konnicę, która szła dotšd za falangš. Jazdę greckš poslał Parmenionowi, resztę umieœcił w zmasowanym szyku na prawym skrzydle, wy rawiajšc przodem lekkš konnicę i łuczników jako osłonę. Prostopadle do swego frontu ustawił oddziały Agrian, łuczników i kon- nicy, które posuwajšc się naprzód nieco wolniej zmusiły do cofnięcia się piechotę perskš na wzgórzach. W ten sposób Aleksander był już gotóm do druzgocšcego uderzenia prawym skrzydłem, podobnie jak nad Grani- kiem. W tym momencie Dariusz odwolał osłaniajšce oddziały jazdy i piechoty. Konnica rozjechała się na oba skrzydła, a ponieważ brakło miejsca na lewym, większoœć skupiła się w olbrzymiej masie na prawym, naprze iw Parmeniona. Dariusz, którego wóz bojowy i œwita znajdowały się w cen- rum, i Aleksander, stojšcy na prawo od œrodka własnego szyku, mogli Teraz -jeden i drugi -widzieć rozmieszczenie sił przeciwnika. Aleksan- cler spostrzegł od razu, że Dariusz zamierza przerwać front macedoński Qg Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-336 r.) w pobliżu brzegu i zepchnšć go następnie ku wzgórzom, posłał zatem kon- nicę tessalskš na pomoc Parmenionow , rozkazujšc jej przejœć niepostrze- żenie za falangš, by Dariusz nie zmienil planu i nie przerzucił częœci jazdy na swoje prawe skrzydło naprzeciw Aleksandra. Król macedoński widział również, że wróg może zaatakować z boku jego wlasne prawe skrzydło w czasie natarcia. Wobec tego wycofal 300 hetajrów ze zmasowanego szyku jazdy, polecajšc im, niewidocznie dla Dariusza, zastšpić tworzšcych straż bocznš Agrian, łuczników i konnicę, których przerzucił blyskawicznie naprzód, by wydłużyć w ten sposób swoje prawe skrzydlo jeszcze przed starciem z nieprzyjacielem. Dariusz nie odpowiedział na to wcale i nie zmienił rozmieszczenia armii. Chcšc utrzymać szyk nienaruszony Aleksander posuwat się powoli aż do chwili, gdy wojska jego znalazły się w zasięgu strzał perskich łuczników. Wówczas sam powiódł do ataku hetajrów, z prawej jego strony ruszyli do natarcia Agrianie, z lewej zaœ hypaspiœci i częœć falangi. Ale w centrum falangi macedońskiej usilujšcej utrzymać kontakt ze swym prawym skrzy- dłem powstała luka, w którš wdarli się, z powodzeniem greccy najemnicy z perskiego centrum. Jednoczeœnie na lewe skrzydło uderzyla ciężka jazda perska. Siły Aleksandra na prawym skrzydle macedońskim i w prawej częœci centrum zmiażdżyly jednak wszystkich swoich przeciwników. Od- dzialy falangi zawróciwszy na lewo natarły teraz na greckich najemni- ków od flanki i zmiotły ich całkowicie. Dariusz sam uciekł pierwszy. Alek-' san ler przerzucił swš konnicę poprzez pole bitwy na lewe skrzydlo. I tu również zalamali się Persowie, a w bezladnej ucieczce zaczęli tratować się - wzajemnie chcšc uniknšć otoczenia przez wroga. Poœcig trwal do zapadnię- cia nocy. Dariusz umknšl zostawiajšc swojš broń i wóz bojowy, lecz w obo- zie perskim pojmano jego matkę, żonę i syna, a tabory i skarbiec znajdu- jšce się w Damaszku zostały póŸniej zagarnięte przez Parmeniona. Gdy doniesiono, że kobiety opłakujš Dariusza, Aleksander poslal Leonnatosa, by oznajmił im, że Dariusz żyje, one zaœ będš traktowane z calym szacun- kiem należnym majestatowi królewskiemu. Nazajutrz, choć sam ranny w udo, odwiedzał rannych, których było ponad 4000, i wyprawił pogrzeb . poleglym. Wysokoœć strat perskich jest nieznana. Niewiele brakowało, by bitwa pod Issos pozostała nie rozstrzygnięta. Greccy najemnicy, zaciekli w swej tradycyjnej nienawiœci do Macedoń- ezyków, zdolali się przedrzeć i 10 000 ich uciekło; z tego dwa tysišce po- dšżylo za Dariaszem, reszta zaœ wsiadłszy na okręty w syryjskim Tripolis połšczyła się następnie z flotš Farnabazosa. Również ciężka jazda perska , o mało nie przerwala frontu Aleksandra. Jedynie ostatnie poczynione przez króla przesunięcia oddzialów, jak również nadzwyczajna sprawnoœć i szybkoœć dzialania hetajrów, wreszcie skutecznoœć sprawowanej przez nich straży bocznej przemienily tę bitwę w decydujšce zwycięstwo. Jed- Podbój Syrii i Egiptu nym z doniosłych jego skutków byl fakt porzucenia slużby perskiej prze; większoœć greckich najemników. Wiele tysięcy przeprawiło się jeszcze prze: morze do Grecji w czasie tej zimy, a w ostatecznej bitwie pod rozkazam Dariusza walczyła znacznie mniejsza ich liczba. Prowincje leżšce na za chód od Eufratu stały teraz otworem przed Aleksandrem, lecz on posuwa się nšdal wzdluż wybrzeża, chcial bowiem najpierw pokonać perskš flotE na lšdzie. W marszu tym odrzucił propozycję Dariusza, który wyrazil go. towoœć odstšpienia Azji Mniejszej oraz zawarcia paktu przyjaŸni i przy mierza. Aleksander odpowiedzial, że Persja pierwsza zaatakowała w Euro- pie Perinthos i zażšdał od Dariusza, by odtšd tytulował go "królem Azji".lo` Wszystkie miasta fenickie na wybrzeżu libańskim, oprócz jednego Tyru powitały Aleksandra życzliwie. Tyr był twierdzš-wyspš, uchodził też z niemożliwy do zdobycia, a jego flota panowala na morzu; Tyryjczycy za- deklarowali zatem swojš przyjaŸń, lecz nie chcieli opowiedzieć się wyraŸ- nie po jego stronie. Aleksander uznawał tylko jednš alternatywę: wspól- działanie lub wojna. Pragnšc wypróbować przyjaŸń Tyryjczyków postšpia podobnie jak ongiœ Filip z królem Ateasem: poprosił, by pozwolili mu wejœć do miasta i złożyć ofiarę Heraklesowi, z którym Grecy utożsa- miali fenickiego boga Melkarta. Kiedy mu odmówiono, rozpoczšl oblęże- nie Tyru. Poczštkowo staral się zbudować molo, które by połšczyło wyspę z lšdem. Gdy oblężeni zaatakowali budowę z murów miasta i z okrętów wojennych, umieœcił dwie wieże oblężnicze na końcu mola, ale i te znisz- czono za pomocš branderów. Postanowił zatem zebrać flotę w Sydonie. Wiadomoœć o zwycięstwie Aleksandra pod Issos i poddanie się innych por- tów fenickich spowodowaly rozpad floty Farnabazosa. Eskadry z Rodos, Licji, Cylicji, Cypru i Fenicji przeszly na stronę Aleksandra. Rozporzšdza- jšc mniej więcej 220 okręt mi wojennymi kontrolowal on teraz wody przy- brzeżne i blokował wjazdy, do portu Tyru. Oblężeni bronili się z wielkš pomysłowoœciš i zaciekłoœci , zabijajšc każdego jeńca, jaki wpadł im w rę- ce, aż wreszcie w siódmym miesišcu oblężenia Aleksander na czele hypaspi- stów i Kojnos z oddziałem ifalangi przeprawili się na statkach transporto- wych i zdobyli dwa odcinki murów. Wojska wdarly się do miasta i tu straszliwš rzeziš pomœcily œmierć licznych wspóltowarzyszy broni. W nie- wolę sprzedano wszystkich, którzy ocaleli, prócz króla Ty u, jego najbliż- szego otoczenia, a także kilku kartagińskich posłów. Tak więc Tyr spotkal ten sam los, co Teby. Aleksander złożyl ofiary Heraklesowi i obsadził swy- mi wojskami wyspę majšcš być odtšd bazš jego floty (lipiec r. 332).105 W czasie oblężenia Dariusz proponował, że odstšpi wszystkie ziemie na zachód od Eufratu i zapłaci 10 000 talentów, jeżeli Aleksander uwolni ko- biety należšce do królewskiej rodziny, poœlubi jego córkę i zawrze z nim pakt przymierza i przyjaŸni. Kiedy warunki te zostaly edczytane w obec- noœci sztabu, Parmenion miał podobno powiedzieć: "Gdybym był Alek- 710 Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) sandrem, przyjšłbym te warunki i zakończył wojnę nie podejmujšc dal- szego ryzyka." Aleksander zaœ odparł: "Ja też, gdybym był Parmenionem , ale ponieważ jestem Aleksandrem, odpowiem, co następuje...", po czym oœwiadczył, że odrzuci każdš propozycję, która nie przyzna mu władzy nad całym perskim imperium. W ele argumentów zdrowego rozsšdku prze- mawiało za radš Parmeniona. Dotychczas Aleksander zdobył jedynie nad- mors.kie tereny z wielkich krain leżšcych na zachód od l ufratu, Antygon zaœ, któremu powierzono dowództwo w Azji Mniejszej, stoczył już trzy bitwy bronišc dróg dowozu i łšcznoœci. Terytoria ofiarowane przez Da- riusza wystarczyłyby dla przesiedlenia nadmiaru ludnoœci z Grecji i mogły- by utworzyć jednoœć gospodarezš z Bałkanami. Również sytuacja w Grecji nie była jeszcze bynajmniej pewna ani bezpieczna. Po bitwie pod Issos Aleksander schwytał i Ÿatrzymał posłów wyprawionych do Dariusza przez Ateny i Spartę. Pierwsze z tych miast wprowadziło niedawno u siebie szkolenie wojskowe młodzieży męskiej (efebia). Farnabazos zaœ dostar- czył Agisowi, królowi Sparty, pieniędzy, okrętów i 8000 greckich najemni- ków z Tripolis w nadziei, że zmusi on Kretę do przejœcia na stronę Persji, przecinajšc tym samym drogę morskš łšczšcš Grecję z Tyrem. Były to wszystko zjawiska dużo bardziej znamienne niż ów złoty wieniec, który , Rada Zwišzku Hellenów przysłała Aleksandrowi dla uczczenia zwycięstwa pod Issos. Ważniejszy jeszcze był jednak fakt, że mocarstwo œródziemno- morskie było w stanie -jak dowiedzie tego Rzym w przyszłoœci -obro- nić i utrzymać azjatyckie krainy leżšce na zachód od Eufratu, a i to także, że większe korzyœci mogłaby zapewnić póŸniej Grecji i Macedonii eks- pansja na zachód przeciwko ludom europejskim; z niektórymi z nich toczył już wojnę Aleksander z Molossji. OdpowiedŸ Aleksandra podyktowała po- rywcza zapalczywoœć jego geniuszu. Skoro pokona Dariusza, opór musi zamrzeć na tyłach, a wschodnie granice imperium perskiego uważał za bliskie krańce zamieszkałej Azji. Miał zaledwie dwadzieœcia eztery lata. PóŸniej, gdy imperium perskie zostanie podbite, skieruje, być może, swoje wojska ku zachodniej częœci Morza ˜rodziemnego, ale na razie zamierzał iœć na wschód. Decyzja ta była jednš z najbardziej przełomowych w hi- storii cywilizowanego œwiata.lOG Z Tyru Aleksander pocišgnšł na południe, przyjmujšc po drodze akty formalnego uznania swej władzy od ludów mieszkajšcych w głębi Palesty- ny, po czym obległ Gazę, która trzymała się przez dwa miesišce. Obrońcy padli do ostatniego, kobiety i dzieci sprzedano w niewolę. W tydzień póŸ- niej; gdy armia lšdowa i flota dotarły do Peluzjum, perski satrapa Egiptu poddał się bez walki. Egipcjanie witali w Aleksandrze swego wyzwoliciela. Zapewnił im wolnoœć religii, złożył ofiary ich bogom, a kapłani ogłosili go faraonem Egiptu (listopad 332 r.). Niedaleko ujœcia zachodniej odnogi Nilu założył nowe miasto, Aleksandrię, która ze swymi dworria portami Podbój Syrii i Egiptu stanie się w przyszłoœci centrum handlu œwiata œródziemnomorskieg z Egiptem. Plan Aleksandrii był dziełem greckiego architekta i samo mi sto miało mieć grecki charakter, ze œwištyniami bogów greckich, muran obronnymi, gmachem posiedzeń Rady, agorš itd., a wszystkie jego insty tucje były również helleńskie. W sšsiadujšcej z tym greckim miastex e ipskiej osadzie Rhakotis zbudował Aleksander œwištynię Izydy jako wy raz swego zainteresowania egipskš religiš, a w Memfis składał ofiary z równo bogom Hellady, jak i Egiptu. W czasie zimy "gwałtowna chęć {pothos) skłoniła go do odwiedzenia sławnej wyroczni Zeusa-Amon w oazie na zachodniej pustyni. Wszedł tu sam do œwištyni, póŸniej zaœ mć wil, że otrzymał od boga takš odpowiedŸ, jakiej pragnšł. Aleksander jak laraon był uznawany za "syna Re" i tak też mógł go tytułować kapłav ,, . Amona-Re", którego to boga Grecy zwali "Zeusem-Amonem", a stšd ro zeszły się pogłoski, że Aleksander jest czymœ więcej niż człowiekiem. O sam jednak nie dawał żadnych powodów do przypuszezania, jakoby wi dzial w tej deifikacji coœ innego niż tylko pewne udogodnienie w rzšdzenii Egiptem. Aby zmniejszyć niebezpieczeństwo zamachu stanu, zawsze moż liwego w kraju tak bogatym i łatwym do obrony, mianował szeœciu na miestników: dwom Macedońezykom powierzył władzę wojskowš, a dwon Grekom i dwom Egipcjanom władzę cywilnš. Garnizonom w Peluzjun i w Memfis, a także flocie na wodach przybrzeżnych Egiptu dał niezależ nych dowódców, a nadzór nad wszystkimi sprawami finansowymi złoży w ręce jednego z greckich namiestników, Kleomenc sa z Naukratis. Po za ůarciu prz mierza z Cyrenš powrócił wiosnš r. 331 do Tyru, gdzie jeg armia przygotowywała się już do marszu na Wschód.lo' Po raz pierwszy w historii wszystkie krainy nadmorskie we wschodnie ezęœci Morza ˜ródziemnego od przylšdka Malea aż po Cyrenę znalazły sic pod jednym panowaniem. Czego nie zdołała osišgnšć morska potęga Ater ani wielkie zarówno na morzu, jak i ša lšdzie imperium perskie, tego do- konała armia macedońska pod genialny,n dowództwem Aleksandra. A cho- dziło tu o coœ znacznie większego niż ty2ko sukces oręża. Aleksander dšży: do zjednoczenia różnych, obcych sobie ludów przez zainteresowanie wszyst- kich wspólnymi korzyœciami religijnymi, społecznymi i gospodarczym plynšcymi z pokoju, który im narzucał. Viele ludów niegreckich, nie na- wy kłych do politycznej wolnoœci, większš wagę przywišzywało do przy- noszonej im przez Aleksandra wolnoœci religijnej i widziało w jego dziele rękę swego własnego bóstwa -Jahwe, Melkarta ezy Re. Oto jakimi słowy pisze Zachariasz o upadku Tyru: "Tyr otoczył się wałem obronnym, na- gromadził srebra jak piasku i zlota jak pylu na drogach. Jednak zawładnie nim Pan Wszeohmogšcy i jego potęgę stršci w głębie morza; on zaœ w pło- mieniach ognistych się spali." Z punktu widzenia zwyczajów przyjętych w Grecji i na Wschodzie Alek- 912 Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) sander był łaskawy i tolerancyjny, gdyż przebaczał, gdy pozwalały mu na to względy wojskowe, a także przywracał przywileje spole czne i obo- wišzujšce prawa bez różnicy tak Grekom, jak i nie-Grekom. Na terenach objętych jego panowaniem handel ożywił się nie tylko dzięki założeniu miast Aleksandra" w Troadzie, w Myriandros i w Egipcie, lecz również dzięki puszczaniu w obieg pieniędzy bitych ze zdobycznych skarbów per- skich. Król zakladał mennice w Azji zarówno jeszcze przed wyruszeniem na Wschód, jak i potem; w ten sposób powstaly mennice w Lampsakos, Sardes i Milecie v zachodniej Azji Mniejszej, w południowej zaœ -w Side i w Tarsie, w Aleksandrii ad Issum (Myriandros) oraz w Damaszku w Syrii, a także w Sydonie, w Ake, w Arados i Byblos w Fenicji. Główne miasta Cypru nieco póŸniej przyjęły również stopę attyckš i wzór rnonet Alek- sandra. Nowe możliwoœci otwierajšce się przed handlem œcišgaly ludzi z krajów Wschodu do Grecji, a Greków na Wschód, gdzie dbałoœć Alek- sandra i przedsiębiorczoœć helleńska przyczynily się do znacznego gospo- darczego ożywienia. Sydon nie bez słusznoœci przyjšl rok 333 za poczštek nowej ery.los W Tyrze Aleksander zajšł się ostatecznym uporzšdkowaniem spraw we wschodnich krajach œródziemnomorskich. Mianował jednego wyższego urzędnika skarbowego dla Fenicji, innego dla Azji Mniejszej, swój wlasny skarb powierzyl Harpalosowi i zmienił niektórych satrapów. Planujšc mor- skie dzialania wojenne' przeciw Spartanom na Krecie i przeciw piratom na wodach przybrzeżnych Licji, wzmocnil flotę macedońskš i greckš okrę- tami cypryjskimi i fenickimi. Spelnil również proœby wielu państw grec- kich: zwrócono wolnoœć Ateńczykom wziętym do niewoli w bitwie nad Granikiem, a z Rodos i z Chios wycofano macedońskie garnizony. Więk- szoœć properskich tyranów pojmanych na wyspach odesłał Aleksander pod sšd w ich własnych miastach, lecz paru z Chios zatrzymał pod strażš w Egipcie. Antypater w Macedonii dostał pienišdze i mógł liczyć na po- moc dowódcy macedońskiej floty z poludniowych wód Morza Egejskiego na wypadek, gdyby Sparta poczyniła postępy na Peloponezie. Urzšdziwszy jeszcze igrzyska i agon dramatyczny, po złożeniu ofiary Heraklesowi; na czele armii wzmocnionej nowymi zacišgami z Macedonii i krajów jej pod- ległych wyruszył wreszcie Aleksander ku Mezopotamii, gdzie miała zo- stać stoczona ostatnia wielka bitwa o perskie imperium.l08 4. KLFtSKA PERSJI Dariusz stracił już dostęp do rynku najemnych hoplitów greckich, po- trzebnych mu do obrony imperium. Nadal rozporzšdzał wprawdzie doœć znacznš ich liczbš, zapewne mńiej więcej 6000, ale mógł ich wspierać tyiko perskš gwardiš królewskš liczšcš prawdopodobnie -jak "nieœmiertel- Klęska Persji ni" Kserksesa -10 000 ludzi, wyszkolonych do walki na sposób hoplitów. Słaboœć jego ciężltiej piechoty rów-noważyla siła konnicy rekrutujšcej się z górskich krain między Kappadocjš a Baktriš, wzmocnionej zaœ przez scy- tyjskich sprzymierzeńców Dariusza, Saków. Szczególnie groŸna była cięż- ka jazda. Nawet w ciasnocie pod Issos omal nie zmiażdżyla ona Tessalów a n.a podstawie doœwiadczenia zdobytego tamże i nad Granikiem król wprowadził dlugie włócznie i miecze dorównujšce orężowi macedońskie- mu. Powołal pod broń więcej jeszcze niż poprzednio dobrej lekkozbrojnej konnicy. Miał teraz także broń nowš: 200 wozów uzbrojonych w kosy, których zadaniem było przełamanie szyku nieprzyjaciela; w poczynione przez nie luki miala się wedrzeć następnie ciężka jazda. Z armiš złożonš z 40 000 konnicy, około 16 000 ciężkiej piechoty i calej chmary pieszych lekkozbrojnych Dariusz pocišgnšł pad Gaugamelę leżšcš na wschód od Niniwy (dziœ Masul), gdzie równinę szerokoœci 11 kilometrów zamykały od północy wzgórza, z drugiej zaœ strony nierówny teren nad Tygrysem (rys. 33). Przed frontem perskich pozycji grunt zostal wyrównany, aby ułatwić posuwanie się wozów, a w odpowiednich punktach założono pola " kolców" -ostrzy powbijanych w ten sposób, by okaleczyć konie prze- ciwnika. Miejsce bylo dobrze wybrane na bitwę dla konnicy, której prze- ważajšca liczba mogła tu bez trudu otoczyć nieprzyjaciela. Czekajšc na Aleksandra Dariusz œcišgal zaopatrzenie z Medii i z okolic Babilonu. Wy- słał też pod dowództwem Mazajosa lotny oddział na brzeg Eufratu z po- leceniem opóŸniania pochodu Aleksanelra i niszczenia wszystkiego na jego drodze. Aleksander zacišgał stale greckich najemników do konnicy i piechoty, a ponieważ otrzymał jeszcze dalsze oddzialy z Macedonii, mial nadal 40 000 piechoty, liczebnoœć zaœ konnicy podniósl do 7000, przy. czym byly to wszystko wojska pierwszej linii. Wierzył, że zręcznoœć taktyczna jego jazdy zrównoważy liczebnš przewagę nieprzyjaciela. Tessalów szkolono do bitwy w szyku rombowym, Macedończycy zaœ walczyli w szyku klino- wym, tak że jedni i drudzy z równš szybkoœciš mogli zawrócić jak i ude- rzyć. Pod Issos, na przyklad, klęsce zapobiegło odpowiednie przerzucenie ciężkiej jazdy tessalskiej. Kiedy armia ruszyła z Tyru, Parmenion ze stra- żš przedniš zaczšł budować most przez Eufrat pad Thapsakos. Mazajos wycofal się po nadejœciu Aleksandra. Przebywszy rzekę po dwóch mo- stach król rozpędzil jego jazdę, przeprawił ciężkie tabory przez bystry nurt Tygrysu brodem (w pobliżu Abu Wajnam); po czym zatrzymał się na cztery dni pod Nini Tš, by dać odpoczšć swoim ludziom. Następnie, skoro œwit, przeszedł wzgórza kolo równiny Gaugameli, rozkazał żołnierzom obwarować obóz i przeprowadził z konnicš rozpaznanie terenu. Tej nocy armia Aleksandra spała, a wojska Dariusza, nie majšce żadnych fortyfi- kacji, przez cały czas staly pod broniš. 'r14 Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) z :I ,2 TOC s taL r p ncp G .o l \\ c ů J Rys. 33 Bitwa pod Gaugamelš: 1 -Dariusz; 2 1 5 --najlepsza piechota i łucznicy; 4 i 5 -słabsza jazda; 6 -słabsza jazda i greccy najemnicy; 7 -konnica perska i indyjska; 8 -wojenne wozy z kosami; 9, 10 i 11 -konnica pod dowództwem Ma- zajosa; 12 -perska piechota i jazda; 13 -jazda baktryjska pod dowództwem Besso- sa; 14 -jazda scytyjska i baktryjska. A -Aleksander i agema; B -Agria- nie i oszezepnicy; C -hetajrowie; D -grecka jazda najemna; E -macedońsCy włócznicy konni; F -jazda pajońska; G -Agrianie, łucznicy i greccy najemnicy- -"weterani"; Ti -hypaspiœci; P -faIanga; Q -falanga drugiej linii; R -konnica tessalska; S -jazda Traków i Odrysów; T -grecka jazda najemna. W tym stadium bitwy armia perska posuwa się jeszeze naprzód w kierunku n lewo, armia zaœ macedońska naprzód w kierunku na prawo. Gdy zbliżš się do siebie, grupy I3 i 14 wyjdš, by nawišzać waikę najgierw z D i F. Znak G oznacza miejsce, gdzie starły się wbwezas ze sobš 12 i E. W dniu 1 paŸdziernika r. 331 Aleksander uszykował swš armię w odległo- œci mniej więcej 5 km od nieprzyjaciela, przy czym częœć piechoty trackiej odkomenderował dla ochrony taborów i jeńców, wœród których znajdowały się kobiety z rodziny królewskiej. Najważniejszym jego zadaniem było przeprowadzenie ciężkiej piechoty przez równinę tak, by mogła uderzyć na ' nieprzyjaciela. Na wypadek, gdyby hordy perskiej jazdy otoczyły hopli-. tów na otwartej równinie, przyjšł szyk bojowy, który dawał się zacieœnić w prostokšt lub rozcišgnšć w dłuższš linię frontu. Za falangš, tworzšcš centrum z hypaspistami po prawej stronie, postępowała w pewnej odle- głoœci dr uga linia piechoty, nieco płytsza, która była w stanie w razie po-: Klęska Persji -715 trzeby dokonać zwrotu wstecz. Tessalska i sprzymierzona jazda z lewej strony, a hetajrowie z prawej przedłużali front falangi. Na każdej flance król umieœcił ukoœnie straż bocznš; mogła ona albo wysunšć się naprzód i polšczyć z frontem, albo też cofnšć do tyłu i utworzyć krótszy bok pro- stokšta, zależnie od sytuacji. Lewa straż boczna składała się z konnicy greckiej, trackiej i odryskiej. Straż boczna na prawej flance była podwój- na: najpierw lekkozbrojni jeŸdŸcy z Macedonii i Pajonii, za nimi połowa Agrian wraz z łucznikami i greckimi najemnikami. Przed frontem u le- wego krańca ustawił Aleksander oddział najemnej jazdy greckiej, u pra- v ego zaœ -konnš gwardię królewskš (agema), którš sam dowodził; przed nim stanęła osłona z Agrian, łuczników i oszczepników, na prawo od nich inny oddział greckiej najemnej konnicy. Ustawiwszy swš armię w szyku w obliczu wojsk Dariusza i majšc znacz- nie krótszy front od niego, Aleksander ruszył ku Persom w ten sposób, że jego prawe skrzydło wycišgało się naprzód, podczas gdy lewe pozostawało w tyle, przez co cały front posuwał się ukoœnie; co więcej, król zwracał swój atak w stronę prawš, w kierunku nierównego terenu nad Tygrysem. Zamierzał odcišgnšć Persów z przygotowanego przez nich pola bitwy, a na- stępnie rzucić na lewš częœć ich centrum niezwyciężone wojska z pra- wego swego skrzydła -hetajrów i hypaspistów. Istniało jednak niebez- pieczeństw o, że perska konnica otoczy z obu flanek armię Aleksandra i za- trzyma jš w miejscu, zanim hypaspiœci i falanga znajdš się w odległoœci umożliwiajšcej im atak na centrum nieprzyjaciela. Przed swoim centrum umieœcił Dariusz 50 wozów bojowych i dobrš kon- nicę. Sam stał za nimi na wozie, a z nim razem królewska gwardia konna, jego własna œwita, najemnicy greccy, perska gwardia piesza i łucznicy margiańscy. Z tyłu za Dariuszem drugš linię tworzyła poœledniejsza pie- chota. Po jednej i drugiej stronie centrui stała konnica i piechota, przed nimi zaœ z prawa 50 wozów, a 100 z lewa.',Na skrzydłach znalazła się naj- lepsza jazda ciężka. Mazajos dowodził na rawym, na lewym Bessos miał pod swymi rozkazami wysunięte przed lińię frontu oddziały konne ze Scytii i Baktrii, wspomagajšcš je jazdę także z Baktrii i z innych stron imperium, wreszcie łšczšce go z resztš armii perskiej wojska piesze i kon- ne. Plan Dariusza przewidywał, że jego wozy bojowe rozerwš falangę macedońskš, którš zaatakujš następnie z boków oba potężne skrzydła jaz- dy, a samo centrum będzie tylko jakby osiš w tym ruchu skrzydeł do przodu. Tak więc zamierzał zwyciężyć przez okršżenie, Aleksander nato- miast dšżył do przedarcia się przez wroga. Skoœne natarcie wojsk Aleksandra groziło oskrzydleniem lewej flanki sił perskich. Dariusz zatem ruszył z miejsca swojš wielkš armię utrzy- mujšc prostš linię frontu; a w marszu naprzód przesuwajšc się nieco na lewo: wypychał jednoczeœnie lewe skrzydło ku przodowi tak, by wyprze- 716 Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) dziło, okršżyło i zatrzymało Macedończyków. Linie piechoty były jeszcze doœć daleko od siebie, kiedy wysunięte przed front Persów oddziały jazdy scytyjskiej i baktryjskiej zaczęły oskrzydlać armię Aleksandra od prawej flanki. Król rozkazał wówczas najemnej konnicy greckiej zaatakcwać na- r pastników z boku. Skoro nieprzyjaciel odparł Greków, Aleksander posłał swojš pajońskš jazdę wzmocnionš przez greckich najemników i ci zmu- sili do odwrotu Scytów i Baktryjczyków. Tymczasem falanga szła stale na- przód. Do bitwy włšczyły się teraz główne siły jazdy baktryjskiej pod dowództwem Bessosa; zepchnęły one Pajonów i najemników z powrotem ku skrzydłu Aleksandra. Zebrali się jednak ponownie i chociaż nie tak cięż- kozbrojni zdołali przecież siłš uderzenia zwartych oddziałów odeprzeć Bak- tryjczyków i. Scytów dalej od linii własnej armii. W tym momencie, zanim Macedończycy zdšżyli zejœć z przygotowanego dla wozów bojowych terenu, Dariusz rzucił je do walki. Niektóre sprawiły strasznš rzeŸ swymi ostrymi kosami, ale większoœć schwytali Agrianie i łucznicy stojšcy przed Alek- sandrem, inne zaœ jeszcze przeszły między falangš, która, rozwarłszy sze- regi jak w przełęczy Szipka, szła dalej naprzód. Perska konnica zmieszana z piechotš, a także Scytowie i Baktryjczycy, grozili teraz oskrzydleniem prawej flanki Aleksandra, lecz hypaspiœci znajdowali się już niemal na długoœć włóczni od frontu Persów. Aleksander wprowadził zatem do bitwy włóczników macedońskich dowodzonych przez Aretesa. Ich atak, wsparty przez Agrian ze straży bocznej, oczyœcił pole przed prawym skrzydłem wojsk macedońskich. Lewa częœć centrum Dariuszowego była tuż przed nimi. Szyk zaczynał się tu już rozluŸniać, gdy natarcie włóczników i Agrian oderwało skrzydło lewe stwarzajšc w ten sposób lukę. Aleksander zawró- cił swój front półobrotem na lewo i wpadł w tę lukę na czele gwardii kró- lewskiej, nacierajšcej w szyku klinowym. Za nim runęli do ataku hetaj- rowie, a po jego lewej stronie hypaspiœci i cztery oddziały falangi, które nawišzały walkę z perskim centrum. Tymczasem ciężka jazda z prawego perskiego skrzydła uderzyła wresz~ cie na Tessalów walczšcych pod rozkazami Parmeniona i zmusiła do za~ trzymania lewe skrzydło armii Aleksandra. Pišty i szósty oddział falangi stanęły w miejscu, by bronić flanki Tessalów, i w szeregach utworzyła się luka, gdyż pozostała częœć falangi szła nadal naprzód z Aleksandrem. Kon- nica perska i indyjska z centrum Persów wpadła natychmiast cwałem w tę lukę, przebiła się przez drugš linię piechoty i wdarła do taborów, gdzie zaatakowała pieszych Traków usiłujšc uwolnić rodzinę Dariusza. Były teraz cztery ogniska walki: tabor, oba skrzydła i centrum perskie, a tumany ku- rzu ograniczały widocznoœć. Atak Aleksandra na lewš częœć centrum nie- przyjaciela i natarcie piechoty na toż centrum zadecydowały o losach bitwy. Ciężka jazda wdarła się głęboko od flanki w stronę Dariusza, na- jeżona włóczniami falanga skierowała swe ostrza w twarze Persów, aż Klęska Persji 717 Wielki Król na swym wozie rzucił się na oœlep do ucieczki i załamało się całe centrum. Na prawym skrzydle Macedończycy odrzucili Baktryjczy- ków do tyłu, a Bessos, widzšc ucieczkę Dariusza, wycofał się z konnicš. Wszczynał się właœnie poœcig za rozbitym centrum, gdy dopadł Aleksandra goniec od Parmeniona z proœbš o pomoc. Król zawrócił na lewo hetajrów i pognał z nimi na drugš stronę pola bitwy. W tym czasie zakończyła się już walka w taborach, gdyż druga linia falangi dokonała zwrotu wstecz i odparła Indusów i Persów zaskoczywszy ich w rozsypce od tyłu. Z tš jaz iš perskš i indyjskš już w drodze powrotnej połšczyli się konni Parto- wie z prawej częœci perskiego centrum. W tumanach kurzu utrudniajšcych orientację zderzyli się teraz łeb w łeb z jazdš Aleksandra, który pędził na pomoc Parmenionowi. W zaciętym starciu, gdzie nie można było nawet myœleć o jakichkolwiek manewrach, zginęło 60 Macedończyków, lecz Alek- sander przebił się do Tessalów walczšcych zresztš cały czas wspaniale. Przeciwnicy ich również rzucili się do ucieczki i rozpoczšł się ogólny poœcig. Kres położyło mu dopiero zapadnięcie nocy. Parmenion zdobył obóz perski, gdzie znalazł trzymane przez Dariusza słonie indyjskie, Alek- sander zaœ, który podjšł ponownie poœcig o północy, zawładnšł w Arbe- lach skarbcem i wozem królewskim, nie udało mu się jednak schwytać Dariusza.mo Wielki Król uciekł do Medii z konnš gwardiš królewskš, jazdš baktryj- skš, niedobitkami gwardii pieszej oraz dwoma tysišcami najemników grec- ki,ch, którzy się póŸniej do niego przyłšczyli. Wojska jego poniosły olbrzy- mie straty, a bardzo wielu wzięto do niewoli. Armia imperium perskiego została ostatecznie rozbita. Straty Aleksandra były poważne, zwłaszcza w koniach bojowych. Pocišgnšł teraz do Babilonu, gdzie bramy miasta otworzył przed nim Mazajos, który pod Gaugamelš dowodził prawym skrzydłem wojsk perskich. Aleksander, ógłoszony królem Babilonu, złożył ofi.arę babilońskiemu bogu Mardukowi i pplecił odbudować mu œwištynię, zburzonš przez Kserksesa. Mianował Ma ajosa satrapš, powierzajšc mu w:adzę cywilnš, nad wojskiem zaœ i skarbem postawił Macedończyków. W tym czasie wysłany wczeœniej przod m Filoksenos doniósł królowi o poddaniu się Suzy i zdobyciu skarbca królewskiego. Aleksander pospie - szył sam do Suzy, przejšł złoto, a znalezione w skarbcu bršzowe posšgi tyranobójców, Harmodiosa i Aristogejtona, odesłał do Aten. Wydał roz- kazy, aby w imię wolnoœci wypędzono w Helladzie wszystkich tyranów i odbudowano Plateje, które przed półtora wiekiem były miejscem zwy- cięsstwa Hellenów nad Persami. W Suzie mianował perskiego satrapę, ma- ceclońskiego namiestnika wojskowego i macedońskiego dowódcę garnizo- tiu; przeprowad7ił reorganizację armii wcielajšc do niej nowe zacišgi z Ma-' cedonii: Antypatrowi do Pelli posłał znacznš sumę pieniędzy na pokrycie kosztów działań wojennych przeciw Sparcie. Była już zima i Aleksander 71g Aleksander wspólnie z Grekami zwycięża Persję (336-330 r.) zatrzymal się na czas jakiœ, by urzšdzić igrzyska i wyœcigi z pochodniami według macedońskiego zwyczaju.lll W Europie armię Antypatra odcišgnšł do Tracji bunt pewnego króla Odrysów, któremu pomagał poczštkowo wiarolomny strateg macedoński, a zachęcały do nieposłuszeństwa Ateny. Bunt ten wraz z faktem, że Alek- sander przebywał daleko na Wschodzie, wydał się Agisowi, królowi Spar- t y, stosownš sposobnoœciš do opanowania Peloponezu i zrzucenia hege- monii macedońskiej, zwlaszcza że otrzymał on również zasiłki pieniężne z Persji. Zwrócił się zatem o pomoc do Aten. Tu odbyła się debata, w cza- sie której zostala, być może, wygloszona zachowana do dziœ mowa O trak- tcccie z Alelcsandrem. Przytaczane w niej argumenty, że Macedonia złamała zasady Zwišzku Hellenów, wydajš się mało przekonywajšce. Proœbę Agisa popierał Demostenes. Odrzucenie jej spowodowal Demades, który jako za- rzšdca funduszu widowiskowego dowodził, że wojna będzie oznaezała dla ludu wyrzeczenie się wszystkich dochodów z tego funduszu płynšcych. W pierwszych miesišcach r. 331 Agis, z pomocš Elidy, znacznej częœci Arkadii i Achai, rozbił armię macedońskš i obległ Megalopolis z 2000 jazdy i 20 000 piechoty, z czego polowę stanowili najemnicy. Wkrótce na Peloponez wkroczył Antypater z większymi silami œcišgniętymi z Mace- donii i od greckich sprzymierzeńców, a jesieniš r. 331 pokonał Spartan, przy czym obie strony poniosly ciężkie straty. Sam Agis padł w walce. Antypater odeslal 50 Spartan jako zakładników do Aleksandra, ukaranie zaœ buntowników przekazał Radzie Zwišzku Hellenów, która zwróciła się o decyzję do Aleksandra jako do hegemona. Wiosnš r. 330 bawil on właœnie w Persepolis, gdzie zakończył swš wyprawę przeciw Persji. Tutaj wyba- czyl wszystkim prócz przywódców. Elidzie zaœ, Arkadii i Achai jako bun--, townikom polecił zebrać 120 talentów dla Megalopolis, Sparcie natomiast kazał przystšpić do Zwišzku Hellenów.ll2 , . Z Suzy Aleksander pocišgnšł w głšb Persji. Wtargnšł w kraj Uksjów dwiema lotnymi kolumnami, sforsowal "Perskie Wrota" obszedłszy noc- nym marszem pozycję nieprzyjaciela, zajšł Persepolis, Pasargadaj, a póŸ-, niej Ekbatanę (latem r. 330). Koniec wyprawy podjętej w celu pomszcze- nia Hellady zaznaczył podpaleniem pałacu Kserksesa w Persepolis, . jak również adeslaniem do domu Tessalów i innych wojsk Zwišzku Hellenów; obdarzajšc wszystkich nader hojnie. Na wiadomoœć o tym Zwišzek Helle-. nów mianowal Aleksandra swym dożywotnim hegemonem. On jednak za- żšdal przyslania nowych oddzialów wojsk zwišzkowych. Chociaż polityka Aleksandra w stosunku do Aten była bardzo poj ~ naweza, lud ateński nadal się wahal. W sšdach politycy występowali w obronię zarówno jednej, jak i drugiej strony. W roku 330 Likurg wy- stšpil z oskarżeniem Leokratesa zarzucajšc mu, że opuœcil Ateny po bitwie pod Cherřonejš. Mowa Likurga Przeciw Leolcratesowi odzwierciedla po- 3 Klęska Persji stawę, jakš jego stronnictwo przyjęło wobec Macedonii. Oto co pisal o po- leglych pod Cheronejš: "Oni je dni w całej Helladzie mieli w swej krwi wolnoœć Hellady, zginęli bowiem, gdy Hellada wpadła w niewolę. Wraz z ich ciałami pogrzebana zostala wolnoœć Hellady." Leokrates ledwo unik- nšl œmierci. Nieco póŸniej w tymże roku 330 Ajschines postawił przed sšdem Demostenesa oskarżajšc go w mowie Przeciw Ktesżfontowi, Demo- stenes zaœ odpowiedzial mu swš sławnš mowš O wieńcu. Ajschinesowi nie udalo się uzyskać nawet pištej częœci głosów, zdecydowal się zatem opuœcić Ateny, do których nigdy już nie mial powrócić. Wyruszajšc na podbój Dalekiego Wschódu Aleksander coraz mniej mógł liczyć na współ- dzialanie Aten.ll3 Ujarzmienie satrapii wschodnich ROZDZIAŁ 5 WSCHODNIE PODBOJE ALEKSANDRA (330-323 R.) 1. UJARZMIENIE SATRAPII WSCHODNICH ajšwszy wszystkie stolice perskiego imperium, garnšwszy skarby Z bajecznej wartoœci 180 000 talentów, miał Aleksander teraz przed sobš różne możliwoœci do wyboru. Mógł wycofać się na linię Eufratu, skoro potęga militarna i gospodarcza Persji była już ostatecznie złamana, mógł zatrzymać się -jak to póŸniej uczynił Trajan -i zadowolić panowaniem. nad bogatymi ró ninami Mezopotamii, mógł wreszcie iœć dalej, by zdo-. być jeszcze resztę imperium perskiego. Aleksander wybrał to trzecie roz ' wišzanie: Pierwsze odrzucił wczeœniej, a wiedział, że drugie nie zapewni mu łatwej do obrony granicy., Imperium perskie przypominało bowiem w pewnej mierze Macedonię, jako że jego urodzajne równiny narażone były cišgle na ataki przedsiębiorczych plemion z gór na pólnocy, a naj›=, dalsze prowincje stanowiły zaporę przeciw wojowniczym koczownikorn. Już w czasie oblężenia Tyru Aleksander żšdał dla siebie tytułu "król Azji" i "pana wszystkich posiadłoœci Dariusza". W jego ustach żšdanie t było czymœ więcej niż naigrawaniem z pokonanego przeciwnika. Znal e ono potwierdzenie w Arbelach, gdy został ogłoszony "królem Azji"; wów; czas również w napisie dedykacyjnym dla Ateny z Lindos umieœcił słow "zostawszy panem Azji". Jego uprzejmoœć dla kobiet z perskiej rodzin królewskiej wypływała tyleż ze względóv politycznych, co z rycerskos Aleksander zwracał się do królowej matki, Sisigambis, tak jakby hy;, jego przybranš matkš (podobnie traktował Adę, władczynię Karii, gdy adoptowala) i spełnił jej proœbę oszczędzajšc Uksjów. W ten sposób za . miejsce Dariusza jako król Persji, tak samo jak został faraonem Egip i królem Babilonu. W tym to charakterze odnowił grób Cyrusa, twór perskiego imperium.ll4 Foddani Aleksandra płacili mu daniny jako królowi Persji. Oczywiœc był on nadal królem Macedonii, ale w tym charakterze nie żšdał już dl siebie daniny, jak na poczštku czynił to w Azji Mniejszej. Złoto pers zamieniał Aleksander na monety. W roku 331'na jego monetach bityk w Fenicji pojawił się jako godło gryf perski, a wielka mennica w Babilo nie zaczęła około r. 329 wypuszczać monety z tytułem "król", tzn. kró Persji (nie król Macedonii, bo na macedońskich monetach nie było te tytułu). Jako król Persji mianował Persa Mazajosa satrapš Babilonu. Mi zamiar wcišgnšć perskš klasę rzšdzšcš do pomocy w administrowan imperium, gdyż nie mógł liczyć na współpracę z państwami greckin a Macedończyków zaczynało już brakować. W Ekbatanie zreorganizov system nadzoru nad podbitymi krajami, a także nad dalekimi szlaka dostaw i łšcznoœci. Wierny Parmenion dostał polecenie zgromadzenia c łego złota perskiego i przekazania go królewskiemu skarbnikowi, Harpal sowi. PóŸniej Parmenion miał walczyć w Hyrkanii i osłaniać szlaki kom nikacyjne Aleksandra w Medii. Filoksenosowi powierzono pieczę nad łšc noœciš morzem między Azjš Mniejszš a Macedoniš, Menesowi zaœ -mi dzy Syriš a Macedoniš. Zarzšdzenia te były konieczne, gdyż Aleksand wyruszał na niezmiernie trudnš wyprawę ku północno-wschodnim l a com imperium.ll5 Wszystkie swoje dotychczasowe podboje w Azji, których dokonał naw szybciej niż Cyrus czy Kambyzes, zawdzięczał Aleksander pod obnym czp nikom -arysxokratycznej konnicy, znakomitej piechocie, jak równi polityce tolerancji religijnej. Ale gdy zaszedł w głšb lš,du, natrafił tu I opokę odpornoœei narodowej Persji. Od lata r. 330 aż do wiosny r. 3: Macedończycy pod jego osobistym dowództwem walczyli bez przerw zarówno latem, jak zimš, na olbrzymich obszarach górzystego kraju, j kich trudno byłoby szukać nawet w œrodkowych Bałkanach. Aleksand tak zawzięcie œcigał Dariusza, że jego doborowi ludzie przebyli szeœćs czterdzieœci kilometrów w jedenaœcie dni, a osiemdziesišt ostatniej noc ZnaleŸli go wreszcie zranionego œmiertelnie przez Bessosa, który zagarn władzę sam ogłaszajšc się królem. Ktoœ z Macedończyków podał umier jšcemu wody, ale gdy Aleksander nadjechał, Dariusz już nie żył (lipi r. 330). Zwycięzca nie pohańbił zwłok człowieka, który uciekał przed ni: z pola bitwy pod Issos i Gaugamelš. Aleksander, król Persji, wypraw swemu poprzednikowi królewski pogrzeb. Poddali się ostatni najemnic greccy, a było ich już zaledwie 1500 ludzi; tym, którzy służyli Pers jeszcze przed zatwierdzeniem Zwišzku Korynckieg o i zawarciem w r. 3a przymierza Grecji z Macedoniš, pozwolono powrócić do domu, reszta mi siała wstšpić na służbę Aleksandra. W ręce zwycięzcy wpadli równi: przebywajšcy u Dariusza greccy posłowie z Aten, Sparty i Sinope. Atei czycy i Spartanie zostali uwięzieni, posłowie zaœ Sinope odeszli wolni, ja że ich miasto nie było członkiem Zwišzku Hellenów. Poœcig za Bessose uległ opóŸnieniu z powodu wybuchu powstania, które objęło znaczne ol szary Arii i Arachozji, lecŸ uż w r. 329 wydał go arystokrata irańsl imieniem Spitamenes. W zimie : leksander postawił Bessosa przed sšde złożonym z Medów i Persów. Oskarżenie zarzucało mu zdradzieckie za mordowanie Dariusza oraz bunt przeciw Aleksandrowi. Bess osa uznan !8 Hammond 722 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) winnym, no czym, zgodnie z perskimi zwyczajami, obcięto inu nos i uszy, a wyrok œmierci wykonali perscy arystokraci.lib Ukaranie Bessosa nie oznaczało końca wojny. Spitamenes stanšł na czele groŸniejszego jeszcze buntu, został jednak zmuszony do wycofania się na terytorium swoich sprzymierzeńców, Massagetów, którzy obcięli mu głowę i posłali jš Aleksandrowi podporzšdkowujšc się zarazem jego władzy (lato 328 r.). W rękach buntowników poz tała nadal Parajtakene. W œniegach głębokiej zimy Aleksander rozpoczšł oblężenie twierdzy jed- :zego z przywódców Sogdiany, Oksyartesa, nazywanej Skałš Sogdiańskš i uchodzšcej za niezdobytš. Na wezwanie króla zgłosiło się na ochot- nika 300 macedońskich górali, którzy za pomocš lin i haków żelaznych wspięli się na stromš œcianę nad przepaœciš; 30 œmiałków spadło i roz- trzaskało się o skały, ale gdy pozostali pojawili się na szczycie górujšcym nad twierdzš, obrońcy skapitulowali. Aleksander zakochał się tu w brance, słynnej z urody córce Oksyartesa, Roksanie, i oœwiadczył, że zamiex za jš poœlubić. Wówczas sam Oksyartes poddał się również i odtšd pomag'ał Aleksandrowi. Wesele króla i Roksany obchodzono w twierdzy innega pana irańskiego, Chorienesa, który poddał się zastraszony nowym wy- czynem wspinaczkowym macedońskich górali. Małżeństwo to służyło także celom politycznym, gdyż zaszczyt, jaki spotkał arystokrację sogdiańskš, jak również fakt pozostawienia dowództwa Oksyartesowi i Chorienesowi: doprowadziły do zakończenia ostatniego buntu już na wiasnę r. 327.117 W roku 330 Aleksander spotkał się po raz pierwszy z opozycjš w sze- regach armii macedońskiej. Ludzie chcieli wracać do domu. Król był zde- cydowany zdobyć górskie krainy imperium perskiego, dla nich natomiast œmierć Dariusza oznaczała koniec wojny. W praktyce oni właœnie stano- wili lud macedoński. Aleksander zwOłał ich zatem na Zgromadzenie i przedstawił swojš sprawę. Wtedy zgodzili się walezyć dalej. Perska po- lityka Aleksandra budziła poważne sprzeciwy wœród jego hetajrów. Po- nieważ obdarzał on Persów urzędami i jako król perski oczekivsaa 'ód nich wiernoœci, postępował też ze swymi perskimi poddanymi na perski spo- sób. Po œmierci Dariusza na perskich uroczystoœciach występował w per- skim stroju, choć niezbyt ostentacyjnym. PóŸniej ux zšdził proces Bessosa i ukarał go według perskich zwyczajów, a Persjanka Roksana została jego małżonkš i królowš. Jednš z najistotniejszych cech perskiej monarchii było "pokrewieństwo" łšczšce króla z arystokracjš irańskš. Jako "krewni'" króla tworzyli jego otoczenie i otrzymywali od niego ziemię i władzę, sš= dzili zdrajców, walczyli w konnej gwardii królewskiej i służyli swem władcy w charakterze ministrów, satrapów czy wodzów. Na podstawie przyjęcia do perskiej rodziny królewskiej Aleksander roœcił sobie prawó do tego właœnie "pokrewieństwa", a po małżeństwie z Roksanš i zdoby- ciu głębi kraju prawo to przyznali mu również arystokraci perscy. Wi Ujarzmfenie satrapii w-schodnich dzieli w nim teraz "króla krain wszystkich ludów", obdarzonego boska władzš przez Ahura-Mazdę i padajšc na twarz oddawali mu hołd jakc swemu królowi.ll8 W teorii polityka Aleksandra powinna była być zrozumiała dla jego ma cedońskieh hetajrów..Instytucje macedońskie bardzo przypominały ustró; nerski: arystokraci w Macedonii nazywali się także "krewnymi" króla otrzymywali od niego ziemię i władzę, służyli mu na podobnych stano- wiskach, a Zgromadzenie sšdziło zdrajców na swój tradycyjny sposób iacedończycy byli jednak skłonni dostrzegać raczej różnice niż podobień- stwa. Różnice te akcentowali zwłaszcza Grecy; którzy znaleŸli się w sze- regach hetajrów czy też po prostu w armii. W monarchii perskiej widziel oni zawsze przeciwieństwo helleńskiej wolnoœci politycznej i religijnej Fałszywie rozumiano przede wszystkim zwyczaj padania na twarz przeć królem (proskynesis), pokłon tego rodzaju oznaczał bowiem dla Greka a prawdopodobnie także i dla Macedończyka oddawanie komuœ czci bo- skiej. Aleksander star ł się przeciwdziałać utajonej opozycji wœród hetaj- rów ostentacyjnie podkreœlajšc fakt, że sam jest Macedończykiem, obcyrr zwyczajom perskim, które przyjmuje jedynie ze względów politycznych Ramię w ramię z Macedończykami szedł przez oœnieżone góry i spalone slońcem pustynie, był dwukrotnie ranny w Baktrii, a przy tym polowai i pił ze swymi hetajrami tak samo, jak to czynił w Europie. Sprow adzani z Macedonii młodzi synowie rodzin arystokratycznych zasilali szeregi "chłopców królewskich", by w stosownym czasie stać się z kolei hetaj- rami. Aleksander zasięgał zdania Rady hetajrów, zwracał się do Zgroma- dzenia Macedończyków i używał macedońskiej pieczęci do wszystkich do- kumentów państwa macedońskiego. W swych wewnętrznych przekona- niach był całkowicie Macedończykiem. Igrzyska, ofiary i obrzędy kultowe odbywały się "na sposób odziedziczony po przodkach", a na macedoński dwór Aleksandra nie wywarły żadnego wpływu nauki kapłanów Egip- tu, Babilonu czy Persji. Król uważał się za potomka Zeusa, protoplasty jego rodu i głoœno wzywał tego Zeusa na pomoc w bitwie pod Gauga- melš. Nosił ze sobš zawsze Iliadę. Sam był diogenes, "boskiego pocho- dzenia" a hołd składany mu przez kapłanów czy arystokrację Wschodu , nie miał żadnego religijnego znaczenia dla potomka Heraklesa i Achil- lesa.lls Napięcie dezaprobaty zachwiało wiernoœciš niektórych hetajrów i wzbudziło podejrzliwoœć Aleksandra, co pocišgnęło za sobš katastrofalne skutki. Na jesieni . 330 Filotas, syn Parmeniona i dowódca jazdy hetaj- rów, otrzymał doniesienie o lsewnym spisku; przemilczał to, a do Ale- ksandra doszła wiadomoœć z innego Ÿródła. Spisek zdławiono, król zaœ postawił Filotasa razem z innymi przed sšdem Zgromadzenia Macedoń- czyków, ale jedynie Filotas został uznany winnym : stracony. Zgodnie 724 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) z macedońskim prawem o zdradzie wyrok œmierci obejmował także wszyst- kich mężczyzn z jego rodziny. Parmenion służył œwietnie Filipowi i Ale- ksandrowi, a dwóch swoich synów stracił już w bitwach Aleksandra. Teraz d owodził silnš armiš macedońskš nadzorujšcš szlaki dostaw i łšcznoœci króla. Uchylić dla Parmeniana rygory prawa zdawało się rzeczš nazbyt niebezpiecznš, mógłby bowiem stanšć na czele buntu. Wysłannicy Aleksan- dra wyprzedzajšc wiadomoœć o straceniu Filotasa za'bili Parmeniona, a jego 'zolnierzom odczytali razkaz królewski. W tym samym czasie stanšł przed sšdem Zgromadzenia Aleksander z Lynkos, uwięziony już w r. 333 jako pretendent do tronu; on również otrzymał wyrok œmierci.l20 Jesieniš r. 328 Aleksander i jego hetajrowie pili na uczcie w Samarkan- dzie, kiedy Klejtos, który ocalil królowi życie nad Granikiem, zaczšł wy- œmiewać jego perskie zwyczaje. Klejtos był starszym człowiekiem, jeszcze z pokolenia Filipa (Filip, gdyby żył, miałby wówczas 53 lata), i należal do tych, co mieli najmniej. sympatii do polityki młodeg o króla. Gdy tak drwił z Aleksandra, że jest "synem Amona, nie Filipa" i wyszydzał perski zwy- czaj padania na twarz przed odzianym w białe szaty monarchš, Aleksander stracil panowanie nad sobš i sięgnšł po swój sztylet, okazalo się jednak, że , zabrał go ktoœ ze straży przybocznej. Wezwał zatem straż używajšc dia- lektu macedońskiego, aie nie dostal odpowiedzi, a wówczas wyrwal włócz- nię jednemu ze strażników. Tymczasem przyjaciele Klejtosa wyrzucili go z sali, on wszakże powrócił innymi drzwiami, a gdy Aleksander zawołał "Klejtos!", .odkrzyknšl mu: "Tu jest Klejtos, Aleksandrze!" i padł przebity wlóczniš króla. Umarl natychmiast. Aleksandem leżał trzy dni w całkowitej-;` prostracji, dręczony wyrzutami sumienia, odmawiajšc jedzenia i wszelkich uslug, aż wreszcie hetajrowie wdarli się do niego i sklonili do podjęcia obo-' 121 wišzków. ; Na wiosnę r. 327 Aleksander próbowal skasować przepaœć dzielšcš Ma- cedończyków od Persów. Po œmierci Dariusza uczynił macedońskim hetaj-,: rem jednego z jego braci, stojšcego już i tak na czele perskich "krewnych": " Teraz zaproponowal, by macedońscy hetajrowie padli przed nim na twarz` w obecnoœci medyjskich i perskich "krewnych", którzy po nich uczyniš to samo. Przykład dal Hefajstion, najbliższy przyjaciel Aleksandra, naœlado- wali go zaœ inni Macedończycy, lecz posłuszeństwa temu poleceniu odmó= wił Kallisthenes z Olintu, historyk greckiego pochodzenia. Aleksander nie powtórzył już nigdy tej próby. Jego niechęć do Kallisthenesa doszła jednal v^ do głosu, gdy odkryto spisek wœród "chłopców królewskich", których hi=. staryk uczył. Chłopcy przyznali się do winy, stanęli przed sšdem Zgroma- dzenia Macedończyków i zostali straceni w tradycyjny sposób przez uka-= mienowanie. Kallisthenesa, uwięzionego równoczeœnie pod zarzutem współ:,:'. udzialu; ukarano œmierciš nieco póŸniej. Nie wiadomo, czy byl, ezy nie był '4 on winny, lecz przedstawiciele szkoly perypatetycznej Arystotelesa, do `,, Ujarzmienie satrapii wschodnich której Kallisthenes należal, mieli w przyszłoœci pisać o Aleksandrze z tak samš nienawiœciš, z jakš Demostenes atakował w swoim czasie Filipa.lů Armia również stala się przedmiotem nieporozumień. Aleksander wy grywal swe wielkie bitwy posługujšc się armiš Filipa, jej zaœ trzon zasad niczy stanowił element macedoński, który dowiódl swej wyższoœci po, Cheronejš. Już pod Miletem Aleksander widział się zmuszony zacišgnš najemników greckich, a potrzebował ich jeszcze bardziej po œmierci Da riusza. Wœród wojsk przysylanych przez Antypatra coraz większš rolę za ezynały odgrywać oddziały z krajów balkańskich podległych Macedonii Illirowie i Odrysowie, jak również Tracy, Pajonowie i Agrianie walczyl pod Issos i Gaugamelš, oni też wędrowali przez góry irańskie. Straty po noszone na skutek ra.n, chorób i wyczerpania, zwłaszcza w czasie kampani zimowych, a także cišgła koniecznoœć obrony nowych i starych miast ora. osadzania garnizonów w twierdzach zdobywanych przez Aleksandra - wszystko to sprawiało, że zapotrzebowanie przewyższało naplyw posilkóv z Europy. Na jesieni r. 330 Lidyjczyków pocišgnięto do slużby jak o na jemników, a Persów z gór -jak o poddanych. Na poczštku r. 327 Aleksan der rozkazał uczyć języka greckiego i poslugiwania się broniš macedońsk 30 000 młodych Persów -tyle właœnie piechoty slużylo pod rozkazam króla macedońskiego w latach 338-334. Przeksztalceniu uległa również organizacja armii, należało bowiem spro stać wymaganiom prowadzonej w górach wojny. Każdš ilę jazdy hetajróa rozbito teraz na dwa lochosy po stu ludzi. ˜mierć Filotasa, a następnic Klejtosa spowodowała zmiany w naczelnym dowództwie jazdy hetajrów które adtšd dzielili między sobš Aleksander i Hefajstion. W wojnie w gó- rach posługiwano się w znacznym stopniu wy specjalizowanymi oddziałamv irańskimi konnych oszczepników i łuczników, utworzona została takżE nowa jednostka z jeŸdŸców, wyszkolonych tak, by mogli walczyć jako kon- nica lub hoplici. Macedończycy z pierwotnej armii pozostali nadal elitš, lecz nie stanowili juŸ całej niemal siły wojsk Aleksandra.l23 Król nie miał d o swej dyspozycji żadnego centralnego organu rzšdzš- cego, który by pełnił funkcje administracyjne w czasie jego nieobecnoœci. On sam na czele swych wojsk sprawowal całš władzę i tylko on jeden; jego wadzowie, satrapowie i tw orzšcy Radę hetajrowie byli wszyscy kró- lewskimi podwładnymi. Załatwiał mnóstwo korespondencji piszš c zarównc do Olimpias i do Antypatra, do swych satrapów i wodzów o. i Egiptu p , Uzbek w Turkiestanie, jak i do państw greckich, gdzie niektóre z jego roz- porzšdzeń, wyryte na kamieniu, przetrwaly do naszych czasów. Olbrzymie zadanie zapewnienia zdrowej gospodarki rozległemu imperium rozwišza3 genialnie bijšc pięknš m etę, budujšc dr ogi wiodšce w głšb lšdu i zakła- dajšc nowe miasta w celach tak handl owych, jak i militarnych. Jego Ale- ksandrie (np. w Herat w Arii, Ghazini w Arachozji, Merv w Margianie Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) ustrój greckiego miasta. W Chodżend, zwanej Aleksandria Eschate, pierw- szymi osadnikami zostali najemnicy greccy i Macedończycy niezdolni io służby czynnej razem z przedstawicielami plemion miejscowych. W takich miastach, choć niektóre z nich byly bardzo małe, potrzeby praktyczne pro- wadzily do urzeczywistnienia współpracy między Grekami, Macedończy- kami a Persami, podobnie jak dzialo się to na wyższym szczeblu w oto- czeniu Aleksandra i w armii.l24 2. WYPRAWA DO INDII "Europa, Azja i Libia -pisał Teopomp w swoich Fiiippżkaciz -sš wy-. spami, które opływa dookoła Ocean (Oheanos)." Bez względu na to, czy' œwiat jest płaskš tablicš, czy kulš (jak uczył Arystoteles), jego zamieszkała powierzchnię dzieliły na trzy "wyspy" lub -jak my byœmy powiedzieli p kontynenty rzeki Tanais (Don), Nil i cieœnina Gades (Gibraltar). W V wiekur Herodot twierdził, Ÿe Morze Sródziemne, Atlantyk za cieœninš Gade i "Morze Czerwone" (nasza Zatoka Perska) sš wszystkie razem jednym morzem, tj. częœciš otaczajšcegc ziemię Oceanu. Zanotował on również, że D': Libię opłynšł na swoim statku Grek Skylaks, który wysłany przez - riu5za I w dół rżeki Indus dotarł w cišgu trzydziestu miesięcy do Zatok Arabskiej (nasze Morze Czerwone). Lu dzie IV stulecia mo,gli opowieœe Her odota nie pamiętać lub nie dawać im wiary, ale przetrwała myœl, żyw J już co najmniej acł póŸnej epoki bršzu, że Ocean opływa dokoła trz " 125 " '5'spy Zewnętrzne krańce tych trzech wysp nie były znane. Hekatajos wi : rzył, że cala powierzchnia lšdu jest okršgła. Arystoteles zaœ sšdzil, że ni' ksztalt eliptyczny, przy czym dkugoœć ma się do szerokoœci jak pięć d trzech. Przypuszczano, że krainy zewnętrzne tworzš pustynie lub step zamieszkałe tylkfl przez plemiona koczownicze lub w ogóle bezludne. T _ więc na poludniowych krańcach Libii leżała pustynia, na zachodnich (w M roku) żyli koczownicy, w Europie na północy mieszkali Scytowie i i koczownicy, w Azji zaœ na północy Scytowie i Massageci, a piaski cišgnęł się od poludnia i wschodu. Dwie wielkie rzeki Europy, Tartessos i Istr _ (Dunaj), miały wyplywać z Pyrene (naszych Pirenejów); co do Libii, ist-nialy wštpliwoœci, czy górny Nil płynie z zachodu, czy ze wschod górny bieg Tanaisu byl całko ,vicie nie znany. Głównš cechę Azji stano masyw górski biegnšcy od Cylicji, a w poszezególnych swych częœcia noszšcy nazwy: Tauros, Parnessos, Kaukaz i Paropamisas. Na północv , tego masywu znajdowało się Morze Kaspijskie i wielka rzeka, prawdo Wyprawa a ,' . , ,, , , .' v ' ' ' d .cl 1 `.i , a , t i . ' 0 `=o e5 , 1; i ;a l ,. 1.T 1 `ů / I; 1 ` j ,s i ,. : : '(9 te 0 ů. , i --ů N '2 , i r . v Z / ' ' rr / ' ,; - v ;  -;, Q V , i i r S l i ),l, ů // ; ~ , 0,,,(! i 'I ' , ,. ` \ l . -' .\ -i' \ J I \) . , . ' .I.(. , . ?28 Wschodnie podboje Aleksandra (330 323 r.) dobnie Jaksartes (chociaż Herodot pomylil jš z Araksesem), za którš mie- szkali Massageci. Rzeka miala deltę o wielu ujœciach, a jedna jej odnoga wpadala do Morza Ka.spijskiego (o innych myœlano zapewne, że uchodzš do Oceanu). Na wschodnim krańcu calego masywu górskiego leżały Indie, ostatni kraj zamieszkaly (eschaie). Po przebyciu najdalszego pasma gór- skiego można było, jak mówil Arystoteles, zobaczyć "morze zewnętrzne", tj. Ocean (patrz rys. 34).126 Teopomp bynajmniej nie przesadzal twierdzšc, że Filip mógł zostać "kró- lem całej Europy". Dunaj był blisko krańca Europy, a za tš rzekš żyły koczownicze plemiona i rozcišgały się stepy. Gdy Aleksander dotarł do Dunaju,. "gwałtowna chęć" skłoniła go do przeprawy przez rzekę. Geci uciekli wówczas na "pustynię", dzięki zaœ przymierzu z Wenetami jego wpływy sięgnęły wzdłuż Dunaju aż do punktu, za którym Europa poczy- nała się zwężać. Kiedy póŸniej, przebywszy rzekę Oksos, doszedł nad Ja- ksartes, domyœlał się w nim górnego biegu Tanaisu. Odwiedzili go tutaj posłowie dwóch grup Scytów żyjšcych po odmiennych stronach Tanaisu, jedni w "Azji", a drudzy w "Europie". Aleksander zalożyl Aleksandrię Eschate, majšcš służyć jako baza d o "najazdu na Scytię, gdyby do niego kiedyœ doszło", a także wyprawił poslów, by starali się zawrzeć przymierze i przeprowadzili wywiad w kraju europejskich Scytów. Posłowie ci po- wrócili z wyslannikami Scytów, którzy zaofiarowali Aleksandrowi "przy-' jaŸń i przymierze" oraz rękę córki królewskiej. Aleksander przyjšł przy- mierze, ale odrzucil propozycję małżeństwa. W obozie macedońskim zjawił się także Farasmanes, król Chorasmów; zaproponowal on, że poprowadzi Aleksandra i pom oże mu w wyprawie na podbój wszystkich ludów aż po brzegi Morza Czarnego. Z nim również król zawarł przymierze. Oœwiad- ezył jednak, że nie jest teraz czas właœciwy (a była to zima r. 329/328) na podboje nad Morzem Czarnym, .gdyż cała jego uwaga była zwrócona na Indie. Skoro tylko ujarzmi Indie i będzie dzierżył "całš Azję", powróci ku Grecji i z Px^opontydy zaatakuje obszar Morza Czarnego morzem i lšdem. Wówczas Farasmanes będzie mógł z nim współ działać.l27 W rzeczywistoœci armia macedońska zostala już uprzednio wysłana na drugi brzeg Dunaju do krainy Scytów, ale spotkała jš tam klęska. Ponie- waż Aleksander uważał, że doszedłszy do Jaksartesu znalazł się blisko Ocea- nu i że -jeżeli Jaksartes jest górnym Tanaisem -musi płynšć w kie- runku Morza Czarnego, wyprawa na zachód wydawała się możliwa. Nie znał jednak wielkoœci Morza Kaspijskiego, a mógl słyszeć również o Mo- rzu Aralskim z jego słodkowodnymi rybami. Wierzono, że jedna odnoga Oksosu czy Jaksartesu wpada d o Morza Kaspijskiego (być może w pew- nym okresie Oksos wpadal doń naprawdę pod Kara Bogaz). Morze Ka spij-- skie było zatem albo œródlšdowym morzem, przez które przeplywał zapew- ne Tanais, by wpaœć ponownie do jeziora Majotis (Morze Azowskie), albo Wyprawa do Indii też odnogš Oceanu. W roku 323 Aleksander poczul "gwałtownš chęć (pothos) zbadania Morza Kaspijskiego i stwierdzenia, jak jest w istoci zaczęto więc przygotowywać morskš ekspedycję.l2 Mylne wyobrażenie, jakie Aleksander miał o geografii Azji i Europ tlumaczy najlepiej, dlaczego zdecydował się na inwazję Indii i dlaczeg zabral ze sobš także cieœli okrętowych i załogi. Jeżeli Indie wysuwajš si ku wschodowi w Ocean, będzie mógł zawrócić Oceanem albo na północ k krańcowi Europy i być może wpłynšć na Morze Kaspijskie albo na po łudnie, by zbadać drogę wzdluż krańca Azji. Ponieważ uważal Indie z doœć maly pólwysep, podobnie jak Arabię (o której wiedział, że w południo wej Palestynie jest pustynna), był całkiem szczery w swym oœwiadczenii zlożonym Farasmanesowi; gdyby bowiem opan.owal Indie, stałby się panen calej Azji. To wlaœnie przekonanie raczej niż tradycja, że Dariusz I włada ongiœ Indiami, zachęciło Aleksandra do próby podboju, a podbój ten by zarazem wyprawš odkrywczš otwierajšcš, jak sšdził, nowe drogi morski dla jego imperium. Na armię, która wyruszyła wczesnym latem r. 327, skladały się liczn oddzialy ludów irańskich, ale na jej czele szly jednostki macedońskie i woj ska z Bałkanów. Mierniczy i uczeni towarzyszyli Alekœ androwi w tej wy prawie tak samo jak i w innych, za armiš cišgnęlo też mnóstwo pers oneh pomocniczego, a i tak przewyższała ona znacznie liczbš armię inwazyjm z r. 334. W swej bazie w Baktrii pozostawił Aleksander macedońskiego sa trapę z trzema i pól tysišcami jazdy oraz 10 000 piechoty. Przeprawiwsz5 się przez wielki łańcuch Paropamisos (Hindukusz) król zszedł nad rzeke, Kabul, dopływ Indusu, i przyjšł pomoc Taksilesa, wladcy tej doliny. Dzielšc swe sily wysłał Hefajstiona z Taksilesem i taborarni przez przelęcz Khyber; by zbudowali most na rzece Indus, a sam vrůyruszył w listopadzie na północ na podbój górskich plemion. W zacieklych walkach byl dwukrotnie ranny, Pod Massagami wyrżnšł 7000 najemników indyjskich, którzy przyszli spoza lndusu, oraz zdobył górskš twierdzę Aornos za pomocš zadziwiajšcych wy- czynów wspinaczkowych i technicznych. Następnie polšczyl się z Hefaj- stionem i złożyl ofiary na brzegach Indusu; most został już przerzucony, a trochę łodzi zbudowali w ezęœciach cieœle okrętowi. Na wiosnę r. 326 Aleksander przeprawił się do indyjskiego miasta Taksila, gdzie Taksiles dodał mu słonie i powiadomił o nieprzyjaznej koalicji władców Kaszmiru i Pendżabu, Abisaresa i Porosa. Przed wyruszeniem w dalszš drogę AlE ksander zajšł się organizacjš swoich indyjskich satrapii, osadził garnizon w Taksilach, zacišgnšł 5000 indyjskich żołnierzy, a swojš jazdę hetajrów podzielił w ten sposób, że z wyjštkiem gwardii (agema), nad którš sam zachował dowództwo, było teraz pięć hipparchii, dowodzonych przez hetaj- rów, ale złożonych głównie z jeŸdŸców nie-Macedońezyków, Persów i in- nych.l2s 730 Wschodnie podt o]e Alexsandra (3:fu 323 r.j Na przeciwległym brzegu rzeki Hydaspes (Jhelum) stał Poros z wielkš armiš i mnóstwem słoni (rys. 35). Aleksander œcišgnšł z Indusu swoje skła- dane łodzie, kazał przygotować tratwy i pływaki ze skór wypelnianych sieczkš i przed œwitem przeprawił się œmiało z częœciš wojska nieco ,o- wyżej pozycji Porosa. Oddział pod dowództwem Kraterosa otrzymał pole- cenie przekroczenia rzeki jedynie w tym wypadku, gdyby na brzegu nie było słoni, gdyż płoszyły one bardzo kanie jazdy. Oddziały najemnej kon- nicy i piechoty pod ro :azami swych własnych dowódców znajdowa y się między punktem przeprawy Aleksandra i Kraterosem; miały one przepra- wić się na drugi brzeg, gdy tylko Aleksander nawišże walkę z wojskami indyjskimi. Własny oddział króla złożony z 5000 jazcly i 6000 piechoty za.skoczył i rozbił konnicę indyjskš i wozy, którymi dowodził syn Porosa. Sam Poros pozostawił częœć sloni, by przeszkodzić w przeprawie Krate- rosowi, po czym uszykował swš armię na piaszczystej równinie ustawiajšc na przodzie szereg 200 sloni; za nimi 30 000 piechoty stanęlo w wydlużo- nym szyku, z obu stron wykraczajšcym doœć znacznie poza słonie, na skrzydłach zaœ znalazły się wszystkie wozy w liczbie 300 i 4000 konnicy. Ponieważ jazda Aleksandra nie była wyćwiczona do walki ze słoniami, mógl on atakować jedynie skrzydła lub tyły Indusów, pozostawiajšc roz- prawę ze słoniami swojej piechocie. Falanga z hypaspistami pod dowódz- twem Seleuka stanęła po prawej stronie. œucznicy, Agrianie i oszczepnicy tworzyli osłonę na obu skrzydłach, na prawym wysuniętš nieco ku przo- dowi. Seleukos otrzymał rozkaz czekania z atakiem, dopóki natarcie jazdy królewskiej nie posieje zamieszania w szeregach konnych i pieszych Indu- sów. Aleksander podzielił swojš jazdę na trzy grupy. Tysišc konnych łucz- n,ików miało dokonać frontalnego ataku na piechotę indyjskš na lewym skrzydle między słoniami a konnicš. Kojnos na czele dwóch hipparchii otrzymał rozkaz przeprowadzenia pozorowanego natarcia na prawe skrzydło: ; Indusów. Aleksander z gwardiš królewskš i -prawdopodobnie -dwiema hipparchiami zamierzał manewrować z boku stojšcej na lewym skrzydle konnicy indyjskiej, a gdy nieprzyjaciel chcšc mu się przeciwstawić zawróci- na lewo, Kojnos miał dokonać zwrotu i uderzyć na Indusów od flanki i tyłu. Pierwsza częœć planu Aleksandra poszła po jego myœli. Konnica indyjska zwróciła się na lewo, by stawić mu czoła, została zaatakowana przez Koj- nosa i musiała utworzyć drugi front przeciw r iemu. W tym momencie natarł Aleksander i złamał szeregi Indusów spychajšc ich ku własnej pie- chocie, ale Poros, wezwawszy jazdę ze swego prawego skrzydła, skierowal slonie i piechotę w szyku na lewo i zbliżał się już z nimi do konnicy Ale- ksandra. Teraz wykorzystujšc wszelkie luki w szyku Indusów włšczyła się do bitwy macedońska piechota pod rozkazami Seleuka, co zwiększyło jeszcze zamęt na lewym skrzydle armii indyjskiej. Podczas gdy piechota dzielnie wspomagana przez Agrian i oszczepników starala się powstrzymae ů Wyprawa do Indii L łi 1; L 1 .a, , , , lit , i . , , , =; v , , , , , ' r , , ' . i R , i r H . L a ' lit u nr xn y t Ł . ,, e j 2 Rys. 35 Bitwa nad Hydaspesem: A -konnica pod dowództwem Aleksandra; K -kon nich pod dowództwem Kojnosa; Kł -konni łucznicy (hippotoksotai); L -lekko zbrojna piechota; H -hypaspiœci; R -reszta falangi; ww -wozy wojenne; P - Poros; s -słonie; p -piechota; j -jazda. 1 -Pozycja Macedończyków w chwili przybycia falangi; 2 -Poczštek bitwy; Aleksander prowokuje do starcia indyjskš jazdę na lewyn skrzydle; Kojnos zbliża się do tyłów tejże jazdy, podczas gdy konni łucznic. atakujš indyjskš piechotę, a falanga macedońska posuwa się stale naprzód Indyjska jazda z prawego skrzydła zaczyna się przesuwać ku skrzydłu lewe mu. słonie, Aleksander przerzucił swojš jazdę na tyly, gdzie rozbiła ona przy- bylš z drugiego skrzydła konnicę indyjskš i zepchnęła jš także w wir bitwy Tutaj słonie, tresowane do tratowania, miażdżenia i porywania nieprzy- jaciół, siały wielkie zniszczenie wœród piechoty macedońskiej, lecz gd5 ` reszcie ich poganiacze zostali zabici, olbrzymie zwierzęta cofnęły się "jal okręty" prosto na szeregi Indusów. Falangiœci na rozkaz Aleksandra utwo- rzyli teraz zwarty front stykajšc tarczę z tarczš i natarłszy w ten sposót na nieprzyjaciela zmusili go do ucieczki. Tymczasem przeprawiły się prze: Hydaspes wojska najemne, a w końcu i oddział Kraterosa, po czym wlš- czyly się do walki i poœcigu. Straty Indusów były bardzo ciężkie. Mace- dończycy stracili w zabitych i rannych około 250 konnych i prawdop e dobnie 700 pieszych, a pozostał im strach przed słoniami. Poros, ranny odjechał, sam olbrzymi na ogromnym słoniu, Aleksander jednak nakłoni go do powrotu i zapytał, jak pragnie być potraktowany. Gdy Poros od- powiedział: "Traktuj mnie jak króla", Aleksander pozostawił mu władz w jego królestwie.l30 732 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) Na dwóch przeciwległych brzegach Hydaspesu zostały założone Aleksan- dria, Nikaja i Aleksandria Bukefala, ta ostatnia nazwana tak od konia bojowego króla, który tu zakończył życie. Urzšdzono igrzyska i złożono ofiary bogom; sam Aleksander złożył ofiarę Heliosowi, bogu słońca, gdyż, jak myœlał, był już blisko miejsca jego wschodu. Z częœciš swoich wojsk parł naprzód w stronę "krańca .Indii". Z wielkim trudem przeprawił się przez dwie rzeki w czasie deszczów monsunowych, ponoszšc ciężkie straty stoczył zaciętš bitwę z Kathajami pod miastem Sangala i dotarł wreszcie do trzeciej rzeki, Hyfasisu (Beas). Kraj leżšcy dalej był żyzny, a w cale nie pustynny, a na wschodzie miała znajdować się jeszcze jedna wielka rzeka, Ganges. Tutaj jednak armia się zbuntowała. Ludzie byli znużeni na duchu i na ciele. Rok po roku idš i walczš, a cišgle ani widać końca tych "Indii", gdzie im dalej na wschód, tym więcej na każdym kroku słoni i wojowni- ków. Przemowy Aleksandra nie odniosły żadnego skutku. Zamknšł się vvięc na trzy dni w swym namiocie, a w obozie zapanowało milczenie. Czwartego dnia złożył ofiary. Wróżby wypadły 'niepomyœlnie dla przepra- wy i wtedy wydał rozkaz odwrotu. Taki był koniec "anabazy".131 Nad brzegiem rzeki wojska zbudowały dwanaœcie ołtarzy i złożyły ofiary dziękczynne za zwycięstwa, które dane im było odnieœć. W czasie drogi powrotnej nad Hydaspesem Aleksander oddał nowo zdobyte przez siebie 'ziemie Porosowi, przyjšł hołd wiernopoddańczy Abisaresa i ustalił wyso- koœć daniny, którš mieli płacić ci dwaj podlegli mu królowie. W Aleksandrii nad rzekš Akesines osiedlił grupę weteranów-najemników jak również In- dusów, dojrzał wykończenia obu Aleksandrii nad Hydaspesem, a tymcza- sem nadeszły z Macedonii znaczne posiłki i zaopatrzenie lekarskie. Znaj- dujšc w dorzeczu Indusu krokodyle i rodzaj bobu podobny do egipskiego Aleksander wyobrażał sobie poczštkowo, że Indus jest górnym Nilem i że ' ta wielka rzeka stanowi południowy odpowiednik północnego Tanaisu. PóŸniej dowiedział się, że Indus wpada do morza, doszedł zatem do wnio- sku, że morze to musi być Oceanem. Kiedy zbudowano 1000 okrętów, : Aleksander złożył ofiary bogom rzek, bogom macedońskim, Posejdonowi i samemu Okeanosowi (Oceanowi), po czym armia i flota wyruszyły w po- dróż na południe (listopad r. 326). W dolinie górnego Indusu miał do czy- nienia głównie z ludami pochodzenia indoeuropejskiego, teraz jednak w drodze na południe zetknšł się po raz pierwszy z religijnym fanatyzmem- braminów, którzy skłaniali ludy drawidyjskie do bardziej zaciekłego oporu: Aleksander był zdecydowany utorować sobie drogę Indusem do morza i wszędzie tam, gdzie miejscowe plemiona nie chciały poddać się jego wła- dzy, uciekał się do bardziej bezwzględnych metod, takich jak wyrzynanie ludnoœci i zamienianie jej w niewolników. W czasie walki z plemieniem Mallów Aleksander z trzema towarzyszami wspięli się pierwsi na mury ' twierdzy i tu zostali odcięci. Królowi celna strzała przeszyła klatkę pier- Powrót i œmierć Aleksandra siowš. Wyniesiono go z walki nieprzytomnego na jego wlasnej tarczy, c< dało poczštek pogłoskom, że nie żyje. Ąołnierze byli w rozpaczy, dopók nie pokazał się im sam na łodzi pozdrawiajšc ich podniesionš rękš; wów. czas powitali go burzliwymi .oklaskami.l32 3. POWRbT I ˜MIER• ALEKSANDRA W lipcu r. 325 ekspedycja przybyła do Pattala, gdzie znajdował siE w tych czasach wierzchołek delty Indusu. Tu Aleksander rozkazał swyrr żołnierzom wykopać wielki port i pobudować doki. Był bowiem pewny że znajdzie drogę morskš do "Morza Czerwonego" (Zatoki Perskiej), która połšczy Persję z Indiami. Zd obyte przez siebie krainy Indii zorganizowa: już w satrapie, zbudował i zasiedlił wiele Aleksandrii, a państwa podległycl: mu królów tworzyły swego rodzaju wał obronny od wschodu. Częœć armii pod dowództwem Kraterosa pocišgnęła na zachód drogš lšdowš razem z taborami. Aleksander wypłynšł na morze, złożył ofiary Posejdonowi; a złotš czarę ofiarnš wrzucił w fale. We wrzeœniu Nearchos wyruszył z flotš z innej Aleksandrii (dziœ Karaczi); otrzymał on rozkaz zbadania wybrzeża i sporzšdzenia jego mapy tak, by w przyszłoœci mogła tu powstać regularna droga morska. Aleksander z resztš armii szedł wzdłuż wybrzeża, ujarzmia- jšc tubylcze ludy i zakładajšc magazyny z zaopatrzeniem dla floty; której przybycie opóŸniały niepomyœlne wiatry. W Ora założył jeszcze jednš Ale- ksandrię i pozostawił Leonnatosa z częœciš wojska, podczas gdy sam pospie- szył dalej z mniej więcej dziesięcioma tysišcami 'zołnierzy i licznym per- sonelem pomacniczym. Za nim w Indiach zostały groby wielu Macedończy- ków, wœród nich jego własnego maleńkiego synka, Heraklesa, którego mu Roksana urodziła w czasie wyprawy.l33 Kiedy Aleksander dotarł do rzeki Tomeros (Hingol), musiał zwrócić się w głšb lšdu, by wyminšć góry. Wkrótce wkroczył na spalonš pustynię Gedrozji. Przewodnicy prędko zgubili drogę. Trzeba było zjadać zwierzęta juczne, armia mogła posuwać się jedynie nocš, kiedy zmniejszał się upał, a wszystkich, którzy się odłšczyli, pozostawiano na pewnš œmierć. Sam Aleksander zsiadł z konia i szedł ze swymi ludŸmi pies,z,o; rozkazał zniszczyć swój własny bagaż i nie chciał pić wody, jeœli jej nie starczało dla wszyst- kich. Większoœć żołnierzy dotarła do Pura, gdzie mogli odpoczgć, ale wiele z personelu pomocniczego zginęło na pustyni. Załogi floty Nearchosa cier piały także z braku wody i jadła w czasie żeglugi wzdłuż wybrzeża. W jed- nym miejscu ludzie natknęli się na stado wielorybów. W innym znaleŸli po wylšdowaniu autochtonó;w, którzy żywili się surowymi rybami i mieszkali w szalasach z wielorybich koœci. Wreszcie jednak dopłynęli do wylotu . Morza Czerwonego" (Zatoki Perskiej) i po osiemdziesięciu dniach podróży 734 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) zarzucili kotwice przy ujœciu rzeki Amanis. Stamtšd Nearchos udał się w głšb lšdu, by odnaleŸć Aleksandra. Gdy się spotkali i Nearchos oznajmił, że flota jest bezpieczna, król rozpłakał się i złożył dzięki Zeusowi Hellenów i Amonowi Libijczyków, zaczynał bowiem tracić już nadzieję. Po uczcie wyprawionej na czeœć ponownego połšczenia floty z armiš udali się razem do krańca Zatoki, a stamtšd w górę Tygrysu do Suzy, do której dotarli wiosnš r. 324. Zastali tam również Leonnatosa, Aleksander zaœ obdarzył i jego, i Nearchosa złotymi wieńcami.l34 Długa nieobecnoœć Aleksandra zachęciła pewnych satrapów i wodzów do na dużycia swojej władzy. Król uwięził i kazał stracić czterech perskich satrapów i trzech wodzów, a wszystkim satrapom polecił rozpuœcić wojska najemne, jeżeli je zacišgnęli. Opróżnione satrapie oddał Macedończykom; jeden z nich, Peukestas, satrapa Persji i Suzjany, zaczšł ubierać się po persku i zdobył przywišzanie ludu 'perskiego. Harpalos, który żył dotšd w zbytku czerpišc na własne potrzeby ze skarbu Aleksandra, zbiegł teraz na Morze Egejskie zabierajšc ze sobš flotę, 6000 najemników i 5000 ta- lentów. Za radš Demostenesa Ateny nie wpuœciły go do.Pireusu, ale latem r. 324 pozwoliły mu wejœć wraz z dwiema trierami, po czym internowały - u siebie. Harpalos jednak wymknšł się w bard o niedługim czasie, Areopag zaœ wszczšł œledztwo dla ustalenia, kogo zdołał przekupić. W Egipcie Kleo~ menes zgnębił miejscowych kupców, zmonopolizował eksport zboża i sprze-, dawał je po niesłychanie wygórowanych cenach zbijajšc fortunę, sięgajšcš ; podobno sumy 8000 talentów. Na razie Aleksander nie podejmował żadnych kroków, nie chcšc, by się zbuntował i zaczšł umacniać granicę Egiptu. Choć te nadużycia mogły być zniechęcajšce, w satrapiach wschodnich położyły ;: im kres surowe posunięcia króla, który dowiódł, że jest zdecydowany bro nić interesów swych póddanych.l35 Resztę roku 324 Aleksander poœwięcił na organizowanie swego wschod ' niego imperium. Choć zdawał sobie sprawę z niepopularnoœci takiej poli-; tyki wœród Macedończyków, zamierzał skojarzyć najlepszš częœć arystokra-. .' cji irańskiej z macedońskimi hetajrami i rozbudować armię złożonš zd ' wszystkich wojennych ludów olbrzymiego państwa. W Suzie na wspólny ,- weselu Aleksander i 80 spoœród jeg o hetajrów zaœlubiło według pex^skiego' rytuału córki perskich i medyjskich arystokratów, przy czym Aleksandes r pojšł jako drugš swš małżonkę, Barsine, starszš córkę Dariusza, Hefaj~ stion zaœ -jej siostrę, Drypetis. Po tej publicznej demonstracji zbratani ' i przyjaŸni 30 000 młodych Persów, którzy przechodzili prz zkolenie woj-.. skowe, przedefilowało przed królem w macedońskich formacjach. Czyniono : też większe zacišgi jazdy irańskiej. Podobnie jak działo się to w Indiach; włšczano i teraz nowych ludzi do istniejšcych hipparchii, a niektórych młodych arystokratów przyjęto do gwardii królewskiej (agema). Każdego macedońskiego żołnierza, który wzišł sobie Azjatkę za nałożnicę, zwalniano Powrót i œmierć Aleksandra z obowišzku służby wojskowej. Zwišzki te zostały oficjalnie uznane, Ale- ksander zaœ obdarzył podarkami œlubnymi nowe pary małżeńskie, których liczba przekraczała 10 000. W taki to sposób Aleksander na płaszczyŸnie administracyjnej i militarnej starał się rozwijać wzajemny szacunek przed- stawicieli dwóch różnych œwiatów, wiedział jednak, że jego postępowanie musi wywołać oburzenie wœród starszych Macedończyków.l3ó W lecie r. 324 zebrał swe wojska macedońskie w Opis i oznajmił, że zwal- nia tych wszystkich, którzy skutkiem odniesionych ran czy wieku nie sš zdolni do służby wojskowej. Zapłacił już osobiste długi całej armii, ich zaœ teraz hojnie obdarzy i dopomoże w powrocie do Macedonii. Zerwała się ,vielka wrzawa, bo żołnierze poczuli się dotknięci w swej dumie; sšdzili, że król chce się ich pozbyć i zamierza zastšpić Azjatami. Niektórzy krzy- czeli, że powinien rozpuœcić całš armię i "iœć na wyprawę ze swym ojcem", Amonem Libijskim. Król i jego oficerowie zeskoczyli w tłum, odnaleŸli rzynastu prowodyrów i kazali ich wyprowadzić. W ciszy Aleksander wszedł znowu na podwyższenie. Wypomniał teraz Macedończykom zasługi Filipa i swoje własne dla ich kraju, swoje trudy i rany, dary, których im :zie żałował, swojš gotowoœć stawiania się na równi z nimi w sposobie ży- cia, tak na wojnie jak i w pokoju. Skoro teraz wszyscy chcš wracać do domu, niech wracajš i powiedzš ludowi macedońskiemu całš prawdę, że opuœcili swego króla. Powiedziawszy to odszedł w zupełnej ciszy i zamknšł się w pałacu, gdzie przez dwa dni nie chciał widzieć ani przyjšć nikogo. Va trzeci posłał po najprzedniejszych Persów, pówierzył im wysokie godno- yci wojskowe i pozwolił się całować tym, których uznał za swoich "krew- nych". Na wiadomoœć o tym Macedończycy zbiegli się do pałacu rzucajšc ;5roń na ziemię jako błagalnicy. Kiedy Aleksander wyszedł do nich, pewien ůtarszy oficer jazdy hetajrów dał wyraz żalowi wszystkich, że Persów, : nie Macedończyków nazwał król swymi "krewnymi" i pozwolił się im ałować. "Ależ ja uważam was wszystkich za moich krewnych!" zawołał Aleksander, a żołnierze stłoczyli się wokół niego całujšc go i krzyczšc z ra- doœci. Potem podjęli broń i wrócili do obozu.l37 'V Opis wydał Aleksander ucztę pojednania, w której wzięło udział 9000 ysób, zarówno Macedończyków, jak i Irańczyków, najpoważniejszych i naj- 'oardziej zasłużonych; uroczysty zaœ charakter uczty podkreœlała jeszcze obecnoœć greckich wróżbitów i perskith kapłanów (Magów). Pili wszyscy z pucharu przyjaŸni i zlewali te same libacje, Aleksander zaœ modlił się o zgodę między Macedończykami a Persami i o ich współuczestnictwo w rzšdach nad imperium. Po uczcie Macedończycy, niezdolni do służby . ojskowej. a pragnšcy wracać do domu, zostali obdarzeni przez Aleksandra; pozostawieni przez nich synowie z żon Azjatek mieli być wychowywani po :nacedońsku razem z sierotami na koszt króla, aby we właœciwym czasie `. stšpić do armii. Odchodzšcy żołnierze wyruszyli w drogę pod dowódz- 736 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) twem Kraterosa, który miał przejšć władzę w Macedonii. Antypater otrzy- mał polecenie przyprowadzenia posiłków macedońskich, a tymczasem Ale- ksander uzupełniał w dalszym cišgu Persami luki powstale w jednostkach macedońskich na wszelkich poziomach, także w pieszej gwardii królewskiej. W roku 323 przystšpił do ostatecznej reformy armii. W Babilonie przyjšł jeszcze 20 000 Persów, irańskich łuczników i procarzy, karyjski i lidyjski kontyngent i trochę jazdy prawdopodobnie z Bałkanów. Narodowoœci mie- szał teraz w taki sposób, że potworzyl grupy szesnastoosobowe składajšce się każda z czterech falangistów macedońskich i dwunastu ludzi innego pochodzenia, uzbrojonych jako łucznicy lub oszczepnicy. Dowódcami grup byli Macedończycy, Macedończycy otrzymali też wyższy żold, ale na tym kończyła się różnica: przedstavviciele ró'znych narodowoœci z odległych - stron imperium mieli odtšd walczyć ramię przy ramieniu i osišgać jedna- kowe zaszczyty.l38 Aleksander zamierzał utrzymywać w posluszeństwie swoje wschodnie imperium przy pomocy stosunkowo niedużej armii, w której byloby, być może, zaledwie 2000 jazdy i 13 000 piechoty z Europy. Wielkie wojska zgrbmadzone w Babilonie na wiosnę r. 323 przygotowywały się do donioslej wyprawy. W czasie zimy r. 324/323 drewno z Libanu i sprzęt okrętowy '' z Cypru zwożono na gwalt do Thapsakos; tu budowano okręty wojenne, spławiane następnie w dół Eufratu do Babilonu, gdzie został wykopany,;;: basen mogšcy pomieœcić 1000 statków, a także urzšdzono stocznię. Do :,; .. służby we flocie wschodniej sprowadzano załogi z Syrii i Fenicji. Częœć floty miała otworzyć drogę morskš do Indii oraz skolonizować wybrzeże i wyspy Zatoki Perskiej, gdyż Aleksander spodziewał się uczynić z tego ; obszaru drugš Fenicję -wielki oœrodek wymiany handlowej między dolinš , Indusu a Mezopotamiš. Zadaniem drugiej częœci było wytyczenie drogi morskiej do Zatoki Arabskiej (nasze Morze Czerwone); w tym celu należało, zbadać Półwysep Arabski, który nie został dotychczas opłynięty, jakkol-u wiek rozpoznanie przeprowadziły już trzy oddzielne ekspedycje z Babilonu '' i jedna z Heroonpolis (Suez). Aleksander miał niewštpliwie nadzieję po-' wieœć swš armię do Egiptu w r. 323. s,Gwałtowna chęć" przynaglała go również do zbadania Zatoki Hyrkańskiej (Morze Kaspijskie). Posłał tam :'. cieœli okrętowych, by budowali okręty wojenne, a swoim oficerom polecił ;' stwierdzić, czy Morze Kaspijskie łšczy się z Oceanem, tak że można z niego doplynšć od północy do Indii, czy też otwiera dostęp do Morza Czarnego ' (wzdłuż rzeki Tanais); obiecał przecież kiedyœ Farasmanesowi, że współ- działajšc z jego armiš wkroczy, być może, w przyszłoœci na tereny n - czarnomorskie. Teraz przybyły do Aleksandra poselstwa z Libii, Etrurii, Bruttium i Lukanii. Sława jego rozeszła się daleko i szeroko, a œwiat ocze- kiwał, że wkrótce pojawi się ze swojš`armiš na zachodzie. Swojemu oto- czeniu wydawał się już obecnie "panem wszeikich lšdów i mórz".x39 Powrót i œrnierć Aleksandra Doœwiadczenie wykazało, że w rzšdzeniu Wschodem Aleksander nie mo2 polegać na współpracy państw greckich. Nawet najemnicy greccy, któryc używał np. jako wojsk garnizonowych w Baktrii, starali się powrócić d domu; inni, zacišgnięci przez satrapów, zostali rozpuszezeni na jego rozka i w r. 324 znajdowali się w drodze do Grecji, dokšd 6000 najemników sprc wadził jeszcze Harpalos (zabity w r. 324). Wojskowa służba najemna był zjawiskiem symptomatycznym dla walki politycznej w greckich państwacl której to właœnie Filip i Aleksander spodziewali się położyć kres za. pc œrednictwem Zwišzku Hellen.ów. Większoœć najemników r ekrutowala si spoœród wygnańców, byli jednak i tacy wygnańcy, którzy szukali przy tułku w Azji Mniejszej, jak np. Samijczycy, kiedy wypędziły ich Aten by uzyskać ziemię dla swoich kleruchów na Samos. Wszyscy oni stanowi zagrożenie pokoju tak w samej Helladzie, jak i poza Helladš, AleksandE zatem postanowił, że powinni wrócić do siebie; wykluczeni zostali tylk przestępcy kryminalni i Tebańczycy skazani na wygnanie przez Zwišze Hellenów. Choć brak jakichkolwiek dowodów, zdaje się nie ulegać wštpli woœci, że przed ogłoszeniem tego zarzšdzenia król zasięgał opinii państ` greckich i okreœlił zasady dotyczšce sytuacji religijnej wygnańców, ic prawa wlasnoœci itd.; jest również bardzo prawdopodobne, że uczynił t posługujšc się istniejšcym już organem, Radš Zwišzku Hellenów, któreg byl hegemonem. Choć poczštkow o Ateny i Etolia zamyœlały o oporze (po wrót wygnańców oznaczałby dla Aten utratę Samos), państwa greckie wy razily wreszcie zgodę, a póŸniej ich wysłannicy uwieńczyli Aleksandra z ten postępek. Zarzšdzenie króla ogłoszono Grekom w jego armii i wygnań com zgromadzonym na Igrzyskach Olimpijskich w lipcu/sierpniu r. 32 (bylo tam ich ponad 20 000). Kilka zachowanych inskrypcji ukazuje nar zasady i szczegóły ustalane przez Aleksandra w dšżeniu do osišgnięci zgody (homonoża) między obywatelami. W razie oporu Antypater, działajš zv imieniu króla jako hegemona, był upoważniony lo użycia sily. Aleksan der chcial bowiem zakończyć gwaltownš walkę stronnictw, tak jak pró bowal to już zrobić po upadku Teb i póŸniej w AzjisMniejszej. Wyda ró nież parę nie znanych nam bliżej instrukcji odnoœriie do Zgromadze Zwišzków Achajskiego i Arkadyjskiego.x ř W roku 324, zapewne po odwołaniu wygnańców, Aleksander zażšdal o państw greckich, by oddawaly mu ;,czeœć boskš". Pragnšł podkreœlić sw zaslugi dla Hellady i helleńskich bogów. Prmœcil krzywdy Hellady n Persji. odbudował Plateje, zgodnie z przysięgš złożonš przez Grekóv w r. 479, i ofiarował 10 000 talentów na odbudowę œwištyń greckich. z szerzył kult bogów greckich aż po brżegi Jaksartesu, Indusu i poludnioweg Oceanu, otworzył dalekie kraje dla greckiej kolonizacji, założył wiel greckich œwištyń w swoich nowych miastach, a państwom greckim zapew nił taki okres pokoju i zgody, jakiego nie znały od trzydziestoletniego po 97 Hammond 3g Wschodnie poclbo"e Aleksandra (330-323 r.) koju z lat 446-431. Teraz chciał uznania swoich zasług nie precyzujšc dokładnie, w jakiej formie tej "boskiej czci" oczekuje. Demostenes wyœmiał to żšdanie mówišc: "niech sobie będzie synem Zeusa i Posejdona także, jeœli tego pragnie", a Demadesa ukarano grzywnš dziesięciu talentów, gdy wystšpił z wnioskiem, by nazwać Aleksandra bogiem. Sparta podjęła lako- nicznš uchwałę: "Skoro Aleksander chce być bogiem, niech nim będzie." Ze strony Demostenesa i Sparty, najbardziej zawziętych wrogów Macedo- nii, takiej właœnie reakcji należało oczekiwać, było jednak wiele państw i wiele ludzi prawdziwie wdzięcznych za pokój, dobrobyt i szerokie per- spektywy, jakie otworzyły przed nimi podboje Aleksandra. Podobnie jak większoœć państw przyjęło chętnie odwołanie wygnańc5w, tak i w r. 323 państwa greckie wyprawiły swych wysłanników uwieńczonych -jako po- selstwo sakralne -by oddali czeœć Aleksandrowi w taki sposób, jakby oddawali jš bogu.l41 Niektórzy byli zdania, iż Aleksander dšżył do "ubóstwienia" w celach politycznych, wierzšc, że na tej zasadzie zaprowadzi w Grecji rzšdy samo- władne, jakie sprawował w Egipcie jako faraon. Poglšd ten nie jest słuszny. Władza jego w Egipcie opierała się nie tylko na wielowiekowej tradycji, lecz również na zorganizowanym kulcie i kapłaństwie, którego brakło cał- kowicie w Grecji. Nie ma też żadnych oznak, by próbował on zmusić Delfy czy Olimpię do uznania kultu własnej osoby, nie umieszczał nawet swej głowy na monetach. .Aleksander żšdał jedynie czci boskiej, jakš wielu Greków chętnie by mu przyznało, podobnie jak w przeszłoœci przyznali ja Lizandrowi i Dionowi. Dla ludzi niereligijnych taka czeœć była tylko prze- jawem uprzejmoœci i szacunku, religijni wyrażali w ten sposób wdzięcznoœć bogom, którzy sprawili, że jakiœ człowiek oddał tak wybitne zasługi ludz- koœci. Tego rodzaju wdzięcznoœć okazali Efezjanie ustanawiajšc kult Zeusa o przydomku "Filippejos" i Syrakuzanie czczšc pamięć Timoleona. Nie- szczęsny Kallisthenes usiłował ongiœ podbudować kult boski osoby Ale- ksandra piszšc, że morze cofnęło się samo przed nim w Pamfilii, że wy- rocznia w Milecie przypisała jego poczęcie Zeusowi, a kapłan Zeusa-Amona powitał go jako "syna Zeusa". Były to jednak wszystko po prostu pochleb- stwa dworaka, który, jak się zdaje, nie miał żadnego wpływu na króla. Aleksander niewštpliwie umiał wyzyskać współczesne mu wierzenia reli- gijne w Egipcie, Babilonie, Persji, Indiach i w innych krajach, bez wahania posłużyłby się nimi również w Grecji dla wzmocnienia swojej pozycji. Ale jego pozycję w życiu politycznym Grecji okreœlał dostatecznie fakt, że był hegemonem Zwišzku Hellenów, tak że żšdanie czci boskiej dla siebie wy- nikało raczej z własnych przekonań króla niż z jakichkolwiek politycznych jego planów.l42 Przez cały najbliższy rok po powrocie z Indii Aleksandra zaprzštały przede wszystkim olbrzymie zadania właœciwego zorganizowania wielkiego Powrót i œmierć Aleksandra państwa, reformy armii, rozbudowy floty, która miała prowadzić morsk: handel z Indiami, a póŸniej z Egiptem, uregulowania stosunków w Grecji i wiele jeszcze innych spraw podobnych. Król nie zmienił jednak trybu życia. "Gwałtowna chęć" (pothos) kazała mu wypłynšć na Zatokę Persk i w podróży tej, w celu usprawnienia żeghzgi, usunšł sztuczne zapory na Tygrysie. PóŸniej pływał Eufratem i ukladał projekty udoskonalenia na- wadniania w Mezopotamii. Planował również szereg innych ważnych prac; między innymi osuszenie jeziora Kopais w Beocji. Zwiedził równinę Nysy, gdzi hodowano konie bojowe dla jazdy perskiej, zorganizował wysyłk byd a indyjskiego do Macedonii, by ulepszyć w ten sposób rasę europejskš, i urzšdził zimowš wyprawę przeciw Kossajom, którzy trudnili się roz- bojem. Zimš zmarł w Ekbatanie jego najbliższy przyjaciei, Hefajstion, i Aleksander przez trzy dni nic nie brał do ust, pogršżony w rozpaczy. Ogłoszono żałobę w całym imperium, podobnie jak to miało miejsce po œmierci Aleksandra .z Molossji, a wyrocznia Zeusa-Amona wyraziła zgod na ustanowienie dla Hefajstiona kultu herosa. Aleksander nie wyznaczył żadnego nowego dowódcy dla hipparchii zmarłego, polecił wznieœć stos po- grzebowy w Babilonie i ku jego czci wyprawił igrzyska.l43 W roku 323 król wyruszył z Ekbatany do Babilonu. Zlekceważył ostrze- żenia kapłanów chaldejskich, którzy radzili, by nie wchodził do miasta (miał wštpliwoœci co do ich motywów), układał plany morskiej ekspedycji odkrywczej i groma iził w Babilonie wojsko i flotę na nowš wyprawę. Tu- taj również zjawili się uwieńczeni posłowie z Grecji, przyszła też odpo- wiedŸ wyroczni Zeusa-Amona i odbył się pogrzeb Hefajstiona. Oddziały floty ćwiczyły się w nowych manewrach, urzšdzono wyœcigi łodzi, a w przeddzień ich odjazdu Aleksander zarzšdził, by je dnostki armii i floty złożyły ofiary bogom; sam również wzišł w tej uroczystoœci udział zgodnie z tradycjš. Tę noc spędził na uczcie razem ze swymi hetajrami, a następne- go dnia dostał goršczki.l44 Niemniej jednak nadal kontynuował przygoto- wania do odjazdu, wydawał rozkazy dotyczšce wymarszu i codziennie ka- zał się wynosić dla składania ofiar, chociaż goršczka nie spadała. Wreszcie stał się zbyt słaby, by go ruszać. Kiedy dowódcy przyszli do pałacu, nie był w stanie z nimi mówić. Przez czterdzieœci osiem godzin leżał bez słowa. W końcu żołnierze zaczęli jeden po drugim przechodzić przez jego komna- tę, a on pozdrawiał każdego ledwo widocznym skinieniem głowy i żegnał ich oczami. Przez całš noc hetajmwie trwali przy swoim króiu. Rano oœwiadczyli mu, że bóg, do którego zwrócili się o wyrocznię, odpowiedział, iż lepiej będzie dla Aleksandra, by go nie przenosić do œwištyni, ale po- zostawić tam, gdzie jest. Wkrótce potem umarł, 13 * czerwca 323 roku. ć Według najnowszych ustaleń nie 13, lecz 10 czerwca (przyp. tłum.). ?40 Wschodnie podboje Aleksandra (330-323 r.) 4. DZIEœO ALEKSANDRA Myœli Aleksandr a zaprzštalo w czasie choroby to, co miało dla niego naj- większe znaczenie -wojna i religia. Nie miał sobie równego jako żol- nierz, dowódca oddziału czy wreszcie jako wódz naczelny wielkiej armii. "W dziedzinie wojny -mówi Arrian -nie było nic niemożliwego dla Aleksandra." Jeœli zamierzał włšczyć do swego imperium cale cywilizo- wane pobrzeże Morza ˜ródziemnego (a mógł mieć takie plany), zamiar ten wydaje się zgola wykonalny. Człowiek, który w wieku lat trzydziestu dwóch zdšżył już zwyciężyć wszystkie ludy, na jakie się natknšl pomiędzy Adria- tykiem a rzekš Indus, bylby zapewne w stanie podbić także Rzym i Karta- ginę. Co prawda wyobrażał sobie, że zamieszkala powierzchnia ziemi jest znacznie mniejsza, niż byla rzeczywiœcie, i dlatego też przemyœliwal o jed- nym państwie "œwiatowym". Gdyby żył jeszcze drugie lat trzydzieœci, stwo- rzyłby może imperium, w którym Macedonia i Grecja stanowiłyby cen- trum zamiast leżeć na jego peryferiach. W każdym bšdŸ razie nie przestał- by wojować ani wysyłać wypraw odkrywczych na morza Oceanu. Byl bo- wiem, jak powiada Arrian, nienasycony w swoim pragnieniu podbojów.l 5 Nie znalazł równego także jako mšż stanu. Nigdy w historii żaden zdo- bywca tak rozleglych terytoriów nie posiadał jednoczeœnie takiej umieję- tnoœci zespolenia ich w poslusznš i zjednoczonš caloœć. Aleksander miał v, ysokie ideały -chciał zapewnić swoim poddanym wolnoœć religijnš, rów- nouprawnienie bez względu na pochodzenie, zgodę politycznš, dobrobyt gospodarczy i spokojne warunki życia. Na wojnie stosowal na ogól me- tody bardziej humanitarne niż wspólczeœni mu wodzowie, lecz ezasem, np. w Tebach, Tyrze, Gazie czy na bramińskim terytorium w Indiach; bywal nie mniej okrutny niż oni, ponieważ uważał to za konieczne dla osišgnięcia swych celów. Zdołal wznieœć się nad ciasny narodowoœciowy punkt widzenia takiego Isokratesa czy Arystotelesa w poszanowaniu dla religijnych praktyk, spolecznych obyczajów i praw politycznych wszyst- kich ludów w swoim państwie, których żaden namiestnik nie mial prawa przeœladować, dopóki uznawaly Aleksandra za króla. Z drugiej strony nie starał się znieœć różnic narodowoœciowych, nie dšżył też do wymieszania , ras. Zrównanie Macedończyków z Irańczykami w rzšdach, w malżeństwie i na wojnie zmierzało do stworzenia lepszego systemu administracyjnego i do utwierdzenia podboju, nie wynikalo natomiast z żadnych zalożeń filo- zofieznych czy religijnych. Dlatego też próba ta objęła jedynie wyższe warstwy ludów indoeuropejskich. Tym samym celom slużylo siedemdzie- sišt miast, które Aleksander zalożyl lub zamierzał założyć; jako oœrodki grecko-macedońskiej kultury miały one bowiem propagować wœród wyż- szyCh warstw miejscowego społeczeństwa nowy styl życia w wychowaniu; gospodarce i szkoleniu wojskowym. Gospodarcze posunięcia króla doty- Dzieło Aleksandra ;?4I , -. šce pieniędzy, wymiany handlowej i handlu morskiego, a także eksploa- cvii bogactw naturalnych, stały się Ÿródłem nowego ożywienia ekonomicz- . " ;o i dobrobytu zarówno dla krajów œródziemnomorskich, jak i dla ludów 'schodu. Dał on poczštek nowej epoce, która byłaby znacznie bogatsza, gdyby żył dłużej i pozostawił po sobie dziedzica.'4c Cala władza w imperium koncentrowala się w osobie Aleksandra. Aby wypelnić swe zadanie, korzystał on z usług i wiernoœci swych hetajrów i .,krewnych" -Macedończyków, Greków i Persów. Filip i Aleksander szkolili Macedończyków jako chłopców królewskich, hetajrów, wodzów, urzędników finansowych i administracyjnych; teraz młode pokolenie ksztalcilo się na dworze Aieksandra, w Macedonii i w nowych miastach. W latach, jakie nadeszły po œmierci króla, wielu z jego towarzyszy miało dowieœć swej siły woli i umiejętnoœci kierowania ludŸmi, lecz póki żył, jego wola rzšdziła wszystkimi.l4 Uchwycił on od razu samš istotę rzšdze- nia imperium, zasady, których Republika Rzymska musiała się uczyć przez cale pokolenia krwawych zmagań, a do których należš: odpowiedzialnoœć za podbite ludy i poszanowanie dla ich wlasnych instytucji; rozdział wła- dzy cywilnej, wojskowej i finansowej w zarzšdzie prowincji; włšczenie przedstawicieli innych narodowoœci do klas rzšdzšcych i militarnych; tę- pienie piractwa, bandytyzmu i walk domowych, a także obrona granic przy pomocy armii, w skład której wchodziły również pomocnicze oddzialy innych narodowoœci bšdŸ jako jednostki równolegle, bšdŸ nawet w ramach wojsk ogólnopaństwowych; dobrobyt oparty na planie gospodarczym dla handlu lšdowego i morskiego; wreszcie zapewnienie ka'zdemu poddanemu prawa odwołania się do króla. Aleksander sprawował wiele urzędów i łš- czył w swej osobie różne n.arodowoœci.l4s Był dożywotnim hegemonem Zwišzku Hellenów i przedmiotem "czci boskiej"; dziedzicznym królem Ma- cedończyków podleglym wladzy Zgromadzenia macedońskiego; faraonem Egiptu, synem Amona-Re; królem Babilonu z łaski Ahura-Mazdy; królem Persji, następcš Dariusza; suzerenem królów podległych, od Illirii po Indie; sprzymierzeńcem Cyreny, królów cypryjskich, Farasmanesa i wielu innych. Wszystkie te funkcje jednoczyla zniewalajšca siła osobowoœci tego, który je piastował. Aleksander był sercem swego imperium znacznie bardziej doslownie, niż będzie nim nawet August w cesarstwie rzymskim. Wiele cech charakteru miał Aleksander wspólnych ze swoim ojcem: osobistš odwagę, talent wodzowski, szybkoœć decyzji, intelektualnš wnik- liwoœć i wiarę religijnš. Po swej matce, Olimpias, odziedziczył silniejsze jeszcze umilowanie wladzy i bardziej porywcze usposobienie od Filipa. Natchnieniem byla mu epoka bohaterska. Jako chłopiec naœladowal Achil- Iesa, lasnego przodka, jako mężczyzna dojrzaly zlożyl ofiary Priamowi , a wieńce na grobie Achillesa, a w czasie swych wypraw mial zawsze przy sobie Iiiadę. Podobnie jak Filip, czcił Heraklesa, protoplastę Argeadów; 942 Wschodnie podboje Aleksańdra (330-323 r.) który dokonał wszystkich swych prac w służbie ludzkoœci. Przez cale życie składał mu ofiary, a swego jedynego syna i co najmniej dwa ze swych miast nazwał jego imieniem. W mity greckie wierzyl nie po akademicku, ale całkiem osobiœcie i prawdziwie. Ąyl, jak żyli Achilles i Herakles - odważny, samowolny, porywczy i wielkoduszny, podobnie staral się zdo- być "slawę u ludzi" przez męstwo na wojnie i trudy dla dobra ludzkoœci. Kiedy podwładni Aleksandra nalegali, by sam nie prowadził żolnierzy w walce, skloniły go do gniewu "jego zapal bitewny i umilowanie sławy", a spodobały mu się słowa pewnego żołnierza beockiego, że człowiek rodzi się do czynów szlachetnych i do cierpienia, jakie czynom tym towarzyszy. Taka byla jego koncepcja życia oparta na uczuciowoœci bardzo intensyw- nej i bezpoœredniej, która to kazała mu iœć pieszo ze swymi ludŸmi przez pustynię Gedrozji, płakać przy spotkaniu z Nearchosem i w czasie pojed- nania po buncie, rozpaćzać po stracie Hefajstiona i myœleć o swych żoł- nierzach na łażu œmierci. Jak Achillesa, tak i Aleksandra popychala po- rywczoœć do czynów strasznych, gdy zabił Klejtosa czy spowodował zamor- dowanie Parmeniona, ona też doprowadziła go do zamknięcia się przed wszystkimi nad rzekš Hyfasis i póŸniej w Opis. Sš to jednak właœnie ce-, -; chy, które narzucajš żołnierzowi walecznoœć w bitwie i przywišzujš go do osoby wodza.l49 Za życia Aleksandra wielu Azjatów widziało w nim boga na ziemi '. a w wiekach następnych ich wiara w jego boskie pochodzenie, zarćwno ' jak i jego wlasne cechy epickiego herosa, przyczyniły się do narodzin "ro-;' mansu Aleksandra". Echa teno romansu odnajdujemy dziœ jeszcze w bo-.:, haterze Islamu zwanym "Iskander Dhulkarnein" (Aleksander Dwurogi) , ciat i w wizerunku Aleksandra na monetach albańskich. Tragediš jego ży był fakt, że niewiele znalazl wœród Macedończyków zrozumienia dla sw -` ich koncepcji rzšdów, tryumfem zaœ -że siłš swej woli zmusił ich do pój-` Y' œcia za sobš. Miał umysł Hellena, zamiłowany w helleńskiej kulturze, lu- bujšcy się w œmiałych spekulacjach i zadziwiajšcy swš wszechstronnoœciš. Umysl ten, kształtowany, być może, przez Arystotelesa, gdy Aleksander a' był jeszcze piętnastoletnim chłopcem, przerósł jednak szybko nauki mi-~ strza. Temperament miał macedoński: porywczy, wielkoduszny, łatwo ule-, gajšcy "gwałtownej chęci" (pothos). Siłę jego stanowiła wiara religijna plynšca ze Ÿródeł greckich i macedońskich. Zdrowy czy chory, składał za- wsze ofiary bogom Hellady i Macedonii. Wierzył w swe boskie pochodzenie :'; z obu stron, od Heraklesa, syna Zeusa, i Achillesa, syna Tetydy. Potwier- dzenie tej wiary znalazl, być może, w œwištyni Zeusa-Amona; odtšd ota- czał jš bowiem specjalnymi względami, a przyjaciele sšdzili, że chciał by pochowany właœnie tu, a nie w Ajgaj w Macedonii. W roku 324 mógł uwa- żać, że jego czyny pozwalajš mu się równać z Achillesem i Heraklesem i dlatego też zabiegał o uznanie tego faktu u Greków, ktćrzy jedni byli = Dzieło Aleksandra w stanie mu takie uznanie zapewnić uchwalajšc ,;czeœć boskš" dla nie; j ako Hellena.l50 Dwakroć w życiu zdradził, jakie znaczenie miała dlań jego wiara relig: na. Przed bitwš pod Gaugamelš przemawiajšc do wojsk greckich wznii ,prawš rękę ku niebu i modlił się do bogów, aby -jeżeli rzeczywiœcie jE potomkiem Zeusa -pomogli mu teraz i wsparli Greków. Modlitwa ta, j, wierzyl, została wysluchana od razu, a także i póŸniej. W Opis na uczc pojednania nakłanial usilnie najznakomitszych Macedończyków i Irańcz ków, by caly œwiat zamieszkały uważali za swojš ojczyznę, a wszystki dóbrych ludzi za krewnych. , Jego samego, jak oœwiadczył, zeslali bogov na ziemię jako zarzšdcę i rozjemcę, by zmieszal ludzkie życia i instytuc niczym w pucharze przyjaŸni. Swš wiarš przypomina Aleksander "boski go Odysa, który jak ojćiec byl dobry dla swych poddanych", a wiara tal jest nieœmiertelna.lsl ROZDZIAŁ 6 ROZPAD IMPERIUM ANTYPATER W GRECJI (323-321 r.) 1. PIERWSZA WOJNA DIADOCHŁW dy Aleksander zdał sobie sprawę, że choroba jego jest œmiertelna, nie Jbyl już w stanie mówić. Jedyne, co mógl zrobić, to oddać swój pier- œcień Perdikkasowi. Nazajutrz po jego œmierci zwolano na naradę najbliż- szych królowi towarzyszy i wodzów. W ich obecnoœci Perdikkas polożył pierœcień na tronie. Zaproponowal też, aby -ponieważ Roksana spodziewa się dziecka -poczekać na jego narodziny i oglosić królem, jeżeli okaże się chlopcem. Decyzja jednak należała do Macedończyków, którzy reprezen- towal.i lud macedoński, przekazano im zatem propozycję Perdikkasa. Jazda go poparla, lecz piesi się sprzeciwili; nie chcieli oni widzie królem dziecka perskiej kobiety, woleli uczynić nim' Arridajosa, syna Filipa, przezwanego odtšd Filipem Arridajosem. W wojsku omal nie doszlo do walki, gdyż jazda skupila się wokół Perdikkasa, a piechota stanęla pod rozkazami Me- l agra. Eumenesowi udalo się na szczęœcie zapobiec rozlewowi krwi i tak doszlo wreszcie do kompromisu: postanowiono, że Filip zostanie królem, a dziecko Roksany, jeœli okaże się chlopcem (a w sierpniu r. 323 urodzil się rzeczywiœcie chlopiec), będzie z nim razem panować. Ponieważ Filip był niezdolny do sprawowania władzy, jego doradcš i opiekunem wyznaczono Kraterosa; Perdikkas z Meleagrem jako zastępcš mial dowodzić armiš w Azji, Antypater zaœ w dalszym cišgu zarzšdzać Macedoniš. Prze prowa- dzono następnie oczyszczenie armii macedońskiej na równinie, gdzie Per- dikkas wykorzystujšc s ,š wladzę nad jazdš i sloniami zastraszyl piechotę, pojmal zwolenników Meleagra i zgladził ich wszystkich z nim razem. Po czym zwolał natychmiast naradę, na której rozdzielono satrapie zgodnie z jego życzeniem. Szeœć dni zaledwie uplynęło od œmierci Aleksandra. Ciało zostalo zabalsamowane, powzięto też decyzję przewiezienia go do Mace- donii i pochowania w grobach królewskich.lJ' Tak wielki byl autorytet Aleksandra i jego Macedończyków, że ludy azjatyckie nie próbowały się buntować. Zmarly król pozostavvil jednak po sobie kilkaset tysięcy zaprawionych w boju żolnierzy -Macedończyków, Greków i Azjatów, kilkunastu zdolnych i ambitnych wodzów i mnóstwo skarbów w różnych stronach imperium. Chwilowo Perdikkas mial wladzę Pierwsza wojna diadochów w ręku, ponieważ dowodzil większš częœciš armii występujšcej jako lud macedoński, a sprawowal też nadzór nad królem, Filipem III. Pierwsze, co musiał zrobić, to powstrzymać niezadowolonych najemników greckich, któ- rzy zgromadzili się w Baktrii i zamierzali powrócić do domu; bylo ich, jak obliczano, 3000 konnicy i 20 000 piechoty. Przecięla im drogę wielka armia macedońska, a gdy się poddali ulegajšc przewadze liczebnej jazdy mace- dońskiej i azjatyckiej, zostali wszyscy zdradziecko wymordowani przez 1 'Iacedończyków. Piętš achillesowš imperium byla Azja Mniejsza; gdzie Ariarathes, niezależny wladca Kappadocji, mógl łatwo zagrozić drogom lšczšcym Wschód z Europš. Perdikkas rozkazal zatem Antygonowi i Leon- natosowi, dwóm wodzom majšcym wojska w Azji Mniejszej, by połšczyli się z Eumenesem i podbili Kappadocję. Obaj odmówili posluszeństwa. Woj- na lamijska, która uwięziła Antypatra w Grecji i œcišgnęla Leonnatosa po wlasnš œmierć do Tessalii, wzmogła jeszcze koniecznoœć zabezpieczenia dróg do Europy, toteż wiosnš r. 322 Perdikkas, zabrawszy z Babilonu glów- ne siły i Filipa III, najechal Kappadocję i zgladzil Ariarathesa. Następnie nakłonil armię do uznania go regentem sprawujšcym wladzę w imieniu obu królów, Filipa III i Aleksandra IV. Pozostalo mu jednak jeszcze na- rzucić swojš wolę innym wodzom. Wrogowie Perdikkasa porozumieli się przeciw niemu. Antypater i Kra- tenos, kończšcy właœnie wojnę lamijskš, mieli pod swymi rozkazami po- nad 40 000 ludzi; Antygon przejšł ezęœć floty Antypatra i wylšdował w Karii; Ptolemeusz, satrapa Egiptu, rozporzšdzal silnš armiš i flotš. Per- dikkas podzielił więc swoje sily. Eumenes na czele jednej armii odcišgnšł Kraterosa i pokonal go w Azji Mniejszej, podczas gdy Antypater szedl na poludnie na pomoc Ptolemeuszowi. Perdikkas pierwszy dotarl do Egiptu ze swojš glównš armiš i obu królami, nie zdolal jednak sforsować prze- prawy przez Nil i stracił wielu ludzi w rzece. Wówczas w armii wybuchł bunt, Perdikkas zostal zabity w swoim namiocie, a jego stanowisko za- ofiarovano Ptolemeuszowi (czerwiec r. 321). Ptolemeusz jednak odmówił, a regentem zostal w końcu Antypater; wódz jeszcze Filipa i towarzysz Par- meniona. Silš oręża i mocš własnej osobowoœci utrzymywał on. jednoœć armii i państwa aż do swej œmierci na wiosnę r. 319, kiedy to imperium Aleksandra rozpadlo się ostatecznie i bezpowrotnie. Ptolemeusz wnikał w sytuację glębiej od innych wodzów. Uzyskał on Egipt od Perdikkasa, pozbył się Kleomenesa, przylšczył Cyrenę i œcišgał do swej slużby Greków i Macedońezyków. Kiedy w r. 322 cialo Aleksandra wieziono z Babilonu do Macedonii, Ptolemeusz spowodował zawrócenie konduktu z Damaszku do Egiptu, gdzie w Aleksandrii zbudował wspaniały grobowiec; tutaj też ustanowiono oficjalny kult Aleksandra, przy czym pokrewieństwo Ptolemeuszów z Argeadami znalazlo specjalne podkreœle- nie. Już w r. 321 Egipt był odrębnym ierólestwem, zdolnym do przeciwsta- 46 Rozpad imperium. Antypater w Grecji (323 321 r.) wienia się Perdikkasowi i lekceważenia rozkazów Antypatra. Stanowił on prototyp hellenistycznej monarchii, gdzie król macedoński rzšdził głównie przy pomocy macedońskich i greckich urzędników i żolnierzy, a miasta greckie w ramach autokratycznego państwa nabierały z wolna charakteru municypalnego i kosmopolitycznego. Aleksandria wkrótce stała się ogni- skiem nowej greckiej kultury, po której dostaliœmy w spadku pasterskie idylle Teokryta, uczone poematy Kallimacha i kunsztowny epos Apollo- niosa Rodyjskiego. Monarchia Ptolemeuszów miala również istnieć naj- dlużej. Ostatni z tej dynastii, syn Kleopatry i Juliusza Cezara, zwany Pto- lemeuszem Cezarem, zostal zabity na rozkaz Oktawiana w r. 31 przed n.e., ale nowa grecka kultura żyła nadal jako zaczyn cywilizacji w imperium z~zymskim. 2. WOJNA LAMIJSKA Spoœród wszystkich ludzi, jacy stykali się z Aleksandrem, Grecy z konT tynentu najmniej ulegli urokowi jego osobowoœci. W ich oczach był on Macedończykiem, łupieżcš Teb, królem, w którego imieniu władzę spra- wował kompetentny, ale bezwzględny Antypater. Grecy nie ze szczerego ~ przekonania brali udzial w wyprawach Aleksandra i nigdy nie rozumowali w kategoriach grecko-macedońskiej cywilizacji. Poszczególne jednost - i klasy spoleczne były wdzięczne za pokój zapewniony im przez Macedo-. nię, jak również za korzyœci gospodarcze i nowe możliwoœci otwierajšce `: się przed nimi dzięki ekspansji macedońskiej; tej właœnie wdzięcznoœci da- wali wyraz powracajšcy wygnańcy i oficjalne poselstwa w Babilonie. Gdy- by Aleksander zjawil się sam w Helladzie, jegb hojnoœć i szczere zainte- resowanie dobrem Greków przechyliłyby może szalę na rzecz zgody. Wy-, darzenia jednak potoczyły się inaczej, a walka wodzów między sobš zda- wala się stwarzać szansę wyzwolenia spod władzy Antypatra. Lud ateński miał niewieJkie pojęcie o potędze Aleksandra. Niechętnie ': tylko zgodził się na przyznanie mu czci boskiej i na powrót wygnańców:" Demostenes i Demades poczštkowo doradzali nawet opór, a pierwszego ; z nich postawiono na czele poselstwa, które zostalo wyslane na Igrzyska ; Olimpijskie w r. 324. Ale po bliższym zapoznaniu się z sytuacjš on sam zaczšl namawiać do zgody, a Demades również zmienił zdanie. Hyperejdes ''s pozostał jednak w opozycji. Jeszcze przed œmierciš Aleksandra Rada Areo- pagu powiadomila Zgromadzenie, że pewna częœć zaginionych skarbów Harpalosa trafiła do trzosów Demostenesa, Demadesa i paru innych. Zgro ' madzenie wyznaczylo dziesięciu mówców z Hyperejdesem na czele zleca- jšc im oskarżenie podejrzanych. Demostenes i Demades zostali uznani za zvinnych: obaj mieli przyjšć po 20 talentów. Demostenesa uwięziono do : Wojna lamijska czasu, dopóki nie zaplaci grzywny w wysokoœci 50 talentów, Demadesa zaœ pozbawiono praw obywatelskich pozostawiajšc przy tym na wolnoœci. Nie można mieć poważniejszych wštpliwoœci, że Demostenes byl rzeczy- wiœcie winny. Kierował się pewno raczej względami na dobro publiczne niż motywami prywatnymi (podobnie jak w latach 336-335), lecz, jeœli nawet przeważałaby taka wlaœnie o nim opinia, trudno go było uniewin- nić, dopóki żył Aleksander, prawowity właœciciel skradzionych pieniędzy. Demostenes uciekl z więzienia, osiadl na Kalaurii i bezskutecznie prosil o ulaskawienie. Wiadomoœć o œmierci Aleksandra doszła wczeœnie Leosthenesa, Ateń- czyka w slużbie najemnej, który na przylšdku Tajnaron w poludniowej Lakonii mial pod swymi rozkazami 8000 najemników, uchodŸców z Azji. Nawišzał on tajemne układy z Radš ateńskš, dostal od niej 50 talentów i trochę broni, a sarna Rada wyprawiła poslów do Etolii. Kiedy œmierć Aleksandra nie mogła już dłużej ulegać wštpliwoœci, Hyperejdes poparł na Zgromadzeniu wniosek, by zorganizować powstanie przeciw Macedonii, a Demostenes nalegał na to samo ze swojej Kalaurii. Warstwy zamożniej- sze i ostrożny Fokion przeciwstawiali się temu wnioskowi, ale ubożsi oby- watele z entuzjazmem postanowili bronić "powszechnej wolnoœci Hellady" i wypędzić wszystkie garnizony macedońskie. Finansowy geniusz Likurga (który umarl w r. 324) pomnożył zasoby państwa ateńskiego tak dalece, że byly one obecnie wyższe niż w r. 431 ; dochód roczny wynosił 1200 ta- lentów, a jako fundusz rezerwowy zgromadzono 18 000 talentów. LVomi- nalnš siłę floty stanowiło 400 okrętów, a mlodzież męska przechodziła szkolenie wojskowe co najmniej od r. 334. Ateny wydawały wielkie sumy nie tylko na budowle miejœkie, lecz również na prace zwišzane z obronš. Zgromadzenie uchwaliło zatem obsadzić 240 okrętów wojennych i wyslać z Attyki armię ekspedycyjnš, w sklad której wchodziloby 5 setek jazdy, 2000 najemników oraz hoplici -obywatele z siedmiu fyl poniżej lat czter- dziestu -w ostatecznym rezultacie wyruszylo póŸniej 5000 ludzi.l Ta decyzja Aten nie msała za sobš poparcia wszystkich klas spoleczeń- stwa. Okresu dobrobytu i pokoju nie wykorzystano, jak to radził Arysto- teles, w celu poprawy warunków życia warstw biedniejszych; wydaje się raczej prawdopodobne, że przepaœć między bogatymi a biednymi pogłę- b?la się jeszcze, przed ludŸmi zamożnymi otworzyły się bowiem nowe możliwoœci spekulatji, ubodzy zaœ musieli kupować zboże po wrTższej cenie. Obawy biednych znalazły wyraz w uchwale podjętej w r. 336, a przewidu- jšcej okrutne kary dla każdego Ateńczyka, także każdego czlonka Rady Areopagu, który by próbował obalić demokrację na rzecz tyranii czy oli- garchii lub przy takiej próbie pomagał. Klęska pod Cheronejš oslabiła ducha w Atenach i można się było poważnie lękać, że jakiœ dowódca na- jemników czy ktoœ popierany przez Macedonię zeehce teraz sam sięgnšć 748 Rozpad imperium. Antypater w Grecji (323 321 r.) po wladzę. Jednoczeœnie większoœć, jakš klasa najuboższa rozporzšdzała na Zgromadzeniu Ludowym, mogła nieco zmaleć od r. 338; wielu jej czlonków wywędrowalo zapewne do Azji lub Egiptu w poszukiwaniu zatrudnie- nia, inni zaœ odpłynęli w r. 325/324, by założyć kolonię na wybrzeżu Adria- tyku. Jak miała wykazšć najbliższa przyszkoœć, Atenom brakło obecnie ludzi, by obsadzić flotę złożonš z 240 okrętów. Ale namiętnoœci rozgorzały w pełni, a przywódcy demokratyczni nawoływali do wojny, tak jak czynili to już nieraz, nie rozważywszy nawet dokladnie szans powodzenia. Wielu Ateńczyków i metojków -w ród nich także Arystoteles -oskarżonych o sympatie promacedońskie zostało skazanych lub uciekło z Attyki. Gdy koœci raz rzucono, Zgromadzenie uchwaliło ofiarować Demostenesowi 50 ta- lentów, by mógł zapłacić grzywnę i powrócić do Aten.l '4 W paŸdzierniku r. 323 Leosthenes powiódł swš armię najemników do Etolii, tu dostał jeszcze 7000 żolnierzy od Zwišzku Etolskiego, a przyłš- ezyly się doń także Lokryda i Fokida. Wtedy zajšł Termopile. Gdy Ateńczycy ruszyli mu na spotkanie, drogę zastšpili im Beoci, wsparci przez oddziały macedońskie i eubejskie. Leosthenes musiał więc wyslać pomoc, by umożliwić przedarcie si armii Aten. Tymc:zasem poslowie ateńscy objeżdżali państwa greckie starajšc się stworzyć antymacedońskš koalicję. Antypater znalazł się w niełatwym polożeniu, zwlaszcza, że wysłak tak znaczne posilki Aleksandrowi; wzywal teraz naglšco na pomoc Kraterosa, który razem z 10 000 mšcedońskich weteranów dotarl już do Cylicji, a zwró- cil się także do Leonnatosa będšcego satrapš Frygii nad Hellespontem. Za- nim jeszcze zdšżyły wzrosnšć sily koalicji, Antypater pocišgnšł na południe z 600 jazdy i 13 000 piechoty, majšc, być może, zapewnione poparcie floty 110 trier, które w konwoju wróciły właœnie do Macedonii; wezwał również do siebie wojska tessalskie. Kiedy jednak zbliżal się do Termopil, jazda tessalska przeszla na stronę nieprzyjaciela. Z jej pomocš liczšca 22 500 ludzi armia Leosthenesa pokonała Anń.ypatra i zmusiła go do zamknięcia się w murach Lamii. Do koalicji przystšpiła obecnie większoœć plemion gór- skich w œrodkowej Grecji, a także Leukas i Karystos, flocie ateńskiej nie udało się jednak pozyskać pozostałej częœci Eubei ani uniemożliwić komu- nikacji między Azjš a Macedoniš. Argos, Sykion, Elida i Messenia opowie- dzialy się po stronie koalicji, ale wszystkie inne państwa peloponeskie i wyspy zachowywały się nadal biernie. LTczestnicy koalicji nazwali tę wojnę "wojnš helleńskš". Ustanowili oni wspólne dowództwo, w którego skład wchodzili dowódcy wszystkich kon- tyngentów, Leosthenesa natomiast wybrali wodzem naczelnym całej armii. Udało mu się zachować inicjatywę w dzialaniach na lšdzie, nie zdołał jednak zdobyć Lamii szturmem i przystšpil do oblężenia. Na propozycję układów odpowiedzial żšdaniem bezwarunkowego poddania, co Antypater oczywiœcie odrzucil. Gdy przyszła zima, Etolowie odeszli do domu, by za- Wojna lamijska latwić pewne sprawy polityczne, a w czasie ich nieobecnoœci Leosthenes został zabity w jakiejœ potyczce. Jego następca na stanowisku naczelnego wadza, Ateńczyk Antifilos, nie umiał tak dobrze utrzymywać jednoœci wœród wojsk sprzymierzonych. Tymczasem Atenom nadal nie wiodło się na morzu. Macedończycy napadli nawet na Rammunt na wybrzeżu Attyki, skšd odparł ich Fokion, a flota ateńska wpły nęła wprawdzie na Hellespont, lecz nie zjednała sobie żadnych sprzymierzeńców. Macedoński satrapa Tracji, Lysimachos, miał ręce zwišzane przez powstanie Odryzów, lecz droga dla posiłków ze wschodu nadal stala otworem. Na wiosnę r. 322 Leonnatos przeprawił swš armię przez cieœninę, w Ma- cedonii powiększył jej siłę do 2500 jazdy oraz 20 000 piechoty, a następnie w kroczył do Tessalii. Antifilos leżal nadal obozem pod Lamiš. Etolowie nie powrócili, jego wojsko liczylo więc 3500 jazdy i 22 000 piechoty. Od- stšpil teraz od oblężenia, a uderzywszy na armię Leonnatosa na równinie pokonał jš, wykorzystujšc swš przewagę w konnicy; sam Leonnatos legl na polu bitwy. Macedończykom udalo się jednak schronić między wzgórza, gdzie wkrótce polšczyły się z nimi wojska Antypatra, po czym wszyscy razem wycofali się do Macedonii. Tam Antypater czekal na Kraterosa, który miał przybyć z trzeciš armiš. Sytuację m.ogła uratować teraz tylko flota grecka. Ale druga flota macedońska pod dowództwem Klejtosa od- niosla rozstrzygajšce zwycięstwo pod Abydos, opanowała cieœninę i złš- czyla swe siły z flotš Antypatra. Flota ateńska złożona ze 170 okrętów byla obecnie znacznie slabsza liczebnie. Latem r. 322 Ateńczycy stoczyli pod Amorgos bitwę morskš, która przy- niosła im klęskę. Wojna na morzu faktycznie już się skońezyla i Atenom zagrażala blokada. We wrzeœniu Krateros dotark do Antypatra, który objšł dowództwo nad obiema armiami, tj. 5000 jazdy, ponad 40 000 ciężkiej pie- choty i 3000 piechoty lekkiej, z której 1000 stanowili Persowie. Wojska greckie stopniowo topnialy, gdyż poszczególne kontyngenty coraz to odcho- dziły do domów, a przed rozstrzygajšcš bitwš pod Krannon w Tessalii liczyly 3500 jazdy oraz 25 000 piechoty. Antifilos ustawił swojš œwietnš konnicę przed frontem piechoty, majšc nadzieję pokonać jazdę nieprzyja- ciela i okršżyć jego pieszych. Ale, skoro tylko starły się ze sobš oddziałv konnicy, Antypater powiódł swojš falangę do ataku i zepchnšł linię grec- kie,j piechoty do tyłu na teren nierówny, gdzie jazda nie mogła jej przyjœć z pomocš. Obie strony poniosty nieznaczne tylko straty. Plany Greków zo- staly jednak pokrzyżowane; nierówn.y teren nadawal si.ę wprawdzie do obrony przed nieprzyjacielem, ale nie można go było opuœcić. Na drugi dzień Antifilos i dowódca jazdy tessalskiej wszczęli pertraktacje pokojo- we. Antypater nie zgoclził się na uklady z koalicjš jako całoœciš i Antifilos zer wał rokowania. Wówczas Antypater przystšpil do zdobywania miast w Tessalii. Na dogodnych warunkach zawierał pokój z jednym państwem 750 Rozpad imperium. Antypater w Grecji (323 321 r.) po drugim, aż wreszcie tylko Ateny i Etolia pozostały z nim w stanie woj- 15.5 ny. Skoro Etolowie odeszli do siebie, by bronić swego kraju, Ateny znalazły się osamotnione wobec przytłaczajšcej przewagi wroga na lšdzie i na mo- rzu. Były w gorszym polożeniu niż w r. 338 lub 335, a miały do czynienia nie z Filipem czy Aleksandrem, którzy pragnęli pojednania i współpracy, lecz z macedońskim wodzem zdecydowanym złamać raz na żawsze ich zdolnoœć oporu. Antypater zgromadził wojska w Beocji. Ateńczycy przy- wrócili prawa obywatelskie Demadesowi i wraz z Fokianem i innymi po- słami wyprawili go z proœbš o pokój. Antypater obiecał zaniechać najazdu na Attykę, jeżeli Ateny zgodzš się na bezwarunkowš kapitulację. Propo- zycja ta została przyjęta przez Zgromadzenie. W połowie wrzeœnia r. 322, w pierwszy dzień misteriów eleuzyńskich, garnizon macedoński przema- szerował obok miasta i zajšł Munichię. Zabrane Atenom Oropos przekazano Beocji. O losie Samos miał zadecydować Perdikkas, który wygnał ateńskich kleruchów i pozwolił powrócić Samijczykom. Ateny musiały placić od- szkodowania wojenne, Antypater zaœ zaprowadził rzšdy oligarchiczne, ogra- niczajšc prawa obywatelskie d o ludzi mogšcych się wykazać posiadaniem co najmniej dwudziestu min. Było ich zaledwie 9000. Pozostali, w liczbie 22 000, tracili wszelkie prawa polityczne. Mówcy winni namawiania Aten do wojny mieli być wydani Antypatrowi. Na wniosek Demadesa Zgroma- dzenie uchwaliło wyroki œmierci na Hyperejdesa, Demostenesa i kilku innych, którzy uciekli już wczeœniej z miasta. Wyroki te wy konali ludzie Antypatra. Demostenesa znaleziono w œwištyni Posejdona na Kalaurii. Zażył truciżnę i usiłował opuœcić œwištynię, by œmierciš nie zmazać œwię- tego okręgu, ale padł martwy koło oltarza. Tak więc koniec wolnoœci Aten w r. 322 był jeszcze bardziej tragiczny niż w r. 404.156 Antypater udał się z Aten na Peloponez, gdzie w państwach przejęły rzšdy stronnictwa promacedońskie. Ateński mówca, Dejnarchos, został ma- cedońskim namiestnikiem w Koryncie z władzš nad całym Peloponezem. Chwalono go wprawdzie za umiarkowanie, ale sama jego ob cnoœć dowo- dzila istnienia macedońskiego protektoratu. Etolowie okazali się w swoim oporze bardziej uparci od Ateńczyków. Ich armia obywatelska w sile 10 000 ludzi wycofala się w góry i odpierala zwycięsko ataki trzykroć liczniej- szych wojsk nieprzyjacielskich. Antypater postanowił zmusić ich głodem =: do paddania w zimie r. 322/321, ale przeszkodziły mu w tym poczynania Perdikkasa w Azji. Zaofiarował więc dogodne warunki Zwišzkowi .Etol- skiemu i zakończył w ten sposób wojnę lamijskš.l57 Różne koncepcje wolnoœci 3. RŁĄNE KONCEPCJE WOLNO˜CI Jednostka może posiadać absolutnš wolnoœć umysłu czy ducha, ponie- waż wolnoœć taka opiera się na poczuciu własnej godnoœci. Wolnoœć oby- watela polegajšca na możliwoœci politycznego samouzewnętrznienia jest uzależniona od potrzeb i praw innych obywateli. Wolnoœć państwa, której istotš jest samostanowienie, ograniczajš potrzeby i prawa innych państw. W Atenach, na przyklad, obywatele korzystali z wolnoœci politycznej (oprócz lat 404 i03) aż do końca wojny lamijskiej, Macedończycy zaœ. mieli się niš cieszyć aż do r. 197, kiedy to Rzym podyktował im swoje wa- runki. Pr odujšce państwa greckie w IV wieku do r. 338 rozumiały przez wolnoœć w polityce międzypa.ństwowej prawo do narzucania swej władzy słabszym państwom, które zmuszały do przyjęcia marionetkowych rzšdów, garnizonów, daniny, a w krańcowych wypadkach karały za pomocš andra- podismos. Sparta, Ateny i Teby znacznie mniej dbały o samostanowieni.e niż o "hegemonię", tj. sprawowanie władzy nad innymi państwami. W tym samym czasie jednak kształtowała się już odmienna koncepcja wolnoœci, według której państwa powinny posiadać swobodę współdziałania ze sobš i załatwiania swoich własnych spraw, nie uciekajšc się przy tym do na- rzucania innym ani nie będšc zmuszane same do przyjmowania marionet- kowych rzšdów, garnizonów i placenia danin. Ideę tę realizowały w znacz- nej mierze większe organizmy federalne -Drugi Zwišzek Ateński na po- czštku swego istnienia oraz Zwišzek Miast-Państw w r. 362/361. Rozwinšł jš jeszcze Filip po zwycięstwie pod Cheronejš. Wytyczył on państwom greckim zasady wolnoœci i samostanowienia uwarunkowane przez obowiš- zek wspólpracy i poszanowania innych, Aleksander zaœ w r. 336 poszedl za jego przykładem. Osadził wprawdzie garnizony w kilku twierdzach, ale posunięcie to zyskało aprobatę Rady Zwišzku .Hellenów jako organu decy- dujšcego o samostanowieniu całoœci. W roku,335 Teby upominały się o w olnoœć w dawnej formie, tzn. o pra- wo do narzucenia swej władzy innym miastom w Beocji. Twardo stały przy swoim żšdaniu i dlatego ich beotarchowie odrzucili warunki ża- nfiarowane przez Aleksandra. Andrapodismos Teb uchwaliła Rada Zwišzku Hellenów, a głosówały za nim zwłaszcza te państwa, które Teby, korzy- stajšc ze swej wolnoœci, ongiœ skrzywdziły. W czasie wojny lamijskiej Ateny i Etolia głosiły, że walczš o "wolnoœć państw greckich". Spotkałyby się zapewńe z powszechnym poparciem, gdyby ludzie uznali, że macedoń- scy wodzowie zamierzajš zarzucić politykę Filipa i Aleksandra, Ateny zaœ i Etolia występujš jako rzecznicy wolnoœci wyrażajšcej się we współdziała- niu i poszanowaniu państw innych. W rzeczywistoœci niewielu ich po- słuchało. Zbyt dobrze pamiętali takie wydarzenia, jak to, co stało się na Samos, i obawiali się, by Ateny nie wróciły znów do swych praktyk 952 Rozpad imperium. Antypater w Grecji (323-321 r.) wolnoœci. Woleli wolnoœć współpracy, do jakiej zapraszali ich Filip i Alek- sander. Historycy mogš wyżej cenić tę lub innš formę wolnoœci, zależnie od tego, jakš wartoœć przypisujš potędze militarnej, humanitarnemu sposobowi po- stępowania, dobrobytowi gospodarczemu, rozkwitowi sztuki, sprawiedli- woœci społecznej czy też idealom w rodzaju pacyfizmu, demokracji lub federalizmu. Przed mężem stanu staje bardziej bezpoœrednie i praktyczne zadanie, a jest nim zachowanie pomyœlnoœci swego państwa w œwiecie innych państw, do tego zaœ trzeba nie tylko zdefiniować pomyœlnoœć, ale i zrozumieć inne państwa. Tebańscy mężowie stanu w r. 335 na pewno nie doceniali potęgi Aleksandra, a być może także fałszywie interpretowali nastroje w państwach greckich. Ateńscy mężowie stanu w latach 338-323 nie byli jednomyœlni. Fokion i kilku innych wierzylo, że w aktualnej sy- tuacji pomyœlnoœć Aten zależy od wspóldziałania ze Zwišzkiem Hellenów i Macedoniš, podczas gdy, na przykład, Demostenes i Hyperejdes pragnęli dla Aten dawnej formy wolnoœci, zwišzanej z panowaniem nad innymi państwami, i uważali, że aktualna sytuacja międzypaństwowa stwarza po- ważne szanse sukcesu. Przewidywania ich w r. 323 okazały się mylne. Sprawa, o którš walezyli, nie zyskała powszechnego poparcia. Prze- liczyli się również z własnymi siłami. Brak jednoœci wewnętrznej, oslabie- nie dyscypliny wojskowej, uzależnienie od armii najemnych, wreszcie go- towoœć przyznania się do klęski -wszystko to przyczynilo się do zde- cydowanej przewagi Macedonii. Jest bardzo wštpliwe, czy w owych la- tach 338-322 Demostenes był rzeczywiœcie lepszym mężem stanu ad Fokiona. W czasach przełomowych demokracja często wylania przywódcę, w któ- rego osobie jej wlasne cechy znajdujš swe odzwierciedlenie niejako w wy- olbrzymieniu. Takim przywódcš przez calš swojš karierę był właœnie De- mostenes: nie znajšcy skrupulów, gdy wchodzila w grę jego ambicja, za-v wzięty w urazach, cyniczny w swym stosunku do innych, głoœno dopomi- najšcy się o własne prawa, obdarzony talentem i bardzo inteligentny, ni tak dzielny na polu bitwy, ufajšcy mniej sile niż "szczęœciu", zdecydowany - zapewnić Atenom tradycyjnš "wolnoœć" i dla osišgnięcia tego celu gotów sam podjšć i narzucić innym każdš ofiarę. Wczesne mowy Demostenesa ujawniajš z całkowitš szczeroœciš jego koncepcję wolnoœci Aten takš, jaka byra możliwa lub wydawała mu się możliwa w œwiecie ówczesnym. W la- tach 350-338 walczył o tę wolnoœć wytrwale, odważnie i zręcznie, ocenia- jšc co do joty, jak dalece może Filipa prowokować bez doprowadzenia do otwartej wojny. Różnił się od Eubulosa, Ajschinesa i Fokiona w swojej interpretacji ostatecznych celów Filipa, mial także odmiennš o d nich kon- cepcję wolnoœci, ale polityka jego płynęła, być może, z głębszego zrozumie- Różne koncepcje wolnoœci 753 nia skutków, do których we współczesnym mu œwiecie musiała w końcu doprowadzić supremacja Macedonii. Kiedy Filip nie odebrał Atenom auto- nomii, a nawet nie pozbawił ich floty, armii ani zasobów finansowych, Demostenes i jego stronnicy nie byli już w stanie zmienić swej orientacji. "PóŸniejsza filantropia Filipa -wołal -była obłudnš maskš, a wyœcie na tym skorzystali, szczęœliwcy -ale przechodzę teraz do innych spraw." 1 8 Kiedy w r. 330 Likurg powiedzial, że wolnoœć Hellady została pogrzebana razem z cialami poleglych pod Cher onejš, mówil to o swej wlasnej i De- mostenesowej koncepcji wolnoœci, a nie o wolnoœci rozumianej w katego- riach Zwišzku Hellenów. Po roku 338 Demostenes znalazł się w obliczu nowego œwiata, bo nie można było już dłużej ignorować potęgi Macedonii. Należalo wybrać albo wspóldziałanie zwi.šzane z tego rodzaju wolnoœciš, jakš zapewnial Zwišzek Heilenów, a wraz z nim podbój Persji, albo walkę ze Zwišzkiem Hellenów i Macedoniš, a walka ta bardzo latwo mogla zakończyć się klęskš. W ro- ku 335 Demostenes namawiał przywódców tebańskich i lud ateński do oporu. Rezultatem bylo zburzenie Teb, ale Atenom król okazał swš "filan- tropię", podobnie jak mial jš jeszcze okazywać w przyszloœci. Demostenes nadal nakłaniał do walki, z poczštku nieco ostrożniej niż jego nie tak dobrze zorientowani stronnicy wœród ludu, lecz wreszcie w r. 323 z nie mniejszš już od nich odwagš i podobnym brakiem roztropnoœci. Tym razem nie było już "filantropii" ani dla Aten, ani dla Demostenesa. Antypater wolal inter pretować zwycięstwo Macedonii i wolnoœć Macedonii w sposób podobny do tego, jaki w r. 404 wybrała Sparta, ale i tak nie dorównał Ate- nom w ich praktykach wolnoœci wobec Melos, Sestos ezy Samos. W latach tych rozstrzygały się większe sprawy niż zakres wolnoœci Aten. Filip przyjšł nowš koncepcję wolnoœci z jej zasadami samostanowienia i w spół dzialania, a następnie rozcišgnšł jš na państwa greckie. Aleksander starał się wprowadzić tę koncepcję na Wschodzie. W pierwszych stadiach w jednym i w drugim wypadku istnieć musiało pewne zabezpieczenie militarne, gdyż œwiat nie zmienia się momentalnie pod wpływem nowych metod i pojęć. Jeden i drugi nieledwie już swój cel osišgnšl, g.dy zasko= czyła ich œmierć. Grecy i Macedończycy byli bliscy sobie pochodzeniem i kulturš; gdyby polšczyli się pod dowództwem Filipa -hegemona Zwišz- ku Hellenów i króla Macedonii -epoka grecko-macedońska mogłaby stać się rzeczywistoœciš zamiast być tylko haslem dogodnym dla historyka. Gdyby Aleksander żył dlużej, doszloby pewno do prawdziwego współ- dzialania Macedońezyków z ludami Iranu, a geniusz jego urzeczywistniłby może takš współpracę Grecji i PJIacedonii, która zdołałaby się oprzeć orę- żowi rzymskiemu. Historia potoczyła się jednak inaczej. W roku 322 wQ- 48 Hammond ?54 RozFad imperium. Antypater w Grecji (323-321 r.) dzowie Aleksandra odeszli od polityki swego króla i jego ojca. Antypater jako zastępca Aleksandra przekazał w r. 331 sprawę buntowników Radzie Zwišzku Hellenów. W roku 322 ani myœlał o tym. Zwišzek należał już do przeszłoœci tak samo, jak polityka, która powołała go do życia. Warunki postawione przez Antypatra Atenom, a także osadzenie macedońskiego na- miestnika na Peloponezie były wymownym dowodem, że nadszedł kres wolnoœci, jakš cieszyła się Hellada od lat przeszło tysišca. ANEKSY ANEKS 1 CHRONOLOGIA XIII i XII WIEKU 1. Autorzy greccy podawali różne daty dla wojny trojańskiej i wydarzeń, które w tym czasie zaszły po obu stronach. Herodot umieszczał jš zapewne mniej więcej w latach 1280-1260 (II 145, 4: Herakles żyje na 900 lat przed własnym czasem Herodota, tj. około r. 1350-1330, syn Penelopy z grubsza bioršc na 800 lat, tj. około r. 1250-1230; najazd Dorów na Lakonię cztery pokolenia po Heraklesie, tj. okolo r. 1190-1170; por. pseudoherodotowš Vita Homeri 538 n., gdzie upadek Troi wypada w r. 1270). Tukidydes datu- je wojnę trojańskš na lata 1220-1200 (V 112, 2: Dorowie zajęli Melos na 700 lat przed r. 416, tj. około r. 1116; I 12, 3: najazd Dorów osiemdziesišt lat po upadku Troi, a Melos została zajęta prawdopodobnie niedlugo po najeż- dzie na Lakonię). Teopomp podawał w przybliżeniu tę samš datę co Tukidydes (FGrH lI5 F 205: wojna trojańska na 500 lat przed wstšpieniem na tron Gygesa około r. 710, tj. okolo r. 1210), podobnie również Dikajar- chos, uczeń Arystotelesa. Demokryt, Eforos, Thrasyllos, Timajos i liczni uczeni aleksandryjscy umieszczali upadek Troi w r. 1194 lub 1184, Efo- _ ros zaž i inni nawet jeszeze póżniej (zob. F. Jacoby, Marmor Parium 146 n.). Jest bardzo prawdopodobne, że daty te były wyprowadzane z genealogii takich, jak np. genealogia królów spartańskich (Hdt. VII 204 i VIII l31). Interpretacja genealogii może by różna, zależnie od liczby lat przyjmo- wanych na jedno pokolenie. W swym obliczeniu czasu wojny trojańskiej Herodot przyjšł, jak się zdaje, ezterdziežci lat na pokolenie (kiedy indziej przyjmował 33 lata, np. II 142, 2). Póżniejsi historycy doszli zapewne do wniosku, że jest to zbyt dużo; dla królów spartańskich, od Alkamenesa i Teopompa do Leonidas , Leotychidasa i Demaratosa, otrzymujemy jako przeciętne pokolenie trzydziežci trzy lata, dla Mermnaaów lidyjskich - trzydziežci cztery lšta, dla Alkmeonidów mniej więcej tyleż ("CQ" 6, s. 47). W czasach spokojnych mężezyżni żenili się ner malnie koło trzydziestego roku życia (Hes. Op. 697-705; Sol. Fr. 19, 9; Pl. R. 450e, Lg. 705b), a w czasach niepewnych wezežniej, ježli wnioskowa na podstawie zwycza- jów królów macedońskich około r. 485-323, gdzie na przeciętne pokolenie wypada dwadziežcia siedem lat. Dla okresu 1300-1200 autor tej ksišżki 753 Aneks 1 obliczał daty przyjmujšc trzydziežci lat na jedno pokolenie. Ježli mamy się ustosunkowa do dat podawanych przez Herodota i Tukidydesa, bliższy prawdy wydaje się ten ostatni, ponieważ oceniał pokolenie na mniej niż czterdziežci lat, a by może rozporzšdzał też dodatkowymi danymi (jego szeždziesišt lat" i "osiemdziesišt lat" po upadku Troi dla najazdu Beo- tów i Dorów raczej nie jest wynikiem obliczeń genealogicznych). Na pod- stawie tego rodzaju žwiadectw najsłuszniej będzie zatem umiežci upa- dek Troi około r. 1200. 2. Dokładnych danych dostarczajš nam dokumenty egipskie i hetyckie, które można datowa na następujšce lata przed n.e.: najazdy na Egipt w r. 1221, 1194, 1192 itd., oraz najazd na Cypr około r. 1225 dokonany przeż "Attarissiyasa, męża z Ahhiyava". Ježli był to Atreus, to jego syn Aga- memnon musial zburzy Troję około r. 1200, a nie mógł tego uczyni wcze- žniej niż w r. 1210. Ježli Attarissiyas to nie Atreus, pozostajš nam najazdy, z których pierwszy wyszedł głównie z Libii, a te z lat 1194 i 1192 były w przeważajšcej mierze dziełem ludów napierajšcych z północy; one to zapewne zniszczyły około r. 1200 państwo Hetytów. Do Azji Mniejszej najeżdżcy wtargnęli najwidoczniej na skutek upadku Troi, a greckie po- dania o wędrówkach bohaterów wracajšcych spod Troi pasujš dobrze do tego okresu najazdów. Wžród następców Hetytów byli Frygowie, przybyli z Europy po wojnie trojańskiej (Hdt. VII 73; Ksanthos FGH I 37, 8); He- rodot (I 7) umiežcił ich przybycie około r. 1221, lecz jego rozcišgnięta chro- nologia każe nam przesunš tę datę na czas po r. 1220. 3. Herodot łšczy ze sobš genealogie Kadmeidów i Heraklidów w VI 52, gdzie dowiadujemy się, że Argea, żona Aristodemosa, wodza Dorów w cza- sie ich najazdu na Lakonię, jest siostrš Therasa, który znalazł na Therze swoich krewnych pozostawionych tu osiem pokoleń wczežniej przez Kad= mosa udajšcego się do Teb (IV 147). Imiona podane przez Herodota w ge- : nealogii Kadmeidów (V 59 i VI 52), jak również w genealogii Heraklidów (VI 52 i VII 204) zgadzajš się z owymi ožmiu pokoleniami z IV 147 oraz ze współczesnožciš Lajosa i Amfitriona w V 59. Jeżeli, liczšc jak w p. l; umiežcimy wiek męski Therasa w pokoleniu z lat 1130-1100, to wizyta ' Kadmosa z jego dorosłym siostrzeńcem na Therze, a także przybycie Kad- mosa do Teb wypadnie w pokoleniu mniej więcej 1370-1340. Herodot dostarcza nam nie tylko danych dotyczšcych daty Kadmosa, šle podaje również następujšce punkty: Kadmos przybył z Fenicji; przyniósł ze sobš "fenickie litery"; założył dynastię w Tebach; dynastię jego obalili Epigoni w pokoleniu Leodamasa (V 61) w latach około 1220-1190 według tego samego systemu obrachunku. Odkrycie dokonane w pałacu Kadmosa w Te- bach w spalonej warstwie, datowanej na podstawie ceramiki na "koniec Chronologia XIII i XII wieku okresu póżnohelladzkiego III B", gdzie znaleziono pieczęcie cylindryczm z legendš w pižmie klinowym, z których kilka można datowa na pano wanie króla Burraburriasa II z dynastii Kassitów, a zatem na lata 1367- 1346 (patrz "ILN", 22 listopada 1964, s. 860), potwierdza datę Kadmosa, jeg pochodzenie, stosunek do Teb, "kadmejskie litery" i upadek jego dynasti w latach około 1220-1190. Sceptyk mógłby uzna za przypadek potwier dzenie jednego z punktów Herodota, nie może jednak - a przynajmnie nie powinien - potraktowa w ten sam sposób potwierdzenia wszystkicl pięciu. Ta unikalna kolekcja cylindrycznych pieczęci była najwyrażnie, przechowywanym w rodzinie królewskiej cennym dziedzictwem, które on giž przywiózł ze sobš Kadmos, a które zaginęlo przy zdobyciu miasta prze: Epigonów. _ 4. Datowanie archeologiczne może by tylko bardzo przybliżone w tyrt okresie, w którym przedmioty pochodzšce z Egiptu stanowiš w krajacr egejskich rzadkož, a dedukcje chronologiczne trzeba opiera np. na roz woju stylów w ceramice. Zburzenie Troi VII A nastšpiło przed końcexr okresu póżnohelladzkiego III B, a koniec ten większož archeologó umieszcza gdziež między r. 1230 a 1180. Obecnož ceramiki z okresu póżno- helladzkiego III B w Ugarit i innych stanowiskach syryjskich, niszczo- nych w czasie wielkich najazdów okolo r. 1192 (patrz wyżej s. 109) wska- zuje, że ceramika ta była tam w owym czasie w powszechnym użyciu. Fili- styni osiedlili się w południowej Palestynie nie wiadomo dokładnie kiedy; ale w każdym bšdż razie po klęsce, którš poniežli na granicy egipskiej mniej więcej w r. 1191. Ich ceramika w Palestynie wykazuje wpływ cera- miki okresu póżnohelladzkiego III C, a zatem ten ostatni okres mógł się rozpoczš około r. 1180. Data ta odpowiada dacie założenia Tarsu (patr2 wyżej s. 111), gdzie znaleziono ceramikę z okresu przejžciowego póżnohel- ladzkiego III B-III C. Tak więc końcowa czꞍ okresu póżnohelladzkiegc III B, na którš przypada zburzenie Teb, zburzenie Trui i założenie Tarsu w czasie powrotu spod Troi, można umiežci w latach około 1220 do 1180. Ogólnie rzecz bioršc najlepiej zatem będzie pójž za Tukidydesem i na podstawie dokumentów egipskich i hetyckich datowa zdobycie Troi w przybliżeniu na r. 1200. ANEKS 2 KOLONIE ZAłOżONE W VIII, VII i VI WIEKU Daty zalożenia sš w większožci przypadków tylko przybliżone. Druga data podana w nawiasie odnosi się do ponownego założenia kolonii. KOLONIE NAD MORZEM CZARNYM I NA TERENACH PRZYLEGŁYCH y i Data założenia Kolonia Założyciel Abydos Milet 675 Milet, Fokaja VIII w. (560) Amisos Apollonia Pontyjska Milet, Fokaja, ? Rodos 609 Apollonia Ryndacka Milet Arisbe Milet, Mitylena Artake Milet 712 Astakos Megara Bisanthe Samos 660 Bizancjum Megara Bizone Jonowie i ludnož miejscowa Borysthenes Milet Chalkedon Megara 676 Chersonesos Megara V w Daskylion Nlilet Dioskurias Milet koniec VI w. Teos 540 Fanagoria VI w. Fasis Milet Herajon Tejchos Samos Herakleja Pontyjska (1) Milet 560 i (2) Megara .Istros Milet 656 ' Kallatis (1) Milet (2) Herakleja Pontyjska koniec VI w. Kerasos Sinape 628 Kios Milet Kolonaj Kotyora Kromna Krunoj Kyt ros Kyzikos Lampsakos Mesembria Miletopolis Myrleja Nikonion Odessos Ofiusa Olbia Pajsos Pantikapajon Parion Perinthos Pityus Priapos Prokonnesos Pteleon Selymbria Sinope Theadosia ' Tejon Tomis Trapezunt Tyras Milet Sinope Sinope Jonowie i ludnož miejsc Sinope Milet Fokaja Megara Milet Kolofon Milet Milet Milet Milet Milet Milet Paros. Erythraj, ? Milet Samos Milet Milet Milet Sinope Megara Milet Milet Sinope Milet Milet Data założenia 6t5 VII w. 7 7 0 (657, 63 600 630 VI w. 756 n-n KOLONIE W POœNOCNEJ CZIiSCI MORZA EGEJSKIEGO Kolonia i Założyciel Abdera (1) Klazomenaj (2) Teos Ajnos Eolowie Akanthos ( Andros Data załoienia 654 540 655 762 Aneks 2 Kolonia Założyciel Alopekonnesos Eolowie Argilos Andros Daton Tazos Dikaja Eretria _ I Galepsos Tazos I Kardia Milet, Klazomenaj Limnaj Milet Madytos Eolowie Maroneja Chios Mende Eretria Methone Eretria Neapolis Tazos Ojsyme Tazos Potidaja Korynt Sane Andros Sestos Eolowie Skapte Hyle Tazos Skione Achaja Stagejros Andros Stryme Tazos Tazos Paros Torone Chalkis Data założenia 654 654 730 730 654 600 655 koniec VI w. 700 655 I 710 710 i KOLONIE W PbœNOCNO-ZACHODNIEJ GRECJI I ILLIRII Kolonia I Założyciel I Data założenia Ambrakia Korynt ok. 625 Anaktorion Korynt, Korkyra ok. 625 Apollonia Illiryjska Korynt ok. 600 Bucheta Elida ChaIkis Korynt ok. 700 Elatria Elida Epidamnos Korkyra 627 Korkyra I (1) Eretria VIII w. (2) Korynt 733 Korkyra Czarna ( Knidos , VI w. Kolonie założone w VIII, VII i VI wieku 763 Kolonia I Założyciel Data założenia Leukas Korynt ak. 625 Makynia Korynt ok. 700 Molykrion Korynt ok. 700 Ojniadaj Korynt ok. 700 Orikon Eretria 730 Pandosia Elida Sollion Korynt ok. 625 , Kolonia i Założyciel , Data założenia KOLONIE W ITALII, NA SYCYLII I GDZIE INDZIEJ NA ZACHODZIE Agathe Massalia Akragas Gela 580 Akraj Syrakuzy 663 Alalia Fokaja 560 Alonis Massalia Antipolis Massalia " Dikajarchia Samos 531 Elea Fokaja 535 Emporion Massalia Gela Rodos, Kreta 688 Hemeroskopejon Massalia Himera Zankle ' 649 Hipponion Lokry Hydrus Tarent _ Ischia Chalkis, Eretria pocz. VIII w. Kallipolis Tarent Kamarina Syrakuzy 598 Kasmenaj Syrakuzy 643 Katana Naksos 729 Kaulonia Achaja 675-650 Krotona Achaj a 708 Kyme (Cumae) Chalkis, Kyme, Eretria 757 Lametinoj Krotona Laos Sybaris Leontinoj l Taksos 729 Lipara Knidos , 580-576 764 Aneks 2 Kolonia ( Założyciel i Data założenia Lokry Epizefyryjskie I Lokryda 673 Majnake Massalia Massalia Fokaja 600 Medma Lokry ok. 575 Megara Hyblaja Megara 7 28 Metapontion Achaja 690-680 Mylaj Zankle 716 ž4ł Naksos Chaikis 734 Neapolis Kyme Nikaja Massalia Olbia Massalia II Petelia Krotona Posejdonia (Paestum) Sybaris 700 Pyksus Sybaris VII w. R,hegion Chalkis 730-720 Rhode (1) Rodos (2) Emporion Selinunt Megara Hyblaja 628 Siris Kolofon 680-670 Skidros Sybaris VII w. Skylletion Krotona ` i " I Sybaris Achaja 720 Syrakuzy Korynt 733 Tarent Sparta 706 Tauroejs Massalia ' Temese ? Sybaris Terina Krotona VI w. Theline Massalia Zankle Kyme, Chalkis 730 - i KOLONlE I EMPORIA W POœUDNIOWO-ZACHODATIEJ CZSCI BASENU MORZA SRODZIEMNEGO Kolonia " Założyciel Data założenia Amorgos Naksos, Samos, Milet VII-VI w. Apollonia C rene=ska C ren y .i y a ok. 060 Barka Cyrena ok. a70 Kolonie założone W VIII, VII i VI Wieku 765 Kolonia Założyciel Data założenia Cyrena Thera ok. 630 . Eues perldes Cyrena VI w. Faselis i Rodos, Kreta ok. 688 Kelenderis Samos VI w. Milesion Tejchos Milet koniec VII v Nagidos Samos VI w. Naukratis ok. 610 Posejdion ok. 750 Side Kyme (eolska) ok. 750 ANEKS 3 DATOWANIE NAJWCZEœNIEJSZYCH MONET Data pojawienia się pierwszych monet w Grecji jest bardzo sporna; osta- tnio okrežlan o jš na lata 625-600 ("JHS" 71, s. 156). Data podana w tekžcie wynikła z następujšcych rozważań: Ewolucji monet z bryłek metalu dowodzš znaleziska poczynione w Arte- mizjon efeskim. Depozyt fundacyjny zawiera bryłki gładkie, "wytłaczane" i "żłobkowane" oraz monety bite, w połšczeniu z ceramikš, skarabeuszami, fibulami itd., które zbstały požwięcone Artemidzie przez jej czcicieli około r. 590. Przedmioty towarzyszšce pochodzš z ró żnych lat, od r. 700 do 590 ("JHS" 71, s. 85 n.; s. 156 n.), a bryłki i monety mogły doskonale powsta w tym samym okresie, gdyż przetrwanie ich nie jest mniej prawdopodobne niż skarabeuszów, ceramiki czy fibul. Na Krecie znaleziono wazę, w której były sztabki złota, bryłki złota gładkie i "żlobkowane" oraz bryłka srebra razem z przedmiotami datowanymi w przybliżeniu na lata 800-65 ("JHS" 64, s. 86; 71, s. 164); tak więc ta ostatnia data, około r. 650, stanowi naj- wczežniejszy znany nam termżnus ante quem (faktyczny termżnus ante quem był zapewne jeszcze wczežniejszy, g,dyż takie znaleziska sš bardzo rzadkie) dla pojawienia się bezpožredniego poprzednika rzeczywistej mo- nety na terenie, na którym sama moneta nie powstała. Dedykacja "drach- my" w Perachora zostala dokonana prawdopodobnie równoczežnie z wpro- wadzeniem monety, a można jš datowa na lata przed r. 650-540 na pod- stawie otoczenia, w jakim blok ten znaleziono, a ponieważ użyto alfa- betu korynckiego, wprowadzenie systemu monetarnego w Koryncie przy- pada zapewne przed r. 650-640 (Perachora I, s. 258). Tradycja literacka umieszcza poczštki systemu monetarnego w pierwszej połowie VII wieku. Midas bił monety (Heraclid. Pont. 11,3) - jest to pierw- sze wierwiecze - a może tylko znakowane bryłki; wysokim uznaniem cieszyły się złote monety lidyjskiego Gygesa (okolo 687-652 r.) i statery Krezusa (561-546 r.), por: Poll., III 87; VII 98. "Zlote" monety Gygesa były prawdopodobnie z elektrum (zwanego "bladym złotem" lub po pro- stu "złotem" przez Heradota, np. I 50, a także innych autorów). Pierwszš monetę na kontynencie greckim wypužcił na Eginie Fejdon z Argos (Str. 358; 376; Marm. Par. 45; EM 613), który konsekwentnie wprowadził Datowanie najwczežniejszych monet też nowy system miar i wag, o czym wzmianki sš znacznie częstsze (np. Hdt. VI 127, 3). Chociaż chronologia Fejdona jest sporna, mamy powa'zne podstawy do przyjęcia, że działał on w czasach Gygesa (patrz "CQ" 1960 . , s. 33 n.). System monetarny lidyjski był wczežniejszy od egineckiego sy- stemu Fejdona (Hdt. I 94, 1), lecz różnica w czasie musiała by niewielka, gdyż wczesne monety egineckie, a zwłaszcza unikalny stater z elektrum, przypominajš swoim wykonaniem monety lidyjskie. Tak więc na podstawie žwiadectw archeologicznych i literackich poczštki systemu monetarnego datujemy w Lidii na lata około 687-ó77, na Eginie około 670-660, a w Koryncie około 660-650. ANEKS 4 DATA ATAKU NA PLATEJE W R. 431 Data w marcu jest niepewna. Decydujš o niej nie "dwa miesišce" (Th. II 2, 1 - jest to lekeja blędna, będšca zapewne wtršconš glosš mar- ginalnš) ani czas zbiorów, które w r. 431 mogly wypaž wczežniej lub póż- niej (Th. II 19, 1), ale trzecia dekada księżyca (Th. II 4, 2), co każe nam wy- biera między okresem od 28 lutego do 9 marca a okresem od 28 marca do 7 kwietnia r. 431; ważne jest również okrežlenie "na poczštku wiosny" (Th. II 2, 1), gdyż poczštek ten był ustalany nie za pomocš zmiennego ka- lendarza państwowego, lecz każdego roku na podstawie obserwacji. Hippo- krates (Vict. 3, 1) ustala koniec zimy na wiosen,ne zrównanie dnia z nocš, które możemy datowa d.okładnie na 24 marca, Tukidydes jednak prowa- dzil zapewne niemal każdego roku wlasne obserwacje i na ich podstawie rnógl umieszeza koniec zimy nieco wczežniej lub nieco póżniej, prawdo- podobnie między naszym 20 a 27 marca. Przyjęcie tego okresu jako po- czštek wiosny, a także - według terminologii Tukidydesa - lata, zgadza v się z zamieniem slońca z 21 mar ca 424 r. (Th. IV 52, 1), z przypuszczalny- mi datami : Elafebolion 14 = okolo 24 marca r. 423 (Th. IV 117, 1 i 118, 12) . i Wielkich Dionizjów w dniu 13 Elafebol.ion = około 30 marca r. 421 ` (Th. V 20, 1), jak również z faktem, że od dnia zimowego przesilenia, tj. od 24 grudnia w r. 412 (Th. VIII 39, 1), do "końca zimy" upłynęło prawdopo- dobnie 95 dni (Th. VIII 60, 3 razem z VIII 44, 4 = 80 dni i, powiedzmy, 15 dni na wydarzenia od VIII 39, 1 do VIII 44, 4), co daje nain jako datę ,,końca zimy" 29 marca r. 411. Wszystkie te wydarzenia dzialy się, jak mówi Tukidydes - na przełomie roku, tak że zapewne slusznie postšpimy przyj- _ mujšc, że atak na Plateje nastšpił w końcu marca r. 431, a. wojna skończyla się zaraz po 30 marca r. 421, z czym zgadza się stwierdzenie Tukidydesa, że wojna trwala "dziesię lat i kilka dni" (Th. V 20, 1). Bitwa pod Potidajš miała zatem miejsce pod koniec wrzežnia r. 432 (Th. II 2, 1), a najazd na Attykę koło polowy czerwca następnego lata, przy czym żniwa r. 431 mu- sialy zaczš się póżniej (Th. II 19, 1), niż to się zazwyczaj dzieje obecnie. W roku 1953 żniwa także byly opóżnione: na równinie zaczęły się 13 maja, ale następnie przecišgnęly się a do okresu między 27 maja a 10 czerwca, kiedy to zboże zostalo już przeważnie zżęte, ale czꞍ byla jeszcze na pniu w dniu 28 czerwca. ANEKS 5 STAN LICZEBNY WOJSK SPARTY, BEOCJI I ATEN W IV WIEKU Nominalny stan liczebny wojsk Symmachii Spartańskiej na poczštki r. 371 przedstawiał się zapewne następujšco: konnica spartańska 60 (X. HG IV 2, '16), hoplici spartańscy 3600 w szežciu morach z enemotiam po 36 ludzi (X. Lac. 11, 4; X. HG IV 5, 12; VI 4, 12), kontyngenty sprzymie rzeńców 10 000 (X. HG V 2, 20). Pod Leuktrami Kleombrotos mial czter mory spartańskie, tj. dwie trzecie spartańskiej armii. Nie byli jednak tan obecni ludzie w wieku między 55 a 60 rokiem życia, jak również ci, któ rzy piastowali jakiež urzędy (X. HG VI 1, 1; VI 4, 17), toteż rzeczywist` stan liczebny czterech mor wynosil zapewne okolo 2100 ludzi. Ježli przyj miemy, że i sprzymierzeńców bylo dwie trzecie, Kleombrotos rozporzšdza mniej więcej 6600 żołnierzami sprzymierzonych i zapewne calkowityn kontyngentem Fokejczyków. Tak więc ogólna liczba podana przez Plu- tarcha w Pelop. 20, mianowicie 1000 jazdy i 10 000 hoplitów, wydaje sic uzasadniona. Spartiatów w armii tej było około 700 (X. HG VI 4, 15), a za- tem stanowili oni okolo jednej trzeciej wojsk spartańskich bioršcych udzia w bitwie, podczas gdy wszystkich Spartiatów w wieku wojskowym mogłc by mniej więcej 1200. W bitwie poleglo 400 Spartiatów (X. HG żbid. Ages. 2, 24) - mniej więcej jedna trzecia wszystkich Spartiatów w wiekL wojskowym. Na przełom?e V i IV wieku nominalny stan liczebny wojsk ZwišzkL Beockiego wynosił 1100 jazdy i 11 000 hoplitów pierwszej linii (Hell. O y 11, 4). W roku 394 Zwišzek (bez Orchomenos) wysłal pod Nemeę 5000 hopli- tów (X. HG IV 2, 17). W roku 378, kiedy Sparta miała w swym ręku wielE miejscowožci w Beocji, Teb bronilo przeciwko Agesilaosowi 1500 konnicy i 7000 hoplitów (D. S. XV 26). Pod Leuktrami, wedlug Diodora Sycylij- skiego, calkowita liczba wojsk tebańskich i użytych w tej bitwie beockich wynosila 6000 (D. S. XV 52, 2); uwzględnia on prawdopodobnie tylko hopli- tów, należy więc doda jeszcze konnicę. Chętnie obniżano liczbę, aby w ten sposób wyolbrzymi zwycięstwo (Front. IV 2, 6), ale dane Diodora moga by bliskie prawdy, ponieważ nie zebraly się wszystkie wojska beockie, a kontyngent z Tespiów odszedł do domu. W roku 364 Zwišzek Beocki uch alil wyslanie 7000 ludzi do Tessalii (Plut. Pelop. 31; 4; D. S. XV 80, 2), a przeciw Fokidzie w r. 355-354 wystawił 13 000 (D. S. XVI 30, 4). U szczy- 49 Hammond. 990 Aneks 5 tu potęgi, okolo r. 365, Beocja miała zapewne co najmniej 13 000 hop?itów. i 1500 jazdy. Ateny wysłały 6000 hoplitów w r. 394 pod Nemeę (X. HG IV 2, 17), a w r. 392 do Mantinei znowu 6000 hoplitów i znaczny oddział konnicy (D. S. XV 84, 2); ekspedycyjne armie o podobnej sile wyprawiano z Attyhi w r. 379/378 i w r. 352 (D. S. XV 26, 2; XVI 37, 3). Wydaje się nieprawdo- podobne, by liczby te przedstawiały pelny stan armii ateńskiej, nawet w r. 394, kiedy Beocja wystawila mniej więcej połowę wszystkich swoich sił. W roku 369 Ateny wyslały caky kontyngent (X. HG VI 5, 49) "młodych ludzi" (D. S. XV 63, 2) w liczbie 12 000, podczas gdy starsi mężczyżni bro- nili bez wštpienia granic z Beocjš i z Megarš. Nawet pod Tanagrš w r. 369 Ateny nie miały chyba tak wielu hoplitów w slużbie czynnej poza grani- cami Attyki, ale ludzie, l tórzy w r. 369 nie, doszli jeszcze lat piędziesięciu, nie mbgli bra udziału w wojnie peloponeskiej, a w IV wieku stoczono malo bitew poważniejszych. Ateny w r. 369 rozporzšdzaly zapewne co najmniej 15 000 hoplitów pierwszej linii. Na uzasadnienie tej liczby można przytoczy następujšce uwagi: Ksenofont piszšcy około r. 365 (Eq. Mag. 7, 3) uważal, że ateńskich hoplitów jest "nie mniej" niż beockich (por. Mem. III 5, 2). W swym optymizmie w r. 378/377 Ateny spodziewały się uzbroi 20 000 hoplitów (D. S. XV 29, 7), a Polibiusz (II 62) oblicza ich rzeczywiste siły w 378,r. na 10 000 hoplitów i 100 trier (ta ostatnia liczba _ znajduje potwierdzenie w IG Ih, 1604). Podobnie jak liczba hoplitów, tak i liczba konnicy zmieniała się w zależnožci od zasobów finansowych pań- stwa: 600 pod Nemeš w r. 394 (X. HG IV 2, 17), 500 w r. 378 (D. S. XV 26, 2; 29, 7), 1000 przewidzian ch przez prawo uchwalone około r. 365 i 800 w tymże czasie (X. Eq. Mag. l, 2; 9, 3), wreszcie 1000 w r. 354 (D. S. XIV 13). Po zburzeniu Orchomenos, które miało 300 konnych (D. S. XV 79, 3), jazda ateńska i beocka odpowiadały sobie mniej więcej liczbowo (X. Eq. Mag. 7, 1). Pod Embatami wiožlarzami na okrętach byli gkównie obywatele ateńscy (Isoc. 8, 48), a potrzeba było okolo 20 000 wiožlarzy. ANEKS 6 CHRONOLOGIA LAT 370-362 Chronologia lat 370-362 jest sporna. Daty podane w tekžcie ustalono na podstawie następujšcych rozważań: (1) Epaminondas był beotarchš w r. 370; rok jego urzędowania kończyl się w grudniu, on jednak zatrzy- mał wbrew prawu dowództwo mniej więcej do kwietnia r. 369, kiedy to powrócil i został postawiony przed sšdem (Plut. Pelop. 25, 2; X. HG V 4, 4; Paus. IX 14, 5). Jest oczywiste, że nie byl beotarchš-w r. 369, ani przed swym procesem ani po nim (Plut. Pelop. 25, 2, 5, 6). W roku 368 Epami- nondas jako beotarcha wtargnšł na Peloponez po raz drugi, lecz po powro- cie złożono go z urzędu i nie wybrano beotarchš na r. 367 (D. S. XV 72, 1-2). (2) W roku po pierwszym najeżdzie Epaminondasa na Peloponez, tj. w roku, który rozpoczšl się wiosnš r. 369 (X. HG VII 1, 1), Ateny i Sparta zawarly formalne przymierze, a w czasie drugiego najazdu Epaminondasa otrzymały pomoc od Dionizjosa. Dionizjos wysłal pomoc dwukrotnie, a jego syn - raz jeden, zapewne w latach następujšcych kolejno po sobie (X. HG VII l, 20; VII 1, 28; VII 4, 12); ponieważ najemnicy otrzymali żołd za pię miesięcy, a w pierwszym wypadku odjechali pod koniec lata (D. S. XV 70, 1), musieli więc przyby kolo maja. W maju r. 369 Epami- nondas znajdował się w Beocji, trwał jeszcze jego proces albo włažnie zdš- żyl się zakończy uniewinnieniem; natomiast w maju r. 368 druga wypra- wa Epaminondasa na Pelaponez byl'a już dobrze zaawansowana (X. HG VII, 1, 15-20). Wojska z Syrakuz musialy przyby zatem w latach 368, 367 i 366 (por. Tod, GHI 133, 136). (3) Pelopidas znajdował się w Tessalii w czasie drugiego najazdu Epaminondasa (Plut. Pelop. 26, 1), tj. w r. 368; był jeńcem w r. 367, kiedy to Epaminondas służył jako prosty żołnierz (Plut. Pelop. 28; D. S. XV 71, 6), a odżyskał wolnož w lecie r. 3(i7. Posel- stwo do Suzy, najazd na Achaję i zajęcie Oropos mialy miejsce przed czerwcem r. 366, ponieważ ostatnie z tych wydarzeń jest datowane na rok archonta 367/366 (Schol. Aeschin. 3, 85); uklady zaž o odrębny pokój z Te- bami prowadził Korynt i inne miasta "mniej więcej w czasie przybycia" pomocy od Dionizjosa hI (X. HG VII 4, 12), powiedzmy, w połowie lata r. 366, co zgadza się z uwagš, że pckój został zawarty "w nieco więcej niż pię lat po bitwie pod Leuktrami" (D. S. XV 76, 3). (4) Pęlopidasowy plan 772 Aneks 6 wtargnięcia do Tessalii z armiš beockš możemy datowa dzięki zamieniu slońca, które nastšpilo 13 lipca r. 364 (Plut. Pelop. 31, 3; D. S. XV 80, 2). Beocja nie posiadala dostatecznych rezerw ludzkich, aby tego samego lata podejmowa wyprawę morskš z siłami liczšcymi 17 000 ludzi, a zatem eks- pedycję morskš Epaminondasa trzeba datowa na r. 363 (D. S. XV 78, 4 umieszcza zarówno plan, jak i jego wprowadzenie w czyn w r. a64!363). r4NEKS ? ; BITWY POD ISSOS I GAUGAMELt A NAJEMNICY GRECCY W SLUżBIE PERSKIEJ Nie znamy dokladnie liczebnožci obu armii pod Issos. Kallisthenes (u Plb. XII 18, 2) podaje na prawym skrzydle Dariusza 30 000 jazdy, 30 000 greckich najemników i nie okrežla liczby kardalces; wszystkie te wojska znajaowaly się w pierwszej linii, inne oddziały stały za nimi i na wysunię- tym lewym skrzydle. Podane liczby sš wiarygodne, gdyż Dariusz miał n.iewštpliwie więcej jazdy i więcej najemników greckich niż było ich nad Granikiem. Wszystkie żródła zgadzajš się co do tego, że najlepszym woj- skom Dariusza brakło miejsca, by mogły one dziala skutecznie przeciwko 45 000 Aleksandra, które mialy dosy miejsca. Na podstawie Arr. An. II 9, 3 przyjmuję, że słowo "wszystkie" odnosi się do wojsk na lewym skrzydle wspomnianych przez Arriana w poprzednim zdaniu. Dariusz poczštkowo zamierzał dowodzi lewym centrum lub lewym skrzydłem, ale przesunšl się do centrum prawdopodobnie dlatego, że teren z jego lewej strony nie był bardzo odpowiedni dla jazdy. W momencie ataku Dariusz miał na swym _ lewym skrzydle lub lewym centrum oddział konnicy (Arr. An. II 8, 10-l.l ; 9, 1) skladajšcy się z Hyrkańczyków i Medów (Curt. III 9, 5), a także przy sobie w centrum oddzielnš grupę jazdy, zapewne w sile 3000 koni (Curt. III 9, 4), jak również królewskš gwardię. Aleksander natarłszy z jazdš hetaj- rów najwyrażniej rozgromił Hyrkańczyków i Medów, a póżniej, kiedy za- wrócił na lewo, również konnych otaczajšcych Dariusza (D. S. XVII 34, 2; Curt. III 11, 8; Plb. XII 18, 11 może odnosi się do tej konnicy). Pokona- nie pierwszych było faktem donioslym, który poprzedzil rozstrzygnięcie w bitwie pieszej (D. S. XVII 34, 9). Kardalces znajdowali się zapewne po obu str onach greckiej falangi, która sama stała naprzeciw falangi mace- ; dońskiej (Plb. XII 18, 6); Arr. An. II 8, 6), a także na lewym skrzydle za jazdš hyrkańskš i medyjskš; tlumaczy to, dlaczego Arrian mówi "tu i tam" (An. II 8, 6) zamiast "po obu stronach" (jak Arr. An. III 1 1, 7). Pod Gaugamelš przechwycono perski plan bitwy. Arr. An. III 8, 6 po- daje 40 000 jazdy, Curt. IV 12, 13 (por. IV 9, 3) - 45 000 bšdż na podsta- wie tegoż planu, bšdż póżniejszych informacji; ponieważ 2000 najemników greckich połšczyło się z Dariuszem po bitwie, przed niš ich liczba musiała by znacznie większa (2000 z Mazajosem pod Thapsakos stanowiło tylko ` 774 Aneks 7 czꞍ: prawdopodobnie wsadzonš na konie, by umożliwi szybki odwrót). Co do macedońskich włóczników (sarissophoroi lub prodromoi; zapewne .,jazda z g5rnej Macedonii" w Arr. An. I 2, 5) pod dowództwem Aretasa, patrz. Arr. An. III 12, 3; III 14, I; Curt. IV 15, 13 i 18 (bez taborów). W Arr. An. III 13, 4 fin. nazwa "Macedońezycy" zostala użyta jako termin ogólny dla przeciwstawienia "Persom" (por. III 14, 5 fin.), a ostatnie słowo talcsżs - odnosi się do szyku macedońskiego. W Arr. An. III 12, 4 na końcu pierw- szego zdania "oni" to Scytowie i Baktryjezycy, którzy będš wkrótce zaata- . kowani, gdy tylko objadš prawe skrzydło Macedończyków i odsłoniš własne flanki. Co do szyku konnicy i epikampe patrz. Arr. Tact. 16 i 26, 7 jak rów- nież Curt. III lI, 14. Za panowania Artakserksesa Ochosa około 20 000 najemników grec- kich slużyło na Cyprze i w Fenicji (D. S. XVI 42, 2, 7, 9), a co najmniej , 34 000 bralo udział w kampanii egipskiej (D. S. XVI 44, 4; 47, 6) nie liczše : zatrudnionych we flocie i w innych satrapiach. W roku 336 Memnon po-, ; wstrzymał, a następnie pokonał czolówkę macedońskš liczšcš 10 000 ludzi' '': przy pomocy sit znacznie większych, zlożanych zapewne glównie z na em ników (D. S. XVII 7, 3 i 10, j dna grupa pięciotysięczna; Polyaen. V 44, 4), a :.ad GraniL iem najemników było niewiele mniej niż 20 000, z czego 20b(l y pojmano i odeslano do Macedo.zii (Arr. An. I 12, 8; 14, 4; 16, 6: 29, 5 , t a były także garnizony';I 19, 6) oraz najemni żeglarze i żolnierze we floc liczšcej 400 okrętów (I I8, 5; I 19, 11 okręt z Iasos); z żołnierzy tych ponat ': . 8000 piechoty przysłał Dariuszowi Farnabazos (II 2; 1 ; II 13, 2, kiedy była. zbyt wiele oKrętów na ich uszczupIonš liczbę wojska). Te 8000 znalazlo si ':'r' wžród 30 000 najemników greckich pcd Issos (Kallisthenes u Plb. XII 18, 2},F:J: ale nie b ło ich już pod Gaugamelš, gdzie walezyło może 6000, skoro 2000!.:'; ucieklo. W roku 330 poddało się ostatnie 1500. Tak więc w decydujšcychž bitwach Dariusz używał prawdop : dobnie około 50 000 najemników (Curt. ' . 11. 5), a jego satrapowie zatrudniali wielu innych we flocie i służbie gar~ ,:~ ni zonowej. PRZYPISY KSIĘGA I Pr˘bowano okrežli j‘zyk lub j‘zyki pisma linearnego A przenosz†c fonetyczne wartožci znak˘w z pisma linearnego B na pismo linearne A posiadaj†ce znaki po- dobne; nie znamy jednak wartožci wszystkich znak˘w w pižmie B, a podobie¤stwa s† zbyt niepewne, by mo§na by’o wysnu pozytywne wnioski. Patrz "AJA" 69 (1965), 295 n. 2 DMG, 146-147 i nr 18-23. Podobne w‘dr˘wki mia’y miejsce w latach 400-350; patrz s. 669. 4 Hes. Fr. 5 i 7. 6 Il. V 370. s Opublikowane w alba¤skim czasopižmie "Buletin per shkencat shoqerore" (Tirane) 1956, I 180 nn., 1957, II 76 nn., itd. % Il. XXIII 255 nn. e Nie przekona’a mnie p˘Śniejsza data proponowana przez L. R. Palmera w On the Knossos Tablets, 1963. 9 Il. XV 646. ?ř F. Sommer Die Ahhijava-Urkunden, 1932, 283 n., 9 n., 243 n. (po niemiecku); BCH 70 (1946), 58 n. (po francusku). _ " Hdt. VII 91. 12 Breasted Anc. Rec. oj Eg pt, 1906, III, __ 306, 309, 312, 349, 574; 579, 588, 601. t3 Breasted III _ 580. 1 Breasted IV _ 77; _ 64. tg DMG nr 6-16; Il. VI 168. Podobne grajjiti w myke¤skim linearnym pižmie zna- leziono w Lipari. t" Hdt. VII 1?6,4; Th. VII 57,5; IV 42,2; III 102,5; Str. 465. Iř Il. XIII 685. 'g Hdt. I 145; V 58; VIII 73. Umieszcza on Iones w Beocji, gdy przybywa tam Kad- mos (oko’o r. 1350; por. Aneks 1). Dzisiejszy pogl†d, §e jo¤ski dialekt rozwin†’ si‘ po r. 1100, jest sprzeczny z tradycj† greck†. ' Th. I 20,1. ř Th. I 3,2. 2t Th. IV 109,4. = Th. I 8,1. =' Hdt. I 171 n. =' Hdt. I 1; VII 89,1. 2 Hdt. II 44; IV 147. Patrz Aneks 1. 26 Hdt. I 56; IX 26. - Hes. Fr. 7. = Il. XX 215. Qř Hes. Op. 161 n. 5ř Od. I 325 n.; VIII 62 n. 5 Il. X 261. 52 Il. VI 320. 53 , XIX 226; Il. XI 20; Od. XI 610; It. I 39; Od. VI 10. 5 Od. XI 14; X 82; Il. III 3; Hes. Fr. 43a, 45. 5b Od. IV 83; Il. IX 382; Od. IV 354; XIV 258; XVII 427: 5s Od. VIII 163. 5' Il. XXIII 744; Od. XIV 295 n.; I 184. 5R Il. VI 150 n. 5e Il. II 558. 4ř Il. II 853-855. 4' Il. II 684; Od. XIX 175. 42 Tl. II 101 n. 4 It. IV 376. 44 Il. XI 782 n.; IV 376. 45 Il. IX 648; Od. XVII 383 n. 46 ll. IX 63. 4' Il. IX 144 n.; 480 n.; Od. IV 174 n. 4R Il XXII 119; XVIII 497; I 238; XVI 385 n. 4a Od. II 6 n. so Il. II 198; XII 212; Od. III 137 n.; XXIV 420 n. e' It. II 546 n.; XIII 685. sg Th. II 15. s5 Arist. Ath. 41,2; jr. 5. s4 Archil. Fr. ap. Heraclid. Pont. 3. (2); Arist. Pol. 1271 b. ss Th. I 4; Hdt. I 171; VII 170. so Od. X1X 175. 5 Hes. Fr. 191. sR Tt. II 668. S9 Il. XXII 365. "ř Od. XII 127 n.; Il. III 103. ř' Il. XVI 233. 02 Il. XXIII I75. e3 Il. III 184 n. s4 Hjt. VII 73. řs Th. I 12,2. o" Th. I 2,1. e Hdt. I 94,3; VII 171, 2. eR Hdt. I 94. s`' FGrH 4 (Hellanikos) F 31 i F 84; por. Hammond, Epirus, s. 412 n. ř Th. VI 2,3. % Hdt. VII 90; Str. 683. 2 Il. XI 20; Hesych. s.v. Tamiradae; Isoc. 3,28. '3 Hdt. VII 91; FGrH 115 F 59, 103 (Teopomp); Str. 667 (Kallinos), 672 n., 676 (Hezjod); Hdt. III 91. '4 Str. 671. s Th. II 68,3; Paus. V 22,4; Str. 263 n. ř 1l. XV 679. _ 7 Wczesne przyk’ady w p˘’nocnym Epirze, patrz Hammond. F, irus, s. 359. 'R Hdt. V 87,3. 'ř plut. Mor. 478a. Rř Hdt. IX 26; Th. I 12, 3; Od. XIX 177; Il. II 653 n.; 676 n. R' Th. I 12,3; Htd. VII 176,4; I 56,3; Tyrt. 2; Pi. P. 1,66; Paus. VIII 5,6 n. R2 Hdt. I 56,3. Ra Arist. Me e. 1,14 (352a); Tl. II 683; Od. I 344 (atetowany); Hes. ap. Str. 370. a9 Pi P. 10,1 n. es plut. Ctm. 1; Str. 411; Th. III 61,2. Rř Str. 357; Pi. O. 3,12. R Paus. II 26,2; 30,10; Hdt. VIII 46,1; Pi. I. Fr. 1; Str. 389. BR Str. 393; Hdt. V 76; Scymn. 502. eř FGrH 4 F 116 (Hellanikos); Pi. 1. 7,15; Th. I 18,1. řř Pi. P. 5,70; E. Fr., s. 497, CrespT ontes. o' Th. VII 57,6; V 112,2; Hdt. IV 147. ř2 Str. 481; Th. VII 57,6; Pi. O. 7,18 n. ea Hdt. VII 99,3; I 144; I 117,5; I 174,2; Plb. XVI 12; Str. 653; D. S. V 53. ř4 Hdt. VI 60. as plut. 295b (QG 17); Th. I 6,1. řo Hdt. I 149 n.; Str. 582, 622; Tz. Ad L7lc. 1374. s' Paus. III 2; IV 3. sR X. HG. VII 1,26; Hdt. IV 148; Str. 343; 345. řo Hdt. IV 145. Ioo Hdt. I 145; Paus. VII 1; FGrH 4 F 125 (Hellanikos); Hdt. V 65. 'o' paus. VII 4,2; VII 3,9; Str. 633. 'o FGrFi 4 F 125 (Hellanikos); 3 F 155 (Ferekydes); Hdt. V 76. 'n3 Th. I 12,4; I 2, 6. 'ř4 Hdt. I 171; I 146; Th. I I2,4; FGrH 3 F 155 (Ferekydes). řř Mimn. Fr. 9. ios paus. VII 3; Str. 633-634; Hdt. I 150._ 'e' Hdt. I 146, 2. soR Str. 633. 'řř Hdt. I 19,3; I 157,3. "o Hdt. II 143,4. "' Hdt. I 143,3; I 147,2. s'2 Hdt. VIII 46 n.; Th. VII 57; h. Ap. 146 n.; Th. III 104,3 n.; FGrH 328 F 75 (F'iloů choros). " pi. N. 2,1; Hdt. II 53,2. "4 Longin. 9,13. KSIFGA II ' Hes. Op. 212-249. p Hes. Th. 116 n. 5 Hes. Op. lOP n.; Th. 176. 4 Hdt. VI 57,'N'. s Hes. Op. 650 n.; Paus. IV 4,1. ř Arist. Pol. 1271b 20. ř Str. 480 n. s Arist. Pol. 1264a21; 1272a17; i'32961. R5V r a a y Zraa y ř Ath. 695f. le Arist. Pol. 12721; 1273a; 1269a39. m Arist. Pol. 1252628. 1= Hdt. I 65, 4; Arist. Pol. 1271623; Plut. Lyc. 16 n. 13 Ath. 141f; Arist. Pol. 1270a20. 14 Hdt. I 65,2; Th. I 18,1; Hdt. IV 145,5; Arist. Pol. 1270a35. is Th. I 18,1; Hdt. I 65,4; Plut. Lyc. 1; Arist. Pol. 1271625. Dla wczežniejszej daty reform Likurga por. "JHS" 70,42, a dla daty p˘Śniejszej, "CQ" 37,62 oraz 38,1 i 115. 'c plut. L c. 5. 1 Hdt. I 65,5. ia Arist. Fr. 539. 1ř plut. L c. 6. yř IG V 1564,4; 480,9; Hsch. s. v. Pitanates Stratos; St. Byz. s. v. Messoa; Arist. Fr. 541. 41 Arist. Pol. 1252b28. p Th. I 18,1. Q3 Str. 362; 364. z4 Tyrt. 4 i 5; Paus. IV 4,3 n.; E. Fr. 1083. zs Plut. L c. 6; Arist. Pol. 1272a12; 1273a6 n. př Arist. Pol. 1270b; 1313a25; Plut. Lyc. 7; X. Lac. 15,7. =7 Plut. QG. 17; najwczežniejsza wzmianka o Megarze - Hes. Fr. 96,8, a ethnikon Megares pojawi.a si‘ po raz pierwszy w epigramie upami‘tniaj†cym zwyci‘stwo Orsip- _ posa w r. 720 p.n.e. (IG VII 52). zs Suid. s. v. Panta Okto; Arist. Pol. 1265b12; 1274a32; Pi. O. 13,6. ř Scholia do Pl. Euthgd. 292 e i do Pi. N. 7,105; patrz wy§ej notka 27. Por. tak§e "BSA" 49,93. sř Th. I 13,2-3; Archil. 51, 10 i 117. 8' Hdt. I 166; III 122,2. aQ D. S. VII 11. a Hdt. II 152,4. 84 Callin. 1; Archil. 2 i 3. ss Th. I 12,4; I 15,2. ss Hdt. I 168. 57 Th. I 38,3; 56,2; Scholia ibid.; X. An. V 5,7-10. 3s GHI 33. 3ř Arist. Pol. 12666; Plut. 293a (QG 11); Th. I 26, 2 i 27. 4ř Str. 380; Hdt. IV 153; SEG IX 3 (uchwa’a dotycz†ca Cyreny). 4' St. Byz. s. v. Apollonia; Hdt. IV 153 i 156,2; Scyl. 24. 42 Hdt. IV 144. 43 Brak jeszcze ci†gle archeologicznych žwiadectw dla poparcia tak wczesnej d ty (por. "Arch. Reports" 1%2-63, 34). Ostatnie wykopaliska w pobli§u Kyzikos dowodz†, §e zosta’o ono za’o§one w VIII wieku. 44 Hdt. V 23; VI 46; VII 112. 4s Scholia A. R. IV 1175; Th. III 85, 2; co do ceramiki por. Ergon. 1955, 64 i 1956, 69. 4ř Hdt. I V 152. 4' Hdt. IV 150. 4s Str. 801; Hdt. II 178. 4ř Hdt. IV 151; Str. 257. se Th, I 15,1; Hdt. IV 159, 2-4. s' Str. 257; 278; Arist. Pol. 1306630. s Hdt. VII 155,2; IV 159,4; Str. 542; 257. Ksi‘ga II s3 Hdt. III 115; IV 23-24. s4 Hdt. II 154; 163. ss GHI 4. 56 ,Str. 801; Hdt. II 159. s' Hdt. II 177-82. sR Th. I 13,6; I6. 5ř D. S. V 9; Paus. X 11,3. řř Arist. Pol. 1257a35; GC 24 n.; wi‘kszož uczonych datuje pocz†tki systemu mo- netarnego p˘Śniej. ři GC 38; Perachora I 258. ř= GC 71 n. 63 Th. I 15,2. ř4 HH. GHI 1; data utraty terytorium przez Megar‘ jest sporna, por. "BSA" 49, 93. ss paus. I 40,5; Plut. Sol. 8; Arist. Ath. 17,2; 14,1. řř idt. I 150-1. ř' Th. I 13,4; GHI 2. 6R Str. 448; Th. I 15,3; I 13,3; Hdt. V 99; Arist. Fr. 98. řř Paus. VI 19,9; FGrH 115 F 383 (Teopomp); Paus. II 24,7. 'ř Paus. IV 14-24; Str. 362; Hdt. III 47. '1 Hdt. I 82. . = Marm. Par. 37; Aeschin. 3,107; Schol. vet. Pi. P. Hypothesis. m Plut. Canz. 19; Hdt. VIII 27. '4 Tyrt. 6; Sol. 2; Paus. IV 14,4; Schol. Pi. N. 7,155. s Plut. 244 ; 2956 (QG 17); Aeschin. 2,115. 'ř Str. 448; Polyaen. VII 2,2; Hdt. I 79. Tj. ludzie z Chalkis; AP XIV 73. '8 Arist. Fol. 1284635. iř Str. 358; Paus. VI 22,2; Hdt. VI 127. eo Th. V 24. sl Arist. Fr. 497--498; X. HG VI 1,8. s Inscr. Olymp. nr 2; Arist. Pol. 1306a17. 83 Hdt. V 92b; Str. 378; D. S. VII 9. 84 Arist. Pol. 1311627; 1305619; FGrH 268 F 3 (Baton). as plb. XII 5,7. as Arist. Pol. 1289b34. a Arist. Pol. 1265b12; 1274a31. R8 Arist. Pol. 1266b18; 127466 i 23. Rř Hes. Op. 221, 264; Thgn, 51. řř Arist. Pol. 1305b5. el FHG II 219 (Heraclid. Pont. 25). _ ř= FHG II 217 (Heraclid. Pont. 11,6); Ath. 525a i 526 . ř3 Th. III 62,3; Hdt. V 79,2 (gdzie Zgromadzenie by’o prawdopodobnie kontrolowane przez oligarchi‘); Th. IV 78,3. ř4 Th. I 13,1. řs Alc. 49; Thgn. 190. řs Arist. Pol. 1306a10. ř' Hdt. III 82; Sol. 9; Thgn. 51. sR Hdt. V 92; FC rH 90 F 57 (Nic. Dam.); Polyaen. V 31. 9ř FHG II 213 (Heraclid. Pont. 5). 1řř Szczeg˘’y diolkos przedstawione w Ergon. 1960, 117; D. L. I 99; FGrH 90 F 58. 782 Przypisy loI Hdt. III 48. loz FGrH 90 F 60. loa Arist. Pol. 1304a31. loa FGrH 90 F 60, kt˘rego tekst jest zepsuty. los Ibid. 59. los D. H. A.R. III 46; Hdt. I 24. lo pi. O. 13. 1řs FGrH 105 F 2; co do chronologii, kt˘ra jest sporna, patrz "CQ" 6,45 n. 1řř Arist. Pol. 1315613; FGrH 90 F 61; Paus. VI 19,3. llo poll. VII 68; FGrH 115 F 176 (Teopomp). 111 Str. 382; Plin. XXXVI 4-5; Paus. II 9,6. 118 Hdt. VI 126; V 67; Schol. Pi. N. 9,20. ma plut. 291e = QG 1. 114 Arist. Rhet. 1357632; Pol. 1305a25; Paus. I 40,1; Th. I 126,3. lis Thgn. 41 n. oraz Plut. 295 = QG 18; Plut. 304e = QG 59. lis Thgn. 185; 53; 1200; 1137; 133. 117 Th. I 7. tis Thgn. 91 n.; Hdt. V 71; Sol. 3,22. 11ř Arist. Pol. 1310b29; 1316a36; Polyaen. V 47; V 1,1-2; Pi. P. 1,95. 12o Arist. Pol. 1305a17; Plut. 303e = QG 57; Arist. Pol. 1305619. iQ FGrH 268 F 3 (Baton); Ael. VH III 26. 1 Arist. Pel. 1285a31; Plut. Sol. 14,4; Str. 617; Alc. 87; 39. IY3 Hdt. I 23; Plut. 298 = QG 32; Phoc. 4. 124 Arist. Pol. 130665; GHI 1. 185 "BSA" 35,165. 12s Arist. Ath. 13,4-5. l Arist. Ath. Fr. 5. ize plut. Them. 1; Plut. Per. 3. iqř Arist. Ath. Fr. 5; Plu . Sol. 21, 2. isř Th. I 2,6; FGrH 328 F 35a (Filochoros). lal Is. 2,14; 7,13; D. 57,67. isf Th. II 16,2; Arist. Ath. Fr. 5. isa Arist. Ath. 3; 56-57. is4 Arist. Ath. 3; 4,4; 8,2; 8,4; FGrH 324 F 4 (Androtion). 135 Th. I 126; Hdt. V 71; Arist. Ath. 1; Plut. Sol. 12. las Arist. Pol. 1274b15; Arist. Ath. 4,1-3 jest anachroniczne. 13v poll. VIII 125; Arist. Ath. 57 jin.; FGrH 324 F 3 Plut. Sol. 18 (szyk greckich s’˘w dowodzi, §e Areopag s†dzi’ sprawy o zdrad‘). 13s GHI 87. 13s Sol. 4,5-10; Plut. Sol. 12,2; 13; Arist. Ath. 2. 14o plut. Sol. 13,2. Wyt’umaczenie w Arist. Ath. 2 jest niejasne i anachroniczne; zak’ada si‘ tu, §e w VI wieku mo§na by’o przenosi w’asnož ziemi, podczas gdy ostatnie badania wykaza’y, §e sta’o si‘ to mo§liwe dopiero pod koniec V lub na po- cz†tku IV wieku. Plut. Sol. 21,2 przedstavroia poprawnie stan rzeczy, je§eli chodzi o prawo dziedziczenia. Por. m˘j artyku’ w "JHS" 81, 76 n. 141 plut. Sol. 13,2-3; Sol. 3,5 n. i 18-25. 142 Plut. Sol. 14; Sol. 23, 13-21. t4S Sol. 24, 3-15; Poll. III 85 (horoi). 144 Plut. Sol. 15, 3,5 i 7; Arist. Ath. 13, 3 i 5. Ksi‘ga II las Arist. Ath. 6,1; Sol. 24, 18-20. las Plut. Sol. 14,4; 19,3. 1 ' Plut. Sol. 24,1; Harp. s. v. sitos; Poll. VIII 125. 198 Arist. Ath. 10; Plut. Sol. 15,4; FGrH 328 F 200 (Filochoros). 14ř Plut. Sol. 24,2. iso plut. Sol. 16; Arist. Ath. 10; 14,1. Data jest sporna, por. "JHS" 60,71; 68;93. 151 Arist. Ath. 7,3-4; Plut. Sol. 18, 1-2. is2 Arist. Pol. 1274a 16 (lepiej ni§ Arist. Ath. 8, 1); Arist. Ath. 8,3. _ 153 Arist. Ath. 8,4; Plut. Sol. 19,1-2. is4 Arist. Pol. 1274z2 i 18; Arist. Ath. 7,3; 9,1; Plut. Sol. 18,2; L s. 10, 16; D. 24,10; 155 Arist. Ath. 29,3; 41,2; Arist. Pol. 1273b36. 15B Sol. 5,1-6. is np. plut. Sol. 20-21. 158 Arist. Ath. 8,5; Plut. Sol. 20,1; 25. 159 Sol. 1, 16-32. isř Sol. 3,26 n. isl Sol. 1,67; 4,9-12. IB2 Arist. Ath. 13,2-5; Plut. Sol. 29,1. is3 Hdt. I 59-61; Arist. Ath. 13,4; 15,3; Plut. Sol. 29-30. Chronologia kariery Pizy strata jest sporna: dla przyj‘tej tutaj por. "C(a" 6 (1956), 51. is4 plut. Sol. 8-11; Hdt. V 95. iss FGrH 3 F 2 (Ferekydes); IG I 817. iss FGrH 287 F 2 Chrysermos). is7 Hdt. II 178. lA8 Plut. 298a = QG 30; Hdt. V 95,2; Plut. Sol. 10; Hdt. IV 161; GHI 5. is9 Hdt. I 65-68; Plut. 292b = QG 5. 17o paus. IV 35,2. 171 F'GrH 105 F 1 (por. "CQ" 6, 49). l s Th. I 18,1 i 19. iva FGrH 239 A 41 (Marm. Par.); Hdt. I 69. 1:4 Hdt. I 82; FGrH 287 F 2 (Chrysermos). 17s Sol. 3,1-4; Tyrt. 2. 1's Plut. I,yc. 6,1; Sol. 16,3. 1" Poll. VIII 107; 111; Arist. Ath. 55,3. ivs GHI 5; 8. 1 ř Hdt. IV 35; Th. III 104; Paus. X 5,4. ieo h, Cer. 480. sal Hdt. II 48-49; Vorsoicr. 22 Fj 15. iss Paus. IX 30, 3-6. isa h. Ap. 131; h. Merc. 47. isa Il. XVIII 491; 590; Od. VIII 260; Alcm. 67. les pi, O. 13,19; Hdt. I 23; 2,48. iss Archil. 79. 187 Sapph. 27a. 18B g,ichter AGA, rys. 19-23, 27, 32, 39, 47, 51, 52, 53, 56; 10-11; 62, 6'7, fi9. las Ibid. 92, 93, l†.l, 145, 149. 19o Hdt. I 74. 191 vorsokr. 12 A 9, B 1. 192 vorsokr. 13 B 1; 2. Ksi‘ga III 7 84 Przypisy 43 Paus. I 40,4; GHI 11; SEG 10,1; Schol. Pi. N. 2,19; Arist. Atla. 54,8. KSIFtGA III 44 Hdt. VI 140; Nep. Milt. 2. 45 Hdt. III 46-48; 54-56; 148; Plut. 859d. ! Hdt. I 76-81; 84-85; 141; 151-3; 161--4; 168-76; III 1; 13; 19. 4s Hdt. V 42. 2 Hdt. III 89-96; IV 44; V 52-54; GC 62. 4' Hdt. V 74-75. 3 Hdt. I 161; IV 165-167; 200-204; III 139-149. 4s Hdt. V 91-93. 4 Hdt. III 135-138; Ctes. 16. - 49 Hdt. V 68. Hdt. IV 1; 83-144; Ctes. 17; Str. 305; 591; IG XIV 1297 (data). 5ř Hdt. VI 76-83; 92; VII 148; Arist. Pol. 130347; Paus. III 4,1. ř Hdt. V 1; 12-32; VI 84; Str. 591; dla dat w tym podrozdziale patrz "CQ" 6, 119 n. - 5' Hdt. VIII 27; GC 159. ? Hdt. VI 34-38; V 23. 52 Hdt. IX 15; GC 54. 8 Arist. Ath. 15; 17, 1 i 4; Hdt. I 61-64. 53 Hell. O y. 11,3; Hdt. IX 15,2. o Hdt. V 94,1; I 64; Th. III 104,1; Polyaen. I 23. 54 Arist. Ath. 15,2; Hdt V il i 23. lo Th. I 13,6; III 104,2; Hdt. V 28; "JHS" 60,66; monety patrz GC 48 n. 55 Hdt. VI 34-41; por. "CQ" 6, 113 n. co do rodziny i dat Miltiades˘w. 11 Hdt. III 44; 125. ss Arist. Pol. 1305a41; Fr. 558; Ath. 15; Oec. 1346 7; Hdt. I 61 i 64. 12 Hdt. VI 39-40; 137-140; Nep. Milt. 1-2; daty itd. patrz "CQ" 6, 118 n. 5' Polyaen. I 23; Hdt. III 39-44; Th. I 13,6; 14,1. 13 Hdt. VI 108; Th. III 55; 68,5; daty por. "Historia" 4, 393 n. ů 5R Hdt. III 60;`Arist. Pol. 1313b24. 14 Hdt. I 63-64. ` 5o Hdt. III 120-125. 15 Arist. Pol. 1315622. ,, . . sř E- Idt. III 45-46; 54-59. ls Arist. Ath. 16; Polyaen. V 14. sl Hdt. III 142-149; Str. 638; Arist. Fr. 574-575; Hdt. V 27; co do Lykaretosa, patr: 1 FGrH 239 A 43 (Marm. Par.) "CQ" 6,124. c I8 Th. VI 54,5-6; Arist. Ath. 18. 2 Hdt. V 29. _ lo [Pl.] H§pparch. 228b; Hdt. VII 6. i s3 Hdt. V 28-35. 2o Hdt. VI 108,4; Th. VI 54; "Hesp." 8 (1939) 59; GHI 8. s4 D. H. VII 3; Plb. III 22. 21 Isoc. 15, 232; FGrH 328 F 115 (Filochoros); Hdt. VI 103,2; co do daty por. "CQ" s5 Hdt. V 42-48. 6, 117. , I ss Hdt. VII 154-155. 22 Poll. VII 68; FGrH 115 F 311 (Teopomp). s Th. VI 4,6. 23 Hdt. VI 103,3. ss D. H. VII 4-11; Liv. II 34,4. 24 Hdt. V 62-63; Arist. Ath. 19 i 20,5; Ar. L s. 665 cum Schol. sř Hdt. VI 78; VIII 27. 25 Hdt. VI 55; Th. VI 54; Ath. 695a. I ř H¤t. VI 36,2; III 39; 54; Polyaen. VII 11,5; VIII 33; Hdt. V 34,3. 2s Hdt. V 63; Th. VI 59,3; Arist. Ath. 19; daty zob. "Historia" 4, 389. r ." '1 Hdt III 39; 44; VI 39; Ael. VH VIII 2; Hdt. V 32; Th. I 14. 2 Th. I 6,3 oraz Ath. 553e. ", '2 Hdt. V 97,2; IX 10. 28 P g P j j j y ‘ . Hdt. V 66; 69-74,1; Arist. Ath. 13, 5; 20. Areo a rze mu e inic at w w chwi- x 3 Co do chronologii powstania, kt˘ra jest sporna, patrz "Historia" 4,385. lach krytycznych, patrz ni§ej s. 294 i 663. 4 Hdt. V 35-36. 29 Arist. Pol. 1275b36. _ '5 Hdt. V 37-38. so Hdt. V 69; Arist. Ath. 21; EM s. v. Eleeis; Str. 396. r' 's Hdt V 49-51. Trzeba by’o czasem doda jeszcze "syn B", by odr˘§ni ludzi tego samego imienia, ' Hdt V 97. a w p˘Śniejszych czasach zwyczaj ten przyj†’ si‘ powszechnie. 's Hdt. V 98-104 (raczej ni§ Plut. Mor. 861). 32 Hdt. V 69; Arist. Ath. 21; EM s. v. Eponymoi; Poll. VIII 110. 'ř Hdt. V 105-107; VI 1. 33 Arist. Ath. 21; 22,2; 55, 59,4; FGrH 323 F 8 (Klejdemos). W IV wieku, gdy przy- - sř Hdt. V 116. nale§nož do demu by’a r˘wnoznaczna z pochodzeniem od pierwotnych jego mieszka¤- al Hdt. V 108-115. c˘w, Acharnaj mia’y a§ 22 cz’onk˘w Rady, podczas gdy niekt˘re inne demy tylko 82 Hdt. V 117-123. 83 Hdt. V 124-126. jednego. 34 Hdt. III 80,6 por. 142, 3; V 78; V 92a; Ath. 59561. w4 Hdt. VI 2-5. 35 Arisń. Ath. 43-44; 54,3. e Hdt. VI 40,2; co do daty por. "CQ'' 6,119. 3s plut. Cam. 15,2; Arist. Ath. 29,3; Hdt. VI 131; Isoc. 7,16. ' ss Hdt. VI 6-17. 3 Plut. Per. 3; Arist. Pol. 1319 22; Ath. 21,1. a Hdt. VI 18; 25,2. ss Hdt. VI 108; Th. III 55; Paus. I 38,8. '. : 8 Hdt. VI 26-30. 3ř Paus. I 35, 2; Th. I 23,3. ey Hdt. V 38,2; 109,1 i 3; VI 7. 4o Hdt. V 74-78; GHI 12. eř GC 87. 41 Hdt. V 79-81; 89-90; 96. sl Hdt. VI 19--20; 32. 42 Hdt. V 77; VI IOG. 5n Hammond. ss Przy pisy 02 Hdt. VI 22- . 83 Hdt. VI 42-43. P4 Hdt. VI 33; 41; GC 8?. 05 Hdt. VI 43-45. os Hdt. VI 46- 19. o' D. H. VI 1,1; VI 34,1; Hdt. VI 21; 104; Th. I 93,3; Paus. I 1,2. 98 Hdt. VI 49-50; 73; co do chronologii wojny z Egin† patrz "Historia" 4,4i0. oe Hdt. VI 51; 61-66. loř Hdt. VI 74-75. ios Hdt. VI 85-86. 'ř2 Hdt. VI 67-70. l03 Hdt. VI 87-93. loa Hdt. VI 94-95; Nep. lli§lt. 4; Just. II 9. los Hdt. VI 96-101; AP VIT 256 (epitafium Eretrejczyk˘w). ios Hdt. VI 102-103; 105-106. K$i‘ga lIi wa§nie za niehistoryczne, zdaje si‘ jednak, §e Herodot zawdzi‘c,za Js Spartanom a trudno by przypuszcza, §eby oni je zmyžlili. "s Hdt. VII 20-23. "' Hdt. VI 132-135; Nep. Milt. 7-8. "e Arist. Ath. 28. ms Hdt. VI 109,5; co do kariery Mi’tiadesa, kt˘ra jest ci†gle dyskusyjna por. "Ci.,,l' 6,113. '2o Hdt. V 136; Arist. Ath. 28,2; Nep. M§lt. 8-9; Pl. Grg. 516 d. '2' FGrH 324 F 6 (Androtion); Arist. Ath. 22; Pi. P. 7 (Megakies); And. 1, 'T7; 1 07 "Hesp." Suppl. 8 (1949), 394; "Hesp." 19 (1950), 376; 21 (1952), L Co do ostracyz i patrz s. 321-322. i22 Arist. Ath. 22,5; p˘Śniejsza procedura przedstawiona w 55,1 raie pozwala wysnu wa wniosk˘w dla r. 487. '23 Hdt. ViI 144; VIII 79; 136,i; Th. i 14,3; Arist.. Ath. 22, 7; Plut. Thea a.. 4. '24 Th. I 102, 4; I 18,2; Hdt. ViI 133. ir^':. '2 Hdt. VII 220; 148; 140. ' Paus. iII 12,5; Hdt. VIi i32,2; i39,5; 145,1; 148,1; 157,1; 161,2; VIIi 2,2. _ '=7 Hdt. VII 145. 128 H jt. VII i4S-171. 129 Hdt. VII 157,1; VIIi 142,4. I 13o Hdt. VII 172,1; D. S. XI 1; Hdt. VIII 2-3. r 131 Hdt. VII 173,1 i gdzie indziej; Th. i 132,2; Plut. Arist. 21,1; Them. 23 jin. 132 Paus. lII 12,5; Hd't. VII 173; Plut. Arist. 24,1. '3:' Hdt. VII 132; IX 86; P’ut. Them. 23 fi .; .4rest. 21. 'B' Th. I 132, 2-3; Hdt. IX 81; Paus. X 13,5; Plut. Them. 2( ;, Gf i1 19. 13a Tenos zosta’a dodana p˘Śniej (Hdt. VIII 82); Potidaja mog’a si‘ przy’†czy jesz- cze, zanim zbuntowa’a si‘ przeciw perskiemu panowaniu (Hdt. VIiI 126). '3s Hdt. ViIi 2; 74-95; 79-8i; IX 21; 46; 51. 137 Hdt. VII 172-1 i4. '3s Hdt. VII 132; D. S. XI 3. '3s Hdt. VII 184-186; VII 25; najni§sze liczby podawane dla si’ bior†cych udzia’ w walce wynosi’y 500 000 pod Termopilami (Ctes. 23 jin.; Just. II 11), a dla ca’ej armii 800 000 pod Doriskos (Ctes. 23 ir et.; D. S. XI 3,7); za’ogi 1200 okr‘t˘w wojennych liczy- ’y oko’o 240 000 ludzi. "ř Hdt. VII 56; A. Pers. 790-794. '9' Hdt. VII 40-41; 60-87. '42 Hdt. VII 40; 196; IX 20-23. '4:; Hdt. VII 89-96; D. S. XI 3,7-9. , '4 Hdt. VIII 10,1; 60a; Plut. Therr . 14. '4 Hdt. VII 81-83; 88; 97-99. 'řs Hdt. VII 128-132. lo paus. X 20,2; Nep. Milt. 5; Just. II 9; Arist. Rhet. 1411a10; S- hol. D. 19,893; Hdt. VI 112,2. loe Hdt. VI 109-110; Plut. Arist. 5; Hdt. VI 108,1. loo Hdt. VI 108,1;, Nep. hQelt. 5; Suid. s. v. Khoras Hippeis. "o Hdt. VI 111-115; Just. II 9. "' plut. Arist. 5. Id†c drog† prost† przez Pentelikon szed’em szyb’Cim krokiem z Aten do kopca marato¤skiego przez 6 godzin, a wraca’em tego samego dnia dfl Aten przez 7 godzin. Minimum czasu na forsowny marsz armii i rozbicie obozu w Kynos- arges musia’o wynosi 8 do 9 godzin. Skoro przybyli przed zachadem s’o¤ca, ok o’o 183o w dzie¤ wrzežniowy, musieli opužci Maraton mi‘dzy 9řo a 1Ooř godzin† rano. S’o¤ce znajdowa’o si‘ wtedy na po’udniowo-wschodniej stronie nieba i ty’iso w tych warunkach znak dany tarcz† m˘g’ by widzialny dia floty perskiej stoj†cej po wschodniej stronie l†du. Poniewa§ bitwa by’a d’ugotrwa’a i walczono przy wsiadaniu na okr‘ty, mo§na przypitszcza, §e zacz ‘’a si‘ ona w porze žwi'tu, tj. oko’o 5'ř 'we wrzežniu. R˘wnie§ Jonowie musieli przejž przez r˘wnin‘ po ciemku, a'by ujž uwagi Pers˘w, a to, co mieli do powiedzenia, by’oby oczyviste przy dziennym žwietle. 112 Hdt. Vl li5-i20; pl. Lg. 698 c; Mx. 240 c. i13 Suid. lac. cit.; Ctes. 18. W r˘§ny spos˘b starano si‘ wyt’umaczy nieot ecnož jazdy. Wysuwano na przyk’ad przypuszczenie, §e jazda zosta’a zaokr‘towana na trans- portowce; gdyby jednak Persowie zamierzali si‘ wycofa, os’anialiby r˘wnin‘ przy pomocy konnicy w czasie, gdy piechota wsiada’aby na okr‘ty, nast‘pnie zaž mngliby bez przeszk˘d skierowa lotny oddzia’ jazdy gdzie indziej. Nie mniej r #eprawdopo- dobne jest przypuszczenie, §e konnica ruszy’a ju§ przodem, gdy§ ma’a perska armia mia’a w’ažnie odejž na po’udnie: jazda broni’aby w˘wczas niew†tpliwie r6wniny, a tak§e os’ania’aby flanki i ty’y wojsk pieszych. Wydaje si‘ na3bardziej praw¤opo- dobne, §e konni pažli i poili swoje wierzchowce przy Śr˘d’ach na p˘’no cnej r˘wninie podczas godzin mroku, mi‘dzy zachodem ksi‘§yca a wschodem s’o¤ca, i §e jaki po- w˘d, nam nie znany, op˘Śni’ ich powr˘t. W tym wypadku jazda powr˘ci’a w 'tatniej fazie bitwy, gdy walczono w zamieszaniu, a perska piechota i y’a ju§ rozlaita; dow˘dca, jazdy zosta’ istotnie przedstawiony w Stoa Pojkile w scenie bitwy, a wžr˘d jei wž im˘- wych ech miano s’ysze pr˘cz szcz‘ku or‘§a tak§e r§enie koni. "4 paus. I 15,4; epigramy por. The Aegean and the Neur East (Siudies arese ted to H. Goldma c), s. 268. "5 Hdt. VI 119; VII l; by mo§e w tym w’ažnie czasie wys’a’ Dariusz herold¤w, kt˘rych zabito w Aienach i w Sparcie (Hdt. VII 133). Opowiadanic to uwa§a si‘ prze- '"' Fždi. VII 175-177; 202-206; 228,1; D. S. XI 4,5-6; isoc. 4,90; 6,99. ''›s Hdt. VII 178-183. 'Q" Hdt. VII 183,2; 188-195. ' ř Kolejnož wydarze¤ podaje Hero ’ot. W ci†gu tych samych trzech dni toczy’y si‘ walki w Termopilach i pod Artemizjon (Hdt. VIII 15). Przed atakiem na Termo- pile Kserkses ezekax przez cztery dni na r˘wninie (Hdt. VII 210). Wkroczy’ na rilw- nin‘ na dwa dni wczežniej, nim flota op’yn‘’a przy’†dek Sepias (Hdt. VII i96). Mi- n‘’o zatem dwa dni, w czasie kt˘rych flota przeprowadzaža konieczne naprawy w Za- toce Pagaz˘w; te w’ažnie dni pozwalaj† nam zrozumie, kiedy nurek Skyllias m˘g’ 788 Przypisy dokona swego wyczynu, gdy§ by’ on w stanie pracowa tylko przy spokojn ym morzu _ (Hdt. VIII 8,1). 1 ' Hdt. VIII 6-7. 1 Fldt. VIII 4-5; 8-9. 1 ; Hdt. VII 176, 2-5. 1 Hdt. VII 175,2; 217,2; 208-215; D. S. XI 7,2-3. 1 ; Hdt. VIII 10-14; D. S. XI 12, 4-13,2. l o Hdt. VII 216-222. le% Hdt. VII 223-228. l s Hdt. VIII 15-22. l s Hdt. VIII 24-25; VIII 11,2; Pi. Fr. 77 ap. Plut. Them. 8. too Hdt. VIII 31-38; 50. lfrl Hdt. VIII 71-72; 40-42. 1B2 Hdt. VII 141-143; VIII 40-41; D. 19,303; Arist. Ath. 23,1; Plut. Them. 10; Cim. 5. l03 Hdt. VIII 51-54. lo Hdt. VIII 67-69. 1ř Hdt. VIII 56-63. Przebieg bitwy jest dyskusyjny; ježli chodzi o przebieg przed- stawiony w tekžcie por. "JHS" 76, 32. 1řo Hdt. VIII 70-75; A. Pers. 355-360; D. S. XI 16 fin. - 17, 1; Plut. Them. 12. lor Hdt. VIII 76; A. Pers. 361-383; D. S. XI 17,2; Plut. loc. cit. 1řH Hdt. VIII 78-83; Plut. loc. cit. lse A. pers. 338-343; Hdt. VIII 43-48; 82; 94; GHI 16 l;o Ctes. 26; Str. 395; Hdt. VIII 90,4; A. Pers. 466; D. S. XI 18,3; Plut. Them. 13; ,Chalkidejczycy" byli to prawdopodobnie ate¤scy kleruchowie z Chalkis. ml A. pers. 364-367; Hdt. VIII 85, 1; D. S. XI 17, 2-3. 1%2 D. S. XI 18,4. 1 3 A. pers. 384-401. 1 Hdt. VIII 84; por. Th. III 78,3, ježli chodzi o okr‘ty cofaj†ce si‘ frontem do nie- przyjaciela. 1 A. Pers. 412-416. '%ř Plut. Them. 14. % Plut. Arist. 9; A. Pers. 447-46'i; Hdt. VIII 95. l s D. S. XI 19,1-3; Hdt. VIII 90, 1; 91; A. Pers. 480-481. l s Hdt. VIII 97-117; A. Pers 482-512. lso Hdt. VIII 108-112; 121-123. la' Hdt. VIII 130-131. ls Hdt. VIII 126-129; IX 31,5; VIII 136, 140-144. 183 dt. IX 1-5; 12-15. l04 Hdt. VIII 124; Plut. Them. 17. ls Hdt. VIII 143-144; IX 6-11; Plut. Arist. 10. 1Rř Hdt. VIII 113; IX 15; 17-18. le Hdt. IX 19; 28-30; 39; "BSA" 49, 112, ježli chodzi o drogi. ' ř Hdt. IX 20-25; 36-37; 40-51. les Hdt. IX 52-70; Plut. Arist. 17-19; D. S. XI 31-32. 19o Hdt. IX 7 2; GHI 204, 23 n.; Lycurg. 1,81; D. S. XI 29,3; FGrH 115 F 153 (Teo- pomp). Ten ostatni twierdzi, §e ate¤ska wersja przysi‘gi by’a sfa’szov,ana, a mo§e - §e b’‘dne by’o zdanie Ate¤czyk˘w, jakoby oni dostarczyli wersji pierwotnej. Inskryp- cja zawiera pe ne wyra§enia sparta¤skie, kt˘rych Ate¤czycy nie umiežciliby raczej w wersji sfa’szowanej. Przyůsi‘ga ta by’a tak s’awna, jak s’awna jest dzisiaj piež¤ Ksi‘ga III Rhigasa: "Pi‘kniejszy jest jeden dzie¤ wolnožci niŚli ezterdziežci Iat niewoli i oko- w˘w." 's' plut. Arist. 11; Hdt. IX 85; Plut. Arist. 19 i 21 (wniosek jest tu sparafrazowany, a nieprzytoczony dos’ownie); Th. III 58; D. S. XI 29, 1. 's= Zaci†g 10 000 hoplit˘w por. Hdt. VII 173; IX 86-88. 's3 Hdt. VIII, 132; D. S. XI 34; Hdt. IX 90-97. Do tych wydarze¤ por. m˘j artyku’ w "JHS" 86. 19’ Hdt. IX 98-106; D. S. XI 34-36. 's' Hdt. I 152; V 49-51; I 170; IX 106; D. S. XI 3 7. 'so Hdt. IX 106 ,fin.; 114-121; Th. I 89,2; GHI 18 oraz Fouitles de DeLphes II 210 n. (Le Portique d'Atheniens par P. Amandry). 1s7 Th. I 89, 3-92; D. S. XI 39-40; 43,2; Plut. Th.e7n. 19. 's Hdt. VI 72; Plut. Them. 20. ss9 Th. I 94-95; D. S. XI 44-46; Plut. Arist. 23. zřř Th. I 102,4; Arist. Ath. 23,5; Th. I 95, 1; III 10,3; Hdt. VIII 143,2; Plut. Arist. 25. Sežli chodzi o organizacj‘ Zwi†zku Ate¤skiego, kt˘ra jest bardzo spo.~na, patrz m˘j artyku’ w "JHS" 86. zo' Th. I 96-97; por. 98,4 i III 10,4 o autonomii; Plut. C§m. 9 0 ’upach. 202 Th. I 96,2; 99,1; Plut. Arist. 24; D. S. XI 47 podaje 560 talent˘w; Eupolis Fr. 232. zoa Th. I 98; Hdt. VII 107; IX 105; FGrH 70 F 191 (Eforos); Plut. C§m. 6-9; Thes. 36; D. S. XI 60. _ zo4 Th. I 100,1; Plut. Cim. 12-14; D. S. XI 60-62; Ap VII 258, zo Hdt. IX 80-82; Th. I 95,7; 130,2. z9c Hdt. IX 77. 20 D. S. XI 50. 2oe Th. I 18,2-3; 128-135; D. S. XI 55,4; Plut. Them. 23 in. zřs Hdt. IX 77; 35; D. S. XI 54,1; Str. 337. z'o D. S. XI 63; 65; Str. 377; Isoc. 6,99. Chronologia trzeciej wojny messe¤skiej, zdoby- cia Myken i bitwy pod Dipaj†, jest sporna. Por. "Historia'' 4, 371 n., gdzie przedsta- wiono uzasadnienie pogl†d˘w przyj‘tych w tekžcie. 2's Arist. Ath. 22,8; 43,5; FGrH 328 F 30 (Filochoros); Plut. Arist. 7. Filochoros i PIu- tarch opisuj† r˘§ne procedury. Wed’ug pierwszego z nich musia’o paž 6000 g’os˘w przeciwko jednej osobie, by ostracyzm by’ wa§ny; wed’ug drugiego musia’o paž w sumie 6000 g’os˘w, a ježli tyle si‘ nie zebra’o, nie ezytano w og˘le ostrak˘w. Okres wygnania przez ostracyzm okrežlany jest czasem na I0, czasem na 5 lat. R˘§nice te s† zapewne wyrazem modyfikacji, jakim podlega’o prawo ostracyzmu w ci†gu sie- demdziesi‘ciu lat, gdy je stosowano. Na temat ostracyzmu patrz r˘wnie§ wy§ej s. 275. z'z Arist. Pol. 1304 20; Ath. 23; 25,1; Piut. ArŚst. 22; Them. 20 jin; D. S. XI 43;3. z'3 Th. I 135-138. 219 Th. I 93; 138,3. 2' Arist. Ath. 28,2; Plut. Cim. 4-16. z'ř Th. I 18,2. 2' Hdt. VII 153-156; Th. I 14,2; 17; Arist. Pol. 1302 32; D. S. XI 72,3. z's Hdt. VII 157-164; Arist. Poet. 1459 25; D. S. XI 1. z's Hdt. VII 165 (300 000 ludzi); D. S. XI 20. z o Hdt. VII 166-167; D. S. XI 21-22; 26,2-3. zzl paus. VI 19,7; GHI 17; GC 102. 2z= D. S. XI 48-49; 51; Pi. P. 1,72; GIII 22. 2zs D. S. XI 53; 66-68; Arist. Pol. 131 10. zz4 Arist. Pot. 1303 3; D. S. XI 52. 79o Przypisy 2=a Plut. Thes. 35,8; Hat. VIII 39; 64; V 75,2, 22s Simon. 13; 5; 11; 4; Anacr. 27; Ibyc. 6; 7; 5; 3. 2a7 Vorg rkr. 21 B 1,g5 n.; 2; 51; l5; 23- 0; 34. 228 A. pers. 93; 181; 827. Co do tych pogl†d˘w por. m˘j artyku’ w "JHS" 85. 22a A. Suppl. 1d47. A. Th. 72^. 231 A. A. 161-182; Eu 229-346; 1045-1046. 2 ;= A. Pers. 739-752; A. 218-227. 233 A. Th. 702. z34 Vorso’ca . 22 B ' 6; fi7; 3ti; 64; 42; 102; 4I; 72. 2s5 vorsokr. 28 B 1-8; 12-13. 2as FGrH 1 F 1; Th. I 21. 237 Znajdowali si‘ zatem na po’udnie od r˘wnika; Hdt. IV 42. 23a GGM II 471 (Agathemeros 1,1-2); Hdt. V 36; 49-50; FGrH 1 F 36 n. s Varsokr. 24 A 5 i ll; B 1, 2 i 4; Hdt. III 129-I37. 24o CGF 1 91-547; Vorso’Cr. 23 B 4-5; l2; Suid. s. v. Epikharmos, Khionides; dG 11 2318, 2325; AriSt. POet. 1448a30; 1449a30. 24y,ichter Sc.. rlac 378-379" 7fi, 374, 3$2.-3$3, 3$8.-389, 406--409, 410-413, 418-4I9. Richter AGr9 rye. 123-125, 142" 155, 153, 236, 150. Ftichter Se. syc. 28---3a. 244 dbid. ryC. 100, 565-566, 571-577, 162, 285. KSI GA IV l Arist. Ath. 25; Plut.' Ca n. ld-l4; Per. 10. 2 Arist. Pol. 1274a5; Ath. 25,2; 27,1; 35,2; D. S. XI 77,6. Dalsze reformy Peryklesa patrz s. 3fi5. 3 Arist. Ath. 25,2; g5,1-2. 4 Arist. Pol. 1274 5; Ath. 9,1 fin. Plut. d'er. 7 f§n. s Pl st. 885 d; Arist. Po’. 1274a6; Ath. 25,4; 29,3; Plut. Cim. 15; Per. 10,6. 7 A. E2 . 526, 699, 977. s D. S. XI 43,3; Plut. Ctra:. 9 §n.; l3 fin.; Th. I 99,3; Arist. Ath. 24,1. q Th. I l0f1 101; IV 102, 2; D. S. XI 70,1 i 5; Plut. C§ rt. 14; Hdt. VI 45-47; IX 75; Paus. I 29,4; dG I2 928 oraz "Hesp." 25, 375. Chronologia lat 465-454 jest bardzo sporna; co do dat Przyj‘tyeh tutaj patrz "Historia" 4, 371. lo Th. I 101; Plut. Ci rra. 16,4; D. S. XI fi3. 11 paus. IV 24, 5-6; Ar. Lgs. 1137-1144 ze Scholiami. 12 Plut. Cim. 16; Th. II 27,2; III 54,5; X HG V 2,3. 13 plut. Cim. 17; Th. I 101,3. 1g Th. I 102; Plut. C§m. 14-16; 17; Paus. IV 24, 6-7. , 1 Th. I 103. StFaty Sparty par. Hdt. IX 64,2; ich skutki por. Filochoros (FGrH _ 328 F 117) "kl‘ski poniesione przez Spart‘ umo§liwi’y Atenom zdobycie hege- monii". ls Th. I 104; 109; Hdt. III 12; 15; VII 7; D. S. XI ?I; 74; Ctes. Fr. 23 "Klio" 32, 289 Th. I 105-106; IGA 5 s’owa "požwi‘cone bogom przez Ate¤ezyk˘w z ’ug˘w na Peloponezyjczykach po zwyci‘stwie na morzu" mog† odnosi si‘ do zwyci‘stwa kt˘re poprzedzi’o l†dowanie na Eginie; D. S. XI 70 2-3; 78; GHd 26. GHI 31 razem z IG I; 20 , i "TAPA" 75,10. Ksi‘ga IV 79 18 Th. I I07-108; D. S. XI 79-80; Paus. I 29, 7-9; GHI 27; 28; "Hesp." 14, 139 AP VII ? 5;4. 's Th.. I 108; IG I2 18y D. S. XI 78, 4; $1-83; Arist. Pot. I302b29. Kolonia Opunekic: Lokr˘w w Naupaktas (GHI 24) zosta’a za’o§ana albo na kilka lat przed tym, nir Ate¤czycy zdobyli Naupaktos od Lokrydy Ozolskiej (Th. I 103,3) albo w latach 457- 456. Je§eli druga ewentualnož jest prawdziwa, "Naupaktyjczycy", kt˘rzy razer z Messe¤czykami požwi‘cili wotum w Olimpii (GHf 348), byli osadnikami z Lakryd; Op xnckiej. Th. I 108,5; I S.. XI 84-85; Sehol. Aeschin. 2,75; Paus. I 27,5. ' 'Fh. I 109-550; D. S. XI 74, 5; 75; 77; 12,3; Ctes. 33-34; Isoe. 8,86 (oblicza a straty greckie na 20 okr‘t˘w). 22 Th.. I 111; D. S. XI 83,3-4; 88,1-2; P1ut. Per. 19 (podaje 100 trier, na kt˘re z’o §y’o si‘ prawdopodobnie 50 w r. 457 i 50 w r. g56). 23 And. 3,5; dG I2 400; ježli chodzi o liczb‘ Ate¤czyk˘w pod Salamv†, Platejami Eurymedonem i Tanagr† patrz wy§ej; Hdt. I 97; VIII 65,1. 24 Hdt. VIII l; IX 28. 25 Th. I 115,1. 2B Hdt. VI 8. 2 Ctes. 3,2. 2a Th. V 47,9; FGrH 306 F 3 (Deinias); Arist. Pol. 1302b29; SchoL. Ar. Eq. 855. Arist. th. 26,1; Po2. I303a9; Isoc. 8, 87. 3o Th. I 99; 105,2; GHI 27; IGA 5. 31 Ar. Lgs. 801; Ec. 303; Plut. Per. 13; l˘; Arist. Ath. 26,2. 32 Plut. Per. 16; 13 (Kratinos); 8; 10; Cim. 17; FGrH 115 F 88 (Teopomp). 33 Plut. Per. 3-8; Schol. A el. Arist. (Dindorf III 473). 34 Arist. Ath. 27,3; Plut. Cim. 10; Per. 9; FGrH 115 F 89 (Teopomp); Nep. Ci rt. 4, 35 Arat. Pol. 1274a8; Ath. 27, 3-4; Plut. loc. c§t., ArĄst. Ath. 24. 3s Arist. Ath. 26,3; Harp. s. v. n.autod§ka§. 37 PL Grg. 515 e; Arist. Ath. 24,3; 27,1; 41,2; Pot. 1275b2I; 1278a34. 3s Th. I 112 1-4; D. S. XII 3-4; Plut. C§m. 18-19; epigram u D. S. XI 62,3 od- nosi si‘ prawdopodobnie do tega zwyci‘stwa na Cyprze; Ctes. 24-37. . S. XII 4, 5; Plut. C§m. 13; I9 (400 stadi˘w mo§e odnosi do tego punktu traktatu, kt˘ry Diodor parafrazuje jako trzy dni drogi); FGrH 104 F 13 (Aristodemos); Isoc. 4, 120; Hdt. VII 151; FGrH lI5 F 153-154 (Teopomp, kt˘ry twierdzi, §e odpis warunk˘w pokoju zosta’ sfa’szowany); Paus. I 8,2. 4ř Th. III 10,4. 41 Th. III 10,5; I 99,2. 42 plut. Per. 12; Arist. 25; ATL 2, 51. D 13 (data jest niepewna). 43 Arist. Ath. 24,2. 44 GHI 29; IG I2 11 (Erythraj); IG I2 22 i "TAPA" 66, 177 (Milet); 14-15 (Kolofon). 4 IG I2 12, 13a; GHI 35 i [X.] Ath. :i,ll; GHI 29. 4s IG I2 32 i "Hesp." 5,360; Plut. Per. 11, 19 23; D. S. XI 88,3, a tak§e Paus. I 27,5 (prawdapodobnie Histiaja). ' 4i ATL 2, 61, D 14; "Hesp." Suppt. 8,324. 48 GHI 57, 58 (odnowienia wczežniejszych traktat˘w); "Hesp." 2, 494 (Hermione); Th. V 28, 2. 4s Th. I 112,5; GHI 39; FGrH 328 F 34 (Filochoros); plut. Per. 21. 5ř Plut. Per. 17 (w oparciu o orygina’ uchwa’y); n:2kt˘rzy umieszczaj† t‘ inicja- tyw‘ Peryklesa w latach 446-445. 5i Th. I 113; D. S. XII 6; Plut. Per. 18; "CQ" 32,80 (inskrypcja); Paus. I 27,5; I 29,14. 792 Przypisy 5g Th. I 114; D. S. XII 7; Plut. Per. 22,3; GHI 41 jak r˘wnie§ "BSA" 49,113; And. 3,9. ss Th. I 1i5,1 (Ateny wyst‘puj† same jak w r. 421, por. Th. V 18-19, a Sparta razem ze swymi sprzymierze¤cami); I 23,4 ("Peloponezyjczycy"); I 35,2; 44,1; 67,2 i 4; 78,4 Paus. V 23,4; IG I2 18 oraz "BSA" 49,21. 54 Th. I 18,3. 55 Th. I 19. 5s plut. Per. 11-12; 14-15; Arist. At)z. 28,2 i 5; GHI 45. 5% Th. I 114,3; Plut. Per. 23; D. S. XII 22 (1000 osadnik˘w); FGrH 115 F 387 (Teopomp podaje liczb‘ 2000 osadnik˘w uwzgl‘dniaj†c, by mo§e, zar˘wno kobiety, jak i m‘§- _ ezyzn); GHI 42; IG I2 17; Hesych. s. v. Eretrakos Katalogos; Ael. VH VI 1; And. 3,9; Ar. Nu. 213. 58 GHI 44; Plut. Per. 11 (wsp˘ln† koloni‘ nale§y odr˘§nia od tej, kt˘r† za’o§ono w Brea); FGrH 328 F 119 (Filochoros); Plut. Per. 37. 5o D. S. XII 10-23; Str. 263; Suid. s. v. Thouriomanteis; Plut. 812 d; GHI 49. sř GHI 57, 58. sl Th. I 115; D. S. XII 27; Plut. ?er. 24 init.; 25; Ar. V. 281 ze Schotiaxrr,i. s2 Th. I 116-117; D. S. XII 27-28; Plut. Per. 25-28; Isoc. 15, 111. ss Th. II 63; VIII 76, 4; Plut. Per. 26; 12; Th. I 40,5; 41,2; GHI 50 i SEG 10, 221. s4 Teleclides Fr. 42 u Plut. Per. 16; Arist. Rhet. 1365a31, por. Plut. Per. 8; IG IZ 943. ss IG I2 65 i DAT 35; IG I2 50 i AFD 54; Plut. Per. 20; Luc. 19,6; FGrH 115 F 389 (Teopomp); 434 F 12 (Memnon). aa Th. IV 102,3; 106,1; 108,1; D. S. XII 32,3; Th. I 57,2. a7 Th. II 68,6-8. ss Th. I 24-30; D. S. XII 30-31. sa Th. I 31-44; D. S. XII 32-33, 2. 7o Th. I 45; Plut. Per. 29; GHI 55. l Th. I 46-54; D. S. XII 33,3-4; co do bitwy por. "JHS" 65,26. = Th. I 33,3; 36; 44,2; Plut. Per. 29; Th. I 42,2; 43,1-2. s Th. I 67,4; Ar. Ach. 515-539; Pa 6d9; FGrH 328 F 121 (Filochoros); Plut. Per. 30-31; D. S. XII 39,4. 74 Th. I 56-65; V 30,2; D. S. XII 34; 37; co do chronologii, kt˘ra jest sporna, por. Th. II 2, 1 i Aneks 4. 5 Th. I 67-87; 118,3. a Th. I 23,6; 88; 118,2. ' Th. i 119-125,1. 7a Th. I 126-39. Ksi‘ga IV tož je¤c˘w sprzedanych jako niewolnik˘w (por. s. 465); w GHI 53 i IG I= 365 sum pieni‘§ne "z wyprawy" mog† odnosi si‘ do pozosta’ožci z ’up˘w itd.; GHI 54. ss D. S. XII 38,2, kt˘ry prawdopodobnie wykorzystuje, a by mo§e Śle interpretu; Eforosa. ss Th. II 13,3 (tekst ten jest lepszy od cytatu w Schol. Ar. Pl. 1193). Na poparc: liczby 9 700 mo§na przytoczy inne teksty: Isoc. 15,234 (Isokrates ur. w r. 436) - 10 000 talent˘w z’o§onych w czasie kariery Peryklesa; Isoc. 8,126 "nie licz†c ž ůi†ty 8000 talent˘w pod koniec kariery Peryklesa ("žwi†tynie" wyst‘puj† osobno w 15,234 D. 3, 24, [D.] 13,26 i p˘Śniejsi autorzy wyxnieniaj† 10 000 talent˘w jako najwi‘ksz rezerw‘, np. D. S. XII 40,2; XII 54,3; XIII 21,3. Liczby te s† argumentami przeciwk pogl†dom wyra§onym w ATL 3,118 n., §e suma przeniesiona z Delos wynosi’a oko3 5000 talent˘w i §e najwi‘ksza rezerwa nigdy nie osi†gn‘’a sumy 9700 talent˘w. Je chodzi o koszt Propylej˘w itd., patrz Harp. i Suid. s. v., D. S. XII 40,2 i SEG 10,3 (Atena Parthenos kosztowa’a oko’o 700 talent˘w). Po§yczki zaci†gane z tych fund sz˘w przynosi’y zapewne odsetki (GHI 54, 64; por. Th. II 13, 5 fin.). s Th. II 13,3; Ar. V. 656 n.; 706 n.; X. An. VII 1,27 (400 talent˘w); Arist. Ath. 24 `. , Plut. Per. 11-12; [X.J Ath. 1,19; Th. VI 24,3. ss Ar. V. 707 przesadza podaj†c 1000 jako liczb‘ pa¤stw podleg’ych; GHI 46; 6( Arist. Ath. 24,2; GHI 32. sa Th. II 41,1 i 3; IG h 56; [X.] Ath. 1,14; 16; 17; Ar. V. 659. ao [X.] Ath. 2,7; 2,11; D. S. XII 26; Th. I 80,3; II 38,2; Il 64,3. s' Th. II 13,6; 19,2; 20,4 (tekst podaj†cy liczb‘ 3000 mo§e zepsuty, ale ma ona by "wielk† cz‘žci† pa¤stwa"); 31, 2; [X.] Ath. 1,4; FGrH 328 F 119 (Filochoros); pltr Per. 37. o Th. I 139,3-144. eo GHI 30 (wst‘p); 51 i ATL 2, 46 (pierwsza uchwa’a Kalliasa); [X.] Ath. 3,2 i 5; Teleclides Fr. 42 u Plut. Per. 16; Poll. VIII 97; GHI 30, 38, 46, 56. sl Th. V 18,5; Arist. Ath. 23,5; Plut. Ar§st. 24. 8= W GHI 56, w r. 434/433 kilka ma’ych pa¤stw prawdopodobnie samodzielnie okre- žla wysokož p’aconej przez siebie daniny, a poszczeg˘lni ludzie zg’aszaj† inne pa¤- stwa, kt˘re maj† p’aci danin‘, by mo§e za przys’ugi wyrz†dzone lub przyobiecane; warunki specjalne i procedura niepewne. ss Isoc. 8,82. s4 Th. IV 108,1 (Amfipolis); co do ’up˘w itd. patrz Plut. Cim. 9; 13,6; Per. 9; D. S. XI 88, 2; Th. II 13,4 (por. D. S. XII 40,2) podaje wartož požwi‘conych bogom ’up˘w zdobytych na Persach (zapewne jedna dziesi†ta ca’ožci) razem ze sprz‘tem kultowym u§ywanym podczas procesji i igrzysk, itd. na ˘ko’o 500 talent˘w; Th. VI 62,4 war- 9Q Th. II 31,2 podaje stosunek pomi‘dzy si’ami hoplit˘w i metojk˘w; Ar. Ach. U [X.] Ath. 1,12. 93 [X.] Ath. 1,10-12; 18; X. Vect. 4,15; GHI 79; IG I2 44; Th. I 139,2; VII 27,5. Za _ r˘wno hoplici, jak i §eglarze mieli ze sob† s’u§b‘ niewolnicz†, por. Paus. I 29,3; 32, (Maraton); Th. III 17,4; X. Ath. 1,19. Gomme Population oj Athens oblicza ca’† lud nož niewoln† na 115 0U0. s4 Th. II 14-16; 65,2; I 80,3; VIII 66,3; Plut. Per. 11,5. s5 [X.] Ath. 1, 1-2; 3, 1-6; 3,9. os plut. Per. 16; D. S. XII 38,2; FGrH 328 F 121 (Filochoros); Plut. Per. 8; Th. II 34,i s7 Th. II 65, 8-9. ss plut. Per. 16; 31-32; Arist. Ath. 27,4; D. S. XII 38-39; FGrH 328 F 121. Niekt rzy umieszczaj† procesy Anaksagorasa i Fidiasza w r. 430. ea Th. II 34-46; por. E. Suppl. 404. ioo Richter Sc. ryc. 645-649; 655; Vorsokr. 40. ioi D. Chr. 12,74; Paus. V 11; I 28,2; 24,5; Quint. Inst. XII 10,9. ioz paus. V 10. Richter Sc. ryc. 390-393; 414; 355, 66, 115, 2, 133- 134, 163, 191, 31 m3 paus. I 24, 5; Plut. Per. 13; Demetr. El. 14. Richter Sc. ryc. 394-396; 69-71, 91, 29 351, 622 (frontony); 415-416, 105, 131, 192 lmetopy); 486, 488-489, 356, 291, 4 (fryůz). iř' Vitr. III 3,13; III 4,13. os paus. I 22,4. řa Paus. I 8,4; I 14,6; S. Aj. 1218. se7 paus. I 18,1; I 22,6; IX 4,2; X 25-31; Arist. Poet. 1448 ; 1450a. ios Hdt: I 32; 34,1; III 40,2; VII 46,4; III 108,2. ies Hdt. V 69; 78. mo Vorsokr. 59 B 3, 4, 6, 17, 11, 12. 784 Przypisy 1t1 vdrsokr. 59 B ?, !2, 13, 14,4. 112 vorsokr. 59 B 21, 18, 19. 113 V orsokr. 31 B 6; 38-39; 16; 26 w. 2; 30. 214 Vorsokr. 3? B 17; 13; 27; 21; 26; 35; 71; 23. lls Vorsokr. 31 B 130; 121; 128; 134; 110; 117. lls Vorsokr. 31 B 1I5; l12. Is7 Vorsokr. 67 A 15. 118 t7orsokr. 68 A 1,44-45; 156; B 7; 9; 11. 119 j7orsckr. 67 B 2. 12s Vitr. VII praef. 11; S. A. 1348. Itl Ar. Ra. 82; S. Tr. 1296; OT 883; Ph. 1469. 282 S. OT 1329-1333; OC 521-525; 548; A. 369; 454; 1348. 223 Arist. Poet. 1452a32. 124 ', OC 1225. 12s Th. I 19; 80,3-4; 12?,3; 141; II 9; III 86,4; IV 53,3; Plut. Per. 33,4. 12s Th. I 84-85; VII 18,2; II 8,4. 127 D. S. XII 30,4; Th. I 38,2-4; III 86,2; GC 117 n. 12s Th. IV 91; V 38; III 62,3--5; Hetl. O y. 11-12; GC 156. 12o Th. I 118,2; II 7,2 (liczba 500 jest prawdopodobnie tekstem zepsutym); II 22,3. 13o Th. I 143,4-5; II 13,2-9; II 7,3; II 9,4-5; X. An VII 1,27; p†trz wy§ej notka 86. 131 Th. I 143,5; 144,1; II 13,2; 65, 5, 7 i !3; Plut. Per. 33 fin. (Hermippos); jX.] Ath. 2,1 (por. 1, 2; 1,15; 2,2-5; 2,14 i 2,16, gdzie znajdujemy odbicie idei wyra§onych przez Peryklesa). 132 Th. II 2-7. Patrz Aneks 4. 283 Th. II 7-23; Ar. Aeh. 65. 139 Th. II 25-32; Plut. P‘r. 34; Ar. Ach. 14?; SEG X 223. Iss Th. II 24; III 17 (bez wzgl‘du na to, ezy ten rozdzia’ jest autentyczny, ezy te§ nie, liczby odpowiadaj† w przybli§eniu prawdzie); I 1; GIII 51. ias Th. II 17; 47-54; 59-65; III 87; Plut. Per. 34-38; zaraza - by’ to prawdopo- dobnie tyfus lub odra, przy czym wi‘cej przemamia za pierwszym przypuszczeniem. Gk. Lit. Pap. 38 (odnosi si‘ zapewne do procesu Peryklesa). 137 Th. II 56; 58; 70; 95-101; D. S. XII 46,7 (Ateny wys’a’y 1000 kolonist˘w do T'o- tidai); SEG X 223. 138 Th. II 66; 68; 80-82. Iso Th. II 83-92. 24o Th. II 102-103; 93-94; 69, 67,4. 241 Th. II 71-78. 242 Th. III 7; III 1; II 85,5-6; 67; Hdt. VII 137; IG I2 216-219. 143 Th. III 2-6; 8-16; 18; 25-50; GHI 63 i ATL 2,76; Arist. Pol. 1304a4. Niekt˘rzy s†dz†, §e liczba 1000 nie odpowiada prawdzie. 144 Th. III 20-24; 52-68. 14s Th. II 103; III 70,1; 69-85; co do zabijania je¤c˘w por. E. Heract, 962 n. 14o Th. III 13,3; 19; Plut. Arist. 24; Ar. Eq. 3?3; 924. 247 Th. III 51; 91; 86; 90; 94; GHI 62 (dary NIelos dla Sparty). 148 Th. III 94-98. 14o Th. III 100-102; D. S. XII 59,5. _ Iso Th. III 105-114; Polyaen. III l,2; SIG 81 (por. GHI 65) i IG II2 403,9. isi Th. IV 2; GHI 74; 66; Plut. Arist. 24; Ar. Eq. 839. Ca’kowita suma jest przed- miotem dyskusji, niekt˘rzy uczeni obliczaj† sum‘ wszystkich na’o§onych danin na oko’o 1460 talent˘w. Ksi‘ga IV 795 ls2 Th. IV 3-6; 8-23; 26-40; Ar. Eq. 54; 724; tareze sparta¤skie zosta’y požwi‘- cone bogom w Atenach, por. Paus. F 15,4, "Hesp," 6, 349. ls3 Th. IV 41-48; 50-51; Ar. Eq. 604. la4 Th. IV 53-57; 66-74; co do dr˘g wiod†cych do Megarydy por. "BSA" 49, 112. iss Th. IV 40-41; 55; 42,3; 49; 79,2; 76,2. iss Ar. Eq. 595; Ach. 225-232; Eq. 912; 924; V. 1303. is7 Ar. Babilo¤czyc (por. Schol. Ar. Ach. 378); Ar. Ach. 509--556; 32 n.; Eq. 44-79 ; 795-809. Sztuki te by’y wystawione kolejno w latach 426, 425 i 424. Ise Schol. Ar. Pa 347; Paus. I 23,10; Th. III 98,5; IV 58-65; IV 7; 52; 75._ Iso Th. IV 76-77; 89-101; D. S. XII 70,5 (’upy); SEG 10, 81, 84._ lso Th, IV 78=88; 102-119. lsi Ar. V. 656-64. is2 Th. IV 120-132; 135; V 2-3; 6-11; IG I 42-43; GHI 68. is3 Th. V ?4-22,1; 30,1 f§n. ' Is4 Th. V 22,2-24; 29,2-3; D. S. XII 75,1-5. lss D, S. XI 72; 76; 78,5; 86-87 (petalismos) 88,4-6; 90-92; P. Ox . IV 665. lss D, S. XII 8; 29-30. is7 GHI 31 razem z IG I2 20 i TAPA 75,10; GHI 59; 58; Th. II 7,2; FFI 86; 88; 90; 99; 103; 1?5; IV 1-2; 24-25; 58-65. Iss Th. V 4-5; D. S. XII 76,4. iss Th. V 27-31; 32,3-7; IV 134; D. S. XII 75,6-7. 27o Th. V 33; 35,2-8. 171 Th. V 36-41. 272 Th. V 32,1; 35,1: 39,1. 173 Co do Nikiasza patrz Th. V 16,1; s,7II 86,5; Plut. Nic. 2 i 9. Co do Kleona: Th. III 36,6; III 82,2; V 16,1. Co do Alkibiadesa: Th, V 43,2; Plut. Ale. 1 i 10. Co do zmiany przyw˘dc˘w: Th. II 65,10; Arist. Ath. 28. 174 Th. V 42-46. 17s Th. V 46,5-48. 17s Th. V 34; 49-57. 177 Th. V 57-58; -64,3; 66,3-67,1; 68,2-3; IV 55,2. Tukidydes podaj†c w V 68,3 Iiczebnož armii nie uwzgl‘dni’ zapewne Brazydejczyk˘w i neodamodeis; ich si’y mo§na okrežli na podstawie rozkaz˘w wydanych przez Agisa w bitwie god Manti- nej†, gdzie dzi‘ki przerzuceniu 1200 ludzi jego lewe skrzyd’o dor˘wna’oby liczb† nie- przyjacielowi, por. tak§e D. S. XII 76,1. 17s Th. V 58-62. 17s Th. V 63-74. iso Th. V 75-84,1. lsl Th. I 144,1; II 65,7; V 69,1 jin. ls2 plut. Nic. 11; Alc. 13; Th. VTII 73,3; FGrH 115 F 96 b (Teopomp); Ar. Eq. 1304. 1 Th. V 52,2; 53; 56,3; 80,3; 83,4; 84,1; 115,2; por. VI 85,1. Is4 Th. V 84-114; 115,4; l16,2-4; GHI 76. is'a Th. VI 6; 8-26; por. VI 90, las Sytuacja finansowa Ate n w latach 42?-4?5 jest przedmiotem dyskusji. And. 3,8 twierdzi, §e roczne wp’ywy z danin przekracza’y 1200 talent˘w i §e na Akropolu znaj- dowa’a si‘ rezerwa w wysokožci 7000 talent˘w Zachowane listy danin wskazuj†, §e suma I2(?0 talent˘w jest zbyt wysoka, ale mo§e odpowiada ona ca’ožci dochod˘w z impermm SiVielu uczonych uwa§a r˘wnie§ sum‘ 7000 talent˘w. za nazbyt wysok†. Jednak§e w r. 415 Ateny przeznaczy’y 3000 talent˘w na wypraw‘ sycylijsk†; posia- da’y te§ ostateczn† rezerw‘ w wysokožci 1000 talent˘w, a jest mo§liwe, §e mia’y ž , 96 Przypisy r˘wnie§ inne jeszcze rezerwy, tak §e og˘ina suma si‘ga’a 7000. Je§eli chodzi o od- budow‘ zasob˘w finansowych Aten w latach 421-415, por. Th. VI 26,2; co do 3000 talent˘w patrz GHI 77 b 29; co do si’ u§ytych na Sycylii - Th. VI 30- 32, 2; 42-43; VII 16,2; 20,2; 31,5; 35,1; 42,1; 57; 75,5. ls7 Th. VI 27-29; 15,3-4. lss Th. VI 1,1; 17,2-5; 12; 15,2-3; II 65,7, 10, 11. ls9 Th. VI 32,3-41; 44,2-52; VII 42,3. lso Th. VI 53; 60-62. 191 Th. VI 63-71; 74; 75,3-88,2. 1ř2 Th. VI 88,3--6; 72-73; 88,7-10; 89-94. 193 Th. VI 75,1; 96-103,2. ls4 Th. VI 103,4; 104; VII 1-2. _ ls Th. VII 3-8; 10-16. lec GHI 61; Th. VI 7; 95; 105; VII 9; 18; I 142,2; V 17,2; VII 66,2. 197 Th. VII 19-20; 26. les Th. VII 21-25. lss Th. VII 36-42,1. 20o Th. VII 42,2-44. 201 Th. VII 45-50. zo2 Th. VII 51-72. př3 Th. VII 73-87; Plut. Nic. 28-29. 2ř4 Th. VII 27-30; 34; Hell. Oay. 12,4-5. 2us Th. VIII 2-3; 5-20; 23-26. 2ou Th. VIII 1; 4; 10; 13; 15-17; 19-21; F 138 (Filochoros). 207 Th, VIII 27-44. 23-26; Arist. Pol, 1299b30-38; FGrH 328 2os 1ůh. VIII 45-54. 2U9 Th. VIII 56-59; rokowania Ate¤czyk˘w Th. VIII 56,4. 21o Th. VIII 55; 61-64. 211 Th. VIII 48,1; Arist. Pol. 1303A9; Ath. 26,1; Isoc. 8,87. 212 Th. VIII 54,4; 65-66. 21;s Th. VIII 67; 69; Arist. Ath. 29,2-5; 32,1; Rhet. 1419128; Lys. 12,65; FGrH 324 F 43 (Androtion); 328 F 136 (Filochoros); Schol. Ar. L7 s. 421; Suid. s. v. Probouloi. 214 Th. VIII 68; 70-77; Arist. Ath,. 32,2-3; Pol. 1305 27; Lys. 12,62-68. 21 Th. VIII 73-77; 81-82; 86,1-7. 21s Th. VIII 89-92. z17 Th. VIII 93-95. 218 Th. VIII 96-98; Arist. Ath. 33; [Lys.] 20,13. 21fl Znaczenie uchwa’ czy dokument˘w cytowanych w Arist. Ath. 29,5-31 jest spor- ne. Zosta’y one prawdopodobnie w’†czone w narracj‘, aby przedstawi oligarchi‘ w bardziej korzystnym žwietle. Co do interpretacji w tekžcie por. Arist. Ath. 31; Th, VIII 72,1; 92,11, 93,2; GHI 81. [Lys.] 20,1-2 ka§e wnosi, §e cz’onkowie Rady Czterystu byli wybierani przez swoje fyle; je.'cli tak by’o, sta’o si‘ to dopiero po zdobyciu w’adzy, ale - poniewa§ mowa jest tendencyjna - sprawa mog’a zostav przedstawiona w ten spos˘b dla wprowadzenia w b’†d. 22o Arist. Ath. 29.5; 30; 33,1 fin.; Th. VIII 86,3; 97,1. Pi‘ tysi‘cy w ten spos˘b spi- sanych ludzi byli to mniej wi‘cej ci, kt˘rzy znajdowali si‘ w Atenach (por. Th. VIII 72.1; 97,1). a nast‘pne cztery tysi†ce mog†cych by wybranymi odbywa’o s’u§b‘ woj- skow† za morzem, tak §e cho ich imiona by’y na ližcie, oni sami nie brali udzia’u w rz†dach (por. lI-ys.] 20,13) IG II2 12 (por. IG I2 s. 297) odnosi si‘ prawdopodobnie rr.;.. Ksi‘ga IV 7g7 do pi‘ciu przewodnicz†cych i do Rady wykonawczej Pi‘ciu Tysi‘cy; por, [Plut.] 833 d-e. 221 Th. VIII 72,1 fin.; 86, 3; 97,2; Arist. Ath, 33,2; co do Zwi†zku Beockiego, patrz y§ej s. 414. --2 Th. VIII 64,3-5; 78; 80-81; 83-85; 87; 96,5; 99-103; ježli chodzi o Tazos, patrz J. Pouilloux Etudes Thasiennes III, 139-62. 223 Th. VIII 104-7; stan liczebny floty peloponeskiej wed’ug przyj‘tej poprawki; por. D. S. XIII 45. =z Th. VIII 106,5; 108; D. S. XIII 41; 45--47,1; X. HG. I 1,1-23 (opis bitwy pod Ky- zikos jest lepszy u Ksenofonta ni§ u D. S. XIII 49-51). z2s Th. VIII 97,3; D. S. XIII 38; 42; Plut. Alc. 27; 33; D. S. XIII 47,3-49,2; And, 2,1I-12; Th. VIII 89,3-4; GHI 83,35; D. S. XIII 52,1; 64, 1-3. 22G And. 1,96-98; GHI 86; Th. VI 15,3-4; X. HG I 1,9-10; D. S. XIII 52-53; Plut. Alc. 27-28; FGrH 328 F 139 (Filochoros, w r. 411110); Arist. Ath. 28,4; Lys. 30,7; Arist. Rhet. 1357v fin.; And. 1,75-76. 227 Ar. Ra. 720 ze Schol.; X. HG I 1,22; I 2,1-13; I 3,2-4; 8; I 4,8; D. S. XIII 64,2-4; 66,3-4,6. 22s Arist. Ath. 28,3; GHI 83; 92; X. HG I 3,14-22 i D. S. XIII 65,5- 67 (Bizancjum); X. HG I 2,18 i D. S. XIII 64,5-7 (Pylos); D. S. XIII 65,1-2 i PSI 1304a (Megara); X. HG I 3,8-9; 12-13; I 4,1-7 (Cyrus). 229 X. HG I 4,8-21; D. S. XIII 68,2-69,3; Plut. Alc. 33. Uwaga u X. HG I 4, 10, §e Alkibiades by’ jeszcze "na wygnaniu", jest efektowna retorycznie, ale Śr˘d’a cyto- wane w notce 225 dowodz† jej nies’usznožci. Uchwa’y powzi‘te na wniosek Alki- biadesa: GHI 88; 89. 230 X. HG I 5,1-17; D. S. XIII 69,4-72,2; 73,3-74; PSI 1304v2 (bitwa pod Notion); Plut. Lys. 4. 231 X. HG I 5,18-6,28; D. S. XIII 76-79,7; 97; FGrH 328 F 141 (Filochoros); Ar. Ra. 720. Co do rokowa¤ z Kartagin† patrz ni§ej s. 553. 2a2 X. HG I 6,29-38; D. S. XIII 98-100,6. _ 233 D. S. XIII 72,3-73,2; X. HG I 7,1-35; D. S. XIII 101-3; Pl. Ap. 32 b; X. Mem. I 1,18; IV 4,2; Arist. Ath. 34,1; 27,5; FGrH 328 F 142 (Filochoros). 234 Arist. Ath. 34,1; X. HG II 1,1-29; D. S. XIII 104-6, 235 X. HG II 1,30-32; II 2,1-2; 5-9; Plut. Alc. 37. 2"s X. HG II 2,3-4; 10-18; And. 1,73-79; GHI 96. z3 X. HG II 2,19-23. 23s Th. I 144,1; II 65, 7, 10-12; I 68,1; 84; II 64,6 fin. 239 D. S. XII 53; zachowa’y si‘ fragmenty m˘w pochwalnych Gorgiasza. 240 V orsokr. 84 A 19; wyžmiany w Pl. Phdr. 266-7. 2 1 Z7orsokr. 68 A 114; 80 B 1; 4; 82 B 3; 88 B 25 fin.; 87 B 44, Fr. A 2,26, Fr. B 2,10; Pl. Prt. 326 c-e; 328 b-c; 337 c: R. 338 c; Grg. 483 c. 242 Vorsohr. 68 B 34; 40; 45; 62; 264 (naucza’ prawdopodobnie g’˘wnie w latach 430- 390). 2'3 Pl. Ap. 29 d - 30 b; ri. 50 a; X. Mem. I 1,4. 2 S. A. 791; Tr. 543. z'' E. H§pp. 1296-13C9; 1390. 2 o Arist. Poet. 1460b32; E. Hipp. 161. 247 E.' Hec. 547 (Poliksena); Heracl. 591 (Makaria); Longin. 24 E. El.\ 7i; 1245; 1302; H§pp. 120; 359; 1415; El. 1282. 249 E. El. 743. = n Ar. Nv. 2i5; Av. 209; Ra. 324. 15,3; Arist. Poet. 1453a26. 798 Przy pisV 2s1 Ar. Ra. 38fi; Ach. 509; Eq. 125. 2s2 Ar. Pax 759; Ra. 1053, 1078, 1435, 1501, 1530; Pl. Smp. 221 b; Ar. Nu. l01, 112, 423, 818, 147?; Ra. 1491; Pl. Ap. 18 b; 19 c. 253 Ar. Eq. 1325-34; Ach. 500; p˘Śniejsze komedie patrz s. 679. 2sa Longin. 25; Th. III 83,1; IV 62,4; D. H. Comp. 22 (108-110) por. 20 (90 n.); Demetr. 2, 72. 2ss D. H, Th. 24 (= Ep. Amm. 2,2 fin.); Th. VI 32; VII 84,2; VII 87; III 113; IV 12,3; VII 55-56. 2ss Th. I 22,2-3 (por. I 1,3; I 20,3-21,1); I 17 j§n; 19 fin. 257 Th. I 22,1; I 32-43; IV 17-20; V 85-113. 258 Th IV 64,1; III 82,2; Liv.: caelestes ita vetle; Tacyt: ira deum; Th. I 23,6; 76,2-3; IV 61,5; V 105,2; IV 62,4; V 104-5; I 78,1-2; IV 18,4; II 65,11-13; III 82,2. 2sř Th. I 22,4; Churchill w przem˘wieniu radiowym do ca’ego žwiata, 13 maja 194a r.; Th. II 65,5-8; I 144,4; I 76,3. 2co Antiph. Fr. 1 (jego obrona); Th. VIII 68,1-2. zsl Hp. Morb. Sacr. 1,1. 2B2 Heath, MGlV1 i Thomas, GMW I 228. 293 Th. II 16; E. Fr. 19. 2s4 D. L. II B (Anaksagoras); Plut. Per. 6. zss Ar. Ra. 1114 (ksi†§ki patrz Ar. Av. 1288; Eupolis Fr. 304; D. L. IX 52); Plut. Nic. 29. 2ss Ar. Eq. 61, 109, 997; Plut. Nic. 4; 13,1; P. Ox . IX 1176.(= Satyros); D. L. IX 54. 2s7 Th. VI 27,3; 29,3; 60,1-2; D. S. XIII 6,? (po.~. Th. VII 60,4 razem z Ar. Av. 1093 na poparcie daty ucieczki Diagorasa u D. S.); D. L. IX 52; X. HG I 4,12; Plut. Alc. 36,1-4; Ar. Ra. 1432. KSIEGA V ' Th. VI 92,5 fin.; VIII 2,4; IV 64,5. z Isoc. 4,128. % 3 Th. I 139,3; IV 85,1; X. HG II 2,23. ř Th. VIII 64,5; X HG I 1,32; I 3,15; II 2,1-2; D. S. XIII 65,3--4. s D. S. XIII 70,4; X. HG I 6,4; I 1,6-7. s GHI 94; 95; Paus. X 9,7-10. 7 Plut. Lys. 18; D. S. XIV 10-11; XIV 13,1; Arist. Pol. 1271a38. s Th. IV 19,2-3; X. HG II 4,30; D. S. XIV 6,3; Just. V 10. e D. S. XI 50,6; Lys. 33,7. 'ř Th. IV 81,2-3; D. S: XIII 106,8-9; 66,6; Plut. L s. 15; X. Lac. 14; D. S. XIV 13; Arist. Pol. 12?0b35. " Arist. Fr. 544; X. HG III 3,5-11; Arist. Pol. 1270ů 23; 1271a29. '2 Th. II 41,3; Isoc. 4,18. '3 plut. Lys. 14; 19; GHI 99; X. HG II 2,9; D. S. XIV 34. " Lys. 12,43; 12,71; Arist. Ath. 34,3; 35,1-2 ("z jednego tysi†ca" - mo§e zepsuty tekst); X. HG II 3,2 i 11; D. S. XIV 3-4; Plut. Lps. 15. Chronologia jest sporna; ježli chodzi o daty tu podane por. ni§ej notka 20. 's Arist. Ath. ,34,3; X. HG II 3,32 i 34; Lys. 13,35-37. 's X. HG II 3,13-56; Arist. Ath. 28,4; 32,2; 33,2; 34,3; 36-37; Th. III 82,8. '7 X. HG II 4,1-24: Plut. L s. 2? fin.; Hell. Ox . 12,1; Arist. Ath. 37-38,1 (gdzie Księga V _ kolejnož wydarze¤ jest pomylona); D. S. XIV 32-33,5; Sch.ol. Aeschin. 1,39 (epiia- fium). ls X. HG II 4,25-29; Plut. Lps. 19-21; D. S. XIV 33,5. '9 Arist. Pol. 1271a38; Ath. 38; X. HG II 4,29-39; Plut. Lps. 21; D. S. XIV 33,6. 2ř Marsz demokrat˘w w dniu 12 Boedromion, tj. pod koniec wrzežnia r. 403/402 (plut. 349 d; Arist. Ath. 39,1). Wyprawa Pauzaniasza we wrzežniu, a Libysa, kt˘ry jako nauarcha zosta’ nast‘pc† Lizandra, w sierpniu r. 403 (D. S. XIV 10 Lizander nauarch† w r. 4fl4/443). Walki o Munichi‘ w maju/c2erwcu 403 r. (X. HG II 4,25 wspo- mina "owoce"). Okrucie¤stwa Trzydziestu w czasie poprzedzaj†cym te walki ožmiu miesi cy, tj. mniej wi‘cej od wrzežnia r. 404, kiedy to mo§na umiežci žmier Thera- menesa (X. HG II 4,21 i II 4,1 por. Arist. Ath. 37,2). Zaj‘cie Fyle, "gdy zima r. 404/403 ju§ si‘ zacz‘’a", ko’o stycznia/lutego r. 4fl3 (Arist. Ath. 37,1). Ustanowienie Tszydziestu Tyran˘w i ich urz‘dnik˘w, wž.r˘d nich r˘wnie§ archonta- eponyma, zbieg’o si‘ za- pewne z pocz†tkiem attyckiego roku 4047403, wypadaj†cym w lipcu r. 404 (Arist. Ath. 35,1; X. HG II 3,1 mo§e wersja prawdziwa, cho zapewne miejsce interpo’owane, oraz D. S. XIV 3,1). 21 X. HG II 4, 2, 4, 8, 10, 26-27 i iII 1,4 oraz Arist. Ath. 38,2 (hippeis); X. HG II 4, 2, 10, 23 i Arist. Ath. 36, l; 38,1, a tak§e 39,6 (Trzy Tysi†ce); Arist. Ath. 40,3 fi . (po- nowny podzia’ pasiad’ožci). 22 Arist. Ath. 39; 40,1-2; X. HG II 4,40-42; And. 1,81; 87; 90; Schol. Aeschin. 1,39; D. H. Lys. 32. 23 X. HG II 4,43; Arist. Ath. 40,4. 2 Pi. Ap.; Phd. 116 e; Ep. 7,324 e; X. Ap: 25 X, HG III 4,2 i 7. 2s X. HG III 2,21-31; D. S. XIV 17,4-12; 34,1 (pod r. 402/401 i 401/400). W tekžcie przyj‘to chronologi‘ Ksenofonta; Diodor datuje tu za wczežnie pocz†tek i koniec woj- ny, a, co za tym idzie, tak§e i žmier Agisa. 27 D. S. XIV 17,9; 38,4-5. 2s X. HG III 1,1; An. I 4,2. 29 X. An.; "JHS" 83,16, X. HG III 1,6; D. S. XIV 19-31. 3'' X. HG III l,i-2,2fl; D. S. XIV 35-3¤--37,4; 38,2-3 i 6-7: 39; 79,4-5. 31 X, HG III 3,1 ’; Plut. Lys. 22; Hell. Oxy. 2,1. 3z X: HG III 4,1-2; Plut. Lys. 23. 33 X. HG III 4,2; 12; D. S. XIV 79,1-2. '' X. HG III 4,3--4; III 5,5; Paus. III 9,1-3; X. HG III 4,5 -28; IV 1,1-41; H, ll. Oxy. 6-8; 16-17; D. S. XIV 79,2-3; 80. 35 Hell. Oxy. 4; 10; 14; 15; D. S. XIV 79,s-8; 81,4-6. Chro¤ologia dzia’a¤ wojen- nych na morzu zale§y od kolejnožci nauarch˘w sparta¤skich, kt˘rzy sprawowali do- w˘dztwo prawdopodobriie mniej wi‘cej od sierpnia do sierpnia: Faraks r. 398J3ř7 (Hell. Oxp. 2,1; D. S. XIV 79,4; X. HG ITI 2,12-14); Archelaidas r. 397/96 (Hell. Ox . 4,2; Polyaen. II 8); Pollis r. 396.i395 (Hell. Oxy. 4,2; 14,1); Chejrikrates r. 395 (Hell. Oxp. ' 14,1; 17,4); Pejsandros, kt˘ry za,st†pi’ Chejrikratesa na jesieni r. 395 (X. HG III 4,29). k Flota Konona prowadzi’a zia’ania ju§ w r. 398/97 (Heil. Oxp. 2,1; X. HG III 2,12--14; D. S. XIV 39 i 79, kt˘ry ’†czy dzia’ania z kilku lat w ci†gu dw˘ch lat 399J398 i 396l39a); fragmenty Hell. Oxp. 4,2 odnosz† si‘ prawdopodobnie w przybli§eniu do sierpnia r. 396, a powstanie na Rodos mia’o miej e zapewne przed sierpniem r. 395, kiedy Chejrikrates wabj†’ dow˘dztwo po PoHisie, ale w tym samym roku, co wojna mi‘dzy Fokid† a Beocj† (Hell. Oxy. 10 i 14,1). 3s Hell. Oxy. 11,1; 12,1-2; 13; por. 2,2-3; X. HG III 5.1-5; D. S. XIV 81,1; Plut. . 800 Przypisy Ksi‘ga V 801 Ages. 15; Paus. III 9, 8 twierdzi, §e Ate¤czycy Kefalos i Epikrates wzi‘li z’oto psr- ?p D. S. XIV 7,6; 14-16,1; 18; 44,2-7; 10,2-3. skie; GHI 101; 102. 'a D. S. XIV 41,2-6; 42--43; 44,1-2; ,8,2. 3 X. HG III 5,17-25; Plut. Lys. 28-29; D. S. XIV 81. ů4 D. S. XIV 46,1-5; 47-50; Polyaen. V 2,6. 3R D. S. XIV 82-83,1; X. HG 2,1-2; Plut. Cim. 19. '5 D. S. i IV 51-53. 39 X. HG IV 2,9-18. '" D. S XIV 54-63. 40 X, HG IV 2,18-23; IV 3,1; D. S. XIV 83,2; Lys. 16,15; GHI 104-5. ' D. S. XIV 63,4; 64-75. 41 X. HG IV 3,1-19 (zamienie pozwala ustali žcižle jeden punkt w chronologii); % D. S. XIV 75,1--4; XV 74,3. F'lut. Ages. 16-19; D. S. XIV 83,3-4; 84,1-2. o D. S. XIV 76-78; 88; 90,2-4; 95-96. 4= X. HG IV 3,20-21; IV 4,1-18; IV 5-6; IV 7,1; D. S. XIV 86; 91,2. Chronologia D. S. X1V 87; 90,4-7; 91,1; 100-108; ili-112; Str. 261. wojny niepewna w szczeg˘’ach. t' D. S. XV 13-14; FGrH 115 F 128c (Teopomp); Str. 226; 241; SIG 141. 43 X. HG 4,14; IV 5,11-17; D. S. XV 44; Nep. Iph. 1; Arr. Tact. 3; X. HG IV 6,7-11; = D. S. XV 15-17; 24; 73; Just. XX 5; Ael. VH XII 61. IV 4,19; IV 7; D. S. XIV 97,5. . 'ř' D. S. XIII 81,4-84 (bogactwo Akragas); XIV 53,2; 65,2; Ael. VH I 20; Arist. Pol. 44 X HG IV 4,1-6; IV 5,1; IV 8,34; D. S. XIV 86,1; 91,3; 921; And. 3, 26-27. 1313 26; [Arist.] Oec. 2,20. _ 45 X, HG IV 3,10-12; IV 8,1-2; D. S. XIV 83,4-7; Nep. Con. 4; Plut. L s. 6 fin. ůř GC 188; Isoc. 3,23; D. S. II 5,6; XIV 42,5; Plut. Dio 14. 4s X. HG IV 8,3-10; D. S. XIV 84,3-5; 85, 2-4; GHI 107. r GC 128; 186. 4% GC 157 ;sporne jest datowanie federalnych monet Rodos itd.); X. HG IV 8,10-12; '^ D. S. XVi 5,4; Pl. Ep. 7,331 d; GHI 108; 133; 136; D. S. XV 23,5; XV 6-7; 74; D. 15; GHI 103; 108-110. Chr. 37,21. X. HG IV 8,12-17; D. S. XIV 85,4; D. 20, 70; GHI 106; Paus. VI 3,16. s% Plut. Dio 5; Lys. 33; Isoc. Ep. i; Phil. 65; Arch. 44--45. 4s 4s And. 3; FGrH 328 F 149 b (Filochoros). Hr D. S. XIV 66,5; Polyaen. V 2,20. 5ř Hell. Oxy. 1-2; X. HG III 5,16; And. 3.15; Ar. Ec. 197 (wystawione w r. 392); L s, A' X. HG V 4,2-18; Plut. Pelop. 7-13; D. S. XV 25-27. 2E 2-5; X. HG IV 8,4 fin. 'ř X. HG V 4,19-34; P ut. Pelop. 14; D. S. XV 29,5-7; 32,2. s' X. HG IV 8, 17-24; D. S. XIV 97,1-4; 99, 1-3. "' D. S. XV 31-34,2; X. HG V 4,35-59; Plut. Ages. 25; F'olyaen. II 1,2. 5 X. HG IV 8,25-27; V 17; D. S. XIV 94,2; D. 20,59-60; GHI 114. X. HG V 442-46; Plut. Pel'op. 15-18. s3 Ar. Ec. 815; 825; X. HG IV 8,28-30; D. S. XIV 94,3- 1; 99,4-5; Arist. Ath. 41,3. s Patrz wy§ej s. 414 i 543; Hell. O y. il; 12,2; D. S. XV 80,2; IG VII 2408; Paus. IX 54 X. HG IV 6,14; IV 8, 31-39; V 1,24; D. S. XIV 98. 13,6; Isoc. 14,8-9; X. HG V 4,63; VI 1,1; GC 158; Arist. Pol. 1321’29 dowodzi, §e w Te- s X. HG V 1,25-31; D: S. XIV 110; Polyaen. L,24; GHI i16. bach niekt˘rzy ludzie oddaj†cy si‘ najni§szym zaj‘ciom pozbawieni byli praw oby- Jř X. HG V 1,32-36. watelskich. 57 FGnH 115 F 103 (Teopomp); D. S. XIV 110;5; XV 2-4; 8-9; 18; Isoc. 4,134. ' "4 Isoc. 4,104; GHI 118; 121-2; 123 Iw tekžcie nie przyj‘to poprawki, kt˘ra okrežla 58 Isoc. 4,120-a: X. HG IV 2,5; Plut. Arta . 22. pok˘j kr˘lewski jako "pok˘j powszechny"); D. S. XV 28,2-5; 29,?--8. ř D. S. XV 19,4; XV 5,1; XV 31,3; FGrH 115 F 32'i (Te pomp); X. HG V 1,33; Plut. o= D. S. XV 28,3-4; GHI 126 w. 19 i 23; ',33 w. 11; 144 w. 33; Accame, La Lega Ate- Ages. 20. nieaase 230 (inskrypeja). sř X. HG V 2,20-22; . S. XV 31,2-3; X. HG V 2,9 fin.; D. S. XV 5,?- 3. s D. S. XV 28,4; Aeschin. 2,20; HGI 124 w. 25. sl X. HG V 2,1-10; V 3,10-17 i 21-25; 1 . S. XV 5,3-5; 12. X. HG VI 2,9; CIA II 17 w. 45; 65 w. 15; 62; Harp. s. v. syntax§s; [D.] 49,49. s= X. HG V 2,12 i 18-19; GC 198. GHI 123 w. 51; w. 41. s3 GHI 111; D. S. XIV 92,3; XV 19,2-3; P. O y. I 3G nr 13 (przymierze Teb z Chai- 9. GHI 127; 144 w. 12; 147 w. 12. kidejczykami przeciw Amyntasowi, prawdopodobnie w czasie wojny korynckiej); X. HG V 2,11-24; 37 13; III 1-9; 18-19; 26; D. S. XV 19,3; 20,3; 21- 23,3. "'' GHI 123 w. 79; 124; 125; 126 i "Hesp." 9, 321; 127; D. S. XV 30; 34,3-36; X. HG 04 X. HG V 2,25-36; D. S. XV 20,1-3; Plut. Pelop. 6; Ages. 24. V 4,60-66; Plut. Prtoc. 6; Nep. T§rnoth. 2; Polyaen. III 10, 4,6,12,13,16,17; III 11, 2,1d. X. HG V 3,27; D. S. XV 23,3-5; XV 1,3-4. 's' D. S. XV 30; X. HG V 4,64; D. S. XV 29,7; Plb. II 62,6; IG II= 1604, 1611. s D. S. XIII 19 4 33; 34 6 Plut. Nic. 28; Th. Vi 20,3-4; VII 55,2; VIII 9G,5; X. HG "'= Plb. II 62,6-7; FGrH 323 F 8, 328 F 41, 46; D. 50,8-9; Poll. VIII 130; D. 22,44, ss ,; ,; i I 1.27. gdz:e niekt˘rzy s† zdania, §e jest to 300 talent˘w wp’acone za archonta Nausinikosa D. S. XIII 43-44; 54-63; 75. (378a3?7), inni - §e jlst to suma wszystkfch eisphorai od r. 378 do 355, podczas gdy s7 s8 D. S. XIII 79,8; 80-81; 85-91; Harva d Stud§es in Classical Philology, Suppl. ii ni jeszcze poprawiaj† na 1300 talent˘w. Druga interpretacja prowadzi’aby do przy- j‘oi.a jako przeci‘tnego wp’ywu sumy 13 talent˘w rocznie tj. podatku 0,2ř/0, a zatem vol. I (1940), 247. s9 D. S. XIII 91-96; Arist. Pot. 1305a27. w ůso1iožci zgo’a znikomej m por˘wnaniu do žci†ganych rzeczywižcie i proponowanych ř D. S. XIII 108-14; w warunkach dyktowanych przez Kartagin‘ klauzula oddaj†ca eispf orcc§ 200 talent˘w i 60 talent˘w (Th. III 19; D. 3,4), pobierania przez Dionizjosa Syrakuzy pod panowanie Dionizjosa (D. S. XIII 114,1) jest prawdopodobnie apokry- 20oiř roczni'e-(Arist. Pol. 131362?), a tak§e w stosunku do wielkožci floty ate¤skiej ficzna. w ts-ch Iatach. X. HG V 4,66; Isoc. 15,109; 120. ?' GHI 108; 133; 136; D. S. XIV 7-9; 10,4; 15,3; 53,4; 65,2-3; G6,5; Polyaen. V 2,11; e X. HG V 4,56-59; D. S. XV 30; X. HG VI l,l-19; 2,1. Tagos, patrz wy§ej s. 186. 14; Cic. Rep. III 43: nihil populi et unius erat populus. , 'ř4 X. HG VI 2,1; Isoc. 15,109; GHI 128; Aeschin. 3,243; Nep. Timoth. 2. 51 Hamcnond 11 802 Przypisy _ les X, HG VI 2,2-38; D. S. XV 45-46,3; 47; X. HG VI 1,19; GHI 123 w. 111; 129; [D.] 49,9-24; "Hesp." 9, 323. too [D.] 49,14; "AJA" 40, 461; X. HG VI 3,1; D. S. XV 46,4-6; Isoe. 14; Paus. IX 1,8; "Hesp." 8, 3 (inskrypcja honoryfikacyjna na ezež Thrasybulosa z Kollytos) mo§e od- nosi si‘ do stosunk˘w z Tebami. 'o; X. HG VI 3,2-18; D. S. XV 50,4 (XV 38 odnosi si‘ prawdopodobnie do pokoju z r. 371); D. 9, 16; Aeschin. 2,32. los X, HG VI 3,19-4,3; D. S. XV 50,5; Plut. Ages. 27-28. 'eř patrz Aneks 5. 1'o X. FIG VI 4,4-15; D. S. XV 55-56 (z b’‘dami ježli chodzi o ca’ož kampanii, ale wartožcio , y dla bitwy); Plut. Pelop. 20-23; Polyaen. II 3,2,3 i 15; Paus._ IX 13,3-12; GHI 130. "' X. HG VI 4,16-26; Plut. Ages. 29. " X. HG VI 5,1-3; D. S. XV 30,2; Aeschin. 2,70. 113 X, HG VI 5,3-9; VII 2,2-3; D. S. XV 40 (antydatowane przez D. S.); 58; Plut. Ages. 38; Agis 5 odnosi si‘ prawdopodobnie do ezas˘w p˘Śniejszych. "4 X. HG VI 4,20-32 (por. VI 1,19); D. S. XV 57,2; 60; X. HG VI 1,5,12; Isoc. 5,119; 8,118. "5 D. S. XV 57,1; X. Ages. 2,24; HG VI 5,23. Co do chronologii patrz Aneks 6. 1'o D. S. XV 57,3-59; 62,1-3; X. HG VI 5,6-22; Ages. 2,23; D. 16,12. m' X. HG VI 5,23-32; 49-52; VII 2,2; D. S. XV 62,4-65; X. Ages. 2,24; Plut. Ages. 31-32; Pelop. 24-25; Polyaen. II l, 14, 15,27, i 29. 1' X. HG VII 1,15-22; D. S. XV 68-69. I'ř D. S. XV 66,1-2; 72,4; Plut. PelOp. 24; AgeS. 34; PauS. IV 26-27; VIII 27,1-8; GC 166. me X. HG VI 3,7-9; Isoc, 4,18; 110-17; 126-8. '2' X. HG VII 1,23-32; D. 23,141; D. S. XV 70,1-2; 72,3; Plut. Ages. 33; GHI 131 w. 41. 12' D. S. XV 57,1; GHI 137; Lerat Les Locr§ens de l'ouest I 133 (inskrypcja); Th. II 81,1; III 105,1; X. HG IV 6,4; Plut. Pelop. 24; X. HG VI 5,6-9; D. S. XV 59; GHI 132; GC 165. 12a X, HG VII 1,22; 5,4; 1 39; Plut. Pelop. 26; X. HG VI 4,33-34; VII 3,11; D. S. XV 67,3-4; GHI 147; IG II2 175. '2' D. S. XV 71; 75,2; Plut. Pelop. 27-29; Aeschin. 2,27-29; Paus. IX 15,1-2. '25 X. HG VII 1,33-40; Plut. Pelop. 30-31; D. S. XV 76,3; D. 19,137; 23,150; GHI 136. s2o Isoc. 14,20 i 37 (Oropos); X. HG VII 4,1; D. S. XV 76,1; Plut. Dem. 5; A.^ist. Rhet. I, 1364a19; X. HG VII 4,2-12 (Arkadia i Korynt), por. D. S. XIV 92,2. '2' D. 16,2; X. Vect. 3,7; Isoc. 15, 108-12; D. 2,14; 15,9; Din. 1,14; Polyae, . III 10,9, 14; Arist. Rhet. II, 1384b32; [Arist.] Oec. 1350a23; 1351 18. 12e X, HG VII 1,41-44; D. S. XV 57; Paus. IX 15,2 i 4. '2ř X. HG IV 6,1; VII 1,42-43; D. S. XV 49,2-3; 75,2. lao X, HG VII 1,44-46; 2,11-15; 3,1-12; D. S. XV 70,3. 'a' plut. Pelop. 31-35; D. S. XV 80-81; Nep. Pel. a; "Rev. Arch:' 1939, s. 126; SIG III 176. 132 D,' S. XV 78,4-79; Isoc. 5,53; GHI 141. 133 D, S. XV 79,2; Paus. IX 15,3. 134 X, HG VII 4,12-5,5; D. S. XV 77-78,3; 82,1-4; Paus. VIII 8,10. Ia5 X, HG VII 5,6-17; D. S. XV 82,5-84,3; Plb. IX 8 Plut. Ages. 34; Mor. 346 c; ; Polyaen. II 3,10. Ksi‘ga V 803 '3ř X. HG VII 5,18-27; D. S. XV 84,4-87; Paus. VIII 11; Polyaen. II 3,14; Arr. Tact. 1.1,2. 'a' D. S. XV 57,1; 79,3-6; Paus. IX 15,3-6; X. HG VII 1,42; Plut. Tim. 36; Aeschin. 2,105; Str. 401 (Eforos); Nep. Epam. 10,4. ' ;a D. S. XV 89,1-2; 94; Plut. Ages. 35,3-4; Plb. IV 33,8; GHI 145 (niekiedy datowa- na wezežniej). ";ř GHI 144; 147: D. S. XV 94. '4o D. S. XVI 7,2; D. 8,74; Aeschin. 3,85; X. HG VII 5,4; D. S. XVI 23-24; Arist. pol. 1304a10; Paus. X 2,1-3; Il. II 517. Chronologia jest sporna; dla przyj‘tej w tekžcie por. "JHS" 57, 44. '4' D. S. XVI 25; 27-30; Aeschin. 3,118; Isoc. 5,54-55. 142 GHI 142; Just. XVI 4. '"a Hyoerid. 3,1 col. 18; D. 18,102; Sclzol. Aesch.§n. 1,53; 1,64; GHI 146; 144; [D.) 50,15. '"' GHI 147; D. S. XV 95; Polyaen. VI 2; Aen. Tact. 11,13; D. 23,150; Aeschin. 2,29; Polyaen. III 10,8; GHI 143; D. S. XVI 2,6; 3,3; 3,5. i'ř [D.] 50,6; D. 23, 158 n.; [D.] 50,21; D. 23,170 n. '4s GHI 153; 154; Aeschin. 3,85 i D. S. XVI 7,2 (Eubeja); D. 22,14; D. S. XVI 8,2-3 _ (Amfipolis); D. 1,8; [D.] 7,27; D. 2,6; FGrH 115 F 30 (Teopomp); GHI 151; D. 23,173 (Chersonez); D. S. XVI 7,3-4 (wojna sprzymierze¤c˘w trwa’a "trzy lata", 358/357- 3561355; por. XVI 22,2 i "Hesp." 8, 14); XVI 21,1; D. 15,3,19,16; GHI 155; GHI 150 (Amfi- polis); D. S. XVI 14 (Tessalia). '4' "Hesp." 8, 12 (Chersonez); D. S. XVI 21-22,2; GHI 152; 156; IG I12 1611 (lista floty); IG II2 1612 w. 227 (okr‘ty przed bitw† pod Embatami); D. 4,35 (Potidaja); 6,20; Schol. D. 3,28,33. "e D. 18, 234; Aeschin. 2,72. 'ř D. S. XVI 5; Plut. Dio 1-10; Arist. Pol. 1312 4. Ise pl, Ep. 316 c; 315 e - 316 a; Plut. D§o 11-14; D. S. XVI 6,1-4. 151 pl, Ep. 316 d; 317 b. '5 plut. Dio 22-50; D. S. XVI 6,5; 9-13; 16-20; Nep. Dion 7. 158 plut. Dio 51-q 8; D. S. XVI 31,7; 36,5; 45,9. 's9 pl. E . 353 d; Plut. Tim. 1. 155 D, S. XVI 15; Str. V 1,4; Just. XXIII 1. ' Pl. Ep. 7; brak jasnožci w szczeg˘’ach historycznego t’a na Sycylii, podobnie ak v ko¤cowej cz‘žci Ep. 8, daje podstawy do odrzucenia autentycznožci listu, cho wielu uczonych uwa§a, §e wyszed’ on spod pi˘ra Platona. '5' X. Vect. 5,8; Isoc. 8,16. ' '5o Th. I 9,1-2; 18,2 jin.; 141,5; VII 55,2 (Syrakuzy i Ateny); D. 9,40. 15ř IG VII 2407 (Kartagina); GHI 111 w. 10, 114 w. 18, 141 (handel); 112 (sprawy mo- netarne); 113 (arbitra§); 115, 163, 167 (Spartokidzi); 139, 155 (Sydon i Karia); Isoc. 8,i17 (Megara); najemnicy patrz ni§ej s. 771. ,oo, Isoc. 4,50; Aen. Tact. I, 9; 22,4; Arist. Pol. 1331a12; bl-13; Vitr. II 8,11; Arist. Pol. 1267b23; 1330h24 (Hippodamos); Arist. Pol. 1331a24, 1 (Agora); Aen. Tact. 17,5; D. 18,169. 'c' Ar. pl. 180; D. 21,158; X. Vect. 4,8; Mem. III 11,4; Pl. R. 578 d; X. HG VI 1,:3; Ath. VI 272 oraz Arist. Pol. 1304a12; D. 23,211. 'c2 Hdt'.: VII 155 (Syrakuzy); Th. III 73 (Korkyra); VIII 40,2 (Chios: por. Polyaen. III 9,23); Ath. VI 271 c (Bizancjum); Hes. Op. 470, 502, 573, 597, 608; Th. VII 27,5 i Hell. O y. 12,4 (wojna delcelejska); Th. I 55,1 (w stratach Korkyrejczyk˘w wypada’o , i‘cej ni§ trzech niewolnikw na jednego ohywatela); Plutr Nic. 28,2; Isoc. 8,48 tAte- so4 Przypisy ny); Ath. VI 271 n. (Sparta); X. Vect. 4,14-17; Pl. I,g. 776 c - 778 a; Arist. Pol. 1259a38; 1259h22; 1326a18; 1330 26; X. OeC. 5,16. Is ; E. IA 1400; Pl. Lg. 776 c - 778 a; Arist. Pol. 1259a38; 622; Arist. Oec. II 1350 13 wskazuje, §e oko’o r. 385 na jednego obywatela wypada’o wi‘cej ni§ dw˘ch nie ol- nik˘w; Poll. VIII 130; Isoc. 17,49; Plut. Nic. 14,6; Hyperid. Fr. 29 (por. X. Vect. 4,g2, ježli chodzi o niewolnik˘w tego rodzaju). Isa X. Vect. 5,2; GHI 127; Th. III 82,1; Aen. Tact. 1,6; 10,3. Is pl, Ap. 32 a; Aeschin. 3,251; Ar. Ec. 206; Vorsokr. 66 B 245; Th. III 82,8; Pl. Lg. 744 d; Th. IV 21,2; X. Ve, t. l,l (por. Isoc. 8,6-7; Arist. Pol. 1320 33). Iss AriSt. Pol. 1329a1; 1291625; Pl. Lg. 744 e; Arist. Pol. 1330a6- 32; 1320a30; 1291v8. Is Arist. Pol. 1337v9; 1278a7; 1321a29 (Teby); Isoc. 8,130. IsH Isoc. Ep. 9,9; Isoc. 5,96,120; 4,168; 8,24; X. Oec. np. 16,12 (trzykrotna zmiana plo- n˘w); Aen. Tact. 10,12. Iti9 Isoc. 4,42; X. Vect. 1,6; D. S. XIII 90,3; co do stanu liczebnego armii patrz Aneks 5; Gomme The Population of Athens, podaje dla r. 323 nast‘puj†ce liczby: obywateli 112 000, metojk˘w 42 000, niewolnik˘w 104 000, razem 258 000. Bardzo ryzykowne s† obliczenia oparte na niekompletnych žwiadectwach dotycz†cych importu zbo§a i spo- §y cia zbo§a. 1:" poll. VIII 130; X. Vect. passim, np. 4,19; IG IIp 1579; Isoc. VIII 21. Opodatkowa- nie bogatych w Atenach by’o, oczywižcie, znacznie ’agodniejsze ni§ nowoczesny sy- stem podatk˘w wyr˘wnawczych i spadkowych. 1:1 Th. VI 24,3; Ar. Ec. 197; X. Vect. 1,1. 1'2 Hyperid. 3,3; Arist. Ath. 59,2; D. 24,20-27; Arist. Pol. 1292a4. 1;3 Arist. Ath. 45,1 i 3; 59,2; Hyperid. 3,1 i Lycurg. 1,93 (Kallistratos); Polyaen. III 9,15,29. 1' Arist. Ath. 41, 2 jin. (por. Pol. 1299b39; 1317b2); FGrH 115 F 105 (Teopomp o wo- dzach); Isoc. 8,9 n.; 129; X. Eq, Mag. 1,8. 1 ř Ar. Pl. 181; Isoc. 15,111; 7,9; 8,44; D. 4,21; Polyaen. III 9,32 i X. Eq. Mag. 9,3 (szkolenie najemnik˘w); D. 22,14; Arist. Ath. 41,3; 43,4 i 62,2. la Arist. Ath. 44,2; 54,3; 43,1; 47,2; Poll. VIII 113; Aeschin. 3,24. 1' D. 3, 10. 1's Isoc. 8, 130. KSIFGA VI 1 Hdt. I 56,3; Th. II 99; Hdt. VIII 137-9; V 22; Isoc. 5,105 (Herakles); Str. 326 (Lyn- kestaj); Plut. Alex. 51,6; Kalleris Les Anciens Macedon§ens I, ma s’owniczek s’˘w macedo¤skich; Th. IV 124, 1 fin.; Vorsokr. 85 B 2 (Thrasymachos). Liczba ludnožci na r. l9ai w The Statesman's Year Book. _ 2 Th. II 99; Plut. Ale . 15,3; Arr. An. I 7,5; D. 18,235; Plut. Alex. 42,2 (jako s‘dzia); Arr. An. III 26-27 (zdrada); VII 11,6 (krewni); Il. I 179; Arr. An. II 6,2 (Rada); Plb. V 27,6. g Th. II 100,2 i 5 (wi‘ksze konie macedo¤skie pochodzi’y mo§e od koni nisajskich zdobytych w czasie wojen perskich, Hdt. VII 40,3; ich ci‘§k† budow‘ odnajdujemy w przedstawieniach na monetach macedo¤skich); X. HG V 2,12; 38; D. S. XIV 92; XV i9,2; GHI ill; 129; Aeschin. 2, 32. g FGrH 72 F 4 (Anaksimenes) odnoszony przez niekt˘rych do Aleksandra I; Aeschin. 2,26-33. Ksi‘ga VI 8 5 Just. VII 5,2 (Filip w Tebach); GHI 143; 148; IG IVz 1,94- 95 (theo.rodokoi); D, ; XVI 2; Just. VII 4,5. s D. S. XVI 3-4,1; Polyaen. IV 2,10, 17. ' D. S. XVI 4,2-7; Front. Strat. II 3,2. 8 Just. VII 6,10; D. S. XVI 8,2; D. 1,8; [D.] 7,27; D. 2,6; FGrH 115 F 30 (Teopomp GHI 150; D. 1,5 (Pydna). ř Polyaen. IV 2,19; D. S. XVI 14,1-2; FGrH 115 F 34-35. le D, S. XVI 8,3-5; GHI 158; D. 6,20; 4,35; 23,107. Ix D, S. XVI 8,6-7; Harp. s. v. Datos; St. Byz. s. v. Philippoi; GC 200; D. S. XVI 22,: GHI 157; Plut. Ale . 3,8; GHI 159; Polyaen. IV 2,22 (Maroneja); D. S. XVI 31,6 (po 34,4-5); IG II'= 130; FGrH 115 F 52 (Teopomp). x2 D, 6,20 dowodzi, §e ježli w stosunku do Potidai zastosowano andrapodismos (D. ; XVI 8,5, gdzie tekst jest niepewny), to w ka§dym b†dŚ razie Chalkidejczycy potrali towali w ten spos˘b tylko miejscow† ludnož tego miasta. 1 ' X. HG V 2,38 (Derdas z Elimii niezale§ny); Arr. An. IV 13,1 (ch’opcy kr˘lewscy [Arist.]. Oec iI 1350a16 (Kallistratos); GC 200. 14 D, S. XVI 30,4-31,2; 31,6; D. 1,9; 4,35; FGrH 115 F 78 (Teopomp); Polyaen. IV 2,1' 1 D. S. XVI 31,3-5; 32,1-2; 34,1-2 (Pammenes); D. 23,183. Is D. S. XVI 32,3-33; 35,1--3; Fouilles de Delphes III 5,79 n. i 3. fasc. Chronolog§ delphique 13 ( .aopoioi); co do chronologii patrz "JHS" 57,62; Polyaen. II 38,2. 1' D. S. XVI 34,3--4; D. 16, np. 4 i 16. xa D. S. XVI 35,3-6 ("przypadkowe" zjawienie si‘ floty Charesa jest nieprawdopc dobne; s’owo to odzwierciedla zapewne tendencj‘ uniewinnienia Aten); FGrH 115 : 249 (Teopom ; Polyaen. IV 2,20 (prawdopodobnie w przeddzie¤ bitwy); Paus. X 2,a Just. VIII 2,3. 1ř D. S. XVI 37,3; 38,1; D. 1,13; Polyaen. IV 2,18; St. Byz. s.v. Philippoi; Isoc. 5,27 FGrH 115 F 81,82 (Teopomp). 2o D. S. XVI 37; 38,1-2; D. 4,17; Schol, Aeschin. 2,86 (Herajon Tejchos); D. 3,9 15,26 (Bizancjum); 23,109 (Zwi†zek Chalkidycki); FGrH 115 F 101, 127 (Teopomp 1 D, S. XVI 38,3-39,7; Paus. VIII 27,9. 2 IG II= 1613 w. 297 (Sestos); IG II2 148 (Lokryda); FGrH 115 F 166 (Teopomp; D. 18,234; IG IIz 1613 (lista floty); D. 3,28; FGrH 328 F 154 (Filochoros); D. 3, (eisphora); FGrH 115 F 99; D. 4,35. = ' D. 14 5,9,11,36; D. 16,4-6; 30-31; D. 15, il, 13, 19. 2` D. 23 , 207-10 (atak na Eubulosa i jego stronnik˘w). 2s D. S'; XVI 52,3 (Artabazos); 40,6 (Egipt); 48,2; D. 15,5; D. S. XVI 42,7; 46,1 (Fo kion); 4p,2 (Teby); por. GHI 160. Chrnologia u D. S. jest bardzo niežcis’a. 2s D. 1,13; 4,48; Isoc. 5,21; D. 1,12 i Schol. (Tessalia); 2,11; Arr. An. II 14,2 (Persja; D. 4,34; [D.] 59,3; Aeschin. 2,72. 2' Suid. s. v. Demades; Plut. Mor. 10116; FGrH 328 F 49-51 (Filochoros); D. 3,3 i [D.] 59,3-5. =8 D. S. XVI 52,9; Plut. Phoc. 12-14; Aeschin. 3,87; D. 21,132. = FGrH 328 F 49-51; IG II= 207; D. S. XVI 53; Suid. s. v. Karanos; D. 9,56,66 19,267; Hyperid. Fr. 76; D. 3,26 przedstawiaj†c przesadnie zniszczenia na Chalkidyce - ' Chronologia zale§y od FGrH 32 F 49-51; 156; D. 19,266; 21,197; 39,16; Aeschi 2,12; zatarg mi‘dzy Demostenesem a Mejdiasem w czasie Dionizj˘w w marcu r. 348 Aeschin. 3;58 i D. 19,10 (misja Ajschinesa). 31 D, 19,290; 5,5; r˘§ne liczby podaj† D. 19,266 i FGrH 328 F 49=51. '= Aeschin. 2,12-18; D. S. XVI 56-58. . S. XVI 59,1; Aeschin, 2,132; D. 19,322; miesi†c, w kt˘rym dzia’a’ Falajkos, by .. 8ofi przypisy to albo wrzesie¤, albo luty, a ten ostatni lepiej t’umaczy požpiech, z jakim Ate¤czycy ,cprawili swych pos’˘w. j D. 19,40; Aeschin. 2,82. a O szczeg˘’y tej debaty spierali si‘ Demostenes i Ajschines w swoich mowach De jalsa legatione; a w nauce sp˘r ten trwa nadal. Punkty pewne to Aeschin. 3,69; 2,82; :5,73; [D.] 7,14; 12,2; FGrH 115 F 164-6 (Teopomp). Isoc. 5,74 (Peloponez); Aeschin. 2,90; 137; D. 19,158 (traktat); 46; 125 (panika); D. S. XVI 59. _ Aeschin. 2,142; D. 19,325; D. S. XVI 60 (uchwa’a Amfiktion˘w); GHI 172; D. 19,128; D. De pace, napisana zapewne po debacie, przedstawia jego pogl†dy. ,` Isoc. 5,29; 106-15; 154 (Filip); 73,129 (Ateny); D. S. XVI 60,3. as Aeschin. 1,169; D. 6,30; [D.] 6, 19-27; 19,261. ř D. 6,6; 17; 34-36; Hyperid. 3,29 (F'ilokrates); D. 19,280 i Schol. do 290 (Proksenos); D. 18,134 (Delos); 136; [D.] 7,18; 26; 30 (Python). ř" Did. in. D. 8,8; D. S. XVI 44,1-2 (Persja); Plut. Dem. 15. a= IG IIZ 223 C 5; 1443 w. 13; Arist. Ath. 43,1; Schol. Aeschin. 1,77; FGrH 324 F 52 (Androtion); IG II 1627, b. 352 (arsena’); 244 w. 13 i 505 w. 14; D. 19,89; Din. 1,62-63 (Areopag); D. 8,6 (Chersonez); GHI 16 7-8; 170-1; IG IIz 1441; Plut. Mor. 845 n. ' Patrz m˘j artyku’ w "BSA" 61. 4; Just. VIII 6: "e rnultis gentibus nationibusque unum regnum populumque con- st§tuit"; Did. in D. 12,64 (Illiria); D. S. XVI 69,7; Arr. An. VII 9,2-4; GC 201. D. S. XVI 69,8; Arist. Pol. 1306 31; D. 6,22; 9,26; FGrH 115 F 208-9 (Tempomp); Just. IX 3,2; Isoc. Ep. 2,20. ^s [D.] 7,32; D. S. XVI 69,8; D. 6,22; SIC 222, 223; Ath. XIII 591 b; Did. in D. 4,1; D. 19, 294-5; 260; D. S. XVI 63,4. 7 [D.] 7,32; FGrH 115 F 206-7 (Teopomp); Just. VIII 6,4; D. S. XVI 72,1; GHI 173; FGrl1 69 F 2 (Antypater)., 4" D. 5,15-23. Nadzieje Demostenesa na pozyskanie Teb s† nieraz umieszczane wcze- žniej w czasie, ale patrz D. 5,18; 6,9-12; 19; 14,33; 16,4-5; 25; 31; 18, 36; 43; 188; 19,81; 20,109. D. 19,326 i 54,3 (garnizony); D, 9,34; 72 (Korynt); 48,24 (Akarnania); 9, 72 (Peloponez); Schol. Aeschin. 3,83; IG II2 224-5. `' GHI 165 (Hermias); D. S. XVI 52,1-8; Did. in D. 4,60; 6,51; 8,26. ř D. S. XVI 71,1-2; Str. 320 fin.; FGrH 115 F 110 (Teopomp). e' D. 8,24 (okup za bezpieczny przejazd); 8, 3, 7, 8, 39, 48, 60, 61; 9,20, 28, 29, 70; Soitol. Aeschin. 3,83; Arist. Rhet. 1386a13 (Diopejthes); D. 9,71; [D.] 10,34. = Plut. Phoc. 15; FGrH 103 F 19 (Charaks); 328 F 159-60 (Filochoros); Schol. Aeschin. 3,85; 103; D. S. XVI 74,1; Aeschin. 3,95; IG II= 230; D. 18,83; Plut. Dem. 17. řů FGrH 328 F 33-56 (Filochoros o Perinthos itd); Paus. I 29 7; D. S. XVI 74,2-76,4; Arr. An. II 14,5. [D.] 12 (zawiera istot‘ rzeczy, cho nie przytacza dos’ownie); FGrH 328 F 55. , FGrH 328 F 162 z komentarzem co do datowania; D. S. XVI 77,2-3; GHI 175 i IG II 232-5; Plut. Phoc. 14; Mor. 848 e (Efialtes); Front. Strat. I 4 13. es D. S. XVI 77,3 (pok˘j z Atenami jest fikcj†); Just. IX 2-3; Front. Strat. II 4,20; II 8,14; FGrH 493 F 6 (Aristokratos); Did. in D. 13,3. Aeschin. 3,222; FGrH 328 F 56 (Filochoros). 8 Chronologia jest sporna, a niekt˘rzy umieszczaj† wszystkie posiedzenia mi‘dzy kwůietniem a wrzežniem r. 339. Aeschin. 3, 113-31; D. 18;143-52; SIG 249 w. 46. eř FGrH 328 F 56 b (Filochoros); 135 F 20 (Marsyas); 115 F 328 (Teopomp); D. 18, 168 n.; Aeschin. 3,140; D. S. XVI 84-85,4. Ksi‘ga VI 807 sř IG IX 1,316 (Termopile); GC 202; Aeschin. 3,148; Plut. Dem. 18,3 Phoc. 14,E (por. 16,1). s' polyaen. IV 2,8,14; Plut. Phoc. 16,1-3 (propozycja Filipa jest na og˘’ identyfi- kowana z wczežniejsz† z Aeschin. 3,148 i Plut. Dem. 18,3); FGrH 115 F 235 (Teopomp), s= Uzbrojenie greckiej jazdy patrz X. Eq. 12. Co do takiej interpretacji taktyki Filipa por. "Klio" 31 (1938) 201. Polyaen. IV 2,2,7; D. S. XVI 85,5- 86; Plut. Ale , 9,2-4; Dem. 19,2; Pelop. 18,7; Paus. VII 6,5; D. 18,264; Plut. Mor. 894 a; Just. IX 3,9; Arr. Tact. 12,6 (falanga); 16,6 (szyk klinowy jazdy). Lew spod Cheronei stoi praw- dopodobnie na grobie 254 Macedo¤czyk˘w, kt˘rzy zgin‘li walez†c pod osobistym dow˘dztwem Filipa. sa D. S. XVI 87-88,2; Plut. Mor. 848 n.; Phoc. 16,4; Plb. V 10; Just. IX 4;. Arist. At h. 62,2. ř4 Paus. I 9,4; Isoc. Ep. 3; "BCH" 73, 259 (Str. 419 i 427 myli si‘, jak si‘ zdaje, m˘wi†c, §e Amfissa zosta’a zburzona); Plb. IX 28,6; 18,14; D. S. XVI 89,1-2; Plut. Phoc. 16,5. s GHI 177, 179, 183, 192; IG IVs 1,68; [D.] 17, 8, 10, 15, 16, 19; D. S. XVI 89,3; Plb. III 6,12ů IX 33,7; Arr. An. II 14,4; III 24,5; VII 9,5; Just. IX 5. Niekt˘re szczeg˘’y s† bardzd sporne. ss D. S, XVI 91,1-2; XVII 5,3-5; Polyaen. V 44,4; Plut. Ale , 10,1; D. 18,113,248; GHI 180; Plut. Phoc. 16,6. s' FHG III I61 (Satyros Fr. 4, ,Filip zawsze §eni’ si‘ dla wojny", rozumie lepiej po- lityczny charakter ma’§e¤stw kr˘lewskich ni§ Teopomp, Fr. 27, dla kt˘rego §ony Filipa, podobnie jak s’awne kochanki Hyperejdesa, by’y symptomem rozpusty). Arist. Pol. 1311 2; D. S. XVI 91-94; Plut. Ale . 9,5-10. fiW Isoc. Ep. 3,5; FGrH 115 F 27, 256 (Teopomp). s9 D. 1,22 (najemnicy); FGrH 115 F 249; Polyaen. IV 2,18; Plb. VIII 9-10 i FGrH 115 F 224-5 (hetajrowie); D. S. XVII 9,3 (szkolenie); Polyaen. IV 2,10. 'ř Polyaen. IV 2,9; Str. 323 fin. (Nestos); Plb. V 10,1 (o stosunku Filipa. do Aten). ' Filip nie u§ywa’ tytu’u kr˘la w stosunkach z greckimi pa¤stwami ani na swoich _ monetach. W statucie Zwi†zku (GHI 177) ustr˘j Macedonii zosta’ ekrežlony jako "kr˘- lestwo Filipa i jego potomk˘w" i przeciwstawiony w ten spos˘b republikom Grecji. Wdzi‘k Filipa - Hellena czarowa’ greckich pos’˘w; jego najmniej interesuj†c† greck† cech† charakteru by’o upodobanie do picia przy uroczystych okazjach, co znalaz’o te§ odbicie w wielu zabawnych anegdotach. Jedna z nich, na przyk’ad, opowiada, jak wyžpiewywa’ po pijanemu cz‘ž wst‘pn† pewnej ate¤skiej uchwa’y, delektuj†c si‘ imieniem swego wroga: Demosthenes Demosthenous Paianieus (PIut. Dem. 20; por. D. 19,308; Aeschin. 2,52; D. S. XVI 87). Isoc. 5,29 (ožwiecenie); 5,105, 109, 111, 115, 127 (Herakles); Isoc. Ep. 3,4 (umi’o- ,anie s’awy); Plb. XVIII 14,14; Plut. Mor, 178 a; 179 c; Plb. IX 29 i 33 (sprzeczne pogl†dy na Filipa). a Scyl. 17 (Etruria); Appian Ital. 8 (Veii); D. S. XIV 93; Plb. III 24 (Kartagina); D. S. XVI 69,1; Liv. VII 27,2. ů4 Arist. Pol. 1306a23; Plut. Tim. 3-13; 16,1; D. S. XVI 65-70,3; FGrH 2a5,4 (P. O v. 12). Chronologia kariery Timoleona jest niepewna. ' Plut. T§m. 22,3-29; D. S. XVI 70,4-6; 72,2-73; 77,4-81,2; "Hesp." 21,13. s Piut. Tim. 30-34; D. S. XVI 81,3-82,4. Plut. Tim. 23; 35; 39,3 (osadnicy); D. S. XVI 83,2,5; 83,1; Plut. Tim. 24,3; 38,2; 39,3-4 (ustr˘j); D. S. XVI 70,5; 82,4,6; Nep. T§m. 3; GC 191. . %s Plut. Tim, 37-39; D. S. XVI 90,1. řř D. S. XVI 61,4; 88,3; FGrH 115 F 232-3 (Teopomp); Str. 280; Paus. III 1D,5; 8U8 Pl'LyplSy VI 4,6; FGrH 115 F 382; GHI 1334-5; GC 195; Aeschin. 3,242; Str. 280; Liv. VIII 17,24; Just. XII 2-3,1. No Arist. Pol. 1327 '33. &' X. HG VI 4,3; VII 4,3 (daimonion); Nep. Alcib. 11,1; Plb. VIII 9- 11 (o Teopom- gie). Plb. IX 1,4; XII 25 F; XII 28,10; D. S. IV 1,2; V 1,4; XVI 1 (oparte na prooen:ium Eforosa); XVI 76,5. Na Ktezjasz, patrz. P. O.zy XXII 2330. Ar. Ec. 557; 1155; Vita 10 i Platonius Dijf. Com. I 8, ježli chodzi o z Cvž†zek z now† komedi†. 4 Pl. Lg. 967 d. Ay PPF 10 F 4, 15 (Krates). ř Richter Sc. ryc. 499, 659-663 (Ejrene); 170, 444, 664-665, 667 (Hermes); 668-6 72 (Afrodyta); 673-675 (Apollo); Plin. HN XXXVI 20; Lulcianos Erotes 13; Eikon.e:; 6 (Afrodyta). " Arist. Poet. 1454 9 (malarze portret˘w); Richter Sc. ryc. 228, 313-314; 69 i- 02; 720-722, 729-730, 735 (Mausoleum); 739, 742-743 (Apoksyomenos); 176, 399, 400. 7-18 (Sarkofag Aleksandra); Plin. HN XXXIV 61-65 (Lizyp); Plut. Ale . 4,2; Herondas IV 56 nn. Hř Rozboje itd.: [D.] 12,2-3; 17,19; D. S. XVI 62-63; Plut. Tim. 1,3; 22,6. Viara i przypadek: X. Eq. :l'Iag. 9,8; Plut. Tim. 16; 21,3-4; 30,5; 8,1 (znaki, wr˘§bs- :td.l; 12,6; 26. ' D. S. XVII 17,2; Plut. Ale . 10,8; Just. IX 7,12; D. S. XVII 16,2; St. Byz. s. v. Alexandreiai. 'ř Ci†g’ož przymierza wynika z powszechnie przyj‘tych zwyczaj˘w tej cpohi, z okrežlenia w statucie Zwi†zku: "kr˘lestwo Fiiipa i jego potomk˘w" (GHI 177 w. 11), jak r˘wnie§ ze wzmianki .o "pokoju i przymierzu" u Arr. An. III 24,5. D. S. XVII 2-5,2; Polyaen. IV 3,23 (stopnie te nazywano "drabin† Aleksandra"); Plut. Dem. 22; Phoc. 16,8; Aeschin. 3,160; GHI 183; Arr. An. I 1,1-3; Curt. VI 11,20 (prawo o zdra- dzie). s' Arr. An, I 1,4-13; D. S. XVII 8,1; Plut. Ale . 11,3-5. '= œodzie z wydr†§onych pni drzew s† jeszcze dziž w u§yciu w Albanii. Arr. An. I 2-4. Granice cywilizacji nie si‘ga’y dalej ni§ do Dunaju a§ do czasu wypraw Tra- jana. 'a Arr. An. I 5-6. Illirowie zabijali na ofiar‘ przed bitw† ch’opc˘w, dziewcz‘ta i baranyů. 94 Arr. An. I 7-9; D. S. XVII 8-14; Plut. Ale . 11,6-12; Polyaen. IV 3,12; Just. '.I 3,7-11; Plb. XXXVIII 2,13. Liczba je¤c˘w, ta sama u D. S. i Plut. ALez., odpo siada si’om wojskowym Teb (patrz Aneks 5). s Arr. An. IVlO; D. S. XVII 15; Plut. Alea. 13; Dem, 23; Phoc. 17; Din. 1,10. '6 Co do liczb patrz Arr. An. I 11,3; D. S. XVII 17,3; Plut. Mor. 327 d; Plb. XII 19; "AJP" 56, 362 w. 149-154 (monety); GC 204. Arr. An. I 11,3-12; D. S. XVII 17-18: Plut. Ale . 15; Just. XI 5. Co do w’˘cznik˘w macedo¤skich patrz Arr. An. I 2,5; II 8,9. '' Arr. An, I 13-16,3; D. S. XVII 19-21; Plut. Ale.z, 16; Just. XI 6. a Arr. An. I 16,4-29; D. S. XVII 21,7-28; Plut. Ale, . 17-18,1. ' D. S. XVI 91,2; XVII 24,1; GHI 191 w. 6 (wyzwolenie; o Filipie wspomina si‘ zapewne jako o wyzwolicielu; "Aleksander i Grecy"). Arr. An. I 17,10 (Efez); I 18,'? _ (Alkimachos); GHI 184-186 (Priene); 191 w. 99 (Eresos); OGI 2 w. 2 i 31 (homonoia): 223 w. 23 (Erythraj); "AJP" 56, 361 w. 6 (Kolofon). 1řř Arr. An. II 2,2 (Tenedos; Arr. An. II 1,4 jest mniej dok’adny w sformu’owaniu); Ksi‘ga VI GIII 192 (Chios); 185 w. 15 (Priene); Arr. An. I 17,10 (Efez), I 27,4 (Aspendos). Jaho hegemon Aleksander zwr˘ci’ p˘Śniej Mitylenie jej syntaksis (Curt. IV 8,13). "" Arr. An. I 17,1,7; 23,4,7; 27,4; GHI 185 w. 11-12 (danina); SIG 3112 (ziemia lcr˘- lewska). "'= Isoc. Ep. 3,5: Arr. An. I 24,6; 26,1: 27,4; Plin. i1'H V 116-118; Curt. IV 8,13 i.p˘Ś- niej ziemia podaro eana Mity-lenie). "'; Arr. An. II 1-4; D. S. XVII 29-32,2; Plut. Alex, 18-19; Just. YI 7-8; Curt. II1 a,l.l-1-2-l. 'bx Arr. Arc. II 5-14; D. S. XVII 32-39; Plut. Aleav. 20-21; Just. XI 9; Curt. III 2-13; Plb. XII 17-22. Patrz Aneks 7. 'o'' Arr. An. II 15-24; D. S. XVII 40-47; plut. Aiew. 24-25,3; Just. XI 10,6-14; Curt. IV 1,1-15; IV 2-4; Pols-aen. IV 3,3-4. ""' Arr. An. II 25,1-3; Plut. Alea.'. 29,7; Curt. IV 5,1-8 (pomylone z poprzedni† propozycj† Dariusza). Curt. IV 1,34 (Anty,gon); Arr. An. II 13,4 (Agis); D. S. XVII 48; Curt. IV 1,38. Arr. An. II 15,2 (pos’owie greccy. IG II= 1156 (piervesza lista efebii znana dotychczas, r. 334i333). 'ř; Arr. An. II 25,4-2 7 (Gaza); D. S. XVII 48, 7; Curt. IV 6, 7-31; Arr. An. III 1-5 (Egipt); D. S. XVII 49-52; Plut. Alez. 26-27; Curt. IV 7-8,9; Just. XI 11. Wew n‘trzny port przy-pomina’ jezioro w Pelli i jezioro Kerkenitis. "` Zachariasz IX 3-4; GC 207. 'ř;, Arr. An. III 2,7; III 5; Plut. Alex. 29; Curt. IV 3,11-16. "o Arr. An. III 7-15; D. S. XVII 53-61; Plut. Ale.z. 31-34; Curt. IV 9-16; Just. XI 13-14,a; polyaen. IV 3. 6, 17. Patrz Aneks 7. "' Arr. An. III 16; D. S. XVII 64-66; Plut. Ale.r. 35-36; Curt. V 1- 2; Just. XI 14,6-8. " ' D. S. XVII 62-63; 73,5; GHI 193; [D.] 17; Plut. Dem. 24,1; NTor. 81.8 e; Aeschin. 3,165; Din. 1,34; Curt. VI 1. ":j Arr. An. III 17-18; 19,5; D. S. XVII 67-72; Plut. Ale . 37-38; Curt, V 3-8; Lycurg. 1,50; GHI 197; 205 B 6. "' Arr. An. II 14,9: Plut. lle . 34,1 [,Kr˘l Azji"); Ch.ron. L ?nd. 38 (w. 103); Arr. An. III 17,6 (Sisygambis); Curt. V 2,20; Arr. An III 16,4 (Babilon). " Arr. An. I 27, 4 i III 17,6 (danina); GC 210; Arr. An. III 18,11 (Azjaci przyůjmuj† Aleksandra); III 19, 7 (Parmenion). "'' Co do Cyrusa patrz wy§ej s. 227 n. Plut. Alez. 43 (žmier Dariusza); Arr. An. III 23,8; 24,4 (najemnicy); IV 7,3 (s†d nad Bessosem); D. S. XVII 83,8. " Arr. An. IV 18,4 (Ska’a Sogdiai'rska); 19,5 (Roksana); Plut. Alea. 4?,7; Curt. VIII 4,25. Slub odby’ si‘ zapewůne w,ed’ug obyczaj˘w macedor5skich. W ri D, S. XVII 74,3; Plut. Ale . 47.1; 45 (str˘j perski); Arr. An. VII 6,2; Curt. VI 8,25 (Zgromadzeniel. ":' plut. ALe2. 28,1; 45; 47,5 (str˘j perski); 33,1 (pod Gaugamel†); Curt. V 1,41 (ch’opcy- kr˘lew-scy-). '=o Arr. An. III 26: D. S. XVII 79; Plut. Alex. 48; Curt. VI 7 i VII 3,4 (co do prawůa o zdradzie patrz VI 11,20 i VI 10,30). '=' Arr. An. IV 8; Plut. Alei. 50: Curt. VIII 1,19. '== Arr. An. IV 10,5; Plut. .41e2. 47,9 (Hefajstion); 53; Curt. III 5,5. '=; Arr. An. I 19,6 (greccy najemnicy-); III 24,5; Curt. III 1U,10 (Illirowie itd.); IV 13,31; IV 21,I0 (zimowe kampanie); Curt. VI 6,35 (Lidow,ie); Plut. Alea. 47,6 (m’odzi Persow,ie); Curt. VIII 5,1; Arr. An. III 16,11; III 24,1; Poll. I 132. '=' Plut. Ale.z. 42; GIi1 185, 191-192; 201-202; Arr. An. IV 1,3; 4,1 (Aleksandria Eschate); 22,5; 24,7. ~' e mn Przypisy 1= FGrH 115 F 75 2 (Teopomp); Arr. An. III 30,8-9; Hdt. I 203; IV 42-44. 1=' Hdt. I 201 (Massageci); 209 203 (Morze Kaspijskie); IV 40-41 (Indie); Arist. blete. 350a18 (Parnassos i Indie); 362b21; Arr. An. V 3,3; 26,1; VII 5; D. S. XVIII 5,2; Curt. VII 3,19. Pogl†dy Arystotelesa opieraj† si‘ prawdopodobnie cz‘žciowo na od- kryciach Aleksandra. ' ů FGrH 115 F 256; Arr. An. I 3,5; 4,4; III 30,7 (Tanais); Plut. Alex. 4a,6 Arr. An. IV 1,1; 4,15 (Seytowie i Farasmanes). '=' Just. XII 2,16; Curt. X 1,44; Hdt. I 202 fin.; Arist. Mete. 350 21; Plut. Alex. 44; Arist. Mete. 534 3 (dwa odr‘bne morza, by mo§e Kaspijskie i Aralskiel; Str. 509 fin.; Curt. VII 3,19-21; VI 4,19 (kt˘ry przypuszcza, §e Ocean oblew,aj†cy Indie ’†czy si‘ z iVlorzem Kaspijskim przez jak†ž p˘’nocn† dolin‘ czy zapadlin‘); Arr. An. VII 16,2. 1 Plut. Alex. 66,2 i Curt. VIII 5,4 podaj† dla armii liczb‘ 120 000 ludzi, na czym nie mo§na polega, poniewa§ Arrian nie przytacza §adnej liczby dIa ca’ožci. Arr. An. _ IV 22.3 - V 8,3. 'ů'ř Arr. An. V 8,4 - 19,3; D. S. XVII 87-89; Plut. Alex. 60; Curt. VIII 13,5 - 14; Pols-aen. IV 3,9,22; Frontin. Strat. I 4,9. Aleksander pozostawi’ cz‘ž oddzia’˘w falangi w garnizonach, Arrian zaž dwukrotnie podaje liczb‘ jego wojsk na pocz†tku bitwy (V 8,5 jin.; Just. XV 1; 18,3). ' ' Arr. An. V 19,4-28; D. S. XVII 90-94; Plut. Alex. 62; Curt. IX 1-3,19. 1 ;= Arr. An. V 29-VI 13; D. S. XVII 95-99,4; Plut. Alex. 62,8-63; Curt. IX 3,20-6,2; Just. XII 9,5. " Arr. An. VI 14-22; D. S. XVII 100-5,2; Plut. Alex. 66; Curt. IX 6,3-10,7; Just. XII 10,6. ' Arr. An. VI 23 - VII 5; D. S. XVII 105,3 - 106; Plut. Alex. 67; Curt. IX 10,8 - X 1,15. "ův Arr. An. VI 27-30; VII 4,1; D. S. XVII 106,2-3; 108,4 (Harpalos); Plut. Alex. 68-69,5; Curt. IX 10,19; X 1,1; 1,36; 2,1 (Harpalos); [D.] 56,7 (Kleomenes). "sR Arr. An. VII 4,4; 6,1; D. S. XVII 107,6; 108; Plut. Alex. 70,3; Just. XII 10,9. " Arr. An. VII 5; 8-11,7; D. S. XVII 109,2; Plut. Alex. 71; Curt. X 2,10; Just. XII 11.1. " r Arr. An. VII 1I,3-12; 23,1-4; D. S. XVII 110,2 (20 000 Pers˘w nale§y doda do 30 000 "Epigon˘w" z D. S. XVII 108,1); Plut. Alex. 70. 'B', Curt. X 1,19; 2,8; Arr. An. VII 15,4; 16,1; 19,3; 23,5; Plut. Alex. 68. Je§eli niekt˘re z mieszanych oddzia’˘w piechoty mia’y s’u§y w Azji, liczby podawane przez Kureju- sza Ica§† przypuszcza, §e armia piesza przeznaczona na Azj‘ liczy’a oko’o 50 000 ludzi. "R D. S. XVII 99,5 (Baktria); Hyperid. 1,18; Din. 1,81; 103; SIG 312 w. 11; Michel 417 w. 9; D. S. XVII 109; XVIII 8; Curt. X 2,4; Just. XIII 5,2; Plut. Mor. 221 a; GHI 201-202. Poniewa§ nie znajdujemy wzmianki o zlekcewa§eniu praw Zwi†zlcu Helle- n˘w, Aleksander zaž traktowa’ poselstwa z tak† sam† uprzejmožci† jak i przedtem (Arr. An. VII 14,6; 19,1), wydaje si‘ bardzo prawdopodobne, §e uzyska’ on aprobat‘ Zwi†zku. "' Ael. VH II 19; V 12; Hyperid. 1,31; Din. 1,94; Plb. XII 12 b; Ath. VI 251 b; Arr. An. VII 23,2. 'a= FGrH 124 F 14,31 (Kallisthenes); D. S. XVII 102,4. " Arr. An. VII 1,1; 7,6; 21,6; 13,1; Plut. Alex. 72,4; Arr. An. VII 14 (Hefajstion); 23,6. '44 Arr. An. VII 16,5 (Chaldejczycy); 23,6 (Hefajstion); 24,4 - 26 (choroba i žmier). 'n Arr. An. VII 15,3; VII 1,4; 19,6; plany Aleksandra u D. S. XVIII 4 s† mo§e fikcj†, ale fikcj† opart† na prawdopodobie¤stwie. I’R Arr. An, VI 27,5; Plb. XVIII 3,5 (metody prowadzenia wojny; por. V 10,9); Ksi‘ga VI 811 V 10.5 (possaanowanie praktyk religijnych); Plut. Mor. 328 d-329 a (70 miast za’o§o- nych; niekt˘rzy s† zdania, §e jest to liczba wyolbrzymiona). t' Plb. VIII 10,5 (o hetajrach). t ` GC 213 (moneta wypuszczona w Babilonie, odwo’uje si‘ do r˘§nych piastowa- nych przez Aleksandra godnožci). ' ’ř Arr. An. VII 14,4 (Achilles); VI 13,4 (s’owa §o’nierza beockiego, z kt˘rymi zga- dza si‘ og˘lny ton mowy w V 26,4); Plut. Mor. 331 c; 334 d. ' e Amona uto§samia’ z Zeusem Pindar (P 4,16) i Herodot II 55; Arr, An. III 3,1 ( Amon i Herakles); VI 19,4; Ind. 18, 11; 35,8; An. VII 14,7; 23,6. Pothos wspomniany Arr. An. I, 3,5; II 3,1; III 3,1; IV 28,4; V 2,5; VII 1,1; VII 16,2; Ind. 20,li Ježli chodzi o Romuns o Aleksandr e patrz P. Oxy 1798, a co do jego pogl†d˘w por˘wnaj pogl†dy Pindara, wyŚej s. 333. ' ' Plut. Alex. 33,1 (por. Arr. An. I 26,2; III 3,4-5); wg P. Oxy 1798 fr. 44 Aleksander w-zswsa’ Tetyd‘ tak§e pod Gaugamel†; Plut. Mor. 329 c (s’owa Plutarcha, cho w 329 a zabar ,ione ide† cynik˘w g’osz†cych braterstwo wszystkich ludzi, zachowa’y jednak istotn† trež modlitwy Aleksandra); Od. V 11. ' ů= Curt. X 6-10; D. S. XVII 117,3; XVIII 2-4. Poniewa§ autentycznož plan˘w Aleksandra u D. S. XVIII 4 budzi powa§ne w†tpliwožci, zosta’y one pomini‘te w tehžcie. 'eř D. S. XVIII 8; Hyperid. 1,31; 6,3 21; Din. 2,1; Plut. Dem. 25-27; Phoc. 23; Paus. I 29,16 (sprawy finansowe); Plut. Mor. 842 n.; GHI 204 (przysi‘ga efeb˘w). ':,4 GHI 196 w. 4 (brak zbo§a); Hesperid. 21, 355 (uchwa’a o tyr anii); GHI 200 (ko- lonia); Ath. 697 a (Arystoteles); Euseb. Praep. Evang. XV 2 (zw’aszcza _ 11). Oskar- §enie o bezbo§nož prawdopodobnie w r. 306. 'es D. S. XVIII 11-17; Just. XIII 5; 6,9; FGrH 156 F 1 (Arrian); IG II 398; 493; Plut. Demetr. 11,3 (Amorgos); FGrH 239 B 9 (Marm. Par,); Plut. Phoc. 23-25. Hyperid. 6 Epiinphios zosta’ wyg’oszony na czež Leosthenesa. ' D. S. XVIII 18; Plut. Phoc. 25-28; Dem. 28-30; FGrH 156 F 9 (Arrian); Plb. IX 29. Liczba 9000 zgadza si‘ z liczb† wojsk wyruszaj†cych na wojn‘ lamijsk†, je§eli przyjmiemy, §e D. S. XVIII 11,3 uwzgl‘dni’ r˘wnie§ hoplit˘w-metojk˘w. Ludzi pozba- wionych praw obywatelskich jest 22 000 wg D. S. XVIII 18,5 a 12 000 wg Plut. Phoc. 28, 7. Z tych dw˘ch liczb jedna wynik’a z b’‘du tekstowego lub merytorycznego; do _ obsadzenia okr‘t˘w - zale§nie od tego, czy by’o ich tak, jak planowano, 240 czy 170 pod Amorgos - trzeba by’o odpowiednio 40 000 lub 30 0 0 ludzi, co dowodzi, §e liczb† poprawn† jest 22 000; ta ostatnia liczba zgadza si‘ r˘wnie§ z faktem, §e w r. 313 by’o 21 000 obywateli, poniewa§ wielu opužci’o Ateny mi‘dzy r. 322 a 313 (por. Aneks 5). ' D. S.. XVIII 24-25; Suid. s. v. Deinarchos. m ` D. 18,231. Wykaz skr˘t˘w 813 Nu. - Nubes (Chmury) Pa - Pa (Pok˘j) Pl. - Plutus (Plutos) Ra. - Ranae (Zaby) V. - Vespae (Osy) Archil. Archilochus (Archiloch) "Arch. Reports" "Archeological Reports" Arist. Aristoteles (Arystoteles) Ath. - Athena.ion Politeia (Zlstr˘j polityczny Aten) WYKAZ SKRbTŁW Mete. - Meteorologica Oec. - Oeconomica (Ekonomika) Skr˘ty imion w’asnych autor˘w greckich oraz tytu’y ich utwor˘w utworzone zosta’y Poet. - Poetica (Poetyka) z form ’aci¤skich, w zwi†zku z ezym rozwi†zania skr˘t˘w zawieraj† ich pe’ne po- Rhet. - Rheto icaP(Retor a) stacie. W nawiasach podano spolszczone formy imion oraz polskie tytu’y ut iůor˘w, Arr, A. Flavius Arrianus (Arrian) - historyk o ile by’y one t’umaczone na polski. Przy autorach mniej znanych zaznaczono, czym An. - Anabasis [Wyprawa Aleksandra Wielkiego) si‘ zajmowali. Ind. - Indica Tact. - Tactica Ath. Athenaeus (Atenajos) Aeschylus (Ajschylos) ATL B. Dd. Meritt, H. T. Wade Gery, M. F. McGregor, The Athenian Tri- A. - Agamemnon (Agamemnon)_ bute Lists, Princeton 1939-1953 Eu. - Eumenides (Eumenidy) "BCH" "Bulletin de Correspondance Hellen§que" Pers. - Persae (Persow§e) "BSA" "An.nual of the British School at Athens" Suppl. - Supplices (B’agalnic.e) Callin Callinus (Kallinos) - epik Th. - Segtem contra Thebas (S§edmiu przec§wko Tebo n) , CGF G. Kaibel, Comicorum Graecorum Fragmenta, Berlin 1899 Ael. Aelianus (Elian) Chron. Lind. Ch. Blinkenberg, Die L§ndisch.e Tempelchronik, Bonn 1915 VH - Variae Historiae CIA Cor7 us Inscriptionum Atticarum (= IG III) Aen. Tact. Aeneas Tacticus (Eneasz Taktyk) Cic. M. Tullius Cicero (Cyceron) Aeschin. Aeschines (Ajschines) Rep. - De repubLica (O pa¤stwie) AFD B. Dd. Meritt, Athenian Financial Documents of the F'ifth century, .,CQ" "Classical Quarterly" Ann. Arbor 1932 Ctes. Ctesias (Ktezjasz) - historyk "AJA" "American Journal of Archaeology" Curt. Curtius Rufus (Kurcjusz Rufus) "AJP" "American Journal of Philology" D. Demosthenes (Demostenes) ' AIc. Alcaeus (Alkajos) DAT B. D. Meritt, Documents on Athen§an Tr§bute, 1937 Alcm. Alcman (Alkman) D. Chr. Dio Chrysostomus (Dion Chryzostom) - sofista Anacr. Anacreon (Anakreont) Den:etr. Demetrius Phalereus (Demetriusz z Faleronu) Anc. Rec. of Egypt Aucient Record of Egypt El. - De Elocutione (O wyra§aniu s§‘) And. Andocides (Andokides) - m˘wca D. H. Dionysius Halicarnassensis (Dionizjusz z Halikarnasu) Antiph. Antiphanes (Antyfanes) AR. - Antiquitates Romanae ap. apud - u Ep. Amm. - Epistula ad Ammaeum AP Anthologia Palat§na (Antologia Palaty¤ska) Comp. - De compos§tione verborum (O zestawianiu wy- Appian. Appianus (Appian) raz˘w) Ital - Italike (Historia Rzymska, ks. II, okres italski) Lys. - De Lysia A. R. Apollonius Rhodius (Apollonios Rodyjski) - řpik Th. - De Thucidide Ar. Aristophanes (Arystofanes) Did. in D. Komentarze Didymosa do Demokratesa Ach. - Acharnenses (Acharnejc ycy) Din. Dinarchus (Dejnarchos) - m˘wca Av. - Aves (Ptaki) D. L. Diogenes Laertius (Diegenes Laertios) Ec. - Ecclesiazusae (Sejm niewiežci) D ' IG M. Ventris, J. Chadwick, Documents in Mycenean Greek, Cam- Eq. - Equ§tes (Rycerze) bridge 1956 Lys. -- Lysistrata (Lizystrata) D. S. Diodorus Siculus (Diodnr Sycylijski) , 814 Wykaz skr˘t˘w _ E, Euripides (Eurypides) El. - Electra (Elektra) Hec. - Hecuba (Hekuba) Heracl. - Heraclidae (Herakl§dzi) Hipp. - Hippolytus (Hipolit) I.A. - Iphigenia Aulidens§s (Iph§gen§a w Aut§dzie) Suppl. - Supplices EM Etymolog§cum Magnum Ergon. To ergon tes archeologŚkes heta§reias Euseb. Eusebius (Euzebiusz) - historyk Praep. Evang. - Praeparatio Evangelica FGrH F. Jacoby, Fragmente der gr§echischen Histor§ker, Berlin 1923 FGH C. Muller, Fragmenta Historicorum Graecorum, Paris 1841-18i0 fin. sub fine - pod koniec Fr. Fragmenta Front. Frontinus (Frontinos) Strat. - Strategemata GC C. Seltman, Greek Coins, 1933 GGM C. Miiller, Geopraphici Graeci M§nores, Parfs 1855-1861 GHI M. N. Tod, Greek Historical Inscriptions, Oxford 1946-1949 Gk. Lit. Pap.. Greek L§terary Papyri, 1950 GMW I. Thomas, Greek Mathematical Works, 1941 h._ Hymni Homerici Ap. - Hymnus ad Apollinem Cer. - Hymnus ad Cererem Merc. - Hymnus ad Mercurium Harp. Harpocratio (Harpokration) - gramatyk Hdt. Herodotus (Herodot) Hell. O y. Hellen§ca O yrhynchia - Heraclid. Pont. Heraclides Ponticus (Heraklejdes Pontyjski) ů Hes. Hesiodus (Hezjod) Op. - Opera et Dies (Prace i dnie) Th. - Th.eogonia (Teogonia) "Hesp." "Hesperia. Journal of the American School of Classical Studies at Athens" Hesych. Hesychius (Hezychiusz) - leksykograf HH. GHI. E. L. Hicks, G. F. Hill, Greek Historical Inscr§pt§ons, Oxford 1901 Hp. Hippocrates (Hippokrates) Morb. Sacr. - De morbo sacri V§ct. - De v§ctu Hyperid. Hyperides (Hyperejdes) Ibyc. Ibycus (Ibikos) - liryk IG Inscript§ones Graecae, 18i3 IGA ^ H. Roehl, Inscr§ptiones Graecae Antiquissimae, Berlin 1882 Il. Iliada init. ad init§um - na pocz†tku dnscr. Olymp. W. Dittenberger, K. Purgold, Olymp§a. De Ergebnisse der... Aus- grabungen Te tband V. Die Inschriften, Berlin 1896 Is. Isaeus (Isajos) - m˘wca Isoc. Isocrates (Isokrates) - m˘wca Wykaz skr˘t˘w, 81 Arch. - Archidamus Ep. - Epistulae Phil. F'hilippus "JHS" "Journal of Hellenic Studies" Just. Justinus (Justyn) Liv. Titus Livius (Liwiusz) Longin. Longinus (Longinos) - retor Lycurg. Lycurgus (Likurg) - m˘wca Lys. Lysias (Lizjasz) Marm. Par. F. Jacoby, Das Marrnor Parium, Berlin 1904 MGM T. L. Heath, Manuat oj Greek Mathematics, 1931 Michel. C. Michel, Recueil d'inscr§ptions grecques, Bruxelles 1900 Mimn. Mimnermus (Mimnermos) - liryk Nep. Cornelius Nepos (Nepos) De v§ris iltustribus ( ywoty slawnych m‘§˘w) Alcib. - Alcib§ades Cim. - Cimon Con. - Conon Epam. - Epaminondas _ Iph. - Iphicrates Pel. - Pelopidas Milt. - Milt§ades Tim. - Timoleon Timoth. - Timotheus Nic. Dam. Nicolaus Damasenus (Miko’aj z Damaszku) - historyk Od. Odyseja . OGI W. Dittenberger, Orient§s Graeci Inscriptiones Selectae, Leipzi ' 1903-1905 Paus. Pausanias (Pauzaniasz) ' Perachora H. Payne i in., Perachora. The sanctuaries of Hera Akraia and Li ' menia. Excavations of the Br§tish School oj Archeology at Athen: 1930-1933, Oxford 1940. Phoc. Phocilides (Focylides) - liryk Piů Pindarus (Pindar) I., N., O., P., - Ody istmijskie, nemejskie, olŚmpijskie, pyty sk§e _ P1. Plato (Platon) Ap. - Apologia (Obrona Sokratesa) Cri. - Crito (Kryton) Ep. - Epistulae (Listy) Euthyd. - Euthydemus (Eutydem) Grg. - Gorgias (Gorgiasz) Hipparch - Hipparchus Lg. - Leges (Prawa) M . - Mene enus Phd. - Phaedo (Fedon) Phdr. - Phaedrus (Fajdros) Prt. - Protagoras (Protagoras) R. - Respublica (Pa¤stwo) Smp. - Symposium (Uczta) 816 Wykaz skr˘t˘w Platon. Platonius (Platonios) - gramatyk Dif f. Com. - De dif ferentia comeodiarum Plb. Polybius (Polibiusz) Plin. Caius Plinius Secundus (Pliniusz Starszy) H. N. - Histor§a Naturalis (Historia naturalna) Plut. Plutarchus (Plutarch) Mor. - Moralia (Moralia, wyb˘r) QG - Questiones Graecae V§tae Parallelae (Ąywoty slawnych m‘§˘w) Ages. - Ages§laus Alc. - Alcibiades Ale . - Ale ander (Aleksander W§elki) Arist. - Aristides Arta . - Artaa^er es Cam. - Camillius Cim. - Cimon Dem. - Demosthenes (Demostenes) Demetr. - De metrius Luc. - Lucullus ' Lyc. - Lycurgus Lys. - Lysander (Lizander) Nic. - Nic§ae Pelop. - Pelopidas Per. - Pericles (Perykles) Phoc. - Phocion Sol. - Solon Them. - Themistocles (Temistokles) Thes. - Theseus (Tezeusz) Tim. - Timoleon Poll. Julius Pollux (Poluks) - gramatyk Polyaen. Polyaeneus (Poliajnos) p. O y. B. P. Grenfell, A. S. Hunt, Oxyrhynchus Papyri, London 1898 i nn. pPF H. Diels, Poetarum Philosophorum Fragmenta, Berlin 1901 praef. praefatio - wst‘p PSI Papiri grec§ e latini. Pubblicazioni della Societa Italiana per la ricerca de§ papiri greci e latini in Egitto, Firenze 1912 i nn. Quint. M. Fabius Quintilianus (Kwintylian) _ Inst. - Institutio Oratoria (Ksztalcenie m˘wcy) "Rev. Arch." "Revue Archeologique" Richter AGA G. M. A. Richter Archaic Greek Art against its H§storicat Back- ground, New York 1949. Richter Sc. G. M. A. Richter The Sculpture and sculptors of the GTeeks, Lon- don 1950 S. Sophocles (Sofokles) A. - Antigona (Antygona) Aj. - Aja (Ajas) OC - Oedipus Coloneus (Edgp z Kolonos) OT - Oedipus Tyrannus (Kr˘l Edyp) ph. - Philoctetes (Filoktet) 1'r. - Trachinae (Trachinki) V4' ůkaz skr˘t˘w 817 Sapph. Sappho (Safona) Schol. Scholia - Komentarze na marginesach r‘kopis˘w Scyl. Scylax (Skylaks) - geograf Scymn. Scymnus (Skymnos) - geograf SEG Su.pplementum Epigraphicum Graecum, Leyden 1923 i nn. SIG W. Dittenberger, Sylloge Irvscriptionum Graecarum, Leipzig 1915- 1924 Simon. Simonides (Symonides) Sol. Solon - liryk St. Byz. Stephanus Byzantius (Stefan Bizantyjski) Str. Strabo (Strabon) Suid. Suidas (Ksi‘ga Suda) s. v. sub voce - pod has’em "TAPA" "Transactions of the American Philotogical Assoc§at§on" Th. Thucydides (Tukidydes) Thgn. Theognis (Teognis) - elegik Tyrt. Tyrtaeus (Tyrtajo ) Tz. Joannes Tzetzes Ad Lyc. - Ad Lycophronem ' vet. vetera - dawne Vitr. Vitruvius (Witruwiusz) Vorsokr. H. Diels Fragmenta der Vorsokrat§ker, Berlin 1922 wiersz Xů Xenophon (Ksenofont) Ages. - Agesilaus An. - Anabasis (Wyprawa Cyrusaj Ap. - Apologia Socratis (Apologia Sokratesa) Ath. - Respublica Atheniens§um Eq. - De equitandi ratione Eq. Mag. - De equitum magistro (Hippika i hipparch, ezyli jazda konna i na- czelnik jazdy) HG - Histor§a Graeca (Historia grecka) Lac. - Respublica Lacedaemoniorum 147e n. - Memorabilia (Wspomnienia o Sokratesie) Oec. - Oeconomicus (Ekonomika, czyli Ksi‘ga o gospo- dnrstwie) Vect. - De vectigalibus f ] dzie’a przypisy wane danemu autorowi INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH Skr˘ty przy has’ach oznaczaj†: dzis. = dzisiejsza nazwa; g. = g˘ra; g-y = g˘ry; jez. = jezioro; kr. = kraina, kraj; 1. = lud; m. = miasto, miejscowož; ,. pL. = rodzaj nijaki liczba mnoga; n. atng = rodzaj nijaki liczba pojedyncza; p˘’w. = p˘twysep; rz. = rzeka; w. = wyspa; w-y = wyspy. W nawiasach podano odnožniki do map. Indeks nie obejmuje przypis˘w i tablic z Aneksu 2. Abaj, m. 643 Abantis, kr. 157 Abantowie, l. 102, 122 Abdera, m. (12 B-2/3, 16 D-1), 157, 262, 379, 408, 495, 497, 630, 761 Abisynia, kr. 78 Abu Simbel, m. 166 Abu Wajnam, m. 713 Abydos m. (12 C-3, 16 D-2, 27 B-3), 230, 283, 300, 309, 477, 484, 542, 546, 549, 655, 749, 760; za’o§one przez Milet 156 Achajowie, 1. 95, 100, 102, 106, 109, 110, 111, 113, 114, 118, 120, 182 . Achaja i Zwi†zek Achajski, kr. (3 C-2, 16 B-3), 27, 39, 40, 72, 74, 92, 93, 103, 116, 117, 120-122, 171, 293, 361, 373, 374, 379, 413, 436, 459, 597, 598, 659, 718, 762, 763, 764, 771; zak’ada kolonie 158; w Zwi†zku Peloponeskim 567, 579; ustr˘j Zwi†zku Achajskiego 588; a Epaminondas 589, 591, 592, 595; w wojnie žwi‘tej 635 Achaja Fthyjocka, kr., patrz Fthiotis Acheloos, rz. (3 B-2), 39, 69, 359 Acheron, rz. (1 B-5, 16 A-3), 36, 69 Adranon, m. (21 B-6), 561, 670, 671 Afas, rz. 69 Afetaj, m. (2 B-5), 287, 288 Afidna, m. (14 C-2), 72, 74, 105 _ Agathe, m. (13 C-1), 763 Agriania, kr., Agrianie, 1. (31 A-1) 634, 695, 696, 701, 702, 706-708, 714, 715, 716, 725, 730 Agylla, m. 563 Agyrion, m. (21 B-5), 561, 672 Ahhiyawa, 1. 100, 102, 758; por. Achajo- wie Ajas, rz. 69, 180, 282 Ajgaj, m. na Peloponezie (3 C-2), 108 Ajgaj m. w Macedonii (2 A-2), 624, 627, 667, 742 Ajgilia, w. 270 Ajgion, m. (3 C-2) 182 Ajgospotamoj, m. i rz. (27 B-2); bitwa pod 492, 493 Ajgosthena, n. pl., m. (4 B-2, 20), 566, 579 Ajneja, m. (2 B-2), 230, 627 Ajniania, kr. (1 D-6); Ajnianowie (Ai- nianes), 1. 37, 180, 282, 539, 591 Ajnos, m. (16 D-2, 27 A-1), 157, 654, 693, 761 Ajthalia, w. (dzis. Elba) 448 Akaiwasha, 1. 100, 110; por. Achajowie Akanthos, m. (2 C-3, 16 C-2), 157, 262, 443, 551, 761 Akarnania, kr., Akarna¤czycy 1., Zwi†- zek Akarna¤ski (1 C-6, II AB-3, 16 A-3) 34, 36, 41, 72, I16, 291, 359, 360, 377, 383; w wojnie peloponeskiej 416, 418, 421, 424, 430, 432, 434; w wojnie korynckiej 537, 540, 541, 546; w Zwi†z- ku Peloponeskim 567, 573; a Zwi†zek Beocki 580, 584; a Filip II 653, 659; ustr˘j Zwi†zku Akarna¤skiego 584 Ake, rn., (31 B-3); mennica Aleksandra Wielkiego 712 . Akesinos, rz. w Indiach 732 Akragas, m. (21 A-6), 332, 407, 408, 448, 450, 554, 556, 563, 604, 672, 763; za’o- §one przez Gel‘ 160, 169; tyrania Fa- larisa 195; tyrania Therona 324-326, 328, 329; liczba ludnožci 616 Akraj, m. (21 B-6), 160, 763 Akritas, przyl. (3 C-5), 39 Aksios, rz. (2 B-1), 31, 36, 69, 99, 111, 623, 651 , Alalia, m. (13 D-1); bitwa pod 151, 162, 168, 252, 256; za’o§ona przez Fokaj‘ 160, 163 Alasa na Cyprze, m. 53 Albania, kr. 31, 72, 75 Aleksandria (dzis. Karaczi), m. nad In- dusem 733 Aleksandria (dzis. Ghazini), m. w Ara- chozji 725 Aleksandria (dzis. Herat), m. w Arii 725 Aleksandria, m. w Egipcie (31 A-3) 45, 745; za’o§enie przez Aleksandra Wiel- kiego 710, 711; žwietnož kulturalna 746 Aleksandria, m. w Indiach nad Akesi- nosem 732 Aleksandria, m. w Karmanii 733 Aleksandria (dzis. Merv), m. w Margia- nie 725 Aleksandria, m. w Troadzie 712 Aleksandria ad Issum, m., mennica Ale- ksandra Wielkiego 712 Aleksandria Bukefala, m. w Indiach nad _ Hydaspesem (31 F-3), 732 Aleksandria Eschate (dzis. Chod§end) m. w Sogdianie (31 E-2), 726, 728 Aleksandria Nikaja, m. w Indiach n†d Hydaspesem 732 Aleppo, m. 706 Alfejos, rz. (3 C-3), 39, 40, 582 Alonis, in. (13 B-2), 763 Alopekonnesos, m. (27 A-2) 762 Alpenoj, m. (18), 288, 291 Alyzia, m. (1 C-6); bit,wa pod 573, 574 Amanis, rz. h34 . Amanos, g. (32), 707 , Amathos, m. 259 Ambrakia, m. (1 C-5, 16 A-3), 34, 36, 45, 179, 191, 281, 372, 377, 385, 414, 421, 422, 432, 434, 439, 468, I 537, 652, 653, 664, 665, 693, 696, ' za’o§ona przez Korynt 157 A.mfiktionia Delficka 124, 137, 138, 181, 182, 192, 194, 213, 216, 291, 322, 371, 597, 634, 645, 646, 649, 658, 664, 668, 693 Amfiktionia Delijska, patrz Delos Amfilochia, kr. (24), 36, 37, 116, 383, Amfipolis, m. (2 C-2, 16 C-2), 353, 443, 445, 446, 447, 451, 452, 453, 461, 469, 504, 542, 577, 586, 599, 601, 626-632, 649; za’o§enie p Ateny 382 Amfissa, m. (3 C-1/2), 37, 39, 431, 660, 664, 668, 698 Amisos, m. (12 E-2), 155, 382, 760; na nie nowej nazwy Pireus 382 Amorgos, w. (12 BC-4, 16 D-4), 42, bitwa pod 749 Amyklaj, m. (3 C-4/5), 84, 115, 137, 145, 213, 345 Amyklajon, m. 120 Anafe, w. 42, 116 Anaktorion, m. (I C-6), 191, 291, 385, 414, 421, 422, 439, 762; kolonia Kor tu i Korkyry 154, 157 Andros, w. (4 D-3, 16 CD-3/4), 43, 213, 438, 493; zak’ada kolonie 157, w wojnie lelantyjskiej 179; w wojn perskich 300; kleruchie ate¤skie Ankona, m. (21 A-i) 562 Ano nglian˘s, m. 88 Anthela, m. 137, 180 Anthemus, m. (2 B-2), 029 Antikyra, m. 135, 688 Antipaksos, w. 41 Antipolis, m. (13 C-1), 160 Aoos, rz. (1 A-2, 16 A-2), 34, 36, 69, Aornos, m. w Indiach 729 Aperantia, kr. 39 Apollonia, m. na Chalkidyce (2 ( 551, 627 Apollonia, m. w Cyrenie (13 F-4), Apollonia, m. w Illirii (1 A-2, 16 34, 154, 191, 414, 623, 762; za’o§ przez Korynt 157 R3R Tnr3Pkc na xn anarof; ůz"....H Apollonia Pontyjska, m. (12 C-2, 16 E-1), 156, 654 Apollonia Ryndacka, m. 154 Apsos, rz. (1 A-1/2, A-1,19), 69 Apulia, kr. 602, 670 _ Arabia, kr. (31 BC-4), 78, 94, 224, 341, 727, 729, 736 Arachnajon, g. (4 A-3), 41 Arachozja (Arachosia), kr. (31 E-3), 721, 725 Arachtos, rz. (1 C-4/5, 16 A-1/2), 36 Arados, m., mennica Aleksandra Wiel- kiego 712 Arakses, rz. 728 Aralskie Jezioro (31 D-1), 727 Arbela (n. gl.), m. 720 Argilos, m. (3 D-3), 157, 443, 627, 762 Arginuzy (Arginusai), w. (22 DE-3); bi- twa pod 490, 492, 677 Argolida, kr. (3 D-3), 26, 31, 34, 41, 76, 77, 84, 92, 113, 115, 116, 120, 135, 153, 172, 179, 206, 251, 293, 355, 541 Argos, m., Argolida, kr., Argejczycy 1. (3 D-3, 16 i -4, 12 AB-3/4) 26, 31, 34, 40, 41, 76, 77, 84, 92, 95, 108, 111, 113, 115, 116, 118, 120, 135, 153, 172, 174, I79, 180, 182, 186, 193, 206, 213-216, 232, 234, 247, 248, 251, 255, 265, 279, 293, 320, 322, 341, 345, 355, 356, 363, 367, 371, 374, 376, 399, 400, 413, 428, 446, 447, 451-455, 457, 459, 460, 462, 469, 476, 537-539, 541-544, 550, 552, 581, 582, 586, 588, 589, 591, 592, 610, 634, 636, 645, 649, 650, 664, 748, 766; dialekt 92; genealogie 96; Argejczycy u Homera 102, 103; monarchia 185; monety 174; sprawy ustrojowe 362, 580 Argos Amfilochijskie, m. (1 C-6, 16 B-3, 24), 34, 111, 383, 431, 432 Aria, kr. (31 DE-3), 721, 725 Aricia, m. 253, 254 Arisbe, m. (27 B-3), 179, 181, 760 Arkades, m. 120 Arkadia, kr., Arkadyjczycy, 1., Zwi†zek Arkadyjski (3 C-3), 27, .39, 83, 95, 103, 119, 180, 265, 293, 320, 370, 451, 456, 457, 581-584, 586-589, 591, 597, 602, 607, 614, 649, 652, 653, 689, 758; dialekt 64, 92; opiera si‘ Dorom 119; ucze- stniczy w w‘dr˘wce Jon˘w 122; po- wstanie Zwi†zku Arkadyjskiego 579, 580; ustr˘j Zwi†zku 584; rozpad Zwi†zku 591; Zwi†zek wskrzeszony przez Filipa II 664 Armenia, kr. (12 F-3, 31 C-2), 52, 532 Arne, m. (1 D-5), 37 Artemizjon (Artemision), przyl. (4 B-1, 16 C-5), 285, 286, 287, 288, 310, 321, 323, 347; bitwa pod 291-294 Aseja, m. 592 Asine, m. (4 A-4), 41, 76, 85, 179 Asios (Asuwa), 1. 99 Askalon, m. 70 Asopos, rz. w Beocji (18, 20), 38 Aspeneos, m. 111, 483, 545, 704 Assarlik, m. 122 Assesos, m. 123 Assinaros, rz. na Sycylii 4'73, 505 Assos, m. 69 Astakos, m. w Akarnanii (1 C-6, 3 B-1), 67, 414, 418, 419 Astakos, m. w Propontydzie (12 C-3, 16 F-1/2), 382, 760 Astypalaja, w. 116 Asyria, kr. (31 C-3), 133, 166 _ Atabyris, g. 43 Atalante, w. (2 B-6, 19), 298, 418, 439, 447 Atarneus, m. 654 Ateny (Athenai), m., Ate¤czycy (4 B-3, 9 D-4, 12 B-3, 14 C-3, 22 C-2, 28, 31 A-2), passim; odkrycia archeologiczne 112; pieni†dz 174, 175; ceramika 121, 171, 173, 221, 232, 343-344; kultura 335-338, 344, 346, 347, 401-403, 409- 412, 495-514, 676-688; sprawy ustro- jowe 184, 194, 200, 201, 203-212, 239- 243, 275-276, 321, 351-353, 365, 366, 394-398, 478-483, 523-525, 611-620; Zwi†zek I, II 313-316, 324, 368-372, 390-394, 569-574, 598-602, 663 Athamania, kr. (1 C-4), 39 Athos, przyl. (2 D-3), 262, 272, 276, 277 Atintania, kr. (1 B-3), 34 Attyka (Attike), kr. (9 D-3/4, 14, 16 G-3), 26, 34, 38, 41, 42, 43, 72, 79, 84, 92, 105-107, 110, 120-125, 134, 138, 168, 172, 174, 198-212, 230-235, 254, 283, 293, 320, 322, 354, 357, 358, 360, 373, 375, 392, 394, 400, 401, 403, 415-417, Indeks nazw geograficznych 419, 425, 426, 430, 434, 437, 440; groby tholosowe 72; dialekt 92; zjednoczona przez Tezeusza 105; opiera si‘ Dorom 120, 441, 462, 466, 459, 474, 497, 520, 526, 541, 611, 639, 645, 646, 659, 747, 749, 750, 770 Aulida (Aulis), m. (4 B-2) 535 Autariaci (Autariatai), 1. (12 A-2, 31 A-1), 694 Ayios Sotira, m. na Leukas 69 Aziris, m. w Afryce 162 ů Azja Mniejsza 26, 31, 35, 43, 44, 50, 52, 69, 78, 92, 94, 99, 100, 109-111, 116, 119, 120, 122, 129, 152, 309, 311, 313, ’ 317, 323, 334, 370, 393, 477, 478, 489, 520, 531, 534. 537, 538, 540, 545, 586, 600, 602, 638, 668, 669, 690, 693, 696, 698, 700, 702, 703, 704, 705, 709, 710, 712, 720, 721, 726, 727, 729, 734, 735, 737, 742, 744, 745, 748, 58 Babilon (Babylon), m., Babilonia, kr., Babilo¤czycy, 1. (31 C-3), 50, 78, 166, 226, 228, 254, 502, 705, 713, 717, 720, 721, 723, 736, 738, 739, 741, 745, 746 Baktria, kr., Baktryjczycy, 1. (31 E-2) 283, 351, 713, 715, 716, 723, 729, 737, 745, 774 Balearskie Wyspy 160, 169, 252, 554 Barka, m. (13 F-4) 162, 226, 229 Bassaj, m., žwi†tynia Apollena Epikou- rios 689 Beocja (Boiotia), kr., Beoci, l., Zwi†zek Beocki (3 D-2, 4 A-2, 16 C-3), 26, 38, 39, 6.8, 71, 76, 77, 84, 90, 93, 102, 103, i09, , 113, 114, 116-124, 126, 135, 158, 181, 198, 206, 221, 233, 246, 247, 282, 292, 293, 346, 353, 358-360, 371, 373, 376, , 413, 418, 430, 431, 438, 441, 443, 455, 457, 462, 469, 471, 474, 482, 486, 520, 527-529, 531, 534, : 537-539, 541-543, 545, 567-569, 571, 573, 574, 578, 579, 581, 583-590, 596, 597, 607, 610, 623, 632-636, 642, 643, 646, 650, 658-660, _ 662, 739, 748 750, 751, 758, 769-772; dialekt 92; w I atalogu Achaj˘w 100; nazwa 113; pieni†dz 175; ustr˘j Zwi†z- ku Beockiego 249, 414, 415, 483, 568, 569; Zwi†zek rozwi†zany 663 Bisaltia, kr., Bisaltowie (Bisaltai), (2 C-2), 378 Bitynia (Bithynia) kr. (12 CD-3), 533 Bizancjum (Byzantion), m. (12 C-3, F-1), 31, 164, 173, 176, 230, 313, 315, 31 372, 376, 377, 380-382, 484, 485, 4E 512, 521, .523, 543, 545, 570, 590, 6( 601, 623, 635, 649, 654, 655, 656, 6 760; za’o§enie 155, 156; ludnož zale na 164; moneta federalna 543; prai niewolnicza 610 Bizone, m. w Tracji 164 Bodrishte, m. 74 Bojaj, m. (4 A-6), 359 Borysthenes, m. .(12 D-1), 155, 760 Bosfor (Bosporos), ciežnina (16 F-1), 8 163, 590, 654 Bosfor Kimmeryjski, ciežnina (12 E-7 155 Bottiaja, kr. (2 AB-2), 386, 411, 420, 43 440, 442, 447, 451 Brauron, m. (4 C-3, 14 D-3), 105 Brea, m. w Tracji, ate¤ska kleruchi 378 Bruttiowie (Bruttii), 1. (21 C-4) 606, 61 674, 736 Brygowie (Brygoi), l. w Tracji 262 Brytania, w. 165, 651 Bukefala, patrz Aleksandria Bukefal Bucheta, m. (1 C-5) 157, 652, 762 Bupriasion, m. 101 Buthroton, m. (1 AB-4) 36 Byblos, m. w II tysi†cleciu p.n.e. 57, 6: 94; mennica Aleksandra Wielkiego 71 Celtowie, 1. (31 A-1), 694 Chalkedon, m. (12 C-3, 16 F-1) 173, 23( 488, 545, 590, 600, 635; za’o§enie 15; 156 Chalkidyka (Chalkidike), kr., Chalkidej czycy, 1., Zwi†zek Chalkidycki (2 BC 3, 12 B-3, 16 C-2), 26, 37, 71, 72, 17^ 188, 213, 418, 442-444, 551, 557, 56 587, 623, 626, 629, 638, 640, 641, 64 647, 651, 653: skolonizowanie 164, 17 171; ustr˘j Zwi†zku 4fi8, 469 Chalkis, m. w Etolii (3 B-2; 23), 157, 35' Chalkis, m. na Eubei (4 B-2, 16 C-3), 13E 179, 187, 213, 233, 244, 246, 247, 263 267, 281, 286, 287, 296, 391, 414, 486 840 Indeks nazw geograficznych 553, 655, 664, 665; zak’ada kolonie 157, 158, 160, 163, 330; handel 170, 171; pie- ni†dz 175; kleruchia ate¤ska 244, 378; osadzenie garnizonu macedo¤skiego 571 Chaonia, kr. (1 AB-3), 110, 421, 422 Cheroneja (Chaironeia), m. (2 B-6; 30), 114, 293, 373, 441, 569, 595; bitwa pod 660-663, 668, 669, 673, 692, 718, 719, 725, 747, 751, 753 Chersonesos Pontyjskie, m. (12 C-2), 156, 317 Chersonez (Chersonesos) tracki, p˘’w. (16 D-2, 27 AB-2), 27, 156, 163, 230, _ 231-233, 235, 239, 245, 250, 255, 262, 263, 268, 272, 277, 300, 323, 333, 354, 370, 371, 382, 390, 485, 489, 544, 577, 587, 601, 621, 628, 634, 635, 636, 641, 644, 645, 649, 650, 654, 656 Chios, w. (16 D-3), 44, 123, 124, 125, 221, 235, 260, 309, 313, 316, 332, 361, 369, 380, 381, 393, 415, 420, 426, 438, 461, 474, 475, 476, 478, 484, 489, 490, 519, 545, 570, 590, 601, 629, 655, 657, 677, 702, 703, 722, 762; dialekt 124; zak’ada kolonie 157; handel 167, 168; pieni†dz 174; 176; demokracja 152; niewolnicy 610 Chod§end, patrz Aleksandria Eschate Chorasmiowie (Chorasmici), 1. (31 DE-2), 728 Consentia, m. (21 C-4), 674 Cumae (gr. Kyme) w Italii, m. (21 B-3), 158, 163, 252, 253, 251, 256, 320, 330, 331, 450, 674 Cyklady (Kyklades), w. 38, 42, 49, 51, 55, 57, 62, 67, 71, 80, 85, 122, 152, 166, 170, 266, 273, 360, 416, 542, 573, 602, 651, 705 Cylicja (Kilikia), kr. (12 D-4, 31 B-2), 44, 92, 100, 111, 166, 259, 291, 361, 367, 532, 534, 536, 705, 707, 709, 726, 749 Cypr (Kypros), w. (12 D-4, 31 A-2), 14, 31, 35, 44, 62, 78, 79, 80, 82, 98, 99, 103, 108-110, 125, 134, 164, 166, 167, 169, 226, 229, 232, 313, 317, 356, 357, 361, 367, 3fi8, 394, 544, 545, 546, 548, 608, 638, 700, 704, 709, 736, 758, 774; dialekt 90, 134; pismo 62, 133; ceramika 82 Cyrena (Kyrene), m. (13 F-4, 31 A-3), 153, 164, 167, 169, 170, 171, 173, 213, 226, 229, 253, 255, 360, 413, 509, 523, 608, 687, 711, 741; za’o§enie 155, 162, 163; monarchia 185; žwi†tynia Apollo- na 344; medycyna 342; przy’†czona przez Ptolemeusza 745 Dafnaj, m. 166, 167 Dafnos, rz. (23), 39 Damastion, m. 638 Damaszek (Damaskos), m. (31 B-3), 133, 708, 745; mennica Aleksandra W. 712 Danaowie (Danaoi, Danuna), 1. 85, 100, 102, 110 Dardania, kr. (12 AB-2), 97, 657 Dardanos, m. (27 B-3), 485 Dardenui, 1. 95, 99 Daskon, m. (26), 560 Dekeleja, m. (4 B-2, 14 C-2), 466, 469, 471; 474, 480, 482, 486, 488, 490, 492 Delfinion, m. (14 C-1), 489 Delfy (Delphoi), m. (3 D-2, 16 B-3), 117, 130, 131, 13?, 144, 167, 172, 182, 185, 205, 214, 215, 236, 277, 286, 293, 344, 577, 580, 583, 590, 598, 601, 630, 631, 633, 634, 645, 652, 658, 660, 664, 665, 669, 670, 674, 688, 690; a koloni- zacja 154; I wojna žwi‘ta 180, 181; a tyrani 190, 191, 234; a orfizm 218; w wojnach perskich 278, 279; žwi†- tynia Apollona, skarbce i sztuka 131, 137, 167, 172, 180, 236, 344, 347, 519, 690; igrzyska pytyjskie 180, 193, 213, 217, 219, 235, 310, 326, 328, 333, 341; II wojna žwi‘ta 371; III wojna žwi‘ta _ 583, 584, 589, 590, 597, 598, 629, 634, 643-646; naopoioi 633, 636; Delficka Amfiktionia, patrz Amfiktionia Del- ficka Deli, rz. 706 Delion, m. (4 B-2, 14 B-1, 16 C-3); bit- wa pod 441, 442, 446 Delos, w. (4 D-4, 16 D-4), 43, 80, 125, 216, 217, 222, 232, 233, 238, 266, 293, 360, 377, 390, 391, 427, 480, 509, 523, 543, 639, 649, 663; žwi‘ta wyspa Jon˘w 125, 138; w I Zwi†zku Ate¤skim 314; skarbiec Zwi†zku zabrany z wyspy 360, 368, 377; w II Zwi†zku Ate¤skim 573; Amfiktionia Delijska 216, 232 Indeks nazw geograficznych Devoli, m. 72, 74 Dhimini, m. (2 B-5, 5), 67 Didyma (n. pl.), m., žwi†tynia i wyrocz- nia Apollona 123, 154, 216, 257, 690 Dikaja, m. (2 B-2, 12 B-3) 157 Dikajarchia, m. (21 B-3) 158 Dion, m. (2 B-3); žwi†tynia Zeusa Olim- pijskiego 630, 669 Dioskurias, m. (12 F-2), 155 Dipaja, m., bitwa pod 320 Dodona, m. (1 C-4), 34, 36, 69, 93, 108, 111, 114, 216, 347, 404, 691 Dolonkowie (Dolonkoi), 1. 233, 250 Dolopia, kr., Dolopowie (Dolopes), 1. (1 D-5), 39, 180, 282, 315 Doriskos, m. (16 D-2), 283, 284, 285 Dorowie (Doroi), 1. 52, 90, 106, 109, 119- 122, 330, 334, 335, 400, 565, 689, 757; wczesne migracje 95; u Homera 106; najazd D. 112-118, 757-759 Doryda (Doris), kr. (2 A-6, 11 BC-3), 37, 113, 117, 286, 292, 358, 431, 659 Drabeskos, m., kl‘ska Ate¤czyk˘w pod D. 354 Drepanon, m. (21 A-4) 563 Dreros, m. 135 \ Drin, rz. 74 Dryopis, kr. 95, 113, 122, 125 Dunaj, rz. 78, 229, 230, 341, 623, 651, 653, 657, 667, 669, 693, 694, I28 Dymanowie (Dymanes), 1. 106, 117 Dyme, m. (3 B-2, 23), 422, 588 Edessa, m., dawna stolica Macedonii 629 Echinos, m. 652 Edonowie (Edonoi), 1. w Tracji 382 Efez (Ephesos), m. (i6 E-3, 31 A-2), 123, 124, 174, 176, 186, 187, 190, 228, 258, 339, 344, 427, 489, 544; wczesne mo- nety 766; "droga kr˘lewska" 228; žwi†tynia Artemidy 344, 690 Efyra, m. (1 B-5) 113, 116 Egina (Ai ina), w. (4 B-3, 14 AB-4/5), 31, 35, 41, 42, 43, 67, 84, 110, 115, 116, 134, 135, 167, 168, 172-176, 179, 185, 205, 206, 233, 244, 247, 248, 251, 254, 258, 262-265, 276-278, 286, 291, 294, 296, 298, 299, 319, 332, 342, 344-346, 354, 357, 359, 361-364, 368, 373, 375, 3 76, 387, 388, 414, 419, 463, 493, : 546, 473, 610; osiedlaj† si‘ Doro 115; handel 167, 168, 173; monety : 175; žwi†tynia Afai 344; kleruc ate¤ska 418 _ Egipt, kr. (31 AB-3/4) 30, 31, 44, 50, 56, 61, 62, 77, 79, 80, 99, 133, 162, 16 173, 191, 271, 284, 292, 351, 357, 35 364, 368, 371, 378, 394, 413, 438, ; 536, 546, 548, 615, 638, 654, 700, ' 705, 710, 713, 720, 723, 725, 734, ' 739, 741, 745, 748; Śrbd’a pisane z e ki br†zu 85, 758, 759; najazdy na I t‘ 109 Eion, m. (2 C-2, 16 C-2), 315, 316, ; 443-446 Ekbatana, m. (31 C-3), 718, 721, 739 Ekwowie (Aequi), 1. 670 Elajos, m. (16 D-2, 27 A-3), 272, 484, Elateja, m. (2 B-6, 4 A-1, 16 B-3), 75, 659 Elatria, m. (1 B-5), 157, 652 Elba, w. 158 EIbasan, m. 74 Elea, m. (21 B-3), 162, 334, 340, 408 Eleusis, m. (4 B-3, 14 B-2, 19, 20), 92, 105, 178, 244, 247, 296, 373, 418, 488, 567; igrzyska 212; misteria 219; oligarchiczne "pa¤stwo" (r. 525-530 Eleutheraj, m. (14 A-2, 20) 244, 566 Elida (Elis), kr., Elis, m., Elejcz (Eleioi), 1. (3 BC-3, 16 B-3/4), 35; 42, 90, 114, 117, 119, 120, 129, 163, 320, 379, 383, 385, 413, 423, 447, 454, 457, 458, 509, 525, 531, 552, 579, 580, 581, 586, 591, 592, 597, 652, 718, 742; w Katalogu Acha 101, 102; dialekt 118; zak’ada kolc 157, 171; a Pisa 179; przymierze z : raj† 213; ustr˘j 186 Elimeja, kr. (1 D-2) 631 Elymowie (Elymoi), I. na Sycylii 16 Embata (n. pl.) lub Embaton (n. s§ m. w Azji Mniejszej, bitwa pod 630, 770 Emporia (n. pl.), m. w Afryce 325 Emporion, m. (13 C-1), 160 Enianowie (Enienes), 1. 102, 114, 18: Enkomi, m. 62, 80 842 Indel s nazw geograiicznych Ennea Hedoj, m. 353, 354, 382 Entella, m. (21 A-5), 559, 561, 672 Eolowie (Aioloi), 1. 101, 138, 309, 311, 313; dialekt 64, 90; kolonizacja Azji Mniejszej i wysp 52, 119 Eordaikos, rz. 695 Epejowie (Epeioi), 1. 102 Epidamnos, m. (12 A 2, 13 E-2, 16 A-i, 21 D-2), 383, 384, 429; kolonia Kor- kyr y I53, 157 Epidauros, m. (4 A-5, 16 C-4), 41, 122, 124, 185, 191., 281, 293, 356, 357, 362, 373, 383, 438, 455, 456, 460, 475, 581- 583, 587, 633; Dorowie w E. 115, 116; tyr.ania 183-194; žwi†tynia Asklepio- sa i Artemidy 690; teatr kamienny 690; lista theorodikoi 627 Epipolaj, p’askowy§ 467, 468, 471 Epir (Epeiros), kr., Epiroci, 1. (1 13C-3/4, 12 A-3, 31 A-2), 34, 36, 39, 41, 45, 66, 68, 69, 72, 74, 75, 8t7, 92, 95, 114, 323, 414, 429, 552, 562, &76, 586, 625, 628, 639, 652, 668, 6'74, 6 5; gunkt wyjžcia _ najazdu Dor˘w 109, Ill; kolonie gre- ckie w E. 158, 163, 171 Eresos, m. na Lesbos 702 ' Eretria, m. (4 B-2, 16 C- ), 121, 186, 232, 233, 258, 259, 262, 263, 271, 273, 281, 378, 543, 642, 652, 655; zak’ada kolonie 153, 157, 158, 153; handel 170-172; w wojnie lelanty¤skiej 179; atakowa- na przez Pershw 266, 267, 271; bitwa morska pod 481 Eryks, m. (21 A-5), 110, 328, 559, 563 Eryks, g. na Sycylii 233 Erymanthos, g-y (3 C-2/3), 31, 39 Erythraj, m. w Beocji 119 Erythraj, m. w Jonii (16 D-3), 123, 187, 369, 370, 474, 475, 544; jej kolonie 156, 157 Erzerum, p’askowy§ 532 Eteokarpathoi, 1. 118 Eteokreci (Eteokretes), 1. 106, 118 Etiopia, kr. (31 AB-4), 99, 654 Etna (Aitne), g. (21 B-5) 329, 557, 560 Etna (Aitne), m. (21 B-6) 329, 334, 448, 561 tolia (Aitolia), kr., Etolowie (A itoloi), 1., Zwi†zek Etolski (1 CD-5, 3 C-1, 16 B-3), 27, 39, 84, 102, 344, 345, 430, 431, 440, 531, 541, 580, 588, 737, 748, 750, 751; dialekt 90; a najazd I?orbw 113; ustr˘j Zwi†zku 584 Ttruria, kr., Etruskowie, 1. (21 A-2), 78, 110, 162, 164, 179, 252, 254, 329-331, 448, 465, 467, 563, 669, 670, 675; a han- del grecki 168, 170-172; pokonana przez tyran˘w sycylijskich 331, 332; pieni†dz 331; a Aleksander Wielki 736 Eubeja (Euboia), m. na Sycylii 325 Eubeja (Euboia), w. (4 B-1, 16 C-3), 42, 43, 45, 76, 7`7, 110, 124, 125, 152, 174, 244, 245, 263, 266-268, 286-289, 316, 370, 373, 3 78, 418, 431, 469, 486, 535, 537, 539, 545, 573, 579, 580, 591, 597, 600, 601, 628, 641-643, 645, 650, 655, 659; diahkt 90; handel 170; eubejska stooa 174, 176; kleruchie ate¤skie 245, 378 Eubejska Ciežnina 37, 38, 267, 285-287, 290, 431 Euenos, rz. (23), 39 F.uesperides, m. (13 E-4), 153, 162, 229 Eufrat (Euphrates), rz. (31 C-3), 532, 709, 713, 720, 727, 736, 739 Eupalion, m. 431 Euripos, ciežnina 42, 163, 171, 179, 288 Eurotas, rz. (3 D-5, 16 B-4) 34, 41, 354, 581 Euryelos, m. (26) 467, 468, 471 Eurymedon, rz. 545; bitwa nad 316, 317, 321, 351, 362, 365 Eutresis, m. (3 D-2, 5), 68, 71, 76 Fajstos, m. na Krecie 43, 44, 55, 82; dysk z F. 93 Falerii, m. w Italii 670 Faleron, m. (4 B-3, 14 B-3), 236, 244, 263, 267, 295, 299, 358, 415 Fanagoria, m. (12 E-1), 156 Farkadon, m. w Tessalii 634 Faros, m. w Egipcie 99 Faros, w. na Adriatyku 562 _ Farsalos, m. (2 A-5, 16 B-3), 114, 189, 360, 537, 574, 658 Faselis, m. (12 D-4, 31 B-2), 111, 162, 167, 159, 179, 317, 367, 393, 704, 765 Fasis, m. (12 E-2), 155 Feneos, rz. 39 ' Indeks nazw geograficznych Fenicja, kr., Fenicjanie, 1. 26, 44, 52, 94, 99, 110, 116, 122, 133, 160, 162, 164, 166, 196, 226, 228, 229, 253-255, 259, 298, 326, 328, 341, 357, 361, 536, 638, 654, 700, 704, 709, 720, 722, 736, 758, 774 Feraj, m. (2 B-5, 16 B-2), 114, 576, 585, 586, 588, 590, 597, 599, 631-636, 641, 652 Figalia, m. (3 C-4) 180, 579 Filippi (Filippoi), m. (2 D-1, 16 C-1), 630-632, 635, patrz te§ Krenides i Gomfoj Filippopolis, m. (12 B-2, 16 C-1) 654, 693 Filistyni, 1. 109, 110, 133, 759 Flius, m. (3 D-3, 4 A-3) 41, 115, 120, 185, 214, 281, 293, 383, 455, 456, 538, 541, 550, 552, 559, 579, 581, 583, 587, 589, 597, 614, 637 Fokaja, m., Fokajczycy (Fokaeis), 1. (16 E-3) 151, 341, 489; za’o§enie 123; kolonie 155, 156, 160, 162-164; mo- nety 174, 176; handel 167, 168; w bit- wie pod Alali† 256; opuszczenie mia- sta 227, 278 Fokida (Fokis), kr., Fokejczycy (Fo- keis), 1. (2 AB-6, 3 C-1, 16 B-3) 37, 38, 72, 95, 102, 119, 122, 246, 255, 282, 286, 292, 358-360, 363, 371, 372, 376, 413, 441, 457, 531, 536, 537, 539, 567, 575, 577, 579, 580, 584, 607, 610, 643, 649, 664, 668, 674, 675, 691, 748, 769, 770; dialekt 118; pa¤stwo federacyjne 248, 249, 254, 281, 291; monety 248; w III wojnie žwi‘tej 597, 598, 602, 629, 632-636, 643-647; odbudowa pa¤- stwa 659 Frygia, kr., Frygowie, 1. (12 D-3, 16 E-2, 31 B-2) 109, 167, 258, 600, 703, 707, 748, 758 Fthiotis, kr., Ftyjoci, 1. (2 B-5), 37, 95; 150, 282 Fyle, m. (14 B-2), 525 Gades, m. (13 A-2), 110, 726 Galepžos, rrF.443, 445 Galia, kr. 162, 168, 672 Galowie, l. 669, 670 Ganges, rz. 732 Gaugamela, m. (31 C-3, 33); bitwa pod 713, 714, 721, 723, 725, 732, 743, 773, i74 Gaza, m. (31 B-3), 720, 740 Geci (Getai), 1. (31 A-1), 224, 421, 657, 669, 694 Gedrozja (Gedrosia), kr. (31 E-4), Gela, m. (21 B-6), 169, 173, 604, 672; ’o§enie 154, 160; tyrania 253, 325,. a ate¤ska wyprawa na Sycyli‘ 468; a Dionizjos I 554-556 Gerajstos, przyl. (4 C-3) 287, 290, 53; Geraneja, g. (4 A-3, 20), 34, 294, 35! Ghazini, m., patrz Aleksandria Gibraltar 110, 162, 341 Gomfoj, m. (1 D-5) 635; patrz te§ _ lippi Gordion, m. (31 B-2) 703, 705 Gortyna, m. na Krecie (16 D-5) 48, Goulas, m. (4 B-2) 76, 84 Gournia, m. na Krecie 57 Granik (Granikos), rz. (16 E-2, 27 Ir bitwa nad 701, 707, 712, 713, 724, Gurob, m. w Egipcie 80 Gythejon, m. (3 D-5, 16 B-4), 359, 589, 664 Hadria, m. 562 Hadrymeton, m. (13 D-3), 110 Haifa, m. 79 Hajmos, g-y (12 BC-2, 31 A-1), 693, Haliakmon, rz. (1 D-3, 2 A-3), 36, 66, 69, 623 Haliartos, m. 537 Haliejs, m. (4 A-4, 16 C-4), 357, 438, Halikarnas (Halikarnassos), m. (16 I 167, 379, 403-405, 505, 600, 609, 690, 702; za’o§enie 116; dialekt jo: w H. 118; Mauzoleum 688 Halikyaj, m. 371, 449 Halizonowie (Halizones), 1. 99, 100 Halonnesos, w. (16 D-2); mowa w, sl wie Halonnesos 658 Halos, m. (2 B-5) 37, 292, 644 Halykos, rz. na Sycylii (21 A-6) 56; Hama, m. 133 Ilebros, rz. (12 BC-2!3, 16 D-1) 157, 654 Helike, m. (3 C-2) 120 Helikon, ~ , (3 D-3) 31, 38, 540 Hellas, Hellada, Hellenes, Helleni, storia nazwy 114 Hellespont (Hellespontos), ciež 844 Indeks nazw geograPicznych (16 D-2, 27 B-3/4), 42, 44, 99, 109, 156, 172, 212, 230, 232, 233, 259, 261, 282, 283, 300, 309, 311, 313, 372, 393, 476, 484-488, 491, 492, 534, 535, 542, 545, 590, 593, 600, 601, 629, 638, 653-657, 666, 698, 700, 705, 748, 749 Heraja, m. w Arkadii 213, 217, 581 Herajon Tejchos, m. nad Propontyd† 635 Herakleja, m. w Italii (21 C-3); kolonia Tarentu 153, 379, 675 Herakleja, m. w Lynkos (1 C-1), 631, 669 Herakleja, m. w Trachis (3 D-1), 434, 443, 455, 534, 537, 552, 574, 580, 584; za- ’o§ona przez Spart‘ (r. 426) 431; zdo- byta przez Jazona z Feraj 580 Herakleja Minojska, m. na Sycylii (21 A-6), 604 Herakleja Pontyjska, m. (12 D-2), 179, 189; za’o§enie 156; ludnož zale§na 164 Heraklejon, port na Krecie 43 Herat, m. w Arii, patrz Aleksandria Herbessos, m. Sykul˘w 557 Herbita, m. Sykul˘w 557 Hermione, m. (4 A-4, 16 C-4), 41, 115, 291, 293, 371, 383, 581 Hermos, rz. (16 E-3), 123 Hernikowie (Hernici), 1. w Italii 670 Heroonpolis, m. (31 B-4), 736 Hetyci, pa¤stwo H. 70, 78, 85, 102, 109, 758 _ Himera, m. (21 A-5), 176, 328, 329, 468, 553-555, 561; §a’o§enie 160; bitwa pod 326, 328 Hindukusz, g-y, patrz Paropamisos Hipponion, m. (21 C-5) 562, 606 Histiaja, m. na Eubei (dzis. Oreos) (2 B-6, 4 A-1, 16 C-3), 493, 573, 574, 655; kleruchia ate¤ska 370, 378 Histiajotis, kr. 95 Hiszpania, kr. (13 AB-1/2) 26, 78, 110, 160, 168, 233, 554, 558, 608, 670, 672 Hybla, m. na Sycylii 448 Hydaspes (Jhelum), rz. w Indiach 732; bitwa nad 730, 731 Hydrea, w. (4 B-4), 251 Hydruntum (gr. Hydrus), m. (21 D-3), 158 Hyfasis (Beas), rz. (31 F-3), 732, 742 Hymettos, g. (4 B-3, 14 C-3) 38, 45, 69, 529 Hypachajowie, l. 100 Hyrkania, kr. (31 C-2/3) 706, 721, 736, 773 Hysiaj, m. na Peloponezie (16 B-4); bit- wa pod 179, 185 Hysiaj, m. w Beocji (20) 234, 238, 244, 249, 569 Ialysos, m. na Rodos 62, 65, 116, 166, 323 Iasos, m. (16 E-4), 116, 476, 543, 774 Iberia, kr. 326 Ida, g. w Troadzie 99, 108 Idomene, g. (24), 432 Ikaros, Ikaria, w. (16 D-4), 44, 427 Illiria, kr. (1 AB-1, 12 A-2, 16 A-1, 31 A-1), 157, 171, 395, 565, 741; Acha- jowie w I. 111; i Epir 552, 562; i Ma- cedonia 599, 623-628, 630, 638, 651, 668; a Aleksander Wielki 692, 695, 725 Imbros, w. (16 D-2, 27 A-3), 42, 93, 230, 543-545, 547, 601, 639, 663; kleruchia ate¤ska 370, 547 Inachos, rz. 69 Indie, kr. (31 F-3/4), 229, 293, 342, 678, 717, 730, 732, 736, 741; Aleksander Wielki w I. 727-733, 738 Indus (Indos), rz. (31 F-3/4), 226, 341, 727, 729, 730, 732, 733, 736, 737, 740 Iolkos, :n. 84 Iran, Ira¤czycy 733, 735, 740 Ischia (Pithekusaj), w. (13 D-2), 62, 80, 82, 134, 155, 157, 162 Iskenderun, m., patrz Myriandros Issa, w. 562 Issos, m. (31 B-2); bitwa pod 706-710, 713, 721, ?25, 773, 774 Istm (Isthmos) Koryncki (4 A-1), 34, 40, 113, 114, 122, 165, 169, 173, 178, 279, 280, 282, 287, 293, 300, 374, 417, 418, 454, 457, 540, 580-582, 588, 591, 623, 665, 695; handel 170-172; Igrzyska Istmijskie 191, 213, 217 Istros, m. (12 C-2), 155 Istros (dzis. Dunaj), rz. (12 B-2, 31 A-1), 694, 726, 727 Itaka (Ithake), w. (3 A-2, 11 A-3), 42, 69, 98, 99, 105, 111, 112, 114, 122, 135 Italia, kr. (13 DE-1/2), 26, 30, 67, 69, 72, Indeks nazw ge graficznych 98, 80, 110, 111, 121, 157, 163, 168, 170, 171, 229, 330, 331, 379, 385, 394, 414, _ 430, 449, 4a0, 464, 466, 467, 474, 546, 555, 560, 562-564, 604, 605, 621, 669, 672-67 , 690 Itea, m. 38 Ithome, g. (3 C-4), 147, 320, 354-356 Iulis, m. na Keos 598 Izrael 133 Jaksartes, rz. (31 E-1), 727, 728, 737 Japygia, kr., Japygowie, 1. 331 Jezireh, kr. 532 Jonia, kr. (12 C-3), Jonowie, l. 52, 95, 105, 107, 116, 118, 125-128, 132, 134, 135, 151, 173, 182, 232, 292, 309, 311- 314, 317, 318, 323, 332, 334, 335, 346, 356, 361, 363, 367, 379, 399, 427, 4 75, 488, 534, 538, 545, 548, 549, 597, 611, 654; epos w J. 93; w‘dr˘wka Jon˘w 120-122; dodekapoiis 123, 124; insty- tucje pa¤stwowe, ustr˘j 123, 124; Ra- da Jon˘w 261; kultura 220, 222, 223; powstanie jo¤skie 257-263, 266, 283 Kawala, m. na Sycylii, bitwa pod 563 Kabul, rz. 229 Kabyle, m. 654 Kadmeis, dawna nazwa Beocji 113, 114, 122, 123 Kajan, prze’‘cz, bitwa na 693 Kakavi, m. 74 Kak˘vatos, m. 84 Kalauria, w. (4 B-4), 138; žmier De- mostenesa 747 Kale Akte, m. (21 B-5), 448 Kalidon (Kalydon), m. (3 B-2, 16 B-3, 23), 588 Kali.ndoja, m. w Mygdonii 627 Kallatis; m. (12 C-2), 156 Kallipolis, m. w Italii (21 D-3), 158, 253 Kalydnaj, w. 116 Kalymnos, w. 62 Kamarina, m. (21 B-6), 160, 253, 325, 414, 449, 450, 465, 555, 556, 604 Ka.mbunia, g. 37 Kamejros, m. na Rodos 116 Kampania, kr. (21 B-3), 158, 253, 254, 331, 450, 554, 556, 670, 674' ' 54 iiaxn:nond Kappadocja, kr. (12 DE-3, 31 B-2), 224, 713, 745 Ka.-a Bogaz, m. 728 Karatepe, m. w Cylicji 110, 111 Kardia, m. (12 C-3, 16 D-2, 27 C-1), 156, 601, 634, 635, 654, 655, 698 Karia, kr., Karo'wie, Karyjczycy, 1. (12 C-4, 16 F-4, 31 B-2) 103, 151, 166, 227, 259, 260, 261, 292, 303, 395, 488, 535-536, , 538, 600, 607, 608, 637, 638, 666, 702, 704, 720, 745; Karowie na wyspach Morza Egejskiego 94, 110, 116, 124 Karpathos, w. (12 C-4, 16 E-5) 43, 116, 118, 543 Karpaty, g. 657 Kartagina (gr. Karchedon), m. (13 E-3) 26, 110, 162, 171, 252, 253, 255, 325, 326, 328, 330, 332, 341, 465, 466, 490, 527, 553-565, 602, 605, 608, 611, 670-675, 740 Karyanda, w. i m. 341 Karystos, m. na Eubei (4 C-3, 16 C-3); _ 266, 275, 316, 323, 368, 438, 691, 748 Kasmenaj, m. (21 B-6), 160 Kasos, w. (16 E-5) 43, 116 Kassopia, kr. 652, 674 Kaszmir, kr. 729 Katana, m. (21 B-6), 158, 188, 189, 329, 464, 465, 472, 473, 556, 557, 560, 605, 671 Kathajowie (Kathaioi), 1. w Indiach 732 Kaukaz, g-y 227, 341, 726 Kaukono -ie (Kaukones), 1. 119 Kaulonia, m. (21 C-5), 158, 176, 330, 562 Kaunos, m. (16 F-4), 94, 175. 259, 533, 536 Kaystros, rz. 123, 124, 253 Kazanli, m. 79 Kefallenia, w. (3 A-?, 9 A-3), 34, 42, 69, 84, 102, 112, 116, 117, 359, 375, 383, 419, 421, 425, 430, 439, 523, 573, 576 Kefissos, rz. w žrodkowej Grecji (2 AB-6, 3 D-1, 16 B-3; 30), 37, 38, 661, 662 Kekryfalei•, w. (4 B-3); bitwa morska pod 317 Kelenderis, m. (12 D-4), 162 Kelidnos, r z. 69 Kenchreaj, m. (4 A-3). 0 t, fj muetss nazw geograucznycn Keos, w. (4 C-3/4, 19), 67, 124, 138, 179, 281, 334, 495, 590 , Kerata, prze’‘cz (30), 662 Kerkine, g. (2 B-1), 623 Khyber, prze’‘cz 729 Kimmeryjczycy (Kimmerioi), 1. 156, 167, 199 Kimmeryjski Bosfor, patrz Bosfor Kinyps, m. 253 Kios, m. (12 C-3), 259 Kirra, m., port Delf (3 C-2), 79, 358, 658 Kithajron, g. (4 B-2, 20), 38 Kition, m. na Cyprze 367, 548 Klazomenaj, m. (15 E-2), 167, 259, 405, 475, 476, 546, 548; za’o§enie 120, 123; zak’ada kolonie 15? Kleonaj, m. (4 A-3), 120, 320, 355, 458 Knemis, g-y (2 AB-6), 37 Knidos, m. (16 E-4), 116, 167, 169, 316, 345, 6?8, 688, 689; za’o§enie 116; za- k’ada kolonie 162; monety 1?5; bitwa pod 542, 543 Knossos, m. (16 D-5), 43, 54, 84, 92, 93, 106, 153, 394; pa’ace 56-62, ?9, 81; pisazo 56, 63-64, 89; a Mykeny 77 Kolchida (Kolchis), kr. (12 F-2), 395 Kolofon, m. (16 E-3), 334, 340, 369, 427, 689, 704; za’o§enie 123; zak’ada kolo- nie 156, 158; handel 166-168; ustr˘j 189 Kolonaj, m. w Troadzie 319 Kom˘, m. na i recie 62 Konya, m. w Turcji 67 Kopais, jezioro w Beocji 38, 84, 739 Korakon, m. ?1, 76 Korkyra (tak§e Kerkyra), w., Korkej- czycy, I. (1 A-4, 13 E-2, 16 A-2), 30, 41, 64, 69, 72, 80, 253, 255, 2 79, 323, 332, 346, 413-415, 418, 421, 425, 430, 449, 463, 471, 506, 517, 527, 562, 573, 575, 576, 589, 653, 659; za’o§enie 157, 160, 163, 164; zak’ada kolonie 153, 157, 158; _ handel 169, 171, 173; pieni†dz 176; uzale§niona od Koryntu 179, 188, 191; žwi†tynia Artemidy, sztuka 222, 346; zrywa z Koryntem 383, 384, 385, 388; walki wewn‘trzne 429, 434, 437, 486, 612; niewolnicy' 610 Korkyra Czarna, m. (13 E-1), 158, 169 Kornwalia, kr. 78, 341 Koroneja, m. w Beocji 138, 249, 633, 643, 645; Pamboiotia 114; bitwa pod (r. 447) 373; bitwa pod (r, 394) 539- 541 Korsiaj, m. w Beocji 643 Korsyka (Kyrnos) w. (13 D-1/2), 160, 162, 252, 326, 448 Korynt (Korinthos), m., Koryntia, kr., Koryntianie, 1. (4 A-3, 16 B-3) pas- sim; dialekt 90, 92; zdobyty przez Do- r˘w 115; powstanie miasta-pa¤stwa 148, 149; tyrania 190-192; oligarchia 192, 449, 450; zak’ada kolonie 157, 16U, 164; handel 169-173; pieni†dz 175, 176; budowa okr‘t˘w 151; ceramika 95, 135, 171; žwi†tynia Apollona 344; powstanie Zwi†zku Korynckiego 664 Kos, w. (16 E-4), 44, 77, 116, 601, 657; szko’a medyczna 342, 509 Kossajowie (Kossaioi), 1. 739 Krannon, m. (2 A-5), 114, 189, 633; bit- wa pod 749 Krenaj, m. (24), 432 Krenides, m. (2 D-1), przemianowane na Filippi 630 Kreta, w. (12 B-4, 13 F-2, 16 CD-5). 26, 31, 35, 43, 52, 85, 93, 94, 101, 102, 111, 120, 122, 123, 134, 135, 152, 160, 176, 251, 279, 611, ?10, 712, 765, 766; kultura minojska 49-51, 54-65; ce- ramika 49, 50, 169; pismo 56, 63,. 64, 89; Dorowie na K. 106, 107, 109, 113, 115; K. u Iiomera 99, 106; handel ?2, 78-80, 169, 170, 173; dawne formy ustrojowe i instytucje doryckie 116- 118, 141-143, 187 Kreusis, m. (4 A-2, 20) 566, 579 Krimisos, rz., bitwa nad 672, 673 Krisa, m. 38, 172, 180, 181, 183, 211 Krithote, m. na Chersonezie (27 C-2); kleruchia ate¤ska 587, 600 Kritsana, m. na Chalkidyce 69 Krokusowe Pole, bitwa na 634, 635 Krommyon, m. (4 AB-3), 540 Krotona (Kroton), m. (13 E-2, 21 C-4), 158, 176, 189, 253, 330, 331, 543, 563 Krunoj, m. 164 Krym, p˘’w. (12 D-1), 155, 382, 608, 650 Kumaksa, m. (31 C-3); bitwa pod 532, 698 i 1 I I ’ Indeks nazw geograficznych Kurdystan, kr. 532 Kurion, m. na Cyprze 259 Kyaneaj, w-y 367, 368 Kydonia, m. (16 C-5), 43, 251, 425 Kydonowie, 1. 106 Ky’lene, g. (3 C-3), 31, 39 _ Kyllene, m. (3 B-2, 16 B-3), 423 Kyme, m. w Azji Mn. (16 E-3), 119, 158, 162, 189, 259, 535, 548, 677 Kyme (Cumae), m. w Italii, patrz Cu- mae Kynoskefalaj, m., bitwa pod 505, 506 Kynossema, przyl. (16 E-4, 27 AB-3); b,itwa pod 485 Kynosura, przyl. (19), 298 Kynuria, kr. (3 D-4), 41, 92, 93, 118, 446 Kyrnos, patrz Korsyka Kythera, w. (4 A-6, 16 BC-5), 43, 65, 115, 116, 215, 359, 438, 447, 470, 542; kolo- nia minojska 56, 62 Kythnos, w. (4 C-4) 125, 281 Kytinion, m. (2 A-6, 3 C-1), 296, 431, 659, 660 Kyzykos, m. (12 C-3) 93, 152, 485, 543, 600, 661; za’o§enie 156; bitwa pod 486, 487 Labdalon, m. (26) 468 Lacjum (Latium), kr. (21 A-2), 331, 674 Lacedemon (Lakedaimon), Lacedemonia (Lakedaimonia), kr. 41, 103, 567, 625; najazd Dor˘w 115, 116, 119, 120; patrz te§ Sparta Lade, w. (16 E-4); bitwa pod 260, 261, 296, 361 Lakmon, g. (1 C-4) 36, 39 Lakonia, .1 r. (3 D-5, I1 C-5, 16 B-4), 34, 41, 43, 51, ?7, 83, 84, 90, 110, 118, 122, 135, 167, 170, 1?3, 174, 186, 318, 342, 355, 358, 359, 395, 418, 419, 425, 438, 439, 442, 455, 469, 470, 522, 534, 535, 542, 581-583, 611, 664, 757, ?58; pod- b˘j przez Spart‘ 146, 14? Lamia, m. w Tesalii ?48, 749 Lampsakos, m. (J.2 C-3, 16 D-2), 236, 323, 492, 543; za’o§one przez Fokaj‘ 156; mennica Aleksandra Wielkiego 704 Lapathos, m. na Cyprze 110 Larisa, m. (2 A-4, 16 B-2), 37, 114; 189, 282; 312, 629, 651 Las, m. (3 D-5), 84 Latynowie, l. 331 Laurion, g. (4 C-3, 14 D-5), 38; kop srebra 206, 276, 305, 392, 616 Lebadeja, m. (4 A-2), 38, 662 Lebedos, m. 123 Lechajon, m. (3 D-3), 40, 71, 76; ’ pod 540, 541 Lejpsydrion, m. 236 Lelanty¤ska r˘wnina na Eubei ?6, lelanty¤ska wojna 182, 186 Lelegowie, 1. 94, 110, 122 Lemnos, w. (16 D-2), 42, 93, 94, 99, 233, 235, 245, 252, 275, 380, 601, 663; kleruchia ate¤ska 370, 543, 547 Leon; m. (26), 467 Leontinoj, m. (21 B-6), 158, 160, 195, 328, 329, 371, 379, 430, 449, 495, l 557, 605, 671, 673 Lepreatis, kr. 118, 119, 180 Lepreon, m. (3 C-4, 16 B-4), 281, 4! Lerna, m. (4 A-4), 41, 68, 71, 74- Leros, w. (15 G-4), 340 Lesbos, w. (16 D-3, 31 A-2), 44, 93, 119, 122, 138, 309, 313, 372, 545, 5?0 654, 678, ?03, ?05; przybycie E _ 119; zak’ada kolonie 156; liryka e 220, 221; w powstaniu jo¤skim flota 361, 369, 380, 381, 393, 415, 461; powstanie przeciw Atenom 428 Leukas, w. i m. (1 B-6, 3 A-1), 4 67, 69, 72, 74, 75, 84, 112, 153-155, 383, 385, 413, 414, 421-423, 425, 430, 439, 468, 537, 652, 653; 669, ' Leukate, przyl. 42 Leukon Tejchos, m. 357 Leuktra (n. pl.), m. (4 A-2) 1?9; .`,, pod 578, 580, 582, 584, 769, 7?1 Lianokladhi, m. (2 A-6) Liban, kr. 356 Libia (Libya), kr. (13 F-4, 31 A-3; 99, 162, 230, 255, 326, 341, 357, 438, 560. 561, 563, 726, 727, 734; ?36, 751 I icja (Lykia), kr., Licyjczycy, 1. (12 16 F-4, 31 B-2), 99, 110, 226, ?03, 736 848 Indeks nazw geograficznych Indel s nazw geograficznych Lidia (Lydia), kr., Lidyjczycy, 1. (12 C-3, 16 EF-3, 31 A-2), 94, 109, 122, 167, 168, 182, 191, 197, 215, 226, 228, 232, 254, 259, 725; pieni†dz 174-176, 676 Liguria, kr. 326 Lilybajon, m. (21 A-5), 553, 561, 663, 672 Limnaj, m. (12 C-3, 27 A-2), 156 Limnaja, m. (24), 34 Lindos, m. na Rodos, 116, 720 Lipara, Liparyjskie Wyspy (13 E-2, 21 B-5), 62, 78, 80, 82, 160, 163 Lissos, m. (21 D-2), 562 Lokry (Lokroi), m. w Italii, czyli Lokry Epizefyryjskie (Epizephyrioi) (21 C-5), 152, 153, 158, 172, 188, 189, 253, 329, 330, 449, 450, 557, 562, 605 Lokryda (Lokris), kr., Lokrowie, 1. 37, 102, 119, 125, 157, 180, 282, 363, 371, 373, 376, 413, 418, 430, 457, 536, 537, 539, 56'7, 580, 591, 598, 629, 632, 633, 636, 658, 748; podzia’ 114; pierwotny ustr˘j 187 Lokryda (Lokris) Opuncka, czyli Wscho- dnia, tak§e Epiknemidyjska, kr. (4 A-1, 11 C-3), 114, 118, 152, 189, 286, 359, 580, 584, 633, 635; 659 Lokryda (Lokris) Ozolska, czyli Zacho- dnia, kr., (3 C-2, 16 B-3), 39, 114, 350, 431, 583, 633, 658; Zwi†zek Zacho- dnich I.okr˘w 584, 595 Lukania, kr., Lukanowie, 1. (21 BC-3), 562,' 565, 602, 673-675; a Aleksander Wielki 736 Lychnidos, jez. (1 B-I), 31, 624, 638, 668 Lydias, rz. 36, 624 Lynkestis, Lynkos, kr. (1 C-1, 16 B-1), 443, 623, 624, 627, 628, 705, 724 Lyttos, m. 139 Laba, rz. 78 Macedonia (Makedonia), kr., Macedo¤= czycy (Makedones), 1. (2 AB-2, 16 BC-2), 45, 52, 70, 157, 230, 323, 355, 382, 386, 421, 443, 444, 459, 461, 486, 517, 518, 539, 551, 552, 576, 580, 585, 590, 595, 599, 600, 744-748, 751-753, 774; kraj 26, 31, 34, 36, 37, 39, 623, 624; ludnož 624; Makedon, Makedo- nes, 624, 625, 674; w III i II tysi†c- _ leciu p.n.e. 51, 66, 68, 69, 72, 92, 95, 99; w czasie w‘dr˘wki Dor˘w 109, 111-113, 117; greckie miasta 170, 171, 382, 626, 627; w czasie wojen perskich 262, 266, 277, 282, 283, 285; kultura przed Filipem II 486, 511, 513, 608; monarchia, instytucje pa¤stwowe 185, 625, 626; pod panowaniem Filipa II i Aleksandra Wielkiego 627-743 Magnezja, kr., Magneci (Magnetes), l. 37, 42, 180, 282, 287, 635, 639 Magnezja, m. w Azji Mniejszej 323 Majnake, m. (13 A-2), 160 Makednoi, 1. 95, 113 Makedon, Makedones, patrz Macedonia Makynia, m. (23), 157 Malea, przyl. (4 A-6, 16 C-4), 39, 41, 490, 711 Malis, kr., Maliowie (Malioi), 1. (2 AB-6), 37, 71, 92, 95, 180, 282, 442, 580, 584, 591, 652 Mallos, m. 111, 705 Mallia, m. 111, 705 Mallowie (Malloi), 1. w Indiach 732 Malta, w. 62, 395 Malthi, m. w Messenii 72 Mantineja, m. (3 C-3, 29), 39, 319, 320, 354, 451, 454, 459, 465, 538, 550-55œ , 559, 591, 594, 696; bitwa pod (w 418 r.) 456-459; bitwa pod (w 362 r.) 592- 594, 596, 597, 770 Maraton (Marathon), m. (4 C-2, 14 D-2, 16 C-3, 17), 38, 232, 639; bitwa pod 266-271, 274, 277, 284, 320, 323, 333, 335, 400, 602 Margiana, kr. (31 DE-2), 725 Maroko, kr. 726 Maroneja, m. (12 B-3, 16 D-1), 157, 573, 630, 633 Massalia, Marsylia, m. (13 C-1), 31, 168, 189, 608, 670, 722, 764, 768; za’o§enie 160 Massaga (n. pl.), m. 729 Massageci (Massagetai), l. (31 E-1/2), 726 Mati, rz. 72 Meander (Maiandros), rz. (16 EF-4), 123, 124 Media, kr., Medowie, 1. (31 CD-2/3), 228, 283, 317, 549, 713, 717, 721, 773 Medma; m. (21 C-5), 764 Megalopolis, m. (3 C-4) 40, 591, 595, 609, 636, 637, 645, 652, 690, 718; za’o§enie 582 lvIegara m., Megaryda (Megaris), kr., Megarejczycy, 1. (4 B-3, 14 A-3, 16 C-3, 20), 38, 39, 42, 45, 120, 135, 148, 1 19, 179, 181, 185, 190, 194, 198, 201 , 206, 214, 216, 245, 277, 281, 295, 296, 304, 346, 355-358, 362, 363, 373, 374, 376, 383, 385-389, 395, 418, 424, 430, 438, 439, 441, 442, 447, 452, 455, 456, 481, 488, 520, 525, 530, 566, 567, 608, 644, 646, 650, 652, 659, 770; zaj‘ta przez Dor˘w 115, 116; powstaje miasto-pa¤- stwo 148, 149; zak’ada kolonie 155, 156, 160, 163, 164; handel 171, 173; monety 175; tyrania 194; wojny o Salamin‘ 178, 212, 213; ustawa antymegarejska w Atenach 386 _ Megara Hyblaja, m. (21 B-6), 160, 171, 195, 325, 342 Melos, w. (4 C-5, 16 C-4) 35, 43, 49, 55, 57; 62, 79, 80, 134, 281, 416, 430, 461, 469, 494, 523, 524, 753, 75 7; z’o§a obsy- dianu 66; zaj‘ta przez Dor˘w 115, 116; wczesny alfabet 134 Memfis, m. w Egipcie (31 AB-3) 711 Mende, m. (2. B -3/4) 157, 444, 445 Mersin, m. 79, 92, 109 Merv, patrz Aleksandria Mesembria, m. (12 C-2) 156 Messana (= Zankle), (13 E-2, 21 B-5), 3?6, 320, 330, 430, 448, 4 9, 554, 556, 557, 559, 5 61; za’o§enie 254 'Vlessapia, kr., Messapiowie, l. (21 D-3), 673, 674 ' Messene, m. (3 C-4), 582, 585, 592, 595, 609, 636, 645, 690 Messe a, kr., Messe¤czycy, 1. (3 BC-3, 16 B-4), 35, 40, 41, 72, 74, 84, 119, 120, 138, 147, 158, 181, 189, 214, 215, 318, . 320, 355, 356, 358, 359, 362, 395, 430, 432, 437, 439, 442, 452, 523, 596, 607, 614, 634, 649, 652, 653, 664, 748; zaj‘ta przez Dor˘w 115, 116; podbita przez Spart‘ 147, 178; powstania (wojny messe¤skie) 163, 183, 213, 320, 354- 356; wyzwolona 582, 586 Metapontion, m. (21 C-3) 158, 176, 253, 330, 675, 764 Methana, m. (4 B-3, 14 A-5) 3 447 Methone, m. w Lakonii 359, 418 Methone, m. w Macedonii (2 B- 157, 418, 469, 587, 624, 626, 62 631, 633, 636, 667 Methymna, m. na Lesbos 119, 4: 570, 651 Metropolis, m. w Amfilochii (24) Mezopotamia, kr. (31 C-3), 67, 720, 736, 739, 752 Milesion Tejchos, m. 154, 162, lf Milet (Miletos), m. (16 E-4, 31 A 99, 100, 151, 179, 186, 227, 250, 2; 340-342, 369, 370, 379, 380, 4a 475, 476, 478, 483, 519, 523, 60 690, 725; osada minojska 62, 77; nicy jo¤scy 123, 124; zak’ada 1 152, 153, 155, 156, 162, 163, 164; 167, 168, 173; monety 174, 175; nie lelanty¤skiej 179; tyrania 1! 231; jo¤scy filozofowie i prozai 222, 223; w powstaniu jo¤skim 263, 266; a Aleksander Wielki (I ca) 702, 704, 712 Minoa, w. (20), 430, 438, 439 Miniowie, 1. 71, 84, 96, 114, 119, 1: Mitanni, kr. 78 Mitylena (Mitylene), m. na Lesk D-3), 119, 167, 187, 196, 213, 232 429, 476, 490, 502, 545, 651, 705 Moab, kr. 134 Molfetta, m. w Apulii 69 Molossis, Molossja, kr., Molossow BC-3J4, 16 A-2), 122, 323, 552, 51 625, 628, 639, 652, 666-668, 67 710, 739 Molykrion, m. (23), 157, 431 Morawa, rz. (12 A-2), 31, 651 _ Mosul, m. 713 Motye, m. (13 D-3, 21 A-5), 328, 5; 561 Motyon, m. (pod Akragasj 448 Mygdonia, kr. 627 Mykale, przyl. (16 E-4), 124; bitv 308-313, 317, 320; 364, 540 Mykalessos, m. w Beocji 474 14", keny (Mykenai), m. (3 D-3, 11 50, 52, 65, 69; dialekt 92, 93; pis nearne B 88-90, 92; okres žwie sr Indeks nazw geagraficznych kultura 74-108; zburzone w czasie najazdu Dor˘w 111; losy p˘Śniejsze 248, 281, 394 n Tykonos, w. (4 D-4, 16 D-4), 125, 427 Mylaj, m. (21 B-5), 153, 155, 158 Myonnesos, y. 602 Myus, m. w Azji Mniejszej 123, 323 l4Ty:iandros (dzis. Iskenderun), m. w Syrii 706, 707, 712 Myrkinos, m. 231, 249, 259, 443 Myrleja, m. (12 C-3), 156 Myzja (Mysia), kr., Myzyjczycy (12 C-3, 16 EF-2, 31 A-2), 94, 110, 122, 638, 641 Nagidos, w. . (12 D-4) 1G2 Naksos, m. na Sycylii 176, 253, 368, 370, 465, 557, 602; za’o§enie 154, 158, 162 Naksos, w. (16 D-4) 43, 124, 186, 230, 252, 255, 25fi, 257, 316, 329; zak’ada kolo- nie 158, 162, 170; tyrania 232, 233, 246, 250; w powstaniu jo¤skim i w woj- nach perskich 2 7, 266, 271, 273, 281; bitwa pcd 573, 574 \aukratis, m. w Egipcie 162, 164, 166- 170, 213, 229, 711 Naupaktos, m. (3 D-2, 16 B-3, 23), 359, 373, 376, 416, 421, 423, 424, 425, 430, 431, 437, 439, 470, 523, 588, 653, 660 lauplia (n. pl.), m. (3 D-4), 41, 185, 214 \ ea N ikomedea, m. 6G Neapolis, m. w Italii (13 D-2, 21 B-3), i58 Neapolis, m. w Tracji (2 D-1, 16 C-1), f:30, 636 Nemea, xn. (3 D-3), 34, 456, 457, 592, 665; :grzyska 213, 217, 333; žwi†tynia Zeu- sa (IV w.) 690 Nemea, rz., bitwa nad 538, 539, 541, 769, 770 Neon, m. w Fokidzie, bitwa pod fi33 Neril;os, m. na wyspie Leukas 425 Nestc.;s. rz. (2 D-1/2), 668 ' :kaja, m. (13 D-1), 160 N:kaja, m. w Lokrydzie Wschodniej G5z, 658, 659 Nil, rz. 166, 360, 361, 404, 710, 726, 727, 745 \ iniwa, m. 713 Nisaja, m. (4 B-3, 2A), 356, 430, 436, 438, 447, 488, 655 Nisyros, w. 35, 113, 115, 116 Notion, m. (16 E-3), 427, 429; bitwa pod 489 Nymfajon, m. (12 E-1), 382 Nysa, m. 739 Odessos, m. (12 C-2), 155, 653 O.drysowie (Odrysai), 1. w Tracji 378, _ 418, 421, 570, 654; w armii Aleksan- dra Wielkiego 714, 725 Ojneon, m. 431 Ojniadaj, m. (3 B-2, 16 A-3), 34, 35, 155, 157, 359, 360, 422, 425, 439, 546 Ojnoe, m. w Attyce (14 A-2, 20), 244, 418, 482 Ojnoe, m. w Koryntii 540 Ojnofyta (n. pl.), m. (4 B-2), bitwa pod 358 Ojsyme, m. w Tracji 443 Ojtajowie (Ojtaioi), 1. 37, 180, 645 Ojte, g. (1 D-6, 18), 37, 112, 114, 531 Oksos, rz. (31 F-2), 727, 728 Oksyrhynchos, m. 678 Olbia Galijska, m. (13 C-1), 160 Olbia Pontyjska, m. (12 D-1), I11, 153, , 155, 165 Olimp (Olympos), g. (2 A-3, 16 B-2), 37, 70, 95, 108, 285, 623, 634 Olimpia (Olympia), m. (3 B-3, 16 B-4), 71, 115, 137, 175, 190-192, 329, 374, 413, 591, 665, 738; žwi‘ty okr‘g 179, 192, 344, 346, 400, 401, 674, 68 8, 690; igrzyska 137, 145, 185, 192, 193, 213, 217, 235, 250, 333 Olint (Olynthos), m. (2 C-3, 16 C-2), 418, 810, 630, 643, 668, 691, 724; pr˘by rozwi†zania kryzysu pol§s 518; cen- trum administracji Zwi†zku Chalki- dyckiego 386, 551; obl‘§ony i zburzo- ny przez Filipa II 640-642; Mowy Olintyjskie Demostenesa 640, 641 Oloosson, m. (1 D-4, 2 A-4, 16 B-2), 623, 633, 635 Olpaj, m. (24), 431, 432 Olpe, m. (24), 432 Opis, m. (31 C-3), 735, 742, 743 Opus, m. (4 A-1), 37,. 189, 286 Ora, m. w Karmanii 733 ` Indeks nazw geograficznych Orchomenos, m. w Arkadii (3 C-3), 281, 457, 581 Orchomenos, m. w Beocji (4 A-2), 38, 71, 76, 84, 92, 138, 249, 281, 373, 441, 537, 539, 568, 569, 574, 580, 584, 588, 590, 595, 596, 633, 634, 642, 645, 663, ; 668, 769, 770; Miniowie 71, 84, 96, 114, 122 Oreja, g. (1 CD-6), 31 Oreos, m. na Eubei, patrz Histiaja Oresthasion, m. w Arkadii 180 r Orestis, kr., Orestowie (1 CD-2/3, 16 B-2), 421, fi23 Oria, m. w Italii 80 Orikon, m. (1 A-3, 13 E-2, 16 A-2, 21 D-3), 30, 34, 36, 157 Orneaj, m. na Peloponezie 456; bitwa pod 634 Orontes, rz. (12 E-4), 79 Oropos, m. (4 B-2, 14 C-1), 38, 244, 481, 576, 586, 634, 663, 750, 771 Ortygia 470 Oskowie (Osci), 1. 605 Ossa, g. (2 B-4), 37, 95, 111, 285, 623 Othrys, g. w Tessalii 37, 68, G9 Pad, rz. 562 Paestum, patrz Posejdonia Pafos, m. na Cyprze 108, 110, 111 Pagasaj, m. (2 B-5, 16 B-2), 35, 37, 287, _ 633. 635, 636 Paikon, g. w Macedonii 623 Pajonia, kr., Pajonowie, 1. (12 AB-2), 258, 623-fi26, 627-630, 632, 634, 694; Pajonowie w armii Aleksandra W. 698, 701, 706, 715, 716, 725 , Paksos, w. (1 B-5), 41 Paktolos, rz. 535 Pale. m. na Kefallenii (3 A-2), 383 Palestyna, kr. 26, 30, 78, 80, 109, 133, 164, 166, 167, 171, 356, 710, 729, 759 Palike, m. Sykul˘w 448 . Pallene, m. w Attyce (4 B-3, 14 C-3), 232, 234 Pallene, cypel Chalkidyki (2 C-3), 444, .:641 , Pamfilia, kr. (12 D-4), 92, 106, 110, 111, 117, 316, 368, 484, 703, '738 Pamisos, rz. 40 , Panakton, m. (14 B-2), 447. 452-4 4 Pandosia, m. (1 B-5), i57, 652 Pangajon, g. (2 CD-2, 16 C-1), 231 630, 631 Panionion, žwi†tynia na przyl†dku kale 260, 261 Panormos, m. (21 A-5, 23), 326 Pantikapajon, m. (12 E-1), 155, 15f Parajtakene, kr. (31 D-3), 722 Parapotamioj, m. (2 B-6, 4 A-1), 659, 660 Parauaja, kr. (1 B-2/3); 639 Parion, m. (12 C-3, 27 D-2), 156, 761 Parnas (Parnassos), g-y (3 D-1), 3 38, 183, 292, 633 Parnassos, g. w Azji (34), 69, 726, 7 Parnes, g. w Attyce (4 B-2, 14 C-a 38, 198, 418, 525 Parnon, g. (3 D-4), 34, 41 Paropamisos (dzis. Hindukusz), g- E-3), 726, 727, 729 Paros, w. (4 D-4/5, 16 D-4), 125, 220, 233, 252, 274, 562, 688; zal kolonie 154, 156, 170, 172; oblc przez Miltiadesa 273, 274 Parrasia, kr. w Ark., dii 451 Partia (Parthia), kr. (31 D-2/3), 7 Pasargadaj, m. (31 D-3), 718 Patraj, m. (3 C-2, 23), 35, 39, 42 Pattala, m. (31 F-4), 733 Payas (Pinaros), rz. (32), 707 Pegaj, m. (4 A-2, 16 C-3, 20), 45, 358-360, 43fi, 438 Pelagonia, kr. (1 D-1), 599 Pelasgikon Argos 93 Pelazgowie (Pelasgoi), 1., Pelasgioti 93, 94, 106, 110, 122, 252 Pelikata, m. w Tessalii 695 Pelinna, m. w Tessalii 695 Pelion, g. (2 B-5), 37, 290 Pelion, m. (1 C-2, 16 A-2, 31 A-1) 695 Pella, m. (2 A-2, 16 B-2, 31 A-2 624, 631, 653, 657, 700, 717; w Zw: Chalkidyckim 551; dw˘r Filipa I'. 645, 669 Pellene, m: (3 D-2), 413, 4aG, 539, 58 Peloponez, pochodzenie nazwy l0a Pelezjum (Pelusicn), m. (31 B-3), 71 l. _ 4r 252 Indeks nazw geograficznych Pend§ab, kr. 729 Penejos, rz. (1 D-4, 2 AB-4, 16 B-2), 37, 285, 286, 695 Pentelikon, g. (14 CD-2, 17) 38, 195, 267, 418 Peparethos, w. (2 C-5, 16 C-3), 42, 573, 599 Perachora, m. (4 A-3), 135, 149, 172, 175, 222, 766 Perge, m. 703 Perinthos, m. (12 C-3, 16 E-1), 156, 573, 601, 635, 654, 656, 657, 677, 709, 761 Perrajbia, kr., Perrajbowie (1 D-3/4), 180, 282, 635 Perranthes, g. 69 Persepolis, m. (31 D-4), 697, 758 Persja, kr., Persowie passim; ekspansja 22 i--230; organizacja pa¤stwa 228; wyspy greckie 250-252; powstanie jo¤skie 257-263; wyprawa przeciw Eretrii i Atenom 266-272; wyprawa K, erksesa 273-310; Ateny w wojnie z Persj† 353-361; Persja w’†cza si‘ do wojny peloponeskiej 474-478; po- k˘j kr˘lewski 546-547; pok˘j Pelopi- dasa 586; a Filip II 639, 649, 650, 654, 665, 666; wyprawa Aleksandra Wiel- kiego 693-719 Peuketiowie (Peuketioi), 1. (21 C-2), 674 Phylakopi, m. na Melos 49, 62 Pieria, kr. (2 A-3), 70, 421 Pigmeje, 1. 98 Pinaros (dzis. Payas), rz. (32), 707 Pindus (Pindos), g-y (1 C-2/3), 31, 36, 95, 113, 421, 623, 695 Pireus (Peiraieus), m. (4 B-3, 14 B-3, 20, 28), 277, 295, 312, 321, 322, 358, 364, 394, 396, 415, 419, 424, 463, 481, 488, 493, 494, 542, 543, 599, 663, 734; w r‘- kach demokrat˘w (w 403 r.) 525, 526; dziesi‘ciu zarz†dc˘w P. 524, 528; roz- w˘j portu handlowego 615, 616; plan hippodamejski 609 Pireus, m. nad Morzem Czarnym, patrz Amisos Pisa, m. (3 B-3), 179, 180, 185, 591 Pisatis, kr. 40, 118 Pithekusaj (Ischia), w. (21 A-3), 158, 162, 329 Pizydia (Pisidia), kr. (11 D-4, 16 F-4, 31 B-2), 548, 703 Platea, w. ko’o Cyreny 154, i55, 160, 162 Plateje (Plataiai), m., Platejzycy (4 A-2, 20), 114, 246, 268, 269, 271, 281, 282, 292, 319, 320, 321, 328, 334, 354,. 361, 373, 375, 403, 537, 566, 568, 569, 575-577, 695; uzale§ ione od Aten przez Pizystratyd˘w 233-234, 238, 244, 249; bitwa pod 305-307, 310, 311, 313, 318; incydent z 431 r. 417, 7˘8; obl‘§one przez Spartan 425, 428, 429; po Cheronei niezale§ne 663; odbu- dowane przez Aleksandra Vielkiego 717 Plemmyrion, przyl. 468, 470 Pleuron, m. w Etolii 88 Pole Krokusowe patrz Krokusowe Pole _ Polianthes, rz. 69 Pont (Pontos), kr. (12 EF-3), 70, 393, 394 Posejdion, m. w Syrii 12 E-4), 79, 111, 162, 164, 166-168, 170, 171, 229 Posejdonia (Paestum), m. (21 B-3), 344 Potidaja, m. (2 C-3, 12 B-3, 16 C-2), 173, 191, 233, 281, 376, 382, 445, 559, 587, 601, 602, 626, 628-630, 649, 768; kolo- nia Koryntu 153, 157, 171; monety 176; zatarg i wojna z Atenami 386-389, 392, 418, 420, 421 Prajsos, m. na Krecie 93 Priene, m. (16 E-4), 123, 229, 309, 379, 690, 703, 704 Prinias, m. na Krecie 222 Prokonnesos, w. na Propontydzie 156, 655 Propontyda (Propontis), kr. i morze (16 E-2, 27 CD-1/2); kolonie 156, 153, 168 Prosopitis, m. w Egipcie 360 Pseira, m. 57 Psyttaleja, w. (19), 295, 298, 299 Pteleon, m. (27 C-1), 447, 486 Ptoos, g. w Beocji 222 Pydna, m. (2 B-3, 16 B-2), 486, 587, 601, 624, 626, 527, 629 Pylos, m. w Messenii (3 B-5, 16 B-4, 25), 40, 77, 84, 102, 120, 121, 123; Ano Englianos 88; tabliczki z pismem li- nearnym B 88, 90, 92; u Homera 100, 105; najazd Dor˘w 109, 115; w wojnie Indeks nazw geograficznych geloponeskiej 434, 437, 447, 452, 454, 455, 460, 461, 488, 492, 505 ayrene (dzis. Pireneje), g-y '726 Ramnunt (Rhamnus), m. (14 D-1), 403, 749 Rhajkelos, m. w Macedonii 230, 232, ' 49 Rhakotis, m. w Egipcie 711 R hegion, m. (13 E-2, 21 B-5), 253, 326, 328, 330, 331, 334, 3 71, 3 79, 430, 449, 464, 556, 557, 562, 602, 670; za’o§enie 158, 160, 163; monety 176; handel 170; periojkowie 164; oligarchia 189 Rheneja, w. (4 D-4), 233, 251 Rhion, m. (16 B-3), 359, 421-424, 460 l3,hode, m. (13 C-1), 169 Rodos (Rhodos), w. (16 D-4) 33, 35, 43, 65, 79, 101, 102, 122, 3 72, 471, 473, 4 (6, 489, 534, 537, 544, 545, 546, 590, 600, 6G1, 636-638, 654, 657, 701, 703, 709, 712; kolonia minojska 62; enklawa myke¤ska, Achajowie 100; zdobyta przez Dor˘w 109, 113, 115-117; zak’a- da kolonie 160, 162, 168; liandel 80, 134, 167-171, 173; monety 175; cera- mika 80, 135, 221; monety federalne 543; plan miasta 609 ' Rzym, m. (13 D-2, 21 A-2), i0, 253, 2a-l, 331, 517, 518, 669, 670, 674, 710, 740, 741, 751 ais, m. w Egipcie 166 Sakowie (Sakai), I. (31 E-1), 229, 284, 713 ů Salamina (Salamis), w. (4 B-3, 14 AB-3, 19, 20), 42, 44, 101, 110, lll, 121, 244, 324, 351, 361, 424, 481, 525, 548; woj- ny o ni† 178, 194, 21L, 213: kleruchia _ 245; bitwa pod 294-300, 310, 316, 32 , 322, 335 Salamina (Salamis), m. na Cyprze 44, 110, 229, 259, 261; bitwa pod 367; pod . rz†dami Euagorasa 543, 549 Salerno, rz. 674 Sal niki, m. 285 Samarkanda, m. (31 E-3), 724 Samnium, kr., Samnici, 1. (21 B-2l3), 670, 674, 6 75 Sam.os, w. C16 E-3), 43, 44, 123, 124, 134, 135, 151, 167, 168, 179, 180, 187, 205, 213, 229, 252, 253, 313, 331, 379, 393, 426, 440, 475-478, 480-486, 4: 493, 497, 502, 519, 525, 543-545, 601, 636, 702, 737, 751, 753; zak’ kolonie 156, 158, 162; handel 170, 174; monety 175, 176; tyrania 232, 246, 250, 251, 255, 256, 334, 342; w wstaniu jo¤skim 260, 261, 266; w v nach perskich 273, 309; jej flota 256, 361, 369; žwi†tynia Hery 344; v na samijska 380-382; otrzymuje c watelstwo ate¤skie 493; monety f; ralne 543; kleruchowie ate¤scy 636, 663, 750 Samotraka (Samothrake), w. (16 I 42, 43, 93, 545 Sane, m. na p˘’w. Pallene (2 C-3),' Sa.ngala, m. w Indiach 732 Sangarios, rz. 109 Sardes (Sardeis), m. (16 E-3), 99, 258, 261, 263, 282, 283, 300, 690; a ksander Wielki (mennica) 702, 704, Sardynia, w. (13 D-2), 160, 252, 326, 560, 563, 670 Scytia (Skythia), kr., Scytowie (Skytl 1. (12 AD-1), 31 AB-1), 165, 233, 258, 266, 268, 295, 404, 669, 694, wojna z Dariuszem I 229-230; i ksander W. 715, 716, 726, 728 Segesta (Segeste), m. (13 D-2, 21 110, 253, 317, '449, 461, 464, 553, 55! Selge, m. w Cylicji 111 Selinunt (Selinus), m. (13 D-3, 21 ? 171, 176, 253, 328, 329, 472, 476, 554, 556, 563; kolonia Megary žwi†tynie 344, 346; wobec wypr; ate¤skiej 464, 465, 466 Sellasia, m. (3 C-4), 41 Selymbria, m. (12 C-3, 16 E-1), 156, 635 Senegal, rz. w Afryce 341 Sepeja, m., bitwa pod 248, 254, 255, 320 Sepias, przyl. (2 C-5), 256, 257 Serifos, w. (4 C-4, 16 C-4), 124 Sermyle, m. (2 C-3), 447 Servia, m. (2 A-3), 67 Sesklo, m. 66 Sestos, m. (12 C-3, 16 D-2, 29 B-3 85s Indeks naŚw geogeaficznych A-2), 309-312, 315, 484, 485, 492, 545, 587, 600, 634, 636, 641, 668, 700, 753; za’o§enie 156 Sfakteria, w. (3 B-5, 25), 434-436, 455, 506, 541 Side, m. (12 D-4), 162; mennica Aleksan- dra Wielkiego 712 _ Sidus, m. (4 A-3), 540 Siedmiogr˘d 78 Sierra Leone 341 Sifaj, m. (4 A-2), 441 Sifnos, w. (4 CD-5, 16 C-4, 31 A-2), 43, 124, 174, 251, 281, 345, 346, 705 Sigejon, m. (12 B-3, 16 D-2, 27 A-4), 212, 213, 232, 238, 270 Sileniaj, wybrze§e (19) Sinda, m. na Cyprze 110 Sinope, m. (12 E-2, 31 3-2), 153, 382, 688, 721; jej kolonia 153, 155, 163 Siris, m. (21 C-3), 158, 168, 253 Siwa, oaza, Aleksander Wielki w wy- roczni Amona 711 Skiathos, w. (2 C-5, 16 C-3), 42, 286, 287, 573, 639 Skione, m. (2 C-4, 16 C-2), 157, 288, 444, 445, 447, 452, 493, 523 Skiritis, kr. 456, 458 Skodra; m. w Illirii 651 kolos, m. (14 A-1), 249 Skyros, w. (2 D-6, 4 C-1, 16 C-3), 42, 119, 122, 315, 316, 544, 639; kleruchia ate¤ska 370, 543, 545, 547, 663 Smyrna, m. (16 E-3), 122, 123, 125, 167, 179, 181; odbudowana z polecenia Aleksandra Wielkiego 704 Sogdiana, kr. (30 E-2), 722, 726 Sollion, m. (1 C-6), 418 Soloj, m. (31 B-2), 110, 1? 1, 259 Sparta, Spartanie, Lacedemo¤czycy (3 C-4, 16 B-4), passim; sztuka, poezja 135, 144, 219, 221; reforma Likurga 144-146, 147; ustr˘j, wychowanie 142-143, 185, 186, 246, 318, 521, 522; podb˘j Messenii 147; wojny messe¤- skie 183, 213, 320; handel 167, 169, 170, 173; zak’ada Tarent 153, 158, 170; Symmachia Sparta¤ska (Zwi†zek Pe- loponeski) 213-215, 238, 246-248, 277, 2a -281, 318, 413-41a, 520, 567; patrz te§ Laced‘mon, Lacedemonia, Lakonia Spartolos, m. 421 Sperchejos, rz. (3 C-1, 16 B-3), 37, 125, 652, 665 Stagejros, m. (2 C-2), 157, 445, 684 Stejria, m. (14 D-3), 525, 544 Stenyklaros, m. w Messenii 115 Stratopeda, m. w delcie Nilu 166 Stratos, m. (1 C-6, 3 B-1), 36 Strymon, rz. (2 C-1, I6 C-1), 157, 230, 231, 293, 353, 382, 443, 445, 623 Stymfalos, m. (3 C-3), 39 Styra, m. (4 C-2), 281 Suez, m. 341, 736 Sunion, przyl. (4 C-3/4, 14 D-5), 172, 265, 267, 270, 300, 403, 4 75, 481 Suza, m. (31 C-3), 228, 230, 244, 367, 666, 702, 717, 718, 733, 734, 771 Su.zjana (Susiane), kr. (31 C-3), ?34 Sybaris, m. (21 C-4), 158, 168, 176, 253, 256, 330, 331, 378, 379, 606 Syboty (Sybota), w-y (1 B-4/5, 16 A-2), 413, 422, 429, 490; bitwa pod 385, 386 Sycylia, w. (13 D-2/3, 21), 30, 80, 82, 106, 110, 121, 151, 157, 158, 168, 170, lZ l, 253, 325, 326, 328-330, 35?, 385, 440, 449, 490, 505, 512, 520, 523, 546, 604- 606, 608, 611, 614, 615, 680, 690; wypra- _ w a ate¤ska (z 415 r.) 460-475, 479; "imperium" Dionizjosa I 553-566; Timoleon na Sycylii 595, 670-674; upadek greckiej Sycylii 675 Sydon, m. (31 B-3), 99, 109, 167; baza floty i mennica Aleksandra Wielkiego 709, 712 Sykanowie (Sikanoi), 1. na Sycylii 99, 195, 465, 559 Sykion (Sikyon), m. (4 A-3, 16 B-3), 116, 120, 214, 248, 281, 293, 359, 361, 63, 383, 384, 412, 413, 456, 459, 470, 538, 539, 541, 581, 582, 588, 589, 592, 636, 689: za’o§enie 115, 179, 185; pomaga llZesse¤czykom 180; w I wojnie žwi‘- tej 180; handel 172, 173; tyrania 190, 192-193; w wojnie lamijskiej 748 Sckulowie (Sikuloi), 1. na Sycylii 85, 99, 160, 253, 330, 448-450, 556-558, 565, 675; zorganizowani w Zwi†zek przez Duketiosa 448; wobec wyprawy sycy- lijskiej Ate¤czyk˘w 464, 465, 467 S -nai, P˘’wysep Synajski 78 Indeks nazw geograficznych Syrakuzc- (Syrakusai), m. (13 E-3, 21 B-6), 72, 80, 121, 191, 253, 332, 362, 377, 412, 430, 440, 448-450, 476, 478, 505, 511, 517, 518, 520, 534, 543, 607, 610, 674, 675, 678; za’o§one przez Korynt 154, 160, 163, 164, 188; zak’ada miasta i58; ha¤del 171-173; ludnož zale§na 164, 325; monety 176, 347, 673; wobec wojen perskich 279; tyrania Geloua i Hierona I 279, 325-331, 334, 342; wobec wyprawy sycylijskiej Aten 461-474; pr˘by rozwi†zania kryzysu polis 518; pod rz†dami Dionizjosa I 552-565, 674, 690; pod rz†dami Dio- nizjosa II 587, 603-606; odbudowa žwietnožci przez Timoleona 671-675, 738; ustr˘j mieszany 673; niewolni- CtWo o"IO Syr Daria, rz. 727 Syria, kr. (12 E-4, 31 B-3), 26, 30, 67, 69, 78, 79, 85, 94, 133, 162, 164, 166, 167, 169, 171, 172, 232, 395, 532, 704-706, 712, 721, 736 Syros, w. (4 D-4), 43 Szipka, prze’‘cz 694, 716 Tajget (Taygetos), g-y (3 C-5), '10, 41, 119 Tajnaron, przyl. (3 CD-6, 16 B-4), 39, 41, 320, 427, 747 Taksila, m. (n. pI.) (31 F-3), 729 Tamynaj, m., bitwa pod 641 Tanagra, m. (4 B-2, 14 B-1), 334; 353, 368, 414, 416, 430, 441, 569; bitwa pod 360, 363, 770 Tanais, rz. (12 EF-1), 7 6-728, 736 Tarent (Taras), m. (13 E-2, 21 C-3), 80, 153, 163, 164, 173, 185, ?13, 330, 331, 379, 449, 468, 673-675, 687; za’o ony przez Spart‘ 153, 158, 170; monety 176 Tarqui ii, m. w Italii 670 Tars (Tarsos), m. 79, 92, 109, 111, 75g; a Aleksander vVielki (mennica) 704, 705, 712 Tartessos, rz. 726 Tartessos, m. (13 A- ,i; 110, 160, 162, 163, 168 _ _ Taulantiowie (Taul ,. fli), 1. (1 A-1/2, 16 A-1/2), 694, 695 Tauromenion, m. (21 561, 670, 673 Tauros, g-y 726, 727 Tazos (Thasos), w. (2 D-2, 12 B-3, 1! C-2), 42, 154, 156, 157, 163, 246, 260 262, 27 7, 403, 44:3, 484, 488, 519, 5:3 i 545, 639, 651; kolonia Paros 154, 15f 163, 170; monety 176, 393; w walc: z Atenami (465-463 r.) 353-3a5, 36I 363, 368 Teby (Thebai), m., Tebanie, Teba¤czyc5 (Thebaioi), I. (4 B-2, 14 A-1, 16 C-3 31 A-2), passim; w II tysi†cleciu p.n.e 62, 76, 77, 84, 99, 100, 102; powstanie miasta-pa¤stwa 149; ustr˘j, stosunki spo’eczne 188, 189; pozycja Teb w Zwi†zku Beockim 249, 414, 415, 568, 569; pr˘by rozwi†zania kryzysu polis 518; przewr˘t demokratyczny (379 r.) 566-568; u szczytu pot‘gi. 574-596; zburzone przez Aleksandra Wielkiego 693, 695-697, 751, ?53 Teby, m. w Egipcie 6I, 80, 99 Tegea; m. (3 C-4), 213, 214, 281, 305, 320, 451, 456-458, 538, 579-582, 591, ř92; s§tuka 222; bitwa pod (472 r.) :320; bi- twa pod (457 r.) 358; tworzy Zwi†zek Arkadyjski 580; žwi†tyniůa Ateny Alea 689 Tegyra, m., bitwa pod 568, 574 Tell-el-Amarna, m. 80 Tell Defenneh, m. w Egipcie (mo§e Daf- naj?) 167 Texnenites 468 Temese, m. w Italii 99 Tempe, dolina (2 B-4), 282, 283, 623, 633, 692 Tenea, m. w Koryntii 154 Tenedos, w. (16 D-2, 27 A-4), 42, 119, 655, 705 Tenos, w. (4 D-3, 16 D-4), 170, 265, 281, 296; zasiedlona przez Jon˘w 124, 12a Teos, m. (16 E-3), 123, 166, 167, 334 opuszczone przez mieszka¤c˘w 227 Terina, m. w Italii (21 C-4), 606, 674 Termopile (Thermopylai), w†w˘z (2 B-6, 18), 45. 138, 186, 635, 636, 642, 643, B52, ˘a9, 748; bitwa w T. (480 r.) 282', 285, 288-292, 334 Tespie (Thespiai), m. (4 A-2), 281, 292, 552, 566-569, 5 76-578, 769; Tespij- czycy w Termopilach (480 r.) 286; 291 856 Indeks nazw geograficznych Tessalia (Thessalia), kr., Tessalowie (Thessaloi), 1. (2 A-5, 11 BC-2, 16 B-2), 35, 37, 39, 70, 95, 119, 122-125, 180, 181, 233, 249, 254, 255, 281, 282, 283, 300-302, 356, 363, 371, 372, 415, 431, 434, 443, 445, 487, 539, 545, 552, 574, 580, 589-591, 597, 598, 607, 614, 615, 623, 626, 636, 639, 644, 656, 693, 695, 749, 772; w III i II tysi†cleciu 66, 68, 72, 77, 80, 84, 109; dialekt 90, 117; u Homera 101, 102; zasiedlona przez Tessal˘w 113, 114, 117; stosunki spo- ’eczne, ustr˘j 118, 186, 248; konnica 179, 182, 186, 237, 246, 282, 358, 415, 539, 700, 714; i Amfiktionia Delficka _ 180, 585, 598, 629, 652; zjednoczona przez Jazona z Feraj 575, 576, 585; w armii Aleksandra Wielkiego 713, 714; Tessalski Zwi†zek 585, 599, 629, 632-634, 646, 651-653, 659, 668, 693 Tessaliotis (Thessaliotis), kr. 113, 114 Thapsakos, m. (31 B-6), 713, 773 Thapsos, m. i w. (21 B-3), 160, 467, 472 Theodosia, m. (12 E-1), 155 Thera, w. (16 D-4), 35, 43, 62, 79, 80, 94, 122, 135, 253, 416, 425; 758; wybuch wulkanu (ok. r. 1450) 57, 65; zaj‘ta przez Dor˘w 115, 116, 118; wczesny alfabet 134; zak’ada Cyren‘ 153-155; handel 134, 167, 169, 170, 173; prze- trwanie monarchii 185 Thermaj, m. (21 A-6), 561, 563 Therme (Saloniki), m., Thermajska Za- toka (2 B-2, 16 B-2), 285, 286, 386, 418, 623, 624, 627, 629, 639 Thermi, m. na Lesbos 100 Thermon, m. (1 D-6, 3 C-1), 39, 71, 344 Thesprotia, kr. (1 BC-4/5), 113, 116, 117 Thorikos, m. (4 C-3, 14 D-4), 105 Thronion, m. 37, 418 Thurioj, m. (21 C-4), 379, 405, 449, 465, 495, 563, 675; za’oŚenie 379; podzia’ i pochodzenie mieszka¤c˘w 379; plan . hippodamejski 609 Thyamis, rz. (1 B-4, 16 A-2), 36 Thyrea, m., Thyreatis, kr. (3 D-4, 4 A-4, 16 B-4), 215 Tiryns, m. (4 A-3), 35, 71, 96, 100, 111, 248, 281 Tomeros, rz. (31 E-4), 732 Tomis, m. (12 C-2), 155 Torone, m. (2 C-3, 16 C-2), 157, 293, 444, 447, 587, 626, 628 Trachis, m. (18), 286, 287, 431, 443, 455, 531, 534, 537, 539, 574 Tracja (Thrakia), kr., Trakowie (Thra- kes), 1. (2 CD-1, 12 B-2, 16 CDE-1, 2? AB-l, 31 A-1/2), 43, 67, 80, 108, 109, 156, 165, 175, 212, 218, 229, 230, 231, 259, 266, 276, 283, 353, 354, 378, 379, 382, 392, 425, 539, 573, 600, 611, 623- 625, 692, 694, 749; a Dariusz I 328; a Filip II 627, 630, 632, 633, 635, 636, 638, 653, 656, (i57, 660, 669; w armii Aleksandra Wielkiego 698, 706, 714, 716, 718, 725 Tragia, w., bitwa pod 380 Trapezunt (Trapezus), m. (12 F-2, 31 C-2), 155, 382; powr˘t Dziesi‘ciu Ty- si‘cy 532 Trebenishte, m. (1 B-1) 624 Triballowie (Triballoi), 1. (12 B-2, 31 A-1), 657, 693, 694 Trifylia, kr. (3 B-3), 40, 77, 119, 591 Trikke, m. (1 D-4, 16 B-2), 37 Triopion, przyl. i m. w Karii 2Y6 Tripodiskos, m. (4 B-3, 20), 438 Tripolis, m. w Syrii (31 B-3), 708 Troada (Troas), kr. 108, 111, 119, 170, 238, 259, 654, 712 Trogilos, m. (26), 467 Troja, m. (16 D-2, 2? A-4, 31 A-2), 49, 51, 65, 69, 71, 72, 82, 86-88, 95, 9'9- 101, 105, 108-113, 120, 121, 757-759; _ Aleksander Wielki pod T. 700 Trojzena (Trojzen), m. (4 B-4), 41, 115, 118, 281, 286, 293, 308, 319, 361, 373, 383, 436, 438, 581 Trotilon, m. na Sycylii 160 Trypolitania, kr. 253 Tunis, kr. 561 Turcja, kr. 68 Turkiestan, kr. 725 Tygrys, rz. (31 C-2), 713, 715, 739 Tylissos, m. 153 Tyndaris, m. 561 Tyr (Tyros), m. (31 B-3), 99, 166, 548, 710, 720; Zachariasz o upadku T. i 11 Indeks na w geograficznych Tyras, m., Tyreatis, kr. (12 G-1), 155, 180 Tyrsenowie (Tyrsenoi), 1. 94, 110, 122 Ubaid, m. 67 Ugarit, m. w Syrii 57, 62, 79, 94, 109, 759 Ukraina, kr. 70, 230 Uksjowie (Uksioi), 1. (31 CD-3) 718, 720 Umbria, kr. 110, 669 Ural, g-y 165 Utyka (Utica), m. 110 Uzbek, m. w Turkiestanie 725 Vajze, w. 72, 74, 75 Vaphi˘, m. w Lakonii 77 Veii, m. w Italii 669 Vodhine, m. (6), 74, 75 Weneci (Veneti), 1. w Italii 669, 694, 728 Wenec a, m. 31 W‘gry, kr. 78 Wolskowie (Volsci), 1. w Italii 670 Zakynthos, w. (1 A-3, 16 A-4), 42, 116, 359, 375, 416, 421, 425, 430, 435, 439, 543, 575, 583 Zankle (Messana), m. (13 E-2, 21 B-5), 153, 158, 160, 163, 176, 253, 261 Zea, port wojenny Aten 650 Indeks osób Abisares, w’adca Kaszmiru 729, 732 Achajmenes, syn Dariusza I 357 AchilleS 96, 98, 102, 103, I07, 114, 126, ' 138 Ada, kr˘lowa Karii 704, 720 Adejmantos, strateg ate¤ski 493 Admetos, kr˘l Moloss˘w 323 Adrastos, kr˘l Sykionu 103, 193 Agamemnon 86, 101, 103, 105, 411, 535 Agariste, c˘rka Klejsthenesa z Sykionu 193 Agariste, prawnuczka Klejsthenesa z Sykionu, matka Peryklesa 193, 364 Agatharchos, malarz 409 Agathon, tragik 679 _ Agesilaos, kr˘l Sparty 258, 534, 537, 538, 540, 543, 552, 577, 579, 580, 584; wy- prawa do Azji Mniejszej 535-537; w wojnie korynckiej 538-542; pod Koronej† 539, 540; a pok˘j Antalki- dasa 547, 549; wojna z Tebami 567, 568; walki na Peloponezie 580, 581; broni Sparty przed Epaminondasem 581; u Ariobarzanesa 596; w dziele Ksenofonta 677 Agesipolis, kr˘l Sparty 540, 549-551 Agis II, kr˘l Sparty 521, 534; wojna z Argos 455-457; bitwa pod Manti- nej† 458; w Dekelei 474, 480, 482, 486, 490, 491; pod murami Aten 493; prze- ciw Lizandrowi 526; wojna z Elid† 531 Agis III kr˘l Sparty 710, 718; wojna z Antypatrem 718 Agyris, tyran Agyrion 561 Ajakes, tyran Samos 261 Ajakidzi (Ajakidai), 294, 333 Ajas, kr˘l Salaminy 96 Ajgeidzi (Aigeidai), r˘d teba¤ski 114, 115, 118 Ajolos, syn Hellena 7.0 Ajpytydzi (Aipitidai), r˘d messe¤ski 115 Ajschines, m˘wca ate¤ski 612, 643, 646, 647, 668, 680; wsp˘’pracuje z Eubulo- sem 636; 642; za pokojem Filokratesa 644; poselstwa do Filipa 643, 645, 663; na Radzie Amfiktionii 646, 658; mowy Przec§w Timarchosowi 648; O prze- n§ew§erczym goselstwie 650; Przeciw Ktes§fonowi 666, 719; a Demostenes 644-650, 666, 752 :Ajschines, tyran Sykionu 192, 193 Ajschylos, tragik 340, 405, 409, 410, 503; pogl†dy i charakterystyka t r˘rczožci 335-338, 353; pod Maratonem 271, 335 Akusilaos z Argos, historyk 341 Aleksander I, kr˘l Macedonii 277, 301- 302; ostrzega Grek˘w 282, 304; udzie- la schronienia Temistoklesowi 323 Aleksander II, syn Amyntasa, kr˘l Ma- cedonii 585, 626 Aleksander III Wielki, kr˘l Macedonii 342, 535, 630, 657, 662, 663, 664, 666, 667, 668, 669, 689-753; m’odož i pierw- sze walki 657, 662, 663, 669, 692; zo sta- je kr˘lem Macedonii 66 7, 692; do§y- wotnim archontem Tessal˘w 693; he- gemonem Zwi†zku Korynckiego 693; wyprawy przeciw Triballom i Illirom 693-695; burzy Teby 695-697; przy- gotowania do wyprawy na Persj‘ 697-699; nad Hellespontem i pod Troj† 700, 701; nad Granikiem 701, 702; w Azji Mniejszej 702-705; w‘ze’ gordyjski 705; pod Issos 707, 708; od- rzuca pokojowe propozycje Dariusza 820 Indeks os˘b 709-710; oblega Tyr 709; w Egipcie 710, 711; pod Gaugamel† 713-717; w Babilonie 717; zajmuje stolice per- skie 717, 718; žciga Dariusza 721; zdo- bywa Baktri‘ i Sogdian‘ 722; požlu- bia Roksan‘ 722; w Indiach 728-733; bunt wojska i žwi‘to pojednania w Opis 735; požlubia Barsine ?34; _ choroba i žmier 739. Plany nowych wypraw 736; kult boski jego osoby 737, 738; organizacja pa¤- stwa 704, 721; polityka wobec lud˘w niegreckich 704, 711, 720, 721, 734, 735, 740; idea’ "pojednania" 703, 737; opo- zy cja w armii 722, 723, 724; zak’ada ůmiasta 710, 712, 725, 726, 728, 732, 733, 740; polityka monetarna 712, 720, 725, 740, 741; armia A. 698, 700, 725, 734, 736, 737; portrety 689; pothos A. 694, 711, 728, 729, 736, 739, 742; dzie’o A. 740-?43; Romans Aleksandra 742 Aleksander IV, syn Aleksandra Wiel- kiego, kr˘l Macedonii 745 Aleksander z Feraj, tyran 585, 586, 597; pod Kynoskefalaj 589, 590; žmier 599; synowie 629 Aleksander z Lynkos 692, 705, 724 Aleksander, kr˘l Moloss˘w 639, 652, 710, 739; ma’§e¤stwo z Kleopatr† c˘rk† Filipa II 666; wyprawa do Italii 674, 675 Aletes, Heraklida 115, 148 Aleuadzi (Aleuadai), r˘d tessalski 114, 271, 292, 312, 629 Aleuas z Larisy, tagos Tessalii 186 Alkajos, poeta 190, 196, 220, 221 Alkamenes, r eŚbiarz 510 Alketas, kr˘l Moloss˘w 562 573, 576 Alkibiades, syn Kliniasa, w˘dz i poli- tyk ate¤ski 321, 453, 460, 461, 476, 488, 489, 492, 503, 507, 513, 520, 534, 544; a Argos 453-455, 457, 459; popiera wyrok na Melos 461; wodzem wypra- wy sycylijskiej 462, 463, 464v proces hermakopid˘w i odwo’anie z Sycylii 463, 464; w Sparcie 465, 469, 475, 476; pertraktuje z Tissafernesem 476, 477; wobec przewrotu oligarchicznego w Atenach 477, 481; odwo’any z wy- gnania 480, 482; dzia’ania w Helles- poncie 485, 486, 487; powr˘t i ponow- ne wygnanie 488, 489; charakterysty- ka A. i jego programu politycznego t 460, 513 Alkidas, nauarcha sparta¤ski 427, 429 Alkimachos, w˘dz macedo¤ski 663, 666, 703 Alkinoos, kr˘l Feak˘w 98 Alkmajon z Krotony, lekarz 342 Alkman, poeta ch˘ralny 213, 219, 221 Alkmeon z Aten 211 Alkmeonidzi (Alkmeonidai), r˘d ate¤- ' ski 193, 211, 235, 274, 323; wygnani 201-203, 205; odbudowuj† žwi†tyni‘ w Delfach 344; sprzymierzeni ze Spar- t† 234, 239; a Pizystratydzi 234, 235, 236, 274 Althajmenes, wnuk Temenosa 116, 120 Alyattes, kr˘l Lidii 167, 177, 191, 196 Amadokos, kr˘l žrodkowej Tracji 545, 600, 635, 636 Amasis, kr˘l Egiptu 166-168, 228, 229, 246 Amasis, malarz ate¤ski 343 Ameinokles z Koryntu 151 Amenhotep III, kr˘l Egiptu 50 Amfilochos z Argos 111 Amomfaretas, sparta¤ski oficer 305 _ Amyntas I, kr˘l Macedonii 230 Amyntas II, kr˘l Macedonii 551, 576, 577, 580, 626, 666 Amyntas III, syn Perdikkasa, kr˘l Ma- cedonii 627, 628, 692 Amyrtajos, nast‘pca Inarosa w Egipcie 367 Anakreon z Teos, poeta 234, 235 Anaksagoras z Klazomenaj, filozof 365, 405-409, 496; oskar§ony o bezbo§nož 398, 510 Anaksandridas, kr˘l Sparty 214, 246 Anaksilas, tyran Rhegion 253, 326, 328, 329; jego synowie w Messanie 330 Anaksymander z Miletu, filozof 222, 223, 340-342 Anaksymenes, filozof 223, 340 Andokides, m˘wca ate¤ski 680 Andrajmon z Pylos 123 Androdamas z Rhegion 188 Androklejdes, przyw˘dca demokratycz- ny w Tebach 525, 536, 550 : Indeks os˘b Androkles, syn Kodrosa, kr˘la Aten 123 Androkles z Aten, przyw˘dca demokra- tyczny 479 ' Andromachos z Tauromenion, ojciec Ti- majosa 670 Androtion, attydograf 678 Anonim z Oksyrhynchos 678 Antalkidas, nauarcha sparta¤ski 586; pok˘j A. 543, 546, 549, 569 Antifilos, w˘dz ate¤ski 749 Antifon, m˘wca ate¤ski: organizator sprzysi‘§enia oligarchicznego 480, 481; sofista 496, 497; retor 508, 509, 511, 512, 680 Antioch (Antiochos), dow˘dca ate¤ski 489 Antisthenes z Aten 687 Antygon (Antigonos) Jednooki, w˘dz macedo¤ski 710, 745 Antypater (Antipatros), w˘dz macedo¤- ski 663, 705, 718, 725, 736, 737, 746, 753, 754; namiestnik w Macedonii 693, 697, 712, 717, 744; wojna ze Spart† 718; wojna lamijska 745, 748, 749, 750; w Atenach 750; regentem 745 Anytos Ate¤czyk 492, 544; oskar§a So- kratesa 529 Apelles z Kolofonu, malarz 689 Apollodoros z Aten fi40 Apollonides z Olintu 640 Apollonios Rodyjski, poeta 746 Apries, kr˘l Egiptu 166 Archedemos z Aten 491 Archelaos, brat przyrodni Filipa II 27 Archelaos, kr˘l Macedonii 486, 626, 631 Archestratos, dow˘dca ate¤ski 386 Archias, oligarcha teba¤ski 550 Archias z Koryntu, za’o§yciel Syrakuz 188 Archidamos II, kr˘l Sparty 318, 507; w wojnie messe¤skiej 354; w wojnie peloponeskiej 387, 417, 425 Archidamos III, syn Agesilaosa, kr˘l Sparty 579, 668; w wojnie žwi‘tej 597, 636, 643; w Italii 673 Archiloch (Archilochos) z Paros, poeta _ 163, 220, 221 Archinos, poiityk ate¤ski 528 Archytas z Tarentu 68? Aretas, oficer Aleksandra Wielkiego 716 Argajos, pretendent do tronu macedo¤ skiego 599, 627 Argeadzi (Argeadai), dynastia macedo¤ ska 625, 691, 741, 745 Ariarathes, w’adca Kappadocji 745 Ariobarzanes, satrapa perski 586, 581 596, 600 Arion z Lesbos, poeta 191, 219, 220 Aristagoras, tyran Miletu 252, 341 w powstaniu jo¤skim 257-259, 261 Aristeus, dow˘dca koryncki 386 Aristippos z Cyreny, sofista 565, 609 687 Aristodemos, Heraklida 115 Aristodemos, tyran Cumae 254 Ar istodemos, w˘dz sparta¤ski 538, 54 Aristodemos z Aten 643 Aristofon z Aten 599, 617, 644 Aristogejton, tyranob˘jca 236, 347 Aristokrates, oligarcha ate¤ski 481, 49 Aristokrates z Aten 638 Aristoksenos z Tarentu 687 Aristonymos, Alkmeonida 275 Aristos ze Sparty 557 Arrabajos z Lynkos 443, 444 Arrian (Fl. Arrianos), historyk 694, 74i Arridajos, brat przyrodni Filipa II 62 i 640 Arridajos, syn Filipa II, patrz Filip Ar ridajos Arses, syn Artakserksesa Ochosa 660 Artabazos, satrapa Frygii Hellespon ckiej 600, 602, 633, 638, 639 Artabazos, w˘dz Kserksesa 301, 306 Artafernes, satrapa perski 258-261 Artafernes, syn Artafernesa satrapy w˘dz Dariusza I 262, 266, 271, 273 Artakserkses I, kr˘l perski 323, 351 w Egipcie 360; pok˘j Kalliasa 36 7 Artakserkses II Mnemon, kr˘l persh 548; bunt Cyrusa 531, 532; bunt sw trap˘w 600; pok˘;; Antalkidasa 546 547 Artakserkses III Ochos, kr˘l perski 6a6 774; bunt satrap˘w 600, 602; a Eg p 638, 650, 654; otruty 666 Artayktes, dow˘dca perski 310 Artemizja I (Artemisia), kr˘lowa Haliů karnasu 295 i:?2 Indeks os˘b A.temizja II (Artemisia), §ona Mauso- losa, kr˘lowa Halikarnasu 688 Artybios, w˘dz perski 259 Arybbas, regent Epiru 639, 652 Arystofanes (Aristophanes) 617, 618, 679, 680; charakterystyka tw˘rczožci 501- 504; ataki na Kleona 440, 502, 503, a12, 513; broni pa¤stw zwi†zkowych 440, 502, 504; krytykuje Sokratesa 503; niewolnicy w komediach A. 610 Arystoteles (Aristoteles) 131, 145, 174, 483, 518, 620, 675, 676, 681, 687, 691, 704, 740, 747; skazany na žmier w Atenach 691, 748; a Aleksander Wielki 669, 691, 704, 742; o ustrojach _ greckich 141, 146, 190, 208, 352, 521, 618, 687; krytyka demokracji ate¤skiej 613, 614; pa¤stwo idealne 611, 613, 684, 685; religia intelektu 685, 686; pogl†dy na wychowanie 684; pogarda dla pracy fizycznej 613, 614; o bar- barzy¤cach i niewolnikach 611, 704; , o sztuce i teatrze 411, 505; wyobra§e- nia geograficzne 726, 728; zaginione dialogi 681; szko’a i uczniowie 684, 687, 724 Arystydes (Aristeides) z Aten, w˘dz i polityk ate¤ski 321, 351; pod Mara- tonem 268; wygnany z Aten 277, 322; podczas wyprawy Kserksesa 296, 299, 302, 303, 313; a I Zwi†zek Ate¤ski 314, 31a, 390, 447 Asitawandas, kr˘l Karatepe 111 Astyochos, w˘dz sparta¤ski 475, 476, 178, 483, 484, 520 Ateas, kr˘l Scyt˘w 657, 709 Athenodoros, ate¤ski dow˘dca najem- nik˘w 600 Atreus, syn Pelopsa 96, 103 Attalos, w˘dz macedo¤ski: w Azji Mniejszej 666, 703; uk’ady z Demoste- nesem 692, 693 Audata, ksi‘§niczka illiryjska 628 Aulis, tyran Fokidy 246 Autonoos, heros delficki 333 Bagoas, dow˘dca gwardii pa’acowej Artakserksesa III Ochosa 666 Bakchiadzi (Bakchiadai), r˘d z Kory tu 187, 188, 190, 191, 195, 624 Bakchis, kr˘l Koryntu. 197 Bakchylides z Keos 330, 334 Bardylis, kr˘l Illirii 628 Barsine, c˘rka Dariusza III, druga §ona Aleksandra Wielkiego 734 Bathykles z IViagnezji 213 Bazylidzi (Basilidai), r˘d Erythraj i w Efezie 197 Bellerofon, potomek Syzyfa 100 Berisades, kr˘l zachodniej Tracji 600, 627 Bessos, w˘dz Darmsza IIT 715-717, 721 Bias z Priene, jeden z Siedmiu M‘dr- c˘w 227 Bion, syn Diodora z Miletu 328 Branchidzi (Branchidai), r˘d kap’a¤ski w Didymach 124 Brasidas, w˘dz sparta¤ski 418, 423, 424, 435; broni Megary 438, 439; wyprawa do Tracji 442-445; w Amfipolis 445, 446; armia B. 443, 455, 456 Bryaksis, rzeŚbiarz 688 Burraburias II, kr˘l 95, 759 Butalion z Maratonu 275 Buzygowie (Buzygai), arystokratyczny r˘d ate¤ski 199, 274 Cezar (C. Iulius Caesar) 694, 746 Chabrias, w˘dz ate¤ski 546, 576; poma- ga Tebom 566, 567; pod Naksos 573, 574; oskar§ony o zdrad‘ 586; ginie pod Chios 601 Chalkideus, w˘dz sparta¤ski 475 Chares, w˘dz ate¤ski 589, 599, 642, 663; w wojnie sprzymierze¤c˘w 601; po- maga Artabazosowi 602, 632; w woj- nie žwi‘tej 634; przeciw Filipowi II _ 640, 642, 656, 657, 659 Charidemos, w˘dz ate¤ski 641, 663; w s’u§bie kr˘l˘w trackich 600; w s’u§bie Dariusza III 697 Charitimides z Aten 357, 363 Charondas, prawodawca Katany 188, 201 Chersikrates, Bakchiada 188 Chilon, efor sparta¤ski 214 Choriendes, przyw˘dca Sogdiany 722 Chryzes (Chryses), kap’an z Iliady 98 Cnota, siostra Dionizjosa II 603, 604 Cycero (M- Tullius Cicero) 681 Cyrus (Kyros) I Wielki 227, 228, 252. 681, 720, 721 Indeks os˘b Cyrus (Kyůros) II M’odszy, syn Dariu- sza II: a Sparta 488, 489, 492, 519, 520: wyprawa przeciw Artakserksesowi II Mnemonowi 531, 532 Dafnajos, strateg syrakuza¤ski 554, 555 Dajmachos, historyk beocki 678 Damasias z Aten, archont-epony-m w a81 r. 211 Damon z Aten 365, 398 Danaos, kr˘l Argos 102 Dardanos, protoplasta Trojan 95 Dariusz I, kr˘l perski 263, 264, 271, 275, 342, 729; organizacja pa¤stwa 227- 229; walki z Gotami i Scytami 229, 230; powstanie jo¤skie 257-261; wy- prawa na Grecj‘ 262, 266, 267, 271 Dariusz II, kr˘l perski 531; pomaga Sparcie w wojnie peloponeskiej 475, 488 Dariusz III Kodomannos, kr˘l perski 666, 704, 720, 724, 725, 734; a Sparta i Ateny 695, 710; v, wojnie z Aleksan- drem Wielkim 698, 705, 707-709, 712- 713, 715-717; ucieczka i žmier 717, 721 Datis, w˘dz perski 262, 271, 293; wy- prawa na Grecj‘ 266, 273; pod Ma- ratonem 270 Daurises, w˘dz perski 259 Dejfontes z Epidauros 115, 120 Dejnarchns, m˘wca ate¤ski 680, 750 Dejnomenes, ojciec Gelona 328 Dejnomenes, syn Hierona I 329 Dejnomenidzi (Deinomenidai), r˘d sy- rakuza¤ski 329 Deksippos ze Sparty 554, 555 Demades, m˘wca ate¤ski 680, 746, 750; pertraktacje z Filipem II 663; a Ale- ksat der Wielki 697, 718, 738, 746; a skarby Harpalosa 746, 747; per- traktacje Antypatrem 750; skazanie na žmier Demostenesa i Hyperejde- sa 750 Demarate, §ona Gelona 325, 328 Demaratos, kr˘l Sparty 264, 318; w,y- prawa do Attyki 247, 264; pozbawiony tronu 264, 265; wygnany, na dworze Dariusza I 265; w wyprawie Kserkse- sa 290 Demofilos, syn Efora, historyk 677 Demokedes z Krotony, lekarz 229, 34: Demokryt (Demokritos) z Abdery, filo- zof 409, 496, 497, 509, 613, 757; teoria atomistyczna 408 Demonaks z Mantinei 213 _ Demostenes (Demosthenes), m˘wca ate¤ski 398, 637-650, 652, 664, 666, 668 719, 725, 747, 750; pocz†tki kariery po- litycznej (pierwsze mowy) 637, 638 1 Filipika 639; 1, II i 111 Mowa Olin- t jska 640, 641; a pok˘j Filokratesa 643-645; O pokoju 648, 653; a Ajschi- nes 644, 645, 646, 648, 650, 666, 719 752; W sprawie Cherso ,ezu i II F§- lipika 649; pozyskuje sojusznik˘v przeciw Filipowi 653, 655; w wojnic z Filipem 657, 659, 660, 663; zarz†dca funduszu widowiskowego 666; a Per- sja 637, 663, 695; a Aleksander .Wielk: 693, 697, 718, 738, 746; a Harpalos 734 746, 747; w wojnie lamijskiej 747, 748, jako m˘wca 680, 681; charakterysty- ka D. i jego polityki 646, 647, 752, 75a Demostenes (Demosthenes), strate ate¤ski 440, 473; odchodzi od sbrategi: Peryklesa 430; w Etolii i Akarnani: 430-434; pod Megar† 439; w Beocj: 441; w Pylos 434-437; wyprawa sy- cylijska 469-473 Derd:.; , pretendent do tronu Macedoni: 386 Derkyllidas, w˘dz sparta¤ski - wsp˘’- dzia’a z Persj† w zaj‘ciu Abydos 477, wyprawa do Karii 533-535, 537; nac Hellespontem 542, 545, 546 Deukalion, ojciec Hellena 70, 95, 106, 13f Diagoras z Melos 513 Difridas, w˘dz sparta¤ski 545 Dikajarchos 757 Diodor (Diodoros) Sycylijski, historyk 151, 616, 677, 769 Diodotos z Aten 427, 428, 452, 507 Diofantos, polityk ate¤ski 636 Diofantos z Aten, w˘dz najemnik˘ t w Egipci 638 Diogenes z Sinope 687 Diokles z Sy,rakuz 553, 554 Diomedes, syn Tydeusa 101, 105 Diomedon, strateg ate¤ski 489, 491 824 Indeks os˘b Dion, wuj i szwagier Dionizjosa II - za panowania Dionizjosa I 603; na dworze Dionizjosa II 603; wygnany 603, 604; zdobywa w’adz‘ w Syraku- zach 604, 605; a Platon 603, 604, 606; charakterystyka i ocena polityki 606; jego bogactwo 610; kult boski 738 Dionizjos (Dionysios) z Fokai 260, 261 Dionizjos (Dionysios) I, tyran Syrakuz 554, 608; zdobywa w’adz‘ w Syraku- zach 555; a Kartagina 555-563; a Sparta 520, 534, 546, 552, 560, 565; a Ateny 543, 565, 583, 586; a Grecy italscy 329, 562, 563; jako w’adca 556, 563, 564, 565, 615, 674; budowniczy Sy- rakuz 559, 690; opanowuje Sycyli‘ 557, 561; sztuka obl‘§nicza 557, 559; i na- jemnicy 556, 557, 558, 564, 565; pot‘ga morska 557, 558; zak’ada kolonie 562; monety 564; w oczach Grek˘w 565, 668, 678; jako poeta 565 Dionizjos (Dionysios) II, tyran Syrakuz 771; polityka wewn‘trzna 602, 605; pok˘j z Kartagin† 563; przymierze ze _ Spart† 587; i Dion 603-605; i Platon 603, 604, 606; i Aristippos oraz inni sofižci 604; w Italii 602, 605; a Timo- leon 605, 670, 671; jego charakterysty- ka 602, 606 Dionizjos (Dionysios) z Halikarnasu 505 Diopejthes Ate¤czyk, dow˘dca najemni- k˘w 654, 655, 656 Dipojnos z Krety, rzeŚbiarz 192 Dorieus, brat przyrodni Kleomenesa I, kr˘la Sparty 253, 325 Dorkis, w˘dz sparta¤ski 313 Doros, syn Hellena 70, 95 Drakon, prawodawca ate¤ski 201-203, 205, 209, 528 Drakontides Ate¤czyk 523 Drypetis, c˘rka Dariusza III 934 Duketios, przyw˘dca i "kr˘l" Sykul˘w 448 Echemos, bohater Achaj˘w 95 Efialtes, polityk ate¤ski 352, 354, 355, 364, 524, 528; reformy 351, 352; anulo- wanie jego prawa 524 Efialtes z Malis, zdrajca pod Termopi- lami 290 Efialtes z Aten, pose’ do Persji 657 Efor (Ephoros) z Kyme, historyk 677, 678, 681, i57 Eksekias, malarz ate¤ski 343 Empedokles z Akragas, 405, 407, 408, 496 Eneasz (Aineas) Taktyk, dzie’o i j‘zyk 609, 612, 676 Entimos, za’o§yciel Geli 154 Epafos, protoplasta dynastii w Argos 96 Epaminondas, w˘dz teba¤ski 569, 5 77, 580, 583, 584, 585, 590, 591, 664, 791; powr˘t do Teb 566; bitwa pod Leuk- trami 578; na Peloponezie 581-583, 585, 588; ofensywa morska przeciw Atenom 590, 598; rola w Zwi†zku Beockim 569, 580, 584, 588; opozycja przeciw liberalnej polityce E. 588, 589; bitwa pod Mantinej† 592-594; epita- fium 595; charakterystyka E. i jego dzia’alnožci 588, 595, 596; wzorem dla Filipa II i Timoleona 595, 62 7, 673; w oczach staro§ytnych 594, 595, 668, 678 Epicharm (Epicharmos) z Syrakuz, ko- mediopisarz 342 Epikrates Ate¤czyk 544 Epikur (Epikuros), filozof 688 Epimenides z Krety 205 Epizelos z Aten 271 Erasinides, strateg ate¤ski 491 Erechteus, kr˘l Aten 102 Eteobutadzi (Eteobutadai), kap’a¤ski r˘d w Atenach 200, 212, 235 Eteonikos, oficer sparta¤ski 490 Euagoras, kr˘l Salaminy na Cyprze 543-545, 548, 608 Euajnetos, w˘dz sparta¤ski 282 Eubulos, polityk ate¤ski 602, 636, 638, 642, 752; polityka finansowa 619, 636, 637, 650; a pok˘j Filokratesa 643, 644 Eudoksos z Knidos, matematyk 685 Eufranor, rzeŚbiarz 688 Eufron z Sy,kionu 589, 677 Eukles, strateg ate¤ski 443 _ Euklides, archont-eponym w Atenach (403-402 r.) 528 Eukrates, polityk ate¤ski 4a3, 513 Eumelos z Koryntu, poeta 131, 138, 219, 340 Indeks os˘b Eumenes z Kardii, sekretarz Aleksan- dra Wielkiego 698; po žmierci Alek- sandra 744, 745 Eumolpidzi (Eumolpidai), r˘d w Ate- nach 200 Eurybiades, admira’ sparta¤ski 286, 288, 293, 295, 296, 300 Euryleon, tyran Selinuntu 253 Eurylochos z Tessalii, w˘dz Amfiktionii Delfickiej 180 Eurylochos, w˘dz sparta¤ski 431, 432 Eurymedon, strateg ate¤ski 469, 472 Eurypides z Aten, tragik 502, 503, 608; charakterystyka tw˘rczožci 498-501; stosunek do religii 500, 501, 511; pro- ces o bezbo§nož 513; niewolnicy w je- go sztukach 610, 611; kobiety w jego sztukach 498-500 Eurysthenes, hIeraklida 115, 144 Euthymenes z Massalii, §eglarz 341 Fajaks z Aten 449 Falajkos, w˘dz Fokejczyk˘w 636, 643, 645 Falaris, tyran Akragas 195, 196 Farakidas, nauarcha sparta¤ski 560 Faraks, awanturnik sparta¤ski na Sy- cylii 605 Farasmanes, kr˘l Chorasm˘w 728-729, 736, 741 Farnabazos, dow˘dca floty Dariusza III 705, 708-710 Farnabazos, satrapa perski: wsp˘’dzia’a ze Spart† 474, 477, 484; powoduje žmier Alkibiadesa 520; w wojnie ze Spart† 533, 535, 536; wsp˘’dzia’a z Ate- nami 542, 544, 545 Fayllos, w˘dz fokejski 633, 635 Fejdon, kr˘l Argos 174, 966, 76? Fejdon, prawodawca w Koryncie 149, 188 Ferekydes z Leros, historyk 340 Feretime, kr˘lowa Cyreny 229 Fidiasz (Pheidias), rzeŚbiarz 398-401 Fila, §˘na Filipa II 631 Filaidzi (Philaidai), r˘d w Atenach 234, 235, 239 Filinna z Larisy, §ona Filipa II, matka Arridajosa 629, 631, 666 Filip (Philippos), brat Perdikkasa I 386 Filip II (Philippos), syn Amyntasa, kr˘l Macedonii 599-602, 611, 627-629, 630-670, 688, 691-693, 696, 700, 709, 724, 735, 937, 740, 950-753; zak’adni- kiem w Tebach 585, 627; jego mi- strzem Epaminondas 595, 627, 628; re- gentem 627; zostaje kr˘lem Macedonii 628; požlubia: Audat‘ 628, Olimpias 629, Filinn‘ 629, Fil‘ 631, Kleopatr‘ 66; a Tracja 630, 634, 635, 644, 645, 654; a Illiria 628, 630, 638, 651; a Epir 628, 639, 652; a Pajonia 628, 630, 539; walki ze Scytami 657; a Zwi†zek Etolski 652; nad Propontyd† 656, 65 ; a Zwi†zek Chalkidycki 601, 602, 627- _ 631, 635, 639-641; a Ateny 599-601. 627-631, 636, 639-645, 653-654; a Tessalia 629, 633-635, 639, 651, 652; naczelnym wodzem Zwi†zku Tessal- skiego 635; do§ywotnim archontexr Tessalii 652; reorganizacja Tessali 651, 652; w wojnie žwi‘tej 633-635 643, 645; a Amfiktionia Delficka 630 631, 645, 646, 649, 652, 654, 658; w Gre- ' cji 658-663; bitwa pod Cheronej 660-663; tworzy Zwi†zek Korynck: 664, 665; a Persja 665, 666; žmier 667. budowa jednolitego pa¤stwa mace. do¤skiego 631, 632, 651, 652; reforma monetarna 631, 632, 651; †rmia i tak tyka F. 628, 630, 631, 660, 661; cha rakterystyka F.ijego dzie’a 667-669 w oczach wsp˘’czesnych mu 648, 652 664, 667, 668; portrety F. 668, 669 Filip (Philippos) III Arridajos, syn Fi lipa II, kr˘l Macedonii 666, 692; wy brany kr˘lem Macedonii 744, 745 Filiskos, pose’ perski 583, 585 Filistos z Syrakuz, historyk 565, 603, 604 678 Fillidas z Teb 566 Fillipides z Aten 267 Filokles, w˘dz ate¤ski 492, 493 Filokrates z Aten: pok˘j F. 643-647 skazany na žmier 649, 650 Filoksenos, oficer Aleksandra Wielkie go 717, 721 Filolaos, prawodawca w Koryncie i Te bach 149, 188 ;;vt. Indeks os˘b Indeks os˘b Filomelos, przyw˘dca Fokejczyk˘w w .-. ojnie žwi‘tej 597, 598, 631, 632, 633 Fiion z Aten, architekt 690 Filotas, syn Parmeniona 698, 724, 725 Fojbidas, oficer sparta¤ski 552, 567, 568 Fokion z Aten, w˘dz i polityk ate¤ski 650, 666, 752; na s’u§bie perskiej 638; na Eubei 641, 642; w Megarze 655; broni Bizancjum 657; pertraktuje z Filipem po bitwie pod Cheronej† 663; w poselstwie do Aleksandra 697; w wojnie lamijskiej 747, 749, 750 Fokylides z Miletu, poeta 196 Formion, w˘dz ate¤ski 383, 421-424 Formisjos z Aten 528 Fryne, hetera 688 Frynichos z Aten, oligarcha 476, 477, 480, 481, 487 Frynichos z Aten,tragik 263 Fylak˘s, heros delficki 333 Fyton z Rhegion 562 Gelon, tyran Geli i Syrakuz 325, 328, 330, 332, 333, 342; wobec wojen per- skich 279, 326; bitwa pod Himer† 326, 328, 555; polityka wewn‘trzna 325, 330: kult w Syrakuzach 330, 334 Glaukos, wnuk Bellerofona 100 Glos, admira’ perski 548 Gongylos z Koryntu 467, 468 Gordios, kr˘l Frygii 705 Gorgiasz (Gorgias) z Leontinoj, sofista 495, 496, 504, 512, 680 Gorgidas z Teb 566 Gcrgopas, w˘dz sparta¤ski 546 Grabas, kr˘l Illirii 630 _ Gcges, kr˘l Lidii 167, 174, 757, 766, 767 Gylippos, w˘dz sparta¤ski 466, 468, 4 7 0-473, 521 Hagnon z Aten, za’o§yciel Amfipolis 382, 475, 480 Hamilkar, w˘dz kartagi¤ski 326, 328, 5a Hannibal, w˘dz kartagi¤ski, wnuk Ha- milkara 553, 554, 558 Harmodios, tyranob˘jca 236, 347, 717 Harpalos, skarbnik Aleksandra Wielkie- go 712, 721, 734; w Grecji 734, 737, 746 Hebryzelmis, kr˘l Odrys˘w 570 Hefajstion, przyjaciel Aleksandra Wiel- kiego 701, 724, 725, 742; w Indiach 729; požlubia Drypetis, c˘rk‘ Dariu- sza III 734; kult po žmierci 739 Hegesileos, strateg ate¤ski 642 Hegesippos, m˘wca ate¤ski 645, 649, 650, 653, 680; domniemany autor mowy W spraw§e Hatonnesos 653 Hegesistratos, syn Pizystrata, tyran Si- gejon 232 Hekatajos z Miletu, logograf 257; H§- storia (Genealogie) 124, 341; Opis žw§ata 342, 726 Hekatomnos, w’adca Karii 548 Hellanikos z Lesbos, historyk 678 Helen, syn Deukaliona i Pyrry 70 Heraklejdes z Syrakuz 604-606 Herakles, syn Aleksandra Wielkiego i Roksany 733 Heraklidzi (Heraklidai), r˘d achajski 106, 112-116, 146, 153, 169, 185. 186, 187, 758 Heraklit (Herakleitos) z Efezu 339, 340, 342 Hermias, w’adca miasta Atarneus 654 Hermokrates, w˘dz i polityk syrakuza¤- s.ki 553, 555; jednoczy miasta Sycylii przeciw Atenom 440, 449, 463; broni Syrakuz 464, 465, 467, 470, 473; na Mo- rzu Egejskim 553; wygnanie i žmier 553, 554 Herodot (Herodotos) z Halikarnasu, hi- storyk 127, 131, 165, 167, 174, 190, 251, 266, 279, 283, 284, 310, 379, 405, 410, 500, 67?, 678, 726, 728, 757; podrb§e 403, 405; dzie’o 403-405; styl 495; przekazuje star† tradycj‘ greck† 53, 90, 93, 94, 95, 106, 112, 119; o Homerze 125, 135 Herondas, poeta 689 Hetojmaridas ze Sparty 319, 320, 520 Hezjod (Hesiodos) z Askry 53, 94, 106, 610; Prace i dnie 96, 135, 136; Teogo- nia 136, 222; Katalogi 95, 136; pogl†dy religijne 136, 137, 334; j‘zyk 93; zwy- ci‘§a w zawodach w Chalkiž 138 Hieron I, brat Gelona, tyran Geli, pbŚ- niej Syrakuz 325, 332, 342; kontynuuje polityk‘ Gelona 329, 330; kult po žmierci 330, 334 Hiketas z Syrakuz 605, 670-672 Himilkon, ˘dz kartagi¤ski: zdobywa Akragas 554; w wojnie z Dionizjo- sem I 555, 553-561 Hipparch (Hipparchos), syn Pizystrata 235, 344 _ Hipparchos,archcnt-eponym w Atenach (w 495/494 r.) 263 Hipparchos z Aten, syn Charmosa 275 Hipparinos, brat przyrodni Dionizjosa II 603, 605 Hippiasz (Hippias), syn Pizystrata, ty- ran Aten 233, 235, 236, 247; wygnany z Aten 238; z Persami przeciw Ate- nom 236, 244, 258; 266, 267 Hippiasz z Elidy, sofista 495-497, 509 Hippodamos z Miletu, architekt 379, 609 Hippokrates z Aten, syn Anaksilaosa 275 Hippokrates, w˘dz ate¤ski 438, 441, 442 Hippokrates, tyran Geli 253, 254, 325 Hippokrates z Chios, matematyk 509 Hippokrates z Kos, lekarz 509 Histiajos, tyran Mileta 254; zak’ada Myrkinos 231, 249; w powstaniu jo¤- skim 257, 259, 260, 262 Homer (Homeros) 125-128, 135, 136, 217, 334, 339, 342, 404, 598; historia 86, 88, 97-101, 104, 106, 107, 109, 114, 138; a tradycja 53, 94; czas powstania poe- mat˘w 125, 126, 127; j‘zyk 92, 93; ge- nealogie 95, 96; interpolacje 100, 101; hymny 138, 217; a Hipparch 235; ho- merydzi 125, 235 Hybrias z Krety, poeta 140 Hydarnes, w˘dz Kserksesa 285, 290, 291 Hyllos, Heraklida 95, 112 Hymeas, w˘dz Dariusza I 259 Hyperbolos, przyw˘d a demokratyczny w Atenach 460 Hyperejdes, mbwca ate¤ski. 611, 655, 557, 750, 752; a pok˘j Filokratesa 649; na Radzie Amfiktionii Delfickiej 649; po bitwie pod Cheronej† 663; w woj- nie lamijskiej 746, 747; jako m˘wca 680 Iby kos z Rhegion, poeta 334 Idomeneus, w’adca Krety w Iliadzie 96 Idrieus, satrapa Karii 638 Ifikrates, w˘dz ate¤ski 573, 577, t w wojnie korynckiej 541; broni K kyry 576; w wojnie sprzymierzem 601; w s’u§bie kr˘l˘w trackich I udoskonala uzbrojenie peltast˘w Tktinos z Aten, architekt 401 Tlos, dziad Priama, za’o§yciel mia Ilion 95 Inaros, kr˘l libijski 367; powsta w Egipcie 357, 362 Isagoras z Aten, Filaida 239, 247, 27 Isajos, m˘wca ate¤ski 680 Ismenias z Teb, przyw˘dca demoH tyczny 525, 536, 550, 552, 585 Isodamas, brat Myrona II tyrana S5 kuz 192 Isokrates z Aten 495, 616, 684, 688, ' O pokoju 607; Filip 648; Panegi 681; wzywa do jednožci i wojny z F sj† 565, 607, 648, 682; krytyka de kracji ate¤skiej 620; opinia o Spa 522, 582; a Filip II 648, 652, 667, 669; a Dionizjos I 565; s†d o,bar rzy¤cach 704, 740; tw˘rca grec prozy artystycznej 680, 681; jego sz ’a w Atenach 677, 682; wp’yw na storiografi‘ 677, 681 Jazon (Iason), tyran Feraj 574- _ 578-580, 615, 677; tagosem zjed czonej Tessalii 574, 575; charakte styka J. 580 Jen (Ion), syn Ksuthosa 70 Kadmeidzi (Kadmeidai), r˘d wywoc cy si‘ od Kadmosa 758 Kadmos z Fenicji, za’o§yciel Teb 758, 759 Kadmos z Kos, wys’annik Gelona 326 Kadmos z Miletu, historyk 340 Kalchas, wiewczbiarz w Iliadzie 11 Kallias, w’adca Chalkis 655 Kallias z Aten, szwagier Kimona pok˘j K. 367, 382 Kallibios, harmosta sparta¤ski w E nach 521, 524 Kallikles z Aten, sofista 497 Kallikrates z Aten, architekt 401 828 Indeks os˘b Kallikratidas, nauarcha sparta¤ski 489, 490, 521, 542 Kalliksenos, syn Aristonymosa z Aten 275 Kalliksenos, syn Klejsthenesa z Aten 275 Kalliksenos z Aten 491 Kallimach (Kallimachos) z Aten, ar- chont-polemarch w bitwie pod Mara- tonem 268, 269, 271 Kallimach (Kallimachos) z Cyreny, poe- ta 746 Kallinos z Efezu, elegik 220, 340 Kallipos, filozof 605 Kallisthenes, strateg ate¤ski 599 Kallisthenes z Olintu, historyk 724, 725, 738, 773 Kallistratos, polityk ate¤ski 576, 617; tw˘rca II Zwi†zku Ate¤skiego 573; doprowadza do pokoju w 371 r. 576; skazany na žmier, ucieka do Mace- donii 586, 599 Kambyzes, kr˘l Persji 227, 228, 246, 251, 721 Kandaules, kr˘l Lidii 167 Kefalos z Aten, przyw˘dca demokra- tyczny 544 Kefisodotos z Aten, rzeŚbiarz 688 Kefisofon z Aten, zarz†dca funduszu widowiskowego 650; dowodzi flot† ate¤sk† 657 Kersebleptes, syn Kotysa, kr˘l wschod- niej Tracji 600, 611, 633, 635, 646, 648-650, 654; walczy . z Atenami o Chersonez 600, 634; wy’†czony z po- koju Filokratesa 644; atakowany przez Filipa II 645, 648 Kerykes, r˘d ate¤ski 200, 323 Ketriporis, kr˘l zachodniej Tracji 630 Kimon, ojciec Miltiadesa III 234-236, 274 Kimon, syn Miltiadesa III, polityk i w˘dz ate¤ski 321, 322, 333, 364, 367, 377, 389, 398, 495; p’aci grzywn‘ za ojca 275, 323; zwyci‘stwo przy ujžciu Eurymedonu 316, 317; ekspedycja na pornoc Sparcie 354-356; w r. 461 wy- gnany 356; pod Cyprem 367; charak- terystyka 323, 324, 365 Kinadon, spiskuje w Lakonii (r. 398) 522, _ 534 Kineas z Larisy, przyjaciel Filipa II 629 Kinyradzi (Kinyradai), dynastia w Pa- fos na Cyprze 111 Kinyras, kr˘l na Cyprze 110 Kleanaktydzi (Kleanaktidai), r˘d w Mi- tylenie na Lesbos 196 Kleandridas, doradca Plejstoanaksa, kr˘la Sparty 375 Kleandros z Geli 253 Klearchos, w˘dz sparta¤ski 521; w s’u§- bie Cyrusa 523, 532 Klearidas, oficer sparta¤ski 445, 446 Klejsthenes, syn Megaklesa, polityk ate¤ski 144, 193, 198, 199, 235, 244, 246, 273, 274, 275, 324, 352, 405, 453, 479; archont-eponym w 525 r. 235, 274; re- formy 239-243; charakterystyka re- form K. 243, 321 Klejsthenes, tyran Sykionu 192, 193 Klejtos, syn Bardylisa, kr˘l Illirii 694 Klejtos, Macedo¤czyk 698; ocala §ycie Aleksandrowi nad Granikiem 724; za- bity przez Aleksandra 724, 725, 742 Klejtos, admira’ macedo¤ski 749 Kleofon z Aten, przyw˘dca demokra- tyczny 512; przeciw pokojowi ze Spar- t† 487, 492; diobelia 488; skazany na žmier 493 Kleombrotos, brat Leonidasa kr˘la Sparty 293 Kleombrotos, kr˘l Sparty 549; vv wojnie z Tebami 566, 567, 568, 575, 577; pod Leuktrami 578, 769 Kleomenes I, kr˘l Sparty 238, 246, 247, 265, 278, 333, 549; pr˘by interwencji w Atenach 237, 239, 244, 247; zwyci‘- §a Argos 248; a Persja 258, 264; za- targ z Demaratosem 264, 265; strate- gia 254, 255 Kleomenes z Naukratis 711, 734, 745 Kleon z Aten 487, 507; kieruje opozycj† przeciw Peryklesowi 417; podwy§sza op’at‘ s‘dzi˘w 462; wobec zbuntowa- nych sprzymierze¤c˘w 427, 428, 444; zdobywa Sfakteri‘ 436, 437; pod Am- fipolis 445, 446; a Arystofanes 440, 512; oskar§a Eurypidesa.5l3; charak- terystyka 453, 512 Kleopatra, c˘rka Attalosa, §ona Fili- pa II 666, 692 Indeks os˘b Kleopatra, c˘rka Filipa II 667, 666 Kleopatra VII, kr˘lowa Egiptu 746 Klinias, ojciec Alkibiadesa 292 Klitajmestra 692 Klitias z Aten, malarz, tw˘rca wazy Fran ois 343 Knemos, w˘dz sparta¤ski 421-424 Kodros, syn Melanthosa, kr˘la Aten 120 Kodryůdzi (Kodridai), r˘d wywodz†cy si‘ od Kodrosa 124 Kojnos, w˘dz w armii Aleksandra Wiel- kiego 730 Kolajos z Samos, §eglarz 160, 163 Konon z Aten 486, 489; pod Ajgospo- tamoj 402, 493; w s’u§bie kr˘la per- skiego 533, 534, 536, 542; pod Kni- dos 542; odbudowa D’ugich Mur˘w 543; uwi‘ziony przez kr˘la perskiego _ 544 Koraks z Syrakuz, autor podr‘cznika retoryki 495 Korynna (Korinna) z Tanagry, poetka 334 Kottyfos z Farsalos, przyjaciel Filipa II 649, 658 Kotys, kr˘l tracki 600 Krateros, towarzysz Aleksandra Wiel- kiego: w I¤diach 731, 733; wraca do Macedonii 736; opiekunem Filipa Arridajosa 744; w wojnie lamijskiej 748, 749; bitwa z Eumenesem z Kardii 745 Krates z Teb, cynik 687 Kresfontes, Heraklida 115 Krezus, kr˘l Lidii: a Grecy azjatyccy 168, 196; a Sparta 215, 246; monety 1 i4, 228, 766; pokonany przez Cyrusa Wielkiego 227 Krytiasz (Kritias) z Aten - na wygna- niu w Tessalii 487, 524; powr˘t do ten 523; rz†dy 30 Tyran˘w 524, 525; nagrobek 525; pogl†dy na religi‘ 497 Ksanthippos z Aten, ojciec Peryklesa: oskar§a Miltiadesa 274, 275; w woj- nach perskich 302, 310, 312; wygnany 321, 322 Kser:ofanes z Kolofonu, poeta i filozof 334, 340 Ksenofont (Ksenophon) z Aten 193; dzie’a K. i ich wartož 676, 677, E 681; Wyprawa Cyrusa (powr˘t Dz si‘ciu Tysi‘cy) 532, 533, 676; Histo grecka 493, 594; Wychowanie Cyr 682; Dochody 607; krytyka demokr ate¤skiej i program dla Aten 607, E 613, 616, 617, 620; o niewolnictwie 6 o wychowaniu 682; religijnož 6 j‘zyk 609 Ksenokritos z Aten, wsp˘’za’o§yc Thurioj 379 Kserkses, kr˘l Persji 275, 277, 278, a 307, 308, 310, 323, 326, 665, 697, i 713, 717, 718; ujarzmia Egipt 2 przygotowania do wyprawy na G cj‘ 271, 272. 283; wyprawa 282- 294, 296-302; w Termopilach 28 291; pod Salamin† 295-300; žmi 351 Ksuthos, syn Hellena, ojciec Jona 95 Ktesifon z Aten 666, 719 Ktezjasz (Ktesias) z Knidos, histox 67E Kylon z Aten 194, 195, 201, 239, 388 Kynajthos z Chios, poeta 217 Kynegejros z Aten 271 Kyprothemis, rz†dzi na Samos 587 Kypselos, tyran Koryntu 175, 190, 1 232 Kypselidzi (Kypselidai), r˘d wywodzs si‘ od Kypselosa 191, 195 Lamachos z Aten, w˘dz ate¤ski 9 465, 467 Lamios ze Sparty, w˘dz najemnik w Egipcie 638 Lampon z Aten, wsp˘’za’o§yciel Thux 379 _ Laomedon, kr˘l Troi, ojciec Priama Leochares z Aten, rzeŚbiarz 689 Leocrates, w˘dz ate¤ski 363 Leocrates z Aten 718, 719 Leodamas, kr˘l teba¤ski 758 Leonidas, kr˘l S= rty 265, 318; w T mopilach 286, 288, 291 Leonnatos, w˘dz Aleksandra Wielkii 708, 733, 734; po žmierci Aleksam Wielkiego 745, 748 830 Indeks os˘b Leontiades z Teb, oligarcha 550, 552, 566 Leosthenes z Aten: walczy z Aleksan- drem Wielkim 599; w wojnie lamij- skiej 747-749 Leotychidas, kr˘l Sparty 307, 312, 318; przeciw Eginie 264, 265; pozbawia tro- nu Demaratosa 264, 265; bitwa pod Mykale 308, 309; w Tessalii przeciw Aleuadom 312 Leotychidas, syn Agisa II, kr˘la Sparty 534 Leptines, brat Dionizjosa I 556, 558- 560, 563, 565 Leukippos z Miletu, teoria atomistycz- na 408, 409, 496 Libys, brat Lizandra, nauarcha spar- ta¤ski 526 Lichas ze Sparty 476 Likofron (Lykophron), syn Periandra, tyrana Koryntu 191 Likurg (Lykurgos) z Aten, Eteobutada 212 Likurg z Aten, polityk 398, 658, 697, 718; po Cheronei 663, 718, 753; uzdrawia finanse ate¤skie 666, 747; naprawa umocnie¤ Pireusu 666; budowa teatru i stadionu panatenajskiego 690; jako m˘wca 680, 681 Likurg (Lykurgos) ze Sparty 143-147, 149 Lizander (Lysandros), w˘dz sparta¤ski 489, 493, 519, 521, 526, 530, 544, 546, 549, 552; pod Notion 489; pod Ajgo- spotamoj 492, 493; w Atenach 494, 523, 524, 526; po wojnie peloponeskiej faworyzuje oligarchie 519, 520, 523; w kryzysie dynastycznym w Sparcie 534; w wojnie z Persj† 534, 535; pod Haliartos 537; kult boski po žmierci 519, 691, 738 Lizjasz (Lysias), strateg ate¤ski 491 Lizjasz (Lysias) z Aten, m˘wca 521, 565, 680, 681 Lizymach (Lysimachos), satrapa Tracji, towarzysz Aleksandra Wielkiego 749 Lizyp (Lysippos) z Sykionu, rzeŚbiarz 689 L.onginus Cassius, retor 127 Lukian (Lukianos) 127, 688 Lygdamis z Naksos 232, 233, 250 Lykaretos, tyran Lemnos 251, 252, 254 Lykomedes, w˘dz Zwi†zku Arkadyj- skiego 583, 586 Lyppeus, kr˘l Pajonii 630 Lysikles, demagog ate¤ski 453 Lysikles, strateg ate¤ski 663 Magon, w˘dz kartagi¤ski 560, 561, 563, _ 671 Magnes, syn Thui 70 Majandrios z Samos 246, 251, 252 Makedon, syn Thui 70 Mamerkos, tyran Katany 671, 672 Mardonios, w˘dz perski 262; wodzem wyprawy w 492 r. 262; w wyprawie Kserksesa 300-304, 307; pod Plateja- mi 305 Mariusz (Caius Marius), w˘dz rzymski 694 Masistios, dow˘dca w armii'Mardonio- sa 302, 304 Mausolos, satrapa Karii 600: w wojnie sprzymierze¤c˘w 601, 602; rozbudo- wuje Halikarnas 608, 609, 611; Mau- zoleum 688 Mazajos, w˘dz perski 713, 715, 717, 721 .. Megabazos, w˘dz perski w armii Da- riusza I 230, 233 Megabazos, pose’ Artakserksesa 359, 538 Megal :les, brat Diona z Syrakuz 604 Megakles z Aten, Alkmeonida 193, 201, 212 Megakles z Aten, syn Hippokratesa 275 Megistias z Akarnanii 291 Mejdias z Aten 610 Melanchros, tyran Mityleny 196 Melanippos, heros teba¤ski 193 Melanthos, Neleida, kr˘l Aten 120 Melas, tyran Efezu 190 Meleager (Meleagros), w˘dz w armii Aleksandra Wielkiego 744 Meletos z Aten 529 Melon z Teb 566 Memnon z Rodos, brat Mentora, w˘dz perskich najemnik˘w na dworze Fi- lipa II 638, 639; w s’u§bie Dariusza III 666, 701, 702, 703, 705, 774 Menajchmos, matematyk 687 Menander, komediopisarz 127, 679 i Indeks os˘b '!enedajos, w˘dz sparta¤ski 432 Menelaos, brat przyrodni Filipa II 627, 640 Menelaos, syn Atreusa, kr˘l Sparty 96, 99, 103 Menelaos, w’adca Pelagonii 599, 627 Menes, Macedo¤czyk 721 Menestheus, syn Tezeusza 101 Mentor z Rodos, w˘dz perskich najem- nik˘w 654, 666 Meriones 98 Midas, kr˘l Frygii 167, 766 Miltiades I, w’adca Chersonezu 231, 233, 234, 250, 255 Miltiades II, vu’adca Chersonezu 250 Miltiades III, syn Kimona, w˘dz ate¤- ski 233, 263; archont-eponym w 524 r. 235, 274; a Pizystratydzi 233, 235; w’adca Chersonezu 233, 250, 260; sprzyja powstaniu jo¤skiemu 262, 263; pod Maratonem 268-271; obl‘§e- nie Paros 273; proces w Atenach 274, 275; kult na Chersonezie 333 Mimnermos ze Smyrny, elegik 123, 220, 340 Mindaros, w˘dz sparta¤ski 484-486 Minias, legendarny za’o§yciel Orchome- _ nos 84, 96 Minos, kr˘l Knossos 55, 61, 96, 106, 139 Mithridates, zi‘ Dariusza III 702 Mnesikles z Aten, architekt 402 Mopsos z Teb 111 Mursil II, kr˘l Hetyt˘w 85 Musajos, rapsod 217 Myletydzi (Myletidai), r˘d z Syrakuz 191 Myron I, tyran Sykionu 192 Myron II, tyran Sykionu 192 Myronides, w˘dz ate¤ski 357-359, 363 Myrsilos z Mityleny 196 Nearchos, w˘dz floty Aleksandra Wiel- kiego 733, 734, 742 Necho, kr˘l Egiptu 166 Nektanebo, kr˘l Egiptu 654 Neleidzi z Pylos 120, 123, 125 Neleus, syn Kodrosa 120, 123 Neleus, za’o§yciel Pylos 88, 96 Neon, zast‘pca Timole˘na 671 Nestor, syn Neleusa z Pylos 88, 98, 103 Nikanor, syn Parmeniona 698 Nikiasz (Nikias), ate¤ski w ˘dz i i stanu 409, 450, 452, 453, 454, 459, 461, 507, 510, 607; w pierwszej cz wojny peloponeskiej 430, 437, 438, a Kleon 436, 446; pok˘j Nikiasza 447; wodzem wyprawy sycylijsl 462, 464, 465, 467-469, 471-473; c rakterystyka 453, 512; program p tyczny 453, 454, 460; bogactwo i r wolnicy 395, 610, 611 Nikomedes, w˘dz sparta¤ski 358 Nysajos, brat przyrodni Dionizjosa 603, 605 Odyseusz (Odysseus) z Itaki 96, 98, 104, 127 feltiadzi (Opheltiadai), r˘d z Cherc 114 Oksyartes, ojciec Roksany, §ony Al sandra Wielkiego, przyw˘dca Sogc ny 722 Oksylidzi (Oksylidai), dynastia w Elii 115 Oksylos, w˘dz eolski, zdobywca E' 114, 116, 120 Oktawian (C. Julius Caesar Octaviac 746 Olen, rapsod 217 Olimpias (Olympias), c˘rka Neoptole sa kr˘la Moloss˘w, §ona Filipa II 630, 666-667, 692, 725, ?41 , Onomakritos z Aten 235 Onomarchos, strateg, autokrator Fol 633, 634; bitwa na Polu Krokusov 634, 668 Orestes, syn Agamemnona 119, 214, Orojtes, satrapa perski 251 Orontes, w˘dz perski: walczy prze Euagorasowi 548; satrapa Jonii zb towany przeciw kr˘lowi 600; satr Myzji zbuntowany przeciw kr˘l 638, 641 Orontopates, satrapa Karii 702, 703 Orsippos z Megary, zwyci‘zca oli.m ski z 720 r., 1 ^9, 178 Orthagoras, tyran Sykionu 192, 232 Otanes, satrapa perski 229, 230, 252 Paches, w˘dz ate¤ski 427, 428 _ Pagondas, w˘dz teba¤ski 441, 442 832 Indeks os˘b Pamrnenes, w˘dz Zwi†zku Beockiego 633, 638 Panajtios, tyran Leontinoj 195 Panyassis z Halikarnasu, wuj Herodota, poeta 340 Patroklos, bohater Itiady 74, 108 Parmenides z Elei, filozof 340, 342, 407 Parmenion, w˘dz macedo¤ski: za pano- wania Filipa II 644, 666; wyprawa Aleksandra W. 693, 698, 700, 701, 703, 705, 707, 708, 713, 716, 717, 721, 745; jego rady 692, 709, 710; žmier 723, 724, 742 Pasifae, §ona Minosa 61 Pauzaniasz (Pausanias) kr˘l Sparty 527, 528, 540; w Attyce 493, 526, 530; a Li- zander 526; w wojnie z Beocj† 537; wygnany 537, 550 Pauzaniasz (Pausanias), syn Kleombro- tosa I, kr˘la Sparty 288, 320, 323; ro- dzem wojsk greckich pod Platejami 303-307; nad Bosforem i Hellespon- tem 313, 315; a Persja 318, 319; ska- zany na žmier 319 Pauzaniasz (Pausanias), pisarz 119 Pauzaniasz (Pausanias) z ,Kalindoi 627 Pauzaniasz (Pausanias), zab˘jca Filipa II 667 Pejsandros, szwagier Agesilaosa, nauar- cha sparta¤ski 536, 539, 542 Pejsandros z Aten 477-479, 481 Pejtholaos, tyran F‘raj 641 Pelopidzi (Pelopidai), r˘d peloponeski 114 Pelops, kr˘l Myken 96, 103, 114 Pelopidas, w˘dz teba¤ski 569, 581, 585, 588, 590; bitwa pod Tegyr† 568; bitwa pod Leuktrami 578; organizuje Zwi†- zek Tessalski 585; pok˘j P. 586; bitwa pod Kynoskefalaj 589, 590; žmier i §a’oba po P. 590; udzia’ w dziele Epaminondasa 595, 627 Pentathlos z Knidos, w˘dz wyprawy Knidyjczyk˘w i Rodyjczyk˘w 162, 169 Penthilos, syn Orestesa 119 Pentylidzi (Penthilidai), r˘_ d z Mityleny 119, 187 Perdikkas II, kr˘l Macedonii 382, 386, 421, 442-445, 459, 462 Perdikkas III, syn Amyntasa, kr˘l Ma- cedonii 587, 599, 600, 626, 627 Perdikkas, syn Orontesa, w˘dz mace- do¤ski 744, 745, 746, 750 Periander (Periandros), tyran Koryntu 191, 193, 213, 219 Periklejdas ze Sparty 354 Perseusz (Perseus), za’o§yciel Myken 96 Perykles (Pericles), syn Ksanthipposa, ate¤ski m†§ stanu 199, 321, 351, 352, 355, 363, 364, 367, 372, 377, 378, 380, 381, 382, 385, 388, 391, 395, 397, 398, 405, 409, 411, 419, 453, 459, 492, 495, 504, 508, 510, 522, 528, 596, 612, 618, 691; operacje wojskowe w Zatoce Koryn- ckiej i na Peloponezie 359, 360; a po- litycy opozycji 352, 364, 365, 367, 377, 378; reformy demokratyczne 352, 355, _ 365, 366; prawo 0 obywatelstwie ate¤- skim 366, 396; d†§y do przekszta’cenia Zwi†zku Ate¤skiego w ate¤skie impe- rium 355, 366, 377, 378, 391, 392, 393; užwietnia Ateny (budowle, uroczysto- žci) 377, 378, 391; zak’ada kleruchie i kolonie 371, 378, 379, 391, 396; ujarz- mia Eubej‘ 373; oblega i zdobywa Sa- mos 380, 381; popiera Korkyr‘ prze- ciw Koryntowi 384, 385; przepro wadza uchwa’‘ przeciw Megarze 386; d†§y do wojny ze Spart† 388, 389; strategia wojny ze Spart† 416, 417, 418, 442, 459; w wojnie peloponeskiej 418-420; cha- rakterystyka 364, 365 Perykles (Perikles), syn Peryklesa 491 Peukestas, Macedo¤czyk, satrapa Persy- dy i Suzjany 734 Piksodaros, satrapa Karii 666, 692 Pi¤dar (Pindaros), syn Melasa, tyran Efezu 196 Pindar (Pindaros) z Teb, poeta 330, 334; tradycje arystokratyczne 333, 334; a Aleksander Wielki 696 Pissuthenes, satrapa perski 380, 427 Pitagoras (Pythagoras), syn Mnesarcho- sa z Samos, filozof 333; dzia’alnož polityczna 331; nauka P. 338-340, 342, 407; zas’ugi dla geometrii i astrono- mii 509 Pitagoras (Pythagoras), tyran Efezu 196 Pittakos z Mityleny 196 Indeks os˘b Pizystrat (Peisistratos), tyran Aten 101, 178, 236, 243, 255, 609; zdobywa w’a- dz‘ w Atenach 211; wygnanie pierw- sze 212; powr˘t pierwszy do Aten 212; wygnanie drugie, w Macedonii 212, 214, 230, 231; powr˘t drugi do Aten, bitwa pod Pallene 232; polityka we- , wn‘trzna 232, 235; polityka zagranicz- na 232, 233, 251 Pizystrat (Peisistratos), syn Hippiasza, archont-eponym w 522 r. 235 Pizystratydzi (Peisistratidai) 233-235, 237, 244, 263, 274, 275, 329; opiekuj† si‘ sztuk† 235; a Persja 246, 266, 271, 294 Platon z Aten, filozof 366, 518, 612, 620, 679, 682; na Sycylii 565, 603-606; dia- logi 681; Pa¤stwo 682, 683; Prawa 611 , i 683, 684, 686, 687; o pa¤stwie idealnym 611, 613, 682-685; o niewolnikach 611; pogl†dy na wychowanie 682, 683, 685; religia intelektualna 682, 685; teo- ria poznania i etyka 685, 686; portret 688 Platon z Aten, komediopisarz 352 Plejstarchos, kr˘l Sparty 303, 318 Plejstoanaks, kr˘l Sparty 373, 375, 446 Pleuratos, kr˘l Illirii 651 Pliniusz Starszy (C. Plinius Secundus) 688 Plutarch (Plutarchos), tyran Eretrii 641 Plutarch (Plutarchos) z Cheronei 145, 203, 243, 352, 549 Polignot (Polygnotos) z Tazos, malarz 403, 609 _ Polikrates (Polykrates), tyran Sa.mos 232 , 233, 250-252, 331, 342; jego polityka kulturalna 251, 334, 345; armia i flota 246, 250, 251, 254, 255, 256 Poliktet (Polyktetos) z Argos, rzeŚbiarz 399, 400 Polles, w’adca tracki 445 Polydamas z Farsalos 574, 575, 610 Polydoros, kr˘l Sparty 147 Polyfron, brat Jazona z Feraj 585 Polyksenos, szwagier Dionizjosa I 556 ' Polymedes z Argos, rzeŚbiarz 222 Polymnestos z Kolofonu, poeta w Spar- cie 219 Poros, kr˘l Pend§abu 729-732 Praksyteles (Praksiteles) z Aten, rze: biarz 688 Priam (Priamos), kr˘l Troi 99, 109 Prodikos z Keos, sofista 495, 496 Prokles, syn Aristodemosa, legendarn kr˘l Sparty 115, 124, 144 Prokles, tyran Epidauros 191, 193, 19 Proksenos, w˘dz ate¤ski 643, 649, 650 Protagoras z Abdery, sofista 379, 495- 497, 510, 513 Protesilaos, bohater spod Troi 101 Proteus, za’o§yciel Tirynsu 96 Prothoos ze Sparty 577 Psammetych (Psammetichos), kr˘l Egip tu 151, 166 Psammetych (Psammetichos), samo. zwa¤czy kr˘l Egiptu 378, 379 Psammetych (Psammetichos), tyran Koryncie 191 Ptolemeusz (Ptolemaios), pretendent dc tronu macedo¤skiego 585, 626 Ptolemeusz (Ptolemaios), w˘dz Aleksan- dra Wielkiego, satrapa Egiptu 745 Ptolemeusz Cezar (Ptolemaios Kaisar), syn Cezara i Kleopatry VI 746 Pyrra, §ona Deukaliona 136 Python z Bizancjum, poset do Filipa II 649 Ramzes II, kr˘l Egiptu 166 Rekhmire, wezyr, grobowiec w Tebach egipskich 61 Roksana, c˘rka Oksyartesa, §ona Ale- ksandra Wielkiego 722, 744 Roztropnož, siostra Dionizjosa II 603 Safona (Sappho) z Mityleny, poetka 22 -222 Salajthos ze Sparty 427 Sarpedon, w’adca Licyjczyk˘w 100 Satyros z Aten 524 Seleukos, Macedo¤czyk, towarzysz Ale- ksandra W ielkiego 688, 730 Semonides z Amorgos, poeta 220 Seneka (L. Annaeus Seneca) 500 Sennemut, grobo:-rzc w Tebach egip- skich 61 Seuthes, kr˘l tracki 545 Seuthes, siostrzeniec Sitalkesa, kr˘la Odrys˘w 421 Sfodrias, oficer sparta¤ski 566, 567 53 Hammond 834 Indeks os˘b Sikinnos, niewolnik Temistoklesa 295, 296, 300 _ Simonides z Keos, poeta 235, 330, 334 Sisigamais, matka Dariusza III 720 Sitalkes, kr˘l Odrys˘w 421, 425, 428 Skopas z Paros, rzeŚbiarz 688 Skylaks z Karyandy 341, 726 Skyllias ze Skione 288 Skyllis z Krety, rzeŚbiarz 192 Skythes, tyran Zankle 253 Spartokos I, za’o§yciel pa¤stwa bospo- ra¤skiego 382, 608 araa wa av.. i . spora¤ska 651 Speusippos, filozof 604, 652 Spitamenes, w˘dz ira¤ski 721, `22 Spithridates, arystokrata perski 535, 536 Sprawiedliwož, siostra Dionizjosa II 603 Sofokles z Aten, tragik 403, 504, 505, 507, 508, 510; kariera polityczna 409, 475; charakterystyka tragedii S. 409-412, 500 Sokrates z Aten, filozof 498, 500, 509; nauka 497, 498, 612, 681; uczniowie 681, 682, 685, 687; powi†zania z oligar- chami 513, 529; proces i žmier 529, 530; w komediach Arystofanesa 501- 503, 509, 510, 513 Sokrates, Macedo¤czyk 701, 702 Solon, ate¤ski poeta i m†§ stanu 101, 144, 181, 198, 199, 211, 212, 242, 243, 335, 528; jego elegie i jamby 181, 221, 340; wyznaczony "rozjemc†" 202, 204, 205; reformy gospodarcze 203-206; reformy ustrojowe 206-209; pogl†dy religijne S. 210, 222, 223 Stesichoros z Himery, poeta ch˘ralny 219 Sthenelaidas ze Sparty, efor 387, 388, 507 Struthas, pose’ perski 543, 544 Syloson, tyran Samos, brat Polikratesa 229, 233, 251, 252 Syzyf (Sisyphos), za’o§yciel Koryntu 96 Tachos, zbuntowany w˘dz perski 548 Taksiles, w’adca doliny Kabulu 729 Tales (Thales) z Miletu 222, 223 Tarkwiniusz Pyszny (Tarquinius Super- bus), krbl rzymski 254 Tejsias z Leontinoj, retor 495, 508 Telesikles z Paros, za’o§yciel kolonii na Tazos 154 Teleutias, brat Agesilaosa, nauarcha sparta¤ski 543, 545, 546 Teofrast (Theophrastos) 687 Teognis (Theognis) z Megary, elegik 190, 194, 196, 221 Temenidzi (Temenidai), dynastia argiw- ska 179, 185 Temenos, Heraklida 115, 185 Temistokles (Themistokles) z Aten 104, 199 273 316 321 324, 351, 398, 453, 454; archont-eponym w r. 493/492 263; w wojnie z Kserksesem 282, 288, 292, 293, 301, 302; pod Salamin† 293-296, 299-300, 316; odbudowa D’ugich Mu- r˘w ate¤skich 312, 322; rozbudowa pot‘gi morskiej Aten 263, 276, 277, 321, 323, 353; na wygnaniu 320, 322, 323; na dworze Artakserksesa I 104, 323; charakterystyka 323 Teokryt (Theokritos) z Syrakuz, poeta _ 746 Teopomp (Theopompos), kr˘l Sparty 147 Teopomp (Theopompos) z Chios, histo- ryk 620, 757; o Filipie II 667, 668, 728; obraz žwiata 726; jako historyk 677, 678, 681 Teres, kr˘l tracki 654 Tereus, kr˘l Odrys˘w 378 Terillos, tyran Himery 326 Terpander (Terpandros) z Lesbos, mu- zyk 219, 220 Tessalos (Thessalos), Heraklida 113 Tezeusz (Theseus), kr˘l Aten 101,. , 105, 106, 125, 315, 333, 411, 678 Thaletas z Gortyny, poeta 219 Theagenes, tyran Megary 194, 232 Theajtetos 687 Thearidas, brat Dionizjosa I 556 Theodoros z Cyreny, filozof 509, 687 Theodoros z Samos, rzeŚbiarz 213 Theomestor, tyran Samos 308 Theras, Ajgeida, za’o§yciel Thery 115, 758 Therarnenes, polityk ate¤ski 677; w przewrocie oligarchicznym z 411 r. 480-482; w wojnie ze Spart† 485, 486; pod Arginuzami 490, 491; prowadzi ro- Indeks os˘b kowania ze Spart† 493, 494; a Trzy- dziestu Tyran˘w 523, 524; žmier 525 Theron, tyran Akragas 325, 326, 329, 330 Thibron, w˘dz sparta¤ski 532, 537, 545 Thoraks, w˘dz sparta¤ski 526 Thrasondas, w˘dz teba¤ski 490 ' Thrasybulos, ate¤ski w˘dz i m†§ stanu 48J, 482, 488, 544, 545; przeciwko rz†- dom Czterystu 480; w wojnie ze Spar- t† 484-490; obala rz†dy Trzydziestu Tyran˘w 525-528; w wojnie koryn- Thrasybulos, tyran Syrakuz 329 Thrasydajos, tyran Himery 329 Thrasyllos, w˘dz ate¤ski: na czeie d s" mokrat˘w na Samos 480; pod Kynos- sema 484-486; pod Arginuzami 491 Thrasyllos z Argos 757 Thrasymachos z Chalkedonu, sofista 497 Thuja, c˘rka Deukaliona i Pyrry 70 Timagoras, pose’ ate¤ski do kr˘la per- skiego 586 Timajos z Tauromenion, historyk 670, 757 Timarchos z Aten 648 Timokrates z Syrakuz 604 Timokrates z Rodos, pose’ perski 537 Timoleon z Koryntu 114, 595, 605, 675, 691; wyprawa na Sycyli 6 70, 671; wojna z Kartagin† 671, 672; zwyci‘§a tyran˘w sycylijskich 672; odbudowa miast sycylijskich 672, 673; charakte- rystyka T. 673; kult w Syrakuzach 673, 738 Timotheos, rzeŚbiarz 688 Timotheos, syn Konona, w˘dz ate¤ski 573-576, 587, 599, 601, 610, 626 Tiribazos, satrapa perski 543, 544; i po- k˘j Antalkidesa 546, 547 Tissafernes, satrapa perski 477, 480, 9 484, 487; pomaga Sparcie w woj; peioponeskiej 474-477; w wojnie Spart† 532-535 _ Tithraustes, satrapa perski 535, 536, : Tlepolemos, Heraklida 106, 113, 116 Tolmides, w˘dz ate¤ski 363, 364; ofe syw a na wybrze§ach Peloponezu 3; pod Koronej† 373 Trajan, cesarz rzymski 720 Tros, eponym Trojan 95 Tukidydes (Thukidydes), syn Melesia; do Peryklesa 365, 377; skazany na w gnanie 378 Tukidydes (T' ukidydes), syn Olorosa Aten, historyk 131, 144, 178, 190, 2; 311, 315, 323, 368, 376, 414, 483, 5: 607, 610, 611, 612, 613, 620, 625, 6 676, 768; w wojnie peloponeskiej 4 504; wygnany 444, 504; dzie’o 504 508; styl i j‘zyk 495, 504, 505; meto, historyczna, pragmatyzm 505-509; r la m˘w w dziele 506, 507; przedstaw najdawniejsze dzieje Grek˘w 53, ; 93, 94, 105, 106, 109, 115, 121, 131, 75 o Peryklesie 417, 419, 420, 460 Ty, kr˘lowa Egiptu 50 Tydeus, ojciec Diomsdesa 96, 103 Tyjestes (Thyestes), ojciec Atreusa l Tynnondas z Eubei 196 Tyrtajos (Thyrtaios), elegik 181, 213; 2l 340, 458 Zachariasz, prorok Starego Testamenl ?11 Zaleukos, prawodawca w Lokrach Ep zefyryjsisich 201 Zenon z Elei, filozof 365, 405, 408, 4: