TOWARZYSTWO IM. STANISŁAWA ZE SKARBIMIERZA Jan Żaryn Kościół a władza w Polsce (1945-1950) T Ć i S S WYDAWNICTWO ,—DiG WARSZAWA 1997 Publikacja dofinansowana przez Komitet Badań Naukowych CIP — Biblioteka Narodowa Żaryn Jan, Kościół a władza w Polsce: (1945-1950) /Jan Żaryn. Towarzystwo im. Stanisława ze Skarbimierza. — Warszawa: „DiG", 1997 Projekt okładki Ewa Biernacka, Sławomir Górzyński Redakcja i korekta Ewa Biernacka Redakcja techniczna i opracowanie typograficzne Beata Gratys ĆĆĆĆ N © Copyright by T< im. Stanisława ze Skarbimierza two DiG, 1997 Na okładce i stroniemjułówiff cśe&i I wykorzystano zdjęcia z publikacji Zgon i pogrzeb kardynam^^c^^fa Hlonda prymasa Polski, Warszawa 1949; zdjęcie na stronietytuTowej części II pochodzi ze zbiorów Instytutu Prymasowskiego w Warszawie ISBN 83-7181-009-1 (oprawa miękka) ISBN 83-7181-011-3 (oprawa twarda) Skład Przemysław Gluziński Łamanie i naświetlanie WYDAWNICTWO .—DiG Krakowskie Przedmieście 62, PL 00-322 Warszawa, tel. (0-22) 828-64-97, 828-64-99, tel./fax. (0-22) 828-52-39 E- mail: dig@ikp.atm.conj.pl; http://www.atm.com.pl/~dig , / Nakład 1000 egz. Do druku oddano i druk ukończono w grudniu 1997 r. w Drukarni Wydawnictw Naukowych S.A. w Łodzi Mojej żonie Malgosi l i Wstęp T ematem niniejszego opracowania jest historia stosunków państwo — Kościót katolicki w Polsce w latach 1945-1950. Głównymi bohaterami tego opracowania są ludzie, którzy kierowali Kościołem hierarchicznym po 1945 r. w kraju, oraz członkowie najwyższych władz partyjno-rządowych tworzącej się tzw. Polski Ludowej. Zakres badań obejmuje więc, w pierwszym rzędzie, całą gamę problemów dotyczących wzajemnego oddziaływania dwóch podmiotów: państwa zarządzanego przez komunistów (czy też przyjmujących założenia rewolucji) i Kościoła katolickiego, którego biskupi tradycyjnie widzieli w państwie sprzymierzeńca w prowadzonej wśród wspólnoty wiernych misji duszpasterskiej. Różniąca ich perspektywa spojrzenia na rolę i funkcję państwa oraz sprawowanej w nim władzy musiała prowadzić, od początku historii powojennej Polski, do konfrontacji, a następnie do mnożenia — powstających z inicjatywy władz państwowych — pól konfliktu. Jednym z wątków pracy jest próba ukazania mechanizmów two-rzenia się owych pól konfrontacyjnych, ich zakresu, powodów ich wygaszania i podsycania! Z problemem tym wiąże się kwestia ciągłości stosunków państwo — Kościół, szćze górnie aktualna z punktu widzenia hierarchii. W ciągu pierwszych lat po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. biskupi polscy z jednej strony przeprowadzili ogromną akcję dostosowania zadań Kościoła do nowej sytuacji społeczno-politycznej, z drugiej zaś wypracowali wraz z władzami państwowymi model wzajemnych relacji. Ich elementem był — podpisany w 1925 r. — konkordat między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską. Te wzajemne relacje między państwem a Kościołem w okresie międzywojennym układały się—jak podkreślają znawcy problemu' —poprawnie (szczególnie do 1926 r.). Oba podmioty szanowały się i były sobie potrzebne. Po zamachu majowym, przeprowa- dzonym przez siły obojętne religijnie, stosunki te uległy lekkiemu zachwianiu, ale nigdy nie przeszły w fazę ostrych konfliktów (trudno za takie uważać spory wokół interpretacji IX art. konkordatu, dotyczącego obsady stanowisk kościelnych, czy też problematyki szkolnej i prawa małżeńskiego). Z punktu widzenia doświadczeń, które nastąpiły po 1945 r., okres dwudziestolecia międzywojennego okazał się być swoistą idyllą. Powodem tej nieporównywalności był — przede wszystkim — inny charakter władzy państwowej ustanowionej po II wojnie światowej, narzuconej przez obce mocarstwo i postrzeganej przez Episkopat jako forpoczta komunizmu sowieckiego. Odstąpiłem więc od zamiaru prezentacji stosunków państwo — Kościół przed 1939 r., a jedynie przy okazji konkretnych spraw — gdy któraś ze stron odwoływała się do prawa bądź zwyczaju przedwojennego — przytaczam odpowiednie fakty. Ważniejszym dla mnie problemem była prezentacja metod używanych przez władzę państwową, tak do wywołania konfliktu, jak i do prowadzenia go, a także wzajemne przenikanie się tych metod (prawnych, administracyjnych, propagandowych i represyj- 8 Wstęp nych). Najważniejsze jednak pytanie badawcze, jakie sobie postawiłem, dotyczyło docho- dzenia państwa i Kościoła hierarchicznego do tzw. porozumienia kwietniowego z 1950 r. Dzięki nowym materiałom źródłowym można było przedstawić m.in. mechanizm nego- cjacji i stosowane naciski na hierarchów Kościoła. Starałem się zaprezentować te same doświadczenia, które stały się udziałem biskupów oraz przedstawicieli władzy. W świadomości potocznej funkcjonuje taki stereotyp, że Europa po II wojnie światowej została uformowana dzięki porozumieniom jałtańskim, co zdeterminowało na długie lata dzieje Starego Kontynentu. Z tego ogólnego zdania — słusznego jak się okazało — wyciąga się jednak fałszywe wnioski. Determinizm ten nie był—wbrew pozorom—znany współcześnie żyjącym. Był jednym z wariantów rozwoju sytuacji politycznej w Europie Środkowowschodniej. Prawda ta dobitnie daje się zweryfikować, gdy prześledzimy stosunki państwo — Kościół po II wojnie światowej w Polsce. Negatywne doświadczenia z kontaktów między komunizmem a katolicyzmem w ZSRR (od lat dwudziestych) mieszały się z wiarą i nadzieją, że powiększenie dominacji Związku Radzieckiego zmusi J. Stalina do zastosowania „liberalniejszych" środków w stosunku np. do Polski. Z drugiej strony świadomość siły ZSRR zmuszała Kościół do szukania choćby taktycznych nici porozumienia „z krokodylem" —jak będzie określać ZSRR ambasador Kazimierz Papee — by ratować katolików polskich przed totalnym odgrodzeniem od wiary ojców. Zakres chronologiczny pracy obejmuje lata 1945-1950, a konkretnie okres od utwo- rzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (TRJN) w czerwcu 1945 r. i od powrotu prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda do kraju w następnym miesiącu, aż do podpisania tzw. porozumienia kwietniowego z 14IV 1950 r. Jeśli powracam do wydarzeń poprzedzających utworzenie TRJN, to tylko wówczas, gdy miały one wpływ na późniejszą rzeczywistość. Podobnie traktuję cezurę zamykającą. Deklaracja kwietniowa z 1950 r. wywołała—jak wiadomo — olbrzymi rezonans w świecie, miała też swoje konsekwencje niemal bieżące, tak w kraju (zmuszanie księży do złożenia podpisów pod Apelem Sztok- holmskim), jak i zagranicą (m.in. wpływając na decyzję Episkopatu Węgier, którego reprezentanci podpisali układ z państwem komunistycznym w sierpniu 1950 r. ). Z tego co napisałem wyżej wynika, że w pracy zabrakło niektórych wątków — niezwykle ważnych, z punktu widzenia interesującego nas tematu—w tym szczególnie opisu stosunków politycznych na linii Moskwa — Stolica Apostolska po II wojnie światowej. Przebadanie źródeł tak watykańskich, jak i moskiewskich, zmusiłoby mnie do napisania kolejnych rozdziałów pracy, a przecież i w tej formie nie brakuje jej zapisanych stron. Temat poczeka więc na swoją kolej lub na innego autora. Temat państwo — Kościół katolicki w okresie PRL ma już bogatą literaturę . Nie jest to przypadek, bowiem historia stosunków między tymi podmiotami to jeden z najbardziej interesujących wątków dziejów społeczeństwa i państwa. Spotkanie, jakie nastąpiło po wojnie między Kościołem — strażnikiem tradycji polskich i idei niepodległości , a narzuconą władzą komunistyczną — stopniowo zawłaszczającą wszystkie dziedziny życia społecznego, było jednym z najważniejszych wyznaczników polskiej wersji „realnego socjalizmu". Stąd m.in.w okresie PRL ukazało się tak wiele pozycji naukowych i ideologicznych, traktujących o prawnym położeniu Kościoła w państwie rządzonym przez partię programowo wrogą religii . W warunkach krajowych, przed 1989 r., literatura przedmiotu była poddana weryfikacji przez cenzurę państwową, zainteresowaną w formułowaniu wygodnych dla władz interpretacji. Te dwa podmioty żyły bowiem, od początku do końca Wstęp istnienia PRL, w stałym starciu lub w atmosferze zbliżonej do stanu walki, a nauka (w tym historia i prawo) stanowić miała i stanowiła stronę w tym konflikcie. Jedynie w tzw. drugim obiegu ukazało się kilka przedruków prac powstałych, szczególnie w latach osiemdziesiątych, poza granicami kraju . Stąd, w warunkach przemian ustrojowych, temat państwo — Kościół (wolny już od nacisków ideologicznych) stał się jednym z ciekawszych dla badaczy dziejów najnowszych. Na liście pozycji wydanych w ciągu ostatnich lat, znajdują się zarówno opracowania całościowe (wznowione biografie prymasa Stefana Wyszyńskiego pióra Andrzeja Micew- skiego i Petera Rainy oraz prace Bohdana Cywińskiego , Antoniego Dudka i inne ), cząstkowe, poruszające konkretny wycinek stosunków państwo — Kościół z tego okresu (jak np. ks. Krzysztofa Gruczyńskiego , Hanny Konopki , czy Tomasza Biedronia oraz cały cykl o historii żeńskich zgromadzeń zakonnych do 1947 r., wydany przez KUL ), artykuły, których tu nie sposób wyliczyć, nawet przykładowo, jak i publikacje źródłowe z Listami pasterskimi15 na czele (a także publikacje: P. Rainy , ks. Stanisława Kosińskie-go , Jacka M. Majchrowskiego i Wiesława Kozub-Ciembroniewicza i inne). Co wię-cej, w ciągu ostatnich lat ukazało się wiele prac monograficznych (np. Mirosława Piotrow-skiego19), czy też źródłowych (wydanych m.in. przez Instytut Studiów Politycznych PAN) , w których autorzy — niejako na marginesie głównego wątku — odkrywali nowe fakty z obszaru wchodzącego w zakres niniejszego tematu, np. o zależności między Moskwą a Warszawą. Autor tego opracowania starał się korzystać w pełni z tego bogatego dorobku. Pomimo tak bogatej literatury na temat historii stosunków państwo — Kościół katolicki po wojnie, do dzisiejszego dnia nie ma żadnego opracowania, które by w sposób całościowy przedstawiło stosunki Stolicy Apostolskiej z rządem polskim na wychodźstwie po II wojnie światowej. Nie lepiej wygląda sytuacja w kwestii stosunków między państwemj polskim a Kościołem Powszechnym na tle międzynarodowym po 1945 r. 1 Pionierską pracą okazała się być książka Hansjakoba Stehlego . Jeszcze mizerniej, choć i tu pokazały się pierwsze opracowania, przedstawia się dorobek historyków piszących na temat dziejów Kościoła katolickiego na byłych ziemiach polskich, od 1944 r. należących do ZSRR (np. Stanisław Bizuń , Adam Hlebowicz , s. Halina Strzelecka ). W ciągu ostatnich lat (początkowo na emigracji) ukazało się wiele relacji i wspomnień osób zaangażowanych w proces kształtowania stosunków państwo — Kościół katolicki w omawianym okresie. Do najważniejszych należą oczywiście Zapiski więzienne Prymasa Tysiąclecia, a także fragmenty jego dziennika z 1952 r. oraz — z przeciwległego krańca barykady — rozmowy Teresy Torańskiej . Z innych wspomnień warto wymienić pamiętniki: o. Tomasza Rostworowskiego , Stefana Świeżawskiego , czy też ks. Józefa Kuczyńskiego oraz ks. Władysława Bukowińskiego . Na pograniczu interesującego nas tematu znajduje się literatura dotyczącą działalności katolików świeckich. Szczególnie cenne są te pozycje, które traktują o środowiskach angażujących się politycznie w omawianym okresie, a więc redakcje: „Dziś i Jutro" oraz „Tygodnika Warszawskiego" (do września 1946 r. także „popielowcy" z SP), a także o niektórych członkach „Tygodnika Powszechnego", którego dzieje w pierwszych latach po wojnie znane są chyba najlepiej . Przy istnieniu tak obfitej literatury, wydawać by się mogło, że poruszanie tematu: stosunki państwo — Kościół katolicki w Polsce w latach 1945-1950, mija się właściwie 10 Wstęp z celem. A jednak racje miała autorka książki o historii nauczania religii w PRL, gdy pisała w 1995 r.: „Należy w tym miejscu stwierdzić, że także stosunki między państwem a Kościołem w Polsce Ludowej nie doczekały się dotychczas wyczerpującego opracowania"". Niniejsza praca ma ambicje wypełnić te lukę w zakresie pierwszego pięciolecia. Wykorzystany przeze mnie materiał źródłowy pozwolił zajrzeć za najgłębsze kulisy gabi- netów, w których podejmowano decyzje kreujące obraz stosunków państwo — Kościół katolicki w latach 1945-1950 w Polsce. Obok prac drukowanych podstawą opracowania są w większości nieznane archiwalne materiały źródłowe, powstałe w wyniku działań najwyższych czynników partyjno-rządo- wych oraz hierarchii Kościoła katolickiego. Nadzwyczaj interesujące materiały znalazłem przede wszystkim w Archiwum Sekretariatu Episkopatu Polski (dalej: ASEP), dotąd nie spenetrowane przez badaczy, wśród których pokaźne miejsce zajmuje korespondencja od i do bp. Zygmunta Choromańskiego, sekretarza Episkopatu Polski, niewątpliwie głównego architekta (ze strony kościelnej) dokumentu z 14 IV 1950 r. Zbiory obejmują również m.in. protokoły (bądź notatki) spotkań w Komisji Mieszanej, co ma bezcenną wartość wobec faktu ich braku w archiwach państwowych. W tym miejscu składam serdeczne „Bóg zapłać" ks. biskupowi Tadeuszowi Pieronkowi, obecnemu sekretarzowi Episkopatu Polski, od którego uzyskałem pozwolenie przejrzenia dokumentów. Nadszedł już czas, by historycy dotarli do tych zbiorów, których spopularyzowanie w latach rządów peerelowskich mogło rzeczywiście zaszkodzić nie tyle Kościołowi, co konkretnym lu- dziom — wiernym synom tegoż Kościoła. Niemniej cenne zbiory znalazłem w Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), szczególnie zespoły Biura Politycznego i Sekretariatu KC PPR/PZPR, a także spuścizny: Bolesława Bieruta, Jakuba Bermana, Jerzego Borejszy, Antoniego Bidy i inne. W aktach partyjnych nie znalazłem jednak niektórych dokumentów, przede wszystkim protokołów rozmów w Komisji Mieszanej. Zespoły akt Rady Ministrów i poszczególnych resortów (Ministerstwo Administracji Publicznej, Oświaty, Ziem Odzyskanych czy też Informacji i Propagandy) pozwoliły prześledzić tak losy zainicjowanych na najwyższym szczeblu pól konfliktów, jak i tworzenie się ich (niejako z oddolnej inicjatywy) na niższych piętrach władzy partyjno-rządowej; pozwoliły również na porównanie tych informacji z napływającymi z terenu — ale kanałami kościelnymi — do sekretarza Episkopatu Polski i tym samym na ich potwierdzenie. Najciekawsze materiały z tego obszaru odnalazłem w zbiorach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Materiały te w sposób szczególny obrazują zasięg penetracji środowisk opozycyjnych, w tym bliskich Kościołowi hierarchicznemu, sposób prowadzenia pracy w resorcie i w podległych mu Wojewódzkich i Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego (WiPUBP), a także pozwalają poznać wpływ tego resortu na kreowanie rzeczywistości politycznej w państwie. Wydaje się, że wpływ ten był (wbrew pozorom) mocno ograniczony, tzn. resort pełnił funkcję zdecydowanie usługową na rzecz faktycznych włodarzy ówczesnej Polski, zasiadających w BP i w Sekretariacie partii komunistycznej. Dodatkową trudność w korzystaniu z tego materiału stanowi ich (w niektórych przypadkach) wątpliwa wiarygodność. Wydaje się, że raporty nadsyłane do MBP, opierające się w swej zawartości merytorycznej na informacjach pochodzących od siatki współpracowników, były rzetelnie spisywane przez szefów PiWUBP. Tyle, że wiedza informatorów (np. na temat rozmów w zamkniętym gronie członków Komisji Głównej Episkopatu Polski) była z definicji mniejsza niż sugeruje to treść niejednego raportu. Bardzo ciekawe materiały Wstęp U (szczególnie dla pierwszego okresu — do 1947 r.) odnalazłem w archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które pozwoliły poszerzyć wiedzę na temat rozmów prowadzonych nieoficjalnie między TRJN a Stolicą Apostolską. Z ważniejszych archiwaliów przejrzałem również m.in. zespoły Głównej Komisji Księży przy ZBoWiD, archiwum samego ZBoWiD-u, a także materiały przechowywane w archiwum PAX-u. W tym miejscu wypada mi podziękować Janowi Engelgardowi, który swego czasu udostępnił mi część swoich zbiorów. Wykorzystałem również dokumenty znajdujące się w moich zbiorach prywatnych (np. dotyczące działalności Witolda Bieńkowskiego, listy prymasa Augusta Hlonda itp.) W tej ostatniej kategorii dokumentów najwięcej jest jednak relacji wywoła- nych, m.in. moje rozmowy z działaczami, którzy odgrywali wówczas pewną rolę polityczną (np. relacja Edwarda Osóbki-Morawskiego, Jerzego Hagmajera i Zygmunta Przetakie- wicza z PAX-u, czy też ks. Tadeusza Fedorowicza z Lasek). Z punktu widzenia tematu pracy poważną lukę stanowi brak materiałów archiwalnych znajdujących się w zbiorach moskiewskich oraz watykańskich. W wypadku tych ostatnich pewną rekompensatą jest przebadanie bogatego archiwum b. ambasadora rządu RP przy Stolicy Apostolskiej K. Papeego, które znajduje się w Londynie (Polski Instytut i Muzeum im. gen. W. E. Sikorskiego, dalej: PliMS)3 . Niestety, nie dotarłem do wszystkich protokołów posiedzeń Komisji Głównej Episkopatu Polski, co zmusiło mnie do korzystania z dorobku moich poprzedników (Micewski, Raina, Majchrowski i Ko-zub- Ciembroniewicz). Oprócz materiałów archiwalnych przejrzałem większość ważniejszych tytułów praso- wych z tego okresu, wychodzących tak w kraju, jak i na emigracji. Ciekawe pod tym względem okazały się szczególnie artykuły z prasy katolickiej (z lat 1945-1950), a także cykliczne przeglądy prasy krajowej i zagranicznej dokonywane na zlecenie BP KC PPR/PZPR. Dzięki dotarciu do tytułów emigracyjnych (np. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" oraz prasa partyjna) mogłem wypełnić niejedną lukę informacyjną na temat nastrojów panujących w środowiskach polskiego wychodźstwa lub w Stolicy Apostolskiej. W ciągu kilku lat zajmowania się tym tematem poznałem wielu ludzi, którzy swą radą wsparli mnie i stale zachęcali bym skończył raz zaczętą pracę. Chciałbym ich w tym miejscu wymienić i serdecznie im podziękować. Praca niniejsza zrodziła się z inicjatywy podjętej w latach stanu wojennego, w kręgu Studium Kultury Chrześcijańskiej mieszczącym się przy znanym kościele sołeckim w War- szawie. Tam właśnie, przede wszystkim dzięki ks. dr. Markowi Kiliszkowi, a także Pani doc. dr hab. Annie Sucheni-Grabowskiej znalazłem zachętę do podjęcia badań źródło- wych na temat historii Kościoła katolickiego w Polsce po wojnie. Studium wsparło mnie wówczas swoją subwencją pochodzącą od Pana Bonawentury Migały, działacza polonijnego z Chicago, o którą wystarali się Pani Urszula Płatek oraz Pan Wojciech Sikora z Paryża. Opiekę naukową nad powstającą pracą, już na etapie zbierania materiałów, roztoczyła nade mną Pani prof. dr hab. Krystyna Kersten, która zechciała pełnić rolę promotora mojej pracy doktorskiej stanowiącej podstawę niniejszego opracowania. Za rady i stałą opiekę chciałbym Jej najserdeczniej —jak tylko potrafię — podziękować. Dziękuję również za ciepłe, a merytorycznie słuszne rady, recenzentom mojej pracy doktorskiej Panu prof. dr hab. Andrzejowi Paczkowskiemu oraz Panu prof. dr. hab. Je- rzemu Wisłockiemu, a także recenzentowi niniejszej książki prof. dr. hab. Marianowi 12 Wstęp M. Drozdowskiemu oraz red. Zdzisławowi Szpakowskiemu, którego uwagi wzbogaciły moją wiedze na temat pierwszych lat istnienia PRL. Dziękuje również za umożliwienie mi wyjazdu do Anglii Panu sekretarzowi general- nemu Jerzemu J. Ostoi-Koźniewskiemu, reprezentującemu fundacje naukową PAFT mieszczącą się w Londynie. Dzięki Fundacji mogłem wzbogacić moją prace o fakty i zdarzenia opisane w dokumentacji znajdującej się w archiwum Instytutu im. gen. W. Si- korskiego w Londynie. Specjalne podziękowania kieruję w stronę pana Przemysława Gluzińskiego, bez którego pomocy i ciężkiej pracy, książka ta by nie powstała. Jan Żaryn Przypisy: l. Zob. K. Krasowski, Episkopat katolicki w II Rzeczypospolitej. Myśl o ustroju państwa —postulaty — realizacja, Warszawa-Poznań, 1992; S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1918- 1939, Warszawa, 1992. 2. H. Stehle, Tajna dyplomacja Watykanu. Papiestwo wobec komunizmu (1917-1991), Warszawa 1993. s. 228-229. Por. B. Cywiński, Ogniem próbowane, t. 2,„... I was prześladować będą", Warszawa 1994. s. 275 i nn.; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge. Le role des chretiens dans la liberation des peuples de l'Est 1945-1990, Paris 1991, s. 58-59. 3. Pozycje książkowe wydane w kraju przed 1989 r., a szczególnie przed 1980 r., choć w warstwie faktograficznej często bardzo rzetelne, są obarczone jednostronnym, negatywnym dla Kościoła komentarzem interpretacyjnym, co znacznie obniża ich wartość. Zob. W. Mysłek, Kierownictwo Kościoła rzymskokatolickiego wobec Polski Ludowej 1944-1969, Warszawa 1970; tenże, Polityka wyznaniowa Polski Ludowej, Warszawa 1970; J. F. Godlewski, Kościół rzymskokatolicki w Polsce wobec sekularyzacji życia publicznego (1944-1974), Warszawa 1978; S. Markiewicz, Państwo i Kościół w Polsce Ludowej, Warszawa 1981; J. Osuchowski, Państwo Ludowe a Kościół Rzymskokatolicki w Polsce w latach 1944-1948, Warszawa 1981; J. Majchrowski, S. Nawrót, Niektóre elementy stosunków państwowo-kościelnych w Polsce lat 1945-1950, Kraków 1984 (jest to niewątpliwie najciekawsza z wymienionych prac). Powyższa, negatywna ocena nie dotyczy takich pozycji, jak np. Historia Kościoła, cz. V: 1848 do czasów współczesnych, pod red. L. J. Rogier, R. Aubert, M. D. Knowles, Warszawa 1985; Historia Kościoła w Polsce, t. 2, cz. 2: 1918-1945, pod red. ks. ks. B. Kumora, Z. Obertynskiego; J. Kłoczowski, L. Miillerowa, J. Skarbek, Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 1986, które to pozycje tylko w wąskim zakresie wychodzą poza 1945 r.; równie cenne są następujące pozycje wydane w kręgach kościelnych: Księga Sapieżyńska, t. U: Działalność kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy, pod red. J. Wolnego, Kraków 1986; czy też cała grupa prac specjalistycznych (np. ks. Edwarda Sztafrowskiego, Podręcznik prawa kanonicznego, Warszawa 1985; seria: Kościół i prawo, pod. red. ks. J. Krukowskiego i F. Lempego, Lublin 1989- 1990) i wiele artykułów, z których obficie korzystałem. 4. Na temat patriotycznej postawy duchowieństwa katolickiego i powszechnego odbioru Kościoła, jako instytucji broniącej praw polskich do niepodległości w czasie wojny, zob. np. Kościół a Powstanie Warszawskie. Dokumenty, relacje, poezja, pod red. M. M. Drozdowskiego, Warszawa 1994', Martyrologia duchowieństwa polskiego 1939-1956, pod red. bp. B. Bejzego, A. Galińskiego, Łódź 1993. 5. Zob. oprócz wyżej wymienionych, np. E. Grzelak, Polityczny i społeczny sens rozdziału Kościoła od państwa, Warszawa 1985; J. Godlewski, Katolicka myśl kościelna oprawie i państwie, Warszawa 1985; A. Żełobowski, Episkopat Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce wobec przemian społecz- Wstęp 13 no~politycznych w kraju w latach 1944-1974, Warszawa 1989 (rozszerzona wersja pracy habilitacyjnej obronionej w ANS). 6. Zob. np. A. Micewski, Kardynal Wyszyński. Prymas i mąż stanu, 1.1, Paryż 1982 [do 1964 r.] oraz wydanie podziemne (t. 1-2 z 1982 r.); pierwsze wydania prac (o których niżej) B. Cywińskiego i P. Rainy, a także zob. W. Chrypiński, Kościól a rząd i spoteczeństwo w powojennej Polsce, Londyn 1989. 7. P. Raina, Kardynal Wyszyński, 1.1-3, Warszawa 1993. W 1994 r. wyszła również nowa biografia prymasa, której autor bardziej zwraca uwagę na życie duchowe kardynała. M. Romaniuk, Życie, twórczość i posluga Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia, Warszawa 1994; por. C. Strzeszewski, Kardynala S. Wyszyńskiego wizja Kościola, Wrocław 1990. 8. B. Cywiński, Ogniem próbowane, t. 2: „...i was prześladować będą", Lublin 1990, t. l wydany w podziemiu obejmuje problematykę polską tylko na tle narodów Europy Środkowowschodniej, 1.1: Korzenie tożsamości, cz. 1-2, Warszawa 1982. 9. A. Dudek, Państwo i Kościól w Polsce 1945-1970, Kraków 1995. 10. Ze względu na swoją niewielką objętość nie mogą aspirować do miana całościowej syntezy ciekawe skądinąd prace, takie jak np.: A. Micewskiego, Kościól — państwo 1945-1989, Rzeszów 1994 (pomoc dla uczniów szkół ponadpodstawowych); P. Kądzieli, Kościól a Państwo w Polsce 1945-1965, Wrocław 1990; ks. D. Olszewskiego, Polska chrześcijańska. Zarys dziejów (966-1984), Kielce 1985, czy też mojego autorstwa artykuł: Kościól katolicki wobec władzy komunistycznej w Polsce 1945-1953, [w:] Polacy wobec przemocy, praca zbiorowa pod red. B. Otwinowskiej i J. Ża-ryna, Warszawa 1996. Do tej kategorii (opracowań syntetycznych) zaliczam również bardzo cenne opracowania słownikowe, w tym szczególnie: P. Nitecki, Biskupi Kościola w Polsce. Slownik biograficzny, Warszawa 1992; Slownik biograficzny katolicyzmu społecznego w Polsce, 1.1-3, Lublin 1994-1996, a także statystyczne: Kościól katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny, pod red. L. Adamczuka, ks. W. Zdaniewicza, Warszawa 1991. U.K. Gmczyński, Biskup Michał Klepacz 1893-1967,Łódź 1993. ! 12. H. Konopka, Religia w szkolach Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce państwa (1944-1961), Białystok 1995. 13. T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej w Polsce w latach 1945-1953, Kraków 1991. 14. Żeńskie zgromadzenia zakonne w Polsce 1939-1947, t. 8-10, pod red. komitetu redakcyjnego, KUL, Lublin 1995-1996. Autorzy artykułów kontynuują cykl prac zawartych w książce: Życie religijne w Polsce pod okupacją hitlerowską 1939-1945, pod red. ks. Z. Zielińskiego, Warszawa 1982. 15. Listy pasterskie Episkopatu Polski 1945-1974, Paryż 1975; Listy pasterskie Prymasa Polski, Paryż 1975. : j 16. P. Raina, Kościól w PRL. Dokumenty, 1.1: 1945-1959, Poznań 1994. (Pomijam wybory źródeł wydane w kraju przed 1989 r.). 17. Kard. A. Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny, opr. ks. S. Kosiński, Warszawa 1988. Ks. S. Kosiński jest autorem monumentalnego dzieła pt. Acta Hlondiana, które znajduje się w klasztorze oo. Salezjanów w Lądzie pod Kaliszem. 18. W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia polityczna Polski. Wybór źródeł. Cz. IV: 1945-1948; cz. V: 1949-1956, Kraków 1993. 19. M. Piotrowski, Służba idei czy serwilizm? Zygmunt Felczak i Feliks Widy-Wirski w najnowszych dziejach Polski, Lublin 1994. 14 Wstęp 20. Z całego cyklu prac wydanych pod red. m.in. A. Paczkowskiego na szczególną uwagę zasługuje zbiór dokumentów pt. Polska — ZSRR. Struktury podleglości. Dokumenty WKP(b) 1944-1949, Warszawa 1995, a także instrukcje i protokoły z obrad szefów WUBP w MBP w latach 1944-1956, do których to pozycji będę się odwoływał w tekście. INP PAN ma też swój udział w wydaniu Biuletynów Informacyjnych MBP, t. 1: 1947; t. 2:1948 oraz rok 1946, Warszawa 1993-1995-1996, a także zob. NKWD o Polsce i Polakach. Rekonesans archiwalny, pod red. W. Materskiego i A. Pacz- kowskiego, Warszawa 1996. 21. W pierwszej kwestii nadal najlepszą pracą jest zbiór przemówień i listów pt. Pius XII a Polska 1939-1949. Przemówienia, listy, komentarze, oprać. K. Papee, Rzym 1954 oraz tłumaczona przez O. Haleckiego praca wydana w języku angielskim: O. Halecki, J. Murray, Pius XII. Eugenio Pacelli, PopeofPeace, Londyn 1951; z publicystyki historycznej na ten temat nadal warto pamiętać pozycje J. Mackiewicza. Prace te jednak mają wartość inspirującą, a nie badawczą. (W cieniu krzyża, Londyn 1986; Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy, Londyn 1986). Powstałej luki nie wypełnia również mój artykuł pt. Stolica Apostolska wobec konferencji jałtańskiej, a prawa polskie do suwerenności [w:] Jałta. Szkice i polemiki, pod red. M. M. Drozdowskiego, Warszawa 1996, s. 185-199. Istnieje natomiast cały szereg wartościowych prac analizujących stosunek papieża Piusa XII do kwestii polskiej w czasie II wojny światowej. Najnowsza praca w tym zakresie, to: ks. Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów. Studia i szkice, Lublin 1993 (por. moją recenzję: „Kwartalnik Historyczny", 1995, nr l, s. 132-137). Cenne artykuły przyczynkarskie i wybory źródeł opublikowano w paryskich „Zeszytach Historycznych" (głównie pisane bądź opracowane przez T. Wyrwę). 22. H. Stehle, Tajna dyplomacja Watykanu... Zob. też: D. Tardini, Memońes ofPius XII, Maryland 1961. 23. S. Bizuń, Historia krzyżem znaczona: wspomnienia z życia Kościola katolickiego na Ziemi Lwowskiej, Lublin 1994. 24. A. Hlebowicz, Kościót Odrodzony. Katolicyzm w państwie sowieckim 1944-1992, Gdańsk 1993. 25. S. H. Strzelecka, Stużebnice Jezusa w Eucharystii na terenie Związku Radzieckiego w latach 1945- 1991, Warszawa 1994 [praca oparta na materiale wspomnieniowym]. 26. S. Kardynał Wyszyński, Zapiski więzienne, 1953-1956, Paryż 1982, wyd. krajowe, Warszawa 1996; „Pro memoria". Zapiski z roku 1952, zeszyt l, [b. d.]. 27. T. Torańska, Oni, Londyn 1985. 28. O. T. Rostworowski SJ, Zaraz po wojnie. Wspomnienia duszpasterza (1945-1956), Paryż 1986. 29. S. Świeżawski, W nowej rzeczywistości 1945-1965, Lublin 1991. 30. Ks. J. Kuczyński, Między parafią a lagrem, Paryż 1985. 31. Ks. W. Bukowiński, Wspomnienia z Kazachstanu, Paryż 1981. W Archiwum Sekretariatu Epi- skopatu Polski (dalej: ASEP) znajdują się maszynopisy nie publikowanych wspomnień ks. ks. Bukowińskiego, S. Kobyłeckiego i bp. A. Szelążka z okresu 1944-1946. 32. Jedynie przykładowo podaję kilka tytułów: K. Popiel, Od Brześcia do „Polonii", Londyn 1962; W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy 1937,1946,1950, Warszawa 1988; A. Dudek, G. Pytel, B. Pia- secki,Próba biografii politycznej, Londyn 1990; Z. Przetakiewicz, Od ONR-u do PAX-u (Wspomnienia), Warszawa 1994; J. Żakowski, Ćwiartki wieku. Rozmowy z Jerzym Turowiczem, Kraków 1990; R. Jarocki, Czterdzieści pięć lat w opozycji. (O ludziach „Tygodnika Powszechnego"), Kraków 1990. 33. H. Konopka, Religia..., s. 6. 34. O stosunku Stolicy Apostolskiej do ZSRR pisał, w oparciu o bogate materiały nuncjatury niemieckiej i archiwum watykańskiego, H. Stehle, Tajna dyplomacja... Część I Państwo - Kościół katolicki w Polsce w latach 1945-1948 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski S ytuacja społeczeństwa polskiego w okresie wychodzenia Europy z czasu wojny w czas pokoju, wymagała od biskupów Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce nowych decyzji. 26-27 VI 1945 r. siedmiu biskupów pod przewodnictwem metropolity krakowskiego Adama Sapiehy zebrało się w Częstochowie na pierwszej po wojnie kon- ferencji Episkopatu Polski. Biskupi podjęli liczne decyzje bieżące (przede wszystkim reaktywowano kościelny „Caritas" oparty na strukturach diecezjalnych, poczynając od parafii), ale w kwestiach zasadniczych: organizacji Kościoła i jego odbudowy oraz sto- sunku do władzy państwowej w kraju i rządu RP w Londynie, oczekiwano na powrót prymasa Augusta Hlonda1. Kardynał, który l IV 1945 r. został uwolniony przez armię amerykańską z klasztoru Wiedenbriick (Westfalia), wkrótce znalazł się w Paryżu, gdzie zamieszkał w ambasadzie polskiej jako gość Kajetana Morawskiego . Stosunek prymasa do podejmowanych przez Wielką Trójkę decyzji politycznych w Europie —w tym do rządu polskiego w Londynie — był zgodny z przekonaniami większości polskiego wychodźstwa, jak i znacznej części elit politycznych Zachodu, a także tamtejszej opinii publicznej. Politycy (np. wielu posłów z brytyjskiej Izby Gmin), dziennikarze i publicyści wpływowych pism, byli oburzeni na praktyczną realizację uchwał jałtańskich przez ZSRR, w tym na działania NKWD, na aresztowania oficerów i dowódców AK oraz przedstawicieli Kościoła katolickiego (rzymskiego i greckiego) na terenach zabużań- skich. Pobyt prymasa w Paryżu — od 8 do 24IV 1945 r. — zbiegł się w czasie z kampanią prasową na temat „zniknięcia" szesnastu przywódców państwa podziemnego i przygotowań do konferencji w San Francisco, a także z okresem starań Stalina, by w ONZ państwo polskie reprezentowane było tylko przez prokomunistyczny RTRP . Prymas przyjmował — płynące ze strony episkopatów krajowych — liczne zapewnienia o solidarności katolików z „bohaterską Polską, która była pierwszą ofiarą [wojny] i jej symbolem najbardziej szlachetnym" . Tam poznał zapewne stan wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat sytuacji Kościoła na ziemiach polskich, a także przyjął zaproszenie do Watykanu: „Otrzymawszy wiadomość o uwolnieniu Waszej Eminencji nie tylko przesyłamy Waszej Eminencji wyrazy najżywszej radości, ale wyrażamy niezłomną ufność, że cierpienia Narodu Polskiego — których gorycz zaznała Wasza Eminencja — na zrządzenie Opatrzności Boskiej przyczyniły się do zapewnienia katolickiej Polsce przyszłości godnej jej dziejów i tradycji religijnych" — pisał papież Pius XII w liście do kard. Hlonda . 18 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski 24 IV 1945 r. kardynał wyjechał z Paryża do Rzymu, by spotkać się z papieżem Piusem XII. Przebywał tam aż do powrotu do kraju. W tym czasie jednak na arenie międzynarodowej zaszły ważne wydarzenia: 27 VI1945 r. rozpoczął urzędowanie TRJN powstały kilka dni wcześniej (23 VI) w Moskwie, który w ciągu pierwszego tygodnia lipca został uznany przez większość państw zachodnich . Atmosfera wokół spraw polskich wyraźnie się zmieniła na korzyść TRJN: „Równocześnie z nawiązaniem stosunków dy- plomatycznych z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi — dowodzono w BBC — nastąpiła zmiana orientacji polskiej polityki zagranicznej [tzn. krajowej — J. Ż.]. Za- miast jednostronnej orientacji na Wschód, nie czyni się teraz różnicy między Wschodem i Zachodem" . Prymas Hlond podjął decyzję o powrocie do kraju samodzielnie, choć niewątpliwie było to zgodne z intencjami papieża i Sekretariatu Stanu, którego dostojnicy już w lutym 1945 r. sugerowali papieżowi wysłanie na ziemie polskie wizytatora; miałby on uporząd- kować stan organizacyjny i personalny Kościoła na obszarze II Rzeczypospolitej . Powrót prymasa był utrzymywany w tajemnicy, tak ze względu na opinię wychodźstwa polskiego, jak i prokomunistyczną prasę Zachodu. Politycy rządu Tomasza Arciszewskiego, a także liczne środowiska polskie we Włoszech, podejrzewali, że powrót głowy Kościoła polskiego może stać się okazją do legitymizacji władzy komunistycznej, w okresie intensywnej walki dyplomatycznej o utrzymanie się rządu polskiego w Londynie . Według prymasa Polski — jak można sądzić po lekturze jego zapisków — stanowisko Stolicy Apostolskiej — a w ślad za nią i Kościoła w Polsce — winno po wojnie „jedynie dobro katolicyzmu mieć na względzie; powinno omijać kwestie czysto polityczne [...] m.in. uznawania czy nieuznawania tych czy owych państw. Z wszystkimi możliwie utrzy- mywać stosunki dyplomatyczne jedynie dla dobra Kościoła i wiary w krajach. W żadne inne problemy i akcje nie wdawać się — inaczej kłopoty i szkody, a zresztą Kościół ma być Kościołem Chrystusowym, a nie państwem"1 . Stąd zapewne, mimo wcześniejszych obietnic, prymas Hlond nie zdecydował się na przyjazd do Londynu w celu spotkania się z prezydentem Władysławem Raczkiewiczem . Kard. Hlond wystosował jedynie, jako duszpasterz wszystkich rodaków — publikowaną przez radio watykańskie — „Odezwę do Polaków zagranicą" . (Również po powrocie do kraju, kardynał nie spotkał się z przedstawicielami TRJN i prezydentem KRN, Bolesławem Bierutem . Jego przyjazdu nie odnotowano też w żadnej centralnej prasie prorządowej. Nie znaczy to jednak, że przyjazd prymasa do kraju nie stanowił dla władz problemu, czy też ich nie interesował)14. Rozmowy, jakie prowadził prymas w Watykanie przed swym powrotem do kraju dotyczyły m.in. zakresu pełnomocnictw, niezbędnych dostojnikowi Kościoła polskiego w obliczu, z jednej strony, zniszczeń wojennych i przesunięć terytorialnych, z drugiej zaś, obecności na ziemiach polskich reżimu zdominowanego przez komunistów. Prymas Hlond, podczas swych rozmów z Piusem XII i z podsekretarzem stanu mons. Domenico Tardinim, zwracał uwagę m.in. na konieczność szybkiego uporządkowania „życia religijnego w Polsce po straszliwych nieszczęściach ostatniej wojny" . Zrealizowanie powyższego celu determinowało zakres pełnomocnictw, o jakie prymas starał się w Rzymie. Podstawę prawną organizacji Kościoła w Polsce stanowił — rzecz jasna — kodeks prawa kanonicznego z 1911'r. , konkordat podpisany przez Stolicę Apostolską z rządem Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 19 Rzeczypospolitej w lutym 1925 r. oraz pełnomocnictwa nadane przez papieża wszystkim ordynariuszom i administratorom w czasie II wojny światowej (obejmowały one m.in. prawo stosowania spowiedzi zbiorowej i rozgrzeszenia w warunkach frontowych). Tylko biskupi, których diecezje znalazły się po kampanii wrześniowej 1939 r. pod okupacją sowiecką — z którym to państwem Watykan nie podpisał żadnej umowy konkordatowej — otrzymali specjalne pełnomocnictwa, a przede wszystkim „możliwość wyznaczenia, w ścisłej tajności, dwóch godnych zaufania kapłanów jako ewentualnych następców na wypadek przeszkód w sprawowaniu urzędu, by w ten sposób nie uległa zerwaniu sukcesja biskupia" . O pełnomocnictwach tych Sekretariat Stanu nie poinformował rządu polskiego w Londynie. Po przyjeździe do Rzymu i rozpatrzeniu się w sytuacji Kościoła w Polsce, prymas wystosował kilka pisemnych próśb do papieża. Kard. Hlond prosił m.in. o wyznaczenie dla Polaków przebywających w Niemczech biskupa ordynariusza, na co uzyskał zgodę już 5 VI 1945 r. Tego dnia, biskup polowy Józef Gawlina, zwierzchnik Duszpasterstwa Wojskowego, został mianowany ordynariuszem Polaków na wychodźstwie . 27 VI 1945 r. prymas Hlond prosił papieża o nadanie bp. Walentemu Dymkowi godności arcy- biskupa tytularnego, z racji jego zasług z okresu wojny . 28 VI1945 r. zaś, prymas skierował do sekretarza Kongregacji do Spraw Nadzwyczaj- nych Kościoła obszerny i bardzo konkretny w treści memoriał, w którym proponował tymczasowe rozwiązania dotyczące obsady personalnej tak dla diecezji znajdujących się na wschód od linii Curzona, jak i dla świeżo przyłączonych, na zachodzie i północy. Prymas przedstawił również wykaz uprawnień i „facultates (incarichi e facolta)" liczący 21 punktów, obejmujących m.in. prawo do: „restytuowania kapituł katedralnych, władzy bierzmowania dla ordynariuszy bez sakry biskupiej [chodziło zarówno o przyszłych admi- nistratorów na Ziemiach Zachodnich, jak i na wschodnich oraz tych diecezji, np. włoc- ławskiej, które po okupacji hitlerowskiej nie były nadal obsadzone — J. Ż.], udzielania wszelkiego rodzaju dyspens i zwalniania od cenzur, obsadzania beneficjów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej, mianowania i odwoływania proboszczów" . Wykaz „facultates" obejmował więc czynności i sprawy niezbędne dla funkcjonowania diecezji, relacji między duchownym-ordynariuszem a głową Kościoła Powszechnego, które to kwestie — w warunkach spodziewanych problemów komunikacyjnych między Polską a Watykanem — mogły stanąć na przeszkodzie w pracy duszpasterskiej. Aż do dnia wyjazdu prymas A. Hlond nic pewnego nie wiedział na temat zakresu przy- gotowywanych dlań pełnomocnictw, choć przypuszczał zapewne, że jego pismo z 28 VI 1945 r. stanie się podstawą do ich udzielenia . Rozumowanie to było zrozumiałe, tak w obliczu niepewnej sytuacji międzynarodowej (dopiero 17 VII 1945 r. rozpoczęła się konferencja w Poczdamie), jak i z racji niewiedzy Stolicy Apostolskiej na temat sytuacji Kościoła na ziemiach polskich, szczególnie za linią Curzona. O słabej orientacji papieża świadczyła m.in. treść notatki, jaką Sekretariat Stanu 12 II 1945 r., a więc nazajutrz po zakończeniu konferencji krymskiej, wystosował do Piusa XII: „La situatione religiosa in Polonia deve essere delie piu tristi. Da quasi due anni si manca di notione; rarissime prima, ora assolutamente nulla. Quante diocesi vacanti? E impossibile saperlo. 20 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski A Varsavia c'e, vicario capitolare, S. E. Mons. Szlagowski, ottantenne: avrasoprawis- suto alla battaglia? di S. E. Mons. Sapieha a Cracovia? di S. E. Mons. Twardowski a Leopoli?"23. Wiedza na temat obsady biskupstw, domów zakonnych, seminariów duchownych czy też parafii — tak na pozostałym obszarze II Rzeczypospolitej, jak i na Ziemiach Zachodnich byta równie mała. W Watykanie zdawano sobie zapewne sprawę, że praca duszpasterska na terenach sukcesywnie zajmowanych przez Armie Czerwoną może być utrudniona lub wręcz zanika (szczególnie za linią Curzona), a — jeśli chodzi o tereny diecezji niemieckich—że dotychczasowi ich rządcy nie mają żadnego wpływu na bieżącą sytuację, ukryci w klasztorach lub przebywający poza granicami swych diecezji. W efekcie, zdawano sobie sprawę, że możliwości prowadzenia pracy duszpasterskiej przez przybywających księży polskich są ograniczone, a to z racji niemożności przekazania jurysdykcji kościelnej przez ordynariusza nowym dziekanom, czy też proboszczom reaktywowanych parafii. Jurysdykcja kościelna polskich biskupów kończyła się bowiem wraz z zachodnią granicą diecezji katowickiej i częstochowskiej, dalej archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej, diecezji chełmińskiej, płockiej, łomżyńskiej i metropolii wileńskiej . Pomimo braku dostatecznej wiedzy na temat sytuacji Kościoła w Polsce, pomimo braku ostatecznych rozwiązań politycznych w skali międzynarodowej, istniała konieczność wznowienia bieżącej pracy duszpasterskiej na ziemiach zajmowanych przez Armię Czerwoną i pozostających pod administracją „lubelską", a — co za tym idzie — papież musiał podjąć decyzję w kwestii zakresu pełnomocnictw dla powracającego do Polski prymasa A. Hlonda. Doświadczenia wojenne pozwalały również przypuszczać, że mogą zaistnieć problemy z nawiązaniem kontaktu między Sekretariatem Stanu a biskupami w kraju . 8 VII 1945 r., trzy tygodnie przed zakończeniem obrad w Poczdamie, gdy jeszcze na Dalekim Wschodzie trwała wojna, mons. D. Tardini w imieniu papieża Piusa XII poin- formował listownie kard. A. Hlonda, prymasa Polski, o nadaniu mu specjalnych uprawnień decyzją Św. Kongregacji dla Nadzwyczajnych Spraw Kościelnych . List ten dotarł do prymasa Polski 10 VII, dzień przed jego powrotem do kraju. Z całego dokumentu przebija głęboki niepokój Stolicy Apostolskiej o zakres swobodnego kontaktowania się między Watykanem a biskupami polskimi — co było zabezpieczone konkordatem z 1925 r. Ziemie polskie, zajęte przez Armię Czerwoną, były przez Sekretariat Stanu traktowane jak obszar, na którym nadal toczy się wojna; terytorium pozbawione władzy państwowej, która by — zgodnie z konkordatem wspomagała swym ramieniem świeckim wysiłki biskupów, zmierzające do uporządkowania spraw kościelnych. Taka wizja była zgodna z doświadczeniami Stolicy Apostolskiej na temat ZSRR, państwa ateistycznego, rządzonego przez barbarzyńców, niszczących bezwzględnie katolicyzm, a do 1941 r. również Kościół prawosławny. Według Stolicy Apostolskiej Kościół w Polsce musiał teraz radzić sobie sam. Stąd w pierwszej części dokumentu papież utrzymywał w mocy wszelkie uprawnienia nadane biskupom w czasie wojny. W drugiej zaś, „w wypadku, gdy Wasza Eminencja nie będzie miał możliwości nawiązania łączności telegraficznej ze Stolicą Apostolską (lub gdyby szczególna delikatność sprawy na to nie pozwalała) etsimulin mora sitpericulumgravisdamni [i zarazem zwłoka może pociągnąć za sobą niebezpieczeństwo wielkiej szkody — J. Ż.], Jego Świątobliwość udziela Waszej Eminencji «szczególnych uprawnień», które pozostają w mocy jedynieperdurantibuspeculiaribus Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 21 circumstantiis deauibus in casu [przez czas trwania szczególnych okoliczności, o których wyżej —J. Ż.]". Do najważniejszych uprawnień należało prawo mianowania przez prymasa — tam gdzie nie będzie możliwe spowodowanie wyboru wikariusza kapitulnego — administra- torów apostolskich „ad nutum S. Sedis" [na skinienie Stolicy Apostolskiej] , co w praktyce oznaczało, że nominacje te mogły być w każdej chwili — po odzyskaniu łączności ze Stolicą Apostolską — przez papieża odwołane bez podania przyczyn. Tak administratorzy apostolscy, jak i wikariusze kapitulni mogli otrzymać od prymasa uprawnienia biskupa rezydencjonalnego (czyli ordynariusza). W praktyce oznaczało to m.in. nadawanie wspomnianej jurysdykcji kościelnej duchowieństwu parafialnemu. Jak się wydaje, powyższe decyzje papieża zawierały w sobie sumę doświadczeń Stolicy Apostolskiej na temat polityki ZSRR w stosunku do religii, w tym w okresie pierwszej okupacji ziem II Rzeczypospolitej przez ZSRR w latach 1939-1941, a także — pośrednio — pełnomocnictwa te oddawały nastroje pesymistyczne panujące w Watykanie. Dotyczyły one polityki sprzymierzeńców w kwestii polskiej. „Prasa watykańska, która od czerwca zeszłego roku [1944 r., a więc po bitwie pod Monte Cassino] prowadzi stałą kampanię na rzecz Polski, zajmowała w ostatnich czasach zupełnie wyraźne stanowisko, sprzeciwiając się zarówno aneksji przez Rosję wschodnich terenów Rzeczypospolitej, jak i oddania Polski pod rządy zależne od Moskwy" — pisał K. Papee w połowie lutego 1945 r. Kontynuując tę politykę, Stolica Apostolska na wieść o postanowieniach jałtańskich, choć nie wprost, a poprzez swój organ prasowy „Osservatore Romano", to jednak dała jednoznacznie do zrozumienia, że Jałta „nie spełniła nadziei pokładanych w Karcie Atlantyckiej", że „zasady demokratyczne stanowią syntezę cywilizacji chrześcijańskiej" i stąd „Polska ma prawo sama utworzyć swój rząd na podstawie wolnych wyborów i tajnego głosowania (...) Polska nie powinna stać się Państwem ulegającym wpływom innego mocarstwa. Nie inaczej rzecz się ma z krajami bałtyckimi" . Prapolskie stanowisko wyrażone przez „Osservatore Romano" i powtórzone przez chadecką „U Quotidiano" z satysfakcją zostało odnotowane przez K. Papeego. Jednocześnie jednak w poufnej rozmowie Sekretariat Stanu dał do zrozumienia ambasadorowi, że wola ratowania katolików w Europie zajmowanej przez Sowietów wymaga od papieża większej elastyczności: „Mons. Montini powiedział mnie dziś [24 II 1945], że nie wie, czy dotychczasowa linia «Osservatore Romano» w sprawie Polski nie była szkodliwa, czy nie wywołała w Polsce represji przeciwko Kościołowi. Zdaniem Mons. Montini to, że my — pisał następnie ambasador do premiera Rządu RP Tomasza Arciszewskiego — z niej jesteśmy zadowoleni, wypływa z naszego stanu «obolałego», w którym szukamy poparcia dla naszych tez, nie dbając o realne skutki tych czy owych wystąpień. [...] Na moją uwagę, że przecież nie można było oczekiwać od ZSRR zmiany polityki wobec religii, że żadne «głaskanie krokodyla» by do tego nie doprowadziło, że w niczym nie przekroczono ani umiaru, ani tym bardziej prawdy — Mons. Montini powiedział, że to iż my nie mamy pretensji, zdejmuje jedną obiekcję, ale że sprawa musi być rozważona ze wszystkich stron. Odnoszę wrażenie — konkludował K. Papee — że Mons. Montini jest albo nastraszony potęgą sowiecką i wraca do pozycji, którą zajmował w naszych sprawach pod okupacją niemiecką Rzymu, albo że Jałta rozwiała ich nadzieje na zwycięstwo Aliantów i zmusza do liczenia się z Rosją, jako z przyszłą rządzicielką Europy" . 22 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski Deklaracja „Osservatore Romano" wywołała furię komunistów: prasa radziecka zaczęła prowadzić kampanię oszczerstw w stosunku do Piusa XII, zarzucając mu „kolaborację z hitlerowcami"32. Wobec wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat polityki wyznaniowej ZSRR, jak również z racji sprzeciwu Watykanu w kwestii złamania postanowień Karty Atlantyckiej przez Wielką Trójkę, papież — w tym samym czasie, gdy inne rządy rozpoczynały powolny dialog z rządem krajowym — nadawał pełnomocnictwa prymasowi Polski, bliskie tym z czasów okupacji niemieckiej. Miało to swoją wymowę33. Do Stolicy Apostolskiej docierały zapewne przedruki z prasy radzieckiej, która na wieść o milczeniu papieża w kwestii uznania TRJN, komentowała ten fakt następująco: „Watykan popiera wszystkie najbardziej reakcyjne elementy w Europie i w Stanach Zjednoczonych i otacza opieką najbardziej reakcyjne koła niemieckie, polskie i włoskie". Jak już wspomniano, pod koniec listopada 1939 r. papież udzielił pełnomocnictw kanonicznych biskupom z ziem wschodnich II Rzeczypospolitej. W efekcie, na mocy posiadanych uprawnień, na ziemiach wschodnich — przechodzących z okupacji pod okupację — biskupi mianowali administratorów apostolskich: m.in. już w połowie lutego 1940 r. abp Romuald Jałbrzykowski powierzył zarząd nad częścią diecezji wileńskiej, która została włączona bezpośrednio do ZSRR, wikariuszowi generalnemu Karolowi Lubianiecowi35; w 1943 r. bp Mieczysław Reinys — Litwin (po deportowaniu w 1942 r. abp. R. Jałbrzykowskiego zarządzał archidiecezją wileńską) mianował wikariuszem generalnym w Pińsku ks. Henryka Humnickiego. Ks. H. Humnicki przebywał w Pińsku do 1944 r., a następnie wyjechał do Polski, za Bug. Jego następca ks. Jan Wasilewski otrzymał z kolei prawo mianowania swojego zastępcy . Ze swych uprawnień korzystał również biskup łucki, Adolf Szelążek, który w 1944 r., a więc po wkroczeniu wojsk radzieckich na tereny II Rzeczypospolitej, mianował admi- nistratorami apostolskimi — dla diecezji kamienieckiej ks. Adolfa Kukuruzińskiego oraz — dla diecezji żytomierskiej ks. Bronisława Drzepeckiego. Nominacje te wykraczały jednak poza kompetencje biskupa łuckiego, gdyż obejmowały ziemie pozostające poza obszarem II Rzeczypospolitej, a były związane z diecezją łucką jedynie poprzez odległą historię konkordatem z Rosją z 3 VIII 1847 r.37 Nominacje dokonane przez biskupa łuckiego, który mimo szantażu ze strony NKWD nie chciał opuścić swej diecezji, stały się formalną przyczyną jego aresztowania w styczniu 1945 r. Podobnej nadinterpretacji swoich uprawnień, zrozumiałej w warunkach wojny totalnej, dopuścił się lwowski arcybiskup unicki Andrzej Szeptycki, który już w październiku 1939 r. mianował aż czterech apostolskich egzarchów. Papież zatwierdził 30 XI1944 r. tylko biskupa kijowskiego Józefa Slipyja na następcę zmarłego abp. A. Szeptyckiego, m.in. dlatego, że co najmniej jeden z pozostałych — o. A. Nemancewycz — zginął z rąk niemieckich. Nominacja powyższa wywołała sprzeciw K. Papeego: „Mons. Tardini nie przeczył, że stało się źle, i że to, co się stało jest naruszeniem [XI art.] Konkordatu. Sekretariat Stanu tego żałuje, ale stwierdza, że nie może być mowy o chęci poddania w wątpliwość praw Polski do terenu metropolii lwowskiej. Stolica Apostolska ma poza tym najlepsze intencje w kierunku załagodzenia sprawy" — pisał K. Papee w styczniu 1945 r.39 Petnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 23 W końcu, w kwietniu 1946 r. abp E. Baziak, przed przymusowym opuszczeniem Lwowa w 1946 r., mianował wikariuszem generalnym z pełnomocnictwami obejmującymi całą archidiecezję lwowską ks. Jana Cieńskiego ze Złoczowa . Wszystkie te nominacje, podjęte w warunkach toczącej się walki z katolicyzmem, miały na celu utrzymanie ciągłości organizacji kościelnej, niezbędnej do zachowania łączności Kościoła lokalnego ze Stolicą Apostolską i jednocześnie prowadzenia misji duszpasterskiej. Wobec skali aresztowań zadanie to było jednak niewykonalne . Tak więc, jeśli chodzi o ziemie II Rzeczypospolitej, które po wojnie znalazły się de facto pod bezpośrednią administracją radziecką, pełnomocnictwa prymasa Hlonda lub prze- kazane przez niego na ręce innego ordynariusza — w części dotyczącej obsady stanowisk kościelnych — były dokładnie takie same jak te z listopada 1939 r. nadane tamtejszym ordynariuszom. Pełnomocnictwa dla prymasa Hlonda zmieniały za to sytuację na tych terenach, które przed 1939 r. należały do II Rzeczypospolitej, a w czasie wojny podlegały administracji okupanta niemieckiego. Na tych ziemiach bowiem — do czasu powrotu kardynała do kraju — papież starał się zachować literę konkordatów: z Polską —1925 r. i z III Rzeszą — 1933 r. Przypomnę więc podstawowe fakty: jeśli chodzi o ziemie polskie będące do 1944 r. pod okupacją niemiecką — dotyczy to zarówno ziem włączonych do Rzeszy jak i Generalnego Gubernatorstwa (GG) — Stolica Apostolska starała się, re- spektując konkordat z Polską (chodziło głównie o art. IX: „Żadna część Rzeczypospolitej Polskiej nie będzie zależała od biskupa, którego siedziba znajdowałaby się poza granicami Państwa Polskiego"42), negocjować z rządem III Rzeszy obsadzanie stanowisk diecezjalnych, opuszczonych nie ze swej winy przez biskupów polskich. W 1939 r. władze niemieckie bądź aresztowały (internowały) biskupów: Michała Kozala, Konstantego Do- minika, Walentego Dymka, bądź też nie zezwoliły na ich powrót; dotyczyło to kard. Augusta Hlonda oraz bp. bp. Stanisława W. Okoniewskiego i Karola Radońskiego43. W ten sposób, legę artls, papież chciał zachować ciągłość władzy kościelnej na tych obszarach. Jedynie, wobec narzucenia Watykanowi niemieckich praw państwowych (ra- sistowskich), za pośrednictwem swojego nuncjusza w Berlinie kard. Orsenigo, z mizernym skutkiem, jak podkreśla znawca tej problematyki ks. Zygmunt Zieliński, papież podjął próbę ominięcia konkordatów, „która mogła doprowadzić w razie powodzenia do wypracowania skutecznych sposobów załatwiania nominacji na terenie okupowanej Polski bez udziału rządu Rzeszy"44. Konkretnie, nuncjusz Orsenigo miał prawo w imieniu papieża mianować biskupów i stać się faktycznym „opiekunem" ziem polskich, co jednak napotkało na trudności tak ze względu na politykę niemiecką (skuteczne w 1942 r. wyeliminowanie wpływów watykańskich niezależnych od rządu III Rzeszy), jak i postawę bp. M. Kozala (pierwszy, któremu tajny wysłannik Orsenigo zaproponował objęcie w zarząd nie swojej diecezji), który nie mógł przyjąć nominacji będącej, zgodnie z prawem kanonicznym, w gestii jedynie papieża. Ani wysłannik abp. Orsenigo, ani on sam, nie mogli zaś ujawnić faktu, że nominacja pochodzi praktycznie od papieża . Tym samym, wobec nieskuteczności prowadzenia tajnej dyplomacji przez papiestwo, jedyną możliwą, choć mocno krytykowaną46 formą ochrony Kościoła rzymskokatolickiego na ziemiach polskich pozostających pod okupacją niemiecką, było prowadzenie przez Watykan żmudnego dialogu z III Rzeszą. Ceną tego dialogu było m.in. zbyt długie mil- czenie papiestwa (do 1943 r.) w sprawie zbrodni hitlerowskich na ziemiach polskich47. 24 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski Milczenie papieża w sprawie zbrodni niemieckich, wywołane celową ostrożnością, było podyktowane i tym, że należało, zdaniem Stolicy Apostolskiej, potępić z równą mocą zbrodnie radzieckie (co szczególnie po czerwcu 1941 r. mogło być odczytane jako opo- wiedzenie się polityczne papieża po jednej ze stron konfliktu światowego), a nadto należało pamiętać o prześladowanych, przewidzieć konsekwencje potępienia zbrodni. Z. Zieliński podkreśla, że w kurii rzymskiej Niemcy zainstalowali wielu swoich wywia- dowców, czym skutecznie paraliżowali ochotę papieża do kontaktowania się np. z opozycją antyhitlerowską w Berlinie. W związku z tym, Stolica Apostolska zdecydowała się milczeć i jednocześnie wspomagać cierpiących przez udzielanie stałej pomocy charytatywnej, poprzez dopominanie się o uwolnienie np. duchownych więzionych w Dachau. Papież, balansując na granicy poszanowania konkordatu z 1925 r., mianował tymczasowo, pod naciskiem niemieckim, biskupa gdańskiego Karola Marię Spletta administratorem apostolskim diecezji chełmińskiej (stało się to po aresztowaniu ok. 450 księży polskich z tej diecezji i osadzeniu ich w więzieniu w Stutthofie) i o. Hilariusa Breitingera — franciszkanina, administratorem archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej z jurysdykcją dla ludności niemieckiej. Również pod presją rządu kowieńskiego, w 1940 r. papież mianował administratorem archidiecezji wileńskiej Litwina bp. Mieczysława Reinysa. Mimo nacisków Kowna, Pius XII nie pozbawił jednak praw arcybiskupa wileńskiego R. Jałbrzykowskiego, Polaka, co było z kolei, zdaniem rządu kowieńskiego, który traktował przyłączenie Wileńszczyzny do Litwy w październiku 1939 r. za powrót tych ziem do Macierzy , niezgodne z literą konkordatu z Litwą. Jak się wydaje, przeniesienie pełnomocnictw papieskich dotyczących obsady admini- stratorów apostolskich przez prymasa Hlonda, na tereny do niedawna pozostające pod okupacją III Rzeszy , zawierało przypuszczenie Stolicy Apostolskiej, że rząd rezydujący w Warszawie nie będzie respektować umowy konkordatowej z 1925 r. Można powiedzieć, iż pełnomocnictwa prymasa A. Hlonda odpowiadały za sytuację, która dopiero miała nastąpić po anulowaniu konkordatu przez TRJN we wrześniu 1945 r. i która to sytuacja w takim razie nie była aż takim zaskoczeniem dla Stolicy Apostolskiej, jak oficjalnie twierdzono w Watykanie . Tę pozorną sprzeczność trafnie rozwiązał H. Stehle, pisząc o polityce Piusa XII w kontekście uległości aliantów względem ZSRR zaraz po Jałcie: „Papież mógł stanąć jedynie do duchowo-politycznej walki o Kościół i był na to przygotowany. Nie szukał wprawdzie konfliktu, ale za cenę ustępstw nie chciał go z pewnością unikać tam, gdzie postrzegał swój Kościół jako najsilniejszy, najbardziej zdolny do oporu: w Polsce" . Jedno z ważniejszych zdań zawartych w dokumencie mons. D. Tardiniego z 8 VII 1945 r. dotyczyło zasięgu terytorialnego pełnomocnictw nadanych przez Piusa XII pol- skiemu prymasowi: „Z tych szczególnych uprawnień \facultatesspecialae] Wasza Eminencja będzie mógł korzystać na całym polskim terytorium" [in tutto ii teritorio polacco] . Nieprecyzyjność powyższego sformułowania nie była zapewne przypadkowa. Jak sądzę, interpretację tego zdania pozostawiono prymasowi na jego, a nie Stolicy Apostolskiej, odpowiedzialność. Uprawnienia kard. A. Hlonda sięgały na pewno granicy wschodniej II Rzeczypospolitej wyznaczonej traktatem ryskim z 1921 r., i zachodniej wyznaczonej pokojem wersalskim i ostatecznymi decyzjami Ligi Narodów, a także konkordatem z 1925 r., w ślad za którym ze strony kościelnej poszło dostosowanie granic diecezji do granic Polski odrodzonej. Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 25 Nawet pobieżna znajomość ówczesnych realiów politycznych i społecznych kazała jednak podejrzewać, że w przypadku wschodnich terenów II Rzeczypospolitej, które przepadły na rzecz ZSRR, tamtejsza ludność zacznie (bo już zaczęła) masowo migrować na zachód, a ludność niemiecka uciekać do centralnych rejonów Rzeszy; w wypadku zaś obszarów przyłączanych do nowej Polski na zachodzie (bez względu na ostateczny kształt granicy), będą one musiały być zaludnione przez Polaków — katolików kresowych. Powiązanie obu kwestii wydawało się naturalne, jeśli chciało się sprostać zadaniu wyzna- czonemu przez papieża Piusa XII, a wyrażonemu we wspomnianym liście z 8 VII 1945 r.: „uporządkować, w sposób najlepszy z możliwych, w tym godnym zaufania Narodzie także to, co tyczy się delikatnej kwestii uprawnień kościelnych" . Jeśli chodzi o ziemie II Rzeczypospolitej, interpelacja prymasa A. Hlonda była zbieżna całkowicie z intencjami papieża. Kard. Hlond próbował też realizować swą politykę kościelną na Wschodzie zgodnie z otrzymanymi uprawnieniami, tak w przypadku porząd- kowania struktury diecezji podległych prymasowi po 1945 r. (zob. rozdział Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946), jak i poprzez kontakt religijny z katolikami, którzy po wojnie pozostali na obszarach ZSRR: „Posyłam do Was — pisał kardynał w czerwcu 1946 r. — Wielebnego Księdza Władysława Łysika z Warszawy, by Wam zawiózł moje serdeczne pozdrowienia i by Warn powiedział, że tu o Was nie zapominamy. (...) Zasyłam wszystkim serdeczne błogosławieństwo pryma- sowskie [podkreślenie — J. Ż.] i polecam Was opiece Matki Najświętszej" . Wydaje się jednak, że pomimo próby zachowania ciągłości organizacyjnej Kościoła na obszarach włączonych po 1944 r. do ZSRR — co widać również na przykładzie zachowania nazw diecezji i tytułów biskupich, zgodnych z konkordatem z 1925 r. — praktyczne możliwości oddziaływania prymasa Hlonda czy też kard. Sapiehy i metropolitów (wileńskiego i lwowskiego) przebywających w kraju, na te tereny były żadne . Co więcej, nominacje z lat 1944-1946 dokonane przez abp. A. Baziaka i bp. A. Sze- lążka spowodowały bądź aresztowania nominowanych (np. ks. ks. Kukuruzińskiego, Drzepeckiego, Bukowińskiego i in.), bądź zejście do konspiracji tak głębokiej, że poza samym zainteresowanym nikt nie był świadom posiadanych przez niego uprawnień (dotyczyło to ks. Jana Cieńskiego ze Złoczowa). Problem uprawnień i władzy kościelnej na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej gmatwał się dodatkowo w wypadku Wileń- szczyzny, która znalazła się w ZSRR, pod zarządem biskupów litewskich. Po wojnie prowadzili oni heroiczny bój z NKWD, wspomagali tamtejsze podziemie niepodległo- ściowe, co zakończyło się licznymi aresztowaniami. W ramach walki o utrzymanie ciągłości organizacji kościelnej tamtejsi biskupi mianowali tajnie swoich wikariuszy, których władza obejmowała m.in. metropolię wileńską. Jej nominalnym zwierzchnikiem zaś po- zostawał niezmiennie arcybiskup wileński R. Jałbrzykowski. Na dodatek, niezależnie od głębokiej infiltracji społeczeństwa radzieckiego przez służby NKWD, samo prawo pań- stwowe sprzyjało totalnej dezintegracji tamtejszego Kościoła rzymskokatolickiego. Według prawodawstwa radzieckiego bowiem, każdy związek wyznaniowy parafialny (w tym katolicki), mógł teoretycznie powstać w momencie zawiązania się 20-osobowego Komitetu Kościelnego, który wystąpił do władz państwowych z prośbą o użyczenie świątyni (własność kościelną znacjonalizowano) i zatrudnienie „na posadzie" księdza 56 26 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski Poszczególne gminy (parafie) były zależne wprost od władzy świeckiej (brak własności, kontrola finansów, zatrudnienie księdza przez państwo itd.), co skutecznie hamowało jakikolwiek kontakt z inną parafią, czy, tym bardziej, możliwość odtworzenia struktur ponadparafialnych, tzn. dekanalnych i diecezjalnych. W praktyce dużo lepiej przedsta- wiała się sytuacja Cerkwi prawosławnej, która od 1941 r. przestała być tępiona przez Stalina, a nawet, za cenę pewnej „kolaboracji", mogła się rozwijać w zakresie spraw czysto kultowych; m.in. pod auspicjami NKWD dokonano w marcu 1946 r. przymusowego „zjednoczenia" Kościoła unickiego z prawosławnym, połączonego z licznymi aresztowaniami wśród duchowieństwa unickiego i anulowaniem uniii brzeskiej z 1596 r. W ten sposób na obszarach świeżo przyłączonych do ZSRR (Białoruś, Ukraina), gdzie nie było żadnego ordynariusza (poza ukrywającym swe pełnomocnictwa wikariuszem J. Cieńskim), powtórzyła się sytuacja z lat dwudziestych XX w., kiedy to władze radzieckie aresztowały dwudziestu trzech księży polskich, w tym m.in. abp. Jana Cieplaka, pod ĆQ zarzutem szpiegostwa na rzecz państwa polskiego . Tak więc, pomimo iż pełnomocnictwa prymasa A. Hlonda sięgały granic wschodnich II Rzeczypospolitej, faktyczne możliwości oddziaływania Episkopatu Polski na ludność, która pozostała w ZSRR, skończyły się definitywnie w kwietniu 1946 r. (data wyjazdu ordynariusza metropolity lwowskiego abp. E. Baziaka). Pełnomocnictwa prymasa Hlonda obejmowały więc, z punktu widzenia terytorialnego, ziemie polskie podległe rządom II Rzeczypospolitej. Czy obejmowały również Ziemie Odzyskane? Jak pisał w październiku 1946 r. prymas Hlond do podsekretarza stanu D. Tardiniego, od samego początku: „Ta sprawa nie budziła we mnie najmniejszych wątpliwości". Według prymasa Polski jego rozmowy z papieżem i mons. D. Tardinim „utwierdziły [go] w przekonaniu, że mianowanie Administratorów Apostolskich na ob- szarach niegdyś niemieckich leży w zamiarach Stolicy Świętej, a że przed wcieleniem ich w życie należy zawiadomić o tym zainteresowanych ordynariuszy". Stąd, o czym szerzej w następnym rozdziale, wkrótce po przybyciu do kraju, kard. A. Hlond — po uprzednim powiadomieniu właściwych biskupów i wikariuszy niemieckich — mianował (formalnie 15 VII 1945 r.) pięciu administratorów apostolskich dla ziem, które po konferencji poczdamskiej — ostatecznie, jak się miało okazać — trafiły pod administrację polską. W podobnym duchu pisał ks. Edmund Nowicki, jeden z pięciu nowo mianowanych administratorów: „Zaledwie konferencja poczdamska ziemie te przyznała w zarząd Polsce, Stolica Apostolska prawie niezwłocznie odjęła jurysdykcję ordynariuszom niemieckim i ustanowiła polskich administratorów apostolskich". Według relacji współczesnych, w tym m.in. ks. Milika, ks. Nowickiego czy też Pawła Jasienicy, prymas A. Hlond otrzymał w kwestii Ziem Zachodnich carte blanche. Późniejszy kard. Bolesław Kominek, od l IX 1945 r. administrator apostolski Śląska Opolskiego, pisał zaś w latach siedemdziesiątych, że uprawnienia prymasa czyniły zeń „niemal papieża tych ziem"61. Wszystkie te relacje wynikają z oczywistego przeświadczenia, że możliwość prowadzenia pracy duszpasterskiej na terenach zajmowanych przez ludność polską była zależna od obecności polskich księży, a wiec od przyznania im jurysdykcji kościelnej przez miejsco- wego ordynariusza. Sytuacja polityczno-militarna zaś nie pozwalała biskupom bądź wikariuszom niemieckim pełnić należycie swych funkcji. Rozumiał to np. bp Stanisław Adamski, który natychmiast po swym powrocie do diecezji śląskiej (katowickiej) przyjechał do Wrocławia i tam otrzymał prawo nadania jurysdykcji kościelnej dziekanom Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 27 na obszar Śląska Opolskiego. (Kard. Bertram nie uznał jednak tej decyzji swojego wikariusza) . Brak kontaktu z miejscowymi biskupami (lub wikariuszami) niemieckimi, a jednocześnie brak uprawnień ze strony biskupów (lub administratorów) polskich mógł spowodować, jako stan permanentny, ten opisany przez ks. Jana Zieje: „Wysiadłem w Starogar-dzie. Tam też odprawiłem pierwszą Msze świętą. Gotów byłem w tym Starogardzie pozostać... Udałem się więc na poszukiwanie kurii, która mogła mi dać misję kanoniczną. Objechałem: Gdańsk, gdzie biskupem był Niemiec [bp K. Splett — od kwietnia 1945 r. aresztowany najpierw przez NKWD, a następnie, 9 VIII 1945 r., przekazany Polakom — J. Ż.], Pelplin, Warszawę, Kraków, Wrocław — szukając władzy kościelnej, obejmującej swą jurysdykcją Pomorze Zachodnie, ale takiej instytucji jeszcze nie było. Sprawę roztrzygnął książę arcybiskup Adam Sapieha, metropolita krakowski, mówiąc: «Ma ksiądz jurysdykcję kapelana polowego wojsk polskich [ks. Zieją był kapelanem AK w czasie powstania warszawskiego — J. Ż.], to daje prawo duszpasterzować nie tylko wśród żołnierstwa, ale i pośród ludności, która się znalazła w wojennych okoliczno- ściach*" 4. Kierując się tymi przesłankami, prymas zamianował administratorów apo- stolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych, o czym informował ministra admini- stracji publicznej Władysława Kiernika: „Dokonana przeze mnie n o m i n a -c j a [podkreślenia w tekście — J. Ż.] Administratorów Apostolskich dla nowych terytoriów polskich w niczym nie narusza Konkordatu [chodzi o konkordat z 1925 r., ale także ten z Niemcami, z 1933 r. — J. Ż.]. Co więcej, nowi Administratorzy Apostolscy powołani zostali przeze mnie na mocy specjalnych uprawnień ze strony Stolicy Apostolskiej w specyficznych warunkach, w których zwykle i normalnie powołuje się Administratorów Apostolskich. Jest bowiem dawną i ustaloną praktyką Kościoła, że ewentualne zmiany biskupów diecezjalnych na ziemiach, które wskutek wojen weszły w skład innego Państwa, oraz definitywne rozgraniczenie diecezji na tychże terytoriach przeprowadzone bywają dopiero po ratyfikacji traktatów pokojowych" . W rzeczywistości pełnomocnictwa prymasa nie obejmowały ziem przyłączonych do Polski na mocy tymczasowych postanowień poczdamskich. Wkrótce po wspomnianych nominacjach administratorów apostolskich kard. A. Hlond zorientował się, że wielo- znaczny fragment z listu mons. D. Tardiniego z 8 VII 1945 r.: „in tutto ii teritorio polacco", przynajmniej, gdy chodzi o przekazywanie nowym administratorom uprawnień biskupich, odnosi się tylko do diecezji wymienionych w konkordacie z 1925 r. „Wyjechałem więc z Rzymu — tłumaczył się prymas A. Hlond papieżowi z podjętych decyzji — nie mając czasu na przeczytanie tekstu nadającego mi tak szerokie przywileje i z przeświadczeniem w duszy, że w sprawie Administratur Apostolskich Stolica Święta brała pod uwagę także ziemie do niedawna niemieckie. W tym moim błędzie [podkreślenie — J. Ż.] utwierdziło mnie jedno zdanie Jego Ekscelencji [tzn. mons. D. Tardiniego — J. Ż.], w którym stwierdził, że przywilej został przyznany tak dla Polski dawnej (1939 r.), jak i nowej (1945 r.), czyli wliczając tak terytoria ustąpione Rosji, jak i terytoria niegdyś niemieckie, a administrowane obecnie (1945 r.) przez rząd polski" . Stawiało to, rzecz jasna, w innym kontekście tak pełnomocnictwa prymasa A. Hlonda, politykę Stolicy Apostolskiej w kwestii niemieckiej (obszar zamieszkały przez katolików niemieckich stawał się „przedmurzem chrześcijaństwa"), jak również rolę Kościoła kato- lickiego w Polsce w jej granicach z 1945 r. Jeśli chodzi o tę ostatnią kwestię, wiele racji 28 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 'Ć i kryto się za spekulacjami prasy zachodniej (z lipca 1945 r.), w której twierdzono, że jednym z poważniejszych zadań prymasa Polski „jest wysondowanie sytuacji w Europie Środkowej i Wschodniej, o której miano bardzo ogólne i jednostronne [tzn. negatywne —J. Ż.] wiadomości oraz zbadanie perspektyw ewentualnego ułożenia stosunków miedzy Watykanem a Warszawą, a nawet Moskwą" . Jak podkreślano, Moskwie musi zależeć na ułożeniu stosunków ze Stolicą Apostolską, gdyż ZSRR „ma 10 min nowych katoli- ków". Według tych spekulacji prymas A. Hlond, obdarzony tytułem legata papieskiego, miał sprawdzić czy nieufność Watykanu w stosunku do polityki religijnej komunistów jest słuszna: „[TRJN] będzie musiał nieufność tę przełamać drogą konkretnych posunięć, gdyż sama tylko propaganda prawdopodobnie nie wystarczy" . Powyższe spekulacje wpłynęły na zaniepokojenie ambasady RP w Watykanie możliwością całkowitej izolacji emigracyjnych ośrodków władzy: „Aby ratować dusze tych, plus-minus, 70-80 milionów katolików, Watykan będzie niewątpliwie skłonny do konkretnych rozmów z przedstawi- cielami Moskwy" — pisał, przewidując czarny scenariusz K. Papee . Próby udowadniania „powszechnego" znaczenia misji Kościoła katolickiego w Polsce, począwszy od 1945 r., jak również widzenie rządu w Polsce jako reprezentanta ZSRR, było szczególnie widoczne w wypowiedziach hierarchów. Miało to zapewne cel bieżący: poprzez podkreślanie znaczenia Polski, próbowano ratować uszczuplaną z roku na rok przestrzeń dla swobodnej pracy duszpasterskiej, ale również zapewne, odzwierciedlało faktyczne zadanie, choć teoretyczne: „Chodzi nie tylko o nawiązanie stosunków między Stolicą Apostolską a Polską — tłumaczył biskup łódzki Michał Klepacz jeszcze w 1951 r. Franciszkowi Mazurowi, odpowiedzialnemu wówczas za kontakty partii komunistycznej (PZPR) z Kościołem — ale o nawiązanie stosunków za pośrednictwem Polski z całym obozem, tj. ze wszystkimi krajami demokracji ludowej, ze Związkiem Radzieckim, Chi- nami i Azją w ogóle. W Watykanie uważają, że za przykładem Chin poszły by inne kraje azjatyckie" . Treść pełnomocnictw z 8 VII 1945 r. zapisana precyzyjnie, jeśli chodzi o czynności, lecz mocno niejednoznacznie, gdy zbadamy zakres terytorialny władzy prymasa A. Hlonda, miała nie wiązać ostatecznie papiestwa, a poddawać się raczej różnej interpretacji. Na dzień 8 VII 1945 r. pełnomocnictwa te, w sensie terytorialnym, obejmowały na pewno /iemie II Rzeczypospolitej i nie zawierały prawa mianowania stałych biskupów, lecz jedynie administratorów apostolskich, z możliwością natychmiastowego znoszenia decy- zji prymasa przez Stolicę Apostolską, i to na obszarach byłej II Rzeczypospolitej. Nie można jednak wykluczyć, że papież, nie chcąc zrywać konkordatu z Niemcami z 1933 r., dał prawo prymasowi nominacji administratorów apostolskich (choćby z racji praktycz- nych — jurysdykcji dla księży polskich) i oczekiwał, że prymas z własnej inicjatywy przekroczy nadane mu pełnomocnictwa. Chwilowa niesubordynacja prymasa stanowiła swoiste alibi dla papieża w konfrontacji z Episkopatem Niemiec, a jednocześnie ratowała (co przyznawał po latach Sekretariat Stanu) katolicyzm na ziemiach przyłączonych do Polski: „Ś.p. kardynał Hlond, mianując Administratorów Apostolskich dla Ziem Odzy- skanych, przekroczył swe uprawnienienia" — przypomniał mons. D. Tardini w rozmowie z K. Papeem z 1950 r. — „Stało się tak jednak bardzo szczęśliwie, gdyż w przeciwnym wypadku mielibyśmy jeszcze większe trudności". „Chodzi więc o pewnego rodzaju «culpa felix»" — komentował wypowiedź D. Tardiniego K. Papee . Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 29 Myli się więc H. Stehle, przynajmniej odnośnie prymasa Polski, pisząc w swej nie- zmiernie cennej skądinąd pracy: „Głównym celem [Watykanu w 1945 r.] było zabezpie- czenie duszpasterstwa w warunkach szykan i ucisku [chodzi o całą Europę Środkowo- wschodnią — J. Ż.], a w pewnych okolicznościach również nielegalności. Zasadniczą przesłanką było tu zapewnienie sukcesji biskupiej. Dlatego też trzeba było przede wszyst- kim umożliwić miejscowym przewodniczącym poszczególnych episkopatów (gdzie nie było nuncjusza) mianowanie biskupów, jeśli trzeba bez uzgodnienia z Rzymem i z tajną konsekracją" . Papież, nie znając przyszłości, nie mógł tak pochopnie oddalać od siebie Kościołów Europy Środkowowschodniej. Władza w Kościele — wspólnocie (a nie nad Kościołem), która ma pochodzenie boskie i ludzkie, jest rozumiana jako poszerzające się (od proboszcza przez biskupa po papieża) pole zadań, a więc obowiązków do spełnienia. Prawo kanoniczne z 1917 r. opierało się na systemie koncesyjnym: „biskupom przysługuje tyle władzy, ile papież udzielił" . Jak sądzę, w przypadku pełnomocnictw nadanych prymasowi Polski, podlegały one w latach 1946-1948 kolejnym przemianom w ślad za przemianami politycznymi zachodzącymi w tym regionie Europy. Pomimo dokonanej przez prymasa nadinterpretacji w sprawie swych pełnomocnictw, papież, za co dziękował mu prymas w cytowanym tu wielokrotnie sprawozdaniu z 24 X 1946 r., „był łaskaw uznać [post factum] nominacje Administratorów Apostolskich" na Ziemiach Zachodnich74. Nie znaczy to, by papież uznał powyższe nominacje za osta- teczne. „Annuario Pontificio" na 1953 r. zawiera pod hasem „Polska" w dziale opisującym geograficzne rozmieszczenie diecezji spis diecezji, wśród których nie pominięto ani Wilna ani Lwowa (łącznie z diecezjami unickimi). Spis nie uwzględnia natomiast admi- nistracji apostolskich na Ziemiach Odzyskanych75. Ziemie te znalazły się pod hasłem „Niemcy"76. ' ! Treść pełnomocnictw z 8 VII 1945 r. staje się bardziej jasna, gdy przypomnimy sobie ówczesną sytuację geopolityczną oraz negatywne doświadczenia papiestwa w kontaktach z ZSRR i komunizmem, a także znajomość stanu Kościoła na ziemiach polskich. Nie wydaje się bowiem przekonywające twierdzenie, że za działaniami Piusa XII — tak w czasie jak i po wojnie — kryło się jego germanofilstwo, wzmacniane jedynie przez uzasadnioną skądinąd niechęć do komunizmu. Tezę tę w sposób nie podlegający dyskusji obalił ostatnio ks. Zygmunt Zieliński77. Treść pełnomocnictw papieskich z lipca 1945 r. oddaje w jakiejś mierze stan niepewności, w jakim znalazła się Stolica Apostolska, a tym samym polityka Kościoła Powszechnego. Stojąc na rozdrożu, papież Pius XII nadał prymasowi Polski tak liczne pełnomocnictwa, by mógł, bez narażenia Kościołów party- kularnych na schizmę, na bieżąco reorganizować życie religijne na ziemiach polskich, w tym świeżo przyłączonych na zachodzie i na północy. Zarazem papież mógł w każdej chwili odebrać pełnomocnictwa, skasować podjęte przez prymasa Polski decyzje, a także, w imię bycia Ojcem wszystkich katolików niezależnie od ich przynależności narodowej i państwowej, stać się mediatorem i regulatorem nabrzmiałych konfliktów polsko-nie- mieckich, które, choć zrozumiałe, nie służyły dobru Kościoła Powszechnego. W tej ostatniej kwestii Pius XII musiał brać pod uwagę fakt martyrologii duchowieństwa polskiego w czasie okupacji niemieckiej (już w 1939 r. na Pomorzu aresztowano kilkuset księży, a w sumie zginęło blisko 2000 duchownych, w tym 6 biskupów79) i zróżnicowanej postawy hierarchii Kościoła niemieckiego . Tymczasowość pełnomocnictw wiązała się również z próbą pozostawienia przez papieża prawa do podjęcia bezpośrednich rozmów 30 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski z władzami krajowymi. Co za tym idzie, los ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej stale pozostawaf zagrożony. Los katolików był dla papieża najważniejszy. W tym samym czasie, gdy prymas A. Hlond zbliżał się już do granic Polski (16 VII 1945 r.), K. Papee tak komentował niedawne decyzje watykańskie: „Nigdy, nawet w czasach okupacji niemiec- kiej, nie widziałem u Mons. Montini[ego] tak głębokiego defetyzmu i gotowości do ulegania złu, związanej z tak pełną świadomością, że prawo jest po przeciwnej stronie"81. Wnioski powyższe stają się czytelniejsze, gdy prześledzimy dalszy ciąg historii pełno- mocnictw papieskich nadanych prymasowi Polski. Wbrew dotychczasowej literaturze bowiem, pełnomocnictwa nadane prymasowi Polski ulegały — w latach 1945-1948 — stałym zmianom. Temat ten wiąże się ściśle z organizacją struktur Kościoła katolickiego w Polsce, dokonaną przez kard. A. Hlonda w latach 1945-1946. (Nie omawiam proble- mu w sposób całościowy, jako dobrze przebadanego)82. Przypisy: 1. Na temat przebiegu konferencji czerwcowej 1945 r. zob. przede wszystkim: ks. J. Wolny, Ostatnie lata działalności kościelnej Adama Stefana Sapiehy [w:] „Księga Sapieżyńska", t. 2: Działalność kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy, pod red. J. Wolnego, Kraków 1986, s. 514-515 i nn. 2. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 11IV 1945 r.; dziennik ten wychodzący w Lon- dynie, zamieszcza} wszelkie informacje na temat kontaktów między prymasem a przedstawicielami rządu. Po przyjeździe kardynała do Paryża minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego, prof. Władysław Folkierski ze Stronnictwa Narodowego, przesłał na ręce prymasa depeszę powi- talną. Ibidem, z 6 IV 1945 r. Por. J. Zaryn, Stolica Apostolska wobec konferencji jałtańskiej a prawa polskie do suwerenności [w.]Jatta. Szkice i polemiki, praca zbiorowa pod red. M. M. Drozdowskiego, Warszawa 1996, s. 192. 3. Zob. przedruki prasy francuskiej i angielskiej (rubryka parlamentarna) zamieszczane w „Dzien- niku Polskim i Dzienniku Żołnierza" w IV-V 1945 r. Na temat nacisków ZSRR, by do San Francisco przybyła delegacja RT RP zob. również: K. Kersten, Jalta w polskiej perspektywie, Lon- dyn 1989, s. 130-134. O prześladowaniu Kościoła rzymsko- i greckokatolickiego za tzw. linią Cu- rzona informowano opinię publiczną Zachodu dzięki m.in. relacjom nadsyłanym przez abp. Sa- piehę do rządu polskiego w Londynie: „Brytaniewska, która przybyła do Stanów Zjednoczonych mówi, że widziała się osobiście 6 stycznia 1945 r. z abp. Sapiehą i przekazała odeń informacje" — w tym nieprecyzyjne, na temat rzekomych aresztowań i deportacji biskupów i duchowieństwa z obszaru tzw. Polski Lubelskiej w głąb ZSRR. Sztab Naczelnego Wodza oddział inf. wywiadowczej do Prezydenta, 10 III 1945 r., PliMS, Prezydium Rady Ministrów (dalej: PRM), sygn. 180, k. b. n. Na temat rzeczywistej skali represji w ZSRR w stosunku do katolicyzmu od 1944 r. w krajach bałtyckich (szczególnie na Litwie) oraz na Ukrainie (szczególnie po przymusowym wcieleniu greko- katolików do Cerkwi prawosławnej) por. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 11,127; B. Cywiń- ski, Ogniem próbowane...,1.1, cz. l, s. 85 passim; zob. też ciekawe opracowanie popularnonaukowe: A. Grajewski, Rosja i Krzyż. Z dziejów Kościola Prawosławnego w ZSRR, Katowice 1991 oraz cyto- wane we wstępie prace J. Mackiewicza. 4. Deklaracja Arcybiskupów Republiki Kolumbijskiej, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 12IV l 1945 r. Zob. odezwy: arcybiskupa Chicago, prymasa Argentyny, Episkopatu francuskiego. Biskupi j francuscy pisali do prymasa: „Episkopat [...] składa hołd pełen uznania i najgłębszego podziwu za : prowadzoną przez długi czas walkę, mimo okrutnych prześladowań w obronie religii i Kościoła". f Ibidem, z 9 IV 1945; zob. też: ibidem, 19-21IV 1945 r. Pełny zestaw depesz i oświadczeń episko- Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski 31 patów krajowych do prymasa A.Hlonda znajduje się w archiwum Studium Polski Podziemnej [dalej: ASPP], w depeszach MSW do kraju z 19 V 1945 r., ASPP, MSW, sygn. 51. 5. Przedruk depeszy z Watykanu z 12 IV 1945 r., „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 26 IV 1945 r. Wcześniej zaś, 30 III 1945 r., papież wystosował również depeszę do prezydenta RP Władysława Raczkiewicza. Nasłuch radiowy BBC z 30 III 1945 r. AAN, Ministerstwo Informacji i Propagandy [dalej: MliP], sygn. 719, k. 71. 6. Na temat tworzenia TRJN w Moskwie i reakcji stron, zob. np. M. Łatyński, Nie paść na kolana. Szkice o opozycji lat czterdziestych, Londyn 1985, s. 134-137 i nn. 7. Nasłuch radiowy nr 91 z 13-14 VII 1945 r., AAN, MilP, sygn. 718, k. 6-13. 8. Nota Sekretariatu Stanuprzy Stolicy Apostolskiej z 12II1945 r., Actes et Documents du SaintSiege Relatifs d la Seconde Guerre Mondiale [dalej: ADSS], t. 5, s. 882. O braku informacji na temat sytuacji Kościoła na ziemiach polskich zajmowanych przez Armię Czerwoną, zob. też konflikt na temat nominacji bp. J. Slipyja, ADSS, t. 5, s. 889. 9. „Wyjazd Kardynała Hlonda wywołał w kołach polskich w Rzymie rozliczne komentarze. Od kilku dni mówiło się tam, że Kardynał ma jechać do Polski na życzenie papieża i że powstrzymuje go jedynie obawa, by jego powrót do Kraju nie był fałszywie interpretowany przez obcą propagan- dę", „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 13 VII 1945 r. Prymas podkreślał więc stale, że do powrotu do kraju zobowiązuje go prawo kanoniczne — obowiązek przebywania w swoich diece- zjach. Opinia o tym, że prymas nie powinien powracać do kraju, utrzymywała się długo, co najmniej do połowy 1946 r., kiedy to wychodźstwo zauważyło narastanie konfliktu między kard. A. Hlon- dem a TRJN. 10. Prymas mieszkał w pałacu biskupim w Lourdes od 11 VI 1940 r. do 6 VI 1943 r. [Notatki prymasa Hlonda pisane w Lourdes] Archiwum Sekretariatu Episkopatu Polski [dalej: ASEP], zespół nie uporządkowany. 11. Zob. depesza prymasa Hlonda do W. Raczkiewicza, premiera T. Arciszewskiego i min. W. Folkierskiego z 13 IV 1945 r., w której kardynał informuje, że wyjeżdża do Rzymu, a następnie „zamierza przybyć do Londynu dla zetknięcia się z Panem Prezydentem i Rządem RP" — cyt. za: „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 16 IV 1945 r. Prymas A. Hlond spotkał się z min. W. Folkierskim, ale dopiero podczas swej kolejnej wizyty w Rzymie, pod koniec 1946 r. Zob. Raport amb. K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 30 XII 1946, Polski Instytut i Muzeum im. W. Sikorskiego, Archiwum K. Papeego [dalej: PJiMS, AP], sygn. A 44/122/36/8 [brak paginacji stron]. W III 1946 r., z min. Wł. Folkierskim spotkał się również kard. A. Sapieha, Notatka amb. K. Papeego z rozmowy z kard. A. Sapiehą, Rzym 6 III 1946, PJiMS, AP, sygn. A 44/122/36. 12 . Nasłuch radiowy nr 91 z 13-14 VII 1945 r. AAN, MliP, sygn. 718, k. 1-5. 13. Prymas miał rzekomo, za pośrednictwem abp. Walentego Dymka dowiedzieć się od wojewody poznańskiego, F. Widy-Wirskiego, że „powinien siąść do samochodu i pojechać do Prezydenta". Prymas nie skorzystał z tej propozycji. M. Piotrowski, Stużba idei..., s. 245. Niestosowność takiej propozycji wypominał informatorowi wywiadu ks. Włodzimierz Ławrynowicz, późniejszy kapelan Związku Harcerstwa Polskiego (ZHP). Rozmowa ks. W. Ławrynowicza z konsulem generalnym TRJN w Lilie, raport płk. W. Komara do J. Bermana: O sytuacji w Watykanie, 5 XI1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 7-8. 14. Do problemu tego powrócę w następnym rozdziale. Jeszcze przed przyjazdem prymasa do Polski, J. Berman miał rzekomo zastanawiać się, czy wpuścić kardynała do kraju. Pisał o tym S. Wachowiak w swoich wspomnieniach. Nie znalazłem potwierdzenia tej informacji. Dużo bar- dziej wiarygodną koncepcją była ta, że komuniści rozważali możliwość czasowego utrzymania 32 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski dobrych stosunków ze Stolicą Apostolską. O tym również pisze autor wspomnień. Zob. S. Wacho- wiak, Wojna i okupacja 1939-1945 (dokończenie), „Zeszyty Historyczne" 1986, nr 78, s. 164. 15. Na temat wspomnianych rozmów w Rzymie istnieje już bogata literatura: J. Pietrzak, Działal- nośćkard. Augusta Hlonda jako wysłannika papieskiego na Ziemiach Odzyskanych w 1945 r., Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, pod red. A. Schletza C. M., t. XLII, Kraków 1974, s. 195-249; S. Wilk, Ustanowienie polskiej administracji kościelnej na zie- miach zachodnich ipólnocnych jako konsekwencja postanowień jaltańskich [w:] Jalta..., s. 179-184 oraz cenny wybór dokumentów: P. Raina, Kościół w PRL..., s. 48. 16. Codex iuris canonici, Romae 1917. Kodeks ten nie został przetłumaczony na jeżyk polski. Zob. omówienie: F. Bączkowicz, Prawo kanoniczne, 1.1-3, Opole 1957. 17. Konkordat z 10II1925 r. zob. T. Włodarczyk, Konkordaty. Zarys historii ze szczególny m uwzględ- nieniem XX wieku, Warszawa 1974, s. 423-431, 18. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 163. Nadanie tych pełnomocnictw wynikało z innego traktowania przez Stolice Apostolską Niemiec i ZSRR. Z III Rzeszą Watykan zawarł konkordat w lipcu 1933 r. Na ziemiach polskich zajętych przez wojska niemieckie obowiązywał zaś konkordat z 1925 r. Przestrzeganie przez papieża tych umów międzynarodowych dawało nadzieję, zdaniem Watykanu, na poszanowanie ich litery również przez stronę hitlerowską. Faktycznie, jak wiadomo, reżim III Rzeszy łamał postanowienia obydwu konkordatów i wymuszał na stronie watykańskiej przekazanie diecezji polskich administratorom niemieckim (dotyczyło to ziem włączonych bez- pośrednio do III Rzeszy). M. in. Niemcy nie dopuścili do powrotu do kraju prymasa A. Hlonda i niektórych biskupów do swoich diecezji. Podobną politykę zastosował Kościół litewski. Z bogatej literatury na ten temat, zob. Z. Waszkiewicz, Polityka Watykanu wobec Polski, Warszawa 1980; J. Becker, Watykan a sytuacja Kościoła w okupowanej Polsce [w:] Życie religijne w Polsce pod oku- pacją hitlerowską 1939-1945, pod red. Z. Zielińskiego, s. 38- 51; Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów. Studia i szkice, Lublin 1993, s. 109-131. 19. Decyzja ta była konsekwencją wcześniejszej, też podjętej przez Kongregację dla Nadzwyczaj- nych Spraw Kościelnych, która — dekretem z 8 II 1945 r. Nr 640/45 — stwierdzała, że „Stolica Apostolska powierzyła ks. Józefowi Gawlinie, Biskupowi Polowemu, jurysdykcję nad wszystkimi emigrantami i wygnańcami polskimi poza Krajem oraz specjalną opiekę nad księżmi, którzy od początku wojny opuścili Polskę", „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 27 III 1945 r. Późniejszy arcybiskup został również mianowany przez prymasa Polski „opiekunem polskich spraw beatyfi- kacyjnych i kanonizacyjnych; uczestniczył z ramienia polskiego Episkopatu —jako że stale prze- bywał na emigracji — w obradach Kongregacji Obrzędów". H. Misztal, Powojenne inicjatywy Episkopatu dotyczące polskich spraw beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, Kościół i Prawo, pod red. ks. J. Krakowskiego, t. VI, Lublin 1989, s. 116. 20. Pismo kardynała A. Hlonda do Sekretariatu Stanu, 27 VI1945 r., ADSS, t. 5, s. 909. 21. Cyt. za: S. Wilk, Watykan, Rząd i Kościół w Polsce w latach 1945-1948, „Słowo", Berlin 1995, nr 30, s. 18-19. Według biografa kard. Hlonda, ks. Stanisława Kosińskiego, przedmiotem rozmów prymasa Polski z papieżem i sekretarzem stanu, z kwietnia- lipca 1945 r. było: „1. udzielenie specjalnych uprawnień dla biskupów w Polsce w celu uporządkowania spraw kościelnych; 2. wy- znaczenie dla Polaków przebywających w Rzeszy, a wywiezionych w czasie okupacji, biskupa ordy- nariusza i stworzenie dla nich osobnej opieki pastoralnej; 3. mianowanie administratorów apostol- skich na tereny pozbawione ordynariuszów, a które znajdują się w nowych granicach Polski jako szczątki dawnych diecezji oraz na świeżo przyłączone do Polski tzw. Ziemie odzyskane". Cyt. za: P. Raina, Kościół w PRL..., s. 15. Por. wielokrotnie wykorzystywane już przez badaczy Acta Hlon- Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 33 diana. Materiały do życia i działalności Kardynała Augusta Hlonda, prymasa Polski, 1881-1948, oprać. ks. S. Kosiński, t. 3, cz. 8, Ląd koto Kalisza 1977, s. 276 i nn. 22. Świadczy o tym list kardynała z 24 X 194<> r. do podsekretarza stanu w Santa Sede, mons. D. Tardiniego. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 46 i nn. 23. „Sytuacja religijna w Polsce przedstawia się jako jedna z najsmutniejszych. Od prawie dwóch lat brakuje wiadomości, początkowo były one rzadkie, teraz zgoła żadne. Ile jest wakatów w diece- zjach? Niemożliwe, żeby się dowiedzieć. W Warszawie był wikariusz generalny Jego Ekscelencja arcybiskup [Antoni Władysław] Szlagowski, osiemdziesięciolatek: czy przeżył zeszłoroczne powsta- nie? Co się dzieje z Jego Ekscelencją biskupem [Walentym] Dymkiem z Poznania, z Jego Eksce- lencją arcybiskupem [Adamem Stefanem] Sapiehą w Krakowie i z Jego Ekscelencją arcybisku- pem [Bolesławem] Twardowskim we Lwowie?", Nota Sekretariatu Stanu przy Stolicy Apostolskiej z 12II1945 r. [w:] ADSS, t. 5, s. 880 [tłumaczenie M. Żaryn]. Spośród nich tylko abp B. Twardowski nie przeżył wojny, zmarł w 1944 r. a jego obowiązki przejął natychmiast biskup sufragan E. Baziak. 24. Zob. treść konkordatu z 1925 r. np. [w:] T. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 424-425. 25. Na temat związku między sytuacją międzynarodową po konferencji krymskiej, a przed Poczda- mem i zakresem pełnomocnictw nadanych prymasowi, oraz na temat sytuacji Kościoła na Ziemiach Zachodnich po wkroczeniu Armii Czerwonej, zob. rozdział Organizacja Kościoła rzymskokatolic- kiego w Polsce w latach 1945-1946 oraz J. Pietrzak, Działalność..., s. 195-249. Jest to (obok cyt. wyżej pracy ks. S. Wilka) najpełniejsze, jak do tej pory, omówienie wszelkich zagadnień związanych z otrzymanymi przez prymasa pełnomocnictwami z lipca 1945 r., w tym zawierające szczegółową relację na temat praktyki przekazania władzy kościelnej przez biskupów (lub wikariuszy) niemiec- kich prymasowi Polski. 26. Kongregacja ta stanowiła część Sekretariatu Stanu. Specjalny dekret był opatrzony datą 8 VII 1945 r. i nosił nr prot. 41167/1945. J. Pietrzak, Działalność..., s. 198. Pełny tekst listu D. Tardiniego z 8 VII 1945 r. znajduje się w zbiorach ASEP oraz wActa Hlondiana, opracowanych przez ks. S. Ko- sińskiego, sygn. VI/15, s. 37-39. Tłumaczenie z jęz. włoskiego [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., s. 16-17. 27. Ibidem, s. 17. 28. Loc. cit. 29. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 14II1945 r. PliMS, AP, sygn. A 44/122/33. 30. Cyt. za: Watykan w sprawie Polski, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 28 IV 1945 r. O treści oświadczeń prasy watykańskiej pisał K. Papee w listach do MSZ w Londynie z 14 i 24 II 1945 r. PliMS, AP, sygn. A 44/122/33. 31. Notatka wewnętrzna amb. K. Papeego, 24II1945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/33. Specjalny wysłannik prezydenta USA, E. Flynn miał doprowadzić do porozumienia między Moskwą a Piu- sem XII, tak by Watykan uwiarygodnił rozmowy na temat tworzenia TRJN. Jednym z elementów tej „akcji" była próba zaproszenia do Moskwy (na co zgodził się zarówno Stalin jak i Roosevelt) arcybiskupa krakowskiego A. S. Sapiehy. Ten jednak nie wyraził na to zgody. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 6IV 1945; K. Kersten.Jote..., s. 80 i nn. 32. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 14IV 1945. 33. Do kwestii tej jeszcze powrócę. Zgadzam się z B. Cywińskim, który podkreślał przywiązanie papieża do zasad Karty Atlantyckiej, którymi winny się kierować państwa zwycięskie po II wojnie światowej. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 30. l 34 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 34. Cyt. za: Reakcjoniści polscy i watykańscy. Atak prasy radzieckiej, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 6 VII 1945 r. 35. Z. Waszkiewicz, Polityka Watykanu..., s. 138. 36. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 77. 37. List biskupa A. Szelążka do Piusa XII, Kielce 26 V 1946 r., ADSS, t. 5, s. 916; zob. też: Wspomnienie z wiezienia: ks. W. Bukowiński, O księdzu Biskupie Adolfie Szelążku, ASEP. Ks. Inf. S. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf Szelążek..., ASEP. Zob też: A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 128. 38. List biskupa A. Szelążka do Piusa XII, Kielce, 26 V1946 r., ADSS, t. 5, s. 916 i nn. 39. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 12 11945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/33. XI art. konkordatu z 1925 r. brzmiał następująco: „Wybór arcybiskupów i biskupów należy do Stolicy Apostolskiej. Jego Świątobliwość zgadza się zwracać do Prezydenta Rzeczypospolitej przed mia- nowaniem Arcybiskupów i Biskupów diecezjalnych, koadiutorów" cum iure succesionis „oraz Biskupa Polowego, aby upewnić się, że Prezydent nie ma do podniesienia przeciw temu wyborowi względów natury politycznej". Por. na temat pełnomocnictw abp. A. Szeptyckiego i sytuacji Koś- cioła unickiego w ZSRR, m.in.: A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 128; H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 162-164. Por. R. Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s. 140. 40. Relacja Marii Skierskiej, członkini rady parafialnej przy katedrze lwowskiej, z 1994 r. oraz list do autora z 1995 r.; zob. też: W. Szetelnicki, Ksiądz Arcybiskup — Wygnaniec, Eugeniusz Baziak metropolita lwowski, Kraków 1989, s. 97-101. 41. Na temat aresztowań księży katolickich po 1944 r., w tym o warunkach pracy duszpasterskiej w archidiecezji lwowskiej, zob. poza literaturą już cytowaną: S. Bizuń, Historia krzyżem...', T. Ma- dała, Polscy księża katoliccy w więzieniach i lagrach sowieckich od 1918 r., Lublin 1993 (zbiór ma- teriałów biograficznych do słownika); M. Bardel, Z Krasnobrodu przez obozy i obczyznę do rodzin- nych stron, Lublin 1994. 42. Cyt. za: T. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 424. 43. Na temat losów biskupów polskich w czasie II wojny światowej, zob. np. Z. Szuba, Biskupi polscy XX wieku, „Życie Katolickie" 1993, nr 5/6. 44. Zob. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 114. 45. Loc. cit. 46. Zob. Aide-memoire Ambasady Polskiej przy Stolicy Apostolskiej z 18 XII 1939 r., w którym strona polska protestowała przeciwko proponowanej nominacji bp. K. Spletta [w:] T. Włodarczyk, Kon- kordaty..., s. 432. 47. Zob. na ten temat: J. Becker, Watykan a sytuacja Kościota..., s. 51. 48. Według krytyków decyzji Piusa XII — a należeli doń m.in. rząd polski we Francji, amb. K. Papee, a także bp S. W. Okoniewski — nominacja bp. K. Spletta oznaczała naruszenie wspo- mnianego XI art. konkordatu z 1925 r. T. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 424. (podobne brzmienie mają również art. IX i XI konkordatu z Litwą z 1927 r.; ibidem, s. 215-216). Por. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. l, cz. l, s. 79-80. Ślepe trzymanie się litery wszystkich konkordatów, podpisanych przez Stolicę Apostolską przed 1939 r., było praktycznie niemożliwe w warunkach wojennych. W wypadku Wilna, zgoda papieża na zwolnienie abp. R. Jałbrzykowskiego z obowiąz- ków ordynariusza, pośrednio, oznaczałaby zgodę na agresję na Polskę dokonaną li 17 IX 1939 r. Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 35 Zob. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 112. Krytycznie na temat polityki Piusa XII w stosunku do Polski i Niemiec napisano już wiele; większość autorów stwierdza, że — w przypadku nominacji z 1939 i 1940 r. — papież postąpił zgodnie, przede wszystkim, z interesami Kościoła Powszechnego i potrzebami duszpasterskimi miejscowej ludności. Zob. np. Z. Waszkiewicz, Polityka Watykanu..., s. 106 i nn.; Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 109-131; H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 161. 49. Na następnych stronach poruszam problem najbardziej być może drażliwy: w jakiej mierze pełnomocnictwa prymasa obejmowały obszar tzw. Ziem Zachodnich i Północnych. 50. Ambasador TRJN w Rzymie S. Kot relacjonował do MSZ, że „Watykan nie przewidywał zerwania i nie rozumie dlaczego? Wszak oni mieli intencje zgody i uznania Rządu Jedności Narodowej". Raport ambasady RP w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r. Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych (dalej: AMSZ), sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. A nawet fakt, że Stolica Apostolska przewidywała zerwanie konkordatu z 1925 r. przez rząd pozostający pod wpływami ZSRR, nie oznacza, rzecz jasna, przyznania merytorycznych racji stronie rządowej: „(...) nadzwyczajne zarządzenia, które wydaliśmy dla Polski w czasie wojny, a których wymagały koniecznie religijne potrzeby wiernych — pisał Pius XII do biskupów polskich 1711946 r. — nie sprzeciwiały się żadną miarą zawartej umowie i nie łamały jej", ASEP; zob. odpis listu: AAN, Sekretariat KC, sygn. 295/VII-243, k. 8-10; na temat relacji Stolica Apostolska — rząd polski w Londynie zob. Pius XII a Polska, 1939-1949. Przemówienia, listy, komentarze. Oprać. K. Papee, Rzym 1954. 51. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 205. 52. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 17; dziwi brak użycia terminu państwa polskiego: Polonia. Wiąże się to zapewne z faktem, że po Jałcie nie było wiadomym jeszcze, jakie ostatecznie tereny na północy i na zachodzie przypadną Polsce. Zob. J. Pietrzak, Działalność..., s. 201; ks. K. Milik, Archidiecezja wrocławska 1945-1951. Wspomnienia pierwszego ordynariusza, „Tygodnik Powsze- chny" z 26 IV 1970 r. 53. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 16. 54. Pismo nie dotarło do adresatów. Jeden z odpisów znalazł się za to w rękach podsekretarza stanu w Ministerstwie Administracji Publicznej (ministrem MAP był członek PSL Władysław Kiernik) Władysława Wolskiego z PPR — głównego negocjatora ze strony rządu przyszłego porozumienia kwietniowego z 1950 r. „W załączeniu przesyłam do wiadomości — pisał wiceminister spraw zagranicznych Zygmunt Modzelewski z PPR, odpowiedzialny m.in. za kontakty z ZSRR, do prezy- denta KRN i członka Biura Politycznego KC PPR Bolesława Bieruta — zatrzymany przez ob. Mi- nistra Wolskiego list, który kardynał Hlond chciał posłać do Polaków zza Buga, jako nie nadający się zupełnie", AAN, Sekretariat Prezydenta Krajowej Rady Narodowej (dalej: KRN), sygn. 809, k. 47-48. 55. Na temat historii Kościoła rzymskokatolickiego na Litwie, a także greckokatolickiego na Ukrainie po 1945 r. zob. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 9 i nn., 127 i nn. W ASEP znajduje się szereg skarg (szczególnie datowanych po IV1950 r.) władz państwowych na fakt używania przez abp abp R. Jałbrzykowskiego i E. Baziaka przedwojennych tytułów. 56. Zob. przykłady walki o otwarcie kościołów katolickich na terenach ZSRR po 1945 r. w oparciu o prawo radzieckie [w:] A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 137. Relacja ustna M. Skierskiej z 1994 r. 57. Zob. Ks. W. Szetelnicki, Arcybiskup — Wygnaniec..., s. 98-99; na temat stosunku Cerkwi prawosławnej do państwa radzieckiego zob. A. Grajewski, Rosja i Krzyż..., s. 48 i nn. 36 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 58. Historia procesu, skazania dwóch księży na karę śmierci — karę tę wykonano w przypadku ks. K. Budkiewicza — i uwolnienia abp. J. Cieplaka, jest na ogól znana. Zob. H. Stehle, Tajna dyplomacja...,?,. 45-47; o sytuacji Polaków-katolików w ZSRR przed 1939 r. pisał ostatnio: M. Iwa- nów, Polacy w Związku Radzieckim w latach 1921-1939, Wrocław 1990. Autor charakteryzuje głównie stan prawny i społeczny Polaków w konfrontacji z polityką narodowościową prowadzoną przez ZSRR, w tym problem sowietyzacji m.in. Polaków. 59. Sprawozdanie Kardynała A. Hlonda, Prymasa Polski dla Watykańskiego Sekretariatu Stanu w sprawie administracji kościelnej na Ziemiach Odzyskanych z 24 X1946 r. [dalej: Sprawozdanie Kardynała...] [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., s. 48. 60. Ks. E. Nowicki, Zagadnienia organizacyjne Kościoła Katolickiego na Ziemiach Odzyskanych, Kraków 1947 r. (mpis), ASEP, s. 102. 61. Cyt. za: J. Pietrzak, Działalność..., s. 197. Por. wywiad z kard. B. Kominkiem pt. Z perspektywy roztrzygnięćostatecznych, „Tygodnik Powszechny" z 26 VIII 1973 r. 62. Szerzej na ten temat zob. J. Pietrzak, Działalność..., s. 204 passim. Jeszcze w lipcu 1945 r. kard. A. Hlond zastanawiał się czy wyodrębnić Opolszczyznę. Por. ks. J. Kopiec, Dzieje Kościoła katolickiego na Śląsku Opolskim, Opole 1991, s. 103. 63. Zob. na temat procesu bp. K. Spletta, P. Raina, Karol Maria Splett. Biskup gdański na lawie oskarżonych, Warszawa 1994, s. 305. Splett do końca życia (zm. w 1964 r., od 1956 r. żył w Niem- czech) zachował tytuł biskupa gdańskiego. 64. Ks. J. Zieją, Życie Ewangelią. Spisane przez J. Moskwę, Paryż 1991, s. 172. W końcu ks. J. Zieją trafił do Słupska. Na czas wojny kapelani wojskowi mieli rozszerzone prawa, obejmujące posługę duszpasterską (np. udzielanie sakramentów św.) dla rodzin żołnierzy. Dotyczyło to również kape- lanów armii gen. Z. Berlinga. Relacja ustna ks. T. Fedorowicza z 1989 r. Por. ks. T. Fedorowicz, Drogi opatrzności, Lublin 1994 (wspomnienia z okresu wojny, w tym w ZSRR). 65. Pismo prymasa Augusta Hlonda do ministra administracji publicznej W. Kiernika z 25 VIII 1945 r. w sprawie mianowania administratorów apostolskich, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, k. 4. 66. Sprawozdanie Kardynała..., s. 48. 67. Cyt. za: J. Pietrzak, Działalność..., s. 202; por. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 205. 68. Rosja — Watykan — Polska. Opinia szwajcarskiego czasopisma, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 27 VIII 1945 r. Podobne relacje odnaleźć można w raportach ambasady TRJN w Rzymie. Według S. Kota, powrót prymasa A. Hlonda do Polski i jego misja koncentrować się miały wokół pytania, czy TRJN upadnie („papież przepowiada ewentualny upadek TRJN") i czy ZSRR podejmie rozmowy: „jeśli nie, po cóż rozmawiać z Warszawą". Raport ambasady RP w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. 69. Rozmowy między Moskwą a Watykanem, Rzym, 4 IV 1945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/33. 70. Notatka z rozmowy bp. Michała Klepacza z F. Mazurem, 28 VI1951 r., AAN, BP PZPR, sygn. 237/V-155, s. 46. Podobną politykę „rozmiękczania" komunizmu, poprzez dogadywanie się z nim, przypisywał kolejnym papieżom (po Piusie XII) J. Mackiewicz w książkach: W cieniu krzyża, Londyn 1986, s. 9; Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy, Londyn 1986, s. 70. 71. Pismo K. Papeego do MSZ w Londynie, 17 XI1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynata Augusta Hlonda prymasa Polski 37 72. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 207. Fakt, że J. Pietrzak określa prymasa legatem papieskim nie oznacza, że zakres oddanych legatowi praw sięgał aż tak daleko, tzn. konsekracji biskupów. J. Pietrzak, Działalność..., s. 103 passim. 73. R. Sobański, Kościói partykularny jako podmiot prawa, Kościół i prawo, t. VI, s. 14. 74. Sprawozdanie Kardynata..., rozdz. I (por. przyp. 59), s. 65. 75. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 13 V 1953 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/43/62. 76. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 22 XII 1953 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/44/194. 77. „Wspólnym mianownikiem działań Stolicy Apostolskiej w czasie wojny — podsumowuje Z. Zieliński politykę Watykanu — także w odniesieniu do terenów polskich, było szukanie rozwią- zań doraźnych i praktycznych kosztem wartościowania etycznego, na które jednak świat wówczas właśnie czekał". Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 130. Przedstawiciele duchowieństwa niemiec- kiego oskarżali prymasa Polski o ciche współdziałanie — w imię nacjonalistycznych tendencji do rewanżyzmu — z komunistami w kwestii tzw. zagospodarowania Ziem Odzyskanych. Zob. na ten złożony temat np. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 201-220; por. J. Zaryn, Czy księża nie- mieccy zostali wypędzeni!, „Słowo. Dziennik katolicki" z 12 XII 1995. 78. Kościół katolicki składa się z Kościołów partykularnych (czyli z diecezji), rozumianych jako podmioty prawa kanonicznego, czego jednak nie należy rozumieć w kategoriach świeckiej autono- mii, bo „w Kościele partykularnym dokonują się wszelkie typowe działania Kościoła Chrystusowe- go, on jest ze swojej istoty podmiotem działania kościelnego". R. Sobański, Kościói partykularny jako podmiot prawa, Kościół i prawo, t. VI, s. 10. 79. Ks. ks. E. Jarmoch, W. Zdaniewicz, Księża diecezjalni [w:] Kościói katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny, pod red. L. Adamczuka, W. Zdaniewicza, Warszawa 1991, s. 132; zob. na temat martyrologii duchowieństwa polskiego, np. J. Jeż, Btogostawcie Pana Swiatta i Ciemności, Katowice 1994; K. Majdański, Będziecie moimi świadkami, Szczecin 1990; F. Paluszkiewicz, Zabójstwa kaptanów w Polsce, Warszawa 1989; a przede wszystkim: Martyrologia duchowieństwa polskiego 1939-1956... oraz T. Madała, Polscy księża katoliccy w więzieniach... 80. Zob. ks. Z. Zieliński, Katolicyzm w III Rzeszy przed sądem historii, Katowice 1992. Autor m.in. stwierdza, że duchowieństwo niemieckie i biskupi znali dane np. o zagładzie Żydów, lecz „nie dawano im wiary", s. 82. 81. Notatka K. Papeego do MSZ w Londynie, R16 VII 1945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/34. 82. Problem ten podejmują wszystkie syntezy dotyczące dziejów Kościoła w 1945 r. Por. Wstęp oraz zob. J. Pietrzak,Działalność..., s. 203 i nn. ; l Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 W połowie lipca 1945 r. August kardynał Hlond przybył do Polski. Podróż pry- masa wiodła m.in. przez Florencje, Innsbruck, Monachium, Pragę, Kłodzko, Wrocław i Rawicz. We Wrocławiu prymas zamierzał spotkać się z kard. Adolfem Ber- tramem, który jednak — o czym dowiedział się prymas dopiero w Pradze — zmarł 6 VII 1945 r. W Rawiczu, jak „plotkowała" miejscowa ludność (plotką tą sterował głównie wo- jewoda poznański, F. Widy-Wirski) prymas zatrzymał się w mieszkaniu księdza-volks- deutscha, o czym kardynał nie wiedział1. Prasa polska na Zachodzie zaskoczona nagłą ' decyzją o wyjeździe prymasa do Polski przez kilka tygodni nie miała żadnych wiadomości o losie kardynała2. 20 VII zamieszkał na plebanii parafii Matki Bożej Bolesnej na Łazarzu w Poznaniu, gdyż jego pałac arcybiskupi został zniszczony w wyniku działań wojennych3. Prymasa nie witał żaden przedstawiciel władzy państwowej, czego oczekiwał „bynajmniej nie dla ambicji osobistej, lecz ze względu na swą pozycję w hierarchii Kościoła kat.folickiego] w Polsce"4 — twierdził nieco później ks. Włodzimierz Ławry- nowicz w rozmowie z urzędnikiem ambasady polskiej w Rzymie. Jak się wydaje, było to wynikiem braku jasnych dyrektyw ze strony BP KC PPR. W kręgach kościelnych uważano to za błąd władz, gdyż do spotkania takiego winno było dojść. Podróż z Włoch do Polski kard. A. Hlond i towarzyszący mu ks. ks. Bolesław Filipiak oraz Antoni Baraniak (póź- niejszy biskup poznański) spędzili w asyście ówczesnego wiceministra obrony narodowej, gen. Piotra Jaroszewicza. Wydaje się jednak, że i prymasowi Polski nie zależało na manifestacyjnych kontaktach z władzami5. Nazajutrz po swoim przybyciu kardynał „wyznaczył uroczystą mszę w kościele kated- ralnym w Poznaniu [na dzień 22 VII 1945 r., a więc w rocznicę manifestu PKWN — J. Ż.]. Należy zaznaczyć — raportowano z ambasady ZSRR do Moskwy — że liczba ludności zebrana w kościele, wokół kościoła i na przyległych do kościoła ulicach, była kilka razy większa niż liczba obecnych na wiecu"6. Fakty powyższe wraz z informacją o próbie reaktywowania chadeckiego Stronnictwa Pracy przez powracającego do kraju Karola Popielą, w BP KC PPR potraktowano w kategoriach ataku politycznego Kościoła na „ludową demokrację"7. Zaraz po zakończeniu konferencji poczdamskiej, podczas której ustalono kształt za- chodniej granicy Polski — tymczasowy, ale mający znamiona trwałości — prymas rozpo- czął objazd terenów diecezji pozostających pod zarządem Episkopatu Niemiec tak przed 1939 r. jak i w czasie wojny, a obecnie w większości opustoszałych8. Chodziło o dotarcie do dotychczasowych rządców diecezji i uzyskanie od nich formalnego zrzeczenia się jurysdykcji. Wspominając swą podróż, prymas Polski relacjonował do Watykanu w paź- i Organizacja Kościota rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 JP- dzierniku 1946 r.: „Ryzykując utratę samochodu i życie, pośród rosyjskich rewizji, inda- gacji i strzelaniny, odwiedziłem ks. Piontka we Wrocławiu [ks. dr Ferdynand Piontek zostat wybrany 16 VII 1945 r. wikariuszem kapitulnym wrocławskim, po śmierci dotych- czasowego abp. kard. Adolfa Bertrama — J. Ż.], dotarłem do przebywającego w zapadłej wiosce ks. Bleske, wikariusza generalnego ks. Hartza i spotkałem się w Pelplinie z Jego Ekscelencją Biskupem [Maxymilianem] Kallerem, który właśnie wtedy pojawił się na kilka dni w tych okolicach" . Prymas Polski poinformował ich o treści swoich uprawnień, w tym również o prawie do mianowania na Ziemiach Zachodnich administratorów apo- stolskich: „co starałem się zrobić w formie jak najbardziej uprzejmej, zdając sobie sprawę z przykrości, którą mogli z tego powodu odczuwać" . Następnie prymas Hlond powia- domił listownie biskupa berlińskiego Konrada Preysinga (wkrótce kardynała) o efektach swej podróży i podjętych decyzjach . Podróż prymasa Hlonda nie ograniczała się jedynie do kontaktowania się z biskupami i wikariuszami niemieckimi. Kardynał spotykał się również z przedstawicielami tereno- wej administracji państwowej, która zaczęła powstawać na tych terenach pod koniec maja 1945 r. Obraz Ziem Zachodnich pod względem duszpasterskim przedstawiał się kata- strofalnie: „Pożoga wojenna rozbiła doszczętnie wszelkie ramy diecezjalnej organizacji życia kościelnego — wspominał w 1947 r. swe wrażenia administrator diecezji gorzow- skiej ks. Edmund Nowicki — Rezydencje ordynariuszów niemieckich wraz z kuriami i ich archiwami uległy zniszczeniu. Środków materialnych potrzebnych do rozpoczęcia prac organizacyjnych nie było żadnych. Przede wszystkim zaś beznadziejnie wyglądała sprawa duchowieństwa polskiego, bez którego niemożliwa była wszelka praca kościelna. Na całym obszarze ziemi lubuskiej i Pomorza Zachodniego zastano tylko jednego kapłana polskiego, blisko 80-letniego starca" . Podobne braki występowały wszędzie tam, gdzie niemiecką ludność protestancką zastępowali przybysze katoliccy zza Buga, np. na tere- nach Śląska Opolskiego , czy też Warmii . Potwierdzały się — znane zapewne pryma- sowi — relacje otrzymane od biskupów, którzy spotkali się pod koniec czerwca 1945 r. w Krakowie. Według tych informacji, z jednej strony brakowało duszpasterzy polskich na tych ziemiach, z drugiej strony zaś stwierdzano przypadki brutalnego traktowania du- chownych niemieckich i zakonnic przez Rosjan. Wiadomo również, że NKWD areszto- wało i wywoziło w głąb Rosji wielu księży niemieckich . Należało więc — zdaniem prymasa — jak najszybciej przejąć jurysdykcję z rąk nie- obecnych lub bezwolnych rezydentów niemieckich oraz przejmować własność Kościoła niemieckiego (np. budynki, organizację kościelną „Caritas", czy też fundacje statutowo związane z konkretną diecezją itp.), organizować życie duszpasterskie dla ludności pol- skiej napływającej ze wschodu, a jednocześnie pamiętać o potrzebach religijnych cywilnej ludności niemieckiej. O konieczności podjęcia szybkich decyzji świadczyły również naty- chmiastowe działania władz administracyjnych, m.in. w kwestii przejmowania majątków kościelnych (np. pałacu Arcybiskupiego we Wrocławiu, o zwrot którego będzie się nie- ustannie dopominał ks. Karol Milik, administrator apostolski Dolnego Śląska ): „Nac- jonalizacja dóbr kościelnych została na tym terenie [Śląska Opolskiego—J. Ż.] wdrożona w 1945 r. tak pospiesznie, że gdyby nie pojawienie się Administratora Apostolskiego, to cały pokaźny maja t c k Kościoła zostałby [jako opuszczony — J. Ż.] tam stracony" — pisał prymas Hlond w liście do Sekretariatu Stanu . Politykę faktów dokonanych uprawiała 40 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 również ludność cywilna: „Wskutek tego [braku księży] ludność zaczęła radzić sobie sama. Na stacjach przeszukiwała np. pociągi wiozące repatriantów i upraszała przejezdnych księży o pozostanie na miejscu. Gdy prośby nie skutkowały zabierano kapłanom ich bagaż i w ten sposób zmuszano do przerwania podróży" ; faktem było również, że wielu duchownych niemieckich zostało wyrzuconych z obszarów Ziem Zachodnich, zanim jeszcze tereny te zostały opuszczone przez katolicką ludność niemiecką. Np. katolikom niemieckim — co niestety przypominało rozporządzenia hitlerowskie — władze TRJN zabroniły używania w kościołach ich języka ojczystego. Dopiero dzięki interwencji kard. Hlonda cofnięto tę decyzję. Cały ten bałagan organizacyjny połączony ze złą wolą urzędników polskich, atmosferą zrozumiałej nienawiści do wszystkiego co niemieckie oraz z „prawem pięści" dominują- cym na tych obszarach kazało prymasowi Polski niezwłocznie podjąć rewolucyjne i nie- prawne — z punktu widzenia kościelnego — decyzje. Prymas Hlond, po odbyciu wspomnianej „wizytacji" i ponownym przybyciu do Pozna- nia, skierował do ministra administracji publicznej Władysława Kiernika z PSL stosowne pisma, w których informował go o otrzymanych pełnomocnictwach w sprawie uporząd- kowania struktur diecezji i zawiadamiał o swych pierwszych nominacjach . Prymas ak- centował szczególnie mocno tę część uprawnień, która dotyczyła Ziem Zachodnich (jak wiemy w praktyce nie istniejąca, aż tak jednoznacznie). Kardynał Hlond ustanowił l IX 1945 r. pięciu administratorów apostolskich z prawami i obowiązkami rezydencjalnych biskupów. Zgodnie z wolą kard. Hlonda władzę administratora apostolskiego w części diecezji warmińskiej (obszar Okręgu Mazurskiego) powierzono ks. Teodorowi Benscho- wi, profesorowi KUL . Administratorem diecezji gdańskiej i chełmińskiej został ks. dr Andrzej Wronka. Przy czym, zarządzenie o połączeniu obu stanowisk prymas Polski traktował jako tymczasowe, podyktowane koniecznością szybkiej zmiany rządów kościelnych na ziemi pomorskiej" , obowiązujące do czasu mianowania biskupa cheł- mińskiego. Został nim w czerwcu 1946 r., a więc po procesie bp. K. Spletta i skazaniu go na 8 lat więzienia za „faszyzację kraju", bp Kazimierz Kowalski dotychczasowy rektor Seminarium Archidiecezji Gnieźnieńskiej . W diecezji gorzowskiej powstała Admini- stracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatury Pilskiej (w nawiązaniu do historycz- nych biskupstw w Lubuszu i Kamieniu Pomorskim), a jej zarządcą uczyniono ks. Edmun- da Nowickiego, wybitnego jurystę. Jako oddzielna jednostka kościelna, wydzielona z daw- nej archidiecezji wrocławskiej, powstała Administracja Apostolska Śląska Opolskiego, a jej administratorem mianowano ks. Bolesława Kominka. Dawna, okrojona na rzecz są- siednich administratur, archidiecezja wrocławska została nazwana Administracją Apo- stolską Dolnego Śląska ze stolicą we Wrocławiu, a jej administratorem został ks. Karol Milik. Podział terytorialny wspomnianych pięciu Administratur pokrywał się (oprócz administracji kamieńskiej, lubuskiej i prałatury pilskiej) z granicami politycznymi pań- stwa polskiego. Zgodnie z poleceniem prymasa Polski nowi rządcy Kościoła Powszechne- go na Ziemiach Zachodnich l IX 1945 r. przejęli swoje obowiązki. Wkrótce też, admini- stratorzy dokonali podziału parafii na odpowiednie dekanaty, ustanawiając nowych proboszczów, częściej administratorów parafii i dziekanów. Powstały też kurie, składają- ce się z wysokich urzędników kościelnych (kanclerz, notariusz), organizujące życie dusz- pasterskie i administrację w danej diecezji. Powoli rozpoczynały swoją działalność semi- Ć f i Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 41 naria duchowne, bez których los katolicyzmu na tych ziemiach byt mocno zagrożony. Odbudowywano zniszczone świątynie, puszczano w dzierżawę ziemię biskupią itd. Kościół przejmował też — za zgodą władz państwowych lub ubiegając działania lokalnych „kacyków" sprzeczne z okólnikiem ministra administracji publicznej z 19 X 1945 r. — budynki kościelne, w tym „Caritasu" — majątek fundacji kościelnych, a także budynki świątyń ewangelickich. Kościół nadzorował też odbudowę zniszczonych świątyń. Cała ta praca odbywała się w niezmiernie trudnych warunkach i przy stałym braku księży (przykładowo jeszcze w 1950 r., mimo wielu powołań kapłańskich po wojnie, we wspo- mnianej administracji gorzowskiej, jeden ksiądz obsługiwał dwie-trzy parafie) . Ks. Zie- ją wspominał zaś, że po przybyciu do Słupska musiał objąć nie tylko cztery parafie miejskie: „[Ponadto] na rowerze objeżdżałem cały powiat, gdzie tylko była świątynia katolicka i Msze dla osiedleńców trzeba było odprawiać — tam jechałem i miałem pierwsze nabożeństwa. Robota istotnie duża" . Nominacja pięciu administratorów apostolskich nie zakończyła procesu scalania Ziem Zachodnich z resztą diecezji polskich. Następne ustalenia terytorialne na Ziemiach Zachodnich wiązały się z decyzjami politycznymi, dotyczącymi przejmowania przez pol- ską administrację kolejnych powiatów. I tak — formalnie l X 1945 r. — prymas Polski przyłączył do administracji apostolskiej Śląska Opolskiego powiat głubczycki należący przedtem do diecezji ołomunieckiej (w Czechach), a do Administracji Apostolskiej Dolnego Śląska powiaty kłodzki i bystrzycki, należące dotąd do archidiecezji praskiej. We wrześniu 1946 r. administrator wrocławski przejął skrawek diecezji miśnieńskiej . Decyzje prymasa Polski dotyczące uporządkowania sytuacji Kościoła katolickiego na Ziemiach Zachodnich i Północnych były tymczasowe — zgodnie z interpretacją pełno- mocnictw papieskich dokonanych przez kard. Hlonda — ale o znamionach trwałości — podobnie jak sytuacja w powojennej Europie: pomimo odłożenia przez mocarstwa ad calendas graecas — terminu zwołania konferencji pokojowej, fakty dokonane nadawały ton historii. Jednocześnie jednak, kard. Hlond zdawał sobie sprawę z istnienia praw kanonicznych biskupów ordynariuszy niemieckich. Większość biskupów i wikariuszy niemieckich widziała w prymasie Hlondzie „polskie- go nacjonalistę". Zarazem, zarówno ci z nich, którzy zbyt „liberalnie" odnosili się do poczynań Hitlera , jak i ci, którzy byli przezeń prześladowani, widzieli w komunizmie wroga, przeciwko któremu może wystąpić jedynie zwarty blok polityczny z Niemcami na czele. W ten sposób, hierarchia niemiecka udowadniała w Watykanie i w kołach zachod- nich, że istnieje konieczność połączenia obrony demokracji z walką o przywrócenie granic (w tym kościelnych) niemieckich z 1937 r.: „Konferencja pokojowa — miał powie- dzieć znany ze swej bohaterskiej postawy w czasie wojny kard. Faulhaber — ma postano- wić, by biedni wysiedleńcy mogli powrócić [podkreślenie — J. Ż.] do swych domów, lub rozwiązać sprawę wysiedleńców przez zezwolenie emigrowania do innych państw" . Kard. Konrad Preysing (w 1941 r. jako biskup Berlina apelował do Piusa XII w obronie prześladowanych Żydów), według raportów polskiego wywiadu, twierdził zaś w lutym 1947 r., że „Niemcy muszą obecnie być zaporą przeciw szerzącemu się w Europie komu- nizmowi". Dlatego też, jego zdaniem, „Papież nie odwołuje ze stanowisk biskupów, którzy pełnili służbę na terenach polskich [...] a po ustaleniu granic, biskupi ci prawdopodobnie powrócą na swe stare miejsca, które chwilowo musieli opuścić" . Polityka władz komu- nistycznych w kraju, polegająca — szczególnie od 1947 r. — na coraz częstszym łamaniu jg. j 42 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 l i praw własności (zabór mienia kościelnego, m.in. na podstawie prawa z 8 III 1946 r. o mieniu poniemieckim i porzuconym) , na przymusowym wysiedlaniu księży oskarżo- nych o „niemieckość", na panoszeniu się funkcjonariuszy UB i stałej inwigilacji środowisk kościelnych, połączonej z szantażowaniem duchownych itd., prowadzić mogła i niejedno- krotnie prowadziła do antypolskiej reakcji wśród autochtonów, do wspominania z wdzięcznością „czasów niemieckich" (sprzed wojny), a w konsekwencji do wytworzenia jednostronnego obrazu Polski w Stolicy Apostolskiej. Taki wizerunek Polski był dyskon- towany przez biskupów niemieckich, których możliwości kontaktowania się z Watykanem i lansowania swoich racji, były dużo większe niż hierarchów polskich. Gdy w listopadzie 1946 r. prymas Hlond dotarł ponownie do Rzymu, mógł osobiście i skutecznie prosić Stolicę Apostolską o uznanie jego wcześniejszych decyzji: „[kardynał] odparł idące już i przygotowywane jeszcze ataki kleru niemieckiego na Polskę i zażegnał grożącą stąd w Watykanie burzę" — raportował K. Papee do Londynu33. Wizyta kardynała trwała jednak krótko i okryta była ze względu na bezpieczeństwo samego prymasa, któremu władze komunistyczne mogły odmówić prawa powrotu, pełną tajemnicą. Tymczasem, na początku 1948 r., gdy zgodnie z prawem kanonicznym, papież zobowiązał wszystkich hierarchów Kościoła katolickiego w Europie do wizyty kanonicznej ad limina Apostolo- rum , do Watykanu przybyła delegacja trzech kardynałów niemieckich, którym „towa- rzyszyła pokaźna grupa biskupów i duchownych wyższych rang". Efektem tej wizyty i licznych kontaktów hierarchów niemieckich z wpływowymi kurialistami watykańskimi był znany list Piusa XII do biskupów niemieckich z marca 1948 r. (o liście Piusa XII zob. rozdział List papieża Piusa XII i jego znaczenie...). Polskie interesy w Watykanie były znacznie słabiej reprezentowane: w styczniu 1948 r. do Rzymu przybył (o czym będzie jeszcze mowa) tylko prymas Polski, unikający wszelkich oficjalnych wypowiedzi, by nie zaszkodzić Kościołowi i katolikom w Polsce. W Watykanie zaś, siłą rzeczy, większe wpły- wy posiadał jedynie ks. prałat Walerian Meysztowicz, drugi obok Papeego przedstawiciel rządu polskiego w Londynie: „Kontakt wyższego kleru polskiego z Watykanem jest nie- stety, bardzo słaby" — miał żalić się ambasadorowi RP przy Kwirynale Adamowi Ostrow- skiemu, ks. Langman, bliski współpracownik kard. Sapiehy. Problem ten był znany komunistom w kraju z licznych relacji ambasady polskiej przy Kwirynale: „Wizyta kardy- nałów [niemieckich] w Watykanie to dowód ich aktywności [...] Działalności tej nie przeciwstawiliśmy, niestety, na tym odcinku niczego [...]; gdyby żył generał zakonu jezuitów Ledóchowski — pisał dalej ambasador komunistycznego państwa do centrali w Warszawie (sic!) — mielibyśmy poważne możliwości oddziaływania na opinię kół watykańskich w sprawach polskich". Nie trzeba dodawać, że winą za ten stan rzeczy należało obarczyć komunistów odmawiających polskim biskupom swobodnego komuni- kowania się z papieżem. Przed takimi skutkami polityki władz lojalnie uprzedzał komunistów Episkopat Pol- ski. Biskupi wskazywali m.in., że inne traktowanie majątku kościelnego na Ziemiach Zachodnich podważa wiarygodność powojennej Polski: „Zwracamy także uwagę na fa- talne następstwa tego faktu dla polskiej racji stanu na Ziemiach Odzyskanych — pisał administrator apostolski Śląska Opolskiego ks. Bolesław Kominek — [...] Ludność tutejsza, uznana przez władzę za polską, obrazi się niewątpliwie, kiedy się dowie, że własność, którą nabyła i wybudowała rękami swoich polskich przodków, kwalifikuje się jako poniemiecką i konfiskuje na rzecz Państwa"36. <Ć«ĆĆ«»Ć Organizacja Kościota rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 43 Wśród Episkopatu Niemiec istniała jednak i druga opinia dotycząca postawy prymasa Hlonda: bez względu na przyszłość granicy polsko-niemieckiej polityka prymasa Polski była — ich zdaniem — w pierwszym rzędzie polityką dostojnika Kościoła Powszechnego troszczącego się (w niezwykle trudnych warunkach, przy akompaniamencie propagandy antyniemieckiej mającej na celu przysporzyć komunistom w łatwy sposób zwolenników) o wszystkie swoje „owieczki" bez względu na ich przynależność narodowościową i mają- tek Kościoła Powszechnego. Niektórzy członkowie Episkopatu Niemiec zdawali sobie sprawę, że w obliczu wejścia polskiego prawa państwowego na tereny poniemieckie, to właśnie polscy biskupi i administratorzy apostolscy stali się ostatnią nadzieją na pomniej- szenie cierpień, które stały się udziałem repatriantów niemieckich i ostatnią szansą na uratowanie struktur Kościoła oraz jego majątku. Na przykład, na początku 1948 r. wybuchł konflikt między kurią katowicką, a wydziałem społeczno-politycznym Urzędu Wojewódzkiego Śląsko-Dąbrowskiego na temat śpiewu Te Deum w języku niemieckim w jednym z kościołów w Zabrzu. Dzięki interwencji bp. Juliusza Bieńka, sufragana kato- wickiego, wojewoda gen. Aleksander Zawadzki cofnął zarządzenie tego wydziału na- kazujące „wyrugować tę pieśń z kościołów"37. Być może dla niektórych biskupów nie- mieckich, prymas Hlond stał się tymczasowym powiernikiem spraw Kościoła niemieckie- go na ziemiach, tymczasowo — jak sądzili — poddanych władzy komunistycznej: „Ks. dr Hierozym Trumpke, b. prowincjał niemieckiej prowincji franciszkańskiej [na Ślą- sku], opuścił Polskę w 1946 r. [a następnie w marcu 1948 r.] zdał szczegółową relację w Watykanie o stosunkach panujących w Polsce. Mówiąc o Polsce, H. Trumpke podkre- ślał, że wszystkie nadzieje należy pokładać w kard. Hlondzie. Gdy H. Trumpke odwiedził kard. Hlonda w Warszawie, Hlond poinformował go, że winien oddać niemieckie klaszto- ry franciszkańskie zakonom franciszkańskim polskim. Kard. Hlond przyrzekł, że jednak jak długo on żyć będzie i jak długo na terenie Polski będą mieszkać Niemcy, postara się, aby msze dla nich „odprawiane były w języku niemieckim" — pisał, nie ukrywając swej niechęci do „antypatriotycznej" postawy prymasa Polski, wywiad komunistyczny . Słowa prowincjała franciszkanów korespondowały poniekąd z treścią cytowanego już listu prymasa Hlonda z października 1946 r., a adresowanego do Sekretariatu Stanu. Zwierzchnik Kościoła w Polsce utwierdzał papieża w przekonaniu, że nominacja admi- nistratorów apostolskich z sierpnia 1945 r. przysłużyła się Kościołowi Powszechnemu nie tylko dlatego, że polscy hierarchowie wybronili poszanowanie własności kościelnej, utwo- rzyli nową sieć parafii itd., ale przede wszystkim dlatego, że oto — zrządzeniem losu — „w niecałe dwa lata [po wojnie] religia protestancka została wyparta z ziem na wschód od Odry. Na jałowych protestanckich landach nad Bałtykiem zaczynają wypuszczać pierwsze kwiaty życia katolickiego. Fides roman, od wieków okrążona w Polsce, wyruszyła ku sercu Europy, zapiekłemu w odwiecznym sekciarstwie. Germański protestantyzm [kolebka XVI-wiecznej reformacji — J. Ż.] otrzymuje potężny cios"39. Analiza przeobrażeń organizacyjnych, jakim podlegał Kościół Powszechny na polskich Ziemiach Zachodnich za sprawą prymasa Hlonda, wydaje się bardzo ważna co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, stosunki między państwem polskim zarządzanym przez komunistów, a Kościołem Powszechnym z papieżem Piusem XII, były fragmentem rze- czywistych relacji Wschód — Zachód. Po drugie zaś, tak dla ZSRR jak i USA ważną kwestię stanowiło rozwiązanie przyszłości Niemiec. Widomym znakiem wagi problemu 1 44 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 j i Ć Ć l niemieckiego, w kontekście „zimnej wojny" rozumianego jako obrona systemu demokra- cji przed agresywnym totalitaryzmem radzieckim, byt kryzys berliński z czerwca 1948 r., trwający faktycznie do polowy następnego roku. Fakty te powodowały m.in. łatwość, z jaką komuniści udowadniali tożsamość między polską racją stanu, a istnieniem władzy „robotniczo-chłopskiej" wspieranej przez Stalina, gwaranta polskości Ziem Zachodnich. Przy braku swobody i prawa głoszenia przeciwnych racji, Kościół w Polsce zbyt często był stawiany przez komunistów wobec konieczności dokonania niechcianego wyboru: albo z ateistycznym i totalitarnym systemem, albo ze światem zachodnim, z Niemcami i „filo- niemieckim" Watykanem na czele. Reorganizacja, czy też uporządkowanie struktur Kościoła katolickiego na ziemiach polskich („in tutto ii teritoriopolacco") obejmowało również ziemie wschodnie II Rzeczy- pospolitej, które po wojnie znalazły się w obrębie ZSRR. Wiedza na temat aresztowań tamtejszego duchowieństwa docierała do prymasa Hlonda stopniowo. Już „w połowie sierpnia 1945 r. udałem się do Poznania — wspominał ks. infułat Kobyłecki — by spotkać się z Ks. Prymasem Kardynałem Hlondem. [...] Chciałem poinformować Ks. Prymasa o stanie diecezji łuckiej. Choć była godzina 18-ta, jednak Eminencja przyjął mnie bardzo serdecznie i z dużą uwagą wysłuchał moich opowiadań, czasu nie żałował" . Ostatnie wiadomości zaś pochodziły z relacji uwolnionego bp. Adolfa Szelążka (maj 1946 r.), a szczególnie od przybyłego ze Lwowa do Lubaczowa w sierpniu 1946 r. arcy- biskupa lwowskiego E. Baziaka. W tym też okresie — od 1945 r. do końca 1946 r. — prymas Hlond wraz z Episkopatem Polski zakończyli proces formalnego cementowania odpadłych od Polski terenów, poprzez zachowanie nazewnictwa diecezji wschodnich (wszystkich trzech obrządków: rzymskiego, greckiego i ormiańskiego), a także po raz ko- lejny (po uwolnieniu bp. Szelążka) próbowali wstawiać się u władz polskich za księżmi aresztowanymi na terenach ZSRR. Oto jeden z licznych przykładów: bp Z. Choromański — na prośbę rodziny — bezskutecznie starał się o jakąkolwiek pewną wiadomość na temat losów następcy abp. J. Teodorowicza, wikariusza kapitulnego obrządku ormiańskiego, ks. infułata Dyonizego Kajetanowicza, aresztowanego 27 XI1945 r, w wieku 67 lat, przez NKWD. Ksiądz infułat został skazany we Lwowie na dziesięć lat więzienia (według innych relacji na piętnaście lat łagrów): „Otrzymałem odpowiedź — pisał bp Choromański 5 II 1947 r. do bratanicy ks. Kajetanowicza — że jest to sprawa bardzo trudna, bowiem Ro- sjanie nie chcą zrozumieć, że katolicy ormiańskiego obrządku byli Polakami" . Ksiądz Kajetanowicz zmarł, prawdopodobnie otruty, na Syberii w listopadzie 1954 r. Zgodnie z intencjami papieża — miał nadal obowiązywać podział diecezji Kościoła katolickiego zatwierdzony konkordatem z 1925 r. Potwierdza to tezę, że Stolica Apostol- ska nie przyjęła do wiadomości faktu anulowania tego dokumentu przez TRJN we wrześniu 1945 r. (o czym w następnym rozdziale). Próby utrzymywania kontaktu hierarchów Kościoła katolickiego ze Wschodem, rato- wanie ludzi oraz majątku kościelnego , wszystko to przebiegało w warunkach przyspie- szanych i stymulowanych przez NKWD przesiedleń oraz represyjnej polityki w stosunku do Kościoła katolickiego (szczególnie dotyczyło to Kościoła unickiego oraz rzymsko- katolickiego na Litwie) . Cały proces fizycznego rozstania się ordynariuszy, ewentualnie wikariuszy, ze swoimi diecezjami —jak wiemy — zakończył się w połowie 1946 r. Jedni trafili na Wschód — do Organizacja Kościola rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 45 lagrów, inni zdecydowali się (abp. abp. R. Jalbrzykowski i A. Baziak), głównie pod naciskiem NKWD (a w przypadku arcybiskupa wileńskiego również i Litwinów), prze- kroczyć nową granicę Polski. Nadal jednak, z punktu widzenia organizacji Kościoła, w skład Episkopatu Polski wchodzili ordynariusze posiadający kanoniczną jurysdykcję nad powierzonymi im, swego czasu, diecezjami. Z archidiecezji lwowskiej, w nowych granicach Polski pozostało jedynie dwadzieścia siedem parafii, na którym to terenie — w Lubaczowie — ustanowiono nową stolicę metropolii lwowskiej. Tamtejsze seminarium duchowne przeniesiono zaś do Kalwarii Zebrzydowskiej już w październiku 1945 r., gdzie „znalazło życzliwą opiekę oo. bernar- dynów" . Do Polski przeniosły się również niektóre domy zakonne, m.in. w październi- ku 1945 r. ss. józefitki ze Lwowa zamieszkały w zrujnowanym klasztorze oo. Bazylianów w Tarnowie. Po odbudowaniu cerkwi i klasztoru, ten ostatni służył jako przytułek dla sióstr — repatriantek z dziewiętnastu domów tego zakonu, jakie istniały niegdyś na terenie archidiecezji lwowskiej . Zgromadzenie sióstr benedyktynek misjonarek założo- ne w 1917 r. w Białej Cerkwi rozpoczęło swą peregrynację jeszcze w latach rewolucji sowieckiej. Siostry znalazły schronienie w Kowlu, a potem w Łucku. Po wojnie, w 1945 r., wraz ze swymi podopiecznymi dziećmi przybyły do Lublina. Niektóre z nich zostały w Puławach, inne założyły dom w Zagórowie koło Konina, a dom generalny zakonu powstał w 1946 r. w Kwidzyniu na Warmii . Po opuszczeniu Lwowa, 13 VIII 1946 r., abp. E. Baziak zamieszkał w Lubaczowie. Przed wyjazdem, jak była już mowa, swoim następcą (zgodnie z „wojennymi" pełnomocnictwami) uczynił ks. J. Cieńskiego. Z archidiecezji wileńskiej zostało w granicach Polski jedynie sześć dekanatów (pięć- dziesiąt trzy parafie), głównie w okolicach Białegostoku, gdzie też przeniósł się — po kolejnym wyrzuceniu go z Wilna — tamtejszy arcybiskup: „Dnia 15 lipca [1945 r.] — donosił „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" — przybył do Wilna arcybiskup Jalbrzy- kowski w 46-tym transporcie z Wilna" i odprawił w Białymstoku mszę świętą Z diecezji pińskiej pozostało w granicach nowej Polski jedynie trzydzieści pięć parafii. Jej zarządcą, przebywającym od 1944 r. na ziemiach zabużańskich, został — mianowany jeszcze w czasie wojny — wikariusz generalny ks. prałat Henryk Humnicki, rezydujący następnie w Bielsku Podlaskim (stolicę administracji przeniesiono później do Drohiczyna nad Bugiem). Biskupem diecezji łuckiej, która w całości znalazła się na obszarach ZSRR, pozostał Adolf Szelążek, który po zwolnieniu z więzienia kijowskiego 24IV1946 r., został przewieziony do Przemyśla. Następnie zamieszkał w Kielcach, na zaproszenie tamtejsze- go ordynariusza, bp. Czesława Kaczmarka, by w końcu osiąść na stałe w zamku Bierz- głowskim pod Toruniem, gdzie zmarł 9 II 1950 r. Pomimo fizycznej nieobecności ordynariuszy (lub wikariuszy) w swoich diecezjach (lub archidiecezjach) zachowali oni prawo do używania swoich tytułów, a ich nowe siedziby stały się stolicami starych diecezji. Władze państwowe miały — rzecz jasna — pretensję o używanie przez Episkopat Polski przedwojennego nazewnictwa diecezji i archidiecezji, których dawne stolice leżały po 1945 r. poza granicami państwa polskiego. Pretensje miał również Kościół litewski, sam poddawany rozlicznym represjom ze strony ZSRR, uznający archidiecezję wileńską za prowincję podległą Episkopatowi Litwy. Na początku 1946 r. miały miejsce jeszcze dwa ważne wydarzenia z życia Kościoła natury organizacyjnej, z których jedno zamykało okres długotrwałej prowizorki na obsza- 46 Organizacja Kościola rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 rze archidiecezji warszawskiej, drugie zaś przygotowywało i zabezpieczało Kościół pol- ski na czas jego koegzystencji z ateistyczną władzą. W marcu 1946 r. Kongregacja do Spraw Nadzwyczajnych Kościoła, zgodnie z wcze- śniejszą prośbą kard. A. Hlonda , rozwiązała unie personalną Gniezna z Poznaniem — ustanowioną w 1821 r. (była to konsekwencja utworzenia Królestwa Kongresowego i po- wołania przez papieża w 1818 r. nowej archidiecezji, warszawskiej, obejmującej Króle- stwo Polskie i Wolne Miasto Kraków. Jednocześnie arcybiskup warszawski otrzymał tytuł „prymasa Królestwa Polskiego") . Poznań został stolicą osobnej archidiecezji, na czele której stanął abp Walenty Dymek. Archidiecezja gnieźnieńska, która wraz z diecezjami: chełmińską i włocławską stanowiła metropolie gnieźnieńską, została połączona unią personalną z metropolią warszawską, w skład której wchodziły: archidiecezja warszawska oraz diecezje: lubelska, łódzka, płocka, sandomierska (następnie: sandomiersko-radom- ska) i podlaska (czyli siedlecka). Prymas Polski kard. A. Hlond — tradycyjnie był nim od czasów Mikołaja Trąby arcybiskup gnieźnieński — zamieszkał na stałe w stolicy kraju. Decyzja Stolicy Apostolskiej z marca 1946 r. nie tylko kończyła „okres dwuwładzy", ale jednocześnie stanowiła konsekwencję przyznania prymasowi Polski szerokich kompeten- cji, ustanowionych 8 VII 1945 r. Tak samo jak przyznanie uprawnień, tak i fakt przyjazdu prymasa Polski na stałe do Warszawy (ingres odbył się wiosną 1946 r. bez udziału władz państwowych ) był wynikiem nowej sytuacji politycznej na ziemiach polskich. Fakt istnienia scentralizowanej władzy państwowej w Warszawie, gdzie podejmowano wiążące decyzje, wymuszał konieczność stałej obecności prymasa Polski — obdarzonego tak dużymi kompetencjami — w stolicy. Przypisy: 1. Zob. Biogram prymasa Hlonda, oprać. S. Kosiński, „Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i dziejów kultury katolickiej w Polsce", red. A. Schletz, t. XXII, 1965, s. 19. 2. Zob. Brak wiadomości o Kardynale Hlondzie, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 26 VII 1945 r.; Nota K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 14 VII 1945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/34; ks. St. Wilk, Watykan..., s. 19-20; M. Piotrowski, Slużba idei..., s. 245. 3. Informacje na temat miejsca pobytu prymasa zbierano w MliP. Zob. Biuletyn specjalny z 4IX 1945 r. AAN, MliP, sygn. 764, k. 32. 4. Materiały wywiadowcze: relacja z rozmowy z ks. W. Ławrynowiczem, kapelanem ZHP, AAN, B. Bierut, sygn. 11/69 k. 7. 5. Jedynie nieformalnie prymas spotkał się, mieszkając w Poznaniu, z tamtejszym wojewodą F. Widy-Wirskim. M. Piotrowski, Slużba idei..., s. 245-246. 6. Pismo szefa Zarządu VIIGtównego Zarządu Politycznego Armii Czerwonejdo KCWKP(b), 23 VIII 1945 r. [w:] Polska — ZSRR. Struktury podległości..., s. 137. 7. Mówił o tym wprost J, Berman w liście do Stalina, a także R. Zambrowski podczas Odprawy sekretarzy KW PPR Krakowa, Łodzi, Katowic, Kielc i Dolnego Śląska, z 17-18 VIII 1945 r. AAN, B. Bierut, sygn. 254/III-6, k. 11. Na temat reaktywowania SP, Kongresu tej partii z 15 VII 1945 r. i pierwszych represji ze strony UB, zob. W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., s. 126; por. J. Wrona, System partyjny w Polsce 1944-1950, Lublin 1995, s. 182. Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 47 8. Przebieg rozmów prymasa Hlonda z dostojnikami Kościoła niemieckiego przedstawił najpełniej J. Pietrzak, Dzialalność..., s. 203 passim; por. J. Żaryn, Czy księża niemieccy zostali wypędzeni... 9. Sprawozdanie Kardynala... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 48. Por. P. Raina, Kardynat Wyszyński..., s. 127-128. Po kilku dniach bp M. Kaller opuścił Polskę, gdyż — jak informował prymasa pełno- mocnik TRJN ds. Okręgu Mazurskiego, płk. J. Prawin — „nie może on otrzymać obywatelstwa polskiego". Uchwala Okręgowego Polskiego Komitetu Narodowego z 13 lipca 1945 r. [w:] Warmiacy i Mazurzy w PRL. Wybór dokumentów. Rok 1945, oprać. T. Baryła, Olsztyn 1994, s. 50-51. Prymas nie mógł natomiast spotkać się bezpośrednio z biskupem gdańskim i tymczasowym administrato- rem diecezji chełmińskiej K. M. Splettem, gdyż ten został aresztowany 9 VIII 1945 r. W tej dość niezręcznej sytuacji kardynał zdecydował się na przyjęcie od więzionego biskupa zrzeczenia się jego praw do zarządzania podległymi mu diecezjami. Sprawozdanie Kardynala..., s. 48. Zob. też: P. Rai- na, Karol Maria Splett..., s. 49 i 241. 10. Sprawozdanie Kardynala... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 48. 11. Biskup berliński Konrad von Preysing rezydował wówczas w radzieckiej strefie Berlina i stąd prymas nie wiedział, czy list dotarł do adresata. Zob. Sprawozdanie Kardynala... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 48. 12. Wtedy to nastąpiło przejęcie władzy cywilnej przez pełnomocników okręgowych RT RP na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Zob. Warmiacy i Mazurzy..., s. VI (wstęp). 13. Ks. E. Nowicki, Zagadnienia organizacyjne Kościoła..., ASEP, s. 104. 14. Po fali migracyjnej, w 1950 r. oprócz katolików autochtonów na Opolszczyźnie mieszkało ponad pół miliona przesiedleńców. Zob. na temat organizacji Kościoła na Opolszczyźnie: ks. J. Kopiec, Dzieje Kościoia..., s. 106 i 109 i nn. 15. Zob. na temat aresztowania przez Rosjan członków kapituły warmińskiej i stanu diecezji w momencie przyjazdu administratora apostolskiego, ks. T. Benscha: bp J. Wojtkowski, Dzieje kapituły warmińskiej 1772-1945, „Studia Warmińskie", t. XXXII, red. nacz. J. Guzowski, Olsztyn 1995, s. 89-90. 16. Zob. Warmiacy i Mazurzy..., s. VI (wstęp) oraz dokument L; por. bp J. Wojtkowski, Dzieje kapituły..., s. 89. Również na terenie Górnego Śląska i całego Pomorza, Rosjanie masowo (od lutego 1945 r.) wywozili Niemców w głąb ZSRR. Tylko z Górnego Śląska ok. 15 tyś., z których większość trafiła do łagrów. Zob. Z. Woźniczka, Katowice Wiosna 1945, Katowice 1995, s. 9. 17. Pałac zajęła jeszcze Armia Czerwona w 1945 r., Korespondencja z 1947 r., ASEP. 18. Sprawozdanie Kardynała... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 55; ks. J. Kopiec, Dzieje Kościoła..., s. 107. Por. ks. K. Dola, Kościół katolicki na Opolszczyźnie w latach 1945-1965, „Nasza Przeszłość. Studia z dziejów kultury katolickiej w Polsce, red. A. Schletz, t. XXII, Kraków 1965, s. 69; ks. B. Kominek, W służbie „Ziem Zachodnich", oprać. J. Krucina, Wrocław 1977. i 19. Ks. E. Nowicki, Zagadnienia organizacyjne Kościoła..., ASEP, s. 104. 20. Zob. odpisy listów prymasa do ministra administracji publicznej z 16 i 26 VIII 1945 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YH-217, k. 1-5. 21. Biogramy ówczesnych administratorów apostolskich oraz pozostałych biskupów polskich. Zob. P. Nitecki, Biskupi Kościoia w Polsce. Slownik biograficzny, Warszawa 1992; Z. Szuba, Biskupi polscy XX wieku, „Życie katolickie" 1983, nr 5/6, s. 23-234; K. Krasowski, Biskupi polscy II RP, Poznań 1996. > 48 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 22. Pismo prymasa A. Hlonda do min. W. Kiernika z 26 VIII 1945 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YH-217, k.5. 23. Zob. Sentencja wyroku z l II 1946 r. [w:] P. Raina, Karol Maria Splett..., s. 231-240; Pismo prymasa Polski do ministra administracji publicznej informujące o nominacji ks. K. Kowalskiego z 3 VI 1946 r. Pismo to zostało następnie przesiane do prezydenta KRN B. Bieruta, AAN, KRN, sygn. 809, k. 46. 24. Zob. o organizacji kościelnej na Ziemiach Zachodnich np. ks. J. Kopiec, Dzieje Kościota..., s. 109; Sprawozdanie Kardynała... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 55; ks. E. Nowicki, Zagadnienia or- ganizacyjne Kościoła..., ASEP, s. 104 i nn. 25. Okólnik ten mówił o tym, że majątek prawnie uznanych kościołów nie może być w żadnym razie uważany za mienie poniemieckie i opuszczone. W następnych latach sekretarz Episkopatu będzie się powoływał na ten okólnik, broniąc własności kościelnej na tych terenach. Por. rozdział w I części niniejszej pracy pt. Rok 1947. Pierwsze starcie. 26. Ks. ks. E. Jarmoch, W. Zdaniewicz, Księża diecezjalni [w:] Kościół katolicki w Polsce 1918- 1990, s. 133. 27. Ks. J. Zieją, Życie Ewangelią, Paryż 1991, s. 174. Zob. też o powojennej działalności ks. S. Wy- szyńskiego we Włocławku [w:] P. Raina, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 86 i nn. 28. S. Wilk, Ustanowienie polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Pótnocnych jako konsekwencja postanowień jattańskich [w.] Jałta..., s. 183-184. 29. Należy zdawać sobie sprawę, że poważnym problemem dla Episkopatu Niemiec był od lat dwudziestych, z jednej strony faktyczny upadek moralności chrześcijańskiej w przegranym po I wojnie światowej społeczeństwie niemieckim, a z drugiej strony fakt, że Hitler, zanim objawił się jako zwolennik rozwiązywania problemów narodowościowych poprzez obozy koncentracyjne, akcentował przede wszystkim przywiązanie do wartości, tradycyjnie bliskich nauczaniu Kościoła: odnowy moralnej, służby publicznej, miłości ojczyzny, sprawiedliwości społecznej, pokoju i pracy itd. Wydobywanie się hierarchów i duchowieństwa niemieckiego z tego „zauroczenia" Hitlerem nie u wszystkich postępowało z równą szybkością. Zob. na ten temat Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., oraz tego samego autora: Katolicyzm w III Rzeszy.... Pisze o tym również prymas A. Hlond w cyto- wanym wielokrotnie Sprawozdaniu Kardynała... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 48 i nn. 30. Watykan a Niemcy (materiały wywiadowcze), AAN, B. Bierut, sygn. 11/43, k. 41, Zob. na temat zróżnicowanych postaw hierarchów niemieckich w stosunku do Hitlera. H. Stehle, Tajna dyplo- macja..., s. 175 i nn. 31. Watykan a Niemcy (materiały wywiadowcze), AAN, B. Bierut, sygn. H/43, k. 41-42. 32. W archiwum ASEP i w AAN (Sekretariat KC PPR oraz Ministerstwa Ziem Odzyskanych) znajduje się bogata korespondencja pomiędzy administratorami apostolskimi lub biskupami a wła- dzami wojewódzkimi, głównie na tzw. Ziemiach Odzyskanych lub w d. Kraju Warty, na temat zaboru mienia kościelnego — ruchomego i nieruchomego od 1945 r. (m.in. sprawa własności „Caritas"; walka o zwrot dzwonów kościelnych zagrabionych przez Niemców a rewindykowanych po II wojnie światowej; przejęcie przez władzę drukarni św. Wojciecha w Poznaniu z wykorzysta- niem prawodawstwa okupacyjnego; zabór i wywóz majątku ruchomego — aparat rentgenowski Fundacji Kościelnej „Mario Ratuj" w Bystrzycy itd.). Korespondencja ASEP; AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 110-114,120-122 i nn. 33. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/81. Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 49 34. „Apostolorum limina adire" — „odwiedzić grób książąt apostołów i papieża w Rzymie". Zob. ks. A. Jougan, Stownik kościelny lacińsko-polski, Warszawa 1992, s. 45. Wizyta biskupów ordyna- riuszy u papieża i w urzędach kurii rzymskiej, której celem jest przekazanie Stolicy Świętej dokła- dnych sprawozdań o stanie osobowym, religijnym i moralnym w swoich diecezjach. Jest to więc doskonały sposób na utrzymywanie i pogłębianie łączności papieża z Kościołami partykularnymi. Wizyta ad limina Apostolorum winna się odbywać—w zasadzie — co pięć lat. Zob. ks. J. Sledzianow- ski, Ksiądz Czesław Kaczmarek, Biskup kielecki 1895-1963, Kielce 1991, s. 130 (przypis). 35. Zob. raporty ambasady RP w Rzymie do MSZ, na ręce Stefana Wierbłowskiego, z 3 i 12 VI 1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 1-3 i 4-6. 36. Pisma ks. B. Kominka do ministra Ziem Odzyskanych W. Gomułki z 12 VI1948 r. w sprawie własności kościelnej w parafii Szemrowice, pow. Lubliniec, AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 120. Po tej interwencji władze — na kilka miesięcy — pozostawiły w spokoju sprawę tego majątku. Por. rozdział: List papieża Piusa XII do bp. niemieckich... 37. Pismo bp. J. Bieńka do Sekretariatu Episkopatu wraz z załączoną decyzją wojewody A. Za- wadzkiego z 12IV 1948 r., ASEP. 38. Watykan a Niemcy..., s. 46. Por. J. Żaryn, recenzja z książki: ks. Z. Zieliński, Epoka rewolucji itotalitaryzmów, „Kwartalnik Historyczny" 1995, nr l, s. 132- 137. 39. Sprawozdanie Kardynała... (por. rozdz. I, przyp. 59), s. 67. 40. Praktycznym efektem tej wizyty, jak i wcześniejszej (ks. Jana Szycha) była interwencja prymasa A. Hlonda u papieża Piusa XII w sprawie uwolnienia bp. A. Szelążka. Zob. rozdział o pełnomoc- nictwach. Ks. S. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf Szelążek..., ASEP, s. 9. 41. Cała korespondencja w sprawie aresztowanego ks. inf. D. Kajetanowicza w ASEP. Zob. Pismo administratora apostolskiego ks. Teodora Benscha z 13 XII 1946 r. do prezydenta KRN B. Bieruta w sprawie: „uwolnienia księży diecezji łuckiej aresztowanych przez władze sowieckie w okresie 1944-1945", AAN, BP KRN, sygn. 809, k. 71-74 oraz ASEP (kopia); Por. A. Hlebowicz, Kościół Odrodzony..., s. 133 (Ostatni z wymienionych na liście ks. T. Benscha, to nie Rafał, a Antoni Dąbrowski) oraz s. 221. j 42. A. Hlebowicz, Kościół Odrodzony..., s. 128; ks. S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 42. 43. Praktycznie, tylko ks. J. Szychowi z diecezji łuckiej udało się, na przełomie 1945/1946 r., a więc już po aresztowaniu przez NKWD bp. A. Szelążka, wywieźć do Polski część cennego majątku kościelnego (m.in. sprzęt liturgiczny). Ks. Szych dotarł do bp. C. Kaczmarka, którego poinformował o aresztowaniu biskupa łuckiego. Na temat ks. J. Szycha zob. m.in. List bp. Szelążka do papieża Piusa XII, ADSS, t. 5, s. 800; ks. J. Sledzianowski, Ksiądz Czesław Kaczmarek..., s. 86-87. Zob. też: ks. Władysław Bukowiński, Wspomnienie z więzienia. O Księdzu Biskupie Adolfie Szelążku (mpis), ASEP; ks. inf. St. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf Szelążek..., ASEP; por. ks. W. Bukowiński, Wspomnienia z Kazachstanu, Paryż 1981. 44. Na ten temat zob. A. Hlebowicz, Kościół Odrodzony..., s. 11-16 i nn. 45. Na temat seminarium i jego przenosin do Kalwarii, zob. ks. W. Szete\nicki,Arcybiskup-Wygna- niec Eugeniusz Baziak metropolita lwowski, Kraków 1989, s. 99. 46. W lutym 1948 r. władze „mimo wcześniejszej zgody kazały się wynieść [siostrom], bo ma to służyć duszpasterstwu wojskowemu". List abp. E. Baziaka do bp. Z. Choromańskiego z 15 II 1948 r, ASEP. 47. S. J. A. Kalinowska, Siostry benedyktynki misjonarki w diecezji warmińskiej (1945-1992), „Studia Warmińskie", t. XXXII, red. nacz. J. Guzowski, Olsztyn 1995, s. 329. 50 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 48. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 20 VII 1945. 49. Swoje uwolnienie bp A. Szelążek zawdzięczał wstawiennictwu kilku osób, w tym m.in. ks. Jana Szycha, Kanclerza Kurii Biskupiej w Łucku, który dotarł do prymasa A. Hlonda. Ten zaś „sprawę uwolnienia Biskupa Szelążka przedstawił Ojcu św. Piusowi XII, a ten przekazał Ambasadzie Amerykańskiej. Podobno Rząd USA postawił sprawę bardzo stanowczo". Ks. inf. S. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf Szelążek..., ASEP. Według ks. J. Śledzianowskiego zaś, głównym inicjatorem starań o uwolnienie bp. A. Szelążka był ordynariusz kielecki. Zob. ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czesiów Kaczmarek..., s. 86. 50. Pismo prymasa Augusta Hlonda z 27 VI1945 r. do Piusa XII z prośbą o nominację na arcybisku- pa poznańskiego, bp. Walentego Dymka „z racji jego zaslug z czasów wojny", ADSS, t. V, s. 909. 51. Zob. J. Skarbek, W dobie rozbiorów i braku państwowości (1772-1918) [w:] J. Kłoczowski, L. Miillerowa, J. Skarbek, Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 1986, s. 187 i 199. 52. Według relacji ks. płk. W. Ławrynowicza z jesieni 1946 r., ks. prymas poczuł się dotknięty nieobecnością czynników rządzących podczas jego ingresu w Warszawie, AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 7. Relacja ta nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach. Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946- 1950) Decyzją z 30 III 1946 r. papież Pius XII ograniczył pełnomocnictwa prymasa, nadane mu w poprzednim roku, m.in. poprzez rozdzielenie ich na obydwu kar- dynałów: A. Hlonda i A. Sapiehę (metropolita krakowski miesiąc wcześniej przybył do Rzymu, by odebrać kapelusz kardynalski, nadany mu przez Piusa XII na pierwszym po wojnie tajnym konsystorzu)1. Wśród nowych uprawnień znalazła się m.in. wzmianka o prawie kardynałów do reprezentowania całego Episkopatu Polski w 1948 r., a wiec w trakcie wspomnianej wizyty biskupów europejskich adliminaApostolorum2. Nie znaczy to, by uprawnienia nadane kardynałom miały zamknąć drogę innym biskupom do skła- dania wizyt w Rzymie3. W sprawie nadania pełnomocnictw kardynałom, Sekretariat Stanu przy Watykanie pisał do Episkopatu Polski 30 III 1946 r.: „Ob rerum temporumąue discrimina ac praesertim gravissimas propter rei vehiculańs difficultates, ąuibus Exc. mi Poloniae Ordinarii cum Apostolica Sede per litteras communicare prohibentur, S. S. mns Dominus Noster Pius Divina Providentia Papa XII E. mis, ac Rev. mis. Dominis Augusta Cardinali Hlond, Archiepiscopo Gnesnensi et Varsaviensi, et Adamo Stephano Cardinali Sapieha, Archiepiscopo Cracoviensi, has ąuae seąunturfacultates..."4. W piśmie tym milczy się jednak na temat uprawnień (nominacje administratorów apostolskich), którymi pa- pież w lipcu 1945 r. obdarzył prymasa Polski. Informując biskupów o zredukowanych więc pełnomocnictwach („facultates") nadanych przez Piusa XII kardynałom, bp Z. Cho- romański — od września 1946 r. nowy sekretarz Episkopatu Polski — pisał w liście z 13 IX 1946 r.: ,facultates te wykonywa Jego Eminencja Książę Kardynał Sapieha w obrębie prowincji Kościelnej Krakowskiej i Lwowskiej, w reszcie terytorium Rzeczy- pospolitej Kardynał Prymas". Oznaczało to m.in. stałość papieża w kwestii interpretacji zasięgu terytorialnego ziem wchodzących w skład diecezji podległych Episkopatowi Polski5. W praktyce, jak sądzę, decyzja papieża oznaczała m.in. konieczność (a nie tylko dobrą wolę) wzajemnego konsultowania się kardynałów w sprawach globalnych Kościoła w Polsce, czyli dotyczących relacji z władzą państwową, a jednocześnie była wynikiem uznania dla kardynała, metropolity krakowskiego, który — w odróżnieniu od prymasa A. Hlonda — wojnę spędził w okupowanym kraju i od początku miał kontakt z nową —powojenną rzeczywistością. Przypuszczenia takie potwierdzają, z jednej strony reakcje ambasady polskiej w Rzymie na mianowanie arcybiskupa krakowskiego kardynałem, z drugiej strony zaś fakt, że rzeczywiście, wszelkie ważne decyzje dotyczące kontaktów z władzą państwową, prymas A. Hlond konsultował od tej pory z Krakowem. Podobnie rzecz się miała w wypadku następcy Hlonda, abp. S. Wyszyńskiego. Będzie to szczególnie 52 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) widoczne w okresie walki o treść tzw. porozumienia kwietniowego z 1950 r. Ubocznym efektem nadania uprawnień dwóm dostojnikom Kościoła było — fałszywe w praktyce — mniemanie władz państwowych (podtrzymywane przez informatorów np. znajdują- cych się wewnątrz kurii krakowskiej) o istnieniu konfliktu ambicjonalnego miedzy nimi, a przeniesionego następnie na relacje między kard. A. S. Sapiehą a arcybiskupem war- szawsko-gnieźnieńskim S. Wyszyńskim6. Pozostaje pytanie, dlaczego papież uznał, że odpowiedzialność za kierowanie sprawa- mi Kościoła w Polsce musi spoczywać na dwóch osobach? Czy była to reakcja Piusa XII na zbyt „narodową" interpretację uprawnień papieskich z 8 VII 1945 r. dokonaną przez kard. A. Hlonda, czy raczej próba zabezpieczenia Kościoła Powszechnego przed sytuacją skrajną — aresztowaniem prymasa Hlonda? To ostatnie wydaje się jednak mało prawdo- podobne, skoro — zgodnie z zakresem pełnomocnictw nadanych prymasowi w lipcu 1945 r. — mógł on „szczególne uprawnienia, o których jest tu mowa [przekazywać] tak in parte jak in toto" . Nie można jednak wykluczyć, że obok spraw pryncypialnych, jak choćby różnice zdań między papieżem a prymasem A. Hlondem w kwestii Ziem Zachod- nich, obu najwyższych dostojników Kościoła dzieliła tak ocena przeszłości, jak i różnica charakterów, czy wręcz temperamentu. Zastrzegając, że poruszam się jedynie w sferze domysłów, chciałbym zacytować słowa kard. Hlonda świadczące o krytycznej ocenie pontyfikatu Piusa XII: „Trzeba uwolnić Papieża i Stolicę Apostolską z ciasnych, krępują- cych ceremoniałów i dworskich widowisk średniowiecznych, dać mu przystęp (sic!) do prawdziwego życia Kościoła (żyje w fałszywym nimbie i nierealnej atmosferze) i kontakt z kościelną rzeczywistością współczesną" . W jednej z pierwszych relacji ambasady RP w Rzymie, S. Kot, w liście z 18 XII 1945 r. do ministra spraw zagranicznych Wincentego Rzymowskiego, stwierdzał zaś, że prymas A. Hlond nie cieszy się w Watykanie pełnym zaufaniem, gdyż przez swój wyjazd z kraju w 1939 r. „naraził Watykan na kłopoty, na ponoszenie bezpośredniej odpowiedzialno- ści". Dalej zaś pisał: „Hlond jest mocno krytykowany w Watykanie za «niekatolicki stosunek» do Niemców. Są to skargi z Rzeszy. Trzeba mieć na uwadze, że prałat Kaas , «ekonom» Watykanu, jest zawsze wielkim autorytetem, a sekretarz osobisty Papieża o. [Robert] Leiber, jezuita, choć antyhitlerowiec, jest patriotą niemieckim"11. Niezależ- nie od tych pytań i domniemań, trzeba sobie powiedzieć, że — zdaniem biskupów polskich — decyzja papieża o redukcji pełnomocnictw nadanych prymasowi w lipcu 1945 r. była przedwczesna — nawet, jeśli w Watykanie uznano, że proces organizacji Kościoła na ziemiach polskich po wojnie został zakończony. W końcu 1946 r. prymas Hlond miał wyjechać do Rzymu i przedstawić papieżowi rzeczywisty obraz Polski: „Kon- ferencja prosi księży Kardynałów — postulowali biskupi już w maju 1946 r. — by zwrócili się do Stolicy św. z prośbą o [ponowne] rozszerzenie upoważnień z uwagi na nadal trwające trudności swobodnego komunikowania się ze Stolicą Apostolską" . Nawet jeśli uzna się, że chodziło jedynie o rozszerzenie uprawnień ściśle kościelnych (np. sądowych w związku z dużą ilością spraw dotyczących unieważnień małżeństw sakramentalnych), fakt zwrócenia się z takim apelem do Watykanu świadczył o zaskoczeniu decyzjami Piusa XII z 30 III 1946 r. Jak sądzę, zaskoczenie to było tym bardziej usprawiedliwione, że jednocześnie władze komunistyczne w kraju rozpoczęły sondowanie kręgów waty- kańskich w kwestii nawiązania stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 53 a TRJN. Zaniepokojenie biskupów wzrosło szczególnie (o czym w następnym rozdziale) w drugiej połowie 1946 r. Kwestia pełnomocnictw z marca 1946 r. kryje jeszcze jedną tajemnicę. W aktach Sek- retariatu Episkopatu Polski znajduje się pismo biskupa podlaskiego Ignacego Świrskiego z 5 XII 1946 r.: „Serdecznie dziękuję za przesłanie mi, przy piśmie z 21 listopada r. b. uzupełniających władz ks. Kardynała [diecezja podlaska wchodziła w skład metropolii warszawskiej, chodzi więc o prymasa A. Hlonda — J. Ż]. Uprzejmie zapytuję, czy mam tylko przyjąć do wiadomości, że takie władze przysługują Kardynałowi, czy też, że, podczas nieobecności ks. Kardynała, każdy Ordynariusz jest upoważniony do korzystania z tych władz w stosunku do swych diecezjan" . Odpowiedź bp. Zygmunta Choromań- skiego nasuwa pewną refleksję: „Władze ks. Kardynała [ma] raczej (sic!) Ekscelencja przyjąć do wiadomości, zresztą z powodu przyjazdu X. Prymasa, który ma nastąpić w tych dniach, sprawa jest nieaktualna"14. Fragment ten świadczy i o tym, że prymas nadal obawiał się, czy zostanie wpuszczony z powrotem do kraju (podobnie jak w 1939 r., kiedy to Niemcy zmusili kardynała do pozostania na emigracji), a jednocześnie dowodzi, że pełnomocnictwa z 30 III 1946 r. prymas mógł i chciał tymczasowo przekazać na ręce bp. I. Świrskiego. Wizyta prymasa A. Hlonda w Stolicy Apostolskiej — zarówno ta z końca 1946 r. jak i wszystkie inne — była traktowana przez hierarchię katolicką w Polsce jako zawsze ostatnia, z której prymas nie będzie mógł już wrócić do kraju. Biorąc pod uwagę przypadki odmowy paszportu (np. dla ks. Karola Milika, w celu wyjazdu do Czechosłowacji), każda wizyta prymasa A. Hlonda w Rzymie mogła też być traktowana przez biskupów jako ostatni wyjazd kardynała na Zachód. Jeśli tak, to stan napięcia w stosunkach państwo — Kościół musiał powodować — z punktu widzenia Episkopatu Polski — konieczność nadania prymasowi prawa wyznaczania swojego następcy. Chodziłoby również — poza przywróceniem pełnomocnictw z 8 VII 1945 r. — o prawo konsekracji biskupów, a także prowadzenia rozmów z władzami świeckimi oraz posłuszeństwa biskupów w stosunku do decyzji prymasa, „tak jak gdyby pochodziły one od samego papieża"15. Na szczęście, prymas Hlond wracał do kraju, a więc biskup podlaski miał jedynie „raczej przyjąć... [je]... do wiadomości". Problem jednak pozostawał otwarty aż do kolejnej wizyty prymasa w Rzymie. Prymas A. Hlond udał się do Rzymu pod koniec 1946 r., gdzie miał — zgodnie ze stanem wiedzy polskiego MSZ (raport dr. Tadeusza Chromeckiego) — podjąć wstępne rokowania na temat przysłania do Polski nuncjusza apostolskiego i podpisania konkor- datu16. Wydaje się, że i tym razem kardynał otrzymał specjalne pełnomocnictwa, o któ- rych mówił podczas najbliższej po swym powrocie konferencji plenarnej 28-29IV1947 r.: „Kardynał Prymas informuje XX Biskupów, że otrzymał od Ojca św. specjalny mandat, by być delegatem dla wszystkich obrządków w Polsce"17. Mandat ów był następstwem informacji, jakie Stolica Apostolska otrzymała m.in. od bp. A. Szelążka i — być może — abp. Eugeniusza Baziaka na temat ostatecznej likwidacji Kościoła greckokatolickiego i ormiańskiego w ZSRR. Data konferencji kwietniowej pokrywała się również z wydarze- niami, związanymi z „akcją Wisła", której ofiarą padli zarówno prawosławni Ukraińcy, jak i greckokatoliccy Łemkowie18. Nowe pełnomocnictwa otrzymane przez prymasa były następstwem prośby Episkopa- tu Polski złożonej do Sekretariatu Stanu. Uprawnienia te — jak twierdził K. Papee — 54 Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynalów polskich (1946-1950) przywracały bowiem facultates nadane 8 VII 1945 r., tylko tym razem w odniesieniu do obydwu kardynałów: „Ksiądz Prymas uzyskał w Watykanie nowe pełnomocnictwa i wzmocnił jeszcze bardziej pozycje swoją (i kard. Sapiehy) jako głowy Kościoła w Polsce. Można powiedzieć, że Kościół polski uzyskał prawie pełną — oczywiście ad nutum amovibilem — niezależność i samowystarczalność, a rym samym możliwie najlepsze wy- posażenie i przygotowanie na ewentualną fazę prześladowania". Jesienią 1947 r. stosunki państwo — Kościół w Polsce, a także Wschód — Zachód uległy radykalnemu pogorszeniu. Wiązało się to zarówno z powstaniem Kominformu, jak i wyraźnym zacieśnieniem stosunków miedzy Stolicą Apostolską a Stanami Zjednoczo- nymi. (Piszę o tym w kolejnym rozdziale). W tej sytuacji 29 XII 1947 r. kard. A. Hlond wyjechał po raz ostatni —jak się okazało—do Rzymu . Według tamtejszej prasy, a także z informacji uzyskanych przez polską ambasadę i wywiad, wizyta ta miała doniosłe zna- czenie: „Przyjechałem do Watykanu — miał powiedzieć prymas Hlond podczas spotkania z salezjanami w ich rzymskiej siedzibie — wezwany przez Ojca Świętego celem otrzyma- nia instrukcji na wypadek wybuchu wojny i odcięcia Stolicy Apostolskiej. Sprawę tę omówiłem w czasie dwukrotnej audiencji u Ojca Świętego bardzo szczegółowo i otrzy- małem daleko idące pełnomocnictwa. Sfery watykańskie są przekonane, że wojna wy- buchnie w bardzo niedługim czasie" . Według wywiadu polskiego, Pius XII pozostawił prymasowi „całkowitą swobodę w kwestiach religijnych i politycznych bez uprzedniego porozumienia się z papieżem, względnie sekretariatem stanu [...] Podobne pełnomocnic- twa udzielone zostały już prymasowi Węgier, kardynałowi Mindszenty i najstarszemu abp. Jugosławii (po Aloisie Stepinacu, przebywającym z wyroku sądu w więzieniu) . Takich pełnomocnictw Watykan zwykle udziela prymasom w wyjątkowych okoliczno- ściach, kiedy z danym państwem nie wiążą go żadne stosunki oficjalne" . Podobną relację na tematfacultates prymasa przekazał do Londynu ambasador K. Papee: „Należy przypuszczać, że utrzymał je Prymas w dotychczasowych rozmiarach, na co wskazuje zarówno to, że znalazł on Papieża" zupełnie zgodnego z nim w zapatrywaniu na sprawy ogólne, „jak i to, że ogólna atmosfera katastroficzna nie sprzyja likwidacji typowo wojen- nych zarządzeń, jakimi są nadzwyczajne pełnomocnictwa" . Zdaniem prasy emigracyjnej zaś, pełnomocnictwa te miały dotyczyć przede wszystkim prowadzenia rozmów z rządem J. Cyrankiewicza w imieniu Stolicy Apostolskiej; jedno- cześnie — na bieżąco — w ten sposób Watykan zaznaczył, „że rząd musi dojść do porozumienia z A. Hlondem przed rozpoczęciem rokowań o nowy konkordat" . Według MSZ: „papież miałby także udzielić biskupom [polskim] swobody działania dla jakiego- kolwiek kroku, który by uważali za konieczny w interesie Kościoła" . Papież określił — zdaniem MSZ — warunki wstępne, bez realizacji których biskupi polscy nie powinni podpisywać z rządem żadnej wspólnej deklaracji. Pokrywały się one z wytycznymi, które opracowano w Watykanie jeszcze późną wiosną 1946 r. (będzie o tym mowa w następ- nych rozdziałach). Po powrocie do Polski w lutym (kardynał opuścił Włochy 29 I 1948 r.), prymas A. Hlond udał się do Krakowa, by — zdaniem informatorów miejscowego WUBP „tkwiących" w strukturach Kurii — omówić kwestie pełnomocnictw „do prowadzenia rozmów z Rządem w sprawie konkordatu, [które] otrzymał Hlond. Lecz tak Hlond, jak i cała kapituła z Sapiehą na czele są zdania, że do umowy nie dojdzie" . Faktem jest jednak, że wkrótce po rozmowach prymasa z metropolitą krakowskim, ten ostatni przy- Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 35 7Q pominął sekretarzowi Episkopatu decyzje biskupów z konferencji Episkopatu , która odbyła się na Jasnej Górze we wrześniu 1947 r.: „Konferencja wyraziła życzenie dalszych rozmów z nimi [...] Jestem przekonany, że uchwała XX Biskupów jest zupełnie słuszna ponieważ rozmowy [...] [fragment nieczytelny — J. Ż.] nie prowadziły do wielkich rezultatów, jednak wstrzymują ich możliwe zapędy" . Nie oznacza to jednak, by pełno- mocnictwa kardynałów pozwalały im podpisywać z rządem w Warszawie jakąkolwiek umowę na temat stosunków państwo — Kościół: „Tak zwane causoe maiores [konkordat; accordo] są zastrzeżone stolicy świętej" — pisał o pełnomocnictwach następca kardynała prymas S. Wyszyński . Na początku 1948 r. strona partyjno-rządowa nie była zainteresowana całościowymi rozmowami. Wydaje się również, że papież Pius XII powtórnie przekazał te pełnomoc- nictwa, które były zawarte w liście mons. D. Tardiniego z 8 VII 1945 r. Konkretnie prawo przekazywania przez prymasa Polski swoich uprawnień — in parte — na rzecz innego biskupa. I tak, prymas Hlond przekazał swe ograniczone prawa, tzn. wspomniany (przy okazji wizyty prymasa w Rzymie w końcu 1946 r.) mandat do reprezentowania interesów obrządku greckokatolickiego, na rzecz bp. Jana Stepy. Pisał o tym sam zainteresowany w liście do ministra W. Wolskiego datowanym w maju 1949 r. List dotyczył żądania poszanowania prawa własności Kościoła katolickiego, którego integralną część stanowił obrządek greckokatolicki, przez władzę świecką: „O prawie własności tych nieruchomo- ści kościelnych obrządku greckokatolickiego może tylko zadecydować Stolica Apostolska w porozumieniu z Rządem Polskim [...] Nawet rzymskokatolicka diecezja tarnowska, na której terytorium leżą wspomniane nieruchomości parafii greckokatolickich nie rości sobie pretensji do prawa własności, bo o tym może zadecydować tylko Stolica Apostolska, ale biskup ordynariusz Tarnowski z mocy prawa kanonicznego i specjalnego mandatu Stolicy Apostolskiej jest opiekunem majątku bratniego obrządku katolickiego i rzeczni- kiem jego praw" . W aktach kościelnych nie natrafiłem na żaden ślad informacji w spo- sób bezpośredni i bezdyskusyjny potwierdzającej fakt ewentualnego przekazania przez Piusa XII nowych pełnomocnictw dla prymasa i kard. A. Sapiehy w styczniu 1948 r. Nie ulega natomiast wątpliwości, że pełnomocnictwa papieskie — jeśli były nadane powtórnie w styczniu 1948 r. — choć zostały przekazane prymasowi, to jednak dotyczyły nadal obydwu kardynałów . Fakt kontynuacji pełnomocnictw przez kard. A. S. Sapiehę po- twierdza ks. J. Wolny, stwierdzając, że po śmierci prymasa A. Hlonda, metropolita krakowski otrzymał z Sekretariatu Stanu dekret, wystawiony 5 XI 1948 r., rozciągający pełnomocnictwa papieskie na wszystkie diecezje w Polsce . Interpretacja powyższych danych jest niezmiernie trudna. Wiadomo, że koniec 1947 r. przyniósł kolejne ochłodzenie w stosunkach USA — ZSRR. Wzmagał się konflikt między niedawnymi sojusznikami, który w 1949/1950 r. zaowocował utrwaleniem granic wpływu w Europie (powstanie NATO i dwóch państw niemieckich), a także rozpoczęciem „go- rących wojen", ale —jak się okazało — toczonych poza granicami Starego Kontynentu . Psychoza wojenna — zdaniem polskiego wywiadu — opanowała Stolicę Apostolską na tyle, że rozpoczęto przygotowania do ewentualnej ewakuacji. „Trzeba wszystko robić, by pokój utrzymać — miał stwierdzić mons. D. Tardini w rozmowie z K. Papeem — a tym- czasem kierujący światem mężowie stanu robią wszystko, by go z powrotem, i to możliwie szybko, w wojnę wtrącić" . Dopiero latem 1950 r. „Sekretariat Stanu przestał — zda- niem kontrwywiadu — liczyć się z zajęciem Europy Zachodniej przez wojska ludowe. 56 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) Ufność swą w powodzenie wojenne Stanów Zjednoczonych opiera na sile Ameryki i chęci walki Niemiec Zachodnich przeciw ZSRR. [...] W zeszłym roku [tzn. 1949 — J. Ż.] rozpoczęto wywozić z Watykanu do USA część archiwów, kosztowności (dzieła sztuki) w obawie przed inwazją Cz.[erwonej] A.frmii]. Obecnie [VI1950 r. — J. Ż.] zaprzestano tego"37 O wojnie — która miała przybliżyć Polsce niepodległość — dyskutowano i w „polskim Londynie": „Zimna wojna" spowodowała ukształtowanie się przeciwstawnych bloków, które „konsolidują się i wydaje się pewne — pisał dziennikarz w październiku 1948 r. na łamach organu „Piłsudczyków" — że musi przyjść pomiędzy nimi do ostatecznej, decy- dującej próby sił. Trudno przypuszczać, aby stan obecny mógł trwać latami" . Podobne głosy odnotować można w prasie emigracyjnej wszystkich orientacji, w tym u najwięk- szych sceptyków co do możliwości wybuchu wojny — w Stronnictwie Narodowym . Wojna była również w latach 1948/1949 tematem niejednej rozmowy w kraju, w domach rodzinnych . Atmosfera wojenna, trwająca faktycznie do zakończenia blokady Berlina, mogła — rzecz jasna — wpłynąć na doraźne decyzje Piusa XII. Nie mogła jednak przesłonić mu różnorodnych form zabezpieczenia interesów katolicyzmu w Europie Środkowowschod- niej. Stąd, jak się zdaje, prymas A. Hlond z jednej strony otrzymał w styczniu 1948 r. nowe pełnomocnictwa obejmujące tak prawo do potajemnych nominacji biskupich, jak i pro- wadzenia rozmów, ale tylko wstępnych, z rządem komunistycznym, ale z drugiej strony trzeba także przyznać rację ks. prof. Eugeniuszowi Dąbrowskiemu, który miał powiedzieć polskiemu ambasadorowi w Rzymie, pod koniec tego samego roku: „Watykan liczy się z wojną, jako z jedną z hipotez, z czego wynika, że na tej tylko hipotezie nie może opierać [podkreślenie — J. Ż.] swej polityki" . Niezależnie od zakresu pełnomoc- nictw dla kardynałów, Watykan nie mógł więc oddać pełnej inicjatywy w kwestii prowa- dzenia polityki Kościół — państwo zdominowane przez partię komunistyczną, w ręce hierarchów Kościołów lokalnych. (Konstatacja ta dotyczy nie tylko relacji Kościół kato- licki — ówczesne państwo polskie) . Na temat potrzeby istnienia i zakresu pełnomocnictw dla prymasa Polski rodzi się wiele pytań. Jedno z nich brzmi: w jakiej mierze i kiedy pełnomocnictwa papieskie dla kardynałów przeszły na ich sukcesorów, a konkretnie na prymasa S. Wyszyńskiego? Czy od razu, w momencie otrzymania bulli nominacyjnej, wystawionej 16 XI1948 r., czy też dopiero po podpisaniu tzw. porozumienia kwietniowego? Według mons. G. B. Monti- niego, prymas S. Wyszyński od początku „działał sam na mocy pełnomocnictw, jakie zostawił mu kardynał Hlond i które pozwoliły mu uregulować wszelkie sprawy polskie" . Zarazem według nie potwierdzonych przez źródła archiwalne danych, pełnomocnictwa dla kolejnych prymasów Polski obowiązywały faktycznie aż do 1989 r., tzn. do ustanowie- nia nuncjatury apostolskiej w Warszawie. Nie znalazłem jednak na ten temat żadnej wzmianki w dokumentach Sekretariatu Episkopatu Polski. Wiadomo jednak, że prymas S. Wyszyński posiadał znaczne pełnomocnictwa, dzięki którym mógł on na bieżąco reagować np. na ingerencje władz komunistycznych w obsadę stanowisk kościelnych. I tak, gdy w styczniu 1951 r. rząd usunął dotychczasowych administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich, a na ich miejsce zostali wybrani wikariusze kapitulni (przy czym na kapituły stosowano naciski), prymas S. Wyszyński, aby uniknąć rozłamu w Kościele, „udzielił jurysdykcji kanonicznej wybranym przez Rady diecezjalne kapłanom, którzy Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 57 sprawują odtąd władzę kościelną na tych ziemiach zgodnie z prawem kanonicznym". Stąd wniosek, że prymas Wyszyński otrzymał (najpóźniej w 1951 r.) pełnomocnictwa sięgające Ziem Zachodnich i Północnych, a więc terytorialnie większe, niż jego poprze- dnik 8 VII 1945 r.: „Właściwym Administratorem Apostolskim tych ziem jest na podsta- wie otrzymanych od Ojca św. pełnomocnictw Prymas Polski, który wykonuje swą władzę i rządy poprzez swoich wikariuszy generalnych, rezydujących na miejscu w charakterze biskupów" — stwierdził mons. Samore, sekretarz Kongregacji dla Spraw Nadzwyczaj- nych, w grudniu 1956 r., a więc przed pierwszą wizytą prymasa w Rzymie po jego uwol- nieniu z internowania46. Kard. S. Wyszyński przybył do Watykanu na początku maja 1957 r. W raportach K. Papeego nie odnalazłem żadnej wzmianki, by przy okazji tej wizyty pełnomocnictwa prymasa uległy zmianie47. Można przypuszczać, że podane niżej fak- ty ilustrują zakres facultates nadanych prymasowi w momencie ingresu (na początku 1949 r.). W jednym z pism prymasa z 4 VI 1958 r., które przechwyciło Ministerstwo Oświaty (pismo dotyczyło udzielenia dyspensy przez spowiedników dla uczniów zmuszo- nych do czytania tych lektur szkolnych, które z racji swej treści były zakazane prawem kościelnym), kard. S. Wyszyński pisał wprost, że decyzję podejmuje „na mocy szczególniej- szej władzy udzielonej Nam przez Stolicę Apostolską"48. W 1957 r. zaś w Gnieźnie pry- mas S. Wyszyński konsekrował potajemnie wikariusza generalnego (od 1946 r.) ks. Jana Cieńskiego ze Złoczowa koło Lwowa49. Konsekracja ta odbyła się później niż planowano, ze względu na trudności komunikacyjne (przed 1956 r. ks. Cieński nie mógł opuścić Złoczowa, potem zaś długo się wahał zanim zdecydował się przyjechać do Polski, by po konsekracji znów wrócić na ziemię lwowską ). W listopadzie 1958 r. papież mianował ks. Wojciecha Olszowskiego51 administratorem apostolskim Kijowa i całej Ukrainy. „No- minację tę — pisał A. Hlebowicz — przesłano zwykłą pocztą, bacznie inwigilowaną przez służby specjalne, które w efekcie postanowiły deportować niebezpiecznego z ich punktu widzenia osobnika"52. Kard. S. Wyszyński pisał o swoich pełnomocnictwach w zapiskach, notując przebieg audiencji papieskiej w 1965 r.: „Proszę Ojca Świętego, aby z uwagi na facultates specialissimae dał mi generalną absolucję od wszystkich możliwych wykroczeń. Papież uśmiecha się i błogosławi". O istnieniu pełnomocnictw, sięgających tym razem na wschód aż do Moskwy, dla S. Wy- szyńskiego prymasa Polski, świadczy zaś — pośrednio — treść wcześniej cytowanej rozmowy z 1951 r. między biskupem łódzkim Michałem Klepaczem, a członkiem BP KC PZPR Franciszkiem Mazurem, który zajmował się wówczas sprawami kościelnymi. Reasumując rozważania na temat zakresu pełnomocnictw stawiających prymasów Polski w randze legatów papieskich, chciałbym zwrócić uwagę, że papież nadając facul- tates, zachował dla siebie wszystkie dotychczasowe władze. Potwierdza to zarówno wyżej przedstawiona historia ks. W. Olszowskiego, jak i pewien szczegół związany z konfliktem wokół duszpasterstwa wojskowego. Otóż w marcu 1948 r. prymas A. Hlond wydał spe- cjalny komunikat do Generalnego Dziekanatu WP, zmieniający zakres kompetencji dotychczasowego biskupa polowego Józefa Gawliny (przebywał na emigracji), a także, nie powołując się na swe uprawnienia, kardynał określał nowy zakres kompetencji w tym względzie biskupów ordynariuszy. Wkroczył więc wyraźnie w zakres władzy papieskiej w Kościele, chyba że posiadał do tego prawo: „Jurysdykcja nadana księżom wojskowym przez Biskupa Polowego przed wojną lub w czasie wojny wygasła z końcem wojny lub została odwołana — pisał kardynał — [...] W tym stanie prawnym źródłem kanonicznym 58 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) jurysdykcji księży wojskowych są jedynie Biskupi diecezjalni" . „Zbuntowany" ks. ptk Wa- cław Pyszkowski, Generalny Dziekan WP , nie chciał przyjąć do wiadomości komuni- katu, dowodząc, że jest on (również z punktu widzenia kościelnego) bezprawny. Dopiero wówczas prymas — nie chcąc widać ujawniać swych kompetencji legata — uzyskał w Stolicy Apostolskiej potwierdzenie nowej regulacji prawnej obowiązującej wszystkich kapelanów wojskowych (Ks. płk Pyszkowski wraz z grupą kilku kapelanów i tak nie podporządkował się decyzji papieża, w czym zyskał poparcie u władz wojskowych ). „Papież jest głową Kościoła — bez Papieża Kościół byłby nie Kościołem, a schizmą" — mówił abp S. Wyszyński w rozmowie z ministrem W. Wolskim, poprzedzającej rozpo- częcie prac w Komisji Mieszanej, 17 VII 1949 r. Powyższa zasada, to jedyny stały punkt odniesienia w relacjach między Episkopatem Polski a Stolicą Apostolską w pierwszych latach po wojnie. Zakres władzy (jurysdykcji) przekazywanej przez papieża polskim hierarchom ulegał zmianom, w zależności od lokalnych potrzeb Kościoła w Polsce, ale także strategii politycznej Kościoła Powszechnego. Zmniejszanie i zwiększanie zakresu pełnomocnictw (facultates) było zależne — w pierwszym rzędzie — od realnych możliwo- ści Stolicy Apostolskiej bezpośredniego wpływania na rozwój katolicyzmu i stosunki państwo — Kościół. Podstawowym i najdoskonalszym instrumentem służącym papiestwu do ratowania katolicyzmu w Polsce pozostawał tradycyjnie konkordat. Przypisy: 1. 18II1946 r. — papież powołał do kolegium kardynalskiego w sumie 32 kardynałów. Uroczysta ceremonia wręczenia kapeluszy kardynalskich odbyła się w Bazylice św. Piotra, w której zgroma- dziło się ok. 35 tyś. wiernych, w tym znaczna część Polaków — żołnierzy II Korpusu. Metropolita krakowski otrzymał kościół Santa Maria Nuova, gdzie miała miejsce dalsza część ceremonii. Według raportów wywiadowczych i ambasady przy Kwirynale nominacja abp. A. S. Sapiehy to „chęć spóźnionego poprawienia błędu w stosunku do Polski. Kard. Sapieha jest b. dobrze widziany w Watykanie, szczególnie jest on ceniony przez Tardini[ego], ze względu na to, że był przed wojną przeciwnikiem polityki zbliżenia z Niemcami, a jednocześnie przeciwnikiem przyjaźni z Rosją". [Raport płk. W. Komara O sytuacji w Watykanie z listopada 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 3.] Faktycznie zaś, dzieje powoływania abp. Sapiehy do kolegium kardynalskiego sięgają czasów sprzed 1914 r. Śmierć papieża Piusa X i wybuch wojny wstrzymały spodziewaną już wtedy nomi- nację. Po I wojnie zaś A. S. Sapieha, choć znalazł się wśród nominatów do kapelusza kardynalskie- go, nie otrzymał go: zgodnie z tradycją Watykanu Polska miała bowiem prawo do dwóch miejsc w kolegium kardynalskim. (Działo się tak do 1972 r., choć ambasada RP w Rzymie w 1948 r. informowała o „przeciekach" z Watykanu, że najbliższy konsystorz może powołać nową grupę kardynałów, zwiększając ich liczbę z 80 do 120). Posiadali je: abp Aleksander Kakowski (zm. 30 XII 1938 r.) i kolejni prymasi: Edward Dalbor i A. Hlond. Zanim doszło do kolejnego konsystorza — po śmierci A. Kakowskiego — świat znalazł się po raz kolejny w ogniu wojny i nominacja kardy- nalska dla A. S. Sapiehy musiała czekać do 1946 r. Z punktu widzenia symboliki politycznej, uroczystości z lutego 1946 r. towarzyszące powołaniu A. S. Sapiehy do kolegium kardynalskiego, miały wymowę jednoznaczną. Do Rzymu przyjechali przedstawiciele rządu polskiego na wychodź- stwie, a amb. K. Papce podczas ceremonii przyjmowania przez arcybiskupa kapelusza kardynal- skiego był traktowany jako oficjalny przedstawiciel rządu. Mimo to, jak podkreślano w raportach MSZ, kardynał unikał jakichkolwiek deklaracji politycznych. Opowiadał się jedynie za szybkim powrotem emigrantów do kraju, co było zgodne z polityczną koncepcją Stanisława Mikołajczyka, a nie rządu emigracyjnego. Metropolita krakowski wrócił do kraju wraz z czterema księżmi. Raport l Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 59 ambasady RP w Rzymie z 5 III 1946 r. do MSZ, AMSZ, sygn. 6., 1.1260, w. 82, k. 13 (4). Zob. też: ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 521-523. Warto pamiętać, że ówczesnym ambasadorem RP w Rzy- mie był prof. S. Kot, bliski przyjaciel polityczny S. Mikolajczyka. 2. Zob. relacja ambasady RP w Rzymie na temat wizyty Episkopatu Niemiec, AMSZ, sygn. ś, t. 1260, w. 82, k. 4. W rzeczywistości do Watykanu pojadą, oprócz kard. A. Hlonda w styczniu 1948 r., w listopadzie 1948 r. bp bp M. Klepacz i T. Zakrzewski. Zob. cz. II, rozdział: Śmierć prymasa Hlonda, ingres prymasa Wyszyńskiego. 3. Jednym z podstawowych warunków wstępnych Stolicy Apostolskiej w kwestii nawiązania sto- sunków dyplomatycznych z TRJN bylo swobodne i bezpośrednie komunikowanie się biskupów z Watykanem. Zob. rozdział: Zerwanie konkordatu. 4. Następuje wyliczenie owych facultates („uprawnień"), Secretaria di Stato di Sua Santita, N. 7800/46 (30 III 1946 r.), ASEP. Ordynariusz poznański (abp W. Dymek) w liście do bp. Z. Cho- romańskiego z 19 VI 1946 r., godząc się na uprawnienia dla kardynałów, podkreślał, że trzeba je zinterpretować „bo zawiera flist] niektóre uprawnienia przysługujące ordynariuszom na podstawie Quinquannales. W tych wypadkach jest rekurs [odwołanie się od instancji niższej do wyższej] do Ich Eminencji zbędny" (chodzi o problemy związane z unieważnieniem małżeństw kościelnych, co w warunkach powojennych miało kolosalne znaczenie). List abp. W. Dymka do bp. Z. Choromań- skiego z 19 VI1946 r., ASEP. 5. Pismo bp. Z. Choromańskiego do biskupów z 13 IX 1946 r. (rkps), ASEP. Jednocześnie biskup informował, że „Stolica św. odwołała wszystkie inne władze nadzwyczajne udzielone Biskupom z racji wojny". Pismo bp. Z. Choromańskiego..., ASEP. Nie jest jasne dlaczego bp Z. Choromański wysyłał specjalne omówienie nowych decyzji papieża z marca 1946 r. skoro w protokole — znanym zapewne biskupom — z konferencji plenarnej Episkopatu Polski z 22-24 V 1946 r. można prze- czytać: „Nadzwyczajne upoważnienia Stolicy św., jakie w lipcu r. u. otrzymał Kardynał Prymas, uległy w marcu r.b. redukcji. Zredukowane upoważnienia posiadają obydwaj księża Kardynało- wie. Kardynał Sapieha aplikuje je na terenie prowincji kościelnej Krakowskiej i Lwowskiej, na terenie reszty Polski Kardynał Prymas". Protokólplenarnej konferencji Episkopatu z dnia 22-24 V 1946 r. w Klasztorze Jasnogórskim, W. Kozub-Ciembroniewicz, J. Majchrowski, Najnowsza Historia Polityczna Polski. Wybórźródel, cz. IV (1945-1948), Kraków 1993, s. 107. 6. Zarówno w raportach WUBP do centrali, jak i np. ambasady RP w Rzymie do MSZ można odnaleźć relacje świadczące o poszukiwaniu przez władze komunistyczne ewentualnych sprzecz- ności, tak na styku Watykan — biskupi polscy, jak i wewnątrz Episkopatu (między prymasem A. Hlondem i kard. A. S. Sapiehą). W niektórych kręgach partyjnych wierzono, że można — by użyć słów W. Gomułki z lutego 1946 r. — „przeprowadzić rozłupanie w łonie Kościoła katolickiego, jak np. w PSL". Protokól z plenarnego posiedzenia KC PPR z 10 II1946 r., „Archiwum Ruchu Robotniczego", t. IX, 1984, s. 308. Złudzenia komunistów co do istnienia ważnej w skutkach rywalizacji między Warszawą a Krakowem (na gruncie kościelnym) rozwiały się definitywnie w okresie likwidacji „Caritas" — na początku 1950 r. W latach 1945-1947 panowało zaś przeko- nanie, że prymas A. Hlond jest zdecydowanym przeciwnikiem (w odróżnieniu od kard. A. S. Sa- piehy i Stolicy Apostolskiej) porozumienia z rządem w Warszawie. Zob. np. Relacja tajnego współpracownika (inicjały: D. M.) do MBP, Kraków 27 IX 1947 r. AAN, BJJktuksygn. 11/69, k. 54-56. 7. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 17. 8. Z notatek prymasa A. Hlonda pisanych w Lourdes 1942 r., ASEP. 60 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 9. List amb. S. Kota do W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. Jak wiadomo prymas A. HIond — po przyjeździe do Rzymu 19 XI1939 r. — zamierzał wrócić do kraju, lecz Niemcy nie wyrazili na to zgody. Zob. np. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 109 i nn. 10. Ks. Ludwik Kaas, od 1938 r. kierował Katolicką Partią Centrum, i byf „najbliższym doradcą i przyjacielem berlińskiego nuncjusza Pacellego", czyli późniejszego papieża Piusa XII. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 113. 11. O o. Leiberze, zob. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 171 i nn.; Raport amb. S. Kota z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 22, w. 17, k. 34. 12. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. Majchrowski, Najnowsza historia..., CL. IV, s. 107-108. 13. Pismo biskupa podlaskiego do sekretarza Episkopatu Polski bp. Z. Choromańskiego z 5 XII 1946 r, ASEP. 14. Odpowiedź bp. Z. Choromańskiego (rkps), ASEP. Prymas A. Hlond wyjechał z Polski do Rzymu 17 XI1946 r., a wrócił do kraju przez Paryż, 29 XII 1946 r. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 811947 r. 15. Raport wywiadu polskiego na temat wizyty prymasa A. Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/43, s. 52. 16. Na temat renegocjacji konkordatu po 12IX 1945 r. zob. rozdział: Zerwanie konkordatu... 17. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 155. 18, Jak wiadomo, wysiedlenia objęły nie tylko członków UPA, ale również ludność cywilną, która została zmuszona do wyjazdu bądź na Ziemie Zachodnie i Północne, bądź do ZSRR. 19. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/81. 20. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 711948 r. 21. Raport gen. W. Komara do J. Bermana z 20 III 1948 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, s. 58. 22. AJoys Stepinac został aresztowany jesienią 1946 r., a 13 X został skazany na 16 lat pracy przymusowej. Zwolniony w końcu 1951 r., został zesłany do rodzinnej wioski. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 213. 23. Raport wywiadu z wizyty prymasa A. Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r. AAN, Bierut, sygn. H/43, s. 51-52. Na temat nadania prymasowi nowych pełnomocnictw podczas jego styczniowej wizyty w Rzymie spekulowała zachodnia i polonijna prasa, opierając się na pogłoskach płynących z Watykanu. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 3, 7 i 1011948 r. 24. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 3 II1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/38/8. 25. Komentarz do artykułu „New York Times", „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 7 I 1948 r. Jednocześnie ta sama prasa poddawała w wątpliwość możliwość zawarcia konkordatu: „Wydaje się niemożliwe nawet czasowe wysłanie wizytatora, skoro w orędziu Bożonarodzeniowym papież napiętnował tych, którzy współpracują politycznie z komunistami [chodzi o polityków Zachodnich — J. Ż.], nazywając takich ludzi dosłownie zdrajcami i dezerterami", ibidem. 26. List dyrektora T. Chromeckiego do wiceministra W. Wolskiego z 14 II1948 r., AAN, MAP, sygn. 673, s. 31-31a. 27. Ibidem. Por. rozdział: Zerwanie konkordatu... 28. Raport WUBP w Krakowie za luty 1948 r., CAMSW, sygn. 17/IX/7/2 s. 88. |; 60 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 9. List amb. S. Kota do W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. Jak wiadomo prymas A. Hlond — po przyjeździe do Rzymu 19 XI1939 r. — zamierzał wrócić do kraju, lecz Niemcy nie wyrazili na to zgody. Zob. np. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 109 i nn. 10. Ks. Ludwik Kaas, od 1938 r. kierował Katolicką Partią Centrum, i był „najbliższym doradcą i przyjacielem berlińskiego nuncjusza Pacellego", czyli późniejszego papieża Piusa XII. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 113. 11. O o. Leiberze, zob. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 171 i nn.; Raport amb. S. Kota z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 22, w. 17, k. 34. 12. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 107-108. 13. Pismo biskupa podlaskiego do sekretarza Episkopatu Polski bp. Z. Choromańskiego z 5 XII 1946 r., ASEP. 14. Odpowiedź bp. Z. Choromańskiego (rkps), ASEP. Prymas A. Hlond wyjechał z Polski do Rzymu 17 XI1946 r., a wrócił do kraju przez Paryż, 29 XII 1946 r. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza"z8I1947r. 15. Raport wywiadu polskiego na temat wizyty prymasa A. Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r., AAN, B. Bierut, sygn. H/43, s. 52. 16. Na temat renegocjacji konkordatu po 12IX 1945 r. zob. rozdział: Zerwanie konkordatu... 17. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 155. 18. Jak wiadomo, wysiedlenia objęły nie tylko członków UPA, ale również ludność cywilną, która została zmuszona do wyjazdu bądź na Ziemie Zachodnie i Północne, bądź do ZSRR. 19. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/81. 20. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 711948 r. 21. Raport gen. W. Komara do J. Bermana z 20 III 1948 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, s. 58. 22. Aloys Stepinac został aresztowany jesienią 1946 r., a 13 X został skazany na 16 lat pracy przymusowej. Zwolniony w końcu 1951 r., został zesłany do rodzinnej wioski. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 213. 23. Raport wywiadu z wizyty prymasa A. Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r. AAN, Bierut, sygn. H/43, s. 51-52. Na temat nadania prymasowi nowych pełnomocnictw podczas jego styczniowej wizyty w Rzymie spekulowała zachodnia i polonijna prasa, opierając się na pogłoskach płynących z Watykanu. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 3, 7 i 1011948 r. 24. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 3 II1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/38/8. 25. Komentarz do artykułu „New York Times", „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 7 I 1948 r. Jednocześnie ta sama prasa poddawała w wątpliwość możliwość zawarcia konkordatu: „Wydaje się niemożliwe nawet czasowe wysłanie wizytatora, skoro w orędziu Bożonarodzeniowym papież napiętnował tych, którzy współpracują politycznie z komunistami [chodzi o polityków Zachodnich — J. Ż.], nazywając takich ludzi dosłownie zdrajcami i dezerterami", ibidem. 26. List dyrektora T. Chromeckiego do wiceministra W. Wolskiego z 14 II1948 r., AAN, MAP, sygn. 673, s. 31-31a. 27. Ibidem. Por. rozdział: Zerwanie konkordatu... 28. Raport WUBP w Krakowie za luty 1948 r., CAMSW, sygn. 17/DC/7/2 s. 88. Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) 61 29. Według protokołu biskupi stwierdzili wówczas m.in.: „w pertraktacjach ze sferami rządowymi starać się przez dozwolone środki dyplomatyczne osiągnąć te rezultaty, które są możliwe". Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 163. 30. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 15 II1948 r. (rkps), ASEP. Bezpośrednim powodem pisma kard. A. S. Sapiehy była—jak sam pisał—wizyta w Krakowie min. W. Wolskiego. 31. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 21. 32. List biskupa tarnowskiego do min. W. Wolskiego, 19 V 1949 r., ASEP. Cała korespondencja na temat tej nieruchomości (chodziło o las o wielkości poniżej ustawowej granicy — 25 ha) świadczy o braku poszanowania przez władzę świecką autonomicznych praw Kościoła katolickiego, ASEP. 33. Potwierdził to mons. D. Tardini w liście do prymasa A. Hlonda z 21IV1948 r. w sprawie wyboru i nominacji Kapelana Generalnego WP, ASEP. 34. Ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 545. i 35. Jedną z widocznych oznak „zimnej wojny" było zaangażowanie się Departamentu Stanu USA w stworzeniu osobnej struktury, grupującej polityczne środowiska wychodźcze z Europy Środkowo- wschodniej (Polskę miał reprezentować S. Mikołajczyk). Zob. A. Paczkowski, Druga emigracja Stanisława Mikołajczyka [w:] Warszawa nad Tamizą. Z dziejów polskiej emigracji politycznej po drugiej wojnie światowej, pod red. A. Friszke, Warszawa 1994, s. 107 i nn. 36. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym, 8 VII 1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/16/28. 37. Informacja V Departamentu MBP nr 39,19 VI1950 r. AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 86. 38. „ZWiN", nr 15-17, X1948 r. cyt. za: L. Brzoza, Działalność polityczna pitsudczyków (1945-1954) [w:] Warszawa nad Tamizą..., s. 53. 39. Zob. J. Żaryn, Stronnictwo Narodowe na emigracji. Zarys działalności (1945-1955) [w:] Warszawa nad Tamizą..., s. 79. 40. Według raportów WUBP (opartych na doniesieniach z PUBP) tzw. szeptana propaganda na temat wojny stała się „bronią" w rękach „reakcji", właśnie począwszy od lipca 1948 r. Jej efektem było m.in. „robienie żelaznych zapasów". W rzeczywistości „plotki wojenne" miały swe racjonalne powody: likwidacja poselstw w USA i ZSRR; konflikt w Berlinie; działanie instrukcji MON doty- czącej ewidencji roczników z lat 1905-1923. Zob. Raporty WUBP w Lublinie za lipiec i sierpień 1948, sygn. 17/1X78/2, k. 62-64 i 69. 41. Raport ambasadora RP w Rzymie do S. Wierbłowskiego, sekretarza generalnego MSZ z 20 XII 1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 20-21. i 42. O globalnym znaczeniu relacji między Kościołem katolickim a Polską świadczyło również zainteresowanie się dyplomacji amerykańskiej (specjalnego wysłannika USA przy Watykanie Myrona Taylora i jego zastępcy Parsona) wszelkimi kontaktami między Stolicą Apostolską a War- szawą. Zob. na ten temat: Watykan a Polska..., AAN, B. Bierut, sygn. 11/43, k. 50-51. Por. J. Żaryn, Nieznany list prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego do Stolicy Apostolskiej w sprawie tzw. porozumie- nia z rządem z 14 IV1950 r. [w:] Polska 1944-45/89. Studia i materiały, cz. II, Warszawa 1977, s. 298 i nn. 43. Zdaniem B. Cywińskiego, specjalne uprawnienia otrzymał prymas S. Wyszyński dopiero w kwietniu 1951 r. podczas pobytu w Watykanie, w rok po podpisaniu „porozumienia". Autor nie określa jednak, skąd posiada te informacje, ani też na czym miałyby polegać te uprawnienia oraz czy 62 Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynalów polskich (1946-1950) prymas posiadał jakiekolwiek wcześniej, zwykle zastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 80. 44. Zdanie to późniejszy papież Paweł VI wypowiedział w kontekście styczniowych (z 1951 r.) decyzji prymasa. Raport ambasadora Francji przy Watykanie Wladimira d'Ormessona z 5 IV 1951 r., T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 78. Zdanie powyższe potwierdził prymas w 1953 r. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 18. 45. Komunikat Episkopatu Polski z 17II1951 r. cyt. za: ks. K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz 1893-1967, Łódź 1993, s. 270. Decyzja prymasa, aczkolwiek była krytykowana przez mons. D. Tar- diniego, to jednak nie negowano w Sekretariacie Stanu praw prymasa. T. Wyrwa, Kościót i pań- stwo..., s. 78. 46. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym, 6 XII 1956 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/50. mons. Samore był wówczas Sekretarzem Kongregacji dla Spraw Nadzwyczajnych, a więc był następcą — od 1953 r. — kard. D. Tardiniego. 47. Raporty K. Papeego do MSZ w Londynie na temat przygotowań i przebiegu wizyty prymasa S. Wyszyńskiego w Watykanie, w maju 1957 r. zob. PliMS, AP, sygn. A 44/122/50. 48. Okólnik prymasa S. Wyszyńskiego, 4 VI1958 r., AAN, Min. Oś., sygn. 607, k. 13. 49. Relacja ustna Marii Skierskiej z 1994 r. i pisemna z 1995 r., (M. Skierska, członek Rady Para- fialnej przy katedrze lwowskiej była od 1956 r. „kurierką" między ks. J. Cieńskim a prymasem S. Wyszyńskim i abp. A. Baziakiem). 50. Bp Jan Cieński zmarł we Lwowie w 1992 r., ale nie został pochowany zgodnie z ceremoniałem należnym biskupowi. Relacja ustna M. Skierskiej z 1994 r. 51. O ks. W. Olszowskim i jego losach w związku z niefortunną nominacją zob. ks. W. Szetelnicki, Ksiądz Wojciech Olszowski, biskup — nominat kijowski, 1916- 1972, Roma 1981. 52. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 135. Według relacji pisemnej M. Skierskiej z 1995 r. przesyłka z Sekretariatu Stanu zawierała bullę nominacyjną biskupa ordynariusza. 53. S. Wyszyński, Zapiski milenijne. Wybór z dziennika „Pro memoria" z lat 1965-1967, Warszawa 1996, s. 22. 54. Komunikat Episkopatu Polski w sprawie duszpasterstwa wojskowego, 19 III 1948 r., ASEP. Por. tenże komunikat oraz list przewodni do min. Wolskiego, AAN, MAP, sygn. 978, k. 123 passim. 55. Ks. W. Pyszkowski, był członkiem SP (po powrocie do kraju związał się z grupą „zrywowców"), należał do grupy duchownych kapelanów wojskowych, którzy jako pierwsi podjęli próbę sformali- zowania ruchu „księży patriotów". Biogram w PSB, oprać. ks. J. Humeński i J. Pietrzak, t. 29, s. 519-521. Zob. B. Bankowicz, W imię Boga i Ojczyzny (Z dziejów Komisji Księży przy ZBoWiD 1949-1955), „Zderzenia" 1990, nr 5, s. 37 i nn. Por. J. Żaryn, ,JKsięża patrioci" — Geneza powsta- wania formacjiduchownych katolickich [w.]Polska 1944/45-1989. Studia i materiafy,'Warszawal995, s. 125,128. 56. J. Żaryn, „Księżapatrioci"..., s. 132; zob. Dekret papieża Piusa XII z 21IV 1948 r., ASEP. 57. J. Żaryn,„Księżapatrioci"..., s. 128. 58. Rozmowa z Prymasem Wyszyńskim dn. 17 VII 1949 r. według zapisu min. W. Wolskiego, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 1. .. , ..i.v,, ...ł . , s- ok- i fc- -snic Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) IP Historia zerwania konkordatu przez TRJN, jak również próby nawiązania stosun- ków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a rządem w Warszawie, mają swoją bogatą literaturę1. W przeważającej części historycy, zajmujący się kwestią kon- kordatu, zatrzymują się jednak na „wierzchniej" warstwie tego zagadnienia, tej którą można odkryć, przeglądając ówczesną prasę (krajową i emigracyjną), źródła wytworzone przez struktury rządowe oraz oficjalne wypowiedzi Episkopatu Polski i Stolicy Apostol- skiej. Wydaje się jednak, że spory wokół decyzji o zerwaniu konkordatu były toczone przez komunistów i socjalistów z PPS Osóbki-Morawskiego już w okresie PKWN, a na- stępnie Rządu Tymczasowego. Wydaje się również, że kwestia stosunków dyplomatycz- nych ze Stolicą Apostolską wykraczała daleko poza zakres swobody w polityce zagra- nicznej, zakreślony komunistom polskim przez Stalina. (O czym zresztą nie musieli lub nie chcieli wiedzieć członkowie władz „koncesjonowanej" PPS, którzy nie zawsze wycią- gali odpowiednie wnioski z faktu, że ich byt polityczny był również zależny — jak i w przypadku PPR — od postępów Armii Czerwonej i J. Stalina w Europie2). Wydaje się również, że tak Stolica Apostolska jak i Kościół hierarchiczny w Polsce nie reagowali tak samo na wydarzenia związane z późniejszymi (tzn. po zerwaniu konkordatu) próbami nawiązania stosunków polsko-watykańskich. Zarówno spory o interpretację hasła lewicy: „rozdział Kościoła od państwa", toczone między PPS i PPR, jak również wielowarian- towość polityki Watykanu będąca efektem zróżnicowanej oceny przyszłości Europy Środkowej przez Stolicę Apostolską, powodowały, że okoliczności zerwania konkordatu i związane z tym skutki ilustrują obraz stosunków państwo — Kościół w Polsce — Watykan w sposób bardziej skomplikowany niżby wynikało to z dotychczasowej historio- grafii. Tak więc, obok prześledzenia głównych wydarzeń związanych z tematem tego rozdziału, ważne byłoby zajęcie się podskórną warstwą zagadnienia, obfitującą w znaki zapytania i niedomówienia. W dwóch pismach z 16 VIII 1945 r. prymas A. Hlond zawiadomił ministra administra- cji publicznej o fakcie zamianowania pięciu administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych3. Wydawało się, że fakt nominacji nie wywoła żadnych reper- kusji, gdyż już w trakcie swych podróży po diecezjach poniemieckich prymas zapowiadał skorzystanie ze swoich uprawnień, czyli mianowanie tymczasowych administratorów . Wkrótce jednak fakty, o których niżej, spowodowały, że prymas A. Hlond wysłał, 25 VIII, kolejne pismo do ministra Kiernika, w którym tłumaczył złożoność sytuacji — tzn. chęć poszanowania przez Piusa XII konkordatów tak z Rzeszą Niemiecką jak i z Polską, co uniemożliwiało mianowanie stałych ordynariuszy przed ostatecznym uregulowaniem 64 Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) granic państwowych przez konferencję międzynarodową. Tłumaczenie było czysto for- malne. Władze TRJN doskonale zdawały sobie sprawę, że prymas nie może, chcąc postępować w zgodzie z prawem kanonicznym, mianować stałych ordynariuszy, tak jak np. TRJN, chcąc być w zgodzie z prawem międzynarodowym (ustalenia w Poczdamie), nie mógł zmienić status quo Okręgu Mazurskiego: „...aż do chwili przyznania nam Okręgu Mazurskiego przez traktat pokojowy, nie można tego Okręgu przekształcać w wojewódz- two, gdyż byłoby to sprzeczne z prawem międzynarodowym [pod- kreślenie — J. Ż.] i mogłoby spowodować zbędne trudności i komplikacje na terenie dyplomatycznym" — informowało B. Bieruta Ministerstwo Administracji Publicznej w dziesięć dni po zerwaniu konkordatu . Nawiązując do czasów przedwojennych, kardy- nał pisał do ministra W. Kiernika: „Stolica Apostolska może powoływać Administratorów Apostolskich, gdy to uważa za konieczne. Potwierdza to praktyka pokonkordatowa w Rzeczypospolitej. Istotnie, gdy w 1936 r. powstały trudności co do uzgodnienia z Pre- zydentem Rzeczypospolitej kandydata wybranego przez Papieża na biskupstwo sando- mierskie [na mocy konkordatu (art. XI) prezydentowi RP przysługiwało prawo wyrażenia swego sprzeciwu wobec kandydata na biskupa lub arcybiskupa ze względów politycznych — J. Ż.], Stolica św. zamianowała dla tej stolicy nie Biskupa lecz Administratora Apo- stolskiego w osobie biskupa [Jana] Lorka [tego samego, który został biskupem sando- mierskim w 1946 r. — J. Ż.]. Dokonało się to w drodze swobodnej decyzji papieskiej, bez uprzedzenia Rządu Rzeczypospolitej i bez protestu z jego strony" . Pomimo tych tłuma- czeń, uchwałą z 12IX 1945 r. (a faktycznie z 4IX) TRJN, oficjalnie z inicjatywy ówczes- nego ministra administracji publicznej W. Kiernika z PSL, anulował konkordat z 1925 r., uznając m.in., że „przestał on obowiązywać z chwilą złamania go przez Watykan w okresie okupacji niemieckiej" . Władze rządowe, szukając argumentów w celu zerwania konkor- datu nie posłużyły się, mimo wcześniejszych sygnałów, argumentem mówiącym o tymcza- sowym charakterze nominacji dokonanej przez prymasa A. Hlonda. Zarzut ten znalazł się jedynie w sposób pośredni w uchwale z 4IX 1945 r.: „Nie przyjmować do wiadomości urzędowej nominacji administratorów (biskupów) apostolskich, zamianowanych bez porozumienia z Rządem przez ks. kard. Hlonda" , a następnie w uchwale TRJN z 12IX 1945 r., w innym jednak kontekście: „w przeciwieństwie do większości państw Stolica Apostolska nie uznała dotąd Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej i że w następ- stwie tego pomiędzy Stolicą Apostolską a Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej nie istnieją normalne stosunki dyplomatyczne"10. Zmieniony kontekst był wynikiem świadomości elity rządzącej, że sam fakt mianowa- nia administratorów apostolskich, a nie stałych ordynariuszy nie był naruszeniem kon- kordatu, ani, co sugerowała ówczesna propaganda, interesów polskich na Ziemiach Zachodnich. (Potwierdza to ostatni akapit uchwały TRJN, w którym minister administra- cji publicznej polecił swym pełnomocnikom udzielanie daleko idącej pomocy nowym ad- ministratorom). Całe to szukanie przez ówczesnych jurystów związanych z władzą argu- mentów do zerwania konkordatu sugeruje, że oficjalnie podane powody anulowania umo- wy z 1925 r. były jedynie pretekstem. Warto jednak przypomnieć treść tych pretekstów: 1. Mianowanie przez Piusa XII w grudniu 1939 r. administratorem apostolskim diece- zji chełmińskiej, Niemca, biskupa gdańskiego K. M. Spletta, co miało naruszyć art. IX konkordatu (warto przypomnieć, że biskupstwo gdańskie zgodnie z konkordatem z Poi- Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 65 ską bylo podległe nuncjuszowi apostolskiemu, przebywającemu w Warszawie, a nie w Berlinie); 2. Nominowanie o. Hilariusa Breitingera z Niemiec „arcybiskupem gnieźnieńsko-po- znańskim" (faktycznie: administratorem apostolskim) z jurysdykcją dla Niemców na obszarze nadal prymasowskiej archidiecezji. Decyzje Piusa XII były, w obu przypadkach podyktowane wyższa^ koniecznością, co w sposób przekonywający udowodnił ostatnio m.in. ks. Z. Zieliński . Co ciekawe, TRJN nie traktował nominacji Litwina, bp. Mieczysława Reinysa, jako sufragana archidiecezji wileńskiej, za decyzje sprzeczną z literą konkordatu, mimo iż właśnie ta decyzja miała — najbardziej ze wszystkich podanych wyżej faktów, znamio- na gwałtu dokonanego na literze konkordatu z 1925 r. Warto też pamiętać, że rząd gen. Władysława Sikorskiego, przez swojego ambasadora w Rzymie, K. Papeego, zapro- testował przeciwko powyższym decyzjom, co nie przeszkadzało mu jednak nadal utrzy- mywać stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską w zgodzie z obowiązującym Polskę i Stolicę Apostolską prawem. Swoją negatywną ocenę dla decyzji Piusa XII wyraził również, po nominacji bp. Spletta, bp Stanisław Okoniewski (ordynariusz chełmiński), internowany w Rumunii . Wydaje się, że przyczyny tzw. anulowania przez TRJN konkordatu z 1925 r. podane przez stronę rządową w oficjalnym komunikacie były dobrane instrumentalnie. Zrzuce- nie odpowiedzialności na Stolicę Apostolską za konieczność funkcjonowania w Europie zdominowanej przez nazistów i (do 1941 r.) stalinistów, czego efektem były wspomniane nominacje z czasów II wojny światowej, stało się wygodnym pretekstem po to, by konkor- dat „nie wiązał [już] Rządu Rzeczypospolitej Polskiej" . Świadczą o tym wcześniejsze wypowiedzi polityków polskich, wywodzących się z partii lubelskich. W kręgach władzy dominował pogląd zaprezentowany 10 VIII 1945 r. przez ministra sprawiedliwości Hen- ryka Świątkowskiego (z PPS, bliski komunistom) na pierwszym posiedzeniu Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej KRN. Według niego rząd anuluje konkordat w niedłu- gim czasie z kilku przyczyn: jest on niekorzystny dla państwa w porównaniu z innymi konkordatami podpisanymi przez Stolicę Apostolską (był to stały zarzut dotyczący, rzekomo nadmiernego, uprzywilejowania Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce przed- wojennej); Stolica Apostolska pierwsza go „naruszyła, bo zamianowała delegatów, którzy często występowali przeciw Narodowi Polskiemu (w diecezjach pomorskich)"; według ministra: „zmiana granic Państwa, zmiana politycznego oblicza Polski i pogwałcenie konkordatu przez Stolicę Apostolską powoduje wygaśnięcie konkordatu" . Wcześniej zaś, w kwietniu 1945 r., Prezydium KRN, mimo iż jego członkowie byli uzurpatorami — uznawani za przedstawicieli państwa polskiego jedynie przez ZSRR — podkreślało, że powodem planowanego anulowania konkordatu, z winy Stolicy Apostolskiej, jest m.in. fakt, że Watykan nie uznaje RT RP15. Wynika z tego, że już wiosną 1945 r. w strukturach powstającej z nadania ZSRR władzy państwowej znalazła się silna grupa dążąca do zerwania umowy konkordatowej z 1925 r. Jak się wydaje, nacisk w kierunku zerwania konkordatu pochodził ze strony „lubelskich" socjalistów — partii bardziej ideologicznej, a mniej niż PPR pragmatycznej i mniej konsekwentnej, jeśli chodzi o walkę o utrzymanie się przy władzy1 . W ramach tego nacisku, silne w KRN i w rządzie środowiska antykle- rykalne szukały coraz to nowych, wiarygodniej szych i politycznie użytecznych argumen- tów. „Radykałowie" z ministrem H. Świątkowskim z PPS na czele mieli przeciwko sobie €6 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Genezą, cele i skutki (1945-1948) silne skrzydło rządowe, które nie było zainteresowane anulowaniem konkordatu, a znaj- dowało się ono w MSZ. Choć oficjalnie, przeciwko H. Świątkowskiemu występował jedynie Tadeusz Chromecki (dyrektor Wydziału Zachodniego w Departamencie Poli- tycznym MSZ), to jednak faktycznymi adwersarzami ministra sprawiedliwości byli zwierz- chnicy T. Chromeckiego — ludzie dużo bliżsi Stalinowi, niż przywódcy PPS: dyrektor Departamentu Politycznego, Józef Olszewski — ten sam, który prowadził rozmowy z powracającym po procesie moskiewskim z czerwca 1945 r. Kazimierzem Kobylańskim z SN na temat reaktywowania partii narodowej w Polsce i jego zwierzchnik, do niedawna ambasador RT RP w Moskwie, wiceminister spraw zagranicznych Zygmunt Modzelew- ski. Ważniejsze, że był on od 1918 r. członkiem KPRP (KPP), od 1937 r. przebywał w ZSRR, gdzie współtworzył ZPP; następnie od 1945 r. był członkiem KC PPR i w prak- tyce rządził resortem spraw zagranicznych . Obie strony tego wewnętrznego konfliktu mogły uważać, że realizują politykę Moskwy. Nie przez przypadek zapewne główny atak, jak zobaczymy, na konkordat, a także na obecność religii w szkole i brak instytucji ślubów cywilnych, został podjęty przez „radykałów" w połowie lipca 1945 r., jakby w odpowiedzi na ataki prasy radzieckiej na Stolicę Apostolską: „Watykan popiera wszystkie najbardziej reakcyjne elementy w Europie i w Stanach Zjednoczonych — pisano tam w związku z nieuznaniem TRJN przez papieża po tym, jak uczyniły to USA i najważniejsze państwa zachodnie — otacza opieką najbardziej reakcyjne koła niemieckie, polskie i włoskie" . Wydaje się jednak oczywiste, że to resort kierowany faktycznie przez Z. Modzelewskiego realizował politykę międzynarodową Polski, zgodną z polityką radziecką. Polityka ministra H. Świątkowskiego, dążącego do zerwania więzi łączących państwo polskie ze Stolicą Apostolską, doprowadziła do powołania przy Ministerstwie Sprawied- liwości specjalnej Komisji Prawniczej. W skład Komisji weszli przedstawiciele resortów i KRN, w tym m.in.: poseł L. Szuldenfrei, członek Komisji Prawniczej i Regulaminowej KRN; Bolesław Walawski, wówczas zastępca dyrektora Biura Prezydialnego KRN oraz naczelnik Stefan Piotrowski z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jej pierwsze posiedzenie stało się jednocześnie początkiem starcia między ministrem sprawiedliwości a MSZ. 7 VIII 1945 r. obecny na pierwszym posiedzeniu komisji prawniczej, w roli jedynie obser- watora T. Chromecki relacjonował J. Olszewskiemu: „Wszyscy zgodzili się, że konkordat nie obowiązuje, gdyż został zerwany jednostronnie przez Stolicę Apostolską" . Jedną z ważniejszych decyzji Komisji Prawniczej, co szczególnie zaniepokoiło MSZ, było stwier- dzenie, że Komisja na swym następnym posiedzeniu — 24 VIII 1945 r. — podejmie uchwałę w kwestii anulowania konkordatu przez TRJN. Posiedzenie Komisji Prawniczej miało przebieg zdecydowanie burzliwy. Dyrektor T. Chromecki, tym razem w roli jednego z pełnoprawnych uczestników Komisji, przybył na posiedzenie „uzbrojony" w następują- ce pismo podyktowane mu przez ministra Modzelewskiego: „Konkordat Polski z Waty- kanem należy do kategorii umów międzynarodowych specjalnie interesujących polską [czytaj również radziecką — J. Ż.] politykę zagraniczną. Nie mając zastrzeżeń co do ogłaszania takich czy innych artykułów dyskusyjnych czy polemicznych, Ministerstwo Spraw Zagranicznych prosi, aby wszelkie oficjalne czy nawet półoficjalne deklarac- je, oświadczenia itp. dotyczące ważności czy nieważności tegoż konkordatu były ściśle i uprzednio [podkreślenie — J. Ż.] uzgodnione z czynnikami kompetentnymi Mini- sterstwa Spraw Zagranicznych" . W spotkaniu Komisji z 24 VIII, tym razem, brało udział więcej delegatów, w tym sam minister H. Świątkowski, który — według relacji Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 67 T. Chromeckiego — przyjął do wiadomości pismo MSZ, stwierdzając jednocześnie: „że w łonie Gabinetu Ministrów są i inne zdania" . Efektem spotkania członków wspomnianej Komisji Prawniczej było wspólne oświad- czenie, „mające charakter ściśle opinii wewnętrznej, [która] w niczym nie narusza przy- szłej, takiej czy innej decyzji kierowników MSZ". Najciekawsze jest jednak to, że treść tego oświadczenia Komisji pokrywa się (jeśli chodzi o argumentacje) z treścią uchwały TRJN z 12 IX 1945 r.: „Uzgodniono, że konkordatu nie trzeba wypowiadać, gdyż prze- stał on obowiązywać nie z naszej winy, w skutek naruszenia [go] przez Stolicę Apostolską (...) i w skutek całkowicie zmienionych stosunków politycznych i socjalnych w państwie polskim"25. Spór wokół anulowania konkordatu został zakończony wyrokiem salomonowym: oto, w kwestiach wewnętrznych państwa i Kościoła katolickiego w Polsce miało obowiązywać stanowisko lansowane przez ministra H. Świątkowskiego, w kwestiach polityki zagranicz- nej zaś — a więc stosunków państwo polskie — Stolica Apostolska — stanowisko MSZ, bardziej elastyczne, co nie znaczy, że przyjmujące konkordat z całym jego dobrodziej- stwem. Jak się wydaje, MSZ nie chciało „zrywać mostów" ze Stolicą Apostolską, ale zgadzało się, że konkordat z 1925 r. ogranicza suwerenność władzy państwowej w stosun- kach wewnętrznych —jak mówiono w kręgach władzy komunistycznej. Inaczej mówiąc, uchwała TRJN z 12 IX 1945 r. nie miała być — wedle porozumienia z 24 VIII 1945 r. — aktem prawnym mającym znaczenie międzynarodowe, a jedynie pewnym instrumentem w polityce wewnętrznej, potrzebnym rządowi zdominowanemu przez komunistów i przedstawicieli partii „koncesjonowanych" . Nie znaczy to, rzecz jasna, że zamysł taki powiódł się. Reakcja Stolicy Apostolskiej na informację o anulowaniu konkordatu „za pomocą uchwały TRJN" (co jak zobaczymy nie miało podstaw prawnych) była znamien- na: „Komunikat Radia Londyńskiego o zerwaniu przez rząd polski w Warszawie Konkor- datu z Watykanem nie znajduje potwierdzenia — brzmiał komunikat PAP podający oficjalne oświadczenie Watykanu z 15 IX 1945 r. — W kołach watykańskich podkreślają, że Stolica Apostolska uznawała zawsze jako legalny rząd polski w Londynie, z którym podtrzymuje stosunki dyplomatyczne" . Uchwała TRJN została potraktowana więc, w pierwszej enuncjacji, jako fakt nieważny tak z racji charakteru podmiotu, który ją podjął, jak i z racji zawartej w niej argumentacji oraz sposobu poinformowania o samym fakcie anulowania. Na marginesie, warto zaznaczyć, że gorącym rzecznikiem anulowania konkordatu przez TRJN był, nie zaproszony do prac w Komisji Prawniczej przez faktycznych decy- dentów w tej kwestii, W. Kiernik z PSL, ówczesny minister administracji publicznej . Trzeba również pamiętać o faktycznym zakresie władzy należącym do W. Kiernika, czy też H. Świątkowskiego, dużo mniejszym niż do członków BP KC PPR. Jeśli tak, to należałoby zapytać czy tzw. anulowanie konkordatu dokonało się za zgodą (pod dyktan- do) Moskwy? Dlaczego Moskwa, za pośrednictwem ministra Z. Modzelewskiego, po- wstrzymywała TRJN przed podjęciem radykalnych kroków w kwestii stosunków państwo polskie — Stolica Apostolska? Te same pytania zadawano sobie na Zachodzie — w tym w Sekretariacie Stanu — co odnotowywała zarówno ambasada TRJN przy Kwirynale , jak i rządu RP przy Stolicy Apostolskiej: „Teza, iż nie warto wiązać się z rządami satelitów, gdyż wszystko zależy od Moskwy, nie jest już powszechnie uznawaną w Watykanie: dość dużo poświęcono wysiłków, by utrzymać stosunki dyplomatyczne z Pragą, Belgradem 68 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) i Bukaresztem" . Przypomnijmy wiec, że rząd Czechosłowacji (koalicja z komunistami) odnowił stosunki z Watykanem i w konsekwencji tego 13 V 1946 r. przybył do Pragi nuncjusz apostolski. Pozostał tam aż do 1950 r., mimo iż od początku Stolica Apostolska była oskarżana przez miejscową prasę o sprzyjanie faszystom w czasie wojny: „Czyż Watykan nie pozwolił księdzu Tiso pracować dla słowackich faszystów?" — pisano, licząc na wzmocnienie tradycyjnych już w Czechach antywatykańskich i laickich nastrojów3 . W październiku 1945 r. zaś przybył do Belgradu specjalny nuncjusz papieski, osoba postrzegana jako sprzyjająca ułożeniu dobrych stosunków z ZSRR, i pozostał tam aż do 1952 r., mimo iż już w 1946 r. reżim J. Tity aresztował abp. A. Stepinaca, skazując go następnie na 16 lat pracy przymusowej . Podobnie było w Rumunii. Władze rozpoczęły tam ostre ataki na Kościół już w 1945 r., by w trzy lata później ostatecznie zerwać konkordat (z 1927 r.) ze Stolicą Apostolską. Rozpoczęła się wówczas prasowa nagonka na Watykan, a mimo to nuncjusz papieski wyjechał z Bukaresztu dopiero w 1950 r. Gro- ziło mu wówczas aresztowanie i oskarżenie o szpiegostwo na rzecz Zachodu . Wydaje się, że głównym powodem, najpierw woli zerwania konkordatu, a następnie pojawienia się uchwały z 12 IX 1945 r., było dążenie tak socjalistów jak i części komuni- stów, a nawet radykalniejszych w kwestiach wyznaniowych ludowców z PSL do tzw. „roz- działu Kościoła od państwa". Pojęcie to miało już swoją tradycję, sięgającą czasów II Rzeczypospolitej i było obecne w programach ideowych wszystkich wyżej wymienio- nych środowisk politycznych . Oznaczało ono, że wszelkie prawa stanowione nie mogą brać pod uwagę faktu przewagi katolickiego światopoglądu wśród społeczeństwa, a wręcz przeciwnie — jak przyznał minister H. Świątkowski kilka miesięcy po zerwaniu konkor- datu — należy wzorować się na stosunkach państwo — Kościół panujących w ZSRR, gdzie, jak wiadomo, istniała wielowiekowa tradycja dominacji państwa nad Cerkwią prawosławną: „[Tam] państwo jest w stosunku do wyznań neutralne, ale stosowane są znaczne ograniczenia. Religia ma charakter zupełnie prywatny. Publiczna propaganda religijna jest wzbroniona" . Opinia ministra H. Świątkowskiego z 1946 r. była efektem klimatu, w którym toczyły się, od czasów PKWN, wszelkie dyskusje na temat stosunków państwo — Kościół w kontekście obowiązujących przepisów. Klimat ten widoczny jest w zapisach, notatkach itd., dokonywanych przez ekspertów partyjnych i rządowych. Wy- pływał on zapewne ze znajomości i akceptacji rozwiązań prawnych, znanych w ZSRR, gdzie np. wolność religijna była rozumiana (art. 124 konstytucji z 1936 r.) tylko jako prawo ateistów do uprawiania propagandy antyreligijnej . Według prawników, których opinie docierały do BP KC PPR, a wśród nich należy wy- mienić przede wszystkim: prof. Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie (po 1945 r. Uniwersytetu Łódzkiego) Bolesława Wilamowskiego oraz Izaaka Klajnermana, obu z Biura Prawnego KRN, z „pojęcia państwa, jako jednolitej organizacji politycznej, wypływał postulat jednego prawa. (...) Z tego względu istnienie odrębnych systemów prawnych nie tylko osłabia poczucie prawne społeczeństwa, ale tworząc strefy mocy obowiązującej różnych praw, osłabia jego organizacyjną, a tym samym i polityczną zwar- tość" . Z treścią tego zapisu współgrał następny fragment notatki, mówiący o suweren- ności państwa: „Żadne inne ustawodawstwo, prócz państwowego, nie może zawierać norm obowiązujących obywateli Rzeczypospolitej, w szczególności nie może ich zawierać Kodeks Kanoniczny, jakim rządzi się Kościół rzymskokatolicki oraz ustawy i zwyczaje, jakimi rządzą się Kościoły mniejszości religijnych i inne związki religijne" . Należy Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (l 945-1948) 69 rozróżnić dwie kwestie. Po pierwsze, państwo było rozumiane jako instytucja powołana przez społeczeństwo, a więc uprawomocniona do regulowania wszelkich sfer życia publicznego. Z drugiej strony zaś, prawo kanoniczne interpretowano jako kodeks para- państwowy, tworzony przez obcą państwowość: Stolicę Apostolską. Wychodząc z tych dwóch założeń (błędnych z punktu widzenia obowiązujących w czerwcu 1945 r. ustaw nadrzędnych, tzn. Konstytucji Marcowej), prawodawcy KRN przygotowywali grunt pod anulowanie konkordatu z 1925 r. Ten bowiem, w art. l mówił: „Państwo zapewnia Koś- ciołowi swobodne wykonywanie Jego władzy duchownej i Jego jurysdykcji, jak również swobodną administracje i zarząd sprawami i Jego majątkiem, zgodnie z prawami boskimi i prawem kanonicznym" . Jak podkreślali, w innym miejscu, eksperci Ministerstwa Spra- wiedliwości, jest rzeczą niepojętą, by Kościół działał tylko przy ograniczeniach stworzo- nych przez „prawa boskie i kanoniczne, a nie w granicach prawa państwowego" . W praktyce okresu II Rzeczypospolitej oznaczało to faktycznie zgodę państwa na obecność Kościoła (i jego praw) w życiu publicznym (tzn. społecznym, a wyznawcami katolicyzmu byli przecież obywatele RP), np. religii w szkole publicznej, stowarzyszeń katolickich rządzących się własnymi prawami, a jedynie rejestrowanymi przez odpowied- nie władze administracyjne, cmentarzy, na których chowano katolików pod warunkami obowiązującymi w Kościele, małżeństwa kościelnego (według prawa kanonicznego: sak- ramentu), które automatycznie nabierało znaczenia aktu państwowego (jedynie na zie- miach zaboru pruskiego obowiązywało prawo niemieckie o ślubach cywilnych). To prze- nikanie się państwa i Kościoła w warunkach II Rzeczypospolitej natrafiało na pewne przeszkody i kolizje (np. dotyczyło to prawa małżeńskiego i stowarzyszeń), ale nigdy nie powodowało bezwzględnego zawłaszczenia przez państwo — na drodze instrumentu prawa — całej przestrzeni samorządowej i światopoglądowej, w których realizowało się posłannictwo Kościoła katolickiego. Podważenie art. l konkordatu przez jurystów bli- skich H. Świątkowskiemu stwarzało pokusę dla komunistów i ich sojuszników do likwi- dacji praktycznych przejawów obecności Kościoła w życiu publicznym. Warto podkreślić, że stosunek doktrynerów partyjnych z PPS i PPR do pojęcia „rozdziału Kościoła od państwa" był taki sam w przypadku wszystkich wyznań, które posiadały własne prawa i ośrodki władzy kanonicznej poza granicami RP. Prowadziło to nieraz do groteskowych sytuacji. I tak, gdy we wrześniu 1945 r. Rada Ministrów uchwaliła dekret, że „władza zwierzchnia nad Kościołem metodystów znajduje się na terytorium Polski", MSZ przy- pomniał (wnioskując, by jak najszybciej zapomniano o tej uchwale), że członkami Koś- cioła Metodystów byli m.in. prezydent USA Harry Truman i premier Wielkiej Brytanii Clement R. Atlee41. W zasadzie, tylko w wypadku Kościołów protestanckich władzom udało się doprowadzić do zerwania oficjalnych związków z niemieckim Kościołem ewan- gelickim. Stało się to po uchwaleniu ustawy sejmowej z 4 VII 1947 r., kiedy to zakończono proces łączenia się „czterech Kościołów protestanckich z ewangelicko-augsburskim" . Nie udało się to nawet w przypadku Kościoła prawosławnego, który uzyskał autonomię w stosunku do patriarchatu moskiewskiego dopiero w 1950 r. Pierwszym metropolitą autokefalicznej Cerkwi prawosławnej w Polsce został abp Makary (człowiek sprawdzony przez Moskwę, wcześniej likwidator Kościoła unickiego na Podkarpaciu ). Tak więc, w pierwszych latach po wojnie, stosunek rządzących do Kościołów i wyznań w Polsce zbliżał się, touteproportion gardće, do stosunku władcy z okresu absolutyzmu oświecone- 70 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) go do hierarchii kościelnej, której „ośrodek dyspozycyjny" i „ideologiczny" znajdował się w Watykanie. Porównanie to należałoby uzupełnić dygresją na temat stosunku władz komunistycz- nych do prawa, traktowanego nie jako samoistna wartość, ale jako jeden z wielu instru- mentów służących zmiennym celom rewolucji. Takie pojęcia, jak neutralność państwa oraz rozdział państwa i Kościoła były traktowane bardzo elastycznie, w zależności od bieżącej sytuacji, a wszelkie „odchylenia" od obowiązującej interpretacji tych pojęć, interpretacji przekładanej na język konkretnych decyzji politycznych podejmowanych przez BP KC PPR/PZPR — tak w stronę zbytniego „uprzywilejowania" Kościoła przez lokalnych działaczy partyjnych, jak i zbytniego naruszania jego praw — były surowo piętnowane. O pełnej kontroli ośrodka centralnego świadczył m.in. przykład z Lublina, z wiosny 1948 r. Wtedy to miejscowy kurator oświaty zdecydował się m.in. na zlikwido- wanie szkół zakonnych na swoim terenie, czym przyspieszył rozporządzenia w tej kwestii planowane przez BP KC PPR na rok następny. Na bieżąco zaś kurator zaszkodził akcji sterowanej w tym czasie przez BP KC PPR, a dotyczącej potępienia papieża Piusa XII za jego list do biskupów niemieckich . Kuratora lubelskiego zwolniono ze stanowiska, nb. właśnie w czerwcu następnego, 1949 r., na bieżąco zaś partia, której był członkiem (PPR) napiętnowała towarzysza Franciszka Krzemienia-Ojaka za to, „że się mu zdawa- ło, że kuratorium ma swoją odrębną drogę do socjalizmu" . Doświadczenia pierwszych lat koegzystencji hierarchów Kościoła z komunistami pozwoliły prymasowi S. Wyszyń- skiemu przybliżyć Sekretariatowi Stanu przy Stolicy Apostolskiej nowe, rewolucyjne rozumienie prawa. „Żyjemy tu [...] w warunkach stałej rewolucji prawa. Prawo komuni- styczne nie ma właściwie stałej terminologii prawnej, ani instytucji w znaczeniu na Zachodzie przyjętym. Ponad normą prawną panuje czyn rewolucyjny, który tworzy koniunkturalny przepis, o zamierzonej nietrwałości, w zależności od tego, czy służy celo- wości rewolucyjnej, czy też nie" . Tzw. anulowanie konkordatu przez stronę rządową miało wspomóc władze w plano- wanym „rozdzieleniu Kościoła od państwa". W praktyce 1945 r. oznaczało to przede wszystkim próbę wyeliminowania religii ze szkół publicznych i nowelizację prawa mał- żeńskiego . Zdaniem przywódców partii PKWN-owskich, reprezentujących wówczas niewątpliwie mniejszość społeczeństwa polskiego, przyszedł wreszcie czas, by skutecznie bronić praw wszelkich mniejszości, przed wojną dyskryminowanych — zdaniem PPR — przez zachłanny w swych żądaniach Kościół katolicki. Na „lewicy" kontynuowano w ten sposób walkę, jaką w 1925 r. w sejmie przegrała opcja mniejszościowa . (W dokumen- tach wewnątrzpartyjnych, przez cały okres do 1950 r. będą dominowały określenia: „walka z przywilejami Kościoła", której celem jest dokonanie aktu sprawiedliwości dzie- jowej). Niektóre z tych problemów zostaną rozwiązane wkrótce po 12IX1945 r., inne zaś wykażą (tymczasową) słabość władzy zdążającej do monopolizacji wszelkich sfer życia społecznego. Jedną z najważniejszych kwestii, którą władze TRJN zamierzały rozwiązać zgodnie z intencjami likwidatorów konkordatu, był problem obecności religii w szkole. Zgodnie z Konstytucją Marcową z 1921 r. religia była traktowana jako przedmiot obowiązkowy w szkołach podstawowych i średnich (art. 120), co zostało potwierdzone (zgodnie z kon- kordatem) rozporządzeniem wykonawczym ministra Kazimierza Bartla z 9 XII 1926 r. Według prawa młodzież szkolna pobierała naukę religii do 18 roku życia, ale nie granica Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 71 wieku była tutaj najważniejsza, a typ szkoły publicznej (wszystkie oprócz szkół wyższych). Konstytucja podkreślała również (art. 120), że „nadzór nauki religii w szkołach należy do właściwego związku religijnego". Konsekwencją tego stanu rzeczy były stopnie na cenzurce, stałe formularze szkolnych świadectw z rubryką: religia (na pierwszym miejscu). W kręgach zdominowanego przez partie PKWN-owskie KRN, czy też wśród członków Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej, obecność religii w szkole nazywano: „zagad- nieniem przymusu nauczania religii", a chęć eliminacji religii ze szkoły oparta była na żądaniu prawnego uregulowania statusu tzw. bezwyznaniowców50. Wraz z nastaniem rządu PKWN, a następnie TRRP, w którym ministrem oświaty był Stanisław Skrzeszewski z PPR (b. członek Prezydium ZG ZPP), w prasie pojawiły się głosy nawołujące do reformy szkolnictwa w duchu jego laicyzacji . Według planistów, miała być „ustanowio- na fakultatywność nauki religii, jej nieobowiązkowość i zależność od życzenia rodziców" —jak stwierdził 28 V1945 r. w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego" wicekurator okręgu szkolnego w Krakowie52. Wprowadzenie reformy planowano na jesień 1945 r. Przeciwko temu wystąpił stanowczo arcybiskup krakowski A. S. Sapieha, zastępujący prymasa Pol- ski: „Episkopat Polski [...] przestrzega przed fatalną pomyłką, jaką byłoby stworzenie szkoły bezwyznaniowej i materialistycznej"; prowadziłoby to ją „w otchłań barbarzyń- stwa"53. Arcybiskup przypominał z jednej strony obowiązujące — każdą władzę — prawa (konstytucja i konkordat), a z drugiej strony wskazywał na wychowawczą rolę religii tak w życiu społecznym, jak i rodzinnym. (Był to stały motyw uwiarygodniający — zdaniem biskupów — prawo religii do istnienia w instytucjach publicznych. Biskupi często powo- ływali się również na fakty świadczące o patologiach, jakie stały się udziałem niektórych środowisk wiejskich i miejskich po wojnie. Religia i całe nauczanie Kościoła miało stano- wić tamę dla szerzenia się w państwie niekorzystnych zjawisk społecznych)54. Dyskusja m.in. wokół reformy szkolnictwa wyszła poza korespondencję państwo — Kościół, a stała się „tajemnicą publiczną", m.in. za sprawą nagłośnionego w prasie Zjazdu Oświatowego w Łodzi, który odbył się w dniach 15-22 VI1945 r. Abp. A. S. Sapieha w liście pasterskim z 16 VII 1945 r. odczytanym w kościołach i publikowanym w prasie, ostro zaprotestował przeciwko planowanemu łamaniu konstytucji z 1921 r. w kwestii religii i nowego prawa małżeńskiego55. Mimo to, 22 VII 1945 r. KRN, jeszcze bez udziału przedstawicieli „Londynu", podjęła uchwałę, na wniosek posła PPS Zyglera, w sprawie zmiany okólnika ministra K. Bartla: „Krajowa Rada Narodowa wzywa ministra oświaty do opracowania norm prawnych, zmierzających do traktowania religii we wszystkich szkołach jako przed- miotu nadobowiązkowego" . Zobowiązano, tak ministra oświaty, jak i sprawiedliwości, by jak najszybciej (w ciągu miesiąca) uregulowano tę kwestię. Pośpiech był związany zapewne z tym, że nastąpić miały wkrótce zmiany w składzie rządu, do którego weszli — nie kontrolowani przez komunistów—przedstawiciele ludowców Stanisława Mikołajczy- ka57. Stąd zapewne, członek BP KC PPR Roman Zambrowski „szkolił" w połowie sierpnia 1945 r. sekretarzy Komitetów Wojewódzkich PPR podczas wspólnej narady: „Równolegle do tej ofensywy [chodzi o utworzenie wbrew oczekiwaniom PPR, PSL, co uniemożliwiło zmajoryzowanie partii chłopskiej przez SL „lubelskie" — J. Ż.] rozwija się zapowiadana przez Hlonda ofensywa kleru przeciw Rządowi. Konkretnie w obecnej sytuacji wokół ustawy małżeńskiej i nauczania obowiązku religii w szkole [tak w tekście — J. Ż.]. Zachodzi konieczność kontrofensywy na tym odcinku i uaktywnienia w tym kierunku niejednokrotnie nawet naszego bezpieczeństwa"58. Nowym ministrem oświaty 72 Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) w TRJN został w sierpniu 1945 r. przedstawiciel tworzącego się PSL, Czesław Wycech. Jednocześnie w ramach KRN powstała Komisja Wyznaniowa i Narodowościowa, zdo- minowana przez zwolenników radykalnego rozdziału Kościoła od państwa, która już 10 VIII 1945 r. miała swe pierwsze posiedzenie. Podczas swego drugiego posiedzenia, 27 VIII 1945 r., członkowie Komisji przypomnieli ministrowi oświaty o uchwale Prezy- dium KRN z 23 VII w sprawie nauczania religii. Anulowanie konkordatu wyzwoliło lawinę aktów prawnych mających na celu „uporzą- dkowanie" relacji państwo — Kościół. Automatycznie moc prawną straciło w sumie siedem rozporządzeń okołokonkordatowych, o które zresztą Episkopat się nie dopomi- nał . Ponadto jednak, przestał obowiązywać XIII art. konkordatu, będący rozwinięciem zapisu konstytucyjnego, a na który powoływał się minister Bartel, wydając swój okólnik ministerialny w kwestii religii60. Korzystając z tego faktu, już 13 IX 1945 r. minister oświaty wydał specjalny okólnik (przygotowany przez prawników od czasów wspomnianej uchwały lipcowej KRN61) zmieniający rozporządzenie Bartla. Powołując się na art. 112 Konstytucji Marcowej, mówiący o rym, że „nikt nie może być zmuszony do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych, o ile nie podlega władzy rodzicielskiej lub opiekuńczej", minister zarządził m.in.: „Uczniowie, których rodzice (prawni opiekuno- wie) zadeklarują, iż nie życzą sobie, by dzieci ich pobierały naukę religii, ponieważ nie odpowiada to ich przekonaniom religijnym, są od nauki tego przedmiotu zwolnieni". Teoretycznie okólnik ten miał jedynie — zgodnie z deklarowaną intencją — „chronić .bezwyznaniowców", faktycznie jednak miał uczynić „religię przedmiotem fakultatyw- nym" . Jedną z podstaw do takiego traktowania religii stał się zapis wspomnianego okólnika z 13 IX mówiący o świadectwach uczniów, którzy nie uczęszczają na lekcje religii: „w świadectwie, katalogu szkolnym i księdze ocen nie wystawia się oceny z nauki religii" 4. Rozwinięto w ten sposób zapis innego zarządzenia z 12 VI 1945 r., wedle którego religia przestawała być przedmiotem egzaminacyjnym podczas matury, a prefek- ci zostali wyłączeni z prac Państwowej Komisji Egzaminacyjnej . W konsekwencji religia jako przedmiot szkolny, zgodnie z art. 120 konstytucji z 1921 r. i art. XIII konkordatu z 1925 r., stał się przedmiotem nadobowiązkowym. (W praktyce, jak donosili kuratorzy oświaty szkolnej, odpowiadając na ankietę skierowaną do nich przez ministra oświaty w maju 1947 r., poza nielicznymi wyjątkami, zdecydowana większość uczniów chodziła na lekcje religii — wbrew staraniom władz oświatowych: „W badanych szkołach [17] — pisał wspomniany kurator lubelski, F. Krzemień, znany ze swych ateistycznych sympatii — nikt nie korzystał z okólnika o zwolnieniu z obowiązku nauki religii"; w Szczecińskiem tylko kilkoro „dzieci jest zwolnionych z religii na życzenie rodziców"66). Przekwalifikowanie religii, dzięki nadinterpretacji okólnika ministra C. Wycecha pozwoliło — od 1947 r., gdy ministrem oświaty został ponownie S. Skrzeszewski — m.in. na przesuwanie tego przed- miotu na pierwszą lub ostatnią godzinę lekcyjną, obniżanie liczby godzin religii do jednej tygodniowo (z dwóch), zatrudnianie nauczycieli religii na kontrakty tymczasowe, a także na usuwanie religii ze szkół średnich dla dorosłych pod pretekstem, że uczy się tam młodzież powyżej 18 roku życia67. Od tej pory, obecność religii w szkole będzie jednym z podstawowych powodów stałych konfliktów między władzą partyjno-rządową i jej agendami terenowymi a Kościołem katolickim — hierarchami i wiernymi. Praktycznie jednak, atak na nauczanie religii w szkole władze rozpoczęły we wrześniu 1948 r., począ- tkowo ograniczając się do regionu Śląska (Górnego i Opolskiego) oraz do nauczycieli Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 73 religii w szkołach zawodowych. Biskupi katowiccy kilkakrotnie pisali do Ministerstwa Oświaty oraz do Sekretariatu Episkopatu Polski, informując o szykanowaniu, tak księ- ży-prefektów, jak i świeckich nauczycieli religii: „umowy służbowe, przedłużone w czasie wakacji na rok szkolny 1948/1949 zostały unieważnione"; „przydzielono naukę religii siłom świeckim, bez porozumienia się z władzą kościelną", co było sprzeczne z obowią- zującym prawem ; „nie dopuszcza się księży do nauczania religii w szkole powszechnej na podstawie ustnego zarządzenia kuratorium" . Zarządzenie to, już w formie pisemnej z 27 X 1948 r., dotarło do wszystkich dyrektorów szkół śląskich, a także do Zakładów Kształcenia Nauczycieli. Naukę religii mogła prowadzić „jedynie osoba uprzednio przez tutejszy urząd zakwalifikowana" — pisał kurator katowicki — „zwracam szczególną uwagę na obowiązek właściwego ustosunkowania się duchownych nauczycieli religi do obecnej rzeczywistości i celów wychowania i nauczania, w przeciwnym bowiem razie urząd tutejszy zmuszony będzie pociągnąć winnych do odpowiedzialności służbowej, przez co sprawca narazić może młodzież na brak nauki religii" . Religia jako przedmiot w szkole stanie się również ważnym punktem w negocjacjach między stronami podpisu- jącymi tzw. porozumienie kwietniowe z 1950 r. Anulowanie konkordatu z 1925 r. przez TRJN przyspieszyło rozwiązanie kwestii no- wego prawa małżeńskiego. Reforma prawa małżeńskiego miała już swoją historię sięga- jącą czasów międzywojennych. Jesienią 1931 r. środowisko prawników zbliżone do bloku rządowego (BBWR) ogłosiło, opracowany dwa lata wcześniej przez Komisję Kodyfika- cyjną parlamentu, projekt unifikujący po okresie zaborów prawo małżeńskie. (Do tej pory funkcjonowało pięć różnych systemów prawnych, składających się z ponad 50 aktów normatywnych, a odziedziczonych po zaborach. I tak, np. na ziemiach b. Królestwa Polskiego obowiązywały przestarzałe przepisy z 1836 r., zaś na dawnych ziemiach zabra- nych działało prawo carskie z 1832 r.; jedynie na ziemiach dawnego państwa pruskiego istniały urzędy stanu cywilnego z instytucją ślubu) . Prawa te, po 1918 r., pozostawały martwą literą. W praktyce II RP, małżonkowie zgłaszali fakt zawarcia ślubu kościelnego w odpowiednim urzędzie administracji państwowej. Projekt Komisji promowany przez BBWR przewidywał konieczność zawarcia cywilnego małżeństwa — ceremonii jednako- wej dla wszystkich obywateli państwa, bez względu na wyznanie, oraz dopuszczał rozwo- dy, orzekane przez sądy powszechne. Został on oprotestowany przez biskupów wszystkich trzech obrządków (rzymskiego, greckiego i ormiańskiego) w specjalnie wydanym z tej okazji orędziu, w którym apelowano, by katolicy „czynili to wszystko co ten straszliwy i tak szkodliwy zamiar udaremni" . Biskupów poparli posłowie i senatorowie partii centro- wo-prawicowych (Stronnictwo Narodowe i Chadecja) z racji merytorycznych. Jednocze- śnie lewica sejmu, równie opozycyjnie nastawiona do BBWR, jak i prawica, nie chciała uwiarygodniać Bloku, w czasie gdy obóz sanacyjny pod hasłem nadrzędności interesu państwa ograniczał niezależność organizacji społecznych i samorządów . Stąd, z róż- nych powodów, tak endecy jak i socjaliści znaleźli się w jednym obozie przeciwników wprowadzenia prawa małżeńskiego, opracowanego przez BBWR. W konsekwencji Blok wycofał się ze wspomnianego projektu. Po wojnie pojawiły się nowe problemy, które wymagały, zdaniem partii PKWN-ow- skich, interwencji państwa w kwestii prawa małżeńskiego. Do Polski przyłączono Ziemie Zachodnie, co powodowało, że „co najmniej 2/3 obszaru podlega prawu, które zna śluby cywilne, a co najmniej 3/4 — prawu, które uznaje jedynie jurysdykcję sądów powsze- 74 Zerwanie konkordatu 2 7925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) chnych [w kwestii rozwodów — J. Ż.]" . Na ziemie te przybywała ludność zabużańska, która zdążyła w ciągu lat 1939-1941 obcować z niezwykle „liberalnym" prawem radziec- kim. (Np. sądy radzieckie wyrokowały w sprawach rozwodowych w obecności tylko jed- nego małżonka). Wraz z innymi konsekwencjami wojny, fakty te — zdaniem działaczy lewicowych — sprzyjały np. świadomej i nieświadomej bigamii. To wszystko winno regu- lować prawo laickiego państwa. Ponad tym rozumowaniem, w którym państwu przypisy- wano role opiekuna i mediatora we wszystkich kwestiach społecznych, dominowała wola rozdzielenia Kościoła i jego praw od państwa: „Skoro nikt nie może być zmuszony do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych — twierdzono w kręgach Rządu Tym- czasowego w czerwcu 1945 r. — to tym samym czynności te i obrzędy, pozbawione naka- zów, nie mogą pretendować do godności powszechnie obowiązujących norm praw- nych" . Odwracając to zdanie, można wiec powiedzieć, że dla każdej dziedziny życia publicznego państwo powinno tworzyć ramy prawne — pod hasłem obrony „bezwyzna- niowców" — co prowadzić musiało do konfliktu z dotychczasowym ustawodawstwem polskim opartym na poszanowaniu woli większości: Konstytucją Marcową, konkordatem i rozporządzeniami okołokonkordatowymi, jak np. okólnik Bartla. 6 VI 1945 r. na posiedzeniu wspólnej Komisji Prawniczej Rady Ministrów i KRN, z udziałem ministra sprawiedliwości H. Świątkowskiego, został przyjęty projekt nowego prawa małżeńskiego . Pośpiech, z jakim przystąpiono do opracowywania projektu, był wynikiem szerszej koncepcji. Zbliżał się termin rozmów mających doprowadzić do utwo- rzenia nowego rządu, w którym zasiedliby przedstawiciele „polskiego Londynu". Nale- żało ich postawić wobec konieczności realizowania uchwał i dekretów (RM miała prawo wydawać dekrety zatwierdzane następnie przez KRN ) zgodnych ze strategią partii PKWN-owskich. Projekt przewidywał m.in. wprowadzenie obowiązkowej procedury zawierania związku małżeńskiego, który „następuje przez złożenie przez przyszłych mał- żonków publicznie przed urzędnikiem stanu cywilnego w obecności dwóch świadków zgodnego oświadczenia, że wstępują w związek małżeński. [...] Zawarcie związku małżeń- skiego winno odbyć się w formie szczególnie uroczystej ze względu na wagę i znaczenie tego aktu dla Narodu i Państwa" . Dalej, projektodawcy określali prawa i obowiązki małżonków (rozdział III), a także warunki umożliwiające małżonkom uzyskanie unieważ- nienia małżeństwa (rozdział IV) lub rozwodu (rozdział V). O wszelkich kwestiach spor- nych miały rozstrzygać sądy powszechne (rozdział VI). Przeciwko projektowanemu dekretowi ostro wystąpił Kościół tak w kwestiach zasad- niczych, jak i cząstkowych. Kwestią zasadniczą — zdaniem biskupów — była chęć „za- właszczenia" przez państwo instytucji małżeństwa, które jest sakramentem świętym, a więc należy do jurysdykcji Kościoła. W piśmie skierowanym do ministra sprawiedliwo- ści, 27 VI 1945 r. abp A. S. Sapieha i sufragan poznański bp W. Dymek stwierdzili, że: „Kościół tedy sam określa, kto może przyjąć sakrament małżeństwa i jakich potrzeba warunków do jego ważności. Tak samo, skoro straż nad małżeństwem katolików została powierzona Kościołowi, On jeden tylko ma rozsądzać według wskazań Ewangelii spory dotyczące istoty i ważności sakramentu małżeństwa" . Kwestią zasadniczą było zmusza- nie katolików do uczestnictwa w — nie swojej — ceremonii świeckiej. Z kwestii szczegó- łowych zaś, biskupi skrytykowali przede wszystkim te partie dokumentu, które dotyczyły warunków udzielania rozwodów: „otwierają [one] dostęp do najgorszych występków w życiu jednostek i społeczeństw" . Biskupi przypomnieli jednocześnie, że tak sformu- Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 75 towane prawo małżeńskie — sprzeczne z kanonicznym, które przyjmuje za swoje 95% narodu — musi być sabotowane przez naród i jest niezgodne zarówno z konstytucją, jak i z obowiązującym państwo konkordatem82. W prasie wywiązała się dyskusja wokół dekretu, rozpoczęta publicznym wystąpieniem ministra H. Świątkowskiego w pepeesowskim „Naprzód" . Minister sprawiedliwości podkreślił, że projekt dekretu o prawie małżeńskim bierze w obronę „bezwyznaniow- ców", a więc, zgodnie z konstytucją, stoi na gruncie poszanowania wolności obywateli. Na temat rozumienia pojęcia wolności i równości wyznań, abp A. S. Sapieha zabrał głos w liście pasterskim z 16 VII 1945 r., który został opublikowany dopiero w sierpniowym numerze „Tygodnika Powszechnego": „Czy to jest wolnością, czy to jest równym prawem, gdy katolikom chce się narzucić [podkreślenie — J. Ż.] śluby cywilne, naruszając wiarę katolicką...? [...] Katolicy nikomu nie przeszkadzają, by żył wedle swej wiary i swoich przekonań, więc i my katolicy mamy prawo żyć wedle swej wiary i domagać się wolności sumienia i by małżeństwa katolików zawarte w formie kościelnej były uszanowane, a nie przymuszano nas do ślubów cywilnych . W tym samym czasie, gdy w prasie prowadzono dyskusję na temat dekretu, członkowie KRN podczas swej kolejnej sesji (21 VII 1945 r.) podjęli uchwałę, zaproponowaną przez posła PPS Władysława Dobrowolskiego: „Krajo- wa Rada Narodowa wzywa Rząd do wydania w nieprzekraczalnym terminie miesięcznym dekretów o świeckich urzędach stanu cywilnego i o świeckim prawie małżeńskim" . Wo- bec braku podstaw prawnych, choćby z racji istnienia konkordatu, a następnie wobec wstrzymania prac legislacyjnych przez bardziej pragmatycznych od PPS-owców, polity- ków z PPR, 27 VIII 1945 r. członkowie Komisji Narodowościowej i Wyznaniowej KRN dopominali się od rządu, tzn. Ministerstwa Oświaty i Sprawiedliwości, realizacji uchwały lipcowej KRN . Anulowanie konkordatu pozwoliło „radykałom" przyspieszyć decyzję o wprowadzeniu nowego prawa małżeńskiego. Stało się to 25 IX 1945 r. W porównaniu z omawianym pierwowzorem, dekret różnił się przede wszystkim przyjęciem przez rząd rozwiązań tymczasowych w kwestii rozwodów. Wywołało to kolejne protesty biskupów, począwszy od listu pasterskiego z 7 XII 1945 r., a skończywszy na memoriale Episkopatu Polski do prezydenta Bieruta z 15IX1946 r., w którym biskupi omówili całość stosunków państwo — Kościół: „W szczególny sposób piętnują Biskupi przepis, który postanawia, że w ciągu trzech lat od dnia wejścia w życie nowego prawa każde małżeństwo może być sądownie rozwiedzione i to bez powodów, jeżeli małżonkowie po trzyletnim trwaniu małżeństwa zgodnie o to wniosą" . Nowe prawo małżeńskie weszło w życie 11 1946 r.; dzień wcześniej zostało zatwierdzone przez KRN, podczas 9. sesji. Przeciwko zatwierdze- niu dekretu z 25 IX głosowało jedynie pięciu posłów ze Stronnictwa Pracy (grupa „po- pielowców", tzn. zwolenników prezesa Karola Popielą)88. Dekret o prawie małżeńskim wywołał lawinę skutków, które, jak się wydaje, przerosły oczekiwania władzy państwowej. Jednym z nich była próba przejęcia przez prawo polskie zobowiązań prawnych dawnych okupantów: III Rzeszy i ZSRR. W tym ostatnim przy- padku, Komisja Narodowościowa i Wyznaniowa KRN ustaliła w maju 1946 r.: „W sto- sunku do tych osób, którym nadano obywatelstwo sowieckie po dniu 17 września 1939 r., a przed repatriacją do Polski, należy uznać, że wszelkie czynności prawne z dziedziny zawarcia związków małżeńskich i przeprowadzenia rozwodów w ZSRR są ważne, co wynika z norm art. 12 i 13 oraz 17 pkt l prawa międzynarodowego"89. Do czasu ewentu- alnego orzeczenia sądowego w sprawie rozwodu cywilnego małżeństwa zawartego 76 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) w ZSRR, w sytuacji gdy jeden ze współmałżonków zawarł następnie ślub kościelny, poprzedni „związek małżeński, dotknięty wadą nawet bigamii, ma wszelkie stosunki ważnego związku małżeńskiego". Efektem tej konstatacji stał się wniosek komisji, by, podobnie jak w wypadku małżeństwa kościelnego, ceremonię ślubu poprzedzić „zapo- wiedzią przedmałżeńską" . W konsekwencji, być może bezwiednie, władze komuni- styczne rozpoczynały wprowadzanie do prawa „laickiego" rozwiązań uświęconych tradyc- ją chrześcijańską, odbierając im jednak znamiona sacrum. Na początku istnienia instytucji ślubu cywilnego, uroczystość ta była ignorowana przez znaczną część ludności Polski. Trudno ustalić dziś w sposób nie podlegający dyskusji, jakie były przyczyny sabotowania przepisów dekretu z 25 IX 1945 r. ; wyrażano w ten sposób swoją niechęć do ceremonii będącej w świadomości wiernych profanacją świętości; oba- wiano się też, że za urzędami cywilnymi kryje się de facto funkcjonariusz UB. Wpływ na ten bierny opór miało również negatywne nastawienie duchowieństwa do nowych prze- pisów . Na podstawie lektury doniesień PUBP, docierających poprzez gabinet ministra bezpieczeństwa publicznego do Sekretariatu KC PPR, posłowie KRN skarżyli się już na początku stycznia 1946 r.: „Nadużywanie ambon dla celów propagandy politycznej stało się zjawiskiem masowym. Niejednokrotnie «kazania» te, wygłoszone w różnych kościo- łach na terenie całego Państwa mają tak ostry ton antyrządowy i tak bojowe nastawienie antydemokratyczne, że gdyby słowa te padały nie w kościele, ale na jakichkolwiek zgro- madzeniach publicznych, musiałyby spowodować interwencję właściwych władz" . (Na- stępują przykłady „wrogich" wystąpień; wszystkie dotyczyły nowego prawa małżeńskiego, np. „w kościele św. Floriana na Pradze w Warszawie, księża podczas kazania atakowali ostro i w sposób niedopuszczalny nowe prawo małżeńskie, oświadczając wiernym, iż zabraniają im zawierania ślubów w formie przewidzianej przez nowe prawo małżeń- skie" ). W efekcie, jak przyznawała oficjalna prasa po półtora roku działania ustawy: „wiele osób nie zgłasza wcale małżeństwa, urodzeń i zgonów w urzędach stanu cywilne- go" . Skarżył się również GUS, którego urzędnicy podkreślali, że jedynie na Ziemiach Zachodnich istnieje tradycja rejestrowania urodzeń, małżeństw i zgonów. „Śluby cywilne nie mają powodzenia — notował Stanisław Potocki w lipcu 1946 r. — wszyscy biorą śluby w kościołach. Procent ślubów cywilnych, nawet po zawarciu małżeństwa kościelnego jest tak nikły, że prawdopodobnie „rząd" będzie zmuszony uznać ważność ślubów kościel- nych" , a więc przyjąć rozwiązania proponowane wcześniej (7 XII 1945 r.) przez bisku- pów: „Państwo ma prawo i obowiązek wiedzieć o małżeństwach zawartych i rejestrować je. Ale dla celów państwowych wystarcza, by małżeństwa zawarte w formie kościelnej były obowiązkowo zgłaszane i zapisywane w urzędzie stanu cywilnego" . Władze, chcąc za- pobiec tym praktykom, a jednocześnie nie chcąc dopuścić do sugerowanych wyżej roz- wiązań, potrafiły jedynie zastosować metody siłowe. W październiku 1947 r. grupa 27 po- słów z SD wniosła do sejmu ustawodawczego poprawkę do paragrafu 2. dekretu z 25 IX 1945 r.: „Dopełnienie obrzędu ślubu religijnego może nastąpić jedynie po uprzed- nim złożeniu duchownemu zaświadczenia urzędnika stanu cy- wilnego o zawarciu związku małżeńskiego" [podkreślenie — J. Ż.]. Sejm przyjął również wniosek mówiący o tym, że za naruszenie nowego prawa grozi kara grzywny do 200 tyś. zł. (Zdaniem ustawodawcy kara winna dosięgnąć tak małżonków, jak i duchownych, tzn. konkretnego proboszcza) . Kościół ugiął się, w obliczu spodziewa- nych szykan i strat materialnych, jakie mogli ponieść wierni i proboszczowie, ale jedno- Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 77 cześnie przypomniał, za pośrednictwem „Tygodnika Powszechnego", „że jeśli sprawa ma być załatwiona w sposób «nie naruszający sumienia», to należy małżeństwom kościelnym nadać skutki prawa cywilnego, a urzędom parafialnym polecić nadsyłanie statystyk, i koniec" . Wejście państwa na grunt, do tej pory w tradycji polskiej, zajęty i kształtowany przez Kościół musiało wywołać opór społeczny, a jednocześnie postawić władze w obliczu problemów, które w efekcie wcale nie „rozcinały" Kościoła od państwa, a jeszcze bardziej stosunki te gmatwały. Efektem wprowadzenia zasady pierwszeństwa ślubu cywilnego, rejestracji zgonów i urodzeń, była konieczność zachowania ciągłości archiwalnej (doku- mentacyjnej) akt. W warunkach zgody politycznej miedzy państwem a Kościołem kwestia ta nie rodziłaby zapewne żadnych kontrowersji. Jednak, w warunkach, gdy władze, bez wsłuchiwania się w opinię katolicką, burzyły prawa uświęcone tradycją, nawet takie drobiazgi urastały do rangi konfliktu, w który państwo angażowało swój aparat przemocy i literę samowolnie tworzonego prawa. Spór wokół ksiąg metrykalnych rozgorzał po raz pierwszy na początku 1948 r. Urzędy Stanu Cywilnego prosiły proboszczów „o wykazy imienne chrztów, pogrzebów i ślubów w celach statystycznych" z lat poprzedzających wejście w życie dekretu o prawie małżeńskim, a następnie żądały przekazania ksiąg kościelnych, twierdząc, że Kościół, jeszcze na mocy przepisów z czasów carskich, winien prowadzić księgi w dwóch egzemplarzach, gdyż pełnił funkcję USC. „Z przytoczonych przepisów wynika, że nie ma żadnych podstaw do uznania dawnych ksiąg stanu cywilnego — konkludował departament prawno-administracyjny MAP — za księgi o charakterze wyłącznie religijnym L co z tego wynika, za własność Kościoła, nie podlegającą ingerencji ze strony państwa". W konsekwencji tego sporu, w którym sekretarz Episkopatu stał na stanowisku, że księgi parafialne (prowadzone w jednym egzemplarzu) nie mogą być bezzwrotnie oddane Urzędom Stanu Cywilnego, władze postanowiły uruchomić do walki o „księgi metrykalne" prawo stanowione. I tak, 11 VIII 1949 r. Ministerstwo Administra- cji Publicznej wydało rozporządzenie o przekazaniu Urzędom Stanu Cywilnego kościel- nych ksiąg metrykalnych. W ślad za tym rozporządzeniem urzędnicy administracji tere- nowej (w towarzystwie funkcjonariuszy PUBP) nawiedzali probostwa w celu zaboru ksiąg. Bezwzględność, widoczna w poczynaniach władz terenowych, nie była przypadko- wa (w tym czasie prowadzono rozmowy w komisji mieszanej). Kościół natychmiast zare- agował przeciwko nowym gwałtom i słowami bp. Z. Choromańskiego, przypomniał ów- czesnemu ministrowi administracji publicznej W. Wolskiemu, że „księgi metrykalne stanowią jedyne źródło rejestrów parafialnych i są własnością Kościoła". Jednocześnie bp Z. Choromański wydał dyspozycję, by, na życzenie administracji terenowej, ułatwić urzędnikom stanu cywilnego dokonywanie odpisów z dokumentów kościelnych . Nie zadowoliło to jednak władz centralnych, dla których kwestia ksiąg metrykalnych była jednym z wielu pretekstów służących naruszaniu autonomii Kościoła, w tym przypadku na poziomie parafii. Kwestia nowych rozwiązań prawnych dotyczących religii i prawa małżeńskiego to najwyraźniejsza i bezpośrednia konsekwencja anulowania konkordatu (we wrześniu 1945 r.). Decyzje władz spowodowały konflikt z hierarchami Kościoła katolickiego, wy- kraczający jednak poza omawianą tu tematykę. Biskupi polscy, widząc w anulowaniu konkordatu sposób na wtargnięcie promowanych przez państwo antywartości: „materia- lizmu, bezbożnictwa, sekt i propagandy antychrześcijańskiej", już podczas pierwszej po 78 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) wojnie konferencji plenarnej Episkopatu (3-4 X1945 r.) uderzali na alarm i przestrzegali wiernych: „Katolicy powinni szczerze współpracować przy odbudowie Rzeczypospolitej w zdrowym duchu demokratycznym, ale zarazem trwać niewzruszenie przy swych wierze- niach religijnych, opierać się hasłom uniezależnienia życia prywatnego i zbiorowego od wyższych norm moralnych" . Wszystkie konflikty wywołane zerwaniem konkordatu z 1925 r. były wynikiem decyzji władz, które to decyzje wpisywały się w ogólne ramy polityki wyznaniowej państwa „laickiego", zawłaszczanego stopniowo przez partie ideo- logiczną. Taktyka i brak „kadrów" (jak mawiano w centralnych urzędach bezpieczeństwa, cenzury, czy też oświaty, nastawionych na zwalczanie wpływów Kościoła w życiu publicz- nym) nie pozwalały na bezwzględne trzymanie się kursu wyznaczonego przez ideologię i wzorzec relacji państwo — Kościół (Cerkiew) panujący w ZSRR. Stąd, do wiosny 1947 r. liczba konfliktów między centralnymi czy też lokalnymi ośrodkami władzy a hierarchami Kościoła i duchowieństwem była (w porównaniu z późniejszym okresem) dużo mniejsza. Ważne jest jednak, by zdać sobie sprawę, że walka Kościoła „o rząd dusz" na terenie szkolnym i młodzieżowym, czy też walka o utrzymanie własności kościelnej, o minimali- zowanie skutków działania cenzury, o własne drukarnie i wydawnictwa religijne itd., zaczęła toczyć się wkrótce po objęciu rządów w 1944 r. przez partie PKWN-owskie; jedynie siła społecznego poparcia dla hierarchów Kościoła katolickiego zmuszała komu- nistów i ich sojuszników do taktycznych zwrotów. Na koniec tych rozważań na temat znaczenia uchwały TRJN z 12 IX 1945 r. dla realizacji polityki rugowania obecności Kościoła w życiu publicznym, warto przypomnieć, że z drugiej strony tam, gdzie władzy zależało na zdobyciu popularności, ewentualnie tam, gdzie ceremoniał kościelny mógł podkreślić pożądany dla niej, a wyrażany w emocjonal- nych gestach, alians „ołtarza i tronu", tam właśnie przywódcy partyjni naciskali na bisku- pów, by „zalegitymizowali" nowe rządy. Dziesięć dni przed referendum — 20 VI1946 r. — w centralnej procesji Bożego Ciała „prowadzonej przez prymasa Polski ks. Kardynała Hlonda, wzięli udział minister komunikacji Jan Rabanowski oraz wiceminister obrony narodowej gen. bryg. Piotr Jaroszewicz, którzy asystowali kroczącemu pod baldachimem Celebransowi, przy czym w charakterze asysty honorowej uczestniczyły również oddziały Wojska Polskiego" . Decyzję w sprawie udziału przedstawicieli rządu w procesji pod- jęto w BP KC PPR, a rząd z premierem z PPS (nieobecnym w tym czasie w Warszawie) i ministrem administracji publicznej W. Kiernikiem (z PSL) na czele dowiedział się o całym wydarzeniu dopiero z prasy . Podobną próbę utylitarnego wykorzystania sym- boliki religijnej do uwiarygodnienia swej władzy rządzący podjęli w styczniu 1947 r., w związku z niedawnymi wyborami do Sejmu Ustawodawczego. Z jednej strony strasząc konsekwencjami, a z drugiej strony obiecując bliżej nieokreślone „przywileje" — jak twierdził prymas A. Hlond w rozmowie z kard. A. S. Sapiehą 3111947 r. — rząd wyraził wolę, by we wszystkich kościołach odbyły się nabożeństwa „z racji wyboru nowego prezydenta i utworzenia nowego Rządu", a także by bito w dzwony. Wówczas jednak, zdając sobie sprawę, „że ostatnie wybory były aktem wielkiego terroru, oszukaństwa i kłamstwa" [słowa prymasa Polski], Episkopat zadecydował m.in., że: „bicie w dzwony nie jest przewidziane [...] Tam gdzie władze będą prosić o nabożeństwa, w miastach wojewódzkich i powiatowych, księża winni takowe odprawić. XX biskupi, tak ordynariu- sze jak i sufragani nie powinni brać w tych nabożeństwach udziału" . Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 79 Decyzja TRJN z 12 IX 1945 r. miała instrumentalny charakter. Chodziło o próbę rozdzielenia skutków prawnych anulowania konkordatu, na wewnętrzne i zewnętrzne. Prawnym uzasadnieniem słuszności takiej tezy zajął się, w związku z decyzją Sądu Ape- lacyjnego w Poznaniu z sierpnia 1946 r., cytowany już S. Piotrowski w artykule pt. Kon- kordat zawarty ze Stolicą Apostolską w 1925 roku przestat obowiązywać jako wewnętrzna ustawa krajowa106. Komuniści, godząc się z „radykałami" z PPS na anulowanie konkor- datu, widzieli w tym akcie jedynie instrument w polityce wewnętrznej państwa. Nie chcieli jednak (być może z racji stanowiska J. Stalina) zamykać drogi do ewentualnego porozu- mienia między TRJN a Stolicą Apostolską. W tym kontekście wydaje się, że nie mieli racji dziennikarze zachodni, jak i niektórzy dyplomaci, sugerujący, że zerwanie konkordatu nastąpiło z racji wyraźnego nacisku Moskwy.: „Sugeruje się tu [w Watykanie — J. Ż.], iż nastąpiło to pod wpływem Moskwy i że wpływ rosyjski może być w następstwie wywarty i na inne kraje" — raportował z Rzymu do Warszawy ambasador Stanisław Kot. Bliższa prawdy wydaje się być opinia, że to właśnie Moskwa (za pośrednictwem ministra Z. Modzelewskiego) naciskała, by powstrzymać rozpalone głowy antyklerykałów, bynajmniej nie z powodu przywiązania do tolerancji religijnej, a raczej z racji większej przebiegłości: „Straciwszy przed zerwaniem konkordatu [istniejącą] możność wpływania na kler polski i [na] Watykan groźbą pogor- szenia stosunków, »rząd« warszawski obecnie, prawdopodobnie pod wpływem nakazów z Moskwy, stara się o pozyskanie względów kleru [...] Obecna czasowa tolerancja jest tylko pozorem" — pisał jakże przewidująco S. Potocki w czerwcu 1946 r. do ks. W. Mey- sztowicza z ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej . Wiadomo bowiem, że fakt zer- wania (anulowania) konkordatu pozwolił papieżowi na samodzielne mianowanie kolej- nych biskupów ordynariuszy, bez niewygodnego konsultowania się w tej kwestii z nie- chętną Kościołowi władzą państwową. Przypisy: 1. Zob. m.in.: J. Wisłocki, Konkordat polski z 1925 r., Poznań, 1977; T. Wtodarczyk, Konkordaty..., s. 251-302; bp. W. W ójcik, Konkordat polski z 1925 r. Próba oceny [w:] Kościół w II Rzeczypospolitej, pod red. Z. Zielińskiego i St. Wilka, Lublin, 1981, s. 15- 34; K. Skubiszewski, Konkordat z 10II 1925 r. Zagadnienia międzynarodowe [w:] ibidem, s. 35-48; ks. H. Rybczyński, W sprawie konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską z 10II1925 r. [w:] ibidem, s. 49-52. Por. też: „Wieź" 1993, nr 10(X) w całości poświecony historii konkordatu, a także bibliografia podana we wstępie. 2. Zdaniem premiera RT RP Edwarda Osóbki-Morawskiego to on i jego koledzy z PPS (np. Sta- nisław Szwalbe) byli „suwerennymi" politykami, w odróżnieniu od PPR-owców zależnych od ZSRR: „...faktycznie ciągle pomniejszano jego [E. Osóbki- Morawskiego — J. Ż] możliwości decyzyjne, jako przewodniczącego PKWN, a później premiera, mimo że nie było jeszcze wtedy [przed powstaniem TRJN — J. Ż.] jawnego wtrącania się partii (PPR dopiero się umacniała) do prac Rządu — pisał Stanisław Szwalbe, nie świadom, że słowa poniższe dyskwalifikują go jako polityka — Nie tylko On [tzn. Osóbka-Morawski — J. Ż.], ale i piszący te słowa — nie znał wielu kulis faktycznej władzy komunistów-pepeerowców, radzieckich niby-doradców, lub niby nie ist- niejących agend Kominternu". Przedmowa S. Szwalbego [w:] E. Osóbka-Morawski, Trudna droga. Fragmenty wspomnień, Warszawa 1992, s. 8. Relacja pisemna E. Osóbki-Morawskiego z 1993 r. 3$ Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 3. Pisma te, choć adresowane do PSL-owskiego ministra administracji publicznej Władysława Kiernika, trafity następnie do BP KC PPR. Zob. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-217, k. 1-2. 4. Donosił o tym do władz centralnych np. pełnomocnik TRJNna Okrąg Mazurski. Zob. Warmiacy i Mazurzy..., s. 53. 5. Pismo Biura Ziem Zachodnich MAP do KRN z 22IX 1945 r., AAN, B. Bierut, sygn. 254/ IV-1, k. 53. 6. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-217, k. 5 (odpis). Ks. J. K. Lorek pozostawał na tym stanowisku aż do marca 1946 r., kiedy to (już po zerwaniu konkordatu) papież mianował ks. J. K. Lorka biskupem ordynariuszem diecezji sandomiersko-radomskiej. 7. Formalnie decyzja o zerwaniu konkordatu została podjęta 4IX 1945 r. na posiedzeniu Komi- tetu Politycznego Rady Ministrów: „Postanowiono: 1. Zatwierdzić zgodny wniosek ministrów Administracji Publicznej i Sprawiedliwości, że Konkordat zawarty między Polską a Watykanem przestał obowiązywać z chwilą złamania go przez Watykan w okresie okupacji niemieckiej [...]", AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, k. 11. 8. Treść uchwały TRJN i okoliczności tzw. anulowania konkordatu, które zostały ujawnione przez ówczesne środki masowego przekazu, są powszechnie znane. Zob. np. P. Kądzielą, Kościół a Pań- stwo w Polsce 1945-1965..., s. 12-16; B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 30-31. 9. Posiedzenie Komitetu Politycznego RM, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, k.ll. 10. Uchwala TRJN z 12IX1945 r. cyt. za: T. Włodarczyk, Ab/z/Wa/fy..., załącznik nr 3, s. 433. Treść uchwały została powtórzona w piśmie MAP do prymasa Polski będącym odpowiedzią na pisma z 15 i 26 VIII 1945 r. Zob. projekt pisma min. W. Kiernika do prymasa A. Hlonda z 9IX 1945 r. z adnotacją W. Gomulki: „Zaakceptowałem", AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, k. 12. W ASEP nie znalazłem tego pisma; być może uchwała z 12 IX 1945 r. miała zastąpić — zdaniem min. W. Kiernika — urzędową odpowiedź MAP. Możliwe, choć przeczą temu wszystkie inne fakty, że, jak sugerowała prasa emigracyjna, min.W. Kiernik z PSL był przeciwny zerwaniu konkordatu i stąd nie wysłał planowanej odpowiedzi na pisma prymasa Hlonda. Zob. „Dziennik Polski i Dzien- nik Żołnierza" z 12 i 14 IX 1945 r. Wręcz odwrotnie według E. Reale, min. Kiernik chwalił się, że jest inicjatorem zerwania konkordatu, zob. E. Reale, Raporty. Polska 1945-1946, Warszawa 1991, s. 64-65. 11. Zob. Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów..., s. 109-130. 12. Zob. ibidem oraz pismo bp. S. Adamskiego do Sądu Rejonowego w Gdańsku w sprawie „procesu przeciw biskupowi Splettowi w Gdańsku" z 1611946 r., AAN, B. Bierut, 1/58, s. 3-5. 13. Pełny tekst oświadczenia TRJN z 12 IX 1945 r. zob. np. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, s. 7-8. 14. I Posiedzenie Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej KRN 10 VIII 1945 r., AAN Biuro Prezydialne KRN [dalej: KRN], sygn. 73, s. 2-3. 15. Projekt pisma Prezydium KRN, z adnotacją „poufne", do Kościoła greckokatolickiego w Pol- sce, z siedzibą w Przemyślu, z 10IV 1945 r. AAN, KRN, sygn. 809. k. 19. Wydaje się, że pismo to było elementem realizowanej właśnie na Ukrainie (od marca 1945 r.) przez J. Stalina polityki podporządkowywania Kościoła unickiego Cerkwi prawosławnej. Świadczy to m.in. o próbach powielania koncepcji radzieckich na odcinku relacji państwo — Kościół przez stronnictwa „lubel- skie", czy też jedną z frakcji znajdujących się w tej formacji politycznej. Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 81 16. M.in. mówił o tym gen. Piotr Jaroszewicz w czasie wspólnej podróży z prymasem Polski A. Hlondem do kraju w lipcu 1945 r.: „[Jaroszewicz] deklarował wówczas wolę komunistów ścisłe- go przestrzegania konkordatu z 1925 r., podczas gdy inni" niekomunistyczni antyklerykałowie „naciskali na zerwanie", cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 207. 17. Dr Tadeusz Chromecki był przed wojną wysokim urzędnikiem MSZ, w czasie wojny zaś naczel- nikiem Wydziału Politycznego Departamentu Spraw Zagranicznych przy Delegaturze Rządu na Kraj, kierowanego przez Romana Knolla; po wojnie zaś został wicedyrektorem Departamentu Politycznego MSZ i jednym z głównych (obok min. W. Wolskiego) negocjatorów z przedstawicie- lami Kościoła katolickiego i politycznych środowisk katolickich (chadeckich) i narodowych. Na- stępnie aresztowany, w 1952 r. i skazany na dożywocie za rzekome szpiegostwo, m.in. „uprawiane" po 1945 r. Wyszedł z więzienia ok. 1956 r. i wkrótce potem zmarł. (Dokumenty przygotowane do procesu rehabilitacyjnego noszą daty z 1957 r. Otrzymałem je dzięki p. Andrzejowi K. Kunertowi, za co niniejszym mu dziękuję). Zob. W. Minkiewicz, Mokotów, Wronki, Rawicz. Wspomnienia 1939-1954, Warszawa, 1990, s. 10,72. 18. Zob. Raporty ambasadora Włoch E. Reale z rozmów z Z. Modzelewskim i z min. Wincentym Rzymowskim [w:] E. Reale, Raporty..., s. 108-115. 19. Cyt. za: Reakcjoniści polscy i watykańscy, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 6 VII 1945 r. 20. Pismo T. Chromeckiego do dyrektora J. Olszewskiego z 7 VIII 1945 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 6. 21. Prawdopodobnie treść tej uchwały lub przynajmniej jej projekt dotarł do prymasa A. Hlonda, który pisał we wspomnianym piśmie do min. W. Kiernika z 25 VIII 1945 r.: „Doszła do mnie wiadomość, jakoby niektóre koła urzędowe wyrażały zdanie, iż powołanie przeze mnie pięciu Administratorów Apostolskich [...] było niezgodne z artykułem XI Konkordatu", AAN, Sekreta- riat KC PPR, sygn. 295/YH-217, k. 3. 22. Oświadczenie MSZ dla Komisji Prawniczej przy Ministerstwie Sprawiedliwości z 24 VIII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 8. 23. Notatka T. Chromeckiego dla ministra Z. Modzelewskiego z konferencji Komisji Prawniczej 24 VIII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 9. 24. Ibidem. 25. Ibidem. 26. W efekcie porozumienia między MSZ a Ministerstwem Sprawiedliwości, l IX1945 r. W. Swią- tkowski przesłał do MSZ „Opinię prawną w kwestii: czy obowiązuje konkordat zawarty między Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską". W notatce tej znalazły się wszystkie argumenty i zapisy z uchwały TRJN z 12 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 11-19. 27. PAP do MSZ; depesza z Rzymu, 15 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k.l. 28. Zob. na ten temat: E. Reale, Raporty..., s. 65. Min.W. Kiernik tłumaczył swą inicjatywę w sprawie anulowania konkordatu postawą papieża w czasie wojny. Anulowanie konkordatu miało być karą za brak reakcji papieża na cierpienia Polaków. Jeśli to prawda, to min. W. Kiernik działał w nieświadomości, zarówno jeśli chodzi o politykę Stolicy Apostolskiej w czasie wojny, jak i co do prawdziwych intencji sprawców zerwania konkordatu: „W Polsce panowała zawsze i będzie pano- wać całkowita swoboda religijna" — zapewniał minister ambasadora Włoch, ibidem; zob. też: J. Żaryn, Tajemnice roku 1945. Jak zerwano konkordat?, „Ład" [dodatek historyczny] 1994, nr 3, s. 1-5. ;>!ż Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) \ 29. Pismo ambasadora RP w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. 30. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym, 19 VII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/6. Podobnie rozumował przybyły w październiku 1945 r. do Rzymu ambasador TRJN S. Kot. Pismo » ambasadora RP w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. 31. K. Kapłan, Stdt a Cirkev v ceskoslovensku 1948-1953, Brno 1993, s. 14,20-21; H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 222-223; ks. T. Halik, Świadectwo z czasów prześladowania Kościola w Czechosło- wacji [w:] Świadectwo Kościola katolickiego w systemie totalitarnym Europy Środkowowschodniej. Księga Kongresu Teologicznego Europy Środkowowschodniej, KUL, 11-15 VIII 1991 r., Lublin, 1994, s. 133. 32. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 212-213. 33. Ibidem, s. 216-217. W tym samym czasie, w marcu 1950 r., komunistyczne władze Czechosło- wacji nakazały nuncjuszowi opuszczenie kraju w ciągu trzech dni. K. Kapłan, Stdt a Orkev..., s. 125. D. Lenseł, Lepassagede la MerRouge..., s. 37. 34. Zob. na ten temat: A. Friszke, O ksztalt niepodległej. Warszawa 1989, s. 348-353. 35. Przemówienie min. H. Świątkowskiego na posiedzeniu Komisji Wyznaniowej i Narodowo- ściowej z 28 V 1946 r., AAN, KRN, sygn. 73, k. 189. 36. Notatka ks. Jerzego Grzywacza w związku z dekretem z 5 VIII 1949 r., ASEP. 37. Tezy polityczne do prawa małżeńskiego z 2 VI1945 r., s. l, ASEP. 38. Ibidem. 39. Cyt. za. T. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 423. 40. Opinia prawna w kwestii: czy obowiązuje konkordat..., z l IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 11. 41. Notatka T. Chromeckiego do ministra sprawiedliwości z 23IX 1945 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 3. j 42. Notatka służbowa MAP (departament wyznaniowy) do MSZ z 10 I 1948 r., AMSZ, sygn. 6, t. 795, w. 59, k. 12. Władze RP miały swoiste argumenty stymulujące „samorzutne", jak twierdzono, łączenie się ewangelików. Było to m.in. szantażowanie pamięcią o niechlubnych kartach niektórych Kościołów protestanckich w stosunku do III Rzeszy, oraz fakt dysponowania przez państwo tzw. mieniem poniemieckim: ustawa z 4 VII 1947 r. „pozwoliła też przejąć mienie kościelne poniemiec- kie, ale z przeznaczeniem na cele religijne i społeczne", ibidem, k. 12. 43. Pomimo iż z jednej strony uregulowano granicę między Polską a ZSRR już w 1945 r., a z drugiej strony prawne uznanie powstania autekafalicznej Cerkwi obejmującej pięć diecezji z 1925 r., na- stąpiło jeszcze przed wojną na przełomie 1938/1939 r., to jednak po wojnie prawosławna diecezja białostocka podlegała „nie prawosławnej metropolii warszawskiej a arcybiskupowi prawosławne- mu w Mińsku" — krytykował ten stan rzeczy minister sprawiedliwości w piśmie z 22 III 1946 r. do prezesa Rady Ministrów, AMSZ, sygn. 6, t. 507, w. 32, k. b. n. Zob. też: J. Kozłowski, J. Langner, T. Zagajewski, Atlas wyznań w Polsce, Kraków 1989, s. 44-45. Na temat losów Kościoła prawosław- nego w Polsce zob. K. Urban, Kościólprawosławny w Polsce, 1945-1970 (Z zagadnień stabilizacji życia kościelnego), Kraków, 1992. Por. Z. Szpakowski, Kalendarz Polski, „Gazeta Polska", 10IX1997. 44. M. Łącko, Przymusowa likwidacja unii użhorodzkiej, Miensk, 1993, s. 17. Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 83 45. Na temat likwidacji szkól zakonnych zob. AAN, Ministerstwo Oświaty [dalej: Min. Ośw.], sygn. 323, k. 253. 46. Kurator zarządził, w sposób jednoznaczny, zamknięcie szkół kościelnych i klasztornych w okrę- gu lubelskim, co uznano w partii za „niemądre — lewackie [i] podważyło dobre rezultaty propa- gandy po liście Piusa XII do biskupów niemieckich [z l IV 1948 r. — J. Ż.]". Cyt. za raportem WUBP w Lublinie za czerwiec 1948 r., CAMSW, sygn. 17/IX/8/2 k. 55 i 57 oraz Raport WUBP w Lublinie za czerwiec 1949 r. Ibidem, k. 122. 47. J. Żaryn, Nieznany list..., s. 299. 48. W pierwszych latach powojennych władze państwowe próbowały również zmienić przepisy prawne, m.in. w kwestiach likwidacji w dowodach osobistych rubryki mówiącej o wyznaniu obywa- tela oraz znacjonalizowania cmentarzy katolickich. Szczególnie ta ostatnia sprawa ilustruje ten swoisty klimat, w którym toczono (np. w KRN) dyskusje na temat zakresu autonomii Kościoła. 49. Sejm Drugiej Rzeczypospolitej ratyfikował konkordat z 10 II już 26 III 1925 r. większością 181 głosów przeciw 110 (m.in. PPS, PSL-Wyzwolenie), a zatwierdził (notyfikował) 23 IV 1925 r. (zob. Dz. U. RP, 11V1925 r., nr 47, póz. 324, s. 642). Na temat sporu wokół konkordatu w 1925 r., który wzbudzał liczne kontrowersje, tak po stronie lewicy jak i w niektórych kręgach duchowień- stwa (przede wszystkim w kwestii parcelacji ziemi kościelnej) zob. przede wszystkim S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 110-111, a także S. Grabski, Pamiętniki, t. 2, Warszawa 1989, s. 230-239 oraz bibliografia (przypis nr l niniejszego rozdziału). 50. Art. 120 Konstytucji Marcowej: „W każdym zakładzie naukowym, którego program obejmuje kształcenie młodzieży poniżej lat 18, utrzymywanym w całości lub w części przez państwo lub ciała samorządowe, jest nauka religii dla wszystkich uczniów obowiązkową". Odpis okólnika ministra oświaty z 13IX1945 r., ASEP; por. Posiedzenie Prezydium KRN z 24 VIII 1945 r, AAN, BP KRN, sygn. 73, k. 13. ; 51. Już we wrześniu 1944 r., jak twierdzili członkowie KRN (4. sesja KRN w Lublinie z 9 IX) w prasie lubelskiej „źle się pisze na temat obecności religii w szkołach w odrodzonej Polsce, co zaniepokoiło księży. Religia ma być", AAN, KRN, sygn. 6, k. 56. W związku z tym, w przemówieniu wygłoszonym podczas wspomnianej sesji KRN premier stwierdził, że władze lubelskie noszą się z zamiarem utworzenia Ministerstwa Wyznań Religijnych. „Już ten sam fakt wskazuje na nasze ustosunkowanie się do tego ważnego zagadnienia". Posiedzenie Prezydium KRN z 24 VIII 1945 r., AAN, KRN, sygn. 73, k. 13, zob. „Rzeczpospolita" z 12IX1944 r., s. 1-2. Zob. na ten temat najpełniej: H. Konopka,Religia..., s. 9. 52. Cyt. za: Pismo abp. A. Sapiehy do ministra oświaty z 5 VI1945 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 809, k. 22. por. H. Konopka,Religia..., s. 12. 53. Pismo abp. A. Sapiehy z 5 VI1945 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 809, k. 23. 54. Zob. np. Komunikat z pierwszej po wojnie konferencji plenarnej całego Episkopatu Polski z 4 X 1945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 23- 24. 55. Zob. „Tygodnik Powszechny" z 29 VII 1945 r. oraz z 19 VIII 1945 r. 56. Rezolucja posła Zyglera przegłosowana podczas 8. sesji KRN, 21-23 VII 1945 r., AAN, KRN, sygn. 10, k. 25. Wniosek przyjęto i odesłano do „odpowiedniej" komisji; w praktyce rezolucja miała trafić do Komisji Narodowościowej i Wyznaniowej, która rozpoczęła swoją pracę 10 VIII 1945 r. Ibidem, k. 37-38. 57. Warto przy tym pamiętać, że KRN od początku swojego istnienia pochodziła z nominacji — podobnie było na niższych szczeblach rad narodowych, a w wyniku ustaleń moskiewskich z czerwca l .. ..;. JłBi rn,—r" 84 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 1945 r. opcja mikoiajczykowska była w zdecydowanej mniejszości. Miało to kolosalne znaczenie m.in. w kwestii realizowania postulatu „lewicy" o rozdziale państwa i Kościoła. Przedstawiciele późniejszego PSL mieli dwa resorty rządowe, które wraz z Ministerstwem Sprawiedliwości reali- zowały politykę wyznaniową państwa: oświaty i administracji publicznej. Osobnym tematem mo- głoby być zbadanie różnic w kwestii stosunków państwo — Kościół, zachodzących miedzy polity- kami PPS, PPR czy też SD z jednej strony, a PSL z drugiej. Na temat stosunku działaczy PSL do obecności Kościoła w życiu publicznym pisano: „Świadectwa antyklerykalizmu z 1945 r. wypierały deklaracje [z lat 1946-1947] przywiązania do wiary i Kościoła". A Słowakiewicz, Koncepcje progra- mowe Polskiego Stronnictwa Ludowego w latach 1945-1947, „Antyk", 1989, s. 30. 58. Protokół z Odprawy sekretarzy Komitetów Wojewódzkich PPR Krakowa, Łodzi, Katowic, Kielc i Dolnego Śląska z dn. 17-18 VIII 1945 r. Ściśle tajne, AAN, B. Bierut, sygn. 2547 HI-6, s. 11. 59. S. Piotrowski, Konkordat zawarty ze Stolicą Apostolską w 1925 r. przesta! obowiązywać jako wewnętrzna ustawa krajowa, „Państwo i Prawo", t. XII, 1947, s. 4-5 (mpis tego artykułu znajduje się również w ASEP). 60. Konkordat podkreślał m.in., że nauka religii „będzie udzielana młodzieży katolickiej przez nauczycieli (...) upoważnionych przez Ordynariuszów (...) we wszystkich szkołach publicznych, z wyjątkiem szkół wyższych". Pełny tekst art. XIII konkordatu z 1925 r. zob. W. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 426. 61. Zob. H. Konopka, Religia..., s. 17. Wobec spodziewanej reakcji Episkopatu Polski wydano tajne rozporządzenie jeszcze bardziej restrykcyjne w kwestii obecności katolicyzmu (np. modlitwy przed lekcjami) w szkole. Ibidem, s. 17-18. 62. Odpis okólnika ministra oświaty z 13 IX 1945 r. „w sprawie nauki szkolnej religii", ASEP. 63. Tak sformułowano cel wydania nowego okólnika na posiedzeniu Prezydium KRN 24 VIII 1945 T., AAN, KRN, sygn. 73, k. 13. 64. Odpis okólnika ministra oświaty, z 13IX 1945 r., ASEP. Zob. też Dz. U. Min. Ośw., 1945, nr 4, póz. 189. , 65. H. Konopka,Religia..., s. 19. 66. Odpowiedź na ankietę KOS w Lublinie i w Szczecinie, IX 1947 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 612, k. 82,177. 67. Zob. art. XIII konkordatu, a także okólnik Min. Ośw. z 13 IX 1945 r. Skargi dotyczące dyskryminowania religii nadchodziły od księży prefektów do Sekretariatu Episkopatu Polski i stały się m.in. podstawą do napisania w tej sprawie kilku co najmniej protestów skierowanych do władz państwowych, a podpisanych przez biskupów. Zob. np. pismo Episkopatu Polski do prezydenta B. Bieruta z 15 IX 1946 r., ASEP; List pasterski z 8 IX1947 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 52-56. 68. Było to sprzeczne z art. 4 obowiązującej ustawy z 21 VII 1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli, w którym stwierdzano: „nauczyciele religii winni posiadać zezwolenie władzy duchow- nej, o ile tego wymagają właściwe przepisy kościelne lub wyznaniowe". Egzemplarz tej ustawy znajduje się w ASEP. Zgodnie zaś z rozporządzeniem MWRiOP z 24 IV 1926 r. o mianowaniu nauczycieli religii: „władze szkolne powinny zwrócić się do biskupa diecezjalnego o wyznaczenie kandydata, a następnie wyznaczonego kandydata mianować na wakujące stanowisko". S. Wilk, Episkopat Kościola katolickiego..., s. 284 (nie znalazłem informacji, by rozporządzenie to zostało anulowane po zerwaniu konkordatu). Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 9j 69. List bp. J. Bieńka do bp. Z. Choromańskiego z 21 X 1948 r. wraz z pismem do Ministerstwa Oświaty, z 20 X 1948 r., ASEP. Zob. też list pasterski bp. S. Adamskiego do rodziców z paździer- nika 1948 r., ASEP. 70. Kuratorium Okręgu Śląskiego w Katowicach do inspektorów oraz dyrektorów szkól i Zakładów Kształcenia Nauczycieli, 27 X1948 r., ASEP. Kurator powoływał się na wspomnianą ustawę z 21 VII 1926 r.: „Stosunek nauczycieli tymczasowych może władza rozwiązać w każdej chwili", ASEP. 71. Zob. Porozumienie z 14IV 1950 r. pkt 10.; aneks. 72. K. Krasowski, Episkopat katolicki..., s. 194. 73. Po raz pierwszy biskupi wypowiedzieli się na temat świeckiego prawa małżeńskiego w liście pasterskim z 1921 r. (został on odczytany w pierwszą i w drugą niedzielę Wielkiego Postu 1922 r.). Argumenty strony kościelnej (przeciwnej wprowadzaniu instytucji małżeństwa świeckiego na wzór Francji, a przede wszystkim przeciwnej rozwodom) były od tej pory niezmienne: „Małżeństwo sakramentem wielkim jest w Chrystusie i w Kościele. Co Bóg złączył, ludziom rozwiązać nie wol- no". Orędzie Episkopatu Polski z 1931 r., K. Krasowski, Episkopat katolicki..., s. 145-147. Zob. też ks. W. Góralski, Nieważność małżeństwa z tytułu niezdolności psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków matżeńskich [w:] Kościót i prawo, pod red. J. Krakowskiego, t. VI, Lublin 1989, s. 69. 74. Zob. na temat polityki BBWR po wyborach brzeskich, np. A. Friszke, O ksztalt niepodlegtej..,, s. 242-243. 75. Fakt ten stanowił jeden z głównych argumentów na rzecz nowelizacji prawa małżeńskiego. Nie tylko w tym przypadku, władze krajowe powoływały się na obowiązek poszanowania prawa nie- mieckiego (powstałego tak na terenach Rzeszy przed 1939 r. jak i na terenach przyłączonych do niej po kampanii wrześniowej). Tezy polityczne do prawa małżeńskiego z 6 VI1945 r., ASEP. 76. Ibidem. 77. Fakt ten został poprzedzony „sondażowymi" artykułami w prasie, w których podkreślano konieczność ustanowienia tak urzędów stanu cywilnego, jak i ślubów cywilnych. Zob. „Naprzód" nr 12 z 13 V 1945 r. 78. Decyzję o pełnomocnictwach dla PKWN w sprawie uchwalania dekretów podjęto na 3. sesji KRN 15 VIII 1944 r., AAN, KRN, sygn. 5, k. 1-2. 79. Projekt dekretu o prawie małżeńskim z 6 VI 1945 r. podpisany przez B. Bieruta (przewodni- czącego KRN), E. Osóbkę-Morawskiego (prezesa RM) i H. Świątkowskiego (ministra sprawiedli- wości), ASEP. 80. Episkopat Polski w sprawie reformy prawa małżeńskiego, Częstochowa 27 VI1945 r., „Tygodnik Powszechny" nr 19 z 29 VII 1945 r. 81. Ibidem. 82. Ibidem. 83. Odpowiedź ministra sprawiedliwości na pismo Episkopatu skierowane do rządu 27 VI1945 r. „Naprzód" z 15 VII 1945 r. (Dopiero po publikacji w „Naprzód", będącym organem PPS, ukazał się w „Tygodniku Powszechnym" wspomniany list Episkopatu). 84. List pasterski arcybiskupa krakowskiego A. S. Sapiehy do wiernych w sprawie rządowego projektu nowelizacji prawa małżeńskiego, „Tygodnik Powszechny" nr 22 z 19 VIII 1945 r. W kwe- stii „bezwyznaniowców" i ich prawa do ceremonii ślubnej biskupi pisali w liście pasterskim z 7 XII 1945 r., przygotowującym wiernych do faktu wejścia w życie (II1946 r.) uchwalonego już dekretu: „W katolickiej Polsce należało pozostawić obywatelom swobodę wyboru ślubu, wedle formy wy- 96 Zerwatiie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) i znaniowej, lub w formie tak zwanego ślubu cywilnego". Orędzie Episkopatu Polski w sprawie mal- żeńskiej z 7X111945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 26. 85. Uchwala KRN, 21 VII 1945 r, AAN, KRN, sygn. 10, k. 19. 86. Posiedzenie Komisji Narodowościowej i Wyznaniowej z 27 VIII 1945 r., AAN, KRN, sygn. 73, k. 13. Wstrzymanie prac legislacyjnych (do czasu anulowania konkordatu) miało też związek z masowym protestem katolików (kierowanym przez biskupów). Np. podczas obchodów święta Matki Boskiej na Jasnej Górze (26 VIII 1945 r.) pielgrzymi wsłuchiwali się w sfowa bp. Teodora Kubiny: „My nie chcemy ślubów cywilnych, my nie chcemy rozwodów. Pamiętajcie tak musi być i tak będzie jak wy chcecie, bo was jest siła i od was zależy. Gdy przyjdą wybory musicie stać na straży, żeby nie dopuścić do tego wszystkiego, żeby nie dopuścić do rozbicia rodziny, rozbicia wiary, która nam dała kulturę piękną i cywilizage" (doniesienie z 26 VIII 1945 r.), AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-243, k. 4. 87. Fragment z pisma biskupów polskich do prezydenta KRN z 15 IX 1946 r., s. 4, ASEP. Por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 34. Pełny tekst dekretu TRJN zob. Dz. U. R. P. nr 48, póz. 270, 271 oraz prawo o aktach stanu cywilnego, póz. 272, 273. 88. Grupa K. Popielą wprowadziła 6 posłów do KRN, ale jeden z nich był w trakcie głosowania nieobecny, AAN, KRN, sygn. 12, k. 463-465. Na temat historii SP po 1945 r. zob. np. W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, Warszawa 1988. 89. Chodzi o konwencję haską z 1927 r., do której jednak ZSRR nigdy nie przystąpił, AAN, KRN, sygn. 73, k. 172. Przyjęcie tego wniosku, jak słusznie zauważył poseł Stanisław Bukowski z SP, oznaczało, że Polska „uznaje zmianę obywatelstwa przez Polaków w ZSRR w czasie wojny", ibidem, k. 179. 90. Ibidem, k. 177-178. 91. Sabotowanie to dotyczyło nie tylko ceremonii ślubu cywilnego, ale także rejestracji zgonów i urodzin. Wszystkie te kwestie znajdowały się bowiem (od 111946 r.) w gestii powstałych Urzędów Stanu Cywilnego. 92. Donosili o tym funkcjonariusze UB, od listopada 1945 r. Pismo z Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie do Ministerstwa Administracji Publicznej (MAP) z 22 XI1945 r. w sprawie nastrojów wśród duchowieństwa, AAN, MAP, sygn. 19, k. 57. 93. Interpelacja poselska z 3 11946 r. „w sprawie antyrządowej i antydemokratycznej propagandy kleru", AAN, MAP, sygn. 960, k. 54. 94. Ibidem, k. 55. Por. AAN, KRN, sygn. 12, k. 485-486 oraz wyciąg ze sprawozdań MBP, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-210, k. 28-30. W odpowiedzi na tę interpelację premier E. Osóbka-Morawski powiedział: „Rząd z chrystusową cierpliwością odnosi się do duchowieństwa (...), ale jeżeli nie ustanie [„polityczna agitacja"—J. Ż.] to nie obowiązywanie konkordatu pozwoli nam wyciągnąć wszystkie konsekwencje w stosunku do przestępstw politycznych księży, ponieważ obecnie stali się oni tak jak wszyscy inni zwykli obywatele odpowiedzialni za czyny swoje wobec Państwa i wobec prawa", AAN, KRN, sygn. 12, k. 489. 95. „Echo Krakowa" z 18 XI1947 r. Zob. „Tygodnik Powszechny" z 30 XI1947 r. t 96. Notatka S. Potockiego na temat sytuacji w kraju przekazana ks. W. Meysztowiczowi, 21 VII 1946 r, PliMS, AP, sygn. A 44/49/14. 97. Orędzie Episkopatu Polski w sprawie malżeńskiej z 7X111945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 26. Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 87 98. Sejm Ustawodawczy RP. Druk nr 177, wniosek postów SD z 29 X 1947 r., ASEP. 99. „Tygodnik Powszechny" z 30 XI1947 r. 100. Pismo biskupa katowickiego S. Adamskiego do konferencji Episkopatu z 3 II1948 r., ASEP. Notatka służbowa departamentu administracyjno-prawnego MAP z II 1948 r., AAN, MAP, sygn. 960, k. 104. 101. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego z 22IX 1949 r., ASEP. 102. Komunikat z plenarnej konferencji Episkopatu Polski, Częstochowa, 3-4 X 1945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 23. 103. List min. W. Kiernika do premiera TRJN z 15 VII 1946 r., AAN, MAP, sygn. 960, k. 6. 104. Decyzję BP KC PPR przekazał min. J. Rabanowskiemu J. Berman, pełniący rządową funkcję podsekretarza stanu w Prezydium RM. List J. Rabanowskiego z 5 VIII 1946 r. do premiera TRJN, AAN, MAP sygn. 960, k. 68. 105. Protokół obrad XX Kardynałów odbytych 3111947 r. w Krakowie, z udziałem bp. Z. Choro- mańskiego, ASEP. Por. P. Raina, Kościól w PRL..., k. 76-77. 106. Zob. S. Piotrowski, Konkordat zawarty..., s. 2. S. Piotrowski był członkiem Komisji Prawnej powołanej w sierpniu 1945 r. przez ministra sprawiedliwości, w związku z przygotowywanym tek- stem uchwały TRJN z 12 IX 1945 r. O decyzji Sądu Administracyjnego w Poznaniu zob. rozdział Anulowanie czy zerwanie konkordatu. 107. Raport ambasadora w Rzymie do MSZ, streszczenie artykułu z „Times", 16 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 21. 108. Notatka S. Potockiego na temat sytuacji w kraju przekazane ks. W. Meysztowiczowi, 21 VII 1946 r., PIiMS,AP, sygn. A 44/49/14. ;:-t:.- w:^fvi'>;,ss,| | " ĆĆĆ\: Ć'-- .i. ii Ć h'śJS'8. -, -:-j ,'<:^i/-i3.r- .W Ć ' .f1';'/!: . ' 5jv*i Anulowanie czy zerwanie konkordatu? Anulowanie konkordatu odbyło się w atmosferze nagonki prasowej na papieża Piusa XII za jego, rzekomo, prohitlerowską politykę w czasie wojny. Papież był stałym „bohaterem negatywnym" tak prasy komunistycznej w Polsce, jak i radzieckiej. Ta ostatnia przypuściła atak na papieża w związku z nieuznaniem przez Stolicę Apo- stolską TRJN w Polsce1. Podgrzewanie atmosfery antywatykańskiej wzmogło się przy okazji podejmowania uchwały z 12 IX 1945 r. i nie skończyło się wraz z anulowaniem konkordatu. Propaganda antypapieska nasiliła się podczas procesu bp. K. M. Spletta w styczniu 1946 r., a następnie po faktycznie niezręcznym wstawiennictwie papieża na rzecz sądzonego w Polsce Arthura Greisera, Gauleitera Warthegau2. Jest faktem, o czym przekonywali ministra bezpieczeństwa publicznego Stanisława Radkiewicza szefowie WUBP, że „większość społeczeństwa chociaż jest bardzo religijna z oburzeniem przyjęła wiadomość o interwencji Watykanu w sprawie ułaskawienia Greisera" w lipcu 1946 r.3 Atak prasowy na Piusa XII w związku z uchwałą TRJN z 12 IX stanowił jednakże zasłonę dymną faktycznych powodów zerwania konkordatu. Jeśli prawdą jest, że uchwała TRJN została podjęta niejako „na potrzeby wewnętrzne" władzy, to co takiego, w gruncie rzeczy, stało się 12 IX 1945 r.? Czy konkordat został „jednostronnie zerwany" w czasie wojny przez Stolicę Apostolską, czy też zerwany przez TRJN, czy też—z punktu widzenia prawa międzynarodowego — nadal obowiązywał, również po 12IX 1945 r.? Czy uchwałą można było anulować ustawę? Problem ten starał się rozwikłać swego czasu K. Skubi- szewski, pisząc: „Konkordat polski z 1925 r. był traktatem międzynarodowym. Podlegał on prawu międzynarodowemu z uwzględnieniem norm partykularnych wytworzonych w praktyce pomiędzy Stolicą Apostolską a państwami w sferze prawa konkordatowego. Konkordat mógł był utracić skutecznie moc jedynie w zgodzie z tymi przepisami" . Komentując fakt anulowania konkordatu, autor stwierdził zaś: „Jest miejsce na rozmaite poglądy co do momentu czasowego tego wydarzenia — zagadnienie to nie ma jednak dzisiaj [1981 r.] praktycznego znaczenia, a jego walor historyczny jest raczej drugorzęd- ny" . Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy tej „drugorzędności". Konkordat z 1925 r. pełnił dwie funkcje. Z jednej strony miał znaczenie umowy we- wnętrznej (krajowej) — został bowiem zatwierdzony ustawą sejmową z 23 IV 1925 r. Z drugiej strony zaś pełnił funkcję układu międzynarodowego. Zgodnie z obowiązującą wówczas interpretacją prawną (tzw. teoria legalna) „konkordat obowiązuje jako ustawa państwowa i odwołanie jej zależy tylko od państwa (od jego władzy ustawodawczej)" . Rząd Tymczasowy RP miał jednak prawo wydawać dekrety z mocą ustawy, które zamie- szczano następnie w Dzienniku Ustaw, po wcześniejszym zatwierdzeniu przez KRN. W praktyce więc (biorąc pod uwagę, że do stycznia 1947 r. odbyło się tylko dziewięć sesji KRN, i istniała rzeczywisjta konieczność podejmowania, na czas odbudowy kraju, naty- Anulowanie czy zerwanie konkordatu ? 89 chmiastowych decyzji) rząd (od lipca 1945 r. TRJN) stawiał KRN w sytuacji przymuso- wej, gdyż wiele dekretów żyło już własnym życiem na długo przed rozpoczęciem sesji . Zgodnie z Konstytucją Marcową (art. 114) „stosunek państwa do Kościoła będzie określony na podstawie układu ze Stolicą Apostolską, który podlega ratyfikacji przez Sejm" . Korzystając z tego zapisu, od sierpnia 1924 r. delegacja rządowa ze Stanisławem Grabskim na czele negocjowała w Rzymie warunki konkordatu. 10 II 1925 r. został on podpisany w Watykanie, a następnie ratyfikowany, jako układ międzypaństwowy, przez Sejm 27 III 1925 r. (Senat uczynił to samo 23IV). Konkordat zyskiwał moc ustawy, opartej na zapisie 114 art. Konstytucji. Anulowanie konkordatu przez TRJN we wrześniu 1945 r. na mocy podjętej „uchwały" nie miało więc skutków prawnych, gdyż uchwała nie mogła likwidować zapisu ustawy. Z faktu tego zdawali sobie sprawę tak posłowie KRN, jak i najwyżsi urzędnicy państwowo-partyjni. I tak, już 12 X 1945 r. Komisja Narodowościo- wa i Wyznaniowa (większość jej członków posiadała wolę polityczną, by uznać uchwałę TRJN) podjęła uchwałę wzywającą, z powołaniem się na 114 art. Konstytucji: „Rząd do podjęcia jednostronnej ustawy, która by w ogólnych zarysach uregulowała stosunki Koś- cioła rzymskokatolickiego w Polsce pod względem prawnym, stwarzając konieczne mo- dus vivendi" . (Apel o podjęcie jednostronnej ustawy, sugeruje jednak, że wspomniane modus vivendi mogłoby dotyczyć jedynie partnera krajowego: biskupów polskich). Zgodnie z zapisem umowy między MSZ a Ministerstwem Sprawiedliwości z 24 VIII 1945 r., chciano udowodnić, że to nie strona rządowa zrywa konkordat, a jedynie stwier- dza, że Stolica Apostolska zerwała go de facto już podczas wojny. Spór o interpretację prawną uchwały z 12IX 1945 r. trwał przez kilka lat. Odpowiada- jąc w 1948 r. na zarzut administratora apostolskiego Śląska Opolskiego, ks. Bolesława Kominka, że uchwała TRJN nie była nigdy notyfikowana (podana do wiadomości drugiej stronie, czyli Stolicy Apostolskiej), minister rolnictwa i reform rolnych (pismo ks. B. Ko- minka wpłynęło do tego resortu, gdyż dotyczyło kwestii własności ziemskiej Kościoła) stwierdził: „Umowa ta nie może być notyfikowana Stolicy Apostolskiej wobec tego, że Stolica Apostolska nie uznała rządu polskiego, co rząd polski stwierdził wyraźnie w swej uchwale" . Przeciwko takiemu rozumowaniu wystąpił kilkakrotnie wymiar sprawiedli- wości. Po raz pierwszy, 10 XI1945 r. Prokuratoria Generalna stwierdziła, że „konkordat kościelny obowiązuje nadal, do nowego aktu prawodawczego ustanowionego w [nowej] Konstytucji", która dopiero może zmienić ewentualnie zapis art. 114. Podobnie orzekł Sąd Apelacyjny w Poznaniu 12 VIII 1946 r., przy okazji orzekania prawa Kościoła do własności „poniemieckiej" . Dyskusja prawników na temat faktycznego obowiązywania lub nie konkordatu toczyła się w kontekście bądź kwestii własnościowych (m.in. na ziemiach włączonych w czasie wojny do III Rzeszy), bądź też odpowiedzialności za zerwanie stosunków państwo — Kościół, przez dwie strony: 1. kościelną (Episkopat Pol- ski, poszczególni biskupi bądź administratorzy świeccy); 2. państwową: członkowie Ko- misji Narodowościowo-Wyznaniowej, Biuro Prawne KRN, na czele którego stał Izaak Klajnerman, wymiar sprawiedliwości (resort, sądownictwo). Z dyskusji tej, toczonej w la- tach 1945-1947, wynikało kilka kwestii. Zdaniem papieża i Episkopatu Polski konkordat nigdy nie został zerwany przez Stolicę Apostolską, co potwierdzał list Piusa XII z 17 I 1946 r. skierowany do biskupów polskich 3. Episkopat Polski (lub poszczególni biskupi i administratorzy) nie tylko nie uznawali konkordatu za zerwany przez papieża, ale wręcz 90 Anulowanie czy zerwanie konkordatu ? (w sytuacji zagrożenia np. własności kościelnej) powoływali się nań, jako na prawo państwowe, jak choćby wspomniany ks. Bolesław Kominek. Minister sprawiedliwości, patronujący poniekąd idei zerwania konkordatu z 1925 r., wystosował do MSZ l IX 1945 r. opinię prawną przygotowaną przez jego resort. Odpo- wiadając na pytanie MSZ (w ramach sporu o wypełnienie postanowień Komisji Pra- wnej z 24 VIII 1945 r.), pisał komentując decyzje papieża podjęte w czasie II wojny światowej: „Tylko może to zrobić [uznać konkordat za zerwany — J. Ż.] strona pokrzyw- dzona i tylko gdy fakt niedotrzymania niszczy lub zupełnie osłabia znaczenie umowy [...] Strona umowy prawa narodów może uznać umowę tę za zgasłą w drodze wyraźnego oświadczenia (w braku którego umowa dalej obowiązuje) [pod- kreślenie — J. Ż.], jeżeli kontrahent umowy nie dopełnia"14. Oświadczenie, o którym wspominał minister sprawiedliwości, rzeczywiście zostało przygotowane przez jego re- sort. Jednak, z racji zablokowania go przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, nigdy nie ujrzało światła dziennego15. Pozostaje kwestią nie rozwiązaną, czy zablokowanie oświad- czenia było wynikiem geopolitycznych wytycznych J. Stalina realizowanych przez polski MSZ, czy też zaistniało z przyczyn bardziej prozaicznych: zbytniej szczerości, z jaką autorzy dokumentu kreślili przyszłość stosunków państwo — Kościół. W projekcie tym z jednej strony roi się od błędów merytorycznych, z drugiej jednak strony jest on świa- dectwem rzeczywistej woli komunistów i ministra H. Swiątkowskiego zerwania gwaran- towanej konstytucją autonomii Kościoła katolickiego w Polsce. Autorzy oświadczenia wprost przyznawali się bowiem do chęci ingerowania w wewnętrzne sprawy Kościoła regulowane przez prawo kanoniczne. I tak np. według tego projektu rząd nie przyjął do wiadomości faktu, że prymas A. HIond przybył do Polski jako „legat papieski", ponieważ „występujący w charakterze prymasa Polski ks. kardynał Hlond nie zgłosił się w tym charakterze ani do prezydenta Krajowej Rady Narodowej, ani do premiera". Rząd polski miał być również przeciwny pełnomocnictwom papieskim udzielonym prymasowi, bo- wiem Watykan nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych z TRJN, a suwerenny kraj „nie może pozostawić swobodnej ocenie władz kościelnych, w jakich będą chciały usta- nowić w Polsce rządców diecezji bez porozumienia się z rządem Polskim" . (Chodzi o administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich, a mianowanych w sierpniu 1945 r. przez prymasa A. Hlonda na mocy tychże pełnomocnictw, zdaniem autorów oświadczenia). Dla naszych rozważań ważniejsze jest jednak, że oświadczenie rządowe nigdy nie zostało doręczone stronie watykańskiej, która też wprost przyznała, że „nie otrzymała potwierdzenia wiadomości radia warszawskiego"17. Uchwała z 12 IX 1945 r. nie została notyfikowana, co czyniło ją nieważną na arenie międzynarodowej; nie była też ustawą, co otwierało możliwość—u samego zarania sporu wokół zerwania konkordatu — jej natychmiastowej renegocjacji. Ponadto, niezmiernie ważną kwestią było i to, że Stolica Apostolska nadal utrzymywała stosunki dyplomatyczne z rządem RP na wychodźstwie, który to rząd nie zerwał konkordatu. Z punktu widzenia Sekretariatu Stanu uchwała z 12 IX 1945 r. nie miała więc żadnego prawnego znaczenia i z tego również powodu. Mogła nabrać takowego po ewentualnym podjęciu rozmów z TRJN. „To, iż Watykan dotąd uznaje rząd RP [w Londynie] jest wynikiem formalnego legalizmu; nie należy przypuszczać, by cofnięcie uznania mogło nastąpić inaczej jak po jakimś akcie prawnym, międzynarodowym czy wewnętrznopolskim, który by mógł być przyjęty w Watykanie jako legalny", np. po autentycznie wolnych wyborach do parła- Anulowanie czy zerwanie konkordatu? 91 1 s mentu — pisał nie bez racji K. Papee . Konieczność powiązania obydwu kwestii przez komunistów (tzn. ustosunkowania się do własnej decyzji z 12IX 1945 r. oraz woli nawią- zania stosunków z Watykanem) była więc bezsprzeczna. Będzie to miało swoje konse- kwencje, tak na bieżąco, jak i wtedy, gdy w 1946 r. BP KC PPR podejmie próbę ponow- nego podpisania konkordatu. W korespondencji między Episkopatem a rządem można odnaleźć sformułowania świadczące o tym, że biskupi przyjmują jako tezę wyjściową do dalszych negocjacji fakt zerwania konkordatu, tyle że przez stronę rządową . Rów- nież strona rządowa przyznawała, nie wnikając w szczegóły, że „konkordat przestał obowiązywać" . Dyskusja wokół anulowania konkordatu, choć ważna, stanowiła zastępcze pole, na którym tak Kościół jak i państwo dokonywały prób udowodnienia swoich racji, bądź dopominały się o utracone prawa. Faktycznie jednak — niezależnie od tego, czy „kon- kordat obowiązuje, czy nie obowiązuje" — jak przyznawał minister Wolski w rozmowie z bp. Z. Choromańskim z listopada 1947 r. — ważne jest, czy obie strony widziały sens w prowadzeniu rozmów. Od 1946 r. do początku 1948 r. niektóre poczynania władz komunistycznych sugerowały, że porozumienie takie leży w interesie „państwa polskie- go". Watykan wsłuchiwał się w te sygnały, by nie stracić żadnej okazji do ratowania katolicyzmu w Europie Środkowowschodniej. W grze o wznowienie konkordatu, co miało być poprzedzone przysłaniem do Polski nuncjusza apostolskiego, brały udział co najmniej trzy podmioty. Po pierwsze, władza państwowa, reprezentowana oficjalnie przez Władysława Wolskiego, posiadającego jako wiceminister administracji publicznej zaplecze urzędnicze (departament wyznaniowy), a także przez komórki MSZ (z wiceministrem Z. Modzelewskim, T. Chromeckim oraz ambasadą polską we Włoszech na czele), a faktycznie przez J. Bermana z BP KC PPR odpowiedzialnego za sprawy kościelne. Po drugie, Episkopat Polski reprezentowany przez bp. Z. Choromańskiego — od 1946 r. sekretarza Episkopatu Polski, instytucji pozakanonicznej, gdyż faktycznie wszelkie decyzje winien podejmować bądź prymas Polski i kardynał z racji pełnomocnictw, bądź biskupi diecezjalni dzierżący władzę w Koś- ciołach partykularnych (w myśl obowiązującego wówczas prawa kanonicznego z 1917 r., konferencja plenarna nie była władzą w Kościele) . Po trzecie, stroną w rozmowach państwo — Kościół była też Stolica Apostolska: „Pius XII — informował zastępca szefa sztabu generalnego WP płk Wacław Komar BP KC PPR w listopadzie 1946 r. — ściśle współpracuje tylko z dwoma kardynałami z sekretariatu stanu: Montini [późniejszy pa- pież Paweł VI — J. Ż.] i Tardini, którzy są filarami polityki watykańskiej (...) Tardini zajmuje się ogólną polityką kościoła, sprawami zasadniczymi jak np. sprawą reżimu Franco i restauracją monarchii w Hiszpanii, sprawą stosunku do ZSRR, sprawą konkor- datu z Polską czyli polityką długofalową" . Po czwarte zaś, wielkim nieobecnym w tych rozmowach, był ZSRR, którego interesy geopolityczne wyznaczały granice samodzielno- ści Biura Politycznego KC PZPR. W grze o konkordat między Stolicą Apostolską a rządem RP brali udział również katolicy świeccy, np. Wacław Bitner ze Stronnictwa Pracy, środowisko „Dziś i Jutro" 9& Anulowanie czy zerwanie konkordatu? z Bolesławem Piaseckim na czele, czy też bliski mu Ksawery Pruszyński. Między tymi wszystkimi podmiotami, w latach 1945-1948, toczyła się gra na temat wznowienia stosun- ków dyplomatycznych między państwem rządzonym (do stycznia 1947 r.) przez TRJN, a faktycznie (szczególnie od 1947 r.) przez komunistów, a Stolicą Apostolską i Kościołem w Polsce. Przypisy: 1. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 6 VII 1945 r. 2. Artur Greiser sądzony był na podstawie dekretu z 31 VIII 1944 r. (tzw. sierpniówka). Zob. na temat dekretu o „faszyzacji kraju": M. Turlejska, Te pokolenia żałobami czarne... Skazani na śmierć i ich sędziowie, Warszawa 1990, s. 36. Zob. Prośba papieża o ułaskawienie zbrodniarza wojennego A. Greisera, AMSZ, sygn. 6,1.1225, w. 80, k. l i nn. 3. Jeszcze w marcu 1946 r. J. Berman powtarzał, że głównym powodem „zerwania" konkordatu była chęć ukarania papieża za jego „proniemiecką i profaszystowską postawę". Zob. wykład J. Bermana wygłoszony 8 III 1946 r. pt. „Polityka zagraniczna Polski Ludowej" odczytany podczas spotkania z „aktywem" partyjnym, AAN, Spuścizna J. Bermana [dalej: J. Berman], sygn. 325/21, k. 78 i nn. Sprawozdanie WUBP w Bydgoszczy za lipiec 1946 r. CAMSW, sygn. 11/1X13, k. 24. 4. K. Skubiszewski, Konkordat z 10II1925 r...., s. 47. 5. Ibidem. 6. S. Piotrowski, Konkordat zawarty ze Stolicą Apostolską..., s. 2 (mpis), ASEP. 7. W 1945 r. wydano 150 dekretów zatwierdzonych przez Prezydium KRN; KRN uchwaliła zaś jedynie 8 ustaw. W1946 r. odpowiednio —157 dekretów zatwierdzonych do 26 ustaw uchwalonych z inicjatywy KRN. 8. Art. 114 Konstytucji Marcowej z 1921 r. 9. Warto zaznaczyć, że właśnie tutaj, w komisji, pojawia się po raz pierwszy termin: modus vivendi, przejęty następnie przez obie układające się strony (państwo — Kościół), AAN, KRN, sygn. 73, s. 38-39. 10. Pomijam stosowność używania przez stronę partyjno- rządową terminu modus vivendi, który to termin oznacza wstępny układ między państwem a Stolicą Apostolską (lub jej przedstawicielem), stwierdzający wolę ułożenia wzajemnych relacji, zob. np. J. Kurowski, Kościól i państwo. Podsta- wy relacji prawnych, Lublin 1993, s. 164. 11. Odpowiedź ministra rolnictwa i reform rolnych z 4 X 1948 r., ASEP. 12. Wszystkie cytaty z listu ks. B. Kominka, administratora apostolskiego Śląska Opolskiego do ministra rolnictwa i reform rolnych, 28 IX 1948 r., ASEP. W archiwum tym znajduje się również kopia postanowienia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 12 VIII 1946 r., a także towarzyszący jej list ks. B. Kominka z jesieni 1947 r., ASEP. 13. List Piusa XII do kard. A. Hlonda, prymasa Polski z 17 I 1946 r., odczytany w kościołach polskich. (Odpis tego listu jest przechowywany w dokumentach Sekretariatu KC PPR, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-243, s. 8-10). Zob. J. Zabłocki, Zerwanie konkordatu, „Ład" z l X 1989 r. Anulowanie czy zerwanie konkordatu ? 93 14. Ministerstwo Sprawiedliwości do MSZ, pismo z l IX 1945 r.: Opinia prawna w kwestii: czy obowiązuje konkordat zawarty między Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską, AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 19. 15. Zob. Projekt Oświadczenia Rządu w sprawie mocy obowiązującej konkordatu zawartego między Rzecząpospolitą Polską a Stolicą Apostolską dnia 10 lutego 1925 r. (U góry adnotacja MSZ: „do aktów. 17IX 1945 r.", AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 22-26. 16. Projekt Oświadczenia Rządu..., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 26. 17. Raport ambasady w Rzymie z 16 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k.21. 18. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19 VII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/61. 19. Tak rozumiem fakt przyjęcia przez Episkopat Polski sformułowania „zerwanie konkordatu", które po raz pierwszy znalazło się w liście papieża z 1711946 r., a następnie zostało powtórzone przez biskupów m.in. w memoriale do prezydenta B. Bieruta z 15IX1946 r.: „Nad wyraz bolesnym echem odbiła się w katolickiej Polsce wiadomość o zerwaniu konkordatu, dokonanym niespodziewanie i w sposób niezwykły", ASEP. Por. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 33. W liście pasterskim z 4 X1945 r. Episkopat użył zaś innego sformułowania: „oświadczenie rządowe w sprawie umowy konkordato- wej, nad którym Episkopat i katolicy ubolewają". Listy pasterskie Episkopatu..., s. 23. 20. S. Piotrowski, Konkordat zawarty ze Stolicą Apostolską..., s. 2, ASEP. 21. Wypowiedź min. W. Wolskiego z 13 XI1947 r. w kontekście listu administratora apostolskiego Śląska Opolskiego ks. B. Kominka, w którym ks. Kominek powoływał się na wspomniany wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu: „Czy konkordat obowiązuje czy nie obowiązuje; mógłbym na te wywody odpowiedzieć kontrargumentami i polecić przygotować referat, że konkordat nie obowią- zuje." Notatka z rozmowy wykonana przez bp. Z. Choromańskiego, ASEP. Por. P. Raina, Kościól wPRL...,s.m. i „ '.'Ć'] "," Ć ' \';] ' ''-!':'Ć' i"?f 1" .. ' 22. Zob. M. Żurowski, Problem wladzy i powierzania urzędów..., s. 41-42. 23. Materiał wywiadowczy. O sytuacji w Watykanie [XI1946 r.], AAN, B. Bierut, 11/69, k. 2. Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945- 1948) Czas powojenny, w którym na światto dzienne wyjść miało całe zło spowodowane okrucieństwami wojny: demoralizacja społeczeństwa, materializm itd., zdaniem Stolicy Apostolskiej wymagał wyciągnięcia silnego oręża (nowej ewangelizacji, jak byśmy dzisiaj to powiedzieli) chroniącego Europę przed zwyrodnieniem. Efektem tego myślenia w Kościele Powszechnym były rozliczne przemówienia papieskie, a także, na gruncie polskim, przemówienie prymasa Hlonda w Poznaniu podczas uroczystości Chrystusa Króla w październiku 1945 r.: „Narody wyszły z wojny zmęczone, jak człowiek po nie- przespanej nocy. [...] Chodzi o to, czy przyszłość oprzeć na zasadach i wartościach chrze- ścijańskich, czy na światopoglądzie materialistycznym. Bo runęło narodowe bezbożnic- two hitlerowskie, ale obok chrześcijaństwa pozostał na arenie świata i chce kształtować nowego człowieka międzynarodowy materializm"1. W pierwszych latach po wojnie gra- nica między światem, w którym chroniona jest „kultura chrześcijańska", a obszarami opanowanymi przez „bezbożny materializm", nie była jeszcze ustabilizowana. Przebie- gała nie tyle zgodnie z granicami tworzących się bloków, ile bardziej w poprzek społe- czeństw europejskich. Co więcej, dopiero w lipcu 1948 r., a więc w trakcie kryzysu ber- lińskiego, papież Pius XII napisał, myśląc o przyszłości, a nie o przeszłości: „Jeśli Rosja z własnej woli wybierze izolację, Ameryka oraz wolna, uleczona Europa uczynią dobrze akceptując ten stan rzeczy i czekając spokojnie, aż wewnętrzne siły Rosji wyprowadzą ją z izolacji"2. Stolica Apostolska nie wykluczała możliwości wybuchu kolejnej wojny . Ta perspekty- wa z kolei nie pozwalała zbyt łatwo, zbyt pochopnie i bez gwarancji podpisywać konkor- datu z władzą, której za chwilę mogło nie być. Stolica Apostolska była podtrzymywana w tej opinii m.in. przez biskupów polskich, którzy „obawiają się, aby zbyt uwydatnione przylgnięcie do obecnego rządu nie zostało im później wypomniane jako zawiniona «kolaboracja» — pisał charge d'affaires Francji w Warszawie w październiku 1945 r. — i taki wydaje się być również punkt widzenia Watykanu" . Tak więc, cechą charaktery- styczną polityki Watykanu w stosunku do państw powstającego na oczach współczesnych bloku wschodniego było balansowanie między potępieniem „imperium zła", a prowadze- niem rozmów z jego lokalnymi przedstawicielami. Stolica Apostolska starała się zabez- pieczyć przyszłość katolicyzmu na ziemiach Europy Środkowowschodniej, tak poprzez nadanie prymasom nadzwyczajnych pełnomocnictw, jak i za sprawą podtrzymywania, tam gdzie to było możliwe, stosunków dyplomatycznych z nowymi reżimami. Watykan nie zrywał więc mostów (np. w Czechach, w Jugosławii czy też na Węgrzech), ale też nie krył swej niechęci do światopoglądu materialistycznego . Na tym tle ogólnym warto zauważyć, Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (l 945-1948) 95 że w odniesieniu do Polski, sytuacja była nieco inna, nie tylko dlatego, że 12 IX 1945 r. anulowano konkordat. Wznowienie tego układu miałoby większe znaczenie dla przy- szłych losów nie tylko Kościoła w Polsce, ale i Powszechnego, a pośrednio dla stosunków Wschód — Zachód. 25 IX 1945 r. w związku z planowanym wyjazdem Stanisława Kota jako ambasadora rządu RP, do Rzymu, strona watykańska jako pierwsza wyjawiła (drogą pośrednią) wolę uregulowania stosunków państwo — Kościół w Polsce . „Przedstawiciela Watykanu moż- na przyjąć nieoficjalnie" — instruował minister Modzelewski Stefana Wierbłowskiego, wówczas sekretarza generalnego MSZ, jednego ze starszych (stażem) członków KPP, zwolennika tzw. „polskiej drogi do socjalizmu", wybierającego się do Rzymu . „W czasie rozmowy proszę wybadać zamiary Watykanu wobec naszego rządu w związku z tym, że konkordat przestał obowiązywać. Proszę raportować szczegółowo rozmowę" . Efektem tej rozmowy było m.in. poinstruowanie 28 IX 1945 r. świeżo mianowanego ambasadora S. Kota, „że Polska dążyć będzie do zawarcia nowego [podkreślenie — J. Ż.] [konkor- datu], ale na znacznie lepszych dla nas warunkach". Jednocześnie, ewentualne „zapędy Watykanu" w kierunku szybkiego nawiązania rozmów konkordatowych z TRJN, amba- sador miał lekko powstrzymywać: „rozmawiać, a przede wszystkim nie spieszyć się" . Po swym przyjeździe do Rzymu 8 X 1945 r., ambasador S. Kot na tyle dobrze wywiązał się z powierzonej mu misji, że po pierwszych rozmowach z nieoficjalnymi reprezentan- tami Stolicy Apostolskiej, poczuli się oni wyraźnie odepchnięci: „Watykan nie przewidy- wał zerwania i nie rozumie dlaczego to się stało — relacjonował swe wrażenia ambasador — wszak oni mieli intencję zgody i uznania Rządu Jedności Narodowej" . W pół roku później, Stolica Apostolska, tak komentowała ten okres w stosunkach dyplomatycznych między TRJN a Watykanem: „Wówczas Watykan dał do zrozumienia, że Kościół stosow- nie do tradycji nie udziela uznania, zanim nie zostanie o to poproszony. Stolica Apostol- ska postawiła sprawę jasno, że inicjatywa powinna wyjść nie od Kościoła lecz od rządu polskiego" . Objawem dobrej woli Stolicy Apostolskiej do nawiązania stosunków z TRJN były następujące gesty, świadomie czynione przez Sekretariat Stanu: tworzenie atmosfery zdziwienia wokół zerwania konkordatu przez TRJN, co podkreślali m.in. dyplomaci francuscy przy Watykanie , w piśmie „Osservatore Romano" — jak relacjo- nował ambasador S. Kot — „jakby demonstracyjnie unika się dotąd ujemnych aluzji wobec Rządu Polskiego", jednocześnie zaś podaje się tam „jakoby Polska zamierzała zmienić politykę wobec Watykanu", co miało zachęcić TRJN do uczynienia tego pier- wszego kroku . Tym samym zachęcano przedstawicieli rządu polskiego, by to Warszawa jako pierwsza przełamała „lody" powstałe nie dlatego, że Stolica Apostolska uznaje rząd polski w Londynie , ale dlatego, że TRJN obraził w swej wrześniowej uchwale papieża i jego politykę neutralności w czasie wojny: „Nie chcieliśmy tego konfliktu — mówił papież w styczniu 1946 r. w rozmowie ze Zbigniewem Stypułkowskim — i nie z naszej winy on wybuchnie" . Podsumowując ostatni rok w polityce Watykanu, wywiad polski donosił zaś w listopadzie 1946 r.: „Obecna polityka Watykanu dąży do tego, by nie stało się nic takiego co by mogło nieodwołalnie i na stałe spowodować wrogość między Waty- kanem a Polską. W Watykanie uważają, że dotąd nic takiego nieodwracalnego nie stało się, łącznie z zerwaniem konkordatu. Watykan chciałby zostawić wiele otwartych drzwi 96 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) i Ć i ' do porozumienia z Polską i Montini polecił katolickiej prasie we Włoszech niezbyt ostro atakować Polskę" . Pozostaje kwestią otwartą na ile sygnały przesyłane przez Watykan w ciągu pierwszych miesięcy po fatalnej uchwale TRJN z 12IX 1945 r., były adresowane do Warszawy, a na ile do Moskwy. W Watykanie nie wiedziano bowiem, z czyjej faktycznie inicjatywy zerwa- no konkordat z 1925 r. Z punktu widzenia interesów Stolicy Apostolskiej, mającej moralny obowiązek bronić katolików przed każdą formą totalitaryzmu, dużo ważniejsze było porozumienie z Moskwą. „Nie o Polskę teraz chodzi, mój synu, lecz o Rosje. Z Rosją życzylibyśmy sobie stosunków, lecz Rosja nie chce" — miał usłyszeć od papieża minister rządu polskiego na wychodźstwie prof. Władysław Folkierski, przebywający w Rzymie z okazji uroczystości związanych z nominacją kard. A. S. Sapiehy, w lutym 1946 r. Polityka powstrzymywania Stolicy Apostolskiej przez rząd warszawski miała na celu, przynajmniej na odcinku polskim, wypracowanie dogodnych pozycji, dzięki którym przy- szły konkordat byłby podpisany rzeczywiście „na lepszych warunkach". Relacje z Rzymu na temat stosunku Stolicy Apostolskiej do nowej rzeczywistości w Polsce odbierano w kręgach komunistycznych, i słusznie, jako niechętny. Starano się co prawda, utrudniać prymasowi kontakt z Watykanem , ale nie na tyle, by Stolica Apostolska zapomniała nagle o całej historii stosunków między komunizmem a papiestwem. Nieufność do ko- munizmu była silniejsza niż chęć bezwarunkowego podpisania nowego konkordatu. We wspomnianym liście z 1711946 r. Pius XII skrytykował władze państwowe za znowelizo- wanie prawa małżeńskiego i zerwanie konkordatu, a jednocześnie sygnalizował: „Stara- liśmy się, choć dotychczas bez skutku, i nadal usilnie zabiegać będziemy, aby Biskupi od Stolic swych oderwani wrócili do swych siedzib, a ponadto będziemy o to dbali, by się rychło skończyło sieroctwo diecezji, czego dotychczas nie zdołaliśmy uskutecznić" . Cy- towane zdanie dotyczyło, m.in. bp. A. Szelążka przetrzymywanego w więzieniu kijow- skim. Zdanie to świadczyło jednak o tym, że dla dobra wiernych należy unikać frontalnego ataku i szukać nici dialogu: „Zerwanie konkordatu nie tylko nas dotknęło—kontynuował papież — ale napełniło nas także smutkiem, jest bowiem wyrazem pożałowania godnej nieprzychylności, z którą niektórzy z waszych mężów [podkreślenie — J. Ż.] odnoszą się do instytucji religijnych i do istnienia dobra narodu waszego" . Kilka mie- sięcy później radio watykańskie sygnalizowało zaś: „[...] Może rząd tymczasowy [tzn. TRJN — J. Ż.] po wyborach zda sobie sprawę również i z konieczności współpracy sił duchowych w odbudowie kraju, w każdym razie, jak dotychczas, nic nie wskazuje na to, by rząd tymczasowy podejmował jakąkolwiek inicjatywę w sprawie nawiązania stosunków ze Stolicą Apostolską" . Reasumując, należy podkreślić, że Stolica Apostolska, począw- szy od daty utworzenia TRJN, była skłonna podpisać nową, czy też zachować starą (z 1925 r.) umowę konkordatową z rządem polskim; była gotowa również wysłać do Polski swego wizytatora apostolskiego. TRJN zostałby zapewne uznany przez Watykan. Brak pozytywnej reakcji ze strony tego rządu spowodował, że wola porozumienia się Stolicy Apostolskiej z TRJN zaczęła słabnąć w kręgach watykańskich. Stało się to widocz- ne, szczególnie po atakach propagandy krajowej — antywatykańskiej — w związku z procesem biskupa gdańskiego Spletta, zakończonym na początku lutego 1946 r. , a następnie po niewybrednych atakach na prymasa A. Hlonda w związku z lipcowym (1946 r.) pogromem kieleckim: „Fakt, iż Watykan nie nawiązał dotąd stosunków z admi- nistracją warszawską i nie uznał jej nawet de facto, jest wynikiem raczej błędów ze strony Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945- 1948) 97 Warszawy (i Moskwy), niż czego innego — pisał K. Papce w lipcu 1946 r. — Takie nawią- zanie stosunków niekoniecznie by miało być równoznaczne z zerwaniem stosunków lub nieuznawaniem rządu legalnego; mogłoby ono przyjąć wstępną formę np. wysłania wizytatora Apostolskiego" . Symptomatyczne jest to, że w tym samym momencie, gdy stopień zaangażowania się Stolicy Apostolskiej w sprawy nawiązania stosunków dyplomatycznych z TRJN zaczai słabnąć, władze partyjne dorastały do poważniejszego potraktowania watykańskich sygnałów. Zbliżał się bowiem termin planowanych wybo- rów, a rozmowy na temat wspólnego bloku wyborczego z PSL nie przynosiły spodziewa- nych efektów. * * * „Mówiłem Warn już wcześniej o tym, że bazą reakcji jest Kościół, że Kościół to oparcie dla elementów reakcyjnych i tak jest" — krzyczał nieco zirytowany towarzysz Wiesław jeszcze w maju 1945 r. do swego radzieckiego sojusznika . Słowa te świadczą m.in. o istniejącym konflikcie (na poziomie zapewne taktycznym) między komunistami z Mo- skwy i z Warszawy. W kręgu władzy pepeerowskiej toczyła się dyskusja nad skutkami tzw. anulowania konkordatu. Dyskusja ta — choć dotyczyła uchwały TRJN z 12IX 1945 r. — faktycznie toczyła się wokół pytania o wybór taktyki w walce z Kościołem. Wytworzyły się dwie opinie, które w sposób różny określały najbliższą przyszłość stosunków państwo — Ko- ściół. Zwolennicy obydwu zgadzali się jedynie co do tego, że anulowanie konkordatu było słuszne m.in. z powodu zachowywania się papieża w czasie wojny oraz że strategicznym celem władzy jest ustanowienie państwa świeckiego. Wyrazicielami tych dwóch nurtów, różniących się na poziomie taktyki, byli: Henryk Świątkowski, ówczesny minister spra- wiedliwości, a więc człowiek, kierujący resortem odpowiedzialnym za przygotowywanie projektów dekretów rządowych, oraz Jakub Berman — członek BP KC PPR, odpowie- dzialny za stosunki państwo — Kościół (po sekretarzu generalnym partii Władysławie Gomułce i Bolesławie Bierucie najważniejsza postać w państwie) . Zdaniem ministra H. Świątkowskiego prace nad wznowieniem rozmów ze Stolicą Apostolską nie były wskazane. Wystarczyło jego zdaniem „zająć się nową konstytucją i problemem ludzi bezwyznaniowych" . Efektem takiego rozumowania była treść nota- tki ministra sprawiedliwości skierowana formalnie do premiera E. Osóbki- Morawskiego, a faktycznie do B. Bieruta poprzez Biuro Prezydialne KRN28. Notatka ta powstała w ma- ju 1946 r., gdy komuniści podjęli już wstępne starania o wznowienie rozmów z Watyka- nem. Minister sugerował w niej, że w czasie nieobowiązywania konkordatu, władza pań- stwowa winna, opierając się na 112 i 113 art. konstytucji (m.in. „wolności wyznania nie wolno używać w sposób przeciwny ustawom..."), kierować się następującymi zasadami: a) Kościół rzymskokatolicki w Polsce rządzi się własnymi prawami, o ile prawa te nie znajdują się w sprzeczności z prawami państwa i z jego suwerennością, b) państwo może żądać od Kościoła respektowania tych wszystkich uprawnień pań- stwa, odnoszących się do życia wewnętrznego Kościoła, które ustaliły się na tle praktyki życia państwowego i które z reguły objęte są konkordatem, 98 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) c) państwo może żądać od Kościoła podporządkowania się zarządzeniom wydanym ze względów bezpieczeństwa i porządku publicznego. „Opierając się na tych podstawach, Państwo może żądać od Kościoła rzymskokatolic- kiego w Polsce, aby sprawy nominacji arcybiskupów i biskupów oraz sprawy obejmowania przez nich diecezji były uprzednio uzgadniane z rządem" . Ostatnie zdanie ministra jest jednym z licznym dowodów na to, że strona partyjno-rządowa zdała sobie sprawę z nega- tywnych stron nieobowiązywania konkordatu: rząd „nie ma już nic do powiedzenia w sprawie nominacji biskupów" — stwierdzano w cytowanym już komunikacie watykań- skim30. Jest jednak dowodem i na to, że treść słynnego dekretu z 9II1953 r. o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, nie narodziła się w okresie najgłębszego kryzysu w stosunkach państwo — Kościół, lecz towarzyszyła im stale i będzie miała wpływ również na kształt tzw. „porozumienia" z 14 IV 1950 r.3 Dokument H. Świątkowskiego z 18 V 1946 r. odzwierciedlał faktyczne poglądy ekipy rządzącej, ale ze względu na ich treść nie mógł stanowić dla Kościoła platformy do konstruowania przyszłego modus vivendi, o czym wiedzieli J. Berman i zwolennicy ela- styczniejszej polityki względem Kościoła. Oni też będą, podobnie jak w okresie sporu wewnątrzrządowego na temat anulowania konkordatu, współdecydować (wraz z Mo- skwą) o polityce zagranicznej kraju i decydować o wewnętrznej. Nie znaczy to jednak, by stanowisko J. Bermana i W. Gomułki było powszechnie akceptowane przez członków władz PPR. Sekretarz generalny partii tłumaczył swym oponentom podczas Plenum KC PPR, 10II1946 r.: „Zamierzamy wobec Kościoła stosować politykę taką, jak wobec tego rodzaju organizacji jak PSL. Szło by o to, ażeby elementy nastawione demokratycznie [tzn. uległe — J. Ż.] można było wiązać z nami, bo trudno jest mówić o tym, byśmy mogli przeprowadzić rozłupanie w łonie Kościoła katolickiego, jak np. w PSL". W ramach taktycznej walki o osłabienie Kościoła — stwierdził W. Gomułka: „my nie wykluczamy konkordatu z Watykanem, jednak szło by w tym wypadku o pewne konkretne korzyści, jakie z tego tytułu mogłoby państwo uzyskać" . Miesiąc później J. Berman tłumaczył zaś swoim słuchaczom, lansując niejako pogląd wyrażony przez W. Gomułkę: „Czy oznacza to [tzn. zerwanie konkordatu — J. Ż.], że chcemy permanentnej wojny z Watykanem? Jasne, że nie chcemy wojny ani z Kościołem, ani z Watykanem. Wojna taka jest nam niepotrzebna (...) Wśród duchowieństwa katolickiego w Polsce dojrzewa dążenie do zawarcia porozumienia. Pójdziemy mu na rękę. Dążymy do tego, aby przełamać pronie- miecką politykę Watykanu i znaleźć poprawny sposób życia między demokracją ludową a Kościołem katolickim i innymi Kościołami w Polsce" . Jednym z wpływowych księży, który, zdaniem informatorów UB, mógłby podjąć się roli pośrednika między państwem i Kościołem był ks. Eugeniusz Dąbrowski, bliski środowisku „Dziś i Jutro" B. Piaseckie- go34. Innym duchownym, z którego opinią liczono się w BP KC PPR, był ks. prałat Zygmunt Kaczyński, sugerujący jeszcze niedawno, że Watykan uczyni wszystko dla wznowienia stosunków z TRJN . J. Berman wyznaczył jednocześnie platformę, na której można prowadzić negocjacje: wypracowanie wspólnego stanowiska w kwestii niemiec- kiej. Jak się okaże kwestia ta miała w planach władzy dużo wątków i spodziewano się po niej wielu korzyści. Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 99 Rozmowy na temat wznowienia układu konkordatowego weszły w fazę konkretnych propozycji ze strony TRJN w ostatnich miesiącach 1946 r., co należy łączyć z faktem przygotowań PPR do styczniowych wyborów parlamentarnych. Mniej konkretne rozmo- wy odbyły się już wcześniej, w związku z upadkiem koncepcji „bloku" obejmującego również PSL i wysunięciem propozycji, oficjalnie przez PPS, przeprowadzenia referen- dum. Jak się wydaje, próba podjęcia rozmów przez komunistów z Watykanem od począ- tku była obarczona „grzechem" koniunkturalizmu, co nie mogło doń dobrze usposobić Stolicy Apostolskiej, tym bardziej, że jeszcze niedawno ten sam TRJN nie reagował na pojednawcze sygnały płynące ze strony Sekretariatu Stanu. Zmieniły się też — między jesienią 1945 a latem 1946 r. — warunki zewnętrzne. Rozmowy sondażowe podjęte wkrótce po wspomnianych oświadczeniach W. Gomułki i J. Bermana, toczyły się w kon- kretnej sytuacji politycznej w kraju naznaczonym aktami terroru skierowanymi przeciwko tak podziemiu, jak i tzw. legalnej opozycji. Jednocześnie trzeba pamiętać, że choć w łonie Sekretariatu Stanu istniały rozbieżności na temat taktycznych sposobów ochrony katoli- ków i Kościoła na terenach zdominowanych przez ZSRR, to ponad nimi istniała zgoda co do jednoznacznie negatywnej oceny komunizmu. „Montini byłby skłonny do naty- chmiastowej ugody z rządem Polski — przekonywano BP KC PPR w raporcie wywiadow- czym — nawet za cenę b. ważnych ustępstw, byle by tylko utrzymać wpływ i znaczenie kleru w Polsce. Tardini natomiast jest nieprzejednany i uważa stosunek do Polski za element problemu walki kościoła z komunizmem" . W warunkach wytworzonych przez stronnictwa „bloku" w kraju, koncepcja mons. D. Tardiniego zyskiwała na argumentacji. Swoistym cieniem w rozmowach sondażowych między Watykanem a TRJN kładł się Episkopat Polski, którego zdanie, być może nie zawsze zgodne z długofalową polityką Watykanu, nie mogło być przez Sekretariat Stanu ignorowane. Zdanie to zaś, wedle raportów tak ambasadorów państw zachodnich w Polsce, jak i elity rządowo-partyjnej w kraju było, nie bez racji, negatywne. Komentując pogląd, że jakoby społeczeństwo polskie oczekuje na wybuch III wojny światowej, ambasador Francji w Warszawie kryty- kował postawę biskupów polskich: „którzy, zamiast przewodzić wiernym, ulegają im i nieugięcie tkwią w bezpłodnej opozycji. Kardynał Hlond, nowy arcybiskup Warszawy, pomimo bardzo istotnych zalet nie wydaje się być człowiekiem przeznaczonym, żeby doprowadzić do takiego zbliżenia"37. Dyplomaci zachodni (szczególnie włoscy i francus- cy) twierdzili, że hierarchowie traktowali TRJN podobnie jak Wolni Francuzi rząd marszałka Petaina38. Potwierdzeniem tej prawdy była treść uchwały konferencji Epi- skopatu z maja 1946 r., a więc z okresu, gdy terror urzędów bezpieczeństwa znacznie się wzmógł: „Wizyty towarzyskie u przedstawicieli władz należy uzależnić od stosunku tychże do wiary św. i zasad moralności chrześcijańskiej. Wizyty urzędowe dla załatwie- nia spraw bieżących mogą być niekiedy dla sprawy bożej korzystne. Unikać należy postawy, która by mogła być interpretowana jako aprobata polityki rządowej lub jako kolaboracja z nim"39. W takiej oto atmosferze ogólnej, wiosną 1946 r. komuniści rozpoczęli swoistą grę ze Stolicą Apostolską. Wydaje się, że niebagatelną rolę w tej grze miał spełnić pewien jezuita, o. Edmund Elter (1887-1955), przed wojną m.in. profesor etyki w Gregorianum 100 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) w Rzymie. O. Elter w czasie wojny (w 1943 r.), wysłannik Stronnictwa Narodowego, przywiózł z Rzymu do Polski dokumenty papieskie i przedruki z „Osservatore Romano" świadczące o wystąpieniach Piusa XII w obronie narodu polskiego. Po wojnie zaś, od sierpnia 1945 r. do października 1948 r. o. E. Elter rządził jezuicką prowincją wielkopol- sko-mazowiecką. „O. Elter był bardzo uzdolniony, dlatego też — jak piszą jego biogra- fowie — powierzano mu najrozmaitsze zadania, z których zawsze się wywiązywał ku zadowoleniu wszystkich" ; o. Elter pełnił funkcje wygodnego, bo niezobowiązującego dla obydwu stron łącznika miedzy rządem polskim (MSZ) a Sekretariatem Stanu przy Stolicy Apostolskiej. Wybór był trafny i z tego powodu, że z jednej strony zakon jezuitów (od czasów Ojca prowincjała W. Ledóchowskiego, czyli „w epoce" d'Herbigy'ego) od dawna pełnił ważną role w tajnej dyplomacji Watykanu wobec ZSRR, z drugiej strony zaś o. Elter znał osobiście (choćby z Gregorianum) swego przełożonego, od 1931 r. asystenta słowiańskiego przy generale zakonu w Rzymie, o. Antoniego Preserena (1883-1965) . Ten ostatni zaś, Słoweńczyk (który „mówi też jako tako po polsku)" — reprezentował przy Watykanie „jezuitów na kraje wschodniej i południowej Europy: Polski, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii, Jugosławii, Bułgarii i Albanii" . Wywiad polski podkreślał znaczenie o. A. Preserena (kandydował na stanowisko generała zakonu, którym jednak po W. Ledóchowskim został Belg Janssens), obrzucając go jednocześnie błotem za jego wybitnie „zaciekłą akcję antyradziecką i antydemokratyczną", prowadzo- ną m.in. na łamach rzymskiego pisma zakonnego „Civilita Cattolica". „O. Preseren ma szeroki dostęp do Papieża i często przedstawia wybitniejszych uciekinierów z krajów wschodniej i południowej Europy, wykorzystując to dla akcji reakcyjnej"4 . W rzeczywi- stości o. A. Preseren „zajął się uwolnionymi z obozów koncentracyjnych, zapewniając im odpowiednie pomieszczenie, opiekę lekarską i powrót do domu" . O roli o. A. Preserena w kwestii relacji państwo polskie — Watykan świadczył też fakt, że gdy w lipcu 1947 r. odwiedził on Polskę, komuniści zostali starannie do tej wizyty przygotowani przez amba- sadę RP w Rzymie. Stosowne dossier na temat o. A. Preserena leżało na biurku ministra Z. Modzelewskiego: „O. Preseren gotów jest do wszelkich rozmów z czynnikami rządo- wymi i choć będzie zakrywał poufne zadania swej misji, ma ją ponad wszelką wątpli- wość" . Władze państwowe starały się też, by wyjechał on z Polski z przeświadczeniem o woli komunistów do porozumienia się ze Stolicą Apostolską: ,,Oj[ciec] Pfreseren] nie miał pełnomocnictw, aby rozmawiać z rządem naszym, to jednak pozytywny jego raport, złożony generałowi jezuitów, bez wątpienia będzie miał wpływ na stworzenie atmosfery, potrzebnej do nawiązania stosunków dyplomatycznych Watykan — Polska" . Wizyta o. A. Preserena w kraju (równoległa do podróży Xawerego Pruszyńskiego do Watykanu) kończyła jednak, jak zobaczymy, okres kontaktów, zawiązywanych bez pośrednictwa Episkopatu Polski między Stolicą Apostolską a rządem. Tak więc pośrednikiem między rządem w Warszawie a Stolicą Apostolską stał się jezuita, o. Elter, który otrzymał paszport na początku kwietnia 1946 r., ale dotarł do Rzymu dopiero około 20 VI . Według o. Eltera, co zostało zaakceptowane przez MSZ, pierwszy etap rozmów z Watykanem powinien dotyczyć uznania przez papiestwo TRJN. Wraz z likwidacją ambasady rządu polskiego na wychodźstwie, Stolica Apostolska — według planów o. Eltera — „wyznaczy na razie (przy modus vivendi) delegata apostol- skiego, a do Watykanu pojechałby charge d'affaires". Dopiero po wyborach do sejmu, gdy rząd przestałby być „tymczasowym", można by myśleć o podpisaniu konkordatu, l Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 101 odtworzeniu nuncjatury w Warszawie i ambasady w Watykanie . Nie jest do końca jasny stosunek Episkopatu Polski do misji o. Eltera. Wiadomo jedynie, że jezuita ten kontak- tował się z polskimi biskupami (3 IV 1946 r. miał rzekomo uczestniczyć w obradach Komisji Głównej Episkopatu Polski), a ci ostatni znali cel jego wyjazdu . Ze zrozumia- łych powodów zaś o. Elter nie zyskał sympatii u K. Papeego, który poznał go w Rzymie: „mieszanina naiwnego szowinizmu z czymś, co można by określić jako początki ducho- wej »czechizacji«" — pisał o nim ambasador w lipcu 1946 r. O. E. Elter nie był jedynym, w tym czasie, pośrednikiem między państwem a Kościo- łem. Podobną rolę, uwiarygodniającego dobre intencje władz — tyle, że wobec Episko- patu Polski — miał spełnić mecenas Wacław Bitner (1893-1981). Wybór osoby nie był przypadkowy, choć w sumie przypadek spowodował, że ten znany działacz chadecki został „odkryty" przez władze partyjne. 7 I 1946 r. mecenas W. Bitner zszedł na ląd ze statku „Liberty Ship", którym przemierzył Atlantyk. Podczas wojny, której znaczną część spędził w Stanach Zjednoczonych, W. Bitner reprezentował w USA rząd polski w Lon- dynie i dzięki poparciu ks. Z. Kaczyńskiego, założył tam Katolicką Agencję Prasową . Jako bliski współpracownik ks. Z. Kaczyńskiego i znany działacz SP, pod koniec wojny opowiedział się za koncepcją Mikołajczyka i K. Popielą. Po rozwiązaniu Agencji i, jak sam pisał, załatwieniu kilku ważnych spraw, zdecydował się powrócić do kraju. Stało się to w styczniu 1946 r., a więc już po konflikcie w sprawie SP między zwolennikami K. Po- pielą a Zrywowcami, popieranymi przez komunistów . Bitner nie był więc wplątany w bieżącą walkę polityczną, a miał przeszłość, która uwiarygodniała go w oczach Episko- patu, szczególnie z racji przyjaźni, jaką darzył go wpływowy redaktor „Tygodnika War- szawskiego" ks. Zygmunt Kaczyński. Już w porcie gdyńskim, W. Bitnera przesłuchali funkcjonariusze UB, proponując mu — jak wspominał — wstąpienie do PPR. Bitner jednak odmówił, pozostał wierny Stronnictwu Pracy. Rozmowa, jak sądzę, nie miała jednak doprowadzić W. Bitnera do członkostwa w PPR, a bardziej miała charakter sondażowy . Faktem jest, jak wspominał Karol Popiel, że mecenas W. Bitner był jednym z tych polityków Stronnictwa, którzy najdłużej wierzyli w możliwość ułożenia stosunków państwo — Kościół i najdłużej starali się o powtórną (po wrześniu 1946 r.) legalizację partii chadeckiej . Dwa miesiące po swym powrocie do kraju, wiosną 1946 r., na prośbę najwyższych władz partyjnych, mecenas W. Bitner przedstawił „ściśle prywatny plan" uregulowania stosunków państwo — Kościół — społeczeństwo katolickie w Polsce, w którym m.in. zanalizował negatywne skutki zerwania przez TRJN konkordatu i niedo- puszczenia SP do współrządzenia: „W ten sposób masy katolickie, stając się rezerwuarem niezadowolenia, nie mogą brać udziału w pracy państwowej, ponieważ władze państwo- we, nie prześladując wprawdzie Kościoła ani religii, nie uczyniły nic, aby pozyskać współpracę katolików przy budowie nowej Polski. Jest to zrozumiane w masach jako zapowiedź wcześniejszej czy późniejszej walki przeciwko katolikom" . Tym bardziej, jak następnie konstatował autor, że „przykłady współpracy pomiędzy katolikami a lewicą społeczną istnieją już we Francji lub w Italii, a stosunki ze Stolicą Apostolską zostały uregulowane nie tylko przez Czechosłowację, lecz i przez powojenną Jugosławię" . Chcąc dać wskazówki rządzącym, w jaki sposób powinni skłonić katolicki naród do uzna- nia nowej, a narzuconej władzy, W. Bitner postulował m.in.: „Religia w Polsce nie będzie zwalczana, a stosunek państwa do religii będzie oparty na uznaniu zasady wolności reli- gijnej i samorządu kościelnego. Kościół katolicki będzie miał prawo organizowania swego 102 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) \ Tycia na zasadach prawa kanonicznego i umowy pomiędzy państwem polskim i Stolicą Apostolską wg uzgodnionego projektu z Episkopatem Polski. Przedstawiciele katolików polskich dołożą starań o nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Wa- tykanem i uznania przez Watykan w administracji kościelnej granic zachodnich Państwa Polskiego" . Jak się wydaje, sondaż autentycznego reprezentanta katolickiej większości narodu nie wypadt dla władz pomyślnie. W praktyce warunki przedstawione przez W. Bit- nera, tak samo odzwierciedlały dążenia społeczeństwa, jak i były nie do przyjęcia dla BP KC PPR, dążącego do eliminacji z życia publicznego wszelkich niezależnych od partii struktur i organizacji. Sondowanie zakresu „postulatów" strony kościelnej oraz granicy kompromisu (np. w kwestii uznania Ziem Zachodnich przez Watykan), musiało dać sygnał władzom, że biskupi polscy staną się trudnym przeciwnikiem w rozgrywce o zawarcie modus vivendi przy jak najmniejszych kosztach własnych strony rządowej. Episkopat Polski otrzymał właśnie (luty 1946 r.) drugi kapelusz kardynalski (dla abp. A. S. Sapiehy) i czuł się wzmocniony przez Piusa XII, a odrzucenie przez PSL koncepcji wspólnego „bloku" było m.in. wyrazem poczucia siły S. Mikołajczyka opartej na jego popularności w narodzie. W ramach szukania pozarepresyjnych metod dzielenia społeczeństwa, karta watykańska wydawać się mogła dla władz o tyle atrakcyjna, że warto ją było nadal trzymać w dłoniach. Stąd władze przypomniały sobie o o. E. Elterze i jego misji. Zanim jednak nadeszły pierwsze, lipcowe relacje jego z Rzymu, w kraju miały miejsce dwa ważne wydarzenia. 30 VI1946 r. w niedzielę (po uprzednim uzgodnieniu z Moskwą) w całym kraju odbyło się referendum, którego sfałszowane wyniki były gotowe dopiero 11 VII. Następnego dnia — zgodnie z poleceniem Prezydium KRN z 11 VII — nastąpiło ogłoszenie wyników w prasie61. Wcześniej jednak, 4 VII w Kielcach doszło do tragicznych w skutkach wyda- rzeń (do tzw. pogromu kieleckiego, w wyniku którego zginęło 42 Żydów). Tło wydarzeń kieleckich do dziś jest okryte tajemnicą, a wiele nowych pytań jawi się szczególnie po lekturze książki Krzysztofa Kąkolewskiego, wspomnieniach Henryka Błaszczyka (małego Henia w 1946 r.), jak i materiałów zebranych przez GKBZPNP w Warszawie. Kardynał A. Hlond w nie publikowanej rozmowie z płk. Bellonim, prezesem związku Żydów we Włoszech, miał stwierdzić dosłownie: „Powtarzam, ujrzy Pan rzeczy bardzo dziwne. Mordercami nie był lud, ale milicja, która podjęła walkę z biednymi Żydami, którzy zamknęli się w jednym domu [przy ul. Planty 7 w Kielcach — J. Ż.], walkę która trwała przeszło 2 godziny" . Wiadomo jednak, że gdy chodzi o kontekst Kościół w Polsce — rząd, wydarzenia kieleckie zostały wykorzystane propagandowo przez władze w celu zdyskredytowania Polaków i „umiędzynarodowienia" rzekomego antysemityzmu społe- czeństwa polskiego, w tym przedstawicieli Episkopatu. „Opinia kraju i świata głęboko wstrząśnięta została ohydnym pogromem Żydów w Kielcach [...] — pisano w odezwie rządu polskiego na wychodźstwie z 6 VIII 1946 r. — Zbrodnia ta szeroko została rozgło- szona przez propagandę rządu warszawskiego, celem splamienia imienia polskiego w opi- nii wolnych narodów oraz celem wskazania, że panowanie agentów moskiewskich w Pol- sce jest koniecznie potrzebne dla uśmierzenia zbrodniczych instynktów, tkwiących w Po- lakach. W takim właśnie celu, jeden z agentów administracji warszawskiej głosił przez radio, że pogromy są „zgodne" z charakterem i tradycjami „narodu polskiego" . Zgod- nie z powyższym planem Kościół jako symbol „charakteru i tradycji" polskiej miał stać się jednym z głównych (obok podziemia niepodległościowego) winowajców. Najpierw, Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 103 w sposób jednostronny i niezgodny z prawdą, oskarżono miejscowe duchowieństwo o bierność w obliczu pogromu . W „Odrodzeniu" pisano: „Czy biskup ordynariusz kielecki mógł jako aktywny chrześcijanin uratować mordowanych ludzi od śmierci, a swoich wiernych odciągnąć od kainowej zbrodni? [...] gdyby udał się na miejsce zbrodni, tłum w jego obecności nie odważyłby się mordować niewinnych ludzi" . Autor oczywiście nie poinformował czytelników, że biskup był w tym czasie w Częstochowie, a ksiądz, który z pobliskiej katedry próbował przyjść na miejsce tragedii, nie został tam dopuszczony przez funkcjonariuszy UB i MO. Po bp. C. Kaczmarku następną ofiarą niewybrednej propagandy komunistycznej padł prymas Polski. Pretekstem do wzmocnienia ataków na Kościół stał się wywiad kard. A. Hlonda dla dziennikarzy amerykańskich, którego tenże udzielił 11 VII 1946. Prymas Hlond, zgodnie z etyką chrześcijańską, potępił zbrodnię, ale jednocześnie wskazał na rzeczywiste i bardziej skomplikowane powody zadrażnień w sto- sunkach żydowsko-polskich po 1945 r: „W czasie eksterminacyjnej okupacji niemieckiej Polacy, mimo, że sami byli tępieni, wspierali, ukrywali i ratowali Żydów z narażeniem własnego życia. Niejeden Żyd w Polsce zawdzięcza swe życie Polakom i polskim księżom. Że ten dobry stosunek się psuje, za to w wielkiej mierze ponoszą odpowiedzialność Żydzi, stojący w Polsce na przodujących stanowiskach w życiu państwowym, a dążący do narzu- cenia form ustrojowych, których ogromna większość narodu nie chce. Jest to gra szkod- liwa, bo powstają stąd niebezpieczne napięcia. W fatalnych starciach orężnych na bojo- wym froncie politycznym w Polsce giną niestety niektórzy Żydzi, ale ginie nierównie więcej Polaków" . Słowa prymasa zostały odczytane przez propagandę rządową jako przejaw wrogości duchowieństwa wobec mordowanych w czasie II wojny światowej Ży- dów, co było równie krzywdzące jak i nieprawdziwe. Miało to jednak na celu nie doszu- kiwanie się prawdy, a raczej skompromitowanie Episkopatu Polski w oczach Europy. W czasie wrześniowej sesji KRN (20-23 IX 1946 r.) poseł L. Szuldenfrei przekonywał, w związku z wywiadem prymasa A. Hlonda dla dziennikarzy amerykańskich: „Dzisiaj, gdy po rzeziach hitlerowskich ocalała zaledwie garść Żydów, a polska burżuazja w okresie okupacji nasyciła się korzyściami z hitlerowskiego rabunku mienia pożydowskiego, dzi- siaj głosi kardynał Hlond inną tezę [tzn. inną niż przed wojną, kiedy to był rzekomo rzecznikiem ONR — J. Ż.], tezę, że jest za dużo Żydów w aparacie rządzącej demokracji i w tym znowu widzą usprawiedliwienie dla pogromu kieleckiego" . Cel swój, jak się wydaje, komuniści osiągnęli. Prasa zachodnia, ukierunkowana przez propagandę komunistyczną, w sposób jednostronny informowała o przebiegu pogromu, przemilczając treść odezw kurii kieleckiej, potępiających sprawców pogromu. W jednej z nich pisano zaś: „...musimy sobie jasno zdać sprawę z tego, iż fakt rozmyślnego zabój- stwa jest zbrodnią, wołającą o pomstę do nieba i jako taki godzien całkowitego i bez- względnego potępienia. Fakt ten jest tym karygodniejszy, gdy dzieje się na oczach młodzieży i nieletnich dzieci. Potępiając powyższe czyny, w imię poszanowania prawa Bożego, nakazu własnego sumienia, wspaniałych tradycji polskich oraz honoru Polaka- -katolika, Kuria Diecezjalna Kielecka wzywa katolickie społeczeństwo diecezji kieleckiej do zachowania spokoju, opanowania się oraz zrozumienia powagi chwili w interesie własnym i Narodu" . Treść tych wezwań do spokoju i odezw — z racji cenzury i nacisków miejscowego UB — nie dotarły do świadomości ogółu, za co winę również ponosiły władze partyjno-rządowe. Komplet dokumentów dotyczących pogromu kieleckiego 104 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) został przejęty przez UB w trakcie rewizji w katedrze kieleckiej 12 I 1952 r. w związku z aresztowaniem bp. C. Kaczmarka. Wśród nich znalazły się odezwy potępiające pogrom: „1. Oświadczenie ks. arcybiskupa Hlonda (przekazane rzecznikom zagranicznym); [...] 4. Pismo kurii kieleckiej do wojewody kieleckiego z dnia 5 lipca 1946 r.; [...] 7. Propozycja wspólnej z władzami miasta odezwy potępiającej pogrom; 8. Odezwa kurii do probo- szczów m. Kielce; 9. Odezwa do wszystkich proboszczów diec. kieleckiej; [...] 11. Uwagi ks. Kard. Hlonda wobec dziennikarzy amerykańskich w Warszawie" . Antypolska pro- paganda krajowych komunistów zatoczyła szeroki krąg, docierając m.in. aż do osadników żydowskich w Palestynie. Jak pisano z Tel Awiwu do ambasadora K. Papeego, należało natychmiast bronić dobrego wizerunku Polaków, gdyż przeciętny Żyd zaczai nienawi- dzieć wszystko co polskie: „Prasa żydowska coraz bardziej ulega wpływom nam wrogim, tolerowanym przez Anglików. Niestety w kontrakcji nie zawsze osiągamy rezultaty [...] Np. w całej prasie żydowskiej podano wiadomość, że za morderców ludności żydowskiej w Kielcach odprawiono w Domu Polskim nabożeństwo, a następnie ku ich czci urządzo- no akademię [chodzi o ludzi, jak dziś dopiero wiadomo, bezpodstawnie skazanych na karę śmierci w głośnym procesie pokazowym w sierpniu 1946 r. — J. Ż.]. Wiadomość ta rozkolportowana szeroko w całej prasie hebrajskiej tak rozagitowała ludność żydowską, że zwiększające się uliczne ekscesy przeciwpolskie [w Tel Awiwie] zagrażały pogromem Polaków, gdyby nie było wysadzenia w powietrze lokalu biur wysokiego komisarza (King David), co przeraziło w rezultacie ludność żydowską, a ta zapomniała o Polakach". O trwałości propagandy komunistycznej, w tym przypadku dotyczącej negatywnej, a nie- sprawiedliwej opinii o postawie kurii kieleckiej w trakcie i po pogromie, świadczy m.in. reakcja zachodniej prasy żydowskiej na oszczerczy proces bp. C. Kaczmarka z 1953 r. „The Jewish Chronicie" z 9 X 1953 r. pisał: „Ekscelencja Kaczmarek był biskupem Kielc w czasie makabrycznego pogromu w Kielcach w lipcu 1946 r. [...] Ale ani biskup Kacz- marek, ani inne czołowe postacie Kościoła katolickiego w Polsce, nie potępiły gwałtu" . Sprawa kielecka, po raz pierwszy w tak ostry sposób, za sprawą komunistów wprowa- dziła Kościół polski w orbitę bieżącej walki politycznej. Propaganda krajowa, o czym w sposób jawny mogła informować jedynie prasa emigracyjna, chciała odciągnąć uwagę świata od fałszerstw w referendum, a jednocześnie rozpocząć, obliczoną na dłuższy dys- tans, kampanię przedwyborczą. Na bieżąco zaś, atak na prymasa spowodował ochłodze- nie w stosunkach państwo — Kościół w Polsce (o tyle raptowne, że jeszcze niedawno wysocy urzędnicy państwowi brali udział w procesji Bożego Ciała), na tyle silne, że w kręgach dyplomacji zaczęto spekulować na temat ewentualnego wydalenia prymasa Polski z kraju 2. Powrót o. E. Eltera z Rzymu zbiegł się w czasie z nagonką na prymasa A. Hlonda. Jest to o tyle ciekawe, że (jak pokazuje to późniejszy scenariusz) można przypuszczać, że już wtedy powstała w łonie BP KC PPR przewrotna myśl skłócenia „lepszego" papieża z „gorszym" Episkopatem Polski i próba przerzucenia mostu: pań- stwo — Kościół ponad głowami biskupów polskich . Wizyta o. E. Eltera w Watykanie miała dla władz polskich znaczenie sondażowe. Jak przekonywał ambasadora Francji w Polsce Roger Garreau wiceminister spraw zagranicz- nych Z. Modzelewski, „rząd był gotów pertraktować z Watykanem, pod warunkiem jednak, że inicjatywa wyjdzie z Watykanu" . Wyniki rozmowy o. E. Eltera w Watykanie, zrelacjonowane przez niego w MSZ w lipcu 1946 r., zachęcały, jak się wydaje, komuni- Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 105 stów do dalszych starań o wznowienie stosunków dyplomatycznych z Watykanem . Zda- niem o. E. Eltera, to właśnie Watykan oczekuje „na inicjatywę Warszawy". Miała ona polegać na przychylnym potraktowaniu pierwszego pakietu spraw, z jakimi jezuita po- wrócił do kraju, m.in. po odbyciu rozmowy z ostatnim nuncjuszem w Polsce, mons. Cortesim: ,,a) ustanie napaści na papieża w prasie polskiej, b) zezwolenie na wyjazdy biskupów do Rzymu (ad limina Apostolorum) , c) oddanie Kościołowi, zgodnie z mani- festem PKWN, gmachów kościelnych, zajmowanych obecnie przez urzędy, np. semina- rium duchowne, Bobolanum Jezuitów w Lublinie itd. , d) wyrzucenie biskupa [K. M.] Spletta z Polski do Niemiec [według Stolicy Apostolskiej: «papież uważa uwię- zienie Biskupa gdańskiego Spletta za nieuzasadnione i nie udowodnione prawnie» — J. Ż.]". Papież miał również ubolewać nad tym, że: „Katolicy w Polsce nie mogą się żenić tylko w kościele katolickim, jakby tego pragnęli" . Miało to oznaczać, że jednym z waż- niejszych punktów w rozmowach stanowiłaby kwestia anulowania nowego prawa małżeń- skiego: „Kościołowi odpowiada najbardziej system włoski: kto chce, żeni się cywilnie, lub kościelnie, lecz wtedy ślub cywilny nie jest potrzebny do ważności" . W swojej relacji o. E. Elter przemilczał fakt, że rozmowy sondażowe odbywały się przed wspomnianymi wydarzeniami kieleckimi, a więc we względnie dobrej atmosferze. Prasa watykańska („II Quotidiano") wręcz zachęcała komunistów polskich do negocjacji. Wszystko to skończyło się wraz z atakiem prasy krajowej na prymasa A. Hlonda i bp. C. Kaczmarka: „W wyniku tej wymiany artykułów nastroje pomiędzy Watykanem a Warszawą raczej się pogorszyły. Nie należy wykluczyć — pisał K. Papee do Londynu — że jest to nieporozu- mienie: Moskwa i Warszawa nie zrozumiały lub nie dosłyszały zbyt subtelnych awansów «Quotidiano»"80. Postulaty Stolicy Apostolskiej (minimalistyczne w stosunku do treści memoriału biskupów polskich na ten sam temat do władz z 15 IX 1946 r.) odnośnie warunków wstępnych w sprawie wznowienia stosunków dyplomatycznych mieściły się w zakreślo- nym przez mons. D. Tardiniego planie generalnym. Według niego należało prowadzić rozmowy, ale jednocześnie być twardym w stosunkach z komunistami, by nie dać się zwieść za cenę jedynie obietnic. Najpierw fakty, a potem dopiero podpisywanie wspól- nych dokumentów. D. Tardini zaś, jak wiemy, był głównym architektem polityki wschod- niej Stolicy Apostolskiej . Wszelkie rozmowy na temat podpisania konkordatu z Polską — z perspektywy watykańskiej — miały jednocześnie cel dalszy: zbliżać Stolicę Apostol- ską do porozumienia z Moskwą, w imię ratowania katolicyzmu na obszarach, o których decydowała ostatecznie Moskwa, a nie jej satelici . „Kościół, który dla uzyskania modus vivendi mógł paktować z Hitlerem, porozmawiałby na ten temat również ze Stalinem, o ile pojawiłyby się jakie takie gwarancje, i to nawet gdyby miała oburzyć się cała Północna Ameryka" — stwierdzał dwa lata później, gdy polityka „neutralizowania" radzieckiego kolosa przechodziła już do historii, doradca Piusa XII, jezuita, prof. Gustaw Gundlach . Stroną czynnie zainteresowaną w prowadzeniu negocjacji był, w drugiej połowie 1946 r., rząd polski, a szczególnie przywódcy PPR. Stolica Apostolska rozpoczęła jedynie (również poprzez o. E. Eltera) sondowanie prawdziwych intencji TRJN i nagłego (po zerwaniu konkordatu w 1945 r.) zwrotu w jego polityce. Oczekiwano również w Watyka- nie na wiadomość od biskupów polskich. (Jak się okaże, dopiero wizyta prymasa Hlonda w Rzymie z listopada-grudnia 1946 r. ustawiła politykę watykańską w stosunku do TRJN). Polityka PPR zaś była tu zgodna z podaną na wiosnę 1946 r. wykładnią „tymcza- 106 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) sowych" stosunków państwo — Kościół, dokonaną przez J. Bermana. Wyktadnia ta mieściła się zarówno w strategii politycznej komunistów polskich w związku ze zbliżają- cymi się wyborami, jak również (a jedynie ten drugi fakt gwarantował możliwość realizacji polityki PPR w kraju) nie kłóciła się z ówczesną polityką Moskwy. „[...] rząd sowiecki do 1947 r. stale ponawiał sondaże w Rzymie; dwaj węgierscy duchowni z watykańskimi paszportami jeździli w te i z powrotem między Moskwą a Rzymem. [...] Sowieccy dyplo- maci Puszkin i Ossukin zaproponowali ponoć wówczas «porozumienie ramowe», które- go śladem miały pójść stosowne umowy z «demokracjami ludowymi»" . Jest kwestią otwartą, w jakiej mierze pierwsze rozmowy sondażowe o. E. Eltera — czynione z wyraźną zachętą ze strony Z. Modzelewskiego — były prowadzone na zlecenie J. Stalina, a w jakiej z jego własnej i niezależnej inicjatywy. Wiadomo jedynie, że plany komunistów polskich wykorzystania propagandowego umowy z Watykanem na temat przyjazdu nuncjusza apostolskiego w okresie przedwyborczym — mieściły się w ówczesnej polityce zagranicz- nej ZSRR. Stalin zaangażował się wówczas na rzecz wzmocnienia partii komunistycznych (francuskiej i włoskiej) na Zachodzie, w czym przeszkadzałaby zbyt agresywna polityka antykościelna w krajach satelickich Moskwy. Wybór terminu włączenia się czynnego przez komunistów polskich w sondowanie nastrojów w Stolicy Apostolskiej, nie był przypadkowy. Poprzedziła go decyzja BP KC PPR o przeprowadzeniu wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Początkowo, tzn. tuż przed referendum, termin wyborów ustalono (w porozumieniu z Moskwą) na jesień 1946 r. Później zaś, ostatecznie w listopadzie 1946 r., został on przesunięty na styczeń 1947 r. Powodem tych zmian, jak wiadomo, był opór społeczny przeciwko władzy komu- nistycznej w Polsce, który przywódcy PPR starali się złamać (a na to potrzebny był czas) tak środkami prawno-administracyjnymi, jak i przy użyciu siły, czyli za pomocą aparatu bezpieczeństwa. W tym celu m.in., podczas wrześniowej sesji KRN, większość prokomu- nistyczna uchwaliła posiadający znamienne luki prawne projekt ordynacji wyborczej, zatwierdziła też decyzję Prezydium KRN z 29 V1946 r. o przekazaniu części uprawnień Ministerstwa Administracji Publicznej (resort kierowany przez członka PSL W. Kiernika) dotyczących zgromadzeń, do kompetencji Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP). Wcześniej zaś, 19 VII 1946 r., minister bezpieczeństwa publicznego i Naczelny Dowódca WP opracowali „Wytyczne...", w których określono głównych wrogów, prze- znaczonych do likwidacji w ramach nadchodzącej kampanii wyborczej, tzn. PSL i podzie- mie: „1. Udaremnić opozycji legalnej i nielegalnej sianie niepokoju; 2. Uszczuplić jej bazę społeczną. 3. Zapewnić absolutny spokój i pełne powodzenie wyborów". Posłowie KRN zatwierdzili również dekret rządowy (z 5 VII 1946 r.) o utworzeniu Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, co ujednoliciło system cenzury w Polsce . Jedno- cześnie ta sama większość posłów KRN nie zgodziła się na powołanie do życia nowej partii chrześcijańsko-demokratycznej, a siedmiu posłów KRN z dawnego Stronnictwa Pracy z Karolem Popiciem na czele, została pozbawiona swych mandatów. W ten sposób katolicy stracili swą, i tak nikłą, reprezentację w parlamencie . Z punktu widzenia dłu- gofalowej polityki antykościelnej, nazywanej „rozdziałem Kościoła od państwa", elimi- nacja stronnictwa katolickiego z życia publicznego była sukcesem komunistów, jednak z punktu widzenia nadchodzących wyborów do parlamentu (do zwycięstwa w nich po- trzebne było — choćby za cenę „uczynienia kroku wstecz" — przychylne milczenie Episkopatu Polski) należało pozorować dobrą wolę ułożenia modus vivendi ze Stolicą ! l Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 107 Apostolską — zwierzchnikiem biskupów polskich. O tej konieczności świadczyły Tówttież oświadczenia wpływowych publicystów katolickich, którzy komentowali postawę katoli- ków w głosowaniu czerwcowym: „Hasłem katolików było: głosować zgodnie z sumieniem, oczywiście chrześcijańskim. Tym hasłem kierować się będą katolicy także przy zapowie- dzianych na jesień wyborach" . W sierpniu 1946 r. lokalne władze partyjne informowały też centralę, że „coraz częściej otrzymujemy informacje o agresywnej postawie kleru wobec Obozu Demokracji, a zwłaszcza wobec naszej partii" . Nastroje antypepeerow- skie wśród ludności rozszerzały się z miesiąca na miesiąc, wzmogły się zaś szczególnie po wrześniowych uroczystościach kościelnych na Jasnej Górze93 . Już 21 VIII 1946 r., B. Piasecki pisał w liście do W. Gomułki: „Przy obecnym układzie stosunków międzynarodowych jest rzeczą wykluczoną, by hierarchia Kościoła zaangażowała się na jakimkolwiek odcinku w obec- ny układ polityczny [podkreślenia — J. Ż.]. Wszelkie więc próby ostatecznej normalizacji stosunków między Kościołem, a ugrupowaniami politycznymi nie stojącymi na gruncie światopoglądu katolickiego nie mają szans powodzenia. Nie należy więc spodziewać się, by hierarchia Kościoła katolickiego w Polsce w chwili obecnej poszła na jakiekolwiek formalne i wiążące kroki w obecnym układzie politycznym wewnętrznym. Jak zwracaliśmy na to parokrotnie uwagę — problem normalizacji stosunków na tym odcinku musi nastąpić najpierw na arenie międzynarodowej, a dopiero po tym poszcze- gólni dostojnicy Kościoła będą zwolnieni od zakazu wszelkiego negatywnego angażowania się politycznego . Przypisy: 1. Przemówienie prymasa A. Hlonda na uroczystość Chrystusa Króla [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 11-15. 2. Pius XII do prezydenta USA H. Trumana, 19 VII 1948 r. cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 337. 3. Por. Ibidem, s. 206. 4. T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 62. 5. Np. już 22 X 1945 r. do Belgradu przybył — w porozumieniu z J. Broz-Titem — nuncjusz apostolski mons. Joseph Patrick Hurley; w Czechosłowacji odnowiono stosunki z Watykanem w maju 1946 r., kiedy to do Pragi przybyl nuncjusz abp Saverio Ritter, H. Stehle, Tajna dyplo- macja..., s. 212-213, 222-223. Por. K. Kapłan, Śtat a Cirkev..., s. 54-55. 6. Zob. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 209. Myli się jednak H. Stehle, pisząc: „Watykan nie ujawnił żadnej gotowości do rokowań na temat nowego prawnego ustalenia sytuacji — jeszcze w żadnym razie nie uciskanego — Kościoła polskiego", ibidem. Jak sądzę, H. Stehle przyjął argumentacje, utrwalaną od 1945 r. przez zachodnich dyplomatów rezydujących w Polsce. Amba- sador Francji w Polsce R. Garreau — pisał T. Wyrwa: „...reprezentował klasyczny typ dyplomaty zachodniego, jeśli chodzi o brak znajomości problemów Europy środkowowschodniej", T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 63. 7. Zob. T. Torańska, Oni, Londyn 1985, s. 257-260; K. Kersten, Narodziny systemu władzy, Polska 1943-1948, Paryż 1986, s. 140. 108 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 8. Rozmówcą min. S. Wierbłowskiego z MSZ był najprawdopodobniej o. Elter, jezuita, o którym szerzej zob. niżej. AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 28. 9. Notatka T. Chromeckiego z rozmowy z amb. S. Kotem wykonana dla min. Z. Modzelewskiego, z 28 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 30. 10. List amb. S. Kota do min. W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. l 11. Oświadczenie Watykanu z 14 VII 1946 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 6. W wersji podanej przez P. Rainę: „...lecz od rządu warszawskiego". P. Raina, Kościół w PRL..., s. 28. 12. „Wydaje się, że wypowiedzenie konkordatu przez rząd warszawski wywołało zdziwienie w śro- dowisku Watykanu, które okazało się tą decyzją poruszone" — pisał amb. Francji J. Maritain do Paryża w depeszy z 20IX1945 r.; cyt. za: T. Wyrwa, Kościólipaństwo...,s. 62. Zdaniem amb. S. Kota poruszenie to było na tyle silne, że część środowisk watykańskich uznała, że to prymas A. Hlond „po powrocie do kraju zachował się niefortunnie". 13. Notatka z ambasady w Rzymie, 2 XI1945 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 33. Zob. również, notatka z rozmowy urzędnika MSZ z ks. Zygmuntem Kaczyńskim z 25 X 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 31. Według ks. Z. Kaczyńskiego, Watykan dążył do zawarcia konkordatu i „uczyni wszystko, aby drogą dyplomatyczną wywrzeć pewne sugestie na nasz rząd". Warto jednak przypo- mnieć, że ks. Z. Kaczyński starał się w tym czasie o zalegalizowanie SP (K. Popielą) i powołanie „Tygodnika Warszawskiego" (pierwszy numer ukazał się 11 XI 1945 r.). Zależało mu więc na uregulowaniu stosunków między państwem a Kościołem. 14. Już w lipcu 1945 r. Sekretariat Stanu zalecił amb. K.Papeemu „ażeby rzadziej czynił urzędowe zabiegi i zachowywał pewną powściągliwość w stosunkach z otoczeniem Watykanu", aby nie utru- dniać trudnej i tak misji prymasa A. Hlonda, który właśnie powrócił do kraju. W styczniu 1946 r. zaś „przy tradycyjnym składaniu życzeń Ojcu Świętemu p. Papeem, został przyjęty osobno, dzień przed swoimi kolegami" ambasadorami. T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 62-63. Jednak, z drugiej strony, podczas ceremonii związanych z nadaniem A. Sapieże kapelusza kardynalskiego „Watykan podkreślał do końca oficjalny charakter Papeego, który był w czasie uroczystości w Santa Maria Nuova. Natomiast opuszczono fakt ten — relacjonował amb. S. Kot z Rzymu — w załączonym komunikacie dla „Osservatore Romano". Raport ambasady RP w Rzymie do MSZ, 5 III 1946 r., AMSZ, sygn. 6, t. 1260, w. 82, k. 13. 15. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 1111946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/4. 16. Płk W. Komar do J. Bermana, 5 XI1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. II /69, s. 4. Trudno dziś ustalić, bez znajomości dokumentów watykańskich, na ile relacje wywiadu polskiego były „życzeniowe", a na ile odzwierciedlały rzeczywiste nastroje panujące w Sekretariacie Stanu. 17. Według amb. S. Kota, papież liczy na to, że prymas A. Hlond, jako baczny obserwator, będzie potrafił odpowiedzieć na wątpliwości Watykanu: „Jeśli Warszawa zerwała z polecenia Rosji, to nie podejmie rozmów, póki nie będzie miała zgody Rosji, po cóż więc rozmawiać z Warszawą? Gdzie gwarancje, że po podpisaniu konkordatu reżim warszawski nie zacznie prześladowania Kościoła". Pismo amb. S. Kota do min. W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. 18. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 209-210. H. Stehle nie podaje daty audiencji. Wydaje się jednak, że musiało się to odbyć z okazji pobytu kard. A. Sapiehy w Rzymie. Wtedy bowiem do Watykanu przyjechała delegacja rządu polskiego na wychodźstwie, starająca się o audiencję tak u papieża, jak i metropolity krakowskiego. Przyjazd min. W. Folkierskiego, odnotowany przez miejscową prasę —jak twierdziła ambasada RP w Rzymie — miał na celu udowodnienie kierow- nikom Kościoła Powszechnego tezy, że: „rząd londyński funkcjonuje nadal zupełnie normalnie i że Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 109 wobec tego pożądana byłaby współpraca z nim". Raport ambasady RP w Rzymie do MSZ, 5 III 1946 r., AMSZ, sygn. 6, t. 1260, w. 82, k. 13. W. Folkierski był również w Rzymie na przeło- mie 1946/1947 r., gdzie spotkał się z kard. A. Hlondem. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/36/8. 19.0 efektach tego utrudniania pisał amb. S. Kot. Według niego, prymas A. Hlond aż do grudnia 1945 r. nie przysłał obowiązkowego sprawozdania ze swej działalności, po otrzymaniu pełnomoc- nictw z lipca 1945 r. Sekretariat Stanu obarczał winą za to stronę rządową. Faktycznie, prymas A. Hlond przesłał ww. sprawozdanie dopiero w październiku 1946 r. Pismo amb. S. Kota do min. W. Rzymowskiego, AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. Zob. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 46 passim. Faktem jest również, że jednym z warunków wznowienia stosunków miedzy państwem a Stolicą Apostolską (powtarzanym stale przez Sekretariat Stanu) było umożliwienie biskupom swobodnej komunikacji z Piusem XII. Dopominał się tego również Episkopat Polski, dla którego brak komu- nikacji z Watykanem był argumentem za rozszerzeniem uprawnień kardynałów. Zob. Protokół plenarnej konferencji Episkopatu z dnia 22-24 V1946 r. [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Maj- chrowski,Historia najnowsza..., cz. IV, s. 107-108. 20. List Piusa XII do kard. Augusta Hlonda, prymasa Polski z 1711946 r., odczytany w kościołach polskich (odpis tego listu jest przechowywany w dokumentach Sekretariatu KC PPR, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-243, k. 8-10). Zob. J. Zabłocki, Zerwanie konkordatu, „Ład" zlX1989r. ' ĆĆĆ::Ć-,.-Ć 21. Cyt. z wersji listu Piusa XII z 17 I 1946 r. znajdującej się w AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-243, k. 8. Por. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 27- 28. 22. Cyt. za: P. Raina,Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 133. 23. Przy okazji procesu biskupa gdańskiego powróciła kwestia odpowiedzialności papieża za zerwanie konkordatu. O powrót ten postarał się m.in. prokurator, próbujący udowodnić racje odpowiedzialnych za treść uchwały TRJN z 12IX1945 r. Jednocześnie, w prasie bp K. Splett został obrzucony (nie bez racji, jeśli chodzi o zarzut uległości w stosunku do gestapo) stekiem kalumni. Zob. „Głos Ludu" z 2 II1946 r. Stenogram procesu i dalsze losy bp. Spletta, zob. P. Raina, Karol Maria Splett. Biskup gdański na lawie oskarżonych, Warszawa 1994. 24. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 19 VII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/6. 25. Rozmowa tow. Wiesława z tow. Dymitrowem, 10 V 1945 r. [w:] Polska — ZSRR Struktury podległości..., s. 124. 26. Kolejność ta jest wynikiem przyjęcia tezy, że o znaczeniu danego członka BP KC PPR świadczy miejsce jego nazwiska (pseudonimu) podanego w protokołach BP KC PPR, a następnie BP KC PZPR (od czasów plenum sierpniowo-wrześniowego w 1948 r., w następnych posiedzeniach BP znika tow. Wiesław, a pierwsze miejsce otrzymuje tow. Tomasz; J. Berman jest na miejscu drugim). Zob. Protokofy posiedzeń Biura Politycznego KC PPR 1944- 1945. Dokumenty do dziejów PRL, oprać. A. Kochański, Warszawa 1992, s. 77 i nn. [od posiedzenia z 17 XII 1944 r.]. Por. T. Torańska, Oni, op. cit., s. 227 i nn. 27. Wystąpienie min. H. Świątkowskiego na posiedzeniu Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej 28 V 1946 r. W swoim wystąpieniu minister opowiedział się za modelem stosunków państwo — Kościół istniejącym w ZSRR, AAN, KRN, sygn. 73, k. 190. H. Świątkowski trwał w swych przeko- naniach również po doświadczeniach z pierwszej połowy lat pięćdziesiątych. Zob. H. Świątkowski, Państwo a Kościół w świetle prawa, Warszawa 1958 [broszura]. 110 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 28. Notatka ta trafiła następnie do W. Wolskiego, który od IX 1946 r. spotykał się z sekretarzem Episkopatu i był zależny w swych decyzjach wprost od J. Hermana, czyli BP KC PPR, AAN, MAP, sygn. 809, k. 45. 29. Ostatnie zdanie jedynie sugeruje podobieństwo do zapisu zawartego w XI art. konkordatu z 1925 r., w którym strony uzgodniły, że: „Jego Świątobliwość zgadza, się zwracać do Prezydenta Rzeczypospolitej przed mianowaniem..., aby upewnić się, że Prezydent nie ma do podniesienia przeciw temu wyborowi względów natury politycznej", cyt. za: W. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 425. Słowa ministra są bliższe określeniom, które padły w marcu 1950 r., a w końcu znalazły się w zapisie dekretu z 9 II 1953 r. o obsadzie i znoszeniu stanowisk kościelnych. Dekret ten w sposób jedno- znaczny gwałcił autonomię Kościoła i spowodował kategoryczny sprzeciw prymasa Polski wyrażony w słynnym liście z maja 1953 r.: „... non possumus". (Dokument H. Świątkowskiego z 18 V1946 r., AAN, MAP, sygn. 809, k. 45.) Zob. też: H. Świątkowski, Państwo a kościól w świetle prawa, Warszawa 1958 r. 30. Oświadczenie radiowe Watykanu z lipca 1946 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 6 (fragment podkreślony). Por. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 28. 31. Zob. Dziennik Ustaw, 1953, nr 10, póz. 31. 32. Protokół z plenarnego posiedzenia KC PPR, 10II1946 r. [w:] Archiwum Ruchu Robotniczego, t. IX, Warszawa 1984, s. 308-309. Zob. A. Dudek, Państwo i Kościól w Polsce 1945-1970, Warszawa 1995, s. 8-9. 33. Wykład J. Bermana z 8 III 1946 r. pt.: Polityka zagraniczna Polski Ludowej, AAN, J. Berman, sygn. 325/21, k. 87. 34. Raport z rozmowy z ks. E. Dąbrowskim, AAN, KRN sygn. 809, k. 10-13. W ASEP znajduje się notatka bp. Z. Choromańskiego, na której sekretarz Episkopatu zapisał nazwiska księży zbyt blisko jego zdaniem obcujących z ludźmi władzy. Na pierwszym miejscu umieścił nazwisko ks. E. Dąbrow- skiego, proboszcza na Kamionku, ASEP. 35. Opinie ks. Z. Kaczyńskiego były o tyle istotne, że prałat cieszył się zaufaniem bp. Z. Choromań- skiego. Opinie te były też skrzętnie zapisywane. (Zob. raport urzędnika MSZ z 25 X1945 r., sygn. 8, t. 224, w. 17; relacja z rozmowy ks. Z. Kaczyńskiego z ks. Tomaszem Kołakowskim, posłem SP z 24IX 1947 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 52-53; zob. też: stenogram — z notatek bp. Z. Cho- romańskiego — rozmowy między biskupem, ks. Z. Kaczyńskim i ministrem oświaty z 12IX 1947 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 98-103). Ks. Zygmunt Kaczyński — prałat, szambelan papieski (1894-1953) od czasów I wojny światowej działacz chrześcijańsko-demokratyczny, m.in. czynny w chrześcijańskich związkach zawodowych. Od 1919 r. poseł na sejm z listy Związku Ludowo-Na- rodowego (endecja), a następnie Chrześcijańskiej Demokracji (chadecji). Znany publicysta; w 1930 r. decyzją Episkopatu Polski objął stanowisko dyrektora Katolickiej Agencji Prasowej (KAP). Od 1937 r. należał do czołowych działaczy Stronnictwa Pracy. W czasie II wojny światowej, działał czynnie we władzach polskiego rządu w Londynie. M. in. w rządzie S. Mikołajczyka był ministrem wyznań religijnych i oświecenia publicznego. Po utworzeniu TRJN zdecydował się (wraz z grupą K. Popielą, prezesa SP) powrócić do kraju. Od 11946 r. był proboszczem kościoła Wszyst- kich Świętych na Grzybowie (po ks. Marcelim Godlewskim) oraz drugim redaktorem naczelnym „Tygodnika Warszawskiego" (pierwszy numer pisma pod red. ks. Wądołowskiego ukazał się 11 XI 1945 r.) organu Kurii Metropolitarnej Warszawskiej. Miał też objąć funkcję dyrektora Katolickiej Agencji Prasowej (KAP), o wznowienie której bezskutecznie zabiegał bp Z. Choromański, sekre- tarz Episkopatu Polski (kontrkandydatem na to stanowisko był ks. Roman Mieliński z Poznania). Aresztowany we wrześniu 1948 r. w związku z planowaną przez komunistów likwidacją „Tygodnika Warszawskiego". Oskarżony m.in. o działalność szpiegowską, został skazany wyrokiem Wojskowe- Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 111 go Sądu Rejonowego w Warszawie, 29 VIII 1951 r. na karę 10 lat więzienia. Zmarł w więzieniu mokotowskim w Warszawie 13 V 1953 r. Zrehabilitowany pośmiertnie w 1958 r. Zob. bp K. Ro- maniuk, Rehabilitacja księdza pralata Zygmunta Kaczyńskiego, „Przegląd Katolicki", nr 9 z l III 1987 r. Por. Korespondencja w sprawie KAP znajdująca się w ASEP, a także biogram [w:] Słownik biograficzny katolicyzmu spolecznego w Polsce, cz. K-P, Lublin 1994, s. 7-9; A. Paczkowski, Aresz- towanie ks. Zygmunta Kaczyńskiego, „Więź", IV, 1991, s. 109-114. 36. Pik W. Komar, O sytuacji w Watykanie, 5 XI1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 3. 37. Cyt. za: T. Wyrwa, .Kofctó/ i państwo..., s. 66. 38. Ibidem, s. 65. 39. Protokół plenarnej konferencji Episkopatu z 22-24 V1946 r. [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Historia najnowsza..., cz. IV, s. 108. 40. Zob. T. Bzowski, K. Drzymała, Wspomnienia naszych zmarłych 1820- 1982, t. 3, Kraków 1982, s. 100. Serdecznie dziękuję ks. Józefowi Sikorskiemu SJ z Krakowa za udostępnienie mi materia- łów o o. E. Elterze. Na temat działalności o. Eltera w czasie wojny zob. również: List prof. W. Fol- \ kierskiego do amb. K. Papeego, Londyn, 12 XII 1947, PliMS, AP sygn. A 44/249/4, a także Z. Fijał- | kowski, Kościół katolicki na ziemiach polskich w latach okupacji hitlerowskiej, Warszawa 1983, s. 160-161. 41. O politycznej roli jezuitów przekonywał wicedyrektor Departamentu V Henryk Chmielewski podczas odprawy szefów WUBP w X1947 r.: „Jezuici, na co są dowody oraz wskazówki agenturalne i operatywne, są centrum wywiadu tzw. misji Pro Russia Watykanu [założonej przez o. d'Herbig- ny'ego, za zgodą Piusa XI — J. Ż.], na Bliski Wschód" [w:] Dokumenty do dziejów PRL. Aparat bezpieczeństwa w latach 1944-1956. Taktyka, strategia, metody, cz. 1:1945-1947, oprać. A. Paczkow- ski, Warszawa 1994, s. 177. 42. Raport ambasady RP w Rzymie do min. Z. Modzelewskiego z 3 VII1947 r. AMSZ, sygn. 6, 1.1260, w. 82, k. b. n. 43. Pik W. Komar, O sytuacji w Watykanie, 5 XI 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 4. Zob. biogram o. A. Preserena [w:] T. Bzowski, K. Drzymała, Wspomnienia..., s. 172-173. 44. Płk. Komar, O sytuacji w Watykanie, 5 XI1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 5, s. 5. 45. T. Bzowski, K. Drzymała, Wspomnienia..., s. 173. 46. Raport ambasady RP w Rzymie do min. Z. Modzelewskiego z 3 VII 1947 r., AMSZ, sygn. 6, 1.1260, w. 82, k. bn. 47. W innym miejscu cytowanej notatki pisany: „Presser". Notatka z rozmowy wicedyrektora Departamentu Politycznego MSZ dr. T. Chromeckiego z o. E. Elterem z 7 VIII 1947 r., AAN, MAP, sygn. 676, k. 23. 48. Ibidem. 49. Notatka T. Chromeckiego dla min. Z. Modzelewskiego z 2 IV 1946 r. w sprawie rozmowy z o. E. Elterem: „Zarysy porozumienia Polska — Watykan", AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 35. 50. Notatka T. Chromeckiego dla min. Z. Modzelewskiego z 2IV 1946 r...., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 35. Na marginesie warto zauważyć, że dzieje „Okrągłego Stołu" nie zaczęły się w 1988 r.: „Na pytanie o. Eltera: jak wyjść z impasu prestiżowego, kto do kogo ma się pierwszy zwrócić: Polska do Watykanu, czy Watykan do Polski" padła odpowiedź: „usiąść przy okrągłym stole", ibidem. 51. Wiadomo, że o. E. Elter pośredniczył w kwestiach ściśle kościelnych między papieżem a Epi- skopatem Polski. Z podróży tej o. E. Elter przywiózł bowiem m.in. bullę nominacyjną od papieża 112 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) Piusa XII dla ks. dr. Stefana Wyszyńskiego. Pismo bp. S. Wyszyńskiego do prymasa A. Hlonda z 13 VIII 1946 r. [w:] P. Raina, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 102. W piśmie o. E. Elter występuje jako „o. Etter"; Zob. T. Bzowski, K. Drzymała, Wspomnienia..., s. 100. 52. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 3 VII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/14. Ambasa- dor pisze wprawdzie o „przedstawicielu jednego z Wielkich Zakonów", ale wydaje mi się, sądząc po treści rozmowy i dacie spotkania, że musi tu chodzić o o. E. Eltera. 53. Za pośrednictwem Agencji W. Bitner, jak sam o tym pisał, miał „wpłynąć na opinię kół chrześcijańskich w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i w Południowej Ameryce, przedstawiając prawdziwe położenie katolików w krajach okupowanych przez Hitlera". W. Bitner, Początek i koniec rządu emigracyjnego, Warszawa 1972 (wspomnienia, mpis), Biblioteka Narodowa (dalej: BN), sygn. III 10448, s. 92. 54. Na temat tego konfliktu zob. W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., s. 117 i nn.; J. M. Maj- chrowski, Geneza politycznych ugrupowań katolickich. Stronnictwo Pracy, grupa „ Dziś i Jutro ", Paryż 1984, s. 157-159; M. Piotrowski, Slużba idei..., s. 213 i nn. 55. W. Bitner, Początek i koniec rządu emigracyjnego..., BN, sygn. III, 10448, s. 136. W. Bitner po powrocie do kraju w styczniu 1946 r. był współzałożycielem Obywatelskiej Ligi Warszawy. Wraz z nim Ligę tworzyli: gen. Marian Spychalski, wówczas członek BP KC PPR i prezydent Warszawy Stanisław Tołwiński. Naturalnym łącznikiem między Bitnerem a BP KC PPR mógł być więc M. Spychalski. Zob. Slownik biograficzny katolicyzmu spolecznego w Polsce, pod red. R. Bender i inni, cz. 1: A-J, Lublin 1994, s. 32-33. , , , 56. Zob. K. Popiel, Od Brześcia do „Polonii", Londyn 1967, s. 250 i nn. 57. Mimo iż memoriał ten, z 26 III 1946 r., zatytułowany: „Pro memoria" (uwagi wstępne) oraz drugi „Pięciolecie odbudowy Polski" miały charakter prywatny (dopisek autora: „Powyższy plan i uwagi mają charakter ściśle prywatny") egzemplarze tego projektu trafiły tak do Sekretariatu KC PPR jak i na biurko bp. Z. Choromańskiego, ASEP; AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-243, k. 145-146. 58. Ibidem, k. 145. 59. Ibidem. 60. Ibidem, s. 146. W. Bitner postulował ponadto m.in. nadanie katolikom wolności zrzeszania się (aluzja do kłopotów SP w rozbudowie swych oddziałów terenowych, obecności wewnątrz partii niechcianej „frakcji" prokomunistycznej itp.), ukrócenia samowoli aparatu bezpieczeństwa, utwo- rzenia Najwyższego Trybunału Administracyjnego „celem zapewnienia praworządności i walki z nadużyciami władzy". 61. Posiedzenie Prezydium KRN z 11 VII 1946 r., AAN, KRN, sygn. 91, k. 475. Na temat referen- dum zob. Referendum z 30 czerwca 1946 r., pod red. A. Paczkowskiego, Warszawa 1993; por. T. Marczak, Propaganda polityczna stronnictw przed referendum z 30 VI1946 r., Wrocław 1986. 62. Tłumaczenie wywiadu płk. Belloniego przeprowadzonego z kard. A. Hlondem, 26 III 1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-210, k. 52. Zob. na temat pogromu kieleckiego: B. Szaynok, Pogrom Żydów w Kielcach 4 lipca 1946, Wrocław 1992; K. Kersten, Polacy, Żydzi, Komunizm. Anatomia półprawd 1939-68, Warszawa 1992, s. 89 (rozdział pt.: Pogrom Żydów w Kielcach — znaki zapytania). K. Kąkolewski, Umarły cmentarz, Wstęp do studiów na wyjaśnieniem przyczyn i przebiegu morderstwa na Żydach w Kielcach dn. 4 VII 1946 r., Warszawa 1996. 63. Odezwa Rządu RP do Obywateli Rzeczypospolitej z 6 VIII 1946 r., PliMS, PRM, sygn. A 48 17/A, s. 7. Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945- 1948) 113 64. Na temat postawy duchowieństwa i ordynariusza kieleckiego w obliczu wydarzeń z 4 VII 1946 r. zob. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 102-116. Por. Z. Wrona, Kościół wobec pogromu Żydów w Kielcach w 1946 roku [w:] Pamiętnik Świętokrzyski. Studia z dziejów kultury chrześcijańskiej, Kielce 1991, s. 281 i nn. y 65. Cyt. za: Z. Wrona, Kościół wobec pogromu..., s. 285. ; 66. Cyt. za: A. Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny. Wybór pism i przemówień 1922- 1948, oprać. ks. St. Kosiński, Warszawa 1988, s. 215. 67. Protokół posiedzenia z sesji KRN, 20-23IX 1946r., AAN, KRN, sygn. 15, k. 198. Por. „Trybuna Robotnicza" z 24 VII 1946 r. Glosy takie utwierdzały jedynie w słuszności tych, którzy wsłuchiwali się w dźwięk hasła: „żydokomuna". Na temat skomplikowanego stosunku sił niepodległościowych po 1945 r. (w tym głównie podziemia) do problemu żydowskiego w Polsce, zob. K. Kersten, Między wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-1956, Londyn 1993. 68. Pismo Kurii kieleckiej do proboszczów diecezji z 11 lipca 1946 r. cyt. za: ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 112. 69. Ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 102,111. !" 70. Raport S. Rosmańskiego z Tel Awiwu do MSZ w Londynie, 8 IX 1946 r. (odpis dla amb. K. Papeego), PliMS, AP, sygn. A 44/48/1. 71. Cyt. za: ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 112. 72. Zob. Depesza ambasadora Francji w Warszawie z 17 VII 1946 r. [w:] T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 66. Sądząc z kontekstu depeszy, autorem „plotki" (nie znalazłem jej potwierdzenia) o rzekomym wydaleniu prymasa, był ks. prałat Zygmunt Kaczyński, wówczas faktyczny redaktor naczelny „Tygodnika Warszawskiego", organu Warszawskiej Kurii Metropolitarnej. Pewnym po- twierdzeniem istnienia niepokojów wśród biskupów, co do swobody poruszania się (w obydwie strony) prymasa Polski, jest korespondencja bp. Z. Choromańskiego z XII 1946 r. skierowana do ordynariuszy na czas nieobecności kard. Hlonda w Polsce, ASEP. 73. Por. rozdział Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie. j,, M i' '-'-t'i - 74. Depesza z 19 VI1946 r. [w:] T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 65. ĆĆĆ i 75. Tylko pozornie, wątpliwości budzi fakt, że według późniejszej relacji bp. Z. Choromańskiego, MSZ wstrzymał rzekomą inicjatywę ambasadora TRJN w Rzymie, prof. S. Kota zmierzającą do wznowienia stosunków ze Stolicą Apostolską. MSZ wstrzymywał rozmowy ze Stolicą Apostolską, ale pod koniec 1945 r. Teraz zmieniły się warunki. Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. Wol- skim z 5 X 1946 r. AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 60. 76. Według prawa kanonicznego biskupi europejscy, jako najwyżsi rządcy Kościołów partykular- nych i — obok papieża — najwyżsi dostojnicy Kościoła Powszechnego, winni co najmniej raz na pięć lat osobiście odwiedzić papieża i groby książąt apostolskich: św. św. Piotra i Pawła w Rzymie. W przypadku biskupów pozaeuropejskich, prawo to obowiązywało co 10 lat. Zob. ks. A. Jougan, Słownik kościelny lacińsko-polski, Warszawa 1992, s. 388. Obowiązek ten przypadł na rok 1948 r. Por. cz. II niniejszej pracy, rozdział Śmierć prymasa A. Hlonda, ingres prymasa S. Wyszyńskiego. 11. Przykłady te pochodzą — rzecz jasna — bardziej od o. E. Eltera niż od kard. Cortesiego. Faktem jest natomiast, że na Ziemiach Zachodnich władze lokalne (ale z inicjatywy centrali) prowadziły antykościelną politykę własnościową (tzw. ZO zarządzane były od listopada 1945 r. przez wydzie- lony resort Ziem Odzyskanych, podległy bezpośrednio W. Gomułce). Polityka ta m.in. polegała na odbieraniu Kościołowi polskiemu bydynków poniemieckich np. na Śląsku Opolskim. Zob. Sprawo- zdanieKardynała...(por.mzdz.l,przyp.59),s.59,63inn. .,, " .,.vr™,«..-i 114 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 78. Sprawozdanie Ojca Prowincjała Jezuitów Eltera z 3- tygodniowego pobytu w Rzymie, 16 VII 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. II/ 69, k. 14-15. 79. Ibidem, k. 15. 80. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 16 VII 1945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/34. 81. Memorial Episkopatu Polski z 15 IX 1946 r., ASEP. 82. Mons. D. Tardini już w V 1943 r. trafnie przewidywał i ocenia} najbliższą przyszłość Europy, budując niejako fundamenty pod politykę Watykanu po 1945 r.: „[...] a) wojna zakończy się w Europie zwycięstwem w przeważającej mierze rosyjskim [podkreślenie J. Ż] b) [...] rezultatem będzie szybkie rozszerzenie się komunizmu w dużej części kontynentalnej Europy oraz zniszczenie tam europejskiej cywilizacji i chrześcijańskiej kultury". H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 196. 83. Zob. Ibidem, s. 209-210. 84. Listprof. G. Gundlacha SJdoprof U. Noacka z 21XI1948 r. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplo- macja..., s. 337. 85. Ibidem, s. 214. Por. ks. S. Wilk, Der Yatikan, die Regierung und die Kirche in Polen in den Jahren 1945-1948 [w:] Der Wegder katholischen Kirche in verschiedenen realsozialistischen Landem in den Jahren 1945 bis 1948/49 — ein historischer Vergleich. Referate, Berlin 1995, s. 28-37. 86. W notatkach prywatnych B. Bieruta znajduje się następujący zapis w języku rosyjskim, podpi- sany przez Wachowicza, z rozmowy Bieruta ze Stalinem: „Narodnoje golosowanje—w kance junia sagłasjilis z etim wsjie partii. Wybory w parlament — asjieniu. Partia Mikołajczyka choczet w sjien- tiabrie; my orientirujemsja na kaniec aktiabria iii naczala najabrja", AAN, B. Bierut, sygn. 254/W-l, k. 98-99. : ..;;Ć ;„ ( 87. Dekrety władz wykonawczych były często zatwierdzane jedynie przez Prezydium KRN, co było niezgodne z ówczesnym prawem. Zob. M. Turlejska, Te pokolenia żalobami czarne. Skazani na śmierci ich sędziowie, Warszawa 1990, s. 35. 88. Wytyczne dla pracy Wojewódzkich Komitetów Bezpieczeństwa na okres przedwyborczy, 17 VII 1946, Warszawa, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-179, s. 1-12. „Podczas kolejnej odpra- wy szefów WUBP z 19 XI 1946 r. doprecyzowano «zadania Bezpieczeństwa» na czas wyborów, w tym m.in.: przeprowadzenie prewencyjnych aresztowań; «nasadzenie» agentury w organach przygotowujących spisy wyborcze; korzystając z kartotek operacyjnych skreślenie do 5% list, w praktyce PSL-owskich; obsadzenie komisji wyborczych «odpowiednimi ludźmi»; przeprowadze- nie szerokiej inwigilacji, połączonej z szantażem itd. wśród kandydatów na posłów z PSL: Odprawa szefów WUBP z 19 listopada 1946 r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL. Aparat bezpieczeństwa w latach 1944-1956, CL. 1:1945-1947, oprać. A. Paczkowski, s. 67-78. 89. Już podczas sierpniowego (31 VIII 1946 r.) posiedzenia Prezydium KRN ustalono porządek dzienny najbliższej sesji KRN (20-23IX1946 r.), w którym znalazł się m.in. pkt 4.: „Projekt ustawy o ordynacji wyborczej". Ostatecznie termin wyborów Prezydium KRN ustaliło na swym posiedze- niu z 12 XI l 946 r. Wszystkie ustalenia Prezydium, kierowanego przez B. Bieruta, były poprzedzane odpowiednimi decyzjami BP KC PPR, AAN, KRN, sygn. 92, k. 581; Protokół z 11 Sesji KRN (20-23 IX 1946 r.) [w:] AAN, KRN, sygn. 15, k. 30; 39-40; 45. 90. Odwołanie posłów SP odbyło się podczas 11 Sesji KRN dnia 20IX 1946 r., ale zostało poprze- dzone decyzją odmowną Prezydium KRN w sprawie założenia nowego stronnictwa pn. „Chrześci- jańskie Stronnictwo Pracy" (ChSP). Na marginesie warto dodać, że wspomniana grupa 7 posłów z Karolem Popiciem na czele (oprócz niego byli to: Antoni Antczak, Stanisław Bukowski, Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 115 prof. Kazimierz Kumaniecki, Józef Kwasiborski, Piotr Nowakowski, Konstanty Turowski) złożyła swoje mandaty na ręce Prezydium KRN, w związku z zamachem stanu, jaki został wykonany w SP przez dr. F. Widy-Wirskiego. Wyjście wspomnianej siódemki z SP nie oznaczało automatycznie ich rezygnacji z mandatów (jak zostało to przedstawione podczas posiedzenia 11. Sesji KRN), a jedynie było wyrazem protestu grupy Popielą i próbą przeniesienia tych samych mandatów na konto nowej partii: CHSP. Ta jednak (pod pozorem niezgodności wniosku z uchwałą Prezydium KRN z 4 XI1945 r. o ograniczeniu liczby stronnictw do sześciu) nie została zalegalizowana przez Prezydium, a wiec w jej imieniu nikt nie mógł zasiadać w parlamencie. W ten sposób — mimo sprzeciwu PSL—większości prokomunistycznej w KRN udało się wyeliminować 7 posłów opozycji parlamentarnej, AAN, KRN, sygn. 92, k. 701, sygn. 93, k. 2 oraz sygn. 15, k. 2. Na temat historii SP po 1945 r. zob. m.in. W. Bujak, Historia Stronnictwa..., s. 117-191. 91. „Rycerz Niepokalanej", sierpień 1946 r., s. 224. MliP zbierało informacje na temat postawy księży wobec wyborów planowanych na jesień 1946 r. Zdecydowana „większość głosów była przeciwna blokowi", AAN oraz MliP, sygn. 701, s. 66-67; sygn. 155, k. 142-188. 92. KW PPR w Poznaniu do KC PPR (na ręce tow. R. Zambrowskiego), 13 VIII 1946 r. [odpisy donosów do KW PPR w Poznaniu z lipca-sierpnia 1946 r.], AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-210, k. 28-30. 93. Zob. Krótkie notatki o wystąpieniach duchowieństwa z października 1946 r., AAN, MliP, sygn. 701, k. 45-53; MliP zauważyło jednocześnie wzrost nastrojów „antyblokowych" w prasie zachodniej. Zob. Wypisy z prasy. Raport prasowy 21 X - 5 XI 1946 r., AAN, MliP, sygn. 701, k. 54-59. Ć Ć ,'Ć Ć-.- 94. Pismo grupy środowiska „Dziś i Jutro" do „Ob. Wiesława Gomółki [sic!] Vice-premiera Rządu" z 21 VIII 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 76-77. List powstał w sytuacji, gdy w SP nastąpił rozłam i głównym motywem przewijającym się na kartach pisma jest propozycja, by z racji konieczności zaistnienia na scenie politycznej partii katolickiej (opinia międzynarodowa, wybory) mogła ona powstać w oparciu o środowisko B. Piaseckiego, gwarantujące, że nie odrodzi się „legalna katolicka opozycja". „Każda bowiem opozycja w Polsce, jeśli ma charakter stały musi wcześniej czy później stać się narzędziem rozgrywek międzynarodowych i terenem ekspansji organizacji podziemnych [...] Stąd konieczność oparcia go [tzn. kompromisu między katolikami i partią rządzącą — J. Ż.] o politykę blokową", ibidem, k. 78. Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946- 1947) Zerwanie przez TRJN konkordatu z 1925 r. a także bezprecedensowe warunki startu Kościoła katolickiego w Polsce po wojnie, zmuszały biskupów polskich do nowych rozwiązań organizacyjnych. Ta złożona sytuacja powodowała konieczność zna- lezienia nowych form pracy w ramach konferencji plenarnych Episkopatu. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że decyzje podjęte przez biskupów podczas konferencji nie oznaczały, by ciało to (kolegialne) przejęło kompetencje władzy biskupiej w Kościele Powszechnym. Jak pisał M. Żurowski: „Kodeks prawa kań. z 1917 r. [obowiązujący do 1983 r. — przyp. J. Ż.] przyznawał temu zespołowi zaledwie nieliczne i drobne kompetencje. Odnośne postanowienia mogły stać się prawem tylko wtedy, kiedy poszczególni ordynariusze ogłosili je jako ustawę we własnej diecezji. W tych przypadkach postanowienia konfe- rencji episkopatu przed soborem [Watykańskim II — przyp. J. Ż.] miały raczej charakter zgodnej decyzji zespołu biskupów danego terenu i posiadały bardziej prestiż moralny, aniżeli postanowienie ścisłej władzy"1. Tak też należy rozumieć słowa prymasa Polski skierowane do biskupów podczas kolejnej konferencji Episkopatu z 8-10 IX 1946 r.: „Kardynał Prymas przedstawia obszernie sytuacje polityczną i kościelną w kraju i kładzie nacisk na to, że zwłaszcza dziś konieczna jest jednomyślna postawa Episkopatu"2. Słowa prymasa korespondowały z treścią i „duchem" regulaminu konferencji, uchwalonego jeszcze w 1919 r. i poprawionego w 1938 r.: „Podejmowane przez konferencje biskupów uchwały nie były prawem w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale w sprawach dotyczących całego Kościoła w Polsce biskupi zobowiązali się do ich przestrzegania" — pisał historyk Kościoła katolickiego w II RP, ks. S. Wilk3. Główne decyzje organizacyjne biskupi polscy podjęli już podczas pierwszej konferencji z udziałem prymasa A. Hlonda z 3-4 X 1945 r. Powstała wówczas Komisja Główna Epi- skopatu i reaktywowano pierwsze komisje tematyczne, których członkami byli zarówno biskupi (jako przewodniczący), jak i księża-rzeczoznawcy, a także przedstawiciele laika- tu. Komisje te miały charakter tak koncepcyjny, jak i wykonawczy . Jesienią 1947 r. w skład Komisji Głównej Episkopatu (nazywanej również Radą Główną) — obok kardy- nałów (A. Hlonda i A. S. Sapiehy) oraz sekretarza Episkopatu bp. Z. Choromańskiego — wchodzili wszyscy arcybiskupi: Eugeniusz Baziak, Walenty Dymek, Romuald Jałbrzy- kowski i Włodzimierz Jasiński . Komisja ta posiadała następujące zadania: „układanie porządku obrad konferencji plenarnej; opracowywanie projektów, schematów i wytycz- nych do listów pasterskich i innych publicznych wystąpień Kościoła; analizę aktualnej sytuacji Kościoła i koordynację prac innych komisji i podkomisji" . W praktyce miała również prawo wypowiadania się w imieniu całego Episkopatu w kwestiach zasadni- Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 117 czych, m.in. na styku relacji państwo — Kościół7, np. w sprawie stosunku biskupów do partii katolickiej, formowanej jesienią 1946 r. z inicjatywy środowiska „Dziś i Jutro". Konferencje plenarne biskupów powołały obok Komisji Głównej — w ciągu lat 1945-1947 — następujące komisje: Duszpasterską, Szkolną, ds. „Caritas", Liturgiczną, Finansową, Studiów (tzn. do spraw studiów teologicznych na fakultetach kościelnych i w seminariach duchownych w Polsce) oraz Prasową . Komisje i podkomisje tematyczne powstawały na ogół w związku z bieżącymi problemami katolicyzmu w Polsce i w więk- szości stanowiły kontynuację swych odpowiedników z okresu II RP9, np. obecność religii w szkole i istnienie szkół katolickich (Komisja Szkolna nazywana też Szkolno-Kateche- tyczną powstała 3 X 1945 r.); cenzura, pisma i drukarnie katolickie (Komisja Prasowa zwana również Komisją Prasy i Wydawnictw powstała 5 IX 1947 r. oraz Komisja Inter- wencyjna powstała jesienią 1947 r.)10. Z punktu widzenia interesującego nas tematu, tzn. relacji państwo — Kościół, warto zaznaczyć, w których komisjach uczestniczyli przyszli (od 5 VIII 1949 r.) negocjatorzy ze strony Episkopatu Polski w rozmowach Komisji Mieszanej, której prace doprowadziły do ustalenia tekstu tzw. porozumienia z 14 IV 1950 r. I tak, przyszły prymas Polski, a od 1946 r. biskup lubelski S. Wyszyński zasiadał w komisjach: Prasowej (m.in. redagującej treść listów pasterskich i kontaktującej się ze środowiskami katolickimi11) i Studiów, na czele której stał kard. A. S. Sapieha. Bp Z. Choromański — późniejszy przewodniczący strony kościelnej w Komisji Miesza- nej — zasiadał — jako sekretarz Episkopatu — w Komisji Głównej oraz w Komisji Prasowej. Biskup łódzki Michał Klepacz był członkiem Komisji Studiów, Prasowej oraz Szkolnej12. Biskup płocki Tadeusz Zakrzewski zasiadał zaś w komisjach: Liturgicznej i Duszpasterskiej . Prace organizacyjne Episkopatu Polski trwały nieprzerwanie, wraz z pojawiającymi się nowymi problemami. Podczas kolejnych konferencji biskupów omawiano — rzecz jasna — nie tylko kwestie organizacyjne, ale przede wszystkim merytoryczne. Poczynania władz państwowych, jak choćby z jednej strony sondowanie nastrojów w Stolicy Apostolskiej w połowie 1946 r., a z drugiej strony kolejne przykłady eliminowania Kościoła z życia publicznego, a także prowadzonej od jesieni 1946 r. przez aparat bezpieczeństwa i PPR polityki terroru w stosunku do księży kontaktujących się z podziemiem niepodległościowym, musiały zaniepokoić biskupów polskich. Episkopat starał się przy tym, by z pola jego wi- dzenia nie znikały problemy ogólnospołeczne. I tak, niemal nazajutrz po wejściu w życie oprotestowanego przez biskupów nowego prawa małżeńskiego, Episkopat został zaalar- mowany decyzją MAP z l II 1946 r. W tym dniu minister zalegalizował, zgodnie z pra- wem, tzw. Kościół Narodowy, ale — zdaniem biskupów pod nieprawną nazwą: „Polski Narodowy Kościół katolicki": „Państwo ma prawo legalizowania poszczególnych wyznań, nie może jednak wprowadzać zamętu w ustalonych pojęciach wyznaniowych [...] Kościół narodowy nie jest katolickim czyli powszechnym i wprowadza w błąd wiernych przez utożsamianie sekciarzy z katolikami"14. Od tej pory Kościół narodowy (tzw. hodurowcy, j wchodzący w skład powstałej jeszcze w październiku 1945 r. Rady Ekumenicznej)15 stał się jedną z podstawowych bolączek biskupów, a przejście części duchowieństwa tzw. Koś- cioła starokatolickiego z ks. Marcinem Faronem na czele, na łono Kościoła rzymskiego zostało odczytane przez biskupów i duchowieństwo w kategoriach nie tylko sukcesu religijnego16. Biskupi uważali bowiem, że: „Rząd faworyzuje hodurowców — jak pisał 118 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) ks. Nowicki, administrator apostolski z Gorzowa do bp. Z. Choromańskiego w styczniu 1947 r. — bo wszystkie zajęte zbory [...] są zarezerwowane na rzecz sekty hodurowców"1 . Protesty biskupów Kościota w sprawie „hodurowców", nie przesłaniały kwestii moral- nych bliższych ogółowi wiernych. Wiosną 1946 r. partie „bloku" rozpoczęły przygotowa- nia do referendum, których jednym z ważniejszych elementów stał się terror wprowadza- ny przez aparat bezpieczeństwa . Przeciwko temu protestowali biskupi polscy w swym liście pasterskim z 24 V 1946 r.: „Mimo zakończenia działań wojennych, siejących z na- tury swej śmierć lub kalectwo, także jeszcze obecnie życie jednostek, a nierzadko całych rodzin, jest poważnie zagrożone. Skargi na nadużycia w tej mierze, na gwałcenie wolności osobistej, na zabijanie bez sądowego udowodnienia winy, są głośne i powszechne. Wiele osób nie wyłączając kobiet i dzieci, całe zagrody i wsie padają ofiarą tych niemoralnych i przez prawo Boże potępionych nadużyć. To niesłychane w dziejach gwałcenie przyro- dzonych praw człowieka i poniżanie jego godności ludzkiej musi się odbić niekorzystnie na losach całego Narodu" . Bieżące relacje państwo — Kościół tylko pozornie poprawiły się tuż przed i w czasie referendum (przykładem miała być obecność przedstawicieli rządu w czasie procesji Bożego Ciała), o czym donosili do centrali szefowie Wojewódz- kich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego: „duchowieństwo zajęło w sprawie referen- dum stanowisko neutralne" . Sprawa kielecka zakończyła ten krótki okres wzajemnego mijania się. W atmosferze doniosłości czasu, 8 IX 1946 r. kardynałowie, wszyscy biskupi i admini- stratorzy apostolscy zebrali się na Jasnej Górze. Tego dnia, w niedzielę, przy udziale mi- liona pielgrzymów z całej Polski, nastąpił uroczysty akt oddania się Niepokalanemu Sercu Maryi21. „Był to moment do głębi wzruszający, gdyż z ust setek tysięcy przedstawicieli wszystkich diecezji i wszystkich dzielnic polskich padały słowa dziejowej przysięgi wytrwa- nia w świętej wierze ojców, która wyprowadziła Naród z tylu kryzysów i niebezpieczeństw moralnych minionych wieków" " — głosił oficjalny komunikat biskupów. Na marginesie warto podkreślić, że uroczystości kościelne na Jasnej Górze od sierpnia 1945 r. były traktowane przez władze komunistyczne, jako akty polityczne — wiecowanie — wymie- rzone w stabilność państwa, rządzonego przez PPR i partie koncesjonowane. Jeden z funkcjonariuszy UB, „oddelegowany" na Jasną Górę 26 VIII 1945 r., tak zrozumiał modlitwę pielgrzymów „za siebie i za tych, którzy nie mogą [tu] przybyć [...] W ten sposób przygotowano wierzących pątników do święta NMP, a raczej wielkiej manifestacji propa- gandowej reakcji, urządzonej przez oo. paulinów i księży przeciw ustrojowi demokratycz- nemu i rządowi. W kazaniach swych przede wszystkim starali się ludzi psychicznie ura- dować, rozżalić, doprowadzić do płaczu i przekonać [do siebie] swą otwartą walką..." . Po uroczystościach kościelnych, 8IX1946 r. biskupi rozpoczęli obrady na swej kolejnej konferencji plenarnej. Episkopat Polski podjął kilka bardzo ważnych decyzji, z których część była ściśle związana z oceną bieżącej sytuacji w kraju . Jedną z ciekawszych decyzji biskupów, w ramach pakietu spraw: „aktualne zagadnienia kościelne", było uzgodnienie statutu dla rad parafialnych. Warto przypomnieć więc, że jeszcze przed wojną prymas A. Hlond zainicjował reformę ustroju parafialnego w kierunku zwiększenia udziału i pola decyzji (np. w kwestiach organizacyjnych i finansowych parafii) dla ludzi świeckich. Przygotowywana reforma rad parafialnych (ostatecznie przyjęta przez biskupów podczas kolejnej konferencji z 7-8 IX 1947 r.) była pionierska w stosunku do ówczesnego stanu prawnego . Zakładała bowiem powołanie Rady i zamianowanie jej członków przez Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) 119 ordynariusza lub administratora apostolskiego (dotyczyło to ziem przyłączonych) przy parafiach. Do kompetencji Rady należało administrowanie mieniem kościelnym w para- fiach, zarządzanie majątkiem, tworzenie podstaw materialnych potrzebnych dla pracy duszpasterskiej, wydawanie opinii (głos doradczy) we wszystkich kwestiach finansowych (np. gdzie lokować kapitały, warunki dzierżawy, ubezpieczenia majątku kościelnego itp.). Spod uprawnień Rady wyjęto „wszelkie sprawy należące do urzędu duszpasterskiego"26. Członkowie Rady mieli składać stosowną przysięgę na ręce przewodniczącego Rady, którym z urzędu zostawał rządca kościoła (proboszcz lub administrator parafii)27. Jed- nakże decyzje te nie weszły w życie, głównie z racji zbyt silnej infiltracji środowisk przykościelnych przez urzędy bezpieczeństwa (np. w referacie instruktażowym dyrektora V Departamentu MBP z 15 X 1947 r., zalecono stosowanie nacisków m.in. na świeckich 7J? członków rad parafialnych, by podjęli się funkcji informatorów UBP ). Biskupi zgodnie z prawem kanonicznym —jako rządcy Kościołów partykularnych—zaniechali (ostatecz- nie w 1949 r.) wykonania uchwał konferencji z września 1946 i 1947 r. w sprawie powoła- nia rad parafialnych29. Na swej wrześniowej konferencji biskupi ustalili również, że w obliczu zagrożeń ze- wnętrznych, żadnych „enuncjacji angażujących interes Kościoła żaden biskup nie powi- nien czynić bez porozumienia się z Komisją Główną". W praktyce prowadziło to do du- żego centralizmu wewnątrz Kościoła hierarchicznego, co widać po obiegu pism wchodzą- cych i wychodzących z Biura Sekretariatu Episkopatu: bp Z. Choromański składał na bieżąco relacje np. ze swoich rozmów z ministrem W Wolskim, jedynie prymasowi i, nie zawsze, kardynałowi krakowskiemu . Podczas wrześniowej konferencji biskupi zadecydowali również o utworzeniu tzw. Biura Sekretariatu Episkopatu. Wyznaczono składkę roczną na potrzeby Biura: 5 tyś. zł od diecezji. Nowym sekretarzem Episkopatu (po bp. Stanisławie Łukomskim, który zrezygnował z tej funkcji jeszcze wiosną 1946 r. ) został dotychczasowy sufragan archi- diecezji warszawskiej, rezydujący w domu parafialnym kościoła św. Aleksandra przy ul. Książęcej 2132, ks. bp Zygmunt Choromański33. (Tymczasowym następcą bp. Łukom- skiego został abp Walenty Dymek, ale tylko od maja do września 1946 r.). Obie kwestie (tzn. rozbudowanie kompetencji Komisji Głównej oraz utworzenie Sekretariatu) były ściśle ze sobą związane. W obliczu stałego zagrożenia praw Kościoła i religii musiała istnieć „komórka szybkiego reagowania", posiadająca na tyle dużo kompetencji, by na konkretną prośbę ordynariusza sprawnie reagowała u czynników najwyższych — rządo- wych, znajdujących się jedynie w Warszawie. Innymi słowy, postępujący totalitaryzm władzy państwowej wymuszał na biskupach dążenie do centralizacji w ramach Kościoła w Polsce. Konferencja wrześniowa przygotowała grunt prawny pod ten proces, nienatu- ralny z punktu widzenia rozwoju Kościoła Powszechnego, który właśnie przechodził znaczną ewolucję w kierunku zwiększania kompetencji dla Kościołów partykularnych i poszerzania obecności świeckich w Kościele — wspólnocie wszystkich wierzących. Sekretariat Episkopatu miał spełniać rolę niejako „biura interwencyjnego", ale także reprezentanta Episkopatu Polski w rozmowach z rządem: „Uregulowanie stosunków miedzy Kościołem a rządem, Kościół uważa za korzystne zarówno dla rządu jak i dla Kościoła" — miał powiedzieć bp Z. Choromański podczas swej pierwszej rozmowy oficjacjalnej (jako sekretarz Episkopatu) 2 X 1946 r. z przedstawicielem rządu ds. kon- taktu z Kościołem, wiceministrem administracji państwowej W. Wolskim . Jednoczę- 120 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) śnie, zakres kompetencji sekretarza Episkopatu kończy} się na sprawach krajowych i doraźnych, co nie oznaczało jednak, by Episkopat nie zamierzał pośredniczyć w rozmo- wach rządu ze Stolicą Apostolską: „bisk.fup] Choromański poruszył sprawę — kontynu- ował swą relację minister W Wolski — która, jak zaznaczył, nie mieści się w ramach naszej rozmowy, jednak jest równie ważna, tj. sprawa stosunków z Watykanem.f...] Uważa, że zerwanie konkordatu przyniosło szkodę i Kościołowi i rządowi. Jednak ten obrót sprawy nie powinien uniemożliwiać nawiązania stosunków z Watykanem, ustalenia modus viven- di i po tej linii . Wyznaczenie na sekretarza Episkopatu bp. Choromańskiego (młod- szego od biskupa łomżyńskiego i rezydującego w stolicy państwa, znanego ze swej nie- nagannej postawy w okresie okupacji) nie było zapewne przypadkowe. Dla Kościoła w Polsce dopiero nadchodził najtrudniejszy okres. Kolejną ważną decyzją konferencji Episkopatu Polski z 8-10IX 1946 r. było zredago- wanie trzech dokumentów: 1) komunikatu z konferencji, opatrzonego datą 10IX 1946 r.; 2) orędzia Episkopatu Polski w sprawie wyborów do Sejmu również z 10 IX 1946 r., a odczytanego w kościołach dopiero 20 X, oraz memoriału do Prezydenta KRN datowa- nego na 15 IX 1946 r. Każdy z tych dokumentów miał spełnić inną rolę. W komunikacie biskupi podali do wiadomości najważniejsze decyzje konferencji oraz przypomnieli przebieg ślubowań Jasnogórskich z 8 IX 1946 r. Odnieśli się również do faktu niedopuszczenia grupy Karola Popielą z SP do pracy politycznej: „Biskupi stwier- dzają z bólem, że w partii, która opierała program na światopoglądzie katolickim i dążyła do realizacji zasad chrześcijańsko-społecznych, dokonano rozłamu, po którym partia w nowym składzie nie daje już rękojmi, że będzie urzeczywistniać myśli i zasady katolic- kie" . Treść orędzia dotyczyła zbliżających się wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Biskupi wskazywali w sposób jednoznaczny, że żadna z partii „bloku", nie może być — jako współodpowiedzialna za rządy TRJN — popierana przez katolików: „Skoro sprawy religijne tak mocno wiążą się dziś ze sprawami politycznymi — słychać było w kościołach 20 X 1946 r. — nie mamy zamiaru tego związku rozluźniać lub zrywać, ale chcemy, aby związek ten nie polegał na wolności zwalczania religii przez państwo i na obowiązku milczenia zwalczanych katolików. W wyborach roztrzygają się więc nie tylko losy państwa, ale i Kościoła. Nie jest dla nas obojętną rzeczą, kto rządzi państwem — ludzie wierzący, czy też wrogowie Boga. Współczesne wybory są nie tylko wypełnieniem obowiązku obywatelskiego, ale są też i wyznaniem wiary i obroną religii" . Chociaż, z punktu wi- dzenia omawianego tematu: rozmowy państwo — Kościół, za najważniejszy dokument należy uznać memoriał do władz, datowany 15 IX 1946 r., to jednak wspomniane orędzie stanowiło wyzwanie dla władz państwowych (praktycznie dla BP KC PPR), zmuszające — jak się mogło wydawać — do zmiany polityki wyznaniowej: „Kler przystąpił do ofensywy, wobec czego i nasz stosunek musi być inny niż w zeszłym roku" — komento- wała orędzie Episkopatu, mjr Luna Brystygier w listopadzie 1946 r.39 Pierwsze dwa lata koegzystencji Kościoła i państwa, zdominowanego przez partię ateistyczną, to również okres poznawania przez biskupów polskich nowych partnerów do rozmów, sposobu uprawiania przez nich polityki wyznaniowej czy też traktowania prawa. Według Episkopatu okres ten charakteryzował się pasmem uderzeń w Kościół i w spo- łeczność katolicką — stwierdzali biskupi w memoriale z 15 IX40. Obok kwestii obecności religii w szkole, nowego prawa małżeńskiego i popierania „hodurowców", biskupi skry- tykowali m.in. następujące posunięcia rządu: 1) eliminowanie młodzieżowych stowarzy- Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 121 szeń katolickich ze szkól (na podstawie okólników Ministerstwa Oświaty41 jeszcze z ok- resu przed powstaniem TRJN); 2) mnożenie trudności w uzyskaniu przez szkoły zakonne uprawnień szkoły publicznej: „Szkoły zakonne, jak również szkoły prywatne o charakte- rze katolickim są narażone przez to na ciągłą tymczasowość" ; szykanowanie szkół katolickich idące w parze z jednoczesnym faworyzowaniem organizacji ateistycznych, mających prawo zakładać szkoły bez nauki religii: Robotnicze i Chłopskie Towarzystwo Przyjaciół Dzieci43; 3) pozbawienie katolików własnego dziennika i nadmierna obecność cenzury, która „jest wykonywana przez ludzi zupełnie obcych duchowi i kulturze katolic- kiej, nie znających elementarnych zasad doktryny katolickiej (...) Konieczność poddawa- nia cenzurze oficjalnej enuncjacji Stolicy Apostolskiej [chodzi o list Piusa XII do Episko- patu Polski z 16 11946 r. — J. Ż.], listów pasterskich biskupów, urzędowych wydawnictw kurii biskupich zarówno jest rzeczą osobliwą jak i nie praktykowaną"44; 4) pozbawienie katolików własnej reprezentacji politycznej ; 5) łamanie podstawowych praw człowieka, np. prawa do spowiedzi i komunii św. w obliczu śmierci: „Nad wyraz smutnym jest położenie uwięzionych, częstokroć narażonych na znęcanie się, a nadto pozbawionych potrzebnej im opieki religijnej wskutek utrudnienia kapłanom dostępu do uwięzionych. Wielu z nich pozostaje i schodzi z tego świata bez Sakramentów" 6; 6) próba zaboru ziemi kościelnej — głównie na obszarach Ziem Zachodnich — z wykorzystaniem zarów- no ustaw powojennych (np. z 8 III 1946 r. o własności poniemieckiej i opuszczonej, jak i okólników47), jak i — co szczególnie podnosili autorzy memoriału — decyzji wojennych okupanta. I tak np. w październiku 1939 r. Niemcy odebrali Kurii Metropolitarnej w Poznaniu drukarnie św. Wojciecha, a następnie: „po wypędzeniu okupanta drukarnia św. Wojciecha przeszła pod zarząd państwowy"48. Memoriał z 15 IX 1946 r. został podpisany, w imieniu Episkopatu, przez sekretarza Episkopatu i przekazany jedynie do wiadomości B. Bieruta. Bp Choromański przedłożył pod adresem władz państwowych kwestionariusz zażaleń, których rozwiązanie mogłoby „przyczynić się do normalizacji stosunków między działalnością Kościoła a państwowo- ścią polską"49. Fakty przywołane w memoriale ilustrowały politykę władz państwowych zmierzających do „ograniczenia Kościoła do murów świątyni i głoszenia słowa Bożego z ambony", co „nie jest prawdziwą wolnością nauczania prawdy". Biskupi, piętnując spychanie Kościoła do kruchty kościelnej, wskazali również na negatywne skutki pano- szenia się „bezbożnictwa", „na zepsucie obyczajów i upadek moralności". Winą za ten stan rzeczy biskupi obarczyli władze państwowe, a szczególnie aparat bezpieczeństwa. W konsekwencji więc, biskupi zarzucili władzom, że nie dopuszczając katolików do formowania oblicza państwowości polskiej, ustawiają się przeciwko własnemu narodowi, a jednocześnie uprzedzali, że „Episkopat, odpowiedzialny przed Bogiem i przed historią za chrześcijańskiego ducha Polski, będzie nadal wszystko czynił, co w sferze jego posłan- nictwa może się przyczynić do szczęśliwego rozwoju państwowości polskiej, a zarazem Episkopat nie poskąpi starań, by duszę narodu uchronić od materialnego i od moralnego znikczemnienia"51. Treść memoriału była dla władz państwowych sygnałem, że Episkopat Polski nie będzie namawiał Stolicy Apostolskiej do rychłego nawiązania stosunków dyplomatycznych bez zlikwidowania zasygnalizowanych zagrożeń. Wręcz odwrotnie, biskupi krytykując prak- tyczne poczynania władz państwowych zdominowanych przez komunistów, dali do zro- zumienia, że normalizacja „wewnętrznych" —jak podkreślano w memoriale — stosun- 4 722 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) ków na linii państwo — Kościół może nastąpić tylko w wypadku wycofania się strony rządowej z dotychczasowej polityki — spychania Kościoła i katolicyzmu poza nawias życia publicznego. Można też sądzić, że biskupi — zaniepokojeni być może zbyt łatwym sukcesem w sondażowych rozmowach o. E. F. Eltera w Watykanie — specjalnie usztywnili swe stanowisko, obawiając się, czy poza ich plecami Stolica Apostolska nie zdecyduje się na przysłanie do Polski nuncjusza apostolskiego. Czy była jednak taka możliwość? Wydaje się to wątpliwe, biorąc pod uwagę stanowisko mons. D. Tardiniego. Czy biskupi mogli sądzić, że Stolica Apostolska skłonna będzie podejmować wiążące decyzje bez konsultacji z Episkopatem Polski? Faktem jest, że niedługo po wspomnianej konferencji wrześniowej —17 XI1946 r., prymas A. Hlond udał się do Rzymu, by przedstawić swój punkt widzenia na temat stosunków państwo — Kościół w Polsce. Ten punkt widzenia nie zmienił się od wiosny 1946 r., „Komuniści, korzystając z naiwności aliantów—wspominał słowa pryma- sa Stanisław Wachowiak — będą się starać za wszelką cenę umocnić swój reżim. Dziwił się łatwowierności niektórych polityków polskich, którzy nie znając metod komunizmu, ulegają ułudzie, że pójdą oni na kompromisy. Owszem pójdą, jak długo ze względów taktycznych będzie im to odpowiadało" . 2 X 1946 r. bp Z. Choromański spotkał się z ministrem W. Wolskim. Było to pierwsze spotkanie wysokiego dostojnika Kościoła katolickiego w Polsce z upoważnionym do rozmów z Episkopatem wysokim urzędnikiem państwowym. Stwierdzenie to jest ważne z dwóch powodów: z jednej strony wcześniejsze próby bezpośredniego kontaktu między hierarchami, a władzami kończyły się fiaskiem — z racji odmowy ze strony władz pań- stwowych (np. fakt nieprzyjęcia przez B. Bieruta nowo mianowanego przez prymasa Hlo- nda administratora apostolskiego w Gorzowie, ks. Edmunda Nowickiego w sierpniu 1945 r.) , z drugiej strony zaś termin spotkania był nieprzypadkowy — wiązał się z decyzją BP KC PPR w sprawie wyborów. Jak wiadomo, podczas wrześniowej sesji KRN uchwa- lono już ordynację wyborczą. Kampania przedwyborcza, choć na zewnątrz prowadzona głównie metodami policyjnymi, miała swoje drugie oblicze w postaci m.in. zakulisowych rozmów prowadzonych przez wysłanników PPR z przedstawicielami różnych środowisk katolickich i narodowych. Komuniści starali się — po zlikwidowaniu grupy Popielą z SP i publicznej deklaracji Episkopatu z 8 IX 1946 r. (tzw. komunikat), w którym biskupi wyrazili swój niepokój z powodu odsunięcia katolików od bieżących spraw politycznych — pozyskać na czas wyborów jakąś grupę katolicką, na tyle słabą, by nie stanowiła zagrożenia dla pozostałych partii bloku i na tyle silną, by zamieszała na scenie politycznej ze szkodą dla PSL S. Mikołajczyka .Szczególnie jedna z tych inicjatyw powołania partii katolickiej zasługuje na większą uwagę; wyszła z kręgu osób bliskich B. Piaseckiemu i dotyczyła utworzenia partii katolickiej w oparciu o środowiska „Dziś i Jutro", „Tygodni- ka Powszechnego", b. SP Karola Popielą (czyli „Tygodnika Warszawskiego"), a także b. SN (Jerzy Redke). W rozmowach brali udział również działacze stowarzyszeń katolic- kich (np. Tadeusz Przeciszewski). Rozmowy prowadzono przy cichym wsparciu ze strony prymasa A. Hlonda m.in. w hotelu „Polonia" oraz na terenie probostwa ks. prof. Euge- niusza Dąbrowskiego na Kamionku warszawskim. Z racji zbyt dużych różnic taktycznych, programowych, a także ze względu na przeszłość dzielącą większość tych działaczy i spory personalne, uformowanie partii okazało się niemożliwe. Rozmowy skończyły się definityw- nie, gdy 22 X 1946 r. grupa negocjatorów z B. Piaseckim na czele usłyszała z ust prymasa A. Hlonda, że Komisja Główna Episkopatu Polski nie jest zainteresowana powstaniem topat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 123 ickiej. Decyzja Komisji Głównej zbiegła się z wizytą S. Mikołajczyka u pry- i55. h rachubach dotyczących utworzenia partii katolickiej, komuniści widzieli hierarchii kościelnej. Władze partyjne dawały wyraźny sygnał, zarówno przed po tej dacie, że są gotowe — za cenę uzyskania głosów katolickich po stronie u — pójść na daleko idące, werbalne ustępstwa — szczególnie w sprawie i konkordatu ze Stolicą Apostolską. Równolegle z rozmowami prowadzonymi jiskopatem a ministrem W. Wolskim, władze — znów za pośrednictwem ra — inspirowały Sekretariat Stanu do podjęcia rozmów konkordatowych V cieniu jezuity krył się ambasador S. Kot, który we wrześniu 1946 r. bezsku- Sbował dotrzeć do najwyższych szczebli urzędniczych Spiżowej Bramy „przez :ne kolejne pośrednictwa", jak ironizował K. Papce. Pozostaje zagadką, w jakiej ilityka S. Kota (osobistego przyjaciela S. Mikołajczyka) była niezależna od rządowej linii politycznej komunistów . a komunistów o szybkie, a spektakularne sfinalizowanie rozmów z Watykanem, >ię więc jesienią 1946 r. Dnia 22 X1946 r., a więc w dniu ogłoszenia stanowiska tu Polski w kwestii wyborów, dyrektor Departamentu Prawnego Rady Mini- .. Szuldenfrei zwrócił się do MSZ „z prośbą o wydanie opinii o trybie nawiązy- sunków dyplomatycznych z Watykanem, w świetle zwyczajów i praktyki, uzna- ;ez inne państwa", 17 XI zaś prymas A. Hlond wyjechał via Paryż do Rzymu; l — jak donoszono z MSZ — że jedzie do Watykanu, starać się o przyjazd do ncjusza apostolskiego i o podpisanie nowego konkordatu: „Ks. Elter w rozmo- 3hromeckim oświadczył, że ks. Hlond jest bardzo wdzięczny za paszport, że jego f\ spowodowany prośbą Episkopatu celem uregulowania stosunków Polska — . Ks. Hlond pragnie, żeby to nastąpiło przed wyborami [cały fragment podkre- aryginale — J. Ż.] . Jak się wydaje, opinia o. E. Eltera przekazana przez ał MBP za pośrednictwem kogoś ze środowiska „Dziś i Jutro" („Papież pragnie da stosunków dyplomatycznych z Polską. Jeżeli to nastąpi przed wyborami, rząd iał wspaniały atut" ), pobudziła władze państwowe do działania. W gabinetach :h studiowano już wersję „kościelną" przyszłego dokumentu, którego szkic —! a W. Bitnera z b. SP — zapewne za wiedzą bp. Choromańskiego dotarł do ta. Projekt W. Bitnera pt. „Modus vivendi" (ale opatrzony przez adresata pod „Konkordat z Watykanem; żądania kościoła") zakładał następujące gwarancje: >oda w komunikowaniu się ze Stolicą Apost[olską]. 2. Obowiązkowe nauczanie szkołach. 3. Prawa zakładania prywatnych szkół katolickich. 4. Prawa zakładania icji katolickich] o celach religijnych. 5. Prawo prowadzenia prasy katolickiej. . fakultatywnego wyboru zawierania i rozwiązywania małżeństw przez katolików. ania istniejących 1.9.[19]39 osób prawnych katolickich. 8. Pozostawienia w ręku i majątków z 1.9.[19]39 r. bez żadnych zastrzeżeń. 9. Służby w armii dla księży ;harakterze kapelanów, dla niewyświęconych [kleryków] w sanitariacie armii" . mecenasa Gościńskiego, doradcy prawnego BP KC PPR, projekt W. Bitnera, znie, zdaniem władz państwowych, przygotowany przez Episkopat , szedł da- [daniach niż zapis konkordatu z 1925 r.: „godząc m.in. — jak pisał Gościński iwe ustawodawstwo małżeńskie (p. 6.) oraz w reformę rolną (p. 8), wreszcie ot- c drogę do prowadzenia akcji politycznej (p. 4. i 5.)" . Jak się wydaje, tak projekt 124 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) W. Bitnera jak i reakcja nań władz państwowych, były dalszym ciągiem (od czasu wizyty o. Eltera w Rzymie) szukania przez obie strony dogodnego punktu wyjściowego do ewentualnych rozmów na temat stosunków państwo — Kościót. (Być może to szukanie maksymalnie dogodnej pozycji strategicznej przed ewentualnym nadchodzącym etapem rozmów należy rozumieć szerzej; tak w układzie: Episkopat Polski — rząd — czytaj: BP KC PPR, jak i Stolica Apostolska — Moskwa). Wydaje się jednak, że o podjęciu decyzji przez TRJN (de facto przez BP KC PPR) w sprawie rozmów ze Stolicą Apostolską zadecydował kontekst bieżący (konieczność przeprowadzenia wyborów) oraz potrzeba legitymizacji swej władzy przez komunistów. Tak przynajmniej zrozumiano intencje rządu tymczasowego w Episkopacie Polski. W tym samym czasie, gdy biskupi polscy (pośrednio i bezpośrednio) starali się wyzna- czyć granice wolności Kościoła w państwie rządzonym przez komunistów, 23 XI 1946 r. w „Rzeczpospolitej" (organ rządowy) prezydent B. Bierut udzielił wywiadu dziennika- rzowi katolickiemu, X. Pruszyńskiemu. W wywiadzie tym prezydent stwierdził m.in., że katolicy powinni mieć swoją reprezentacje w parlamencie. Powtarzał też wielokrotnie, że rząd nie chce prowadzić walki z Kościołem, ale swoboda religii w Polsce będzie zależeć od samego duchowieństwa: „Czy ten stan rzeczy ulegnie rozszerzeniu czy ograniczeniom, zależy już tylko wyłącznie od tego, czy duchowieństwo w Polsce stanie jasno i wyraźnie na gruncie tej rzeczywistości, jaka jest w Polsce". Poważną przeszkodą w nawiązaniu rozmów konkordatowych ze Stolicą Apostolską, miało być „germanofilstwo Watykanu", a warunkiem wstępnym nawiązanie stosunków dyplomatycznych z TRJN, co w praktyce miało oznaczać (według B. Bieruta) uznanie przez Piusa XII prawa Polaków do tzw. Ziem Odzyskanych . Mimo dość przykrego tonu, jaki dało się odczuć w wywiadzie B. Bieruta, władzom zdecydowanie zależało na szybkim podpisaniu jakiegoś dokumentu (np. zgody na przyjazd nuncjusza apostolskiego lub nawet konkordatu), przed 19 I 1947 r. Stąd, Prezydium KRN zleciło opracowanie, alternatywnego do projektu W. Bitnera, szkicu przyszłego konkordatu. Pracę nad tym dokumentem powierzono prof. Bolesławowi Wilamowskiemu, który znany był już ekipie rządzącej m.in. jako biegły w procesie biskupa gdańskiego K. Spletta. Prof. B. Wilamowski za punkt wyjścia przyjął tekst konkordatu z 1925 r. Nastąpiło „poprawianie" starej umowy międzynarodowej. (To również świad- czyło o tym, że władzom zależało na szybkim finalizowaniu całej operacji ). Wśród licznych, ale drobnych poprawek proponowanych przez prof. B. Wilamowskiego, autor podkreślił szczególnie trzy kwestie: „[wpływ państwa na] wychowanie kleru, nominacje na stanowiska duchowne, i ewentualne pozbawianie stanowisk duchownych" . Zdaniem prof. B. Wilamowskiego (a sądząc po dalszych dziejach stosunków państwo — Kościół w PRL, również zdaniem komunistów polskich), najważniejsza dla państwa była kwestia 2: „[...] wpływ rządu na obsadzanie stanowisk duchownych. Prawa pozytywnego (sic!) nominacji rząd tu stanowczo nie otrzyma — twierdził profesor — ale można uzyskać prawa postawienia swego veta przeciw proponowanemu kandydatowi. To zresztą naj- zupełniej wystarczy. Chodzi tylko o to, by absolutnie wszystkie stanowiska duchowne były tym objęte . [...] Kler wiedząc dobrze, że przy nominacji na wszystkie absolutnie stano- wiska duchowne ma rząd głos decydujący, nie ośmieli się tego rządu lekceważyć i z nim się nie liczyć. Zbyt wiele by przez to ryzykował" . Odbiorca projektu autorstwa prof. B. Wilamowskiego podkreślił jeszcze jedno zdanie z długiego elaboratu: „Rzeczą nie \ ł Ćkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 125 ! l ; na jest posiadać również możność usuwania tych spośród księży, którzy by się kcji przeciwrządowej zaangażowali" . prof. B. Wilamowskiego nigdy nie dotarł do głównego zainteresowanego, czyli hów Kościoła katolickiego w Polsce. Ważny jest jednak, bo świadczył o rzeczy- :lach władz, które — jako zagrożenia dla Kościoła — musiały przenikać do ści biskupów. Obie strony mówiły innymi językami: biskupi starali się, szczegól- noriale z 15 IX1946 r., przedstawić rzeczywistość społeczno-polityczną, strona :aś chciała zmusić biskupów, by przyjęli „ich prawdy" za rzeczywistość: „Rząd sbiecuje, ale chciałby przedtem jakiegoś aktu ze strony Kościoła" — stwierdził . Hlond w styczniu 1947 r., podsumowując politykę państwa względem Kościoła astatnich miesięcy. Kościół jednak nie śpieszył się. Wywiad B. Bieruta dla >spolitej" nie spowodował żadnego ruchu ze strony hierarchów. Czy biskupi a sygnał z Watykanu, gdzie przebywał prymas Hlond? — niecierpliwili się 'ie najwyższych władz partyjnych. J. Berman z nadzieją notował dla B. Bieruta n z 6 XII 1946 r.: „Przed chwilą doniesiono, jakoby Watykan zalecił osiągnięcie ienia. Przekonamy się z rozmowy z Choromańskim" . Biskup jednak milczał. igiej połowie grudnia prymas A. Hlond powrócił do Polski . Jego przyjazd ował władze do działania. BP KC PPR przygotowało kilka procesów pokazo- 5re rozpoczęły się już w listopadzie 1946 r. Sądy Wojskowe skazały na śmierć, róch księży: Zygmunta Jarkiewicza i Bolesława Stefańskiego . (Terminy roz- tad sądów, a nawet drobiazgowe decyzje personalne, czy też sposoby na złamanie 'anych działaczy niepodległościowych były zazwyczaj omawiane i ustalane na ;niach BP KC PPR, a następnie PZPR) . Procesy księży wpisały się w cały cykl cji prasowych dotyczących spektakularnych „sukcesów" UB w likwidowaniu woj- > i politycznego podziemia. M. in. od października 1946 r. do stycznia 1947 r. rano cały II i III Zarząd WiN, większość działaczy tzw. KPOPP, w tym takich polityków jak Włodzimierza Marszewskiego z SN i płk. Wacława Lipińskiego :czyka")74. Izę państwowe użyły również łagodniejszych metod w namawianiu Kościoła do i inicjatywy w nawiązaniu stosunków z państwem, tak by można było ten fakt ować propagandowo. W roli pośredników, mających rzekomo spełnić pozytywną ńnacza", pojawili się działacze katoliccy skupieni wokół pisma „Dziś i Jutro", „Tygodnika Powszechnego". W praktyce, a zapewne wbrew intencjom, spełnili wdzięczną rolę grupy nacisku na biskupów polskich. 17 XII 1946 r. trzydziestu i działaczy i publicystów katolickich podpisało apel, opublikowany w prasie, w któ- in. wyrażano wdzięczność prezydentowi B. Bierutowi za słowa wypowiedziane adzie dla „Rzeczpospolitej", a także wezwano biskupów do szybkiego działania umienia), co „spełni oczekiwania ludu katolickiego i przyniesie wzmocnienie Koś- Państwa, zapewniając pokój ludziom dobrej woli" . 20 XII 1946 r. działacze ci li audiencję w Belwederze (starali się o nią jeszcze na początku grudnia), gdzie j milczeniu wysłuchali stwierdzenia prezydenta, że nie z jego winy stosunki z Koś- i są złe. B. Bierut stwierdził również, że „obecne spotkanie zapoczątkuje stałe imiewanie się czynników katolickich z przedstawicielami polityki państwowej" . :en prosty sposób Episkopat został ustawiony przez propagandę w fałszywym świe- roli rzekomo winnego napiętych stosunków państwo — Kościół, podczas gdy 126 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) w rzeczywistości „porozumienie" z rządem oznaczałoby (pośrednio) akceptacje praktyk stosowanych, po pierwsze przez TRJN w stosunku do katolicyzmu na ziemiach polskich, a po drugie (na bieżąco) przez aparat terroru w ramach tzw. akcji przedwyborczej: „Myliłby się ten, kto sądziłby, że kampanię wyborczą ze strony bloku komunistycznego prowadził w terenie jakiś komitet zblokowanych partii; f...] była ona prowadzona przez urzędy bezpieczeństwa" — pisał po latach działacz PSL . Mając do dyspozycji ok. 90 tyś. ludzi aparat represji gwałcił wszelkie prawa ludzkie, co nie mogło ujść uwadze Kościoła: „Tajna policja... zaprowadziła już w Polsce rządy terroru — pisał 12 11947 r. korespon- dent londyńskiego dziennika z Warszawy — oparte na niezdarnych, ale szybko udosko- nalanych wzorach gestapo i NKWD, co przyczynia się w sposób zasadniczy do tego, by zamienić te »wolne i nieskrępowane« wybory w farsę, jaką będą według twierdzeń opo- zycji" . Udział przedstawicieli środowisk katolickich w dokonanej manipulacji prasowej z końca grudnia 1946 r., został odczytany negatywnie przez Komisję Główną Episkopatu, która zebrała się 9 11947 r. Cztery dni później (13 I) uczestnicy spotkania z prezyden- tem KRN spotkali się z bp. Z. Choromańskim i zostali przezeń surowo skrytykowani: „Oznajmiłem im w imieniu Episkopatu, że składanie przez nich publicznych oświadczeń w sprawie wywiadu Prezydenta KRN, a zwłaszcza omawianie przez nich na konferencji w Belwederze polityki kościelnej w Polsce przekracza ich kompetencje, jak również kompetencje wszelkich ugrupowań katolickich, i może się tylko przyczynić do osłabienia jedności frontu katolickiego. Wyraziłem im z tego powodu niezadowolenie i ubolewanie Episkopatu, bowiem kształtowanie wzajemnego stosunku Kościoła od państwa, jako też wszystkich spraw, które wchodzą w zakres zasadniczych interesów Kościoła, należy do kompetencji hierarchii kościelnej. Wiedzieliście panowie — powiedziałem im — że sprawy te są przedmiotem rozmów przedstawiciela Episkopatu [tzn. bp. Choromańskiego —J. Ż.] z przedstawicielem rządu [tzn. Władysławem Wolskim— J. Ż.], a nie uważaliście za słuszne poradzić się Episkopatu w tej sprawie" . Przedstawiciele grupy „Dziś i Jutro" (Jan Dobraczyński i Wojciech Kętrzyński, natomiast Witold Bieńkowski wyjechał z Warszawy i nie brał udziału w audiencji) przeprosili biskupów polskich za wkraczanie w kompetencje Kościoła hierarchicznego (tylko Stolica Apostolska ma prawo podpisy- wać konkordat), ale jednocześnie — jak wspominał Bolesław Piasecki w liście z 27 III 1948 r. skierowanym do prymasa Hlonda — delegaci środowiska stwierdzili: „1. — że ogólne nasze plany były przedstawione hierarchii jeszcze w grudniu [1946 r.], 2. — że wystąpienie wobec ówczesnego przewodniczącego KRN miało charakter wyłącznie poli- tyczny. Pytanie się hierarchii o Jej »placet« w podobnej akcji angażowałoby niepotrzeb- nie Kościół w naszą politykę. 3. — stwierdziliśmy, iż osobiste poparcie udzielone przez J. E. Ks. Biskupa Choromańskiego akcji wyborczej grupy p. Popielą utrudniło nam kon- takt z nim, gdyż było utrudnieniem pozycji arbitra" . Powyższa polemika, z której niedwuznacznie wynika, że bp Z. Choromański nie cieszył się sympatią środowiska „Dziś i Jutro" i vice versa , wymaga pewnego wyjaśnienia. Sprawa konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską, albo co najmniej sprawa przy- jazdu do Polski nuncjusza apostolskiego — a obie kwestie należy widzieć w kategoriach międzynarodowych — dostała się w tryby bieżących rozgrywek politycznych (sprawa wyborów do Sejmu Ustawodawczego). Przy czym, ze strony rządu pomieszanie to było celowe; miało przysporzyć komunistom głosów. Ze strony środowisk katolickich zaś, poprawa stosunków państwo — Kościół stała się kwestią sine qua non istnienia własnej 'opat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 127 d :ji politycznej, lub co najmniej poszerzenia prawa do kształtowania opinii w duchu katolickiej nauki społecznej. Ich postawa była o tyle zrozumiała, że rchii (a konkretnie bp Z. Choromański), opowiedziała się — po i wbrew ej uchwale Komisji Głównej z 22 X 1946 r. — po jednej ze stron konfliktu «go od jesieni 1946 r. wewnątrz ugrupowań katolickich . Konkretnie bp Z. Cho- powiedział się, i to czynnie, za stworzeniem reprezentacji politycznej z udzia- ch „popielowców". Najpierw w grudniu 1946 r., a następnie w styczniu 1947 r. : na dzień przed zamknięciem list wyborczych) bp Z. Choromański spotkał się ;im jedynie po to, by zaproponować (nieformalnie) wejście niektórych działa- „ Popielą, m.in. Wacława Bitnera, do Sejmu Ustawodawczego: „Przed samymi zaprosił go [Wolskiego] do siebie biskup Choromański, ówczesny sekretarz u—wspominał po latach relację ministra W. Wolskiego Stefan Kisielewski — oromański zaprasza mnie do drugiego pokoju, a tam cała grupa chadeków: , Józef Chaciński, Jerzy Braun i inni, a biskup Choromański mówi: «Panie zbliżają się wybory, nie doszły do rezultatu rozmowy na temat partii katolickiej, ej się stało, ale jest prawo zgłaszania kandydatów «na dziko», przez podpisy ateli», otóż ci panowie, dobrzy katolicy, chcieliby wziąć udział w służbie publicz- oponuję, żeby im pozwolić»" . Podczas gdy — swoimi kanałami, tzn. poprzez 3. Piaseckiego z W. Gomułką—jego grupa próbowała zdobyć miejsca na listach ;h, W. Bitner — powołując się na rozmowy z bp. Z. Choromańskim — propo- adzom powołanie Katolickiego Ruchu Społecznego. Z podobną inicjatywą, grudniu 1946 r., wystąpił inny działacz SP Józef Kwasiborski85. Wszystkie te i, z których jedynie „akcja Bitnera" cieszyła się poparciem sekretarza Episko- woliły władzom dzielić i tak skłócone środowiska katolickie. Katolicy sami ;ię „w przetargu", prześcigając się w składaniu (niewiarygodnych i tak, zda- munistów) zobowiązań: „Przesyłam informację do wiadomości — notował n 6 XII 1946 r. do B. Bieruta, na marginesie kolejnego pisma T. Chromeckiego 2go jego rozmów z J, Kwasiborskim — skądinąd wiem, że inicjatywy «PAX-u» mież liczą na Kwasiborskiego. Zenek [?] ma się jutro dowiedzieć szczegółów miarach i celach wizyty w Belwederze, o którą zabiegali" . Jednocześnie cję u prezydenta na 10 XII 1946 r. prosili W. Bitner i Bolesław Biega, również chadecki. dzę, kłopot polegał na tym, że część biskupów (nie sądzę, by dotyczyło to jedynie ia Episkopatu) nie miała zaufania do grupy „Dziś i Jutro", widząc w jej liderach :hę dyspozycyjności politycznej w stosunku do władz państwowych. Zdaniem za Episkopatu, w warunkach spodziewanej walki państwa z Kościołem, gdy każ- :znie wypowiedziane słowo, każda decyzja biskupów były oceniane w kategoriach łych (bez względu na intencje hierarchów), wyłamywanie się z szeregu (samowo- zele którego powinien tradycyjnie stać „interrex", mogło „przyczynić się — jak nał grupie B. Piaseckiego bp Choromański — do osłabienia jedności frontu iego" . Poza tym frontem zaś istniała już tylko, zdaniem hierarchów, partia styczna. Trzeciego miejsca nie było. Część sygnatariuszy listu 37 działaczy kato- związanych z „Tygodnikiem Powszechnym", i uczestników spotkania w Belwede- CII1946 r., po czasie, zdała sobie sprawę z manipulacji, której bezwiednie ulegli. ctwem tego była próba umieszczenia w „Tygodniku Powszechnym" stosownego 128 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) sprostowania. Cenzura nie dopuściła jednak artykutu do druku. Oto większe fragmen- ty tego sprostowania: „1. Zrozumiałe jest, że «grono pisarzy i działaczy katolickich» występujące we własnym imieniu nie jest — i nie może być — uważane za reprezentację obozu katolickiego, tym mniej za coś w rodzaju stronnictwa katolickiego. 2. We wzmian- kowanym oświadczeniu nie dość wyraźnie uwypuklono rozgraniczenie między kompeten- cjami świeckich katolików i kompetencjami hierarchii kościelnej. Wobec tego należy stwierdzić, że świeccy katolicy mogą organizować się w sprawach świeckich (a więc i po- litycznych), mają również prawo — i obowiązek — pracować nad wprowadzeniem w ży- cie tak prywatne, jak publiczne, zasad religii i Kościoła. Natomiast ułożenie wzajemne- go stosunku Kościoła od Państwa, jako też tych wszystkich spraw, które wchodzą w za- kres zasadniczych interesów Kościoła, należy do kompetencji hierarchii kościelnej. W chwili obecnej sprawy te są przedmiotem rozmów przedstawicieli Episkopatu z przedstawicielami rządu [podkreślenie bp. Choromań- skiego — J. Ż.]. 3. Należy podkreślić fakt, że zwłaszcza w obecnym czasie powodze- nie działania katolików uzależnione jest od zachowania jedności obozu katolickiego, a więc skupienia się wszystkich katolików dookoła hierarchii kościelnej, będącej pra- wnie i faktycznie centralnym i naczelnym ośrodkiem w sprawach tyczących się wiary i moralności"88. Cała operacja wokół ponownego uregulowania stosunków państwa i Kościoła (tak w zakresie spraw wewnętrznych, jak i międzynarodowych), zapoczątkowana przez misję o. E. Eltera, a posiadająca swą kulminację w listopadzie-grudniu 1946 r., i zakończona wyborami styczniowymi z 1947 r., układa się w pewną całość. Oto, jak się wydaje, władze zamierzały — latem 1946 r., ponad głowami hierarchów — rozmawiać ze Stolicą Apo- '! j| stoiska i doprowadzić do szybkiego zatarcia złego wrażenia wywołanego zerwaniem kon- kordatu. W swej nieświadomości , przywódcy partyjni sądzili, że można rozmawiać z papieżem bez udziału najbliższych mu w Polsce — biskupów. Być może jednak, nie finał tych rozmów (np. w postaci podpisanego konkordatu) był dla strony komunistycznej najważniejszy, lecz sam fakt ich trwania. Warto też zauważyć, że intensywność rozmów konkordatowych wzmagała się i opadała wraz ze zmianami kalendarza wyborczego. Przeciwko tej akcji rządowej wystąpił Episkopat. Jak można przypuszczać, hierarchowie nie zamierzali rozmawiać z władzami z innych pozycji, niż z tych nakreślonych w memo- riale z 15 IX 1946 r. Te zaś były nie do przyjęcia dla władz. Stąd, bliższe sercu prymasa A. Hlonda było przeświadczenie o nieuchronności rozpadu ZSRR i jego bloku, którego efektem miało być „powstanie Polski katolickiej": „Jest to u prymasa głębokie przekona- nie, które reguluje już teraz jego postępowanie i regulować je będzie w najbliższej przy- szłości — twierdził ambasador K. Papee pod wrażeniem swej ostatniej rozmowy z kardy- nałem — Innymi słowy jest głęboko przekonany o prowizoryczności i chwilowości obec- nego »rządu« warszawskiego" . O stałości poglądów prymasa co do tymczasowości rządów komunistycznych w Polsce świadczy fakt, że podobne wrażenia z rozmów z kar- dynałem odniósł B. Piasecki . Wtedy dopiero, po odzyskaniu niepodległości, będzie można — miał stwierdzić prymas w kontekście krytyki pochlebnych dla władz artykułów w „Dziś i Jutro" — „pisać historię dzisiejszego okresu. Wtedy będziecie mogli pisać, że mimo wszystko ludzie ci mieli pewne zasługi itp." W tym kontekście należy rozpatrywać wizytę prymasa A. Hlonda w Watykanie, która zbiegła się w czasie, z jednej strony z wyraźnie wzmożoną walką komunistów środkami Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) 129 ; :.l represyjnymi przeciwko podziemiu niepodległościowemu i PSL, z drugiej strony zaś z próbą zauroczenia Watykanu przez tych samych komunistów, wolą szybkiego naprawie- nia błędu, czyli zerwania konkordatu. Na przyjazd prymasa w sposób szczególny oczeki- wał ambasador K. Papce, zaniepokojony cichymi awansami czynionymi przez ambasadę przy Kwirynale na tyle skutecznymi, że — jak pisał do Londynu we wrześniu 1946 r. — „wciąż [istnieją] nadzieje niektórych kół watykańskich nawiązania kontaktu z admini- stracją warszawską" . Prymas Polski przybył do Rzymu 23 XI1946 r. i przebywał tam do Bożego Narodzenia . Jak zapewniał J. Berman swych kolegów z Biura Politycznego, jednym z tematów poruszanych przez kardynała w Rzymie miało być wzmocnienie stanowiska TRJN w kwe- stii szybkiego sfinalizowania prac nad nowym konkordatem . Optymizm J. Bermana był jednak przedwczesny. Jak wiadomo, prymas otrzymał wraz z kard. A. S. Sapiehą, nowe pełnomocnictwa, a więc jego polityka w stosunku do władz krajowych, z której się tłuma- czył w Watykanie, została przez papieża zaaprobowana. „Ksiądz prymas poinformował papieża, Sekretariat Stanu i szereg dygnitarzy kurii oraz szefów misji dyplomatycznych przy Watykanie o prawdziwej sytuacji w Polsce" — pisał K. Papee tuż po wyjeździe kardynała z Rzymu. Informacje te zrobiły na papieżu wrażenie, co skłoniło ambasadora do osobistej refleksji: „Chciałbym wierzyć, że w związku z tym nastawieniem negatywnym Sekretariatu Stanu do prób regime'u warszawskiego nawiązania stosunków z Watyka- nem zostało ono utrzymane, a próby te uznano «pour le moment» za nieodpowiednie i niezadawalające. Że administracja warszawska «chciałaby wszystko wziąć, a nic nie dotrzymać», w Watykanie rozumieją i będą na pewno bardzo ostrożni. Ale czy jakieś zręczniejsze i mniej nachalne próby spotkałyby się w przyszłości z gładką odmową, po- zwalam sobie wątpić" — konstatował ambasador, nie zadając sobie jednak pytania, czy władze krajowe były zdolne do mniej nachalnego dopominania się o zaplanowane „swo- je". O efektach wizyty prymasa w Sekretariacie Stanu świadczyła m.in. treść rozmowy mons. D. Tardiniego z ambasadorem z lutego 1947 r.: „Dziękuję codziennie Bogu, że rząd tymczasowy [między K. Papeem a Sekretariatem Stanu istniał stały spór o nazewnictwo władz w Warszawie — J. Ż.] zerwał w swoim czasie konkordat. Tak dobranej i zorganizo- wanej hierarchii jak obecna w Polsce nigdy przy reżymie konkordatowym Stolica Apo- stolska by nie uzyskała"97. Słowa te nie mogły paść w 1945 r., czy też 1946 r., kiedy to Watykan (poza krótkim okresem „sprawy kieleckiej") dawał do zrozumienia TRJN, że zależy mu na ochronie Josu katolików w Europie Środkowowschodniej przede wszystkim za pośrednictwem tradycyj- nego instrumentu prawnego, jakim był właśnie konkordat. W czasie swego pobytu w Rzymie, prymas spotkał się m.in. z politykami rządu RP na wychodźstwie, z ministrem oświaty W. Folkierskim ze Stronnictwa Narodowego i oczywi- ście z K. Papeem. Rozmowy te —jak się okazało — nie były wcale łatwe. Poza wspólnym stosunkiem do komunistów w kraju i oceną ZSRR, ludzi tych dzieliło od prymasa wiele. Kardynał A. Hlond był świadom, że los Polaków zależy od stosunków krajowych, a stąd i przyszłe władze krajowe (po rozpadzie „bloku") winny być wyłonione „drogą naprawdę wolnych wyborów i bez nacisków obcych. W kraju narastają, zdaniem prymasa, młode, dynamiczne siły, które wyszły z resistance i one będą tworzyć przyszłe rządy Rzeczypos- politej" — pisał K. Papee98. Co więcej, po raz kolejny nastąpiła znaczna różnica zdań między emigracją polityczną a prymasem na temat duszpasterstwa zagranicznego. Kar- 130 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) dynał, wbrew stanowisku bp. Józefa Gawliny, traktował Polonie przede wszystkim jako grupę katolików, członków jednego Kościoła w Polsce, a nie jako odrębną wspólnotę, odizolowaną od swego arcypasterza — prymasa Polski. Przekładając ten spór na konkret- ny przykład, bp J. Gawlina, który otrzymał jurysdykcję w 1945 r. w stosunku do Polaków przebywających w Niemczech, a następnie dla wszystkich emigrantów, został jej pozba- wiony, tak jeśli chodzi o kraje Beneluxu i Francję, jak i przede wszystkim o Wielką Brytanię, gdzie ks. prałat Bolesław Michalski, popierany przez kardynała, „otrzymał jurysdykcję zależną wprost od Stolicy Apostolskiej" . Na skutek decyzji prymasa duchowieństwo polskie pozostające w Rzymie zaczęło też rejestrować się w ambasadzie przy Kwirynale: „Przyjęte to zostało z bólem i niepokojem, ale instrukcje będą uszanowane, a postawa kleru i zakonów zaciąży niewątpliwie na decyzji wielu osób świeckich. Może to wpłynąć osłabiająco na spoistość emigracji" — niepokoił się ambasador K. Papce100. W najważniejszej jednak kwestii, tzn. w sprawie stosunku do komunistów, obie strony były zgodne. Prymas A. Hlond był przeciwny podpisywaniu dokumentów z władzą, której albo za chwilę nie będzie albo którą należy traktować jako totalitarną, zdolną do wyko- nania każdego okrucieństwa; np. w jednej z rozmów z wysokim pracownikiem Sekreta- riatu Stanu, kardynał miał stwierdzić, że komuniści są gotowi rozpocząć masowe wysied- lenia inteligencji polskiej na Wschód, śladem swych sowieckich zwierzchników101. ??,. ;.r = .; ĆĆ.:;-.:-| ..:T'T ; * * * W kraju komunistom udało się przekonać niektórych polityków katolickich (ze środo- wiska „Dziś i Jutro" oraz SP K. Popielą) do idei porozumienia między TRJN a Stolicą Apostolską. Jednocześnie na przełomie 1946/1947 r. toczyła się między tymi środowiska- mi walka o przetrwanie na scenie politycznej. W tym „przetargu" wygrali działacze późniejszego PAK. Witold Bieńkowski, redaktor naczelny „Dziś i Jutro", Jan Frankowski i Aleksander Bocheński, zasiedli w Sejmie Ustawodawczym. Wkrótce też uruchomili swój dziennik („Słowo Powszechne"), na wydawanie którego uzyskali zgodę od Jerzego Borejszy . Zwycięstwo to było jednak pyrrusowe. Według władz państwowych późniejsi PAX-owcy mieli bowiem spełnić (w tym czasie) rolę wiarygodnego dla Episkopatu (a praktycznie lojalnego w stosunku do polityki rządu) partnera. W praktyce zaś, w obli- czu wygranej środowiska „Dziś i Jutro", a także wobec pozycji jaką zdobył w relacjach państwo — Kościół bp Z. Choromański, Episkopat zrezygnował, na razie, z popierania dążeń katolików świeckich do swej reprezentacji politycznej . Zrezygnował też z po- średników w relacjach między władzą a Kościołem hierarchicznym . „Życie polityczne jest owładnięte mgłą kłamstwa. A musi to życie stać się nareszcie moralnym [...] Dzisiejsze warunki uprawiania polityki temu nie służą. Będzie to zawsze praca w składzie potłuczo- nych garnków. Któż je sklei? Co wart jest potłuczony garnek? — pytał się biskup lubelski S. Wyszyński działaczy ze środowiska «Dziś i Jutro» w liście z 30 11947 r. — A tymcza- sem, podczas gdy Wy tracić będziecie moc energii i uwagi na walkę parlamentarną z wiatrakami, ogromne pole pracy oświatowej w duchu katolicko-społecznym leży odło- giem" . Opinię biskupa lubelskiego potwierdził prymas A. Hlond podczas najbliższej konferencji Episkopatu, 28-29 IV 1947 r.: „W sprawie grupy «Dziś i Jutro» oraz «Słowa Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946- 1947) 131 Powszechnego» Kardynał prymas informuje, że chociaż mogą to być ludzie dobrej woli i przykładni katolicy, jednak błądzą, bowiem uważają, że można się przysłużyć Polsce poprzez kolaborację z komunizmem; [...] Rząd za wszelką cenę chce mieć katolików niewatykańskich, katolików, którzy mniej słuchają biskupów. [...] Ludzie tej grupy zara- żeni są już systemem i przyswoili sobie kłamstwo"106. Symptomatyczne jest również, że władze kościelne (odwrotnie niż we wrześniu 1946 r.), a nawet w pierwszej połowie stycznia 1947 r., nie interweniowały już więcej na rzecz grupy Popielą, po kolejnym — z lutego 1947 r. — memoriale byłych członków SP do premiera J. Cyrankiewicza, w kwe- stii założenia legalnej partii katolickiej . (Manifestowanie swej apolityczności przez hierarchów Kościoła katolickiego zbiegło się w czasie — czego nie należy uznawać za przypadkowe — z pierwszymi i jeszcze nieśmiałymi próbami władz, głównie bezpieczeń- stwa, „upolitycznienia kleru dołowego" ). / * * * „Episkopat złożył memoriał prezydentowi [15 IX 1946 r.], który uważa memoriał za poufny. Episkopat dochowuje dyskrecji i nie może się doczekać odpowiedzi na memo- riał" — mówił prymas A. Hlond podczas swego pierwszego po wyborach styczniowych spotkania z kard. A. S. Sapiehą, w końcu stycznia 1947 r. Podczas gdy przedstawiciele Kościoła w Polsce „usztywnili się", władze zaprezentowały pozorną otwartość. „X. Pry- mas ma wiadomości — notował bp Z. Choromański w protokole z tych samych obrad XX Kardynałów w Krakowie — że nowy rząd bardzo będzie potrzebował Kościoła — nawet wyraźnie się mówi z tamtej strony, że za cenę poparcia rządu przez czynniki kościelne, Kościół mógłby b. wiele zyskać"110. Cena, jaką władze proponowały Kościoło- wi była pozornie niewinna. „Tak duży odsetek duchowieństwa katolickiego poparł pod- czas wyborów Blok, że będzie to miało niewątpliwy wpływ — przekonywał ustępujący premier TRJN E. Osóbka-Morawski — na unormowanie stosunków między rządem a Kościołem katolickim"111. W radiu opolskim dowodzono wręcz, że jeden z biskupów (mógł to być tylko ks. Bolesław Kominek, administrator apostolski Śląska Opolskiego) „głosował otwarcie i manifestacyjnie na blok demokratyczny". (Ks. Kominek zdemento- wał tę wypowiedź w liście prywatnym adresowanym do bp. Choromańskiego) . Hierar- chowie mieli nie dementować informacji zawartych w różnych enuncjacjach prasowych i w radio, nie burzyć poprzez ambonę fałszywego obrazu rzeczywistości tworzonego przez propagandę, a wręcz odwrotnie — uczestniczyć w nabożeństwach z racji wyboru prezy- denta B. Bieruta (jedynego kandydata na to stanowisko) i utworzenia nowego rządu. Zgodnie z wytycznymi płynącymi z Warszawy, co gorliwsi urzędnicy lokalni i funkcjona- riusze UB nachodzili wręcz proboszczów, by nakazać im uczczenie zwycięstwa partii „bloku" w wyborach113. (W rzeczywistości, tylko jeden ksiądz, ppłk Wacław Pyszkowski, późniejszy lider „księży patriotów", a pod koniec 1946 r. członek władz SP, opanowanego już przez „zrywowców", zaangażował się publicznie na rzecz partii „bloku" ). Za cenę wejścia Kościoła w orbitę fałszu tworzonego przez komunistów, biskupom nie szczędzono obietnic: „Zastawiono na Kościół sidła, za którymi czai się zdrada" — stwierdzał prymas A. Hlond 3111947 r.115 Mimo kuszących, choć mało konkretnych, propozycji ze strony władz państwowych, zmierzających do (chwilowego) zawieszenia broni, kardynałowie 132 Episkopat Polski a „ modus vivendi" między państwem a Kościołem (l 946-194 7) nie zgodzili się na uwiarygodnienie rządu powstałego w wyniku „wielkiego terroru, oszu- kaństwa i kłamstwa" . Podczas wspominanego wielokrotnie spotkania kardynałów z końca stycznia 1947 r. tak prymas A. Hlond jak i kard.A. S. Sapieha zgodnie stwierdzili, że za cenę niejasnych obietnic nie będą narażać autorytetu Kościoła, ale też nie będą wywoływać konfliktu. „Po krótkiej dyskusji postanowiono następujące wytyczne [...] tam, gdzie władze będą prosić o nabożeństwa [z racji wyboru prezydenta Bieruta i utworzenia rządu J. Cyrankiewicza — J. Ż.], w miastach wojewódzkich i powiatowych, księżą winni takowe odprawić [był to niewątpliwy kompromis w obliczu relacji np. ks. B. Kominka mówiących o nagabywaniach ze strony starostów i UB z 2111947 r. — J. Ż.]. XX biskupi, tak ordynariusze jak i sufragani nie powinni brać w tych nabożeństwach udziału; bicie w dzwony nie jest przewidziane" Decyzje z konferencji XX Kardynałów, prymas A. Hlond powtórzył — upubliczniając je w ten sposób — podczas rozmowy z ambasadorem USA w Warszawie, 3 II 1947 r. „Msze będą odprawiane jak w każdą niedzielę [a wierni] będą się modlić we własnych intencjach. Kościół — mówił dalej kardynał — zawsze pozwala ludziom się modlić, niezależnie od tego, czy chodzi o stowarzyszenie fryzjerów, czy o członków rządu polskie- go" . Niedługo po tych wydarzeniach, 12 II 1947 r. w Krakowie zebrała się Komisja Główna Episkopatu Polski. Jednym z tematów obrad był stosunek biskupów do projek- towanej przez Sejm Ustawodawczy konstytycji, a poniekąd również do bieżącej sytuacji politycznej . Odpowiedni dokument, opracowany przez prawnika, biskupa tarnowskie- go Jana Stępę120, był gotów 26 II. Wkrótce potem, 14 III 1947 r. bp Z. Choromański przekazał ten dokument pod nazwą „Katolickie postulaty konstytucyjne" na ręce premie- ra Cyrankiewicza . W tym obszernym dokumencie, Kościół opowiedział się za syste- mem demokracji parlamentarnej, a więc de facto odciął się od praktyki ustrojowej stworzonej przez partie zwycięskiego „bloku", a jednocześnie podkreślił swoje desinteres- sement w kwestiach ściśle politycznych . Z pozycji przewodników wspólnoty stworzonej przez Chrystusa, biskupi pisali m.in.: „Rzeczpospolita Polska powinna uwzględnić fakt istnienia Kościoła jako wspólnoty religijnej całego niemal narodu. Kościół katolicki wywodzi się nie z państwa, lecz wprost od Boga, jest przeto samodzielny, od państwa niezawisły i rządzi się własnym prawem. [...] Konstytucja powinna uregulować zasadniczo stosunek Rzeczpospolitej do Kościoła w duchu harmonijnego współżycia obu instytucji. W tym celu powinna uznać prawo i swobody Kościoła w zakresie jego posłannictw oraz stworzyć podstawę prawną do trwałego porozumienia" . Był to język, z punktu widzenia władz komunistycznych dążących do podporządkowania sobie wszystkich instytucji i wszelkich dziedzin życia publicznego, nie do przyjęcia. Trudno jednoznacznie odpowie- dzieć, w jakiej mierze „Tezy konstytucyjne" wpłynęły na kolejne decyzje podjęte przez komunistów, a w jakiej mierze zaś, były one i tak nieuchronne — właśnie w tym czasie. Wybory styczniowe zakończyły bowiem kolejny etap w walce komunistów o pełnię wła- dzy (w ramach taktyki „salami"): zlikwidowano najważniejsze ośrodki konspiracji tak politycznej jak i wojskowej, spacyfikowano legalną opozycję — PSL. Pseudowybory styczniowe, zdaniem komunistów, zalegalizowały ostatecznie ich władzę w państwie. W tych warunkach należało oczekiwać, że komuniści bądź — usatysfakcjonowani zwycię- stwem — odejdą od stosowania terroru, bądź też, kontynuując politykę pacyfikacyjną, skierują się w stronę kolejnych przeciwników: niedawnych sojuszników z bloku czy też organizacji katolickich (szkół, stowarzyszeń i prasy). Pierwsze miesiące 1947 r. wskazy- Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 133 wały, że odpowiedź na to pytanie nie będzie prosta, a polityka komunistów zbyt czytelna, szczególnie dla tych, którzy chcieli widzieć w nich partnerów politycznych. Władze par- tyjne bowiem, z jednej strony oficjalnie sugerowały zamknięcie okresu wszechwładzy UB, co zaowocowało m.in. uchwałą amnestyjną Sejmu Ustawodawczego oraz deklaracją z 22 II 1947 r., gwarantującą rzekomo realizację praw człowieka i obywatela, zgodą na wydawanie „Słowa Powszechnego", a z drugiej strony zaś przygotowywały się już do spacyfikowania niedawnych sojuszników — PPS, a także do podjęcia walki z Kościołem. Spośród ludzi bliskich Kościołowi praktycznie jedynie środowisko „Dziś i Jutro" (zwią- zane z reżimem przez fakt posiadania w Sejmie trzech posłów) chciało i musiało wierzyć w dobre intencje władz państwowych. Fakt ten został wykorzystany przez komunistów niemal nazajutrz po ukonstytuowaniu się nowego rządu z J. Cyrankiewiczem na czele. Przypisy: 1. M. Żurowski, Problem władzy i powierzania urzędów w Kościele katolickim, Kraków 1984, s. 41. 2. Protokól Plenarnej Konferencji Episkopatu z dnia 9- 10września 1946r. w Klasztorze Jasnogórskim [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 132. 3. S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 64. 4. Zob. np. prace w ramach Komisji Szkolnej. K. Gruczyński, Biskup MichalKlepacz..., s. 258. 5. Skład Komisji Głównej Episkopatu zanotował bp. Z. Choromański w swoich zapiskach, ASEP. Por. ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 251. Przed wojną kompetencje KG posiadał Komitet Biskupów (od 1928 r. Komisja Prawna) Episkopatu, do którego początkowo należeli tylko arcybiskupi dwóch obrządków, tzn. rzymskiego i ormiańskiego. S. Wilk, Episkopat Kościola katolickiego..., s. 80-82. 6. Ibidem. 7. Skład Komisji Głównej i wszystkich Komisji powołanych do wiosny 1947 r., ASEP. Por. bp Z. Choromański, Z dziejów i prac Konferencji Episkopatu Polski, „Ateneum Kapłańskie" 1966, nr 69, s. 162; ks. K. Gruczyński wylicza ponad 20 komisji i podkomisji, działających w różnych okresach po wojnie. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 251-252. 8. Skład Komisji Episkopatu Polski z 1947 r., ASEP. 9. W latach 1919-1939 działało dziewięć komisji, w tym m.in.: Liturgiczna, Prasowa, Szkolna, Charytatywna. Spośród nich po wojnie nie reaktywowano jedynie Komisji ds. Akcji Katolickiej. S. Wilk, Episkopat Kościola katolickiego..., s. 78 i nn. 10. Zdaniem ks. prałata Zygmunta Kaczyńskiego, w skład tej komisji wchodzili biskupi: S. Wyszyń- ski, Z. Choromański i M. Klepacz (por. skład Komisji Mieszanej). Relacja z rozmowy przeprowa- dzonej między ks. Z. Kaczyńskim a ks. T. Kołakowskim, posłem SP w Sejmie Ustawodawczym z 24IX1947 r., podpisana odręcznie: „V — oficjał Sądu Apelacyjnego w W-wie, ks. Fr. Duczyński: 24IX b. r.", AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, s. 53. 11. Z tej racji m.in. do bp. S. Wyszyńskiego dotarli działacze „Dziś i Jutro", z którym to środowi- skiem (późniejszy PAX) biskup lubelski utrzymywał kontakty. Pisał o nich m.in. Z. Przetakiewicz, Od ONR-u do PAX-u. Wspomnienia, Warszawa 1994, s. 73-75. Por. A. Micewski, Współrządzić czy nie klamać? PAX i ZNAK w Polsce 1945-1976, Paryż 1978, s. 27 i nn.; A. Dudek, G. Pytel, Bolesław Piasecki..., s. 166. 134 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 12. O działalności bp. M. Klepacza w Komisjach Konferencji Episkopatu zob. K. Gruczyński, BiskupMichalKlepacz..., s. 257 i nn. 13. Skład Komisji Episkopatu Polski z 1947 r., ASEP. ! 14. Cyt. z memoriału Episkopatu Polski z 15IX1946 r. podsumowującego dotychczasowe stosunki państwo — Kościół, ASEP. W praktyce, władze, rejestrując l II 1946 r. PNKK, powieliły jedynie nazwę tego Kościoła z okresu międzywojennego. Polski Kościół Narodowy powstał zaś jeszcze przed odzyskaniem niepodległości w 1918 r. w Scranton (USA) z inicjatywy ks. Hodura. Biskupi obawiali się jednak, nie bez racji, że rejestracja Kościoła Narodowego — oceniana jako wyraz poparcia dla jego wyznawców — będzie służyć prowokowaniu części duchowieństwa katolickiego do dokonania schizmy w Kościele rzymskim. Stolica Apostolska została poinformowana o rejestra- cji Kościoła Narodowego dopiero —jak się wydaje—przez prymasa A. Hlonda podczas jego wizyty w Rzymie w listopadzie-grudniu 1946 r. 15. Najważniejszym zarzutem skierowanym przeciwko Kościołowi Narodowemu, a poniekąd i ca- łej powojennej Radzie, było przypominanie o jego prohitlerowskiej postawie w czasie wojny. Ko- ściół Narodowy uzyskał uznanie władz niemieckich (gen. gub. Hansa Franka) dopiero w 1943 r., gdy połączył się on z niemiecką sektą starokatolicką z Utrechtu, ale starania czynił już od 1940 r. Swój sukces zawdzięczał mniemaniu H. Franka, że „będzie można użyć tę sektę do walki z Kościo- łem katolickim [...] Obecnie — pisał następnie „Gość Niedzielny" w lipcu 1946 r. — „Kościół narodowy znów dokonał zmiany, oczywiście stosownie do koniunktury, stając się niezmiernie polsko-patriotycznym". Dziwne dzieje Polskiego kościola narodowego, „Gość Niedzielny" 1946, nr VII, s. 183; S. Wawryn, Powrót starokatolików, „Przegląd Powszechny" 1948, nr 673, s. 306-312. 16. Kościół starokatolicki wchodził po wojnie w skład Rady Ekumenicznej, a wywodził się, jako rozłamowy od 1932 r., z Kościoła Narodowego założonego przez ks. Hodura. Ks. Faron w czasie wojny był więziony przez gestapo, a następnie wchodził w skład Rady Ekumenicznej. Jednak już 8 VII 1947 r. zgłosił swoje wystąpienie z Rady. Jednocześnie władze państwowe dekretem z 5 IX 1947 r. zarejestrowały ponownie Kościół starokatolicki, na czele którego stał ks. Faron. Ten zaś, wraz z pozostałymi hierarchami starokatolików, czyli tzw. Rada Katolicka, 16 X1947 r.: „w poczu- ciu odpowiedzialności wobec Boga, Historii i Ojczyzny, dla dobra dusz i Państwa Polskiego uchwa- liła jednomyślnie połączyć Kościół starokatolicki wraz z całym dorobkiem z Kościołem rzymsko- katolickim, by i tym krokiem skierować Naród polski do zgody i jedności oraz do zachowania czystych zasad wiary i nauki Jezusa Chrystusa", ks. S. Wawron, Powrót starokatolików..., s. 308. Zob. też: J. Kozłowski, J. Langner, T. Zagajewski,/4f/as wyznań w Polsce, Kraków 1989, s. 53-54. 17. List ks. E. Nowickiego do bp. Z. Choromańskiego z 2811947 r., ASEP. 18.0 napadach na wsie (m.in. 2 V 1946 r. w Wąwolnicy), zamykaniu powiatowych oddziałów PSL, biciu i szykanowaniu działaczy tej partii w okresie przed referendum zob.: K. Kersten, Narodziny systemu wtadzy..., s. 221-235. | ' 19. Cyt. za: Listy pasterskie Episkopatu Polski, Paryż 1974, s. 38. Majowy list Episkopatu był pierwszym, którego cenzura nie pozwoliła wydrukować w prasie katolickiej. Naciskano również na Kościół (w obawie o wyniki referendum) by listu tego nie odczytywać przed 30 VI1946 r. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 528; A. Dudek, Polityka wladz komunistycznych wobec Kościola katolickiego w 1.1945-1955, „Wiadomości Historyczne" 1992, nr 5 (mpis, wł. autora). 20. Raport WUBP w Katowicach za czerwiec 1946 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/la, k. 348. Relacje dotyczące postawy duchownych w czasie referendum kontrastują z wcześniejszymi i następnymi, w których oskarża się księży, np. o wykorzystywanie ambony w celach politycznych. J Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 135 21. Prasa katolicka podkreślała przede wszystkim religijny charakter uroczystości Jasnogórskiej, zob. ks. J. Piwowarczyk, Uroczystość na Jasnej Górze, „Tygodnik Powszechny" z 8 IX 1946 r.; Echo ślubowań Jasnogórskich, „Rycerz Niepokalanej" 1946, XI, s. 298. Władze państwowe zaś traktowa- ły te uroczystości w kategoriach niebezpiecznego dla nich aktu politycznego. Stąd wiele doniesień z różnych stron Polski kierowanych do Sekretariatu Episkopatu Polski, a mówiących o trudno- ściach w dotarciu do Częstochowy. Ks. Maksymilian Rode z archidiecezji poznańskiej skarżył się, że pielgrzymi nie uzyskali, z racji wyraźnego zakazu Ministerstwa Komunikacji, ani jednego dodatkowego pociągu z Poznania do Częstochowy; wierni z Prądnika na Śląsku skarżyli się, że wbrew przyrzeczeniom władz lokalnych, nie doczepiono dodatkowych wagonów i ci, którzy chcieli dojechać na uroczystości Jasnogórskie, musieli pozostać na peronie: „Pozostał nam tylko żal, nie do sprawców naszej niedoli, lecz żal, żeśmy [jako] repatrianci ze wschodnich kresów RP nie mogli stanąć na wałach częstochowskich do osobistego ślubowania." ASEP. Ślubowania Jasnogórskie były pilnie śledzone przez informatorów i agentów WUBP. 22. Cyt. z Komunikatu z Plenarnej Konferencji Episkopatu Polski z 10IX1946 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 45. Na temat przebiegu uroczystości 8 IX 1946 r. zob. np. J. Piwowarczyk, Uroczystość na Jasnej Górze, „Tygodnik Powszechny", nr 36 z 8 IX 1946 r.; Echo ślubowań jasno- górskich, „Rycerz Niepokalanej" 1946, XI, s. 298. Jest to zestawienie doniesień prasowych na temat ślubowań, m.in. z „Tygodnika Powszechnego" i „Tygodnika Warszawskiego", „Dziś i Jutro", „Niedzieli" i „Gościa Niedzielnego". 23. Sprawozdanie ze święta w Częstochowie 26 VIII 1945 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-243, k. 3. Po kolejnej pielgrzymce na Jasną Górę, we wrześniu 1947 r. Sekretariat KC PPR zamówił prawną analizę dotychczasowej ustawy z 11 III 1932 r. o zgromadzeniach, ze szczególnym uwzględnieniem art. 27, w którym zwolniono Kościół (np. w wypadku pogrzebu, czy też pielgrzym- ki) z obowiązku każdorazowego otrzymywania zgody w terenowej jednostce administracji pań- stwowej na tego rodzaju „zgromadzenie". W konkluzji pisano: „Należałoby uchylić ten przepis w części dotyczącej religijnych zebrań, pochodów i pielgrzymek, które podlegałyby w takim razie ogólnym przepisom o zgromadzeniach". W praktyce władze (do 1949 r.) nie odważyły się na zmianę tych przepisów, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/ YII-218, k. 139. Por. cz. 2 tej pracy. 24. Skrócony protokół z wrześniowych obrad konferencji Episkopatu zob. W. Kozub-Ciembronie- wicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 132-134. 25. Dopiero Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. poświęca Radzie Parafialnej osobny kanon (536), choć jej powstanie uzależnia od decyzji ordynariusza — rządcy Kościoła partykularnego. W prawie kanonicznym z 1917 r. brak wzmianki o Radzie był wynikiem innego niż w Kościele posoborowym rozumienia pojęcia parafia: „Nietrudno zauważyć, że nowa definicja zdecydowanie różni się od dawnego określenia. W pojęciu parafii eksponuje ona wspólnotę ludu Bożego powią- zaną z diecezją i biskupem. Jako istotny element parafii występuje tu również proboszcz, lecz jego urząd usytuowany jest nie »nad« czy »obok« wspólnoty, ale właśnie we wspólnocie, jako jej czynnik jednoczący, aktywizujący i koordynujący". Poprzednia, z 1917 r., definicja parafii eksponowała formalne strony zagadnienia: zakres terytorialny parafii, fakt istnienia kościoła oraz kapłana, „który z urzędu sprawuje tam duszpasterstwo". J. Bakałarz, Model parafii w świetle nowego KPK [v/:]Kościóliprawo, t. VII, pod red. J. Krukowskiego i F. Lempego, Lublin 1990, s. 135 i 136. 26. List bp. Z. Choromańskiego do biskupów z 23 IX 1947 r., rkps, ASEP. 27. Statut Rad Parafialnych — przyjęty ostatecznie przez Komisję Główną Episkopatu — miał obowiązywać od 1948 r. Zob. Komunikat z plenarnej konferencji Episkopatu Polski z 10IX1946 r., [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 46. Statut Rad Parafialnych uchwalony podczas plenar- nej Konferencji Episkopatu z 7 IX 1947 r. oraz list bp. Z. Choromańskiego do biskupów z 2 3 IX 1947 r. (rkps), ASEP. 136 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 28. Celowi temu rniala służyć również — zdaniem dyr. J. Brystygier — ustawa o stowarzyszeniach z 2 X 1947 r. wymuszająca od proboszczów rejestracje rad parafialnych i innych organizacji przy- kościelnych w urzędach administracji państwowej. Z danych zawartych w aktach mogli łatwo ko- rzystać funkcjonariusze powiatowych i wojewódzkich UBP. Zob. J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 111; por. Odprawa szefów WUBPz 13-15X1947r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL. Aparat bezpieczeństwa w latach 1944-1956, cz. 1:1945-1947, oprać. A. Paczkowski, Warszawa 1994, s. 129,134. 29. Pismo starosty powiatu Grodzisk Mazowiecki z 18 VIII 1949 r. do burmistrza i wójtów w spra- wie sporządzenia listy świeckich członków Rad Parafialnych; Pismo biskupa siedleckiego do bp. Z. Choromańskiego z 8 XI1952 r., ASEP. Zob. też raporty miesięczne WUBP do Gabinetu Ministra MBP z lat 1949-1950 (w związku z nowym prawem o stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r.). M. in. na tym przykładzie widać, w jaki sposób władze partyjno- rządowe wpłynęły (pośrednio i na dłuższy okres czasu) na relacje miedzy Kościołem hierarchicznym a laikatem polskim, a także na kształt polskiego katolicyzmu posoborowego. Problem ten jest, rzecz jasna, bardziej złożony i wymaga specjalnych badań interdyscyplinarnych. 30. Np. w liście do kard. A. S. Sapiehy z 21 XI1947 r. bp. Z. Choromański pisał: „Przesyłam rów- nież [obok tekstu listu pasterskiego, który miał być odczytany w pierwszą niedzielę 1948 r. — J. Ż.] odpis listu XX Kardynałów do premiera i protokoły rozmów moich z p. Wolskim", ASEP. 31. Bp S. Łukomski pełnił funkcję sekretarza Episkopatu od połowy lat dwudziestych i po raz pierwszy zrezygnował z tej funkcji jeszcze przed wojną w 1936 r., ale na prośbę biskupów wycofał rezygnację. S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 65-66. 32. W budynku tym, rezydował od 1918 r. pierwszy nuncjusz apostolski w Polsce kard. Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI (1922-1938). Po wojnie budynek ocalał i stoi do dziś. 33. Podczas Konferencji Episkopatu z 21-22 IV 1950 r. biskupi podjęli decyzję o dokooptowaniu do Biura dodatkowego kapłana, który miał wspomóc bp. Z. Choromańskiego w związku z przewi- dywanym wzrostem prac Sekretariatu po podpisaniu tzw. porozumienia. Został nim ostatecznie ks. Bronisław Dąbrowski, późniejszy sekretarz Episkopatu Polski i arcybiskup. Ks. K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 250. 34. Rozmowa odbyła się 2 X 1946 r. i trwała półtorej godziny. Przebieg rozmowy spisany przez W. Wolskiego został przekazany, najpierw J. Bermanowi (już 2 X 1946 r.), a następnie 5 X B. Bierutowi. Zob. Przebieg rozmowy z bp. Choromańskim, 5X1 946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 59. 35. Ibidem, s. 60. 36. Biskupi przyjęli również projekt listu pasterskiego o pijaństwie, który został odczytany dopie- ro 9 II 1947 r. Stało się to wkrótce po wyborach styczniowych, co tłumaczono — ze względu na neutralną politycznie treść tego listu — jako manifestacyjne odcięcie się biskupów od akceptacji sytuacji bieżącej. Protokół Konferencji Episkopatu... [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Maj- chrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 133. Zob. Listy pasterskie Episkopatu..., s. 49-51. 37. Komunikat z plenarnej konferencji Episkopatu Polski, 10IX 1946 r., Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 45. Biskupi (a szczególnie bp Z. Choromański) wielokrotnie ujmowali się za grupą K. Popielą, np. we wspomnianym memoriale z 15 IX 1946 r., w rozmowie między bp. Z. Choro- mańskim a ministrem W. Wolskim z 2 X 1946 r. czy też podczas rozmowy z 13 I 1947 r. przy ul. Książęcej w sprawie utworzenia Klubu katolickiego w oparciu o działaczy byłego SP („popie- lowców"). W efekcie, wobec niedopuszczenia przez władze grupy K. Popielą do jawnej działalności politycznej, jej przedstawiciele znaleźli się w redakcji organu Kurii metropolitarnej warszawskiej, Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 137 czyli w „Tygodniku Warszawskim". Na temat historii SP po IX 1946 r., czyli po ostatecznym rozstaniu się grupy Popielą z „tzw. grupą wojewodów" z F. Widy-Wirskim na czele, zob. W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., s. 192 i nn. 38. Orędzie w sprawie wyborów zostało podpisane przez wszystkich biskupów zebranych na kon- ferencji Episkopatu, co miało stanowić o randze dokumentu. Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 40-46. Odpis orędzia dotarł do Sekretariatu KC PPR, AAN, Sekretariat, sygn. 295/YII-243, k. 21-22 (Powyższy cytat z orędzia został podkreślony przez członków Sekretariatu KC PPR). 39. Odprawa szefów WUBPz 19X11946 r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz. l, s. 73. 40. Na brudnopisie są naniesione poprawki. Prawdopodobnie brudnopis ten— przygotowany przez bp. Z. Choromańskiego, został przedstawiony biskupom 10 IX 1946 r. w czasie konferencji Epi- skopatu w Częstochowie, podczas której opracowano kilka dokumentów (w tym list pasterski na temat m.in. likwidacji SP K. Popielą). W memoriale są użyte te same sformułowania (np. w kwestii SP), co w liście pasterskim. Memoriał wysłany 15 IX trafił do kancelarii prezydenta, o czym powiadomił bp. Z. Choromańskiego Kazimierz Mijał (prezydent Bierut poinformował również członków Prezydium KRN, 19 IX 1946 r. o treści memoriału. Zob. AAN, Prezydium KRN, sygn. 93, k. 89). Episkopat nigdy nie otrzymał nań odpowiedzi — o czym wspominali kardynałowie w styczniu 1947 r. podczas wspomnianego wcześniej spotkania w Krakowie. W końcu, Episkopat pod wpływem nacisków rządowych (rozmowy z min. W. Wolskim) wycofał swój memoriał. Stąd jego egzemplarze znajdują się jedynie w ASEP. Oznaczało to w praktyce, że treść memoriału nie stanowiła podstawy do późniejszych rozmów. Skutkiem tego kompromisu było opracowanie przez Sekretariat Episkopatu Polski nowego pisma z grudnia 1947 r., w którym biskupi przedstawili swoje postulaty. I na ten list Episkopat nie otrzymał odpowiedzi. Por. pełny tekst memoriału z 15 IX 1946 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 33-41. 41. Zob. okólnik resortu oświaty PKWN z 20 XII 1944 r., w którym zaleca się młodzieży należenie do: ZMW „Wici", ZWM i OMTUR; okólnik MO z 21 II 1945 r., który wymieniał organizacje młodzieżowe mające prawo działania na terenach szkoły. Nie było wśród nich stowarzyszeń katolickich. Dobrze charakteryzuje nastawienie przedstawicieli władz komunistycznych (ministra S. Skrzeszewskiego) do kwestii obecności katolickich stowarzyszeń w szkole list ministra oświaty w RT RP do kuratora lubelskiego z 13 IV 1945 r., w którym krytykuje on zbyt głośne wyrzucenie Sodalicji Mariańskiej z jednej ze szkół lubelskich: „Pomijając znane fakty ingerencji kleru w życie wewnętrzne szkoły, co wcale nie ułatwia pracy nad zdemokratyzowaniem szkolnictwa i młodzieży, obowiązkiem kuratorium jest czuwanie nad zasadniczą linią wychowania w duchu postępu", AAN, Min. Ośw., sygn. 612 b. n. Również na terenie uniwersyteckim Ministerstwo — okólnikiem z 3011946 r. — odebrało stowarzyszeniom katolickim prawo rejestrowania się w senacie wyższej uczelni. Prawo to nie było jednak przestrzegane przez większość rektorów, np. w Poznaniu—przez rektora prof. Stefan Dąbrowskiego, czy też w Krakowie na UJ — przez rektora prof. Tadeusza Lehr-Spławińskiego. Por. T. Biedroń, Organizacje mlodzieży katolickiej w Polsce w latach 1945- 1953, Kraków 1991, s. 21 i nn. Zob. też o próbach reaktywowania po wojnie „Iuventus Christiana"; S. Gajewski, Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Iuventus Christiana", „Roczniki Humanistyczne" 1988, t. 36, z. 2, s. 252-253; o akademickim „Odrodzeniu" zaś, zob. K. Turowski, Historia Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie", Warszawa 1987, s. 396-397. Wyżej wymienieni rektorzy byli szczególnie tępieni przez „aktywistów" partyjnych, „Nie można powoływać na stanowisko rektora człowieka [S. Dąbrowskiego — J. Ż.], który niemal od 50 lat jest aktywnym działaczem obozu endeckiego [...] tak samo w Krakowie, tam rektorem antysemita" [prof. T. Lehr-Sptawiński]. Przemówienie posła PPR Szymanowskiego wygłoszone podczas 9. Sesji KRN (wrzesień 1946 r.), AAN, KRN, sygn. 12, k. 250. Ataki na wspomnianych rektorów, spowodowały zrzeczenie się przez nich swoich funkcji: „zgodnie z wolą senatu — pisał minister C. Wycech w liście z 20 IX 1946 r. do Poznania — prof. Stanisław Błachowski obejmie 138 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) obowiązki rektora"; wcześniej prof. S. Dąbrowski zgłosił, dla dobra uczelni, gotowość zwolnienia z obowiązków rektorskich; podobnie uczynił rektor UJ —w telegramie z 27 VIII 1946 r. do min. C. Wycecha, AAN, Min. Ośw., sygn. 1070, k. 1-3 i 5. W pół roku po tych wydarzeniach, 23 III 1947 r., prof. Stefan Dąbrowski (ur. w 1877 r.) zmarł. ; | j. 42. Cyt. za memoriałem z 15 IX 1946 r., ASEP. Jednocześnie szkoły zakonne — od 1945 r. — były poddawane częstym, drobiazgowym i przez to uciążliwym wizytacjom, AAN, Min. Ośw., sygn. 323, k. 143-148, 210. Walka ze szkolnictwem katolickim rozpoczęła się jednak dopiero od wiosny 1947 r., gdy ministrem oświaty ponownie został S. Skrzeszewski. 43.0 działalności RTPD i ChTPD, znanych bardziej pod nazwą TPD (od 1949 r.), zob. cz. II pracy. 44. Po raz pierwszy władze nie zezwoliły na druk komunikatu z przebiegu konferencji plenarnej Episkopatu z 22-24 V 1946 r., w którym biskupi piętnowali działania UB. A. Dudek, Państwo — Kościół..., s. 8. Ingerencja państwa w dialog między hierarchami Kościoła katolickiego a jego „ludem" nie ograniczała się tylko do sprawy cenzury. W trakcie powstawania memoriału bp. Cho- romański otrzymał informacje, m.in. od ks. dr. Maksymiliana Rodego z Poznania, że władze utrudniają dojazd pielgrzymom do Częstochowy na uroczystości ślubowania z 8 IX 1946, ASEP. 45. Chodzi o pozbawienie 7 posłów SP (grupa K. Popielą) ich mandatów w KRN. 46. Memoriał z 15IX1946 r., ASEP. -p , ,: , J! ^ ;i 47. Zob. na temat wprowadzonych przepisów przez MAP: Historia Kościoła w Polsce, red. ks. ks. B. Kumor, Z. Obertyński, t. 2 (1764-1945), cz. 2:1918-1945, Poznań-Warszawa 1979, s. 194. 48. List abp. W. Dymka do ministra Informacji i Propagandy z 12IV1946 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, k. 15-16. '\ 49. Wersja robocza memoriału i oficjalny dokument z 15IX1946 r. w ASEP. Por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 33-41. 50. Memoriał z 15IX1946 r., ASEP. l i 51. Ibidem, ASEP. ', Ć' ! ! : 52. S. Wachowiak, Wojna i okupacja 1939-1945 (dokończenie), „Zeszyty Historyczne" 1986, nr 78, s. 186. 53. Zdaniem ks. W. Ławrynowicza wizyta ta miała być wstępem do spotkania między prymasem A. Hlondem a B. Bierutem, o czym obydwie strony wiedziały. AAN, Notatka wywiadowcza: O sy- tuacji w Watykanie z 5 XI 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 7. Por. S. Wachowiak, Wojna i okupacja..., s. 182. 54. Nie stanowi to wprawdzie podstawowego wątku tej pracy, ale warto wspomnieć, że chodzi tutaj o dwie inicjatywy. Jedną z nich prowadził na zlecenie BP KC PPR poseł KRN Jan Manugie- wicz-Żołna, już od jesieni 1944 r. (jako działacz PZZ) penetrujący środowiska prawicowe. J. Żołna od września do grudnia 1946 r. przeprowadził kilka rozmów z przedstawicielami dawnego Stron- nictwa Narodowego w Poznaniu (grupa tzw. starych z marszałkiem Wojciechem Trąmpczyńskim na czele), w wyniku których zaproponował utworzenie Unii Narodowej. Jej przywódcy weszliby do Sejmu z listy bloku. Wobec odmowy tak grupy poznańskiej, jak i krakowskiej ze Stanisławem Rymarem na czele, wejścia do bloku, inicjatywa J. Żołny zakończyła się fiaskiem. W styczniu 1947 r. na kilka dni przed wyborami, przedstawiciele byłej SN w Poznaniu (m.in. mecenasi Władysław Mieczkowski i Tadeusz Musiał) zostali aresztowani. Zob. S. Rymar, Pamiętniki, t. IV (mpis), BJ, sygn. 1799-9800, s. 19 i nn.; prośba J. Żołny do B. Bieruta o zwrot kosztów podróży do Poznania, kolacji w restauracji w Poznaniu itd., AAN, B. Bierut, sygn. 254/1V, k. 1; T. Biedroń, Deklaracja Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 139 Unii Narodowej, „Studia Historyczne" 33, z. 2 (129), s. 303- 308; J. Wrona, System partyjny w Pol- sce..., s. 208-212. 55. Relacja ustna J. Hagmajera z 1991 r.; zeznania J. Redke i list S. Rymara do W. Jaworskiego [w:] Archiwum Sądu Wojewódzkiego m. Warszawy, VIII Wydział Karny (dalej: ASWoj), sprawa W. Jaworski i tow., sygn. Sr-615/48,1.1, k. 102 i nn.; S. Rymar, Pamiętniki..., s. 21 i nn.; J. Dobra- czyński, Tylko \v jednym życiu, Warszawa 1977, s. 374 i nn. Zob. też A. Dudek, G. Pytel, Boleslaw Piasecki..., s. 170-171; Decyzja Rady Głównej Episkopatu Polski z 22 X 1946 r., ASEP. 56. Raport amb. K. Papeego do MSZ w Londynie, 26 X1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36 oraz Notatka z rozmowy z prymasem Hlondem, 12 XII 1946 r., ibidem. 57. Pismo Prezydium Rady Ministrów podpisane przez dr. M. Szuldenfreia do MSZ z 22 X1946 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. b. n. 58. Notatka informacyjna II wydziału MBP z 18 XI1946 r. [następnego dnia po wyjeździe prymasa A. Hlonda do Rzymu] podpisana: A. Masny dla J. Bermana i B. Bieruta, AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 27. 59. Ibidem. Na marginesie warto dodać, że środowisko „Dziś i Jutro" wykazało zainteresowanie (podobnie jak później np. W. Bitner z SP) w pośredniczeniu między biskupami a BP KC PPR już w sierpniu 1946 r., a więc tuż przed spodziewanym wyrzuceniem grupy Popielą tak z KRN, jak i z władz SP. Zob. memoriał złożony przez B. Piaseckiego w VIII 1946 r. na ręce W. Gomułki i wcześniej podczas audiencji prymasowi A. Hlondowi. AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 70, 72-79; piszą o tym również autorzy biografii o Piaseckim: A. Dudek, G. Pytel, Boleslaw Piasecki..., s 168. 60. Uwagi mecenasa Gościńskiego: „Konkordat z Watykanem; żądania kościoła", AAN, Sekreta- riat Prezydenta KRN [dalej: KRN], sygn. 809, k. 6. W projekcie W. Bitnera — oprócz poda- nych punktów przez Gościńskiego — znajduje się zapis: „Zostanie powołana komisja w składzie: 3 Biskupów delegowanych przez Episkopat Polski oraz Prezesa Rady Ministrów, Ministra Admi- nistracji Publicznej i Ministra Oświaty [w tym czasie — jesień 1946 r. są to: Edward Osóbka-Mo- rawski z PPS, Władysław Kiernik i Czesław Wycech z PSL. Nie trzeba dodawać, że w takim składzie Komisja nie mogła powstać — J. Ż.], lub osób przez nich delegowanych — w celu wprowadzenia niniejszego układu w życie, jak również ustalenia odszkodowania za dobra skonfiskowane Kościo- łowi Katolickiemu przez państwa Zaborcze". Projekt modus vivendi z Kościołem opracowany przez W. Bitnera, [b. d. według J. Ż. —jesień 1946 r.], AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 30. Na jednej z kopii dopisek odręczny „projekt Bittnera" [w:] AAN, Sekretariat Prezydenta KRN, sygn. 809, k. 5. Na tej samej kopii, przy pkt. dotyczącym stowarzyszeń katolickich dopisek: „Akcja Katolicka, Katolic- kie Stowarzyszenie Młodzieży, P.fapieski] Żółty Krzyż". Por. rozdział: Polityka „salami"—pierwsze uderzenie w Kościót, wspólnotę ludzi wierzących (1947 r.). Ostatnie zdanie z projektu W. Bitnera wymaga krótkiego wyjaśnienia: w myśl konkordatu z 1925 r. uposażenie Kościoła składało się z: majątku nieruchomego, opłat i datków wiernych oraz dotacji państwowych. Po burzliwych dysku- sjach sejmowych i wbrew stanowisku ówczesnego Episkopatu sejm II RP ustalił, że dotacje te nie mogą być niższe niż za czasów rozbiorowych. Według biskupów zaś powinny być one wyższe, a to z racji przejęcia części majątków kościelnych (po zaborcach) przez państwo. Było to o tyle istotne w 1946 r., że analogicznie do czasów przedwojennych władze państwowe (dotyczyło to ziem przyłączonych oraz tych, które w czasie wojny znajdowały się w Reichu), przejęły część majątków kościelnych —jako tzw. poniemieckich (od 1939 r.) — na rzecz skarbu państwa. Zob. A. Friszke, Spór o konkordat w roku 1925, „Więź" 1993, nr 10 (420), s. 66-67. 61. Nie znalazłem w papierach bp. Z. Choromańskiego kopii projektu W. Bitnera. Faktem jest natomiast, że W. Bitner (jako bliski współpracownik K. Popielą) był popierany przez sekretarza 140 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) Episkopatu, w czasie gdy ważyły się losy stronnictwa katolickiego. Zob. np. K. Popiel, Od Brześcia do Polonii..., s. 272 i nn. 62. Uwagi mecenasa Gościńskiego: „Konkordat z Watykanem; żądanie Kościola", AAN, KRN, sygn. 809, k. 6. , .\.:,<ĆĆ s i 63. Państwo i Kościół w nowej Polsce, wywiadXaweregoPruszyńskiego z Prezydentem Bierutem [20 XI 1946 r.], „Rzeczpospolita" z 23 XI 1946 r. Wywiad ten ukazał się następnie m.in. w niedzielnym wydaniu „Życia Warszawy" z 24 XI1946 r. Należy oczywiście zdawać sobie sprawę z propagando- wego charakteru tego wywiadu, obliczonego na odbiorcę krajowego. . : r| 64. Podobne rozwiązanie (tzn. „poprawienie konkordatu z 1925 r.") sugerował ks. Eugeniusz Dąbrowski (bliski środowisku „Dziś i Jutro"). Raport S. Ziemby ze Śląska z rozmowy z ks. Dąbrow- skim [b. d.], AAN, Sekretariat Prezydenta KRN, sygn. 809, k. 10-13 (raport znajduje się w teczce, obok uwag mec. Gościńskiego i projektu „modus vivendi", stąd datuję tę wypowiedź na jesień 1946 r.). Raport ten miał świadczyć o tym zapewne, że i wśród wpływowego duchowieństwa są jednostki gotowe na szybkie (co nie oznacza, że dobre dla Kościoła) uregulowanie stosunków na linii Stolica Apostolska — rząd RP. 65. Uwagi prof. B. Wilamowskiego na temat projektowanej umowy konkordatowej między pań- stwem a Kościołem, AAN, KRN, sygn. 809, k. 7. Kwestie: 2 i 3 (ściśle ze sobą związane. Zob. cz. II tej pracy, a także Dekret z 9II1953 r., A. Dudek, Państwo i Kościół..., s. 32). 66. Prof. B. Wilamowski miał na myśli stanowisko administratora apostolskiego (nie zostało wymienione w konkordacie z 1925 r.) oraz administratora parafii (zamiast proboszcza). 67. Ibidem, k. 9. . Ć l Ć 68. Loc. cit. 69. Protokół obrad XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP. 70. Notatka odręczna J. Bermana do B. Bieruta, AAN, KRN, sygn. 809, k. 67. 71. W liście z 17 XII 1946 r. sekretarz Episkopatu zawiadomił jednego z biskupów, że przyjazd prymasa A. Hionda „ma nastąpić w tych dniach". List bp. Choromańskiego z 17 XII 1946 r. do biskupa podlaskiego (siedleckiego), ASEP. 72. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na powtórnej rozprawie przeciwko ks. Z. Jarkiewiczowi —10 V1947 r. zamienił karę śmierci na 15 lat pozbawienia wolności. M. R. Bombicki, Księża przed Sądami Specjalnymi 1944-1954, Poznań 1993, s. 49. Według procesu z grudnia 1946 r. ks. prefekt B. Stefański założył tajną organizację NSZ, do której wciągnął młodzież szkolną. Miał być również, rzekomo, zamieszany w sprawę Wierzchowin (wieś spalona najprawdopodobniej przez oddział UB w czerwcu 1945 r. Zbrodnia ta została przypisana przez propagandę oddziałowi NSZ), „Dziennik Bałtycki" z 22 XII 1946 r.; P. Raina, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 141. 73. Oto kilka przykładów: „W sprawie Reszczyńskiej t. Tomasz stwierdził, że została ona zwolniona na podstawie orzeczeń lekarskich. Postanowiono: poddać ją badaniu komisji lekarskiej MBP i aresztować". Zob. posiedzenie BP KC PPR z 3 11948 r, AAN, BP KC PPR, sygn. 1.1, p. l, k. 9; „T. Radkiewicz wysunął sprawę przygotowań do procesu WRN. Ustalono 2 prokuratorów w tym procesie: tt. Karlinera i Zarakowskiego. [...] Proces wyznaczono na początek lipca [1948 r.]; MBP powinno przedstawić jeszcze BP koncepcję tego procesu". Posiedzenie BP KC PPR z 4 II1948 r. Ibidem, k. 36. W towarzyszących protokołach z posiedzeń BP KC PPR znajdowały się również materiały procesowe (np. zeznania w sprawie Wierzchowin; w sprawie I komendy WiN, płk. J. Rzepackiego...) czy też materiały „opracowane" jeszcze na etapie śledczym. Zob. np. Przesłucha- nie A. Doboszyńs/aego, oprać. J. Żaryn, „Karta" 1993, nr 11, s. 124-125. I Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) 141 74. Zob. R. Terlecki, Dyktatura zdrady, Polska w 1947r., Kraków 1991, s. 34-35; por. Z. Woźniczka, Zrzeszenie Wolność i Niezawislość 1945-1952, Warszawa 1992, s. 96. 75. Oświadczenie 37pisarzy katolickich, „Życie Warszawy" z 17 XII 1946 r. 76. „Życie Warszawy" z 21 XII 1946 r. 77. S. Wójcik, Na trzydziestolecie wyborów, „Zeszyty Historyczne" 1977, nr 43, s. 27. Por. M. Łatyń- ski, Nie paść na kolana. Szkice o opozycji lat czterdziestych, Londyn 1985, s. 400 i nn. 78. Cyt. za: M. Łatyński, Nie paść na kolana..., s. 428. (zob. też przykłady stosowania terroru przed wyborami styczniowymi w stosunku do działaczy PSL, ibidem, s. 429; R. Turkowski, Polskie Stron- nictwo Ludowe, Warszawa 1993; A. Paczkowski, Stanisław Mikolajczyk, czyli klęska realisty (zarys biografii politycznej), Warszawa 1991, s. 206 i nn. 79. Wykonanie uchwały Komisji Głównej z 9 11947 r., dokument podpisany przez bp. Z. Choro- mańskiego [po 13 11947 r. ], ASEP. 80. Ibidem. Por. treść listu bp. Z. Choromańskiego do ks. Z. Kaczyńskiego z 2111947 r. na temat wizyty J. Dobraczyńskiego i W. Kętrzyńskiego z 13 I 1946 r. opublikowanego: K. Popiel, Od Brześcia do „Polonii"..., s. 270. 81. Pismo B. Piaseckiego do prymasa A. HIonda z 27 III 1948 r. (kopia), s. 6 w zbiorach J. Engel- garda udostępnionych autorowi. 82. Opinię tę potwierdzili po latach (choć w delikatnej formie) działacze PAX, w relacji z autorem. Relacja pisemna J. Hagmajera, 1991 r. oraz Z. Przetakiewicza z 1994 r. Zob. też Z. Przetakie- wicz, Od ONR-u do PAX-u..., s. 74. 83. Nie stanowi to głównego przedmiotu tych rozważań. Warto jednak przypomnieć, że spór między środowiskiem K. Popielą i B. Piaseckiego, rozpoczął się na dobre jeszcze przed rozmowami jesien- nymi 1946 r. (co było jedną z przyczyn fiaska tych rozmów). Już w sierpniu 1946 r., a więc niemal nazajutrz po rozłamie w SP, grupa B. Piaseckiego zaproponowała W. Gomułce swoje usługi w opar- ciu o odrzucenie myśli tworzenia ruchu katolickiego, będącego „hamulcem polityki rządowej": „Jedyną gwarancją odegrania pozytywnej roli przez katolickie ugrupowanie polityczne jest zapew- nienie mu należytego udziału we władzy i stworzenie istotnie kompromisowej linii polityki pań- stwowej". List środowiska „Dziś i Jutro" do W. Gomułki z 21 VIII 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 78. Po nieudanych rozmowach z października 1946 r. między grupą B. Piaseckiego, „Ty- godnika Warszawskiego" i „Tygodnika Powszechnego" niechęć między wspomnianymi środowi- skami pogłębiła się. Zdaniem środowiska „Dziś i Jutro" W. Bitner, mając poparcie bp. Z. Choro- mańskiego, „donosił" na B. Piaseckiego, w kolejnych rozmowach z dr. T. Chromeckim z MSZ, przypominając władzom o jego przeszłości politycznej. Podobnie zachował się, zdaniem B. Piasec- kiego, inny przywódca grupy K. Popielą, Józef Kwasiborski, który miał „namawiać przedstawiciela władz do utrącenia naszej inicjatywy, tłumacząc swój krok troską o dobro stosunków między Koś- ciołem a państwem". List środowiska „Dziś i Jutro" do W. Gomółki z 21 VIII 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 78; por. pismo B. Piaseckiego do prymasa A. HIonda z 27 III 1948 r. (kopia), s. 1-6. 84. Cyt. za: S. Kisielewski, Wspomnienia polityczne, „Krytyka" 1980, nr 4, s. 146-147. Relację tę potwierdzają notatki T. Chromeckiego z 7 XII 1946 r. i z 1311947 r. z rozmów z W. Bitnerem oraz z Bolesławem Biega w sprawie wyborów, a następnie w sprawie utworzenia „Katolickiego Ruchu Społecznego". W przeprowadzonej rozmowie — z 13 11947 r. — „dali wyraźnie do zrozumienia, że posiadają poparcie Episkopatu i że ich działalność w ramach ewentualnej ugody będzie przez Episkopat poparta", AAN, MAP, sygn. 10, mikrofilm B-701, k. [b. n.]. 85. J. Kwasiborski miał rzekomo powiedzieć w rozmowie z T. Chromeckim (MSZ). „Sprawa stosunku Rządu RP z Watykanem musi być troską MSZ, a nie takiej czy innej partii katolickiej. t 142 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) i II : ! :i Jest przeciw temu, żeby Kościół stal się państwem w państwie. Ob. Kwasiborski chciałby utworzyć nową organizację chrześcijańsko-społeczną, bez ks. Kaczyńskiego (którego podejrzewa o kontakt z USA) i bez Popielą ewentualnie", AAN, KRN, sygn. 809, k. 64. 86. Ibidem. 87. Notatka z wykonania uchwały Komisji Głównej Episkopatu z 1311947 r., ASEP. 88. Materiał skonfiskowany przez cenzurę, podpisany: „Redakcja". Jak sądzę, artykuł ten miał się ukazać w organie krakowskim (świadczy o tym dopisek wykonany ręką biskupa), ale, nie wyklu- czone, że również w „Dziś i Jutro", ASEP. 89.0 nieznajomości lub o niechęci do uznania przez komunistów reguł dyplomatycznych, obowią- zujących w Stolicy Apostolskiej, pisał np. S. Wachowiak, relacjonując swą rozmowę z J. Bermanem z lutego 1945 r.: „wreszcie niespodziewanie zapytał: «A przyjąłby pan ambasadę przy Watykanie?» To zapytanie świadczyło o kompletnej nieznajomości metod watykańskich, bo już wtedy było jasne, że na wyrównywanie tych stosunków będzie potrzeba wiele lat i że ta zaszczytna oferta nie może być zrealizowana". S. Wachowiak, Wojna i okupacja..., s. 164. 90. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/46/81. 91. „Piasecki wystąpił z tezą — relacjonował informator „Bepe" 4IX1946 r. treść rozmowy między prymasem i przywódcą środowiska „Dziś i Jutro" — że niezależnie od tego, czy będzie wojna wkrótce (w co on osobiście nie wierzy), czy też nie, Kościół nie może prowadzić w Polsce dzisiaj wyłącznie polityki antyrosyjskiej [tzn. antyrządowej], bo to doprowadzi do wyniszczenia narodu polskiego (areszty, zsyłki itd.). Dlatego właśnie powinien uznać konieczność prorządowego ruchu katolickiego. Hlond po dłuższej dyskusji uznał słuszność takiej «gry na dwa fortepiany*, czyli jak się wyraził «polityki czeskiej», ale sam nie chciał dać na to aprobaty". Źródło: „Bepe", 4IX 46 r., AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 82. 92. Ibidem. 93. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 4IX 1946 r., PliMS, AP., sygn. A 44/48/1. 94. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 2011947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/48/2/2. 95. Notatka odręczna J. Bermana do B. Bieruta z 6 XII 1946 r., AAN, KRN, sygn. 809, k. 67. 96. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 2011947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/48/2/2. 97. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 22II1947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/37. 98. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r., PliMS. AP, sygn. A 44/122/36/81. 99. Decyzję tę podjęła Stolica Apostolska dopiero we wrześniu 1947 r. Według ks. W. Meysztowicza decyzję tę podjął bezpośrednio papież Pius XII: „Mons. Tardini nie podziela tej decyzji" — twierdził ks. W. Meysztowicz. Notatka ks. W. Meysztowicza z 17 IX 1947 r. PliMS, AP, sygn. A 44/249/3. Pismo K. Papeego do Z. Rusinka, 21 XI1947 r., ibidem. 100. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r. PliMS. AP, sygn. A 44/122/36/81. 101. Notatka K. Papeego z rozmowy z nuncjuszem Filippo Cortesim, 1511947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/15. 102. Środowisko „Dziś i Jutro" uzyskało zgodę na wydawanie dziennika już ok. 20 XII 1946 r., ale pierwszy numer „Słowa Powszechnego" ukazał się dopiero l III 1947 r. Jego redaktorem naczel- nym został Wojciech Kętrzyński, następnym Zygmunt Przetakiewicz. Od początku pismo to miało swojego asystenta kościelnego (ks. Jan Pawski,), ale jednocześnie nie było uznawane przez hierar- chię, jako dziennik katolicki: „możecie sobie uprosić takiego przyjaciela na swoją rękę [ księdza — i Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 143 J. Ż.], [...] Nie będzie ono mogło omawiać szczerze i wyczerpująco wszystkich objawów obecnej rzeczywistości z ową jasnością, jakiej służba dziennika katolickiego wymaga, ani bez krepowania odpierać błędów i zamachów na religijną i etyczną spuściznę wiary. Będzie to więc pismo określonej grupy politycznej i jej sympatyków o zamierzeniach niewątpliwie katolickich, nie mające atoli charakteru pisma katolickiego niezależnego i wyrażające- go czy wolę Kościoła, czy opinię ogółu katolickiego społeczeństwa [podkreślenia — J. Ż.]". List prymasa A. Hlonda do redakcji „Słowa Powszechnego" z 12 III 1947 r., ASEP. Zob. List W. Kętrzyńskiego do ZG Sp. Wyd. „Czytelnik" z 23 XIII 1946 r., AAN, J. Borejsza, sygn. 2 57/ 67, k. 11. 103. Na marginesie warto dodać, że fakt ukazania się nowego dziennika środowisko „Dziś i Jutro" zamierzało wykorzystać w celu powołania oddziałów (klubów) przy terenowych, filialnych redak- cjach „Słowa". Władze, a konkretnie dyrektor V Departamentu MBP płk J. Brystygier — zdaniem działaczy PAX — przychylne B. Piaseckiemu, zezwoliły jednakże tylko na powołanie trzech oddziałów: w Łodzi (organizatorem oddziału był od początku Józef Kononowicz), w Poznaniu (Tomasz Jankowski) i w Gdańsku (Włodzimierz Wnuk). Relacja J. Hagmajera z 1991 r., oraz W. Wnuk, Wspomnienia (mpis w posiadaniu autora). Por. J. M. Kononowicz, Narodziny lódzkiego oddziału [w:]40latze„Stowem",pod. red. J. Wójcika, Warszawa 1987, s. 59inn. [«t s 104. Nie znaczy to jednak, o czym piszą działacze i historycy bliscy Stowarzyszeniu PAX, by w wielu kwestiach (np. prośby o wstawiennictwo na rzecz aresztowanych) biskupi (głównie ordynariusz łódzki Michał Klepacz) nie komunikowali się ze środowiskiem „Dziś i Jutro". „...Według ocen samego Piaseckiego w latach tych [tzn. 1948-1956 — J. Ż.] PAX interweniował w sprawach Koś- cioła ok. 1000 razy, a w sprawach osób aresztowanych i uwięzionych ok. 500 razy". J. Engelgard, PAX w latach 1948-1956 — zarys działalności ideologicznej i politycznej (mpis w posiadaniu autora). 105. List bp. S. Wyszyńskiego do redaktorów „Dziś i Jutro", Lublin 3011947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-218, k. 19. Nie potrafiłem ustalić jakimi kanałami kopia tego listu (prywat- nego) trafiła do Sekretariatu KC PPR. Wiadomo jednakże, że w bliskim otoczeniu B. Piaseckiego działał informator o pseudonimie „Bepe", którego relacje z rozmów z B. Piaseckim trafiały na stolik B. Bieruta. Zob. AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 82-87. 106. Protokół konferencji plenarnej z 28-29IV1947 r. [w:] W. Kozub- Ciembroniewicz, J. Majchrow- ski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 155. 107. „Powołanie do życia katolickiej organizacji politycznej — pisali m.in. K. Popiel, W. Bitner, ks. Z. Kaczyński i J.Kwasiborski w piśmie z dnia 20II1947 r. — cieszącej się pełnym równoupraw- nieniem ze wszystkimi innymi demokratycznymi organizacjami politycznymi, stało się (?) zresztą już dzisiaj jednym ze sprawdzianów zarówno chęci rzetelnego ułożenia stosunków Państwa z Koś- ciołem, jak również uznania demokratyczności polskiego ustroju politycznego na terenie między- narodowym". Odpis listu do premiera J. Cyrankiewicza, ASEP. W aktach Sekretariatu Episkopatu nie znalazłem potwierdzenia informacji, pochodzącej z MBP, jakoby Kościół angażował się w „pró- by stworzenia Katolickiego Stronnictwa Ludowego razem z Mikołajczykiem przy bloku stronnictw katolickich, endeckich i ludowców". Wypowiedź dyr. V Departamentu MBP J. Brystygier z 28IV 1947 r. Protokół odprawy szefów WUBP [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz. l, s. 96. 108. Zob. Protokót z konferencji plenarnej Episkopatu z 28-29IV1947 r. [w:] W. Kozub-Ciembro- niewicz, J. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 156. 109. Protokół obrad XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP. 110. Ibidem. 111. Wywiad premiera E. Osóbki-Morawskiego, „Express Wieczorny" z 2511947 r. [egz. przecho- wywany w ASEP]. f^lf^wlp""1*' 144 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) 112. „Oświadczam, że nie głosowałem manifestacyjnie ani otwarcie i jakkolwiek budki wyborczej nie było lecz zupełnie prywatnie, jak to w danych okolicznościach było możliwe" — pisał ks. B. Ko- minek do bp. Z. Choromańskiego, dementując radiowe „rewelacje". List ks. B. Kominka do bp. Z. Choromańskiego z 2111947 r., ASEP. 113. Np. do ks. B. Kominka dzwonił szef WUBP w Katowicach (21 I 1947 r.), twierdząc, że miejscowy biskup, ordynariusz S. Adamski zgodził się, by w kościołach użyto dzwonów: „zakomu- nikowałem im swoje stanowisko negatywne w tej sprawie" — odpowiedział ks. B. Kominek, ibidem, ASEP. 114. Ks. ppłk W. Pyszkowski przemawiał na wiecu w Mińsku Maź., „wzywając, by wszyscy głosowali na listę Jedności Narodowej" (czyli „blok"), a S. Mikołajczyka oskarżył o „skłócenie Polaków". Zob. „Głos Ludu" z 4 11947 r. 115. Protokół obrad XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP. 116. Ibidem. 117. Bp Z. Choromański zdążył powiadomić o decyzji XX Kardynałów jedynie biskupów: Stani- sława Adamskiego w Katowicach, Włodzimierza Jasińskiego w Łodzi, Teodora Kubinę w Często- chowie, Walentego Dymka w Poznaniu i Ignacego Świrskiego w Siedlcach (sic!). Protokół obrad XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP, oraz szkice listu bp. Z. Choromańskiego do wspomnianych biskupów i arcybiskupów, ASEP. Wybór adresatów nie był przypadkowy. Wydaje się, że wspomnia- ni ordynariusze byli — w tym czasie — postrzegani przez kardynałów jako najbardziej ugodowi w stosunku do władz państwowych. Na pewno dotyczy to abp. W. Jasińskiego, który właśnie z tego powodu popadł w konflikt z resztą Episkopatu i we wrześniu 1946 r. zrzekł się urzędu ordynariusza. W grudniu 1946 r. papież obdarzył go godnością arcybiskupią, a w III 1947 r. W. Jasiński wyjechał ostatecznie z Łodzi. Zob. K. Dąbrowski, Arcybiskup Włodzimierz Jasiński 1873-1965, Łódź 1990, s. 125-127. 118. Cyt. za: M. Łatyński, Nie paść na kolana..., s. 436. Jak pisał ambasador USA, w pierwszą niedzielę po wyborach on sam uczestniczył we mszy św. w katedrze. Nie odprawiał jej prymas: „Niektórzy katolicy z korpusu dyplomatycznego byli urażeni, ponieważ członkowie rządu, których obecność była gestem politycznym, otwarcie okazywali swe lekceważenie dla Kościoła. Na zmianę podrzucali w górę kapelusze albo siedzieli rozwaleni nie ukrywając nudy". Cyt. za: ibidem. 119. Informacja o dacie zebrania Komisji Głównej Episkopatu Polski w notatkach bp. Z. Choro- mańskiego. Nie znam treści rozmów i ustaleń KG, ale — ze względu na fakt, że wkrótce potem dokument „Tezy konstytucyjne" był już gotowy — wnoszę, iż temat ten musiał być przedmiotem obrad 12II1947 r, ASEP. 120. Informacja o autorze „Tez konstytucyjnych" z 1947 r. znajduje się w liście abp. W. Dymka z 2 V 1949 r. do bp. Z. Choromańskiego w związku z ustalaniem listy uczestników ze strony Koś- cioła w projektowanej Komisji Mieszanej, ASEP. 121. O fakcie tym powiadomiła swych czytelników z opóźnieniem prasa codzienna i tygodniowa, w tym katolicka; zob. np. „Tygodnik Warszawski" z 13 IV 1947 r. 122. Treść dokumentu zob. np. Kościól Katolicki o Konstytucji (Wybrane dokumenty z lat 1947- 1991), oprać. M. T. Staszewski, Warszawa 1991, s. 9-13. Komuniści uznali treść dokumentu jako manifestacyjną (choć aluzyjną) krytykę władz. Zob. rozmowa min.W. Wolskiego z bp. Z. Choro- mańskim z jesieni 1947 r. [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., s. 109-111. 123. Kościół katolicki o Konstytucji..., s. 12. W związku z tym dokumentem w „Tygodniku Powsze- chnym" w ciągu 1947 r. ukazał się cykl artykułów analizujących Tezy konstytucyjne, pióra ks. Jana Piwowarczyka. , .,„. ,., . Ć j, .Ć„ ,ĆĆĆĆĆ < - ĆĆ -; ĆĆĆĆĆ;.< .-.wp^-nr* Misja Xawerego Pruszynskiego w Watykanie Wkrótce po wyborach styczniowych władze krajowe powróciły do koncepcji okrą- żania Episkopatu Polski przez szukanie bezpośredniej łączności ze Stolicą Apostolską. Koncepcja ta nie narodziła się — jak wiadomo — na początku 1947 r.; ist- niała w arsenale komunistycznych wariantów co najmniej od czasu misji o. E. Eltera i była traktowana alternatywnie w stosunku do rozmów bezpośrednich miedzy bp. Z. Cho- romańskim i ministrem W. Wolskim, zapoczątkowanych 2 X 1946 r. Pod koniec stycznia ambasador K. Papee otrzymał informację za pośrednictwem ambasady S. Kota przy Kwirynale, że do Rzymu wybiera się Stanisław Grabski, niegdyś główny negocjator konkordatu między Stolicą Apostolską i II Rzecząpospolitą z 1925 r., a po rozmowach moskiewskich z czerwca 1945 r., do stycznia 1947 r., wiceprzewodniczą- cy Prezydium KRN . Plotka ta, mająca niejako przygotować grunt pod przyszłe nego- cjacje, była o tyle prawdziwa, że rzeczywiście prof. S. Grabski po wyborach styczniowych wyjechał na Zachód, by w Londynie i w Paryżu poszukiwać wspólnej płaszczyzny z wy- chodźstwem na temat pozytywnego stosunku do granicy zachodniej Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej. S. Grabski nie dojechał jednak do Rzymu, być może ze względu na stan zdrowia . Inna plotka, wysłana z Kwirynału w stronę włoskich mass-mediów głosiła, że w Watykanie przygotowano już grunt „do nawiązania stosunków z obecnym reżimem w Polsce" . Wyraźnie zaniepokojony ambasador K. Papee pocieszał się: „Nie widzę, jak dotąd, żadnych obiektywnych oznak, by te pogłoski odpowiadały prawdzie" . Niepokój ambasadora wzrastał jednak wraz z nadchodzącymi informacjami na temat pierwszych efektów rozmów prowadzonych przez specjalnego wysłannika z Warszawy. W lutym 1947 r. MSZ (nadal pod faktycznym zwierzchnictwem Zygmunta Modzelew- skiego) wysłał do Włoch z misją poufną pisarza katolickiego, nie przez przypadek bliskie- go grupie „Dziś i Jutro", Xawerego Pruszynskiego . Przepustką do rozmów z pracowni- kami Sekretariatu Stanu miała być wiarygodna dla Stolicy Apostolskiej biografia pisarza, a także wywiad X. Pruszynskiego z prezydentem Bierutem z 20 XI 1946 r., w którym rozmówcy życzyli sobie i społeczeństwu ułożenia stosunków państwo polskie — Watykan. Wywiad ten, choć na bieżąco nie przyczynił się do zbliżenia stanowisk miedzy rządem tymczasowym (TRJN) a Stolicą Apostolską, został teraz (po wyborach, kończących tymczasowość rządów komunistycznych) przypomniany papieżowi przez fakt wysłania do Rzymu jego autora. X. Pruszyński był znany zarówno członkom ambasady polskiej w Rzymie (brat Xawerego, Mieczysław był attache kulturalnym), jak i wpływowym Pola- kom reprezentującym rząd polski na wychodźstwie . Misja X. Pruszynskiego przebiegała w dwóch etapach — od lutego do maja 1947 r. — i została już wielokrotnie opisana, m.in. dzięki opublikowaniu w Księdze Sapieżyńskiej zachowanej korespondencji X. Pruszyn- skiego z kard. Sapiehą . Oficjalnym celem misji było przeprowadzenie rozmów sonda- l 146 Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie żowych w Watykanie, w wyniku których miało dojść do przyjazdu nuncjusza apostolskie- go do Polski, a w dalszej konsekwencji do podpisania konkordatu. „Pierwszym [etapem] byłoby nawiązanie stosunków hierarchii polskiej z władzami warszawskimi, drugim — prawdopodobnie — wysianie wizytatora bez charakteru dyplomatycznego; trzecim do- piero zerwanie z rządem legalnym i wymiana misji dyplomatycznych, a prawdopodobnie potem tylko mogłaby być mowa o konkordacie czy modus vivendi" — notował z rosnącym niepokojem wypowiedź mons. J. B. Montiniego ks. Walerian Meysztowicz, najbliższy współpracownik K. Papeego . X. Pruszyński, jak sam pisał w memoriale do kard. A. S. Sa- piehy, wierzył w dobre intencje władz, a tym samym odpowiedzialnością za złe kontakty Kościoła z rządem obarczał bp. Z. Choromańskiego i prymasa A. Hlonda. Wychodząc z tych założeń, przedstawiających w sposób niezgodny z prawdą relacje państwo — Ko- ściół w Polsce, X. Pruszyński dwukrotnie udał się do Rzymu, gdzie odbył szereg rozmów w Sekretariacie Stanu; został też przyjęty, na prywatnej audiencji, przez papieża Piu- sa XII. Ze swej podróży zdawał regularnie sprawozdanie tak stronie kościelnej (kar- dynałowi A. S. Sapieże) jak i rządowej. Choć od początku misja ta nie miała szans powo- dzenia, to jednak zaniepokoiła Episkopat Polski . Głównym powodem tego zaniepoko- jenia było zbytnie nagłośnienie misji X. Pruszyńskiego . Najpierw w kwietniu 1947 r. minister Z. Modzelewski udzielił wywiadu w prasie paryskiej, dając do zrozumienia, że rząd w Warszawie gotów jest wyciągnąć dłoń w kierunku Stolicy Apostolskiej, która nie chce uznać „legalnych władz Polski" . Następnie, prezydent B. Bierut, w rozmowie z księżmi francuskimi 4 V 1947 r. zapewnił ich, że „Kościół katolicki w Polsce jest wolny i ma więcej praw niż w innych krajach [...] Pożegnałem ich — zapisał Bierut w swym diariuszu — z głęboką zazdrością, że my nie mamy księży o tak tolerancyjnych dla świeckości i postępowości poglądach" . Według wpływowych dziennikarzy zachodnich, głównym przeciwnikiem ułożenia stosunków państwo polskie — Watykan został okrzyk- nięty prymas A. Hlond, któremu, obok wcześniejszych oskarżeń o antysemityzm , doda- no nowe, równie obraźliwe: „Księża, począwszy od kardynała Sapiehy, chcieliby współ- pracować z rządem; — pisano we włoskim „II Tempo" w czerwcu 1947 r. — wszyscy lub prawie wszyscy, oprócz prymasa Hlonda, który rezyduje w Warszawie. On właśnie nieste- ty kieruje polityką między Watykanem a Warszawą [...] Nie życzy on sobie, by pomiędzy tymi dwoma państwami przywrócone zostały normalne stosunki" . W podobnym duchu były utrzymane raporty ambasady francuskiej w Polsce do centrali z lat 1946-1947; prymas A. Hlond miał — w odróżnieniu od kard. A. S. Sapiehy — złą prasę . Mass-media zachodnie (komunizujące lub niechętne katolicyzmowi) tworzyły w ten sposób atmosferę oskarżycielską pod adresem Kościoła w Polsce i Stolicy Apostolskiej, a jednocześnie naciskały na Sekretariat Stanu, by wysłano do Polski nuncjusza bez warunków wstępnych. Warunki wstępne Watykanu nie zmieniły się zaś od czasów misji o. Eltera.: „Stolica Apostolska żąda — pisał X. Pruszyński — 1. gwarancji ze strony rządu polskiego dla katolików polskich i ich praw religijnych; 2. zadośćuczynienia papieżowi; 3. zgody na wysłanie wizytatora [w odpowiedzi Warszawa zgodziła się natychmiast na spełnienie 3. warunku]" . O efektach tej propagandy świadczyły m.in. relacje z Ameryki, które skwapliwie przesyłał do Warszawy ambasador RP w Rzymie: „Liczy się [tu] na zniecierpliwienie się rządu kunktatorstwem Watykanu, co pociągnie za sobą wystąpienie uderzające w Kościół i szerokie poparcie akcji Kościoła Narodowego"17. Ciosy te były celne i mogły — zdaniem komunistów — skruszyć Stolicę Apostolską w kierunku podje- Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie 147 cia decyzji o wysianiu nuncjusza apostolskiego do Warszawy wbrew stanowisku Episko- patu Polski. Wystanie nuncjusza zaś, przybliżyłoby moment likwidacji watykańskiej pla- cówki rządu RP na wychodźstwie. To niebezpieczeństwo, o skutkach wykraczających poza obręb niniejszego tematu , było dostrzegane przez K. Papeego i świadczyło o stałej dyskusji w łonie Sekretariatu Stanu na temat traktowania władz komunistycznych. Prze- cież i w Pradze i w Belgradzie rezydowali nuncjusze apostolscy i nic nie wskazywało na to, póki co, by ich pobyt nadszarpnął autorytet papiestwa: „W umysłach watykańskich stwierdzić można wahanie pomiędzy dwiema alternatywami. Pierwszą alternatywą jest zajęcie stanowiska absolutnie nieprzejednanego wobec stalinizmu i jego pochodnych — pisał ambasador K. Papee w związku z wizytą X. Pruszyńskiego w Rzymie — drugą byłoby tolerowanie lokalnych kompromisów [między Kościołem i państwem — J. Ż.] ...na odpo- wiedzialność biskupów. [...] W kierunku tolerowania kompromisów lokalnych działa wrodzona Włochom tendencja do dyplomatyzowania" . Wydaje się jednak, że ponad tymi tendencjami w Watykanie konstatowano zgodnie, że sytuacji w Polsce nie można rozwiązywać przeciwko opinii krajowej: „Jeżeli stanowisko biskupów polskich na zjeździe w Gnieździe w najbliższych dniach będzie tak bezkompromisowe, jak to mógłby zapowia- dać list pasterski Kard. Hlonda [z 23 IV 1947 r. z okazji 950-lecia śmierci św. Wojciecha — J. Ż.], skłonność do tolerowania czy pochwalania kompromisów osłabnie w bardzo znacznym stopniu" . I rzeczywiście, zgodnie z tymi sugestiami, wszystko zależało od postawy Episkopatu Polski, a raczej od postępowania komunistów dającego się ocenić ostrzej i precyzyjniej z Warszawy niźli z Watykanu. Stolica Apostolska nie zamierzała wprawdzie występować przeciwko prymasowi, ale jednocześnie przypominała kardyna- łowi stale o istnieniu alternatywnego rozwiązania. Jeszcze w styczniu 1948 r. papież Pius XII miał — zdaniem informatorów z ambasady w Rzymie — przypomnieć pryma- sowi Polski, że rząd winien zapewnić „wolność słowa, prasy i religii. Te warunki są ko- nieczne jako wstępne przed podjęciem stosunków dyplomatycznych między Watykanem a Polską"21. Wydaje się, że władze komunistyczne nie przeceniały znaczenia misji X. Pruszyńskiego w jej oficjalnej części, tzn. w próbie dotarcia do Sekretariatu Stanu w celu podjęcia rozmów na temat uznania rządu warszawskiego. Misja X. Pruszyńskiego służyła raczej przygotowaniu opinii zachodniej do zaplanowanego już ataku na Kościół w Polsce i jego obecność w życiu publicznym (przede wszystkim w szkole). Ataki prasowe na prymasa A. Hlonda towarzyszące tej misji wywołały oficjalną odpowiedź Episkopatu, z którą metropolita krakowski wyjechał w czerwcu 1947 r. do Rzymu: „[kardynał] ostrzegł Stolicę Apostolską — twierdzono we francuskim MSZ — przed propozycjami, które są jej ro- bione, a które zmierzają do osiągnięcia przez rząd z Warszawy zawarcia konkordatu, który byłby interpretowany przez masy katolickie w Polsce i w całym świecie jako inwe- stytura nadana temu rządowi". W odpowiedzi na te przestrogi Watykan „oświadczył gotowość dostosowania swojej decyzji do postawy biskupów polskich" . W praktyce oznaczało to stałe oczekiwanie na wykrystalizowanie się stosunków państwo — Kościół w Polsce. Skutkiem tych sformułowań stało się nadanie w styczniu 1948 r. nowych pełno- mocnictw prymasowi Polski i kard. A. S. Sapieże . Powyższe zdania ambasadora Francji nie różnią się w treści od tych, które usłyszał podczas ostatnich swych rozmów z mons. D. Tardinim X. Pruszyński; według relacji ambasadora rządu RP w Rzymie z lipca 1947 r.: „Watykan zachowuje się w stosunku do nas enigmatycznie. Z jednej strony mocno pod- 148 Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie kreślą, że jego stanowisko co do nawiązania stosunków z Rządem Polskim nie jest nega- tywne [...] Z drugiej — uzasadnia konieczność stadium wyczekującego [...] Trzeba się przy- jrzeć, jak się rozwinie sprawa wychowania religijnego i stosunku nauki szkolnej do postulatów Kościoła. W ogóle wielka wrażliwość i wyczekiwanie na decyzje Ministerstwa Oświaty" . W tych warunkach misja Pruszyńskiego nie miała żadnego pozytywnego finału, bo mieć go nie mogła. Obie strony miały rozbieżne cele: Watykan, zgodnie z wcze- śniejszą praktyką nie zamierzał, niejako na zapas, udzielić rządowi w Warszawie swego poparcia, ponieważ celem nawiązania stosunków z rządem w Polsce miało być zabezpie- czenie katolicyzmu, a nie deklaracja polityczna papiestwa na rzecz władzy politycznej w Polsce. Rząd w kraju zaś zmierzał do pomniejszania „przywilejów" Kościoła w Polsce, jak to nazywano, i próbował amortyzować negatywne skutki podjętej walki z Kościołem. O braku efektów misji X. Pruszyńskiego pisano zarówno na wychodźstwie (z ulgą), jak i wśród wpływowych księży w kraju: „Sondowanie gruntu w Watykanie przez emisariusza komunistów — twierdzono w »polskim Londynie« — [...] nie doprowadziło do żadnych wyników. Również próba nawiązania kontaktów z kołami katolickimi w Rzymie dokona- na przez »reżymowego« katolika — pisarza Jana Dobraczyńskiego, który usiłował wybie- lać rządy komunistyczne — zawiodła"25. Podobnego zdania był ks. prałat Z. Kaczyński, którego wypowiedź z 24 IX 1947 r. trafiła — poprzez informatora UB — na biurko prezydenta B. Bieruta: „Przede wszystkim Państwo — Rząd musi nawiązać kontakt z Episkopatem. Głupstwo robi Rząd, gdy wysyła takich niepoważnych ludzi do Rzymu jak Pruszyński [...] W ogóle ludzie ci z Rządu popełniają zasadniczy błąd; im się zdaje, że mogą ominąć hierarchię w Polsce i iść wprost do głównego ołtarza, albo też im się zdaje, że Kościół to PSL, że można go rozbić, zmaltretować, etc." — podkreślił B. Bierut fragment wypowiedzi księdza prałata . Misja X. Pruszyńskiego zamknęła ostatecznie ten wariant prowadzenia polityki wyzna- niowej przez komunistów polskich, który polegał na omijaniu Episkopatu Polski. (Wró- cono do niego dopiero w latach sześćdziesiątych, po serii konfliktów wywołanych „odcho- dzeniem" ekipy Gomułki „od zdobyczy polskiego października" ). Wariant ten był znacznie dłużej podtrzymywany przez stronę watykańską, która — bojąc się konfliktu zbrojnego na skalę światową—jednocześnie życzyła zwycięstwa Ameryce i zabezpieczała się przed ewentualnym zalewem bolszewizmu: „Papież boi się wojny nie tylko szczerze, ale i panicznie — relacjonowano latem 1947 r. z ambasady RP w Rzymie do Warszawy — Stąd też po raz pierwszy pojawiają się głosy o konieczności dogadania się ze Związkiem Radzieckim". (Jak wiadomo, głosy te pojawiały się cyklicznie od czasów zakończenia wojny, aż do początku 1948 r., a jedną z ich konsekwencji było podtrzymywanie rozmów z rządem w Polsce). W przypadku Polski, polityka opóźniania nieuchronnego uderzenia w Kościół — bo i tak można odczytać sens prowadzenia przez Stolicę Apostolskę roz- mów, które do niczego nie miały doprowadzić, a jedynie trwać — przestała zdawać egza- min już jesienią 1947 r. Wtedy bowiem nastąpił zdecydowany atak na Kościół w Polsce, który pozbawił (przynajmniej polskich hierarchów) złudzeń w sprawie ułożenia stosun- ków pomiędzy autonomicznym Kościołem, a władzą na zasadach partnerskich. Faktycz- nie jednak, polityka oddalania nadchodzącego i nieuchronnego ciosu, tliła się jeszcze w głowach niektórych dostojników watykańskich aż do wiosny 1948 r. Wtedy to władze komunistyczne w Polsce przypuściły niewybredną nagonkę na papieża w związku z jego, miejscami niefortunnym w treści, listem do biskupów niemieckich . Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie 149 Przypisy: l. „Mais ii doit etre tres vieux" [Ależ on musi być bardzo stary] — miał powiedzieć mons. D. Tardini na wiadomość o przyjeździe S. Grabskiego (1871-1949) do Rzymu. Raport ambasadora K. Papee do MSZ w Londynie, 2811947 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/37. Życie i działalność S. Grabskiego zob. S. Grabski, Pamiętniki, CL. 1-2, Warszawa 1989. 2. Ibidem, cz. l, s. 13. Milczy na ten temat zarówno biograf S. Grabskiego, jak i ambasadorzy K. Papee, czy też S. Kot. 3. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19II1947, PliMS, A. P. sygn. A 44/122/37. 4. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19II1947 oraz notatka z rozmowy ks. W. Meysztowicza z mons. J. B. Montinim, 28 III 1947 r. PliMS, A. P., sygn. A 44/122/37. 5. Życiorys i poglądy polityczne X. Pruszyńskiego — zob. G. Pyka, Polityka w twórczościKsawerego Pruszyńskiego. Wybrane zagadnienia, Katowice 1981. 6. Po układzie Majski — Sikorski z 30 VII 1941 r. X. Pruszyński przybył do Rosji, gdzie był m.in. attache prasowym ambasady RP. Organem prasowym ambasady była „Polska". X. Pruszyński zasłynął głównie swymi artykułami pisanymi do polskiej prasy w Wielkiej Brytanii, w których zachwycał się m.in. krajobrazem Rosji. Był atakowany już wówczas za zbytnią uległość w stosunku do wschodniego sąsiada Polski. Zob. S. Kot, Listy z Rosji do gen. Sikorskiego, Londyn 1956, s. 28, 30 i nn; G. Pyka, Polityka w twórczości..., s. 127 i nn. 7. Zob. Ks. Wolny, Ostatnie lata..., s. 537 i nn. oraz s. 559-567; por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 88-95. 8. Notatka z rozmowy ks. W. Meysztowicza z mons. J. B. Montinim, 28 III 1947 r. IPiMS, A. P., sygn. A 44/122/37. 9. W ASEP znajdują się, wycięte zapewne przez bp. Z. Choromańskiego, artykuły z prasy oficjalnej na temat misji X. Pruszyńskiego. Zob. „Głos Ludu" i „Słowo Powszechne" z l IV 1947 r.: Xawery Pruszyński, minister pełnomocny został przyjęty przez prezydenta Bieruta. Według relacji pra- sowych miał on udać się do Rzymu, by m.in.: „wyjaśnić stanowisko Piusa XII w czasie wojny". Zob. też komentarz w „Słowie Powszechnym" z 2 IV 1947 r.: „Postulaty katolików mogą być minimal- ne politycznie, muszą być jednak maksymalne społecznie". 10. Skarżył się na to również D. Tardini w rozmowie z X. Pruszyńskim z 20 IV 1947 r. P. Raina, KościóiwPRL...,s.92. 11. Ibidem, s. 92. i 12. Fragment diariusza B. Bieruta, notatka z 4 V 1947 r., AAN, B. Bierut, sygn. 254/1-2, k.4. 13. Świadectwem tego, jak żywe były na gruncie np. włoskim posądzenia prymasa A. Hlonda o antysemityzm, niech świadczy wywiad, jakiego udzielił kard. A. Hlond płk. Belloniemu, 26 III 1947 r. w Warszawie. Płk Balloni był m.in. prezesem Związku Żydów we Włoszech. Sprawozdanie z rozmowy płk. Balloniego z prymasem, w której ponownie rozmówca zarzucał stronie polskiej wrogi stosunek do Żydów, trafił przez MSZ do BP KC PPR, (Odbiorcami sprawozdania byli: W. Gomułka, R. Zambrowski, J. Berman). AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-210, k. 48-53. 14. Artykuł Lamberti Sorretino w mediolańskim „II Tempo" z 7-14 VI 1947 r. (tłumaczenie dokonane w Ambasadzie Polskiej w Rzymie), AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 17-18. 15. Zob. raporty dyplomatów francuskich z 1946 r. [w:] T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 65-66. 750 Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie 16. Ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 559 i nn. 17. Pismo ambasadora RP w Rzymie do min. Z. Modzelewskiego z 3 VII 1947 r. AMSZ, syg. 6, 1.1260, w. 82, k. b. n. [pismo to otrzymali w odpisach: B. Bierut i W. Gomułka]. 18. Warto zaznaczyć, że placówka rządu RP w Watykanie miała fundamentalne znaczenie dla polityki zagranicznej tego rządu, a w konsekwencji nadawała sens jego istnieniu. Przez kancelarię K. Papeego przewijały się tysiące raportów i listów z formalnie nie istniejących już placówek dyplomatycznych (Paryż, Waszyngton), lub nie posiadających tak prestiżowego znaczenia między- narodowego (Bliski Wschód, Lizbona). 'Ć 19. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19 IV 1947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/37/37. 20. Ibidem. 21. Wyjątek z listu ambasadora w Rzymie do dyr. T. Chromeckiego z 9 II1948 r., skierowany do min. W. Wolskiego, 14 II1948 r. AAN, MAP, sygn. 673, k. 31- 31a. 22. Informacje francuskiego MSZ i ambasady francuskiej przy Watykanie z sierpnia 1947 r. [w:] T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 67. Postawa Episkopatu zostanie wyrażona jednoznacznie w liście pasterskim biskupów polskich z 8 IX 1947 r., o czym w rozdziale Polityka „salami" — pierwsze uderzenie w Kościól, wspólnotę ludzi wierzących (1947r.). 23. Por. rozdział o pełnomocnictwach papieskich ze 11948 r. Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynalówpolskich (1946-1950). 24. Pismo ambasadora RP w Rzymie z 3 VII 1947 r., AMSZ, sygn. 6, t. 1260, w. 82, k. b. n. 25. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 7 I 1948 r. O X. Pruszyńskim pisano jeszcze w „Dzienniku...." z 26 XI1946 r.; z 22 III 1947 r. i z 13IX1947 r. (Prasa emigracyjna nie wiedziała o tym, że X. Pruszyński został przyjęty tak przez D. Tardiniego, z którym prowadził oficjalne rozmowy). J. Dobraczyński wyjechał z Polski w lutym 1947 r. i przebywał kolejno we Francji i we Włoszech, gdzie prowadził rozmowy, m.in. z E. Mounierem z „Esprit" (Paryż) i z bp. J. Gawliną (Rzym). J. Dobraczyński, Tylko w jednym życiu..., s. 381-384. Na temat miesięcznika „L'Esprit" zob. M. Winock, L'Histoirepolitique de la revue„Esprit" 1930- 1950, Paris 1975. 26. Rozmowa ks. T. Kołakowskiego z ks. Z. Kaczyńskim, jesień 1947 r., AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 53 (fragment podkreślony przez B. Bieruta). 27. Zob. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 160-167,212 i nn. Uderza podobieństwo między polityką komunistów z lat czterdziestych i pięćdziesiątych w doborze metod w celu skłócenia Episkopatu Polski i Stolicy Apostolskiej. 28. O liście Piusa XII do biskupów niemieckich zob. rozdział List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie dla stosunków państwo — Kościól w Polsce. l Polityka „salami" — pierwsze uderzenie w Kościół, wspólnotę ludzi wierzących (1947 r.) Początek 1947 r. przyniósł polityczne zwycięstwo komunistom. Fakt ten mógł (zda- niem m.in. środowiska tworzącego się PAX) spowodować odejście partii od polityki terroru, na rzecz szukania porozumienia z szerszym odłamem społeczeństwa, w tym poprzez zbliżenie z Kościołem1. Zwycięstwo PPR w sfałszowanych wyborach mogło jednak pociągać za sobą walkę z kolejnym wrogiem stojącym na drodze wiecznie kro- czącej rewolucji. Pierwsze miesiące 1947 r. sugerowały realność tej pierwszej hipotezy: 22II1947 r. sejm uchwalił pozornie demokratyczną deklarację „w przedmiocie realizacji praw i wolności obywatelskich" oraz ogłosił amnestię, która w efekcie, choć w części, rozładowała beznadziejną sytuację oddziałów leśnych. Od wiosny tego roku, stało się jednak jasne, że tak w kwestiach generalnych, jak i cząstkowych, np. w stosunkach pań- stwo — Kościół katolicki w Polsce, nadszedł nowy etap rewolucji2. W dniach 13-14 IV 1947 r. obradowało kolejne plenum KC PPR. Referaty programowe—jak pisała K. Ker- | sten — (W. Gomułki i Minca) „formułowały koncepcje stopniowego rozszerzenia zmian systemowych i kreśliły taktykę działań PPR, które w efekcie winny były zmierzać do rozciągnięcia dyspozycji oraz kontroli na wszystkie sfery życia społecznego"^. Niektóre z tych sfer były zaś, zdaniem W. Gomułki, „zajęte" przez Kościół: „Oddzielną kategorię warstwy reakcyjnej stanowi znakomita większość kleru na czele z hierarchią kościelną oraz pokaźna część tzw. świata nauki i inteligencji — mówił sekretarz partii podczas obrad plenarnych — Kategoria ta, mimo swej małej liczebności stanowi bardzo poważną siłę reakcji, gdyż jest szerokim rozsadnikiem jej ideologii [...] Wkładem w to pojęcie i stare i szkodliwe, a nie zwalczone dotychczas w zupełności [są] tradycje historyczne i codzienne wsączanie ideologii reakcyjnej w ducha narodu przez Kościół i wychowanie młodzieży, zwłaszcza akademickiej według starych idealistycznych i reakcyjnych koncep- cji naukowych i potężną siłę przyzwyczajenia, tkwiącą w szerokich masach. [...] Zwłaszcza !Jj| wiele sobie obiecuje i wielkie nadzieje pokłada reakcja polska i międzynarodowa w dzia- łalności kleru rzymskokatolickiego w Polsce i w katolickim duchu narodu polskiego, który to duch, według jej rachuby, ma mu zamknąć drogę postępowego rozwoju, ma go utrzymać w ciemnocie i konserwatyzmie"4. Kościół został więc wpisany w łańcuch „wroga klasowego" i państwowego. W najbliż- szej przyszłości należało więc zdaniem komunistów użyć tych samych narzędzi, którymi od 1944 r. zwalczano podziemie niepodległościowe na czele z AK, a następnie i PSL. Plenarne przemówienie W. Gomułki miało swoje realne konsekwencje. Zanim jednak przypomnę (m.in. znane) fakty, trzeba rozdzielić dwie sprawy. Po pierwsze, ważne jest by odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakiej mierze decyzje partii i rządu w swych praktycz- f Polityka „salami"—pierwsze uderzenie w Kościół... nych przejawach docierały do świadomości Episkopatu Polski, po drugie zaś, na ile właśnie te przejawy przyczyniły się do zaostrzenia stanowiska biskupów, co zaowocowało znanym listem pasterskim z 8 IX 1947 r. Inaczej mówiąc, w jakiej mierze okoliczności powstania listu i jego treść były skutkiem, reakcją na znaną biskupom politykę władz, w jakiej zaś to dopiero ten właśnie list sprowokował komunistów do odkrycia kart, do uderzenia frontalnego, które nastąpiło jesienią 1947 r. Wszystko to zaś jest ważne i z tego punktu widzenia, że właśnie na jesieni 1947 r. Moskwa (o czym świadczył przebieg konferencji w Szklarskiej Porębie) zrezygnowała na razie z dalszych zdobyczy w Europie Zachodniej i okopała się na pozycjach wyznaczonych układami jałtańskimi5. W celu oczyszczenia instytucji publicznych, „zainfekowanych" przez Kościół, przez najbliższe lata toczyć się będzie, przy pomocy środków administracyjnych, prawnych i policyjnych, walka o wprowadzenie na to miejsce, na warunkach wyłączności, „nowej tradycji" opartej na światopoglądzie materialistycznym. Niektóre kwestie BP KC PPR, jako główny sternik przemian, mogło rozwiązywać i zawiązywać jednym aktem prawnym, większość jednak wymagała długofalowej walki i dostosowania do niej zmiennych instru- mentów. I tak, przykładowo, decyzją BP z 11 IV 1947 r. (a więc w przeddzień omawia- nych obrad plenarnych KC PPR) zadecydowano o zniesieniu święta 3 Maja. (3 V1946 r. w kraju obchody rocznicy konstytucji przebiegały w atmosferze antyrządowej i pod nie- podległościowymi hasłami. Do największych starć doszło w Krakowie, gdzie miejscowy WUBP aresztował przywódców manifestacji spośród studentów UJ ). Zalecono ponadto, że należy „wystąpić na najbliższej sesji sejmowej o zniesienie jeszcze 2-3 dni świąt kościel- nych. W szkołach średnich i na wyższych uczelniach dzień 3 Maja poświęcić pogadankom i akademiom oraz referatom z udziałem naszych towarzyszy" . Prawne znoszenie świąt kościelnych przebiegało jednak wolniej (z racji propagandowych) niż rzeczywiste doń nastawienie służb partyjnych i bezpieczeństwa. Dopiero w następnym roku, po raz kolej- ny, w BP KC PPR „postanowiono zlikwidować 4 dni świąt, [a] mianowicie 3 i 9 maja oraz 2 dni świąt kościelnych: 2 lutego (Matki Boskiej Gromnicznej) oraz 29 czerwca (św. św. Piotra i Pawła)"8, w zamian za to, z roku na rok wzrastał nacisk na powszechność uczest- nictwa w święcie partyjnym — l Maja. W 1949 r. partia przygotowała się specjalnie do tych obchodów, gdyż dzień l maja przypadał akurat w niedzielę. W tej sprawie BP KC PZPR, opracowało specjalną instrukcję do władz wojewódzkich partii . Od następnego roku (1950 r.) było to już święto państwowe. Zarysowana tu jedynie (na wąskim przykła- dzie) taktyka rugowania tradycyjnych świąt i odniesień kojarzonych w ścisłym związku: Kościół — naród, w sposób całościowy miała być wykorzystana w stosunku do młodzieży. Kwietniowe przemówienie W. Gomułki, w którym ze szczególnym naciskiem podkre- ślono kwestię walki o świadomość młodego pokolenia, przygotowało grunt pod przyszłą reformę oświaty wprowadzaną przez resort edukacji. Znaczna część tej „reformy" miała być koordynowana z MBP. Walka o wpływ na wychowanie młodego pokolenia, to jeden z głównych „frontów", z którym wiązały się, m.in. następujące (potencjalne, a następnie rzeczywiste) „pola" konfliktów: obecność religii w szkole, istnienie legalnych — z punktu widzenia ówczesnego prawa — stowarzyszeń katolickich, jak np. Katolickie Stowarzysze- nie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej (KSMM i KSMŻ), Sodalicje Mariańskie czy też Koła Ministrantów, istnienie katolickich szkół (głównie zakonnych), obecność duszpasterzy (oprócz wojska) w harcerstwie, w młodzieżowej przybudówce PCK itd., zaangażowanie się autorytetu Kościoła w działalność charytatywną, w której to działalności brała udział Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... 153 młodzież („Caritas", Tygodnie Miłosierdzia, zbiórki pieniężne Towarzystwa Przyjaciół KUL od 1946 r.), posiadanie przez Kościół zaplecza drukarskiego i prasy katolickiej, w tym adresowanej do młodzieży i dzieci (np. „Rycerz Niepokalanej" i „Mały Rycerz Niepokalanej", wydawane — odpowiednio — w nakładzie ponad 800 tyś. i 200 tyś. eg- zemplarzy we franciszkańskim Niepokalanowie). „Wypchnięcie" Kościoła z tych wszyst- kich „pól", pośrednio lub bezpośrednio związanych z młodzieżą, nie mogło przebiegać równolegle, ani (jak to podkreślał W. Gomułka w swym kwietniowym przemówieniu plenarnym) szybko. Miał to być rozłożony w czasie proces. Nie ma tu miejsca, by śledzić wewnętrzną logikę podejmowania decyzji przez BP KC PPR/PZPR w latach 1947-1949 we wszystkich wyżej zasygnalizowanych kwestiach. Tutaj chcę jedynie wykazać, w jakiej mierze działania władz podjęte po kwietniowym plenum KC PPR z 1947 r. wpłynęły na postawę Episkopatu Polski w sprawie misji X. Pruszyńskiego i, generalnie rzecz biorąc, wizji ułożenia stosunków Polska — Stolica Apostolska, wyrażonej przez biskupów w liście pasterskim z 8IX1947 r. (Mam świadomość, że omawiane poniżej problemy miały swoją wewnętrzną logikę i dynamikę, merytorycznie związaną z konkretnym „polem" konflik- tu10). Co więcej, choć począwszy od 1947 r. główny nurt walki partii komunistycznej z katolicyzmem będzie dotyczyć młodzieży, to przecież rugowanie Kościoła z życia pu- blicznego miało znamiona wojny totalnej, a więc nie ograniczającej się jedynie do kwestii młodzieży. Będzie to widoczne szczególnie w ostatnich miesiącach przed podpisaniem tzw. porozumienia kwietniowego z 1950 r. * * * Powołując się na ustalenia z plenum kwietniowego 1947 r. KC PPR, płk J. Brystygier (dyrektor V departamentu MBP) stwierdziła podczas odprawy 28 IV 1947 r. dla szefów Wojewódzkich UBP: „Ministerstwo Oświaty wyszło z rąk PSL, jest większa możliwość stosowania nacisku odgórnego. W związku z akcją Ministerstwa Oświaty odnotowania aparatu nauczycielskiego należy opierać się na materiale o reakcyjnej działalności na- uczycieli, współpracować z komisjami w województwach dla wyrugowania najbardziej wrogich. W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę na nauczycieli szkół średnich i dy- rektorów gimnazjów"11. W ślad za tą decyzją, raporty wizytatorów szkolnych przesyła- ne z terenu do Kuratoriów Oświaty Szkolnej (KOS) oraz sprawozdania KOS do centrali zawierały informacje, które jednocześnie trafiały do MBP Resort bezpieczeństwa pod koniec 1947 r. opracował zbiorczy raport—jak stwierdza się we wstępie — „na podstawie materiałów otrzymanych z Min. Ośw. i z Wydz. V i IV MBP", pt. „Notatka informacyjna dot. działalności kleru katolickiego] w szkolnictwie", który trafił do Sekretariatu KC PPR12. Treść tego kilkunastostronnicowego zapisu świadczy o ścisłym współdziałaniu przynajmniej w omawianym tu zakresie, w przeprowadzaniu tzw. reformy szkolnej pro- pagandowo nagłośnianej od wiosny 1947 r., między resortami oświaty a bezpieczeństwa. Nieświadomie więc, jak sądzę, wizytatorzy szkolni i KOS, realizując wysłaną w instrukcji z 21 V 1947 r. ankietę (o czym niżej), przyczynili się do rozpracowania przez MBP stanu nauczycielskiego w szkołach publicznych, prefektów, a także dyrektorów, w tym szkół zakonnych, a w dalszej kolejności (głównie w latach 1948-1949) przyczynili się do wyrzucenia części nauczycieli ze szkół, do powolnej likwidacji szkolnictwa prywatnego, .^Hl^sl^B 154 Polityka „ salami" — pierwsze uderzenie w Kościół... do szykanowania i szantażowania posiadanym „dossier" dyrektorów i nauczycieli tak szkól podstawowych jak i gimnazjów. Współdziałanie międzyresortowe widoczne jest również na poziomie stosowania podobnych metod inwigilacji, tak w stosunku do na- uczycieli (w tym prefektów), jak i — co szczególnie obciąża resort oświaty — dzieci: „Mimo dyskretnie, ale dokładnie przeprowadzonego wywiadu nie natrafiono na rozpo- wszechnianie wśród dzieci ulotek, broszur lub innych materiałów o treści religijnej w du- chu antypaństwowym" — donosił o wynikach pracy wizytatorów kurator oświaty szkol- nej z województwa lubelskiego13. Wdrażanie reformy oświatowej w życie było możliwe po ponownym objęciu resortu przez Stanisława Skrzeszewskiego14. Jego głównymi pomocnikami stali się wiceministro- wie: Eugenia Omeljańczuk-Krassowska i Wilhelm Gancarczyk, a następnie (od 1948 r.) Henryk Jabłoński, a także dyrektorzy ważniejszych departamentów: Żanna Kormanowa, Józef Barbag (szef gabinetu ministra), Grycz, Eustachy Kuroczko, Stanisław Kwiatkow- ski, Borowiecki i Bogdan Suchodolski. Zasięg tej reformy wykraczał daleko poza oficjal- nie propagowane w prasie hasła: „walka z analfabetyzmem", „szkoła w każdej gminie", czego wyrazem miała być powszechna szkoła 8-klasowa. Tym niemniej, główny nurt reformy szkolnej poszedł rzeczywiście w kierunku upowszechnienia oświaty, co miało swój finał w roku szkolnym 1948/1949 . Wtedy to wprowadzono ostatecznie 7-letnią szkołę podstawową i 4-letnie liceum, połączone w praktyce w 11-letnią szkołę ogólno- kształcącą16. Równolegle starano się wraz z Ministerstwem Budownictwa wyremontować szkoły, wolne lokale zaś zaadoptować do warunków edukacyjnych. Drugi nurt przemian w oświacie, rozpoczęty również od wiosny 1947 r., dotyczył kwestii ideologicznych. Głów- ne kierunki proponowanych rozwiązań były dyskutowane i zatwierdzane na posiedze- niach BP KC PPR i w Sekretariacie KC. Już w marcu 1947 r. te kierownicze gremia zobowiązały resorty (oświaty i bezpieczeństwa), by od przyszłego roku szkolnego „wpro- wadzić przymus przerabiania przez nauczycielstwo treści podręcznika nauki o Polsce i świecie współczesnym oraz pogadanek na tematy aktualne drukowanych w duchu ideo- logii Polski Ludowej w periodyku dla nauczycieli. [...] Wprowadzić na wszystkich wyższych uczelniach wykłady o Polsce i świecie współczesnym oraz obowiązek egzaminu z tego przedmiotu". W ślad za tą rezolucją, mającą inspirować Ministerstwo Oświaty w kie- runku zmiany zasad przedwojennego kształcenia stanu nauczycielskiego pojawiły się konkretne rozwiązania administracyjne, współgrające z innymi. Ich kompleksowy zapis znajdujemy w uchwale BP KC PPR z kwietnia 1947 r. „o ofensywie ideologicznej" w oświacie18. Z punktu widzenia interesującego nas tematu, a więc rugowania Kościoła ze szkoły, czy też szerzej, z roli wychowawcy młodzieży, ważne były następujące kroki podjęte przez Ministerstwo Oświaty: 21 V1947 r. Ministerstwo rozesłało do Kuratoriów Oświaty Szkol- nej (KOS) przygotowywaną od miesiąca ankietę, zawierającą 19 szczegółowych i ogól- niejszych pytań. Ankieta miała charakter tajny, przynajmniej w tej części, która dotyczyła zbierania informacji o organizacjach katolickich wśród młodzieży szkolnej19. Treść pytań świadczyła o szerokości akcji, mającej za zadanie najpierw zaznajomienie się Minister- stwa z faktyczną sytuacją w szkolnictwie, a następnie wykorzystanie posiadanego mate- riału do walki z wpływami utrudniającymi, z punktu widzenia kwietniowej uchwały BP KC PPR, „pracę nad zdemokratyzowaniem szkół" publicznych (wszystkich szczebli i ro- dzajów, w tym również pedagogicznych i dla pracujących, bez szkół wyższych). Wyniki Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... ankiety pozwoliły na rozpoznanie sytuacji, dzięki czemu władze partyjno-rządowe uła- twiły sobie zadanie (zrealizowane w 1948 r.) zlikwidowania szkół katolickich (głównie zakonnych). Warto w rym miejscu zaznaczyć, że dane z ankiety są doskonałym źródłem do poznania rzeczywistości szkolnej w 1947 r. Kościół ze swoją nauką był w sposób wyraźny obecny w szkole publicznej, tak poprzez modlitwy przedlekcyjne, krzyże w sa- lach, śpiew, jak i obecność szanowanego na ogół prefekta, religijnego i patriotycznego środowiska nauczycieli, a kończąc na istnieniu w biblioteczkach szkolnych prasy katolic- kiej. Ankieta służyła jednocześnie Ministerstwu do oceny pracy kuratorów, którzy otrzy- mali po raz pierwszy zadanie wykraczające poza ich dotychczasowy zakres obowiązków . Pytania ankietowe skierowane do kuratorów z góry określały jaki jest pożądany wizeru- nek szkoły, nauczyciela i ucznia. Odpowiedzi miały wskazać zagrożenia i błędy w realiza- | cji postulatu „demokratyzacji szkolnictwa": pierwszy punkt dotyczył danych statystycz- nych na temat ilości szkół (publicznych i prywatnych) z 1945 i 1947 r. Punkt drugi brzmiał: „stan nasycenia szkoły podręcznikami"; w następnych zaś żądano m.in. wykazu szkół prywatnych według właścicieli (w praktyce były to szkoły katolickie, głównie zakonne), wraz z charakterystyką kierowników tych placówek, a także wykazu uczniów (szkół pu- blicznych) i ich rodziców, którzy korzystali ze wspomnianego w innym miejscu tej pracy okólnika z 13IX 1945 r. w sprawie religii w szkole (np. kurator lubelski z żalem informo- wał, że żaden z rodziców nie skorzystał z tego okólnika ). Jeden z następnych punktów ankiety dotyczył również ilości placówek, popieranego przez władze, RTPD i ChTPD, które w 1949 r. połączyły się w TPD. Zainteresowanie się tą — pozornie społeczną organizacją (pozornie, bo od początku silnie wspieraną finansowo przez budżet państwa, a organizacyjnie m.in. przez WUBP) — było spowodowane tym, że TPD nie obejmował przepis konstytucyjny, nakładający na szkoły publiczne obowiązek prowadzenia lekcji religii. Dawało to władzom szansę laicyzacji szkolnictwa niejako tylnymi drzwiami, po- przez przekazywanie w dzierżawę placówek państwowych, ateistycznemu z założenia Towarzystwu. Ankieta miała — w tym punkcie — za zadanie zilustrować stan faktyczny, tzn. policzyć szkoły Towarzystwa w terenie . Najciekawiej brzmiał punkt 15. „ankiety", który zmuszał kuratorów do dłuższego wypisania się: „Charakterystyka ścierających się wpływów postępowych i wstecznych na terenie szkoły [publicznej]". W ramach tego punktu oraz następnego, dotyczącego organizacji młodzieżowych działających na terenie szkoły, centrala oczekiwała analitycznych sprawozdań na temat: poglądów i postaw kierowników i dyrektorów szkól, nauczycieli, w tym szczególnie prefektów, ilość organi- zacji młodzieżowych i ich członków, tytuły prasy kolportowanej na terenie szkoły itp. Wzory wspomnianej ankiety zostały wysłane 22 V 1947 r. do KOS-ów, wraz z nastę- pującą notatką: „Proszę obywateli Kuratorów o przybycie na konferencję oraz o nadesła- nie do Ministerstwa w terminie do dnia 4 czerwca b.r. materiałów sprawozdawczych według załączonego schematu" . W praktyce, odpowiedzi na ankietę napływały co najmniej do końca 1947 r., tak z racji czasochłonności jej wypełniania (a wcześniej zbie- rania informacji przez wizytatorów), jak i z powodu powtórzenia jej przez centralę. Treść raportów, o czym za chwilę, pozwala wnioskować, że nastawienie KOS-ów do wizytowa- nych szkół tak publicznych jak i zakonnych, było wyraźnie antykościelne. Co więcej, raporty te miały charakter policyjnych donosów. I tak, KOS łódzki już w majowym sprawozdaniu, odpowiadając na 15. pkt „ankiety" informował, że ks. Piwowarczyk, pre- fekt Gimnazjum Ogólnokształcącego w Wieluniu „zwalcza ZWM. Charakterystycznym 156 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... jest fakt, iż wyżej wymieniony ksiądz jest b. pułkownikiem AK, który ujawnił się rok temu" . Pomimo tak „negatywnej" oceny księdza, nie udało się go wycofać ze szkoły. W jednym z późniejszych raportów, z października 1947 r., nadesłanych z Pomorskiego OS zabrakło nazwiska krytykowanego księdza. W odpowiedzi, dyrektor Departamentu Personalnego Ministerstwa Oświaty żądał od kuratora, by przekazał do centrali „nazwi- sko księdza prefekta negatywnie nastawionego do obecnej rzeczywistości". Kurator szczeciński, w swym pierwszym raporcie z maja 1947 r. donosił, że w Słupsku, w Liceum Pedagogicznym, „nowy prefekt ks. [Jan] Zieją ma bardzo duży wpływ na młodzież, jest tym niebezpieczniejszy, że przez swoje pseudodemokratyczne zachowanie się, zyskał wpływ na całe społeczeństwo" . Praktycznie, do września 1947 r. (a więc od nowego roku szkolnego), tylko w jednym przypadku — „dzięki" ankiecie — udało się Ministerstwu (przy współpracy z MBP) wymusić na biskupie diecezjalnym (lubelskim) zgodę na usunięcie prefekta ze szkoły. We wrześniu 1947 r. ks. Edward Mikołajun, prefekt w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Zamoyskiego w Zamościu, według donosu: „za antysemickie treści wykładu na reli- gii", nie wrócił do szkoły i został wysłany na urlop bezpłatny, później zaś publicznie potępiony przez dziekana zamojskiego. Następnie, jak donosił kurator lubelski do cen- trali „sprawa" ks. Mikołajuna trafiła do prokuratury . W następnych miesiącach — idąc śladami „ankieterów" — UB aresztowało kolejnych księży: „Krzyszkowice [pow. Rybnik] — szkoła powszechna — ks. [proboszcz] Pilawa Henryk działał w AK w okresie okupacji, jest wrogiem nieugiętym Rosji i obecnej Polski. Na kazaniu w kościele 10 [X] 1947 r. zakazał pozdrawiać dzieciom nauczycieli i starszych pozdrowieniem «dzień dobry» [za- miast «niech będzie pochwalony» — J. Ż.]" — donosił tamtejszy wizytator szkolny w 1947 r. We wrześniu 1948 r. duchowny ten został aresztowany „za współpracę z nie- legalną organizacją typu endeckiego". Wraz z nim aresztowano ks. ks. Franciszka Kuba- loka i Joachima Kowalskiego. Następnie, ks. H. Pilawa został skazany wyrokiem Sądu Wojskowego w Katowicach we wrześniu 1949 r. na 12 lat więzienia . Kurator z Lublina, odpowiadając na ankietę we wrześniu 1947 r., stwierdzał, że praktycznie wszyscy prefekci zwalczają ZMW i OMTUR i (nie mogąc wprowadzić na teren szkół organizacji katolic- kich) propagują katolicką prasę: „Umacnia tę postawę księży- prefektów ks. bp. dr [Ste- fan] Wyszyński, który od roku rozwija wybitnie żywą działalność wychowawczą wśród młodzieży szkolnej". Z raportów wizytatorów z 1947 r. wynika, że dziesiątki księży-prefektów musiało być stale lub co najmniej wyrywkowo inwigilowanych. Donosy do centrali dotyczyły tak wy- powiedzi księży na lekcjach religii, jak również prywatnych; w raportach krytykowano prefektów za ich postawę polityczną, ale także za przynoszenie prasy katolickiej, za szerzenie „nietolerancji", np. manifestowanie swojej niechęci w stosunku do dzieci rodzi- ców, którzy nie mieli ślubu kościelnego, za domniemane molestowanie (np. bicie dziecka podczas zajęć) itd. To swoiste „dossier" miało służyć następnie zastraszaniu księży, ale również mogło wspomagać w wyborze kierunków uderzeń — strategii w walce z Kościo- łem i jego rzeczywistymi wpływami w szkole. I tak np. raporty wizytatorów ujawniły, że w większości szkół rządzi przedwojenna kadra nauczycielska, a dyrektorzy niejednokrot- nie ujawniają swe katolickie nastawienie: „Września: Nauczycielka szkoły powszechnej Janina Dopierała prowadzi Bractwo Różańcowe i kościelny chór szkolny... Warszawa: ul. Górnośląska 21. Państwowe Gimnazjum Handlowe — dyrektorka Kozierawska jest T""" Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... 157 gorliwą katoliczką, popiera akcje org.[anizacji] relig.[ijnych]"33. Takie postawy traktowa- no w tych raportach jako przestępstwa. Minister S. Skrzeszewski publicznie wyrażał żal, przed nowym rokiem szkolnym 1947/1948, że w „niektórych szkołach panuje wroga atmosfera, że trzeba więcej czujności, że należy zacząć walkę o duszę nauczycielstwa". Obok więc wprowadzenia nowego przedmiotu do szkół: „zagadnienia społeczno-wycho- wawcze" , po wakacyjnym spotkaniu kuratorów w Ministerstwie Oświaty , rozpoczęto rugowanie opornych dyrektorów i kierowników. Akcja była długofalowa, obejmowała bowiem zarówno dobór kadry pedagicznej w szkołach, jak i kształcenie przyszłych na- uczycieli. Stąd o efektach informowano przez kolejne lata: „Z Zakładów Kształcenia Nauczycieli (ZKN) wyrzucono obcych ideologicznie 27% nauczycieli — raportował mi- nistrowi kurator warszawski — bo obsada pod względem ideologicznym nie może budzić żadnych zastrzeżeń". W tym samym 1947 r. rozpoczęto też walkę z krzyżami i religią w szkołach pedagogicznych, kształcących nauczycieli (m.in. w Lublinie, co zakończyło się zresztą kompromitacją tamtejszego kuratora). „Na 607 kierowników szkół podstawowych od dwóch nauczycieli wzwyż — pisał kurator szczeciński z perspektywy 1950 r. — mamy jeszcze 31 kierowników, czyli 5% negatywnie ustosunkowanych do obecnej rzeczywisto- ści, a nauczycieli negatywnych w szkołach podstawowych 35 osób, co stanowi 1%"36. Równolegle z prowadzoną penetracją środowiska szkolnego, w sposób szczególny (począwszy od wiosny 1947 r.) władze partyjno-rządowe zajęły się ograniczaniem możli- wości kształcenia przyszłych katechetów. Brak katechetów (w tym świeckich) był szcze- gólnie odczuwalny na ziemiach przyłączonych. Stąd władze diecezjalne (np. w Poznaniu) organizowały kursy w ramach Wyższej Szkoły Oświaty Religijnej. Te społeczne inicjatywy miały jednak ograniczony zasięg. Starano się więc utworzyć przy uniwersytetach (wroc- ławskim, poznańskim i toruńskim) wydziały teologiczne (istniały w Warszawie, w Krako- wie i na KUL). Podanie w tej sprawie, złożone jeszcze w lutym 1947 r.37, zostało odrzu- cone, a całą akcję płk J. Brystygier nazwała (w październiku 1947 r.): „prowadzeniem głębokiej pracy ideologicznej (udział sił naukowych) przeciwko obozowi demokracji" . Bardziej drastycznym sposobem zniechęcania katechetów do pracy w szkołach było stałe ich nękanie stosowane przez funkcjonariuszy UB. W listach biskupów kierowanych do Sekretariatu Episkopatu znajduje się cały szereg przykładów inwigilacji i przesłuchań, co wywoływało zrozumiałe zniechęcenie: „a wszystko to po szykanach ze strony okupan- tów, [prefekci] są zupełnie prawie nerwowo wyczerpani" — pisał ks. Tadeusz Załuczkow- ski do administratora gorzowskiego, w lutym 1948 r.39 W miesiącach wiosennych z 1947 r. informacji takich najwięcej pochodziło z terenu działania lubelskiego kuratora oświaty. Jest to ważne w kontekście ustalenia autorstwa listu pasterskiego biskupów polskich z 8 IX 1947 r. Wyniki ankiety prowadzonej pod auspicjami Ministerstwa Oświaty w terenie, wskazy- wały na zasięg oddziaływania duchowieństwa na młodzież poprzez: nauczanie religii, obecność kapelanów w drużynach harcerskich (tu szczególnie odznaczali się jezuici, którzy za darmo, jak podkreślano w raportach, jeździli z młodzieżą na obozy), fakt zapraszania księży na półkolonie i kolonie, gdzie—jak relacjonował wspominany wielo- krotnie kurator lubelski — „odbywały się modlitwy ranne i wieczorne". Osobny prob- lem —zdaniem odpowiadających na ankietę—stanowiła prasa katolicka, która docierała do młodzieży szkolnej, zamawiana przez katolickich kierowników i dyrektorów. Najwię- cej miejsca, w odpowiedziach na 15. pkt ankiety, zajmowała informacja na temat organi- ii 158 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... zacji młodzieżowych działających de facto na terenie szkolnym. Zgodnie z obowiązującym wówczas prawem (okólniki Min. Ośw. z 20 XII 1944 r., z 21II1945 r. oraz z 2 VI1947 r.), w szkole mogły istnieć oficjalnie jedynie prorządowe organizacje młodzieżowe (ZWM, OMTUR, „Wici", ZMD) oraz „neutralne", takie jak PCK czy ZHP Było to niezgodne z obowiązującą konstytucją, o czym przypominał władzom oświatowym arcybiskup kra- kowski A. S. Sapieha już w czerwcu 1945 r.41 Podobne okólniki wprowadzał resort oświa- ty w stosunku do uczelni wyższych. Praktycznie jednak, ze względu na nastawienie nauczycieli i dyrekcji szkół publicznych (a także wyższych uczelni), obecność organizacji katolickich była widoczna tak na terenie szkolnym, jak i akademickim. Potwierdziły to wyniki ankiety, które — jak pisałem — napływały do resortu już od czerwca 1947 r.: „W większości szkół istnieją koła S.fodalicji] M.[ariańskiej], pracą kierują księża prefekci — pisał kurator łódzki, na którego terenie działał znany społecznik, moderator organi- zacji młodzieży katolickiej, o. Tomasz Rostworowski (jezuita) — zakres pracy Sodalicji polega głównie na wpajaniu u członków antymaterialistycznego poglądu na świat, na zbijaniu argumentów marksistów, na lekkich, a gdzieniegdzie poważniejszych wspomnień (sic!) o tzw. »zachodniej« kulturze itp. Wykłady i pogadanki wygłaszają bądź to sami sodaci, bądź księża"43. W dalszej części raportu ten sam kurator donosił (w oparciu o relacje wizytatorów z V-VI 1947 r.), że w szkołach działają: „Caritas", SM, KSM oraz Stowarzyszenie Mężów i Dziewic Katolickich. Z Bydgoszczy alarmowano: „silne KSM", w Lublinie „motorem organizacji np. Kółka Różańcowego są księża-prefekci", w „Siera- dzu KSM działa w harcerstwie", gdzie indziej (w Brodnicy) zajmuje się sportem itd.44 Nie ma wątpliwości, że dogłębne zainteresowanie się katolickimi organizacjami mło- dzieżowymi było efektem inspirującego dla ministerstw: Oświaty i Bezpieczeństwa Pu- blicznego, referatu W Gomułki z 13IV1947 r. „Na odcinku młodzieżowym wciąż istnieje niekorzystny dla nas układ sił, wciąż jeszcze silniejsze od naszych są wpływy i organizacje nieprzyjazne demokracji ludowej [...] Wielkie wysiłki czyni kler dla stworzenia własnych organizacji młodzieżowych. W Poznańskiem np. reaktywował on faktycznie działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży"45. W rzeczywistości KSM działały w całej Pol- sce w oparciu o struktury parafialne (oddział), ale w Poznaniu i w Krakowie władze ad- ministracyjne, nie wiedząc jak odpowiedzieć na podanie KSM o rejestrację, wpisały je do rejestru stowarzyszeń zwykłych, zgodnie z obowiązującym prawem. Wywołało to szcze- gólną irytację władz partyjno-rządowych, gdyż MBP miało traktować KSM jako organi- zację nielegalną. Tak interpretowano wspomniane okólniki Ministerstwa Oświaty, trak- tujące o organizacjach młodzieżowych uprawnionych do obecności w szkole. Po pier- wszym rozpoznaniu faktycznej siły młodzieżowych organizacji katolickich, resort bezpie- czeństwa — już 13 VI 1947 r. — opracował specjalną instrukcję dotyczącą metod walki z KSM Męskiej i Żeńskiej, skierowaną do podległych V Departamentowi, V Wydziałów WUBP: „W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami odbudowy przedwojennej sieci KSM [z centralą w Poznaniu—J. Ż.]. Dla umasowienia swych oddziałów KSM-y zajmują się organizowaniem imprez sportowych i biorą udział w akcji przysposobienia rolniczego. [...] Należy przystąpić niezwłocznie do skontrolowania sieci KSM działającej na podle- głym Warn terenie.f...] Śledzić systematycznie działalność grup przystępujących do orga- nizowania KSM-ów jak i oddziałów KSM czynnych. Należy zwrócić uwagę na formy działalności (sport, teatr itp.). Przystąpić do stworzenia sieci agenturalnej obejmującej wszystkie komórki KSMM i KSMŻ" . Szczególnie interesująco brzmiały punkty 5. i 6. Polityka „ salami" — pierwsze uderzenie w Kościół... 159 instrukcji, w których zalecano, by starostowie odmawiali rejestrowania oddziałów KSM, co umożliwi filiom UB traktowanie tej organizacji (ze względu na to, że jest nierejestro- wana) jako nielegalnej, podobnie jak „bandy leśne" . Praktyka, o której wspominali biskupi i duchowni z terenu w pismach do Sekretariatu Episkopatu w Warszawie, skła- niała założycieli KSM i kierowników zarządów, by w związku z tym nie zgłaszać się do rejestracji, aby nie ujawniać składu osobowego zarządów . Drastyczną naukę otrzymali członkowie KSM w Poznaniu, a więc w zarejestrowanym oddziale, gdzie najszybciej — po kwietniowym przemówieniu W. Gomułki — przystąpio- no do „akcji" oczyszczania przedpola dla ZWM, którego członkowie nb. zajmowali się m.in. donoszeniem na swych kolegów szkolnych z KSM: „Dnia 20 maja b. r. [1947] funkcjonariusze wojewódz.fkiego] Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu przeprowadzili rewizję w lokalach Centrali KSMM oraz zabrali powielacz i szereg rzeczy. [...] Zarzucono nam — pisał dalej prezes oddziału Wojciech Borówka — iż wydajemy nielegalnie pismo [«Młody Hufiec»]. Ale to jest wewnętrzne pismo, więc nie podlega cenzurze" . Prezes oraz sekretarz (tzn. chłopcy w wieku 16-17 lat) tamtejszego KSMM zostali następnie aresztowani, a szykanowanie poznańskiej centrali dopiero się zaczyna- ło . Kulminacyjnym momentem było cofnięcie zgody (w ostatnim momencie) na prze- prowadzenie na początku września 1947 r. olimpiady sportowej młodzieży katolickiej pod nazwą Centralne Mistrzostwa Lekkoatletyczne, do której przygotowywano się przez cały okres wakacji. Oddziały Milicji nie wpuściły sportowców i organizatorów na stadion. „Młodzież rozeszła się spokojnie. Takie «mądre» posunięcie nie przysporzyło nam, niestety, popularności" — komentował działania swych niedawnych sojuszników, odsu- nięty od władzy E. Osóbka-Morawski . Jak pisał T. Biedroń — „z uwagi na wyjątkowo liczny udział lekkoatletów byłaby to największa tego rodzaju impreza w dziejach sportu polskiego" . Pomimo brutalnej dyskryminacji stowarzyszeń katolickich, w stosunku do prorządowych, należy stwierdzić, że aż do 1949 r. rozwijały się one nadal — wbrew założeniom i praktyce rewolucji komunistycznej. W początku października 1947 r. wła- dze państwowe zmieniły dotychczasowe prawo z 1934 r. o stowarzyszeniach katolickich, co jeszcze bardziej utrudniło życie tych organizacji. Miały one charakter religijny, a więc podlegały prawu kanonicznemu z 1917 r., a nowa ustawa traktowała je na równi z orga- nizacjami laickimi. Kościół, nie godząc się na to, by o legalności organizacji religijnej decydowała władza państwowa, postanowił (biorąc pod uwagę wspomniane powyżej doświadczenia), by KSM, SM, czy też Krucjaty Eucharystyczne itd. nie starały się o żadną rejestrację i działały w obrębie kościołów. Tym niemniej, przez cały 1947 i 1948 r. napły- wały informacje do Sekretariatu Episkopatu na temat szykanowania członków tych organizacji, bądź też przygotowywanych przez nich imprez pozakościelnych: „starostwa nie zezwalają na urządzanie imprez, wieczornic, akademii, przedstawień amatorskich. Są wypadki, że dają zezwolenie i w ostatniej chwili cofają"; „istnieje instrukcja skierowana do rejonowych komend uzupełnień wojskowych, by zaciągano do wojska wszystkich wy- bitniejszych sodalisów. Sodaliski mają zaś być szykanowane przez UB" — pisał bp S. Adam- ski do kard. A. S. Sapiehy w grudniu 1947 r.53 Przeglądając protokoły posiedzeń BP i Sekretariatu KC PPR za 1948 r., można zauważyć, że dopiero wtedy wzrasta nacisk partii na indoktrynację młodzieży szkolnej i akademickiej (zmiana programów, walka z religią, z krzyżami w szkole, likwidacja szkół katolickich itd.) i zainteresowanie ograni- czeniem roli Kościoła katolickiego na tym odcinku. Od 1948 r. widoczna jest również 160 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w KościóL. wzmożona reakcja biskupów na politykę władz, w postaci np. listów pasterskich kierowa- nych wprost do młodzieży katolickiej. Tym niemniej Episkopat miał wystarczające dowo- dy, by już jesienią 1947 r. twierdzić, że młodzież katolicka jest dyskryminowana w stosun- ku do swych komunistycznych kolegów. Sekretariat Episkopatu Polski, czujny na każdy przejaw ograniczania misji Kościoła, z miesiąca na miesiąc przyjmował coraz więcej informacji z poszczególnych diecezji (głównie z Lubelszczyzny i z Ziem Zachodnich) na temat praktycznej realizacji propa- gowanej przez prasę reformy oświatowej ministra S. Skrzeszewskiego i przemówienia W. Gomułki z 13 IV 1947 r. Fakty te wpłynęły na reakcję kardynałów na misję X. Pru- szyńskiego, której główny bohater w tym samym czasie, starał się udowodnić w Stolicy Apostolskiej tezę o braku prześladowań Kościoła w Polsce. Przedstawiony wyżej materiał faktograficzny sugeruje jednak — i słusznie — że walka komunistów z Kościołem (rozu- mianym bardzo szeroko) o wpływ na młodzież, w 1947 r. dopiero się rozpoczęła. List pasterski Episkopatu Polski z 8 IX 1947 r., ogłoszony w kościołach 28 IX, dotyczył zjawisk, które dopiero nabierały rozpędu. Co więcej, jego ukazanie się (czego musieli być świadomi biskupi) nie tylko nie obroniło obecności religii w szkole, czy też kondycji szkół zakonnych, młodzieżowych organizacji katolickich itd., a wręcz odwrotnie, zostało wyko- rzystane w celu przyspieszenia procesu rugowania Kościoła z tego odcinka życia publicz- nego. Dlaczego więc, właśnie we wrześniu 1947 r. biskupi zdecydowali się na ogłoszenie listu, w swej treści bardzo ostrego, jakby przewidującego bardziej to co nastąpi, niż to co się faktycznie już działo? Wydaje się, że list pasterski z 8 IX 1947 r. to nie tylko (i może nie przede wszystkim) reakcja Kościoła w Polsce na sytuację wewnętrzną, ale również nieoficjalna odpowiedź Episkopatu dla papieża Piusa XII i katolickiej opinii światowej na misję X. Pruszyńskiego, która właśnie została definitywnie i z negatywnym skutkiem zakończona54. * * * 6-9 IX 1947 r. na Jasnej Górze, w rocznicę poświęcenia Narodu Niepokalanemu Sercu Maryji, odbywały się uroczystości religijne w obecności około pół miliona wier- nych . Główne uroczystości zostały poprzedzone konferencją plenarną Episkopatu Polski, trwającą od 5 do 7 IX 1947 r., podczas której m.in. wybrano komisję do spraw opracowania listu pasterskiego. W jej składzie znaleźli się: abp W. Dymek oraz bp. bp. F. Barda, Cz. Kaczmarek, K. Kowalski i S. Wyszyński . Zadaniem komisji było ułożenie odezwy do narodu polskiego i przedłożenie projektu do akceptacji pod koniec konferen- cji. Formalnie, zadanie to zostało wykonane, choć okoliczności powstania listu paster- skiego były bardziej złożone i ciekawe. Równie ważna była atmosfera spotkania wiernych z biskupami na Jasnej Górze, co wpłynęło zapewne na przebieg konferencji: „Są to obrady jakoby drugiego sejmu i rządu w Polsce" — miał o niej powiedzieć ówczesny sufragan lubelski Zdzisław Goliński, po powrocie do swojej diecezji . Do wiernych przemawiali m.in. bp. bp. M. Klepacz, S. Wyszyński oraz kard. A. Hlond58. W sposób szczególny biskupi kierowali swe słowa do młodzieży: „Bądźcie odważni i stójcie w obro- nie religii" — nawoływał bp Z. Choromański, bp M. Klepacz zaś zwrócił się w języku angielskim do delegacji katolików amerykańskich, dziękując Stanom Zjednoczonym za r„., Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 161 pomoc, kierowaną na ręce Episkopatu w ramach akcji charytatywnej: „Ta część jego j J kazania była przerywana owacjami i okrzykami na cześć jego, kardynała Hlonda i dele- ! ' gacji" — raportowano w UB . Spotkanie na Jasnej Górze przebiegało w atmosferze wolności, której granice wyznaczone były murem klasztornym. Za nim były już rządy J „władzy ludowej", która nie pozwalała o sobie zapomnieć: „w ciągu dnia skupienie * modlących się zakłócało wesołe miasteczko, hałasujące karuzelą i głośną muzyką" — pisał Ryszard Terlecki . To wszystko, a więc i atmosfera spotkania na Jasnej Górze i re- lacje biskupów z terenu na temat pierwszych prześladowań „za wiarę", a także nieznane do końca pokłosie „misji Pruszyńskiego", wpłynęło na ostrość widzenia sytuacji katolicy- zmu w Polsce, w tym na treść listu pasterskiego. Wieczorem 8 IX 1947 r. pielgrzymi zaczęli rozjeżdżać się do domów. Trzydniowe uroczystości, nieporównywalne w swym autentyzmie z żadnymi wiecami państwowymi, wymagały od wielu uczestników olbrzymich wyrzeczeń. Oprócz trudów podróży pielgrzy- mi musieli też znosić kłopoty z zaopatrzeniem w żywność, niedostatek napojów, brak miejsc noclegowych (nie było jeszcze wówczas Domu Pielgrzyma), ciemności na placu przed klasztorem61. Winą za ten stan rzeczy, jak się wydaje, należało obarczyć przede wszystkim nie władze w Częstochowie, a raczej centralne, z Ministerstwem Administracji Publicznej na czele. (Ministrem był wówczas E. Osóbka-Morawski, który jednak w kwe- stiach wyznaniowych nie miał prawa podejmowania jakichkolwiek decyzji, a jego zastępcą ds. kontaktów z Kościołem był W. Wolski, który konsultował się z BP KC PPR i osobiście z J. Bermanem, odpowiedzialnym wśród „góry" komunistycznej za stosunki z Kościołem katolickim). Zarząd Miejski Częstochowy, spodziewając się ponad l min. osób, już w marcu 1947 r. podjął uchwałę o dodatkowym opodatkowaniu się mieszkańców. Za pieniądze te zamierzano wybudować stosowne urządzenia sanitarne, dom dla pątników, obsługę lekarską itd. Próby nagłośnienia tej inicjatywy, podjęte przez redakcję „Słowa Powszechnego" w numerze z 17 VI1947 r. zostały zablokowane radykalnie przez cenzu- rę. Wątpliwości miał również Episkopat. MAP nie podjął się jednak mediacji miedzy władzami miasta a klasztorem, co dodatkowo spowodowało upadek całej inicjatywy . W tym samym czasie, gdy wierni opuszczali Częstochowę, biskupi zapoznawali się z projektem listu. Analiza oryginału tego tekstu, który znajduje się w ASEP, skłania do następujących wniosków: list został sporządzony jedną ręką na blankietach diecezji lubelskiej. Biorąc pod uwagę treść listu oraz fakt, że Lubelszczyzna stała się głównym terenem wzmożonej walki z Kościołem, można przypuszczać, że autorem wystąpienia biskupów był ordynariusz lubelski bp S. Wyszyński, późniejszy prymas Polski. (Jest to o tyle ważne, że autorstwo tego listu przypisuje się bp. Z. Choromańskiemu). Po przyję- ciu rękopisu, na wspomnianej konferencji plenarnej, tekst listu został przekazany pryma- sowi. Kard. A. Hlond naniósł kilka redakcyjnych poprawek, po czym sekretarz prymasa ks. dr Antoni Baraniak z Poznania wysłał całość do Sekretariatu z następującą dyspozyc- ją: „Z polecenia Jego Eminencji przesyłam w załączeniu tekst odezwy Księży Biskupów z drobnymi poprawkami Księdza Kardynała. Jego Eminencja prosi o łaskawe zarządze- nie przepisania w tej redakcji w większej ilości kopii: 1. Jedna kopia dla J. E. Biskupa [Wacława] Majewskiego [sufragana warszawskiego], aby według niej mógł zarządzić powielenie odezwy. 2. Jedna kopia dla J. E. Biskupa [Lucjana] Bernackiego [sufragana gnieźnieńskiego]... 3. Przynajmniej 10 kopii dla Sekretariatu Prymasa Polski do rozesła- 762 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... nią, szczególnie za granicę [podkreślenie — J. Ż.]"63. Z punktu widzenia stosunków państwo — Kościól ważna jest również informacja, że miedzy datą powstania listu, a dniem jego ogłoszenia, nastąpiła ważna rozmowa (12IX1947 r.) między bp. Z. Cho- romańskim (towarzyszył mu ks. Z. Kaczyński, b. minister oświaty i wyznań religijnych w rządzie emigracyjnym w czasie wojny, wówczas redaktor „Tygodnika Warszawskiego") a ministrem oświaty S. Skrzeszewskim . O rozmowę tę biskup starał się już wcześniej, jak podkreślił — „przed wyjazdem" do Częstochowy. „Istotnie nie miałem czasu — stwierdził minister S. Skrzeszewski—zresztą miałem rozmaite czynności, już zamówione wizyty, więc musi być zachowana kolejność"65. Przedmiotem spotkania z 12 IX była kwestia wychowania młodzieży w Polsce. Merytorycznie wiązała się z ustaleniami Komisji Szkolnej Episkopatu (debatowała 4IX 1947 r.), która m.in. skierowała prośbę do sekre- tarza bp. Z. Choromańskiego o stosowną interwencję u ministra oświaty . Podczas wizyty u S. Skrzeszewskiego poruszano następujące tematy: szkolnictwa katolickiego, obecności religii w szkole publicznej i równouprawnienia w działalności młodzieżo- wych stowarzyszeń katolickich w szkole (głównie Sodalicji Mariańskiej i Krucjaty Eu- charystycznej). Minister niedwuznacznie dawał do zrozumienia, że możliwości Kościoła w tym zakresie zależeć będą od pozytywnego nastawienia biskupów i księży do władzy państwowej, a także od negatywnej oceny polityki Stolicy Apostolskiej. Biskup nie wi- dząc powodu, by rozmowa dotyczyła materii politycznych, stale sprowadzał ją do kon- kretów: „Więc w takim razie przynajmniej ustalmy jedno — sodalicje [mariańskie] i kru- cjaty [eucharystyczne] są w szkołach zakazane". M[inister]: „To wszystko zależy od usto- sunkowania się katechetów". Biskup: „Nie rozumiem takiego stawiania sprawy. Czy nie byłoby słuszniej, żeby władze szkolne pozwoliły na działalność tych stowarzyszeń i obser- wowały ich działalność. To byłoby bardziej demokratyczne i sprawiedliwe". Negatywny wynik rozmowy uwiarygodniał dodatkowo ostre słowa biskupów, umieszczone w liście z 8 IX 1947 r. List został odczytany w kościołach całej Polski 28 IX 1947 r.68 Biskupi, przy okazji rozpoczęcia roku szkolnego, pisali o: przykładach rugowania religii ze szkół (szczególnie pedagogicznych i zawodowych69), o zmuszaniu młodzieży do wstępowania do ateistycz- nych organizacji (np. ZWM, podobnie jak dorosłych do PPR), o faworyzowaniu szkół — „bezbożnych" RTPD70, których negatywny stosunek do religii przypominał biskupom o metodach walki z polskością, stosowanych przez okupanta hitlerowskiego, o szykano- waniu szkół katolickich (zakonnych), co miało być wstępem do ich likwidacji. Na tym etapie walki ze szkołami zakonnymi, chodziło głównie (w skali masowej) o drobiazgowe wizytowanie tych placówek, sprawdzanie kompetencji dyrektora, do ostatniej chwili wstrzymywanie decyzji o przedłużeniu szkole prawa do naboru nowego oddziału itp. Prawną podstawą do prowadzenia polityki „nękania" szkół zakonnych była ustawa o prywatnych szkołach i zakładach wychowawczych z 11 III 1932 r.71 Dalej wspominano w liście, tradycyjnie już co najmniej od początku 1946 r., o popieraniu przez władze administracyjne sekt religijnych (chodziło głównie o „hodurowców", którzy m.in. — jak pisał administrator apostolski z Gorzowa 2811947 r. — zajęli wszystkie zbory, uprzednio pozostające w gestii administracji państwowej, „sekta ta organizuje również w zakładzie opieki społecznej w Szczecinie, seminarium duchowne"), o cenzurze (dotyczyło to m.in. cyklu artykułów ks. Romana Mielińskiego w „Głosie Katolickim", w całości zdjętym przez GUKPiWT, czy też listu pasterskiego kard. A. Hlonda, jeszcze z kwietnia 1947 r., Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościót... 163 jak również listu bp. S. Wyszyńskiego do młodzieży na otwarcie nowego roku szkolne- go ), o likwidacji prasy katolickiej, o stosowanych nakazach pracy w niedziele i święta itd. Przypominano również — wprost lub w sposób czytelny dla przeciętnego odbiorcy — że katolicy są zmuszani do wstępowania do partii wrogich religii, a nie mają własnej reprezentacji politycznej; stowarzyszenia katolickie nie mogą zaś działać zgodnie z przed- wojenną tradycją, gdy istniała Akcja Katolicka75. Cały list został podzielony na punkty, których treść odpowiadała najważniejszym problemom na styku państwo — Kościół, a jednocześnie mogła służyć (tak zagranicą jak i w Polsce) jako wykładnia stanowiska strony kościelnej wobec władz państwowych, za program minimum w ewentualnych rozmowach na temat modus vivendi . W taki sposób list odczytali zarówno rządzący, jak i ci z czynnych katolików świeckich i duchownych, którzy pamiętali o rozmowach „konkordatowych" jesienią 1946 r. Wydaje się również, że list pasterski wywołał zainte- resowanie zagranicznych korespondentów, właśnie w kontekście rozmów na temat mo- dus vivendi . Lektura omawianego listu nasuwa pewne wątpliwości i pytania. Czy bisku- pi, wypowiadając tak ostre słowa, kierować się mogli również intencją łagodzenia nara- stającego konfliktu z władzami, czy też uznali, że walka podjęta przez komunistów jest i tak nieuchronna, a więc powinna zostać — przed światem i katolikami polskimi — oświetlona? Odpowiedź nie jest taka prosta, gdyż, jak się wydaje, nie wszyscy biskupi mieli tę samą wizję rozwoju stosunków państwo — Kościół i samoobrony. Oczywiście, tak historia komunizmu, jak i realne poczynania władz w sąsiednich państwach „bloku", dostarczały argumentów zarówno, nazwijmy to, optymistom jak i pesymistom. Sytuacja w Kościele węgierskim, czy też w jugosłowiańskim, gdzie aresztowano tamtejszego arcy- biskupa, napawała głębokim niepokojem, w Czechosłowacji zaś, aż do wiosny 1948 r. (w lutym tego roku komuniści dokonali zamachu stanu, przejmując pełną kontrolę nad państwem) nic poza kwestią obecności religii w szkołach nie wskazywało na drastyczną ewolucję stosunków państwo — Kościół. Kard. A. S. Sapieha, sekretarz Episkopatu, bp Z. Choromański, bp S. Wyszyński, czy też administrator apostolski ks. E. Nowicki, należeli do tych pierwszych, a więc do tych, którzy widzieli sens w dawaniu szans rządzącym, w prowadzeniu z nimi dialogu. Dowodzą tego, towarzyszące ogłoszeniu listu, dwie inicjatywy Kościoła, swoiste oferty skierowane do władz państwowych. Ich pozytywne rozwiązanie miałoby znaczenie w ewentualnej zmianie stanowiska Episkopatu w kwestii nawiązania stosunków dyplomatycznych mię- dzy rządem a Stolicą Apostolską. Pierwsza kwestia, to ponowna próba utworzenia politycznej reprezentacji katolików. Szczególnie zaangażował się w tę sprawę osobisty przyjaciel bp. Z. Choromańskiego, ks. Zygmunt Kaczyński oraz W. Bitner z SP (K. Popiel starał się w tym czasie — od 4 VIII 1947 r. — o wyjazd z kraju i praktycznie nie uczestniczył w rozmowach poli- tycznych ). Proponowali (co ciekawe tak w rozmowach z ambasadą radziecką , jak i z przedstawicielami istniejącego SP — F. Widy-Wirskim, ks. Tomaszem Kołakowskim, posłem na sejm) utworzenie nad oficjalnymi władzami Stronnictwa Pracy swoistego „Dyrektoriatu" składającego się z następujących osób: K. Popiel, F. Widy-Wirski, W. Bit- ner, J. Chaciński, ks. Z. Kaczyński . Próba odbudowania partii katolickiej właśnie w oparciu o SP była sprawą naturalną. Niedawna przeszłość (z jesieni 1946 r.), fakt wyraźnej niechęci bp. Z. Choromańskiego i redaktorów „Tygodnika Warszawskiego" do środowiska „Dziś i Jutro" wykluczały inną taktykę. Pomimo odejścia we wrześniu 1946 r. 164 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... „popielowców", jeszcze przez cały następny 1947 r. trwała wewnątrz tej partii cicha rywalizacja miedzy zwolennikami dawnego NPR, a dalszymi od Kościoła „Zrywowcami" (którym przewodził F. Widy-Wirski). Od wiosny 1947 r., jak twierdził leader frakcji SP optującej za zbliżeniem do Episkopatu, Jerzy Domiński, hierarchowie Kościoła z życzli- wością patrzyli na poczynania władz naczelnych SP. Pod wpływem J. Domińskiego władze SP 6 III 1947 r. podjęły uchwałę, „w której stanęły na stanowisku jednolitości ideowej ruchu, opartej o tradycyjne wartości chrześcijańsko- społeczne"81. Prokościelne nasta- wienie części władz Stronnictwa współgrało z wiadomościami z terenowych ogniw partii, w których właśnie przeciwnicy F. Widy-Wirskiego (Jerzy Domiński i Stefan Brzeziński) mieli większe wpływy i wyraźny autorytet . Stąd, gdy w rozmowie ks. Z. Kaczyńskiego padło pytanie o przyszłość SP, rozmówca — poseł SP na sejm ks. T. Kołakowski odpowie- dział: „Gdyby Popiel nie odszedł ze Stronnictwa, mógłby teraz objąć wszystkie agendy [...] Cóż ks. Prałat [Kaczyński] zamierza w tej sprawie zrobić? Zdaje mi się, że można tu zastosować trzy warianty: rozbić, opanować lub też odebrać mu charakter katolicki [ten ostatni wybór nieścisły, Episkopat bowiem nie zmienił zdania od 8 IX 1946 r., kiedy to oficjalnie zdystansował się od nowych władz SP, powstałych po wyrzuceniu po wyjściu grupy „popielowców"]" . Wspomniana inicjatywa, mówiąca o utworzeniu pięcioosobo- wej „czapki", to próba, mówiąc językiem ks. T. Kołakowskiego, „opanowania" partii przez katolików proepiskopalnych. Zainteresowanie się hierarchii kościelnej (via ks. Z. Kaczyń- ski) wznowieniem działalności katolickiego stronnictwa nie uszło, rzecz jasna, uwadze BP KC PPR. Zgodnie z logiką listu pasterskiego z 8 IX 1947 r., odpowiedź władz państwo- wych na inicjatywę ks. Z. Kaczyńskiego miała podziałać jak papierek lakmusowy i odkryć rzeczywiste intencje władz w sprawie poszukiwania płaszczyzny do rozmów na temat modus vivendi między państwem a Kościołem. Wspominał o tym ks. Z. Kaczyński b. pre- mierowi TRJN, E. Osóbce-Morawskiemu już po wydarzeniach z października 1947 r. „Jeśli rząd poprosi bp. Z. Choromańskiego, to Episkopat przyjmie ofertę rozmowy z państwem, bo Kościół uznaje przede wszystkim interesy polskie" . Odrzucenie tej oferty, czyli niedopuszczenie do utworzenia rzeczywistej partii katolickiej, niektórzy biskupi odczytali jako kolejny krok zmierzający do nieuchronnej konfrontacji . A oto i druga oferta. We wrześniu 1947 r. wzrosła znacznie aktywność katolików świeckich i niektórych duchownych (moderatorów), jeśli chodzi o możliwość utworzenia ponaddiecezjalnych związków stowarzyszeń katolickich. Wydaje się, że Episkopat Polski zamierzał reaktywować Akcję Katolicką, traktując to „pole" oddziaływania duszpaster- skiego, jako najważniejsze (obok religii w szkole) w obliczu sfałszowanych wyborów styczniowych i marginalizacji PSL . Walka o reaktywowanie Akcji Katolickiej trwała co najmniej do końca 1947 r., a od 1948 r. strona kościelna broniła już tylko istniejące w rozproszeniu stowarzyszenia . Doświadczenia z miesięcy letnich (od czasu wspomnia- nej instrukcji MBP oraz oficjalnego okólnika Ministerstwa Oświaty z 2 VI1947 r. ) nie nastrajały optymistycznie, ale sama młodzież była gotowa podjąć taką próbę. Właśnie w połowie września 1947 r. w Lublinie (pod patronatem bp. S. Wyszyńskiego) odbył się 3-dniowy kurs prezesów i sekretarzy Sodalicji Mariańskich Akademików, który nawiązy- wał do ubiegłorocznego spotkania delegatów Sodalicji w Gdańsku-Wrzeszczu. Modera- torem pozostał o. Tomasz Rostworowski, którego miał wspomagać nowy Sekretariat . Głównie dyskutowano na temat form pracy duszpasterskiej w 1948 r. W tym samym czasie, w Zielonej Górze odbyło się spotkanie ok. 60 delegatów młodzieży akademickiej Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 165 o n działającej w ramach ogólnopolskiego związku charytatywnego „Caritas Akademica . W połowie września 1947 r. w Poroninie odbył się największy zjazd młodzieży KSM. Z tej okazji kard. A. S. Sapieha wystosował do młodzieży specjalny list, w którym z jednej strony nawoływał „o trwanie w prawdzie", nawet jeśli wrogowie będą wprowadzali terror, z drugiej zaś apelował wprost o reaktywowanie Akcji Katolickiej . E. Osóbka-Morawski zanotował w swoich pamiętnikach pod datą 26IX 1947 r.: „Żywą działalność przejawiają katolickie organizacje młodzieży i «Sodalicji Mariańskiej», co wpływa hamująco na rozwój ZWM, OMTUR i «Wici»" . Fakt ten odnotowywali również szefowie WUBP w swoich comiesięcznych raportach . Pierwsza reakcja władz partyjno-rządowych na list pasterski z 8 IX 1947 r. nastąpiła niemal nazajutrz po jego odczytaniu w kościołach, l X 1947 r. na najbliższym posiedzeniu BP KC PPR, postanowiono: „W związku z odezwą Episkopatu i ofensywą kleru w kraju omówiono szereg środków walki: a) w całym kraju organa Bezpieczeństwa przy udziale wójtów (i ewent. starostów) przesłuchają proboszczów odnośnie punktów wysuniętych w odezwie biskupów; b) zaostrzenie cenzury prasy katolickiej i odcięcie jej od nielegal- nych źródeł papieru [chodziło głównie o franciszkańskiego „Rycerza Niepokalanej" — J. Ż.] [...] Do zagadnienia walki z klerem pod kątem walki o pokój i przeciwko impe- rializmowi — ustosunkować się na plenum KC" . Nakazano również sprawdzenie wszelkich dotacji na rzecz Kościoła, w tym głównie przeznaczonych na odbudowę zaby- tkowych świątyń. W ciągu następnych dni, głównie 4 X 1947 r., funkcjonariusze UB przesłuchali co najmniej 412 księży z całej Polski, zmuszając ich do pisemnych oświadczeń zaprzeczających treściom zawartym w liście pasterskim . Protokoły z podpisami probo- szczów znalazły się w MBP i mogły odtąd służyć do „rozpracowania agenturalnego" . Zdaniem informatorów UB „proboszczowie zastosowaną taktyką Rządu Demokratycz- nego byli wprost zaskoczeni. Na ogół nie spodziewano się, że rząd polski tak silnie zareaguje na zarzuty sobie stawiane w odezwie" . Kara materialna za odczytanie listu biskupów to kolejna sankcja, jaka spotkała niektórych proboszczów. Z Lublina „nadeszła wiadomość — pisano do sekretarza Episkopatu — że świadczenia na rzecz katedry są zatrzymane" . To samo źródło informacji donosiło, że „wyszło rozporządzenie wstrzy- mania wszelkich subsydiów i świadczeń na rzecz odbudowy kościołów. Przyczyna — list biskupów" . Urzędom Wojewódzkim nakazano przesłać do podległych jednostek admi- nistracji terenowej zalecenia, by nie dopuścić do zorganizowania przez księży planowa- nego na 26 X 1947 r., „Dnia prasy katolickiej": „zaleca się, by nie dopuścić do organizo- wania akademii, odczytów, wystaw prasy katolickiej we wszelkiego rodzaju budynkach państwowych i samorządowych. Odnosi się to zwłaszcza do lokali szkolnych, Domów Ludowych itp. [...] W wypadku wątpliwości należy się porozumiewać z szefem PUBP" Władze uderzyły wprost w katolickie stowarzyszenia, w tym młodzieżowe. 2 X 1947 r. ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów, uchylające obowiązujące do tej pory uregu- lowanie prawne z 1934 r. Wyłączało ono spod ogólnych przepisów zawartych w ustawie o stowarzyszeniach z 1932 r. (pkt 9a) wszystkie zrzeszenia religijne, a więc i te, których statuty oparto na prawie kanonicznym . Nowa sytuacja prawna oznaczała, że stowarzy- szenia religijne, które istniały do tej pory (np. SM, KSM, Krucjata Eucharystyczna, „Caritas", Stowarzyszenie św. Zyty i wiele innych) miały poddać się rejestracji zgodnie z wymogami administracji państwowej, w tym. m.in. uzgodnić statuty, a więc zalegalizo- wać swój byt w państwie, pomimo iż, zdaniem Kościoła, ich legalność wynikała z zagwa- 166 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... 107 rantowanej Konstytucją Marcową autonomii Kościoła i jego praw . Doświadczenia ostatnich miesięcy (w tym instrukcja MBP z czerwca 1947 r.) sugerowały, że stowarzysze- nia katolickie, nawet jeśli zgodzą się o ubieganie się o rejestrację, nie otrzymają jej. Z różnych zresztą powodów: „Dotychczas żadne rozporządzenie wykonawcze dot. ewen- tualnego przerejestrowania się istniejących stowarzyszeń nie ukazały się. Jedynie w roz- mowie ustnej minister administracji publicznej powiedział [...], że obecnie wszystkie KSMMiŻ muszą się zarejestrować zgodnie z ustawą na stowarzyszeniach z 1932 r. — stwierdzali przedstawiciele KSMMiŻ zebrani w Krakowie 21 XI1947 r. — Prowadzi się akcję przeciwko działaczom i członkom KSM w postaci: a) wzywania przez UB — inwigilowania personalnego, zmuszania do występowania z organizacji, straszenia, a na- wet bicia; b) zmuszania do podpisywania zobowiązań współpracy z UB polegającej na uprawianiu czynności konfidencyjnej; c) stosowania wszelkiego rodzaju aktów mających na celu wystąpienie z organizacji, jak pozbawianie pracy, wyraźne rozkazy w tym wzglę- dzie, zagrożenia usunięcia ze szkoły itp." Fala represji jaka spadła na duchowieństwo, młodzież katolicką i cały Kościół w Polsce, miała spowodować, według informatorów UB, pierwszy poważny ferment w łonie hierarchii i wśród księży. Niektórzy proboszczowie nie tylko skarżyli się, że na skutek listu biskupów spotykają ich represje, ale także wyrażali pogląd, że „kardynał Hlond poszedł za daleko", że innego zdania niż prymas jest metropolita krakowski. Przecież „oni chcą rozmawiać — miał rzekomo przekonywać informatora UB ks. Stefan Mazanek z Kurii Metropolitalnej krakowskiej — i nie ma co tracić czasu na przypominanie przeszkód. Kościół nie będzie się upierał przy Akcji Katolickiej" — dodawał, stawiając pierwsze kroki pojednawcze . Obok środków repre- sji, władze wytoczyły przeciwko Kościołowi oręż propagandowy. Z trybuny sejmowej premier J. Cyrankiewicz sugerował w swym październikowym przemówieniu, że Kościół jest nielojalny w stosunku do państwa polskiego, co trąciło pomówieniem o zdradę interesów narodowych. Przeciwko takiej intepretacji listu pasterskiego wystąpili kardy- nałowie w specjalnym piśmie skierowanym do rządu. List ten nie ujrzał jednak światła dziennego z racji ingerencji cenzury . Akcja kierowana przez BP KC PPR, przy udziale propagandy i UB, a przeprowadzona w październiku 1947 r. była pierwszą zorganizowaną na tak szeroką skalę i, można rzec, wzorcową dla następnych. Już w połowie października 1947 r. dyrektor V Departamentu MBP, płk J. Brystygier, wysunęła pierwsze wnioski na przyszłość. Według niej fukcjona- riusze WiPUBP powinni z większą energią zabrać się do penetracji środowisk przyko- ścielnych oraz tworzyć agenturę w środowiskach młodzieży katolickiej . W ślad za tym, w styczniu 1948 r., BP KC PPR zaakceptowało wniosek ministra bezpieczeństwa pub- licznego Stanisława Radkiewicza: że „na obecnym etapie główna rola przypada Depar- tamentowi V [głównie ds. Kościoła—J. Ż.]. Wynika stąd potrzeba wyciągnięcia wniosków i przesunięcia kadrów [sic!]" Reakcję komunistów na list pasterski można odczytać w kategoriach podjęcia przez władze ślepej walki z Kościołem, ale wydaje mi się, że trzeba widzieć w niej pierwszy sprawdzian odporności biskupów w czekających obie strony zmaganiach. Rozpoczęła się walka o pozycje wyjściowe przed mającym nastąpić modus vivendi — na długie lata — w Polsce. Wybór czasu i miejsca nie był przecież przypadkowy. Fiasko misji Pruszyńskie- go nie wynikało z nastawienia doń biskupów polskich, ale przede wszystkim z sytuacji międzynarodowej, która na oczach współczesnych wchodziła w nowy zakręt historii. l Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 167 28IX 1947 r. w Szklarskiej Porębie zakończyło się spotkanie delegacji dziewięciu partii komunistycznych109. Podczas obrad Andriej Żdanow, główny delegat radziecki, stwier- dził w swoim przemówieniu, mającym znamiona nowych wytycznych, że zakończył się okres współpracy międzynarodowej, a państwa socjalistyczne znalazły się w oblężonej twierdzy, której trwałość wymaga konsolidacji sił . Utworzono Kominform, którego zadaniem było powstrzymywanie ewentualnych skłonności poszczególnych partii do samodzielności, jaką wyrażali (np. w kwestii planu Marshalla) Czesi, Węgrzy i Polacy. Innym efektem spotkania w Szklarskiej Porębie było wskazanie, że należy zwalczyć wrogów wewnętrznych (np. Kościół katolicki w Polsce), stanowiących „ekspozyturę" imperialistyczną. (W sierpniu 1947 r. papież Pius XII wystosował list do prezydenta Harry Trumana, w którym wyrażał poparcie dla polityki Zachodu). Szklarska Poręba zamykała wstępny etap „zimnej wojny", którego początki sięgały 1946 r. Prasa krajowa w tym samym czasie, gdy atakowano Kościół za list pasterski z września 1947 r., kontynuowała propagowanie wyników spotkania w Szklarskiej Porębie111. W takiej atmosferze, 13 XI1947 r. doszło do spotkania bp. Z. Choromańskiego z mi- nistrem W. Wolskim, co ciekawe — „na gruncie neutralnym ", tzn. w mieszkaniu ks. Z. Ka- czyńskiego112. Minister wypełniał w ten sposób fragment programu, który został nakre- ślony 12 XI 1947 r. na posiedzeniu BP KC PPR: „Biuro zaleciło tow. Bermanowi opra- cowanie platformy dla rozmów z przedstawicielami Episkopatu. Sprawa Kościoła dojrza- ła do zasadniczego postanowienia i wymaga poważnego rozpracowania"113. Podczas rozmowy między biskupem i ministrem, (otworzyła ona cykl spotkań na temat przyszłości duszpasterstwa wojskowego114), strony przedstawiły swój punkt widzenia na temat przy- szłych rozmów „konkordatowych". „Episkopat chce współpracy — są jednak granice, kiedy musimy powiedzieć: nonpossumus — mówił bp Z. Choromański—Jedno jest jasne, że jeżeli był przedział, a pan Mfinister] o tym dobrze wie, między społeczeństwem a rzą- dem, to obecnie, po ostatniej kampanii przeciw Kościołowi, ten przedział się powiększył. Episkopat sądzi, że przy dobrej woli może nastąpić porozumienie. Najlepszym tego dowodem jest to, że kończymy odbudowę Nuncjatury [przy ul. Szucha]. Spodziewam się więc, że nuncjusz [apostolski] przyjedzie [...]". „Zawsze twierdziłem, że musimy dojść do porozumienia — odpowiedział minister W. Wolski — Wierzę, że to nastąpi i wierzę w modus vivendi. Chciałbym jednak, żeby Ks. Biskup przy następnej rozmowie wysunął już jakąś platformę porozumienia, a ja w imieniu rządu też konkretną platformę przygo- tuję". Zanim przyjrzymy się wspomnianej „platformie" powiedzieć wypada, że była to pierwsza i ostatnia rozmowa, która dotyczyła wstępnych warunków całościowego poro- zumienia państwo — Kościół. Biskup spotykał się jeszcze z ministrem kilkakrotnie w ciągu 1947 r. (w sprawie duszpasterstwa wojskowego i stowarzyszeń katolickich), ale do spraw ogólnych nie powracano. Oprócz rozmów, 16 XII 1947 r., sekretarz Episkopatu skomunikował się z ministrem również za pośrednictwem poczty, przesyłając mu krótki memoriał: „Postulaty Episkopatu w sprawie stowarzyszeń katolickich". Na początku 1948 r. minister Wolski oskarżył zaś bp. Z. Choromańskiego podczas spotkania z kard. A. S. Sapiehą, o zerwanie dwustronnych rozmów l . „Rozmowy ostatnie się przerwały— tłumaczył się przed kardynałem bp Z. Choromański w liście z 27 II 1948 r. — lecz nie z naszej winy. Jak Wasza E.fminencja] pamięta, jeszcze 16 grudnia [1947 r.] przesłałem p. W [olskiemu] postulaty Episkopatu, w sprawach stowarzyszeń, na które, jak obie- cał «zaraz» mi miał dać odpowiedź. Żadnej odpowiedzi nie dał, natomiast na Boże Ii 168 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... Narodzenie przysłał mi powinszowania i... cygara. Podte, bo podłe — El Aliento. Zaraz posłałem mu również powinszowania i... opłatek. [...] 7 stycznia [1948 r.] telefonowałem. Usłyszałem odpowiedź, że był b. zajęty, więc jeszcze nie omówił tych spraw z nadrzędnymi czynnikami, ale za parę dni zatelefonuje. Dotąd nie odzywał się"118. Bp Z. Choromański sugerował, że to milczenie jest wynikiem oczekiwania na dyrektywę z góry — tzn. z Moskwy: „W Czechosłowacji był [nuncjusz], a nastąpiła konfiskata (nie parcelacja) dóbr kościelnych, a szykuje się usuwanie religii ze szkół" — kończył swój list, dopatru- jąc się istnienia korelacji między polityką wyznaniową sąsiadów i komunistów w Polsce. Władze milczały aż do kwietnia 1948 r. Odpowiedź na fakt kilkumiesięcznego milcze- nia w sprawie modus vivendi, kryje się w krótkiej historii pojawienia się dwóch dokumen- tów, które powstały pod koniec listopada 1947 r. W rozmowie z 13 XI 1947 r. bp Z. Choromański zgodził się przesłać ministrowi Wolskiemu jakieś opracowanie, wstępną wersję warunków prowadzenia rozmów z pun- ktu widzenia strony kościelnej. Data powstania tego dokumentu, styl w jakim był pisany, wskazują na to, że jest to memoriał złożony J. Bermanowi, a następnie przekazany B. Bierutowi. Dokument był pisany, być może, przez W Bitnera, a jedynie konsultowany z bp. Z. Choromańskim. Brak na nim podpisu, ale stylem przypomina tekst autorstwa W. Bitnera z 1946 r.121 Ważna jest jego treść: „Kościół w stosunku do państwa, zwłaszcza w dziedzinie moralności prywatnej i publicznej, stanowi czynnik pozytywnej współpracy, [...] kiedy państwo pozostawia Kościołowi wolność kultu, [...] wolność nauczania,... wol- ność stowarzyszeń religijnych i charytatywnych, swobodną administrację sprawami Kościoła, jak również majątkiem kościelnym. Dla zrealizowania tych wolności koniecz- ną jest rzeczą: 1) by szkoły katolickie mogły istnieć i rozwijać się; 2) by nauka religii nie była ograniczana [...]; 3) by praktyki religijne mogły być wykonywane [...]; 4) by w szkołach mogły rozwijać działalność sodalicje i krucjaty eucharystyczne [...]; 5) by młodzież nie była przymuszana do organizacji marksistowskich; 6) by podręczniki do nauki religii [...] nie natrafiały na trudności wydawnicze; 7) by dzieci pozbawione rodziców nie były wychowywane w szkołach i w zakładach bez nauki religii [...]; 8) by przy większych więzieniach był stały kapelan [...]; 9) by stowarzyszenia charytatywne („Caritas") mogły [...] wykonywać swoje zadania; 10) by Akcja Katolicka mogła rozwijać swoją działalność; 11) by prasa katolicka mogła spełniać swoje zadania (cenzura, [...] sprawiedliwy przy- dział papieru [...]); 12) by ustawa małżeńska... przez swe poprawki nie stawała się bardziej krzywdząca i ograniczająca wolność Kościoła [...]. Rząd nie może wymagać od hierarchii kościelnej i duchowieństwa aktów politycznych. Jeżeli rząd uwzględni wyżej wymienione postulaty Kościoła, Episkopat gotów jest poczy- nić kroki w Watykanie, by przyjechał do Polski wizytator apostolski [...]. Episkopat chce unormować sprawę duszpasterstwa wojskowego" . Tak sformułowane warunki dyktował Kościół, który znał swoją siłę i nie zamierzał upadać na kolana. Zupełnie inaczej wyobrażano sobie w BP KC PPR rozmowy z hierar- chią kościelną. Świadczy o tym treść drugiego dokumentu, przekazanego przez J. Berma- t Polityka „salami"—pierwsze uderzenie w Kościół... 169 \ na wraz z pierwszym 22 XI1947 r. B. Bierutowi i R. Zambrowskiemu (zgodnie z uchwałą BP KC PPR z 12 XI1947 r.). Autorem memoriału mógł być F. Widy-Wirski123. W doku- mencie tym proponowano następujący scenariusz walki: „Kościół jest w Polsce wielką, materialną siłą hamującą, ponieważ koncentruje w sobie filozoficzne treści nadbudowy ideologicznej reakcji i nieustannie przekłada je na masy [...]. W związku z powyższym Państwo Ludowe musi działać aktywnie w kierunku redukcji siły Kościoła. Kierunki akcji: 1. Rozklinowanie w opinii inteligencji humanistycznej siły patriotyzmu od Kościoła. Jest to droga poderwania bazy inteligenckiej, bardzo żywotnej aktualnie. Jest to problem patriotyzmu nowego typu. 2. Laicyzowanie szerokich mas ludowych [...]. I Kontynuacja konsekwentna trafnej dotychczasowej polityki wzajemnego «mijania» się państwa i Kościoła, materii i ducha [...] Partia odcina Kościół od bazy ekonomicznej w sposób realny i bolesny dla Kościoła i niezauważalny dla mas wyznawców [...]. Laicyzowanie szerokich mas ludowych polega na konsekwentnie przeprowadzanej zasadzie «K o ś c i ó ł w s z e d z i e», a wiec «K o ś c i ó ł n i g d z i e». Należy tu: a) niedopuszczenie za żadną cenę do politycznej partii katolickiej — podległej hierar- chii i powiązanej międzynarodowo. Wychodząc z zasady, że społeczeństwo polskie jest jednolite wyznaniowe, a zadaniem partii politycznych jest reprezentowanie i obrona interesów ekonomicznych swojego środowiska społecznego w ramach ustroju Polski łatwo masy o tym przekonać, nie przeszkadzając obrzędowości religijnej. Praktycznie powyższe zjawisko ma miejsce. «Kościół jest wszedzie» — w wojsku, w radiu, w uroczy- stościach państwowych i partyjnych, w szkole itd. b) włączenie szerokich mas w wielkie przeżycia zbiorowe — święto gór, lasu, morza, matki, dziecka, tysięcznej obrabiarki, setnej kamienicy itp. Na tej drodze systematycznie z »Kościoła wszędzie«, przechodzimy w fazę «Kościół nigdzie» [...]. Na drodze poderwania bazy w inteligencji humanistycznej, drobnomieszczaństwie, laicyzacji mas — wyłączamy stopniowo z obszaru oddziaływania Kościoła wszystkie ele- menty zdrowe i żywotne. Pozostawiamy żebractwo zakrystyjne i ciemnotę podkościelną" . Jak się wydaje, doprowadzenie Kościoła do takiej „formy" wymagało od władz czasu, wykorzystania większej ilości narzędzi (niż w okresie reagowania na list pasterski z 8 IX 1947 r.), benedyktyńskiej cierpliwości i żmudnej pracy. Jedną z form przyspieszających przechodzenie Kościoła z fazy „wszędzie" w etap „nigdzie" mogły być negocjacje, ale nie na warunkach podyktowanych przez biskupów w listopadzie 1947 r. BP KC PPR milczało — a wraz z nim minister W. Wolski — czekając na stosowny moment, by poderwać „bazę w inteligencji humanistycznej", tak by Kościół nie miał monopolu na patriotyzm, że tak powiem „starego typu": „Jest w tym jakaś gra, bardzo chytra" — pisał bp Z. Choromański do zaniepokojonego przerwaniem rozmów państwo — Kościół kard. A. S. Sapiehy, w lutym 1948 r.125 Przypomnienia wymaga jeszcze jedna kwestia. Aktywność kard. A. S. Sapiehy w kwe- stii stosunkówpaństwo—Kościół wzrosła nieprzypadkowo właśnie naprzełomie 1947/1948 r. W styczniu 1948 r., jak już była mowa, prymas A. Hlond był nieobecny w kraju, po raz ostatni wybrał się w podróż do Watykanu, by otrzymać z rąk papieża carte blanche w sprawach negocjacji z rządem RP . W tym czasie kardynał — na mocy pełnomoc- nictw z wiosny 1946 r., był szczególnie odpowiedzialny za Kościół w Polsce. Oczekiwanie na powrót prymasa do kraju zbiegło się więc z narastającym kryzysem w stosunkach la. 170 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... państwo — Kościół, z atmosferą niepokoju co do przyszłości katolicyzmu w Polsce . Pytania, co będzie dalej, czy hierarchowie otrzymają odpowiedź na propozycje rozmów z listopada i grudnia 1947 r., towarzyszyły nie tylko kard. A. S. Sapieże czy też bp. Z, Cho- romańskiemu: „Duchowieństwo z wielką niecierpliwością oczekuje wyników wizyty kar- dynała Hlonda w Rzymie" — pisano w raportach MBP . * ' i ! i Przypisy: 1. Taką motywację odnajdujemy w pismach W. Kętrzyńskiego w kwestii powołania do życia dzien- nika katolików postępowych „Słowo Powszechne", Zob. W. Kętrzyński, Zasadnicze wytyczne poli- tyczne projektowanego dziennika, AAN, J. Borejsza, sygn. 257/67, k. 9 i 10. 2. Pomijam ważne skądinąd kwestie, takie jak np.: 1. stała eliminacja PSL-owców z niższych stanowisk publicznych (nadzorowana przez WUBP w ramach akcji trwającej co najmniej do 1950 r. pn. „akcja usuwania bogaczy wiejskich i elementu politycznie podejrzanego z urzędów i stanowisk", Zob. raporty miesięczne ze wsi za lata 1947-1950 [w:] CAMSW, Gabinet Ministra, sygn. zespołu 17/IX), 2. zmiana polityki PPR w stosunku do swego niedawnego sojusznika — PPS. Pretekstem do podjęcia walki z grupą E. Osóbki-Morawskiego (PPS) stała się jego wypowiedź z 15 III 1947 r. skierowana do sekretarzy partii we Wrocławiu, w której b. premier poddał krytyce politykę S. Mikołajczyka, która doprowadziła do osamotnienia PPS w konfrontacji z silniejszym PPR i SL, które razem uzyskały ponad 50% mandatów w Sejmie Ustawodawczym: „sądzę, że gdy Mikołajczyk był tak uparty [i nie wszedł do„bloku"— J. Ż.], to powinien był przynajmniej mieć zapewnienie Anglii i Ameryki, że jeśli wybory przegra, wybuchnie trzecia wojna. Ale okazuje się, że trzeciej wojny nie tylko nie ma, ale i zagranica zmieniła swój stosunek do Polski". AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-224, k. 26. Potwierdzeniem tego stanowiska jest relacja pisemna E. Osób- ki-Morawskiego z 1993 r. 3. początek „bitwy o handel", zmieniający w sposób rewolucyjny (jak twierdzą historycy zajmujący się kwestiami gospodarczymi) relacje między sferą gospodarki opartą na własności indywidualnej, a gospodarką państwową. Dotyczyło to zarówno rolnictwa, jak i prze- mysłu. Zob. np. T. Kowalik, Spór o ustrój spoleczno-gospodarczy Polski 1944-1948, Warszawa 1980, s. 19 i nn., 40 i nn. Fakty te nie miały bezpośredniego wpływu na relacje państwo—Kościół, mieściły się natomiast — a więc i oddziaływały na Kościół pośrednio — w całościowej polityce BP KC PPR dążącego do eliminacji kolejnych wrogów; politykę tą nazwano nieco później (w 1952 r.) „taktyką salami": „Tę robotę po kawałku, polegającą na ścinaniu dzień po dniu, plaster po plastrze reakcyjnych sił". Z przemówienia M. Rakosiego z 29 II 1952 r. cyt. za: M. Łatyński, Nie paść na kolana..., s. 479. 3. K. Kersten, Narodziny..., s. 311. 4. Przemówienie W. Gomułki wygłoszone podczas Plenum KC PPR, 13-14 IV 1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/II-8, k. 7-11. 5. Na temat konferencji dziewięciu partii komunistycznych w Szklarskiej Porębie zob. W. Boro- dziej, Od Poczdamu do Szklarskiej Poręby. Polska w stosunkach międzynarodowych 1945-1947, Londyn 1990, s. 344-345; a także najnowsza pozycja G. M. Adibekow, Kominform i Poslevoennaja Evropa 1947-1956gg, Moskva 1994, oparta na materiale Rossijskogo centra chranienija i izućenija dokumentov novejśej istorii, fond 575 (Informacjonnoje Biuro Komunistićeskich Partii), 17 (CK WKP b), fond 77 (A. A. Żdanow) i Archiv Presidenta Rossijskoj Federacji. 6. Zob. na ten temat: W. Mazowiecki, Wydarzenia 3Maja 1946r., Paryż 1989. Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 171 7. Protokół z posiedzenia BP KC PPR, 11IV 1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/Y-3, k. 36. Na następnym posiedzeniu BP, 16IV 1947 r., „ustalono porządek obrad sejmowych" [sic!], ibidem, k. 40. 8. Protokół z posiedzenia BP KC PPR, l III 1948 r., AAN, BP PPR, sygn. t. l, p.l, k. 20. 9. Tajny telefonogram R. Zambrowskiego do I sekretarzy KW PZPR, AAN, BP PZPR, sygn. 237/V-155, k. 2. Na temat przygotowań do obchodów l Maja 1949 r. zob. cz. II niniejszej pracy. 10. Zob. na ten temat: J. Żaryn, Kościół wobec władzy komunistycznej w Polsce w latach 1945-1953, [w:] Polacy wobec przemocy —1944-1956, pod red. B. Otwinowskiej i J. Żaryna, Warszawa 1996, s. 179-220. 11. Cyt. za: Dokumenty do dziejów PRL..., cz. l, Warszawa 1994, s. 97. J 12. Notatka informacyjna dotycząca kleru katolickiego w szkolnictwie, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH/218, k. 111-121. 13. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., XII 1947 r., AAN, Min., Ośw. sygn. 612, k. 75. 14. W okresie TRJN resortem oświaty kierowat członek wfadz PSL, Czesław Wycech. 15. Decyzja w sprawie wprowadzenia nowego systemu szkolnego została podjęta na posiedzeniu BP KC PPR l III 1948 r., a następnie ogłoszona w formie instrukcji Min. Oświaty z 4 V 1948 r. Posiedzenie BP KC PPR z l III 1948 r., AAN, BP PPR, 1.1, p. l, k. 22-23; zob. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII, k. 90 i nn. (cały kompleks dokumentów, sprawozdań na temat realizacji instrukcji z 4 V 1948 r. dotyczących szkół podstawowych i średnich); zob. A. Radziwiłł, Ideologia wychowawcza w Polsce w latach 1948-1956 (próba modelu), Warszawa 1981, s. 26-27. 16. Zob. S. Mauersberg, Reforma szkolnictwa w Polsce w latach 1944-1948, Wrocław 1974, s. 232 i nn. 17. Projekt rezolucji oświatowej zaakceptowany przez BP KC PPR na posiedzeniu z 16 III 1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/V-3, k. 44-49. 18. Zob. A. Radziwiłł, Ideologia wychowawcza w Polsce w latach 1948-1956..., s. 27. 19. Materiały z KOS (np. z Białegostoku z XI1947 r.) były przekazywane do Ministerstwa Oświaty. Pod nimi znajduje się adnotacja, „materiał tajny do 27 IX 1951 r.", następnie przekazany do departamentu kadr, jako „nieaktualny". Zob. raporty KOS-ów z VI-XII1947 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 612 [cała teczka]. Na temat „nielegalnych" organizacji młodzieżowych w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych zob. H. Pająk, Konspiracja młodzieży szkolnej 1945-1956, Lublin 1994. 20. Według znanej mi korespondencji kuratorów z centralą do czasu wspomnianej ankiety, właści- wie tylko w okręgu lubelskim komuniści mieli od początku swojego człowieka, bardziej gorliwego w wypełnianiu odgórnych wytycznych, niż sama „góra". Był nim Franciszek Krzemień-Ojak, który już 13 IV 1945 r. pisał do ówczesnego ministra oświaty w Rządzie Tymczasowym RP Stanisława Strzeszewskiego: „Pomijając znane fakty ingerencji kleru w życie wewnętrzne szkoły, co wcale nie ułatwia pracy nad zdemokratyzowaniem szkolnictwa i młodzieży, obowiązkiem kuratorium jest czuwanie nad zasadniczą linią wychowania w duchu postępu". List kuratora KOS Lubelskiego z 13 IV 1945 r. w sprawie koła Sodalicji Mariańskiej w państwowym Gimnazjum i Liceum im. J. Zamoyskiego, AAN, Min. Ośw., sygn. 612, brak numeracji karty. 21. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., IX 1947, AAN, Min. Ośw., sygn. 612, k. 93. 22. Wyprzedzając chronologię wydarzeń, trzeba powiedzieć, że rozwój szkół TPD szedł równolegle z brutalną pacyfikacją szkolnictwa katolickiego, prowadzonego głównie przez zakony. Na temat 772 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... ograniczania funkcjonowania szkól zakonnych od 1948 r. zob. w następnym rozdziale oraz H. Ko- nopka, Religia..., s 42 i nn. 23. Tekst ankiety w materiałach sprawozdawczych na konferencję kuratorów oświaty szkolnej, 9-11 VI1947 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 45, k. 248-249. 24. Ibidem, k. 244. : 25. Sprawozdanie KOS z Łodzi, V 1947 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 612, k. 62. 26. Ibidem, k. 163. 27. Ibidem, k. 177. 28. Ibidem, k. 81, 93. 29. Notatka informacyjna dotycząca kleru katolickiego w szkolnictwie, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-2/8, k. 116. 30. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP, MBP do Dyrektora Gabinetu Prezydenta RP: Wykaz księży aresztowanych za przynależność do organizacji antypaństwowych, 29 XI 1948 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII/218, k. 58. 31. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., IX 1947, AAN, Min. Ośw., sygn. 612, k. 82. 32. Notatka informacyjna dotycząca kleru katolickiego w szkolnictwie, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YH-2/8, k. lllinn. 33. Ibidem, k. 116. Zob. J. Żaryn, Polityka oświatowa komunistów w latach 1944-1947. Pierwsze starcie [w:] „Wychowawca" 1994, nr 10. 34. A. Radziwiłł,Ideologia..., s. 27. 35. Konferencja kuratorów oświaty odbyła się w Warszawie, 26- 28 VIII 1947 r. Referat ideologicz- ny wygłosiła Ż. Kormannowa, Zagadnienia pracy wychowawczej szkoły i rola organizacji ideowych mtodzieży, AAN, Min. Ośw., sygn. 45, k. 252. 36. Zob. J. Żaryn, Polityka oświatowa... 37. Pismo z 14II1947 r. rektora UW oraz dziekana Wydziału Teologicznego UW do min. W. Go- mułki w sprawie utworzenia Wydziałów Teologii na Uniwersytecie we Wrocławiu, w Poznaniu i (lub) w Toruniu. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII- 217, k. 21-24. Zob. pełny tekst pisma: J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 123-125. 38. Ibidem, s. 108. 39. Załącznik do pisma administratora gorzowskiego do sekretarza Episkopatu, 16II1948 r., ASEP. 40. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r, IX 1947, AAN, Min., Ośw, sygn. 612, k. 155. 41. Na temat organizacji katolickich po II wojnie światowej, zob. T. Biedroń, Organizacje mtodzieży katolickiej w Polsce w latach 1945-1953, Kraków 1991. 42. Na temat o. T. Rostworowskiego, jego pracy wśród młodzieży, aresztowania, procesu i pobytu w więzieniach stalinowskiech (do 1956 r.) zob. o. T. Rostworowski, Zaraz po wojnie. Wspomnienia duszpasterza (1945-1956), Paryż 1986. 43. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., IX 1947, AAN, Min. Ośw. sygn. 612, k. 56. 44. Ibidem, k. 56-78. 45. Referat W. Gomułki na plenum KC PPR, 13 IV 1947 r, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/II-8, k. 37. Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 173 46. Instrukcja Dyr. V Departamentu MBP ptk. J. Brystygier do Naczelników V Wydziału WUBP w sprawie KSM, 13 VI1947 r., AAN, Bierut, sygn. IV/69, k. 46- 48. Por. J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 125-127. 47. Ibidem, s. 126. ... j ,: ; B l\ 48. Np. list ks. Lewańczyka (opiekun KSMM i Ż) do bp. Z. Choromańskiego z 28 XI1947 r. na temat historii rejestracji KSM w Brzowie Lubawskiej, ASEP; w maju 1947 r. powiadomiono staro- stwo listownie o powstaniu KSM, a po 30 dniach (zob. ustawa o stowarzyszeniach z 27 X 1932 r.), podczas których starostwo nie zgłosiło zastrzeżenia, KSM był — w myśl prawa — legalnie zareje- strowany. Tym niemniej 13 XI1947 r. PUBP w Nowym Mieście kazał stawić się zarządowi KSM w urzędzie. „Młodzież przetrzymywano cały dzień" — pisał ks. Lewańczyk — „W końcu przyszła odpowiedź ze starostwa [w XII 1947 r.]: zakładanie stowarzyszeń o charakterze wyłącznie wyzna- niowym i narodowościowym jest przeciwne podstawowym założeniom obecnego ustroju i spowo- dować może zagrożenie bezpieczeństwa, spokoju i porządku publicznego", ibidem, ASEP. 49. Pismo oddziału KSMM w Poznaniu do bp. Z. Choromańskiego, 2 X 1947 r., ASEP. 50. W ASEP znajduje się cała korespondencja na ten temat, w tym m.in. postanowienie Sądu Grodzkiego z 24 VII 1947 r. o bezprawnym zajęciu przez UB własności ruchomej KSM. „UB nie oddało mimo interwencji w Sądzie" — pisał W. Borówka w kolejnym liście do bp. Z. Choromań- skiego, ASEP. 51. Notatka z 28IX1947 r., AAN, Dziennik E. O. Morawskiego, sygn. 11/124/10, k. 4. 52. T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej..,, s. 11- 112. (WX 1946 r. odbyła się pierwsza tak masowa impreza organizowana przez KSM w Poznaniu p. n. Mała Olimpiada). Zob. też: J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 118-119. Zakaz odbycia mistrzostw wydał, po wcześniejszym zajęciu stadionu przez poznańskie siły porządkowe, prezydent Poznania, 13IX1947 r., ASEP. 53. To jedynie fragment olbrzymiej korespondencji na ten temat, która znajduje się w ASEP. 54. Nie doszło już do planowanej na maj 1948 r. rewizyty X. Pruszyńskiego w Sekretariacie Stanu. Zob. np. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 15. 55. Biuletyn Informacyjny MBP..., 1.1, s. 178. ": ! l i , i i ....,Ć- 56. Protokół z konferencji na Jasnej Górze, 5-7IX1947 r. [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Maj- chrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 163. 57. Raport WUBP z Lublina za miesiąc IX 1947 r., CAMSW, sygn. 17/IX/8/2, k. 10. :,|; 58. Biuletyn Informacyjny MBP..., 1.1, s. 178. -Jt 59.Loc.cit. r . Ć'Ć ,-;,.v^W,j, 4 "'."U" :| 60. A. Mariański [Ryszard Terlecki], Czterdziesty siódmy: Polska Jesień, „ARKA" 1988, nr 23, s. 101. 61. Ibidem. 62. Korespondencja między Częstochową a MAP, III-XII1947 r., AAN, MAP, sygn. 674, k. 37-54. 63. Projekt listu w rękopisie z poprawkami i pismo ks. A. Baraniaka, ASEP. Jedna z kopii została przetłumaczona nawet na jęz. hiszpański i dzięki staraniom amb. J. Potockiego z Madrytu miała się ukazać w tygodniku „Ecclesia". List amb. J. Potockiego do amb. K. Papeego, Madryt 22 X 1947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/48/2. 64. Treść rozmowy zob. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 98-103. 65.1bidem,s. 100-101. Ć' '' " J ' '" " " 174 Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 66. H. Konopka,.R(?/igz'a..., s. 27-28. 67. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 103. 68. List pasterski z 8IX1947 r., zob. Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 52-56. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-217, k. 39^2. Szczegółowe omówienie treści listu pasterskiego z 8 IX 1947 r. zob.: A. Mariański [Ryszard Terlecki], Czterdziesty siódmy: Polska Jesień..., s. 98 i nn; por. A. Mariański, [R. Terlecki], Czterdziesty siódmy: Terror, „ARKA" 1987, nr 17 (por. R. Terlecki, Dyktatura zdrady. Polska w 1947r., Kraków 1991). 69. Zob. najpełniejsze opracowanie na ten temat: H. Konopka, Religia..., s. 19-20. Pierwsze, znane mi, wzmianki o rugowaniu religii ze szkól dla dorosłych, w których uczyła się młodzież powyżej 18 roku życia, pochodzą z marca 1946 r. List Kurii Metropolitalnej w Warszawie do Sekretariatu Episkopatu, 11IV 1946 r. wraz z załączonym pismem dyrektora Politechniki Robotniczej w War- szawie: „zawiadamiam — pisał dyrektor — że Politechnika jest szkołą dla dorosłych w wieku od 18 do 50 lat i nie ma w swoim planie nauk przewidzianej nauki religii". Dopisek bp. Z. Choromań- skiego, który powoływał się na pkt 1. okólnika z 13IX1945 r.: „szkoła podlega Kuratorium, a wiec nie jest szkołą wyższą", ASEP. 70. Podczas konferencji kuratorów oświaty, 9-11 VII 1947 r., minister oświaty zalecił: w ramach planu pracy szkoły na rok 1947/1948, m.in. „współpracę z RTPD, ChTPD [w imię] rozszerzenia i pogłębienia ideologii wychowawcvzej", AAN, Min. Ośw., sygn. l, k. 21. 71. Ustawa o prywatnych szkołach i zakładach wychowawczych z 11 III 1932 r. (Dz. U. R. P., nr 33, póz. 343). Zob. Teczki szkół zakonnych zlikwidowanych w 1949 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 323. Por. np. historię szkoły „Nazaretu" w Kielcach, ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarek..., s. 93. Zaniepokojenie w tej sprawie wykazywali od wiosny 1947 r. również katolicy świeccy, m.in. poseł W. Bieńkowski, red. „Dziś i Jutro". Tygodnik ten wielokrotnie powracał do tej kwestii i kilkakrotnie też minister S. Skrzeszewski zapewniał, że „pogłoski" o chęci zlikwidowania szkół katolickich są nieprawdziwe. Konfrontując słowa ministra z „duchem" ankiety z maja 1947 r., należy stwierdzić, że nieprawdziwe były słowa ministra. Zob. „Dziś i Jutro" z 11 V 1947 r. i z 6 VII 1947 r. 72. List do bp. Z. Choromańskiego, 28 I 1947 r., ASEP. Nowym elementem było poparcie, jakie udzieliło MAP, Zjednoczeniu Kościołów Chrystusowych, które zaczęło rozwijać się na tzw. Zie- miach Odzyskanych, List MAP do MZO, 10 V 1947 r., AAN, MAP, sygn. 1076, k. 10. 73. Ten ostatni list z ocenzurowanymi fragmentami znajduje się w ASEP. Np. cenzura wykreśliła następujący fragment listu późniejszego prymasa Polski: „Utrwala się przekonanie, że tylko kłamstwo zdolne jest zachować i utrzymać człowieka na powierzchni życia. Znikają ludzie «wese- lący się z prawdy», a ich miejsce zajmują spryciarze, którzy umieją zawsze się «dobrze urządzić» — w każdym położeniu i sprzedać każdą posiadaną prawdę, byle tylko żyć", ASEP. W sprawie ocen- zurowania listu prymasa A. Hlonda na 950-lecie męczeńskiej śmierci św. Wojciecha zob. A. Hlond, Wslużbie Boga i Ojczyzny..., s. 233-234. Por. A. Mariański, [R. Terlecki], Czterdziesty siódmy: Polska Jesień..., s. 99 i nn. 74. Kwestia nakazu pracy w niedzielę miała już swoją historię, różnie interpretowaną przez obie strony. Minister rolnictwa Jan Dąb-Kocioł wydał 18IV1947 r. specjalne zarządzenie w tej sprawie: „Wzywam wszystkich rolników, aby w zrozumieniu obowiązków, jakie na nich ciążą w zakresie wyżywienia ludności kraju, w okresie tym [wiosennych prac polowych — J. Ż.] nie przerywali pracy, bez względu na niedzielę i dni świąteczne". Zarządzenie to zostało przesłane — za pośrednictwem Urzędów Wojewódzkich — do najniższych jednostek administracji państwowej oraz Związku Samopomocy Chłopskiej: „celem podania do wiadomości wszystkim zainteresowanym i dopilno- Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościól... 175 wania jego wykonania". Cyt. za: List kurii arcybiskupiej w Poznaniu do bp. Z. Choromańskiego, 23 V 1947 r., ASEP. 75. Sprawa reaktywowania Akcji Katolickiej byta — dla Episkopatu Polski i dla Stolicy Apostolskiej — jednym z podstawowych postulatów dotyczących ewentualnego podpisania „modus vivendi". 76. Treść listu pasterskiego wypunktował niejako (prawdopodobnie po konsultacji z biskupami w Częstochowie) dr Józef Puzyna w notatce sporządzonej jeszcze na etapie jego redagowania. Notatka J. Puzyny z przeglądem stanowisk Kościofa irządu 71X1947 r. [w:] P. Raina,KościótwPRL..., s. 97-98. 77. Zagraniczni korespondenci spotkali się w XII 1947 r. z min. W. Wolskim i (osobno) z bp. Z. Choromańskim, pytając o stan stosunków państwo — Kościół. Zarówno biskup, jak i mi- nister unikali odpowiedzi. List bp. Z. Choromańskiego do kard. A. Sapiehy, 27II1948 r., ASEP. 78. Zob. K. Popiel, Od Brześcia do „Polonii"..., s. 297 i nn. Por. zdanie na ten temat, wyraźnie krytyczne pod adresem K. Popielą, A. Andrusiewicza, Stronnictwo Pracy..., s. 334. 79. Według relacji samego zainteresowanego miał on spotkać się z radcą ambasady ZSRR w Pol- sce, Władimirem Jakowlewem. Raport z rozmowy ks. ks. Z. Kaczyński — T. Kołakowski z 24 IX 1947 r., podpisany „V-oficjał Sądu Arcybiskupiego w W-wie ks. Fr. Duczyński, 24 IX br.", prze- słany następnie B. Bierutowi, AAN, Bierut, sygn. H/69, k. 52-53. Por. na ten sam temat: Pismo instruktorów KC WKPb L. Czemowa i J. Dzierżyńskiego do Kierownika Biura Informacji KC WKPb L. Baronowa wraz z informacją korespondenta TASS w Warszawie o rozmowach z dzialaczem Stron- nictwa Pracy F. Widy-Wirskim oraz notatkami informacyjnymi o F. Widy-Wirskim i ks. Z. Kaczyńskim [w:] Polska — ZSRR. Struktury podleglości..., s. 195-203. O raporcie F. Widy-Wirskiego i o jego rozmowach z jesieni 1947 r. z ks. Z. Kaczyńskim, nie wspomina natomiast M. Piotrowski, Służ- ba idei... 80. Pismo instruktorów KC WKPb... [w:] Polska — ZSRR. Struktury podległości..., s. 198. 81. Zob. W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., s. 209. 82. Ibidem oraz doniesienia UB, „o aktywności tkwiących w stronnictwie elementów endecko-fa- szystowskich", Biuletyn Informacyjny MBP..., 1.1, s. 186. 83. Rozmowa ks. ks. Z. Kaczyński — T. Kołakowski, AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 30. 84. Notatka z 13 XI1947 r., AAN, Dziennik E. O. Morawskiego, sygn. H/124/10, k. 4. 85. Relacja R. Modrzejewskiego z rozmowy z ks. K. Milikiem, 6 X 1947 r., AAN, B, Bierut, sygn. 11/69, k. 49-51. 86. Wspominał o tym również ks. Z. Kaczyński w rozmowie z ks. T. Kolakowskim..., AAN, B. Bie- rut, sygn. H/69, k. 30. 87. Ostatnim akordem był memoriał do władz złożony 16 XII 1947 r., ASEP. Por. AAN, MAP, sygn. 982, k. 5-6 (wraz ze szkicem odpowiedzi, która nigdy nie została wysłana do Episkopatu). 88. Okólnik ten wymieniał organizacje młodzieżowe, które mogły działać na terenie szkolnym. Nie wymieniał stowarzyszeń katolickich, co było podstawą późniejszych dyskusji w Komisji Szkolnej Episkopatu z 4 IX 1947 r. oraz w trakcie rozmowy bp Z. Choromański — min. S. Skrzeszewski, z 12IX 1947 r. Treść okólnika, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-218, k. 96-98. 89. O. T. Rostworowski, Zaraz po wojnie..., s. 44-48. 90. Ibidem, s. 51-52. Z tej okazji o „C. A." napisał piękny artykuł P. Jasienica, Trudnego życia towarzysz, „Tygodnik Powszechny", nr 41 z 12 X 1947 r. l 76 Polityka „ salami"—pierwsze uderzenie w Kościół... i 91. Referat pik J. Brystygier z 15 X 1947 r. Zob. J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 120 (przypis nr 19). List kard. A. S. Sapiehy ukazał się z opóźnieniem w „Tygodniku Powszechnym" d z 3 XI1947 r. 92. Notatka z 26 IX 1947 r., AAN, Dziennik E. O. Morawskiego, sygn. 11/124/10, k. b. n. 93. Szczególny niepokój wzbudziła informacja, że działacze KSM zamierzają powołać do życia (pierwsze próby miaty miejsce na wiosnę 1947 r w Lesznie) Związek Robotników Katolickich. Zob. Referat płk J. Brystygier z 15 X1947 r. J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 109. W sprawie aresztowanych członków KSMM interweniował bp Z. Choromański u min. W. Wolskiego 7 I 1948 r. List bp. Choromańskiego do kard. A. S. Sapiehy z 27II1948 r., ASEP. 94. Posiedzenie BP KC PPR z l X 1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/Y-3, k. 105. 95. Komunikat MBP z 4 X 1947 r. dla min. Wolskiego, AAN, MAP, sygn. 960, k. 148-155. Dokument ten zawierający przykładowe wypowiedzi proboszczów i dziekanów trafił również na ręce B. Bieruta. 96. MBP informowało B. Bieruta, że „cytowane powyżej wyjątki są drobną częścią setek protokołów znajdujących się w posiadaniu [ministerstwa]". Ibidem, s. 155. Potwierdzeniem całej „akcji" UB są skargi proboszczów nadsyłane do sekretarza Episkopatu. Napływały co najmniej do 15 X 1947 r., ASEP. 97. Oddźwięki wizyt Urzędu Bezpieczeństwa po parafiach, według jednego z księży, ps. agenturalny „Gryf', b. d., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 57. 98. Informacja z 15 X 1947 r, ASEP. 99. Informacja z 8 X 1947 r., ASEP. 100. Pismo poufne Urzędu Wojewódzkiego Lubelskiego (wydział spol.-polit.) do starostów i pre- zydenta miasta Lublina, 20 X 1947 r. (odpis), ASEP. 101. Rozporządzenie było przygotowywane przez resort Informacji i Propagandy. Zob. materiał pt. Stan prawny stowarzyszeń, AAN, MliP, sygn. 27924 (16), k. 255-261. Na podstawie tego mate- riału MAP przygotował odpowiedź na pismo Episkopatu Polski w sprawie stowarzyszeń z 16 XII 1947 r., AAN, MAP, sygn. 982, k. 5. Zob. treść rozporządzeń: Ustawa o stowarzyszeniach z 27 X 1932 r. Dz. U. R. P. nr 94, póz. 808. (pkt 9, a-g) oraz rozporządzenie R. M. z 28 11934 r. Dz. U. R. P. nr 9, póz. 72. Rozporządzenie R. M. z 2 X1947 r. Dz. U. R. P. nr 65 z dn. 28 X1947 r., póz. 395. 102. W ASEP znajduje się cała dokumentacja na temat warunków prawnych stowarzyszeń katolic- kich (głównie KSM) po wejściu w życie nowego rozporządzenia z 2 X 1947 r., ASEP. 103. Sprawozdanie z konferencji przedstawicieli KSMM i Ż w Krakowie, 21XI1947 r., ASEP. Zob. na temat skutków działania rozporządzenia od 2 X1947 r. do 5 VIII 1949 r. T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej..., s. 23-24 oraz cały rozdział I i H. 104. Rozmowa informatora UB, inicjały D. M., z ks. S. Mazankiem, 3 X 1947 r., AAN, B. Bierut, sygn. U/69, k. 55. 102. Pismo kardynałów do premiera RP, z 6 XI1947 r., ASEP. Por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 104-105. Na temat zblokowanych ataków prasowych mówił również bp Z. Cho- romański podczas spotkania z ministrem W. Wolskim, 13 X11947 r. Ibidem, s. 110. Zob. „Życie Warszawy", 4-5 i 6 XI1947 r. Zob. szerzej: J. Żaryn, Kościół wobec..., s. 179 i nn. 105. Pismo kardynałów do premiera RP z 6 XI 1947 r., ASEP. Por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 104-105. Na temat zblokowanych ataków prasowych mówił również bp Z. Choromański podczas spotkania z ministrem Wolskim, 13 X11947 r. Ibidem, s. 110. Zob. „Życie Warszawy", 4-5 i 6 XI 1947 r. Zob. szerzej: J. Żaryn, Kościół wobec..., s. 190 i nn. Polityka „salami" —pierwsze uderzenie w Kościół... 177 106. Zob. J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 105 i nn. Por. Dokumenty do dziejów PRL..., cz. l, s. 126 i nn.; [wersja skrócona] A. Garlicki, Z tajnych archiwów, Warszawa 1993, s. 43 i nn. d [przede wszystkim akapit pt. Zadania operacyjne.] 107. Posiedzenie BP KC PPR, 2911948 r., AAN, BP PPR, sygn. [stara] 1.1, p.l, k. 12. 108. Misja X. Pruszyńskiego, która miafa być kontynuowana w czerwcu 1948 r., została zakończona na pewno przed wrześniem 1947 r. Od 16 IX 1947 r. X. Pruszyński był już członkiem polskiej delegacji na Ogólnym Zgromadzeniu ONZ, w randze ministra pełnomocnego. Do grudnia 1947 r., przebywał w Waszyngtonie. Wiosną 1948 r. został mianowany posłem RP w Hadze, którą to placówkę objął w sierpniu. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym w 1950 r. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 13IX 1947 r.; G. Pyka, Polityka w twórczości Ksawerego Pruszyńskie- go..., s. 186-187. 109. Na temat narady w Szklarskiej Porębie i sytuacji międzynarodowej w drugiej pół. 1947 r. zob. W. Borodziej, Od Poczdamu do Szklarskiej Poręby..., s. 344 i nn. Por. G. M. Adibekow, Kominform i Poslevoennaja Evropa..., s. 22 i nn. 110. Ibidem, s. 48 i nn. 111. Zob. np. „Glos Ludu" z 1-5 XI1947 r. (cykl artykułów o idei Biura Informacyjnego). 112. Ks. Z. Kaczyński był proboszczem kościoła p. w. Wszystkich Świętych na Grzybowie. Zob. Decyzja o aresztowaniu ks. Z. Kaczyńskiego, oprać. A. Paczkowski, „Więź" 1991, nr 4, s. 111 i nn.; bp K. Romaniuk, ks. Zygmunt Kaczyński, „Przegląd Katolicki" nr 9 z l III 1987 r. 113. Posiedzenie BP KC PPR, 12 XI1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/Y-3, k. 123. 114. Bp Z. Choromański spotkał się w tej sprawie z min. W. Wolskim kolejno: 13 i 20 XI, 11 i 20 XII 1947 r., ASEP. Zob. na temat konfliktu wokół duszpasterstwa wojskowego, który to konflikt zaognił się również jesienią 1947 r. J. Żaryn, „Księża-patrioci...", s. 123-150. 115. Cyt. za: P. Raina, Kościół w PRL..., s. 111. 116. Jeden egzemplarz pisma znajduje się w ASEP, drugi w AAN, MAP, sygn. 982, k. 5-6, z komentarzem do ustawy o stowarzyszeniach z 2 X 1947 r. 117. Min. W. Wolski spotkał się z kard. A. S. Sapiehą w Krakowie, 14II1948 r. List kard. A. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego, 15II1948 r., ASEP. 118. Pismo bp. Z. Choromańskiego do kard. A. Sapiehy, 27II1948 r., rkps, ASEP. 119. Ibidem. 120. Zob. rozdział List papieża Piusa H do biskupów niemieckich... 121. Nie znalazłem odpisu tego memoriału w ASEP. Zob. Projekt „modus vivendi", b. d., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-210, k. 81-82. <,_„ 122. Ibidem. Pominięto niektóre sformułowania precyzujące podstawową informację. 123. Autor memoriału powoływał się w nim na znajomość z Janem Stachniukiem, założycielem i „Zadrugi", z którym F. Widy-Wirski współpracował przed i w czasie wojny. Przekonywał też ! J. Bermana o wielkiej roli, jaką może w dziele „laicyzacji" odegrać SP jako partia rzemieśników. l Taką koncepcję prezentował F. Widy-Wirski na forum stronnictwa. Dzieła zebrane J. Stachniuka l wydała (w 1.1990-1995) wznowiona oficyna wydawnicza „Zadruga". Na temat J. Stachniuka zob. też A. Andrusiewicz, Stronnictwo Pracy..., s. 119-120 oraz W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., s. 119-120. Polityka „salami" — pierwsze uderzenie w Kościól... 124. Uwagi o sprawie Kościoła rzym[sko]kat[olickiego] w Polsce, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-210, k. 83-85. 125. Pismo bp. Z. Choromańskiego do kard. A. S. Sapiehy, 27II1948 r., ASEP. 126. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 207. 127. Ten niepokój był odczuwalny m.in. w tekście Listu noworocznego prymasa Polski, „Tygodnik Powszechny" 1948, nr l. 128. Biuletyn Informacyjny MBP..., t. 2, s. 41. List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie dla stosunków | państwo — Kościół w Polsce Powracając do kraju, w styczniu 1948 r., kard. August Hlond wiózł nie tylko nowe pełnomocnictwa, ale także list papieża Piusa XII skierowany do całego Episkopatu Polski, a datowany 18 I 1948 r.1 W liście tym papież, poinformowany zapewne przez prymasa, odniósł się do niedawnych (z jesieni 1947 r.) wydarzeń w stosunkach państwo —Kościół w Polsce: „Jesteście świadkami tego, że podczas gdy dawniej wszyscy szanowali mocne przekonania religijne całego prawie Narodu Polskiego i nikt nie śmiał zasad wiary katolickiej publicznie zwalczać, dziś są one przedmiotem jawnego naigrawania — pisał papież do biskupów polskich — [...] dana jest wolność zwalczania dziedzictwa wiary i katolickiej nauki przodków, podczas gdy nie ma tej samej wolności w ich obronie"2. Szczególnego znaczenia nabrał końcowy fragment tego listu, w którym papież — łącząc kwestię migracji ze wschodu na zachód z kwestią osiedlania się Polaków „na nowych sadybach", czyli na Ziemiach Zachodnich — podkreślił zasługi biskupów w utrzyma- niu wśród zabużańskiej ludności polskiej wiary, w tym w obrządku greckokatolickim. „Kapłani, którzy tym braciom przychodzą z pomocą, niechaj będą pewni, że zgotowali sobie szczytny wieniec zasług u Ojca, który zna tajniki serc"^. Jak pisał B. Cywiński, fakt, że Pius XII wyraził w liście tym troskę o los polskich przesiedleńców — tak ważną ; w kontekście nadchodzących wydarzeń — nie mógł z racji cenzury dotrzeć do szerokie- go odbiorcy4. ,11 * * * Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, pod koniec grudnia 1947 r., bisku- pi niemieccy przesłali Ojcu Świętemu życzenia, podkreślając nierozerwalne związki Kościoła w Niemczech ze Stolicą Apostolską . Odpowiedź Watykanu dla biskupów niemieckich została napisana l III 1948 r., ale ujrzała światło dzienne dopiero 18 IV 1948 r. Opublikowała ją gazeta diecezjalna w Berlinie „Petrusblatt" . Głównym tema- tem listu papieża była kwestia miłosierdzia, odpowiedzialności i odwetu. Pius XII przy- pomniał o tragedii, jaką zgotowali Niemcy ludności krajów od Wisły do Wołgi, ale 'Ć jednocześnie zgodził się z tymi głosami, które nazywały „wysiedlenia ze swej ojczyzny na Wschodzie dokonane w sposób przymusowy i bez odszkodowania" odwetem. Główna idea listu, której elementem było przypomnienie losów wysiedlonych, to wezwanie nie- : 180 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... katolików do spełnienia obowiązku „miłości i miłosierdzia chrześcijańskiego" wobec milionów „cierpiących niedostatek", bezdomnych, szukających pomocy i schronienia7. Jednocześnie jednak papież zawarł myśl, która—wyciągnięta z kontekstu całego listu — stała się podstawą do wszczęcia niewygodnego dla Episkopatu Polski ataku na Stolicę Apostolską: „Czy było rzeczą dozwoloną wypędzić w formie odwetu z domu i z ojczyzny 12 milionów ludzi i skazać ich na nędzę. [...] Czyż nie jest to może nierealne, jeżeli My życzymy sobie i wyrażamy nadzieję, że wszyscy zainteresowani mogliby spokojnie rozpa- trzeć to, co zostało dokonane i c o f n ą ć [podkreślenie — J. Ż.] w tej mierze, w jakiej da się jeszcze cofnąć?"8. Wyjęty z kontekstu fragment listu nadawał się doskonale jako przedmiot ataku na Stolicę Apostolską. Atak ten pośrednio dotykał Kościoła w Polsce, którego hierarchowie zostali, już w dniu ukazania się listu w prasie niemieckiej — jak zobaczymy — postawieni przed niechcianym wyborem. Faktem jest bowiem, że niektóre dane (przede wszystkim liczbowe) zawarte w liście papieża, mogły bulwersować polską opinię publiczną. Z ziem polskich nie wydalono — do marca 1948 r. —12 min Niemców, a jedynie — według ówczesnych obliczeń Instytutu Zachodniego — 2 155 000 ludzi, według dzisiejszych danych ok. 3 min . Dane te obejmowały ludność niemiecką, która opuściła Ziemie Zachodnie zgodnie z ustaleniami w Poczdamie i wedle planu ustalonego (w listopadzie 1945 r.) przez Sojuszniczą Radę Kontroli Niemiec. Liczba podana w liście papieskim (12 min) obejmowała zaś całą ludność niemiecką zamieszkującą niegdyś te tereny, a więc i tę (ponad 5 min), uciekającą na Zachód od czasu zbliżania się frontu radzieckiego (od jesieni 1944 r.)10. Niesprawiedliwością było również podjęcie przez papieża tematu cierpień ludzkich w kontekście wysiedleń, bez przypomnienia rzeczywi- stego sprawcy wybuchu II wojny światowej i ludobójstwa. Dziś wiadomo również, że skargi Niemców w sprawie traktowania ludności cywilnej „zajętej" przez oddziały fron- towe, a następnie przez NKWD, winny być kierowane bardziej do ZSRR, niźli do władz państwowych RP . Słusznie pisał B. Cywiński, a za nim wielu innych, że list papieża do „Niemców bolał Polaków, zwłaszcza w zestawieniu z pamiętnym milczeniem papieża na temat wojennych zbrodni hitlerowskich w Polsce". Fakt ten władza państwowa posta- nowiła wykorzystać do maksimum. Minister W. Wolski, odpowiadając na życzenia wiel- kanocne sekretarza Episkopatu (27 III 1948 r.), mimo iż ten po raz kolejny zapraszał „na rozmowę w tak nas obydwu obchodzących sprawach", nadal milczał13. „Ciche dni" w stosunkach państwo — Kościół przerwał „Glos Ludu", oficjalny organ PPR, właśnie 18 IV 1948 r., a więc tego samego dnia, kiedy w Berlinie ukazał się orygi- nalny tekst listu papieskiego. Oficjalny organ komunistów już w samym tytule ustawił ton przyszłej dyskusji wokół kwestii stosunku Stolicy Apostolskiej do Niemców i państw „demokracji ludowej", nie podając jednak polskiemu czytelnikowi żadnej informacji o istnieniu listu do biskupów niemieckich: „Papież przeciw polskości ziem odzyskanych. Tajny układ polityczny między Waszyngtonem i Watykanem [...]. Od dawna wiadomo, że papież jest przeciwny polskości Ziem Odzyskanych i chętnie by widział powrót tych ziem do Niemiec" — pisano w „Głosie Ludu". Tajnym spiskiem nazwano wizytę dyplomaty amerykańskiego Myrona Taylora w Watykanie. M. Taylor był po raz pierwszy po wojnie w Rzymie w czerwcu 1946 r., a następnie jesienią 1947 r. w związku ze wspomnianą wymianą listów między Białym Domem a Stolicą Apostolską . Po raz kolejny, wysłannik prezydenta USA zawitał do Rzymu w połowie kwietnia 1948 r. i wówczas spotkał się zarówno z papieżem Piusem XII, jak i z wysokimi urzędnikami Sekretariatu Stanu. To List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... 181 nagłe zbliżenie miedzy protestanckimi Stanami a Watykanem miało związek z jednej strony z narastaniem „zimnej wojny", z drugiej zaś z budowaniem Zjednoczonej Euro- py16. Zdaniem K. Papeego, który spotkał się z M. Taylorem 14 IV 1948 r., „jego celem jest doprowadzenie do wspólnego frontu walki przeciw komunizmowi wszystkich religii opartych na wierze w Boga"17. Specjalny wysłannik USA zyskał w papieżu sojusznika, o czym wspominał mons. J. B. Montini, podkreślając w rozmowie z K. Papeem moralny wymiar walki z totalitaryzmem wschodnim: „Bez oparcia religijnego taka walka jest nie do pomyślenia. Punktem wyjścia może być tylko wiara w Boga i braterstwo ludzi i naro- dów" . W rzeczywistości więc, Europa Zachodnia przeżywała historyczny alians „ołtarza z demokracją", co zapoczątkowało serię konwencji dotyczących praw człowieka i obywa- tela, a odnoszących się zarówno do Dekalogu, jak i Deklaracji Praw Człowieka i Obywa- tela z 1789 r. Dla propagandy komunistycznej kolejna wizyta M. Taylora w Watykanie, która w sposób przypadkowy zbiegła się z publikacją w prasie niemieckiej listu Piusa XII do tamtejszego Episkopatu, stanowiła jedynie pożywkę do zbudowania kolejnego stereo- typu o istnieniu „sojuszu sił imperialistyczno-watykańsko- faszystowskich" skierowanego przeciwko „demokracjom ludowym". Począwszy od 19 iy dziennikarz „Głosu Ludu" A. Kubacki, rozpoczął cykl artykułów, w których nagłośniał kolejne wątki „spisku" i zamieniał je w hasłowe zwroty. Powtarzano je następnie — rzekomo spontanicznie — podczas organizowanych wieców (np. w zakła- dach pracy, podczas obchodów Tygodnia Ziem Odzyskanych) potępiających papieża. Podczas wspomnianego Tygodnia, „postępowy" ks. płk Henryk Weryński (występujący tym razem w roli prezesa Wojewódzkiego Zarządu PZZ) odczytał rezolucję, którą na- stępnie podały wszystkie gazety: „Ziemie Odzyskane to na wsze czasy granica słowiań- szczyzny". Ton towarzyszących rezolucjom publikacji był groźniejszy: „Watykańska, czy też polska racja stanu? Odpowiedź Polaka może być tylko jedna [...]. Jeśliby się dziś tacy wśród nas znaleźli, dla których służba dla Watykanu jest ważniejsza niż wierność Ojczyź- nie i którzy by gotowi byli podporządkować się proniemieckiej polityce Watykanu, to całe patriotycznie myślące społeczeństwo potraktuje ich jako narzędzie antypolskiej polity- ki"19. Kolejne tytuły artykułów i komentarzy wskazywały na kierunki uderzeń: „Czekamy na odpowiedź — z kim idziecie?" pytał dziennikarz „Głosu Ludu" swych kolegów po fachu z prasy katolickiej. Dziennikarz wymienił konkretne pisma: „Tygodniki" [czyli „Powszechny" i „Warszawski"], „Niedzielę" i „Rycerza Niepokalanej". Począwszy od jesieni 1948 r., rozpoczął się proces likwidacji właśnie tych pism (np. „Tygodnik Warszaw- ski" — w listopadzie 1948 r., po aresztowaniu K. Studentowicza, zatrzymanego w czasie próby przekroczenia „zielonej" granicy; „Rycerz Niepokalanej" zaś został zlikwidowany w kwietniu 1949 r. po zajęciu drukarni przez NIK wspieraną przez funkcjonariuszy UB) . „Duchowieństwo musi się uniezależnić od Watykanu" — próbowano rozerwać więzi łączące tak polską hierarchię ze Stolicą Apostolską, jak i duchowieństwo (szczegól- nie byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau) z biskupami broniącymi racji papieża21. Już pierwsze odpowiedzi na wezwania prasy komunistycznej mogły napawać Episkopat Polski niepokojem. Na zjeździe w Kaliszu, gdzie 20 IV 1948 r. spotkali się duchowni katoliccy, byli więźniowie obozu w Dachau, wyrażono niepokój w związku ze stanowiskiem papieża, a także — jak podkreślił J. Berman na posiedzeniu BP KC PPR — „ujawniły się nastroje niezadowolenia w stosunku do władz kościelnych . Kardyna- łowie, niejako przewidując zbliżające się dopiero natarcie, wystosowali list do prezydenta 182 List papieża Kusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... B. Bieruta, w którym (w imieniu Episkopatu — ostatnia konferencja plenarna obrado- wała w dniach 14-15 IV 1948 r. w Krakowie23) przypominali o rozmowach prowadzo- nych od września 1946 r. do jesieni 1947 r. między ministrem W. Wolskim a sekretarzem Episkopatu. List datowany na 23IV1948 r. dotarł do kancelarii prezydenta 30IV1948 r.: „Ponieważ biskupi są przekonani, że dalszy ciąg tych spotkań mógłby także w przyszłości oddziałać korzystnie na stosunki między Kościołem a państwem, pozwalamy sobie oświad- czyć uprzejmie Panu Prezydentowi imieniem Episkopatu polskiego, że z jego strony istnieje gotowość do prowadzenia dalszych rozmów z przedstawicielem rządu" . Kardy- nałowie nie odnieśli się więc ani do całościowego memoriału punktującego ogniska zapalne w stosunkach między państwem a Kościołem, z listopada 1947 r., ani do pisma z 16 XII 1947 r. poświęconego sprawie stowarzyszeń katolickich. Władze partyjno-rządowe, uznając list kardynałów za objaw słabości, postanowiły przejść do kolejnego etapu natarcia. Oficjalnie, B. Bierut odpowiedział na list Episkopatu 10 V1948 r., dając do zrozumie- nia, że warunkiem wstępnym do wznowienia rozmów jest ustalenie wspólnego stanowiska w kwestii „nienaruszalności i utrwalenia [...] granic na Odrze i Nysie". Najważniejszy fragment tego pisma brzmiał następująco: „Po ostatniej, godnej ubolewania, wypowiedzi papieża w liście do biskupów niemieckich, która to wypowiedź budzić musi rozterkę w sercach katolików miłujących gorąco swoją Ojczyznę, społeczeństwo i rząd Rzeczy- pospolitej oczekują wypowiedzi Waszej Eminencji [adresatem listu był prymas Polski — J. Ż.] i Episkopatu Polskiego w sprawie nierozerwalnego związku obecnych Ziem Odzy- skanych z Macierzą". Formą nacisku na spełnienie wyżej wymienionego warunku wstępnego przez Episkopat, stała się ogólnopolska akcja, której cele zostały nakreślone na posiedzeniu BP KC PPR z 6 V 1948 r. Wtedy dopiero zadecydowano o ujawnieniu opinii publicznej listu papieża do biskupów niemieckich, czym zajęło się wydawnictwo „Odra", otrzymując na ten cel specjalną dotację26. „Postanowiono rozwinąć szeroką akcję przeciwko stanowisku papieża w kwestii niemieckiej i w sprawie naszych granic zachod- nich: 1) do akcji tej poprzez Ministerstwo Oświaty, [Polski] Związek Zachodni i czynnik administracyjny wciągnąć wszystkie młodzieżowe organizacje katolickie i spowodować, by określiły swoje stanowisko; 2) wydać broszurę z listem papieża [...]; 3) polecić tow. Wolskiemu zredagowanie listu otwartego intelektualistów i działaczy katolickich prze- ciwko stanowisku papieża. Uzyskać kilkanaście poważnych podpisów; 4) rozwinąć akcję rezolucji i szeroko naświetlić całą akcję w prasie. [...]. Postanowienia te zamieniły się następnie w szczegółowe instrukcje przesłane wszyst- kim komitetom wojewódzkim partii: „Pierwsze zadanie [podkreślenia — J. Ż.], jakie powinniśmy osiągnąć przez uzmysłowienie całemu społeczeństwu antypolskiej po- zycji papieża, to poderwanie zaufania w społeczeństwie do reak- cyjnej postawy politycznej polskiego e p i s k o p a t u i stworzenie prze- konania w najszerszych masach społeczeństwa, a w szczególności w sferach katolickich, o szkodliwości politykującego katolicyzmu, co znajduje potwierdzenie w dem.[okracjach] chrześcijańskich włoskich i francuskich. Drugim zadaniem jakie osiągnąć winni- śmyjest pogłębienie fermentu wewnątrz obozu katolickiego.Aby ferment ten był rzeczywisty, winien on dokonać się istotnie wewnątrz tego obozu, jego promotorami winny być ośrodki i jednostki katolickie, które na płaszczyźnie patriotycz- nej, w obronie interesów narodu protestować będą przeciwko stanowisku Watykanu" . Chodziło głównie o inteligencję humanistyczną oraz młodzież skupioną w stowarzyszę- List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... 183 niach katolickich. Zalecano także zainteresować rezolucjami młodzież szkolną i akade- micką. Warunkiem niezbędnym całej akcji miało być jednak utrzymanie pozoru auten- tyczności i spontaniczności protestu. Pierwsze sygnały świadczyły o tym, że akcja może się powieść. Już bowiem 9 V 1948 r. ukazała się w prasie krótka notatka nt. pisma prof. Tadeusza Lehr-Spławińskiego, byłego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego i prof. Zygmunta Wojciechowskiego z Poznania, twórcy Instytutu Zachodniego. List ten adresowany był do prymasa Polski, ale naty- chmiast jego kopia trafiła do ministra Ziem Odzyskanych, członka BP KC PPR, W. Go- mułki29. Komentując newralgiczne pytanie, zadane przez papieża w liście do biskupów niemieckich, profesorowie pisali: „Jeśli Ojciec św. stawia pytanie [...] to czytelnik — Polak musi bez wahania odpowiedzieć na to pytanie pozytywnie, to jest stwierdzić, że każda próba cofnięcia się z obranej przez wysiedlenie drogi utrwalenia bezpieczeństwa Polski od Zachodu byłaby sprzeczna z polskim pojmowaniem rzeczywistości i sprawiedliwości dziejowej"30. Autorzy listu przypominali historię terenów zachodnich Polski—w czasach średniowiecznych chrystianizowanych przez państwo piastowskie. W omawianej instrukcji BP KC PPR do komitetów wojewódzkich partii podkreślono kilkakrotnie konieczność zachowania dyskrecji i umiaru w bezpośrednim angażowaniu się w organizowanie wystąpień antywatykańskich, w jawne redagowanie oświadczeń itd., samej partii. Chciano wyraźnie, by głos katolików brzmiał wiarygodnie, a zatem by sami zainteresowani nie czuli się manipulowani. Inaczej cała akcja byłaby zbyt grubymi nićmi szyta: „Bez porozumienia z KC nie należy w najbliższym okresie organizować żadnych form akcji protestacyjnej" — brzmiał ostatni fragment wspomnianej instrukcji partyj- nej . Decydenci z BP KC PPR szybko się uczyli na błędach popełnianych w pierwszej fazie (przed posiedzeniem BP z 6 V 1948 r.) kampanii antypapieskiej32. Począwszy od 13 V 1948 r., prasa przedrukowywała kolejne rezolucje potępiające stanowisko papieża. I tak głos zabrały m.in. zarządy Stronnictwa Pracy, ZG Polskiego Związku Zachodniego oraz rady narodowe niektórych miast polskich z Ziem Zachod- nich . Obok antypapieskich uchwał na tych samych kolumnach, w tych samych nume- rach gazet, widniały relacje z głośnego procesu działaczy Stronnictwa Narodowego, z których dwóm: Leonowi Dziubeckiemu i Tadeuszowi Prusowi- Macińskiemu wymierzo- no karę śmierci (22 V 1948 r.)34. Oskarżano ich m.in. o faszyzację kraju w czasie wojny, po wojnie zaś — o utrzymywanie szpiegowskich kontaktów z Zachodem. Połączenie obu wątków było zapewne celowe — miało zastraszyć tych, którzy by nie chcieli włączyć się do chóru potępiającego „niemieckiego" papieża. Katolicy, zorganizowani i bliscy Episko- patowi, np. redakcja „Tygodnika Powszechnego", czy też środowisko „Dziś i Jutro", w kwestii listu do biskupów niemieckich — milczeli. Musiało to być źle odbierane przez partię, ale i ze zdziwieniem przez sporą część społeczeństwa, dla której przypominanie o polskości Ziem Odzyskanych było oczywiste: „Oddzielając ściśle sprawy wiary i kościoła od spraw politycznych, Polski Związek Zachodni, w którego szeregach w większości znajdują się katolicy, zwłaszcza spośród polskiej ludności rodzimej Ziem Odzyskanych, wyraża jak najbardziej stanowczy protest przeciw temu antypolskiemu stanowisku Waty- kanu". Zabranie głosu przez prasę katolicką przed Episkopatem, mogło nieco odmienić styl uprawianej nagonki, ale musiało być źle odebrane przez biskupów. Tymczasem Episkopat milczał, a na dodatek, 23 V 1948 r. w kościołach odczytano list pasterski do młodzieży poświęcony głównie rnaterialistycznemu wychowaniu przez państwo36. Decy- 184 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... zja o odczytaniu tego listu zapadta wprawdzie na długo przed ujawnieniem listu papieża (podczas wspomnianej konferencji w Gnieźnie, 14-15 IV 1948 r.), ale zostało to naty- chmiast podchwycone przez prasę: „Jeszcze w dniu wczorajszym po raz trzeci czy czwarty pisaliśmy, że społeczeństwo nasze domaga się, aby ludzie decydujący w hierarchii kościel- nej [...] zabrali zdecydowany głos". Zamiast głosu w sprawie listu papieża, odczytano list pasterski, „który oskarża autorów" — wyrokowali propagandyści „Głosu Ludu" . Jed- nak według relacji MBP, rezonans listu pasterskiego — wobec faktu szykanowania od 1947 r. katolickich organizacji młodzieżowych — był olbrzymi. W kościołach młodzież składała przysięgę, że nie wyrzeknie się wiary przodków . 24 V 1948 r. Episkopat Polski przerwał milczenie. W skierowanym do ludności Ziem Zachodnich orędziu podkreślił stałą więź papieża z narodem polskim. Przytoczono też fragmenty listów pasterskich Piusa XII, w których papież wykazywał troskę o ludność przesiedloną z ziem zabużańskich. „Z tych słów papieskich z ostatniego trzechlecia wy- nika niedwuznacznie, że Ojciec św. ma dla Polski ojcowskie serce i pełne zrozumienia [...]. Wypowiedzi Ojca św. są jasne. Nie są ani mniej ciepłe, ani mniej życzliwe niż te, którymi Papież, jako Ojciec wszystkich ras i ludów, przemawia do katolików innych narodowości" . W ślad za orędziem większego rozpędu nabrała akcja nadzorowana przez komitety wojewódzkie PPR. Nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż katolicy polscy (tak środowisko „Tygodnika Powszechnego", dawni „popielowcy", jak i działacze bliscy B. Piaseckiemu, czy też kapelani WP) dopiero teraz zabierający głos, nie potępili papieża, lecz jedynie bronili polskości Ziem Zachodnich . Z powyższych uchwał i rezo- lucji na szczególną uwagę zasługiwała wypowiedź redakcji „Tygodnika Powszechnego", konsultowana uprzednio z kard. A. S. Sapiehą. Autorzy podkreślili, że w sprawie wysied- lonych „Ojciec św. był jednostronnie poinformowany [...]. Jest to nasza wina. A przyczyna leży w dużej mierze w braku stosunków dyplomatycznych Polski ze Stolicą Apostolską. Jeśli tedy chcemy na przyszłość uniknąć podobnych wydarzeń, to konieczne jest dołożenie starań ze strony polskiej w kierunku poprawy stosunków z Watykanem" . Dalej autorzy zapowiadali wizytę kard. A. S. Sapiehy w Rzymie, gdzie miał on przedstawić polski i katolicki punkt widzenia na temat wypędzonych Niemców i polskości Ziem Zachodnich. Do wizyty tej rzeczywiście doszło, jeszcze w drugiej połowie czerwca 1948 r. Według ks. J. Wolnego, kardynał zaproponował, być może bp. J. Gawlinie, by ten reprezentował w Watykanie polski punkt widzenia: „W Rzymie nie mamy nikogo, kto by tam nasze rzeczy przedstawiał" — pisał kardynał jeszcze w styczniu 1948 r. Jak wspominałem, podobnego zdania był wysoki urzędnik ambasady polskiego rządu komunistycznego w Rzymie, który proponował — również w czerwcu 1948 r. — by „centrala" zezwalała na częstsze wyjazdy biskupów polskich do Stolicy Apostolskiej44. Władze państwowe odebrały orędzie Episkopatu, jako nieformalną odpowiedź na pismo prezydenta B. Bieruta z 10 V 1948 r. Nie była to odpowiedź zgodna z życzeniami władz. Co więcej, styl i ton dyskusji na temat listu papieża do biskupów niemieckich, przebijający się (mimo cenzury) w prasie katolickiej, odbiegał znacznie od założeń prze- słanych komitetom wojewódzkim PPR. A więc, zdaniem władzy partyjno-rządowej, nie nadszedł jeszcze czas na rozpoczęcie rozmów z biskupami polskimi. Należało przygoto- wać solidniejszy grunt, w postaci pakietu uderzeń zmuszających hierarchów do bardziej uległej postawy. Rozwijano więc stare pola konfliktu, a jednocześnie wprowadzano nowe. I tak, już 4 V 1948 r. Ministerstwo Oświaty zaleciło w specjalnej instrukcji, by do czasu List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... 185 rozpoczęcia nowego roku szkolnego 1948/1949: „dążyć do ostatecznego załatwienia spraw prywatnych szkół powszechnych, bądź przez upublicznienie tych szkół, bądź przez pomieszczenie uczniów prywatnych szkół powszechnych w istniejących szkołach publicz- nych." Jeśli by jakaś szkoła prywatna—w praktyce zakonna — nie została zlikwidowana, „nie należy nadawać tym szkołom uprawnień publicznych szkół powszechnych, bądź też — o ile szkoły uprawnienia takie posiadają — należy je odwołać" . W oficjalnym liście do kardynałów, na zapytanie czy prawdą jest, że szkoły prywatne mają być zlikwidowane, prezydent B. Bierut oświadczył zaś, że jest to pomówienie . W rzeczywistości, instrukcja objęła również średnie szkoły prywatne, gimnazja i licea; do końca 1948 r. zlikwidowano co najmniej 13 szkół ponadpowszechnych, a z 42 pozostałych jedynie 11 otrzymało uprawnienia szkół publicznych, i to jedynie na rok . (Jednocześnie z likwidacją szkolnic- twa zakonnego, władze — o czym będę jeszcze pisał — wspierały finansowo i organiza- cyjnie rozwój szkół TPD). O następnych uderzeniach zadecydowano na posiedzeniu BP KC PPR z 4 VI1948 r.: „w związku z groźbą ofensywy kleru postanowiono rozpracować środki nacisku na kler, jak żądanie usunięcia najbardziej reakcyjnych katechetów ze szkół, uderzenie budżetowe, polityka tytułami własności na Z[iemie] O[dzyskane], uderzenie podatkami, limitowanie pa- pieru, ograniczanie zakonów. Równocześnie polecić tow. Wolskiemu rozpoczęcie rozmów w sprawie kapelanów wojskowych z przedstawicielami kościoła katolickiego" . Komuni- ści nie zezwolili również biskupom polskim (poza dwiema osobami) na wyjazd na planowany przez Watykan na 1948 r. zjazd hierarchów europejskich ad limina Apostolorum. Powyższe dyrektywy, w ciągu następnych miesięcy 1948 r. przeobraziły się stopniowo w konkretne działania, mające na celu zepchnięcie Kościoła z pozycji „Kościół wszędzie" w stan „Kościoła nigdzie". Widmo katolicyzmu zepchniętego „do kruchty kościelnej" powoli stawało się rzeczywistością. I tak, przykładowo , problem duszpasterstwa wojsko- wego był elementem gry władzy państwowej o wyodrębnienie spośród duchownych grupy księży (kapelanów wojskowych) bardziej lojalnych dowódcom WP, niźli prawu kanonicz- nemu i jurysdykcji kościelnej. Władze, korzystając z niejasności przepisów i nieobecności bp. J. Gawliny w kraju, postanowiły wprowadzić księży kapelanów w stan stałego konflik- tu między dwiema podległościami: kanoniczną i wojskową. Konflikt ten wzmógł się, gdy w marcu 1948 r. decyzją prymasa Polski kapelani zaczęli podlegać swoim ordynariu- szom, a więc musieli (by otrzymać jurysdykcję kościelną) powrócić do swych diecezji. Przeciwko temu zaprotestował ks. płk Wacław Pyszkowski, który — bezprawnie awanso- wany przez władze wojskowe na stanowisko kościelne Generalnego Dziekana WP — straciłby swoją pozycję, porównywalną do przedwojennej bp. J. Gawliny, ordynariusza polowego. Przeciwko zmianom zaprotestowali też (poprzez Dziekanat WP) dowódcy wojskowi, grożąc kapelanom, wiernym biskupom, oskarżeniem o dezercję. W efekcie, próby rozwiązania tej kwestii (napisanie nowego statutu w sytuacji, gdy nie ma biskupa polowego) podejmowane przez Episkopat zawiodły. Władze, mając możliwość stałego poddawania próbie wierności kapelanów wobec swych biskupów, nie zamierzały — regulując prawo — pozbawić się wygodnego instrumentu . Do śmierci prymasa A. Hlon- da, problem ten —jak wiele innych — pozostał otwarty. Zdecydowanie nowym polem konfliktu, szybko przybierającym na sile, stała się kwestia własności kościelnej (szczególnie na Ziemiach Zachodnich) oraz wprowadzenie podatku gruntowego od dóbr kościelnych (na ogół dzierżawionych), obliczanego w wysokości 186 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... S7 przekraczającej realny dochód właściciela gruntu . W tej pierwszej sprawie, dotychcza- sowe przepisy (z 6 IX 1946 r. o ustroju rolnym i osadnictwie ), które początkowo miały służyć — zdaniem ministerstw Ziem Odzyskanych i Administracji Publicznej — „zerwa- niu z zasadą mechanicznej sukcesji obiektów majątkowych", co byłoby ze szkodą dla napływającej ludności katolickiej' zostały (szczególnie od 1948 r.) wykorzystane w celu zaboru uprzednio przekazanej własności, jak również tej, która nigdy nie należała do zborów protestanckich. W 1948 r. rozpoczęto też przejmowanie mienia Fundacji, powo- ływanych faktycznie przez Kościół i służących (zgodnie z Konstytucją Marcową) celom religijnym . Tendencja ta zbiegła się z „nową polityką rolną", tzn. pojawieniem się spółdzielni produkcyjnych na Ziemiach Zachodnich, co zapoczątkowało proces kolekty- wizacji wsi. Zapowiedź rozpoczęcia tego procesu można było odnaleźć już w przemówie- niu Hilarego Minca podczas plenum KC PPR z lipca 1948 r. Zgodnie więc z nową polityką w rolnictwie, ostatecznie zadekretowaną podczas następnego — sierpniowo- -wrześniowego — plenum, w listopadzie Państwowym Nieruchomościom Ziemskim (PNZ) przekazano „niemal wszystkie nie zajęte folwarki i te gospodarstwa o powierzchni poniżej 100 ha, których wyposażenie mogło przyczynić się do zagospodarowania więk- szych kompleksów rolnych" . Na Ziemiach Zachodnich rozpoczynano proces kolekty- wizacji, który jednak (w przypadku nieruchomości kościelnych) kłócił się z prawem tak konstytucyjnym, jak i wyrażonym intencjonalnie w Manifeście PKWN. Klasycznym przy- kładem reagowania władz terenowych na dyrektywy BP KC PPR z czerwca 1948 r. stała się sprawa nieruchomości w Szemrowicach (Śląsk Opolski), która od czasów przed- wojennych należała do Kościoła katolickiego, a więc była użytkowana i zagospodarowy- wana przez tamtejszych autochtonów, a następnie przeszła na własność administracji opolskiej. Jeszcze bardziej bulwersującą sprawą —jeśli chodzi o konsekwencje politycz- no-społeczne na Ziemiach Zachodnich — było przejęcie przez państwo sanatorium dla gruźlików w Tucznie koło Wałcza, którego majątek tak nieruchomy jak i ruchomy należał do 1945 r. do niemieckiego „Caritasu", a następnie do „Caritasu" reaktywowanego przez tworzącą się Kurię w Gorzowie. W ciągu pierwszego roku po wojnie z sanatorium władze wywiozły do Polski centralnej m.in. całą aparaturę rentgenowską, co miejscowa ludność odebrała jako przykład braku zainteresowania ze strony władz państwowych utrzyma- niem Ziem Zachodnich przy Polsce. Proces ten wstrzymano, dzięki czemu nowi użytkow- nicy („Caritas") wyremontowali budynek, zainstalowali wodociąg i centralne ogrzewanie. W czasie wakacji „Caritas" zaczął organizować bezpłatne kolonie dla najuboższych dzieci, a poza sezonem ośrodek zdrowia dla ubogiej ludności miejscowej . Na początku czerwca 1948 r. władze lokalne uprzedziły administratora apostolskiego w Gorzowie, że Tuczno zostanie przejęte przez państwo do 30 VI1948 r. Jak pisał ks. Edmund Nowicki — administrator apostolski z Gorzowa — prosząc bp. Z. Choromańskiego o interwencję, należy „wątpić, by załatwiono pomyślnie sprawę Tuczna. Chodzi bowiem o odebranie Kościołowi placówki mogącej oddziaływać ideologicznie" . 26 VI 1948 r. w myśl „tele- fonicznego" polecenia Departament Inspekcji MZO przeprowadził kontrolę finansową sanatorium. W efekcie, spór zakończył się (w tym przypadku) tymczasowym kompromi- sem: „Caritas" gorzowski nadal był właścicielem sanatorium, musiał jednak realizować zadania wyznaczone przez politykę zdrowotną wojewody szczecińskiego . Przykłady te świadczą nie tylko o natychmiastowej reakcji czynników administracji tere- nowej na dyrektywy płynące z BP KC PPR, ale także wskazują na opór Kościoła zmuszający List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... 187 władze (w imię zasady leninowskiej: „jeden krok w tył, dwa kroki w przód") do tymcza- sowej rezygnacji z osiągnięcia maksymalnych korzyści. Brak oporu, jak zobaczymy, prowadził zaś do przyspieszonego uderzenia i nieliczenia się z jakąkolwiek racją drugiej strony. Mecha- nizmy wypracowane i sprawdzone w ciągu pierwszych lat koegzystencji państwa i Kościo- ła, będą sukcesywnie doskonalone i stosowane przez władze państwowe nie tylko w stosun- kach państwo — Kościół na poziomie „pól konfliktów", ale także na poziomie prowadzo- nych (od lata 1949 r.) rozmów komisyjnych. Od czasów listu papieża do biskupów niemieckich, w perspektywie polityki zagranicznej Polski Ludowej zniknie (praktycznie do 1956 r.) problem nawiązania stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską z po- minięciem Episkopatu Polski . Fakt ten zbiegł się niemal z efektami ostatniej wizyty (styczeń 1948 r.) prymasa A. Hlonda w Rzymie, podczas której obaj kardynałowie otrzy- mali „carte blanche", umożliwiającą ratowanie katolicyzmu na ziemiach polskich samo- dzielnie. Zbieżność chronologiczna tych wydarzeń nie była przypadkowa, zrodziła ją pogłębiająca się „zimna wojna", a także historia doświadczeń w stosunkach państwo — Kościół z lat 1945-1948, obserwowanych z perspektywy watykańskiej. Przypisy: 1. Tekst listu zob. Pius XII a Polska..., s. 153-157. 2. Ibidem, s. 154-155. | 3. Ibidem. Fragment ten znajdzie się następnie, jako cytat z listu papieża, w orędziu kard. A. Hlon- da do ludności katolickiej Ziem Odzyskanych, z 24 V 1948 r. będącym odpowiedzią na ataki propagandy wokół listu Piusa XII do biskupów niemieckich. Była to również odpowiedź na sugestie B. Bieruta, by Episkopat potępił Piusa XII za jego słowa skierowane do biskupów niemieckich. Orędzie zob. np. „Tygodnik Powszechny" z 20 VI 1948 r.; AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-243, k. 51-54 [przedruk z „Gościa Niedzielnego"]. 4. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 51. 5. Nie był to pierwszy kontakt listowny między biskupami niemieckimi a papieżem. Pius XII w lutym 1946 r. wyraził swoje współczucie dla Niemców wysiedlanych siłą z terenów Ziem Zachod- nich. Na temat aktywności biskupów niemieckich i ocen dotyczących ziem, które przypadły po 1945 r. Polsce zob. Z. Zieliński, Katolicyzm w III Rzeszy..., s. 86. 6. „Petrusblatt", nr 16 z 18 IV 1948 r. Pisze o tym Z. Hierowski [w:] Papież Pius XII do biskupów niemieckich. Petny tekst listu z l III 1948 r. Wstęp: Zdzisław Hierowski, Katowice [b. d.]. 7. Ibidem. 8. Ibidem, s. 11. Fragment ten, od słów: „Czyż nie jest to..", w języku niemieckim brzmi następu- jąco: „Ist es wirklichkeitsfremd, wenn Wir wiinschen und hoffen, es móchten alle Beteiligten zu ruhiger Einsicht kommen und das Geschehene riickganging machen, soweit es sich noch riickgang- ing machen laBt?" Cyt. za: List prof. prof. Z. Wojciechowskiego i T. Lehr-Spławińskiego do prymasa Polski, 5 V 1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 110- 114. 9. Dane Instytutu Zachodniego podają prof. prof. T. Lehr- Spławiński i Z. Wojciechowski w liście do prymasa Hlonda, z 5 V 1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 114. Według K. Kersten, w ciągu lat 1945-1947, łącznie wysiedlono 3 min Niemców, a do 1950 r. dodatkowo jeszcze 144 tyś. osób. K. Kersten, Kształtowanie stosunków ludnościowych [w:] Polska Ludowa 1944-1950. Przemiany społeczne, pod red. F. Ryszki, Wrocław 1974, s. 140-141. Liczby te być może powinny być nieco 188 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... wyższe, ale nadal daleko im do 12 min. Por. E. Osmańczyk, O umacnianiu katolicyzmu w Nadodrzu, „Tygodnik Powszechny" 1948, nr 26, który twierdził, że do 1948 r. wysiedlono ok. 7,5 min. Według biskupa katowickiego (jeśli chodzi o księży) były przypadki przymusowego wyjazdu księży uzna- nych przez Komisje Weryfikacyjne za Niemców. Pismo bp. S. Adamskiego z 811947 r. do ministra ziem odzyskanych, odpis oraz memoriał z życiorysami wysiedlonych księży, ASEP. Por. AAN, MZO, sygn. 196/81, k. 21-39. Faktem jest i to, że w 1956 r. przedmiotem rozmów między Episko- patem a rządem była kwestia przymusowych deportacji sióstr zakonnych niemieckich. A. Dudek, Krótkotrwala normalizacja w stosunkach Kościól — Państwo (1956-1957) [w:] Polska 1944/45-1989. Studia i materiafy, cz. l, s. 186. ' : 10. Zob. M. Ujdak, Polski Związek Zachodni wobec problemów narodowościowych w latach 1944-1950, Katowice 1988, s. 137 i nn. 11. Na temat gwałcenia praw ludzkich w obozach dla Niemców na terenie przyfrontowym Mazur, przez NKWD oraz na temat przekazywania tych ziem stronie polskiej od marca do sierpnia 1945 r. pisał w raportach do centrali pełnomocnik TR RP, ppłk Jakub Prawin. Zob. Warmiacy i Mazurzy..., s. VI i nn. oraz dokumenty, s. 10 i nn. 12. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 51. Zob. też np. P. Kądzielą, Kościól a Państwo..., s. 36. 13. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 25 III 1948 r. i odpowiedź (same życzenia) z 27 III 1948 r., ASEP. 14. „Głos Ludu" z 18 IV 1948 r. [art. redakcyjny]. 15. O pierwszej wizycie M. Taylora w Stolicy Apostolskiej zob. Notatka K. Papeego z rozmowy z M. Taylorem, Rzym, 6 VI1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/13, o następnej zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 9IX1947 r. Por. wskazówki dotyczące spuścizny po M. Taylorze: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 225; a także rozdział o pełnomocnictwach prymasa Polski ze stycznia 1948 r. 16. Zob. J. Żaryn, Pius XII wobec „zimnej wojny", „Dzieje Najnowsze" 5/1997 [nr w druku]. 17. Notatka z rozmowy K. Papeego z M. Taylorem, 14IV1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/15. 18. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 16IV 1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/15. 19. „Głos Ludu", z 19 IV 1948 r., artykuł podpisany A. Kubacki. 20. Ibidem. Dokumentacja dotycząca zajęcia Niepokalanowa przez NIK i UB, kwiecień-maj 1949 r., ASEP. Sprawa „Tygodnika Warszawskiego" zob. np. W. Bujak, Historia Stronnictwa..., s. 188; por. Sojusznicy Gestapo. Proces Kwasiborskiego i innych, Warszawa 1951. 21. Konkretnym odbiorcą tego ostatniego wezwania prasowego byli księża (z obszaru Europy Środkowowschodniej), b. więźniowie z Dachau, którzy zebrali się 20IV 1948 r. w Kaliszu, by wziąć udział w pielgrzymce do obrazu św. Józefa. Zob. „Głos Ludu" z 20IV 1948 r. 22. Protokół z posiedzenia BP KC PPR, 22IV1948 r., AAN, BP KC PPR, sygn. (dawna), 1.1, p. l, k. 32. 23. Podczas tej konferencji nie omawiano, rzecz jasna, kwestii listu papieża do biskupów niemiec- kich, którego biskupi nie znali. Zatwierdzono natomiast treść listu do młodzieży, który został odczytany w kościołach w toku kampanii antywatykańskiej, 23 V 1948 r. Treść listu: W. Kozub- -Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 166 i nn. 24. List kardynałów A. Hlonda i A. S. Sapiehy do prezydenta B. Bieruta, 23IV1948 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-218, k. 15. Kopia znajduje się w ASEP, wraz z krótkim listem od kard. A. Hlonda, by list został wysłany 29 IV 1948 r. Zob. też: P. Raina, Kościól w PRL..., s. 119. List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... 189 25. Pismo prezydenta B. Bieruta do prymasa Polski, 10 V 1948 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-218, k. 16. Oryginał tego pisma znajduje się również w ASEP. Zob. P. Rzina, Kościót w PRL..., s. 121. 26. List został przetłumaczony na zlecenie BP KC PPR i rozkolportowany w formie niewielkiej książeczki, wydanej przez „Odrę" (red. nacz. pisma Wilhelm Szewczyk). Wydawnictwo otrzymało specjalną dotację przekazaną za pośrednictwem J. Borejszy). Zob. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-218, k. l i nn., oraz protokół posiedzenia BP KC PPR, 6 V 1948 r., AAN, KC PPR, sygn. (dawna), 1.1, p. l, k. 34. 27. Ibidem. 28. Są dwie wersje cytowanego dokumentu. Nie wiadomo, która wersja została przesłana do Komitetów Wojewódzkich PPR. Różnice jednak są natury stylistycznej. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-243, k. 47-50, por. sygn. 295/YII-210, k. 94-97. 29. „Głos Ludu" z 9 V1948 r. Informacja, że „prof. T. Lehr- Spławński oraz Z. Wojciechowski zło- żyli na ręce kardynała Hlonda memoriał". List prof. prof. Z. Wojciechowskiego i T. Lehr-Spła- wińskiego do prymasa Polski, 5 V 1948 r., AAN, MZO, sygn. 196/81, k. 110-114. W wytycznych do KW PPR, BP powoływało się już na fakt istnienia tego listu. Ibidem, k. 49. (96). List był podpisany przez prof. prof. T. Lehr-Spławińskiego (1891- 1965), wybitnego językoznawcę, slawistę, rektora UJ w czasie zamieszek studenckich w maju 1946 r., po których bronił aresztowaną mło- dzież, w tym czasie prezesa Kuratorium Instytutu Zachodniego, oraz Zygmunta Wojciechowskiego (1900-1955), równie wybitnego historyka, znawcę stosunków polsko-niemieckich, przed wojną działacza obozu narodowego i przyjaciela R. Dmowskiego. Zob. W. Mazowiecki, Wydarzenia 3 Maja 1946 r., Paryż 1989, s. 87; por. też wstęp A. F. Grabskiego [w:] Z. Wojciechowski, Zygmunt Stary (1506-1548), Warszawa 1979, s. 5-69. 30. List prof. prof. Z. Wojciechowskiego i T. Lehr- Spławińskiego..., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 113. 31. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-243, k. 50, por. sygn. 295/VH-210, k. 97. 32.1 tak np., 25 IV 1948 r. prezydent Gniezna zezwolił na udekorowanie ulic na dzień odpustu św. Wojciecha, przypadający w niedzielę, pod warunkiem wszakże „zajęcia pozytywnego stanowi- ska co do obchodu w następną niedzielę w sprawie naszych ziem zachodnich [...]. Następnego dnia — relacjonował wojewoda poznański do MAP — otrzymał prezydent miasta telefoniczne oświad- czenie ks. Biskupa [Lucjana Bernackiego], które przyjął w formie telefonogramu o następującej treści: »Ponieważ w prasie ostatnich dni łączono patriotyczne wypowiedzenia niektórych księży [chodzi o zjazd w Kaliszu — J. Ż.] w sprawie granic zachodnich z wyraźnym wystąpieniem przeciw Stolicy Świętej, dlatego, by nie wykorzystano w podobny sposób słowa Bożego, głoszonego z am- bon, nie możemy uczynić zadość prośbie Pana Prezydenta«". Pismo wojewody poznańskiego do MAP, 5 V 1948 r., AAN, MAP, sygn. 675, k. 41. Pismo dotarło do J. Bermana, który pod datą 10 V 1948 r. dopisał: „Odpis do wiad. MBP". Ibidem. 33. Zob art.: Zarząd Stoieczny i Wojewódzki SP o liście pasterskim papieża do biskupów niemieckich, „Głos Ludu" z 13 V 1948 r.; Antypolskie stanowisko Watykanu jest sprzeczne ze stanowiskiem katolików-patńotów, „Głos Ludu" z 22 V 1948 r.; Rada Narodowa Jeleniej Góry wystosowała rezolucję potępiającą list papieża, „Głos Ludu" z 23 V 1948 r. 34. Zob. „Głos Ludu" 8-12 V oraz 22 V 1948 r.; Proces L. Dziubeckiego i tow., AAN, Archiwum Służby Sprawiedliwości, sygn. (stara) Sr 348/48. Karę śmierci zamieniono na drodze łaski na 15 lat pozbawienia wolności, dzięki wstawiennictwu S. Grabskiego. Zob. Zeznania T. Macińskiego, CAMSW, Materiały oryginalne, sygn. 4478, s. 5-6 i nn. (broszura w posiadaniu autora). Relacja 190 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... ustna T. Macińskiego z 1990 r. Por. T. Maciński, W. Wagner, Od konspiracji do emigracji, Warszawa 1994 [z przedmową W. Chrzanowskiego]. 35. „Glos Ludu" z 22 V 1948 r. 36. List pasterski Episkopatu Polski do mlodzieży, 15 TV 1948 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 63-67. Kopia listu [w:] AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295MI-243, k. 37-40 oraz 295/Y-218, k. 2-5. 37. „Glos Ludu" z 24 V 1948 r. 38. Biuletyn Informacyjny MBP..., t. 2, s. 109-110. 39. Orędzie było datowane na 24 V 1948 r., ale ukazało się dopiero w czerwcu: „Wiadomości Archidiecezjalne Warszawskie", VI1948 r.; „Tygodnik Powszechny" z 20 VI1948 r. Kopia orędzia trafiła również do najwyższych władz partyjnych, zob. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-243,k.51-54. 40. Zob. Stanowisko Komitetu Redakcyjnego T. P., „Tygodnik Powszechny", z 6 VI1948 r.; Stano- wisko Kapelanów Wojskowych (WP i KBW) z 4 VI1948 r., AAN, MAP, sygn. 978, k. 72-73; Adres 63 działaczy katolickich do Piusa XII, „Dziś i Jutro" z 13 VI 1948 r.; zob. też: zbiór niektórych wypowiedzi na temat listu Piusa XII do biskupów niemieckich: A. Rogalski, Katolicyzm w Niem- czech po II wojnie światowej, Warszawa, 1952. 41. Stanowisko Komitetu..., 6 VI 1948 r.; por. art. ks. S. Wawryn, List Ojca św. do niemieckich biskupów. Kampania antypapieska. Polska nie może być nieobecna, „Przegląd Powszechny" VI1948 r. 42. O wizycie kard. A. S. Sapiehy w Rzymie poinformowali biskupi wiernych w kolejnym liście pasterskim z 23IX1948 r., kończącym jednocześnie wątek sporu wokół listu Piusa XII do biskupów niemieckich. Treść listu zob. Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 68-72. 43. Cyt. za: J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 541. 44. List ambasady polskiej w Rzymie do S. Wierbłowskiego z 12 VI1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 1-3. 45. Instrukcja z 4 V 1948 r. Egzemplarz w ASEP. Por. Wykazy szkół zlikwidowanych od l IV 1948 do 31 XII 1948 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII- 218, k. 92-94 oraz k. 102-106; por. Wykaz szkół, które otrzymały uprawnienia szkół publicznych, AAN, Min. Ośw., sygn. 323, k. 1-12. 46. Zob. interwencje w sprawie szkół zakonnych: pismo kardynałów do prezydenta B. Bieruta z 24 VI 1948 r.; pismo sekretarza Episkopatu do ministra oświaty z 23 VIII 1948 r.; odpowiedź B. Bieruta do prymasa Polski, z l IX 1948 r., ASEP. Por. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 126-133. 47. Wykaz szkół zakonnych ogólnokształcących, którym dn. 19IV1948 r. nadano uprawnienia szkół państwowych na rok 1948/1949 obejmuje m.in. szkołę Pijarów w Krakowie, biskupią w Kielcach im. św. Stanisława, o którą już jesienią 1948 r. rozpoczął się spór, ss. kanoniczek w Lublinie i inne. Wykaz szkół, które otrzymały uprawnienia szkół publicznych, AAN, Min. Ośw. sygn. 323, k. 1-12. O szkole im. św. Stanisława Kostki w Kielcach zob. też: Ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarek...,s.92-93. 48. Protokół posiedzenia BP KC PPR, z 4 VI1948 r., AAN, BP KC PPR, sygn. (stara) 1.1, p. l, k. 40. 49. O większości otwartych w czerwcu 1948 r. nowych polach konfliktu będę pisał w następnych częściach. Tutaj sygnalizuję jedynie kilkoma przykładami ten problem. 50. Decyzja ta została następnie zatwierdzona przez Stolicę Apostolską, w piśmie do prymasa Polski z 21IV 1948 r., ASEP. List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie... 191 51. Na temat sporu wokół nowego statutu duszpasterstwa wojskowego i budowania konfliktu na tym tle między niektórymi kapelanami a hierarchią kościelną, zob. J. Żaryn, „Księża patrioci"..., s. 123-149. 52. W kwestii tej istnieje bogata korespondencja w ASEP, prowadzona przez kard. A. Sapiehę. Zob. też poufne zalecenie Głównego Pełnomocnika ds. podatku gruntowego z 23 XI 1948 r. w sprawie ściągnięcia należności podatkowych od dzierżawców majątków kościelnych lub bez- pośrednio od proboszczów, czy też administratorów kościelnych (w wypadku beneficjów), AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 98-98a. 53. Zob. Dz. U. RP nr 49, póz. 279. 54. Dzięki temu majątki pokościelne, przed wojną należące do zborów protestanckich mogły jedynie za pośrednictwem formalnym państwa przechodzić na rzecz nowego właściciela. Pismo Ministerstwa Ziem Odzyskanych do Biura Prezydialnego KRN, 31 XII 1946 r., podpisane przez W. Wolskiego (wówczas był podsekretarzem stanu w tym ministerstwie), AAN, MAP, sygn. 809, k. 91. 55. W efekcie, w 1948 r., na mocy zarządzeń wykonawczych Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych nastąpiło ostateczne przejęcie dóbr Fundacji „Mario Ratuj", czy też Fundacji Polednika w Łyskach, pow. rybnicki. Zob. Pismo bp. S. Adamskiego do „Prześwietnej Konferencji Episkopa- l tu Polski" na ręce bp. Z. Choromańskiego, 20IX 1948 r., ASEP. 56. K. Robakowski, Spoleczno-polityczne problemy rozwoju spółdzielczości produkcyjnej w Polsce wiatach 1944-1956, Poznań 1986, s. 68-70. 57. Zob. przebieg tego historycznego plenum KC PPR (31 VIII - IX 1948 r.), podczas którego j i odsunięto W. Gomułkę od władzy, „Nowe Drogi" 1948, nr 11. J 58. H. Słabek, Wieś i rolnictwo [w:] Polska Ludowa..., s. 211. Zob. też w tym samym artykule l o dekrecie z września 1946 r. Ibidem, s. 210. l j 59. Problem przejęcia przez państwo rzekomej „własności poniemieckiej" w Szemrowicach roz- począł się jeszcze w końcu 1947 r. Zob. Memoriał ks. B. Kominka, administratora apostolskie- I f go Śląska Opolskiego z 6 XI 1947 r. i projekt odpowiedzi ministra Ziem Odzyskanych z 30 XII, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII — 210, k. 54-59. Wydaje mi się, że właśnie ta sprawa pozwoliła władzy partyjno-rządowej dostrzec luki prawne, umożliwiające podjęcie nowej „polityki tytułami własności na ZO", jak stwierdzono 4 VI1948 r. Zob. korespondencja w sprawie Szemro- wic z 7 i 12 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 120-122. 60. Zob. Sprawozdanie z kontroli sanatorium w Tucznie z 26 VI1948 r. Pismo do Ministra Ziem Odzyskanych z 28 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 127. Zob. też korespondencja w MAP, od II1948 r. do VI1948 r., AAN, MAP, sygn. 679, k. 128-141. 61. List ks. E. Nowickiego do bp. Z. Choromańskiego z 8 VI1948 r., ASEP. 62. Sprawozdanie z kontroli sanatorium w Tucznie z 26 VI1948 r. Pismo do Ministra Ziem Odzy- skanych z 28 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 128 (wnioski). 63. Na temat podobieństw w prowadzeniu polityki kościelnej w PRL, w tej kwestii, przez kolej- ne ekipy rządowo-partyjne (po 1956 r.), zob. A. Dudek, Państwo i Kościół..., s. 193 i nn., 212 i nn. , Część II. Państwo - Kościół katolicki w Polsce w latach 1948-1950 Część II. Państwo - Kościół katolicki w Polsce w latach 1948-1950 Na stronie tytułowej części II: Stefan Wyszyński (1901-1981), arcybiskup gnieźnieński i warmiński, prymas Polski (od 1948), przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, kardynał (od 1953) (zdjęcie z publikacji Zgon i pogrzeb kardynala dr. Augusta Hlondaprymasa Polski, Warszawa 1949) X Śmierć prymasa Augusta HIonda ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego W środę 3 X 1948 r. prymas A. Hlond wizytował zakład ss. urszulanek, gdzie otwierał kurs dla wychowawczyń. Wieczorem tego dnia poczuł się źle. Wezwano lekarzy, którzy zadecydowali, by — wobec rozpoznania ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego — jak najszybciej przeprowadzić operację. Przeprowadzono ją następne- go dnia w szpitalu ss. elżbietanek przy ul. Goszczyńskiego. Przełożoną szpitala była s. Maksencja. Pacjent czuł się dobrze, ale już 15 X wystąpiły silne boleści. Przez trzy kolejne dni lekarze walczyli o życie kardynała. W niedzielę 17 X niespodziewanie na- stąpiło znaczne polepszenie. Na tyle wyraźne, że bp Z. Choromański mógł napisać list (datowany 18 X 1948 r.) do administratora apostolskiego w Gdańsku ks. dr. Andrzeja Wronki: „Mieliśmy wiele zmartwienia z X. Prymasem. Dziś już jest trochę lepiej, ale stan jest jeszcze niepokojący, lecz nie groźny". Stan kard. Augusta HIonda pogorszył się w następną środę, 20 X 1948 r. Lekarze byli zmuszeni przeprowadzić drugą operac- ję, dodatkowo „stwierdzono ognisko zapalne w płucu lewym [...], które stało się bezpo- średnią przyczyną zgonu" — stwierdził w opublikowanej diagnozie lekarskiej prowadzący pacjenta prof. dr T. Butkiewicz. 22 X 1948 r. o godz. 10.30 kard. A. Hlond spokojnie oddał duszę Bogu2. Na wieść o śmierci kard. HIonda metropolita krakowski A. S. Sapieha miał powiedzieć: „Hlond popełnił w swoim życiu dwa błędy: był nieobecny w Polsce podczas wojny i zbyt wcześnie umarł". W niedzielę 24 X odbyło się wyprowadzenie zwłok prymasa. W uroczystościach brało udział ponad 100 tysięcy osób, wstrzymano ruch tramwajów: „trasa eksportacji szła od Szpitala Elżbietanek na Mokotowie przez Bagatelę i Aleje koło Belwederu—wyobrażam sobie — notowała Maria Dąbrowska —jak ludzie Moskwy, patrząc przez okna siedziby Piłsudskiego, musieli zielenieć z wściekłości"4. Pogrzeb i uroczysta procesja do prokated- ry (kościół pokarmelicki przy Krakowskim Przedmieściu), a następnie, po odprawieniu żałobnych nabożeństw, do katedry św. Jana, odbyły się 26 X 1948 r. Krakowskim Przed- mieściem ciągnęły tłumy odprowadzające Prymasa Polski na rynek Starego Miasta. Stamtąd, pośród ruin sięgających niejednokrotnie drugiego piętra, zwłoki kardynała zostały przeniesione do krypty w katedrze świętojańskiej, nie dokończonej, całej ople- cionej rusztowaniami. Temu zewnętrznemu obrazowi uroczystości pogrzebowych towa- rzyszyły zakulisowe gry prowadzone głównie przez Ministerstwo Administracji Publi- cznej i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Wobec spodziewanego udziału młodzie- ży w pogrzebie MAP w porozumieniu z władzami szkolnymi zaleciło zająć młodzież warszawską obowiązkowymi pogadankami i apelami: „Reakcyjne elementy usiłują wyko- 196 Śmierć prymasa Augusta Hlonda— ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego \ i rzystać pogrzeb Kardynała Hlonda do akcji politycznej pod różnymi formami: pielgrzy- mek, delegacji, masowych zebrań. Usiłują wciągnąć młodzież. W związku z tym wyja- śniam — pisał w tajnym telefonogramie dyrektor gabinetu ministra oświaty J. Barbag — że zorganizowany udział szkół w tej akcji jest niedopuszczalny, zaś nie zorganizowany udział młodzieży niepożądany"5. Spośród młodzieży niektórzy uczestnicy pogrzebu zo- stali aresztowani . Według A. Micewskiego, ostatnie dyspozycje umierającego kard. A. Hlonda dotyczyły m.in. jego następcy: „Napisać Papieżowi, że byłem mu zawsze wierny — miał usłyszeć ks. dr Antoni Baraniak, sekretarz prymasa — I druga sprawa: moim następcą — biskup Wyszyński . Podobne informacje przekazała do Polski ambasada w Rzymie, która obok kandydatur z góry nie do przyjęcia wymieniła (powołując się na rozmowę z ks. E. Dą- browskim) właśnie bp. S. Wyszyńskiego8. Informacje ks. E. Dąbrowskiego pochodziły zapewne z kręgu Sekretariatu Stanu, a więc z tego samego źródła co i wiadomości zdo- bywane przez „konkurencję", czyli K. Papeego: „Co do osoby to coraz powszechniej wysuwane jest nazwisko Biskupa Lubelskiego, Wyszyńskiego — pisał do Londynu 6 XII 1948 r. — Zyskał on jakoby znaczną popularność swoim dotychczasowym nieustępli- wym stanowiskiem. Reżim patrzy na niego bardzo krzywo. Był to swego czasu wybór ś.p. Prymasa"9. Według innych relacji następcą kardynała z tytułem prymasa Polski miał zostać abp Walenty Dymek (w Gnieźnie), zaś bp Wyszyński miał jedynie objąć arcy- biskupstwo warszawskie. Obok ordynariusza lubelskiego wymieniano również biskupa łódzkiego Michała Klepacza, który wkrótce po śmierci kard. A. Hlonda znalazł się w Rzymie i zyskał tam olbrzymie uznanie10. Na następcę kard. A. Hlonda typowano również sędziwego biskupa łomżyńskiego Stanisława Łukomskiego, który jednak zginął w wypadku samochodowym, wracając z pogrzebu swego arcypasterza. „Przewieziony został do szpitala ss. Elżbietanek w Warszawie, umarł tam gdzie prymas August Hlond; na tym samym łóżku" — notował K. Papee11. Jedyne, co udało się stwierdzić to fakt, że rozważano koncepcję powrotu do rozdziału Gniezna i Warszawy. Wiadomo również, że wszelkie spekulacje nie wpłynęły na decyzję papieża podjętą w niecały miesiąc po śmierci kard. A. Hlonda. Decyzją papieża z 12 XI 1948 r. utrzymano bowiem unię Gniezna z Warszawą, a utajniona bulla nominacyjna podpisana przez Piusa XII 16 XI 1948 r. mianowała arcybiskupem gnieźnieńsko-warszawskim dotychczasowego ordynariusza lubelskiego Stefana Wyszyńskiego12. Bullę nominacyjną dla bp. S. Wyszyńskiego przywieźli z Rzymu bp bp Michał Klepacz i Tadeusz Zakrzewski, którzy pojechali do Wiecznego Miasta 11 XII 1948 r. w ramach wizyty ad limina Apostolorum. Wizyta biskupów była planowana — jak pisałem — od dawna i miała obejmować, zgodnie z prawem kanonicznym, wszystkich ordynariuszy polskich. Według relacji ambasadora K. Papeego, komuniści odmówili paszportu abp. Walentemu Dymkowi oraz bp. bp. K. Kowalskiemu, S. Wyszyńskiemu i C. Kaczmar- kowi. Sami zrezygnowali zaś z wyjazdu — ze względu na stan zdrowia — abp R. Jałbrzy- kowski i kard. A. S. Sapieha13. Pozwolenie na wyjazd otrzymali jedynie bp bp M. Klepacz i T. Zakrzewski14. (Trzeba podkreślić, że to właśnie ci ordynariusze: łódzki i płocki, latem 1949 r. weszli z ramienia Episkopatu Polski do Komisji Mieszanej, która opracowała treść tzw. porozumienia z 14 IV 1950 r.). Wrócili do Polski na pewno przed 13 I 1949 r.15, a najprawdopodobniej również przed 8 I 1949 r. Tego dnia bowiem Sekretariat Stanu Śmierćprymasa Augusta Hlonda— ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego 197 otrzymał informację, że bp S. Wyszyński przyjął nominację na arcybiskupa gnieźnień- sko-warszawskiego . Według ambasady brytyjskiej w Polsce, nowy prymas miał otrzymać zapewnienie papieża, że biskupi „mogą działać zgodnie z własnym uznaniem"17. Mogło to oznaczać, zgodnie z moją hipotezą o nowych pełnomocnictwach otrzymanych przez prymasa A. Hlonda i kard. A. S. Sapiehę w styczniu 1948 r., że prymas S. Wyszyński otrzymał, również za pośrednictwem wspomnianych biskupów, stosowne facultates i miał prawo podjąć rozmowy wstępne na temat regulacji stosunków państwo — Kościół. Wydaje się natomiast, że stracił część swych uprawnień dotyczących Polaków na wychodźstwie. Było to spowodowane, z jednej strony akcją abp. J. Gawliny, z drugiej zaś rzeczywistymi barierami rozdzielającymi kraj od Zachodu . Zdaniem Sekretariatu Stanu nominacja dla biskupa lubelskiego była wynikiem woli usztywnienia stanowiska Kościoła Powszechnego wobec komunizmu. Świadczył o tym nie tylko życiorys biskupa znany Stolicy Apostolskiej, ale również sytuacja międzynarodowa, która kazała widzieć na tym stanowisku człowieka młodego (prymas miał 47 lat w chwili nominacji) i energicznego. Koniec 1948 r. to okres wzmożonej walki reżymów komuni- stycznych z Kościołem, szczególnie na terenie Czechosłowacji i Węgier . Nowy prymas pochodził z tego samego pokolenia co jego adwersarze: B. Bierut, W. Gomułka, J. Ber- man, J. Cyrankiewicz itd. Wraz z bullą nominacyjną biskupi przywieźli z Rzymu kolejny list pasterski papieża, odczytany w kościołach 13 II1949 r. Mieli rację informatorzy UB, twierdząc, że w li- ście tym jednoznacznie „potępiano aresztowanie księży i wezwano społeczeństwo do ob- rony religii i kościoła" . Miało to swoją wymowę aktualną, w Katowicach bowiem are- sztowano właśnie sześciu księży22. Nominat23 był nie tylko organizatorem życia duszpasterskiego na Lubelszczyźnie, ale także — poprzez udział w najważniejszych Komisjach Episkopatu (Studiów i Prasowej) — miał wpływ na współtworzenie polityki Kościoła w ciągu ostatnich lat. Był też autorem znanego listu pasterskiego z września 1947 r., którego treść wyznaczała niejako politykę Kościoła wobec komunizmu w Polsce. Przez władzę komunistyczną był traktowany jako wróg nr l wśród Episkopatu24. Jako opiekun młodzieży, szczególnie studiującej na KUL, dał się również poznać miejscowym władzom oświatowym, a funkcjonariusze UB zbierali o nim informacje nadsyłane następnie do BP KC PPR/ PZPR. Jeszcze gdy bp S. Wyszyński był ordynariuszem lubelskim, służby informacyjne ocenia- ły go jako najbliższego stronnika prymasa Hlonda. Szczególnie podkreślano jego „nega- tywny" wpływ na młodzież, jego walkę z miejscowym KOS-em (m.in. o obecność religii w szkołach) . Równie negatywnie oceniano, śledzone przez informatorów UB jego spotkania rekolekcyjne z młodzieżą. W raportach WUBP w Lublinie biskup był nazywa- ny „nieprzejednanym wrogiem demokragi", a jego kazania, np. z 19 i 31 XII 1948 r., ocenio- no jako „wrogie Polsce Ludowej". Podczas jednego z ostatnich kazań, jakie wygłosił w Lublinie jako tamtejszy ordynariusz, „biskup" (informatorzy nie wiedzieli jeszcze o nominacji) ostrzegał wiernych przed spodziewaną akcją zdejmowania krzyży w urzę- dach i w szkołach26. „Nowy prymas reprezentuje tezę bardziej ostrą niż kardynał Sa- pieha, który jakoby był zwolennikiem polityki uległości i kompromisu wobec Rządu RP — powtarzał informacje obiegające polskie środowiska emigracyjne w Rzymie szef Śmierć prymasa Augusta Hlonda— ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego dd II Oddziału WP gen. Wacław Komar — Biskup Wyszyński pragnie utrzymać twarde stanowisko, zachowując z Rządem tylko bezwzględnie konieczne kontakty"27. Nominacja biskupa lubelskiego spotkała się z dużą niechęcią władz28, co wpłynęło na przebieg ingresu (w Gnieźnie i w Warszawie) nowego prymasa. Ingres do katedry gnieźnieńskiej odbył się 2 II 1949 r., a następny do prokatedry warszawskiej (kościół pokarmelicki przy Krakowskim Przedmieściu) 6II1949 r.291 tak m.in. utrudniano prze- jazd ludności do katedry gnieźnieńskiej przez zatarasowanie drogi prowadzącej z Włoc- ławka do stolicy arcybiskupstwa . Uroczystości gnieźnieńskie, gdzie witano prymasa z entuzjazmem i okrzyknięto go „interrexem" —jak pisał A. Micewski — były skromne. Przybyło jedynie dwóch biskupów i kilkudziesięciu księży31. Bezpośrednio po nich pry- mas udał się samochodem do Warszawy. Podczas tego przejazdu władze bezpieczeństwa zamknęły nieoczekiwanie fragment drogi (tylko na czas planowanego przejazdu) między Krośniewicami a Kutnem, przez co „J. E. ks. Prymas musiał jechać poprzez wyboje, zaspy śnieżne"; koło Wrześni „nieznani sprawcy" zamocowali „stalową linę, umocowaną do drzew, na wysokości szyb samochodowych"; ludność była przeganiana z trasy przejazdu prymasa (m.in. orkiestra strażaków), deptano flagi papieskie i kwiaty . Młodzieży za- broniono wzięcia udziału w powitaniu prymasa: „były momenty, że młodzież skupiającą się w większych grupach starano się rozpędzić" — skarżył się jeden z dziekanów33. Działała szeptana propaganda, jedna z ciekawszych broni używanych przez organa bez- pieczeństwa: „plotkuje się, że to krewny prokuratora generalnego ZSRR Wyszyńskiego, co podważa autorytet prymasa"34. Mimo tych szykan ingres prymasa Polski w Warszawie wypadł okazale, co przyznawali również specjalnie na uroczystości obecni informatorzy UB: „Uczestnicy ingresu składali się głównie z warszawskiej młodzieży studenckiej, w przeważającej większości z Uniwersytetu warszawskiego oraz delegacji studenckich z Lublina (KUL), Łodzi, Poznania, Krakowa i Torunia. [...] Wznoszono krzyki: «niech żyje wódz narodu polskiego — ksiądz prymas», «Niech żyje obrońca wiary Chrystuso- wej»"35. W narodzie kwitła myśl o nadejściu faktycznego interrexa — podsumowywał swe rozważania na temat ingresu A. Micewski36. Uroczystości ingresowe zakończył przyjazd prymasa — 9II1949 r. — do Częstochowy37. Nie negując powszechnej opinii o niepoślednich zaletach młodego prymasa, wydaje się jednak, że spora część społeczeństwa katolickiego z niepokojem patrzyła na sternika Kościoła w Polsce. „Nowym prymasem nie wszyscy są zachwyceni. Szczególnie starsi [biskupi]" — notował w raporcie informator z Poznania38. Pierwsze przemówienie pry- masa — programowo apolityczne — w którym podkreślał on wolę porozumienia się z władzami, zostało odczytane jako wyraz słabości. Nie wiedziano, że postawa abp. S. Wy- szyńskiego jest zgodna nie tylko z jego własną wolą, ale także z wolą Stolicy Apostolskiej, o czym prymas mógł się przekonać w związku z sytuacją Kościoła w Czechosłowacji. W styczniu 1949 r. Watykan, a konkretnie mons. D. Tardini, zalecił kard. Beranowi pro- wadzenie rozmów z tamtejszą partią komunistyczną. Stanowiło to odpowiedź na pasmo represji, które spadły na tamtejszy Kościół i katolików w ciągu 1948 r.: znacjonalizowano wszystkie szkoły katolickie, przejęto ziemię kościelną (w sumie 320 tyś. ha), odebrano „Caritas", zlikwidowano prasę katolicką i stowarzyszenia, a w tym głównie Akcję Kato- licką (w Słowacji) . Doświadczenia czechosłowackie rzutowały zarówno na postawę ko- munistów w Polsce (duch rywalizacji w gronie państw tzw. demokracji ludowej przewijał się m.in. podczas obrad II zjazdu Kominternu w lutym 1949 r.), jak i na reakcję Watyka- Śmierć prymasa Augusta Hlonda— ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego 199 nu, a w konsekwencji i prymasa S. Wyszyńskiego. Dla postronnych obserwatorów, tak w Polsce jak i wśród emigracji, słowa nowego prymasa mogły jednak wydawać się zbyt pojednawcze. Głosy krytyczne na temat obsady stolicy prymasowskiej docierały również na Zachód, do Polonii przyzwyczajonej do nieugiętej postawy prymasa A. Hlonda: „Już pierwsze jego [tzn. prymasa Wyszyńskiego — J. Ż.] enuncjacje publiczne świadczyły jak daleko odbiega on od formacji duchowej Kard.[ynała] Hlonda. Przemówienia nowego Prymasa miały charakter ściśle kościelny, bez tonu bojowego w sprawach narodowych i katolickich, ideowych i społecznych Kard. [ynała] Hlonda. Już te pierwsze oznaki dzia- łalności publicznej prymasa S. Wyszyńskiego świadczyły, że zaczyna się inny okres w ze- wnętrznej działalności Kościoła, że może będzie podjęta próba złagodzenia stosunków lub nawet ułożenia modus vivendi pomiędzy Kościołem i państwem. I przypuszczać wol- no, że próba ta mogła być podjęta za wiedzą i aprobatą Watykanu" — pisał nie bez żalu i złego mniemania o przyszłym Prymasie Tysiąclecia autor tajnej notatki przeznaczonej dla ministra spraw zagranicznych rządu na wychodźstwie Adama Tarnowskiego, w marcu 1949 r.40 Prymasowi Polski przeciwstawiano kardynała Węgier, którego właśnie areszto- wano i skazano — po głośnym procesie na początku lutego 1949 r. — na karę dożywot- niego więzienia41. Jak daleko mylił się autor powyższej notatki, świadczą dalsze losy prymasa S. Wyszyń- skiego. Ważne jest jednak co innego, w czym — autor tej notatki się nie mylił. Oto, niewątpliwie wraz z pojawieniem się nowego prymasa, Kościół rozpoczął nową erę w relacjach z państwem. Wydaje się bowiem, że tak jak polityka kard. A. Hlonda była obliczona na krótkie trwanie układu zwanego dziś pojałtańskim, tak rzeczywistość prze- łomu 1948/1949 r. — sytuacja geopolityczna oraz rzeczywistość stosunków państwo — Kościół u sąsiadów — podpowiadała 47-letniemu prymasowi, że spotkanie Kościoła z komunizmem w Polsce będzie trwało dłużej niż jedno pokolenie. I ta perspektywa ka- zała dobrać jemu i jego najbliższym współpracownikom odpowiednie środki dla ratowa- nia Kościoła. Sam prymas, jak pisał cztery lata później, nie miał wątpliwości, że zgoda na przyjęcie godności sternika Kościoła w Polsce, może zakończyć się jego uwięzieniem. Okoliczności ingresu w Warszawie tylko utwierdziły go w tym przekonaniu: „Od początku byłem przygotowywany przez wszystkich na ofiarę sytuacji. Gdy wchodziłem do pierwsze- go kościoła parafialnego swej archidiecezji w drodze na ingres do Gniezna, w Toruniu, na Pogórzu, otrzymałem od parafian obraz przedstawiający Chrystusa Pana ze związany- mi dłońmi, trzymanego za ramię przez żołnierza [...]. We wszystkich niemal przemówie- niach ingresowych, którymi byłem witany, ten symbol się przewijał. Niemal wszyscy płakali nade mną od początku"42. Prymas S. Wyszyński wstępował na swoją stolicę w okresie, gdy partia komunistyczna, równając szeregi, „zjadała już własne dzieci". Skończył się proces Kazimierza Pużaka i innych działaczy PPS-WRN, mający służyć przyspieszeniu zjednoczenia „ruchu robot- niczego", jak nazywano Kongres Zjednoczeniowy PZPR43. Wcześniej zaś grupa B. Bie- ruta zaczęła powoli odsuwać W. Gomułkę od najważniejszych decyzji w partii. W sto- sunkach państwo — Kościół sytuacja była mocno napięta. Jej konsekwencją był list kard. A. S. Sapiehy i bp. Z. Choromańskiego z 22 XII 1948 r., w którym hierarchowie dopominali się swobód obywatelskich dla młodzieży katolickiej, w tym obecności religii w szkole i prawa do zrzeszania się ...poza ZMP44. List ten można uznać za reakcję Episkopatu na działania władz głównie na Śląsku, gdzie od września 1948 r. religia 200 Śmierć prymasa Augusta Hlonda— ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego została wyrugowana ze szkól, ze ścian klasowych zdejmowano też krzyże, o czym pisał bp S. Adamski we wspomnianych listach pasterskich. Na list grudniowy Episkopatu Polski władze nie odpowiadały aż do marca 1949 r. Początek panowania prymasa S. Wyszyńskiego nie należał wiec do przyjemnych chwil w życiu nowego arcypasterza. Trzeba przyznać, że emigracyjny autor notatki mógł (w ob- liczu strat Kościoła czeskiego, jugosłowiańskiego czy też węgierskiego) czuć się zaniepo- kojony zaistniałą sytuacją. Bardziej uległa postawa Kościoła katolickiego w Polsce, w ob- liczu trwającej ofensywy ideologicznej partii, mogła wprawdzie spowodować uratowanie struktur i majątków kościelnych, nie dopuścić do aresztowania biskupów, ale za cenę powstawania „zniewolonych umysłów" wiernych i duchowieństwa. Groziła Polsce „moż- liwość załamania się psychicznego zmęczonego społeczeństwa i obawa powstania prze- konania o trwałości nowej rzeczywistości politycznej w kraju" — niepokoił się autor wspomnianej notatki . Fakt załamania się psychicznego, to nic innego jak przyzwolenie na rzeczywistość, w której białe nazywano czarnym, a czarne białym. Pisał o tym w lutym 1949 r. kard. A. S. Sapieha: „Dla względów bezpieczeństwa i korzyści materialnych [księża] ustępują chwilowo zewnętrznie, ale powoli wsiąka to w dusze i deprawuje" . Czy prymas S. Wyszyński rzeczywiście podjął decyzję zrywającą z polityką bezkompro- misowego reagowania na każde zło? Pośrednią odpowiedź na to pytanie da nam rozwią- zanie następującej kwestii: jakie były przyczyny decyzji prymasa, by podjąć rozmowy z komunistyczną władzą w Polsce, do czego doszło ostatecznie latem 1949 r.? Przypisy: Ć'''"'" 1. List bp. Z. Choromańskiego do ks. A. Wronki, 18 X 1948 r., ASEP. 2. Zgon i pogrzeb ks. Kardynala dr A. Hlonda Prymasa Polski, Warszawa 1949, [b. n.]. Album za- wiera m.in. zdjęcia tłumów wiernych z całego kraju, biorących udział w pogrzebie. Ostatnie wypo- wiedzi śp. Kardynała Prymasa, 22 X1948, ASEP. O kard. Hlondzie, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1991 r., a zakończył w 1997 r., zob.Acta Hlondiana, Dokumentacja, oprać. S. Ko- siński, t. VI, cz. l, s. 25 i nn.; ks. I. Posadzy, Sylwetka duchowa ks. kardynala Augusta Hlonda, „Nasza Przeszłość", t. XLII, 1974, s. 279 passim. Por. też: J. Żaryn, Toczy się walka szatanów... Ostatnie chwile kard. Augusta Hlonda Prymasa Polski, „Słowo. Dziennik katolicki", 22 X 1996, s. 10. 3. Cyt. za: T. 'Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 68. Ć «ĆĆĆĆ - >» 4. M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne 1945-1949, t. l, oprać. T. Drewnowski, Warszawa 1996, s. 113. 5. Ministerstwo Oświaty do wiadomości Wojewodów z prośbą o natychmiastowe zakomunikowa- nie Rektorom Szkół Wyższych i Kuratorom Oświaty Szkolnej, 23 X 1948 r., AAN, MAP, sygn. 960, k. 130. Władze nie zdecydowały się jednak, by oficjalnie zabronić uczestnictwa młodzieży w po- grzebie. Nakazano jedynie kuratorom, by wprowadzono takie zarządzenia, które w praktyce starania o zwolnienie z lekcji uczynią niemożliwym: „Wynik był zapewne jak zazwyczaj — zlekce- ważenie tego zarządzenia" — pisała M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne..., s. 320. 6. Relacja ustna red. Zdzisława Szpakowskiego z 1994 r. 7. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 50. W notatce Ostatnie wypowiedzi śp. Kardynała Prymasa, 22 X1948 r. brak potwierdzenia tej relacji, ASEP. Podobnego zdania co A. Micewski byli Śmierć prymasa Augusta Hlonda— ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego 201 dyplomaci francuscy. Zob. T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 70, a także P. Raina, który przyjmuje, że prymas A. Hlond wyznaczył swojego następcę. P. Raina, Kardynał Wyszyński..., cz. l, s. 149-150. 8. Relacja charge d'affaires E. Markowskiego z rozmowy z ks. E. Dąbrowskim z 17 XII 1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 20-21. Inne kandydatury to według tego samego źródła: „marianin ks. [Władysław] Lewandowicz [oraz] generał pallotynów ks. [Wojciech] Turowski" [późniejszy biskup koadiutor częstochowski]. Zob. biogram P. Niteckiego [w:] Słownik biograficzny katolicy- zmu społecznego.., cz. 3, s. 153. Biogram ks. W. Lewandowicza, rektora mariańskiego Instytutu Filozoficzno-Teologicznego, zob. ibidem, cz. 2, s. 81-82. 9. List K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, 6 XII 1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/4. 10. List K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 3 I 1949 r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/5. Według K. Papeego bp M. Klepacz już w 1946 r., zanim został biskupem łódzkim i „zanim jeszcze zdecydowano Unię personalną między Gnieznem a Warszawą, był jednym z najważniejszych kandydatów na Warszawę". Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 22II1947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/37. 11. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 18 XI1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/4. 12. Daty te podaje P. Raina [w:] P. Raina, Kardynał Wyszyński..., cz. l, s. 149. Jak sądzę, w Sekre- tariacie Stanu nie podano do publicznej wiadomości jednak decyzji papieża dopóki z Polski nie dotar- ło (8 11949 r.) potwierdzenie o przyjęciu nominacji przez dotychczasowego biskupa lubelskiego. 13. List K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 22 XI1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/4. 14.25 XI dotarła do amb. K. Papeego informacja o przyjeździe bp. T. Zakrzewskiego. Już w kwie- tniu 1948 r., kiedy kard. A. S. Sapieha był w Rzymie, wiadomo było, że nie pojedzie tam ponownie. List amb. K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 25 XI1948 r. PliMS, AP, sygn. A 44/ 249/4. List ks. W. Meysztowicza do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 29IV1948 r. PliMS, AP, sygn. A 44/49/15. 15. W tym dniu bowiem bp M. Klepacz, ordynariusz łódzki, był obecny na spotkaniu z dziekanami swojej diecezji. Zob. K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 154. 16. Informację tę otrzymał ambasador z ust mons. D. Tardiniego. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 1011949 r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/5. 17. Depesza sir D. Gainera do Foreign Office, 1111949 r., FO 371, nr 77552 [W. K. Kersten]. 18. Pełnomocnictwa mieli przesłać prymasowi bp. bp. M. Klepacz i T. Zakrzewski. List mons. D. Tardiniego do K. Papeego, 28II1949, PliMS, AP, sygn. A 44/249/5. Temat ten poruszano rów- nież w raportach do Londynu z 14,17 i 18111949 r., ibidem. i"v 19. W Czechosłowacji rozpoczęto atak na Kościół dwa miesiące po przejęciu władzy przez komu- nistów w wyniku lutowego (1948 r.) zamachu stanu, uderzając w niezależność prasy katolickiej, w szkoły i w stowarzyszenia. K. Kapłan, Stat i Cirkev..., s. 16 i nn. Zob. też: F. Fejto, Praski zamach stanu 1948 r., Warszawa 1990. W tym samym czasie na Węgrzech zlikwidowano szkolnictwo katolickie, zaatakowano tamtejszy „Caritas", a w końcu aresztowano prymasa, co poprzedzono atakami prasowymi skierowanymi przeciwko niemu. Na temat sytuacji Kościoła na Węgrzech po aresztowaniu kard. J. Mindszentyego zob. D. Lensel, Lepassage de la MerRouge..., s. 49-53. Por. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 191-295. 20. List papieża Piusa XII z 16 XII 1948 r. [w:] Pius XII a Polska..., s. 167. 21. Raport WUBP w Poznaniu za luty 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/13/2 k. 3. 22. Aresztowania były wynikiem odczytania w kościołach diecezji listu pasterskiego z 1711949 r. tamtejszego ordynariusza bp. S. Adamskiego. Stolica Apostolska otrzymała informację o areszto- 202 Śmierć prymasa Augusta Hlonda — ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego i Ć i s i wanych za pośrednictwem amb. K. Papeego. Raport D. Morawskiego skierowany do K. Papeego, 11 II 1949 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/17. Morawski twierdził — powołując się na generałową Lipkowską (teściową gen. K. Sosnkowskiego), że „w Warszawie samej aresztowano 4 księży, na Śląsku więcej". Nie była to informacja ścisła. 23. Życiorys prymasa S. Wyszyńskiego zob. np. P. Nitecki, Biskupi Kościoła w Polsce. Słownik bio- graficzny, Warszawa 1992, s. 231. 24. Jest to wprawdzie opinia jednostkowa, ale zgodna z odczuciem powszechnym. Nie wydaje się jednak, by komuniści wiedzieli, kto był autorem wspomnianego listu z IX 1947 r. Zob. notatka p. Lipkowskiej przesłana do T. Gwiazdowskiego, 11II1949 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/17. 25. Odpowiedzi na ankietę KOS w Lublinie, XI1947 r., AAN, Min. Ośw. sygn. 612, k. 82. 26. Raporty miesięczne WUBP w Lublinie za październik i grudzień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/8/2, k. 83a i 101. 27. Notatka dla dyr. Departamentu V MBP z 14II1949 r., cyt. za: P. Raina, Kardynał Wyszyński..., cz. l, s. 168. 28. Informowali o tym z Warszawy zachodni dyplomaci: „nie wydaje się, żeby mianowanie nowe- go Prymasa przyniosło oczekiwane odprężenie" — dowodził 12 I 1949 r. amb. Baelen. Cyt. za: T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 70. 29. Ingres prymasa był śledzony przez specjalnych informatorów, a relacje z przebiegu ingresu znalazły się na biurku B. Bieruta. Wyciąg [b. d.], AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 295/VII-243, k. 66. 30. S. Wyszyński, „/V0M#?z0rfa". Zapiski z roku 1952, z. l [wydawnictwo bezdebitowe], s. 33. 31. Na temat ingresu i uroczystości gnieźnieńskich oraz warszawskich zob. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 55. 32. W swoim dzienniku w 1952 r. zapisał, że był to wręcz zamach na jego życie. Kard. S. Wyszyński, „Pro memoria"..., s. 33; por. List dziekana dekanatu kutnowskiego do Sekretariatu Episkopatu, 6 III 1949 r., ASEP. 33. Ibidem. 34. Notatka z rozmowy kuratora OS w Olsztynie z ks. S. Kobyieckim, 28 III 1949 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 613, [b. n. s.]. 35. Wyciąg [b. d.], AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 295/YII- 243, k. 66. 36. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 57. Obszernie o przebiegu ingresu w Warszawie i o atmosferze tam panującej pisze P. Raina, Kardynał Wyszyński..., cz. l, s. 152-165. 37. Ibidem, s. 165. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 55. 38. Raport WUBP w Poznaniu za luty 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X713/2, k. 3. 39. K. Kapłan, Stat a Cirkev..., s. 54-55. Por. D. Lensel, Lepassage de la MerRouge..., s. 33-34. 40. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS, T. Gwiazdowski, sygn. A 48/7/A. 41. O walce kard. J. Mindszentyego z komunizmem na Węgrzech zob. D. Lensel, Lepassage de la Mer Rouge..., s. 47-58. Oprócz prymasa Węgier komuniści aresztowali również jesienią 1948 r. biskupa luterańskiego Lajosa Ordasa. Ibidem, s. 50. Na temat położenia Kościoła katolickiego na Węgrzech zob. też: B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 243-295. Śmierć prymasa Augusta Hlonda — ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego 203 42. S. Wyszyński, Zapiski więzienne, Warszawa 1995, s. 18. 43. Na temat procesu K. Pużaka i towarzyszy (scenogram rozprawy, polityczne cele procesu itd), zob. R. Kruszewski, W. Tycner, Proces Kazimierza Pużaka Prezydenta Podziemnego Państwa Pol- skiego, Warszawa 1992, s. 23-24. 44. List kard. A. S. Sapiehy i bp. Z. Choromańskiego do B. Bieruta, 22 XII 1948 r., ASEP. Por. P. Raina,KościólwPRL..., s. 136-138. 45. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS, T. Gwiazdowski, sygn. A48/7/A. 46. List kard. A. Sapiehy do bp. J. Gawliny, 20II1949 r., cyt. za: P. Raina, KościótwPRL..., s. 142. Ks. J. Wolny twierdzi, że list datowany jest na 22 II 1949 r. Por. ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 549-560. i II. fcf. &*a;-i:!s&}.. JM-' 'li- ;--.4j':^::f M: Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń- sierpień 1949 r.) Podczas kongresu zjednoczeniowego partii, w grudniu 1948 r., m.in. z ust Jakuba Bermana i Aleksandra Zawadzkiego padły słowa wzywające do walki z Kościo- łem: „W masach słyszy się żądanie oddzielenia kościoła od państwa, świeckiego naucza- nia w szkołach" itd.1 Szczególnie perfidną mowę wygłosił J. Berman, pomawiając po- wstańców Warszawy z sierpnia 1944 r. o współpracę z Niemcami2. Wprawdzie minister W. Wolski w rozmowie z bp. Z. Choromańskim zapewniał, że głos partii nie jest jeszcze równoznaczny ze stanowiskiem rządu, to jednak powstanie PZPR odczytano w Episko- pacie jako kolejny krok na drodze do pełnego podporządkowania życia publicznego państwu, a tegoż — jednolitej partii, na czele której stał aparat skupiony w BP KC i w jego Sekretariacie3. W efekcie spodziewano się — szczególnie po ingresie w War- szawie — kolejnych uderzeń, tym bardziej że mijały tygodnie, a rząd nie odpowiadał na list Episkopatu z 22 XII 1948 r. Pierwsze posiedzenie Komisji Mieszanej, o której będzie jeszcze wielokrotnie mowa, miało miejsce 5 VIII 1949 r. Zanim do niego doszło, Kościół hierarchiczny był świadkiem z jednej strony kolejnych ograniczeń, mnożenia przez władze pól konfliktów itd., z drugiej strony zaś — o czym należy koniecznie pamiętać — coraz agresywniejszego budowania przez władzę partyjno-rządową świata fikcji; świata, który miał stawać się jedyną, obo- wiązującą rzeczywistością. Podstawowym aksjomatem władz partyjnych, wychowanych w szkołach kominternowskich, było przekonanie o całkowitej „wychowalności" człowie- ka — pisze współczesny historyk: „Wedle partyjnej leninowsko-stalinowskiej doktryny wszystkich należało wyposażyć w jednakową wizję świata i jednakowe kategorie opiso- wo-poznawcze. Wielorakie działania propagandowe, pedagogiczne i administracyjne miały służyć wpojeniu ludziom, że rzeczywistość jest do końca wyjaśnialna, a każdy jej element jest zrozumiały i podlega ocenie[...] Absolut punktu odniesienia — struktury [tzn. partii], pozwalał na relatywizm, a właściwie na zmienianie sensu każdego pojęcia, tendencji, zjawiska. Klasowe stawało się ogólnym, a ogólne klasowym, wiara w masy — wiarą w Stalina i odwrotnie" . Formy akceptacji tego nierzeczywistego świata mogły być różne, od poddaństwa w stylu „zniewolonych umysłów" (np. dotyczyło to literatów i dzien- nikarzy — współkreatorów fikcji), aż po stan apatii — niereagowania na fałsz. „Przeora- nie" społeczeństwa odbywało się na wszelkich polach, od oświaty poprzez kulturę (w tym muzykę i sztuki plastyczne) po naukę. Wszędzie tam rządy monopartyjne nazywano demokracją ludową, a państwa demokratyczne — „faszystowskimi" i „imperialistyczny- mi". Tylko na zasadzie przykładu warto przypomnieć niektóre z tych pól, na których odbywało się „budowanie nowego człowieka", umieszczonego w — kreowanej przez Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 205 propagandę „nowej rzeczywistości"5. W szkolnictwie zmieniano właśnie programy języ- ka polskiego i historii, a podręczniki dla klas wyższych z historii Polski XX w. mogli pisać jedynie uczeni radzieccy6. W podręcznikach tych udowadniano uczniom, że interes państwa rosyjskiego, a potem ZSRR na przestrzeni dziejów stawał się — ex definitione — interesem państwa polskiego. Ponieważ szlachta w I Rzeczypospolitej, a rządząca sanacja w IIRP tego nie rozumiały przez swój „ciasny egoizm klasowy", ergo, działały na szkodę Polski7. Wprowadzono jednocześnie nowy przedmiot: „wiedza o Polsce i świecie współczesnym " (wprowadzono go już w roku szkolnym l947/1948, ale dopiero od następ- nego roku stał się przedmiotem obowiązkowym na maturze), w którym pojęcie niepod- ległości miało być tożsame z polityką PKWN, a na hasło zdrada narodu należało wymie- nić największych bohaterów z dziejów Polski8. Wraz z procesem „przetwarzania" trady- cyjnych programów, Ministerstwo Oświaty zachęcało wprost do łamania prawa9, a także nadzorowało „weryfikację stanu nauczycielskiego". Pomocne okazały się w tym względzie zarówno ankiety z 1947 r., „donosy" wizytatorów szkolnych, jak i relacje informatorów z terenowych UBP10. Zakłamywaniem przeszłości — szczególnie tej niedawnej — zajmowali się przede wszystkim dziennikarze — pseudosprawozdawcy reżyserowanych przez UB procesów politycznych, w których żołnierze podziemia i rząd Polski w Londynie występowali w roli „agentów gestapo". Tworzeniem fikcji w kulturze natomiast był wprowadzany od 1949 r. socrealizm, który wchodził w świadomość ludzką wszelkimi dostępnymi kulturze sposobami — od literatury po muzykę (często na wysokim poziomie artystycznym)12. Człowiek nie mógł uciec od kultury. Wraz z procesem zakłamywania przeszłości i dosto- sowywania opisu teraźniejszości do pożądanego wizerunku przyszłości, w życiu nauko- wym, kulturalnym, a przede wszystkim politycznym, odbywało się „czyszczenie" wszyst- kich środowisk opiniotwórczych. Jedni trafiali do więzień, innym —jak np. Władysławowi Konopczyńskiemu — nakazywano milczenie. Zostawali: zastraszeni, ulegli bądź wycho- wani w negacji do tradycji (jak np. „pryszczaci", z którymi sama partia będzie miała po latach kłopoty)13. W życiu instytucjonalnym rządziła niepodzielnie jedna partia, a najwyższym wyrazem tych rządów miała być akceptacja przez członków poszczególnych organizacji i środowisk poglądu, że prawdziwa niezależność polega na pełnej zależności. „Co to znaczy rozumieć w sposób twórczy inspirującą rolę partii w kształtowaniu naszej literatury? — nauczał młodych pisarz Jerzy Andrzejewski — [...] to znaczy uczynić inspirację Partii źródłem i treścią natchnienia własnego, to znaczy uczyć się na wskazaniach Partii"14. Rozumowa- nie to nie stanowiło jedynie figury retorycznej, nie dotyczyło jedynie teorii, lecz znajdo- wało praktyczne i bolesne konsekwencje praktyczne. Szczególnie, że rewolucyjna partia niszczyła wszystkie zastane reguły gry. I tak np. 111949 r. Sekretariat KC PZPR zalecił przeprowadzenie „weryfikacji adwokatów", tak „by zespoły adwokackie mogły być orga- nizowane na bazie całkowitej dobrowolności i pod kontrolą ministra [...] głównym celem weryfikacji jest usunięcie osób nie mających należytego stosunku ideowego do nowego ustroju Polski Ludowej" — pisano, nie zważając na logikę wewnętrzną tej uchwały15. Podobna „prawda" miała obowiązywać w odniesieniu do etosu sędziego i prokuratora, których ocena przydatności miała zależeć nie od znajomości przepisów, „stanowiących sy- stem procedury sądowej. Zależy ona przede wszystkim od stopnia politycznego uświado- mienia sędziów i prokuratorów, od ich wierności i oddania sprawie Polski Ludowej..."16 206 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) Podobny mechanizm, w którym nazwa podmiotu nie miała już nic wspólnego z jego treścią, obserwujemy w wypadku organizacji młodzieżowych czy też stowarzyszeń. „ZMP — głosiła kolejna uchwała Sekretariatu KC PZPR z 1949 r. — jest szeroką, bezpar- tyjną [podkreślenie — J. Ż.], polityczną, masową organizacją młodzieży pracującej i uczącej się miast i wsi"17. ZMP miał przeciwdziałać wszelkiej „ciemnocie", prowadzić „słuszną walkę z rozpolitykowaniem wstecznej części kleru", a wszystko to pod kierun- kiem PZPR, a więc konkretnej partii politycznej: „PZPR nadaje kierunek pracy ZMP przez członków Partii, znajdujących się w ZMP", któremu ma podlegać „ideologicznie i organizacyjnie" również ZHP ZMP otrzymywał pieniądze z budżetu państwa, zatwier- dzanego nie w sejmie, a na posiedzeniach BP i Sekretariatu KC PZPR. Trzeba też dodać, że to partia w najdrobniejszych szczegółach decydowała o budżecie państwa, o budżetach poszczególnych organizacji pseudospołecznych, jak np. TPD18, o ilości etatów w ZMP19, o roli Służby Polsce, o dacie zjazdu zjednoczeniowego organizacji kombatanckich, o wy- borze sędziego na procesie politycznym20, o wysokości kary zasądzonej następnie przez „niezawisły sąd". W tym świecie kreacji największym grzechem było wyjawić prawdę lub dopuścić do jej ukazania się w zbyt czystej formie. Stąd, np. Sekretariat KC PZPR na posiedzeniu z 9 II 1949 r. potępił (poprzez poparcie udzielone grupie Stefana Brzezińskiego z SP) wystą- pienie sejmowe członka SP z frakcji F. Widy- Wirskiego (notabene stronnika W. Gomuł- ki), który zadał wprost pytanie: „jak Rząd zamierza ingerować między hierarchię kościel- ną a tymi księżmi [sic!], którzy doznają szykan w łonie Kościoła za swoje pozytywne stanowisko wobec Polski Ludowej"21. Stąd również, właśnie w pierwszej połowie 1949 r., władze bezpieczeństwa ze szczególną mocą rozpoczęły „walkę z amboną" , a więc niezależnym źródłem informacji, a także walkę przeciwko tym listom pasterskim, które wykraczały poza „czystą" interpretację Słowa Bożego, rzecz jasna, zdaniem tegoż aparatu bezpieczeństwa. (Dotyczyło to np. listu bp. S. Adamskiego z 1711949 r., o którym będzie jeszcze mowa). Kłamstwo stawało się obowiązującym opisem rzeczywistości. Kościół, który na dłuższą metę nie mógł na to wyrazić zgody (choćby w formie milczenia), musiał — z punktu widzenia rządzących — zostać oskarżonym o... atakowanie państwa socjali- stycznego. Cel „Kościół nigdzie" — nakreślony jesienią 1947 r. — to przede wszystkim zada- nie polegające na kontynuowaniu procesu „wypychania" Kościoła z życia społecznego, a jednocześnie niszczenia go od środka, a więc cel dla służby bezpieczeństwa, cenzury, administracji państwowej i koryfeuszy prawa. To było zadanie, które mogło być pro- wadzone tylko w sposób niewidoczny dla ówczesnego społeczeństwa, wręcz oficjalnie po- tępiany. Stąd, aby zrozumieć tamten okres trzeba wiedzieć, że w pierwszej połowie 1949 r. ma- my do czynienia z dwoma co najmniej wymiarami, które w równym stopniu tworzyły re- lacje między państwem a Kościołem. Pierwszy z nich tworzyła propaganda na zlecenie BP KC PZPR. Poznając ją, poznajemy jednocześnie pole manewru, jakim dysponowała strona kościelna posiadająca ten sam co reszta społeczeństwa zasób informacji, a jedynie lepsze wyczucie w interpretowaniu zafałszowanego obrazu rzeczywistości państwowej. Drugi wymiar, ten historycznie rzeczywisty, wyłania się w łączności z pierwszym. Poznanie tych dwóch „rzeczywistości" daje dopiero szansę zrozumienia motywów, którymi kiero- ; wały się obie strony, decydując się na podjęcie rozmów w Komisji Mieszanej. r Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościól (styczeń — sierpień 1949 r.) 207 Ponieważ inicjatywa w kreowaniu obrazu ówczesnej Polski należała do strony partyj- no-rządowej, w tym inicjatywa podjęcia walki z Kościołem, dlatego okres pierwszych miesięcy 1949 r. prześledzimy, towarzysząc najważniejszym posiedzeniom BP i Sekreta- riatu KCPZPR. Od września 1948 r. trwał nieprzerwanie proces powolnej eliminacji religii ze szkół położonych na Śląsku. Dochodziło do takich absurdów, że jak pisał bp S. Adamski do wojewody śląsko-dąbrowskiego, religii uczyli — bez zgody kurii — nauczyciele przed- miotów marksistowskich23. Jednocześnie, szkoły publiczne przekazywano RTPD, które zgodnie ze swym statutem (było stowarzyszeniem „wyższej użyteczności") nie prowadziło lekcji religii. Powstawała sytuacja patowa, gdyż religii nikt oficjalnie nie wykreślił z siatki godzin lekcyjnych w szkołach powszechnych, a faktycznie jej nie było. Śląsk stał się polem doświadczalnym, pokazującym możliwości likwidacji niechcianego przedmiotu w ramach obowiązującego okólnika ministra Czesława Wycecha, z 13 IX 1945 r.24 Stąd wiele prac miała Komisja Szkolna Episkopatu, której członkowie z niepokojem obserwowali rozwój sytuacji na Śląsku. M. in. przygotowywano zastępcze formy nauczania religii poza szkołą: w salkach katechetycznych, a nawet w domach rodzinnych25. Sygnały nadchodzące ze Śląska z przełomu 1948/1949 r. pozwoliły zaryzykować władzom tezę, wyrażoną na posie- dzeniu Sekretariatu KC PZPR 2 11949 r., że w roku szkolnym 1949/1950 „należy znieść okólnik Bartla, natomiast brzmienie nowego okólnika w sprawie religii w szkołach nie zostało ustalone ze względu na brak ścisłych danych o sytuacji w szkolnictwie"26. Na następnym posiedzeniu, BP KC PZPR uchwaliło jedynie rezolucję, w której stwierdzono, że „głównym ośrodkiem, skupiającym i firmującym wrogą działalność na odcinku mło- dzieży staje się kler katolicki i młodzieżowe organizacje katolickie"27. Powiedzieć wypada od razu, że następne dni przyniosły władzom odpowiedź. Pod wpływem nadchodzących wiadomości (o czym za chwilę) zrezygnowano z próby prawnego pozbycia się religii ze szkół. Wiosną 1949 r. poszerzono jedynie zakres środków ograniczających wpływ Kościo- ła na życie młodzieży: likwidacja szkół zakonnych, zakaz wyborów w szkołach publicznych do rad rodziców28. Reakcje biskupów diecezji i administratur śląskich objętych w roku szkolnym 1948/1949 „eksperymentem" były różne; administrator Śląska Opolskiego ks. Bolesław Kominek wydał — 71 1949 r. — okólnik do duchowieństwa, w którym zalecał m.in., by przenieść nauczanie religii do salek katechetycznych. Jednocześnie podkreślał: „Ro- dziców należy systematycznie pouczać, w jaki sposób mają współdziałać w religijnym wychowaniu dzieci w domu rodzinnym"29. Okólnik miał więc dwie cechy — z punktu wi- dzenia władz pozytywne: był dokumentem wewnętrznym, a ponadto jego autor (w imię realizmu, dodajmy) starał się przeciwdziałać defensywnie, tzn. dostosować środki do już zaistniałej sytuacji. Inaczej zareagował biskup katowicki S. Adamski. W liście pasterskim z 29IX 1948 r. ordynariusz zaatakował władze za zakładanie szkół, przedszkoli i organi- zowanie wakacji przez ateistyczne Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci: „RTPD wyciąga także ręce po takie dzieci, których rodzice chcą dla nich nauki religii" — pisał30. 17 I 1949 r. ordynariusz napisał kolejny list pasterski, którego odczytanie nakazał we 208 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) wszystkich kościołach diecezji w najbliższą niedziele, tj. 23 11949 r. — „jednakowoż nie na nabożeństwach szkolnych" — dodawal. Biskup przedstawił w nim historie powolnej likwidacji religii w szkołach województwa śląsko- dąbrowskiego, a także sprzeciwił się usuwaniu krzyży ze szkół. Przeciwko odczytania listu wystąpiło natychmiast miejscowe UB, w porozumieniu zapewne z wojewodą Bolesławem Jaszczukiem. We wszystkich po- wiatach funkcjonariusze przeprowadzili rozmowy ostrzegawcze z proboszczami: „W so- botę 22 bm. — skarżył się biskup w liście do wojewody — wysłały rozmaite instancje do kapłanów mej diecezji po kilka nieraz delegacji, które namową, a nawet groźbami are- sztowania usiłowały wywrzeć na kapłanach nacisk, aby nie czytali listu w kościele. W nocy zaś na niedzielę domagano się od nich podpisania deklaracji, że przyjmują do wiadomo- ści, iż w liście pasterskim znajdują się zwroty antypaństwowe, mogące wywołać niepoko- je publiczne" . W efekcie przeprowadzonych rozmów (tak biskup katowicki jak i pozostali hierarcho- wie pamiętali skutki opublikowania listu z 8 IX 1947 r.), np. w Lublińcu, na szesnas- tu księży trzech nie odczytało listu, czterech odczytało fragmenty, pięciu — odczytało niezrozumiale, a 4 z komentarzem, że UB groziło im, ale oni muszą wykonać polecenie swojego ordynariusza. W powiecie cieszyńskim, na dwadzieścia jeden kościołów „list został odczytany tylko w 6 kościołach. Przy tej okazji zwerbowano jednego prałata [ks. G. z Izdebnej — J. Ż.], proboszcza parafii, który użył swój autorytet, by jego znajomi księża nie odczytali pisma biskupiego". Również w Nowym Bytomiu, „miejscowy proboszcz oświadczył, że nie odczyta listu pasterskiego na skutek wizyty, jaką złożyli mu funkcjona- riusze UB" . W efekcie tej akcji, bp S. Adamski wysłał okólnik do proboszczów, w którym m.in. nakazał: „Jeżeli któryś z księży Proboszczów listu nie odczytał (...), powinien go teraz jeszcze odczytać". Rozpoczęta wojna skończyła się tragicznie: „W na- stępnych dniach [głównie 28 I 1949 r. — J. Ż.] zaaresztowano sześciu kapłanów mojej diecezji — relacjonował przebieg konfliktu bp S. Adamski w liście do Sekretariatu Episkopatu — ks. [Józefa] Garusa z Rybnika, ks. [Maksymiliana] Górnika z Katowic, ks. [Józefa] Kempińskiego z Chorzowa, ks. [Józefa] Kuczerę z Pszczyny, ks. [Leopolda] Pietroszka z Wirku i ks. [Juliusza] Pustelnika z Czechowic. Opinia publiczna słusznie czy niesłusznie łączy te aresztowania z czytaniem listu pasterskiego i widzi w tym zamiar ukarania kapłanów za posłuszeństwo wobec Biskupa"35. Faktycznie, większość z wymie- nionej szóstki została oskarżona, niektórzy po siedmiu miesiącach pobytu w areszcie (jak np. ks. M. Górnik), „o to, że dnia 23 stycznia 1949 r. rozpowszechniali w Katowicach fałszywe wiadomości, mogące wyrządzić istotną szkodę interesom państwa polskiego: odczytując list biskupa katowickiego 2. podając do wiadomości, że partia wydelegowała do kościołów i poleciła aktywistom [funkcjonariuszom UB — J. Ż.] przeszkadzać w od- czytaniu listu pasterskiego"36. Po krótkim procesie ks. M. Górnik został skazany na dwa lata pozbawienia wolności, a „Sąd Apelacyjny w Katowicach odrzucił bez uzasadnienia dowód prawdy, zaofiarowany przez oskarżonego na okoliczność, że list pasterski zawiera prawdziwe wiadomości"37. Ks. J. Pustelnik został z tego samego paragrafu skazany na półtora roku pozbawienia wolności. W następnych miesiącach rozpędzona machina ude- rzała w kolejnych księży: „Na terenie Województwa Śląsko- Dąbrowskiego przeprowa- dzono szereg akcji celem odizolowania kleru od społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży, na którą kler tak chciwie żeruje [sic!]. Zmniejszono ich możliwość szerokiego dostępu do mas i penetrowanie w życie polityczne i gospodarcze [sic!]" . Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościói (styczeń — sierpień 1949 r.) 209 Po tej dawce „poezji" szef WUBP w Katowicach ppłk Eugeniusz Dowkan wyliczał konkretne „osiągnięcia": księża nie dostają już żadnych lokali publicznych na organizo- wanie spotkań, np. z młodzieżą; zastraszono młodzież należącą do kół przykościelnych (np. ministrantów, Krucjata Eucharystyczna) wezwaniami na UB; zlikwidowano 12 do- mów prowadzonych przez zakony; ograniczono możliwości transportowe w związku z or- ganizowaną przez księży pielgrzymką do Częstochowy (na dzień 3 V) itd.39 Z innych źródeł wiadomo, że ze sztandarów szkolnych usunięto hasło „Bóg i Ojczyzna", przynaj- mniej w 400 szkołach usunięto względnie przewieszono krzyże ze ścian frontowych na boczne, obniżono stopnie z zachowania tym uczniom, którzy przeciwstawili się usuwa- niu krzyży, w przeszło 150 szkołach w województwie zmniejszono liczbę godzin religii, a w przeszło 30 szkołach zawodowych całkowicie ją zlikwidowano, z przedszkoli usunięto siostry zakonne (co najmniej 35 osób), mimo iż posiadały niezbędne kwalifikacje peda- gogiczne (wszystkie dane za 1948 r. do lipca 1949 r.40). Część tych represji, jak likwidacja szkół zakonnych, czy też aresztowania wśród młodzieży szkolnej, zniechęcały młodzież do pracy w KSM, SM, a biskupów zmuszały do likwidacji zagrożonych stowarzyszeń katolickich. Ta forma walki z Kościołem mieściła się w ogólnopolskim scenariuszu repre- sji. Np. KOS w Szczecinie donosił w kwietniu 1949 r., że PUBP w Sławnie 5 IV 1949 r. „dokonał licznych aresztowań wśród starszej młodzieży pełnej jedenastoletniej szkoły ogólnokształcącej w Sławnie"; podobne aresztowania miały miejsce np. w Słupsku, w Su- wałkach, w Darłowie itd; w Gdyni zakazano „dyrekcji zawiadomienia rodziców o are- sztowaniu chłopców"41. Jednak większość aktów represji dotknęła niejako specjalnie diecezję katowicką, co miało skłócić zmęczonych księży z „wojowniczym" biskupem — ordynariuszem diecezji. Przykład reakcji władz na list pasterski z 17 I 1949 r. miał też zmusić prymasa Polski i cały Episkopat do zachowania większej wstrzemięźliwości w ot- wartym buntowaniu się przeciwko polityce państwa. Społeczeństwo, w imię zadań propagan- dowych partii, miało bowiem pozostać nieświadome rzeczywistych relacji państwo — Kościół, miało być przeświadczone, że stroną atakującą, wykazującą maksimum złej woli, jest Kościół, a przede wszystkim Episkopat. W celu „ustalenia generalnej linii wobec kleru" na posiedzeniu BP KC PZPR z 26 I 1949 r. powołano specjalną komisję międzyresortową (od MBP po Ministerstwo Oświaty i cenzurę). W jej skład wchodzili: A. Zawadzki42 — przewodniczący, J. Berman, J. Cy- rankiewicz, A. Alster, A. Bida, J. Brystygier, H. Jabłoński, F. Mazur, I. Matuszewski, Z. Modzelewski, H. Świątkowski, S. Skrzeszewski, J. Sztachelski, W. Wolski, Wojtyga, J. Weber, J. Zarzycki i A. Rapacki). Jednym z jej zadań (zakreślono je na dwa najbliższe miesiące, czyli do końca marca) było przygotowanie specjalnego oświadczenia, które rzeczywiście ukazało się w marcu 1949 r., oraz stworzenie odpowiedniej atmosfery, w ja- kiej miało nastąpić jego ogłoszenie43. Po ukonstytuowaniu się wspomnianej komisji z A. Zawadzkim na czele, jej członkowie opracowali dokument, w formie notatki, który dotarł poprzez komitety wojewódzkie PZPR (Wydziały Propagandy, Kultury i Oświaty) do administracji terenowej np. szkolnej lub cenzury (w zależności od kompetencji). Do- kument ten był niewątpliwie korygowany tak w konfrontacji z oporem materii, a więc 210 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościól (styczeń —sierpień 1949 r.) strony kościelnej, jak i z samodoskonaleniem się strony komunistycznej nabierającej coraz to nowych doświadczeń. Najważniejszym doświadczeniem była Konferencja Ko- minformu, czyli spotkanie reprezentantów partii komunistycznych „bloku" w Karlovych Yarach, które odbyło się 11-12 II 1949 r. Znaczną część tego spotkania poświęcono kwestii walki z religią, co stanowiło od tej pory jeden z wiodących tematów spotkań kominternowskich. Faktycznie, w wyniku prac konferencji w Czechosłowacji nastąpiło tam wyraźne przyspieszenie w rugowaniu Kościoła katolickiego. Jak sądzę, doświadcze- nia te wpłynęły również na decyzje podejmowane w Warszawie44. W związku z wagą dokumentu, przyjętego na posiedzeniu BP KC PZPR z 2II1949 r., podaję go we fragmentach, wytłuszczonym drukiem (bez cudzysłowów), które przeplatam jednocześnie informacjami na temat konsekwencji podjętych — zgodnie z tą notatką — „zadań": Zgodnie z poleceniem danym Kuratorom, dalej usuwać księży, zakonników i zakon- nic[e], wykładających przedmioty świeckie oraz wychowawców — usuniecie całkowite do dnia l września b. r. [tzn. 1949 r. — J. Ż.]. W szkołach podstawowych jest takich osób 239 [...] Do l kwietnia b. r. zakończyć prace przygotowawcze do likwidacji i przejęcia wszyst- kich podstawowych szkół zakonnych, dla zrealizowania w pełni zasady publiczności szkół powszechnych [...] [wykonawcą tego zadania został wiceminister oświaty H. Jabłoń- ski, który w ciągu jednego dnia (15 IV1949 r.) dokończył likwidację szkół zakonnych cze- kających na pozytywne rozpatrzenie ich odwołań (w sumie planowano likwidację wszyst- kich szkół licealnych — 42, a także większości szkół powszechnych); „szkoła nie prze- ciwdziała skutecznie szkodliwym pod względem wychowawczym wpływom na młodzież" — napisał H. Jabłoński w 13 jednobrzmiących uzasadnieniach45 — J. Ż.]. Wydać okólnik w sprawie zwalniania się przez uczniów od ukończonego 14 roku życia od uczęszczania na lekcje religii [polecenia tego, jak pisałem, nie wykonano — J. Ż.]. [...J Wydać okólnik o przesunięciu połączonych w dwie godzin nauki religii na pierwsze i ostatnie godziny lekcyjne [w ślad za tym ZNP wzywał nauczycieli, by nawoływali uczniów do nieprzychodzenia na te właśnie — skrajne — godziny lekcyjne do szkoły — J. Ż.]. Wydać regulamin egzaminów dojrzałości bez religii jako przedmiotu egzaminacyjne- go [w ślad za tą decyzją zmieniło się świadectwo dojrzałości dla LO; skreślono religię z pierwszego miejsca i przeniesiono ją na koniec; na pierwszym miejscu znalazła się zaś: „wiedza o Polsce i świecie współczesnym"46 — J. Ż.]. \ Uznać stan na odcinku przedszkoli (680 przedszkoli „Caritasu" i zakonnych na ogólną liczbę 5232) za specjalnie zagrożony i wymagający zorganizowanej akcji z naszej strony. Do dnia l kwietnia b. r. opracować plan zmniejszenia ilości przedszkoli „Carita- su" i zakonnych, [w efekcie m.in. 9 III 1949 r. MAP podtrzymało wcześniejszą decyzję władz miejskich w Słubicach, by do 12 III dokonać likwidacji tamtejszego przedszkola „Caritasu": „Dzieci przenieść do przedszkola państwowego. Majątek przejąć na rzecz Zarządu Miejskiego i urządzić w gmachu przejętym od «Caritasu» przedszkole publicz- ne"47; m.in. zalecono kontrolę niektórych placówek lub oddziałów „Caritasu"48; nie zezwolono na opublikowanie danych dotyczących efektów pracy „Caritasu" na 1948 r.49; nie zezwolono na przeprowadzenie tradycyjnej (w październiku) zbiórki w Tygodniu Miłosierdzia51; główny atak na „Caritas" został jednak przeniesiony na jesień 1949 r. W związku z nasilającymi się rewizjami i kontrolami władz (bezprawnymi zdaniem Koś- cioła, gdyż „Caritas" był według prawa kanonicznego organizacją wewnątrzkościelną) Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) 211 Episkopat przeprowadził własną rewizję Krajowej Centrali „Caritasu" w Krakowie. Z protokołu z 15 III 1949 r. wynikało, że „Caritas" oceniono bardzo pozytywnie52]. [...] Przenieść sprawy ideologiczne (sprawy związane z ofensywą kleru i jej nowymi metodami) na zjazd inspektorów szkolnych, na odprawy wizytatorów i okręgowe konfe- rencje dyrektorów, z pełną dbałością o ścisłe wykonywanie instrukcji w sprawach bieżą- cych bez jakiegokolwiek przekraczania instrukcji [mowa o cytowanej już instrukcji z 4 V 1948 r. nakazującej laicyzacje szkół w ramach obowiązującego prawa: „W przepisach można znaleźć podstawę do przeprowadzenia laicyzacji szkoły. W istniejącym ustroju można i trzeba to zrobić" — mówił dyrektor gabinetu ministra Barbag53. Podczas wspo- mnianego zjazdu inspektorów zebrani dowiedzieli się m.in., że „następuje zasadnicza rewizja programów, zerwanie z nacjonalizmem i kosmopolityzmem, zerwanie z formali- zmem w naukach przyrodniczych, natomiast oparcie programów o naukowy pogląd na świat [...] położony zostanie nacisk na język rosyjski"5 — J. Ż.]. Poświęcić więcej uwagi ze strony Ministerstwa i Partii szkołom RTPD (przeprowadze- nie wizytacji szkół RTPD). [Oprócz wymienionych wcześniej prób zdominowania szkol- nictwa przez RTPD na terenie katowickim, na posiedzeniu z 7 IV 1949 r. BP KC PZPR powołało Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, z połączenia RTPD i Chłopskiego TPD oraz zatwierdziło skład Prezydium Towarzystwa. TPD zostało wpisane (również decyzją BP KC PZPR) do rejestru stowarzyszeń wyższej użyteczności. Wkrótce też nauczyciele pra- cujący w szkołach TPD („z racji organizacyjnych") przeszli na płace ministerialne; budżet TPD był dotowany decyzją BP KC PZPR przez państwo; udogodnienia te należy widzieć w kontekście równolegle prowadzonej likwidacji szkół zakonnych czy też stowarzyszenio- wych : „Uznawana jest inicjatywa prywatna wychowania materialistycznego, co więcej, jest ona popierana i utrzymywana przez Państwo (Tow. Przyjaciół Dziecka). Natomiast katolicka inicjatywa prywatna wychowania religijnego jest tępiona i niweczona. Sprzeci- wia się to elementarnym zasadom równości i sprawiedliwości społecznej oraz wolności obywatelskiej" — pisali biskupi w liście do rządu z 22 VI1949 r. — J. Ż.]. [...] KUL [podkreślenie — J. Ż.] 1. Wizytować KUL przez Komisję Rady Głównej57. f 2. Zlikwidować Wydział Prawny KUL i równocześnie 3. Przygotować utworzenie Wy- działu Prawnego na UMCS [KUL od 1946 r. odczuwał tworzącą się wokół niego niechęt- ną atmosferę władz państwowych, lokalnych i centralnych. W sprawie likwidacji Wydzia- ,łu Prawa Ministerstwo Oświaty pismem z 24 VI 1949 r. odpowiedziało młodzieży i re- tktorowi KUL „po zasięgnięciu opinii Rady Głównej do Spraw Nauki i Szkolnictwa Wyższego proszę Obywatela Rektora o nieogłaszanie wpisów na I rok studiów Wydziału Prawno-Ekonomicznego oraz na Studium Zagadnień Społecznych i Gospodarczych Wsi . Następne zarządzenie ministra oświaty, z 13 VIII 1949 r., stwierdzało zaś, że ministerstwo „nie zmienia swojej decyzji odnośnie likwidacji Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego", zarządzenie „pod- ega więc wykonaniu do 23 VI1949 r.", czyli zgodnie z wytycznymi BP KC P ZPR z lutego 49 r.59]. Wytyczne Komisji Zawadzkiego nie były do końca wykonywane; zależało to od siły biskupów i lokalnych struktur (np. rodziców w szkole), jak również i możliwości kadro- wych czy też budżetowych państwa (np. niemożność przejęcia wszystkich placówek „Ca- ritasu", które były dotowane m.in. przez organizacje charytatywne z Zachodu. Te zaś były gotowe świadczyć dary jedynie przy pośrednictwie Kościoła katolickiego). Władze par- 272 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) tyjne zdawały sobie sprawę z istnienia „naturalnych" przeszkód w eliminacji wpływów Kościoła (stąd np. nie zlikwidowano jeszcze „Caritasu", czy też np. Zakładu dla Ociem- niałych w Laskach60), tam jednak, gdzie materia pozwalała na realizację celu dążono do tego w sposób bezwzględny. Świadczy o tym włączenie przez BP KC PZPR do walki z Kościołem całego aparatu represji kierowanego przez V Departament MBP * * * Walka z klerem stała się jednym z głównych zadań „aparatu" od jesieni 1947 r. Od tej pory, tak podczas odpraw w MBP, jak i w instrukcjach rozsyłanych przez ministerstwo do szefów WUBP, temat kościelny — „tej legalnej organizacji najbardziej nieprzejednanej reakcji wojującej, powiązanej z podziemiem i obcym wywiadem"61 — przewijał się stale. Wiedza resortu na temat duchowieństwa, jego liczebności, wpływu na wiernych (w tym na młodzież) pochodziła m.in. z danych z wizytacji w szkołach z 1947 r., z rozmów z pro- boszczami po liście pasterskim z 8 (28) IX 1947 r., przeprowadzonych przez funkcjona- riuszy UB, a także z materiałów procesowych, w których brali udział księża (np. ks. Zyg- munt Jarkiewicz). Pod koniec listopada 1948 r., na polecenie B. Bieruta, najwyższe władze partyjne otrzymały opasłe dossier na temat stanu wiedzy MBP na temat księży katolickich w Polsce, którzy w jakikolwiek sposób przewinęli się przez kartotekę minister- stwa. Oto najważniejsze dane: ' ,. i»- .»/ 1. księża aresztowani w związku z działalnością podziemną i przebywający w więzieniu — w sumie 81 osób; 2. księża, którzy ujawnili się w kwietniu 1947 r., w okresie działania amnestii —18 osób; 3. księża stale inwigilowani ze względu na publiczne wypowiedzi, np. w szkole, „na ambonie" itd., a w końcu prefekci szkolni, którzy szczególnie narazili się kuratorom oświaty szkolnej — w sumie 91 osób, w tym kilku biskupów62. Dokument ten pozwolił władzom partyjnym zorientować się w skali problemu i stal się następnie podstawą do wydania kolejnych decyzji służących inwigilacji i „zróżniczko- waniu" duchowieństwa —jak pisano w instrukcjach. Impulsem dla dalszego rozpracowy- wania księży stały się przemówienia najwyższych dostojników partyjnych wygłoszone podczas zjazdu zjednoczeniowego PZPR. Powołując się na A. Zawadzkiego, dyrektor V Departamentu płk J. Brystygier podczas odprawy z szefami WUBP z 22 XII 1948 r. stwierdziła: „Ograniczać należy działalność wpływów kleru w instytucjach państwowych i społecznych", a szczególnie w szkołach: „usuwanie religii ze szkoły jest procesem długo- falowym". J. Brystygier zaleciła środki zaradcze, w tym przede wszystkim: „trzeba poważ- nie stawiać agenturę wśród kleru [sic!]"63. Dyrektor V Departamentu podkreśliła jedno- cześnie, że resort winien spełniać rolę usługową w stosunku do dyrektyw płynących z partii64. W ramach realizacji zadań podjętych przez Komisję Zawadzkiego, Biuro Polityczne KC PZPR, na posiedzeniu 24 II1949 r. podjęło uchwałę skierowaną do ministra bezpie- czeństwa publicznego Stanisława Radkiewicza: „[należy] rozpracować najbar- dziej aktywne elementy kleru [podkreślenie — J. Ż.] celem skutecznego zastosowania całego wachlarza środków presji w stosunku do jednych i neutralizacji w sto- sunku do drugich"65. W ślad za tą uchwałą, podczas najbliższej odprawy szefów WUBP l Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) 213 23-25 III 1949 r., J. Berman i S. Radkiewicz nakazali Wojewódzkim Urzędom Bezpie- czeństwa Publicznego rozpocząć planowy werbunek informatorów i agentów spośród duchowieństwa, a także pozyskiwanie ich m.in. w celu tworzenia formacji księży pozytyw- nych66. Minister ujawnił również stan agentury „nasadzonej" —jak mawiano w resorcie — na Kościół: „w środowiskach kurialnych działa 70 agentów, w tym 33 księży". Liczby te świadczyły o dużych zaniedbaniach „na odcinku kleru", tym bardziej, że w skali całego kraju aparat posiadał 1164 agentów i 19 200 informatorów67. Decyzje podjęte na najwyż- szych szczeblach władzy lotem błyskawicy schodziły w dół do realizacji. Duchowieństwo zostało potraktowane jako zbiorowy „figurant"68, tak jak w latach 1945-1947 środowiska PSL-owskie, czy też AK, NSZ, NZW, a potem (od 1947 r.) np. socjaliści z d. WRN59. Oznaczało to w praktyce polecenie zakładania przez WUBP (a w ślad za tym i PUBP) teczek inwigilacyjnych każdemu księdzu, a nie tylko temu, przeciwko któremu (z kon- kretnych powodów) prowadzono dochodzenie. Najbardziej gorliwym podwładnym mini- stra bezpieczeństwa publicznego okazał się być ppłk Jan Zabawski, szef wrocławskiego UBP, który już w raporcie majowym z 1949 r. relacjonował: „Na terenie Dolnego Ślą- ska jest 41 dekanatów, które zatrudniają 533 księży. Z ogólnej liczby ujawniono 27 [księ- ży z] byłych nielegalnych organizacji, 11 księży b. grekokatolików — członków UPA i OUN, 126 księży z diecezji lwowskiej, 7 księży przybyłych ze strefy amerykańskiej. Na wszystkich księży są założone teczki ewidencyjne, 34 z ogólnej liczby jest aktywnie rozpracowanych"70. Termin narady marcowej w MBP nie był przypadkowy. Kilka dni wcześniej prasa oficjalna opublikowała oświadczenie rządu RP w sprawie stosunków państwo — Kościół, sygnowane przez ministra administracji publicznej W. Wolskiego, któremu to oświad- czeniu miały towarzyszyć ukryte przed opinią publiczną działania antykościelne. Na efekty rozpracowania duchowieństwa nie trzeba było długo czekać. Już pod koniec maja 1949 r. wrocławski UB „zainspirował" zorganizowanie kilku wieców, których „celem jest w ramach walki o pokój wywarcie nacisku na episkopat polski, a mianowicie żądanie stałych proboszczów i biskupów na Ziemiach Zachodnich71. Wiece te organizują rady parafialne, księża i działacze katoliccy" — relacjonował szef WUBP ppłk J. Zabawski . W ten sposób agenci UB współtworzyli rzeczywistość zgodnie z obrazem stosunków państwo — Kościół, który miał obowiązywać i obowiązywał w propagandzie. Dużymi sukcesami w dziele inwigilowania księży, niedopuszczania do pojawienia się „wrogich" wypowiedzi itd., a w efekcie wspomagania oficjalnej propagandy, mogli rów- nież poszczycić się szefowie WUBP w Katowicach, w Krakowie, czy też w Bydgoszczy. Tam już od stycznia 1949 r. zakładano (w PUBP w Aleksandrowie Kujawskim) specjalne teczki na niektórych księży „wrogo nastawionych do rzeczywistości"73. W pozostałych województwach teczki, w których zbierano informacje na temat wypowiedzi księży z am- bony, zaczęły pęcznieć szczególnie od wiosny 1949 r. „We wszystkich wypadkach anty- państwowego wystąpienia ze strony księży prowadzone są przez nasz Urząd dochodze- nia" — donosił o sukcesach na tym polu ppłk J. Zabawski . j i Efektem poczynań funkcjonariuszy UB było pozyskiwanie wśród księży współpracow- ników, deklarujących następnie (podczas wieców, demonstracji itd.) swoje przywiązanie do władzy ludowej. W nagrodę prasa publikowała ich wypowiedzi, nazywała ich „księżmi patriotami", groziła biskupom — oficjalnie np. za domniemaną filoniemieckość, a fak- tycznie — jak w przypadku ks. K. Milika, administratora Dolnego Śląska — za krytykę 214 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) księży, którzy kontaktowali się z urzędami bezpieczeństwa. Dodatkowo, wiece wspoma- gały propagandę w dziele konfliktowego przeciwstawiania biskupów Watykanowi, ducho- wieństwa biskupom, jak również „patriotycznie nastawionego społeczeństwa" tymże. Biskupi — rzekomo — stojąc miedzy wyborem: interes narodu (polskość Ziem Odzy- skanych) a interes papiestwa (oddanie tych ziem Niemcom), opowiadali się — wedle propagandy — po stronie Watykanu. „Episkopat musi kategorycznie odrzucić twierdze- nie, zawarte w oświadczeniu rządowym [z 18 III 1949 r., o którym za chwilę — J. Ż.], że większość hierarchii kościelnej wbrew powszechnej opinii całego patriotycznego społe- czeństwa nie przeciwstawia się antypolskim i popierającym szowinistyczne dążenia nie- mieckie wypowiedziom miarodajnych kół watykańskich w sprawie Ziem Odzyskanych, lecz przeciwnie, usiłowała je nawet usprawiedliwić. Nie większość, lecz cala hierarchia kościelna nie przeciwstawiała się, bowiem nie potrzebowała się przeciwstawiać nie istnie- jącym antypolskim wypowiedziom kół watykańskich" — prostowali kreację propagando- wą biskupi polscy w liście skierowanym do władz. List ten jednak, z racji bezpieczeństwa proboszczów, nie został odczytany w kościołach, a cenzura nie dopuściła go do druku75. Obawa biskupów o bezpieczeństwo proboszczów była uzasadniona, o czym przekonał się ordynariusz katowicki. Dalsze miesiące przynosiły dodatkowe argumenty na rzecz ostroż- nego angażowania duchowieństwa przeciwko zmasowanemu atakowi funkcjonariuszy UB: już w lutym 1949 r. szef WUBP w Olsztynie donosił o swych sukcesach w zastrasza- niu księży głoszących kazania z ambony: „Kler oficjalnie nie stara się oddziaływać na masy i nawet obserwuje się odizolowanie poszczególnych księży od społeczeństwa. Na kaza- niach nie występują reakcyjnie, poruszają zagadnienia ściśle religijne"76; z okazji organi- zowania wieców potępiających Stolicę Apostolską za ekskomunikowanie wszystkich członków partii marksistowskich (Dekret św. Officium z l VII 1949 r.), prasa Dolnego Śląska zamieściła w sierpniu 1949 r. wypowiedzi ponad dwudziestu księży. Akcja ta została poprzedzona działaniami resortu bezpieczeństwa, tzn. wizytacjami funkcjona- riuszy WUBP w parafiach, którym udało się uzyskać od zastraszonego kleru „27 wypo- wiedzi pozytywnych"—jak donosił o swoim sukcesie szef WUBP we Wrocławiu . Ilość wypowiedzi „pozytywnych" miała rosnąć odwrotnie proporcjonalnie do liczby wypowie- dzi krytycznych. Fikcyjne do niedawna poparcie duchowieństwa dla władz — w sierpniu 1949 r. — stawało się powoli (w niektórych wypadkach) ponurą rzeczywistością. Społe- czeństwo — rzecz jasna — nigdy nie dowiadywało się z prasy, jakim kosztem księża pod- pisywali się nie pod swoimi myślami; dziennikarze zaś otrzymywali „pozytywne" wypo- wiedzi tworzącej się m.in. w ten sposób kategorii „księży patriotów". Zapoczątkowane przez MBP — na polecenie BP KC PZPR z lutego 1949 r. — rozpra- cowanie „figuranta" — duchowieństwo katolickie — przyniosło pierwsze znaczące efekty (na Śląsku) dopiero latem 1949 r. Na bieżąco zaś (a więc do marca 1949 r.) resort bez- pieczeństwa miał pomagać w przygotowywaniu przez Komisję Zawadzkiego atmosfery propagandowej mającej towarzyszyć ukazaniu się tzw. oświadczenia rządu RR Kreatorzy świata fikcji potrzebowali rozlicznych narzędzi wspomagających uwiarygodnienie w społeczeństwie swoich słów. Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościól (styczeń —sierpień 1949 r.) 215 Już sama forma ogłoszenia „oświadczenia" ministra administracji publicznej W Wol- skiego miała zaskoczyć adresata — biskupów polskich — i zmusić Kościół do uległości (formą uległości było zarówno przemilczenie nieprawości, jak i czynne udzielenie popar- cia władzom). Autorem oświadczenia był J. Berman, członek Komisji, który na posiedze- niu Sekretariatu KC PZPR z 12 III 1949 r. przedłożył szkic dokumentu. „Dyskusja wniosła uwagi, które zostaną uwzględnione w nowym projekcie, powierzonym do opra- cowania tow. Bermanowi" — głosiła uchwała Sekretariatu KC78. Na następnym posie- dzeniu 17 III 1949 r. „Sekretariat KC [w obecności zaproszonego ministra W. Wolskiego — J. Ż.] uzgodnił tekst oświadczenia Rządu w sprawie stosunków z Kościołem". Plan dalszej akcji przedyskutowany został jedynie w ogólnych zarysach: „akcja rezolucji, ze- brania z niższymi ogniwami władzy administracyjnej i państwowej, zebrania robotni- czo-chłopskie w skali powiatów". Dalszy ciąg „akcji" miał zależeć od postawy biskupów. Ministrowi W Wolskiemu zalecono jedynie osobiście przekazać „oświadczenie" w formie deklaracji sekretarzowi Episkopatu. Oficjalnym celem złożenia dokumentu miała być oferta rozmów między państwem a Kościołem79. W piątek, 18 III 1949 r.80 bp Z. Choromański, sekretarz Episkopatu Polski, otrzymał pismo z rąk nowo mianowanego ministra administracji publicznej W. Wolskiego , który zapewnił, że ma ono charakter poufny. Bp Z. Choromański obiecał, że Episkopat ustosunkuje się do zawartych w nim treści i da odpowiedź pisemną. Prosił o czas. Jeszcze tego samego dnia deklaracja została przesłana przez biskupa członkom Komisji Głównej Episkopatu, abp. abp.: R. Jałbrzykowskiemu, W Dymkowi, E. Baziakowi i W Jasińskie- mu: „Poprosiłem [Wolskiego—J. Ż] — pisał sekretarz Episkopatu w liście do wspomnia- nych członków Komisji — by przesłał mi deklarację w formie urzędowej"82. Stało się to dopiero 26 III 1949 r.83 Stąd, najbliższe posiedzenie Komisji Głównej zo- stało wyznaczone dopiero na 5 IV 1949 r. w Krakowie. Bp Z. Choromański nie wiedział, że kopia deklaracji trafiła, zgodnie z decyzją BP KC PZPR, a wbrew przyrzeczeniom ministra, do redakcji „Trybuny Ludu". Tam otrzymała oficjalny tytuł „Oświadczenie Rządu Rzeczypospolitej". Urzędy Bezpieczeństwa i organa administracji państwowej otrzymały zalecenie rozplakatowania w ciągu najbliższych dni tekstu oświadczenia i zor- ganizowania wieców (na ulicach, w zakładach pracy, w domach kultury itd.) popierają- cych stanowisko rządowe. Jakie więc było zdziwienie władz kościelnych, gdy w niedziel- nym numerze „Trybuny Ludu" (z 20 III)84 przeczytały wielki tytuł wstępniaka: „Czas, by Kościół wszedł na właściwą drogę. Miliony obywateli Polski Ludowej mają już dość wichrzeń, które zakłócają ich ofiarny wysiłek w budowaniu lepszego i spokojnego jutra". Obok opublikowano tekst „oświadczenia", w którym autorzy podali „oficjalną" wersję stosunków państwo — Kościół w Polsce. Począwszy od faktów, a skończywszy na pomó- wieniach, wszystko w tej deklaracji przemienionej w oświadczenie rządu, pisane przez członka najwyższych władz partyjnych było fałszem: „Od kilku miesięcy daje się zauważyć wzmożenie nieprzyjaznej w stosunku do rządu i państwa ludowego działalności pewnych odłamów kleru. Część wyższej hierarchii kościelnej usiłuje poprzez listy pasterskie85 i poufne instytucje wywołać stan zaniepokojenia i podniecenia umysłów z powodu rzeko- mego zagrożenia religii, bez żadnych ku temu istotnych powodów. [...] Nie jest również przypadkiem, że większość hierarchii kościelnej wbrew powszechnej opinii całego patrio- tycznego społeczeństwa nie przeciwstawia się antypolskim i popierającym szowinistyczne roszczenia niemieckie, wypowiedziom miarodajnych kół watykańskich w sprawie Ziem l 276 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) Odzyskanych [...] księża patronują, a nawet wręcz współdziałają z różnymi przestępczymi i antypaństwowymi grupami, które są agenturą angloamerykańskiego imperializmu. [...] Władze [kościelne] nie przeciwstawiają się w praktyce przenikaniu do organizacji i sto- warzyszeń religijnych przestępczych elementów podziemia. [...] Stojąc na straży spokoju i porządku publicznego, Rząd nie będzie tolerował żadnej akcji wichrzycielskiej. Dlatego tylko zmiana dotychczasowej postawy hierarchii kościelnej i zaniechanie przez nią nie- przyjaznych praktyk wobec państwa ludowego może stworzyć podstawę do unormowania stosunków z Kościołem". Głównym motywem powstającej kreacji propagandowej na temat stosunków państwo — Kościół miało być stałe powtarzanie i udowadnianie tezy, wedle której to hierarchia kościelna i znaczna część duchowieństwa miały burzyć wspa- niale rozwijający się dialog między władzą a społeczeństwem. Władze przygotowały środ- ki, by rzeczywistość najbliższych tygodni i miesięcy mogła potwierdzać stanowisko rządu. Jednocześnie, komuniści dali do zrozumienia, że uznanie wyżej zarysowanej fikcji za rzeczywistość, czyli przyznanie się hierarchów do rzekomych błędów, otworzy Kościołowi drogę do zachowania naruszanych swobód religijnych. Lojalna postawa biskupów wzglę- dem kreowanej przez komunistów rzeczywistości miałaby zaowocować: utrzymaniem szkół zakonnych, zakładów dobroczynnych, religii w szkole. „Władze państwowe nie zamierzają się wtrącać ani do spraw kultu, ani do wewnętrznych spraw administracji kościelnej. Domagać się jednak będą uporządkowania stanu prawnego diecezji i ich granic, zgodnie z nowym porządkiem prawnym i granicami państwa"86. (W tym ostatnim punkcie chodziło również o rezygnację Episkopatu Polski z utrzymywania nazw bisku- pstw wschodnich). Wedle mniemania władz oferta dialogu na zasadach zaproponowa- nych w „oświadczeniu" powinna być przez biskupów przyjęta; argumentem ostatecznym miał był wiszący nad głowami biskupów polskich — jak miecz Damoklesa — drugi z możliwych scenariuszy. I tak, odrzucenie oferty groziło powtórzeniem się wariantu węgierskiego: aresztowanie kard. J. Mindszentyego, wytoczenie mu procesu i skazanie go — właśnie w lutym 1949 r. — na dożywocie87. Wymowne było to zwlekanie przez władze — od grudnia 1948 r. — z odpowiedzią na list Episkopatu Polski, aż do chwili wydania wyroku w Budapeszcie. Przyjęcie oferty zaś, jak słusznie zauważano w polskich kręgach emigracyjnych, prowadziło do upadku ostatniego bastionu oporu: „Gdyby Kościół po- szedł na próbę kompromisu, mielibyśmy jeszcze jeden »appeasement« już w dziedzinie kościelno-politycznej, którego wynik byłby nader żałosny. Kościół bowiem uznałby nowy ustrój państwowy w Polsce, okaleczone granice Polski na Wschodzie i rząd jałtański, [...] natomiast straciłby swoją niezależność, godną postawę w obronie praw boskich i ludz- kich, autorytet moralny, który stawia niepokonalne przeszkody w sowietyzacji Europy"88. Tak jak bp Z. Choromański został zaskoczony opublikowaniem deklaracji w prasie, tak minister W Wolski (a właściwie BP KC PZPR) był zdziwiony treścią pisma, które 23 III 1949 r. opuściło biuro sekretarza Episkopatu: „Zanim w imieniu Episkopatu będę mógł złożyć urzędowe oświadczenie o tym co zaszło, muszę w imieniu własnym wyrazić Panu Ministrowi swoje oburzenie i ubolewanie. Przez jednostronne opublikowanie «oświadczenia» rządowego Kościołowi stała się krzywda i w tym swoim pokrzywdzeniu Kościół nawet nie ma możności dać świadectwa prawdzie; krzywda zaś Kościoła, tak jest zawsze w naszych dziejach, Polsce pożytku nie przyniesie. Boleję nad tym, że takie postępowanie Rządu nie tylko nie przyczyni się do uregulowania stosunków między Państwem i Kościołem, ale wręcz je czyni niemożliwe"89. Pismo bp. Z. Choromańskiego Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 217 wywołało nerwowe i szybkie reakcje władz. List został utajniony, choć jego treść mogła — jeśli brano pod uwagę wariant węgierski — tłumaczyć ewentualne zastosowanie ja- wnych represji. Do Krakowa został wysłany mediator — Adam Gubrynowicz90 — (kard. A. S. Sapieha był uznawany w BP KC PZPR za bardziej elastycznego niż „Warszawa"), którego zadaniem było wysondowanie (przed terminem 4IV 1949 r.) jakie jest rzeczywi- ste nastawienie kardynała do „oświadczenia" i powstrzymanie Komisji Głównej przed wypowiedzeniem wojny. Mediatorowi (w drugiej rozmowie, tzn. 27 III) udało się m.in. nakłonić kardynała, by Episkopat nie wysyłał listu pasterskiego krytykującego władze państwowe, a zapowiadanego (miedzy wierszami) przez bp. Z. Choromańskiego91. Jednocześnie A. Gubrynowicz zorientował się, że kard. A. S. Sapieha miał pretensje do sekretarza Episkopatu za zbyt jednoznaczne sformułowania, na które nie powinien sobie pozwalać sufragan warszawski. Sekretariat KC PZPR z ulga przyjął sprawozdanie J. Ber- mana z rozmów A. Gubrynowicza z kard. A. S. Sapiehą . Równocześnie jednak, gdy A. Gubrynowicz starał się sondować nastroje w Krakowie, Sekretariat KC PZPR, 24 III 1949 r., postanowił: „W związku z odpowiedzią biskupa Choromańskiego na opublikowane ośw.fiadczenie] Rządu [...] przystąpić do likwidacji majątków, wprowadzić system ksiąg podatkowych w probostwach; przygotować przez MAP wniosek o powołanie Zarządu komi- sarycznego [sic!] w stosunku do szczególnie szkodliwie działającego zarządu «Caritas»"93. Wypowiedzenie wojny Kościołowi w sposób jawny nie mieściło się w scenariuszu kreowania przez władze wizerunku złego Kościoła (hierarchów i znacznej części ducho- wieństwa) i dobrego rządu reprezentującego „masy ludowe"; jeszcze nie na tym etapie. Represje, które faktycznie zastosowały władze w związku z „oświadczeniem" i spodzie- wanym negatywnym jego odbiorem przez biskupów, były wpisane w logikę tej drugiej rzeczywistości, realnej wprawdzie, ale utajnionej przed społeczeństwem. Wróćmy więc, na razie do świata fikcji zarysowanego w „oświadczeniu rządowym" z 18 III 1949 r. Obraz ten musiał znaleźć swoje uwiarygodnienie w powszechnej akcepta- cji społecznej. Służyły temu organizowane (na zlecenie BP lub Sekretariatu KC PZPR) „akcje" wiecowe, których pierwsze większe nagromadzenie odnotowujemy już w ponie- działek, 21 III 1949 r. „Może są tu na sali tacy, co zagranicą, na zachodzie byli — pytał Jerzy Borejsza dziennikarzy prasy partyjnej, dając im wskazówki metodyczne — Oni wam powiedzą, jak tam kościół jest rozdzielony od państwa. Opowiedzą, jak tam wygląda nauczanie religii w szkołach, opowiedzą wam, jak to kościół w państwie ludowym naszym, gdzie władzę ma lud — ma dotąd znacznie więcej praw, niż w krajach kapitalistycznych [...] Nasza wiosna — to ich smutna jesień. Niektórzy panowie w czarnych sutannach, idąc śladami swego wielkiego pana [chodzi o Piusa XII — J. Ż.], grzeją swoje serca, ukryte pod czarną sutanną, pliczką dolarów"94. Podczas innego wiecu przemówienie wygłosił A. Zawadzki, podkreślając konieczność „zdemaskowania" polityki „niektórych bisku- pów", ich „kosmopolityzm i antypatriotyzm"95. Ruszyła machina wprowadzona w ruch przez najwyższych dostojników partyjnych i państwowych: najpierw wiecowanie, przemó- wienia potępiające biskupów i „rozpolitykowany" kler, a potem rezolucja popierająca rząd. Funkcjonariusze WUBP i urzędnicy administracji terenowej przekazywali do cen- trali sprawozdania z przebiegu „akcji": „W organizowanych zebraniach [w woj. rzeszow- skim — J. Ż.] informacyjnych po wsiach, miastach i zakładach pracy frekwencja ludności pracującej duża, innych warstw na ogół słaba, udział kobiet i młodzieży średni. [...] Dyskusja wszędzie na ogół słaba, powściągliwa, a podtrzymują ją przeważnie partyjniacy l 218 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kośclól (styczeń — sierpień 1949 r.) i elementy postępowe. Niemniej jednak notuje się także szereg wypowiedzi pozytywnych spośród bezpartyjnych i wierzących, np. «słusznie Rząd zrobił, że nie pozwala księżom mieszać się do polityki» [...] Uchwalane rezolucje przechodzą przeważnie przez aklamac- ję (oczywiście nie wszyscy klaszczą). Jeśli zarządza się głosowanie za przyjęciem rezolucji to większość podnosi ręce"96. „Afisze z tekstem oświadczenia Rządu [...] zostały rozpla- katowane [...] W dniu 28 marca b. r. we wszystkich Urzędach Starościńskich [w woj. poznańskim — J. Ż.] odbyły się odprawy wójtów i sołtysów, na których zostały wystoso- wane odnośne referaty i uchwalone rezolucje. [...] Oświadczenie Rządu, według dotych- czasowych spostrzeżeń zostało wszędzie przyjęte pozytywnie, z wyjątkiem zdecydowa- nych klerykałów, członków organizacji ściśle o charakterze religijnym oraz części tzw. ini- cjatywy prywatnej. [...] Wierzący przyjęli z zadowoleniem fakt, że Rząd zezwala na nauczanie w szkołach religii i na wszelkie praktyki religijne"97. „W organizowanych [w woj. katowickim — J. Ż.] przez partie polityczne i Zw. Zaw. zebraniach i masówkach robotnicy i całe postępowe społeczeństwo wyrażały swe zadowolenie [...] część kleru zwłaszcza dołowego, również z ulgą przyjęła to oświadczenie"98. Jeden z takich księży, z gminy Toszek w woj. katowickim — przekonany o słuszności stanowiska władz państwo- wych — „wyraził solidarność z oświadczeniem Ministra Wolskiego. Powyższą sprawę inspirujemy przez agenturę" — dodawał szef WUBP w Katowicach w tajnym sprawozda- niu ze swej działalności99. Nie wszędzie jednak ten zakreślony przez Biuro Polityczne, a realizowany przez UB scenariusz działań wygrywał; np. na jednym z zebrań w powiecie inowrocławskim nie podjęto stosownej rezolucji, bo „wszyscy obecni uchylili się od głosowania"100. W Kiel- cach zaś, „niejaki Kutrzeba Ludwik, b. przewodniczący WRN z SL wysunął prowokacyjne wnioski", że chodzi o zniszczenie zakonów w Polsce, o odsunięcie duchowieństwa od życia publicznego itd.101; w województwie łódzkim zaś „na zebraniu w Sulejowie miało miejsce prowokacyjne wystąpienie 16 osób, w tym l członka PZPR, [którzy] oświadczyli, że będą bronili wiary nawet z bronią w ręku". „Sprawę zbadał UB" — uspokajał V De- partament MBP adresata sprawozdania102. Istotnym elementem kreowanego obrazu rzeczywistości był wizerunek złych bisku- pów. Tutaj, w sposób szczególny propaganda zajęła się bp. S. Adamskim, co wiązało się głównie z jego listem pasterskim z 17 11949 r. Ordynariusz katowicki, wymieniony z na- zwiska w oświadczeniu rządowym z 18 III 1949 r., jako jeden z hierarchów, którzy współ- działali rzekomo w czasie wojny z Niemcami, był następnie oskarżany systematycznie w prasie. Już nazajutrz po opublikowaniu „oświadczenia", na jednym ze spotkań wieco- wych, Jerzy Borejsza stwierdzał: „Wiemy o tym wszyscy, że było wielu księży, którzy wraz z ludem walczyli przeciwko okupantowi, siedzieli w obozach. Ci księża ukochali swoją ojczyznę, Polskę i z niedowierzaniem, a nawet nienawiścią spoglądali na bezojczyźnia- nych biskupów zapatrzonych w Rzym, takich jak biskup Kaczmarek [ordynariusz kielecki, drugi z wymienionych z nazwiska w „oświadczeniu" — J. Ż.] albo biskup Adamski, którzy wysługiwali się okupantowi. [...] Nie kochali Polski, nie uznawali ci biskupi własnego narodu i własnego ludu. Słuchając obcych naszej ojczyźnie łacińskich instrukcji, wysługi- wała się część kleru krwawemu okupantowi. Dla tych ludzi miarodajna nie jest Warszawa, nasza stolica, ani nasze miasta, ani nasza ziemia—ale Rzym watykański" . W „Trybunie Robotniczej" z 2 IV 1949 r.104 zarzucono biskupowi katowickiemu sygnowanie w czasie wojny antypolskich odezw okupanta hitlerowskiego. W sposób prymitywny, bo nie prę- Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 219 cyzując ani kontekstu dokumentów, ani okoliczności ich powstania, redaktor „Trybuny Robotniczej" oskarżył księży z Górnego Śląska (podległych ordynariuszowi katowickie- mu) o ułożenie politycznej odezwy wzywającej wiernych do lojalności względem nowej władzy, a także oskarżył ówczesnego wikariusza ks. Franciszka Woźnicę „renegata i zdraj- cę — jak pisał autor artykułu — wysiedlonego za zdecydowaną prohitlerowską postawę podczas okupacji" o sprzyjanie „wychowankom z Hitlerjugend". Cenzura nie pozwoliła na opublikowanie żadnego z oświadczeń kierowanych przez zaatakowanego biskupa do oficjalnych gazet. Biskupowi nie pozwolono nawet, mimo przychylnego dla niego wyroku sądu grodzkiego w tej sprawie (bo i tam bp S. Adamski szukał sprawiedliwości) na opublikowanie sprostowania w tejże „Trybunie Robotniczej". W obszernym piśmie skie- rowanym do „Trybuny Robotniczej" ordynariusz katowicki przypomniał, że księża z jego diecezji we wrześniu 1939 r. oparli się władzom niemieckim i „odmówili podpisania tej deklaracji, mimo iż byli pozbawieni wszelkiej ochrony w tym czasie". Przypomniał rów- nież, że w czasie wojny w diecezji katowickiej dwunastu księży, ściganych przez gestapo uciekło za granicę, sześciu — rozstrzelano na miejscu w parafiach, czterdziestu jeden zgi- nęło w obozach i w więzieniach, sześćdziesięciu pięciu dalszych przeżyło te obozy i wró- ciło do kraju ze zrujnowanym zdrowiem, a stu czterdziestu trzech (w tym dwóch bisku- pów, a więc i autor sprostowania) Niemcy zmusili do opuszczenia diecezji. Biskup S. Adamski po wyjeździe do Generalnej Guberni natychmiast włączył się do życia kon- spiracyjnego przy delegaturze rządu na kraj. W dalszym fragmencie listu do „Trybuny Robotniczej" biskup wyliczał zasługi ks. F. Woźnicy, któremu władze niemieckie pozwo- liły pozostać w diecezji po wyjeździe biskupów105. Podobne szykany ze strony propagandy komunistycznej, której wiernym sojusznikiem była cenzura nie dopuszczająca jakichkolwiek sprostowań do prasy, spotkały również biskupa kieleckiego C. Kaczmarka106. Nagonka na biskupów katowickiego i kieleckiego była częścią kampanii, której celem było zburzenie autorytetu, jakim cieszył się w społeczeństwie Episkopat Polski. Niespo- tykaną do tej pory na gruncie polskim „bronią" używaną przeciwko konkretnym bisku- pom było ośmieszanie ich misji w oczach wiernych lub wręcz niedopuszczanie ordynariu- sza do przeprowadzenia wizytacji107. Dotyczyło to prymasa Polski, któremu odmówiono wstępu na teren szpitala w Bydgoszczy, co stało się powodem ostrego listu tegoż arcybi- skupa do Bieruta1 . W czasie wizytacji biskupa katowickiego jednej z parafii, w nocy z 10 na 11 V 1949 r. nieznani sprawcy włamali się do domu parafialnego; gdzie indziej znów (w powiecie zgorzeleckim) „zburzono bramę powitalną" wystawioną na cześć ordynariusza109. Do najbardziej nieprzyjemnych zajść doszło w związku z ks. dr. Karolem Milikiem, administratorem Dolnego Śląska. Podczas jednego z zebrań, zwołanego w związku ze wspomnianym „oświadczeniem" rządowym, oskarżono ks. K. Milika o utrzy- mywanie kontaktu z niemieckimi księżmi, co miało sugerować jego germanofilstwo110. Następnie, w nocy poprzedzającej dzień wizytacji administratora w jednej z podległych mu parafii, z 19 na 20 V 1949 r., „zlano kałem kloacznym [podkreślenie — J. Ż.] trasę mego przejazdu — relacjonował ks. K. Milik — tj. ulicę Armii Ludowej, Plac Wolności, ulicę Kościelną aż do bramy Kościoła. Są to główne ulice znajdujące się pod czujnym okiem Milicji Obywatelskiej i dlatego było ogólne zdziwienie, że to zagnojenie miasta wymagające środków przewozowych oraz dłuższego czasu i alarmujące fetorem mogło być spokojnie wykonane"111. 220 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) U Źli biskupi, to tylko cześć obrazu, z krzywego zwierciadła stosunków państwo — Ko- li ściół. Ważnym elementem tego obrazu, wielostronnie wykorzystywanym przez komuni- I stów, byli księża, którym wytaczano procesy polityczne. Pojawienie się tych procesów, a wcześniej informacji prasowych o aresztowaniu księży, właśnie od wiosny 1949 r. nie było dziełem przypadku. Budowano wizerunek „złego" księdza, któremu przeciwstawia- no coraz liczniejszą rzekomo rzeszę postępowej braci księżowskiej. Teza „oświadczenia" rządu z 18 III 1949 r. musiała mieć przecież swoje uzasadnienie w rzeczywistości. I tak, ! w lutym — jak donosiła prasa — zlikwidowano „bandę" pn. „Polska Organizacja Mło- I dzieży Katolickiej", z sekcją wywiadowczą kierowaną przez jezuitę ks. Stanisława Szy- mańskiego. Zakon ten w sposób szczególny był tępiony przez UB. Od końca 1948 r. do lipca 1949 r. aresztowano (z różnych powodów) jeszcze czterech zakonników112. W pra- sie reżimowej pojawiły się też informacje na temat aresztowania ks. Jerzego Dąbrowskie- go (II1949 r.), ks. Kazimierza Popiołka, skazanego na sześć lat za przynależność do WiN, a także ks. Henryka Konowrockiego — należącego do „nielegalnej" organizacji Sodalicji Mariańskiej —jak głosiła oficjalna propaganda113. Ataki prasowe przeciwko księżom, którym „udowodniono" kontakt z „bandą" miały rykoszetem odbić się na kreowanym wizerunku biskupów. W prasie starano się zmusić biskupów, by potępili działalność księży oskarżonych o działalność w podziemiu. Ponie- waż tego nie czynili, sugerowano, że hierarchia im sprzyja. Nie pomagały liczne zapew- niania sekretarza Episkopatu, że biskupi nie wspierają żadnej działalności politycznej księży (aluzja do zaangażowania się księży tak po stronie podziemia, jak i władzy), o czym hierarchowie pisali w oficjalnych listach pasterskich, nie pomogło też dopominanie się u władz (w zamkniętej dla publiczności korespondencji) o akta spraw procesowych: „Od- nośnie oskarżeń, które były wytaczane przeciwko niektórym kapłanom, Episkopat, nie mając możności korzystania z uprawnień poznania istoty tych oskarżeń i wysłuchania oskarżonych, nie może zabierać głosu w tych sprawach. Przepisy prawa kanonicznego są jasne i duchowieństwo wie, że nie wolno mu zajmować się polityką; zakazy te niejedno- krotnie były przypominane przez Episkopat. Co się tyczy «przenikania do organizacji i stowarzyszeń religijnych przestępczych elementów podziemia...» [cytat z „oświadcze- nia" rządowego z 18 III — J. Ż.] Episkopat oczekuje dokładniejszego sprecyzowania zarzutów i podania konkretnych faktów" . Propaganda oprowadzała społeczeństwo po świecie fikcji, posiadającym znamiona realnego, a innego świata oficjalnie nie było. Episkopat nie chciał jednak uczestniczyć w tej manipulacji. Wydaje się, że w sytuacji ograniczonego dostępu do alternatywnego źródła informacji i powtarzających się „wieców" antykościelnych, musiały one pozostawić w słuchaczach pewien ślad, choćby w postaci zmęczenia wielu ludzi nieugiętą postawą biskupów. To przez nich stale zwoływano wiece potępiające hierarchów. Jeszcze wyraźniej odczuwało atmosferę zastraszenia, w związku z postawą biskupów, niższe duchowieństwo, np. „bo- jąc się odpowiedzialności za odczytanie takiego [tzn. wrogiego władzy — J. Ż.] listu pasterskiego" — jak cynicznie przyznawał szef WUBP w Katowicach. Nie wydaje się więc, by miał do końca rację abp R. Jałbrzykowski, pisząc do sekretarza Episkopatu: „Deklaracja rządowa i rozpętane, nakazane z powodu niej wiece po wszystkich fabrykach i instytucjach, wiece i uchwały tak są wyraźne i wymowne, że wszelkie komentarze uwa- żam za zbyteczne. Wylewanie całych potoków pomyj na duchowieństwo i hierarchię z pewnością otrzeźwić potrafi największych nawet dotychczasowych optymistów", odnośnie 222 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) f i .i i gra?a z atmosferą walki, bowiem — zgodnie z tajnym rozkazem BP KC PZPR: „wobec działalności reakcyjnej części kleru, akcję majową należy traktować jako wielką batalię klasową, którą obóz demokracji ludowej musi rozstrzygnąć na swoją korzyść". Język tych „rozkazów" płynących z „góry", określenia używane na potrzeby zdefiniowania „wroga", niedwuznacznie wychowywały członków partii i np. młodych aktywistów ZMP w duchu nienawiści do Kościoła124. Dzień l maja (stał się świętem państwowym od 1950 r.) został jednocześnie skonfron- towany z rocznicą trzeciomajową. Władze zdecydowały się m.in. na niezdejmowanie flag między l a 3 V oraz na zorganizowanie konkurencyjnych atrakcji: targów książek („po- stanowiono — głosił protokół z obrad Sekretariatu KC PZPR z 7 IV 1949 r. — zorgani- zować od l do 8 V 1949 r. Tydzień Oświaty, Książki i Prasy pod hasłem likwidacji analfabetyzmu") , zbiórek na szczytne cele, kiermaszy, festiwali itp. W dniu 3 V (dzień roboczy) zabroniono urządzać jakichkolwiek zgromadzeń (w celach religijnych), procesji itp., co w wypadku Częstochowy wywołało ostrą reakcję tamtejszego ordynariusza. Pod- czas kazania na Jasnej Górze biskup, modląc się „za ciemiężycieli Polski", przestrzegał, by wśród wiernych nie zwyciężyła nienawiść nad chrześcijańską miłością. A powodów do nienawiści było dużo: „Zwracali się do mnie dzisiaj robotnicy, inteligencja oraz była u mnie delegacja młodzieży szkolnej — stwierdził bp Stanisław Czajka na szczycie Jasnej Góry—prosząc gorąco o opóźnienie nabożeństwa [...], gdyż wszyscy chcą koniecznie brać udział w nabożeństwie ku czci Królowej Polski, a tymczasem w fabrykach zarządzono zatrzymanie robotników na zebranie; Magistrat zarządził zebrania lub urzędowanie urzędników w biurach, zaś w szkołach nakazano nauczycielstwu zatrudnić młodzież, 1 'Jf\ zarządzono imprezy i treningi sportowe". Ordynariusz częstochowski, podobnie jak kilka miesięcy wcześniej biskup katowicki, wyłamał się — zdaniem komunistów — z niepisanej (i zawartej tylko przez władzę państwową) umowy. Oto utajniony konflikt między państwem a Kościołem ujawnił się, zaprzeczając rzeczywistości kreowanej przez komunistów. W następnych dniach sekre- tarz Episkopatu został zarzucony przez ministra W. Wolskiego pretensjami pod adresem biskupa częstochowskiego, który rzekomo odtrącił wyciągniętą do porozumienia dłoń (tzn. „oświadczenie" marcowe). „Jeśli cały Episkopat wyrażałby dobrą wolę prowadzenia rozmów, to—według ministra W. Wolskiego — powinien potępić wypowiedź ordynariu- sza Czajki"127. (Wcześniej ten sam mechanizm szantażu władze zastosowały po ujawnie- niu listu papieża Piusa XII do biskupów niemieckich128). W takim też duchu na przemó- wienie bp. S. Czajki zareagowała miejscowa prasa partyjna (m.in. „Trybuna Robotnicza" z 12 V 1949 r. w artykule pt. Oszczerstwa i fakty), jak i centralna (m.in. „Trybuna Ludu" z 11 V 1949 r. w artykule pt. O czym zapominają [biskupi])129. W odpowiedzi bp. Z. Cho- romański musiał — a niewątpliwie Episkopatowi przeszkadzały ostre wypowiedzi dostoj- ników Kościoła sprowokowane zachowaniem władz — tłumaczyć się i wyjaśniać: „Prze- mówienie [bp. Czajki — J. Ż.] nie ma charakteru antypaństwowego", a należy go tłuma- czyć „naprężoną atmosferą wywołaną ustosunkowaniem się miejscowych [pod- kreślenie — J. Ż.] czynników do tradycyjnego obchodu na szczycie Klasztoru Jasno- górskiego"130. Kolejne fale wieców, nasilające się w ciągu pierwszej połowy 1949 r., związane np. z tzw. cudem lubelskim — od 4 do 21 VII 1949 r., czy też dekretem św. Officium — od 23 VII do 5 VIII 1949 r., o czym niżej, będą miały coraz „optymistyczniejszy" — Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 223 z punktu widzenia władz — przebieg. Nie trzeba dodawać, że począwszy od wieców marcowych, do prasy oficjalnej docierały tylko fakty świadczące o pozytywnej reakcji społeczeństwa na politykę władz: „Nie chodzimy do kościoła, by słuchać o polityce" — cytowały gazety głosy ludu. „Dość rozpolitykowania kleru. Ksiądz powinien zajmować się sprawami Kościoła, sprawami religii, a nie działać na szkodę Państwa"131. Fikcyjność tego świata, wyłaniającego się z ówczesnych gazet polegała m.in. na tym, że to właśnie państwo (czytaj BP KC PZPR) domagało się od hierarchów mieszania się w sprawy polityczne, tyle że zgodnie z zapotrzebowaniem władz: „Im chodzi tylko o oznaki podnoszące ich prestiż, np. wizyta u prezydenta" — pisał kard. A. S. Sapieha do bp. J. Gawliny w lutym 1949 r. W następnych miesiącach władze żądały już uległości w kwestiach merytorycz- nych, a nie tylko w ceremoniale. * * Episkopat Polski już 25 XI 1948 r. zaproponował oficjalnie133 — za pośrednictwem bp. Z. Choromańskiego — powołanie Komisji Mieszanej, której zadanie stanowiłoby uregulowanie stosunków państwo — Kościół. Do najpilniejszych spraw należało zażeg- nanie konfliktów wokół religii w szkole oraz stowarzyszeń katolickich. Wtedy jednak minister Wolski miał powiedzieć, że rząd nie jest zainteresowany powoływaniem czego- kolwiek: „Jeżeli Episkopat chce Komisji, może ją sobie utworzyć — Rząd nie potrzebuje komisji — ja jestem przedstawicielem Rządu i to wystarczy" — stwierdził minister W. Wolski134. Wkrótce po opublikowaniu „oświadczenia" marcowego, kard. A. S. Sapie- ha skrytykował wypowiedź sekretarza Episkopatu z 23 III 1949 r. i zapewnił, że na najbliższej konferencji plenarnej (4-5 IV 1949 r.) biskupi podejmą decyzję co do prowa- dzenia rozmów: „Sprawę uregulowania stosunków pomiędzy Kościołem a Państwem zlecił Watykan polskiej hierarchii kościelnej" — miał powiedzieć kardynał 27 III 1949 r. w rozmowie z A. Gubrynowiczem135. Według A. Gubrynowicza kardynał sobie jedynie przypisywał prawo do zainicjowania rozmów miedzy Episkopatem a państwem. Jeśli były jakieś rozmowy prowadzone przez bp. Z. Choromańskiego na ten temat, to — zdaniem kardynała — „biskup przekroczył swoje kompetencje", a potem — tzn. po opublikowaniu napastliwego oświadczenia przez rząd — chciał się wycofać i „wówczas obraził się i po prostu napisał taki niemądry list [chodzi o list z 23 III 1949 r. — J. Ż.]". „Konferen- cja Episkopatu wybrałaby trzech delegatów, którzy zgłosiliby się do Rządu i prosiliby o podjęcie rozmów" — relacjonował następnie słowa kardynała A. Gubrynowicz . Próbą załagodzenia konfliktu „gabinetowego" (że się tak wyrażę) jaki powstał po wysła- niu przez bp. Z. Choromańskiego prywatnego listu do ministra W. Wolskiego, była rów- nież rozmowa sondażowa przeprowadzona przez o. Tomasza Rostworowskiego z wyż- szym urzędnikiem WUBP w Łodzi: 29 III 1949 r. „Gdzie my mamy pewność, że te sprawy, które są wysunięte w oświadczeniu nie są na krótką metę — relacjonował słowa znanego duszpasterza akademickiego funkcjonariusz WUBP — że, o ile my dzisiaj przyjmiemy je, to za pewien czas wy wysuniecie dalsze żądania. A przyjęcie oświadczenia min. Wolskiego bez konkretnych czynów i zobowiązań [ze strony władz] stawia nas na płaszczyźnie przyj- mowania dalszych ustępstw"137. I rzeczywiście, Episkopat (w trakcie konferencji 4 IV 1949 r.) przyjął następującą politykę: z jednej strony w oficjalnych wypowiedziach hierar- ł ł 224 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościól (styczeń — sierpień 1949 r.) chów do władz (listy z 28 IV i z 22 VI1949 r.)138 biskupi potępiali represyjne poczynania rządu, których nie brakowało, ale równocześnie (w tych samych listach) stale powtarzali o swej gotowości do podjęcia rozmów. Używali więc mocnych sformutowań: „Charakter przytoczonych faktów jest tak dziwnie jednolity, że wskazuje na istnienie planu całkowitej laicyzacji życia indywidualnego i społecznego obywateli, ograniczającego ich prawo do wolności sumienia, zakłócającego głęboko wewnętrzne życie Kościoła i niweczącego wartości moralno-religijne życia publicznego". Ale właśnie dlatego, że słowa te zawierały prawdę, dodawali: „Episkopat wyraża przekonanie, że przywrócenie naruszonych praw i uszanowanie ich, stworzyć może konieczną do prowadzenia dalszych rozmów atmosfe- rę". Atmosfera się jednak nie zmieniała. 24 V 1949 r. sekretarz Episkopatu (tym razem za zgodą wszystkich biskupów) zapro- ponował ministrowi W. Wolskiemu, „by dalsze rozmowy były prowadzone komisyjnie. Ze swojej strony Episkopat deleguje do rozmów z Rządem: Ks. Abp. A. Dymka, Ks. Bp. T. Zakrzewskiego i K^ Bp. Z. Choromańskiego. Episkopat wyraża nadzieję, że Rząd wydeleguje swoją Komisję trzech"139. List ten został wysłany zanim bp Z. Choromański otrzymał ostateczne potwierdzenie od wymienionej trójki hierarchów, że zgadzają się na udział w Komisji. W efekcie doszło do małego nieporozumienia. W liście do bp. Z. Cho- romańskiego z 27 V1949 r. arcybiskup poznański odmówił udziału w Komisji, motywując to odległością (dosłowną i w przenośni) od spraw, które lepiej widać z perspektywy War- szawy. Proponował na swoje miejsce m.in. bp. bp. Jana Stępę (autora „Tez konstytucyj- nych" Episkopatu z III 1947 r.) lub Michała Klepacza, ordynariusza łódzkiego, „orientu- jącego się w sprawach bieżących, polityki i dyplomacji"140. Dzięki temu biskup łódzki wszedł do Komisji Wspólnej, co miało znaczenie m.in. z racji jego przyjaźni z Józefem Kononowiczem z łódzkiego oddziału „Słowa Powszechnego"141, bliskim współpracowni- kiem Bolesława Piaseckiego, a także z racji niedawnego pobytu ordynariusza w Rzymie. Argumentem za wyborem bp. M. Klepacza do Komisji ze strony kościelnej była zapew- ne jego wizyta ad limina Apostolorum w Rzymie w grudniu 1948 r., którą odbył wraz z bp. T Zakrzewskim. Ten ostatni też został członkiem Komisji142. Być może wyboru między innymi osobami wskazanymi przez abp. W. Dymka dokonał (pośrednio) minister W. Wolski, któremu prymas (w rozmowie z 17 VII 1949 r.) zakomunikował: „Bardzo dużą wagę przywiązuje [prymas] do pracy wyłonionej przez Episkopat komisji — napisał do BP KC PZPR minister W. Wolski, notując przebieg rozmowy z prymasem — Jeśli rząd ma zastrzeżenia do składu — prosi o przedstawienie swoich propozycji. Uważa, że ze strony rządu powinna być również wyłoniona komisja — jeśli jednak rząd zdecyduje inaczej, zgadza się na jego decyzję"143. Stanowisko Kościoła w kwestii podjęcia rozmów z rządem miało nie tylko zahamować represje, ale także ustalić pozycję wyjściową, której Kościołowi nie będzie wolno prze- kroczyć, zdaniem biskupów. Biskupi, podejmując rozmowy z władzą, zamierzali ustalić dokąd uda się im współtworzyć otaczającą rzeczywistość, nie narażając się na represje, do jakich granic wolno funkcjonować bez posądzenia Kościoła w prasie o tzw. antypolskie działanie, czy wolno działać w instytucjach publicznych (np. szkołach, stowarzyszeniach), czy wolno posiadać określony wspólnie zakres autonomii, poza którym — rzeczywi- ście — nie ma już państwa w Kościele, a nadrzędnym aktem normatywnym pozostaje prawo kanoniczne z 1917 r. itd. A zatem, sądząc po tonie rozmowy prymasa z mini- strem W. Wolskim, wcześniejszych kontaktach kard. A. S. Sapiehy, czy też o. T Rostwo- 5fEf 9iuqopod MOpoqoop qoiOA\s 9Z 9is OEZOIJZOJ ui9iMoq i Ć .^oAuMOipnp qDXisiqoso MOijłBpAw i /v\opoqoop o>uXj ?XzoX}op gzom qoXuMoqonp Bjp BMO>[jEpod Bż9ts}i" 9z 'i[BMOiu9umżJBJjuo>i XuoJis fsfoMS 9z idti}jsig 'ojidfejspo no -uo5[ M nqjEJ[S OMjsJ9isiutj^ 'IUIEUOJIS iuiXuBMOS9J9juiBZ Xzp9im ifou9puods9jo>[ fozsjBp Od O} OBplM B '5(BUp9f Oż3ZD pO 'XDMBpOJBIIO B^SIMZBU I BIU91UII 9lUEMBpod UI9IMOq OUBM -XZE>[BU H 1U 9Zp9IS>I y\\ ĆMOOMBpOJBIJO EU np9[8ZM 9Z OJ }IUXZD 9lUS9ZDOUp9f 'HUIOUOjrlE oSsf SIUBMOUEZSOd O 9JS OBZDZSOJJ 'SBZ {OIDSO^ 'I5(IBM S9J)[BZ I XlUJOJ Xz9IS5J I A\O{OIDSO>[ f9U[BU9JEUI ifOBnjAs f9JSrA\Az09ZJ Op DBMOSOJSOp XjSoUI 'BUJBIJBJBd 9IJEpOUB>I Z9Zjd 33BZp -Ol[09Zad 9UZ9IU9ld /frutlS DBfnjOJJU05[ '9ZpB{M 9IUS9Z3OUp9f 'BJOIOSO^J lIUJOUOjnB BIUBZS -HJBU op — jBjs/zad oj BU Xq '{opso^ Hż9f — °^!M B 'q3Xuppso>jzjjEUM3M ipB^iEpAM o BiuEMopXo9p{odsM op 9iud5jsBU B 'ipBuiJOjui EiUBpBisod op AU9idfBU qosods tup9jsod U9j M X{BZJ9iuiz — mi5[js/fasM gpgzad — 9JB '(oż9Moiumż n>[}Epod giuBjEjsn o jpds ) O 'BJZS9JZ XzSAU9ld ZEJ Od 9IU) EUplDSO^ 9SBJ[ OljdnZOZSn 9pSIMj(ZOO /({BIDIJO 9ZpB{M 'o39UZ3Il(OJBJ9iq BJOpSO^J UI9IUEP2 'BtUBMOJpEpOdO Oż9UfOAVpod 'AVZ} 9IU JOds UlOJOZOd M9Jq^\\ '9UEZDEUZ9Zjd X|Xq 9J 9ZpElU9ld 9lud9JSBU OD BU 'o89J po 9IUZ9JBZ9IU 'f9A\OMJSUEd XSB5{ Op >J9}Epod XuZ9[BU OIZpEMOJdpO lUUIMOd MJ9ld(EU '9ZpBIU9ld '9UZOXZIJ XqOSO O5fEf '{IBMAuiAzJłO 9IMOZDZSOqOjd 9Z '}){BJ Z9Zjd 3IUS -B|A\ 'ZpB{M UI9IUBPZ 'pjl 90BJ EU BJEIJO ''MS 9ZSUI 'q9Z- l3od 'qn[S BZ 'du '|B>[XjOp JU9UIOUI BU DOqO qoXjOJ>[ '9UUI gppsAZSM I }[Ef '9IU9ZpOJżEuXM 9}StqOSO —— 90UEI[93X9 JEd — Oż9f 9DEIMOUBJS XlIinS OUMOJEZ f9IU Op }EMXsidM ZpBIS)[ Xq 'SBZ BJB39IBZ H JU Eż9IS}[ '9UOIU -\OMZ oż9iu z X{Xq uiXMopoqoop nj(jBpod o ui9}9Jj[9p z ^giupoSz [ OÓIM E] 'psouzo9}Xzn foujoSo i 9ujBJnj[n}i 'fguzogjods ;5j9ido '9UuXzoojqop '9MO5(nBU '9A\ojBiMso 's 9[90 BU pSO|B9 M" 9UBDBJqO X{Xq 'BZDZSOqOjd Z9Zjd 9tuXp9f o89UBZpBZJBZ B{OpSO)[ Op [}SXZSM A\9qDJBJ9iq lU9IUBpZ 'DBfnUlfn ZD9ZJ ; „u OS61 AI H z Biusiumzojod" oż9zsf9iuzod BiuBSidpod op M9drqstq niuEzsntuz qoXo -BZn|S M9JU9Uinj}SUt qoXzSf9IUZBMOd Z UlXup9f —— ZpB{M E[p —— Oż9DBp9q 'njods 0ż9JB/VU} i I Oż3MOU 9IUB}SMOd (9MOAUSUBd 9ZpE{M X{BIZp9IM 9IUpB{>[Op UlXzO O) O} O{BMOp ; '(li JU BMOJJJBpod Bż9IS>[ 'MZj) DIZpBMOjd OMO)JZBIMOqO sl I[9ZDBZ 'J 6^61 IIIA l po iuMoqonp Xq 'giugzpfezjEZ uiXj EZ pB[s M B '<1qDXuMoqonp zgzad qDXA\o>[}Bpod SBISJJ BIU -9ZpBMOjd H5(ZEIMOqO O" 'J gf 61 IIA S Z iq-JB>JS EJJSIUIUI 9IU9ZpBZJOdzOJ OjXq f9MO}[}Bpod l89IS){ BlU9ZpEMOJdM 9IMBjds M 'J 6^61 III PZ Z BIU9IA\OUB}SOd UI913[9jg "HdZd 01S nlBP -B}9J5j9ż U9zp9isod qoXuf9[O)[ SBZopod u 6t?6I Eiuz3Xjs po 9iUMXs9o>[ns guBjEłsn BJOIDSO^ 09qOM 9UfXo5(XlJS9J BIU9IMOUBJSOd 9Uf9[O3( 9IUSBJM X{EMOZIJB9J 9MOpBZJ-OUfXjJBd 9ZpB|M 'MOUIZOJ Bpgfpod op BMOjoS znf E{Xq Euppsmj BUOJJS -j {ft^i nfBui M XpS SBZopoj ĆnjU9Uin>[Op XUOJ}S 9IMpXqO Z9Zjd Oż9UBStdpod I Oż9UBMOżEp9JZ 9IU[OdSM BIUBStd -pOd U9IZp {Xq MOJS|UnUJO}[ UE{BIZp qDXuppSO5[XjUB UI9S9J5[ Xq 'HfZpBS 9IU 9[B 'f9UZoX}S [foniOM9J" BIUEUlXzJ}SMOd —— XMOUIZOJ Z9Zjdod —— IDSOUZD9IUO>[ IIEMO89U 9IU [ 'iuiB}siuiXs9d B (pfsjoj SBiuXjd 9UM9dEZ qoi {EMO}U9Z9Jd9j) MOUIZOJ qsXj Epgfpod psouzD9jn>[s 9iMEJds M iuiBisiuiXłdo Xzp9iui BIUJI B{B89iq9Zjd gpBdojfsidg M Xzo 'BJ -JBMJO Bijs9AOf 9fEjsozO(j ~ipu3Mfl. snpoui oż9jstA\Xzo9ZJ giugjEisn 9p(SJ9ujJBd EU qosods — O?[JSXZSM OUItUI 09IZpIM {I9IOqO Zpfeq —— qDBMOUIZOJ M IJ9IZpIM 9IMOqOJEJ9iq 'Oż9I>fSMOJ SZZ^ótóIł 226 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) wszyscy obywatele kraju. Spór wokół polityki podatkowej państwa w stosunku do Kościo- ła nie został ostatecznie rozwiązany w omawianym tu okresie. Episkopat wstrzymał pro- boszczów przed zakładaniem księgi nr 11, ci zaś nie płacili podatku według wyliczeń ministerstwa. Tymczasem rosły długi proboszczów w stosunku do „fiskusa"145. Kolejne decyzje władz partyjnych, również mające znamiona represji, tym razem „w związku z listem episkopatu, odczytanym w kościołach 24- ego b. m. [tzn. kwietnia 1949 r. — J. Ż.]", zapadły na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR z 25 IV 1949 r.146 Zdaniem władz list pasterski „O radościach i troskach Kościoła"147 (a wiec jak w wypad- ku listu bp. S. Adamskiego, informacja podana do publicznej wiadomości) był oficjalną odpowiedzią Episkopatu na „oświadczenie" rządu z 18 III 1949 r.148 Odpowiedzi tej zaś władze nie zamierzały publikować w prasie oficjalnej, mimo (albo właśnie dlatego) że bp Z. Choromański dopominał się równego traktowania obydwu stron: „Ze względu na to, że oświadczenie rządowe zostało jednostronnie ogłoszone, słuszną byłoby rzeczą, żeby Rząd ogłosił również wyjaśnienie Episkopatu" — pisał do W. Wolskiego. Na dodatek, list pasterski z 24 IV 1949 r. powstał i był zaakceptowany przez konferencję Episkopatu przed pojawieniem się w prasie oświadczenia, a jedynie został wstrzymany przez bisku- pów (miał być odczytany 25 III), by właśnie nie wiązano go z „oświadczeniem"150. Nie był więc żadną odpowiedzią na „oświadczenie" rządowe. Decyzje podjęte przez Sekreta- riat KC 25 IV 1949 r. dotyczyły „starych" kwestii, jak i wprowadzały nowy pakiet restryk- cji: „W ciągu tygodnia komisja dla spraw kleru przy KC [powołana właśnie do życia — J. Ż.] zbierze informacje jak wpływają podatki od kleru i sporządzi wykaz majątków kościelnych i probostw" . Pierwszą część zadania wykonali szefowie WUBP, którzy w miesięcznych raportach podawali informacje o stanie zadłużenia majątków kościel- nych. Jak informowano, niektórzy proboszczowie spłacili podatek za 1948 r. i z tytułu FOR152, m.in. dzięki pomocy wiernych, do końca maja 1949 r. Inni zaś, aż do polowy 1949 r. nie byli w stanie spłacić zaległości. W Bydgoszczy zanotowano oddanie ziemi kościelnej „z racji zaległości podatkowych"153. Na Opolszczyźnie, gdzie i tak zostały jedynie pleba- nie, zakazano proboszczom wydzierżawiać więcej ziemi niż 7 ha „na podstawie specjalnie podpisanego kontraktu i za zwykłą tenutę dzierżawną, którą dzierżawcy uiszczają we właściwych starostwach powiatowych" . Była to stała bolączka zarządców dóbr kościel- nych od czasu rygorystycznego nakładania podatku gruntowego, czyli od czasu wspomi- nanej już decyzji BP KC PPR z 4 VI1948 r. Restrykcyjność tej decyzji polegała i na tym, że wcześniej dobra kościelne były zwolnione w ogóle z płacenia podatku—więc przeskok był zbyt raptowny — aż drugiej strony na tym, że znaczna część majątków nieruchomych Kościoła była dzierżawiona, a podatek był obliczany nie od wysokości wpłaty od dzierża- wy a od wymyślonej przez pełnomocnika ds. podatku gruntowego potencjalnej docho- dowości danego majątku. Miało to doprowadzić do sytuacji, w której „posiadanie" nie- ruchomości jest mniej opłacalne niż wyzbycie się przez Kościół prawa własności155. W tej samej uchwale Sekretariat KC PZPR nakazał „przeprowadzić wstępne kroki — czytamy w protokole z 25 IV 1949 r. — do usamorządowienia i upaństwowienia szpitali prowadzonych przez zakony, w pierwszym rzędzie na Ziemiach Odzyskanych [z racji te- oretycznie istniejącej podstawy prawnej o własności poniemieckiej — J. Ż.]; zaintereso- wać się akcją wczasów «Caritas» przez Ministerstwo Pracy; zająć się likwidacją funda- cji; polecić NiK-owi przeprowadzenie kontroli zakładów drukarskich w Niepokalano- wie {.„]"156. Natychmiast przystąpiono do realizacji tego ostatniego zadania, a to z dwóch Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) 227 powodów. Po pierwsze dlatego, że już co najmniej od czerwca 1948 r. BP KC PZPR przyglądało się bacznie nakładom „Rycerza Niepokalanej", w rzeczywistości dużo więk- szym niż pozwalała na to restrykcyjna polityka instytucji posiadających monopol na przydzielanie limitu papieru (franciszkanie zdobywali część papieru z funduszy prywat- nych, co było logicznym następstwem rzeczywistego zapotrzebowania społeczeństwa na prasę katolicką, ale—z punktu widzenia obowiązującego prawa — było to przestępstwem). Po drugie zaś, już 22 IV 1949 r. zakończono redakcję rozporządzenia Rady Ministrów (ukazało się ono w Monitorze dopiero w czerwcu z datą 12 V 1949 r.) dotyczącego nac- jonalizacji drukarń kościelnych, powołującego się na ustawę o nacjonalizacji z 311946 r., a także zmieniającego wcześniejsze rozporządzenie z 3011947 r. To ostatnie zaś wyłącza- ło spod nacjonalizacji drukarnie, które nie podejmowały działalności gospodarczej, nie zatrudniały pracowników najemnych, a za to wykonywały „prace w ramach szerzenia kultu religijnego"157. Zanim doszło do ogłoszenia wspomnianego rozporządzenia z 12 V, najpierw NIK, a następnie urzędnicy ministerstwa przemysłu lekkiego wtargnęli do Nie- pokalanowa, rekwirując cały sprzęt drukarski. Nie czekając na upływ przewidzianego prawem 14-dniowego terminu możliwości odwołania się od decyzji o upaństwowieniu drukarni, a także nie czekając na ukazanie się w formie dostępnej dla zainteresowanych wspomnianego Monitora: „następnego dnia, tj. 17 V 1949 r., przyjechała ta sama Komi- sja [Centralnego Zarządu Przemysłu Graficznego — J. Ż.] [...] czterema samochodami ciężarowymi oraz z monterami, którzy od razu przystąpili do rozmontowywania maszyn, celem ich wywiezienia"158. W ciągu kolejnych miesięcy władze zlikwidowały (przejęły) ogółem 13 drukarń katolickich . Jednocześnie nadal karano drukarnie rzemieślnicze (zatrudniające poniżej 50 osób) groźbą upaństwowienia za to, że przyjmowały zamówie- nia kościelne (mszaliki, brewiarze itd). Za to właśnie np. w Katowicach zajęto Zakłady Introligatorskie sp. z o.o.160 W następnych miesiącach biskupi diecezjalni (np. sufragan katowicki) skarżyli się, że „państwowe drukarnie nie przyjmują zleceń [od] Kościoła" . W porządku kreowanej przez propagandę rzeczywistości mieściła się doskonale „spra- wa ekskomuniki przeciw Marksizmowi" — jak nazwano w raporcie ambasady polskiej w Rzymie dekret św. Officium z l VII 1949 r.162 Stolica Apostolska zagroziła w nim ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy świadomie i dobrowolnie zamierzali popierać partie komunistyczne, a także rozprzestrzeniali propagandę ateistyczną. Treść dekretu dotarła do BP KC PZPR, najprawdopodobniej w połowie lipca 1949 r. za pośrednic- twem czeskim. Jak się wydaje, głównym odbiorcą dekretu miała być Europa Zachodnia, a z krajów „bloku", kler czechosłowacki. Tam bowiem wzmocniła się grupa ks. Josefa Plojhara, który już w 1948 r. został suspendowany przez Watykan za współdziałanie z partią komunistyczną i za próbę startu w wyborach z jej listy. Kolejni suspendowani księża czescy, począwszy od maja 1949 r., zaczęli wydawać „Biuletyn duchowieństwa katolickiego", potem inne pisma, sukcesywnie odbierane przez państwo Kościołowi, które to pisma sprzedawano następnie — pomimo protestów kard. Josefa Berana — w pobliżu kościołów. Od czerwca 1949 r. tradycyjny dziennik katolicki Słowacji, „Kato- licke Noviny" został upaństwowiony i w formie bezpłatnej przesłany do wszystkich księ- 228 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościól (styczeń —sierpień 1949 r.) ży w Czechosłowacji (nakład 800 rys. egz.). W odpowiedzi na ekskomunikę papieską grupa czechosłowackich „księży patriotów" została poinstruowana przez tamtejszych komunistów, „aby w razie doręczenia ekskomuniki, księża nie ustępowali ze swoich stanowisk i dalej piastowali swoje urzędy"163. W tym samym czasie, gdy w Rzymie ukazał się wspomniany dekret św. Officium, a w Czechosłowacji władze partyjne i bezpieczeństwa wzmacniały „postępowy" nurt wśród tamtejszego duchowieństwa katolickiego, w Polsce trwała tzw. kampania anty- cudowa. 3 VII 1949 r. w katedrze lubelskiej na obrazie Matki Boskiej pojawiły się nie- zidentyfikowane „łzy" — zaciek — „pod prawym Jej okiem", „wyżej powieki". Natych- miast po powiadomieniu przez proboszcza katedry o „cudzie" ordynariusza lubelskiego, bp Piotr Kałwa powołał specjalną komisję mającą za zadanie zbadać pochodzenie zacieku. Komisja składała się m.in. z historyków sztuki i chemików, którzy jednak nie byli w stanie zawyrokować jednoznacznie, jakie są powody pojawienia się „łez" na obliczu Matki Boskiej: „Są widoczne i stałe, jak dotychczas [tzn. po trzech dniach—J. Ż.] zmiany na obliczu Madonny na obrazie. Nie mogłyby to być ślady kropli wody, bo te w czasie letnim nie powinny zostawiać takich śladów. Natomiast Komisja stwierdza ślady spływu jakiegoś innego płynu"164. Tymczasem wiadomość o „cudzie" dotarła natychmiast do wiernych, którzy masowo zaczęli nawiedzać katedrę. „W Lubelskim pono stanęły żniwa, zdezorganizował się ruch pociągów, tłumy waliły do lubelskiej katedry. Rząd zupełnie skonsternowany nie wiedział zrazu, co z tym począć. W końcu zdecydowano, że to jest forma opozycji przeciwrządowej, tedy wkroczyło UB" — pisała w swym dzienniku M. Dą- browska . Przeciwko „cudowi" wystąpiła ze zdwojoną siłą lokalna, a następnie central- na propaganda partyjno-rządowa. Zarzucono biskupowi podżeganie wiernych do nie- nawiści, żądano, by biskup zaprzeczył istnieniu cudów: „Kościół nie był nigdy zbyt po- chopny [w uznaniu jakiegoś zjawiska za przejaw interwencji Bożej — J. Ż.], ale też nie zawahał się uznać śmiało i odważnie Bożej interwencji tam, gdzie ona rzeczywiście się przejawiła" — pisał ordynariusz do sekretarza Episkopatu Polski166. A ponieważ wyniki komisji były niejednoznaczne, biskup nie zamierzał ferować jednoznacznych ocen zjawi- ska. Finał próby wygrania przez władzę tzw. cudu lubelskiego był tragiczny: 13 VII na skutek „niegodziwego okrzyku, który wywołał panikę wśród zebranych" jedna osoba zginęła, stratowana przez tłum; zradykalizowana nagonką prasową ludność Polski zjeż- dżała do Lublina z całego kraju, tym spieszniej, im głośniej propaganda udowadniała społeczeństwu, że biskupi wykorzystują ich uczucia religijne do walki z postępowym ustrojem167. W końcu, bp P Kałwa zdecydował się zamknąć katedrę (od 18 do 23 VII), ale wszelkie próby powiadomienia przez prasę o tej decyzji zostały powstrzymane przez cenzurę168. Jednocześnie, w całym kraju UB i „czynniki partyjne położyły kres organi- zowanym grupowym i pojedynczym wyjazdom do Lublina", aresztując pielgrzymów zmie- rzających do katedry169. Całą „akcję antycudową" oceniano w Episkopacie jako jedną wielką prowokację władz, wykorzystujących faktyczne pojawienie się zacieku na obrazie Matki Boskiej: „Stosunek władz państwowych do zjawiska w Lublinie był taki, że opinia ogółu [uważała] zarządzenie władz duchownych, uspokajających stosunek katolików do zjawiska na obrazie Matki Boskiej — za wydane pod naciskiem władz państwowych" — notował bp Z. Choromański170. Zamknięcie katedry nie uchroniło niektórych wiernych i księży przed aresztowaniem. „Zwracam się z uprzejmą prośbą o zwolnienie z aresztu ludzi, przeważnie młodych chłopców, którzy w dniach od 4 lipca utrzymywali porządek Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościól (styczeń — sierpień 1949 r.) 229 w katedrze lubelskiej i na placu katedralnym [...] oświadczam, że ludzie ci zgłosili się na wezwanie z ambony, kierowani jedynie szlachetną chęcią służenia bliźnim z pobudek religijnych. Tego rodzaju ochotniczą służbę porządkową powołuje się zawsze, ilekroć wskutek jakichś uroczystości jest większy napływ wiernych"171 — tłumaczył w liście do WUBP w Lublinie z 23 lipca wikariusz katedry ks. Władysław Forkiewicz, sam wkrótce aresztowany172. W odpowiedzi na wiadomość o aresztowaniach, w kościołach całego województwa wierni przysięgali, że nie wstąpią do partii i modlili się „za aresztowanych księży i młodzież, za «cud lubelski»"173. Bilans całej „akcji cudowej", jak się wydaje, był dla władz negatywny. Prasa partyjna rozgłaszała na całą Polskę o „wstecznym" charakte- rze rozpolitykowanego duchowieństwa katolickiego, ale wierni co najwyżej oczekiwali na kolejne znaki Bożej obecności traktowane w kategoriach solidaryzowania się Stwórcy z umęczonym narodem174. Władze zdecydowały się na raptowne wyciszenie całej „akcji" antycudowej. Wiązało się to z nadejściem dnia świątecznego — rocznicy powstania Manifestu PKWN — 22 VII 1949 r. (święto państwowe). Już następnego dnia, a więc 23 VII 1949 r., BP KC PZPR opracowało pod wodzą J. Bermana sposoby wykorzystania dekretu św. Officium, który miał zastąpić w propa- gandzie „cud lubelski". Wszystko w celu zdyskredytowania biskupów polskich. Wzorowa- no się przy tym na „doświadczeniach" czechosłowackich, które szły w kierunku zakazu propagowania tekstu dekretu: „wszelkie popieranie akcji ekskomuniki będzie jak naj- surowiej karane z pozbawieniem obywatelstwa włącznie" — ogłoszono w Czechosłowacji w obecności najwyższych dostojników Kościoła175. BP KC PZPR przygotowało scena- riusz najbliższych — na dzień 25 i 26 VII — konferencji z politykami z „sojuszniczych partii", z dziennikarzami, a także skierowało do nich żądanie „zorganizowania wieców i opracowania rezolucji, o których prasa miałaby informować społeczeństwo". Akcje te zostały przeniesione stopniowo w dół kanałami partyjnymi (nakazano zorganizowanie międzypartyjnych konferencji w skali województw i powiatów) oraz przez organa admi- nistracji i samorządu. Szczególny nacisk położono na agitację indywidualną oraz poważne przygotowanie literatury dla agitatorów176. Cel nagonki propagandowej miał być jeden: „Ta groźba Watykanu dyskryminacji zmusza nas do wystąpienia z ofensywą polityczną i ideologiczną, obejmującą nie tylko aktyw i członków partii, ale również ogromną więk- szość wierzących katolików, odcinających się od antypolskiej akcji Watykanu i reakcyjnej części naszej hierarchii kościelnej" — mówił podczas konferencji międzypartyjnej 26 VII 1949 r. J. Cyrankiewicz, odpowiedzialny z ramienia BP za przebieg „akcji". Rzeczywi- sty cel „akcji" mieścił się więc w scenariuszu: zły Watykan i popierający go biskupi polscy, a z drugiej strony społeczeństwo, w tym katolicy, którzy stanowili przecież ponad 96% Polaków, według szacunków tej samej władzy. Dekret św. Officium był — z punktu widzenia katolików polskich — bardzo niewygodny, gdyż siłą rzeczy Polacy „współpraco- wali z władzami". Jednak próba poinstruowania księży przez biskupa katowickiego o rze- czywistym znaczeniu dekretu skończyła się kolejną nagonką władz, które przypomniały sekretarzowi Episkopatu o istnieniu „wariantu czeskiego", tzn. szybkiego upaństwowie- nia wszelkich form publicznej działalności Kościoła z prasą diecezjalną na czele: „Nie- dawno temu opinia publiczna została zaniepokojona wiadomością, jakoby Stolica Apo- stolska ogłosiła szczególną ekskomunikę za przynależność do Partii Komunistycznej lub za jej popieranie — pisali biskupi katowiccy 30 VII 1949 r. — Przede wszystkim należy zaznaczyć, że dekret wspomniany nie stanowi nowego prawa [pod- 230 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) kreślenie — J. Ż.], lecz przypomina i wyjaśnia prawo już istniejące. [...] Grzeszą ci, którzy świadomie i dobrowolnie (scienter et libere) wykraczają przeciwko pierwszemu [przyna- leżność i popieranie partii komunistycznej — J. Ż.] i drugiemu [wydawanie i propagowa- nie idei komunistycznych — J. Ż.] punktowi dekretu"178. Dekret, a właściwie jego faktyczna treść, był również niepomyślny dla władz, o czym świadczył fakt, że na polecenie V Departamentu MBP starostowie i prezydenci miast odbyli rozmowy z księżmi, co w efekcie spowodowało: „zahamowanie w znacznym stopniu wrogich wystąpień księży w związku z ekskomuniką, jak i w ogóle..." — dodawał szef WUBP w Bydgoszczy179. Zgodnie z wytycznymi BP KC PZPR prasa opublikowała (27 VII 1949 r.) pełny tekst oświadczenia rządowego, piętnującego politykę Watykanu. Egzemplarz oświadczenia otrzymał również sekretarz Episkopatu. Jednym z głównych celów polityki papieskiej — zdaniem ówczesnej propagandy — było popieranie „rewizjonizmu" niemieckiego i dąże- nia Niemców do powrotu na Ziemie Zachodnie. W Polsce trwało wiecowanie: „Rząd nie dopuści do dyskryminacji religijnej, którą usiłuje narzucić Watykan" — pisano. „Kto usiłuje dyskryminować kogokolwiek za przynależność do partii robotniczej lub jej popie- ranie, ten godzi w państwo ludowe"; „Kościół nie może, będąc w zgodzie z prawem wykorzystywać dyrektyw zagranicznych ośrodków dyspozycyjnych sprzecznych z polskim ustawodawstwem i z polską racją stanu"180. W imię budowania stereotypu mówiącego o rozpolitykowanym reakcjoniście — biskupie katolickim — propagandyści partyjni mieli unikać jednocześnie, zgodnie z wytycznymi BP KC PZPR, jakichkolwiek sformuło- wań, które by sugerowały podjęcie przez państwo walki z samą religią. Walka miała się przecież toczyć przeciwko „rozpolitykowanym" księżom „nadużywającym uczuć religij- nych"181. Zamierzano odbierać Kościołowi wiernych przez tworzenie podziału — źli biskupi i część duchowieństwa, a z drugiej strony „postępowi księża" i większość społe- czeństwa „patriotycznego": „Nie dopuścimy do podziału na wierzących i niewierzących — twierdził przemawiając do wiecujących robotników Aleksander Zawadzki, członek Sekretariatu KC PZPR, a w okresie walki przeciwko dekretowi watykańskiemu, wystę- pujący publicznie w charakterze przewodniczącego Centralnej Rady Związków Zawodo- wych (CRZZ) — Jesteśmy zarazem przekonani, że za przykładem księży szczerze pol- skich, patriotycznych i postępowych, których jest w Polsce coraz więcej, pójdą śmiało wraz z narodem budującym swą lepszą przyszłość nawet setki i tysiące duchownych [...] wbrew bezojczyźnianym kosmopolitom w sutannach, służącym bezkrytycznie Watykanowi nawet wtedy, gdy występuje on nie jako autorytet w sprawach wiary". Przeciwko tym pomó- wieniom (np. nieprawdą była sugestia, że biskupi publicznie bronili dekretu i to bezkry- tycznie. Wręcz odwrotnie, do czasu zwołania nadzwyczajnej konferencji biskupów-ordy- nariuszy 29 VII 1949 r. w Krakowie, milczeli, a następnie tłumaczyli, „że dekret wspo- mniany nie stanowi nowego prawa, lecz przypomina i wyjaśnia prawo już istniejące" ), przeciwko tworzeniu nieprawdziwego wizerunku Watykanu, biskupi składali protesty. Ich oddziaływanie było jednak słabe. Jedynie niektórzy księża starali się, jak przyznawali informatorzy UB, podczas kazań przypominać wiernym, że papież jest nieomylny jedy- nie w kwestiach wiary184. Władze zneutralizowały ewentualne wystąpienie Episkopatu, wydając — równolegle z oświadczeniem antywatykańskim — informację na temat gotowości rządu do podjęcia rozmów w Komisji Mieszanej . W efekcie, nie chcąc mnożyć pól konfliktu, szczególnie w obliczu rozpoczynających się rozmów w Komisji, przygotowana już odpowiedź bisku- Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 231 pów trafiła jedynie do przepastnych szaf Sekretariatu KC PZPR: Episkopat sprzeciwiał się sugestii, że to partia marksistowska ma oceniać, kto i na jakich zasadach uczestniczy w Kościele rządzącym się autonomicznymi prawami: „Dekret ocenia komunizm nie od strony społecznej i gospodarczej, czy też jego walk o nowy ustrój społeczny, ale od strony światopoglądu, który jest materialistyczny i antychrześcijański" — pisali biskupi186. Tym samym władze wzmocniły wykrzywiony obraz stosunków państwo — Kościół naszkico- wany w „oświadczeniu" rządowym z 18 III 1949 r. Równolegle z atakiem propagandowym na biskupa lubelskiego (w związku z „cu- dem"), a następnie na Watykan, komuniści — właśnie w lipcu 1949 r. — postanowili rozegrać sprawę „księży patriotów". Niewątpliwie wzorem była polityka państwa czecho- słowackiego. Właśnie w lipcu 1949 r. odbył się proces Adama Doboszyńskiego (termin rozprawy odkładano kilkakrotnie), bezpodstawnie oskarżonego m.in. o szpiegostwo na rzecz Anglosasów i wysługiwanie się w czasie wojny Niemcom. Niemal nazajutrz po zakończeniu rozprawy władze wydały obszerny — ale ocenzurowany — scenogram z procesu187. Jeden z wątków rozprawy sądowej, mającej za zadanie m.in. zdyskredyto- wanie całego obozu przedwojennej prawicy narodowej, prowadził do Kurii Metropolitar- nej w Krakowie. A. Doboszyński spotkał się bowiem, przebywając od grudnia 1946 r. nielegalnie w kraju, m.in. z ks. Janem Piwowarczykiem . Proces Doboszyńskiego, aku- rat w tej jego części nie powiódł się. „Powiązanie ks. Piwowarczyka i kardynała Sapiehy z Doboszyńskim przyjęto sceptycznie, z niewiarą" — donoszono do centrali z WUBP w Poznaniu189. Jeszcze gorzej wypadł, również nagłośniony w prasie, proces młodzieży szkolnej, członków SM i ks. L. Pietroszka, oskarżonych w kwietniu 1949 r. o znieważanie portretów dostojników państwowych. Rozprawa w Katowicach wykazała jedynie, że mło- dzież była bita przez funkcjonariuszy UB, a zerwania portretu Bieruta dokonali sami funkcjonariusze tego resortu190. Tym niemniej do sierpnia 1949 r. księdza nie zwolniono, zaczęto bowiem prowadzić przeciwko niemu nowe dochodzenie „o rzekome ojcostwo dziecka z jakąś służącą [...] Dochodzenia te były dla księdza tym przykrzejsze, że zagro- żono mu jeszcze w czasie pobytu jego w więzieniu opublikowaniem sprawy w prasie"191. W końcu proces o ojcostwo wykazał, że dziewczyna nie mogła nawet rozpoznać księdza, a cała sprawa była jedynie figurą teoretyczną, stworzoną na potrzeby propagandowe i doraźnego zastraszenia księdza, by stał się jednym z „pozytywnych" . Wykreowanie wizerunku duchownego „bandyty" powiodło się zaś w wypadku ks. Wła- dysława Gurgacza, jezuity, aresztowanego—jak donosiła prasa — 2 VII 1949 r. „z bronią w ręku"193. Jego natychmiastowy proces, zakończony wyrokiem śmierci, miał wzmocnić nienawiść społeczeństwa do księży i zastraszyć środowisko duchownych: „Ludność śle- dziła przebieg procesu o. Gurgacza z zainteresowaniem, ale bez wrogich wypowiedzi" — notowano z żalem w raportach miesięcznych WUBP. Wraz z o. W. Gurgaczem areszto- wano jeszcze dwóch księży (choć nie mieli ze sobą nic wspólnego): Wojciecha Zygmunta i Zygmunta Brodnickiego194. Szczególnie, w wypadku tego ostatniego, wyrok 5 lat wię- zienia był bulwersujący: „rozpowszechniał fałszywe wiadomości o życzliwości papieskiej dla Polski, [co] może wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego i stąd wy- czerpuje istotę czynu z art. 22 M. K. K."195 Równie „ciemną" postacią stał się ks. Stani- sław Janusz196. Śledztwo prowadzone przeciwko niemu zakończono w kwietniu 1949 r. W sierpniu 1949 r. skazano go na karę śmierci „za przynależność do nielegalnej organi- zacji WiN i szpiegostwo", co natychmiast podano do wiadomości publicznej197. Równo- 232 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) legie WUBP w Olsztynie zaaresztował ks. Skalskiego, „który ostrzegł [ks.] Janusza o tym, że interesuje się nim UB, Śledztwo prowadzone jest w kierunku udowodnienia Skalskie- mu działalności w podziemiu" . Budowany świat fikcji przez propagandę musiał prze- cież opierać się na realnych podstawach199. Na tle duchowieństwa trzymającego rzekomo pistolety w rękach, gwałcącego nielet- nich, wprowadzającego młodzież do podziemia „bandyckiego" itd., jaśniała (w propagan- dzie) grupa „księży patriotów", budowana na wzór czeski, a obecna coraz częściej w pra- sie partyjno-rządowej od lipca 1949 r.200 Grupa ta, jak wiadomo, wywodziła się głównie ze środowiska duszpasterstwa wojskowego — będącego w konflikcie z hierarchami, a także spośród byłych więźniów obozów hitlerowskich (szczególnie honorowanych przez komunistów w kontekście „prohitlerowsko- anglosaskiej" polityki Watykanu) oraz spo- śród złamanych psychicznie jednostek — duchownych, głównie z rejonu działania szefa WUBP na Dolnym Śląsku (często proboszczów, administratorów parafii, a nawet niektó- rych dziekanów)201. Dodatkowym impulsem w kierunku rozbijania jedności duchowień- stwa polskiego stała się dla kierownictwa partii komunistycznej treść rozmowy jaką Bierut przeprowadził ze Stalinem l VIII 1949 r.: „nie zrobicie nic — notował Bierut treść rozmowy — dopóki nie dokonacie rozłamu na dwie odrębne przeciwstawne sobie grupy [...], propaganda masowa to rzecz konieczna, ale samą propagandą nie zrobi się tego, co potrzeba [...] nie nastawiacie się na rozłam [...] bez rozłamu wśród kleru nic nie wyjdzie, ji«: prawa karne potrzebne, ale nie one rozstrzygają. O wypadkach lubelskich [z pierw- i? szej połowy lipca 1949 r. — J. Ż.] z ironią, że nie ruszamy biskupa [tzn. Piotra Kałwę — J. Ż.]) (plan działań naszych na przyszłość — nie wzbudził zastrzeżeń)"202. Z punktu i widzenia władz partyjnych ocena polityki dokonana przez Stalina nie była sprawiedliwa. .!..; i Od czasów oświadczenia marcowego z 1949 r. komuniści poczęli docierać do tzw. ducho- ; f wieństwa dołowego, właśnie w imię skłócenia go z hierarchią, m.in. poprzez pokazanie i ceny, jaką można było zapłacić za zbytnią lojalność w stosunku do biskupów. W świecie j; i fikcji — w obrazie tworzonym przez propagandę — duchowny katolicki jawił się jako j rozpolitykowany przedstawiciel „kleru", któremu władze — i słusznie — wydały bitwę. |'r Natomiast „postępowa" część niższego duchowieństwa była wprawdzie coraz liczniejsza, \, ale też wymagała specjalnej opieki ze strony rządu: „usuwani w cień, przenoszeni na niższe stanowiska i gorsze parafie, zmuszeni do milczenia [...]" — pisał dziennikarz „Trybuny Ludu" w cyklu antykościelnych artykułów zatytułowanych „Polska Ludowa a kościół katolicki". „Większość z nich to działacze antyhitlerowscy z czasów okupacji, byli więźniowie obozów koncentracyjnych"203. Głośne i wyraźne rozdzielanie ducho- wieństwa wedle schematu — źli księża, tzn. związani z podziemiem, używający ambony do celów politycznych, lojalni w stosunku do „bezojczyźnianych" biskupów itd., oraz dobrzy — lojalni w stosunku do władzy państwowej, miało być—jak i w innych przypad- kach — podtrzymywane przez zaangażowane w tym celu środki administracyjne i repre- syjne: „jeżeli chodzi o wachlarz środków, bardzo istotnym jest zagadnienie opłat, przy- musu prowadzenia ksiąg przez proboszczów [chodzi o podatek skarbowy, według wspo- mnianej księgi nr 11 — J. Ż.], rozszerzenia frontu rozmów z klerem, żeby każdy ksiądz był interesantem Państwa Ludowego. Wtedy będzie można łatwiej różniczkować [sic!] kler, wprzęgnąć część kleru do budownictwa Państwa Ludowego, lojalnym księżom należy pokazać perspektywę opieki państwa, żeby przełamać etap, w którym wielu księży ide- ologicznie w pełni rozumiejących Polskę Ludową — z oportunizmu słucha hierarchii Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 233 kościelnej, bo się boi represji"204. W innym dokumencie, instruktażu służącym wychowa- niu „dobrego" księdza, można przeczytać, że należy go wciągać do pracy, „w radach narodowych, powoływać na członków komisji itd." , tak by rzeczywistość zbliżyła się do propagandowego opisu pożądanych przez władzę stosunków wewnątrzkościelnych: „Niższy kler nie raz buntował się przeciwko tej polityce kurii rzymskiej i swojej własnej zwierzchności i dawał piękne przykłady narodowego, postępowego [czytaj: prorządo- wego — J. Ż.] stanowiska"206. Dopełnieniem wyobrażenia o tolerancyjnym stosunku władz do Kościoła katolickiego w Polsce i jego lojalnych reprezentantach był finał propagandowej nagonki na Stolicę Apostolską w związku ze wspomnianym dekretem św. Officium. Oto w atmosferze przy- gotowań do pierwszego spotkania Komisji Mieszanej, 5 VIII 1949 r., wprowadzono w życie dekret Rady Ministrów o ochronie wolności sumienia i wyznania. Teoretycznie dekret gwarantował równą ochronę tak dla wierzących, jak i niewierzących. W praktyce jednak, jak pokazała najbliższa przyszłość, miał charakter represyjny i za taki był od początku uważany przez służby bezpieczeństwa: „Nie wszyscy jednak należycie zrozumie- li wydany Dekret — żalił się szef WUBP w Bydgoszczy — zanotowano już fakty, że po wydaniu Dekretu zaczęto na zakładach pracy i w mieszkaniach prywatnych zawieszać [z powrotem] ryngrafy i krzyżyki"207. W pierwszej kolejności dekret o wolności sumienia i wyznania posłużył funkcjonariuszom bezpieczeństwa publicznego jako pretekst do zba- dania lojalności księży wobec „socjalistycznej ojczyzny": „Każdego z osobna przyjmował Starosta — relacjonował bp Franciszek Barda przebieg rozmów urzędników państwo- wych z proboszczami — i odczytywał ostatni dekret [...J Gdzieniegdzie żądał pozytywnego ustosunkowania się względem dekretu i podpisu. Czasem zaznaczył, że Rząd weźmie w opiekę księdza, gdyby biskup go uciskał"2. „W dniu 8 sierpnia zostałem zaproszony przez Prezydenta miasta — pisał ks. M. Kossakowski — [...] zaznaczyłem, że moje odpo- wiedzi — są tylko odpowiedziami, a nie są ani deklaracją, ani żadnym wywiadem praso- wym"209. Przebieg innej rozmowy komentował zaś ordynariusz chełmiński bp K. Kowal- ski: „Kapłan ten był zdania, że sam sposób przeprowadzenia tej odprawy stanowi pogwał- cenie wolności sumienia przez urzędników administracji i UB" . Reasumując tę część pracy, trzeba powiedzieć, że kreowany świat, w którym to państwo komunistyczne miało monopol na wypowiadanie swoich racji, musiał niepokoić hierar- chów. Kościół miał bowiem włączyć się w ogólny chór głosów „budujących socjalizm", albo zniknąć. Miejsce Kościoła, takim jaki on był faktycznie, zostało wyznaczone na peryferiach realnego życia społecznego, a co gorsze wiele sygnałów świadczyło o tym, że część duchowieństwa zaczynała przychylać się do opinii, że Kościół winien ugiąć się przed fatalną rzeczywistością i do tej fikcji starać się dopasować. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę, że jedynym miejscem — z punktu widzenia władz — jest „Kościół nigdzie". W obliczu całościowego przeorywania dusz i indoktrynacji społeczeństwa, Episkopat tracił systematycznie możliwości obrony swych pozycji w życiu społecznym, a co gorsze, każda próba wyjścia z tej izolacji (poprzez ambonę, listy pasterskie itd.) przynosiła nowe straty (vide wypowiedzi bp. bp. S. Adamskiego i S. Czajki). Aleksander Zawadzki, szef komisji BP KC PZPR ds. Kościoła twierdził otwarcie: „zmierzamy do tego, by stosunki między kościołem a państwem ułożyły się na właściwym gruncie, na gruncie nowoczes- nym, tzn. między państwem nowoczesnym, a kościołem reprezentującym przeszłość — mówił w dniu, w którym BP KC PZPR zadecydowało o podjęciu rozmów w Komisji 234 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościót (styczeń —sierpień 1949 r.) Mieszanej — Dążymy do tego, żeby kościół, który zajmuje określony odcinek życia w państwie, był określoną instytucją, a poza kościołem to jest wszędzie państwo, kościół stoi na państwowym gruncie, a nie na jakimś oderwanym od Polski gruncie watykańskim. Ludzie wierzący, ufający swoim kapłanom, chcieliby widzieć wpływy kościoła wszędzie, i w kościele i na ulicy wiejskiej i miejskiej itd. To powoduje pewne trudności, ale na tym polega nasze zadanie, żeby wytłumaczyć ludziom, że się ześlizgują na pozycje polityki międzynarodowej. Następnie będziemy musieli osiągnąć w tej akcji to [chodzi o sprawę ekskomuniki papieskiej — J. Ż.], żeby duchowieństwo kościoła katolickiego stanęło na gruncie polskości kościoła w Polsce i że obowiązuje ich jak wszystkich obywateli w Polsce patriotyzm [...] [musimy] przekonać miliony ludzi wierzących o słuszności naszego stano- wiska, przy czym nie wykluczamy, że państwo musi pokazać i siłę"211. Równie realnym zagrożeniem dla misji Kościoła co pozbawienie go możliwości wy- powiedzenia się, przy jednoczesnym zakłamaniu obowiązującym w propagandzie, było realizowanie przez władze eliminacji Kościoła z życia społecznego. Przez cały omawiany tu okres (od stycznia do sierpnia 1949 r.) władze kontynuowały — czasem w sposób sko- masowany — atak na wybrane już wcześniej „pola" konfliktu między państwem a Koś- ciołem. Jednocześnie powstawały nowe kwestie sporne, których kresu nie było już widać. Idea „Kościoła nigdzie" musiała bowiem stale owocować nowymi konfliktami, które pojawiały się nazajutrz po opanowaniu sytuacji przez władze na poprzednim zakręcie . Wydaje się, że rzeczywiste zamiary władz biskupi odkryli szybko, tzn. co najmniej od jesieni 1948 r., choć dopiero wiele miesięcy później bp M. Klepacz stwierdził, odnosząc się do czasu, w którym zapadała decyzja o podjęciu rozmów z komunistami: „system ten [komunistyczny] opiera się na tezie, że kościół stanowi przeszkodę do realizacji celów komunistycznych, stąd z natury rzeczy stosunek do kościoła musi być negatywny i w teorii i w praktyce. Takie są warunki [...] Niektórym wydaje się, że istnieją w innej rzeczywistości, że mogą sobie układać stosunki tak, jak kiedyś przed wojną"213. Słowa te współbrzmiały z wypowiedzią z wiosny 1949 r. o. T Rostworowskiego, który miał powiedzieć jednemu z funkcjonariuszy WUBP w Łodzi: „Jestem więcej niż przekonany, że Episkopat pójdzie na porozumienie, ale zaznaczam, nie za wszelką cenę, która by mogła nas postawić w świetle, że sprzedaliśmy się Państwu [...] nie będziemy rezygnować z moralnego oddzia- ływania na katolików. Zresztą jesteśmy dzisiaj bardziej realni niż w latach 1945-1947, potrafimy ocenić realny stosunek sił i stąd też wyciągnąć konkretne wnioski. Boimy się, że Polska idzie w jednym kierunku śladami Rosji". Wśród biskupów polskich co najmniej od 1948 r. (sprawa listu Piusa XII do biskupów niemieckich byłaby tutaj ostateczną cezurą) przeważało przekonane, iż Kościół w Polsce musi poradzić sobie sam, że możliwości oddziaływania Stolicy Apostolskiej w tym regio- nie świata będą żadne, że w końcu otrzymane pełnomocnictwa dla kardynałów (powtó- rzone ostatecznie w styczniu 1948 r.) świadczyły o bezsilności Watykanu. Polska musiała poradzić sobie sama! Przy czym, jak słusznie (choć z niechęcią) twierdził emigracyjny polityk — autor cytowanej już notatki z marca 1949 r. — władze wiele zyskiwały dzięki przyjęciu oferty rozmów: „Byłby to duży sukces rządu jałtańskiego, a przede wszystkim pociągnąłby przed sfinalizowaniem układu [pokojowego w Europie] uznanie dyploma- tyczne Watykanu dla rządu jałtańskiego. Tutaj tkwi istota niebezpieczeństwa z punktu widzenia niepodległościowej polityki polskiej. Drugie niebezpieczeństwo, łączące się z pierwszym, ale donioślejsze z punktu widzenia narodowego i wewnętrznego, polegało- Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 235 by na 1) osłabieniu odporności społeczeństwa w zakresie przeciwstawiania się komuni- zowaniu życia polskiego; 2) na porzuceniu przez Kościół dotychczasowego pełnego oporu narzuconym formom ustrojowym a przejściu do ugody; 3) na możliwości załamania się psychicznego zmęczonego społeczeństwa i obawie powstania przekonania o trwałości nowej rzeczywistości politycznej w Polsce"215. Zakładam, że tak władze, jak i biskupi zdawali sobie sprawę z większości wymienionych tutaj „korzyści" bądź „zagrożeń" w za- leżności od strony, która analizowała rozpoczęcie rozmów. Komuniści — lepiej niż z oddali patrzący na polski Kościół politycy rządu na wychodź- stwie — zdawali sobie sprawę, że Kościół ugodowy to nie ten, który chce rozmawiać, ale ten, który musi rozmawiać, bo kona. Pierwsze oznaki konania objawiły się zaś — ich zdaniem — nie wtedy, gdy Kościół hierarchiczny zaproponował rozmowy (po raz pierwszy 20 XI 1948 r.), ale — dopiero 26 VII 1949 r. — po półrocznym wywierania presji na nowego prymasa. A i tak, według ambasadora ZSRR w Polsce Wiktora Lebie- diewa, pierwsze półrocze 1949 r. to dopiero „przygotowanie ofensywy przeciw Kościołowi [...] W dziedzinie walki z Kościołem katolickim nasi polscy przyjaciele znajdują się dopie- ro na samym początku realizacji tego zadania. Rozumieją oni jednak, że zadanie to wysuwa się obecnie na pierwszy plan"216. Przypisy: 1. Cyt. za: „Trybuna Wolności" 1948, nr 51. 2. A. Albert (W. Roszkowski), Najnowsza historia Polski 1918-1980, Londyn 1989, s. 579-580. l* 3. Rozmowa odbyła się 1411949 r., zob. ASEP; Protokólz konferencji plenarnej Episkopatu odbytej |f w Krakowie, 25-2611949 r. [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza histo- ;| ria..., cz. V: 1949-1956, s. 19. 4. A. Radziwiłł, O model wychowawczy [w:] Polacy wobec przemocy..., s. 346-347; por. A. Krawczyk, Pierwsza próba indoktrynacji. Działalność Ministerstwa Informacji i Propagandy w latach 1944-1947, Warszawa 1994, s. 8. 5. Zob. pełniejszy obraz sytuacji społeczeństwa od 1949 r. [w:] Polacy wobec przemocy..., a w tym artykuły o nauce, oświacie i szczególnie o kulturze, pióra M. Fik, Kultura polska w latach 1944- 1956, s. 220-276. 6. Decyzją Sekretariatu KC PZPR z 21 V1949 r. powstały komisje „kontroli ideologicznej nowych ^ programów szkolnych". Z ramienia Sekretariatu program jeżyka polskiego miał kontrolować 'Ć zespół w składzie: J. Kott, S. Żółkiewski, Z. Łuczak i B. Rafałowska, historii zaś: C. Bobińska, V H. Jabłoński, R. Werfel, Z. Cybulska, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p.l, t. 6), k. 271. f 7. Na temat modelu wychowawczego w latach 1948-1956 zob. A. Radziwiłł, Ideologia wychowaw- f| cza w Polsce w latach 1948-1956, Warszawa 1981. !j 8. Ten przedmiot był pod specjalną opieką (również z ramienia Sekretariatu KC PZPR, decyzją >i z 21V1949 r.), S. Jedrychowskiego i A. Rapackiego, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), .; k. 272. ? 9. Dyrektor gabinetu ministra J. Barbag na jesiennej odprawie kuratorów w 1948 r. nawoływał wprost, w imię zadań rewolucji, do stosowania wszelkich metod w celu laicyzacji szkół. Protokół z konferencji kuratorów OS, 18-20IX 1948 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 46, k. 11. r 236 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościól (styczeń —sierpień 1949 r.) 10. O efektach rugowania nauczycieli i dyrektorów (kierowników) ze szkól informowali Minister- stwo Oświaty kuratorzy w ciągu kolejnych lat. I tak np. kurator szczeciński chwalił się w raporcie z początku 1950 r.: „Na 607 kierowników szkól podstawowych od dwóch nauczycieli wzwyż mamy jeszcze 31 kierowników, czyli 5%, [...] a nauczycieli negatywnych 35 osób, co stanowi 1%". Raport kuratora szczecińskiego, 11950 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 48, k. 11-12. 11. Zob. przykładowo: Proces Adama Doboszyńsldego. Stenogram z rozprawy sądowej, Warszawa 1949 (W tym m.in. zeznania świadka ppłk. A. Humera i mowa oskarżycielska S. Zarakowskiego, s. 469 i nn., 486 i nn.). Proces relacjonowała w szczegółach prasa. Zob. „Trybuna Ludu", 2-12 VII 1949 r. Por. o procesie A. Doboszyńskiego, J. Malkiewicz, K. Malkiewicz, Wwiezieniu i na wolno- ści, Kraków 1994 [wspomnienia siostry A. D.]; B. Nitschke, Adam Doboszyński, Kraków 1995 [mpis, wł. autora]; J. Żaryn, Marsz Doboszyńskiego, „Karta" 1993, nr 11, s. 121-123 oraz przesłu- chanie A. Doboszyńskiego w wersji spisanej przez por. T. Bochenka, ibidem, s. 124-127. 12. Zob. na ten temat M. Fik, Kultura polska..., s. 220 i nn., s. 251. Por. W. Włodarczyk, Socrealizm. Sztuka polska w latach 1950-1954, Paryż 1987. 13. M. Fik, Kultura polska..., s. 247. 14. Cyt. za: A. Dybkowska, J. i M. Żaryn, Polskie dzieje od czasów najdawniejszych do współczesno- ści, Warszawa 1995, s. 321. 15. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z l I 1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1636 (d. t. 6, p. 1), k. 127 i 133-136. 16. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 24 II1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1636 (d. t. 6, p. 1). k. 50. 17. Preliminarz budżetowy ZMP na 1949 r. ustalono również na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR z 24 II1949 r. Ibidem, k. 120. Zob. też: Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 22 11949 r. Ibidem, k. 10 i 15. 18. Szkoły TPD włączono bezpośrednio do budżetu Ministerstwa Oświaty na posiedzeniu Sekre- tariatu KC PZPR z 6 X 1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1633 (d. t. 3, p. 1), k. 11. 19. Plan zwiększenia etatów od struktur powiatowych po centrale organizacji ustalono za 1949 r. na posiedzeniu Sekretariatu KC z 24 II1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1636 (d. t. 6, p. k. 120-121. 20. Zob. J. Żaryn, Aparat bezpieczeństwa w walce z duchowieństwem katolickim 1945-1950 [w:] U źródeł zła [praca w druku]. 21. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 9II1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 26. j 22. Zob. Raporty WUBP, szczególnie od III 1949 r., CAMSW, Gabinet Ministra MBP, sygn. zbior- I cza 17/IX. f 23. List bp. S. Adamskiego do wojewody B. Jaszczuka, 2911949 r., ASEP. 24. Okólnik dotyczący organizacji lekcji religii nadal będzie nazywany (w materiałach partyjnych) „okólnikiem Bartla". 25. Zob. H. Konopka, Religia..., s. 47 i nn. Por.: List ks. B. Kominka do bp. Z. Choromańskiego z 9 11949 r. wraz z okólnikiem do duchowieństwa Administracji Apostolskiej Śląska Opolskiego w sprawie nauczania religii, ASEP. 26. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 211949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 1. Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 237 27. Posiedzenie BP KC PZPR z 13 11949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. p. l, t. 4, k. 20. 28. Na ten temat korespondencja nadchodząca z terenu do Sekretariatu Episkopatu Polski, ASEP. 29. Okólnik do duchowieństwa w sprawie nauczania dzieci i młodzieży zasad wiary, 7 I 1949 r. (odpis), AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 9-13 oraz ASEP. 30. List pasterski bp. S. Adamskiego z 29 IX 1948 r., ASEP. Por. cz.l niniejszej pracy. 31. List pasterski bp. S. Adamskiego z 17 11949 r., ASEP. 32. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/4a, k. 1. 33. Meldunek zbiorczy V Departamentu MBP do B. Bieruta, z 2811949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-156, k. 1. 34. Dodajmy od razu, że słuszne bylo zdanie opinii, o czym świadczy meldunek V Departamentu dla B. Bieruta, w którym wymienieni księża są już „oskarżeni za odczytanie listu bp. S. Adamskie- go". Meldunek zbiorczy V Departamentu..., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-156, k. 5. 35. List bp. S. Adamskiego do wojewody B. Jaszczuka, 2911949 r. (por. przyp. 31), ASEP. 36. Pismo bp. J. Bieńka, sufragana katowickiego do bp. Z. Choromańskiego z 30 VIII 1949 r. oraz załączniki ASEP. 37. Ibidem. 38. Raport WUBP w Katowicach za maj 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 175 . 39. Ibidem, k. 175-176. 40. Pismo bp. J. Bieńka, sufragana katowickiego do bp. Z. Choromańskiego z 30 VIII 1949 r. oraz załącznik, ASEP. 41. AAN, Min. Ośw., sygn. 592, k. 17-19,46. W następnych latach (do 1953 r.) nastąpił wzrost liczby aresztowań wśród młodzieży, konspirującej na terenie szkolnym. W sumie w latach 1945-1956 UB rozpracowało co najmniej 490 organizacji (i grup) młodzieżowych. Zob. H. Pająk, Konspiracja mlodzieży szkolnej..., s. 5-7. 42. W styczniu 1949 r. A. Zawadzki wyraźnie awansował. Został mianowany wicepremierem rządu. Brudnopis notatki dla PAP, 2111949 r., AAN, KC PZPR, sygn. p. 222, t. 9, k. 28. 43. Posiedzenie BP KC PZPR z 2611949 r. oraz z 2II1949 r, AAN, BP KC PZPR, sygn. p. l, t. 4, k. 79 i 84. 44. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 213; G. M. Adibekow, Kominform iposlevoennaja Evropa..., s. 142-143. 45. Po wysłaniu odpowiedzi z Ministerstwa Oświaty nastąpiła fala odwołań (niektóre sprawy ciąg- nęły się do 1955 r.), w wyniku czego niektórym dyrektorom szkół zakonnych udało się „przewege- tować" ten okres. Nie mogli jednak prowadzić naboru do nowych klas, a uczennice i uczniowie nie mieli żadnej pewności, czy otrzymane świadectwa będą honorowane przy przyjęciu do pracy bądź na studia. Zob. Korespondencja dyrektorów szkół zakonnych z ministerstwem, AAN, Min. Ośw., sygn. 323 [cała teczka], 46. Projekt świadectwa opracowano już w marcu 1949 r., AAN, Min. Ośw. sygn. 345, b. n. 47. Korespondencja między Inspektoratem Szkolnym w Słubicach i Ministerstwem Administracji Publicznej, AAN, MAP, sygn. 678, k. 61-63 i 83. 238 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo —Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) 48. O jednej z nich pisat szef WUBP w Olsztynie w raporcie za marzec 1949 r. „Kontrola ta nie ujawniła nadużyć, jednak miejscowi działacze «Caritasu» obecnie wycofują się z czynnego życia w tej organizacji": Raport WUBP w Olsztynie za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X711/5, k. 79. 49. Te efekty to m.in. wartość udzielonej pomocy w gotówce i w towarach na sumę 624 616 297 zł, to prowadzenie różnego rodzaju placówek opiekuńczych (od żłobków, poprzez domy matki, aż do domów starców) w liczbie 1153 placówek opieki częściowej i 4189 placówek opieki otwartej. Dane o działalności „Caritasu" w Polsce w 1948 r., ASEP. Według tych danych w grudniu 1948 r. było jeszcze 896 przedszkoli pozostających pod opieką „Caritasu". Ibidem. 50. Zbiórka miała się odbyć tradycyjnie w 2. tygodniu października, ale decyzję negatywną władze podjęły już wiosną 1949 r., tzn. po zgłoszeniu przez Centralę „Caritasu" prośby w tej sprawie. 51. Restrykcje w stosunku do „Caritasu" zaczęły się od wiosny 1948 r. (wyjątek stanowiły Ziemie Zachodnie, gdzie od 1946 r. następowało—w ramach przepisów o zaborze mienia poniemieckiego — przejmowanie nieruchomości po przedwojennym „Caritasie"). Mimo ponagleń ze strony BP KC PZPR (np. z 24 III 1949 r.) nie udało się władzom doprowadzić do likwidacji oddziałów „Cari- tasu". Dane dotyczące działalności „Caritasu" za lata 1947- 1949 oraz skargi wysyłane przez Sekretariat Episkopatu do min. W. Wolskiego znajdują się w osobnych teczkach w ASEP. Zob. posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 24 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p .1, t. 6), k. 181. Por. rozdział: Wszystkie instrumenty władzy państwowej w służbie partii... 52. Protokół rewizji wykonanej na zlecenie Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski pod prze- wodnictwem bp. C. Kaczmarka, 15 III 1949 r., ASEP. 53. Zob. protokół z konferencji kuratorów OS z 18-20 XI1948 r. w Min. Ośw.: AAN, Min. Ośw., sygn. 46, k. 11. , 54. Ogólnopolski Zjazd Inspektorów Szkolnych odbył się 25-29 V 1949 r., AAN, Min. Ośw. sygn. 47, k. l i nn., w tym sprawozdanie tow. Kowalczyka z Wydziału Oświaty KC, ibidem, k. 3. 55. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 7IV1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (p.l, t. 6), k. 208-217 passim (M. in. dokumenty prawne, rozporządzenia Rady Ministrów itp.; skład prezy- dium TPD — 55 osób, w tym 30 członków PZPR). 56. List Episkopatu Polski z 22 VI1949 r. w ASEP oraz kopia listu w AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-165, k. 13. 57. Chodzi o Radę Główną do Spraw Nauki i Szkolnictwa Wyższego składającą się z 15 członków. Radę powołano dekretem Rady Ministrów z 28 X 1947 r. Przejęła ona z czasem wszystkie funkcje dotyczące nadzoru naukowego w Polsce, m.in. pozbawiając ich PAU (PAU została zlikwidowana w 1948 r. nazajutrz po jej kongresie jubileuszowym 75-lecia; została reaktywowana dopiero po 1989 r.). Prezydium Rady Głównej wsławiło się w latach 1949- 1953 dokonaniem „czystek" perso- nalnych wśród zasłużonych profesorów wyższych uczelni. Zob. P. Hiibner, Nauki społeczne i hu- manistyka — mechanizmy zniewolenia [w:] Polacy wobec przemocy..., s. 303; P. Hiibner, Silą prze- ciw rozumowi. Losy Polskiej Akademii Umiejętności w latach 1939-1989, Kraków 1994, s. 60. Por. P. Grzegorczyk, Diariusz Kultury Polskiej 1945-1946-1947, Warszawa 1985, s. 164. 58. Pismo ministra oświaty do KUL z 24IV1949 r. (kopia wraz z listem przewodnim rektora KUL z prośbą o interwencję do Sekretariatu Episkopatu i kopie listów do Min. Ośw., ASEP. 59. Cytaty w piśmie ministra oświaty zaczerpnięte z notatki Komisji A. Zawadzkiego przekazane na posiedzeniu BP KC PZPR z 2II1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 100-102; por. Zarządzenie ministra oświaty z 13 VIII 1949 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 342, b. n. Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 239 60. Ks. Tadeusz Fedorowicz opowiadał mi (relacja ustna nagrana w 1988 r.), że ok. 1950 r. aktywiści ZMP przyszli do niego z nakazem, by założył komórkę Związku w Zakładzie: „Kilka miesięcy później zjawili się »jacyś panowie« z zamiarem zlustrowania Zakładu. Po obejrzeniu domu i wy- chowanków, odstąpiono od zamiaru przejęcia przez państwo tego miejsca". 61. Referat S. Radkiewicza podczas narady aktywu MBP w dn. 23-25 III 1949 r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz. 2, s. 121. 62. Chodziło m.in. o biskupa pińskiego Karola Niemirę, który często brał udział w pochówku „le- śnych" poległych w walce z KBW. Komplet dokumentów z 22 XI1948 r.: 1. Księża aresztowani za antypaństwową działalność w 1948 r.; 2. Wykaz przestępczej działalności kleru (przestępstwa uka- rane i zatrzymani w śledztwie); 3. Wystąpienia księży prefektów; 4. Wrogie wystąpienia księży [w:] AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 295/YH-218, k. 56-79. 63. Protokół odprawy odbytej dnia 22X111948 r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz. 2, s. 113-115. 64. Ibidem, s. 114. 65. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 24 II1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 47. 66. Referat S. Radkiewicza z odprawy szefów WUBP, 23-25 III 1949 r., AAN, Spuścizna B. Bie- ruta, sygn. 11/69, k. 8 i nn. Obszerne fragmenty opublikował A. Paczkowski [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz. 2. 67. Nie podano liczby rezydentów, a więc agentów mających dostęp do lokali operacyjnych pro- wadzących „sprawy" i w ramach tychże posiadających własnych informatorów. Referat S. Radkie- wicza z odprawy szefów WUBP, 23-25 III 1949 r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz. 2, s. 126. 68. „Figurant" — to osoba lub środowisko (np. „duchowieństwo", „kułacy", „endecy") przezna- czone do rozpracowania przy pomocy „nasadzonej" agentury (informator, agent, rezydent). Zob. J. Żaryn, „Księżapatrioci"..., s. 127-128. Te same reguły dotyczące inwigilacji, zdobywania wiado- mości na temat „figuranta" itd. stosowano w Informacji Wojskowej. Por. Z. Palski,Agentura Infor- macji Wojskowej w latach 1945-1956, Warszawa 1992, s. 47. 69. Przy tym minister bezpieczeństwa publicznego przestrzegał szefów WUBP, by nie podchodzili do rozpracowania „kleru" za pomocą tych samych (w domyśle — zbyt prostackich) metod, jak w stosunku do podziemia. Referat S. Radkiewicza z odprawy szefów WUBP, 23-25 III 1949 r., AAN, Spuścizna B. Bieruta, sygn. 11/69, k. 9. 70. Raport WUBP we Wrocławiu za maj 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 186. Por. J. Żaryn, „Księżapatrioci"..., s. 128. 71. Raport WUBP we Wrocławiu za maj 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 186. 72. Ibidem, k. 187. 73. Raport WUBP w Bydgoszczy za styczeń 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/4a, k. [b. d.]. Np. w ra- porcie miesięcznym WUBP w Katowicach za marzec 1949 r. znajdują się liczne cytaty z kazań tzw. antypaństwowych. Przy tym dopisek: „W sprawie tej przesłuchano czterech świadków i ustala się nazwisko księdza"; „ustala się świadków celem przesłuchania" itp. Raport WUBP w Katowi- cach, CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 91 i nn. 74. Raport WUBP we Wrocławiu za sierpień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 226. 75. List Sekretariatu Episkopatu Polski do ministra administracji publicznej W. Wolskiego, 28IV 1949 r., op. cit., k. 7. 240 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 76. Raport WUBP w Olsztynie za luty 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/ll/5, k. 46. ;. 77. Raport WUBP we Wrocławiu za sierpień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 236-237. 78. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 12 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 170 (protokół nr 10). 79. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 17 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 172 (protokół nr 11). Treść „oświadczenia" w formie załącznika do protokołu nr 11 z 17 III 1949 r., ibidem, k. 173-175. 80. W literaturze historycznej przyjęła się data „oświadczenia" 14 III 1949 r., Zob. np. P. Raina, Kardynał Wyszyńs/d..., s. 169, który powołuje się na pionierską pracę J. Nowaka, Walka z Kościołem w Polsce..., s. 181-183. W tym dniu jednak, zgodnie z relacjami tak ministra administracji pub- licznej W. Wolskiego jak i sekretarza Episkopatu odbyła się jedynie ustna rozmowa na temat treści deklaracji. Miała ona — w rozumieniu Episkopatu — zastąpić odpowiedź na list hierarchów do B. Bieruta z 22 XII 1948 r. W. Wolski wręczył pismo (zwane następnie „oświadczeniem") dopiero 18 III 1949 r., a zostało ono ostatecznie zredagowane poprzedniego dnia. Zob. korespon- dencja między min. W. Wolskim a sekretarzem Episkopatu w ASEP oraz w AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-165, k. 5-11. 81. Nominacja nastąpiła w styczniu 1949 r. W. Wolski, który pełnił do tej pory funkcje wiceministra tego resortu zastąpił wtedy E. Osóbkę-Morawskiego. Brudnopis notatki dla PAP, 211 1949 r., AAN, KC PZPR, sygn., p. 222, t. 9, k. 28. W tej samej notatce B. Bieruta znajduje się informacja, że W. Gomułka — odsunięty od władzy — otrzymał posadę wiceprezesa Naczelnej Izby Kontroli Państwa, ibidem. 82. Załącznik do „oświadczenia"; list bp. Z. Choromańskiego [rkps, b. d.], ASEP. 83. W odpowiedzi na „oświadczenie" rządu bp Z. Choromański uwzględnił właśnie tę datę. List towarzyszący odpowiedzi Episkopatu Polski z 28 IV 1949 r., ASEP. 84. „Trybuna Ludu" z 20 III 1949 r. 85. Chodzi o list pasterski bp. S. Adamskiego z 17 11949 r., w którym ordynariusz katowicki (po raz kolejny) oskarżył władze o likwidację religii w szkołach województwa i o faworyzowanie TPD poprzez przekazywanie mu szkół publicznych. Pełny tekst listu znajduje się w ASEP. W oświadcze- niu bp bp S. Adamski i C. Kaczmarek zostali z nazwiska wymienieni jako zdrajcy wysługujący się Niemcom w czasie wojny. Zob. Odpowiedzi z Kurii kieleckiej i katowickiej: życiorysy biskupów, li- sty z podpisami wiernych solidaryzujących się z pomówionymi ordynariuszami, ASEP. Bp S. Adam- ski podał do sądu redaktora naczelnego jednego z pism partyjnych. Informacje o rozprawie nie przedostawały się jednak do publicznej wiadomości. Dokumentacja w ASEP. 86. Wszystkie cytaty z „oświadczenia" cyt. za: Stosunki między Kościołem a Państwem zależą od postawy kleru. Kościół korzysta w Polsce z pełnej wolności religijnej. Oświadczenie Rządu Rzeczypos- politej, „Trybuna Ludu" z 20 III 1949 r. 87. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 220. 88. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS, T. Gwiazdowski, sygn. A48/7/A. 89. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego z 23 III 1949 r., ASEP. Odpis pisma wraz z komentarzem ministra W. Wolski przesłał do Sekretariatu KC PZPR. Zob. AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-165, k. 6-8 oraz 67-69. Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo —Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) 241 90, Adam Gubrynowicz był pracownikiem MSZ odpowiedzialnym m.in. za wydawanie paszpor- tów. Wiosną 1950 r. nielegalnie został na Zachodzie: „Ostatnią [jego] czynnością urzędową w MSZ było przyłożenie wizy na paszporcie ks. Kardynała Sapiehy" — pisał K. Papee. List K. Papeego do MSZ w Londynie, 17 V 1950 r., PliMS, AP, sygn. 44/122/40. 91. Sprawozdanie Gubrynowicza z rozmowy z kard. Sapiehą, 27 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 11-18. 92. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR (w pełnym składzie, co też świadczyło o doniosłości chwili) z 28 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 196. 93. Protokół z posiedzenia Sekretariatu KC PZPR 24 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. pl, t. 6), k. 181. 94. Przemówienie J. Borejszy przygotowane na naradę redaktorów prasy partyjnej z 21 III 1949 r., AAN, J. Borejsza, sygn. 257/35, k. l i 3. 95. Cyt. za: A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 16 (przypis). 96. Urząd Wojewódzki Rzeszowski do MAP, Departament Polityczny, 14IV 1949 r., AAN, MAP, sygn. 675, k. 78. Podobnej treści raport nadesłał do centrali szef WUBP w Rzeszowie. Zob. Raport WUBP w Rzeszowie za kwiecień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/14/2, k. 79 i nn. 97. Urząd Wojewódzki Poznański do MAP Departament Polityczny, 11IV 1949 r., AAN, MAP, sygn. 675, k. 50. 98. Raport WUBP w Katowicach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 84. 99. Ibidem, k. 93. 100. Raport WUBP w Bydgoszczy za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/4, k. 43. 101. Raport WUBP w Kielcach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/5/3, k. 41. 102. Raporty miesięczne WUBP docierały do gabinetu ministra MBP, a stamtąd — według roz- dzielnika — do poszczególnych Departamentów. Departament V kierujący w tym czasie sprawami Kościoła przekazał najważniejsze dane z terenu (tak pozytywne jak i negatywne) członkom BP i Sekretariatu KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-156, k. 15-17. 103. Przemówienie J. Borejszy przygotowane..., AAN, J. Borejsza, sygn. 257/35, k. l i 3. 104. Artykuł był nie podpisany i nosił tytuł Maski księdza biskupa Adamskiego. Redaktorem naczelnym był wówczas Karol Martel, a jego następcą Tadeusz Galiński, który nie zezwolił (ofi- cjalnie on) na umieszczenie sprostowania. List adwokata bp. S. Adamskiego do Sądu Grodzkiego z30IX1949r.,ASEP. 105. Ibidem oraz załączniki, ASEP. 106. Pomówieni złożyli w tej sprawie obszerne dossier dotyczące ich działalności w czasie wojny, na ręce Sekretariatu Episkopatu (zob. ASEP). W wypadku bp. C. Kaczmarka wszyscy dziekani, solidaryzując się ze swoim ordynariuszem, złożyli mu kondolencje z racji prasowych ataków i pod- pisali (22 osoby) petycję do władz. Donosił o tych faktach informator UB. Raport WUBP w Kiel- cach za marzec 1949 r., CAMSW, WUBP w Kielcach, sygn. 17/IX/5/3, k. 41-42. Niektóre odpowie- dzi biskupa w sprawie „oświadczenia" opublikował ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czesiów Kaczma- rek.,., s. 118-120. W tajnym raporcie sporządzonym przez W. Piotrowskiego dla ministra spraw zagranicznych rządu na wychodźstwie A. Tarnowskiego, autor stwierdził zaś, że „deklaracja podważa zaufanie do obrońców instytucji rodziny przez stwierdzenie, że broniący jej biskupi Adamski i Kaczmarek angażowali się do współpracy z Niemcami (pominięto jeszcze biskupa Kubinę [ordynariusza częstochowskiego — J. Ż.]), a zarzuty są dość trudne do odparcia". Notatka 242 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) dla MSZ, Londyn 31 III 1949 r., PliMS, sygn. A 48/7/A, s. 2. Nie znalazłem ani w dokumentach personalnych znajdujących się w ASEP ani w materiałach partyjnych (teczki osobowe hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce) żadnych materiałów potwierdzających te zarzuty. 107. Od wiosny 1949 r. jednym ze stałych tematów obecnych w raportach WUBP do centrali był właśnie problem wizytacji biskupich: „Notuje się wzmożoną działalność kleru na odcinku wsi poprzez częste wizytacje biskupów" — pisał w maju 1949 r. szef WUBP w Bydgoszczy. Raport WUBP w Bydgoszczy za maj 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X72/3, k. 48 oraz ASEP. j 108. Informacje na ten temat podał B. Bierut na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR z 16 V1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 267. 109. List bp. S. Adamskiego do Sekretariatu Episkopatu Polski, 12 V 1949 r., ASEP. 110. Informaq'a na ten temat znajduje się w sprawozdaniu V Departamentu MBP dla BP KC PZPR, co sugeruje, że „plotka" o niemieckich sympatiach ks. K. Milika pochodziła z wrocławskiego UBP. Relacja V Departamentu MBP dla BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-156, k. 15. 111. Pismo ks. K. Milika do min. W. Wolskiego, l VI1949 r., AAN, MAP, sygn. 675, k. 133. 112. Ojcowie jezuici aresztowani w okresie PRL. Maszynopis notatki ks. T. Sikorskiego (wł. auto- ra). Według Informatora MSW, ks. S. Szymański stał na czele organizacji pn. Polska Młodzież Katolicka, działającej na terenie bydgoskiego w latach 1948-1951; MSW Biuro „C". Informator o nielegalnych, antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych dziatających w Polsce Ludowej wiatach 1944-1956 [przedruk], Lublin 1993, s. 167. 113. Zob. cykl artykułów w „Trybunie Ludu" pt. Polska Ludowa a Kościól katolicki, od 31 VII 1949 r. 114. List Sekretariatu Episkopatu Polski do ministra administracji publicznej W. Wolskiego, 28IV 1949 r. [oficjalna odpowiedź na oświadczenie rządowe, która — mimo próśb bp. Choromańskiego — nigdy nie została opublikowana w prasie], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-165, k. 7. 115. Raport WUBP w Katowicach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 90. Po kolejnych falach represji, wieców itd. liczba takich informacji znacznie się powiększyła. Zob. treść listu pry- masa Polski S. Wyszyńskiego do D. Tardiniego z 15 VI1950 r. [w:] J. Żaryn, Nieznany list prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego do Stolicy Apostolskiej w sprawie tzw. porozumienia z rządem z 14 kwiet- nia 1950 roku [w:] Polska 1944/45-1989, cz. 2, s. 298- 308. 116. List abp. R. Jałbrzykowskiego do bp. Z. Choromańskiego, [maj 1949 r.], ASEP. 117. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 25IV1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 258. ,.y i, , ,:Ć, ;. 118. Instrukcja MBP dla szefów WUBP z 26 IV 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-159, k! 119. Np. list biskupa chełmińskiego z załącznikiem (pisma od dziekanów) do bp. Z. Choromań- skiego z 28IV1949 r.; list od ks. K. Milika z Dolnego Śląska z 29IV1949 r.; skargi z kurii kieleckiej, przemyskiej i rzeszowskiej itd., ASEP. 120. Tajny telefonogram R. Zambrowskiego do I sekretarzy KW PZPR, AAN, BP KC PZPR, |; sygn. 237-255, k. 2 oraz MAP, sygn. 673, k. 47. Jest to odpis; MAP równolegle przekazywał „tele- fonogram" po linii administracyjnej. Spowodowało to pewnego rodzaju kompromitację; w Gliwi- cach prezydent miasta podparł się treścią telegramu (którą ogłosił w formie pisemnej) w rozmowie z wezwanymi księżmi, którym zagroził konsekwencjami pieniężnymi (grzywny) lub aresztem w wy- padku odprawienia mszy świętej przed godz. 12.00. Tym samym —jak stwierdziło MAP— wyjawił „tajemnicę państwową", za co został ukarany upomnieniem. Księża, którzy nie stawili się do prę- Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo —Kościól (styczeń — sierpień 1949 r.) 243 zydenta Gliwic otrzymali kary grzywny po 2,5 tyś. zt każdy: AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-160, k. 9 i nn. Zob. na temat mieszania się wtadz terenowych w formę i zakres niedzielnych spotkań wiernych z Bogiem, zob. korespondencja w ASEP. Por. List bp. Z. Choromańskiego do ministra administracji publicznej W. Wolskiego z 13 V1949 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 154-157. 121. Zob. posiedzenie Sekretariatu KC PZPR, 8 VI 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 277. . 122. Przez cały 1949 r., a szczególnie jesienią, do Sekretariatu Episkopatu napływały skargi z terenu w sprawie zakazu wieszania „żółtych flag", ASEP. 123. Na marginesie warto dodać, że redakcja „Słowa Powszechnego" też wzięła udział (po raz pierwszy oficjalnie) w pochodzie. Zob. Z. Kobylańska, Starszy radca redaktorem [w:] 40 lat ze „Stawem"..., s. 29. 124. Tajny telefonogram R. Zambrowskiego dla I sekretarzy KW PZPR, AAN, MAP, sygn. 673, k. 47. Zob. posiedzenia Sekretariatu KC PZPR z 28 III, 7 IV, 14 i 25 IV, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 256 i nn. 125. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 7 IV 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 247. 126. Tekst przemówienia bp. S. Czajki z 3 V 1949 r. Ordynariusz częstochowski przesłał tekst swojego przemówienia wraz z opisem szykan, na jakie byli narażeni mieszkańcy Częstochowy w związku ze świętem 3 Maja w ASEP. 127. List min. W. Wolskiego do bp. Z. Choromańskiego z 14 V 1949 r. i odpowiedź z 24 V 1949 r., ASEP. 128. Por. List B. Bieruta do prymasa A. Hlonda, 24 V 1948 r., ASER 129. Zob. też np. „Trybuna Wolności" z 11-17 V 1949 r. Już sam tytuł artykułu ustawiał bp. S. Czaj- kę w „odpowiednim" świetle: „Pomieszanie u biskupa Czajki". 130. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 24 V 1949 r. AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-165, k. 12. 131. Zob. „Trybuna Ludu" od 22 III 1949 r. 132. Cyt. za P. Raina, Kościól w PRL..., s. 142. 133. Oczywiście rozmowy miedzy bp. Z. Choromańskim a min. W. Wolskim toczyły się, sporadycz- nie, od 2 X 1946 r. Według sekretarza Episkopatu idea powołania Komisji Mieszanej narodziła się w połowie 1948 r. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego z 4II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237^-169, k. 40; zob. też ASEP. i 134. Ibidem. i 135. Sprawozdanie Gubrynowicza z rozmowy z kard. A. S. Sapiehą, 27 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-166, k. 16. 136. Ibidem, k. 15. l ' iii --r 137. Sprawozdanie funkcjonariusza WUBP w Łodzi z rozmowy z o. T. Rostworowskim, 29 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-166, k. 350. 138. Zob. List bp. Z. Choromańskiego z 28IV1949 r. [Odpowiedź Episkopatu na „oświadczenie" rządu z 18 III 1949 r.] [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 148-152 oraz List Komisji Głównej Episkopatu podpisany przez kard. A. S. Sapiehę i prymasa S. Wyszyńskiego z 22 VI 1949 r. [w:] ibidem, s. 160-163. Oryginały obydwu listów w ASEP. 244 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościól (styczeń —sierpień 1949 r.) 139. List sekretarza Episkopatu Polski do ministra administracji publicznej W. Wolskiego, 24 V 1949 r., ASEP. 140. List abp. W. Dymka do bp. Z. Choromańskiego, 27 V 1949 r., ASEP (rkps). 141. J. Kononowicz, Narodziny łódzkiego oddzialu [w:] 40 lat ze „Słowem"..., s. 59-60. Według bio- grafa bp. M. Klepacza, przyjaźń z J. Kononowiczem nie dotyczyła wspólnoty poglądów ze środo- wiskiem późniejszego PAX. Ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 10 i nn. 142. Zgodnie z poleceniem Piusa XII na 1948 r. przypadała wizyta wszystkich biskupów (ordyna- riuszy) polskich w Rzymie ad limina Apostolorum (co pięć lat). Spośród Episkopatu Polski władze państwowe udzieliły paszportu tylko wymienionej dwójce ordynariuszy. 143. Notatka odręczna z rozmowy między prymasem Polski a min. W. Wolskim, 17 VII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 4-5. 144. Cytaty z listu sekretarza Episkopatu Polski do min. W. Wolskiego z 8 VIII 1949 r., ASEP, i z odpowiedzi Ministerstwa Skarbu do Sekretariatu Episkopatu Polski z 16IX1949 r. Korespon- dencja w sprawie księgi podatkowej nr 11 będzie obejmowała cały okres omawiany w tej pracy, gdyż problem ten — podobnie jak np. duszpasterstwa wojskowego, nie będzie rozwiązany przed podpisaniem tzw. porozumienia z 14 IV 1950 r. M 145. Dopiero w 1957 r. Ministerstwo Finansów wydało zarządzenie, w którym odstępowano od * | narosłych od 1949 r. zaległości podatkowych. Regulacja ta trwała jednak tylko dwa lata. Począwszy J i od 1959 r., władze po raz kolejny rozpoczęły wprowadzanie restrykcji podatkowych, które „stały Ć ' się jednym z głównych narzędzi polityki «rozwarstwiania» kleru". A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 143,147. 146. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. L, t. 6), k. 258. 147. Pełny tekst listu pasterskiego zob. Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 75-82. 148. W rzeczywistości list pasterski był już wcześniej przygotowany i wstrzymany, by nie kojarzył się z dniem 18 III 1949 r. Informacja w ASEP. Natomiast faktyczna odpowiedź Episkopatu jest opatrzona datą 28 IV 1949 r. Biskupi wyliczają kilkanaście pól konfliktu wykreowanych (ich zda- niem) przez władze w ciągu ostatnich dwóch lat. Zob. ASEP, a także AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-165,k. 17inn. 149. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego (rkps), załącznik do oficjalnej odpowiedzi Episkopatu Polski na „oświadczenie" rządowe z 28 IV 1949 r., ASEP. MAP otrzymało list następ- nego dnia. Potwierdzenie w ASEP. 150. List pasterski z 25 III 1949 r. Tę pierwotną datę listu podaje bp Z. Choromański w piśmie z 7 III 1949 r., będącym odpowiedzią na list ks. infułata P. Stopniaka z Lublina z 3 III 1949 r., ASEP. 151. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 258. 152. FOR — Fundusz Oszczędnościowo- Rolniczy, czyli przymusowa składka oszczędnościowa, jedna z form drenażu pieniądza od obywateli, obowiązująca od 111948 r.; początkowo objęto nią gospodarkę „nieuspołecznioną", a od 1949 r. również państwową. A. Albert [W. Roszkowski], Najnowsza historia Polski..., s. 599. Zdaniem Episkopatu Polski, władze bezprawnie objęły FOR-em grunta kościelne, z których dochody „w całości były przeznaczone na cele wyznaniowe". List bp. S. Adamskiego do Głównego Pełnomocnika Rządowego Podatku Gruntowego, 4 XII 1948 r. (kopia), ASEP. Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 245 153. Raport WUBP w Bydgoszczy za kwiecień i za sierpień 1949 r., CAMSW, WUBP w Bydgo- szczy, sygn. 17/IX/2/3, k. 43,80. Podobne wieści z Krakowa. Raport WUBP w Krakowie za I kwarta} 1949 r, CAMSW, WUBP w Krakowie, sygn. 17/IX/7/2, k. 83. 154. List ks. B. Kominka do bp. Z. Choromańskiego z 16 VIII 1949 r., ASEP. 155. Zob. korespondencje w tej sprawie miedzy pełnomocnikiem rządu ds. podatku gruntowego a sekretarzem Episkopatu Polski w ASEP. 156. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 25 IV1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636, (d. p.l, t. 6), k. 258. 157. Pomimo tego już w 1947 r. w oparciu o ustawę nacjonalizacyjną próbowano zlikwidować drukarnie w Niepokalanowie. Franciszkanie, w marcu 1947 r., złożyli prośbę do MAP w sprawie zachowania ich wydawnictwa spełniającego wszystkie punkty ww. ustawy. (Zakonnicy sami prowa- dzili produkcję pism, redakcję, kolportaż itd.). Korespondencja w sprawie Niepokalanowa, od 1947 r., ASEP. 158. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 17 V 1949 r. oraz protokół NIK, ASEP. 159. W efekcie, jak obliczał bp Z. Choromański na początku 1950 r., istniało jeszcze 5 drukarń die- cezjalnych i 2 zgromadzenia zakonne: ss. loretanek w Warszawie i orionistów w Zduńskiej Woli. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP. \ 160. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 9 VI1949 r., ASEP. 161. List bp. J. Bieńka do Komitetu Przekazywania Drukarń przy Ministerstwie Przemysłu Lek- kiego, 10 VI1949 r., ASEP. 162. Sprawa ekskomuniki przeciw Marksizmowi. Tekst dekretu Santo Uffizio, Materiał z ambasa- dy RP w Rzymie, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-l 64, k. 42- 47. Ć , . :: 163. Notatka [przed 18 VII 1949 r.], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-164, k. 60. K. Kapłan, Śtat a Qrkev..., s. 34-35, 73; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge..., s. 34. 164. Protokół zeznań świadków i ich „spostrzeżeń w przedmiocie szczególnych zjawisk na obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej w katedrze lubelskiej", 4 VII 1949 r., ASEP, a także: Protokół drugiego zebrania Komisji delegowanej przez J. E. Ks. Biskupa, 5 VII 1949 r., ASEP. 165. M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne..., s. 448. 166. List bp. P. Kalwy do bp. Z. Choromańskiego, 6 VII 1949 r., ASEP. 167. Zob. G. Sołtysiak, Cud w Lublinie, „Karta" 1992, nr 9, s. 121-136 [w tym akt oskarżenia przeciwko aresztowanym w związku z „cudem lubelskim"]. Cały przebieg nawiedzania katedry w dniach 4-17 VII 1949 r. znajduje się w korespondencji między ks. P. Stopniakiem a bp. Z. Cho- romańskim w ASEP. 168. Odezwa informująca o zamknięciu katedry ukazała się tylko raz 27 VII 1949 r. Zob. „Słowo Powszechne", 27 VII 1949. 169. Tylko WUBP w Olsztynie aresztował co najmniej kilka osób „za rozsiewanie wrogiej propa- gandy" o cudzie. Raport WUBP w Lublinie za lipiec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/ll/5, k. 247. 170. Notatka: niektóre wiadomości o sprawie lubelskiej. Stan z 15 IX 1949 r., ASEP. 171. List do płk. Jastrzębskiego, szefa WUBP w Lublinie z 23 VII 1949 r., ASEP. 172. Oprócz młodzieży i ks. Władysława Forkiewicza aresztowano jeszcze ks. T. Malca, F. Zawi- ślaka — pomocnika organisty, J. Wójtowicza i L. Wiśniewskiego — kościelnych oraz siostrę za- 246 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościól (styczeń —sierpień 1949 r.) konną — B. Sadowską. Oświadczenie z opisem wszystkich zdarzeń, ks. P. Stopniaka, wikariusza generalnego diecezji lubelskiej, do Prokuratora Sądu Apelacyjnego, z 11 VIII 1949 r. Por. G. Soł- tysiak, Cud w Lublinie..., „Karta" 1992, nr 9, s. 134-136. 173. Raport WUBP w Lublinie za lipiec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/8/2 k. 141-142. 174. Od lipca 1949 r. pojawiały się w raportach WUBP z całego kraju informacje o „cudach", tylko w lipcu 1949 r. (w 11 powiatach woj. lubelskiego). Zob. też raporty WUBP o aresztowaniach „za rozsiewanie wrogiej propagandy". Zob. np. WUBP w Lublinie za lipiec i za sierpień 1949 r. CAMSW, sygn. 17/1X78/2 k. 141-142. Odbiór „cudu lubelskiego" był bardzo szeroki, o czym świad- czą m.in. raporty WUBP z Olsztyna za lipiec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/ll/5, k. 247, 270. 175. Notatka z Czechosłowacji [przed 18 VII 1949 r.], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-164, k. 60. K. Kapłan, Śtat a Cirkev..., s. 74 i nn. 176. Posiedzenie BP KC PZPR z 23 VII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 314. Niestety, nie znalazłem informacji, ile pieniędzy kosztowało budżet państwa przeprowadzenie tych „akcji". 177. Protokół z konferencji międzypartyjnej w KC PZPR, 26 VII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-10, k. 1. 178. Maszynopis opatrzony podtytułem „Ściśle tajne", AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-164, k. 57-58. 179. Niektóre sygnały z terenu świadczyły jednak o żywotności treści dekretu: „dobrze, że ciebie wyrzucili z partii, jesteś teraz zrehabilitowany — relacjonował informator UB swoją rozmowę z „figurantem" — Dzisiaj radio londyńskie podało, że papież wydał zarządzenie, że członkowie Partii Komunistycznych będą wykluczeni z kościoła, oraz odmówione będą im posługi religijne". Raport WUBP w Bydgoszczy za lipiec i za sierpień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/ 4, k. 114,121 i 128. 180. Cyt. za: „Trybuna Ludu" z 27 VII 1949 r. 181. Por. treść oświadczenia z marca 1949 r., gdzie władze podkreślały (w ramach tworzenia fikcyjnego obrazu rzeczywistości) zachowanie swobód religijnych. Dyrektywa powyższa obowiązy- wała, szczególnie jeśli chodzi o młodzież: „Niektórzy aktywiści ZMP — krytykowali członkowie Sekretariatu KC PZPR zbyt „uczciwe" podejście członków tej organizacji do „wstecznej części kleru" — schodzili na pozycje walki z religią, stwarzając niewłaściwą linię podziału pozostawiającą poza zasięgiem naszego oddziaływania masy młodzieży wierzącej". Protokół z posiedzenia Sekre- tariatu KC PZPR z 22 11949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 15. 182. Reakcja wladz na ekskomunikę papieską. Przemówienie przewodniczącego CRZZA. Zawadz- kiego, „Trybuna Ludu" z 4 VIII 1949 r. 183. Treść listu kurii katowickiej do księży dziekanów z 30 VII 1949 r. (odpis), AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-164, k. 57. 184. Zob. np. liczne doniesienia na ten temat z Lublina. Raport WUBP z Lublina za wrzesień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/8/2, k. 182-183. 185. Cel tego był oczywisty i skuteczny: „29 VII b. r. odbędzie się u [kardynała] Sapiehy odprawa biskupów ordynariuszy z udziałem prymasa Wyszyńskiego. [...] Są oznaki świadczące, że oświad- czenie Rządu [tzn. zarówno dotyczące Watykanu jak i Komisji Mieszanej — J. Ż.] zaskoczyło hierarchię kościelną". V Departament do BP KC PZPR, 29 VII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-156, k. 37. Informację tę potwierdza treść listu biskupów zredagowanego podczas konferencji krakowskiej. Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo —Kościół (styczeń —sierpień 1949 r.) 247 186. List sekretarza Episkopatu do rządu RP, l VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-164, k. 54-56. 187. Proces Adama Doboszyńskiego. Stenogram z rozprawy, Warszawa 1949. 188. Zob. B. Nitschke, Adam Doboszyński, Kraków 1995 (mpis pracy wł. autora). Por. J. Żaryn, Marsz Doboszyńskiego, „Karta" 1993, nr 11, s. 118 i nn. 189. Raport WUBP w Poznaniu za lipiec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/13/2, k. 1. Por. propagan- dowa wersja procesu, w tym zeznania świadka, ks. J. Piwowarczyka: Proces Adama Doboszyń- skiego..., s. 418 i nn. 190. Wstrząsający list na temat stosowanych tortur w stosunku do młodzieży szkolnej biskup ka- towicki przeslal duchowieństwu diecezji, 21IV 1949 r., ASEP. 191. List bp. S. Adamskiego do min. W. Wolskiego, 4 VIII 1949 r., ASEP. 192. Ibidem. 193. Na temat ks. W. Gurgacza, zob. D. Suchorowska, Gurgacz — Popieluszko lat stalinowskich i wspólnicy jego losu, Kraków 1987; por. ks. T. Sikorski, Lista aresztowanych jezuitów w okresie PRL (mpis, wl. autora); T. Ochinowski, Ks. Władysław Gurgacz TJ (1914-1949) (mpis, wł. autora). Zob. też. T. Kostewicz, Represje karne wobec osób duchownych w latach 1944-1950 [w:] Więźniowie polityczni 1944-1956..., z. l, s. 79-80. Por. „Trybuna Ludu" z 7 VII 1949 r. 194. D. Suchorowska, Wielka edukacja. Wspomnienia więźniów politycznych PRL (1945-1956), War- szawa 1990, s. 62; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie ks. Z. Brodnickiego z 9 XII 1949 r., s. l^t (odpis), ASEP. 195. Ibidem,s.4. ....... i . Ć Ć ĆĆ ĆĆ t*'*'Ć'' Ć'»«Ć Ć 196. Raport WUBP w Olsztynie za sierpień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X711/5, k. 118. 197. Ibidem, k. 279. ; ! 198. Ibidem, k. 118. 199. Ksiądz-bandyta i chroniąca go postać biskupa to ideał, który udało się spreparować ówczesnej prokuraturze wojskowej i prasie dopiero w grudniu 1949 r. (proces ks. Stanisława Loranca z NSZ), ale reżyserzy tego procesu (MBP) przygotowywali się do niego od wiosny (konkretnie od marca) 1949 r. Biskupem, pomówionym o chronienie księży-bandytów został, w wypadku procesu ks. S. Lo- ranca, ordynariusz przemyski bp Franciszek Barda. Proces przeciwko ks. S. Lorancowi rozpoczął się 28 XII 1949 r. Zob. „Trybuna Ludu" z 29 XII 1949 r. „Biskup przemyski chronił wspólników band i popierał ich działalność" pisał dziennikarz „Trybuny Ludu" z 30 XII 1949 r. WUBP w Rze- szowie zainteresował się biskupem już latem 1949 r. (doniesienia o przebiegu wizytacji z 27-29 VIII 1949 r.). WUBP w Rzeszowie z sierpnia, CAMSW, sygn. 17/IX/14/3, k. 281 i nn. 200. Przy okazji warto nadmienić, że być może już w czerwcu 1949 r. władze zastanawiały się nad wariantem — czy wprowadzić grupę księży pozytywnych do przyszłego ZBOWiD. 20 VI 1949 r. bowiem Sekretariat KC PZPR zadecydował o zjednoczeniu ruchu kombatanckiego i wtedy też prasa zaczęła podkreślać, że najwięcej księży pozytywnych znajduje się wśród byłych więźniów obozów hitlerowskich. Być może jednak, jest to zbieg okoliczności. Zob. posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 20 VI1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t.6), k. 296. 201. Zob. na ten temat obszerny artykuł: J. Żaryn,„Księżapatrioci"..., s. 123-151. 202. Cyt. za: J. Poksiński, Przeciw Kośdolowi, „Karta" 1992, nr 9, s. 139. 203. „Trybuna Ludu" z 31 VII 1949; zob. też z 4 VIII 1949. 248 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń — sierpień 1949 r.) 204. Przemówienie J. Cyrankiewicza podczas konferencji międzypartyjnej w KC PZPR z 26 VII 1949 r., ibidem, k. 4. 205. Pismo szefa kancelarii Rady Państwa K. Mijała do prezydiów rad terenowych z 9 VIII 1949 r., ASEP. , Ć ,.., .,.: . ,, ; ,j 206. „Trybuna Ludu" z 30 VII 1949. j ., . .. ,, | 207. Raport WUBP w Bydgoszczy za sierpień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/4, k. 123. 208. List bp. F. Bardy do bp. Z. Choromańskiego z 17 VIII 1949 r., ASEP. 209. Notatka z rozmowy w starostwie grodzkim w Żyrardowie, ks. M. Kossakowskiego z 8 VIII 1949 r., ASEP. 210. Pismo bp. K. Kowalskiego do bp. Z. Choromańskiego z 10 VIII 1949 r., ASEP. 211. Przemówienie A. Zawadzkiego z konferencji międzypartyjnej z 26 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-10, s. 2a-3. 212. Na temat starych i nowych (od I 1949 r.) pól konfliktu miedzy państwem i Kościołem zob. również J. Żaryn, Kościół wobec wladzy..., s. 179-204. i 213. Wypowiedź bp. M. Klepacza z 24 IV 1950 r. wedtug relacji V Departamentu MBP do KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 76. 214. Relacja funkcjonariusza WUBP w Łodzi z rozmowy z o. T. Rostworowskim z 29 III 1949 r., AAN, spuścizna B. Bieruta, sygn. 1/211, k. 351. 215. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS, T. Gwiazdowski, sygn. A/48/7/A. 216. W. Lebiediew, Krótki przegląd polityczny o Polsce za pierwszą potowe 1949r., 15 VII 1949r.[w:] Polska — ZSRR Struktury podległości..., s. 293. i ĆĆ Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII-19 XII 1949 r.) Tego samego dnia (27 VII 1949 r.), w którym rząd piętnował nie po raz pierwszy papieża Piusa XII za dekret św. Officium — gazety obwieściły, że dzień wcześniej j władze zgodziły się na propozycję Episkopatu Polski utworzenia Komisji Mieszanej. Powołanie tej Komisji, o co prosiła strona kościelna już od maja, zostało poprzedzone lf rozmową prymasa S. Wyszyńskiego z ministrem W. Wolskim. Spotkanie miało miejsce :1! 17 VII 1949 r., a jego przebieg znany jest jedynie z relacji ministra. Według niej prymas j | wyznaczył granice, poza które Kościół nie może wyjść: uznanie, że głową Kościoła jest papież i zapewnienie Kościołowi wpływu na kierunek wychowania młodzieży. „Zakon- t czenie rozmowy nosiło charakter ugodowy. Konieczność porozumienia jest oczywista. Porozumienie jest możliwe itd." — relacjonował W. Wolski1. Więcej na temat motywów strony kościelnej podjęcia rozmów komisyjnych odnaleźć można w późniejszym liście prymasa do Sekretariatu Stanu przy Stolicy Apostolskiej: „Od początku swych rozmów z Rządem Episkopat wiedział, że Rząd nie zamierza prowadzić układów ze Stolicą świętą, że do konkordatu, czy modus vivendi nie zdąża. Nie ma też zamiaru doprowadzić do takiego układu, który gwarantowałby prawa Kościoła świętego, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego [z 1917 r.]. Wiedząc o tym, pozostało nam jedno: bronić tego co się da obronić. Sumienie bowiem nie pozwalało nam zaniechać takiego wysiłku, a wielo- wiekowy przykład Kościoła, żyjącego w tak zmiennych okolicznościach, na to zda się dawał aprobatę"2. Pierwsze spotkanie biskupów i strony rządowej odbyło się 5 VIII 1949 r. Skład dele- gacji Episkopatu Polski był następujący: bp Zygmunt Choromański, sekretarz Episko- patu i sufragan diecezji warszawskiej, bp Michał Klepacz — ordynariusz diecezji łódzkiej i bp Tadeusz Zakrzewski — ordynariusz diecezji płockiej, rządowej zaś: W. Wolski — minister administracji publicznej, Franciszek Mazur — zastępca członka BP KC PZPR i Edward Ochab—wiceminister Obrony Narodowej; miejsce Mazura podczas posiedze- nia z 15 XI 1949 r. zajął Jan Izydorczyk3. Wcześniej zaś zdarzało się również, że strona rządowa była reprezentowana przez całą czwórkę. Obrady w Komisji zostały poprzedzo- ne, z jednej strony spotkaniem biskupów — ordynariuszy diecezji u kard. A. S. Sapiehy w Krakowie (29 VII 1949 r.) , a z drugiej zaś przygotowaniem przez władze pakietu ustaw i rozporządzeń restrykcyjnych, mających stworzyć „odpowiednią" atmosferę — szantażu — do rozmów. Rozmowy w Komisji Mieszanej, a więc Komisji składającej się z dwóch członów — grupy kościelnej i rządowej, trwały z przerwami do 19 XII 1949 r. Częstotli- wość posiedzeń bywała różna; początkowo spotykano się często: od 5 VIII do 7 X1949 r. aż siedem razy (12 VIII, 5 IX, 14 IX, 23 IX i ?5). Nie był to przypadek, inicjatorem tak P l 250 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII—19 XII 1949 r.) szybkiego tempa prac była strona rządowa. Później zaś nieco rzadziej: 4 XI, (być może 9 XI), 15 XI (posiedzenie to można uznać za przełomowe) oraz 19 XII, a wiec po przeszło miesięcznej przerwie6. Tak słaba częstotliwość posiedzeń była wynikiem oporu biskupów przed podpisaniem się pod narzuconym tekstem wspólnej rzekomo deklaracji. Władze musiały wiec sięgnąć po argumenty siłowe, które spotęgowały się szczególnie w początkach 1950 r. W sumie więc, do grudnia 1949 r., spotkano się co najmniej 10 razy. W przerwach między spotkaniami komisyjnymi, strona kościelna powoływała ze swojej strony pod- komisje do spraw np. „Caritasu" itp., które wypracowywały konkretne stanowisko. Na- stępnie, większość zapisów konsultowano w gronie Komisji Głównej, rzadziej podczas konferencji plenarnych. W sumie więc, jak wyliczył bp M. Klepacz „rozmowy trwały 10 miesięcy, 16 konferencji Komisji, 20 konferencji podkomisji, 10 zebrań całego Episko- patu, wiele zebrań Komisji Głównej Episkopatu". Powyższe reguły (jak zobaczymy) zostały mocno zachwiane w okresie finalizowania rozmów w marcu — kwietniu 1950 r. W wypadku strony rządowej, decyzje dotyczące tak tematyki rozmów jak i wprowadza- nia — równolegle — restrykcyjnych ustaw, zapadały w BP KC lub Sekretariacie KC PZPR. Kwestie te nadzorował J. Berman i on — na ogół — kierował komisjami opraco- wującymi poszczególne punkty deklaracji. Decyzje w BP KC PZPR podejmowano kole- gialnie. W części obrad dotyczących stosunków państwo — Kościół, poza członkami BP i Sekretariatu KC, brał zawsze udział W. Wolski, z czasem coraz częściej płk J. Brystygier oraz E Mazur. Pierwsza tura rozmów w Komisji Mieszanej została przerwana po spotkaniu 19 XII 1949 r. Następna miała miejsce dopiero po akcji likwidacyjnej „Caritasu", a więc od marca 1950 r. Daty posiedzeń są o tyle istotne, że w tym samym czasie władze wprowa- dzały cały pakiet ustaw, rozporządzeń itd. antykościelnych, według scenariusza opraco- wanego na posiedzeniu BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r. Podczas tego posiedzenia (a więc po pierwszym spotkaniu Komisji Mieszanej): „Biuro Polityczne oceniło dotychczasową linię Partii w stosunku do kleru za całkowicie słuszną i postanowiło kontynuować [podkreślenie — J. Ż.] akcję [represyjną] wg nakreślonego planu: 1. Ustawa o zgromadzeniach; 2. Ustawa o szpitalach; 3. Sprawa katechetów; 4. Sprawa podatków; 5. Sprawa katolickich organizacji młodzieżowych; 6. Sprawa «Caritasu»; 7. Sprawa fundacji kościelnych"8. Schemat negocjacji prowadzonych przez komunistów w oparciu o wyżej cytowaną instrukcję można przedstawić następująco: 1. Żądanie (tzw. propozycja merytoryczna) ze strony rządowej naruszające granice autonomii kościelnej, bądź ograniczające dostęp Kościoła do życia publicznego; 2. uderzenie w Kościół pozornie nie związane z pracami Komisji, np. wydanie nowych ustaw dotyczące rugowania kapelanów ze szpitali państwowych, stanowiące de facto element szantażu; 3. oczekiwanie na ustępstwo ze strony Episkopatu, rodzące nowe żądania władz itd. Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII—19 XII 1949 r.) 251 Restrykcje miały osłabić wolę oporu biskupów i przyspieszyć finał, tj. podpisanie wspólnego dokumentu w kształcie pożądanym przez komunistów. Tym ostatnim zależało zaś na szybkim dokończeniu rozmów. 21 X 1949 r. „BP sprecyzowało punkty do umowy Komisji Mieszanej w sprawie kościoła oraz dało wytyczne do końcowych negocjacji", które miały nastąpić, najprawdopodobniej, 15X11949 r. Jednocześnie komuniści wzmoc- nili nacisk na biskupów, stosując nowe szykany, a także postarali się, by o spodziewanej uległości Episkopatu Polski poinformowany został Zachód. W październiku 1949 r. kilkakrotnie „Osservatore Romano" dementowało rewelacje miejscowej prasy komuni- stycznej, podkreślając, że nie tylko zatwierdzenie konkordatu (lub modus vivendf), „ale i sama negocjacja na temat umów z państwem należą do Stolicy Apostolskiej"10. Nie wierząc w istnienie głębszych rozmów komisyjnych, K. Papee uspokajał zaś w tym samym czasie „polski Londyn": „Episkopat polski pragnie niewątpliwie w ostatnich czasach zy- skać na czasie, że rozmowy o modus vivendi trwają już od dłuższego czasu, że nic dotych- czas z nich nie wychodziło i że po Encyklice papieskiej przeciw komunizmowi żadna efektywna koncyliacja nie jest możliwa na planie Moskwa — Watykan. Jak zaś oceniać ustępstwa Moskwy wszyscy wiemy"11. Nie o Polskę tu bowiem chodziło, przypominał ambasador w innym raporcie: „Nadal istnieje w Watykanie maksyma: «S'il fallait parler, ii faudrait parler avec Moscou»"12. Episkopat Polski zaś niczego nie uczyni — zdaniem ambasady przy Stolicy Apostolskiej — co miałoby naruszyć wewnętrzną spoistość Koś- cioła Powszechnego. Zanim przejdę do omawiania poszczególnych etapów powstawania wspólnej deklara- cji, muszę wspomnieć, że obie strony zaczęły traktować Komisję Mieszaną również jako miejsce, gdzie omawia się nie tylko deklarację całościową dotyczącą stosunków państwo — Kościół, ale także dyskutuje się na temat bieżących zagadnień13. Np. na jednym z posiedzeń strona rządowa zażądała, by biskupi ustosunkowali się do wypowiedzi papie- ża Piusa XII na temat dyskryminacji katolików w Polsce. Zdaniem A. Dudka, dodatko- wym celem istnienia Komisji Mieszanej miałaby być stała obserwacja reakcji hierarchów na pojawiające się restrykcje14. Faktem jest, że wiedza BP KC PZPR na temat stanowiska biskupów była znana jedynie poprzez ministra W. Wolskiego oraz „informatorów" UB. Ten ostatni przepływ wiadomo- ści o sytuacji w kuriach, w otoczeniu kard. A. S. Sapiehy, czy też środowiska księży war- szawskich był nadal ceniony, o czym świadczą m.in. stale pojawiające się (szczególnie od czasu rozpoczęcia rozmów w Komisji) raporty V Departamentu MBP u Bolesława Bie- ruta i na posiedzeniach BP (i Sekretariatu) KC PZPR. Niemal dzienne raporty zaczną się pojawiać od końca stycznia 1950 r., w związku z akcją „C" — czyli „Caritas" . Dla strony kościelnej szczególnie ważne było zaś, by na posiedzeniach Komisji Wspól- nej omawiać kolejne przykłady restrykcji antykościelnych i ratować w ten sposób co się da, choćby poprzez wstrzymywanie kolejnych „akcji". Biskupom wydawało się, że kon- takt bezpośredni między ludźmi o tak różnych obliczach ideowych skruszy lody, na tyle przynajmniej, że strona rządowa będzie lojalnie trzymać się ustaleń podejmowanych „w cztery oczy". Głównym celem — deklarowanym przez obie strony — spotkań w Komisji było ułożenie wzajemnych stosunków państwo — Kościół w rzeczywistości powojennej. Pod- czas pierwszego posiedzenia, 5 VIII 1949 r.16, minister W. Wolski oświadczył, że chciałby usłyszeć oświadczenie Episkopatu w czterech kwestiach: 1. wypowiedzi papieża z 17 VII 252 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) 1949 r. do duchowieństwa niemieckiego wygłoszonej w jeżyku niemieckim, co miało wzmocnić „kampanie godzącą bezpośrednio w interesy Polski, a prowadzoną przez rewi- zjonistów niemieckich i anglosaskich podżegaczy wojennych przeciw naszym granicom zachodnim"; 2. stosunku Episkopatu do „band" i faktu współdziałania z nimi osób du- chownych; 3. „nadużywania" ambony do celów politycznych; 4. ostatniej ekskomuniki papieskiej. „Uchwała watykańska koliduje z obowiązującym w Polsce porządkiem pra- wnym, toteż nie może ona być w Polsce ani rozpowszechniana, ani wykonywana" — stwierdził minister. Jednocześnie W. Wolski oświadczył, że „Rząd Polski nie kwestionuje autorytetu Papieża w sprawach religijnych"17. Nie chciał jednak przyjąć do wiadomości, że poufny materiał interpretujący ekskomunikę, a wysyłany przez diecezję katowicką do dziekanów, nie jest naruszeniem prawa, gdyż obowiązuje jedynie tych katolików, którzy przyjęli swą wiarę dobrowolnie18. Tematy te są o tyle ważne, że ich zsyntetyzowana wersja będzie stanowić wkrótce (na posiedzeniu z 23IX 1949 r.) propozycję zapisu w deklaracji, a wcześniej i później powód rozdźwięków w łonie Komisji. Strona rządowa, jak się wydaje, oczekiwała w odpowiedzi krótkich stwierdzeń stano- wiących próbę zapisu konkretnego punktu przyszłej deklaracji. Jeśli tak, to zawiodła się, gdyż na następnym posiedzeniu —12 VIII — bp Z. Choromański odczytał długi elaborat zaczynający się od słów: „Przystępując do rozmów w sprawie uregulowania stosunku Kościoła i Państwa, Episkopat Polski wyraża przekonanie, że tym lepiej stosunki te dadzą się ułożyć, im dokładniej weźmie się pod uwagę naturę obydwu społeczności" . Pismo Episkopatu Polski zostało rozesłane wszystkim członkom BP KC PZPR 19 VIII20 i nie zrobiło żadnego wrażenia. Odpowiadając na cztery pytania ministra W. Wolskiego, bp Z. Choromański stwierdził, że papież zawsze wyrażał się z troską o Polakach (tak w czasie wojny, jak i po)21 a wszelkie nieporozumienia wynikały z faktu, że rząd nie zezwalał biskupom na wyjazdy do Rzymu: „Na terenie międzynarodowym mógłby Epi- skopat Polski skutecznie stanąć w obronie praw Polski do Ziem Odzyskanych, dopiero przez osobiste kontakty z Ojcem świętym, z Kurią Rzymską i z biskupami katolickimi całego świata" — brzmiał fragment podkreślony przez czytelnika z BP KC PZPR. Dalej, komisja biskupia konstatowała, że „potępiając zbrodnię jako taką Episkopat nie cofnie się przed napiętnowaniem i ukaraniem tych duchownych, o których winie będzie mógł się przekonać". Podkreślano zarazem, iż ambona stała się jedynym miejscem, przy którym Kościół może dopominać się o swoje prawa, w sytuacji, gdy „jest zaczepiany na wiecach [...] Z chwilą, gdy ustanie antyreligijna akcja wiecowa, gdy prasa przestanie zwalczać zasady Wiary św. i mylnie informować opinię publiczną o sprawach kościelnych [przykła- dowo podano kwestię ekskomuniki papieskiej — J. Ż] — okazje do mocniejszych wystąpień na ambonie same przez się ustaną". Dalej biskupi zarzucili władzom, że są nielojalne, ponieważ w czasie trwania rozmów — z zaskoczenia — wydają dekrety i roz- porządzenia mające ścisły związek z funkcjonowaniem misji Kościoła [chodziło o dekrety z 5 VIII 1949 r. m.in. o wolności sumienia, a także o stowarzyszeniach katolickich — J. Ż.]. Następnie Episkopat przedstawił swoje dezyderaty, z których najważniejszym, bo mającym konsekwencje w życiu publicznym, było zagwarantowanie: „...wychowania re- ligijnego w życiu publicznym, w szkole i w pracy społeczno- charytatywnej", „zagwaran- towanie opieki religijnej dla chorych w szpitalach", „uporządkowanie spraw duszpaster- stwa wojskowego", przyznanie Kościołowi wolności publikacji, drukarń itd., oraz uznanie jego praw własnościowych (szkół, szpitali itd.)22. Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) 253 Jak można się domyśleć, sytuacja stawała się patowa. Tym bardziej że na kolejnym posiedzeniu Komisji Mieszanej (5 IX 1949 r.) minister J. Izydorczyk odczytał pismo, w którym stwierdził m.in., że „postulaty wyłuszczone w liście Episkopatu [tzn. z 12 VIII 1949 r. — J. Ż.] będą mogły być rozważone w toku dalszych rozmów, zaś ich uregulowanie ściśle zależne jest od całokształtu układu stosunków [podkreślenie ręką członka Komisji kościelnej — J. Ż.] między Państwem i Kościołem, a zwłaszcza od jasnej i zadowalającej odpowiedzi na pytania wysunięte" 5 VIII 1949 r.23 Pozostała część pisma ministra J. Izydorczyka była utrzymana w podobnym tonie do poprzednich; bisku- pi nie chcą w sposób zadowalający ustosunkować się do zarzutów, ich pisma „nie zawie- rają jasnej i niedwuznacznej odpowiedzi na pytania wysunięte przez Komisję Rządową" dnia 5 VIII24. Wymiana listów i pism trwała do 23 IX 1949 r. Wtedy to strona rządowa przygotowała dokument (tzw. Tezy)25, składający się z dwóch części. Pierwsza, oparta m.in. na podkre- ślonych w pismach Episkopatu fragmentach, składała się z dziewięciu punktów. Druga zaś, zdecydowanie mniej kontrowersyjna, dotyczyła gwarancji praw religijnych w Polsce, czego werbalnie komuniści nie negowali, a faktycznie — jak wskazywała na to rzeczywi- stość — i tak tworzyli antytezę dla podobnych zapisów. Jak pisał kard. A. S. Sapieha do bp. Z. Choromańskiego, ta druga część deklaracji ma jedną wadę: „są konieczne jas- ne określenia. Dobrze, że dziś rząd nie zamierza ograniczać nauki religii, ale co będzie w przyszłości [...] Co pomoże nauka religii, jeżeli cały system jest antyreligijny"26. Sprawa była od początku trudna, bo jak udowodnić rozmówcom (skoro trzeba z nimi rozmawiać), że nie są wiarygodni. Stąd, główny spór dotyczył punktów zawartych w pierwszej części dokumentu27. (Druga część planowanej deklaracji, tycząca praw Kościoła pozostanie nie naruszona do 14 IV 1950 r.). Odpowiedź na propozycje strony rządowej z 23 IX 1949 r. została przygotowana przez biskupów na 4 XI 1949 r. Najwięcej kontrowersji wśród biskupów wzbudziły następujące punkty „Tez": W pierwszym punkcie strona rządowa domagała się, aby „duchowieństwo [...] nauczało wiernych poszanowania prawa i władzy państwowej"; strona kościelna wolała zaś inne sformułowanie, by „duchowieństwo [...] nawoływało wiernych do wzmożonej pracy nad odbudową Kraju i podniesienia dobrobytu Narodu", a dalej dopiero, by „nauczało wier- nych poszanowania prawa i władzy państwowej". W obliczu praw, które krzywdziły — zdaniem biskupów — Kościół, takie sformułowanie było daleko idącym ustępstwem. O dziwo, punkt dotyczący zapewnienia, że Episkopat zwróci się do Stolicy Apostolskiej w kwestii zamiany administratorów apostolskich na stałych ordynariuszy, nie budził większych zastrzeżeń trójki biskupów i od początku był bliski zapisowi z 14 IV 1950 r. Jedynie kard. A. S. Sapieha w jednym z listów do bp. Z. Choromańskiego sugerował, by sformułować ten punkt bardziej ogólnie „...by sprawy kościelne na Ziemiach Odzyska- nych były jak najrychlej uregulowane", ale i on wycofał się z tych zastrzeżeń28. Dużo więcej kontrowersji wzbudził punkt dotyczący papieża (w wersji rządowej z 23 IX 1949 r. opatrzony nr. 8.): „Uznając papieża za miarodajny autorytet Kościoła Katolickiego w sprawach religii — Episkopat w innych sprawach będzie się kierował polską racją stanu, realizowaną w Polsce Ludowej"29. Strona rządowa, poprzez zacyto- wany zapis pkt. 8., chciała załatwić kilka kwestii na raz. Po pierwsze, zapis ten sugerował, że istnieje rozbieżność między interesami Kościoła w Polsce a dobrem państwa — utożsamionym przez biskupów z „dobrem wspólnym narodu", a nie z instytucjami za- r, 254 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) właszczonymi przez jedną grupę rządzącą. Zapis ten sugerował również, że papież (czytaj: Stolica Apostolska) prowadził działalność antypolską. Z drugiej strony, dopisek o Polsce Ludowej pozwalałby sądzić, że nauka Kościoła jest zbieżna z ideologią marksistowską, a politycznie Kościół uznaje konsekwencje Jałty i Poczdamu, bo w tej rzeczywistości międzynarodowej realizowała się przecież ówczesna racja stanu Polski Ludowej. Stano- wisko takie (poza tym, że niezręczne z punktu widzenia politycznego i religijnego) było nie do przyjęcia również i z tego powodu, że wykraczało poza wewnętrzne relacje między Kościołem a państwem w Polsce. Wchodziło niejako na teren zastrzeżony dla Stolicy Apostolskiej — regulowany konkordatem. W końcu, trzeba powiedzieć i to, że zapis pkt. 8. (w wersji rządowej) ograniczał wpływ papiestwa na Kościół katolicki w Polsce do kwestii „religii" utożsamianej przez władzę—jak pokazywała rzeczywistość — do spraw czysto kultowych, a nie np. do kontaktowania się biskupów z Watykanem, do obsady stanowisk i beneficjów kościelnych, czy w ogóle istnienia prawa kanonicznego (w tym jurysdykcji) niezmienialnego przez biskupów itd. Nieprecyzyjność zapisu pozwalała sądzić, że władze będą chciały odciąć Kościół Polski od Rzymu, od Polonii30, i ustawić hierarchów sam na sam z rządem i jego instytucjami. Zadziwiające jest natomiast — ale i to da się wytłumaczyć — że nie wszystkie z tych zagrożeń zostały dostrzeżone przez trójkę biskupów, którzy poprawiając 4 XI 1949 r. pkt. 8., zaproponowali następujący zapis: „Stanowisko, że Papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła w sprawach wiary i moralności, pozwala Episkopatowi w innych sprawach kierować się polską racją stanu". Komentując ten zapis, kard. A. S. Sapieha (otrzymał on tylko popra- wioną wersję biskupią z 4 XI 1949 r., a nie rządową z 23 IX 1949 r.) pisał do bp. Z. Choromańskiego w liście z 12 XI 1949 r.: „...ustęp o Papieżu spotkałby się z ostrym potępieniem przez Stolicę Apostolską i świat katolicki". W załączniku do listu podkreślał z dużą mocą: „Episkopat o Papieżu w ten sposób jak w projekcie mówić nie może". Proponował więc wyrzucić cały ten punkt i napisać jedynie: „Biskupi — jak przystało na dobrych patriotów — będą współpracować dla dobra Polski"31. Projekt rządowy z 23 IX1949 r. zawierał jeszcze kilka dyskusyjnych — z punktu widze- nia trójki biskupów — punktów, z których najważniejszy dotyczył spółdzielni produkcyj- nych: „Nie przeciwstawiając się reformom społecznym dokonanym w Polsce — Episko- pat zabroni duchowieństwu wystąpień przeciw rozbudowie wszelkich form spółdzielczo- ści na wsi" — czytamy w nim. Za tym zdaniem kryło się olbrzymie niebezpieczeństwo dla Episkopatu Polski, niebezpieczeństwo wyrażenia zgody na bezprawie, jakim w myśl spo- łecznej nauki Kościoła był proces przymusowej kolektywizacji. Przy czym, jak donoszono w raportach WUBP (szczególnie od września 1949 r.32), księża na ambonie piętnowali lokalnych aparatczyków partyjnych, którzy — rzekomo z własnej woli — przymuszali rolników do zapisywania się do spółdzielni produkcyjnych. Biskupi znali zapewne tak faktyczny przebieg kolektywizacji, jak i stanowisko rzeszy duchowieństwa; nie zamierzali swym autorytetem zasłaniać fałszu, ani tracić kontaktu z chłopstwem, z którego wywo- dziła się znaczna część duchowieństwa. Stąd w wersji proponowanej przez biskupów (z 4 XI 1949 r.) znalazł się następujący zapis: „...Episkopat zabroni duchowieństwu wy- stąpień przeciw rozbudowie spółdzielczości na wsi, w granicach dobrowolności i własno- ści prywatnej". (Wymownym jest fakt, że strona rządowa nie chciała się zgodzić na taką redakcję tego punktu). Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII—19 XII 1949 r.) 255 Wersja deklaracji z 4 XI1949 r. zredagowana przez trójkę biskupów została przesiana kard. A. S. Sapieże33. Jeśli chodzi o pierwszą część deklaracji, kardynał naniósł na niej m.in. następujące poprawki3 : uznał, że punkt 4. wersji z 4 XI, dotyczący tzw. antypolskich wystąpień rewizjonistów niemieckich (z podkreśleniem katolików), jest dla nich krzyw- dzący, gdyż „nie są oni głównymi przeciwnikami granicy na Odrze, ale cały naród niemiecki" — uzasadniał kardynał swoje zdanie, niejako dając sugestię, jak rozmawiać na ten temat ze stroną rządową. Dalej, w pkt. 6. projektu kościelnego (o spółdzielczości), kardynał ostrzegał przed sformułowaniem „Episkopat zabroni duchowieństwu... wystę- pować" (proponował zmienić na „będzie czuwać, by [...] nie występowało"), dając do zrozumienia, że sprawa kolektywizacji wsi zostałaby włączona przez Kościół pod jego jurysdykcję (jeśli ktoś chce zabronić, to musi mieć egzekucję, a jedyną egzekucją są w wypadku biskupów kary kościelne, np. suspensa dla księdza, który buntuje się przeciw- ko zakładaniu spółdzielni na wsi), a więc autorytet prawa kanonicznego mógłby zostać wykorzystany—pod naciskiem władz powołujących się na ten punkt — dla obrony spraw „świeckich" i złych, dodajmy. Jeszcze wyraźniej brzmi poprawka kardynała do pkt. 7. wersji kościelnej z 4 XI, gdzie jest mowa o wspólnym (państwa i Kościoła) powstrzymy- waniu duchowieństwa przed „nadużywaniem uczuć religijnych w celach antypaństwo- wych". Kardynał polecił wyrzucić słowa: „wspólnie z władzami państwowymi", co oczy- wiście gwarantowało, że władze nie będą mogły odczytać tego punktu jako przyzwolenia na mieszanie się w wewnętrzne sprawy Kościoła. Skala poprawek wprowadzonych przez kard. A. S. Sapiehę skłoniła go do jednoznacznego stwierdzenia, że w takiej wersji (podkreślam: kościelnej z 4 XI, a nie rządowej z 23 IX): „Tak jak jest dziś zredagowany, [dokument ten] nie może być przez nas Biskupów zatwierdzony podpisami"35. Z punktu widzenia trójki biskupów sytuacja wokół powstania wspólnej deklaracji wydawała się dramatyczna. Oto bowiem, strona rządowa przedstawiła projekt („Tezy" z 23 IX 1949 r.), który miał być przyjęty do 15 XI1949 r. pod groźbą kolejnych restrykcji już sygnalizowanych z terenu, by wymienić brutalną kontrolę magazynów „Caritasu" we Wrocławiu. Zarazem, kard. A. S. Sapieha, w imię zasady — należy rozmawiać, ale nie podpisywać36 — proponował kontynuowanie dialogu merytorycznego, tak jakby istniał w Komisji Mieszanej stosunek partnerski. Paradoks polegał na tym, że tak przyjęcie wersji rządowej z 23 IX jak i jej odrzucenie, czyli niepowstrzymanie władz państwowych przed kolejnymi (planowanymi od dawna) ciosami, prowadziło do podobnego finału: likwida- cji autonomii Kościoła. Rozwiązanie tego dylematu przyszło z niespodziewanej strony. Podczas kolejnego spotkania Komisji Mieszanej — 15 XI1949 r. — strona rządowa (zgodnie z zaleceniem BP KC PZPR z 21 X 1949 r.) zaskoczyła biskupów nową wersją (opatrzoną datą 9 XI 1949 r.37) bardziej jeszcze niekorzystną dla Kościoła, dalej idącą od wersji rządowej z 23 IX, a także kościelnej z 4 XI 1949 r., tak skrytykowanej przez kard. A. S. Sapiehę. Przy czym komuniści zastosowali stary wybieg taktyczny. Decyzją Sekretariatu KC PZPR z 14 XI 1949 r. posła F. Mazura miał zastąpić w pracach Komisji wiceminister admini- stracji publicznej J. Izydorczyk, i to on odczytał zaskakującą biskupów nową wersję rzą- dową . Minister W. Wolski zaś — podczas tego samego spotkania Komisji z 15 XI — jednoznacznie określił, że jedynie nowa wersja może stanowić podstawę do dalszych roz- mów i zagroził, że jeśli Kościół nie podpisze szybko dokumentu, spadną nań nowe ciosy39. i 256 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) Biskupi powoli zaczęli zdawać sobie sprawę (a dotyczyło to konkretnie bp. bp. Z. Cho- romańskiego i M. Klepacza), że dalsze cyzelowanie tekstu może stanowić śmiertelne zagrożenie dla Kościoła (m.in. władze wzmogły nacisk w kwestii opodatkowania duchow- nych ze wszystkich sum — a więc i kościelnych — które przechodziły przez ich ręce; tzw. księga podatkowa nr 11; nadal nie rozwiązana była kwestia zależności zgromadzeń zakonnych od prawa państwowego, o czym będzie mowa w następnym rozdziale, monto- wano już grupę „księży patriotów", wzmogła się liczba procesów przeciwko duchownym, a w końcu nadeszły wiadomości z Wrocławia, gdzie miejscowy NIK, a faktycznie WUBP, dokonał brutalnej rewizji tamtejszego „Caritasu"40 itd.). Nacisk nie mógł jednak bisku- pom przesłonić tej prawdy, że są oni jedynie reprezentantami konferencji Episkopatu: „Na posiedzeniu Komisji Mieszanej w dniu 15 listopada 1949 r. — notował przebieg tego spotkania bp Z. Choromański — było ustalone, że ostatni projekt rządowy deklaracji rozważymy i dopiero wtedy odbędzie się następne posiedzenie Komisji Mieszanej; wy- raźnie powiedzieliśmy [tylko, że strona rządowa nie przyjęła tego do wiadomości—J. Ż.], że będziemy musieli zasięgnąć opinii Episkopatu" . Konferencja Episkopatu Polski odbyła się rzeczywiście 23 XI 1949 r., o czym telefo- nicznie powiadomił ministra W Wolskiego bp Z. Choromański42. W tym samym zaś dniu ukazało się nowe rozporządzenie, okólnik ministra administracji publicznej, rozszerzają- cy (na niekorzyść Kościoła) działanie dekretu o zgromadzeniach z 18 VIII 1949 r.43 Biskupi zebrani na konferencji plenarnej 23 XI1949 r. sprzeciwili się niektórym zapi- som, zawartym w obu wersjach rządowych, a w szczególności: o papieżu, o spółdzielczo- ści oraz „o racji stanu Polski Ludowej"44. Komentując nieco później stan rozmów w Ko- misji, prymas Wyszyński miał powiedzieć: „Odnośnie spółdzielni produkcyjnych [...] Rząd wymaga od Episkopatu zobowiązania się do postawy neutralnej wobec kolektywi- zacji [a] taka neutralna postawa byłaby już automatycznym wciągnięciem kościoła w akcję kolektywizacji [...] masy ludowe są nieprzychylnie nastawione do tej akcji [...] Rząd chce, żeby kościół zerwał stosunki z Watykanem, co byłoby w rezultacie przejściem na ko- ściół narodowy, a tego Episkopat nigdy nie uczyni"45. Tym niemniej, wedle UB, konfe- rencja Episkopatu z 23 XI 1949 r. ustaliła, choć nie bez obaw co do końcowego efektu, że nadal należy prowadzić rozmowy w Komisji Mieszanej . Po konferencji Episkopatu, wersja rządowa z 15 XI 1949 r. została redakcyjnie „udo- skonalona" — jak pisał nieznany informator do BP KC PZPR — „w duchu ustępstw" si«;i i „na rękę Delegacji Rządowej"47. Zanim jednak poprawiony tekst rządowy z 15 XI1949 r. (czyli tzw. kościelny z 19 XII 1949 r.) dotarł na najbliższe spotkanie członków Komisji Mieszanej, trójka biskupów została poddana kolejnej presji. Po zakończeniu wspomnianej konferencji plenarnej Episkopatu bp Z. Choromański bezskutecznie próbował ustalić termin kolejnego spotkania Komisji Mieszanej. Zbiór nabytych doświadczeń kazał biskupom powziąć przypuszczenie, że oto wersja rządowa może się nagle zmienić w deklarację „dwustronną", nagle opublikowaną w prasie. Swo- iste milczenie ministra W Wolskiego (nieodpowiadanie na telefony, niechęć do sprecy- zowania, kiedy się spotka Komisja, nieprzysyłanie obiecanych protokołów poprzednich spotkań itp. ) mogło też oznaczać kolejny atak na Kościół. (Już podczas konferencji 23 XI 1949 r. biskupi zastanawiali się, jaki to będzie cios: czy będzie to rozbicie zakonu jezuitów, czy likwidacja wszystkich kongregacji zakonnych, co zrodziłoby konieczność Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) 257 rozdzielenia zakonników po parafiach całej Polski, czy może tym razem zabór „Cari- tasu"49). Dopiero 13 XII 1949 r. minister W. Wolski sam skontaktował się z bp. Z. Cho- romańskim i wyznaczył datę spotkania na 19 XII 1949 r. Okres od 23 XI do 13 XII 1949 r. upłynął nerwowo, co miało niewątpliwie wpływ na zaangażowanie się bp. Z. Choromańskiego w przekonanie kard. A. S. Sapiehy, by nie cyzelował otrzymanego tekstu deklaracji z poprawkami biskupów. Mediatorem między kardynałem a trójką biskupów z Komisji został biskup kielecki Czesław Kaczmarek. Kardynał, nie biorąc bezpośrednio udziału w negocjacjach — żyjąc z dala od stałych nacisków — nadal proponował powolny dialog merytoryczny z rządem RE I tak, kilka dni po spotkaniu komisji biskupiej z 25 XI1949 r., na którym opracowano wersję uwzglę- dniającą m.in. poprawki kardynała z 12 XI 1949 r. oraz tekst rządowy z 15 XI 1949 r., deklaracja została przedstawiona ponownie do konsultacji w Krakowie. Odwrotną po- cztą, kard. A. S. Sapieha przesłał nowe propozycje, opatrując je komentarzem: „Co do deklaracji jeszcze parę uwag dołączam. Mam wrażenie, że te zmiany nie zaszkodzą, ponieważ bardzo wątpię, by strona druga w ogóle zgodziła się na deklarację tak zredago- waną. Chodzi mi teraz o to by, gdy będzie publikowaną nie kompromitowała Kościoła i Episkopatu. Gdyby zaś była przyjęta, by Kościołowi naprawdę dawała możliwość dzia- łania"50. Wśród poprawek znalazły się znane z poprzednich listów wątpliwości dotyczące m.in. punktu o spółdzielczości: „w ogóle wzmiankę o spółdzielczości na wsi tylko w sensie bezwzględnego nacisku umieścić" — w formie «czuwać będzie», a nie «zabroni»; zamiast «kleru niemieckiego», wpisać — «narodu niemieckiego*, a przede wszystkim pkt 5. (o papieżu), który jak wiadomo, do ostatnich chwil stanowił główną barierę powstrzymu- jącą Episkopat przed podpisaniem deklaracji: „Uważałem ten punkt — pisał kardynał 29 XI1949 r. — zawsze za szkodliwy [podkreślenie — J. Ż.]. Jest bowiem przyzna- niem wrogiego nastawienia Papieża do narodu polskiego i przyznaniem, że Episkopat dotychczas nie kierował się [do czasu podpisania dokumentu— J. Ż.] względem na dobro narodu skoro było potrzeba to wymieniać"51. Biskupi negocjujący z rządem, zdawali sobie jednak sprawę, że końcowa wersja dokumentu musi uwzględniać tak wersję rządową z 15 XI1949 r. (według słów W. Wolskiego jedyną), jak i poprawki kardynała, jednego z dwóch obok prymasa, „posiadaczy" specjalnych pełnomocnictw papieskich. Co do opinii pryma- sa można przyjąć, że była ona zgodna ze zdaniem bp. Z. Choromańskiego: „Przed każdym zebraniem członkowie biskupi odbywają naradę u mnie — pisał prymas w „Zapiskach" — na Komisji występują ze sprawami uprzednio uzgodnionymi" . Zdaniem kard. A. S. Sapiehy —jeśli wierzyć różnym „informatorom" — prymas był jednak pod wyraźnym wpływem swego sufragana, czyli bp. Z. Choromańskiego53. Bp bp Z. Choromański i M. Klepacz z niepokojem oczekiwali na informacje z Krako- wa. Kardynał po raz kolejny przyglądał się tekstowi poprawionej przezeń 29 XI 1949 r. deklaracji, której tekst otrzymał niemal następnego dnia, podczas spotkania z biskupem kieleckim C. Kaczmarkiem: „Dostojny starzec był rozpromieniony naszą redakcją i prze- konany, że jej nie przyjmą — relacjonował z Kielc treść rozmowy sekretarzowi Episko- patu — [Sapieha] dodał z naciskiem: «Pertraktacje koniecznie prowadzić należy, nie czynię żadnych zarzutów Komisji Mieszanej, cenię pracę i pilność ks. Biskupa Choromań- skiego*. W tej samej rozmowie, kardynał stwierdził zarazem, że oczekuje dalszych po- prawek (czytaj: dyskusji w nieskończoność). Biskup C. Kaczmarek, równie spiesznie zdą- żający do podpisania wspólnej deklaracji jak bp M. Klepacz i sufragan warszawski, prosił 255 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) i perswadował: „niech kardynał już niczym bezwzględnym nie krępuje [Komisji]. Nie — odpowiedział kardynał — ja tylko podsunę słowa, które mogą im się przydać" . Dalej biskup kielecki sugerował sekretarzowi Episkopatu, by wprowadzić kilka kolej- nych, a drobnych poprawek (np. z listu kardynała z 12 XI1949 r.) „bowiem nie dojdziemy nigdy... do porozumienia"55. Konieczność umieszczenia tych poprawek przedstawił bp M. Klepacz w jednym z li- stów prywatnych do bp. Z. Choromańskiego: „Mielibyśmy z tej strony [tzn. ze strony kard. A. S. Sapiehy — J. Ż.] bardziej (bo o całkowitej nie sądzę) krytą sytuację" — pisał do sekretarza Episkopatu 9 XII 1949 r., sugerując, by jeszcze raz (gdy będzie już znana data spotkania z komisją rządową) przeanalizować poprawki kardynała . Zapis ten sugeruje, że zarówno ordynariusz łódzki jak i sufragan warszawski zdawali sobie sprawę z maksy- malistycznego nastawienia kardynała do tworzącego się w ogniu walki dokumentu, co zamykało drogę do negocjacji z takim partnerem jak rząd. Kolejne restrykcje władz w stosunku do Kościoła czekały już za drzwiami pokoju, w którym miała się w nieokre- ślonej przyszłości odbyć kolejna tura rozmów w Komisji Mieszanej. „Kiedy termin?" — pytał się z niepokojem bp M. Klepacz w liście z 9 XII, a sekretarz Episkopatu mógł podać datę — 19 XII — dopiero po czterech dniach oczekiwań. Wtedy właśnie, przedstawiciele władz po raz ostatni zasiedli do wspólnego stołu z trój- ką biskupów. O przebiegu tych rozmów wiadomo jedynie ze źródeł pośrednich, mini- ster W. Wolski nigdy nie dostarczył bowiem protokołów Komisji Mieszanej. Według bp. Z. Choromańskiego dyskutowano nad oboma wariantami deklaracji i tym rządowym z 15 XI i nowym, kościelnym, z 19 XII, w którym odnajdujemy większość poprawek naniesionych przez komisję biskupią z 25 XI 1949 r., a także przez kard. A. S. Sapiehę podczas kolejnych konsultacji tekstu. W projekcie Episkopatu z 19 XII 1949 r. widać jed- nak (z punktu widzenia biskupów) kompromisowe zapisy, przypominające wersję rządo- wą z 15 XI. A mianowicie, wbrew kardynałowi pozostawiono punkt dotyczący Ziem Odzyskanych i mianowania tam stałych ordynariuszy (dokładnie w takim samym kształ- cie jak w wersji z 14IV1950 r.; zob. Aneks niniejszej pracy). Z pkt. 7. dotyczącego karania księży za działalność antypaństwową, zniknęła wprawdzie formuła o obowiązku współ- działania z państwem w tym zakresie, ale za to (zgodnie z logiką) podkreślono: „Episko- pat będzie piętnował i karał środkami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w ak- cji antypaństwowej". (Biskupi powtórzyli dokładnie zapis z wersji rządowej z 15 XI1949 r., mimo iż był on nowym — mniej korzystnym—w stosunku do wcześniej uzgodnionego)57. Niektóre sugestie kard. A. S. Sapiehy dotyczące II części deklaracji zostały w ogóle zignorowane przez trójkę biskupów, co dowodziło z jednej strony realizmu (propozycje kardynała dotyczyły np. tego, by władze nie wciągały księży do akcji antykościelnych, by ich nie szantażowano w UB, by państwo nie przyjmowało ideologii marksistowskiej, antyreligijnej itp.), z drugiej strony zaś było wyrazem woli szybkiego finalizowania dekla- racji. Jest to o tyle zrozumiałe, że w II części deklaracji (tutaj nie omawianej58) strona rządowa godziła się na poszanowanie tych praw Kościoła (np. obecności religii w szkole, gwarancji dla KUL, autonomii zakonów, własności kościelnej, wolności prasy itd.), które właśnie licznymi dekretami, rozporządzeniami itd. były systematycznie (od 5 VIII 1949 r., a szczególnie po decyzjach BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r.) likwidowane lub naruszane. Powstrzymywanie władz przed realizacją restrykcyjnych rozporządzeń udało się Komisji biskupiej tylko w kwestii księgi podatkowej nr 11 i rejestracji zakonów. Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) 259 Jak się wydaje, dyskusja na posiedzeniu Komisji Mieszanej (19 XII 1949 r.) nie dopro- wadziła do wiążących ustaleń. Rząd nie odrzucił wersji kościelnej ex definitione: „W dniu 19 grudnia—przypominał ministrowi bp Z. Choromański — debatowaliśmy nad tym i na zapytanie czy Komisja rządowa odrzuca ten ostatni projekt Episkopatu, usłyszałem odp[owiedź], że Rząd się nad tym zastanowi i zajmie stanowisko na następnym posiedze- niu". Zdaniem Z. Choromańskiego, W Wolski „obiecał i zobowiązał się w dniach najbliż- szych dostarczyć zaległe protokoły, a wtedy zaraz mieliśmy ustalić termin następnej rozmowy komisyjnej". Wydaje się jednak, że minister na tyle mocno zasygnalizował swój niechętny stosunek do kościelnej wersji deklaracji, że wymusił niejako na biskupach chęć poszukiwania dalej idących kompromisów. Potwierdza to przebieg kolejnej konferencji plenarnej w Krakowie 3-411950 r. Nawet kard. A. S. Sapieha zdawał sobie sprawę, że —jak pisał do bp. Z. Choromańskiego: „jest tak źle, skoro ci panowie najpierw straszą [dając nagle, 15 XI1949 r., nową i „ostateczną" wersję deklaracji — przyp. J. Ż.], potem milkną [między 15 XI a 13 XII 1949 r. — przyp. J. Ż.] i zgadzają się na naszą propozycję59 [by obie wersje, listopadową i grudniową, traktować na równi, co ma być omówione na konferencji plenarnej — przyp. J. Ż]. Czul więc, że ustępstwo rządu jest pozorne, a w ślad za nim może nastąpić zerwanie rozmów w Komisji Mieszanej lub wprowadzenie nowych restrykcji. Podobną opinię miał wypowiedzieć, według informatora UB z Bytomia, ks. Bolesław Kominek, stwierdzając, że rząd specjalnie stawia coraz to nowe warunki, aby „tym doprowadzić do zerwania pertraktacji, aby zrzucić całą odpowiedzialność na Episkopat"61. Atmosfera niepewności w stosunkach między stroną rządową i biskupią w Komisji Mieszanej musiała przeniknąć i do duchowieństwa, skoro właśnie na początku stycznia 1950 r. szefowie WUBP referowali do centrali: „Jeszcze przed akcją «Caritas» [czyli przed 23 11950 r. — J. Ż.] krążyły wersje wśród kleru o rozbiciu pertraktacji między Rządem a Episkopatem polskim. Powodem tego miało być nieustępliwe stanowisko prymasa Wyszyńskiego" . W innych relacjach przebijało zadowolenie, że „kler" jest zmęczony tą „walką prowadzoną przez Episkopat"63. Biskupi zebrani na konferencji plenarnej w Krakowie 3-4 I stanęli więc przed bardzo trudnym zadaniem. Sądząc po zapadłych tam decyzjach, zgodzili się ze zdaniem prymasa S. Wyszyńskiego, by rozmowy kontynuować i poszukiwać kompromisowych zapisów. Bi- skupi (poza kard. A. S. Sapiehą) byli skłonni zweryfikować swe pryncypialne stanowisko (poza „wiadomymi punktami"), widząc nieodwracalne skutki trwania w oporze: „Episko- pat od początku zdawał sobie sprawę, że chodzi tu o ograniczenie Kościoła i pozbawienie go wolności — a wydawane dekrety miały wywierać presję na Episkopat i być nieustan- nym zastraszaniem" — pisał bp Z. Choromański do ministra W. Wolskiego tuż po likwidacji „Caritasu"64. Konsekwencją podjęcia decyzji przez biskupów o kontynuowaniu rozmów były dwie — co najmniej — wizyty bp. M. Klepacza u ministra W. Wolskiego — 17 i 23 I 1950 r. Ich efektem było przedłożenie — w myśl zaleceń ostatniej konferencji plenarnej Episko- patu — nowego zapisu „wiadomych punktów" — jak pisał w jednym z licznych pism bp Z. Choromański do ministra W. Wolskiego. W redakcji tych punktów pomógł — być może — B. Piasecki, który pośredniczył między prymasem Polski a sferami rządowymi (za zgodą obydwu stron) od początku grudnia 1949 r. do 23 I 1950 r.65 Oto ich treść: „Wychodząc z założenia, że misja Kościoła może być realizowana w różnych ustrojach ł 260 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) społeczno-gospodarczych, ustanowionych przez władzę świecką, Episkopat wyjaśni du- chowieństwu, aby nie przeciwstawiało się rozbudowie spółdzielczości na wsi [tutaj w wer- sji rządowej była kropka — przyp. J. Ż.], ponieważ wszelka spółdzielczość w istocie swej jest oparta na etycznym założeniu natury ludzkiej, dążącej do dobrowolnej solidarności społecznej mającej na celu dobro ogółu [w wersji kościelnej z 19 XII była mowa o „do- browolności" i poszanowaniu „własności prywatnej" — przyp. J. Ż.]". Taki też tekst zostanie przyjęty ostatecznie 14IV 1950 r. I punkt dotyczący papieża: „Zasada, że papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła odnosi się do spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej; w innych natomiast sprawach Epi- skopat kieruje się potrzebami własnego Narodu". Widać wyraźnie, że biskupi poszerzyli pierwszą część zdania zgodnie z kompetencjami Stolicy Apostolskiej, natomiast zgodzili się na pewną formę przeciwstawienia obu członów zdania i na zmianę „polskiej racji stanu" na bardziej ogólniejszą, jednak stanowczo bez „Polski Ludowej": „Zmusza się Biskupów — pisali nieco później prymas Polski i kard. A. S. Sapieha — by zechcieli «uznać Rząd Ludowy», jak gdyby Episkopat był parlamentem"66. Co więcej, biskupi zgodzili się — traktując to jako wyraz swej dobrej woli — by tekst przyszłej deklaracji został poprzedzony następującym wstępem: „W celu zapewnienia Narodowi, Polsce Ludowej i jej obywatelom najlepszych warun- ków rozwoju oraz możności wszechstronnej i spokojnej pracy — Rząd Rzeczypospolitej, który stoi na stanowisku poszanowania wolności religijnej oraz Episkopat Polski, mający na względzie dobro Kościoła i współczesną polską rację stanu — regulują swe stosunki w sposób następujący: [...j"'67. Czy był to kompromis na miarę oczekiwań władz komunistycznych? Bp M. Klepacz, przekazując 2311950 r. wyżej cytowany tekst deklaracji, miał usłyszeć od ministra W. Wol- skiego, że gdyby postawa biskupów była inna 19 XII podczas obrad Komisji Mieszanej, to „tego wszystkiego mogłoby nie być, a tak mogą być i inne rzeczy"68. Minister wiedział już, że tego samego dnia — 2311950 r. — rozpoczęto zabór kościel- nej organizacji „Caritas". Wydaje się, że strona rządowa domagała się podpisania własnej wersji dokumentu z 15 XI 1949 r. jako wspólnej deklaracji jedynie po to, by wobec spodziewanej odmowy móc kontynuować politykę walki z Kościołem. Świadczy o tym fakt, iż w Sekretariacie i BP KC PZPR nie omawiano już więcej spraw kościelnych, choć jeszcze do niedawna kwestie te stanowiły pierwsze punkty porządku dziennego obrad. Posiedzenia z 19 XI, 27 XI, 10 XII, 15 XII i 23 XII 1949 r. były w całości poświęcone sprawom przyszłorocz- nego budżetu, bądź też przyjaźni polsko-radzieckiej, głównie w kontekście obchodów 70. rocznicy urodzin J. Stalina. Tak działo się aż do 12 11950 r.69 Przypisy: 1. Wydaje się, że rozmowa miała charakter kurtuazyjny. Miała dowieść, że wydelegowani do wspólnej Komisji biskupi nie reprezentują tylko siebie, ale cały Episkopat, na czele którego (jako Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) 261 nominalny przewodniczący Konferencji plenarnej) stal prymas. Faktycznie, konferencje odbywały się w na ogól w Krakowie, a przewodniczył im (honorowo) kard. A. S. Sapieha, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. l (rkps). 2. List prymasa S. Wyszyńskiego do podsekretarza stanu mons. D. Tardininiego, Gniezno 15 VI 1950 r., ASEP. List wraz z komentarzem został opublikowany: J. Żaryn, Nieznany list prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego do Stolicy Apostolskiej w sprawie tzw. porozumienia z rządem z 14 kwietnia 1950 roku [w:] Polska 1944/45,1989..., t. 2, s. 291-308. 3. Decyzję w tej sprawie podjął Sekretariat KC PZPR na posiedzeniu z 14 XI1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1633 (d. p.l, t. 3), k. 19. 4. Meldunki z terenu V Departamentu MBP do BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-156, k. 37. 5. Według A. Micewskiego (Kardynal Wyszyński..., 1.1, s. 64) Komisja Mieszana obradowała jeszcze l IX i 13IX, co wydaje się niemożliwe, gdyż na piśmie z 14IX 1949 r. znajduje się dopisek, że w tym dniu odbyło się 4. posiedzenie Komisji. Np. planowano też (strona rządowa) spotkanie 2IX 1949 r., — taką informację znalazłem w protokole z posiedzenia BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r., ale i ta informacja jest nieprawdziwa, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1634 (d. p.l, t. 4), k. 338. (Daty jednego spotkania nie ustaliłem). 6. Daty spotkań Komisji Mieszanej ustaliłem według dat umieszczonych na kolejnych wersjach wspólnej deklaracji i notatkach bp. Z. Choromańskiego, ASEP. Zob. też. A. Micewski, Kardynal Wyszyński..., 1.1, s. 64. \ 1. Przemówienie bp. M. Klepacza do księży diecezjalnych, 24IV 1950 r. Raport V Dep. MBP do B. Bieruta, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 78. 8. Posiedzenie BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 338-339. 9. Posiedzenie BP KC PZPR z 21 X 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 562. Tę samą uchwałę podjęto na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR z 21 X 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1633 (d. p. l, t. 3), k. 34. 10. Według raportów amb. K. Papeego, „Osservatore Romano" coraz częściej podawało też infor- macje o nowych prześladowaniach Kościoła w Polsce. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 7 X 1949 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/39. 11. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, l X 1949 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/39. 12. „Jeśli by trzeba było w ogóle rozmawiać, to należałoby rozmawiać z Moskwą". Raport K. Pa- peego do MSZ w Londynie, Rzym 7 X 1949 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/39. 13. Fragment stenogramu z posiedzenia dotyczący zakonów został wydany drukiem przez P. Rainę, KośtiólwPRL...,s. 192. 14. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 18. 15. Zob. Informacja dotycząca kleru, nr 11 i następne, od 24 11950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 23 i n. n. Nawiasem mówiąc, na tym też m.in. polegała nierówność między stronami układającymi się w Komisji Mieszanej, że biskupi nie posiadali swojego „wywiadu". 16. W BP i Sekretariacie KC PZPR znajdują się wszystkie wersje tworzonej deklaracji, tak rządowe jak i kościelne, jak również towarzyszące projektom memoriały. Zob. AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 40-52 i nn. Podobny zestaw materiałów znalazłem w ASEP, gdzie dodatkowo ist- nieją niektóre protokoły ważniejszych rozmów w Komisji Mieszanej w formie prywatnych zapi- Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII—19 XII 1949 r.) sków bp. Z. Choromańskiego („Pro memoria" ). Mimo starań nie dotarłem do rządowych proto- kołów z rozmów w Komisji, choć wedle zapewnień min. W. Wolskiego były one prowadzone na bieżąco. Najprawdopodobniej nie zachowały się. Nigdy też — mimo obietnic min. Wolskiego — nie zostały przekazane stronie kościelnej. 17. Notatka bp. Z. Choromańskiego z pierwszego posiedzenia Komisji Mieszanej z 5 VIII 1949 r., ASEP. 18. Okólnik podpisany przez biskupa sufragana katowickiego J. Bieńka, 2-3 VIII 1949 r. dotarł do BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237AM64, k. 57-58. Notatka bp. Z. Choromańskiego z 5 VIII 1949 r., ASEP. 19. Pismo odczytane przez bp. Z. Choromańskiego na drugim posiedzeniu Komisji, 12 VIII 1949 r., ASEP. 20. Memoriał Episkopatu Polski do rządu, jako załącznik do protokołu z posiedzenia BP KC PZPR z 19 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 9 i nn. 21. Nawiasem mówiąc, członkowie BP KC PZPR podejmujący decyzję o kolejnej nagonce na Sto- licę Apostolską, zdawali sobie doskonale sprawę z faktu, że co najmniej kilkanaście razy w czasie wojny i tuż po jej zakończeniu Stolica Apostolska wypowiadała się w sprawach polskich np. w li- stach do prezydenta W. Raczkiewicza, do żołnierzy armii gen. W. Andersa, w sprawie walczącej stolicy we wrześniu 1944 r. itp. Dowodem na to jest lista tych wystąpień znajdująca się m.in. wśród dokumentów MAP, opracowana już w 1947 r. Pismo Departamentu Wyznaniowego MAP do De- partamentu II Politycznego MAP, 15 III 1947 r., AAN, MAP, sygn. 673, k. 7. 22. Wszystkie cytaty z: pismo Episkopatu Polski do Rządu RP, 12 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 10-22. 23. Pismo odczytane przez ministra J. Izydorczyka 5 IX 1949 r., ASEP. 24. Ibidem. 25. Tezy do rozmów z przedstawicielami Episkopatu, na dz. 23 IX 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 33. 26. Pismo kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego, 12 XI1949 r., ASEP. Por. J. Żaryn, Kar- dynal Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe z 1950 r. między Episkopatem a rządem, „Zeszyty Historyczne" 1995, nr 111, s. 220. 27. Chodzi o pkt. 1-9 przyszłego porozumienia kwietniowego oraz poprzedzający je wstęp. Zob. Aneks. „Tezy" przygotowano i zatwierdzono na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR 22IX1949 r. 23 IX zostały powtórnie zaakceptowane przez BP (w podobnym składzie) w obecności min. Wol- skiego. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 22IX 1949 r, AAN, KC PZPR, sygn. 2204, k. 2. 28. Zob. Aneks. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego oraz załącznik, 12 XI1949 r., ASEP. 29. Wszystkie cytaty z propozycji rządowej z 23 IX 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 47-48 oraz wersja Episkopatu Polski z 4 XI1949 r. Ibidem, k. 43-44. Obydwie wersje znajdują się również w ASEP. M. in. ta z 4 XI1949 r. została wysłana kard. A. S. Sapieże, o czym wspomina on w liście z 12 XI1949 r. do bp. Z. Choromańskiego, ASEP. J| 30. Przy okazji warto pamiętać, że prymas Polski był zwierzchnikiem całego Kościoła polskiego, a więc również (nie tylko grekokatolików i katolików na Wschodzie), ale także Polonii Zachodniej. Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) 263 Do nich skierował list pasterski (z kwietnia 1949 r.), za co został zaatakowany m.in. 6 V 1949 r. przez „Trybunę Ludu". Zob. P. Rama, Kościół w PRL..., s. 152-153. 31. List kard. A. S. Sapiehy z 12 XI 1949 r. wraz z załącznikiem, ASEP. Por. J. Żaryn, Kurdynal Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 220-221. [Pomyłkowo list — rękopis — kardynała z 12 XI odczytałem jako list z 12 IX 1949 r.]. 32. Zob. np. Raport WUBP w Krakowie za listopad 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/7/2, k. 276 i nn. (doniesienia pod tytułem: „O wrogiej agitacji duchowieństwa z ambon"). 33. List kard. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 12 XI1949 r., ASEP. Por. J. Żaryn, Kardynał Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 221. 34. Podaję tylko najważniejsze, zob. załącznik do listu kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromań- skiego z 12 XI1949 r., ASEP. 35. List kard. A. S. Sapiehy z 12 XI1949 r. oraz załącznik..., ASEP. 36. Zob. J. Żaryn, Kardynał A. S. Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 221. 37. Załącznik do protokołu z posiedzenia BP PZPR z 21 X 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 52-54. 38. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 14 XI1949 r., AAN, KC PZPR, sygn. 2204, k. 15. 39. „Pro memoria" bp. Z. Choromańskiego z 13 XII 1949 r., ASEP. 40. W następnej części pracy omawiam niektóre z tych zagadnień, mocniej związane z tematem pracy. 41. „Pro memoria" bp. Z. Choromańskiego z 13 XII 1949 r., ASEP. 42. Ibidem. 43. Zob. następny rozdział. 44. A. Dudek twierdzi, że sprzeciw budził również punkt o zwróceniu się do Stolicy Apostolskiej w sprawie ustanowienia stałych diecezji. Zob. A. Dudek, Państwo i Kościół..., s. 19. Nie znalazłem potwierdzenia tej informacji, choć oczywiście biskupi (podobnie jak strona rządowa) zdawali sobie sprawę z niewykonalności tego zadania przed konferencją pokojową. Pisał o tym kard. A. S. Sa- pieha do bp. Z. Choromańskiego, J. Żaryn, Kardynał Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 221-222. 45. Relacja od „informatora" UB [w:] Informacja dotycząca kleru nr 14 z 8 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 30. 46. Bp M. Klepacz (najbardziej skory do podpisania deklaracji, zdaniem władz) miał powiedzieć, podczas wspomnianej konferencji plenarnej, że „Obecna sytuacja w ostatnich tygodniach radykal- nie się zmieniła i pogorszyła; trzeba się zastanowić nad konsekwencjami podpisania czy niepodpi- sania deklaracji". Cyt. za: ks. K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 266. 47. Notatka jest opatrzona pismem przewodnim min. W. Wolskiego do B. Bieruta: z 18 XI1949 r. „Przesyłam informację, jaką otrzymałem z kół Episkopatu". Być może, tutaj po raz pierwszy pojawił się B. Piasecki, jako swoisty mediator (wygodny dla obu stron) w sytuacjach kryzysowych. AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 55-56. Na temat roli B. Piaseckiego w rokowaniach państwo — Kościół, zob. A. Dudek, G. Pytel, Bolesław Piasecki..., s. 185-186; ks. K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 266. Wydaje mi się, że do końca 1949 r. rola B. Piaseckiego ograniczała się do kontak- tów z bp. M. Klepaczem, którego jednak wpływ na tok rozmów w Komisji Mieszanej wzrósł dopiero po kryzysie w stosunkach państwo — Kościół na tle interpretacji przebiegu ostatnich spotkań Komisji (od 19 XII 1949 r.), a jeszcze szczególniej od 6 III 1950 r., tj. od rozmowy bp. M. Klepacza 3» 264 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII—19 XII 1949 r.) z dyr. V Dep. MBP J. Brystygier, z której relacje złożył on na ręce sekretarza Episkopatu. „Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, III 1950 r. [rozmowy od grudnia 1949 r. do marca 1950 r.]. Zob. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego z 4 II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-l 69, k. 40 i nn. 48. „Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego z 13 XII 1949 r., ASEP. 49. V Dep. MBP do B. Bieruta: Informacja dotycząca kleru, 24 XI 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 16. 50. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 29 XI1949 r., ASEP. 51. Ibidem. 52. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 19. 53. Sprawozdanie z rozmowy z kard. A. S. Sapiehą z 27 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 5. 54. List bp. C. Kaczmarka do bp. Z. Choromańskiego z 2 XII 1949 r., ASEP. 55. Ibidem. 56. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego z 9 XII 1949 r., (rkps) ASEP. Biskup łódzki proponował, by jeszcze raz, specjalnie w tej sprawie, spotkać się przed następnym posiedzeniem Komisji. Wtedy jeszcze nie znał grudniowego terminu posiedzenia Komisji. 57. Propozycje Episkopatu z 19 XII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 62. 58. Zob. aneks, do pkt. 10. „porozumienia". 59. Ostatnie słowo rękopisu listu kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 27 XII 1949 r. nieczytelne. Z kontekstu wynika, że chodzi o wersję kościelną z 19 XII, która — według relacji bp. Z. Choromańskiego przekazanej kardynałowi — nie została odrzucona. Władze miałyby więc zgodzić się, o czym świadczy dalszy ciąg listu kardynała, że sporne punkty zostaną omówione podczas konferencji z 3-4 I 1950 r. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 27 XII 1949 r., ASEP. r 60. Ibidem. 61. Raport WUBP w Katowicach za październik 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X74/3, k. 386. 62. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/4, k. 6. 63. Ibidem. 64. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 4II1950 r„ k. 43. 65. Relacja pisemna J. Hagmajera z 1990 r. (J. Hagmajer pisał o roli B. Piaseckiego bez podania dat spotkań z bp. M. Klepaczem). Zob. ks. K. Gruczyński, Biskup M. Klepacz..., s. 166, a także A. Micewski, Kardynal Wyszyński..., t. l, s. 69, który twierdził, że Piasecki stracił zaufanie biskupów w związku ze sprawą „Caritasu" i w efekcie Komisja Główna Episkopatu zakwestiono- wała 29 I 1950 r. przywódcę późniejszego PAX, jako swojego pośrednika. Mógł pośredniczyć jedynie w rozmowach z bp. M. Klepaczem. Według notatek bp. Z. Choromańskiego, B. Piasecki był aktywny szczególnie w ostatnim okresie przed podpisaniem „porozumienia", tzn. w marcu 1950 r. Notatki bp. Z. Choromańskiego z marca 1950 r., ASEP. 66. Cyt. z listu Episkopatu Polski y. 16 II 1950 r. do prezydenta B. Bieruta [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., s. 225. Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII —19 XII 1949 r.) MS 67. Wszystkie cytaty dotyczące deklaracji [w:] Projektowane zmiany Episkopatu do tekstu dekla- racji z dn. 19 grudnia 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y- 162, k. 57. Ten sam tekst znajduje się w ASEP. [Oba nie mają daty]. Podobny (ale nie ten sam) tekst stanowi również załącznik do protokołu posiedzenia Sekretariatu KC PZPR z 11 III 1950 r. (AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1639 (mkf 2820), k. 282.), co sugeruje, że zapis ten został zaproponowany przez stronę kościelną dopiero 10 III 1950 r. (w tym dniu odbyło się posiedzenie Komisji Głównej). Wydaje się jednak, o czym pośrednio świadczy rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. W. Wolskim z 9 III 1950 r., że strona rządowa nie przyjęła do wiadomości propozycji zapisu przekazanych W. Wolskiemu przez bp. M. Klepacza już w styczniu 1950 r., traktując je później jako niebyłe. Zob. Notatki bp. Z. Cho- romańskiego z III 1950 r., ASEP. 68. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 68. Por. ks. K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 266. 69. Warto również zaznaczyć, że od stycznia 1950 r. sprawy kościelne były omawiane jedynie na posiedzeniach Sekretariatu KC, a nie BP KC PZPR. Zob. AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 2204, k. 16 i nn. i k. 34 i nn.; zob. też posiedzenia BP od 17 I 1950 r. do 9 V 1950 r. BP KC PZPR, sygn. 1636, mikrofilm 2819, k. l i nn. Komisja Księży przy ZBoWiD — okoliczności powstania. Likwidacja kościelnego „Caritasu" Od początku prac w Komisji Mieszanej biskupi byli zaskakiwani przez władze jednostronnymi decyzjami ograniczającymi wpływ katolicyzmu na życie publiczne kontrolowane przez ideologiczną partie, bądź likwidującymi autonomie Kościoła. Ta presja kazała niektórym biskupom, szczególnie ordynariuszowi łódzkiemu i sekretarzowi Episkopatu, godzić się — w imię ratowania „tego co się da" — na kompromisowe i rodzące w skutkach nowe konflikty zapisy wspólnej deklaracji. Szczególne natężenie działań restrykcyjnych władz nastąpiło w pierwszych dwóch miesiącach prac Komisji Mieszanej, począwszy od dnia ich rozpoczęcia (5 VIII 1949 r.), a następnie po wstrzy- maniu przez stronę rządową rozmów w drugiej połowie grudnia 1949 r., tzn. począwszy od stycznia 1950 r. Jednym z głównych instrumentów w dziele szantażowania biskupów stało się prawo państwowe i realne możliwości jego egzekwowania przez podległe de facto partii służby policyjne i administracyjne. Do najważniejszych przepisów prawnych, podjętych w pier- wszych tygodniach prac Komisji Mieszanej należały: 1. dekret o zmianie niektórych przepisów o stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r., który m.in. „zrównał wszystkie związki i stowarzyszenia, także ściśle religijne [np. Sodalicje Mariańskie — J. Ż.] i podporządkował je prawnie władzy administracyjnej", a w związku z tym nakazywał w ciągu 90 dni, licząc od 6 VIII, ich rejestrację w urzędzie administracji terenowej (należało złożyć m.in. statut, skład Zarządu, listę członków itd., co — zgodnie z doświadczeniami z KSM, VI~X 1947 r. — mogło tylko wspomóc UB w natrafieniu na ślad bardziej aktywnych społecznie katolików, a także dawało pretekst do mieszania się władz ateistycznego państwa w życie społeczności kościelnej erygowanej — jak choćby Sodalicje Mariańskie czy Koła Ministrantów — jedynie przez prawo kanoniczne. Próby merytorycznego podważenia zasadności wprowadzonego dekretu, zmieniającego istnie- jące od 1947 r. prawo, podjęte przez Episkopat nie dały rezultatu1. W efekcie działania tego przepisu, przed upływem wspomnianych 90 dni—3 XI1949 r.—prymas zdecydował o zawieszeniu działalności katolickich stowarzyszeń młodzieżowych, co w relacjach UB oznaczało: „zejście do głębszej konspiracji" tych „nielegalnych organizacji"2 lub próbę podejmowaną przez „kler, przeniknięcia młodzieży" do ZHP, czy nawet ZMR Wszystko zaś dlatego, bowiem „fakt ten [tzn. dekret z 5 VIII 1949 r. — J. Ź.] oficjalną działalność kleru zepchnął w wąskie ramy murów kościelnych"3. W następnych raportach donoszono, że mimo niepomyślnego okresu dla działalności religijnej w kościołach niektórzy próbują zasilać „Caritas", inni chcą rejestrować w urzę- dach chóry kościelne, żeby tylko mogły funkcjonować legalnie, niektórzy księża zaś (nie- Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 267 gdyś działający w Sodalicji Mariańskiej czy też w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Męskiej i Żeńskiej) ograniczyli swoje aspiracje do kształcenia młodzieży w murach para- fialnych poprzez organizowanie wykładów religijno- filozoficznych dla studentów4. Jed- nocześnie, nie chcąc zaogniać i tak nerwowej sytuacji, prymas S. Wyszyński zdecydował się na wycofanie listu pasterskiego do młodzieży, który miał być odczytany w dzień św. Stanisława Kostki, czyli 13 XI1949 r.5 Przepisy o stowarzyszeniach wkraczały jednocześnie w ściśle wewnętrzną strukturę Kościoła, w zakony i zgromadzenia zakonne, co spowodowało ostrą reakcję władz ko- ścielnych . Tutaj biskupi nie mogli ani ich rozwiązać (jak w przypadku stowarzyszeń mło- dzieżowych), ani tym bardziej oddać decyzji o ich rejestracji (np. istniejącego od XIII w. zakonu franciszkanów) w ręce administracji terenowej. Spór o likwidację stowarzyszeń katolickich, czy też o rejestrację zakonów, będzie odbywał się dodatkowo w atmosferze nerwowej, gdyż do Polski zaczęły napływać informacje o likwidacji autonomii Kościoła w Czechosłowacji. 14 i 18 X 1949 r. parlament czeski zdominowany przez komunistów wprowadzi w życie tzw. nowe prawo wyznaniowe (tzw. Cirkevne Zakony) m.in. poddające kontroli i zmuszające do lojalności wszystkich duchownych, a równolegle kontynuowano tam zawłaszczanie dóbr i nazw kościelnych (oprócz tytułów prasowych np. „Akcję Kato- licką"), sugerując tym samym, że wolność wyznania w Czechosłowacji jest nadal respek- towana. Wszelkie protesty czeskiego Episkopatu, szczególnie z 15 VI i z 21 X 1949 r., zostały wstrzymane przez tamtejszą cenzurę . Kard. Józef Beran zaś został odizolowany od swoich wiernych. Stąd, co widać na przykładzie delikatnej kwestii rejestracji zakonów, Episkopat Polski nie zamierzał dodatkowo zaogniać sytuacji. Wydana instrukcja dotycząca zakonów do- bitnie to potwierdza. Oto jej treść: „Zakony i Zgromadzenia Zakonne mają w myśl rozporządzenia MAP z 6 VIII [do dekretu z 5 VIII 1949 r. — J. Ż.] złożyć «podanie o uregulowanie swojego bytu prawnego ministrowi administracji publicznej za pośrednictwem terenowej właściwej władzy ad- ministracji ogólnej». Do podania należy załączyć: 1.4 egz. statutu zakonu. 2. wykaz domów zakonnych i imienny spis członków kierownictwa domów. 3. wykaz instytucji (wychowawczych, naukowych, leczniczych, gospodarczych) prowa- dzonych przez zakon. 4. spis członków zarządu (kierownictwa prowincji lub zakonu) z podaniem funkcji. 5. wykaz majątku nieruchomego. Ogólna liczba członków kongregacji. Powyższe pisma i podanie «winno być wniesione w terminie 90 dni, to jest do dnia 4 XI b.r.» [1949 r.]. Episkopat podjął starania o uchylenie tych przepisów w stosunku do zakonów i zgro- madzeń zakonnych. Tekst pisma Episkopatu do Rządu [z 21 IX 1949 r.] załączam oraz podaję do wiadomości zalecenie Episkopatu, by zakony i zgromadzenia nie podejmowały żadnych kroków dla wykonania powyższej rejestracji, aż do chwili otrzymania dalszych instrukcji. [...] Biskupi raczą ustnie powiadomić właściwe władze zakonne, by miały one przygotowa- ne wszystkie materiały, przewidziane] do rejestracji"8. 2.18 VIII 1949 r. władze ustanowiły dekret o zgromadzeniach. „Przepisy jego krępują Kościół w dziedzinie manifestacji wiary i uczuć religijnych oraz w dziedzinie kultu pu- 268 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... blicznego, ograniczają je wyłącznie do wnętrza świątyń i uzależniają wszystkie procesje z wyjątkiem procesji Bożego Ciała od zezwolenia władz administracyjnych". Po opubli- kowaniu okólnika MAP z 23 XI 1949 r. dekret ten jeszcze mocniej ograniczył swobo- dę działania Kościoła. Wymuszał np. na proboszczach, by ci starali się o uzyskanie zgody np. na prowadzenie misji, czy też wizytacji biskupich9. Okólnik ten jest „wyraźnie wykraczający poza ramy dekretu o zgromadzeniach i je- szcze bardziej krepujący Kościół" — pisał bp Z. Choromański10. Skutkiem pobocznym tych decyzji było nękanie księży- proboszczów przez funkcjona- riuszy administracji terenowej, którzy — powołując się na ten okólnik — nakazywali zdejmowanie flag papieskich (jako obcego państwa), a nawet maryjnych (biało-niebie- skich), tłumaczenia się z celów misji, bądź organizowanych zwyczajowo od lat procesji różańcowych itd. 3. Jesienią 1949 r. władze kontynuowały też swą restrykcyjną politykę w stosunku do szkolnictwa zakonnego i tak osłabionego decyzjami H. Jabłońskiego z maja 1949 r. „W dalszej kontynuacji akcji likwidacji szkół utrzymywanych przez instytucje religijne na odcinku zabezpieczania lokali nowo zorganizowanym szkołom państwowym, powstałym na miejsce zlikwidowanych szkół prywatnych w sierpniu 1949 r., ostatecznie przejęto budynek po byłym Prywatnym Gimnazjum i Liceum im. św. Stanisława Kostki w Kiel- cach" — pisał tamtejszy kurator szkolny12. Jednocześnie religia nadal była rugowana ze szkół publicznych m.in. przez ich oddawanie pod patronat TPD. Jednocześnie partia za- leciła „rozszerzenie pracy ideologicznej w szkołach TPD w stosunku do dzieci uczęsz- czających do tych szkół jak i rodziców"13. We wrześniu 1949 r. relacjonował ten sam kurator kielecki do ministra oświaty: „W związku z organizacją szkół TPD w Okręgu [...J Szkolnym Kieleckim zostały zorga- nizowane szkoły podstawowe [TPD] w Kielcach, Częstochowie, Radomiu, Skarżysku Kam. i Ostrowcu S-kim, Liceum Pedagogiczne w Ostrowcu Św. [...] W początkowej fazie poczynań organizacyjnych czynniki wrogie swym konspiracyjnym działaniem usiłowały sparaliżować akcję organizacyjną: delegacje kobiet inspirowane przez kler nadsyłane do Kuratorium starały się dowieść, że organizowanie szkół TPD może poważnie utrudnić pobieranie nauki dzieciom na stopniu szkoły podstawowej. Jednak ta wroga i szkodliwa działalność załamała się szybko". Dzieci, nie mając wyboru, i tak musiały pójść do szkoły TPD. Wśród spraw szkolnych i młodzieżowych warto przypomnieć również, że po wio- sennych szantażach w kwestii likwidacji niektórych wydziałów KUL, teraz —jesienią — władze zabroniły (na mocy wspomnianego rozporządzenia o zgromadzeniach) tradycyj- nej zbiórki pieniężnej na rzecz KUL. 4. 11 VIII 1949 r. ukazało się zarządzenie w sprawie zabierania ksiąg metrykalnych, które były własnością Kościoła katolickiego w Polsce. Wpisywało się ono logicznie w cały kontekst dotychczasowych konfliktów między państwem a Kościołem, od czasu uchwa- lenia dekretu o prawie małżeńskim, 25 IX 1945 r.15 5. Uchwała Rady Ministrów z 21 IX 1949 r. o upaństwowieniu szpitali, będących własnością kościelną. Biskupi niemal nazajutrz po ukazaniu się Monitora (z datą l X 1949 r.) zaprotestowali przeciwko łamaniu „podstawowych praw Kościoła. Cały majątek ruchomy i nieruchomy szpitali zakonnych jest własnością Kościoła — pisali do rządu RP — a wywłaszczenie bez odszkodowania tych majątków, na które składały się całe poko- lenia i wieki, jest niezgodne z zasadami sprawiedliwości"16. Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 269 Dodatkowo, cała operacja zaboru szpitali kościelnych odbyła się tego samego dnia f rano (3 X), którego — dopiero w godzinach popołudniowych — ukazał się w „Monitorze" tekst wspomnianej uchwały . Równolegle z akcją „upaństwowienia" szpitali zakonnych, władze rugowały wszelkie symbole katolickie ze szpitali publicznych (kaplice, krzyże) oraz księży. Nadzór nad ;j|j< „laicyzowaniem" szpitali pełnili specjalnie do tego powoływani wicedyrektorzy, o któ- rych pisał prymas w liście do ministra W Wolskiego: „Chorym nie są potrzebni wywia- dowcy, opanowani manią tropienia przejawów życia religijnego zakonnic i księży; chorym potrzebne są wszelkie pomoce — i dla spokoju ducha i dla ulgi ciała, które muszą iść w parze"18. Zasygnalizowane wyżej restrykcje wobec Kościoła, w których władze wykorzystały instrumenty prawne, to jedynie część większej operacji antykościelnej. W operacji tej — zgodnie z decyzjami Biura Politycznego z 13 VIII 1949 r. — chodziło zarówno o „wyczy- szczenie" z życia publicznego wszelkich przejawów katolicyzmu, ale także pognębienie od wewnątrz Kościoła, „zróżniczkowanie" go — jak pisano w raportach WUBP W tej kwestii, tradycyjnie już starano się „grać polityką podatkową", szczególnie wspomnianą księgą podatkową nr 11, a także siłami propagandy napadać na Stolicę Apostolską za jej rzekomą „filoniemieckość"19. Jednocześnie, właśnie od września 1949 T. rozpoczęto z większym zaangażowaniem niż do tej pory organizować wewnątrz Kościoła hierarchicznego grupę księży „pozytywnych ", oddanych —jak sami o sobie mówili — „Bogu i Ojczyźnie". Powstanie formacji księży, którzy w potocznej świadomości społecznej występują pod nazwą „księży patriotów", wiąże się na ogół z datą l IX 1949 r. W tym dniu bowiem w gmachu warszawskiej Politechniki (w tej samej sali, która w grudniu 1948 r. była nie- mym świadkiem powstania PZPR) rozpoczął się zjazd połączeniowy 11 organizacji kom- batanckich. Trwał on dwa dni i był szeroko komentowany przez prasę codzienną, a na- stępnie przez tygodniki. Jednym z wątków omawianych przez prasę, w związku z utwo- rzeniem ZBoWiD, była podkreślana obecność na zjeździe 45 księży „postępowych". Już pierwszego dnia zjazdu, po przemówieniach gen. Franciszka Jóźwiaka — „Witolda" (oddelegowanego przez KC PZPR do kierowania Związkiem), premiera J. Cyrankiewi- cza oraz gości, m.in. W. Chołodkowa z ZSRR i W Piecka, przywódcę partii komunistycz- nej wschodnich Niemiec, na mównicy pojawiła się osoba duchowna, kombatant, ks. Zyg- munt Pasternak („syn fornala"21). Mówca „w imieniu przybyłych kilkudziesięciu księży zadeklarował całkowite uznanie postępowej części duchowieństwa dla ideałów ludowej Polski [...] domagał się naznaczenia [przez Episkopat — J. Ż.] stałych duszpasterzy dla ziem odzyskanych"22. Skrytykował też Stolicę Apostolską za „antypolskie" wypowiedzi w związku z eks- komuniką i wygłoszonym niedawno przemówieniem w języku niemieckim. (Szczególnie ta część wypowiedzi ks. Z. Pasternaka została następnie skrytykowana przez prymasa Polski ). Tego samego dnia delegacja wspomnianych 45 księży została przyjęta przez B. Bieruta. Wśród gości znaleźli się m.in. duszpasterze wojskowi: 270 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 1. suspendowany ks. pik Michał Zawadzki, szef Dziekanatu KBW, który jeszcze w 1948 r. pisał do władz wojskowych, że „będzie się kierować przede wszystkim dobrem Polski Ludowej, a na drugim miejscu — dobrem wyznania", a następnie wezwał na pomoc funkcjonariuszy UB, gdy jeden z proboszczów nie zezwolił suspendowanemu księdzu odprawić nabożeństwa w kościele garnizonowym ; 2. ks. płk Wacław Pyszkowski, generalny Dziekan WP skierowany, wbrew prawu kano- nicznemu, na to stanowisko kościelne przez gen. WP Michała Rolę-Żymirskiego26; wcześniej zaś, w 1945 r., czynny w służbach specjalnych, a jednocześnie członek Stronnic- twa Pracy (po powrocie do kraju związany z frakcją F. Widy- Wirskiego); 3. ks. Henryk Zalewski (mjr „Szczerbiec"), od czasów wojny związany z nurtem neopogańskim Jana Stachniuka, członek „Zrywu Narodowego" i Kadry Polski Niepod- ległej (formacja zbrojna). Po wojnie związany w SP z grupą „zrywowców"27; 4. ks. płk Antoni Lemparty, w czasie wojny kapelan 7 DP WP, który przybył do kraju wraz z armią gen. Z. Berlinga, wkrótce czołowa postać ruchu; 5. ks. mjr Saturnin Żebrowski, w czasie wojny dziekan 2 Armii WP28. Liczną grupę spośród wspomnianych 45 księży stanowili proboszczowie, czy to złama- ni ciągłymi najściami funkcjonariuszy UB (co najmniej od jesieni 1947 r., a ostatnio po 5 VIII 1949 r. w związku z dekretem rządowym o wolności sumienia i wyznania), czy to zwabieni obietnicami uzyskania materiałów budowlanych na budowę kościoła. Niektórzy z nich (jak ks. Stanisław Owczarek) byli jednocześnie więźniami obozów koncentracyj- nych, członkami Polskiego Związku byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich i Obo- zów Koncentracyjnych. Do tej kategorii księży starała się dotrzeć propaganda podkre- ślająca proniemiecką postawę Watykanu i zagrożenie płynące ze strony „anglo-amery- kańskich popleczników faszyzmu". Wśród owych 45 księży byli i złamani moralnie in- formatorzy UB, szczególnie liczni spośród duchowieństwa Dolnego i Górnego Śląska29; byli też działacze lokalnych Rad Narodowych, do których partia zaleciła włączać szcze- gólnie aktywnych księży — społeczników, „o ile skądinąd do tego się nadają"30. Według późniejszych relacji, już podczas wspomnianej wizyty u Bieruta powstała myśl powołania przy Zarządzie Głównym ZBoWiD osobnej komórki, tzn. sekcji księży. Mo- tywy podjęcia przez „patriotów" tej inicjatywy były dwojakie. Po pierwsze miało to ułatwić księżom drogę do przydziałów różnych dóbr materialnych (od cementu po miejsca w sanatorium), po drugie zaś zgodnie z opinią ks. S. Owczarka, utworzenie sekcji dzia- łającej w ramach organizacji kombatanckiej nie narażało księży na zarzut „podpadania pod dekret św. Officium" . Faktycznie, grupa aktywniejszych „księży patriotów" aż do grudnia 1949 r. bezskutecz- nie próbowała utworzyć taką sekcję. Liczba księży „zaangażowanych" (wobec ponad dziesięciotysięcznej rzeszy duchowieństwa świeckiego i zakonnego) była jednak zbyt mała, aby mogli oni wówczas zagrozić wewnętrznej strukturze Kościoła. Stąd władze trzymały „księży patriotów" w pogotowiu, nie zezwalając (a na pewno nie wspomagając ich w tym dziele) na utworzenie wspomnianej sekcji. Sekretarz generalny ZBoWiD, Józef Passini, włączał ich za to chętnie do prac w samym Związku. Jednym z pierwszych poleceń, jakie otrzymał ksiądz „patriota" Stefan Nowak od Passiniego było „nawiązanie kontaktu między księżmi b. kombatantami, których na terenie województwa warszaw- skiego jest ok. 100, a Związkiem"32. Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 271 „Księża patrioci", mimo iż na razie nie zrzeszeni w osobnej formacji, od początku swej działalności w ZBoWiD byli postrzegani przez Episkopat jako kolejne narzędzie ostat- nich władz mające przyspieszyć likwidację autonomii Kościoła, pozbawiania go praw; „narzędzie"-szantaż — służące przyspieszeniu prac nad deklaracją Komisji Mieszanej zgodną z wolą strony rządowej. Już w pierwszej wypowiedzi publicznej po Zjeździe ZBoWiD, 18 IX 1949 r., prymas w liście do prefektów wspomniał: „bolejemy nad tyloma tragediami dusz kapłańskich, które załamały się pod naciskiem różnych okoliczności. Ich katastrofa godzi i w niewinnych kapłanów i ich posłannictwo"33. Dziesięć dni później, 27 IX podczas odprawy z dziekanami prymas miał mówić „o konieczności zespolenia kleru i niedopuszczenia do rozłamów w klerze, co obecnie jest największym niebezpie- czeństwem dla wiary"34. Podobne głosy padały ze strony biskupów ordynariuszy, m.in. z diecezji katowickiej. Podczas stale odbywających się w tym czasie konferencji dekanal- nych, zdaniem informatora UB z Katowic: „Kler cały swój wysiłek wzmógł na ześrodko- wanie i scementowanie sił wewnątrzorganizacyjnych" . Kilka dni później, podczas podobnego spotkania w Bytomiu, tamtejszy administrator apostolski ks. B. Kominek, zdając sobie sprawę, że część „księży patriotów" znalazła się w tym kręgu dzięki „współpracy z UB", zapewniał: „Kościół w Polsce stoi przed ciężką próbą, to co się obecnie dzieje w Czechosłowacji jest dla nas sygnałem, że może się to stać również w Polsce, ale tak samo jak duchowieństwo czeskie nie zgodziło się dobro- wolnie na podpisanie deklaracji o zaprzedaniu się Rządowi , tak samo duchowieństwo w Polsce nie zgodzi się na ograniczenie swobód w Polsce [...] Rząd dąży do rozłamu w Ko- ściele, co wyrażało się w oświadczeniach prasowych i w udziale księży na Kongresie w War- szawie, [ale] kler nigdy jeszcze w całości nie był tak silny i zdecydowany jak obecnie" . Mniej optymistycznie patrzył na przyszłość — wedle relacji informatora UB — ordy- nariusz lubelski Piotr Kałwa; z jego diecezji aż kilku księży zjechało do Warszawy 1-2IX 1949 r. 38 O zaniepokojeniu w łonie Episkopatu świadczył też fakt, że jeden z punktów — który ostatecznie nie znalazł się w tekście „porozumienia z 14 IV 1950 r." — propo- nowanych przez stronę kościelną miał dotyczyć (jak chciał kard. A. S. Sapieha) zabezpie- czenia księży przed ciągłymi szykanami ze strony UB: „czy nie należy wystąpić przeciw demoralizacji kleru przez zmuszanie do współpracy, czyli by byli konfidentami?" — pytał w liście z 12 XI1949 r. do bp. Z. Choromańskiego40. Tak więc, biskupi polscy mieli podstawę do niepokoju: Zjazd założycielski ZBoWiD i publiczne wypowiedzi „księży patriotów" zbiegły się w czasie z powstaniem w Czecho- słowacji silnej formacji „księży pozytywnych" itp. (utworzonej w związku z wykorzy- staniem przez komunistów czeskich św. Officium z l VII 1949 r). Wszystkie te fakty świadczyły o kierunku uderzenia w spoistość kościoła hierarchicznego. Wydaje się, że niepokój biskupów był nieproporcjonalny w stosunku do rzeczywisto- ści. BP KC PZPR, nie przeceniając siły formacji „księży patriotów", oddało inicjatywę po- wołania szerszej organizacji duchownych w ręce pewniejsze — Ministerstwa Bezpieczeń- stwa Publicznego. Wkrótce po zjeździe założycielskim ZBoWiD, WUBP we Wrocławiu zorganizował kilkadziesiąt lokalnych wieców i zjazdów: „W powiecie Lwówek na wiecu pokoju wystąpił ks. Kolcon [skarcony następnie przez swego dziekana — J. Ż.], potępia- jąc stanowisko reakcyjnej części kleru i solidaryzując się z całym narodem w walce o po- kój" — raportował ppłk J. Zabawski już we wrześniu 1949 r. Szef WUBP we Wrocławiu zanotował 28 podobnych wystąpień księży, a w październiku 1949 r. aż 58 zebrań para- 272 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... fialnych, podczas których m.in. „była stawiana kwestia tymczasowości na Ziemiach Za- chodnich administracji kościelnej" *. W grudniu 1949 r. mógł pochwalić się, że pogłę- bia się konflikt między „klerem reakcyjnym" a „księżmi patriotami", którzy [w liczbie 70 osób] „organizują się na bazie Sekcji Księży przy Związku Bojowników. [...] Wśród księży tych za naszą inspiracją wyłoniła się myśl przejścia do ścisłych form organizacyj- nych, które pozwolą na skupienie i zorganizowanie księży patriotów, oraz na przyciągnię- cie drogą pracy uświadamiającej księży dotychczas obojętnych". Ci bowiem, w liczbie 250 osób, według obliczeń szefa WUBP we Wrocławiu, nie zgadzają się „z polityką wyższej hierarchii oraz jej przedstawiciela [ks. K.] Milika"42. Niechęć do miejscowego administratora, jak twierdził szef WUBP, była bardzo pomyśl- nym zjawiskiem, gdyż czuli oni (tzn. ci bierni w liczbie 250 osób) „z jednej strony ciągły strach przed władzami, z drugiej [zaś] przed [ks.] Milikiem, [co] stwarza głębokie per- spektywy do szerokiej roboty politycznej"43. A zatem, pod koniec grudnia 1949 r. — w momencie głębokiego impasu w rozmo- wach w Komisji Mieszanej, w okresie przygotowywania się władz do likwidacji kościelne- go „Caritasu", istniały niejako dwa ośrodki i dwie koncepcje powstania „ściślejszych" form dla działalności „księży pozytywnych". Pierwszy, pozostający pod patronatem WUBP we Wrocławiu (szef WUBP oznajmił, że 29 XII 1949 r. powstała z jego inicjatywy Sekcja Księży przy Okręgowym Zarządzie ZBoWiD licząca 16 osób) i drugi — warszawski (czy centralny, bo nie należeli doń tylko „warszawiacy"), skupiający m.in. duszpasterzy woj- skowych, co najmniej od 1946 r. gotowych (a od września 1949 r. próbujących się organi- zować) do przewodniczenia dużej formacji księży — „zaangażowanych po stronie władzy obywateli Polski Ludowej". W grudniu 1949 r. grupa ta utworzyła w Warszawie organi- zację (Komisję Księży), która jednak na razie liczyła kilkanaście osób i nikogo nie repre- zentowała. Jej członkowie, m.in. ks. ks. S. Skórski, A. Lemparty, W. Pyszkowski, R. Szem- raj, M. Zawadzki, działali wprawdzie, ale rozproszeni, w lokalnych Okręgach i Kołach ZBoWiD, które zaczęły się konstytuować w ciągu ostatnich miesięcy 1949 r. i pierwszych 1950 r. 44, w radach narodowych, w duszpasterstwie wojskowym itd.45 Co najmniej kilku z tych księży (zarówno z grupy „wrocławskiej", jak i „centralnej") było równocześnie (bardzo często) informatorami UB, jak np. suspendowany swego czasu ks. M. Zawadzki46. Szef WUBP w Katowicach już w marcu 1949 r. mógł się pochwalić, że korzysta z „usług" ks. E. Grima, proboszcza z Izdebnej w pow. cieszyńskim, który następnie — we wrześniu 1949 r. — wszedł w skład delegacji księży ze ZBoWiD przyję- tych przez prezydenta Bieruta47. Wszystkie te grupy i podgrupy księży z terenu i z Warszawy miały być wykorzystane w akcji „C" —jak „Caritas". Szczególnie zaś, księża „powołani" przez szefa WUBP we Wrocławiu, gdzie w pierwszej kolejności podjęto działania zmierzające do likwidacji ogólnopolskiego zrzeszenia kościelnego „Caritas". * * * Zajęcie organizacji kościelnej „Caritas" dokonane przez władze państwowe w styczniu 1950 r. miało charakter aktu polityczne—represyjnego, ale odbywało się pod hasłami obrony porządku prawnego naruszonego — rzekomo — przez Kościół. Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 273 Spór wokół „Caritasu" rozpoczął się — jak wspomniałem — na początku 1948 r., jeszcze w związku ze zmianą ustawy o stowarzyszeniach z 1932 r. (pkt. 9a) . Po noweli- zacji tej ustawy, dokonanej 2 X 1947 r., „Caritas" stawało się — zdaniem władz państwo- wych — stowarzyszeniem podlegającym rejestracji. Poszczególne diecezjalne oddziały „Caritasu" miały więc, według wytycznych MAP, zgłosić Wojewódzkim Urzędom fakt swego istnienia, wraz z załączonym projektem statutu zgodnym z ustawą o stowarzysze- niach oraz z podaniem składu zarządu diecezjalnego, a następnie — sprawozdania z dzia- łalności na 1948 r. Wobec oporu ordynariuszy, podtrzymywanego przez przewodniczące- go Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski kard. A. S. Sapiehę, władze w końcu przyjęły do wiadomości jedynie fakt zgłoszenia przez biskupa do urzędu oddziału diece- zjalnego „Caritasu" z wyraźnym zaznaczeniem, że ani statut, ani działalność „Caritasu" nie może podlegać żadnej instytucji państwowej, a kontrola finansowa tego zrzeszenia kościelnego może dotyczyć jedynie dotacji pochodzących z kasy państwowej. W tej osta- tniej kwestii biskupi pisali już po zaborze „Caritasu", w lutym 1950 r.: „władze państwowe [...] nie dawały subsydiów b. „Caritasowi", a wypłacały jedynie skromne sumy na utrzy- manie osób, skierowanych przez nie do poszczególnych katolickich zakładów opiekuń- czych. Do utrzymania każdej z tych osób b. «Caritas» musiała dopłacać ze swych fun- duszów"49. „Caritas" podlegał jedynie prawu kanonicznemu i wedle jego przepisów mógł być tylko — tak erygowany, jak i rozwiązywany — przez Kościół hierarchiczny50. Stosunek władz państwowych do „Caritasu" — instytucji, zdaniem Kościoła: „mającej wyłącznie i bezpośrednio na celu wykonywanie kultu religijnego"51 — był więc jednym z wielu „papierków lakmusowych" sprawdzających rzeczywisty (a nie deklarowany) sto- sunek komunistów do autonomii Kościoła katolickiego w Polsce. Jak sygnalizowałem wyżej, co najmniej od 1948 r. władze próbowały, m.in.: 1. odbierać majątek „Caritasowi" na Ziemiach Zachodnich (np. zabór budynku sana- torium „Caritasu" w Tucznie52), 2. ingerować w księgi finansowe, nie dopuszczać do publikacji danych obrazujących zakres udzielanej pomocy (od prowadzenia domów dziecka, przedszkoli, domów matki i dziecka, starców, kuchni, czy kolonii letnich, poprzez odbiór z Gdyni i rozdział darów z zagranicy: lekarstw, ubrań, żywności itd., aż po prowadzenie kursów instruktorskich dla społeczników katolickich)53. Od 1948 r. najpierw utrudniano, a następnie nie zezwalano na prowadzenie tradycyj- nych, publicznych zbiórek pieniędzy, organizowanych przy czynnym udziale członków „Caritas Academica" i znanych pisarzy (np. Jerzego Zawieyskiego) wspomagających je swoją obecnością („Caritas Acadernica" zajmowała się ponadto m.in. prowadzeniem stołówek dla uboższych studentów, szukaniem dla nich pokoi do wynajęcia, itd.55). M.in. w Zgorzelcu obłożono zakonnice karą 10 tyś. zł za to, że bez zezwolenia (w ramach Tygodnia Miłosierdzia) zbierały pieniądze na potrzeby tamtejszych dzieci. Ponieważ zezwolenia na zbiórkę siostry nie otrzymały, więc jak podkreślały—zbiórka odbywała się na terenie „cmentarza kościelnego na co [już] zezwolenia wcale nie potrzeba". W efekcie, lokalny posterunek MO dokonał pacyfikacji tamtejszej placówki „Caritasu": „Odbywa się otwieranie drzwi wytrychem, spis inwentarza [...] a według oświadczenia komisarza dom ma być przekazany innej instytucji" — skarżyły się siostry do MAP56. > 2 74 Komisja Księży przy ZBO WiD — okoliczności powstania... W woj. krośnieńskim tamtejszy posterunek MO zarekwirował zebrane pieniądze57, w Krakowie zaś — jak donosił szef tamtejszego WUBP: „«Caritas» urządziło Tydzień Miłosierdzia, który dzięki naszym Urzędom ograniczył się tylko do zbiórek ulicznych", to znaczy zmuszono miejscowych działaczy społecznych do rezygnacji z wywieszania stosownych plakatów i imprez kulturalnych, mających zachęcić do większej ofiarności58. W 1949 r., problem „Caritasu" niejednokrotnie —jak pisałem — pojawiał się na po- siedzeniach BP i Sekretariatu KC PZPR. Dopiero jednak jesienią 1949 r. władze (w myśl dyrektywy BP z 13 VIII 1949 r.) przystąpiły do zmasowanego ataku. Przedmiotem tego ataku stał się wrocławski Referat „Caritasu". (Oddział „Caritas" we Wrocławiu został rozwiązany przez ks. K. Milika jeszcze w 1948 r. w związku z naciskami władz UB i admi- nistracji, by złożyć podanie o rejestracje). Akcja miała charakter wybitnie polityczny, a nie merytoryczny. Wybrano Wrocław głównie ze względu na omawiane wyżej „sukcesy" szefa WUBP i wcześniej podejmowane działania skierowane przeciwko tamtejszemu Oddziałowi „Caritasu". W żadnym z raportów WUBP we Wrocławiu nie znalazłem wszak informacji (pogłoski, donosu itd.) świadczącej o tym, by istniały tam rzeczywiście jakieś nadużycia, czy niedociągnięcia. A trzeba wiedzieć, że istniały oddziały „Caritasu" w Polsce, co do których władze bezpieczeństwa miały podejrzenia (nie wnikam słuszne czy też nie), że dzieją się tam jakieś nieprawidłowości; np. WUBP w Katowicach donosit do centrali, że „cieszyński «Caritas» rozdał biednym 800 kg cukru i kilkadziesiąt metrów materiału". Skąd miał te dary, zastanawiał się autor raportu, informując jednocześnie, że „PUBP w Cieszynie prowadzi dochodzenie' . Kontrola we Wrocławskim „Caritasie" zaczęła się pozornie w sposób błahy. Oto, 14 X 1949 r. w Kurialnym Referacie „Caritasu" zjawiła się komisja kontrolna NIK, która początkowo miała zająć się kontrolą wydawanych przez zlikwidowany Oddział subwencji państwowych za lata 1945-1948. „Kontrola była przeprowadzona z inicjatywy Woje- wódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu, z tym, że przewodnictwo Komisji objęła Delegatura NIK. Wszystkie czynności związane z prowadzeniem kontroli uzgadniane były z Partią i WUBP" — brzmiał raport NIK z całości wykonanych prac . W ciągu kolejnych czterech dni Kuria starała się dowiedzieć, na jakiej podstawie NIK kontroluje nie istniejący Oddział i kto wydał decyzję na temat skontrolowania „Caritasu". W rzeczywistości podstawą prawną mogłaby być uchwała Rady Państwa z 6 V 1949 r., w której zalecono kontrolę wszystkich instytucji społecznych (opiekuńczych), korzystają- cych z pomocy finansowej państwa. Uchwała ta opierała się na ustawie z 9 III 1949 r. o kontroli państwowej61. Jednak nikt nie pokazał nakazu kontrolnego, a to dlatego, że prawo powyższe ograni- czało NIK (jeśli w ogóle zezwalało, biorąc pod uwagę toczący się spór o to, czy „Caritas" był instytucją społeczną, czy tylko ściśle religijną) do kontroli jedynie tych dokumentów, które tyczyły się lat 1945-1948 (bo wtedy był Oddział „Caritas") i tylko tych, które mówiły o sposobie rozdysponowania funduszy państwowych (w 1949 r. był jedynie Referat, który nie otrzymał żadnej subwencji od państwa). Wszystko to dowodzi, że od początku planowano wtargnięcie delegatury NIK do magazynów „Caritasu" i zlustrowanie wszel- kiej dokumentacji kościelnej w zakresie pomocy charytatywnej. Ponieważ odpowiedzi na pytanie o podstawę prawną kontroli nie uzyskano, a bieżące księgi „Caritasu" były włą- czone do ksiąg kurialnych, a więc nie podlegających kontroli osób i instytucji trzecich, tzn. nie objętych prawem kanonicznym, stąd 18 X 1949 r. komisja NIK zastała drzwi Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 275 zamknięte. Wezwany do Delegatury NIK we Wrocławiu ks. Stanisław Cisowski został jednak na tyle zastraszony, że „uległ przymusowi" —jak sam pisał do sekretarza Episko- patu Polski: „Od tej chwili za 2 godziny musi być Komisja dopuszczona do urzędowania, w przeciwnym razie zawezwiemy organa milicji i przy jej pomocy umożliwimy Komisji urzędowanie" — usłyszał ks. S. Cisowski62. Kolejny akt dramatu rozegrał się 4 XI1949 r.: „Komisja wyjmuje akta z teczek i zabiera je. Dziś chce wejść do magazynu będącego pod zarządem Kurii. Kuria żądała pisma z powołaniem się na upoważnienie ustawowe. Pisma szef delegatury NIK dać nie chce. Referenta spraw Caritasu [Jana Paszendę — J. Ż.] wezwano na milicję o godzinie 15"63, skąd nie wrócił aż do... 29 IV 1950 r. Przeciwko niemu przygotowywano proces, do którego nigdy nie doszło, na bieżąco zaś—publicznie — (m.in. w „Trybunie Robotniczej" z 2411950 r.) oskarżano go o współpracę w czasie wojny z gestapo. Paszenda był już raz aresztowany, w 1946 r., ale wówczas sąd go uniewinnił: „Dlaczego wyroków wydanych w imieniu Rzeczypospolitej prasa nie szanuje, trudno pojąć" — pisał ks. K. Milik w liście do kard. Sapiehy, komentując artykuł śląskiej „Trybuny". Paszenda nie mógł się — rzecz jasna — bronić. Siedział w więzieniu: „Nie wraca do rodziny. Jest ojcem dziesięciorga dzieci i ma powszechną opinię wzoru uczciwości i prawego charakteru" — pisał o nim ks. K. Milik65. W ciągu kolejnych dwóch dni (i nocy) funkcjonariusze NIK wraz z milicją i UB naj- pierw wtargnęli do magazynu Kurii, pod groźbą aresztowania zmusili siostrę do oddania kartoteki magazynu oraz pracującą tam kobietę, by podpisała sfabrykowany protokół, mówiący o dobrowolnym oddaniu przez pracowników Referatu „Caritasu" kluczy do magazynu. Dzięki całej tej operacji władze państwowe, jak się wkrótce okazało — na najwyższym szczeblu, otrzymały informacje na temat zawartości magazynu „Caritasu" we Wrocławiu, a także spis (kartotekę) darów (m.in. ze Stanów Zjednoczonych), które powinny być w magazynie. Po przeprowadzeniu kontroli w magazynie Delegatura NIK przeniosła się — 13 XII 1949 r. do lokalu „Caritas Academica" we Wrocławiu. Tam również sprawdzano księgi (m.in. kasowe) i stan magazynów. Kontrola we wrocławskim „Caritasie" trwała do 21 11950 r.66 W związku z przewidywanym (od 1948 r. istniejącym) narastaniem konfliktu wokół „Caritasu", strona kościelna zaproponowała powołanie specjalnej podkomisji ds. uregu- lowania problemu zrzeszenia, w kontekście obowiązywania dekretu o stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r. Podczas gdy urzędnicy NIK wkraczali do magazynów wrocławskiej kurii, w Warszawie komisja biskupia z ks. bp. Karolem Pękała i ks. Kazimierzem Dlopolskim na czele dyskutowała na temat przyszłego statutu „Caritasu", uwzględniającego tak fakt erygowania „Caritasu" przez prawo kanoniczne, jak i istnienie dekretu z 18 VIII 1949 r. oraz prawa o stowarzyszeniach z 1932 r., zmienione ponownie 5 VIII 1949 r. Wspólna (kościelno-rządowa) podkomisja ustaliła też, że w wypadku „Caritasu" nie będzie go obowiązywał dziewięćdziesięciodniowy termin (czyli do 4 XI 1949 r.), przewidziany na rejestrację wszelkich stowarzyszeń, podlegających nowym przepisom państwowym. Już 30 IX 1949 r. podkomisji kościelnej udało się uzyskać (na piśmie), kompromisowy w gruncie rzeczy, zapis regulujący sytuację zrzeszenia do czasu zakończenia rozmów ko- misyjnych w Komisji Mieszanej. Tak więc strony zobowiązały się, że: ,,a) w sprawie «Caritas» zaczynamy prowadzić rozmowy; b) «Caritas» chce uregulować swój byt prawny w stosunku do Państwa, a my [tzn. strona rządowa — J. Ż.] też; c) Departament Wyzna- 276 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... « niowy [MAP, z dyr. Darczewskim na czele, który prowadził rozmowy w ramach tej podko- misji — J. Ż.] postara się, by w terenie atmosferę uspokoić; d) [Darczewski] prosi o podanie na piśmie charakterystycznych wypadków skierowanych przeciwko działalno- ści «Caritas» w terenie, a on je ukróci przy pomocy okólników; e) prosi o sprawozdanie z działalności «Caritas» na rok 1948; f) przyrzeka rozpatrzyć wraz ze swoimi prawnikami [tzn. przede wszystkim Stanisławem Rozmarynem — J. Ż.] możliwości uregulowania bytu prawnego „Caritas" w ramach art. 10. prawa o stowarzyszeniach z r. 1932"6 . Podkomisja ds. „Caritasu" istniała przez cały czas rozmów prowadzonych przez Komisję Mieszaną, a ks. K. Dlopolski (ekspert strony kościelnej) kilkakrotnie starał się (np. podczas spot- kania z dyr. Darczewskim 20 X 1949 r.) zbliżyć stanowiska obu stron, wykazując dobrą wolę: „Wobec [...] wysuniętych ostatnio nalegań Ministerstwa Administracji Państwowej, domagających się uregulowania stosunku «Caritas» do prawa państwowego — oświad- czamy naszą gotowość do wypełnienia życzeń Ministerstwa, z tym, by przy normowaniu tego stosunku władze państwowe uwzględniły [...] zasady pracy i ustroju «Caritas»"68. (W praktyce oznaczało to jednak — na co strona rządowa nie chciała się zgodzić — powrót do zapisów z przedwojennej ustawy o stowarzyszeniach, która właśnie ustawą z 2 X 1947 r. i dekretem z 5 VIII 1949 r. została całkowicie zmieniona). W końcu uzgod- niono, że kwestie prawne „Caritasu" ustali „Komisja Główna Episkopatu i najwyższy czynnik państwowy". Tymczasowo natomiast podkomisja zgodziła się, że można rejestro- wać „Caritas" na podstawie istniejącego statutu, tzn. stwierdzającego (niezgodnie z de- kretem z 5 VIII 1949 r.), że zrzeszenie „ma charakter ściśle religijny", oraz że „Biskup Ordynariusz jest czynnikiem autorytatywnym; [on] eryguje na podstawie prawa kano- nicznego instytucję «Caritas», która w jego imieniu i z jego polecenia spełnia zadania opiekuńcze" . Ustalenia te miały się nijak tak do poczynań NIK we Wrocławiu, jak i wydarzeń, które miały nastąpić, przygotowywanych faktycznie od 4 VI 1948 r. (pierwsza decyzja BP KC PZPR o likwidacji „Caritasu"), a zmierzających do całkowitego przejęcia nazwy, majątku i praw „Caritasu". Na marginesie warto wspomnieć, że Komisja Mieszana uznała, iż do czasu uregulo- wania całościowego problemu stosunków państwo — Kościół, zgromadzenia zakonne (mimo iż otrzymały już formularze do wypełnienia) wstrzymają się również z rejestracją, mimo upływu terminu 90 dni. Po wydarzeniach wrocławskich logika podpowiadała jed- nak, że kolejna „kontrola" złamie „klauzurę" zakonną. Stąd, jak donoszono w stycznio- wym raporcie V Departamentu do B. Bieruta, „zakony przygotowują się na wypadek ich likwidacji przez władze"70. Akcja „Caritas" — jak zostało to nazwane w tajnych dokumentach — przybrała skonkretyzowane kształty ostatecznie 12 1 1950 r. podczas posiedzenia Sekretariatu KC PZPR. W realizacji planu, obok MAP i jego terenowych odpowiedników, Prokuratury itd., kluczową rolę miało odegrać MBP oraz dziennikarze. Ci ostatni (redaktorzy naj- ważniejszych dzienników: „Trybuny Ludu", „Trybuny Robotniczej", „Chłopskiej Drogi", „Głosu Robotnika", „Głosu Wybrzeża") zostali wezwani przez BP KC PZPR, już na Komisja Księży przy ZBOWID — okoliczności powstania... 277 przełomie grudnia i stycznia 1950 r., by uczestniczyć w „partyjnej odprawie samoksztal- ;, ceniowej" . j 12 11950 r. Sekretariat KC zadecydował, by „nawiązać jeszcze raz rozmowy z klerem j [w Komisji Mieszanej] na nowej platformie, tak by [biskupi] musieli dać jasną odpowiedź, ujawniającą ich stanowisko w stosunku do Rządu Ludowego". Tworzeniu się „nowej platformy" miała towarzyszyć realizacja następujących uchwał: „wznowić akcje politycz- no-propagandową w sprawie kleru; zaatakować kler za ich stanowisko do Polski Ludo- j f l wej. Oświetlić szeroko w prasie sprawę «Caritasu» we Wrocławiu [Dyrektor V Departa- mentu MBP miała zaś, do 20 11950 r. przygotować raport z efektów kontroli Wrocław- , skiego „Caritasu" — J. Ż.]. Ogłosić komunikat o wykrytej siatce szpiegowskiej w Bydgo- t»f| szczy. Skontrolować akcje podatkową od dochodów księży" . Uderzenie miało więc charakter wielokierunkowy. (Notabene minister W. Wolski był obecny na tym posiedzeniu Sekretariatu, a więc rozmawiając 17 i 23 11950 r. z biskupem łódzkim, doskonale wiedział o zbliżających się uderzeniach w Kościół). Pomiędzy pierwszą i drugą wizytą bp. M. Klepacza u ministra W. Wolskiego, 20 I 1950 r., odbyło się kolejne posiedzenie Sekretariatu. Zgodnie z wcześniejszym zalece- niem „tow. Brystygier referowała wyniki przeprowadzonej kontroli gospodarki «Caritas» we Wrocławiu". Ustalono również treść komunikatu w sprawie „Caritasu", który ukazał się w prasie 23 I 1950 r., a więc w tym samym dniu, w którym władze zajęły majątek kościelnej organizacji charytatywnej . Akcja „C", o której przebiegu ostatecznie zadecydowano 12 i 20 I 1950 r., miała podlegać wykonaniu płk J. Brystygier oraz ministrowi W. Wolskiemu: „W związku z akcją zmierzającą do uzdrowienia stosunków w Stowarzyszeniu [sic!]74 «Caritas» — czytamy w piśmie ministra administracji publicznej do naczelników Wydziałów Społeczno-Poli- tycznych Urzędów Wojewódzkich z 2011950 r. — i koniecznością zabezpieczenia mają- tku i dokumentacji prowadzonej przez dotychczasowy Zarząd — polecam wykonać natychmiast zarządzenie, którego treść szczegółowo przedstawił oddawca niniejszego listu"75. Treść szczegółowa zarządzenia zawierała m.in. datę (23 11950 r.) i sposób prze- prowadzenia kontroli w danym oddziale „Caritasu". Jak wynika z późniejszych sprawo- zdań, w skład Komisji kontrolnych wchodziło 5 osób, w tym przedstawiciele: Urzędu Wojewódzkiego, NIK, a także WUBP (i/lub) PUBP Komisje powoływał I sekretarz miejscowego KW PZPR. W wybranych uprzednio oddziałach 23 11950 r. rano, Komisje wkroczyły do budynków „Caritasu" zarekwirowały dokumentację i magazyny. Tak było m.in. w Krakowie, w Kielcach i w Częstochowie. W następnych dniach funkcjonariusze UB weszli do kolejnych oddziałów: opieczętowanie akt i magazynów „przeszło na ogół spokojnie, na opór nigdzie nie natrafiono" — pisano w sprawozdaniu V Departamentu MBP Jednocześnie, gdy kontrolerzy NIK „badali" księgi (a trwało to w sumie od 23 I do połowy lutego 1950 r. ) już 23 11950 r. funkcjonariusze UB rozpoczęli, „indywidualne rozmowy z wytypowanymi uprzednio księżmi na temat ich ustosunkowania się do komu- nikatu Rządu i ich udziału w nowych władzach «Caritasu». Wszczęto też — jak raporto- wał V Departament do B. Bieruta — akcję przygotowawczą do zebrań, które mają się odbyć w dniach 23 [stycznia] — 15 b. m. [lutego] . Tego samego dnia (23 I 1950 r.) największe dzienniki („Trybuna Ludu", ale i „Słowo Powszechne") obwieściły wspomniany komunikat rządowy (z powołaniem się na rozpo- rządzenie Ministerstwa Oświaty i Ministerstwa Opieki Społecznej z 1927 r.), w którym 278 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... stwierdzano, że „nadużyciom w «Caritasie» i obracaniu funduszów na wrogie cele poli- tyczne położy kres powołanie zarządu przymusowego [...] obecne organa «Caritas» [czyli biskupi — J. Ż.] nie zapewniły [bowiem] należytego i zgodnego z przeznaczeniem użycia sum zarówno zbieranych przez społeczeństwo, jak i wypłacanych przez państwo"78. Skąd pochodziła tak szeroka wiedza dziennikarzy na temat działalności całego „Cari- tasu", skoro poza wrocławskim referatem nie skontrolowano jeszcze żadnego oddziału, gazety nie wyjaśniały. Nie zamierzano też wyjaśnić, w jaki sposób 23 I 1950 r. władze potrafiły ustalić, że na czele „Caritasu" stanie Zarząd Przymusowy. Co więcej następne- go dnia (2411 950 r.) znany był już opublikowany w prasie skład Prezydium tego Zarządu: „Wobec stwierdzonych w Zrzeszeniu «Caritas» szczególnie poważnych naruszeń prawa przez nadużycia, szkodliwą gospodarkę i malwersacje, wprowadza się — z dniem dzisiej- szym — Zarząd przymusowy Zrzeszenia «Caritas» w Polsce w następującym składzie": ks. A. Lemparty — przewodniczący, poseł Jan Frankowski — wiceprezes, Andrzej Mi- cewski — sekretarz oraz członkowie: ks. Stanisław Skurski [czasem nazwisko jego pisano przez „ó"], Wanda Tuchomska, Stanisław Rostworowski, ks. infułat Ludwik Zalewski, ks. dr Stanisław Krynicki, Seweryn Dolański, prof. dr Leon Halban oraz Paweł Jasienica. „Zarząd przymusowy obejmuje całość Zrzeszenia «Caritas» w Polsce oraz wszelkie jego ogniwa organizacyjne (Krajowa Centrala, Związki diecezjalne i archidiecezjalne, okręgi, oddziały parafialne itd.), [cały fragment podkreślony ręką bp. Z. Choromańskiego na egzemplarzu znajdującym się w ASEP — J. Ż.], jak również wszystkie prowadzone lub nadzorowane przez «Caritas» instytucje i zakłady, bez względu na ich formę organizacyj- ną i nazwę [...] bez względu na formalnego właściciela". Kulisy formowania się tego Zarządu odkrył przed prymasem S. Wyszyńskim uczestnik rozmów z ministrem W Wolskim, Seweryn Dolański. Działo się to zapewne w dzień przed zajęciem „Caritasu", kiedy to S. Dolański, szambelan papieski, mieszkający w Krakowie, otrzymał specjalne zawiadomienie: „Grupa «Dziś i Jutro» uzyskała —jako wielki sukces — od ministra Wolskiego zapewnienie, że odda Zarząd przymusowy «Caritasu» w ręce Katolików, o ile w parogodzinnym terminie taka lista przedłożona będzie. Na tej liście mnie umieszczono. Mogłem nie przyjąć, ale po naradzie z Frankowskim [ówczesny poseł z ramienia grupy Piaseckiego, z Krakowa — J. Ż.] i [Stanisławem] Rostworowskim [z Krakowa; wiosną 1945 r. jeden z rozmówców katolickich Jerzego Borejszy — J. Ż.] doszliśmy do przeświadczenia, że trzeba się tego ciężkiego zadania podjąć, by wedle możności ratować... «Caritas»... zakony itp. Zaznaczam, że wtedy, gdy decyzję tę podej- mowałem, był dopiero początek zamachów na «Caritas» wrocławski i nie wyobrażałem sobie do jakich potworności będzie rozpętana oszczercza agitacja prasowa" — pisał S. Dolański do prymasa 2 II1950 r.80 W rozmowie z kandydatami na członków przyszłego Zarządu (tzn. m.in. z J. Frankow- skim, S. Rostworowskim i S. Dolańskim) minister W Wolski miał zgodzić się, że przyszły „Caritas" może działać tylko w porozumieniu z Episkopatem („nominacje zarządów przymusowych diecezjalnych mogą być tylko robione na nasz wniosek, gdyż liczyłem — pisał naiwnie S. Dolański — że te nominacje będzie można z Episkopatem uzgodnić"). Minister zgodził się również na następujące warunki: „1. nieżądania od Zarządu przymu- sowego opinii o dotychczasowej działalności «Caritasu» i badania stawianych zarzutów; 2. tymczasowości prowadzenia agend, aż do przeprowadzenia wyborów; 3. zwiększenia kredytów państwowych" . rHr 4 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 279 Minister godził się na wszystko, ale nie on dowodził akcją „C", a także ani on ani ktokolwiek inny ze strony rządowo-partyjnej nie zamierzali dotrzymywać słowa i po- wstrzymywać raz poruszonej machiny. Jak twierdził A. Micewski, ministrowi W Wolskie- mu dawała instrukcje płk L. Brystygier i to ona była główną wykonawczynią decyzji pod- jętych przez BP i Sekretariat KC PZPR82. Aby zrozumieć postępowanie obydwu stron (władz i wymienionej tu grupy katolików świeckich, członków Zarządu Przymusowego) trzeba zdać sobie sprawę, że nie były one (wbrew słowom S. Dolańskiego) sobie równe. Z jednej strony starannie przygotowana przez władzę „akcja", z drugiej grupka ludzi, którzy w planach W Wolskiego i J. Brysty- gier mieli stać się „listkiem figowym", propagandowym pomostem między państwem a instytucją kościelną. Byli małym trybikiem w ogromnej machinie zaplanowanych zda- rzeń, uruchomionych w celu zdławienia Episkopatu Polski i odgrodzenia go od „otuma- nionego" społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że nie zostali, ani S. Dolański, ani pozostali członkowie nowego Zarządu, przyjęci następnie przez prymasa Polski. S. Dolański, motywując swój krok chęcią ratowania „czego się da", określił jednocześnie ludzi wcho- dzących w skład Zarządu Przymusowego. Z jego oceny wynikało, że Zarząd (zapewne nieprzypadkowo) składał się z dwóch podgrup: „Oprócz zupełnie oddanych ministrowi Wolskiemu, Księży Lemparty, Skórski [sic!] oraz profesora Halbana — reszta członków zarządu nie różni się wiele od zapatrywań moich" — pisał 2 II 1950 r., zawiedziony poczynaniami władz, już w kilka dni po zawarciu „układu" z ministrem . Machina puszczona w ruch 23 11950 r., a więc tego samego dnia, gdy bp M. Klepacz przyniósł „poprawioną" wersję deklaracji z 19 XII 1949 r., zaczęła się toczyć wedle schematów znanych już z poprzednich „akcji". Z jednej strony budowano fasadę propa- gandową, w której niemałą rolę do odegrania miał Zarząd Przymusowy i prasa „relacjo- nująca" akcje wiecowe, z drugiej strony zaś stymulatorem „spontanicznych" (według prasy) zachowań i wypowiedzi społeczeństwa: katolików, „księży patriotów" itd., mieli być i byli funkcjonariusze Wojewódzkich i Powiatowych UBR Najciszej pracowały Dele- gatury NIK kontrolujące zgodnie z planem poszczególne oddziały „Caritasu" i rekwiru- jące wraz z funkcjonariuszami UB magazyny kościelne; wyniki ich prac (poza fragmen- tarycznymi cytatami prasowymi o „nadużyciach") nigdy nie ujrzały światła dziennego. Począwszy od 23 I 1950 r., funkcjonariusze UB zaczęli przeprowadzać rozmowy z księżmi (znów głównie dotyczyło to proboszczów), których zmuszano do publicznych oświadczeń, że kościelne „Caritas" kierowane przez ordynariuszów nie spełniało zadań instytucji charytatywnej: „Województwo łódzkie. Przeprowadzono ogółem 45 rozmów, w wyniku których uzyskano 18 pozytywnych oświadczeń indywidualnych, które mogą być wykorzystane w prasie"84. „Na terenie Dolnego Śląska zostali uaktywnieni księża patrio- ci; działalność ich wyraża się w tym, że coraz liczniejsi dają oświadczenia do prasy [...]"85. Wypowiedzi księży, przymuszonych do publicznych deklaracji lub wcześniej włączo- nych w „strefę wpływów" duchownych „postępowych", publikowano w prasie centralnej i lokalnej, począwszy od 24 11950 r. Oto próba stylu, w jakim publicyści partyjni przej- mując rolę prokuratorów i sędziów, komentowali decyzje władz w sprawie „Caritasu" (Ich artykuły sąsiadowały z wypowiedziami księży): „Pieniędzy uzyskanych z subwencji państwowych ze zbiórek publicznych używano na finansowanie bandytów podziemnych, dywersantów i szpiegów i byłych współpracowników gestapo [...] Wszystko to robiła «rodzinka» złożona z przedstawicieli arystokracji i byłych ziemian, z czołowych przed- 280 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... stawicieli kleru, a wraz z nimi i byłych hitlerowskich szpiegów w sutannach i cywil- nych marynarkach"86. Oskarżenia te dotyczyły konkretnych osób: ks. Mirona Pirożyńskiego, ks. Karola Mi- lika, któremu zarzucano kradzież... kaloszy i 20 kg kawy87, ks. Antoniego Samulskiego, Jana Paszendy. Ludziom tym nie pozwolono się bronić, a „fakty" prasowe byty ewidentnie sfałszowane, jak choćby zarzuty dotyczące Jana Paszendy. Jedyny hrabia, który pracował we wrocławskim „Caritasie" (23 I 1950 r. prasa mogła opierać się tylko na danych udokumentowanych z tego referatu), hr. Plater, był w „Caritasie" etatowym urzędni- kiem ówczesnego pełnomocnika rządu; rzekome przywłaszczanie sobie ubrań, żywności, sprzętu liturgicznego itp. przez księży to w rzeczywistości odbieranie przez duchownych darów od amerykańskiej Ligi Katolickiej, wysyłanych jedynie na adres „Caritasu". Innej drogi nie było, i to nie z winy ani Ligi Katolickiej, ani odbiorców krajowych . Skutki moralne takich zafałszowań rzeczywistości, udziału księży w wiecowaniu itd., musiały być dla społeczeństwa katolickiego — zdaniem biskupów — katastrofalne89. Księży przymuszano również do udziału w organizowanych wiecach antykościelnych i ze- braniach, na których powoływano komisaryczne zarządy „Caritasu", na poziomie oddziału, czy nawet parafii. Wszystkie działania UB były dobrze zorganizowane i poprzedzone rozpoznaniem terenu: „W czasie akcji «C» specjalnie odczuliśmy pomoc sieci agencyjnej tkwiącej wśród kleru i działaczy katolickich" — notował szef WUBP w Katowicach . Dzięki tej pomocy, władze bezpieczeństwa mogły pochwalić się centrali: „[Już 23 I 1950 r.] W diecezji częstochowskiej 15 księży wypowiedziało się pozytywnie, a 7-miu wyraziło zgodę na wystawienie ich kandydatur do Zarządu «Caritasu» [w woj. poznań- skim] przeprowadzono 21 rozmów indywidualnych, w tym 17 z wynikiem pozytywnym. W diecezji poznańskiej, gorzowskiej i gnieźnieńskiej do zarządów komisarycznych «Ca- ritasu» zgodziło się wejść 12 księży [...], [w bydgoskim] 28 księży zgodziło się przyjechać na naradę wojewódzką, która odbędzie się w dniu 24 b. m."91 Na Dolnym Śląsku „księża patrioci" „występują na zebraniach dekanalnych organizowanych przez Zarządy odro- dzonego «Caritasu» [...] W miesiącu lutym szereg księży z danej Sekcji [przy ZBoWiD — J. Ż.] zostało wydelegowanych do poszczególnych powiatów dla przeprowadzenia zebrań organizacyjnych «Caritas»"92. W ciągu kolejnych dni i tygodni, przez cały styczeń i luty, w kraju odbywały się wiece i zebrania, na których — pod czujnym okiem WUBP — tworzono nowe władze Zrzesze- nia „Caritas". Efekty niewidocznej pracy funkcjonariuszy Wojewódzkich i Powiatowych UBP i administracji terenowej, były następnie wykorzystywane i przerabiane na pożywkę dla propagandy. I tak np., jak podawała „Trybuna Ludu", 24 I 1950 r. w Katowicach odbyła się konferencja z udziałem 208 księży, zakonników i świeckich z woj. śląskiego, którzy potępili dotychczasowe władze „Caritasu", tzn. kard. A. S. Sapiehę, bp. K. Pękalę i ks. Szczurkowskiego z Centrali „Caritasu" w Krakowie oraz wszystkich ordynariuszy. W Łodzi i w Bydgoszczy natomiast, tego samego dnia, wiecująca ludność zgadzała się z mówcami przedstawiającymi racje rządu; w Rzeszowie „księża postępowi" (członkowie ZBoWiD) — jak donosiła prasa — podpisali rezolucję potępiającą Episkopat Polski. W Gdańsku, twierdziła „Trybuna Ludu", tamtejszy „Caritas" wspierał ukrywających się hitlerowców, a obok informowano, że „Księża na masowych zebraniach solidaryzują się z akcją uzdrawiania stosunków w «Caritasie»"93. Publikowano też listy księży nadsyłane do PAP Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 281 Tak sprawnie przeprowadzona „akcja" musiała objąć sporą część społeczeństwa pol- skiego, musiała też pochłonąć olbrzymie sumy pieniędzy: „W związku z akcją «Caritas», zostali wciągnięci do pomocy starostowie, prezydenci miast oraz przewodniczący Miej- skich i Pow. Rad Narodowych. Pomoc ich wyrażała się w tym, że wzywali księży na rozmowę, dostarczali samochodów dla przewożenia księży na konferencję do Katowic i w drugiej akcji na konferencję do Warszawy [3011950 r. — J. Ż.]. Gdzie było pożądane, urządzali przyjęcia księżom. Pomoc ich w tej akcji była wydatna" — podsumowywał szef WUBP w Katowicach94. Co do kosztów całej operacji, zwanej w raportach akcją „C", nie udało się wyliczyć ich w sposób całościowy. Wiadomo jednak, że samochody, benzyna, przyjęcia, oświetlenie sal itd. musiało kosztować wiele. Zgodnie z zaleceniem MAP (opatrzonym parafką „ściśle poufne"), wydatki dokonane przez Urzędy Wojewódzkie w związku z akcją „C" w wysokości 5 min zł zostały pokryte z budżetu państwa95. Nie był to jednak pełny bilans kosztów. Jeden tylko rachunek wojewody białostockiego, na sumę 176 325 zł pokrywał takie koszty jak np.: „przyjęcie urządzone w Urzędzie Wojewódzkim Białostockim pod firmą Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, a w rzeczywistości robione przeze mnie—pisał wojewoda do MAP — Przyjęcie dotyczyło księży, którzy udawali się na zjazd do Warszawy [30 I 1950 r.] i z powrotem na teren Województwa Białostockiego, w sprawie ostatnich zmian zachodzących w «Caritas»" . Jak wynika z podanych wyżej cyfr, największe koszta pochłonęła „akcja" zorganizowa- nia centralnego wiecu w Warszawie, niejako podsumowującego, z punktu widzenia pro- pagandowego, ówczesne poczynania władz w dziele „ratowania kościelnej instytucji cha- rytatywnej". 30 11950 r. w auli Politechniki Warszawskiej odbył się wielki wiec-manife- stacja, pn. I Krajowa Narada Zrzeszenia „Caritas". Na wiecu tym przemawiał m.in. premier J. Cyrankiewicz, a także minister W. Wolski, który oskarżył biskupów — człon- ków Komisji Mieszanej — o przeciąganie, a następnie celowe zerwanie rozmów 19 XII 1949 r. Przemówienia te obszernie cytowała oficjalna prasa. W pierwszej rozmowie, po wydarzeniach związanych z akcją „C", sekretarz Episkopatu przypomniał ministrowi W. Wolskiemu tak treść jego przemówienia, jak i przebieg ostatniego spotkania Komisji Mieszanej z 19 XII 1949 r.: „Czy to Wolski?" — mówił sobie bp Z. Choromański — Tak, Wolski, Wolski" — miał odpowiedzieć zdenerwowany minister administracji publicznej97. Premier J. Cyrankiewicz mówił zaś do zebranych: 1213 księży i zakonników oraz 75 sióstr zakonnych (według władz członków nowo powstałych — począwszy od 23 I 1950 r. — zarządów diecezjalnych i „działaczy terenowych"): „[...] Zapewne ci ludzie, którzy «Caritas» wykorzystywali dla obcych ludowi politycznych celów będą uważali, że «Caritas» przestał być im potrzebny, a więc przestał być potrzebny w ogóle [władze wiedziały już, od informatorów UB, że tego samego dnia w Krakowie podczas konferencji plenarnej biskupi — bo tylko oni byli władni w myśl prawa kanonicznego to uczynić — rozwiązali organizację kościelną „Caritas" — J. Ż.] Dziś już cała opinia publiczna — mówił dalej premier — jest zgodna, że to ci ludzie nie byli potrzebni «Caritas», że nie przysporzyli jej zaszczytu, natomiast «Caritas» jako instytucja rzetelnej opieki i pomocy jest potrzebna masom katolickim, jest tym bardziej potrzebna, im bardziej odda się wypełnianiu swoich rzeczywistych funkcji pomocy społecznej"98. W ślad za tymi przemówieniami na mównicy pojawili się członkowie Zarządu Przy- musowego (m.in. A. Micewski i ks. ks. A. Lemparty, L. Zalewski), a także wcześniej roz- poznani przez partię „księża patrioci": „Chyba każdy ksiądz katolicki zdaje sobie sprawę 282 Komisja Księży przy ZBOWiD— okoliczności powstania... z tego, że współpraca z Rządem Polskim nie jest wykroczeniem przeciw dogmatom naszej wiary, ani nie jest sprzeczna z karnością kościelną" — dowodził z mównicy ks. S. Owcza- rek . Przemawiali również ks. dziekan Teodor Bielski i ks. Józef Bąk z Katowic100. Na zakończenie, ks. S. Skórski odczytał deklaracje Prezydium Zarządu Przymuso- wego, potępiającą dotychczasowych właścicieli „Caritasu" — czyli Episkopat Polski i członków jego Komisji Charytatywnej z kard. A. Sapiehą na czele101. Cały przebieg „akcji" od 23 I 1950 r., od czasów organizowania terenowych ogniw nowego-starego „Caritasu", aż po Zjazd centralny i deklaracje Prezydium był kontrolo- wany przez ministra W Wolskiego, służby UB i „powolnych ministrowi księży: Lempar- tego i Skórskiego" — pisał Dolański do prymasa — „[...] Kroki ministra Wolskiego dowiodły, że nie ma zamiaru dotrzymywać udzielonych [22 lub 23 I rano ] zapewnień: rozpętanie oszczerstw prasowych i bez naszej wiedzy zwołany zjazd stawia członków Zarządu Przymusowego w sytuacji fałszywej — zorientował się 2 II19 50 r. S. Dolański — a mianowicie bez naszych wniosków powołanie zarządów diecezjalnych [jak widzieli- śmy z inspiracji WiP UBP — J. Ż.] jest dalszym dowodem nieliczenia się z opinią Przy- musowego Zarządu [...] Deklaracja uchwalona na Zjeździe została przez ks. [A.] Lem- partego przedłożona Zarządowi na godzinę przed zjazdem — ustalone przez Zarząd na wniosek [E] Jasienicy i mój zmiany nie zostały wprowadzone; oddano do prasy tekst bez zmian i ks. [S.] Skórski przeprowadził na zjeździe deklarację z zarzutami odnośnie do- tychczasowej działalności «Caritasu», chociaż Zarząd je wykreślił"102. Na wiecu w Politechnice, a następnie w prasie, nie dopuszczono — rzecz jasna — do ujawnienia tych (wewnątrzzarządowych) konfliktów: „Obecnie, widząc, że przeceniłem siły i możliwości swoje, jak i paru świeckich członków Przymusowego Zarządu, by wpły- nąć na tok działalności, dołożę starań wycofania się w krótkim czasie — kończył swój tragiczny w swej wymowie list do prymasa Polski, oszukany przez ministra W Wolskiego S. Dolański — chyba gdyby Jego Eminencja inne dyrektywy mi przesłał"103. Zjazd na Politechnice Warszawskiej był oczywiście, i w tym miał rację S. Dolański, sterowany i organizowany nie przez Przymusowy Zarząd, a przez ministra W. Wolskiego i podległe mu (na czas „akcji C") służby. Administracja terenowa zadbała o transport, by — podobnie jak w przypadku zjazdów lokalnych — dowieźć księży do Warszawy. Funkcjonariusze UB zadbali natomiast, by na sali znalazła się odpowiednia ilość „czar- nych sutann": „Np. do ks. Trojanowskiego — pisał pewien ksiądz z diecezji tarnowskiej, informator UB ps. „Orla" — przyjechał osobiście starosta Grzybowski i kiedy nie pomo- gły prośby, zaczął walić pięścią w stół i grozić różnymi konsekwencjami, jeżeli ten nie uda się na naradę [do Warszawy, 30 I 1950 r. — J. Ż.]. Gospodyni kazał przygotować dla księdza ręcznik, wsadził go do samochodu, po drodze dołączył go do dwu innych księży, których wiozło UB"104. Na zjazd do Warszawy WUBP w Olsztynie przygotował autobus, który pomieścił 41 księży: „Stwierdzić należy, że nastrój w czasie podróży do Warszawy był naprężony i nacechowany nieufnością [...] Przypuszczali, że będą użyci do zrobienia rozłamu między dołami klerykalnymi i «górą»" . Niektórzy księża zostali „wyrwani" sprzed ołtarza, wszyscy zaś traktowani przedmiotowo, co musiało się odbić na nastro- jach panujących w auli Politechniki Warszawskiej: „Księża siedzieli jak na pogrzebie, poza kilkoma jednostkami. Ci, którzy nie mogli wytrzymać na sali, wychodzili na korytarz. Na zewnątrz nikogo nie wypuszczali. Tylko kilku księży zadeklarowało się za współpracą z rządem. Jakieś podejrzane indywidua" — kontynuował relację ks. Trojanowskiego Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 283 z Tarnowa, informator o pseudonimie „Orla" swoim zwierzchnikom z WUBE Jednym z tych „indywiduów" był ks. S. Owczarek, który pisał w swoich wspomnieniach: „nikt do Politechniki kapłanów pod odbezpieczonymi pistoletami nie sprowadzał"106.1 prawda, pistolety były schowane. „Jeśli na naradzie w Warszawie byli tacy sami kandydaci jak z Tarnowskiego — podsumowywał „Orla" — to można być pewnym, że kler stoi zwarcie wokół Episkopatu". Wydaje się jednak, że zjazd warszawski nie miał tak optymistycznego dla biskupów oblicza. Władze starały się bowiem urozmaicić pobyt w Warszawie: „Przy- jęcie ze strony rządu przeszło wszelkie oczekiwania: wygody, obsługa, warunki mieszka- niowe, jedzenie, picie itp." — relacjonował „Orla". „Powrotna droga [do Olsztyna, wspomnianych 41 księży — J. Ż.] obfitowała w momenty pozytywne i nastrój uległ wybitnej poprawie" — referował szef WUBP w Olsztynie. „Po krajowym Zjeździe «Ca- ritasu» i ograniczeniu wolności ks. biskupa Kowalskiego [o czym dalej — J. Ż.], księża z pow. Kielce i Częstochowa nabrali więcej zdecydowanej postawy w stosunku do hierar- chii kościelnej, tłumacząc to tym, że rząd idzie z pomocą księżom patriotom"107. Tak zwana w prasie, Krajowa Konferencja Zrzeszenia „Caritas", która odbyła się w au- li Politechniki Warszawskiej rozbudziła kolejną falę wiecowania, dała powody do kolej- nych przewozów księży z miejsca na miejsce. Akcenty antykościelne pojawiły się tak podczas spotkań na najwyższym szczeblu władzy, np. expose Cyrankiewicza z 3II1950 r. wygłoszone na posiedzeniu Sejmu Ustawodawczego, jak i podczas zebrań organizują- cych się nadal terenowych ogniw „Caritasu", np. w Katowicach, gdzie 7II powstał nowy zarząd z udziałem 5 księży; w Poznaniu, 8II, gdzie „wybrano nowe władze przymusowego archidiecezjalnego zarządu «Caritas» z udziałem kilkunastu księży" . „W dniach 24 i 25 II b. r. zorganizowano przy pomocy Partii i wysłano 32 aktywistów, którzy wyjechali na powiaty jako delegaci archidiecezjalnego związku Caritas, by wpro- wadzić nowo wybrane Zarządy Caritas w urzędowanie i udzielić pomocy w zestawieniu preliminarza na miesiąc marzec" — referował szef WUBP we Wrocławiu, jak zwykle mieszając w warstwie terminologicznej (co symptomatyczne), nazwy struktur kościel- nych i administracji państwowej109. „Kapłanów, siostry zakonne i wiernych — pisali biskupi w liście do B. Bieruta — sprowadza się na antykościelne konferencje, zebrania i wiece w różny sposób, nie pomijając terroru, podstępu [...] robiono po prostu łapanki na księży, [...] wyciągano z łóżek, przerywano odprawianie mszy św. [...] władze urządzają kosztowne przyjęcia nawet z napojami alkoholowymi"110. Począwszy od połowy lutego 1950 r., władze bezpieczeństwa notowały coraz większy „odpływ" księży z zarządów przymusowych (tendencja ta nasili się w marcu 1950 r.), zmniejszyła się też liczba wieców (wyjątek stanowił Dolny Śląsk). Była to konsekwencja kroków podjętych przez biskupów podczas konferencji plenarnej w Krakowie z 30 I 1950 r. Jednocześnie w prasie (poza znanym wątkiem o „Caritasie") ujawniły się stare i nowe kierunki uderzenia, znamienne sygnały dla biskupów, by nie reagowali zbyt nerwowo — jak to określał minister W. Wolski w rozmowie z bp. Z. Choromańskim — na poczynania władz w sprawie „Caritasu": powstanie organu prasowego dla „księży patriotów", wzmożone aresztowania księży oraz atak na majątki kościelne. „Nieludzkie traktowanie robotników w majątkach klasztornych ss. Szarytek" — alarmowała „Trybuna Ludu" z 5 II1950 r. Robotnicy skarżyli się ponoć na siostry, „że są nieludzko traktowa- ni, że mieszkania przeciekają, zimno, bez opału" itd.111 Był to czytelny sygnał, że wła- 284 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... dze przygotowują się do upaństwowienia ziemi kościelnej (probostwa, klasztory, semi- naria itd.)112. Propagandowy temat: kontrola „Caritasu", powoli wyczerpywał się113. Władze pań- stwowe poznały — dopiero 7 II 1950 r. (sic!) — pierwsze wyniki (niepełne jak podkre- ślano w raporcie NIK) kontroli pięciu oddziałów kościelnego „Caritasu", a także obliczy- ły przejęty, czy raczej zagrabiony Kościołowi, majątek „Caritasu". I tak, NIK skontrolo- wał (od 14 XI) referat wrocławski, a następnie kontrolował — od 2311950 r. — oddziały w Kielcach, Bydgoszczy, Białymstoku i w Warszawie, a od 4II1950 r. w Centrali krakow- skiej. Pozostałe oddziały kościelnego „Caritasu" były „kontrolowane" — a zdaniem Episkopatu Polski grabione — przez anonimowe komisje, prawdopodobnie składające się z funkcjonariuszy UB. Wyniki tych, rzeczywistych choć bezprawnych, kontroli NIK nigdy nie zostały opublikowane. Wynikało z nich natomiast, że istniejące nieprawidłowo- ści sprowadzały się do prób omijania niektórych przepisów (np. dewizowych), w imię dotarcia z pomocą do wybranych osób (np. do rodzin więźniów politycznych), co nazy- wano w raporcie: „protekcjonalizmem i familijnością", lub do nieprzestrzegania zasad higieny, jeśli chodzi o przetrzymywanie w magazynach żywności. Innym zarzutem była zła dystrybucja lekarstw, np. we Wrocławiu, gdzie „ustalono, że przetrzymywano je w maga- zynie, co spowodowało ich przedawnienie, często przy tym wydawano leki przedatowane i bez nadzoru lekarza. Magazynowano leki, których brak odczuwa się w sprzedaży (np. sulfamidy)". Innym zarzutem, tym razem pozbawionym faktycznych podstaw, był taki, że konkretne dary otrzymywały np. zakony, seminaria itd., a nie biedni. Wynikało to jednak z życzenia ofiarodawców: Polonii Amerykańskiej, Ligi Katolickiej itd., czego Komisja NIK nie chciała brać pod uwagę, twierdząc, że taki „protekcjonalizm" był „niezgodny ze statutem «Caritas»"114. W ten sposób NIK skontrolował i połączył w swoim raporcie dane dotyczące towarów ofiarowywanych bezpośrednio diecezji i die- cezjalnemu „Caritasowi". Episkopat Polski nie negował zresztą faktu, że w wielu oddzia- łach „Caritasu" można było poprawić pracę nad rozdawnictwem darów, szybciej, zgod- nie z wolą ofiarodawców przekazywać je właściwym adresatom . Dane NIK i innych komisji kontrolujących majątek „Caritasu", dały podstawę do obliczenia stanu posiadania „Caritasu" przejmowanego właśnie przez państwo. Opubli- kowano je w prasie oficjalnej 13 II1950 r., wraz z podaniem nazwiska dyrektora nowego Zrzeszenia „Caritas" i faktycznego jego zarządcy—Jerzego Tymińskiego. Dane te objęły zarówno ten majątek, który już został przejęty przez nowe zarządy przymusowe (głównie przy pomocy perswazji, tj. np. pod wpływem obecności UB), jak i ten majątek kościelny „Caritasu", który udało się (w myśl postanowienia Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski z 2811950 r., a następnie konferencji plenarnej z 3011950 r.), „przejąć na parafie lub diecezje", ale ślad o ich istnieniu pozostał w księgach przejętych przez państwo. Tak więc dane dyr. Tymińskiego, choć wedle niego mówiły o stanie majątkowym nowego „Caritasu" na dzień 13 II 1950 r., faktycznie bliższe były danym kościelnym z końca 1949 r. (ostatni bilans roczny) obrazującym całość pracy kościelnej instytucji charytatyw- nej „Caritas". (Dane kościelne z końca 1949 r. nie zostały opublikowane) . Akcja władz państwowych polegająca na przejmowaniu majątku kościelnego (w sumie przejęto majątek ruchomy i nieruchomy o wartości ok. 20 min zł), a przede wszystkim placówek z nazwą kościelnego „Caritas", przez zarządy przymusowe zakończono — 15 II1950 r.117 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... JS5 Poniższe informacje na temat działalności „Caritasu" pochodzą wiec z dwóch źródeł: 1) dane kościelne na 31 XII 1949 r.; 2) dane cytowane przez dyr. Tymińskiego z 13 II 1950 r. Przed przejęciem instytucji kościelnej przez państwo „Caritas" działała we wszystkich (25) diecezjach, w 4169 oddziałach (poziom parafii), na 5 975 parafii rzymskokatolickich w Polsce. Placówki opieki otwartej (czyli placówki „Caritasu", których działacze udzielali po- mocy bieżącej potrzebującym na terenie ich domów): 1. ogólna liczba korzystających w 1949 r. — 963 680 osób; ilość placówek „Caritasu" zajmujących się pomocą otwartą—4 189; liczba stałych podopiecznych —162 704 rodzin i 92 840 osób samotnych; 2. ilość placówek zajmujących się pomocą otwartą — 4 189; liczba stałych podopie- cznych — ok. 100 tyś. rodzin i 60 tyś. samotnych. Placówki opieki częściowej (czyli np. żłobki, przedszkola, półinternaty, świetlice). 1. 1306 placówek dla 78 501 osób; koszty utrzymania tych placówek w 1949 r. — 418 928 660 zł (wartość danych sprzed wymiany w XI1950 r.). ; 2.1130 placówek. Placówki opieki całkowitej (czyli np. domy starców, domy matki i dziecka, bursy, internaty itd.) l. 642 zakłady; liczba pensjonariuszy—39 420 osób; koszty utrzymania tych placówek w 1949 r., ok. 2 680 932 840 zł; 2. 626 zakładów; liczba pensjonariuszy — ok. 30 tyś. osób. Kuchnie dla ubogich, misje dworcowe itp. 1. 330 placówek; liczba korzystających w 1949 r. — 384 520 osób; koszty utrzymania tych placówek w 1949 r. — 278 362 897 zł. 2. 300. Akcja zapobiegawcza „Caritasu" (czyli np. akcje letnie oraz najbardziej znane, akcje trzeźwości, tępione przez władze państwowe od końca 1948 r. z racji istnienia konkuren- cyjnego programu walki z alkoholizmem, opracowanego przez MZiOS) 1. (w 1949 r), liczba ośrodków akcji letniej — l 873 i zapobiegawczych — 2 222; liczba ośrodków akcji trzeźwościowej — 349. Koszty utrzymania tych placówek w 1949 r. — 343 768 201 zł; 2. (w 1949 r.) —ok. 1700. Akcja zdrowotno-lecznicza (tzn. placówki zdrowia, głównie zakonne; jesienią 1949 r. zostały przejęte przez państwo, ale nadal pozostawały one — faktycznie — pod opieką „Caritasu"). 1. Ilość placówek — l 386 dla 792 460 osób; 2. 1200 placówek. „Caritas Academica" 1. pomocy w różnej formie udzielono w 1949 r. 8 342 osobom; 2. brak danych. We wszystkich placówkach „Caritasu" i zakładach opiekuńczych pracowało tysiące osób (głównie zakonnice), znacznie mniej było stanowisk biurowo-organizacyjnych (Za- rządy i sekretariaty). W Zarządach diecezjalnych zatrudniano 251, a w sekretariatach t 286 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 289 osób. Natomiast w różnego typu konferencjach i rekolekcjach organizowanych przez „Caritas" dla działaczy społecznych uczestniczyło w 1949 r. 25 537 osób118. Fakt opublikowania powyższych danych przez gazety partyjno- rządowe skomento- wała z kolei prasa zachodnia: „W uznaniu tych zasług Rząd Warszawski skonfiskował wszystko"119. Termin używany oficjalnie przez Episkopat Polski brzmiał „władze przejęły", a nie skonfiskowały. Sądzę, że był to błąd formalnoprawny. Dlaczego? Przecież, jak pisali prawnicy kościelni w 1951 r.: „Zrzeszenie Caritas dotychczas [tzn. w 11951 r. — J. Ż.] przejęło własność b. Caritas kościelnego de facto nie de iure, bo: a) nigdzie właściciel dotychczasowy nie zgodził się na przekazanie i oddanie majątku Zrzeszeniu, mimo usiłowań z tej strony; b) nigdzie nie przeprowadzono przejęcia formalnie; c) nigdzie nie zanotowano przejęcia własności przez Zrzeszenie w księgach hipotecznych" . Dramat jednak polegał na tym, że cytowane przez dyr. Tymińskiego ilości „placówek" istniały naprawdę, a w nich naprawdę pracowali (głównie społecznie) ludzie (przede wszystkim siostry zakonne, których było wówczas w całej Polsce ponad 23 tyś.) udzielający pomocy, naprawdę — w warunkach powojennych — osobom potrzebującym. Kościół został tym samym wepchnięty w walkę, która z pozoru wyglądała na walkę o majątek, skierowaną w skutkach przeciwko dzieciom i ubogim. Lansowanie tej tezy w środkach masowego przekazu, na zasadzie drugiego dna, stało się jednym z głównych powodów, dla których Kościół zażądał jakieś „satysfakcji" w sprawie „Caritasu", gdy strony wiedziały już, że powtórnie podejmą rozmowy w Komisji Mieszanej. # * * Episkopat Polski został niewątpliwie porażony szybkością działania władz przeprowa- dzających akcję „C". Niektórzy biskupi mieli ponoć pretensje do prymasa, że nie rozwią- zał „Caritasu" wcześniej (np. 4 XI 1949 r. razem ze stowarzyszeniami katolickimi), co by zmniejszyło cierpienia duchowieństwa i wiernych. Jako pierwszy, na akcję „C" zarea- gował kardynał metropolita krakowski, który w prywatnym liście do B. Bieruta (z 24 I 1949 r.) zażądał „zmiany postępowania" w sprawie „Caritasu" . Następnie, 28 I 1950 r. zebrała się Komisja Charytatywna Episkopatu, w składzie: kard. A. S. Sapieha oraz arcybiskupi i biskupi: ks. prymas, T Kubina, S. Adamski, C. Kaczmarek, Z. Choromański, J. Lorek, K. Pękała oraz administratorzy apostolscy: E. Nowicki, B. Kominek. Komisja opracowała „wytyczne dla plenum Episkopatu", które odbyło się następnie w Krakowie 30 11950 r. Według notatek bp. Z. Choromańskiego, całość konferencji w Krakowie poświęcono sprawie „Caritasu". Największy problem stanowiło pytanie, co zrobić? Czy rozwiązać organizację „Caritasu"?; co zrobić z dotych- czasowym personelem „Caritas" narażonym na aresztowania?122 Podczas konferencji 30 I 1950 r. Episkopat stwierdził — jak głosił specjalny komunikat — że „Z chwilą zamianowania przez władze państwowe zarządów przymusowych dla organizacji «Cari- tas», przestała ona być wyrazem społeczno-charytatywnej pracy Kościoła. Kościół nie może brać odpowiedzialności za organizację z przymusowymi zarządami [...]. Wskutek tego biskupi stanęli wobec przykrej konieczności przystąpienia do likwidacji dobroczyn- nej instytucji kościelnej zwanej «Związkiem Caritas» . i. ': i ;Ć i <; Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 287 Następnie Konferenq'a Episkopatu, w ślad za wytycznymi Komisji Charytatywnej usta- liła: „l- Po likwidacji «Caritas» majątek Diec. Związku przechodzi na Diecezje. 2. Mają- tek Oddziału przechodzi na własność kościoła parafialnego; 3. Instytucje kościelne za- konne zarejestrowane w «Caritas» (przedszkole, domy dziecka, domy starców itp.) trzeba powiadomić, że już więcej nie są reprezentowane przez «Caritas», niech prowadzą we własnym imieniu. Instytucje będące własnością «Caritasu», prowadzi diecezja względnie parafia, zależnie od decyzji Ordynariusza. 4. Kuchnie «Caritas» niech prowadzą parafie imieniem parafii (Parafialna Kuchnia Ubogich). 5. Wszelkie szyldy «Caritas» usunąć. 6. Praca «Caritas» będzie prowadzona pod mianem «miłosierdzia chrześcijańskiego*. Będziemy robić to, co robił Kościół przez 19 wieków" — notował bp Z. Choromański . Skutkiem likwidacji dawnego Związku „Caritas" miało być formalne powiadomienie o tym fakcie miejscowego wojewodę przez ordynariusza z następującą adnotacją kończą- cą — zdaniem Episkopatu — spór o rejestrację wywołany dekretem o stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r.: „Ponieważ obecnie byłem zmuszony do likwidacji tej instytucji Kościel- nej, uregulowanie stosunku «Caritas» do prawa państwowego, na które nalegało Mini- sterstwo Administracji Publicznej, staje się nieaktualne. Wobec tego wycofuję wyżej wspomniane pismo wraz z załączonym statutem" 5. Konsekwencją likwidacji Związku, w którym to celu Episkopat powołał specjalną Ko- misję Likwidacyjną, przeniesienia jego praw i majątku na parafie oraz konsekwencją kontynuowania akcji charytatywnej pod nową nazwą, miała być pełna izolacja w terenie nowych zarządów przymusowych: „Świeckich i księży z nowych zarządów «Caritaso- wych» Ordynariusze i Ordynariaty nie będą uznawać, ani przyjmować" — proponowała Komisja Charytatywna126. Jednak nie zalecano ordynariuszom stosowania masowo sus- pensy dla tych księży, którzy znaleźli się w zarządach przymusowych. W specjalnym liście do duchowieństwa, który odczytywano następnie na zjazdach dekanalnych (odbywały się one przez cały luty 1950 r.), biskupi przestrzegali jedynie: „Dziś [...] każe się Warn wieco- wać na temat nadużyć w «Caritas» i potępiać wrocławskiego ordynariusza (sic!)127. A jutro, być może, będziecie musieli wystąpić przeciwko własnemu ordynariuszowi. Po- jutrze sprawa «Caritas» pójdzie w zapomnienie, a Was być może, ciągnąć się będzie pod osłoną szczytnych zaproszeń na wiece potępiające takie czy inne zarządzenia władzy kościelnej. Obroniliśmy się dotąd skutecznie przeciwko gorączce życia współczesnego [...] a oto uderzeni zostaliśmy we własnym gnieździe". Biskupi zaapelowali następnie o jed- ność duchowieństwa, solidarność z Ojcem Świętym i biskupami128. Podczas konferencji z 3011950 r. biskupi zaapelowali również do członków b. Zarzą- dów „Caritasu", by po przeniesieniu przez ordynariusza praw i majątku „miejscowym kościołom parafialnym [...] nie tylko nie przerwali, ale owszem wzmogli jeszcze działal- ność dobroczynną w innej formie posłuszni wezwaniu Zbawiciela: «Bądźcie miłosierni, Jako Ojciec Wasz niebieski miłosierny jest»" . Dotychczasową pracę biurowo-sekre- tarską, „przejmie ktoś, ew. Dyrektor b. «Caritasu» i opracuje [on] diecezjalny program miłosierdzia w ramach akcji duszpasterstwa. Jest on diecezjalnym referentem miłosier- dzia. Opracowuje on instrukcję dla parafii, które Ordynariusz zatwierdza"130. Komisja Charytatywna Episkopatu z kard. A. S. Sapiehą na czele miała nadal czuwać nad koor- dynacją „Miłosierdzia Chrześcijańskiego", a obok niego, biskupi wyznaczyli — „do zała- twienia spraw miłosierdzia w skali ogólnokrajowej p. mgra Węsierskiego". Postanowiono również, że dotychczasowe dary od organizacji międzynarodowych, będą nadal przycho- 288 Komisja Księży przy ZBO WiD — okoliczności powstania... dziły na ręce kard. Sapiehy, o czym zawiadomiono Radę Polonii Amerykańskiej i wszyst- kie związki charytatywne na całym świecie. Uchwalono też telegram do Gdyni, dokąd przybywały dary z zagranicy, do p. Czaplińskiej: „by dary nadal wysyłała według dyspozy- cji Eminencji, a nikogo innego". Jak się wydaje cała konferencja plenarna Episkopatu przebiegała w atmosferze znacz- nego zaniepokojenia faktem pogwałcenia przez państwo autonomii Kościoła. W efekcie, biskupi postanowili być równie pryncypialni w kwestii potępienia środowisk wspierają- cych rząd w dziele likwidacji kościelnego „Caritasu", jak i w nieuznawaniu za kościelną nowej formacji, bezprawnie używającej nazwy dawnego „Caritasu"132. Taka postawa Episkopatu musiała napotkać na opór władz. Konflikt państwo — Kościół w Polsce przeszedł w fazę wojny. Udział w tej wojnie mieli wziąć księża (realizatorzy uchwał Kon- ferencji Episkopatu), którzy zdecydowali się na odczytanie z ambon 12II1950 r. oświad- czenia Episkopatu w tej sprawie. Przeciwko proboszczom wytoczono po raz kolejny za- stępy funkcjonariuszy UB, ale tym razem wskazano im jednocześnie drogę „spokoju i harmonii" z władzą, drogę którą wybrali (właśnie się organizujący) „księża patrioci". W tym trójkącie podmiotów — hierarchia kościelna, duchowieństwo wierne biskupom, „księża patrioci" — będzie się odbywać realizacja uchwał konferencji krakowskiej z 301 1950 r.; pryncypialność postanowień Episkopatu zostanie poddana ostrej próbie. Wszelkie pęknięcia w tym trójkącie władze odczytają w kategoriach sukcesu w rozbija- niu Kościoła od wewnątrz, tym razem (po raz pierwszy) osiągniętego na poziomie nie tylko duchowieństwa, ale i na poziomie biskupów. Informacje z przebiegu konferencji biskupów bardzo szybko przeniknęły do V Depar- tamentu MBP, o czym świadczył raport tegoż departamentu z 3 II1950 r. skierowany do B. Bieruta. Zanim biskupi wystosowali oficjalne pismo do prezydenta oraz (inne) do wiernych (odczytane dopiero 12 II 1950 r.), a także do duchowieństwa, władze bezpie- czeństwa wiedziały już o rozwiązaniu „Caritasu", o spotkaniach dekanalnych, o liście do Polonii Amerykańskiej itd. Nie tylko wiedziały, ale już przygotowywały kontrakcję. Dotyczyła ona decyzji biskupów odczytania na ambonie oświadczenia w sprawie „Ca- ritasu". Treść listów do władz państwowych i do duchowieństwa jest na ogół znana. (Były one wielokrotnie drukowane, podobnie jak i odpowiedź premiera rządu RP J. Cyrankiewi- cza) . Biskupi protestowali przeciwko represjom władz, konfiskacie kościelnej organi- zacji, przypominali o zasługach „Caritasu" w czasie i po wojnie, wyrażali swe oburzenie nie tylko na fakt, ale i na formę przejęcia tej organizacji przez państwo. Dalej, przestrze- gano księży przed braniem udziału w kolejnych akcjach władz, a w liście skierowanym bezpośrednio do Bieruta, Episkopat z całą otwartością przyrównał metody działań władz komunistycznych w stosunku do Kościoła do metod hitlerowskich. W odróżnieniu od treści listu adresowanego jedynie do władz państwowych, oświadczenie skierowane do wiernych było utrzymane w formie spokojnej, nie prowokującej do jakichkolwiek wystą- pień, które mogłyby się zakończyć nieobliczalnymi skutkami. Episkopat był świadom, że nie może narażać wiernych na niebezpieczeństwo represji. W oświadczeniu, którego treść miała być odczytana w kościołach 12 II 1950 r., biskupi powiadomili wiernych o bezprawnym — z punktu widzenia prawa kanonicznego — mianowaniu przez państwo zarządów przymusowych, a w związku z tym o likwidacji kościelnego „Caritasu", oraz przeciwstawili się „wrogiej kampanii" skierowanej przeciwko Kościołowi, w której „celo- Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 289 wo przemilcza się olbrzymi wkład [„Caritas"] w ratowanie od nędzy, chorób i śmierci milionów Polaków, zarówno w czasie okupacji hitlerowskiej [„Caritas" działała niejawnie — J. Ż.], jak i w czasie powojennym"135. V Departament MBP, którego dyrektor 3 II1950 r. informował BP KC PZPR o prze- biegu konferencji plenarnej w Krakowie i o treści planowanego na 12 II oświadczenia, otrzymał zadanie przeciwdziałania rozpowszechnieniu poprzez ambonę „wrogiej propa- gandy". Podstawą do takich działań represyjnych było stwierdzenie władz państwowych, zawarte w komunikacie PAP z 8 II 1950 r., że rozwiązanie „Caritasu" przez władze kościelne jest samowolne i bezprawne, a nawet „nosi znamiona przewidzianego w Ko- deksie Karnym przeciwdziałania prawnym zarządzeniom Władzy"136. Akcja władz bezpieczeństwa skierowana przeciwko odczytaniu listu biskupów do wier- nych informującego o likwidacji kościelnego „Caritasu" miała kilka wzajemnie się uzu- pełniających wątków i celów. W ciągu dni bezpośrednio poprzedzających 12 II 1950 r. funkcjonariusze WiP UBP przeprowadzili rozmowy ostrzegawcze z proboszczami. (Jed- nocześnie nadal trwały wiece i zjazdy organizowane przez UB za pieniądze starostwa, na których wybierano lokalne zarządy przymusowe, aż do poziomu parafii). Według rapor- tów V Departamentu — 50% „badanych" proboszczów deklarowało — w obecności pracowników UB — że listu w niedzielę nie przeczytają; „woj. warszawskie — przepro- wadzono 101 rozmów w 7 powiatach, w tym z wynikiem pozytywnym 71 [...] woj. kieleckie — na 76 rozmów w 7 powiatach: 42 pozytywnych. Jedynie w województwie krakowskim rozmowy z księżmi nie dały pozytywnego wyniku: Na 51 rozmów w 2 powiatach — 18 pozytywnych, w powiecie żywieckim wszystkie rozmowy z wynikiem negatywnym"137. Efektem tych rozmów ostrzegawczych, gróźb pod adresem księży-proboszczów (are- sztowanie lub grzywna) była zmiana decyzji niektórych ordynariuszy w sprawie odczyta- nia oświadczenia. „W diecezji opolskiej biskup [tzn. administracji apostolskiej — J. Ż.] Kominek czytanie odwołał, oświadczenia nie odczytano; [...] na terenie miasta Krakowa czytanie odwołano [...] biskup [administrator diecezji gdańskiej Andrzej] Wronka w ogó- le nie polecał czytać komunikatu i w żadnym kościele go nie odczytano [...] Biskup diecezji tarnowskiej [Jan Stępa] w ogóle nie rozesłał do księży komunikatu [...] w diecezji warszawskiej odwołano czytanie komunikatu tylko na terenie m. Warszawy i w zamian polecono odczytać zawiadomienie: „Wobec licznych zapytań ze strony wiernych, wyjaśnia się, że wiadomość podana w prasie — biskupi rozwiązali katolicką organizację «Caritas» i wydali w tej sprawie swoje oświadczenie —jest zgodna z prawdą". Inni biskupi, pomimo spodziewanych represji, wręcz zalecali przeczytanie komunika- tu: „Najagresywniejszym biskupem okazał się [bp] Kowalski z Pelplina — raportował V Departament MBP do B. Bieruta — Dnia 11 b. m. w sobotę osobiście przyjechał do dziekana koronowskiego Jagły [Bronisława], znanego z postępowej postawy; zwołał od- prawę księży i kategorycznie nakazał czytanie komunikatu" . Początek prowadzonej walki władz państwowych z hierarchią kościelną, w imię jej rozbicia i skłócenia wewnętrznego, zbiegał się więc z kontynuowaniem procesu przeciw- stawiania duchowieństwa biskupom i dzielenia księży na „postępowych" i „reakcyjnych". Tym razem, miało temu służyć — w imię zasady „dziel i rządź" — stymulowanie repre- sjami i nagrodami za stosunek do wypełnienia zaleceń konferencji plenarnej z 30 I 1950 r. w sprawie odczytania wspomnianego oświadczenia. Pierwsze raporty napłynęły do BP KC PZPR już 12 II. W woj. pomorskim 12 II b. r. list odczytało 190 księży, 290 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... Ii ! Ć !l ! nie odczytało 204. „WwÓj. rzeszowskim na 531 «zbadanych» przypadków", 242 odczyta- no list. W woj. łódzkim tylko w 138 kościołach odczytano słowo biskupów polskich, na 408 „wizytowanych" świątyń. Z następnych raportów V Departamentu MBP wynikało- by, że akcja aparatu bezpieczeństwa przyniosła spodziewane efekty, tzn. dokonano trwa- łego rozłamu w łonie wymęczonego represjami duchowieństwa: „woj. kieleckie — wielu księży nawet z tych, którzy oświadczyli, że wykonują zarządzenie Episkopatu narzekało na biskupów, wskazując, że oni ponoszą winę za nieunormowane dotychczas stosunki między rządem a kościołem"140. Wiele wskazuje na to, że tym razem akcja zastraszania duchowieństwa katolickiego odniosła pożądane skutki: księża zmęczyli się stałymi „wizytami" funkcjonariuszy UB, nakładanymi nań grzywnami itd. Tym bardziej, że poza wspomnianymi formami represji, od 23 I 1950 r. władze zastosowały również aresztowania. Pozbawianie wolności wy- branych księży wzmogło się szczególnie w związku z akcją „C" oraz z czytaniem oświad- czenia Episkopatu Polski 12 II 1950 r. Represje miały charakter przypadkowy. To samo „przestępstwo" mogło być karane zarówno grzywną, jak pozbawieniem wolności. Wpro- wadzało to w szeregi duchownych dodatkowy zamęt i poczucie niezasłużonej krzywdy. Początek tych spektakularnych aresztowań miał miejsce w nocy z 22 na 2311950 r., kiedy to UB aresztowało 4 jezuitów, z prowincjałem tego zakonu, o. Edwardem Bulandą na czele141. „Było to więc uderzenie w zakon. Akcja była zsynchronizowana z jednoczesnym opieczętowaniem wszystkich dóbr «Caritasu» [...] Wszyscy mówili wówczas o «Caritasie». Zamknięcie jezuitów poszło w cień" — wspominał po latach jeden z aresztowanych ks. Tomasz Rostworowski, skazany następnie na 12 lat pozbawienia wolności142. Następ- nie aresztowano, poza wspomnianymi pracownikami wrocławskiego Referatu „Cari- tasu": Edwarda Potworowskiego, prezesa „Caritas Academica" w Gdańsku (zwolniony 19 VI1950 r.), inż. Juliana Neymana, skazanego w grudniu 1950 r. na 2,5 roku więzienia; s. Aleksandrę Michałowską, skazaną w grudniu 1950 r. na 1,5 roku więzienia, Martę Jeskową, również skazaną na 1,5 roku więzienia — wszyscy za działalność w „Caritasie" gdańskim. W związku z tą sprawą aresztowano również Wincentego Żurawskiego za to, że... był ojcem ks. Żurawskiego, b. dyrektora kościelnego „Caritasu" w Gdańsku. (Nb tego ostatniego nie aresztowano)143. W Poznaniu zaś, też 23 I 1950 r. aresztowano ks. proboszcza Sylwestra Kineckiego, b. dyrektora diecezjalnego „Caritasu" w Gnieźnie, którego skazano następnie — proces odbył się 10-19 VII 1950 r. — „mimo dowodnie wykazanej jego niewinności przez obronę [...] na 5 lat więzienia"1 . W tym samym procesie skazano aresztowanych 12 II1950 r. innych pracowników kościelnego „Carita- su" — s. Stanisławę Urbańską (z Poznania), którą skazano na 3 lata pozbawienia wolno- ści oraz Stanisława Pica — na l rok więzienia . Druga seria aresztowań miała miejsce nazajutrz po odczytaniu przez proboszczów — zgodnie z zaleceniem biskupów — oświadczenia Episkopatu Polski z 12 II1950 r. W su- mie, według moich obliczeń, w tej sprawie aresztowano co najmniej 22 osoby1 6.1 tak, 13 II aresztowano wspomnianego ks. Kazimierza Michalskiego „bezpośrednio za czyta- nie komunikatu Episkopatu o Caritas"147. Jak notował bp Z. Choromański, ks. K. Mi- chalski przez 5 lat był więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie poddawano go m.in. eksperymentom medycznym (malaria). Księdza zwolniono 29 IV 1950 r. bez podania przyczyny aresztowania . Ks. [Wojciech] Szołtysiak został aresztowany tylko i wyłącznie za odczytanie listu pasterskiego w sprawie „Caritasu" — pisał biskup kato- Komisja Księży przy ZBO WID — okoliczności powstania... 291 wieki do Sekretariatu Episkopatu Polski149. Z tego samego powodu aresztowano ks. Szczepana Bireckiego z ziemi opolskiej, którego — bez podania powodu aresztowania — zwolniono 14 VI1950 r.150 Innym księżom podawano oficjalnie powód zatrzymania, np. w akcie oskarżenia wy- danym przez prokuraturę Sądu Apelacyjnego z 27 VII 1950 r. a skierowanym przeciwko jezuicie ks. Aleksandrowi Woźnemu, aresztowanemu 13 II 1950 r., stwierdzono, że „wobec podkreślanej przez rząd zasady o szanowaniu religii w Polsce, czytanie tego rodzaju fałszywych wiadomości [czyli oświadczenia Episkopatu — J. Ż.] jest wyszydza- niem ustroju Państwa Polskiego, wywołuje bowiem wrażenie, iż ustrój ten walczy z wol- nością kultu i praktyk religijnych i że zmierza do zupełnej likwidacji religii"151. Według informatora UB, ks. A. Woźny, odczytując 12 II 1950 r. w kościele oświadczenie miał powiedzieć: „Po wyjściu z obozu [w Rosji — J. Ż.] liczyłem, że tylko dwa lata będę na wolności, tymczasem już cztery lata mija i nie siedzę. Radziłem się prawnika ile za odczytanie dzisiejszego komunikatu mogę otrzymać lat więzienia. Odpowiedział mi, że dwa lata. Za ten komunikat warto siedzieć dwa lata. Zaraz po nabożeństwie będę spowiadał i póki jestem na wolności przychodźcie się spowiadać" . W sprawie tej zapadł wyrok l XII 1950 r. — l rok pozbawienia wolności . Na Dolnym Śląsku, w związku z odczytaniem komunikatu Episkopatu Polski, areszto- wano 5 księży, w tym: Józefa Rogoża, Jana Kąkola, Kazimierza Bilczewskiego i Dionize- go Barana, z których dwaj pierwsi przebywali w więzieniu co najmniej do września 1950 r.154 Ks. dziekan K. Bilczewski zaś został dodatkowo aresztowany za odczytanie w kościele —już 9 II 1950 r. — pisma skierowanego z jego inicjatywy do ks. K. Milika, w którym miejscowi księża solidaryzowali się z atakowanym w prasie administratorem155. W woj. warszawskim aresztowano m.in. ks. ks. Franciszka Barańskiego z Podkowy Leśnej oraz Antoniego Świeckiego z Jazdowa w pow. radzymińskim156. (W samej stolicy prymas wstrzymał czytanie komunikatu, a jedynie sam osobiście go przeczytał w koście- le Zbawiciela157). Obok aresztowań, władze nakładały na księży, którzy odczytali oświadczenie Epi- skopatu, grzywny (25 tyś. zł za jednorazowe odczytanie, co najczęściej dawało sumę 75 tyś. zł grzywny): „ks. Józef Wańkowski okazał lekceważenie dla Państwa Polskiego i Urzędu [Wojewódzkiej Rady Narodowej — J. Ż.], odczytując list biskupów w sprawie rozwiązania Caritas, mimo że przedtem był powiadomiony, aby tego nie czynił"158. O tym, że kary grzywny miały charakter masowy i stosowane były w stosunku do księży z całej Polski świadczą niektóre cyfry. Np. tylko w diecezji włocławskiej karę grzywny (w wysokości 25 tyś. zł) władze administracyjne wymierzyły 21 księżom proboszczom ; w województwie dolnośląskim — 16 księży ukarano grzywną w wysokości od 50 do 75 tyś. zł160. Podobne sprawy o karne zapłacenie grzywny za czytanie oświadczenia ciąg- nęły się do końca 1950 r., a otrzymali je m.in.: ks. ks. Kłimm, Józef Michalski z Gorzo- wa , Józef Belczyński z Nowego Korczyna , Stanisław Wilk i Jan Marszałek z pow. Wadowice (tam wymierzono najwięcej kar finansowych, tzn. co najmniej w stosunku do 8 księży), Edward Łapiński z łomżyńskiego, który był wzywany w sprawie czytania oświadczenia Episkopatu Polski jeszcze w maju 1951 r.164; dwóch księży z Dolnego Ślą- ska: Kazimierz Zygmunt i Stanisław Zając. Ten ostatni do maja 1950 r. nie był w stanie 292 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... zapłacić nałożonej kary — 75 tyś. z\ — gdyż, jak pisał do ks. K. Milika „parafia jest uboga, a ja przecież jestem niewinny"165. Inną formę represji zastosowano wobec ks. dziekana Jakuba Steinera ze Środy Ślą- skiej, któremu starosta odebrał „używanie 7 ha roli" i naliczył „dzierżawę wsteczną od 1946 do 1949 r. na kwotę 168 tyś. zł"166. Karę grzywny (np. 50 tyś. zł) nakładano również na tych księży, którzy zgodnie z decy- zją Episkopatu z 30 I1950 r. przeprowadzali proces likwidacji swoich oddziałów „Cari- tasu", stosując formę niesienia pomocy charytatywnej w parafiach (np. ks. proboszcz Piotr Rajca z diecezji tarnowskiej)167. Szczytowym momentem zaognienia sytuacji między państwem i Kościołem w związku z odczytaniem oświadczenia 12 II1950 r. było osadzenie w areszcie domowym biskupa chełmińskiego K. Kowalskiego, „ponieważ występował przeciwko zarządzeniom władz w sprawie uzdrowienia stosunków w Zrzeszeniu «Caritas» — jak głosił oficjalny komu- nikat prokuratury w Gdańsku — i wywierał presję na ks. Ignacego Chmurzyńskiego, ks. dziekana [Bronisława] Jagłę i innych, aby wycofali się z nowych zarządów zrzesze- nia"168. Biskupa zwolniono po tygodniu i nigdy nie udowodniono mu jakiejkolwiek winy. Byłoby to utrudnione wobec faktu, że ks. dziekan B. Jagła napisał specjalny memoriał do władz państwowych, w którym zaprzeczył, jakoby „krępował biskup wolność sumienia kapłanom"169. List ten pozostał jednak nieznany dla opinii publicznej, która tymczasem otrzymywała porcję propagandy na temat ordynariusza i jego „despotycznego" charak- teru . Ks. B. Jagła natomiast pozostał w pamięci zbiorowej jedynie jako wierny państwu „ksiądz patriota". Podstawą prawną do aresztowania bp. K. Kowalskiego stał się dekret o wolności sumienia z 5 VIII 1949 r., co oznaczało, że władze chciały użyć prawa świec- kiego, jako narzędzia, zastępującego prawo kanoniczne w sporach wewnątrzkościelnych. Przygotowywanie domniemanego procesu biskupa miało więc olbrzymie znaczenie dla pozostałych biskupów polskich, pojawiło się bowiem nowe zagrożenie dla spoistości Kościoła. Prymas S. Wyszyński złożył w formie telegramu stosowny protest, dopomina- jąc się, by zwolniono biskupa „od uciążliwego nadzoru kilkudziesięciu ludzi, którzy dniem i nocą wypełniają jego dom" i by dopuszczono do niego „znanych mu lekarzy" . Masowe represje, jakie spotkały duchowieństwo katolickie w związku z akcją „C" i odczytaniem w kościołach oświadczenia Episkopatu Polski, miały na celu niewątpliwie skłócenie księży z opornymi biskupami, którzy sami (poza bp. K. Kowalskim) nie odczuli skutków wydanych przez siebie decyzji. Wydaje się, że biskupi (a przynajmniej na pewno prymas i kard. A. S. Sapieha) zdawali sobie sprawę z prowadzonej przez władze polityki. Wydaje się jednak, że ta świadomość rodziła jeszcze więcej wątpliwości niż jasnych odpowiedzi. Widać to po decyzjach, jakie prymas S. Wyszyński wydał w kwestii czytania „oświadczenia" z 12 II 1950 r. w podległej mu stolicy. Tak więc, prymas zwolnił księży z obowiązku odczytania listu w kościołach, co miało ich uchronić przed spodziewanymi aresztowaniami, sam zaś jako głowa Kościoła katolickiego w Polsce, wystąpił w kościele Zbawiciela w Warszawie do wiernych ze specjalnym posłaniem172. Jadąc do kościoła miał powiedzieć: „Niech mnie aresztują!" W swoim przemówieniu prymas nie tylko podał motywy rozwiązania kościelnego „Caritasu", ale także — zwracając się do wiernych — ostrzegł władze państwowe, że Episkopat będzie nadal przeciwstawiał się kłamliwym zarzutom i atakom policyjnym reżimu. Nawiązując zaś do postawy środowiska „Dziś Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 293 i Jutro", prymas zarzucił mu niezrozumienie praw rządzących Kościołem: „Chętnie przyjmujemy każdą gotowość do współodpowiedzialności za sprawę Kościoła — ale jej warunkiem jest znajomość nauki Kościoła i świadomość porządku hierarchicznego. Ka- tolików polskich ostrzegamy przed głoszonym w tej prasie pomieszaniem pojęć, zwłaszcza w dziedzinie moralnej i społecznej, przed błędną oceną stanowiska Ojca św., płynącą z tych pism, których za katolickie uważać nie możemy. A dziś ostrzec musimy przed anektowaniem biskupich urzędów charytatywnych, instytucji dobroczynnych kościelnych, których własności bronić musimy"174. Podobnie brzmiała oficjalna wypowiedź Episkopatu Polski z 16 II 1950 r., w której prymas i kardynał metropolita krakowski pisali, kierując słowa do władz państwowych: „Jesteśmy zdania, że dwie układające się strony nie mogą stosować metody zastraszania. Jesteśmy przedstawicielami Kościoła, który ulega niekiedy prześladowaniom dla prawdy, ale nie zmienia jej pod grozą. Tam więc, gdzie nie możemy ustąpić z pobudek doktrynal- nych, nic nie pomogą nawet najdotkliwsze groźby i najszkodliwsze prawa"175. Ten słynny list z 16 II 1950 r. został napisany przez prymasa Polski, który przedsta- wił go następnie do podpisu kardynałowi krakowskiemu. List minął się z odpowiedzią premiera J. Cyrankiewicza z 15 II 1950 r. na pierwsze pismo Episkopatu z 30 I 1950 r. List z 16II1950 r. został praktycznie zignorowany przez władzę, która za pośrednictwem Kazimierza Mijała (szefa kancelarii Bieruta) powiadomiła nadawców, „że na pismo to odpowiedź nie zostanie udzielona, ponieważ zarówno treść jego, jak i forma, nie dają się pogodzić z postawą obowiązującą obywateli wobec Głowy Państwa". W związku z tym, biskupi zebrani 2 III 1950 r. na kolejnej konferencji plenarnej w Krakowie, zobowiązali bp. Z. Choromańskiego do przesłania kolejnej odpowiedzi skierowanej do premiera J. Cyrankiewicza. List ten z 4 III 1950 r. dotarł następnie do BP KC PZPR. Wszystkie te listy, aczkolwiek odbiły się szerokim echem w Europie (były przedrukowywane w cało- ści) miały ograniczony zasięg oddziaływania, jeśli chodzi o kraj. Np. podczas spotkania z księżmi, w liczbie ok. 250, z diecezji warszawskiej, 6 II 1950 r. prymas przedstawił duchownym fakty związane ze sprawą „Caritasu", jak i stan rozmów państwo — Kościół, prosząc wyraźnie, by jego oceny zostały przekazane duchowieństwu. Droga ustnego , w obliczu cenzury i szykan stosowanych przez władzę (jak przekazu była jedyną dostępną, i pokazał dzień 12 II1950 r.)177. Zanim jednak doszło do tak jednobrzmiącego i ostrego w formie listu najwyższych hierarchów Kościoła w Polsce do władz, podczas tej samej konferencji plenarnej z 16 II 1950 r. biskupi zanalizowali sytuację powstałą po 23 I 1950 r. i nie byli w tej analizie jednomyślni. Część biskupów, jak się wydaje, mogła czuć się zawiedziona, że stosując się do uchwał konferencji z 30 I 1950 r. została wraz ze swoimi księżmi-proboszczami nie- jako pozostawiona na pastwę aparatu terroru. Według raportu WUBP z Wrocławia, ks. K. Milik (po 16 II) publicznie wyrażał swój żal, że — wobec aresztowań, które zastosowali funkcjonariusze UB — nie cofnął nakazu czytania listu w kościołach. Z kolei, administrator apostolski z Gorzowa, ks. Edmund Nowicki — starając się o zwolnienie z aresztu ks. Kazimierza Michalskiego — miał powiedzieć 23II, „że on kazał list odczytać a dowiedział się później, że cały szereg księży biskupów listu tego nie odczytało i jego o tym nie uprzedzono [...] ks. Biskup stwierdza dalej, że gdyby można było zwolnić ks. Michalskiego to on już nie wróci do Zielonej Góry, to jest on gotów nie dać mu żadnej więcej parafii [podkreślenie w tekście — J. Ż.] [...] oświadczył też, ii 294 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... że «Caritas» pracuje; w nowym zarządzie biorą udział księża, którzy wprawdzie nie zgłosili się do niego o zezwolenie, to jednak w stosunku do nich nie myśli wyciągnąć żadnych konsekwencji" . Efektem poczynań ks. E. Nowickiego było pismo, w którym administrator godził się, by ks. A. Lemparty, wchodził w skład Zarządu Przymusowego. Pismo to pokazywał następnie ks. A. Lemparty, by udowodnić księżom, że ich wejście do nowego „Caritasu" nie jest sprzeczne ze stanowiskiem „niektórych biskupów" . Według raportu V Departamentu MBP postawa księdza administratora apostolskie- go mogła być wynikiem sporu, jaki powstał na tle stosunku biskupów do udziału w pra- cach nowego „Caritasu" księży i zakonnic, między kard. A. S. Sapiehą a bp. Z. Choro- mańskim, do jakiego doszło podczas wspomnianej konferencji z 16 II. Ks. kardynał miał zarzucić sekretarzowi Episkopatu Polski, że „błędem jest odrywać w obecnej sytua- cji księży od Caritasu". Innego zdania byli m.in. bp. bp. Lucjan Bernacki i Tadeusz Zakrzewski180. Według relacji ministra W Wolskiego zaś (opierał się on na wspomnianym raporcie V Departamentu MBP) podczas Konferencji Episkopatu z 16 II 1950 r., kard. A. S. Sapieha obarczył bp. Z. Choromańskiego, a nawet prymasa S. Wyszyńskiego odpo- wiedzialnością za represje wobec duchowieństwa stosowane przez komunistów . Według późniejszych raportów WUBP w Olsztynie, administrator apostolski diece- zji warmińskiej ks. Teodor Bensch zarzucił zaś niesolidarność tym księżom, którzy nie przeczytali listu i obarczył ich (na równi z ukaranymi) kosztami nakładanych przez starostów grzywien. Tak różna postawa biskupów, czy może tak widoczne rozchwianie, zo- stały odczytane przez władzę w kategoriach bliskiego rozłamu wśród Episkopatu Polski. Jednakże w innych źródłach nie widać potwierdzenia tej tezy, a wręcz przeciwnie, np. mons. J. Montini po przeczytaniu listów Episkopatu miał stwierdzić w rozmowie z amba- sadorem K. Papeem: „Tak, tak, oni [biskupi] są nieugięci, nie ustępują, nie cofają się ani kroku"182. Podobnego zdania był sam ambasador, który taką też opinię przekazał do władz polskich na uchodźstwie . Pod wpływem doniesień o rzekomych (lub prawdziwych) rozdźwiękach w łonie Epi- skopatu, władze zdecydowały się na publiczne dzielenie biskupów na lepszych i gorszych; miał się powtórzyć scenariusz z reakcyjnym klerem i księżmi patriotami. (Szczególnie łatwym obiektem do ataku stał się, pozostający do 25 II 1950 r. w areszcie domowym, bp K. Kowalski) . Tym większym ciosem dla władz musiał być list Episkopatu z 16 II 1950 r., który wskazywał na solidarność hierarchów w konfrontacji z władzą państwową: „Pismo nasze tym razem nie ma charakteru protestu [...] Pismo nasze jest głosem sumienia Narodu Polskiego, który przez nas się odzywa i głos ten zwraca się do Pana, jako Prezydenta Rzeczypospolitej i zmuszony jest uważać Ciebie, Panie Prezydencie i Twój Rząd wobec Boga i historii odpowiedzialnym za walkę z religią i z Kościołem w Polsce" . Stolica Apostolska pilnie śledziła tak poczynania władz, jak i reakcję Episkopatu Polski. Jednocześnie, ambasada RP przy Watykanie przygotowywała (m.in. w oparciu o relacje prasy zachodniej) specjalne opracowanie „Informations de Pologne", przezna- czone dla Sekretariatu Stanu, grupujące wszystkie dane dotyczące represji wobec Koś- cioła w Polsce . W rozmowach z ambasadorem K. Papeem wysocy urzędnicy Sekreta- riatu Stanu (hr. Dalia Torę, mons. J. Montini) solidaryzowali się z postawą biskupów, podkreślając m.in. tradycyjny romantyzm polski „tak pięknie wyrażony przez Mickiewi- cza w Księgach Pielgrzymstwa" — mówił mons. J. Montini i dodawał: „[Fakt] że naród polski nie godzi się ze złem i walczy w życiu o pewne zasady, stanowi jeden z najpiękniej- Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 205 1 S"7 szych jego rysów i przynosi mu największą chlubę". Analizując skutki kolejnych ude- rzeń w podstawy działalności misyjnej Kościoła w Polsce, Sekretariat Stanu — słowami hr. Dalia Torę opublikowanymi we wstępniaku „Osservatore Romano — nakreślił przy- szłość stosunków państwo — Kościół w Polsce. Jest to ciekawy przykład wyciągania fałszywych wniosków—jak pokazała przyszłość — z prawdziwych przesłanek: „Admini- stracja warszawska wprowadziła rozwody, zerwała konkordat, zlaicyzowała szkołę, zni- szczyła w praktyce prasę i akcję katolicką, zburzyła „Caritas", prześladuje duszpasterstwo i księży, co wszystko wystarcza, by uważać to za stan wojny przeciwko Bogu i Kościołowi. Jest paradoksem wymagać, by Kościół przestał się opierać i by współdziałał z państwem, które prowadzi taką walkę [pod- kreślenie — J. Ż.]"188. * * * Wywoływanie niechęci przez władze w środowisku duchownych w stosunku do ich biskupów trwających w oporze, współgrało z prowadzoną równolegle polityką wobec tych księży, którzy czynnie zaangażowali się w prace nowych zarządów przymusowych „Caritasu" i weszli w orbitę wpływów „księży patriotów". Na zmaltretowaną społeczność duchownych, poddawaną szantażom od jesieni 1947 r. i nie bronioną należycie — w pojęciu wielu — przez biskupów, władze postanowiły zanucić swoisty haczyk z przynę- tą. W roli wędkarza wystąpiła sprawdzona już grupa „księży patriotów". I tak, w lutym 1950 r. władze wyraziły zgodę na ukazanie się redagowanego przez tę grupę dwutygodni- ka pt. „Głos Kapłana", w nakładzie 8 tyś. egzemplarzy. Pismo od początku było wydawa- ne i finansowane przez ZG ZBoWiD, na czele którego stał gen. Franciszek Jóźwiak . Pierwszy numer pisma ukazał się już 15II1950 r., a więc akurat w okresie wzmożonych represji, i w związku z tym nawet delikatny atak na hierarchów, jaki miał miejsce na łamach tego numeru, musiał być odczytany przez biskupów w kategoriach dywersji — noża wbitego w plecy; „mówiono, iż sprzedaliśmy się władzom za talony i zapomogi, że dążymy do rozbicia Kościoła, do zaprowadzenia Kościoła narodowego oderwanego od Rzymu, lub do tzw. „«czechizacji» stosunków w Kościele" — żalił się ks. S. Owczarek, jeden z czynniejszych „księży patriotów"190. „W środowiskach inteligencji katolickiej ocenia się ukazanie «Głosu Kapłana» jako pierwszy krok rządu w kierunku schizmy, mimo że pierwszy numer tego pisma jest bardzo umiarkowany w tonie" — stwierdzał V Departament MBP191. Skład redakcji pisma był utajniony ze względu na spodziewane restrykcje kanoniczne. (Notabene prymas i tak wiedział, kto współredagował pismo, skoro wezwał do siebie: ks. ks. S. Owczarka, A. Lempartego, Bolesława Kulawika, Jana Kroczka i R. Szemrają. Prymas „odczytał nam oświadczenie, które mieliśmy podpisać, odcinając się od tego pisma i całej działalności" — wspominał ks. S. Owczarek192. Mimo iż wspomniani księża nie podpisali żadnego zobowiązania, prymas nie zastosował w stosunku do nich większej kary. Otrzymali jedynie upomnienia kanoniczne). Faktycznie, redaktorem naczelnym „Głosu Kapłana" został ks. płk Stanisław Wilkowski, dotychczasowy redaktor pisma kapelanów wojskowych, suspendowany „z powodu naruszenia przepisów prawa kano- nicznego o celibacie"1 . W składzie redakcji znaleźli się również ks. ks. ppłk Henryk 296 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... Weryński (przewodniczący kolegium redakcyjnego), któremu kard. A. S. Sapieha wstrzy- mał jurysdykcje kościelną, a następnie nadał ją, ale tylko na czas określony — do czerwca 1950 r. , ks. płk Julian Humeński (późniejszy Generalny Dziekan WP), suspendowa- ny „z powodu nielegalnego opuszczenia klasztoru", ks. Franciszek Wilczek, również suspendowany z powyższego powodu195, oraz wszyscy wezwani przed oblicze prymasa196. I tak, wśród stałych współpracowników (korespondentów) pisma można było odnaleźć m.in. znanych już ks. ks. S. Owczarka, płk. M. Zawadzkiego — obłożonego licznymi ka- rami kościelnymi, Stefana Nowaka oraz Bonifacego Woźnego, prowincjała zakonu augu- stianów w Polsce, która to prowincja zakonna wkrótce została rozwiązana (z racji „pa- triotycznej" postawy prowincjała — jak dowodził V Departament MBP) dekretem papieskim (5 VII 1950 r.)1 . Wcześniej zaś kard. A. S. Sapieha, widząc o. B. Woźnego, „kazał mu iść do diabła, nie wymieniając go po imieniu, lecz patrząc na niego zagniewa- nym wzrokiem" — jak pisał sprawozdawca z V Departamentu MBP, prawdopodobnie zgodnie z relacją samego zainteresowanego. Tak jednoznacznie negatywna opinia Episkopatu Polski na temat księży redagujących „Głos Kapłana", równie jednoznacz- nie kontrastowała z opinią ZG ZBoWiD: „Księża ci odgrywają b. poważną rolę w uzdra- wianiu działalności «Caritas» oraz w pozytywnym ustosunkowaniu większości ducho- wieństwa do poczynań naszego Rządu" — mówił wiceprzewodniczący ZG ZBoWiD Wacław Rózga198. Dwa tygodnie po ukazaniu się pierwszego numeru „Głosu Kapłana" 28II1950 r. grupa 32 księży, wśród których można było odnaleźć zarówno gości prezydenta B. Bieruta z l IX 1949 r. jak i członków przymusowych zarządów nowego „Caritasu", powołała do życia Główną Komisję Księży (GKK) przy ZBoWiD . Przewodniczącym Prezydium ZG GKK został ks. kanonik Edmund Konarski, wcześniej inwigilowany przez V Departament MBP w celu sprawdzenia jego lojalności200. Jego zastępcami zaś: o. Bonifacy Woźny, Józef Bartel i płk Wacław Pyszkowski. (Ten ostatni od IV 1950 r. i to na bardzo krótko, gdyż wkrótce zmarł.)201. Sekretarzem GKK został ks. płk Roman Szemraj, pełniący jednocześnie funkcje w Prezydium ZG ZBoWiD. ZG ZBoWiD posiadał pełną kontrolę nad GKK, a to za sprawą podległości finansowej tej organizacji. Łącznikiem między ZG ZBoWiD a GKK był ze strony GKK ks. R. Szemraj, ze strony ZBoWiD sekretarz tej organizacji Józef Passini. On też podpisywał wszelkie dotacje na rzecz rozwoju KK . Powołanie GKK było czytelnym sygnałem dla władz kościelnych, że rząd gotów jest j! wspierać materialnie i organizacyjnie duchowieństwo, lojalne i stanowiące potencjalną ! przeciwwagę w stosunku do hierarchii kościelnej. Dalsze przejmowanie przez władze i „opieki" nad duchowieństwem, w sytuacji nakładanych nań kar kościelnych, mogło więc spowodować faktyczne powstanie rozłamu i nowego Kościoła narodowego. Tym bardziej, ! że natychmiast GKK otrzymała prawo do organizowania okręgowych KK i wciągania na listy członków wszystkich księży, a nie tylko byłych więźniów obozów koncentracyjnych, jak głosił statut ZBoWiD (zmieniony w punkcie dotyczącym członkostwa w marcu 1950 r.). Jednocześnie ZBoWiD przeznaczył na rozwój KK w terenie na tyle duże pieniądze, że już w końcu 1950 r. GKK przyznawała: „działalność KK w znacznej mierze opiera się na sprawach inwestycyjnych [...] jest to poważny środek przyciągania księży do naszej Komisji"203. W ciągu 1950 r. „ogółem zwróciło się o pomoc 349 księży". Pomoc lii polegała m.in. na przydziale materiałów budowlanych, dzwonów kościelnych, umorze- II Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 297 niu podatków, udzieleniu kredytów na odbudowę kościoła, przydziałów mieszkań, bez- płatnych skierowań do sanatorium itp.204 * * * Już od początku akcji „C" — od 23 I do końca lutego 1950 r., co widać również po lekturze listu Seweryna Dolańskiego do prymasa, można wyczuć — sterowaną przez W. Wolskiego i Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego — rywalizację o miejsce w no- wych zarządach przymusowych (tak w centrali jak i w terenie) prowadzoną między „księżmi patriotami" a środowiskiem „Dziś i Jutro", kreującym się na męża opatrznościo- wego, broniącego schedy po kościele przed „agentami UB". Motyw (wierzę, że wówczas prawdziwy), którym kierował się S. Dolański: uratować co się da, by p o t e m przekazać „Caritas" Kościołowi, a uczynić to możemy tylko „MY — uczciwi" — pchał środowisko „Dziś i Jutro" oraz inne kręgi katolickiej inteligencji, do nowego Zarządu Przymusowe- go i do jego wojewódzkich (d. diecezjalnych) odpowiedników. Szybko jednak grupa świeckich w Zarządzie — księża byli „całkowicie oddani" ministrowi W. Wolskiemu, jak pisał S. Dolański—musiała się zorientować, że została wykorzystana do akcji skierowanej nie po to, by ratować instytucję charytatywną, ale by skompromitować hierarchię kościel- ną; również po to by, o czym winien wiedzieć B. Piasecki, zmusić opornych biskupów do uległości w podejściu do kontrowersyjnych zapisów w deklaracji przygotowywanej przez Komisję Mieszaną. Środowisko to znające kulisy rozmów w Komisji Mieszanej, go- dziło się na udział w tej rozgrywce i dawało czytelne dla biskupów sygnały, w jakim kierunku należałoby — ich zdaniem — pójść na ustępstwa. Sugerowano więc, władzy i Kościołowi, „aby w składzie nowych władz «Caritasu» zostały szeroko uwzględnione za- równo osoby duchowne, jak i świeckie, których pełna patriotyzmu i uczciwości przeszłość daje gwarancję należytego uzdrowienia gospodarki tej instytucji i skierowania jej działal- ności w kierunku zgodnym z zasadami chrześcijańskiego miłosierdzia i dobra naszej Ludowej Ojczyzny" . Zarówno w rozmowach z księżmi, jak i potem w prasie cały czas wmawiano społeczeń- stwu, że odnowa „Caritasu" nie zmienia charakteru zrzeszenia. Jest to instytucja kościel- na, tylko że źle prowadzona, więc dzięki państwu, przejęły ją godniejsze ręce. (Stąd powoływanie się na przepisy o kontroli organizacji społecznych z 1927 r.). Z satysfakcją więc, szefowie WUBP odnotowywali w miesięcznych raportach głosy, świadczące o zro- zumieniu tego stanowiska władz: „winnych popełnienia nadużyć w «Caritasie» należy pociągnąć do odpowiedzialności" — to jedno z licznych haseł wiecowych207; „W Olszty- nie księża kłócą się, że niedociągnięcia i nadużycia na naszym terenie powstały z winy Kurii'8 itd. Nawet jeśli głosy te były w dużej mierze wywołane przez funkcjonariuszy UB, faktem jest, że w całej Polsce organizowano wiece, na których — przynajmniej w propagandzie — potępiano Episkopat Polski i „solidaryzowano się z oświadczeniem rządowym". Fakt, że zgodnie ze statutem „Caritasu" tylko ordynariusze mogli dokony- wać jakichkolwiek zmian personalnych, oraz fakt, że nie można uzdrowić instytucji nie pytając o zgodę jej właściciela, nie dochodziły rzecz jasna, do organizatorów i uczestni- ków wiecowania. Zachowywano pozory, że to państwo „restauruje" kościelną organizac- ję. W raportach WUBP często pojawiały się informacje na temat zjazdów wojewódzkich 298 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... i powiatowych i o zawiązywaniu się tam zarządów przymusowych „Caritasu" itd., Podział kraju wedle kryteriów państwowych miesza} się z podziałem diecezjalnym Kościoła Po- wszechnego. Ale nie miało to — dla WUBP — większego znaczenia. Wydaje się, że wbrew pozorom ani B. Piasecki, ani członkowie świeccy Zarządu Przymusowego (niektó- rzy nawet po latach) nie zrozumieli do końca, na czym polegał sens akcji „C". Wedle nich chodziło o likwidację majątku (a więc i miejsc pracy dla konkretnych ludzi) organizacji charytatywnej, który to majątek należało ratować, jak podkreślał S. Dolański, za cenę kompromisu ułożonego i zaprzysiężonego przez ministra W. Wolskiego: „Motywy, które kierowały środowiskiem do skierowania swoich przedstawicieli do pracy w «Caritasie», bo nie tylko w Zarządzie i Prezydium rzecz jasna — wspominał Jerzy Hagmajer działacz PAX, z czasem sekretarz upaństwowionego Zrzeszenia Katolików „Caritas" — było po prostu przekonanie o konieczności kontynuowania tej działalności wychowawczej — katolickiej w 600 przedszkolach, w 200 domach dziecka, w 200 domach dla dzieci niedo- rozwiniętych i starców, jak również dostarczanie środków utrzymania dla kilku tysięcy zakonnic, księży i świeckich"209; zdaniem innych chodziło o naciski w imię podpisania wspólnej deklaracji. Wszystko to prawda. Wydaje mi się jednak, że akcja „C" miała w sferze faktów dokonać tego, a w sferze propagandy starano się udowodnić społe- czeństwu od stycznia 1949 r., że jedyną instytucją zdolną pokierować Kościołem w Pol- sce jest władza państwowa. (Wedle konstytucji to rząd, a nie BP KC PZPR stał na czele państwa). Brzmi to absurdalnie dziś, wtedy miało się to stać rzeczywistością, podobnie jak fakt, że car Rosji Piotr I stał na czele Cerkwi prawosławnej. O świadomościowych konsekwencjach akcji „C" świadczy tak reakcja Episkopatu Polski (krytyka środowiska „Dziś i Jutro" oraz rozwiązanie kościelnej organizacji), jak i władzy (próba przejęcia ciągłości organizacyjnej po kościelnym „Caritasie" przez zajęcie majątku i stworzenie zarządów przymusowych). Świadczą o tym również zapisy dotyczące rozmów w Komisji Mieszanej, po jej reaktywowaniu w marcu 1950 r. Tak więc, właśnie w kontekście stosun- ku władz do „Caritasu" można się zastanawiać zarówno nad strategią, jak i taktyką wobec Kościoła jako autonomicznej instytucji roszczącej sobie prawa — zdaniem komu- nistów — do bycia „poza państwem", jak powiedział swego czasu A. Zawadzki. Otóż, sprawa „Caritasu" miała objawić społeczeństwu (a być może objawiła, i to wcale nie tylko ludziom z kręgu władzy), że w państwie socjalistycznym nie ma miejsca na instytucję działającą obok „planu sześcioletniego" i obok „generalnych wytycznych" itd., bo nie ma w Polsce Ludowej miejsca na instytucję „uprzywilejowaną". Z jednej strony Kościół i wielu ludzi dobrej woli (yide J. Paszenda) zostali zmieszani z błotem, okradzeni z włas- ności, bezpodstawnie uznani za winnych malwersacji, chronienia „hitlerowskich agen- tów", inni zostali aresztowani za wierność swoim biskupom (grzywny itp.), a z drugiej strony „zepsuto" wielu księży, poderwano w nich zaufanie do biskupów, a w świadomo- ści ogółu pozostało wrażenie, że przecież w tym „Caritasie" jakieś niedociągnięcia być musiały. To bolało biskupów aż tak, że prymas S. Wyszyński — jak donoszono z V De- partamentu MBP — zapłakał na jednym ze spotkań dekanalnych archidiecezji war- szawskiej (8 II1950 r.). Jak dalece pogląd dotyczący nadużyć w „Caritasie" wydawał się oczywisty, świadczyły słowa (zbyt poważnie brzmiące, by je traktować jedynie w kate- goriach propagandowego szumu), jakie padły — w kontekście likwidacji kościelnego „Caritasu" — z ust jednego z prominentnych działaczy środowiska „Dziś i Jutro": „Nie schodząca z łam prasy sprawa «Caritasu» wiąże się niewątpliwie z istniejącym stanem Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 299 faktycznym na odcinku stosunków między Kościołem a Państwem. Ta wielka, zasłużona i niezwykle cenna katolicka instytucja charytatywna wyrosła bowiem na jakichś «dzikich polach», właśnie na rubieży stosunków dwóch niezgranych ze sobą organizmów — kościelnego i państwowego. Z jednej strony rządzona była zasadami prawa kanoniczne- go, opierała się na siatce diecezjalnej i parafialnej, rządziło nią w pierwszym rzędzie duchowieństwo. Z drugiej jednak strony — tenże sam «Caritas» — jest dziś faktycznie częścią wielkiego ogólnonarodowego aparatu opieki społecznej i higieny. [...] Czy w epo- ce planowania, w ogóle w epoce współczesnej, jest możliwe, by ten olbrzymi aparat nie znajdował się w żadnym formalnym stosunku do Państwa? Poza wszystkim istnieje, bynajmniej niemałe zagadnienie — w jakim duchu jest tam prowadzona działalność? Czy z duchem katolickim nie łączy się tam przypadkiem owa niebezpieczna atmosfera politycznej wrogości... Propagandyści komunistyczni mogli sobie pogratulować, że po latach pracy mieli już pierwsze owoce: głos katolików mówiących z pozycji obrońcy idei państwa totalitar- nego. Autonomia Kościoła katolickiego stała się synonimem „pozycji uprzywilejowanej", to znaczy złej, a nie normalnej, jak twierdzili biskupi polscy, powołujący się na art. 113-114 wciąż obowiązującej Konstytucji Marcowej. Co więcej, biskupi musieli być świadomi (i właśnie to, być może, zaważyło w konsekwencji na ponownym podję- ciu rozmów z władzami), że w epoce, w której państwo wychowuje „nowego" człowieka, u którego zanika świadomość jego prawa do wolności (autonomii), pryncypialny głos Kościoła może być nadal szanowany, ale na pewno nie może już być zrozumiały. Przypisy: 1. Korespondencję na ten temat opublikował P. Raina, Kościół w PRL..., s. 181-184. 2. Działacze np. SM nie uniknęli aresztowania. Najpierw w styczniu 1950 r. aresztowano modera- torów ruchu: o. T. Rostworowskiego i Stanisława Nawrockiego, następnie — w październiku i w grudniu 1950 r. UB aresztowało trzech studentów — sodalisów — A. Stanowskiego, W. Go- rączkę i A. Sołdrowskiego, których oskarżono o działalność podziemną. Zapadły wyroki do 7 lat pozbawienia wolności. „Pro memoria". W sprawie Sodalicji Mariańskich [1956 r.], ASEP. Por. T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej..., s. 179 i nn. Por. Adam Stanowski. Wychowawca, społecznik, chrześcijanin, senator ziemi lubelskiej, pod red. A. Bienia i W. Samolińskiego, Lublin 1996, s. 96-109 (szczególnie śledztwo, wybrane fragmenty z protokołu rozprawy). 3. Raport WUBP w Katowicach za listopad 1949 r, CAMSW, sygn. 17/IK/4/3, k. 430. 4. Zob. m.in. raporty WUBP w Kielcach za październik 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/5/3, k. 1182 oraz raport za listopad 1949 r., ibidem, k. 199; Raport WUBP w Katowicach za listopad 1949 r., CAMSW, sygn. 17/DC/4/3, k. 431-432. 5. List pasterski do młodzieży na dzień św. Stanisława Kostki, 13 XI1949 r., ASEP. Adnotacja o wy- cofaniu listu. 6. List Komisji Głównej Episkopatu Polski do Rządu w sprawie dekretów o zmianie przepisów prawa o stowarzyszeniach i zgromadzeniach, 21IX1949 r. [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., s. 183 (fragment dotyczący zakonów). 7. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 222-223; K. Kapłan, Śtata Qrkev..., s. 73 i nn. O pra- wnych aspektach dekretów październikowych pisał również M. T. Staszewski, Państwo — Kościół 300 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... w Europie Środkowo-Wschodniej, aspekty instytucjonalno- prawne, Warszawa 1994, s. 96; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge..., s. 35. 8. Wzorcowy okólnik opracowany w Sekretariacie Episkopatu do wykorzystania przez biskupów ordynariuszy, skierowany do władz zakonnych [b. d.], ASEP. 9. List Sekretarza Episkopatu Polski bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego w sprawie ograniczania kultu religijnego, 13 11950 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 205. 10. Ibidem, Ponownie te same zdania znalazły się w: Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 4 II1950 r., ASEP Por. ten sam list [w:] AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-169, k. 42. List ten opublikował również P. Raina, Kościół w PRL..., s. 216. 11. Korespondencja na ten temat [w:] ASEP. Por. List prymasa Polski S. Wyszyńskiego do min. W. Wolskiego, 28 XI1949 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 196-198. 12. Sprawozdanie KOS w Kielcach za VII-VIII 1949 r. oraz załącznik: Protokół przejęcia budyn- ku, AAN, Min. Ośw. sygn. 342 [b. n.J. Por. historia konfliktu wokół szkoły kieleckiej, która miała swój początek w 1948 r. [w:] H. Konopką Religia..., s. 43- 44; ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czesiów Kaczmarek..., s. 95. 13. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 6 X 1949 r., AAN, KC PZPR, sygn. 2204, k. 8. 14. Ibidem. 15. Por. cz. l pracy; List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 22IX1949 r., ASEP oraz P. Raina Kościól w PRL..., s. 186. , . 16. Pismo bp. Z. Choromańskiego do Rządu RP na ręce min. W. Wolskiego, 7 X 1949 r., ASEP. Por. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 4II1950 r., ibidem. 17. Ibidem. Ten sam list opublikował P. Raina, Kościól w PRL..., s. 215 oraz inne dokumenty w tej kwestii, np. list prymasa Polski S. Wyszyńskiego do min. W. Wolskiego, 16 XII 1949 r., w którym prymas pisze o brutalnym nieraz usuwaniu kapelanów ze szpitali — od niedawna — publicznych. Ibidem, s. 199-200. 18. Pismo prymasa S. Wyszyńskiego do min. W. Wolskiego, 16 XII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-166, k. 27. 19. We wrześniu (od 6IX) rozgorzała też po raz kolejny fala publikacji an tywatykańskich, w związku z listem pasterskim Piusa XII, w którym papież twierdził, że w Polsce łamie się prawa boskie i ludzkie. Cały czas toczono też bój o księgę podatkową nr 11 itd. Zob. o obradach Komisji Szkol- nej Episkopatu Polski z 1949 r. H. Konopką, Religia..., s. 50 i nn. Zob. „Trybuna Ludu" z 7 IX 1949 r. i następne numery. O polityce podatkowej państwa w tym okresie obszerną koresponden- cję publikuje P. Raina, Kościól w PRL..., s. 184-186,187- 191,194-196. 20. „Deo et Patriae" to dewiza ruchu „księży patriotów" przyjęta jako podtytuł dla kolejnych pism tego ruchu. Zob. „Ksiądz Obywatel", XII, 1950, nr l, s. 1. O „księżach patriotach" zob. B. Banko- wicz, Ruch księży patriotów 1949-1955, czyli „koń trojański" w polskim Kościele katolickim [w:] B. Bankowicz, A. Dudek, Ze studiów nad dziejami Kościola i katolicyzmu w PRL, Kraków 1996, s. 5-25 [I wyd. z którego pochodzi część cytatów z tej pracy ukazało się w II obiegu], a także J. Żaryn, ,J(sięża patrioci"..., s. 123-151. 21. Archiwum ZBoWiD, sygn. 11/377 [b. n.]. 22. Zob. relacja ze Zjazdu założycielskiego ZBoWiD, „Trybuna Ludu" z 2IX 1949 r. 23. W liście ks. prymasa do duchowieństwa z 18IX 1949 r., ASEP. Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 301 24. Pismo ks. M. Zawadzkiego do gen. K. Świetlika, 11948 r., AAN, MAP, sygn. 978, k. 123. 25. Pismo bp. S. Adamskiego do MON, XI1948 r., AAN, MAP, sygn. 978, k. 122. Por. J. Żaryn, ,Jfsięża-patrioci"..., s. 123 i nn. 26. By nie zadrażniać sytuacji, ks. bp Z. Choromański (jemu bowiem podlega! ten duchowny) udzieli) mu jurysdykcji w imieniu prymasa Polski w marcu 1949 r. O ks. Pyszkowskim zob. Ibidem, s. 135, a także PSB, op. cit., t. XXIX, s. 519-521, oprać. J. Humeński i J. Pietrzak. 27. Zob. M Piotrowski, Slużba idei..., s. 264. 28. Na temat wojennych życiorysów kapelanów wojskowych, późniejszych „księży patriotów", zob. Udziat kapelanów wojskowych w drugiej wojnie światowej, pod red. ks. pik. J. Humeńskiego, War- szawa 1984. 29. J. Żaryn, ,J(sieża-patrioci"..., s. 137. 30. Zob. np. Pismo szefa Kancelarii Rady Państwa K Mijala do rad narodowych wszystkich szczebli, 9 VIII 1949r. [w:] P. Raina,KościótwPRL..., s. 170. Kopia tego pisma znajduje się również w ASEP. Por. J. Żaryn, ,Jfsieża-patrioci"..., s. 127. 31. S. Owczarek, Być zaangażowanym, być księdzem, Warszawa 1982, s. 114. 32. Posiedzenie ZO Warszawskiego ZBoWiD, 14 XII 1949 r., Archiwum ZBoWiD, sygn. 11/377, k. [b. n.]. 33. List pasterski prymasa S. Wyszyński do księży prefektów (odpis), AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 62. 34. Raport WUBP w Warszawie za wrzesień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/17/3, k. 215. 35. Raport WUBP w Katowicach za październik 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 385. 36. Chodzi o wspomnianą petycję biskupów czeskich z 21 X 1949 r., w której biskupi protestowali przeciwko „Cirkevnym Zakonom". Zob. np. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 223. 37. Raport WUBP w Katowicach za październik 1949 r., CAMSW, sygn. 17?IX/4/3, k. 386. 38. Raport WUBP w Lublinie za wrzesień 1949 r., CAMSW, sygn.!7/IX/8/2, k.182. 39. Na temat fabrykowania przez UB stosownego dossier ułatwiającego szantażowanie księży, lub gdy dossier dotyczyło rozwiązłego trybu życia: „korek, worek i rozporek". Zob. A. Micewski, Współrządzić czy nie klamać?, PAX i ZNAKw Polsce 1945-1976, Paryż 1978, s. 43; Relacja pisemna J. Hagmajera z 1990 r. Zob. też J. Żaryn, „Księżapatrioci"..., s. 126. 40. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 12 XI1949 r., ASEP. 41. Raport WUBP we Wrocławiu za grudzień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 274. 42. Raport WUBP we Wrocławiu za wrzesień i za październik 1949 r. CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 236,237,249. W tych samych sprawozdaniach znajdują się również informacje na temat wrogich wystąpień księży, których było —jak relacjonowano do centrali — znacznie więcej. Ibidem, k. 274. Działalność ppłk. J. Zabawskiego została zauważona tak przez biskupów, jak i środowisko „Dziś i Jutro" B. Piaseckiego. Zob. J. Żaryn, ,Jfsięża patrioci"..., s. 141. 43. Raporty WUBP we Wrocławiu za wrzesień-grudzień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 236-274. 44. Na temat tworzenia się lokalnych władz ZBoWiD zob. Sprawozdania z terenu (1949-1950). Archiwum ZBoWiD, sygn. 1/40,1/58,1/78,1/103 i nn. (bez paginacji stron). 302 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 45. Według ks. pik. dziekana R. Szemrają (sprawozdanie z działalności GKK za okres 1950-1952, wygłoszone na zjeździe „księży patriotów" 20-21II1952 r.) w grudniu 1949 r. powstała tymczaso- wa KK, rzekomo wyłoniona przez terenowe ogniwa (sekcje) księży przy ZBoWiD, która następnie przerodziła się (28 II1950 r.) w stałą Główną Komisję Księży. Wydaje się, że jest to nieprawda. Przed lutym 1950 r. nie było żadnych terenowych sekcji księży (poza Wrocławiem, gdzie i tak nie działała w ramach ZBoWiD), w jakikolwiek sposób powiązanych organizacyjnie z Zarządami Okręgów czy Kół ZBoWiD. Zob. J. Żaryn, „Księża patrioci"..., s. 141 i nn. Por. AAN, Główna Komisja Księży (dalej: GKK), sygn. 12, k. 144-145; B. Bankowicz, W imię Boga i Ludowej Ojczy- zny..., s. 37inn. 46. Zob. J. Żaryn, „Księża patrioci''..., s. 133. 47. Raport WUBP w Katowicach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X74/3, k. 91. Por. J. Żaryn, „Księża patrioci"..., s. 127, a także Slownik biograficzny katolickiego duchowieństwa śląskiego XIX iXX wieku, pod red. M. Patera, Katowice 1996, s. 121-123 (biogram oprać. K. Heska-Kwaśniewicz, E. Rosner). 48. Chodzi o ustawę z 2 X 1947 r. Por. I cześć niniejszej pracy. 49. Cyt. z listu Episkopatu Polski do władz z 4 III 1950 r., ASEP oraz AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-165, k. 23. 50. Kościół odwoływał się do rozporządzenia Rady Ministrów z 22IV1927 r. o nadzorze i kontroli nad działalnością instytucji opiekuńczych, które „wyjmuje spod nadzoru i kontroli związki wyzna- niowe". Taką też dyrektywę przekazał kard. A. S. Sapieha do wszystkich oddziałów „Caritasu", w związku ze zmuszaniem oddziałów do przekazywania (w terminie do l XII 1948 r.) sprawozdań z działalności na ręce władz administracji terenowej. Zob. korespondencja w sprawie „Caritasu" [w:] ASEP; zob. np. list kard. A. S. Sapiehy do min. W. Wolskiego z 2 X1948 r. i odpowiedź ministra z 15 XI1948 r., AAN, MAP, sygn. 678, k. 34-39. 51. List kard. A. S. Sapiehy do min. W. Wolskiego z 2 X 1948 r., AAN, MAP, sygn. 678, k. 34. 52. Zob. ASEP oraz Sprawozdanie z inspekcji w sanatorium w Tucznie, pow. Wałcz, woj. szczeciń- skie, 28 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 127-128 i nn. 53. Zob. Działalność „Caritas" (roczne sprawozdania statystyczne) oraz „Caritas" w Polsce po- wojennej, Kraków-Warszawa marzec 1951, mpis, k. 1-5, ASEP; zob. AAN, MAP, sygn. 678 [cała teczka]. 54. Ibidem, k. 23,31-33. 55. „Caritas" w Polsce powojennej..., ASEP, k. 4. Por. T. Biedroń, Organizacje mlodzieży katolic- kiej..., s. 68-81,183 i nn. 56. Pismo sióstr zakonnych ze Zgorzelca do ministra administracji publicznej, 12 XI1948 r., AAN, MAP, sygn. 679, k. 169. 57. Ibidem, k. 53. 58. Raport WUBP w Krakowie za październik 1948 r., CAMSW, sygn. 17/1X77/2, k. 238. 59. Raport WUBP w Katowicach za styczeń i za luty 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X74/3, k. 10. 60. Raport NIK z kontroli „Caritas" w kraju dla B. Bieruta, 7 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-169, k. 60 a. 61. Uwagi o stronie prawnej do listu Episkopatu Polski z 3011950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-169, k. 14. Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 303 62. „Pro memoria". Notatka ks. S. Cisowskiego dla ks. Milika przestaną do bp. Z. Choromańskiego, ASEP. 63. Telegram ks. K. Milika do min. W. Wolskiego, 4 XI1949 r., ASEP. 64. Akt oskarżenia przeciwko J. Paszendzie z VI1946 r. (Sąd przychyli! się do zeznań świadków, że J. Paszenda był członkiem wywiadu AK, i uniewinni} go —18 VI1946 r.) i dokumenty dotyczące J. Paszendy z 1949-1950 (m.in. art. z „Trybuny Ludu" i „Trybuny Robotniczej" z 24 I 1950 r.), ASEP. Paszenda wyszedł z więzienia pod koniec kwietnia 1950 r., dzięki „porozumieniu". Nie przedstawiono mu żadnych zarzutów, mimo że kontrola we wrocławskim „Caritasie" stała się (rzekomo) merytorycznym powodem przejęcia całej instytucji przez państwo, 65. Telegram ks. K. Milika do prezydenta B. Bieruta, 6 XI1949 r., ASEP. 66. Raport NIK z kontroli „Caritas" w kraju dla B. Bieruta..., por. przyp. 60, k. 61a. 67. Sprawozdanie z rozmów przeprowadzonych w MAP w sprawie „Caritas", 30IX1949 r., ASEP. Pkt. 9a i 10 ustawy z 1932 r. mówiły, że stowarzyszenia katolickie zostaną objęte osobną regulacją prawną. 68. Dezyderaty w sprawie uregulowania stosunku „Caritas" do prawa państwowego, ASEP. 69. Sprawozdanie ks. K. Dlopolskiego ze spotkanie w MAP w sprawie „Caritas", 20 X 1949 r.; De- zyderaty w sprawie uregulowania stosunku „Caritas" do prawa państwowego, ASEP. 70. Informacja dotycząca kleru, nr 10, I 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 21. Sprawa likwidacji zakonów wychodzi poza ramy chronologiczne tej pracy. Również w Czechosło- wacji zaczęto likwidację zakonów nieco później, tzn. od połowy marca 1950 r., a całą „akcję" zakończono brutalnie 30 VIII 1950 r., zob. K. Kapłan, Śtdt a Cirkev..., s. 126; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge..., s. 37-38. 71. Spotkanie to, jak informowano w BP KC PZPR, odbyło się na przełomie 1949 i 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 559. j r 72. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 1211950 r. i z 2011950 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1639, mikrofilm 2820, prot. 52 i 53. 73. Ibidem oraz projekt komunikatu dotyczącego „Caritasu", ibidem, k. 57-58. 74. Organizacje o nazwie Stowarzyszenie podlegały — rzecz jasna — dekretowi z 5 VIII 1949 r., tyle, że „Caritas" było zrzeszeniem kościelnym, erygowanym przez Episkopat na mocy przepisów prawa kanonicznego. Zob. ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 512 i nn. 75. Odpis pisma min. W. Wolskiego do naczelników Wydziałów Spoleczno-Politycznych Urzędów Wojewódzkich, 2011950 r., ASEP. , 76. Sprawozdanie w sprawie „Caritasu", grudzień 1950 r., ASEP. 77. Wszystkie cytaty z raportów nr 31-33 V Dep. do B. Bieruta, z 241 - 2II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 23 i nn. 78. „Słowo Powszechne" z 23 11950 r., s. l. 79. Skład Zarządu podała prasa 24 I 1950 r. Zob. „Trybuna Ludu" lub „Słowo Powszechne", a następnie Monitor Polski, D. U. RP, 28 I 1950 r. póz. 112, egzemplarz z podkreśleniami [w:] ASEP. 80. List S. Dolańskiego do prymasa Polski S. Wyszyńskiego, 2II1950 r., ASEP. 81. Ibidem. 304 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 82. A. Micewski, Katolicy w „potrzasku". Wspomnienia z peryferii polityki, Warszawa 1993, s. 39. 83. List S. Dolańskiego do prymasa Polski S. Wyszyńskiego, 2 II1950 r., ASEP. 84. V Dep. do B. Bieruta, z 2411950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 23. 85. Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 2. 86. „Trybuna Ludu", 24 11950 r. 87. Jak dotkliwie musiał odczuć te oskarżenia administrator apostolski Dolnego Śląska świadczą listy do Sekretariatu Episkopatu Polski, w których ks. K. Milik wyjaśniał: „na oczy nie widziałem tych kaloszy"; „kawę kupiłem i to po wyższej cenie niż rynkowa" itd., ASEP. 88. „Caritas" w Polsce powojennej..., ASEP. List Episkopatu Polski do prezydenta B. Bieruta, 3011950 r. [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., k. 208-209. 89. List Episkopatu Polski do duchowieństwa, 3011950 r., ibidem, 211-212. 90. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/4, k. 14. 91. Wszystkie cyt. z: V Dep. do B. Bieruta, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158,2411950 r., k. 23. 92. Raport WUBP we Wrocławiu, za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 2. 93. Wszystkie cytaty i informacje: „Trybuna Ludu" 24-30 I 1950 r.; por. „Słowo Powszechne". Nawiasem mówiąc, wszystkie wypowiedzi (w obu gazetach) brzmią identycznie, jakby pisał je jeden „dziennikarz", np. pracownik cenzury. 94. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/4, k. 9. 95. Pismo ministra administracji publicznej do wojewodów, 17 IV 1950, AAN, MAP, sygn. 678, k. 164. 96. Pismo wojewody białostockiego do MAP, 28II1950 r., AAN, MAP, sygn. 678, k. 171. Natomiast w Częstochowie, tamtejsza huta „Stradom" wystawiła rachunek MAP, za „rozwożenie księżom odpowiedzi premiera Cyrankiewicza na Oświadczenie Episkopatu" z 12II1950 r., ibidem, k. 176. Do MAP napływały też rachunki od starostów i wojewodów, np. od Spółdzielni Spożywców w Po- znaniu, w Katowicach itd. Ibidem, k. 184.0 kosztowności całej akcji „C" — przekraczającej wielo- krotnie wartość zarekwirowanego przez władzę towaru w magazynach — pisał Episkopat w listach do B. Bieruta, do duchowieństwa i do wiernych. Zob. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 207-232. 97. „Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego [III 1950 r.], ASEP. 98. „Trybuna Ludu", l II 1950 r. (Prawdopodobnie tekst przemówienia J. Cyrankiewicza został wstrzymany o jeden dzień, by zorientować się, w jakiej mierze odpowiada decyzji Episkopatu (z 30 11950 r.) o rozwiązaniu kościelnego „Caritasu"). 99. „Trybuna Ludu", 3111950 r. 100. Zdjęcie ks. Bielskiego, 30 I 1950 r. [w:] Księża katoliccy Polski w służbie pokoju, Warszawa XI1950 r. [album]. 101. Ibidem. 102. List S. Dolańskiego do prymasa Polski, 2II1950 r., ASEP. 103. List S. Dolańskiego do prymasa Polski, 2II1950 r., ASEP. Jak wiem, S. Dolański nie doczekał się audiencji u księdza prymasa. 104. V Departament do B. Bieruta, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 30. 105. Raport WUBP w Olsztynie za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/ll/7, k. 5. Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 305 106. Ks. S. Owczarek, Być zaangażowanym..., s. 142. 107. Raport WUBP w Kielcach za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/5/3, k. [b. n.]. 108. Informacja dotycząca kleru, nr 13, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 29. 109. Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 4. 110. List Episkopatu Polski z 30 I 1950 r. do B. Bieruta [oryginał], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-l, k. 10-11; por. P. Raina, Kościót w PRL..., s. 209. 111. „Trybuna Ludu", 5II1950 r. Pierwowzorem dla tej nowej „akcji" była sprawa z Lipnicy, gdzie tamtejsi robotnicy rolni zostali, perswazją tamtejszego PUBP wyrażającą się w zamknięciu drzwi od sali posiedzeń, zmuszeni do podjęcia strajku „klasowego", ekonomicznego przeciwko praco- dawcy — tamtejszemu klasztorowi. Następnie prasa rozpisywała się, o „wyzysku kleru". Zob. wy- cinki z prasy w ASEP. 112. Czytelność informacji prasowych była w tym wypadku wyraźna; w owym czasie bowiem władze ostatecznie odebrały kolejny szpital — oo. Bonifratrów, który „został stworzony pracą trzech wieków Konwentu" —jak pisał kard. A. S. Sapieha do B. Bieruta, 211950 r. Akcja zaboru własności kościelnej trwała jak pisałem, począwszy od Ziem Zachodnich, od 1946 r. List kardynała i pozostała korespondencja w sprawie szpitala w AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-166, k. 1-4 i nn. 113. Podczas posiedzenia Sekretariatu KC stwierdzono, że nie wykorzystano należycie materiałów dotyczących „Caritasu", bo należało użyć pod adresem biskupów ostrych słów: „złodzieje, oszczercy itp." Posiedzenie Sekretariatu z 23 II1950 r., AAN, BP PZPR, sygn. 1639, (mkfl 2820), prot. 58. 114. Wyniki kontroli 5 delegatur NIK do B. Bieruta, 7 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-169, k. 60-64a. 115. Zob. List Episkopatu Polski do duchowieństwa, 30 I 1950 r. [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., .212. 116. Sprawozdanie roczne „Caritas" z XII 1949 r., ASEP (do 1948 r. sprawozdania te były publi- kowane w piśmie „Caritas"). 117. Zestawienie na podstawie tzw. kwestionariuszy rewindykacyjnych w sprawie przejęcia włas- ności b. „Caritas", 13 11951 r.; Sprawozdanie w sprawie „Caritas", XII 1950 r., ASEP. 118. Dane kościelne za: „Caritas" w Polsce powojennej..., ASEP. Dane państwowe, za: Wywiad dyr. Jerzego Tymińskiego dla „Słowa Powszechnego", z 13 II 1950 r. Por. E. Firlit, Działalność charytatywna Kościoła [w:] Kościół katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny, pod red. L. Adamczuka, ks. W. Zdaniewicza, Warszawa 1991, s. 277-278. 119. „Osservatore Romano" z 15 III 1950 r. Notatka z tłumaczeniem artykułu dla dyr. J. Brystygier, AAN, MAP, sygn. 678, k. 163. 120. Tę dyskonfortową sytuację, władze państwowe starały się zmienić (już po podpisaniu tzw. po- rozumienia w maju 1950 r., poprzez nacisk na Episkopat Polski, by biskupi wyrazili zgodę na art. VI pkt l nowego statutu Zrzeszenia. Gwarantowano w nim, że jego własnością zostaną wszystkie placówki, które „w dniu 28 stycznia 1950 r. [oficjalna data likwidacji kościelnego „Caritasu" przez Komisję Charytatywną Episkopatu, która go erygowała, formalnie 25 VIII 1945 r, a faktycznie podczas I po wojnie konferencji plenarnej (26-27 VI1945 r.) — J. Ż.] znajdowały się w ręku orga- nizacji kościelnej „Caritas". Zob. projekty statutu nowego Zrzeszenia; Zestawienie na podstawie tzw. kwestionariuszy rewindykacyjnych w sprawie przejęcia własności b. „Caritasu" (13 11951 r.), ASEP. Por. załącznik do „porozumienia" z 14IV 1950 r. aneks. 121. Telegram kard. A. S. Sapiehy do B. Bieruta, 2411950 r. [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., k. 207. 306 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 122. Protokół posiedzenia Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski, 28 11950 r., ASEP. 123. Oświadczenie w sprawie „Caritas" do wiernych, 30 I 1950 r. [odczytane w kościołach 12 II 1950 r.], ASEP. (Por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 213- 214). 124. „Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, 9 II1950 r., ASEP. 125. Załącznik nr 7 do protokołu Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski, 28 11950 r., ASEP. 126. Ibidem, ASEP. 127. Biskupi, zapewne nie przez przypadek—jeśli przypomnimy sobie jakimi argumentami władze próbowały kaptować „księży patriotów" — nazwali administratora apostolskiego Dolnego Śląska, ordynariuszem archidiecezji. 128. List biskupów do duchowieństwa, 3011950 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 211. 129. Formalna likwidacja Związku „Caritas" (do członków Zarządów), ASEP. 130. „Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, 9II1950 r., ASEP. 131. Protokół posiedzenia Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski, 3011950 r., ASEP. 132. Ibidem. 133. Informacja dotycząca kleru, nr 12 z 3 II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 25. 134. Zob. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 207-214. : | . t. H'iW?; 'Ć'. ^i 135. Ibidem, s. 213. ' ' 136. Cyt. za: Pismo Sekretarza Episkopatu do premiera J. Cyrankiewicza, 4 III 1950 r. [w:] P. Raina, KościótwPRL...,s.232. 137. Informacja dotycząca kleru, nr 14, 11 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 31-32. 138. Informacja dotycząca kleru, nr 15,13 II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 33. 139. Informacja V Departamentu MBP do BP KC PZPR, 13 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 34. 140. Ibidem, k. 33 i nn. 141. Wśród aresztowanych znaleźli się o. Władysław Ziomkowski oraz znani moderatorzy Sodalicji Mariańskiej, o. Tomasz Rostworowski i o. Stanisław Nawrocki. Zob. o. T. Rostworowski, Zaraz po wojnie..., s. 85. 142. Ibidem. 143. Pismo ks. A. Wronki, administratora apostolskiego w Gdańsku do bp. Z. Choromańskiego, z 30 XII 1950 r., ASEP. 144. Pismo ks. bp. L. Bernackiego do bp. Z. Choromańskiego z 22 V 1950 r., ASEP. Zob. Protest ks. prymasa S. Wyszyńskiego do władz z 17 VII 1950 r. i z 21 VII 1950 r. (na ręce min. A. Bidy) w związku z niewypełnieniem przez rząd zobowiązań zawartych w porozumieniu z 14 IV 1950 r., ASEP. 145. Protest ks. prymasa S. Wyszyńskiego do min. A. Bidy, 21 VII 1950 r., ASEP. 146. W ASEP znajduje się kilka list z nazwiskami księży (niektóre skreślone) aresztowanych od 23 I do 13 II 1950 r. Na jednej z nich (29 osób) są m.in. nazwiska 4 o. jezuitów. Brakuje tam zaś niektórych księży aresztowanych za czytanie listu 12 II1950 r., o których piszę w tekście. W AAN Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... znajduje się zaś lista aresztowanych księży od l I do 15 II 1950 r. obejmująca jedynie 14 nazwisk (nie ma na niej np. o. Rostworowskiego, a są pozostali jezuici aresztowani tego samego dnia). Na liście tej przy nazwiskach księży aresztowanych za czytanie oświadczenia Episkopatu Polski z 12II 1950 r. jest adnotacja: „za szeptaną propagandę", bądź „szerzenie wrogiej propagandy", „wystą- pienie antyrządowe" itp., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 37. 147. Notatka bp. Z. Choromańskiego, ASEP. 148. Ibidem; korespondencja między ks. K. Milikiem a bp. Z. Choromańskim, ASEP. 149. Pismo ks. bp. J. Bieńka do bp. Z. Choromańskiego z 22 V 1950 r., ASEP. 150. Notariusz kurii opolskiej do Sekretariatu Episkopatu Polski z 14 VI1950 r., ASEP. 151. Odpis aktu oskarżenia przeciwko ks. A. Woźnemu, 27 VII 1950 r., ASEP. 152. Informacja dotycząca kleru, nr 15,13 II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 35. 153. Notatka bp. Z. Choromańskiego z l XII 1950 r., ASEP. 154. Pisma ks. K. Milika do bp. Z. Choromańskiego z 8 VI i 15 IX 1950 r., ASEP. 155. Informator „N" do WUBP we Wrocławiu, 9 II1950 r. [w:] Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/DC/18/2, k. 2. 156. Raport WUBP w Warszawie, za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/17/4, k. 6. 157. P. Kądzielą, Kościól a państwo..., s. 39. 158. Treść wezwania z 29 XI1950 r. do wydziału administracyjno-karnego Prezydium WRN [w:] nismo ks. E. Nowickiego, administratora apostolskiego z Gorzowa do bp. Z. Choromańskiego i XII 1950 r., ASEP. 159. Notatka bp. Z. Choromańskiego z 18 X 1950 r., ASEP. Księża ci odwoływali się od wyroku i zgodnie z poleceniem bp. Z. Choromańskiego nie płacili wymierzonej kary do czasu zakończenia rozmów na ten temat pomiędzy biskupem i ministrem Urzędu ds. Wyznań A. Bidą. 160. Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r, CAMSW, sygn. 17/IX/18/2, k. 3. 161. Ibidem. 162. Odpis wezwania z 19IV1950 r. do starostwa pow. w Busku: „jako obwiniony w sprawie karnej administracyjnej o odczytanie z ambony listu biskupów Polskich w sprawie «Caritas»", ASEP. 163. Pismo ks. S. Wilka do bp. Z. Choromańskiego z 7 VIII 1950 r. List ks. J. Marszałka do bp. Z. Choromańskiego z 5 IX 1950 r., ASEP. Pismo kard. A. S. Sapiehy do Sekretariatu Episko- patu jako załącznik do pisma bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bidy z 21IX 1950 r., ASEP. 164. Pismo bp. C. Falkowskiego do bp. Z. Choromańskiego z 4 V 1951 r., ASEP. Ć 165. Pismo ks. S. Zająca do ks. K. Milika, 6 V 1950 r., przesłany jako załącznik do bp. Z. Choro- mańskiego, ASEP. 166. Notatka bp. Z. Choromańskiego, b. d., ASEP. 167. Pismo kurii biskupiej w Tarnowie do bp. Z. Choromańskiego z 2 VIII 1950 r., ASEP. 168. Cyt. za: „Słowo Powszechne" z 18 II 1950 r. Źródłem informacji dla prasy było doniesienie V Dep. MBP dla BP KC PZPR, AAN BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 34. 169. List ks. B. Jagły do B. Bieruta, 14II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-167, k. 36. 308 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 170. Zob. wycinki z „Trybuny Ludu" za II 1950 r., ASEP. Rok później, bp K. Kowalski został ponownie zaatakowany w prasie w związku z nieprzyjęciem „delegacji księży patriotów". Biskupa zarzucono oskarżeniami w związku z faktem, że w czasie I [sic!] wojny światowej służył w wojsku pruskim (jak wielu Polaków urodzonych w tamtejszym zaborze): „Kajzerowski żołdak", „Biskup w mundurze pruskiego oficera i... za pan brat z SS-manami" itd. — to niektóre tytuły gazet i podpisów pod zdjęciami. Zob. „Express Ilustrowany" z 16 i 17 XII 1951 r.; por. AAN, GKK, sygn. 32 (wycinki prasowe). Na temat inwigilowania, a następnie aresztowania biskupa pisał ostatnio T. Kostewicz, Represje karne wobec osób duchownych w latach 1944-1950 [w:] Więźniowie polityczni 1944-1956..., s. 81. 171. Telefonogram prymasa S. Wyszyńskiego do B. Bieruta, 22 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-167, k. 42. 172. Pełny tekst posłania ukazał się w kwietniowym numerze „Osservatore Romano". Cyt. za: P. Raina, Kardynal Wyszyński..., cz. l, s. 190. 173. Relacja Z. Szpakowskiego z 1996 r. (Prelekcja w KiK, 3111996 r.). 174. Cyt. za: Ibidem. 175. List Episkopatu Polski do władz państwowych, 16 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 21-28. Zob. P. Raina, Kardynal Wyszyński..., cz. l, s. 190-191. 176. Odpowiedź na pismo Episkopatu Polski podpisane przez K. Mijała, 27II1950 r., ASEP. 177. Ibidem. Informacja V Departamentu MBP z 8 II i z 11II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 28 i 30. W prasie zachodniej opublikowano m.in. list J. Cyrankiewicza [w:] „Inter- -Catholic Press Agency" (New York), nr 18, 3 V 1950 r. Cyt. za: P. Raina, Kardynal Wyszyński..., s. 191. 178. Relacja pisemna dyr. Departamentu Wyznaniowego MAP R. Darczewskiego z rozmowy z ks. Edmundem Nowickim do BP KC PZPR, 23II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 65. 179. Ibidem. 180. Informacja dotycząca kleru V Departamentu MBP do BP KC PZPR, 18 II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 36. 181. Informacja dotycząca kleru V Departamentu MBP do BP KC PZPR, 18II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 36 oraz notatka W. Wolskiego do J. Bermana na temat „ataku Sapiehy na Wyszyńskiego i Choromańskiego", AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 18. 182. Notatka z rozmowy amb. K. Papeego z mons. J. B. Montinim, Rzym 17II1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 183. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 28 II1950, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 184. Wobec pogarszającego się zdrowia ordynariusza, bp K. Kowalski za cenę zwolnienia z aresztu domowego (25 II 1950 r.) zdecydował się podpisać oświadczenie (w formie listu do B. Bieruta), którego treść znana jest jedynie z doniesień ówczesnej prasy: „Czyny moje uskuteczniane w osta- tnim okresie w związku z «akcją C», postawiły mnie w konflikcie z ustawodawstwem, obowiązują- cym w Państwie Polskim". Zob. „Słowo Powszechne", 4 III 1950 r. Bp K. Kowalski został — po zwolnieniu z aresztu — urlopowany, a jego oświadczenie nie spotkało się z przychylnym stanowi- skiem Episkopatu. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP. Zob. Przemówienie bp. M. Klepacza w Seminarium Duchownym w Łodzi, 24 IV 1950 r., w relacji płk. Brystygier: „Bolesny jest fakt, Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 309 wyłamania się bp. Kowalskiego, którego wystąpienie wywołało dla nas tyle trudności", AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 76. 185. Cyt. za: P. Raina, Kościół w PRL..., s. 227. W dokumencie tym jest przykry błąd, na s. 227. Jest: „to jest protest poniewieranego duchowieństwa...", a winno być „to n i e [podkreślenie — J. Ż.] jest protest poniewieranego duchowieństwa..." itd. Por. zbiory ASEP. 186. Pisał o tym K. Papę w raporcie z 17 II1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 187. Notatka z rozmowy K. Papeego z mons. J. B. Montinim z 2011950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 188. Tłumaczenie artykułu hr. Dalia Torę z „Osservatore Romano" w raporcie K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 6 III 1950, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 189. Posiedzenie ZG ZBoWiD z 18 III 1950 r. Sprawozdanie wiceprzewodniczącego ZG, Wacława Rózgi, Archiwum ZBoWiD, sygn. 1/40, k. b. n. 190. Ks. S. Owczarek, Być zaangażowanym..., s. 116. 191. V Dep. MBP do BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 40a. 192. Ks. S. Owczarek, Być zaangażowanym..., s. 121. 193. List bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bidy, 24 I 1951 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-165, k. 52. Zob. skład redakcji „Głosu Kapłana" [w:] AAN, GKK, sygn. 12, k. 240; por. B. Bankowicz, WslużbieBogu i Ojczyźnie..., s. 35. 194. Sprawozdanie ks. pik. W. Pyszkowskiego z wyjazdu z teren, 15-19 IV 1950 r., AAN, GKK, sygn. 12, k. 6. 195. List bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bidy, 24 I 1951 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-165, k. 52. 196. Skład redakcji „Głosu Kapłana" oraz stałych jego współpracowników i prenumeratorów, AAN, GKK, sygn. 12, k. 240 i nn. 197. V Departament MBP do BP KC PZPR, 12 VII 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 101. Wcześniej zaś kard. A. S. Sapieha zarzucił o. B. Woźnemu zdradę Kościoła, ibidem. Skład redakcji „Głosu Kapłana", AAN, GKK, sygn. 12, k. 240-242. 198. Posiedzenie ZG ZBoWiD, 18 III 1950 r., Archiwum ZBoWiD, sygn. 1/40, k. b. n. 199.1 Posiedzenie plenarne GKK, 28 II1950 r., AAN, GKK, sygn. 12, k. 1. 200. Notatka V. Dep. pt. Postawa kanonika Konarskiego. Informacja nr 13 V Departamentu MBP, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 35. 201.1 posiedzenia plenarne GKK, 28II1950 r., AAN, GKK, sygn. 12, k. l oraz sprawozdanie ks. W. Pyszkowskiego z wyjazdu do Krakowa z 15-19IV 1950 r., ibidem, k. 6-8. 202. Zob. akta ZBoWiD, sygn. 1/40 (posiedzenia plenarne ZG). 203. Sprawozdanie z wykonania czynności inwestycyjnych od początku istnienia KK do 31 XII 1950 r., AAN, GKK, sygn. 12, k. 9. 204. Ibidem, k. 9-10. Por. J. Żaryn, ,Jtsiężapatrioci"..., s. 148. ; 205. Jak pisałem, B. Piasecki był (co najmniej do końca stycznia 1950 r.) informowany o przebiegu rozmów w Komisji Mieszanej. 206. „Słowo Powszechne", 2411950 r. ' 207. Raport WUBP w Kielcach za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IK/5/3, k. [b. n.]. 310 Komisja Księży przy ZBOWiD — okoliczności powstania... 208. Raport WUBP w Olsztynie za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/DC/11/7, k. 5. 209. Relacja pisemna J. Hagmajera, 1990 r., s. 36. 210. Informacja V Dep. MBP do B. Bieruta nr 14, 11 II 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 23. 211. Refleksje nad ważną sprawą [po 2311950 r.]; AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 26-27. Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia? (marzec - kwiecień 1950 r.) , .. . -. .. -Ć . .,. ... .. , .. początkach marca 1950 r. sytuacja w stosunkach państwo-Kościół wydawała się być odległa od dialogowej. Jeszcze nie ucichły propagandowe głosy potę- piające biskupów i księży za odczytanie oświadczenia w kwestii „Caritasu", nie ucichły głosy krytyki za rzekome szykanowanie „księży patriotów" gotowych do współpracy z rządem w celu naprawy „stosunków wewnątrzkościelnych", jeszcze kontynuowano wiecowanie w terenie, prasa informowała o powstaniu kolejnych oddziałów nowego „Caritasu", a już przygotowywano kolejne ciosy. Miały one, zgodnie ze strategią wypra- cowaną jeszcze w ciągu 1949 r., stworzyć nową platformę do rozmów, które następnie strona rządowa sama zamierzała zainicjować. Decyzje w sprawie ustalenia owej platfor- my podjęto 23 II 1950 r. Tegoż dnia, na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR dyskuto- wano, a następnie zaprojektowano ustawę, „która by uzależniała usuwanie i obsadzanie księży na probostwach od zgody władz administracyjnych"1 (przypomnę, że stawiano ten problem od 1946 r.2). To oczywiste naruszenie autonomii Kościoła przez państwo stanowić mogło prece- dens w kwestii ingerowania władz świeckich (i ateistycznych programowo) w obsadę sta- nowisk biskupich. Z racji pragmatycznych, jak podkreślono w protokole obrad Sekreta- riatu KC z 23 II1950 r., odstąpiono wprawdzie od zastosowania tego środka nacisku, ale wydaje się, że projekt powyższej ustawy (wzorowany na projekcie prof. B. Wilamowskiego z 1946 r., a także na bieżących rozwiązaniach „zdających egzamin" w Czechosłowacji ) był gotowy i w odpowiednich momentach przedkładany stronie kościelnej4. Biskupi mieli znać kierunki uderzeń, nie wiedząc jednak w jakiej mierze i które z nich pełniły jedynie rolę nacisku, a które i w jakiej mierze weszły w fazę realizacji . Odstąpiwszy więc od zamiaru wprowadzenia projektu ustawy o obsadzie stanowisk ko- ścielnych, strona partyjno-rządowa przygotowała i zaakceptowała — na tym samym po- siedzeniu 23 II1950 r. — inny wariant uderzenia w strukturę Kościoła. Obok wypróbo- wanych już metod (przygotowano tekst komunikatu, ogłoszony publicznie 28 II 1950 r., w którym oskarżono Kościół o wrogość wobec Polski Ludowej)6, pojawiła się nowa: „Takim uderzeniem winno być przejęcie przez Państwo dóbr kościelnych i utworzenie Funduszu Kościelnego, likwidujące przedawnione przywileje hierarchii kościelnej [notabene potwierdzone w manifeście PKWN, który tym samym nabrał charakteru „wstecznego" i „przedawnionego" — J. Ż.] i pozbawiające ją bazy materialnej dla akcji antypaństwowej. Należy wyjaśnić [w mass mediach], że Fundusz Kościelny tworzy się dla zaspokojenia potrzeb odbudowy kościołów, dla wzmocnienia bazy materialnej «Ca- 572 Ostatnie tygodnie. Jak doszto do podpisania tzw. porozumienia? ritas». [...] Należy uwzględnić [w ustawie] zabezpieczenie duchowieństwa na starość. Ustawa ta będzie wyrazem opieki Rządu nad niższym duchowieństwem"7. Warto zwrócić uwagę na pewne nowe sygnały, które pojawiły się na tym etapie walki władz w ramach strategicznego przechodzenia z fazy „Kościół wszędzie" w fazę „Kościół nigdzie". I tak, państwo miało wniknąć — korzystając z instrumentów ekonomicznych — w wewnętrzną strukturę organizacyjną Kościoła, ale również pośrednio stać się quasi pracodawcą dla duchowieństwa — niejako ponad głowami hierarchów . Według rapor- tów V Departamentu tak właśnie, szczególnie w obliczu zaistnienia GKK przy ZBoWiD, został odczytany projekt powołania Funduszu Kościelnego przez bp. Choromańskiego . Podobnie odczytali to „księża patrioci", widząc w Funduszu możliwość przyciągnięcia pod swoją kuratelę większej liczby duchownych10. Było to rozwiązanie bliskie radziec- kiego, w którym prawo i urzędnik państwowy występował w roli decydenta już na pozio- mie parafii (jak pisałem, żeby uzyskać zgodę od władz państwowych na utworzenie parafii i przyjęcie księdza, co najmniej 20 wiernych musiało stworzyć Radę Parafialną i skierować stosowne podanie do władz11). Sam akt przejęcia dóbr kościelnych odbył się 6 III 1950 r., a więc 4 dni przed wniesie- niem projektu ustawy w tej sprawie do Sejmu, a ponad dwa tygodnie przed oficjalnym jej uchwaleniem. Na mocy ustawy o „przejęciu dóbr martwej ręki" — uchwalonej ostatecz- nie 20 III 1950 r. — Kościół utracił blisko 155 tyś. hektarów ziemi, a brak zapisu o zakresie kompetencji i o sposobie powoływania Funduszu stały się kolejnymi (na i tak olbrzymiej liście) instrumentami nacisku w rozmowach z Kościołem12. Sposób wykonania uchwały podjętej na wspomnianym posiedzeniu Sekretariatu, świadczył również o wyjątkowo szybkim przechodzeniu decyzji partyjnych w ostateczną fazę realizacji. Projekt był gotowy już l III 1950 r., a opracował go prawnik, dyrektor Stanisław Rozmaryn, wyższy urzędnik Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego. Opracowany z polecenia Hilarego Minca projekt został przesłany — tego samego dnia — do Sekretariatu KC13. Następnego dnia, 2 III 1950 r., projekt ten odczytany przez tow. Tkaczowa został zaakceptowany: „Uchwalono, żeby wnieść [projekt] na najbliższe posiedzenie Sejmu" . Sejm zebrał się jednak dopiero 10 III, a całą akcję (nie zachowując nawet pozorów praworządności) rozpoczęto już 6 III 1950 r. Przejmowanie majątków kościelnych, uzna- nych przez władzę partyjną za dobra biskupie (a więc diecezjalne, a nie probostwa) i klasztorne nadzorowały Wojewódzkie Komitety PZPR: „Ogółem majątków zabez- pieczono w 9 województwach 145. Z tego: 52 w woj. krakowskim, 32 w poznańskim, 28 w rzeszowskim, 11 w warszawskim, 10 w pomorskim, 6 w lubelskim, 3 w kieleckim, 2 w gdańskim, l w białostockim"15. Następnie, autorzy raportu stwierdzili, że „kler za- chował się biernie w chwili zabezpieczania, gdyż od dłuższego czasu oczekiwał jakiegoś posunięcia w sprawie majątków martwej ręki" . Przejmowaniu nieruchomości towarzyszyły akty wandalizmu, bądź też bezprawne rewizje: „W maj.fątku] Bulowice pow. Białka w woj.[ewództwie] krakowskim, należącym do braci Albertynów znaleziono większą ilość materiałów odzieżowych i artykułów żywnościowych pochodzących prawdopodobnie z darów Caritas"17. Prawdopodobień- stwo to oparto na fakcie, że w zakonie mieszkało jedynie 6 braci. Tak więc, rewolucyjnemu powstawaniu aktów prawnych towarzyszyła ich rewolucyjna interpretacja. Ciąg zdarzeń, które następowały po sobie, począwszy od 23 I 1950 r. a skończywszy na 6 III, mógł Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw. porozumienia ? 313 prowadzić do zatrważających wniosków. Kard. A. S. Sapieha, stojący na czele Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski — na wiadomość o przejmowaniu „dóbr martwej ręki" — napisał oświadczenie: „W razie gdybym był aresztowany stanowczo niniejszym ogła- szam, że wszelkie moje tam złożone wypowiedzi, prośby i przyznania się są nieprawdziwe. Nawet, gdy one byłyby wygłaszane wobec świadków, podpisane, nie są one wolne i nie przyjmuję je za swoje. Kraków, 6 marca 1950 r. Kard. Adam Sapieha" . Cel zdarzeń kreowanych przez władzę państwową był jednak inny. Prowadzono Ko- ściół do uległości graniczącej z poddaniem się, a nie do spektakularnego, moralnego zwycięstwa cierpiącego Kościoła. Wyjaśnienia wymaga jeszcze jeden szczegół, świadczą- cy jednocześnie o instrumentalnym traktowaniu przez Sekretariat KC i BP PZPR sejmu RR Otóż, 10 III 1950 r. projekt ustawy, jak pisałem, został przekazany do sejmu, któremu jednak nie pozwolono na jej uchwalenie. Projekt — na wniosek posłów PZPR — przesłano do komisji, pod pozorem niedociągnięć formalnoprawnych. W rzeczywistości, 9 III (o czym niżej) wznowiono rozmowy z hierarchią kościelną, podczas których naty- chmiast stanęła kwestia przejęcia „dóbr martwej ręki" dokonana 6 III. Ustawa miała poczekać—jak zadecydowano w Sekretariacie KC 11 III 1950 r. — do czasu „otrzymania ostatecznie sformułowanych wniosków Komisji Głównej Episkopatu", która miała ze- brać się 10 III19. Wnioski Komisji zostały przekazane stronie rządowej w formie projektu już 11 III, a w formie bliższej ostatecznej 15 III 1950 r. Czy wnioski te były nie po myśli komunistów, skoro 20 III 1950 r. sejm uchwalił ustawę o przejęciu „dóbr martwej ręki"? * * * W marcu — konkretnie 6 III 1950 r. — doszło do przełamania głębokiego impasu spowodowanego zajęciem „Caritasu", represjami przeciwko księżom i w końcu przeję- ciem „dóbr martwej ręki". Mediacji podjął się najprawdopodobniej Bolesław Piasecki, predestynowany do tej roli przez płk J. Brystygier działającą zgodnie z decyzjami Sekre- tariatu KC PZPR z 23 II1950 r.2" 6 III 1950 r. w Wilanowie (w domu parafialnym przy kościele św. Anny) bp M. Klepacz spotkał się — wcześniej umówiony — z Dyrektorem V Departamentu MBP płk J. Bry- stygier. Rozmowa odbyła się z inicjatywy władz państwowych21. Rozmówcy omówili naj- bardziej drażliwe kwestie związane z przyszłą deklaracją: „była poruszana sprawa spół- dzielczości produkcyjnej na wsi, sprawa uznania przez Episkopat racji stanu Polski Lu- dowej i sprawa Papieża", ale także kwestie aktualne (akcja „C"), które spowodowały, że „ani Bp. Choromański nie może pierwszy zwrócić się do Min. Wolskiego, ani p. W. nie l będzie mógł pierwszy zwrócić się do Bp. Ch."22 j Uzgodniono kompromisowy dla obu stron sposób podjęcia rozmów (tzn. poprzez roz- mowę telefoniczną), przy czym trzeba od razu powiedzieć, że tak bp M. Klepacz podczas j omawianej rozmowy, jak i później, sekretarz Episkopatu, stwierdzili zgodnie, że — po tej j fali zastraszania Episkopatu i duchowieństwa — to strona rządowa musi rozładować ii atmosferę, czyniąc gest pojednawczy, np. kończąc sprawę „Caritasu" przez rozwiązanie tymczasowych — bądź co bądź — zarządów: „w takiej atmosferze jaka się wytworzyła Episkopat nie może prowadzić rozmów, a tym bardziej ich finalizować" — stwierdził bp Z. Choromański podczas swej pierwszej rozmowy z ministrem W. Wolskim 9 III 314 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia? Ć !| 1950 r., poprzedzonej wspomnianą rozmową telefoniczną (8 III). „Hierarchia musi się liczyć nie tylko z opinią duchowieństwa, lecz również całego społeczeństwa i opinią świa- tową; jeżeli atmosfera [...] nie będzie rozładowana to stanowisko Episkopatu zupełnie mylnie będzie przez wszystkich tłumaczone, a to byłoby ze szkodą nie tylko dla Kościoła lecz i dla Państwa" — kontynuował sekretarz Episkopatu, dając niedwuznacznie do zrozumienia, że podpisanie deklaracji nie może odbywać się w atmosferze szantażu23. Tak więc, z punktu widzenia Episkopatu, naprawienie krzywd związanych ze sprawą „Ca- ritasu" nabierało znaczenia fundamentalnego, umożliwiającego honorowe podjęcie zer- wanego dialogu. Następne rozmowy—jeszcze nie komisyjne, a prowadzone jedynie przez bp. Z. Cho- romańskiego i ministra W. Wolskiego — zostały poprzedzone podjęciem kilku ważnych decyzji tak przez stronę rządową, jak i kościelną. I tak, na wiadomość o posiedzeniu Komisji Głównej Episkopatu z 10-11 III 1950 r., Sekretariat KC PZPR wstrzymał osta- teczną regulację prawną dokonanego już przejęcia dóbr kościelnych. Pod tym warunkiem zgodzono się podjąć dyskusję w ramach Komisji Mieszanej24. Sekretariat KC uznał jednak, że „decyzje w sprawie dalszych pertraktacji z klerem [należy] powziąć po otrzymaniu ostatecznie sformułowanych wniosków Komisji Głównej Episkopatu". Wnioski te zostały przekazane stronie rządowej w dwóch fazach. Jeszcze przed posiedzeniem Komisji Głównej z 10-11 III bp Z. Choromański przekazał wstępną wersję zmian (w stosunku do projektu deklaracji z 15 XI i 19 XII 1949 r.), którą zamierzał przeforsować w łonie Komisji Głównej. Zmiany te (do dyskusji) dotyczyły wstępu oraz pkt. 2. i 5., mówiących o spółdzielczości na wsi i stosunku do papieża. Nie różniły się one w treści od tych zaproponowanych przez bp. M. Klepacza w dniu likwidacji „Caritasu", a więc 23 11950 r/5 Komisja Główna Episkopatu Polski zebrała się 10 III 1950 r. Wyniki tego spotkania zostały przekazane ministrowi Wolskiemu 15 III 1950 r. Jak się wydaje, bp Z. Choromań- ski (za zgodą Komisji Głównej) w sposób ostateczny zgodził się na 3. pkt deklaracji mówiący o Ziemiach Zachodnich i podjęciu zobowiązania, że „Episkopat zwróci się z prośbą do Stolicy Apostolskiej, aby administracje kościelne, korzystające z prawa bi- skupstw rezydencjalnych, były zmienione na stałe ordynariaty biskupie". Z notatek bp. Z. Choromańskiego, skonfrontowanych z podsłuchem UB, a także z treścią listu prymasa Polski (z 15 VI 1950 r.) do Stolicy Apostolskiej wynika niezbicie, że strona kościelna nie poddawała nigdy w wątpliwość swego pozytywnego stosunku do kwestii przynależności Ziem Zachodnich do Polski: „Gdy dziś społeczeństwo polskie wspomina straszne przeżycia wojenne narodu pod okupacją niemiecką, gdy patrzy na swoje zburzo- ne miasta i cmentarze obozowe, umacnia się w przekonaniu, że powrót Polski na dawne ziemie polskie nad Odrą i Nysą jest wyrazem Bożej sprawiedliwości i rekompensaty za krzywdy doznane" — pisał prymas do mons. D. Tardiniego27. Wątpliwości co do zapisu tego punktu dotyczyły dwóch kwestii: po pierwsze Kościół hierarchiczny wiedział, że występując przeciwko biskupom niemieckim, utrudni Stolicy Apostolskiej jej politykę, po drugie zaś, że sam przyczyni się niejako do jej izolacji na arenie międzynarodowej, występując w roli kolejnej „tuby reżimu komunistycznego", i wreszcie po trzecie obawiał się oskarżenia o przekroczenie swych kompetencji, nadanych przez papieża prymasowi A. Hlondowi i kard. A. S. Sapieże — ostatecznie w styczniu 1948 r. — a następnie abp. S. Wyszyńskiemu, gdy zasiadł na stolicy prymasowskiej28. Ostatnie tygodnie. Jak doszto do podpisania tzw. porozumienia ? 315 Trzeba jednak powiedzieć i to, że Episkopat Polski — bez względu na stanowisko Stolicy Apostolskiej — nie mógł nie zgodzić się na punkt 3. deklaracji: „Gdyby nawet uniknąć tej sugestii społeczeństwa [że nabytki te są wyrazem Bożej sprawiedliwości], nie sposób zapominać, że na ziemiach tych mieszka w tej chwili przeszło 6 milionów polskich katolików, których usunięto z polskich ziem na Wschodzie (Wilno, Grodno, Pińsk, Brześć, Łuck, Lwów, Stanisławów); los Narodu polskiego wysiedlonego ze wschodu na zachód, zagrożonego ponowną reemigracją byłby tak okrutny i nieludzki, że trudno nam Biskupom polskim stanąć przeciwko powszechnej opinii społeczeństwa o dziejowej spra- wiedliwości Bożej. [...] Krzywda wyrządzona temu ludowi, wydartemu ze swoich wsi i miast i rzuconemu na zachodnie krańce dzisiejszej Polski, krzywda ta jest przynajmniej w części złagodzona tym, że tu właśnie w starych świątyniach, budowanych rękami przod- ków naszych, odnajduje swoich świętych polskich, podobnie jak bogate ślady religijnej historii narodu polskiego. Biskupi polscy, którzy znają niedolę tułaczego narodu, przesu- wanego walcem dziejów z zachodu na wschód i z powrotem, nie mogą być obojętni na los narodu, nie mogą stać w tej sprawie przeciwko całej jego jednolitej opinii. Tym da się wytłumaczyć ustępstwo [podkreślenie — J. Ż.] Biskupów, wyrażone w punkcie trzecim deklaracji". Komisja Główna Episkopatu upoważniła również swego sekretarza, by podjąć dys- kusję (na bazie tak projektu z 15 XI, jak i z 19 XII) na temat pozostałych, spornych punktów deklaracji — a więc m.in. wstępu oraz pkt. 2. i 5.30 Pozostałe punkty deklaracji, a przede wszystkim projektowany aneks w kwestiach bieżących miał być — przez stronę kościelną — dopracowany przez powołaną specjalnie podkomisję w składzie: bp Piotr Kałwa, ordynariusz lubelski, administrator apostolski ks. Teodor Bensch oraz bp Karol Pękała, odpowiedzialny za prace byłego „Caritasu"31. Podkomisja ta zebrała się dwukrotnie 30 III i l IV 1950 r. i była zapewne informowana na bieżąco o wynikach rozmów bp. Z. Choromańskiego z ministrem W. Wolskim i po- słem F. Mazurem32. Podczas pierwszej po posiedzeniu Komisji Głównej rozmowy z ministrem W. Wolskim, 15 III 1950 r., bp Z. Choromański ustosunkował się również — zgodnie zapewne z posta- nowieniami Komisji Głównej z 10 III — do wydarzeń bieżących, powstałych od czasu ostatniego spotkania Komisji 19 XII 1949 r.: „Wysunęliśmy postulat, by przed podpisa- niem wspólnej deklaracji nastąpiła zmiana atmosfery w stosunku do Kościoła, a to zależy od Rządu; praktycznie rzecz biorąc — chodzi o «Caritas» (winna ona znowu stać się insty- tucją kościelną przez cofnięcie zarządzeń państwowych i erekcję Episkopatu—cofnięcie kar represyjnych); w ustawie wojskowej chodzi o rozporządzenie wykonawcze, czy specjalną praktykę w stosunku do duchowieństwa; w ustawie o upaństwowieniu majątków kościel- nych — pozostawienie seminariom, mensom biskupim i zakonom większych ośrodków, a w zarządzie funduszem kościelnym winien być przedstawiciel Episkopatu; wreszcie zaniechanie podburzania księży [„księży patriotów"] przeciw Biskupom" . Co ciekawe, w palecie tych bieżących konfliktów zabrakło m.in. spraw religii w szkole, stowarzyszeń (rejestracji zakonów) oraz kwestii podatkowych (w tym kwestii księgi po- datkowej nr 11 oraz nowej sprawy: o tzw. obrocie bezgotówkowym, do którego państwo chciało włączyć sieć kościołów parafialnych, seminaria, zakony itd.). Wszystkie te kwestie sporne stanowiły jednak — w świadomości obydwu stron — tło rozmów komisyjnych34. W rozmowie z 15 III 1950 r. bp Z. Choromański uściślił główne postulaty Kościoła 316 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia? opracowane 10 III w Komisji Głównej. W wypadku ustawy wojskowej chodziło o zwol- nienie (podobnie jak studentów) alumnów z seminariów duchownych oraz duchownych z powszechnego obowiązku służby wojskowej na drodze rozporządzeń wykonawczych (o takiej możliwości informowała płk J. Brystygier w rozmowie z 6 III z bp. M. Klepa- czem) . To kwestia szalenie niebezpieczna z punktu widzenia powołań kapłańskich. Jeszcze w 1950 r. mimo dużej liczby powołań głównie ze środowisk wiejskich, w niektó- rych parafiach, a nawet w całych dekanatach np. na Ziemiach Zachodnich, brakowało księży. Braki te mogły być wykorzystane przez władze w celu zerwania ciągłości Kościoła oraz jego misji duszpasterskiej. Biskupi zamierzali się zabezpieczyć przed spodziewanym, kolejnym kierunkiem ataku. W sprawie przejętego majątku i Funduszu bp Z. Choromań- ski postulował zaś, by „seminariom, mensom biskupim i zakonom pozostawiono jako ośrodki od 100 do 150 ha, naturalnie ze zwolnieniem od podatków", jeśli chodzi o Fun- dusz — zdaniem hierarchy — winien on być „rozdzielany na poszczególne diecezje na ręce Ordynariusza"36. Sekretarz Episkopatu uznał więc, że Kościół musi zabezpieczyć się materialnie wobec polityki władz zmierzającej do jego „upaństwowienia" na wzór innych podmiotów życia gospodarczego, czy społecznego (np. spółdzielnie). W pierwszych rozmowach — z 9 i 15 III 1950 r. — strony uzgodniły (choć inaczej to interpretowały), że projektem wyjściowym będzie ten rządowy z 15 XI 1949 r., który jednak, zdaniem bp. Z. Choromańskiego, nie różnił się od kościelnego z 19 XII. Weryfikacja faktycznego stanu rzeczy była mocno utrudniona; protokoły z posiedzeń Komisji Mieszanej były nadal niedostępne: „Dodałem jeszcze — notował sekretarz Episkopatu — szkoda, że nie ma protokołów; na to p. W.fol- ski] powiedział — protokół nic by tu nie dał"37. Przekazane przez sekretarza Episkopatu, podczas rozmowy z 15 III 1950 r., ministro- wi Wolskiemu ustalenia Komisji Głównej oraz postulaty, spotkały się ze zrozumieniem: „Szkoda, że pół roku temu Episkopat tak nie przedstawił tych punktów, wielu rzeczy można byłoby uniknąć" — zanotował ze zdziwieniem bp Z. Choromański słowa ministra W. Wolskiego. Kilka stron dalej w swoich notatkach, biskup pozwolił sobie na osobistą uwagę — choć słowa te można rozumieć w podwójny sposób: „w tym jednym Piasecki miał rację — nie za wszelką cenę Episkopat dążył [do porozumienia, ale], nie zgubił się na swej d.[rodze] . Kościół — być może — nie zrobił wszystkiego, by przyspieszyć pod- pisanie wspólnej deklaracji. Kan.[ony] są stare, ale nie przestarzałe" — notował sekretarz Episkopatu w swych zapiskach39. Jak się wydaje 15 III obie strony (reprezentowane przez bp. Z. Choromańskiego i mi- nistra W. Wolskiego) uzgodniły dalszą procedurę „docierania" stanowisk w znanych już punktach deklaracji oraz uzgodniły nowe tematy będące wynikiem zmian, jakie nastąpi- ły na przestrzeni ostatnich tygodni. Ten dyplomatyczny sukces strony kościelnej był okupiony ostateczną zgodą na pkt 3. deklaracji, a także na kompromisowe zapisy wstępu, punktu o spółdzielniach produkcyjnych (pkt 2.) i o papieżu (pkt 5.). Jeśli chodzi o punkt o spółdzielczości, zapewne nie przez przypadek tego samego dnia, kiedy zebrała się Komisja Główna (10 III), prasa podała, „że [tylko] w ciągu 10 dni marca powstało 126 nowych spółdzielni produkcyjnych" . W ostatecznym formułowaniu punktu doty- czącego papieża, pomagał — jak wynika m.in. z notatek bp. Z. Choromańskiego — Bolesław Piasecki . Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia ? 317 W ciągu kolejnych dni, jak się wydawało, specjalne podkomisje lub Komisja Mieszana winny spotkać się, by uzgodnić ostateczne zapisy pozostałych punktów deklaracji, zarów- no tych mówiących o zobowiązaniach Kościoła względem polityki państwa, jak i władzy w stosunku do działalności publicznej (duszpasterskiej) Kościoła. A jednak, zanim doszło do spotkania komisyjnego (28 III 1950 r.), strona rządowa (zgodnie z tradycją) wprowa- dziła nowe elementy do rozmów, tzn. przygotowała kolejny pakiet uderzeń. W niedzielę 19 III 1950 r. prymas odprawił mszę świętą w kościele akademickim św. Anny, którego rektorem był znany duszpasterz ks. Władysław Padacz . Po mszy młodzież wiwatowała na cześć prymasa43. Władze partyjne postanowiły wykorzystać ten incydent, który notabene same sprowokowały, nadając mu charakter nie tylko polityczny, ale i antypaństwowy. Jest oczywiste, że decyzję w sprawie wypadków pod kościołem św. Anny, władze związały z finalizowaniem rozmów z Kościołem. 21 III 1950 r. Sekreta- riat KC PZPR odebrał informacje na temat rozmów W. Wolskiego z bp. Z. Choromań- skim (z 15 III 1950 r.), a następnie zadecydował: „przeprowadzić masową akcję wyjaśnia- jącą wśród studentów i zastosować represje w stosunku do organizatorów, relegując pewną ich liczbę z uczelni. Poza tym aresztować kapelana kościoła św. Anny [ks. Pada- cza]"44. Aresztowanie księdza przez funkcjonariuszy UB nastąpiło jeszcze tego samego dnia, a kościół św. Anny został czasowo zamknięty . Dzień wcześniej, 20 III 1950 r., ku zaskoczeniu Episkopatu sejm uchwalił ustawę o przejęciu „dóbr martwej ręki" i powołał Fundusz Kościelny — mimo iż jeszcze 15 III strona rządowa godziła się na podjęcie dyskusji nad ostateczną wersją zapisu uchwały. Teraz można już było myśleć tylko o zagwarantowaniu tych samych postulatów strony kościelnej na poziomie rozporządzeń wykonawczych. Aresztowanie ks. W Padacza oraz stosowanie polityki faktów dokonanych było czytel- nym sygnałem, że oto władze gotowe są na następne akty represji, po to by żądać kolej- nych ustępstw. Kulminacyjny moment szantażu nastąpił 24 III 1950 r., w piątek, podczas rozmowy bp. Z. Choromańskiego z posłem F. Mazurem i ministrem W. Wolskim. Stroną prowadzącą dialog był F. Mazur. Z rozmowy tej, dramatycznej w swym przebiegu, bp Z. Choromański sporządził notatki. F. Mazur od razu na wstępie zarzucił swoje- mu rozmówcy, że pomimo iż rząd wyszedł z inicjatywą w stronę Kościoła, ten — w osobie biskupa katowickiego Stanisława Adamskiego — „chce stosować środki średniowieczne. My na to nie pozwolimy. [...] Bp. Ad. [amski] terroryz.[uje]. My będziemy musieli ukarać bisk.[upa] — my byśmy nie chcieli wystąpić przeciw Bp. Ad.[amskiemu], ale mamy wiele materiału" — grzmiał poseł Mazur . Szantaż był jednoznaczny i zupełnie zaskakujący. Albo podpisujecie „porozumienie", albo rozpoczynamy aresztowania wśród Episkopatu i pokazowe procesy — mówił innymi słowy poseł Mazur. Andrzej Micewski stwierdził nawet w swej książce, powołując się na B. Piaseckiego, że alternatywą dla „porozumienia" stało się — w tej fazie rozmów — aresztowanie samego prymasa . Nie znalazłem potwierdzenia tej informacji. Pretensje wysuwane pod adresem bp. S. Adamskiego, merytorycznie były nieuzasadnione. Bp Z. Choromański pytał się i od razu sam odpowiadał: „Czy coś gorszego jest w liście B. A. — jest to przewrażliwienie. [...] List bp. Ad. jest epizodem.[..] a to co robi rząd — wiemy wszyscy [chodziło o „akcję C"—J. Ż.], później propag.[anda], czy to nie jest terror. A teraz znów. Episkopat wysunął [swoje] prośby, a tu uchwalono ustawę o Funduszu [Kościelnym i o „dobrach martwej 318 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia? ręki" — J. Ż.] i jeszcze znowu się ściga księży [ks. W Padacza]. Czy to jest odpowiednia atmosfera?" — pytał w końcu bp Z. Choromański swego rozmówcę48. Dowodem na to, że sprawa bp. S. Adamskiego była merytorycznie bezzasadna, a jedy- nie została stworzona w celu zastraszenia Episkopatu, jest treść wspomnianego listu — corpus delicti. Bp S. Adamski w liście do ks. Karola Mathea z 15 II1950 r. nie zezwolił na „odbycie zebrania w salce domu parafialnego, a tym bardziej na odprawienie mszy św. z tej okazji [tzn. powołania państwowego „Caritas" uzurpującego sobie prawo do bycia instytucją kościelną — J. Ż.] w tutejszym kościele katedralnym. Kościelny Die- cezjalny Związek «Caritas» został bowiem rozporządzeniem moim z dnia l lutego [19J50 r. prawidłowo ogłoszony, prawnie rozwiązany i nie istnieje. Żadna zaś organizacja nosząca charakter kościelny (diecezjalny) nie może istnieć bez pozytywnego aktu ordy- nariusza, nadającego jej istnienie". Udział księży — w nowym „Caritas" — „jest zabro- niony, bo ma to znamiona schizmy" — kończył swój list ordynariusz katowicki, znany ze swej bezpośredniości49. Oskarżenia strony rządowej szły w kierunku, z jednej strony przypomnienia biskupowi jego postawy w czasie wojny (notabene bez zarzutu, jak dziś wiadomo), z drugiej strony zaś oskarżenia biskupa o złamanie państwowego „dekretu o ochronie wolności sumienia i wyznania" w stosunku do duchownego, nad którym — z punktu widzenia prawa ka- nonicznego — sprawował jurysdykcję. Celem wywołanego — w tej fazie „rozmów" — spięcia między Episkopatem a państwem, stało się dla komunistów zastraszenie bisku- pów, tak by przeszli oni na stronę rosnącej liczebnie rzeszy „zniewolonych umysłów". Potwierdzenie tej tezy znalazł sekretarz Episkopatu w kolejnych zdaniach wypowiedzia- nych przez swego rozmówcę. Propozycja polegała na tym — według notatek biskupa — by Kościół sam odwołał ordynariusza katowickiego: „Czy nie pozwolimy zdjąć X. B.[...] Czy X. Bp jako Sekretarz Episkopatu ma tyle autorytetu, żeby powstrzymać [bp Adam- skiego]? Czy — denerwował się dalej poseł Mazur — w ogóle Episkopat da się przez kogoś opanować ?"51. Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z F. Mazurem i W Wolskim (który jednak nie za- bierał głosu) skończyła się — jeśli wierzyć notatkom odręcznym sekretarza Episkopatu Polski—przyjęciem projektu porozumienia (bez aneksu), który jedynie w kilku punktach nie był jeszcze ostatecznie zatwierdzony. Najważniejsze jednak, że tu właśnie — 24 III 1950 r. — bp Z. Choromański podjął decyzję (w imieniu Episkopatu), że do podpisania tzw. porozumienia dojść musi. Jak pisał prymas Polski, bp Z. Choromański nie podejmo- wał żadnej decyzji bez konsultacji z nim, a więc można przyjąć, że decyzja o podpisaniu deklaracji została podjęta przez dwie osoby: prymasa S. Wyszyńskiego i bp. Z. Choro- mańskiego. Dalszy bieg zdarzeń —jeśli chodzi o stronę kościelną — został zdetermino- wany stosunkiem tych dwóch dostojników Kościoła do prowadzonych rozmów w Komisji Mieszanej. Dowodem na tę tezę — obalającą twierdzenie, że decyzja o „porozumieniu" została podjęta 3IV1950 r. , są m.in. notatki bp. Z. Choromańskiego, który na tej samej kartce, na której zanotował przebieg rozmowy z posłem F. Mazurem z 24 III 1950 r., stwierdził, uzasadniając dokonany już wybór: „Wrażenia — jedni: teraz będzie spokój; odetchnęliśmy; — inni: lepiej było nie podpisywać. [...] Episkopat rozważył — przewidywał wszystko: — zysk na czasie; TT Ostatnie tygodnie. Jak doszto do podpisania tzw. porozumienia ? 319 — walka będzie, ale metody muszą się zmienić; — wytrącamy broń: Rząd chciał, a Ep.[iskopat] nie chciał; — org.[anizacja] Kośc.fioła] — Ep.fiskopat] zrobił wszystko, żeby [jaj ratować"53. Następne spotkanie przedstawicieli obu stron, tym razem nazwane już spotkaniem Komisji Mieszanej, odbyło się 28 III 1950 r. Wzięli w nim udział bp. bp. Z. Choromański i M. Klepacz oraz minister W. Wolski i poseł F. Mazur54. Strony przyjęły wspólnie kolej- ność punktów (w tym cytowany już wstęp). Z nie rozwiązanych spraw natury redakcyjnej pozostały niektóre punkty zamieszczone ostatecznie zarówno w części pierwszej do- tyczącej obowiązków Kościoła wobec państwa, jak i drugiej dotyczącej jego praw56: pkt l. strona kościelna proponowała zapis: „Episkopat wezwie [podkreślenie — J. Ż.] duchowieństwo..."; pkt 7. ostatecznego tekstu (tzn. 6. z wersji kościelnej z 19 XII 1949 r.), a także pkt. 9. i 14. z wersji kościelnej (ostatecznie pkt 15.), dotyczący wolności kultu publicznego i pielgrzymek. Bp M. Klepacz proponował również (na następne posiedzenie z 30 III 1950 r.) przeforsowanie pkt. 12., 19. i 20. z wersji kościelnej. Ponadto, jak pisał bp Z. Choromański w liście do jednego z biskupów 29 III 1950 r. (dzień po rozmowach w Komisji Mieszanej): „Wysunęliśmy postulat, by przed podpisaniem wspólnej deklaracji nastąpiła zmiana atmosfery [...] w ustawie o upaństwowieniu majątków kościelnych — pozostawienie seminariom, mensom biskupim i zakonom większych ośrodków, a w za- rządzie funduszem kościelnym winien być przedstawiciel Episkopatu", a nie tylko „ksiądz-patriota". Wydaje się jednak, że chęć przeforsowania własnych punktów była co najmniej tak silna jak wola szybszego finalizowania rozmów: „Mogliby pracować [chodzi o członków wspomnianej wcześniej podkomisji kościelnej ds. aneksu — J. Ż.] w tym czasie, w którym odbywałaby swe narady Komisja Główna [czyli prawdopodobnie 3 IV 1950r.]. Rezultaty swych prac mogliby przedstawić po południu K.[omisji] Gł[ównej]. Proszę, jeśli łaska, przedstawić mój projekt Księdzu Prymasowi" — pisał 29 III 1950 r. bp M. Klepacz do sekretarza Episkopatu58. Komisja Główna — przypomnę — była tym ciałem, które zgodnie z decyzją Konferencji Episkopatu z 3-4 X 1945 r. miało przygoto- wywać (wypracowywać) decyzje dla konferencji plenarnych, w których uczestniczyli wszyscy biskupi ordynariusze59. W praktyce jednak, już za czasów prymasa A. Hlonda, Komisja Główna (a często je- dynie kardynałowie i sekretarz Episkopatu) podejmowała decyzję samodzielnie, którą następnie (już po wykonaniu) akceptowała najbliższa konferencja plenarna. (Taka sytu- acja nastąpiła np. po 19 I 1947 r. kiedy to 30 I w Krakowie, kardynałowie podjęli decy- zję w kwestii ustosunkowania się do faktu sfałszowania wyborów. Decyzja ta, mówiąca o nieuczestniczeniu biskupów w mszach śwętych w intencji wyboru prezydenta B. Bieru- ta, została po jej uchwaleniu przekazana biskupom). Wydaje się więc, że rozmowy Komisji Mieszanej i podkomisji mającej opracować aneks weszły pod koniec marca 1950 r. w fazę decydującą. W ostatnim dniu marca strony spotkały się, by uzgodnić treść aneksu. Miał on dotyczyć kwestii nowych, powstałych w okresie od grudnia 1949 do marca 1950 r. — w tym głównie „Caritasu": „Właściwie potrzebna jest tylko deklaracja Rządu. Oświadczenie Episkopatu w tej sprawie jest zbęd- ne, a nawet niemożliwe — tłumaczył Franciszkowi Mazurowi sekretarz Episkopatu, i podpowiadał stronie rządowej zapis honorowy — Min.[isterstwo] Adm.[inistracji] Pub. [licznej] wychodzi z założenia, że zarządy przym.[usowe] spełniły swoje zadanie i powzię- l 320 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia ? ło decyzję, by Caritas wróciło do form organizacji kościelnej w ramach nowego statutu, opracowanego przez przedstawicieli Rządu i Episkopatu"60. W propozycji tej widać kompromis dotyczący uznania, że „Caritas" podlega prawu o stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r. Zrzucenie „winy" na Ministerstwo Administracji Publicznej (w sytuacji znajomości przez społeczeństwo mechanizmu podejmowania de- cyzji) było jednak wybiegiem mało przydatnym dla strony rządowej, a utrata majątku „Caritasu", gdy władze już go posiadały, też nie zachęcała do takich rozwiązań. Propo- zycja nie spotkała się z aprobatą, oprócz części pierwszej proponowanego zapisu. Komisja (nie umiem powiedzieć czy w pełnym składzie) spotkała się jeszcze następnego dnia — l IV 1950 r. Zapisy aneksowe nadal nie zostały uzgodnione. Władze uznały zapewne, że sam fakt wypuszczenia ks. W. Padacza z więzienia (31 II 1950 r.) stanowić powinien zachętę do szybkiej finalizacji rozmów. Trzy dni później, 3 IV 1950 r., rozpoczęły się obrady konferencji plenarnej, bądź też Komisji Głównej Episkopatu Polski. W większości znanych mi pozycji książkowych, trak- tujących o podjętej tam decyzji biskupów w kwestii podpisania deklaracji z rządem, można się doszukać informacji, że tego dnia w Krakowie zebrała się — nie Komisja Główna — a konferencja plenarna Episkopatu61. Podobnie pisał prymas S. Wyszyński tak bezpośrednio po podpisaniu „porozumienia"62, jak i w późniejszym liście do Sekre- tariatu Stanu: „Ostateczny tekst był przedstawiony przez Komisję biskupią do aprobaty plenum, w Krakowie, dnia 3 kwietnia, w siedzibie kardynała Sapiehy. W obecności kar- dynała Sapiehy i wszystkich biskupów (prócz jednego chorego ) zdecydowano w głoso- waniu jawnym upoważnić Komisję Biskupią do podpisania deklaracji"64. Istnieją jednak pewne wątpliwości co do „plenarnego" charakteru spotkania w Krakowie 3 IV 1950 r.65 W liście z 29 III 1950 r. bp Zygmunt Choromański informował jednego z biskupów o najbliższym spotkaniu: „Pozwalam sobie przypomnieć, że Konferencja Plenarna Epi- skopatu odbędzie się w Gnieźnie, dn. 21 i 22 kwietnia b. r. [pod- kreślenie — J. Ż.] (rozpoczęcie o g. 9 rano), a w dniu 23 kwietnia odbędą się uroczystości jubileuszowe Metropolii Gnieźnieńskiej". Prymas S. Wyszyński w swoich zapiskach kilkakrotnie pisze o Konferencji Plenarnej, która podjęła decyzję w sprawie deklaracji, że odbyła się „w marcu 1950 r.", bądź „na kilka tygodni przed podpisaniem porozumienia"67. (Wiadomo również, że 10 III odbyło się posiedzenie Komisji Głównej, na której zapadły podobne decyzje jak w Krakowie 3IV 1950 r.). Czy możliwie jest, by — z racji tego samego zakresu kompetencji — prymas zamiennie traktował Komisję Główną i Plenarną? Jeśli prawdą jest, że 3 IV 1950 r. w Krakowie zebrała się Komisja Główna, znaczy to, że droga powstania decyzji o podpisaniu „porozumienia" wiodła od prymasa i bp. Z. Choromańskiego (24 III 1950 r.), poprzez Komisje biskupią, jako część Komisji Mieszanej, a następnie przez Komisję Główną (prawdopodobnie 7-8 osób) aż do faktycznego gremium zarządzającego Kościo- łami partykularnymi, czyli konferencję plenarną, która zebrała się dopiero po podpisa- niu tzw. porozumienia — 22 IV 1950 r. Wydaje mi się więc, że 3 IV 1950 r. w Krakowie zebrała się raczej Komisja Główna Episkopatu, posiadająca prerogatywy plenum, i ona to ostatecznie podjęła decyzję : „wszyscy z wyjątkiem jednego głosu sprzeciwu wypowie- dzieli się za podpisaniem, ale z warunkiem uprzedniego rozładowania atmosfery, a po- winno się to stać przez: a) uregulowanie sprawy «Caritas» [...]; b) uwzględnienie przy Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw. porozumienia ? 321 konfiskacie «mens biskupich» (50 ha), Seminariów Duchownych (50 ha) i domów za- konnych (20 ha) [...]; c) zwolnienie ze służby wojskowej alumnów, zakonników, księży"68. Były to więc te same warunki, które wysunął bp Z. Choromański 15 III 1950 r. w roz- mowie z W. Wolskim, a będące następstwem postanowień Komisji Głównej z 10 III 1950 r. Można więc sądzić, że sekretarz Episkopatu wraz z prymasem musieli mocno przekonywać biskupów, by ci zgodzili się na podpisanie deklaracji na warunkach, które — de facto — zapadły po ostatnich rozmowach między bp. Z. Choromańskim i F. Mazu- rem. „W każdym razie — wspominał prymas — w chwili koniecznej decyzji, gdy Episko- pat Polski był niezdecydowany, rzuciłem na szalę dyskusji własną formację umysłową, z jej cechami i brakami. I ona zdecydowała w Krakowie, podczas konferencji Episkopatu, w obecności kardynała Sapiehy, że «Porozumienie» zawrzeć trzeba"69. Skład Komisji Głównej Episkopatu przedstawiał się, prawdopodobnie, następująco: prymas S. Wyszyński, kard. A. Sapieha, abp. abp. E. Baziak, W. Dymek, oraz bp. bp. C. Ka- czmarek, M. Klepacz, T. Zakrzewski i Z. Choromański . Abp Jałbrzykowski ze względu na stan zdrowia nie był obecny na posiedzeniach Komisji. Z tego grona najprawdopo- dobniej, a nie spośród wszystkich biskupów należy szukać jednego, którego głos brzmiał jak votum separatum. Kto to był? Drogą eliminacji można wykluczyć, zarówno prymasa, jak i kard. Sapiehę. Wydaje się również, że nie mógł to być ani bp C. Kaczmarek71, ani nie powinien to być żaden z trójki biskupów sygnatariuszy dokumentu z 14 IV 1950 r., szczególnie zaś M. Klepacz, biskup łódzki, o którym prymas Polski pisał, że był „najbar- dziej konsekwentnym zwolennikiem tej linii [tzn. porozumienia]" , a w raportach UB donoszono, że „jest prawą ręką [prymasa] Wyszyńskiego, który nic nie zrobi bez uzgod- nienia z nim"73. Nadto, w środowisku PAX widziano w nim bliskiego przyjaciela B. Pia- seckiego74, a przynajmniej na pewno zwolennika układania się z władzą. Tym niemniej, właśnie o nim pisał prymas w swoich zapiskach jako o człowieku wątpiącym w słuszność linii'„porozumienia z rządem": „Tak było w ostatniej chwili, w Krakowie, na kilka tygodni przed podpisaniem «Porozumienia»"75. Być może jednak M. Klepacz choć „zwątpił" w sens dalszego pertraktowania z komisją rządową, po dyskusji dał się przekonać. Jest to bardzo prawdopodobne wobec faktu, że już po podpisaniu dokumentu stał się jego gorącym orędownikiem . Szukajmy więc dalej autora sprzeciwu. Bp Z. Choromański był głównym architektem deklaracji, o czym świadczy cały przebieg rozmów w Komisji Mieszanej od 5 VIII 1949 r. do końca marca 1950 r. Biskup płocki T Zakrzewski, choć nie znam jego bezpośrednich deklaracji z tego okresu, to jednak był również sygnatariuszem wspólnego dokumentu77. Pozostaje dwóch abp. abp. W. Dymek i E. Baziak. Ten ostatni miał tragiczne doświad- czenia ze Lwowa: w 1945 r. widział likwidację Kościoła greckokatolickiego, a wiosną 1946 r. został praktycznie zmuszony do opuszczenia swojej metropolii. Wydaje się jednak, że równie dobrze mógł to być abp W. Dymek, tylko w pierwszym roku po wojnie po- strzegany jako zwolennik lojalnej współpracy z nowym reżimem. Jest to jedynie hipoteza, gdyż bezpośrednich dowodów nie posiadam, a jedynie pewne przesłanki do takiej supo- zycji. Abp W. Dymek odmówił swego czasu (tzn. w maju 1949 r.) wejścia w skład Komisji Mieszanej, jakby dystansując się od celu jej powołania. Wkrótce po podpisaniu tzw. po- rozumienia, to właśnie arcybiskup poznański najbardziej „się ureakcyjnił... w sprawie apelu o pokój" — jak donosił V Departament MBP do BP KC PZPR78. We wrześniu 1953 r. zaś, gdy prymas S. Wyszyński został bezprawnie internowany, władze komuni- 322 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia ? styczne nie zgodziły się wfaśnie na to, by abp W Dymek zastąpił prymasa w roli prze- wodniczącego Episkopatu Polski. Został nim bp M. Klepacz. Tego samego dnia, gdy zakończono spotkanie w Krakowie (3IV1950 r.) kard. A. S. Sa- pieha udał się do Rzymu. Jak podkreślał wielokrotnie prymas Polski, kardynał znał i akceptował stanowisko wypracowane przez Komisje Główną Episkopatu Polski79. Wszystko zależało wiec od redakcji aneksu, a podpisanie dokumentu miało być po- przedzone wytworzeniem przez rząd „właściwej atmosfery". Czy pierwsze dni kwietnia sugerowały, że taka zmiana atmosfery może nastąpić rychło? W tej sprawie Komisja Mieszana (najprawdopodobniej w niepełnym składzie) spotkała się jeszcze dwukrotnie: 4 i 14 IV 1950 r., a wiec w dniu parafowania dokumentu. To ostatnie spotkanie, miało szczególnie dramatyczny przebieg. W pkt. 1. aneksu dotyczącym „Caritasu" strona ko- ścielna zamierzała wpisać podpunkt zbieżny w intencjach z niegdysiejszym postulatem kard. A. S. Sapiehy dotyczącym „księży patriotów": „Współpraca księży w tej organizacji może się odbywać tylko w granicach określonych przez prawo kanoniczne" . Podpunkt ten, w całości, został skreślony. Nie umiem powiedzieć z czyjej inicjatywy. Można jednak przypuszczać, że strona kościelna nie obstawała zbyt silnie przy tym zapisie, nie chcąc angażować bezpośrednio prawa kanonicznego do umowy z rządem. Druga część tego punktu brzmiała ostatecznie następująco: „...organizacja kościelna «Caritas» prze- kształca się [podkreślenie — J. Ż.] w Zrzeszenie Katolików dla niesienia pomocy biednym i potrzebującym [...] Episkopat [...J umożliwi, zgodnie z zasadami i praktyką Kościoła katolickiego, działalność duchownym pragnącym pracować w tym Zrzesze- niu". Nowe Zrzeszenie miało dzielić się wedle podziału administracyjnego, co oznacza- ło (zdaniem biskupów), że traci ono ciągłość organizacyjną z kościelnym „Caritas". Miał to jednak ustalić dopiero przyszły statut82. Podobnie, strona kościelna przemilczała (zarówno na posiedzeniu 4 jak i 14IV1950 r,) sprawę Funduszu Kościelnego. Miało to — wedle notatek bp. Z. Choromańskiego — zaskoczyć ministra W Wolskiego i posła F. Mazura, którzy liczyli się z oporem hierar- chów, a więc i ewentualną koncesją w kwestii innych punktów. Strona kościelna zadowo- liła się zdaniem: „Fundusz kościelny będzie przekazywał odpowiednie sumy do dyspozycji ordynariuszów diecezji"83. Zdanie to oczywiście niczego nie gwarantowało, a przede wszystkim było dalekie od postulatu strony kościelnej w kwestii powoływania członków Funduszu (również w tere- nie) i sposobu jego działalności. Według bp. Z. Choromańskiego niczego nie można było tu wygrać, stąd taktyka milczenia . Sytuacja wydaje się o tyle skomplikowana, że biskupi byli zapewne świadomi, w jaki sposób władze zamierzają wyzyskać fakt istnienia Fundu- szu: 21 III 1950 r. w Warszawie odbyło się kolejne zebranie aktywu „księży patriotów", na którym podjęto decyzję „o konieczności udziału księży w Funduszu Kościelnym". Fundusz ten miałby — jako jedyny — zaopatrywać księży w wino, świece, dewocjonalia itd. Dziwnym trafem, w tych samych dniach „księża patrioci" zebrali się również w Byd- goszczy, w Krakowie i w Poznaniu, gdzie formułowano podobne wnioski. W Bydgoszczy, jak relacjonował ks. W Pyszkowski do GKK, „patriotom" udało się nawet doprowadzić do utworzenia Funduszu, w którym czołowe miejsce zajął ks. J. Bartel. Dzięki temu „może udzielić pomocy na remonty kościołów i plebani" . Umiejętności dyplomatyczne strony kościelnej (szczególnie bp. Z. Choromańskiego) spowodowały, że dzięki pominięciu kwestii Funduszu, główny negocjator ze strony Epi- Ostatnie tygodnie. Jak doszto do podpisania tzw. porozumienia? 323 skopatu przebrnął przez przedostatnią z pułapek zastawionych na Kościół w dniu pod- pisywania dokumentu — 14 IV 1950 r. W ostatniej chwili F. Mazur (minister W. Wolski został wycofany z rozmów wobec konfliktu, jaki wywołał w łonie najwyższych władz ko- munistycznych ) włączył do aneksu następujące zdania: „Ordynariusz, obejmując die- cezję, złoży ślubowanie na wierność Polsce Ludowej. Przed dokonaniem nominacji pro- boszcza kuria biskupia zasięgnie wiadomości u władz wojewódzkich, czy nie ma w stosun- ku do kandydata zastrzeżeń. W wypadku niezgłoszenia przez władzę wojewódzką w prze- ciągu 30 dni zastrzeżeń, władza kościelna dokona nominacji"87. Nie jest mi znana bezpośrednia reakcja bp. Z. Choromańskiego na powyższy projekt zapisu. Wydaje się jednak, że strona rządowa dość łatwo zgodziła się na jego wykreślenie, co odnotował również bp Z. Choromański w swoich notatkach. Obie strony chciały już widzieć dokument podpisany. Opór biskupa mógł zaś oddalić moment podpisania ad ca- lendas graecas. Zgoda na powyższe punkty mieściła się bowiem w zakresie kompetencji jedynie głowy Kościoła Powszechnego i rozwiązywano ją w konkordatach: „W czasie nieustannych debat nad możliwością doprowadzenia do jakiejś ugody, stale pamiętałem — pisał prymas — że nie jest to ugoda między Państwem a Kościołem, bo do zawarcia takiej ugody Episkopat nie był kompetentny. Tak zwane causae maiores są zastrzeżone Stolicy świętej"88. Próba przeforsowania wspomnianego zapisu miała stanowić ostateczny szantaż na wypadek, gdyby Episkopat wahał się przed podpisaniem deklaracji. Szantaż polegał na tym, że te same zdania mogły się znaleźć w ustawie sejmowej, zgodnie z odrzuconą tym- czasowo propozycją Sekretariatu KC PZPR, a wyrażoną na posiedzeniu z 23 II 1950 r. laką interpretację potwierdza lektura notatki, sporządzonej na zlecenie BP KC PZPR, której autor dowodził, że skoro rządu RP nie obowiązuje konkordat, ani żadne „porozu- mienie", to zapisy zwykle tam umieszczane mogą swobodnie i jednostronnie być formu- łowane przez stronę państwową. (Przypuszczam, że notatka ta została wykorzystana w okresie przygotowywania dekretu z 9 II 1953 r. o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych) . Ostatnim punktem rozmowy z 14 IV 1950 r. była zapewne kwestia nazwy dokumentu, który na roboczo był nazywany przez stronę kościelną „deklaracją". Bp Z. Choromański — bo on rozmawiał do ostatniej chwili z F. Mazurem — zgodził się na użycie słowa „porozumienie". „Nazwa ta wypłynęła w ostatniej chwili" — wspominał prymas90. Będzie to miało swoje bolesne konsekwencje. * * * Podpisanie 14 IV 1950 r. wspólnej deklaracji przez trójkę biskupów: Z. Choromań- skiego, M. Klepacza i T. Zakrzewskiego oraz trzech przedstawicieli władzy partyjno-rzą- dowej: W. Wolskiego, F. Mazura i E. Ochaba, kończyło pewien etap stosunków państwo — Kościół. Dokument składał się niejako z trzech części91. Pierwsza część (pkt. 1-9) to zobowiązania Kościoła w stosunku do państwa. To te punkty właśnie były przedmiotem licznych posiedzeń Komisji Mieszanej. W drugiej (jak podkreślano później zdecydowanie bardziej niejasnej, jeśli chodzi o sformułowania) strona rządowa gwarantowała Kościołowi zachowanie status quo na dzień 14 IV [sic!], r i 324 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw, porozumienia? szczególnie w sprawach szkolnych (religia, KUL), a także obecności duszpasterzy w wię- zieniach, szpitalach, czy też w wojsku. Trzecią cześć — bardzo ważną, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia — stanowił dodatkowy protokół dotyczący kwestii bieżących, a wiec „Caritasu" i ustawy „o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki". Władze zapewniły też, że alumni będą zwolnieni z zasadniczej służby wojskowej, zaś księża i zakonnicy będą przeznaczani do rezerwy. Jak się wydaje, tekst „porozumienia" miał być opubliko- wany w prasie dopiero po zawiadomieniu Stolicy Apostolskiej92. Strona państwowa jednak pospieszyła się i tekst został opublikowany już 16IV1950 r. Na Zachodzie dokument ukazał się początkowo w wersji okrojonej (tzn. bez protokołu dodatkowego), co miało swoje dodatkowe, negatywne konsekwencje93. W kraju zaś, decyzji o szybkim opublikowaniu całego tekstu towarzyszyła następują- ca instrukcja przekazana 15 IV 1950 r. przez BP KC PZPR komitetom wojewódzkim partii: „Jutro prasa da powszechne komentarze, które streszczają się do następujących momentów: — Porozumienie jest zwycięstwem władzy ludowej i wyrazem jej rosnącej siły. — Porozumienie zmierza do dalszej konsolidacji społeczeństwa w dalszej pracy i obronie pokoju na gruncie Państwa Ludowego. — Porozumienie jest wyrazem konsekwentnej postawy Rządu wobec wierzących. — Porozumienie prowadzi do dalszego izolowania wrogów Polski Ludowej i krzyżuje intrygi podżegaczy wojennych. . , Ć *Ć — [Porozumienie] wzmacnia siłę Polski i Obozu Pokoju"94. Natomiast strona kościelna przygotowała dokument, podczas najbliższej konferencji plenarnej w Gnieźnie z 22 IV 1950 r., który następnie został odczytany w formie komu- nikatu w kościołach w całej Polsce. Biskupi tłumaczyli w nim najważniejsze dla Kościoła punkty wspólnej deklaracji: „zabezpieczenie przez Państwo nauki religii w szkole, praktyk religijnych dla młodzieży szkolnej, praw dla pozostałych szkół katolickich, opieki dusz- pasterskiej w wojsku, w szpitalach i w więzieniach", a więc generalnie prawo Kościoła do prowadzenia w sposób nieskrępowany swej misji duszpasterskiej (także w stosunku do młodzieży)95. * * * W momencie podpisywania „porozumienia" przez trzech biskupów oraz przez przed- stawicieli rządu, kard. A. S. Sapieha od dwóch dni przebywał w Rzymie. Zamieszkał w Instytucie Polskim przy via Piętro Cavallini. Prosił swoich rzymskich przyjaciół, by trzy- mano jego obecność w tajemnicy . Był człowiekiem starym (urodził się w 1867 r.) i zda- wał sobie zapewne sprawę, że jego pobyt przy grobie św. Piotra jest—być może—ostatni97. Na temat nieobecności kardynała w kraju spekulowała później prasa, o czym w na- stępnych rozdziałach. Niezależnie od tej prasowej rzeczywistości faktem jest, że kardynał stał się pierwszym Polakiem, który nolens volens miał reprezentować przed Zachodem Kościół w Polsce w kontekście podpisanego dokumentu . Wypada zatem przypomnieć podstawowe fakty. Kard. A. S. Sapieha był informowany o przebiegu spotkań w Komisji Mieszanej korespondencyjnie, niezależnie od składanych na forum konferencji plenarnych (np. 29-3011950 r.) całościowych sprawozdań. Atmo- Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia ? 325 sfera rozmów w Komisji — prowadzonych od 5 VIII do 19 XII 1949 r. — była jak wiadomo napięta; widoczne i czytelne były intencje władz. Biskupi byli świadomi szan- tażu, który wymuszał konieczność prowadzenia rozmów. Jeszcze dobitniej zostało to powtórzone w związku ze sprawą „Caritasu", wraz z przejęciem „dóbr martwej ręki", a także z próbą utworzenia Funduszu Kościelnego. W marcu 1950 r. atmosfera była tak napięta, że kard. A. S. Sapieha bardziej niż o „porozumieniu" myślał — jak pisałem — o ewentualnym aresztowaniu go przez funkcjonariuszy UB. Gdy 3 IV 1950 r. biskupi ze- brali się na Konferencji Plenarnej (bądź w Komisji Głównej), by zgodzić się na dalsze pro- wadzenie negocjacji oraz podpisanie dokumentu, było już po marcowych rozmowach bp. M. Klepacza z B. Piaseckim i z dyr. J. Brystygierową oraz po kolejnych konsultacjach bp. Z. Choromańskiego z W. Wolskim i F. Mazurem. Metropolita krakowski, wyjeżdżając do Rzymu, był świadom, że rozmowy wznowiono — co zaakceptował 3 IV 1950 r. w Kra- kowie — a sam ten fakt był już wystarczającym kompromisem w obliczu szykan, które spotkały Kościół w ciągu ostatnich tygodni. Wydaje się jednak, że kardynał nie spodziewał się, by biskupom udało się podpisać wspólną deklarację. Jego stałą dewizą było bowiem stwierdzenie, że należy rozmawiać, ale tak, by dokument nigdy nie mógł być parafowany przez obie strony. Sam fakt prowadzenia rozmów miał za to amortyzować zaplanowane przez komunistów uderzenia". Kardynał, jak wynika z całości jego zachowań, w swym stosunku do powstającej deklaracji był nieugięty, pomimo zmieniającej się rzeczywistości w relacjach państwo — Kościół. Stale tak wysoko stawiał poprzeczkę, by nie doszło do podpisania deklaracji, która w jego mniemaniu zawsze miała prowadzić do naruszenia interesów Kościoła i narodu, rozumianych w kategoriach długiego trwania. Zbyt był jednak odpowiedzialny za Kościół, by rozstrzygnąć, w jakiej mierze przeciąganie struny nie zakończy się jej zerwaniem, a to w konsekwencji nie pociągnie za sobą przyspieszenia procesu likwidacji katolicyzmu w Polsce. (To, że „porozumienie" miało jedynie opóźnić, spowolnić ten proces, nikt nie miał wątpliwości). I w tym kontekście, chcąc pozostać przy swoim zdaniu, a jednocześnie zgodnie z maksymą primum non nocere, „wycofał się do Rzymu za skwapliwym zezwoleniem rządu"100. Z lektury listów kardynała do bp. Z. Choromańskiego z jesieni 1949 r. wynika jeszcze i to, że — zdaniem kardynała — to strona rządowa nie chce podpisać deklaracji (chyba, że byłaby ona kompromitująca dla Kościoła), a jest za to zainteresowana tym, by stale za- skakiwać biskupów nowymi zapisami i nowymi ciosami. , . .. f i1 * * * : .ii' Idealną — z punktu widzenia komunistycznego — wersję sojuszu „ołtarza z tronem" wypracował Stalin, który 4 IX 1943 r. „zagwarantował, że nie będzie prowadzona walka z Cerkwią w celu jej ostatecznej zagłady. Umożliwił otwarcie w czasie wojny ok. 20 tyś. cerkwi oraz zwolnił wielu duchownych, zapewniał także możliwości dla kształcenia kleryków. Cerkiew zobowiązywała się do pełnej lojalności wobec państwa, akceptowała jego ateistyczną formułę ideologiczną, zgodziła się na zepchnięcie na margines życia społecznego oraz rezygnację z wszelkiej działalności ewangelizacyjnej"101. l 326 Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw. porozumienia ? Radziecki model stosunków Cerkiew — państwo wypracowany przez Stalina prze- trwał czas Wojny Ojczyźnianej i zmienił się (na gorsze) dopiero po jego śmierci. Czy „po- rozumienie" zbliżyło — zdaniem komunistów — Polskę Ludową i Kościół katolicki do tak rozumianego ideału? Przypisy: 1. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 23 II1950 r., AAN, KC PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820), protokół nr 58. Por. H. Konopka, Religia..., s. 73-74. 2. Por. część I niniejszej pracy. 3. Chodzi o ustawy październikowe z 1949 r., z których m.in. wynikało, że „konieczna jest oficjalna zgoda władz państwowych na obsadzanie wszystkich stanowisk kościelnych". B. Cywiński, Ogniem próbowane..., ci. 2, s. 222. 4. W notatkach bp. Z. Choromańskiego „Pro memoria" znajduje się ostatni projekt zapisu punktów deklaracji, w którym jest fragment (skreślony) dotyczący obsady stanowisk kościelnych. Świadczy to o rym, że strona rządowa — mimo iż Sekretariat KC na posiedzeniu z 23 II 1950 r. uznał projektowaną ustawę „za przedwczesną" — traktowała ten zapis jako narzędzie nacisku i punkt przetargowy, III 1950 r., ASEP. Piszę o tym w końcowej części niniejszego rozdziału. 5. W tym samym czasie, w którym dyskutowano w Sekretariacie KC nad ustawą o obsadzaniu stanowisk kościelnych, w fazie przedwstępnej były gotowe projekty chronione ścisłą tajemnicą, np. wobec nieobowiązywania konkordatu, projektowano przygotowanie ustawy zakazującej hierar- chom „swobodnefgo] i bezpośredniego] znoszenia się ze Stolicą Apostolską" oraz ustawy przeciw- ko „swobodnemu ogłaszaniu przez biskupów zleceń, nakazów i listów pasterskich [...], które podlegać powinny kontroli państwowej". „Realizowanie tego prawa — przyznawali pomysłodawcy — mogłoby stanowić środek przeciw nadużywaniu ambony do celów politycznych", AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-155, k. 17, b. d. 6. Najważniejszy fragment tego oświadczenia brzmiał: „Rząd nie będzie tolerował nadużywania władzy kościelnej i uczuć religijnych dla jakichkolwiek wichrzeń antyludowych i reakcyjnych wy- stąpień politycznych". Cyt. za: Z. Rykowski, W. Władyką Kalendarium polskie 1944-1984, War- szawa 1987, s. 29. 7. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 23 II 1950, AAN, KC PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820), protokół nr 58. 8. Nie był to problem nowy. Praktycznie od 1945 r. państwo posiadało instrumenty umożliwiają- ce władzy wykonawczej stosowanie szantażu finansowego w stosunku do konkretnych przedsta- wicieli zakonów (np. dyrektorów szkół kościelnych, których kwalifikacje musiały być zatwierdzo- ne przez Ministerstwo Oświaty). Przejmowanie szpitali zakonnych (od jesieni 1949 r.) przez władze wzmocniło niejako stronę państwową, od której zależała zgoda na zatrudnienie sióstr. To samo zjawisko widać w akcji „C" w związku z pracą sióstr zakonnych i księży w placówkach kościelnych zajętych przez nowy „Caritas". Nadal nie miało to jednak charakteru powszechnego, nie odbyło się to za zgodą Episkopatu, a tym bardziej nie było usankcjonowane prawem. 9. „Sprawa «Caritas» to jeszcze nie najgorsze. O wiele groźniejsza jest sprawa Funduszu Kościel- nego. Ten instrument w rękach państwa jest niebezpiecznym, gdyż może doprowadzić do szukania porozumienia przez kler dołowy ponad głowami biskupów" — miał stwierdzić sekretarz Episko- patu. Informacja V Departamentu MBP, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y- 158, k. 41. 10. Zob. J. Żaryn, ,JKsieżapatrioci"..., s. 148. Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia? 327 11. Relacja ustna i pisemna M. Skierskiej ze Lwowa, z 1994 r. (zbiory autora). Zob. część I niniejszej pracy. 12. W sprawie materialnych konsekwencji przejęcia dóbr kościelnych zob. B. Górowska, G. Ryd- lewski, Regulacje prawne stosunków wyznaniowych w Polsce, Warszawa 1992, s. 105. 13. Pomysłodawcą nazwania tej ustawy: „o przejęciu dóbr martwej ręki" był wspomniany S. Roz- maryn. List dyr. S. Rozmaryna do Eugenii Kubowskiej, kierownika Biura Sekretariatu KC PZPR, l III 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-163, k. 1-4. 14. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 2 III 1950 r., AAN, BP PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820), protokót nr 59. 15. Raport: „Zabezpieczenie majątków biskupich i klasztornych", b. d. AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-63, k. 14. 16. Ibidem. 17. Ibidem, k. 15. 18. Cyt. za: ks. J. Wolny, Ostatnie lata działalności kościelnej Adama Stefana Sapiehy..., s. 554. Zob. J. Żaryn, Kardynał Sapieha a tzw. porozumienie..., s. 223. [ ' "Ć > 19. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 11 III 1950 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820) i załącznik do posiedzenia, k. 282. 20. Wynika tak z lektury listu bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego z 29 III 1950 r., ASEP. Nie potwierdza tego jednak ani biograf biskupa (K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 266-267), ani biograf B. Piaseckiego (A. Dudek, G. Pytel, Bolesław Piasecki..., s. 186-187). Ci ostatni podkreślają jednak zaangażowanie B. Piaseckiego w rozmowy w Komisji Mieszanej, ibidem, s. 186. Potwierdził mi to w relacji ustnej i pisemnej J. Hagmajer, 1990. 21. „Pro memoria". Notatki bp Z. Choromańskiego, rozmowy z III 1950 r., ASEP. 22. Ibidem. 23. Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. W. Wolskim, 8-9 III 1950 r., ibidem. Wątpliwość co do okoliczności podpisania „porozumienia" stalą się jednym z głównych powodów utrzymywania przez Stolicę Apostolską nadziei na możliwość odrzucenia dokumentu (z 14 IV 1950 r.). Podtrzy- mywał ją w tym przekonaniu (być może nieświadomie) amb. K. Papee, twierdząc, że „powtarzamy ciągle w Sekretariacie Stanu formułę «non sono liberi», że [biskupi] działają pod naciskiem", pod bezpośrednim przymusem, co — w myśl prawa kanonicznego — powodowało nieważność układu. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym l VII 1950, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 24. Ust bp. Z. Choromańskiego do biskupa z 29 III 1950 r., ASEP. W liście nie ma nazwiska adresata. 25. Jest to ważne, gdyż punkty te w efekcie zostaną zamieszczone bez zmian w tekście „porozu- mienia". Po cóż więc cała „Akcja «Caritas»"? Por. rozdział: Rozmowy w Komisji Mieszanej... 26. Zob. treść porozumienia (aneks). 27. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 306. 28. Por. część I: rozdział Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950)', zob. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 18; por. rozdział następny. 29. List prymasa Polski do mons. D. Tardiniego, 15 VI1950 r., s. 12-13, ASEP; por. J. Żaryn, Nie- znany list prymasa..., s. 306. 30. Por. projektowane zmiany przekazane przez bp. M. Klepacza w 11950 r. Zob. s. 259-260. 31. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III 1950 r., ASEP. 328 Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw. porozumienia ? 32. Daty spotkań cyt. za: K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 267. , : f > 33. Cyt. z listu bp. Z. Choromańskiego do bp. T. Zakrzewskiego (?) z 29 III 1950 r., ASEP. Ta sama treść daje się odczytać z notatek bp. Z. Choromańskiego ze spotkania z min. Wolskim 15 III 1950 r., ASEP. 34. „Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, III 1950 r., ASEP. > .!:l/ 35. Ibidem. 36. Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. W. Wolskim z 15 III, ibidem. 37. Ibidem. 38. Notatki luźne bp. Z. Choromańskiego, III-IVI950 r., ASEP. 39. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z F. Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP. 40. Zob. „Trybuna Ludu", 10 III 1950 r. 41. Przypomnę, że punkt ten w zapisie przekazanym w marcu 1950 r. powstawał przed 2311950 r. w porozumieniu między B. Piaseckim a bp. M. Klepaczem. Z notatek bp. Z. Choromańskiego wynika również, że B. Piasecki kontaktował się z nim, we wtorek 15 III i (prawdopodobnie) 22 III. Notatki bp. Z. Choromańskiego, III-I V 1950 r. Na temat udziału Piaseckiego w formułowaniu punktów deklaracji zob. A. Dudek, G. Pytel, Bolesław Piasecki..., s. 186 oraz relacja pisemna J. Hagmajera z 1990 r. (własność autora). 42. Dobrą tradycją było obsadzanie stanowiska rektora kościoła akademickiego w Warszawie wybitnymi duszpasterzami. Przed wojną, pierwszym duszpasterzem akademickim był ks. Edward Szwejnic. l 43. List prymasa Polski do min. Wolskiego, 27 III 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166, k. 38. Zdaniem strony kościelnej „wiwaty" były podtrzymywane również przez prowokatorów. Zob. wspomnienia opracowane przez ks. A. Grużewskiego [w:] Zespół ks. W. Padacza, Archiwum Archidiecezji Warszawskiej, sygn. A. 44. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 21 III 1950 r., AAN, KC PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820), protokół nr 61. 45. Kościół św. Anny został następnie, ale na krótko, przekazany kapelanom wojskowym. List pry- masa Polski do W. Wolskiego, 27 III 1950 r., k. 19. W liście tym odbiorca (tzn. min. W. Wolski) podkreślił jedno tylko zdanie: „Ilekroć prasa czy radio pozwalają sobie na inwektywy pod moim adresem, tyle razy doznaję wzrastających dowodów sympatii ze strony katolickiego społeczeństwa", ibidem. 46. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z F. Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP. 47. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 68. 48. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z posłem F. Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP. 49. List bp. St. Adamskiego do ks. K. Mathea z 15 II 1950 r. [w:] AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-167, k. 39. 50. Chodzi o dekret rządowy z 5 VIII 1949 r. o wolności sumienia i wyznania. Na temat postawy bp. S. Adamskiego w czasie wojny zob. np. Duszpasterz czasu wojny i okupacji. Biskup Stanisław Adamski, 1939-1945, pod red. J. Myszora, Katowice 1994. 51. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z F. Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP. Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw. porozumienia ? 329 52. Pisze o tym A. Micewski, Kardynał Wyszyński...., s. 70, a także K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 267. 53. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z postem F. Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP. 54. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III 1950 r., ASEP. 55. Por. Aneks (tekst porozumienia). Punkty 7, 9,12,15,19 i 20. 56. O punktach tych w liście bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III 1950 r., ASEP. 57. List bp. Z. Choromańskiego do biskupa, 29 III 1950 r., ASEP. W liście nie ma nazwiska adresata. 58. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III 1950 r., ASEP. 59. Według ks. K. Gruczyńskiego, sufragani (biskupi pomocniczy) uczestniczyli w posiedzeniach konferencji dopiero od lat sześćdziesiątych. Ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 251. 60. Notatki bp. Z. Choromańskiego, 30 III 1950 r., ASEP. 61. Zob. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 70; ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 267. 62. List prymasa S. Wyszyńskiegodomons.D. Tardiniego,15 IV1950r. [w:]P. Raina,KościótwPRL..., s. 235. 63. Chodzi najprawdopodobniej o arcybiskupa wileńskiego R. Jalbrzykowskiego. Abp W. Jasiń- ski nie uczestniczył bowiem w obradach Komisji Głównej od I 1950 r. Zob. ks. K. Dąbrowski, Arcybiskup Włodzimierz Jasiński..., s. 132. 64. List prymasa Polski do mons. D. Tardiniego, 15 VI1950 r., s. 12-13, ASEP. Por. J. Żaryn, Nie- znany list prymasa..., s. 307. 65. W swoich zapiskach więziennych z Rywałdu, a więc posiłkując się jedynie pamięcią, prymas umieszcza datę konferencji krakowskiej w marcu 1950 r. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 25. 66. List bp. Z. Choromańskiego z 29 III 1950 r., ASEP [adresat nieznany]. 67. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20 i 25. 68. Ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 267. Podobnie, choć nie tak samo, pisał o wa- runkach podpisania „porozumienia" prymas, według którego Konferencja krakowska „postano- wiła: 1. by dążyć do «Porozumienia»; 2. by przedstawiony projekt przeredagować; 3. w każdym wy- padku—prowadzić dalsze rozmowy w Komisji Mieszanej". S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 25. 69. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 22. 70. Taki skład Komisji Głównej podaje w swoich notatkach z 1947 r. sekretarz Episkopatu, ASEP. Por. cz. I niniejszej pracy, a także przypis 63. 71. List bp. C. Kaczmarka, list do bp. bp. M. Klepacza i Z. Choromańskiego, 3 XII 1949, ASEP, w którym pisał, by jak najszybciej doprowadzić do podpisania deklaracji. 72. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20. 73. Raport WUBP w Łodzi za luty 1951 r, CAMSW, sygn. 17/IX/10/3, s. 12-13. 74. J. Engelgard, PAX w latach 1948-1956 — zarys działalności ideologicznej i politycznej (mpis), s. 6. Opinię środowiska PAX potwierdzają i inni historycy, zob. też: A. Dudek, G. Pytel, Bole- slawPiasecki..., s. 173; ks. K. Gruczyński,BiskupMichatKlepacz..., s. 10. 75. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20. 76. Zob. następny rozdział, w tym podrozdział: Episkopat wobec „porozumienia ". Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw. porozumienia ? 331 93. Ibidem. 94. Komunikat dla I sekretarzy KW PZPR [15 IV 1950 r.], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-155, k. 7. 95. Pełny tekst komunikatu zob. P. Raina, KościólwPRL..., s. 237-238. 96. List ks. pratata Strojnego, dyr. Instytutu Polskiego do MSZ w Londynie, Rzym IV 1950, załą- cznik do Raportu amb. K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 17 V 1950, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 97. Kard. A. S. Sapieha zmarł 23 VII 1951 r. Biografia kardynała zob. J. Czajowski, KardynalAdam Stefan Sapieha, Wrocław 1997. 98. Na temat stosunku kard. A. S. Sapiehy do „porozumienia" zob. S. Wyszyński, Zapiski więzien- ne...^. 25; B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 71; T. 'Wyrwa, Kościół i państwo w pierwszym dziesięcioleciu PRL, „Zeszyty Historyczne" 1987, nr 82, s. 73 i nn.; ks. J. Wolny, Ostatnie lata dzia- lalności kościelnej..., s. 555; T. Mianowicz, Kardynat Sapieha a „modus vivendi"z 1950 r., „Zeszyty Historyczne" 1994, nr 108, s. 231 i nn.; J. Żaryn, Kardynał Sapieha a tzw. „porozumienie kwietnio- we"..., s. 218 inn. 99. Ibidem, s. 221-222. 100. Raport ambasadora Francji w Warszawie Jean Baelena z 24 IV 1950 r., cyt. za: T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 75. 101. Cyt. za: A. Grajewski, Rosja i Krzyż. Z dziejów Kościola Prawoslawnego w ZSRR, Katowice 1991, s. 48. J „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP. Stanowiska stron Reakcja Stolicy Apostolskiej „Bezcelowym jest uzyskanie potwierdzenia [pogłoski], ze względu na to, że Pius XII nie ma w zwyczaju odkrywać swoich projektów nawet w stosunku do najbliższych. Jest również daremną sprawą zabiegać lub uzyskać dementi. Watykan nie daje go nigdy" — pisał w 1948 r. nie bez ironii i zniecierpliwienia francuski dziennikarz „Le Monde" o zwy- czajach panujących w Stolicy Apostolskiej1. Zdanie to, aczkolwiek złośliwe, odkrywa ważną prawdę dotyczącą polityki i dyplomacji watykańskiej. Pius XII, szczególnie znany ze swego zamiłowania do otwierania dyploma- tycznych ścieżek, a nie do ich zamykania, tylko w skrajnych sytuacjach decydował się na jednoznaczność, mogącą nieść konflikt — potencjalnie groźny dla misji Kościoła. Omó- wienie opinii Watykanu na temat podpisanego w Warszawie porozumienia państwo — Kościół katolicki z 14IV 1950 r., należy więc rozpocząć od stwierdzenia, że nie było żadnego oficjalnego stanowiska Piusa XII, w kwestii zawarcia przez Episkopat Polski wspólnego dokumentu z komunistycznym rządem w Polsce. O powodach milczenia Sto- licy Apostolskiej w obliczu zaistniałej sytuacji mówił ambasadorowi K. Papeemu mons. J. B. Montini, późniejszy papież Paweł VI, w miesiąc po zawarciu układu w Warszawie: „Sekretariat Stanu nie sądzi, by miał już wszystkie potrzebne elementy dla sformułowania sobie ostatecznej opinii. Wydaje się, że pewnych, może istotnych elementów brak jeszcze. Toteż nie może być mowy o pośpiechu. Trudno oczywiście mówić w obecnych warunkach o publicznym potępieniu układu, gdyż to wystawiłoby na ogromne niebezpieczeństwa Biskupów i Kościół w Polsce, a przede wszystkim dałoby reżymowi pożądaną okazję do podjęcia wielkiej kampanii przeciw Watykanowi; zaczęłoby się wbijanie klina między Stolicę Apostolską a Biskupów, na pewno też starano by się poróżnić ich między sobą. Nie może też być mowy o aprobowaniu układu, tak ze względów moralnych, jak prawnych i politycznych. Taka aprobata mogłaby się stać zachętą dla innych Episkopatów, które jeszcze nie porobiły tych ustępstw co Polacy, by zrezygnowały ze swoich [bezkompromi- sowych] pozycji. Mogłaby też stać się bodźcem dla innych rządów za żelazną kurtyną, by wymuszać na swoich Biskupach te same zdobycze. Watykan będzie więc obserwować i czekać, nie spiesząc się z zajmowaniem stanowiska, o ile to nie stanie się koniecznym. Będzie też na razie zachowywać jak największy umiar, ostrożność i dyskreq'ę"2. Tak więc, choć oficjalnego stanowiska Stolica Apostolska nie zamierzała prezentować, to jednak niedwuznacznie dano ambasadorowi do zrozumienia, że w Watykanie widzi się jedynie wady „porozumienia". Najbliższa przyszłość pokazała też, że nie udało się „ Porozumienie " kwietniowe miedzy Episkopatem Polski i rządem RP 333 Stolicy Apostolskiej zachować do końca dyskrecji. „Porozumienie" wywołało bowiem re- akcję kilku co najmniej podmiotów, które zamierzały usłyszeć jednoznaczny głos zza Spiżowej Bramy (przede wszystkim Episkopat Niemiec). Wszystkie dokumenty, które wyszły z Sekretariatu Stanu, rozmowy prowadzone przez jego wysokich urzędników oraz artykuły z „Osservatore Romano" traktujące na temat „porozumienia" wyrażały więc nieoficjalne stanowisko Stolicy Świętej w tej kwestii. Jedyny oficjalny dokument to list mons. D. Tardiniego adresowany jedynie do prymasa S. Wyszyńskiego, którego treść miała być znana co najwyżej pozostałym członkom Epi- skopatu Polski. Kard. A. S. Sapieha, który przebywał — w dniu dotarcia wiadomości o podpisaniu „porozumienia" do Rzymu — w Watykanie i został w nim dłużej niż prze- widywano, przywiózł ten list do Polski, opatrzony datą 4 V 1950 r. „Watykan [...] przygo- towuje serię odpowiedzi, którą właśnie wręczają kard. Sapiesze, w Watykanie w chwili gdy to piszę — relacjonował z Rzymu ks. Eugeniusz Dąbrowski w liście do B. Piaseckiego z końca kwietnia 1950 r. — W tym celu wstrzymano telefonicznie [podkre- ślenie — J. Ż.] jego wyjazd z Rzymu i przez kilka dni przygotowywano odpowiedź. Jest ona okryta dużą tajemnicą". Pismo, sygnowane przez podsekretarza stanu przy Stolicy Apostolskiej, zostało po powrocie metropolity krakowskiego do kraju odczytane, naj- pierw podczas posiedzenia Komisji Głównej Episkopatu (w wąskim gronie) 20 V1950 r., a następnie wszystkim biskupom — najprawdopodobniej podczas najbliższej konferen- cji plenarnej, która odbyła się w Krakowie 9-10 VI1950 r.4 Treść listu jest znana tylko pośrednio (wspomina o nim A. Micewski5) dzięki infor- matorom UB, którzy złożyli następującą relację do V Departamentu MBP: „[Kard. A. S. Sapieha] przeczytał list papieża «Do ukochanego syna Stefana i biskupów pol- skich». List w formie dyplomatycznej utrzymany—jest ostrym atakiem na porozumienie. Mowa w nim o «naiwności politycznej» (dosłownie), która skłoniła biskupów do kroku skazanego wobec znanej linii komunistów na niepowodzenie i klęskę. Sformułowania o stosunku do papieża i o spółdzielniach produkcyjnych określone są jako godzące w jed- ność Kościoła. Wypowiedzenie się w tak niejasnej i niezdecydowanej sprawie Ziem Za- chodnich «jakkolwiek zrozumiałe» jest niestosowne. Papież nawołuje biskupów polskich do rozwagi i mądrego postępowania. Watykan dał do zrozumienia, że krok Kościoła polskiego utrudnia sytuację w Czechosłowacji"6. Polityka wschodnia Piusa XII, jak słusznie pisał H. Stehle7, polegała (w wypadku Polski co najmniej od czasu zakończenia niefortunnej misji X. Pruszyńskiego z wiosny 1947 r. i ówczesnej wizyty kard. A. S. Sapiehy w Rzymie) na stałym trwaniu w oporze, za pośrednictwem Episkopatów Kościołów partykularnych; na dawaniu świadectwa, że Kościołowi — w części Europy zdominowanej przez ZSRR — dzieje się faktyczna krzywda. Rzeczywistość, o czym mówił m.in. przygotowywany do wydania na dzień 15 IV l 9 5 O r. raport dla Sekretariatu Stanu , potwierdzała tę diagnozę i z niej wypły- wającą taktykę: prześladowanie Kościoła katolickiego (rzymskiego i greckiego) w ZSRR co najmniej od 1944 r.; aresztowanie i sąd nad kardynałem węgierskim Jozsefem Mind- szentym; stałe ataki prasy komunistycznej (państwowej) na osobę papieża (ostatnio w związku z dekretem świętego Officium z l VII 1949 r.); walka z nauczaniem religii w Polsce (szczególnie od roku szkolnego 1948/1949); likwidacja stowarzyszeń katolickich, zabór kościelnego „Caritasu" i jego majątku, a w ślad za tym m.in. aresztowanie kilku- dziesięciu księży oraz internowanie biskupa pelplińskiego Kazimierza Kowalskiego itd. 334 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP \ ! Co więcej, w Czechosłowacji już od jesieni 1949 r. Stolica Apostolska nie widziała po prostu możliwości jakiegokolwiek dialogu , a wiosną 1950 r. (dosłownie w dzień podpi- sania „porozumienia" w Warszawie) policja czeska wtargnęła do kilkudziesięciu domów zakonnych, aresztując tamtejszych zakonników. W efekcie nastąpiła likwidacja autono- mii tamtejszego Kościoła połączona z represjami w stosunku do księży i zgromadzeń zakonnych10. W związku z sytuacją w Czechosłowacji papież zastosował — poprzez peł- nomocnictwa — metody ratowania substancji Kościoła, znane uprzednio z okresu wojny i okupacji, czy też z lat dwudziestych i trzydziestych w ZSRR. (Pełnomocnictwa dla tam- tejszych hierarchów obejmowały m.in. prawo do tajnych konsekracji biskupów, którzy mogli wyświecać księży — a jednocześnie pracować w „zawodach świeckich". Notabene w Czechosłowacji większość z tych biskupów została wkrótce wykryta przez siły policyjne i aresztowana. Niektórych z biskupów, jak np. Karla Otcenaska, osadzono w wiezieniu, innych zaś zmuszono do pracy fizycznej; biskupi ci nie mogli de facto spełniać swych funkcji duszpasterskich11). Wydawało się więc, że najbliższa przyszłość potwierdzać będzie jedynie nurt represyjny w stosunkach między państwem a Kościołem w Europie Środkowowschodniej. „Mam wrażenie, że wiadomości o walce z religią w krajach Demokracji Ludowej były mu [tzn. papieżowi — J. Ż.J na rękę" — pisał, prymitywizując złożoność tej sytuacji, wspomniany ks. E. Dąbrowski , informacje te potwierdzały bowiem przyjętą hipotezę i linię postępo- wania. Miało to swoje znaczenie choćby ze względu na popularność partii marksistow- skich na Zachodzie: głównie we Włoszech i we Francji. Jednocześnie, wraz z przyjęciem postawy antykomunistycznej, papież, jako pierwszy w historii Kościoła Powszechnego, tak dobitnie podkreślił zalety (z punktu widzenia celów chrześcijańskich) systemu demo- kracji parlamentarnej, krytykowanego uprzednio z pozycji antyracjonalistycznych13. Po- prawa losu katolików w Europie Środkowowschodniej — w perspektywie Watykanu — mogła nastąpić jedynie wtedy, gdy „wewnętrzne siły Rosji wyprowadzą ją z izolacji"14, a wraz z nią pozostałe „demokracje ludowe". I w tak oto ocenianej rzeczywistości polityczno- społecznej, najważniejszy Kościół lokalny — polski — zawarł „porozumienie" z rządem komunistycznym. 14 IV 1950 r. rząd RP podpisał „porozumienie", pod którym widniały nazwiska trzech biskupów polskich. Wiadomość ta, jak zgodnie stwierdzali wszyscy obecni wówczas w Rzymie, wy- wołała w Watykanie wstrząs. (Przypomnę, prasa polska informacje o „porozumieniu" podała do publicznej wiadomości 16IV1950 r. ) Najpierw, źródła zbliżone do watykań- skich („Osservatore Romano") dementowały „plotki", twierdząc, że „żadnej wiadomości nie otrzymaliśmy , że należy wątpić w fakt podpisania jakiegokolwiek „porozumienia"; później, że był to akt samowoli trójki biskupów, za co zostaną ukarani stosownymi karami kościelnymi. Według „Osservatore Romano" układu z 14IV „nie da się bowiem pogodzić z «doktriną» i «prassi» [w tym wypadku: procedurą17 — J. Ż.] Kościoła"18. Ten etap dyskusji, czy raczej reakcji na „porozumienie" komentował ambasador Francji przy Watykanie w raporcie z 19 IV 1950 r.: „Z jednej strony wielu nie wierzy, żeby biskupi mogli, bez uprzedniego uzgodnienia ze Stolicą Apostolską zatwierdzić definitywnie akt, który angażuje również bezpośrednio politykę Watykanu [chodzi o kwestię ustanowienia stałych biskupstw na Ziemiach Zachodnich i Północnych, o czym mówił art. 3. „porozu- mienia" — J. Ż.J. Z drugiej strony wszyscy przyznają, że rząd komunistyczny zręcznie „ Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 335 wykorzystał nieobecność kardynała Sapiehy, moralnego zwierzchnika Episkopatu, ażeby przynaglić swoją akcje"19. Zapewne dopiero 20 IV 1950 r. (ale po złożeniu numeru „Osservatore Romano" z tego dnia) wiadomość o podpisaniu „porozumienia" dotarła do Sekretariatu Stanu w formie nie pozostawiającej żadnych wątpliwości. Stolica Apostolska otrzymała bowiem list prymasa S. Wyszyńskiego wysłany 15 IV20, a papież Pius XII przyjął na audiencji kard. A. S. Sapiehę. Według relacji i pogłosek, „po otrzymaniu wiadomości autentycznej Mgr Tar[dini] biegał po Sekretariacie Stanu, trzymając się za głowę i wołał «M i s o n o addotorato» [podkreślenie — J. Ż.], co znaczy «Jestem przejęty bólem»21, zaś mons. Montini twierdził ponoć, że biskupi polscy ulegli szantażowi «materialnemu» komunistów, w których gestii jest byt Kościoła: «Oto ujemna strona mieszania spraw świeckich z działalnością duchową»" — miał powiedzieć Montini po otrzymaniu wia- domości o „porozumieniu"22. Niemym świadkiem tych dyskusji i spekulacji prasowo- środowiskowych w kołach wa- tykańskich był kard. A. S. Sapieha, który od 11IV przebywał w Rzymie. Kardynał, pomi- mo, że był indagowany przez prasę, nie udzielił żadnego wywiadu na temat porozumienia. Fragment raportu ambasadora Francji odnoszący się do poglądów kardynała, oddawał nastroje, jakie rozgłaszał po Rzymie m.in. ks. Walerian Meysztowicz, drugi — obok ambasadora K. Papeego, reprezentant rządu RP na wychodźstwie: „Ks. Meysztowicz dał wywiad głośny do prasy szwajcarskiej, w którym zaznaczył, że: 1. w Episkopacie polskim jest rozłam. 2. wiadomość tę przywiózł kard. Sapieha. Wywołało to interwencje poważne i [ks.] Meysztowicz dostał porządne wcieranie" [sic!]23. (Postawę ks. Meysztowicza należy widzieć m.in. przez pryzmat jego ówczesnych — podobnie jak dużej części emigracji — pretensji do polityki prymasa S. Wyszyńskiego, sprzecznej zdaniem wychodźstwa z „bez- kompromisową" linią kard. A. Hlonda). Wspomniany ambasador Francji, w następnym swoim raporcie, dodawał, że „Kardynał Sapieha również nie spodziewał się tej nowiny. Wiedział, że prowadzone są rokowania, ale wcale nie wierzył w ich pozytywne zakończe- nie, a jeszcze mniej w szybkie zakończenie"24. Plotkę na temat różnicy zdań między kard. A. S. Sapiehą a resztą Episkopatu powtarzała prasa, tak natarczywie, iż „Tablet" przypomniał w końcu kwietnia 1950 r.: „Sapieha nie czynił żadnych oświadczeń wobec prasy i nie ma powodów do przypuszczeń, że nie wiedział on o negocjacjach, poprzedza- jących porozumienie"25. Wypada jednak dodać, o czym nie mogli wiedzieć dziennikarze zachodni, że od począ- tku istnienia Komisji Mieszanej metropolita krakowski — śladem „szkoły dyplomatycz- nej" Piusa XII — twierdził wprawdzie, że należy prowadzić rozmowy z komunistami, ale jednocześnie nie wierzył i nie chciał, by mogły one doprowadzić do jakiegokolwiek usta- lenia wspólnej deklaracji. Według kardynała strony nie mogły bowiem znaleźć wspólnych, satysfakcjonujących wszystkich sformułowań26. Stąd, w Rzymie, jeszcze przed audiencją u Piusa XII, a w obecności ks. W Meyszto- wicza, kardynał miał wykrzyknąć na wieść o „porozumieniu": „to nie modus vivendi, lecz modus moriendi"21. Jest to tylko pozorna sprzeczność, że kardynał — mimo iż został niemile zaskoczony wiadomością o podpisaniu tzw. porozumienia, ani nie zaprzeczał, ani nie potwierdzał tworzących się — ponad jego głową — „plotek" i opinii prasowych w Rzymie. Kardynał został wprawdzie postawiony przez Episkopat Polski w kłopotliwej sytuacji, wiedział jednak, że w zaistniałej sytuacji może tylko i musi bronić w Watykanie 336 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP „nie swojego dziecka". Świadczy o tym przebieg audiencji kardynała u Piusa XII, do któ- rej doszfo 20IV1950 r. Według relacji informatora rządu RP w Warszawie, kardynał miał przekonywać papieża, że układ z komunistami jest zwycięstwem Episkopatu Polski. Kościół w Polsce „będzie jedynym wśród Kościołów w krajach «poza kurtyną», który będzie mógł korzystać z pewnego spokoju [...] Episkopat nie zamierza zmie- niać swojej poprzedniej d z i a ł a l n o ś c i [podkreślenie informatora—J.Ż.] przynajmniej tak długo, jak długo Rząd będzie działał lojalnie i nie pogwałci ustalonych artykułów" . Papież miał zostać przekonany, ale „nie chciał przez natychmiastową aprobatę dać satysfakcji Kardynałowi, tym bardziej, że chciał przeczytać przed tym osta- teczny i kompletny tekst układu [sic!J. Dodał, że da go także do zbadania Radzie Kardy- nalskiej Świętej Kongregacji dla Nadzwyczajnych Spraw Eklezjastycznych. Następnie da swoją odpowiedź [chodzi o te z 4 V1950 r. — J. Ż.]"29. Zdaniem kardynała jegp argumentacja przekonała papieża, co miało kolosalne zna- czenie w obliczu dramaturgii, która towarzyszyła początkowej fazie audiencji. „Stolica Apostolska zagroziła nieomalże odmówieniem uznania dla Episkopatu Polski, ale on [metropolita krakowski—J. Ż.J dzięki swojej wytrwałości odsunął to niebezpieczeństwo, przekonując papieża o konieczności układu już podpisanego" — twierdził wspomniany informator30. Odpowiedź Sekretariatu Stanu nie potwierdza jednak wszystkich wiadomości zdoby- tych przez „informatora"; sam kardynał — po powrocie do Polski — miał powiedzieć podczas konferencji plenarnej 10 VI 1950,r., że „nie mógł w pełni skorzystać z koniecz- nego dla tak ważkich spraw czasu [...] wszyscy ubolewaliśmy — pisał prymas Polski—że Ks. Kardynał, któremu udało się z takim trudem dojechać do Rzymu, nie zdołał bliżej naświetlić naszej sytuacji w Sekretariacie Stanu"31. Faktem jest bowiem (jeśli wierzyć informatorom UB), że Stolica Apostolska miała pretensje do biskupów polskich za pod- pisanie „porozumienia" i dała temu wyraz we wspomnianym liście mons. D. Tardiniego z 4 V1950 r.: „Uwagi Sekretariatu Stanu, choć w świetle naszego ciężkiego położenia — pisał prymas S. Wyszyński w odpowiedzi na wspomniane pismo — mogą się wydawać boleśniejsze, niż to leżało w intencjach, przyjmujemy z religijną czcią i uległością". Jakie więc merytoryczne zarzuty podniósł Watykan, gdy emocje już opadły i Sekreta- riat Stanu dokładniej nachylił się nad tekstem „porozumienia"? Wydaje się, gdyż nadal nie posiadamy jednoznacznej na to odpowiedzi, że krytyka Sekretariatu Stanu przebie- gała na kilku płaszczyznach: 1. sposób zawarcia układu i użycie terminu — „porozumienie" (accordo). 2. merytoryczna ocena niektórych punktów, szczególnie tych dotyczących kwestii Ziem Zachodnich i Północnych oraz papieża, a także spółdzielni produkcyjnych na wsi. 3. język dokumentu, bardziej propagandowo-ideologiczny niż prawno-dyplomatyczny. * * * Płaszczyzna pierwsza. Pełnomocnictwa kard. A. Hlonda (nadane mu w lipcu 1945 r. i powtórnie w marcu 1946 r., dla prymasa oraz kard. A. S. Sapiehy, z podziałem terytorialnym, oraz prawdopodobnie nadane w formie rozszerzonej w styczniu 1948 r., powtórzone w listopadzie 1948 r. dla kard. A. S. Sapiehy), które przeszły następnie na „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 337 prymasa S. Wyszyńskiego33, obejmowały m.in. prawo prowadzenia rozmów w imieniu Stolicy Apostolskiej na temat modus vivendi z rządem RP w Warszawie. Nie zawierały jednakże uprawnień do podpisania jakiegokolwiek dokumentu, który by miał znamiona konkordatu bez akceptacji czy wręcz obecności Stolicy Apostolskiej . Stąd wiele nieporozumień wywołał w Sekretariacie Stanu termin: „porozumienie" rozumiany w tłumaczeniu włoskim jako „układ", „uzgodnienie stanowisk" (wł. accordo). Tak rozumiane „porozumienie" — według kanonistów — „oznacza uzupełnienie, popra- wkę lub uzgodnioną interpretację obowiązujących norm konkordatowych"35. „Porozu- mienie" nie powinno mieć cech prowizorium (jak np. modus vivendi), powinno zaś obejmować całość stosunków państwo — Kościół. „Porozumienie" nie może więc być przez papieża anulowane jednostronnie, tak jak konkordat. Podpisywanie dokumentów, w których stroną była władza świecka, opatrzonych tytułem „porozumienie" leżało więc w gestii jedynie Stolicy Apostolskiej. Tylko ona jest (i była) uznanym w świecie podmio- tem prawa międzynarodowego. A zatem, czy deklaracja z 14IV 1950 r. miała uzupełniać konkordat z 1925 r. anulowany (ale tylko w jego wewnętrznym znaczeniu) we wrześniu 1945 r.? Władza (czyli zadania do wykonania) w Kościele — nawet papieża — nie jest nieogra- niczona: „Nawet apostołowie nie mogli np. ustanowić innego Kościoła, czyli innego rodzaju społeczności; nie mogli zmienić wiary, wprowadzić innych sakramentów" czy też uznać niektóre za niebyłe. A cóż dopiero biskupi, których zakres „zadań" jest zawężony i określony terytorialnie — do Kościoła partykularnego36. Stąd, jak twierdził prymas S. Wyszyński, odpowiadając na zarzuty Stolicy Apostolskiej, w tzw. porozumieniu nie znalazło się żadne zdanie, które by weszło w obręb „zadań" (causa maiores) przynależ- nych Ojcu Świętemu . Dopiero zapewnienia prymasa S. Wyszyńskiego, wyrażone w li- ście z 15 VI 1950 r., odparły zarzut dotyczący terminu „porozumienie": „Na określenie dokumentu nie użyliśmy ani słowa modus vivendi, ani accordo, albowiem podpisany dokument nie ma w sobie takiego charakteru. Nie jest to również uregulowanie stosunku Kościoła i Państwa w ogólnie przyjętym tego słowa znaczeniu. Deklaracja jest natomiast próbą umożliwienia bytu Kościołowi skazanemu na faktyczne współżycie z państwem komunistycznym" — pisał prymas38. Pobocznym, ale także ważnym skutkiem powstałego konfliktu wokół kwestii użycia terminu „porozumienie", była pretensja biskupów do B. Piaseckiego, być może autora tego terminu, następnie błędnie tłumaczonego na języki zachodnie . Według środowiska katolików-postępowych „porozumienie" miało charakter właśnie dokumentu między- narodowego, a więc układu (accordo), przybliżającego całościowe uregulowanie stosun- ków państwo — Kościół. Inaczej mówiąc, dokument z 14 IV 1950 r. w perspektywie środowiska „Dziś i Jutro" miał znaczenie strategiczne: „Naszą wielką ambicją jest przy- czynić się do wprowadzenia tej potęgi nadprzyrodzonej, która zdeponowana jest w Ko- ściele w dramatyczny triumf rewolucji — mówił B. Piasecki w listopadzie 1950 r. — Dramatyczny, gdyż rewolucja marksistowska chce z uprawnionych historycznie przyczyn sama zbawić człowieka — a to nie jest możliwe. A ponieważ Kościół w sensie doczesnym jest na tym świecie i rewolucja jest na tym świecie — stąd realne są perspektywy straszli- wego starcia. Uniknięciu tego starcia służyć musi nasza praca"40. : Dla pozostałych stron tzw. porozumienie było istotnym elementem taktyki. Ani Kościół ani władza nie zmieniły się pod wpływem podpisania deklaracji. W notatkach „Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP bp. Z. Choromańskiego z rozmów z ministrem W Wolskim, poprzedzających podpisanie deklaracji z 14IV 1950 r., pojawiał się wprawdzie termin : „porozumienie". Było ono za- pewne używane w potocznym tego słowa znaczeniu. Jednak w cytowanym już wielokrot- nie liście prymasa S. Wyszyńskiego do mons. D. Tardiniego, autor posiłkował się termi- nem: „deklaracja", zawężając jej znaczenie do kwestii wewnętrznych41. * * * Płaszczyzna druga. Zarzut „umiędzynarodowienia" „porozumienia" współ- brzmiał z następnym, wynikającym z lektury pkt. 3. układu: „[...] Wychodząc z założenia, że Ziemie Odzyskane stanowią nieodłączną część Rzeczypospolitej, Episkopat zwróci się z prośbą do Stolicy Apostolskiej, aby administracje kościelne, korzystające z prawa bi- skupstw rezydencjalnych, były zamienione na stałe ordynariaty biskupie"42. Punkt ten musiał przyprawić papieża i jego otoczenie o „zawrót głowy" — jak twier- dziła włoska prasa. Tym bardziej, że właśnie tym punktem „porozumienia" zajęły się od razu zachodnie mass media, głównie lewicowe — tak niechętne Stolicy Apostolskiej, oraz niemieckie — tak wyczulone na wszelkie deklaracje kwestionujące „niemięckość" Ziem Zachodnich. Już 25 IV 1950 r., wkrótce po swoim poprzednim pobycie w Rzymie (ad limina Apostolorum), do Watykanu przyjechał kard. Michał Faulhaber, arcybiskup Mo- nachium, wyraźnie zaniepokojony „porozumieniem". W Niemczech wciąż bowiem żywe były reminiscencje z sierpnia 1945 r., kiedy to prymas A. Hlond mianował administrato- rów apostolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych, oraz z wiosny 1948 r., gdy w Polsce komentowano list papieża Piusa XII do biskupów niemieckich. Teraz, w kwiet- niu 1950 r., wszystkie te zdarzenia wróciły z nową siłą i jakby oczekiwano na reakcję Stolicy Apostolskiej. Prasa zachodnia przypominała więc natarczywie: „Rząd warszawski zarzuca Watykanowi, że odmawia on uznania Ziem Zachodnich za polskie, lecz Watykan może je uznać dopiero po zawarciu traktatu pokojowego z Niemcami. [...] Rząd musi się liczyć z przywiązaniem ludu polskiego do religii katolickiej, a Watykan musi w swej polityce uważać, aby ludność katolicka w Polsce nie była narażona na zbyt ostre prze- śladowania"43. Przybycie kardynała niemieckiego do Rzymu nie wróżyło nic dobrego. Abp Faulhaber został przyjęty już następnego dnia po swym przyjeździe przez papieża Piusa XII (co też odnotowała prasa miejscowa w kontekście 9 dni oczekiwania na audiencję przez kard. A. S. Sapiehę44). Arcybiskup nie tylko —jak pisał ks. E. Dąbrowski — „już zareagował na to stanowisko [tzn. na pkt. 3.: „porozumienia" o Ziemiach Zachodnich]"45, ale także, jak można sądzić po tematach pojawiających się w niemieckiej prasie, podzielił się z papie- żem informacjami o nastrojach niemieckich, w których przeważała eskalacja żądań — tym razem wychodzących z kręgów katolików niemieckich: „Paweł Krause, poseł do parlamentu Niemiec Zach. z ramienia uchodźców [z Ziem Zachodnich i Północnych — J. Ż.], wystosował pismo do kard. dr. [Josepha] Fringsa w sprawie ugody między rządem a Kościołem w Polsce. [...] Krause prosi o interwencję u papieża, któremu należy pod- sunąć myśl mianowania biskupów niemieckich we Wrocławiu i na Pomorzu. Biskupi ci przebywaliby oczywiście na razie na terenie Niemiec Zachodnich"46. Wybór bi- skupstw nie był rzecz jasna przypadkowy: po śmierci kard. Adolfa Bertrama (zm. 6 VII „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 339 1945 r.), arcybiskupa wrocławskiego, papież nie mianował nowego ordynariusza, uznał natomiast — choć z opóźnieniem — zmiany dokonane przez prymasa A. Hlonda w sier- pniu 1945 r. (administratorem apostolskim Dolnego Śląska został mianowany, jak wiemy, ks. dr K. Milik); jeśli chodzi zaś o diecezję gdańską, bo tak rozumiem „Pomorze", to bp K. Splett przebywał od kwietnia 1945 r. w więzieniu (od sierpnia 1945 r. w polskim), gdzie zrzekł się — na korzyść polskiego administratora — funkcji: ordynariusza diece- zji gdańskiej i administratora chełmińskiej (a nie godności biskupiej, którą zachował do końca życia). Bez względu na intencje kard. M. Faulhabera, jego nagła wizyta w Rzy- mie stawiała Sekretariat Stanu i papieża w mocno kłopotliwej sytuacji, nawet jeśli stano- wisko katolików niemieckich było bardziej zróżnicowane niż chciała to widzieć zacho- dnia prasa47. Opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron — Episkopat stał na stanowisku, że „po- wrót Polski na dawne ziemie polskie nad Odrą i Nysą jest wyrazem Bożej sprawiedliwości i rekompensaty za krzywdy doznane"48 — było w tych warunkach niemożliwe. Papież unikał tej konfrontacji — jak pamiętamy — od czasu przekazania prymasowi A. Hlon- dowi pełnomocnictw z lipca 1945 r. Dopiero w styczniu 1951 r. komuniści polscy, pros- tolinijni w swym dążeniu do skłócenia Watykanu z polską hierarchią, umożliwili papieżo- wi dokonanie salomonowego werdyktu. Oto, 2611951 r. rząd RP wezwał pięciu admini- stratorów apostolskich ustanowionych przez prymasa A. Hlonda do opuszczenia swych siedzib, zmuszając zastraszone kapituły do wybrania wikariuszy lojalnych w stosunku do władzy państwowej; w kwietniu 1951 r., na wyraźne życzenie prymasa S. Wyszyńskiego, Pius XII, demonstrując swą łączność z prześladowanymi administratorami, mianował ich biskupami tytularnymi. Jak słusznie komentował decyzję papieża prymas S. Wyszyń- ski, fakt ten był „wielkim krokiem w kierunku ostatecznego uznania przez Watykan granicy na Odrze i Nysie"49. Kolejny punkt „porozumienia" kwietniowego, który wywołał zniecierpliwienie w Se- kretariacie Stanu, a wiązał się (nolens volens) z poprzednim, brzmiał następująco: „5. Za- sada, że Papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła, odnosi się do spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej, w innych natomiast sprawach Episkopat kieruje się polską racją stanu" . Punkt ten, jak wiadomo, wywołał moc dyskusji od początku prac w Komisji Mieszanej przedstawicieli Episkopatu Polski i rządu (sierpień 1949 r.). Ostateczna jego wersja — przyjęta wbrew kard. A. S. Sapieże, który nalegał na skreślenie go w całości — wyszła najprawdopodobniej spod pióra B. Piaseckiego i — jak pisał do niego ks. E. Dąbrowski — nie była najbardziej fortunna: „Sformułowanie punktu o papieżu uważam za nieszczęśliwe i chętnie bym to przeredagował. Mam dane przypuszczać, że Ojciec Św. czuje się osobiście dotknięty"51. * * * Płaszczyzna trzecia. Nie ma wątpliwości, że całość tzw. porozumienia jest napisana językiem ówczesnej, komunistycznej propagandy. Nie chodzi tu tylko o język, ale również o „podwójne" rozumienie tych samych pojęć, np. spółdzielczość, demokracja, racja stanu itd. Stolica Apostolska, sądząc po reakcji prymasa S. Wyszyńskiego, zarzucała biskupom polskim zejście do poziomu „języka kłamstwa". Zdaniem prymasa, zarzut ten był tylko w części trafny, ale nie sądzę, by argumentacja prymasa Polski mogła zadowolić 340 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP Piusa XII: „Z takim duchem prawodawstwa [tzn. rewolucyjnym — J. Ż.] łączy się swoisty sposób mówienia, demagogiczny werbalizm, polityczne slogany, obliczone przede wszyst- kim na ich wartość propagandową dla mas. Tym mogą tłumaczyć się niektóre wyrażenia, tak nas rażące w deklaracji, dla Kościoła bez istotnego znaczenia, dla drugiej strony niemal dogmatyczne, bez użycia których nie mogłoby dojść do zagwarantowania nam jakiegokolwiek prawa do życia" — tłumaczył prymas Polski52. * * * Wydaje się jednak, że Stolica Apostolska, choć została w generaliach przekonana co do słuszności linii politycznej prymasa Polski (a stało się to ostatecznie w kwietniu 1951 r., podczas ostatniej przed aresztowaniem wizyty prymasa S. Wyszyńskiego w Watykanie), nigdy nie pogodziła się z treścią „porozumienia" z kwietnia 1950 r. Tym bardziej że deklaracja ta ośmieliła abp. Jozsefa Grosza, przewodniczącego Episkopatu Węgier, do podpisania (15 VIII 1950 r.) podobnego układu z komunistami, w treści dużo bardziej „lojalistycznego", a w formie odwołującego się do polskiego pierwowzoru . Patrząc z perspektywy Stolicy Apostolskiej, papież Pius XII nie mógł więc zgodzić się do końca ze stanowiskiem prymasa Polski, który w piśmie z 15 VI 1950 r. stwierdzał: „Myślę1, że aby właściwie oceniać deklarację nie należy rozszerzać jej znaczenia i nie nadawać jej charakteru dokumentu o znaczeniu układu polityczno-prawnego. Raczej należy ją utrzy- mać na płaszczyźnie czysto wewnętrznych, specjalnych stosunków, panujących w Pol- sce"54. Rzeczywistość rozminęła się z intencjami Episkopatu Polski. Potwierdzeniem trwającej latami niechęci Sekretariatu Stanu do zgody biskupów pol- skich na podpisanie układu była wypowiedź mons. J. Montiniego z 9 X 1953 r.: „[Prymas] posunął zmysł przystosowania się aż do zgody na zawarcie porozumienia z kwietnia 1950 r., które nigdy nie zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską"55. * * * Porozumienie kwietniowe a komuniści. Wielokrotnie historycy inte- resowali się odpowiedzią na pytanie, jak rozumiano w ówczesnym obozie władzy sens podpisania tzw. porozumienia kwietniowego z Kościołem w Polsce? Po co w ogóle przy- stąpiono do rokowań? Przeważa opinia, którą potwierdza przegląd wycinków prasowych z tamtych dni, że porozumienie miało służyć propagandzie, miało osłabić ducha oporu w społeczeństwie (np. w kwestii kolektywizacji), wreszcie odroczyć konfrontację, której obawiano się nie tylko po stronie kościelnej. Oto niektóre tytuły prasowe, obrazujące tenor ówczesnej propagandy: „Historyczna decyzja" — pisał triumfująco czołowy przed- * stawiciel grupy „Dziś i Jutro" Konstanty Łubieński56; „Episkopat złożył dowód swej całkowitej niezależności od wszelkich zagranicznych sugestii" — stwierdzał Paweł Jasie- nica . Jak pisałem wyżej, radziecki ambasador Wiktor Lebiediew, pisał w lipcu 1949 r., a więc w okresie przystępowania komunistów do rozmów w Komisji Mieszanej, „że w dziedzinie walki [podkreślenie — J. Ż.] z Kościołem katolickim nasi polscy przyja- ciele znajdują się dopiero na samym początku realizacji tego swego zadania". Rozmowy w Komisji Mieszanej byłyby więc jedną z kolejnych form walki z Kościołem, równie „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP dobrą jak posługiwanie się aparatem policyjnym czy też przepisami prawa. Wiele racji przemawia za takim właśnie rozumowaniem. J. Berman po latach formułował swoją ocenę dokumentu z 14 IV 1950 r.: „Jeszcze w 1950 r. próbowaliśmy zawrzeć ugodę, podpisaliśmy w Wyszyńskim bardzo piękny do- kument, potem częściowo zmodyfikowany, który odegrał swoją pozytywną rolę" . Słowo „ugoda" użyte przez J. Bermana świadczyło o tym, że tak w okresie rozpoczynania rozmów (lipiec 1949 r.), jak i w dniu podpisywania dokumentu (14 IV 1950 r.) strona rządowa była zainteresowana szukaniem tymczasowego modus vivendi. W ocenie rzeczywistych intencji władzy państwowej należy więc uwzględnić czynnik czasu. Na dzień 14 IV 1940 r. najlepiej wyrażały intencje władz słowa J. Bermana wypowiedziane pod- czas najbliższego, IV Plenum KC PZPR (8-10 V 1950 r.). W związku z krytyką głównego negocjatora porozumienia ministra W. Wolskiego stwierdził on60: „Pamiętamy dokła- dnie, jak gruntownie tow. Wfolski] potrafił zaniedbać szereg spraw, które nie zawsze się już dadzą odrobić [...] Tow. Wolski świadomie również przemilczał nastawienie kierow- nictwa partyjnego, które było mu doskonale znane, że ocenia się porozumienie jako kontynuowanie walki w nowych formach. To jest jedyna marksistowska ocena tego poro- zumienia. [...] Otwórzmy okna towarzysze, ten zgrzyt nie powinien nas odciągać od wielkich, merytorycznych spraw, którym poświęcone jest nasze doniosłe Plenum"61. Jak pisał prymas w czerwcu 1950 r. komuniści, używając pojęć znanych w kulturze zachodniej (prawo, układ itd.), nadali im nowy, rewolucyjny sens: „Ponad normą prawną panuje czyn rewolucyjny, który tworzy koniunkturalny przepis, o zamierzonej nietrwało- ści, w zależności od tego, czy służy celowości rewolucyjnej, czy też nie". Ogólnie rzecz biorąc, „porozumienie" — zdecydowanie wbrew swej nazwie — służyło konkretnym i bieżącym celom politycznym, które nie zawsze musiały być zwerbalizowane w samym dokumencie. Komuniści nie zapominali przy tym o ideałach, w tym o państwie i społe- czeństwie bez Kościoła63. Konkretnie, w momencie podpisania „porozumienie" miało ułatwić przeprowadze- nie kolektywizacji, oraz — być może — stanowić pewne zabezpieczenie na wypadek konfliktu zbrojnego „świata pracy" ze „światem kapitału". Wiosną 1950 r. zbliżał się konflikt koreański, „zimna wojna" przechodziła w fazę „gorącej". Drogowskazem i nad- rzędnym zaś celem pozostawała cały czas wola zlikwidowania najpierw wpływu Kościoła na społeczeństwo, a następnie (lub równolegle) jego autonomii. Cele te — w zależności od postawy hierarchów, wbrew pozorom, mogły się wzajemnie wykluczać bądź uzupeł- niać. Mogły też przechodzić z jednej fazy w drugą. Balansowanie między dążeniem do rzeczywistej likwidacji autonomii części Kościoła Powszechnego, a nieprzekraczaniem granicy jego wiarygodności stanowiło sens uprawiania tej gry tak na skalę krajową, jak i międzynarodową. Jeśli przyjmiemy, że walka z Kościołem była obliczona na wiele lat, to trzeba przyznać, że komuniści byli ludźmi cierpliwymi. Potrafili czekać: „Chyba panowie mogli dojść do przekonania, że w całej kampanii przeciw Kościołowi ponieśliście porażkę; Kościół pozbawiony wszelkiej obrony z tej walki wyszedł zwycięsko, wyszedł wzmocniony i społe- czeństwo ma za sobą" — stwierdził bp Z. Choromański w rozmowie z W. Wolskim w marcu 1950 r. „P. Wfolski] na to wszystko odpowiedział: my jesteśmy realistami i za- mierzenia nasze osiągają swoje cele; my nie porywamy się z motyką na słońce i osiągnę- liśmy to czegośmy chcieli"64. „Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP Cóż wiec, zdaniem komunistów, osiągnęły władze w związku z podpisaniem tzw. po- rozumienia? B. Cywiński podkreśla65, że komuniści, jakby tylnymi drzwiami, chcieli do- prowadzić i doprowadzili do uznania przez Episkopat ich władzy w państwie (mówił o tym wstęp i pkt 1. porozumienia). Miało to również znaczenie międzynarodowe w kon- tekście polityki Piusa XII w stosunku do państw Europy Środkowowschodniej i rządu RP na wychodźstwie w szczególności. Jednocześnie —jak twierdził prymas S. Wyszyński już wkońcu srycznia 1950 r. — rząd sterował w kierunku doprowadzenia na różne sposoby do faktycznej schizmy w Kościele polskim. Biskupi, jak widać to po notatkach sekretarza Z. Choromańskiego, kontrolowali te sprawę do ostatnich chwil przed podpisaniem deklaracji. Jeszcze 4 i 14 IV 1950 r. strona rządowa wniosła zupełnie nowe propozycje zapisu, wiele mówiące biskupom na przyszłość, a jednocześnie —jak pisałem — zamie- niające deklaracje w konkordat67. Punkty te zostały w ostatniej chwili skreślone68. Pomimo tego „kroku wstecz", sądząc po pierwszych reakcjach Stolicy Apostolskiej z połowy kwietnia 1950 r., komuniści zbliżyli się do swego celu: pierwsze reakcje napły- wające ze Stolicy Apostolskiej mogły napawać optymistycznie. „Porozumienie" dokona- ło poważnego bądź co bądź wyłomu w stosunkach miedzy prymasem Polski a Sekretaria- tem Stanu. Komuniści traktowali Stolice Apostolską jako wrogie im państwo, a struktu- ry kościelne w Polsce jako pole bitwy pomiędzy „imperializmem anglo-warykańskim" a „postępową częścią ludzkości z ZSRR na czele ". Episkopat Polski nie został wprawdzie uznany za schizmatyczny, ale potraktowano go jako „narodowy", tzn. nazbyt „patriotycz- ny": „W ostatnich latach Stolica Apostolska wykazała wielkie zaniepokojenie niebezpie- czeństwem «nacjonalizacji» kleru, obrządków i w ogóle całej działalności religijnej w kra- jach Europy Wschodniej, na wzór «ortodoksji» wschodniej. Może nigdy tak jak dzisiaj Watykan nie był przeciwny jakiejkolwiek formie Kościoła narodowego" — pisała prasa włoska z okazji „porozumienia" z 14IV1950 r.69 Realizm nakazywał komunistom cieszyć się i z tego. Innym celem bieżącym, który przy- świecał zapewne stronie rządowo-partyjnej było nowe spojrzenie na kwestie niemiecką. Redakcja pkt. 3. oraz 5. „porozumienia" (w sprawie Ziem Zachodnich i papieża) pozwa- lała sądzić, że w przyszłości znajdą się sposoby na poróżnienie Stolicy Apostolskiej z bi- skupami polskimi na tle rozumienia misji Kościoła w aspekcie religijnym i patriotycznym oraz na pogłębienie niechęci między biskupami polskimi i niemieckimi70. Tym bardziej, że powstawała właśnie nowa sytuacja geopolityczna na zachód od Polski. W październiku 1949 r. proklamowano powstanie NRD, z którym Polska podpisała — w lipcu 1950 r. — w Zgorzelcu układ o przyjaźni i poszanowaniu granic . NRD zostało uznane tylko przez państwa obozu socjalistycznego, co dawało nowe pole do propagandowego wygrywania tego faktu w stosunkach państwo — Kościół. Dodatkowo, pkt 3. „porozumienia" stał się oficjalnym materiałem wykorzystywanym w bieżącej propagandzie i służącym komuni- stom — od początku — do poróżnienia Watykanu z Episkopatem Polski72. „Porozumienie" kwietniowe miało również znaczenie w polityce wewnętrznej władz. Nie przez przypadek do ostatnich dni walczono o zapis pkt. 6., w praktyce dotyczącego kolektywizacji wsi. Została ona zapoczątkowana (w skali całego kraju) jesienią 1948 r. i polegała na tworzeniu spółdzielni produkcyjnych. Kolektywizacja szła bardzo opornie 73. Niewątpliwie jedną z głównych przyczyn — zdaniem władz — takiego stanu rzeczy była „propaganda" kościelna uprawiana poprzez ambonę. Ambona stanowiła dla komunistów barierę nie do przejścia na drodze prowadzącej do totalnej indoktrynacji. W celu likwi- „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 343 dacji „zgubnych wpływów" oddziaływania księży poprzez ambonę, WUBP otrzymały m.in. w lipcu 1949 r. zadanie śledzenia co bardziej rzutkich duchownych w celu posta- wienia ich przed sądem lub co najmniej zastraszenia . Początkowo władzom mogło się wydawać, że odniesiono zakładany „sukces": „Zahamowanie w znacznym stopniu wro- gich wystąpień księży w związku z ekskomuniką, jak i w ogóle, zanotowano szczególnie po przeprowadzonych rozmowach z poszczególnymi księżmi przez starostów i prezyden- tów miast" — pisano w jednym z raportów już w sierpniu 1949 r.75 Przeglądając comie- sięczne raporty z tamtego okresu (lata 1949-1950), szczególnie dotyczące wsi, widać jed- nak, że próby oddolnego wymuszenia na duchowieństwie karności, jeśli chodzi o wypo- wiadane kazania, spełzły na niczym. „Osoby, które żyją w powiązaniu z klerem wykazu- ją niechęć do poczynań Rządu, a szczególnie w organizowaniu spółdzielni produkcyj- nych" — pisał w styczniu 1950 r. do centrali szef WUBP w Rzeszowie, podsumowując nadchodzące z terenu doniesienia76. Wydaje się, że pkt 6. deklaracji z 14 IV 1950 r., w opinii komunistów, miał wspomóc aparat terroru w wypełnieniu tego zadania. Czy wypełnił, to inna kwestia. Komuniści przywiązywali również wielkie znaczenie do zapisu pkt. 7.-9., włączających Kościół w Polsce, zdaniem władz, w całą sferę nowego rozumienia pojęcia „patriotyzmu" i „polskiej racji stanu". Od 1945 r. miały one oznaczać miłość do ojczyzny socjalistycz- nej, do pokoju rozumianego jako uznanie wiodącej i postępowej roli ZSRR w świecie, a w końcu do państwa, którego interesy utożsamiano z interesami partii marksistowskiej. W punktach tych Kościół zobowiązywał się do tego, że ambona nie będzie wykorzystywa- na do celów antypaństwowych, że biskupi będą wspierać państwo w „walce o pokój",, a co najważniejsze (pkt. 8.), że Kościół będzie zwalczać „działalność band podzie- mia". (Warto zauważyć, że współcześni zarzucali Episkopatowi potępienie niepodległo- ściowej partyzantki po II wojnie światowej, gdy de facto ten punkt „porozumienia" mówił wyraźnie o przyszłości. W 1950 r. jedynie śladowo istniały oddziały „leśne", nato- miast komuniści mogli obawiać się — i słusznie — że opór przeciwko kolektywizacji spowoduje ponowny ich wzrost)77. Jednak zdania dotyczące „band" służyły władzom nie tylko i nie przede wszystkim w celach propagandowych. „Zimna wojna" mogła w każdej chwili przerodzić się w „go- rącą" , z czego zdawano sobie sprawę tak w Moskwie, jak i w Warszawie (już przed podpisaniem „porozumienia" Moskwa wymusiła dokonanie korekty w planie 6-letnim, w kierunku zwiększenia nakładów na przemysł ciężki, w tym głównie zbrojeniowy)79. Niektórzy z współczesnych rym wydarzeniom, jak np. środowisko PAX i bp M. Kle- pacz, sugerowali, że o treści pkt. 7.-9. „porozumienia" i o granicach ustępstw ze strony władzy decydowano w Moskwie. Z jednej strony bowiem, „porozumienie" miało uspo- koić „zaplecze" przed spodziewaną już wojną w Korei, z drugiej strony zaś, podrepero- wać sytuację komunistów zachodnich, którzy „uskarżali się — zdaniem ordynariusza łódzkiego — że im przeszkadza walka z Kościołem w Polsce, i to wpłynęło na zwycięstwo kierunku ugodowego" . W ślad za tym, w publikacjach prasowych, od Moskwy, przez Warszawę, aż po pisma komunistyczne włoskie („L Unita"), wychwalano „porozumie- nie" jako egzemplifikację lansowanej przez komunistów tezy o ochronie wolności sumie- nia i wyznania w Polsce. W propagandzie tej widoczne były dwa główne wątki, wzajemnie się uzupełniające. Po pierwsze, „porozumienie" (tu znów ważne słowo) miało dowodzić zgodności poglądów („[porozumienie] zapewniło Kościołowi szereg uprawnień, z kto- „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP S l rych i przedtem korzystał"), dzięki opamiętaniu się biskupów polskich, którzy wresz- cie zdecydowali się na „bunt przeciwko atlantyckim dyrektywom Watykanu" , bądź delikatniej: „Episkopat [...] stwierdził czynem, że kieruje się wyłącznie względami na dobro katolicyzmu i Polski"; w efekcie, „układ ten jest gestem niezależności od linii nakreślonej przez Watykan biskupom w krajach poza «żelazną kurtyną», linii upartego opierania się usiłowaniom rządów komunistycznych, zmierzających do uzyskania uznania ze strony wysokich hierarchii [tak w tekście — J. Ż.l eklezjastycznych i znalezienia na płaszczyźnie politycznej wspólnego z nimi punktu" . Po drugie zaś stwierdzano — w czym prym wiodła prasa radziecka i włoska — że „dla Watykanu jednak jest to poro- zumienie ciosem, gdyż demaskuje oszczerstwa Watykańskie o rzekomych prześladowa- niach Kościoła katolickiego w Polsce", podczas gdy: „W Warszawie wraz z wolnością religijną zostały uznane interesy Polski ludowej. To jest właśnie punkt, którego polityka watykańska na skutek najbardziej zaślepionego i zacietrzewionego antykomunizmu mar- ki nazi-amerykańskiej, nie chce uznać"85. ' Prasa lewicowa stwarzała w ten sposób szum propagandowy, który współtworzyli kra- jowi publicyści tak partyjni, jak i — niektórzy — katoliccy. „Zawarcie porozumienia mie- dzy Rządem a Episkopatem wywołało ogromną radość wśród szerokich rzesz duchowień- stwa. Musimy walczyć o pokój dla chwały ludu, ojczyzny ludowej i dla chwały Boga" — przemawiał ks. S. Skórski w imieniu „księży patriotów"86. W sumie wykreowano zam- kniętą pseudorzeczywistość; w niej zaś nie było miejsca na faktyczne motywy, który- mi kierował się Kościół w Polsce — „to warunek uchronienia Kościoła od klęski [naty- chmiastowej] likwidacji"87 — pisał prymas. W perspektywie biskupów polskich nie było tu miejsca na triumfalizm, potwierdzenie rzekomej tezy o wolnościach w Polsce, czy na jakikolwiek optymizm. Reasumując, komuniści polscy, radzieccy i zachodnioeuropejscy potraktowali zawar- cie „porozumienia" dwuwymiarowo. Z jednej strony posiadało ono swój wymiar propa- gandowy oraz zabezpieczało skuteczność polityki radzieckiej w świecie (w tym na wypa- dek wojny), z drugiej zaś stanowiło kolejny etap w walce o „Kościół nigdzie". Władze partyjno-rządowe nie zamierzały, w imię swych dalekosiężnych celów i „rewolucyjnego" rozumienia umów, realizować lojalnie tych punktów, które w języku partii nazywano „uprzywilejowaniem kleru" (tzn. punkty mówiące o gwarancjach Kościoła, począwszy od dziesiątego ). Niemal nazajutrz po „porozumieniu" podczas kolejnej konferencji Kom- internu (20-22 IV 1950 r.) F. Mazur „wyraził nadzieję na ustanowienie bardziej dogod- nych warunków dla dalszego ograniczania wpływu Kościoła w masach. PZPR zamierza- ła wykorzystać odmowę znacznej części duchowieństwa katolickiego udziału w ruchu obrońców pokoju dla dalszego rozłamu wśród niego" . I rzeczywiście, tylko od kwietnia do października 1950 r., władze naruszyły „porozumienie" kwietniowe m.in. w takich kwestiach jak: podatki i „domiary", obecność religii w szkole (wyrzucenie ok. 500 prefek- tów za niepodpisanie tzw. Apelu Sztokholmskiego, szykanowanie wydawnictw katolic- kich, m.in. zakaz kolportażu prasy katolickiej przez „RUCH", obniżanie nakładu, a tak- że sprawa posług religijnych udzielanych chorym w szpitalach oraz opracowanie nowe- go statutu „Caritasu" wbrew ustaleniom „porozumienia" (zob. odpowiedni aneks)90. Na listy i interwencje minister nowo utworzonego resortu ds. Wyznań, A. Bida nie odpowiadał. Ponaglony przez Sekretariat Episkopatu w kwestiach statutu „Caritasu" i religii w szkole, w końcu odpowiedział: „Pozostawionych mi dziś pod koniec wizyty „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 345 ks. [E.] Dąbrowskiego listów Księdza Biskupa ze względu na ich ton oraz poszczególne sformułowania nie mogę przyjąć do wiadomości. Z uwagi na powyższe — oba listy zwracam Ekscelencji bez rozpatrzenia". Jednocześnie władze zdawały sobie sprawy z faktu, jak cenne jest porozumienie, w chwili gdy udowodni się hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce, że to ona złamała którykolwiek z punktów układu: „[Prezydium ZG ZBOWiD dnia 13 V 1950 r.] poleca powiadomić Główną Komisję Księży, że wskazane jest możliwie szybkie zbieranie umo- tywowanych materiałów świadczących o stosowaniu represji przez biskupów w stosunku do księży patriotów — co będzie materiałem świadczącym o wykroczeniach tych bisku- pów poza porozumienie i poza ustawę"92. „Porozumienie" kwietniowe a emigracja Wizerunek Kościoła rzymskokatolickiego w kraju, postrzegany przez polskie wychodź- stwo był jednoznaczny. Biskupi stali się po wojnie jedynymi depozytariuszami woli narodu, a komuniści wszelkimi sposobami dążyli do likwidacji samodzielności Kościoła, do oderwania Polaków od ich kolebki cywilizacyjnej, od tradycji itd. Od 1945 r. toczyła się nowa wojna, w której władze stosowały najpierw łagodne środki perswazji, by wkrót- ce przejść do ostrzejszych, „stanowisko Kościoła zaś [...] odznaczało się, krótko mówiąc, bezkompromisowością w obronie zasad wiary, praw Kościoła i praw człowieka w życiu zbiorowym oraz indywidualnym. Poglądowi materialistycznemu Episkopat przeciwstawił pogląd spirytualistyczny, całkowicie odrzucając marksizm, a propagując w zakresie spo- łecznym zasady encyklik papieskich [...] Bilans dotychczasowej walki rządu jałtańskiego z Kościołem — pisano w tajnym raporcie do MSZ w rządzie RP na wychodźstwie, w po- czątkach 1949 r. — zamyka się w cyfrze ponad 300 aresztowanych księży, w tym 3 wyroki śmierci, oraz kilkanaście wyroków długoterminowego więzienia i 500 aresztowanych działaczy katolickich z dr. [Kazimierzem] Studentowiczem [ze Stronnictwa Pracy—J. Ż.] na czele" . Podane cyfry (a szczególnie ta ostatnia) były o tyle nieścisłe, że trudno jest dziś wskazać, gdzie — zdaniem kół emigracyjnych — przebiegała granica między „dzia- łaczem katolickim" a „niekatolickim". Wkrótce po aresztowaniu K. Studentowicza, dzia- łacza SP i redaktora „Tygodnika Warszawskiego", UB aresztował całą redakcję (jako ostatniego, 26IV 1949, ks. Zygmunta Kaczyńskiego94), pismo zostało zlikwidowane, ale liczba aresztowanych w tej sprawie nie przekroczyła kilkunastu osób . Ważne jest jednak, że z punktu widzenia wychodźstwa, Kościół prymasa A. Hlonda jawił się jako Kościół walczący i ponoszący (z racji bezwzględności wroga) straszne ofiary. Zaświadczał on niejako o niesprawiedliwości układu jałtańskiego i uwiarygodniał po- średnio „misję" trwania na emigracji i mówienia prawdy o losie społeczeństwa polskiego: „Amerykanie zdają sobie sprawę z tego, że Polska nie jest krajem komunistycznym — mówił prezes SN na wychodźstwie Tadeusz Bielecki w lipcu 1949 r. — Niestety jednak na zewnątrz widzą oni samych «reżymowców»"96. ; j 'Ć' Po śmierci prymasa A. Hlonda, oblicze Kościoła zmieniło się: „W tych okolicznościach [...] przyszedł do steru Kościoła w Polsce X. Prymas Wyszyński. Już pierwsze jego enun- cjacje publiczne świadczyły jak daleko odbiega on od formacji duchowej Kard.[ynała] Hlonda. Przemówienia nowego Prymasa miały charakter ściśle kościelny, bez tonu r 346 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP bojowego w sprawach narodowych i katolickich, ideowych i społecznych Kard.fynala] Hlonda. Już te pierwsze oznaki działalności publicznej prymasa Wyszyńskiego świadczyły, że może będzie podjęta próba złagodzenia stosunków lub nawet ułożenia modus vivendi pomiędzy Kościołem a Państwem"97. Polityka nowego prymasa była tym bardziej nie- pokojąca, że —jak pisała emigracyjna „Myśl Polska" w lipcu 1949 r. — „Wygląda na to, że w Europie środkowej rozpoczyna się okres wielkich prześladowań chrześcijaństwa" . Pomimo pesymistycznej, z punktu widzenia wychodźstwa, oceny możliwości obron- nych Kościoła w Polsce, emigracja została zaskoczona wiadomością o „porozumieniu". Jak notował ks. W. Meysztowicz, nie tylko Stolica Apostolska nie wiedziała, jakie zająć stanowisko: „opinia polska też nie wie, co o tej sprawie sądzić"99. Początkowo powątpie- wano w fakt podpisania „porozumienia". Panowało pełne zamieszanie. W prasie pytano się sceptycznie: „Czy przerwa w walce z Kościołem katolickim?"100 Dopiero po wymia- nie korespondencji między prymasem Polski a Stolicą Apostolską i uspokojeniu nastro- jów, prasa emigracyjna próbowała (śladem Episkopatu Polski) zbagatelizować znaczenie dokumentu: „Miarodajne koła watykańskie podzielają w pełni opinię Episkopatu, że zawarte porozumienie jest jedynie deklaracją wyjaśniającą stosunki między władzami kościelnymi i cywilnymi, lecz nie jest formalnym traktatem"101. Jednak zdaniem większości wychodźstwa, Kościół w Polsce przegrał; już w wydanym — po zaborze przez władze komunistyczne „Caritasu" — „oświadczeniu była zapowiedź częściowej kapitulacji. W połowie kwietnia prasa podała do wiadomości tekst porozumie- nia między Episkopatem a reżimem". Analiza sytuacji Kościoła pozostającego pod wodzą prymasa S. Wyszyńskiego dokonana wiosną 1949 r., teraz w 1950 r. miała się — zdaniem wychodźstwa — kasandrycznie sprawdzić. Kościół uległ. To jest modus morien- di — powtarzał dziennikarzowi ks. W Meysztowicz, radca kanoniczny ambasady polskiej na obczyźnie103. „Niezwykłe gwałtownie zareagowała emigracja rzymska z [bp.] Gawliną na czele. Doszło do tego, że poczęto pomawiać Episkopat Polski o tendencje schizma- tyckie i na tym koniu jedzie cała emigracja po dzień dzisiejszy" — pisał ks. E. Dąbrowski w maju 1950 r.104 Środowisko paryskiej „Kultury" zarzuciło zaś elitom politycznym wy- chodźstwa, że te — bacząc jedynie na utrzymanie zasady legalizmu — zapomniały, że w kraju są komuniści, z którymi Polacy wraz ze swoim Kościołem muszą żyć. Nic dziwnego, że skoro „kraj został pozostawiony sam sobie" doszło do tzw. porozumienia: „Etap ten zakończył się kompromisem, który w walce z Sowietami jest równoznaczny ze zwycięstwem bolszewików" . Wydaje się jednak, że poza „rwaniem sobie włosów z głowy" (jak mówił ks. W Mey- sztowicz) z powodu tego, że biskupi uznali de facto władzę komunistyczną, wychodźstwo nie miało samo wiele do zaproponowania. W wydanym oświadczeniu, rząd RP na wy- chodźstwie zdecydował się zbagatelizować polityczne znaczenie „porozumienia", pisząc, że „wie w jakich warunkach działa hierarchia kościelna w kraju i ocenia jako rozumne i słuszne ograniczenie wystąpień biskupów polskich wyłącznie do spraw wiary i obowiąz- ków pasterskich"106. W innym dokumencie zaś sygnowanym przez reprezentanta rządu RP na wychodź- stwie, z l VI1950 r. — między wierszami— próbowano powstrzymać wychodźstwo przed zbytnią krytyką „porozumienia": „Nie ulega wątpliwości, że nie obawa o własne bezpie- czeństwo skłoniła biskupów polskich do zawarcia układu 14—go kwietnia b. r., ale troska „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 347 o rozwój sytuacji wewnętrznej w Kraju oraz o los wiernych, najbardziej przywiązanych do kościola katolickiego i najczynniej to swoje przywiązanie manifestujących" . Osobną kwestią, w kontekście podpisanego porozumienia, było pytanie emigracji o ocenę tego wydarzenia przez Stolice Apostolską. Prasa zachodnia niejednokrotnie sugerowała, że „porozumienie" może wpłynąć na wznowienie rozmów miedzy Watyka- nem a reżimem w kraju, przerwanych wraz z upadkiem misji X. Pruszyńskiego108. Am- basador K. Papee kilkakrotnie zapewniał zaniepokojonych polityków polskich w Londy- nie, że podpisana umowa nie zmieni (bo nie może) stosunków miedzy Polską a Stolicą Apostolską . Niemal w tym samym czasie jeden z polityków emigracyjnych wyrażał nadzieję, że „duża klęska poniesiona ostatnio przez Rzym w Polsce [chodzi o „porozu- mienie" — J. Ż.] powinna zwiększyć zainteresowanie Papiestwa dla współdziałania z katolicką, antysowiecką Polską na uchodźstwie" . Same zapewnienia i zaklinania przyszłości widać jednak nie wystarczały, gdyż wkrótce po otrzymaniu wiadomości o „porozumieniu" gen. W. Anders, wraz z grupą swych żoł- nierzy, przyjechał do Rzymu, głównie w celu spotkania się z papieżem Piusem XII. „Tego samego dnia wieczorem [23 V 1950 r. po audiencji u Ojca Świętego] w Ambasa- dzie RP przy Stolicy Apostolskiej odbyło się przyjęcie dla korpusu dyplomatycznego, w którym wzięło udział ponad 200 osób. W czasie przyjęcia gen. W. Anders przeprowadził szereg rozmów z wybitnymi przedstawicielami kół watykańskich oraz z dyplomatami akredytowanymi przy Stolicy Świętej. Szczególnie długą i wyczerpującą rozmowę odbył gen. W. Anders z mons. Montini[m] z Sekretariatu Stanu" — informowano z gabinetu prezesa Rady Ministrów rządu RP w Londynie111. Na tle dyskusji o ocenę „porozumienia", wychodźstwo zaczęło — być może po raz pierwszy po wojnie — dostrzegać nieubłagane skutki życia w odmiennych warunkach niż w kraju. Analizując artykuł redakcyjny Jerzego Turowicza w „Tygodniku Powsze- chnym" z 4 VI1950 r., K. Papee pisał do gen. W. Andersa: „Autor wydaje się być dumny z tego, że Biskupi polscy tak dobrze dali sobie radę sami: «Polska jest pierwszym krajem na świecie, w którym nastąpiło oficjalne uzgodnienie stanowisk katolickiej hierarchii kościelnej i rządu demokracji ludowej». [...] Kto nie godzi się z układem, zajmuje wobec niego stanowisko krytyczne, ten—zdaniem p. Turowicza—nie przejmuje się polską racją stanu. Jest krytykiem niepowołanym. Od tego do dezawuacji obozu niepodległościowego na emigracji a Rządu RP przede wszystkim, byłby już tylko jeden krok. Krok właściwie już tylko formalny"112 — kończył swoje wywody ambasador. Stanowisko Episkopatu Polski List prymasa Polski do mons. D. Tardiniego prezentuje tak argumenty Stolicy Apo- stolskiej jak i Episkopatu Polski w kwestii podpisania deklaracji regulującej stosunki wewnętrzne między państwem a Kościołem katolickim. Dokument ten jest w swej treści wyrazem opinii samego prymasa, który na każdym kroku powtarzał, że bierze pełną odpowiedzialność za zawarcie tzw. porozumienia: „Byłem od początku i jestem nadal tego zdania, że Polska, a z nią i Kościół święty, zbyt wiele utraciła krwi w czasie okupacji hitlerowskiej, by mogła sobie obecnie pozwolić na dalszy jej upływ [...] Wydawało mi się, że ułożenie kilku punktów tego modus vivendi jest możliwe i niezbędne, jeśli Kościół 348 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP nie ma stanąć w obliczu nowego — może przyspieszonego i drastycznego w formach — wyniszczenia"113. Prymas pisał to z perspektywy trzech lat, ale już w czerwcu 1950 r. motywował swój krok podobnie. Nie można zapominać o fakcie „straszliwego upływu krwi duchowień- stwa polskiego" — pisał do mons. D. Tardiniego — nie można dopuścić, by wyniszczenie Kościoła służyło —per saldo — „sektom", komunizmowi i masonerii („walczą one niemal zgodnie" — pisał prymas), nie można też było nie rozmawiać, gdy druga strona twierdziła, że chce doprowadzić do porozumienia . Ta motywacja negatywna współgrała z wiedzą o nadchodzących ciosach: „ucisk podatkowy, usuniecie religii ze szkół, zamknięcie pozo- stałych szkół katolickich i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wezwanie alumnów seminariów i duchowieństwa do służby wojskowej i uniemożliwienie przez to pracy dusz- pasterskiej; konfiskata gmachów seminariów duchownych jako budynków nie wykorzy- stanych; zajęcie Kurii Biskupich przez komisarzy; szybka konfiskata reszty dóbr zakon- nych" — wyliczał prymas spodziewane ciosy115. Główny negocjator „porozumienia", bp Z. Choromański, bilansował zaś na gorąco straty i zyski z podpisanego właśnie układu następująco: „... — odsuwa się niebez.fpie- czeństwa] indywidualne; — na jakiś czas ochrona: zakony; sem.finaria] duch.fowne] (wojsko); wyd.[awnictwa] teol.[ogiczne]; KUL; kurie; kult pub. [liczny]; nauka rel.figii]; szczątki szkół kat.folickich]; usunięcie pewnych represji"116. Bp M. Klepacz w dzień po podpisaniu porozumienia tłumaczył zaś, że „przewlekanie ze strony Episkopatu przynio- słoby nowe uderzenia ze strony Rządu, który przygotował cały szereg nowych ustaw represyjnych"117' Wydaje się również, że tak prymas jak i sekretarz Episkopatu zdawali sobie sprawę z zagrożeń, które objawiły się nazajutrz po opublikowaniu tekstu w prasie: „—walka nie będzie zaniechana; — [władze] wyzyskają propagandowo; — czy społ.feczeństwo] zrozu- mie — wieś; [złe] wrażenia zagranicą; — czy dotrzymają" — notował bp Z. Choromański w dzień podpisania deklaracji118. Prymas i bp Z. Choromański byli świadomi, że układ z 14 IV 1950 r. pozwalał jedynie odetchnąć przed kolejną falą represji119. Podobnie myślał największy zwolennik „porozumienia" bp M. Klepacz: „Kościół stanowi przeszko- dę do realizacji celów komunizmu, stąd z natury rzeczy stosunek do Kościoła musi być negatywny i w teori i w praktyce. Takie są warunki" — mówił 24 IV 1950 r. w Łodzi na spotkaniu z księżmi. W tej sprawie biskupi byli jednomyślni. Równie powszechna była wola biskupów, by bronić stanowiska prymasa i biskupa Z. Choromańskiego, zaatakowanych za podpisanie porozumienia, w prasie zagranicznej i w kołach zbliżonych do Sekretariatu Stanu. Może o tym świadczyć przebieg konferencji Komisji Głównej z 20 V 1950 r., podczas której kard. A. S. Sapieha po raz pierwszy miał zapoznać niektórych hierarchów z treścią listu z 4 V 1950 r. Przebieg konferencji jest znany niestety jedynie z relacji informatorów Ministerstwa Bezpieczeństwa Pub- licznego: „Bp Klepacz bronił Episkopatu przed zarzutem naruszenia dogmatów i etyki kościelnej. Jeśli idzie o stosunek do papieża powołał się na sformułowania Kongresu Watykańskiego [chodzi o I Sobór Watykański otwarty 8 XII 1869 r., podczas którego przyjęto w konstytucji Pastor aetemus, z 18 VII 1870 r., dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności — J. Ż.], z tym, że porozumienie nie wykracza poza te sformułowania. Któryś z obecnych mówił. Watykan nie jest przyzwyczajony do samo- dzielnych kroków Kościoła polskiego, bo ten nie ma tradycji gallikańskich ale, że fakt już lii „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 349 się stał — Polonia fara da se. Uchwalono rezolucje, w której mówi się, że Episkopat «zrobił rzecz dla narodu dobrą, zaś dla Kościoła użyteczną»" . W słowach tych kryła się cieniutka nuta krytyki i woli oporu wobec Stolicy Apostolskiej jako państwa prowa- .dzącego własną politykę międzynarodową, a nie wobec papieża jako głowy Kościoła Powszechnego. W ramach obrony swego stanowiska wobec Sekretariatu Stanu, biskupi uznali również, że należy jak najszybciej doprowadzić do spotkania prymasa z prezyden- tem B. Bierutem: „Należy wszystko zrobić, aby umowa okazała się realną i aby nie narażać się na kompromitację wobec Watykanu. [...] Postanowiono — zdaniem informa- tora V Departamentu MBP — żeby nikt z biskupów nie starał się o wyjazd do Rzymu, bo tam można narazić się tylko na szykany. W kuluarach mówiono, że kapelusz kardynalski dla Wyszyńskiego przepadł"122. Nie mam potwierdzenia tych słów, które brzmią dwuznacznie, jeśli pamięta się o kło- potach paszportowych hierarchów w związku z wyjazdami do Rzymu ad llmina Aposto- lorum. Faktem jest, że relacja z obrad wspomnianej Komisji Głównej Episkopatu Polski z 20 V 1950 r. dotarła dwa dni później do BP KC PZPR. Sądząc po polityce władz partyjnych w tym okresie — właśnie wzmocniono nacisk na księży i biskupów, by podpi- sywali Apel Sztokholmski — stronie państwowej nie zależało, by Kościół w Polsce dobrze wypadł na arenie międzynarodowej. Kompromitacja biskupów była raczej wliczona w sens podpisywania „porozumienia" z 14 IV 1950 r. Jednocześnie zaś, tradycyjnie, słabość Episkopatu Polski miała być natychmiast zdyskontowana. Warunki „gry" były niezmienne, co najmniej od jesieni 1947 r., gdy komuniści rozpoczęli przechodzenie z fazy „Kościół wszędzie" w fazę „Kościół nigdzie"123. * * * , . i . . t Ć Ć r -- ĆĆ t i -Ć' ' Reasumując, warto zauważyć, że „porozumienie" kwietniowe zostało podpisane przez Episkopat Polski tylko i wyłącznie z konieczności, choć nie pod przymusem: „wobec tej alternatywy [groźba likwidacji Kościoła] wybraliśmy mniej dla nas dziś szkodliwą" — pisał prymas . Wydaje się jednak, że istniała też cienka linia rzeczywistego porozumienia między państwem a Kościołem. Jeśli chodzi o stronę kościelną, sądzić można, że przynajmniej część Episkopatu chciała przyjąć za dobrą monetę zapewnienia przedstawicieli partii komunistycznej, że chce się ona niejako „unarodowić". Na tym właśnie polu — patriotycznym, gdy warunki zewnętrzne wprowadziły tak komunistów polskich jak i społeczeństwo z Kościołem polskim na czele, w logikę „zimnej wojny" między Moskwą a Waszyngtonem — strony doszły do zawarcia minimum rzeczywistego porozumienia: „Norwid powiedział, że Polacy mają 3% rozumu a 97% uczucia — trzeba odmienić to — musimy mieć 97% rozumu, a 3% uczucia — mówił bp M. Klepacz. Na Zachodzie chcą byśmy się krwawili. Anglosasi chcą walczyć z komuną do ostatniego żołnierza... polskiego, czeskiego czy włoskiego, ale nie swego"125, j 350 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP \ ! :: i Ć Przypisy 1. Jean d' Hospita) z Watykanu do „Le Monde" w związku ze spodziewanym zwołaniem konsysto- rza kardynałów, 11II1948 r. (tłumaczenie; odpis), AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 1. 2. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 12 V1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/32. 3. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu [przełom IV/V 1950 r.J, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 107. List ten (prywatny) dotarł do BP KC PZPR, był następnie znany Sekretarzowi Episkopatu, być może — za pośrednictwem dyr. Urzędu ds. Wyznań, A. Bidy. Ks. E. Dąbrowski dostał stosowną reprymendę za swoją lekkomyślność. Notatki odręczne bp. Z. Choromańskiego, ASEP. 4. Do oryginału, ani tłumaczenia tego listu nie dotarłem. Fakt wysłania go za pośrednictwem kard. A. S. Sapiehy, stwierdził sam prymas w swej odpowiedzi do podsekretarza stanu w Watyka- nie. Zob. List prymasa S. Wyszyńskiego do mons. D. Tardiniego z 15 VI1950 r., ASEP, s. 1-17; por. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 298-308. 5. Zob. A. Micewski, Kardynal Wyszyński..., 1.1, s. 68. 6. Informacja nr 32. VDepartament MBP do BP KC KZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 73. 7. H. Stehłe, Tajna dyplomacja...., s. 224 i nn. 8. Raport, w którym opublikowano m.in. materiały na temat zaboru „Caritasu", pt. „Połonia" wydała La Civita Cattolica. Notatka K. Papeego. 9. Por. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 69-70 i 79. 10. Miesiąc przed podpisaniem w Warszawie porozumienia, 16 III 1950 r., nuncjusz papieski został zmuszony — w ciągu trzech dni — do opuszczenia Pragi. Właśnie w połowie 1950 r. zakończyła się — jak pisał K. Kapłan — seria połicyjno-administracyjnych operacji, które rozbiły tradycyjne struktury Kościoła, podporządkowały je państwu. W rym m.in. księży zmuszono do złożenia przy- sięgi na wierność państwu. 5IV 1950 r. w Pradze zakończył się proces pokazowy 11 zakonników z różnych zgromadzeń, co rozpoczęło drugą fazę niszczenia Kościoła w Czechosłowacji. W nocy z 13 na 14IV, a następnie z 21 na 22IV1950 r. policja wtargnęła do 226 klasztorów męskich, latem zaś do 720 żeńskich, rozwiązując wszystkie w zasadzie tamtejsze zgromadzenia. K. Kapłan, Śtat a Cirkev..., s. 125; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge..., s. 37-38. 11. K. Kapłan, Śtat a Qrkev..., s. 126 i nn. 12. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 107. 13. Fakt ten niewątpliwie stawiał Piusa XII w szeregu prekursorów Soboru Watykańskiego II. Pisał o tym m.in. Z. Ziełiński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów..., s. 99 i nn. 14. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 337. 15. Artykuł na 1. stronie: „Podpisanie porozumienia między przedstawicielami Rządu RP i Epi- skopatu, „Trybuna Ludu" z 16 IV 1950 r.; por. „Słowo Powszechne" z 16 IV 1950 r. (pierwsze komentarze pióra K. Łubieńskiego i P. Jasienicy). 16. Tłumaczenie artykułu z tygodnika „Vie Nuove" z 14 V 1950 r. [w:J Pismo MSZ do A. Bidy z 31 V 1950 r. z załącznikami, AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 13; tłumaczenie artykułu zpismakomunistówwłoskich„Unita"zl7 V1950r., ibidem,k. 15. > „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 351 16. Użyto tu słowa włoskiego, a nie łacińskiego„praxis" [= w tym wypadku: „zwyczaj praktykowa- ny"]. Zob. ks. A. Jougan, Słownik kościelny lacińsko-polski, Warszawa 1992, s. 537. 18. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 107. Por. „Osservatore Romano" z 18,19 i 20IV 1950 r. 19. Raport ambasadora Francji z 19IV1950 r. [w:] T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 73. 20. Zob. List prymasa Polski S. Wyszyńs/dego do mons. D. Tardiniego z 15IV1950 r. informujący Sekretariat Stanu o podpisaniu porozumienia miedzy Episkopatem a rządem [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 235-236. 21. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 107. 22. Raport ambasadora Francji z 21IV1950 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 236, Por. T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 73. Ta zbyt jednostronna opinia pochodzi zapewne stąd, że ostatnie ude- rzenia w Kościól dotyczyły m.in. kwestii par excellence majątkowych: próba zmuszenia księży do zakładania księgi podatkowej (nr 11); zabór „Caritasu"; zabór „dóbr martwej ręki" i utworzenie Funduszu Kościelnego kontrolowanego przez skarb państwa. 23. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 107. ' 24. Raport ambasadora Francji przy Watykanie z 21IV1950 r. [w:] T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 73. Podobne opinie krążyły po kraju, którym prymas S. Wyszyński dawał odpór, twierdząc, że kardynał znał stanowisko Episkopatu wypracowane podczas konferencji 3IV 1950 r.: „porozumie- nie trzeba zawrzeć" i je podzielał. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 25; por. np. T. Mianowicz, Kardynal Sapieha..., s. 234. 25. „Tablet" z 29 IV 1950 r., cyt. za: materiał MSZ dla BP KC PZPR z 6 V 1950 r.: „Stosunki między Państwem a Kościołem katolickim w Polsce", AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 69. 26. Zob. J. Żaryn, Kardynal Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 220 i nn. 27. T. Mianowicz, Kardynal Sapieha..., s. 236. Słowa te umieścił również dziennikarz włoski w swoim artykule [w:] „Relazioni Internazionali", przypisując je ks. W. Meysztowiczowi (tłuma- czenie) [w:] AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 17. 128. Od naszego informatora watykańskiego. Audiencja kard. Sapiehy u Papieża, 12 V 1950 r., AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 8. 29. Ibidem. 30. Ibidem, k. 9. 31. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302-303. 32. Ibidem. 33. Zdaniem B. Cywińskiego, specjalne uprawnienia otrzymał prymas S. Wyszyński dopiero w kwietniu 1951 r. podczas pobytu w Watykanie, w rok po podpisaniu „porozumienia". Autor nie określa jednak skąd posiada te informacje, ani też na czym miałyby polegać te uprawnia oraz czy prymas posiadał jakiekolwiek wcześniej, normalnie zastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej. B. Cy- wiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 80. 34. Zob. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302-303. 35. Zob. ks. E. Sztafrowski, Podręcznik prawa kanonicznego, 1.1, Warszawa 1985, s. 130. 552 „ Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 36. M. Żurowski, Problem wladzy i powierzania urzędów w Kościele katolickim..., s. 24-25. Por. ks. K. Sobański, Kościólpartykularny... [w:] Kościół i prawo, t. VI, pod red. J. Krakowskiego, s. 14. 37. W1950r. obowiązywał Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. Wszystkie cytaty za: M. Żurow- ski, Problem wladzy..., s. 26 passim; zob. też: ks. E. Sztafrowski, Podręcznik prawa kanonicznego..., s. 38. 38. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 299. 39. Wedfug A. Micewskiego, termin „porozumienie" wypłynął ostatniego dnia (14 IV 1950 r.). A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., s. 70. Zastąpił on wcześniej proponowany „deklaracja". Nie znalazłem potwierdzenia tej informacji, podobnie jak nie umiem udowodnić, że pomysłodawcą tej zmiany był B. Piasecki. W notatkach bp. Z. Choromańskiego (z 4IV 1950 r.) znajduje się jednak krótka wzmianka o licznych telefonach i spotkaniach, m.in. z przywódcą późniejszego PAX-u. Z tych notatek wynika, że biskup był jedyną osobą (spośród katolików świeckich), która do końca uczestniczyła w negocjacjach. Notatki bp. Z. Choromańskiego, 4 IV 1950 r., ASEP. Por. Relacja pisemna J. Hagmajera z 1990, w której przyjaciel B. Piaseckiego podkreślał jego role w ustaleniu ostatecznego kształtu „porozumienia". 40. Cyt. za: J. Engelgard, PAX wiatach 1948-1956 — zarys działalności ideologicznej i politycznej, s. 4 (mpis, wł. autora). 41. Własnoręczne notatki bp. Z. Choromańskiego z III-IV1950 r., ASEP. Zob. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302. W następnych latach nadal jednak, nie tylko w Polsce używano pojęcia „porozumienie" na określenie deklaracji wewnętrznej z 14 IV 1950 r. Zob. Poselstwo belgijskie w Polsce do MSZ, notatka z 11U1953 r., „Zeszyty Historyczne" 1994, nr 108, s. 65. 42. Porozumienie zawarte między przedstawicielami Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu Polski, 14IV1950 r., cyt. za: P. Raina, Kościól w PRL..., s. 233. Zob. Aneks. Por. P. Raina, Kardynat Wyszyński..., Warszawa 1993, s. 12-15. \ 43. Tłumaczenie artykułu z „Gazette de Lausanne" z 24 IV 1950 r. fw:J MSZ do BP KC PZPR, 6 V 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 68. 44. Według informatora z Watykanu, faktycznym powodem opóźnienia audiencji u papieża był atak wątroby, który dotknął kardynała wkrótce po jego przybyciu do Rzymu, 12 V 1950 r., AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 8. ! 45. List ks. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V~162, k. 107. 46. Tłumaczenie z „Ost-West Kurier" z l V1950 r. [w:] MSZ do BP KC PZPR, 6 V1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 69. 47. Wydaje się jednak, że opinia niemiecka (również z landów wschodnich, gdzie właśnie powsta- ła NRD) stała jednoznacznie na gruncie „niemieckości" ziem zaodrzańskich. Ciekawe wnioski wysnuł w związku z tym publicysta „Tablet": „Może nadejść dzień, gdy od Polski zażąda się koncesji na rzecz Niemiec, właśnie w odniesieniu do Ziem Zachodnich. Wówczas Kościół katolicki będzie mógł odwołać się do odnośnego punktu ugody i wskazać, że on to jest istotnym obrońcą interesów Polski, w przeciwieństwie do komunistów, pragnących iść na rękę swym niemieckim towarzyszom". Tłumaczenie artykułu w „Tablet" z 29IV 1950 r. [w:J MSZ do BP KC PZPR, 6 V1950 r., BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 70. 48. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302-303. 49. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 227. 50. Cyt. za: P. Raina, Kościól w PRL..., s. 233. „Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 353 51. List ks. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 107. 52. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 229. 53. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 228-229. 54. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 300. 55. Cyt. za: T. Wyrwa, Pierwsze dziesięciolecie..., s. 82. 56. „Słowo Powszechne" z 16 IV 1950 r. 57. Ibidem. 58. Raport ambasadora ZSRR w Warszawie Wiktora Lebiediewa o sytuacji politycznej w Polsce w pierwszej polowie 1949 r., 15 VII 1949 r. [w:] Polska — ZSRR. Struktury podległości..., s. 294. 59. T. Torańska, Oni, op. cit., s. 345. Na marginesie warto zwrócić uwagę, że inny rozmówca Torańskiej, E. Ochab — wspólsygnatariusz „porozumienia" — nie miat nic ciekawego do powie- dzenia na temat stosunków państwo — Kościół w tym okresie, ibidem, s. 26-71. 60. Tzw. sprawa W. Wolskiego, który został na tym posiedzeniu wyrzucony najpierw z KC (9 V), a następnie 10 V z partii (gdy nie chciał przeprowadzić tzw. wówczas samokrytyki oraz przyjąć podrzędnej funkcji w aparacie) do dziś kryje pewne tajemnice. Zob. Protokoły posiedzeń BP KC PZPR w trakcie obrad plenarnych z 8-10 V 1950 r, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636, mkfl 2819, k. 28-29. Por. rozmowa z J. Bermanem: T. Torańska, On., op. cit., s. 281. 61. Przemówienie J. Bermana na IV Plenum KC PZPR, 8-10 V 1950 r., AAN, spuścizna J. Ber- mana, sygn. 325/24, k. 59. Według późniejszej relacji J. Bermana, w trakcie tego przemówienia, miał on wyprosić W. Wolskiego z sali. T. Torańska, Oni, op. cit., s. 281. 62. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 299. 63. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na książeczkę H. Świątkowskiego z 1958 r., pisaną w warunkach popaździernikowej odwilży. Główne tezy autora są niezmienne. Kościół powinien być usytuowany poza państwem, na wzór ZSRR. H. Świątkcwski, Państwo a Kościól w świetle prawa. Wybrane zagadnienia, Warszawa 1958. Od 1958 r. widać coraz wyraźniej podobieństwa (szczególnie z okresem 1945-1950) w ujmowaniu podstawowych założeń w polityce wyznaniowej prowadzonej przez BP KC PZPR. Zob. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 74 i nn. 64. „Pro memoria". Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. Wolskim, 9 III 1950 r., s. 2, ASEP. 65. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., s. 74-75. i 66. Podczas Konferencji Plenarnej Episkopatu z 30 I 1950 r. prymas, zdaniem UB, mówił m.in.: „Rząd chce, żeby Kościół zerwał stosunki z Watykanem, co byłoby w rezultacie przejściem na Kościół narodowy, a tego Episkopat nigdy nie uczyni". Dep. V: Informacja dotycząca kleru, nr 14, 11II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 30. 67. Poprawki do porozumienia z l i 4 IV 1950 r. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP. Władze komunistyczne już w październiku 1946 r. opracowały projekt konkordatu, w którym znalazł się zbliżony do powyższego zapis o nominacji wszelkich stanowisk kościelnych przy współudziale władzy świeckiej. Por. Uwagi prof. B. Wilamowskiego do umowy konkordatowej [ok. X 1946] w części I niniejszej pracy, AAN, KRN, sygn. 809, k. 7-9. 68. Niezależnie od merytorycznej treści tych punktów, bp Z. Choromański jako członek Komisji Mieszanej nie mógł podpisać się pod takim dokumentem, ponieważ wymagana by była ponowna zgoda Komisji Głównej Episkopatu, która skończyła swoje obrady 3 IV 1950 r. 354 „Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 69. Tłumaczenie z tygodnika włoskiego „Relazioni Internazionali" [b. d. — V 1950 r.], AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 17. Autor sugeruje, że mimo iż porozumienie z 14 IV 1950 r. włączyło Kościół Polski w problematykę narodowo-komunistyczną, to i tak najbardziej powinien bać się Kreml, bo „Stolica Apostolska potrafi oczywiście wyciągnąć z tego wszystkie konsekwencje. Jej charakterystyczna zdolność przystosowywania się do nowych sytuacji pozwoli jej wybrać odpo- wiedni moment, aby przeniknąć poza żelazną kurtynę", ibidem, k. 19. 70. Por. fragment o przyjeździe do Rzymu kard. Faulhabera. 71. Podstawowa faktografia zob. N. Kołomejczyk, A. Koseski, Europejskie państwa socjalistyczne 1948-1960, Zarys historii politycznej, Warszawa 1977, s. 158 i nn., 586 [kalendarium]. Por. J. Toma- szewski, Rozwój krajów socjalistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej do potowy lat sześćdziesią- tych, Warszawa 1985. 72. Zob. na ten temat np. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 227. 73. Na Ziemiach Zachodnich przygotowywano ją wcześniej, za pośrednictwem wzmożonego ruchu spółdzielczego i PNZ. Zob. H. Słabek, Wieś i rolnictwo..., s. 211. Na temat realizacji planu 6-let- niego w jego części dotyczącej kolektywizacji wsi zob. K. Robakowski, Spoleczno-polityczne prob- lemy rozwoju..., s. 73 i nn. Od samego początku (tzn. od września 1948 r.) natrafiano na opór ze strony chłopstwa przywiązanego do swojej własności. Por. Biuletyn Informacyjny MBP, t. 2:1948 r., s. 161 i nn. 74. Jak raportował V Departament MBP do BP KC PZPR, w listopadzie 1949 r. aresztowano m.in. za szeptaną propagandę ks. ks. J. Chromika i A. Turczyka, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 15. 75. Inwigilacja księży w sprawie kazań zaczęła się szczególnie intensywnie od lipca 1949 r., w związ- ku z „cudem" w katedrze lubelskiej, a następnie z dekretem św. Officium, zwanym tutaj „eks- komuniką". Raport WUBP w Bydgoszczy za sierpień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/4, k. 128; ten sam szef w październiku 1949 r. zapewniał, że „jest wyraźny spadek, zanik wrogich wystąpień księży". Raport WUBP w Bydgoszczy za październik 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/3, k. 101. 76. Raport WUBP w Rzeszowie za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/14/4a, k. 1. 77. Wszystkie cytaty z tekstu „porozumienia", por. Aneks. Na temat oddziałów „leśnych" po II wojnie światowej (w tym po 1950 r.). Zob. Z. Szpakowski, Zbrojne podziemie antykomunistyczne [w:] Polacy wobec przemocy..., s. 34-79. 78. Wojna w Korei wybuchła 25 VI 1950 r., gdy Kim rozpoczął atak przez 38 równoleżnik, zob. P. Johnson, Historia świata (od roku 1917), Londyn 1989, s. 483; Historia Stanów Zjednoczonych, t. 5:1945-1900, pod red. D. T. Critchlow, K. Michałek, Warszawa 1995, s. 18-20. 79. Wykład gen. T. Pióro, w pracowni ISP PAN, 1995 r.; zdaniem P. Johnsona to „Stalin tę wojnę dokładnie zaplanował — wydaje się, że wiosną 1950 r." P. Johnson, Historia świata..., s. 483. Osta- tecznie skorygowana ustawa o Planie 6-letnim została uchwalona 21 VII 1950 r. Zob. A. Albert [W. Roszkowski], Najnowsza historia Polski..., s. 653. 80. Relacja V Dep. MBP z zebrania księży w Seminarium Duchownym w Łodzi z udziałem bp. bp. Kaczmarka i Klepacza, 24 IV 1950 r. [Przemówienie bp. Klepacza], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 80. 81. A. Kubacki, Porozumienie i jego petna realizacja, „Trybuna Ludu" z 26 IV 1950 r. [Autor był stałym komentatorem stosunków państwo — Kościół]. 82. Artykuł E. Settaniego w „Avanti" i komentarz „Osservatore Romano" z 2 VI 1950 r., AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 33 oraz zob. tenże, Czy KościólPolski przeciwnyjest Watykanowi?, „Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 355 „Mondo Operaio" z 13 V 1950 r., gdzie udzielił na swoje pytanie odpowiedzi: „można by niemal mówić o akcie sprzeciwu i rewolty przeciw ślepej polityce nienawiści antyludowej, będącej linią przewodnią polityki watykańskiej", ibidem, k. 20. 83. P. Jasienica, Walor ukladu, „Słowo Powszechne" z 16IV 1950 r. 84. Tłumaczenie artykułu z: „Unita", 17 V1950 r. [w:] AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 15-16. 85. Artykuł E. Settaniego, Czy Kościół..., AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 24. 86. Wiec w gmachu „Romy", „Trybuna Ludu" z 17 IV 1950 r. 87. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 299. Ć-;,. , 88. Zob. Aneks. 89. G. M. Adibekow, Kominform..., s. 146. ; l ': 90. Listy w tych sprawach znajdują się w ASEP. Zob. też list bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bi- dy z 19 X 1950 r., ASEP. Szczególnie niepokojącą sprawą było zatwierdzenie w sierpniu 1950 r. przez władze sądowe nowego statutu Zrzeszenia „Caritas", w którym zawarto punkt mówiący o ciągłości organizacyjnej między kościelnym „Caritasem" (rozwiązanym 28 11950 r.) a Zrzesze- niem „Caritas". Miało to swoje konsekwencje, gdy po 1956 r. Kościół starał się o zwrot zagrabio- nego mienia kościelnego. Na ten temat korespondencja i opracowania prawne [w:] ASEP. Zob. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 131 i nn. Zob. też. na temat roli „Caritasu" w polityce władz w latach sześćdziesiątych [w:] A. Dudek, Państwo i Kościół... ,s. 120 i nn. 91. Ibidem. I% 92. Uchwała Prezydium ZG ZBOWiD z 13 V 1950 r., Archiwum ZBOWiD, sygn. 1/58 (bez paginacji stron). Chodzi o znany dekret z 5 VIII 1949 r. „O ochronie sumienia i wolności". Zob. np. „Trybuna Ludu" z 7 VIII 1949 r. 93. W. Piotrowski, Notatka w sprawie sytuacji Kościoła Katolickiego w Polsce dla ministra rządu RP na wychodźstwie A. Tarnowskiego, Londyn 31 III 1949 r. [w związku z oświadczeniem W. Wolskiego z 18 III 1949 r.], PliMS, T. Gwiazdowski, sygn. A. 48/7/A, s. 1. [Dziękuję dr. T. Wolszy za udostęp- nienie mi powyższego materiału.] 94.0 aresztowaniu ks. Z. Kaczyńskiego i jego procesie z 1951 r. zob. P. Raina, Kardynał Wyszyński... cz. 2, s. 16-20. 95. W. Bujak wymienia 17 działaczy katolickich, aresztowanych w związku z „Tygodnikiem War- szawskim" i skazanych w latach 1948-1951. Zob. np. W Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., War- szawa 1988, s. 188. 96. Sprawa polska w Ameryce. Wywiad z Prezesem Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego dr. Tadeuszem Bieleckim, „Myśl Polska" 1949, nr 136, s. 2. 97. W. Piotrowski, Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce..., PliMS, T. Gwiazdo- wski, sygn. A. 48/7/A, s. 2. Chodziło przede wszystkim o słowa prymasa wypowiedziane podczas ingresu w Warszawie, 6 II 1949 r.: „Nie jestem ani politykiem, ani dyplomatą, nie jestem działa- czem, ani reformatorem. Jestem natomiast ojcem Waszym duchowym, pasterzem i biskupem dusz Waszych, jestem apostołem Jezusa Chrystusa". Słowa te zostały odczytane jako program minimum w okresie usztywnienia się władzy komunistycznej po kongresie zjednoczeniowym PZPR. Cyt. za: P. Kądzielą, Kościół a państwo..., s. 32. 98. Po Węgrzech Czechosłowacja, „Myśl Polska" 1949, nr 136, s. 4. i Ć r 356 „Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 99. Notatka z rozmowy ks. prałata W. Meysztowicza z mons. J. Montinim, Rzym 27 V 1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40. 100. Czy przerwa w walce z Kościołem katolickim?, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 17IV 1950 r. Później redakcja relacjonowała m.in. zmienne głosy na temat samego faktu podpisania „porozumienia", jego treści itd. Zob. „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza", od 18 IV do 11 V 1950 r. 101. Oświadczenie Episkopatu Polski, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 11 V 1950 r. [cho- dzi o list prymasa wysłany wraz z tłumaczonym tekstem „porozumienia"]. 102. W.-Z., Sprawy krajowe. Droga Krzyżowa, „Kultura" 1950, nr 5/31, s. 60. 103. Tłumaczenie artykułu Uklad Polski pomiędzy Kościolem a Państwem w tygodniku „Vie Nuove" z 14 V 1950 r. [w:] AAN, MSZ do BP KC PZPR, op. cit., k. 13. 104. List ks. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC PZPR, sygn. 337/V-162, k. 107. 105. W.-Z., Sprawy krajowe. Droga krzyżowa, „Kultura" 1950, nr 5/31, s. 60-61. 106. Cyt. za W.-Z., Sprawy krajowe. Droga krzyżowa, „Kultura" 1950, nr 5/31, s. 60. Autor sugeruje, że rząd RP na wychodźstwie nie rozumie, że komuniści wszystko — a więc i Kościół, traktują w kategoriach wroga politycznego. 107. Informacje o stanowisku Polskiego Kierownictwa Politycznego, Sprawa układu Episkopatu Polskiego z Reżymem Komunistycznym, Londyn l VI1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28. 108. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 12 VI1950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28. 109. Ibidem. 110. List Z. Stahla do amb. K. Papeego, Londyn 12 V 1950 r. PliMS, AP, sygn. A 44/49/18. O Zdzisławie Stahlu i jego poglądach po 1945 r. zob. W. Jarząbek, Myśl polityczna Zdzislawa Stahla [w:] Myśl polityczna na wygnaniu. Publicyści i politycy polskiej emigracji powojennej, pod red. A. Fri- szke, Warszawa 1995, s. 163-176. 111. Informacje o stanowisku polskiego kierownictwa politycznego. Generał Anders u Ojca Świę- tego, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28. 112. List K. Papeego do MSZ w Londynie (kopie do: gen. W. Andersa, posła J. Potockiego z Mad- rytu, amb. K. Morawskiego z Paryża, posła Zawadowskiego), 11 VI 1950, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28. 113. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20inn. 114. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 305. 115. Ibidem, s. 308. 116. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP. 117. Relacja płk. J. Brystygier ze spotkania bp. M. Klepacza w Seminarium Duchownym w Łodzi, 24IV 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 76. Na spotkaniu tym był również obecny m.in. bp C. Kaczmarek, wg relacji MBP — obok ordynariusza łódzkiego — największy zwolennik porozumienia. Informacja nr 33 V Departamentu MBP z 26 V1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 77-78. Nie znalazłem potwierdzenia tej wiadomości w biografii biskupa. Autor nie podaje informacji, jakie było zdanie biskupa kieleckiego na temat zawartego „porozumienia". Zob. ks. J. Śledzianowski, Ksiądz CzeslawKaczmarek..., s. 93. „ Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i rządem RP 357 118. Notatki bp. Z. Choromańskiego [III-IV 1950 r.], ASEP. 119. Ibidem. 120. Relacja pfk. J. Brystygier ze spotkania bp. M. Klepacza w Seminarium Duchownym w Łodzi, 24 IV 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 76. 121. Informacja nr 32 V Departamentu MBP z 22 V1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 73. 122. Ibidem. 123. Historia stosunków państwo-Kościól do 1956 r., a wiec do czasu, w którym powracająca ekipa W. Gomułki musiała podpisać tymczasowe zawieszenie broni z prymasem S. Wyszyńskim, zob. A. Dudek, Państwo i Kościół..., s. 23-38; B. Cywiński, Ogniempróbowane...,cz. 2, s. 76 i nn; P. Raina, Kardynał Wyszyński..., cz. 2: Losy więzienne, Warszawa 1993; J. Żaryn, Kościół wobec władzy..., Warszawa 1996. 124. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 303. 125. Relacja pik J. Brystygier ze spotkania bp. M. Klepacza w Seminarium Duchownym w Łodzi, 24IV1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 78. Ć 4 4 Zakończenie Lata 1945-1950 w dziejach państwa i Kościoła katolickiego, to miedzy innymi okres wzajemnego poznawania się: hierarchów katolickich i komunistów polskich. Każdy z tych podmiotów zdążał do innego celu, inne też instrumenty uznawał za dostępne. Komuniści w sposób systematyczny wprowadzali system totalitarny, który definiowała Krystyna Kersten w sposób następujący: „Wydaje się, że taką differencia specifica, wyróż- niającą totalitaryzm [...] stanowi określony typ sprzężenia terroru i pozytywnego funkcjo- nowania ideologii. Terror policji jawnych i tajnych spełnia rolę bardzo istotną i — nieza- leżnie od jej rozmiarów — pełni funkcje destrukcyjne. Ale istota totalitaryzmu na tym polega właśnie, że nierozdzielnie tkwi w nim także konstrukcja, działania pozytywne, zmierzające do realizacji celu wpisanego w porządek wyższego rzędu"1. Inaczej mówiąc, wszelkie narzędzia: terror, donos, manipulacja, łamanie prawa stano- wionego itd. prowadzące do celów wyższych mogły być stosowane i fakt ten tak samo nie podlegał dyskusji, jak i nie był wart większej uwagi. Cele wyższe, ideologiczne, koncen- trowały się zaś na budowaniu „nowej" i „postępowej" rzeczywistości. „Człowiek ma być ukształtowany do końca, następnie ma tylko użytkować dane mu wyposażenie i to uży- tkować w określony sposób" — pisała o „modelu wychowawczym" państwa totalitarnego Anna Radziwiłł — „Jest to ideał antyrozwojowy, jedyny element «potencjalny» to podat- ność na ewentualne zmiany kierunków polityki «góry», na nowe «wcielenia» ogólnych haseł. [...] Człowiek rysuje się jako przedmiot do kształtowania, a jego wychowanie nie polega na pobudzaniu rozwoju podmiotu, lecz na manipulacjach w celu odpowiedniego wyposażenia biernego przedmiotu'"". Tak skonstruowany „ideał" społeczeństwa socjalistycznego został poddany próbie w momencie przeszczepiania go przez komunistów na grunt polski. Proces ten trwał latami, plasterek po plasterku — jak „salami" — władze partyjno-rządowe dochodziły do spełnienia „ideału", którego spełnić nie sposób. Na tej drodze napotkały zdecydowany opór, tak ze strony społeczeństwa zorganizowanego (w partie, stowarzyszenia itd.), jak i nie zorganizowanego formalnie, ale porozumiewającego się gestami, czy też wspólnym odczuwaniem. Komunizm radziecki był bowiem kulturowo obcy większości narodu nie tylko z racji historycznych, ale i głębszych — moralnych. Tak było w 1945 r. W tym samym momencie Kościół Powszechny, za pontyfikatu Piusa XII, przeżywał dramat współodpowiedzialności za ludzkość, która żyjąc od lat w cywilizacji judeo- -chrześcijańskiej, zbudowała ideologie doprowadzające ludzi do masowej zagłady. „Pius XII jako pierwszy z papieży uznał za oczywisty demokratyczny system rządów w państwie", gdyż — jak pokazała historia — „demokracja może się rozwijać tylko pod panowaniem prawa"3. Prawo stanowione zaś zbudowane być musi, wedle Kościoła, na naturalnym, z którego czerpią wiedzę i kanoniści. W tym porządku rzeczy władza Zakończenie 359 biskupów w Kościele polega m.in. na tym, by strzec tego środowiska kulturowego, w którym się dokonuje żywot każdej jednostki stworzonej na wzór i podobieństwo Boga. Spotkanie, jakie nastąpiło w 1945 r. — hierarchów Kościoła katolickiego i władzy komunistycznej, musiało od początku zostać naznaczone stygmatem Marsa — boga wojny. W latach 1945-1947 walka odbywała się na poziomie innego rozumienia funkcji Kościoła i państwa w konkretnym społeczeństwie polskim. Tzw. rozdział między tymi podmiotami, to w rozumieniu komunistów nieingerowanie Kościoła w porządek celów i środków używanych przez państwo. Fakt, że w praktyce środki te były (z punktu widzenia katolickiego) niemoralne, dowodził jedynie tezy o wtrącaniu się biskupów w sferę „cesar- ską". Komuniści, z przyczyn czysto taktycznych widzieli w tym czasie konieczność „uży- wania" Kościoła, czy to w imię wygrania referendum (procesja Bożego Ciała), wyborów styczniowych (próba wznowienia konkordatu), czy też z racji konieczności legitymizacji swej władzy wobec społeczeństwa. Sam fakt instrumentalnego traktowania Kościoła (co objawiało się w traktowaniu religii jako swoistego ceremoniału), przy jednoczesnym gwałceniu przez rządzących wszelkich praw ludzkich, tak uświęconych sakramentalnie, jak i siłą prawa natury, musiał wywoływać sprzeciw hierarchów. Czasami, jak sądzę, sprzeciw ten nie tyle oburzał przeciwnika, co go zadziwiał. Np. idea zagospodarowywania Ziem Zachodnich realizowana przez komunistów zakładała na równi wykorzystanie ta- kich metod, jak oddawanie administratorom apostolskim własności kościelnej, ponie- mieckiej (do 1947 r.), jak i podsycanie nienawiści do autochtonów. W przypadku Kościo- ła metody te nie miały ze sobą wiele wspólnego, wychodziły bowiem z różnych porząd- ków moralnych. W latach 1947-1950 rewolucyjne pojmowanie Kościoła kazało władzom widzieć w nim już nie narzędzie, które należy czasem wykorzystać, a czasem pacyfikować, ale przede wszystkim, które stoi na przeszkodzie w zbudowaniu idealnego społeczeństwa socjali- stycznego. Wszędzie tam, gdzie nie było powolnych komunistom ludzi i instytucji czaił się — ich zdaniem—wróg. Likwidacja stowarzyszeń, szkół prywatnych i innych tradycyjnych dla społeczeństwa samorządnego struktur, to wszystko wpisywało się w jednoczesne zapełnianie powstałych luk „socjalistyczną treścią": ZMP, TPD, socrealizm, współzawod- nictwo pracy itd. Ta treść zaś, choć często nie wypełniała naturalnych potrzeb człowieka, skutecznie atomizowała społeczeństwo, odrywając je od tradycyjnych zachowań. W tej walce z Kościołem — postrzeganej jako przednówek do konstruktywnych, pozytywnych kreacji — „porozumienie kwietniowe z 1950 r." jawi się więc jako jedno z tysięcy narzędzi stosowanych równolegle, tak do pacyfikacji Kościoła, jak i wychowania modelowego społeczeństwa. Kościół hierarchiczny istniał w latach „socjalistycznej rewolucji' z takimi samymi za- daniami, jakby przyszło mu działać w systemie demokratycznym. W pierwszym okresie — lata 1945-1947 — postawa biskupów była aktywnie wyprzedzająca. To oni pouczali władze co czynić wypada, kierując społeczeństwem polskim. Do symbolu urastający tytuł artykułu z pierwszego numeru „Tygodnika Powszechnego" — Ku katolickiej Polsce — oznaczał potencjalną możliwość, kulturowe i psychiczne przygotowanie narodu do bu- dowania państwa i prawa na takich właśnie wartościach. W latach 1945-1947 Kościół hierarchiczny próbował traktować władzę państwową jak tę, która — gdy łamie prawo — to jest tego świadoma, a więc jest reformowalna. Stąd i memoriały posyłane do władz (szczególnie „Tezy Konstytucyjne" z marca 1947 r.), miały charakter dydaktyczny. Nie l 360 Zakończenie znaczy to, by prymas A. Hlond wierzył w reformowalność komunistów. Bardziej wie- rzył w wybuch kolejnej wojny, niż w możliwość „dialogu" z komunistami. Po śmierci kard. A. Hlonda ster Kościoła przeszedł w ręce pokolenia młodszego (prymas S. Wyszyń- ski, bp M. Klepacz), któremu zdawało się, że współistnienie z systemem totalitarnym będzie trwało co najmniej jedno pokolenie. Strategia w ramach obrony środowiska cywilizacyjnego — na ile się da — kazała więc hierarchom poszukiwać takich rozwiązań, które podtrzymywały przy życiu, choćby na czas określony, coraz bardziej nieliczne „pola" bez komunizmu. Pola te utrzymywały Polaków przy Polsce i przy cywilizacji zachod- nioeuropejskiej. * * * Praca niniejsza miała ambicję przypomnieć Czytelnikowi dramaturgię pierwszego pięciolecia współistnienia Kościoła katolickiego w Polsce z narzuconą państwu polskie- mu władzą komunistyczną. Czas zaciera szczegóły — których tutaj Czytelnikowi nie szczędziłem. Bez ich znajomości zaś traci się kontakt z rzeczywistością. Zastępuje się fakty wyobrażeniami o nich, co w konsekwencji prowadzi do mitologizowania historii. Mam też nadzieję, że praca ta wpisze się w nurt dyskusji o PRL o tym, ile zła wyrządziła nam —jako narodowi o bogatych, demokratycznych tardycjach — państwowość nadana z pozycji siły, łamiąca zastane reguły komunikacji międzyludzkiej. )' "" Ć ; ĆĆĆ'.$L:,- ĆĆ:Ć:.'" i Przypisy: 1. Czy PRL byla państwem totalitarnym? Stenogram konwersatorium z dn. 19 XII 1990, oprać. A. Paczkowski, Warszawa 1991, s. 7. 2. A. Radziwiłł, Ideologia wychowawcza..., s. 24. 3. Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów..., s. 78. 4. Ks. J. Piwowarczyk, Ku katolickiej Polsce, „Tygodnik Powszechny" nr l z 24 III 1945 r. ANEKS Warszawa, 14 kwietnia 1950 — Porozumienie zawarte miedzy przedstawicielami Rzą- du Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu Polski: W celu zapewnienia Narodowi, Polsce Ludowej i jej obywatelom najlepszych warun- ków rozwoju oraz możności wszechstronnej i spokojnej pracy — Rząd Rzeczypospolitej, który stoi na stanowisku poszanowania wolności religijnej, oraz Episkopat Polski, mający na względzie dobro Kościoła i współczesną polską rację stanu — regulują swe stosunki w sposób następujący: 1. Episkopat wezwie duchowieństwo, aby w pracy duszpasterskiej zgodnie z nauką Kościoła nauczało wiernych poszanowania prawa i władzy państwowej. 2. Episkopat wezwie duchowieństwo, aby w swej działalności duszpasterskiej nawoły- wało wiernych do wzmożonej pracy nad odbudową kraju i nad podniesieniem dobrobytu narodu. 3. Episkopat Polski stwierdza, że zarówno prawa ekonomiczne, historyczne, kultu- ralne, religijne, jak i sprawiedliwość dziejowa wymagają, aby Ziemie Odzyskane na zawsze należały do Polski. Wychodząc z założenia, że Ziemie Odzyskane stanowią nieodłączną część Rzeczypospolitej, Episkopat zwróci się z prośbą do Stolicy Apostol- skiej, aby administracje kościelne, korzystające z prawa biskupstw rezydencjalnych, były zamienione na stałe ordynariaty biskupie. 4. Episkopat w granicach sobie dostępnych będzie się przeciwstawiał wrogiej Polsce działalności, a zwłaszcza antypolskim i rewizjonistycznym wystąpieniem części kleru niemieckiego. 5. Zasada, że Papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła, odnosi się do spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej, w innych natomiast sprawach Episkopat kieruje się polską racją stanu. 6. Wychodząc z założenia, że misja Kościoła może być realizowana w różnych ustrojach społeczno-gospodarczych, ustanowionych przez władzę świecką, Episkopat wyjaśni du- chowieństwu, aby nie przeciwstawiało się rozbudowie spółdzielczości na wsi, ponieważ wszelka spółdzielczość w istocie swej jest oparta na etycznym założeniu natury ludzkiej, dążącej do dobrowolnej solidarności społecznej, mającej na celu dobro ogółu. 7. Kościół — zgodnie ze swymi zasadami — potępiając wszelkie wystąpienia anty- państwowe będzie przeciwstawiał się zwłaszcza nadużywaniu uczuć religijnych w celach antypaństwowych. 8. Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwal- czać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i ka- rał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej. 362 Aneks 9. Episkopat, zgodnie z nauką Kościoła, będzie popierał wszelkie wysiłki zmierzają- ce do utrwalenia pokoju i będzie się sprzeciwiał, w zakresie swych możliwości, wszelkim dążeniom do wywołania wojny. 10. Nauka religii w szkołach: a) Rząd nie zamierza ograniczyć obecnego stanu nauczania religii w szkołach: pro- gramy nauczania religii będą opracowane przez władze szkolne wspólnie z przedstawi- cielami Episkopatu; szkoły będą zaopatrzone w odpowiednie podręczniki; nauczyciele religii świeccy i duchowni będą traktowani na równi z nauczycielami innych przedmio- tów; wizytatorów nauczania religii władze szkolne będą powoływały w porozumieniu z Episkopatem. b) Władze nie będą stawiały przeszkód uczniom w braniu udziału w praktykach re- ligijnych poza szkołą. Aneks. W niedzielę i święta oraz na początku i na końcu roku szkolnego będzie od- prawiana dla uczniów Msza święta; zgłaszającym się uczniom do rekolekcji i Komunii św. władze szkolne zapewnią—w okresie wielkopostnym lub wielkanocnym — trzy dni wolne od zajęć szkolnych; władze szkolne ustalą godziny dla młodzieży szkolnej zgłaszającej się do bieżmowania w czasie wizytacji biskupiej; władze szkolne nie będą stawiały przeszkód w odmawianiu modlitwy przed lekcjami i po lekcjach rym uczniom, którzy sobie tego życzą. c) Istniejące dotychczas szkoły o charakterze katolickim będą zachowane, natomiast Rząd będzie przestrzegać, aby te lojalnie wykonywały zarządzenia i wypełniały program ustalony przez władze państwowe. d) Szkoły prowadzone przez Kościół katolicki będą mogły korzystać z praw szkół państwowych na ogólnych zasadach, określonych przez odpowiednie ustawy i zarządzenia władz szkolnych. W razie tworzenia lub przekształcenia szkoły zwykłej na szkołę bez nauki religii, rodzice katoliccy, którzy będą sobie tego życzyli, będą mieli prawo i możność posyłania dzieci do szkół z nauczaniem religii. 11. Katolicki Uniwersytet Lubelski będzie mógł kontynuować swą działalność w obec- nym zakresie. 12. Stowarzyszenia katolickie będą korzystały z dotychczasowych praw po zadość- uczynieniu wymogom przewidzianym w dekrecie o stowarzyszeniach. Te same zasady dotyczą sodalicji mariańskich. 13. Kościół będzie miał prawo i możność prowadzić w ramach obowiązujących prze- pisów akcję charytatywną, dobroczynną i katechetyczną. 14. Prasa katolicka i wydawnictwa katolickie będą korzystały z uprawnień określonych przez odpowiednie ustawy i zarządzenia władz na równi z innymi wydawnictwami. 15. Kult publiczny, tradycyjne pielgrzymki i procesje nie będą napotykały na przeszko- dy. Obchody te dla zachowania porządku będą uzgadniane przez władze kościelne z wła- dzami administracyjnymi. 16. Duszpasterstwo wojskowe będzie uregulowane specjalnym statutem, opracowa- nym przez władze wojskowe w porozumieniu z przedstawicielami Episkopatu. 17. W więzieniach karnych opiekę religijną będą sprawowali kapelani powołani przez odpowiednie władze na wniosek biskupa ordynariusza. Aneks 363 Aneks. W niedzielę i święta będzie miała miejsce Msza Święta, kazanie, spowiedź i Komunia święta. 18. W szpitalach państwowych i samorządowych opiekę religijną nad chorymi, którzy sobie tego życzą, będą wykonywali kapelani szpitalni, wynagradzani w drodze specjalnych umów. Aneks. Zostanie powołana odpowiednia liczba kapłanów zabezpieczających potrzeby chorych; kapelan będzie miał zarezerwowaną dyżurkę; kapelan będzie miał możność odwiedzania chorych. 19. Zakony i zgromadzenia zakonne, w zakresie swego powołania i obowiązujących ustaw, będą miały całkowitą swobodę działalności. , 1( Protokół wspólnej komisji Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu Polski w związku z zawartym porozumieniem: 1. Wobec uzgodnienia stanowiska przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu Polski w sprawie działalności Caritas i w celu normalizacji stosunków mię- dzy Państwem a Kościołem, organizacja kościelna Caritas przekształca się w zrzesze- nie Katolików dla niesienia pomocy biednym i potrzebującym. Zrzeszenie przez swą działalność na oddziałach odpowiadających podziałowi administracyjno-terytorialnemu kraju [tak w tekście]. Episkopat — w myśl założeń charytatywnych Zrzeszenia — umożliwi, zgodnie z za- sadami oraz praktyką Kościoła katolickiego, działalność duchownym pragnącym pra- cować w tym Zrzeszeniu. Aneks. W sprawie własności nieruchomości kościelnych użytkowanych przez Caritas, Rząd rozważy możliwość załatwienia wynikłych strat w drodze kompensaty z Funduszu kościelnego lub w drodze postanowienia prawa własności Kościołowi, z zabezpieczeniem użytkowania Zrzeszeniu Caritas. 2. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, realizując ustawę „o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki" w ramach art. 2, p. 3 i art. 7, p. l ustawy, rozważy potrzeby biskupów i instytucji kościelnych celem uwzględnienia tych potrzeb i przyjścia im z pomocą. a) Ordynariuszom będą pozostawione ogrody i gospodarstwa rolne do 50 ha wraz z inwentarzem. b) również seminariom duchownym będą pozostawione ogrody i gospodarstwa rolne do 50 ha wraz z inwentarzem. c) gospodarstwa domowe do 5 ha, związane bezpośrednio z terenem domów zgro- madzeń zakonnych oraz inwentarz martwy i żywy wykorzystywany w tym gospodarstwie, jak również budynki gospodarcze, znajdujące się na tej ziemi, nie będą przejęte przez państwo. 364 Aneks Fundusz kościelny będzie przekazywał odpowiednie sumy do dyspozycji ordynariu- szów diecezji. Realizując ustawę o służbie wojskowej, władze wojskowe będą stosowały odroczenia dla alumnów seminariów duchownych w celu umożliwienia im ukończenia studiów, zaś księża po wyświęceniu i zakonnicy po złożeniu ślubów nie będą powoływani do czynnej służby wojskowej, lecz będą przeznaczeni do rezerwy z zakwalifikowaniem do służby pomocniczej. Min. Administracji Publicznej Sekretarz Episkopatu Władysław Wolski ks. bp Z. Choromański Wiceminister Obrony Narodowej Ordynariusz Diecezji Płockiej Edward Ochab ks. bp T Zakrzewski Poseł na Sejm Ustawodawczy Ordynariusz Diecezji Łódzkiej Franciszek Mazur ks. bp Michał Klepacz (Cyt. za: P. Raina, KościótwPRL..., s. 232-235). Bibliografia I. MATERIAŁY ARCHIWALNE Archiwum Akt Nowych (AAN) — Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej — (BP PPR) — Biuro Polityczne KC Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — (BP PZPR) — Sekretariat KC PPR/PZPR — (Sekretariat KC) — Krajowa Rada Narodowa (Biuro Prezydialne; Prezydium; posiedzenia Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej; posiedzenia plenarne) — (KRN) — Ministerstwo Administracji Publicznej — (MAP) — Ministerstwo Informacji i Propagandy — (MliP) — Ministerstwo Oświaty — (Min. Ośw.) : — Ministerstwo Ziem Odzyskanych — (MZO) — Główna Komisja Księży — (GKK) Okręgowe Komisje Księży — (OKK) [ ,, ,,., — Spuścizny: Ć ; Ć f ffik" "t>,.. Bolesława Bieruta — (B. Bierut) Jerzego Borejszy — (J. Borejsza) , ...,.,.<.,.- Jakuba Bermana — (J. Berman) ! Ć V Antoniego Bidy — (A. Bida) Aleksandra Zawadzkiego — (A. Zawadzki) Dziennik Edwarda Osóbki-Morawskiego (1946-1947) — (Dziennik E. O.-Morawski) Archiwum Służby Sprawiedliwości — (ASS) Archiwum Sekretariatu Episkopatu Polski — (ASEP) (zespól nie uporządkowany; brak stałych sygnatur) Archiwum Archidiecezji Warszawskiej — Spuścizna ks. Władysława Palacza Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych — (AMSZ) Archiwum Studium Polski Podziemnej — (ASPP) — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Polski Instytut i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego — (PliMS) — Archiwum Kazimierza Papeego (AP) — Spuścizna Tadeusza Gwiazdowskiego (T Gwiazdowski) — Prezydium Rady Ministrów (PRM) i Centralne Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (CAMSW) — Gabinet Ministra: a) Miesięczne raporty Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego — (WUBP) b) Miesięczne raporty Powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego — (PUBP) — Materiały Oryginalne. Zeznania Tadeusza Macińskiego Archiwum Związku Bojowników o Wolność i Demokrację — (AZBoWiD) Archiwum Sądu Wojewódzkiego dla m. Warszawy, VHI Wydział Karny — (ASWoj.) 366 Bibliografi a SprawaWJaworskiegoitow. Biblioteka Narodowa — (BN) Wacław Bitner-(Bitner) Biblioteka Jagiellońska - (BJ Stanisław Rymar--(Ryrnar) — » IL RELACJE PISEMNE ksT, ks. Tadeusza Fedorowicza Jerzego Hagmajera Mirosława Ostromęckiego Edwarda Osóbki-Morawskiego Zygmunta Prze takie wieża Napoleona Siemaszki Marii Skierskiej Zdzisława Szpakowskiego a", Kraków 1 947 ,Express Wieczorny", Warszawa 1947 -G os Kapłana", Warszawa 1950 -G łoś Ludu", Warszawa 1945-1948 łos Katolicki", Poznanl945_19 " . PRASA 'eewielny" Cz?stoch°-a 1946- 1947 „Kapelan Wojskowy", Warszawa 1947- 194« -Kultura", Paryż 1947-1950 -Myśl Polska", Londyn 1945-1950 „Naprzód", Kraków 1945 „Nowe Drogi", Warszawa 1948 „Placówka", Paryż 1948 „Przegląd Powszechny", Warszawa 1948 N -Trybuna Robotnicza", Katowice 1949 1950 -Trybuna Wolność,", Warszawa 1948 „Tygodnik Powszechny", Kraków 1945-1950 -Tygodnik Warszawski", Warszawa 1945- 1948 "Zyc,e Warszawy", Warszawa 1944-1950 ^ ŹRÓDŁA DRUKOWANE Bibliografia 367 Aparat bezpieczeństwa w latach 1944-1956. Taktyka, strategia, metody, cz. 1-2, seria: Dokumenty do dziejów PRL, oprać. A. Paczkowski, Warszawa 1994-1996. Bardel M., Z Krasnobrodu przez obozy i obczyznę do rodzinnych stron, Lublin 1994. Biuletyny Informacyjne Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, t. 1: 7947, Warszawa 1993, t. 2: 1948, Warszawa 1995; t: 3,1946, Warszawa 1996. Bizuń S., Historia krzyżem znaczona: wspomnienia z życia Kościoła katolickiego na Ziemi Lwowskiej, Lublin 1994. .. ... ...., . . Bombicki M. R., Księża przed sądami specjalnymi 1944-1954, Poznań 1993. ,. Bukowiński W, Wspomnienia z Kazachstanu, Paryż 1981. Choromański Z,., Z dziejów prac konferencji Episkopatu Polski, „Ateneum Kapłańskie" 1966, nr 69. Codexluris Canonici, Romae 1917. 40-lat ze „Słowem", pod red. J. Wójcika, Warszawa 1987. ' * "' ,, ^ . Czarnecki H., Informator o dokumentach sądowo-więziennych z lat 1944-1956, Poznań 1993. Dąbrowska M., Dzienniki powojenne 1945-1965, Warszawa 1996. ., ĆĆ.-.Ć.,.,', Dobraczyński J., Tylko w jednym życiu, Warszawa 1977. Ć v*j Ć -i M ' Dzienniki Ustaw z lat 1945-1950 — (Dz. U.). i ' 'Ć « -:;; HJ! Fedorowicz T, Drogi opatrzności, Lublin 1994. ' ! Ć Ć Ł v; a' ' Garlicki A., Z tajnych archiwów, Warszawa 1993. - =<«Ł;J " ': Grabski S.,Pamiętniki, 1.1-2, Warszawa 1989. "'" " ! ' "' " fc Kardynał August Hlond. Wslużbie Boga i Ojczyzny, oprać. ks. S. Kosiński, Warszawa 1988. Kisielewski S., Wspomnienia polityczne, „Krytyka" 1980, nr 4. Kozub-Ciembroniewicz W, Majchrowski J. M., Najnowsza historia polityczna Polski Wybór źródeł, cz. IV: 1945-1948, cz. V: 1949-1956, Kraków 1993. Księża katoliccy Polski w slużbiepokoju, Warszawa 1950 [album]. Kuczyński J., Między parafią a lagrem, Paryż 1985. ' ' 5 Listy pasterskie Episkopatu Polski 1945-1974, Paryż 1975. 4 < Listy pasterskie Prymasa Polski, Paryż \9't'5. Maciński T, Wagner W, Od konspiracji do emigracji, Warszawa 1994. Malkiewicz J., Malkiewicz K., Wwiezieniu i na wolności, Kraków 1994. Micewski A., Katolicy w potrzasku. Wspomnienia z peryferii polityki, Warszawa 1993. Milik K., Archidiecezja wrodawska 1945-1951. Wspomnienia pierwszego ordynariusza, „Tygodnik Powszechny" z 26IV 1970 r. Minkiewicz W, Mokotów, Wronki, Rawicz. Wspomnienia 1939-1954, Warszawa 1990. MSW Biuro „C". Informator o nielegalnych, antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych dzialających w Polsce Ludowej w latach 1944-1956, [przedruk] Lublin 1993. NKWD o Polsce i Polakach. Rekonesans archiwalny, pod red. W. Materskiego i A. Paczkowskiego, Warszawa 1996. Owczarek S., Być zaangażowanym, być księdzem, Warszawa 1982. ; Osóbka-Morawski E., Trudna droga. Fragmenty wspomnień, Warszawa 1992. j Pająk H., Konspiracja młodzieży szkolnej 1945-1956, Lublin 1994. j Palski Z,., Agentura Informacji Wojskowej w latach 1945-1956, Warszawa 1992. Papież Pius XII do biskupów niemieckich. Petny tekst listu zł III 1948, wstęp Z. Hierowski, Katowice [b. d.]. 368 Bibliografia Piotrowski S., Konkordat zawarty ze Stolicą Apostolską w 1925 roku przestał obowiązywać jako wewnętrzna ustawa krajowa, „Państwo i prawo", XII, 1947. Pius XII a Polska 1939-1949. Przemówienia, listy, komentarze, oprać. K. Papee, Rzym 1954. Polska — ZSRR. Struktury podległości. Dokumenty WKPb 1944- 1949, oprać. G. A. Bordiugow, A. Kochański, A. Koseski, G. E Matwiejew, A. Paczkowski, Warszawa 1995. Popiel K., Od Brześcia do „Polonii", Londyn 1967. Proces Adama Doboszyńsldego, Warszawa 1949. Protokótplenarnego posiedzenia KC PPR, 10 II1946 r., Archiwum Ruchu Robotniczego, t. IX, Warszawa 1984. Protokoły posiedzeń Biura Politycznego KC PPR 1944-1945. Dokumenty do dziejów PRL, oprać. A. Kochański, Warszawa 1992. Przetakiewicz Z., Od ONR-u do PAX-u (Wspomnienia), Warszawa 1994. Raina R, Karol Maria Splett. Biskup gdański na lawie oskarżonych, Warszawa 1994. Raina P, Kościół w PRL. Dokumenty, t. 1:1945-1959, Poznań 1994. Reale E., Raporty. Polska 1945-1946, Warszawa 1991. Rostworowski T, Zaraz po wojnie. Wspomnienia duszpasterza 1945-1956, Paryż 1986. Sojusznicy Gestapo. Proces Kwasiborskiego i innych, Warszawa 1951. Stomma S., Pościg za nadzieją, Paryż 1991. j Świątkowski H., Państwo a Kościół w świetle prawa, Warszawa 1958. Świeżawski S., W nowej rzeczywistości 1945-1965, Lublin 1991. Tardini T, Memories of Pius XII, Meryland 1961. Torańska T, Oni, Londyn 1985. Wachowiak S., Wojna i okupacja 1939-1945, „Zeszyty Historyczne", Paryż 1986, nr 77; (dok.), „Zeszyty Historyczne", Paryż 1986, nr 78. Warmiacy i Mazurzy w PRL. Wybór dokumentów. Rok 1945, oprać. T Baryła, Olsztyn 1994. Włodarczyk T, Konkordaty. Zarys historii ze szczególnym uwzględnieniem XX wieku, Warszawa 1974. Wójcik S., Na trzydziestolecie wyborów, „Zeszyty Historyczne", Paryż 1977, nr 33. Wyszyński S., Zapiski więzienne, 1953-1956, Paryż 1982 (Warszawa 1996). Wyszyński S., „Pro memoria". Zapiski z roku 1952, z. l (b. d. i m.). Wyszyński S., Zapiski milenijne. Wybór z dziennika „Pro memoria "z lat 1965-1967, Warszawa 1996. Zuzelski S. [Stefan Wyszyński], Stolica Apostolska a świat powojenny, Włocławek 1945. Z perspektywy roztrzygnięć ostatecznych. Wywiad z Kardynałem Bolesławem Kominkiem, „Tygodnik Powszechny" z 26 VIII 1973 r. Zgon i pogrzeb ks. Kardynała dr Hlonda Prymasa Polski [album], Warszawa 1949. Zieją J., Życie Ewangelią. Spisane przez J. Moskwę, Paryż 1991. Żakowski J., Ćwiartki wieku. Rozmowy z Jerzym Turowiczem, Kraków 1990. V. OPRACOWANIA (pozycje najczęściej przywoływane w tekście) Adibekow G. M., Kominform i Poslevoennaja Evropa 1947-1956, Moskva 1994. Albert A.[W Roszkowski], Najnowsza historia Polski 1918- 1980, Londyn 1989. Andrusiewicz A., Stronnictwo Pracy 1937-1950, Ze studiów nad dziejami najnowszymi chadecji w Polsce, Warszawa 1988. Atlas wyznań w Polsce, oprać. J. Kozłowski, J. Langner, T Zagajewski, Kraków 1989. ~ Bibliografia 369 Bakałarz J., Model parafii w świetle nowego KPK, Kościół i prawo, pod red. J. Krakowskiego i E Lempego, t. VII, Lublin 1990. Bankowicz B., W imię Boga i Ojczyzny (Z dziejów Komisji Księży przy ZBOWiD 1949-1955), „Zde- rzenia" 1990, nr 5. Bankowicz B., Dudek A., Ze studiów nad dziejami Kościola i katolicyzmu w PRL, Kraków 1996. Bączkowicz E, Prawo kanoniczne, 1.1-3, Opole 1957. Becker J., Watykan a sytuacja Kościola w okupowanej Polsce. Życie religijne w Polsce pod okupacją hitlerowską 1939-1945, pod. red. Z. Zielińskiego, Warszawa 1982 Biedroń T, Organizacje młodzieży katolickiej w Polsce w latach 1945-1953, Kraków 1991. Biogram prymasa Augusta Hlonda, oprać. ks. S. Kosiński, Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, red. A. Schletz, t. XLII, Kraków 1974. Borodziej W, Od Poczdamu do Szklarskiej Poręby. Polska w stosunkach międzynarodowych 1945-1947, Londyn 1990. Bujak W, Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, Warszawa 1988. Bzowski T, Drzymała K., Wspomnienia naszych zmarłych 1820- 1982, t. 3, Kraków 1982. Chrypiński W, Kościół a rząd i społeczeństwo w powojennej Polsce, Londyn 1989. Cywiński B., Ogniem próbowane, 1.1-2, Warszawa 1982, Lublin 1990. Czajowski J., Kardynał Adam Stefan Sapieha, Wrocław 1997. Dąbrowski K., Arcybiskup Włodzimierz Jasiński (1873-1965), Łódź 1990. Der Weg der katholischen Kirche in verschiedenen realsozialistischen Landem in den Jahren 1945 bis 1948/1949 — ein historischer Vergleich. Referate, Berlin 1995. Dola K., Kościół katolicki na Opolszczyźnie w latach 1945- 1965, Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, red. A. Schletz, t. XXII, Kraków 1965. Dudek A., Państwo i Kościół w Polsce 1945-1970, Kraków 1995. Dudek A., Polityka władz komunistycznych wobec Kościoła katolickiego w latach 1945-1955, „Wia- domości Historyczne" 1992, nr 5. Dudek A., Pytel G., Bolesław Piasecki. Próba biografii politycznej, Londyn 1990. Dudek A., Bankowicz B., Ze studiów nad dziejami Kościoła i katolicyzmu w PRL, Kraków 1996. Duszpasterz czasu wojny i okupacji. Biskup Stanisław Adamski, 1939-1945, pod red. J. Myszora, Katowice 1994. Dzieje Kościola w Polsce. Tablice chronologiczne, oprać. A. Chruszczewski, Lublin 1993. Dybkowska A., Żaryn M., Żaryn J., Polskie dzieje od czasów najdawniejszych do współczesności, Warszawa 1995. Z. Fijałkowski, Kościół katolicki na ziemiach polskich wiatach okupacji hitlerowskiej, Warszawa 1983. Flik M., Kultura polska po Jałcie. Kronika lat 1944-1981, Londyn 1989. Flik M., Kultura polska 1944-1956 [w:] Polacy wobec przemocy 1944-1955, pod red. B. Otwino- wskiej i J. Żaryna, Warszawa 1996, s. 220-276. Friszke A., O kształt niepodległej, Warszawa 1989. Friszke A., Spór o konkordat w Polsce w roku 1925, „Wieź" z X 1993 r. Gajewski S., Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Juventus Christiana" (1921-1949), „Roczniki Humanistyczne", XXXVI, 1988. Godlewski J., Katolicka myśl kościelna oprawie i państwie, Warszawa 1985. Godlewski J. E, Kościół rzymskokatolicki w Polsce wobec sekularyzacji życia publicznego (1944- 1974), Warszawa 1978. 370 Bibliografia Góralski W, Nieważność małżeństwa z tytulu niezdolności psychicznej do podjęcia istotnych obo- wiązków malżeńskich, Kościół i prawo, pod red. J. Krukowskiego, t. VI, Lublin 1989. Górowska B., Rydlewski G., Regulacje prawne stosunków wyznaniowych w Polsce, Warszawa 1992. Grabski A. E, Wstęp [w:] Z. Wojciechowski, Zygmunt Stary 1506-1548, Warszawa 1979. Grajewski A., Rosja i Krzyż. Z dziejów Kościoła Prawosławnego w ZSRR, Katowice 1991. * Gruczyński K., Biskup MichalKlepacz 1883-1967, Łódź 1993. Ć Grzegorczyk P, Diariusz Kultury Polskiej 1945-1946-1947, Warszawa 1985. Grzelak E., Polityczny i społeczny sens rozdziału Kościoła od państwa, Warszawa 1985. Halecki O., Murray J., Pius XII. Eugenio Pacelli, papę ofPeace, London 1951. Historia Kościoła, ci. V: 1848 — do czasów współczesnych, red. L. J. Rogier, R. Aubert, M. D. Knowles, Warszawa 1985. Historia Kościoła w Polsce, t. II, cz. 2:1918-1945, pod red. B. Kumora, Z. Obertyńskiego, Poznań 1979. Hlebowicz A., Kościół Odrodzony. Katolicyzm w państwie sowieckim 1944-1992, Gdańsk 1993. Hiibner P, Siła przeciw rozumowi... Losy Polskiej Akademii Umiejętności w latach 1939-1989, Kraków 1994. Iwanów M., Polacy w Związku Radzieckim w latach 1921-1939, Wrocław 1990. Jałta. Szkice i polemiki, pod red. M. M. Drozdowskiego, Warszawa 1996. Jarocki R, Czterdzieści pięć lat opozycji. (O ludziach „ Tygodnika Powszechnego"), Kraków 1990. Johnson P., Historia świata (od roku 1917), Londyn 1989. Jougan A., Słownik kościelny łacińsko-polsta, Warszawa 1992. Kalinowska J. A., Siostry benedyktynki misjonarki diecezji warmińskiej (1945-1992), „Studia War- mińskie", XXXII, 1995. Kapłan K., Śtat a Cirkev v Ceskoslovensku 1948-1953, Brno 1993. Kądzielą R, Kościół a Państwo w Polsce 1945-1965, Wrocław 1990. j Kersten K.., Jałta w polskiej perspektywie, Londyn 1989. Kersten K., Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948, Paryż 1986. Kersten K.., Polacy, Żydzi, Komunizm. Anatomia półprawd 1939-68, Warszawa 1992. Kersten K., Między wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944- 1956, Londyn 1993. Kisielewski S., Na czym polega socjalizm? Stosunki Kościół — Państwo w PRL, Poznań 1990. Kloczowski J., Mullerowa L., Skarbek J., Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 1986. Kołome)czykN.,Koseski A.,Europejskiepaństwa socjalistyczne 1948-1960. Zarys historii politycznej, Warszawa 1977. Konopka H., Religia w szkołach Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce państwa 1944-1961, Białystok 1995. Kopiec J., Dzieje Kościoła Katolickiego na Śląsku Opolskim, Opole 1991. Kościół a Powstanie Warszawskie. Dokumenty, relacje, poezja, red. M. M. Drozdowski, Warszawa 1994. Kościół katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny, pod red. L. Adamczuka i W. Zdanowi- cza, Warszawa 1991. Kościół w II Rzeczypospolitej, pod red. Z. Zielińskiego i S. Wilka, Lublin 1981. Kowalik T, Sporo ustrój spoteczno-gospodarczy Polski 1944- 1948, Warszawa 1980. Bibliografia 371 Krasowski K., Episkopat katolicki w II Rzeczypospolitej. Myśl o ustroju państwa — postulaty — realizacja, Warszawa-Poznań 1992. Krasowski K., Biskupi polscy IIRP, Poznań 1996. Krawczyk A., Pierwsza próba indoktrynacji. Działalność Ministerstwa Informacji (Propagandy w la- tach 1944-1947, Warszawa 1994. Krakowski J., Administracja w Kościele. Zarys kościelnego prawa administracyjnego, Lublin 1985. Kruszewski R., Tycner W, Proces Kazimierza Pużaka Prezydenta podziemnego Państwa Polskiego, Warszawa 1992. Księga Sapierzyńska, t. II: Dzialalność kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy, pod red. J. Wolnego, Kraków 1986. Łącko M., Przymusowa likwidacja unii użhorodz/dej, Miensk 1993. Lensel D., Lepassage de la MerRouge. Le role des chretiens dans la liberation des peuples de l' Est (1945-1990), Paris 1991. Łaptos J., Mazur G., Stosunki Państwo — Kościól w pierwszej polowie lat 50-tych w świetle raportów dyplomatów francuskich i belgijskich, „Zeszyty Historyczne", Paryż 1994, nr 108. Łatyński M.,Niepaśćna kolana. Szkice o opozycji lat czterdziestych, Londyn 1985. Mackiewicz J., Watykan w cieniu Czerwonej Gwiazdy, Londyn 1986. Mackiewicz J., W cieniu krzyża, Londyn 1986. {: : Madala T, Polscy księża katoliccy w więzieniach i lagrach sowieckich od 1918 r., Lublin 1993. Majchrowski J., Nawrót S., Niektóre elementy stosunkówpaństwowo-kościelnych w Polsce lat 1945- 1950, Kraków 1984. Majchrowski J. M., Geneza politycznych ugrupowań katolickich. Stronnictwo Pracy, Grupa „Dziś i Jutro", Paryż 1984. Marczak T, Granica zachodnia w polskiej polityce zagranicznej w latach 1944-1950, Wrocław 1995. Marczak T, Propaganda polityczna stronnictw przed referendum z 30 VI1946 r., Wrocław 1986. Markiewicz S.,Państwo i Kościól w Polsce Ludowej, Warszawa 1981. Martyrologia duchowieństwa polskiego 1939-1956, pod red. B. Bejze, A. Galińskiego, Łódź 1993. Maursberg S., Reforma szkolnictwa w Polsce w latach 1944- 1948, Wrocław 1974. Mazowiecki W, Referendum 1946, „Solidarność" z 21 VII 1989 r. , Mazowiecki W, Wydarzenia 3 Maja 1946, Paryż 1989. ' Mercier J., Dwadzieścia wieków historii Watykanu, Warszawa 1986. Mianowicz T, Kardynal Sapieha a „modus vivendi"z 1950 r., „Zeszyty Historyczne", Paryż 1994, nr 108. Micewski A.,Kardynal Wyszyński. Prymas i mąż stanu, 1.1, Paryż 1982 [wyd. podziemne; 1.1-2, b. m., 1982]. Micewski A., Współrządzić czy nie kłamać. PAX i Znak w Polsce 1945-1976, Paryż 1978. Micewski A., Kościól — Państwo 1945-1989, Rzeszów 1994. Misztal H., Powojenne inicjatywy Episkopatu dotyczące polskich spraw beatyfikacyjnych i kanoniza- cyjnych, Kościół i prawo, pod red. J. Krukowskiego, t. VI, Lublin 1989. Mysłek W, Kierownictwo Kościoła rzymskokatolickiego wobec Polski Ludowej 1944-1969, Warszawa 1970. Myslek W, Polityka wyznaniowa Polski Ludowej, Warszawa 1970. i . Nitecki R, Biskupi Kościoła w Polsce. Słownik biograficzny, Warszawa 1992. ! Nischtke E.,Adam Doboszyński, Kraków 1995. 372 Bibliografia Olszewski D., Polska chrześcijańska. Zarys dziejów (966- 1984), Kielce 1985. Osuchowski J., Państwo Ludowe a Kościół Rzymskokatolicki w Polsce w latach 1944-1948, Warsza- wa 1981. Paczkowski A., Stanislaw Mikołajczyk, czyli klęska realisty (zarys biografii politycznej), Warszawa 1991. Pająk H., Konspiracje młodzieży szkolnej 1945-1956, Lublin 1994. Pietrzak J., Działalność Kardynała Augusta Hlonda jako wysłannika papieskiego na ziemiach odzy- skanych w 1945, Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, pod red. A. Schletz, t. XLII, Kraków 1974. Piotrowski M., Służba idei czy serwilizm? Zygmunt Felczak i Feliks Widy-Wirski w najnowszych dziejach Polski, Lublin 1994. Poksiński J., Przeciw Kościołowi, „Karta" 1992, nr 9. Polacy wobec przemocy 1944-1956, pod red. B. Otwinowskiej i J. Żaryna, Warszawa 1996. Polska 1944145-1989. Studia i materiały, IH PAN, 1.1: Warszawa 1995; t. 2: Warszawa 1997. Polska Ludowa 1944-1950. Przemiany społeczne, pod red. E Ryszki, Wrocław 1974. Posadzy I., Sylwetka duchowa ks. kardynała Augusta Hlonda, Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, pod red. A. Schletz, t. XLII, Kraków 1974. Pyka G., Polityka w twórczości Ksawerego Pruszyńskiego. Wybrane zagadnienia, Katowice 1981. Radziwiłł A., Ideologia wychowawcza w Polsce w latach 1948- 1956 (próba modelu), Warszawa 1981. Raina P., Kardynał Wyszyński, t. 1-3, Warszawa 1993. Robakowski K., Spoleczno-polityczne problemy rozwoju spółdzielczości produkcyjnej w Polsce w la- tach 1944-1956, Poznań 1986. Rogalski A., Katolicyzm w Niemczech po II wojnie światowej, Warszawa 1952. Romaniuk K., Rehabilitacja ks. prałata Zygmunta Kaczyńskiego, „Przegląd Katolicki" 1987, nr 9. Romaniuk M., Życie, twórczość i posluga Stefana Kardynala Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia, Warszawa 1994. Rykowski Z., Władyka W, Kalendarium polskie 1944-1984, Warszawa 1987. Słownik biograficzny katolickiego duchowieństwa śląskiego XIX i XX wieku, pod red. M. Patera, Katowice 1996. Słownik biograficzny katolicyzmu społecznego w Polsce, 1.1-2 (A-P), Lublin 1994. Sobański R., Kościól partykularny jako podmiot prawa, Kościół i prawo. Studia z dziejów Kościoła i kultury w Polsce, pod red. J. Krukowskiego, t. VI, Lublin 1989. Sołtysiak G., Cud w Lublinie, „Karta" 1992, nr 8. Staszewski M., Państwo — Kościól w Europie Srodkowo- Wschodniej, aspekty instytucjonal- no-prawne, Warszawa 1994. H. Stehle, Tajna dyplomacja Watykanu. Papiestwo wobec komunizmu (1917-1991), Warszawa 1993. Strzelecka S. H., Służebnice Jezusa w Eucharystii na terenie Związku Radzieckiego w latach 1945-1991, Warszawa 1994. Strzeszewski C., Kardynala S. Wyszyńskiego wizja Kościoła, Wrocław 1990. Suchorowska D., Wielka Edukacja. Wspomnienia więźniów politycznych PRL (1945-1956), Warsza- wa 1990. Suchorowska D., Gurgacz — Popiełuszko lat stalinowskich i wspólnicy jego losu, Kraków 1987. Szaynok B., Pogrom Żydów w Kielcach 4 lipca 1946, Wrocław 1992. „' ;jYj,; Szetelnicki W, Ksiądz Arcybiskup— Wygnaniec, Eugeniusz Baziak metropolita lwowski, Kraków 1989. Szetelnicki W, Ks. Wojciech Olszowski, biskup — nominat kijowski 1916-1972, Roma 1981. Bibliografia 373 Sztafrowski E., Podręcznik prawa kanonicznego, Warszawa 1986. Szuba Z., Biskupi polscy XX wieku, „Życie Katolickie" 1983, nr 5/6. Śledzianowski J., Ksiądz Czestaw Kaczmarek Biskup Kielecki 1895-1963, Kielce 1991. Świadectwo Kościoła katolickiego w systemie totalitarnym Europy Środkowo-Wschodniej. Księga kon- gresu teologicznego Europy Środkowo-Wschodniej, KUL 11- 15 VIII 1991, Lublin 1994. Terlecki R., Dyktatura zdrady. Polska w 1947 roku, Kraków 1991. Tomaszewski J., Rozwój krajów socjalistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej do polowy lat sześćdziesiątych, Warszawa 1985. Torańska T, Oni, Londyn 1985. Torzecki R., Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie Rzeczypos- politej, Warszawa 1993. Turkowski R., Polskie Stronnictwo Ludowe, Warszawa 1993. Turlejska M., Te pokolenia żalobami czarne. Skazani na śmierć i ich sędziowie, Warszawa 1990. Turowski K., Historia Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie", Warszawa 1987. Udzial kapelanów wojskowych w drugiej wojnie światowej, pod red. J. Hunańskiego, Warszawa 1984. Ujdak M., Polski Związek Zachodni wobec problemów narodowościowych w latach 1944-1950, Katowice 1988. Warszawa nad Tamizą. Z dziejów polskiej emigracji politycznej po drugiej wojnie światowej, pod red. A. Friszke, Warszawa 1994. Waszkiewicz Z., Polityka Watykanu wobec Polski, Warszawa 1980. Więźniowie polityczni 1944-1956, z. 1-2, pod red. A. Stawarz i B. Otwinowska, Warszawa 1997. Wilk S., Watykan, Rząd i Kościół w Polsce w latach 1945- 1948, „Słowo", Berlin 1995, nr 30. Wilk S., Episkopat Kościoła Katolickiego w Polsce w latach 1918-1939, Warszawa 1992. Wisłocki J., Konkordat polski z 1925 roku. Zagadnienia prawno-polityczne, Poznań 1977. Wojtkowski J., Dzieje Kapituły Warmińskiej 1772-1945, Studia Warmińskie, t. XXXII, pod red. nacz. J. Guzowskiego, Olsztyn 1905. Wolny J., Ostatnie lata działalności kościelnej Adama Stefana Sapiehy [w:] Księga Sapieżyńska, t. 2: Działalność kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy, pod red. J. Wolnego, Kraków 1986. Woźniczka Z., Katowice. Wiosna 1945, Katowice 1995. Woźniczka Z., Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość 1945-1952, Warszawa 1992. Wrona Z., Kościół wobec pogromu Żydów w Kielcach w 1946 roku, Pamiętnik Świętokrzyski. Studia z dziejów kultury chrześcijańskiej, praca zbiorowa, Kielce 1991. Wrona J., System partyjny w Polsce 1944-1950, Lublin 1995. Wyrwa T., Kościół i państwo w pierwszym dziesięcioleciu PRL (na podstawie raportów dyplomatów francuskich), „Zeszyty Historyczne", Paryż 1987, nr 82. Zabłocki J., Zerwanie konkordatu, „Ład" z l X 1989 r. Zieliński Z., Epoka rewolucji i totalitaryzmów. Studia i szkice, Lublin 1993. Zieliński Z., Katolicyzm w III Rzeszy przed sądem historii, Katowice 1992. Żaryn J., „Ofensywa kleru a nasze zadania... 1947". MBP wobec Kościoła w Polsce, „Biuletyn GKBZPNPIPN", t. XXXVI, 1993. Żaryn J., Marsz Doboszyńskiego, „Karta" 1993, nr 11. Żaryn J., Czy księża niemieccy zostali wypędzeni?, „Stowo. Dziennik katolicki" z 12 XII 1995 r. 374 Bibliografia Żaryn J., Kościół wobec wladzy komunistycznej w Polsce 1945- 1953. Opór i przetrwanie [w:] Polacy wobec przemocy 1944-1956, pod red. B. Otwinowskiej i J. Żaryna, Warszawa 1996, s. 179-220. Żaryn J., „Ksieża-patrioci" — geneza powstawania formacji duchownych katolickich [w:] Polska 1944145-1989. Studia i materiały, 1.l, Warszawa 1995. Żaryn J., Nieznany list prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego do Stolicy Apostolskiej w sprawie tzw. porozumienia z 14 kwietnia 1950 roku [w:] Polska 1944/45-1989. Studia i mateńaty, t. 2, Warsza- wa 1997. Żełobowski A., Episkopat Kos'ciola rzymskokatolickiego w Polsce wobec przemian spoleczno-politycz- nych w kraju w latach 1944-1974, Warszawa 1989. Żeńskie Zgromadzenia Zakonne w Polsce 1939-1947, pod red. Komitetu Redakcyjnego KUL, 1.1-9, Lublin 1995. Żurowski M., Problem wladzy i powierzenia urzędów w Kościele katolickim, Kraków 1984. Życie religijne w Polsce pod okupacją hitlerowską 1939-1945, pod red. Z. Zielińskiego, Warszawa 1982. fr„, Wykaz skrótów abp — arcybiskup amb. — ambasador bp — biskup ChTPD — Chłopskie Towarzystwo Przyjaciół Dzieci kard. — kardynał KBW — Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego KUL — Katolicki Uniwersytet Lubelski KSMM — Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej KSMŻ — Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej KOS — Kuratorium Oświaty Szkolnej MBP — Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego min. — minister mkfl — mikrofilm Ć*-.Ć Ć. -k ;Ć.!.ĆĆĆ?# **.$Ć " .J;,'.. i Ć -1 Ć. '-i ;A , :Ć]« . i Ć . ,jl mons. — monsignore ' : ; mpis — maszynopis Min. Ośw. — Ministerstwo Oświaty MZiOS — Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej PAX — Stowarzyszenie „PAX" OS — Okręg Szkolny (Kuratorium) PSL — Polskie Stronnictwo Ludowe rkps — rękopis RTPD — Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci RT RP — Rząd Tymczasowy Rzeczpospolitej Polskiej SM — Sodalicja Mariańska SP — Stronnictwo Pracy SN — Stronnictwo Narodowe i TPD — Towarzystwo Przyjaciół Dzieci TRJN — Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej WiN — Wolność i Niezawisłość (organizacja polityczna) WP —Wojsko Polskie ZBoWiD — Związek Bojowników o Wolność i Demokrację WRN — kryptonim PPS: Centralne Kierownictwo Ruchu Mas Pracujących Miast i Wsi „Wolność, Równość, Niepodległość" ZHP — Związek Harcerstwa Polskiego ZMP — Związek Młodzieży Polskiej INDEKS NAZWISK (nie obejmuje bibliografii) Adamczuk Lucjan 13,37,305 Berling Zygmunt 36 Adamski Stanisław 26, 80,85, 87,144,188, Berman Jakub 10, 31, 46,60, 87, 91, 92, 97- 191, 200, 201,206-208, 218, 219, 226, 233, 99,106,108- 110,125,127,129,136,139, 236, 237, 240-242, 244, 247, 259, 286,291, 140,142,149,161,167,168,177,181,189, 301, 317, 318,328 197, 204, 209, 213, 215, 217, 229, 250, 308, Adibekow G. M. 170,177, 237,355 330, 341,353 Alster Antoni 209 Bernacki Lucjan 161,189, 294, 306 Anders Władysław 262,347 Bertram Adolf 27,38, 39, 338 Andrusiewicz Andrzej 175,177 Bida Antoni 10, 209, 306, 307, 309, 344, 350, Andrzejewski Jerzy 205 351,352,354,355 Antczak Antoni 114 Biedroń Tomasz 9,13,137,138,159,172, Arciszewski Tomasz 18, 21,31 173,176, 299, 302 Atlee Clement 69 , Ć, „' Biega Bolesław 127,141 ,,„,,, Aubert Roger 12 lfci "***ł** **° ! Bielecki Tadeusz 345, 355 'Ć'*""* ***° Bielski Teodor 282, 304 Baelen Jean 202, 331 Bieniek Juliusz 43,49, 85, 227, 237, 245, 262, Bakałarz J. 135 307 Bankowicz Bożena 62,300,302,309 Bień Andrzej 299 :': Baran Dionizy 291 Bieńkowski Witold 11,126,130,174 Baraniak Antoni 38,161,173,175,196 Bierut Bolesław 10,18, 31, 35, 46, 48-50, Barański Franciszek 291 58-61, 64, 75, 80, 84, 85,97,108-111,113- Barbag Józef 154,196, 211, 235 115,121- 125,131,132,136-143,145,146, Barda Franciszek 160, 233, 247, 248 148- 150,168,169,175,176,182,184,185, Bardel M. 34 187- 190,197,199, 202, 203, 212, 232, 237, Bartel Józef 296,322 239, 240, 242, 243, 251, 261, 263, 264, 269, Bartel Kazimierz 70, 71, 74, 207,236 272, 276, 277,283, 286, 288, 289, 293, 296, Baryła T 47 302- 305, 307, 308, 310,330, 349 Baziak Eugeniusz 23,25, 26, 33,34, 35,44, Bilczewski Kazimierz 291 45,49,53, 62,116, 215,321 Birecki Szczepan 291 Bączkowicz F. 32 Bitner Wacław 91,101,112,123,124,127, Bąk Józef 282 ' 139,141,143,163,168 Becker J. 32,34 ' Bizuń Stanisław 9,14, 34 Bejze Bohdan 12 Bleske ks., 39 Belczyński Józef 291 Błachowski Stanisław 137 Belloni płk 102,112,149 Blaszczyk Henryk 102 Bender Ryszard 112 Bobińska Celina 235 Bensch Teodor 40,47, 49, 294, 315 Bochenek Tadeusz 236 Beran Josef 198, 227, 267 Bocheński Aleksander 130 378 Indeks nazwisk Bombicki Maciej Roman 140 Critchlow Donald T 354 Borejsza Jerzy 10,130,143,170,189, 217, Curzon George 19, 30 218, 241, 278 Cybulska Z. 235 Borodziej Włodzimierz 170, 177 Cyrankiewicz Józef 54,131-133,143,166, Borowiecki 154 197, 209, 229, 248, 269, 281, 283, 288, 293, Borówka Wojciech 159,173 304, 306, 308 Braun Jerzy 127 Cywiński Bohdan 9,12,13, 30, 33, 34, 61, 62, Breitinger Hilarius 24,65 80,179,180,187,188, 201, 202, 237, 299, Brodnicki Zygmunt 231, 247 301, 326, 331, 342, 350,351, 353, 355, 357 Brystygier Luna 120,136,143,153,157, 166, Czajka Stanisław 222,233, 243 173,176, 209, 212, 250, 264, 277, 279, 305, Czajowski Jacek 331 308, 313, 316,325,356, 357 Czaplińska 288 Brytaniewska 30 Brzeziński Stefan 164,206 Dalbor Edward 58 Brzoza L. 61 Dalia Torre 294, 295, 309 Budkiewicz Konstanty 36 Damokles 216 Bujak Waldemar 14,46, 86, 112,115,137, Darczewski R. 276, 308 175,177,188, 355 Dąb-Kocioł Jan 174 Bukowiński Władysław 9,14, 25, 34,49 Dąbrowska Maria 195, 200, 228, 245 Bukowski Stanisław 86,114 Dąbrowski Antoni 49 Bulanda Edward 290 Dąbrowski Bronisław 136 Butkiewicz T. 195 Dąbrowski Eugeniusz 56, 98,110,122,140, Bzowski T. 111,112 196, 201, 333, 334, 338,339, 345, 346,350- 353, 356 Chaciński Józef 127,163 Dąbrowski Jerzy 220 Chmielewski Henryk 111 Dąbrowski Kazimierz 144, 329 Chmurzyński Ignacy 292 Dąbrowski Stefan 137,138 Chotodkow W. 269 Dlopolski Kazimierz 275, 276, 303 Choromański Zygmunt 10, 44, 49, 51, 55, 59- Dmowski Roman 189 61, 77, 85, 87, 91,93,110,112,113,116- Doboszyński Adam 140, 231, 236, 247 121,123,125-128,130, 131-137,139-141, Dobraczyński Jan 126,139,141,148,150 144-146,149,160-165,167-170,172-178, Dobrowolski Władysław 75 186,188,190,191,195,199, 200, 203, 204, Dola Kazimierz 47 215- 217, 222-224, 226, 228, 229, 236, 237, Dolański Seweryn 278, 279, 282, 297, 298, 240, 242-245, 248, 249, 252-254,256-259, 303, 304 261-265, 268, 271, 278, 281, 283, 286, 287, Dominik Konstanty 23 290, 293, 294,300, 301, 303, 304, 306-309, Domiński Jerzy 164 312- 323, 325-330, 338, 341, 342,345, 348, Dopierała Janina 156 350, 352, 353,355-357, 364 Dowkan Eugeniusz 209 Chromecki Tadeusz 53, 60, 66, 67, 81, 82, 91, Drewnowski Tadeusz 200 108,111,123,127,141, 150 Drozdowski Marian Marek 12,14,30 Chromik J. ks. 354 Drzepecki Bronisław 22, 25 Chrypiński Wincenty 13 Drzymała 111,112 Chrzanowski Wiesław 190 Duczyński Fr. 133,175 Cieński Jan 23, 25, 26, 45, 57, 62 Dudek Antoni 9,13,14,110,133,134,138- Cieplak Jan 26, 36 140,150,173,188,191,241, 244, 251, 261, Cisowski Stanisław 275, 303 263, 300, 327-329, 353,355, 357 Cortesi Filippo 105,113,142 Dybkowska Alicja 236 nazwisk 379 Górnik Maksymilian 208 Górowska Beata 327 Grabski Andrzej Feliks 189 Grabski Stanisław 83, 89, 145,149,189 Grajewski Andrzej 30, 35, 331 Greiser Arthur 88, 92 Grim Emanuel 272 Grosz Jozsef 340 Gruczyński Krzysztof 9,13, 62,133,134, 136, 201, 244, 263-265, 327- 329 Gruźewski Aleksander 328 Ć , , Gryczl54 . .> . ; .;>.. Grzegorczyk Piotr 238 ;-, . GrzelakE. 12 ... Grzybowski 282 Ć Ć>: Grzywacz Jerzy 82 .-,. s: Gubrynowicz Adam 217, 223, 241, 243 i,., Gundlach Gustaw 105,114 Gurgacz Władysław 231, 247 Guzowski Jan 47, 49 Gwiazdowski Tadeusz 201-203, 240, 248, 355 Hagmajer Jerzy 11,139,141,143, 264, 298, 301, 310, 327, 328, 352 Halban Leon 278, 279 Halecki Oskar 14 Halik T 82 Hartz ks. 39 Herbigny Michel d' 100,111 Heska-Kwaśniewicz Krystyna 302 .,.....; Hierowski Zdzisław 187 Hitler Adolf 41, 48,105 Hlebowicz Adam 9,14, 30, 34, 35, 49,57, 62 Hlond August 8,11,13,17-20, 23- 28, 30-33, 35, 36, 38-44, 46-61, 63, 64, 71, 78, 80, 81, 90, 92, 94, 96, 99,102- 105,107-109,112, 113,116, 118,122,123,125,126,128-132, 134,139, 141- 143,146,147,149,160-162, 166, 169, 170,174,179,185,187-190, 195-197,199-201, 243, 314, 319, 335,336, 338, 339, 345,346, 360 Hodurks. 134 f ( .,..> i Hospital Jean d' 350 i Hubner Piotr 238 j Humeński Julian 62, 296, 301 Humer Adam 236 Humnicki Henryk 22, 45 Hurley Joseph Patrick 107 Inde ks Dymek Walenty 19, 23, 31, 33, 46, 50, 59, 74, 116, 119,138,144,160,196, 215, 224, 244, 321, 322 Dymitrow Georgi 109 Dziubecki Leon 183,189 Elter Edmund 99-102,104- 106,108, Ul- 114, 122-124,128,145,146 Engelgard Jan 11,141,143, 329, 352 Falkowski Czesław 307 i Faron Marcin 117,134 Faulhaber Michael 41, 338, 339, 354 Fedorowicz Tadeusz 11, 36, 239 Fejto Frangois 201 Felczak Zygmunt 13 i Fijałkowski Zenon 111 ; l Fik Marta 235, 236 Ć ĆĆ t Filipiak Bolesław 38 i Ć Firlit Elżbieta 305 Folkierski Władysław 30,31, 96,108,109, 111,129 Forkiewicz Władysław 229, 245 i Franco Francisco 91 Frank Hans 134 Frankowski Jan 130, 278 Frings Joseph 338 Friszke Andrzej 61, 82, 85,139, 356 i Ćl ' f: GainerD. 201 Gajewski Stanisław 137 Galiński A. 12 Galiński Tadeusz 241 Gancarczyk Wilhelm 154 Garlicki Andrzej 177 Garreau Roger 104,107 Garus Józef 208 Gawlina Józef 19,32, 57,130,150,184,185, 197, 203, 223, 346 ; Gluziński Przemysław 12 Godlewski Marceli 110 Godlewski Jerzy 12 Gomułka Władysław 49, 59, 80, 97-99,107, 109,113,115,127,139,141,147, 149-153, 158- 160,170,172,183,191,197,199, 206, 240, 357 Gorączka Wiesław 299 Gościński 123,139,140 Góralski W. 85 380 Indek Iwanów Mikołaj 36 Izydorczyk Jan 249, 253, 255, 262 Jabłoński Henryk 154, 209, 210, 235, 268 Jagła Bronisław 289, 292, 307 Jakowlew Władimir 175 Jałbrzykowski Romuald 22, 24, 34, 35,45, 116,196, 215, 220, 242, 321, 329 Jankowski Tomasz 143 Janssens TJ 100 Janusz Stanisław 231, 232 Jarkiewicz Zygmunt 125,140, 212 Jarmoch Edward 37, 48 Jarocki Robert 14 Jaroszewicz Piotr 38, 78,81 Jarząbek Wanda 356 Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech) 26,175, 278, 282, 340, 350,355 Jasiński Włodzimierz 116,144, 215, 329 Jastrzebski płk 245 Jaszczuk Bolesław 208, 236, 237 Jaworski Władysław 139 Jeske Marta 290 Jeż J. 37 Jędrychowski Stefan 235 Johnson Paul 354 Jougan Alojzy 49,113, 351 Jóźwiak Franciszek 269, 295 Kaas Ludwik 52,60 Kaczmarek Czesław 45, 49, 50,103-105,113, 160,174,190,196, 218, 219, 238, 240, 241, 257, 264, 286, 300, 321, 329, 354, 356 Kaczyński Zygmunt 98,101,108,110,111, 113,133,141- 143,148,150,162-164,167, 175,177, 345, 355 Kajetanowicz Dyonizy 44,49 Kakowski Aleksander 58 Kalinowska Jadwiga A. 49 Kaller Maksymilian 39, 47 Kałwa Piotr 228, 232, 245, 271, 315 Kapłan K. 82,107, 201, 202, 245, 246, 299, 303, 350 Karliner Oskar 140 Kądzielą Paweł 13, 80,188, 307, 355 Kąkol Jan 291 Kąkolewski Krzysztof 102,112 Kempiński Józef 208 nazwisk Kersten Krystyna 11, 30, 33,107,112,113, 134,151,170,187, 201, 358 Kętrzyński Wojciech 126,141-143,170 Kiernik Władysław 27, 35, 40, 48, 63, 64,67, 78, 80, 81, 87,106,139 Kiliszek Marek 11 Kim Ir Sen 354 Kinecki Sylwester 290 Kisielewski Stefan 127,141 Klajnerman Izaak 68, 89 Klepacz Michał 13, 28,36, 57, 59,62,117, 133,134,136,143,160,196, 201, 224, 234, 244, 248-250, 256- 261, 263-265, 277, 279, 308, 313, 316, 319, 321-323, 325, 327-329, 343, 348, 349, 354, 356, 357, 360, 364 Klimm ks. 291 Kłoczowski Jerzy 12, 50 Knoll Roman 81 Knowles M.D. 12 Kobylańska Zofia 221, 243 Kobylański Kazimierz 66 Kobylecki Stanisław 14, 34, 49, 50, 202 Kochański Aleksander 109 Kocioł-Dąb Jan (zob. Dąb- Kocioł Jan) Kolcon ks. 271 Kołakowski Tomasz 110,133,150,163,164, 175 Kołomejczyk Norbert 354 Komar Wacław 31, 58, 60,91,108,111,198 Kominek Bolesław 26, 36,40, 42,47,49, 89, 90, 92, 93,131,132,144,191, 207, 236, 245, 259, 271, 286, 289 Konarski Edmund 296, 309 Kononowicz Józef 143, 224, 244 Konopczyński Władysław 205 Konopka Hanna 9,13,14, 83, 84,172,174, 236, 300, 326 Konowrocki Henryk 220 Kopiec Jan 47,48 Kormanowa Żanna 154,172 Koseski Adam 354 Kosiński Stanisław 9,13, 32,33. 46,113, 200 Kossakowski M. 233, 248 Kostewicz Tadeusz 247, 308 Kot Stanisław 35,36,52,59, 60, 79, 82, 95, 108,109,113,123,145,149 Kott Jan 235 Kowalik Tadeusz 170 .:ĆĆ; , Ć„.... I Indeks nazwisk 381 ii i : : ' Kowalski Joachim 156 Lempy Florian 12,135 Kowalski Kazimierz 40, 48,160,196, 233, Lensel Daniel 12, 82, 201, 202, 245,300, 303, 248, 283, 289, 292, 294, 308, 309,333 350 Kozal Michał 23 Lewandowicz Władysław 201 Kozierawska 156 Lewańczyk ks. 173 Kozłowski Jan 82,134 Lipiński Wacław 125 Kozub-Ciembroniewicz Wiesław 9,11,13, Lipkowska 202 59-61,109,111,133,135,136,143,173, Loranc Stanisław 247 188, 235 Lorek Jan 64, 80, 286 Krasowski Krzysztof 12, 47, 85 Krassowska Eugenia (zob. Omeljańczuk- Łapiński Edward 291 -Krassowska E.) Łatyński Marek 31,141,144,170 Krause Paweł 338 Ławrynowicz Włodzimierz 31,38, 46,50 Krawczyk Andrzej 235 Łubieński Konstanty 340, 350 Kroczek Jan 295 Łuczak Z. 235 Krucina J., 47 Łukomski Stanisław 119,136,196 Krukowski Józef 12,32, 85,135, 352 Łysik Władysław 25 Kruszewski Roman 203 Krynicki Stanisław 278 Maciński Tadeusz (ps. Prus) 183,189,190 Krzemień-Ojak Franciszek 70, 72,171 Mackiewicz Józef 14,30, 36 Kubacki A. 181, 354 Madała Tadeusz 34 Kubalok Franciszek 156 Majchrowski Jacek M. 9,11,12,13, 59-61, Kubina Teodor 86,144, 241, 286 109,111,112,133,135,136,143,173,188, Kubowska Eugenia 327 235 Kuczera Józef 208 Majdański Kazimierz 37 Kuczyński Józef 14 Majewski Wacław 161 Kuczyński Stefan 9 Majski Iwan 149 Kukuruziński Adolf 22, 25 Makary 69 Kulawik Bolesław 295 Maksencja S. 195 Kumaniecki Kazimierz 115 Malec Tadeusz 245 Kumor Bolesław 12,138 Malkiewicz Jadwiga 236 Kunert Andrzej K. 81 Malkiewicz Krzysztof 236 Kuroczko Eustachy 154 Manugiewicz- Żołna Jan 138 Kurowski 92 Marczak Tadeusz 112 Kutrzeba Ludwik 218 Maritain Jacques 108 Kwasiborski 143 Markiewicz Stanisław 12 Kwasiborski Józef 115,127,141,142,188 Markowski E. 201 Kwiatkowski Stanisław 154 Marshall George 167 Marszałek Jan 291, 307 Łącko M. 82 Marszewski Włodzimierz 125 Langman ks. 42 Martel Karol 241 Langner Janusz 82,134 Masny A. 139 Lebiediew Wiktor 235, 248, 340,353 Materski Wojciech 14 Ledóchowski Włodzimierz 42,100 Mathea Karol 318, 328 Lehr-Spławiński Tadeusz 137,183,187,189 Matuszewski Ignacy 209 Leiber Robert 52, 60 Mauersberg Stefan 171 Lemparty Antoni 270, 272, 278, 279, 281, Mazanek Stefan 166,176 282, 294,295 Mazowiecki Wojciech 170,189 382 Indeks nazwisk Mazur Franciszek 28, 36, 57, 209, 249, 250, Neyman Julian 290 255, 315, 317-319, 321-323, 325, 328, 329, Niemira Karol 239 344, 364 Nitecki Piotr 13,47,201, 202 Meysztowicz Walerian 42,79, 86,87,142, Nitschke Bernadetta 236, 247 146,149, 201, 335, 346, 351, 356 Noack Ulrich 114 Mianowicz Tomasz 331, 351 Nowak Stefan 270, 296 Micewski Andrzej 9,11,13,133,196, 198, Nowak- Jeziorański Jan (właśc. Jeziorański 200, 202, 261, 264, 265, 278, 279, 281, 301, Zdzisław) 240 304, 317, 328, 329, 333, 350, 352 Nowakowski Piotr 115 Michalski Bolesław 130 Nowicki Edmund 26, 36, 39,40, 47,48,118, Michalski Józef 291 122,163,186,191, 286,293, 294, 307, 308 Michalski Kazimierz 290, 293 Michałek Krzysztof 354 Obertyński Zdzisław 12,138 Michaiowska Aleksandra 290 Ochab Edward 249, 323, 353, 364 Mickiewicz Adam 294 Ochinowski Tomasz 247 Mieczkowski Władysław 138 Ojak-Krzemień Franciszek (zob. Krzemień Mieliński Roman 110,162 -Ojak Franciszek) Migała Bonawentura 11 Okoniewski Stanisław Wojciech 23, 34, 65 Mijał Kazimierz 137, 248, 293, 301, 308 Olszewski Daniel 13 Mikołajczyk Stanisław 58,59, 61, 71,101, Olszewski Józef 66, 81 102,110,114,122,123,143,170 Olszowski Wojciech 57, 62 Mikołajun Edward 156 Omeljańczuk- Krassowska Eugenia 154 » Milik Karol 26, 35, 39,40,53,175, 213, 219, Ordas Lajos 202 242, 272, 274,275, 280, 291-293, 303, 307, Ormesson Wladimir d' 62 339 Orsenigo Cesare 23 Minc Hilary 151,186, 312 Osmańczyk Edmund 188 Mindszenty József (właśc. Pehn J.) 54, 201, Osóbka-Morawski Edward 11, 63,79, 85, 86, 202, 216, 333 97,131,139,143,159,161,164,165,170, Minkiewicz Władysław 81 173,175,176, 240 Misztal Henryk 32 Ossukin 106 Modrzejewski R. 175 Ostoja- Koźniewski Jerzy 12 Modzelewski Zygmunt 35,66, 67, 81, 91,95, Ostrowski Adam 42 100,104,106,108,111,145,146,150, 209 Osuchowski Janusz 12 Montini Giovanni Battista 21, 30, 56, 62, 91, Otcenasek Karl 334 96,146,149,181, 294, 308, 309,332, 335, Otwinowska Barbara 13,171 340, 347, 356 Owczarek Stanisław 270, 282, 283, 295, 296, Morawski Dominik 202 301, 305, 309 Morawski Kajetan 17, 356 Morawski-Osóbka Edward (zob. Osóbka Pacelli Eugenio (zob. Pius XII) -Morawski Edward) Paczkowski Andrzej 11,14, 61,111,112,114, Miillerowa Lidia 12, 50 136,141,177, 239, 360 Murray J. 14 Padacz Władysław 317, 318,320, 328 Musiał Tadeusz 138 Pająk Henryk 171, 237 Mysłek Wiesław 12 Palski Z. 239 Myszor Jerzy 328 Paluszkiewicz F. 37 Papce Kazimierz 8,11,14, 21, 22, 28, 30, 31, Nawrocki Stanisław 299,306 33-37, 42,46, 48, 53-55, 57, 58, 60-62, 65, Nawrót Stefan 12 82, 91, 93,97,101,104,105,108,109,111- Nemancewycz Antoni 22 114,123,128- 130,139,142,145-147,149, nazwisk 383 Potocki Stanisław 76, 79,86,87 Potocki Jan 173, 356 Potworowski Edward 290 Prawin Jakub 47,188 Preseren Antoni 100,111 Preysing Konrad 39, 41, 47 Prus-Maciński Tadeusz (zob. Maciński Tadeusz) Pruszyński Mieczysław 145 Pruszyński Xawery 92,100,113,124,140, 145- 150,153,160,161,166,173,177, 333, 347 Przeciszewski Tadeusz 122 Przetakiewicz Zygmunt 11,14,133,141,142 Pustelnik Juliusz 208 Puszkin 106 Puzyna Józef 175 Pużak Kazimierz 199, 203 Pyka Grzegorz 149,177 Pyszkowski Wacław 58, 62,131,144,185, 270, 272, 296, 301, 309, 322, 330 Pytel Grzegorz 14,133,139, 263, 327-329 Rabanowski Jan 78, 87 Raczkiewicz Władysław 18,31, 262 Radkiewicz Stanisław 88,140,166, 212, 213, 239 Radoński Karol 23 Radziwiłł Anna 171,172, 235,358,360 Rafałowska B. 235 Raina Peter 9,11,13, 32, 33,35, 36,47,48, 59, 86, 87, 93,108- 110,112,137,138,140, 144,149,173-177,188-190, 201- 203, 240, 243, 261, 263, 264, 299-301, 304-306, 308, 309, 329-331, 351, 352, 355,357,364 Rajec Piotr 292 Rakosi Matyas 170 Rapacki Adam 209, 235 Ratti Achilles (zob. Pius XI) Reale Eugenio 80, 81 Redke Jerzy 122,139 Reinys Mieczysław 22,24,65 Reszczyńska 140 Ritter Saverio 107 Robakowski Kazimierz 191,354 Rode Maksymilian 135,138 Rogalski A. 190 Rogier L. J. 12 Rogoż Józef 291' ; | .1 Indeks 150,173,181,188,196, 201, 202, 241, 251, 261, 294, 308, 309, 327, 331, 332, 335, 347, 350, 356 Passini Józef 270, 296 Pasternak Zygmunt 269 Paszenda Jan 275, 280, 298, 303 Pater Mieczysław 302 Paweł VI (zob. Montini Giovanni Battista) Pawski Jan 142 Petain Philippe 99 Pękała Karol 275, 280, 286, 315 Piasecki Bolesław 14, 92, 98,107,115,122, 126-128,133,139,141- 143,184, 224, 259, 263, 264, 278, 297, 298, 301, 309, 313, 316, 317, 321, 325,327-330, 333, 337, 339,350- 353, 356 Pić Stanisław 290 Pieck Wilhelm 269 Pieronek Tadeusz 10 Pietroszek Leopold 208, 231 Pietrzak Jerzy 32, 33, 35-37, 47, 62, 301 Pilawa Henryk 156 Piontek Ferdynand 39 Piotr I Romanów zw. Wielkim 298 Piotrowski Mirosław 9,13, 31, 46,112,175, 301 Piotrowski Stefan 66, 79, 84, 87, 92, 93 Piotrowski W 241, 355 Pióro Tadeusz 354 Pirożyński Miron 280 Pius XII (Eugenio Pacelli) 14,17-20, 22, 24, 25, 29, 33-36, 41- 43,49- 52, 54-58, 60, 62, 63, 65, 70, 64, 79, 88, 89, 91, 92, 94, 96, 100,102,105,107- 109,111,112,121,124, 146-150,160,167,177,179- 181,183,184, 187,188,190,196,201, 217, 222, 234, 244, 249, 251, 252, 293, 314,332-340, 342,347, 350, 358 Pius XI (Achilles Ratti) 111,136 Piwowarczyk ks. 155 Piwowarczyk Jan 135,144, 231, 247, 360 PlojharJosef227 Płatek Urszula 11 Poksiński Jerzy 247 Popiel Karol 14, 38, 75, 86,101,106,108, 110,112,114,120,122,126,127, 130,136, 137,139-143,163,175 Popiołek Kazimierz 220 Posadzy I. 200 384 Indeks Rola-Żymirski Michał (zob. Żymirski -Rola Micha}) Romaniuk Kazimierz 111,177 Romaniuk M. 13 Roosevelt Franklin Delano 33 > Rosmański S. 113 Rosner Edmund 302 Rostworowski Stanisław 278 Rostworowski Tomasz 9,14,158,164,172, 175, 223-225, 234, 243, 248, 290, 299, 306, 307 Roszkowski Wojciech 235, 244, 354 Rozmaryn Stanisław 276, 312, 327 Rózga Wacław 296,309 Rusinek Z. 142 Rybczyński H. 79 Rydlewski Grzegorz 327 Rykowski Zbysław 326 Rymar Stanisław 138,139 Ryszka Franciszek 187 RzepeckiJan 140 Ć Ć.[Ć:>:. ; Rzymowski Wincenty 35, 36, 52,60, 81, 82, 108,109 Sadowska Barbara 246 Samoliński Wojciech 299 Samore Antonio 57 Samulski Antoni 280 Sapieha Adam Stefan 12,17, 20, 25, 27, 30, 31, 33,42, 51,52,54, 55,58, 59, 61, 71, 74, 75,78, 83, 85,96,102.108,116,117,129, 132,136,145- 147,158,159,163,165,167, 169,170,175- 178,184,188,190,191,195- 197,199, 200,201, 203, 217, 223, 224, 231, 241, 243, 244, 246,249, 251, 253-255, 257- 262, 264, 271, 273, 275, 280, 282, 286-288, 292-294, 296, 301, 302, 305, 307-309, 313, 314, 320-322, 324, 325, 327, 330, 331,333, 335, 336, 338, 339, 348, 350, 351 Schletz Alfons 32, 47 Settani E. 354, 355 Sikora Wojciech 11 Sikorski Władysław Eugeniusz 11, 65,149 Sikorski Józef 111 Sikorski T. 242, 247 Skalski ks. 232 Skarbek Jan 12,50 Skierska Maria 34, 62, 327 Skórski (Skurski) Stanisław 278,279,282,344 nazwisk Skrzeszewski Stanisław 71, 72,137,138,154, 157,160,162,174,175,209 Skubiszewski Krzysztof 79, 88, 92 SlipyjJózef22,31 Słabek Henryk 191,354 Stowakiewicz A. 84 t Sobański K. 352 Sobański Remigiusz 37 Sołdrowski Andrzej 299 Sołtysiak Grzegorz 245, 246 Sorretino Lamberti 149 Sosnkowski Kazimierz 202 Splett Karol Maria 24, 27, 34,36,40,47, 48, 64, 65, 80, 88, 96,105,109,124, 339 Spławiński-Lehr Tadeusz (zob. Lehr -Spławiński T) Spychalski Marian 112 StachniukJan 177,270 Stahl Zdzisław 356 Stalin Józef 17,26, 33,44,46, 63, 79,80, 90, 105,106,114, 204, 232,260,325,326,354 Stanowski Adam 299 > i Staszewski Michał T 144, 299 Stefański Bolesław 125,140 Stehle Hansjakob 9,12,14, 24, 29, 32, 34-37, 48, 60, 81, 82,107,108,114,178,188, 240, 333, 350, 352-354 Steiner Jakub 292 Stępa Jan 55,132,224, 289 Stepinac Alois 54, 60, 68 Stopniak Piotr 244-246 Strojny ks. 331 Strzelecka Halina 9,14 Strzeszewski Czesław 13,171 Studentowicz Kazimierz 181, 345 Stypułkowski Zbigniew 95 Sucheni-Grabowska Anna 11 Suchodolski Bogdan 154 Suchorowska Danuta 247 Szaynok Bożena 112 Szczurkowski ks. 280 Szelążek Adolf 14,22,25,34,45,49,50,53,96 Szemraj Roman 272, 295, 296, 302 Szeptycki Andrzej 22,34 Szetelnicki Władysław 34,35,49, 62 Szewczyk Wilhelm 189 Szlagowski Władysław 20,33 ! Szołtysiak Wojciech 290 j Szpakowski Zdzisław 12, 82, 200, 308, 354 ! Indeks nazwisk 385 Sztachelski Jerzy 209 Ujdak M. 188 Sztafrowski Edward 12, 351, 352 Urban Kazimierz 82,191 Szuba Zdzisław 34, 47 Urbańska Stanisława 290 Szuldenfrei Leon 66,103,123,139 Szwalbe Stanisław 79 Wachowiak Stanisław 31, 32,122,138,142 Szwejnic Edward 328 Wagner Wieńczysław 190 Szych Jan 49, 50 Walawski Bolesław 66 Szymanowski 137 Wańkowski Józef 291 Szymański Stanisław 220, 242 Wasilewski Jan 22 Waszkiewicz Zofia 32,34,35 Śledzianowski Jan 49,50,113,174,190, 241, Wawryn S. 134,190 300, 356 Wądołowski Zygmunt 110 Świątkowski Henryk 65, 66-69, 74, 75, 81, 82, Weber Jan 209 85, 90, 97, 98,109,110, 209, 353 Werfel Roman 235 Świetlik Konrad 301 Weryński Henryk 181, 295, 296 Świeżawski Stefan 9,14 Wesierski 287 Świecki Antoni 291 Widy-Wirski Feliks 13,31,38, 46,137,163, Świrski Ignacy 53,144 164, 169,175,177, 206, 270 Wierbłowski Stefan 49, 61, 95,108,190 Tardini Domenico 14,18, 20, 22, 24,26-28, Wilamowski Bolesław 68,124,125,140, 311, 33,55,58, 61, 62, 91, 99,105,114,122, 353 129,142,147,149,150,198, 201, 242, 261, Wilczek Franciszek 296 314, 327, 329, 333, 335-348, 350, 351 Wilk Stanisław 12, 32,33,46, 48,49, 79, 83, Tarnowski Adam 199, 241 84,114,116,133, 136, 291,307 Taylor Myron 61,180,181,188 Wilkowski Stanisław 295 Teodorowicz Józef 44 Winock Michel 150 Terlecki Ryszard 141,161,173,174 Wirski-Widy Feliks (zob. Widy-Wirski Feliks) Tiso ks. 68 Wisłocki Jerzy 11, 79 Tito (wlaśc. Josip Broz) 68,107 Wiśniewski L. 245 Tkaczow 312 Władyka Wiesław 326 Tołwiński Stanisław 112 Włodarczyk Tadeusz 32-34, 79, 80, 82, 84, Tbmaszewski Jerzy354 110 Torańska Teresa 9,14,107,109, 330,353 Włodarczyk Wojciech 236 Torzecki Ryszard 34 Wnuk Włodzimierz 143 Trąba Mikołaj 46 Wojciech św. 147,174 Trąmpczyński Wojciech 138 Wojciechowski Zygmunt 183,187,189 Trojanowski ks. 282 Wojtkowski Julian 47 Truman Harry 69,107,167 Wojtyga 209 Trumpke Hierozym 43 Wolny Jerzy 12,30, 55, 59, 61,134,149,150, Tuchomska Wanda 278 184,190, 203, 303, 327,331 Turczyk A. 354 Wolski Władysław (właśc. Piwowarczyk An- Turkowski Roman 141 toni) 35,58,60- 62, 77,81,87, 91,93,110, Turlejska Maria 92,114 113,119, 120,122,123,126,127,136,144, Turowicz Jerzy 14, 347 145,150,161,167,169,175-177,180,182, Turowski Konstanty 115,137 185,188, 191, 204, 209, 215, 216, 218, 222- Turowski Wojciech 201 224, 239, 240, 242- 245,247, 249-252, 255, Twardowski Bolesław 20, 33 257-260, 262-265, 269, 277-279, 281-283, Tycner Wanda 203 294, 297, 298, 300, 302, 303, 308, 313-319, Tymiński Jerzy 284-286, 305 321-323, 325, 327,328, 338, 341, 353, 364 - 386 Indeks Wolsza Tadeusz 355 Woźnica Franciszek 219 Woźniczka Zygmunt 47,141 Woźny Aleksander 291, 307 Woźny Bonifacy 296, 309 Wójcik Józef 143 Wójcik Stanisław 141 Wójcik Walenty 79 Wójtowicz Józef 245 Wrona Janusz 46,139 Wrona Zenon 113 Wronka Andrzej 40,195, 200, 289, 306 Wycech Czesław 72,137,138,139,171, 207 Wyrwa Tadeusz 62,107,108,111,113,149, 150, 200-202, 331, 351, 353 Wyszynski Andriej 198 Wyszynski Stefan 9,13,14, 48,51,52,55-59, 61,62, 70,109,112,113,117,130,133, 140,143,156,160,161,163,164 ,195-203, 209, 224, 225,235, 240, 242, 244, 246, 249, 256, 257, 259- 261, 264, 265, 267, 269, 278, 279, 282,286, 292, 294, 297, 298, 300, 301, 303, 304,306,308, 314, 317-321, 323, 327-331,333, 335-337, 339-342, 345-353, 355-357,360 ZabawskiJan213,271, 301 Zabtocki Janusz 92,109 Zagajewski Tadeusz 82,134 Zając Stanisław 291, 307 Zakrzewski Tadeusz 59,117,196, 201, 224, 249, 294, 321, 323, 328, 330, 364 Zalewski Henryk 270 Zalewski Ludwik 278, 281 Załuczkowski Tadeusz 157 Zambrowski Roman 46, 71,115,149,169, 171, 242, 243 nazwisk Zarakowski Stanisław 140, 236 Zarzycki Janusz 209 Zawadowski poseł 356 Zawadzki Aleksander 43, 49, 204, 209, 211, 212, 214, 217, 230, 233, 237, 238, 246, 248, 298 Zawadzki Michał 270, 272, 296, 301 Zawieyski Jerzy 273 Zawiśiak Feliks 245 Zdaniewicz Witold 13, 37, 48, 305 Zieją Jan 27, 36,41, 48,156 Zieliński Zygmunt 13,14, 23, 24, 29, 32, 34, 35,37, 48,49, 60, 65, 79, 80,187,350, 360 Ziemba S. 140 Ziomkowski Władysław 306 Zygler 71, 83 Zygmunt Stary 189 Zygmunt Wojciech 231 Zygmunt Kazimierz 291 Żakowski Jacek 14 Żaryn Jan 12,13, 30,37,47,49,61, 62, 81, 83,136,140,171- 173,176,177,188,191, 200, 236, 239, 242, 247, 248, 261, 262, 300- 302, 309,326, 327, 329,331, 351-353, 355- 357 Żaryn Małgorzata 33, 236 Żdanow Andriej 167,170 Żebrowski Saturnin 270 Żełobowski Antoni 12 Żołna-Manugiewicz Jan (zob. Manugiewicz- -Żołna Jan) Żółkiewski Stefan 235 Żurawski Wincenty 290 Żurawski ks. 290 Żurowski Marian 93,116,133, 352 Żymirski-Rola Michał 270 Spis treści Wstęp...................................................... ............ 7 Część I Państwo — Kościół katolicki w latach 1945-1948 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski ......................................................... 17 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946......... 38 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950) ..... 51 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945- 1948) .............. 63 Anulowanie czy zerwanie konkordatu? ..................................... 88 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) .................... 94 Episkopat Polski a „modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) ... 116 Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie .............................. 145 Polityka „salami" — pierwsze uderzenie w Kościół, wspólnotę ludzi wierzących (1947 r.)........................................................ ...... 151 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego znaczenie dla stosunków państwo — Kościół w Polsce............................................ 179 Część II Państwo — Kościół katolicki w Polsce w latach 1948-1950 Śmierć prymasa Augusta Hlonda — ingres prymasa Stefana Wyszyńskiego...... 195 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo — Kościół (styczeń-sierpień 1949 r.) .............................................. 204 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII -19 XII 1949 r.) ..................... 249 Komisja Księży przy ZBoWiD — okoliczności powstania. Likwidacja kościelnego „Caritas".................................................. . 266 388 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do pc (marzec-kwiecień 1950 r.)...... „Porozumienie" kwietniowe międzj Stanowiska stron.............. Reakcja Stolicy Apostolskiej.... „Porozumienie" kwietniowe a en Stanowisko Episkopatu Polski .. Zakończenie ................. Aneks................... .... Bibliografia............ ...... Wykaz skrótów ............... Indeks nazwisk ............... Spis treści Ćdpisania tzw. porozumienia ................................ ..... 311 Episkopatem Polski i rządem RR ................................ ..... 332 |iigracja.......................... ....... 345 ................................ ..... 347 35 8 36 1 36 5 37 5 37 7