REFLEKSJE NAD ETYK LEKARSK Pod redakcj Krystyny Osiskiej Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej Warszawa 1992 Autorzy I'rof. dr hab.n.med. Prof. dr hab.n.med. Doc. dr hab.n.med. Doc. dr hab.n.med. I'rot. lr hab.n.med. Dr med. Doc. dr hab.farm. Doc. dr hab.n.med. Lek. med. Lek. med. Doc. dr hab.n.med. Doc. dr hab.n.med. Doc. dr hab.n.med. Dr med. Dr chemii Doc. dr hab.n.med Dr med. Prof. dr hab.n.med Dr med. Antoni Chrcicki Maria Dmbska Wodzimierz Fijakowski Zdzisaw ('pajda Mieczysaw Gamski Zdzisaw Jaroszewski Barbara Kunicka Kazimierz odziski Olgierd ada Zabocki Halina Mikiewicz Henryk Mikiewicz Krystyna Osiska Teresa Ostrowska Ryszard Pachecka Jolanta Ruszkowska Jzef Sobezyski Wodzimierz Szyszkowski Halina Wardaszko-yskowska Zofia Ldziarska-Kosch "Za zgod Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dn. 14. V. 1990 r. nr 2736/x/90" Wikariusz generalny ks. bp Stanistaw Kdziora Notariusz Ks. Marcin Wjtowicz PRZEDMOWA Ksika jest prb odpowiedzi na zapotrzebowanie spoeczne, zwizane z narastajcym zainteresowaniem problematyk moraln jako koniecznoci rozwojow czowieka i lekarstwem na choroby moralne wystpujce w skali spoecznej. Problematyka etyczna staa si obecnie bardzo aktualna, podana, a nawet niezbdna. Dla jednych aktualno ta wynika z zainteresowa filozofi, wiatem, czowiekiem, kultur, cywilizacj, religi. Dla innych jest bodcem do poszukiwania sensu ycia. Bywa i tak, e powstaje w wyniku zagubienia si samego czowieka w wytworach wasnych dziaa i myli. Szukajc ratunku dla wiata i siebie odnajduje swoj tosamo - podmiotowo. Wwczas zdaje sobie spraw, ie bez etyki, bez uznania i praktykowania wartoci moralnych, nie moe by Czowiekiem. Ponadto masowo wystpujce fakty demoralizacji i terroryzmu, agresywnoci totalitarnych struktur spoeczno-politycznych udowadniaj w sposb bardzo jasny niezbdno praktyeznego liczenia si z uniwersalnymi, powszechnie obowizujcymi normami moralnymi w ksztatowaniu prawidowego ycia na ziemi. Ten oglnowiatowy i oglnoludzki proces "woania o etyk", "odkrywanie na nowo" znaczenia wartoci moralnych w yciu ludzi i wiata znajduje odbicie i konsekwencj w nauce. W poszczeglnych dziedzinach nauki pojawia si rwnie narastajce zainteresowanie etyk - normami postpowania moralnego, gwarantujcymi ad moralny i spoeczny. Wyraa si on w poszukiwaniu prawdy metodami naukowymi. Dnia 9 czerwca 1987 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim papie Jan Pawe II powiedzia: "Uniwersytecie, Alma Mater. Su Prawdzie", a do naukowcw tego Uniwersytetu mwi: "Jeli suysz prawdzie - suysz wolnoci. Wyzwoleniu czowieka i narodu. Suysz yciu". Medycyna jako nauka i jako wiedza o zdrowiu i chorobie czowieka, lekarz jako posiadacz i realizator te wiedzy - bierze na siebie powinno etyczn subie yciu i zdrowiu czowieka. Ale ten obowizek moralny domaga si formacji etycznej, wiadomo~ci specyficznego typu odpowiedzialnoci zawodowej - za warto podstawow czowieka jak jest tycie. Waga i znaczenie takiej wanie odpowiedzialnoci narastaa w cigu wiekw. Nic dziwnego, ie wanie pierwszy w dziejach kodeks etyki zawodowej, Przysiga Hipokratesa adresowany by do lekarzy. 3 Dorobek dziejw medycyny udowadnia w sposb jasny i wyrany fakt cisego zwizku zawodu lekarza z etyk i niejako "zjednoczenie" wiedzy z moralnoci. Obecnie tworzy si i aktualizuje nowy dorobek etyczny, powstaj nowe kolejne rozdziay do wielkiej ksigi deontologii lekarskiej. Ma on swoje korzenie w dawnych wiekach, a nowe gazie zawdzicza wspaniaej tradycji, ktrej powinien by wierny. Oto przvklady treci nowego rozdziau deontologii lekarskiej. Szybki, zwaszcza w ostatnich dziesitkach lat postp nauk biologicznych, do ktrych naley mdyym, poczony z wprowadzeniem nowych technik badawczych, umoliwia coraz gbsze ingerowanie w procesy zachodzce w organizmach ywych, w tym rwnie w organizmie czowieka. Zwiksza si moliwo kierowania yciem osobniczym i modyfikowania jego przebiegu od momentu powstania a do mierci. Koniecznoci stay si w zwizku z tym oceny moralne szeregu dziaa lekarskich i bada naukowych. Niepokj etyczny narasta w obliczu sytuacji, jaka powstaa i narasta w nauce od chwili rozbicia atomu i wprowadzenia manipulacji w obrbie jdra komrkowego. Zostao jasno sformuowane ostrzeenie, e nauka przestaa by odkrywaniem praw natury, a wesza na drog manipulacji i zmian, zastpowania i naginania tych praw. Stana twarz w twarz wobec zagroe moralnych, godzcych w sam istot ycia i mierci czowieka. Powstaa nawet nowa dziedzina wiedzy, bioetyka, ktra bada zwizki midzy nauk i technik a prawem naturalnym. Obejmuje ona swymi rozwaaniami wszystkie aspekty postpowania, odnoszce si do ycia czowieka od jego poczcia a do uaturalnego koca, jakim jest mier. Ciekawa jest nastpujca refleksja Iilozofa-etyka: "Wspczesna bioctyka nie jest terenem, na ktrym >nauka, realizm, postp czy humanizm zderza si z metafizyk, spekulacj, rygoryzmem czy pryncypializmem, ale terenem, na ktrym toczy si w gruncie rzeczy odwieczny spr dwu etyk - uniwersalnej etyki chrnie si, po ktrej stronie znajduje si nauka, postp czy humanizm, po ktrej za spekulacja metafizyczna, mitologia czy rygoryzm, wydaje si wielce problematyczne i w dyskusjach filozoficznych w ogle nie na miejscu. Ksztatowanie intelektualnych przewiadcze I dokonywa si powinno drog wymiany racji za i przeciw, do czego niezbdnym warunkiem jest bezstronne wniknicie i niezafaszowane przedstawienie istotnych elementw przeciwstawnego pogldu" (T. Slipko). Ksika nie jest podrcznikiem etyki lekarskiej i nic roci sobie pretensji do bycia monografi na temat deontologii lekarskiej (medycznej). Natomiast jest zacht do wasnego, osobistego zastanowienia si nad odpowicd.ialnoci etyczn pracownikw suby zdrowia - std jej tytu. Adresowana jest przede wszystkim do lekarzy oraz do innych fachowych pracownikw suby zdrowia. Ale oczywicie moe stanowi bodziec do konstruktywnego mylenia dla ludzi innych zawodw posiadajcych wiadom, filozoficzn postaw I wobec wiata i ludzi. Ksika pisana jest przez lekarzy katolikw, ktrzy czerpi inspiracj moraln z etyki chrzecijaskiej. Inspiracja ta opiera si na etyce uniwersalnej, wynikajcej z filozoficznego personalizmu spirytualistycznego. Etyka ta to nie tylkp wiatopogld religijny, ale rwnoczenie wiedza i postawa oparta na odkrywaniu i szacunku dla praw uniwersalnych, zwizanych z natur ludzk i adem wiata. Pragn wyrazi ogromne podzikowanie i wdziczno ksidzu praatowi doktorowi Zdzisawowi Krlowi - krajowemu duszpasterzowi suiby zdrowia, Kanclerzowi i~urii Metropoiitalnej W arszawskiej - za natychmiastowe, bardzo serdeczne ~ mdre podjcie mojej inicjatywy napisania ksiki. Dom Jego sta si terenem miych i twrczych spotka naszej grupy wspautorw. (;iesz si i -r, caego serca dzikuj moim Przyjacioom i Znajomym - autorom poszczeglnych rozdziaw ksiki, ktrzy szybko, gorliwie i konsekwentnie tworzyli tre publikacji. Szczeglnie serdecznie dzikuj prof. dr hab. Marii Dmbskiej, ktra podja si trudu wanego i cennego - pomocy w redagowaniu tej ksiiki. Wyraam podzikowanie i du wdziczno recenzentom ksiki: teologowi ks. prof, dr. hab. Mieczysawowi Nowakowi i lekarzowi, prof. dr. hab. Jzefowi Kauy za ich cenne i wnikliwe uwagi. Krystyna Osisku 4 Krystyna Osiska DOROBEK ETYCZNY MEDYCYNY (idy medycyno truci kontakt .. !;t".."!;" ; e."H" .. ~........~..1 . .,.J...I to dotyku j los roliny odcitej od korzem usycha 3`uliun Aleksandrowicz 1. Ewolucja etyki lekarskiej w historii filozoFi i medycyny Ewolucja etycznej myli lekarskiej odbywa si stale i systematycznie przez wieki. Nasuwa si oglna refleksja, ktr mona wyrazi nastpujco. Medycyna jako wiedza, nauka, a nawet sztuka, rozwijaa si w cigu wiekw w cigym powizaniu 1 SOJUSZU z filozofi. Filozofia, rozumiana jako wiedza o ludzkiej mdroci oraz jako nauka zajmujca si gbok refleksj nad istot bytu, rdem poznania rzeczywistoci, sensu ycia, zespou zagadnie zajmujcych si pogldem na wiat i na czowieka, towarzyszya przez dzieje medycynie, alko nawet - lub raczej - medycyna z niej wyrosa i w niej si zakorzenia. Sojusz Crlozofii z medycyn, udokumentowany historycznie, dotyczy gwnie dwch dziaw filozofii - antropologii czyli nauki o czowieku oraz aksjologii czyli nauki o wartociach, w tym rwnie oczywicie wartociach etycznych. Std mona stwierdzi, e klasyfikacja, wybr, ocena i realizacja etyki lekarskiej zale od tego, jak koncepcj czowieka, to znaczy jak filozofi czowieka posiada lekarz i inni pracownicy suby zdrowia oraz za jak hierarchi wartoci (tzn. systemem wartoci) si opowiadaj. W historii medycyny i filozofii pojawiaj si gwnie dwa ukierunkowania definicji czowieka. Pierwsza z nich w syntetycznym ujciu brzmi tak: czowiek to zwierz, ktre tworzy kultur. Jest to spojrzenie skrajnie biologiczno-materialistyczne. Druga z nich tak definiuje czowieka: czowiek to duch wcielony. Jest to spojrzenie humanistyczne, antropocentryczne, spirytualistyczne. Tym dwom definicjom czowieka towarzysz dwa systemy wartoci: jeden z nich uznaje wycznie materialne, drugi bierze pod uwag i uwzgldnia trjczonowo wartoci i wyodrbnia wartoci materialne, duchowe i transcendentne. Aksjologia ustala uniwersalny system, czyli hierarchi wartoci, w nastpujcy sposb. Najniej zrnicowane s wartoci materialne, czyli hedonistyczne i witalne. Su one zaspokajaniu potrzeb bytowych, rozwoju biologicznego i psychofizycznego. Dotycz one nie tylko czowieka - s wsplne wszystkim istotom ywym. Wartociami wyej zrnicowanymi rozwojowo, waciwymi tylko czowiekowi, s wartoci duchowe czyli etyczne. Ich realizowanie prowadzi do powstawania i do rozwoju ycia moralnego, kulturalnego, naukowego, religijnego, artystycznego, spolecznego. 7, nich wyrastaj gbokie wizi midzyosobowe, wizy solidarnoci, przyjani, mioci. Oto niektre z tych wartoci: wraliwo na dobro, prawd i pikno, ,zlachetno, prawdomwno, dobro, dzielno, sprawiedliwo, prawo, odwaga, odpowiedzialno, cierpliwo, wyrozumiao, wdziczno. Najwyej zrnicowane s wartoci transcendentne. Zwizane s one z pojciem sucrunr, czyli tego, co wite. Wyprowadza one czowieka z ciasnych ram waancgu ycia w regiony takich rzeczywistoci jak Ojczyzna, Ludzko. Uzdalniaj czowieka do ycia ideowego. Prowadz czowieka, ktry je realizuje, w wiat idei, ku peni rzeczywistoci, ku Absolutowi, ku Bogu, ku punktowi Omega. Te wartoci nadaj sens ludzkiemu yciu. Dzisiaj jestemy wiadkami zmierzchu skrajnego biologizmu, przy rwnoczesnym uznaniu i docenianiu nauki o ciele ludzkim. Ju nam nie wystarcza definicja tylko zwierzca czowieka, a metody bada zawone do "szkieka i oka" ju ludzi wspczesnych nie zachwalaj. Podobnie kryzys cywilizacji technicznej podwaa w sposb istotny bezkrytyczn wiar we wszechmoc i wszechwiedz czowieka. Stwarza stosunek kultowy do nauki jako najwaniejszego rda kadego poznania. 'hote zaczyna dominowa i ma szans coraz wikszego rozwoju koncepcja spirytualistyczna czowieka, zwizana z teori ewolucji Teilharda de C:hardin, oraz cywilizacja humanistyczna, zmierzajca do nowej cywilizacji, ktr okrela si terminem cywilizacji mioci. Jest zjawiskiem bardzo interesujcym, e etyka lekarska wyrosa z korzeni humanistycznych, z doceniania wartoci ycia, z personalizmu, ktry zakada odrbno i niepowtarzalno jednostkow kadego czowieka jako osoby. A relacje: pacjent - lekarz maj tradycj relacji osoba z osob. Zle si stao, e medycyna jako nauka zostaa zamknita tylko w krgu nauk biologicznych i oderwana od swoich korzeni filozoficznych. A wspczesne jej studiowanie nie uwzgldnia filozofii. Wydaje si suszna refleksja, e wspczesna medycyna powinna wrci do swojej tradycji filozoficznej, humanistycznej oraz do etyki zwizanej z aksjologicznymi zaoeniami moralnoci uniwersalnej, powszechnej - obowizujcej wszystkich ludzi. Dokadna analiza oryginalnych tekstw przysig, przyrzecze kodeksw lekarskich dawnych i wspczesnych pobudza do mylenia filozoficznego i do wycigania wnioskw uniwersalnych, dotyczcych szacunku godnoci osoby ludzkiej. Ponadto - kw zdrowia i cia ludzkie o przypomina, e tylko medycyna - bronica od wte y g ma najstarsze i do dzi aktualne kodeksy deontologii, czyli etyki zawodowej lekarskiej. 2. Kodeksy lekarskie historyczne i wspczesne Zasady etyki zawodowej lekarza ujte w kodeks nale do najstarszych w cziejach ludzkoci. Tworz one nie tylko wany corohek na przestrzeni wiekw, lecz maj rwnie cigo tradycji i swj wkad w kultur ogln ludzi. Liwaam za celowe doslowne przytoczenie najwaniejszych tekstw kodeksw etyki zawodowej .,. . . . . , urs,y~m w ,u,y n~y"4y, rumcwaz iameral orle zasauy uniwersalne r powinny rwnie dzisiaj ksztatowa etyczne oblicze pracownikw suby zdrowia. Najstarsz znan przysig lekarsk jest tzw. Przysiga Hipokratesa (460-370 p.n.e). Wspczesne badania dokonane przez Naguibe Riada (1955 r.) ustalaj, e przysiga przypisywana Hipokratesowi jest znacznie starsza i pochodzi z I?giptu. Powstaa ona prawdopodobnie 3000 lat p.n.e. Oto jej tekst w tumaczeniu G. Piankwny i K. Kreyscrowej z oryginau greckiego: Hippocrates - Opero oraniu Lipsk 1892 vol. 2, uzupeniony i skonsultowany przez prof. Ann Swiderkwn: 1'RZ1'SI~:GA HIPOKRATI:SA "Przysigam na Apollona, lekarza, na Asklepiasa, Hygej i wiadkw, e wedle mej monoci i rozeznania bd dochowywa tej przysigi i tych zobowiza. Mistrza mego w tej sztuce bd szanowa na rwni z rodzicami, bd si dzieli z nim mieniem i na danie zaspokaja jego potrzeby; synw jego bd uwaa za swoich braci i bd uczy ich swej sztuki, gdyby zapragnli si w niej ksztaci, bez wynagrodzenia i adnego wbowizania z ich strony; prawide, wykiadw i caej pozostaej nauki bd udziela swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpishnyni i zwizanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu. Bd stosowa zabiegi lecznicze wedle mych monoci i rozeznania ku poytkowi chorych, bronic ich od uszczerbku i krzywdy. Nikomu, nawet na danie, nie dam mierciononej trucizny, ani nikomu nie bd jej doradza, podobnie te nie dam nigdy niewiecie rodka poronnego. W czystoci i niewinnoci zachowam ycie swoje i sztuk swoj. Nie bd operowa chorych na kamic, pozostawiajc to ludziom, zawodowo stosujcym ten zabieg. Do jakiegokolwiek wejd domu, wejd do dla poytku chorych, nie po to, eby wiadomie wyrzdza krzywd lub szkodzi w inny sposb, wolny od poda zmysowych tak wobec niewiast jak i mczyzn, wobec wolnych i niewolnikw. (:okolwiek bym podczas leczenia czy poza nim z ycia ludzkiego ujrza czy usysza, czego nie naley na zewntrz rozgasza, bd milcza, zachowujc to w tajemnicy. Jeeli dochowam tej przysigi i nie zami jej, obym osign pomylno w yciu i penieniu tej sztuki, cieszc si uznaniem ludzi po wszystkie czasy; jeli j przekrocz i zami, niech mnie los przeciwny dotknie". lasady postpowania etycznego lekarza normuje rwnie codzienna modlitwa lekarzy Mojesza Majmonidesa (1135-1204, ur. w Kordobie lekarz, filozof, matema 9 I TI IZ ~ K P A T 0 T E 0 P K 0 E. tyk), chocia nie ma charakteru przysigi, Stanowi ona przedmiot duych zainteresowa polskich studentw medycyny. Powstaa w ksigach medycyny arabskiej w XII - wieku: Ed. Chart. to.Il. [r.r.~.]' l:d.I'oEf. LII.I. I;d.Lind. Eo.I. (p.4z.4~.) r ~N7~UrW ~IaO~.~(Jl'tt lilr(rUY xut iluXi.ri7Ct"i'r~ N.",1 lyfiE(V  zcci llctrc~:mr(v, xui vEOVs ~rut'taS ~ttt 9tuUas io~o(~us Itotfucrrus, e:rlrE~.uc ncriuEtv xmi nmulnv xrtj Nplotr llujv upxuv nrtjE xoi ~uyp(lu~l~rlv stlvc~e, rryrlav(%ut ftev zuv JtJu~ai'm IIE TriY rtrr-riY lnuyvllotryEY%rr;otv'1't0%WY xuI ffloU, NOiPW uccoJcct, Nui xptmv yurji~orrt yErriJuotv nor jaaa.~ut, xul yvoS. . 7_ Io i; iwurtuv (iJE~.'l~o(S Laor frmx~rirftv ulllSsa., Nui t~tJu~uv Iljr Itkrriv (~i3)nuulrlv, yv y~r;i~woL cuvDurELV, uvfu Ettor?ou ui ~( ~i :'uq y; , rwnuyt~t).irl; cs xui uxEroyotos r.ui zilS tot 5Ir" U:ruUf~; 't(lilr;OrUy rEiCiVUULi' ~~~ :IULIrUaUt~`a4 UlOlOE iE iicuiut xui ruiur tou cyrt dt~u~uvros xai yuJ~lruiat ouyrEi-nr`;yu jakiegokolwiek domu gdy przyjd, aby nie chorym pomoc, bd si wystrzega wszelkiego naduycia, wszelkiego zepsucia, wszelkiej nieobyczajnoci, take rzeczy lubienych, czy przedmiotem moich zabiegw bd ciaa kobiet czy. mczyzn. () tym, co usysz w trakcie leczenia, nikomu tego nie wyjawi, Iccz zachowam cakowite milczenie, jeli bd rozumia, e naley u cym zamilcze. Niech mi si pomylnie szczci tak w yciu moim jak i sztuce, gdy bd w' caoci i sprawiedliwie wypenia t przysig i niech zyskam sobie chwa na wieczno. Gdybym za zama j i okaza si krzywoprzysizc, niech spotka mnie wszystko pneciwne. Amen...". Aktualno postulatw etycznych zawartych w "Przysidze Hipukratesa" putwierdza tekst "Przyrzeczenia lekarskiego", czyli przysigi skadanej w Polsce od 1918 roku do chwili obecnej przez lekarzy utrzymujcych dyplom. Brzmi ona nast4pujctt: "Przyjmujc ze czci i gbok wdzicznoci nadarty mi stopie lekarza i pudejmajc sal wag zwizanych z nim obowizkw, przyrzekam i lubuj, e w cigu caego ycia bd spenia wszystkie prawem naluune obowizki, strzeg godnusci stanu lekarskiego i niczym jej nie splami, e wedug najlepszej wiedzy bd pomaga cierpicym, zwracajcym si do norie o pomoc, majc na celu wycznic ich dobro, e nie naduyj ich zaulanfa i e zachowam w tajemnicy to wszystko, o czym si dowiem w zwizku r wykonywaniem zawodu. Przyrzekam i lubuj dalej, e du kolegw lekarzy bd si zaw sic odnosi z koleesk yczliwoci, jednak bezstrenmie majc dobro chorych pi powierzonych przede wszystkim na wzgldzie. Przyrzekam i lubuj wreszcie, e bd si stale doskonali w naukach lekarskich i ze wszystkich sit stara przyczyni si do ich rozkwitu i e podam zawsze bez zwoki do wiadomoci wiata naukowego wszystko to, co uda mi si wynale lub udoskonali". Obecnie w Polsce I-raby Lekarskie opracowuj nowy tekst przyrzeczenia lekarskiego. W roku 1949 zosta uchwalony w Genewie przez wiatowe Stowarzyszenie Lekarzy (World Medical Associatiun) tekst midzynarodowej przysigi lekarskiej. Jest to tzw. "Deklaracja genewska". Staa si ona wzorem przy ustalaniu obowizujcych tekstw przysig w krajach nalecych do V(~'MA. Polska naley do tej organizacji poprzez swoje czonkostwo w Swiatowej Organizacji Zdrowia (WHO), bdcej ekspozytur Organizacji Narodw Zjednoczonych. Oto tekst tej przysigi: "W chwili przyjcia mnie do grona czonkw zawodu lekarskiego lubuj uroczvcic, te powic znoje ycic subie ludzkoci. Bd otacza moich nauc-rycicli nalen im wdzicznoci i czci. Bd wykonywa swj zawd sumiennie i z godnoci. Zdrowie chorego bdzie moj gwn trosk. Bd szanowa powierzone mi tajemnice. Wedle wszelkich moich moliwoci bd dba o honor i szlachetne tradycje zawodu lekarskiego. Moi koledzy bd moimi brami. Nie dopuszcz du tego, by ;trgumenty- religijne, narodowociowe, rasowe, partyjne ub klasowe mogy wpywa na norie w wykonywaniu mojego obowizku wobec clwregu. Zadtuwam najwyszy respekt dla ycia ludzkiego ud chwili jego poczcia. Nawet bud wpiywem groby nie uyj4~ mojej wiedzy lekarskiej przeciwko prawum ludzkusci. Przyrzekam to uroczy~cic, hcz przymusu, nu mj huuur". \\' wieku X(X ruzpucz;ll siy lmuces luw,tm~;utia ruihudowanych, uh szernyh zbiuniw norm ctlki zawmluwcl. czyli Himttulot~ii Iekarskici. Zhiurv o rmhmUmi;~ glwne zasady uhuwizuj;cc ud wiekw Iulcarzv~Stupniuwu uhejmuj;l uue mfc ruduwi,ku pracownikw suby zdrowia. Rui sil: miyiz_woh l.rzez spccylik4, warunkw w- hustcic~lwch krojach. \V listopadzie 1977 roku ustal upracmany Przez 1'ulskic'huwy rozpatrywany take pud ktem - czy przeduenie ycia kosztem cierpienia chorego jest dla niego pomoc czy szkodzeniem mu. Raz jeszcze trzeba podkreli, c zasady deontologii lekarskiej, zwlaa,cza w okresie szyhkicgu postpu metod terapeutycznych, uic mog opiera si o przegld kazuistycznych rozwiza, Iccz o wiadome i konsekwentne stonowanie podstawowych zasad moralnych przy rozstrzyganiu kolejnych pro6lemW z tej dziedziny w kadym przypadku. Pimiennictwo 1. D. Bartes Regulacing I VF "Nature" 334, 556, 557, 1988 2. E. Chargoff Engineering u nroleculur mghtrnare "Nature" 327, 199-200, 1988 3. S. Dickman Intenrutionul outluok fur embryo reseurch "Naturo" 333, 791, 1988 4. S. Dickman Embryo research bun cuuses metions in lx'est (iernruny. "Naturo" 333, 791, 1988 5. 'r. Gauti Podstawy yciu I'LWL, Warszawa 1986 6. E. J. Emanuel Should physiciuns withhold life-sustaining care from putients u~ho aro uot terrrrnully il!? "The Lancet", January 16, 1988, p. 106 45 44 7. G. Kolata Ethical guidelines proposed for reproductive technology "Science" 1986, s. 1255 8. S. Lal Harvesting Haman embryos "Nature" 329, 758, 1987 9. J.F. Malherbe Ethique et fecondation in vitro "Louvain Med." 107, 359-368, 1988 10. M. O:,s~::ska llto.rmy moralne PWN, Warszawa 1970 I 1. J.E. Ruark, T.A. Raffin Initiating and withdrawing life support ,;1 he New ngi. j . Med." 318, 25-30, 1988 12. J. Testart L'oeuf transparent Flammarion, Pary 1986 . 13. T. Tomlinson, H. Brody Ethics and communication m do-not-resustitute orders "rhe New Engl. J. Med." 318, 43-46, 1988 14. H. Wattiaux l.u Jecondation in vitro "Louvain Med." 107, 369-375, 1988 INSTRUKCJA O SZACUNKU DLA RODZI~,CEGO SIC YCIA LU~ZK1EG0 I O GODNOSCI JEGO PRZEKAZYWANIA ODPOWIEDZI NA NIEKTRE AKTUALNE ZAGADNIENIA WPROWADZENIE I I Ro~rte konjeremje episkopatw, poszczeglni biskupi, teologowie, lekarze i ludzie nauki, domagaj si wyjctuteniu od Kongregacji Wiary w sprawie zgodnoci zasad etyki katolickie j z technik biomcdyczn, lauru pozwala reu interwencj w pocztkowym studiuru yciu, juk i w same procesy jego przekuzywurtiu. Obecna Iratrukcju, ktra jest I owocem szerokiej konsultacji, w szczeg lnoci uwanej oceny owiadcze episkopatw, nie atu zurniuru powtarza ~ul~gu rtuczurtiu Kociolu u godnoci rodzcego si ycia i jego przekuzyrz~urtiu, lecz tylko przedstawi w wietle dotychezusowej nauki Magi i sterium wfuciwe odpouuiedzi nu zasadnicze pytaniu dotyczce tego zagadnieniu. Wyjanieniu zostufj~ rrszcregowune nu nastpujcy sposb. wstp przypomni fundarnentulne zasady o charakterze untropologiczno-morulnyrrt, konieczne dla waciwej oceny poruszonych probleruw i dla wypracowaniu odpowiedzi nu takie zagadnienia; przedmiotem czci pierwszej bdzie problem szacunku dla istoty ludzkiej od pierwszego momentu I zaistnienia; w czci drugiej roz~ouy si pytania moralne powstae w zwizku z interesencj techniczn w dziedzin przekazywania ycia; w trzeciej czci wreszcie zostan I padane pewne wskuzurtiu dotyczce stosunkw pomidzy prawem ntorulnym u cywilnym nu temat nalenego szacunku dla embrionu i podu ludzkiego* w perspektywie prawomocnoci technik sztucznego przekuzvwania ycia. * Terminy zygota.>, zarodek, `, lecz wystawiaj go rwnie na pokus przekroczenia granic rozumnego panowania nad natur.Jeli. nawet mog stanowi postp w subie czowieka, moc one z sob powane niebezpieczestwa. Ze strony wielu syszy si wyraine i naglce nawoywanie, aeby zachowane zostay w interwencjach dotyczcych przekazywania ycia prawa i wartoci osoby ludzkiej. Zdania wyjanienia i wskazania nie pochodz tylko od wierzcych, lecz take od wszystkich tych, ktrzy uznaj Koci za rzeczoznawc w sprawach ludzkich,= posiadajcego misj w subie  (Rdz I, 27), powierzajc im zadanie panowania nad ziemi (Rdz 1, 28). Podstawowe badania naukowe jak i badania stosowane stanowi istotny wyraz owego panowania czowieka nad stworzeniem. Wiedza i technika, drogocenne rodki czowieka, kiedy s uyte w jego subie i przyczyniaj si do integralnego i dobroczynnego rozwoju wszystkich, nie mog same z siebie wykaza sensu istnienia i postpu ludzkiego. Bdc skierowane do czowieka, od ktrego bior pocztek oraz wzrost i dziki ktremu si rozwijaj, czerpi z osoby i z jej moralnych wartoci wskazania co do ich celowoci i wiadomo ich granic. Dlatego byoby czym zudnym domaga si neutralnoci moralnej bada naukowych i ich zastosowa; z drugiej za strony, nie mona wyprowadzi kryteriw postpowania z prostej skutecznoci technicznej, z poytecznoci jak mog przynie jednym ze szkod innych, lub co gorsze z panujcych ideologii. Wiedza i technika domagaj si zatem dla ich istotnego znaczenia, bezwarunkowego szacunku dla podstawowych kryteriw moralnoci, to znaczy, e wiedza i technika powinny suy osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom i jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysem i wol Bo.' Szybki rozwj odkry technologicznych czyni tym bardziej rzecz konieczn to wymaganie szacunku dla wspomnianych kryteriw. Wiedza bez sumienia do niczego innego nie moe doprowadzi, jak tylko do zniszczenia czowieka. Epoka nasza bardziej ni czasy ubiege potrzebuje takiej mdroci, ktra by wszelkie rzeczy nowe jakie czowiek odkrywa, czynia bardziej ludzkimi. Przyszym losem wiata grozi bowiem niebezpieczestwo, jeli ludzie nie stan si mdrzejsi>." " Konst. Duszp. Cioudium et Spes, 22; Jan Pawe II, Encyklika Redemptor Hominis, I 8: AAS 71 ( 1979) 270-272 ' Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 35 d Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 15; Por. take Pawe VI, Encyklika Populorum Progressio, 20: AAS 59 (1967) 267; Jan Pawe II, Encyklika Redemptor Hominis, I5: AAS 71 1979 286-289; Ekshort. Apost. Familiaris C:onsortin, 8: AAS 74 ( 1982) 89 49 48 3. Antropologia a interwencje w dziedzinie biomedycznej Jakie kryteria moralne powinny by stosowane dla wyjanienia problemw powstal~-ch fizis w dziedzinie biomedycyny? Odpowied na to pytanie zakada waciw kurn_ePojc,~ natury osoby ludzkiej w jej wymiarze cielesnym. Istotnie tylko w perspektywie swej prawdziwej natury, osoba ludzka moze urzeczywistni si jako zjednoczona cao;y natura ta jest rwnoczenie cielesna i duchowa. Na mocy substancjalnego zjednoczenia z dusz rozumn, ciao ludzkie nie moe by uwaane tylko za zesp tkanek, narzdw i funkcji; nie moe by oceniane na rwni z ciaem zwierzt, jest bowiem czci istotn osoby, ktra poprzez to ciao objawia si i wyraa. Naturalne prawo moralne wyraa i wskazuje cele, uprawnienia i obowizki, ktre opieraj si na naturze cielesnej i duchowej osoby ludzkiej. Przeto natura ludzka nie moe by pojta jako zwyczajnie ustalajca normy biologiczne, lecz powinna by okrelona jako rozumny porzdek, wedug ktrego czowiek jest powoany przez Stwrc do kierowania i regulowania swoim yciem i swoim dziaaniem, a w szczeglnoci do uywania i dysponowania swym ciaem. "' Z powyszych zasad mona ju wyprowadzi pierwszy wniosek. Interwencja dokonywana na ciele ludzkim nie dotyczy tylko tkanek, narzdw i ich funkcji, lecz angauje rwnie na rnych poziomach, sam osob; pociga wic za sob znaczenie i odpowiedzialno moraln, nawet jeli w sposb domylny, to rzeczywisty. Jan Pawe II stwierdzi z naciskiem przemawiajc do Swiatowej Organizacji Lekarskiej: Kada osoba ludzka w swej niepowtarzalnej wyjtkowoci nie jest zoona tylko z ducha, lecz take i~z ciaa i dlatego w ciele i poprzez ciao dociera si do samej osoby w jej konkretnej rzeczywistoci. Szacunek dla godnoci czowieka pociga w konsekweneji obron owej tosamoci czowieka - corpore et unima unos - jedno ciaa i duszy - jak to stwierdza Sobr Watykaski II (Konst. Duszp. Gaudiutn et Spes, n. 14,1). Wanie na bazie takiej wizji antropologicznej powinno si znale podstawowe kryteria do podejmowania decyzji, kiedy chodzi o interwencje nie w peni lecznicze, na przykad interwencje, ktre maj na celu polepszenie stanu biologicznego czowieka. ~ ~ Biologia i medycyna zmierzaj w swoich poczynaniach do integralnego dobra ycia czowieka, kiedy przychodz z pomoc osobie dotknitej chorob i saboci z szacunkiem dla godnoci stworzenia Boego. aden biolog lub lekarz na mocy swej naukowej kompetencji nie moe roci sobie prawa do decydowania o pochodzeniu i przeznaczeniu czowieka. Zasad t naley zastosowa w sposb szczeglny w dziedzinie ycia seksualnego i przekazywania ycia, gdzie mczyzna i kobieta realizuj podstawowe wartoci mioci i ycia. Jan Pawe, II, Ekshort. Aport. Fumiliaris Consortio, II: AAS 74 ( 1982) 92 ' Por. Pawe VI, ncylika Humanae vitae, 10: AAS 60 (1968) 487-8 " Jan Pawe I I, Przemwienie do uczestnikw 35 Zgromadzenia Oglnego Swiatowej Organi~acji l.ekurskiej, 29 padziernika 1983: AAS 76 (1984) 393 Bg, ktry jest mioci i uciem wpisa w czowieczestwo mczyzny i kobiety powoanie do specjalnego uczestnictwa w swej tajemnicy osobowej komunii w dziele Stwrcy i Ojca.'z Dlatego to maestwo posiada waciwe sobie dobra i wartoci jednoci i rodzicielstwa, bez moliwoci porwnywania z tymi, ktre istniej u niszych form ycia. Takie wartoci i znaczenia porzdku osobowego okrelaj z punktu widzenia moralnego sens i granice sztucznych interwencji w dziedzin przekazywania i.yua i w Ywziek ycia luuziciegu. Inect wcucje te nie s diategu fiu uurzucenia, e s sztuczne. Jako takie wiadcz o moliwociach sztuki medycznej, jednak powinno si je ocenia pod ktem moralnym w odniesieniu do godnoci osoby ludzkiej, wezwanej do realizowania Boego powoania, w darze mioci i w darze ycia. 4. Podstawowe kryteria sdu moralnego Istniej dwie podstawowe wartoci zwizane z technikami przekazywania ycia: ycia istoty ludzkiej powoanej do istnienia i wyczno jego pezekazywania w maestwie. Sd moralny o metodach sztucznego przekazywania Tycia powinien by przeto wydany w odniesieniu do tych wartoci. ycie fizyczne, dziki ktremu bierze pocztek istota ludzka w wiecie, nie wyczerpuje z pewnoci w sobie caej wartoci osoby, ani te nie przedstawia najwyszego dobra czowieka, ktry jest powoany do wiecznoci. Stanowi jednak, w pewnym sensie, jego warto podstawow, poniewa wanie na yciu fizycznym opieraj si i mog rozwija wszystkie inne wartoci osoby ludzkiej.' Nienaruszalno prawa do ycia niewinnej istoty ludzkiej, od momentu poczcia a do mierci,~" jest znakiem i wymogiem nietykalnoci samej osoby, ktr Stwrca obdarowa yciem. W odniesieniu do przekazywania innych form ycia we wszechwiecie, przekazywanie ycia ludzkiego posiada swj waciwy charakter, ktry pochodzi od samej waciwoci osoby ludzkiej. Przekazywanie ycia ludzkiego jest powierzone przez natur aktowi osobowemu i wiadomemu i jako takie jest poddane najwitszym prawom Boym, prawom niezmiennym i nienaruszalnym, ktre wszyscy powinni przyj i zachowa. Nie mona wic uywa rodkw ani i za metodami, ktre mog by dozwolone w przekazywaniu ycia rolin i zwierzt.~5 Rozwj techniki sprawi, e dzi jest moliwe przekazywanie ycia bez stosunku pciowego, przy pomocy czenia komrek rozrodczych w probwce, ktre wczeniej 'z Jan Pawe II Ekshort. Aport. Fumiliuris Consortio, 11: AAS 74 (1982) 91-2; por. take Konst. Duszp. Guudium et Spes, 50 " Swita Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracjo o przerywaniu ciy, 9: AA'S 66 ( 1974) 736-737 " Jan Pawe I I, Przemwienie do uczestnikw 35 Zgromadzenia Oglnego Swiarowej Organi~ucji Lekarskiej, 29 padziernika 1983: AAS 76 (1984) 390 'S Jan XXIII, Encyklika Mater et Magfstru, III, 3, b: AAS 53 (1961), 447 50 51 zostay pobrane z narzdw mczyzny i kobiety. Ale nie wszystko to, co jest technicznie moliwe, jest tym samym moralnie dopuszczalne. Rozumowa reteksja nad podstawowymi wartociami ycia i jego przekazywania jest zatem nieodzowna dla sformuowania oceny moralnej w odniesieniu do takich interwencji technicznych dokonywanych na istocie ludzkiej od pierwszych momentw jej rozwoju. 5. Wskazania magisterium Kocioa Ze swej strony take i w tej dziedzinie Magisterium Kocioa przedstawia roI tumowi ludzkiemu wiato Objawienia. Nauka o czowieku przekazywana przez magisterium zawiera wiele elementw, ktre rzucaj wiato na problemy podjte j w niniejszym dokumencie. Od momentu poczcia ycie kadej istoty ludzkiej winno by uszanowane w sposb absolutny, poniewa jest na ziemi jedynym stworzeniem, ktre Bg chcia i dla niego samego,' a dusza rozumna kadego czowieka jest bezporednio stwo rzona przez Boga:" cae jego jestestwo nosi w sobie obraz Stwrcy. ycie ludzkie jest wite, poniewa od samego pocztku domaga si stwrczego dziaania Boga's i pozostaje na zawsze w specjalnym odniesieniu do Stwrcy, jedynego swego celu.'" Sam Bg jest Panem ycia, od jego pocztku a do koca. Nikt, w adnej sytuacji, nie moe roci sobie prawa do bezporedniego zniszczenia niewinnej istoty ludz~iej.z 1i Ludzkie rodzicielstwo wymaga odpowiedzianej wsppracy maonkw z podn mioci Boga; ' dar ycia ludzkiego powinien by podejmowany tylko w maestwie poprzez akty waciwe i wyczne maonkom, wedug praw wpisanych w ich osoby i w ich zjednoczenie:2z ~^ Konst. Duszp. Guudium et Spes, 24 ~' Por. Pius XII, Encyklika Humani Generis: AAS 42 (1950) 575; Pawe VI, Wyznanie wiary: AAS 60 (1968) 436 ~d Jan XXIII, Encyklika Mater et Magistra, III: AAS 53 (1961) 447; por. Jan Pawe II, Przemwienie do kapcanw uczestnicz4cych w Sympozjum: na temat: Odpowiedzialne rodzicielstwo, 17 wrzenia 1983: lnsegnamenti di Giovunni Paolu ll, VI, 2 (I982) 52: U pocztku kadej osoby ludzkiej znajduje si stwrczy akt Boga: aden czowiek nie przychodzi na wiat przez przypadek; jest ona zawsze wyrazem stwrczej mioci Boga~> ~4 Por. Konst. Duszp. Cinudium et Spes, 24 2 Por. PIus XII, Przemwienie do uczestnikw Unii Lekarsko-Biologicznej w. ukasza, 12 listopada 1944; Przemwienie i poslunie radiowe, VI (1944-1945) 191-l92 2' Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 50 zz Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 51: aKiedy wic chodzi o pogodzenie mioci maeskiej z odpowiedzialnym rodzicielstwem, wwczas moralny charakter sposobu postpowania nie zaley wycznie od samej szczerej intencji i oceny motyww, lecz musi by okrelony w wietle obiektywnych kryteriw, uwzgldniajcych natur osoby ludzkiej i jej czynw, ktre to kryteria w kontekctie prawdziwej mioci strzeg penego sensu wzajemnego oddawania si sobie i czowieczego przekazywania ycia. I. SZACUNEK NALENY EMBRIONOM LUDZKIM Uwana refleksja nad nauczaniem Kocioa i nad danymi rozumowymi wyej przypomnianymi pozwala odpowiedzie na rne problemy moralne stawiane przez interwencje techniczne, dotyczce istoty ludzkiej w pocztkowych okresach jej ycia . .: i.:OC~.~QV.I: iCj t.CCZtC.u. 1. Jaki szacunek naley si embrionowi ludzkiemu biorc pod uwag natur embrionu i jego tosamo? Istota ludzku winna by szanowana - jako osoba - od pierwszej chwili swego istnienia. Zapocztkowanie procesw sztucznego zapodnienia sprawio te moliwym rne interwencje na embrionach i podach ludzkich. Mog by rnego rodzaju cele tych interwencji: diagnostyczne i terapeutyczne, naukowe i handlowe. Z tego wszystkiego wyania si wiele powanych problemw. Czy mona mwi o prawie do eksperymentu w celach naukowych na embrionach ludzkich? Jakie normy moralne i jakie prawodawstwo cywilne opracowa w tej dziedzinie? Odpowied na te pytania zakada pogbion refleksj nad natur i tosamoci wasn - mona mwi o statusie embrionu ludzkiego. 'he swe stron Kocio na Y Soborze Watykaskim II przedstawi ponownie czowiekowi wspczesnemu, swoj sta i pewn nauk wedug ktrej: ycie ludzkie, raz poczte, powinno by chronione z najwiksz trosk; a przerywanie ciy jako dzieciobjstwo, uznane za odraajce przestpstwo,z' Ostatnio Karta Praw Rodzny ogoszona przez Stolic Swit, potwierdza to: ycie ludzkie powinno by szanowane i chronione w sposb absolutny od momentu poczcia.z' Kongregacja Nauki Wiary zna dobrze aktualne dyskusje na temat pocztku ycia ludzkiego, na temat ujednostkowania istoty ludzkiej i tosamoci osoby. Przypomina ona nauczanie zawarte w Deklaracji o przerywaniu ciy: Od momentu, w ktrym jajo zostaje zapodnione, rozpoczyna si nowe ycie, ktre nie jest yciem ojca lub matki, lecz nowej istoty ludzkiej rozwijajcej si niezalenie od nich. Nie staaby si ona nigdy istot ludzk, jeliby ni nie bya od samego pocztku. Do tej tezy oczywistej, zawsze przyjmowanej... wspczesna wiedza genetyczna dostarcza cennego potwierdzenia. Wykazaa ona, e od pierwszej chwili ma ustalony program tego, czym bdzie ta istota yjca: czowiekiem, tym czowiekiem - konkretnym ze swymi cechami charakterystycznymi ju dobrze okrelonymi. Od momentu zapodnienia rozpoczyna si historia ycia ludzkiego, ktre kada z rnych zdolnoci wymaga czasu dla swego rozwoju 2' Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 51 2' Stolica wita, Karta Praw Rodziny, 4: L'Osserwatore Romano, 25 listopada 1983 53 52 i dziaania.z5 Nauka ta pozostaje w mocy i zostaa nadto potwierdzona przez najnowsze zdobycze ludzkiej biologii, ktra uznaje, e w zygocie* powstaej z zapodnienia tworzy si ju tosamo biologiczna nowej jednostki ludzkiej. L pewnoci aden wynik nauk dowiadczalnych, wzity sam w sobie, nie moe by wystarczajcym do poznania duszy rozumnej; wyniki jednak wiedzy o embrionie ludzkim dostarczaj cennego wskazania dla rozpoznania rozumowego obecnoci osobowej, od pierwszego momentu pojawienia si ycia ludzkiego: dlaczegby jednostek ludzka nie bya ludzk osob? Magisterium Kocioa nie wypowiadao si wyra 7~. ~ "iy 1"^"^ f~:~~~~~~n`~", nt_yj~rr~; ivllrn vx' cnnch dal Gnll Ile LClllat t'wlCruci:a"a O v, ra...,..~,... ,..., p,. , potpienie moralne jakiegokolwiek przerywania ciy. Nauczanie to nie jest zmienione i pozostaje niezmienne.2 Owoc przekazywania ycia ludzkiego od pierwszego momentu swego istnienia, a wic poczwszy od utworzenia si zygoty, wymaga bezwarunkowego szacunku, ktry moralnie naley si kadej istocie ludzkiej, w swej integralnoci cielesnej i duchowej. Istota ludzka powinna by szanowana i traktowana jako osoba od momentu swego poczcia i dlatego od tego samego momentu naley jej przyzna prawa osoby, wrd ktrych przede wszystkim nienaruszalne prawo kadej niewinnej istoty ludzkiej do ycia. Wspomniana nauka dostarcza kryterium podstawowego dla rozwiza rnych problemw powstaych z rozwojem nauk biomedycznych w tej dziedzinie, poniewa embrion powinien by traktowany jako osoba, musi on by rwnie chroniony w swej integralnoci i leczony w granicach moliwych, jak kaida inna istota ludzka podlega opiece lekarskiej. 2. Czy diagnoza przedporodowa jest moralnie dopuszczalna? 3'eli przedporodowa diagnozo uszanuje ycie i integralno embrionu lub podu ludzkiego i dy do jego zabezpieczenia lub jego indywidualnego leczenia, odpowied jest pozytywna. Diagnoza przedporodowa moe oczywicie dostarczy cennych danych o stanie zdrowia embrionu lub podu, gdy znajduj si jeszcze w onie matki; umoliwia lub pozwala przewidzie wczeniej i skuteczniej podj pewne zabiegi terapeutyczne, lekarskie lub chirurgiczne. Taka diagnoza jest dopuszczalna, jeli metody stosowane za zgod rodzicw dobrze poinformowanych, chroni ycie i integralno embrionu i jego matki nie -' Swita Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o przerywaniu ciqiy, Il-I3. AAS 66 l 1974) 738 * Zygota jest komrk powsta z poczenia jder dwch gamet z" Por. Pawe VI, Przemwienie do uczestnikw 30 Kongresu Narodowego Wloskich Prawnikw Katolickich, 9 grudnia 1972; AAS 64 ( 1972) 777 naraaj ich na nieproporcjonalne ryzyko.2' Diagnoza przedporodowa sprzeciwia si prawu moralnemu, gdy w zalenoci od wynikw prowadzi do przerywania ciy. Badania stwierdzajce istnienie jakiej deformacji podu lub choroby dziedzicznej nie powinny pociga za sob wyroku mierci. Kobieta zatem, ktra poddaaby si diagnozie przedporodowej ze zdecydowan intencj przerwania ciy w wypadku, gdyby wynik diagnozy stwierdzi istnienie deformacji lub anomali, dopuciaby si czynu niegodziwego. Podobnie dziaaliby w sposb przeciwny zasadom moralnym maonek, krewni lub ktokolwiek inny, gdyby doradzali lub zmuszali kobiet w ciy do podjcia bada przedporodowych, w celu ewentualnego przerwania ciy. Byby rwnie odpowiedzialny za niegodziw wspprac specjalista, ktry w przeprowadzaniu badania czy w podaniu jego wynikw rozmylnie przyczyniby si do ustalenia lub sprzyjania powiza pomidzy badaniami przedporodowymi a przerwaniem ciy. Naley wreszcie potpi jako pogwacenie prawa do ycia dziecka w onie matki lub naduycie pierwszorzdnych praw i obowizkw rodzicw, nakazy i programy wadz cywilnych, sanitarnych lub organizacji naukowych, ktre by w jakikolwiek sposb popieray zwizek pomidzy badaniem przedporodowym a przerywaniem ciy lub wrcz nakaniay kobiety do podjcia bada obowizkowych w celu wykluczenia podw dotknitych deformacjami lub chorobami dziedzicznymi. 3. Czy zabiegi lecznicze na podzie ludzkim s dopuszczalne? Jak kady zabieg medyczny na pacjencie naley uzreu zu dupuszczulne zabiegi dokonywane na embrionie ludzkim, pod warunkiem, e uszanuj ycie i integralno embrionu nie naraajc go nu ryzyko nieproporcjonalnie wielkie, gdy s podejmowane w celu leczenia, poprawy jego stanu zdrowia lub dla ratowaniu zagroonego ycia. Jakikolwiek byby rodzaj terapii medycznej, chirurgicznej czy innej, wymaga si zgody dobrze poinformowanych rodzicw wedug zasad deontologii przewidzianych w przypadku dzieci. Stosowanie tej zasady moralnej moe wymaga delikatnych i szczeglnych gwarancji, gdy chodzi o ycie embrionu lub podu. Prawomocno i kryteria takich zabiegw zostay jasno wyraone przez Jana Pawa II: Zabieg cile terapeutyczny, ktry ma jako cel, leczenie z rnych chorb, 2' Obowizek unikania ryzyka nieproporcjonalnie wielkiego pociga za sob autentyczny szacunek istot ludzkich i prawo intencij leczniczych. Zakada ono, e lekarz ..powinien przede wszystkim uwanie oceni ewentualne konsekwencje negatywne, ktre moe mie dla podu ludzkiego uycie okrelonej techniki bada i bdzie unika uycia takich metod rozpoznawczych, co do ktrych celowoci i szkodliwoci nie posiada wystarczajcych gwarancji. A jeli, co czsto si zdarza w ludzkim wyborze, jaki stopie ryzyka bdzie trzeba podj, postara si on wtedy sprawdzi czy bdzie ono rwnowaone realn koniecznoci bada i wanoci wynikw z niej otrzymanych dla poytku samego podu" (Jan Pawe I I, Przemwienie do uczestnikw sympozjum Ruch dla ycia.`, 3 grudnia 1982, Insegnamenti di Giovanni Paolo Il, 5, 3 [ 1982] 1512). To ucilenie na temat ryzyka nieproporcjonalnego bdzie brane pod uwag rwnie w dalszych czciach tej Instrukcji, za kadym razem, kiedy wystpi to wyraenie. 54 55 jak te spowodowane wad chromosomow, bdzie zasadniczo uwaany jako podany, zaoywszy, e dy do realizacji faktycznej poprawy stanu zdrowia jednostki, hez naraenia na szkod jej integralnoci lub na pogorszenie jej zdrowia. 'Taki zabieg znajduje faktycznie swoje miejsce w logice tradycji chrzecijaskiej moralnoci.z" 4. Jak n~Pnia ~ nnnktn widzenia moralneo Nadania naukowe i eksperymentowanie* na embrionach i podach ludzkich? Medyczne badaniu powinny powstrzyma si od zabiegw nu embrionach ywych, chyba e mamy pewno moraln nie wyrzdzania szkody uni yciu, uni integralnoci podu i jego matce pod warunkiem, e rodzice dobrze poinformowani wyrazili zgod na tak interwencj. Wynika z tego, e kade badanie, nawet jeli byoby jedynie zwyk obserwacj embrionu, staoby si niegodziwym ze wzgldu na uyte metody czy spowodowane skutki, jeli zawieraoby niebezpieczestwo dla ycia lub integralnoci embrionu. Jeli za chodzi o dowiadczenie, wziwszy pod uwag rozrnienie oglne pomidzy tym, ktre nie ma na uwadze celu leczniczego i tym, ktre ma wyranie cel leczniczy, w odniesieniu do podmiotu, na ktrym dowiadczenie ma si przeprowadzi, naley jeszcze odrni dowiadczenie przeprowadzane na embrionie ywym od dowiadczenia dokonywanego na embrionie martwym. jeli s one ywe, zdolne do przeycia lub nie, powinny by uszanowane jak kada osoba ludzka; dowiadczenia dokonywane na embrionach nie w bezporednim celu leczniczym s niegodziwe.zy aden cel nawet sam w sobie szlachetny, jak przewidywana uyteczno dla nauki, dla innych istot ludzkich lub dla spoeczestwa, nie mole nigdy usprawiedliwi dowiadczenia na embrionie lub podzie ludzkim ywym, zdolnym do przeycia tub te nie, w onie matki lub poza nim. Dobrowolna zgoda, normalnie wymagana dla klinicznego dowiadczenia na dorosym, nie moe by udzielona przez rodzicw. Rodzice nie mog dysponowa ani integralnoci fizyczn ani yciem dziecka, ktre ~" Jan Pawe I I, Przemwienie do uczestnikw j5 Zgromadzenia Oglnego Swiatowej Organieucji Lekarskiej, 29 padziernika 1983: AAS 76 (1984) 392 * Poniewa badania.> i ..eksperymentowanie~> do czsto s uywane dwuznacznie i zamiennie, uwaa si za konieczne ich okrelenie w tym dokumencie. 1 ) Przez badania rozumie si jakikolwiek tryb postpowania indukcyjno-dedukcyjny, podjty w celu rozwijania systematycznej obserwacji jakiego fenomenu w dziedzinie ludzkiej lub weryfikacj hipotezy powstaej na podstawie poprzednich obserwacji. 2) Przez eksperyment rozumie si jakiekolwiek badanie, w ktrym istota ludzka (w rnych etapach swego istnienia: embrion, pd, dziecko, dorosy) stanowi przedmiot za porednictwem ktrego lub na ktrym zamierza si sprawdza wyniki dotychczas nieznane lub jeszcze niezbyt dobrze poznane jakiego zabiegu (farmakologiczngo, teratologicznego, chirurgicznego itd.). z4 Jan Pawe II, Przemwienie do uczestnikw Sympozjum Papieskiej Akademii Nauk, 23 padziernika 1982: AAS 75 (1983) 37: <Potpiam w sposb zdecydowanie wyrany i oficjalny manipulacje eksperymentalne dokonywane na embrionach ludzkich, poniewa istota ludzka, od ~ kwili swego poczcia a do mierci nie moe by wykorzystywana z adnego powodu. ma si narodzi. Z drugiej za strony dowiadczenie na embrionach i podach niesie zawsze ryzyko, wrcz bardzo czsto przewiduje si uszkodzenie integralnoci fizycznej, a nawet ich mier. Uycie embrionu lub podu ludzkiego jako przedmiotu czy narzdzia eksperymentu stanowi przestpstwo wobec godnoci istot ludzkich, ktre maj prawo do szacunku jaki naley si dziecku ju narodzonemu i kadej osobie ludzkiej. Kara l~rn~n Rn_yinv nnlnc~nng nr~ Ct~l:rn C~,~~ra^ t::'I~r.~.Z:' ..~;.;v.:; nCIC ul" "ui-aOCi a_.. r .,t .Y y ,. istoty ludzkiej wyklucza wszelki rodzaj manipulacji eksperymentalnej lub wykorzystywanie embionu ludzkiego.' Praktyka podtrzymywania przy yciu embrionw ludzkich w fonie lub w probwce, w celach dowiadczalnych czy handlowych, jest rzecz cakowicie przeciwn godnoci ludzkiej. W przypadku dowiadczenia wyranie leczniczego, jeli chodzioby o leczenie dowiadczalne zastosowane w stosunku do samego embrionu w celu ratowania jego ycia w sytuacji bez wyjcia w obliczu braku innych dostpnych rodkw leczniczych, uycie lekarstw czy metod jeszcze niezbyt dobrze wyprbowanych, moe by godziwe.' ~ Zwtoki embrionw lub podw ludzkich, pochodzce z dobrowolnych przerywa ciy czy te nie, powinny by uszunowane tak jak zwoki innych istot ludzkich. W szczeglnoci nie mog by przedmiotem okaleczenia i sekcji zwok, jeli ich mier nie zostaa ustalona i bez zgody rodzicw lub matki. Ponadto powinno si zawsze uwzgldni wymg moralny, ie nie byo w tym adnego wspudziau w dobrowolnym przerywaniu ciy i nie spowodowao si zgorszenia. Rwnie w przypadku podw martwych, jak odnonie zwok osb dorosych, wszelka praktyka handlowa powinna by uwaana za niegodziw i zabronion. 5. Jak ocenia moralnie uywanie embrionw uzyskanych drog zapodnienia w probwce dla celw naukowych? Embriony uzyskane w probwce s istotami ludzkimi i podmiotami prawa: godno ich i prawo do ycia powinny by uszanowane od pierwszego momentu ich zaistnienia. Wytwarzanie embrionw ludzkich przeznaczonych jako dostpny materia biologiczny jest niemoralne. ' Stolica Swita, Karta Pruw Rodziny, 4b: L'Osseruutore Romano, 25 listopada 1983 '~ Por. Jan Pawa II, Przemwienie do uczestnikw sympozjum <.Ruch dla Zycia, 3 grudnia 1982: Insegnamenti di Giovanni Paolo Il, V, 3 (1982) 1511: <.Jest nie do przyjcia adna forma eksperymentu dokonywanego na podzie, ktra moe uszkodzi jego integralno lub pogorszy stan, chyba, e chodzi o dziaanie podjte w ostatecznoci dla ratowania ycia. Swita Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o eutanazji,4: AAS 72 (1980) 550: W wypadku braku innych rodkw jest rzecz godziw uciec si za zgod chorego do rodkw, ktre dostarcza medycyna bardziej zaawansowana, chocia s one jeszcze w stadium dowiadczalnym i nios z sob pewne ryzyko... 56 57 W zwyczajnej praktyce zapodnienia w probwce, nie wszystkie embriony zostaj przeniesione do ona matki; niektre zostaj zniszczone. Koci tak jak potpia dobrowolne przerywania ciy, rwnie zabrania godzenia w ycie tych istot ludzkich. Naley puduiee uskarenie szczeglnej wagi przeciw dobrowolnemu zniszczeniu enthrionw ludzkich, uzyskiwanych w probwkach, dla wycznego celu badawczego czy to poprzez sztuczne zapludnienie, czy to poprzez podzal bliniaczy. Dziaajc w ten ., ~r"~;~; ;~r~r.~ 1"ri~kiri n ilr rhitralnir apOSiub, vZyiii SiE paiCii prZeZ n~CZC.^.:,. .....b...~ .,._~_~ _____.__" _ ___ wybiera kto ma y, a kogo skaza na mier zabijajc bezbronne istoty ludzkie. Metodyczne obserwacje lub dowiadczenia, ktre przyczyniaj si do szkody lub powoduj powane i nieproporcjonalnie wielkie niebezpieczestwa dla embrionw uzyskanych w probwce, s z moralnego punktu widzenia niedozwolone z tych wanie wzgldw. Kada istota ludzka powinna by uszanowana ze wzgldu na ni sam i nie moe by sprowadzona do zwykej wartoci narzdnej z korzyci dla innych. Nie jest wic zgodne z zasadami moralnymi dobrowolne skazywanie na umiercenie embriony ludzkie uzyskane w probwce. W konsekwencji faktu, e zostay uzyskane w probwce i nie przeniesione do ona matki i okrelono jako nadliczbowe, zostaj wystawione na absurdalny los, bez moliwoci ofiarowania im bezpiecznych warunkw przetrwania moralnie dopuszczalnych. 6. Jak osdzi inne procesy manipulacji na embrionach zwizane z technikami rozmnaania si ludzkiego? Techniki zapodnienia w probwce mog otworzy moliwo innych form manipulacji biologicznej i genetycznej embrionw ludzkich, takich jak: usiowania lub plany zapodnienia pomidzy gametami ludzkimi i zwierzcymi, cia embrionu ludzkiego w onie zwierzcym, hipoteza lub projekt zbudowania sztucznych macic dla embrionw ludzkich. Te metody s sprzeczne z godnoci istoty ludzkiej wlaewej embrionowi i rwnoczenie zagraaj prawu kadej osoby do poczcia i urodzenia si w malestwie i przez malonkw.'z 7"ake usiowania i hipotezy w celu uzyskania istoty ludzkiej bez jakiegokolwiek zwizku z plciowoci przez podzial bliniaczy, klonacj, partenogenez trzeba rozway jako przeciwne zasadom moralnym, o ile sprzeciwiaj si godnoci przekazywania ycia jak i jednoci maeskiej. Tak samo zamroenie embrionw, nawet jeli jest dokonywane dla zabezpieczenia ycia embrionu - kriokonserwacja - stanowi obraz dla nalenego szacunku istotom ludzkim, o ile wystawia si je na wielkie niebezpieczestwo mierci lub szkod dla ich i2 Przed zaistnieniem, nikt nie moe przypisywa sobie podmiotowego prawa do ycia, jednakie jest rzecz uzasadnion twierdzi, e dziecko posiada prawo do peni ludzkiego pocztku poprzez poczcie zgodne z natur osobow istoty ludzkiej. ycie jest darem, ktry powinien by przekazany w sposb godny tak dla podmiotu, ktry go otrzymuje, jak i dla podmiotw, ktre je przekazuj. To wyjanienie powinno by uwzgldnione rwnie w kontekcie sztucznego zapodnienia. integralnoci fizycznej, pozbawia si je przynajmniej czasowo przyjcia przez matczyn ci i pozostawia si je w sytuacji podatnej na dalsze szkody i manipulacje. Niektre usiowania interwencji w dziedzictwo chromosomiczne lub genetyczne nic maj charakteru leczniczego, lecz zmierzaj do wytwarzania istot ludzkich dobranych wedug pci lub innych waciwoci wczeniej ustalonych. Manipulacje te s rwnie przeciwne godnoci osobowej istoty ludzkiej, jej integralnoci i tosamoci. rrie .^ a.,w:.^. ^ ...,^,d"y ":li: L. .... "~.3~"vi`. I7~C U~prB'...Cdli.':.aC t.:Z:... :::,6a"td ~.& v,vw,..W ui~~i, konsekwencje dobroczynne dla przyszych pokole." Kada osoba ludzka powinna by szanowana ze wzgldu na ni sam; na tym polega godno i prawo kadej istoty ludzkiej od samego jej pocztku. II. INTERWENCJE W PRZEKAZYWANIE YCIA LUDZKIEGO Przez asztuczne przekazywanie ycia lub sztuczne zapodnienie rozumie si tutaj rne metody techniczne podjte dla uzyskania poczcia ludzkiego, w inny sposb ni przez stosunek pciowy mczyzny z kobiet. Instrukcja rozwaa zapodnienie jaja w probwce i sztuczn inseminacj poprzez przeniesienie w narzdy rodne kobiety spermy pobranej wczeniej od mczyzny. Zaoenie wstpne dla oceny moralnej takich metod stanowi rozwaienie okolicznoci i konsekwencji, jakie te metody pocigaj odnonie nalenego szacunku dla embrionu ludzkiego. Sukces zapodnienia w probwce wymaga niezliczonych iloci zapodnie i zniszcze embrionw ludzkich. Jeszcze dzisiaj wymaga ono zwykle wikszych iloci owulacji ze strony kobiety: pobiera si kilka jaj, zapadnia i pielgnuje przez jaki czas w probwce. Zwykle nie wszystkie przenosi si do narzdw rodnych kobiety; niektre embriony, zwane nadliczbowymi niszczy si lub zamraa. Takie niektre embriony przeniesione do narzdw rodnych kobiety marnuj si, ze wzgldw eugenicznych, ekonomicznych lub psychologicznych. Takie dobrowolne zniszczenie istnie ludzkich lub uywanie ich do rnych celw, ze szkod dla ich integralnoci i ycia jest sprzeczne z nauk, wczeniej ju przypomnian na temat przerywania ciy. Zwizek midzy zapadnianiem w probwce a dobrowolnym usuniciem embrionw ludzkich zachodzi zbyt czsto. Nie jest bez znaczenia, e w tych metodach o celach pozornie przeciwnych, ycie i mier podlegaj decyzji czowieka, ktry w ten sposb czyni si na rozkaz dawc ycia i mierci. Ta dynamika gwatu i panowania moe zosta niezauwaona nawet przez tych samych, ktrzy chc j wykorzysta i sami zostaj przez ni ujarzmieni. Faktycznie wspomniane dane i zimna logika, ktra " Por. Jan Pawe II, Przemwienie do uczestnikw 35 Zgromudxenia Oglnego Swiutowej Organizacji Lekarskiej, 29 padziernika 1983: AAS 76 (1984) 39l 5g 59 im towarzyszy, powinny by brane pod uwag w osdzie moralnym FIVET-u (zapodnienie w probwce i przeniesienie embrionu): mentalno aprobujca przerywanie ciy, ktra umoliwia t4 metod, prowadzi, czy si tego chce czy nie, do panowania czowieka nad yciem i mierci sobie podobnych, co moe doprowadzi do radykalnego eugenizmu. Jednake tego rodzaju naduycia nie zwalniaj wcale od pogbionej i dalszej rClICkalt Ciyt,tnC) uau iliciiiuaiiii ~Giiii:i:iCgCi ~ra:i;iGa::~V:a...u Z~Ctu, rC........."..".~.".:. .. sobie samych, abstrahujc, na ile to jest moliwe, od zniszczenia embrionw wytwarzanych w probwce. Obecna Instrukcja przeto w pierwszym rzdzie omwi problemy zwizane ze sztucznym zapodnieniem heterologicznym (I I, 1-3),* nastpnie zwizane ze sztucznym zapodnieniem homologicznym (II, 4-6).** Przed sformuowaniem sdu moralnego na temat tych metod, zostan rozwaone zasady i wartoci, ktre okrelaj ocen moraln obu tych moliwoci. A. ZAPODNIENIE SZTUCZNE IIETEROLOGI(:ZNE 1. Dlaczego przekazywanie ycia ludzkiego powinno mie miejsce tylko w maestwie? Kada istoto ludka powinna by przyjta jako dar i hngnsla7t~iestwn Bega. 3`eduuk z punktu widzenia moralnego, prawdziwie odpowiedzialne rodzicielstwo w stosunku ~lo majcego przyj.na wiat dziecka, winno by owocem malestwa. * Instrukcja rozumie przez wyraenie sztuczne zaplodnienie lub przekazywanie ycia heterologiczne metody' podjte dla uzyskania w sposb sztuczny poczcia ludzkiego z gamet pobranych przynajmniej od jednego dawcy innego ni maonkowie zczeni wzem maeskim. Metody te mog by dwojakiego rodzaju: a) Fll'E'T heterologicznv: technika podjta dla uzyskania poczcia ludzkiego poprzez poczenie w probwce gamet pobranych przynajmniej od jednego dawcy rnego od maonkw, zwizanych wzem maeskim. b) Sztuczna inseminacja heterologiczna: technika podjta dla uzyskania poczcia ludzkiego przez przeniesienie w narzdy rodne kobiety spermy wczeniej pobranej ud dawcy rnego ni maonek. ** lnstrukeja rozumie przez wyraenie sztuczne zaplodnienie lub przekazywanie ycia homologiczne technik podjt dla uzyskania poczcia ludzkiego z gamet maonkw. Sztuczne zapodnienie homologiczne moe by dokonane poprzez dwie rne metody; a) FI VET homologiczny: technika podjta dla uzyskania poczcia ludzkiego poprzez poczenie w probwce gamet maonkw zwizanych wzem maeskim. b) Sztuczna inserainacja homologiczna: technika podjta dla uzyskania poczcia ludzkiego poprzez przeniesienie spermy maonka wczeniej pobranej do narzdw rodnych fony. Oczywicie, rodzicielstwo posiada specyficzne cechy sobie waciwe, oparte na godnoci osobowej rodzicw i dzieci. Przekazywanie ycia nowej osobie, w ktrym mczyzna i kobieta wsppracuj z moc Stwrcy, powinno by owocem i znakiem wzajemnego oddania osobowego maonkw, ich mioci i wiernoci maeskiej." Wierno rnulonk2o w jednoci ntuleskicj pocigu zu sobd wzujernnv sz acuneh dla ich prawu do staniu si ojcem i tnatky wylc:znie dziki sobie. i~ziwku ma prawu do tego, by zosta pocztym, by by noszonym w onie, narodzonym i wychowanym w maestwie. Poprzez bezpieczne i uznane odniesienie do wasnych rodzicw, moe ono odkry wasn tosamo i czyni dojrzalsz sw ludzk formacj. Rodzice znajduj w dziecku potwierdzenie i uzupenienie ich wzajemnego oddania. 'ho ono jest ywym obrazem ich mioci, trwaym znakiem ich jednoci maeskiej, nierozerwalnym i ywym zwizkiem wymiaru ich ojcostwa i macierzystwa. `' \a mocy powoania i spoecznej odpowiedzialnoci osoby, dobro dzieci i rodzicw przyczynia si take do dobra spueczestwa_ 'lywotno i rwnowaga spoeczestwa ~lun~agaj si, aby dzieci przychodziy na wiat w rodzinie a ta z kolei, aby opiera fa si na maestwie. 'Tradycja Kocioa i refleksja antropologiczna uznaj w maiestwic i w jego nierozerwalnej jednoci jedynie godne miejsce dla naprawd odpowiedzialnego rodzicielstwa. 2. Czy sztuczne zapodnienie heterologiczne zgadza si z godnoci maonkw i prawd o maestwie? Tak w FLVE'I' jak i w sztucznym zapodnieniu hcterologicznym, poczcie ludzkie nastpuje poprzez poczenie gamet, przynajmniej jednego dawcy rnego od partnerw, ktrzy s zczeni maestwem Sztuczne zaplodnenie heterologiczne sprzeciwia si jednoci muleshiej, godnoci mulonkw, u~lacwemu powalaniu rodzic w oraz prawu dziecku do poczcia i urodzeniu si w malestwie i z mat~estwu. ~fi Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 50 " Por. Jan Pawe II, Eksport. Aport. Familiaris Consortio, 14: AAS 74 ( 1982) 96 '" Por. Pius XII, Przemwienie do uczestnikw lV Kongresu Midzynarodowego Lekarzy Katolickich, 29 wrzenia 1949: AAS 41 (1949) 595. Wedug planu Stwrcy, mczyzna opuszcza ojca swego i matk swoj i czy si ze sw on tak cile, e staj si jednym ciaem.> (Rdz2, 24). Jedno maestwa zwizana z porzdkiem stworzenia jest prawd dostpn dla rozumu naturalnego. Tradycja i Magisterium Kocioa odwouj si czsto do Ksigi Rodzaju czy to bezporednio czy za porednictwem Nowego Testamentu, ktry j cytuje: Mt 19, 4-6; Mk 10, 5-8; EJ S, 31. Por. Atanagoras, Legano pro christianis, 33: PC 6, 965-967; Jan Chryzostom, In Mathaeum Ffomiliae, LXII, 19, 1: PC~ 58, 597; Leon Wielki, Epistula ad Rusticum, 4: PI 54, 1204; Innocenty III, Epist. Gaudemus in Domino: DS 778; Sobr Lyoski I I, / V sesja: DS 860; 60 61 Uszanowanie jednoci maeskiej i wiernoci maonkw domaga si, aby dziecko byo poczte w maestwie; zwizek istniejcy pomidzy maonkami, udziela im w sposb obiektywny i niezbywalny, wycznego prawa do stania si ojcem i matk jedynie dziki sobie.;' Uciekanie si do gamet osoby trzeciej, aby zdoby sperm lub jajo, powoduje pogwacenie wzajemnego zobowizania maonkw i uci~yiucni. istotnej ~w~~,:~iwnOi maestwa jak jest jego jedno. Sztuczne zapodnienie hetcrologiczne narusza prawa dziecka, pozbawra go synowskiej relacji do rodzinnego pochodzenia i moe utrudni ksztatowanie si jego tosamoci osobowej. Ponadto stanowi ono zniewag wsplnego powoania maonkw wezwanych do ojcostwa i macierzystwa oraz obiektywnie pozbawia podno maesk jednoci i integralnoci. Sprawia i ujawnia rozdzia pomidzy pokrewiestwem genetycznym, pokrewiestwem wynikajcym z ciy a odpowiedzialnoci wychowawcz. 'Takie sfaszowanie stosunkw osobowych w onie rodziny odbije si na spoeczestwie. To, co zagraa jednoci i trwaoci rodziny, stanom rwnie rdo niezgody, nieadu i niesprawieliwoci w caym yciu spoecznym. Kucje te przernawiuj zu negurvwnynt osdem morulnyrrt odnonie sztuc;nego zupodnieniu heterologicznego. ,~`est zolem rzecz niegodziwrl zapodnienie hobety zarunej sperm duwcy rnego od jej mu lub zupodnienie spernul mu juju, ktre nie pochodzi od jego ony. Ponudto sztuczrse zapodnienie kobety niezarnnel; panny lub wdowy, ktokolwek byby duwc, nie mae by z punktu widzenia moralnego usprawiedliwione. Pragnienie posiadania dziecka, mio midzy maonkami, ktrzy ubiegaj si o to jakby zapobiec bezpodnoci, w inny sposb nic do przezwycienia, stanom zrozumiae motywacje, lecz subiektywnie dobre intencje nie sprawi, aby sztuczne zapodnienie heterologiczne stao si zgodne z obiektywn i niezbywaln waciwoci maestwa i by mogo uszanowa tak prawa dziecka jak i maonkw. 3. Czy macierzystwo azastpeze* jest moralnie dopuszczalne? fest ono niedopuszczalne z tych samych racji, ktre przemawiaj za odrzucenem sztucznego zapodnienia heterologcznego, portewa sprzeciwia si ono jednoet maestwa i godnoci zrodzeniu osoby ludzkej. Sobr hrydeneki, XXIV sesja: DS 1798. 1802; Leon XIII, Encyklika Arcanum Dvinae Sapientiae: ,9AS 12 (1879-80) 388-391; Prus XI, Encyklika Custi Connubii: DS 3706; Konst. Duszp. Guudum et Spec, 48; Jan Pawe II, Ekshort. Apost. Familiaris (:onsortio, 19: AAS 74 (1982) 101-102; KI'K, Kan. 1056 ~ Por. Pius XII, Przemwienie do uczestnikw IV Midzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich, 29 wrzenia 1949: AAS 41 (1949) 560; Przemwienie do uczestniczek Kongresu Katolickiej Unii Woskich Poonych, 29 padziernika 191: AAS 43 (1951) 850; KPK. Kam. 1134. * Przez wyrienie matka zastpeza> Instrukcja rozumie: a) kobiet, ktra nosi w ciy embrion przeniesiony do jej ona, a ktry genetycznie biorc jest jej obcy, poniewa uzyskany przez poczenie gamet ofiarodawcw, Macierzystwo zastpcze posiada obiektywne braki w stosunku do obowizkw mioci macierzyskiej, wiernoci maeskiej i odpowiedzialnego tnacierzyristwa. obraa ono godno i prawo dziecka do poczcia, do okresu ciy i wychowania przez wasnych rodzicw oraz wprowadza, ze szkod dla rodzin, podzia midzy czynnikami fizycznymi, psychicznymi i moralnymi, ktre je konstytuuj. B. S'!.'I'I1(:Y.NE 7.AI'L<)IWII?NIf? IOMOLUGIC'l.NI? 1'o stwierdzeniu niedopuszczalno sztucznego zapodnienia heterologicznego, powstaje pytanie jak oceni moralnie sztuczne zapodnienie homologiczne: FIVE'I i sztuczn inseminacj w maestwie. Wczeniej naley wyjani problem podstawowy. 4. Jaki zwizek jest wymagany z punktu widzenia moralnego midzy sztucznym zapodnieniem a aktem maeskim? u) Nauczanie Kocioa o maestwie i przekazywaniu ycia ludzkiego stwierdza istnienie: nierozerwalnego zwizku ktrego chcia Bg a ktrego czowiekowi nie wolno samowolnie zrywa, midzy podwjnym znaczeniem aktu maeskiego: znaczeniem jednoczcym i znaczeniem rodzicielskim. Faktycznie akt mateski w swej wewntrznej strukturze, podczas gdy czy najgbszym wzem ma i on czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego ycia, zgodnie z prawami wpisanymi w sam natur mczyzny i kobiety.'" fasada ta oparta na naturze malesiwa i na wewntrznym zwizku jego dbr, pociga za sob konsekwencje dobrze znane na poziomic opowiedzialnego ojcostwa i macierzystwa_ Zachowujc te dwa aspekty: jednoczce i rodzicielskie, akt maeski zachowuje w peni sens wzajemnej i prawdziwej mioci oraz swoje odniesienie do najwzniolejszego powoania czowieka do ojcostwa.;y Ta sama nauka, ktra odnosi si do zwizku istniejcego midzy znaczeniami aktu maeskiego i midzy dobrami maestwa wyjania problem moralny sztucznego zapodnienia homologicznego, poniewa nigdy nie jest rzecz dozwolon rozdzielanie tych dwch rnych aspektw wykluczajc pozytywnie lub w intencji przekazywania ycia lub akt maeski.4 z obowizkem oddania dziecka po jego urodzeniu temu, kto zamwi lub uzgodni ci. b) Kobiet, ktra nosi w ciy embrion dla zrodzenia ktrego ofiarowaa jajo zapodnione sperm mczyzny rnego od jej ma, z obowizkiem oddania dziecka po urodzeniu temu, kto je zamwi lub uzgodni ci. sa Pawe VI, Encyklika Humanae Vitae, 12: AAS 60 (1968) 448-489 39 Dz. cyt: tame, 489 ^ Pius XII, Przemwienie do uczestnikw II wiatowego Kongresu w Neapolu o podnoci i bezplodnoci ludzkiej, 19 maja 1956: AAS 48 (1956), 470 62 63 Antykoncepcja intencjonalnie pozbawia akt maeski jego otwartoci na przekazywanie ycia i sprawia w taki sposb dobrowolny rozdzia celw maestwa. Sztuczne zapodnienie homologiczne dce do przekazywania ycia, ktre nie jest owocem waciwego aktu jednoci maeskiej, sprawia obiektywnie analogiczny podzia midzy dobrami i znaczeniami maestwa. Zapodnienie zatem jest godziwie chciurte, jeli maonkowie podjli w sposb ludzki akt muleriskt przez st zdolny do zrodzeniu potomstwu, do ktrego cu aktu ntuiemrcoa jest ze swej natury ukierunkowane i przez ktry maonkowie stoj si jednym ciaem."~ I'rzekuzywunie ycia jest jednak pozbawione, z punktu widzenia moralnego, swi wasnej doskonaoci, jeli nie jest chciane jako owoc aktu maeskiego, to jest specyficznego dziaania jednoci maonkw. b) Warto moralna wewntrznego zwizku, istniejcego midzy dobrami maestwa i znaczeniami aktu maeskiego, opiera si na jednoci istoty ludzkiej, wynikajcej ze zoenia ciaa i duszy rozumnej."z Maonkowie wyraaj sobie ich wzajemn mio osobow w jzyku ciaa, ktry niesie z sob wyrane znaczenie oblubiecze i rodzicielskie zarazem."' Akt maeski, w ktrym maonkowie objawiaj sobie wzajemnie dar z siebie, wyraa rwnoczenie otwarto na dar ycia; jest aktem nierozerwalnie cielesnym i duchowym. To wanie w ich ciele i poprzez ich ciao, maonkowie dopeniaj maestwo i mog sta si ojcem i matk. Aby uszanowa jzyk ciaa i jego naturaln hojno, jedno maeska powinna urzeczywistnia si w szacunku dla otwartoci na rodzicielstwo. Zrodzenie osoby ludzkiej winno by zatem owocem i kresem mioci oblubieczej. Tak wic pochodzenie istoty ludzkiej jest wynikiem przekazywania ycia zwizanego nic tylko z jednoci biologiczn, lecz rwnie duchow rodzicw zczonych wzem maeskim."" Zapodnienie dokonane poza ciaem maonkw zostaje pozbawione przez to samo znacze i wartoci, ktre wyraaj si w jzyku ciaa i w zjednoczeniu osb ludzkich. c) Tylko uszanowanie zwizku, ktry istnieje midzy znaczeniami aktu maeskiego i szacunek dla jednoci istoty ludzkiej pozwala na rodzicielstwo zgodne z godnoci osoby ludzkiej. W swym pochodzeniu jedynym i niepowtarzalnym, ~Iziecko powinno by uszanowane i uznane za rwne w godnoci osobistej z tymi, ktrzy przekazuj mu ycie. Osoba ludzka powinna by przyjta w akcie jednoci i mioci swoich rodzicw; dlatego zrodzenie dziecka powinno by owocem ich wzajemnego oddania si,"5 ktre si realizuje w akcie maeskim, poprzez ktry maon ^' KPK kan. 1061. Wedug tego kanonu akt maeski jest tym aktem poprzez ktry maestwo staje si dopenionym, jeli obydwoje maonkowie dokonali go midzy sob w sposb ludzki. 42 Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 14 a3 por. Jan Pawe II, Audiencja Oglna, 16 stycznia 1980: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, III, 1 (1980) 148-152 ^^ Jan Pawe I I, Przemwienie do uczestnikw 35 Zgromadzenia Oglnego wiatowej Organizacji Lekarskiej, 29 padziernika 1983: AAS 76 (1984) 393 "S Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 51 64 kowie wsppracuj z dzieem mioci Stwrcy jako sudzy, a nie wadcy.' Pochodzenie osoby ludzkiej jest w rzeczywistoci rezultatem oddania si. Po czte dziecko winno by owocem mioci swoich rodzicw. Nie moe by podane i poczte jako wynik interwencji technik medycznych i biologicznych; oznaczaoby to sprowadzenie go do poziomu przedmiotu technologii naukowej. Nikt nie moe uzaleni przyjcia na wiat dziecka od warunkw skutecznoci technicznej ocenianej wedhm naram~trw knntrnli i nlannwania U ~Donioslo moralna zwizku, istniejcego midzy znaczeniami aktu maeskiego u midzy dobrami maestwu, jedno istoty ludzkiej oraz godno jej pochodzenia, wymagaj, hy przekazanie ycia osobie ludzkiej nastpio juko owoc waciwego aktu nruleskiego, aktu mioci pomidzy maonkami. Wida zatem zwizek istniejcy midzy rodzicielstwem a aktem maeskim, wany tak na poziomie antropologicznym jak i moralnym i staje si janiejsz nauka Magisterium Kocioa na temat sztucznego zapodnienia homologicznego. 5. Czy zapodnienie homologiczne w probwce jest moralnie dopuszczalne? Odpowied na to pytanie jest cile uzaleniona od zasad wyej przypomnianych. Nie mona z pewnoci ignorowa susznych pragnie maonkw bezpodnych. Dla niektrych odwoanie si do FIVE'f-u homologicznego jawi si jako jedyny rodek do posiadania dziecka szczerze upragnionego. Rodzi si pytanie, czy w takiej sytuacji cao ycia maeskiego nie wystarczaaby dla usprawiedliwienia odpowiedniej godnoci w przekazywaniu ycia. Uznaje si, e PIVET z pewnoci nie moe uzupenia braku stosunkw maeskich,"' a biorc pod uwag niebezpieczestwa, ktre mog zaistnie dla dziecka i niedogodnoci caej metody, nie moe by przedkadany nad specyficzne akty maeskiego zjednoczenia. Mona si wic zapyta, czy w przypadku niemoliwoci zapobieenia w inny sposb bezpodnoci, ktra jest przyczyn cierpie, zapodnienie homologiczne w probwce nie moe stanowi pomocy a nawet terapii, dla ktrej mogaby by dopuszczona jako moralnie godziwa? Pragnienie dziecka - lub przynajmniej moliwo przekazania ycia - jest koniecznym warunkiem, z punktu widzenia moralnego, dla odpowiedzialnego rodzicielstwa ludzkiego. Jednake dobra intencja nie wystarcza, aby da pozytywn ocen moraln zapodnienia w probwce nawet midzy gametami maonkw. Technika FIVET-u powinna by osdzona sama w sobie i nie moe ulec zmianie jej ostateczna ' Por. Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 50 " Por. Pius XII, Przemurienie do uczstnikw IV Kongresu Midzynarodowego Lekarzy Katolickich, 29 wrzenia 1949: AAS 41 (1949) 560: Byoby bdem sdzi, ie moliwo odwoania si do tego rodka (sztuczne zapodnienie) moe sprawi wanym maestwo pomidzy osobami niezdolnymi do jego zawarcia z powodu impedimentum impotentiae~>. 65 kwalifikacja moralna w zalenoci od aktw maeskich, ktre mog t technik wyprzedzi lub nastpowa po niej.'" I Jak ju wspomniano, metoda FIVET-u w okolicznociach, w ktrych zwykle si j stosuje, pociga za sob niszczenie istot ludzkich, co sprzeciwia si nauce wspomnianej o niegodziwoci przerywania ciy.'''' Lecz rwnie w przypadku, w ktrym udaoby si cakowicie unikn mierci embrionw ludzkich, FIVEI' homologiczny powoduje _ _ ___ _ _ _ __ _ _ _ _.rOZdZi:t pnmi~j_ry n_pi_,~1_sni_~-m_-i prp-rnr~nnymi on i~p_m_iniP_n_i~ 1_yi~kirrv a aktem maeskim. Zatem natura wasna FIVET-u homologicznego powinna by rwnie rozwaona, abstrahujc od zwizku jaki moe mie z wywoanym przerwaniem ciy. FIVET homologiczny dokonuje si poza ciaem maonkw, za pomoc dziaania osb trzecich, ktrych kompetencja i dziaanie techniczne sprawia powodzenie zabiegu. FIVET powierza wic ycie i tosamo embrionw w rce wadzy lekarzy I i biologw i ustala panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby li ludzkiej. Tego rodzaju relacja panowania sama w sobie sprzeciwia si godnoci i rwnoci, ktre powinny by wsplne rodzicom i dzieciom. Poczcie w probwce jest wynikiem czynnoci technicznej, ktra kieruje zapodnieniem; nie jest ono ani faktycznie uzyskane ani pozytyzunic chciane jako wyraz i pornuc I waciwego aktu jednoci rnuleskiej. Dlatego w FI VET Itomologcznyrn, chocia dokuI I naje si ono w kontekcie stosunkw maeskich, ktre faktycznie istniej, zrodzenie osoby ludzkiej jest obiektywnie pozbawione swej waciwej doskonaoci, a rni,.nowice bycia kresem i owocern aktu muleskego, poprzez ktry maonkowie mog sta si wsppracownikami Boga w przekazywaniu daru ycia nowej osobie.5" 1 Racje te pozwalaj rozumie, dlaczego akt mioci maeskiej jest uwaany i w nauczaniu Kocioa za jedyne miejsce godne ludzkiego rodzicielstwa. Z tych ~Pi' samych racji, tak zwany przypadek prosty, to jest technika FIVET-u homologilii l~ cznego, ktra bdc woln od jakiegokolwiek kompromisu z praktyk niszczenia embrionw czyli przerywania ciy i mastrubacj, pozostaje jednak technik moralnie niegodziw, poniewa pozbawia rodzicielstwo ludzkie tej godnoci, ktra jest mu waciw i naturaln. Z pewnoci FIVET homologiczny nie jest obciony wszystkimi przeciwskazaniami etycznymi, ktre spotyka si w przekazywaniu ycia poza maestwem; rodzina i maestwo pozostaj miejscem narodzenia i wychowania dzieci. Jednake, zgodnie z tradycyjn nauk dotyczc dbr maestwa i godnoci osoby, Kocitil jest przeciwny, z punktu widzeniu moralnego, sztucznemu zuplmloieniu hornalogezrzernu w probwce. ~`est ono bowiem sumo w sobie niegodziwe i sprzeczne z godnoci rudziciel 'I I stwa oraz jednociq matesk, nawet wwczas, gdyby zrobio si wszystko dla uniknicia mierci embrionu ludzkiego. 'd Analogiczn kwesti poruszy Pawe VI, w Humanae Virae, 14: AAS 60 (1968) 490-491 'y Por.3'ak wyej: I, 1 nast. 5 Jan Pawe II. Ekshort. Apost. Familiaris Consortio, 14: AAS 74 (1982) 96 (:hocia nie mona aprobowa sposobu, poprzez ktry dokonuje si poczcie ludzkie w FIVET, kade dziecko przychodzce na ten wiat, ma by przyjte jako ywy dar dobroci Boej i wychowane z mioci. 6. Jak oceni z punktu widzenia moralnego sztuczn inseminacj 1=~m ~.two: r.~p-.7 .~~.. ..t. Nie mona dopuci sztucznej inseminacji homologiezrtej wewntrz mulestwu z wyjtkiem przypadku, w ktrym rodek techniczny nie zastpuje aktu maeskiego, lecz suy juko uatwienie i pomoc do osignicia jego celu naturalnego. Nauczanie Magisterium Kocioa~na ten temat zostao ju wyjanione.5' Nie jest ono tylko wyrazem szczeglnych historycznych okolicznoci, lecz opiera si na nauce Kocioa na temat cisego powizania midzy aktem maeskiego i rodzicielstwa. Akt maeski, w swej naturalnej strukturze, jest osobowym dziaaniem, rwnoczesn i bezporedni wspprac maonkw, ktra z powodu samej natury sprawcw i waciwoci aktu, jest wyrazem wzajemnego daru, ktry zgodnie ze sowami Pisma w. sprawia, e bd oboje jednym ciaem.'z Dlatego sumienie moralne "nie koniecznie odrzuca uywanie pewnych rodkw sztucznych przeznaczonych jedynie czy to dla uatwienia aktu naturalnego czy to dla osignicia waciwego celu aktu naturalnego dokonanego w normalny sposb." Jeli rodek techniczny uatwia akt maeski lub pomaga osign naturalny jego cel, moe by moralnie uznany za godziwy. Przeciwnie, jeliby interwencja zastpowaa akt maeski, musi by uznana za moralnie niedopuszczaln. Sztuczna inseminacja zastpujca akt maeski jest zabroniona z powodu dobrowolnego rozdzielenia dokonanego pomidzy dwoma znaczeniami aktu maeskiego. Masturbacja dziki ktrej osiga si sperm jest innym znakiem takiego rozdziau. Rwnie wtedy, gdy jest podjty w celu przekazywania ycia, akt ten jest pozbawiony swego znaczenia jednoczcego: brakuje mu... stosunku seksualnego wymaganego przez porzdek moralny, stosunku, ktry urzeczywistnia si "w kontekcie prawdziwej mioci, integralnego sensu wzajemnego oddania i rodzicielstwa ludzkiego" .5' 5' Por. Odpowied Sw. Oficjum, 17 marca 1897: DS 3323' Pius XII, Przemwienie do uczestnikw IV Kongrestu Midzynarodowego Lekarzy Katolickich, 29 wrzenia 1949: AAS 41 (1949) 560; Przemwienie do uczestniczek Kongresu Katolickiej Unii Woskich Poonych, 29 padziernika 1951: AAS 43 (1951) 850; Przemwienie do uczestnikw II Swiatowego Kongresu w Neapolu na temat plodnod i bezpodnoci 19 maja 1956: AAS 48 ( 1956) 471-473; Przemwienie do uczestnikw Vll Kongresu Midzynarodowego Swiatowej Organizacji Hematologii, 12 wrzenia 1958: AAS 50 (1958) 733; Jan XXIII, Encyklika Marer et Magistra lll: AAS 53 (1961) 447 5z Pius XII, Przemwienie do uczestniczek Kongresu Katolickiej Unii Woskich Potonych, 29 padziernika 1951: AAS 43 (1951) 850 5' Pius XI I, Przemwienie do uczestnikw IV Kongresu Midzynarodowego Lekarzy Katolickich, 29 wrzenia 1949: AAS 41 ( 1949) 560 5' Swita Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o niektrych zagadnieniach etyki seksualnej, 9: AAS 68 ( 1976) 86, ktra cytuje Konst. Duszp. Gaudium et Spes, 51. Por. Dekret Sw. Oficjum, 66 67 7. Jakie kryterium moralne winno kierowa interwencj lekarza w przekazywaniu ycia? Interwencja lekarza nie powinna by tylko oceniana ze wzgldu na swj wymiar techniczny, lecz take i przede wszystkm ze wzgldu na jego cel, ktrym jest dobro osb i ich zdrowie cielesne i psychiczne. Kryteria moralne lekarskiej interwencji w dziedzinie przekazywania zycia wywodz si z guduu~ci usuw iudzki.;h, z ic:: pciowoci i ich pochodzenia. Medycyna, ktra chciaaby by podporzdkowana integralnemu dobru osoby, powinna uszanowa wartoci waciwe pciowoci ludzkiej.55 Lekarz pozostaje w subie osb i przekazywania ycia ludzkiego. Nie ma uprawnienia dysponowania nimi, ani decydowania o nich. Interwencja lekarska szanuje godno osb gdy uatwia ten akt lub pozwala uzyska jego cel, jeli zosta dokonany w sposb normalny.5 Przeciwnie, nieraz si zdarza, e interwencja lekarska technicznie zastpuje akt maeski dla uzyskania poczcia, ktre nie jest ani jego wynikiem, ani jego owocem. W tym przypadku interwencja lekarza nie jest, tak jak powinna by, w subie jednoci maeskiej, lecz przywaszcza sobie funkcj rodzicielsk i w taki sposb sprzeciwia si godnoci i niezbywalnym prawom maonkw i majcego narodzi si dziecka. Humanizacja medycyny, ktrej z takim naciskiem wszyscy si domagaj, wymaga szacunku dla integralnej godnoci osoby ludzkiej w pierwszym rzdzie w akcie i w momencie, w ktrym maonkowie przekazuj ycie nowej osobie. Jest zatem rzecz logiczn zwrci si rwnie z naglcym apelem do lekarzy i naukowcw katolickich, aby dawali przykadnie wiadectwo nalenego szacunku dla embrionu ludzkiego i dla godnoci przekazywania ycia. W sposb szczeglny prosi si personel medyczny i obsug szpitali i klinik katolickich, by przestrzegali podjtych zobowiza moralnych, czsto rwnie z tytuu statusu. Odpowiedzialni za te szpitale i kliniki katolickie, ktrymi czsto s osoby zakonne, niech wo cae serce w starania, aby zapewni i rozwija cise przestrzeganie norm moralnych przypomnianych w obecnej Instrukcji. 8. Cierpienie z powodu bezpodnoci maeskiej Cierpienie mafonkw, ktrzy nie mog mie dzieci lub obawiaj si urodzi dziecko upoledzone, jest cierpieniem, ktre wszyscy powinni rozumie i odpowiednio oceni. Pragnienie dziecka ze strony maonkw jest czym naturalnym. Wyraa powoanie do ojcostwa i macierzystwa wpisanego w mio maesk. To pragnienie 2 sierpnia 1929: AAS 2l (1929) 490; Pius XII, Przemwienie do uczestnikw XXVI Kongresu Woskiego Towarzystwa Urologicznego, 8 pa@dziernika 1953: AAS 45 (1953) 678 ss Por. Jan XXIII, Encyklika Mater er Magistra III: AAS 53 (1961) 447 sb por. Pius XII,'1'rzemwienie do uczestnikw IV Kongresu Midzynarodowego Lekarzy Katolickich, 29 wrzenia 1949; AAS 41 (1949) 560 moe by jeszcze silniejsze, jeli para maeska jest dotknita nieuleczaln bezpodnoci. Jednake maestwo nie przyznaje maonkom prawa do posiadania dzieci, Iccz tylko prawo do podjcia takich aktw naturalnych, ktre same przez si s przyporzdkowane przekazywaniu ycia.5' Prawdziwe i waciwe prawo do dziecka sprzeciwiaoby si jego godnoci i naturze. Dziecko nie jest jak rzecz, ktra naleaaby si maonkom i nie moe by uwaana za nrHO^,.,;~,r n~,~i~,~~.:iy :o=r ,-, :.~rC.m ; r~, "" ',~"-i;;o;" ~~,ry.,~o~ is., ..,mJ7p"~r=,~., r ~ - .,- . . _C_P~ , . .. J, _. _ ._~ .,.,_. , ywym wiadectwem oddania si wzajemnego jego rodzicw. Z tego tytuu dziecko ma prawo - juk to zostao wspotnniane - ay by owocem aktu waciwego mioci maeskiej swoich rodzicw, i aby rwnie mie prawo do szacunku jako osoba od momentu swego poczcia. Bezpodno jednak, jakakolwiek byaby jej przyczyna i rokowanie, jest cik prb. Wsplnota wierzcych jest powoana do wyjanienia i podtrzymania na duchu tych wszystkich, ktrzy nie mog zrealizowa susznych de do macierzystwa i ojcostwa. Maonkowie znajdujcy si w tej bolesnej sytuacji s powoani do odkrycia w niej okazji do szczeglnego uczestnictwa w Krzyu Pana, rdle podnoci duchowej. Pary maeskie bezpodne nie powinny zapomina, ie <.rwnie, gdy rodzicielstwo nie jest moliwe, z tego powodu ycie maeskie nie traci wartoci. Bezpodno fizyczna, oczywicie, moe by okazj dla maonkw do podjcia innych wanych zada w stosunku do ycia osb ludzkich, takich jak na przykad adopcja, rne formy dzie wychowawczych, pomoc innym rodzinom, dzieciom ubogim lub upoledzonym.''' Wieu badaczy zaangaowao si w walk z bezpodnoci. Bronic w peni godnoci ludzkiego przekazywania ycia, niektrzy z nich uzyskali wyniki, ktre w przeszoci uwaano za nieosigalne. Zachca si ludzi nauki do kontynowania swych bada w celu zapobieenia przyczynom bezpodnoci, moliwoci jej wyleczenia, by maonkowie bezpodni, mogli sta si podnymi z zachowaniem ich osobowej godnoci i godnoci dziecka. III. MORALNOSC A PRAWODAWSTWO CYWILNE Wartoci i obowizki moralne, ktre prawodawstwo cywilne powinno uszanowa i zatwierdzi w tej dziedzinie Nienaruszalne prawo do ycia kadej niewinnej jednostki ludzkiej, prawo rodziny i instytucji maestwa stanowi podstawowe wartoci moralne, poniewa 5' Por. Pius XII, Przemwienie do uczestnikw II Swiatowego Kongresu w NeapoJu na temat ptodnoci i bezpodnoci, 19 maja 1956: AAS 48 ((956) 47l-473 s" Konst. Duszp. Gaudium et Spe , 50 s9 Jan Pawe II, Ekshort. Apost. Familiatis Consortio, 14: AAS 74 (1982) 97 6g 69 dotycz naturalnego uwarunkowania i integralnego powoania osoby ludzkiej, rwnoczenie s istotnymi elementami spoeczestwa wieckiego i jego prawodawstwa. Z tego to wzgldu nowe moliwoci technologiczne, ktre otwary si w dziedzinie biomedycyny, domagaj si interwencji wadz politycznych i prawodawcy, poniewa niekontrolowane uciekanie si do takich technik mogoby doprowadzi do nieprzewidzianych i szkodliwych konsekwencji dla spoeczestwa. Odwoywanie si do ~: 1.,.,., ' .. b..T- ., wt.^.:':, obv van~sqni!- c~_ Jullucli~ 1 aaiiiviW iilirJa. iaunvwC"vw' niv. um..... y. ..y,. ..,.;iCe, .. ~ .. cunek dla praw osobowych i dla porzdku publicznego. Jeli prawodawca, odpowiedzialny za dobro wsplne, przestaby czuwa, mgby by pozbawionym swoich przywilejw ze strony naukowcw, ktrzy rociliby sobie prawo do rzdzenia ludzkoci w imi odkry biologicznych i w imi domniemanych procesw ulepszania>, ktre miayby z nich wynikn. Eugenizm i dyskryminacja pomidzy istotami ludzkimi mogyby zosta usprawiedliwione. Stanowioby to pogwacenie i powan zniewag rwnoci, godnoci oraz podstawowych praw osoby ludzkiej. Interwencja wadzy politycznej winna si kierowa zasadami rozumowymi, ktre reguluj stosunki pomidzy prawem cywilnym a prawem moralnym. Zadaniem prawa cywilnego jest zabezpieczenie dobra wsplnego osb poprzez uznanie i obron podstawowych praw, rozwoju pokoju i moralnoci publicznej." W adnej dziedzinie ycia prawo cywilne nie moe zastpi sumienia ani narzuca norm, ktre przekraczaj jego kompetencje. Prawo cywilne w imi porzdku publicznego powinno nieraz tolerowa to, czego nie moe zabroni bez wyrzdzenia jeszcze wikszej szkody. Niezbywalne prawa osoby jednak powinny by uznane i uszanowane ze strony spoecznoci cywilnej i wadzy politycznej. Te prawa czowieka nie zale ani od poszczeglnych jednostek, ani od rodzicw, ani nie s przywilejem udzielonym przez spoeczestwo lub pastwo. Tkwi one w naturze ludzkiej i s cile zwizane z osob na mocy aktu stwrczego, od ktrego osoba bierze swj pocztek. Spord podstawowych praw naley tutaj wymieni: a) prawo do ycia i integralnoci fizycznej kadej istoty ludzkiej od momentu poczcia a do mierci; b) prawo rodziny i maestwa jako instytucji, w tym rwnie prawo dziecka do poczcia, urodzenia i wychowania przez swoich rodzicw. Kade z tych dwch zagadnie naley jeszcze dalej rozway. W niektrych krajach prawodawstwo pozwolio na bezporednie umiercanie istot niewinnych. W momencie, kiedy jakie prawo pozytywne pozbawia obrony pewn kategori istot ludzkich, ktrych ze swej natury powinno broni, pastwo tym samym odmawia rwnoci wszystkich wobec prawa. Gdy pastwo nie uywa swej wadzy w subie praw kadego obywatela, a w szczeglnoci tego, ktry jest najsabszy, same fundamenty praworzdnoci pastwa s zagroone. W konsekwencji wadza polityczna nie moe wyrazi zgody na to, aby istot ludzk powoywano do istnienia za pomoc takich metod technicznych, ktre naraaj j na nieodwracalne ryzyko. Ewentualne zezwolenie udzielone przez prawo pozytywne i wadz polityczn "o Por. Deklaracja Dignitatis Humanae, 7 na techniki sztucznego przekazywania ycia i na dowiadczenia z nimi zwizane, spowodowaoby jeszcze wikszy wyom spowodowany juz przez prawodawstwo zezwalajce na przerywanie ciy. Jako konsekwencja szacunku i opieki nalenej dziecku, ktre ma si narodzi, poczwszy od momentu jego poczcia, prawo powinno przewidzie odpowiednie sankcje karne za kade dobrowolne pogwacenie jego praw. Prawo nie moe tolerowa ..,~.~~.,:~ "~... :.. . ~..,a..~.:., .. ........ , ~,~:........ ,....... .....,..,..., .. ..,. .,.,....... ......,, .. ~,....., v;~:^ .,~ git; embrionalnym byy traktowane jako przedmiot eksperymentu, okaleczane i umiercane pod pretekstem, e s to embriony nadliczbowe lub niezdolne do normalnego rozwoju. Wadza polityczna jest zobowizana zapewni instytucji rodzinnej, na ktrej opiera si spoeczestwo, obron prawn jaka jej przysuguje. Z samego faktu, e wadza polityczna powinna suy osobom, powinna rwnie suy rodzinie. Prawo cywilne nie moe udziela gwarancji takim technikom sztucznego zapodnienia, w ktrych osoby trzecie (lekarze, biologowie, wadza ekonomiczna czy pastwowa) przywaszczaj sobie uprawnienia zwizane z relacj midzy maonkami, dlatego nie moe zalegalizowa przekazywania gamet pomidzy osobami, ktre nie s prawnie zczone wzem maeskim. Ponadto prawodawstwo powinno zakaza, na mocy obowizku pomocy, do ktrej rodzina ma prawo, banki embrionw, inseminacj <post moriem>. (po mierci) oraz macierzystwo zastpcze. Do obowizkw wadzy publicznej naley takie dziaonie, aby prawo cywilne opierao sit na podstaznozvych nnrrnuch prawu moralnego w tym, co odnosi si do praw czowieka, yciu ludzkiego i instytucji rodziny. Politycy powinni si zaangaowa, poprzez swj wpyw na opini publiczn, w celu zdobycia dla tych podstawowych zasad najszerszego poparcia w spoeczestwie i umacniania go tam, gdzie byoby ono osabione lub zagroone. W wielu krajach prawodawstwo zezwalajce na przerywanie ciy i prawna tolerancja odnonie par nie posiadajcych lubu, czyni jeszcze trudniejszym dla wadz osignicie szacunku dla podstawowych praw przypomnianych w obecnej Instrukcji. Pragnie si, aby pastwa nie bray na siebie odpowiedzialnoci za uczynienie jeszcze ciszymi te sytuacje niesprawiedliwoci spoecznie szkodliwej. Przeciwnie, postuluje si, aby narody i pastwa uwiadomiy sobie wszystkie implikacje kulturowe, ideologiczne i polityczne zwizane z technikami sztucznego przekazywania ycia i umiay znale mdro i konieczn odwag w wydawaniu praw sprawiedliwszych i bardziej szanujcych ycie ludzkie i instytucj rodzinn. !'zawodowstwo cywilne licznych pastw udziela dzi, w oczach wielu, niesusznego uznania pewnych praktyk. Okazuje si ono niezdolne, by zagwarantowa ozo moralno, ktra jest zgodna z naturalnymi wymaganiami osoby ludzkej i z niepisanym prawem> wyrytym w sercu czowieka przez Stwrc. Wszyscy ludzie dobrej woli powinni zaanga owia si w szczeglnoci w rodowiskach pracy zawodowej i w przestrzeganie swoich praw cywilnych, aby zostay zreformowane te prawa i te praktyki, ktre nie s do przyjcia z punktu widzenia moralnego. Ponadto powinno si podj i uzna obiekcj 71 sumienia wobec takch praw. Co wicej, zaczyna s narzuca z Gal ostroci sumienu rnoralnemu wielu osb, zwlaszcza specjalistw nauk biomedycznych, instancja biernej opozycji wobec uprawomocnienia metod przeciwnych yciu i godnoci czlowieka. 'LAKOCLENIE Rozpowszechnianie si technologii umoliwiajcej interwencj w procesy przekazywania ycia rodzi bard-no powane problemy moralne odnonie nalenego szacunku dla istoty ludzkiej od samego jej poczcia, dla godnoci osoby, dla jej pciowoci i dla rodzicielstwa. Poprzez ten dokument Kongregacja Nauki Wiary, speniajc swoje zadania obrony i rozwoju nauczania Kocioa w tak wanej dziedzinie, zwraca si z nowym apelem do wszystkich tych, ktrzy z racji swojej roli i zada mog wywrze pozytywny wpyw, aby w rodzinie i spoeczestwie zosta uznany naleny szacunek dla Tycia i mioci: do ludzi odpowiedzialnych za ksztatowanie sumie i opinii publieznej, do naukowcw, do specjalistw medycyny, do prawnikw i politykw. Prosi ona, aby wszyscy zrozumieli istnienie niezgodnoci midzy szacunkiem dla godnoci osoby ludzkiej a pogard dla ycia i mioci, midzy wiar w Boga ywego a pokus do decydowania o pochodzeniu i losie czowieka. W szczeglnoci Kongregacja Nauki Wiary zwraca si z ufnym wezwaniem i zacht do teologw a zwaszcza do moralistw, by pogbili treci nauczania Magisterium Kocioa i uprzystpnili je wiernym w wietle prawdziwej antropologii w dziedzinie seksualnej i maestwa w kontekcie koniecznego ujcia intedyscyplinarnego. W taki sposb bdzie mona zrozumie coraz lepiej racje i donioso owego nauczania, ktre broni czowieka przeciw przerostom jego wasnej wadzy. Koci Boiy przypomina czowiekowi podstawy jego prawdziwej szlachetnoci. Tylko w taki sposb bdzie mona zabezpieczy pokoleniom jutra moliwo ycia i mioci w takiej godnoci i wolnoci, jakie pochodz z szacunku dla prawdy. Dokadne wskazania przedstawione w obecnej Instrukcji nie zmierzaj wic do powstrzymania wysiku refleksji, lecz raczej do ich podjcia z odnowionym zapaem, w nieodwoalnej wiernoci dla nauki Kocioa. W wietle prawdy o darze ycia ludzkiego i zasad moralnych, ktre z niego wypywaj, kaidy jest zaproszony do dziaania w dziedzinie odpowiedzialnoci, ktra jest mu waciwa, jak dobry Samarytanin, do uznania nawet najmniejszego z synw ludzkich za swego bliniego (por. f_k I0, 29-37). Sowo Chrystusa w tym kontekcie nabiera nowego i szczeglnego znaczenia: wszystko co uczynilicie jednemu z tych najmniejszych moich braci, Mnie to uczynilicie (Mt 25, 45). W czasie audiencji udzielonej niej podpisanemu Prefektowi; 3'ego Switobltwo ,~`un I'awef II zatwierdzil t Instrukcj, po zwyczajnym posiedzeniu tej Kongregacji i ~arzdzit jej opublikowanie. Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 22 luty 1987, Swito Katedry Switego Piotra Apostoa. Joseph Kard. Ratzinger Prefekt Alberto Bovoone Abp tyt. Cezarei Numidyjskiej Sekretarz 72 73 Mieczysaw Gamski GRANICE ETYCZNE EKSPERYMENTU KLINICZNEGO Osoba w istocie jest miar4 i kryterium dobra i zla w kadym dzialaniu ludzkim (~'an Pawel ll do lekarzy - 1980) Kade dziaanie lekarza wobec czowieka zdrowego i chorego jest w jakim sensie dowiadczeniem, gdy nigdy nie ma dwu ludzi i dwu sytuacji dokadnie jednakowych. W tym tkwi caa trudno i urok medycyny. Granice etyczne dowiadcze lekarskich wykonywanych na ludziach wyznaczaj ich motywy, cel bezporedni, sposb przeprowadzenia, zwizane z nimi ryzyko i moliwoci praktycznego wykorzystania ich wynikw. Motywem moe tu by wycznie ch przyniesienia dobra jednostce i zbiorowoci. Nigdy nie moe nim sta si denie do niszczenia zdrowia i ycia ludzkiego np. w ramach wojen, zysk materialny, dza sawy, myl o karierze, zaspokojenie wasnego napdu badawczego bez wzgldu na dobro czowieka. 'To s zreszt etyczne granice motywacyjne kadego dziaania lekarskiego. Ich ostro nabiera szczeglnego wyrazu, gdy lekarz podejmuje - zawsze obciony wielk odpowiedzialnoci -eksperyment na czowieku. Druga granica, rwnie zgodna z zasadniczym powoaniem lekarza, to bezporedni cel bada. Zwykle mianem eksperymentu na czowieku opatrujemy takie dziaanie lekarza czy zespou odpowiednich specjalistw, ktre ma na celu sprawdzenie u ludzi zdrowych lub chorych przydatnoci jakiego nowego sposobu postpowania rozpoznawczego, leczniczego albo zapobiegawczego, a take prb zdobycia przy tej sposobnoci nowych informacji z dziedziny fizjologii i patofizjologii. Caa ta dziaalno powinna si opiera na najwyszych zasadach etycznych i na najlepszym poziomie dotyczasowej wiedzy. Sytuacja w tej dziedzinie staje si z biegiem lat coraz trudniejsza. W miar wzrostu potgi, agresywnoci i skutecznoci bada naukowych ronie odlego, jaka dzieli je od moliwoci bezpiecznego wykorzystania ich dla rzeczywistego dobra czowieka, dla istotnej poprawy jakoci jego ycia. Na tym polu rodz si coraz to nowe zagadnienia etyczne, ujawniaj si coraz to nowe konflikty sumienia i rozsdku. Kada prba medyczna u czowieka musi opiera si na wysikach odpowiednich bada podstawowym i na dowiadczeniach przeprowadzonych na zwierztach, dajcych uzasadnion nadziej wykorzystania dla poprawy aktualnych moliwoci pracy lekarskiej. Takie badanie jest konieczn ostatni faz opracowywania nowych dziaa lekarskich, przesdza o postpie medycyny i o moliwoci wykorzystania go w praktyce codziennej. Tutaj wymogi racjonalne i etyczne musz by zbiene oraz harmonijnie zespolone. Zawsze jednak wzgld na dobro czowieka winien growa nad pasj badawcz prowadzcego dowiadczenie. Mona je wykonywa jedynie w placwkach medy .,2.^.jCI:Q'~p3.S'i~d.^.:.^,Z"rb::.......$ :~~I:11.'1p'~H..:.:jCl:,~.:Zj 7:~~~1~::.vj ~GIrTw".u..j'C specjalistw, posiadajcych waciwe wyksztacenie i wyrobienie etyczne. Zaczyna si do opracowania szczegowego programu bada, z okreleniem ich celu, sposobu przeprowadzenia, interpretacji uzyskanych wynikw i okrelenia moliwoci ich praktycznego wykorzystania. Program bada rozpatruje i opiniuje specjalna komisja etyczna dla oceny bada medycznych i wykonywanych na ludziach. W Polsce komisje takie istniej w akademiach medycznych i w niezalenych od nich instytutach naukowych. Nadto, w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Spoecznej dziaa od roku 1982 ('.entralna Komisja Etyczna do Spraw Eksperymentw Klinicznych, koordynujca prace komisji obwodowych i rozpatrujca ewentualne odwoania od nich orzecze. Znowelizowany w 1978 roku przez Polskie Towarzystwo Lekarskie "Zbir zasad etyczno-deontologicznych polskiego lekarza", w zasadach 30-34 okrela ramowo warunki bada medycznych wykonywanych na ludziach. Wspomniane regulacje nie zwalniaj prowadzcego badania od osobistej odpowiedzialnoci za ich przebieg. Polski wiat lekarski stosuje si oczywicie rwnie do midzynarodowych zalece w omawianym zakresie, objtych takimi wanymi dokumentami, jak: kodeks norymberski, deklaracje z Genewy, Sydney, Helsinek, Tokio, Oslo, Lugano, Midzynarodowy Kodeks Etyki Lekarskiej, przyjty przez Zgromadzenie Midzynarodowego Stowarzyszenia Lekarzy (Londyn, 1979) i inne. Prby lekarskie wolno przeprowadza jedynie u ochotnikw dokadnie poinformowanych o celu, przebiegu i ewentualnym ryzyku bada. Potrzebna jest ich zgoda pisemna, wyraona na specjalnych formularzach. Oczywicie, naley tu uwzgldni poza stanem fizycznym - zdolno pojmowania, wraliwo psychiczn i wasn postaw probanta wobec chorych. W wypadkach, gdy nowy, nieznany dotychczas lek lub nowy sposb postpowania mog uratowa ycie czy zdrowie chorego z ograniczon wiadomoci lub dziecka, pisemn zgod na prb wyraa jego prawny opiekun i odpowiednia komisja etyczna. Nie wolno wykonywa dowiadcze wycznie poznawczych u dzieci, u ludzi upoledzonych umysowo, winiw, jecw i osb zalenych od wykonawcw bada. ciso oceny skutecznoci nowych rodkw i metod leczniczych wymaga bada porwnawczych z osobami nie leczonymi, otrzymujcymi placebo lub poddawanymi innym, pozorujcym terapi - zabiegom. Postpowanie takie dopuszcza si tylko wtedy, gdy istnieje pewno, e nie przyniesie ono adnej szkody probantowi. W takim wypadku, dla zapewnienia naukowej wartoci bada, wolno pomin poinformowanie uczestnika prby o jej pozornym charakterze. Gdy leczenie rzekome w grupie kontrolnej moe przynie choby najmniejsz szkod, prby lepe wykonuje si przy zasto 74 75 sowaniu najlepszych dotychczas znanych lekw czy sposobw postpowania. Przy prowadzeniu kontrolowanych prb leczniczych i zapobiegawczych naley zachowa szczegln ostrono. W razie najmniejszej sprzecznoci midzy postulatami naukowej cisoci prby a dobrem badanego, zawsze zwyciy musi wzgld na to ostatnie. Oczywicie, przy rozwizywaniu tak trudnych i nie dajcych si dokadnie przewidzie problemw etycznych, jakie niemal w kadym indywidualnym przypadku nastrczaj .,... dowiadczenia lekarskie wykonywane na iudziau,, nic wszy auw uyt" ujs. :` w ~....... gowe przepisy. Pozostaje tu zawsze do szeroki margines dla wyrobienia moralnego i poczucia etycznego lekarza czy zespou, przeprowadzajcego badania. Warto powtrzy raz jeszcze, e tu dobro czowieka nigdy ucierpie nie moe. Lekarz ma obowizek przerwa dowiadczenie na kade danie probanta oraz wtedy, gdy - dziki nieustannej czujnoci - zauway jakiekolwiek uciliwe objawy niepodane lub wikajce aktualne postpowanie medyczne. Mieczysaw Gamski MORALNA SPECYFIKA PRACY NAUKOWO-BADAWCZEJ W MEDYCYNIE Eryka czci dla ycia urzeczywstni postp, stworzy dobra sluce materialnemu, duchowemu i etycznemu rozwojowi jednostki, jak rwnie calej ludzkoci. Albert Schweitzer Myli (;clem nauki jest poznawanie prawdy o nas i o otaczajcej nas rzeczywistoci, odkrywanie rzdzcych ni praw i budowanie - na podstawie obserwowanych faktw - wielkich syntez interpretacyjnych. Jest to zadanie trudne i odpowiedzialne, gdy warunkuje rozwj caej ludzkoci. Aby ten szczytny cel w peni realizowa dla rzeczywistego dobra nas wszystkich i wiata, w ktrym yjemy, twrcy nauki musz wkada w ni wszystkie najlepsze siy umysu i najwysze wurtuci moralne. Aby nauka nie prowadzia bezporednio do totalnego zniszczeni, winna by w kadym szczegle gboko moralna. Wypadnie w tym miejscu powtrzy zasadniczo to wszystko, co ju powiedziano przy sposobnoci omawiania tzw. eksperymentu lekarskiego na czowieku. Postulaty czysto rozumowe wi si tu rwnie cile z wymaganiami etycznymi. Rozdwik midzy nimi prowadzi szybko do katastrofy, a nawet do zbrodni. Motywy uprawiania nauki musz by szlachetne i bezinteresowne, a cel bezporedni rwnie pikny: harmonijny i wszechstronny rozwj czowieka i caej ludzkoci, ku dobru i szczciu powszechnemu. Nauka wiele grzeszy przeciwko temu postulatowi, ale czyni to raczej niewiadomie, dziaajc nieostronie. Trudno nawet dopuci myl, aby miaa zo czyni z rozmysem. Zaprzganie bowiem nauki do rydwanu za jest jednym z najgroniejszych wykrocze przeciwko ludzkoci. Etyczne musz by te sposoby uprawiania nauki. Jest ona domen dziaania wyodrbnionej grupy ludzi, ktrych spoeczestwo - nie obeznane z tajnikami pracy naukowej - obdarza nieograniczonym zaufaniem. Tego zaufania, jak i wasnego poczucia etyki, uczony nigdy zawie nie moe. Std bierze si postulat penego opanowania dotychczasowej wiedzy w badanej dziedzinie, wybr do opracowania zagadnie mogcych przynie istotny postp, celowe zastosowanie najbardziej odpowiednich metod poznawczych, dokadne i uczciwe przedstawienie uzyskanych wynikw, waciwe omwienie ich na tle osigni innych badaczy. Nie moe tu by mowy o niesusznym wysuwaniu siebie na plan pierwszy, z pomijaniem zasug innych ludzi. 76 77 ^il Nakazem etycznym jest rwnie moliwie szybkie oddawanie osigni nauko wych na usugi spoeczestwa, bez ogldania si na wasne korzyci. Do tych zasad etycznych, obowizujcych wszystkich uczonych, dochodz postulaty dodatkowe, swoiste dla rodowisk naukowych poszczeglnych specjalnoci. wiat medyczny ma rwnie wasn problematyk naukow i zwizane z ni zagadnienia ill etyczne. Wynikaj one z bezporedniej suby cxowiekowi w chorobie, w zagroeniu I,''I chorob i innymi uszkodzeniami zdrowia. wi si z kunicczuuuq usza:~~w::a osoby ludzkiej, jej integralnoci i praw. i W miar rozwoju nauk medycznych i niepokojcej technizacji medycyny, rodz si coraz to nowe problemy etyczne, rosn trudnoci utrzymania rwnowagi midzy mnocymi si osigniciami a zdrowym rozsdkiem i moralnoci. Reanimacja, przeszczepianie narzdw, zapodnienie pozaustrojowe, inynieria genetyczna, to owoce oszaamiajcego postpu ale rwnoczenie irdo nowych zagroe i konfliktw sumienia. Teresa Ostrowska WOK ASPEKTW MORALNYCH PRACY NAUKO-BADAWCZEJ W MEDYCYNIE adne inne poleenie yciowe nie jest tuk korzystne dla okazaniu zamiowania mqdroci, jak to wlanie, w ktrym si teraz znajdujesz. Murek Aureliusz Rozmylania V. 9 l3ug stworzy czowieka na obraz i podobiestwo swoje. Poleci mu czyni sobie zicmi4 poddan. Powierzywszy czowiekowi panowanie nad ziemi, powoa go te do pracy badawczej, nie mona bowiem dziaa bez uprzedniego aktu poznawczego. Trzeba jednak pamita, e jest to tylko jedna z drg, jakimi idzie si do Boga. Bowiem Ili "rne s dary aski lecz tene. Duch"... Jeden otrzymuje dar mdroci, inny li I umiejtnoci, inny - uzdrawiania, inny - znajomoci jzykw, inny - umiejtnoci ich tumaczenia. Przyjdzie taki czas, kiedy czowiek bdzie musia zda spraw, jak si I i tymi talentami posugiwa. II I Praca naukowa jest samorealizacj i jest pasjonujc, o ile nie wykonuje si jej zdawkowo po "przypadkowym zajciu etatu naukowego". Dla pracy naukowej duo si ,III'i I znosi, wybr drogi naukowej jest w zasadzie wyborem na cae ycie. Bardzo bolesn rzecz jest niemono kontynuowania pracy badawczej z somatycznych, psychicznych lub innych niezawinionych wzgldw. Jakie wymowne s sowa 76-letniego historyka medycyny pokonanego nieuleczaln chorob: "Jeli nie mona pracowa I nie ma sensu y". Praca naukowa jest niewtpliwie zaspakajaniem wasnej ciekawoci. Przede wszystkim jest to jednak suba w rzetelnym deniu do poznania prawdy, wymagajcym zarwno ofiarnoci, jak i przestrzegania w jej realizacji okrelonych norm etycznych. Poszukiwanie prawdy jest deniem do poznawania Boga w Jego dziele. Akt poznawczy moe mie rwnie zastosowanie utylitarne, ale nie musi go mie bezporednio. Skrupulantowi moe si nasun pytanie, czy ma rozwizywa problemy aktualne, czy te, ktre go frapuj. On sam musi sobie na to pytanie odpowiedzie, ale trzeba pamita, e prywatnie zrealizowany, pozornie oderwany od praktycznych celw temat, moe z czasem okaza si bardziej uytecznym ni badanie wykonywane zgodnie z planem instytucji naukowej. Pracownik naukowy umie studiowa pimiennictwo. Stara si zapozna z penym, w miar moliwoci, pimiennictwem dotyczcym badanego zagadnienia. Nie korzysta 79 78 z wiadomoci "z drugiej rki". Zasiga konsultacji osb bardziej znajcych problem. Stara si wyrobi w sobie objektywizm. W badaniach naukowych, zwaszcza w dyscyplinach medycznych, stosowane s dowiadczenia na zwierztach. Sprawy te reguluje: "Zbir zasad etycznodeontologicznych polskiego lekarza" zatwierdzony w 1977 roku. "Lekarz ma prawo przep rowadzi dowiadczenie na zwierztach, jeli s powanie uzasadnione naukowo. t L ...,..J inl. Mog by one przeprowadzane tylko w orodkach naukowo-badawczycu m~ ~.... ..... i nadzorem. Sposb przeprowadzania dowiadcze powinna cechowa najwiksza dba,I o o chronienie zwierzt przed cierpieniami oraz zapewnienie im opieki i odpowiednich warunkw bytu". Wydaje si jednak, e dowiadcze na zwierztach nie mona II unikn. Ciekawa pod tym wzgldem jest wypowiedi profesora Leona Manteuftla. U progu swojej pracy zawodowej Manteuffel otrzyma od promotora temat pracy I naukowej. Nastpnego dnia jednak zgosi si z prob o inny temat. Promotor z trudem uzyska wyjanienie. "Tego tematu nie da si wykona bez dowiadce na zwierztach, a ja sobie powiedziaem, ie na zwierztach nie bd eksperymentowa". "To pan nigdy nie bdzie dobrym chirurgiem!" - stwierdzi kierownik. "Moe nigdy nie bd dobrym chirurgiem, ale na zwierztach eksperymentowa nie bd". I rzeezywicie, przez szereg lat Manteuffel przestrzega tej zasady. Dopiero po sprowadzeniu ze Szwecji aparatury do operacji na otwartym sercu, ktrej dziaania nie mg inaczej pozna, musia w tym celu powici psy. Podobnie przy pierwszej operacji w hypotermii i przy badaniu ruchu krwi. Zabiegi przeprowadzane byy w gbokiej narkozie, a po ich zakoczeniu, jeszcze przed obudzeniem si zwierzcia, dawano mu zastrzyk miertelny. Pniej w przebiegu dyskusji na temat, czy odrzucenie wiwisekcji nie zahamuje postpu naukowego, Manteuffel powiedzia: "Postpu hamowa nie mona i bybym ~i Ili~l ostatnim, ktry by to gosi, ale wszelkie naduycia w tej sprawie trzeba hamowa i ja bd zawsze nie tylko hamowa, unika, agodzi, ale ca si zwalcza". Uzyskanie znaczcych wynikw w pracy badawczej daje nie tylko rado z poszeIj I rzenia wasnej wiedzy, ale czy si z obowizkiem przekazania spoeczestwu wiadoII' moci o nich. W zwizku z tym naley przypomnie o kilku istotnych sprawach, i wicych si z przygotowaniem publikacji naukowej. Publikacja naukowa zapewnia autorowi priorytet w rozwizaniu danego problemu i rozpowszechnia wyniki jego bada. Charakterystyczna dla wspczesnej nauki jest kompleksowo bada, czsto wynikajca ze specjalizacji wykonawcw. Std konie Il~i,ll czno wymieniania osb ktre wziy udzia w powstaniu pracy. Uwzgldnienie I ii i ustalenie kolejnoci nazwisk wspautorw jest wanym problemem z pogranicza etyki pracy naukowej. Naley wspomnie o "dopisywaniu" nazwisk kierownikw. II A przecie kierowanie prac podwadnych naley do cisych obowizkw kierujcego i nie powinien on oczekiwa ani wymaga adnych z tego tytuu profitw. Do bardziej j,. I drastycznych, ale zdarzajcych si zjawisk, nale kradzie cudzych idei, a nawet cudz ch rac. W da e si , ie rz ez n takie o ost owania mnie b rzerost IIIII I y p Y j C P Y Y g P P Y P ambicji, zactat~toe, ograniczona wasna wydajno czy nieumiejtno, do ktrej trudno si przyzna, a moe przede wszystkim nieuczciwo. Oto kilka przykadw. Na pocztku lat szedziesitych Stanisaw Konopka opowiada o profesorze, pozbawionym ju inwencji twrczej, ktry odwiedzajc zaprzyjanion placwk naukow mia zwyczaj wypytywa asystentw nad czym aktualnie pracuj, jakie stosuj metody i jakie maj wyniki. A nastpnie wykorzystywa to do swojej pracy. Spotykamy si z referowaniem cudzych prac jako wasnych na kongresach mi .-_,.~n~rn.n,....~h, rv-. .ihv ~..fA:~.".: ^ F1.^.V ~ (1~,^.;:~Z~.^.:e w; ,^ ,L.y,. ' ., .t. '.. ..j....~ .., .. ...j,. , ..., t,::... . .~ .... .... l lt`O` jWt rodzajem autorstwa? Zdarza si, e w ksice jest podanych kilku jej rcmoralnoci<`. Moralnoci, w ktrej nie ma miejsca na mwienie prawdy i spotkania twarz w twarz, choby okrutn. Moralnoci, w ktrej nastpio odwrcenie uczu i poj - nie ma w niej miejsca na cierpienie, bl, smutek, rozpacz tkwic w mierci. Do ostatniej chwili odsuwamy spotkanie ze mierci. Dzisiejsza dobra mier, w ktrej umierajca osoba nie ma wiadomoci, e umiera, jest signum temporis, w ktrym godno czowieka jest zatracona" (9, 12). W jaki sposb uwiadamia chorego o powadze sytuacji w ktrej lekarz nie moe uratowa mu ycia? Nie istniej jakie oglne reguy postpowania w takich okolicznociach. Zakres informacji w ostatnich chwilach ycia powinien zblia si do prawdy, ale jednoczenie naley pozostawia choremu moliwo rozpoznawania oznak budzcych nadziej, np. popraw aknienia, ustpienie mczcego kaszlu, zagodzenia blu. Od umiejtnoci lekarza zaley naleyte ich wykorzystanie. Lekarz, sprawujcy troskliw opiek, utwierdza chorego w przekonaniu, e wszystko obserwuje i zna jego stan zdrowia. W ten sposb stwarza u pacjenta psychiczny nastrj, w ktrym zdaje si on cakowicie na lekarza, wierzc, e jego los zaley od wsplnej walki o ycie. Pewno chorego, ie tak opiek ma zapewnion w kadej chwili, e nie grozi mu osamotnienie i brak pomocy, uspokaja nawet tych chorych, ktrzy w rozmowie (z nadziej zaprzeczenia) przewiduj wasny zgon. Wiemy z dowiadczenia, e nawet najbardziej nieprawdopodobne, pocieszajce wypowiedzi lekarza sprawiaj chorym ogromn ulg. Lekarz i personel pielgniarski bd swoim przykadem wspierali rodzin i przyjaci chorego, aby przez swoj serdeczn opiek, prawdziwy spokj i takt pomagali pacjentowi korzysta z wasnej wolnoci. "Wierzca postawa daje wicej wolnoci nie tyllco umierajcemu, lecz takie lekarzowi. Pozwala ona nam powici si w peni yciu, bez wewntrznego przymusu uwaania mierci za bnajwiksze zo", poniewa jest akceptowana wraz z yciem jako przynalena do niego. Dobrowolne przyjcie mierci jest wic jedn szans, aby tej, ktra nas cakowicie pozbawia mocy, wydrze jeszcze jak moliwo naszej wolnocn' (6). Postpowanie lekarza w ostatnim okresie ycia chorego zmierza przewanie do zniesienia blu i innych dolegliwoci. Leki przeciwblowe podaje si najczciej doustnie, dawki ustala odpowiednio due i stosuje w regularnie dobranych odstpach czasu. Tak postpujc dziaamy uspokajajco na cierpicego i podtrzymujemy w nim uauziej, tiupruwauzajc bez wieikiegu cierpienia do chwili zgonu. "Lekarz i pielgniarka oraz duszpasterz pomagaj umierajcemu chrzecijaninowi do spotkania ze mierci w atmosferze i postawie spokoju. Lekarz pomagajc choremu w przezwycianiu lku stoi w subie zbawienia, ktre oznacza przecie take uwolnienie od bojani mierci. Wyraenie zgody na mier jest szczytem doskonaoci ludzkiej wolnoci". "Dotarcie do ostatecznego sensu cierpienia, choroby i mierci jest ask Boga. Takie ordzie daje choremu zwaszcza sakrement chorych. Wskazuje On na zwizek midzy zbawieniem a uzdrowieniem. Jeeli ordzie tego sakramentu bdzie zrozumiae i w peni przyjte, to obdarzy chorego takim wewntrznym spokojem, e moe nastpi nieoczekiwane wyzdrowienie. Decydujcym darem tego sakramentu jest zbawienna wolno, ktra akceptuje zarwno mier jak i ycie" (6). Pimiennictwo 1. W. Biegaski Mys7i i aforyzmy o etyce lekarskiej PZWL Warszawa 1957 2. J. Bogusz Lekarz i jego chorzy PZWL Warszawa 1984 3. J. Bogusz (red) Chorzy w stanach terminalnych a etyka lekarska Bydgoszcz 1985 4. M. Burger Bdy w rozpoznaniu klinicznym PZWL Warszawa 1957 5. R.W. Gutt O zdrowych i chorych Wydawnictwo Literackie Krakw 1977 6. B. Haring W subie cztowieka PAX Warszawa 1975 7. A. Kpittski Rytm ycia Wydawnictwo Literackie Krakw 1972 8. T. Kielanowski (red) Eryka i deontologia PZWL Warszawa 1985 9. W. Krzetnied Postawy woec mierci "Przegld Powszechny" 1987 nr 4. s. 94 10. W. Tatarkiewicz O sacxciu PWN Warszawa 1962 I 1. J. Thorwald Pacjenci PAX Warszawa 1973 12. W. Szenajch Myli lekarza PZWL Warszawa 1965 91 Zofia Zdziarska-Kosch NIEKTRE ASPEKTY MORALNE ax, ran nr-v nFTlll~T_R_Y vv a aw w. (~oruz wicej jest wietnych specjalistw, a coraz mniej lekarzy. Antoni Kpiski Chciaam poruszy kilka problemw moralnych zwizanych ze specyfik pracy lekarza, ktrego pacjentem jest dziecko. Dwa z nich s wsplne dla kadego wieku dziecicego. To nie chory, ale jego rodzice zwracaj si do konkretnego lekarza, wiedzc, ie ich dziecko ma si le i wierzc, e zostanie wyleczone. To lekarz pochyla si nad pacjentem. Ma dzi do dyspozycji skomplikowan aparatur diagnostyczn i lecznicz, szereg osb pomagajcych mu w prowadzeniu pacjenta, ale to on pochyla si nad dzieckiem. Jego postawa, zachowanie, decyzje o postpowaniu maj prowadzi do tego, co nazwiemy dobrem pacjenta. Kontakt lekarza z rodzicami lub ich zastpcami musi by oparty na wzajemnym zaufaniu, szacunku, yczliwoci i odpowiedzialnoci osoby wobec osoby. To nie instytucja suby zdrowia udziela wanie ich dziecku pomocy, ale konkretny pracownik tej instytucji - lekarz, ktremu rodzice powierzaj swoje dziecko. To nie instytucje suby zdrowia, ale konkretny lekarz ich dziecka jest w peni odpowiedzialny w oczach rodzicw za wynik leczenia. W rozmowie z rodzicami lekarz nie tylko informuje o stanie zdrowia pacjenta, ale wydaje im zalecenia odnonie metod postpowania, pielgnacji leczenia, rozwoju dziecka. Jego sowo musi by dla rodzicw zrozumiae, eby mogli zastosowa si do tych zalece. Musi zawiera wycznie prawd, zgodn ze stanem dzisiejszej wiedzy. Powinno by podane z zaangaowaniem na rzecz dobra dziecka. Ale z kolei lekarz ma do czynienia w kadorazowym wypadku rwnie z konkretnymi rodzicami, za kadym razem z osobami o im tylko waciwej osobowoci: inteligentnymi i z brakiem inteligencji, wyksztaconymi i niewyksztaconymi, z ogromnie rozwinit uczuciowoci i ubogimi uczuciowo, dynamicznymi w dziaaniu i przyhamowanymi, mdrymi i gupimi, zymi i dobrymi, bogatymi i biednymi. Nie sposb wyliczy wszystkie cechy charakteryzujc osoby. Jednak lekarz musi o tym pan.ita, aby mc dobra odpowiednie sowo, ktre byoby przez rodzicw zrozumiae, zaakceptowane i przeksztacone w dziaanie, o jakie lekarzowi chodzi. Jeeli motorem w poszukiwaniu waciwego sowa jest wola dziaania na rzecz dobra pacjenta, to wiedza i intuicja wyzwalaj w lekarzu to, co od wiekw nazywano sztuk lekarsk. To sztuka lekarska, podjta w imi dobra dziecka, podpowie lekarzowi sowa, ktre maj uspokoi rodzicw lub wzbudzi w nich niepokj, pozwoli im podj samodzielnie decyzj (np. o przeprowadzeniu operacji lub umieszczeniu dziecka w zakadzie), wspomc ich w wyborze tej decyzji albo te pozbawi ich prawa do decydowania. ~Co sztuka lekarska podpowie, czy w danym wypadku wystarczy sowo lekarza l:l:r3::'.^..^.~ '.a.C "'~.,:'. .,.;; ;~ ' ' ~~rii:i ui:iiai7ii, .., ....v.."..:, CZy W pWr:.v. jvSt jvSZu.a.C jn . ulr. y0i'faJC materialna lub duchowa, pokaz obsugi aparatury itp. Czasem tez trzeba wspomc swoje sowo autorytetem innej osoby, jeeli problem przerasta moliwoci lekarza lub relacje midzy rodzicami dziecka a lekarzem nie s do silne. 'Tutaj potrzebna jest, tak rzadko wystpujca w wiecie lekarskim, cnota pokory, aeby si przyzna przed sob i wobec innych do swojej w tym wypadku niekompetencji. Denie do uzyskania dobra pacjenta zawsze uatwi znalezienie waciwej drogi lekarzowi. Reasumujc, naley stwierdzi, e jedynym motywem prawidowego kontaktu pomidzy lekarzem a rodzicami dziecka powinno by dobro dziecka. Metod dziaania ma by sztuka lekarska, na ktr skada si wiedza i intuicja. Oae to wyposa lekarza w tak dobrane sowa przekazujce prawd o dziecku, aby jego odbir przez rodzicw by wierny i mg dziaa rwnie dla dobra dziecka. Lekarz ma przed sob dziecko - czowieka, ktry wprawdzie nie prosi go o porad i interwencj, ale jest mu to w jaki sposb zadane. Musi si do niego zbliy, zaznajomi z problemem dziecka i rozwiza ten problem w sposb przynoszcy dziecku dobro najwiksze z moliwych. Aeby pomc dziecku, potrzebna jest lekarzowi wiedza nie tylko uzyskana na studiach, ale cigle aktualizowana i pomnaana. Potrzebna jest wola czynienia dobrze i intuicja, ktra zrobi z niego mistrza sztuki lekarskiej. Wola czynienia dobrze pozwoli mu zosta ewangelicznym dobrym pasterzem, ktrzy zna swoje owce, opatrzy, odszuka... Oddziay noworodkowe Pediatra zajmuje si dzieckiem od chwili przyjcia jego na wiat. Jak bezradny jest noworodek, jak utrzymanie jego ycia zalene jest od rodowiska, o tym wie kady pracownik oddziaw noworodkowych i wczeniakw; bo czowiek w naszej cywilizacji i naszej epoce rodzi si w szpitalu. Lekarz pediatra jest odpowiedzialny za prawidowe ustawienie rodowiska oddziau dziecicego i za leczenie noworodka. Wikszo noworodkw nie potrzebuje leczenia. Zasadnicz rnic z dawnymi narodzinami w rodzinie jest wfanie przychodzenie na wiat w instytucji suby zdrowia. Narodzi si czowiek... by on w rodzinie rnie traktowany, ale zawsze indywidualnie. Od pierwszych chwil ycia by silnie zwizany z rodzin. Obecnie w instytucji suby zdrowia rodz si ludzie ...rodz si tamowo 93 92 jeden po drugim. Lekarz "wyuskuje" tego, ktry z punktu widzenia przecime~, czym od tej przecitnej odbiega i postpuje z nim w indywidualny sposb. Reszta jest traktowana jako cz maszyn oddziau noworodkowego. Inaczej niepodobna ... przecie to tylko kilka dni ... a przytyra niegdy jednym noworodkiem zajmowao si kilka osb dorosych, teraz kilka noworodkw przypada na jedn osob opieki. yr rodzi.,_iP noworodek przybywa rzadko - raz na rok, na dwa lata. Byo to wydarzenie. W oddziale rodzi si kilkanacie noworodkw na dob. ivprawd~ic m4:.al jest to wydarzeniem dla rodziny, ale pospolitoci dla personelu oddziau. Ta pospolito stwarza inn form traktowania dziecka. Osoba opiekujca si nim nie wie si uczuciowo z noworodkiem - taka atmosfera jest niemoliwa do uzyskania, ale moe ona zadba o komfort przystosowania si dziecka do nowego ycia. Tutaj rola lekarza ogranicza si do roli dobrego gospodarza i wymagajcego szefa, ktry potrafi ustawi personel i stworzy warunki rodowiskowe w ten sposb, aby noworodek "mia si dobrze". A bdy? Niedbao wanie o te obowizki, niedopilnowanie, lekcewaenie tego, co w dawnym przyrzeczeniu akuszerki brzmiao "bd odbieraa pord czystymi rkami", a dzi jest obwarowane przepisami sanitarnymi. Jest jeszcze lk o swoje stanowisko, lk ktry doprowadza do tego, e dobry nawet lekarz pobaa personelowi, obnia wymagania odnonie jakoci dostarczanych produktw, rodkw higieny. Jednym sowem tego wszystkiego, co stanowi potem o jakoci usug oddziau noworodkowego i o moliwoci przystosowania si nowego czowieka do nowego ycia. Jest jeszcze na oddziale te noworodek "wyuskany" przez lekarza z grupy przybyych obywateli ta ten wiat; dziecko uszkodzone, wczeniak, dziecko z wadami wrodzonymi, dziecko bardzo sabe i to, ktrego choroba zaczyna si w pierwszych godzinach po urodzeniu. Wszystkie one wymagaj duej pieczoowitoci, ogromnego wysiku, dawania z siebie, ogromnego tempa pracy i precyzji lekarza, eby je utrzyma przy yciu. Dzi lekarz dysponuje skomplikowanymi aparaturami diagnostycznymi i terapeutycznymi. Lekarz musi pamita, eby ciekawo diagnostyczna nie przewyszaa wydolnoci yciowej dziecka, eby badanie nie prowadzio do pogorszenia si stanu zdrowia pacjenta. Posugiwanie si skomplikowan aparatur w celu leczenia wymaga pewnoci, e aparatura jest prawidowo sprawna, a personel j obsugujy odpowiedzialny i wiadomy jej dziaania. Za to te odpowiada lekarz decydujcy si na tak metod postpowania. Drobne niedopatrzenia i niedbaoci mog by w skutkach tragiczne. Pozostaje jeszcze omwi relacje noworodek - personel lekarski - matka rodzina. Pamitamy, ie to co pospolite dla personelu, jest wydarzeniem o pierwszoplanowym znaczeniu dla matki i rodziny. Niech chocia na ten moment, kiedy pielgniarka podaje dziecko-matce do karmienia, bdze to rwnie wydarzenie dla niej. Niech z mioci poda rodzicielce dziecko. A lekarz informujcy matk i rodzin? Niech ma umiech na twarzy i z radoci o kadym nowym; zdrowym dziecku powiadomi rodzin, t bogat i biedn, t gupi i mdr. T co oczekuje z utsknieniem i t co myli, po co si dziecko urodzio. A co ma lekarz zrobi z informacj o dziecku, o ktrego ycie walczy, a ktre jest tak bardzo hniewydarzone"? Z szacunkiem dla ycia i taktem musi speni ten smutny obowizek, oznajmiajc rodzinie prawd na dzie dzisiejszy, dla ktrej przecie jest to wydarzenie niPC~r~iFliuyP_ Bdem jest stawianie wwczas prognozy, bo przecie do ma dla nich smutku dzie dzisiejszy. Pozostaje jeszcze informacja lekarza o noworodku, ktrego stan zdrowia jest zachwiany przejciowo. Uwaam za bd informowanie rodzicw o tym, jakie powikania gro chorobie, jak rwnie agrawowanie stanu zdrowia dla zabezpieczenia swojej osoby. Wzbudza to u matki i rodziny niepotrzebny lk. Lekarz powinien sw wiedz o przyszoci dziecka i sprawy rokowania zachowa dla siebie. Lk o dziecko jest zawsze zym doradc przy wychowywaniu dziecka. Niepokj u rodziny rwnie wzbudza informacja podana niezrozumiaym jzykiem. Podam przykad dzi do klasyczny, usyszany w czasie informacji dla rodziny w jednym z oddziaw noworodkowych: - Panie doktorze jak si ma mj syn? - Bilirubin ma wysok, a cukier niski. - Panie doktorze, to dobrze czy le? - Jak sprawdzimy, to pani odpowiem. Oczywicie taka informacja jest prawdziwa, ale nie mwi nic temu, ktry jest informowany. Nie spenia swojej roli, a przecie rodzice maj prawo wiedzie, jak g ma ich dziecko. 94 95 Antoni Chrcicki PROBLEMY ETYCZNE ZWI~ZANE Z OPERACJAMI SERCA U DZIECI Troska o dziecko, jeszcze przed jego urodzeniem, od pierwszej chwili poczcia, a potem w latach dziecicych i modzieczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzeniem stosunku do czowieka. ~`an Pawe !1 Wady wrodzone serca wystpuj u niespena jednego procenta ywo urodzonych noworodkw, chocia u wielu z nich s one czsto rozpoznawane dopiero w pniejszym okresie ycia. W zwizku z niebywaym rozwojem leczenia chirurgicznego tego rodzaju defektw serca, wyonio si szereg nowych problemw etycznych, ktre wystpuj do chwili poczcia dzieci i trwaj czsto przez cay czas ich Tycia a do ewentualnej mierci, ktra moe wystpi w kadym okresie leczenia. Niektre z tych zagadnie chciabym w znacznym skrcie tutaj pczedstawi. Wskazania do wykonania u dzieci operacji kardiochirurgicznych mog by naglce, kiedy pomimo znacznego ryzyka trzeba szybko powzi dramatyczn decyzj dla ratowania ich ycia. Dotyczy to gwnie noworodkw i niemowlt z sinic powok skrnych, bdcych w cikim stanie. Obserwujc takie dzieci, zrozpacteni rodzice zazwyczaj szybko decyduj si na wyraenie zgody na operacj. Najczciej jednak decyzje operacji serca u dzieci ustala si znacznie pniej, stale kontrolujc ich stan zdrowia. Ryzyko takich operacji u dzieci starszych jest mniejsze, ale jednoczenie z biegiem czasu narastaj wtrne objawy, ktre mog znacznie utrudni lub nawet uniemoliwi leczenie chirurgiczne. Tak wic kada wada ma swj optymalny okres dla wykonania jedno lub dwuetapowego leczenia operacyjnego, ktry podlega jednak wci rnym zmianom w zalenoci od zastosowania nowych technik operacyjnych. Zasadnicz podstaw dla prawidowego ustalenia wskaza operacyjnych jest porwnanie czasu przeycia tych dzieci bez leczenia operacyjnego i po jego przeprowadzeniu. Wci mamy jeszcze zbyt ma liczb orodkw diagnostycznych i kardiochirurgicznych dla dzieci w stosunku do istniejcych potrzeb. Tworz si kolejki i praktykowane s listy oczekujcych na operacje. Dlatego o rozpoczciu leczenia operacyjnego powinny decydowa rzeczywiste potrzeby chorego dziecka, a nie zamono rodziny, znajomoci ojca lub zapobiegliwo matki. Dzieci z ubogich rodzin oraz z maych i odlegych miejscowoci musz mie rwne szanse dla odzyskania zdrowia, co jest podstawowym zaoeniem spoecznej suby zdrowia w naszym kraju. Dlatego uzyski wanie korzyci materialnych w zwizku z przyjciem lub operowaniem tego rodzaju dzieci powinno by powszechnie pitnowane. Nie bez winy s sami rodzice, ktrym si zdaje, e dziki ich rnym "staraniom" mog korzystnie wpyn na ostateczny wynik operacji, ktry jest przecie zaleny od wysiku do duej liczby osb oraz wielu dodatkowych i trudnych do przewidzenia czynnikw. enujce zagadnienie niezwykle niskiego uposaenia lekarzy takiego orodka, od ktrych wymaga si ofiarnej i niezwy4le "d,.~:viedziw!.^ae: ~ :lalc~:~~ --,a;~,~-:.. ._a_:__._ ~ ,..,_ , t' 1 Y"~"~7, "agi aaam.bv o~.. va`.aaaa vraL CZ;.StW aavutaa.aaui.) aUU a:AaV dobowej pracy stanowi podstaw do rnorodnych naduy lub powoduje frustracje i ucieczk od trudnego zawodu. eby temu zapobiec, w jednej z budapeszteskich klinik wprowadzono moliwo wpacania przez zamoniejszych pacjentw dowolnych sum na zakup aparatury i dodatkowe uposaenie dla niektrych lekarzy lub pielgniarek. Sumy te, po potrceniu kosztw manipulacyjnych, s wypacane razem z miesicznym wynagrodzeniem przez kas szpitala. Postpowanie takie pozwala na legalne usankcjonowanie gboko zakorzenionej w psychice pacjentw wdzicznoci za uratowanie ycia lub zdrowia. Podobny zwyczaj wprowadzi podczas okupacji prof. R. Baraski, po przymusowym przekwaterowaniu przez okupanta Kliniki Pediatrycznej UW do szpitala przy ul. Sliskiej, gdzie praca odbywaa si w bardzo trudnych warunkach. Do pobierania dobrowolnych ofiar od lepiej zarabiajcych pacjentw bya upowaniona tylko siostra Regina. Pienidze te uywane byy na zakup urzdze, doywienie oraz pomoc dla personelu. Z tych wanie datkw zosta zakupiony pierwszy w kraju elektrokardiograf, sucy dzieciom przez szereg lat. Rodzice oraz samo dziecko trzeba stopniowo przygotowa do prawidowego przeycia okresu operacyjnego. Nic wolno wymusza na rodzicach udzielenia zgody na operacj, straszc ich rnymi powikaniami lub krtkim okresem ycia ich dziecka bez leczenia operacyjnego. Trzeba mie lito nad nimi, gdy s oni i tak zaszokowani koniecznoci dokonania niezwykle trudnego dla nich wyboru. Powinni oni by przed t decyzj dokadnie poinformowani o moliwoci rnych powika, cznie z procentow liczb niepowodze. Trzeba im da chocia troch czasu na rozwaenie wszystkich moliwoci i powzicie samodzielnej decyzji. Nie wolno rwnie obiecywa penego sukcesu, gdy nikt nie jest w stanie w peni zagwarantowa im przeycia operacji lub poprawy stanu wydolnoci wysikowej u ich dziecka po operacji. Dzieci bdce jeszcze w poradni stopniowo oswajaj si z zaistnia sytuacj. Powyej szstego, smego roku ycia nie powinny one by okamywane i musz mie wiadomo, po co s kierowane do szpitala. Chopcom, ktrzy zwykle bardzo interesuj si samochodami, wystarczy wiadomo, e id do "przegldu" i ewentualnie do "reperacji" serca. Przebywajc w grupie dzieci przed i po zabiegu operacyjnym szybko nabieraj penego zaufania i czsto wykcaj si o przyspieszenie terminu operacji, co umoliwia im szybszy powrt do rodzinnego domu. Odrbny problem stanowi operacje serca u dzieci z niedorozwojem umysowym, mongolizmem, rnymi chorobami i kalectwami, ktre to choroby nie tylko nie rokuj dugiego ycia, ale take wyranie zwikszaj ryzyko zabiegw operacyjnych na sercu. Jeeli rodzice zgadzaj si na zwikszone ryzyko operacji kardiochirurgicznej, to trzeba uwzgldni ich danie, chociaby dla poprawienia komfortu ycia ich dziecka 97 96 ~i~ w najbliszych latach. Odmow takiej operacji na podstawie wtpliwej efektywnosct 'I' odlegych wynikw rodzice odczuwaj jako jaskraw niesprawiedliwo. Niestety, ~'~ ill nadzieja na popraw opnionego rozwoju umysowego po korekcji wady serca rzadko I,~I" si sprawdza, jeeli tylko chore dziecko nie bdzie podlega wczesnej rehabilitacji II ~I~~i stymulujcej bardziej prawidowy rozwj. Zmicznie trudniejszy jest wybr waciwej drogi postpowania w nowych oraz I I~I, bardziej ryzykownych operacjach, a zwaszcza, gdy jedynym wyjciem jest przc~~czcpienie serca lub serca razem z pucami. Dotyczy to zwaszcza problemw, zwizanych z dawc serca oraz odlegych wynikw leczenia. Pionier kardiochirurgii w Polsce profesor Leon Manteuffel do koca swego Tycia uwaa, e przeszczepianie serca u ludzi jest niemoralne. ~I "'I Przepisy dotyczce momentu, kiedy mona uzna, e dawca jest czowiekiem nieodwracalnie zmarym, s w poszczeglnych krajach niejednoznaczne oraz cigle jeszcze ulegaj rozmaitym obostrzeniom. Komfort ycia po tego rodzaju operacji jest ~''I jeszcze daleki od ideau. Do koca ycia operowany musi podlega rnego rodzaju badaniom i pobiera leki zapobiegajce odrzuceniu przeszczepionego serca oraz tworzeniu si skrzeplin. Dotyczy to zwaszcza dzieci, ktre powinny teoretycznie y i fil i jeszcze dugie lata. Pierwsze w Polsce pomylne przeszczepienie serca u chopca, ktry z powodu kardiomiopatii nie mia szans na dalsze ycie, pomylnie zostao wykonane w ubiegym roku w Zabrzu przez docenta Zbigniewa Relig. Podobne problemy wystpuj przy przeszczepianiu nerek, wtroby, trzustki a zwaszcza szarej substancji mzgu, uywanej ostatnio do leczenia choroby Parkin'I"il ~ Bona. Dawcami mog by tylko kilkutygodniowe pody ludzkie, urodzone przedwcze nie w przebiegu samoistnego poronienia. W Anglii opracowano przepisy ustalajce, kiedy yjcy jeszcze pd mona uzna za niezdolny do dalszego ycia. Konieczna jest zgoda rodzicw. Podobne sytuacje stwarzaj warunki do rnego rodzaju naduy lub ll~ i wynaturze. mier dziecka z wrodzon wad serca moe nastpi w kadym okresie leczenia '~I~ ~ w nastpstwie rnych powika lub wyczerpania si si przecionego serca. Jest to tragiczny moment nie tylko dla rodzicw, ale rwnie dla lekarzy i pielgniarek, zwaszcza jeeli udao si im nawiza serdeczny kontakt z chorym dzieckiem i jego rodzin. ~~li ' Znane s wypadki, w ktrych po niespodziewanej mierci operowanego dziecka cay personel przez pewien czas by niezdolny do dalszej pracy. Taka mier jest sprawdzianem prawidowego stosunku caego personelu do chorego dziecka i jego otoczenia. I~~I. Szczere i obiektywne przedstawienie sytuacji na pocztku, woenie maksimum wysiku dla ratowania ycia oraz prawidowa informacja o przebiegu leczenia zwykle znajduj uznanie i wdzcznoe u rodzicw, nawet jeeli ostateczny wynik bdzie ~II I niepomylny. Nowoczesna diagnostyka wad serca i kardiochirurgii u maych dzieci jest problemem bardzo zoonym, gdzie nieprzestrzeganie podstawowych norm etycznych moe ~ mie grone nastpstwa, chocia zwykle jest trudne do udowodnienia. Decydujce o yciu dziecka postanowienia musz by podejmowane kolektywnie w imi szeroko 98 rozumianego dobra dziecka, chocia zwykle bez jego zgody, a trzeba si liczy z tym, e takie czsto wbrew opinii rodzicw, ktrzy nie maj moliwoci prawidowo oceni rnych zagroe, ktre mog wystpi w rnych okresach Tycia ich dziecka. 99 Kazimierz Lodziski ETYKA, LECZENIE I BADANIA NAUKOWE V~' PRAKTYCE CHIRURGA DZIECIFCEGO Tylko dziecko kochamy zu to, e jest, cztowieku dorosego kochamy za to, czym jest. Stefan ~iarezyski W opinii spoeczestwa zawd lekarza stawiany jest wysoko, a nawet w niektrych badaniach ankietowych na pierwszym miejscu. Gdy mwimy o etyce zawodowej, r pewnoci najpierw przychodzi nam na myl etyka lekarza. Przysiga Hipokratesa, kodeks deontologiczny lekarski jest znany rwnie poza rodowiskiem medycznym. Kada ze specjalnoci lekarskich stawia w tej dziedzinie okrelone wymagania, ktre chciabym omwi w odniesieniu do chirurgii dziecicej. Zawd chirurga opiera si na gruntownej i rzetelnej wiedzy teoretycznej, a nadto biegoci technicznej i zdolnoci do wykonywania skomplikowanych operacji. Chirurg dziecicy musi leczy noworodki z powanymi wadami wrodzonymi, musi ratowa dzieci po wypadkach, po urazach, po oparzeniach, musi te wkracza szybko i zdecydowanie w sprawach, ktre bez jego pomocy koczyyby si tragicznie choby w przypadkach zapalenia wyrostka robaczkowego, na ktre czowiek moe zachorowa w kadym wieku, nawet w pierwszych dniach swojego Tycia. Nie wystarczy ogarnicie rozlegej wiedzy na podstawie pimiennictwa naukowego. Potrzebne jest dowiadczenie podbudowane wasnymi badaniami. Chirurg musi wykonywa badania dowiadczalne na zwierztach, ale nie znaczy to, e moe zrezygnowa z bada klinicznych przy ku chorego. Badania takie musz by oczywicie przeprowadzane nie tylko bez szkody dla chorego - a przeciwnie, z myl o jego korzyci. Jest to jedna ze sfer dziaalnoci zawodowej, w ktrej zasady etyki musz by uwzgldnione. Poszukiwanie waciwych norm postpowania w tym zakresie nurtuje wszystkie narody, spoeczestwa caego wiata. Reguy Norymberskiej wiatowej Organizacji Zdrowia wyranie wskazuj na konieczno przestrzegania przez lekarzy zasad etyki zawodowej. Podkrela si, e zamiar przeprowadzenia jakichkolwiek bada musi by w zgodzie z humanistycznym celem medycyny. Zesp podejmujcy badania powinien mie szczeglne kwalifikacje i pozostawa pod nadzorem instytucji, w ktrej si je dokonuje. Sejm PRL uchwali ustaw ogoszon 1 lipca 1985 roku, z ktrej wynika, e nie popenia przestpstwa, kto w celu eksperymentu dziaajc w granicach dopuszczalnego ryzyka, spowoduje szkod, chocia spodziewa si korzyci. Do takiego dziaania potrzebna jest zgoda, a spodziewane korzyci musz przewysza moliwoci wywoania szkd. Wynika std, e wszelkie badania naley przeprowadza w granicach dopuszczalnego ryzyka, a kryteria programu naukowego czy z zasadami etyki. Winna te by zachowana zasada uzyskania zgody na publikowanie bada nad ludmi, zwaszcza bada poznawczych zawierajcych ryzyko lub stanowicych eksperyment leczniczy. Podobnie ma si sprawa z referowaniem trudnych przypadkw kazuistycznych. Wszystkie wymiPninnP nnwyiPj rPnny nhnwi~ni ohirnrva rlzierircPVn Pnnarlm w swoim postpowaniu powinien on si liczy szczeglnie z poszanowaniem odrbnoci dziecka i jego cierpienia oraz osobowoci prawnej. Ma wykonywa swj zawd z sumiennoci, godnoci i szacunkiem dla pacjenta - stawiajc obowizek wobec chorego przed wszystkimi innymi przesankami. Uznajc prawa kadego czowieka, ma okazywa poszanowanie dla ycia ludzkiego od chwili poczcia. Pediatra chirurg codziennie staje w obliczu koniecznoci podejmowania decyzji leczenia nowonarodzonych dzieci obarczonych wadami rozwojowymi. Niektre spord tych wad powoduj trwae kalectwo. Zdarzaj si opinie, ie dzieci narodzone z bardzo powan wad traktowa trzeba jako tragiczn pomyk genw, bd natury. W niektrych przypadkach nic pomc nie mona, np. w przypadku bezmzgowia, ale jest wiele dzieci z cikimi wadami, jak na przykad z przepuklin rdzenia krgowego, z niedorozwojem rdzenia i wodogowiem, ktrym mona chociaby uly w cierpieniu. Zarwno ubytek w powoce grzbietu ponad niedorozwinitym rdzeniem mona plastycznie pokry - podobnie udaje si zniwelowa skutki wzmoonego nadcinienia wewntrzczaszkowego i leczy w ten sposb objawy wodogowia. Pozostaj jednak inne nastpstw2 wady rdzenia krgowego, jak poraenia lub niedowady koczyn dolnych, zwieraczy pcherza moczowego lub odbytu. Czy mona odmwi leczenia? Z pewnoci nie. Lekarz nie ma prawa odmwi pomocy. To jest jasne. Lekarz nie ma prawa wyrazi zgody na eutanazj w jakiejkolwiek jej postaci. Jeeli lekarz bdzie decydowa, kto ma y, a kto nie, wwczas czy znajdzie si ktokolwiek, kto zechciaby pj po porad do takiego medyka? A ile problemw etycznych stwarzaj nowe moliwoci przeszczepiania narzdw. Nie tylko czowiek dorosy moe sta si dawc narzdu. Rwnie nienarodzony pd wykorzystuje si, przeszczepiajc np. tkank mgow do mzgu chorych na parkinsonizm. Z jednej strony udziela si pomocy ciko choremu, z drugiej do przeszczepu uywa si tkanki nerwowej podu, amic zasad, e narzd do przeszczepu pobiera si z chwil stwierdzenia mierci samoistnej, a nie planowanej w ramach zabiegu transplantacji. Z jednej strony usiuje si ratowa bezbronne istoty nowonarodzone lub jeszcze nie narodzone, nawet z najciszymi wadami, z drugiej syszy si gosy o moliwoci uatwienia mierci tym ktrzy jej pragn, ktrzy czuj, e s nieznonym ciarem dla rodziny. Istniej kraje, w ktrych niektrzy lekarze dopuszczaj wstrzymanie si od podawania lekw noworodkom z upoledzajcymi rozwj psychomotoryczny wadami. W naszym kraju nie praktykuje si takiego postpowania. 100 101 Czsto powtarzamy, e miar kultury spoeczestwa jest stosunek do ludzi kale- ii kich. Ale jake czsto w praktyce jestemy daleko w tyle za tymi spoeczestwami, i w ktrych mniej si licz deklaracje sowne a wicej czyny. Wodzimierz Fijakowski ij Medycyna w szczeglny sposb umoliwia zetknicie si z wartociami ety- eznymi. Bezporednie spotkanie ze wiatem chorych dzieci z pewnoci uczy sensu ycia i wskazuje, e tkwi on poza nami. MORALNE ASPEKTY PRACY GINEKOLOGA, I~ . t Z1/'~t !~'1r~~ A T , flnTiflt:lir !~/'~ ~ L...:1 ...:nl~..n. ~wtvrk: %dflte Cl1[11P 1'VLVGl~lll~tl 1 JL1~JUVLVIItf - ii Chirurg dziecicy doznaje niejednukruimi~ ~..w.. .." .. "' "' ' il chyba spraw jak wielkim zaufaniem darz go rodzice, powierzajc ycie i zdrowie 'I swoich pociech jego rkom, wiedzy, dowiadczeniu. Std impuls do staego pogbiania wiedzy, do oparcia swojej sztuki na rzetelnej Nauka i wiedza medyczna i prawdzie naukowej, std dyskusje i stae podejmowanie problemw etycznych. Potni- s narzdziem pracy leka- II rza, ale nie morywem jego fanie w takich razach wasnej ignorancji, niewiedzy i nieudolnoci jest niedopu- dzialania. szczalne. Tadeusz Kielanozuski Nie chodzi tu tylko o paragrafy, formuy etyki zawodowej. Jak mwi przed stu ji laty czstochowski lekarz Biegaski, formuki pozostan martw liter, jeeli nie bd W rodowiskach lekarskich, w tym rwnie w polskim, obserwuje si zjawisko wypyway z wasnych ideaw przywiecajcych postpowaniu kadego z lekarzy. polaryzacji stanowisk. Z jednej strony zaznacza si coraz wyraniej opowiadanie si za Nie szuka przyczyn za zbyt daleko, ale zacz odnow suby zdrowia od swego spjnym systemem wartoci obejmujcym aspekt materialny, duchowy i transcen- postpowania. dentny w yciu czowieka. Z drugiej strony nasilaj sw aktywno rodowiska, repre- Nie wstydmy si, mwic, e odnow trzeba zaczyna od samego siebie. Nie zentujce redukcjonistyczn wizj czowieka, ograniczon do wartoci biologiczno- wstydmy si powtarza, e zo trzeba zwalcza dobrem. zdrowotnych, stanowic kontynuacj dziewitnastowiecznego pozytywizmu. i Odpowiedzi na wiele pyta i wtpliwoci moralnych z zakresu etyki trzeba szuka Przyjcie i realizowanie caociowego systemu wartoci wiedzie do poszanowania ' w swojej postawie, szacunku do bliniego, poszanowania pracy i odpowiedzialnoci za czowieka i zachowania jego godnoci osobowej. Niepeny system wartoci przejawia powierzone nam obowizki, uczciwoci kontrolowanej wasnym sumieniem. cechy relatywizmu etycznego i warunkuje zjawisko dostosowywania dziaa i motywa- Potrzebna jest wiara, e cokolwiek czynimy, jest wkadem w nasz rozwj. cji do ocen jednostronnych i subiektywnych, niejednokrotnie sprzecznych z uniwer- ,~I Jestemy wiadomi wsplnego dziedzictwa. Zwrmy uwag, e to co pozostao samym, niezmiennym prawem powszechnej mioci, pobudzajcym do dziaa su- dobrem, jest efektem pracy niektrych z naszych wielkich poprzednikw, wychowaw- tych autentycznemu dobru czowieka. I cw. Przypomnijmy sobie ich zalecenia i nauczmy si szanowa sowa i dziea md- Wystpowanie obu orientacji w rodowisku lekarzy i innych pracownikw suby Tych naszych nauczycieli. To oni pozostawili nam rwnie troch pikna, jakim moe zdrowia zajmujcych si ginekologi i poonictwem oraz seksuologi ma szczeglny u ~L pochwali si suba zdrowia, a konkretnie i chirurgia dzieci. wydwik przez to, e w tej samej grupie zawodowej ludzi wystpuje gotowo powi- cenia si dla ochrony zdrowia i ycia oraz akceptacja czynnoci zmierzajcych do l~ ,~ niszczenia zdrowia i ycia. 1 Ilustruje to zestawienie dwch zda zaczerpnitych z podrcznika etyki i deonto- i i logii lekarskiej (9) umieszczonych na tej samej stronie. W pierwszym z nich autor i i I stawia kategoryczny postulat: "Lekarz jest i musi pozosta zawsze obroc ycia, a powierzajcy mu si czowiek chory musi wiedzie, e lekarz zrobi wszystko, co jest w jego zawodowej i ludzkiej mocy, by mu ycie ratowa i przedua". Drugie z tych I zda anuluje sowo "zawsze": "Legalnie przez lekarza specjalist wykonany zabieg jest moe zem (jest zabiciem ludzkiego podu), ale na pewno mniejszym zem ni zabieg ', ~ brudno, tajnie, niefachowo wykonany, doprowadzajcy do choroby kobiety, a nawet do jej mierci". Autor najwidoczniej nie czuje i nie uwiadamia sobie sensu tego zdania I ! w odniesieniu do pocztego dziecka, skoro na tej samej stronie swego podrcznika i' 'i ~ dochodzi do nastpujcego wniosku: "Jak wida z powyszego, wspczesne zasady etyki lekarskiej s bogatsze od staroytnych, hipokratesowych...". il il 102 103 W Rzeczypospolitej Polskiej do wybuchu II wojny wiatowej obowizywaa nastpujca formua Przyrzeczenia, skadanego przez studentw medycyny po ich immatrykulacji: "Nikomu, nawet na danie, nie podam mierciononej trucizny, ani nikomu nie bd jej doradza, podobnie te nie dam nigdy kobiecie rodka na poronienie. W czystoci i niewinnoci zachowam ycie swoje i sztuk swoj..." (7). Zniesienie zakazu sztucznych poronien przez usiawuuawmwo o..... nl:~j~!-^-'- goszone zasady etyki i deontologii lekarskiej dezaktualizuj w praktyce wskazania ujte w przysidze Hipokratesa i nie kwestionowane do lat pidziesitych naszego stulecia. Jakkolwiek Hipokrates y w IV wieku przed (:hrystusem, rodowd treci zawartej w przysidze siga panowania Imhotepa ( 13). Tak wic jej oddziaywanie utrzymywao si nieprzerwanie przez blisko pi tysicy lat. Dopiero przed kilkunastu laty w Przyrzeczeniu lekarskim skadanym przez modych adeptw medycyny w Polsce Ludowej skrelono zdanie dotyczce ochrony Tycia ludzkiego. Formua tego przyrzeczenia obecnie jest nastpujca: "Przyjmuj z czci i gbok wdzicznoci nadany mi stopie lekarza i podejmujc ca wag zwizanych z nim obowizkw, przrzekam i lubuj, e w cigu caego ycia bd spenia wszystkie prawem naoone obowizki..." (13) Przytoczony fragment i dalsze zdania owego przyrzeczenia naladuj styl przysigi Hipokratesa, ale przecie zasadniczo dobiegaj od jej istoty, uchylajc postulat i obowizek ochrony pocztego dziecka. W to miejsce wstawiono oglnikowe zobowizanie do wykonywania zalece naoonych przez prawo... 'Tymczasem w przepisach prawnych wystpuj kracowe sprzecznoci w uznaniu praw dziecka w pierwszej - wewntrzmacicznej fazie jego ycia i rozwoju. Jakkolwiek prawo dzieckiem krela czowieka od poczcia do okresu penoletnoci wcznie (np. artyku 77 Kodeksu Rodzinneg i Opiekuczego), to jednak zagadnienie podmiotowoci dziecka pocztego (nasciturus) zostao tam cakowicie pominite ( 10). We wskazaniach etyki lekarskiej nie przestrzega si nawet tych przepisw prawnych, ktre mogyby pomc medycynie formuowa jej wasne wymogi deontologiczne. Artyku 1 ustawy Lekarskiej z 1950 roku okrela dobitnie, e "wykonywanie zawodu lekarza obejmuje rozpoznanie, leczenie i zapobieganie chorobom, a take wydawanie orzecze lekarskich". W wietle tej definicji uywa si bezprawnie formuy "zabieg przerwania ciy", okrelajc w ten sposb czynno nie suc ani rozpoznawaniu, ani leczeniu, ani zapobieganiu. Zabieg lekarski ze swej natury nie moe suy zabiciu niewinnej istoty ludzkiej. Nie respektowanie prawa do ycia czowieka w pierwszej fazie jego istnienia zarwno w przepisach prawnych jak i w wymogach etyki i deontologii lekarskiej rzutuje na wszystkie gwne problemy natury moralnej wystpujce w codziennej pracy lekarza ginekologa-poonika i seksuologa. Do problemw zwizanych z t dziedzin dziaalnoci suby zdrowia nale: I Etyka seksualna II Wychowanie dzieci i modziey w nurcie integralnego przeywania seksualnoci III Ekologiczne aspekty prokreacji IV Obrona pocztego dziecka Rozwaanie poszczeglnych problemw moe okaza si pomocne w wyborze drogi postpowania, zgodnego z uniwersalnym systemem wartoci. Wyboru takiego dokona trzeba tym bardziej, e obecnie polaryzacja stanowisk zarysowuje si coraz dobitniej. I. Etyka seksualna Katolicka doktryna etyczna opiera moralno seksualn na podstawach okrelonych rozumn natur czowieka (12). W tradycyjnej etyce tomistycznej podstawy te utosamiay si z prawem naturalnym, czyli waciwym tylko czowiekowi adem moralnym, a jednoczenie rdem szczegowych norm jego postpowania. Wspczeni autorzy tomistyczni oraz chrzecijascy fenomenologowie szukaj rde moralnoci seksualnej gwnie w strukturze osoby ludzkiej. Prawo naturalne, jako skodyfikowany system norm, kojarzy si z bezwzgldnoci nakazu panujcego nad czowiekiem autorytetu. Natomiast osoba ludzka przedstawia egzystencjalnie dan rzeczywisto wcielon w ywych, konkretnych podmiotach. Kady z nich nosi w sobie pierwiastek ducha (sacrum), na ktrym opiera si wielko i godno jego natury. Moralno seksualna jest wic nie tylko fenomenem wycznie ludzkim, ale ponadto fenomenem uczestniczcym w osobuwej godnoci czowieka. Integralno osoby ludzkiej stanowi podstawowy czynnik warunkujcy odczytanie sensu i znaczenia seksualnoci w realizowaniu si czowieka. Dualistyczna koncepcja przeciwstawiajca dusz ciau wywara silny wpyw na dezintegracj przey w sferze seksualnej. Doszo do przeciwstawienia si sobie dwch elementw pciowoci: kontaktowego i prokreacyjnego. A. Kpiski zwraca uwag na fakt, e nasilenie popdu pciowego u zwierzt wystpuje w krtkich odcinkach czasu zwizanego z ruj. W ten sposb dynamika popdu zblia si bardziej do dynamiki innych podstawowych potrzeb biologicznych. W czowieku natomiast popd seksualny wystpuje stale jako czynnik konstytuujcy jego natur i oddziaywujcy na jego zachowanie od dziecistwa a do mierci (8). Generator energii zwizany ze sfer seksualn uzdalnia czowieka do wychodzenia z wasnej izolacji, sprzyja gotowoci bycia darem dla drugiego czowieka i wzajemnego przyjcia jego jako daru. Znaczenie owego generatora nie sprowadza si do fenomenu zwizku dwojga osb odmiennej pci, tworzcych maestwo przeksztacajce si w rodzin. Dynamika seksualna uczestniczy rwnie w relacjach midzyosobowych jako czynnik sprzyjajcy otwarciu si na drugiego czowieka, jako dar budowania jednoci. Jest to wic dynamika ukierunkowana na midzyosobow komunikacj. Szczegln postaci wyraania si dynamiki seksualnej jest powstanie wycznej i trwaej wizi midzy mczyzn i kobiet, kiedy to dwoje staj si "jednym ciaem" realizujc swe maeskie i rodzicielskie powoanie dla osignicia peni swego czowieczestwa. 104 105 Na obszarze caej sfery popdowej czowiek jest sobie zadany. Prawidowo ta wystpuje zarwno w sferze pciowej, jak w sferze popdu samozachowawczego, poznawczego, popdu do posiadania itp. W procesie wychowania i samowychowania trudno nie zauway oddziaywa dezintegrujcych, odnoszcych si szczeglnie do sfery pciowej. Sfera ta staa si terenem eksploatacji dla wydobywania z niej maksimum przyjemnych dozna. Napicie zwizane ze sfer pciow traktuje si jako  -luC~:.^..^.1ll T~."-=C2_~rm wyzwalacz energn bezuzytecznej, bo siuiccj wyu`or.:zu r,.~ napicie to jest cenn energi, przjawiajc zdolno duej plastycznoci. Cay problem etycznego wychowania czowieka w sferze pciowej sprowadza si do podjcia dziaa warunkujcych przetwarzania porusze popdowych, ich przemienianie i uwewntrznianie dla wydobywania z nich treci sucych midzyludzkiej komunikacji, wyraanej zgodnie z etapem rozwoju czowieka i drog jego powoania. Niedocenianie procesu przemian i ukierunkowania energii seksualnej sprawia, e samo opanowywanie si nie jest w stanie skutecznie przezwycia utrzymywania si negatywnych wzorcw zachowa. Przetworzona energia moe zasila rne formy aktywnoci i uczestniczy w pogbianiu wizi czowieka z otaczajcym wiatem. II. Wychowanie dzieci i modziey w nurcie integralnego przeywania seksualnoci 3. Elementy ludzkiej seksualnoci, zarwno tizyczne, jak rwnie duchowe, psychologiczne czy prokreacyjne, powinny by zrozumiane i zintegrowane przez czowieka w kadej fazie ycia. 4. Mio, wielkoduszno, wierno i stao maonkw daje poczucie bezpieczestwa im jako osobom, a take ich dzieciom. Wiedza o sobie i o wspmaonku warunkuje waciwe relacje. Odpowiedzialno za regulacj pocz mieci si integralnie w ruch relaciach 5.'Proces wychowania powinien by rozumiany jako udzielanie informacji w ramach dialogu, co oznacza jednoczenie wysuchanie i akceptacj siebie nawzajem na rwnej paszczynie (osoba w stosunku do osoby czy maestwo w stosunku do maestwa). W ten sposb maestwo staje si odpowiedzialne nie tylko za przyjt metod regulacji pocz, lecz za dobrowolnie wybran drog ycia w mioci wzajemnej. 6. W tym kontekcie naturalne planowanie rodziny okrela si jako dialog wiodcy do odpowiedzialnego rodzicielstwa opartego na wyksztaconej wiadomoci i akceptacji cyklicznych faz podnoci i niepodnoci. Wynikajca z mioci powcigliwoe w yciu maeskim staje si podstaw tego dialogu. Program nakrelony przez JFFLP jest spjny, oparty na podstawach wszechstronnego rozwoju czowieka. Program ten zmierza do wychowania modego pokolenia w duchu szacunku dla osoby i odpowiedzialnoci w dziedzinie prokreacji. Przysposobienie do ycia w rodzinie, mieszczce si w programie szkolnym, pozostaje pod dominujcym wpywem seksuologw upatrujcych w skrajnym biologizmie i antykoncepcji narzdzie do rozwizania problemu erotyzmu modziey. Abstrahujc od ekologicznych zniszcze, jakich dokonuje antykoncepcja na terenie pciowoci czowieka, tworzy ona mentalno charakteryzujc si lkiem przed podnoci, ucieczk przed poznaniem i akceptacj prawidowoci naturalnych zwizanych z biologicznym rytmem podnoci i niepodnoci oraz ksztatuje postawy skierowane przeciw yciu. Midzynarodowe Towarzystwo Promocji Tycia w Rodzinie (International Federation for Family Life Promotion + JFFLP) przeciwstawio swj program midzynarodowej, zorganizowanej akcji kontroli urodze (Birth (:ontrol), znajdujcej odzwierciedlenie w programie Towarzystwa Rozwoju Rodziny. Stoi ono na stanowisku, e "czowiek potrzebuje wychowania, aby mg wzrasta w wolnoci, wiedzy o sobie i odpowiedzialnoci za cay swj potencja rozwojowy jako osoba (3). Nastpujce zasady i odniesienia uzasadniaj to przewiadczenie: 1. Rodzina, stanowica zasadnicz podstaw rozwoju spoeczestwa, skada si z trzech istotnych elementw: mczyzny jako osoby ma i ojca, kobiety jako osoby ony i matki, dziecka obecnego aktualnie lub potencjalnie, uznanego za osob od poczcia. 2. Rozwj czowieka jako osoby jest procesem powolnym i cigym. Przezwycianie trudnoci i wzmacnianie osigni rozwojowych wydaje si konieczn czci tego procesu. Qdnosi si to do wszystkich aspektw osobowoci, cznie ze sfer pciow. III. Ekologiczne aspekty prokreacji Warunkiem wejcia na waciwy tor mylenia rokujcego pomylny rozwj zwizku maeskiego jest akceptacja podnoci. O ile antykoncepcja jest beznadziejn prb ucieczki od podnoci, o tyle naturalne planowanie rodziny umoliwia otwarte odniesienie si do tego faktu. Podno staje si czynnikiem wiziotwrczym, jeli zostanie rozpoznana i zaakceptowana jako zdolno oboplna mczyzny i kobiety, wymagajca odniesienia si do niej z szacunkiem dla godnoci obojga. W myleniu antykoncepcyjnym podno funkcjonuje gwnie jako waciwo kobieca, ktrej przeciwstawiano arsena rodkw niszczcych wielokrotnie w sposb trway zdrowie kobiety. Naturalny rytm podnoci i niepodnoci wystpujcy w cyklu kobiecym, ale funkcjonujcy dla obojga, okrela rwnorzdne uczestnictwo pary maeskiej w realizowaniu zamierze prokreacyjnych. Uwzgldnienie we wzajemnych relacjach caej rzeczywistoci pci z jej podnoci sprzyja radosnemu przeywaniu cyklicznego okresu niepodnoci, kiedy to wyraanie bliskoci zachowuje sw autonomiczno ich wzajemnej wizi bez angaowania zdolnoci prokreacyjnej. Jednoczenie wyksztaca si afirmacja okresu podnoci ze wszystkimi ograniczeniami jako czasu gbokich przeksztace i transformacji napi w sferze pciowej w kierunku uzewntrznienia dozna pogbiajcych wi. Uycie okrelenia "czas gbokich przeksztace" zamiast "wstrzemiliwo" ukazuje plastyczno w sposobie przeywania porusze i napi w sferze pci. T drog dochodzi do wyksztacenia si wielopaszczyznowych odniesie. Przeywaniu okresu 106 107 podnoci, z zachowanym dystansem wobec odstpienia od zblie, ma towarzyszyc postawa twrcza, otwarta na jak najpeniejszy dialog. Czerpanie radoci i zadowolenia z kontaktu w okresie naturalnej niepodnoci sprzyja podtrzymywaniu pozytywnego nastroju w okresie podnoci, gdy wyczenie zblie jest prost konsekwencj nie wypowiadania zamiaru poczcia dziecka. W proponowanym stylu przeywania naprzemiennych faz cyklu ukazuje si caa rzeczywisto i tratno okrelenia mioci "ZaWJGC pludlic)", vZy it Zac': S:.e tw^rCT.el, ^tl4n_rtrj na ycie. Owa otwarto na ycie sprzyja budowaniu i doskonaleniu wizi, bez ktrej zarwno maonkowie jak i dzieci nie miayby poczucia bezpieczestwa. Nowoczesne i uwzgldniajce wymogi ekologiczne podejcie do problemu prok reacyjnego zdaje si sprzyja przekonaniu, e naturalne planowanie rodziny zostanie zrozumiane i przyjte w coraz szerszych krgach spoeczestwa. Ignorancji na ten temat jest coraz wicej, zatem o dalszym postpie i upowszechnianiu si metod naturalnej regulacji pocz zadecyduje zainteresowanie, kultura oraz aktywno maestw zainteresowanych doskonaleniem ycia na rnych jego ciekach, W ginekologicznej praktyce lekarskiej na szerok skal stosuje si dziaania sprzeczne z wymogami ekologii, niszczce zdrowie kobiety w zakresie funkcji pciowych. Do dziaa tych nale: 1. regulowanie dugoci cyklu, 2, "wywoywanie miesiczek", 3. naduywanie gestagenw. 1. Nawyk mylenia antykoncepcyjnego idzie w parze z nieznajomoci cyklu w krgach profesjonalistw. W rezultacie wiele kobiet zgaszajcych si do poradni ginekologicznej uzyskuje bdn ocen zjawisk zachodzcych w jej organizmie. Badania naukowe i obserwacje podejmowane przez miliony kobiet wykazay, e tylko druga faza cyklu, czyli okres czasu od jajeczkowania do wystpienia krwawienia miesiczkowego jest staa i wynosi okoo 14 dni, podczas gdy pierwsza faza, czyli okres od pocztku cyklu do wystpienia jajeczkowania, nawet u najzdrowszych kobiet, moe wykazywa znaczne odchylenia od przecitnej dugoci. O ile II faza pozostaje pod dominujcym wpywem hormonu, jakim jest ciako te, o tyle na przebieg I fazy wywiera wpyw wiele czynnikw natury psychogennej, jak stresy, due natenie pracy, zmiany klimatu, cikie przeycia itp. Ponadto nawet znaczne wyduanie si fazy dojrzewania pcherzyka bywa po prostu cech konstytucjonaln u danej kobiety. We wszystkich tych przypadkach "regulowanie" cyklu z zastosowaniem preparatw hormonalnych nie prowadzi do celu, natomiast ubocznie oddziaywuje ujemnie na funkcjonowanie jajnikw i na cay ukad sterujcy cyklem. 2. Wiele kobiet zgasza si do lekarza w celu "wywoania opniajcej si miesiczki". Ju samo sformuowanie problemu dowodzi nieznajomoci cyklu. Z tak spraw nie zgosi si adna kobieta prowadzca cig obserwacj zmian zachodzcych w cyklu, zwaszcza wydzielania luzu i przebiegu podstawowej temperatury ciaa. Poniewa ciako te, powstae w pknitym pcherzyku, utrzymuje sw aktywno w cigu dwch tygodni, po czym zanika, miesiczka nigdy si nie spnia w stosunku do dnia jajeczkowania dajcego si trafnie oznaczy na podstawie wymienionych wyej obserwacji. W nagminnej praktyce lekarz nie tylko nie prostuje bdnych wyobrae pacjentki, ale ugruntowuje j w jej bdzie, podejmujc rwnoczenie dziaanie skierowane przeciwko zapocztkowanej ciy, naduywajc gestagenw. Przeduanie si II fazy cyklu powyej 18 dnia jest niewtpliwym nastpstwem poczcia dziecka. Swiadomo powizania tych zjawisk zaciera si na tle oglnej niewiedzy, zwaszcza, e trzecia cz pocztych dzieci obumiera bardzo wczenie i tylko wyduona o kilka dni I I faza cyklu oraz obfitsze i dusze krwawienia wskazuj na ren epizud. 3. Naduywanie gestagenw jest dziaaniem antyekologicznym, niszczcym zdrowie kobiety nie tylko w zakresie funkcji pciowych. IV. Obrona pocztego dziecka Z ochron i obron pocztego dziecka wie si bezporednio problem tzw. "wskaza do przerywania ciy". Ju samo uycie i posugiwanie si tym terminem "wskaza lekarskich do przerywania ciy" jest sprzeczne z zasadami deontologicznymi lekarskimi. Nic moe przecie by wskaza lekarskich do zabijania czowieka, a zwaszcza do zabjstwa przez czowieka, ktrego gwnym obowizkiem etycznym jest ratowanie, ochrona oraz obrona ycia ludzkiego. Poradnictwo antykoncepcyjne peni funkcj upowszechniania patologii indywidualnej, rodzinnej i spoecznej. Rwnolegle ze szkodliwym oddziaywaniem na organizm kobiecy wystpuje zagroenie zdrowia populacji dzieci pocztych w pniejszym terminie, ju po odstawieniu rodkw hormonalnych bd chemicznych. Ponadto nowoczesna antykoncepcja preferuje rodki wczesnoporonne, do ktrych naley wkadka domaciczna oraz tabletka hormonalna, zwaszcza jej nowsze generacje. Szczeglne miejsce w praktyce ginekologicznej zajmuj sztuczne poronienia. Problem tzw. "wskaza lekarskich" do "przerwania ciy". Podmiotowo moralna i prawna dziecka pocztego (nasciturus) nie znajduje adnego odzwierciedlenia w wiadomoci nauczycieli medycyny okrelajcych odpowiedzialno lekarza zwizan z dokonywaniem sztucznych poronie. Przykadem moe by fragment, zaczerpnity z podrcznika dla studentw medycyny: "z lekarskiego punktu widzenia zabieg przerwania ciy jest niewtpliwie nieobojtny dla zdrowia ciarnej kobiety... Z kadym zabiegiem wie si pewne ryzyko, chociaby z uwagi na konieczno wprowadzenia w narkoz ... Rozszerzenie szyjki stwarza moliwo jej naddarcia, rdem ryzyka jest upyw krwi przy odklejaniu jaja podowego od silnie ukrwionej i doczesnowo zmienionej bony luzowej macicy ..." Takie okrelenia, jak zabieg i przerywanie ciy tworz dymn zason, spoza ktrej nie wida pocztego czowieka. W podrozdziale wspomnianego podrcznika zatytuowanym "Przerywanie ciy", mieszczcym si w rozdziale dotyczcym regulacji urodze, wymieniono 170 chorb majcych stanowi tzw. wskazanie lekarskie do zabicia pocztego dziecka (2). Wrd tych jednostek chorobowych znajduj si takie, jak zapalenie skry i mini, 108 I 109 olbrzymie ylaki koczyn dolnych, nawietlenie promieniami Roentgena ciarne( macicy, przebycie chorb psychicznych zwizanych z ci i pologiem, wystpienie u ktrego z rodzicw lub u ktrego z dzieci choroby psychicznej itp. Przytoczone przykadowo choroby, umieszczone na licie zagroe - yciu, czy zdrowiu? - kobiety, budz zrozumiae zdziwienie i istotne zastrzeenia. Istotne zastrzeenia wzbudza jednak nie tylko rodzaj choroby, ale metodologiczne potraktowanie problemu: tutaj rozpatruje si chorob w oderwaniu od konkretnego czowieka. Przecie kada z wymienionych na tej licie chorb moe mie u danej kobiety bardzo rny przebieg. Wany bywa take wpyw samej ciy na aktywno procesu chorobowego. To ostatnie stwierdzenie zilustruj kilkoma przykadami. Przypominam sobie kobiet z nadcinieniem samoistnym (choroba ta figuruje take jako wskazanie do stracenia dziecka), ktra miaa jedno tylko pragnienie: aby cia trwaa jak najduej, choby cay rok. Dlaczego? Poniewa w qkresie caych dziewiciu miesicy cinienie krwi obniyo si u niej znacznie, a jednoczenie ustpiy dokuczliwe migreny towarzyszce wysokiemu cinieniu. Inny przykad. Trzej ginekolodzy orzekli, niezalenie od siebie, e rodzice powinni pozby si dziecka ze wzgldu na kilkakrotne nawietlenie podbrzusza matki promieniami Roentgena po zamaniu koci miednicy podczas wypadku samochodowego. Rodzice, pomimo roztoczenia przed nimi ponurych perspektyw, zdecydowali inaczej: przyjmuj dziecko takie, jakim bdzie. Po szeciu miesicach urodzio si dziecko zdrowe, bez adnych nastpstw zwizanych z nawietleniem. rdem wielkiej rozterki byo owiadczenie kierowniczki Kliniki Diabetologicznej Akademii Medycznej, z ktr wsppracowaem jako konsultant. Matce, ktra urodzia troje dzieci, zalecia stanowczo pozbycie si czwartego z uwagi na zaawansowan posta cukzycy. Orzeka nieuchronno powika w przypadku kontynuowania ciy. W tym przypadku kobieta nie zastosowaa si do narzuconych jej zalece i urodzia czwarte dziecko w dobrym stanie. Co wicej, stan jej zdrowia wyranie si poprawi. Z takiego przebiegu cukrzycy u wymienionej chorej skorzystaem i ja osobicie: dowiadczenie to wpyno na zmniejszenie naciskw na mnie z powodu nie stawiania wskaza do przerwania ciy. W 1975 roku przeprowadziem analiz przebiegu sztucznych poronie dokonanych u 857 kobiet w jednej z klinik ginekologicznych na terenie Polski (6). Z oglnej liczby "zabiegw" 846 wykonano "ze wskaza spoecznych", za 11 "ze wskaza tzw. lekarskich". Wrd chorb uzasadniajcych dokonanie sztucznego poronienia znajdoway si takie, jak niedokrwisto hemolityczna, niedawno wykonana urografia roentgenowska, uraz czaszki po wypadku samochodowym, stan po przebytym zapaleniu minia sercowego w zwizku z przebyt w dziecistwie chorob reumatyczn. W tym ostatnim przypadku dla przyzwoitoci uyto formuy: "wskazanie spolecznolekarskie". Przeprowadzona analiza pozwolia mi na wyprowadzenie nastpujcych wnioskw: 1. na 11 przypadkw zakwalifikowanych jako wskazanie lekarskie, przynajmniej u szeciu kobiet trudno dopatrzy si zagroenia dla zdrowia matki z tytuu przebytej lub istniejcej choroby; w jednym przypadku sztuczne poronienie wykonano z uwagi na rzekome zagroenie dziecka; 2. jedna kobieta stracia ycie na skutek przeprowadzonego "-nabiegu", przy czym sekcja zwok ujawnia, e wada serca stanowica "wskazanie" do sztucznego poronienia nie spowodowaa zaburze w kreniu, uniemoliwiajcych bezpieczne kontynuowanie ciy. Nasuwa si wobec tego pytanie, czy nie nazbyt pochopnie upatruje si .. ~.....~Z.ny :: ~Or~..awaau SYvSvhii raiOwaaia Zyia ii`aiki YiW u Za~Cir~eiW li ~~ t aiW ny dziecka. Moe wiksze niebezpieczestwo grozi jej ze strony lekarza? Etyce i deontologii lekarskiej byo powicone sympozjum w Bydgoszczy, zorganizowane przez nauczycieli akademickich i studentw tamtejszego wydziau lekarskiego (I1) w dniu 14 marca 1981 roku. Co najmniej kilka wypowiedzi w dyskusji zasuguje na szczegln uwag. Przytocz niektre: "Moe nie zaryzykowabym powiedzenia, e w chwili obecnej w ogle medycyna nie zna wskaza do przerwania ciy, bo to byoby na pewno niecise, ale zaryzykuj, e w medycynie wewntrznej tych wskaza jest niesychanie mao" (prof. dr hab. Bogdan Romaski). "`Ji~ naszej klinice (ginekologicznej) wykonano 24 zabiegi przerwania ciy ze wskaza lekarskich. Po dokadnej analizie uwaam, e tylko dwa przypadki nadaj si do takiej kwalifikacji" (doc. dr hab. Wiesaw Szymaski). "Absolutnie nie mog si zgodzi z tym, e zabieg przerwania ciy jest zabiegiem lekarskim, a wic termin "wskazanie lekarskie" trzeba zastpi jakim innym terminem" (prof. dr hab. Adam Bilikiewicz). Opinia Bilikiewicza trafia w sedno sprawy. Lekarz nie moe roci sobie prawa do wydawania wyrokw mierci na czowieka, a przecie taki jest sens okrelenia "wskazanie lekarskie do przerwania ciy". Ga terminem "przerwanie ciy" kryje si zabicie pocztego dziecka. Podtrzymywanie tego sformuowania deprawuje mylenie adeptw medycyny i stawia lekarza w pozycji nadczowieka, ktremu przysuguje niezwyky przywilej: przywilej umiercenia niewinnych istot ludzkich. Istota rzeczy polega na tym, e taki przywilej jest bezprawny, niezalenie od motyww skazywania na mier. Natomiast w przypadkach bezporedniego zagroenia ycia matki wyonienie dziecka stwarza mu jak szans przeycia, zalenie od stopnia dojrzaoci i warunkw dalszegj inkubacji, matce natomiast przynosi odcienie od dalszego trwania procesu ciowego. Podtrzymywanie, a wcale nierzadko wprost forsowanie rzekomej koniecznoci zabijania z tzw. "wskaza lekarskich" dzieci pocztych wykorzystuje si dla usprawiedliwienia take "wskaza spoecznych". W rzeczywistoci chodzi o wyjtkowe sytuacje, w ktrych lekarz powinien uczyni wszystko co moliwe, bo chroni oba ycia, jakkolwiek dziaanie jego nie zawsze bdzie uwieczone sukcesem. W kadym razie zakadanie metodyczne zabicia dziecka "dla ratowania matki" jest przykadem zafaszowania obrazu sytuacji i tendencyjnego uzasadnienia motyww dziaania, sprzecznego z deontologi lekarsk. Lekarze, poone oraz suchaczki szk medycznych, respektujcy wito i nietykalnoe pocztego dziecka, maj punkt oparcia dla wyraania sprzeciwu w przy 110 111 padku narzucania im postpowania niezgodnego z duchem etyki lekarskiej. W dniu 3 czerwca 1967 roku, po kilku latach pracy przygotowawczej, zostay zatwierdzone przez Walne Zgromadzenie Delegatw Polskiego Towarzystwa Lekarskiego "Zasady etyczno-deontologiczne" (14). Wrd zasad szczegowych znajduje si zasada oznaczona numerem sidmym, sformuowana w sposb nastpujcy: "Lekarz powinien odmwi wykonania czynnoci, ktre wedug jego przekonania i sumienia mog by a~icuuiiwc iuu nicciywuc" ( i). Znamienna jest wypowied dr Bernarda Nathansona, autora filmu pt. "Niemy krzyk", w ktrym - dziki nowoczesnej aparaturze ultradwikowej - po raz pierwszy mona zobaczy przebieg procedury sztucznego poronienia od strony ofiary, to jest od strony dziecka poddanego torturom i caej przemylnej technice zabijania. Znamienne s sowa komentarza: "Doszedem do wniosku, e nie ma adnej istotnej rnicy" - mwi autor filmu - "Midzy dziesiciotygodniowym podem i dzieckiem w okresie okooporodowym. Dokonywanie sztucznego poronienia jest dzieciobjstwem. Zabijany pd doznaje takich samych cierpie jak dorosy torturowany skazaniec ... Zniszczenie yjcej istoty ludzkiej nie stanowi adnego rozwizania kwestii indywidualnej czy spoecznej. Odwoywanie si do takiego gwaku jest zgod na naukow i etyczn degradacj". Po II wojnie wiatowej nastpio zderzenie dwch przeciwstawnych zjawisk: z jednej strony wydano wiele midzynarodowych paktw i deklaracji gwarantujcych niezbywalne prawa dzieci przed ich urodzeniem si oraz kodeksw deontologicznych nakazujcych chroni Tycie czowieka od chwili jego poczcia, z drugiej za nastpio upowszechnienie si ustawodawstwa legalizujcego sztuczne poronienia. W naszym kodeksie prawa cywilnego obok ustawy "O dopuszczalnoci przerywania ciy" z dnia 27.IV.1956 r. ( 12), nie brak odniesie do okresu przedurodzeniowego w duchu ochrony jego dbr osobistych. Czowiekowi w tym okresie przysuguje prawo spadkowe, w razie potrzeby ustanawia si dla niego kuratora. Po urodzeniu si czowieka moe uzyska odszkodowanie, jeli ponis trwae szkody na zdrowiu w okresie swego ycia wewntrzmacicznego. Wobec uznania praw czowieka pocztego w I fazie jego rozwoju kwestionowanie prawa do urodzenia si jest krzyczcym absurdem. Nie mona uzna za obowizujce w sumieniu prawo swobody wyboru zachowania ycia ludzkiego lub jego zniszczenia. Prof. J. Bogusz w pracy powiconej eutanazji ( 1 ) przypomina hitlerowskie metody niszczenia "bezuytecznych poeraczy chleba" i wyrok w Norymberdze z 1947 roku. Zwraca uwag nastpujcy fragment tekstu: "Z krgu rozwaa na temat eutanazji wyczy naley spraw umiercania dzieci gboko upoledzonych. Smier eutanatyczna zakada, zgodnie z prawn definicj, mier na danie chorego i pod wpywem wspczucia dla niego. Gboko upoledzone dziecko nie moe wyrazi takiego dania, zreszt takie danie dziecka i tak nie mogoby by uznane za wane. Co si tyczy wspczucia, to mogoby chodzi chyba o wspczucie rodzicom czy rodzicw dla siebie samych, a nie o wspczucie dziecku. Nie mona by tego uwaa za mier eutanatyczn, ale za zabjstwo. Opierajc si na rozwaaniach lekarskich i ludzkich wypada przyj, e zgadzanie tych dzieci jest nie do przyjcia". Czytajc powyszy tekst trudno nie myle o dziecku w ukrytej fazie ycia, ktrego "gbokie upoledzenie" jest szczeglnego rodzaju przez to, e rzeczywisto jego istnienia jest w wiadomoci ludzi mniej oczywista. Jest ono bardzo mae, nie mona go ani zobaczy ani dotkn (cho i to nie jest takie oczywiste!), a fakt, e nie jest upoledzone na zdrowiu, w niczym nie poprawia jego sytuacji. Opinia lekarska skonna jest przyjmowa za dobr monet wspczucie samemu dziecku, ktre mogoby by ~Pli.,m mlPV~ior w tvm nnn4riP orn-invi dNmavnvii ....."..C..Y,...., , ..._t,..,.,_ .. .~... r.,..~._._ o._..___, ______a..o__. Gdy przyjrzymy si bliej pooeniu dziecka gboko upoledzonego z jednej strony i normalnego, ale pozostajcego jeszcze w onie matki z drugiej, zauwaymy uderzajce podobiestwo sytuacji w obu przypadkach. Wwczas to atwo doj do przekonania, e wniosek wyprowadzony przez prof. Bogusza w stosunku do pierwszego z tych dzieci nie moe by inny w stosunku do tego drugiego. Gwn przeszkod do przyjcia tego oczywistego wniosku zdaje si by utrwalony bdny stereotyp mylenia, a moe przede wszystkim brak ... wyobrani. Lekarzowi nie przysuguje prawo do zabicia chorego, "choby nawet w kracowych przypadkach", stwierdza Bogusz we wspomnianej pracy. Taki kracowy przypadek moe zaistnie wobec dziecka pocztego, kiedy wystpi choroba zagraajca yciu matki. Dorane rozwizania takich wyjtkowych sytuacji nie mog wic wypywa z tzw. wskazania lekarskiego do zabicia dziecka, lecz z oglnych wytycznych odnoszcych si do postpowania w kracowych zagroeniach ludzkiego ycia. Niedowad etyczny w ginekologii wyraa si z jednej strony stosowaniem "wskaza lekarskich", z drugiej zaniedbaniem rzetelnej profilaktyki w postaci upowszechniania metod naturalnego planowania rodziny, by wdraa odpowiedzialne odniesienie do zamiaru poczcia dziecka w warunkach niepenego zdrowia z przewidywaniem ewentualnych zagroe dla matki czy dziecka. rodowisko naturalne ludzkiej seksualnoci i podnoci ma swoje prawa i szanse prawidowego rozwoju. Znajomo tego rodowiska to obowizek etyczny kadego czowieka, a zwaszcza pracownika suby zdrowia. Pimiennictwo 1. J. Bogusz Czy zabijanie ma by take zadaniem lekarzu w: T. Kielanowski (red) Etyku i deontologia lekarska PZWL Warszawa 1985 s. 91 2. A. Cekaski Regulacjo urodze. Przerywanie ciy w: R. Klimek (red) Ginekologio PZWL 1982 s. 424-428 3. Constitution International Federation for Family Life Promation. Appendix A: Busie Principles June 1976 4. Dziennik Urzdowy Ministerstwa Zdrowia i Opieki Spolecznej, 1968, poz. 35 5. Dziennik Urzdowy MZ i OS 1956 poz. 61 113 112 6. W. Fijakowski Wskazania lekarskie do przerwania ciy Materiay Oglnopolskiej Sesji Naukowej Lekarzy i Teologw. Krakw 8-9 luty 1978 Polskie Towarzystwo 'Teologiczne, Krakw, s. 36 7. Hippocrates Opera Omnia Lipsk 1892 8. A. Kpiski Z psychopatologii ycia seksualnego PZWL Warszawa 1973, s. 9 9. T. Kielanowski (red) Etyka i deontologia lekarska dz. cyt. (0. J. Mazurkiewicz Ochrona dziecka pocztego w wietle kodeksu rodzinnego i opiekuczego. "Acta Umversttatts Wrattslavtensts" nr 4M5 Wrocaw tyts~, s. 37 l 1. Przerywanie ciy a deontologia lekarska Materiay z sympozjum Studenckie Towarzystwo Naukowe na Wydziale Lekarskim II Filii Akademii Medycznej w Gdasku. Bydgoszcz 1981 s. 53 l2. T. lipko ycie i ple czlowieka Wyd. Apostolstwa Modlitwy Krakw 1978 s. 61 13. A. Tluczyski Polskie lekarskie kodeksy deontologiczne Warszawa PZWL 1975 14. Zbir zasad etyczno-deontologicznych polskiego lekarza Krakw KAW 1978, s. 5 Jzef Sobczyski i Ryszard Pachecka LEKARZ A PACJENT W WIEKU PODESZYM Kady moment ycia jest cigl przeszloci i przyszloci i kade dzi jest cigle wczoraj i jutro Cyprian Kamil Norwid Rozpatrujc problem leczenia pacjenta w wieku podeszym (w tym opracowaniu przyjlimy za wiek podeszy wiek powyej 65 roku Tycia) powinnimy zda spraw z tego, e problem leczenia wiie si tu z sytuacj socjaln chorego. Sytuacja ta rzutuje w powanym stopniu na leczenie pacjenta w kadym wieku, ale w odniesieniu do pacjenta w wieku podeszym ma ona szczeglne znaczenie. Problem wydaje si wany, jako e spoeczestwo nasze starzeje si, czego wyrazem jest coraz wiksza liczba pacjentw w podeszym wieku zgaszajcych si do przychodni i do szpitali. Zagadnienie to wie si oczywicie z koniecznoci uwzgldnienia wielu zagadnie oraz wymaga zwrcenia uwagi na niektre specyficzne dla geriatrii i gerontologii aspekty etyczne. Starzy ludzie w obecnym wiecie staj si nierzadko samotni, bardziej samotni ni to bywao przed kilkoma dziesitkami lat. Staj si samotni, gdy nie ma dla nich naleiytego miejsca w domu rodzinnym. Niechwalebna emancypacja spowodowaa, e "pani domu" - ona i matka nieraz buntuje si przeciw ograniczaniu jej roli do wykonywania obowizkw gospodyni domowej. Zwykle pracuje ona zawodowo i nie wystarcza jej czasu i si na zajmowanie si dziadkami. Dla starych ludzi brak jest miejsca w rodzinach, brak jest miejsca w szpitalach i w domach pomocy spoecznej. Dochodzi nierzadko do sytuacji, ktr mona okreli mianem sieroctwa spoecznego. W tym okresie ycia wpyw rodowiska na organizm ludzki, na ksztatowanie zdrowia fizycznego i psychicznego wystpuje w spotgowanym stopniu. Std rola lekarza wobec pacjenta w podeszym wieku jest szczeglna. Musi on uwzgldni zarwno stron kliniczn, jak i zesp aspektw socjalnych, w ktrych znajduje si pacjent. To wszystko stawia lekarza nie tylko wobec koniecznoci pogbienia wiedzy z zakresu geriatrii, ale stawia go wobec szczeglnych wymogw etycznych. Te wymogi etyczne wi si m.in. z faktem, e okrelenie "pochye drzewo" odnoszce si do czowieka starego dotyczy jego biologicznej struktury, natomiast aspekt duchowy istoty ludzkiej w wieku podeszym jest czsto bardzo rozwinity i bogaty. Ludzie starsi wykazuj umiejtno syntezy, wynikajc z dugiego ycia i bogatego dowiadczenia. Czowiek w wieku podeszym nierzadko przewysza swoj mdroci ogln lekarza, do ktrego 114 115 si zgasza po porad w sprawie szwankujcego zdrowia. Bywa, e nie znajduje zrozumienia ju od chwil wejcia du "sanktuarium zdrowia", jakim jest przychodnia, szpital czy te klinika. Aby to dobrze zrozumie, wystarczy chociaby raz by pacjentem w szpitalu czy w przychodni, wystarczy raz oczekiwa na przyjcie przez lekarza czy nu badanie dodatkowe. Widzimy wwczas i potrafimy doceni, jak wielk spraw jest yczliW c, i umiech, z ktrymi to atrybutami nam pacjentom - pracownikom suby ZdrOWlB, czcieY ZQaIZa Sl SPULkdI. nU Yv~.v~tdlyi'a. Proces leczenia zaczyna si ju od zetknicia si chorego z pierwszym pracownikiem suby zdrowia, czsto od rejestratorki albo personelu szpitalnej izby przyj. Powinnimy zdawa sobie spraw, e my w jakiej mierze proces ten ksztatujemy. Stwarzanie naleytej atmosfery, przybieranie postawy otwartoci i yczliwoci wobec chorych jest przez ludzi w starszym wieku gbiej odczuwane ni przez ludzi modch czy nawet w rednim wieku. Nasza postawa jest widoczna i dla chorych i dla wsppracujcych z nami. Jest przykadem, powinna by dobrym przykadem. Osignicia farmakoterapii ostatnich lat, pozwalajce na bardziej efektywne leczenie, stwarzaj nierzadko okazje du pulipragmazji. Tendencja ta wynika z postawy zarwno lekarza, jak i pacjenta. W przypadkach leczenia ludzi w wieku podeszym tendencja ta ujawnia si szczeglnie atwo, jako e ludzie starzy cierpi zazwyczaj na wiele chorb jednoczenie, co wymaga stosowania kilku lekw na raz. (:zowiek w podeszym wieku czsto bezkrytycznie zasiga porad lekarskich u wielu lekarzy. W leczeniu ludzi starych szczeglnie naley zainteresowa si rodzajem zaywanych przez pacjenta lekw, uwzgldni moliwo kumulacji efektw ich dziaania i dopiero wwczas zleci nastpne inne czy uzupeniajce leczenie. W przeciwnym razie u pacjentw tworz si skady lekw, co jest niewaciwe z wielorakich powodw. Naley ogranicza liczb zalecanych lekw do najniezbdniejszych. Dua liczba lekw zwiksza nie tylko niebezpieczestwo wystpienia objaww niepodanych, ale takie prawdopodobiestwo pomyek w sposobie przyjmowania i dawkowania lekw. Nierzadko, jako ordynujcy lekarze mielimy mono spotka pacjenta, ktry przynosi "fur" lekw z prob, aby wybra te, ktre powinien stosowa. Zdarza si, e pacjent zakopotany iloci zleconych lekw wybiera sam... witaminy, a zaniedbuje uywania lekw nasercowych, zmniejsza dawk antybiotykw czy innych wanych lekw. Dzieje si tak z tego powodu, e lekarz nie zaj w tej sprawie naleytego stanowiska, nie poinformowa jak naley. (:zy nie jest to wyrazem niewaciwej postawy etycznej lekarza? Odrbnym zagadnieniem jest zapisywanie lekw trudno dostpnych, ktrych zdobycie wymaga wiele wysiku fizycznego i odpornoci psychicznej, a niekiedy i odpowiednich moliwoci finansowych podczas, gdy leki te mona czym innym zastpi. Pacjent w wieku podeszym moe by mniej sprawny, niezborny, moe le sysze lekarza, szybko zapomina, ma duo wtpliwoci. Moe to by powodem niezrozumienia zalece, opacznego ich wykonywania, a w konsekwencji niewaciwego dawkowania lekw. W zasadzie powinnimy zlecenie co do sposobu zaywania lekw wydawa na pimie. Przedtem jeszcze powinnimy zwrci uwag na posta zapisywanego leku. Lek zapisany w potaci'kropli moe okaza si niemoliwy do praktycznego stosowania przez pacjenta z parkinsonizmem czy te le widzcego itp. Lekarz powinien powici 116 pacjentowi w wieku podeszym odpowiedni ilo czasu, aby te sprawy przeanalizowa. (;zy jest to moliwe przy obecnym nawale pracy? Nie putralimy poda recepty, jak lepiej zorganizowa sub zdrowia, moemy tylko sami przed sob, w zgodzie z wasnym sumieniem, odpowiedzie na drczce nas pytania (chyba, e sami tego nic rozumiemy albo unikamy stawiania tego rodzaju pyta), jak w danych warunkach lepiej i skuteczniej nie pomoc pacjentowi. Ffekt"y.,.., .,;ah~IdzO~..ly~..,.d-..."f~~i~ .. -P.a~,~,. .. ""ly~~:zs L"ki..: ,a.. ..... .... ..,,.. ...... Y...'~,j.... ~ ".,':'ed".. . ~. ...F,"u~ nie zastpi yczliwej rozmowy z pacjentem. Zanim pacjentowi w wieku podeszym zlecimy leki, powinnimy zwrci uwag nie tylko na warunki socjalne w jakich znajduje si pacjent, o czym bya mowa wyej, ale i na jego zdrowie psychiczne. Wzmianki wymagaj stany depresyjne, ktre mog wystpi w okresie inwolucji. Koczy si "rozwojowa" faza ycia, zmniejsza si sprawno intelektualna i fizyczna, rozwijaj si objawy starzenia si organizmu. Zaskakuj pewne przykre zjawiska; potrzebne s okulary, sztuczne zby, pojawiaj si zmarszczki, siwiej wosy, u mczyzn powstaje ysina. W rodzinie, w miejscu pracy traci si swj presti. Prowadzi to do obnienia nastroju, a to z kolei usposabia do niepokoju, do stanw lkowych, do myli hipochondrycznych, czasem wystpuj urojenia (okradanie itp.). Inni chorzy staj:l si bierni, apatyczni, maomwni, hczczynni, przygnbieni. Objawy te, pocztkowo niedostrzegalne przez otoczenie, stopniowo postpuj... Z przedstawionego obrazu wida, jak wiele przyczyn moe wpywa na samopoczucie i stan zdrowia czowieka w podeszym wieku. Trudno jest czasem odgraniczy zmiany wynikajce z izjologicznego procesu starzenia si od istotnych zmian chorobowych. Niezwracanie uwagi na niektre skargi doprowadzao ju niejednokrotnie u ludzi starszych do opnionego rozpoznawania niedronoci jelit, ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego, grulicy czy te innych chorb. Anegdotycznie przedstawia si opowiadanie dowiadczonego geriatry: "Panie doktorze, boli mnie prawy bok. A c fan chce, w tym wieku? Panie doktorze, ale mj lewy bok jest rwnie stary jak prawy, a nie boli!" Postaw lekarza wobec pacjenta w starszym wieku powinna cechowa wyrozumiaoe, cierpliwo i dociekliwo oraz odpowiednia wiedza, ktre to cechy razem wzite pozwol na ustalenie rozpoznania i dalsze dziaanie lekarskie. Wiele problemw pacjenta mona rozwiza przyjazn rozmow, powicajc na ni odpowiedni ilo czasu. 'Takiego podejcia wymagaj zwaszcza stany depresyjne. Cierpienie czowieka, ktremu wydaje si, e wszystko wymyka mu si z rk, czowieka, ktremu wydaje si, e traci pozycj rodzinn i spoeczn, wymaga naszej szczeglnej uwagi. Powinnimy pamita o potrzebie rehabilitacji ludzi w wieku podeszym, ktrej zorganizowane formy dostpne s dla nielicznych, a wic jest potrzeba udzielania odpowiednich rad w tej sprawie, moliwych do zrealizowania w warunkach domowych. Nie kady czowiek w wieku podeszym jest czowiekiem chorym, std nie kady wymaga leczenia. Kady natomiast wymaga odpowiednich rad co do sposobu odywiania si i trybu ycia. Ten problem powinien zainteresowa lekarzy, jako e na tym polu mona rozwija dziaania profilaktyczne. 117 Olgierd ada-Zabocki REFLEKSJE NAD ZASADAMI ETYCZNO-DEONTOLOGICZNYMI L~ivARZA SI'ORTO~'~'EGO Trzeba podtrzymywa za wszelk cen pikn polsk tradycj: dziafalno lekarza czy pielgniarki traktowa nie tylko jako zawd, ale take - a moe przede wszytkim jako powofanie. ,~'an Pawe ll a. wyycie si w dziaalnoci sportowej, b. ch odskoczni od codziennej pracy zawodowej (cho wanie w tej specjalnoci moe to by problematyczne), c. pragnienie poznania wiata poprzez podrowanie i wyjazdy zagraniczne, jako lekarz sportowy zespou, d. ch dotarcia do modziey, poniewa poprzez sport atwiej mona znale si w ty m rodo w isku. Mog wchodzi w gr i inne motywy, ktre mona nazwa czysto zawodowymi. 2. Od tego, jaki jest motyw wyboru tej specjalnoci, zaley czsto naleyte wypenianie pracy lekarsko-sportowej, opartej o zasady zawarte w deontologii lekarza sportowego. Kady z wyej podanych przykadowo motyww moe jednak prowadzi do etycznie pozytywnego lub negatywnego wypenienia zada lekarza sportowego, zalenie od form ich realizacji. 3. naley pamita, e dane lekarzowi przez spoeczestwo prawo decydowania o sprawach zdrowia ludzkiego nakada na niego specjalne obowizki, tak, e aden cel uboczny nie moe zasoni lekarzowi sportowemu tego nadrzdnego zadania obowizujcego kadego lekarza, ktrym jest troska o zdrowie i ycie powierzonych mu ludzi. W zakoczeniu opracowanych zasad etyczno-deontologicznych Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej, ktre stanowi uzupenienie "Zbioru Zasad Etyczno-Deontologicznych Polskiego Lekarza" znajduje si zdanie: "Kady lekarz pracujcy zawodowo czy spoecznie w sporcie bardzo czsto znajduje si w sytuacji, w ktrej bdzie musia sam decydowa, czy jego plan postpowania jest zgodny z etyk lekarsk". Innymi sowy, lekarz sportowy wielokrotnie musi powzi decyzj, w jakim kierunku ma i jego myl zawodowa czy spoeczna, w danym konkretnym przypadku rozstrzygn tak, aby nie byo kolizji z odpowiednimi paragrafami przepisw, z prawami etyczno-moralnymi, a przede wszystkim z jego wasnym sumieniem. Celem moim jest pomoc w ksztatowaniu odpowiedzi na gos wasnego sumienia i dziaania w tych trudnych sytuacjach, ktre wychodz nieraz poza ramy zasad prawnych, zawartych w punktach i prawach deontologii lekarskiej. Pragnbym, aby rozwaania i refleksje dotyczce tego tematu pomogy do powstania swoistego katechizmu moralnego w postpowaniu lekarza sportowego w jego codziennej pracy. Przy omawianiu poszczeglnych tematw zachowano t sam chronologi, jak przyjto w zasadach etyczno-deontologicznych, aby atwiej byo znale i wypeni te luki i miejsca, ktre s trudne do interpretacji i jakby niedopowiedziane. A. Zasady oglne 1. Po dokonaniu wiadomego i niczym nie skrpowanego wyboru specjalnoci, jak jest medycyna sportowa, lekarz sportowy powinien zastanowi si nad motywami, ktre wpyny_.na wybr tej wanie specjalnoci. Na przykad - czy motywami tymi s lub byy: ,, 4. Lekarza sportowego powinna cechowa postawa odznaczajca si poczuciem godnoci zawodowej, koleeskoci oraz umiejtnoci tworzenia etycznych wizw midzyludzkich. 5. Lekarz sportowy jak kady lekarz obowizany jest do zachowania tajemnicy lekarskiej i dyskrecji. B. cz szczegowa I. Lekarz sportowy a koleestwo zawodowe 1. Naley zada sobie pytanie, jaki jest mj stosunek do koleanki, kolegi pracujcych w tej samej specjalnoci? W yciu zawodowym czsto nie zastanawiamy si nad tym, jakby nie dostrzegamy tego problemu i nie mylimy o nim. Wykonujemy te czy inne czynnoci zawodowe, lepiej lub gorzej, ale zaciera si przed nami obraz bliniego, koleanki lub kolegi, z ktrymi wsppracujemy. Czsto widzimy tylko swoj osob, swoj wiedz i swj pogld na takie lub inne zagadnienie, majc na uwadze czsto tylko swoje wasne korzyci. 2. Mody lekarz sportowy, rozpoczynajcy prac w sporcie zawodowo czy spoecznie, nie powinien zapomina o motywacji etycznej w swoim postpowaniu. Pragnienie poznania wiata i ch wyjazdu za granic nie usprawiedliwia niezdrowej rywalizacji o miejsce w zespole ani prowadzenia stara o zdobycie tego miejsca przez walk rnymi nieetycznymi metodami. Dochodzi wwczas do tego, e lekarz koleanka lub kolega pracujcy od duszego czasu z zespoem zostaje nagle pominity, odsunity, a inny lekarz, ktry ma znajomoci i tzw. wasne drogi jest umieszczany w skadzie ekipy i wyjeda za granic. Takie postpowanie prowadzi z cza 118 119 .", Olgierd ada-Zabocki REFLEKSJE NAD ZASAI,~AMI ETYCZNO-DEONTOLOGICZNYMI LEKARZA SPORTOWA GO Trzeba podtrzymywa za wszelk cen pikn polsk tradycj: dziaalno lekarza czy pielgniarki traktowa nie tylko jako zawd, ale take - a moe przede wszytkim jako powolanie. _j _ ,~ ,~ wryZ uu'v ii"aait ""wyiSZCj aiavraau~a`.a paia~i 1~ Jc~" -"uvmuc ~idaiuW c o,iiiW:1111c1i" (6.16). Wkrtce po przejciu przez Adolfa Hitlera wadzy pastwowej w 1933 r. zostaa uchwalona "Ustawa o zapobieganiu posiadaniu obcionego dziedzicznie potomstwa" (Cesetz zur Verhutung erbkranken Nachwuchses), ktra wprowadzia przymus sterylizacji osb cierpicych na choroby dziedziczne, do ktrych zaliczono ryczatem upoledzenie umysu, schizofreni, psychozy afektywne, padaczk i alkoholizm. Stosujc przepisy ustawy, poddano w Niemczech sterylizacji ok. 350 tys. osb; negatywny do tego stosunek zajli tylko biskupi niemieccy, cho mniej stanowczo ni potem wobec "eutanazji" (6,16). V(' Polsce zagadnienie dziedzicznoci i zapobiegania chorobom psychicznym byo przedmiotem obrad na XVI Zjedzie Psychiatrw Polskich w Lublinie w 1936 r. Po referatach najlepszych znawcw tego zagadnienia, prof. S. Piekowskiego, psychiatry i neurologa i prof. T. Marchlewskiego, biologa, oraz po dyskusji, stwierdzono, e niemieckie prby zapobiegania przez sterylizacj chorobom dziedzicznym nie maj naukowych podstaw (21,24). Osobliwym jest, e podjto je w kraju, ktry w drugiej poowie XIX w. przodowa w wiecie w nauce i opiece psychiatrycznej. Nieskuteczno takiej "profilaktyki" okazaa si potem w praktyce. Znamienne jest, e po akcji sterylizacyjnej nastpio zabijanie ycia ju zrodzonego, zagada chorych. W Niemczech miano w ten sposb oczyci niemieck ras z elementw obcych i patologicznych - w Polsce zaczto zabija chorych bez tych mitycznych motyww, po prostu aby oprni szpitale, potrzebne okupantowi dla innych celw. Ujawni si tu jeszcze wyraniej stosunek hitleryzmu do czowieka jako do przedmiotu o wartoci mierzonej tylko uytecznoci materialn. W znalezionym po wojnie dokumencie - sprawozdaniu niejakiego E. Brandta pt. Die biser geleistete A rbeit der Aktion (Dotychczas wykonana praca akcji) podano, e w samych latach 1940-1941 zgadzotlo ogem 70 273 chorych psychicznie (co w sprawozdaniu nazwano "dezynfekcj"). Obliczono przy tym, e - przyjmujc 5,50 marki jako koszt utrzymania jednego pacjenta dziennie, zaoszczdzono rocznie 88 543 980 marek, co rwna si zaoszczdzeniu 13 281 606 marek wydatkw na chleb, itp. jarzyn, masa, mki, soli... (9). (Jak wiadomo podobne "oszczdnoci" daway obozy koncentracyjne z przerobu ludzkich wosw i tuszczu). Przedstawienie tu, cho w skrcie, kolejnych faz rozwoj opieki psychiatrycznej oraz okolicznoci, w ktrych w kocu zrodzia si zagada chorych, wydao si konieczne, poniewa ujawniy si w nich najwyraniej czynniki moralne ksztatujce stosunek do chorych. Co wicej, zbrodnia ludobjstwa, jak nigdy dotychczas wysuna na 126 127 czoo rozwaia etycznych pytania podstawowe o sens prawa do Tycia ludzi chorych i sabych riraz opieki nad nimi w ogle. Wszelkie szczegowe zasady etyczne musz z tego wynika. :..L: Wspczesne iuruay ag..w Po norymberskim procesie lekarzy, w ktrym w 1947 r. osdzono cz gwnych autorw zbrodni (18), analiza jej rde prowadzia do generalnej rewizji stosunku do chorych psychicznie. W tym czasie te zaznaczy si postp w lecznictwie psychiatrycznym, stosowanie nowych metod leczniczych. Po leczeniu gorczk (Wagner aure , 1917) i wstrzsami insulinowymi (Sakel, 1935) - leczenie wstrzsami elekJ gg tr czn mi (Cerletti i Bini, 1938), przede wszystkim za odkrycie rodkw psychotroY Y owi ch (largaktilu - Deniker, 1952) umoliwio w coraz wikszym zakresie leczenie p Y i opiek poza murami szpitali psychiatrycznych. Nastpi szybki rozwj tzw. opieki otwartej, z pocztku ambulatoryjnej - poradni zdrowia psychicznego i skracanie du otrwaej dotychczas opieki szpitalnej. Gdy jednak wraz z krtsz hospitalizacj g wzrasta zacza rehospitalizacja, liczba nawrotw, ujawniajc niedostatek zwykej o Teki rzychodnianej, zaczto rozwija dodatkowe formy opieki pozaszpitalnej w celu P P za ewnienia wszechstronniejszej pomocy chorym w zaspakajaniu codziennych P otrzeb yciowych, przyuczenia do samodzielnoci i do wspycia z otoczeniem. Pac~entom w pewnym zakresie zdolnym do pracy su inwalidzkie zakady pracy I chronionej; chorym pozbawionym opieki w cigu dnia - oddziay dzienne; zdolnym do pracy zawodowej, ale wymagajcym okresowo systematycznego leczenia pod nadzorem, zwaszcza uzalenionym od alkoholu - oddziay nocne; nie wymagajcym I cigej opieki, ale bezdomnym - hostele, na og samorzdowe; wreszcie rne formy samopomocy byych pacjentw instytucji psychiatrycznych, grupy Alkoholikw Anonimowych, zwizki rodzin pacjentw itp. Ostatnio tworz si zespoy wielozawodowie (pielgniarki, pracownicy socjalni, psycholodzy, socjolodzy pod kierunkiem s chiatry) pod nazw "oparcia spoecznego", ktre tapewniaj leczenie chorych II PY i i o Tek cig we wasnym rodowisku chorego, czasem nawet w ostrym stanie psychozy, dziki czemu unika si dugotrwaej nieraz hospitalizacji i wyobcowania chorego p ze rodowiska (choroba szpitalna) (29). Nawet powolne, jak u nas, reformowanie pozaszpitalnej opieki psychiatrycznej s rawio, e pierwszy kontakt chorego z psychiatr, dawniej prawie z reguy rozpoczyI i nan w zamknitym szpitalu psychiatrycznym, teraz ( 1987 r.) np. w Poznaniu zaczyna Y si w sz italu tylko w 6% przyj, znaczna za wikszo zaczynaa i czsto kontynuo P waa leczenie w pozaszpitalnych dziaaniach psychiatrycznych, takie w wikszoci I dobrowolnie (7). Przeksztacenie si opieki psychiatrycznej dokonywao si nie tylko dziki metol i dom leczniczym i organizacyjnym. Istotn w tym postpie rol odegraa niewtpliwie I I stopniowa zmiana stosunku do chorych psychicznie, dokonujca si pod wpywem j' I okrutnych dowiadcze poniania godnoci czowieka i pogardy dla jego ludzkiej istoty. Waciw odpowiedzi na takie traktowanie czowieka jest potwierdzenie obiektywnej wartoci osoby ludzkiej, zawsze zasugujcej na szacunek, niezalenie od tego, czy jest zdrow, czy chor, take psychicznie. Kaidy chory, jak kady czowiek, zasuguje na respektowanie jego niezbywalnych praw (28,32). Wypada przy tym podway jeszcze pewien mit czcy si z chorob psychiczn. W miar utrwalania si szpitalnego systemu izolacyjnego, zwaszcza od XVIII wieku, mrrw~lo) c;s. nnnlor n rat4nm;r,.; r,;Pn`inn,.n;Priv;olnnr-; ..~.~cr4;rh .-hnrw.h r,m,"-h;r-~.,;`. _ __ .. ,..,.. .,.t r..b..,.. .. .,......, ., .._, .........r.. ...~~..........,.... .. "..~ .,__.._.. ___.._ ~ ___ r"~ .,....,........ Przekonanie to uzasadniao konieczno ich izolowania, a czasem skaniao do rzekomo humanitarnego biernego tolerowania niesocjalnego zachowania si "nicudpowiedzialnych" pacjentw, jak to przedstawiaj ilustracje scen w dawnych zakadach dla obkanych (Goya). Z drugiej strony pogld o nieodpowiedzialnoci wszystkich chorych skania do stosowania wobec nich metod praktykowanych na zwierztach (29). Zachowanie si pacjenta w nowych dziaaniach psychiatrycznych, powodzenie nowych metod rehabilitacji chorych, psychoterapii grupowej i samopomocy pacjentw udowodniy, e poza fazami ostrych zaburze psychicznych - chorych psychicznie nie oddziela od osb normalnych wyrana granica, polegajca - jak sdzono - na braku u nich poczucia odpowiedzialnoci. Zakres zainteresowania psychiatrii jako nauki i praktyki od X IX wieku znacznie si rozszerzy poza krg chorb psychicznych, psychoz, nazywanych "wielk psychiatri" obejmujc zaburzenia niepsychotyczne w rodzaju nerwic, uzalenie - naogw i zaburze rozwojowych. Jeeli si ponadto uwzgldni niewtpliwy - jak zreszt sama nazwa mwi - udzia czynnika psychicznego w zaburzeniach psychosomatycznych, pomoc psychiatryczna potrzebna jest znacznej czci chorych w ogle. Dlatego problematyka psychiatryczna i czce sl z ni swoiste zagadnienia etyczne powinny by znane kademu lekarzowi. Oglne zasady etyczne Wzorem zasad obowizujcych lekarza w stosunku do chorego jest znana od wiekw tzw. Przysiga Hipokratesa, w ktrej zostay skodytikowane podstawowe normy postpowania moralnego. Postp wiedzy i praktyki w zmieniajcym si wiecie naszej cywilizacji nie pomniejszy znaczenia nakazw tej przysigi. W odniesieniu do psychiatrii wspomniany wyej proces norymberski wobec hitlerowskich przestpstw dokonywanych na chorych zapocztkowa ustalenie zasad obowizujcych w prbach badawczych na czowieku (12). Szczeglne problemy wynikajce z rnicujcej si praktyki psychiatrycznej zaczto uwzgldnia w oglnolekarskich opracowaniach deontologicznych (31, 32), a po utworzeniu wiatowej Federacji Psychiatrycznej (1961) skodyfikowano zasady etyczne szczeglnie obowizujce psychiatrw, zatwierdzone przez Zgromadzenie Oglne Federacji w Wiedniu w 1903 r. jako tzw. Deklaracja hawajska II. Wrd zasad wymienionych w kadym lekarskim kodeksie deontologicznym na czoo wysuwa si dobro chorego jako czowieka, jako jednostki. We wspczesnych 129 128 kodeksach obok tego wymienia si nakaz dbania o zdrowie spoeczne. Nowy ten obowizek wynika z udziau lekarza w dziaalnoci publicznej suby zdrowia, zwaszcza psychiatry, albowiem wszdzie podstawowa opieka psychiatryczna jest publiczna. Dwoisto naczelnego obowizku lekarza moe stworzy niekiedy trudno, czy pierwszestwo przysuguje dobru jednostki czy spoeczestwa? Chocia lekarz na og nie staje przed takim wyborem, albowiem na zdrowie spoeczestwa skada si zdrowie ludzi - jednuaick, pr~bi~..: tc:. :.ic jest tylko teoretyczny. Przecie nie r_ak dawno temu winiowie obozw koncentracyjnych bywali poddawani dowiadczeniom szkodliwym dla ich zdrowia, ale sucym jakoby wyszemu dobru spoecznemu, zdrowiu narodu niemieckiego, w myl hasa: "Du bist nichts, dero Volk ist Alles" (ty jeste niczym, twj nard jest wszystkim). Trzeba sobie zdawa spraw, e dobro zbiorowe, jakkolwiek pojmowane, ma warto pochodn, wtrn, wobec wartoci ludzkiego podmiotu, niepowtarzalnej, obdarzonej duchowoci autonomicznej osoby (28). Lekarza obowizuje spenienie swych powinnoci "w stosunku do kadego chorego, niezalenie od jego wieku, poziomu umysowego, zajmowanego stanowiska, pozycji materialnej, narodowoci, przekona politycznych, wyznania lub innych wzgldw" (32). Lekarz nie ma wic prawa decydowa o wartoci chorych i degradowa ich do roli przedmiotu, do traktowania wycznie jako "przypadku terapeutycznego". Swoiste cechy psychiatrii Problematyk etyczn w psychiatrii wyrniaj w oglnej etyce medycznej pewne swoiste jej cechy. W opinii spoecznej psychiatri otacza lk, cz si z ni mniej lub wicej uzasadnione wyobraenia o grocej w chorobie psychicznej utracie samostanowienia, prowadzcego do ubezwasnowolnienia i uwizienia, do mierci spoecznej. Lk towarzyszy wielu zaburzeniom psychicznym, a udziela si on take otoczeniu i obezwadnia czasem i osoby najblisze, gdy trzeba choremu posuy pomoc ( 19). Do pierwszych wic psychiatrycznych obowizkw etycznych naley agodzenie lku, zarwno bezporedno odpowiednim leczeniem, jak i porednio - ksztatowaniem warunw yciowych chorego, unikaniem dziaania wbrew jego woli, a zwaszcza, gdy to okae si konieczne, przy zastosowaniu minimum przymusu. Jeszcze waniejszym od tego jest unikanie w bezporednim kontakcie z chorym wszelkiego kamstwa i obudy. Nie raz si okazuje, e pacjent skonny jest potem zrozumie konieczno zastosowania u niego przymusu leczenia, natomiast nie akceptuje tego, e go oszukano. Psychiatra bardziej ni ktrykolwiek lekarz wkracza w osobiste ycie chorego, to jednak powinno odbywa si z respektowaniem jego godnoci i praw ludzkich, z taktem. Zachowanie szacunku dla chorego musi si czy z wiadomoci, e sam psychiatra oddziauje na chorego. Znamienne w psychiatrii jest i to, e w terapii, a zwaszcza w rehabilitacji pacjenta i profilaktyce zabure psychicznych, wspdziaanie z rodzin i rodowiskiem musi by jeszcze wiksze ni w innych chorobach, bez tego bomem w ogle nie mona rozwija opieki pozaszpitalnej. Stosunek do chorego psychicznie Przyjcie waciwej postawy wobec chorego jest, jak pisze Antoni Kpiski, jednym z moe najtrudniejszych wymogw w psych~atru (14,15). Trudnoci te wynikaj z caociowego ujmowania czowieka, gdy w innych chorobach dotyczy to zwykle tylko jego czci, chorej nogi, serca, na ktre kieruje si wzrok i uwaga lekarza. Na fotografiach przedstawiajcych lekarzy zajtych badaniem chorego bd wykonywaniem jakiego zabiegu, lekarz jest zazwyczaj widoczny w postawie pochylonej nad chorym, podczas gdy psychiatra spotyka si ze swym pacjentem twarz w twarz. Jest to - wedug Kpiskiego - paszczyzna pozioma kontaktu spoecznego, we wzajemnych stosunkach lekarza i pacjenta, na rwni. Inaczej jest w poznaniu typu przyrodniczego, kiedy obserwujcy patrzy na obserwowanego z gry, w paszczynie pochyej, w jednostronnym kontakcie podmiotu do poddawanego jego woli - przedmiotu. Warunkiem poznania i leczenia psychiatrycznego jest przyjcie postawy innej, przejcie z pochyej postawy wolicjonalnej do postawy poziomej, humanistycznej, bogatej emocjonalnie, takiej samej jak wobec ludzi w ogle. Tylko w takim dwustronnym wzajemnym do siebie stosunku podmiotu do podmiotu, moliwe jest odwrcenie postawy biernej pacjenta w postaw czynn i pozyskanie jego zaufania i wsppracy, umoliwiajcej powodzenie leczenia take w psychiatrii. Z emocjonalnym zwizkiem wzajemnym chorego i psychiatry cz si niebezpieczestwa nadmiernego zwizania uczuciowego, wytwarzania si u lekarza sympatii zakcajcej jego konieczny w leczeniu obiektywizm. Ju przysiga Hipokratesa o tym wspomina. Waciwym stosunkiem uczuciowym do pacjenta nie jest sympatia ani wspczucie, lecz mio, ktra nie jest, jak tamte - mwic za Maxem Schelerem doznaniem reaktywnym; mio jest aktywna, dziaajca w odniesieniu do Boga w czowieku (20). Na tle tych rozwaa atwiej jest zrozumie bdy popeniane w stosunku do chorych. Wymiemy tu bodaj tylko najpowaniejszy bd - osdzania chorych psychicznie w kategoriach moralnych, co zupenie znieksztaca stosunek do chorych ( 15). Dramatyczny by przez wieki los chorych wskutek ich osdzania. Dla psychiatry nie powinno by chorych "dobrych" lub "zych". Wikszy obiektywizm w ocenie chorych zdobywa si m.in. na drodze poznania naukowego, co jest jednym z waniejszych obowizkw psychiatry, wymienianym w kadym lekarskim kodeksie deontologicznym. Zasady etyczne w zastosowaniu do spraw szczegowych W praktyce psychiatrycznej pojawiaj si szczeglne problemy etyczne rozwizywane w myl zasad oglnych, albo - jak mwi Deklaracja Hawajska - wedug wasnego sumienia i osdu psychiatry. Jednake postpowanie w pewnych sytuacjach 130 131 typowych zostao, tak czy inaczej, uregulowane prawem, dostosowanym do postpu wiedzy i orgnizacji opieki. Dotyczy to przede wszystkim hospitalizacji chorych psychicznie, stosowanej czasem wbrew woli chorego w sytuacji niebezpiecznej dla chorego, np. z powodu tendencji autoagresywnych lub gronych dla jego otoczenia (agresji), gdy chory z powodu zaburze psychicznych nie jest zdolny do pokierowania swym postpowa t-. 1.: ' , 1030 .. aarie Illelll.VdiJlClwac)uaiawymali iiSnW j~ ...o....wyp~L:Si:90SS'CR'ST.yStki:,hpl,... krajw ustalaj szczegowo warunki i procedur hospitalizacji, uzaleniajc j od decyzji lekarskiej oraz wadz sdowych (4). W Polsce spraw hospitalizacji psychiatryeznej normuje tymczasem Instrukcja Ministra Zdrowia z dnia lO.XIII.1952 r. (Dz.U. Min.ldr. Nr 24/52) zamiast jeszcze nie uchwalonej, od lat opracowywanej ustawy, ktra poza hospitalizacj ma regulowa rozlegy zakres rnych form opieki oraz uprawnie chorych (25). Ochron osb z zaburzeniami psychicznymi w sprawach majtkowych zapewnia prawo cywilne, ktre przewiduje cakowite lub czciowe ubezwasnowolnienie chorego oraz ustanowienie kuratora (24). Natomiast prawo karne ogranicza lub znosi odpowiedzialno karn osb zaburzonych psychicznie, a niebezpiecznych dla porzdku prawnego internuje w szpitalach. P s y c h i a t r i a s d o w a. Zarwno w postpowaniu cywilnym, jak i karnym sd opiera si na opinii biegych psychiatrw (aczkolwiek najwyszyr.r biegym jest sam sd). Ekspertyza sdowa stawia biegym psychiatrom wysokie wymogi w zakresie wiedzy zawodowej i etyki, omwione pokrtce w zaczonych Zaleceniach Zarzdu Gwnego Polskiego Towarzystwa l'sychutrycznego w sprawie buda sdowo-psychiatrycznych. Wypada tu doda, e wysokimi walorami etycznymi odznacza si powinni psychiatrzy opiekujcy si winiami, zwaszcza, e s w mniejszym stopniu ni inni psychiatrzy poddani kontroli spoecznej, a poczucie wadzy nad uwizionymi moe skania do przyjmowania postawy prokuratorskiej. Neuropsychiatria dziecica.Wiedzoglnolekarskiumiejtnoci znane dobrze pediatrom musi wykazywa psychiatra w postpowaniu z zaburzonymi psychicznie dziemi. Dziecko patrzy na dorosego z dou i wyolbrzymia go, ten za jest skonny, patrzc na "z gry", pomniejsza uczuciowe przeycia dziecka, bardziej dramatyczne, bo nie agodzone sabym jeszcze racjonalizmem. Przewaajce w terapii czynniki wychowawcze ksztatuj rozwj osobowoci dziecka i powikszaj odpowiedzialno psychiatry. Bardziej ni w innych dziedzinach psychiatrii wyniki lecznicze, a zwaszcza w rehabilitacji dzieci uszkodzonych psychicznie, ujawniaj, czy dzieci si kocha czy nie (14). G e r i o p s y c h i a t r i a. Z cigle powikszajc si iloci osb w wieku starszym wzrasta take liczba tych chorych w opiece psychiatrycznej. Odwieczny nakaz zawarty w Starym Testamencie w ksidze Eklezjasty mwi ju o wyrozumiaoci i szacunku dla tych chorych (Syr. 3, 12-13). Zadanie to jest coraz trudniejsze dla rodzin i suby zdrowia, chocia wbrew obiegowej opinii znaczna cz zaburze psychicznych wwieku starszym (depresje, take nerwicowe, stany zamcenia, stany urojeniowe) poddaj si leczeniu, a stan wikszoci chorych, nawet otpiaych, mona poprawi. Staranna opieka nad tymi chorymi warta jest wic wysiku, nawet ze wzgldw praktycznych. Najlepsz organizacyjn form opieki nad chorymi jest - poza opiek rodzinn oddzia dzienny, w ktrym zapewnia si leczenie i opiek w cigu dnia bez odrywania od rodziny (na noc) i rodowiska. Natomiast umieszczenie starej osoby w zakadzie nnieki sila nrzewleklP rhnryc-h. Qti~ir nr~Pwainir nir ctncyjP ciP i~rinrj zanrnrgmnw~_ nej rehabilitacji, jest ostatecznoci, jakiej powinno si w miar moliwoci unika. U z a 1 e i n i e n i a (naogi). Odpowiedzialno psychiatrw w zakresie opieki nad uzalenionymi od alkoholu i od narkotykw ma dwojaki charakter. Opieka zdrowotna nad osobami z psychozami w przebiegu rozwoju uzalenienia od tych rodkw jest taka sama, jak w innych chorobach psychicznych. Natomiast opieka nad naduywajcymi rodkw uzaleniajcych bez objaww psychozy wymaga wspdziaania wielu czynnikw, zwaszcza prawnych i spoeczno-wychowawczych. N e r w i c e. Rozlege pole zaburze psychicznych, niepsychicznych, w znacznej mierze nerwice, wczono do psychiatrii dopiero w kocu ubiegego wieku z chwil powstania szk psychoterapeutycznych, nazywanych kierunkami humanistycznymi w psychoterapii. Niejasne granice midzy zaburzeniami, jakimi si one zajmuj, a zakceniami "nerwowymi" i problemami w yciu codziennym sprawia tak mnogo problemw ideologicznych i wiatopogldowch oraz stwarza tyle kontrowersji, e trudno o jednoznaczne wskazania etyczne i psychiatria musi dokonywa waciwego wyboru wedug wasnego sumienia na wasn odpowiedzialno. (1, 31). Wymiemy tu za Stefanem Lederem ( 17) kilka tylko zagadnie. Poza wspomnianymi juz na wstpie wystpieniami antypsychiatrycznymi, ktre kwestionoway samo pojcie chorb psychicznych i prawo do ingerowania w ycie pacjenta w ogle, podwaa si, z powoaniem si na prawo czowieka, uprawnienie psychiatrw do stosowania pewnych metod leczniczych, nawet za zgod pacjenta, czsto wtpliw co do swobody decyzji. Praktyka kliniczna nie potwierdzia jednoznacznie prawdziwoci ktrejkolwiek teorii ani wikszej skutecznoci metod psychoterapii, jest wic take czasem niejasne, wobec kogo naley stosowa psychoterapi, jakie rozpoznanie medyczne jest wskazaniem do tego leczenia i jak metod. Na og zgodne jest stanowisko psychoterapeutw, e systemy wartoci stanowi podstaw wszelkiej psychoterapii, ale utrzymuje si spr co do treci tych wartoci. "Terapeuta ze wzgldw etycznych... jest zobowizany uwiadomi sobie i przedstawi pacjentowi wasny system wartoci i sposoby jego przekazywania innym... Terapeuta winien rwnie uzna, ie kady pacjent ma prawo do wyboru wasnego systemu wartoci i do jego realizacji w yciu". Zastrzeenia o charakterze moralnym budzi to, e "swoj przewag, wic si z wasnym autorytetem, posiadan wiedz i kompetencjami psychoterapeuta moe wykorzysta zarwno z korzyci dla pacjenta, jak i szkodzc mu, indoktrynujc, sterujc i manipulujc nim. Std... denia do uniezalenienia pacjenta, do zwikszania jego samodzielnoci i odpowiedzialnoci, m.in. przez ksztatowanie partnerskiej, niedyrektywnej, permisyjnej i autentycznej relacji terapeutycznej" (17). 132 133 Z a g a d n i e n i a p r o k r e a c j i. W dyskusji nad wskazaniami lekarskim do przerywania ciy ju w okresie midzywojennym Polskie Towarzystwo Psychiatryczne wyrniao si wrd towarzystw lekarskich nieuznawaniem takich wskaza, podobnie jak wspomnianych wyej wskaza do ubezpadniania chorych psychicznie. Zakoczenie Zalecenia etyczne i kodeksy deontologiczne pomagaj przestrzega zasad murai nych przy wykonywaniu zawodu, ale waniejsze znaczenie maj ywe tego wzory. Nie brak nam polskich przykadw heroicznej nieraz wiernoci swemu powoaniu, Takim jest dla nas psychiatra dr H a 1 i n a J a n k o w s k a, ktra nie chcc opuci chorych psychicznie i rannych, ktrymi si opiekowaa w Szpitalu w. Jana Boego podczas Powstania warszawskiego, zgina wraz z nimi 23 sierpnia 1944 r. pod gruzami szpitala (10). Z przedstawionych tu rozwaa wida, ie w bodaj adnej dziedzinie medycyny tak jak w psychiatrii, dziedzinie najbardziej ludzkiej, zalecenia etyczne s zarazem wskazaniami leczniczymi. "My przeto, ktrzy jestemy mocniejsi, winnimy znosi uomnoci sabych, a nie i za wasnym upodobaniem" (Rz 15,1). Pimiennictwo 1. K. Achte On the ethical problerrrs of psychiatry and psychotherapy "Psychiatr. Finn." 1978. 153-160 2. S. Batawia Zaglada chorych psychicznie Warszawa "Biuletyn Gwnej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich", 1947, I, III 3. J.C. Cousson 3'an Boy tum. M. Walecka-Garbaliska, Pax, Warszawa, 1980, 32-39 4. S. Dbrowski, T. akowska-Dbrowska, L. Frydman Przymus bezporedni w szpitalach psychiatrycznych "Biuletyn Instytutu Psychiatrii i Neurologii" 1987, 1/95, 57-71. 5. E. De Broglie w. Wincenty a Paulo Wydawn. Jezuitw, Krakw 1926. Tum. z franc. Korzeniowska 101 i 207 6. K. D&rner Dokumente zum Massenmord und xum Widerstand. W : DrKrieggegen die psychisch Kranken. Psychiatria Verl., Rehburg-Loccum, 1980. 74-11 7. T. Dziduszko, W. Langiewicz Ocena przyptywu chorych midzy zakadem ambulatoryjnej i szpitalnej opieki psychiatrycznej w Poznaniu w latach 1980-1985 Zakad Organizacji Ochrony Zdrowia Instytutu Psychiatrii i Neurologii, maszynopis 8. M. Foucault Historia szalestwa w dobie klasycyzmu PIW Warszawa 1987 tum. H. Kszycka 118 9. German Documents among the war crimes... Microcopy No. 1021, Rol Nr 18. (mikrofilm tzw. aleksandryjski przechowywany w Archiwum G. Komisji do Bad. Zbrodni Hitler, w Polsce) 10. Z. Jaroszewski O yciu i mrerci dr Haliny ~j'ankowskiej w 25 rocznic mierci "Psychiatria Polska" 1969 T. III. 6 11. J. Jaroszyski Zdrowie psychiczne a etyka "Etyka" 1974 14, 69-78 12. J. Jaroszyski Problemy etyczne w badaniach biometrycznych i behawioralnych "Biul. Inst. Psychiatr. i Neurol." 1987, 1/65/. 41-48 13. A. Kpiski Psychopatologia nerwic Warszawa PZWL 1972, 313 i4. A. Kpiski Podstawowe zagadnienia wspiczesnej prycieurrii warscawa 1'G W L, 1987, 13, 31-36, 37-40, 46 15. A Kpiski Poznanie chorego Warszawa PZWL 1970, 31, 54 16. E. Klee"Euthanasie" im NS-Staat. Die Vernichtung lebensunwerten lebens Frankfurt am Main. Fischer Taschenbuch Verlag 1985, 19, 36, 233 17. S. Leder Etyczne aspekty psychoterapii "Biul. Inst. Psychiatr. i Neurol." 1987, 1 (65), 45-56 18. A. Mitscherlich, F. Mielke Medizin ohne Menschlichkeit. Dokumente des Nu rnberger Arxteproxesses Fischer Biicherei 1960 nr 332. 183-210 19, K. Osiska Twrexa obecno chorych Warszawa, Pax 1980, 168 20. M. Ossowska Normy moralne Warszawa, PWN, 1970, 176-177 21, S.K. Piekowski Uwagi oglne biologiczno-lekarskie w sprawe nowego projektu " Ustawy Eugenicznej ", "Polska Gazeta Lekarska" I 936, Nr 6, 97-107 22. Pius PP. XI Encyklika o malestwe chrzecijaskim (Casti connubii) z dnia 31.XIL 1930 r, Ksigarnia w. Wojciecha, Pozna, 1931, 73-74 23. Powszechna Deklaracja Praw Czlowieka ( 1942) Warszawa, Wydawnictwa Biura Informacyjnego ONZ 1963 24. W. Ptawska Ekspertyza sdowo-psychiatryczna w postpowaniu spadkowym testamentowym Warszawa, PZWL 1974, 17-22 25. Projekt ustawy o ochronie zdrowia psychicznego maszynopis projektu Komisji Inst. Psychiatr. i Neurol. (przewodn. prof. dr hab. S. Dbrowski) 26. Rocznik Psychiatryczny 1937, zesz. XXIX/XXX 27. Rocznik Psychiatryczny 1949, T. 37, 1, 139 28. Sobr Watykaski II. Konstytucja duszpasterska o Kociele w wiecie wsplexesnym (Gaudium et spes) Pozna. Pallotinum 1968. Rozdz. 27 - Poznawanie osoby ludzkiej 29. E. Shtpczyska-Kossobudzka Systemy i programy oparcia spotecznego Biul. Inst. Psychiatr. i Neurol. 1987, 4 (68) 24-32 30. W. Stryjeski Uwagi sdowo-psychiatryczne na marginesie historii ,Przegld Lekarski" 1949, 10, 10-11 31. The principles of medical Ethics witki annotations especially aplicable to psychiatry "American Journal of Psychiatry" 130 : 9, 1973, 1058-1064 32. Zbir zasad etyczno-deontologicznych Polskiego Towarzystwa Lekarskiego PZWL Warszawa 1984, Wyd. IV 134 135 DEKLARACJA HAWAJSKA (III)X zatwierdzona przez Zgromadzenie Oglne wiatowej Federacji Psychiatrycznej w ~XIiPCnin. lO lipca 1983 r. .. .. __ _... , a Ju we wczesnych okresach kultury istotn rol w sztuce lekarskiej graa etyka. Zdaniem swiatowej Federacji Psychiatrycznej - sprzeczne w wiecie wspczesnym denia i oczekiwania zarwno ze strony lekarzy jak i pacjentw oraz subtelna natura wzajemnego stosunku lekarz - pacjent sprawiaj, e wartoci etyczne wysokiego stopnia maj szczeglne znaczenie dla uprawiajcych nauk i praktyk psychiatryczn jako specjalno medyczn. Wskazwki niniejsze maj pomaga w maksymalnym przyblieniu si do takich wzorw i zapobiega naduywaniu psychiatrycznych poj, wiedzy i techniki. Skoro psychiatra jest czonkiem spoeczestwa i zarazem praktykujcym lekarzem, musi on uwzgldnia swoiste w psychiatrii implikacje etyczne, jak rwnie wymogi moralne stawiane wszystkim lekarzom oraz pamita o odpowiedzialnoci spoecznej kadego mczyzny i kobiety. (:hocia podstaw zachowania etycznego jest sumienie samego psychiatry i wasny jego osd, potrzebne s skodyfikowane -nasady dla jasnego przedstawienia typowych zawodowych implikacji etycznych. Dlatego Zgromadzenie Oglne wiatowej Federacji Psychiatrycznej zatwierdzio niniejsze wskazania etyczne dla psychiatrw. Wzito przy tym pod uwag wielk rnorodno kultur i warunkw prawnych, socjalnych i ekonomicznych w rnych krajach wiata. Trzeba podkreli, e wiatowa Federacja Psychiatryczna uwaa, e wskazania te wyraaj minimum wymogw etycznych stawianych zawodowemu psychiatrze. 1. Zadaniem psychiatry jest leczenie chorb psychicznych i dbanie o zdrowie psychiczne spoeczestwa. Psychiatra powinien dziaa wedug najlepszych swych umiejtnoci, wspczesnej wiedzy naukowej i zasad etycznych, suc najwaciwiej pojtym interesom pacjenta oraz dobru oglnemu i sprawiedliwemu rozdziaowi rodkw przeznaczonych na ochron zdrowia. Dla wykonania tych zada potrzeba cigych bada, systematycznego ksztacenia i doskonalenia kadr suby zdrowia, edukacji pacjentw i spoeczestwa. 2. Kady psychiatra powinien zapewnia pacjentowi leczenie najlepsze, wedle jego wiedzy i dostpnych moliwoci. Leczenie to powinno by troskliwe z respektem x World Psychiatrie Association. Newsletter, No. 30, August 1986 Declaration of Hawai, przeoy dr med. Jan Jaroszyski dla godnoci ludzkiej. Jeeli psychiatra odpowiedzialny jest za leczenie przeprowadzane przez inne osoby, obowizuje go ich szkolenie i fachowy nadzr. Psychiatra powinien zasiga rady i pomocy innego kolegi, ilekro okae si to konieczne, albo takie jest uzasadnione yczenie pacjenta. 3. Psychiatrze zaley na stosunku terapeutycznym polegajcym na wzajemnym porozumieniu. Aby byo ono optymalne, niezbdne jest zaufanie, zachowanie pouf....~~:,'::5~., y . v p..CZ......... t. . ..... ~.. p..CjC."........ ~~ra~a : ~;;u~tr ; n n~ ~ ~d--;,:: i~-u~.i~l .~~~i z ~:~la~r-.. ;i takiego zwizku stworzy nie mona. W takim przypadku trzeba nawiza kontakt z krewnym albo z inn osob blisk pacjentowi. Jeeli psychiatra nawizuje stosunek z pacjentem dla celw innych ni terapeutyczne, jak np. w psychatrii sdowej, charakter jego powinien by zainteresowanej osobie dokadnie wyjaniony. 4. Psychiatra powinien poinformowa pacjenta o jego stanie zdrowia i przewidzianym postpowaniu leczniczym, ewentualnie take alternatywnym, oraz - jeeli jest to moliwe - o rokowaniu. Informowa naley w sposb ogldny, a pacjent musi mie mono dokonania wyboru midzy waciwymi i dostpnymi metodami leczenia. 5. Wbrew woli pacjenta albo niezalenie od jego woli nie moe by podejmowane adne postpowanie ani leczenie, chyba e z powodu choroby psychicznej pacjent nie moe oceni, co ley w jego najlepiej pojtym interesie, i e zaniechanie leczenia zaszkodzi jemu lub innym osobom. 6. skoro tylko ustan wskazania do stosowania przymusowego leczenia, psychiatra powinien zwolni pacjenta od przymusu leczenia, a jeeli dalsze leczenie jest konieczne, powinien na to uzyska zgod. Psychiatra powinien informowa pacjenta oraz jego krewnych i osoby mu bliskie o instancjach, do ktrych mona si odwoa od decyzji o przymusowym zatrzymaniu w szpitalu i przesya skargi dotyczce dobra pacjenta. 7. Psychiatrze nie wolno wykorzystywa moliwoci, jakie mu stwarza uprawiany zawd, do naruszania godnoci bd praw ludzkich ktrejkolwiek jednostki lub grupy; nigdy te nie powinien on dopuci, by niestosowne osobiste podania, uczucia i uprzedzenia bd przekonania zakcay tok leczenia. Psychiatrze nigdy nie wolno stosowa swych metod zawodowych, gdy stwierdzono, e nie ma zaburze psychicznych. Jeeli pacjent lub osoba trzecia domaga si dziaania sprzecznego z wiedz naukow lub z zasadami etyki, psychiatra musi odmwi wsppracy. 8. Cokolwiek psychiatra usysza od pacjenta albo pozna podczas badania go lub leczenia, musi by zachowane w poufnoci, chyba e pacjent zwolni go z tego zobowizania, albo te gdy konieczno zapobieenia powanej szkodzie bdzie wymagaa od pacjenta lub innych osb ujawnienia tajemnicy. W takich jednakie wypadkach pacjent powinien by powiadomiony o tym ujawnieniu. 9. Rozwijanie i szerzenie wiedzy i umiejtnoci psychiatrycznych wymaga udziau pacjentw. Pacjent musi wyrazi zgod na przedstawienie go na wykadzie naukowym a take, jeeli to jest moliwe, na wykorzystanie jego historii choroby 136 137 w naukowej publikacji; naley przy tym uczyni wszystko co moliwe, by nie uchybi godnoci i anonimowoci pacjenta oraz uchroni jego dobre imi. Udzia pacjenta w klinicznych badaniach naukowych musi by dobrowolny po udzieleniu penych informacji o celu badania i metodach oraz ewentualnym ryzyku i niedogodnociach zwizanych z badaniem. Zawsze trzeba zachowa rozsdny stosunek midzy przewidywanym ryzykiem i niedogodnociami dla pacjenta a korzyci, jak daje badanie. W badaniu klinicznym musz by ~aciwwan~ i prz~st:zcga:.c wszelkie prawa osoby uczestniczcej, jak kadego pacjenta. Jeeli idzie o dzieci i pacjentw, ktrzy nie zdolni s wyrazi wasn wol, trzeba uzyska zgod od prawnego zastpcy. Kady pacjent i osoba uczestniczca w badaniu jest uprawniona z jakiego bd powodu i w ktrym bd czasie wycofa sw zgod na dalszy udzia w dobrowolnym leczeniu, w programie badawczym bd dydaktycznym, w ktrym uczestniczy. Odmowa ta, ani wycofanie si z udziau w projekcie badawczym, nigdy nie powinny wpywa na starania psychiatry pomagania pacjentom i uczestnikom badania. 10. Psychiatra powinien przerwa wykonywanie wszelkich programw terapeutycznych, dydaktycznych i naukowych, ktre mog si rozwija niezgodnie z zasadami tej deklaracji. ZALECENIA ZARZ~DU GWNEGO POLSKIEGO TOWARZYSTWA PSYCHIATRYCZNEGO W SPRAWIE BADA St~DOWO-PSYCHIATRYCZNYCH W zwizku z powtarzajcymi si niedocigniciami w praktyce sdowo-psychiatrycznej, Zarzd Gwny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego zwraca uwag na potrzeb uwzgldnienia przez biegych psychiatrw nastpujcych sugestii: 1. Niedobrowolny charakter bada sdowo-psychiatrycznych zobowizuje lekarza do szczeglnej czujnoci etycznej oraz czynnoci zgodnych z liter ustaw: w sprawach formalnie nieuregulowanych wytyczn postpowania powinny by zasady deontologii lekarskiej. 2. Badania psychiatryczne s zoonym i delikatnym typem interakcji midzyludzkiej, ktre mog by podejmowane tylko w stosownych warunkach, w atmosferze spokoju, godnoci i intymnoci, co sprzyja te bezporednio merytorycznej rzetelnoci wynikw bada. W zwizku z tym powinny by one z zasady wykonywane w zakadach powszechnej suby zdrowia. 3. Tryb bada, stawiennictwo biegych na rozprawach itp. powinny mie sta organizacyjn form wsppracy midzy zakadami opieki psychiatrycznej a organami wymiaru sprawiedliwoci po to, aby moliwie optymalnie godzi wielorakie obowizki lekarzy biegych. 4. Najpowaniejsz konsekwencj udziau biegych w postpowaniu karnym jest umieszczenie sprawcy czynu zabronionego w szpitalu psychiatrycznym na bezterminowej detencji. Z wielu powodw jest ogromnie podane, aby ocena przesanek zastosowania rodka zabezpieczajcego nastpowaa w warunkach obserwacji sprawcy w zakadzie leczniczym, a nie w warunkach badania ambulatroryjnego. 5. Troska o zachowanie tajemnicy lekarskiej jest gwnie trosk samych lekarzy. W postpowaniu karnym lekarz wystpujcy w roli biegego lub wiadka moe odmwi zezna co do faktw objtych tajemnic zawodow, chyba, e sd lub prokurator zwolni go od tego obowizku (art. 163 KPK). W przypadku zwolnienia, przesuchanie lekarza moe nastpi tylko z wyczeniem jawnoci rozprawy (art. 164 1 KPK). W kadym uzasadnionym przypadku biegli mog z wasnej inicjatywy korzysta z przedstawionej moliwoci procesowej, a nadto domaga si zawsze klauzuli niejawnoci dla jakiejkolwiek dokumentacji lekarskiej przekazywanej organom wymiaru sprawiedliwoci. Opini sdowo-psychiatryczn powinno zamyka stwierdzenie biegych, e stanowi ona w caoci tajemnic zawodow w rozumieniu przepisu 9,1. Rozporzdzenie Ministra Sprawiedliwoci z dnia 9.10.1970 (Dz.U. nr 27, poz. 217) w zwizku z art. 14 Ustawy o zawodzie lekarza z dnia 20.10.1950 r. (Dz. U. z dnia 29.10.1950, nr 50, poz. 458). 6. Badanie stanu zdrowia psychicznego sprawcw czynw zabronionych wykonywane przez psychiatrw razem z psychologami klinicznymi i wydawane wsplnie ekspertyzy rwnie nie mog uchybia zasadom etyki medycznej. 138 139 DEKLARACJA HELSISKA (TOKIO)X przyjta na 29 Generalnym Zgromadzeniu Swiatowego Zwizku Lekarzy, Tokio 1975 'lalecenia dla lekarzy, ktrzy uczestnicz w biomedycznych badaniach na czowieku Przedmowa 'ladaniem lekarzy jest zachowanie zdrowia czowieka. Wypenianiu tego zadania suy on sw wiedz i sumieniem. Genewska deklaracja Swiatowego Zwizku Lekarzy zobowizuje lekarzy sowami: "zdrowie mego pacjenta ma by moim najszlachetniejszym zadaniem", a midzynarodowy kodeks etyki lekarskiej stanowi: "Wszelk czynno lub porad, ktre mogyby osabia fizyczn I psychiczn odporno czowieka, wolno zastosowa tylko w jego wasnym interesie". Celem biomedycznych bada na czowieku musi by doskonalenie metod diagnostycznych, terapeutycznych i profilaktycznych, jak tez lepsze poznanie etiologii i patogenezy choroby. W praktyce medycznej postpowanie diagnostyczne, terapeutyczne lub profilaktyczne czy si z ryzykiem; dotyczy to tym bardziej biomedycznych bada na czowieku. Postp medyczny polega na badaniu, ktre w kocu musi si opiera na prbach na czowieku. W hiomedycznym badaniu na czowieku trzeba w zasadzie odrnia prby, ktre le gwnie w interesie pacjenta i ktre (podejmuje si)x w czysto naukowym celu, bez bezporedniej diagnostycznej wartoci dla badanej osoby. Szczegln ostrono trzeba stosowa przy przeprowadzaniu bada, ktre mog mie szkodliwy wpyw na rodowisko. Trzeba mie (take) wzgld na dobro zwierzt dowiadczalnych. Poniewa wyniki bada laboratoryjnych trzeba zastosowa take na czowieku, aby wspomaga wiedz naukow i pomc cierpicej ludzkoci wiatowy Zwizek Lekarzy wypracowa nastpujce zalecenia jako wytyczne suce kademu lekarzowi, czynnemu w biomedycznych badaniach na czowieku. Powinno si je w przyszoci sprawdzi. The World Medical Associaton 29 Zgromadzenie Generalne wiatowego Zwizku Lekarzy, Tokio 1975. Tumaczy tekst z czasopisma: "Deutsches Arzteblatt" 1976 (l31-133) dr med. Zdzisaw Jaroszewski. (wyrazy w nawiasach) - od tumacza. Trzeba podkreli, e zalecenia te pomylne s jako wytyczne dla lekarzy caego wiata; aden lekarz nie jest zwolniony od odpowiedzialnoci prawnej, cywilnej i zawodowej wedug ustaw swego kraju. I. Oglne podstawowe zasady i. iiiumeuyczne badanie na cziuwieku musi uupuwiaua przyj~lym powszechnie zasadom naukowym; powinno budowa na wystarczajcch wynikach laboratoryjnych i badaniach na zwierztach oraz na rozlegej znajomoci literatury naukowej. 2. flanowanie i przeprowadzenie kadego badania na czowieku powinno by jednoznacznie opisane w protokle badania; ten protok powinien by przekazany powoanej w tym celu niezalenej komisji w celu zasignicia rady, zajcia stanowiska i przyjcia waciwego kierunku (postpowania). 3. Biomedyczne badanie na czowieku powinno by przeprowadzone tylko przez wykwalifikowane naukowo osoby i pod nadzorem dowiadczonego klinicznie lekarza. Odpowiedzialno za osob badan ponosi stale lekarz, nie za sama osoba badana, take wtedy, gdy wyrazia na to zgod. 4. Biomedyczne badanie na czowieku dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy znaczenie celu badania stoi w odpowiednim stosunku do ryzyka dla osoby badanej. 5. Kade biomedyczne przedsiwzicie badawcze na czowieku powinno by poprzedzone starannym rozwaeniem dajcego si przewidzie ryzyka w porwnaniu z przypuszczaln korzyci dla osoby badanej i innych. Zawsze musi rozstrzyga troska o interesy osoby badanej w porwnaniu z interesami nauki i spoeczestwa. 6. Zawsze musi by przestrzegane prawo do zachowania wasnej nienaruszalnoci pacjenta. Naley uczyni wszystko dla ochrony sfery prywatnoci osoby badanej; wpyw na cielesn i duchow nienaruszalno, jak i na osobowo osoby badanej powinien by utrzymany w stopniu jak najmniejszym. 7. Lekarz powinien zaniecha uczestnic-nenia w badaniu na czowieku, jeeli nie jest przekonany, i mona przewidzie poczone z prb ryzykowne przedsiwzicie. Lekarz powinien prb przerwa, skoro si okae, i ryzykowne dziaanie przewaa nad moliw korzyci. 8. Przy publikowaniu wynikw badania lekarz oaowizany jest dokadnie je opisa. Sprawozdania o prbach, ktre nie byy wykonane zgodnie z zasadami przedstawionymi w tej deklaracji, nie powinny by przyjte do opublikowania. 9. Przy kadej prbie na czowieku kada badana osoba musi by wystarczajco poinformowana o zamiarze i jej przeprowadzeniu, o spodziewanych korzyciach i ryzykach prby, jak te o ewentualnie poczonych z tym zaburzeniach samopoczucia. Badanej osobie powinno si zwrci uwag, e wolno jej na prb si nie zgodzi i e moe w kadej chwili dane ju przyzwolenie odwoa. Po takim wyjanieniu lekarz powinien odebra dobrowoln zgod; owiadczenie powinno by zoone na pimie. 10. Jeeli badana osoba jest od lekarza uzaleniona, albo zgoda na pewn prb dana bya pod naciskiem, lekarz - po wyjanieniu i uzyskaniu zgody - powinien postpowa ze szczegln ostronoci. W takim wypadku zgoda powinna by przyjta 140 141 przez lekarza, ktry nie zajmuje si prb i stoi poza ewentualnym stosunkiem zalenoci. I1. Jeeli badana osoba nie jest zdolna do samostanowienia, zgod na prb powinien przyj, po otrzymaniu wyjanienia, ustawowy opiekun zgodnie z (postanowieniami) miejscowego prawa. Zgoda upowanionego krewnego zastpuje zgod badanej osoby, jeeli ta z powodu fizycznego czy psychicznego upoledzenia nie moie SkUCCCZI1CJ zgudy UUGICiIC, AiUU )Cai iiipiihiiCiiai. 12. Protok badania powinien zawsze opisywa refleksje etyczne w zwizku z przeprowadzon prb i wykaza, e zasady niniejszej deklaracji zostay zastosowane. II. Badanie medyczne w poczeniu z leczeniem (prby kliniczne) 1. Podczas leczenia lekarz musi dysponowa wolnoci zastosowania nowych metod diagnostycznych i terapeutycznych, jeeli jego zdaniem nios nadziej uratowania Tycia pacjenta, uzdrowienia go lub zagodzenia jego cierpie. 2. Poczone z zastosowaniem nowego postpowania korzyci, ryzyko i zaburzenie samopoczucia powinny by rozwaone w porwnaniu z zaletami dotychczas stosowanych metod diagnostycznych i terapeutycznych. 3. Przy kadej prbie medycznej wszyscy pacjenci - razem z tymi z ewentualnej grupy kontrolnej - powinni korzysta z wyprbowanego postpowania diagnostycznegoiterapeutycznego. 4. Odmowa pacjenta uczestniczenia w pewnej prbie nigdy nie powinna upoledza stosunku lekarza do pacjenta. 5. Jeeli lekaFz po wyjanieniu uzna za konieczne zrezygnowanie z uzyskania zgody, powinno si szczeglne powody tego postpienia wyoy w protokle badania przeznaczonego dla niezalenej komisji. 6. Lekarz moe badanie naukowe (podjte) w celu uzyskania nowych wiadomoci naukowych czy z opiek lekarsk tylko o tyle, o ile badanie medyczne uzasadnione jest znaczeniem moliwych do uzyskania dla pacjenta korzyci diagnostycznych i terapeutycznych. III. Nie - terapeutyczne biomedyczne badanie na czowieku 1. W czysto naukowym zastosowaniu badania medycznego na czowieku obowizkiem lekarza jest chroni ycie i zdrowie osoby, na ktrej przeprowadza si badanie biomedyczne. 2. Osobami poddawanymi prbom powinni by ochotnicy albo osoby zdrowe, bd pacjenci, u ktrych zamierzenie badawcze nie ma zwizku z ich chorob. 3. Badajcy lekarz, bd badajcy zesp, powinien prb przerwa, jeeli jego lub ich zdaniem dalsze prowadzenie badania mogoby czowiekowi zaszkodzi. 4. Przy prbach dokonywanych na czowieku interes nauki czy te spoteczestwa nigdy nie powinny mie pierwszestwa przed wzgldami, ktre dotycz dobrego samopoczucia badanej osoby. Jolanta Ruszkowska OSTATNIA CHOROBA - "HOSPICJUM" Etyka lekarska, jak i piea. . ip~iiiurarcu, rnuai euruW uu swoich rdel a tymi rdlami s: ludzka dobro, ludzku milo, ludzkie wsplczucie. Wadyslaw Szenajch Byoby to sformuowanie pene nadziei, gdyby oznaczao pocztek trwaego zdrowia. Stajemy jednak wobec problemw choroby ostatniej, bo koczcej ycie. Podejmujc ten temat w imieniu poznaskiego zespou hospicyjnego zdaj sobie spraw, e nasze dowiadczenia, wyniesione z niespena dwuletniej pracy z ludmi umierajcymi, nie upowaniaj nas do autorytatywnych wypowiedzi w kwestiach etyki ludzi powoanych do opieki nad czowiekiem w okresie terminalnym. Opieram si wic rwnie na literaturze tego tematu. Realna perspektywa zbliajcej si mierci (jedynego pewnego faktu w naszym yciu) jest zawsze zaskoczeniem dla chorego i rodziny. Zawsze zjawia si nie w por, dezorganizuje na pewien czas ycie rodziny, powoduje ogromne przecienia psychiczne, prb dla mioci, od ktrych wiat wspczesny z uporem odwraca gow. Lekarz przewainie rwnie woli ich nie dostrzega. Nawet ten, ktry powica swoje ycie walce z chorob, walce o ycic drugiego czowieka. Wobec jednak nieuniknionej mierci swojego pacjenta czuje si pokonany, zaenowany swoj niemoc, niepotrzebny, zaniepokojony myl o wasnej mierci i w najtrudniejszych chwilach opuszcza niekiedy tego, ktry mu zaufa, pogbiajc jego cierpienie. Albo, eby odwlec nieuniknion mier, podejmuje wysiek intensywnej terapii, ktr czsto mona jui tylko nazwa "uporczyw terapi", dostraczajc choremu wicej cierpienia ni sama choroba. Midzy tymi dwiema skrajnymi postawami znajduje si dua grupa lekarzy, ktrzy mimo najlepszej woli niesienia pomocy w terminalnym okresie choroby czuj si bezradni, poniewa brak im przygotowania do tego rodzaju opieki paliatywnej-objawowej. Gdzie tkwi przyczyna takich postaw wielu lekarzy? Sign trzeba chyba a do wychowania w domu rodzinnym, gdzie mier jest pozornie obaskawiona, kiedy si j od dziecistwa oglda na ekranie telewizyjnym, ale przeraajca, jeeli dotyczy kogo bliskiego, a zupenie odrzucona jako moliwo i pewno wasnego koca ycia. Studia medyczne od pierwszych chwil wprowadzaj przyszych lekarzy do prosektorium, gdzie ludzkie zwoki s ju tylko materiaem, pomoc naukow. Czy jednak na wyszych latach studiw powica si wykady przedstawieniu roli lekarza w stanach terminalnych, czy asystenci prowadz studenta do czowieka umierajcego i ucz jak trwa przy nim, przynoszc ulg przez drobne przysugi lekarskie lub choby 142 143 tylko pielgnacyjne? Czy lekarz wraz ze studentem lub pielgniark znajduje czas, eby wysucha tego czowieka nie okazujc popiechu i zniecierpliwienia, czy maj oni odwag wsplnie z nim szuka odpowiedzi na drczce pytanie odnonie jego pogarszajcego si stanu zdrowia? ... "zasadniczym bdem naszego postpowania jest to, e umierajcym powicamy za mao czasu, e pozostawiamy ich samym sobie" (M. Gembicki)~. t ~_,._~ .__: i..: ,... ' ...~ :::.  o K iPdv rrari_ nary2em _n_a cykt-rc a.i.nam. w`uca ovl"vji, wV,v . .. .`.....,...... Zy:::,.. ., ~ r,: w tej walce, odchodzi, twierdzc, e jego czas jest potrzebny tym, ktrym jeszcze mona pomc. "Obowizkiem kadej akademii medycznej wobec kadego studenta medycyny jest posadzi go przy ku chorego umierajcego" (Kielanowski 1975) (...) "Obawa uczelni przed wprowadzaniem takiej tematyki (opieki nad ieuleczalni chorym i umierajcym - przyp. J.R.) do programw nauczania jest zrozumiaa. Nie ma kto tego uczy. Nie ma dowiadcze, bada, pogldw udokumentowanych" (P. Miildner-Nieckowski)2. Powstaa wic wielka luka - nie ma lekarzy dla umierajcych. Luk t zaczyna wypenia rozwijajca si szybko w krajach zachodnich nowa ga medycyny - medycyna terminalna, zrodzona z dowiadcze hospicjw (o ktrych bdzie mowa dalej). Zanim jednak dotrze ona do naszej suby zdrowia - pozostaje do przemylenia szereg problemw etycznych, zwizanych z opiek nad ludmi zbliajcymi si do mierci. S to: 1) sprawa informowania (lub nie) o zagroeniu ycia, 2) intensywna terapia i "uporczywa terapia", 3) eutanazja czynna i bierna, 4) terapia paliatywna (objawowa). Sdz, e nie mona jednak rozpatrywa problemw etycznych czysto teoretycznie, w peni zdrowia siedzc za biurkiem. Warto wic sprbowa spojrze na nie oczyma chorego i jego rodziny w sytuacji zagroenia ycia. O rozpoznaniu choroby, ktra wedug obecnego stanu wiedzy medycznej w sposb nieunikniony prowadzi do mierci, chory rzadko dowiaduje si wpcost od lekarza. Najczciej o swoim stanie wnioskuje na podstawie dostpnych podrcznikw lekarskich, postpu objaww choroby, ale take obserwujc zachowanie: lekarzy, pielgniarek, salowych, swoich bliskich i znajomych. Zmowa milczenia czy si z opuszczeniem przez lekarzy (mniejsze zainteresowanie w czasie wizyty lekarskiej, zwolnienie ze szpitala, brak odwiedzin domowych), nienaturalnym zachowaniem odwiedzajcych znajomych, zatroskaniem i odczuwalnym lkiem najbliszych. W takiej sytuacji dla chorego i jego rodziny zaczyna si trudny okres wchodzenia w tajemnic mierci. Gbia tej tajemnicy odsania si dopiero w przeyciu osobistym, ktre rozgrywa si w samotnoci ducha. Mimo ogromnego zrnicowania ludzkich osobowoci, reakcje na sytuacj zagroenia ycia daj si sprowadzi w wielkim przyblieniu do znanego schematu "piciu etapw" (E. Kiibler-Ross)'; (E. Sikorska)" przeywanych zarwno przez chorego jak i rodzin. 1) Z a p r z e c z e n i e - nie mog i nie chc uwierzy w realno choroby, wyszukuj argumety, ktre jej przecz: jest to mechanizm obronny. 2) G n i e w, b u n t - dlaczego mnie si to zdarza, czy zawiniem wicej ni inni; gniew ten obraca si niekiedy przeciw pielgnujcym i rodzinie. 3) T a r g o w a n i e s i - jeeli wyzdrowiej, naprawi krzywdy wyrzdzone najbliszym, bd y inaczej, mdrzej; jeeli doczekam tego wanego dnia w moim czy bliskich yciu. bd gotowy odej. 4) D e p r e s j a - osabienie nadziei, poczucie utraty znaczenia w rodzinie i spoeczestwie, pustka, opuszczenie, sytuacja bez wyjcia; ten stan moe trwa bardzo dugo. 5) Akceptacja choroby i mierci-moe zjawi si na krtko przed mierci jako wynik penej dojrzaoci duchowej; jest to etap bardzo pikny, obdarzajcy otoczenie gbokimi przeyciami (w gbi mog mimo tego kry si poprzednie etapy). Etapy te trwaj rnie dugo i mog nawraca do fazy wczeniejszej. Nie zawsze te dochodzi do penej dojrzaoci. W ostatnich latach ukazao si w jzyku polskim wiele piknych ksiek na temat mierci i umierania (w wikszoci tumacze z literatury zachodniej) opartych na wasnych dowiadczeniach autorw w kontaktach z ludmi bliskimi mierci. S to opracowania niezwykle cenne, a zawarte w nich przykady, obserwacje, przemylenia i rozmowy z chorymi mog by dla lekarza czy pielgniarki pomoc i wiatem w niejednej trudnej sytuacji. adna lektura nie jest jednak w stanie zastpi osobistego kontaktu z chorym. Kto potrafi z prawdziw mioci i pokor towarzyszy czowiekowi odchodzcemu, moe uczestniczy w jego dojrzewaniu na tyle, na ile chory mu zaufa. Wtedy dowie si z ust chorego, moe tylko z jego spojrzenia, a moe w jego obecnoci we wasnym wntrzu wyczyta, co ley u podstaw tych przey, ktre ukadaj si we wspomniane kolejne etapy zmaga duchowych w drodze ku mierci ciaa. Bez wtpienia tkwi tam cudowny dar w postaci tak potnego instynktu ycia, e nawet czowiek dotknity cikim kalectwem i wielkim cierpieniem lub udrczony staroci, jak dugo jest zdrowy psychicznie, pragnie y mimo wszystko. A wic pragnienie i umiowanie ycia jako wielkiego daru, czy si z lkiem przed cik chorob, cierpieniem, umieraniem i mierci. Moe to by lk przed cierpieniem fizycznym np. pochaniajcym wiadomo blem nowotworowym. Chory obawia si czy wytrzyma ten bl, czy si nie zaamie. To take lk przed upokorzeniem, brakiem kontroli nad wasnym ciaem, zalenoci od pomocy innych ludzi, bezradnoci, opuszczeniem przez lekarza i najbliszych, poczuciem, e jest ciarem dla tych, ktrzy si nim opiekuj, ich utrudzeniem, zami, utrat nadziei, brakiem akceptacji przez otoczenie, samotnoci, utrat prestiu, roli spoecznej i rodzinnej. Chory moe ba si rwnie, czy potrafi zaakceptowa swoj sytuacj, modli si, nie utraci nadziei, nie zagubi wiary, mioci, pokoju. Dlaczego przeywa wtedy bunt i prbuje wytargowa odroczenie wyroku? Poniewa spotyka go to "za wczenie", nie jest gotowy, chce naprawi swoje ycie, 144 145 dokoczy dzieo ycia, doj do zamierzonego celu, przemyle, peniej uwierzy, mie czas na wiadome wyraenie zgody na odejcie, przygotowa si do drogi, zabezpieczy najbliszych, rozporzdzi dobrami materialnymi, uzyska zgod najblliSZyCh na odejcie (szczeglnie wane dla umierajcego dziecka). I wreszcie, co - w wiadomoci chorego - oznacza moe mier ciaa? Zerwanie naturalnych wizw uczuciowych z osobami bliskimi, wejcie w absolutn samotno, w nieznana rzeczywisto, zerwanie maski, zasony zudze i zakamania, staniecie twarz w twarz z sob samym i z Panem wiecznoci. To spotkanie z miujcym i miosiernym Ojcem, ktry jak w przypowieci wychodzi naprzeciw powracajcego syna, moe by rdem nadziei i pokoju dla wierzcych. Tych, ktrym atwiej wierzy w sprawiedliwo ni w mio ku sobie, to spotkanie napawa lkiem. Sytuacja osb, w wiadomoci ktrych mier jest kocem istnienia, jest jeszcze trudniejsza. Rodzina chorego zwykle wczeniej przechodzi przez te bolesne stany (niedowierzania, buntu, depresji), kiedy chory jeszcze si nie domyla powagi swojego stanu. Podtrzymuje ich na duchu walka o jego zdrowie nawet wbrew nadziei. Szukanie nowych sposobw leczenia, czsto pozamedycznych, nowych lekw, zabiegw, konsultacji. Bardzo trudnym momentem dla rodziny jest dzie, kiedy lekarz owiadcza: "wyczerpalimy wszelkie rodki, nic wicej zrobi nie moemy". Chory zostaje wypisany ze szpitala. W Polsce dodatkowym "usprawiedliwieniem" tej decyzji jest faktyczny, katastrofalny brak ek szpitalnych. Lk przed podjciem trudnej opieki pielgnacyjnej, do ktrej zwykle brak przygotowania, trudnoci w zdobywaniu lekw i opatrunkw, lk przed bezradnoci wobec cierpienia fizycznego i duchowego, skania niekiedy rodzin do stara o pozostawienie chorego w szpitalu. Sam chory rnie reaguje na propozycj 'zwolnienia: dla tego, ktry spodziewa si ratunku w szpitalu, ktry nie czuje si gotowy na mier, wypisanie rwna si przekreleniu szans na ycie, pogbia cierpienie fizyczne i psychiczne (M. Adamczak i in.)v. Jeeli uda si pozostawi go w szpitalu, zazwyczaj nie bdzie mu oszczdzony powolny spadek zainteresowania jego osob, a do umierania w osamotnieniu, czsto na korytarzu za parawanem eby oszczdzi przey wsppacjentom na sali, dobrze, jeeli w obecnoci kogo bliskiego. Zdarza si jednak, e rodzina, zostawiajc chorego w szpitalu, czuje si zwolniona z towarzyszenia mu w najtrudniejszych chwilach. Wikszo chorych, przeczuwajc, e zblia si nieunikniony koniec ycia, pragnie jednak wrci do rodzinnego domu. Sytuacja chorego, ktrego rodzina zabiera do domu, ksztatuje si rnie w zalenoci od moliwoci i chci otoczenia go odpowiedni opiek lekarsko-pielgnacyjn, a nade wszystko mioci, serdecznoci, wytrwa obecnoci i zrozmieniem. Zdarza si jednak, e "jeeli kto umiera, bo choruje beznadziejnie, to rodzina wzywa pogotowie ratunkowe. Nikogo nie obchodzi to, e tam czowiek staje si wwczas przerzucanym workiem z resztk ycia, e powinien wanie w tej chwili sta si Kim, Czowiekiem pisanym du liter. Medycyna stworzya mit szansy uleczenia dla wszystkich" (P. Miildner-Nieckowski)Z. Majc przed oczyma obraz niezwykle trudnych przey chorego i jego rodziny w terminalnym okresie choroby, sprbujmy przyjrze si powstajcym w tych sytuacjach problemom etycznym lekarzy, pielgniarek i innych osb opiekujcych si chorym. Niech punktem wyjcia bd sowa papiea Jana Pawa I I wypowiedziane na spotkaniu z chorymi i Sub Zdrowia (Gdask 1987): "Jestecie powoani, aby miowa do koca". 1. Sprawa informowania chorego Mwi czy nie mwi choremu o nieuleczalnej chorobie zagraajcej yciu? W burzliwych dyskusjach na ten temat zdania zwykle s podzielone, duo susznych argumentw za i przeciw. Godno czowieka domaga si prawa do prawdy, ale i do miosierdzia. Z jednej strony prawo do wiadomego przeycia najwaniejszej chwili, ku ktrej zmierza przez cae ycie, z drugiej strony prawo do zachowania nadziei, bez ktrej y nie sposb. Lekarz, ktry okamuje chorego, traci autorytet. Temu, ktry brutalnie powie prawd, trudno przebaczy zabicie nadziei. Stopniowe przygotowanie do przyjcia trudnej prawdy chory moe przyj tylko od tego lekarza, ktrego yczliwoci, wiedzy, uczciwoci i zrozumienia jest pewny. Pewny rwnie tego, e wytrwa przy nim, e go nie opuci do koca; zagodzi ble i inne pojawiajce si dolegliwoci. Wikszo chorych w terminalnym okresie choroby nie stawia juz pyta o istot choroby, przeczuwajc j i ukrywajc przed rodzin, eby nie rani najbliszych. Ci z kolei znajc rozpoznanie nie dopuszczaj do jego ujawnienia przed chorym (faszywe karty informacyjne ze szpitala). I tak nawet ludzie, ktrzy przez cae ycie mwili sobie prawd, teraz w imi mioci zrywaj t cenn wi. A kiedy chory prbuje nawiza rozmow na temat mierci, zmieniaj temat, do ktrego ju czsto nigdy z wielk szkod dla obu stron, nie bd mieli siy powrci. E. Kiibler-Ross pisze na ten temat: "zdaniem wielu naszych pacjentw, wypisanych ze szpitala, atwiejszy stawa si dla nich powrt do domu, poniewa przedtem mogli wypowiedzie swoje obawy; kilku z nich poprosio o spotkanie z rodzin w naszej obecnoci po to, by zrezygnowa z fasady kamstw i w peni cieszy si razem ostatnimi tygodniami, jakie pozostay. (...) Mielimy kilku pacjentw, ktrzy byli zaamani i z ktrymi nie mona byo nawiza kontaktu a do chwili, kiedy zaczlimy rozmawia z nimi o tym, jak powany jest ich stan. Poprawio si samopoczucie, zaczli znowu je i kilku jeszcze raz wrcio do domu ku zdumieniu rodziny i lekarzy. Jestem przekonana, e robi si wielk szkod unikajc tego tematu; korzystajc z odpowiedniej chwili naley usi, wysucha pacjenta, podzieli si z nim swoimi spostrzeeniami". (E. Kiibler-Ross~ - "Rozmowy"...)' 2. Intensywna terapia i "uporczywa terapia" Decyzja o zastosowaniu w krytycznym momencie intensywnej terapii, przeduajcej ycie choremu w stanie terminalnym, wydaje si niekiedy nieuzasadniona lub 146 147 wrcz okrutna wobec chorego, ktrego kady dzie peen jest cierpienia i udrki. Jednak i tu ocena musi by indywidualna. Jeeli chory nie dojrza jeszcze duchowo do mierci: nie czuje si gotowy na odejcie, baga o ratunek, o przeduenie ycia, mimo, e cierpi dotkliwie, wydaje si, e wszelkie wysiki dla spenienia tej proby s usprawiedliwione. Nagrod za zrozumienie i starania zespou lekarzy i pielgniarek bywa przeamanie lkw, akceptacja mierci swojego ciaa i pene pokoju odejcie. TCrdpld JIQ~C Jl~ "uF7VW ywA" (u. Wiiiia~)5, kieuy przedua agoni, ZklCu spokj ostatnich godzin ycia, pozbawia godnoci czowieczej umieranie, przeszkadza modlitwie, nie dopuszcza najbliszych, aby sercem i uciskiem doni dodali odwagi odchodzcej drogiej osobie. "Zadaniem lekarza jest tylko walka ze mierci patologiczn, a nie zapobieganie mierci naturalnej. Bywaj okolicznoci, kiedy byoby bardziej zgodne z pragnieniem umierajcego, gdyby lekarz zaniecha swoich stara. Wydaje si, i naley uszanowa wol tych, ktrzy wiadomie przyjli koniec swego przeznaczenia" (J. Brerant)6. A wic i w tych dziaaniach lekarz powinien si kierowa nie tylko prawem, ale i potrzebami psychicznymi i duchowymi czowieka umierajcego. Papie Jan Pawe II wypowiada si na ten temat w nastpujcych sowach: "... nikt nie moe narzuci drugiemu obowizku korzystania ze stosowanych w medycynie sposobw leczenia, ktre zczone s z ryzykiem lub staj si uciliwe dla chorego. (...) Kiedy mimo stosowania rodkw leczniczych mier nadchodzi w sposb nieunikniony, wolno w sumieniu podj decyzj przerwania zabiegw, ktre s: w stanie zapewni choremu jedynie wtpliwe i uciliwe dalsze ycie, byle nie odmwiono mu jednak zwykej troski lekarskiej nalenej w podobnych wypadkach".' 3. Eutanazja ezynna i bierna W Polsce prawo zdecydowanie zabrania skracania ycia drugiemu czowiekowi, jakiekolwiek byyby tego pobudki (art. 150 K.P.K.). Eutanazja jest wic traktowana jako przestpstwo. W naszym spoeczestwie problem eutanazji czynnej, jak dotd, jest raczej marginalny. Wydaje si jednak grony na Zachodzie, gdzie wedug najnowszych oblicze biur do badania opinii publicznej 53% Amerykanw byoby obecnie przychylnych temu, co po drugiej stronie Atlantyku nazwano "mierci z godnoci", jakby inna mier nie bya godna. Dwadziecia pi lat temu liczono 36Io zwolennikw eutanazji. W Holandii, w krajach skandynawskich i w Anglii rwnie pojawiaia si nurt przychylny zabjstwu przez wspczucie (J. Brehant-Thanatos). Wg. tego autora najczstsz przyczyn proby o skrcenie ycia jest bl przekraczajcy granice tolerancji, "uporczywa terapia" i lk przed umieraniem w mczarniach. Istnieje zatem wielka potrzeba wyjcia naprzeciw tym cierpieniom. Lekarz moe uwolni chorego od pragnienia przyspieszenia mierci, walczc z blem przy pomocy dostpnych rodkw i stosujc skuteczne dawki lekw przeciwblowych bez wzgldu na ich ujemne strony, nawet gdyby istniao niebezpieczestwo tzw. lekotanazji, poniewa celem tego dziaania jest niesienie ulgi i agodzenie lku, a nie umiercanie. "Byoby zupenym wyjtkiem, by chory, ktremu si towarzyszy i ktry nie cierpi, popeni samobjstwo albo prosi o eutanazj. adnego takiego wypadku nie zanotowano w historii St. Christopher Hospicjum (Anglia) ... Zadziwiajce jest, e wanie wrd chorych na raka i umierajcych stwierdza si wprost olbrzymi wol ycia i nadziej trwajc do ostatnich chwil (E. Beth)s. "Naprawd trudno sobie wyobrazi, by czowiek ktry leczy mg si sta choby priygnr_lnir tynwielriem ktry ~hij" (J_ rbhgn~_T/;~,~~:~~)~. Z kolei pod pojciem eutanazji biernej rozumie si: zaniechanie, zaprzestanie reanimowania lub leczenia w sytuacji zagroenia ycia wbrew woli chorego lub jego rodziny. Argumentem przeciw eutanazji biernej jest fakt, e nigdy nie mona by pewnym rokowania miertelnego, poniewa niemal we wszystkich chorobach mog wystpi niespodziewanie nawet dla lekarzy, dugie lub krtkie okresy remisji. Z drugiej strony trudno okrelenia sytuacji, w ktrej trzeba mwi o eutanazji biernej i obawa przed posdzeniem o jej stosowanie, prowadzi czsto do "uporczywej terapii". 4. Terapia paliatywna stanowi podstaw tego, co Anglicy nazwali "the therminal care" (pielgnacja terminalna). Dowiadczenia zebrane w tej dziedzinie (gwnie przez hospicja na caym wiecie), day pocztek nowej gazi medycyny - medycynie terminalnej, ktrej jak ju wspomniaam, szybki rozwj obserwuje si w ostatnich latach. Pielgnacja paliatywna jest dziedzin interdyscyplinarn, bo u ciko (terminalnic) chorego mog wystpowa rnego rodzaju powikania, w zalenoci od choroby podstawowej, stwarzajc odrbne problemy. Najwaniejszym zadaniem tej pielgnacji jest walka z "blem totalnym" obejmujcym cierpienia fizyczne, psychiczne i duchowe, ktre w jednakowej mierze musz by brane pod uwag. Pierwszym krokiem, dajcym podstawy do skutecznego postpowania objawowego, jest stworzenie choremu w miar moliwoci warunkw pewnego komfortu, na ktry skada si wygoda pomieszczenia, funkcjonalno urzdze, zapewniajcych maksimum samodzielnoci, materac przeciwodleynowy, zabezpieczenia pozwalajce spokojnie usn bez obawy zabrudzenia pocieli (drobna pozornie sprawa, ktra spdza sen z powiek wielu naszym chorym i staruszkom szczeglnie w szpitalach), estetyka, dobre, nierace owietlenie, moliwo suchania lubianej muzyki czy obejrzenia programu telewizyjnego, wypenienie czasu drobnymi zajciami na miar moliwoci chorego. Wszystko to winno by podporzdkowane woli chorego, podobnie jak sprawy leczenia, ktre powinny by z chorym uzgadniane, dajc mu poczucie godnoci, podmiotowoci i autonomii. Nasze dowiadczenia potwierdzaj fakt, co do ktrego wszyscy przytaczani poprzednio autorzy s zgodni, e poow efektw terapii paliatywnej mona uzyska przez samo towarzyszenie czowiekowi odchodzcemu. Trzeba tu jednak podkreli, e towarzyszenie nie jest rwnoznaczne ze sporadycznymi odwiedzinami, ktre napeniaj odwiedz~ja.~'y~': penym skrpowania lkiem na widok bliskiej osoby zmienionej 148 149 chorob i cierpieniem. Towarzyszenie jest wejciem w sytuacj chorego, przyjciem jego cierpienia jako swojego, wspczuciem, tym co Chrystus okreli - "jedni drugich ciary nocie, a tak wypenicie prawo Chrystusowe" (Ga 6,2). Taka obecno nie jest rdem przeraenia, ale wspdojrzewania. Jest to duchowo, jaka cechuje ruchy hospicyjne, o ktrych na zakoczenie naley powiedzie. Opieka hospicyjna Dziaajce od wielu lat na Zachodzie hospicja przygarniaj chorych na raka w okresie terminalnym, u ktrych zakoczono wszelkie leczenie przyczynowe, w zwizku z czym nie ma koniecznoci dalszego przebywania w szpitalach. Znajduj oni miejsce w specjalnie przygotowanych do tego celu domach, w warunkach moliwie komfortowych, otoczeni specjalistyczn opiek lekarsko-pielgniarsk, ale przede wszystkim serdecznoci i zrozumieniem. Ich rodziny mog im tam towarzyszy bez ogranicze (nawet z ulubionymi zwierztami). Na tych wzorach opiera si zawizane dwanacie lat temu w Krakowie Towarzystwo Przyjaci Chorych - Hospicjum, ktre do tej pory niestety nie moe uzyska zezwolenia wadz na realizacj swoich planw budowy hospicjum stacjonarnego. W innych orodkach zachodnich grupy hospicyjne opiekuj si tego typu chorymi w ich rodzinnych domach, wspomagajc rodzin w trudach pielgnacji oraz zapewniajc terapi paliatywn na dobrym poziomie. Wikszo polskich hospicjw, za przykadem Hospicjum Pallotinum w Gdasku, przyjo model opieki domowej, dostosowujc go do naszych moliwoci i potrzeb. Nasze hospicja w wikszoci dziaaj w oparciu o Koci. S ruchem skupiajcym wok duszpasterza'lekarzy, pielgniarki i innych ludzi dobrej woli (wolnotariuszy), ktrzy bezinteresownie powicaj swj czas poza prac zawodow, suc pomoc chorym na nowotwory w okresie terminalnym, niezalenie od wyznania czy przekona pacjenta. Czyni to na prob utrudzonych rodzin, praktycznie zdanych na wasne siy, wobec niewydolnoci rejonowych placwek suby zdrowia. Grupa hospicyjna (dwch lekarzy, trzy pielgniarki, ew. troje wolontariuszy - na miar potrzeb danej sytuacji i stanu chorego), ktr do domu chorego wprowadza duszpasterz wsplnie z lekarzem, wychodzi naprzeciw wspomnianym wyej cierpieniom, pragnieniom, lkom i rozterkom chorego i jego najbliszych. W porozumieniu z waciw przychodni rejonow podejmuje opiek lekarsk, sprowadzajc si gwnie do terapii objawowej - a wic walki z blem i wszelkimi dolegliwociami towarzyszcymi chorobie. Rwnie wana jest troskliwa pielgnacja w wykonaniu nie tylko zawodowych pielgniarek, ale takie przeszkolonych wolontariuszy i co nie mniej wane - pouczonych czonkw rodziny. Chory uwolniony przynajmniej w jakiej mierze od blu, pewny yczliwoci, zrozumienia i tego, e nie zostanie opuszczony, jakkolwiek bdzie si rozwijaa choroba, uspakaja si, co dodatkowo wpywa korzystnie na podwyszenie progu blowego i niekiedy owocuje ug remisj. Nawizanie kontaktu psychicznego i duchowego z osobami opiekujcymi si oraz z kapelanem pozwala na pene pokoju dojrzewanie do przyjcia mierci. Oczywicie droga ta nie zawsze jest atwa. Spotykamy chorych, r ktrymi trudniej nawiza kontakt, trudne te mog by kontakty z ich rodzinami. Obejmujc opiek nad chorym w okresie terminalnym nie mona nie dostrzega cierpienia jego rodziny. Im take naley si pomoc nie tylko w pielgnacji chorego, nie tylko w nocnych czuwaniach, ale w dwiganiu ciaru stopniowego rozrywania wizw z odchodzcymi kochanym przez nich czowiekiem. Oni te powinni do tej mierci dojrzewa, eby przez rozpacz i upart ch zatrzymania nie utrudnia choremu oderwania si od wiata ywych. Dla rodziny cierpienie nie koczy si z chwil mierci chorego. Nie mona wic ich opuci w ich trudnym okresie aoby. "Pozwlcie najbliszym mwi, paka, nawet krzycze, jeeli tego potrzebuj. Pozwlcie si im otworzy, da upust uczuciom, ale bdcie tu okok. Czowiek osierocony ma przed sob dugi okres aoby, podczas gdy problemy zmarego zostay rozwizane. (...) Potrzebuj przy sobie jakiej ludzkiej istoty - przyjaciela, lekarza, pielgniarki czy kapana - sowem kogo. (...) Najskuteczniejsza pomoc, jak moemy okaza osieroconym - czy to bd doroli czy dzieci to dzieli ich uczucia w okresie przed mierci kogo najdroszego i pozwoli im upora si z nimi (E. Kiibler-Ross)~. Te zadania hospicja te podejmuj i usiuj im sprosta. Lekarze i pielgniarka, kapelan czy wolnotariusz, ktrzy z penym zrozumieniem potrzeb, w poczuciu ludzkiej solidarnoci i mioci ofiarowuj wszechstronn pomoc czowiekowi zbliajcemu si do mierci - do koca su yciu. Stwarzajc warunki do uzyskania peni ludzkiej dojrzaoci i godnoci, su najwikszej sprawie - przeprowadzenia przez prg mierci do wiecznego ycia. Wracajc za do swojej pracy zawodowej - szpitali, przychodni, pogotowia ratunkowego czy konfesjonau inaczej widz czowieka, ktry powierza im swoje cierpienie. Pimiennictwo 1 ) Maciej Gembicki - Wsptczesna medycyna o prawe cztowieka do godnej mieci nProblemy Dydaktyki Medycyny i Wychowania" zeszyt nr 17, str. 168 1985 r. AM Pozna 2) Piotr Muldner-Nieckowski - Problem umierania i mierci w praktyce lekarskiej pProblemy Dydaktyki Medycyny i Wychowania" z 17, str. 143-144 1985 r. AM Pozna 3) Elisabeth Kiibler-Ross - Rozmowy a mierct i umieraniu Pax Warszawa 1979 4) Elbieta Sikorska - Idea opieki hospicyjnej w aspekcie potrzeb ludzi umierajcych praca magisterska 1987 r. 5) Stefan Kornas - Wsp~czesne eksperymenty medyczne w ocenie etyki katolickiej Regina Poloniae Czstochowa 1986 r. 6) Jaques Brhant - Thanatos, Chory i lekarz w obliczu mierci Pax Warszawa 1980 7) Jan Pawe II - z przemwienia do naukowcw 21.X.1985 r. 8) Blandine Beth -L'accompagnement du mourant en milieu hospitalier ed. Doin, Paris 1985 9) Magorzata Adamczak, Eugeniusz Simon, Cezary Ramlau - Problemy umierania i mierci w chorobach nowotworowych - "Problemy Mydycyny i Wychowania" dz. cyt. 150 151 Ryszard Pachecka, Jzef Sobczyski PRZY KU CHOREGO UMIERAJ~CEGO W SZPITALU refleksje lekarzy Majestut mierci... O ten ju do dawna. Poszedl w kulisy na strzpki i szychy. Smier, jak za Baki, jest teraz zabawna, A czasem wstrtna, tak gust miewa lichy. wiat ju xapomnial, co to jest, co to jest mier ssawna. Co to skon mski, ogromny a cichy... A kto dzi wiedzie chce, jak m umiera, Szekspira w rk bierze lub Homera. Maria Konopnicka Smiere nie jest przypadkiem, lecz prawem, koniecznoci wpisan od urodzenia w przyszo kadej jednostki ludzkiej (J. Brehant). Kady chory umiera inaczej. Tak to widzimy po trzydziestu latach naszej lekarskiej pracy. Ile problemw zwizanych z tym nieuniknionym kocem ziemskiego czowieczego ycia zdarzya nam si widzie! Z biegiem lat pracy problemy te widzimy inaczej ni poprzednio, a przede wszystkim odbieramy je stale jako nowe przeycie. Fakt mierci jest dla nas zawsze przeyciem, przeyciem naszego zawodowego niepowodzenia i to nie tylko w przypadkach nagych, ale nawet wwczas, kiedy wiadomi jestemy, e "nic nie dao si zrobi". Starajmy si odpowiedzie uczciwie na pytanie, czy nasza postawa wobec umierajcego nie jest gwie postaw profesjonalistw - lekarzy zajmujcych si dziaalnoci majc na celu prowadzenie jak najbardziej prawidowego leczenia choroby, z powodu ktrej umiera czowiek, a raczej nie mylimy o stopniowym jego umieraniu. Czy ten problem w cigu lat pracy naleycie przemylelimy i czy mamy wobec niego waciw, tj. i profesjonaln i ludzk postaw? Zanim fakt mierci nastpi, w tych przypadkach, w ktrych powinnimy j przewidywa, np. chorego z przewlek niewydolnoci serca albo u chorych z zaawansowanymi chorobami nowotworowymi, czy zajmujemy si problemem zbliajcego si umierania? Wykonujc kolejn defibrylacj u chorego z migotaniem komr, rwnie nieskuteczn jak poprzednie, mylimy jedynie o tym, aby jakim szczliwym pomysem spowodowa, by serce "zaskoczyo". To bya sprawa naga i jestemy usprawiedliwieni, e skoncentrowalimy si na leczeniu, nie mylc 0 odchodzeniu czowieka z tego wiata. Ale czy jestemy rwnie usprawiedliwieni, zajmujc si jedynie leczeniem u czowieka z chorob przewlek a mierteln? Czowiek powoli umierajcy pozostaje nierzadko z tym problemem sam. Nawet wzorowi maonkowie po trzydziestu - czterdziestu latach wspycia bez niedomwie i tajemnic zamykaj si w sobie, kiedy s w obliczu mierci jednego z nich. Albo uciekaj do przeczenia i wiadomie oszukuj si wzajemnie, albo po prostu unikaj rozmowy, ktra pozwoliaby drugiemu wyj z odosobnienia. Wspczesna rodzina nieczsto decyduje si na wspobecno z umierajcym, nawet wwczas gdy wie, e ich ojciec czy matka cierpi na chorob, z powodu ktrej bdzie stopniowo umiera. Fakt ten jest gotowa zrozumie, lecz roli dla siebie w tym procesie nie widzi, chtnie odda blisk osob do szpitala, bo tam, jej zdaniem, chory bdzie mia lepsz opiek. Jiiiiak iiii C,iiuiy /cSi jcuuyiii Z wi2iu Ci~.J C iOlyi w vudZiali. 3ZYii aiayaa, p.Ci~.gniarka na dyurze popoudniowym czy nocnym ma pod opiek czsto kilkudziesiciu chorych, s due braki personelu ... Rodzina nie umie zrozumie trudnej sytuacji, "wie", e choremu "naley si" szpital, a sama tego obowizku na siebie nie bierze. Czy wspczeni ludzie zdaj sobie spraw z tego, ie maj okrelone moralne obowizki wobec umierajcych na przewleke choroby czonkw swojej rodziny? A jeli poczucia tego nie ma, to dlaczego? Czyby zawiody tu dobre tradycje rodzinne albo czy ich zabrako? A moe zawiodo w tej sprawie wychowanie w szkole, moe w tej dziedzinie nie byo informacji? A moe podczas katechizacji ten problem nie by wystarczajco omwiony? A jeli by, to dlaczego nie jest realizowany? Niejeden chory nie zdaje sobie sprawy z przebiegu swej choroby, widzi pogarszanie si stanu zdrowia, spostrzega, e stosowane leczenie nie przynosi oczekiwanej poprawy, uwaa, e jego problem cigle pozostaje nierozwizany. Kto ma w takiej sytuacji powiedzie choremu, e rozpoznanie jest ustalone, waciwe leczenie jest stosowane, ale rzeczywicie nie jest ono skuteczne ... Rodzina poinformowana zwykle o cikim stanie chorego raczej nie informuje go o jego sytuacji, nie decyduje si na to, oddala problem, nie umie sprosta zadaniu. U oa wierzcych lekarz moe ustpi miejsca ksidzu, chocia byoby lepiej, gdyby obaj mogli pozosta przy umierajcym. A u pozostaych kto sprawi, aby krzeso przy ich ou nie byo puste, jeli lekarz na nim usidzie? Lekarz przy ou umierajcego staje jakby pozbawiony aureoli, a w czasie obchodw pozostaje przy chorym coraz krcej, czasem do umierajcego ledwie zaglda, zdarza si, e chorego nawet nie bada, bo i tak wszystko wiadomo, jednym sowem wycofuje si ... zapomina e ma jeszcze moc dobroczynn, jak daje wspczucie i troskliwo, a powinien mie i czuo, a wtedy wystpi jako lekarz i jako czowiek. Gdy nadchodzi godzina mierci, lekarz musi lepiej umie sucha ni mwi, chocia suchanie w takiej chwili jest trudne; caa sztuka polega bdzie wwczas na porozumiewaniu si w milczeniu, a nasza obecno pozwoli zrozumie choremu, e nie jest osamotniony. Te odruchy wspczucia mog by o wiele bardziej wymowne ni sowa. Prawie wszyscy konajcy pragn mwi o swojej mierci i mwiliby, gdyby wyczuli, e maj przed sob czowieka, ktry jest gotw ich wysucha. To ywi, a nie umierajcy boj si mwi o mierci. Chory umierajcy czstokro posuguje si w mowie jzykiem symboli, ktry to jzyk lekarz powinien nauczy si rozumie. Tego nie ucz w Akademii Medycznej. Nawizanie rozmowy z chorym moe pochodzi tylko z serca, ze zrozumienia, jest spraw indywidualn. Kady umierajcy przeywa mier w sposb osobisty, a dla lekarza jest to kadorazowo dowiadczenie jedyne. Usi przy chorym .., odczeka ... zwykle chory nawie rozmow, z tego moe wynikn potrzeba lekarskiego dziaania (dla jednego rodki przeciwdepresyjne, dla 152 153 innego przeciwblowe, moe silniej dziaajce ni dotychczas stosowane). Chorzy czsto bardziej ni lekw potrzebuj zrozumienia. Oddanie lekarza i wykazywane przez niego zrozumienie spraw chorego i jego yciowej sytuacji - to jeden z najwaniejszych sposobw pomagania choremu. 'To samo odnosi si do pielgniarek, ktrym niestety brak czasu nie pozwala na dusze przebywanie z umierajcymi i wysuchiwanie ich. Ale wysucha trzeba nie tylko chorego, ale i bliskie mu osoby, ktre czsto odczuwaj naglc potrzeb wypowiedzenia si. w iycii ci~wilaci~ iwyl~ic uic iyie szukaj rad, ile chodzi im o wymian myli, serdeczn rozmow; jeli si ni dobrze pokieruje, pozwoli to zagodzi ich wewntrzn rozterk. Kady umiera inaczej. Jakie s analogie midzy mierci chorego, ktry nie zdaje sobie sprawy ze swego stanu oraz tego, ktry jest w peni wiadomy sytuacji, albo czowieka, ktry umiera samotnie, zamknity w milczeniu i tego, ktry koczy ycie w otoczeniu rodziny? Przy ou umierajcgo nie mona mie z gry ustalonego postpowania, powinno ono by uwarunkowane osobowoci chorego. Milczenie chorych i moe wprowadzi w bd, moe sprawi, e zapominamy o nich. Innym objawem stanu psychopatologicznego umierajcych jest lk, ktry moe przybiera rne formy; moe to by lk przed samotnoci (cige wezwania pielgniarki). Wane jest, aby zgbi jego przyczyny. Wymijajce formuki w stylu "nie trzeba si tym przejmowa", "jutro bdzie lepiej", ntrzeba przeczeka ten moment" mog wzmaga niepokj chorego. Gdy choremu uda si opanowa lk, zwykle godzi si on ze mierci, a to prowadzi zwykle do cakowitego spokoju. Odtd dla umierajcego ju nic nie ma znaczenia na tym wiecie. Tak wysoce uduchowiona rezygnacja moe nawet wprowadzi umierajcego w stan bogoci i wzniosoci, co wierzcemu przychodzi atwiej ni niewierzcemu. Na tym etapie umierania wszelkie agresywne, niepewne co do efektu prby leczenia nie maj istotnego znaczenia. Oczywicie naley stosowa leczenie towarzyszcych stanw lku, agresji itp., ale te wystpuj zwykle zanim uczucie pogodzenia si ze mierci nastpio i to odczucie, w przypadku nieuleczalnej choroby, lekarz winien uszanowa. Lekarz wobec umierajcego czowieka ma nierzadko uczucie wasnej bezradnoci. II To waciwie tumaczy niepokj lekarza wobec umierajcego, jego skrpowanie w nai~ ,, wizaniu z nim rozmowy i jeli nie potrafi przemc wasnego lku, bdzie si czu zbyt saby, aby nie pomoc bliniemu. Co wwczas pozostaje, jeli nie zdanie si na ~i ili innych? Rodzin, psychologa, ksidza. Rodzina jest ostoj, ucieczk o jakiej umierajcy pomyli najpierw. Rodzina (i inne osoby bliskie) najczciej dopuszczone s do zwierze od samego pocztku, bo wizy umierajcego z rodzin s zbyt cise i oczywiste, by umierajcy nie uleg pokusie Illlii!; liczenia przede wszystkim na rodzin. Ale czy rodzina jest w stanie nie mu stosown pomoc? To zadanie wymaga czego innego ni dobro, troskliwo i wyrozumiao, tego nie da si improwizowa. Kontakt lekarza z rodzin pacjenta przebywajcego w szpitalu zwykle nie jest i nie moe by wystarczajcy, a liczenie na rodzin, ktrej si nie zna dobrze, ktra moe mie zdanie w tych sprawach odmienne od potrzeb pacjenta i odmienne od intencji lekarza, moe przynie przykre niespodzianki. W czasie, gdy a~ umierajcy czowiek przebywa w szpitalu, istotn rol w tym wzgldzie powinien odgrywa lekarz i~pielgniarka, rwnie ksidz, ewentualnie psycholog, jeli jest zatrudniony w szpitalu. Poniewa rola kadego z wymienionych fest mna, nallepie~ by byo, gdyby si wsplnie spotkali, aby by poinformowanymi o stanie somatycznym pacjenta. Kontakt midzy lekarzem a pielgniark czy te psychologiem jest naturalny, bo wynika z codziennej pracy, natomiast kontakt z ksidzem jest, sdzc z codziennych obserwacji, niewystarczajcy, z rzadka zdarza si, aby kapan pyta o stan somatyczny chorego. TakknIwiPk tgkir intrrdvcranlinrne ~n`ri=iP rn ~hnrnon ..r., s..g:o.-P.... ... ..~:A W-r r---- -- - r-__,.. . - _o.. .......,. ,.,.,. si celowe, to niezastpion rol w tym zespole ma lekarz. Niestety lekarz nie jest do tej roli przygotowany psychologicznie, filozoficznie i etycznie; jest to wynikiem zaniedba tego problemu w czasie studiw, a samodzielne poznawanie tego zagadnienia dopiero w toku pracy zawodowej wymaga duszego czasu i wasnego doskonalenia si. Smier jest zjawiskiem, w ktrym uczestniczy nie tylko umierajcy i jego najblisi, ale rwnie lekarz. Lekarzowi potrzebna jest w tym wzgldzie wiedza humanistyczna, powinien on mie wiadomo koniecznoci pogbiania wiedzy na tym polu. Wielka tu rola dla instytucji, dziki ktrym lekarz mgby t wiedz posi i pogbi, midzy innymi widzimy tu du rol Kocioa, zwaszcza wobec olbrzymiej wikszoci katolikw w naszym kraju. 154 155 Krystyna Osiska UMIEJ~TNO CHOROWANIA C jest z modroci bliej spokrewnione jak prawda Platon Refleksja etyczna nad umiejtnoci chorowania ma swoj specyfik. Lekarz powinien pomc choremu czowiekowi w rozwoju osobowym, mimo choroby. Jest oczywiste, e lekarz w spotkaniu z chorym uczestniczy w jego bardzo wanych przeyciach, staje si powiernikiem. Std jego postawa nie tylko zawodowa, lecz rwnie czowiecza ma bezporedni wpyw na zdrowie chorego nie tylko somatyczne, ale take psychiczne i moralne. Lekarz jest obecny w trudnym procesie chorowania, przed ktrym staje kady czowiek obarczony chorob, ale zwaszcza cik, niebezpieczn lub przewlek. Powinien sobie zdawa spraw z tego faktu i tak pomaga, by chory stopniowo naby umiejtnoci chorowania i wczy chorob jako czynnik twrczy w rozwj swojej osobowoci. Charakterystyk procesu umiejtnoci chorowania mona uj w nastpujcy sposb: Kady choruje inaczej, bo kady jest inny i ma inny ukad odpowiedzialnoci. I u kadego taka sama nawet choroba przebiega inaczej. Std nie ma schematw chorowania ani leczenia. Odwrotnie - bezkrytyczne naladowanie przez chorego zaobserwowanych schematw moe sta si kapitulacj, rezygnacj z rozwoju i ze zdobywania wartoci. W ocenie praktycznej stosowanie schematw leczenia przez sub zdrowia bez indywidualizacji moe nie tylko paraliowa dziaanie lecznicze, ale nawet pogbia i wika chorob. U kadego chorego choroba umiejtnie przeyta i przeksztacona w warto, dobro, dar, rdo aski - powoduje marsz naprzd w dziedzinie rozwoju wasnej osobowoci. Staje si bodcem ksztatujcym osobowo wasn chorego i osb stykajcych si z nim. To czy chory przeksztaci wasn osobowo i wpynie na peniejszy i bardziej wszechstronny rozwj siebie i otaczajcych go ludzi, zaley od tego, czy proces rozwojowy, ktremu towarzyszy choroba, potrafi on wykorzysta do zdobycia umiejtnoci chorowania. Choroba jest procesem nie tylko biologicznym, zwizanym z zaburzeniem funkcji jednego lub kilku narzdw, ale dotyczy caego czowieka; jest rwnoczenie procesem w znaczeniu pedagogiczno-psychologicznym, rozgrywajcym si w samym czowieku chorym, a dotyczcym jego czowieczestwa. Choroba jest bodcem, ktry powinien wyzwala mechanizmy samowychowawcze takie, jak ch otwarcia si na nowe moliwoci - dotd nie zauwaone, na nowe widzenie siebie i innych, nowe atrakcyjne elementy poznawcze. Zrozumienie szans rozwojowych, jakie stwarza choroba, nie jest natychmiastowe i nie pojawia si w momencie zachorowania. Przecie to jasne, ie nie tak atwo przeksztaci zo, patologi, jak jest choroba, w zdrowie moralne i postaw twrcz. Szanse rozwojowe osobowoci zwizane z chorowaniem jako procesem trzeba zobaczy, wypcacowae, wydoby na jaw, przemyle, dostosowa do moliwoci, a nastpnie wprzc w oglne, nieprzeparte denie czowieka do stawania si coraz doskonalszym, coraz doirzalszvm. Choroba jako proces dotyka czowieka, ktry ma ju okrelone cechy, zalety, wady, uzdolnienia, zainteresowania, denia, dowiadczenia, zwycistwa, klski yciowe i jest w trakcie ksztatowania swojej osobowoci. U kadego z chorych s one inne, bo kady czowiek jest inny. Ale wanie choroba, tak jak kade due, wane i powszechne przeycie stawia przd kadym chorym okrelone zadanie - wykorzystanie jej do coraz peniejszego i twrczego przeksztacenia rzeczywistoci. Ten proces rozwojowy osobowoci, jaki wyzwala dobrze przeyta choroba, nazywa si zdobywaniem umiejtnoci chorowania. Trzeba umie chorowa, podobnie jak trzeba umie znosi dobre i ze dni, jak trzeba umie pokonywa trudnoci yciowe, rozadowywa lub uniemoliwia powstawanie konfliktw. Ale jak kadej umiejtnoci, tak i tej trzeba si nauczy, a to nie jest ani proste, ani skomplikowane, ani atwe, ani trudne, ani nudne, ani ciekawe, ani gupie, ani mdre - ale po prostu konieczne. Trzeba si nauczy opanowywa siebie i kierowa sob, nauczy si mylenia i dziaania konstruktywnego, odwagi de i przekona. Trzeba powiedzie sobie, e nie wolno ulec i skapitulowa wobec przejaww i skutkw choroby. Ponadto trzeba nauczy si z dowiadczenia, e pieczoowite hodowanie wasnego "ja" nie wystarcza, ale trzeba widzie innych ludzi, ich istnienie i potrzeby. Umiejtno chorowania nabyta i realizowana - daje w konsekwencji inn, podstawow i cenn cech czowieka dobrze przeywajcego chorob: u m i e j t n o t w o r z e n i a d o b r a. Jest to jednoczenie cel i skutek prawidowego przeywania choroby. Powstaje wwczas w czowieku chorujcym ch tworzenia dobra w kadej jego postaci, wszdzie, gdzie jest. Widzenie w tym, co wykonuje, elementw dobra, pozytywnych, optymistycznych, a nastpnie zdobycie i przekazywanie innym poprzez swoje postpowanie przekonania, e warto tworzy tylko dobro, e tylko mio si liczy i tylko ona ma trwae i rzeczywiste oddziaywanie spoeczne. Zanim jednak chory czowiek zdobdzie umiejtno chorowania, a tym samym zdolno staego reagowania dobrem w sobie i w innych, zanim to dobro uspoeczni przechodzi przez trudne i niebezpieczne etapy zwizane z przeywan chorob. Etapy te trzeba zna, bo mona si zatrzyma na ktrym z nich i dalej nie umie pj. Wwczas zaczyna si produkowa zo, doprowadzajc siebie i innych do nerwicy, pesymizmu, zaama, negacji susznych celw yciowych, a nawet rozpaczy; wreszcie - zaczyna si niszczy systematycznie wszystko i wszystkich. 1. E t a p z a s k o c z e n i a jest zwizany z faktem zachorowania, oczekiwania na diagnoz i leczenie oraz z niepewnoci rokowania. Cechuje si niepokojem, rozdranieniem, obfituje w elementy nerwicorodne, a nawet stresujce. Poczony jest czsto z dolegliwociami. Zaskoczeniem nacechowane s rwnie relacje chorego z rodzin, miejscem pracy i grupami koleeskimi. Powstaj liczne obawy, zaenowa 156 157 nia, zawstydzenia, zniechcenia, chci ucieczki, skonno do pochopnych, nie przemylanych decyzji. Czowiek chorujcy nie umie sobie po prostu poradzi z chorob i jej skutkami. Rwnoczenie za wie, wyczuwa lub zdaje sobie spraw z tego, ie trzeba sobie da rad i i naprzd, mimo choroby. Cech charakterystyczn tego etapu jest konieczno dopracowania, dowartociowania pracy, trudu, aby pukuna vicrYicnic i zamicui nickmzyatuc cicuieuiy zaskoczenia w elementy intensyfikujce i scalajce chorego wewntrznie. Jest to bowiem warunkiem wkroczenia w drugi etap umiejtnoci chorowania. 2. Etap poszukiwania rwnowagi jestzwizanyzdeniem do znalezienia wyjcia z trudnej sytuacji, jak stwarza choroba. Po okresie duego napicia emocjonalnego, zwizanego z pierwszym etapem zdobywania umiejtnoci chorowania, stopniowo dochodzi do gosu rozumowanie, rozsdek, myl, refleksja. Pojawia si ch poszukiwania rwnowagi, To poszukiwanie moe mie cechy zdecydowanie negatywne, nijakie lub pozytywne. a) Negatywny kierunek poszukiwania zharmonizowania i spokoju cechuje si nastawieniem na "urzdzenie si" dziki chorobie, tzn. na wykorzystanie mioci, yczliwoci ludzkiej, przepisw, pienidzy, przywilejw do egoistycznych, wsko pojtych celw kosztem innych ludzi lub spoeczestwa. W ten sposb osignita "rwnowaga" jest synonimem "urzdzenia si" za wszelk cen, bez wzgldu na rodki i na cechy pasoytnictwa spoecznego. Inne cechy negatywnego ukierunkowania to bierna akceptacja choroby, bierne dostosowywanie si do propozycji leczniczych i rehabilitacyjnych, bierna izolacja od spraw innych ludzi, nawet najbliszych, bierna realizacja postawy "niech si dzieje co chce", "nic mnie nie obchodzi, aby tylko mie wity spokj". W ten sposb uzyskana "rwnowaga" sprzyja powstawaniu postaw antyspoecznych. b) Nijaki sposb poszukiwania rwnowagi wasnej mimo trwania choroby streszcza si w powiedzeniu "jako to bdzie". Wwczas pacjent doczepia przymiotnik "jaki" do wasnego mylenia, dziaania. Zaczyna poszukiwa jakich celw, jakich de, jakich myli, jakiego wyjcia, jakiej zalenoci, wartoci. Gubi si w jakich staych wtpliwociach i w efekcie sam staje si nijaki. Nijakim staje si sposb denia do uzyskania umiejtnoci chorowania, nijaka staje si rwnie rwnowaga. Ludzie negatywnie lub nijako poszukujcy rwnowagi w chorobie nie widz dalszych moliwoci rozwoju osobowoci, gubi si i trwaj w szamotaninie niewiedzy i pozorach rwnowagi. Wwczas ciar ich choroby staje si tym wikszy, drczcy, nieciekawy i stopniowo nabiera cech poraki yciowej. c) Pozytywne poszukiwanie rwnowagi w procesie umiejtnoci chorowania wyraa si w deniu do opanowania siebie, zharmonizowania, uspokojenia. Pojawiaj si dziaania ucelowione, przemylane, zamierzajce do odzyskania zdrowia, do powrotu do pracy, do realizowania swoich rl spoecznych - mimo choroby. Ten typ poszukiwania rwnowagi cechuje si rwnie refleksj filozoficzn nad sensem i celem ycia, a w konsekwencji nad systemem wartoci. Std odkrywanie, widzenie i realizowanie wartoci moralnych dajcych rwnowag i wiodcych do wewntrznego zhar momzowama cztowieka chorego. Pocztkowo poszukiwanie, a nastpnie uzyskanie rwnowagi bdce wyrazem umiejtnoci chorowania, cechuje si take dziaaniem kojcym na otoczenie. Nastpnie pojawia si konsekwencja, zalenie od moliwoci, w rozumnym wykorzystywaniu choroby do jawnej, efektywnej, atrakcyjnej lub te cichej, bezimiennej niemal, anonimowej troski i pomocy innym ludziom w rozwoju,dorastaniu i dojrzewaniu osobowociowym. LU(IZIe pOZytyWnle OOSZllknj~y rw~~woai v pr~~~~i~ ~.".:i~ : :Oo~: ^ ----~---- . . v. mvwawa - osgaj zharmonizowanie, przechodz zwycisko prez drugi etap i zaczynaj realizowa etap trzeci umejtnoci chorowania 3. Etap uwolnienia si do uzalenie chorobowych. Cech charakterystyczn tego etapu jest ju osignicie umiejtnoci chorowania, posiadania skutku tej umiejtnoci, jakim jest uwolnienie si do tych wszystkich, bardzo licznych ciarw zwizanych z trwaniem choroby, doprowadzajcych do tego, ie czowiek chorujcy stawia chorob w centrum swojej uwagi i dziaania, od niej uzalenia swoje postpowanie, swoje reakcje, swoje aspiracje, swoje cele yciowe i swoj egzystencj. Jest to stan, w ktrym ludzie stykajcy si z nawet bardzo ciko i niebezpiecznie chorujcym czowiekiem nie widz zupenie jego choroby, bo taki chory wykazuje wielk wszechstronn aktywno, myli twrczo i samodzielnie, podejmuje szerokie inicjatywy w pracy, wspaniale kieruje podwadnymi, zaciekawia bogactwem myli i ciekawych treci w realizacji maestwa i rodziny, w wychowywaniu dzieci, a gdy jest czowiekiem bardzo uzdolnionym lub nawet utalentowanym, to w glwnej dziedzinie swoich uzdolnie staje si wybitny. Etap uwalniania si od uzalenie chorobowych cechuje rwnie w silnym stopniu wyraone, stopniowe pozbywanie si zalenoci czowieka chorego od wasnych egoizmw. Mona to uj cile i powiedzie, ie istnieje prosta proporcjonalno midzy uwalnianiem si od egoizmw a uwalnianiem si od uzalenie chorobowych. (:ech charakterystyczn dziaania ludzi realizujcych ten etap jest ich silne oddziaywanie na innych. Jak wiele mona si nauczy od czowieka umiejcego chorowa... S to ludzie bezinteresowni, wspaniaomylni, mdrzy i uwaani za mdrych. Liczna jest rzesza chorych, znajdujcych si na tym etapie umiejtnoci chorowania. Wiele jest przykadw pacjentw wykorzystujcych w peni proces chorobowy do rozwoju osobowoci wasnej w kierunku coraz to wikszej dojrzaoci. Ale wymaga podkrelenia to, e w tej licznej rzeszy chorych spostrzega si wcale nie tak rzadko ludzi majcych cechy osobowoci heroicznej. Cechy te to umiejtno przyjcia choroby i jej niekiedy trwaych skutkw z radoci, podzik, widzicznoci i uczynienia z nich narzdzia walki o lepszy wiat. Heroiczne pustawy obserwowane wrd chorych maj swoje konkretne, znane wzory osobowe, takie jak Krzysztof Kamil Baczyski, Ra Czacka, Helena Keller, Denise Legrix, Franklin Roosevelt i inni. A jak wielu jest chorych bdcych wzorami osobowymi, ktrym nie towarzyszy sawa i ktrzy nie pozostawili po sobie widocznych ladw szerokiej dziaalnoci, cho w nie mniejszym stopniu ni ludzie znani przyczynil si i przyczyniaj swoim mniej lub bardziej wiadomym, a zawsze bohaterskim, cho cichym trudem do rozwoju ludzkoci... 158 159 Zdzisaw OajC~a Poszczeglne fazy rozwoju medycyny rni nie tylko czas, ale take motywy ich powstania. Medycyna lecznicza zrodzia si ze wspczucia, z wewntrznej potrzeby przyjcia komu z pomoc i koniecznoci szukania pomocy drugiego czowieka, OBOWII~ZKI ETYCZNE hACJENTOW wykorzystania jego zdolnoci manualnych (usuwanie grotw, unieruchomianie zama) oraz wiedzy i dowiadczenia w stosowaniu rodkw leczniczych. W sprawach Sprzedajesz nam Boe, niejasnych, wywoanych przyczynami uwaanymi za nadnaturalne, szukano ratunku ~,'~.rzd:,ch ; ...,~.l..cia~~. .., ,.h l.;ie . r.. .,y tc `-.. "dziab,: ~ 'a.,t., '. ruazyataw dJ~;w :... ..C:Y w v ~. ` .. ,, v" `uagiCZ ny . ..y::.".~"... ....yn.".eb." .. poC;.... ... Trudu. Czyby ten tak odlegy okres pozostawi w odniesieniu do wasnego zdrowia osad Leonardo de Vinci biernoci? Dzi te spotyka si wiar we "wszystkomogc" medycyn, co jest najwikszym przesdem naszych czasw. Z medvcvna Drofilaktvczna (zavobieeawczal narodziy sie zakazu i nakazu. Postpowanie lekarza wobec czowieka chorego zostao na przestrzeni wiekw obwarowane wieloma nakazami i zakazami, obowizujcymi go w sumieniu i wobec prawa. Ulegay one ewolucji dostosowujc si do zmieniajcych si czasw i warunkw. Stawiano lekarzom nowe wymagania, cho stare nie traciy swej mocy obowizujcej. U nas w Polsce, obok stale aktualnej przysigi Hipokratesa obowizuje cakiem wiey "Zbir zasad etyczno-deontologicznych polskiego lekarza". Czyby - nasuwa si pytanie - problem zdrowia i problem odpowiedzialnoci za nie by tylko w rkach lekarza? Czyby zdrowie nie byo przedmiotem zainteresowania lekarza i chorego? Hipokrates twierdzi, e: "nie tylko lekarz winien spenia to co potrzeba, ale rwnie sam chory, osoby otaczajce i stosunki zewntrzne". To polecenie nie zyskao sobie jednak prawa obywatelstwa i mniej jest znane ni ,, hipokratesowe: Primum non nocere. To ostatnie jest ponadto zwykle rozumiane faszywie jako obowizek lekarza wobec chorego, a nie obowizek lekarza i chorego wobec natury, kCrej nie naley przeszkadza w jej uzdrawiajcym dziaaniu. Nie eksponuje si lub eksponuje niedostatecznie problem obowizkw moralnych ~ji pacjenta wobec zdrowia wasnego i stanu zdrowotnego spoeczestwa, nie mwic ju II o prawnych konsekwencjach zaniedba czy wykrocze w tej dziedzinie. Jeli dbao o zdrowie jest obowizkiem moralnym kadego czowieka, dlaczego w przypadku ji choreby, a zwaszcza jej niepomylnego przebiegu, ocenia si przede wszystkim II' postaw lekarza (czy zrobi wszystko co byo w jego mocy), jak gdyby rola i moliwoci pacjenta byy mniej wane. Takie rozumowanie, cho by moe ma ono swoje uwarunkowania historyczne, powinno nalee ju do przeszoci. I~I~' Medycyna przesza kilka faz, ktre si stopniowo nawarstwiay. Najpierw pojawia si jako medycyna leczca, gdy rozwina swe praktyczne umiejtnoci w przywracaniu zdrowia, agodzeniu cierpienia i usprawnianiu zaburzonej czynnoci 99~ czyli leczeniu. Okres ten, istniejcy od zarania ludzkoci, trwa nadal i bdzie jej towarzyszy do koca. Z czasem, gdy udawao si zapobiega czynnikom chorobotwrczym (niekiedy jeszcze nie rozpoznanym), narodzia si medycyna zapobiegawcza. Wreszcie, gdy dojrzano potrzeb wzmocnienia si fizycznych i psychicznych, by przeduy sprawno cielesn i intelektualn czowieka, medycyna ','' nabraa charakteru "pozytywnego" (tak przynajmniej j nazwano: medycyna pozytywna). Y Zrodzi si przymus, potrzeba poddania si pewnym rygorom (badania okresowe, szczepienia). Medycyna "pozytywna" jest propozycj, daje szans. Ale te jest najbardziej wymagajca. Utrzymanie sprawnoci psychofizycznej, dno do przeduenia ycia - wymaga codziennego trudu. Wymaganie wspdziaania pomidzy leczonym a leczcym istnieje we wszystkich dziaach medycyny, ale rozoone jest nierwnomiernie. W niektrzych zabiegach typu chirugicznego bierno jest niekiedy nawet wskazana, ale w przewaajcej wikszoci przypadkw, nie mwic ju o rehabilitacji i chorobach przewlekych, nie mona wyobrazi sobie powrotu do zdrowia bez aktywnego wspudziau pacjenta. Czy troska o zdrowie jest przywilejem czy nakazem moralnym? Bo jeli _ nakazem, to jak wyjani: powszechny brak aktywnoci w deniu do zdrowia i przeduenia wasnego ycia? Ludzie wszystkich czasw pojmowali ycie jako dar. Jeli czowiek nie stwarza samego siebie, to ycie ktre otrzyma nie jest jego bezwzgldn wasnoci, ktr moe dysponowa dowolnie, ale jest darem. Czowiek jest istot psychofizyczn, wic rozrachunek dotyczy musi zarwno strony duchowej, jak i cielesnej. Kto dopatrzy si pogardy dla ycia lub ciaa w sowach Chrystusa: "Nie troszczcie si zbytnio o ycie, co macie je ani o ciao, czym macie si przyodzia. Bo ycie wicej znaczy ni pokarm, a ciao wicej ni odzienie" (k 12, 22b-23). Czy nie do mocno zostaa tu wydobyta warto ycia i warto ciaa? Ponad warto pokarmu i odzienia. ycia, nie bdcego bezwzgldn wasnoci czowieka, nie mamy prawa odbiera ani sobie, ani drugiemu czowiekowi. Std samobjstwo gotowi jestemy uzna za czyn godny potpienia, tak samo jak i zabjstwo. Zwykle jednak w jednym i drugim wypadku myli si o dziaaniu gwatownym, nagym, jednorazowym powodujcym mier czowieka. To samo zabjstwo i samobjstwo rozoone na raty, stopniowe w dziaaniu, nie wywouje rwnie silnej reakcji potpienia i protestu, a ocieramy si o nie codziennie. Przykadem moe by narkomania, alkoholizm niszczce zdrowie fizyczyne i psychiczne. Rozwaajc problem etycznych obowizkw pacjenta, sprecyzujemy, co termin "pacjent" oznacza. Jeli dzi uywamy tego sowa, to rozumiemy pod rym co wicej ni tylko chorego, ktry w tej wanie chwili wymaga pomocy lekarskiej. Naley tak nazwa rwnie tych, ktrych obejmujemy opiek profilaktyczn i tych, ktrym 160 161 staramy si przeduy aktywne ycie. Wyranie zatem rysuje si podzia na pacjentw, ktrzy aktualnie s chorzy, na tych ktrzy ju chorowali, a skutki choroby jeszcze trwaj, jak i tych, ktrzy dopiero mog zachorowa, cho nie musz i nie powinni. Zatem zmienio si pojcie pacjenta, zmienio si te postpowanie lekarskie. Powstaje jednak pytanie, jak daleko posza za tym zmiana mentalnoci spoeczestwa, stosunek do zdrowia i wartoci ycia kadego poszczeglnego ...1.....:,.,... !`.... .... ..L_.,_L.....1.:_.... .. ~....................:.. ,,.,..,_._.. :.J..:.. ..L_,..L.....,.,. _ _.. wavwmna. u.ay ~a uuaat,uuunaLaaa ~ ~uayYuwama mnaa~a auaaa. uuaamuwn i ~a chowania pacjenta? Przede wszystkim z tego, czy musia zachorowa (w jakim stopniu to byo od niego zalene) i czy wykorzysta wszystkie moliwoci, jakie mia do dyspozycji, aby wyj z choroby. 1. Zapobieganie Jest rzecz oczywist, e lepiej jest nie chorowa nili chorowa. Zdawaoby si, e o tym nikogo przekonywa nie trzeba. Zupenie nie chorowa nie mona, ale zasig i rozmiar choroby mona ograniczy. Podobnie jest ze staroci, ktr mona przyspieszy, ale mona te opni. Dziaanie to wykracza jednak poza kompetencje lekarza i wymaga mobilizacji si caego spoteczestwa. Stosunkowo atwo o aktywizacj si jednostki w chwili bezporedniego zagroenia (kalectwo, mier), trudniej o mobilizacj spoeczestwa (np. w przypadku epidemii), najtrta,lniej, gdy niebezpieczestwo jest jeszcze daleko i trzeba je wyprzedzi. A warto ycia nie ulega zmianie w zalenoci od czynnika zagraajcego, jego rozlegoci i czasu dziaania. Zbyt mao ludzi uwiadamia sobie, ie zagadnienie choroby nie zaczyna si w zetkniciu z lekarzem, szpitalem czy medycyn w ogle. Problem, ktry w szpitalu ma swj fina, zaczyna si w rodowisku przyszego pacjenta i dotyczy bd to caej grupy spoecznej, bd tylko jego samego. Samo zachorowanie moe by zupenie od niego niezalene lub przeciwnie, moe wycznie zalee od niego. Wrd czynnikw dziaajcych najpowszechniej naley wymieni przede wszystkim zdrow lub niezdrow wod, czyste lub nieczyste powietrze, niezatrut lub zatrut gleb, nieskaon lub skaon ywno. Woda, ktra od zarania dziejw miaa charakter wity (nawet wrogom nie wolno byo jej zatruwa), staa si pynem niezdatnym do uycia nawet "po przegotowaniu". Inne zagroenia ekologiczne omawiane w codziennych publikatorach rwnie nie robi ju wraenia. :1 >,rzeciei w sumieniu kadego czowieka, a zwaszcza w sumieniu chrzecijaskim, musz by oceniane jako gwat zadany naturze, dzieu Stworzenia, ktry musi doprowadzi do obumarcia teje natury, a z ni czowieka. Jest to samobjstwo "na raty", na skal masow. Nie wszyscy moemy si tumaczy brakiem wpywu na te procesy, bo s wrd nas tacy, od ktrych one zale, a wielu z nich nie ma dobrej woli. Poza t, nazwijmy umownie - du ekologi, istnieje jeszcze maa ekologia naszego rodowiska: domu, zakadu pracy, gospodarstwa, gdzie dziaanie jest zalene od nas. Tu nale wzelkie niegodziwe postpowania idnywidualnych gospodarzy, ktre spotyka si, jeli zysk osobisty staje si waniejszy od cudzego zdrowia. To produkcja warzyw i owocw przeznaczonych dla nieznanych spoywcw na hojn rk sypanych nawozach sztucznych z uyciem pestycydw bez wzgldu na okresy karencji. Anonimowo uspokaja sumienie. Producent nie jest lub nie chce by wiadomy, ie przekracza pite przykazanie, czasem nader skutecznie, ai do wypadkw zatru miertelnych wcznie. Podobnie jest z mlekiem, a rwnie z zaJ._' . . . t_______L iaiiwaiiiui ~iuuul, ilajvi~~W c) W aauyLU. Palenie papierosw przynosi milion ofiar miertelnych rocznie. Wpywa szczeglnie na zwikszenie liczby przypadkw raka puc. W tym zakresie nie mona szuka winnych poza palcymi. Alkohol i narkotyki - prowadz do degradacji psychicznej i cikich chorb somatycznych, wpywaj destukcyjnie nie tylko na samego narkomana, ale rwnie na jego rodzin. Zaniedbania i lekcewaenie warunkw pracy, brud i bdy dietetyczne prowadz do wystpowania zatru i infekcji nieznanych w kulturalnych spoeczestwach. Zawinione wypadki komunikacyjne karane na drodze prawnej jake rzadko s rozumiane przez sprawc i opini spoeczn jako wykroczenie moralne. Wszystkie te czynniki powoduj, e zaczyna si problem chorb, obnionej sprawnoci, kalectw i mierci. Przeciwdziaanie wykracza poza moliwoci i kompetencje lekarza. Jest jednak w rkach potencjalnych pacjentw, to jest nas wszystkich. 2. Utrzymanie dobrego zdrowia Czowiek wczeniej czy pniej ulega w walce z chorob, staroci i mierci, jednak nie powinien przyspiesza wasnego zniedonienia ani umiera wskutek wasnej gupoty. W przekonaniu czowieka wierzcego kres ycia wyznacza Bg. Ten kres ycia - o ile mona zawierzy obliczeniom biologw - to okres okoo 110 lat. Czowiek powinien robi wszystko co w jego mocy, by tego terminu dotrzyma. Nie dlatego, aby absolutyzowa warto ycia i zdrowia, ale aby rwnie naszemu ciau odda sprawiedliwo. Warunkiem jest nie tylko zachowanie nieskaonego rodowiska (powietrze, woda, pokarm), ale ponadto utrzymanie na codzie proporcji midzy czasem pracy i wypoczynku, midzy snem a czuwaniem, midzy ruchem a bezruchem. Bezruch jest, w opinii wiatowej Organizacji Zdrowia, przyczyn nr 1 wszystkich zej miertelnych. Praca zmechanizowana, siedzcy tryb ycia, przewaga wysiku umysowego nad prac fizyczyn, oto do czego czowiek nie jest przystosowany. Wypoczynek, i to wypoczynek czynny, jest nakazem lekarskim, a powinien sta si rwnie nakazem sumienia. Dodajmy do tego nieprawidowe odywianie, nadmiar niespalanych kalorii, nadmiar wglowodanw i tuszczw, alkohol i alkoholizm. Wszelkie nawoywania do zmiany trybu ycia daj niewielki odzew. Rwnie badania okresowe, ktre maj na celu wczesne wykrycie takich chorb jak grulica, nowotwory (zwaszcza rak szyjki macicy i rak sutka), napotykaj na bierny opr spoeczestwa. 162 163 3. Leczenie Leczenie jest wejciem chorego w bezporedni kontakt z lekarzem. Konsekwencj szukania rady powinno by bezwarunkowe poddanie si wszystkim jego wymaganiom. Ta przewaga lekarza nad pacjentem nie wynika z jego wartoci etycznych czy intelektualnych, lecz ze znalomoSci natury rzeczy, z jego wiedzy i dowiadczenia. On jest tym, ktry zna (lub przynajmniej przypuszcza, e zna) drog wyjcia z sytuacji, w jakiej znalaz si pacjent i to upowania go do stawiania wymaga. Odnosz si one do diagnozowania i zwizanych z tym bada pomocniczych, do samego rozpoznania, ktre czasem jest pacjentowi bardzo trudno przyj, a ktrego nie mona a priori odrzuca, jeli chce si uzyska pomylny skutek leczenia. Niebezpiecznym zjawiskiem jest bowiem przekonanie pacjentw i ich bliskich o wasnych umiejtnociach w zakresie medycyny. Trzeba krytycznie uzna w tej dziedzinie wasn ignorancj i podda si leczeniu bez wzgldu na to, czy to bdzie zabieg chirurgiczny, dugotrwae postpowanie rehabilitacyjne czy leczenie farmakologiczne. W leczeniu powinien pacjent wytrwa do koca, co moe nie by zadaniem atwym, zwaszcza w chorobach przewlekych z nawrotami, np. w grulicy, w rehabilitacji czy w protezowaniu. Niekonsekwencj pacjenta jest prba oszukania lekarza, co zazwyczaj jest prb oszukania swojej natury. Wiemy, e nie jest to moliwe. Nasi pacjenci nie uywaj lekw lub uywaj ich w nadmiarze, naduywaj bezpatnego leczenia lub je lekcewa; niepotrzebnie wzywaj pogotwie; zwolnienie lekarskie wykorzystuj dla pozazdrowotnych celw; leczenie uzdrowiskowe dla celw rozrywkowych, a nie leczniczych. Trzeba to otwarcie nazwa postpowaniem nieetycznym. Nie mniej szkodliwa jest naiwna wiara w magiczne dziaanie medycyny. Magiczne, to znaczy nie wymagajce czynnego udziau pacjenta, oczekujcego cudu uzdrowienia. Naiwna wiara we "wszystkomogc" medycyn podparta jest propagand sukcesu przez radio, telewizj, pras, itp. o sensacyjnych wydarzeniach, nadzwyczajnych zabiegach czy niezwykych skutkach nowych lekw. W jej miejsce powinna wej lepsza znajomo praw biologicznych i wiedza o ograniczonych moliwociach regeneracyjnych ustroju, a std o bardzo ograniczonych moliwociach medycyny. Codzienne przypomnienie: lepiej nie choruj, tam gdzie moesz - przeciwdziaaj, byoby stokro cenniejsze od jednostkowych nadzwyczajnoci. Znakomicie moe do tego przyczyni si Koci, jeli dostrzee swoj rol. Sprawy zdrowia i higieny zawsze byy zwizane z nakazami religijnymi (Egipt, Izrael, Islam). I tam, gdzie ich konsekwentnie przestrzegano, wychodziy one spoecznoci wiernych na korzy, take w wymiarze doczesnym. Posuga czowiekowi nie moe obejmowa jego strony duchowej z zaniedbaniem cielesnej. Koci, co prawda, nie odwraca si od niej, sta u narodzin i mierci, wspiera ubogiego i chorego, ale profilaktyka, ktra rozwina si przecie jako nauka dopiero w ostatnich dziesicioleciach, nie wesza jeszcze dostatecznie mocno do treci goszonych przez Koci nakazw. Tego nowego zadania nie wolno przeoczy. Krystyna Osiska LEKARZ A YCIE RELIGIJNE CHORYCH .. ..._......._ .. at~._____ ~.ua~,ZW ic ueiaYcuiyCZU iiivuuiwy Duch ludzki yje prawd i miloci ~`an Pawel II Pomoc lekarza w realizacji sakramentw Tre tego rozdziau adresowana jest nie tylko do lekarzy uznajcych istnienie Boga, ale rwnie szukajcych lub niewierzcych - szanujcych przekonania chorych. Kady bowiem lekarz moe sta si pomocny i wspuczestniczy w sakramentalnej posudze chorym. Choroba, zwaszcza przewleka, niebezpieczna, nagle zaskakujca, pobudza do refleksji, jest przystankiem w zgieku wiata. Czsto powstaje wwczas u chorego silne pragnienie uporzdkowania wanych spraw yciowych. Do takich spraw naley problematyka wiatopogldowa, sensu ycia, wizi z ludmi, sumienia. Lekarz staje si powiernikiem tych tajemnic, pragnie, niepokojw. W rozmowach pojawiaj si sprawy zwizane z religi, yciem sakramentalnym. Std warto je pozna, niezalenie od wasnych przekona - bo odrygwaj du rol, wszechstronnie leczc, dla wielu stanowi rzeczywist terapi. Sakrament chrztu Uwagi oglne W warunkach normalnych sakramentu chrztu udziela kapan. Jednak gdy dziecko lub czowiek dorosy znajduje si w niebezpieczestwie mierci, chrzci moe kady czowiek, ktry umie i chce tego dokona (3). Lekarz niewierzcy i nawet sam nie bdc ochrzczony, moe chrzci pod warunkiem znajomoci rytuau chrztu kocielnego. Po to, by ochrzci w takiej sytuacji i w takiej intencji, jak to czyni Koci, trzeba oblewajc gow wod naturaln wypowiedzie sowa: "Ja ciebie chrzcz w Imi Ojca i Syna i Ducha witego". Jest y to konieczne i powinno by przestrzegane. Tak dokonany chrzest jest wany i nie wymaga powtrzenia. Natomiast jeeli na to pozwol warunki normalne, powinien by uzupeniony pr~~~z obrzdy. 1~ 165 Zastanawiajc si nad chrztem wtpliwym, to znaczy gdy nie ma pewnoci co do tego, czy pd yje luli gdy istnieje wtpliwo co do ludzkiego charakteru podu, naley podkreli rzecz wan. Wwczas trzeba wypowiedzie formu sakramentaln warunkow: "Jeeli jeste czowiekiem, ja ciebie chrzcz w Imi Ojca, Syna i Ducha witego". Chrzest dzieci 'i Naley przyj jako zasad, e byt ludzki, ktry moe i powinien by ochrzczony, istnieje od chwili poczcia. Formalny sprzeciw rodzicw niweczy ten obowizek, ale nie znosi prawa dziecka od ochrzczenia. Sytuacje szczeglne powstaj w przypadkach rnego typu patologii okooporodowej. W przypadkach porodw niewczesnych, nie rokujcych norowrokowi przeiycia, mona chrzci ju wwczas, gdy polewamy lub gdy nacity worek podowy pozwala wodzie dotkn ciaa dziecka. Przyjmuje si nawet moliwo ochrzczenia w czasie porodu przez wstrzyknicie sterylnej wody destylowanej do pcherza podowego. Gdy tego wstrzyknicia dokonuje si przez powoki brzuszne, wwczas mwi ','' si o chrzcie wewntrzmacicznym. Tego typu chrzest moe by zastosowany, gdy nie ma pewnoci co do ycia dziecka, a nawet rozpoznaje si jego mier. Gdy w czasie ~~~!a porodu zagraa dziecku mier, mona dokona tak zwanego "chrztu uomnego" chrzczc ppowin. j'~' Szczeglne wtpliwoci powstaj w przypadkach podw obarczonych wadami ~~;d rozwojowymi - chodzi o to, czy mamy do czynienia z tworem wadowym nie majcym charakteru ludekiego czy z istot ludzk. W takim przypadku chrztu wtpliwego i~ i chrzczc trzeba wypowiedzie formu sakramentaln warunkow: "Jeeli jeste czowiekiem, ja ciebie chrzcz w Imi Ojca, Syna i Ducha Switego". Oczywicie nie naley chrzci zaniadu groniastego ani podu niedonoszonego w wyniku zwyrodnienia jaja podowego, kiedy pd jest oczywicie martwy od duszego czasu. Pody nawet obarczone cikimi wadami naley chrzci warunkowo. W przypadku zrolakw naley chrzci kad gow. Trzeba jednak podkreli, e obecnie unika si wymienionych drastycznych form chrztu w onie matki. Chrzest dorosych W sytuacji niebezpieczestwa mierci, a nawet w godzin mierci, nie wolno chrzci czowieka wbrew jego woli. Ale gdy rozeznanie, poznanie i orientacja chorego jest wtpliwa lub chwiejna co do wyraenia zgody na chrzest i co do zrozumienia sakramentalnej tajemnicy chrztu, wwczas modlitwa akceptujca chrzest wystarczy do tego, by uprawomorni chrzest i uzna go za wany: Moe wystarczy chrzest pragnienia, to znaczy dobra wola, pozytywne nastawienie woli w sytuacji zbliajcej si mierci lub zaistnienia wielkiego niepokoju, udrczenia, trwogi - wwczas decyduje modlitwa conajmniej warunkowa: "Boe, jeeli istniejesz, miej lito nade mn". To wystarczy do akceptacji chrztu w obliczu nagego niebezpieczestwa ycia i do uznania sakramentu za wany. Sakrament pokuty - pojednania z Bogiem Chory czsto zwraca si do lekarza lub do innych pracownikw suby zdrowia z prob o wezwanie kapana "bo chce si wyspowiada". Prob t trzeba speni. Jej realizacja jest obecnie prosta. Do domu mona kapana wezwa z parafii lub z najbliszego kocioa lub kaplicy. A w szpitalach s kapani-kapelani szpitalni atwo osigalni. Do domw pomocy spoecznej lub innych placwek suby zdrowia czy opieki spoecznej mona kadorazowo wezwa kapana - szafarza sakramentu na rr0~`_' samego chorego lub jego rodziny czy ludzi najbliszych. Sakrament Eucharystii Ten wspaniay, fundamentalny sakrament moe by udzielany choremu wszdzie gdzie jest, pod warunkiem e tego pragnie. Z inicjatyw przyjcia Komunii witej moe wystpi sam chory lub za porednictwem lekarza czy innego pracownika sub zdrowia. A tya iwi z inic'at w a ' ki wa i kade o czowieka. y c e 1 y y, me edy od g g Z sakramentem Eucharystii wie si w sposb najistotniejszy Msza wita. Std pene uczestnictwo we Mszy witej wymaga przyjcia Komunii witej. S organizowane specjalne Msze wite dla chorych w rnych parafiach w okrelonym czasie i o tym lekarz powinien wiedzie. S rwnie organizowane spotkania dla przewlekle chorych i osb niepenosprawnych, w ktrych bior udzia kapani odprawiajcy Msze wite. Istnieje moliwo, na radzie w nielicznych przypadkach, odprawiania Mszy witych w domach ludzi chorych. Poredni form uczestniczenia we Mszy witej s Msze radiowe. Sakrament bierzmowania Dla wielu pracownikw suby zdrowia moe wyda si zaskakaujce to, e chory czowiek moe w trakcie choroby lub kalectwa mie kontakt sakramentalny z biskupem. A to jest faktem. Sakrament ten jest udzielany przez biskupa ordynariusza lub sufraganw w specjalnie wyznaczonych dniach w trakcie spotka lub rekolekcji organizowanych dla chorych i ludzi niepenosprawnych. 166 167 Warto podkreli, ie do szpitala nie musi przychodzi sam biskup. Moe delegowa zwykego kapana. Sakrament kapastwa Gdame lekarza jest wazne, a niekiedy decydujce w ocenie stanu zdrowia kandydata do kapastwa, diakona otrzymujcego sakrament kapastwa oraz chorego kapana. Postawa etyczna lekarza, wystpujcego jako konsultant lub biegy jest wymogiem podstawowym. Wchodzi bowiem w gr ocena lub decyzja dotyczca spraw delikatnych, transcendencji i przestrzeni sacrum w czowieku. Poza tym decyzja ta dotyczy bardzo wanej suby i odpowiedzialnoci spoecznej wynikajcej z kapastwa. Lekarz jest wzywany przez wadze seminariw duchownych lub staje si powiernikiem kandydata do kapastwa. Powinien sobie zda spraw z tego, ie jego wiedza i odpowiedzialno zawodowa decyduje o caym yciu badanego czowieka. Jest to bowiem ocena fachowa jednego z gwnych powoa yciowych czowieka. Lekarz jest dopuszczany do oceny zdolnoci do przyjcia sakramentu kapastwa przez diakona, ktrego stan zdrowia somatycznego lub psychicznego budzi pod tym wzgldem wtpliwoci. Pomoc lekarska staje si niekiedy konieczna u chorego kapana~~niez~iolnego do wypeniania obowizkw kapaskich z motyww braku zdrowia. Wwczas odpowiedzialno zawodowa lekarza staje si szczeglnie wana i wystawiona na szczeglnego typu trudnoci i prb. Tym bardziej, e moe wchodzi w gr ewentualna ocena zwizana z orzeczeniem niewanoci sakramentu lub dyspensy, to jest zawieszenia w czynnociach kapaskich. Sakrament maestwa Chorzy zwracaj si do lekarzy z problematyk maesk, szeroko pojt konflikty, patologia spoeczna i moralna, trudnoci ycia seksualnego, podno, eugenika - oto indeks sygnalizowanych spraw. Najczciej chorzy prosz o pomoc fachow w nastpujcych trudnych sytuacjach maeskich, niepokojcych pacjentw w czasie choroby. Chodzi midzy innymi: - o decyzj w sprawie maestwa osob chor lub kalek - o celowo zalegalizowania nieformalnego maestwa - o zawarcie, w trakcie choroby, maestwa cywilnego i kocielnego - o moliwo otrzymania orzeczenia niewanoci sakramentalnego maestwa. Lekarz staje si wspodpowiedzialny za pomoc w podjciu decyzji o maestwie z osob chor lub kalek. Jest zobowizany dokadnie zapozna si z sytuacj i przedstawi swj pogld jasno i prosto, oczywicie podajc uzasadnienie zgodnie z wasnym sumieniem. Wane jest, by w trakcie rozmowy zapyta chorego, czy powiedzia prawd o swojej chorobie lub kalectwie kandydatowi do maestwa. Niepokj sumienia jest zjawiskiem nasilajcym si czsto w czasie choroby. Niepokj ten domaga si etycznego rozwizania wanych problemw yciowych. Lekarze i inni pracownicy suby zdrowia s wiadkami takiego procesu, poniewa chorzy mwi o tym. Nie mona zwierze chorych przemilcze. Niepokj ten moe dotyCzv checi zalesaliznwania nirfnrmalnrvn m_ aiircrwa Tr_~rha rhnrrmn n`_W iPli~ mdrej rady poV zapoznaniu si dokadnie z sytuacj. Nie wszyscy lekarze wiedz o tym, ie mona zawrze maestwo w trakcie choroby, w domu czy w szpitalu, wzywajc urzdnika stanu cywilnego i kapana. Pomoc w realizacji takiego zamierzenia staje si dla chorego rodzajem lekarstwa. Jest jasne i wiadome, e Koci katolicki nie uznaje rozwodw, poniewa wymaga i chroni jednoci i nierozerwalnoci maestwa. Natomiast stwarza moliwoe, w ramach Kodeksu Prawa Kanonicznego, orzekania niewanoci maestwa. To znaczy uwaa i orzeka, e przed zawaraciem sakramentu maestwa lub w trakcie wyraania zgody maeeskiej mogy zaistnie okolicznoci uniewaniajce sakrament. Orzekaj sdy kocielne metropolitalne lub biskupie, istniejce w kadej diecezji. Przy kadym z tych sdw s poradnie prawne, ktre oceniaj wstpnie uroiliwo orzekania niewanoci maestwa. Gdy ocena poradni prawnej jest pozytywna, osoby zainteresowane wnosz spraw do sdu. Rozpoczyna si proces sadowy. Wrd _ nich s oczywicie lekarze rnych specjalnoci (np. ginekolodzy, seksuolodzy, psychiatrzy) w zalenoci od tego, jaki problem medyczny moe stanowi ewentualny i ; powd orzekania niewanoci maestwa sakramentalnego. Biegy lekarz opiniuje zgodnie z wymogami Kodeksu Prawa Kanonicznego, w oparciu o wiedz fachow, ale przede wszystkim kierujc si zasadami etyki oglnej i lekarskiej. Sakrament namaszczenia chorych W odbiorze spoecznym panuje jeszcze przekonanie, ie sakrament namaszczenia chorych jest "ostatnim namaszczeniem", a wic sakramentem udzielanym wycznie umierajcym. Std z obecnoci kapana przy ku chorego wie si przekonanie o zbliajcej si nieuchronnie mierci. Przekonanie to dziaa szokujco na samego chorego, a poza tym utrudnia prac pracownikom suby zdrowia. Ponadto rodzina chorego, poraona ostatnim namaszczeniem i perspektyw mierci bliskiego czowieka, czsto nie chce wezwa kapana w przewiadczeniu, e w ten sposb "chroni" chorego przed uwiadomieniem sobie przez niego zbliajcej si mierci. Tre Konstytucji Apostolskiej o Sakramencie Namaszczenia Chorych Sacrum Unctionem Infirmurum wydanej przez papierza Pawa VI w dniu 21 II 1972 r. przeciwstawia si zdecydowanie pojmowaniu sakramentu namaszczenia chorych jako ostatniego namaszczenia i daje podstaw do dziaa duszpasterskich, obalajcych dotychczas istniejce, przytoczone bdne rozumowania i decyzje. 168 . 169 w Konsytucja Apostolska o Sakramencie Namaszczenia Chorych wyjania nauk o witym namaszczeniu w nastpujcych sowach: "Przez wite namaszczenie chorych i modlitw kapanw cay Koci poleca chorych cierpicemu i uwielbionemu Panu, aby ich podwign i zbawi, a nadto zachca ich, aby czc si dobrowolnie z mk i mierci Chrystusa przysparzali dobra ludowi Boemu" (2). Konstytucja ta okrela sens, cel, skutki, realizacj i wskazania teologiczne do avr n . t_t_.___w:_ ~._ ...J-:..t....:.. szafowania sakramentem namaszczenia cimryci~. W JKaialila acnaians uv uuma.aaaua tego sakramentu s dostosowane do uzasadnie teologicznych zawartych w Konstytucji. Stanowi upraktycznienie medyczne tych uzasadnie. Naley zaznaczy, e w kadym okresie ycia czowieka poczwszy od poczcia, poprzez ycie podowe, a nastpnie niemowlce, dziecice, modziecze, ycie czowieka dorosego, starca, a do mierci - mog zaistnie fakty i choroby, z ktrymi wi si wymienione wskazania do sakramentalnej interwencji kapaskiej, a w szczeglnoci do szafowania sakramentem namaszczenia chorych. Kady dzia medycyny klinicznej obfituje w sytuacje charakterystyczne dla wa- j runkw udzielania tego sakramentu. Kada kliniczna specjalno lekarska, bazujca przecie na bezporedniej odpowiedzialnoci za ycie ludzi, dostarcza nawet zupenie nieprzewidzianych, zaskakujcych, nietypowych reakcji organizmw ludzkich na I chorob i jej skutki. Std mog w kadej chwili dziaalnoci suby zdrowia zaistnie fakty, mieszczce si we wskazaniach do namaszczenia chorych. Wedug dekretu Kongregacji do Spraw Kultu Boego zalece Konstytucji Apo stolskiej sakramentu namaszczenia chorych udziela si ludziom dorosym, dzieciom ~~i starcom w nastpujcych 12 okolicznociach (1): i. 1. W czasie trwania cikiej choroby. 2. W niebezpieczestwie mierci, choroby lub z powodu saboci u ludzi w podeszym wieku (od 60 roku ycia). 3. W wielkim niebezpieczestwie mierci. r 4. W ostatnich chwilach ycia. 't 5. W szczeglnych przypadkach, kiedy czowiek z powodu choroby lub innych przy czyn jest w niebezpieczestwie nagej i niespodziewanej mierci. 6. Przed operacj, ilekro przyczyn teje operacji jest niebezpieczna choroba. i 7. W wypadku (np. drogowym lub innym), w nagym zgonie. 8. Tym chorym, ktrzy chocia utracili wiadomo lub uywanie rozumu, ale jako wierzcy najprawdopodobniej prosiliby o wite namaszczenie, gdyby byli przytomni. 9. Dzieciom, ju w tym czasie, kiedy maj takie uywanie rozumu, e mog by tym e' sakramentem pokrzepione, a znajduj si w sytuacjach chorobowych wymienio nych poprzednio . 10. Sakrament namaszczenia chorych moina powtarza, jeeli chory po przyjciu namaszczenia wyzdrowia i zachorowa ponownie. i 11. Sakrament mona powtarza, gdy w przebiegu dugotwaej choroby nastpuj momenty krvtvczne. l2. Gdy istniej wtpliwoci, czy chory umar naprawd, moina mu udzieli sakramentu namaszczenia chorych warunkowo. Jest jasne, e lekarze rnych specjalnoci medycyny klinicznej doskonale orientuj si sami, jakie choroby lub jaki stan zdrowia chorego stwarzaj warunki do udzielania tego sakramentu. Sdz, ie znajomo wskaza do udzielania sakrementu namaszczenia chorych mnir ctannavi~ nnmnr av nc4nnalPnin ar:nvar ~o vn.navn: hpo nronlnr" nn tn inb:n: ______ ______...__ r..___.._ .. ...,.,......_._..... ..._....~ ....!..........." .,.... ....o.t..,. .... ... ,......., orientacji wiatopogldowej jest lekarz leczcy okrelonego chorego. Znaczenie terapeutyczne modlitwy Przekonanie o sile modlitwy to pewno sprawdzona w dowiadczeniu, w empirii dnia codziennego. Wejcie w kontakt bezporedni z Bogiem, Absolutem, punktem Omega. To powszechna tsknota i gbokie pragnienie, ale te oglna moliwo. Mona si nawet pokusi o przypuszczenie, e to powszechny obowizek, nie zawsze uwiadomiony, ale wyczuwalny intuicyjnie, intensywnie poszukiwany i odkrywany. Wydawaoby si, ie nie moe by miejsca na modlitw w wiecie pseudonaukowoci, potgi techniki i kurczenia si kultury ducha na rzecz cywilizacji gwatu. Mona by przypuszcza, e wanie w obecnym wiecie kultu materii, biologii, liczb, wymiernych prb i osigni "modli si nie ma sensu". Tote syszymy czsto, ie modlitwa jest "przeytkiem starowieckim", "broni sabych", a moe nawet nie broni, lecz parawanem chronicym przed wysikiem praktycznego dziaania. Ludzie obarczeni takim myleniem s wrd nas, a nawet maj wpyw na innych. Ale chyba w gbi serca nie wierz wasnym sowom. Gdy opadn z nich opary samozachwytu i niszczcej pychy, gdy z bdw i za potrafi powsta, gdy intensywnie poszukujc znajd sens ycia - wtedy chc si modli, modl si i spotykaj - Boga - Absolut - punkt Omega. Zostaj Nim owadnici i wwczas odnajduj samych siebie w peni wewntrznej wolnoci. Oto dzi, w obecnym wiecie kultu rzeczy i hegemonii wartoci materialnych, ronie niepokonana tsknota do modlitwy, gd transcendencji - pragnienie zastpienia prophanum przez sacrum. Na og jednak nie rozumiemy jeszcze w skali spoecznej sensu i wagi tego zjawiska. Natomiast dobrze je rozumiej ludzie chorzy, umiejtnie przeywajc swoj chorob. Intensywne poszukiwanie indywidualnych, a zwaszeza spoecznych realizacji modlitwy staje si coraz bardziej widoczne. Odzywa si w zgieku wiata coraz goniejszym woaniem - prawo do wewntrznego milczenia, ciszy, zadumy, kontemplacji. Ludzie chorzy s szczeglnie wraliwi na potrzeb modlitwy. Wraliwo ich wynika nie tylko z dowiadczenia w yciu wewntrznym, z wasnych przey modlitewnych, ale z przekonania, e z modlitwy pynie twrcza moc. Moc ducha, prawidowych kontaktw midzyludzkich, ogromnych wartoci spoecznych tkwicych w modlitwie, wielorakiej aktywnoci - moc miowania. Ta moc jest uzdrawiajca. 170 171 Pimiennictwo l . J. Charytaski (red) Ludzie chorzy i starsi w Kociele ATK. Warszawa 1981, K. Osiska tamie Spojrzenie lekarza na sakrament namaszczenia chorych S. 122-l35 2. Sakramenty chorych. Obrzdy i duszpasterstwo Katowice 1978 Ksigarnia w. Jacka s. 9-28 3. P. Tiberghien Medicine et Morale Desclee., 1952 s. 250-295 Halina Wardaszko-yskowska Wodzimierz Szyszkowski PROBLEMATYKA MORALNA ~x1 DD ~~V ;zA~~ v` Y Caa~-.LS AavADL ~iiCKI~GO KSZTACCEGO STUDENTA MEDYCYNY Charyzma u nauczyciela nie jest tajemnic cxy nimbem osobowoci, ale promieniujcym prxykladem, do ktrego student dokrada rwnie promieniujcy gld stawania si. William Arrowsmith I Tematyka rozdziau jest tak obszerna, e wymagaaby odrbnej publikacji. Z koniecznoci ograniczymy si do niektrych tylko problemw, przyjmujc, e o czci z nich mwi (cho w innym aspekcie) autorzy innych rozdziaw. Cz zagadnie omawiamy dokadniej, cz tylko sygnalizujemy. Jak kady wybr i ten jest subiektywny, zwizany z ocen przez autorw wagi zagadnie. i ~ 1. Znaczenie nauczyciela w procesie ksztacenia studenta ~I " Nauczyciel - to zasadniczy skadnik edukacji. Programy studiw czsto umniej!', szaf jego znaczenie, wysuwajc na pierwszy plan rozwizania organizacyjne, uatwienia techniczne, wyposaenia komputerowe. Jednake etuzjastyczny nauczyciel, ktry umie przekaza swj zapa, stymulowa do uczenia si, stawiania pyta, przykad odpowiedzialnoci i troski o innego czowieka i student o otwartym umyle, peen powicenia, stanowi zwizek bezkonkurencyjny dla wszelkich rozwiza technicznych. Jeli jednake nauczyciel nie lubi studentw, nie umie znosi z atwoci ich saboci, czy te z powodu wasnych cech lub potrzeb skryje si przed studentem za barier sztywnoci czy bdzie poszukiwa przede wszystkim wasnego prestiu, stanie on na uboczu procesu pedagogicznego. 2. Zadania nauczyciela akademickiego, ksztaccego studenta medycyny i Najoglniej mona powiedzie, e zadaniem tym jest przygotowanie studenta do roli lekarza. Ksztaceniu temu zarzuca si czsto, e przygotowuje rac7xj do roli "bycia studentem" ni "bycia lekarzem". Pooenie nacisku na autorytet, ustrukturowane 172 173 ,. i wymagania, nagradzanie podporzdkowania i zalenoci, podtrzymuje postaw zalenoci i nie rozwija w dostatecznym stopniu odpowiedzialnoci, ktra rni zasadniczo studenta od lekarza. Ten zarzut powinien by znany nauczycielowi, by rozwj odpowiedzialnoci wraz z metodami, ktre mu su, uzna za swe wane zadanie. Zadanie to realizuje nauczyciel w ramach systemu, jakim jest uczelnia medyczna, z jej rnymi skadowymi i elementami. W jzyku potocznym mwi si, e uczelnia ma za zadanie ksztacenie kompetencji (fachowoci i wychowania). O ie wymogi umyczcc fachowoci, przede wszystkim w zakresie wiedzy i umiejtnoci, regulowane s programami, poddawane ocenie, to proces wychowania okrelany jest najczciej do oglnikowo i odbywa si w duej mierze przypadkowo i niewiadomie. Warto jednoezenie doda, e ocena spoeczna czciej dotyczy tego elementu w dziaaniu lekarza ni jego poziomu wiedzy. W istocie chodzi tu o ksztatowanie tosamoci zawodowej, dojrzaoci do roli lekarza z podanym systemem wartoci, norm moralnych, zachowa i postaw. Realizacja zada nauczyciela akademickiego, ksztaccego studentw medycyny, zaley od wielu czynnikw, ale najwaniejszymi niewtpliwie s: wiadomo swej roli i poczucie odpowiedzialnoci za swj udzia w przygotowaniu przyszego lekarza. W zakresie ksztatowania norm moralnych wie si to z jego ocen rozlegoci problematyki moralnej w medycynie, ktr moe dostrzega jako przesycajc kad czynno lekarza, albo ogranicza do problemw i dziedzin, potocznie uznanych za "trudne" z etycznego punktu widzenia. Z kolei poczucie odpowiedzialnoci przejawi si albo wczeniem problematyki moralnej w caoksztat dziaalnoci dydaktycznej, albo postaw odsunicia si, z przekonaniem, e ta dydaktyka powinna by relizowana w ramach odrbnego przedmiotu przez wytypowane do tego celu osoby. 3. Obowizki etyczne nauczyciela akademickiego, ksztaccego studenta medycyny Nauczyciel wczony jest w dwie grupy obowizkw etycznych: pedagoga i lekarza. Pierwszym moralnym obowizkiem kadego nauczyciela jest posiadanie rzetelnej wiedzy, z zakresu ktrego naucza. Nie oznacza to, e wie on wszystko. Takie przekonanie byoby wrcz niebezpieczne. Rzetelna wiedza wie si z krytyczn ocen jej granic i brakw u siebie i z jednoczesnym deniem do ich uzupeniania, wiczeniem postawy otwartoci na dopyw nowych informacji itd. Posiadanie rzetelnej wiedzy jest wic procesem czynnym, trudnym niekiedy ale koniecznym, poniewa niepodjcie go prowadzi do uproszcze i zawenia, ktre s elementem ignorancji. Nie trzeba udowadnia, jak niemoraln jest ignorancja u lekarza. Moe ona zamienia jego dziaalno na niewiadome eksperymentowanie, na niewiadomo swych bdw, na spokj sumienia i pozostawanie "niewinnym winowajc". Dlatego Majmonides modli si, by Bg da mu "nienasycone umiowanie wiedzy", "si, wol i mono rozs2erzenia swych wiadomoci". Do tego tez moemy odnie sowa Jezusa, e jedyny grzech, ktry nie bdzie czowiekowi wybaczony, to grzech przeciwko Duchowi witemu (Mat. 12,31-37; Mk 3, 28-31; l.k 12,10). Ten, kto zamyka oczy na prawd, popenia blunierstwo przeciw Duchowi witemu. Odcina to bowiem moliwo jego nawrcenia, a wic i przebaczenia. Wspomniane dwie grupy obowizkw nauczyciela, ksztaccego studenta medycyny, stawiaj go przed koniecznoci posiadania wiedzy zarwno z podstaw pedagogiki, jak i medycyny. a. Jako pedagog, powinien on pamita, e nie jego satysfakcje ale korzyci, jakie ma odnie uczcy si, s tu istotne. Std te potrzeba cisego okrelenia celw, zarwno oglnego, jak szczegowych czstkowych, umiejtnego programowania treci, metod, sposobw oceny, z punktu widzenia zaoonych celw. Nauczyciel powinien wiedzie o czynnikach, od jakich zaley realizacja jego zada, przeszkodach na drodze do ich osignicia, rdach tych przeszkd, w tym zwizanych z nim samym, z problemami tych, ktrych ksztaci. Wspczesne pogldy podkrelaj, e w systemie "nauczanie - uczenie si" nauczyciel powinien runiej interesowa si nauczaniem i tym co zostao przekazane, wiocej tym, czego uczy si student i jakich umiejtnoci nabywa. Nauczyciel powinien pomc w nabywaniu, utrzymywaniu, wykorzystywaniu, zrozumieniu, przeanalizowaniu, systematycznym ujciu i ocenie wiedzy; w osiganiu umiejtnoci praktycznych, wytwarzaniu nawykw i ksztatowaniu postaw. Skuteczniejsze bd te metody uczenia, ktre stawiaj studenta w sytuacji, wymagajcej jegu aktywnoci, te ktre budz emocje, wzmacniaj motywacj. Wcina jest atmosfera i rodzaj zwizku ze studentem, jakie stwarza nauczyciel. Student potrzebuje kontaktu z autorytetem, ktry jednoczenie dostarcza mu oparcia i oceny. Swj zwizek ze studentem moe nauczyciel ustawi na zasadzie modelu "ojciec - dziecko" albo na zasadzie partnerstwa. Ten pierwszy (najczciej spotykany), w ktrym "ojciec wie najlepiej czego dziecku trzeba", moe ksztatowa postaw zalenego dziecka lub zbuntowanego "adolescenta", przedua si tu bowiem okres dojrzewania. Model partnerstwa implikuje wzajemne rozeznawanie indywidualnoci i potrzeb (niekoniecznie rwnoci), stwarza wiksze moliwoci rozwoju, szczeglnie, gdy student zachcany jest do aktywnoci, gdy podkrela si osobiste aspekty uczenia, szanuje prawo do popeniania bdw, toleruje niedoskonao, zachca do otwartoci umysu, wiary w siebie, konfrontacji pogldw, gdy podkrela si znaczenie samooceny, wsppracy. Nauczyciel powinien sobie zdawa spraw ze znaczenia oceny, do jakiej jest zobowizany. Zawsze stwarza ona dla studenta sytuacj "ycia w stanie testowania". Niebezpieczestwo moe tkwi w fakcie, e student moe przyj zasad - przey jako okres prby, grajc jak najbezpieczniej; moe traktowa ocen jako sd nad nim, nie rodek do rozwoju jego umiejtnoci, moe te dy przede wszystkim do wywierania dobrego wraenia na nauczycielu. Wiedza pedagogiczna nauczycieli akademickich, ksztaccych studentw medycyny,jest niestety niewielka i nie podlega ona adnej praktycznie ocenie przez uczel 174 ~ 175 ni... Istniejce na ten temat pimiennictwo jest na og mao znane przez pracownikw uczelni medycznych. Guilbert (6) mwi, e obowizki, jakie maj oni w zakresie ksztacenia studentw, nazywane s czsto "obcieniem dydaktycznym" - okreleniem, ktre jasno odzwierciedla nastawienie do wykonywanej funkcji. Uwaa si, artobliwie, e rodowisko akademickie jest w skrytoci przekonane, ii ycie byoby znacznie atwiejsze, gdyby nie byo studentw. Jak we wszystkich anegdotach i w tej jest cz prawdy. W spommany liuiibert, wymieniajc ponad tuzin czynnoci, ktre powinny cechowa wspczesne nauczanie, stwierdza, ie nauczyciel moe czu si dobrze, jeli spenia cho kilka z nich. Jednoczenie podnoszenie swych kwalifikacji pedagogicznych powinien nauczyciel uzna za etyczny obowizek. b. Pedagog uczelni medycznej musi bra pod uwag specyficzne cechy ksztacenia. Jest to ksztacenie dla zawodu opartego na zasadach etycznych, zobowizujcego do uwzgldniania nadrzdnych wartoci w dziaaniu, powicenia wasnego interesu dla wyszych celw. Studia medyczne maj ksztaci umejtnoci intelektualne, praktyczne, postawy (sposoby komunikowania si i uycia tej komunikacji jako rodka terapeutycznego). W postawach ma znale swj wyraz system wartoci, normy moralne. Realizacja tych celw bdzie zalena tu rwnie od rzetelnej wiedzy nauczyciela. Ksztacc lekarza in statu nascendi, nauczyciel akademicki bierze udzia w formowaniu si jego tosamoci zawodowej, fachowoci, ale rwnie pomaga mu w adaptacji do stresw i niepokoju, w rozwoju tolerancji na dziaanie w niepewnoci, w zachowaniu wraliwoci i wiadomoci spoecznej. Wymaga to znajomoci specyficznych czynnikw, ktre na to wpywaj rwnie tych, ktre zagraaj realizacji jego celw, uwzgldniania specyficznych sytuacji. W pimiennictwie podkrelany jest wysoki poziom niepokoju, jaki towarzyszy studiom medycznym. Sytuacja studenta medycyny jest trudna. Dziekan wydziau medycznego w Nowym Orleanie, Kinght (9) porwnuje okres ksztacenia medycznego, wrd stale zmieniajcego si i stawiajcego rne wymogi otoczenia, do eglowania wrd niebezpiecznych raf lub uywajc sw proroka Daniela (3,24), chodzenia przez gorejce ognie. Dodaje przy tym, e oczekuje si, i ognie te usun nieczystoci ducha i umysu z jego biaego paszcza lekarskiego, by sta si godnym suenia pomoc cierpicemu czowiekowi. Ksztatowaniu tosamoci zawodowej studenta musi towarzyszy zmiana obrazu lekarza, jaki mia na wstpie, lekarza jako uzdrowiciela nieomal omnipotentnego, dziaajcego na zasadzie jasnych przesanek, wiedzy naukowej - na czowieka, ktry czsto nie ma do danych by wiedzie czy dziaa waciwie, ktry podejmowa musi decyzje w oparciu o prawdopodobiestwo. Budzi to w nim niepokj, poczucie frustracji, czasem depresj, poczucie winy. Zdobywajc kompetencje student dostrzega, e nie jest w stanie pozna wielu problemw, by dziaa odpowiedzialnie. Wcza go to w szereg procesw przystosowawczych. Zazwyczaj mobilizuje go to do dalszego uczenia si, jednake niekiedy stwierdzenie, e nie radzi sobie, moe by punktem wyjcia mechanizmw obronnych. Kemiston (8) mwi o trzech czstych postawach obronnych: a. ukazywanie omnipoteneji i pewnoci siebie wobec pacjenta, b. stwarzanie bariery z chodnego dystansu w kontakcie z pacjentem, c. uwzgldnienie jedynie technicznej strony fachowoci, z pomijaniem elementw ludzkich pacjenta. Nauczyciel akademicki ma tu trudne zadanie. Powanej analizy wymaga od niego poszukiwanie "zotego rodka" midzy trudnymi problemami emocjonalnymi studenta, zwizanymi np. z totalnym poczuciem odpowiedzialnoci i nasilonymi poczuciami winy, z myl o odpokutowaniu swych grzechw realnych lub wyimaginowanych, z wtpliwociami co do swych kompetencji - a niemoraln odpowiedzialnoci, z traktem samokrytycyzmu, stpieniem wraliwoci. Stres i niepokj s zjawiskiem nieomal codziennym. Student jest z nim skonfrontowany od pocztku, a rda s tu rne, od koniecznoci przekraczania pewnych spoecznych "tabu", jak np. sekcjonowanie zwok, gwacenie intymnoci, kontakt z cierpieniem, mierci itd. Niepokj nie pozwala na dziaanie oparte o przesanki racjonalne i musi by przezwyciony. Stwierdzono (8), e u studentw medycyny trzy sposoby dla poradzenia sobie ze stresem s najczstsze: a. wysiek w kierunku przezwycienia, opanowania, wyeliminowania czynnika stresowego; b. nastawienie si przede wszystkim na zmian otoczenia, nie siebie (z ma tendencj do poznawania wasnych motyww, uczu, czy przekstacenia siebie); c. intelektualizacja problemu, przekadanie jzyka uczu na jzyk idei, manipulowanie ideami, teoriami, czsto zapominanie o uczuciach, ktre ten proces intelektualny wywouj. Sposoby te, z jednej strony przystosowawcze, z drugiej - gdy stosowane s rozlegle, gdy s sztywne i nasilone, mog by niekorzystne dla pacjenta, ograniczajc wraliwo lekarza. Podobnie jest ze skutkami ksztatowanej postawy pewnego oddalenia, dystansu do bolesnych zjawisk w medycynie, jak cierpienie, mier, bl. Ksztatowanie tego oddalenia rozpoczyna si od kontaktu ze zwokami i ma miejsce i pniej. Jednake to "oddalenie" moe przekroczy podane granice, zamieni si w nieczuo, czasem odrzucanie pacjenta. Rozwj zawodowy, uwzgldniajc konieczno postawy pewnego dystansu, musi uwzgldnia rwnie wraliwo lekarza i jego poczucie odpowiedzialnoci spoecznej. Rola nauczyciela jest tu bardzo dua. To on moe rozpozna, chroni i wzmacnia humanitarne impulsy, jakie student przynis ze sob na studia, nagradza wraliwo i otwarto na innych. Jeli w kontakcie z pacjentem nauczyciel angauje si w znaczce, autentyczne zwizki, swym zachowaniem pokazuje szacunek dla ludzkiej godnoci pacjenta, student bdzie prawdopodobnie rozwija te cechy swej tosamoci zawodowej. Rwnie rozpoznawanie przez nauczyciela potrzeb studenta, zrozumienie i rozpoznanie jego niepokoju, wzmacnianie jego samooceny, dostarczy studentowi wzorca dla jego kontaktu z pacjentem. 4. Problem niepewnoci w dziaaniu lekarza "Jedn z oznak dojrzaoci, szczeglnie u lekarza, by moe rzadziej u naukowca, jest zdolno do radzenia sobie z niepewnoci" (2). Pocztkowe przekonanie studenta, e rozwj wiedzy medycznej i jego pilne opanowywanie tej wiedzy pozwoli na dziaanie w praktyce klinicznej, oparte na wiedzy 176 177 i pewnoci, musi ulec zmianie, gdy przekonuje si, e wiedza medyczna jest niekompletna i e on sam nie jest w stanie opanowa wielu jej obszarw. Stwierdzenie to i wniosek, e dziaa si czsto na podstawie prawdopodobiestwa, wywoywa moe rne reakcje, stan superkrytycyzmu, nie pozwalajcy na dziaanie, wprowadzenie wielu waha do decyzji i inne. Zadaniem nauczyciela jest pomc w tym zakresie studentowi. Moe on zwrci uwag na rne irda niepewnoci (zwizane Z viY,raiiivZviiiiiiiii atiiaiuCj W iCdZy, Z v~,rauiCZCaaiaiaii CZy brkaml WICdZy u SLUdCnt). Moe te i powinien ukazywa, ii niepewno jest czym naturalnym w pracy lekarza, uczy tolerowania jej, radzenia sobie z ni tak, by w dziaaniu wtpliwoci zachowa dla siebie, a pacjentowi, ktry chce mie przekonanie, e lekarz wie dobrze co ma czyni, dawa korzyci ze swej decyzji. Musi te ukaza, e i rozwj lekarza i jego praktyka cierpi, gdy wtpliwoci zastpi zacieniony umys i zbytnia pewno siebie. 5. Nauczyciel akademicki wobec obowizkw etycznych lekarza Mwi si czsto o kilku grupach tych obowizkw: a. wobec pacjenta, b. wobec kolegw - innych pracownikw swego zawodu, c. wobec spoeczestwa, d. wobec siebie samego. a. Obowizki etyczne wobec pacjenta formuowane byy od dawna i w zasadzie salus aegroti suprema lex i we wszelkich znanych kodeksach i zasadach opracowywanych przez towarzystwa lekarskie rnych krajw. Mwi one midzy innymi o rnych wymogach stawianych lekarzowi wobec pacjenta, jak: poszanowanie godnoci, zachowanie tajemnicy, nie wykorzystywanie swej mocy i wpywu, jaki daje sytaucja terapeutyczna, szanowanie praw pacjenta itd. Jednak aden, nawet szczegowy spis wskazwek, nie moe wyczerpa wszelkich problemw i dlatego najlepszym drogowskazem jest przyjcie kilku podstawowych zaoe: - e pacjent jest osob, nie rzecz i jako taki jest celem naszej pomocy; - e lekarz moe przyj dla swego dziaania zasad wzajemnoci, oboplnoci (reciprokalnoci) - przywoli na takie dziaania wobec siebie, jakie przejawia wobec pacjenta; - e tam, gdzie zaistniej kontrowersje midzy problemem indywidualnym pacjenta i dobrem kolektywnym, powinno si rozstrzyga na korzy pacjenta, poniewa on jest istotn realnoci, podczas, gdy dobra kolektywne s do pewnego stopnia abstrakcj (9). Ten wzgld moralny reprezentuj w swoisty sposb dwa wielkie przekazy ewangeliczne. "Kochaj bliniego jak siebie" (Mt 22, 39 i Mk 12,31). "Wszystko czego chcielibycie by ludzie wam czynili i wy im czycie" (Mt 7, 12) (9). Flether mwi o zasadniczym prawie, jakie powinno lee u podoa decyzji etycznych lekarza wobec pacjenta. Jest to prawo mioci (4). Aktywny charakter mioci przejawia si zawsze tym, e zakada ona pewne podstawowe elementy w stosunku do przedmiotu (5), ktrego dotyczy. S nimi: szacunek do -, troska o -, odpowiedzialno za -, i poznanie, wiedz o pri'edmiocie mioci. Wrogiem mioci, istot nieludzkiego sto sunku do pacjenta, istot winy moralnej wobec pacjenta, wobec innego czowieka jest nie nienawi nawet, ale obojtno (4). O problemach moralnych w poszczeglnych dyscyplinach medycznych mwi rne rozdziay tej publikacji, a student medycyny dowiaduje si o nich, uczy ich rozwizywania od nauczycieli reprezentujcych te dyscypliny. Tu chcielibymy zatrzyma si nad istotn dla wszystkich specjalnoci, codzienn sytuacj, w ktrej :cr.,;r.: r ~nr~.,p ~o ., .J1., .~:olon:~ ar....~....".. T..cr rn ~~m,o`-:o L,..,."n:lror;: .^.............., ....b"r"v2 .. u.....................~........b... ~..,.. ... ..~.......~...................,,., kontaktu lekarz - pacjent. aden nauczyciel akademicki nie zaprzeczy znaczeniu tego kontaktu dla wynikw leczenia. Jednoczenie nauczanie w tym zakresie zdane jest na du przypadkowo i powierzchowno, na oparcie go na potocznie panujcych przekonaniach, "szczerych chciach" i duej naiwnoci niekiedy. Czasem wyranie jatrogenne i nieetyczne postawy s niedostrzegane, gboko tumione. Klasyfikujc cele ksztacenia medycznego na trzy dziedziny: umiejtnoci intelektualne, praktyczne i komunikowania si, Guilbert (6) wyrnia w rozwoju tej ostatniej trzy poziomy. Pierwszy - poziom wraliwoci lub uwagi na wystpowanie pewnych zjawisk i ch ich odczuwania (np. zauwaanie lku u pacjenta oczekujcego na wyniki bada). Drugi - poziom reagowania, wyraajcy si wystarczajco duym zainteresowaniem, aby wywoa ch dziaania. Trzeci - internalizacja, cechujca si tym, e percepcja danego zjawiska znalaza miejsce w skali wartoci i dziaa dostatecznie dugo na to by zaadaptowa si do systemu wartoci innej osoby. Pozwala to na przystosowanie swej postawy do potrzeb innej osoby tak, jakby dowiadczao si tego samego zjawiska. Uywajc do tego jzyka Bubera (3) mona powiedzie, e w kontakcie z pacjentem bdziemy go spostrzegali jako bliiniego, widzc, e "ty" to drugi "Ja". W czym bdzie przejawia si problematyka etyczna stosunku lekarz - pacjent? Mona by odwoa si tu do literatury przedmotu, mwicej o podstawowych, istotnych zasadach kontaktu lekarz - pacjent. I naley to uczyni, polecajc studentom i lekarzom odpowiednie pimiennictwo z zakresu psychologii lekarskiej. Wydaje si nam jednak, e warto tu jeszcze wspomnie o pewnych elementach postaw przejawiajcych si czsto w kontakcie lekarz-pacjent, ktrych znaczenie jest niedoceniane, moe nie rozumiane, a ktre maj rwnie i swj wymiar etyczny. Szacunek do pacjenta przejawia si w rny sposb. Jednym z nich jest suchanie go. Umiejtno waciwego suchania wymaga pracy lekarza. Ale jeli lekarz tylko pyta, dowie si o tym o co pyta, nie o tym co jest istotne dla pacjenta (1). Pacjent jest jednoci bio-psycho-spoeczno-duchow. Niedostrzeganie wszystkich czterech aspektw tej jego caoci jest spojrzeniem zawonym, o rnych konsekwencjach w praktyce. Moe to by na przykad: "sprowadzenie go" do okrelenia przez numer ka szpitalnego, do dotknitego chorob narzdu, do niedostrzegania caego kontekstu spoecznego, rodzinnego, zawodowego, cile zwizanego z jego chorob; nie zwracanie uwagi na przejawy lku, depresji, gniewu czy jeszcze innych uczu wraz z ich konsekwencjami w zachowaniu pacjenta i w ich wpywie na wyniki leczenia, na reakcje personelu leczcego na nie; uproszczone traktowanie cierpienia 178 179 pacjenta, cierpienia w swej naturze egzystencjalnego czy moralnego, jako problemu tylko medycznego ktry rozwizywa maj leki. To tylko kilka przykadw skutkw zawonego podejcia do pacjenta. W kontakcie z nim mog te przejawia si postawy o innych mechanizmach, jak nierozwizane wasne problemy psychologiczne lekarza, jego postawy przeniesione z wczeniejszych okresw i dowiadcze yciowych, wasne potrzeby i niepokoje. I tu znowu kilka nr-rvlrMr~..~- .. .~-nrtrvl"nl- .tn rnla.rnu.an;o ";..4n...,.P...:~.,~ln.~.1, -....1......n.G .. A.,ro _...... __._.._.~_._..._ ~. ..._........._ ........,.....,....~,...,....~,... ................ t,.C).,..... i uznanie go za "trudnego", co usprawiedliwi moe odrzucenie go. Wczanie ocen moralnych do kontaktu z pacjentem, co od pocztku moe ograniczy moliwo poznania go i pomoc (szczeglnie czsto zdarza si to w odniesieniu do pacjentw uzalenionych od alkoholu i innych rodkw, pacjentw z dewjacjami seksualnymi, psychopatycznych, po prbach samobjczych). Ucieczkowa postawa wobec pacjentw, ktrzy budz w lekarzu lk, podwaaj poczucie kompetencji, bo nie wykazuj efektw leczenia, oiywiaj wasne nierozwizane problemy, takie jak akceptacja staroci, mierci, moliwoci poniesienia poraki w leczeniu pacjenta. Lekcewacy stosunek wobec niektrych pacjentw czasem wyraony wprost, czasem przez zakamuflowane postawy protekcjonalizmu, paternalizmu. Nasuwa si tu na myl ostra uwaga Simone Weil, gdy rozwaa stosunek do cierpienia, nieszczcia: "Cielesna natura czowieka jest mu wsplna ze zwierztami. Kury rzucaj si i dziobi kur zranion. Jest to zjawisko tak mechaniczne, jak sia cienia. Cr pogard, ca odraz, ca nienawi, jak nasz rozum czy ze zbrodni, nasza uczuciowo kieruje przeciw n i e s z c z c i u. -1. wyjtkiem tych, ktrych ca dusz zajmuje Chrystus, wszyscy mniej lub bardziej pogardzaj nieszczliwymi, cho prawie nikt nie jest tego wiadomy ( 10). Nie sposb powiedzie tu o rnych dziedzinach i moliwociach przejawiania si lekarza jako instrumentu terapeutycznego, zarwno w sensie pozytywnym, jak i jatrogennym. I nie sposb przeceni znaczenia kontaktu lekarz-pacjent. Pyn z tego imperatywy dotyczce poznawania tego znaczenia. To poznawanie polega nie tylko na znajomoci pimiennictwa, ale na staym ksztaceniu si w ramach kontaktu z pacjentem, przy otwarciu si na jego potrzeby. W tym aspekcie nie da si odrni obowizkw etycznych wobec pacjenta od obowizkw etycznych wobec siebie samego. b. Obowizki etyczne wobec kolegw i innych pracownikw swego zawodu. Co najmniej dwa powody wskazuj na potrzeb podkrelania przez nauczyciela akademickiego, ksztaccego przyszych lekarzy, znaczenia tych obowizkw. Jednym z nich jest aktualna sytuacja w subie zdrowia, w ktrej istotna jest wsppraca, praca w zespoach, integracja dziaa i danych z rnch dyscyplin, konsultacje, superwizja i inne formy wsplnych dziaa. Drugim - charakter wspczesnej kultury, z cechami wspzawodnictwa, rywalizacji. W ramach tego atwo dochodzi do zapominania o podstawowych elementach zachowa cywilizowanego czowieka, a take o zasadach etycznych. Przejawia si to moe rnorodnie. W dyskusjach ludzi o rnych pogldach teoretycznych, przekonaniach ideologicznych, wygaszanych ocenach i opiniach o kolegach, okazywanych postawach. '!.rozumienie i poczucie, e wraz z kolegami ma si wsplne, wielkie cele nadrzdne, bierze si udzia we wsplnym dziaaniu, jest czynnikiem jednoczcym. Szacunek dla innych ludzi, uczciwo wobec kolegw, rozeznanie w problematyce ich dyscyplin. Postawa etyczna przejawia si tu bdzie w rny sposb we wsppracy z kolegami. Midzy innymi bdzie to dokadne okrelanie swego udziau w tej wsppracy, nie wystpowanie w roli figuranta, rozwizywanie kontrowersji w sposb kuiiurainy, ucz urazy, dzielenie si swymi umiejtnociami, wiedz itd. c. Obowizki etyczne wobec spoeczestwa. Ta grupa obowizkw lekarza zacza by podkrelana pniej ni obowizki wobec pacjenta. Ksztacenie przyszego lekarza musi je uwzgldnia. Lekarz powinien uzna swj udzia i odpowiedzialno za dziaania suce poprawie zdrowia spoeczestw. Moe to czyni w kadej swej roli. Jako naukowiec - rozwijajc wiedz ze wzgldu na korzyci dla ludzi, jako klinicysta - suc pomoc i podnoszc poziom opieki zdrowotnej, konsultujc programy ochrony zdrowia, jako nauczyciel - popularyzujc wiedz z zakresu problematyki zdrowotnej. Podstawow komrk spoeczn w jakiej yje lekarz jest jego rodzina. Ma wobec niej specjaln grup obowizkw etycznych, cho rine kodeksy etyczne nie eksponuj ich. Moe dlatego, e wi si one niekiedy z powanym konlliktem rl, jaki odczuwa lekarz. Ale nie moina o nich nie pamita i nie mwi. Rodzina jest czsto zasadniczym oparciem dla lekarza w jego cikiej pracy, ale oczekuje i potrzebuje rwnie jego udziau w roli ma, ojca, syna czy crki. Lekarz nie moe oczekiwa od niej ogromu wyrzecze w imi zrozumienia jego posannictwa, powoania, obcienia- i oferowa jej jedynie swj "zmczony czas". Musi stwarza jej rwnie poczucie oparcia, nie tylko ekonomicznego. Zbyt zoony to problem, by tu go omawia, ale zasygnalizowa trzeba. d. Obowizki etyczne wobec siebie samego. Wszystkie kodeksy etyczne podkrelaj wrd tych obowizkw konieczno staego ksztacenia si, rozszerzania swej wiedzy, doskonalenia umiejtnoci praktycznych. Jak szeroko bdzie swe doskonalenie widzia lekarz i jakie w tym zakresie stawia sobie wymogi, zaley od wielu czynnikw. Obowizkw tych nie mona oderwa od caego rozwoju psychicznego, duchowego czowieka, od pogldw filozoficznych, religijnych, od spostrzegania swego ycia w perspektywie caociowej, w zwizkach z przeszoci, przyszoci, wiecznoci, od sposobu widzenia swego celu i sensu ycia, od stosunku do cierpienia, mierci, od sposobu okrelania swojej odpowiedzialnoci zarwno za czyny jak i za zaniedbania, od odwanego poznawania siebie, z otwarciem na krytyk bez urazy i agresji, z ksztaceniem w sobie moliwoci poznawania wasnych uczu i motyww. W tym ksztaceniu, doskonaleniu si nauczycielami bd nie tylko ksiki, wykady, ale inni ludzie: pacjenci, inni lekarze przez przykady swego samozaparcia, powicenia, odwagi. Trzeba tylko dostrzega rda, z ktrych pynie nauka i fakt, e ci, ktrym dajemy, rwnie duio daj nam. W tym wszystkim, w caym rozwoju i nie zakoczonym procesie stawania si trzeba by sob. Jeli nie bdzie si sob, bdzie si nikim. l8o isl O obowizkach etycznych wobec siebie trudno mwi nie popadajc albo w uproszczenia, albo w patos. Poza tym nie ma moliwoci wymieniania ich w sposb szczegowy. lbanez (7) mwic do studentw medycyny o obowzkach lekarza wobec siebie stwierdza m.in. "Pamitajcie, e wan rzecz w yciu jest by wielkim, nie duym czowiekiem, ale wielkim czowiekiem. Pozwlcie, eby wasze dziaania byy wielkie, ale zachowajcie osbist skromno i pokor. Przez wielko rozumiem wielko "..t, :"t.:,. ,-~ ~r.h:P .. :04: tn rwnimv Pnnirwai wirlknr w rZV.CZna,u ~umv.....jul."a:~ 1 pr3S.Ct ::' Sp^,..,., , .: ,,.._. _.. __~______~. _ _____ ..__ ..___.. jest prosta". Sposoby ksztaitowania postaw etycznych studenta medycyny, ksztatowanie svstemw wartoci, wychowanie przyszego lekarza, s dla nauczyciela zadaniami znacznie trudniejszym ni przekazywanie skomplikowanych problemw teoretycznych. Student wstpuje na studia z uksztatowanymi wczeniej postawami etycznymi i istnieje tendencja u niektrych pedagogw, a take studentw do stwierdzania, ie od tego zaley jakim bdzie lekarzem ("dobry czowiek bdzie dobrym lekarzem"). W stwierdzeniu tym jest cz prawdy, ale s tu rwnie zasadzki w aspekcie praktycznym. Przede wszystkim student, a nastpnie lekarz bdzie si styka w swej pracy z sytuacjami, ktre nie s proste, jednoznacznie ze czy dobre. Ponadto przekonanie takie moe prowadzi do niewaciwych dziaa, uchylania si nauczyciela akademickiego od obowizku ksztacenia w tej dziedzinie, wnioskowania, by problem by zaatwiany przez odpowiednie metody czy testy, ktre bd stosowane przy selekcji przyjmowanych na studia. Jednoczenie uchylanie si przez nauczyciela od obowizku ksztatowania norm moralnych studenta usuwa z jego uwagi rwnie ten problem w odniesieniu do siebie. Podejmowanie decyzji etycznych przez lekarza jest trudne. Czsto musi on dokonywa wyboru i bilansowania rnych wartoci, jakie wi si z jego decyzj, przy czym kad z tych wartoci ceni, kada jest wana dla pacjenta, cho w rnym aspekcie. Pokamy to na przykadzie "mwi, czy nie mwi pacjentowi o jego niebezpiecznej czy beznadziejnej chorobie". Lekarz ma tu do wywaenia stojce po jednej stronie takie wartoci jak: szacunek dla pacjenta z jego prawem do poznania prawdy, prawem do dokonywania wanych dla niego decyzji yciowych w jego sytuacji; po drugiej stronie jest - zmniejszenie lku pacjenta, poprawa jego samopoczucia, a nawet i oglnego stanu zdrowia, ewentualne zapobieganie dramatycznym decyzjom pacjenta, gdy pozna beznadziejno swej sytuacji. Ponadto na decyzje etyczne ma wpyw szereg czynnikw: wasne zasady etyczne, zasady jakie przyja okrelona grupa zawodowa, przepisy prawno-administracyjne, wpyw solidarnoci grupowej itd. Decyzje etyczne mog by szczeglnie trudne, gdy lekarz wystpuje w roli podwjnego "agenta" np. pacjenta i spoeczestwa. Szczeglnie czsto ta sytuacja wystpuje w odniesieniu do pacjentw z niektrymi zaburzeniami psychicznymi. To tylko kilka przykadw, ktre maj pokaza potrzeb podejmowania zaprogramowanego, wiadomego procesu ksztatowania norm moralnych. Wiele obserwacji wskazuje na to, e znacznie wikszy potencja wychowawczy maj rnorodne metody bezporednie ni wykady na temat etyki lekarskiej, dostarczenie studentom obowizujcych przepisw, zarzdze, aktw prawnych. Wana jest dyskusja ze studentami w konkretnej sytuacji klinicznej, z konkretnymi problemami, wydarzeniami, mobilizowanie przez nauczyciela do tej dyskusji, wzmacnianie otwartoci wypowiedzi. Szczeglnie potrzebna jest ta metoda w odniesieniu do problemw, ktre sa tak trudne, e lekarz nrzv_ imuie oostawe unikania. ucieczki od nich. Do nich nale wspominani ju w innym miejscu pacjenci geriatryczni, umierajcy, uzalenieni, alkoholicy, psychicznie chorzy, upoledzeni umysowo. W takiej dyskusji student moe uczy si poznawania wasnych motyww i postaw i korekty ich, moe dostrzec, jak za niektrymi jego pozornie yczliwymi czy niewinnymi wypowiedziami "jak babcia si czuje?" kry si moe dyskryminujcy stosunek do ludzi starych. Moe dostrzec, e skargi pacjenta na bl s jedynym jzykiem, akceptowanym w szpitalu, w jakim wyraa poczucie swej samotnoci i odrzucenia. Student te moe nauczy si bardzo wiele w aspekcie wasnego rozwoju, dojrzaoci do cierpienia, ugody ze mierci jako czynnikiem ksztatujcym warto ycia. Mwi si o spaczeniu przez studia stosunku do mierci. 'lajcia prosektoryjne, kontakt ze zwokami, poza nauk anatomii i oswajaniem studenta z niepokojem, ksztatowaniem pewnego dystansu, pokazuj mier jako zjawisko anonimowe i karykaturalne, zjawisko, ktre trudno akceptowa, od ktrego trzeba ucieka, walczy z nim. Tymczasem autentyczne ycie jest yciem z obecnoci mierci, a jego sens dostrzega czowiek tylko w perspektywie mierci. W dyskusji student uczy si rwnie sposobw komunikowania z innymi, rozumienia innych, szacunku dla nich. Bardzo wanym sposobem ksztatowania norm jest dziaanie nauczyciela i dostarczanie przykadu modelu. Studenci chc styka si z ludmi, ktrzy w swej funkcji dydaktycznej cz zaangaowanie, zapa, wiadome zachowanie, w ktrym jest troska i o pacjenta i o studenta, wzbudzanie jego motywacji do rozwoju i do stawania si lepszym czowiekiem, lepszym lekarzem. Aby nauczyciel mg by modelem, autorytetem, musi spenia szereg warunkw, a jeli chce wiadomie bra udzia w ksztatowaniu systemw wartoci, musi podejmowa wysiki w ksztatowaniu siebie jako autorytetu. Uczy bowiem moe tylko tych wartoci, jakie sam posiada, jakie s spjne z jego dziaaniami, autentyczne. Kokieteria, uwodzicielstwo wobec studentw, choby ubrane w byskotliwo sw i przemycane z inteligentnym sprytem, nie zwiod studentw. Prawdziwy model, autorytet, nie jest autorytarny, ale otwarty na krytyk, wyzwania studentw, dostrzega ich potrzeby. Umie przyzna si do bdu czy niewiedzy, czuje si odpowiedzialny i za swe czyny i za zaniedbania. Student powinien wiedzie, e nie tylko pewne dziaania jego jako lekarza mog by nieetyczne, ale rwnie i nie podjcie dziaa i zachowanie "czystych rk". Prawdziwy autorytet, suc jako model, nie moe jednak paraliowa rozwoju 182 183 studenta, ale powinien stymulowa do samodzielnych sdw, obserwacji, dowiadcze. Skuteczno dziaania nauczyciela akademickiego, ksztatujcego normy moralne przyszego lekarza, zaley od wielu czynnikw. Im bardziej bd mu one znane i uwzgldniane, tym mniej zagro jego celom. O niektrych wspominalimy ju. Niewtpliwie nale do nich i rne problemy psychologiczne, jakie ma student mP~ivwnv a fakir knlirinwaF mnva ~ wcwctkimi Plami ksztat enia NalPia one t1o __, _, __" _. rnych grup: nierozwizane problemy dojrzewania z okresu wczeniejszego, ktre mog wyolbrzymia reakcje na sytuacje zwizane ze studiami; problemy zwizane ze rodowiskiem uczelni i jej wymogami; problemy zwizane z cechami osobowoci studenta; zwizane z nauczycielami akademickimi; problemy zwizane z pacjentami. Mog to by rwnie jakie stresowe wydarzenia yciowe, choroby, zaburzenia psychiczne. Te problemy, powodujc rne reakcje u studenta, stanowi jednoczenie wielkie wyzwanie dla nauczyciela, potrzeb zrozumienia, stworzenia oparcia, pomocy. I w tym rwnie dziaa on jako model stosunku do czowieka. 6. Zakoczenie Ksztacenie studenta medycyny jest niezwykle nasyconym emocjonalnie dowiadczeniem pedagogicznym. Wczenie go w problem czowieka chorego, cierpienia, mierci, nadaje mu specjalnie ludzki wymiar. Cho w czasie caej swej dalszej pracy lekarz bdzie uczy si i rozwija, podstawy ksztatowania jego norm moralnych daje mu uczelnia. Jako lekarz stanie on wobec rnych wymogw. Czsto bdzie opanowany przez tragiczny aspekt cierpienia, choroby, mierci. Podtrzymania i zachty bd mu dostarcza momenty skutecznego leczenia. Wczony jest w prawa, przywileje i wielk odpowiedzialno. Czasem wyda si mu ona wielka, a nagroda za wszystko - nieadekwatna. Jednoczenie gdzie w gbi tkwi jego poczucie cigoci z wielkim dziedzictwem, ktre pozostawio mu wiedz, powoanie, poczucie udziau w wielkim dziele. Ale o tym woli nie mwi gono, jeli rzeczywicie to czuje. Sowa s takie zwodnicze. Do tego co czuje, czsto moe odnie si modlitwa w. Augustyna (9): "Panie, ktry powiedziae, e bdziesz da wicej od tego, ktremu wicej dano, spraw, bymy my, ktrym tak wiele przypado, a tak dobrego dziedzictwa, mogli stara si przekaza innym, w sposb jak najbardziej obfity to, co nas tak bogato napenia radoci. I abymy przystpowali do pracy z innymi ludmi, jak do dziea, przez ktre z kolei inni ludzie mog wej w nasze, dla wypenienia Twej witej woli." Pimiennictwo 1. W. Balim, D.H. Ball, W.L. Hare Formation des etudiants en medicine a la medicin centree sur le malade "Rev.Med. Psychosomatic". 12,2, 1970, I 34 2. W.B. Bean On Ambiguity "Arch.Intern.Med." I 12, 2. 1963 3. M. Buber I and Thou T. Edinborough and T Clar. 1937 4. J. Flecher Moral responsibility Philadelphia, Westminster Press, 1967 S. E. Fromm I'he Art oj Loving New York, Harper, 1965 6. J.J. Guilbert Zarys pedagogiki medycznej, PZWL, Warszawa 1981 7. F.M. Ibanez To be a Doctor MD. Magazine, 1982 8. K. Keniston The Medical Student "Yale J. Biol. Med." 39 1967, 346 9. J.A. Knight Medical Student Doctor in the Making New York, Meredith Corp. 1973 10. Simone Weil - z Cytatw w przedmowie do tumaczenia Cz. Miosza Ksiga Hioba. Editions du Dialogue Paris 1980 184 185 Halina Wardaszko-yskowska ZESP WYPALENIA SIF Colnoniab nio iow _cnm yvia drugimi i~'dla drugich. Cala ludzka egzystencja ma w~aciwy sobie wymiar wsplnotowy - i wymiar spoleczny. fan Pawe ll Opisy zespou "wypalenia si" (burnt out) pojawiy si w psychiatrycznym pimiennictwie anglosaskim w latach siedemdziesitych naszego wieku. Podkrelano, ie stanowi on swoiste ryzyko zawodowe pracownikw psychiatrycznej suby zdrowia - ludzi, ktrzy musz nieustannie dostrzega i odbiera ca gam rnorodnych uczu i zachowa pacjentw i reagowa na nie. Podkrelano, e cho zadaniem personelu jest ksztacenie w sobie postaw i umiejtnoci radzenia z tym zjawiskiem - dla niektrych wyzwania, jakie staj przed nimi, okazuj si za due, dochodzi do wyczerpania, "wypalenia si". Przejawem tego jest utrata zainteresowa i uczu w stosunku do pacjentw, odporno na ich przeycia, nawet niezwykle bolesne i przeraajce zobojtnienie. Jeli zesp "wypalenia" jest wynikiem zuycia si jakich zasobw energetycznych czowieka, mona uzna jego wystpienie za zrozumiae w pewnych warunkach u lekarza kadej specjalnoci, a take u kadego czowieka. Jednake u lekarza staje si to szczeglnie istotne. Jego nieczuo i zahartowanie na ludzkie przeycia, utrata charyzmy, czyni wtpliw jego zdolno do leczenia pacjentw. Std te wiadomo daleko idcych negatywnych skutkw zespou powinna zobowizywa do znajomoci jego obrazu, ju od chwili wystpienia pierwszych objaww, do poszukiwania jego przyczyn i do zapobiegania. Wrd przejaww zespou wypalenia, wymieniane s zarwno atwo dostrzegalne (niemal dajce si mierzy), jak i mniej uchwytne, czasem zamaskowane, czy te mieszczce si w sferze subiektywnych przey lekarza, w jego postawach i decyzjach etycznych. Do dostrzegalnych nale takie, jak narastajca absencja w pracy, spdzanie przez personel wicej czasu ze sob ni z pacjentami, zaniedbania w dokumentacji, dotyczcej pacjentw, zaniedbania w ledzeniu pimiennictwa, w obecnoci na zebraniach i konferencjach naukowych, trudno wypowiadania si w dyskusji i na pimie, wygrowane, "histeryczne" reakcje na stosunkowo sabe bodce, odsuwanie si od pacjentw ku pracy administracyjnej. Blisza obserwacja pozwala dostrzec jako jeden z pierwszych objaww narastajc draliwo, z rnymi przejawami postaw agresywnych wobec personelu i pacjentw, utat zainteresowania pacjentem, czasem cynizm i omieszanie pacjentw i wsppracownikw, utrat innowacyjnoci, nieukierunkowan energi, z trudnoci typowania priorytetw do dziaania i podejmowania decyzji, postawy obronne majce na celu ukrycie swego "wypalenia", tendencje do "szufladowania" problemw. Nierzadko wycofywanie si z dziaa, opuszczanie w obowizkach, zaniedbanie nawet w wygldzie. Z przejaww subiektywnych wymieniane s takie jak apatia, przygnbienie ~.ndC::'"le.".:..' `:"~~ ~~Y: ~.,dn~.... ..n tr::d."..".~.".1 . ......... .. ".., .., ~. :CZ....... ......,......,......iw, 1.::"...., t,:2e,.., .......... (wszystko jest stresem), lk i przeraenie w chwili udawania si do pracy, gniew, nieufno i doszukiwanie si zych cech u innych. Czynniki przyczynowe i pewne uwarunkowania zespou wypalania si wymieniane w pimiennictwie, to midzy innymi: dua liczba pacjentw przypadajca na jednego lekarza - niska jako interakcji z nimi nie daje wtedy poczucia dobrego wykonywania pracy. Dua ilo czasu, jaki personel spdza ze sob, w tym dua czsto zebra personelu - stwierdzono, e koreluj te czynniki z narastajc negatywn postaw wobec pacjentw, apati i napiciem. Nadawanie zebraniom personelu charakteru psychoterapii, z analiz agresji personelu (co ma miejsce nierzadko w psychiatrycznej subie zdrowia) - prowadzi to czsto do poczucia bezradnoci, zwikszenia frustracji. Zbyt dugi czas pracy bez odpoczynku koreluje z negatywn postaw wobec pacjentw. Powicanie duej iloci czasu czynnociom administracyjnym pozostawao w wyranym zwizku z ma ochot do pracy z pacjentami. Im wikszy by odsetek chorych przewlekle, pozostajcych pod opiek lekarza, tym wiksza bya szansa powstawania zespou wypalenia. Lekarze, poszukujcy raczej samorealizacji ni satysfakcji z pracy z pacjentami, atwiej wykazywali zesp wypalenia gdy stwierdzali, e nie rozwijaj si, natomiast u pracownikw wyszych stanowiskiem w hierarchii do zespou wypalania dochodzio przez odsuwanie si ku czynnociom administracyjnym i stopniow zmian postawy wobec pacjentw na obojtn. Mniejsze szanse pojawiania si objaww wypalenia byy tam, gdzie personel spdza duo czasu w bezporednim kontakcie z pacjentami, gdzie istnia rzeczywisty podzia pracy i odpowiedzialnoci midzy czonkami zespou. Kontakty z przyrod, sztuk, ludmi, szczeglnie tymi, ktrzy dostarczaj na codzie oparcia, dziaay w duej mierze jako czynniki zapobiegajce objawom. Jeli uznamy, ie zesp pwypalenia si" jest nie tylko ciekawostk bibliograficzn, ale rzeczywistoci, spotykan i w naszych warunkach u lekarzy, nie moemy jednoczenie nie uzna, e stawia to przed nami szereg zada, a niepodejmowanie ich ma poza innymi rwnie aspekt etyczny. Wydaje si, e do tych zada naley poszukiwanie odpowiedzi na nastpujce pytania: 1. Czy istniej jakie szczeglne cechy czy przejawy zespou "wypalenia si" u lekarzy polskich, w porwnaniu, czy poza wymienianymi w pimiennictwie amerykaskim? 2. Czy istniej u nas jakie specjalne czynniki, ktre mona by uzna za sprzyjajce powstawaniu tego zespou? 3. Co ewentualnie mona by czyni dla zapobiegania wystpowaniu zespou? 186 I ' 187 Ad 1. Wydaje si, ie poza opisywanymi wyej, mona u naszych lekarzy stwierdzi dodatkowe cechy zespou wypalenia si. S nimi: a. Swoisty stosunek do odpowiedzialnoci za prac. Polega on na uchylaniu si od odpowiedzialnoci osobistej, przerzucaniu jej na czynniki zewntrzne, przede wszystkim na rne mankamenty systemw szerszych. Przy takiej postawie rne bdy we wasnej pracy, w stosunku do pacjentw, a take bierno, marnotrawstwo itp. widzi si :.,1... ~. :olo . :..,G...:....A '1..,:".... .,., IP.,o-.P ..r-~r.4n:A r: .,. ~-. ":Y... I...... ...~..........a.,, .:Spr.".~....,.............. ...a.a....~ .... ...~"...., .,.....,....~., ". ,.,. .,..y.^.......,.. zewntrznych, a wasna inicjatywa przejawia si przede wszystkim wzrostem postaw roszczeniowych. b. Narastanie tendencji do formalizowania obowizkw, dyscypliny, nawet kontaktw z pacjentami. Wane staje si bycie formalnie "w porzdku". Wasny wkad pracy obliczany jest skrupulatnie z egzekwowaniem "nadpracowanych" godzin. c. Narastanie zjawisk "pozornoci". Pozorna obecno w pracy, pozorna autentyczno w kontaktach z ludmi, pozorne przyjanie, pozorna tolerancja (np. jako kamufla obojtnoci czy wygody). d. Tendencje klasyfikacyjne w odniesieniu do pacjentw i ocena ich w kategoriach moralnych, co narasta w miejsce rozumienia. e. Poczucie wyczerpania, nadmiernego obcienia, niedoceniania wysikw jest niekiedy przemone. Dziaania podejmowane s z przekonaniem "musz", "trzeba", nie za "chc", a praca, pacjenci, ich rodziny, ewentualnie studenci stanowi swoiste "zo konieczne". Stosowane s rne obrony przed dodatkowym obcieniem, nawet tylko przewidywanym, czasem z niedostrzeganiem nawet ani etycznej strony, ani faktu, e ta obrona pochania wicej energii ni wykonanie zadania. Poczucie, e jest si obcionym bardziej ni koledzy, dziaa jak stres, rodzi poczcie krzywdy i nierzadko godzi w prac zespoow. f. Agresja przejawia si czsto zgeneralizowan krytyk czy krytykanctwem. Czsto rzedmiotem staj si koledzy "niewypaleni". Ich zaangaowanie bywa traktowane jako przejaw naiwnoci, donkiszoterii, nadmiaru ambicji, karierowiczostwa. Jednoczenie spada tolerancja na krytyk wasnych postaw. g. Personalne kody etyczne i rozwaanie decyzji etycznych z uwzgldnieniem caej sytuacji trac jakby na wadze na korzy wyborw dyktowanych przepisami, legalizmem. h. Zesp wypalenia moe mie rn histori i przebieg. Czasem dochodzi do niego u osb ambitnych i aktywnych, zaangaowanych w prac, poprzez okresy zryww i wprowadzania innowacji i nastpnie rozczarowa, poczucia bezradnoci i depresji. Czasem powstaje przez "zaraenie", przejcie postawy sceptyzmu, obojtnoci. Niepokojce jest przejmowanie tych postaw i wystpowanie objaw~w wypalenia u coraz modszych lekarzy, a nawet studentw. i. Najbardziej niepojcym jest fakt, e objawy wypalenia si wydaj si by czsto wyrazem kracowej postaci powszechnych mechanizmw adaptacyjnych i obronnych, wystpujcych w naszych warunkach, tyle, e osigny miar niebezpiecznej patologii. Ad 2. Wrd czynnikw sprzyjajcych wystpowaniu zespou wypalenia mona znale te, ktre wymieniane s w pimiennictwie. Jednakie wydaje si, i u nas dochodz jeszcze inne, grone dlatego, e przenikliwie dr nasze ycie codzienne, dziaaj podstpnie gdy ich powszechno sprawia, e przestaje si je dostrzega. Nie ma od nich jak gdyby odwoania, bo uznane zostay za naturalne, za konieczne do przyjcia. Niebezpieczestwo ich tkwi jeszcze w tym, e niektre celuj wyranie .: ;;y~W my '.':uawaci i ilvraTay 2iycZil Czynniki te mona by grupowa wedug rnych kryteriw, np. rde, z jakimi s zwizane, elementw systemu, z jakich si wywodz, procesw psychologicznych, poprzez ktre dziaaj. Mona by na przykad mwi o czynnikach, ktre wyczerpuj energi i doprowadzaj do zmczenia, o takich, ktre wywouj napicie i niepokj, o dziaajcych na zasadzie uczenia si. Cho wprowadzamy tu taki podzia, trzeba zaznaczy, i ani nie wyczerpuje on caoci zagadnienia, ani nie jest cisy, poniewa ten sam czynnik moe dziaa poprzez rne mechanizmy. a. Stopniowe wyczerpywanie si energii i zmczenie, powodowane bywa: koniecznoci podejmowania dodatkowych prac, zwizan z potrzebami ekonomicznymi lekarza, jego rodziny, staym borykaniem si z trudnociami w domu, pracy zawodowej (braki bazy, awarie, braki lekw, urzdze) i koniecznoci organizowania rnych dziaa dla przezwyciania ich, szukania rozwiza alternatywnych. Wobec braku rnego typu personelu (laborantki, technicy itd) obcienia lekarza rnymi funkcjami nielekarskimi. Zdolni i aktywni lekarze czsto eksploatowani s przez narzucanie im coraz wikszej iloci zada i funkcji. b. Zachwiane poczucie bezpieczestwa i niepokj wywouj takie czynniki jak: zarzdzenia i przepisy, ktre nie daj si cile przestrzega, a ktre potencjalnie zagroone s rnymi karami (zmniejszenie liczby etatw, nie przyznanie funduszu na jakie badania, pogorszenie warunkw pracy itd). Sytuacje doprowadzajce do konfliktw psychicznych (np. norm moralnych i administracyjnych, konflikt rl, priorytetw wybieranych nie w zalenoci od ich znaczenia merytorycznego, ale narzuconego). Stwarzane poczucie tymczasowoci, niepewnoci, dotyczce czy to losw okrelonego lekarza, czy placwki, oddziau. Niepokj, napicie uczynniaj rne mechanizmy- obronne, wrd ktrych i agresja i zobojtnienie i bunt nie s rzadkie. c. Uczenie si niewaciwych postaw ma miejsce na rnych zasadach: presja w kierunku rozwiza formalnych, czsto pozornych, nagradzanie tego co spektakularne, cho nierzadko cyniczne, sprytne i reklamiarskie. Ocena lekarza i jego pracy wedug kryteriw przyjtych arbitralnie i formalnych, z niedocenianiem merytorycznych, uzalenienie kariery od ukadw, a nie od rzeczywistych kompetencji. Szczeglnie niepokojce s te czynniki, ktre doprowadzaj do zachwiania si norm moralnych, np. popieranie podporzdkowania, nieuczestniczenie w decyzjach, nie przyjmowanie krytyki - oducza odpowiedzialnoci osobistej. Narzucanie priorytetw, ktre nie maj nic wsplnego z opiek nad pacjentem, a odwracaj od niego uwag, stwarzanie sytuacji, 188 ' 189 ktre prowoku) ao stosowania roznych wybiegw i omijania przepisw, to nastpne czynniki godzce w systemy wartoci lekarza. Zaraanie si zespoem wypalenia, to rwnie zjawisko, u podstaw ktrego ley uczenie si przez naladownictwo. Ad 3. Co mona by czyni dla zapobiegania i leczenia zespou wypalenia si? Najprostsz odpowiedzi byoby - dziaa przyczynowo, usuwajc czynniki .._~__ _v_~.._..~..: "Wypala)l:C", C6y ~7rccciwdciaiajW YY, ai a(Jiawa lii2 iai )lIVJiQ, WVVa.I. 61VLV1aVJU zagadnienia. Wydaje si, ie mona tu mwi o kilku etapach dziaania, przy czym niewtpliwie du rol odegra tu moe dobry ordynator. Pierwsz spraw jest uwiadomienia sobie moliwoci istnienia zespou wypalenia si i jak najwczeniejsze rozpoznawanie jego objaww. Bya o nich mowa wyej. Mona jeszcze doda, ie nierzadko jest nim u nas usprawiedliwianie swej biernoci, powotywanie si na przykady, e wszdzie jest podobnie, e win za wszystko ponosi system spoeczny, poza tym narzekanie na beznadziejno, oczekiwanie na status emeryta. Drugim etapem powinna by analiza czynnikw, ktre mog ewentualnie korelowa z wystpowaniem zespou, a ktre wi si z prac. Niektre spord nich, jak zbyt obciajcy schemat pracy, zbyt dua liczba pacjentw czy dodatkowych obcie itd. mog wymaga zmian, reorganizacji pracy, udzielenia pomocy lekarzowi, wpoczynku, urlopu i kontaktu z natur. Bardzo wane jest tu dziaanie nastawione na podtrzymanie, rozwj naukowy lekarza, podnoszenie jego samooceny przez doksztacanie si, udzia w konferencjach naukowych, publikacjach. Dobra praca zespoowa, z podziaem odpowiedzialnoci, z yczliwymi stosunkami midzyludzkimi, z przyjanie podawan krytyk w miar potrzeby - s dobrym buforem chronicym przed zespoem wypaleaia czy nawet leczcym go. Przeciwdziaanie czynnikom, ktre maj swe rdo poza miejscem pracy lekarza, czy nie dajcym si skorygowa posuniciami organizacyjnymi, jest trudniejsze. Nie oznacza to, e niemoliwe czy beznadziejne. Niewtpliwie wanych jest tu kilka elementw: nie mona poddawa si biernoci i ogranicza jedynie do krytyki, ale naley zaj postaw aktywn, z przekonaniem, e to czego nie mona zmieni w skali oglnej, mona skorygowa w bliskiej sobie grupie spoecznej, jeli bdzie si dziaa z jasn wiadomoci celu bez agresji i z yczliwoci. Trzeba zda sobie spraw, e mamy do czynienia z wyzwaniem dla naszych systemw wartoci, norm etycznych, obowizkw, jakie mamy wobec pacjenta, spoeczestwa (w tym kolegw) i siebie samych. Te obowizki przyszy do nas cznie z darem, jakim jest dla nas moliwo suenia pomoc czowiekowi, ktry cierpi. Zanurzanie w czynnikach "wypalajcych" stwarza dla nas jednoczenie sytuacj egzaminu, w czasie ktrego odpowiadamy na pytanie "czy postpujemy w stosunku do pacjenta tak, jak chcielibymy, by postpowano w stosunku do nas". Podobnie jak zarailiwy bywa zesp nwypalenia si", zaraliwym te bywa postawa godnoci, zwizanej z wiernoci normom etycznym lekarza, ujawniajcej si w jego dziaaniu, mimo istnienia bardzo wielu czynnikw "wypalajcych go". Ta postawa ma ponadto waciwoci terapeutyczne. Spis treci: Przedmowa Krystyna Osiska Dorobek etyczny medycyny . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Ewolucja etyki lekarskiej w historii filozofii i medycyny . . . . . . . . 7 Tl..~ALo., 1AY~~oL:o l.:or............o : . ..hl....e~.,o n aw~ww~ awwa.navav. uaoway.a.w. a iiarvav.m.oaaa, . . . . . . . . . . . . . . . . . u Wyrniki deontologiczne zawodw medycznych . . . . . . . . . . . . . 20 Krystyna Osiska Oglne obowizki lekarza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Obowizek mioci....................................... 22 Obowizek posiadania rzetelnej wiedzy i fachowoci . . . . . . . . . . . 24 Obowizek udzielania pomocy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Obowizek koleestwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Obowizek tajemnicy lekarskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Maria Dmbska Zarobki lekarza w wietle etyki zawodowej . . . . . 32 Mariu Dmbska Zasady deontologii w zakresie stosunku do ycia ludzkiego i godnoci ludzkiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 Warto ycia ludzkiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Ingerencja wobec powstajcego ycia ludzkiego . . . . . . . . . . . . . . . 36 Ingerencja wobec koczcego si ycia ludzkiego . . . . . . . . . . . . . . 40 Samobjstwo ........................................... 40 Eutanazja .............................................. 41 Resuscytacja i podtrzymywanie ycia ludzkiego . . . . . . . . . . . . . . . 42 Kongregacja Nauki Wiary Instrukcja o szacunku dla rodzcego si ycia i o godnoci jego przekazywania. . . . . . . . . . . . . . . . 47 Mieczysaw Gamsk Granice etyczne eksperymentu klinicznego ............................... 74 Mieczysaw Gamski Moralna specyfika pracy naukowo-badawczej w medycynie .............................. 77 Teresa Ostrowska Wok aspektw moralnych pracy naukowo-badawczej w medycynie . . . . . . . . . . . . 79 Barbara Kunicka Refleksja historyka farmacji nad etyk uczonego ............................. 83 Henryk Mikiewicz, Halina Mikiewicz Wybrane problemy w postpowaniu z chorym na choroby wewntrzne . . . . 85 Zofia Zdziarska-Kosch Niektre aspekty moralne w pracy pediatry ................................ 92 Antoni Chrcicki Problemy etyczne zwizane z operacjami serca u dzieci ..................................... 96 1g(1 ~ 191 n ~I Kazimierz Lodziski Etyka, leczenie i badania naukowe w praktyce chirurga dziecicego ...................... 100 Wodzimierz Fijakowski Moralne aspekty pracy ginekologa, poonika iseksuologa ........................... 103 Jzef Soczyski, Ryszard Pachecka Lekarz a pacjent v wiku pod y"" .......................... 115 ~.J~1 111 Olgierd ada-Zabocki Refleksje nad zasadami etyczno-deontologicznymi lekarza sportowego . . . . . . . . . . . . . 118 Zdzisaw 3aroszewski Zagadnienia etyki lekarskiej w opiece nad chorymi psychicznie na tle rozwoju tej nauki.................................... 124 3'olanta Ruszkowska Ostatnia choroba - "Hospicjum" . . . . . . . . . . 143 Ryszard Pachecka, 3`zef Sobczyski Przy ku chorego umierajcego (retleksjelekarzy)........................... 152 Krystyna Osiska Umiejtno chorowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 154 Zdzisaw Gajda Obowizki etyczne pacjentw . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158 Krystyna Osiska Lekarz a ycie religijne chorych. Pomoc lekarza w realizacji sakramentw. Znaczenie terapeutyczne i modlitwy ................................... 163 I Halina Wardaszko-Lyskowska, Wodzimierz Szyszkowski Problematyka . moralna w pracy nauczyciela akademickiego ksztaccego studenta medycyny..........y ...........~ 171 Halina Wardaszko-I,yskowska Zesp wypalenia si . . 184 ISBN 83-85015-72-8 Drukarnia WAW Wydanie II. Zam. nr 83/91 i 192