INSTYTUT BADAŃ LITERACKICH POLSKIEJ AKADEMII NAUK Książka otrzymała nastepuja.ce nagrody i wyróżnienia: Nagroda Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych 1995 przyznana Autorce Dyplom Warszawskiej Premiery Literackiej „Książka lipca 1995 roku" przyznany Autorce Dyplom Warszawskiej Premiery Literackiej „Książka roku 1995" .przyznany Autorce Dyplom Warszawskiej Premiery Literackiej „Książka lipca 1995 roku" przyznany Wydawnictwu Naukowemu PWN wyróżnienie II Krajowych Targów Książki Akademickiej „Atena 95" za Najlepszą Książkę Akademicką przyznane Wydawnictwu Naukowemu PWN Teresa Michałowska WIELKA HISTORIA LITERATURY POLSKIEJ WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN WARSZAWA 2000 Koordynator serii ELŻBIETA BŁUSZKOWSKA Recenzenci tomu BRYGIDA KURBIS WIESŁAW WYDRA Wyboru ilustracji dokonał SZCZEPAN GĄSSOWSKI Opracowanie graficzne i układ typograficzny ANDRZEJ LUDWIK WŁOSZCZYŃSKI Indeks opracował ANDRZEJ LUBACH Redaktor ANDRZEJ LUBACH Redaktor techniczny TERESA SKRZYPKOWSKA Copyright © by Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. Warszawa 1995 ISBN 83-01-12851-8 Wydawnictwo Naukowe PWN SA 00-251 Warszawa, ul Miodowa 10 tel.: (0-22) 695-43-21 faks: (0-22) 826-71-63 e-mail: pwn@pwn.com.pl http://www.pwn.com.pl Wydawnictwo Naukowe PWN SA Wydanie szóste Arkuszy drukarskich 56,75 + l ark. wkt. Druk ukończono w kwietniu 2000 r. Druk i oprawa: Olsztyńskie Zakłady Graficzne S.A. SPIS TREŚCI Od autora ...... Słowo do wydania II Słowo do wydania V Wstęp 1. Media aetas w Europie (wybrane zagadnienia) ............... 2. Piśmiennictwo średniowieczne w Polsce (granice czasowe i fazy rozwoju) 11 13 13 15 15 37 Część pierwsza PIŚMIENNICTWO ŁACIŃSKIE W POLSCE DO KOŃCA XII WIEKU Wprowadzenie w epokę .................................. 43 I. Przedchrześcijańskie początki: twórczość ustna ................. 53 II. Pierwotne formy katechizacji ........................... 57 III. Początki piśmiennictwa łacińskiego: roczniki i dokumenty .......... 62 IV. Epigrafy ...................................... 65 V. Hagiografia .................................... 72 1. Narodziny i rozwój hagiografii w piśmiennictwie chrześcijańskiej Europy . 72 2. Żywot pierwszy św. Wojciecha ........................ 76 3. Twórczość Brunona z Kwerfurtu ...................... 82 4. Rodzime żywoty św. Wojciecha (XI-XIII wiek) .............. 90 VI. Modlitewnik Gertrudy ............................... 95 VII. List biskupa Mateusza do św. Bernarda z Clairvaux .............. 99 VIII. Dziejopisarze i ich twórczość ........................... 103 1. Średniowieczne dziejopisarstwo europejskie ................. 103 2. Gali Anonim: „Gęsta królów i książąt polskich" .............. 107 3. Utwory poetyckie w Kronice Galia Anonima ................ 118 4. Mistrz Wincenty zwany Kadłubkiem: Kronika polska ........... 129 5. Wiersze w Kronice polskiej mistrza Wincentego ............... 138 IX. Epika rycerska .................................. 145 1. Carmen Mauri (Pieśń Maura) ........................ 145 2. Historia o Wisławie, Walterze i Helgundzie ................. 149 X. Najdawniejsze zapisy słów polskich ....................... 154 Część druga PIŚMIENNICTWO ŁACIŃSKIE I POLSKIE XIII-XIV WIEKU Wprowadzenie w epokę .................................. 161 Twórczość w języku łacińskim ............................... 167 5 Spis treści I. Hagiografia ................................... 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława 2. Hagiografia jako źródło masowej wyobraźni (żywoty i miracula) .... II. Dziejopisarstwo ................................. 1. Roczniki. Historia Tartarorum. Kronika zwana wielkopolską ...... 2. Kronika Janka z Czarnkowa ........................ III. Kaznodziejstwo ................................. 1. Początki i rozwój kaznodziejstwa w Europie Zachodniej ........ 2. Kaznodziejstwo w Polsce .......................... IV. Poezja kościelna ................................. 1. Pieśni liturgiczne .............................. 2. Gatunki ................................... A. Hymny .................................. B. Tropy .................................... C. Sekwencje ................................. D. Oficja rymowane ............................. V. Formy i nurty życia teatralnego ........................ 1. Teatr i dramat w Europie średniowiecznej ................. 2. Początki życia teatralnego w Polsce ..................... VI. Poezja świecka .................................. 1. Poematy „stanowe" .............................. 2. Pieśń O pewnym wójcie krakowskim Albercie ................ 3. Drobne formy poetyckie ........................... 167 167 180 187 187 194 199 199 204 210 210 215 215 221 224 231 237 237 245 254 254 258 263 Twórczość w języku polskim ................................ 265 I. Polskie słowa i zdania pisane II. Modlitwy ........... III. Pieśni procesyjne ....... IV. Bogurodzica .......... 1. Przekazy i tekst ...... 2. Część archaiczna ..... 3. Części: druga i trzecia . . . V. Przekłady Psałterza ...... VI. Kazania tzw. świętokrzyskie . VII. Świecka twórczość oralna . . 265 269 274 278 278 281 291 294 301 311 Część trzecia POLSKIE I ŁACIŃSKIE PIŚMIENNICTWO PÓŹNEGO ŚREDNIOWIECZA Wprowadzenie w epokę .................................. 321 Twórczość w języku narodowym ............................. 329 Emancypacja języka polskiego .......................... 329 6 Poezja ........................................... 336 ~^v« . Spis treści I. Między słowem mówionym a pisanym II. Poezja kościelna ............. 1. Pieśń tradycyjna ........... A. Związki z liturgią ........ B. Twórcy — kopiści — przekazy . C. Tematy .............. D. Formy .............. Tropy ............. Sekwencje („prozy") .... Hymny ............ Próby epickie ........ Pieśni różne ......... a. b. c. d. e. 2. Pieśń „nowa" ................................. A. „Rewolucja" bernardyńska ........................ B. Władysław z Gielniowa (twórczość polska) ............... C. Rękopiśmienne przekazy późnośredniowiecznych pieśni anonimowych D. Tematy pieśniowe ............................. E. Liryka ................................... F. Pieśni epickie ............................... 3. „Posłuchajcie, bracia mila..." (Szczątek polskiego misterium?) ....... 4. W kręgu kultury druku ............................ A. Nowy „sposób istnienia" i funkcjonowania tekstu pieśniowego . . . . B. „Mistyczne epitalamium" ......................... III. Poezja „kręgu przykościelnego" ......................... 1. Tematy — formy — wykonawcy ...................... 2. Pieśni o świętych ............................... A. Pieśń o św. Dorocie męczennicy ..................... B. Pieśń o św. Stanisławie .......................... C. Legenda o św. Aleksym .......................... 3. Człowiek wobec śmierci ............................ A. Utwory o śmierci i życiu przyszłym w literaturze europejskiej . . . . . B. Polskie pieśni i dialogi eschatologiczne ................. a. Skarga umierającego (pieśń) ..................... b. Skarga umierającego (dialog) ..................... c. Pieśń „Dusza z ciala wyleciala..." .................. d. Dialog mistrza Polikarpa ze Śmiercią (De Morte prologus) . . . . . IV. Poezja świecka i polemiczno-religijna ...................... 1. Recytatyw Słoty o dworskim obyczaju biesiadnym ............. 2. Pieśń o Wiklefie Jędrzeja Gałki z Dobczyna ................ 3. „Nowina o węgierskim krolf ......................... 4. Pieśń o zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego .................... 5. „Chytrze bydlą z pony kmiecie.." ...................... 6. Pieśni miłosne i swawolne .......................... Proza .......................................... I. Biblia królowej Zofii .............................. II. Przekłady Psałterza ............................... III. Twórczość o tematyce apokryficznej ..................... 1. Apokryfy Starego i Nowego Testamentu w piśmiennictwie europejskim 336 341 341 341 345 349 352 352 356 363 371 376 382 382 388 410 415 418 433 448 457 457 462 469 469 470 471 477 484 497 497 503 503 508 512 516 528 528 534 545 549 555 562 569 569 575 583 583 Spis treści 2. Polskie przekłady apokryfów ......................... 590 3. Żywoty Jezusa i Marii ............................ 597 4. Pasje ...................................... 509 5. Twórczość apokryficzna jako źródło masowej wyobraźni ......... 516 IV. Kaznodziejstwo .................................. 518 V. Hagiografia .................................... 531 VI. Modlitewniki ................................... 538 VII. Proza świecka ................................... 641 1. Listy miłosne ................................. 641 2. Proza narracyjna ............................... 646 Twórczość w języku łacińskim ............................... 658 Poezja .......................................... 658 I. Kontynuacje .................................... 658 1. Pieśni kościelne ................................ 658 2. Poematy „stanowe" .............................. 662 3. Formy teatralne i dramatyczne ........................ 669 II. Poezja okolicznościowa .............................. 674 1. Wiersze o wiktorii grunwaldzkiej ...................... 674 2. Stanisława Ciołka Laus Cracoviae ...................... 678 3. Genethliaca dworskie ............................. 685 4. Funeralia .................................... 690 5. Wiersze o klęsce warneńskiej ......................... 697 6. Wiersz na śmierć Andrzeja Odrowąża .................... 706 7. Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Gielniowa ...... 710 8. Nowe tendencje w poezji ........................... 714 III. Poezja żakowska ................................. 723 1. Status scholarium ............................... 723 2. Zabawy żakowskie .............................. 731 3. Pieśni miłosne ................................. 736 4. Pieśń wagancka ................................ 742 Proza ........................................... 746 I. Kaznodziejstwo i exempla ............................ 746 II. Mowy i listy .................................... 753 III. Proza traktatowa i publicystyczna ........................ 759 IV. Twórczość Jana Długosza. Annales ... Regni Poloniae... ............ 766 Uwagi końcowe: między średniowieczem a renesansem ................. 779 Wskazówki bibliograficzne ................................. 786 Indeks osób i utworów ................................... 819 Spis ilustracji ........................................ 891 OD AUTORA Pamięci moich Rodziców: Zofii z Naramowskich i Jerzego — Kruszewskich Książka ta została pomyślana jako synteza literatury polskiego średniowiecza. Czytelnik, któremu problematyka badań nad dawnym piśmiennictwem jest profesjonalnie bliska, pojmie z łatwością, ile niebezpieczeństw czaiło się na drodze prowadzącej do tak wytyczonego celu; może nawet uzna całe przedsięwzięcie za zbyt śmiałe i ryzykowne. U początku wędrówki należało postawić sobie pytania, na które trudno udzielić zadowalającej odpowiedzi. Z jaką cząstką zrodzonej przez polskie średniowiecze twórczości mamy obecnie do czynienia i czy zachowane teksty są reprezentatywne dla — niemożliwej już do ogarnięcia — całości? O ile jest zasadne chronologiczne porządkowanie dostępnych dzieł, skoro większość utworów przechowała się w nie zawsze datowanych kopiach lub zapisach pamięciowych, a rozbieżności zdań co do czasu powstania ich archetypów mogą dotyczyć dziesiątków lat, a niekiedy całych stuleci? Czy i w jakim stopniu wolno ulegać pokusie wydzielenia tego, co dziś chcielibyśmy (anachronicznie) uznać za „literaturę" sensu stricto — z masy tekstów, które, pełniąc ówcześnie rozmaite funkcje pozaartystyczne, z dystansu czasowego są postrzegane jako szeroko pojęte „piśmiennictwo"? Zniechęcających wątpliwości można wymienić daleko więcej. W rezultacie, u podstaw zawartych w tej książce propozycji analitycznych i uogólniających musiały lec założenia hipotetyczne, relatywizująco formułowane sądy i oceny. Podejmowania arbitralnych wyborów i decyzji nie dało się uniknąć. Świadomość poruszania się w przestrzeni płynnej i niestabilnej towarzyszyła autorce nieustannie w toku pisania; czyniła ją i czyni nadal gotową do korygowania wyrażonych twierdzeń i ocen. Wobec trudnych do uniknięcia przejawów subiektywizmu czujność i sceptycyzm Czytelnika wydają się niezbędne. Zakreślenie syntetyzującego obrazu epoki byłoby niemożliwe, gdyby próby tej nie poprzedziła praca paru pokoleń badaczy: odkrywców, wydawców i komentatorów dzieł średniowiecznych. Poza historykami literatury wiele uczynili dla wiedzy o polskim średniowieczu filologowie klasyczni oraz historycy, również znawcy dawnej filozofii, sztuki, języka, wiersza i muzyki. Dołączone do książki Wskazówki bibliograficzne tylko w części umożliwiają piszącej spłacenie długu zaciągniętego wobec zastępu wielkich poprzedników oraz autorów współczesnych, piszących i dynamicznie zmieniających swymi dziełami obraz epoki. Tworzywem tej książki stały się rezultaty wysiłku wielu uczonych; korzystano z tego zasobu z najgłębszym szacunkiem i uwagą, choć nie przyswajano go biernie i bezkrytycznie. Podejmując ryzyko skonstruowania własnej wizji średniowiecznej literatury w Polsce, pisząca kierowała się paroma założeniami, z których każde wymaga wnikliwej i krytycznej dyskusji; w tym miejscu niektóre z nich można zaledwie z pośpiechem wypunktować. Mimo wspomnianej względności datacji wielu utworów dokonano próby dia-chronicznego uporządkowania zachowanej twórczości. Pozwoliło to nie tylko rzucić 11 Od autora światło na czasowe granice epoki, ale też wyodrębnić trzy, istotnie różniące się między sobą, okresy rozwoju piśmiennictwa. Przyjęto swoistą wykładnię nazw „średniowiecze", „średniowieczny" i pochodnych, odnosząc je zarówno do epoki historycznej, jak też (nie bez pewnych wahań) do dominującego w ówczesnej literaturze prądu artystycznego. Bliższe objaśnienie tej kwestii znajdzie Czytelnik w zamykających książkę Uwagach końcowych. Dwujęzyczne piśmiennictwo średniowiecza starano się ukazać w perspektywie jego organicznego związku z universum literatury europejskiej, dążąc równocześnie do odnalezienia w nim cech swoistych — zarówno w sferze wartości, idei i postaw mentalnych, jak też w dziedzinie poetyki, wyobraźni oraz predylekcji artystycznych. Rozwinięcie pogłębionych badań w tym właśnie kierunku wydaje się należeć do pierwszoplanowych zadań polskiej mediewistyki literackiej. Próbowano dokonać „personalizacji" polskiej literatury wieków średnich poprzez zwrócenie uwagi na współtworzące ją, niekiedy, wybitne indywidualności pisarskie. Dążono jednocześnie do empirycznego odtworzenia systemu funkcjonujących w polskim średniowieczu gatunków, a procedurom tym towarzyszyło staranie o enumerację ich cech wyróżniających. Objęto analizą wybrane dzieła jednostkowe bądź wyrastające ponad przeciętne tło, bądź też szczególnie dla tego tła charakterystyczne. Starano się uczulić odbiorcę na zjawisko oboczności w kulturze literackiej polskiego średniowiecza tekstów pisanych oraz twórczości oralnej, eksponując zarówno ich komplementarność, jak i odmienność „sposobu istnienia". Czytelnikowi, który zechce zagłębić się w lekturę kolejnych części i rozdziałów książki, autorka winna jest parę objaśnień natury formalno-redakcyjnej. Wierszowane utwory łacińskie cytowano zarówno w ich wersji oryginalnej, jak w polskim przekładzie; prozaiczne — tylko w tłumaczeniu na język polski. Pisownię tekstów łacińskich podawano zgodnie z edycjami źródłowymi, każdorazowo odnotowywanymi we Wskazówkach bibliograficznych. Odmienności ortograficzne, zachodzące niekiedy pomiędzy fragmentami przytaczanych tekstów, wynikają ze stosowania różnych konwencji edytorskich przez poszczególnych wydawców. Czytelnikowi oswojonemu wyłącznie z łaciną klasyczną wypada zwrócić uwagę na szczególne cechy pisowni średniowiecznej, dopuszczającej np. e w miejsce spodziewanego ae (np. celum a nie caelutri). Przekłady na język polski utworów oraz tytułów i/lub incipitów podawano w brzmieniu zgodnym z istniejącymi i wcześniej publikowanymi tłumaczeniami, jeśli takowe istniały, odnotowując je każdorazowo we Wskazówkach bibliograficznych. Pozostałe fragmenty tekstów literackich, jiak też niektóre tytuły i/lub incipity przełożyła dla potrzeb niniejszej książki Ewa J. Gł^bicka. Autorstwo tłumaczeń cytowanych fragmentów utworów łacińskich odnotowywano w tekście. Cytaty biblijne oraz oznaczenia ksiąg Starego i Nowego Testamentu podawano według Biblii Tysiąclecia (wyd. 3 z r. 1990). W odesłaniach do rękopisów stosowano przyjęte powszechnie konwencje, podając (w skrócie) nazwę biblioteki, sygflaturę rękopisu, ewentualnie też stronę lub kartę (r = recto; v = verso). Do napisania tej książki zainspirował mnie św. p. Profesor Jerzy Ziomek. Średniowiecze powstało w Instytucie Badań Literackich PAN, gdzie autorka spotykała 12 się w ciągu paru lat pracy nad tekstem z rozumnym sprzyjaniem. Słowa gorącej Od autora wdzięczności należą się Recenzentom: prof. dr hab. Brygidzie Kiirbis i doc. dr hab. Wiesławowi Wydrze. Ich życzliwej wnikliwości zawdzięczam nie tylko wiele inspirujących podniet, ale też uniknięcie licznych braków i potknięć. Dziękuję serdecznie tym Szanownym Kolegom, którzy zechcieli zapoznać się z fragmentami maszynopisu, udzielając mi ważnych i instruktywnych rad, a w szczególności prof. prof. Juliuszowi Domańskiemu, Teresie Kostkiewiczowej, Julianowi Lewańskiemu i Jerzemu Woron-czakowi. Swój ostateczny kształt książka uzyskała w Redakcji Filologii Polskiej PWN. Dziękując wszystkim współpracownikom, zwłaszcza Redaktorom: Elżbiecie Błuszko-wskiej oraz Szczepanowi Gąssowskiemu, słowa szczególnej wdzięczności kieruję do Redaktora Andrzeja Lubacha, który opiekował się maszynopisem z budzącym szczere uznanie profesjonalizmem, a zarazem z życzliwością i kompetencją merytoryczną. Na zakończenie wyrażam koleżeńską wdzięczność pracownikom Biblioteki Instytutu Badań Literackich PAN, których cierpliwej pomocy doświadczałam niejednokrotnie podczas zbierania materiałów i kompletowania niezbędnych lektur. Słowo do wydania II Wydanie to ukazuje się w krótkim czasie po pierwszej edycji (maj 1995). Ze względów technicznych nie mogę wprowadzić do tekstu wszystkich poprawek i zmian w miejscach dostrzeżonych przeze mnie w lekturze bądź też wskazanych mi łaskawie przez Czytelników. Pragnę w związku z tym gorąco podziękować Panom Profesorom: Mieczysławowi Brożkowi oraz Wojciechowi Lipońskiemu za szczodrze przekazane mi w listach uwagi, zapewniając, że skorzystam z nich z największą wdzięcznością przy najbliższej nadarzającej się okazji. Warszawa, 8 stycznia 1996 r. Teresa Michalowska Słowo do wydania V Przygotowując piąte już wydanie Średniowiecza miałam okazję skorzystać z cennych uwag merytorycznych zawartych w recenzjach: prof. Andrzeja Litworni („Pamiętnik Literacki" LXXXVIII, 1997, 3) oraz prof. Edwarda Potkowskiego („Kwartalnik Historyczny" CIV, 1997, 2). Obu Uczonym gorąco dziękuję za trud włożony we wnikliwe przeczytanie książki i sformułowanie zarówno generalnych ocen, jak szczegółowych spostrzeżeń. Prof. Julian Lewański zechciał przekazać mi listownie uwagi dotyczące fragmentów poświęconych formom dramatycznym. W ciągu pięciu blisko lat, które minęły od pierwszego wydania książki (w maju 1995 r.) pojawiło się wiele publikacji o tematyce mediewistycznej. Starałam się poszerzyć Wskazówki bibliograficzne przynajmniej o niektóre z nich. Wypada wreszcie wspomnieć, że prowadzone przeze mnie aktualnie badania nad biografią i twórczością Gertrudy skłoniły mnie do częściowego przepracowania poświęconego tej autorce rozdziału. Warszawa, l grudnia 1998 r. Teresa Michalowska WSTĘP 1. MEDIA AETAS W EUROPIE (WYBRANE ZAGADNIENIA) Pojęcie i nazwy. Humaniści włoscy XV-XVI wieku uformowali wyobrażenie „wieków średnich" jako mrocznego okresu, oddzielającego czasy im współczesne od świetnej epoki starożytności. Starając się uwydatnić swą odrębność ideową i kulturową, mijającą erę opatrywali ujemnym znakiem wartości: dostrzegali w niej znamiona barbarzyństwa i obciążali odpowiedzialnością za unicestwienie wielkiej tradycji antyku. Głosili, że dopiero dzięki Dantemu i Petrarce literatura jakby obudziła się z długotrwałego snu. Lekceważące, a nawet pogardliwe uwagi o kulturze niedawnej przeszłości formułowali m. in. Flavio Biondo, Poggio Bracciolini, Leon Battista Alberti, Lorenzo Valla, Giorgio Vasari. Nie posiadające jeszcze swego odpowiednika terminologicznego, pojęcie „średniowiecza" krystalizowało się w miarę coraz wyraźniejszego odczuwania i pogłębiającego się procesu renowacji starożytności, postrzeganej z historycznego dystansu. Nazwy: media aetas (lub intermedia aetas) bądź medium aevum pojawiły się najpierw w dziełach historyków XVI-XVII wieku. Np. Gisbertus Voetius (1589-1676) wyodrębnił w dziejach Kościoła trzy okresy, z których środkowy, obejmujący wieki VII-XVI, nazwał intermedia aetas. Krzysztof Cellarius (Keller; 1638-1707) drugi tom swego opracowania historycznego, poświęcony czasom od Konstantyna Wielkiego do upadku Konstantynopola, zatytułował Historia medii aevi... (1688), sugerując jednocześnie konieczność zamknięcia tak wyodrębnionej epoki w granicach czasowych od 306 do 1453 roku. Osiemnastowieczny historyk poezji średniowiecznej, Polycarp Leyser, przeniósł nazwę medium aevum na teren dziejów literatury (np. w dziele: Historia poetarum et poematum Medii Aevi — Historia poetów i dziel poetyckich wieku średniego, 1721). Prace Leysera sygnalizują zarazem powolną zmianę ocen dorobku średniowiecznego w kierunku ich akceptacji i uznania swoistych wartości „barbarzyńskich" wieków. Granice czasowe. W nauce współczesnej sytuuje się zazwyczaj epokę średniowiecza między wiekiem V (przyjmując za datę graniczną r. 476, kiedy to, istniejące od chwili podziału w r. 395 imperium rzymskiego, Cesarstwo Zachodnie upadło, a jego ostatni władca został zdetronizowany), a wiekiem XV. Próbując wskazać jakiś doniosły fakt historyczny, który mógłby być umownie uznany za koniec epoki, niektórzy badacze eksponują rolę upadku Konstantynopola (1453), to znów odkrycia Ameryki (1492) albo wynalezienia techniki drukarskiej przez Jana Gutenberga (ok. 1440; ok. r. 1455 ukazała się już Biblia tzw. „42-wierszowa"). Daty te, podobnie jak wszelkie inne punkty „graniczne", za pomocą których poddaje się arbitralnej segmentacji ciągłość dziejów, mają znaczenie tylko orientacyjne. Nie są one w stanie oddać dynamiki procesu historycznego, nie sygnalizują wystarczająco zanikania zjawisk średniowiecznych, a ponadto zacierają złożoność i nierównomierność rozwoju kultury w różnych obszarach geograficznych. Na terenach dzisiejszej Francji, Niemiec czy Italii już wiek XIV okazał się bowiem okresem schyłku („złotą jesienią" 15 Wstęp Ic6 średniowiecza); wiek XV w Italii — to już pełnia renesansu, we Francji — raczej faza przejściowa między średniowieczem a renesansem, podczas gdy w krajach położonych bardziej na wschód, a więc i w Polsce — to jeszcze okres dominacji średniowiecznej formacji kulturowej. Wspólnota kultury europejskiej. W ciągu wieków średnich na tereniach Europy wchodzących w skład dawnego Cesarstwa Zachodniego ukształtowała się kultura nosząca znamię wspólnoty, mająca korzenie zarazem w starożytności grecko--rzymskiej, jak i w tradycji chrześcijaństwa, rozszerzającego zasięg i siłę swych wpływów, wnoszącego do skarbca śródziemnomorskiego pierwiastki zupełnie nowe i wcześniej nie znane. Te dwa główne nurty: poantyczny i judeochrześcij ański, mimo dzielących je istotnych różnic, połączyły się nierozerwalnym splotem. Na ich uniwersalnym podłożu miały się z czasem uformować kultury poszczególnych narodów. Średniowiecze „wczesne" i „dojrzałe". W dziejach wieków średnich Zachodu wyodrębnia się zazwyczaj dwa wielkie okresy: średniowiecze wczesne,, obejmujące czasy od końca V do końca X wieku, oraz średniowiecze dojrzałe, które rozpoczęło się u progu kolejnego tysiąclecia, a swój moment szczytowy osiągnęło w stuleciach XII i XIII; wieki następne były już dla niego okresem schyłku i jednoczesnego formowania się nowego systemu kultury. We wczesnym średniowieczu Europa stała się areną gwałtownych wstrząsów politycznych. Najazdy plemion barbarzyńskich: Franków, Ostrogotów, Wizygotów, Wandalów, Longobardów, Hunów, a nieco później Normanów (w. IX-XI) przyśpieszyły rozpad kultury starożytnej, której pozostałości mieszały się z żywiołem napływowym. Najgłębszy upadek cywilizacyjny przypadł na obszarze zachodnim na wieki VI-VIII. Wędrówki ludów wpływały na formowanie się nowej mapy politycznej kontynentu. Do wielkiego znaczenia doszło w VIII/IX wieku państwo Franków pod rządami dynastii Karolingów. Za panowania KaroLa Wielkiego (768-814; od r. 800 cesarza), a także jego następców doszło do odrodz;enia tradycji starożytnej, połączonego z tak znaczącym rozwojem duchowym i materialnym, że okres ten bywa nazywany „renesansem karolińskim". Istotne znaczenie ożywczego ruchu umysłowego polegało na zespoleniu dziedzictwa „pogańskiego" z chrześcijańskim nurtem kultury, a dokonana wówczas symbioza miała przesądzić o dalszym rozwoju sztuki i literatury europejskiej. Jednakże sam „renesans karoliński" był zjawiskiem raczej krótkotrwałym (zakończył się w istocie razem z rozpadem państwa Karola), a zasięg jego oddziaływania ograniczał się tylko do elitarnych środowisk dworskich i kościelnych. Ponowne ożywienie kultury przyniosły czasy odnowienia Cesarstwa Rzymskiego przez niemiecką dynastię saską (962), a zwłaszcza — okres panowania Ottona I (936-973) i Ottona III (983-1002), zwany niekiedy „renesansem ottońskim". Dojrzałe średniowiecze, przypadające w Europie Zachodniej na czasy rozkwitu feudalizmu, sprzyjające formowaniu się państw i narodów, wypełnione zmaganiami odrodzonego Cesarstwa Pvzymskiego z papiestwem o sprawowanie uniwersalnej władzy nad światem chrześcijańskim, wstrząsane wyprawami krzyżowymi (koniec w. XI — w. XIII), a później wojną stuletnią (1337-1453), będące areną ekspansji mieszczaństwa i kultury miejskiej, rozsadzających z wolna hierarchiczny porządek społeczny, szarpane sprzecznymi tendencjami niemal na wszystkich jpolach — to właśnie średniowiecze stało się okresem umocnienia duchowej jediności świata zachodniego i ostatecznego wykrystalizowania się uniwersalnej kultury, wyrosłej Media aetas w Europie Karol Wielki król Franków, statuetka, ok. 860- Arystoteles jako średniowieczny skryba, rzeźba 870 roku z XII wieku z przyswojonych i swoiście przetworzonych źródeł starożytności zespolonych z tradycją chrześcijańską. Żywotność tradycji antycznej. Fascynacja antykiem, zwłaszcza świeżo poznanymi (niektórymi) dziełami Platona i Arystotelesa oraz innych pisarzy greckich, wzmogła się od końca XI wieku, osiągając szczyt w XII i jeszcze w XIII stuleciu. Tłumaczono na łacinę oryginalne teksty greckie lub ich arabskie przekłady, studiowano autorów rzymskich, komentowano i rozwijano płynącą stąd wiedzę w duchu zgodności z Biblią. Wielki ruch umysłowy wywołany badaniami klasycznymi i uznaniem autorytetu pisarzy „pogańskich" wpłynął ożywczo na naukę oraz na myśl filozoficz-no-estetyczną chrześcijaństwa. Dużą rolę w XII wieku odegrała skupiająca wybitnych uczonych szkoła w Chartres, gdzie ugruntował się platonizm i gdzie uprawiano głębokie studia nie tylko w zakresie filozofii, ale też nauk przyrodniczych, matematycznych i humanistycznych. Powtarzano słowa, które miał sformułować Bernard z Chartres (zm. ok. 1124/1130), charakteryzując stosunek jemu współczesnych do starożytnego dziedzictwa: Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów. W ten sposób widzimy więcej i dalej niż oni, ale nie dlatego, żeby wzrok nasz był bystrzejszy lub wzrost słuszniejszy, ale dlatego, iż oni dźwigają nas w górę i podnoszą o całą swą gigantyczną wysokość (tłum. H. Szumańska-Grossowa). 17 Wstęp 18 To odrodzenie kultury antycznej, zwane niekiedy „renesansem XII wieku", zainspirowało wielu chrześcijańskich myślicieli i uczonych, sprzyjając gwałtownemu rozwojowi różnych dziedzin życia intelektualnego oraz owocując w sztuce i literaturze zachodniego świata. Kościół i ruch monastyczny. Zachodniego średniowiecza nie można oderwać od dziejów chrześcijaństwa mającego instytucjonalne oparcie w Kościele i w poważnym stopniu kształtującego uniwersalistyczne oblicze ówczesnej kultury. Struktury organizacyjne Kościoła, formy kultu oraz podstawowe założenia teologii kształtowały się jeszcze w okresie starożytnym. Po edykcie tolerancyjnym Konstantyna (313), sankcjonującym prawo swobodnego wyznawania religii chrześcijańskiej na obszarze całego Cesarstwa Rzymskiego, kolejnym momentem przełomowym było powstanie Państwa Kościelnego (754). W ciągu dalszych wieków — mimo gwałtownych wstrząsów i załamań — Kościół stawał się potęgą ekonomiczną i polityczną, konkurującą o sfery wpływów z Cesarstwem. Dramatyczne pęknięcia wewnętrzne — jak zwłaszcza schizma wschodnia (1054), która usankcjonowała narastające od dawna różnice między chrześcijaństwem obrządku greckiego z centrum w Bizancjum, a chrześcijaństwem łacińsko-rzymskim, jak liczne ruchy heretyckie, niewola awinioń-ska papieży czy wielka schizma na Zachodzie — nie naruszyły w istotny sposób potęgi Kościoła, podejmującego raz po raz próby reformy i naprawy, realizującego swe podstawowe zadania misyjne, formującego w poważnym stopniu mentalność zbiorową i kształt kultury ówczesnego świata. Istotna rola wspomagająca przypadła ruchowi monastycznemu, przeszczepionemu na Zachód z południowo-wschodnich obrzeży Morza Śródziemnego (Egipt, Syria, Palestyna). We wczesnym okresie główną rolę odgrywał powołany do istnienia przed połową VI wieku zakon benedyktynów. Działający od początku XII wieku cystersi przysłużyli się w znacznym stopniu kulturze swoich czasów. W następnym stuleciu dzieło upowszechniania założeń wiary podjęły powstające wtedy zakony żebracze, głównie dominikanie (Ordo Fratrum Praedicatorum — zakon kaznodziejski) oraz franciszkanie (Ordo Fratrum Minorum — zakon braci mniejszych, minoryci). Biblia. Egzegeza biblijna. Chrześcijaństwo stało się czynnikiem spajającym kulturę duchową europejskiego średniowiecza. U jego podstaw światopoglądowych legła powaga Pisma świętego: Starego i Nowego Testamentu, uznanych za teksty natchnione, pochodzące od Boga. Biblia nie implikowała, jak wiadomo, żadnego spójnego systemu filozoficznego, będąc głównie przekazem podstawowych prawd wiary oraz zasad moralnych. Stosunkowo wcześnie, u progu nowej ery stała się ona obiektem badań her-meneutycznych, mających na celu objaśnienie jej istotnych znaczeń. Egzegeza biblijna, prowadzona już w szkole katechetycznej w Aleksandrii, m. in. przez piszącego po grecku Żyda Filona z Aleksandrii (ok. 25 p.n.e.-ok. 50 n.e.), wniosła do interpretacji Starego Testamentu elementy filozofii neoplatońskiej i stoickiej. Badania biblistyczne rozwinęły się wcześniej na greckim Wschodzie. Dużą rolę odegrał zwłaszcza Orygenes (ok. 185-ok. 254), który dosłowny sens Biblii uznał za prawdziwy, bo pochodzący od Boga, ale odróżnił w jego obrębie plan „gramatyczny", przekazujący znaczenia wynikające ze słów i ich układów zdaniowych, od „alegorycznego" (gr. allegoreo — mówić przenośnie), odsyłającego do ukrytych prawd głębinowych. W praktyce posługiwał się on najczęściej alegorezą, czyli alegoryczną interpretacją tekstu, co umożliwiało mu objaśnianie Pisma świętego w duchu filozofii neoplatońskiej. Egzegeza biblijna rozwijająca się u progu średniowiecza dzięki Media aetas w Europie zachodnim Ojcom Kościoła, zwłaszcza św. Ambrożemu z Mediolanu (ok.339-397) i św. Augustynowi (354-430), a także w wiekach późniejszych, dopracowała się ogólnej teorii interpretacji Pisma świętego operującej schematem podziału i klasyfikacji znaczeń (sensus, signiflcatio). Odróżniano najczęściej sens dosłowny (sensus litteralis) od duchowego (sensus spiritualis). Ten ostatni był dzielony na moralny (moralis, seu tropicus, seu tropologicus), anagogiczny, czyli odnoszący się do życia pośmiertnego (sensus anagogicus), i typiczny, odsłaniający głęboki sens prawd wiary i prefigurujące znaczenie Starego Testamentu względem Nowego (sensus typicuś). Sensus allegoricus, obecny najczęściej także w owych repartycjach, był ujmowany albo ogólnie, jako odpowiednik duchowego, albo wąsko, i wtedy utożsamiany z typicznym. Ze sfery egzegezy biblijnej teoria znaczeń została przeniesiona na płaszczyznę ogólnej interpretacji dzieła literackiego, co znalazło odbicie m. in. w dziele Konrada z Hirschau (1080-po 1150) pt. Dialogus super auctores (Dialog o autorach). < Chrześcijańska myśl filozoficzna. Na podłożu Pisma świętego już w starożytności rozwinęła się spekulatywna myśl chrześcijańska, wsparta tradycją filozofii greckiej, początkowo głównie w jej nurcie platońskim i neoplatońskim, wywodzącym się od Plotyna. Z takich inspiracji korzystali w II wieku n.e. apologeci wschodni (m.in. Justyn męczennik, zm. ok. 165; Atenagoras, w. II; Ireneusz, w. II-III) dążący do wykazania wyższości wiary chrześcijańskiej nad pogańską filozofią, ale zarazem odwołujący się do spekulacji filozoficznej i kładący w ten sposób podstawę pod chrześcijańską teologię. Tym samym tropem poszli również Ojcowie wschodni, zarówno aleksandryjscy (w. II-III), a wśród nich Klemens z Aleksandrii (ok. 150-przed 215), i przede wszystkim Orygenes, twórca systemu myślowego wyłonionego z przystosowania metafizyki neoplatońskiej do prawd wiary wyłożonych w Biblii (dzięki któremu do zasobu filozoficznych pojęć chrześcijańskich miały wejść takie pojęcia, jak niematerialność Boga, creatio ex nihilo — stworzenie z niczego, przejawianie się Boga w świecie, gradualizm bytów, oddzielenie pierwiastka zmysłowego i nadzmysłowego), jak też ojcowie kapadoccy, tworzący już w większości po soborze nicejskim (325), którzy przyczynili się znacząco do sformułowania dogmatów wiary. U schyłku patrystyki greckiej objawił się system filozoficzny myśliciela zwanego Pseudo-Dionizy Areopagita (w. V lub V-VI), który miał wywrzeć wpływ na całą bez mała myśl chrześcijańską średniowiecza. Główne pisma Pseudo-Dionizego zostały przełożone na łacinę w IX wieku, co przyczyniło się do ich szerszego oddziaływania na kulturę łacińskiego Zachodu. W jego teocentrycznym systemie zarysował się dualizm ducha i materii, Stwórcy-Absolutu i stworzenia, a hierarchiczna struktura bytów w sferze niebiańskiej znalazła odbicie i przedłużenie w ziemskiej hierarchii kościelnej. Apologeci zachodni (łacińscy) piszący głównie w III i IV wieku (Tertulian, ok. 155-ok. 220; Minucjusz Feliks, w. II/III; Arnobiusz, ok. 260-ok. 327; Laktan-cjusz, ok. 250-ok. 330), inaczej niż wschodni, odrzucili spekulację filozoficzną na rzecz wiary, odwołując się wyłącznie do prawd przekazanych przez Pismo święte. Głosili oni, że chrześcijaństwo odkryło prawdę niedostępną starożytnym filozofom. Postawa aintelektualna nie utrzymała się wszakże długo. Zachodni Ojcowie Kościoła, a wśród nich przede wszystkim św. Augustyn, odwołali się do filozoficznej tradycji greckiej. Na podłożu myśli neoplatońskiej Augustyn zbudował doktrynę mającą zainspirować jeden z głównych nurtów myślowych chrześcijaństwa wczesnego i dojrzałego średniowiecza. W dziełach: Confessiones (Wyznania, ok. 400), De Trinitate (O Trójcy 19 Wstęp 20 c Świętej, 400-410) i De civitate Dei (O Państwie Bożym, 413—426) sformułował podstawowe założenia swej metafizyki, epistemologii, antropologii i historiozofii, rozpoczynając nimi nowy etap rozwoju filozofii europejskiej. Poglądy Augustyna, niewolne, jak się podkreśla, od pewnych wewnętrznych sprzeczności, wynikały z radykalnego dualizmu Boga i świata. Byt najwyższy i wieczny (nie posiadający początku ani końca) stworzył czasoprzestrzenny świat według idealnych prawzorów tkwiących w Jego umyśle. Ponad światem rzeczy istnieje świat boskich idei; rzeczy są jedynie odblaskami swych nadnaturalnych prototypów. Akt twórczy nie był jednorazowy, ale posiada naturę ciągłą (creatio continud)', stała jest również przewaga Boga nad światem i Jego nieustanna interwencja w bieg spraw ziemskich. W naturze wszystko posiada nadprzyrodzone uzasadnienie. Człowiek składa się z substancji materialnej (ciała) oraz niematerialnej (duszy); pierwsza łączy go ze światem rzeczy, ma charakter czasowy i jest zniszczalna; druga przesądza o jego związku z rzeczywistością supranaturalną; jest nieśmiertelna i nie podlega zniszczeniu. Poznanie ludzkie polega na poszukiwaniu prawd wewnątrz własnego umysłu, obywając się bez pośrednictwa zmysłów. Dotyczy ono nie rzeczy, lecz ogólnych i wiecznych idei. Dzięki woli i uczuciu („sercu"), na podłożu intuicji, człowiek może osiągnąć „widzenie intelektualne" (yisio intellectualis), jednakże prawdy najwyższe są mu udzielane tylko przez Boga w wyniku łaski, na drodze nadprzyrodzonego „oświecenia" (illuminatió). Zło wynika ze (zgodnego z wolą) działania istot ludzkich, pochodzi zatem od człowieka, podczas gdy dobro — od Boga. Ludzie, którzy dostąpili łaski Bożej, są dobrzy i predestynowani do zbawienia; tworzą oni „państwo Boże" (civitas Dei), zaś inni, nie obdarzeni łaską, a przez to źli i przeznaczeni na potępienie, stanowią „państwo ziemskie" (civitas terrena). Treścią dziejów świata jest walka obu tych państw, ale historia ziemska zmierza ku końcowi, a czas zostanie wchłonięty przez wieczność. Założenia Augustyna, a w szczególności: skrajny teocentryzm, dualizm Boga i świata, egzemplaryzm metafizyczny, przekonanie o możliwości znalezienia przez człowieka prawdy we własnym wnętrzu, a nie w otaczającym go świecie; w etyce — powiązanie pojęcia wolności z koncepcją predestynacji, wreszcie, pojmowanie dziejów jako walki dobra ze złem — wywarły przemożny wpływ na chrześcijańską myśl średniowiecza, zwłaszcza w jej nurcie neoplatońskim dominującym przed przełomem XII i XIII wieku. Ich swobodny stosunek do greckiej tradycji platońskiej Św. Augustyn, witraż z krakowskiego kościoła dominikanów, XIII wiek Media aetas w Europie sprawia, że system ten określa się mianem „augustynizmu", podkreślając odrębnym terminem jego samodzielność doktrynalną. Za wybitnego przedstawiciela myśli starożytnej, i to nie tylko platońskiej, ale również arystotelesowskiej, uważa się niezwykle wysoko cenionego w średniowieczu i powszechnie znanego autora, Boecjusza (480-524). Ten wychowany w greckiej tradycji erudyta zamierzał przełożyć na łacinę pisma Platona, Arystotelesa i neopla-toników, zadanie to jednak udało mu się wykonać zaledwie w części. Zasłynął natomiast jako twórca dzieła De consolatione philosophiae {O pocieszeniu, jakie daje filozofia), pisanego w więzieniu. Jedną z głównych rozważanych przezeń kwestii był problem wolności człowieka: jednostka osiąga ją dzięki temu, że może w sposób rozumny kierować swą wolą i dokonywać suwerennych wyborów. Dusza ludzka jest równie wolna jak jej idealny prawzór w Boskim umyśle, traci zaś wolność oddalając się od Boga. Neoplatoński nurt myśli średniowiecznej, ewoluujący w czasie i przyjmujący różne postacie (np. emanacyjno-gradualistycznego systemu Jana Szkota Eriugeny, ok. 810-ok. 877; koncepcji uczonych skupionych w szkole w Chartres w XII wieku; systemów „augustynistów XIII wieku": Aleksandra z Hales, zm. 1245, czy jednego z najwybitniejszych umysłów tej epoki, św. Bonawentury), nie był jedynym torem, po którym podążała chrześcijańska myśl zachodniego średniowiecza. Odrębne miejsce należy się (również wyrosłemu z neoplatońskiego podłoża) mistycyzmowi, zakładającemu poznanie Boga poprzez osobiste z Nim obcowanie, uzyskiwane w wyniku przebywania kolejnych stopni zbliżania się do Stwórcy, aż po osiągnięcie stanu ekstazy. Mistycyzm średniowieczny, posiadający różne odcienie doktrynalne i ewoluujący w czasie, w XII wieku był reprezentowany głównie przez św. Bernarda z Clairvaux (1090-1153) oraz myślicieli skupionych przy paryskiej szkole Św. Wiktora, zwłaszcza przez Hugona od Św. Wiktora (1096-1141). W XIII wieku jego wybitnym przedstawicielem stał się franciszkański filozof, św. Bonawentu-ra (Giovanni Fidanza, 1221-1274). Spekulatywną odmianę mistycyzmu rozwinął w XIV wieku w Niemczech dominikanin, znany jako Mistrz Eckhart (Jan Eckhart, ok. 1260-1327). Ukształtowana na mistycznym podłożu myśl ascetyczna doszła do głosu w dziele De imitatione Christi (O naśladowaniu Chrystusa) Tomasza a Kempis (ok. 1380-1471). Dominujące miejsce w spekulatywnej myśli XII, a zwłaszcza XIII wieku zajmowała — obok nurtu neoplatońsko-augustyńskiego — średniowieczna odmiana pery-patetyzmu. Zapoczątkowana recepcją dzieł Arystotelesa, znanych początkowo dzięki arabskim i żydowskim przekładom oraz komentarzom (m.in. Alfarabiego, Awicenny, Awerroesa, Majmonidesa), a następnie w łacińskich tłumaczeniach — dokonywanych intensywnie, zwłaszcza w XIII wieku, z greckich oryginałów — wyrosła z zespolenia doktryny Perypatetyka z religią chrześcijańską. Syntezy tej dokonali: Albert Wielki (1193-1280), a przede wszystkim włoski dominikanin, jeden z największych autorytetów tej epoki, św. Tomasz z Akwinu (ok. 1225-1274), od imienia którego arystotelizm dojrzałego średniowiecza przyjął nazwę „tomizmu". Poglądy swe w kwestiach ontologii, epistemologii, antropologii i etyki (filozofii moralnej) wyłożył Tomasz głównie w dziełach: Summa contra gentiles (Summa filozoficzna przeciwko poganom, 1264) i Summa theologica (Summa teologiczna; powst. ok.1265). Postawa Tomasza wynikała z radykalnego oddzielenia rozumu jako źródła wiedzy, od Objawienia jako źródła wiary; przeciwieństwo wiedzy i wiary prowadziło do repartycji filozofii i teologii. W zakresie ontologii Tomasz odwołał się do założeń 21 Wstęp Święci: Bonawentura, Bernard z Clairvaux, Franciszek, Augustyn, Św. Tomasz z Akwinu, frag-obraz z klasztoru augustianów w Krakowie ment tryptyku z kościoła dominikanów w Krakowie perypatetyckich, realne istnienie przyznając jedynie konkretnym bytom jednostkowym (substancjom). Substancja składa się z „istoty" (essentia) oraz „istnienia" (existentia), co wynika z Arystotelesowskiego odróżnienia w substancji formy i materii, potencji i aktu. Istota jest wspólna wielu substancjom w obrębie gatunku, ma naturę idealną i jest defmiowalna. Jedynym bytem prostym jest Bóg, którego istota implikuje Jego istnienie podczas gdy istnienie innych bytów jest przygodne. Istnienia Boga można dowieść drogą aposterioryczną poprzez analizę świata, będącego Jego dziełem. Świat materialny, stworzony z niczego aktem Bożej woli, pozwala poznać także takie przymioty Stwórcy jak samoistność, niematerialność, niedefiniowalnosc. Całość 22 bytu ma formę hierarchiczną wedle stopni doskonałości; gradualizm cechuje zarówno Media aetas w Europie Boską sferę nadzmysłową (w tym czyste inteligencje, jakimi są aniołowie), jak i sferę przyrodzoną, czyli świat materialny. Bóg kieruje całością stworzenia zgodnie z własnym planem (Opatrznością). Do koncepcji człowieka Tomasz wprowadził motyw Arystotelesowskiego hylemorfizmu dowodząc, że dusza ma się do ciała jak forma do materii, jak istota do istnienia. Fakt bycia człowieka (jako bytu konkretnego) całością złożoną z niematerialnej i nieśmiertelnej duszy oraz materialnego i śmiertelnego ciała, a więc złożeniem formy i materii, wyróżnia gatunek ludzki spośród wszystkich innych gatunków istot ożywionych. Ludzkie poznanie ma podłoże zmysłowe; dopiero na drugim, wyższym etapie dokonuje się w umyśle proces rozumowej abstrakcji, pozwalający uchwycić istotę poznawanego przedmiotu. Symbolizm. Zapoczątkowany już w greckiej i rzymskiej starożytności nurt refleksji semiotycznej został twórczo podjęty przez Ojców Kościoła (zwłaszcza przez św. Augustyna), a następnie rozwinięty w wielu kierunkach przez myślicieli wczesnego i dojrzałego średniowiecza. Za znaki (signd) uważano zarówno te spośród bytów zmysłowych (reś), które wskazują „coś innego" (alia res), jak i słowa (yerbd), odsyłające do odpowiadających im znaczeń. Augustyn dzielił znaki na naturalne (naturalia, np. dym świadczący o ogniu) oraz konwencjonalne (data), stanowione bądź przez Boga (np. cuda fizyczne), bądź przez ludzi; wśród ludzkich znajdowały się słowa, służące komunikacji językowej. W metafizyce średniowiecznej, w teologii, a także w potocznym światopoglądzie ugruntowało się przekonanie o znakowej naturze stworzenia. Każda rzecz widzialna (visibilium) okazywała się znakiem (symbolem) niewidzialnej (invisibilium); świat jako całość stawał się swoistym śladem (vestigium) Boga. „Rzeczy boskie ukazują się nam nie inaczej, jak pod symbolami, zastosowanymi do naszej ułomnej natury" — pisał Pseudo-Dionizy Areopagita (O imionach Bożych, I, 4; tłum. E. Bułhak). Wynikała stąd potrzeba traktowania natury jako tekstu, którego odczytanie prowadzi człowieka do prawd nadprzyrodzonych. W ujęciu Hugona od Św. Wiktora świat widzialny jest jak „księga napisana Bożym palcem". Dla św. Bonawentury księga świata postrzeganego zmysłami pozwala odczytać „drugą księgę", jaką jest mądrość Boża. Metafora księgi przewijała się przez dzieła innych także autorów średniowiecznych, np. Aleksandra Neckhama lub Alana de Lilie, służąc obrazowemu eksplikowaniu symbolicznej koncepcji rzeczywistości. Spór o uniwersalia. Nurt refleksji semiotycznej znalazł również odbicie w wielkiej dyskusji filozoficznej średniowiecza, znanej pod nazwą „sporu o uniwersalia", toczonej równocześnie na płaszczyznach: epistemologicznej, logicznej oraz on-tologicznej. Przedmiotem debaty była kwestia realnego istnienia (lub nieistnienia) odpowiadających nazwom pojęć ogólnych (universalia). W nawiązaniu do Isagogi Porfiriusza oraz do pism Boecjusza, zapoczątkowujących podstawowe dla sporu zagadnienia, kształtowały się stopniowo w ciągu wczesnego średniowiecza, a potem głównie w XI i XII wieku, dwa przeciwstawne stanowiska: realizm pojęciowy oraz nominalizm. Pierwsze z nich w swej skrajnej (platońskiej) postaci zakładało substancjalne istnienie powszechników (pojęć ogólnych) przed i poza konkretnymi rzeczami. Uniwersalia miały być bądź idealnymi wzorami rzeczy (egzemplaryzm św. Augustyna, rozwinięty następnie przez św. Anzelma, 1033-1109), bądź też ich źródłem, w tym sensie, iż rzeczy są przez nie emanowane (emanacjonizm Eriugeny). Realizm umiarkowany (arystotelesowski) uznawał istnienie uniwersaliów w konkretnych rzeczach jednostkowych (in re); stanowisko takie reprezentował w zasadzie św. Tomasz z Akwinu, dążący wszakże do pogodzenia obu odmian realizmu 23 Wstęp 24 pojęciowego. Nominalizm (wyrosły na gruncie tradycji stoickiej), rozwinięty w IX wieku, a następnie w stuleciach XI i XII, kiedy to jednym z głównych jego rzeczników stał się wykładający w Paryżu Roscelinus (1050-1120), zakładał realne istnienie tylko jednostkowych przedmiotów, odmawiając substancjalnego bytu pojęciom ogólnym. Pojedynczym rzeczom miały odpowiadać nazwy (nomind), będące wytworami mowy, rozumiane fizykalnie jako dźwięki (voces). Między biegunami realizmu pojęciowego i nominalizmu formowały się też stanowiska pośrednie, mniej radykalne. Jednym z nich był tzw. sermonizm Piotra Abelarda (1079-1142), sławnego uczonego paryskiego. W jego ujęciu wyrazy (sermones) składają się z dźwięków (voces) oraz przyporządkowanych im znaczeń. Pojęcie ogólne (universale) nie posiada bytu substancjalnego, ale jest identyczne ze znaczeniem nazwy. Spór „realistów" i „nominalistów" odżył w XIV wieku, stając się jednym z głównych probierzy podziału między starą szkołą scholastyczną (via antiqud) a tzw. nową drogą (via moderna), negującą główne założenia myślowe minionej epoki z pozycji krytycyzmu i sceptycyzmu. Duchowym i intelektualnym przywódcą krytycyzmu filozoficznego stał się wykładający w Oxfordzie Wilhelm Ockham (ok. 1300-1349 a. 1350). Scholastyka. Tomizm, obok augustynizmu XIII wieku, stał się głównym kierunkiem doktrynalnym „filozofii szkolnej" — scholastyki (od łac. schola — szkoła), uformowanej na podłożu nauki szkolnej i dla jej potrzeb, a rozwiniętej głównie na uniwersytetach europejskich, zwłaszcza w ośrodku paryskim. Cechą znamienną scholastyki było objaśnianie chrześcijańskich prawd wiary za pomocą racjonalnych metod filozoficznych. Doniosłą rolę pełniły autorytety, jakimi były: rozum ludzki oraz „autorzy" (auctoreś), a ściślej — dowody dostarczane przez pisma twórców, tak chrześcijańskich (Ojców i Doktorów Kościoła), jak pogańskich: starożytnych, a także średniowiecznych arabskich. Scholastyka miała charakter ponadnarodowy i uniwersalny. Wykształciła odpowiadające swym potrzebom formy wypowiedzi piśmienniczej (m.in. różne odmiany komentarza, summę — czyli systematyczny wykład wiedzy), a także swoisty styl dowodzenia: odindywidualizowany i w pełni zracjonalizowany, posługujący się chętnie definicjami, sylogizmami i podziałami. Język łaciński a linguae vulgares. Tym, co w istotny sposób przyczyniało się do utrwalenia kulturalnej jedności średniowiecznego Zachodu, był wspólny mu język. Łaciną porozumiewano się na co dzień w zachodniej części Cesarstwa Rzymskiego. Jeszcze w okresie starożytnym została ona zasymilowana przez chrześcijaństwo i wprowadzona do liturgii (w Rzymie już ok. r. 370 n.e. posługiwano się kanonem łacińskim, podczas gdy w kanonach wschodnich używano greki). Była używana przez zachodnich apologetów oraz Ojców i Doktorów Kościoła, a także przez chrześcijańskich poetów (m.in. przez Juwenkusa, w. III/IV; Prudencjusza, 348-ok. 405; Seduliusza, pierwsza połowa V wieku). Twórcy wczesnego okresu, kładący podwalinę myślicielskiej i duchowej jedności chrześcijaństwa, ulegali jeszcze w pewnej mierze wzorom retorycznym i stylowej elegancji pogańskiego piśmiennictwa starożytności. Zasadniczej przemiany w tym zakresie dokonał św. Hieronim (ok. 347-419) swym przekładem Biblii; tłumacząc ją po części na nowo, a po części poprawiając wcześniejsze anonimowe translacje, odchodził od wzorów klasycznej łaciny i sięgał do mowy potocznej używanej przez lud (vulgus) — stąd też nazwa Wulgaty, przyjęta z czasem dla jego dzieła. Proza Hieronimiańska wchłonęła również wiele słów pochodzenia hebrajskiego oraz greckiego, będących śladami Media aetas w Europie Św. Hieronim, fragment tryptyku z Mikuszowic pierwotnych wersji językowych oryginału. Programowe niejako odcięcie się łacińskiej twórczości chrześcijańskiej od norm retoryczno-ozdobnego stylu pogańskich pisarzy dokonało się wszakże nieco później za sprawą św. Grzegorza I Wielkiego (papieża 590-604), który domagał się od duchowieństwa unikania lektury starożytnych twórców, a sam posługiwał się prozą daleką od wzorów klasycznych; dotyczy to zarówno listów, jak dzieła Dialogi de vita et miraculis patrum italicorum (Dialogi o życiu i cudach ojców italskich). Pogłębiający się już od schyłku cesarstwa proces oddzielania się łaciny uczonej od szybko barbaryzującej się mowy ludowej (sermo vulgaris, plebeius, rusticuś) nasilił się znacznie na przełomie VIII i IX wieku. W monarchii karolińskiej język, którym posługiwały się elita dworska i kościelna, był już właściwie niezrozumiały dla gminu. Odtąd łacina stała się językiem szkoły, nauki, liturgii, dyplomacji i prawa — koine wykształconych środowisk zachodniego świata, podczas gdy mowa nieuczonych mas dała początek językom formujących się właśnie narodów. Łacina przekazana przez piśmiennictwo średniowieczne różni się od klasycznego języka Rzymian pod wieloma względami. Dokonały się w niej liczne zmiany syntaktyczne, fonetyczne i leksykalne. Słownictwo przesyciło się wyrazami służącymi 25 Wstęp oddawaniu nie znanych dawniej pojęć (zwłaszcza teologicznych, prawnych lub społecznych). Pojawiło się wiele neologizmów wprowadzonych zwłaszcza pod wpływem Wulgaty i pism Ojców Kościoła; liczne słowa wcześniej istniejące zmieniały natomiast swą funkcję semantyczną. Do upowszechniania nowych słów, a także wielu struktur syntaktycznych i innych cech średniowiecznej łaciny, przyczyniała się w znacznym stopniu liturgia; ona też sprzyjała utrwalaniu się w rytualnych tekstach kościelnych słów greckich (np. Kyrie eleisori) oraz hebrajskich (Amen, Alleluja). Ewolucja wiersza łacińskiego. Równolegle ze zmianami lingwistycznymi dokonywały się istotne przekształcenia struktury wiersza łacińskiego. W ciągu III i IV wieku zanikało stopniowo w języku mówionym poczucie iloczasu. Starożytny system metryczny stał się w związku z tym zbiorem pustych form i był podtrzymywany głównie w teorii szkolnej oraz w poezji uczonej, rzadko wszakże już wtedy osiągającej poprawność. Układana według starożytnych norm teoretycznych (nie znajdujących oparcia w żywej mowie) „poezja metryczna" posługiwała się w sposób naśladowczy dwiema zwłaszcza miarami starożytnymi: heksametrem i pentametrem, często używając dystychu elegijnego. Nowością stało się wprowadzanie do tradycyjnych miar rymu, łączącego wyraz przed cezurą z wyrazem końcowym wersu; powstawały w ten sposób leoniny (pochodzenie nazwy nie jest jednoznacznie wyjaśnione). Obok metrycznego uformował się nowy system poetycki, zwany „rytmicznym" (ars rhythmicd). Jego podstawę tworzyły: unormowana, powtarzająca się liczba sylab w kolejnych wersach (izosylabizm), stały rozkład akcentów wyrazowych, przede wszystkim w zakończeniu wersu (w klauzuli), oraz rym. Poezja rytmiczna, rozwijająca się głównie w okresie pokarolińskim, wykształciła liczne nowe formaty wierszowe (np. siedmiozgłoskowiec, ośmiozgłoskowiec, dwunasto-zgłoskowiec) stosowane w różnych gatunkach poezji łacińskiej kościelnej i świeckiej. Teoria poezji. W dojrzałym średniowieczu dokonano próby stworzenia uniwersalnej teorii poezji, wyprowadzonej z założeń poetyki rzymskiej (zwłaszcza z Ars poetica Horacego) oraz retoryki (dzieł retorycznych Cycerona, uważanej za cycerońską Rhetorica ad Herennium — Retoryka do Herenniusza; Institutiones oratoriae — Kształcenie mówcy Kwintyliana) — zasilonej wątkami estetyki chrześcijańskiej. W ciągu XII i XIII wieku powstawały (głównie na terenie Francji) liczne artes poeticae (artes versificatoriae, poetriae), m.in.: Mateusza z Vendome (Ars versifica-toria— Sztuka wersyfikacyjna, ok. 1175), Godfryda z Vinsauf (Poetria nova — Nowa poetyka, ok. 1208-1213; Documentum de modo et arte dictandi et versiflcandi — Nauka o sposobie i sztuce pisania prozą i wierszem, ok. 1213) czy uczonego pochodzenia angielskiego, Jana z Garlandii (De arte prosaica, metrica et rithmica — O sztuce posługiwania się prozą, wierszem metrycznym i rytmicznym, ok. 1229). Te i inne jeszcze traktaty o podobnym charakterze, łączące w sobie elementy tradycji antycznej i chrześcijańskiej i przez to będące typowym produktem myśli średniowiecznej, były stosowane w edukacji szkolnej. Nie wydaje się wszakże, aby wywarły one przemożny wpływ na rozwój poezji łacińskiej. Retoryka. Uczona proza łacińska uległa w dojrzałym średniowieczu przemianie, nie bez udziału skrystalizowanej ówcześnie teorii. Pamiętamy, że starożytne reguły poprawności i elegancji stylistycznej zanikły w piśmiennictwie wcześniejszego okresu, jednakże teoria retoryczna nie wygasła. Podtrzymywała ją szkoła późnoantyczna, popularyzowali autorzy schyłku starożytności (np. w IV wieku Marius Victorinus, Caius Chirius Fortunatianus; gramatycy: Diomedes, Aelius Donatus; w V/VI wieku 26 Priscianus z Cezarei), a następnie wczesnośredniowieczni, coraz odleglejsi od ducha Media aetas w Europie starożytności przekaziciele jej tradycji; byli wśród nich m.in.: Martianus Ca-pella (w. V), autor alegorycznego, eru-dycyjnego dzieła pt. De nuptiis Philolo-giae et Mercurii (O zaślubinach Filologii z Merkurym); encyklopedyści: Kas-jodor (ok. 480-ok. 575) w swej Retoryce (Rhetorica) oraz w De artibus et disciplinis liberalium artium (O sztukach i metodach sztuk wyzwolonych); Izydor z Sewilli (ok. 570-636) w encyklopedii Etymologiarum libri XX (Etymologii ksiąg XX), znanej i studiowanej przez całe średniowiecze; Będą Venerabilis (Czcigodny, ok. 672-735), Hraban Maur (780-856). Wzmożone zainteresowanie antykiem w okresie „renesansu XII wieku" sprawiło, że zaczęto studiować pisma Cycerona i innych autorów rzymskich (m. in. Cezara, Liwiusza, Tacyta). Ten właśnie okres (tj. koniec XI i XII wieku) wydał własną teorię, która długo miała zachować wpływ na praktykę pisarską i przyczynić się do ukształtowania artystycznej prozy łacińskiej dojrzałego średniowiecza: tzw. ars dictandi. Ars dictandi. „Sztuka dyktowania" (dictare — dosł. dyktować, w znaczeniu: pisać, komponować) była teorią układania tekstów pisanych, w szczególności listów oraz dokumentów, oddziałała jednak na całą twórczość prozatorską, a w pewnym stopniu również na poezję. Sformułowano ją około połowy XI wieku we Włoszech. Pierwszymi prawodawcami nowego stylu byli: Alberyk z Monte Cassino (ok. 1030--po 1105), Jan z Gaety (papież Gelazy II, 1118-1119), który z końcem XI wieku zreformował styl kancelaryjny kurii rzymskiej; w XII stuleciu głównie: Adalbertus Samaritanus, Henricus Francigena, Hugo z Bolonii oraz anonimowy autor dziełka pt. Rationes dictandi (Zasady dyktowania). Z Włoch zarówno teoria jak praktyka „dyktatu" przeniosła się do Francji, gdzie rozwinęła się zwłaszcza w okolicach Tours, Orleanu i Le Mans (w dolinie Loary), a jednym z głównych jej entuzjastów stał się wybitny prozaik i poeta Hłldebert de Lavardin (1056-1133). Ars dictandi odróżniała dwa typy stylu prozatorskiego: prosty i ozdobny; pierwszy miał być przeznaczony dla ludzi mniej wykształconych, drugi — dla elity intelektualnej. Proza ozdobna winna posługiwać się zdaniami rozwiniętymi (okresami), zbudowanymi z wyraźnie wyodrębnionych i symetrycznie układanych członów: dłuższych (coma) bądź krótszych (cola). Tekst słowny powinien odznaczać się dźwięcznością i rytmicznością. Pierwszą z wymienionych zalet łączono ze stosowaniem rymu, wiążącego kolejne człony i ewentualnie zakończenia następujących po sobie zdań. Rytmiczność, ważna zarówno na początku, jak i w środku członu lub zdania, szczególnego znaczenia nabierała w zakończeniu (klauzuli), gdzie zyskiwała ściśle określoną W pracowni pisarza średniowiecznego, z rękopisu św. Augustyna De civitate Dei z l pół. XII wieku 27 Wstęp 28 strukturę formalną, zwaną cursus (dosł. bieg, skok). Zależnie od usytuowania akcentów wyrazowych odróżniano różne postacie „cursusu" (głównie: velox — szybki; planus — równy, płaski; tardus — powolny), charakterystyczne dla rozmaitych szkół i technik pisarskich. Stosowanie w praktyce zasad ars dictandi, obejmującej także reguły komponowania utworu i wiele innych wskazań, przyczyniło się do powstania prozy i poezji łacińskiej o wysokim stopniu organizacji artystycznej; liczne jej przykłady można odnaleźć w różnych formach ówczesnego piśmiennictwa, m.in. w hagiografii i w dziejopisarstwie. System edukacji. Do umocnienia umysłowej jedności świata zachodniego w znacznym stopniu przyczyniło się pozostające w gestii Kościoła szkolnictwo, ujednolicone pod względem swej struktury, a także programu i metod nauczania. Po upadku starożytnych szkół retorycznych życie umysłowe wczesnego średniowiecza skupiało się głównie w klasztorach. Gromadzono tam księgi, prowadzono niekiedy własne skryptoria, a nawet kształcono młodzież. Do najstarszych ośrodków tego typu, zasłużonych m.in. na polu utrwalania tradycji piśmiennictwa starożytnego, należą: benedyktyński klasztor na Monte Cassino założony około r. 529 przez św. Benedykta z Nursji oraz Vivarium (w Kalabrii), stworzone po r. 540 przez Kasjodora, stanowiące centrum pracy intelektualnej i nauczycielskiej. Kasjodor ułożył dzieło pt. Institutiones divinarum et saecularium litterarum (Wykład nauk boskich i świeckich), w którym zawarł program kształcenia mnichów oraz zasady powiększania i prowadzenia księgozbioru. Ważną rolę cywilizacyjną spełnił też m.in. klasztor w Bobbio, założony i prowadzony przez iroszkockiego opata Kolumbana Młodszego (ok. 540-615). Już ta wczesna działalność ośrodków monastycznych przejawiała wyraźną tendencję do łączenia wychowania i kształcenia w duchu chrześcijańskim z tradycjami szkolnictwa starożytnego wraz z ich uznaniem dla pogańskich auctores rzymskich. System szkolny, który miał się utrzymać w Europie w ciągu całego średniowiecza, ukształtował się w monarchii karolińskiej. Obok szkoły pałacowej w Akwizgranie, doprowadzonej do świetności przez jej kierownika, uczonego brytyjskiego pochodzenia, Alkuina (ok. 735-804), który skupił wokół siebie wybitnych intelektualistów i twórców (m.in.: Hrabana Maura; Einharda, ok. 770-840, biografa Karola '. Benedykt, stalla w kościele w Pelplinie, XV wiek Personifikowana Filozofia z Sokratesem i Platonem w otoczeniu siedmiu sztuk wyzwolonych Wstęp r Media aetas w Europie 30 Wielkiego, autora Vita Caroli Magni; Teodulfa z Orleanu, zm. ok. 821) — tworzono sieć szkół przy parafiach, klasztorach oraz katedrach. Ta właśnie sieć organizacyjna wykazała trwałość i w czasach późniejszych. W szkołach parafialnych prowadzono edukację wstępną, dającą umiejętność czytania i pisania po łacinie, śpiewu kościelnego, rachunku i podstaw katechezy. Wyższy stopień wykształcenia zapewniały szkoły klasztorne i katedralne, powstające przeważnie w większych ośrodkach miejskich, a gromadzące niekiedy wybitnych uczonych, przesądzających swym wpływem o ich randze naukowej. Niektóre ze szkół europejskich osiągnęły poziom niezwykle wysoki i stały się prawdziwymi centrami życia umysłowego. Długą tradycję posiadały m.in. zakładane przy bogatych opactwach szkoły: w Corbei, Fuldzie, Laon, Reichenau, Saint Denis czy Tours, bądź też katedralne, np. w Paryżu lub w Metzu. W XII wieku ośrodkiem życia umysłowego stała się Francja, gdzie zasłynęły zwłaszcza szkoły paryskie: obok katedralnej — klasztorne: St. Genevieve oraz St. Victore; poza stołecznym miastem szczególną sławą cieszyło się Chartres, a nadto m.in. Clairvaux, Reims, Orlean, Tours. W ogólnym obrazie średniowiecznego systemu edukacji nie można też pominąć roli dworów monarszych, wokół których skupiała się elita świecka oraz duchowna. Dworskie capellae (późniejsze kancelarie), przyciągające świetne umysły, stanowiły niezastąpione miejsce kształcenia i przygotowywania uzdolnionej młodzieży do pracy dyplomatycznej i pisarskiej. Dzieci panujących kształcono bądź w klasztorach, bądź też oddawano pod opiekę wybitnych dworskich kapelanów. Program nauczania w szkołach średniowiecznych był oparty na „siedmiu sztukach wyzwolonych" (septem artes liberales). System ten krystalizował się już w starożytności, ale został upowszechniony dopiero przez autorów poantycznych i wczesnośredniowiecznych. Całość wiedzy należącej do artes liberales dzielono na 7 dyscyplin, ujętych w dwa stopnie. Niższy (trivium — trójdroże) obejmował gramatykę, dialektykę oraz retorykę; wyższy (quadrivium — czterodroże) — arytmetykę, geometrię, astronomię i muzykę. Najwcześniejsze wykłady siedmiu sztuk znajdowano zwłaszcza we wspomnianych dziełach: Martianusa Capelli, Kasjodora oraz Izydora z Sewilli. Dużą rolę w programie nauczania, zwłaszcza na poziomie trywialnym, odgrywało czytanie i interpretowanie autorów chrześcijańskich (zwanych nostri, novi, modemi) oraz pogańskich (antiqui, veteres, Romani). Objaśnianie wybranych dzieł musiało być poprzedzone wprowadzeniem, a towarzyszyło mu komentowanie tekstu, nie tylko w jego warstwie literackiej, ale przede wszystkim mające na celu egzegezę moralną. Procedury te należały do gramatyki i nosiły miano accessus ad auctores (wprowadzenia do autorów). Praktykowany powszechnie accessus dopracował się swej teorii, podającej szczegółowe przepisy metodycznego postępowania. Szczególną sławą cieszyło się w tym zakresie wymienione już wcześniej dziełko Konrada z Hirschau. Powstawanie uniwersytetów. Na przełomie XI i XII wieku zwiększyła się znacznie aktywność szkół katedralnych; jedną z przyczyn tego zjawiska był rozwój miast i towarzyszący mu rozkwit cywilizacji urbanistycznej. W ciągu XII wieku niektóre szkoły osiągnęły niezwykle wysoki poziom. W większych ośrodkach miejskich (najwcześniej w Paryżu i w Bolonii) zaczęły powstawać — analogicznie do rzemieślniczych cechów — związki (korporacje) mistrzów i uczniów (universitas magistrorum et scholarium), które dały początek szkołom wyższym zwanym początkowo studium generale, a wkrótce też universitas (dosł.: powszechność). Pierwsze uniwersytety były zorganizowane w wydziały (facultas — to początkowo zrzeszenie wykładowców) oraz nacje (natio — to nazwa korporacji studentów pochodzących zasadniczo z jednego kraju). Uniwersytety posiadały daleko idącą autonomię, w tym wyłączne prawo nadawania stopni naukowych i nauczania w całym świecie chrześcijańskim; dysponowały też immunitetami zapewniającymi im niezależność prawną od władz miejskich. Poszczególne ośrodki zasłynęły specjalnościami naukowymi, np. w studium generale w Paryżu (od około połowy XIII wieku zwane Sorboną, dla upamiętnienia jednego z fundatorów kolegium studenckiego, Roberta de Sorbon) uprawiano głównie sztuki wyzwolone (do których zaliczano też filozofię) oraz teologię; w Bolonii — prawo kanoniczne (kościelne) i rzymskie (cywilne); w Montpellier we Francji oraz w Salerno w Italii — medycynę. W ciągu XII i XIII wieku powstała większość najsławniejszych uniwersytetów europejskich: w Oxfordzie (w. XII/XIII), Cambridge (1209), Padwie (1222); w XIV wieku doszły dalsze, m.in.: w Rzymie (1303), Orleanie (1309), Florencji (1321), Pizie (1343), Pradze (1348), Krakowie (1364). Ośrodki te pulsowały życiem intelektualnym i pasją poznawczą, rodziły się w nich nowe idee i teorie naukowe; tu też toczyły się polemiki filozoficzne i teologiczne (np. spór o pierwszeństwo rozumu lub wiary, spór o uniwersalia, o auctores antiqui lub moderni). W XIII wieku, w okresie rozkwitu scholastyki na uniwersytecie paryskim, dużą rolę naukową i intelektualną odegrali uczeni zakonni, zarówno franciszkanie (minoryci) jak i dominikanie; czołowym reprezentantem tych ostatnich był św. Tomasz z Akwinu. Pojawienie się uniwersytetów w pejzażu cywilizacyjnym świata zachodniego spowodowało prawdziwą eksplozję kultury umysłowej, zwłaszcza teologiczno-filozoficznej i prawnej, stając się jednym z czynników sprzyjających najpierw „renesansowi XII wieku", a następnie — recepcji doktryny Arystotelesa na przełomie XII i XIII stulecia. Spowodowało także ukształtowanie się nowej elity umysłowej: inteligencji, która musiała znaleźć dla siebie miejsce w ośrodkach rodzącej się i rozkwitającej kultury miejskiej. Książki. Podstawowym narzędziem pracy oraz źródłem wiedzy intelektualisty była książka. Księgi spisywano początkowo głównie w klasztornych skryptoriach, z czasem też w powstających w miastach wyspecjalizowanych warsztatach kopistów. Na uniwersytetach, gdzie było duże zapotrzebowanie m.in. na podręczniki, zatrudniano zawodowych przepisywaczy bądź specjalnie przysposobionych studentów. Innym miejscem powstawania nie tylko dokumentów, listów, ale również ksiąg (zwłaszcza dzieł historiograficznych) były kancelarie monarsze. Księgi kopiowano lub pisano pod dyktando. Główną formą średniowiecznej książki był kodeks, powstający z luźnych początkowo składek, osobno zapisywanych, następnie zaś zszywanych i oprawianych przez introligatora. Oprawy, powstające najczęściej z desek obciąganych skórą, były niekiedy bardzo ozdobne, wzbogacane metalowymi elementami, a nawet wybijane drogimi kamieniami. Do najbardziej okazałych należą księgi stanowiące własność monarchów i kościelne księgi liturgiczne. Pisano na pergaminie (niekiedy wcześniej pokrywanym farbą) lub papierze, który pojawił się w Europie około połowy XII wieku za pośrednictwem Arabów, a rozpowszechnił się zwłaszcza w XIV stuleciu. Na poliniowanych wcześniej kartach skryptor pisał gęsim lub łabędzim piórem używając atramentu (inkaustu) czarnego bądź czerwonego — przeznaczonego do rubrykowania (rubrica — czerwona farba) tytułów, inicjałów lub nawet niektórych wyrazów. Książki średniowieczne były bogato zdobione. Ze szczególnym pietyzmem wykonywano wielobarwne inicjały. Bordiury (pasy otaczające tekst) pokrywano ozdobami roślinnymi (tzw. floraturą), ale też motywami zwierzęcymi lub nawet małymi kompozycjami figuralnymi, o skomplikowanej niekiedy 31 Oprawa Ewangeliarza Anastazji, poi. XII wieku - raif &Ftsra.itfe*i lara qtamlbmi quotf. iain uiurarr aoM- unmfoj; .i!Hn!'i B f.SsK Btfli Media aetas w Europie Biblia pauperum, książka drzeworytowa z XV wieku Biblia Jana Gutenberga z domalowanymi ręcznie motywami zdobniczymi symbolice. Głównym wszakże elementem zdobniczym były niewielkie malarskie kompozycje figuralne zwane miniaturami (od minium — czerwona farba) lub iluminacjami (jeśli posługiwano się w nich złotem symbolizującym światło (lumen — światło). Kodeksy były pisane i czytane na specjalnych, ukośnie konstruowanych pulpitach i często przykuwane do nich łańcuchami (tzw. katenami) w obawie przed kradzieżą. W XV wieku pojawiła się tzw. książka blokowa (lub ksylograficzna; gr. ksylon — drewno i grapho — piszę) powstająca przez odbijanie tekstów i rysunków wyrytych uprzednio na drewnianych klockach. Taką techniką powielano zwłaszcza książki obrazowe, np. Biblia pauperum (Biblia ubogich) lub podręczniki „dobrego umierania" (Ars bene moriendi), ale niekiedy też teksty literowe (np. tzw. „Donatus" — gramatykę Donata, stanowiącą popularny podręcznik szkolny). Wkrótce jednak miała nadejść era panowania książki drukowanej, której pojawienie się uważa się za prawdziwy przewrót w kulturze. Technikę powielania tekstów tłoczonych ruchomymi czcionkami Jan Gutenberg odkrył, jak pamiętamy, ok. r. 1440, ale pierwsze jego dzieło, Biblia tzw. 42-wierszowa, ukazało się w Moguncji dopiero kilkanaście lat później (ok. 1455). Książki wydrukowane do końca XV wieku nazywamy inkunabułami (incunabula — powijaki, początek; cunabula — kołyska). Wyglądem zewnętrznym upodabniały się one do kodeksów rękopiśmiennych i były przeważnie wykończane i zdobione ręcznie przez rubryka-torów i iluminatorów. Szybki rozwój i unowocześnienie drukarstwa nastąpiły dopiero w XVI wieku. Książka upodobniła się już wtedy do współczesnej, m.in. zyskała kartę tytułową (ok. r. 1520), tzw. sygnet drukarski, a jej ozdobą stały się drzeworytowe ilustracje. W sztuce iluminatorskiej i drzeworytowej można obserwować wpływy ogólnych tendencji sztuk plastycznych, znamiennych dla europejskiego średniowiecza. Sztuki plastyczne. Romanizm i gotyk. Sztuka chrześcijańska rozwinęła się na podłożu tradycji starożytnej. Po rozpadzie cesarstwa, w okresie największego nasilenia najazdów barbarzyńskich na Zachodzie, centrum jej przeniosło się do Bizancjum; sprzyjało to wchłanianiu wpływów greckich i orientalnych. W tym czasie na obszarach zachodnich panowała mozaika stylów o różnym zasięgu czasowym i geograficznym. Tradycje rzymskie zespalały się z napływowymi elementami gockimi, a równocześnie — bizantyńskimi. Zarysowanie się wspólnoty stylowej daje się spostrzec dopiero w okresie „renesansu karolińskiego". Architektura sakralna łącząca w sobie rzymską harmonię i wyczucie proporcji z przejętym od Gotów bogactwem zdobnictwa abstrakcyjnego, przesyconego fantastyką i symbolizmem — została podporządkowana czerpanym z Biblii treściom religijnym; jej materialne piękno miało być odbiciem duchowego piękna Boskiego, a jej harmonia — odwzorowaniem ładu wszechświata. Kaplica pałacowa wzniesiona dla Karola Wielkiego w Akwizgranie stała się wzorem naśladowanym w całym świecie zachodnim. Wspólnotę sztuki europejskiej umocnił uniwersalny charakter dwu głównych stylów epoki: romanizmu oraz gotyku. Styl romański ukształtował się i rozwinął w wiekach XI i XII na obszarze dawnej Romanii (głównie Francji, Katalonii, Lombardii i Nadrenii). Rzymskie tradycje połączyły się w nim ze wschodnimi. Architektura cechowała się masywnością; kościoły wznoszono najczęściej na planie krzyża łacińskiego z dużych ciosów kamiennych, stosując charakterystyczne sklepienia kolebkowe lub krzyżowe, a w grubych, ciężkich murach pozostawiając niewielkie i wąskie, wysoko umiejscowione otwory okienne. Budowle te służyły celom nie tylko 33 Wstęp 34 Kaplica Karola Wielkiego w Akwizgranie VII1/IX wiek sakralnym, ale i obronnym. Ich głównym elementem ozdobnym była kamienna płaskorzeźba wkomponowywana w geometryczne ramy, wypełniająca półokrągłe tympanony, pokrywająca portale lub kolumny. Nieporadnie zarysowane, zdeformowane postacie ludzkie lub osoby Boskie umieszczano w polach kwadratu, półkola lub owalu (np. Jezus w mandorli). Niekiedy pojawiały się też motywy roślinne lub zwierzęce. Podobna była tematyka malarstwa ściennego, w którym na pierwszy plan wysuwały się jednowymiarowe, trwające w bezruchu, odrealnione postacie. Zadaniem sztuki nie było odtwarzanie rzeczywistości, ale przekazywanie za pośrednictwem symbolicznych znaków założeń chrześcijańskiego światopoglądu i podstaw religijnej wiedzy o Bogu, świecie i człowieku. Styl gotycki uformował się we Francji w XII wieku, a jego najświetniejszy rozkwit przypadł na stulecie XIII. Do architektury sakralnej wprowadzono wtedy nowe założenia techniczne, doskonale zharmonizowane z jej programem ideowym. Technika umożliwiła wznoszenie z cegły smukłych budowli o cienkich murach, Media aetas w Europie podpieranych z zewnątrz łukowymi wspornikami, o krzyżowych, ostro-łukowych sklepieniach, powiększonych, wysokich oknach i portalach. Lekkie, wypełnione płynącym z różnobarwnych witraży światłem kościoły, nie służyły już celom obronnym. Ich wertykalizm i kształt jakby odrealniony miały wyrażać treści spirytualistycznego i transcendentnego światopoglądu chrześcijańskiego. Lekkość sugerowała uduchowienie i dematerializację, wysokość symbolizowała dążenie ludzkiej duszy ku górze, światło było znakiem bosko-ści. Całość budowli oraz każdy jej szczegół miały ukryty sens symboliczny. Kościół oznaczał Nową Jerozolimę, jego sklepienie — niebo, 12 kolumn — 12 Apostołów, kwadraty kamienne — cztery cnoty, itd. W zdobiących wnętrze rzeźbach i malowidłach postacie ludzkie były wydłużone, odrealnione i wyidealizowane; podobnym odkształceniom ulegały zwierzęta i rośliny. Celem twórców było eksponowanie ich symbolicznej treści. Tematyka rzeźb oraz kompozycji malarskich służyła upamiętnianiu zdarzeń biblijnych i martyrologii świętych oraz kreowaniu wizji eschatologicznych. Obrazowe nauczanie wiernych miało zastąpić przekaz pisany; sztukę ówczesną nazywano niekiedy „literaturą dla nieuczonych" (nie znających pisma). Muzyka. Wspólnota kulturowa Zachodniej Europy zrodziła także nacechowaną uniwersalizmem myśl teoretyczną o muzyce, początkowo przetwarzającą tylko starożytną tradycję, a następnie wypracowującą własne, nowe rozwiązania. Podobną jedność wykazywała także praktyka kompozytorska i odtwórcza. Przekazicielami głównych założeń antycznej teorii byli św. Augustyn (De muska — O muzyce) oraz Boecjusz (De institutione musica libri V — O nauczaniu muzyki ksiąg pięć); po nich problematykę tę rozwijali m.in. Kasjodor i Izydor z Sewilli. Wkrótce jednak średniowieczna praktyka muzyczna, nie pokrywająca się w szczegółach z poantyczną teorią, poszła nieco innym torem. Rozwinął się śpiew kościelny, a za pierwszego jego teoretyka uważa się Alkuina. Z tradycji starożytnej utrzymały się główne założenia o bezpośrednim związku muzyki z matematyką; wychodząc z przesłanek estetyki Pitagorejskiej, głoszono, że istotą muzyki jest harmonia, polegająca na liczbowej proporcji składników. Pojmowano muzykę jako abstrakcyjną właściwość bytu, niekoniecznie przybierającą postać dźwięków; tak rozumianą dzielono ogólnie na: istniejącą we wszechświecie (musica mundand), stanowiącą podłoże wewnętrznej Praedicationes (Kazania Wielkopostne), miniatura z symbolami czterech Ewangelistów, VIII wiek 35 Wstęp 36 harmonii w duszy człowieka (musica huma-nd) oraz stworzoną przez człowieka i oddawaną za pośrednictwem instrumentów, w tym także ludzkiego gardła (musica in-strumentaliś). Myśl teoretyczna płynęła meandrami, obfitowała w rozmaite podziały i klasyfikacje, w których lubowali się liczni teoretycy dojrzałego średniowiecza. Warto wspomnieć o odróżnieniu muzyki teoretycznej (musica theoretica, speculativa) od praktycznej (practica), czyli uprawianej przez twórców i wykonawców (instrumentalistów oraz wokalistów). Do uformowania się typowych dla średniowiecza zachodniego form muzyki „praktycznej" przyczynił się w wielkiej mierze Kościół dzięki wprowadzeniu do liturgii śpiewu monodycznego (jednogłosowego), wzorowanego zresztą na wcześniejszym bizantyńskim, w dużej mierze przesiąkniętym wpływami synagogalnymi. Śpiew liturgiczny rzymski zyskał z czasem nazwę chorału (od: chorus — miejsce przeznaczone dla śpiewaków) gregoriańskiego, bowiem jego reformę, wiodącą do całkowitego ujednolicenia, przeprowadził w rzymskiej schola cantorum papież Grzegorz I Wielki. On też opracował ważną dla całego obszaru zachodniego chrześcijaństwa Liber antiphona-rius (Antyfonarz), zawierającą podstawowy kanon kościelnych melodii. Chorał gregoriański początkowo obywał się bez wtóru instrumentów, dopiero z końcem VIII wieku wprowadzono na Zachodzie organy. Na podłożu monodycznego śpiewu kościelnego, chętnie posługującego się melizmatami, ukształtowały się (zapewne w w. IX) nowe formy wokalne: pieśni liturgiczne zwane tropami lub sekwencjami oraz wieloczęściowe kompozycje o życiu świętych, zwane oficjami liturgicznymi. Śpiewy liturgiczne stanowiły też wokalną osnowę najwcześniejszych form dramaturgii kościelnej. Tropy i sekwencje, wchłaniające wiele elementów muzyki ludowej, oddziałały na rozwój świeckiej liryki pieśniowej, która płynęła równolegle własnym, bogatym nurtem. W ciągu dojrzałego średniowiecza muzyka przebyła ewolucję polegającą na stopniowym przechodzeniu od monodii do polifonii (wielogłosowości). Muzykę polifoniczną we wcześniejszej fazie rozwoju (przed wiekiem XIII) określa się mianem „starej sztuki" (ars antiqud). Była ona uprawiana głównie w ośrodkach: paryskim (Notre Damę) i prowansalskim (w Limoges). Szkoły kościelne wprowadzały śpiew dwugłosowy, a środowiska dworskie przyczyniły się do rozkwitu kunsztownej, wielogatunkowej pieśni świeckiej, przeważnie miłosnej, wykonywanej przy wtórze instrumentów (przez trubadurów w Prowansji, przez truwerów — we Francji północnej, przez Minnesangerów — w Niemczech). W XIII wieku muzyka poli- Boecjusz-muzyk, miniatura z pół. XII wieku Media aetas w Europie foniczna wzbogaciła się o przeważnie trójgłosowe formy tzw. muzyki figuralnej (musica figurativa), której reprezentatywnym gatunkiem stał się motet. Dopiero w XIV wieku miała się upowszechnić „sztuka nowa" (ars novd) posługująca się kontrapunktem (techniką jednoczesnego prowadzenia kilku samodzielnych głosów, wypracowaną najpierw przez teoretyków). Ars nova owocująca we Francji głównie gatunkami muzyki dworskiej (rondeau, virelai, balladę), a we Włoszech (głównie we Florencji) kunsztownymi formami, jak madrygał czy caccia, wpłynęła także na rozwój muzyki kościelnej: pod jej wpływem zaczęto układać w XV wieku kościelne motety, a nawet całe msze wielogłosowe. Dwujęzycznośc literatury. Twórczość ustna. Twórczość literacka, początkowo wyłącznie łacińska, w dojrzałym średniowieczu wzbogaciła się o poezję i prozę w językach narodowych. Dwujęzyczność piśmiennictwa miała się odtąd utrzymywać przez parę stuleci. Łaciną posługiwali się przede wszystkim autorzy kościelni, i to nie tylko hagiografowie, predykatorzy czy moraliści, ale też twórcy pieśni (hymnów, tropów, sekwencji) bądź dramatów liturgicznych. Była ona również językiem szkolnych lub dworskich elit świeckich. Używali jej poeci i prozaicy: np. autorzy kronik, „gestów", listów. Języki narodowe sprzyjały powstawaniu literatury odzwierciedlającej aspiracje formujących się wspólnot etnicznych, a w ich obrębie środowiskowych, wyrażającej zarazem podstawowe treści ogólnoludzkie. Służyły np. twórcom dwornej liryki prowansalskiej, popularnych laud włoskich, epiki rycerskiej i miłosnej (La Chanson de Roland — Pieśń o Rolandzie; różne wersje opowieści o Tristanie i Izoldzie), poematów alegorycznych (np. Le Roman de la Rosę — Romans o Róży Guillaume'a de Lorris i Jeana de Meung). W volgare illustre Dante Alighieri ułożył swój niezwykły poemat La Divina Commedia (Boska Komedia), stanowiący zwieńczenie myśli i artystycznych doświadczeń zachodniego średniowiecza. Obok dzieł utrwalonych pismem i w tej postaci dostępnych gronu czytelników-erudytów (ale też odtwarzanych ustnie: recytacyjnie bądź śpiewnie) powstawała twórczość oralna, bezimienna, podlegająca zmianom w procesie przekazywania z ust do ust; składały się na nią głównie pieśni liryczne, eposy lub opowieści prozą, znane dziś tylko z pośrednich źródeł lub całkowicie niedostępne. Polska przyłączyła się do zachodniego universum w fazie formowania się średniowiecznej kultury, a przed jej wkroczeniem w stadium pełnej dojrzałości. Zaczynała się właśnie druga połowa X wieku. Rozwój naszego piśmiennictwa narodowego miał pójść torem wytyczonym raczej przez twórczość kościelną niż świecką, raczej przez dzieła łacińskie niż wernakularne. Nie potrafimy dokładnie określić roli, jaką w kulturze literackiej tego czasu odegrała polska, dziś niemal zupełnie zaprzepaszczona, twórczość ustna. 2. PIŚMIENNICTWO ŚREDNIOWIECZNE W POLSCE (GRANICE CZASOWE I FAZY ROZWOJU) Chrzest przyjęty w r. 966 przez księcia Mieszka I może być uznany za fakt przełomowy w historii naszego państwa, a zarazem za początek nowej epoki kultury. Dla dziejów piśmiennictwa jest to zdarzenie równie doniosłe, chociaż jego rezultaty 37 Wstęp 38 nie dały o sobie znać od razu. Na pojawienie się tekstów pisanych nie trzeba było wprawdzie czekać zbyt długo (pierwszy rocznik prowadzono już zapewne w końcowych dziesięcioleciach w. X; pierwszy dokument państwowy, tzw. Dagome iudex, wystawiono prawdopodobnie w latach 990-992), ale utwory literackie, odznaczające się walorami artystycznymi, zaczęły powstawać dopiero w wieku XI. Daleko trudniejsze jest wskazanie końca epoki. Średniowieczne tendencje literackie dominowały jeszcze przez cały wiek XV, zaznaczając swą obecność także w pierwszej połowie XVI stulecia. Podanie, choćby orientacyjne, daty zwrotnej, sygnalizującej kres średniowiecza i początek renesansu, nie wydaje się możliwe; do problemu tego powrócimy jeszcze w zakończeniu książki (zob. Uwagi końcowe). Zaobserwowano, że narastające z wolna od około połowy XV wieku tendencje humanistyczne (lub ogólniej — prerenesansowe) zintensyfikowały się i nabrały ekspansywności od drugiego dziesięciolecia XVI wieku (w przełożeniu na język faktów z zakresu historii politycznej — we wczesnej fazie panowania Zygmunta Starego), podczas gdy średniowieczne wykazywały już w tym czasie kierunek zstępujący; spostrzeżenie to nie jest wszakże wystarczająco ścisłe, a w związku z tym dostatecznie pomocne w odtwarzaniu dynamiki ówczesnej kultury literackiej. Ograniczymy się zatem w tym miejscu do stwierdzenia, że w piśmiennictwie polskim przechodzenie od okresu przewagi tendencji średniowiecznych do fazy dominacji zjawisk renesansowych miało charakter procesualny i dokonywało się stopniowo w granicach od około połowy XV do około połowy XVI wieku. Jeśli zatem przyjąć tak szeroko zakreślone ramy czasowe, można stwierdzić, że epoka średniowiecza trwała blisko sześć stuleci, zaś średniowieczne piśmiennictwo rozwijało się głównie w XI-XV wieku, z wolna tracąc żywotność w pierwszej połowie XVI wieku. W tym niezwykle długim dziale czasowym twórczość literacka podlegała istotnym przemianom; w odtwarzaniu ich rytmu będą nam pomocne wewnętrzne cezury, dzielące całość procesu rozwojowego na trzy okresy. Okres pierwszy — przypadający w przybliżeniu na wieki XI i XII — to faza bezwzględnej dominacji języka łacińskiego, a zarazem przewagi prozy artystycznej nad formami poetyckimi. Literaturę tworzyli przeważnie autorzy obcego pochodzenia, chociaż już w XI wieku zaznaczył się pewien udział twórców rodzimych. Jeśli sądzić z zachowanych dzieł, na prozę literacką składały się głównie: hagiografia oraz dziejopisarstwo; list o cechach literackich był jeszcze zjawiskiem wyjątkowym, a prawdziwym ewenementem stał się modlitewnik, zawierający osobiste wyznania i pełniący funkcję swoistego „dziennika intymnego". Epikę reprezentowały zachowane szczątkowo (w późniejszych przekazach) romanse rycerskie. Poezja liryczna, choć mniej liczebna, zabłysła różnorodnością form i tematów. Należy mniemać, że równolegle z łacińskim piśmiennictwem rozwijała się rodzima twórczość oralna, odwołująca się zapewne do tradycji i form ekspresji okresu przedchrześcijańskiego, tworząca żywy, pulsujący nurt poezji i prozy. Pierwsze słowa polskie zapisano w w. XII. W okresie drugim, obejmującym wieki XIII i XIV, nadal dominował język łaciński, ale piśmiennictwo było już wtedy w większości dziełem rodzimych autorów, przeważnie wykształconych w kraju. Repertuar tradycyjnych gatunków prozatorskich wzbogacił się teraz o kaznodziejstwo. Nastąpił szybki rozwój poezji liturgicznej (hymnów, tropów, sekwencji, oficjów rymowanych), uprawiano też różne odmiany tematyczne i formalne dramatu liturgicznego, związanego z rytmem głównych świąt Piśmiennictwo średniowieczne w Polsce kościelnych. W nurcie świeckim istotną rolę odgrywały dydaktyczne poematy „stanowe", a także, być może, pieśni o charakterze okolicznościowym. Mimo oczywistej przewagi łaciny, język polski stopniowo zyskiwał dla siebie miejsce w kręgu kultury pisma. Druga połowa XIII wieku przyniosła dalsze zapisy słów oraz pierwsze odnotowania zdań polskich. W końcu tego stulecia powstał — być może — przekład Psałterza, a z XIV wieku zachowały się już teksty dzieł wysokiej rangi artystycznej w postaci kopii (wcześniej powstałych) arcydzieł języka i stylu: tzw. Kazań świętokrzyskich oraz Psałterza floriańskiego. Na wzór łacińskich utworów liturgicznych zaczęto układać śpiewy kościelne w języku narodowym. Pod koniec XIII wieku (datowanie jest — jak wiadomo — hipotetyczne) miało powstać arcydzieło słowno-muzyczne: Bogurodzica. Zapewne od drugiej połowy XIII wieku w powszechnym użyciu były polskie modlitwy codzienne, spowiedź powszechna i wierszowane dekalogi, a świadomość religijną i wyobraźnię wiernych stopniowo kształtowały głoszone po polsku kazania, często wzbogacane exemplami. Polska świecka twórczość oralna zyskiwała, jak się wydaje, coraz szerszy zasięg. Nie zachowane do dziś teksty, których istnienie dokumentują jednak niezbicie źródła kościelne, tworzyły nurt śpiewanej lub melorecytowanej poezji ludycznej. Parateat-ralne występy jokulatorów i rozmaitych trup aktorskich coraz skuteczniej oddziaływały na masową wrażliwość artystyczną. Budząca żywą krytykę Kościoła kultura karnawałowa sprzyjała powstawaniu pieśni miłosnych i swawolnych. W okresie trzecim, przypadającym głównie na wiek XV, w literaturze nastąpiły istotne zmiany. Emancypacja języka polskiego i jego stopniowa ekspansja na sferę tekstu pisanego zaowocowały bogatym i zróżnicowanym dorobkiem w zakresie poezji i prozy. Piśmiennictwo łacińskie rozwijało się nadal, zmieniając swój charakter i stając się z wolna, w drugiej połowie stulecia, terenem penetracji nowych na gruncie polskim tendencji humanistycznych. Jednakże okres jego wyłączności w naszym kraju minął bezpowrotnie, a literatura miała odtąd na długo stać się dwujęzyczna. Późne średniowiecze wydało parę wybitnych indywidualności twórczych, nad którymi zdecydowanie górują: Władysław z Gielniowa — w dziedzinie poezji polskiej i łacińskiej, oraz Jan Długosz, piszący łacińską prozą historyk wielkiego formatu; z wieloma innymi autorami zapoznamy się w dalszym ciągu. W polskojęzycznej twórczości tego okresu dominowała tematyka religijna, a główną jej formą była pieśń kościelna, podtrzymująca struktury gatunkowe łacińskiej poezji liturgicznej; ewolucja śpiewu kościelnego w drugiej połowie XV wieku zapoczątkowała proces formowania się zwrotkowych poematów epickich bądź lirycznych o szczególnym klimacie emocjonalnym, odpowiadającym nowej duchowości tego okresu. Zapisywano krążące w ustnym przekazie pieśni o świętych oraz utwory o śmierci i życiu przyszłym. Uderzająca wydaje się rzadkość zachowanych świeckich tekstów poetyckich, chociaż wszystko zdaje się wskazywać na ich obecność w ówczesnej kulturze literackiej. W prozie dużą rolę odegrały utwory o tematyce apokryficznej, eksponujące zwłaszcza wątki pasyjne i narodzeniowe, a obok nich — wcześniej już uprawiane gatunki, jak żywoty świętych lub kazania. Polszczono średniowieczne narracje europejskie: budujące, pseudohistoryczne i błazeńskie. W twórczości łacińskiej wyraźnie zaznaczyło się współistnienie dwu nurtów: tradycyjnego, związanego głównie z formami poezji i prozy kościelnej oraz budującej (pieśniami liturgicznymi, kazaniami, utworami hagiograficznymi, poematami stanowymi), i modernizującego się z wolna, głównie świeckiego, związanego ze środowiskiem dworskim lub uniwersyteckirr, na ten drugi nurt składały się: poezja 39 Wstęp polityczno-okolicznościowa, panegiryczna, żakowska oraz proza oratorska, epi-stolograficzna, dziejopisarska, traktatowa i publicystyczna. To właśnie pisarstwo stosunkowo łatwo ulegało wpływom humanistycznych wzorów literackich i coraz częściej świadomie odwoływało się do modeli antycznych; tu wykształciły się nie znane wcześniej w Polsce struktury gatunkowe i stylistyczne. Nazwę „średniowiecze" odnosić będziemy zarówno do epoki, której granice czasowe próbowaliśmy wstępnie zakreślić, jak też do dominujących w ówczesnym piśmiennictwie tendencji artystycznych. Do kwestii tej — udokumentowanej szczegółowymi analizami w obrębie całej książki — powrócimy jeszcze w zakończeniu (zob. Uwagi końcowe). Przystępując do opisu i systematyzacji dorobku literackiego polskiego średrlio-wiecza, winniśmy pamiętać, że zachowane utwory stanowią zaledwie cząstkę powstałej w ciągu paru wieków twórczości. Nie umiemy określić liczby ani charakteru zabytków bezpowrotnie zaginionych w kataklizmach dziejowych, pożarach, grabieżach rękopisów i innych okolicznościach. Wiele tekstów (o czym pouczają znane przykłady) zniszczyli np. introligatorzy ksiąg rękopiśmiennych lub drukowanych, wykorzystując pergaminowe „starocie" do podklejania i umacniania opraw. Liczne książki zaczytano lub zagubiono. Wiele kodeksów czeka jeszcze na dokładne zbadanie. Wreszcie, bogata i — jak wolno mniemać — tętniąca życiem, odbijająca zbiorową wyobraźnię, myśli i tęsknoty ludzkie, a także służąca zabawie i wyrażaniu radości twórczość oralna, z uwagi na swój szczególny „sposób istnienia", jest nam dostępna pośrednio: albo poprzez potępiające wzmianki ówczesnych moralistów kościelnych, albo w uczonej wersji, nadanej ustnym opowieściom przez pisarzy--erudytów. Część pierwsza PIŚMIENNICTWO ŁACIŃSKIE W POL6CE DO KOŃCA Ali WIEKU WPROWADZENIE W EPOKĘ Początkowy okres rozwoju piśmiennictwa w Polsce przypadł na czasy formowania się feudalnego państwa pod rządami dynastii Piastów oraz wstępnej fazy rozbicia dzielnicowego, zapoczątkowanej ustawą sukcesyjną Bolesława Krzywoustego (1138), a wypełnionej walkami synów książęcych o senioralny tron w Krakowie. Chrzest przyjęty przez Mieszka I w r. 966 zadecydował o wejściu Polski w orbitę wpływów kultury świata zachodniego. Droga łacińskiego chrześcijaństwa wiodła z Czech, należących ówcześnie do diecezji ratyzbońskiej, a więc poddanych wpływom bawarskim. Chrystianizacja kraju przebiegała nie bez zahamowań. Pierwszy jej okres zwany misyjnym (965-1000) został zapoczątkowany przyjazdem w orszaku Dobrawy duchownych, zapewne w większości czeskich, mogących — ze względu na pokrewieństwo języków słowiańskich — stosunkowo łatwo wypełniać obowiązki katechizacyjne. Wkrótce przy dworze książęcym zaczęli działać biskupi misyjni, podlegający bezpośrednio Stolicy Apostolskiej: Jordan (968-zm. 982/4), a następnie Unger (991/992-ok. 1003/1004; zm. w Magdeburgu 1012). Ich uprawnienia obejmowały całe państwo, ale działalność skupiała się głównie na dworze. Okres organizacji Kościoła rozpoczął się z chwilą ustanowienia arcybiskupstwa w Gnieźnie (ogłoszenie decyzji papieskiej z r. 999 nastąpiło w r. 1000 podczas zjazdu gnieźnieńskiego). Pierwszym metropolitą został przyrodni brat św. Wojciecha, Radzim--Gaudenty. Podlegały mu biskupstwa: krakowskie, wrocławskie i kołobrzeskie. Szybki w następnych latach rozwój sieci organizacyjnej Kościoła zahamowały: antyfeudalne powstanie ludowe i reakcja pogańska po śmierci Mieszka II (1034). Te niezbyt dokładnie znane wydarzenia spowodowały zniszczenie kraju i — jak opowiada Gali Anonim (Kronika, I, 19) — wybicie „biskupów i kapłanów Bożych", z których część zgładzono mieczem, a część przez ukamienowanie. Wkrótce też doszło do najazdu czeskiego księcia Brzetysława (1039), który rujnując grody dotarł do Poznania i Gniezna, skąd wywiózł szczątki św. Wojciecha. Kazimierz Odnowiciel podjął w następnych latach dzieło odbudowy nie tylko państwa, ale i organizacji kościelnej. Stopniowo podnoszono z ruin dawne lub budowano nowe świątynie, zakładano klasztory, powoływano kolejne biskupstwa. Do działalności katechizacyj-nej byli potrzebni duchowni. Zarówno w okresie przed reakcją pogańską, jak i w fazie odbudowy, trzon duchowieństwa w Polsce był etnicznie obcy. Sprowadzani przez kolejnych władców z Czech, Niemiec, Włoch czy Francji obcokrajowcy pozostawali w ścisłym kontakcie z dworem książęcym, a ich byt materialny był uzależniony od władzy świeckiej. Duchowni tworzyli w państwie piastowskim elitę intelektualną. Byli ludźmi wykształconymi (litterati), zaszczepiającymi nie tylko nową wiarę, ale też znajomość łaciny, za czym szły wpływy literackiej kultury chrześcijańskiego Zachodu, znajomość pisma i obyczaj posługiwania się nie znanymi wcześniej w Polsce księgami. Swe zadania katechetyczne łączyli najczęściej ze służbą dworską, odgrywając u boku 43 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku 44 panujących rolę kapelanów (capella była zalążkiem kancelarii), redagujących dokumenty, prowadzących sprawy prawno-skarbowe, przydatnych w kontaktach międzynarodowych czy wreszcie trudniących się pisaniem roczników, a z czasem i kronik. W dziele chrystianizacji kraju wielką rolę odegrały wspólnoty zakonne. Najwcześniej pojawili się benedyktyni, którzy — być może — współpracowali z misyjnym biskupem Jordanem, a po r. 1000 także z innymi biskupami. Przebywali głównie w grodach. Ich klasztory miały się pojawić już w X wieku (w Łęczycy), nieco później w Międzyrzeczu, Trzemesznie, a następnie w Tyńcu, Lubinie, Mogilnie, Płocku i na Łyścu. Osobną kartę w dziejach polskich posiadają eremici reguły św. Romualda, wśród których byli dwaj Włosi z Pereum pod Rawenną, osadzeni wraz z trzema Polakami w eremie pod Poznaniem (zapewne w Kazimierzu Biskupim, a nie w Międzyrzeczu, jak sądzono), gdzie ponieśli męczeńską śmierć w r. 1003, opisaną następnie przez Brunona z Kwer-furtu. W XII wieku pojawiły się nowe wspólnoty, zorganizowane w oparciu o reguły mnisze bądź kanonickie. Miejsce benedyktynów zaczęli zajmować cystersi, sprowadzeni z terenu Francji; pierwszy ich klasztor powstał w r. 1140 w Brzeźnie (Jędrzejowie), następne w Łeknie (1143) ł Lubiążu (1163). Kanonicy regularni laterańscy zostali osadzeni w Czerwińsku, potem m.in. w Trzemesznie i we Wrocławiu; norbertanie (premonstratensi) pojawili się najpierw w okolicach Kalisza w Kościelnej Wsi. Bożogrobcy zainstalowali się początkowo w Miechowie (1162). Wspólnoty te odegrały ważną rolę jako ośrodki kultury, a często i postępu gospodarczego. Utrzymywały bliskie kontakty z fundatorami, którymi coraz częściej byli możni, a niekiedy też z dworem książęcym. Ich oddziaływanie na okoliczną ludność było jednak słabe; skupieni w nich obcokrajowcy (Francuzi, Włosi, Niemcy) długo pozostawali wyizolowani z otoczenia, choćby ze względu na różnice językowe. Wraz z chrześcijaństwem dotarł do Polski język łaciński. Znany początkowo tylko duchownym, upowszechniał się stopniowo dzięki postępom alfabetyzacji. Był używany w liturgii, w szkołach oraz we wszelkich dziedzinach życia publicznego wymagających kontaktów międzynarodowych. Decydując o elitaryzmie i hermetyzmie kultury, stawał się jednocześnie czynnikiem jej europeizacji, pomostem umożliwiającym przepływ idei między krajem a zachodnią wspólnotą. Grono ludzi władających łaciną poszerzało się zwłaszcza w XII wieku. Ogół ludności posługiwał się tylko językiem polskim (lingua vulgaris), dopracowującym się wspólnej normy, wyłaniającej się ze starcia dialektów plemiennych. Ten względnie jednolity rodzimy „dialekt kulturalny" ulegał (bezpośrednio lub za pośrednictwem języka czeskiego) wpływom łacińskim, nasycając się powoli nowym słownictwem, zwłaszcza leksyką związaną z pojęciami i różnymi aspektami życia religijnego. Pojawiły się w nim takie słowa, jak np. anjoł (łac. angelus — poprzez czeskie: anjel), ewanjelia (łac. evangelium — poprzez czeskie: ewanjelium). Chrystianizacja zapoczątkowała w Polsce kulturę pisma. Postać pisaną przyjmowały zrazu wyłącznie teksty łacińskie, do których elementy języka rodzimego mogły przenikać okazjonalnie, zwłaszcza w postaci nazw miejscowych i osobowych. Pierwszy znany dokument państwowy został spisany za czasów Mieszka I. Księgami, z którymi mogło zetknąć się otoczenie dworu książęcego, były kodeksy liturgiczne, przywożone przez duchownych już w okresie misyjnym, a także roczniki, pisane za granicą, a następnie dopełniane w kraju. Żona Mieszka II Rycheza przywiozła Opactwo benedyktynów w Tyńcu Kościół kanoników regularnych w Czerwińsku Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku z sobą w wianie rocznik powstały w Kolonii oraz okazałą, iluminowaną księgę zwaną Psałterzem Egberta. Inną bezcenną księgę: Ordo Romanus (Mszal rzymski) ofiarowała około r. 1026/1027 Mieszkowi II księżna Matylda Szwabska, opatrując dar dedykacją i wysławiając wykształcenie polskiego władcy, które obejmowało znajomość nie tylko łaciny, ale i greki. W okresie po reakcji pogańskiej napłynęły do kraju liczne księgi kościelne, wywodzące się głównie z obszaru archidiecezji kolońskiej. Było wśród nich m.in. tzw. Sacramentarium tynieckie (ok. 1060), zwane z uwagi na barwę kart „purpurowym kodeksem", zawierające piękne miniatury. Inna droga ksiąg wiodła z terenu Bawarii i Czech. W ratyzbońskim klasztorze św. Emmerama wykonano około r. 1090 tzw. Ewangeliarz Emmeramski, niezwykle bogato iluminowany. Pochodzenia czeskiego są m.in. tzw. Codex aureus (Zloty kodeks), czyli Ewangeliarz gnieźnieński (ok. r. 1050), spisany złotem i okazale zdobiony, oraz Ewangelistarz placki (zwany też Kodeksem pułtuskim) z końca XI wieku. W XII wieku największego znaczenia nabrały importy lotaryńskie: w dalszym ciągu kolońskie, ale obok nich zwłaszcza nadmozańskie (z Leodium i okolic); tędy przenikały wpływy miniatorstwa francuskiego. Z Leodium wywodził się np. okazały kodeks Pericopae evangelicae (Perykopy ewangeliczne), dopełniany w Polsce, gdzie w latach 1150-1175 powstały niektóre iluminacje, stylowo nawiązujące do szkoły mozańskiej. Wpływ tej szkoły nasilił się w Płocku za czasów biskupa Aleksandra zMalonne(1129-1169). Przypuszczalnie już w XII wieku działały w kraju przy znaczniejszych katedrach (np. krakowskiej, płockiej) oraz klasztorach (np. benedyktynów w Tyńcu) skryptoria, w których kopiowano księgi liturgiczne, teologiczne, a może też prawne — głównie na użytek kościelny i szkolny. W niektórych ośrodkach wolno też domyślać się prac iluminatorskich. Początkowo wyłącznie importowane, a następnie także pisane w kraju księgi gromadzono; ich zbiory powstawały przy katedrach (np. w Gnieźnie, Płocku, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu), w klasztorach, w kaplicach grodowych (gdzie istniało zapotrzebowanie przede wszystkim na kodeksy liturgiczne), a także na dworze książęcym. Z początku XII wieku pochodzi niezwykłe świadectwo intelektualnej i naukowej aktywności środowiska skupionego przy katedrze krakowskiej: jest nim sporządzony w r. 1110, na zlecenie biskupa Maurusa, inwentarz biblioteki katedralnej. Wśród około 50 kodeksów przeważają księgi liturgiczne i kościelne (np. zbiory kazań), ale obok nich pojawiają się dzieła Boecjusza, Aratora, św. Grzegorza lub starożytnych pisarzy „pogańskich" (np. Stacjusza, Salustiusza, Terencjusza, Persjusza, Owidiusza); zwracają nadto uwagę: encyklopedia Izydora z Sewilli oraz Sakramentarz tyniecki, strona 40 46 Ewangeliarz Emmeramski, św. Emmeram, miniatura Ewangeliarz gnieźnieński, św. Jan Ewangelista, miniatura Ewangelistarz płocki, św. Marek Ewangelista, miniatura Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku J) ,*..»- J„-A.;JUłh» tTi^i-nnr, jj* «? «»m^l>f rttKti.L-r^frr^ jfjnwm-c- ' .u» jti^arw <« .^ trtwa' ff» w ! Ini.v! v -u'4v , r-: _*4- ;-3ćCTtfn~o «fcjiifm ii- "t i-ef VT.-VI .% t&^^ZZ^ST&te „J^. *m*^«.Vfr-*«;tM««%... ^^1"^^^^ Inwentarz ksiąg kapituły krakowskiej z r. 1110 jakieś Regulae grammaticae. Inwentarz rzuca interesujące światło na poziom i kierunek edukacji w ówczesnej krakowskiej szkole katedralnej. Szkolnictwo pozostawało w rękach duchowieństwa i służyło przede wszystkim potrzebom Kościoła, a po części również dworu, wchłaniającego z biegiem czasu coraz większą liczbę litterati. System kształcenia był oparty na realizowanym na Zachodzie programie edukacyjnym, zalecającym jednolite formy, treści i metody nauczania. W XI i XII wieku w Polsce największą rolę odgrywały szkoły katedralne, kształcące w zasadzie przyszłych duchownych, ale otwarte także dla świeckiej młodzieży z możnych rodów, oraz klasztorne, organizowane najwcześniej przez benedyktynów, mające dwoisty charakter: w tzw. „szkole wewnętrznej" (schola interior) kształcono na własne potrzeby przyszłych zakonników, zaś w „szkole zewnętrznej" (schola exterior, schola extranea) — młodzież świecką. Nauka odbywała się po łacinie; język polski mógł pełnić rolę pomocniczą w początkowej fazie nauczania. Edukację rozpoczynano w szóstym lub siódmym roku życia. Pierwsze 48 lata nauki elementarnej (Indus litteraruni) obejmowały czytanie, pisanie i śpiew Wprowadzenie w epokę kościelny. Podstawą było pamięciowe opanowywanie tekstów, zwłaszcza Psałterza. Dalszy tok nauki dzielił się na dwa poziomy: trivium i quadrivium, dopiero potem można było sięgać po studium teologii. O kulturze literackiej wynoszonej ze szkół decydował poziom i zakres nauczania gramatyki oraz retoryki; ich program oraz zestaw dzieł podręcznych i lektur nie odbiegał od ogólnych norm stosowanych w szkołach europejskich. Edukacja w rodzinie panującej oraz w rodach możnych przebiegała w zasadzie poza instytucjami szkolnymi. Dzieci odbierały elementarne wykształcenie na dworach pod kierunkiem kapelanów, a opiekę nad nimi roztaczał piastun (nutritor). Na dworze książęcym Władysława Hermana działała elitarna szkoła kierowana przez misjonarza Pomorza, biskupa Ottona z Bambergu, dostępna dla synów możnych. Niekiedy jednak potomkowie panującej dynastii byli oddawani na pewien czas do szkół klasztornych, a nawet katedralnych. Zasięg edukacji był, ogólnie biorąc, wąski i ściśle elitarny. W ciągu XI i XII wieku zaczęły się formować w Polsce centra kultury umysłowej. Ożywienie Krakowa, który od czasów Kazimierza Odnowiciela pełnił rolę stołeczną, podsycała aktywność skupionego przy katedrze kleru, prowadzącego może już w końcu XI wieku (przed r. 1090) szkołę katedralną, gromadzącego księgi, utrzymującego skryptorium. Wśród biskupów pojawiły się wybitne indywidualności: Lambert II Suła (1061-1071), późniejszy święty — Stanisław (1072-1079), Maurus (l 110-1118), znany ze swej dbałości o księgozbiór katedralny, prowadzący kancelarię; Mateusz (l 143-1166) człowiek o wielkiej wiedzy i rozległym autorytecie, wykształcony przypuszczalnie we Włoszech. Na początku następnego wieku poczet wybitnych biskupów miał wzbogacić uczony i pisarz, mistrz Wincenty, zwany Kadłubkiem. Rola kulturotwórcza dworu książęcego, skupiającego wiele wykształconych i światłych osobistości, była nieco słabsza, w związku z przemieszczaniem się władców i ich otoczenia. Stałym centrum władzy Kraków stał się — zapewne dopiero w okresie rozbicia dzielnicowego — jako stolica senioralna. Świetny początkowo rozwój Gniezna, od r. 1000 siedziby arcybiskupstwa, przerwały: reakcja pogańska oraz najazd Brzetysława. Wysiłki zmierzające do odbudowy grodu podjęto już w drugiej połowie w. XI. Konsekracja nowej katedry odbyła się w r. 1097. Zapewne zaczęła działać już wtedy szkoła katedralna, której rozwój przypadł na wiek XII. Nawiązując do wieloletniej tradycji, Gniezno odradzało się jako ośrodek kultu św. Wojciecha. Około r. 1170 umieszczono w katedrze odlane w brązie, słynne dziś, romańskie Drzwi gnieźnieńskie, na których przedstawiono, ujęte w 18 scen, dzieje życia i męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Żywym ośrodkiem kultury stał się Płock, będący w XI wieku stolicą Mazowsza, a od r. 1075 także siedzibą biskupstwa. W okresie rezydowania tu Władysława Hermana działała na jego dworze szkoła pałacowa. W XII wieku ożywczy ferment kulturowy i intelektualny wywołali bracia Malonne: znany nam już biskup Aleksander oraz jego brat Walter, który wkrótce został powołany na biskupstwo wrocławskie (1149-1169). Mecenasując sztuce obaj przyczynili się do przeszczepienia na grunt polski mozańskiego romanizmu; wpływy te zaznaczyły się głównie w architekturze (np. katedra w Płocku, opactwo kanoników regularnych w Czerwińsku, kolegiata NPM i Św. Aleksego w Tumie pod Łęczycą), rzeźbie i malarstwie ściennym oraz w miniatorstwie. Z inicjatywy biskupa Aleksandra miały powstać w Magdeburgu odlane w brązie Drzwi płockie. Na Śląsku życie kulturalne ogniskowało się głównie we Wrocławiu, od r. 1000 49 Drzwi brązowe z katedry płockiej, ok. 1152-1154 roku Wprowadzenie w epokę • '• ' .11.- .^SHHHHBI ••BHBPW^KP^BBMRS^i^HKit ń* Biskup płocki Aleksander z Malonne z diakonami i subdiakonem, fragment Drzwi płockich stolicy biskupiej. W XII wieku rozwinęło się tu budownictwo świeckie i sakralne, do czego przyczynił się wydatnie palatyn Piotr Włostowic z możnego rodu Łabędziów. Wystawił on m. in. opactwo benedyktyńskie pod wezwaniem św. Wincentego (ok. 1139), gdzie następnie pod piórem zakonnika imieniem Maurus miał powstać łaciński poemat o fundatorze (Carmen Mauri). W okresie biskupich rządów Waltera z Malonne wzniesiono m. in. ufundowaną przezeń katedrę, przy której działała następnie szkoła. Sztuka rozwijała się w Polsce pod przemożnym wpływem wzorów zachodnioeuropejskich. W fazie przedromańskiej oddziaływał tzw. „styl karoliński" (np. kaplica pałacowa z X/XI wieku na wyspie Jeziora Lednickiego przypominała ogólnym planem takąż kaplicę Karola Wielkiego w Akwizgranie) i różne jego późniejsze odmiany (np. ślady inspiracji stylu ottońskiego odnaleziono w resztkach dawnej bazylikowej katedry świętych Piotra i Pawła z drugiej połowy X wieku w Poznaniu). Przyjmuje się, że romanizm zaznaczył się w architekturze, rzeźbie i malarstwie po reakcji pogańskiej i najeździe Brzetysława, a więc w drugiej połowie XI wieku, a rozwinął się zwłaszcza w stuleciu XII. Przykładu mogą dostarczyć: wspomniane już wyżej budowle sakralne Gniezna, Płocka oraz Śląska: Drzwi gnieźnieńskie i Drzwi płockie, niedawno odsłonięte malowidła ścienne w Tumie pod Łęczycą czy miniatorstwo w stylu mozańskim. 51 L PRZEDCHRZEŚCIJAŃSKIE POCZĄTKI: TWÓRCZOŚĆ USTNA Ślady twórczości ustnej z okresu poprzedzającego przyjęcie chrztu nie dochowały się do naszych czasów. Nie posiadamy dokumentarnych informacji, które by wiarygodnie poświadczały jej istnienie. Jednakże historia kultury poucza, że słowo (w połączeniu z muzyką i ruchem) stanowi nieodłączny składnik wczesnej fazy rozwoju duchowego wszelkich wspólnot etnicznych. Ogólna wiedza o kulturowej przeszłości Słowian pozwala snuć domysły na temat prapolskich początków. Mniema się, że najdawniejsza twórczość słowna plemion, mających stać się zalążkiem narodu polskiego, przybierała postać pieśni, recytatywu bądź opowiadania. W pieśni i recytatywie istotną rolę odgrywała melodia, jednakże różniły się one między sobą dość znacznie. Przypuszcza się, że pieśni, zwłaszcza obrzędowe, były odśpiewywane chóralnie z towarzyszeniem muzyki instrumentalnej, przy udziale tańca, rytmicznych gestów oraz (często) klaskania w dłonie. Tekst słowny, składający się z cząstek o podobnej długości, podporządkowywał się melodii, a jego segmentacja w przybliżeniu pokrywała się z podziałem linii melodycznej na odcinki. Niejakie wyobrażenie o tych utworach, stanowiących zaczątek liryki chóralnej, mogą dać zapewne niektóre późniejsze śpiewy ludowe. Recytatywy były natomiast wykonywane solowo, przeważnie przy akompaniamencie instrumentów muzycznych. Dominował w nich głos półśpiewnie, zawodząco podający tekst słowny, którego kolejne odcinki, będące całostkami syntaktyczno-semantycz-nymi, odznaczały się zmienną długością. Wykonanie musiało być mniej spektakularne. Gest ograniczał się zapewne do miarowego kołysania ciałem, na co wskazywałyby opisy zachowane w późniejszych, szesnastowiecznych źródłach. Można przypuszczać, że recytatywnie wykonywano przede wszystkim najstarsze utwory epickie, a także, być może, niektóre żale pośmiertne. Narracyjność przekazu zbliżała recytatywy do opowiadań (obywających się zapewne bez akompaniamentu instrumentalnego), których żywiołem były różnorodne wędrowne wątki fabularne. Wobec przemożnej roli, jaką w ustnej twórczości poetyckiej odgrywała muzyka, jej dzieje, a zarazem wiedza o najdawniejszych instrumentach i formach wykonawczych nie są obojętne dla historyka literatury. Muzyka słowiańska posiada skąpą dokumentację począwszy od VII wieku. Teofilaktos Simokattes, historyk bizantyński, czyni wzmiankę o posiadanych przez Słowian instrumentach, zwanych przez niego „kitarami" lub „lirami". Dalsze wzmianki historyczne pochodzą z w. IX (Hermenryk Augieński) i X (Widukind). Te ostatnie dotyczą już czasów współczesnych Mieszkowi I. Takie i inne informacje, zawarte w relacjach podróżników arabskich, a następnie w kronikach XI (Thietmara) i XII wieku (Galia Anonima, Kosmasa), potwierdzają przypuszczenia o rozwoju muzyki na terenie dawnego państwa polskiego i rzucają nieco światła na jej charakter. Wśród instrumentów muzycznych do najwcześniejszych należały: chordofony (instrumenty strunowe), aerofony (instrumenty dęte), membrafony (bębny) oraz 53 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku I. Przedchrześcijańskie początki: twórczość ustna Instrument strunowy (gęśle?) z początków XIII wieku; rekonstrukcja Żołnierze dmący w rogi, jedno z najwcześniejszych w sztuce polskiej przedstawień muzycznych 54 idiofony (dzwony). Chordofony, które, jak świadczy Teofilaktos, Słowianie posiadali już w VII wieku, Hermenryk nazywa: psalteria i dodaje, że były używane podczas tańców. Instrumenty te dobrze nadawały się do akompaniamentu. Znane od pradawnych czasów w Polsce, zyskały później nazwę „gęśle", stosowaną obok obcych: „kitara" lub „lira". Uważa się, że miejscem śpiewów i tańców były place, drogi, wolna przestrzeń przed domostwami, niekiedy pola lub leśne polany. Do śpiewu towarzyszyły głównie gęśle; mogły też pojawiać się piszczałki i bębenki. Zarówno taniec, jak niektóre towarzyszące mu gesty, mogły mieć sens magiczny. Opierając się na badaniach porównawczych z terenu Słowiańszczyzny oraz na późniejszych zapisach polskiej pieśni ludowej, historycy wiersza budują hipotezy dotyczące formy najdawniejszej ustnej poezji rodzimej. Zakłada się, że współistniały w niej dwa systemy wierszowe: sylabizm i asylabizm. Tendencja do sylabicznej regularności (powtarzania się wersów o jednakowej liczbie zgłosek) występowała tam, gdzie tekst słowny był podporządkowany melodii, a więc w pieśniach. Możliwe odstępstwa od izosylabiczności były wyrównywane w śpiewie, którego miarowość podkreślano rytmicznymi ruchami tanecznymi. Tak ścisły związek słowa z melodią powodować musiał czasem przechodzenie do sylabotonizmu. Wers pieśni wykazywał skłonność do tzw. drobienia, czyli przełamywania się na cząstki odpowiadające zestrojona akcentowym, obejmujące przeważnie 3-6 sylab. Za charakterystyczne formaty uważa się: siedmiozgłoskowiec (4 + 3), ośmiozgłoskowiec (4 + 4), dziesięciozgłoskowiec (4 + 6), prawdopodobnie także trzynastozgłoskowiec (8 + 5, 8 + 2 + 3, 4 + 4 + 3 + 2, itp.) oraz jedenastozgłoskowiec (4 + 4 + 3). W pieśniach pojawiały się refreny. Rym nie był znany. Podstawową rolę wierszotwórczą odgrywały: paralelizm (syntaktyczny lub semantyczny) i wszelkie rodzaje powtórzeń, w tym zwłaszcza anafora i konkatenacja. System asylabiczny, polegający na zestawianiu wersów o nierównej liczbie zgłosek, dochodził do głosu zwłaszcza w recytatywach. Długość zdania (lub jego członu) decydowała o długości wersu. Na podstawie analizy niektórych polskich utworów XV wieku wysuwa się przypuszczenie, że w archaicznej poezji skrystalizowały się dwa typy wersu: długi, wykazujący tendencję do dwudzielności, oraz krótki, przy czym w obu mogła się ujawniać skłonność do drobienia. Pewną rolę w normowaniu średniej długości wersu miał odgrywać ośmiozgłoskowiec. Układ wersów był ciągły, a ich zakończenia bezrymowe; sporadyczne współbrzmienia mogły być wynikiem zbieżności form gramatycznych. Stosowano zapewne paralelizmy i powtórzenia. Pośrednim źródłem wiedzy o archaicznych „pieśniach pogańskich" są dokumenty kościelne późniejszego okresu, świadczące o tym, iż jeszcze w XIV i XV wieku lud polski dobrze pamiętał dawne śpiewy, zwalczane nieustępliwie przez władze duchowne. Np. w Statutach diecezjalnych krakowskich z r. 1408 mówi się o od-śpiewywanych w czasie Zielonych Świąt pieśniach pogańskich (cantus paganicf), w których lud oddaje cześć idolom (ydola). Statuty prowincji polskiej z r. 1420 zakazują śpiewów połączonych z wzywaniem idoli oraz klaskaniem, przytaczając jednocześnie imiona bóstw: „lado yleli yassa tya", czyli: Lado, Heli, Jasza, Tija. Pieśniowe zawołania idoli w innych dokumentach pojawiają się w odmiennej formie: ysaya lado ylely ya ya, Alado gardzyna yesse, Alado agyessze. Badacze spierają się co do interpretacji brzmienia i znaczenia poszczególnych wyrazów, istnieje wszakże zgoda co do tego, iż przytoczone zapisy rejestrują refreny dawnych pieśni. Ślady tradycji zachowały się również we fragmentach ludowych zaśpiewów, odnotowanych przez folklorystów w XIX wieku: „Dydesie nasz, bożku nasz, czuta ruta czutela rutela" lub: Oj śratajże nas, moja matulu, lelum łado, Niech cię Bóg śrataje, co dolę daje, lelum, łado. gdzie zmieszały się już elementy pogańskie z chrześcijańskimi. Sporo wiadomości o najdawniejszej twórczości ustnej wydobywamy z tekstów kronik oraz z żywotów świętych. Należy tu jednak zachować daleko idącą ostrożność. Autorzy piszący o przeszłości przenosili bowiem na nią współczesny sobie i znany z bezpośredniego doświadczenia stan rzeczy. Kiedy Gali Anonim wspomina o pieniach żałobnych (carmen lugubre) towarzyszących pogrzebowi Bolesława Chrobrego i o umilknięciu w okresie żałoby „dziewczęcych piosenek" (cantilena puellarum), z pewnością rzuca to światło na obyczajowość początku XII wieku, jednakże jako informacja o zachowaniach sprzed blisko stu lat może być zawodna. Do reliktów przedchrześcijańskiej tradycji odnoszą się uwagi Wincentego z Kielczy poczynione w obu żywotach św. Stanisława w związku z opisem nabożnych obyczajów biskupa, który unikał — wywodzących się ze starych obrzędów pogańskich — śpiewów biesiadnych z towarzyszeniem klaskania w dłonie. Skąpe informacje na temat najdawniejszej twórczości ustnej sprzed przyjęcia chrześcijaństwa, podtrzymywanej w ciągu następnych wieków, mimo zakazów 55 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku Kościoła i stopniowego, coraz głębszego przenikania chrześcijaństwa do obyczaju i mentalności mas społeczeństwa, pozwalają mniemać, że składały się na nią pieśni obrzędowe (związane z cyklem rocznym, gospodarką, uroczystościami rodzinnymi, głównie zaślubinami i pogrzebami), kultowe, miłosne, biesiadne — wszystkie powiązane z muzyką, częściowo z tańcem i gestami magicznymi. Przybliżone wyobrażenie o treści niektórych spośród najstarszych przekazów narracyjnych mogą dać dzisiaj zapisy kronikarskie, w których przechowały się szczątki mitów o początkach dynastii, o czynach poszczególnych władców i wodzów, o pochodzeniu państwa czy też różnych miejscowości. Trudno snuć domysły na temat genezy tych wątków, których ślad zaginął bezpowrotnie lub może utaił się u podłoża jakichś ludowych podań i baśni. Możemy przypuszczać, że przekazicielami opowiadań o przeszłości etnicznej byli — wysoko cenieni przez kronikarzy z uwagi na swój niepodważalny autorytet — starcy. Gali Anonim powołuje się na ich świadectwo przytaczając w skrócie historię Popielą. Mistrz Wincenty poświęca im pełną atencji uwagę: Wiesz, że u starców jest mądrość, a w długim wieku roztropność. Atoli ja wyznaję, że pod tym względem jestem niemowlakiem, tak że nawet zgoła nie wiem, czy przed tą teraźniejszością upłynęła jakaś krótka chwilka. Czego jednak dowiedziałem się z opowiadania starszych, na wskroś prawdomównych, nie zamilczę. Otóż opowiadał pewien starzec, że tutaj żyła niegdyś nieprzeliczona moc ludzi [...] (tłum. K. Abgarowicz i B. Kurbis). Zachowane w kronikach wersje prastarych podań i legend noszą wszakże na sobie ślady przetwarzania, jakim ulegały w czasie. U Galia można dostrzec nałożony na (domniemaną) warstwę archaicznej fabuły pokost pojęć i interpretacji chrześcijańskich. W ujęciach mistrza Wincentego daje się śledzić proces formowania się „legendy uczonej", powstającej w wyniku przesycania pierwotnych wątków erudycją historyczną bądź pseudohistoryczną i literacką. Dziejopisarstwu zawdzięczamy przechowanie w narodowej pamięci podań i legend układających się w dwa główne cykle: wielkopolski (zapoczątkowany przez Galia), obejmujący głównie dzieje Popielą, Piasta i Siemowita, oraz małopolski, utrwalony przez mistrza Wincentego, koncentrujący się wokół postaci Kraka, jego synów, Wandy, powstania państwa i jego stolicy (Krakowa), epizodu walki ze smokiem. Oba cykle przeplatały się już u Wincentego, a potem u jego następców, wzbogacane o inne jeszcze opowieści, np. o Lechu, Czechu i Rusie. W masie przenoszonej z ust do ust i bezimiennie pomnażanej twórczości przedpiśmiennej dużą rolę odgrywały też zapewne przysłowia, magiczne zaklęcia, a może i anegdoty. II. PIERWOTNE FORMY KATECHIZACJI Nawracanie pogan oraz katechizacja świeżo ochrzczonych na terenie Zachodniej Słowiańszczyzny odbywały się w językach miejscowych, często w oparciu o specjalnie w tym celu spisywane księgi. Niemiecki kronikarz Thietmar, opowiadając o działalności chrystianizacyjnej swego poprzednika na biskupstwie w Merseburgu, Bozona, pisze: Aby łatwiej nauczać powierzone swej pieczy owieczki, biskup Bozo spisał słowo Boże w języku słowiańskim i polecił im śpiewać Kyrie eleison, wskazując na wielki płynący stąd pożytek. Ci nierozumni Słowianie jednak przekręcili te słowa gwoli szyderstwa na pozbawione sensu: „ukrivolsa", co w naszym języku znaczy: „w krzu stoi olsza". Dodawali przy tym: „Tak powiedział Bozo", gdy tymczasem on mówił inaczej (tłum. M.Z. Jedlicki). Z innych źródeł, zwłaszcza niemieckich, wynikają podobne wnioski dotyczące zarówno języka katechizacji, jak też pisanej podstawy nauczania religijnego. Wiadomo, że duchowni przygotowujący się do pracy misyjnej wśród Słowian przywiązywali dużą wagę do nauki języka. Benedyktyni w Magdeburgu w X wieku zespołowo przyswajali języki słowiańskie. Bruno z Kwerfurtu parokrotnie podkreśla (w Żywocie Pięciu Braci...), że włoscy misjonarze udający się do Polski, aby osiąść „tam, gdzie piękny las nadawałby się na samotnię, na ziemi chrześcijańskiej", w klasztorze zbudowanym „w pobliżu pogan", uczyli się języka słowiańskiego; z ich eremu przecież „miały płynąć trojakie korzyści dla szukających drogi Pańskiej, a więc dla nowicjuszów przychodzących ze świata [...], dla dojrzałych [...] i łaknących żywego Boga", a ci, którzy pragnęli rozstać się ze świeckim życiem, „mieli sposobność głoszenia Ewangelii poganom" (tłum. K. Abgarowicz). Duchowni czescy mieli zadanie daleko łatwiejsze: różnice między ich językiem a tymi, którymi władali Słowianie mieszkający na innych terenach, zwłaszcza w państwie Mieszka I, były niewielkie. Według tradycji biskup praski Wojciech w drodze na dwór Bolesława Chrobrego mógł z zupełną swobodą nauczać w Krakowie. W Polsce okres początkowego nauczania religijnego w duchu chrześcijańskim, zwany misyjnym, rozpoczął się w r. 965 wraz z przyjazdem na dwór książęcy Dobrawy i orszaku towarzyszących jej duchownych, mających przygotować władcę oraz jego najbliższe otoczenie do aktu chrztu, zakończył się natomiast z chwilą powołania do istnienia arcybiskupstwa gnieźnieńskiego w r. 1000. Misję nawracania i chrzczenia ludności zlecił papież w r. 968 biskupowi Jordanowi (zm. 984), po którym funkcja ta przeszła na biskupa Ungera (zm. 1012). Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że katechezę uprawiał pierwszy arcybiskup gnieźnieński, przyrodni brat św. Wojciecha, Radzim-Gaudenty (960-970-po 1011). Od momentu ukształtowania się struktury diecezjalnej nauczanie religijne leżało w gestii biskupów oraz podległego im (głównie czeskiego bądź niemieckiego) kleru. Na dworach kolejnych władców, zarówno w okresie misyjnym, jak i później, funkcje 57 II. Pierwotne formy katechizacji Drzwi brązowe z katedry gnieźnieńskiej, ostatnia ćwierć XII wieku Spotkanie św. Wojciecha z Prusami, fragment Drzwi gnieźnieńskich katechetyczne spełniali kapelani. Otto z Bambergu — jak świadczy Ebbon — przybywszy na dwór Władysława Hermana biegle opanował język polski. Treści nauczania religijnego były zgodne w ogólnych zarysach z programem katechetycznym wypracowanym w Kościele w okresie karolińskim. Za podstawowy obowiązek uważano uczenie i objaśnianie głównych modlitw: Wierzę (tzw. Symbolu) oraz Ojcze nasz, ponadto zaś Dekalogu. J. Wolny w pracy Z dziejów katechezy tak charakteryzuje ową tradycyjną katechizację: Na pierwszym planie podawano elementarne wyjaśnienie dogmatu Trójcy Świętej. Jezus Chrystus był przedstawiany jako Bóg, Król królów, Kapłan na wzór Melchizedeka, w Boskim majestacie Salvator. Niewiele się mówiło o Chrystusie ewangelicznym, o Chrystusie Człowieku. W ten sposób człowieczeństwo Chrystusa, jak gdyby zaciemnione, nie docierało do świadomości religijnej wiernych. Z racji jednostronnego przedstawiania osoby Jezusa Chrystusa, który w blaskach Boskiego majestatu był niedostępny dla prostej pobożności, ludzie chętnie zwracali się do bliższych pośredników, jakimi byli święci. [...] Uprzywilejowane miejsce w kulcie i pobożności otrzymała Matka Boska, której teologowie najchętniej nadawali tytuł Bogurodzicy (Deigenitrix — Theotokos). Popularnym tytułem maryjnym był tytuł Gwiazdy morza (Stella maris) jako tej, która wśród ciemności ówczesnych czasów miała prowadzić do portu zbawienia (s. 155-156). Przybliżone wyobrażenie o formach i treściach nauczania chrześcijańskiego w okresie misyjnym pozwalają wyrobić sobie niektóre fragmenty najstarszych zachowanych żywotów. Oto jak Jan Kanapariusz przedstawia scenę pierwszego zetknięcia się św. Wojciecha z Prusami: 59 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku II. Pierwotne formy katechizacji 60 Nauczanie św. Wojciecha, fragment Drzwi gnieźnieńskich Wtedy święty Wojciech zapytany, kim jest, skąd pochodzi i z jakiego powodu tam przybył, tak odrzekł łagodnym głosem: «Z pochodzenia jestem Słowianinem, nazywam się Adalbert, z powołania zakonnik; niegdyś wyświęcony na biskupa, teraz z obowiązku jestem waszym aspostołem. Przyczyną naszej podróży jest wasze zbawienie, abyście porzuciwszy głuche i nieme bałwany, uznali Stwórcę waszego, który jest jedynym Bogiem i poza którym nie ma innego boga; abyście wierząc w imię jego mieli życie i zasłużyli na zażywanie w nagrodę niebiańskich rozkoszy w wiecznych przybytkach». Tyle święty Wojciech. Ci zaś, już przez cały ten czas z oburzeniem i krzykiem miotając przeciw niemu bluźniercze słowa, śmiercią mu grożą (s. 80-81; tłum. K. Abgarowicz). W ujęciu Brunona z Kwerfurtu podjęta przez Wojciecha próba katechizacji Prusów przedstawiała się następująco: Wypędzeni [misjonarze — T.M.] przychodzą na targ, gdzie napłynęło mnóstwo ludzi. Nagle mieszkańca niebios otaczają psie głowy długim szeregiem; rozdziawiają krwiożercze paszcze, pytają, skąd i kim jest, czego szuka, dlaczego przyszedł, skoro nikt go nie wzywał. Wilki pragną krwi, grożą śmiercią, ponieważ przynosi im życie. Ledwie wytrzymują, zanim przemówi; wytrzeszczają oczy i szydzą, nie umieją bowiem nic lepszego; każą mówić, kiwają głowami. Przepasał mąż biodra, otworzył usta, lecz ponieważ nie są zdolni długo słuchać, przemówił do nich krótko: «Z kraju Polan, w którym sąsiedni Bolesław chrześcijańskie sprawuje rządy, przychodzę do was dla waszego zbawienia, jako sługa tego, który stworzył niebo i ziemię, morze i wszystkie istoty żyjące. Przychodzę, aby was wyswobodzić z mocy diabła i z otchłani straszliwego piekła, abyście poznali swego Stwórcę, zaniechali bezbożnych obrzędów, wyrzekli się do śmierci wiodących dróg wraz z ich bezwstydem i abyście obmyci w kąpieli zbawienia stali się chrześcijanami w Chrystusie, mając w nim odpuszczenie grzechów i wieczne królestwo w niebie.» Tyle mąż święty; owi jednak, już dawno pełni oburzenia, szydzą z niebiańskich słów, uderzają kijami o ziemię, napełniają powietrze rykiem, wszelako rąk na niego nie podnoszą [...] (s. 138-139; tłum. jw). Można tylko przypuszczać, że podobnie brzmiały pierwsze nauki religijne, przekazywane polskiemu ludowi przez biskupów misyjnych. Thietmar wspomina w Kronice o ogromnych trudnościach, jakie musiał w swej pracy przełamywać Jordan, zanim słowem i przykładem (yerbo et exemplo) nakłonił podwładnych Mieszka do „uprawiania winnicy Pańskiej". Ten sam autor tak opisuje zabiegi chrystianizacyjne biskupa diecezjalnego w Kołobrzegu, Reinberna: Niszczył i palił świątynie z posągami bożków i oczyścił morze zamieszkałe przez złe duchy wrzuciwszy w nie cztery kamienie pomazane świętym olejem i skropiwszy je wodą święconą. Na chwałę Boga wszechmogącego zaszczepił on na bezpłodnym drzewie latorośl winną, to znaczy wyhodował pośród nieokrzesanego ludu krzew świętego słowa Bożego (tłum. M.Z. Jedlicki). Z okresu wtórnej chrystianizacji (po reakcji pogańskiej i najeździe czeskim) zachowały się ślady posługiwania się w jakimś zakresie zbiorami kazań. W drugiej połowie XI wieku przywieziono do Polski Praedicationes (powstałe w końcu VIII wieku w środowisku mnichów iryjskich), może dla benedyktynów tynieckich z myślą o wspólnej, głośnej lekturze; wiadomo, że w klasztorach tej reguły istniał obowiązek wysłuchiwania homilii rano i wieczorem. Inwentarz biblioteki katedralnej krakowskiej, sporządzony w r. 1110 na zlecenie biskupa Maurusa, wykazuje obecność kodeksów kaznodziejskich: Sermones ab adventu Domini usque ad quadragesimam (Kazania od adwentu do Wielkiego Postu) oraz Homiliae (zapis: Omelie), utożsamiane z dużym prawdopodobieństwem z homiliami papieża Grzegorza Wielkiego. Księgi krakowskiego zbioru były wykorzystywane w toku nauki w szkole katedralnej; zbiory kazań mogły też służyć za podstawę oratorstwa kościelnego, skoro biskupi mieli obowiązek nauczania wiernych. Nie można też wykluczyć użytkowania tych, a może i innych, importowanych zbiorów kaznodziejskich w pałacowych kaplicach na dworach panujących. W diecezjach na terenie całego kraju duchowni niższego stopnia byli zobowiązani do najprostszych form nauczania religijnego, sprowadzającego się głównie do pamięciowego utrwalania i wspólnej recytacji elementarnych modlitw, a także obejmującego objaśnianie podstawowych prawd wiary i zasad moralności chrześcijańskiej. W liturgii mszalnej prawdopodobnie pojawiały się fragmenty czytań w języku rodzimym. Czynności katechetyczne sprzyjały stopniowemu przenikaniu elementów duchowości chrześcijańskiej do świadomości wiernych. Społeczny zasięg internalizacji treści religijnych był wszakże, w tym początkowym okresie, niewielki i poszerzał się dość wolno, ogarniając przede wszystkim elitarne środowiska istniejące przy dworze książęcym i w otoczeniu możnych. III. Początki piśmiennictwa łacińskiego: roczniki i dokumenty III. POCZĄTKI PIŚMIENNICTWA ŁACIŃSKIEGO: ROCZNIKI I DOKUMENTY 62 Rozpoczęta chrztem latynizacja polskiej kultury sprawiła, że pierwsze teksty pisane, powstające w środowisku książęcego dworu przy udziale dostojników kościelnych, ułożono po łacinie. Początki piśmiennictwa w naszym kraju sięgają schyłku X wieku i mają postać rocznika oraz dokumentu państwowego. Roczniki (annales) były gatunkiem dziejopisarstwa cieszącym się ogromną popularnością w średniowiecznej Europie, wywodzącym się z tradycji starożytnej. Nazwą tą (od łac. annus — rok) określano ciągi zapisek z datami rocznymi, układane w celu utrwalenia i przekazania potomnym informacji o szczególnie ważnych wydarzeniach. Sporządzano je na bieżąco lub, niekiedy, w odniesieniu do przeszłości, kopiując dawniejsze zapiski bądź wprowadzając z pamięci nowe. Rocznik mógł być układany przez jednego lub kilku kolejnych pisarzy; obejmował czasem tylko kilka informacji, to znów dużą liczbę kolejnych not, przyrastających w czasie. Zapiski umieszczano często na tablicach paschalnych (sporządzanych dla potrzeb Kościoła wykazach świąt ruchomych, zwłaszcza Wielkanocy — Paschy). W Polsce najstarszy rocznik zaczęto prowadzić w końcowych dziesięcioleciach X wieku, kolejny — na początku XI stulecia. Oba te annały były kontynuacjami roczników pochodzenia niemieckiego. Zaczątkiem pierwszego stał się Rocznik fuldajski (będący dokonaną w Fuldzie kompilacją annałów hersfeldzkiego i korbejs-kiego, poszerzoną jeszcze o katalog arcybiskupów mogunckich). Miał on trafić do Gniezna ok. r. 970 przypuszczalnie przez Czechy, może wśród ksiąg pierwszego biskupa misyjnego Jordana. Drugi — stanowił kontynuację tzw. Rocznika kolońskiego (będącego kompilacją Rocznika z Reichenau, zwanego też augijskim, i dawniejszego kolońskiego). Na dwór gnieźnieński został przywieziony w r. 1013 przez Rychezę, żonę Mieszka II. Losy najdawniejszych polskich roczników potoczyły się odmiennie. Pierwszy z nich, prowadzony początkowo pod nadzorem biskupa Jordana, trafił po pewnym czasie w ręce Radzima-Gaudentego, pierwszego arcybiskupa gnieźnieńskiego (od r. 999). Rocznik ten określa się zwykle mianem Rocznika Jordana lub Rocznika Jordana i Gaudentego. Znalazły się w nim najstarsze zapiski dotyczące dziejów Polski: „965 — Dobrouka venit ad Miskonem" („Dobrawa przybywa do Mieszka"); „966 — Mysko dux baptizatur" („Książę Mieszko zostaje ochrzczony"); „967 — Boleslaus Magnus natus est" („Narodził się Bolesław Wielki"). Około roku 1000, już pod wpływem Gaudentego, wprowadzono grupę zapisek odnoszących się do żywota i męczeństwa św. Wojciecha oraz do jego rodziny. Rocznik był kontynuowany do momentu, gdy podczas najazdu czeskiego księcia Brzetysława I w r. 1039 uległ rabunkowi i wraz z ciałem św. Wojciecha został wywieziony do Pragi, by już nigdy nie powrócić do kraju. Drugi rocznik, zwany od imienia żony Mieszka II Rocznikiem Rychezy, prowadzono w Gnieźnie od r. 1013. Około r. 1032 (?) ówczesny jego redaktor wykorzystał &nd^,jn^m*u*e,<.wi&t l fcciażSataf&cui oma——,——=— *—rl«^ułi«up»a^oaiaitiirtf fcŁ.pe«#>^^ •f:rml'. &uJAft> rdJójjy *irrmmrłfy f h

t 4&Jrut&ł&6ł&-łiA^auxaaf-tyLi\ utfit dw&nx i|mir aa tnftiteLJvcc ra&uf ammaa*a|mjia-. UciuaiiiirafiUjjlu? utikli^^. tlt^Mof-liuiiu^d&^cau^uł* ćUiaJ^jDDfł^tutOraJj'. i^conurAOi.*;-r^«tt5* R-nmnf ninifi oiiiSiS twtajj i! minia niriic ilItEitimi; itrtflgnlfttm LK m t itmtjuuiflone tntirc .pnimc illiit oni!»!? im.itvt lip' ««renif isgimitt-nim f fnf}nMntti-jCx) -. i vS' ^fliimctó Itomiiic mtfhntii K ht grtiin itifc i crtflmt&alup - mnif.it fii i uft^tfOntąitit iln i|iic!tt]iiT ńimur: -Jjmr ilii' itiiO* rinV ntmtfiWf niilliufl; iinttif^» rmitaTc nitnifir- q" IM trmtira, i v Uun totn idlowonf«gnu» Vnaananf - dłużej na osobie pierwszego króla, a zarazem rycerza doskonałego, jakim był Bolesław Chrobry (Ks. I, rozdz. 6-16). Złączyły się w nim wszystkie cnoty duchowe i zalety cielesne: virtus et nobilitas, magnificentia et potentia; sprawiedliwość i pobożność (iustitia, aequitas, pietas). Jego etos i czyny zasługują na najwyższe uznanie potomnych i powinny stać się wzorem dla panujących. Przebiegłszy skrótowo panowanie kolejnych władców: Mieszka II (rozdz. 17) i Kazimierza I (rozdz. 18-21), zatrzymuje się autor na drugim Bolesławie, któremu cnota nadzwyczajnej hojności (rozdz. 26) dała przydomek Szczodrego. Podkreślając jego zalety rycerskie, wspomina jednocześnie o nadmiernej ambicji i próżności. Wobec zatargu króla z biskupem Stanisławem i kary, jaka spotkała tego ostatniego, kronikarz zachowuje dyskretną powściągliwość, nie chcąc — jak mówi — ani „u-sprawiedliwiać zdrajcy biskupa", ani zalecać króla, „który tak szpetnie dochodził swych praw". Ostrożność sformułowań Galia wynikała z jego pozycji na dworze książęcym, gdzie pełnił funkcję kapelana. W krótkiej relacji zdarzeń zawarł wszakże informację, że biskup oskarżony o zdradę (traditio) został skazany na hańbiącą karę obcięcia członków (truncatio), stosowaną ówcześnie wobec wiarołomców i buntowników występujących przeciwko panującemu. Nie określone bliżej czyny biskupa nazwał grzechem (peccatum), nie starając się jednak usprawiedliwiać króla Bolesława. Wzmianka o tragicznym wydarzeniu, wokół którego później miała narosnąć legenda, stanowi pierwszy w naszym piśmiennictwie ślad owej odległej już od czasów Anonima historii. Przechodząc wreszcie do okresu panowania Władysława Hermana, autor skupia uwagę przede wszystkim na jego małżeństwie (ok. r. 1080) z księżniczką czeską Judytą, przyszłą matką Bolesława: [...] powiła mu syna, trzeciego Bolesława, którego sławić [podkr. T.M.] powzięliśmy zamiar, jak to wyjawi następujące opowiadanie. Teraz zaś, ponieważ pokrótce przeszliśmy [całe] drzewo, poczynając od korzeni, dołóżmy starań i piórem, i myślą, aby włączyć do katalogu owocodajną gałąź (Księga pierwsza, rozdz. 30). Następuje opowieść o poprzedzonych cudownym wstawiennictwem św. Idziego narodzinach Bolesława, rozwijająca wątek przedstawiony już wcześniej w wierszo-114 wanym „Epilogu" (inc. „Boleslaus dux inclitus..."). Kronika Galia Anonima, strona o Bolesławie Śmiałym \ VIII. Dziejopisarze. 2. Gali Anonim: Kronika Zawartą w Księdze drugiej charakterystykę młodocianego księcia poprzedza opowiadanie o latach panowania Władysława, jego niezbyt fortunnych posunięciach wojennych i pełnej rozterek polityce wewnętrznej, przede wszystkim zaś o konflikcie z nieprawym synem Zbigniewem, stanowiącym zagrożenie dla Bolesława w przyszłych staraniach o tron. Dorastający książę zdradza niezwykłą dzielność i zamiłowanie do czynów rycerskich. Ten „wiekiem chłopię, lecz zacnością starzec" szybko zaczyna wsławiać się zwycięstwami wojennymi, walcząc jednocześnie z opozycją wewnętrzną i zmagając się ze Zbigniewem, szukającym oparcia u cesarza niemieckiego, „Syn Marsowy" dzięki swej nadzwyczajnej waleczności pokonuje wrogów i umacnia swą władzę. Księga trzecia ukazuje wreszcie Bolesława w pełnym rozkwicie panowania, na tle walk z wrogami ościennymi. Ta część opowieści obejmuje cztery brzemienne w wydarzenia lata (l 109-1113). Widzimy księcia zwyciężającego kolejno Pomorzan, armię występującego w obronie Zbigniewa cesarza niemieckiego, a następnie Czechów i Prusów. W każdym wypadku Bolesław wykazuje niezwykłą roztropność i rycerską odwagę. Doceniają to w pełni nawet wrogowie. Dla Niemców jest prawdziwym postrachem: Dlatego też rycerstwo cały dzień szło w pełnym rynsztunku, spodziewając się nieustannie zjawienia się Bolesława. W nocy także wszyscy spali w kolczugach, lub też stali na stanowiskach, inni odbywali straże, albo przez całą noc obchodzili obóz dookoła, albo wołali: «Czuwajcie, strzeżcie się, pilnujcie!» (rozdz. 10). Niemieccy rycerze śpiewali pieśni o niezwyciężonym Bolesławie, sławiąc jego bohaterstwo i nieustępliwość w dziele obrony granic ojczyzny. Ten pełen blasku obraz rycerza i wodza zaciemnia zbrodnia dokonana na Zbigniewie. Gali stara się być oględny i unikać skrajnych ocen. Nie wierzy, aby książę sam był zdolny do takiego czynu: to źli doradcy stali się przyczyną nieszczęścia. Kategorycznie zaprzecza, aby Bolesław działał „z wyrachowania" i „z rozmysłu". Dał się unieść zapalczywości i gniewowi, wywołanemu niewłaściwym postępowaniem brata. Na najwyższą pochwałę zasługuje natomiast jego pobożna skrucha i pokuta, jaką spełnił po śmierci Zbigniewa: Widzieliśmy bowiem [na własne oczy] tak znakomitego męża, tak potężnego księcia, tak lubego młodzieńca, jak po raz pierwszy przez dni czterdzieści pościł publicznie, leżąc wytrwale na ziemi w popiele i w włosienicy, wśród strumieni łez i łkań, jak wyrzekł się obcowania i rozmowy z ludźmi, mając ziemię za stół, trawę za ręcznik, czarny chleb za przysmaki, a wodę za nektar. Prócz tego biskupi, opaci i kapłani wspierali go [...] mszami św. i postami [...]. On sam ponadto starał się o to, by co dzień odprawiano mszę za grzechy i za zmarłych, by śpiewano psałterz, i z wielkim miłosierdziem niósł pociechę nędzarzom, karmiąc ich i odziewając (rozdz. 25). Zachowując porządek chronologiczny, autor dokonuje selekcji zdarzeń i skupia je wokół postaci władcy. Stają się one w ten sposób „czynami" (gęsta, facto) bohatera, służącymi jego pochwale. Taka organizacja materii pisarskiej była znamienna dla gatunku historiografii europejskiej zwanego gęsta (res gestae). Podkreślając wielokrotnie, iż jego zamiarem jest przedstawić dokonania królów i książąt polskich (res gestas regum ducumque Poloniae), a zwłaszcza Bolesława, Anonim wpisał swe dzieło w tradycję ściśle określonej formy literackiej. Średniowieczne gęsta, mające zaplecze w ustnej epice heroicznej, wyrosły —jak 115 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku Moneta (tzw. brakteat) Bolesława Krzywoustego z wizerunkiem władcy 116 pamiętamy — z dwóch nurtów piśmiennictwa europejskiego: starożytnej biogra-fistyki historycznej oraz chrześcijańskiej literatury hagiograficznej. Dwoistość tradycji spowodowała ukształtowanie się w dojrzałym średniowieczu dwóch odmian gatunkowych: kościelnej (gęsta episcoporum, gęsta abbatum itp.) oraz świeckiej (gęsta re-gum, gęsta ducum). W XI i XII wieku powstało w Europie Zachodniej wiele łacińskich dzieł o rycerskich czynach bohaterów. Wkrótce obok prozaicznych pojawiły się wierszowane utwory o podobnej treści. W lingua vul-garis łacińskie słowo gęsta przyjęło formę gęste, stając się z czasem nazwą gatunkową starofrancuskiej epiki rycerskiej (chansons de gęste); rozwój tej ostatniej przypadł zwłaszcza na koniec XI i początek XII wieku. Układając gęsta księcia Bolesława, Gali — zgodnie z konwencjami gatunku — nie ukrywał panegirycznej intencji swego dzieła, zapewniając sobie jednocześnie prawo komentowania zdarzeń i sugerowania ocen moralnych. Taka postawa twórcy zadecydowała o sposobie prowadzenia narracji. Narrator jest nieustannie obecny w opowiadaniu i demonstruje chęć podtrzymywania kontaktu z odbiorcą. Znajduje to odbicie w gramatycznej formie wypowiedzi. Narracja toczy się zasadniczo w trzeciej osobie, jednakże owa z pozoru zobiektywizowana relacja często i niepostrzeżenie przeradza się w subiektywną, silnie zretoryzowaną mowę w pierwszej osobie („ja", „my"). Zdarza się to najczęściej na początku lub pod koniec rozdziału. Niekiedy autotematyczne wypowiedzi narratora rozrastają się do rozmiaru większych fragmentów, poświęconych uzasadnianiu własnych racji artystycznych i objaśnianiu decyzji pisarskich. Nie ukrywa on chęci pozyskania odbiorców i spełnienia ich oczekiwań. Potrafi też bronić swych racji. Narrator panuje w pełni nad przedstawianą materią zdarzeń: dokonuje ich selekcji, ocenia, kształtuje i układa zgodnie z przyjętą przez siebie koncepcją dzieła, ostentacyjnie odsłaniając przed odbiorcą tajniki własnego warsztatu pisarskiego i jakby popisując się maestrią techniczną. Ani na moment nie pozwala zapomnieć o swojej osobie i wykonywanych przez siebie czynnościach twórczych. Przyjęta technika narracyjna sprzyja też prezentowaniu subiektywnych postaw ideowych i ocen moralnych. Wyznawana przez Galia koncepcja dziejów zakłada ścisłą zależność historii ludzkiej od pierwiastka nadprzyrodzonego: przebieg zdarzeń jest podporządkowany Opatrzności i wynika z głębokiej logiki Bożych zamierzeń; ich efekt jest wykładnią Boskiej woli. Tak np. gdy Zbigniew podniósłszy rękę na ojca przystępuje do walki z nim, Najwyższy Sędzia „rozsądza sprawę między ojcem a synem". Kiedy Pomorzanie przystępują do walki z Bolesławem w dzień świąteczny, muszą ponieść klęskę. Opowiadanie o tych wydarzeniach przeplata narrator VIII. Dziejopisarze. 2. Gali Anonim: Kronika pobożnymi eksklamacjami: „Chwalebny Bóg w świętych swoich! [...] O święty Wawrzyńcze w niebie, nieś pomoc ludowi w potrzebie! [...] O święty Wawrzyńcze w niebie, niech wróg swą moc straci przez ciebie!" (Księga trzecia, rozdz. 1). Narrację przeplatają też oceny moralne odnoszone do działających osób. Swój stosunek do postaci narrator bądź formułuje bezpośrednio w wypowiedziach „od siebie", komentując czyny i przedstawiając ich pobudki, bądź też sugeruje za pośrednictwem środków stylistycznych, subiektywizujących tok opowiadania. Bolesław jest zwykle nazywany „wojowniczym", „niestrudzonym", „roztropnym"; jest porównywany do lwa lub dzika. Kiedy indziej okazuje się wodzem znakomitszym od Hannibala. Negatywną, skontrastowaną z Bolesławem, postacią jest jego antagonista, Zbigniew. Stylistyka narracji o jego czynach jest zupełnie inna: Atoli Zbigniew, idąc za podszeptem ludzi głupich, niepomny przyrzeczonego poddaństwa i pokory, przybył do Bolesława nie w pokornej, lecz w wyzywającej postawie, nie jak przystało na człowieka skruszonego długotrwałym wygnaniem, znużonego tylu trudami i niepowodzeniami, lecz owszem, jak pan [udzielny] [...] (Księga trzecia, rozdz. 25). Tok opowiadania posiada strukturę annalistyczną. Gali układa w porządku chronologicznym (choć bez dat rocznych) następujące po sobie fakty, przedstawione w formie drobnych, autonomicznych całostek narracyjnych. Sposób prezentowania zdarzeń jest poddany rygorom artystycznym, świadczącym o mistrzowskim opanowaniu przez autora techniki pisarskiej. Akcję dynamiczną umie on oddać za pośrednictwem ciągu krótkich, spiętrzonych, kunsztownie zrymowanych członów zdaniowych, np. w Księdze trzeciej, rozdziale 8: Teutunici castrum inpetunt,/ Poloni se defendunt, / undique tormenta moles emittunt, / baliste crepant, / iacula, sagitte per aera volant, / Clipei perforantur, Lorice penetrantur Galee conquassantur, mortui corruunt, / vulnerati cedunt, / eorum loco sani succedunt*. (Niemcy nacierają na gród, Polacy się bronią, zewsząd machiny wyrzucają głazy, kusze szczękają, pociski i strzały latają w powietrzu, dziurawią tarcze, przebijają kolczugi, miażdżą hełmy; trupy padają, ranni ustępują, a na ich miejsce wstępują zdrowi.) Zdarzenia mniej dynamiczne, opisy i charakterystyki postaci, a zwłaszcza wielokrotnie pojawiające się w tekście przytoczenia mów lub listów, przekazuje autor stylem bardziej rozlewnym, stosując zdania i człony zdaniowe wydłużone (piętnasto-, szesnaste-, siedemnastozgłoskowe lub dłuższe), dwuzgłoskowo rymowane w klauzulach. Bardzo często pojawiają się człony szesnastozgłoskowe, złożone z 4 cząstek liczących po 4 sylaby. Styl artystyczny prozy Galia kształcił się pod wpływem artis dictandi, z którą zapoznał się on — jak pamiętamy — w świetnych ośrodkach ówczesnej Francji. Za znamienną dla Anonima (a zbliżającą go m.in. do Hildeberta de Lavardin) cechę pisarską można uznać świadomą rytmizację prozy, polegającą na bardzo częstym (sięgającym prawie 99%) stosowaniu w zakończeniach zdaniowych tzw. cursus, * Tekst łaciński w układzie i grafu według wydania krytycznego K. Maleczyńskiego z r. 1952; według tego samego źródła podawane będą wszystkie cytaty utworów rymowanych. 117 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku z wybitną skłonnością do używania dwu odmian: cursus spondaicus oraz cursus velox. Artystyczna proza Kroniki Galia była przeplatana fragmentami wierszowanymi, te jednak wymagają osobnej analizy (zob. podrozdz. 3, Utwory poetyckie w „Kronice" Galia Anonima). Kunsztowność prozatorskiej wypowiedzi Anonima podnosi bogactwo artystycznych środków językowych, zwłaszcza metafor, porównań i epitetów, a także efektów dźwiękowych, jak aliteracje (powtarzanie tych samych głosek lub sylab) lub adnominacje (gra słowami o podobnym brzmieniu a rozmaitym znaczeniu). Pojawiają się one zwłaszcza w dyskursywnych partiach dzieła, rzadziej w narracji. W stylu prozy Galia można dostrzec bowiem dość wyraźnie rysującą się dwoistość. Fragmenty dyskursywne (np. listy, mowy, komentarze narratora) wykazują wysoki stopień zretoryzowania i ozdobności językowej, podczas gdy narracja wydaje się daleko bardziej surowa i powściągliwa; chęć oczarowania odbiorcy paletą efektownych chwytów stylistycznych, obfitością „figur myśli" i „figur zdań" schodzi tu na plan dalszy, ustępując miejsca dążeniu do rzeczowego i plastycznego przedstawienia zdarzeń. Ta względna prostota narracji nie jest tożsama z jej nieozdobnością, a oznacza tylko mniejszy stopień kondensacji „kwiatów retoryki" (flores rhetorict), tak pożądanych w stylu popisowym. W kompozycji dzieła Galia uderza konsekwentnie stosowana zasada triadyczności. Trójka była liczbą symboliczną, a w tradycji chrześcijańskiej w sposób szczególny została naznaczona piętnem świętości. Równocześnie odgrywała ona już od starożytności doniosłą rolę w europejskiej poezji i prozie. Nie jest zatem rzeczą przypadku, iż Kronika Galia dzieli się na trzy księgi, że pojawiają się w niej trzy „listy" — przedmowy, trzy „skróty" (epilogi), a w każdej księdze znaleźć można po trzy fikcyjne mowy oraz po jednej pieśni (które w sumie dają trzy utwory pieśniowe wkomponowane w tekst narracji). Poprzednio dostrzegliśmy chęć szczególnego wyróżnienia w dziejach Polski trzech władców — Bolesławów: Chrobrego, Szczodrego oraz Krzywoustego. Jest niemal pewne, że Kronika Galia — zgodnie z ówczesnym obyczajem — była recytowana przez swego twórcę na dworze Bolesława Krzywoustego wobec dostojnego audytorium, rekrutującego się z otoczenia księcia, a tekst jej był układany z myślą o dalszym odtwarzaniu głosowym także przez innych wykonawców. O takim jej przeznaczeniu parokrotnie wspomina sam autor (posługując się chętnie terminem recitare), a jego wzmianki wspiera wiele, wskazanych już wyżej, wewnętrznych właściwości dzieła, a więc m.in. obecność bezpośrednich zwrotów do słuchaczy, różne formy eksponowania osoby narratora czy wreszcie przeplatanie rytmicznej i rymowanej prozy utworami poetyckimi, przeznaczonymi zapewne do wykonania wokalnego przez solistę lub może niekiedy przez chór śpiewaków. 3. UTWORY POETYCKIE W KRONICE GALLA ANONIMA Kunsztownie zrytmizowana proza Kroniki Galia zyskiwała miejscami tak wysoki stopień regularności, że przeradzała się w wiersz o ustabilizowanej liczbie zgłosek, 118 stałym rozkładzie akcentów i dokładnym rymowaniu. Odmiany tego wiersza VIII. Dziejopisarze. 3. Gali Anonim: Kronika — wiersze odpowiadały głównym formom sylabowca, wykrystalizowanym i funkcjonującym w łacińskiej poezji europejskiej XI i XII wieku; z czternastu najpopularniejszych na Zachodzie struktur wierszowych Gali wprowadził do Kroniki aż siedem. Podchwycił również i zastosował z całą konsekwencją kiełkującą ówcześnie w Europie, a rozwiniętą w pełni dopiero w głębi XII i w XIII wieku tendencję do dokładnego rymowania dwu ostatnich sylab w klauzuli wersu, co było znacznym osiągnięciem w porównaniu z tradycyjnym, znamiennym dla wcześniejszej poezji średniowiecznej rymowaniem tylko jednej sylaby. Pierwsze łacińskie utwory poetyckie polska kultura zawdzięcza poecie doskonale zorientowanemu w najnowszych, awangardowych na ówczesne czasy tendencjach artystycznych literatury europejskiej, wykształconemu — jak pamiętamy — we Francji. Nie wszystkie fragmenty poetyckie wyłaniające się ze zrytmizowanej prozy Galia zyskały autonomię treściową i kompozycyjną. Spośród około 40 dostrzeżonych przez badaczy cząstek wierszowanych, posiadających niekiedy kunsztowną budowę, w swoisty sposób zdobiących stylistyczny tok narracji zgodnie z konwencjami prosimetrum (techniki przeplatania tekstu prozatorskiego i wierszowego; od łac. prosa — mowa niewiązana, i metrum — wiersz, miara wierszowa) — tylko osiem zdradza właściwości samodzielnych utworów. Można wśród nich odróżnić trzy tzw. „epilogi", żal pośmiertny (carmen lugubre), dwie pieśni (cantilenae) oraz dwa utwory zbliżające się swą formą do mowy bądź modlitwy. .Epilogi. Nazwą epilogus (w łacinie średniowiecznej — skrót, streszczenie; gr. epilogos, łac. klas. — epilogus — zakończenie, końcowa część wypowiedzi) określił Gali utwory poetyckie położone na początku trzech kolejnych ksiąg Kroniki. Swą funkcję: zapowiadania treści mającego nastąpić po nich wywodu kronikarskiego każdy z nich spełnia w sposób odmienny. Księgę pierwszą otwiera epicka pieśń o cudownym poczęciu i narodzinach Bolesława Krzywoustego (inc. „Boleslaus dux inclitus...") składająca się z 56 wersów ujętych w 14 strof hymnicznych, tzw. ambrozjańskich, o budowie: 8a, 8a, 8b, 8b. Utwór został spięty klamrą kompozycyjną, której ogniwo początkowe stanowią dwie pierwsze zwrotki krótko sygnalizujące temat, zaś końcowe — trzy ostatnie strofy — przynoszą rozwiązanie akcji. A oto początek: Bolezlauus dux inclitus Bolesław, książę wsławiony Dei dono progenitus Z daru Boga narodzony Hic per preces Egidij Modły świętego Idziego Sumpsit causam exordii. Przyczyną narodzin jego. Qualiter istud fuerit, Si Deus hoc annuerit, Possumus vobis dicere, Si placeat addiscere. W jaki sposób się to stało, Jeśli Bogu tak się zdało, Możemy wam opowiedzieć Skoro chcecie o tym wiedzieć. Pierwsza strofa zawiera migawkowy skrót zdarzenia, które za chwile zostanie przedstawione szczegółowo. W drugiej — narrator, przemawiając od siebie („my"), zwraca się bezpośrednio do odbiorców i usprawiedliwia swój zamiar podjęcia opowiadania: ponieważ chcecie znać tę historię, opowiem ją wam. Narrator raz jeszcze przemówi podobnie w zakończeniu, aby zaprezentować się tam w roli dziejopisa i aby sformułować cel podjętej przez siebie pracy: 119 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku De cuius gestis scribere lam tempus est insistere. Spisać dzieje tego księcia [tj. Bolesława Krzywoustego; T.M.] To cel mego przedsięwzięcia. Narrator dość ostentacyjnie stara się zwrócić uwagę odbiorców na swoją osobę. Taki chwyt pisarski legitymuje się odległą genealogią europejską. Wywodzi się on z konwencji retorycznego exordium (wstępu do mowy), a zarazem z epickiego i dramatycznego prologu. Nie należy także tracić z oczu tła sytuacyjnego, na które składały się realia średniowiecznej kultury literackiej. Tekst Kroniki służył bowiem do głośnej lektury wobec grona słuchaczy; na dworze księcia Bolesława recytował go zapewne sam autor. Wszelkie zwroty do odbiorców bądź uwagi o sobie samym zyskiwały wtedy funkcję środków służących nawiązywaniu bezpośredniego kontaktu z audytorium. Opowiadanie o cudownym poczęciu Bolesława obejmuje dziewięć środkowych zwrotek. W najprostszej formie stylistycznej rozwijają się przed nami następujące wydarzenia. Rodzicom przyszłego władcy (tj. Władysławowi Hermanowi i Judycie, córce czeskiego Wratysława, zaślubionej ok. r. 1080), cierpiącym z powodu braku potomka, doniesiono, że mogą wybłagać syna u św. Idziego: wystarczy odlać „ludzką postać" ze złota i wysłać ją do miejsca kultu, znajdującego się w Prowansji. Tak się też stało. Drogocenny posąg wraz z darami (złotem, srebrem, cennymi płaszczami, świętymi szatami i bogatym kielichem) przekazano przez posłów mnichom klasztoru pod wezwaniem św. Idziego, którzy swym trzydniowym postem podjętym na Bożą chwałę sprawili, iż Judyta poczęła syna. Kiedy posłowie, uradowani, powrócili do kraju, zastali księżnę brzemienną. W taki oto sposób Władysław i Judyta zostali szczęśliwymi rodzicami „chłopczyny, nazwanego Bolesławem". Kościół Św. Idziego w Inowłodzu VIII. Dziejopisarze. 3. Gali Anonim: Kronika — wiersze Treść utworu przywodzi na pamięć miracula: opowieści o cudach spełnianych przez świętych; na początku XII wieku w St. Gilles, miejscu kultu Idziego, powstał cykl takich narracji związanych z jego osobą. Typowa dla tego gatunku fabuła posłużyła wszakże Gallowi do ułożenia pieśni pochwalnej na cześć księcia Bolesława, „który wrogom karki zgina". Trudno było ówcześnie o pochwałę wyższą niż sakralizacja narodzin władcy i poddanie go pod protekcję św. Idziego (łac. Aegidius), uchodzącego za opiekuna rycerzy, związanego z legendą Karola Wielkiego. Podniosły ton laudacji podkreśla zapożyczona z liryki liturgicznej hymniczna forma wierszowa. Epilog Księgi drugiej Kroniki jest niewielkim, zaledwie dwunastowersowym utworem o budowie dwudzielnej: dwa pierwsze jego wiersze zostały ułożone leoninami, a więc posiadają strukturę iloczasową, podczas gdy wszystkie pozostałe są sylabowcami. Gali nadał tym ostatnim ulubioną przez siebie formę piętnastozgłoskowca z cezurą po zgłosce ósmej i ze stałym rozkładem akcentów według schematu: 8 — — + 7 — —, łącząc je jednocześnie wspólnym rymem (-imus). Z uwagi na swą powtarzalność w kolejnych wersach rym taki określa się mianem „tyradowego"; warto wspomnieć, że rym tyradowy był popularny nie tylko w kunsztownej poezji łacińskiej XII wieku, ale pojawiał się też w liryce prowansalskiej. Epilog zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na swą budowę formalną, ale i z racji swej niezwykłej treści: jest on pierwszym w naszej literaturze wierszem poświęconym w całości twórcy, jego dziełu oraz pracy pisarskiej. A oto tekst tego krótkiego utworu: Nobis astate, / nobis hoc opus recitale, Per vos, si vultis, / opus est laudabile multis. Non est mirum a labore si param quievimus, Tempus erat quiescendi, tot terras transivimus Neque ceptum iter bene cognitum habuimus, Sed per illos, qui noverunt paulatim inquirimus. Exurgamus iam de sompno, nam satis dormivimus Vel unius iam diei viam inquisivimus; Hac expleta de futura satis cogitabimus. Duce Deo prosequamur quod interposuimus Persolvamus, quod frequenter supra titulavimus Et addamus, si quid minus ignoranter diximus. Pomocną rękę mi dajcie, dzieło me innym czytajcie! Bo ono, jeśli zechcecie, sławnym się stanie na świecie! Nie dziwota, jeśli w drodze nieco spoczęliśmy, Czas był spocząć, skoro przecie tyle ziem przeszliśmy; A i drogi rozpoczętej dobrze nie znaliśmy, Tylko innych, dróg świadomych, o nią pytaliśmy. Ale czas już ze snu powstać, dosyć drzemaliśmy, I o jeden już dzień drogi się rozpylaliśmy, Ten przeszedłszy, o następnym znowu pomyślimy. Z Bogiem tedy snujmy dalej, co rozpoczęliśmy, Dopełnijmy, po kilkakroć co obiecaliśmy, I dodajmy, jeśli może co opuściliśmy. (tłum. M. Plezia) 121 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku W odróżnieniu od dwóch pozostałych epilogów wiersz „Nobis astate" nie zapowiada treści mającej po nim nastąpić Księgi drugiej, ale rozwija i poetycko parafrazuje tematy poprzedzającego go Listu II, a zwłaszcza zawarte tam wątki autobiograficzne, przewijające się też przez inne fragmenty dzieła. W Epilogu II uwaga piszącego koncentruje się na nim samym. W dwu początkowych wersach autor prosi swych dostojnych opiekunów (w których mamy zapewne prawo domyślać się adresatów Listu II: biskupa Pawła oraz kanclerza Michała), aby sprzyjali publicznemu odtwarzaniu dzieła, bowiem przy ich pomocy może ono stać się godne pochwały (lau-dabile), a więc pozyskać sławę (laus). Motyw sławy literackiej wywodził się z kręgu najdawniejszych (i wykazujących szczególną trwałość w kulturze śródziemnomorskiej) refleksji metapoetyckich. Przybierał on zazwyczaj dwojaką postać: bądź myśli o nieśmiertelności, jaką dzieło zapewnia swemu twórcy, bądź też przekonania o niezwykłej sile sprawczej sztuki słowa, zdolnej zapewnić wieczną sławę bohaterom, miastom lub zdarzeniom, podniesionym, wolą autora, do rangi tematu poetyckiego. Rozwinięcie tej drugiej jego wersji można znaleźć w Liście III Galia, w którym — na przykładach Troi i jej Pergamonu, czynów Rzymian i Gallów, Aleksandra Wielkiego i innych władców przeszłości — dowodzi on potęgi słowa pisanego. „A przecież sława ich unieśmiertelniona została pochwałami dawnych wieszczów, choć ich życie nie było wieczne, lecz ulotne" — kończył Anonim swoje rozważania. Takie ujęcie motywu sławy (w starożytności związane w szczególny sposób z Pieśniami Horacego) było zgodne z duchem epoki Anonima. W poezji tego czasu, przede wszystkim we Francji XI-XII wieku, myśl o uwiecznianiu słowem wiązała się najchętniej z wątkiem Troi i jej zamku Pergamonu oraz Rzymu, wydając takie m.in. utwory, jak: przypisywaną Hildebertowi de Lavardin elegię Pergama flere volo (Pragnę opłakiwać Pergani), pieśni Hugona Primasa czy słynny wiersz tegoż Hildeberta Par tibi Roma, nihil (Nic nie jest ci równe, Rzymie). Intencją początkowego dwuwersu Epilogu II była więc, przypuszczalnie, obietnica sławy ofiarowywanej przez pisarza opiekunom w zamian za okazanie mu pomocy. Ale Anonim wielokrotnie podkreślał, że głównym celem jego dzieła jest wsławienie polskich książąt i królów oraz samego kraju; taki akcent pojawił się m.in. w zakończeniu Listu II. Wolno zapewne uznać za głębszy sens tego dwuwersu przekonanie, że sława Kroniki może przyczynić się przede wszystkim do unieśmiertelnienia dziejów Polski i jej władców. Dalszą część utworu (w. 3-9) wypełnia obraz wędrowca, który przebył wiele nie Pielgrzym, kafel, Kraków-Okół, początek XVI wieku VIII. Dziejopisarze. 3. Gali Anonim: Kronika — wiersze i 122 znanych sobie ziem korzystając z pomocy dobrych przewodników. Alegoria ta dość przejrzyście nawiązuje do aktualnej sytuacji Galia jako autora Kroniki, podążającego po „nieznanych obszarach" polskiej historii, a nadto ewokuje ogólne wyobrażenie twórcy. O sobie-pisarzu, jako o pielgrzymie wędrującym po leśnych bezdrożach, to znów jako o żeglarzu przebywającym w kruchej łódce ocean, pisał Anonim np. w Liście I. Ujęcie takie, silnie zakorzenione w zbiorowej wyobraźni począwszy od starożytności, nie było też czymś nowym w średniowiecznej Polsce, gdzie pojawiło się już wcześniej dzięki Brunonowi z Kwerfurtu. Pozostawało ono w głębokim związku treściowym ze zrodzonymi w tradycji europejskiej metaforami ludzkiego losu jako trudnej wędrówki, wiodącej nieuchronnie do kresu (chrześcijańska peregrinatio vitae). W drzemce pisarza (w. 7) powodującej przerwę w „snuciu dzieła", po której ma nastąpić dalszy etap pracy, jesteśmy skłonni upatrywać echa najstarszej topiki epickiej, niezwykle trwałej zwłaszcza w nurcie literatury oralnej (narrator przerywa wieczorem opowieść, aby po nocnym spoczynku podjąć ją dalej o świcie), a być może i aluzji do Horacjańskiej „drzemki mistrza Homera" (Ars poetica, 358-360). Epilog III: Deo vero laus et honor, regnum, virtus, gloria... (Cześć prawemu Panu Bogu, cześć i wieczna chwalą..), zawierający pochwałę wojennych czynów księcia Bolesława, jest nadłuższy, liczy bowiem aż 60 wersów (piętnastozgłoskowych, o budowie 8 — — + 7 — —) podzielonych na 20 strof trójwersowych rymowanych według schematu: aaa bbb ccc... itd. Utwór ten ukazuje zdarzenia przedstawione w dalszym ciągu szczegółowiej prozą; jest on rzeczywistym „epilogiem": skrótem i streszczeniem następującej po nim Księgi trzeciej Kroniki. Zgodnie z kultywowaną przez siebie kompozycyjną zasadą trójdzielności Gali okolił środkową, narracyjno-panegiryczną część, liczącą strof 17, klamrą wstępu (dwie początkowe strofki) i zakończenia (strofka końcowa). Fragment wstępny przynosi pochwałę Boga, wspierającego chwalebne zwycięstwa orężne Bolesława, i zapowiada przedstawienie jego czynów. W warstwie słownej został on utkany z cytatów i aluzji biblijnych i poetyckich. Już pierwszy jego wers wykazuje związek z hymnem procesyjnym Teodulfa Gloria, laus et honor tibi sit (Cześć, hold, slawa bądź tobie... oraz z fragmentami Apokalipsy św. Jana (7, 12: ,,[...] honor [...] virtus [...] fortitudo Deo nostro"; 19,1: „Alleluia, salus et gloria [...] Deo nostro"), a także niektórymi innymi miejscami Starego i Nowego Testamentu. Króciutki fragment końcowy, z pozoru utrzymany w stylu pochwalnym, zawiera gorzką aluzję do konfliktu Bolesława ze Zbigniewem, zakończonego tragiczną śmiercią tego ostatniego. Ostatnia strofa brzmi następująco: Non est tempus, quanta fecit, enarrandi singula, Que noverunt, que senserunt carceres et vincula, Nos ad laudes, non ad fraudes, damus hec munuscula. Nie tu pora, by z osobna wywodzić uczenie To, co wiedzą ci, co znali pęta i więzienie. Lecz my teraz bez przygany niesiem chwały wieniec, (tu i dalej tłum. J. Mirski i M. Plezia) Pomijając dyplomatycznie sprawę, która wywołała w kraju falę oburzenia, co skłoniło księcia do odbycia pokutnej wędrówki na Węgry, Gali „niesie chwały wieniec" w środkowej części utworu. Epicka narracja rozpada się na ułożone po 123 l A Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku VIII. Dziejopisarze. 3. Gali Anonim: Kronika — wiersze sobie w porządku chronologicznym całostki, obejmujące: oblężenie Nakła podczas walk z Pomorzanami, zakończone zwycięstwem dzięki wstawiennictwu św. Wawrzyńca (strofy 3-12), wojnę z cesarzem niemieckim, w której Bóg wsparł zamysły polskiego księcia i pozwolił mu doprowadzić do „układów udałych", pokoju, przyjaźni i trwałego braterstwa (strofy 13-16), a wreszcie miażdżące zwycięstwo nad Czechami (strofy 17-19). Fragment o oblężeniu Nakła może być przykładem narracyjnego talentu poety i współzawodniczyć z plastyką oraz dynamizmem kronikarskiej relacji prozą. Zwraca tu uwagę epizod związany z podjętą przez Pomorzan próbą przyjścia z pomocą obleganemu przez Bolesława miastu. Podkradli się oni pod polskie szeregi „jako wilcy", a następnie sformowali najeżony włóczniami krąg, zdawałoby się, niemożliwy do rozerwania: Per opaca deviando cuncti fere pedites, Fugiendi ne spem ponant in caballis milites, Ex occulto per ignotos emersere tramites. 124 Uli vero recurvati ordinarunt prelium, Hastis suis circumquaque plectentes ericium Nec procedunt catervatim, sed stant per cyrcinnium. Przez okrężne leśne ścieżki, wszyscy na piechotę, Aby koń im do ucieczki nie dodał ochoty, Wychynęli jako wilcy, gdy wejdą za płoty. [................................................................J Owi zasię w pałąk zgięci czoło mu stawili, Nastawiwszy włócznie wkoło jeża uczynili I tak twardo stojąc kręgiem, ani się ruszyli. Okrążeni wszakże przez Bolesława i równocześnie atakowani przez Skarbimira, który wdarł się do środka „jeża", Pomorzanie ponieśli sromotną klęskę. Carmen lugubre. Żal po śmierci Bolesława Chrobrego: Omnis etas, omnis sexus, omnis ordo currite (Ludzie wszelkiej pici i wieku! Wszystkie stany, spieszcie!), wkomponowany przez Galia w tekst Księgi pierwszej Kroniki (I, 16), został zapowiedziany prozą: „W tym miejscu połóżmy kres pochwałom wielkiego Bolesława i opłaczmy śmierć jego choć chwilkę pieśnią żałobną (carmine lugubri)". Nazwę carmen lugubre nadał kronikarz utworowi funeralnemu, reprezentującemu gatunek poezji europejskiej zwany planctus (od łac. plango — płaczę, narzekam, opłakuję). Plankt pojawił się w łacińskiej twórczości Zachodu jako kontynuacja starożytnych pieśni żałobnych (greckich trenów — threnoi, i rzymskich, odziedziczonych po kulturze etruskiej nenii — neniae), ale też i tradycji judaistycznej, której najwybitniejszym przykładem były Treny Jeremiasza. Zawierał wyrazy żywiołowej rozpaczy połączone z pochwałami zmarłego. Rozpacz znajdowała ujście w lamentach, namiętnych narzekaniach i pytaniach: gdzie jesteś? czemu odszedłeś? dlaczego osierociłeś mnie, nas? itp. Tak stylizowane utwory układano dla zmarłych dostojników świeckich lub duchownych. Należał do tych ostatnich również Lanfrank (zm. 1089), biskup Canterbury, którego zgon uczczono anonimowym poematem łacińskim Carmen de mor te Lanfranci elegiacium (Elegijna pieśń o śmierci Lanfranka). Utwór ten stał się wzorem Gallowego żalu po śmierci Chrobrego. Pieśń Galia liczy 30 wersów podzielonych na 10 strof trójwersowych o identycznej, co Epilog III, budowie; piętnastozgłoskowiec o schemacie 8 — — + 7 — — należał do ulubionych form poety. W tym wypadku budowa wiersza odpowiada strukturze wierszowej poematu o Lanfranku. Utwór zyskał postać lirycznego monologu wypowiadanego przez osobę stanowiącą personifikację Polski, wdowy po zmarłym władcy. Rozpaczająca Ojczyzna została plastycznie przedstawiona w poprzedzającym wiersz fragmencie prozaicznym: Polska, przedtem królowa, strojna w koronę błyszczącą złotem i drogimi kamieniami, siedzi w popiele odziana we wdowie szaty; dźwięk cytry — w płacz, radość — w smutek, a głos instrumentów zmienił się w westchnienia. Źródłem inspiracji artystycznej mógł stać się w tym wypadku wspomniany poemat dla Lanfranka, w którym zmarłego biskupa opłakują kolejno wszystkie ziemie (Anglia, Italia, Francja), a nadto — biblijne Treny Jeremiasza, w których Jerozolima została ukazana pod postacią płaczącej wdowy. Polska-wdowa lamentuje, zwracając się kolejno do „ludzi wszelkiej płci i wieku", „wszystkich stanów", „panów-towarzyszy", „kapłanów i dworzan", „matron", słowem — do wszystkich: Tanti viri funus mecum omnis homo recole, Dives, pauper, miles, clerus, insuper agricole. Latinorum et Slauorum quotquot estis incole. Wszyscy ze mną czcijcie pogrzeb męża tej zacności: Bogacz, nędzarz, ksiądz czy rycerz, i wy, kmiecie prości, Czy kto rodem jest z słowiańskich, czy z łacińskich włości! (tu i dalej tłum. J. Birkenmajer) Wzywa do powszechnego płaczu: Sustentate me cadentem prę dolore comites Viduate mihi quesco condolete milites, Desolati respondete: heu nobis hospites! Vos, qui torques portabatis in signum militie Et qui vestes mutabatis regales cottidie, Simul omnes resonate, ve, ve nobis hodie. Podźwignijcie mnie mdlejącą, pany-towarzysze! Wojownicy, niech współczucie z waszych ust posłyszę! Żem dziś wdowa, żem samotna — spójrzcie, ach, przybysze! [.............................................................................................J Wy, panowie, co nosicie łańcuch, znak rycerzy, Coście dzień po dniu chadzali w królewskiej odzieży, Wraz wołajcie: „Biada wszystkim! Wszędy ból się szerzy!" Mimo efektów stylizacyjnych, w znacznym stopniu wzorowanych na plankcie dla Lanfranka, przez lamenty wdowy zdają się przebłyskiwać ówczesne realia rycerskiego rytuału pogrzebowego, zdradzające też ślady dawnych obrządków pogańskich. Dotyczy to zwłaszcza teatralnego niemal, gestyczno-głosowego objawiania żalu, którego przejawem miało być nie tylko zawodzenie, ale i rozdzieranie szat oraz rozdrapywanie ciała. Zwracają też uwagę pytania: czemu odszedłeś? gdzie się l 125 amtfłi» «ratralK tnflfltłtn«g-»pw VIII. Dziejopisarze. 3. Gali Anonim: Kronika — wiersze rJs$F# -^iŁ^Wu*-***4** podziała twa potęga?, w których jednocześnie zdają się pobrzmiewać echa egzystencjalnej refleksji: ubi sunt? Heu, heu Bolezlaue, ubi tua gloria, Ubi virtus, ubi decus, ubi rerum copia? Satis restat ad plorandum, ve michi Polonia. •J Kronika Galia Anonima, zakończenie Heu, heu Bolezlaue, cur nos pater deseris, Deus talem virum umquam mori cur permiseris, Cur non prius nobis unam simul mortem dederis. Biadaż nam, o Bolesławie! Gdzież twa sława wielka? Gdzie twe męstwo? Kędy blask twój? Kędy moc twa wszelka? Jeno łzy ma dziś po tobie Polska-rodzicielka! [......................................................................] Przecz odchodzisz od nas ojcze, Bolesławie?... Górze! Przecz mężowi tak wielkiemu śmierć zesłałeś, Boże? Przecz nie dałeś i nam wszystkim umrzeć w jednej porze? W ostatniej strofie monolog owdowiałej Polski przechodzi niepostrzeżenie w zwrot poety do czytelnika: Et tu lector bonę mentis, hec cuicumque legeris, Queso motus pietate lacrimas effuderis Multum eris inhumanus, nisi mecum fleveris. Czytelniku, niech ma prośba nie będzie daremną: I ty wzrusz się i łzę wylej, choćby potajemną! Bo nieludzki byłbyś wielce, byś nie płakał ze mną! Carmen lugubre Galia jest pierwszym w naszej literaturze ułożonym podniosłym stylem planktem poetyckim, a zarazem utworem wyrażającym w artystyczny sposób uczucia jednostki ludzkiej. Jednostka ta, lamentująca wdowa, jest — powtórzmy — uosobieniem Ojczyzny. Cantilenae. Nazwy cantilena (piosenka) użył Gali parokrotnie. Opowiadając o zdobyciu przez Bolesława Krzywoustego Kołobrzegu i rozgromieniu Pomorzan, przytoczył pieśń rycerzy wyrażającą radość z uzyskania dostępu do morza (Ks. II, rozdz. 28). Zapowiedział ją następująco: „Stąd też ułożono pamiętną piosenkę, która nader właściwie wysławia ową dzielność i odwagę [...]". W innym miejscu (Ks. III, rozdz. 10), charakteryzując nastrój panujący w obozie niemieckim podczas wojny z Polakami, kiedy to sparaliżowani nieustannym strachem przed armią Bolesława wojownicy cesarza buntowali się przeciw swemu wodzowi, wspomina Gali, że niektórzy z nich: „[...] śpiewali o zacności Bolesława piosenki [...]" („[...] alii cantilenas [...] decantabant [...]")• Pieśniom tym poświęca jeszcze kronikarz uwagę w innym rozdziałku, nazywając je „piosenkami ludowymi" („cantilenae populi") wyrażającymi „głos ludu" („vox populi"): Lecz zapewne [sam] Bóg w nieodgadnionych swych zamiarach sprawił to, że chwała cesarza przeszła na Bolesława; głos ludu bowiem zawsze zwykł zgadzać się z głosem Pańskim. To tylko pewna, że lud, kiedy śpiewa, posłuszny jest woli Bożej. Cesarzowi jednak nie w smak była piosenka ludu i wielekroć zabraniał jej śpiewać, ale tym bardziej podniecał lud do jeszcze większej zuchwałości (Księga trzecia, rozdz. 12). 127 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku 128 Oba, nazwane „piosenkami" i włożone w usta rycerstwa, utwory: Pisces salsos et fetentes apportabant alii (Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące; II, 28) oraz Boleslaue, Boleslaue dux gloriosissime (Bolesławie, Bolesławie, ty przesławny książę panie; III, 11) zostały ułożone najczęstszym w poezji Galia wierszem: piętnastozgłoskowcem o budowie 8 — — + 7 — —, w pierwszym wypadku rymowanym stychicznie, w drugim — tworzącym strofy czterowierszowe o rymach aa bb. W obu pieśniach, przeznaczonych do chóralnego wykonania, występuje podmiot zbiorowy „my". Kompozycja pierwszej kantyleny (może rozwijającej jakiś rodzimy pierwowzór?) została wsparta na antytezach, z których każda wypełnia dwuwers; na całość utworu składają się trzy takie dwuwersy. Pragnieniom i aspiracjom pokolenia ojców (patres) zostały tu przeciwstawione dążenia pokolenia synów (filii). „Im", ojcom, „wystarczały ryby słone i cuchnące" (dostarczane przez innych, przez kogo innego łowione w morzu), zadowalali się walką na lądzie i polowaniem na jelenie; „nam", młodym, potrzeba ryb świeżych i żywych, własnoręcznie łowionych, walczymy o nie z groźnym żywiołem morskim, a z głębin wyławiamy skarby i potwory ukryte na dnie morza. Ta pierwsza w naszej poezji apoteoza młodości i siły dobrze zapewne oddaje ducha zdobywczej i prężnej armii Bolesława. Pieśń druga zawiera pochwałę księcia Bolesława, nieustraszonego wojownika i wspaniałego wodza, włożoną w usta rycerzy niemieckich, śpiewaną — jak podaje Gali — w cesarskim obozie. „Głos ludu" nie tylko sławi przeciwnika, ale przeciwstawia jego cnotom błędy i winy własnego przywódcy. W zwrotce drugiej wojownicy niemieccy przyznają się do słusznej porażki: Et cum nos te putaremus de terra propellere, Tu nos tenes ita quasi conclusos in carcere. Talis princeps debet regnum atque terram regere, Qui cum paucis tot et tantos ita scit corrigere. Szliśmy pewni, że cię z ziemi twej łatwo wyżeniem, A ty teraz nas zamknąłeś niemal jak w więzieniu! Taki książę słusznie rządy nad krajem sprawuje, Który z garstką swych olbrzymie wojsko tak wojuje! Na zakończenie zaś osądzają ostro swego władcę: Ipse quidem cum paganis bella gerit licita, Sed nos contra christianos gerimus illicita. Unde Deus est cum eo faciens victoriam, Nobis vero iuste reddit illatam iniuriam. On [tj. Bolesław; T.M.] prowadzi dozwolone wojny z poganami, My wzbronioną walkę wiedziem tu z chrześcijanami! Dlatego też Bóg poszczęścił mu walką zwycięską, A nas słusznie za zadane krzywdy karze klęską! Stylizowana piosenka rycerska spełnia w ten sposób rolę zręcznego panegiryku dla Bolesława Krzywoustego. Do grupy utworów poetyckich Galia można jeszcze dołączyć wierszowaną mowę-pobudkę bitewną, włożoną w usta Kazimierza Odnowiciela (I, 21): Ecce dies expectata primitus (Oto dzień od dawna upragniony), oraz modlitwę do Boga VIII. Dziejopisarze. 4. Wincenty Kadłubek: Kromka polska o poczęcie przez Judytę syna, włożoną w usta mnichów z klasztoru Św. Idziego w St. Gilles (I, 31): Euge, serve Dei, caput huius materiei (Ciebie prosimy pospołu, ozdobo ziemskiego padołu). Wiersze Galia odznaczają się wielką różnorodnością. Wykształcony na miarę europejską i utalentowany twórca sięgał do wzorów współczesnej sobie literatury łacińskiej, przesiąkniętej zarówno tradycją starożytną, jak biblijno-chrześcijańską, czerpiąc z niej struktury wierszowe i gatunkowe, a nadto inspiracje ideowe i tematyczne. Narodziny w Polsce na początku XII wieku łacińskiej poezji dokonały się pod znakiem ścisłego związku z twórczością Europy Zachodniej, a w szczególności — Francji. Wierszowane utwory Galia Anonima były z pewnością melorecytowane lub odśpiewywane do wtóru instrumentu (cytry?), spełniały więc dodatkową funkcję artystyczną w akcie głosowego odtwarzania tekstu Kroniki. Przypuszczalnie ich teksty były podkładane pod istniejące już wcześniej, znane melodie. 4. MISTRZ WINCENTY ZWANY KADŁUBKIEM: KRONIKA POLSKA Biografia pierwszego polskiego twórcy dzieła o przeszłości narodu i państwa jest — z braku kompletnej dokumentacji — pełna niedopowiedzeń i luk, zapełnianych hipotezami o różnym stopniu wiarygodności. Badacze-mediewiści nie ustają w wysiłkach zmierzających do rekonstrukcji najdrobniejszych nawet szczegółów życiorysu pisarza oraz odtworzenia okoliczności powstawania Kromki, będącej tyleż dokumentem dziejów, co wybitnym utworem literatury przełomu XII i XIII wieku. Imię dziejopisarza pojawiło się po raz pierwszy wśród sygnatariuszy tzw. dokumentu opatowskiego z r. 1189 (dyplomu nadania przez Kazimierza Sprawiedliwego kapitule krakowskiej opola Chropy) w formie „magister Vincentius". W dokumentach z XIII wieku autor Kroniki bywa określany jako „Vincencius, canonice electus [...] in episcopum Cracoviensem consecratus" („Wincenty, wybrany kanonicznie [...], konsekrowany na biskupa krakowskiego"; 1208); „reverendus pater dominus Vincentius, olim episcopus Cracoviensis" („Czcigodny ojciec, ksiądz Wincenty, niegdyś biskup krakowski"; ok. 1295). Przydomek zaczęto nadawać pisarzowi później. W piętnastowiecznych kopiach kronik: wielkopolskiej i Dzierzwy (Mierzwy) pojawiła się forma: „Cadlubonis", zmieniana gdzie indziej na „Ladlubonis" lub „Ladkibonis". Około połowy XV wieku Sędziwój z Czechła użył określenia: „Cadlub" obok patronimicznego: „Cadlubowicz". W końcu XV wieku, przypuszczalnie dopiero za sprawą J. Długosza, upowszechniły się warianty: „Cadlubkonis", „Kadlubkonis", w znaczeniu: „syn Kadłubka". Późniejsza forma „Kadłubski", użyta przez J. Kochanowskiego (O Czechu i Lechu historyja naganiana), nie przyjęła się. Słowo „Kadłub" mogło być, jak się przypuszcza, imieniem lub przezwiskiem ojca pisarza, nawiązującym do jakiejś cechy fizycznej bądź też do wykonywanego zajęcia; „kadłubem" (lub „karłubem") nazywano pień, także pień wydrążony, lub drewniane naczynie wystrugane z kłody drewna. Przydomek pisarza mógł też pochodzić od miejscowości: Kadłub, Kadłubiec, Kadłubek, Kadłubowe, Kad-łubowice — rozsianych w różnych okolicach kraju. 129 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku Czy przypisanie mistrzowi Wincentemu owego przydomku ma oparcie w realiach genealogicznych? Współcześni znawcy przedmiotu podają w wątpliwość wiarygodność danych, przekazanych przez Długosza, który uważał pisarza za potomka średniej rodziny rycerskiej Różyców (Rosae). B. Kiirbis (1974, 1992) sformułowała hipotezę, iż Wincenty był jednym z trzech synów komesa, palatyna krakowskiego Stefana, przedstawiciela możnego rodu Lisów, osiadłego zapewne w Ziemi Sandomierskiej. Przez żonę Stefana (matkę pisarza) ród ten miał być spokrewniony ze śląskimi Łabędziami. Dane genealogiczne nie przynoszą więc wyjaśnienia zagadki. Warto wspomnieć, że przyszły pisarz był zapewne jednym z pierwszych Polaków noszących imię Wincenty; fakt upowszechnienia się tego imienia w naszym kraju wiązał się z przeszczepieniem kultu św. Wincentego męczennika w r. 1145, kiedy to palatyn śląski, Piotr Włostowic, przywiózł jego relikwie z Magdeburga i złożył je w ufundowanym przez siebie opactwie benedyktynów w Olbinie pod Wrocławiem. Wincenty, syn komesa Stefana (?), urodził się może około r. 1150. Kształcił się zapewne w szkole katedralnej w Krakowie pod kierunkiem mistrza Amileusza (zm. 1177). Jeśli wierzyć autotematycznym fragmentom Księgi czwartej Kroniki, jeszcze jako scholarz zetknął się z biskupem krakowskim Mateuszem (1143-1166) oraz arcybiskupem Janem (1146-1167; może nieco później, przed 1177), których wykreował następnie na głównych interlokutorów swego dzieła. Po śmierci Mateusza Wincenty przeszedł zapewne pod opiekę jego następcy, biskupa krakowskiego Gedki (1167-1185). Po r. 1177 mógł przez pewien czas uczyć w szkole katedralnej krakowskiej, mógł też współpracować z kancelarią książęcą. Studiował przypuszczalnie w Paryżu, za czym przemawia kierunek jego oczytania, rodzaj erudycji i typ umysłowości — pozostające pod widocznym wpływem francuskiego renesansu XII wieku. Powrócił do kraju prawdopodobnie przed r. 1189. W Krakowie należał do ścisłego otoczenia Kazimierza II Sprawiedliwego, zapewne jako kapelan zatrudniony w kancelarii książęcej. Przypuszcza się nadto, że przez pewien czas prowadził szkołę katedralną na Wawelu. Po nagłym zgonie księcia Kazimierza pozostał jeszcze na dworze, broniąc praw dynastycznych małoletnich synów nieżyjącego władcy i wspierając owdowiałą księżnę. Zapewne po r. 1196 objął godność prepozyta kościoła kolegialnego Panny Marii w Sandomierzu, pozostając nadal członkiem kapituły krakowskiej i nie zrywając związków ze szkołą katedralną. Przy poparciu arcybiskupa Henryka Kietlicza oraz księcia Leszka Białego został w r. 1208 konsekrowany na biskupa krakowskiego. Z tej racji brał udział w r. 1215 w obradach IV soboru laterańskiego. Godność biskupią złożył dobrowolnie w r. 1217, uzyskując rok później zatwierdzenie papieskie; jego miejsce zajął w r. 1218 Iwo Odrowąż. Przypuszczalnie jeszcze jesienią 1217 lub wiosną 1218 roku przeniósł się na stałe do klasztoru cystersów w Jędrzejowie, stanowiącego filię francuskiego konwentu w Morimond (w Burgundii). Nie wiadomo, czy złożył profesję zakonną. Dawniejsze domysły dotyczące powstawania Kroniki w klasztornym zaciszu nie ostały się w świetle badań historycznych. Zmarł w Jędrzejowie w r. 1223 (zapewne 8 III) i został pochowany w tamtejszym kościele. Jeśli wierzyć wyznaniom mistrza Wincentego w Prologu do jego dzieła (a nie ma powodu, aby w tej kwestii podważać ich wiarygodność), napisanie Kroniki zlecił mu książę Kazimierz. Informując o tym pisarz starał się odtworzyć zarazem motywy 130 decyzji władcy, jak i podzielany z nim pogląd na dydaktyczną rolę historii: ł {nr mftttwm l| g motecm* Utnt «efttł*tt's!« twwi t«hjt IhUaitf tm$n$ mn«»ait8' mi'**» owitt «ft netiffnni&tG&djń jTn pm jjn'3 fmrfutajpagtmfftwtfiit»» anwtitflT ftnr hM ^IhTiigtr- fitvgnwa amtCi vaao-ftam "fijufldiinu ft««pitu ii5m"l4tóf offini^nu- y td««fiOiatt> mpnttmvA «f tgte t«rtt -suo ftiłio m <€• c^ut fnlt»» rfłlffjm w & ama <3«n we'-<*n tiliilnd ob fignc tii . tftt-tjtwp dyitfcft ti3ha#,v«UiJiuT iwf «IV ftm^Aitne- t ft««T nUtiafl t&ae (;nt?t)-tiinenrt^ajifi urą %tan «1« mam "" f JwfWnMnijl> wgtoniT^iioftóbar-iłigiiawf oitfifcua ^tutttf WUt^ maitfitaiw- quitf rd-ii^ «f mfiautf (itóJnir «r ctqpabtntSh -inm» f>4actici9ni • Kronika polska Wincentego Kadłubka, strona z laudacją Kazimierza Sprawiedliwego Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku VIII. Dziejopisarze. 4. Wincenty Kadłubek: Kronika polska Jednakże niesłuszne jest uchylanie się od wykonania słusznego polecenia. Zrozumiał z pewnością najdzielniejszy z książąt, że wszelkie dowody dzielności, wszelkie oznaki zacności odbijają się w przykładach przodków jakby w jakichś zwierciadłach. Bezpieczniej bowiem odbywa się drogę, gdy wódz poprzednikiem, gdy światło posuwa się przed nami, i wdzięczniejszy jest obraz obyczajów, który ucieleśniają starożytne przykłady. Pragnąc tedy w swej szczodrobliwości dopuścić potomnych do udziału w cnotach pradziadów, na mnie pisarza, na kruche jak trzcina pióro, na barki karzełka brzemię włożył Atlasa (tłum. tu i dalej K. Abgarowicz i B. Kiirbis *). Praca pisarska, rozpoczęta przypuszczalnie około r. 1190, trwała jeszcze w r. 1205 (skoro w Ks. IV, 24 można znaleźć aluzję do bitwy pod Zawichostem, rozegranej 19 VI 1205 roku), a uległa przerwaniu — jak sądzi B. Kiirbis — w związku z objęciem godności biskupiej przez Wincentego w r. 1208. Przedmiotem Kroniki są dzieje Polski od czasów pradawnych, doprowadzone do r. 1202. Tekst dzieła (w paru kopiach) zamyka zdanie dotyczące księcia Władysława III Laskonogiego: „Mimo to [tj. mimo swych zalet, T.M.] został zmuszony nagle z księstwa krakowskiego ustąpić [...]" — przerwane i nigdy już nie dokończone. Autorstwo tego zdania nie jest zupełnie pewne. Kronika polska została podzielona na cztery księgi. Trzy pierwsze mają formę dialogu, prowadzonego przez arcybiskupa Jana i biskupa krakowskiego Mateusza; w czwartej dialog ustępuje miejsca narracji. Wobec tak istotnego wewnętrznego zróżnicowania dzieła oraz wobec pojawiania się silnych akcentów delimitacyjnych w końcu Księgi trzeciej i (w postaci Prologu) na początku Księgi czwartej, niebezpodstawne mogłoby być przypuszczenie, że — w zamierzeniu autora — Kromka składała się pierwotnie tylko z dwóch części, a podział pierwszej na trzy księgi wprowadzili kopiści. Należy jednak zaznaczyć, że każda z ksiąg zaczyna się od wstępnego „Incipit". Numerowane rozdziały w obrębie wszystkich części pochodzą od wydawców tekstu. Księga pierwsza przedstawia pochodzenie narodu i państwa polskiego w świetle legend i podań etnogenetycznych. Przed zapisanymi już przez Galia Anonima podaniami wielkopolskimi (o Popiciu, przez Wincentego zwanym Pompiliuszem) Wincenty umieścił cykl małopolski (o Kraku zwanym Grakchem i o pokonaniu przezeń smoka, a także o założeniu miasta nazwanego Gracchovia, o Wandzie, o podstępie Lestka z kolcami), skierowując w ten sposób wzrok czytelnika ku właściwej — w jego rozumieniu — kolebce państwowości, jaką była ziemia krakowska. Podania te łączyły genezę narodu z przeszłością starożytną, a początki państwa z ustanowieniem przez Grakcha praw i z założeniem stolicy. Kwestie dynastyczne — inaczej niż u Galia — znalazły się na dalszym planie. Księga druga obejmuje okres od założenia dynastii Piastów aż po konflikt Bolesława Krzywoustego z przyrodnim bratem i upadek Zbigniewa. Księga trzecia przedstawia dzieje zwycięstw Krzywoustego na Pomorzu i dalsze losy kraju, już w okresie rozbicia dzielnicowego, do śmierci księcia krakowskiego Bolesława Kędzierzawego w r. 1173. Księga czwarta zaczyna się wstąpieniem na tron krakowski księcia Mieszka III Starego w r. 1173, a urywa się, jak pamiętamy, w trakcie opowieści o wydarzeniach roku 1202. Całość dzieła została poprzedzona przez autora wspomnianym już wcześniej Prologiem, zwiastowanym (w niektórych manuskryptach) nagłówkiem: „Incipit 132 * Tekst Kroniki Kadłubka cytuje się w tłum. K. Abgarowicza i B. Kurbis wg wydania z r. 1974 (tłumaczenie B. Kurbis w wyd. z r. 1992 ukazało się już po złożeniu książki). Kazimirus iuftus* Prologus super Chronicam Polonorum Vin-centii Cracoviensis episcopi" („Rozpoczyna się Prolog do Kroniki polskiej Wincentego, biskupa krakowskiego"). Jest to utwór niezwykle charakterystyczny dla ówczesnych konwencji exordialnych, a zarazem wypełniony ważkimi treściami. Poświęćmy mu chwilę uwagi. Prolog zaczyna się od słów: „Tres tribus ex causis..." („Trzech było ludzi, "którzy z trzech powodów..."), inicjujących typowo średniowieczny podział materii na trzy części. Otwiera go przypowieść o starożytnych postaciach: ubogim Kodrusie, pięknym Al-kibiadesie oraz mądrym Diogenesie, z rozmaitych przyczyn nienawidzących uroczystości teatralnych. Kodrus omijał teatr, aby nie czynić widowiska z własnej nędzy; Al-kibiades — aby nie być posądzonym o chełpienie się urodą, zaś Diogenes — aby uniknąć zetknięcia z pospolitym gminem i „cieszyć się czcią w samotności". Przypowieść ta zapowiada „topos skromności", jakim jest następujące po niej zapewnienie, że „nieokrzesana suchość tej książeczki, jałowa [jej] surowość bezpieczna jest od kłopotu Alkibiadesa". Lęki właściwe wspomnianym postaciom nie dotyczą autora, który podejmuje się pisania z najwyższą pokorą, a jednocześnie w przekonaniu, że nie goni za błyskotkami. Przedstawienie przeszłości narodu jest przedsięwzięciem politycznym i moralnym, mającym służyć zarazem współczesności i potomnym: Nie mamy bowiem z dzieweczkami wśród muz w płoche iść tany [na cześć] Diony, lecz stać przy podium czcigodnego senatu; [nie mamy] na fujarkach z bagiennej trzciny sielankowych nucić piosenek, lecz złote ojczyzny [opiewa ć] filary [podkr. T.M.]. Nie lalki gliniane, lecz prawdziwe ojców wizerunki każą nam [wydobywać] z głębi zapomnienia [i] rzeźbić w starożytnej kości słoniowej, a nawet wzywają nas, abyśmy boskiego światła kagańce rozwiesili w zamku królewskim, a wśród tego ponosili trudy wojennych zapasów. Następuje akapit poświęcony prezentacji tzw. causa scribendi: pobudek, jakie kierowały pisarzem, gdy decydował się na podjęcie tak poważnej pracy: Atoli co innego jest, gdy się przedsiębierze coś pod wpływem nieoględnej pochopności, z chęci popisania się, z żądzy zysku, a co innego, gdy [spełniamy] to, co narzuca konieczność, władczo nakazująca posłuch. Mnie bowiem ani taka namiętność pisania nie pobudza, ani taka ^dza sławy nie podnieca, ani gwałtowna chęć zysku nie zapala,- iżbym po zaznaniu tylu rozkoszy na morzu, po tylokrotnym rozbiciu się i mozolnym wybrnięciu na brzeg, miał ochotę ponownie rozbijać się na tych samych ławicach. Kazimierz Sprawiedliwy, drzeworyt z Kroniki Macieja Miechowity 133 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku W dalszym ciągu mistrz Wincenty wskazuje na księcia Kazimierza Sprawiedliwego jako na tego, kto zlecił mu wykonanie tak odpowiedzialnego zadania pisarskiego. Nie mogąc uchylić się przed nałożonym na swe barki obowiązkiem, prosi przyjaciół o pomoc i przychylność: „[...] dzięki uprzejmej ich życzliwości i ciężar przestanie być ciężarem, i trud nie wyda się trudem". Na zakończenie, w obawie przed przyszłym krytykiem dzieła, autor odwołuje się do kompetencji czytelników, podkreślając, iż wagę posiadają jedynie sądy znawców: To na koniec wypraszam sobie u wszystkich, aby nie każdemu pozwalano nas osądzać, lecz tylko tym, których zaleca wytworny umysł lub wybitna ogląda, zanim nas jak najsumienniej nie rozpoznają. Tylko bowiem rozgryziony imbir smakuje i nic nas nie zachwyci, na co spojrzymy mimochodem. Atoli niesprawiedliwością jest osądzać sprawę bez dokładnego jej poznania. Kto wiec skąpi pochwał, niech będzie bardziej skąpy w ganieniu. Dialogowość trzech pierwszych ksiąg Kroniki była czymś wyjątkowym na tle średniowiecznej historiografii. Formę dialogu literackiego znało już oczywiście piśmiennictwo starożytne (Platon, Cyceron), a pod jego wpływem również twórczość wieków średnich (kiedy to postać rozmowy nadawano dziełom filozoficznym, hagiograficznym i innym), unikało jej wszakże kronikarstwo. Wincenty wprowadził dwóch rozmówców, uzasadniając swój wybór ich dojrzałym wiekiem oraz wiarygodnością, gwarantującymi autorytatywność podawanych przez nich informacji oraz formułowanych sądów i ocen. Wobec siebie zastosował literacką konwencję świadka dialogu. Sytuację rozmowy nakreślił następująco: Pamiętani rozmowę znakomitych mężów, których wspomnienia tym są wiarygodniejsze, im większym uznaniem cieszy się ich powaga. Rozprawiali bowiem Jan i Mateusz, obaj w podeszłym wieku, obaj poważnie myślący o początkach, rozwoju i wypełnianiu się [dziejów] tej rzeczypospolitej. Wtedy rzecze Jan: Pytam, mój Mateuszu, w jakim to czasie mamy przyjąć, wzięła początek młodość naszego ustroju państwowego? My bowiem dzisiejsi jesteśmy i nie masz w nas sędziwej wiedzy dni minionych. Mateusz: Wiem, że u starców jest mądrość, a w długim wieku roztropność. Atoli ja wyznaję, że pod tym względem jestem niemowlakiem [...]. Czego jednak dowiedziałem się z opowiadania starszych, na wskroś prawdomównych, nie zamilczę. Otóż opowiadał pewien starzec [...] Fragment ten zasługuje na uwagę nie tylko jako literacka inicjacja sytuacji rozmowy, ale również z uwagi na wpisaną w nią (i wielokrotnie powracającą w dalszym tekście) ideę prawdy historycznej, gwarantowanej relacją naocznego świadka zdarzeń lub pośrednim przekazem pamięciowym osoby autorytatywnej (posiadającej auctoritas). Zgodnie z przekonaniami średniowiecznymi wiedza o zdarzeniu nabywana ex visione (przez naocznego świadka) była wiedzą pewniejszą od tej, która płynęła ze słyszenia: z przekazu ustnego, ex auditu. Chcąc przekonać czytelników o wiarygodności opowiadania na temat dobroci Kazimierza względem wrogiego mu Mieszka Starego, pisze autor Kroniki: „W i d z i a ł bowiem Wincenty, który to napisał — a wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe" [podkr. T.M.j (Księga czwarta, rozdz. 17). Dialog kończy się wraz z Księgą trzecią, której zamknięcie spina rozmowę 134 konwencjonalną, literacką klamrą. Pojawia się tu motyw biesiady (przejęty zapewne VIII. Dziejopisarze. 4. Wincenty Kadłubek: Kronika polska z dzieła Jana z Salisbury pt. Polycraticus...), jako tła intelektualnej, uczonej konwersacji: Jan: Byłoby rzeczą stosowną, abyśmy tobie podobną zastawili ucztę i przez pewne zaostrzenie apetytu wywołali w podniebieniu smak nawet nie zaprawionych potraw. Lecz i ciebie sen morzy, i nagli nas pora naszego snu. Zgoła taka mnie ogarnęła senność, że wśród dziękczynienia ustaje praca języka. Cóż przeto pozostaje? Uprosiwszy biesiadników o wybaczenie błędów, o pobłażanie dla niedorzeczności, zasnąć w Panu (rozdz. 31). Topos przerwania intelektualnej biesiady, z powodu wieczornego zmęczenia i senności uniemożliwiających dalszy dialog, został tu wprowadzony nie tylko z przyczyn czysto literackich. Przytoczony fragment zawiera bowiem (wedle opinii historyków) przejrzystą aluzję do śmierci obu interlokutorów; przypomnijmy, że biskup Mateusz zmarł w r. 1166, a prawdopodobnie rok później (w każdym razie przed datą 1177) odszedł ze świata arcybiskup Jan. Role uczestników dialogu wypełniającego księgi I-III zostały wyraźnie rozdzielone. Jan jest inicjatorem rozmowy, osobą stawiającą pytania, a następnie komentującą odpowiedzi i wzbogacającą ich treść analogiczną materią czerpaną z dziejów starożytnych, przykładami, przypowieściami oraz refleksjami filozoficzno-moralnymi, prawnymi itp. Mateuszowi przypadła rola narratora, przedstawiającego przebieg wydarzeń historycznych, ale nie unikającego także wypowiadania ocen ich bohaterów i formułowania ważnych sądów na temat państwa, prawa, sprawiedliwości i innych podstawowych kwestii ogólnych. Kwestie Jana i Mateusza dopełniają się wzajemnie, współtworząc nie tylko narracyjny przekaz dziejów narodu, państwa i dynastii, ale też rozsnuwany na ich kanwie wykład idei i poglądów, odbijających światopogląd autora Kroniki. Zupełnie inny charakter literacki ma Księga czwarta zawierająca narrację obejmującą, przypomnijmy, zdarzenia lat 1173-1202, a więc okresu znanego mistrzowi Wincentemu z autopsji. Rolę swą jako narratora, który nie może już ukrywać się za postaciami dostojnych interlokutorów, ale winien jawnie i bezpośrednio przemawiać do odbiorcy, nakreślił autor w krótkim (nie wydzielonym formalnie) prologu „pod osłoną" historyjki (trawestującej biblijną przypowieść o talentach; Mat., 25, 21), przypominającej jeszcze polecenie napisania historii Polski, jakie otrzymał od Kazimierza Sprawiedliwego. W opowiadaniu tym występuje sługa, który „nosił kałamarz z piórem i oczyszczał kopcące łuczywo" zapisując wiernie wszystkie wydatki przeznaczone na ucztę. Gospodarz przejrzawszy owe rachunki i doceniwszy skrupulatność sługi, obciążył go zadaniem daleko bardziej odpowiedzialnym, mówiąc: „Okoliczności obecne wymagają i rozum się dopomina, aby ciebie odznaczyć urzędem rachmistrza. Bądź odtąd jedynym i wyłącznym komornikiem rzeczypospolitej". Sługa, przerażony takim „dostojeństwem sprawy" zdrętwiał ze strachu i próbował uchylić się od przyjęcia nakładanego nań obowiązku, dowodząc, że przekracza on jego siły. Ostatecznie jednak musiał ulec panu. Rolę swą przyrównał do rolnika: „Naszym trudem jest zebrać w jeden snop kłosy, chociaż rozrzucone". Zmiana literackiej formy przekazu pozwoliła ożywić i zdynamizować narrację. Opowiadanie stało się bardziej dramatyczne. Wypełniły je liczne szczegóły, których znajomość mógł posiąść jedynie bezpośredni obserwator, a z pewnością też i uczestnik wielu wydarzeń. Relacja mistrza Wincentego nosi na sobie ślady silnego zaangażowania w aktualne spory polityczne i jest daleka od bezstronności. Księgę czwartą wypełnia opowieść o toczącej się przez lata ze zmiennym szczęściem 135 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku walce o senioralny tron krakowski. Głównymi aktorami tych zdarzeń byli: trzeci syn Bolesława Krzywoustego, Mieszko III zwany Starym, oraz najmłodszy syn Bolesława, Kazimierz II zwany Sprawiedliwym, a po jego śmierci małoletni syn Kazimierza Leszek Biały, którego interesy reprezentowali ksieżna-matka (Helena), biskup krakowski Pełka, jego brat, komes Mikołaj i grono wielmożów krakowskich. Mieszko III Stary zgodnie z ideą testamentu ojca zasiadł na tronie senioralnym w Krakowie w r. 1173, po czterech latach został wszakże odsunięty od władzy, a panowie krakowscy, wbrew prawu senioralnemu, oddali tron Kazimierzowi II. Walka stronnictw optujących na rzecz jednego lub drugiego syna Bolesławowego wiązała się ściśle ze starciem dwu różnych koncepcji prawnoustrojowych. Zwolennicy Mieszka bronili ustanowionego przez Bolesława Krzywoustego prawa sukcesji tronu senioralnego. Mieszko w czasie swego niezbyt długiego panowania okazał się wszakże despotą i tyranem, okrutnym dla poddanych i stosującym, za pośrednictwem zastępu urzędników, bezwzględny ucisk fiskalny. Stronnicy Kazimierza, łączący z osobą młodszego księcia nadzieję na rządy łagodne i sprawiedliwe, ale też słabsze, zapewniające większe wpływy możnych, mogli uzyskać legalizację aktu osadzenia go na tronie krakowskim tylko poprzez anulowanie zasady sukcesji — na korzyść elekcji władcy przez poddanych; temu właśnie celowi służyło najpierw zwołanie zjazdu do Łęczycy (1180), a następnie uzyskanie od papieża Aleksandra III bulli (zdn. 28 III 1181 roku). Mistrz Wincenty był nie tylko stronnikiem politycznym, ale i gloryfikatorem Kazimierza II, którego przedstawił jako władcę dobrego i sprawiedliwego, stanowiącego przeciwieństwo Mieszka — uosobienia tyranii i bezwzględności. Wizerunek idealnego władcy — Kazimierza II — został zawarty w rozdz. 5 Księgi czwartej. Opis zewnętrzny (descriptio extrinseca) łączy się tu z prezentacją zalet umysłu i charakteru (descriptio intrinseca). Charakterystyka Kazimierza została włożona w usta Jednego z najznakomitszych mężów", przemawiającego na potajemnej naradzie „pierwszych panów dzielnicy" zdecydowanych na usunięcie z tronu Mieszka i poszukujących właściwego kandydata na jego miejsce. Porównawszy młodego księcia do „drzewa oliwnego szlachetniejszego szczepu, które rozkoszne rozpościera gałęzie" i z którego sączą się „całe strumienie balsamu", kronikarz tak opisuje jego wygląd: Nadzwyczaj szlachetna [jest] wytworność tak [jego] postaci, jak rysów twarzy oraz sama wysmukła budowa ciała, nieco przewyższająca wysokością ludzi średniego wzrostu. Spojrzenie jego ujmujące, nacechowane jednak jakąś pełną szacunku godnością. Mowa zawsze skromna, zaprawiona jednak wytwornym dowcipem (rozdz. 5). Daleko ważniejsze są wszakże zalety charakteru i umysłu idące w zawody z zaletami ciała: Natura bowiem wyposażyła go w zdolności polityczne, troskliwa zaś łaska ozdobiła go cnotami oczyszczającymi. „Cnoty oczyszczające" — to cztery rodzaje zalet: „polityczne" (we współżyciu z ludźmi i w rządzeniu), „oczyszczające" (wyzwalające ducha od ciała, wspomagające w walce ze złem), „ducha oczyszczonego" oraz „egzemplaryczne". Koncepcja „cnót oczyszczających", funkcjonująca w systemie neoplatońskiej etyki w ośrodku w Char-tres, została zapożyczona z Makrobiusza Commentarii in Somnium Scipionis 136 (Komentarze do «Snu Scypiona»; I, 8,5). VIII. Dziejopisarze. 4. Wincenty Kadłubek: Kronika polska Kazimierz łączy w sobie te cnoty i umie czynić z nich pożytek: Cokolwiek bowiem odnosi się do sprawiedliwości przyrodzonej i politycznej, umiarkowania, męstwa i roztropności, on i słowami zaleca, i przykładnym czynem okazuje. Nikt bowiem nie umie rzetelniej oddawać każdemu, co mu się należy, i nigdy w nikim w sposób bardziej niezawodny nie kwitła ani cnota sprawiedliwości, ani rozum w sądzeniu (rozdz. 5). W dalszym ciągu mówca wynosi skromność Kazimierza, jego łagodność, pokorę, szczodrobliwość wobec otoczenia, „czynność" (będącą zaprzeczeniem lenistwa i gnuśności), wspaniałomyślność, pozwalającą mu wybaczać przewinienia poddanym, zarazem roztropność (łac. prudentia, rozumianą jako inteligencja) i związane z nią zamiłowanie do uczonych dysput, a wreszcie — zamiłowanie do szlachetnych rozrywek, muzyki i śpiewu, a także biesiad (podczas których chętnie słucha wyznań swych doradców i współpracowników, pod wpływem trunków szczerszych niż zazwyczaj). Ucieleśniony w Kazimierzu II ideał dobrego władcy łączy się w dziele mistrza Wincentego z koncepcją państwa (res publica) jako monarchii rządzonej na mocy prawa, ustanowionego przez panujących, którzy są wybierani przez obywateli. Właściwy początek państwa polskiego wiąże się z powołaniem do istnienia praw przez Kraka (Grakcha), o czym czytamy w Księdze pierwszej (rozdz. 5): Wszyscy przeto pozdrawiają go jako króla. [A on] stanowi prawa, ogłasza ustawy. Tak wiec powstał zawiązek naszego prawa państwowego i nastały jego urodziny. Albowiem przed nim wolność musiała ulegać niewoli, a słuszność postępować krok w krok za niesprawiedliwością. W rozważaniach na temat państwa pojawia się pojęcie — sławionej już przez Galia — ojczyzny (patria), a wierność jej i miłość do niej żywiona (amor patriae) są najwyższym prawem moralnym zarówno obywateli (cives), jak rządzących. Dzieło mistrza Wincentego, zwłaszcza w swych partiach dyskursywnych oraz we fragmentach nawiązujących do historii powszechnej, zdradza rozległe oczytanie autora i nadprzeciętną erudycję. Spostrzeżono, że jego wiedza prawniczo-historyczna była budowana głównie na dziełach starożytnych (Kodeksie Justyniana, Justynie, Juliuszu Waleriuszu); dostrzeżono znajomość starożytnych prozaików i poetów: Cycerona, Horacego, Juwenalisa, Klaudiana, Kwintyliana, Lukana, Owidiusza, Persjusza, Seneki, Stacjusza, Wergiliusza i innych. Wincenty czytał z pewnością wielu pisarzy średniowiecznych, w tym Geoffreya z Monmouth (autora Historia regum Britanniae — Historia królów Brytanii), Jana z Salisbury, Geralda z Walii, zwanego Cambrensis, Waltera Mapa, Alexandra Neckama. W mniejszym stopniu odwoływał się do Biblii i literatury patrystycznej oraz do prawa kanonicznego. Rozległość i kierunek jego erudycji pozwalają mniemać, że wykształcenie swe zdobywał w ośrodkach zagranicznych przesyconych atmosferą intelektualną renesansu francuskiego XII stulecia. Oczytaniem dorównywał najwybitniejszym mistrzom z Chartres. Olbrzymia literatura, stanowiąca uczone zaplecze dzieła Wincentego, dochodzi do głosu nie tylko w płaszczyźnie idei, ale i w sferze słowno-stylistycznej w postaci cytatów (jawnych bądź ukrytych), parafraz, aluzji, przywoływania pojedynczych słów i terminów, to znów przejmowania całych fragmentów tekstu, bądź też rozwijania zapożyczonych wątków fabularnych; próby deszyfracji tych zapożyczeń przez komentatorów Kroniki prowadzą do nadbudowywania nad nią jakby pajęczej 137 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku VIII. Dziejopisarze. 5. Wincenty Kadłubek: Kronika polska — wiersze sieci zależności, odkrywają swoistą anatomię średniowiecznego dzieła, odsłaniając technikę jego konstruowania. Sposób wypowiedzi mistrza Wincentego zdradza charakterystyczną dla jego umysłowości skłoność do dialektycznego rozumowania, do zderzania sprzecznych racji i prowadzenia sporu, a wreszcie — do zestawiania przeciwieństw i zaskakiwania paradoksalnymi ujęciami. Styl Kroniki można określić najprościej jako trudny i ozdobny. Nie są to nazwy przypadkowe. Dzieło krakowskiego pisarza odbiega dość daleko od wzorów podsuwanych przez łacinę Wulgaty czy pism patrystycznych, wyraźnie i z całą świadomością zdaje się natomiast wcielać w życie wyprowadzone ze studium retoryki i poetyki zasady tzw. ornatus difflcilis, stylistycznej sztuki „trudnej ozdobności", postulującej mówienie o rzeczach „nie wprost" oraz stosowanie wyszukanych figur myśli i figur słów. Jeden z czołowych teoretyków poezji dojrzałego średniowiecza, Godfryd z Vinsauf, tłumacząc, czym jest difficultas ornata, podawał następujące jej warunki: przedstawiać rzecz oznaczającą zamiast oznaczanej, materię zamiast rzeczy z materii wykonanej, przyczynę zamiast skutku, własność rzeczy zamiast rzeczy samej itd. Wcześniej zasadę ukrywania sensu wypowiedzi pod osłoną znaków, symboli i alegorii kultywowali uczeni z Chartres, określając ją mianem integumentum (jakby „płaszcza poetyckiego") bądź involucmm („opakowania"). Ornatus difflcilis stosował mistrz Wincenty przede wszystkim we fragmentach typowo retorycznych (mowach, listach, pouczających komentarzach), nieco rzadziej odwołując się do niej w częściach narracyjnych, choć i tutaj hojnie szafował figurami retorycznymi oraz stylistycznymi tropami, zwłaszcza przenośniami i wybujałymi porównaniami, niejednokrotnie zaciemniającymi sens wypowiedzi. Chętnie posługiwał się alegorią i personifikacją, wprowadzanymi głównie w przypowieściach i budujących przykładach, służących poparciu moralnej wymowy przedstawianych wydarzeń, bądź też we wstawkach poetyckich. Te ostatnie — zgodnie z poetyką tzw. prosimetrum, czyli przeplatania wierszem prozy — zdobiły cały tekst Kromki, przeradzając się niekiedy w samodzielne, rozbudowane utwory; wymagają one osobnej analizy. 5. WIERSZE W KRONICE POLSKIEJ MISTRZA WINCENTEGO Literacka technika prosimetrum sprawiła, że proza Kroniki została wzbogacona przez autora dość licznymi wstawkami wierszowanymi. Jeżeli pominąć cytaty z dzieł pisarzy starożytnych (głównie Wergiliusza, Owidiusza, Horacego, Lukana i Stacjusza), a uwzględnić te tylko, które z pewnością lub przynajmniej z dużym prawdopodobieństwem wyszły spod pióra Kadłubka, można by zgromadzić około 40 fragmentów poetyckich różnej wielkości; wśród nich parę wykazuje cechy samodzielnych artystycznie utworów. Na pierwszy plan wysuwa się obszerny dialog, wtopiony w księgę ostatnią, napisany po nagłym zgonie Kazimierza Sprawiedliwego: Non est pudor pro dolore (Nie jest wstydem wobec bólu; Ks. IV, rozdz. 20). Z mniejszych objętościowo wierszy 138 wymienimy: psalmodię włożoną w usta mnichów klasztoru Św. Idziego z St. Gilles, Spes utriusque spei (Tęsknot nadziejo obojga; Ks. II, rozdz. 22); panegiryk ku czci arcybiskupa Piotra: Aplanon axe tero (Niebosklon wozem przemierzam; Ks. IV, rozdz. 17); piosenkę biedaka obdarowanego przez Bolesława Szczodrego: Nemo stupet, si stuppa perit levitate favillae (Nikt się nie dziwi słomie, jeżeli się w popiół rozwiewa; Ks. II, rozdz. 16) oraz bajkę o garnku i skale: Vincit conflictu (Garnek, który zderzy się z kamieniem; Ks. IV, rozdz. 14). Utwór Non est pudor pro dolore został wkomponowany w tekst kronikarskiej opowieści o śmierci Kazimierza Sprawiedliwego (zm. 5 maja r. 1194) i zaistniałej po tym fakcie skomplikowanej sytuacji w kraju. Składa się on ze 174 wersów ujętych w strofy sekwencyjne typu Lauda Sion... (o budowie: 8a 8a 7b + 8a 8a 7b). Rymowanie jest dwuzgłoskowe; każdy wers trzeci w strofce kończy się na sylabę -ia (acrimonia, funebria, milia, infortunia, anxia, colludia itd.), a każda para strofek ma jednolicie rymowane dwa pierwsze wersy (aa + aa; cc + cc; dd + dd... itd.). Wybór uroczystej, liturgicznej formy pieśniowej wskazuje, że autor pragnął nadać swej wypowiedzi poetyckiej ton najwyższej powagi i dostojeństwa, a nadto, że przewidywał możliwość wokalnego wykonywania tekstu. Utwór ma budowę dialogową. Składają się nań ułożone w określonym porządku kwestie personifikowanych pojęć: Wesołości (locunditaś), Żalu (Maeror), Wolności (Libertas), Roztropności (Prudentia), Sprawiedliwości (lustitid) i Proporcji (Proportid). Jedna wypowiedź została też włożona w usta autora i zapowiedziana zwrotem: Verba Auctoris. Imiona uczestników dialogu pojawiają się wszakże tylko w niektórych redakcjach rękopiśmiennych Kroniki, a podział utworu na kwestie i przyporządkowanie poszczególnych fragmentów określonym osobom bywają zmienne. Tak zbudowany dialog był jedną z ulubionych w średniowieczu europejskim form literackich, a ukonstytuowany przezeń gatunek zyskiwał różnorodne nazwy: alterca-tio, controversia, certamen, colloquium, conflictus, dialogus, disputatio, contentio itp., których sens, najogólniej biorąc, sprowadzał się do ewokowania zasady przeciwstawiania i ścierania się sprzecznych poglądów i postaw. Piśmiennictwo łacińskie Zachodu wydało bardzo dużo utworów tego rodzaju, pisanych prozą lub wierszem, przedstawiających przeważnie spór dwóch stron, a skupiających się na tematyce teologiczno-dogmatycznej (np. Dialogus Fidei et Rationis — Dialog Wiary i Rozumu), moralnej (np. Conflictus Vitiorum et Virtutum — Spór Wad i Cnót), filozoficznej (np. Altercatio Divinitatis et Humanitatis — Spór Boskości i Człowieczeństwa), politycznej (np. Controversia inter Anglum et Francum — Spór między Anglikiem i Francuzem). Dotarcie do zaszyfrowanych w dialogu sensów nie jest zadaniem łatwym. Utwór został ułożony zgodnie z kultywowaną przez autora zasadą obskuryzmu, czyniącą z „ciemności" i niezrozumiałości sfery słownej jej podstawową zaletę artystyczną. Sens dosłowny (sensus litteralis) tekstu mija się ze znaczeniem przenośnym, alegorycznym (sensus allegoricus). Konieczność dokonywania deszyfracji istnych łamigłówek stylistycznych i językowych rozsianych w utworze, połączona z obawą popełnienia łatwej w takim wypadku omyłki i z brakiem pewności co do przyjętej przez autora płaszczyzny odniesienia — zniechęcały badaczy do podejmowania prób analizy i interpretacji utworu. W jedynej obszerniejszej próbie wniknięcia w splot złożonych znaczeń dialogu (E. Swieżawskiego, 1903) proponowano odczytanie tekstu na tle sfery obyczajowej, a przede wszystkim dawnego obyczaju pogrzebowego i weselnego. Ponieważ pieśń została napisana w związku ze zgonem Kazimierza Sprawiedliwego, uważa się ją na ogół za utwór żałobny (epicedium); ponieważ przedstawiono w niej zaślubiny, uchodzi niekiedy za utwór weselny (epitalamiurn). 139 Wnętrze kościoła norbertanek p. w. Świętej Trójcy w Strzelnic, ok. 1200 roku VIII. Dziejopisarze. 5. Wincenty Kadłubek: Kronika polska — wiersze Wydaje się, że możliwość dotarcia do przesłania utworu jest uwarunkowana przyjęciem założenia, że mamy do czynienia z poematem alegorycznym o treści politycznej, na wskroś aktualnym, bezpośrednio nawiązującym do sytuacji zaistniałej w kraju po nagłej śmierci księcia Kazimierza na początku maja 1194 roku. To nieoczekiwane wydarzenie rozpaliło walkę stronnictw zmierzających do objęcia opustoszałego tronu senioralnego. Założenie takie zdaje się usprawiedliwiać zarówno literacka forma „sporu", służąca przecież niejako z natury konfrontowaniu przeciwstawnych postaw, jak też, przede wszystkim, treść dialogu rozpatrywana w łączności z prozatorskim wywodem Wincentego w rozdziałach Kroniki poprzedzających utwór oraz następujących po nim. Wywód ów sprawia wrażenie dość przejrzystego, literalnego wykładu sensów, przekazanych w poemacie „pod osłoną" personifikacji i obrazów alegorycznych. Na pierwszy plan wysuwają się w utworze dwie postacie: Wesołość (przedstawiająca się jako wdowa po zmarłym — w wyniku gwałtu i bezprawia — „arcykrólu") oraz Żal. Obrzucają się one wzajemnie inwektywami, ale jednocześnie Żal usiłuje zmusić swą przeciwniczkę do podporządkowania się jego woli i zawarcia z nim małżeństwa. Mając na uwadze dobro kraju (przedstawione w obrazie opuszczonego przez sternika okrętu, zagrożonego morską nawałnicą) Wesołość decyduje się na haniebny dla siebie mariaż. Tragiczne konsekwencje tego czynu ukazuje Autor, a pozostałe osoby dialogu, spierając się z sobą, komentują bieg zdarzeń. Wesołość i Żal zdają się być upostaciowaniem dwóch, istniejących jeszcze przed śmiercią Kazimierza, a teraz zaktywizowanych i zwalczających się ze wzmożoną siłą, stronnictw politycznych: prokazimierzowskiego oraz opozycyjnego, skupionego wokół zrzuconego z senioralnego tronu i dochodzącego swych praw Mieszka Starego. Wincenty, będący żarliwym sprzymierzeńcem stronnictwa prokazimierzowskiego, przedstawił je w osobie Wesołości, obdarzonej cechami pozytywnymi, uznanej za ofiarę podstępu oraz przemocy. Po jej stronie stają w dialogu inni rozmówcy: Wolność, Roztropność (broniąca „nowego prawa"), Autor, Sprawiedliwość i Proporcja. Stronnictwo opozycyjne reprezentuje, odosobniony w swych racjach i wywołujący powszechne potępienie, Żal. Wesołość pozostaje w głębokim smutku po śmierci swego męża-Władcy („Eram nupta plus quam regi, / Quem praefovi, quem praelegi / Regum super millia" — „Arcykróla byłam żoną, / Jegom wybrała troskliwie, / Pana z królów tysiąca"). Uskarża się na zadany podstępnie gwałt, składając winę na Żal, który ponadto ją samą dręczy i prześladuje („Hoc adacto mortis legi, / Eius nęcę mox impegi / Necis infortunia. // De maerore rapta queror. / Diro cuius axe teror, / Vi raptoris anxia; // Torquet, artat, angit maeror [...]" — „A gdy śmierci uległ prawu, / Zgonu jego gwałt mnie wtrącił / W dolę gwałtu nieszczęsną. // Żal ja o porwanie skarżę, / Srogi mnie tratuje rydwan, / Trwoży porywacza moc. // Dręczy, ściska, dławi żal mnie [...]"). Zwracając się do Wolności Wesołość narzeka, że namowami i pokusami jest skłaniana do uległości wobec Żalu, który pragnie ją poślubić. Żal zarzuca Wesołości, że — będąc winną — oskarża. Wyszydza jej jęki i płacze, a następnie usprawiedliwia swe postępowanie dochodzeniem własnej krzywdy: Crudam gęsto cicatricem Si mutui reddo vicem, Quaenam est iniuria? Świeżą jeszcze bliznę noszę Jeśli w zamian odwet biorę, Czyż to czyjąś krzywdą jest? 141 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku Verba verbis cur intricem, Po cóż mam się w słowach gmatwać? Par est nosse contemptricem, Gardzicielce się należy Contemptricis praemia. * Gardzicielki względy znać. Ostateczna ocena obu spierających się stron: Wesołości i Żalu, została włożona w usta Autora. W swej długiej (obejmującej aż 11 zwrotek) wypowiedzi przedstawia on wymuszone zaślubiny i kreśli sylwetki Oblubieńców. Postacie te zostały skon-trastowane z sobą, a ich charakterystyka zawarta w naprzemiennie ułożonych strofach. Panna młoda jest piękna, odziana w jasną szatę, lśni klejnotami i złotem, a ozdabia ją wiośniany wieniec laurowy. Żal „smutnych wiedzie obłudników". Jest uczerniony „Maurów barwą" i odziany w zgrzebny wór. Razem ze swą „smutną zgrają" zawodzi i szlocha, „smętnie wyjąc wstrętną pieśń". Po dokonaniu się zaślubin („strasznego związku") wyjawia się natychmiast podstęp Oblubieńca, którego wierność jest złudna; ograbia on Oblubienicę z klejnotów, obwinia o przestępstwo, wydaje wyrok i wtrąca do „czarnych komnat", pogrążając w ciemności, gdzie Oblubienica musi znosić niewysłowione cierpienia. Zdaje się, że wypowiedź autora może być rozumiana jako ostrzeżenie przed konsekwencjami okazania przez Wesołość słabości wobec przeciwnika: przed próbą zawarcia przymierza. Próba ta zostaje w utworze dokonana pod wpływem rad Wolności, która — reprezentując rację stanu — zachęciła Wesołość do haniebnego związku dla dobra kraju — okrętu, który pozbawiony sternika, jest zdany na pastwę morskiego żywiołu. A oto ów alegoryczny obraz: Cum proreta prora cessit, Okręt sternik gdy opuści, Undas fluctus tunc expressit, Morskie wzbiorą wnet czeluści, Syrtes ac naufragia: Syrty i rozbicie tuż! Tunc procella se ingessit, Nawałnica wtedy wpada, Quae profundo subimpressit, W głębię oceanu spycha Salutis remigia. Wiosła wybawicielskie. Do wyciszenia sporów, do zgody i jedności zachęca Roztropność. W ostrych słowach gani ona Żal: Furor furis, cur hoc suades? Wściekły szałem, czymże kusisz? Mero cur sic, maeror! mades? Lichymś, Żalu, winem spity, Cesset temulentia, Dość pijaństwa tego już! po czym ukazuje drogę zabezpieczenia społecznego ładu: Ad nos ergo vos redire, Do nas zatem wam powrócić, Lites, probra consopire Swary, skargi precz porzucić, Imperat iustitia. Sprawiedliwość każe [wam]. His qui volet obgrunnire Tych zaś, co chcą dalej szemrać, lubet strictim compedire Ciasno każę ich skrępować Pectorali fascia. Pasem [mocnym] poprzez pierś. Quaedam dulcis temperies Innascitur, si socies Contrariis contraria. Słodkie jakieś uciszenie Rodzi się, gdy zdołasz zjednać Sprzecznej rzeczy sprzeczną rzecz. 142 Tekst według Monumenta Poloniae Historica, t. II. VIII. Dziejopisarze. 5. Wincenty Kadłubek: Kronika polska — wiersze Sprawiedliwość i Gniew, fragmenty kolumn ze Strzelna Sprawiedliwość wyszydza postawę Roztropności: jej głos jest „syrenim śpiewem" wabiącym w zasadzkę i mogącym tylko spowodować nieszczęście. Śmierć i życie są przeciwieństwami: nie można ich pogodzić z sobą. A jednak — broni się Roztropność — rozum nakazuje czasem kojarzyć moce przeciwne i czynić jedność między sprzecznościami. Zresztą, niech sprawę rozstrzygnie Proporcja: mistrzyni ładu, harmonii i zgodności elementów, wynikającej ze stosunków liczbowych. Odpowiedź Proporcji, będąca końcowym akordem dialogu, jest enigmatyczna i aluzyjna, ale jej sens zdaje się przechylać na stronę dochodzenia sprawiedliwości kosztem spokoju, uzyskanego w wyniku ustępstw i paktowania. Pierwsza zwrotka tej kwestii zdaje się przypominać o okolicznościach śmierci księcia i ostrzegać przed ufnością wobec jej sprawców: Virus inest his poculis, Mors in olla, his osculis Sunt exitus exitia. Jad się mieści w tych pucharach, W tyglu śmierć. Te pocałunki Końcem końca stają się. Proporcja przekonuje Roztropność, że podejmowanie czynności bezskutecznych (zaorywanie morskiego brzegu i mycie cegieł — zgodnie z rzymskimi przysłowiami), a nadto: rzucanie w błoto klejnotów, dawanie „świętych zadatków" wieprzom i kupczenie w świętych miejscach — są działaniami niegodnymi istot rozumnych („myślą obłąkanej głowy", „bredniami bezrozumnymi"). Ostatecznie zaleca ona, 143 r Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku aby tam, „gdzie nie ma żadnego przyzwolenia" ani „żadnych wspólnych spraw", „kręcić kądziel", „kręcić wrzeciono". Wydaje się, iż obroty kądzieli i wrzeciona mające symbolizować ruch i zmianę, są przeciwieństwem proponowanego przez Roztropność „słodkiego jakiegoś uciszenia"; wskazywałby na to kontekst tej części dialogu. Czyżby Proporcja, będąca ostatecznym autorytetem dla uczestników dialogu, zachęcała pokrzywdzonych do walki o słuszną sprawę? A może stara się wyrazić dialektyczną sprzeczność działania i bezruchu, zmiany i trwania? Podobnie ciemnym i zawikłanym stylem zostały napisane także i inne, wymienione przez nas na wstępie, utwory poetyckie, niemal z zasady rozwijające treści wcześniej artykułowane prozą. Krótka, szesnastowersowa psalmodia mnichów od św. Idziego (Spes utriusque spei) jest zwróconą do Boga pochwalną pieśnią, zawierającą błaganie o potomka dla królewskiej pary. Pojawiają się w niej argumenty przyrodnicze, mające wzmocnić prośbę: nawet kolczaste jeżyny oraz derenie wydają owoce, czemu więc ludzkiej parze brakuje potomstwa? Panegiryk dla arcybiskupa Piotra (Aplanon axe tero) zawiera aluzje do jego działalności i zasług (może mecenasował poetom?) i wychwala go w wyszukany sposób, nazywając „słońcem niebiańskim wdzięcznym", „gwiezdnym jasnością gwiazdy", „słodkim nektaru słodkością". Najwyższym tytułem do chwały Piotra ma być jego cnota (virtus), a nie ród, stan i posiadana przezeń władza. Piosenka biedaka (Nemo stupet, si stuppa perit levitate favillae) pojawia się w opowiadaniu o szczodrobliwości Bolesława Śmiałego, zapożyczonym nie bez pewnych przekształceń z Kroniki Galia (I, 26). U Anonima obdarowanym jest kleryk, który odchodzi uszczęśliwiony; u Kadłubka — biedak, którego przygniata otrzymane złoto i który umiera doznawszy łaski władcy, przedtem jednak śpiewa dziękczynną pieśń. Utwór ten wymyślnym stylem wysławia zalety króla i głosi nieśmiertelność jego sławy. Słoma rozwiewa się w popiół, ale ziarna królewskie wydają plon, który zbierają bliźni: „Złota hojność sławy ziarna szeroko rozsiewa, / Sierp dźwięczy przy żniwie. Dasz mi — dam ci i ja więcej". Sława ta będzie żyła na ustach śpiewaka, póki on żyje. Króciutka bajka o garnku i skale (Vincit conflictu), będąca zapewne parafrazą bajki Awianusa o dwóch garnkach, metalowym i glinianym, została przytoczona w opisie walki księcia Kazimierza z Rusinami pod Brześciem w r. 1182. Wojska ruskie rozbiły się o siły Kazimierza, jak kruchy, gliniany garnek pęka w zderzeniu ze skałą: Vincit conflictu Lapis, olla suo cadit ictu; Petra stat invicta Feriens, fert olla, quod icta: Quae cum rupe gerit Proelis, testa perit. Garnek, który zderzy się z kamieniem, Z pierwszym pęknie uderzeniem, Głaz zwycięski się nie zlęknie, Garnek zada cios — i pęknie. Tak to wojować ze skałą Skorupie się nie udało, (tłum. Z. Abramowicz) Dzięki tym utworom mistrz Wincenty objawia się nam nie tylko jako wybitny prozaik i dziejopisarz przełomu XII i XIII wieku, ale też jako najwcześniejszy znany z imienia poeta łaciński pochodzenia rdzennie polskiego. IX. EPIKA RYCERSKA 1. CARMENMAURI(PIEŚŃMAURA) Łaciński poemat epicki o tragicznych losach palatyna wrocławskiego Piotra Włostowica (zm. 1153) z możnego rodu Łabędziów powstał zapewne wkrótce po jego śmierci. Autorem dzieła miał być nie znany bliżej benedyktyn pochodzenia romańskiego (?), imieniem Maur, osiadły w klasztorze Św. Wincentego we Wrocławiu, fundowanym przez Piotra. Wiadomo, że około r. 1190 decyzją lokalnych władz świeckich i kościelnych benedyktyni zostali z klasztoru usunięci, a na ich miejsce osadzono norbertanów. Utwór benedyktyna Maura o losach fundatora klasztoru musiał więc powstać przed eksmisją grupy jego konfratrów. Datę napisania poematu można jeszcze uściślić. Oto w r. 1163 na tron śląski powrócili z wygnania synowie księcia Władysława II i Agnieszki, prześladowców Piotra Włostowica. W związku z tym przyjmuje się, że dzieło gloryfikujące palatyna ułożono jeszcze przed wspomnianym faktem politycznym, a zatem między 1153 a 1163 rokiem. Oryginalny tekst Carmen Mauri nie jest nam dziś dostępny. Współczesna wiedza o treści i formie literackiej zaginionego utworu pochodzi w części z późniejszych od dzieła wzmianek, w większości zaś z prozaicznego opracowania dokonanego w początkach XVI wieku, w którym — jak dowiedziono — przechowały się szczątki dawnego poematu. Najwcześniejszą informację o utworze znajdujemy w tekście tzw. Kroniki polsko-śląskiej (1285), której fragment dotyczący Piotra Włostowica dopełniono następującymi słowami: „Hec autem plenius in maiori cronica Polonorum et in carmine Mauri continentur." („To zaś omówiono pełniej w Wielkiej Kronice Polaków oraz w Pieśni Maura"). „ Wielka Kronika" — to dzieło mistrza Wincentego, Carmen Mauri jest zapewne pierwotnym tytułem poematu o palatynie Piotrze. Cenna wzmianka o treści utworu, a nawet o wyglądzie rękopisu, w którym został spisany, mieści się w kronice Benedykta z Poznania z r. 1520 pt. Historia sive Cronica Petri Comitis ex Dacia septuaginta septem Ecclesiarum fundatoris (Historia, czyli Kronika hrabiego Piotra z Dacji, fundatora siedemdziesięciu siedmiu kościolów). Czytamy tam: „Widziałem w bibliotece klasztoru Św. Wincentego w pewnej pergaminowej książeczce tragedię tej niegodziwej machinacji niewieściej przeciwko hrabiemu Piotrowi, opisaną tekstem rytmicznym" (tłum. R. Ganszyniec). Obok znajduje się późniejsza zapiska inną ręką, wykonana czerwonym atramentem: „Jest to mała książka, oprawna w czerwoną skórę, z łańcuszkiem". Przechowywany w klasztorze Św. Wincentego poemat o losach jego fundatora istniał jeszcze zatem w r. 1520, by — jak się przypuszcza — ulec zniszczeniu w związku ze zburzeniem klasztoru w październiku r. 1529. Domyślne fragmenty dwunastowiecznego dzieła poetyckiego pt. Carmen Mauri odnaleziono w opracowaniu z początku XVI stulecia: w napisanej łacińską prozą kronice pt. Cronica Petri comitis Poloniae cum certis gestis Sarmatiae regum (Kronika Piotra, hrabiego Polski, wraz z pewnymi czynami królów Sarmacjf). Tekst prozaiczny powstał w latach 1506-1515 (ok. 1510?) w klasztorze Św. Wincentego we 145 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku Tympanon fundacyjny Marii i Świętosława Włostowiców w kościele NMP na Piasku we Wrocławiu, 2 pół. XII wieku Wrocławiu pod piórem jakiegoś norbertanina (może Mikołaja Libentala). W dziełku tym, wykorzystującym różne wcześniejsze źródła, miały zastygnąć przeniesione ze starego poematu wersy. Czy dokładnie zostały odtworzone? W jakiej liczbie? Czy dadzą się ściśle wyodrębnić z prozaicznego toku Kroniki! — oto pytania, jakie wciąż na nowo stawiają sobie badacze od momentu, gdy wrocławski uczony Colmar Griinhagen (1874) wskazał sześć pierwszych heksametrów. Liczbę odkrytych w tekście fragmentów heksametrycznych, wśród których są przejątki z Wergiliusza, Owidiusza i Horacego, powiększył do 122 M. P"lezia (1951), a B. Kurbis dowiodła (1952), że dwunastowieczny autor posługiwał się także leoninami. Natomiast dokonana przez R. Ganszyńca rekonstrukcja całego pierwotnego tekstu (1952) nie znalazła uznania zarówno filologów, jak i historyków. Treść Carmen Mauri wyrosła ze zdarzeń historycznych, które rozegrały się w Polsce dzielnicowej na przełomie lat 1145/1146. Doszło wtedy do otwartego konfliktu pomiędzy seniorem, Władysławem II (Wygnańcem, 1105-1159), najstarszym synem Bolesława Krzywoustego, dążącym — wbrew intencjom testamentu ojca — do jedynowładztwa, a jego młodszymi braćmi (juniorami), wspieranymi przez możnowładców. Z opozycją przeciw Władysławowi sprzymierzył się krewny panującej rodziny, Piotr Włostowic, jeszcze przez Bolesława Krzywoustego wyniesiony na urząd wojewody. Po zaciętej wojnie domowej Władysław został pokonany przez juniorów pod Poznaniem w r. 1146, po czym uciekł z Polski i zmarł na wygnaniu; podobny los spotkał jego żonę. Fabuła poematu koncentruje się wokół losów Piotra Włostowica. Narracja 146 zaczynała się prawdopodobnie od wzmianki o śmierci Bolesława Krzywoustego IX. Epika rycerska. 1. Carmen Mauri (w Kronice: „Mortuus tandem Boleslaus filiis suis [...]" — „Umierając wreszcie, Bolesław synom swoim [...]") oraz o małżeństwie osadzonego na senioralnym tronie Władysława z niemiecką księżniczką Agnieszką, „niecną sprawczynią wszelkiego zła", która „oby nigdy nie była na ziemi polskiej stanęła". Zawiązanie dramatycznej akcji następuje w scenie zimowego polowania, kiedy to — grzejąc się w nocy przy ognisku na leśnej polanie — książę Władysław i wojewoda Piotr czynią sobie bolesne przymówki. Władysław żartuje z Piotra: własna żona zdradza go z zaprzyjaźnionym opatem. Piotr odparowuje: może to i prawda, ale wolno jej, skoro książęca małżonka oszukuje męża z niemieckim rycerzem. Rozmowa ta wywiera ogromne wrażenie na księciu. Od tego momentu Władysław zamyka się w sobie i unika żony. Agnieszka, czując zmianę, wymusza na księciu wyznanie, a dowiedziawszy się, jaka jest przyczyna jego niepokoju i gniewu, poprzysięga zemstę Piotrowi. Plan jej jest sprytny i okrutny: przekonawszy męża, że Piotr wraz z juniorami knuje spisek przeciw jego senioralnej władzy, skłania Władysława do rozpoczęcia wojny domowej. Młodsi bracia i wojewoda próbują odwieść księcia od szaleńczego zamysłu — na próżno. Władysław na czele swej armii pali i grabi dobra juniorów, wojna obejmuje kraj. Juniorzy nie ustają w próbach zażegnania zła: ślą poselstwo do brata. Piotr wygłasza płomienną mowę, mającą załagodzić gniew księcia, skutek jest jednak odwrotny: Władysław zapieka się w złości, otwarcie zarzuca Piotrowi udział w spisku i zdradę. Agnieszka nie ustaje w zemście; namawia męża, aby porwał podstępnie wojewodę, zlecając wykonanie tego planu marszałkowi dworu, Dobkowi. Dobek udaje się do posiadłości Włostowica we Wrocławiu. Następuje pełna napięcia scena wkradania się w łaski gospodarza, a następnie haniebnej zdrady Dobka. Podstępnie chwyta on bezbronnego Piotra, porywa także jego syna oraz wasala, starostę Rogera, domostwo zaś grabi i podpala. Tymczasem zięć Piotra, Jaksa, przybywszy na dwór Władysława dowiaduje się o tragicznym losie teścia i błaga o litość dla więźnia. Agnieszka i Władysław są nieugięci: podczas narady nad dalszym losem Włostowica (kiedy to księżna domaga się dla wojewody kary śmierci) zapada wyrok: oślepienie i wygnanie. Wykonawcą wyroku jest Dobek, który znajduje w więzieniu oprawcę, gotowego okaleczyć wojewodę. Piotr zostaje oślepiony i pozbawiony języka, jednak niecałkowicie, gdyż wijąc się z bólu uniemożliwia katowi dokładne wykonanie zadania. Ranny, ociekający krwią, podtrzymywany przez syna Włostowic rusza pieszo na wygnanie. Tymczasem Władysław domaga się od Rogera, stronnika Piotra, aby przeszedł na stronę książęcą i wskazał miejsce przechowywania skarbów rodu Włostów. Roger odmawia, obiecuje jednak wysoki okup za siebie i uzyskuje warunkowe zwolnienie z więzienia dla zebrania odpowiedniej sumy. Agnieszka tymczasem ma proroczy sen, z którego wynika, że Roger stanowi zagrożenie dla książęcej pary. Zmusza przeto męża, aby sprowadził rycerza z powrotem na dwór. Roger w tym czasie organizuje bunt przeciw Władysławowi, zbiera stronników i gromadzi siły. Armia zjednoczonych juniorów gromadzi się w Wielkopolsce i wykorzystując chwilową nieobecność księcia w kraju, przystępuje do ostatecznej z nim rozprawy. Władysław zostaje zdetronizowany i wraz z żoną wypędzony z kraju. Juniorzy przejmują władzę. Piotr powraca, odzyskuje dobra i wszystkie godności. Prowadzi działalność fundacyjną na rzecz Kościoła. Po siedmiu latach umiera i zostaje pogrzebany wraz z małżonką w chórze klasztoru Św. Wincentego. Akcja utworu ogniskuje się wokół osób, których historyczność nie podlega dyskusji: seniora Władysława II Wygnańca i jego żony Agnieszki (córki margrabiego 147 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku DC. Epika rycerska. 2. Historia o Wisławie, Walterze i Helgundzie Zwycięstwo Dobra nad Złem, fragment kwatery Drzwi płockich 148 Próżność, fragment kolumny ze Strzelna austriackiego Leopolda III Babenberga, zaślub. 1126, zm. po 1157) z jednej strony oraz palatyna Piotra — z drugiej. Autentyczne zdają się też być towarzyszące im, drugoplanowe postacie: wasal Władysława, Dobek, oraz wasal Piotra, Roger (może identyczny z rycerzem pochodzenia francuskiego, od imienia którego, jak się przypuszcza, pochodzi nazwa wsi śląskiej Rogerowo, niem. Rohrau, wymienianej w dokumentach jeszcze w połowie XIII wieku). Historyczne osoby pojawiają się nadto w dalszym tle zdarzeń: rycerz Jaksa (być może tożsamy z Jaksą z Kopanicy), zięć Piotra, Mikołaj-Mikora, wielmoża małopolski, oraz Jerzy — krewni Włostowica, a dalej archidiakon Robert, biskup Jan. Przebieg akcji został przedstawiony — wedle wszelkiego prawdopodobieństwa — na podstawie ustnej tradycji pochodzącej od naocznych świadków lub nawet samych aktorów wydarzeń. Z bogactwem noszących cechy autentyzmu szczegółów mieszają się wszakże epizody fabularne bądź czysto fikcyjne, bądź też stanowiące efekt literackiej stylizacji rzeczywistych faktów. Należą do nich m.in.: scena leśna między Władysławem a Piotrem, opis sprzeczki małżeńskiej Agnieszki z księciem, proroczy sen Agnieszki, szczegóły końcowe dotyczące zwycięstwa juniorów i przyczyn klęski Władysława. Autor Carmen Mauri był zapewne dobrze obeznany z epiką rycerską kręgu romańskiego, jak też z literaturą hagiograficzną. Ślady oddziaływania konwencji obu tych rodzajów piśmiennictwa europejskiego są w utworze dość łatwo dostrzegalne. Uderzają zwłaszcza analogie z epickim cyklem utworów o męczeńskiej śmierci Karola Dobrego, hrabiego Flandrii, to znów z epiką na temat zbuntowanych wasali (cykl Doona z Moguncji). Jednakże układając utwór o losach polskiego wojewody Piotra, Maur nie musiał posługiwać się wątkami obcej proweniencji: pomysł fabuły podyktowała mu sama historia, a płynąca z oczytania kultura literacka pomogła nadać zdarzeniom ostateczny kształt epicki. Tworzący kościec fabuły konflikt Piotra z książęcą parą zyskał wymiar zmagań dobra ze złem. Dobro musiało ostatecznie odnieść zwycięstwo i tej tendencji moralnej podporządkowano dobór i układ kolejnych wydarzeń. W zakończeniu Władysław i jego żona zostają wygnani z kraju, ponosząc w ten sposób karę za swe występki, Włostowic natomiast powraca, odzyskuje wszystkie swe dobra i prowadzi działalność dobroczynną: wznosi siedemdziesiąt dwa kościoły kamienne lub, „wedle innych", siedemdziesiąt siedem klasztorów. Chociaż wcześniej cierpiał i z woli Boga został doświadczony podobnie jak Job, jednak w ostatnich szczęśliwych dla siebie latach, jako gorliwy wyznawca wiary, za życia jeszcze pozyskał Bożą nagrodę i zadośćuczynienie. Bohater tytułowy skupia w sobie cechy idealnego rycerza oraz męczennika, niezłomnie znoszącego cierpienie w imię ocalenia najgłębszych wartości moralnych. W rysunku jego osobowości najdobitniej połączyły się konwencje epiki rycerskiej (gęsta) i piśmiennictwa hagiograficznego (passió), a ideał świeckiego herosa związał się z wzorem chrześcijańskiego martyra. Zło uosabia nie tyle Władysław, będący w istocie bezwolnym wykonawcą poleceń swej żony, ile sama Agnieszka, kłamliwa, mściwa i okrutna kobieta, istne „narzędzie szatana". Autor Kroniki nie szczędzi jej negatywnych ocen, przekształcających się w obszerne dywagacje myzogyniczne. W konflikt dobra i zła zostali wpisani również wasale Piotra i Władysława: Roger, szlachetny i wierny swemu suzerenowi rycerz, oraz Dobek, chciwy sługa, podstępny, nie cofający się przed najgorszym nawet czynem dla pozyskania osobistych korzyści. Na podstawie dostępnych nam dziś fragmentów tekstu mamy prawo mniemać, że twórca Carmen Mauri był obdarzony wybitnym talentem narracyjnym. Świadczą o tym liczne sceny przedstawione z realistyczną drobiazgowością i psychologicznym prawdopodobieństwem, godne najwyższej rangi epika bądź dramaturga, np. scena nocnej rozmowy na polowaniu między Władysławem a Piotrem, małżeńskiej sprzeczki księcia i Agnieszki, zakończonej zwycięstwem tej ostatniej, podstępnego pojmania Piotra przez Dobka, okaleczenia Włostowica w więzieniu lub pozyskiwania przez Rogera sojuszników wśród krewnych uwięzionego wojewody. Narracja została przepleciona dialogami, składającymi się z kwestii, których konstrukcja i styl dobrze odpowiadają właściwościom charakteru i emocjom postaci. Niektóre monologi zyskały formę obszernych mów, ułożonych zgodnie z regułami retoryki. Jednakże oceniając styl poematu musimy stale pamiętać, że dysponujemy jego tekstem cząstkowym i hipotetycznym, którego liczne właściwości mogą pochodzić od szesnastowiecznego przekaziciela. 2. fflSTORIA O WISŁAWIE, WALTERZE I HELGUNDZIE Dzieje miasta Wiślicy stały się kanwą dramatycznej historii, która rozegrać się miała w tym grodzie „bardzo sławnym [...], otoczonym wysokimi murami" jeszcze w czasach pogańskich (tempore paganismf). Spisano ją dość późno, w Kronice 149 Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Police do końca XII wieku wielkopolskiej (zob. cz. II, rozdz. II, podrozdz. l, Kronika zwana wielkopolską^, zwieńczając w ten sposób długi już wtedy, jak się domyślamy, żywot rycerskiej epopei. Bohaterami wydarzeń byli: pan Wiślicy, „piękny Wisław, który też ze swej strony wywodził pochodzenie z rodu króla Pompiliusza"; Walter Mocny, zwany po polsku Walterem Udałym, komes z tego samego rodu, „potężny siłą" pan na Tyńcu (w pobliżu Krakowa), oraz małżonka Waltera, Helgunda, księżniczka francuska, dawniej zaręczona z pewnym księciem niemieckim, którą polski rycerz ,jak powiadają, potajemnie uprowadził do Polski z wielkimi dla swojej osoby niebezpieczeństwami" (tłum. tu i dalej K. Abgarowicz). Wnikliwe badania nad genezą literacką, podłożem historycznym oraz artystycznym kształtem opowieści zawartej w Kronice wielkopolskiej doprowadziły G. Labudę (1960) do przekonywającej hipotezy o wykorzystaniu przez Baszkę gotowego, istniejącego wcześniej utworu, mającego prawdopodobnie formę poematu łacińskiego. Utwór ten mógł powstać w Polsce, najpewniej w drugiej połowie XII wieku, zapewne na dworze wiślickim księcia Henryka Sandomierskiego lub jego następcy, Kazimierza II Sprawiedliwego, kiedy to odbudowany po ruskim pogromie gród stał się ponownie ośrodkiem życia politycznego i kulturalnego. Związany z lokalnymi podaniami wiślickimi poemat mógł być wtedy napisany po łacinie, ale wolno zasadnie przypuszczać, że był także odtwarzany ustnie (czytany lub recytowany z pamięci) w języku łacińskim bądź polskim. Nie sposób też wykluczyć możliwości ułożenia opowieści prozą artystyczną, częściowo (wedle reguł artis dictandi) rymowaną. Dzieje porwania Helgundy zostały w Kronice opowiedziane dość szczegółowo. Zarówno Walter, jak książę Alemanów przebywali na dworze króla Franków, którego córka darzyła uczuciem Niemca. Walter, „bystry i przemyślny" podstępem zdobył jej miłość, uwiózł do rodzinnego kraju, zabijając po drodze w pojedynku swego rywala. Wraz z Helgunda zamieszkał w Tyńcu. Po pewnym czasie dowiedział się od swych bliskich, że książę Wiślicy, Wisław Piękny, podczas jego nieobecności „wyrządził im pewne krzywdy". Walter „z przykrością powstaje przeciw Wisławowi", zwycięża go i wtrąca pod strażą do lochu tynieckiego zamku. Dokonawszy zemsty, wyrusza „zwyczajem rycerskim" na wyprawę wojenną do odległych krajów. Nieobecność jego trwała dwa lata. Po upływie tego czasu osamotniona Helgunda zwierzyła się swej powiernicy z tęsknoty, „oświadczając z twarzą spuszczoną, że «nie są ani wdowami ani mężatkami»". Powiernica, „odrzuciwszy wstyd idący w ślad za zdradą, oznajmia, że Wisław, książę Wiślicy, o bardzo wytwornej postaci i powabnym ciele, piękny z wejrzenia, uwięziony jest w wieży; i namawia ją nędznica, aby w ciszy nocnej kazała wydobyć go z wieży i upoiwszy się upragnionymi uściskami znowu ostrożnie odesłała do wieżowej jamy". Ujrzawszy Wisława Helgunda zapłonęła do niego miłością i uwolniwszy z lochu, uciekła wraz z nim do Wiślicy. Po krótkim czasie Walter powrócił z wyprawy wojennej i dowiedziawszy się o ucieczce więźnia i uprowadzeniu Helgundy, oszalały z gniewu, popędził do Wiślicy. W chwili gdy zjawił się w grodzie, Wisław bawił na polowaniu. Niewierna żona upadła przed Walterem na ziemię i zaczęła skarżyć się na Wisława, który rzekomo porwał ją przemocą. Namówiła męża, aby ukrył się w ustronnej komnacie i tam zaczekał na powrót wroga, którego tym łatwiej pokona znienacka. W komnacie tej Walter został ujęty przez straże i stał się więźniem zdradzieckiej pary. Wisław kazał go przymocować żelaznymi klamrami do ściany, z wyciągniętymi rękami i nogami, z wyprostowaną głową — w tej samej 150 sali, w której zwykł zażywać uciech miłosnych z Helgunda. Posadzka z wyrytym rysunkiem donatorów na krypcie kościola w Wiślicy Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku Zawiść i Zabójstwo, fragmenty kolumny ze Strzelna j Cierpienia Waltera były tak wielkie, że wzbudziły litość siostry Wisława, której z powodu brzydoty nikt nie chciał poślubić. Postanowiła ona uwolnić Waltera pod warunkiem, że weźmie ją za żonę i że nie uczyni krzywdy jej bratu. Walter przysiągł spełnić jej warunki i zażądał, aby jego mieczem rozcięła żelazne więzy, broń zaś schowała miedzy jego ciałem a ścianą, do której był przykuty. Następnego dnia w południe, gdy Wisław z Helgundą wedle zwyczaju pozostawali w miłosnych uściskach na łożu, Walter podbiegł do nich z mieczem i obrzuciwszy ich przekleństwami, przebił oboje na wylot. „I tak każde z nich nikczemne życie zakończyło w jeszcze nędzniejszy sposób" — komentuje narrator dodając: „A grobowiec tej Helgundy, wykuty w skale, do dziś pokazują w grodzie wiślickim wszystkim, którzy go chcą zobaczyć". Na fabularną konstrukcję utworu złożyły się dwa ściśle z sobą zespolone wątki. Pierwszy wywodzi się z rycerskiej tradycji zachodnioeuropejskiej, drugi — z kręgu podań rodzimych. WIX wieku niemal równocześnie pojawiły się w piśmiennictwie europejskim dwie wersje eposu, związanego z cyklem burgundzko-huńskich powieści o Walterze. Łaciński poemat pt. Waltharius został spisany po łacinie przez jakiegoś (nieznanego bliżej) Geralda (wcześniejsza teza o autorstwie mnicha Ekkeharda z Sankt-Gallen nie ostała się w świetle krytyki historycznej). Na Wyspach Brytyjskich spisano fragment podobnego poematu, pt. Waldhere. Istnieją przypuszczenia, że oba te dzieła 152 wywodzą się od wspólnego, starogermańskiego pierwowzoru z VIII wieku. W XII IX. Epika rycerska. 2. Historia o Wisławie, Walterze i Helgundzie wieku wątek Waltera (zwanego Hunem) przeniknął również do Francji i zaczął zyskiwać coraz większą popularność. Treścią pierwotnego, surowego poematu rycerskiego była ucieczka z kraju Hunów Waltera i Helgundy uwożących ogromne skarby oraz zwycięska walka stoczona przez Waltera w lesie waskońskim z kilkunastoosobową drużyną króla Franków, Guntera, która otworzyła mu możliwość szczęśliwego powrotu do Akwitanii, gdzie wraz z Helgundą panował przez 30 lat. Wędrówka wątku przez różne literatury sprzyjała jego stopniowej ewolucji i nasycaniu się nowymi składnikami. Zapewne w okresie wypraw krzyżowych pojawił się motyw niewiernej żony i zdrady dokonanej pod nieobecność męża-rycerza. W środowisku dworskim doszły przypuszczalnie motywy ubiegania się dwu zalotników o łaski jednej damy, pozyskania względów wybranki słodkim śpiewem pod jej oknem w nocy, pojedynku o kobietę — w miejsce walki w obronie skarbów itd. Miłosno-rycerska, przygodowa wersja dziejów Waltera i Helgundy, odrzucającej względy niemieckiego zalotnika, ukształtowała się zapewne na terenie Francji. Zromanizowana wersja niemieckiego genetycznie eposu przedostała się do Polski w drugiej połowie XII wieku i tu została związana z podaniami wiślickimi, z których jedno łączyło się zapewne z nagrobkiem nieznanej kobiety (może pogańskim kamieniem kultowym?) istniejącym w Wiślicy jeszcze w czasie powstawania Kroniki wielkopolskiej, drugie zaś — z osobą Wisława Pięknego, którego historyczność nie została dokumentarnie potwierdzona, a którego imię zapewne stanowi eponim nazwy „Wiślica". Samodzielnym pomysłem nieznanego twórcy polskiego stał się ponadto motyw ucieczki Waltera i Helgundy z dworu francuskiego na wschód — do Polski. Mniemanie, iż streszczony przez autora Kroniki wielkopolskiej łaciński utwór o Wisławie, Walterze i Helgundzie, powstały w Polsce może w drugiej połowie XII wieku, miał formę poematu, zostało oparte na dostrzeżeniu w tekście narracji licznych figur retorycznych, wstawek wierszowanych (niezależnie od toku prozy rymowanej, tzw. homoioteleutori), np.: O perfide! tam cum filia regis clam aufugisti, et pedagio non soluto, Renum transmeasti! oraz przenośni i porównań, znamiennych raczej dla poezji niż dzieła prozatorskiego. Retoryczna ozdobność wypowiedzi — w dobie panowania poetyki ukształtowanej pod wpływem artis dictamini — nie przesądza wszakże kwestii formalnych w sposób jednoznaczny. X. NAJDAWNIEJSZE ZAPISY SŁÓW POLSKICH Proces formowania się ponaddialektycznej, ogólnopolskiej normy językowej miał się rozpocząć już w czasach Bolesława Chrobrego, u początku XI stulecia, równolegle z konsolidowaniem się i umacnianiem wczesnofeudalnej państwowości. Tworzący się w wyniku skomplikowanych, a nie do końca rozpoznanych jeszcze okoliczności historycznych, język „ogólny", mimo swego szerokiego zastosowania (także w życiu państwowym), bytował poza granicą kultury pisma, zdominowanego w całości przez łacinę. Do głównych ośrodków sprzyjających jego krzepnięciu należały dwory kolejnych władców, będące miejscami spotkań i współżycia elit politycznych, oraz książęce kancelarie, skupiające wykształconych duchownych i laików. Z kancelarii właśnie wychodziły, początkowo nieliczne, dokumenty i najdawniejsze zapisy rocznikarskie, stąd zapewne szły podniety podejmowania większych i ambitniejszych przedsięwzięć dziej opisarskich. Rozwijająca się w żywej mowie i stopniowo podlegająca unifikacji polszczyzna tylko w niewielkim zakresie mogła przenikać do łacińskich tekstów pisanych. Już w Dagome iudex czy też w pierwszych rocznikach dworskich odnotowano — jak pamiętamy — parę rodzimych imion bądź nazw miejscowych. Dziejopisowie przytaczali czasem polskie („słowiańskie") słowa sugerując ich etymologię. Gali Anonim nazwę „Gniezno" („[...] in civitate Gneznensi [...]") wywodził od słowiańskiego „gniazda" (łac. niduś), zaś staropolskie słowo „cebry" objaśnił: „situle, sclavonice cebrC'. Jeszcze w końcu XII stulecia mistrz Wincenty wywodził imię Lestko z łac. astutus — chytry, podstępny; (astutia — staropolskie: „leść", „chytrość"). Do końca XII wieku dokumenty wychodzące z kancelarii książęcych (bądź wpływające do nich z zewnątrz) były niezmiernie rzadkie, a zachowały się tylko wyjątkowo. Z uwagi na zawartość polskich słów jedynie nieliczne zasługują na uwagę. Za najważniejszy zabytek uważa się zgodnie „złotą bullę języka polskiego": wystawiony w Pizie dnia 7 lipca 1136 roku przez papieża Innocentego II, a podpisany także przez jedenastu kardynałów, akt protekcyjny, ogłaszający przejęcie przez Stolicę Apostolską, na prośbę arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba, opieki nad wszystkimi dobrami należącymi do arcybiskupstwa. Z późniejszych dokumentów warto wymienić jeszcze m.in.: wystawione przez legata papieskiego w Gnieźnie 2 marca 1146 roku poświadczenie darowizny dokonanej przez książąt Bolesława i Mieszka wraz z braćmi, Henrykiem i Kazimierzem, na rzecz prepozyta Bernarda i braci kościoła Św. Wojciecha w Trzemesznie; akt fundacji klasztoru cystersów w Łeknie przez Zbyluta (25 marca 1152-24 marca 1153); lub wystawiony w Watykanie przez papieża Hadriana IV dnia 18 kwietnia 1155 roku akt przyjęcia w opiekę, na prośbę przeora Gwidona, klasztoru Najświętszej Marii Panny w Czerwińsku na 154 Mazowszu. I Bulla papieska z r. 1136 z imionami i nazwami polskimi Cz. I. Piśmiennictwo łacińskie w Polsce do końca XII wieku 156 Zachowany tekst „złotej bulli" z r. 1136 (Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie, Dypl. 1), będący drugim wykonaniem oryginału, sporządzonym w Rzymie na podstawie supliki nadesłanej z Gniezna przez arcybiskupa Jakuba, zawiera aż 410 słów polskich, dokumentujących ówczesne nazewnictwo miejscowe i osobowe. Gnieźnieńska bulla protekcyjna jest pierwszym w historii naszej narodowej kultury tak bogatym zabytkiem jeżyka polskiego. Czytamy w protokole dokumentu: Innocenty biskup, sługa sług Bożych, czcigodnemu bratu Jakubowi, arcybiskupowi gnieźnieńskiemu i jego kanonicznie ustanowionym następcom — na wieki. Na mocy powierzonego nam przez Boga urzędu apostolskiego jesteśmy dłużnikami wszystkich wiernych Bogu. A ponieważ kraj Polaków, jak wiadomo, leży w odległych stronach świata, tym większą zatem miłością wypada nam go otaczać, a zarazem obdarzać konieczną obroną apostolskiej opieki i powagi. Godzi się nam zaiste, którzy jesteśmy powołani do rządów nad kościołami, usilnie czuwać nad ich wolnością, iżby nie były niepokojone nagabaniami nikczemnych ludzi, oraz skutecznie troszczyć się o to, aby przez nich w jakim bądź czasie nie mogły być pozbawione swoich dóbr i posiadłości. Dlatego czcigodny bracie Jakubie, przychylamy się łaskawie do twoich próśb i Kościół gnieździeński, któremu za sprawą Boga przewodniczysz, umacniamy przywilejem stolicy apostolskiej, stanowiąc, aby wszystkie posiadłości, wszystkie dobra, które ten kościół słusznie i zgodnie z prawem kanonicznym posiada albo w przyszłości roztropnie zdoła nabyć, służyły trwale i nienaruszenie tobie i twoim następcom (tłum Z. Kozłowska-Budkowa). W tekście łacińskiego dokumentu, wyliczającego miejscowości będące w posiadaniu arcybiskupstwa oraz ich właścicieli lub inne osoby, nazwy wsi przeplatają się z imionami. Językoznawcy dokonali klasyfikacji słów polskich, wyodrębniając w grupie nazw miejscowych i osobowych po cztery kategorie. Nazwy miejscowe podzielono na: a) tzw. topograficzne, czyli mające za podstawę cechy znamienne terenu, np. Bachorza („mokradło", „trzęsawisko"), Dolsko (por. „dół"), Łęczyca (por. „łąka") itp.; b) dzierżawcze, tj. utworzone od imion lub przezwisk właścicieli, np. Hermanowo (od: Herman), Uniejewo (od: Uniej, wywodzącego się z formy Unisław lub Uniewit), Ćmina (od: Ćma), Małogoszcz (od: Małogost) itp.; c) patronimiczne, oznaczające potomków założyciela lub właściciela wsi albo też jego służałych, np. Janowicy, Jarocicy (od: Jarota, formy zdrobniałej imienia Jarosław), Biskupicy (tj. ludzie biskupa) itp.; d) nazwy osad służebnych, wskazujących wykonywane tam zajęcia, np. Rudnicy (por.: „ruda"), Konarze (por.: „koń"), Żyrdnicy (por.: „żyrdź", „żerdź") itp. Nazwy osobowe podzielono na: a) imiona dwuczłonowe, zawierające przeważnie element życzenia rodziców pod adresem dziecka, np. Bogdan, Bogumił, Budzisław, Dobromysł, Miłowit itp.; b) skrócenia i zdrobnienia imion dwuczłonowych, tworzone za pomocą przyrostków, np. Bliz, Dobroń, Milej, Miłosz, Dobek, Sławosz itp.; c) imiona lub przezwiska utworzone od cech fizycznych lub psychicznych, charakterystycznych dla poszczególnych osób, np. Broda, Brzucha, Pępik (od części ciała); Byczek, Czyż, Jeż, Kobyłka (tj. konik polny), Komór (czyli „komar"), Kurasek (od: „kur"), Wilczęta, Żuk itp. (wywodzące się od nazw zwierząt) itp.; d) imiona zapożyczone z zasobu chrześcijańskiego, popularyzowane przez Kościół, np. Piotr, Szyman, Krzyżan. Brzmienie nazw zarówno miejscowych, jak osobowych zdradza cechy dialektyczne wielkopolskie, np. występuje w nich charakterystyczne przejście nagłosowego ra- X. Najdawniejsze zapisy słów polskich w re- (Reczk zamiast Raczek); przyrostek -ek, -ec przybiera formę -k, -c (Blizk zamiast Blizek). Przyczyną sporządzenia dokumentu była potrzeba prawnego umocnienia stanu posiadania arcybiskupstwa gnieźnieńskiego (i osobiście jego głowy — Jakuba — oraz jego następców), a nadto swoistej sakralizacji postanowień, gwarantowanych odtąd autorytetem papieża. Zgodnie z formularzem kancelaryjnym przedstawiono w zakończeniu system kar doczesnych i wiecznych dla osób, które nie podporządkują się w przyszości zaleceniom Stolicy Apostolskiej: Postanawiamy zatem, aby nikomu w ogóle z ludzi nie wolno było wspomniany kościół gnieźnieński zuchwale niepokoić albo też cokolwiek z tych jego posiadłości zagarniać, albo zabrawszy zatrzymywać, pomniejszać czy trudzić jakimikolwiek nagabaniami. Jeżeli przeto w przyszłości jakakolwiek osoba duchowna lub świecka, znająca ten akt naszego postanowienia, pokusi się zuchwale przeciw niemu wystąpić [...], niech utraci władzę i zaszczyt swej godności, niech wie, że za popełnioną nieprawość jest pozwana przed sąd Boży, i niech będzie pozbawiona najświętszego ciała i krwi Boga i Pana Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, a na sądzie ostatecznym niech podlegnie surowej karze. Wszyscy zaś zachowujący wspomniane miejscowości to, co do niej należy, niech mają pokój Pana naszego Jezusa Chrystusa i za owoc dobrej działalności niechaj zbiorą, a u surowego sędziego pokój niechaj znajdą. [...] Jeżeliby zasię ktokolwiek pokusił się zuchwale przeciw temu naszemu postanowieniu wystąpić, podlega klątwie, zachowujący zaś je niechaj dostąpią łaski Boga Wszechmogącego oraz świętych Piotra i Pawła, apostołów jego. Amen (tłum. jw.). Część druga PIŚMIENNICTWO ŁACIŃSKIEI POLSKIE XIII-AIV WIEKU WPROWADZENIE W EPOKĘ W dziejach Polski stulecia XIII i XIV stanowią okres przełomowy, w którym stopniowo dokonało się przejście od głębokiego rozdrobnienia dzielnicowego, poprzez rozpoczęty w drugiej połowie XIII wieku, a uwieńczony koronacją Władysława Łokietka (1320), proces scalania kraju, aż po wewnętrzną konsolidację zjednoczonego państwa i zapewnienie mu liczącej się pozycji międzynarodowej pod rządami Kazimierza Wielkiego (1333-1370). Wygaśnięcie dynastii Piastów stworzyło — stosunkowo szybko przezwyciężoną — sytuację politycznego zagrożenia. Koronacja Władysława Jagiełły (1386) i unia polsko-litewska stały się już początkiem nowej epoki. Procesowi jednoczenia się i umacniania państwa towarzyszył — mimo zadawnionych separatyzmów dzielnicowych — stały wzrost poczucia wspólnoty narodowej Polaków; odcisnęło się to silnym piętnem na treściach ówczesnego piśmiennictwa. Jednym z istotnych czynników sprzyjających najpierw rozwojowi idei zjednoczeniowej, a następnie wewnętrznej konsolidacji państwa, była postawa i działalność Kościoła, którego sieć organizacyjna pozostała nienaruszona w okresie rozbicia dzielnicowego. Duchowieństwo rdzennie polskie sprzyjało zjednoczeniu (działał w tym kierunku aktywnie np. arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka, który koronował w r. 1295 Przemyśla II, a następnie w 1300 Wacława II Przemyślidę), a w swej walce z napływowym żywiołem niemieckim kolejnymi ustawami synodalnymi wywalczyło dopuszczenie modlitw w języku polskim do obrządku mszalnego. Idei zjednoczeniowej sprzyjał też propagowany żywo kult narodowych świętych, w szczególności biskupa krakowskiego Stanisława, kanonizowanego w r. 1253. Wpływ Kościoła na ogół ludności zwiększył się znacznie w związku z wprowadzeniem w XIII wieku struktury parafialnej. Powstało wtedy wiele nowych kościołów w miastach, a potem także na wsiach. Dzięki znacznemu wzrostowi liczebnemu ośrodków kultu duchowieństwo mogło lepiej wypełniać swe zadania katechizacyjne. Miejsce dawnego hermetyzmu zajęła teraz w Kościele postawa otwarcia, wzmacniana dążeniem do wypełniania reformatorskiego programu, sformułowanego przez sobór laterański czwarty w r. 1215. Formująca się w ciągu XIII wieku „Polska parafialna" stawała się krajem głębiej chrześcijańskim, jakkolwiek pozostałości dawnych pogańskich wierzeń można obserwować jeszcze w następnych stuleciach. Rozwojowi sieci instytucjonalnej towarzyszyło zwiększanie się liczebne duchowieństwa niższego szczebla, początkowo silnie zniemczonego (przeciwko czemu protestowały synody), z czasem coraz częściej zasilanego żywiołem rodzimym. Nauczanie religijne prowadzone wśród niewykształconych mas społeczeństwa zmuszało do wypracowania nowych, bardziej popularnych form katechezy i szerokiego stosowania języka narodowego. Istotną rolę w procesie nauczania mas wiernych odegrały zakony żebracze: 161 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku Kościół dominikanów Św. Jakuba w Sandomie- Kościół franciszkanów w Krakowie, XIII wiek rzu, pół. XIII wieku dominikanie (sprowadzeni z Rzymu do Krakowa przez biskupa Iwona Odrowąża w r. 1223) oraz franciszkanie (przybyli z Pragi na zaproszenie księcia Bolesława Wstydliwego w r. 1237). Stosunkowo szybko stworzyli oni sieć własnych klasztorów lokalizowanych głównie w miastach i zajęli się szeroko zakrojoną działalnością kaznodziejską oraz spowiedniczą. W ciągu XIV wieku przybyli do Polski również augustianie, karmelitanie oraz paulini, jednakże ich rola w życiu religijnym i kulturowym w Polsce była mniejsza. Kościół pozostawał nadal głównym organizatorem i dysponentem szkolnictwa. Obok rozwijających się i osiągających niekiedy bardzo wysoki poziom szkół katedralnych i klasztornych, zaczęły powstawać szkoły parafialne, zapewniające elementarną edukację kandydatom do stanu duchownego i młodzieży świeckiej. Tworzono je już w pierwszej połowie XIII wieku przy kościołach parafialnych, a więc początkowo głównie w miastach. Pierwsza taka szkoła została założona w Krakowie przy kościele parafialnym Św. Trójcy (później NMP), zapewne przed r. 1229. Z ustawy szkolnej z r. 1257 wynika, że w połowie stulecia podobnych szkół 162 było więcej. Pełny ich rozwój przypadł na drugą połowę XIII wieku, a zwłaszcza na Wprowadzenie w epokę wiek XIV. Szkoła parafialna, zwana „małą" (schola parva), dawała wykształcenie wstępne, przejmując stopniowo funkcję przygotowawczego oddziału szkoły katedralnej, zwanej „wielką" (schola magna lub maior). Uczono w niej alfabetu łacińskiego; naukę języka rozpoczynano od pamięciowego przyswajania psalmów w wersji łacińskiej, następnie wprowadzano czytanie, pisanie, elementy rachunku kościelnego i śpiewu. Podręcznikiem gramatyki była Ars minor Donata. W XIV wieku w niektórych szkołach wprowadzono lekturę autorów łacińskich oraz ćwiczenia stylistyczne, przygotowujące do układania lub przynajmniej kopiowania listów i dokumentów. Rozwój sieci szkół parafialnych przyczyniał się do poszerzania zasięgu alfabetyzacji i stałego zwiększania się roli pisma oraz książki w życiu społeczeństwa. Doprowadziło to do istotnych zmian w kulturze wieku XIV. Już w XIII wieku, ale głównie w stuleciu następnym, działało w kraju wiele skryptoriów, produkujących książki religijne na potrzeby Kościoła oraz świeckie, np. prawnicze. Księgi gromadzono i tworzono z nich pokaźne niekiedy biblioteki nie tylko przy katedrach, klasztorach czy kancelariach (królewskiej, magnackich, biskupich), ale też prywatne. Do znanych należy księgozbiór z przełomu XII i XIII wieku, będący zapewne własnością uczonego biskupa krakowskiego, Iwona Odrowąża. Zawierał on m.in. dzieła Orygenesa, św. Augustyna, św. Grzegorza, Izydora z Sewilli, parę zbiorów kazań, i — prawdopodobnie — kopię Kroniki Galia Anonima. W późniejszym okresie posiadanie księgozbiorów prywatnych przez osoby wykształcone i majętne stało się zjawiskiem dość częstym. W miarę liczebnego wzrostu elit wykształconych rozwijały się aspiracje intelektualne niektórych przynajmniej środowisk. Edukacja krajowa przestawała wystarczać i coraz częściej poszukiwano jej pogłębienia na uniwersytetach europejskich. Już w XII wieku mistrz Wincenty kształcił się we Francji. Od XIII wieku szlaki podróży naukowych wiodły głównie do Włoch (Bolonia, Padwa, Salerno) i Francji (Paryż, Montpellier); po powstaniu w r. 1348 Uniwersytetu Karola wyjeżdżano również do pobliskiej Pragi. Zastęp uczonych polskiego pochodzenia rósł szybko. W XIII wieku wsławił się wykształcony w Paryżu oraz w Padwie filozof i przyrodnik Witelo, autor wielu wybitnych dzieł naukowych o europejskiej sławie. W Paryżu ogłosił pracę o nowym instrumencie badań astronomicznych, zwanym torquetum, Franko (Młodszy) z Polski, znany astronom i matematyk. Studiowali poza krajem m.in. prawnicy: Jakub ze Skaryszowa, Stefan Polak; wsławili się m.in. Marcin Polak z Opawy, Mikołaj z Polski, wybitny lekarz, autor wierszowanego utworu Antipocras. W XIV wieku międzynarodowy autorytet pozyskał Mateusz z Krakowa, teolog i moralista, autor wielu dzieł. W drugiej połowie XIV wieku Kazimierz Wielki podjął starania o stworzenie uniwersytetu w Krakowie. Akt erekcyjny z r. 1364 powoływał do istnienia Studium Generale, którego działalność miała okazać się dość krótka i zanikła chyba wkrótce po śmierci króla. Studium zostało uformowane według wzorów włoskich. Jego głównym zadaniem było kształcenie prawników, niezbędnych w służbie państwowej; stąd rozbudowanie Wydziału Prawa, składającego się z 7 katedr. Ponadto Studium Posiadało wydziały medycyny i sztuk wyzwolonych; teologii na nim nie nauczano. Mimo swej efemeryczności, wywołało ferment umysłowy i skupiło wokół siebie grono wybitnych uczonych. Atmosfera intelektualna Krakowa sprzyjała pogłębianiu się zainteresowań grama- 163 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku ttehonf aofr4fw:^r4c0i$ t» cw c Praca w skryptorium, inicjał M w Biblii z końca XIII wieku Arystoteles, rysunek wykonany w XIV wieku na marginesie jednego z dzieł filozofa tyczno-filozoficznych, czego jednym z ważnych przejawów było kopiowanie, a nawet układanie podręczników (np. Massa gramatice) wyrosłych z ducha uformowanej wcześniej na Zachodzie gramatyki spekulatywnej, zwanej modi significandi (od terminu gramatycznego modus significandi wskazującego funkcję znaczeniową poszczególnych części mowy), tej swoistej filozofii języka, stanowiącej uniwersalną teorię mowy ludzkiej. Istotną rolę w kulturze tego okresu odgrywała również kancelaria królewska, stanowiąca ośrodek nie tylko myśli i działań politycznych, ale równocześnie twórczych prac w zakresie dziejopisarstwa. Skupiała jednostki doskonale wykształcone, świetnie władające piórem i zorientowane we współczesnych tendencjach i modach stylistycznych. W sztuce nastąpiło przejście od romanizmu do gotyku. Styl romański dominował w architekturze, rzeźbie i malarstwie do około połowy w. XIII, po czym zaczął zanikać. Zapowiedzi gotyckiego stylu pojawiły się w architekturze sakralnej już w pierwszej połowie w. XIII, zwłaszcza w ceglanych kościołach dominikańskich i franciszkańskich (Kraków, Wrocław, Sandomierz). Rzeźba i malarstwo gotyckie 164 rozwinęły się nieco później. Panował w nich tzw. „styl miękki", przejawiający się Akt erekcyjny Uniwersytetu Krakowskiego z r. 1364 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku rysunkiem postaci wydłużonych o kształtach falistych, łagodnie zaokrąglonych. Sztuczne wysmuklenie postaci prowadziło do ich odrealnienia i idealizacji. Z końcem XIV wieku pojawił się w rzeźbie zabarwiony realizmem „styl piękny", reprezentowany zwłaszcza w twórczości tzw. Mistrza Pięknych Madonn. Pełne uroku madonny odbijały ówczesny ideał urody kobiecej, zespalającej piękno fizyczne z duchowym. Postacie te tchnęły pełnią życia psychicznego; emanowały z nich głębokie, ludzkie uczucia macierzyńskie do Dzieciątka. Zapoczątkowany w XIII wieku styl gotycki miał utrzymać się w polskiej sztuce przez dwa następne stulecia, a na niektórych terenach dochodził do głosu jeszcze w XVI wieku. TWÓRCZOŚĆ W JĘZYKU ŁACIŃSKIM I. HAGIOGRAFIA 1. TWÓRCZOŚĆ HAGIOGRAFICZNA WINCENTEGO Z KIELCZY. LEGENDA ŚW. STANISŁAWA Wiadomości biograficzne o Wincentym, trzynastowiecznym prozaiku i poecie polskim, są dosyć skąpe. Mógł urodzić się około 1200 roku. Towarzysząca jego imieniu, a rozmaicie zapisywana w dokumentach nazwa miejscowości — tradycyjnie identyfikowanej z Kielcami, niedawno zaś z dużym prawdopodobieństwem utożsamionej z Kielczą na Opolszczyźnie — może wskazywać bądź miejsce urodzenia pisarza, bądź też ośrodek, z którym był (czasowo) związany z racji swych funkcji kościelnych. Wykształcenie mógł odebrać w szkole katedralnej krakowskiej. Około r. 1222 miał być kapelanem biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża (1218-1229), który objął tę godność po rezygnacji Wincentego Kadłubka, a więc jeszcze za życia swego wielkiego poprzednika. W latach 1227-1235 Wincenty z Kielczy należał do grona kanoników krakowskich. Nie wiadomo dokładnie, kiedy wstąpił do zakonu kaznodziejskiego. W r. 1237 wziął udział w wyprawie do Modeny, udającej się tam w celu sprowadzenia do kraju zwłok zmarłego w r. 1229 i pogrzebanego we Włoszech Iwona; ciało spoczęło następnie w Krakowie w kościele Św. Trójcy, ofiarowanym w r. 1222 przez biskupa dominikanom. Można przypuszczać, że w okresie zasiadania Prandoty (Prędoty, z rodu Odrowążów) na stolcu biskupim (1242-1266) Wincenty odgrywał jakąś rolę w zabiegach o kanonizację Stanisława. Zwrócono uwagę, że skreślony przez pisarza opis uroczystości kanonizacyjnych w Asyżu we wrześniu 1253 roku sprawia wrażenie relacji naocznego świadka. Trudno wykluczyć obecność Wincentego w Krakowie 8 maja 1254 roku podczas licznego zjazdu z okazji uroczystego podniesienia kości (elevatio ossium) św. Stanisława. Na następne lata datuje się powstanie utworów hagiograficznych o nowym polskim świętym. Po r. 1257 Wincenty przebywał w klasztorze dominikańskim w Krakowie, a w latach 1258-1260 w Raciborzu, gdzie mógł być przeorem. Umarł zapewne w latach siedemdziesiątych; zachowała się tylko dzienna data jego śmierci: 2 stycznia. Na twórczość literacką Wincentego z Kielczy składają się prozatorskie dzieła hagiograficzne oraz wiersze o św. Stanisławie, a nadto prace dziejopisarskie. Do pierwszych należą: Legenda s. Stanislai (zwana też Vita minor — Żywot mniejszy) oraz Vita s. Stanislai (zwana inaczej Vita maior — Żywot większy). Wśród utworów poetyckich (do których Wincenty, będący równocześnie muzykiem, sam komponował melodie) na szczególną uwagę zasługują: hymn Gaude, mater Polonia, pierwsze zachowane w Polsce oficjum rymowane: Dies adest celebris oraz sekwencje o św. Stanisławie (zob. rozdz. IV, Poezja kościelna). Przyjmuje się, że Wincenty z Kielczy był redaktorem (niezachowanej) nowej wersji Rocznika kapitulnego krakowskiego oraz autorem umieszczonych tamże wpisów odnoszących się do lat 1196-1267. Uważany jest również za twórcę zaginionej kroniki obejmującej pierwszą połowę XIII wieku (może rozpoczętej od r. 1202, na którym kończy się relacja 167 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim mistrza Wincentego Kadłubka, a doprowadzonej do r. 1261). Kromką tą posłużył się Jan Długosz, przyczyniając się w ten sposób do przechowania zawartych w niej pierwszych zdań zapisanych w języku polskim (zob. Twórczość w języku polskim, rozdz. I, Polskie słowa i zdania pisane). Bohaterem całej niemal twórczości Wincentego z Kielczy stał się św. Stanisław, darzony ówcześnie szczególnym kultem w związku z długo przygotowywaną, a dokonaną w r. 1253 kanonizacją. Osoba dawnego biskupa krakowskiego była otoczona legendą, której liczne wątki nawarstwiały się już od schyłku XI wieku. Stanisław objął biskupstwo krakowskie w r. 1072. Zginął dnia 11 kwietnia 1079 roku z wyroku króla Bolesława Śmiałego (w rocznikach, odnotowujących zgon Stanisława, nazywanego jego zabójcą). Jak wiadomo, władca, wygnany po tym fakcie z kraju, schronił się na Węgrzech i tam zmarł nagle (może samobójczo) w r. 1082. Jego syn Mieszko wrócił z matką do Krakowa, ale wkrótce został otruty. Może w r. 1088, przed planowanym weselem młodego Mieszka, a może w r. 1089, już po jego śmierci — odbyła się w Krakowie uroczysta translacja szczątków biskupa Stanisława z kościoła Św. Michała na Skałce, gdzie według współczesnych przekazów miał być zgładzony, na Wawel, prawdopodobnie do kościoła pod wezwaniem tegoż świętego. Solenny obchód musiał poruszyć opinię publiczną, przypominając niedawną tragedię. Jeśli nie liczyć lakonicznych adnotacji rocznikarskich, pierwsza relacja o okolicznościach konfliktu Bolesława Śmiałego z biskupem krakowskim, i o śmierci tego ostatniego, pojawiła się w Kronice Galia Anonima. Dziejopis był powściągliwy i starał się zachować obiektywizm. Wyczuwamy, że znał dobrze z tradycji dworskiej szczegóły sprawy, w której starli się z sobą dwaj pomazańcy, reprezentujący władzę państwową i kościelną, jednakże wolał pominąć je milczeniem. Winy obu stron wydały mu się równoważne: biskup zgrzeszył zdradą (traditio), król — zbyt srogą karą, skazując swego przeciwnika na obcięcie członków (truncatio); wyroki takie groziły ówcześnie wiarołomcom, tym zwłaszcza, którzy powstawali czynnie przeciwko władcy, i miały sens hańbiący. Gali konkluduje: My zaś ani nie usprawiedliwiamy biskupa-zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swych praw — lecz pozostawmy te sprawy [...] (Ks. I, rozdz. 27; tłum. R. Gródecki). Około połowy XII wieku w związku z konsekracją przebudowanej na Wawelu katedry odbyła się prawdopodobnie druga translacja szczątków biskupa Stanisława. Na grobowcu w katedrze umieszczono epitafium wysławiające jego męczeńską śmierć. Przypuszczalnie wtedy dokonano otwarcia trumny i oględzin szkieletu, który okazał się nienaruszony. Dało to asumpt do powstania legendy o cudownym zrośnięciu się ciała biskupa; cud ten miał opisać wkrótce szczegółowo w swej Kronice mistrz Wincenty Kadłubek (Ks. II, rozdz. 20). Trzeba też wspomnieć o zdarzeniu, które miało z pewnością istotny wpływ na utrwalenie tradycji ustnej i rozwinięcie jej w kierunku interpretacji kościelnej, w duchu martyrologicznym. Oto w r. 1170, w wyniku konfliktu z królem angielskim Henrykiem II, arcybiskup Canterbury Tomasz Becket został zamordowany podczas nabożeństwa u stóp ołtarza. Już dwa lata później odbyła się kanonizacja Tomasza (1172), a echa tragedii rozeszły się po całym świecie chrześcijańskim, docierając także do Polski. Adnotacje o męczeńskiej śmierci arcybiskupa pojawiły się w rocznikach, a opactwo cystersów w Sulejowie przyjęło jego imię. Analogia okoliczności 168 śmierci Tomasza i Stanisława musiała poruszyć wyobraźnię, a kanonizacja arcybis- I. Hagiografia. 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława kupa Canterbury z pewnością dawała kołom kościelnym podstawę do myślenia o możliwości wyniesienia na ołtarze krakowskiego dostojnika. Około 120 lat po tragicznym wydarzeniu w Krakowie mistrz Wincenty podsumował w swej Kronice i nadał literacki kształt dotychczasowej tradycji. Jego relacja (Księga II, rozdz. 20) rzuca przede wszystkim światło na rozwój konfliktu oraz na okoliczności śmierci Stanisława. Opowiadanie to zdaje się wyrażać poglądy wyznawane przez ówczesne środowisko duchowne. Zarzewiem sporu miała być przedłużająca się nieobecność w kraju króla i jego drużyny w związku z toczonymi przez Bolesława wojnami. Wtedy to wybuchł gwałtowny bunt poddanych (servt), którzy zajęli domostwa swych panów, zniewolili ich żony, obwarowali miasta i wystąpili zbrojnie przeciwko rycerzom powracającym z wyprawy orężnej. Panowie pokonali ich w okrutnej walce, wymierzając surową karę także swym żonom (Księga II, rozdz. 18). Jednakże rycerze ci, aby stłumić zamieszki w kraju, opuścili otoczonego przez wrogów króla, narażając go tym na najwyższe niebezpieczeństwo. Po powrocie do kraju: Bolesław [...] poniechawszy [swojego] oddania dla prawości, wojnę prowadzoną z nieprzyjaciółmi zwrócił przeciwko swoim. Zmyśla, że oni nie mszczą na ludzie swoich krzywd, lecz w osobie króla na królewski nastają majestat. Albowiem, czymże król będzie, gdy lud się oddali? [...] Domaga się przeto głowy dostojników, a tych, których otwarcie dosięgnąć nie może, dosięga podstępnie. Nawet niewiasty, którym mężowie przebaczyli, z tak wielką prześladował potwornością, że nie wzdragał się od przystawiania do ich piersi szczeniąt po odtrąceniu niemowląt [...] (Ks. II, rozdz. 20; tłum. tu i dalej K. Abgarowicz i B. Kurbis). Biskup Stanisław, starając się odwieść króla od niesłychanego okrucieństwa wobec poddanych, zagroził mu klątwą. Rozgniewany władca kazał porwać go sprzed ołtarza, jednakże siepacze nie mogli zbliżyć się do kapłana, ponieważ przy każdej takiej próbie porażeni padali na ziemię: Wszak tyran, lżąc ich z wielkim oburzeniem, sam podnosi świętokradzkie ręce, sam odrywa oblubieńca od łona oblubienicy, pasterza od owczarni. Sam zabija ojca w objęciach córki i syna w matki wnętrznościach. O żałosne, najżałobniejsze śmiertelne widowisko! Świętego bezbożnik, miłosiernego zbrodniarz, biskupa niewinnego najokrutniejszy świętokradca rozszarpuje, poszczególne członki na najdrobniejsze cząstki rozsiekuje, jak gdyby miały ponieść karę Poszczególne części członków (Ks. II, rozdz. 20). W dalszym ciągu opowiadania mistrza Wincentego znajdujemy pierwszą (znaną) relację o cudzie zrośnięcia się posiekanych członków biskupa Stanisława: Św. Stanisław, fragment tympanonu kościoła w Starym Zamku koło Wrocławia, ok. 1260 roku 169 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Albowiem ujrzano, że z czterech stron świata nadleciały cztery orły, które krążąc dosyć wysoko nad miejscem męczeństwa odpędzały sępy i inne krwiożercze ptaki, żeby nie tknęły męczennika. Ze czcią go strzegąc czuwały bez przerwy dniem i nocą. Mamże to nocą nazwać czy dniem? Dniem raczej nazwałbym niż nocą [...]. Tyle bowiem boskich świateł przedziwnej światłości rozbłysło w poszczególnych miejscach, ile rozrzuconych było cząstek świętego ciała [...]. Niektórzy zaś z ojców, ożywieni radością z powodu tego cudu i gorliwą pobożnością zapaleni, pragną usilnie pozbierać rozrzucone cząstki członków. Przystępują krok za krokiem, znajdują ciało nie uszkodzone, nawet bez śladu blizn! Podnoszą je i zabierają, drogocennymi wonnościami namaszczone chowają w bazylice mniejszej Świętego Michała (Ks. II, rozdz. 20). Jednakże obok śladów tradycji kościelnej, dopełnianej zdarzeniami cudownymi i biorącej w obronę biskupa — ofiarę okrutnego władcy, niektórzy uczeni dopatrują się w dalszej części narracji kronikarskiej pogłosów tradycji dworsko-dynastycznej, obciążającej winą Stanisława. Oto w czasie swego pobytu na Węgrzech, już po wygnaniu, Bolesław naświetla zupełnie inaczej przyczyny i przebieg konfliktu. Ów „spryciarz" odwraca od siebie podejrzenie świętokradztwa i przekonuje otoczenie, że to on właśnie ukarał świętokradztwo biskupa. Albowiem to, że w wolności urodzone niewiasty wydane zostały niewolnikom na rozpustę, że świętość małżeńskiego związku tak haniebnie została skalana, że zgraja niewolników sprzysięgła się przeciw panom, że tyle głów na śmierć wystawiono, że wreszcie spiskowaniem królowi gotowano zagładę — to wszystko zrzucił na świętego biskupa. Twierdzi, że w nim jest początek zdrady, korzeń wszelkiego zła; to wszystko, mówi, wypłynęło z tego zgubnego źródła. [...] Opojem nazywa go, nie biskupem, piekarzem, nie pasterzem. Był, [mówi] ciemięzcą od ciemiężenia, nie arcykapłanem, [ale] zbieraczem bogactw, nie biskupem, [ale] szpiegiem, nie stróżem, i, na co ze wstydu rumienić się trzeba, że z badacza spraw świętych stał się badaczem lędźwi. [...] «Czegóż więc — rzecze — dopuszczono się, gdy usunięto zakałę królestwa, potwora ojczyzny, zgorszenie dla religii, gdy w rzeczypospolitej zgaszono publiczny pożar?» (Ks. II, rozdz. 20). Z relacji króla-wygnańca wynika, że ukarał biskupa, który wsparłszy powstanie przeciwko władcy i roznieciwszy w kraju „publiczny pożar", zasłużył na karę najwyższą. W ujęciu mistrza Wincentego dramatyczny konflikt króla i biskupa nie był już tylko, jak u Galia, zderzeniem dwóch osobowości, ale konfrontacją przedstawicieli władzy, mających w kraju odmienne zaplecze społeczne; pierwszy bronił porządku świeckiego i prawnego, podczas gdy drugi — ładu moralnego, wynikającego z nauki Kościoła. Autor Kroniki zasiadał na fotelu biskupim krakowskim, jak pamiętamy, w latach 1208-1218. Z tego okresu nie zachowały się ślady jakichś starań o kanonizację biskupa Stanisława. Zabiegi takie zostały podjęte za jego następcy, Iwona Odrowąża (1218-1229), na fali wzmożonych aspiracji metropolitalnych ośrodka krakowskiego. Wykreowanie polskiego świętego, niezwykle silnie związanego z miastem i jego okolicami, mogło stać się mocnym atutem w staraniach o ustanowienie w Krakowie arcybiskupstwa. Z hagiograficznych utworów Wincentego z Kielczy wynika, że zabiegano o pozyskanie danych biograficznych do żywota biskupa. Autor wspomina, iż (może z inspiracji biskupa Iwona?) odwiedził w przeszłości Szczepanowo, uchodzące za gniazdo rodzinne Stanisława: W tym czasie, w Ziemi Krakowskiej [...] urodził się św. Stanisław jako potomek zacnych 170 rodziców. Choć pochodził ze szlachetnej rodziny, o rodzicach jego jednak i ich imionach I. Hagiografia. 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława dlatego nie znajdzie się teraz wzmianki w tym dziele, ponieważ dawność tych czasów, karmicielka niedbałości, a matka niewdzięczności, pogrążyła je w zapomnieniu. Żyją jednak do dziś w Rabie i w Szczepanowie rycerze szlachetnego rodu, którzy twierdzą, że są dziedzicami i prawowitymi następcami św. Stanisława i jego przodków. A we wspomnianej wsi Szczepanowie jakieś nasypy ziemne i dobrze widoczne fundamenty wciąż jeszcze wskazują, gdzie ongiś wznosił się dom św. Stanisława. Był tam też kościół drewniany, który on sam kazał zbudować ku czci św. Marii Magdaleny i osobiście go poświęcił, ale kościół ten niedawno, za czasów pana Iwona, świętej pamięci biskupa krakowskiego, zawalił się ze starości. Ja jeszcze widziałem ów bardzo stary kościół i głosiłem w nim ludowi słowo Boże, a owi dziedzice oraz mieszkańcy okoliczni potwierdzili to, co tu powiedziałem (Żywot większy, Część I, rozdz. 4, tłum. tu i dalej J. Pleziowa). Starania o kanonizację Stanisława przycichły, zdaje się, za biskupa Wisława (1229-1242), by odżyć z całą mocą za jego następcy Prandoty (1242-1266). W tym czasie doszło do sporządzenia komisyjnego rejestru cudów — aktu niezbędnego w toku procesu kanonizacyjnego, zbierającego zeznania świadków i osób uzdrowionych. Protokół ten wykonała mianowana przez Stolicę Apostolską komisja, złożona z trzech wysokich urzędników Kościoła polskiego, w tym — arcybiskupa gnieźnieńskiego Pełki. Urzędowała ona w Krakowie od maja do lipca 1250 roku, a owoc jej pracy został zawieziony do Rzymu w r. 1251. W celu sprawdzenia i uwiarygodnienia zawartych w protokole danych papież Innocenty IV przysłał w r. 1252 do Krakowa swego delegata, franciszkanina Jakuba z Velletri, któremu zapewne towarzyszył jakiś inny zakonnik, pełniący funkcję sekretarza. Posługując się wcześniejszym protokołem delegaci papiescy szczegółowo przesłuchali świadków i sprawdzili wiarygodność ich zeznań; w ten sposób w III kwartale 1252 roku powstał w Krakowie nowy tekst (w przeciwieństwie do poprzedniego zachowany w dosłownym brzmieniu i znany dziś z urzędowej kopii), obejmujący katalog cudów Stanisława: Miracula s. Stanislai. Oryginał protokołu został przekazany do Rzymu i został włączony do dokumentów kanonizacyjnych. W r. 1253 ruszyło z Polski poselstwo wiozące z sobą grupę świadków. Sprawa kanonizacji przeciągała się, napotykając opór ze strony jednego z kardynałów, Reginalda, biskupa Ostii (późniejszego papieża Aleksandra IV), którego jednak polska delegacja pozyskała dla swej sprawy, może składając mu pokaźną sumę pieniędzy. Dopiero po uzyskaniu zgody kolegium kardynalskiego, 8 września 1253 roku ogłoszono kanonizację w Asyżu, a następnie 17 września papież Innocenty IV podpisał tamże bullę kanonizacyjną. W następnym roku wiosną, 8 maja 1254 roku odbyło się w Krakowie elevatio ossium (podniesienie kości) św. Stanisława, a dzień ten został na stałe wpisany do kalendarza jako jego święto. Biskup Prandota nadał uroczystości świetną oprawę, czyniąc z towarzyszącego aktowi sakralnemu zjazdu doniosłe wydarzenie polityczne. Do Krakowa przybyli książęta dzielnicowi z dynastii Piastów. Coraz silniej dochodzące do głosu tendencje zjednoczeniowe zyskały nowy impuls: świeżo kreowany święty stał się od razu symbolem jedności narodowej. Legendę świętego rozwinął i ukształtował na nowo w swej twórczości hagio-graficznej Wincenty z Kielczy. Wykreowany przezeń obraz biskupa-męczennika, bezprawnie zgładzonego przez koronowanego tyrana, a zwłaszcza wizja cudownego zrośnięcia się posiekanego na części ciała jako przepowiednia zjednoczenia państwa za sprawą Bożą — miały oddziałać na świadomość i wyobraźnię wielu pokoleń Polaków. 171 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Poglądy uczonych na czas i kolejność powstania, a także na związki łączące oba zachowane utwory Wincentego: Legenda (Vita minor) oraz Vita (Vita maior), są rozbieżne w szczegółach. Przyjmujemy, że teksty te są dwiema redakcjami tego samego dzieła, napisanymi w granicach lat 1253 (1254H261 (1266). Na datowanie Legendy rzuca światło fakt wykorzystania w niej, wśród innych źródeł, bulli kanonizacyjnej papieża Innocentego IV z dnia 24/25 III 1253 roku wynoszącej na ołtarze Piotra z Werony, włoskiego dominikanina, inkwizytora papieskiego, zamordowanego przez heretyków w czasie podróży do Mediolanu w r. 1252. Wincenty przejął z tego dokumentu zwłaszcza pełną okrucieństwa, poruszającą scenę zabójstwa. Polskiemu autorowi była zapewne znana również inna bulla papieska, z dn. 17 IX 1253 roku, odnosząca się do kanonizacji biskupa Stanisława. Tak więc daty tych dokumentów wyznaczałyby terminus post quem napisania Legendy, o której wiadomo z pewnością, że powstała przed Vita, będącą jej wtórną redakcją. Tekst Legendy zachował się w wielu rękopisach z XIV i XV wieku zawierających kopie Złotej legendy Jakuba da Voragine, znanej w Polsce już na przełomie XIII i XIV wieku i chętnie poszerzanej o żywoty rodzimych świętych. Legenda s. Stanislai występowała w tych kodeksach z zasady pod datą 8 maja, podczas gdy pod dniem 27 września pojawiał się tam opis translacji i cudów (znany z Vita i tworzący w niej trzecią część dzieła). Rękopisy te były użytkowane głównie w klasztorach, gdzie służyły do publicznego odczytywania w chórze, refektarzu czy w kapitularzu. Nie jest więc wykluczone, że Legenda została ułożona z myślą o włączeniu jej do takiego zbioru; autor był wszak zakonnikiem. Legenda nie jest utworem całkowicie oryginalnym. Uderza przede wszystkim jej wielostronna zależność od Kroniki mistrza Wincentego Kadłubka. Autor korzystał ponadto ze wspomnianej już wyżej bulli papieskiej, a także z Vita Sancti Dominici (Żywota św. Dominika; powst. 1239-1241 lub 1235-1239) Piotra Ferrandi. Znane mu były też roczniki (z biblioteki kapituły krakowskiej), Kronika Galia Anonima, Kronika węgiersko-polska (z pół. XIII wieku), z pewnością też żywoty św. Wojciecha. Pisarz czynił użytek ze swego, zapewne rozległego, oczytania, wykazując m.in. znajomość pism św. Hieronima oraz Euzebiusza z Cezarei. Dobra orientacja w Biblii należała w jego środowisku do zwykłego wyposażenia erudycyjnego. Tekst Legendy zachował się bez przedmowy oraz wydzielonego kompozycyjnie zakończenia. Składa się on z 35 rozdziałów obejmujących ziemski żywot i pośmiertny 172 tryumf Stanisława, wzbogacony historycznym ekskursem z dziejów Polski (rozdz. Św. Stanisław z polskiej redakcji Złotej legendy Jakuba da Voragine I. Hagiografia. 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława 19-30) stanowiącym wprowadzenie do charakterystyki Bolesława Śmiałego, rzucające światło na przesłanki konfliktu króla z biskupem. Postać Stanisława została nakreślona zgodnie z trzynastowiecznym wzorem idealnego biskupa, stanowiącym odbicie programu kościelnego, ukształtowanego w duchu reform papieża Grzegorza VII, z wolna wcielanych w życie w Polsce. Dążenie do wykreowania zarówno osobowości, jak biografii świętego w zgodzie ze współczesnymi piszącemu wymogami pociągnęło za sobą wiele ujęć anachronicznych i sprzyjało tworzeniu legend, jak np. wspomniany już wcześniej, początkowy fragment o pochodzeniu i o gnieździe rodowym Stanisława, nie mający pokrycia w źródłach. Anachronizmy mnożą się zwłaszcza w opisie edukacji i kariery przyszłego biskupa. Oto uzdolniony chłopiec zostaje oddany najpierw na naukę w kraju, a następnie wysłany na uniwersytet zagraniczny, gdzie studiuje sztuki wyzwolone oraz prawo kanoniczne (podczas gdy, jak wiadomo, najstarsze w Europie uczelnie tego typu powstały później: w Bolonii ok. 1088, w Paryżu — w ciągu XII i XIII wieku). Opowiadając dalej o objęciu przez Stanisława urzędu biskupiego, autor świadczy, iż został on wybrany przez kapitułę, chociaż w XI wieku obsadzania stanowisk tego szczebla dokonywał panujący świecki. Dowiadujemy się też, że Stanisław jako biskup chętnie wizytował parafie (nie istniejące jeszcze lub niezwykle rzadkie w jego czasach) oraz wygłaszał tam kazania (praktyka kaznodziejska rozpowszechniła się dopiero w XIII wieku) oraz mianował urzędników kościelnych, obsadzając, nie istniejące jeszcze w XI wieku stanowiska. Podobnie, według trzynastowiecznych wyobrażeń, przedstawił autor cnoty świętego. Wychodząc od etymologii imienia (Stanislaus — stans laus, czyli „stojąca sława" albo „stanica sławy" czy „ten, kto nie ustaje w zabiegach o sławę") tak scharakteryzował jego dary przyrodzone, otrzymane od Boga: Pochodził bowiem z dobrej rodziny, był zamożny, wychowany w wierze chrześcijańskiej, pobożny, skromny w myślach, czysty w życiu, budzący szacunek swym obejściem, poważnych obyczajów, bystrego umysłu, roztropny w mowie, a chętny i gotów do każdego dobrego uczynku (Żywot mniejszy, rozdz. 3; tłum. tu i dalej J. Pleziowa). Jako biskup odznaczał się niezwykłymi zaletami i prowadził prawdziwie przykładne życie. Przede wszystkim zachowywał skromność: „dla Chrystusa wszystkim był poddany. Nigdy [...] nie pozwolił zapanować w sercu swoim pysze, która Lucyfera strąciła z nieba [•••]"• Wobec podwładnych był surowy, ale sprawiedliwy i bezstronny. Nawoływał do poprawy króla Bolesława, ale widząc bezskuteczność swych starań, unikał jego towarzystwa. Był miłosierny dla grzeszników, biednych i uciśnionych: Stół jego był okazały i dostępny przede wszystkim dla gości i duchowieństwa. Nie miał jednak w zwyczaju długo przesiadywać przy stole, a przed nocnymi pijatykami wzdragał się — on, mąż wstrzemięźliwy — jak przed kielichem trucizny (rozdz. 9). Był daleki od pożądliwości cielesnej, w czystości i uczciwości utrzymywał też swoje najbliższe otoczenie. Był „jakgdyby szczepem winnym, wydającym słodki zapach i dlatego jego pędy przynosiły owoce dobre i szlachetne". Wśród zalet biskupa istotne miejsce zajmowała troska o materialne dobro Kościoła: Dziesięciny swoje kazał sprzedawać lub gromadzić prowizorom diecezjalnym w jednym miejscu bez szkody dla biedaków i ich zbiorów, a przy tym w odpowiednim czasie — czego dziś, jak się zdaje, wielu nie przestrzega, [podkr. T.M.] Sprawiedliwa była u niego waga, sprawiedliwa miara, sprawiedliwy i garniec, ponieważ wiedział, że fałszywa waga i fałszywa miara zarówno znienawidzone są w oczach Bożych (rozdz. 10). 173 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim 174 W jego wizerunku brakowało wszakże tak istotnego znamienia świętości, jak zdolność czynienia cudów. Lukę tę zapełniła obszernie opowiedziana (rozdz. 11-18) historia o wskrzeszeniu Piotra z Piotrawina. A oto treść tej legendy. Stanisław kupił od rycerza Piotra wieś Piotra-win, leżącą nad brzegiem Wisły. Po śmierci Piotra jego bracia i krewni, wykorzystując niechęć króla Bolesława do biskupa krakowskiego, na mocy „prawa bliższości" zażądali zwrotu wsi. Biskup został pozwany przed sąd królewski, który orzekł, że winien zwrócić Piotrawin albo dowieść swego prawa do tej posiadłości przedstawiając tego, kto dokonał sprzedaży, dokument kupna bądź wiarygodnych świadków. Stanisław dysponował tylko świadkami, ci jednak odmówili mu poparcia w sądzie. W tej sytuacji biskup poprosił o odroczenie rozprawy o trzy dni; czas ten zaś spędził na modlitwach i poście. Kiedy nadszedł wyznaczony termin i wszyscy zainteresowani zgromadzili się w Piotrawi-nie, polecił rozkopać mogiłę Piotra, wskrzesił go i postawił przed obliczem króla. Wobec przerażonego tłumu zmarły potwierdził prawo Stanisława do wsi, upomniał swych braci i krewnych, po czym, odprowadzony przez biskupa, powrócił do grobu. Wiarygodność swej opowieści autor Vita minor poparł odwołaniem się do podobnych zdarzeń: do historii wskrzeszenia św. Maternusa przez św. Piotra (znanej m.in. z Legenda aurea Jakuba da Voragine) oraz cudu spełnionego przez św. Spirydona, o którym, jak pisze, dowiedział się z Historii kościelnej Euzebiusza z Cezarei (w istocie z jakiegoś źródła pośredniego, nawiązującego do kontynuacji tego dzieła, dokonanej przez Rufinusa z Akwilei). Legendowy wątek wskrzeszenia zmarłego na świadectwo prawdzie przewijał się w różnych wariantach przez hagiografię średniowieczną. Wcześnie przeniesiony do Polski, został związany z osobą biskupa Stanisława może w końcu XI wieku, kiedy to Kościół toczył walkę przeciwko „prawu bliższości". Charakterystyka drugiego uczestnika konfliktu, Bolesława Śmiałego, stała się okazją do cofnięcia opowieści w przeszłość państwa polskiego i dynastii Piastów, z której — pod piórem Wincentego — zniknął jej historyczny protoplasta, Mieszko I. Prezentując genealogię panującego autor nakreślił obraz dawnej świetności kraju i przedstawił sławnych, godnych naśladowania przodków króla. W osobach Bolesława Chrobrego oraz Kazimierza Odnowiciela (wokół którego osnuł legendę jego mniszej Św. Stanisław wskrzeszający Piotrowina, inicjał J z gra-duału katedry wawelskiej L Hagiografia. 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława przeszłości, jako benedyktyna w Cluny; rozdz. 22-24) wyeksponował zalety, jakie winny znamionować idealnego władcę: pobożność, dzielność, dbałość o sprawy państwowe. Od ideału tego nie odbiegał początkowo Bolesław Śmiały, wykazujący liczne cnoty rycerskie, w tym zwłaszcza waleczność i hojność. Jednakże tkwiły w nich już zalążki przyszłych błędów: waleczność graniczyła z nadprzeciętną dumą osobistą, a także lekkomyślnością i swawolą; hojność — z rozrzutnością. Długotrwałe przebywanie na wojnie i chęć wywarcia zemsty na zbuntowanych podwładnych zmieniły władcę całkowicie: Tak to szlachetna oliwka staje się dziczką, a plaster miodu zamienia się w piołun. Bolesław bowiem porzuciwszy zamiłowanie do cnót pogrążył się we wszelakich występkach i idąc za pożądliwością ciała zamienił chwałę swoją na hańbę, a naturalny sposób życia na taki, który jest sprzeczny z naturą. Po wielu krwawych zwycięstwach wzbił się w pychę i na kształt ryczącej bestii z wściekłością powrócił do Polski, aby wydać wojnę nie wrogom, lecz swoim [...] (rozdz. 31). Jego okrucieństwo wobec poddanych stało się bezpośrednią przyczyną konfliktu ze Stanisławem, który stanął w obronie pokrzywdzonego ludu. Przebieg dramatycznych zdarzeń, zakończonych śmiercią biskupa, został przedstawiony zgodnie z wersją Kadłubka. Ich głęboki sens ujawnił się, według autora, dopiero później, kiedy to okazało się, że zwycięstwo leży po stronie tego, kto poniósł doczesną klęskę w nierównej walce z silniejszym przeciwnikiem. Rozrzucone w polu szczątki Stanisława, wydające niezwykły blask, świadczyły o jego świętości i Boskiej sankcji jego poczynań. Zrośnięte w nadzwyczajny sposób ciało lśniło nadal i z grobu działało liczne cuda. Postać biskupa ukazywała się wielokrotnie wiernym. Tymczasem zbrodniczy król, „znienawidzony przez ojczyznę", został zmuszony do ucieczki z kraju, na wygnaniu zachorował, popadł w szaleństwo i zginął samobójczą śmiercią, jego syn zaś został otruty. „W ten sposób zginął cały dom Bolesława ponosząc karę za męczeństwo św. Stanisława". Królestwo Polskie podniesione niegdyś do stanu świetności i potęgi przez Bolesława Chrobrego, teraz zostało „zamienione w pustynię". Rycerstwo i lud zostały zgubione, a „królewskie kapłaństwo"— zbezczeszczone. Zbrodnia króla stała się przyczyną upadku ojczyzny. Druga redakcja żywota Stanisława: Vita (Vita maior) została poprzedzona przedmową, rzucającą ciekawe światło na osobę autora, okoliczności powstania dzieła oraz na źródła wiedzy o postaci świętego. W końcowym jej fragmencie czytamy: Stąd to ja, brat Wincenty z Zakonu Kaznodziejskiego, na prośbę wielebnego pana Prędoty, biskupa krakowskiego, i jego kapituły postarałem się pokrótce i prosto opisać i z pomocą Bożą zamknąć w tym dziełku na chwałę Bożą i chwalebnego męczennika biskupa Stanisława, jak tylko potrafiłem, to wszystko, czego dowiedziałem się z opowiadań ludzi godnych wiary, którzy zasłyszeli to od poprzedników swoich, którzy osobiście stykali się ze św. Stanisławem ' będąc mu bliscy znali jego dzieje — a także to, co sam oczyma moimi widziałem, oraz inne łaski Boże, które otrzymał on od Boga dzięki ludzkim zabiegom i upływowi czasu, podobnie jak i my sami. Wymieniony tu (obok kapituły) jako inicjator pracy pisarskiej Wincentego biskup Prędota (Prandota) zasiadał, jak pamiętamy, na stolcu krakowskim w latach 1242-1266; data jego śmierci wyznacza zatem terminus ante quem powstania Vita. Istnieje wszakże możliwość dalszego uściślenia dat granicznych. Oto w Części III 175 Sąd nad niewiernymi żonami i napominanie króla przez św. Stanisława, fragment tryptyku ze Skałki w Krakowie I. Hagiografia. 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława utworu, w rozdz. 54 znajdujemy wzmiankę o grobie brata Jacka, tj. dominikanina z rodu Odrowążów zmarłego w r. 1257, zaś w rozdz. 55 — o „panu Rajnaldzie, podówczas biskupie Ostii, teraz [podkr. T.M.] zaś papieżu Aleksandrze IV". Wspomniany tu papież był głową Kościoła od r. 1254, a zmarł 25 V 1261 roku. W przybliżeniu można zatem przyjąć, że Vita została napisana między 1257 a 1261 rokiem. Warto wszakże wspomnieć, że niektóre kopie wzmiankują o papieżu Aleksandrze IV jako o nieżyjącym. Pzedmowa została ułożona zgodnie z literackimi konwencjami egzordialnymi. Po krótkiej, wstępnej zapowiedzi tematu dzieła następuje objaśnienie przyczyn podjęcia się pracy pisarskiej, wypełnione zwykłymi w takiej sytuacji toposami skromności: Gdy oto pragnę ku zbudowaniu wiernych opisać dzieje życia, przebieg męczeństwa i tryumfalne zwycięstwo chwalebnego męczennika, biskupa krakowskiego św. Stanisława, zaraz na początku przedsięwzięcia dawność czasu, trudność przedmiotu i brak doświadczenia w pisaniu hamuje rozpęd mojego pióra. Dlatego lękam się podjąć ten temat, abym się nie załamał pod tak wielkim ciężarem [...]. Biorąc więc pod uwagę słabe moje siły, zbliżający się kres życia i wielkość przedmiotu, nie śmiem chwalić i głosić jak należy chwalebnych dzieł męczennika, bo zdaję sobie sprawę, iż nie wystarczają po temu moje zasługi [...]. Ponieważ jednak uważam za rzecz godną objawić i głosić dzieła Boże, a Pan życzy sobie, abyśmy chwalili sławnych mężów i przodków naszych z poprzednich pokoleń, nie należy tego przypisywać mej zarozumiałości, jeśli otrzymawszy, być może, nieco talentów od Pana, posłuszny Bożemu rozkazowi, to, co otrzymałem z daru Pańskiego, z powrotem oddaję na stół Pana. Zapowiadając temat utworu, Wincenty uściślił zarazem jego plan, na który złożyć się mają: dzieje życia (vitae processuś), przebieg męczeństwa (passionis cursus) oraz tryumfalne zwycięstwo (yictoriae triumphus), tj. pośmiertna chwała Stanisława. Rozkład tych wątków nie pokrywa się wszakże dokładnie z podziałem Vita na części. Vitae processuś obejmuje całą Część I (rozdz. 1-14) oraz pokaźny fragment Części II (rozdz. 1-18), passionis cursus mieści się w rozdz. 19 Części U, podczas gdy już w rozdz. 20 zaczyna się victoriae triumphuś, wypełniający też całą Część III. Ostatnią część utworu otwiera opis translacji w r. 1088, po czym następują liczne cuda św. Stanisława (w większości będące powtórzeniem zdarzeń ujętych w komisyjnym protokole z r. 1252), zamyka zaś drobiazgowe odtworzenie przebiegu kanonizacji w Asyżu (rozdz. 56) oraz Pochwala Polaków (Commendatio Polonorum; rozdz. 57), stanowiąca jednocześnie zakończenie całego utworu. Podniosły ton tego końcowego przemówienia przywodzi na pamięć inny utwór Wincentego z Kielczy: hymn Gaude, mater Polonia. Pochwała Polaków jest tu w istocie wezwaniem do powszechnej radości: Raduj się więc, Polsko, ponieważ zasłużyłaś sobie na to, aby mieć sprawcę wszelkiej świętości i szczęścia w synu swoim, przez ciebie wychowanym, a przez Boga zrodzonym w chwale świętych. Ciesz się, Krakowie, a zwłaszcza kościele katedralny, zaszczycony chwałą swego pasterza [...]. Matko wszystkich wiernych, Kościele rozlany po całym kręgu ziemskim, raduj się czcząc sławne zasługi męczennika [...] Do biografii świętego Vita nie wnosi nowych elementów, podobnie jak nie zmienia obrazu osobowości Stanisława; fragmenty przedstawiające życie i cnoty biskupa przeważnie powtarzają tekst Legendy. Uderza natomiast zupełnie nowe ujęcie tematu. Żywot jednostkowy został bowiem ściśle spleciony z biegiem historii Polski 177 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Św. Stanisław, skrzydło tryptyku z Bliza- i wtopiony w tło dziejów państwa, narodu oraz dynastii Piastowskiej, zaś pośmiertny tryumf świętego stal się przepowiednią odrodzenia Ojczyzny. Przeploty narracji historycznej z biografią śledzimy od początku dzieła. Przyszłego biskupa wydał naród polski i kraina bogata, rozległa, dzieląca się na wiele ziem, zwana Polską (Część I, rozdz. 1). W kraju tym chrześcijaństwo zaszczepił Mieszko, a umocnił je, doprowadzając zarazem państwo do niebywałego rozkwitu, jego syn, Bolesław, który sprawiedliwie osiągnął koronę (rozdz. 2). Syn Bolesława, Mieszko II, „oddany gnuśnoś-ciom i przyjemnościom" zabiegający o dobro własne, a nie publiczne, doprowadził kraj do ruiny (rozdz. 3). Stanisław przyszedł na świat w czasie, gdy małoletni synek gnuśnego Mieszka przebywał wraz z matką na wygnaniu (rozdz. 3). Był to Kazimierz, ten, który w przyszłości miał odrodzić kraj, założyć arcybiskupstwo w Krakowie (tak, wbrew prawdzie historycznej!) i rozpocząć płacenie Stolicy Apostolskiej świętopietrza, uzyskawszy wcześniej od papieża zezwolenie na opuszczenie klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (zapoczątkowana w dziejopisarstwie polskim legenda o Kazimierzu Mnichu obejmuje tu rozdz. 9-14 w Części II). Losy Stanisława splotły się wszakże przede wszystkim z okresem panowania, a nade wszystko z osobą króla Bolesława, syna Kazimierza. W zamyśle autorskim legło ostre przeciwstawienie prawego biskupa (iustus episcopuś) nieprawemu władcy (iniustus rex). Rysunek Bolesława został pozbawiony (obecnych w Legendzie) dodatnich znamion, a jego rycerskie gęsta zostały ocenione jako przejaw nadmiernej ambicji i chciwości, która sprowadziła nieszczęście na cały kraj. Złowieszczym znakiem jego przyszłych zbrodni było imię „Bolesław", które „złożone z dwóch wyrazów, zniekształconych w wymowie, i przełożone na łacinę oznacza ból i sławę, wskazując na to, iż sława jego zamieni się w hańbę, a słodycz jego rozkoszy, zgnilizna i robaki, obróci się w gorycz piorunu i żółci [...]" (Część II, rozdz. 25). Wcześniejsze, przejawiane w młodości zalety nie mają żadnego znaczenia wobec licznych przestępstw i okrucieństw, jakich dopuścił się podczas swego panowania. „I choć można by powiedzieć, że zrazu położył dobry fundament pod gmach cnót, to I. Hagiografia. 1. Twórczość hagiograficzna Wincentego z Kielczy. Legenda św. Stanisława jednak piaszczysta ziemia rozstępowała się i wszystko, co nosiło znamię dobra, pogrążyło się w otchłani" (Część II, rozdz. 15). Pobożny biskup wielokrotnie napominał niegodziwego króla: [...] z ojcowską troskliwością wzywał go więc do pokuty, jakby syna marnotrawnego, a ponieważ król trwał w swoich błędach, płakał nad nim, jak gdyby Samuel nad drugim Saulem. A on pełen próżnej pychy i zanurzony w bagnie grzechów jak szaleniec rozpalał w głębi swego serca śmiertelną nienawiść przeciw lekarzowi, który chciał go uzdrowić (Część I, rozdz. 9). Opisów nieprawości i wyjątkowego okrucieństwa króla nie szczędził autor zwłaszcza w opowieści o zdarzeniach bezpośrednio poprzedzających tragedię, a nade wszystko w kulminacyjnej scenie zabójstwa, kiedy to niewinny biskup, prawdziwy athleta Christi, padł przed ołtarzem pod ciosami miecza Bolesława, a jego ciało zostało posiekane na części i rękami władcy rozrzucone po polu na pożarcie dzikim zwierzętom i drapieżnym ptakom (Część II, rozdz. 19). Za tę niespotykaną zbrodnię króla spotkała przykładna kara: Za sprawiedliwym więc wyrokiem Bożym stało się, iż ten, kto zabił niewinnego, sam sobie życie odebrał, ten, kto nie lękał się ściąć głowę biskupa i podeptał infułę, sam później uszedł na wygnanie, koronę królewską utracił dla siebie i swoich potomnych i jako wygnaniec w obcej ziemi nędznie życie zakończył (Część II, rozdz. 26). Kara dotknęła wszakże nie tylko króla, ale i całe jego państwo: I tak, jak on posiekał ciało męczennika na wiele części i rozrzucił na wszystkie strony, tak Pan podzielił jego królestwo [podkr. T.M.] i dopuścił, aby wielu książąt w nim rządziło i, jak to z winy grzechów naszych teraz widzimy, wydał to królestwo samo w sobie podzielone na podeptanie i zniszczenie przez okolicznych grabieżców (Część II, rozdz. 26). Narracja hagiograficzna przekształca się w przesyconą aktualną problematyką wypowiedź polityczną, a silne emocje patriotyczne pozwalają uczynić z ciała biskupa symbol Ojczyzny. Pojawia się przepowiednia zjednoczenia i odrodzenia Polski: Lecz tak, jak moc Boża uczyniła święte ciało biskupa i męczennika takim, jak było, bez śladu blizn, a świętość jego objawiła znakami i cudami, tak też w przyszłości dla jego zasług przywróci do dawnego stanu podzielone królestwo, umocni je sprawiedliwością i prawdą, opromieni chwałą i zaszczytem (Część II, rozdz. 26). Dochodzi do głosu idea mesjaniczna: Bóg odrodzi kraj, zsyłając ludowi polskiemu jego zbawcę, tego, który będzie godny przejąć czekające nań insygnia władzy Królewskiej: Bóg bowiem, który zna przyszłość, karze grzechy rodziców aż do trzeciego i czwartego pokolenia. A ponieważ On sam jeden wie, kiedy ma zmiłować się nad narodem i podźwignąć go z ruiny, przeto aż do naszych czasów, jak wspomnieliśmy wyżej, zachowuje wszystkie 'nsygnia królewskie, a mianowicie koronę, berło i włócznię, schowane w skarbcu katedry w Krakowie, który jest stolicą i siedzibą królewską, aż przyjdzie ten, który powołany jest przez Boga [podkr. T.M.] tak jak Aaron i dla którego one są odłożone (Część II, rozdz. 27). Nie można zapominać, że Vita powstała w okresie wzmagających się w Polsce dążeń zjednoczeniowych, a starania o zespolenie rozbitego na dzielnice państwa 179 /7. 3 l __, + 3 ) o i Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim łączyły się z koniecznością obsadzenia tronu i przywrócenia panującemu godności monarszej. Pod piórem Wincentego ideologia zjednoczeniowa związała się nierozerwalnie z dzielnicowymi aspiracjami Krakowa, pretendującego do utrwalenia swej roli jako stolicy (nie tylko senioralnej, ale państwowej) oraz zabiegającego o powołanie arcybiskupstwa krakowskiego, równorzędnego z gnieźnieńskim. Bardzo mocno zostały w utworze podkreślone więzy Stanisława z Krakowem: jest on świętym polskim, ale był krakowskim biskupem. W tym mieście spoczywają jego szczątki; także tu przechowywane są insygnia władzy królewskiej; tutaj więc, i tylko tutaj może nastąpić odrodzenie Ojczyzny. Spleciona z żywotem Stanisława historia kraju poucza, że okresy świetności państwowej przypadały pod panowaniem władców silnie związanych z Kościołem i podporządkowujących swe poczynania jego ideologii. Ta interpretatio ecclesiastica dziejów narodowych rzutuje też w przyszłość: zjednoczenie i renowacja monarchii nastąpią z woli Bożej, a odnowione państwo będzie mogło wzrastać i rozwijać się tylko pod warunkiem pełnej harmonii władzy świeckiej z władzą kościelną. Do legendy św. Stanisława Wincenty z Kielczy dopisał nową kartę, odbijającą problemy i aspiracje współczesnych mu czasów. Przyczynił się do utrwalenia w świadomości kolejnych pokoleń Polaków wykreowanej przez siebie — zgodnie z tradycją kościelną — wizji biskupa-męczennika, którego zgon, a potem pośmiertny tryumf w cudowny sposób splotły się z losami narodu i państwa polskiego, stając się symbolami upadku oraz odrodzenia. Hagiograficzna twórczość dominikańskiego pisarza niosła w sobie silny ładunek myśli historiozoficznej i politycznej. 2. HAGIOGRAFIA JAKO ŹRÓDŁO MASOWEJ WYOBRAŹNI (ŻYWOTY I MIRACULA} Omówione dotychczas utwory nie wyczerpują zasobu żywotów powstałych w Polsce w XIII i XIV wieku. W łacińskim piśmiennictwie tego czasu hagiografia należała do najpopularniejszych form literackich. Można by wymienić wiele vitae oraz miracula opowiadających zwłaszcza o rodzimych świętych. Znalazłby się wśród nich Żywot świętej Jadwigi (Vita sanctae Hedwigis) napisany między 1267 a 1300 rokiem przez nie znanego z imienia minorytę śląskiego, wspierający się głównie na aktach procesu kanonizacyjnego i wyposażony dodatkowo w obszerną dokumentację genealogiczną. Jadwiga (ok. 1174-1243), żona Henryka Brodatego, zasłynęła jako świątobliwa protektorka monastycyzmu na Śląsku. Popierała zwłaszcza franciszkanów i cystersów; sama zaś, po złożeniu ślubów czystości ok. r. 1220, osiadła w klasztorze cystersek w Trzebnicy. W pierwszej połowie XIV wieku powstał żywot innej świątobliwej niewiasty, Kingi (Kunegundy, 1234-1292), żony księcia Bolesława Wstydliwego, księżnej krakowskiej i sandomierskiej, pt. Vita et miracula sanctae Kyngae ducissae Cracovien-sis (Żywot i cuda św. Kingi, księżnej krakowskiej). Po owdowieniu w r. 1279 Kinga wstąpiła do założonego przez siebie klasztoru klarysek w Starym Sączu i tam przebywała do śmierci. Z jej osobą wiąże się hipoteza o powstaniu pierwszego 180 w Polsce przekładu Psałterza na język narodowy (zob. Twórczość w języku polskim, I. Hagiografia. 2. Żywoty i miracula rozdz. V, Przekłady Psałterza). Również z XIV wieku pochodzi żywot św. Jacka: De vita et miraculis sancti lacchonis (Żywot i cuda św. Jacka), napisany przez dominikanina Stanisława z Krakowa (ok. 1300-1365), od r. 1350 prowincjała zakonu kaznodziejskiego. Jacek (Hiacynthus, ok. 1183-1257), zapewne z rodu Od-rowążów, wstąpił do zakonu dominikańskiego w Rzymie w r. 1216, a następnie rozpoczął działalność założycielską w kraju, gdzie z jego inicjatywy powstały konwenty m.in. w Krakowie (1225), Wrocławiu (1226) i Gdańsku (1227). Pisano nadto żywoty i zbierano cuda świętych: Salomei (Vita sanctae Salomeae — Żywot św. Salomei), Floriana (Translatio sancti Floriani — Translacja św. Floriana) i innych. Hagiografia spełniała w kulturze Polski średniowiecznej złożoną rolę. Rozpatrywana jako forma piśmiennictwa winna być uznana za główną (obok kronik) szkołę prozy narracyjnej. Ta najdawniejsza postać historiografii, czerpiąca z doświadczeń i wzorów europejskich, wcielająca konwencje chrześcijańskiego żywotopisarstwa Zachodu, stała się terenem formowania się techniki opowiadania o zdarzeniach, konstruowania postaci bohatera i prezentowania jego osobowości, budowania dialogu i monologu, a przy tym — wykorzystywania bogatego repertuaru środków retoryczno-stylistycznych do komponowania wypowiedzi słownej. Jej dorobek nie pozostał bez wpływu na późniejsze piśmiennictwo. Technika narracyjna owocowała w prozie łacińskiej i polskiej. Jednocześnie tematy i wątki hagiograficzne przenikały do innych form literatury, np. do poezji liturgicznej, dostarczając zarazem osnowy kaznodziejstwu i znajdując odbicie w dziełach plastycznych, zwłaszcza w malarstwie i w rzeźbie. Postać świętego była formowana z materii niejednorodnej. Na podstawowy budulec składały się dane biograficzno-historyczne, czerpane z tradycji pisanej lub ustnej, nie zawsze wiarygodne, ale pozwalające w przybliżeniu odtworzyć indywidualną drogę życiową i jednostkowe cechy osobowości bohatera. Jednakże ów zasób empirycznej wiedzy ulegał radykalnemu przekształceniu w zetknięciu z założonym, konwencjonalnym modelem świętości, na który składały się określone cnoty oraz zdolność czynienia cudów, a w niektórych przypadkach również stereotypowe motywy męczeństwa. Idealny wzór zyskiwał dominację, podporządkowywał sobie przekaz Św. Kinga, skrzydło tryptyku ze Starego Sącza śS«S5sś^śSS&sse ^giej .^SS^i6^?^^11^- katastrofalnie zniszczy* Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Bł. Salomea, posąg z końca XIII wieku i elitarny. Jednakże treści hagiograficzne zaczęły przenikać na zewnątrz, przełamując tak zakreśloną granicę i poprzez słowo mówione (zwłaszcza dzięki upowszechnianej w praktyce zakonów żebrzących zasadzie wygłaszania kazań w języku narodowym), a nadto wskutek oddziaływania wielu pozasłow-nych form przekazu — mogły trafiać do wiernych. Przenikały więc do ich wyobraźni i formowały zbiorową mentalność. Popularyzacji i utrwalaniu owych treści sprzyjały kulty. Postać świętego, a szczególnie czynione przezeń cuda musiały wywoływać w potocznej świadomości skojarzenia z pogańskim magiem i jego mocą czarnoksięską. Nie jest przypadkiem, że właśnie miracula stały się zdarzeniami tak głęboko poruszającymi wrażliwość mas społeczeństwa i dostarczającymi tematów do ustnych narracji. W połowie XIII wieku powoływano się w urzędowych dokumentach na opowieści ponadstuletnich starców jako na autorytatywne źródło wiedzy o cudotwórczej mocy Stanisława. Nadprzyrodzona zdolność lokalnego świętego dawała wiernym swoiste poczucie bezpieczeństwa: będąc patronem i opiekunem okolicy, pośrednikiem między ludźmi i Bogiem, był on w stanie uzdrowić chorego, odwrócić zarazę bydła, wskrzesić zmarłego lub sprawić, aby wstawszy na chwilę z grobu dał świadectwo prawdzie. Święty mógł jednak także zastosować „cud kary"; kult spełniał w ten sposób rolę swoistego regulatora zachowań. Niedotrzymanie ślubu wobec świętego, z którym zawierano rodzaj kontraktu obiecując np. pielgrzymkę do jego grobu, posty lub modlitwy w zamian za dowód łaski — mogło ściągnąć wymierzenie kary, np. w postaci nawrotu choroby. Nieocenionym dokumentem wyobrażeń o cudotwórczej mocy świętych są zbiory łacińskich miracula, spisywanych, jak już wiemy, najczęściej z okazji sporządzania dokumentacji niezbędnej do procesu kanonizacyjnego bądź też dla utrwalenia wiedzy o cudownych zdarzeniach, np. przy grobach służących za cel pielgrzymek. Zachowane zbiory tekstów są zapisem ustnych relacji ludzi będących świadkami cudów lub tych, którzy doznali na sobie działania nadprzyrodzonej łaski. Z XIII i XIV wieku zachowało się sporo takich kolekcji. Z Ziemi Krakowskiej pochodzą: Miracula sancti Stanislai, spisane, jak pamiętamy, w toku I. Hagiografia. 2. Żywoty i miracula Pierścień, tak zwany św. Stanisła- zbierania dokumentów kanonizacyjnych w Krakowie w r. 1252, w większości wypełniające też trzecią część Vita maior pióra Wincentego z Kielczy; cuda św. Salomei odnotowane w żywocie (Vita sanctae Salomeae...), którego nie znany dziś oryginał powstał około r. 1290; Miracula sanctae Kyngae (Cuda św. Kingi), zapisane początkowo w latach 1307-1312, a następnie w r. 1329; wreszcie cuda św. Jacka w żywocie: De vita et miraculis sancti lacchonis..., którego zaginiony oryginał powstał w r. 1352. W Wielkopolsce spisano m.in. znany nam już zbiór cudów św. Wojciecha: Post mortem vero ipsius... z drugiej połowy XIII wieku; na Śląsku — miracula św. Jadwigi. Status społeczny osób opowiadających cuda rzuca znamienne światło na zasięg oraz stratyfikację socjalną kultów i związanych z nimi zbiorowych przekonań i wyobrażeń. W gronie osób zeznających przed komisją Jakuba z Velletri, spisującą miracula św. Stanisława, około 26% stanowili chłopi, około 40% rycerze i możni, ok. 6% duchowni, ok. 8% mieszczanie oraz 1,5% służba — reszta zeznających nie daje się zidentyfikować. Obliczenia dokonane dla wszystkich zbiorów małopolskich wskazują, iż udział wieśniaków (rozpoznawalnych pod względem stanowym) wśród świadków i osób doznających cudów wynosił 18,1%, rycerzy i możnych 30,6%, duchownych i zakonników 20%, mieszczan 22,1%, zaś służby 1,1%. A oto przykład relacji o cudzie uzdrowienia ze zbioru Cudów św. Stanisława, pochodzący od przedstawiciela najwyższej grupy społecznej: Mąż szlachetnego rodu, Śmił z Morawicy, chorował przez przeszło rok, zwłaszcza zaś utracił władzę w jednej nodze i sporządził testament, bo całkiem zwątpił o swoim życiu. A za radą kanonika krakowskiego Miłosława polecił swoje zdrowie św. Stanisławowi biskupowi i ślubował, że nawiedzi jego grób. Posłano po pierścień św. Stanisława i natychmiast, skoro tylko pan Jan, opat z Tyńca, pobłogosławił jego nogę owym pierścieniem, ból nogi i całego ciała ustąpił. On sam zaś, skoro zaniesiono go do grobu, na własnych nogach wszedł do kościoła, a po odmówieniu modlitwy uczuł się całkiem zdrowym i ma się dobrze aż do dnia dzisiejszego. Na św. Wojciecha minęły trzy lata od tego zdarzenia (Artykuł XV; tłum. J. Pleziowa). , Relację tę poświadczyli wobec komisji: „sam Śmił, mąż szlachetnego rodu, Swiętek, pleban z Morawicy, i diakon Przybysław". Pod zeznaniami znajduje się dopisek: „Powiadają także egzaminatorzy, że potwierdza to brat Włost z zakonu kaznodziejskiego i inni bracia zaprzysiężeni i że stało się to przed dwoma laty". W innym zeznaniu, złożonym przez wieśniaka, pojawia się charakterystyczny motyw „cudu kary": Siodłek ze Skórnie tego roku we wtorek po oktawie Wielkiejnocy wiedziony pobożnością obiecał św. Stanisławowi jedną krowę z cielęciem, a później tę samą krowę z cielęciem obiecał swej siostrze, która znajdowała się w biedzie. I od razu, gdy chciał wyjść z domu siostry, którą odwiedził, dotknięty został ślepotą tak, że zupełnie nie widział, a umysł miał zamącony. Zaraz więc zdjęty żalem z powodu odwołania obietnicy kazał wezwać kapłana, któremu, jak ..,,- iii Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim II. DZIEJOPISARSTWO powiada, z wielką skruchą wyznał owo odwołanie zapewniając, że chce wymienionemu świętemu ofiarować zarówno krowę jak i cielę, tak jak poprzednio obiecał. Gdy to uczynił, natychmiast odzyskał wzrok i tego samego dnia wybrał się w drogę, do grobu wspomnianego świętego, ale nie prowadził ani krowy, ani cielęcia. A gdy znowu zaczął doznawać zamącenia umysłu, wrócił jak szalony do domu, zabrał krowę z cielęciem do Krakowa, do kościoła, gdzie znajduje się grób św. Stanisława, i ofiarował je, jak obiecał, a natychmiast został uwolniony od zakłóceń umysłu i niepokoju serca (Artykul XXV). Pod zeznaniem figurują świadkowie: Siodłek, Mateusz, mąż siostry Siodłka, oraz Paweł, kapłan z Kazimierzy. Miracula rejestrują opowiadania świadków i uzdrowionych w formie urzędowego zapisu o stylistyce zbliżonej do toku zeznań sądowych. Dają one jednak wgląd w treść tych niezliczonych historii, które krążyły na co dzień z ust do ust, przenikając coraz głębiej do umysłów i wyobraźni mas wiernych, infiltrując folklor i stanowiąc żywy łącznik między twórczością mówioną i pisaną. Ł 1. ROCZNIKI. HISTORIA TARTARORUM. KRONIKA ZWANA WIELKOPOLSKĄ Rozwijająca się bujnie w XIII wieku annalistyka polska utraciła, cechujący najwcześniejsze roczniki, charakter dworski. Głównymi ośrodkami pracy polegającej na kopiowaniu i kontynuowaniu annałów, obejmujących, obok notat z dziejów państwa i panującej dynastii, zapiski dotyczące wydarzeń kościelnych, stały się kapituły oraz ośrodki klasztorne. Istotny udział w redagowaniu roczników mieli cystersi, franciszkanie i dominikanie. Przyjmuje się, że rocznikarstwo polskie tego okresu wywodzi się ze wspólnego pnia, jakim był Rocznik dawny (inaczej: Rocznik kapitulny krakowski), którego pochodzenie i burzliwe losy w XI wieku są już nam znane (zob. cz. I, rozdz. III, Początki piśmiennictwa łacińskiego: roczniki i dokumenty). W drugiej połowie XIII wieku miał on być dwukrotnie skopiowany. Pierwsza kopia, wykonana w r. 1266, pozostała w kapitule krakowskiej na Wawelu i kontynuowana tutaj, wydała całą „rodzinę" roczników dość wiernych swemu pierwowzorowi, a przy tym zachowujących skrótowość i rzeczowość informacji, unikających zwłaszcza materiału legendowego i poszerzeń o niepewnej proweniencji. Do rodziny tej należą m.in.: tzw. Rocznik kapitulny krakowski (nowy), zachowany w oryginale, zaliczany dziś do najcenniejszych dzieł polskiej annalistyki; tzw. Rocznik krótki, Rocznik wielkopolski i parę innych; były one częściowo kontynuowane jeszcze w XIV wieku. Druga kopia, wykonana przed końcem XIII wieku, dostała się do któregoś z klasztorów krakowskich i posłużyła tu do sporządzenia obszernej kompilacji, z której wyłoniła się następnie rozgałęziona rodzina roczników chętnie wchłaniających rozmaite wstawki i zapiski legendowe (np. o wbijaniu przez Bolesława Chrobrego słupów żelaznych w r. 1025, o pierwszych biskupach krakowskich: m.in. Prohorze, Prokulfie, Lambercie i Gom-ponie); do tej drugiej rodziny należą m.in.: tzw. Rocznik małopolski, Rocznik krakowski, Rocznik śląski kompilowany. W ciągu XIV wieku annalistyka przeżywała swój powolny schyłek, ustępując miejsca innym formom dziejopisarskim, zwłaszcza kronice, operującej daleko swobodniejszą, narracyjną formą przekazu. Cofnijmy się wszakże na moment do połowy XIII wieku, aby przypomnieć niezwykły utwór z pogranicza dziejopisarstwa, będący relacją z podróży do imperium tatarskiego, napisany przez wrocławskiego franciszkanina Benedykta Polaka, uczestnika wysłanego przez papieża Innocentego IV poselstwa do wielkiego chana Kujuka. Wyprawie trwającej blisko trzy lata (1245-1247) przewodził włoski minoryta, Giovanni da Pian del Carpine, który opracował (zapewne przy pomocy Benedykta) obszerną, przedstawioną na piśmie papieżowi relację, znaną jako Hystoria Mon-golarum (Dzieje Mongołów). Na podstawie ustnego sprawozdania Polaka spisano nadto w Kolonii tekst publikowany następnie jako Relatio fratris Benedicti Poloni (Relacja brata Benedykta Polaka). Okazało się wszakże stosunkowo niedawno, że niezależnie od tego Benedykt Polak samodzielnie opracował własną relację, przychylając się do prośby Bogusława, ówczesnego prowincjała franciszkanów w Czechach 187 Pl Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim i w Polsce (1247-1251). Utwór jego powstał w drodze powrotnej z Azji, może w Krakowie, a może we Wrocławiu, w lipcu 1247 roku. Jest nawet datowany ściśle na dzień 30 lipca. Historia Tartarorum (Dzieje Tatarów) Benedykta Polaka składa się z dwóch części: pierwsza przedstawia historyczny zarys państwa tatarskiego, druga ma charakter opisowo-etnograficzny i obejmuje rejestr dokonanych podczas podróży spostrzeżeń, przede wszystkim obyczajowych i krajoznawczych, niewolnych wszakże od nalotu fantastyki. Utwór został napisany językiem prostym i rzeczowym, zbliżonym do mowy potocznej, pozbawionym wszelkich zdobień retorycznych. Autor nie korzystał z erudycyjnych źródeł pisanych, a jego dzieło antycypuje rozwijające się bogato w późniejszych wiekach relacje podróżnicze. Koniec XIII wieku, a przede wszystkim początek następnego stulecia to okres powstawania kontynuacji dzieła mistrza Wincentego. W głównych dzielnicach kraju: Małopolsce, na Śląsku i w Wielkopolsce podjęto trud dopełniania Kroniki wincen-tyńskiej nowszymi faktami, mającymi inną już podstawę źródłową, dzieło mistrza skracając i przetwarzając dość swobodnie. Przeróbki te preferowały materiał faktograficzny składający się na dzieje poszczególnych ziem. Trzy zwłaszcza utwory dziejopisarskie zasługują tu na uwagę: małopolska tzw. Kronika Dzierzwy (w dawniejszej historiografii zwana Kromką Mierzwy lub Kroniką franciszkańską); śląska tzw. Kronika polska (lub polsko-śląskd) oraz należąca do wielkopolskiej gałęzi piśmiennictwa historycznego tzw. Kronika wielkopolska. Tę ostatnią, najszerzej znaną i zapewne najwartościowszą literacko, omówimy najobszerniej. Kronika Dzierzwy (zachowana pod rozmaitymi tytułami w czterech rękopisach z XV wieku i w jednym rękopisie z wieku XVI) powstała w początkach XIV stulecia, najprawdopodobniej w Krakowie. Jej autor mógł być franciszkaninem, przypuszczalnie związanym z książęcym dworem Władysława Łokietka-. Należał on do ideowych zwolenników likwidacji rozbicia dzielnicowego i propagatorów zjednoczenia kraju. Jego Kromka, dość jednolita w formie, miała charakter kompilacyjny; oprócz dzieła mistrza Wincentego autor wykorzystał żywoty św. Stanisława Wincentego z Kielczy oraz Rocznik małopolski (pisany przez jakiegoś franciszkanina), a zapewne też i inne źródła. Cechą umysłowości i wykształcenia Dzierzwy była znakomita znajomość Biblii, do której odwoływał się wielokrotnie. Był pisarzem niezbyt wysokiego lotu, zdradzał wszakże niejakie obycie z kanonami stylistyki retorycznej. Kronika polsko-śląska (różnie tytułowana w dwu zachowanych kopiach z XIV wieku oraz w jednej z XVI wieku) skracała dzieło mistrza Wincentego, amplifikując ów wyciąg epizodami dziejów Śląska. Można w niej znaleźć np. historię tragicznych losów Piotra Włostowica, a przede wszystkim opis lokalnych zdarzeń XIII wieku, związanych z dynastią śląskich Piastów. Nieznany autor był zapewne mnichem cysterskim, przypuszczalnie polskiego pochodzenia. W końcu XIV wieku (ok. r. 1385) kronika ta została wykorzystana przez Piotra z Byczyny, autora Kroniki książąt polskich. Kronika wielkopolska (tytułowana w rękopiśmiennych kopiach np. Chronicon Polonie lub Annalia vetuste gentis Polonorum vel Kronice — Roczniki czyli kroniki starożytnego narodu Polaków) zachowała się w dziewięciu rękopisach, zawierających — powstałą na terenie Wielkopolski i będącą wyrazem dzielnicowych dążeń separatystycznych — kolekcję źródeł historycznych, zwaną po polsku w skrócie Wielką kroniką, zaś po łacinie: Chronica longa seu magna Polonorum seu Lechitarum 188 (Kronika długa czyli wielka Polaków czyli Lechitów). Kronika wielkopolska Godzisława Baszki, początek tekstu Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Wielka kronika powstała w XIV stuleciu. Badacze są raczej zgodni co do tego, że w drugiej połowie wieku (przypuszczalnie w końcowych dziesięcioleciach) rozpoczęto w Wielkopolsce gromadzenie źródeł historycznych, głównie roczników i kronik, mających posłużyć za materiał do jakiegoś ujęcia syntetycznego. Inicjatorem tego zamierzenia i zbieraczem był prawdopodobnie Jan (zw. Jankiem) z Czarnkowa (ok. 1320-1386/1387), archidiakon kapituły gnieźnieńskiej. Okolicznością sprzyjającą przedsięwzięciu były jego bezpośrednie kontakty z wieloma ośrodkami kościelnymi (zwłaszcza z Poznaniem, Włocławkiem, Wrocławiem, Krakowem), gdzie mógł pozyskiwać cenne kopie lub nawet oryginały roczników, dokumentów i innych tekstów źródłowych. Szeroko zakrojona działalność zbieracka nie zaowocowała jednak powstaniem spójnego dzieła historycznego. Zgromadzone materiały być może jakiś czas spoczywały w zapomnieniu. Zapewne w końcu XIV wieku (lub, , według niektórych badaczy, na początku stulecia XV) zostały uporządkowane i przepisane w dwóch wersjach: pierwszą, zwaną kopią A, sporządzono bez wnikania w chronologię źródeł; druga, zwana kopią B, jest efektem pracy kogoś, kto starał się uszeregować materiały w porządku czasowym. Kopia A była przechowywana w bibliotece arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, zaś kopia B znalazła się wkrótce w Krakowie. Oba te rękopisy (dziś już nieistniejące) stały się archetypami dwóch rodzin odpisów. Familia I (według archetypu A) obejmuje cztery rękopisy, z których najstarszy jest tzw. Kodeks ottoboniański, zaś familia II (według archetypu B) składa się z pięciu manuskryptów, z najdawniejszym Kodeksem wrocławskim. We wszystkich znanych dziś kodeksach Wielkiej kromki na pierwszym miejscu znajduje się Kronika wielkopolska. Zarówno czas jej powstania, jak autorstwo stanowią przedmiot dyskusji naukowej. Według niektórych badaczy mógł ją napisać w końcu XIII wieku (w latach 1283-1296?) Godzisław Baszko, kustosz katedry poznańskiej; według innych — została ona skompilowana w XIV stuleciu. Jednym z argumentów na rzecz tej ostatniej tezy ma być zależność tekstowa Kroniki wielkopolskiej od Kroniki Dzierzwy. Wysuwa się też przypuszczenie, że redaktorem dostępnego dziś tekstu mógł być Jan z Czarnkowa. B. Kiirbis przyjęła koncepcję dwuwarstwowości Kroniki: zasadniczy jej tekst mógł powstać w końcu XIII wieku, podczas gdy w następnym stuleciu przeredagowano go, wprowadzając miejscami interpolacje i drobne zmiany. Kronika przedstawia dzieje Polski od czasów bajecznych (z uwzględnieniem cyklu podań małopolskich oraz wielkopolskich) po rok 1271/1272. Tekst urywa się niespodziewanie. W dwóch kodeksach Wielkiej kroniki relacja obejmuje jeszcze r. 1273. Z punktu widzenia doboru oraz sposobu wykorzystania źródeł, a także pod względem stylistycznym, utwór rozpada się na dwie części. Pierwsza, obejmująca zdarzenia do r. 1202 (rozdz. 1-52), zwana jest przez historyków „wincentyńską", ponieważ główną jej podstawę źródłową stanowiła Kronika mistrza Wincentego. Druga, mająca formę bardziej annalistyczną, została w większości opracowana na podłożu roczników: kapituły poznańskiej (965-1273) oraz kapituły gnieźnieńskiej (1192-1247). Autor dzieła korzystał nadto z innych jeszcze źródeł pisanych, w tym m.in. z zaginionych dziś Annales Polonorum historiae (Roczne dzieje Polaków), archiwaliów kościelnych lub Vita maior Wincentego z Kielczy. Istotną rolę w kształtowaniu się jego wiedzy historycznej odgrywały też przekazy ustne. Biorąc pod uwagę silne nasycenie dzieła problematyką wielkopolską badacze (B. Kiirbis) uważają je za kronikę dzielnicową, wykazującą cechy średniowiecznej 190 formy gęsta ducum, której zadaniem było wysławianie czynów książąt. Głównym II. Dziejopisarstwo. 1. Roczniki. Historia Tartarorum. Kronika wielkopolska Przemysł II, pieczęć majestatyczna króla z r. 1295 bohaterem Kroniki miał być w zamierzeniu autora Przemysł II (1257-1296), książę wielkopolski, a od r. 1295 koronowany władca kraju. Plan pisarski został spełniony wszakże tylko w niewielkiej cząstce: postać Przemyśla II pojawia się dopiero w ostatnich rozdziałach niedokończonego utworu, a rola postaci centralnej przypadła Przemysłowi I. Tekst Kroniki wielkopolskiej został poprzedzony przedmową zachowaną w dwóch redakcjach. Pierwsza z nich powstała w latach 1295/1296, o czym świadczy umieszczony w niej zwrot o „panującym obecnie" królu Przemyśle (koronowanym 26 VI 1295 roku, a zabitym 8 II 1296 roku). Druga, interpolowana obszernym wywodem etymo-logiczno-geograficznym, jest uważana za produkt pracy czternastowiecznego redaktora. Przedmowa krótsza (pierwotna) nawiązuje w swej formie i treści do średniowiecznych konwencji egzordialnych, pozwalających łączyć stereotypowe zwroty (jak np. modlitewną formułę wstępną: „W imię Pańskie. Amen.") z przekazem autotematycznym, zawierającym spory ładunek informacji o autorze i jego dziele. Wzmianka o aktualnym władcy kraju rzuca światło na genezę literackiego zamierzenia pisarza, który wyraźnie czyni Przemyśla II główną postacią swego utworu i zapowiada rozpoczęcie pracy od nakreślenia rodowodu króla. Równocześnie zostają wskazane źródła wiedzy historycznej kronikarza. Należy do nich dzieło mistrza Wincentego. Ale nie tylko ono: Aby zaś jasna zwięzłość pisania udostępniła zapamiętanie zdarzeń, wsparty pomocą Boga wszechmogącego zacząłem pisać krótko o królach, władcach i książętach, a także o ich potomkach według tego, czego dowiedziałem się z polskich roczników historycznych, co zobaczyłem w różnych metrykach rozmaitych kościołów; a niektóre szczegóły poznałem i przekazałem pamięci na podstawie opowiadania Polaków starszej generacji, którym dobrze znane były owe wypadki wojenne i dzieje (tłum. tu i dalej K. Abgarowicz). Dokonawszy w przedmowie autoprezentacji i wykreowawszy swą osobę: uczonego dziejopisa oraz mentora, pisarz nie rezygnuje w dalszym ciągu z prawa do podmiotowej wypowiedzi. Parokrotnie wspomina w Kronice o sobie, jako o uczestniku przedstawianych zdarzeń współczesnych, ich naocznym świadku (a więc autorytatywnym gwarancie prawdziwości przekazu), wymieniając nawet swe imię: Ja, Baszko, kustosz poznański, widziałem, że po jego [tj. Przemyśla I; T.M.] śmierci pewien kapłan nosił tę włosiennicę, a była bardzo gruba. [r. 1257] U.........................................................™ [...] wysłali do kurii [...] mnie Godzisława, kustosza tego kościoła, z przydomkiem Baszko. [r. 1266] 191 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim II. Dziejopisarstwo. 1. Roczniki. Historia Tartarorwn. Kronika wielkopolska IW Zdarza się, że zawieszając na moment kronikarską relację przedstawia się w roli narratora swobodnie dysponującego materią opowiadania i dobrze znającego reguły gry z czytelnikiem. Z uwagi na odbiorcę dzieła dokonuje selekcji treści, jak np. w biografii Przemyśla I: Krótko przechodząc jego życie, aby w czytelniku nie wywołać nudy, opisałem je bardzo dokładnie, aby czytający lub słuchający mogli pod jakimś względem naśladować czyny i obyczaje jego. [r. 1257] Kiedy indziej zapowiada dopisanie finału pewnego zdarzenia „w odpowiednim miejscu". Oceny i preferencje narratora przenikają tekst opowiadania i odciskają piętno zarówno na sposobie relacjonowania wypadków, jak na rysunku postaci. Niektóre osoby wychwala podniosłym stylem panegirycznym, w stosunku do innych nie ukrywa niechęci, jak np. wobec biskupa poznańskiego Boguchwała: 192 O jego zaletach i zasadach moralnych nie chcę pisać, ponieważ jeśli jakieś posiadał, to wcale nie miał ochoty czynić z nich użytku, [r. 1263] Zwrócono uwagę na elitarny charakter Kroniki, adresowanej do wyższych warstw feudalnego społeczeństwa, zwłaszcza środowisk rycerskich i dworskich. Tłumaczy to eksponowanie w dziele tematyki rycerskiej, a nawet romansowej. Materię historyczną wzbogacał pisarz wątkami literackimi, dzięki czemu np. trwale zespolił z dziejami polskiego miasta Wiślicy dobrze znaną w Europie opowieść o Walterze i Helgundzie (Kronika, rozdz. 29; por. omówienie: cz. I, rozdz. IX, podrozdz. 2, Historia o Wislawie, Walterze i Helgundzie), topiką heroiczno-miłosną ubarwił ledwie zaczętą charakterystykę Przemyśla II, w zamierzeniu będącego głównym bohaterem utworu, a dramatyczne dzieje Piotra Włostowica (zob. omówienie cz. I, rozdz. IX, podrozdz. l, Carmen Maurf), utożsamionego przez siebie z rycerzem, królewiczem duńskim, któremu książę Bolesław miał pomóc w odzyskaniu skarbu po zmarłym ojcu, rozwinął w opowiadaniu o Piotrku z Dacji (Kronika, rozdz. 27 i 32), łącząc fikcyjną fabułę z wydarzeniami panowania Władysława II oraz z historią fundacji kościelnych. Zgodnie ze stereotypem idealnego władcy zostali przedstawieni niektórzy królowie i książęta polscy, a wśród nich Bolesław Śmiały (w okresie przed dokonaniem zbrodni na biskupie Stanisławie), Bolesław Krzywousty lub Przemysł I. Charakterystyce tego ostatniego, napisanej z okazji jego śmierci w r. 1257, poświęcił autor obszerny fragment dzieła (rozdz. 118). Przemysł wykazywał cnoty rycerskie: Był więc ten książę młody wiekiem, miał [bowiem] zaledwie 36 lat, lecz dojrzały ze względu na [swój] charakter [...]. Wśród książąt polskich mego czasu był najłagodniejszy, opanowany i pokorny, pojednawczy i łaskawy, pobożny i żarliwy w szczerym miłowaniu Boga i ludzi. Z nikim nie chciał spierać się, chyba że ktoś wtargnął na jego ziemię; wtedy bronił się, jak mógł. W ciągu swego życia obwarował swój kraj ze wszystkich stron pokojem, przez zjednywanie sobie sąsiednich książąt jako przyjaciół nie mieczem, lecz mądrością, której użyczył mu Jezus Chrystus i której zawsze przestrzegał. Nie chciał zajmować obszaru żadnego księcia, lecz raczej pragnął pokoju z wszystkimi ludźmi. Obok rycerskich Przemysł I przejawiał cnoty godne świętego: Był bardzo pobożny. Nigdy nie opuszczał, gdy mógł, służby Bożej. Rozkoszował się pięknym śpiewem. W miarę możności odprawiał godzinki o chwalebnej Pani i otaczał ją największą czcią. I to było u niego podziwu godne, że gdy nocną porą kładł się do łóżka i nieco pokrzepił się snem, gdy inni myśleli, że śpi całą noc, on wstawał, czasem o pomocy, czasem wcześniej i siedząc ze świecą pod swą kotarą trzymał psałterz i czytał niektóre psalmy i modlitwy [...]. Kąpieli przez dobre cztery lata przed śmiercią nie używał. W każdym Wielkim Poście, jak mówiono, pod innymi szatami nosił włosiennicę, i to potajemnie. W panegirycznym portrecie Przemyśla I motywy rycerskie zespoliły się z hagio-graficznymi. Ucieleśniony w osobie zmarłego księcia wzór władcy sprawiedliwego (rex iustus) był zasilany myślą augustyńską. Przenikały go idee umiłowania pokoju (pax), miłosierdzia (caritas) oraz mądrości (sapientia); rycerskość przejawiana tylko w wojnach obronnych, a więc sprawiedliwych, łączyła się z głęboką pobożnością i chrześcijańską pokorą (humilitas). Narrację kronikarską kształtował pisarz zgodnie z literackimi konwencjami historiografii średniowiecznej. Relację faktograficzną dopełniał fikcyjnymi listami, mowami i dialogami, w których bohaterowie posługiwali się stylem ozdobnym, odpowiadającym wymogom retoryki. Prozę przeplatał z rzadka wierszem; poetyckie wstawki były przeważnie cytatami z autorów starożytnych (Owidiusza, Horacego, Wergiliusza, Lukana). Przedstawianym zdarzeniom przydawał niekiedy sentencjonalne komentarze; np. w opisie zmagań rycerzy Bolesława Krzywoustego z podburzonymi przez Zbigniewa Pomorzanami (rozdz. 18) znajdujemy (przejętą od Kadłubka) pochwałę patriotyzmu: Jeśli bowiem podejmujemy się czegoś z miłości dla ojczyzny, działa miłość, nie szał — męstwo, nie lekkomyślność. Mówi się bowiem, że miłość jest mocna jak śmierć [Pieśń nad Pieśniami 8,6; M.T.], gdyż im bardziej się trwoży, tym jest odważniejsza. Bo nic mocniej nie wzywa obywateli do broni, jak obawa przed publicznym niebezpieczeństwem [...] W porównaniu z wyszukanym i „ciemnym" stylem mistrza Wincentego sposób kształtowania wypowiedzi w Kronice wielkopolskiej może być uznany za skromny. Autor przeważnie operował zdaniami krótkimi o niezbyt skomplikowanej budowie, stosując chętnie paralelizmy składniowe oraz rymy wewnętrzne. Ideał tak właśnie rozumianej prostoty podsunęły mu zapewne ówczesne wzory homiletyczne. Na retoryczną ozdobność pozwalał sobie jedynie we fragmentach wyodrębniających się z toku narracji historycznej, a więc np. w przedmowie, w listach i mowach czy we wspomnianym panegirycznym portrecie pośmiertnym Przemyśla I. Z tego ostatniego wydobywamy, tytułem przykładu, układ trzech zdań dwuczłonowych, rymowanych i spiętych anaforami: Flevit eum clerus, quia socialis eis fuit. Fleverunt eum milites, quia benignus eis fuit. Fleverunt religiosi, quia opera misericordie contra eos habuit. [podkr. T. M.] Kunsztownie zretoryzowana przedmowa składa się w całości z dwóch periodów, z których każdy przekazuje te same treści uszeregowane jednak w odwrotnym porządku. Wewnętrzne zróżnicowania stylowe Kroniki wiążą się z jej dwudzielnością źródłowo-merytoryczną: część „wincentyńska" powstawała w polu artystycznego oddziaływania swego wzoru, co nie pozostało bez wpływu na dominujący w niej tok wypowiedzi; część „wielkopolska" swą lapidarnością i surowością przekazu wykazuje raczej związek z formą rocznikarską. 193 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim 2. KRONIKA JANKA Z CZARNKOWA Zbieracz (domniemany) materiałów historycznych do dziejów Polski, a może i redaktor części zachowanych źródeł Wielkiej kroniki, Janko z Czarnkowa, był bez wątpienia autorem jednego z głównych członów kolekcji: kroniki czasów Ludwika Węgierskiego (1370-1384) i bezkrólewia po śmierci Andegaweńczyka. Nie zachował się pierwotny tytuł, a także początek i koniec dzieła Janka. Dziewiętnastowieczne wydanie podaje: Chronicon Polonorum. Jan (ok. 1320-1386/1387) był synem wójta z Czarnkowa w Wielkopolsce, z pochodzenia więc zapewne mieszczaninem. Nie wiadomo, gdzie zdobył wykształcenie prawnicze, ani kiedy przyjął święcenia kapłańskie. Karierę kościelną i dyplomatyczną rozpoczął w Meklemburgii na dworze biskupa szweryńskiego, Andrzeja z Wiślicy, w którego otoczeniu mógł przebywać od r. 1348. Wróciwszy do kraju po śmierci biskupa Andrzeja, związał się z dworem królewskim Kazimierza Wielkiego. Wiadomo, że żywo uczestniczył w pracach zmierzających do utworzenia Uniwersytetu. Parokrotnie posłował do Awinionu. W r. 1366 król powołał go na stanowisko podkanclerzego. Janko zabiegał równocześnie o bogate prebendy i godności kościelne. Już dawniej posiadał kanonie: włocławską i poznańską, doszły do nich w dalszym ciągu kanonia w Płocku oraz w Krakowie. Najwyższą duchowną godność zyskał w r. 1368 zostawszy archidiakonem gnieźnieńskim. Świetnie postępującą karierę załamał skandal polityczny wywołany przez Janka po wstąpieniu na tron Ludwika Węgierskiego. Przeciwnik Andegawenów, wmieszał się w spisek wymierzony w ich panowanie, posuwając się nawet do wykradzenia insygniów królewskich z grobowca Kazimierza Wielkiego. Wydarzenia te rozegrały się na przełomie 1370 i 1371 roku. W marcu 1371 Janko nie był już podkanclerzym; we wrześniu składał zeznania przed królową (sprawującą rządy w imieniu syna, Elżbietą Łokietkówną), z której rozkazu został uwięziony, zagrożony karą dożywocia, a następnie wypuszczony na wolność — pod naciskiem zaprzyjaźnionego z nim biskupa krakowskiego. Oczyszczony z winy przed sądem arcybiskupim, trafił ponownie pod jurysdykcję świecką. Zwołany z inicjatywy królowej Elżbiety w czerwcu 1372 roku sąd komisarski, złożony z najwyższych dostojników wielkopolskich, uznał go winnym zbrodni obrazy majestatu (w związku z profanacją grobu króla Kazimierza) i skazał na banicję oraz konfiskatę mienia. Wygnanie Janko spędził częściowo we Wrocławiu, potem w Pradze oraz w Lubuszu. Do Wielkopolski wrócił może w r. 1374, kiedy to królowa, pod wpływem sprzyjających Jankowi dostojników kościelnych, cofnęła banicję oraz zakaz piastowania godności, ograniczając się do utrzymania w mocy kary pozbawienia go dóbr ziemskich. Ostatnie lata życia spędził Janko w Gnieźnie (archidiakonem gnieźnieńskim był ponownie może od r. 1375) lub w Poznaniu. Wtedy to, zapewne między 1377 a 1384 rokiem, częściami i nie bez przerw, spisywał swą Kromkę. Tekst dzieła zachował się w dziesięciu piętnastowiecznych kopiach, a w tym — we wszystkich kodeksach zawierających Wielką kronikę. Manuskrypty Cronica Magna tworzą, jak pamiętamy, dwie różne familie, wywodzące się z dwóch odpisów jakiegoś, dziś już nie znanego, pierwowzoru. Ten ostatni jeszcze przed przepisaniem musiał ulec uszkodzeniu, ponieważ nigdzie nie zachował się początek ani (prawdopodobny) ciąg dalszy Kroniki. Tekst autorstwa Janka zaczyna się 194 opisem śmierci i pogrzebu Kazimierza Wielkiego w r. 1370 (we wspomnianej Kronika Janka z Czarnkowa, fragment tekstu Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim wcześniej edycji jest to rozdział 4; trzy początkowe, innego pióra, zostały tu błędnie dołączone), a kończy się relacją burzliwych wydarzeń lokalnych w Wielkopolsce wiosną 1384 roku (rozdz. 116). W pracy nad Kroniką Janko nie posługiwał się źródłami pisanymi. Przedstawiał wydarzenia, których był naocznym świadkiem bądź uczestnikiem, albo też fakty znane sobie dobrze z bezpośredniej, wiarygodnej relacji. Z takiej perspektywy, wykluczającej należny dziejopisowi dystans czasowy, intelektualny i emocjonalny, postrzegał rozgrywające się współcześnie wydarzenia poprzez wielość składających się na nie szczegółów rozmaitej wagi. Zbliżenie obserwatora do przedmiotu zapewniło jego przekazowi niepowtarzalny urok autentyzmu, ale sprawiło jednocześnie, że odbiorca — znalazłszy usytuowane na jednym planie narracyjnym opisy doniosłych faktów państwowych naprzemiennie z informacjami o pogodzie lub o skandalach rodzinnych mało ważnych postaci czy też o lokalnych potyczkach — doznaje wrażenia chaosu. Strukturą swą relacja Janka w widoczny sposób antycypuje formę pamiętnika. Narracja prowadzona jest zasadniczo w pierwszej osobie 1. pój., przy czym opowiadający może występować nie tylko w roli podmiotu, ale i przedmiotu swej wypowiedzi. Zdarza się to zwłaszcza w części początkowej, np. w sprawozdaniu z ostatnich chwil Kazimierza Wielkiego: Potem, gdym się zbliżył do niego i gdy rano mnie i innym obecnym o ślubie oznajmił, zaraz uczuł się cokolwiek wolniejszym od gorączki i polecił mi, abym posłał do miasta Płocka. [...] W przedostatni dzień miesiąca października przywieziono go na zamek krakowski, gdzie też pierwszego dnia listopada kazał pytać przeze mnie lekarzy, stojących przed jego łożem, czy już jest w Krakowie. Gdy ich zapytałem: „Czy król pan jest w Krakowie?", wyżej wspomniany mistrz Mateusz rzekł: „Czy on majaczy, czy dostał pomieszania zmysłów, że się pyta, czy król jest w Krakowie?". Na to mu odrzekłem: „Wie on dobrze, że jest w [...] ordynując lekkie lekarstwa, których będąc w drodze mieć nie mogliście; teraz jednak zdaje mu się, że żadnych starań do tego nie przykładacie". Na to mistrz Mateusz, jakby piorunem rażony, powiedział, że będzie ze swoimi kolegami dokładał najusilniejszych starań, o ile będzie umiał (tłum. tu i dalej J. Żerbiłło). Przeważa jednak narracja w trzeciej osobie. Dotyczy to także, co wydaje się znamienne, obszernych fragmentów relacjonujących przebieg skandalu politycznego, zmagań Janka z królową oraz głównymi swymi wrogami: Mikołajem z Kórnika i Zawiszą z Kurozwęk. W tej części Kroniki Janko występuje jako osoba różna od narratora, wymieniana przez tego ostatniego z imienia i oceniana z wielką przychylnością, w przeciwieństwie do swych antagonistów: Po śmierci króla Kazimierza [...] Zawiszą, pospołu ze wspomnianym Mikołajem z Kórnika, zmyśliwszy jakieś najwierutniejsze kłamstwa o dobrym bycie pewnego Janka, archidyakona gnieźnieńskiego, podkanclerzego zmarłego króla Kazimierza, i pełni niegodziwej względem niego zazdrości, oskarżyli go przed królową panią. Widoczna już w tym krótkim fragmencie stronniczość pisarza przejawia się w zamazywaniu własnych win (nie wspomina np. o fakcie wykradzenia insygniów królewskich z grobowca Kazimierza Wielkiego), idealizowaniu własnej osoby i sugerowaniu pozytywnych o sobie opinii (np. daje do zrozumienia, że królowa była mu życzliwa, co jest jaskrawo sprzeczne z faktami; w dalszym ciągu nazywa siebie „człowiekiem sprawiedliwym"), a wreszcie w szkalowaniu przeciwników. Tym 196 ostatnim nie szczędzi słów potępienia. Z okazji śmierci Zawiszy z Kurozwęk (12 I II. Dziejopisarstwo. 2. Kronika Janka z Czarnkowa Kazimierz Wielki, pieczęć majestatyczna króla (dwustronna), awers i rewers 1382) decyduje się nie tylko spisać własną wersję przebiegu konfliktu, ale równocześnie nakreślić charakterystykę zmarłego właśnie wroga: Roku pańskiego 1382-go, dnia 12 miesiąca stycznia, Zawiszą syn Dobiesława, kasztelana krakowskiego, pełen złych uczynków, a z cnót prawie wszystkich wyzuty, zakończył żywot doczesny. Ponieważ mądra ludzkość świadectwem piśmiennem pomaga pamięci zachowywać sprawy ludzi dobrych, by cnoty ich, godne przekazania potomności, zjednywały im pochwałę i dawały innym przykład do naśladowania, — w równej też mierze i ohydne czyny złych ludzi powinne być w pamięci ludzkiej przekazane, ażeby cnotliwi unikali ich spraw niebezpiecznych, a źli, haniebnym urągowiskiem zawstydzeni, od złego się odstrychnęli. Dla tych powodów zamierzam opisać wstrętne życie i grzeszne mowy wzmiankowanego biskupa [...]. Zawiszą i Mikołaj zostali przedstawieni jako nie mający skrupułów oszczercy i intryganci, działający kłamstwem, obmową i przekupstwem na niekorzyść sprawiedliwego, niewinnego Janka: Królowa, aczkolwiek słuchała ich i przyjmowała ich delacye, na ten raz jednak wiary im nie dała, lecz wysłuchawszy mowy i dowodów podkanclerzego, uniewinniła go ze wszelkich zarzutów. [...] Ci donosiciele [...] przygotowawszy spisek, zaczęli opowiadać królowej pani wiele nikczemnych i plugawych rzeczy o podkanclerzym, a chwalić siebie i swoje własne zasługi [...]. Tendencyjność autora Kroniki wpływa nie tylko na sposób przedstawiania spraw osobistych, siebie oraz postaci swych antagonistów; przejawia się ona z równą siłą w sferze opinii politycznych. Jak wspomnieliśmy poprzednio, Janko był przeciwnikiem osadzenia na tronie Ludwika, a popadłszy w jawny konflikt z Elżbietą Łokietkówną i uwikławszy się czynnie w spisek przeciwko Andegawenom, znalazł się w opozycji do dworu. Jego ocena rządów królowej-matki wypadła nader nieprzychylnie. Dokonał jej z okazji śmierci Elżbiety (zm. 25 XII 1381): Za jej rządów działy się w królestwie polskiem wielkie grabieże, łupiestwa i rozboje: prałatom rożnych kościołów, podczas ich obecności w domu, zabierano nocną porą złodziejskim 197 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim sposobem konie, księgi i różne rzeczy; łupiono kupców, w różnych stronach Polski handlujących; łotrowie wypędzali z królestwa stadniny należące do szlachty, szczególnie w Wielkopolsce [...] Nikt nie mógł wyjednać od królowej zwrotu niesłusznie zabranych dziedzictw, ani załatwienia rozmaitych ważnych spraw, gdyż ona wszystko, z czem chciała zwłóczyć, odsyłała do swego syna, króla Ludwika, — król zaś ze swej strony odsyłał do matki, więc ludzie, mitrężeni ciągłą zwłoką, cofali skargi, polecając sprawy swoje Opatrzności boskiej. Tajemnym oskarżeniom donosicieli dawała łatwy posłuch, przez co wielu ludziom sprawiedliwym i synowi jej wiernym krzywdy czyniła. Z tego powstało wiele nienawiści i niezgody pomiędzy szlachtą królestwa polskiego, które na lepsze obrócić mogłaby chyba tylko łaska Boga samego. Ta surowa ocena, niewątpliwie podsycana osobistymi animozjami, zdaje się wszakże wyrażać krytyczną postawę grup społecznych niechętnych dynastii węgierskiej, a zwłaszcza „szlachty królestwa polskiego" (nobiles regni Poloniae) i części duchowieństwa. Napisana nieozdobną (a nawet nie wszędzie poprawną stylistycznie) łaciną, Kronika Janka stanowi jednak dzieło prawdziwie utalentowanego narratora. Utwór wykazuje zresztą łatwo zauważalną niejednolitość artystyczną. Pełne autentyzmu i dynamiki, plastyczne opowiadanie przeplata się w nim ze skrótową, jakby pobieżną relacją zdarzeń. Elementem statycznym w obrębie narracji są monotonne wyliczenia (np. wykaz dóbr i przedmiotów rozdysponowanych testamentem Kazimierza). Obok nich pojawia się wszakże znakomity opis rejestrujący postrzegane szczegóły. Uwagę przykuwa przede wszystkim obraz egzekwii „za spokój duszy św. pamięci króla Kazimierza", odznaczający się nieprzeciętnymi zaletami malarskimi. Przytoczymy, na zakończenie, jego fragment: Na tych egzekwiach był taki porządek: naprzód szły cztery wozy, każdy w cztery piękne konie, a wszystko to — tak woźnice, jak konie i wozy — było czarnem suknem przybrane i pokryte. Potem kroczyło czterdziestu rycerzy w pełnych zbrojach na koniach, pokrytych suknem szkarłatnem; następnie jedenastu niosło chorągwie tyluż księstw, dwunasty zaś chorągiew królestwa polskiego, a każdy miał tarczę ze znakiem czyli herbem każdego księstwa. Za nimi jechał rycerz odziany w złocistą szatę królewską, na pięknym stępaku królewskim, purpurą pokrytym, osobę zmarłego króla wyobrażający. Za nim szło parami procesyonalnie sześciu ludzi i niosło zapalone duże świece, z których dwie były zrobione z jednego kamienia wosku. Potem szły zgromadzenia zakonne i wszystkie osoby duchowne, ile ich było w mieście i na przedmieściach, śpiewając pieśni żałobne, a poprzedzając mary, pełne złotogłowia, sukna różnego i innych drogich materyj, które miały być między klasztory i kościoły rozdzielone. Bogactwo szczegółu, postrzeganego przez autora, świadka rejestrowanych wydarzeń, podnosi poznawcze walory Kroniki Janka z Czarnkowa, współtworząc zarazem szczególny klimat tej pełnej dynamiki prozy, będącej dziełem nie tyle uczonej sztuki pisarskiej, ile żywiołowego talentu narracyjnego. m. KAZNODZIEJSTWO 1. POCZĄTKI I ROZWÓJ KAZNODZIEJSTWA W EUROPIE ZACHODNIEJ Nauczanie religijne wśród chrześcijan, uprawiane początkowo przez Apostołów i pierwszych biskupów, rozpowszechnione z czasem w Kościele, sprzyjało ukształtowaniu się homilii (gr. homilia) mającej postać swobodnego, luźnego objaśnienia wybranego fragmentu Pisma. Homilię spopularyzowali w swych dziełach zwłaszcza Ojcowie Kościoła (zarówno wschodniego, jak zachodniego). Jeszcze w okresie wczesnego średniowiecza ich nauki zaczęto układać w zbiory zwane homiliarzami. Księgi te początkowo służyły tylko księżom i zakonnikom do nabożnej lektury, wkrótce jednak stały się podstawą przekładów lub streszczeń podawanych podczas nabożeństw „nieuczonym" wiernym w ich językach narodowych. Na podstawie fragmentów dzieł świętych: Augustyna, Hieronima, papieży Leona i Grzegorza homiliarze układali teologowie i uczeni okresu karolińskiego (VIII-IX wiek), a wśród nich: Będą Venerabilis, Paweł Diakon, Hraban Maur. Forma, jaką pisarze karolińscy nadali homilii patrystycznej, zdominowała kaznodziejstwo chrześcijańskiego Zachodu co najmniej do końca XI wieku. Ci sami autorzy przyczynili się w znacznej mierze do powstania dość jednolitego programu nauczania religijnego. Biskupi i kler mieli w swej działalności realizować zalecenia zawarte w wyrosłym z ducha epoki dokumencie, zwanym Admonitio generalis (Ogólne napomnienie; r. 787). Do obowiązków duchowieństwa należało przede wszystkim uczenie i objaśnianie Credo. Homilie winny być wszakże wypełniane i innymi treściami. Fragment artykułu 91 Admonitonis głosi: Należy więc nauczać, że Ojciec i Syn, i Duch Święty są jednym Bogiem wszechmocnym, wiecznym, niewidzialnym, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co się tam znajduje. [...] Należy następnie nauczać o Wcieleniu Syna Bożego, Jego narodzeniu z Maryi Dziewicy dla zbawienia i odkupienia rodzaju ludzkiego, Jego męce, pogrzebaniu, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, ponownym przyjściu w majestacie Boskim, aby sądzić wszystkich według ich zasług. Wtedy niegodni z powodu swoich zbrodni będą zesłani razem z diabłem do piekła, zaś sprawiedliwi wspólnie z Chrystusem i Jego aniołami pójdą do życia wiecznego. [...] Z wielką gorliwością należy pouczać wszystkich, za jakie przestępstwa zostaną ukarani wspólnie z diabłem. Do tych przestępstw należą według św. Pawła: czyny cielesne, wiarołomstwo, nieczystość, rozpusta, kult bożków, czary, nieprzyjaźń, zazdrość, niezgoda, zawziętość, gniew, spory, sprzeczki, odstępstwo od wiary, sekciarstwo, nienawiść, zabójstwo, pijaństwo, obżarstwo i wiele im podobnych. [...] Podobnie ustawicznie trzeba zachęcać do miłości Boga i bliźniego, do pokory, cierpliwości, czystości i stałości, życzliwości, jałmużny, spowiedzi z własnych grzechów, przebaczenia uraz (tłum. J. Wolny). Kaznodzieje okresu karolińskiego objaśniali zatem podstawowe prawdy wiary chrześcijańskiej, ostrzegali przed popełnianiem grzechów oraz kreślili obraz idealnego wyznawcy, człowieka prawdziwie religijnego. Ten ostatni — w ujęciu np. Hrabana Maura — winien postępować zgodnie z prawdą, kierując się sprawiedliwością i świętością. 199 Trójca Święta, witraż w kościele Św. Elżbiety w Marburgu, XIII wiek III. Kaznodziejstwo. 1. Początki i rozwój kaznodziejstwa w Europie Zachodniej W XII wieku na gruncie przygotowanym reformami Kościoła przeprowadzonymi przez papieża Grzegorza VII kaznodziejstwo wkroczyło w nową fazę rozwoju. Ukształtował się ówcześnie typ kazania „uczonego", zwanego sermo, uprawianego głównie w szkołach katedralnych oraz w powstających właśnie uniwersytetach. Teoria sermo była kodyfikowana w podręcznikach teoretycznych tytułowanych zazwyczaj „ars praedicandf', wyrastała ona z podłoża retoryki starożytnej, częściowo przyswojonej przez średniowieczną naukę. Pojawienie się w XII wieku licznych ars praedicandi stanowi wyrazisty sygnał głębokiej przemiany w stylu i treści nauczania kościelnego. Miejsce łatwej w odbiorze homilii patrystycznej coraz powszechniej zajmuje teraz kunsztowny i erudycyjny wykład, dostępny w pełni tylko umysłom wykształconych odbiorców. Do najbardziej znanych podręczników techniki kaznodziejskiej tego okresu można zaliczyć: Guiberta de Nogent (1053-1114) dziełko pt. Quo ordine sermo fieri debeat (W jakim porządku winno być ułożone kazanie); Piotra Cantora (zm. 1197) traktat pt. Verbum abbreviatum (Krótki wyklad) czy też Alana de Lilie (zm. 1202) Summa de arte praedicandi (Summa o sztuce kaznodziejskiej). Jednakże nie stulecie XII, ale dopiero wiek następny stał się w Kościele zachodnim okresem pełnego rozwoju kaznodziejstwa, a także różnicowania się form, tematów i funkcji kazań. Zasadniczą nowością, jaką wniósł w tej dziedzinie do życia kościelnego IV sobór laterański (1215), będący uwieńczeniem dążeń reformatorskich podejmowanych za pontyfikatu papieża Innocentego III (1198-1216), było pojawienie się na skalę masową kazań popularnych, kierowanych do ogółu wiernych niezależnie od stopnia ich uczoności, uwzględniających duchowe potrzeby „maluczkich". Tę odmianę predykacji podjęły przede wszystkim powstające właśnie zakony żebracze: dominikanie (Ordo Praedicatorum, 1220) oraz minoryci (Fratres minor es, 1223) zwani popularnie franciszkanami, a z czasem również duchowieństwo w parafiach — najmniejszych jednostkach organizacyjnych instytucji kościelnej, mających służyć utrzymywaniu bezpośredniej więzi z wiernymi w miastach i poza ich obrębem. Kaznodziejstwo podlegało w związku z tym dość wyraźnej stratyfikacji. Na uniwersytetach i w szkołach katedralnych dominowała uczona odmiana sermo, zbliżająca się niekiedy do niewielkiego traktatu teologicznego; mendykanci i niższy kler głosili kazania popularne, nawiązujące raczej do tradycji homilii, preferujące swobodny, łatwy i obrazowy wykład nauki, trafiający do emocji oraz wyobraźni nieuczonego słuchacza. Rozkwit kaznodziejstwa masowego stworzył potrzebę opracowania ars praedicandi nowego typu. Do najwcześniejszych, a zarazem najlepiej znanych podręczników należało dziełko francuskiego dominikanina Humberta de Romans (w. XIII), generała zakonu w latach 1254-1263, pt. De eruditione praedicatorum (O wykształceniu kaznodziejów). Autor głosił, że treść i poziom kazania winny być dostosowane do poziomu słuchaczy, a głównymi tematami poruszanymi przez kaznodziejów są: Bóg, człowiek, anioł, szatan, niebo, piekło, świat, sakramenty, cnoty i grzechy itd., a więc to wszystko, co pomaga otrząsnąć się z grzechów i uzyskać stan błogosławieństwa, zapewniający człowiekowi szczęśliwy byt wieczny po śmierci. Praktycznymi pomocami dla coraz liczniejszych kaznodziejów stały się masowo teraz układane zbiory kazań spisywanych po łacinie, a wygłaszanych w kościołach wiernym w językach narodowych. Uformowały się dwa typy takich zbiorów: sermones de tempore (obejmujące kazania na wszystkie niedziele roku kościelnego) oraz sermones de sanctis (lub de festis), zawierające przemówienia przeznaczone na uroczystości związane z dniami świętych: od Andrzeja (30 XI) do Katarzyny (25 XI). 201 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XTV wieku. Twórczość w jeżyku łacińskim Równocześnie zaczęły też powstawać zbiory innego rodzaju, np. tzw. ser-mones de communi (obejmujące kazania np. z okazji poświęcenia ołtarza, wizytacji klasztoru, wyboru prałata, otwarcia synodu, dni Apostołów, Ewangelistów, Wyznawców, Męczenników i Dziewic) lub tzw. sermones ad varios status (kierowane do różnych grup społecznych i środowiskowych, np. do rycerzy, kupców, rolników, żołnierzy, dworzan, panien, duchownych rozmaitych stopni itp.). Rozwijająca się praktyka kaznodziejska sprzyjała petryfikacji ogólnych zasad i konwencji pisarskich; liczne reguły były formułowane, jak już wiemy, w podręcznikach ars prae-dicandi. Wśród wielu problemów pojawiały się tam uwagi o kaznodziei (praedicator) oraz teoria kazania (ser-mo jako gatunku wypowiedzi słownej) — pozostające w genetycznym związku z retorycznymi wykładniami „mówcy" (orator) i „mowy" (oratio, sermo). Kaznodzieja winien odznaczać się świętością (sanctitas) i posiadać zarazem wiedzę (doctrina), na którą składają się: znajomość teologii oraz techniki układania i wygłaszania kazań. Kazanie miało być zbudowane z kilku części, w przybliżeniu odpowiadających elementom starożytnej mowy. Na wstęp (exordiutri) składały się: temat (thema), protemat (prothe-ma) oraz modlitwa (oratio). Temat wprowadzał w treść kazania poprzez cytat odpowiedniego wersetu Ewangelii mszalnej lub lekcji. Protemat rozwijał zasadniczą myśl tematu tak, by w szczególny sposób przemówić do słuchających, pobudzić ich uwagę i skupienie oraz oddziałać na wyobraźnię wiernych; celowi temu służyły m.in. wplatane w tok wykładu opowieści o cudach lub straszliwe historie, których bohaterem był sza- Chrystus nauczający, katedra Notre Damę w Amiens, XIII wiek III. Kaznodziejstwo. 1. Początki i rozwój kaznodziejstwa w Europie Zachodniej tan porywający grzeszne dusze. W zakończeniu tej części należało umieścić formułę przejścia do zbiorowej modlitwy, która zamykała część wstępną. Właściwe kazanie, czyli rozwinięcie zasygnalizowanych na początku treści, zaczynało się od podziału materii wykładu (divisio), rozczłonkowywanej zazwyczaj na trzy elementy, z których każdy był wspierany osobnymi dowodami (argumentami). Te ostatnie w kazaniach dla duchowieństwa musiały mieć charakter doktrynalny i abstrakcyjny; w kazaniach dla ludu mogły, a nawet powinny odwoływać się do obrazów konkretnych, czerpanych ze świata zmysłowego i wspartych na potocznych doświadczeniach codzienności. Objaśnianie Pisma świętego sprowadzało się — wedle ustalonego w średniowiecznej teorii schematu — do odsłaniania poczwórnego sensu jego słów. W teorii „sensów" stosowano zazwyczaj — jak pamiętamy — podział dwuczęściowy, odróżniający sensus litteralis (historicus), czyli znaczenie dosłowne, w którym mieścił się opis zdarzenia, od znaczenia duchowego (sensus spiritualis lub mysticus), w obrębie którego odróżniano trzy możliwości egzegezy: sensus tropologicus lub moralis (wskazówki co do postępowania), sensus allegoricus (wykład przedmiotu wiary) oraz sensus anagogicus (sens eschatologiczny, wskazanie, czego należy się spodziewać w przyszłości). Po divisio następowało dalsze rozwinięcie treści kazania, zwane dilatatio, w którym wolno było posługiwać się przykładami (exempla) bądź też odwoływać się do autorytetów Kościoła. W XIII i XIV wieku szczególną popularnością cieszyły się exempla, wprowadzane zwłaszcza w przemowach kierowanych do ludu. Ta szczególna forma argumentacji (znana dobrze z tradycji oratorstwa starożytnego) polegała na wspieraniu wykładanej tezy opowieściami o różnorodnej treści. Wątki fabularne tych krótkich powiastek czerpano z wielu źródeł, głównie z historii i legend o świętych, ale też z bajek, nowel, anegdot, mirakułów itp. Dydaktyczna i morali-zatorska funkcja exemplow okazała się tak wielka, że zarysowała się potrzeba gromadzenia przykładów w osobnych zbiorach, służących pomocą kaznodziejom. Po części zwanej dilatatio następowało zakończenie (unitió), w którym kaznodzieja podsumowywał treść swoich wywodów, często posługując się w tym celu cytatem z Pisma świętego bądź jakiegoś znanego autora kościelnego, po czym wygłaszał clausio — formułę końcową z sakramentalnym Amen. Przedstawiony schemat kazania, preferowany przez teoretyków ars praedicandi i najczęściej stosowany w praktyce, mógł ulegać zmianie w zależności od rodzaju słuchaczy, okoliczności, a wreszcie założonej formy wypowiedzi duszpasterskiej. Wraz z rozwojem i ewolucją życia kościelnego zmieniały się także konwencje przemówień do wiernych. Historycy kaznodziejstwa odróżniają cztery główne gatunki: homilię, wzorowaną na tradycji patrystycznej i uprawianą głównie przez kaznodziejów nauczających lud; kazanie tekstowe, zasadzające się na analizie „tematu"; kazanie tematowe (przedstawione wyżej), a wreszcie postyllę (z łac. „post illa verba" — „po tych słowach") przynoszącą analizę przeczytanych słów Pisma świętego wraz z ich egzegezą, wspartą na teorii „czterech sensów". Do najwybitniejszych, słynących w całej chrześcijańskiej Europie kaznodziejów, będących autorami zbiorów kazań łacińskich, można zaliczyć m.in.: św. Bernarda z Clairvaux, Piotra Lombarda, Piotra Comestora, Piotra Cantora, Maurycego de Sully, Piotra de Blois — w XII wieku; Jakuba de Vitry, Stefana de Bourbon, Humberta de Romans, św. Bonawenturę, Marcina Polaka — w XIII wieku; Roberta Holcota, Jana Bromyarda, Jana Herolta — w XIV wieku. Niektórzy wybitni Praktycy formułowali równocześnie w swych dziełach teorię kazań, a także uwagi 203 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim o nabierających coraz większego znaczenia — „przykładach" (exempla). Te ostatnie chętnie zbierano, układając w obszerne niekiedy kolekcje, wykorzystywane w całym świecie chrześcijańskim. Podobnie jak w innych krajach zachodnich, we Francji bardzo wcześnie pojawiło się, obok łacińskiego, kaznodziejstwo w lingua vulgaris. Nauczający lud duszpasterze zaczęli spisywać swe kazania w języku narodowym, w formie gotowej do odczytania bądź pamięciowej recytacji. Kazania starofrancuskie są uważane za początek prozy literackiej tego kraju. Stosowano w nich bogaty repertuar środków oddziaływania na prostych słuchaczy: od przesycania mowy licznymi przykładami i wstawkami narracyjnymi, często opartymi na baśniowych wątkach, czerpanych z arsenału twórczości ludowej, aż po układanie fragmentów, a nawet całości wywodu wierszem, nawiązującym do wzorów poezji świeckiej, uprawianej ówcześnie przez żonglerów. 2. KAZNODZIEJSTWO W POLSCE Postanowienia IV soboru laterańskiego (1215), w którego obradach uczestniczyła delegacja polska (z arcybiskupem gnieźnieńskim Henrykiem Kietliczem i biskupem krakowskim Wincentym Kadłubkiem),wywarły wpływ zarówno na organizację, jak i na styl działania Kościoła w Polsce. Program docierania z nauką chrześcijańską do szerokich mas laików sprzyjał rozwojowi prac katechetycznych i przyczynił się do upowszechnienia kaznodziejstwa. Kazania bywały zapewne wygłaszane niekiedy już wcześniej w katedrach lub kolegiatach, prowadzących własne szkoły i kształcących duchownych na europejskich wzorach predykatorskich. O programie takiej edukacji świadczy wymownie zinwentaryzowany w r. 1217 księgozbiór, należący być może do biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża (1218-1229). Zawartość tej biblioteki wskazuje na powolne odchodzenie od dominujących jeszcze na początku XII wieku tradycji homilii patrystycznej i uleganie inspiracjom uczonej predykacji europejskiej nowego typu. W zachowanym spisie figuruje ogółem 41 pozycji, a wśród nich 5 kolekcji kazań oraz 2 homilie patrystyczne (Orygenesa i św. Augustyna). Tylko niektóre kolekcje pozwalają się zidentyfikować bez wątpliwości. Z pewnością znajdował się wśród nich zbiór pt. Speculum Ecclesiae (Zwierciadło Kościoła) Honoriusza z Autun zwanego Augustodensis (w. XII), odnotowany jako Sermones vocati Speculum Eccłesie (Kazania zwane „Zwierciadło Kościoła"). Ten poczytny w Kościele zachodnim zbiór zawierał kazania na cały rok, zaś jego autor — co zasługuje na podkreślenie — opowiadał się za praktyką spisywania tekstów sermones po łacinie, ale głoszenia ich wiernym w języku narodowym. Inny zbiór, nazwany w spisie „Sermones magistri Petrf („Kazania mistrza Piotra"), jest przypuszczalnie identyczny z kolekcją kazań znanego autora Piotra Comestora (Manducatora; w. XII). Zapewne podobny kierunek nowoczesnego kaznodziejstwa uczonego XII stulecia reprezentują pozostałe, nie dające się wszakże ściśle zidentyfikować kolekcje. Zmiany organizacyjne, jakim podlegał w Polsce w XIII wieku Kościół, doprowadziły do powstania sieci parafii, sytuowanych początkowo w miastach, z czasem również we wsiach. Wprowadzany stopniowo „przymus parafialny", nakładający na wiernych obowiązek spełniania w danym kościele wszystkich praktyk 204 religijnych, obligował równocześnie kler najniższego stopnia do wzmożenia pracy III. Kaznodziejstwo. 2. Kaznodziejstwo w Polsce katechizacyjnej. Na program i metody parafialnego nauczania religijnego rzucają światło konstytucje legata papieskiego Filipa z Fermo (1279). Zalecenia te zwracają uwagę na przystępność i obrazowość objaśniania wiernym głównych prawd wiary, bez wnikania w ich rozumowe uzasadnianie. W taki właśnie sposób należy podawać wiedzę o siedmiu sakramentach, o siedmiu grzechach głównych, ucząc równocześnie odróżniania ich od grzechów lekkich i przeciwstawiania im siedmiu dobrych uczynków itd. Wielką wagę miało objaśnianie sakramentu pokuty. Konstytucje były bardzo szczegółowo ujęte i obejmowały całokształt elementarnej wiedzy religijnej niezbędnej wszystkim parafianom. Zalecały na koniec, aby podczas niedzielnej mszy parafialnej (sumy) pleban wygłaszał nauki o wierze i moralności. Rozwój sieci parafii w Polsce w. XIII postępował szybko; pod koniec stulecia na terenie kraju było już około 3000 takich jednostek organizacyjnych. Rodziło to zapotrzebowanie na kler niskiego szczebla, przygotowany do spełniania coraz liczniejszych obowiązków. Koniunktura ta przyciągnęła Niemców, nie mogących wszakże nawiązać kontaktu z ludnością rdzennie polską i ograniczających się do pracy duszpasterskiej wśród napływowego elementu germańskiego, odgrywającego dużą rolę zwłaszcza w miastach i wsiach lokowanych na prawie magdeburskim. Wywoływało to sprzeciwy synodów (np. łęczyckiego, 1257), a jednocześnie sprzyjało wciąż ponawianym zaleceniom odbywania w kościele wspólnej modlitwy po polsku (np. synod wrocławski, 1248; synod prowincjonalny łęczycki zwołany przez arcybiskupa Jakuba Świnkę, 1285). W którym momencie parafialne nauki wiary i moralności zostały zainspirowane wzorami popularnych już w całej Europie kazań dla ludu, głoszonych w języku narodowym, na podstawie pisanych wersji łacińskich trudno określić. Rozwój polskiego kaznodziejstwa popierał, jak się zdaje, biskup krakowski Iwo Odrowąż, wychowanek paryskiej szkoły Św. Genowefy, który mógł zetknąć się we Francji z obyczajem głoszenia kazań w języku narodowym. On to właśnie sprowadził do Polski i osadził w Krakowie w r. 1222 dominikanów — zakon żebraczy, którego obowiązki kaznodziejskie znalazły odbicie w oficjalnej nazwie zgromadzenia: Ordo Praedicatorum. Za jego czasów (a zapewne i z jego inicjatywy), wysłany do Szczepanowa w poszukiwaniu śladów genealogicznych św. Stanisława, Wincenty z Kielczy „głosił ludowi słowo Boże" w bardzo starym miejscowym kościele. W ułożonym w r. 1226 akcie erekcyjnym kościoła N.P. Marii w Krakowie mówi się już wyraźnie o głoszeniu kazań (sermones) w języku narodowym (połonice). Obok parafii — działalność zakonów żebraczych przyczyniła się w znacznym stopniu do upowszechnienia popularnego kaznodziejstwa w Polsce. Dominikanie, ulokowani początkowo w Krakowie, szybko rozwinęli sieć swych klasztorów; w r. 1225 zainstalowali się w Płocku, rok później w Sandomierzu, w roku następnym — w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że nie ociągali się z wykonywaniem swego głównego zadania, jakim była sancta praedicatio. Głoszenie kazań należało też do głównych obowiązków minorytów, których pierwsze konwenty pojawiły się w Krakowie i we Wrocławiu; w latach czterdziestych przyrastały dalsze: m.in. w Chełmnie, Inowrocławiu, Toruniu. Z drugiej połowy XIII wieku pochodzą wiadomości źródłowe o kazaniach franciszkańskich w języku polskim. Oto np. 25 VIII 1270 roku w kościele konwentualnym w Korczynie lektor franciszkański, brat Boguchwał, kazał po polsku w obecności Bolesława Wstydliwego, Kingi i dworu. W r. 1271 brat Marcin głosił w Strzelczu kazanie w święto Wawrzyńca, opowiadając „przed ludem" o cudach św. Salomei. W Kamieńcu (na Śląsku) w tymże roku 25 maja przemawiał do wiernych franciszkański braciszek Krzyżan. 205 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim III. Kaznodziejstwo. 2. Kaznodziejstwo w Polsce Najdawniejsze w Polsce pisane zabytki kaznodziejskie pochodzą z końca XIII oraz z przełomu XIII i XIV wieku. Poczet znanych dziś autorów łacińskich otwierają dwaj dominikanie: Marcin Polak (inaczej: Marcin z Opawy; zm. 1278 lub 1279) oraz Peregryn z Opola. Pierwszy z nich pozostawił obszerny zbiór kazań: Sermones de tempore et de sanctis ... cum promptuario exemplorum, powstały w Rzymie i znany za granicą, gdzie po latach doczekał się nawet paru wydań drukiem (m.in.: 1484, 1486, 1488), nie cieszący się wszakże wcześniej popularnością w kraju. Inne były losy kolekcji kazań Peregryna z Opola (zm. po 1333), powstałych w Polsce i — mimo wielkiej poczytności w niektórych krajach europejskich— znanych i wykorzystywanych przede wszystkim w kraju. Peregryn urodził się zapewne w Opolu. W młodości związał się z Raciborzem, gdzie prócz książęcego dworu Władysława Opolskiego istniał (od r. 1258) klasztor dominikański. W źródłach pojawia się dopiero w r. 1303 jako przeor raciborskiego konwentu dominikańskiego pod wezwaniem św. Jakuba, a zarazem jako spowiednik rodziny książęcej. Jego Sermones de tempore et de sanctis powstały właśnie w tej fazie życia autora, zapewne w latach 1297-1304. Racibórz miał opuścić w r. 1305 przenosząc się do Wrocławia, gdzie został mianowany przeorem konwentu Św. Wojciecha. W następnych latach był dwukrotnie wybierany prowincjałem dominikanów polskich (1305-1313), brał czynny udział w życiu publicznym, by — po zrzeczeniu się wszelkich funkcji — powrócić do Raciborza. W r. 1318 otrzymał wszakże od papieża Jana XXII nominację na inkwizytora diecezji wrocławskiej i krakowskiej. W r. 1322 po raz trzeci został wybrany prowincjałem dominikanów; godność tę, podobnie jak funkcję inkwizytorską, pełnił do r. 1327. Ostatni raz pojawia się w aktach w r. 1333. Dokładna data jego śmierci nie jest znana. Cykl de tempore obejmuje 57 kazań; cykl de sanctis — 64 utwory, wśród których znaleźć można sermones poświęcone świętym polskim: Wojciechowi, Stanisławowi i Jadwidze. Peregryn posługiwał się chętnie wzorami i źródłami pisanymi. Z tych na pierwszym miejscu można wymienić kazania oraz Legenda aurea Jakuba da Voragine. Korzystał też z dzieł patrystycznych oraz z żywotów świętych. Cechą znamienną kazań Peregryna, świadczącą o przeznaczeniu obu zbiorów nie tylko do lektury zakonnej, ale i do głoszenia wiernym, była obfitość wtopionych w nie przykładów (exemplow). Te krótkie opowiadania, mające pobudzić uwagę słuchaczy i skierować ich myśl ku podstawowym prawdom moralnym, wykorzystujące różnorodne, europejskie wątki literackie, skupiały się przeważnie na problemach religijnych, społecznych i rodzinnych. Dominowały wśród nich opowieści eschatologiczne, związane ze śmiercią i karą za grzechy, obrazujące bezustanne zakusy szatana na ludzi występnych (np. o zaświatach, a zwłaszcza o piekle i mękach czekających na grzeszników; o demonach, które przyszły zabrać duszę zakonnika; o diable, który strącił pijanego do studni; o niewieście zaprzedanej diabłu z miłości do męża; o tym, jak diabeł zamknął usta grzesznikowi; o nawróceniu lichwiarza). Exempla nawiązujące do zagadnień społecznych były mocno zakorzenione w europejskiej satyrze stanowej (np. o przekupnych sędziach; o złych rycerzach; o chciwym kanoniku, który został potępiony); przykłady odnoszące się do życia rodzinnego opowiadały m.in. o złym synu, który odgryzł nos swemu ojcu; o złych córkach, które nie chciały łożyć na utrzymanie swego starego ojca; o dobrym wnuczku, który opiekował się dziadkiem; o zasadach współżycia małżeńskiego. 206 O popularności kazań Peregryna w Polsce świadczą liczne, dochowane do dziś i kopie rękopiśmienne, wykonywane w XIV lub XV wieku, głównie w diecezjach wrocławskiej i krakowskiej. Spośród rodzimych kodeksów najważniejszy dla historii piśmiennictwa polskiego jest rękopis Biblioteki Kapitulnej w Gnieźnie (Ms 24), zawierający prócz dużej liczby łacińskich kazań Peregryna słynne Kazania gnieźnieńskie, napisane w języku narodowym, pozostające częściowo w związku genetycznym z niektórymi utworami Peregryna (zob. cz. III, Proza, rozdz. IV, Kaznodziejstwo). Sermones de tempore et de sanctis były też kopiowane i rozpowszechniane poza Polską, zwłaszcza w Czechach, Austrii, Niemczech i w Szwajcarii. Między r. 1474 a 1500 siedmiokrotnie ukazały się drukiem, a wznowiono je jeszcze w r. 1501 oraz 1505. Podział na kazania „uczone", czytane w klasztorach i wygłaszane głównie dla duchowieństwa po łacinie, oraz na kazania popularne, głoszone w kościołach wiernym po polsku, utrzymał się, a nawet, być może, uległ zaostrzeniu w wieku XIV. Dbałość władz kościelnych o podniesienie poziomu przemówień katechetycznych wyrażała się w przestrzeganiu dość rygorystycznych przepisów, zgodnie z którymi tylko specjalnie przygotowani duchowni (periti) mogli uzyskać od biskupa zezwolenie na prowadzenie działalności kaznodziejskiej (tzw. licentia praedicandi). Instytucjonalnie do kształcenia kaznodziejów oraz rozwijania ars praedicandi były powołane szkoły katedralne i kolegiackie, a nadto zakony żebracze, dysponujące własnymi szkołami klasztornymi. W statutach synodalnych krakowskich biskupa Nankera z r. 1320 czytamy, iż duchowni, którzy otrzymali zezwolenie na objaśnianie Ewangelii w języku polskim, powinni misję tę wypełniać ze szczególną pilnością. W kościele NMP na Rynku w Krakowie, znanym już wcześniej ze swej działalności kaznodziejskiej, w XIV wieku wyróżnili się wybitni mówcy duchowni: m.in. Jan z Olkusza (1347, 1349), Mikołaj (1373), Piotr z Opola (1381), Melchior (1393). W trosce o utrzymanie rangi świątyni jako ośrodka nauczania religijnego biskup Piotr Wysz, udzielając w r. 1394 zgody na budowę pobliskiego kościoła Św. Barbary, zastrzegł wyraźnie, aby prowadzone tam prace duszpasterskie nie odbiły się niekorzystnie na prawach Kościoła Mariackiego oraz na tradycji głoszenia w nim od dawna kazań w języku polskim. Rozwój kaznodziejstwa popularnego, prowadzonego przez zakony żebracze, Szatan pożerający ludzi, kapitel kościoła Saint-Pierre w Chauvigny, XII wiek 207 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XTV wieku. Twórczość w języku łacińskim znajdował poparcie władz świeckich. Może o tym świadczyć choćby znany list Kazimierza Wielkiego do papieża Innocentego VI, pisany w r. 1360, w którym król prosi o zezwolenie na założenie ośmiu konwentów franciszkańskich na Rusi, mogących spełniać funkcję misjonarską. Prócz zakonów żebraczych działalność kaznodziejską rozwijały niektóre inne zgromadzenia. Np. bożogrobcy osiadli w Miechowie wsławili się w XIV wieku, zarówno gromadzeniem wielu cennych ksiąg, jak też głoszeniem i spisywaniem licznych kazań. Popularnością cieszył się wśród nich Stanisław Stójko z Wielkiego Książa, wykształcony we Włoszech (doktorat praw uzyskał w Bolonii), pełniący funkcję prepozyta w latach 1384-1395. Kazania wygłaszał w kościele miechowskim w języku polskim; pozostawił spisaną przed r. 1391, kolekcję łacińską pt. Opus sermonum dominicalium (Księga kazań niedzielnych). Ożywienie „uczonego" kaznodziejstwa w Polsce nastąpiło w drugiej połowie XIV stulecia, kiedy to zacieśniły się związki z uniwersytetem praskim. Wychowankowie czeskiej uczelni wracali do kraju doskonale przygotowani do spełniania officium praedicandi, przywożąc z sobą cenne kolekcje kazań. W Pradze uzyskał wykształcenie m.in. wybitny pisarz-teolog i kaznodzieja, Mateusz z Krakowa (ok. 1330-1410), wieloletni wykładowca w Heidelbergu, współorganizator w latach 1397-1400 odradzającego się Uniwersytetu Krakowskiego. Obok traktatów teologicznych pozostawił on dużą liczbę kazań, zachowanych w licznych rękopisach w kraju i w zbiorach obcych. Kaznodzieją był również Maciej z Legnicy (zm. ok. 1413), autor Postilla magna (Wielkapostylla), napisanej w Pradze około r. 1400. W Czechach studiowali też: Bartłomiej z Jasła, późniejszy wykładowca Uniwersytetu Krakowskiego (w 1. 1400-1403), który już w r. 1390 opowiedział się za koniecznością odrodzenia uniwersytetu w kraju, podkreślając wielkie znaczenie wyższych studiów dla duchowieństwa, a także — wybitny prawnik, uczony i kaznodzieja Stanisław ze Skarbimierza (zm. 1431), autor wielu kazań oraz mów świeckich. Na początku predykatorskiej twórczości Stanisława (nie przebadanej jeszcze w całości, a zachowanej tylko częściowo) mieści się zbiór pt. Sermones super „Gloria in excelsis" (Kazania na temat „Chwalą na wysokościach"), napisany w Pradze w r. 1390. Składa się on z 20 kazań przeznaczonych dla kleru parafialnego, poprzedzonych odautorskim wstępem (Prooemium). Tematycznie kolekcja ta rozpada się na trzy części. Początkowe kazania (I-X) koncentrują się wokół ontologicznych problematów istnienia Boga, dowodzą potrzeby okazywania Mu adoracji i rozważają zagadnienia łaski. Dalsza część cyklu (sermones XI-XIV) skupia się na osobach Marii i Chrystusa, nakłaniając do Ich uwielbienia, podczas gdy ostatnie przemówienia (XV-XX) w większości zostały poświęcone kwestiom penitencjarnym. Dominuje w nich pojęcie grzechu, pojawia się podział występków ludzkich napeccata venialiaipeccata mortalia, czemu towarzyszą pouczenia dotyczące rachunku sumienia oraz pokuty. Cechą szczególną kolekcji Stanisława jest treściowe i kompozycyjne skupienie kazań wokół kościelnego hymnu Gloria in Excelsis Deo, wbrew zasadzie nawiązywania do tekstu Biblii, z której czerpano tzw. verba thematis. Styl kazań polskiego uczonego był wzorowany na łacinie Wulgaty, jednakże wykazywał istotne związki z retoryką średniowieczną, zgodnie z obowiązującymi ówcześnie zasadami ars praedicandi. Z inicjatywy pary królewskiej: Jadwigi i Jagiełły w końcowych latach XIV stulecia przybywali do Polski z Czech wybitni teologowie i kaznodzieje, wpływający ożywczo na intelektualną i religijno-moralną atmosferę dworu krakowskiego. Znalazł się 208 wśród nich Hieronim z Pragi (ok. 1370-1440), spowiednik króla i kaznodzieja III. Kaznodziejstwo. 2. Kaznodziejstwo w Polsce obozowy, następnie zaś opat świeżo założonego klasztoru kanoników regularnych w Nowym Sączu (do r. 1413, kiedy to opuścił Polskę). Przebywając w naszym kraju ułożył on parę kolekcji kaznodziejskich, a wśród nich zbiory: Linea salutis aeternae (Wskazania wiecznego zbawienia; powst. w r. 1405) i Exemplar salutis (Wzór zbawienia; powst. w 1. 1408-1409). Inny Czech, Jan Szczekną (Śtekna; zm. przed 1413), zakonnik cysterski owiany sławą niezrównanego kaznodziei, otoczony szczególnymi łaskami Jadwigi, pracował prawdopodobnie nie tylko na dworze, ale i w kościele Św. Barbary, łącząc czynną predykację z pisaniem zbiorów sermonum. Mimo tych dość licznych i obiecujących początków kaznodziejstwo w Polsce miało rozkwitnąć dopiero w wieku XV. Dotyczy to zarówno pisanych kolekcji kaznodziejskich, układanych przez rodzimych autorów, jak, przede wszystkim, ugruntowania się zwyczaju głoszenia nauk religijnych w języku narodowym w kościołach wszystkich stopni. Przytoczmy na zakończenie znaną opinię Jana Długosza, który tak scharakteryzował w r. 1454 rodzime kaznodziejstwo ubiegłych stuleci: Rzadko bardzo w całym Kościele polskim kazano po polsku do ludu, rzadko słyszano kazania objaśniające w sposób uczony prawo Boże, bo dla rzadkości nauki i ksiąg mało było takich, którzy by umiejętnie i odpowiednio kazać umieli, skoro wszyscy Polacy z wyjątkiem nielicznych albo uczonych albo zakonników, w wielkiej części obcego pochodzenia i języka, do życia światowego i świeckiego się zwracali, stronili od nauki i unikali zachodu ewangelicznego nauczania. Wreszcie założenie studium usunęło to zaniedbanie i niedostatek, który przez tak długie trwał wieki (Liber beneficiorum; tłum. K. Morawski). IV. Poezja kościelna, l. Pieśni liturgiczne IV. POEZJA KOŚCIELNA 1. PIEŚNI LITURGICZNE W kościele zachodnim ukształtowały się dwa typy nabożeństwa: msza (missa, officium missae), której części składowe formowały się stopniowo od początków chrześcijaństwa, a kanon łaciński (zwany rzymskim) ustalał się od końca IV wieku, by upowszechnić się w końcu VIII stulecia, oraz nabożeństwo pozamszalne (officium divinum, opus Dei), zwane też brewiarzowym, początkowo odprawiane tylko w klasztorach, gdzie formowało się w ciągu V i VI wieku; w dojrzałym średniowieczu, nie bez oporów, było ono przejmowane przez niektóre (głównie katedralne) kościoły. W każdym z tych nabożeństw pojawiły się w pewnym okresie różnorodne pod względem treściowym i formalnym pieśni, wzbogacające „słowem ludzkim" liturgię, opierającą się głównie na tekście Pisma świętego, a więc na „słowie Bożym". Liturgia mszalna składała się początkowo z czytań, śpiewów oraz modlitw. Podstawą dwu pierwszych była Biblia, chociaż w czytaniach mogły niekiedy występować także fragmenty acta martyrum lub żywotów świętych, podczas gdy śpiew psalmów dopełniały czasem najstarsze ze znanych dziś hymnów, tzw. psalmy nieuczone, czyli psalmi idiotici (np. Gloria in excelsis Deo, Te Deum laudamus). Wkrótce jednak w liturgii rzymskiej zwyciężyła zasada wykorzystywania w nabożeństwie tylko „słowa Bożego". Odstępstwo od niej stanowiły jednak modlitwy, będące kunsztownymi tekstami prozaicznymi, układanymi przez retorów, a wzbogacanymi akompaniamentem przez muzyków. Dopiero w okresie karolińskim w liturgii mszalnej zaszły istotne zmiany. Nastąpiła redukcja czytań i modlitw, podczas gdy śpiewy rozwinęły się znacznie, wzbogacane przez nowe kompozycje poetycko--muzyczne; w ten sposób obok psalmów pojawiły się pieśni liturgiczne. Może jeszcze na przełomie VIII i IX wieku zaczęto interpolować różne składniki mszy tropami, z których zapewne przed X wiekiem wyodrębniła się forma pieśniowa zwana sekwencją. Liturgia brewiarzowa, składająca się początkowo wyłącznie z czytań (Pisma świętego, tekstów Ojców Kościoła, acta martyrum, żywotów świętych) oraz ze śpiewów (psalmicznych), daleko wcześniej wchłonęła pieśni kultowe. Zapewne już w V wieku zaczęto włączać do niej znane od końca poprzedniego stulecia hymny tzw. ambrozjańskie. W końcu IX lub na początku X wieku w obrębie brewiarza pojawiły się cykle poetyckie, opiewające świętych; cykl taki, zwany ówcześnie historia rhithmata, określa się potocznie mianem „oficjum rymowanego". Wieki XI-XIII stały się okresem najżywszego rozwoju wszystkich gatunków poezji liturgicznej. Pieśni zapisywano w obrębie kanonicznego tekstu nabożeństw, bądź też układano w zbiory, często dopełniane notacjami muzycznymi. Księga liturgiczna, obejmująca wszystkie teksty mszalne, nosiła nazwę mszału (missale), podczas gdy kodeks wypełniony śpiewami mszalnymi oraz nutami nazywano graduałem (graduale). Całość officium divinum zawierał brewiarz (breviarium), zaś 210 śpiewy brewiarzowe gromadzono w antyfonarzu (antiphonale). W następnych stuleciach obserwujemy w Europie stopniowy regres pieśni liturgicznych. Z wolna wyczerpywały się tkwiące w tej poezji możliwości artystyczne: petryfikowały się i podlegały konwencjona-lizacji sposoby obrazowania, struktury wierszowe i stroficzne oraz środki stylowe. W miarę narastania tendencji humanistycznych zwolennicy czystej, opartej na antycznych wzorach łaciny coraz niechęt-niej odnosili się do utworów układanych w języku dalekim od klasycznej poprawności. Od strony ideowej i tematycznej pieśni były coraz podejrzliwiej traktowane przez Kościół, dążący do usunięcia z kanonu nabożeństw „słowa ludzkiego" i oparcia liturgii jedynie na „słowie Bożym". Ostateczny kres tej poezji przyniosła reforma ksiąg liturgicznych po soborze trydenckim (1545-1563). Kolejne bulle papieża Piusa V Śpiewający mnisi, inicjał C w brewiarzu cysterskim w Pelplinie, XIII wiek oraz wydania nowego brewiarza (1568) i nowego mszału rzymskiego (1570) spowodowały usunięcie z liturgii większości tradycyjnie zadomowionych już tam utworów. Pieśni liturgiczne były utworami słowno-muzycznymi, przeznaczonymi do wykonania chóralnego w obrębie nabożeństwa; mógł je odśpiewywać chór kantorów, czasem dwa chóry naprzemiennie, niekiedy chór na zmianę z celebransem. Wyrażały one zbiorowe emocje religijne. Zawierały przeważnie prośby o łaskę, opiekę lub wstawiennictwo, kierowane do Boga lub świętych, a równocześnie liczne elementy pochwalne. Odznaczały się stylem prostym, dalekim od retorycznej ozdobności. Dyrektywę powściągliwości i skromności formalnej autorzy wyprowadzali głównie z wypowiedzi Ojców Kościoła, rozsianych w rozmaitych pismach. Powoływano się zwłaszcza na opinie św. Hieronima oraz św. Augustyna, głoszące, że twórcom śpiewów kościelnych należy wybaczać niezgodności z gramatyką i retoryką, gdyż pisząc o sprawach Bożych winni mieć na uwadze święty przedmiot swej wypowiedzi, a wyrażać się w sposób prosty i nieozdobny. Forma wierszowa pieśni liturgicznych była zróżnicowana. Po krótkim okresie stosowania retorycznej prozy (dotyczy to tropów i sekwencji) doszło do współistnienia w twórczości pieśniowej dwóch systemów wierszowych: tradycyjnego, odziedziczonego po starożytności klasycznej, wspierającego się na iloczasie i kultywującego repertuar antycznych form stroficznych i gatunkowych (ars metricd), oraz nowego, powstałego w rezultacie zaniku iloczasu w łacinie mówionej, stosującego sylabizm ścisły, unormowane zakończenia klauzul wierszowych oraz rymy (ars rhythmica); ten ostatni: rhythmus, stał się podłożem rozwoju nowych miar wiersza, nie znanych wcześniej strof oraz struktur gatunkowych. W okresie pokarolińskim w śpiewach liturgicznych utrwalił się, jako podstawowy, system wiersza rytmicznego. Rozwój poezji liturgicznej w XI-XIII wieku przyczynił się do radykalnego zerwania z iloczasowym podłożem wiersza; zaowocowało to bogactwem nowych, nie używa- 211 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIH-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim «P armatticfó de mrtthrómtł! cotiniicttc? UtwmuDum ^~ K «tieoant inm ontftni tai Dawid grający na harfie-psalterium, mszał z katedry wawelskiej, pół. XIV wieku nych wcześniej struktur, które z kolei odegrały przemożną rolę w rozwoju świeckiej liryki europejskiej układanej po łacinie bądź w językach narodowych. Rozwijająca się w zachodnim Kościele poezja liturgiczna zaczęła przenikać do Polski średniowiecznej zapewne już od momentu wprowadzenia tu chrześcijaństwa, razem z rytem mszalnym i niezbędnymi w jego wypełnianiu księgami kultowymi. Pojawienie się tych ostatnich datuje się na drugą połowę X wieku. W r. 965 jakieś kodeksy liturgiczne, przypuszczalnie pochodzenia południowoniemieckiego, miała przywieźć do kraju Dobrawa. Księgi mszalne posiadała z pewnością misja rzymska biskupa Jordana (968), podobnie jak przybyli spod Rawenny eremici reguły św. Romualda, których męczeńską śmierć w Polsce w r. 1003 opisał Bruno z Kwerfurtu. Będące w starym użyciu księgi liturgiczne były przechowywane w znaczniejszych miejscach sprawowania kultu: w kościołach katedralnych, w klasztorach, zapewne w większych kaplicach grodowych. Najstarsze zaginęły bezpowrotnie, do czego zapewne w dużym stopniu przyczyniła się reakcja pogańska (1034-1038) oraz najazd Brzetysława na Polskę. Dopiero około połowy XI wieku zaczął się ponowny napływ do kraju ksiąg liturgicznych spisywanych w zagranicznych skryptoriach. Z tego okresu zachowały się np.: krakowskie Benedictionale, Missale plenarium z Gniezna i ewangeliarze, wykonane przypuszczalnie w skryptoriach niemieckich. Księgi liturgiczne figurują w inwentarzu biblioteki kapituły krakowskiej z r. 1110. Kosztowne i pięknie iluminowane kodeksy były nadto gromadzone na dworze Piastowskim. Do najbardziej znanych należą: Ordo Romanus, ofiarowany ok. r. 1026/27 Mieszkowi II przez księżnę Matyldę Szwabską, tzw. Codex 212 Gertrudianus: iluminowany psałterz arcybiskupa Trewiru, Egberta, z końca X wieku, IV. Poezja kościelna, l. Pieśni liturgiczne przywieziony do Polski około r. 1013 przez Rychezę, żonę Mieszka II, czy pochodzące z czeskiej szkoły ilumina-torskiej i kaligraficznej księgi: Ewan-geliarz gnieźnieński oraz Ewangelistarz placki. Na początku XII wieku został przywieziony przez drugą żonę Władysława Hermana piękny kodeks, zwany Ewangeliarzem Emmeramskim, wytworzony w znanym warsztacie w Ratyzbonie. Przypuszcza się, że pierwsze księgi zaczęły powstawać w Polsce już w wieku XII. Jednakże dopiero następne stulecie przyniosło rozwój krajowych skryptoriów, co przyczyniło się do zwiększenia produkcji kodeksów o przeznaczeniu liturgicznym. W ciągu XIV wieku pisze się ich już dużo, a każda diecezja wytwarza je, w nieco zmienionej postaci, na własny użytek. W końcu XV wieku zasób ich wzbogacają księgi drukowane, początkowo tłoczone głównie za granicą, a od pierwszych lat XVI wieku w ty-pografiach krajowych. Do ksiąg powstających w Polsce wpisywano coraz częściej w XIV i XV wieku — obok pieśni liturgicznych obcego pochodzenia — utwory rodzime, układane w kraju i wprowadzane do nabożeństw w poszczególnych diecezjach. Zapisy te stanowią podstawowe źródło wiedzy o naszej najdawniejszej łacińskiej poezji kościelnej. Była ona stosunkowo obfita; jej zasobu ilościowego nie można wszakże — przy aktualnym stanie badań archiwalnych — określić precyzyjnie. Dzięki nieocenionym pracom materiałowym i interpretacyjnym H. Kowalewicza, wyprzedzonym poszukiwaniami B. Gładysza, znamy około 140 sekwencji, około 60 hymnów i 13 oficjów rymowanych; tropy nie zostały dotychczas objęte nawet wstępną inwentaryzacją. Za pierwszy powstały w Polsce łaciński utwór liturgiczny uważa się sekwencję o św. Wojciechu Hac festa die tota (Tego dnia świątecznego) datowaną na około r. 1090. Pieśń ta okazała się wszakże zjawiskiem odosobnionym na tle naszej kultury literackiej XI i XII wieku. Rozwój poezji liturgicznej w Polsce przypadł dopiero na wiek XIII; wtedy to zaczęły niemal równocześnie powstawać hymny, sekwencje i oficja rymowane. Ułożenie najwcześniejszych utworów: wspomnianego już hymnu Gaude, mater Polonia (O ciesz się, Matko-Polsko), sekwencji Leta mundus exultans te laude laudet (Radosnymi pochwalami świat cię wielbi) oraz oficjum Dies adest celebris (Nastaje dzień pełen chwały) — poświęconych św. Stanisławowi i cieszących się wielką popularnością od momentu powstania — przypisuje się Wincentemu z Kielczy. Byłby on zatem pierwszym poetą polskiego pochodzenia, twórcą poezji religijnej w języku łacińskim. 213 Św. Klara dyrygująca chórem zakonnic, graduał klarysek, r. 1418 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Poezja liturgiczna pozostała w swej masie anonimowa. Wiadomo, że układali ją przeważnie zakonnicy (dużą aktywnością w tym zakresie odznaczali się dominikanie) oraz duchowni świeccy. Powstawała przede wszystkim w największych ośrodkach życia religijnego: w diecezji krakowskiej, w Gnieźnie i Poznaniu oraz na Śląsku. Dzięki chętnie stosowanej technice akrostychu (rozpoczynania kolejnych strof lub wersów od liter układających się w sensowną całość) możemy wskazać z imienia niektórych autorów. W XIV wieku ciekawą indywidualność twórczą stanowił Jan Łodzią z Kępy (zm. 1346), biskup poznański, wsławiony zamiłowaniem do świeckich zabaw i wesołych pieśni, które, jak poświadcza Długosz, wykonywano w jego domu do wtóru cytry; w dziejach poezji liturgicznej zapisał się jako autor sekwencji, a zapewne i innych utworów religijnych. Akrostych jednej z pieśni łacińskich odsłania jej twórcę: IO H ANNĘ S PRESUL PO SN ANIE. W XV wieku zastęp poetów utrwalających swe imiona w tekstach pieśni liturgicznych znacznie się zwiększył. Znajdujemy wśród nich Adama Świnkę z Zielonej (zm. 1433 lub 1434), kanonika gnieźnieńskiego i krakowskiego, sekretarza króla Władysława Jagiełły, podpisującego się w swych sekwencjach akrostychami: ADAM SVINCA DE ZELONA, ADAM PRANDOTE, czasem tylko ADAM lub SVINCA. Możemy też wskazać Marcina ze Słupcy, Pawła z Pyskowic i paru innych, przeważnie skądinąd nie znanych autorów. Powstająca w Polsce poezja liturgiczna rozwinęła się na podłożu twórczości Kościoła zachodniego, czerpiąc z niej wzory gatunkowe, stroficzne i stylistyczne. Częstym zjawiskiem były też bierne naśladownictwa, zapożyczenia frazeologiczne i leksykalne oraz przejmowanie gotowych melodii. O jej odrębności decydowała głównie sfera treściowa: większość utworów wiązała się tematycznie z polskimi świętymi i odbijała znamienne dla swoich czasów postawy moralne, a nawet — polityczne. Dotyczy to zwłaszcza twórczości pieśniowej, rozwijającej się w XIII wieku wokół kanonizacji Stanisława (1253) i Jadwigi (1267) oraz wzmożonego (pośrednio) tymi faktami kultu św. Wojciecha. Narastające w owym czasie dążenie do zjednoczenia kraju i połączona z tym rywalizacja głównych dzielnic: Małopolski, Wielkopolski i Śląska o dominację polityczną oraz prawo do sukcesji tronu, w sferze religijnej przejawiały się staraniami o podniesienie kultu lokalnych świętych do rangi ogólnonarodowej. Kraków —jak pamiętamy — po usilnych staraniach doprowadził do wyniesienia na ołtarze św. Stanisława, na co Gniezno odpowiedziało odrodzeniem kultu Wojciecha, a Śląsk — szybką kanonizacją Jadwigi. Wincenty z Kielczy swą twórczością hagiograficzną i poetycką przyczynił się do trwałego związania kultu św. Stanisława z ideologią patriotyczną i narodową. Cud zrośnięcia się posiekanych członków męczennika urósł, pod jego piórem, do rangi symbolu i profecji przyszłego zjednoczenia Polski. Nieprzypadkowo też w pieśniach Wincentego powracał motyw Krakowa jako miejsca przechowywania szczątków św. Stanisława: pietyzm wobec stolicy Małopolski miał przyczynić się do uczynienia z niej centrum władzy odrodzonego państwa. Łacińską poezję kościelną w Polsce wydała liturgia średniowieczna, a dynamikę jej rozwoju zahamowało w XVI wieku przyjęcie postanowień soboru trydenckiego oraz wprowadzenie zreformowanych ksiąg. Zalecenia soborowe przyjął synod prowincjonalny w Piotrkowie w r. 1577; kolejne synody spowodowały ujednolicenie kanonu nabożeństw według brewiarza rzymskiego z r. 1568 oraz rzymskiego mszału z r. 1570. W ten sposób reforma, zmierzająca do oczyszczenia liturgii ze „słowa 214 ludzkiego", położyła kres średniowiecznej poezji religijnej. IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki Poezja liturgiczna, powstająca w kraju oraz przejmowana z Zachodu i funkcjonująca w polskich obrzędach kościelnych, zainspirowała z czasem autorów języka narodowego. Powstające sporadycznie przed wiekiem XV, a coraz liczniej w czasach jagiellońskich pieśni religijne in lingua vulgari wzorowały się w treści i formie na utworach łacińskich. Poezja łacińska przyczyniła się do ukształtowania polskiej średniowiecznej liryki chóralnej, podsuwając jej tematy, struktury gatunkowe i stroficzne, wzory stylistyczne, a nade wszystko przyczyniając się do stabilizacji jej systemu sylabicznego. 2. GATUNKI A. HYMNY Hymn był podniosłą pieśnią liryczną ku czci Boga, przeznaczoną do śpiewu * chóralnego. Tak właśnie definiował ów najstarszy gatunek poezji liturgicznej I. św. Augustyn, podkreślając konieczność współistnienia w utworze hymnicznym i pochwalnego stylu i laudacji Boga, a także przystosowania tekstu słownego do f wokalnego wykonania („Oportet ergo, ut sit hymnus, habeat haec tria: et laudem, et dei et canticum". — „Trzeba zatem, jeśliby miał to być hymn, aby spełnił trzy warunki: zawierał pochwałę, pochwałę Boga, i aby był pieśnią"; Enarrationes in Psalmos, 72, l — Objaśnienia do «Psalmów»; tłum. T.M.). Ten rodzaj pieśni w pierwszych wiekach chrześcijaństwa kształtował się na podłożu wzorów prozy psalmicznej. Najwcześniejsze utwory, zwane psalmi idiotici (psalmami nieuczonymi, prostymi), były niechętnie traktowane przez Kościół, który obawiał się obecności w nich treści heretyckich; po r. 361 zostały one wycofane ze śpiewu liturgicznego. W rezultacie przechowało się do dziś parę tylko archaicznych tekstów, a w tym: Gloria in excelsis, Te Deum laudamus oraz Exsultet iam angelica turba caelorum (Niech się raduje już anielska rzesza). W IV wieku zaczęto natomiast układać nowe hymny, wzorowane na liryce starożytnej. W Bizancjum chrześcijański poeta Grzegorz z Nazjanzu (329-ok. 390) naśladując hymnikę starogrecką układał pieśni ku czci Boga w starożytnych miarach wierszowych; obok nich jednak skomponował dwa hymny rytmiczne, pisane czternastozgłoskowcem: Hymn wieczorny i Upomnienie dziewicy. Do wzorów antycznych nawiązali również autorzy świata zachodniego. Pierwszym twórcą hymnów łacińskich był św. Hilary z Poitiers (ok. 315-ok. 367) stosujący technikę iloczasową. Nie jego utwory wszakże odcisnęły piętno na późniejszej hymnografii chrześcijańskiej, ale pieśni św. Ambrożego, biskupa Mediolanu, właściwego kreatora hymnu średniowiecznego. Stworzona przez Ambrożego forma wierszowa przyjęła się powszechnie, a stosowana przezeń zwrotka zyskała miano „strofy ambrozjańs-kiej". Korpus jego hymnów nie jest dziś dokładnie znany. Bez większych wątpliwości rozpoznano zaledwie parę z nich, w tym podniosłą pieśń Aeterne rerum conditor (Wieczysty Stwórco wszechrzeczy). Przypuszcza się, że większość powstała około r. 386. Po tej dacie zaczęły się natomiast pojawiać utwory wzorowane na hymnach Ambrożego. Te ambrozjańskie z ducha i formy pieśni wkraczały stopniowo do nabożeństw mniszych, a w V i VI wieku zostały uznane za stały składnik officium divinum. Teksty ich zapisywano w średniowieczu w brewiarzach i antyfonarzach. 215 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Św. Ambroży, fragment tryptyku z Mikuszowic Stworzona przez Ambrożego forma hymnu była niezwykle prosta. Utwór składał się z kilku, najczęściej ośmiu, niekiedy dwu lub czterech strof jednakowej budowy, odśpiewywanych na tę samą melodię. Strofa zawierała cztery wersy ułożone dymetrem jambicznym: u—u— | u—u—. W wypadku przechodzenia późniejszych twórców na system sylabiczny schemat ten przyjmował postać regularnego ośmiozgłoskowca, a czterowersowe strofy były najczęściej łączone rymem abab, co dawało w rezultacie formę: 8a 8b 8a 8b. Ostatnia zwrotka każdego utworu zawierała tzw. doksologię, pochwałę osób Trójcy Świętej (poetycką parafrazę Chwała Ojcu i Synowi...). Oto przykład doksologii w hymnie Aeterne rerum conditor. 216 Deo Patri sit gloria, Eiusque soli Filio, Cum Spiritu Paraclito, Nunc et per omne saeculum. Amen. Chwała Bogu Ojcu I Synowi jedynemu Wraz z Duchem Pocieszycielem Teraz i na wieki wieków Amen. (tłum. E. J. Głębicka) IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki U schyłku starożytności najwybitniejszym, obok Ambrożego, twórcą hymnów chrześcijańskich był Prudencjusz. Utwory jego mieszczą się w dwóch zbiorach: pierwszy z nich pt. Kathemerinon liber (Księga hymnów) zawiera hymny codzienne, przeznaczone do odśpiewywania stosownie do pory dnia, drugi pt. Peri Stephanon obejmuje pieśni ku czci męczenników chrześcijańskich, zwłaszcza pochodzenia hiszpańskiego. W wielu utworach Prudencjusza, podobnie jak w rozpoznanych hymnach Ambrożego, służących do modlitw nocnych i porannych, powraca przeciwstawienie nadchodzącej jasności dziennej niknącym nocnym ciemnościom. Światłość jest zwiastunem dobra, mrok łączy się ze złem. Jutrzenka symbolizuje Jezusa, którego przyjście na ziemię przemogło zło i dało nadzieję ludziom. Oto charakterystyczny początek hymnu Nox et tenebrae et nubila ze zbioru Kathemerinon: Nox et tenebrae et nubila, Confusa mundi et turbida, Lux intrat, albescit polus, Christus venit: discedite. Nocy ciemności, mroków mgly, Chaosu świata mętna ćmo, Nadchodzi światło, nieba brzask, Ustąpcie! Chrystus idzie tu! (tłum. M. Brożek) Do najwcześniejszych hymnów należy też pieśń maryjna nieznanego autora Ave maris stella (Witaj gwiazdo morza), ciesząca się ogromnym powodzeniem w średniowiecznej Europie, a w Polsce przekładana w XV wieku parokrotnie na język narodowy. W okresie wczesnego średniowiecza zasób hymnów powiększał się stopniowo o utwory znanych poetów łacińskich. W V wieku tworzył Seduliusz, którego dwa hymny zostały włączone do brewiarza. W następnym stuleciu Wenancjusz Fortunatus (zm. ok. 601) zasłynął jako autor niezwykle popularnych pieśni; były wśród nich znane hymny przeznaczone do odśpiewywania podczas procesji: Vexilla regis prodeunt (Idą królewskie proporce) oraz Pange lingua gloriosi lauream (Sławcie, usta, pelen chwały...). Hymny procesyjne układali też znani twórcy okresu karolińskiego: Teodulf z Orleanu, spod którego pióra wyszła, przytaczana już, pieśń Gloria, laus et honor, oraz Hrabanus Maurus, któremu przypisuje się m.in. hymn procesyjny Veni, Creator Spiritus (Przybądź, Duchu Święty). Najbogatszy rozwój twórczości hymnicznej nastąpił jednak dopiero w wiekach XII i XIII. We Francji układali w tym czasie hymny wybitni filozofowie i poeci, a wśród nich: Bernard z Clairvaux, Piotr Abelard, Hildebert de Lavardin, Marbod z Rennes. Ostatnim wielkim hymnografem średniowiecza był Tomasz z Akwinu, znany w dziejach poezji liturgicznej zwłaszcza jako autor hymnu Pange lingua gloriosi Corporis... (Sławcie, usta ciało Pana...; o incipicie nawiązującym do wcześniejszego utworu Fortunatusa) oraz wykonywanych osobno dwóch ostatnich strof tej pieśni: Tantum ergo sacramentum (Przed tak wielkim sakramentem). Forma hymniczna nie uległa w średniowieczu istotnym zmianom. Jako pieśń liturgiczna, odśpiewywana w obrębie officium divinum, hymn podlegał silnemu naciskowi tradycji. Zasada powtarzania się tej samej melodii w każdej kolejnej, identycznie zbudowanej strofie pozostała nienaruszona. Urozmaicano natomiast strukturę strof, różnicując ich wielkość (liczbę wersów), długość wersu, a także schemat rymów. Repertuar zwrotek hymnicznych stał się w związku z tym dość bogaty. We wczesnym średniowieczu wyodrębniły się nadto, wspominane już wcześniej hymny procesyjne, różniące się od brewiarzowych nie tylko specjalnym zastosowa- 217 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIH-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim 218 niem, ale też cechami formalnymi: były one pozbawione doksologii, a po każdej zwrotce pojawiał się refren. Należące do europejskiego repertuaru poezji liturgicznej hymny brewiarzowe i procesyjne przenikały do Polski razem z obrządkiem nabożeństw pozamszalnych i uzupełniających mszę procesji. Teksty ich można znaleźć w księgach obcego pochodzenia, a od w. XIII również w brewiarzach i antyfonarzach spisywanych w kraju. Należały do utworów często i chętnie wykonywanych, a miarą ich popularności może być wprowadzenie ich analizy do programu nauczania w szkolnictwie, a nadto rozbudzone zainteresowanie teoretyczne ich pochodzeniem oraz formą. Już w XV wieku powstawały w Polsce komentarze do hymnów, tytułowane przeważnie: expositio hymnorum. Jeden z nich wyszedł w r. 1444 spod pióra Piotra z Bielaw. Na początku XVI wieku ukazał się natomiast drukiem tom zawierający teksty hymnów chrześcijańskich, opracowany przez profesora Akademii Jagiellońskiej Michała Falkenera z Wrocławia (ok. 1460-1534), poprzedzony wstępem wydawcy: Expositio hymnorumque interpretatio pro iuniorum eruditione ac eorum in sacris litteris institutione (Wykład i objaśnienie hymnów dla nauki mlodzieży i dla jej wykształcenia w literaturze świętej, Kraków 1516). Przedmowa Falkenera rozrosła się do rozmiarów sporej rozprawki teoretycznej. Prócz dywagacji na temat genezy gatunku oraz reguł metrycznych i krótkiego zarysu historycznego tej formy poezji w literaturze światowej, znajdujemy tu ciekawe rozważania dotyczące istotnych właściwości hymnu. Wymienia go autor wśród trzech najważniejszych w Kościele typów pieśni, obok psalmów i kantyków biblijnych. Parafrazując znaną definicję św. Augustyna pisze: Grecki zaś hymn to wysławianie Boga; wysławianiu temu towarzyszy śpiew albo też głos ludzki ułożony metrycznie na chwałę Bożą. Jeśli zatem mamy do czynienia z wysławianiem, ale nie Boga, a także jeśli mamy do czynienia z wysławianiem Boga, ale się przy tym nie śpiewa, wtedy żadną miarą nie można mówić o hymnie. Kiedy zatem odmawia się go na chwałę Bożą, a przy tym się na chwałę Bożą śpiewa, wtedy słusznie się go uważa za hymn (tłum. J. Domański). W dalszym ciągu przestrzegając przed retoryzowaniem stylu hymnu i podkreślając jego konieczną prostotę dodaje: I nie należy odrzucać i pogardą darzyć tych spośród hymnów, które są może prostackie i pozbawione jakiegokolwiek subtelnego poloni i artyzmu. Albowiem mężowie kościelni pisząc ku pożytkowi Kościoła, bardziej dbali o rozpowszechnienie myśli niż o ozdobność słów i miarowość stóp wierszowych [...] (tłum. J. Domański). Mniej więcej w tym samym czasie, co dziełko Falkenera, powstały komentarze do hymnów Piotra Wirtha (1461-1521), Niemca, kanonika wrocławskiego, a później profesora w Lipsku, wydrukowane wszakże o wiele później, bo dopiero w r. 1593 pt. Latini veterum ecclesiae patrum hymni (Hymny łacińskie dawnych Ojców Kościoła). Utwory hymniczne zaczęły powstawać w Polsce w XIII wieku. Pierwszym zapewne autorem pieśni tego typu był znany nam już Wincenty z Kielczy. Przypisuje mu się zgodnie autorstwo hymnu, sławnego niemal od momentu pojawienia się w obiegu kościelnym, napisanego prawdopodobnie w związku z kanonizacją Stanisława, biskupa krakowskiego (1253). A oto tekst tego utworu: -*z!nr-"*>. i ftttm m&g ttmsnafia lnu» ftontem m Qttffl0&ett$»a0m ftmnftotf otm&nt; jwffcoms tu fetf tti jifr tas tomami mtlrs ta Me wletmaqm irfi omftmrf umut matój tm$ ttfflu tnanlWfflttrfttS ttimutlpm L$«• tmtmtót Cpterttor mfc8frttttte- etitó tmm Gtaw totiaafrwt*m ftamtctr Wit^uts aotató an«h uuufct finf fttr 9tót-ai)(otó fa twmth-trwtto cmat!" «tam ftum^ltwatmtm€(f® feb - ttu<}tttft tmi Goudę, mater Polonia, hymn o św. Stanisławie Wincentego z Kielczy, XIII wiek Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w jeżyku łacińskim Gaude, mater Polonia, prole fecunda nobili, summi regis magnalia laude frequenta vigili. Cuius benigna gracia Stanislai pontificis passionis insignia signis fulgent mirificis. Hic certat pro iusticia, regis non cedit furie stat pro plebis iniuria Christi miles in acie. O ciesz się, Matko-Polsko, w sławne Potomstwo płodna! Króla królów I najwyższego Pana wielkość Uwielbiaj chwałą przynależną Albowiem z jego łaskawości Biskupa Stanisława męki Niezmierne, jakie on wycierpiał Jaśnieją cudownymi znaki. Potykał się za sprawiedliwość, Przed gniewem króla nie ustąpił, I staje żołnierz Chrystusowy Za krzywdę ludu sam do walki. W dalszym ciągu autor opowiada o męczeńskiej śmierci biskupa (zwr. 4), cudownym zrośnięciu się posiekanych przez króla członków (zwr. 5), wyniesieniu Stanisława do królestwa niebieskiego (zwr. 6) i nadprzyrodzonej opiece, jaką otacza swój naród, wskrzeszając zmarłych, uzdrawiając chorych i orędując za swymi podopiecznymi u Boga (zwr. 7-9). Następuje zakończenie: Ergo felix Cracovia, sacro dotata corpore Deum, qui fecit omnia, benedic omni tempore. Sic Trinitati gloria, laus, honor, iubilacio, in martiris victoria, Sit nobis exultacio. Amen. A przeto szczęsny ty, Krakowie, Uposażony świętym ciałem, Błogosław po wsze czasy Boga, Który z niczego wszystko stworzył. Niech Trójcy Przenajświętszej zabrzmi Cześć, chwała, sława, uwielbienie, A nam tryumfy męczennika Niech wyjednają radość wieczną. Amen. (tłum. L. Staff) 220 Nawiązując do rozwiniętych w swych dziełach hagiograficznych, a utrwalonych w ustnej legendzie wątków historii Stanisława, autor wychwala podniosłym tonem świętego, uważanego za symbol jedności Ojczyzny. Kompozycja jedenastozwrotkowej pieśni jest prosta i przejrzysta. Po inwokacji (zwr. 1) następuje opis zasług biskupa za życia, a następnie jego cudownego oddziaływania pośmiertnego. Twórca wzywa Kraków, miasto szczycące się przechowywaniem szczątków świętego, do radości i wdzięczności wobec Boga, by wreszcie zamknąć pieśń doksologią, czyli pochwałą Trójcy Świętej. W budowie zwrotek Wincenty nawiązał do wzoru strofy ambrozjań-skiej. Powstałe w Polsce średniowiecznej hymny nie zostały dotychczas wystarczająco zbadane. Przyjmuje się, że było ich około sześćdziesięciu. Większość pieśni poświecono świętym, i to przeważnie rodzimym: m.in. Wojciechowi, Jackowi, Jadwidze. Twórczość ta stanowiła kontynuację hagiograficznego nurtu hymnografii europejskiej. Polscy autorzy czerpali inspiracje z wzorów zachodnich, zwłaszcza w sferze artystycznej: korzystali z wypracowanych w hymnice europejskiej schematów stroficznych i wierszowych, przejmowali stylistykę i sposób obrazowania. Rodzime teksty hymniczne są w swej masie anonimowe. Wiadomo, że powstawały IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki głównie w XIV i XV wieku w środowisku dominikańskim, zwłaszcza w Małopolsce (w Krakowie) i na Śląsku, jednakże nie umiemy wskazać z imienia ich autorów. Tylko nieliczne można przysądzić — na podstawie akrostychów — konkretnym twórcom (np. Adamowi Śwince z Zielonej). B. TROPY Tropy były drobnymi pieśniami lirycznymi powstającymi w wyniku podkładania tekstu pod melodie śpiewu liturgicznego. Np. pod rozbudowany melizmat w aklamacji Kyrie eleison podstawiano słowa wprowadzane między Kyrie a eleison; powstawała w ten sposób nowa całość słowna. Oto początkowa zwrotka prozaicznego tropu z w. XI Kyrie, fons bonitatis: Kyrie, fons bonitatis pater ingenite, a quo bona cuncta procedunt eleison. Kyrie — źródło dobroci, Przyrodzony ojcze, Od którego wszelkie dobro Pochodzi — eleison. (tłum. E. J. Głębicka) „Tropowaniem" obejmowano w liturgii nie tylko wspomniany zaśpiew, ale wiele innych stałych cząstek nabożeństwa mszalnego bądź pozamszalnego (officium divinum). Z uwagi na genetyczny związek tropów z elementami składowymi obu tych rodzajów nabożeństwa, pieśni tropowe dzieli się na mszalne, zwane tropi graduales, oraz brewiarzowe, zwane tropi antiphonales. Różne odmiany tropów mszalnych i brewiarzowych otrzymały nazwy wywodzące się od składników nabożeństwa, które dały im początek. Wydawcy (H.M. Bannister i C. Blume) ułożyli je w grupy określane jako: tropy do Kyrie, tropy do Gloria, do Regnum, do Sanctus, do Hosanna, do Agnus Dei, do Ite missa est itd. Średniowieczny teoretyk liturgii Wilhelm Durandus (w. XIII) w swym dziele poświęconym nabożeństwu pozamszalnemu: Rationale Divinorum Officiorum (Rozumowe wytłumaczenie nabożeństw, IV, 5,5) zdefiniował trop jako wiersz odśpiewywany przed Introitus bądź po nim. Ogólniejszą definicję zawdzięczamy osiemnastowiecz-nemu muzykologowi niemieckiemu, Martinowi Gerbertowi (1720-1793), który w dziele De cantu et musica sacra (O śpiewie i muzyce świętej), wydanym w r. 1774 pisał: Tropus in re liturgica est versiculus quidam, aut etiam plures, ante, inter vel post alios ecclesiasticos cantus appositi. (Tropem w liturgii jest krótki wers lub nawet kilka wersów umieszczonych przed, w środku lub po innych śpiewach kościelnych.) (tłum. E. J. Głębicka) Obaj teoretycy starali się uwydatnić — prócz niestałej pod względem ilościowym objętości tropu — swobodę w jego sytuowaniu wobec tekstu podstawowego: mógł on pojawiać się przed daną cząstką śpiewu liturgicznego, w jej obrębie lub też po niej. Nazwa tropus wywodzi się od wyrazu greckiego trópos, który funkcjonował m.in. jako termin muzyczny, oznaczający tonację, również pieśń i melodię. Jego łacińskim 221 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim odpowiednikiem było słowo modulus (tu: motyw; modulatio — takt, rym). Gerbert objaśniał: Tropi enim proprie sunt moduli: nomenque retinerunt, cum illis verba sunt substituta [...]. (Tropy bowiem są w istocie „motywami" i zachowują tę nazwę, gdy są zastąpione przez słowa [...].) (tłum. jw.) Pierwotne określenie melodii zostało więc, zdaniem teoretyka, przeniesione na całość muzyczno-słowną, jaką stanowił utwór tropowy, interpolowany w obręb tekstu liturgicznego. Tropy zaczęły się pojawiać już w VIII-IX wieku na terenie Galii, na podłożu liturgii rzymskiej, którą zastępowano wcześniej tam stosowaną, ozdobną liturgię gallikańską. Rzymska liturgia została wprowadzona na obszarze cesarstwa przez Karola Wielkiego, który dążył do zunifikowania obrządku kościelnego. Tropowanie coraz to nowych cząstek nabożeństwa upowszechniało się stopniowo w ciągu X wieku, by w stuleciu XI osiągnąć swe apogeum. W wiekach XII i XIII tropy przebyły znamienną ewolucję: niektóre stopniowo wychodziły z użycia, inne zyskały trwałe miejsce w obrządku mszalnym lub pozamszalnym, ustabilizowały się formalnie i stały się zaczynem gatunków lirycznych. Wśród tych ostatnich pewne grupy pieśni odrywały się z wolna od swego liturgicznego podłoża i zaczynały funkcjonować samodzielnie, zyskując z czasem własne nazwy; tak stało się np. z sekwencją. W następnych wiekach twórczość tropowa zaczęła zanikać, by wygasnąć ostatecznie, jak wiemy, około połowy XVI wieku. Już z tego, co powiedziano dotychczas, wynika jasno, że tropy nie posiadały jednolitej formy literackiej. Początkowo były układane ozdobną prozą, następnie (dalekimi od regularności) heksametrami, wreszcie — wierszem sylabicznym. Rym pojawił się w tekstach około połowy XI wieku. Tropy, którym narzucono z czasem strukturę stroficzną, odznaczały się różnorodnością budowy zwrotek. W niektórych zwrotki układały się w pary (parzystość strof stała się cechą charakterystyczną sekwencji), w innych tworzyły np. konstrukcje trójkowe. Do najliczniej reprezentowanych tropowych pieśni mszalnych należały — obok sekwencji — tropy do Kyrie. Wyróżniają się one charakterystyczną budową „trójkową": składają się przeważnie z trzech strof, z których każda dzieli się na trzy cząstki (zdania) interpolujące słowa Kyrie eleison. Tekst tropowy nie zawsze musi mieścić się w obrębie zaśpiewu Kyrie eleison. Niekiedy zaśpiew ów występuje po tekście każdej cząstki kolejnych strof, odgrywając rolę refrenu. Schematy stroficzne są silnie zróżnicowane. W tropach wierszowanych dość często pojawia się strofa czterowersowa z rymami aaaa, bbbb, cccc, o rozmaitej długości wersu. Ale z łatwością znaleźć można strofy o bardziej złożonej budowie, np. w tropie z XI wieku Kyrie, rex saeculorum (Panie, królu wieków). Tropy do Kyrie są utrzymane w stylu pochwalnym lub proszalno-modlitewnym, a zwracają się najczęściej do Boga-Ojca, Chrystusa lub Marii, niekiedy także do świętych, np. Jana Chrzciciela, Katarzyny, Marcina, Izabelli. W licznej grupie pieśni poświęconych Bogu-Ojcu uderza słownictwo wykazujące zapożyczenia greckie i hebrajskie (np. theos, Adonai). Bóg jest ukazywany jako stwórca świata i człowieka, z czym wiąże się bogactwo określeń, jak np.: creator rerum, auctor caelorum, conditor rerum, rector cosmi, pater rerum, pater summae, caelum creans, caeli conditor itp., 222 a dalej: hominum plasmator, regnorum rector itp. W tropach zwróconych do IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki Chrystusa powraca motyw światła przeciwstawionego ciemności; symbolika świetlna pozostawała tu w związku z pierwotnymi wyobrażeniami chrystologicznymi, znajdującymi odbicie, między innymi, w archaicznej hymnografii kościelnej. Inną budowę i odmienne predylekcje tematyczne wykazywały tropy do Gloria. Określa się tym mianem grupę pieśni powstałych w wyniku interpolowania starochrześcijańskiego hymnu Gloria in excelsis Deo, z czasem wprowadzonego do liturgii mszalnej. Tropowanie dotyczyło początkowych słów hymnu, po których następował tekst pieśniowy podzielony na zwrotki, kończące się kolejno zaśpiewami: Laudamus te, Benedicamus te, Adoramus te, Glorificamus te... itd. Zwrotki wykazywały rozmaitą budowę; niekiedy pojawiały się w układach parzystych lub trójkowych. Tematycznie tropy te obracały się głównie wokół Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania, opiewały też Trójcę Świętą, Jezusa i Marię. Jeszcze inny charakter miały tropy do Sanctus. Śpiew Sanctus, Sanctus, Sanctus, Domine Deus Sabaoth..., przejęty prawdopodobnie z liturgii synagogalnej i bardzo wcześnie wprowadzony do wszystkich liturgii chrześcijańskich, co najmniej od V wieku miał ustabilizowane miejsce w obrębie nabożeństwa mszalnego. Przejęte zeń słowo Sanctus pojawiało się w pieśniach tropowych w rozmaitych konfiguracjach, przeważnie na początku lub na końcu każdej strofki; tropy powstałe w późniejszym niż w. XI okresie były niekiedy pozbawione tego elementu tekstowego. Najczęstszym tematem tropów do Sanctus była pochwała Marii oraz Boga Ojca, jako stwórcy wszechrzeczy; dość licznie pojawiały się też utwory wielbiące ciało Chrystusa, związane ze świętem Bożego Ciała. Popularność tropów w liturgii średniowiecznej była ogromna. Teksty pieśni, często opatrzone nutami, zbierano w obszerne kolekcje: troparia. Zachowały się liczne takie zbiory powstające zwłaszcza na terenie dzisiejszej Francji, Niemiec, Anglii, a także Włoch i Hiszpanii. Powstające masowo w Europie Zachodniej pieśni tropowe przenikały do Polski razem z liturgią; ich teksty i notacje muzyczne znajdowano w przywożonych do kraju księgach liturgicznych. Podobne zapisy mieszczą się też w manuskryptach powstających na ziemiach polskich. W graduałach w XIV wieku można napotkać tropy do Kyrie eleison, do Gloria (z przeznaczeniem na święta maryjne), do Sanctus oraz do versus alleluiaticus (sekwencje). Tropy te nie zostały dotychczas zbadane: nie Pokłon Trzech Króli i Ofiarowanie w świątyni, fragment tetraptyku Historia tusa i Marii, XIV wiek Jezusa Chrys- 223 Cz. n. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim znamy ich pełnego repertuaru, nie potrafimy określić ich pochodzenia i wskazać utworów rdzennie polskich. Nie wyklucza się, iż występujące w polskich graduałach tropy były w większości genetycznie obce. Wiadomo także, że wykonywano w Polsce średniowiecznej tropy spoza liturgii mszalnej, związane z takimi obrzędami, jak procesja rezurekcyjna, procesja na Boże Ciało czy uroczystości pogrzebowe; niektóre z nich wykazały większą żywotność niż pieśni pochodzenia mszalnego. Tropy łacińskie odegrały w naszej kulturze narodowej doniosłą rolę jako źródło inspiracji poezji religijnej w języku narodowym. C. SEKWENCJE Sekwencje były lirycznymi pieśniami liturgicznymi, odśpiewywanymi w obrębie oficjum mszalnego. Stanowiły wyodrębnioną formalnie odmianę tropów. Ich pochodzenie wiąże się zazwyczaj z obyczajem „tropowania", czyli podkładania tekstu słownego pod melodię hebrajskiej aklamacji Alleluia, pojawiającej się w zakończeniu tzw. wiersza allelujatycznego (versus alleluiaticus). Zanim przeto opiszemy sekwencję, musimy wyjaśnić krótko, czym był wiersz allelujatyczny. Nazwą tą określa się drobną formę liryczną, występującą od VI wieku w mszalnej liturgii rzymskiej (ale też i w innych liturgiach, np. ambrozjańskiej), odśpiewywaną przed Ewangelią. Versus alleluiaticus posiadał strukturę responsorialną (od łac. respondeo — odpowiadam), polegającą na naprzemiennym występowaniu śpiewu kantora i chóru: kantor wykonywał Alleluia, po nim chór swoje Alleluia z długą wokalizą na końcowym a; kantor śpiewał werset psalmu, chór znowu Alleluia z wokalizą na a. Ostatnie Alleluia owej całości rozszerzano melodią i słowami, a efektem takiego zabiegu była właśnie sekwencja. Nazwa „sekwencja" (łac. sequentia, od sequor — idę za..., następuję po...) odnosiła się początkowo tylko do melodii, podczas gdy tekst słowny określano mianem prosa (w znaczeniu: oratio soluta — mowa niewiązana), co tłumaczy się tym, że najwcześniejsze utwory sekwencyjne były pozbawione cech wierszowych. Całość muzyczno-słowną nazywano też czasem sequentia cum prosa. Takie słownictwo uformowało się w Europie Zachodniej dość wcześnie, nie było jednak stabilne: stopniowo dochodziło do mieszania terminów sequentia i prosa, które z wolna stawały się synonimami, odnoszonymi równie dobrze do melodii jak do tekstu, bądź też służyły określaniu tekstu z melodią. Do Polski średniowiecznej obie nazwy przeniknęły wraz z tekstami łacińskich sekwencji mszalnych. Jednakże w księgach liturgicznych pisanych w Polsce przeważała nazwa prosa, usankcjonowana następnie przez teoretyka gatunku w pierwszej połowie XVI wieku. Teoretykiem tym był wspomniany już Michał Falkener z Wrocławia, który w r. 1530 wydał zbiór pieśni sekwencyjnych pt. Prosarum dilucidatio et earundem interpretatio... (Objaśnienie i wykład ,,próz"...), przeznaczony do nauki w Gimnazjum Krakowskim, poprzedzony wstępem przedstawiającym ogólne właściwości i dzieje gatunku. Biorąc pod uwagę paruwiekowy dorobek europejskiej liryki liturgicznej, autor dokonał porównania dwóch, najważniejszych, jego zdaniem, form poetyckich: hymnu i prozy. Proza, wyjaśniał, opiewa chwałę Boga, Najświętszej Marii Panny 224 bądź niektórych świętych i jest wykonywana podczas mszy przed Ewangelią. Można IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki wyróżnić dwie jej odmiany: prosa soluta — nie podlegającą regułom sylabizmu i nie stosującą rymu oraz prosa rhithmica — posługującą się wersem o ustalonej liczbie sylab oraz rymem wiążącym zakończenia wersów. Typologia Falkenera w najogólniejszym zarysie pokrywa się z konstatacjami współczesnych historyków gatunku. Ci wszakże (H. Kowalewicz) wolą taksonomię formalną sytuować w perspektywie historycznej, wyróżniając dwa okresy rozwoju sekwencji europejskiej, w których kolejno obejmowały dominację: odmiana „nieregularna" oraz odmiana „regularna", poddana prawidłom sylabizmu i rygorom rymowania. Rozwój sekwencji w zachodnim chrześcijaństwie przypadł na wieki: IX-połowa XVI i przebiegał w dwóch fazach niejednakowej długości. Pierwsza z nich, przypadająca na wieki IX-XI, wydała utwory nie ukształtowane jeszcze artystycznie i zbliżające się raczej do prozy niż poezji. Za twórcę gatunku uważano długo mnicha z St. Gallen, Notkera Jąkałę (Notcerus Balbulus, zm. 912), jednakże nowsze badania podważają tezę o jego pierwszeństwie. Najdawniejsze, archaiczne utwory, zwane też sekwencjami „starego stylu", powstające głównie w wiekach IX i X, operowały wersem o nie ustabilizowanej długości sylabicznej, odznaczały się luźną i zmienną budową stroficzną i prawie całkowicie pozbawione były rymu. Należy do nich m.in. dobrze znana, a nawet tłumaczona w Polsce w XV wieku sekwencja Grates nunc omnes (Teraz wszystkie laski). Bardziej regularną budową odznaczały się powstające od końca X wieku sekwencje „średniego stylu", układane wersem o ustalonej, choć nie zawsze dokładnie przestrzeganej liczbie sylab, posługujące się strofą o średniej wielkości (przeważnie trój-lub czterowersową) i coraz częściej wiązane rymem. Jako przykład posłuży nam, również znana w Polsce średniowiecznej, sekwencja Victimae paschali laudes (Ofierze paschalnej pochwały), ułożona zapewne przez kapelana cesarza Konrada II, Wipona. Pełnię rozwoju i dojrzałość formalną osiągnęła sekwencja w drugiej fazie swej ewolucji, a więc w okresie od końca XI do połowy XVI wieku. Szczególnie płodne okazały się dla niej dwa pierwsze stulecia, tzn. wieki XII i XIII. W kręgu romańskim, zwłaszcza we Francji i we Włoszech, pojawili się wtedy wybitni poeci, którzy stworzyli cieszące się europejską sławą utwory. Byli wśród nich: Adam od Sw. Wiktora (zm. 1192), autor kunsztownych pieśni, m.in., Laudes crucis attolamus (Wznieśmy pochwały krzyża) i Qui procedis ab utroque (Ty, który pochodzisz od obu); znany włoski poeta Jacopone da Todi (1236-1306), który zasłynął jako twórca 225 Ukrzyżowanie, miniatura z Ewangeliarza Emmeram-skiego Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim starowłoskich laud lirycznych i dramatycznych, a przede wszystkim jako autor łacińskiej sekwencji o Marii opłakującej Syna pod krzyżem: Stabat Mater dolorosa (Stalą Matka Boleściwa); jeden z najwybitniejszych filozofów europejskiego średniowiecza, Tomasz z Akwinu, spod którego pióra wyszła słynna pieśń pochwalna na cześć Bożego Ciała: Lauda, Sion, Salvatorem (Wychwalaj, Syjonie, Zbawiciela); włoski poeta franciszkański, Tomasz z Celano (1190-1260), któremu przypisuje się autorstwo katastroficznej pieśni, głoszącej wizję bliskiego dnia Sądu i kary: Dies irae, dies Ula (Dzień gniewu, dzień ów). Uderzającą cechą formalną sekwencji dojrzałej (zwanej też sekwencją „nowego stylu", a w niektórych wypadkach „sekwencją hymniczną") stała się parzystość zwrotek. Właściwość ta polegała na nadawaniu identycznej budowy każdym dwóm kolejnym strofom i, bardzo często, na spajaniu ich dodatkowym rymem łączącym końcowe wersy obu strof; w ten sposób powstawały pary zwrotkowe: A1 + A2, E1 + E2, Cj + Cj... itd. Struktura taka ukształtowała się pod wpływem melodii, której każdy odcinek powtarzał się dwukrotnie (aa, bb, cc... itd.) oraz podkreślającego tę cechę sposobu wykonania wokalnego. Sekwencje były bowiem z zasady od-śpiewywane przez dwa chóry (np. chłopięcy i męski), z których pierwszy odtwarzał zwrotki: A1; B15 Ct... itd., podczas gdy drugi — zwrotki: A2, B2, C2... itd. W dojrzałych sekwencjach pojawiały się rozmaite typy zwrotek; w odmianie hymnicznej — strofy przejęte z hymnów. Zasady sylabizmu i rymowania były przestrzegane rygorystycznie. Do niezwykle popularnych schematów strofy sekwencyjnej należał układ: 8a 8a 7b + 8c 8c 7b. W dwu identycznej budowy strofkach dwa pierwsze wersy ośmiozgłoskowe były spojone rymem stycznym (aa), zaś trzeci, siedmio-zgłoskowy wers pierwszej strofy rymował się z trzecim wersem drugiej strofy, odpowiadającym mu także pod względem długości. Strofę tę zastosowali, między innymi: Jacopone da Todi (stąd we współczesnych badaniach często jest nazywana „strofą Stabat Mater") oraz Tomasz z Akwinu (dzięki czemu nosi też nazwę „strofy Lauda, Sion"). Wykazywała ona dużą aktywność w łacińskiej twórczości europejskiej i cieszyła się popularnością w sekwencjach układanych w Polsce średniowiecznej. Jako przykład sekwencji hymnicznych posłużą nam dwa anonimowe utwory z XII wieku dobrze znane polskim twórcom poezji religijnej: Mittit ad Virginem (Poslal do Dziewicy) o budowie: 6a 6b 6a 6b 6c + 6d 6e 6d 6e 6c, oraz Veni, Sancte Spiritus o schemacie stroficznym: 7a 7a 7b + 7c 7c 7b, gdzie rym b spaja dodatkowo końcowe wersy wszystkich strof w utworze. Po okresie żywiołowego rozwoju w wiekach XII i XIII, następne stulecia przyniosły widoczny regres twórczości sekwencyjnej. Pieśni te wyraźnie straciły popularność, a do ich stopniowego zaniku przyczyniła się zapewne krytyka, jakiej były poddawane przez humanistów, propagujących klasyczne formy wiersza łacińskiego. Ostateczny kres przyniosła sekwencji połowa wieku XVI. Dokonana w wyniku postanowień soboru trydenckiego reforma mszału spowodowała usunięcie z liturgii śpiewów sekwencyjnych, dopuszczając do użycia zaledwie 5 dawnych utworów. Rok 1570 — datę ukazania się bulli papieża Piusa V, regulującej ów stan — można uznać za końcowy moment rozwoju gatunku. Europejskie sekwencje przywędrowały do Polski razem z zachodnimi mszałami i graduałami. Warto wspomnieć, że księżna szwabska Matylda, ofiarowując 226 Mieszkowi II po r. 1025 (może ok. 1026/7?) cenną Liber offlciorum, poleciła wpisać „Annua recolamus..." sekwencja ku czci | K «itMittótmtmiufljtsuuiia: flHwicGiwfefiqpraii on J jgcaufiaot» "l L: flMK-mitiDigiwa&usutf tttuaa tmttujiatftLaiss Hcfioiacmf' tmiqiiflitoijffl Itdfcfefl) Sekwencja „Hac festa die tota...", całość tekstu Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim do niej w części dedykacyjnej sekwencję do Michała Archanioła: „Ad celebres rex celice laudes..." („Chwalmy króla niebieskiego..."). Poza naszym krajem powstała najstarsza znana sekwencja ku czci św. Wojciecha: „Annua recolamus..." („Odmówmy coroczne..."), napisana przez nieznanego autora w Niemczech (może w Reichenau) około r. 1002. Pierwszy utwór rodzimego pochodzenia: Hacfesta die tota... ku czci świętego Wojciecha (datowany na okres po r. 1090, a więc na koniec XI wieku) długo jeszcze pozostawał zjawiskiem odosobnionym. Przeprowadzone przez H. Kowalewicza badania źródłowe nie wykazały istnienia genetycznie polskich utworów w XII wieku. Z XIII wieku pochodzą 4 sekwencje, z XIV — 27, z XV — 54, aż pierwszej połowy XVI wieku — dalsze 53. To suche zestawienie liczbowe pozwala dostrzec, że rozwój łacińskiej sekwencji w Polsce — mimo efemerycznego jej pojawienia się u schyłku XI wieku — zaczął się w istocie dopiero w stuleciu XIII. Odczytajmy początek pierwszego i — przed XIII wiekiem — jedynego znanego utworu sekwencyjnego: [AJ Hac festa die tota Gratuletur Polonia, [AJ Martyrem Adalbertum Digna colens memoria. [B J Cuius operę Sclavorum gens ab idolis Deo est reddita. [BJ Suo munere Gneznensis est metropolis Honore predita. [C J Nam sprevit sanctum presulem Sua natalis patria, [CJ Quem acceptavit exulem Boleslai clemencia. [D J Ule rex optimus Dei famulo Prestat obsequia, [D J Hic vir sanctissimus Terre populo Fidei premia. Tego dnia świątecznego Cała Polska się raduje, Czcząc męczennika Wojciecha Godnie w pamięci zachowuje. Dzieło to jego Że bałwochwalczy ród Słowian Jedynemu Bogu się pokłonił. Darem od niego 7 Obdarzony gnieźnieński gród Godności arcybiskupstwa dostąpił. Ziemia bowiem rodzinna Świętym biskupem wzgardziła, Łaskawość Bolesława Wygnańca przygarnęła. On, król najlepszy Sługę Bożego Czcią otacza, Ów mąż najświętszy Pobożność ludu Hojnie nagradza. (tłum. E. J. Głębicka) Na całość utworu składa się 9 par zwrotkowych, liczących w sumie 42 wersy. W dalszym ciągu czytamy o nawracaniu Prusów i dokonanej przez nich na Wojciechu zbrodni, znajdujemy wzmiankę o wykupieniu ciała męczennika przez Polaków, po czym następuje pochwała świętego, a wreszcie zanoszona doń modlitewna prośba o roztaczanie opieki nad Polską. Sekwencja ta, zaliczana do utworów „stylu średniego", odznacza się dość dużym stopniem regularności: konsekwentnie respektuje zasadę parzystości zwrotek (co na tle tak wczesnej twórczości było zjawiskiem rzadkim). Zwraca wszakże uwagę nieustabilizowana struktura strof (dwuwersowych, trójwersowych) o różnej długości wersów i niekonsekwentnym rymowaniu. 228 Sekwencja Hac festa die tota... (Tego dnia świątecznego...) powstała w Gnieźnie IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki w związku z ożywieniem się tam w końcu XI wieku kultu św. Wojciecha; tam też głównie była odśpiewywana. W niektórych graduałach została zapisana wraz z notacją muzyczną, dzięki czemu znamy także jej melodię. Spośród zachowanych czterech sekwencji, powstałych w XIII wieku, dwie odnoszą się do św. Stanisława: „Leta mundus j Exultans te laude laudet..." („Radosny-mi/pochwalami świat cię wielbi...") oraz „lesu Christe, rex superne..." („Jezu Chryste, królu najwyższy..."), a ich autorstwo przypisywane jest Wincentemu z Kielczy. Powstanie obu utworów było wyprzedzone kanonizacją biskupa krakowskiego w r. 1253. Na fali ożywionego tym faktem kultu św. Wojciecha w Gnieźnie powstała pieśń „Hodierne lux diei..." („Swiatlo dnia dzisiejszego..."), a po r. 1267, kiedy to kanonizowano Jadwigę, pojawiła się sekwencja dla tej świętej: „Consurge iubilans..." („Powstań, ciesząc się..."). Sekwencje o św. Stanisławie przynoszą poetycką transpozycję legendy towarzyszącej kanonizacji: nawiązują do zatargu z Bolesławem Śmiałym, skarconym za okrucieństwo wobec poddanych, mówią o męczeńskiej śmierci biskupa i o cudzie zrośnięcia się jego posiekanych członków. Zostały ułożone w podniosłym tonie pochwalnym. Pieśń o inc. „Leta mundus..." w początkowym fragmencie została oparta na wzorze znanej sekwencji europejskiej na Boże Narodzenie: „LetabunduslExultet fidelis chorus/Alleluia..." („Niech się cieszy/radosny chór wiernych/Alleluja..."). Naśladownictwa takie były ówcześnie czymś pospolitym, a wspomniana sekwencja należała do najczęściej wykorzystywanych, nie tylko w Polsce. Oto początek pieśni Wincentego z Kielczy: [A J Leta mundus Exultans te laude laudet Stanislae. [AJ Qui iocundus Fulgenti tibi congaudet Stanislae. [B J Virtutum insignia Fulgens et prosapia Stanislae. [BJ Presulis fastigia Scandis ab sublimia Stanislae. Radosnymi Pochwałami świat cię wielbi Stanisławie. I wraz z tobą Chwałą twoją się weseli Stanisławie. Cnót wszelkich zwierciadło, Szczep rodu zacnego, Stanisławie. Wstępujesz na sławną Stolicę biskupią Stanisławie. (tłum. J. Gamska-Łempicka) Większą popularność zyskała wszakże druga z przypisywanych Wincentemu z Kielczy pieśni o Stanisławie, śpiewana we wszystkich diecezjach polskich, uważana za sekwencyjny odpowiednik hymnu Gaude, mater Polonia. Oba utwory odznaczają się niepełną regularnością formalną i reprezentują „styl średni". W XIV wieku nastąpiło dalsze ożywienie twórczości sekwencyjnej. Ciekawym, choć mało znanym twórcą tego okresu jest Jan Łodzią z Kępy. Przypisuje mu się autorstwo kilku lub nawet kilkunastu nabożnych pieśni, a wśród nich: sekwencji na wniebowzięcie Marii Salve, salutis ianua (Bądź pozdrowiona, bramo zbawienia), o św. Wojciechu In laudem sacro presuli (Na chwalę świętemu biskupowi), antyfony maryjnej Lux clarescit in via (Jaśnieje światło na drodze) i paru innych. W sekwencjach Jego pióra, przeważnie nieregularnych, dominowała strofa trójwersowa o rymach: 229 IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki Św. Stanisław i św. Wojciech, skrzydła tryptyku ze Zborówka aab lub aaa. W XV i na początku XVI wieku sekwencja należała do najbardziej produktywnych gatunków poezji liturgicznej w Polsce (zob. podrozdz. l, Pieśni liturgiczne). D. OFICJA RYMOWANE Obok drobnych gatunków poetyckich, jak hymn, różne odmiany tropów czy sekwencja, liturgia średniowieczna wydała obszerną i złożoną formę: cykl utworów lirycznych, przeznaczony do odśpiewywania podczas nabożeństw pozamszalnych. W rękopisach określano go przeważnie nazwami: historia rimata (historia rymowana) bądź historia rhithmata (historia rytmiczna); współcześnie w literaturze naukowej przyjęło się określenie „oficjum rymowane". Zasadą spajającą w cykl drobne utwory poetyckie była wspólna im podstawa tematyczna. Najczęstszym tematem oficjów były żywoty świętych, stąd bliski ich związek z hagiografią. W Europie średniowiecznej utarł się obyczaj układania historii rymowanych na podłożu istniejących już żywotów. Bardzo często zarówno poetycka, jak prozatorska wersja dziejów świętego wychodziły spod pióra tego samego twórcy. W taki właśnie sposób np. Walter ze Spiry (zm. 1031) opracował dwoiście żywot św. Krzysztofa, Udascalcus z Augsburga około r. 1150 żywot św. Konrada, zaś Raindaldus z Cluny (zm. 1129) — utwór o opacie Hugonie z Cluny. Jest też prawie pewne, że polski twórca, Wincenty z Kielczy, był jednocześnie autorem żywotów biskupa Stanisława i oficjum rymowanego na cześć tego świętego. Trzeba wszakże podkreślić, że oficjum nie stanowiło wierszowanej repliki żywotu. Twórcy historii rymowanych, podejmując wybrane wątki fabularne, daleko szerzej i dokładniej opracowywane w dziełach hagiograficznych, i stosując miejscami narracyjną formę przekazu, istotę cyklu upatrywali w lirycznym komentowaniu zdarzeń i w treściach pochwalno-modlitewnych. Obok oficjów o świętych powstawały też cykle nie związane tematycznie z hagiografią, ale rozważające np. tajemnice wiary, opiewające chwałę Boga lub Marii. Kompozycja cyklu była ściśle zależna od porządku nabożeństwa brewiarzowego i zgodna z kolejnymi jego „godzinami" (horae). Godziny te miały swoje nazwy: tzw. pierwsze nieszpory (Primae Vesperae) odprawiano w przeddzień uroczystości danego świętego; jutrznię (Matutinum) celebrowano w nocy, chwalbę (Laudeś) — nad ranem, wreszcie drugie nieszpory (Secundae Vesperae) — po południu. Odpowiednio do charakteru liturgii owych godzin układano i grupowano utwory poetyckie. Były one przeplatane tekstami prozaicznymi: psalmami oraz tzw. lekcjami (czytaniami wybranych fragmentów Pisma świętego). W skład cyklu wchodziły pieśni reprezentujące różne gatunki liryki liturgicznej. Każde oficjum obejmowało co najmniej dwa hymny, główny materiał poetycki stanowiły jednak antyfony i responsoria. Antyfoną (od gr. antifonein — śpiewać na przemian) nazywano krótką formę liryczną służącą do odśpiewywania przez dwa chóry na zmianę bądź przez chór i przodownika chóru; w brewiarzu poprzedzała ona psalm. Responsorium (od łac. respondeo — odpowiadam), również niewielkie rozmiarami, składało się z dwóch cząstek, z których pierwsza (tzw. responsorium właściwe) była odśpiewywana przez przodownika chóru, zaś druga (tzw. werset, łac. versus) ~ przez chór. Responsoria wykonywano podczas Matutinum między czytaniami prozaicznymi. Każda pieśń, zarówno antyfonalna, jak responsorialna, 231 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim tetutumi utfliae Q auratns utnjminiam araral ,^ IV. Poezja kościelna. 2. Gatunki • •JV~ t ńmtittfl cp t|f * • • -. mctnmtttfls fi it-——... mm Antyfonarz klarysek ze Starego Sącza z postaciami zakonnic w inicjałach była zakończona śpiewem Alleluia. Prócz tych form lirycznych pojawiało się także invitatorium (od łac. invitatio — zaproszenie, wezwanie) odśpiewywane na początku Matutinum, wzywające do chwalenia Boga. Forma wierszowa tych utworów była urozmaicona: operowano dużą liczbą strof o różnej długości wersu i o zróżnicowanych schematach rymowych. Zachowana sztuka poetycka z w. XIII: Tractatus de rhithmis vel rhithmorum magistri Tybini (Traktat magistra Tybina [?] o poezji rytmicznej) rejestruje wzory 14 typów strof używanych ówcześnie w oficjach, ale nie wyczerpuje to ich całkowitego zasobu. Oficja rymowane zaczęły powstawać zapewne już w IX lub na początku X wieku w klasztorach usytuowanych na terenie dzisiejszej Francji i Niemiec. Przyjmuje się, że pierwszym twórcą oficjum był mnich z klasztoru Sw. Amandusa w pobliżu Tournai, Hucbald (zm. 930), autor Vita metrica na cześć św. Lamberta. Jego dzieło zostało następnie wykorzystane i opracowane ponownie przez Stefana, biskupa Leodium (zm. 920). Historia rhimata szybko zyskała popularność w łacińskiej literaturze Zachodu. Cykle poetyckie tego typu układali m.in. opat z Lobbes, Folcvin (druga połowa w. X), opat z Cluny, Odilo (zm. 1049), Walter ze Spiry, Udascalcus z Augsburga (w. XII), Rainaldus z Cluny. Szczytowy rozwój oficjum przypadł jednak na wiek XIII, kiedy to zainteresowali się tą formą liturgiczną franciszkanie. Wśród braci mniejszych zasłynęli jako twórcy zwłaszcza Julian ze Spiry (zm. 1285)^oraz Jan Peckham (zm. 1292), autor znanego powszechnie utworu 232 na cześć Trójcy Świętej. Dzieje oficjum rymowanego w Polsce otwiera wspomniany już wcześniej cykl ku czci św. Stanisława. Większość badaczy upatruje jego twórcę w Wincentym z Kielczy. Oficjum to (inc.: „Dies adest celebris...") powstało zapewne na żądanie biskupa krakowskiego Prandoty, który jednocześnie zainspirował Wincentego do napisania żywotów św. Stanisława. Utwór został ułożony w Krakowie w związku z ożywieniem kultu biskupa Stanisława, wywołanego faktem jego kanonizacji w r. 1253. Oficjum ku czci Stanisława składa się z 34 utworów poetyckich, wśród których znajdują się: 22 antyfony, 9 responsoriów, 2 hymny i l inwitatorium. Całość kompozycji dzieli się na cztery części stosownie do kolejnych godzin brewiarzowych. Część pierwszą (przeznaczoną na pierwsze nieszpory) otwiera pięć antyfon, z których początkowa pełni zarazem rolę wstępu do całego oficjum. Zawiera ona inwokację do narodu: wzywa Polskę i Kraków, jako stolicę, a zarazem miasto związane ze zgonem świętego, do wspólnej radości z powodu pośmiertnej chwały, jakiej dostąpił biskup-męczennik. Dies adest celebris, ad lucern de tenebris consurge Polonia; preciosi martyris glebam fovens corporis letare Cracovia, Stanislai presulis preclara miraculis agę natalicia. Alleluia. Nastaje dzień pełen chwały. Z ciemności do światła Powstań Polsko! Ciesz się, Krakowie, Piastując cenne Relikwie męczennika! Uczcij słynący Cudami dzień męczeństwa Biskupa Stanisława! Alleluja. (tłum. E. J. Głębicka) W dalszych antyfonach pojawiają się motywy biograficzne związane z młodością i edukacją, wyniesieniem na biskupstwo oraz świątobliwym życiem i skromnością Stanisława. Następuje po nich hymn. Sądzono dawniej (B. Gładysz), iż w tym miejscu odśpiewywano utwór Pollens doxis promicuit sidus (Rozbłysła gwiazda pełna chwały), jednakże H. Kowalewicz dowiódł przekonywająco, że był to inny, znany nam już hymn Wincentego z Kielczy: Gaude, mater Polonia. Pieśń ta, jak pamiętamy, nawiązywała do głównych wydarzeń z życia, biskupa, zwłaszcza do jego zatargu z Bolesławem Śmiałym, wspominała męczeńską śmierć, by następnie głosić cuda i niebieską chwałę Stanisława. Zamykająca tę część antyfona do kantyku biblijnego Magniflcat została utrzymana w stylu modlitewnym. Część drugą (przeznaczoną na jutrznię) rozpoczyna krótkie, czterowersowe invitatorium, nawołujące do oddania chwały Chrystusowi, który pozwolił męczennikowi zwyciężyć tyrana, po czym następuje cykl antyfon i responsoriów, symetrycznie podzielony na trzy, odpowiadające trzem nokturnom, cząstki, z których każda, obejmuje trzy antyfony i trzy responsoria. Dwa pierwsze nokturny znów na\ do wybranych zdarzeń z życia biskupa i jego zmagań z królem, chwalą i pstro potępiają Bolesława, tyrana i prześladowcę przyszłego świętego. Oto pierwsza z pierwszego nokturnu: Stanislaus vir beatus, legem Dei meditatus, Boleslao scelerato Święty mąż Stanisław Znający Boże prawa Bolesławowi zbrodniarzowi Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim restitit et in via peccatorum non stetit. Alleluia. Stawił opór I na drogę grzeszników Nie wstąpił. Alleluja. W trzecim responsorium drugiego nokturnu dominuje dynamiczna narracja: Arę Dei dum astaret et divina celebraret Stanislaus pontifex, iugulandum, lacerandum Boleslaus mittit manus truculentus carnifex. Alleluia. Ter procedit, ter recedit ter invadit terque cadit missus necis artifex. Boleslaus mittit manus truculentus carnifex. Alleluia. Gdy biskup Stanisław Stał przy Bożym ołtarzu I mszę odprawiał — Mordując i ćwiartując Podniósł rękę Bolesław, Dziki oprawca. Alleluja. Trzy razy postąpił, trzy razy się cofnął Trzy razy się rzucił, trzy razy padł Nasłany morderca. Podniósł rękę Bolesław Dziki oprawca. Alleluja, (tłum. E. J. Głębicka) Motyw śmierci Stanisława kończy nokturn drugi; w trzecim dominuje już tematyka pośmiertnej sławy biskupa w niebie i na ziemi, gdzie podsycają ją liczne cuda. Zauważono, że ostatnie responsorium w tej części: Pastor cadit in gregis medio (Pasterz padł pośród wiernych) zostało odwzorowane na fragmencie oficjum o św. Tomaszu z Canterbury Pastor cesus in gregis medio (Pasterz zamordowany pośród wiernych). W dwóch dalszych częściach oficjum wątki biograficzne nikną. Kolejne utwory, utrzymane w stylu pochwalno-modlitewnym sławią biskupa, rozbudowując zapoczątkowany wcześniej motyw dwoistości jego pośmiertnego bytu: wyniesienia niebieskiego i chwały ziemskiej. Część trzecia (przeznaczona na chwalbę) obejmuje pięć antyfon do psalmów i jedną antyfonę do kantyku biblijnego Benedictus. A oto druga antyfona: De concive, celum, gaude; De patrono, terra, plaude; Stanislaus dignus laude cum sanctis letatur, angelis equatur. Alleluia. Niebiosa, cieszcie się ze współmieszkańca! Ziemio, opłakuj patrona! Godny chwały Stanisław Zażywa radości ze świętymi, Aniołom równy. Alleluja. W czwartej części (przeznaczonej na drugie nieszpory) pojawiają się już tylko dwa utwory: hymn (zdaniem B. Gładysza początkowo Alma per eius merita — Błogosławiona przez jego zasługi, zastąpiony później przez Gaude, mater Polonia) oraz antyfona do kantyku Magnificat, zawierająca modlitewne błaganie do Stanisława o opiekę nad narodem i krajem, pełniąca rolę zamknięcia całego oficjum: Vir inclite, Stanislae, vita, signis, passione 234 plebem tuam, pastor bonę, Stanisławie, mężu sławny Życiem, znakami, męczeństwem, Swój lud, dobry pasterzu, Ćwiartowanie zwłok św. Stanisława, fragment tryptyku ze Skałki w Krakowie, z XV wieku Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim fove benedictione, Darz błogosławieństwem, guberna protectione, Otaczaj opieką, salva sancta intercessione. Zbaw świętym wstawiennictwem. Alleluia. Alleluja. (tłum. E. J. Głębicka) Podobnie jak w hagiograficznej twórczości Wincentego z Kielczy, w oficjum o Stanisławie z łatwością odnajdujemy akcenty patriotyczne: świadomość i duma narodowa łączą się z eksponowaniem roli Krakowa — miasta, które wydało świętego. Zyskiwało to szczególną wymowę polityczną w sytuacji narastania w kraju tendencji zjednoczeniowych. Nie jest zapewne dziełem przypadku, że oficjum szybko zyskało popularność na całym terytorium Polski dzielnicowej, a jego odpisy zawędrowały też do Czech i Austrii. Rosnąca popularność utworu wywołała swoistą reakcję literacką w kraju. Pamiętamy, że rywalizująca z Małopolską w ubieganiu się o prawa stołeczne i monarsze Wielkopolska odpowiedziała na kanonizację Stanisława wzmożeniem kultu Wojciecha. Nie jest więc niczym dziwnym, że w stosunkowo niedługim czasie po napisaniu w Krakowie oficjum o Stanisławie, w Gnieźnie ułożono podobny cykl dla czczonego tam świętego. W r. 1285 na synodzie w Łęczycy arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka zarządził, aby w kościołach katedralnych i kolegiackich całej prowincji przepisywano, przechowywano i odśpiewywano historię św. Wojciecha. Zarządzenie to, jak dowiedziono, odnosiło się do historii rymowanej Benedic regem cunctorum (Wielbij Pana wszystkich...) skomponowanej po r. 1255, a istniejącej już i cieszącej się uznaniem przed datą synodu. Dwa zatem trzynastowieczne oficja: o Stanisławie i o Wojciechu otworzyły serię utworów powstających w Polsce w następnych stuleciach. Są wśród nich: oficjum 9 św. Barbarze (ułożone zapewne w w. XIV), oficjum na cześć Matki Boskiej Śnieżnej (z końca w. XIV), dwa cykle z przełomu XIV i XV stulecia: o św. Tomaszu Apostole i o św. Mikołaju, oficjum na cześć św. Jana Jałmużnika (zapisane w r. 1443), a wreszcie najpóźniejsze, znane z druku w mszale krakowskim z r. 1545 oficjum o św. Jacku. Aktywność gatunku wygasła około połowy XVI wieku. '' V. FORMY I NURTY ŻYCIA TEATRALNEGO 1. TEATR I DRAMAT W EUROPIE ŚREDNIOWIECZNEJ Tradycja starożytnego dramatu zamierała w Europie Zachodniej stopniowo wraz z postępującym rozkładem cywilizacji Cesarstwa Rzymskiego. Przyjmuje się, że u progu średniowiecza, w ciągu VI i VII wieku zanikły główne przejawy dawnego życia teatralnego; równocześnie gasła wiedza o antycznym dramacie i o sposobach jego scenicznej ekspozycji. Słabe echa przeszłości utrzymywały się bądź w środowiskach erudytów (klasztornych lub szkolnych), bądź też dzięki żywej, choć tępionej przez władze kościelne i państwowe, działalności histrionów, uważanych za spadkobierców starożytnych mimów. Zanim nakreślimy w największym skrócie oba te nurty tradycji, skupimy się na formach dramatyczno-teatralnych powstałych w średniowieczu i stanowiących twórczy wkład tej epoki do dziejów kultury europejskiej. W świecie zachodnim skrystalizowała się bowiem w wiekach średnich nowa postać dramatu, mająca swe korzenie w liturgii łacińskiej. Procesowi dramatyzowania cząstek obrzędów mszalnych sprzyjały zarówno cechy liturgicznego tekstu, często dialogowanego (np. responsoria) i eksponującego pełne wewnętrznego napięcia zdarzenia historii świętej, jak też widowiskowość nabożeństwa, w którym obok śpiewnie głoszonego słowa doniosłą rolę odgrywały symboliczne gesty, ruch procesyjny, paramenty (szaty i przedmioty liturgiczne), światła i kadzidła. Wszystkie te składniki układały się w polifonię środków ekspresji o dużej sile oddziaływania emocjonalnego i estetycznego. W XII wieku Honoriusz z Autun przyrównywał mszę do tragedii, kapłana do bohatera tragicznego, zaś kościół do teatru (Gemma animae — Klejnot duszy, l, 83). Ogólnym mianem „dramatów liturgicznych" historycy teatru obejmują widowiska niejednorodne, zróżnicowane zarówno z uwagi na ich stopień zależności od rytuału kościelnego, jak i na dobór właściwych im środków ekspresji. Wszystkie wyodrębnione przez badaczy odmiany dramatu powstawały w wyniku amplifikowania wybranych fragmentów liturgii; powstające w ten sposób całostki dramatyczne nie stanowiły, co wymaga podkreślenia, organicznej części składowej rytu. Temu ostatniemu najbliższe były tzw. „dramatyzacje liturgiczne", których „aktorami" byli uczestnicy nabożeństwa wraz z celebransem, chwilami wcielający się w podyktowane sytuacją role. Środki gestyczne i ruchowe o silnej wymowie symbolicznej, jakimi się wtedy posługiwali, były dopełniane śpiewem liturgicznego tekstu. Kapłan mógł np. wyobrażać Chrystusa zstępującego do Otchłani, zaś klerycy lub uczniowie ze schola cantorum — młodzież żydowską witającą Jezusa wjeżdżającego na osiołku do Jerozolimy. Przykładem dramatyzacji może być procesjonalne złożenie do grobu figury rozpiętego na krzyżu Chrystusa, zwane Depositio Crucis, inscenizujące pogrzeb Zbawiciela, a więc jedno z najważniejszych zdarzeń historii Wielkiego Tygodnia. Bardziej teatralny charakter miały tzw. „oficja" („dialogowane" lub „dramatyczne"), w których uczestniczyły ukostiumowane persony (zazwyczaj byli to ubrani w odpowiednio przystosowane szaty liturgiczne księża, klerycy lub żacy ze 237 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Przedstawienie marionetek przed królem Salomonem, miniatura z Hortus deliciarum Herrady z Landsbergu schola cantorum). Postacie te toczyły dialog ułożony z wybranych fragmentów tekstu liturgicznego oraz śpiewów specjalnie ułożonych i odtwarzały pełne wymowy sceny, np. nawiedzenie grobu przez trzy Marie (tzw. Visitatio Sepulchri). Przedstawienia nazwane „dramatami właściwymi" operowały akcją, samodzielnie układaną na kanwie zdarzeń Nowego lub Starego Testamentu, oraz dialogiem poszerzającym tekst liturgiczny lub nawet odeń niezależnym. Dążeniem autorów takich dramatów było nie tylko odtworzenie fragmentów historii świętej, ale też samodzielne kreowanie fikcji artystycznej i kreślenie pogłębionego psychologicznie rysunku postaci. Inscenizacje fragmentów liturgii zaczęły wzbogacać obrządek kościelny co najmniej od X wieku i rozpowszechniły się szybko, zyskując trwałe miejsce w religijnej kulturze średniowiecza. Rozkwit ich przypadł na stulecia XII i XIII. Teksty wraz z instrukcjami wykonawczymi odnotowywano w księgach liturgicznych; kopie takich „scenariuszów" wędrowały z jednego ośrodka kościelnego do innego, stając się z wolna wspólną własnością zachodniego świata chrześcijańskiego. W XV wieku do ich rozpowszechniania dodatkowo miał się przyczynić druk. Dramatyzacje, oficja i dramaty właściwe nie stanowiły, jak już wspomniano, obligatoryjnych składników obrządku, jednakże raz przyjęte w którymś z kościołów (przeważnie w większych i bogatszych ośrodkach), były tam odtwarzane corocznie. Kres położyły im w połowie XVI wieku zakazy soboru trydenckiego. Liturgia najważniejszych wydarzeń roku kościelnego: pasji i zmartwychwstania Chrystusa oraz narodzin — dała asumpt twórcom do ich artystycznego wzbogacenia. Wielkanoc i Boże Narodzenie stały się źródłami rodzącego się w średniowiecznej kulturze europejskiej nowego gatunku dramatycznego. Wielki Tydzień odegrał tę rolę wcześniej i bogaciej zaowocował. Znane już w VII wieku dramatyzacje procesji Niedzieli Palmowej (Processio in Dominica Palmarum) wyłoniły się z tradycji uroczystych pochodów religijnych upamiętniających wjazd Jezusa, organizowanych 238 w Jerozolimie co najmniej od IV wieku. Ideą jerozolimskiego zwyczaju było V. Formy i nurty życia teatralnego. 1. Teatr i dramat w Europie średniowiecznej dokładne naśladowanie wydarzeń biblijnych w miejscach ich rzeczywistego rozgrywania się. Obyczaj ów przerodził się w Europie w obrzęd widowiskowy, nabierający coraz więcej znamion umowności i przesycany symboliką religijną. W ciągu X wieku uformowały się dramatyzacje osnute wokół zdarzeń Ostatniej Wieczerzy (Mandatum, Coe-na Domini), złożenia do grobu (De-positio Cruciś) oraz zmartwychwstania (Elevatio Crucis), należących do liturgii ostatnich trzech dni Wielkiego Tygodnia {Sacrum Triduum). Z tego samego okresu pochodzą inscenizacje silniej nacechowane dramatycznie. Za najstarszy w świecie zachodnim dramat liturgiczny uważa się Visitatio Sepulchri (Nawiedzenie Grobu) odgrywaną w Anglii w drugiej połowie X stulecia, a pod koniec tegoż wieku spisaną na terenie Francji. Tekst Visitatio składał się z czterech zaledwie kwestii informujących o ewangelicznej scenie przybycia do pustego grobu trzech Marii (inc.: „Quem quaeritis in sepulchro, o Chris-ticolae?..." — „Kogo szukacie w grobie, o chrześcijanki?..."). Rozwijające tę sytuację oficja i dramaty obfitowały z reguły w towarzyszącą dialogowi bogatą oprawę gestyczno-ruchową; odgrywano je w adaptowanej dla celów inscenizacyjnych przestrzeni kościelnej, wykorzystując — w funkcji kostiumów i rekwizytów — para-menty liturgiczne. Scena odwiedzin trzech Marii bywała z czasem dopełniana dalszymi ogniwami zdarzeń: przybyciem do Grobu Apostołów Jana i Piotra, ukazaniem się Jezusa Marii Magdalenie, jej rozmową z Apostołami. Ewangeliczna wersja historii zmartwychwstania była niejednokrotnie rozbudowywana fragmentami pochodzenia apokryficznego bądź nawet samodzielnymi pomysłami twórców. Na podłożu liturgii Bożego Narodzenia powstawały widowiska mające za temat: przybycie pasterzy do stajenki (często z wykorzystaniem w warstwie słownej parafrazowanego początku dialogu Visitatio Sepulchri: „Quem quaeritis in praesepe, pastores, dicite?..." — „Powiedzcie, kogóż szukacie w stajence, o pasterze?..."), narodziny (wraz ze sceną przybycia akuszerek), adorację Dzieciątka w żłobku z udziałem zwierzątek, pokłon Trzech Króli. Około wieku XII obok łacińskich widowisk liturgicznych zaczęły pojawiać się — nie bez związku z wytworzonymi przez nie konwencjami — inne formy dramatyczno-teatralne. Najdalej idący związek z dramatem liturgicznym wykazywały misteria, również czerpiące tematy z Nowego Testamentu, ale poszerzające chętnie 239 Anioł pozdrawia trzy Marie przy Grobie Pańskim, miniatura z benedykcjonału św. Aethelwolda, ok. 970 roku Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w jeżyku łacińskim V. Formy i nurty życia teatralnego, l. Teatr i dramat w Europie średniowiecznej l 240 repertuar swych wątków fabularnych o zdarzenia starotestamentowe, apokryficzne lub hagiograficzne. Początkowo niezbyt jeszcze rozbudowane formalnie, układane po łacinie, widowiska te wystawiano w kościołach. Zacierając symbolizm właściwy inscenizacjom liturgicznym i rezygnując z ich religijno-teologicznych sensów, misteria skupiały się na samej akcji ujmowanej dosłownie, a nawet w sposób naturalistyczny. Budowane z przyrastających w chronologicznym porządku scen, niekiedy wielowątkowe, kompozycyjnie zbliżały się do dzieł epickich. Z czasem usunięto je z terenu świątyń i przeniesiono na place lub rynki miejskie. Tutaj bez ograniczeń i przeszkód przenikały do nich języki narodowe, co przyczyniło się do ich szybkiej emancypacji. Z ciągów zdarzeniowych układano obszerne cykle, dzięki czemu przedstawienia misteryjne trwały bardzo długo: wiele godzin, a czasem nawet parę dni lub tygodni. Dla potrzeb inscenizacyjnych wznoszono na placach sceny symultanne, składające się z wielu mansjonów (od łac. mansio — tu: dom, domek), w których ukostiumowani aktorzy odgrywali poszczególne sceny. Akcja misteriów toczyła się na ziemi i w sferze pozaziemskiej (w raju lub w piekle). Obok postaci ludzkich występowały nadprzyrodzone (aniołowie i diabły; te ostatnie często ukazywane w konwencji komicznej), a nawet Osoby Boskie. Tekst dialogów był recytowany lub, miejscami, odśpiewywany. Do najświetniejszych, wczesnych osiągnięć sztuki misteryjnej należy starofrancuskie widowisko Lejeu d'Adam (Gra o Adamie; 1150-1170), prezentujące upadek pierwszych rodziców. Pełny rozkwit misteriów, zwłaszcza w sensie artystycznym, przypadł w Europie Zachodniej na wieki XIII i XIV; w niektórych ośrodkach wystawiano je nadal nawet w w. XVII. Wątki hagiograficzne i apokryficzne oraz związane z nimi nierozdzielnie cuda (miracula) prezentowano także w widowiskach nazywanych „miraklami". Informacja o najwcześniejszej tego rodzaju inscenizacji pochodzi z XII wieku z terenu Anglii, gdzie wystawiono Grę o świętej Katarzynie (Ludus de sancta Katarind). We Francji w następnym stuleciu układano w języku narodowym mirakle, które trwale zapisały się w dziejach teatru; są wśród nich: Jean Bodela (zm. 1209) Le jeu de Saint Nicolas (Gra o świętym Mikołaju) oraz Rutebeufa (ok. 1230-ok. 1285) Le miracle de Theophile (Cud o Teofilu). W miraklach najczęściej ukazywano dzieje upadku grzeszników, którym w krytycznym momencie Najświętsza Maria Panna lub któryś święty w cudowny sposób pomagali uniknąć potępienia. Liczne sztuki, zwłaszcza powstające u schyłku epoki średniowiecza, prezentowały świecką w istocie materię przygodową; jej realistycznym przebiegom towarzyszyły wydarzenia cudowne. Odrębne miejsce wśród dramatyczno-teatralnych gatunków średniowiecznych zajmował moralitet, rozwijający się w XIV, XV i w początkach XVI wieku głównie na obszarze Niemiec, Holandii, Francji i Anglii. Mając za podłoże chrześcijańską doktrynę eschatologiczną wraz z zasadą nieuniknionej kary pośmiertnej dla grzeszników oraz wiecznej nagrody oczekującej cnotliwych, moralitety ukazywały los Człowieka (Homo), a więc Każdego (bez wskazania jego związku z określonym stanem, narodem lub momentem historycznym), który w obliczu nagłego zagrożenia śmiercią wyzwalał się od ziemskich pokus i wkraczał na drogę cnoty; ta decyzja sprawiała, że na sądzie Bożym doznawał on odpuszczenia win. Dzieje bohatera miały przedstawiać w symbolicznym skrócie historię ludzkości: od stanu łaski, poprzez pokusę i upadek, po pokutę uwieńczoną zbawieniem. Prócz zwykłych postaci otaczały Człowieka uosobienia (Śmierć, Sumienie, Cnoty i Przywary), a także aniołowie i szatani; w niektórych scenach pojawiały się także Osoby Boskie. Akcja toczyła się bądź na ziemi, bądź w przestrzeni supranaturalnej, w momencie niezależnym od zwykłych miar czasowych: nunc et semper; poetyka moralitetu wystrzegała się pilnie wszelkiej konkretności. Motywem znamiennym dla fabuły moraliteto-wej była psychomachia, przybierająca postać zmagań upostaciowanych cnót i przywar w duszy Człowieka, to znów walki aniołów i szatanów w scenach Bożego sądu. Z pełnymi powagi i tragediowego patosu mieszały się w moralitetach elementy komiczne, wnoszone głównie przez postacie diabłów i ich poczynania. Wiadomość o najwcześniejszych inscenizacjach moralitetowych wiąże się z wiekiem XII i dotyczy obszaru Niemiec. Pełny rozwój gatunku miał przypaść, jak już wspomniano, na wieki późniejsze; wkrótce też moralitet został wchłonięty przez łacińską dramaturgię humanistyczną. Do znanych dzieł późnośredniowiecznych należą: angielski Mankind (Ludzkość; 1470), powstały w zbliżonym okresie w Holandii Elckerlyc (Każdy; wyd. 1495) i jego angielskie przetworzenie: Everyman (wyd. 1509). W moralitecie francuskim dostrzeżono znamienną skłonność do zastępowania uogólnionego bohatera (Homo) przez postacie reprezentujące stany lub typy ludzkie. Wspomniany na wstępie nikły nurt tradycji starożytnej zaznaczał się zarówno w sferze świadomości, jak i w nieśmiałym odwoływaniu się do wybranych wzorów antycznych. Wiedzę o głównych gatunkach i dziełach dawnego dramatu czerpano bądź ze scholiów (np. z cieszącego się popularnością, powstałego w IV wieku komentarza do pism Terencjusza, ułożonego wcześniej przez Evanthiusa, a następnie przepracowanego i dopełnionego przez Aeliusa Donata), bądź z dzieł gramatycznych. Gramatyk z drugiej połowy IV wieku Diomedes przeciwstawienie tragedii i komedii oparł na właściwościach przedmiotu przedstawionego: bohaterami tragedii mogli być, jego zdaniem, herosi, wodzowie i królowie, komedii — postacie skromne i pospolite; materię tragedii stanowiły zbrodnie i wygnania, komedii — miłość oraz porwania dziewic; w tragedii pomyślny układ losu zamieniał się zawsze w smutek, w komedii — przeciwnie (Ars grammatica — Sztuka gramatyczna). Podobne wątki myślowe można odnaleźć następnie w encyklopedii Izydora z Sewilli. Teoretycy XIII wieku (m.in. Jan z Garlandii i Wincenty z Beauvais) przyczynili się do ugruntowania ogólnego przeciwstawienia tragedii jako utworu zaczynającego się w radości, a kończącego się w smutku, oraz komedii, zaczynającej się w smutku, a kończącej się w radości. Podobnie jak teoria dramatu, wiedza o grecko-rzymskim życiu teatralnym stawała się z biegiem czasu coraz bardziej mglista i przesłaniana Współczesnymi piszącym doświadczeniami. W nawiązaniu do Etymologii Izydora 241 Scena z Cudu o Teofilu Rutebeufa, miniatura z Liber matutinalis Conrada z Scheyern, pocz. XIII wieku Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim z Sewilli, który w rozdziale o widowiskach (De spectaculiś) uznał występy teatralne (ludus scaenicuś) za zabawę, rodzaj gry (ludicrum) równej popisom gimnastycznym, cyrkowym i zapaśniczym, dojrzałe średniowiecze sformułowało teorię sztuki nazwanej „teatryką" (theatricd). Hugo od Św. Wiktora pisał, iż jest ona „wiedzą o widowiskach". Wincenty z Beauvais w Speculum doctrinale (Zwierciadle nauki) scharakteryzował ją następująco: Teatryką dotyczy widowisk. Z tych jedne odbywały się w teatrach, inne na estradach, inne na placach ćwiczeń, na arenach, w amfiteatrach, inne podczas uczt, jeszcze inne w świątyniach. W teatrach odtwarzano zdarzenia. Na estradach wodzili korowody. Na placach ćwiczeń uprawiali zapaśnictwo. Na arenach występowali pięściarze. W amfiteatrach współzawodniczyli ze sobą w biegu — na nogach, koniach, wozach. Na ucztach popisywali się grą na instrumentach muzycznych. W świątyniach śpiewali na cześć bogów. [...] Widowiskami [spectacula], jak sądzę, nazywają się na ogół przyjemności, które nie są złe same przez się, lecz przez to, co się w nich dzieje. Nazywają się tak dlatego, że daje się ludziom możność oglądania ich publicznie, a nazywają się też grami [ludicra], bo odbywają się na igrzyskach lub na scenach (tłum. W. Tatarkiewicz). W twórczości dramatopisarskiej średniowiecza pojawiały się, jak wspomniano, incydentalne odwołania do wzorów komedii rzymskiej. W X wieku w klasztornym środowisku na terenie Saksonii mniszka imieniem Hrotswitha (Roswitha) sięgnęła po literacką formę dzieł Terencjusza dla przedstawienia materii religijnej i budującej. Jej krótkie, łacińskie utwory (przeznaczone do głośnej lektury lub nawet jakiejś ekspozycji scenicznej) miały rozsławić „chwalebne cnoty dziewic chrześcijańskich" przy użyciu tych samych środków dramatycznej ekspresji, które rzymskiemu komediopisarzowi posłużyły do ukazania „bezwstydnych i rozpustnych kobiet". Stulecie XII wydało natomiast nowy i oryginalny gatunek, posługujący się dystychem elegijnym, a więc klasycznym metrum łacińskim, i w związku z tym nazywany, niezupełnie trafnie, „komedią elegijną". Większość wyodrębnianych tym mianem utworów powstała w środkowej Francji (w okolicach Tours, Orleanu, Rouen), a tylko parę, należących raczej do późniejszego okresu, wywodzi się z Italii. Za twórcę gatunku uważa się Witalisa z Blois, piszącego swe utwory w latach 1150-1160. Jest pewne, że były mu znane komedie Plauta, jednakże korzystał z nich nader swobodnie. W utworze Geta przetworzył gruntownie wątek Amfitriona, zaś w komedii Aulularia (Skarb) odwołał się do narracyjnego dziełka z IV wieku pt. Querolus (Malkontent), przypisywanego w średniowieczu Plautowi. „Komedia elegijną" była literackim produktem autorów-erudytów, tworzących w klimacie szkół katedralnych i klasztornych, pod wpływem znamiennego dla „renesansu XII wieku" zainteresowania tradycją starożytności. W utworach dominowała tematyka pogodna, przeważnie przygodowo-miłosna, podana w konwencji komicznej lub sentymentalnej. Dialogi przeplatały się z narracją, nie ma więc pewności, czy teksty były przeznaczone do ekspozycji scenicznej, czy do jednoosobowej recytacji lub może po prostu do głośnej lektury. W każdym wypadku krąg odbiorców musiał być elitarny, przygotowany do percepcji dzieł łacińskich. „Komedie elegijne" krążyły po Europie, chętnie kopiowane w czasach sobie współczesnych i w późniejszym okresie. Na podstawie liczby zachowanych odpisów do najbardziej popularnych można by zaliczyć wspomniane już utwory Witalisa z Blois i parę anonimowych, w tym m.in. 242 komedię Pamphilus (której klimat przywodzi na pamięć dobrze znane w średniowieczu V*. -jxater ttcfle <^K VOI^uacJV ftote pet»»-" Sc"wttK iSm0 AtuJtr tanom cc Waganci, miniatura zdobiąca utwór satyryczny Roman de Fauvel, pocz. XIV wieku Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim V. Formy i nurty życia teatralnego. 2. Początki życia teatralnego w Polsce 244 miłosne poezje Owidiusza) lub inne, oparte na dość skomplikowanej intrydze: De nuncio sagaci (O chytrym poslańcu) i Babio. W XIV wieku zaczęły powstawać łacińskie komedie, inspirowane wzorami antycznymi, pod piórem pisarzy humanistycznych, należą one już wszakże do innej formacji kulturowej. Odmienna była geneza świeckich, popularnych widowisk wędrownych aktorów zwanych histrionami (łac. histrio — aktor) lub jokulatorami (lać. iocidator — wesołek; iocularis — wesoły), którzy jeszcze we wczesnym średniowieczu mieli pojawić się na obszarach południowej i zachodniej części kontynentu europejskiego, a także w Anglii. Uważa się ich za spadkobierców starożytnych mimów (gr. mimos; łac. mimus), od których mieli przejąć wzory późnoantycznych przedstawień panto-mimicznych (fabulae salticae) oraz różne odmiany satyryczno-obyczajowej farsy (fabulae atellanae), żywej jeszcze u schyłku Cesarstwa Rzymskiego. Działalność histrionów była poddawana ostrej krytyce Kościoła, wielokrotnie też spotykała się z przejawami nieprzychylności lokalnych władz świeckich w różnych krajach. Podstawowe wiadomości o charakterze uprawianego przez nich aktorstwa, a także o rodzajach widowisk scenicznych, przekazali piętnujący ich pisarze kościelni. Najpełniejszy bodaj obraz ich działalności zawarł w księdze spowiedniczej (Paeniten-tiale) duchowny angielskiego pochodzenia Thomas Chabham (zm. 1313), który rozważał m.in. warunki i możliwości dopuszczania aktorów do sakramentu Eucharystii. Analizując ów problem z punktu widzenia moralno-prawnego wyodrębnił parę odmian histrionów. Do pierwszej, bezwzględnie zasługującej na potępienie, zaliczył tych, którzy „przeobrażają i deformują swoje ciała w obrzydliwych tańcach i poprzez obrzydliwe gesty, bądź obnażając się bezwstydnie, bądź wkładając okropne przebrania" (tłum. tu i dalej K. Targosz). Miał tu zapewne na myśli ekspozycje ruchowo-gestyczne bez udziału słowa, a z towarzyszeniem muzyki, podobne do popisów bądź tanecznych, bądź akrobatyczno-cyrkowych, z wykorzystaniem kostiumów i masek. Drugą grupę stanowili histrioni, którzy „nawiedzają dwory magnatów i opowiadają rzeczy haniebne i urągliwe o nieobecnych dla przypodobania się innym [...]. Nazywają się oni błaznami-włóczęgami [scurraevagi], ponieważ do niczego innego nie są zdolni, jak tylko do obżarstwa i oszczerstwa [...]". Tak scharakteryzowana kategoria wędrownych aktorów uprawiających teatr zbliżony może do farsy obyczaj owo-społecznej, o wyraźnych akcentach satyrycznych, podobnie jak poprzednia, zasługiwała na całkowite potępienie i odsunięcie od sakramentu komunii świętej. Trzecią odmianę tworzyli histrioni występujący z towarzyszeniem instrumentów muzycznych i pragnący uprzyjemnić ludziom czas. Jednak nie wszyscy spośród nich byli godni aprobaty, znajdowali się bowiem między nimi tacy, którzy: „[...] bywają w publicznych gospodach i rozwiązłych zgromadzeniach, śpiewają rozmaite pieśni, pobudzając ludzi do rozpusty"; pod względem moralnym nie różnili się oni w istocie od poprzednich. Na przychylność Kościoła oraz na poparcie możnych mogli liczyć tylko ci, którzy „opiewają czyny władców i żywoty świętych, niosąc pociechę ludziom tak w chorobach jak i w zmartwieniach, nie czynią zaś owych rozlicznych obrzydliwości, które uprawiają tancerze i tancerki i ci inni, którzy igrają w nieprzyzwoitych obrazach i pokazują jakby jakieś fantazmaty czarami lub innymi środkami". Autor tylko tych ostatnich nazywa jokulatorami. Występy aktorów trzeciej kategorii miały charakter wokalny lub recytacyjny. Intencją kościelnego moralisty było zapewne objęcie tą charakterystyką wszystkich wykonawców oraz twórców utworów lirycznych i epickich, łącznie z dworskimi trubadurami, truwerami i minnesangerami. Nie można wykluczyć, że doświadczenia histrionów wywarły wpływ na formowanie się średniowiecznej farsy w językach narodowych. Jej rozwój, widoczny początkowo we Francji i w Anglii, zapoczątkowany stosunkowo wcześnie, przypadł głównie na schyłek wieków średnich. 2. POCZĄTKI ŻYCIA TEATRALNEGO W POLSCE Wyłaniający się z nielicznych przekazów źródłowych obraz zrytualizowanych form życia zbiorowego w najwcześniejszym okresie naszej kultury zdaje się świadczyć, że ich nieodłączną cechę stanowiła widowiskowość. Towarzyszyła ona zabawie (np. zespołowym tańcom do wtóru muzyki, wykonywanym według określonych reguł, z towarzyszeniem umownych gestów oraz śpiewów), obrządkom (np. pogrzebowym lub weselnym), uroczystościom dworskim (koronacjom, wjazdom, biesiadom), głośnej lekturze, melorecytacji bądź wokalnemu odtwarzaniu utworów poetyckich, rozmaitym postaciom kultu religijnego (od czasu wprowadzenia chrześcijaństwa zwłaszcza nabożeństwom i procesjom). Teatralizacja obejmowała sferę gestu, ruchu, mimiki, towarzyszących środkom wizualnym dźwięków; mogła prowadzić do częściowego przystosowywania bądź na poły imaginacyjnego kreowania przestrzeni mającej stanowić tło widowiska, w rozmaitym stopniu wpływała również na tekst słowny oraz na sposób jego głosowego podania. Przedmioty i stroje stawały się w pewnych sytuacjach rekwizytami, a każdy składnik widowiska z łatwością nabierał sensu symbolicznego. Te oto właściwości tradycyjnych form kultury średniowiecznej miały się jeszcze spotęgować i utrwalić w epokach późniejszych. Dokumentacja z XIII i XIV wieku, ułamkowa jeszcze i niepełna, pozwala na snucie dywagacji o pojawiających się ówcześnie, na wzór zachodnioeuropejski, formach dramatu w liturgii oraz na wysuwanie przypuszczeń co do charakteru widowisk świeckich. Obrządek kościelny ważniejszych ośrodków (zwłaszcza Krakowa, Gniezna, Poznania, Płocka czy Wrocławia) może już w XII wieku był wzbogacany dramatyzac-jami liturgicznymi oraz oficjami, których „scenariusze" znajdowały się początkowo wyłącznie w księgach obcego pochodzenia. Najstarszy zapewne miejscowy scenariusz obu typów widowisk zachował się w antyfonarzu krakowskim może z przełomu XII i XIII wieku (spisanym przed r. 1253; rękop. Biblioteki Kapituły Katedralnej Krakowskiej, sygn. 83), zawierającym Processio in Dominica Palmarum oraz oficjum o nawiedzeniu Grobu: Visitatio sepulchri. Scenariusz Procesji na Niedzielę Palmową reprezentuje tę odmianę widowiska, w której dążenie do dosłowności w odtworzeniu tradycyjnego obchodu jerozolimskiego, cechujące stosunkowo wczesne dramatyzacje w Kościele zachodnim, przejawia się głównie w przestrzennej strukturze spektaklu. Po wyruszeniu procesji z „większego" kościoła (zazwyczaj z katedry) chór odśpiewywał trzy responsoria, nawiązujące w treści do męki Chrystusa. Nastrój tej części obrządku miał przypominać p zbliżającej się pasji. W drugim kościele, „mniejszym", następowało poświęcenie i rozdanie palm, a ci, którzy je otrzymali, „stawali się Hebrajczykami"; temu symbolicznemu obrządkowi towarzyszył śpiew antyfon. Dopiero teraz rozpoczynała 245 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim się główna część procesji, imitująca wjazd do Jerozolimy. Osobę Jezusa wyobrażał krzyż osłonięty welonem lub rzeźba Zbawiciela siedzącego na osiołku. Jeżeli kościół „mniejszy" był usytuowany w mieście, wychodzono poza mury, aby w powrotnej drodze dokonać wejścia przez bramę. Zwiększała się teraz liczba śpiewów liturgicznych i zmieniał się ich nastrój. Początkowo, w miarę postępowania pochodu, chór wykonywał antyfony. Przed bramą miejską procesja zatrzymywała się, a ustawiony na podwyższeniu chór chłopięcy odśpiewywał hymn Gloria, laus et honor, wyrażający główne treści teologiczne święta i oddający podniosły nastrój uroczystości. Przy przekraczaniu bramy kantor intonował responsorium Ingre-diente Domino (Gdy wjeżdżal Pan) i prawdopodobnie wówczas niektórzy uczestnicy pochodu padali krzyżem. U progu kościoła należało wykonać antyfonę Turba multa (Tłum wielki) i doksologię. Po zamilknięciu śpiewów, już wewnątrz świątyni, następowało odsłonięcie i adoracja krzyża, imitującego Osobę Chrystusa. Po chwili chór wykonywał hymn Vexilla regis prodeunt (Idą królewskie proporce), po którym chłopcy odśpiewywali antyfony: Pueri Hebraeorum tollentes (Dzieci żydowskie podnosząc..) oraz Pueri Hebraeorum vestimenta (Dzieci żydowskie odzienie...), zaś klerycy najpierw rzucali pod krzyż palmy, a następnie rozpościerali szaty. Pochód ruszał dalej przy śpiewie antyfony Occurrunt turbae multae (Spotykają liczne rzesze), by zatrzymać się ostatecznie przed ołtarzem, gdzie zaczynała się msza. Scenariusz krakowski reprezentuje jedno z możliwych rozwiązań dramatyzacji Procesji na Niedzielę Palmową. Inne odmiany zmierzały w kierunku ograniczenia przestrzeni przy równoczesnym spotęgowaniu umowności i symboliczności widowiska. Zwłaszcza w XIV wieku (i później) w różnych ośrodkach prowadzono właściwą procesję tylko w jedną stronę, po drodze łączącej kościół „mniejszy" z „większym", to znów okrążano świątynię z zewnątrz, a nawet postępowano tylko w jej wnętrzu. Procesja ta była w istocie jedynym masowym, udramatyzowanym obrzędem z udziałem wiernych. Może już w XIII wieku, a z pewnością od początku XIV stulecia dramatyzowano w Polsce także inne części liturgii Wielkiego Tygodnia: Mandatum (Ostatnią Wieczerzę), Depositio crucis (Zlożenie krzyża) oraz Elevatio crucis (Podniesienie krzyża). Uczestnikami ich byli w zasadzie tylko duchowni; dla osób świeckich pozostawały one niedostępne. Tak np. scenariusz dramatyzacji Złożenia krzyża 246 (według mszału z XIV wieku kościoła Św. Jakuba w Nysie) nakazywał, aby V. Formy i nurty życia teatralnego. 2. Początki życia teatralnego w Polsce Wjazd Chrystusa do Jerozolimy, fragment Drzwi płockich obrządku dokonywał kapłan z asystą, przy śpiewie responsoriów: Recessit pastor (Odszedł pasterz), lerusalem luge (Płacz, Jeruzalem) oraz Ecce ąuomodo moritur (Oto jak umiera) i odpowiednich wersetów. Pochód niosący krzyż miał być poprzedzany chorągwiami, świecami i kadzielnicami, niesionymi przed celebransem. Miejsce złożenia winno być poświęcone i okadzone. Zadaniem kapłana było rozpostarcie jednego korporału i owinięcie krzyża drugim. Zamykaniu i pieczętowaniu grobu miał towarzyszyć ściszony śpiew responsorium Se-pulto Domino (Pogrzebawszy Pana). Przy grobie pozostawiano płonące świece, a także żaków i kleryków śpiewających psalmy — aż do momentu rozpoczęcia się dramatyzacji Elevatio crucis. We wszystkich dramatyzacjach, poszerzających zasadniczy obrzęd kościelny, podstawową rolę odgrywał ruch (przeważnie procesjonalny), a nadto gesty, symbolizujące treści teologiczne, oraz spełniające podobną rolę paramenty. Z polifonią znaków wizualnych był zestrojony tekst słowny, komponowany z łacińskich śpiewów liturgicznych. Wykonawcami tych widowisk byli wszyscy ich uczestnicy; tylko w niektórych momentach spośród współceleb-rujących wyodrębniali się kapłan lub zespół towarzyszących mu osób (np. chór chłopców), aby spełnić jakąś symboliczną czynność, w umowny sposób przywołać na pamięć pewną sytuację, lub też odśpiewać stosowny fragment tekstu. W obrzędach tych nie istniał podział na odtwórców ról i widzów, nie było person dramatycznych ani dialogu, a gesty i ruch były dalekie od aktorskiego mimetyzmu. Inny stopień teatralnej umowności reprezentowały oficja. Technika dramatyczna tych inscenizacji stała na znacznie wyższym poziomie. Pojawiały się w nich ukostiumowane (z wykorzystaniem paramentów) persony, których kwestie, składane z umiejętnie dobranych fragmentów tekstu liturgicznego lub specjalnie pisane, komponowały się w dialogi. Warstwa słowno-wokalna widowiska zyskiwała w związku z tym na znaczeniu, zdobywając pewną autonomię, a nawet funkcjonalną przewagę nad sferą gestu i towarzyszących mu znaków wizualnych. Zadaniem person było unaocznienie uczestnikom obrzędu zdarzeń wybranych z historii ewangelicznej. W antyfonarzu krakowskim z przełomu XII i XIII wieku obok scenariusza Processio in Dominica Palmarum znajduje się — jak pamiętamy — zapis oficjum Visitatio sepulchri. ^Widowisko winien rozpoczynać śpiew chóru kanoników, wykonującego jutrznię. Śpiewający mieli przebyć drogę z prezbiterium na środek kościoła. Obrzęd Depositio Crucis w Wielki Piątek, miniatura z Pontyfikalu Erazma Ciolka, pocz. XVI wieku 247 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim Marie u Grobu, miniatura z Księgi chórowej, koniec XV wieku Po umilknięciu ostatniego responsorium kantor intonował antyfonę Maria Magdalena et alia Maria (Maria Magdalena i druga Maria) pełniącą funkcję prologu, wskazującego persony i czas akcji, a równocześnie z zakrystii wychodzili trzej ubrani w białe szaty (alby) duchowni, niosący puszki z maściami, odgrywający podążające do grobu niewiasty. Wkrótce rozpoczynał się dialog między nimi, a chłopcami wcielającymi się w role aniołów siedzących przy pustym grobie. Niewiasty „ściszonym głosem" odśpiewywały werset: Któż nam [odsunie od wejścia kamień, O którym wiemy, że przykrywa święty Grób?] (tłum. tu i dalej wg: Dramaty staropolskie, t. I) Aniołowie odpowiadali: Kogo szukacie, strwożone [niewiasty, W tym grobowcu płaczące?] Marie odśpiewywały: 248 Jezusa Nazareńskiego [ukrzyżowanego szukamy.] V. Formy i nurty życia teatralnego. 2. Początki życia teatralnego w Polsce Na to aniołowie: Nie ma tutaj tego, którego szukacie, [lecz spiesznie idąc oznajmijcie uczniom Jego i Piotrowi, że zmartwychwstał Jezus.] Niewiasty winny wtedy wejść do grobu, okadzić go i śpiewając odpowiednie wersety odejść do zakrystii. Na tym kończyła się scena przybycia trzech Marii; po niej następowało nawiedzenie grobu przez uczniów: Jana i Piotra. Chór śpiewał antyfonę Currebant duo simul, spełniającą funkcję prologu, objaśniającego persony i akcję: Biegło ich dwóch razem, [a ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy przybył do grobu, Alleluja!] W tym czasie dwaj duchowni, wcielający się w role Piotra i Jana, śpieszyli w kierunku grobu i wchodzili doń, by po chwili wrócić niosąc całuny, które rozpościerali przed zebranymi i śpiewali: Spójrzcie, o towarzysze, [oto całuny i chusta, a ciała nie znaleziono w grobie.] Następował teraz śpiew antyfony Surrexit Dominus de sepulchro (Powstał Pan z grobu), a następnie kantor intonował uroczysty hymn Te Deum laudamus, po zakończeniu którego następował już tylko jeden werset, zamykający widowisko: W zmartwychwstanie twoje, Chryste, [Alleluja! Radują się niebiosa i ziemia, Alleluja!] Oficjum rozgrywające się w różnych częściach kościelnego wnętrza (w miejscu środkowym, w drodze do zakrystii, w chórze) wykorzystywało do kreowania przestrzeni scenicznej grób wzniesiony jeszcze w Wielki Piątek. Scenariusz dość głęboko wnikał w różne szczegóły ekspozycji. Nakazywał między innymi wykonywanie niektórych partii dialogu „ściszonym głosem", zalecał różnicowanie ruchów i gestów, np. stosowanie zwykłego kroku, domagał się, aby zbliżające się do grobu Marie udawały, że rozmawiają z sobą. Scenariusz w antyfonarzu krakowskim jest bodaj najstarszym zapisem jedynego zachowanego w Polsce oficjum dramatycznego. Próby odszukania jego europejskiego pierwowzoru pozwoliły jedynie wykazać podobieństwo wersji krakowskiej z pewnym typem redakcji znanej w Nadrenii. Widowisko to w XIII i XIV wieku realizowano na terenie całego kraju; jego kopie znajdują się w księgach liturgicznych Płocka, Kielc, Wrocławia i innych ośrodków. Na Śląsku po r. 1343, a przed wiekiem XV, wykonywano liczne odpisy (odnaleziono dotychczas 5). Zachowały się nieliczne świadectwa wystawiania w Polsce w XIV wieku misteriów. Jakąś „grę wielkanocną" (ludus Paschalis) oglądano w r. 1377 w Krakowie na Kazimierzu, na inscenizację tę rajcy miejscy wyłożyli sumę sześciu groszy. Z terenu Śląska pochodzi łacińsko-niemiecki tekst widowiska pasyjnego ze sceną opłakiwania Jezusa przez Marię i Jana (tzw. Planctus I). Nie posiadamy natomiast żadnych pewnych wiadomości dotyczących dramatyzacji liturgicznych bądź innych form widowiskowych związanych z okresem Bożego Narodzenia. Nie odnaleziono dotychczas tekstów ani nawet wiarygodnych wzmianek 249 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim o takich przedstawieniach na terenie Polski. Być może wolno przypuszczać, że franciszkanie, których włoskie konwenty wprowadzały w Italii od r. 1223 obyczaj organizowania szopek, podejmowali próby zaszczepienia podobnych inscenizacji w naszym kraju. Pozostajemy wszakże w sferze domysłów. Z XIV wieku zachowały się figurki jasełkowe rzeźbione w drewnie. Dowody źródłowe świadczące o organizowaniu szopek pochodzą dopiero z drugiej połowy XV wieku. Warto natomiast wspomnieć o jakichś popularnych obchodach parateatralnych, już w początkowych dziesięcioleciach XIII wieku budzących zaniepokojenie, a nawet wyraźną irytację władz kościelnych. W liście Innocentego III do arcybiskupa Henryka Kietlicza (1207) zostały napiętnowane widowiska noworoczne, w których biorą udział, między innymi, duchowni niższego szczebla, robiąc z siebie pośmiewisko przed ludem; miały to być „mdi theatrales, monstra larvarum et cantilenae" („gry teatralne, pokazy masek i piosenki"). Jednoznaczność tego przekazu osłabia wszakże fakt, iż tej samej treści listy zostały skierowane do wszystkich arcybiskupów europejskich. Jednakże nieco później, bo w r. 1230 papież Grzegorz IX skierował list do wybranych ośrodków zakonnych w Polsce, piętnujący już wyraźnie miejscowe obyczaje, a ściślej złe zachowanie scholarów krakowskich, którzy w okresie Bożego Narodzenia oddają się obżarstwu, pijaństwu, uczestniczą w igrach, śpiewach i podobnych „obrzydliwościach", gorsząc tym zakonników. Te najzupełniej świeckie, jak widać, obchody, zbiorowe zabawy i przedstawienia mogły pozostawać w pewnym związku z działalnością wagantów i histrionów (jokulatorów, igrców, szpilmanów, łazęgów, wiłów, ludarzy, gądźców — jak ich nazywano), którzy mieli pojawić się w Polsce w XIII wieku. Przypuszcza się, że początkowo napływali z Niemiec, chroniąc się przed wydawanymi tam represyjnymi ustawami władz świeckich oraz duchownych. Niektórzy rozpoczynali życie wędrowne, inni, mający jakieś wykształcenie lub niższe święcenia, osiadali przy powstających wtedy licznie ośrodkach parafialnych. Edukacja elementarna prowadzona w szkołach przez nauczycieli władających, poza łaciną, tylko językiem niemieckim, mijała się z celem. Władze kościelne spostrzegły to szybko i — wobec masowości zjawiska — starały się zaradzić złu. Co najmniej od r. 1257 synody domagały się usuwania ze szkół nauczycieli, a z kościołów duchownych nie władających językiem polskim. Okres stabilizacji dla wielu obcokrajowców okazywał się krótki; z pewnością zasilali oni wędrujące po miastach i wsiach trupy aktorskie, do których coraz częściej dołączał element miejscowy. Jeśli przyjąć za podstawę pełne niechęci charakterystyki histrionów formułowane przez kościelnych pisarzy i moralistów na Zachodzie (np. przez Thomasa Chabhama), wielokrotnie kopiowane w Polsce od początku XV wieku w manuskryptach prawno-kazuistycznych, i w różnych wariantach powielane przez kaznodziejów, można przypuszczać, że w ciągu XIII, a zwłaszcza w XIV wieku nastąpiło w naszym kraju społeczne rozwarstwienie grupy jokulatorów; doszło też do wykrystalizowania się paru typów profesji i odpowiednio zróżnicowały się organizowane przez igrców widowiska. Histrioni byli dzieleni na tych, którzy skupiają się przy dworach ludzi możnych, aby służyć swym panom godną rozrywką, oraz na wędrownych, siejących zgorszenie; tym pierwszym orzeczenia dekretystów i teologów przyznawały prawo przyjmowania komunii świętej, drugim — odmawiały tego przywileju. Zgodnie ze świadectwami autorów kościelnych występy jokulatorów na dworach pańskich 250 polegały na odśpiewywaniu przy wtórze instrumentu pieśni o świętych oraz rolnoMI fo:m5 tau.i vjou tom opił* «p» .ifć .liip ftnć iibifl» ,co;d.i •f-fnpteą tV0rf \vl qtulccdfi i pimcipio rii ter :cf r i Inbdtr.q» tv celo inrdtigi wlmt, jiubilitMt mumii Iccrcnl cft.mojc vr erę •nnn.qito» iii pnncipio cum celo i tern n crais di mc landarćt .Jlta nuturifU; ; vt cdcmjfe vt'f jctlif .m Akrobata, dekoracja marginesu w Biblia latina J. Jeżowskiego, ok. 1480 roku uii.i war: p: w: omiiiń crc,if.i dr I. ćj itif0:mitorftmfiur:iiifi ,u1 crcjto: atnr.i-7 cclum tMcta-ui t»ieiV:%i conua CKUJ -ciar' Ji-n Itw: lir facra cli lur,'!»

" crfDii«~S*o~*o*l;. .|^-c^L^fr3i.^<^Z«.%c:j3 •««t1 ot-wffi^ rSiif^^Xaf. Najstarszy znany polski zapis modlitw: Ojcze nasz..., Zdrowaś Maria..., Wierzę w Boga..., 1375 rok f*: Teksty modlitw zapisane ok. r. 1407: Ojcze nasz.. i Zdrowaś Maria... 270 zalecenie, aby wierni uczęszczali do właściwego kościoła parafialnego, tylko tam dopełniali wszystkich sakramentów; niedzielna suma w parafiach miała być w szczególności poświęcona nauczaniu zasad wiary i moralności. W statutach synodu krakowskiego zwołanego w r. 1320 przez biskupa Nankera powtórzono nakaz wspólnej recytacji podczas nabożeństw polskich modlitw: Ojcze nasz, Wierzę i Zdrowaś Maryja. Tym podstawowym tekstom towarzyszyło najprawdopodobniej odmawianie (z czasem mogące przechodzić w śpiew) rymowanych lub prozaicznych dekalogów. Najdawniejsze polskie teksty modlitewne, wyuczane w kościele pamięciowo, żyły w przekazie ustnym. Pierwszy znany zapis anonimowej ręki, utrwalający rymowany Dekalog, pochodzi z r. 1399. Brzmi on następująco: Dziesięcioro jest przykazanie: miłuj Boga z prawą wiarą, nie proś za służbę jimienia, ale proś duszy zbawienia. Pirwa kaźnia Twórca naszego: nie miej Boga jinszego. „Czci oćca i macierz...", fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań, 1480 rok „Nie czyń grzecha nieczystego", fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań, 1480 rok Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim [W] próżności niestatku twego nie miej jimienia Bożego. Pamiętaj, toć tobie wiele, by czcił świętą niedzielę. Chocesz li mą łaskę mieć, czci oćca i macierz. Nie zabijaj brata swadą ani ręką, kaźnią ani radą. Nie czyń grzecha nieczystego prócz urzędu małżeńskiego. W bratnich rzeczfach] nie korzyści, Bożą miłość tako ujiści. Nie pożędaj żony jego, tako napełnisz urząd stadła twego. Nie kradni jimienia cudzego, nędznym nadziei swego. Nie mów nieprawdy na swego bliźniego ani świadzecs[t]wa fałszywego. Znane zapisy modlitw codziennych pochodzą z XV wieku i z okresu późniejszego. W jednym z rękopisów z początku XV wieku (ok. r. 1410?) znajdujemy następującą wersję tekstu: Oćcze nasz, jenże jeś na niebiesiech, oświeci się jimię twe, przydzi twe krolewstwo, bądź twa wola jako na niebie tako i na ziemi. Chleb nasz wszedni daj nam dzisia i odpuści nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowaćcom i nie wodzi nas w pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Zdrowa Maryja, miłości pełna, Bóg z tobą, błogosławiona ty miedzy niewiastami, eż błogosławiony owoc żywota twego. Wierzę w Bóg Oćca Wszemogącego, stworzyciela nieba i ziemie. [...] I w Jezu Krysta, Syna jego jedynego, Pana naszego. [...] Jen się począł Duchem Świętym, narodził się z Maryje dziewice. [...] Umęczon pod Ponskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. [...] [Z]stąpił do piekła, trzeciego dnia z martwych wstał. [...] Wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Boga Oćca Wszemogącego, odjądże przydzie sędzić żywych i martwych. [...] Wierzę w Ducha Świętego,[...] [w] świętą Cyrkiew krześcijańską, świętych obcowanie, [...] odpuszczenie grzechom [...], ciała z martwych wstanie [...] i wiekuji żywot [...]. Podmiotem chóralnie recytowanych tekstów była zbiorowość, co znajdowało formalne odbicie w gramatycznej postaci wypowiedzi („my"); niekiedy pojawiało się monologowe , ja" spełniające tę samą funkcję wyrażania wspólnych treści. Jednostka, wypowiadająca modlitwę od siebie, podkreślała więź łączącą ją ze wszystkimi wierzącymi. Taki charakter miało zwłaszcza wyznanie wiary (Wierzę) oraz spowiedź powszechna, której początek w zapisie piętnastowiecznym brzmi następująco: Ja, gr[z]eszny człowiek, kaję się Oćcu i miłe Maryje, Matce Boże, i wszem świętym, i tobie, otcze duchowny, mych wszech grzechów, com się jich dopuścił ot mego porodzenia aż do dzisieszego dnia mą piącią rozumu: weźrzenim, słyszenim, ukuszenim, pomyślenim, przemo- 272 wienim; jakośm co często zgrzeszył, tego mi dzisia żal ot mego prawego sierca i tego się kaję.[...] II. Modlitwy Trudno przecenić kulturową rolę najwcześniejszych modlitw. Prawdopodobnie były one pierwszymi tekstami wykazującymi literacką organizację, której musiał poddać się język polski. Będąc obowiązkowo i powszechnie memoryzowanymi tekstami kultowymi, żyły w pamięci kolejnych pokoleń. Były znane wszystkim, powtarzane i opatrywane ponawianymi w kościołach objaśnieniami teologicznymi i moralnymi. Stanowiły najpowszechniej dostępny, gotowy zbiór formuł, służących wyrażaniu treści pojęciowych i emocjonalnych. Ich udział w historycznym procesie kształtowania się zbiorowej mentalności i duchowości w dawnej Polsce zdaje się zasługiwać na osobne studium. Zarazem jednak winny być cenione z przyczyn ściśle literackich, jako wzór stylu i języka wypowiedzi podniosłej, uroczystej, odbiegającej od konwencji codziennej mowy. Oba utrwalone w nich typy monologu lirycznego miała w przyszłości podjąć i rozwinąć polska poezja. m. PIEŚNI PROCESYJNE Liturgia łacińska, niezrozumiała w swej warstwie słownej dla większości wiernych, ograniczała zakres ich aktywnego uczestnictwa w obrzędzie religijnym. Milczenie mas przełamywały stopniowo zbiorowe modlitwy w języku narodowym. Przypuszczalnie już w XIII wieku (może w drugiej połowie stulecia) łacińskie śpiewy procesyjne duchownych zaczęto przeplatać polskimi strofami wykonywanymi przez lud. Wymowny, aczkolwiek dość późny ślad tego obyczaju zachował się w księdze liturgicznej pt. Stella Chori Plocensis (Gwiazda chóru płockiego; 1360-1370), zawierającej opis rytuału procesji rezurekcyjnej w katedrze w Płocku, rejestrujący długą zapewne tradycję miejscową. Bezcenny kodeks zaginął podczas drugiej wojny światowej, jednakże ze sporządzonych nieco wcześniej wyciągów możemy odtworzyć interesujące nas fakty. Oto po odsłonięciu przez kapłanów krzyża i zakończeniu śpiewu rozpoczętej wcześniej łacińskiej pieśni Advenisti... (Przybyłeś...) wierni wykonywali chórem pieśń polską: Wstal smartwich crol nas synboży. Następnie procesja ruszała z miejsca i wtedy duchowni intonowali sekwencję Victimae paschali laudes, wykonywaną na przemian z ludem, który po każdej łacińskiej zwrotce odśpiewywał strofę polską (clerus liter aliter, populus vulgariter). Następnie chłopcy wykonywali hymn łaciński: Salve festa dies, zaś lud po każdej strofce hymnicznej śpiewał: Prestwe swete weschrznene. Incipit pieśni: „Wstal smartwich crol nas synboży..." (tzn. „Wstal z martwych kroi nasz, Syn Boży...") jest przypuszczalnie pierwotnym początkiem tropu, który w nieco zmienionej redakcji został włączony do Bogurodzicy, rozpoczynając się tam od słów: Nas dla wstal z martwych Syn Boży. Jeśli domysł ten jest słuszny, brzmienie przywołanej strofy, a nawet całej trój zwrotkowej pieśni możemy odtworzyć z dużym prawdopodobieństwem na podstawie zapisu z początku XV wieku: Nas dla wstał z martwych syn boży. Wierzyż w to, człowiecze zbożny, Iż przez trud Bóg swój lud Odjął diablej strożej. Przydał nam zdrowia wiecznego, Starostę skował pkielnego, Śmierć podjął, wspomionął Człowieka pirwego. Jenże trudy cirpiał zawiernie, Jeszcze był nie prześpią! zaśmiernie, 274 Aliż sam Bóg zmartwychwstał. III. Pieśni procesyjne Zmartwychwstanie, fragment tetraptyku z XIV wieku Nie mamy pewności, czy podczas procesji rezurekcyjnej w Płocku lud odśpiewywał tylko strofę pierwszą, czy też całą pieśń, której tekst stanowi swobodną parafrazę łacińskiego tropu Triumphat Dei filius, podkładanego pod melodię końcowego Alleluia antyfony procesjonalnej Cum rex gloriae Christus (Gdy król chwały, Chrystus). Trop ów powstał zapewne w w. XI--XIII. W Polsce był znany stosunkowo wcześnie; jego zapis (zapewne nie będący unikatem) znaleziono w księdze liturgicznej z lat 1280-1330. Składał się z trzech zwrotek o budowie sylabicznej: dwóch czterowerso-wych i jednej trójwersowej. Polski odpowiednik łacińskiego pierwowzoru mógł powstać w pierwszej połowie XIV wieku. Pieśń w niezwykle prostych słowach przekazuje treści związane z obchodem wielkanocnym: wyraża radość z powodu zmartwychwstania Chrystusa, pokonania przezeń szatana („starosty pkielnego") i uwolnienia ludzkości od grzechu, którym obciążył ją „człowiek pirwy", Adam. Jej forma wierszowa jest dość regularna. W pierwszej i drugiej strofie dwa początkowe wersy ośmiozgłoskowe, ze średniówką po trzeciej sylabie (3 + 5), rymują się parzyście (8a 8a), po nich następuje zrymowany wewnętrznie sześciozgłoskowiec (3b + 3b), a czwarty wers, również sześciozgłoskowy, rymuje się z ośmiozgłoskowcami (6a). Zwrotka końcowa ma inną budowę: po dwóch parzyście zrymowanych dziewięciozgłos-kowcach następuje wers siedmiozgłoskowy, nie rymujący się z żadnym poprzednim. Pieśnią, której zwrotki wykonywano na zmianę ze śpiewanymi przez kler strofami łacińskiej sekwencji Victimae paschali laudes, był polski trop do tej sekwencji, zaczynający się od słów: Krystus z martwych wstal je. Szczęśliwy traf sprawił, że znamy całość tekstu w zapisie z r. 1365; odnotował go Świętosław z Wilkowa w Graduale Plocense (Gradual plocki) na karcie 103, przed łacińskimi hymnami. Gradual (rękop. Biblioteki Seminaryjnej w Płocku, sygn. Ms 32) zaginął podczas ostatniej wojny, ocalały wszakże wykonane wcześniej kopie pieśni. Mamy tu więc do czynienia z najstarszym znanym zapisem polskiego tekstu poetyckiego. Redakcja płocka z r. 1365 przekazała nam tekst następujący: Krystus z martwych wstał je, Ludu przykład dał je, Eż nam z martwych wstaci, Z bogiem krolewaci. Kyrie [eleison]. Pieśń ta jest dość swobodnym przekładem łacińskiego pierwowzoru o następującym brzmieniu: 275 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim 276 Christe surrexisti, exemplum dedisti, ut nos resurgamus, et tecum vivamus. Ów tekst łaciński przybył do nas z Czech jako trzecia strofa pieśni Deus omnipotens (Bóg wszechmogący), znanej tam również w wersji czeskiej. Pieśń ta należała do bogatego pokłosia staroniemieckiego śpiewu Christ der ist erstanden (Chrystus zmartwychwstał; w. XII), będącego tropem do sekwencji Victimae paschali laudes. Polski utwór zdradza wpływ zarówno łacińskiego, jak niemieckiego tekstu, pod wpływem którego forma gramatyczna drugiej osoby (surrexisti, dedisti) została zamieniona na trzecią osobę: „wstał je", „dał je". Surowy w swej prostocie utwór formułuje podstawowe prawdy wiary, leżące u podłoża wielkanocnego rytuału kościelnego: oto zmartwychwstał Jezus pokazując ludziom, że i oni w dniu Sądu powstaną, aby wiecznie królować z Bogiem w niebie. Archaiczny język (zwłaszcza formy czasownikowe: „wstał je", „dał je"; „wstaci", „krolewaci") pozwala mniemać, że spolszczenia łacińskiego tropu dokonano na długo przed datą zapisu. Czterowersowa zwrotka o budowie 6a 6a 6b 6b należy do form pospolitych, przejętych z łacińskiej poezji liturgicznej. W XV wieku pieśń tę wykonywano nie tylko podczas procesji, ale też w obrębie mszy, gdzie była dołączana do tekstu kazania, wygłaszanego w języku narodowym. Zachowały się jej kopie w kazaniach wielkanocnych wraz z przeznaczonymi do wygłoszenia przez kaznodzieję wezwaniami do wspólnego śpiewu, wzbogaconymi instrukcją, iż śpiewać należy radośnie, wesołym głosem. W miarę popularyzowania się pieśni, do zwrotki pierwotnej „doklejały" się nowsze, w wyniku czego stary zaśpiew przeradzał się z wolna w konglomerat strof różnego pochodzenia i rozmaitej treści. Składały się nań zwłaszcza prościutkie w budowie i zawartości myślowej wezwania do świętych polskich, do Boga lub Marii z prośbą o opiekę i pomoc, nie tylko duchową, np.: Święty Stanisławie, Nasz miły patronie, Proszą cię Polanie, daj im zboże tanie. Alleluja. Kyrieeleison. kiedy indziej natomiast zdradzające swą środowiskową, szkolną proweniencję: Panie Boże wielki, Piekielny, niebieski, Usłysz swe śpiewaki, Kapłany i żaki. Alleluia. Kyrieeleison. Druga grupa strof dodawanych rozwijała wątki Zmartwychwstania, w tym zwłaszcza motywy trzech Marii oraz chrystofanii (ukazania się Jezusa po śmierci na krzyżu). Ostatnia wzmianka w Stella Chori Plocensis o polskiej pieśni: Prestwe swete weschrznene (Przez twe święte weskrznienie) odnosi się do tropu wielkanocnego czeskiego pochodzenia, znanego z kilku późniejszych zapisów, rejestrujących różne m. Pieśni procesyjne „Przez twe święte z martwy wstanie...", tekst pieśni z XV wieku redakcje tekstu. Najdawniejszy przekaz utworu (z drugiej połowy w. XV) utrwalił następujące jego brzmienie: Przez twe święte z martwy wstanie, Boży Synu, odpuściż nam nasze zgrzeszenie. Ty jeś ten świat sam zbawił, Żywot-eś nasz naprawił, Śmierci-ś wiecznej nas zbawił, Swą-ś moc zjawił. Rymowane wersy o niestałej długości sylabicznej (8a 13a 7b 7b 7b 4b) służą wyrażeniu prostych treści modlitewnych: pochwały Syna Bożego połączonej z przypomnieniem Jego zasług dla ludzkości oraz prośby o odpuszczenie grzechów. Utwór, znany z dziewięciu różnych odpisów średniowiecznych powstałych na terenie Polski, należący do popularnych pieśni kościelnych, był wykonywany przez wiernych głównie podczas procesji. Oprócz trzech tropów, których funkcjonowanie w XIV wieku poświadcza dokumentacja płocka, repertuar polskiej pieśni kościelnej okresu średniowiecza obejmuje pewną liczbę utworów zapisywanych w XV wieku, ale powstałych przypuszczalnie wcześniej. Do pieśni, których genezę badacze łączą raczej ze stuleciem XIV, należą m.in. utwory: Maryja, czysta dziewice; O wszego świata wsztek lud; Jezus Chrystus, Bóg Człowiek, mądrość Oćca swego; Posłał przez anjoly. Poświęcimy im uwagę w toku dalszych analiz pieśni kościelnych. 277 IV. BOGURODZICA 1. PRZEKAZY I TEKST Nie znamy pierwotnego, oryginalnego tekstu Bogurodzicy i nie wiemy, jak brzmiał on w momencie swych literackich narodzin. Nie umiemy określić czasu i miejsca powstania pieśni, ani, tym bardziej, wskazać twórcy jej słów i melodii. Domyślamy się, że żyjący (jak długo?) w ustnym przekazie utwór, zgodnie z prawidłami poezji oralnej, ulegał zmianom i przekształceniom, zanim jego dwie, różniące się między sobą wersje zostały utrwalone w piśmie na początku XV wieku. Pierwszy ze wspomnianych przekazów (zwany kcyńskim; rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 1619) obejmuje dwie początkowe zwrotki wraz z nutami. Został on sporządzony anonimową ręką na tylnej wyklejce oprawy kodeksu, zawierającego autograf łacińskich kazań niedzielnych Macieja z Grochowa, będącego ówcześnie wikariuszem w Kcyni, w pobliżu Gniezna. Maciej z Grochowa zakończył swą pracę — jak sam informuje — w święto Apostoła Tomasza (28 VII) 1407 roku. Po tej dacie rękopis został oprawiony. Dopiero po nalepieniu przez introligatora tylnej wyklejki, ktoś nieznany zapisał na niej nuty i dwie początkowe strofy Bogurodzicy. Mogło to stać się w r. 1408 lub 1409, a może nawet nieco później. Drugi przekaz (zwany krakowskim; rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 408), obejmujący 13 zwrotek bez nut, został sporządzony również anonimową ręką na karcie 87v łacińskiego kodeksu, którego pisanie zakończono „in vigilia Ramis Palmarum" („w wigilię Niedzieli Palmowej", tj. 7 IV) 1408 roku. Pieśń wpisano po tej dacie, może jeszcze w 1408 roku, a może nieco później; w każdym razie stało się to przed przełomem lat 1420-1430, kiedy to w pisowni zaczęto oznaczać systemowo zmiękczenia spółgłosek. Redakcja ta stała się podstawą większości późniejszych kopii. Tak więc na początku XV wieku, mniej więcej w tym samym czasie, ale w dość odległych od siebie miejscach kraju: w Kcyni (lub w Gnieźnie?) oraz w Krakowie anonimowi skryptorzy zapisali dwie niejednakowe wersje Bogurodzicy. Świadczy to oczywiście o szerokim już wtedy zasięgu ustnego funkcjonowania pieśni, ale też o niepełnym jeszcze ustabilizowaniu się jej tekstu. Warto podkreślić, że odmienności dwóch pierwszych strof nie były wielkie; podstawę rozbieżności wspomnianych przekazów stanowiła głównie nieobecność w pierwszym, a obecność w drugim aż 11 dalszych zwrotek. Zapis kcyński uchodzi za najbliższy oryginałowi. Pisarz, który go wykonał, był zapewne człowiekiem wiekowym (wskazuje na to znamienny dla XIV wieku dukt pisma), dobrze wykształconym muzycznie, dzięki czemu poprawnie sporządził towarzyszący tekstowi zapis nutowy; przypuszcza się, że mógł być np. kierownikiem chóru kościelnego w Kcyni lub może w Gnieźnie. Pisownia niektórych wyrazów świadczy o tym, że pochodził z Wielkopolski. Nie jest wykluczone, że znał on również dalsze, nie zapisane przez siebie strofy pieśni Bogurodzica, ale pominął je, 278 nie odczuwając widać ich związku z dwiema pierwszymi zwrotkami. Bogurodzica, najstarszy przekaz rękopiśmienny, r. 1407 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim . B l&maoriititom tsototiUimai tatiąjfates łRegtó potatts Cjnoofeu c.teum3S>os4rod5iJc5a twmb'ioKiciilo fen trudbos&voijlijud odflal tiijflblu (troją. ..._.„.._.._.„ ,...,.._..,_. !vtbe0lon>ł«5« lifcbiefu crflłbpran>ii cjijrpyal ' Cdfcma 05i)nvi)Cj3 pwft) ftjna ttwego UroU Inne zachowane zapisy Bogurodzicy są późniejsze: dwa powstały w drugiej połowie XV wieku, jeden na przełomie XV i XVI wieku, jeden w początkach XVI stulecia. W r. 1506 tekst pieśni ukazał się drukiem w słynnym Statucie Jana Łaskiego (Commune inclyti Poloniae Regni privilegium... — Wspólny przywilej sławnego Królestwa Polskiego...; Kraków, u Jana Hal-lera) z uwagą, że jest dziełem św. Wojciecha; informacja ta, po próbach weryfikacji, została odrzucona przez większość badaczy. Drukowana redakcja wywarła przemożny wpływ na wszystkie późniejsze przekazy, w dość dużej liczbie powstające w wiekach późniejszych. Zachowane przekazy wielozwrot-kowe różnią się między sobą zarówno liczebnością, jak układem strof. Obok pewnej liczby zwrotek pojawiających się akcydentalnie i to w rozmaitym brzmieniu, powtarza się w nich z dość dużą konsekwencją 15 strof, uznanych przez wydawców za „kanoniczne". One to staną się w dalszym ciągu przedmiotem naszej uwagi. Ów piętnastozwrotkowy korpus nie tworzy jednolitej całości; przeciwnie, jest konglomeratem różnorodnych składników. Wyodrębnia się w nim trzy części odmienne pod względem: a) czasu powstania i genezy; b) sposobu i zasięgu funkcjonowania; c) tematyki; d) właściwości formalnych; e) cech językowych; f) melodii. Pierwsza część obejmuje dwie zwrotki i jest zgodnie uważana za najstarszą, archaiczną warstwę pieśni. Czas jej powstania jest przedmiotem nie milknących sporów i dyskusji historyków literatury, językoznawców i muzykologów. We współczesnych badaniach sformułowano różne hipotezy chronologizacyjne. Jedna z nich, reprezentowana zwłaszcza przez T. Lehra-Spławińskiego i E. Ostrowską, opiera się na przekonaniu o dawności pieśni: język Bogurodzicy pozwala sytuować powstanie utworu na tle pierwszej połowy XII wieku (Lehr-Spławiński), to znów XI lub XII stulecia (E. Ostrowska). Wydawca Bogurodzicy, L Woronczak, sugeruje, że pieśń mogła być ułożona bądź około połowy XIII wieku, bądź też w drugiej połowie tego stulecia, nie wyklucza przy tym jej istnienia już przed r. 1249. S. Urbańczyk nie kwestionuje całkowicie hipotezy końca XIII wieku, ale skłania się raczej ku uznaniu wieku XIV za najbardziej prawdopodobny okres pojawienia się początkowych strof. Melodia pieśni jest lokowana w XII lub XIII wieku (H. Feicht). 280 Druga część kanonicznego zestawu strof Bogurodzicy, zwana niekiedy wielkanocną, jiftemiilifbągntlilłbobł Tekst Bogurodzicy w Statucie Jana Łaskiego, r. 1506 IV. Bogurodzica. 2. Część archaiczna obejmuje cztery zwrotki i jest dość zgodnie uważana za chronologicznie późniejszą od pierwszej. Trzy początkowe jej strofy datuje się na pierwszą połowę XIV wieku, ostatnią — najdalej na drugą połowę tegoż stulecia. Część ostatnia, zwana też pasyjną, składa się z dziewięciu luźno zestawionych z sobą zwrotek, z których większość miała powstać w drugiej połowie XIV wieku, a niektóre zostały dołączone może nawet w stuleciu XV. Niejednorodność genetyczna i artystyczna piętnastozwrotkowego korpusu Bogurodzicy skłania do osobnego omówienia każdej z wymienionych części. 2. CZĘŚĆ ARCHAICZNA Najstarszy znany przekaz Bogurodzicy (tzw. kcyński) zawiera, o czym już wiemy, tylko dwie początkowe zwrotki pieśni. Tekstowi językowemu towarzyszą nuty. Nie jest pewne, czy mamy do czynienia z kopią, czy może z zapisem pamięciowym. Nie ulega natomiast wątpliwości, że pieśń powstała, była powszechnie znana i śpiewana daleko wcześniej, a anonim utrwalił pismem jedną z funkcjonujących na początku XV wieku jej wersji. Zanotowany na wyklejce kaznodziejskiego kodeksu tekst brzmi następująco: Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja, U twego syna Gospodzina matko zwolena, Maryja! spu[ś]ci (nam_/ yrieleison. L.:_.• ^o . fir Twego dzieła jKrzciciela/ boż Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze. Słysz modlitwę, jąż nosimy, A dać raczy, jegoż prosimy: A na świecie zbożny pobyt, Po żywocie ra[j]ski przebyt. Kyrieleison. Współczesny czytelnik, pragnący dotrzeć do religijno-modlitewnych treści utworu, napotyka opór materii językowej. Relikty zamierzchłej polszczyzny zostały tu przepuszczone przez filtr wielokrotnych ustnych powtórzeń, by na koniec zderzyć się z indywidualnymi predylekcjami leksykalno-gramatycznymi anonimowego zapi-sywacza. Tekst jest trudny. Można bez wielkiej przesady powiedzieć, że kryje się w nim więcej zagadek i niejasności, niż jesteśmy w stanie postrzec to „gołym okiem": od najgłębszych treści teologicznych po segmentację ciągu następujących po sobie wyrazów (na wersy, zdania i ich człony) czy wreszcie — po znaczenia, a nawet pisownię pojedynczych słów. Wędrówkę po tekście musimy zatem rozpocząć od niezbędnych objaśnień językowych. Włożona w usta zbiorowości wiernych wstępna apostrofa kieruje się ku Maryi, nazwanej „bogurodzicą", „dziewicą", „matką" i obdarzonej określeniami: „Bogiem sławiena" oraz „zwolena". Słowo „bogurodzicą" uchodzi za jeden z najstarszych w pieśni wyrazów. Jego pochodzenie wiąże się ze staro-cerkiewno- 281 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim Najświętsza Maria Panna z Dzieciątkiem, fragment tym-panonu z kościoła Marii Panny na Piasku we Wrocławiu, pół. XII wieku Św. Jan Chrzciciel, figura z XII wieku 282 -słowiańskim „bogorodica" (z gr. Theotókos), zapożyczonym przez Czechów w okresie dominacji u nich liturgii słowiańskiej i zapewne z Czech przeniesionym do dawnej polszczyzny. Podobnie jak w jeżyku czeskim starsze „boho-" mogło być zastępowane młodszym „bohu-", tak też i w polskim obok wcześniejszego „bogo-" pojawiło się późniejsze „bogu-"; ślady tych procesów zachowały się w wariantowych formach niektórych imion, np. „Bohomir7„Bohumil" oraz „Bogomił"/„Bogumił". Prócz obocznych: „bogorodzica"/„bogurodzica"zanotowano w Polsce XV wieku jeszcze inną postać wyrazu: „bogarodzica". „Rodzica" Chrystusa została też nazwana Jego „matką". Słowo to było zdrobnieniem wcześniejszego „mać", ale w XIV wieku pojawiało się już niekiedy bez owego spieszczonego znaczenia; w pieśni zdaje się jeszcze ten sens zachowywać. Zdrobnieniem jest także inne określenie Maryi: „dziewica", odpowiadające dzisiejszym słowom „dzieweczka", „panienka". Okreś- IV. Bogurodzica. 2. Część archaiczna lenie „Bogiem sławiena" można rozumieć jako „przez Boga uwielbiona", zaś przymiotnik „zwolena" —jako „wybrana". Na uwagę zasługuje imię Bogurodzicy: „Maria" (wymawiane trójzgłoskowo: „Maryja"), przejęte z łaciny i stopniowo wypierające wcześniejszą, rodzimą formę „Marzą" (ze spieszczeniami: Masza, Maszka), zachowującą żywotność jeszcze w początkach XV wieku. Maryja występuje w pierwszej strofie jako pośredniczka między modlącym się ludem a swym Synem, dwukrotnie nazwanym Bogiem („Bogu-rodzica"; „Bogiem — sławiena"), a raz „gospodzinem". Stary wyraz „gospodzin" miał być w dalszym rozwoju języka polskiego wyparty przez równoznaczne z nim słowa „pan" i „bóg"; w pieśni pojawia się jako synonim Boga — w odniesieniu do Chrystusa. Liczne kontrowersje narosły wokół modlitewnych zwrotów: „zyszczy nam" (tj. „pozyskaj dla nas") oraz „spuści nam" (tj. „ześlij nam"). Niektórzy badacze łączą obie te prośby z poprzednim wersem rozumiejąc, że zawierają one wołanie do Maryi, aby wybłagała u swego Syna łaski dla wiernych i zesłała im je na ziemię; np. S. Urbańczyk tak objaśnia treść interesującego nas tu fragmentu pieśni: „U twego syna i pana, matko wybrana, zyskaj nam ł a s k i i ześlij". Zarysowuje się też ostatnio inna możliwość eksplikacji, nawiązująca do jednego z nurtów dawniejszej tradycji, ale podbudowana nową argumentacją. Rozpatrując zwrot „spuści nam" na tle chrześcijańskiej doktryny pośrednictwa Marii, dopuszcza się objaśnienie tych słów jako prośby o „danie" („spuszczenie") Syna — w sensie ponownego ofiarowania Go światu. Przy takim założeniu zbędny staje się w wersie drugim przyimek „u", który należałoby uznać za wtórnie wprowadzony do tekstu (w wyniku nierozumienia jego sensu już w początku XV wieku), a całość prośby można by objaśnić, mniej więcej, w taki sposób: „matko wybrana, Mario, pozyskaj dla nas i daj nam (ześlij) Twego Syna-Boga". Problem wypada uznać za otwarty; zapewne dalsze badania przyniosą nowe propozycje objaśnienia tekstu bądź też utwierdzą którąś z istniejących już hipotez. W strofie drugiej chór wiernych zwraca się bezpośrednio do Chrystusa, nazwanego tu „bożycem". Wyraz „bożyc" (tj. „syn Boga") nie został odnaleziony w żadnym innym zabytku języka polskiego, pojawia się natomiast w jednym z tekstów czeskich w XIV wieku i stąd domysł, iż — być może — słowo to jest bohemizmem. W Bogurodzicy występuje w wołaczu, brzmiącym nie „bożycu", czego należałoby się spodziewać, ale „bożycze". O rzadkości tej formy w piętnastowiecznej polszczyźnie świadczą liczne błędy popełniane przez późniejszych pisarzy tekstu Bogurodzicy, którzy nie rozumiejąc (obco brzmiącego lub może tak dawnego, że nie będącego już w użyciu) słowa, odtwarzali je w postaci: „bożyde", „zbożnica", „bożyciela", „zbożny czas" itd. Kluczem do zrozumienia drugiej zwrotki jest wszakże nie tyle „bożyc", ile początkowe wyrazy pierwszego wersu: „Twego dzieła Krzciciela [...]". „Dzieła" (ze staro-cerkiewno-słowiańskiego „delja" — dla) to jedno z najbardziej archaicznych słów pieśni, będące dla wielu badaczy ważkim argumentem na rzecz wczesnego datowania utworu. Równie stary jest szyk wyrazów: „twego dla" (zamiast „dla twego"). Zdaniem S. Urbańczyka przyimek „dzieła", po wyparciu go w języku ogólnym przez nowszą formę „dla", mógł długo jeszcze utrzymywać się w niektórych dialektach; nie jest też wykluczone, że mimo swej archaiczności posłużył w pieśni za rym do „Krzciciela". Taka interpretacja osłabiałaby jego rolę w rozważaniach na temat czasu powstania dzieła. Ostatnie z przytoczonych słów: „Krzciciel" wskazuje św. Jana Chrzciciela. Po tych skrótowych objaśnieniach możemy podjąć próbę odtworzenia sensu 283 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim IV. Bogurodzica. 2. Część archaiczna Tum pod Łęczycą, kolegiata Najświętszej Marii Panny i Św. Aleksego, r. 1161 (konsekracja) 284 drugiej strofy pieśni. Jej literalne znaczenie rysowałoby się w przybliżeniu następująco: Synu Boży, ze względu na Twego chrzciciela (tj. z uwagi na św. Jana Chrzciciela) wysłuchaj głosów („usłysz głosy") i spełnij pragnienia („napełń myśli") ludzkie. Słuchaj modlitwy, którą (,jąż") zanosimy do Ciebie i racz [nam] dać [to], o co (, jegoż") prosimy. Przerwijmy w tym momencie lekturę. Napotkaliśmy dotychczas w tekście trzy osoby: Maryję, Chrystusa oraz Jana Chrzciciela. Chrystus jest postacią centralną, ku której zwracają się ludzkie modły, kierowane doń bądź za pośrednictwem Bogurodzicy, bądź też z odwołaniem się do św. Jana. W konfiguracji tej odnaleziono daleko idące analogie z ikonograficznym tematem deesis (gr. — prośba, modlitwa, błaganie), dobrze znanym sztuce średniowiecznej. Podstawę deesis stanowiła kompozycja trzech postaci (stąd oboczne określenie: trimorfori): Chrystusa, jako sędziego i zbawiciela, oraz dwojga pośredników między Nim a ludźmi: Maryi, jako Jego ziemskiej matki, oraz Jana, jako sprawcy symbolicznego aktu chrztu w Jordanie — usytuowanych po dwu stronach Jezusa i przyjmujących pozy modlitewne. Ten pierwotny, troisty układ rozwijał się i różnicował, wzbogacając się o inne jeszcze (zawsze jednak drugoplanowe) postacie: np. aniołów, Apostołów, Ewangelistów. Literackich źródeł deesis upatruje się w starochrześcijańskich tekstach liturgicznych (w. V-VI); najwcześniejsze realizacje ikonograficzne powstały w kręgu kultury bizantyńskiej. Ze Wschodu deesis dość wcześnie przeniknęła do sztuki zachodnio- europejskiej, zyskując tu największą popularność w w. XI-XIII. Wśród paru znanych wariantów tego tematu uwagę naszą przykuwa ujęcie plastyczne eksponujące postać Chrystusa na Majestacie (Maiestas Domini) przedstawianego w mandorli; pojawiało się ono głównie w malowidłach apsydialnych oraz w płaskorzeźbach tympanonów w kościołach Europy Środkowej w XII-XIII wieku, m.in. w Kolonii oraz w Pradze — ośrodkach silnie oddziałujących ówcześnie na polską kulturę. Również w naszym kraju odnaleziono ślady popularności tego ujęcia. Jego realizację można spotkać w romańskiej kolegiacie w Tumie pod Łęczycą, wznoszonej w latach 1140-1161. Zachodnią apsydę zdobi tu olbrzymia, licząca 12 m długości polichromia przedstawiająca deesis. W centralnym miejscu kompozycji znajduje się postać Jezusa w mandorli, na tle usianego gwiazdami nieba. Chrystus zasiada na tronie trzymając w lewej ręce księgę, prawicę zaś unosząc ku górze. Po obu jego stronach widzimy pośredników: po prawicy Maryję, po lewicy — Jana Chrzciciela, zastygłych w modlitewnym geście. Nieco niżej usytuowano czterech cherubinów, zaś w dolnym, półkolistym pasie — wizerunki 12 Apostołów. Inne nieco ujęcie plastyczne reprezentuje iluminacja w pochodzącym z Trzebnicy Psalterium nocturnum (w. XIII), zachowująca wszakże główne elementy trimorfon. Szczegółowa analiza polskich realizacji deesis nie jest tu konieczna. Wystarczy zwrócić uwagę na głębokie pokrewieństwo podstawowej idei łączącej ujęcia plastyczne z poetyckim. Bogurodzica nie odznacza się obrazowością, ale zawarta w niej modlitwa pośredniczą wykazuje tę samą strukturę przestrzenną, którą unaoczniają wspomniane malowidła. Modlący kierują swe błaganie ku Chrystusowi (a więc wzdłuż osi wertykalnej: „dół" — „góra"), w pierwszym przypadku poprzez Maryję, w drugim — z odwołaniem do Jana Chrzciciela. Rodzaj pośrednictwa został w pieśni subtelnie zróżnicowany, co ma swoje uzasadnienie teologiczne. Ziemska Rodzicielka, towarzysząca Synowi w sferze niebiańskiej (duchowo i cieleśnie — wskutek aktu wniebowzięcia), posiada większą moc sprawczą i może stać się adresatką modlitwy, podczas gdy Jan Chrzciciel zdolny jest tylko dopomóc w wysłuchaniu prośby zwróconej do Boga. Powróćmy teraz do przerwanej lektury pieśni. W jej zakończeniu mieści się treść zanoszonej do Chrystusa modlitwy. Wierni błagają Zbawiciela, aby zechciał ziścić dwie najważniejsze dla człowieka wartości: „na świecie zbożny (tj. „szczęśliwy") pobyt" oraz „po żywocie rajski przebyt". Przeciwstawienie rzadkich w polszczyźnie ówczesnej słów: „pobyt" i „przebyt" zwracało uwagę językoznawców. Odnotowano, że „pobyt" nie pojawia się w żadnym innym tekście średniowiecznym, zaś „przebyt" powtarza się parokrotnie (np. w Psałterzach: floriańskim i puławskim; w modlitwie: Wierzę...) w znaczeniu odpowiadającym „wiecznemu przebywaniu (w niebie)". Sugerowano, iż oba wyrazy mogły być zapożyczone z języka czeskiego. Nowe światło na ich genezę i znaczenie rzuciła ostatnio B. Kiirbis, dostrzegając ich związek z łacińskimi pojęciami valere oraz praevalere, funkcjonującymi już w literaturze czasów karolińskich (np. u Lupusa z Ferrieres, w. IX). Rzadkie, a nawet wyjątkowe w dawnej polszczyźnie słowa: „pobyt" i „przebyt", z niezwykłą intuicją językową zastosowane w pieśni, pozwoliły w błyskawicznym skrócie oświetlić podstawowe założenia chrześcijańskiej ontologii i eschatologii. Przeciwstawienie tymczasowego „pobytu" człowieka na ziemi jego wiecznemu „przebytowi" w niebie wynikało z całości religijnego światopoglądu, wspierającego się na dualizmie materii i ducha, rzeczywistości widzialnej i niewidzialnej, czasu i wieczności. U jego podstaw legło przekonanie, że doczesne życie jednostki jest 285 rfli Maiestas Domini (Deesiś), malowidło w apsydzie kolegiaty w Tumie pod Łęczycą, XII wiek, przerys -K* Maiestas Domini, tympanon portalu kościoła norbertanek w Strzelnic, XIII wiek IV. Bogurodzica. 2. Część archaiczna Maiestas Domini, patena kielicha ufundowanego przez Konrada Mazowieckiego tylko krótką zapowiedzią istnienia duchowego, nieskończenie trwającego w świecie pozazmysłowym. Przelotnie złączona z ciałem dusza ludzka po szczęśliwym pobycie ziemskim pragnęłaby, za sprawą Chrystusa, osiągnąć wieczny stan doskonalszej szczęśliwości w niebie. Słowotwórcza inwencja autora Bogurodzicy rozwinęła się na podłożu motywu przenikającego całe niemal chrześcijańskie piśmiennictwo, przybierającego często (m.in. w modlitwach mszalnych i w pieśniach liturgicznych) postać prośby o nagrodę doczesną (fructus temporaliś) i wieczną (fructus sempiternuś). Właściwości językowe przekazu kcyńskiego nie mogą być mechanicznie przenoszone na nie znany nam, pierwotny tekst Bogurodzicy. Gdyby nawet przyjąć milcząco (co czyni większość badaczy), że najstarsza zachowana redakcja pieśni wiernie przekazuje brzmienie wcześniej powstałego utworu, to i tak cechy języka dostępnego zapisu (dostępnych zapisów) nie dostarczają nam pewnych przesłanek chronologizacyjnych. Argumentacja na rzecz bardzo wczesnego pochodzenia dzieła (z w. X-XII), wiążąca się głównie z użyciem uznanych za najstarsze słów: „bogurodzica", „bożycze" oraz „dzielą",!rodznfćzne wątpliwości, wywołując wciąż odżywające wśród specjalistów kontrowersje. Inne słowa (według S. Urbańczyka zwłaszcza: .^Maryja", „kirieleison", Y(\\ „matka", a nie „maci'f;\„jegoż", „jąż", a nie wcześniejsze , jegoże", „jąże") zdają się | natomiast przemawiać za powstaniem utworu w okresie dość już zaawansowanego rozwoju polszczyzny, w XIII lub nawet w XIV wieku. Wąsko pojęta analiza językowa prowadzi nas na grunt chybotliwy i powinna być wsparta rozważeniem innych jeszcze właściwości dzieła. Wśród znawców pieśni panuje powszechna zgoda co do tego, że nie jest ona przekładem ani nawet parafrazą jednostkowego pierwowzoru. Przyjmuje się, że została ułożona samodzielnie — w ramach możliwości utorowanych przez tradycję literacką, wzbogaconych środkami poetyckimi, ukształtowanymi w czasach jej współczesnych. Strategia artystyczna pieśni mieści się więc w historycznie określonych granicach i może być, w przybliżeniu, usytuowana w procesie rozwojowym poetyki średniowiecznej. Poszukiwania źródeł inspiracji literackich polskiego anonima były prowadzone w różnych kierunkach. Można wskazać silną i mającą wybitnych zwolenników orientację „bizantyńską", w obrębie której formułowano różne hipotezy genetyczne, czy to zakładając bezpośrednie oddziaływanie tradycji i wzorów greckich, czy też przyjmując pośrednictwo staro-cerkiewno-słowiańskie. W każdym wypadku tezy o bizantyńskiej genezie pieśni wiązały się z sytuowaniem jej w bardzo dawnym okresie polskiej kultury. 287 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim IV. Bogurodzica. 2. Część archaiczna 288 Orientacja „zachodnioeuropejska" eksponowała natomiast analogie i związki pieśni z łacińską poezją liturgiczną, zaś jej melodii — z konwencjami muzyki późniejszego okresu. Ważna i pouczająca okazała się próba ukazania Bogurodzicy na tle średniowiecznej poezji czeskiej, w której przemieszanie reminiscencji bizantyń-sko-greckich i cerkiewno-słowiańskich z łacińskimi miało swe głębokie źródło historyczne. Jeszcze w okresie dominacji obrządku słowiańskiego, a więc przed r. 1096, powstała w Czechach uroczysta pieśń religijna, ułożona najpierw w języku cerkiewno--słowiańskim, a następnie przetransponowana na czeski: Hospodine, pomiluj ny. Prosty, a nawet surowy utwór, zawierający prośbę do Chrystusa o zmiłowanie nad ludźmi i zapewnienie im „pokarmu oraz pokoju na ziemi", był rozwinięciem modlitewnej aklamacji pochodzenia greckiego „Kyrie eleison", przechowanej w zakończeniu pieśni w postaci trzykrotnie powtórzonego, ludowego skrótu: „krleś, krles, krleśr. Zapewne w XII wieku ułożono w Czechach mną pieśń w języku rodzimym, również będącą tropem do Kyrie, zaczynającą się od modlitewnej apostrofy: Svaty Vaclave... Każda z jej trzech strof (o dość już poprawnej budowie) kończy się aklamacją: „Kyrieleison". Obie te pieśni były znane w Polsce, zwłaszcza w XIII wieku i później. Zamysł ułożenia podniosłego utworu religijnego w języku narodowym mógł się zrodzić pod ich wpływem. Przełamywanie monopolu łaciny w śpiewie kościelnym obserwujemy zresztą nie tylko na Słowiańszczyźnie; podobne zjawisko wystąpiło już wcześniej w Niemczech (w IX wieku). Kształt formalny Bogurodzicy nawiązuje do konwencji łacińskich pieśni liturgicznych i łączy się ściśle z przeznaczeniem tekstu do chóralnego wykonania wokalnego. Utwór powstał, jak się przyjmuje, w wyniku tropowania aklamacji Kyrie eleison. Struktura tekstu zdaje się naśladować popularny w zachodnioeuropejskich tropach do Kyrie schemat zwrotkowy. Tropy do Kyrie były przeważnie budowane według zasady „trójkowej": składały się z trzech strof, z których każda rozpadała się na trzy cząstki (mikrostrofy). Przy pomocy symboli cyfrowych i literowych układ taki można przedstawić następująco: I. A B C II. D E F III. G H I Trzecia strofa wykazywała skłonność do rozbudowywania się w układ bogatszy; np.: G H I J K Aklamacja Kyrie eleison bądź pełniła rolę refrenu (strofy lub mikrostrofy), bądź też, rozbita na dwa słowa składowe, tworzyła swoiste obramowanie interpolującego ją tekstu (Kyrie — tekst — eleison). Pierwsza strofa Bogurodzicy przypomina swą budową „trójkową" zwrotkę łacińskich tropów, co staje się widoczne pod warunkiem dokonania podziału tekstu na rymowane cząstki o ustabilizowanej liczbie sylab (semiversiculi): Bogurodzica (5 A) U twego syna (5 A) dziewica, (3 A) Gospodzina (4 A) Bogiem sławiena (5 A) matko zwolena, (5 A) Maryja, (3 A) Maryja! (3 A) Zyszczy nam, (3 B) Spuści nam. (3 B) Kyrieleison. Strofa druga odpowiada raczej poszerzonemu wariantowi ostatniej zwrotki łacińskich tropów: Twego dzieła (4 A) Usłysz głosy, (4 D) Krzciciela, (3 A) napełń myśli (4 D) bożycze, (3 C) człowiecze. (3 C) Słysz modlitwę, (4 X) A na świecie (4 F) jąż nosimy, (4 E) zbożny pobyt (4 G) a dać raczy, (4 X) Po żywocie (4 F) jegoż prosimy: (5 E) rajski przebyt. (4 G) Kyrieleison. Wyodrębnione w ten sposób mikrostrofki wykazuią paralelizm Maściwy poetyce dojrzałej sekwencji zachodnioeuropejskiej (tzw. sekwencji „nowego stylu"), której uderzającą cechą była identyczność budowy kolejnych, łączonych w pary zwrotek (A! + A2, Bj + Bj... itd.). Tak wiec w obrębie strofy pierwszej dwa czterowiersze („Bogurodzica[...]" i „U twego syna[...]") mają identyczną budowę (jedno odstępstwo o sylabę nie odgrywa tu większej roli). Ponadto wszystkie wersy rymują się w nich na —a; taki sposób rymowania wywodził się ze starych sekwencji „allelujatycznych" pochodzenia francuskiego lub niemieckiego. Dwa końcowe wersy („Zyszczy nam, /spuści nam.") również wykazują identyczność budowy. W strofie drugiej dostrzegamy (inaczej niż w wydaniu krytycznym z r. 1962) dwie pary zwrotek o jednakowej budowie. Zasada paralelizmu obejmuje w pieśni nie tylko pary zwrotek, ale też pary wersów w pojedynczych zwrotkach, np.: Bogurodzica/ dziewica, Bogiem sławiena / Maryja, a nadto — odpowiadające sobie kolejnością wersy w parach zwrotek, np.: Bogiem sławiena — Matko zwolena Maryja — Maryja Wszystko to sprawia wrażenie dobrze przemyślanej, spoistej konstrukcji, zdradzającej silne u twórcy poczucie symetrii i niemal matematyczne rozumienie piękna. Kunszt autora sięga wszakże jeszcze głębiej. Pod spoistą i gładką zewnętrznie powłoką dostrzegamy pozorne rysy: paradoksalne zestawienia pojęć, skojarzenia przeciwstawnych treści. Twórca operuje nimi swobodnie, budując antytezy: Bogurodzica (matka) U twego syna (twój syn) pobyt (życie doczesne) dziewica (panna) Gospodzina (twój Pan, Bóg) przebyt (życie wieczne) 289 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim Najświętsza Maria Panna prowadząca Dzieciątko z koszyczkiem, fragment chrzcielnicy w kościele Św. Piotra i Pawia w Legnicy Wizerunek Matki Boskiej z kościoła Bożego Ciała w Krakowie, przełom XIII i XIV wieku i' 290 Przeciwieństwa pozwalają się wszakże pogodzić, a paradoksy udaje się przezwyciężyć na gruncie wspólnej autorowi i słuchaczom (wykonawcom) wiary. Harmonia przenikająca formę pieśni ogarnia więc także jej sferę myślową. Podobnie jak tekst, melodia Bogurodzicy (odnotowana, jak pamiętamy, w przekazie kcyńskim) budziła od dawna i nadal jeszcze wywołuje sporo kontrowersji. Nowsze badania skłaniają do przyjęcia tezy, że stanowi ona całość ułożoną dla obu strof przez jednego kompozytora. Melodia ta rozwija się na podłożu czterech fraz, wykazujących analogie z istniejącymi już wcześniej (bądź też współczesnymi kompozytorowi) motywami, charakterystycznymi zarówno dla muzyki kościelnej, jak świeckiej. Tak np. melodia incipitu pieśni, identyczna z melodią aklamacji Kyrie eleison z litanii do wszystkich świętych, pochodzenia niemieckiego, zapisywaną na Zachodzie już w XI wieku, zaś w Polsce w w. XIV — okazała się tożsama z frazą używaną chętnie przez trubadurów i trawerów, a wykorzystywaną też w dramacie liturgicznym XIII wieku; dostrzeżono nadto pewne jej analogie z początkiem pieśni Svaty Vaclave, nie są one jednak na tyle wyraziste, aby można było snuć domysły na temat wpływu czeskiej kompozycji na polską Bogurodzicę. Analiza muzykologiczna wyklucza możliwość powstania melodii pieśni przed wiekiem XII, upoważnia natomiast do sytuowania jej na tle XIII stulecia. Zarówno język pieśni, jak jej uformowany pod wpływem łacińskiej poezji liturgicznej świetny kształt poetycki, a wreszcie wyrastająca z tradycji europejskiej muzyki melodia pozwalają mniemać, że utwór zrodził się na podłożu kultury artystycznej średniej fazy polskiego średniowiecza: może około połowy lub w koń- IV. Bogurodzica. 3. Części: druga i trzecia cowych dziesięcioleciach XIII wieku (jak sądzi Woronczak), a może nawet u progu wieku XIV (co dopuszcza Urbańczyk). Ułożenie podniosłej pieśni modlitewnej w języku narodowym (nie wykluczone, że śladem wcześniejszych śpiewów tego typu czeskich i niemieckich) wydaje się przedsięwzięciem naturalnym dopiero w epoce, w której znajomość form poezji liturgicznej była już powszechnie ugruntowana, kiedy pod piórem rodzimych twórców (często zarazem poetów i muzyków) powstawały coraz liczniejsze pieśni łacińskie, a presja władz kościelnych na wprowadzenie polskiej modlitwy do rytuału mszalnego przybierała na sile. Ale w gruncie rzeczy wciąż pozostajemy trochę bezradni wobec tajemniczego dzieła, którego wyrafinowany artyzm wznosi początki naszej poezji narodowej do rzędu najwyższych zdobyczy twórczości europejskiego średniowiecza. 3. CZĘŚCI: DRUGA I TRZECIA Pierwszy znany zapis dalszych strof Bogurodzicy mieści się w tzw. przekazie krakowskim. Na wyodrębnianą przez badaczy drugą część pieśni składają się cztery zwrotki (3-6 całości kanonicznej). Trzy pierwsze zaczynające się od słów: Nas dla wstał z martwych Syn Boży...; Przydał nam zdrowia wiecznego...; Jenże trudy cirpiał zawiernie... — znamy już dobrze, ponieważ składają się na całość tropu wykonywanego podczas płockich procesji rezurekcyjnych i stanowią parafrazę łacińskiej pieśni tropowej Triumphat Deifilius (Tryumfuje Syn Boży). Czwarta — nie wiąże się z nimi genetycznie, a ponadto odbiega od nich tematem i formą. Brzmi następująco: Adamie, ty boży kmieciu, Ty siedzisz u Boga [w] wiecu. Domieściż twe dzieci, Gdzież królują anjeli. Adam jest tu bożym poddanym (jakby książęcym lub królewskim wasalem--komesem; w takim bowiem znaczeniu użyto w tekście słowa „kmieć"). Zasiada w wiecu (na wzór rady książęcej bądź królewskiej czy też wiecu sądowego), co jest dowodem wielkiego zaufania Najwyższego Władcy. Jeśli tak, niechaj dowiedzie wiernych, swe własne potomstwo, do królestwa niebieskiego. Wprowadzenie zwrotki o Adamie bezpośrednio po tropie Nas dla wstał z martwych Syn Boży stało się możliwe dzięki temu, że w drugiej i trzeciej strofie pieśni pojawiał się motyw „człowieka pirwego". Za trzecią część Bogurodzicy uważa się dziewięć luźnych zwrotek (7-15 całości kanonicznej), zaczynających się od słów: „Była radość, była miłość..." „Ni srebrem, ni złotem..." „Wierzyż w to, człowiecze..." „O duszy, o grzeszne..." „Już nam czas, godzina..." '"' „Maryja, dziewice..." „Wszyscy święci proście..." „Tegoż nas domieściż..." „Amen..." 291 J Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim 292 Strofy te stanowią konglomerat urywków pieśniowych o rozmaitym pochodzeniu i różnych tematach, a w poszczególnych przekazach występują w niestałej kolejności i w zmiennym brzmieniu. Odznaczają się natomiast zbliżoną budową, co wynika z faktu odśpiewywania poszczególnych ich grup na te same, proste melodie. Przeważają zwrotki trójwersowe, np.: Już nam czas, godzina grzechów si[ę] kajaci, Bogu chwałę daci, Ze wszemi siłami Boga miłowaci. (w wyd. kryt. z r. 1962 przekaz Ac) bądź czterowersowe; np.: Wszyscy święci, proście, Nam grzesznym spomożcie, Byśmy z wami bydlili, Wiecznie Boga chwalili, (przekaz Ac) Motywy treściowe występujące w tej części pieśni są zróżnicowane. W dwu strofach pojawia się temat pasyjny, np.: Wierzyż w to, człowiecze, iż Jezu Kryst prawy Cirpiał za nas rany, Swą świętą krew przelał za nas krześcijany. (przekaz Ab) W jednej zwrotce znajdujemy przeciwstawienie doczesnego zła i niebieskich radości: Była radość, była miłość, było widzenie twórca Anjelskie bez końca, Tuć się nam zwidziało diable potępienie, (przekaz Ab) Pojawiają się też prośby o wstawiennictwo u Jezusa kierowane do Marii lub świętych, błagania o pośmiertną radość w niebie, memento mori, wyrazy nadziei, że Bóg zbawi grzeszną duszę. Większość strof miała podłoże w łacińskich „suffragiach", czyli prośbach w określonej intencji lub kierowanych do któregoś świętego, odśpiewywanych podczas procesji litanijnych, mających charakter pokutny. Poszczególne zwrotki części trzeciej powstawały w różnym czasie i przenikały do odśpiewywanej w rozmaitych wariantach całości, „przyklejając się" do pierwotnego, archaicznego tekstu Bogurodzicy w sposób właściwy pieśniom żyjącym w ustnym obiegu. Przypuszcza się, że warstwę najwcześniejszą stanowią wśród nich strofy trójwersowe, które miałyby powstawać w ciągu drugiej połowy XIV wieku. Inne mogły być układane nieco później, prawdopodobnie jeszcze w XV, a nawet i w XVI wieku; dotyczy to także zwrotek niekanonicznych. Ta przyrastająca objętościowo w ciągu ponad dwu stuleci, wielotematyczna i różnorodna formalnie, odśpiewywana na parę melodii, niespójna genetycznie całość, zwana Bogurodzicą, odegrała niezwykłą rolę w kulturze polskiego średniowiecza. Wykonywana początkowo tylko podczas procesji, z czasem przeniknęła w obręb mszy (gdzie odśpiewywano ją przed kazaniem) oraz do nabożeństw bractw IV. Bogurodzica. 3. Części: druga i trzecia kościelnych. Około r. 1450 nadano odpusty za jej śpiewanie i zapewne w związku z tym wielozwrotkowy już tekst został przybity na specjalnej tablicy nad grobem św. Stanisława w katedrze krakowskiej. W kościele utrzymała się długo: jeszcze w XVIII wieku w każdą niedzielę kanonicy gnieźnieńscy odśpiewywali ją nad grobem św. Wojciecha. Jednocześnie funkcjonowała jako pieśń rycerska i państwowa. Rolę modlitwy bojowej odegrała pod Grunwaldem w r. 1410, odśpiewana tam przed bitwą. Jan Długosz, który przekazał tę informację, podał też wiadomości o wykonywaniu pieśni przy innych okazjach bitewnych, np. pod Nakłem (1431), pod Wiłkomierzem (1435). Jako uroczysta pieśń o randze państwowej weszła do rytuału koronacyjnego, np. odśpiewano ją podczas wyniesienia na tron węgierski w r. 1440 Władysława Jagiellończyka (zw. później Warneńczykiem). Długosz nazywał ją carmen patrium. Rola Bogurodzicy zmieniała się wszakże stopniowo. Mimo wysiłków podtrzymywania jej przez Kościół, traciła z wolna swój uroczysty i podniosły charakter. Doszło wreszcie do tego, że stając się pieśnią gminną, trafiła nawet do repertuaru żebraczego; jako dziadowska piosenka została odnotowana w XVII wieku. Ale następne stulecia — zwłaszcza wiek XIX — miały przywrócić jej dostojeństwo i rangę „pieśni ojczystej". Dziś jeszcze bywa odtwarzana w momentach szczególnie uroczystych, dla podkreślenia podniosłości obchodów państwowych i kościelnych. V. Przekłady Psałterza V. PRZEKŁADY PSAŁTERZA W Polsce średniowiecznej Psałterz był znany od momentu przyjęcia chrześcijaństwa. Nie można wykluczyć, że w okresie misyjnym używano w toku nauczania religijnego słowiańskiej (czeskiej?) wersji księgi. W liturgii mszalnej odśpiewywano psalmy łacińskie, zrozumiałe początkowo tylko dla duchownych i wykształconej elity świeckiej. Stopniowo, w miarę postępów alfabetyzacji i rozrastania się struktury Kościoła, coraz większa liczba wiernych oswajała się z ich brzmieniem i pojmowała zawarte w nich treści modlitewne. Doniosłą kulturowo okolicznością było używanie Psałterza w toku edukacji: był on podstawą nauczania łaciny i śpiewu kościelnego w szkołach katedralnych i klasztornych od początku ich istnienia, a w XIII wieku stał się również podręcznikiem w szkolnictwie parafialnym. Zalecano pamięciowe przyswajanie całości tekstu. Przypuszczalnie dość wcześnie zaczął też pełnić rolę zbioru modlitw pozaliturgicznych, zarówno indywidualnych, jak zbiorowych. Stopniowo stawał się najlepiej znaną i zapewne najgłębiej przeżywaną księgą biblijną Starego Testamentu. Trudno powiedzieć, w którym momencie zrodziło się w Polsce zapotrzebowanie na tekst Psałterza w języku narodowym. Według dość zgodnej opinii badaczy pierwszy przekład pojawił się w końcu XIII wieku, a późniejsze były już tylko kolejnymi jego redakcjami. Hipoteza taka, sformułowana jeszcze w XIX wieku przez W. Nehringa, a podtrzymana u progu następnego stulecia przez A. Briicknera, zyskała liczne potwierdzenia w toku dalszych studiów porównawczych nad dawnymi psałterzami polskimi. Ów pierwszy, domyślny przekład, znany w historii literatury pod nazwą Psałterza św. Kingi, miał powstać w otoczeniu byłej małżonki księcia Bolesława Wstydliwego, która, owdowiawszy w r. 1279, wstąpiła do założonego wcześniej klasztoru klarysek w Starym Sączu i tu, jak świadczy czternastowieczny anonimowy hagiograf franciszkański, oddawała się do śmierci (zm. 24 VII 1292) praktykom religijnym, które miały stać się w przyszłości tytułem do wyniesienia jej na ołtarze (beatyfikowana w r. 1690). Ten sam biograf podaje, że Kinga miała zwyczaj przed wyjściem z kościoła odśpiewywać wraz z innymi mniszkami 10 psalmów in vulgari (a więc po polsku?). W ciągu kolejnych dni wykonywała Psałterz w całości: „totum psalterium per ordinem complebat". Czy wiadomość przekazana przez pisarza układającego żywot w latach 1317-1329 (Vita ... sanctae Kyngae ducissae Cracoviensis) może być uznana za pewną? Kto mógł być twórcą owego przekładu? Czy w otoczeniu Kingi, prócz polskich (?) psalmów, mogły powstać jeszcze jakieś inne dzieła w języku narodowym? Te i inne, nasuwające się badaczom pytania, muszą w tej chwili pozostać bez odpowiedzi. Jeśli hipoteza o pojawieniu się w Polsce w przedostatnim dziesięcioleciu XIII wieku (a może już nieco wcześniej?) całkowitego przekładu Psałterza na język polski 294 może być uznana za wiarygodną, powstanie takiego dzieła należałoby zaliczyć do najważniejszych wydarzeń literackich polskiego średniowiecza. Przyswojenie pol-szczyźnie arcydzieła judeochrześcijańskiej liryki religijnej o złożonej i kunsztownej budowie, odznaczającego się pełnym artyzmu stylem, wymagało wielkiej pracy, wysiłku twórczego i talentu. Brzmienia hipotetycznego, archaicznego tekstu możemy się tylko domyślać. Materiału porównawczego do takich rekonstrukcji dostarczają późniejsze redakcje, których zbieżności wskazują na istnienie starej, wspólnej podstawy, jako punktu wyjścia kolejnych opracowań. Najwcześniejszą zachowaną wersją przekładu księgi psalmów jest tzw. Psałterz floriański. Dzieło to, mieszczące się na 296 kartach pergaminowych in folio (rękop. Biblioteki Narodowej w Warszawie, sygn. akc. 7513), powstało —jak się przyjmuje w świetle współczesnego stanu badań — w końcu XIV i na początku XV wieku, częściowo na Śląsku (w Kłodzku), a częściowo w Krakowie. Trójjęzyczny tekst: łaciński, polski i niemiecki sporządziło trzech nie znanych z imienia kopistów, którzy pracowali niezależnie od siebie w pewnych odstępach czasowych. Wokół genezy dzieła i okoliczności powstania kodeksu narosła bogata literatura naukowa, w której skrystalizowały się rozmaite hipotezy o niejednakowym stopniu prawdopodobieństwa. Przyjmuje się na ogół, że część pierwsza kodeksu, pisana przez kopistę A, obejmująca psalmy od l do 101,18, powstała w końcu XIV wieku w skryptorium kanoników regularnych w Kłodzku, przypuszczalnie na zamówienie biskupa krakowskiego Piotra Wysza, zamierzona jako dar dla królowej Jadwigi, żony Władysława Jagiełły. Śmierć królowej w r. 1399 stała się zapewne przyczyną przerwania pracy. Część drugą, obejmującą psalmy od 101,19 do 106,2 pisał kopista B, a ostatnią, od psalmu 106,3 do końca — kopista C. Ta ostatnia część powstała prawdopodobnie w Krakowie w skryptorium kanoników regularnych przy kościele Bożego Ciała na Kazimierzu; kanoników osadził tu w r. 1405 biskup Piotr Wysz, działając z wiedzą i zgodą króla. Pierwotne przeznaczenie księgi dla królowej Jadwigi potwierdzają umieszczone w paru miejscach kodeksu wizerunki herbu Andegawenów, połączonego z dość tajemniczym znakiem: plecionką dwóch liter M, interpretowaną przez badaczy najrozmaiciej, np. jako skrót imion Marta i Maria (symbol połączenia życia aktywnego i kontemplatywnego, co miało być dewizą moralną Jadwigi), bądź jako „Miserere mei" („Zmiłuj się nade mną"; inc. Ps. 50) lub „memento mori" („pamiętaj o śmierci") lub „Mons Mariae". Kodeks przedstawia się wyjątkowo okazale. Tekst pisano staranną teksturą (gotycką minuskułą) i obficie zdobiono. Liczne, bogate kolorystycznie i suto złocone iluminacje stanowią dzieło kilku twórców, stosujących różne style malarskie. Oprawa z tłoczonej skóry została wykonana w XVI wieku (może po r. 1564) przez znanego introligatora Heinricha Yegema, przypuszczalnie w Tyrolu lub w Austrii. W nie wyjaśnionych dotychczas okolicznościach manuskrypt został bowiem wywieziony z kraju, zapewne jeszcze w wieku XVI, a przed r. 1637 trafił do biblioteki klasztoru kanoników regularnych w opactwie St. Florian koło Linzu w Górnej Austrii, gdzie znajdował się do r. 1931 (stąd pochodzi jego nazwa „floriański"). Księga Psalmów (hebr. Sefer tehilim) stanowiąca część składową tzw. Pism (ketubim) Starego Testamentu obejmuje 150 zróżnicowanych treściowo i artystycznie utworów lirycznych; ich nazwa wywodzi się od gr. słowa psalmós (łac. psalmus; psallare — śpiewać). Przyjmuje się, że Psałterz jest kompilacją pewnej liczby mniejszych zbiorów i luźnych utworów powstających w różnych okresach pod 295 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim piórem wielu twórców. Tradycja przypisywała autorstwo całości królowi żydowskiemu Dawidowi, jednakże badania potwierdziły to mniemanie tylko w wypadku 74 psalmów; spośród pozostałych — 12 pieśni przypisuje się Asafowi, 11 — Korachitom (synom Koracha), dwie — Salomonowi, po jednej — Mojżeszowi, Hemanowi, Etanowi i kilku innym, zaś 46 uważa się za anonimowe. Pojedyncze pieśni lub ich zbiory nawarstwiały się zapewne już od w. XI p.n.e.. Hebrajski tekst był wielokrotnie przekładany na inne języki. W III wieku p.n.e. powstała jego wersja grecka, będąca częścią dokonanego w Aleksandrii tłumaczenia Starego Testamentu, zwanego Septuagintą, czyli „przekładem siedemdziesięciu"; stała się ona podstawą późniejszych translacji łacińskich. Próby przekładania całości Biblii na łacinę były podejmowane już w II i III wieku, jednakże dopiero pod piórem św. Hieronima powstało tłumaczenie uznane za obowiązujące w Kościele chrześcijańskim (tzw. Wulgatd) i ono to stworzyło podstawę tekstową późniejszych przekładów Księgi Psalmów. Średniowiecze korzystało jednak z Psałterza nie tylko w jego wersji łacińskiej. W IX wieku na Morawach, podczas prac misyjnych Cyryla i Metodego, powstał przekład dzieła na język staro-cerkiewno-słowiański. Dość wcześnie pojawiły się także tłumaczenia na języki narodowe, np. w Czechach i w Niemczech. Trójjęzyczny tekst Psałterza floriańskiego miał różne podstawy. Wersja łacińska, wywodząca się zasadniczo z Wulgaty, przejawia drobne odstępstwa od oryginału. Tekst niemiecki pochodzi z jakiegoś przekładu powstałego prawdopodobnie na Śląsku. Analiza języka i stylu przekładu polskiego wykazuje obecność wielu archaizmów leksykalnych, gramatycznych i składniowych, świadczących o posiłkowaniu się przez pisarzy starszą redakcją tłumaczenia (wykorzystywaną prawdopodobnie za pośrednictwem dwu różnych kopii z początku w. XIV); jednocześnie wyraźne bohemizmy, obfite zwłaszcza w dalszych partiach tekstu, przemawiają za równoległym korzystaniem z jakiegoś przekładu czeskiego. Te trzy wersje językowe psalmów umieszczano w szyku naprzemiennym: po każdym wersecie łacińskim pojawiał się polski, a po nim następował niemiecki; rozdzielano je przerywnikami graficznymi. Księga Psalmów została w kodeksie okolona dodatkowymi tekstami modlitewnymi, podanymi również w trzech językach. Na wstępie pojawiły się dwa „prologi" Ludolfa Saksończyka, zaś rolę zakończenia pełnią kantyki biblijne. Wewnątrz dzieła, w obrębie Psalmu 118 (między wersetami 16 i 17) wpisano tzw. Symbol św. Atanazego: wczesnośredniowieczny wykład wiary na temat Trójcy Świętej przejęty przez liturgię rzymską z obrządku mozarabskiego, a w epoce karolińskiej złączony z tekstem Psałterza i odtąd obecny w modlitewnikach średniowiecznych. Pisarze Psałterza floriańskiego dążyli do możliwie ścisłego oddania tekstu biblijnego, co było zgodne z obowiązującą w średniowieczu zasadą literalnego przekładu Pisma świętego, sformułowaną przez św. Hieronima. Ich praca sprzyjała więc przejmowaniu w postaci bliskiej oryginałowi zarówno religijno-emocjonalnego przesłania dzieła, jak też jego kunsztownej i zróżnicowanej formy artystycznej. W Psałterzu zogniskowały się podstawowe dla wiary Hebrajczyków, a przejęte przez chrześcijaństwo, treści. Przybrały one postać rozpisanego na pieśni monologu kierowanego do Boga. W hebrajskim oryginale Bóg zyskiwał dwojakie imię: w psalmach uważanych za najstarsze był określany mianem Elohim (w Wulgacie: Deus), co służyło podkreśleniu Jego roli jako kreatora i opiekuna całego świata i ludzkości; w psalmach późniejszych pojawiało się imię Jahveh (w Wulgacie: 296 Dominuś), eksponujące władztwo nad narodem żydowskim. Sprzyjało to fluktuacjom l 'pofcirtofrocccucuio mw *" fus wej!t$fhtttf ' .. pet nic notcittcs i itccnir Psałterz floriański, fragment tekstu Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim V. Przekłady Psalterza 298 treści i nastrojów modlitewnych. Z uwagi na różnorodność tematyki i tonacji emocjonalnej wyróżnia się zazwyczaj rozmaite grupy psalmów, w tym: pochwalne (np. 2, 8, 9, 15, 17, 18), pokutne, których jest siedem (6, 31, 37, 50, 101, 129, 142), mesjanistyczne, mówiące o pomazańcu (hebr. maszijach, oddawane następnie gr. Christós i łac. Christus, np. 21, 30, 44, 46); a dalej: złorzeczenia, lamenty, dziękczynienia. Modlitewne pieśni były kierowane bezpośrednio do Boga bądź przez jednostkę (podmiotowe ,ja"), bądź też przez zbiorowość („my")- Obie znamienne dla Psałterza formy monologu lirycznego znalazły odbicie w polskim przekładzie księgi osiągając poziom doskonałości na miarę swego pierwowzoru. Oto jednostka samotna, grzeszna i pełna rozpaczy błaga Najwyższego Sędziego o przebaczenie, ratunek i miłosierdzie: 1. Smiłuj się nade mną, Boże, podług wielikiego miłosierdzia twego. 2. I podług mnożstwa lutowania twego zgładź lichotę moje. 3. Dalej omyj mię od lichoty mojej ' i od grzecha mego oczyści mię. 4. Bo lichotę moje ja poznawam i grzech mój przeciwo mnie jest zawżdy. 5. Tobie samemu zgrzeszył jeśm i złe przed tobą czynił jeśm; by sprawion w morwach twojich; i przemożesz, gdy cię sądzą. 6. Bo owa w lichocie począł jeśm się i w grzeszech poczęła mię mać moja. 7. Owa wiem, prawdę miłował jeś, niepewne i tajemne mądrości twojej zjawił jeś mnie. 8. Okropisz mię, Gospodnie izopem, i oczyszczon będę; omyjesz mię i nad śnieg ubielon będę. (Psalm 50, wersety 1-8) Gdzie indziej o zmiłowanie i pomoc błaga zbiorowość: 3. Wzbudź moc twoje, a przydzi, a by zbawiony uczynił nas; 4. Boże, obróci nas; a pokaż lice twoje i zbawieni będziem. 5. Gospodnie Boże czci, i dokąd będziesz się gniewać na modlitwę sługi twego? 6. Karmić będziesz nas chlebem słez; a picie dasz nam we słzach w mierze. 7. Położył jeś nas w przeciwomołwienie sąsiadom naszym; a nieprzyjaciele naszy naśmiewali są nas. 8. Boże czci, obróci nas; i pokazy oblicze twoje, i zbawieni będziem. (Psalm 79, wersety 3-8) Bezosobowa forma wypowiedzi lirycznej dominuje w psalmach pochwalnych, wysławiających Boga i stworzenie, np. w Psalmie 103: 2. Spowiedzią i krasą oblekł jeś się; ogarnion świetłością jako odzienim; 3. Rozciągaję niebo jako skórę; jenże pokrywasz wodami wirzchy jego. 4. Jenże kładziesz obłok wstąpienie twoje; jenże chodzisz na skrzydlech wiatrów. 5. Jenż czynisz angieły twoje duchy; a sługi twe ogniem zażegającym. 6. Jenże ustawił albo założył jeś ziemię na ustawiczstwie jej; nie nachyli albo nakłoni się na wiek wiekom. 7. Głębokość jako odzienie odziew jego; na górach staną wody. (wersety 2-7) Podstawę organizacji wypowiedzi słownej w poezji hebrajskiej stanowił paralelizm członów zdaniowych, zdań lub nawet zespołów zdań. Werset, będący jednostką budowy psalmu, składał się więc z pary wypowiedzeń o podobnej długości, tworzących całość formalną i myślową. Obie części składowe tej pary wyrażały niekiedy tę samą myśl; ich stosunek można nazwać paralelizmem „synonimicznym". Kiedy jednak myśl drugiej części składowej zaprzeczała myśli części pierwszej, paralelizm nabierał charakteru „antytetycznego"; kiedy natomiast część druga dopełniała i rozwijała pierwszą, paralelizm stawał się „syntetyczny". Rymu poezja hebrajska nie znała. Polski tekst Psałterza utrzymał podział pieśni na wersety, zachowując też ich paralelizm. Wersety, z zasady dwuczłonowe (niekiedy też czteroczłonowe, a zupełnie wyjątkowo trójczłonowe), pokrywają się ze zdaniami. Wzór psalmiczny stał się główną płaszczyzną odniesienia cech stylistyczno--językowych polskiego dzieła. Uderza ono bogactwem słownictwa poetyckiego, a nade wszystko niezwykłością — na tle najdawniejszych tekstów polskich — metafor i porównań. To, co duchowe i ulotne, nabiera tu plastycznej konkretności. Niewinność staje się bielą („nad śnieg ubielon będę"); Bóg objawia się „ogarnion świetłością jako odzienim", porusza się „na skrzydlech wiatrów". Przemijanie ewokują niszczejące rośliny, np. usychająca trawa lub więdnący kwiat albo też rozpraszający się w powietrzu dym, gnany wiatrem obłok bądź przelatujący ptak. Rozpacz ludzka zyskuje kształty cielesne i materialne: 4. Bo seszli są jako dym dniowie moji, a kości moje jako skwarczek zeschły są. 5. Bit jeśm jako siano, i zeschło jest sierce moje, bo jeśm zapomniał jeść chleba mego. 6. Od głosa stękania mego przylgnęła jest kość moja mięsu memu. (Psalm 101, wersety 4-6) Zadziwiające bogactwo środków językowych, jakie Psałterz wniósł do polszczyzny, 'egło~u podstaw narodowej prozy artystycznej. Najwcześniejsze przekłady psalmów stworzyły zręby polskiego stylu biblijnego, który miał utrzymać się również w poezji 299 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim przez parę następnych stuleci. Wyprzedziły one zarazem rozwój poezji lirycznej, tej zwłaszcza, która wyraża intymne uczucia jednostki oraz wspólne emocje człowieczej zbiorowości. W genetycznym związku z Psałterzem floriańskim pozostają dwa inne, drobne zabytki językowe. Pierwszy z nich to tzw. Karta praska — luźna kartka, na której skryptor początkowej części Psałterza (kopista A) umieścił próbki pisma, zapewne przed rozpoczęciem pracy nad dziełem; przypuszcza się, że próbki te zostały wykonane na zlecenie biskupa Piotra Wysza, który miał dokonać wyboru najwłaściwszego duktu. Drugi zabytek — to tzw. Karta medycka (zwana też od nazwiska odkrywcy „Kartą Świdzińskiego"). Mieści się na niej odpis Psalmu 50, potraktowanego jako osobna pieśń, przeznaczona do celów liturgicznych. Nieznany kopista oparł się na tekście zbliżonym do Psałterza floriańskiego. Sporządzona przezeń w prawym dolnym rogu notatka informuje, że pracę swą wykonał w Krakowie na Kazimierzu, a więc w klasztorze kanoników regularnych, istniejącym od r. 1405. Tekst psalmu jest głosowany: niektóre słowa zyskały wariantowe odpowiedniki. VI. KAZANIA TZW. ŚWIĘTOKRZYSKIE Pisaniu kazań łacińskich, ledwie rozpoczętemu w Polsce na przełomie XIII i XIV wieku, nie musiało towarzyszyć układanie tekstów nauk kościelnych w języku narodowym. Przyjęty obyczaj głoszenia wiernym homilii po polsku korespondował z używaniem przez księży łacińskich zbiorów kaznodziejskich. I oto z powszechnej, zdawałoby się, normy wyłamał się nieznany, dobrze wykształcony i obdarzony wybitnym talentem autor dzieła, znanego nam w ułamkach dzięki szczególnemu zbiegowi okoliczności. Pięć urywków oraz jedno kazanie w całości — to wszystko, co zostało ze zbioru polskich kazań de sanctis, uznanych za najstarszy dokument rozwoju prozy artystycznej w języku polskim. Ocalałe fragmenty pochodzą z pergaminowej kopii wykonanej około połowy XIV wieku, może w skryptorium klasztoru Bożogrobców w Miechowie. Wcześniejszy oryginał zaginął całkowicie. Zapewne przed połową XV wieku kopia została pocięta na paski i posłużyła nieznanemu introligatorowi (przypuszczalnie w tym samym konwencie, w którym przed około stu laty powstała) do podklejenia sznurków wzmacniających oprawę spisanego nieco wcześniej, w pierwszej połowie stulecia, łacińskiego kodeksu teologicznego. Sporządzenie okładek kodeksu pochłonęło 18 podłużnych skrawków kopii. Pozostałe paski wykorzystano z pewnością do prac technicznych nad innymi księgami. Przypadek sprawił, że ocalały tylko te, które trafiły do oprawy wspomnianego manuskryptu. Zostały one odkryte w r. 1890 przez A. Briicknera podczas kwerend przeprowadzanych przez tego uczonego w Cesarskiej Bibliotece Publicznej w Petersburgu. Pieczołowicie wypreparowane z okładek kodeksu, ułożone i spojone w nową całość, stanowią dziś bezcenny rękopis Biblioteki Narodowej w Warszawie (sygn. 8001), dający świadectwo wczesnym, znakomitym początkom literackiej polszczyzny. Ponieważ łaciński kodeks posiadał notkę proweniencyjną biblioteki benedyktyńskiego konwentu Św. Krzyża na Łysej Górze, Briickner przyjął (jak się później okazało — mylnie), że oprawa księgi tam właśnie została wykonana, i w konsekwencji nazwał szczątki polskiego tekstu, przechowane na pergaminowych skrawkach czternastowiecznej kopii — „Kazaniami świętokrzyskimf'. Uratowane w tak niezwykły sposób fragmenty polskiego zbioru kaznodziejskiego zawierają: 1) urywek Kazania na dzień św. Michała, tj. 29 IX; 2) całość Kazania na dzień św. Katarzyny, tj. 25 XI; 3) początek Kazania na dzień św. Mikołaja, tj. 6 XII; 4) urywek Kazania na dzień Bożego Narodzenia; 5) urywek Kazania na święto Trzech Króli oraz 6) urywek Kazania na dzień Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny, tj. 2 II. Biorąc pod uwagę cechy języka, który wykazuje liczne archaizmy, oraz zważając na pewne właściwości pisowni czternastowiecznej kopii, badacze przyjmują dość zgodnie, że oryginał kazań mógł powstać w końcu XIII lub na początku XIV wieku. Bardziej zróżnicowane są opinie na temat miejsca powstania zbioru: dopuszcza się Proweniencję wielkopolską lub mazowiecką, ostatnio — północnomałopolską. 301 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim Kodeks, w którym znajdowały się Kazania Kazania świętokrzyskie po wyjęciu z kodeksu świętokrzyskie Zachowane ułamki tekstu rzucają światło zarówno na sposób kształtowania materii treściowej, jak i na cechy warsztatu literackiego nieznanego twórcy. Przedmiotem nauczania były wybrane problemy teologiczno-moralne związane z kolejnymi świętami kościelnymi. Tak więc z okazji dnia św. Michała autor rozwinął temat z dziedziny angelologii chrześcijańskiej, poddając analizie funkcje spełniane przez aniołów wobec ludzi. W Kazaniu na dzień św. Katarzyny rozważał stosunek Boga do człowieka, dokonując zarazem klasyfikacji grzeszników i konfrontując grzeszność ze świętością, upostaciowaną w osobie męczennicy. W Kazaniu na dzień Bożego Narodzenia skupił się na dogmacie Wcielenia Pańskiego; dzień 6 stycznia stał się okazją do wykładu na temat Epifanii. Ujęcie poszczególnych kwestii wiary odznacza się wysokim stopniem teoretyzacji. Każde zagadnienie dzieli się na elementy składowe (najczęściej w liczbie trzech i czterech), te zaś podlegają dalszym repartycjom według podobnych schematów. Twierdzenia wspiera materiał dowodowy czerpany najczęściej z Pisma świętego, niekiedy także z dzieł Ojców Kościoła (zwłaszcza św. Augustyna), to znów z łacińskiej literatury średniowiecznej (np. z poematu Vado mori, dzieł hagiograficz-nych). Przytaczanym obficie (choć nie zawsze dokładnie) wersetom Starego i Nowego Testamentu towarzyszy tłumaczenie łacińskiego tekstu na język polski oraz wykład literalnych i wtórnych znaczeń poszczególnych słów, zwrotów i zdań; alegoreza stanowi najczęściej stosowaną metodę hermeneutyczną. Rozumowanie przeważa 302 nad elementem narracyjnym, tak znamiennym dla średniowiecznych kazań popular- VI. Kazania tzw. świętokrzyskie nych. Opowiadanie pojawia się tylko ubocznie na prawach materiału egzemplarycz-nego, wtopionego w tok kaznodziejskiego wywodu. Przykładu stosunkowo prostego i przejrzystego ujęcia treści teologiczno-moralnych dostarcza zachowane fragmentarycznie kazanie o aniołach (na dzień św. Michała). Wykład został tu podzielony na 9 części, odpowiednio do tyluż funkcji spełnianych przez byty pośredniczące między Bogiem a człowiekiem. Dodajmy, że zgodnie ze średniowieczną symboliką liczb „dziewiątka" pozostawała w związku z liczbą chórów anielskich. Omówienie każdej funkcji rozpoczyna ogólnie sformułowane twierdzenie, po którym następują dowody (narracyjne lub obrazowe, czerpane z Pisma świętego), a w zakończeniu pojawia się wniosek w brzmieniu zbliżonym do wstępnego twierdzenia. Kolejne kwestie, ujęte w klamry schematu logicznego (twierdzenie — dowód — wniosek),tworzą jednocześnie wyodrębnione całostki kompozycyjne wypowiedzi. W całości zachowała się tylko część ósma. Twierdzenie brzmi tu następująco: A ósme [anjeli święci dani nam] są na oświecenie naszego sąmnienia. W części dowodowej pojawia się najpierw łaciński cytat (niedokładny) ze Starego Testamentu (Księga Sędziów, 2, 1-5), a następnie wsparte na nim (z przekręceniami rzeczowymi) opowiadanie o tym, jak anioł Boży zstąpił do Izraelitów w Galaa (zamiast: z Gilgal do Bokim) i skarcił ich za uleganie wierze w pogańskich bożków, czczonych przez ludność tej ziemi. Poruszeni Izraelici z płaczem zaczęli błagać Boga o wybaczenie win. Bezpośrednio po tej opowieści następuje wniosek: Toć i jeść to, iże anjeli [święci dani są n]am na oświecenie naszego sąmnienia. Daleko bardziej złożony układ treści znajdujemy w kazaniach Na dzień św. Katarzyny, Na dzień Bożego Narodzenia oraz Na Święto Trzech Króli. Prześledzimy dokładniej rozkład materii teologiczno-moralnej oraz sposób dowodzenia zastosowany w pierwszym z nich, jako jedynym kazaniu zachowanym w całości. Utwór rozpoczyna cytat z Pieśni nad Pieśniami (PnP, 2,10) podany po łacinie w brzmieniu: „Surge/propera, amica mea, et veni" (dosł.:) „Powstań, pośpiesz się przyjaciółko ma, i pójdź" (pełniący funkcję tzw. „tematu", o czym w dalszym ciągu). Słowa „mądrego Salomona", włożone w Biblii w usta Oblubieńca wzywającego Oblubienicę, autor uważa za figurę wołania Chrystusa do św. Katarzyny, której dzieje znane mu są z łacińskiej legendy hagiograficznej (Legenda sancta — Legenda święta): [...] a są słowa Syna Bożego, tę to świętą dziewicę Katerzynę w sławę króla niebieskiego wabiącego. Wstań, prawi, pośpiej się, miluczka moja, i pojdzi! Słowa-wezwania należy także rozumieć jako wyraz stosunku Boga do człowieka: I zmówił Syn Boży słowa wielmi znamienita, jimiż każdą duszę zbożną pobudza, ponęca i powabia. Autor objaśnia następnie wtórny sens owych wezwań: Chrystus „pobudza" każdą duszę ludzką słowem „Wstań!", co należy rozumieć jako namowę do porzucenia stanu grzechu („Wstań, otbądź prawi, stadła grzesznego [...]"); „ponęca" każdą duszę słowem „Pośpiej się!", będącym zachętą do przedłożenia nad doczesne wartości duchowych, wiecznych („pośpiej się w l[epsze z dob]rego [...]"); „powabia" 303 « J^p"' JBO^*f** JKC 1» $• .'.~.f,si**.. ,.-.—- Kazania świętokrzyskie, karta c verso i Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w jeżyku polskim duszę ludzką wezwaniem „I pojdzi!", stanowiącym zachętę do osiągnięcia „królestwa niebieskiego". Ten krótki wstępny fragment kazania zamyka zdanie eksponujące główną osnowę myślową wykładu: I m[owi Syn Boży]: Wstań! Następuje teraz charakterystyka adresatów Bożych wezwań. Słowa Jezusa są kierowane do czterech rodzajów ludzi, według tyluż rodzajów grzeszności. Główne odmiany grzeszników to: „siedzący", „leżący", „śpiący" i „umarli": Siedzący są, jiż się k dobremu obleniają; leżący są, jiż się w[e z]tem kochają; śpiący są, jiż się w grzeszech zapieklają; umarli są, jiż w miłości Bożej rozpaczają. Na zarysowanym w ten sposób podziale grzeszników został wsparty tok dalszego wykładu, złożonego z czterech części, z których każda zawiera głębsze omówienie grzeszności właściwej danej grupie ludzi. Personifikację pierwszej grupy stanowi ślepiec. Ten nowo wprowadzony motyw treściowy zyskuje wsparcie w (skróconym) cytacie z Nowego Testamentu (Łk, 18,35), objaśnionym w dalszym ciągu alegorycznie. Przeciwstawieniem grzeszności „siedzących" jest św. Katarzyna, która „ku głosu Syna Bożego wstać się nie obleniała była". Po tym stwierdzeniu autor przytacza odpowiedni fragment z łacińskiego żywota Katarzyny. W podobny, aczkolwiek nieco prostszy sposób zostały scharakteryzowane trzy dalsze grupy grzeszników i odmiany grzeszności. Drugą kategorię tworzą „leżący", których wcieleniem jest paralityk. W tym wypadku autor odwołał się do Ewangelii wg św. Łukasza (5,18) poddając przytoczony fragment interpretacji alegorycznej, a następnie do pism św. Augustyna, na zakończenie zaś wrócił do legendy o św. Katarzynie. Należących do trzeciej grupy grzeszników „śpiących" uosabia więzień („kłodnik w ciemnicy skowany"); czwartą grupę stanowią, jak pamiętamy, „umarli", wątpiący w Bożą miłość. W podsumowaniu całości wywodu pojawiają się ponownie trzy Boże wezwania kierowane do grzeszników: Surge [z] stadła grzesznego; propera w lepsze z dobrego; veni do krolewstwa niebieskiego. Amen. Rozkład teologiczno-moralnej materii kazania zasadza się na kombinacji struktur „trójkowych" i „czwórkowych", jako podstawowych schematów dowodzenia logicznego. Nie jest też zapewne obojętne, że — podobnie jak „9" — liczby „3" i „4" były w średniowieczu nacechowane znaczeniami symbolicznymi, silnie zakorzenionymi w tradycji biblijno-chrześcijańskiej. Trójka w Starym Testamencie ewokowała doskonałość i pełnię (np. trzykroć święty był Bóg; Izraelici obchodzili trzy główne święta w roku itd.), a w Nowym Testamencie jej sens sakralny pogłębiła nauka o Trójjedni Boga, występującego pod postaciami Ojca, Syna i Ducha. Ta szczególna rola triady uzasadniała jej wielorakie zastosowania w liturgii oraz popularność w sztuce średniowiecznej. Czwórka symbolizująca w Biblii całość świata jako tworu Bożego (cztery strony świata, cztery rzeki Edenu itd.) posłużyła w wiekach średnich do opracowania zestawień kojarzących różne aspekty natury (strony świata, żywioły, pory roku, wiatry, temperamenty) ze zjawiskami innego rzędu, np. wartościami etycznymi (cztery cnoty kardynalne) oraz czterema prorokami Starego Testamentu, 306 czterema Ewangelistami, czterema głównymi Ojcami Kościoła. VI. Kazania tzw. świętokrzyskie Św. Katarzyna z Aleksandrii, miniatura z XIV wieku Pokłon Trzech Króli, miniatura z Ewangelia- rza gnieźnieńskiego „Czwórkowy" układ treści został z pewnością zastosowany w całym Kazaniu na dzień Bożego Narodzenia, za czym przemawia zachowany fragment końcowy wywodu wraz z podsumowaniem, w którym autor zebrał główne tezy. Oto poprzez cud wcielenia przychodzi na ziemię król: 1) „prawdziwy" (tj. sprawiedliwy), 2) „wieczny", 3) „ubogi" i 4) „śmiemy" (tj. skromny, pokorny), co stanowi wyraz Bożej strategii wobec człowieka. Przychodzi bowiem, aby: 1) dać przykład nieczynienia nikomu krzywdy, 2) by człowiek mógł królować z Nim na wieki, 3) aby ludzie nie narzekali na ubóstwo i 4) aby nie unosili się pychą. Układ „trójkowy" wprowadza początek Kazania na święto Trzech Króli. Pogańscy magowie stanowią personifikację najważniejszych działań człowieka względem Boga: 1) poszukiwania, 2) poznania Go oraz 3) hojnego obdarowania. Dary złożone w żłobku są alegorią cnotliwych czynów: 1) złoto — czynu miłosiernego, 2) kadzidło —^ nabożnej modlitwy, 3) mirra — udręczenia ciała. W porównaniu z trzema królami Jezus jest: 1) miłościwszy, 2) mocniejszy, 3) szczodrzejszy itd. Kolejne triady układają się w ciąg hierarchicznych powiązań, co dodatkowo komplikuje tok rozumowania. Zachowane fragmenty tekstu pozwalają mniemać, że zaginiony zbiór reprezentował w całości odmianę kazań „uczonych", przeznaczonych dla wykształconego, nawykłego do umysłowego wysiłku odbiorcy. Intelektualizm prozy nieznanego autora 307 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim 308 przejawiał się nie tylko w sferze doboru i układu treści teologiczno-moralnych, ale i w dziedzinie językowej. Spostrzeżono np., że słownictwo kazań zostało przesycone dużą liczbą rzeczowników abstrakcyjnych, takich jak: „czakanie", „krolewanie", „modlenie", „skruszenie", „ucieszenie"; „bogactwo", „bóstwo", „włodyctwo"; „miłość", „lichota", „przyjaźń" itd., w większości nie występujących w innych zabytkach pisanych wczesnego okresu. Zarówno istniejące w całości Kazanie na dzień św. Katarzyny, jak i fragmenty pozostałych tekstów świadczą dobitnie o świadomym dążeniu pisarza do skomponowania utworów zgodnie z zasadami, formułowanymi w średniowiecznych artes praedicandi. Zgodność z regułami kompozycyjnymi skodyfikowanymi w podręcznikach sztuki kaznodziejskiej najłatwiej można wyśledzić w Kazaniu na dzień św. Katarzyny. Rolę „tematu" spełnia w nim znany nam już werset Pieśni nad Pieśniami; „protematem" jest fragment początkowy, zawierający objaśnienie trzech słów — wezwań Bożych. Podział ludzi na cztery kategorie grzeszników wypełnia część zwaną divisio, po której następuje omówienie każdej grupy {dilatatio), składające się z linearnie uszeregowanych, zamkniętych treściowo i kompozycyjnie cząstek. Peroratio zawiera tylko krótkie, jednozdaniowe podsumowanie wywodu (unitio) oraz formułę końcową: Amen. O konsekwencji w przestrzeganiu zgodnego ze sztuką wymowy schematu kompozycyjnego kazania świadczą ponadto utwory zachowane we fragmentach początkowych (Kazanie na dzień św. Michala; Kazanie na święto Trzech Króli; Kazanie na dzień Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny) lub też końcowych (Kazanie na dzień św. Michała; Kazanie na dzień Bożego Narodzenia). Pierwsze zaczynają się z reguły od tematu, po którym (w obszerniej reprezentowanych tekstach) pojawiają się kolejno: prothema, divisio i dilatatio; drugie — pozwalają śledzić różne możliwości przechodzenia od dilatatio do peroratio. Najpełniejsze zakończenie znajdujemy w Kazaniu na dzień Bożego Narodzenia. Pojawia się tu najpierw podsumowanie wywodu, czyli unitio: Otoć jeśmy [słuszali], iże jidzie [tobie kroi praw]dziwy, bo nikomemu krzywdy nie uczynkał; jidzie tobie kroi [wieczny, i]żby ty s nim na wieki krolewał; jidzie tobie kroi ubogi, by ty [w ubóstwie] nie sty[s]kował; jidzie tobie kroi śmiemy, by ty nie bujał. A przeto [mówi ta to sło]wa: Kroi twój jidzie tobie, iżby ty s nim na wieki wiekom krolewał. Unitio składa się więc z powtórzenia głównej myśli każdej z czterech cząstek treściowo-kompozycyjnych wypełniających dilatatio (a wcześniej z pewnością zapowiedzianych w divisio) oraz z przytoczenia parafrazy tematu (?). Następuje teraz krótka formuła zamykająca kazanie (clausió): Jegoż krolewstwa domieści nas Bóg wszemogący. Amen. Obok rygoryzmu kompozycyjnego kazania przejawiają wysoki kunszt w sferze stylistyczno-językowej organizacji wypowiedzi, wynikający z przeniesienia na grunt polszczyzny zasad łacińskiej prozy artystycznej. Wydaje się godny najwyższej uwagi fakt swobodnego operowania przez trzynastowiecznego pisarza wiedzą wyniesioną ze studium ars dictandi. Korzystanie z przepisów teoretycznych oraz z modeli stylowych stworzonych przez zachodnioeuropejskich mistrzów „dyktatu" podziwialiśmy już wcześniej w łacińskiej prozie Galia Anonima oraz u mistrza Wincentego. Teraz jednak stajemy wobec zupełnie nowego zjawiska. Podstawowe właściwości VI. Kazania tZW. świętokrzyskie stylu propagowanego w ars dictandi i stosowanego powszechnie w takich odmianach łacińskiej prozy, jak epistolografia, kronikarstwo, hagiografia czy wymowa kościelna, pojawiły się w utworach napisanych w języku narodowym. Kazania zostały ułożone prozą poddaną rygorom rytmu i rymu. Składające się na wypowiedź zdania, przeważnie wielokrotnie złożone współrzędnie lub (i) podrzędnie, dzielą się na człony składniowe o zbliżonej rozpiętości sylabicznej, w większości wykazujące współbrzmienie w zakończeniach, np.: Zawierne niczs jinego kromie człowieka grzesznego we złych skutcech prześpiewającego, jenże nie pamiętaję dobra wiekujego, obiązał się tomu, czsoż jeść wrzemiennego, leniw jeść ku wstaniu czynić każdego skutka dobrego; (Kazanie na dzień św. Katarzyny; podkr. i układ graf. T.M.) Budowa zdań odznacza się dużą rozmaitością. Do stosunkowo częstych należą konstrukcje tworzone z serii członów ó różnych długościach i wiązaniach rymowych, np. po dwu dłuższych członach paralelnych, rymowanych wewnątrz i na końcu, pojawia się ciąg członów krótszych, osobno rymowanych i dodatkowo, zwłaszcza przy wszelkich wyliczeniach, ułożonych anaforycznie, np.: Bo pismo togo krolewica dziewicą porodzonego w trojakiem mieście Pisma nazywa królem luda żydowskiego: w jego dziwnem narodzeni; w jego uciesznem wielikich cud czynieni; a w jego trudnem umęczeni. (Kazanie na święto Trzech Króli; jw.) I mówi pirzwej siedzącym „wstań", jiż się k dobrem[u] obleniają cztwiorodla: iż na będące dobro nie glądają, iż [w] wrzemiennem dobrze lubują, iż czego jim dojć, nie pamiętają, iż o sobie nijedne piecze nie jimają. (Kazanie na dzień św. Katarzyny; jw.) Paralelizm składniowy, rytmizacja tekstu oraz wiązanie jego cząstek rymami to cechy objęte sztuką dyktowania i podsuwane przez wzory artystycznej prozy łacińskiej. Koresponduje z nimi dbałość o urozmaicanie środków ekspresji językowej, czego przejawem może być stosowanie synonimów, zauważalnych zwłaszcza w seriach symetrycznych członów zdaniowych wykazujących współbrzmienie. Autor najwyraźniej starał się unikać powtórzeń poprzez wprowadzanie wyrazów bliskoznacz-DJ • .n?" bł?dny /grzeszny; cyrkiew / kościół; domieścić / dowieść ( = doprowadzić); odarżeć/ otrzymać; wyprawiać / znamionać / znamionować ( = oznaczać, wykładać). Powtórzmy, że zarówno dobór materii kaznodziejskiej, jak intelektualizm jej ujęcia oraz abstrakcyjno-erudycyjny tok wykładu, przy jednoczesnym ograniczeniu e etnentu narracyjno-obrazowego — świadczą wymownie o tym, iż pisarz świadomie 309 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim tworzył dzieło elitarne, adresowane do uczonego audytorium. Dostosowywanie treści kazań do możliwości percepcyjnych słuchaczy należało do powszechnie obowiązujących dyrektyw ars praedicandi. Wykład doktrynalny mógł być kierowany do wykształconych i odpowiednio przygotowanych odbiorców, nie znajdował natomiast zastosowania w popularnych homiliach przeznaczonych dla wiernych w parafii. Analiza kompozycji, wspartej na podręcznikowym schemacie (według ars praedicandi), oraz formy stylistyczno-językowej kształtowanej zgodnie ze sztuką dyktowania — utwierdza nas jeszcze w tym przekonaniu. Widoczne przejawy dbałości twórcy o kunszt wypowiedzi zdają się świadczyć, że liczył on na akceptację słuchaczy odznaczających się dużą wrażliwością artystyczną, a może nawet świadomych zasad sztuki pisarskiej. Ułożenie i zapisanie w języku narodowym kazań intelektualnych i artystycznych, a więc przeznaczonych dla wyrobionych umysłowo, a zarazem czujnych estetycznie odbiorców, może wydać się zdarzeniem dość niezwykłym na tle owych czasów. W końcu XIII lub na początku XIV wieku, kiedy to powstał zapewne oryginał zbioru, nawet popularne homilie dla mas wiernych były zapisywane wyłącznie po łacinie; przypomnijmy tu zbiór wypełnionych exemplami kazań de sanctis Peregryna z Opola. Język polski pojawiał się tylko w akcie mowy. Głoszącemu kazanie mogły być potrzebne jedynie glosy odnoszące się do pojedynczych wyrazów czy zwrotów — tak częste w czasach późniejszych, zwłaszcza w XV wieku. Może więc polskie dzieło powstało na specjalne zamówienie jakiegoś elitarnego środowiska? Może adresatkami nauk moralnych miały być skupione w jakimś klasztorze kobiety, a tekst pisany kazań służył im do wspólnej lektury? A może zapotrzebowanie na dzieło w języku narodowym zgłaszało otoczenie książęce? Fenomen Kazań świętokrzyskich nie jest wszakże zupełnie osamotniony na tle swej epoki. Przypuszczalnie w zbliżonym czasie inny nieznany artysta ułożył dwie kunsztowne strofy początkowe Bogurodzicy. Jeśli wierzyć anonimowemu autorowi żywota św. Kingi, starosądeckie klaryski mniej więcej współcześnie odśpiewywały psalmy przełożone na język polski przez jakiegoś utalentowanego tłumacza. Wyławiane ze strumienia przeszłości incydentalne zdarzenia zdają się układać w obraz wprawdzie zatarty i mgławicowy, ale nie pozbawiony wewnętrznej logiki. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że nadszedł czas świadomego rozwijania i kształcenia języka, a zarazem wprowadzania narodowej mowy zarówno do rytuału religijnego, jak do arsenału dzieł literackich godnych utrwalenia pismem. Kazania leżą u początków polskiej prozy artystycznej. VII. ŚWIECKA TWÓRCZOŚĆ ORALNA Obok utrwalanych pismem, przeważnie łacińskich dzieł, których nikła tylko część — jak przypuszczamy — dochowała się do naszych czasów, polskie średniowiecze wydało obfitą i dynamiczną twórczość rodzimą, żyjącą wyłącznie w ustnym obiegu. Dostępne dziś źródła pozwalają domyślać się jej masowości i wszechobecności. Zdaje się nie ulegać kwestii, że tworzyła ona bogaty, choć spychany na margines, oddolny nurt ówczesnej kultury literackiej. Była zresztą silnie zróżnicowana, a środowiska uczone rozmaicie ustosunkowywały się do poszczególnych jej odmian. To właśnie dzięki nim: reprezentującym powagę Kościoła pisarzom i kaznodziejom, dzięki ustawodawcom kościelnym i państwowym, dzięki autorom kronik i innych dzieł świeckich, a nawet dzięki urzędnikom, spisującym rachunki na dworach panujących, możemy dziś tropić i kompletować wiadomości o owych ulotnych, przechowywanych jedynie w pamięci wykonawców utworach. Niektóre z nich budziły żywiołową dezaprobatę duchownych moralistów, a treść wielokrotnie ponawianych ataków na ich autorów, odtwórców, a nawet na tych wiernych, którzy ich słuchają, rzuca wymowne światło na świecki i na wskroś ludyczny charakter owych pieśni. Inne utwory (epickie pieśni lub recytatywy?) towarzyszące głośnym wydarzeniom wojennym lub dynastycznym czy też publicznym uroczystościom dziejopisarze nobilitowali, uznając je za godne wzmianki. Odmienny był sposób istnienia tradycyjnych obrzędowych śpiewów i formuł. Posiadające niekiedy pogańską jeszcze metrykę, niewolne od elementów pradawnej magii, ale stopniowo, jak się przypuszcza, asymilowane przez kulturę chrześcijańską, mimo jawnej nieufności Kościoła i wbrew ponawianym przez kaznodziejów krytykom, trwały w pamięci ludu, a ich relikty mogły przechować się w wiejskim folklorze. Materii opowieści, podań, baśni, legend czy zagadek możemy się tylko domyślać, próbując różnymi sposobami rekonstruować ów dawny świat żywego słowa. O pieśni ludycznej wiemy dziś, że towarzyszyła biesiadom, tańcom i zabawom zapustnym; wiele też wskazuje na to, że jej głównymi wykonawcami, a może i twórcami, byli jokulatorzy (zob. rozdz. V, podrozdz. 2, Początki życia teatralnego w Polsce). Biesiady były ważnym składnikiem życia warstw możnych. Ucztowano hucznie na dworach panujących, w rezydencjach elity świeckiej oraz wyższych duchownych, T- czasem także w domach bogatych mieszczan. Obyczaj ten poświadczają kronikarze, a nawet — hagiografowie. Około połowy XIII wieku Wincenty z Kielczy, chwaląc ascetyczny tryb życia biskupa Stanisława, zawarł w jego żywotach sugestywny obraz 7- współczesnego autorowi — obyczaju biesiadowania. Pisał o dworze przyszłego świętego: Stół jego był okazały i dostępny przede wszystkim dla gości i duchowieństwa. Nie miał Jednak w zwyczaju długo przesiadywać przy stole, a przed nocnymi pijatykami wzdragał się 311 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim — on, maż wstrzemięźliwy — jak przed kielichem trucizny. Zakorzeniony ten bowiem i naganny zwyczaj wywodzi się ze starych obrzędów pogańskich i do dziś dnia na ucztach u Słowian słyszy się pogańskie pieśni, klaskanie w dłonie i przepijanie do siebie nawzajem (Vita minor, rozdz. 9; tłum. J. Pleziowa). Obok chóralnych „pogańskich pieśni" wykonywanych przez biesiadników z klaskaniem w dłonie, ucztom towarzyszyły występy muzyków (wspomina się najczęściej cytarzystów: cytharistae i grających na piszczałkach: fistulatoreś) oraz popisy różnych aktorów i „wesołków" (histriones, ioculatores), zapewne strojących błazeńskie figle, ale też i śpiewających do wtóru instrumentów wesołe pieśni. Z zamiłowania do świeckich śpiewów słynął np. biskup poznański Jan Łodzią z Kępy. Niektórzy śpiewacy byli jednocześnie autorami piosenek; tych nazywano „rymarzami" (rimarit), a więc poetami, gustującymi zwłaszcza w układaniu wierszy uszczypliwych lub swawolnych. Nazwa rimarii, poświadczona w r. 1336, może uchodzić za oficjalnie przyjętą, gdyż użyto jej w dokumencie królewskim. Pieśni śpiewane przez „rymarzy" i jokulatorów-wykonawców na weselach bogatych mieszczan krakowskich w pierwszej połowie XIV wieku były z pewnością dostosowane nastrojem i tematem do okoliczności. Musiały przeważać wśród nich utwory miłosne oraz swawolne, skoro królewskie rozporządzenie ograniczało te występy, równocześnie zakazując jokuła-torom sprzedawania — podczas biesiad — kukiełek z ciasta o nieprzyzwoitych kształtach (zwanych Unroth). Z XIV wieku pochodzą też zakazy kościelne zabraniające duchownym uczestniczenia w weselach i biesiadach. Piętnastowieczny kaznodzieja, Mikołaj z Błonia, w swych Sermones de tempore piętnował zadawniony na dworze królewskim obyczaj biesiadny, nazywając wystawne uczty nabożeństwami ku czci „boga-brzucha" (deus-venter, w nawiązaniu do sformułowania w Nowym Testamencie: Flp, 3,19) i dodając, że rolę kapłanów owego boga spełniają jokulatorzy, którzy są rozpustnymi śpiewakami (cantores luxurioses), wykonującymi swawolne piosenki (cantilenae lascivae) zniewieściałymi, lubieżnymi głosami z towarzyszeniem gestów (tanecznych?) godnych nierządnic, do wtóru instrumentów. Inni natomiast czytają głośno ucztującym. Przestrzegano z ambon przed zapraszaniem na uczty weselne muzyków i aktorów, którzy potrafią tylko klaskać, tańczyć, stroić niestosowne żarty oraz śpiewać nieprzyzwoite piosenki (turpes cantilenae). Od początku XV wieku mnożyły się też pouczenia pod adresem bogaczy, aby po biesiadach nie obdarowywali jadłem, napojami i szatami „dzieci diabła": aktorów, muzyków, pieśniarzy, gdyż nie wolno im wspierać służących szatanowi histrionów, winni natomiast, zgodnie z Bożymi przykazaniami, pomagać ubogim. Autorzy kościelni zdecydowanie potępiali też piosenki towarzyszące publicznym tańcom i zabawom. Jeśli wierzyć treściom zachowanych pism moralistycznych, kazań i ksiąg spowiedniczych, powstających (lub tylko kopiowanych) na początku XV wieku w Polsce, piętnowane obyczaje ludyczne należały już wtedy do dawnych i obrosłych długoletnią tradycją, a ich masowy zasięg każe przeciwstawić je rozrywkom elit społecznych. Za grzeszną służbę diabłu uważano przede wszystkim taniec, który — według pewnych koncepcji — miał się wywodzić z Sodomy. „Chorea est officium sive sacrifficium dyabolicum" („Taniec jest nabożeństwem diabelskim") — pisał anonimowy autor ułożonego około r. 1400 dziełka o tańcu (incip. „Ule servus..." — „Ów sługa..."). Powtarzano też chętnie podobne opinie czerpane z kazania Konrada Waldhausena (zm. 1369), który nazywał taniec 312 „diabelskim kręgiem" („Corea est circulus dyaboli..."). Wszystkie zabawy taneczne, VII. Świecka twórczość oralna organizowane w święta lub w przeddzień świąt na ulicach i placach miejskich, we wsiach, w karczmach czy w domach prywatnych, stwarzały ich uczestnikom moralne zagrożenie. Ta-necznicy winni swą radość objawiać wzmożoną służbą Bożą, a nie zabawą, która jest naigrawaniem się z męki Chrystusa. Przeciwstawienie cierpiącego na krzyżu Jezusa rozbawionemu tancerzowi należało do toposów literatury moralistycznej. Uczestnicy zabaw grzeszą nie tylko tańcem, ale też śpiewaniem bądź nawet słuchaniem miłosnych i rozpustnych piosenek (cantica amatoria, lu-xuriosa). Śpiewy te obiegają ulice miast, słychać je wszędzie, docierają do uszu młodzieży, siejąc zgorszenie i zamęt. Oby ich twórcy (flctores cantilenarum) zrozumieli zło, jakiego są źródłem. Kaznodzieja Łukasz z Wielkiego Koźmina w swej Postylli (kazanie na niedzielę zapustną, czyli Pięćdziesiątnicę na temat: Assumpsit lesus, Łk., 18, 32) oburzał się zwłaszcza na śpiewające „na cześć diabła" kobiety. Pieśniarki te przyrównał do sów i zwodniczych syren. Śpiew upaja przecież serca ludzkie grzeszną radością doczesną i pozwala zapomnieć o całym świecie. Sprośności i kłamstwa zawarte w piosenkach sprzeciwiają się Bożemu prawu. Występne pieśniarki potrafią nawet naśladować kapłanów i parodiować śpiewy kościelne. A przecież wystarczy pamiętać, że nasze życie doczesne jest chwilą, że ziemia stanowi tylko „cuchnącą stajnię" (stabulum sordidum) domu Bożego, jakim jest wszechświat, machina mundi. Nasz pobyt na ziemi jest biegiem ku śmierci: czy można ów bieg wykonać tańcząc i śpiewając? Pieśniarze przypominają łabędzie, które, konając, wydają swój ostatni śpiew. W księgach spowiedniczych pojawiały się pytania dotyczące udziału w tańcach, przyglądania się widowiskom (spectaculd) oraz słuchania swawolnych pieśni; wszystkie te zachowania nosiły piętno grzechów ciężkich. , Osobne miejsce w pouczeniach kaznodziejów zajmowały obyczaje zapustne. Świadectwa krytyki zabaw towarzyszących ostatnim dniom karnawału, zwanym mięsopustem (łac. carnisprivium), pochodzą z początkowych lat, a nawet z głębi wieku XV, dotyczą wszakże jak poprzednio — powszechnie już wtedy ugruntowanej tradycji, wywodzącej się z wcześniejszych stuleci. Najwięcej opisów mięsopustnych szaleństw można znaleźć w kazaniach na Pięćdziesiątnicę, tj. ostatnią niedzielę zapustną. Wedle opinii duchownych panowanie nad ludźmi obejmuje wtedy bóg Carnisprivium, którego kapłanami i urzędnikami są histrioni, jokulatorzy, muzycy, 313 Biesiada połączona z kąpielą, miniatura z XIII wieku r Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim VII. Świecka twórczość oralna a»1* Zabawa ludowa z okazji koronacji św. Jadwigi, rys. z ok. 1353 roku śpiewacy i śpiewaczki. Oni to, za sprawą szatana, powodują, że najspokojniejsi nawet ludzie (są wśród nich także rzemieślnicy oraz księża) porzucają jakby w obłędzie swe zwykłe zajęcia, by oddawać się obżarstwu, pijaństwu i rozmaitym grzesznym zabawom na ulicach, placach czy w karczmach. W tłumie krążą przebierańcy, gdyż mężczyźni przywdziewają wtedy szaty niewieście, a kobiety wkładają męskie stroje. Szaleńczym tańcom i korowodom przygrywają na piszczałkach i cytrach muzycy. Wszędzie słychać bezwstydne słowa (yerba turpia) i piosenki rozniecające cielesne żądze. Ołtarzem boga Carnisprivium staje się brzuch i ciało każdego człowieka. Bóg ten sprawia, że ludzie odwracają się od wartości duchowych i niebiańskich. Obok towarzyszących zabawie pieśni, wyrażających niepohamowaną radość życia, chwalących zmysłową miłość i tryskających swawolnym śmiechem, nie stroniącym nawet od parodiowania sakralnych śpiewów, polskie średniowiecze wydało też ulotną twórczość o innej tematyce i odmiennym nastroju. Jeśli ufać świadectwom dziejopisarzy, od bardzo dawna układano pochwalne pieśni ku czci władców (radosne, np. z okazji objęcia tronu; żałobne z okazji śmierci) i sławiono orężne zwycięstwa. Upamiętniano też inne zdarzenia. Przytoczmy dla przykładu dwie, spośród licznych u Długosza wzmianek, wybierając te fragmenty, które rzucają światło na utwory ułożone w XIII wieku, a żyjące w późniejszej tradycji, śpiewane w XIV i jeszcze w XV stuleciu. 314 Pod r. 1205 Długosz notuje, że zwycięstwo Leszka Białego nad księciem Halickim Romanem odniesione pod Zawichostem odbiło się echem wśród sąsiednich narodów. Największe wrażenie wywołało jednak w samej Polsce: Polacy, którym ono przypadło i których sława wyniosła dzięki bogactwom i zaszczytom, opiewali je i jego przebieg w różnych pieśniach, które po dziś dzień słyszymy śpiewane dźwięcznymi głosami na widowiskach (Roczniki..., Księga szósta; tłum. J. Mrukówna). Inny charakter musiała mieć pieśń o tragicznej śmierci Lukierdy (Ludgardy), zamordowanej przez służbę, jak podejrzewano, z rozkazu jej męża, księcia wielkopolskiego Przemyśla II, późniejszego króla Polski (1295-1296). Pod r. 1283 pisze ten sam kronikarz: Lecz i pieśni śpiewane powszechnie aż do naszych czasów świadczyły, że księżna Lukerda, kiedy przeczuwała, iż mąż przeznaczył ją na śmierć, ze łzami w oczach błagała go, by nie pozwalał odbierać życia żonie i niewinnej kobiecie, ale pomny na cześć dla Boga i honor zarówno małżeński, jak i książęcy, pozwolił ją odprowadzić choćby w jednej koszuli do ojcowskiego domu, a zniesie spokojnie każdy, nawet nędzny los, byleby ją tylko pozostawiono przy życiu. Książę Przemysł był przekonany, że jego występek jest nieznany i że należy go pokryć wiecznym milczeniem jako dokonany skrycie przez kilka wtajemniczonych osób. Bóg jednak sprawił, iż słyszał, jak ku jego hańbie śpiewano o nim powszechnie pieśń ludową, która, jak wiadomo, dochowała się nawet do naszych czasów i obecnie śpiewają ją na widowiskach (Księga siódma; tłum. jw.). Te i podobne im pieśni śpiewane in theatris (tu: na placach, miejscach przeznaczonych do występów publicznych) miały zapewne formę epicką i mogły być recytatywami wykonywanymi do wtóru instrumentów, przeplatającymi narrację kwestiami bohaterów; Długosz zdaje się streszczać monolog Lukierdy, błagającej męża o litość. Można przypuszczać, że należały one do repertuaru zawodowych wykonawców: histrionów. Źródła kościelne (statuty synodalne, kazania, księgi spowiednicze) przechowały też garść wiadomości o niektórych pradawnych obyczajach oraz towarzyszących im śpiewach, formułach obrzędowych czy magicznych. Z tymi „reliktami pogaństwa" i „zabobonami" walczono już od dawna, starając się wykorzenić je całkowicie bądź przy pomocy odpowiednich zakazów, bądź też metodami rozumowej perswazji, a niektóre adaptowano do kultury chrześcijańskiej, wiążąc je z kalendarzem kościelnym i wierzeniami religijnymi. Grupę społeczną wykazującą największą podatność na przechowywanie archaicznych zachowań i tekstów słownych tworzyli mieszkańcy wsi. Stanisław ze Skarbimierza w swych Sermones sapientiales (Kazania sapiencjalne) adresował pouczenia do wszystkich uprawiających ziemię (agricolae, coloni, aratores agrorum), ogrodników (hortulani), myśliwych (venatores) i rybaków (piscatores). Statuty synodalne z początku XV wieku, kazania i późniejsze źródła wspominają o starych, wciąż jeszcze utrzymujących się wśród ludu pieśniach pogańskich (cantus Paganici, cantilenae), w których wymieniano np. słowa: lado, Heli, jasza, tija, uważane za imiona pradawnych idoli (bożków). W XIV wieku odnotowywano istnienie jakichś zamawiań lub pieśni magicznych (carmina magicd) służących przywoływaniu dusz ludzi zmarłych. Zamawiania i formuły obrzędowo-magiczne, związane z rozmaitymi aspektami życia codziennego (np. z pracą na roli, chorobami), wykazywały trwałość jeszcze w XV wieku i później. 315 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim Pieśni śpiewane w średniowieczu przez lud zaginęły; domyślamy się tylko, że część ich egzystuje w sposób utajony w późniejszym, a może nawet współczesnym folklorze. Teksty i melodie zaczęto zapisywać późno; te, które są nam dziś dostępne, jeśli nawet posiadają odległą, może przedchrześcijańską metrykę, doszły do nas w postaci odkształconej zarówno przez pokolenia ustnych przekazicieli, jak i niedokładność zapisów. Przyjmuje się odległą proweniencję wielu pieśni i przyśpiewek obrzędowych, np. weselnych, dożynkowych, sobótkowych. Do wyjątków należą datowane notatki źródłowe o niektórych utworach, zawierające nawet ich incipity. Tak np. w statucie synodalnym krakowskim z r. 1408 wspomniano o pieśni wykonywanej do tańca w okresie Zielonych Świątek: Świątki lecie. M. Bielski w swej Kronice, opisując pradawny obyczaj wiosenny „topienia śmierci", podaje początek piosenki: Śmierć się wije po płotu [...]. Za przechowane w wersji stosunkowo mało skażonej teksty starych pieśni ludowych uważa się kolędy życzeniowe wydane drukiem w parodystycznym dziełku Ludycje wieśne (Kraków 1543/1544). Ich geneza wiąże się z bardzo dawnym obyczajem chodzenia w okresie Nowego Roku po domach grup kolędników, którzy, w nadziei otrzymania w nagrodę sowitych datków, odśpiewywali najpierw pod oknem, a następnie wewnątrz domostwa życzenia dla gospodarzy. W tekst Ludycji wkomponowano dwie pieśni podokienne: dla gospodarza (Gospodarska kolęda) i dla gospodyni (Gospodynie] kolęda) oraz wprowadzone po pierwszym śpiewie podziękowanie (Dzięki za podarze Gospodarzowi). Kolędy życzeniowe noszą ślady współczesnej drukowi redakcji (np. opis stroju gospodyni zgadza się z tendencjami mody mieszczek krakowskich pierwszej połowy XVI wieku), jednakże wykazują uderzający związek z poetyką pradawnej pieśni ustnej, utrwaloną też w późniejszym folklorze wiejskim. Forma wiersza zdaje się łączyć z wczesną fazą rozwoju polskiej poezji śpiewanej, sprzed ustabilizowania się w niej rymu oraz budowy stroficznej. Współbrzmienia są sporadyczne i przeważnie wynikają ze zgodności końcówek fleksyjnych (drzew-cy/tarczy; zawitaj/daj), ograniczając się często tylko do zgodności ostatniej głoski. Głównym czynnikiem wierszotwórczym jest paralelizm syntaktyczny. Wersy są „drobione": dzielą się na krótkie, trój- lub czterosylabowe cząstki. W Gospodarskiej kolędzie, ułożonej wierszem siedmiozgłoskowym (4 + 3), cząstki mniejsze stale pojawiają się w klauzuli. Gospodynie] kolęda została ułożona ośmiozgłoskowcem (4 + 4), niezbyt regularnym, wykazującym odstępstwa w kierunku dziewięciozgłoskowca. Do znamiennych dla poetyki ludowej pieśni cech należą powtórzenia, anafory i konkatenacje oraz zaprzeczenia. Przykładu anafory dostarcza Gospodynie] kolęda: Nosi pasek okowany, Nosi wacek ode złota, Nosi noże ode srebra, Nosi czepek od bisioru, Nosi botki sznurowane, Nosi kołnierz w kwiat różany, Nosi kaplerz fałdowany, (w. 4-10) 316 Konkatenacje pojawiają się w Gospodarskiej kolędzie: Iż wysłuży dwa konia, I dwa konia, dwie siedle, VII. Świecka twórczość oralna I dwie siedle, dwie drzewcy, ..-,••.'. I dwie drzewcy, dwie tarczy, I dwie tarczy, dwa miecza, Dwa miecza, dwie ostrodze, Dwie ostrodze, dwa bicza, (w. 12-18) W tej samej pieśni znajdujemy charakterystyczny przykład zaprzeczenia: Miedzy nimi gronostaj. Nie był ci to gronostaj, Ale to był krasny syn. (w. 8-10) Pieśni dokumentują proces adaptowania świeckich tradycji zwyczajowych oraz myślenia magiczno-symbolicznego do systemu kultury chrześcijańskiej. Formalno--leksykalnym tego świadectwem jest obudowanie każdego wersu pieśni aklamacją liturgiczną: Alleluja. Zgodnie z tym pełne brzmienie kolejnych wierszy jest następujące: [Alleluja!] A czyjże to nowy trzem? [Alleluja!] [Alleluja!] Ja obejdę okołem. [Alleluja!] Zwrócono uwagę na obecność w pieśni pokładów tzw. magii tajemnej, której przejawem stało się formułowanie życzeń w trybie oznajmującym, sygnalizującym spełnienie (np. „A ta pani ślicznie chodzi", tj. oby ta pani ślicznie chodziła, stroiła się pięknie), oraz prastarej symboliki zwierzęcej, związanej z gronostajem — w formule życzeniowej dotyczącej męskiego potomka. Próby określania czasu powstania pieśni są zawodne. Należałoby po prostu Przyjąć, że mamy do czynienia z utworami bardzo dawnymi, zmieniającymi się w toku ustnego przekazywania, a wreszcie — zastygłymi w postaci pisanej, utrwalonej dodatkowo drukiem. Materię ustnych opowieści prozą mogły stanowić wszelkie wątki fabularne historyczne lub fantastyczne, mające poświadczenie w zachowanych tekstach pisanych powstałych w owym czasie lub nie posiadające już dziś żadnej dokumentacji. Nie prowadzono dotychczas badań nad tą formą przekazu ustnego w Polsce średniowiecznej, jesteśmy więc w istocie zdani na domysły i intuicję. Można zapewne przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że przygodnym lub profesjonalnym narratorom (histrionom?) tematów dostarczały dzieje państwa, lokalne podania związane z przeszłością grodu, dworu, a może nawet wsi, losy dynastów i wodzów, ich dzieła wojenne, a może i narastające wokół niektórych postaci legendy. W formie opowiadań mogły krążyć (spisane przez poetów lub dziejopisarzy) historie o Piotrze Włostowicu; Walterze, Wisławie i Helgundzie; poświadczone w Kronice wielkopolskiej dzieje Piotra z Dacji (utożsamianego z Piotrem Włostowicem), które miały znaleźć swego piewcę, autora jakichś Gęsta Piotrkonis; mogły być powtarzane opowieści o sławnych bitwach i ich bohaterach czy też komnatowe tragedie władców, jak choćby rozsławione w pieśniach morderstwo dokonane na Lukierdzie przez Przemys-ła II. Zachowane z tego okresu miracula świadczą o dużej popularności na poły fantastycznych opowieści hagiograficznych, we wszystkich niemal środowiskach społecznych, oraz o dużej inwencji opowiadaczy. Kopalnię pomysłów fabularnych stanowiły z pewnością coraz bardziej zyskujące na popularności exempla kaznodziej- 317 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku polskim skie, asymilujące wiele wątków baśniowych, anegdotycznych, fantastycznych czy realistyczno-nowelistycznych, przeważnie obcego pochodzenia; kaznodzieje bronili się wszakże przed przejmowaniem rodzimych opowieści; miejscowy żywioł miał wtargnąć do kazań daleko później. Późniejsza dokumentacja folklorystyczna zdaje się dowodzić, że już stosunkowo wcześnie krążyły w Polsce baśni magiczne, ajtiologiczne, fantastyczne, np. o czarach, diabłach, aniołach, duchach i strachach, niezwykłych stworzeniach, o cudownej mocy przedmiotów i niektórych zwierząt. Z pewnością też żyły w obiegu ustnym liczne przysłowia, porzekadła, zagadki, a nadto — co poświadczają źródła kościelne — formuły magiczne i zamawiania. Część trzecia POL6KIEI ŁACIŃSKIE PIŚMIENNICTWO PÓŹNEGO ŚREDNIOWIECZA WPROWADZENIE W EPOKĘ W okresie stabilizowania się monarchii stanowej pod rządami dynastii Jagiellonów dokonały się w Polsce istotne przeobrażenia w sferze kultury umysłowej. Szkolnictwo rozwijało się w ramach organizacyjnych ukształtowanych przez wieki poprzednie, pozostając nadal w gestii Kościoła i zakonów. Zwiększył się liczebny stan szkół, co wpłynęło na wzrost alfabetyzacji społeczeństwa. Edukację wstępną zapewniały szkoły parafialne osiągające niekiedy (zwłaszcza w większych miastach) stosunkowo wysoki poziom. Szkoły katedralne i klasztorne dawały wykształcenie średniego stopnia; ich założenia programowe i metodyczne nie uległy większym zmianom. Wydarzeniem, które zrewolucjonizowało kulturę umysłową państwa Jagiellonów, była renowacja uniwersytetu w Krakowie. Dokument fundacyjny Władysława Jagiełły z r. 1400 (poprzedzony bullą papieża Bonifacego IX z r. 1397) ustanawiał uczelnię zorganizowaną według wzoru francuskiego, posiadającą 4 wydziały: teologii, prawa (kanonicznego i cywilnego), medycyny (zwanej „fizyką") oraz sztuk wyzwolonych. Pierwszym rektorem został teolog i prawnik, wybitny kaznodzieja, Stanisław ze Skarbimierza, który dnia 26 VII 1400 roku zainaugurował działalność uczelni programowym przemówieniem pt. Recommendatio Universitatis de novo fundatae (Pochwala Uniwersytetu na nowo ufundowanego). Kanclerzem został mianowany Piotr Wysz, biskup krakowski. Uniwersytet skupił wielu wybitnych uczonych nie tylko rozwijających poszczególne dyscypliny nauki, ale też pełniących rolę ekspertów w najważniejszych dla państwa kwestiach prawnych (np. w rozstrzyganym na forum międzynarodowym sporze polsko-krzyżackim). Autorytet uczelni i jej reprezentantów rósł szybko. Uczeni polscy odegrali np. istotną rolę na soborze w Konstancji (1414-1418) prezentując tam — na tle sprawy krzyżackiej — wyraźne opcje ideowe, zwłaszcza w kwestii wojen sprawiedliwych i niesprawiedliwych oraz tolerancji religijnej, pojętej jako zasada nienawracania siłą na chrześcijaństwo (Paweł Włodkowic). Na soborze w Bazylei (1431-1449) Tomasz Strzem-piński przedstawił stanowisko Uniwersytetu Krakowskiego w kwestii najwyższej władzy w Kościele, zdecydowanie propagujące koncyliaryzm, a więc przekonanie o wyższości soboru powszechnego (concilium generale) nad papieżem; jego wystąpienie było w istocie podsumowaniem i streszczeniem poglądów formułowanych wcześniej przez grono krakowskich uczonych: Benedykta Hessego, Jakuba z Paradyża, Jana Elgota, Wawrzyńca z Raciborza oraz samego Strzempińskiego. Uniwersystet zachowywał jednoznacznie katolickie, zgodne z doktryną Kościoła stanowisko w kwestiach wyznaniowych, opowiadając się przeciwko uznanemu za herezję husytyzmowi, którego wpływy zaznaczyły się w Polsce w pierwszej połowie XV wieku, także wśród mistrzów krakowskich (Jędrzej Gałka z Dobczyna). Wśród uczonych, obok wspomnianych już wyżej, wsławili się m.in. Jan z Dąbrówki, wykładowca retoryki i autor komentarzy do Kroniki mistrza Wincentego; astronomowie i matematycy: Marcin Król z Żórawicy oraz Wojciech z Brudzewa, 321 Cz. III. Polskie i łacińskie piśmiennictwo późnego średniowiecza Wprowadzenie w epokę 322 Akt odnowienia Uniwersytetu Krakowskiego z r. 1400 nauczyciel Mikołaja Kopernika; medyk Jan z Ludziska, będący zarazem wybitnym mówcą, i wielu innych. Uniwersytet Krakowski otwierał przed młodzieżą różnych stanów (także mieszczanami, a nawet włościanami) szansę zdobycia wyższego wykształcenia, promieniował swym wpływem na życie intelektualne i kulturę duchową stolicy, a pośrednio — całego kraju. Rozwijająca się znakomicie uczelnia zaczęła wkrótce przyciągać studentów i uczonych spoza granic Polski, co w rezultacie przyśpieszyło przełom humanistyczny. Edukacja literacka była prowadzona na wydziale artium, którego ukończenie warunkowało kontynuowanie studiów na pozostałych fakultetach. Sformułowany w latach 1404-1406 przez byłych wychowanków Uniwersytetu Karola w Pradze (m.in. przez Stanisława ze Skarbimierza i Franciszka z Brzegu) program tego wydziału obejmował głównie studium logiki, gramatykę i retorykę redukując do objaśniania tradycyjnych, średniowiecznych podręczników (Aleksandra de Villa Dei i Godfryda de Vino Salvo) oraz do ćwiczeń retorycznych. Rozwój dyscyplin literackich nastąpił dopiero około r. 1420, kiedy zaczęły działać: ufundowana w tymże roku przez Katarzynę Mężykową katedra gramatyki, poetyki i retoryki, oraz wcześniej (w r. 1406) powołana do istnienia przez Tomasza Nowkę katedra gramatyki i retoryki. Rozwinięto wtedy znacznie zajęcia z retoryki stosowanej, ucząc przede wszystkim pisania listów i dokumentów, a także poświęcano wiele czasu na objaśnianie (uważanej za dzieło Cycerona) Rhetorica ad Herennium. Objaśnianie poetów starożytnych sprzyjało natomiast rozwojowi wiedzy o technice układania wierszy. W pierwszej połowie XV wieku profesor gramatyki Marek z Opatowca ułożył dystychem elegijnym (częściowo rymowanym) zwięzły podręcznik dla studentów pt. Metriflcale, streszczający główne zasady metryki wyłożone w ks. X Doctrinale Aleksandra de Villa Dei. W r. 1449 dokonano dalszego unowocześnienia studiów literackich. Reforma katedry Nowki zapoczątkowała wprowadzenie do programu nauczania pism Cycerona oraz Kroniki mistrza Wincentego z komentarzami Jana z Dąbrówki. Rozwój wiedzy retorycznej doprowadził do powstania rodzimych traktatów z tego zakresu, zdradzających liczne wpływy teorii rzymskiej. Coraz większą wagę przywiązywano do umiejętności ozdobnej wymowy oraz do sztuki pisania listów — według wzorów włoskich humanistów. W r. 1476 nastąpiła kolejna reforma retoryki w katedrze Nowki. Za podstawę wykładu uznano wtedy dzieła Cycerona, Rhetorica ad Herennium oraz De institutione oratoria Kwintyliana. Rozbudowano jeszcze bardziej ćwiczenia retoryczne, chętnie przyjmując za podstawę kopie łacińskich pism humanistycznych, w szczególności autorów włoskich. Jednocześnie profesorowie artium darzyli zainteresowaniem gramatykę spekulatywną: gromadzili europejskie i rodzime traktaty z zakresu modi signijicandi i prowadzili w tym duchu utrzymane wykłady. Za przełomową w dziejach środowiska uniwersyteckiego uważa się działalność niemieckiego humanisty wędrownego, Konrada Celtesa, przebywającego w Krakowie w latach 1488(?)-1490 lub 1491. Popularyzował on wiedzę o greckiej i rzymskiej epistolografii, a w założonym przez siebie towarzystwie literackim (Sodalitas Litteraria Vistulana) — także o poezji starożytnej. Na przełomie XV i XVI wieku powstawały, układane już w środowisku krakowskim, humanistyczne sztuki pisania listów (artes epistolandi) oraz wierszowania (artes versificandi, artes poeticae). Środowiskiem, które w znacznym stopniu przyczyniało się do podnoszenia kultury umysłowej i literackiej, był dwór królewski, a w szczególności działająca tam kancelaria, skupiająca wybitnych dyplomatów, intelektualistów i pisarzy. Byli z nią związani m.in. Zbigniew Oleśnicki, później biskup krakowski (od r. 1423) i kardynał (od r. 1449); Mikołaj Trąba, później arcybiskup gnieźnieński (1412-1422), który przewodził polskiej delegacji na soborze w Konstancji; poeci: Stanisław Ciołek, Adam Świnka z Zielonej. Z kancelarią współpracowali też uczeni uniwersyteccy. « tym świetnym centrum intelektualnym sporządzano i gromadzono dokumenty, prowadzono księgi kancelaryjne, zbierano tzw. formularze (libri formulares) zawierające wzory listów i dokumentów, przyczyniające się do upowszechniania nowych tendencji stylistycznych. Tu rozwijało się oratorstwo świeckie, stąd szły inspiracje w zakresie prac dziejopisarskich. W otoczeniu dworskim powstawała łacińska poezja okolicznościowa, panegiryczna bądź satyryczno-paszkwilancka. 323 Cz. III. Polskie i łacińskie piśmiennictwo późnego średniowiecza Pracownia średniowiecznego pisarza, fragment tryptyku z Rozesłaniem apostołów Uczony w piśmie (faryzeusz), fragment tryptyku z Matką Boską Bolesną w katedrze wawelskiej 324 Coraz większą rolę w kulturze zaczynały też odgrywać dwory możnych, np. biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego (z którym byli związani m.in. Jan Długosz, Jan Elgot i Tomasz Strzempiński); biskupa lwowskiego (od r. 1451) Grzegorza z Sanoka w Dunajowie, gdzie w latach 1470-1471 przebywał włoski humanista Filip Kallimach; wojewody ruskiego Andrzeja Odrowąża; rodu Tęczyń-skich, Szafrańców i innych możnowładców. Związane z Uniwersytetem oraz ze środowiskiem dworskim elity intelektualne najwcześniej zaczęły ulegać wpływom humanizmu — prądu umysłowego zrodzonego we Włoszech jeszcze w XIV wieku w związku z dokonującym się fermentem w obrębie takich dyscyplin, wiedzy, jak: gramatyka, retoryka, poetyka, historia, filozofia moralna (obejmowanych ogólną nazwą humaniora lub studia humanitatiś), wywołanym fascynacją grecko-rzymskim antykiem. Fascynacja ta prowadziła nie tylko do poszukiwania, odkrywania i studiowania dzieł starożytnych, ale też do uznania ich za najdoskonalsze wzory i obiekty do naśladowania (imitatio). Reprezentujący odmienną od średniowiecznej formację umysłową humanizm miał się stać, jak wiadomo, dominującym prądem intelektualnym epoki renesansu. Jego wpływy w Polsce, zaznaczające się już około połowy XV wieku w różnych odmianach łacińskiego piśmiennictwa, sprowadzały się początkowo do przejmowania wzorów literackich i idei starożytnych głównie za pośrednictwem dzieł humanistów europejskich, przede wszystkim włoskich. Ważną rolę odegrało też bezpośrednie od- Wprowadzenie w epokę fctellf n gEfareti ift.ratc an otm crittś ta gr iiftanccu ift ró ot n totcn-qu cc bpm n eta gcfjrcn ilt WiO fity t t=u cer rcejt nc fccr C;ufccnipbti3 ift e.u ricfeten lett-i grn PIIO totc.i.-jcl) 3'cube m cen bcpligś gtifhcie beplige crifUieij?. hifcbc.gmie/ Ictafft oer ijcpli^on torecbiinge OST fu i ten. M» Hłpfeił-6 pfff t(ie.icuise • taca Cus ctrigs tebffl Lnićn< Gtcj2 iuf* genssli.tianjicbfr.icb oforpe; iji gmpc tirc buo; tira n>uola • paho na lacbi taKo najem? . Cblcbiuft n-Tconp C3j>iui!;0i[r.i«purri3 na nafliropimi» jMHompoOpufiHinie nalTmupjrnoip»?-c:om • t c IKITOCP5 iu« napoKulćb-nr-»J ftarij m!.Io(K'5; im b§uf Utrc ny ciroejji'oś bKncfcaj ta r 30 fwucgo ii' U5 v - • ric ffiucscimanPCH f co (iinomi pfersijcipi «*«« fwg cii o< wpchU tr»ri 6» aiirtiricq wda! c.i boś* cbqciHnrje oopufThaiiHe grpf cbott» FBI -. rtuicb pflasije a połom nuffiri p:ficfcir .-ł .inniB 7 cals ]0apatee.« €, x«/ .V •* ?**»**? *vc LO »w >»I*^*> i \> ' Sąd wiecowy, miniatura z tzw. Kodeksu Świętoslawowego, r. 1499 Fragment słownika łacińsko-polskiego wyrazów prawa magdeburskiego, XV wiek w zakresie leksykografii i ortografii. Właściwe prace słownikarskie wyprzedziła praktyka glosatorów, objaśniających na marginesach lub wewnątrz tekstu niektóre, wymagające komentarzy słowa. Glosy (łac. glossd) wpisywano do kodeksów rękopiśmiennych lub inkunabułów różnej treści po łacinie bądź po polsku. Polskie glosy były szczególnie częste i obfite w piętnastowiecznych zbiorach kazań. Pierwszy słownik łacińsko-polski, zwany Wokabularzem trydenckim, obejmujący ok. 500 wyrazów, został ułożony przez nieznanego pisarza, prawdopodobnie na zlecenie Potomka książęcego rodu mazowieckiego, Aleksandra (zm. 1444), zapewne w r. 1424, 331 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym kiedy ten z urzędu rektora Akademii Krakowskiej przeniósł się na fotel biskupi w Trydencie. Zachowany w jednym zapisie (rękop. Archiwum Kapitulnego w Trydencie, sygn. 114) Wokabularz obejmuje wyrazy z zakresu prawa, życia społecznego, przyrody, kultury materialnej, w tym np.: „marszałek" (senascallus), „wojewoda" (palatinus), „oprawca" (iusticiariuś), „zbójca" (predó), „niewolny" (colibertuś), „szkapa" (caballus), „szpilman" (histrió), „kuglarz" (prestidigitator), „trzem" (aula). Dopiero w następnym stuleciu miały się pojawić dalsze leksykony. Opracowano je na podłożu niezwykle popularnego w Europie podręcznika do wstępnej nauki łaciny pt. Adagia et sententiae latino-germanicae (Przysłowia i sentencje łacińsko- -niemieckie) autorstwa niderlandzkiego humanisty Jana Murmeliusa (1480-1517). Pierwszy rozdział tego dzieła, częściowo przetłumaczony, a po części na nowo napisany (może przez Hieronima Spiczyńskiego; przed 1500-1550), ukazał się drukiem w r. 1526 (lub dopiero w r. 1528) w oficynie H. Wietora pt. Dictionarius loannis Murmellii variarum rerum ... cum germanica atque polonica interpretatione... (Słownik ... różnych rzeczy ... z niemieckim i polskim przekładem...). Słownik ten zawiera — prócz łacińskich i niemieckich — 2444 hasła polskie w układzie rzeczowym; ogółem pojawia się w nim ponad 4000 słów polskich. Niezwykle interesująco wypadł dział obejmujący podstawowe terminy literackie i zbliżone, zatytułowany De bonorum artium professoribus (O Doctorzech dobrych nauk). Znajdujemy w nim m.in. takie słowa, jak: „składacz" (poeta), „składaczka" (poetis), „składacz albo składaczka" (vates), „krasomówca" (orator), „mędrzec albo miłownik mądrości" (philosophus), „śpiewak" (musicus), „grammatyk" (grammaticus), „ma-łarz" [!] (pictor), „pisarz" (scriptor). Drugi rozdział podręcznika Murmeliusa, przetłumaczony i przerobiony przez H. Spiczyńskiego, ukazał się również u Wietora w r. 1527 pt. Oratiunculae variae puerorum usui exposite... (Namowy rozliczne dla użytku nauki dziatek wyłożone...), przynosząc zbiór rozmówek łacińsko-niemiecko-polskich, przydatnych w praktycznej nauce języków. Są w nim np. pozdrowienia: Salve — bis gegrusset — „bądź pozdrowień albo Bóg cię uzdrów"; Salus tibi — heil sei dir — „Bożeć daj zdrowie" itp. Niewiele lat później powstały dwa oryginalne dzieła leksykograficzne Bartłomieja z Bydgoszczy (ok. 1470/1480-1548), bernardyna, członka konwentu bydgoskiego, potem gwardiana (ok. 1524), mistrza nowicjatu i lektora. Oba pozostały w rękopisach. Pierwsze z nich to słownik łacińsko-polski, zawierający w układzie alfabetycznym (z podziałem na części mowy) około 4300 wyrazów, ukończony przez autora w r. 1532 (rękop. Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu, sygn. Ms 97). Drugie to — poszerzona do 10 000 słów — wersja wcześniejszego opracowania, sporządzona w r. 1544 w postaci marginaliów wpisanych do inkunabułu zawierającego kompendium Johanna Reuchlina (1455-1522), humanisty niemieckiego, pt. Vocabularius breviloquus... (Strasburg 1488; Zwięzły słownik..). Cenionym leksykografem był również Franciszek Mymer (pierwsza pół. w. XVI.), absolwent, a później wykładowca Akademii Jagiellońskiej. Wzorując się na trój-języcznym: czesko-łacińsko-niemieckim słowniku opublikowanym w Wiedniu w r. 1513, opracował on Dictionarium trium linguarum, latinae, teutonicae et polonicae... (Trójjęzyczny słownik lacińsko-niemiecko-polski...) i podał do druku w Krakowie w r. 1528 (w oficynie Macieja Szarfenberga). To samo dzieło, dość gruntownie wszakże przerobione, wyszło w r. 1541 w Krakowie u H. Wietora. W obu wypadkach autor zastosował rzeczowy układ materiału słownikowego, 332 skupiając się głównie na opracowaniu form imiennych (rzeczowników i przymiot- Emancypacja języka polskiego ników). W dziale De habitudinibus corporum (O postawach dal człowieczych) znajdujemy m. in. następujące określenia: „uchaty" (auritus), „zająk-liwy" (balbus), „brodaty" (barbatus), „kulawy, chromy" (claudus), „tuczny, tłusty" (crassus), „garbaty" (gibbosus), „piegowaty" (lentiginosus), „piękny, krasny" (pulcher). Prócz uniwersalnych powstawały w ciągu XV i pierwszej połowy XVI wieku słowniki specjalistyczne, obejmujące pewną tylko kategorię wyrazów. Lekarz Jan Stanko (zm. 1493) opracował obszerny słownik przyrodniczy: Antibolomenum (powst. 1472). Podręczną pomoc dla kaznodziejów miały stanowić słowniki biblijne, objaśniające wybrane słowa (w porządku ksiąg Pisma świętego, zwane „Mamo-trektamr (łac. mammotreptus — „karmiony piersią"), z których zachowały się w rękopisach dwa: tzw. kaliski z r. 1471 oraz tzw. lubiński, datowany ogólnie na drugą połowę XV wieku. Z tego samego okresu pochodzą częste w manuskryptach słowniczki polskich nazw miesięcy oraz rzadsze — stopni pokrewieństwa. Natomiast wśród druków krakowskich XVI wieku znajdujemy łacińsko-polski słownik prawniczy, będący dziełem profesora Akademii, Jana Cervusa z Tucholi (1500-ok. 1557), pt. Farrago actionum civilium iuris magdeburgensis (Zbiór procesów cywilnych prawa magdeburskiego; Kraków 1531). Pionierem prac nad polską ortografią był Jakub Parkoszowic (lub Parkosz) z Żórawic (zm. 1452 lub po tej dacie), herbu Godzięba. Urodził się z początkiem XV wieku, w r. 1421 został immatrykulowany w Akademii Krakowskiej, gdzie wkrótce został bakałarzem, następnie magistrem (1427), a po kilku latach otrzymał tytuł doktora dekretów. W r. 1439 został wybrany rektorem Akademii, a godność tę miał zyskiwać jeszcze parokrotnie. Równocześnie postępował w karierze duchownej: przed r. 1439 był proboszczem kościoła na Skałce, od r. 1449 kanonikiem kapituły krakowskiej. Pozostawił po sobie tylko jedno dzieło: traktat zmierzający do racjonalizacji i kodyfikacji ortografii polskiej. Praca ta zachowała się — bez tytułu — w kopii wykonanej w latach 1460-1470 przez skryptora nazwiskiem Warzykowski (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 1961). Idąc za wzorem Jana Husa, który blisko 30 lat wcześniej napisał traktat p języku czeskim, polski uczony zajął się szczegółowymi problemami pisowni i fonetyki, wtapiając w łaciński tekst swego wywodu liczne przykłady rodzimej Traktat o ortografii polskiej Jakuba Parkoszowica, „obiecado" 333 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym leksyki. Intencją Jakuba Parkoszowica było przystosowanie alfabetu łacińskiego do oznaczania w piśmie głosek polskiego języka. Podkreślając istnienie w żywej mowie opozycji ich długości i krótkości, proponował oddawać długość dwoma znakami graficznymi, np. długie samogłoski miały być zapisywane: „aa", „ee" itd. Polskim spółgłoskom miały odpowiadać niekiedy dwie lub nawet trzy litery, np.: „ch", „dz", „ff", „JJz", „Jch" itd. Odróżnienie głosek twardych i miękkich winno się opierać na stosowaniu nowych znaków graficznych, tak więc „b" twarde trzeba sygnalizować literą z brzuszkiem kwadratowym: „b", analogicznie „p" twarde: „p" itd. W przeciwieństwie do ortografii czeskiej Parkoszowic nie wprowadził znaków diakrytycznych, pozostawiając tylko wcześniejsze: „y" oraz „i". Zasób łacińskich liter odpowiadających samogłoskom powiększył o nieodzowny w polskim systemie graficznym znak oddający nosówki: „0", zaznaczając wszakże, że niektóre wyrazy można pisać inaczej, np. „ranka" ( = ręka). Zasady, wyłożone uczenie w języku łacińskim, podsumował w krótkim polskim wierszu mnemotechnicznym, wtopionym w zakończenie traktatu: Kto chce pisać doskonale Język polski i też prawie, Umiej obiecado moje, Ktorem tak napisał tobie [...] Po wierszu tym następuje wykaz wszystkich liter alfabetu wraz z proponowanymi wariantami pisowni. Traktat Parkoszowica został poprzedzony anonimową przedmową, stanowiącą bezcenny dokument świadomej walki o równouprawnienie języka narodowego z łaciną (incipit: „lesus Christus. Pugna pro patriae..."). Nie znany z imienia autor rozwinął w niej myśl, iż praca nad udoskonaleniem ojczystej mowy posiada taką samą wagę moralną, jak orężna obrona kraju, zasługuje przeto na chwałę podobnie jak czyny wojenne lub zwycięstwa olimpijskie starożytnych. Czytamy tam: Jezus Chrystus. Walcz za ojczyznę, ponieważ jej obrona przynosi zasłużoną sławę. Ojczyzna oznacza tutaj społeczność, społeczność [zaś] długotrwałość, [a] długotrwałość to, co [bardziej] pożądane [...]. Stąd wynika pogląd uświęcony niewzruszoną powagą ojców [Kościoła] i filozofów, że lepiej w pocie czoła pracować dla rzeczypospolitej niż służyć czyjemukolwiek pożytkowi prywatnemu. [...] Tak więc i my, kierując się wspomnianymi napomnieniami — nie dla zyskania chwały, gdyż ta się należy samemu Bogu, ale przez wzgląd na zależne od jego woli dobro społeczne — uznaliśmy za słuszne z przyczyn, o których będzie mowa niżej, narzecze ojczyste, które rzecz jasna jest językiem Polaków, wyrażać w piśmie literami łacińskimi z dodaniem niewielu znaków odmiennych. Chcielibyśmy bowiem, pracując nad udoskonaleniem teraźniejszego złego i nieodpowiedniego sposobu pisania, zostać w tym zakresie uznanymi za broniących dobra powszechnego i wprowadzających odpowiadający potrzebom sposób pisania (tłum. J. Łoś). System ortograficzny Parkoszowica nie przyjął się w praktyce, a jego koncepcje teoretyczne nie znalazły kontynuatorów. Druga znana rozprawa z zakresu ortografii polskiej ukazała się dopiero na początku XVI wieku. Było nią łacińskie dziełko Stanisława Zaborowskiego (zm. po 1529), zatytułowane Ortographia..., wydane drukiem w Krakowie u F. Unglera w latach 1514-1515. Przypuszcza się, że 334 inspiratorem podjętej na nowo pracy nad unifikacją i modernizacją pisowni polskiej Emancypacja języka polskiego był sam Ungler, doskonale rozumiejący niezbędność takich zasad w działalności typograficznej. Opierając się na wzorach czeskich, wprowadził Zaborowski do polszczyzny system znaków diakrytycznych, odrzucił nadto stosowane wcześniej dwu- i trójznaki literowe; miękkość spółgłosek miała być w jego ujęciu oznaczana przez dodanie „y" lub „i". Ten, nowocześniejszy od Parkoszowicowego, zbiór zasad ortograficznych przyjął się jednak w praktyce tylko częściowo. Drukarze krakowscy pierwszej połowy XVI wieku zasłużyli się nie tylko w dziedzinie ujednolicenia ortografii oraz współtworzenia ogólnej normy językowej: gramatycznej, stylistycznej, leksykalnej. Wypuszczając spod swych pras polskie książki włączali się do zataczającej coraz szersze kręgi batalii o autonomię języka narodowego. O prawa polszczyzny w życiu literackim upominali się pełnym głosem autorzy przedmów drukarskich. Jednym z nich był Hieronim Wietor, który tak przemawiał do „sławnych panów Polaków" we wstępie do kolejnej edycji Żywota Pana Jezu Kry sta Baltazara Opeca (Kraków 1538): Panowie mili Polanie [...] na tom się udał, aby języka polskiego pismo się rozmnożyło za moją pracą i nakładem niemałym ku czci a ku sławie tej sławnej Korony Polskiej, takież aby nie tylko mężowie, ale też i panie, lubo panny uczyły się czyść pisma języka swojego, nawiecej tego, co by było ku pożytku i też ku pocieszę. Zbliżał się czas, kiedy pisanie w języku polskim miało się stać wyrazem dumy narodowej. POEZJA I. MIĘDZY SŁOWEM MÓWIONYM A PISANYM 336 Wierszowana twórczość w języku narodowym, rozpatrywana pod kątem swego „sposobu istnienia" w kulturze polskiej późnego średniowiecza, jest zjawiskiem złożonym i dość niezwykłym. Zwracano wielokrotnie uwagę na fakt rozpowszechniania utworów poetyckich drogą ustną. Problem ten wyłaniał się z całą ostrością zwłaszcza przed wydawcami pieśni religijnych, mającymi do czynienia z różnymi wariantami tekstowymi tego samego utworu. Wydaje się wszakże, że dotychczas nie zostały w pełni wyciągnięte wnioski ze skonstatowanego w ten sposób stanu rzeczy. A przecież właściwe zrozumienie dostępnych nam dziś — w niekompletnych i przypadkowo zachowanych przekazach — utworów poetyckich, bez uwzględnienia ich szczególnej roli w uniwersum średniowiecznej kultury, wydaje się zupełnie niemożliwe. Za punkt wyjścia rozumowania przyjmiemy uznanie faktu jednoczesnego funkcjonowania polskiej poezji w obiegu ustnym i pisanym. Równie doniosłe znaczenie ma ocena roli obu tych obiegów w ówczesnej kulturze literackiej. Odwrotnie niż w mającej nastąpić niebawem erze druku, w XV wieku, a nawet i w pierwszej połowie XVI, obieg oralny odgrywał wciąż rolę podstawową. Składały się nań: głosowe wykonanie utworu „tu i teraz" (śpiewne, melorecytacyjne, recytacyjne), z towarzyszeniem instrumentu lub bez akompaniamentu muzycznego; słuchowy odbiór licznego zazwyczaj audytorium; przechowywanie tekstu w pamięci (zarówno przez wykonawców, jak i słuchaczy), wreszcie — odtwarzanie utrwalonego pamięciowo utworu, nie bez towarzyszących owym repetycjom drobnych zmian i przekształceń. W tej swoistej cyrkulacji słuchowo-pamięciowej zapis ręczny pełnił rolę jedynie pomocniczą. Pojawiał się np. na początku owego cyklu jako produkt pracy tłumacza (np. duchownego, który dla potrzeb wiernych przekładał z łaciny pieśń liturgiczną i notował sobie polski tekst dla pamięci, bądź uczonego jokulatora, osiadłego na pańskim dworze, kompletującego utwory stosowne do głosowego odtwarzania np. podczas biesiady). Mógł towarzyszyć obiegowi ustnemu jako notatka czyniona z pamięci (tak interpretuje jedyny ocalały zapis wierszowanej tzw. Legendy o św. Aleksym wybitny filolog włoski, Carlo Verdiani). Mógł być także kopią jakiegoś wcześniejszego zapisu. Wypada wszakże przyjąć, że z zasady był sporządzany z myślą o usprawnieniu głosowego wykonania. Utworów poetyckich w języku narodowym, przeznaczonych do cichej, indywidualnej lektury, ówczesna kultura literacka jeszcze nie znała; stan ten miał z wolna ulegać zmianie pod wpływem upowszechniania się książki drukowanej. Wyłania się więc pytanie: jakiego rodzaju obiekt mamy na myśli, mówiąc o średniowiecznym utworze poetyckim? Z pewnością nie jest on identyczny z dostępnym nam dzisiaj w lekturze, pojedynczym zapisem tekstowym. Nie jest tożsamy również — w sytuacji dochowania się większej liczby zapisów — z ich (zawsze przecież przypadkowym i niekompletnym) zbiorem. Trudno byłoby również I. Między słowem mówionym a pisanym brać pod uwagę efekt porównania zachowanych zapisów: jakiś hipotetyczny, zrekonstruowany „archetekst" czy „tekst syntetyczny". „Utworem poetyckim" będziemy więc nazywali to, czego akcydentalnymi śladami materialnymi są dostępne nam dzisiaj zapisy: tekst słowny formujący siew społecznym procesie głosowego nadawania i odbioru słuchowego, realizowany w nie dających się określić ilościowo ustnych artykulacjach, nie posiadający zatem jednego, stałego brzmienia kanonicznego. W stosunku do tak pojętego utworu zapis pełnił, jak już podkreślaliśmy, rolę jedynie wtórną i instrumentalną. Można by go porównać do fotograficznego ujęcia, dokumentującego — w chwilowym znieruchomieniu — obiekt z natury dynamiczny i zmienny. W kulturze artystycznej średniowiecza artykułowany „tu i teraz" tekst słowny stanowił jeden tylko z elementów brzmie-niowo-wizualnej całości, jaką stawało się ówcześnie wykonanie utworu. W solowej interpretacji pojedynczego odtwórcy, np. jokulatora, przeradzało się ono w swoisty spektakl. Słowom śpiewanym lub śpiewnie recytowanym przeważnie towarzyszył akompaniament muzyczny, a nadto gesty i mimika; wykonanie odbywało się w określonych okolicznościach, współtworzących nastrój i swoiście teatralizujących przekaz. Tekst pieśniowy wykonywany zbiorowo, np. podczas nabożeństwa lub procesji czy też w czasie zgromadzenia bractwa religijnego, stawał się składnikiem polifonii słów, melodii, gestów — ściśle podporządkowanych religijnemu rytowi. Wydaje się więc konieczne odróżnienie tego, co nazwaliśmy wcześniej „utworem poetyckim", od owej całości wykonawczej, którą określmy jako „dzieło". Utwór, powtórzmy, to byt językowy, formujący się i przechowywany w zbiorowej pamięci wykonawców i odbiorców, wykazujący — przy całej swej dynamicznej zmienności — historyczną trwałość, stanowiący podłoże wielu możliwych artykulacji ustnych lub pisanych, poprzez które może realizować się w kulturze. Dzieło — to akt jednorazowy i niepowtarzalny, spełniający się „tu i teraz" w przeszłości historycznej, ogarniający prócz tekstu językowego wiele elementów pozasłownych, dokonujący się między konkretnym wykonawcą a równie konkretnym i rzeczywistym audytorium. Zapis, utwór poetycki oraz dzieło, mimo zachodzących między nimi ścisłych powiązań, są w istocie bytami odrębnymi ontologicznie, implikującymi stosowanie rozmaitych procedur badawczych i wykazującymi niejednakowy stopień poznawal-ności. Zapis może być dostępny współczesnemu badaczowi w całej swej materialności pod warunkiem dobrego stanu zachowania manuskryptu i fizycznej możliwości Muzykant, motyw marginalny karty mszału cysterskiego, pocz. XIV wieku 337 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja I. Między słowem mówionym a pisanym 338 odczytania tekstu. Jeśli kodeks istnieje, karta nie uległa uszkodzeniu, a pismo okazuje się dostatecznie wyraźne, zapis utworu może stać się przedmiotem wszechstronnego opracowania filologicznego, edytorskiego, historycznoliterackiego lub (ewentualnie) muzykologicznego. Dostarcza on sam o sobie wielu cennych wiadomości: może ułatwić określenie czasu i miejsca swego powstania, rzucić światło nax>sobę skryptora, a jeśli zachowała się również notacja muzyczna lub wskazówka dotycząca melodii — wskazać pożądany sposób wykonywania tekstu. Pośrednio świadczy on również o utworze, a ściślej o tej fazie jego funkcjonowania, którą zdołał utrwalić, dokumentując znajomość utworu w danym miejscu i czasie. Jeśli byłby on autografem (co jest bardzo rzadkie), zasób informacji przezeń wnoszonych zwiększyłby się znacznie, choćby poprzez ułatwienie dochodzenia autorstwa, jednakże jego charakter nie skorygowałby w istotnym stopniu wiedzy o ustnym, społecznym obiegu utworu; ten ostatni skuteczniej pozwalają śledzić wielorakie przekazy pisane, sporządzane w różnych miejscach i w różnym czasie. Utwór poetycki, z uwagi na swe zasygnalizowane wcześniej właściwości i znamienny dlań „sposób istnienia", jest poznawalny tylko częściowo — poprzez zachowane zapisy bądź wzmianki poświadczające jego funkcjonowanie w ustnym obiegu. Wymyka się on pełnemu opanowaniu badawczemu. O jego historycznej trwałości oraz o kierunku dokonujących się w nim — w toku ustnego przekazywania — zmian tekstowych możemy wnosić jedynie pośrednio, poprzez gromadzenie, analizowanie i porównywanie ocalałych zapisów. Dzieło, jako akt jednorazowy, niepowtarzalne zdarzenie dokonane w przeszłości, w określonej sytuacji, miejscu i czasie, może być uchwytne badawczo w niewielkim tylko zakresie. Współczesny historyk kultury jest zdolny zbliżyć się do niego poprzez dokumenty pośrednie, do których należą np. opisy (normatywne bądź sprawozdawcze) sposobów wykonywania tekstów poetyckich, informacje dotyczące wykonawców, gestów towarzyszących śpiewowi lub recytacji, instrumentów, stroju, miejsca i innych okoliczności realizacyjnych. Poznanie konwencji odtwórczych ułatwiają w pewnym sensie same zapisy tekstowe, w których filolog potrafi wyodrębnić swoiste „znaki oralności": ślady przystosowania wypowiedzi słownej do określonej sytuacji wykonawczej. Zapis, utwór poetycki oraz dzieło, rozpatrywane na tle realiów historycznych późnego średniowiecza w Polsce, wykazują związek z różnymi poziomami ówczesnej kultury. Zapisy powstawały i były dostępne czytelnicze w kręgu ludzi posiadających sztukę czytania i pisania (litterati). Grupa ta była niejednorodna zarówno pod względem społeczno-majątkowym (obejmowała reprezentantów różnych stanów, przedstawicieli środowisk duchownych bądź świeckich), jak edukacyjnym (należeli do niej ludzie o różnym stopniu wykształcenia: uczeni i pisarze, kopiści, zawodowi producenci książek, studenci, duchowni lub świeccy absolwenci szkół parafialnych itd.). Znajomość pisma (a zwłaszcza czynne władanie łaciną), było progiem oddzielającym grupę litterati od reszty społeczeństwa; w tym sensie można ją uznać za (zróżnicowaną) elitę umysłową. W jej to obrębie mogły krążyć, być czytane i przepisywane teksty polskich utworów poetyckich. Te ostatnie znajdujemy w manuskryptach, powstających głównie w środowisku kościelnym, klasztornym, szkolnym lub dworsko-kancelaryjnym, w kodeksach o różnej treści (m.in. religijnej, prawnej, historycznej), gdzie tworzyły swoisty „produkt uboczny". Odnotowywano je przygodnie na wyklejkach okładek lub na niezapisanych kartach, rzadziej wkomponowywano w tekst łacińskich kazań lub umieszczano na marginesie. Tylko Chór żaków z kantorami, inicjał S z Gradualu Jana Olbrachta, r. 1506 wyjątkowo polskie pieśni były zbierane w osobne książeczki, zwane kancjonałami, z których większość bezpowrotnie zaginęła, a tylko niektóre (np. tzw. Kancjonal Przeworszczyka z r. 1435) znamy dziś w wyjątkach dzięki zapobiegliwości dziewiętnastowiecznych badaczy. Kancjonały, wypełnione pieśniami religijnymi służącymi do chóralnego wykonywania w kościele lub w obrządku paraliturgicznym, pisali zapewne sami zbieracze; teksty wpisywane do kodeksów bądź odnotowywane (w późniejszym okresie) na luźnych kartach czy też marginesach inkunabułów były zapewne w większości dziełem kopistów — amatorów lub płatnych zawodowców — czy też innych osób mających dostęp do ksiąg, np. kolejnych właścicieli lub użytkowników. Nie można wykluczyć, że wśród licznych zapisywaczy znajdowali się także autorzy tekstów. W niektórych wypadkach skryptorzy nie są osobami anonimowymi. Wiadomo np., że najstarszą znaną pieśń pasyjną O wszego świata wsztek lud zapisał na końcu łacińskiego kodeksu zawodowy (?) kopista, Szczepan z Krajkowa, który ukończył sporządzanie manuskryptu w r. 1407. Szczegółowe zbadanie historii kodeksów, mieszczących wewnątrz zapisy polskich utworów poetyckich (niekiedy z notacjami muzycznymi), stworzyłoby podstawę wiedzy o społecznym funkcjonowaniu pieśni, zasięgu ich (możliwej) percepcji czytelniczej, a jednocześnie o czasowym, środowiskowym i geograficznym zasięgu 339 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja ustnego obiegu poszczególnych śpiewów. Nie można przy tym zapominać, że mimo stałego wzrostu alfabetyzacji polskiego społeczeństwa w XV wieku grupa, którą nazwaliśmy elitą intelektualną, nie była jeszcze zbyt liczna; stan ten miał się zmienić dopiero w następnym stuleciu. Nie objęta alfabetyzacją większość społeczeństwa, pozostająca poza zasięgiem kultury pisma (illiterati), była zdolna jedynie do słuchowego odbioru, pamięciowego przechowywania i głosowego odtwarzania utworów poetyckich. Rekrutowała się ona nie tylko z ludności wiejskiej oraz miejskiego plebsu, ale też ze stanów średnich i wyższych. Zbiorowość ta ugruntowywała niejako trwałość i powszechność przekazu ustnego, którego rolą zachwiało dopiero upowszechnienie druku i ukształtowanie się nowego typu odbiorcy kultury. Ostoją tradycyjnych form popularyzowania śpiewów religijnych był Kościół. Pieśni, których duchowny uczył swoich parafian, inicjując ich chóralne wykonywanie, zapadały w pamięć, a przekazywane z pokolenia na pokolenie podlegały licznym transformacjom. One to kształtowały zbiorową wyobraźnię, pobudzały religijność i dawały asumpt do przesycania ewangelicznych wątków i scen ludzkimi, dostępnymi prostemu człowiekowi emocjami. Religijna pieśń, popularyzowana przez Kościół oraz przez zakony (od połowy XV wieku świadomie i niejako metodycznie upowszechniania przez franciszkanów--obserwantów, nazwanych w Polsce bernardynami), stawała się z wolna własnością najszerszych mas społecznych. Ale obok niej krążyły w ustnym przekazie pieśni o zgoła innej genezie i tematyce. Ułamkowo dziś dostępne zapisy pozwalają mniemać, że w kulturze literackiej późnego średniowiecza w Polsce ogromną rolę odgrywała też świecka poezja śpiewana, niekiedy pouczająca, to znów prześmiewcza, najczęściej miłosna i swawolna — wykonywana przez na poły zawodowych śpiewaków i recytatorów, zwanych jokulatorami lub histrionami. Słuchano jej w różnych środowiskach i miejscach: od publicznych placów w miasteczkach i wsiach po ekskluzywne sale biesiadne możnych panów. W przeciwieństwie do zapisów, dostępnych jedynie grupie litterati i krążących w obiegu elitarnym, słowo śpiewane lub recytowane trafiało do każdego odbiorcy bez względu na jego wykształcenie i społeczną kondycję, stając się podstawowym składnikiem późnośredniowiecznej kultury w naszym kraju. Przystępując do opisu zachowanych śladów polskiej poezji XV i początków XVI wieku jesteśmy skazani na dokonanie arbitralnej klasyfikacji posiadanego materiału, którego złożoność, zagadkowość i względną tylko uchwytność badawczą staraliśmy się dotychczas unaocznić. Punktem wyjścia stanie się dla nas wstępne odróżnienie pieśni propagowanej przez Kościół i instytucje doń zbliżone, wyrosłe z chrześcijańskiego obrządku, oraz poezji funkcjonującej poza rytem religijnym, o zróżnicowanej tematyce i wielorakich funkcjach. l H. POEZJA KOŚCIELNA 1. PIEŚŃ TRADYCYJNA A. ZWIĄZKI Z LITURGIĄ Śpiew wiernych w języku narodowym przenikał do obrządku kościelnego wolno i nie bez oporów. Pamiętamy, że około połowy XIV wieku rytuał procesji rezurekcyjnej w Płocku dopuszczał udział polskich pieśni, wplatanych przez lud między łacińskie śpiewy duchownych. Przypuszczalnie w XIV wieku (a może i nieco wcześniej?), z pewnością zaś w stuleciu XV celebrans intonował przed kazaniem (niekiedy w jego obrębie lub na zakończenie) polskie pieśni podchwytywane przez wiernych. Śpiew ludu stopniowo utrwalał się w niektórych częściach nabożeństwa. W XVI wieku towarzyszył m.in. Kyrie, Gloria i Sanctus, pojawiał się po podniesieniu, na komunię lub na zakończenie; stan ten uważa się za wynik powolnej, rozpoczętej daleko wcześniej ewolucji. Badania nad rolą najdawniejszych polskich pieśni religijnych w obrządku kościelnym nie były dotychczas prowadzone systematycznie i w związku z tym nasza wiedza w tym zakresie jest fragmentaryczna, niepełna, a często wsparta na domysłach. Można obecnie wskazać zaledwie około 30 utworów, których powiązanie z liturgią mszalną bądź z rytuałem procesyjnym nie budzi większych wątpliwości; w pozostałych wypadkach jesteśmy bądź zdani na nie zawsze pewne informacje pośrednie, bądź też kierujemy się wskazówkami, jakich dostarczają niekiedy treść oraz budowa tekstu. Śpiewy procesyjne zdają się legitymować najstarszą tradycją. Towarzyszyły one różnym świętom kościelnym. Być może najwcześniej wkroczyły do obchodów rezurekcyjnych, za czym przemawiałaby dokumentacja płocka, przypuszczalnie poparta długoletnią tradycją. Przypomnijmy, że w latach 1360-1370 poświadczono w Płocku wykonywanie przez lud pieśni polskich: Wstal z martwych kroi nasz, Syn Boży; Przez twe święte weshrznienie oraz (zapisanej w całości w r. 1365) Krystus z martwych wstał je. Pieśniami procesyjnymi okresu wielkanocnego mogły być: O wszego świata wsztek lud, znana z zapisu w r. 1407 (taka kwalifikacja utworu jest wszakże problematyczna), a nadto później odnotowane utwory: Wesoły nam dzień nastał i Kryste Nazareński. Procesjom Niedzieli Palmowej mogły towarzyszyć pieśni przełożone z wczesnochrześcijańskich hymnów procesyjnych: Idą królewskie proporce oraz Chwalą, slawa, wszelka cześć, jednakże ich polskie teksty znamy z dość późnych, szesnastowiecznych przekazów. Podczas procesji na Wniebowstąpienie wykonywano zapewne: Wesoły nam dzień nastał, gdyż Zbawiciel w niebo wstąpił... oraz Przez twe święte wniebowstąpienie; w Zielone Święta lud śpiewał pieśni o Duchu Świętym; osobna grupa utworów wiązała się z obchodami Bożego Ciała. Kazania były obudowywane różnorodnymi śpiewami polskimi. Do najstarszych, Posiadających zapewne czternastowieczną jeszcze proweniencję, należy Maryja, czysta dziewice, stanowiąca wokalny wstęp do następującej po niej zbiorowej recytacji modlitwy Zdrowaś Maryja, i z uwagi na tę swą rolę zwana pieśnią Preambuliczną (łac. praeambula — wstęp, wprowadzenie). Ślad związku tej pieśni z kazaniami zachował się w tekście utworu: 341 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna Abychom na tem kazaniu K swemu Bożskiemu poznaniu; Po tem zawitaniu [...] (zwr. 7) Może już w XIV wieku, a z pewnością w XV odśpiewywano w czasie kazań Bogurodzicę; w XV wieku spotyka się ją w księgach liturgicznych oraz w zbiorach kaznodziejskich, a w XVI wieku była zaliczana do pieśni mszalnych. Do grupy maryjnych pieśni poprzedzających kazania należała również Zdrowa królewno miłosierdzia — spolszczona antyfona Salve Regina. W kazaniach wygłaszanych z okazji głównych świąt kościelnych pojawiały się związane z ich tematem pieśni: wielkanocne, bożonarodzeniowe czy o Duchu Świętym. Do utworów najbardziej rozpowszechnionych w tekstach kazań na Wielkanoc należy pieśń Krystus z martwych wstał je. W homiliach na Boże Narodzenie umieszczano pieśni do wspólnego wykonywania przez lud, opiewające radość z narodzin Pana, w tym np. cantio zapisaną w r. 1424: Zdrów bądź, królu anjelski (uważaną za najstarszą znaną polską kolędę). Kazania na Zielone Święta były wzbogacane wspomnianymi już różnorodnymi wersjami pieśni o Duchu Świętym, np. Przydzi k nam, Święty Dusze, Dusze Święty zawitaj k nam; Przydzi, Duchu Święty, k nam. W zbiorach kaznodziejskich umieszczano też polskie teksty wierszowanych dekalogów, przeznaczonych do wspólnej recytacji bądź zbiorowego śpiewu wiernych przed lub po kazaniu, często zaś nawet — zamiast kazania. Niektóre teksty pieśniowe były opatrywane notacją muzyczną lub wskazówką dotyczącą melodii, na jaką należy je wykonywać. Przekazom tekstowym z XV i z początku XVI wieku towarzyszyły niekiedy instrukcje dotyczące miejsc liturgii, które mogły być dopełniane polskimi śpiewami. Tak np. wiadomo, że w drugiej połowie XV wieku przed przyjęciem komunii można było wykonywać chóralnie pieśń Powitaj dziewicze ciało; po podniesieniu — pieśń Wspominając Boże slowa (dokumentacja z r. 1525 odnosi się do kościoła parafialnego w Dankowie); w adwencie na nabożeństwie rorat-nym wykonywano pieśń Posłał przez anjoły (dokumentacja z połowy w. XV). Pieśni polskie wykonywane podczas procesji lub nabożeństw mszalnych były w większości przekładami bądź parafrazami łacińskich śpiewów liturgicznych: tropów, sekwencji, hymnów, antyfon; nieliczne zostały spolszczone z pieśni kościelnych łacińskich, a nawet czeskich — nie na-Zmartwychwstanie, miniatura z końca XV wieku leżących do ścisłego kanonu liturgii. ssrscsfcs&s^'*^ <&&?. 'X *-'"* •! „Święty Dusze...", pieśń polska w tekście łacin- „Radości wampowiedam...", tekst pieśni z nutami skiego kazania Teksty pieśniowe duchowni notowali przeważnie w zbiorach kazań łacińskich. Spotykamy je często wkomponowane w homilie, niekiedy poprzedzone wezwaniem do ludu, zachęcającym do wspólnego śpiewu. Obok lirycznych pieśni modlitewnych, przeznaczonych do zbiorowego śpiewu wiernych, zachowały się nieliczne utwory zapewne przystosowane do innego wykonania: może do głośnej lektury lub recytacji kaznodziei, a może nawet do solowego śpiewu duszpasterza. Są one znacznie dłuższe od wspominanych dotychczas pieśni i dominuje w nich epicka narracja. O ich związku z kazaniami świadczą nie tylko cechy poetyckich tekstów, ale i sposób oraz miejsce ich odnotowywania. Zachowały się one w rękopisach kaznodziejskich, zawierających wyłącznie kolekcje łacińskich homilii bądź też kazania wymieszane z innymi materiałami niezbędnymi w nauczaniu religijnym. W przeciwieństwie do pieśni lirycznych, będących przekładami lub parafrazami łacińskich utworów liturgicznych, sprawiają one wrażenie produktu dość samodzielnej pracy twórczej duchownych, posługujących się wybranymi wątkami ewangelicznymi lub apokryficznymi, sięgających też niekiedy do tekstu Pisma świętego i łatwiej dostępnych źródeł teologicznych. Za przykład posłużą nam pieśni: Mocne Boskie tajemności (najwcześniejszy znany przekaz datuje się na ok. r. 1453) oraz Radości wam powiedam (zapis wraz z nutami 343 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja w zbiorze kazań z ok. r. 1444). Warto wspomnieć, że oba te utwory znalazły się następnie (ok. r. 1470) w zbiorze tzw. Pieśni łysogórskich. Oba nawiązują do historii zwiastowania (Łk, l, 26-38); poszerzają ją wątkami apokryficznymi i sięgają do Starego Testamentu (Iz, 7, 14). Ślady realnej sytuacji wykonawczej są w pieśniach bardzo wyraźne. Autor pierwszej z nich — mistrz Maciej — zwraca się do wiernych tymi słowy: Mocne Boskie tajemności O Maryjej wielebności Krześcijaństwo wierzy wiernie I nabożne a i smierne Racz tego posłuchać i. (w. 1-5; podkr. T.M.) W dalszym ciągu odwołuje się do autorytetu przestudiowanych ksiąg oraz do własnego rozumu, co ma przekonać słuchaczy o prawdziwości wykładu: W mojem rozumie pytalem I takie w piśmie czytałem, Żadnej takiej nie słychałem, [We wszem mieście Jeruzalem] Panny miłościwszej. (w. 92-96) W zakończeniu zdradza swe imię oraz przyświecające mu intencje katechetyczne: Mistrz Maciej o tobie pisze Wszemu ludu kwieciście, By się k tobie uciekali, Swoje krzywdy powiadali, Boś ty jest rzecznica. (w. 106-110) Początek pieśni, zawierający stereotypowe wezwanie do wiernych, przypomina odpowiednie zwroty kaznodziejskie. Oto np. początek kazania zapisanego około r. 1510: Bracia i siostry namilejszy, coście się tu zgromadzili do tego domu Bożego, nie bądź wam trudno słuchać słowa Bożego, a raczcież słyszeć nakrotce Ewanjeliją dzisiejszej niedziele [...] (podkr. T.M.). Początek drugiej z wymienionych pieśni przynosi wyznanie autorskie twórcy: Radości wam powiedam, Iżeć nową pieśń składam O Królewnie Niebieskiej, Ku uciesze krześcijańskiej. (w. 1-4) Zakończenie utworu zawiera natomiast wezwanie do wspólnego śpiewu lub przynajmniej 'do słuchania pieśni, obiecując w zamian łaskę Bożą i spełnienie 344 próśb: II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna Śpiewajmyż ją wiesiele, Boć w niej dobrego wiele, W każdej dobrej duszy, Serce się ku Bogu ruszy. W końcu tego śpiewania, Dla naszego zbawienia, Daj szczęście, zdrowie, Panie, Przy śmierci dobre skonanie. Ktoć ją będzie śpiewaci Albo jej posłuchaci, Panie Boże, racz mu dać, Cso u ciebie będzie żędać. (w. 93-104) Nasuwa się domysł, że utwory te mogły być jakąś odmianą kazań. Przypuszczalnie spełniały funkcję zbliżoną do zwykłych homilii przeznaczonych na dane święto, a ich forma wierszowana miała pobudzać uwagę wiernych i ułatwiać im chłonięcie treści religijnych. Pośrednim argumentem na rzecz takiej interpretacji może być, jak się wydaje — przytoczona przez A. Briicknera — krytyczna wypowiedź z r. 1447 o praktykach duszpasterskich, odbiegających od przyjętych zasad głoszenia kazań: Wykraczają przeciw temu [...] duchowni tak zakonni jak i świeccy, śpiewający po kościołach i klasztorach raczej pieśni teatralne niż chóralne (potius cantilenas theatrales quam chorales), żeby lud tym bawić (ut populus inde delectetur) [...]. Nie należy w sposób tragediowy strzępić gardła, aby w kościele teatralne słyszano melodie (Literatura religijna..., 1902, s. 131). Przypuszczenie o kazaniowym charakterze pieśni epickich umacnia fakt upowszechnienia się utworów tego rodzaju w drugiej połowie XV wieku pod wpływem poetów bernardyńskich, o czym będzie mowa w dalszym ciągu. Warto jednak już teraz wspomnieć, że wierszowanie kazań w całości lub we fragmentach należało do pospolitych na Zachodzie Europy (zwłaszcza we Francji) w XIV i XV wieku praktyk duszpasterzy, przemawiających do wiernych w językach narodowych. B. TWÓRCY — KOPIŚCI — PRZEKAZY Duchowni autorzy polskich pieśni kościelnych nie są nam znani z imienia. Wyjątek stanowi Maciej, który przedstawił się w utworze Mocne Boskie tajemności, nazywając się „mistrzem", ale nie podając żadnych innych wiadomości o swej osobie. Nie wiemy, czy kopista pieśni, której przekaz z około 1453 roku znajduje się w rękopisie kościelnej proweniencji, jest tożsamy z autorem: wydaje się to raczej wątpliwe. Sądzić więc wolno, że ów uczony „mistrz Maciej" skomponował utwór wcześniej. Ponieważ wspomina wyraźnie o swych lekturach i pracy „własnego rozumu", mamy prawo wierzyć w jego „mistrzostwo" łącząc je z uniwersyteckim tytułem magistra, może zdobytym w Akademii Krakowskiej. Możemy też zapewne mniemać, że był kaznodzieją. Istnieją niebezpodstawne domysły (A. Briickner), że tajemniczy twórca pieśni Mocne Boskie tajemności jest tożsamy z mistrzem Maciejem z Raciąża (zm. 1483/4), wybitnym kaznodzieją i autorem zbioru Kazań niedzielnych, 345 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna, ł. Pieśń tradycyjna Pięta anielska, miniatura z r. 1493 na których kopii z r. 1475, sporządzonej przez skryptora Jana z Rusczy, widnieje notatka, iż kazania są autorstwa magistra Macieja z Raciąża („magistri Matthie de Raczyąsz"). Maciej z Raciąża studiował od r. 1420 w Akademii Krakowskiej, gdzie w r. 1432 został magistrem nauk wyzwolonych. W dalszym ciągu swej kariery doszedł do stopnia doktora dekretów (1451), a od r. 1441 był kanonikiem kapituły włocławskiej. Należał do wybitnych osobistości życia kościelnego XV wieku. Jednakże utożsamienie go z autorem interesującej nas pieśni kościelnej nie wykracza poza sferę hipotez i domysłów. Daleko pewniejsze wiadomości posiadamy o niektórych kopistach utworów. Wiadomo np., że najstarszy znany w całości tekst polskiej pieśni (Krystus z martwych wstał je, w Graduale płockim) zapisał w r. 1365 skryptor kodeksu, niejaki Świętosław z Wilkowa. Był on zawodowym kopistą, a może równocześnie iluminatorem, pracującym na zlecenie katedry w Płocku, dla której sporządzał księgi liturgiczne. Graduale przepisał na zamówienie kanonika Markwarda, syna Ziemka z Kleczewa. O tym, iż był jedynie zawodowym, płatnym przepisywaczem ksiąg, świadczy położona jego ręką na końcu manuskryptu notatka: „Libro completo musisz mi dać moje myto" („Po zakończeniu książki musisz wypłacić mi należność"). Najdawniejszy zachowany tekst pieśni pasyjnej O wszego świata wsztek lud zapisał swą ręką w r. 1407 w zakończeniu kodeksu łacińskiego (rękop. Ossol. 812 I, karta 119) skryptor Szczepan z Krajkowa (w. XIV-XV), syn Tomasza. Kopistą (zapewne także płatnym) był również niejaki Piotr Mikołaj zwany Strawca ze Słupa („dictus Strawcza de Slupp"), który przepisując w r. 1414 zbiór łacińskich kazań niedzielnych (rękop. BN 3024 III) odnotował na karcie 76v polską wersję pieśni Chrystus z martwych wstal jest. Polskie pieśni były — jak już wspomniano — odnotowywane w łacińskich kodeksach przygodnie. Wpisywano je np. na wewnętrznej stronie okładek, na wyklejkach, na marginesach, na pozostawionych przez kopistę wolnych stronach. Pojawiały się przeważnie w manuskryptach pochodzenia kościelnego lub klasztornego, stanowiących własność duchownych lub bibliotek. Większość ich mieści się między tekstami lub wewnątrz tekstów kaznodziejskich. W późniejszym już okresie wpisywano je także na wolnych stronach książek drukowanych. Najstarszy znany dziś przekaz Bogurodzicy (zwany Aa; z r. ok. 1408) wpisano na tylnej wyklejce kodeksu zawierającego kazania niedzielne Macieja z Grochowa (rękop. Jag. 1619); został tam odnotowany po nalepieniu wyklejki, a więc po dokonaniu oprawy cennego kodeksu. Jeden z przekazów pieśni Maryja, czysta dziewice został wpisany późniejszą ręką na pozostawionej przez kopistę, wolnej karcie kodeksu kazań 346 łacińskich z połowy XV wieku (rękop. Bibl. Paulinów w Częstochowie, sygn. II 18 a). W wypadku pieśni powszechnie znanych i stale wykonywanych skryptorzy ograniczali się do notowania incipitów. Tak postąpił np. kopista Stella Chori Plocensis (1360-1370), który opisując przebieg procesji rezurekcyjnej podał tylko incipity odśpiewanych przez lud pieśni: Wstał z martwych kroi nasz, Syn Boży oraz Przez twe święte weskrznienie. Zapewne stosunkowo wcześnie zaczęły powstawać kancjonały: zbiory pieśni religijnych układane lub tylko kolekcjonowane przez zbieraczy, przeważnie duchownych, posługujących się owymi tekstami w swej codziennej praktyce kościelnej. Jeszcze na początku XIX wieku kancjonały takie przewijały się przez ręce badaczy. Oto co pisze Hieronim Juszyński we Wstępie do Dykcjonarza poetów polskich (1820): W bibliotekach parafialnych kościołów znajdowałem pisane dawne kancjonały; były to organistów, kantorów, ludimagistrów, bakałarzów, kościelnych sług rękopisma pod różnymi tytułami, jako to: kancjonały, żołtarze, partesy, rotuły itd. Kiedy dotąd każdy niemal organista od ojca lub nauczyciela swojego odbiera takowe księgi, były więc i przedtem zbiory różnych pieśni kościelnych, które przeto mamy za stracone, iż dotąd mała liczba szukających. Manuskrypty te w większości zaginęły; tylko znikome szczątki zdołali ocalić i zachować (przeważnie w przedrukach i kopiach) nieliczni uczeni ubiegłego i obecnego stulecia. Juszyński pozostawił wzmianki o paru dawnych kancjonałach, wynotowując z nich garść tekstów pieśniowych. Są to: Agenda Mikołaja Trąby (?); Kancjonał Przeworszczyka z r. 1435; ,,Kancjonał bardzo dawny z pisownią wieku piętnastego"; Kancjonał z roku 1521. O Agendzie arcybiskupa Mikołaja Trąby (zm. 1422; pierwszego prymasa Polski) wzmianki są dość niejasne. W jednym z przypisów do nieliczbowanej strony Wstępu czytamy: „Była w Bibliotece Załuskich Agenda polska, poprawna z rozkazu Mikołaja Trąby, arcybiskupa gnieźnieńskiego, w której wspomina Innocentego III, na soborze lateraneńskim nakazującego, aby obrządki kościelne sprawowano językiem rozumnym, to jest własnym, przyrodzonym, wyrozumiałym". W tejże Agendzie miał się znajdować m.in. polski tekst pieśni Przez twoje święte zmartwychwstanie. Pewniejsze wydają się informacje o tzw. Kancjonale Przeworszczyka. Znów odwołujemy się do słów Juszyńskiego, który tak opowiada o jego odnalezieniu: Zwiedziwszy jakikolwiek skład ksiąg kościelnych przeglądałem i prywatne biblioteki. W domach nawet sług kościelnych, między księgami chórowymi, antyfonarzami, graduałami, znajdowałem rzadkie osobliwości; i tym to przypadkiem dostał mi się drogi rękopism, lubo nader defektowy: Cantionale labore et ingenio honesti Joannis olim ludimagistri in Przeworsk, a[nno] 1435, in 4° [Kancjonałpracą i talentem dostojnego Jana, niegdyś nauczyciela w Przeworsku, w r. 1435...] Ow „drogi lubo nader defektowy" rękopis, datowany na r. 1435, zawierał zbiór pieśni kościelnych spisanych (a może częściowo też ułożonych?) przez czcigodnego Jana, byłego nauczyciela i rektora szkoły parafialnej w Przeworsku (daty życia nieznane). W zbiorku znajdowały się utwory pieśniowe, z których Juszyński wynotował następujące: Zdrawa [!] Gospodze milasty [!]; Na wsze [!] nadzieio przemiela (wg M. Bobowskiego i późniejszych wydawców: Nasza [lub Nasze] nadziejo przemiła; wg J. Woronczaka: Nas wszech nadziejo przemiła); Z śmierci wstał ninie Chrystus Pan oraz Chrystus się nam narodził. Wobec enigmatyczności uwagi 347 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja wydawcy nie jest pewne, czy w Kancjonale znajdowała się też pieśń epicka Kiedy kroi Herod królował; być może figurowała ona tylko w „Kancjonale z roku 1521". W nie opisanym bliżej przez Juszyńskiego, a tylko określonym ogólnie jako „Kancjonal bardzo dawny z pisownią wieku piętnastego" zbiorze mieściła się pieśń Chrystus Pan dzisiaj z martwych wstał. Natomiast „Kancjonał z roku 1521" zawierał m.in. pieśni: Chrystus z martwych wstał jest, Chrystus się narodził i (zapewne) Kiedy kroi Herod królował. Do największych strat polskiej kultury średniowiecznej trzeba zaliczyć zaginięcie zbioru tzw. Pieśni łysogórskich. Mieściły się one w manuskrypcie powstałym w klasztorze benedyktynów na Łysej Górze, już po pożarze w r. 1459, który zniszczył w poważnym stopniu dawniejszy zasób miejscowej biblioteki. Dzięki inicjatywie i wytężonej działalności ówczesnego opata Michała z Kleparza (zm. 1476) oraz jego następców bracia przystąpili do restytucji zniszczonych zasobów ksiąg. Przez wiele lat prowadzono z powodzeniem akcję kopiowania i nabywania nowych kodeksów; wiele dzieł powstało też w środowisku klasztornym. Wśród czynnych pisarsko zakonników był Andrzej ze Słupi (1440-po 1497), przebywający w konwencie Św. Krzyża co najmniej od roku 1467, uczestnik legacji do Włoch w r. 1471, parokrotny podprzeor i przeor (w latach: 1481?, 1491, 1497). Wiadomo o nim, że między 1470 a 1497 rokiem kopiował liczne kodeksy, w których — obok łacińskich dzieł teologicznych, m.in. św. Bernarda z Clairvaux, św. Bonawentury, Jeana Gersona czy Mateusza z Krakowa — znajdowały się też polskie modlitwy i pieśni z nutami. W r. 1831 Łukasz Gołębiowski miał w rękach w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego niektóre rękopisy łysogórskie, zanim z wyroku zaborcy zostały one wywiezione do Rosji. Uwagę jego zwrócił zbiór pieśni, które skopiował i przekazał historykowi literatury W. A. Maciejowskiemu. Maciejowski opublikował bezcenne notaty Gołębiowskiego w Dodatkach do III tomu swego dzieła: Piśmiennictwo polskie (Warszawa 1852) i temu tylko splotowi wydarzeń zawdzięczamy wiadomości o niezwykłej wagi polskich pieśniach średniowiecznych. Przedrukowując kopię Gołębiowskiego W. A. Maciejowski opatrzył ją (zapewne idąc za swym źródłem) tytułem: „Przed r. 1470. nstpn [następują? następujące? T.M.] poezye Andrzeja ze Słupia". Dodał dalej: Pokładam je tu jak stoją w oryginale, strofami ułożone, których wiersze pojedyncze pooddzielano linijką. Przekład ich polski [tj. transkrypcję językową; T.M.] zrobił ś.p. Łukasz Gołębiowski, który dodaję. Po tych wstępnych uwagach następują teksty pieśni: „Posłuchajcie, bracia mila..." (utwór zwany „Planktem świętokrzyskim", „Lamentem świętokrzyskim", „Żalami Matki Boskiej pod krzyżem"); Radości wam powiadam (jest to druga znana redakcja pieśni Radości wam powiedam), adnotacja: „Wykład Szlopuchowskiego", po której następują: Początek pieśni nowej [?]; Mocne Boskie tajemności (jest to druga znana redakcja tej pieśni); Zdrowaś, królewno wyborna; O ciało Boga żywego. Mimo żywego zainteresowania, jakie do chwili obecnej budzi ów zaginiony zbiór pieśni, nie zdołano rozwiązać wszystkich wiążących się z nim zagadek, a zwłaszcza problemów autorstwa poszczególnych utworów, niewątpliwie zebranych z rozmaitych źródeł i legitymujących się niejednakową proweniencją. Andrzej ze Słupi był 348 przypuszczalnie tylko zbieraczem i kopistą znanych sobie z lektury bądź ze słuchu II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna utworów; nie można wszakże wykluczyć jego udziału w literackim formowaniu przechowanej redakcji pieśni. Zbiorów pieśniowych powstawało zapewne więcej zarówno w XV, jak i w początkach XVI stulecia. Wspomnijmy jeszcze o ciekawym graduale maryjnym (zwanym „Gradualem Jakuba Lubomierskiego"), spisanym na przełomie XV i XVI wieku, zawierającym m.in. jedną z redakcji Bogurodzicy, pieśń Archanjoła posłał oraz Maryja, matko Boża. W XVI wieku powstawały też obszerne kancjonały religijne, układane w klasztorach franciszkańskich i bernardyńskich, odnotujemy je jednak w innym miejscu, gdyż reprezentują późniejszą fazę rozwoju pieśni kościelnej. C. TEMATY Tematyka pieśni wyrastała z treści liturgicznych wiążących się bezpośrednio z kalendarzem kościelnym. Głównymi świętami w Polsce były od czasów najdawniejszych Wielkanoc i Boże Narodzenie. Wokół nich, a także Wniebowstąpienia, Zesłania Ducha Świętego, Bożego Ciała czy świąt maryjnych koncentrowały się treści podawanych ludowi pieśni w języku narodowym. Najwcześniejsze ze znanych śpiewów nie wnikały na ogół w materię zdarzeń ewangelicznych ani — tym bardziej — w ich sensy dogmatyczno-intelektualne, ale koncentrowały się głównie na sferze emocjonalnej: ich zadaniem było wyrażanie radości i podniosłych uczuć ogółu wiernych wywołanych cudem Zmartwychwstania bądź Narodzin. Radosno-pochwalny ton przeważa w dość licznie zachowanych, śpiewanych powszechnie, krótkich pieśniach rezurekcyjnych: np. Krystus z martwych wstał je, Przez twe święte z martwy wstanie, Wesoły nam dzień nastał, Chrystus Pan dzisiaj z martwych wstał. Tematy pasyjne nie były jeszcze zbyt bogato reprezentowane; zdaje się, że związane z nimi treści dolorystyczne miały upowszechnić się i zdominować masową pobożność dopiero w późniejszym okresie, kiedy to przybrała na sile nowa fala religijności ludowej, propagowanej (zwłaszcza w drugiej połowie XV stulecia) przez franciszkanów, a głównie przez ich odłam bernardyński. Najwcześniejsza z zachowanych pieśni o męce (znana z zapisu w r. 1407) to krótka, procesyjna lamentacja: O, wszego świata wsztek lud, wyrażająca powszechną żałość i bunt przeciw ukrzyżowaniu Jezusa przez tych, którzy Go „miłować jimieli /I wszegdy jego nogi całować". Zupełnie inny charakter ma natomiast — wyprzedzająca niejako późniejsze narracje pasyjne — pieśń Jezus Chrystus, Bóg Człowiek, mądrość Oćca swego (znana z czterech zapisów, m.in. z ok. r. 1420, ale według wielu specjalistów uważana za dzieło w. XIV), będąca przekładem łacińskiego utworu Horae canonicae Salvatoris, stanowiącego skrót nabożeństwa brewiarzowego (offlcium divinum), przedstawiający kolejne etapy męki Chrystusa, uporządkowane według tzw. godzin kanonicznych. Radość i uwielbienie dla Chrystusa, który wcielił się w człowieka i zstąpił na ziemię, aby wybawić ludzkość od ciążącego nad nią grzechu dominuje w pieśniach z okazji Bożego Narodzenia. Najwcześniejsze ze znanych nie wykorzystują materii narracyjnej poddawanej przez Ewangelie (zwłaszcza Łk, 2,1-7) oraz apokryfy (np. Protoewangelia Jakuba, Ewangelia Pseudo-Mateusza), ale koncentrują się na samej istocie nadprzyrodzonego zdarzenia, ujmując je w sposób prosty i emocjonalny. Tylko w dwóch tekstach znaleźć można scenę obwieszczenia pasterzom przez anioła narodzin Dzieciątka (bliską, jak się wydaje, wersji Ewangelii według św. Łukasza, 349 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja „Chrystus z martwych wstat jest...", początkowe wersy tekstu z incipitem polskiej pieśni 2,8-20). W większości utworów dominuje pochwała nowo narodzonego; Matka pozostaje w tle albo nie pojawia się wcale. Pieśń o Narodzeniu, której najdawniejszy znany wariant zapisano w kodeksie datowanym na r. 1424, w kazaniu praskiego magistra Jana Szczekny, przeznaczona do chóralnego odśpiewania, sławi Jezusa: Zdrów bądź, królu anjelski K nam na świat w ciele przyszły, Tyś za jisty Bóg skryty, W święte, czyste ciało wlity. (w. 1-4) Nie należy wszakże sądzić, że skupienie uwagi na osobie Jezusa we wczesnych pieśniach rezurekcyjnych czy Bożonarodzeniowych było wynikiem jednostronności kultu; obok chrystologicznego rozwijał się bowiem kult maryjny. W Europie Zachodniej jego rozprzestrzenianie zaczęło się już około XI wieku, w Polsce — przybrało na sile zwłaszcza od stulecia XIII, a poszczególne zgromadzenia zakonne przyczyniały się do ugruntowywania rozmaitych jego aspektów. W pieśniach zwracanych do Marii obok błagań o pośrednictwo i wstawiennictwo u Syna (Bogurodzica; Maryja, czysta dziewice) dominował ton pochwalny. Podsuwano ludowi w licznych i rozmaitych wersjach in lingua vulgari dwie zwłaszcza pieśni 350 łacińskie: starochrześcijański hymn Ave, maris stella (znany już św. Hieronimowi II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna w w. IV) oraz antyfonę Regina coeli laetare (ułożoną zapewne w X wieku przez papieża Grzegorza V) — obie powszechnie używane w liturgii łacińskiej i cieszące się tam szczególną popularnością. Polskie wersje tych pieśni pozwalały wiernym w najprostszych zwrotach modlitewnych sławić dziewictwo Bożej Matki, jej świętość i dobroć. Utrwalały potoczne określenia Marii: „gwiazda morska", „dziewica czysta", „brama niebieska", „uliczka niebieska" (uliczka, ulica = brama), „matka nasza", „miła rzecznica", „królewna niebieska", „czysta panna", „nasza koga" (= łódź) itp. Litanijny utwór, zanotowany w Kancjonale Przeworszczyka (zdradzający wiele zapożyczeń leksykalnych czeskich), gromadzi modlitewne pochwały: Nas wszech nadziejo przemiła, Tyś wszystka niebieska siła, Tyś rozkosz bydła rajskiego, Tyś tron królestwa niebieskiego, (w. 1-4) [bydła = bytu, żywota; T.M.] Jedynym wątkiem narracyjnym rozwijanym we wczesnych pieśniach kościelnych, a następnie kontynuowanym jeszcze na przełomie XV i XVI wieku, była historia zwiastowania. Podstawowe jego źródło stanowiła ewangeliczna wersja św. Łukasza (l, 26-38) rozwijana w apokryfach Nowego Testamentu (np. w Protoewangelii Jakuba, 11, 1-3; w Ewangelii Pseudo-Mateusza, 9, 1-2) oraz w dziełach średniowiecznych, a zwłaszcza w Liber de nativitate Beatae Mariae (Księga o narodzinach Błogosławionej Maryi, 9, 1—4). Historię nawiedzenia Marii przedstawiały liczne średniowieczne utwory liturgiczne, w tym sekwencje, wśród których największą popularnością cieszyła się pieśń Mittit ad Virginem, napisana zapewne w XII wieku na terenie Francji lub Anglii i używana w liturgii mszalnej w Polsce. Swobodny przekład sekwencji Mittit ad Virginem zachował się w zapisie polskim z około r. 1453 w wersji: Posłał przez anjoły, zaś nieco dokładniejsze tłumaczenie zanotowano na przełomie XV i XVI wieku w graduale maryjnym: Archanjola posłał. Natomiast wątek zwiastowania, opracowany przypuszczalnie według wersji Ewangelii św. Łukasza, pojawił się w znanych nam już z wcześniejszych rozważań pieśniach narracyjnych: Radości wam powiedam (zapis z ok. r. 1444) oraz Mocne Boskie tajemności (zapis z ok. r. 1453). Osobną grupę tematyczną stanowią pieśni pochwalne dla Ducha Świętego, zawierające prośbę o jego przyjście i oświecenie ludzi zgodnie z obietnicą Chrystusa. Wiązały się one genetycznie z obchodem Zielonych Świąt i —jak pamiętamy — były wykonywane zarówno podczas procesji, jak i w toku okolicznościowych kazań. Stanowiły one przekłady lub parafrazy (niekiedy bardzo swobodne) dwóch szczególnie mocno zadomowionych w łacińskiej liturgii pieśni: sekwencji Veni Sancte Spiritus, przypisywanej papieżowi Innocentemu III, oraz hymnu Veni Creator Spiritus, ułożonego w IX wieku przez Hrabana Maura. W prostych, przeznaczonych dla ludu, pieśniach unikano trudnych problemów dogmatycznych, operując środkami obrazowymi, mogącymi oddziaływać na nieskomplikowaną psychikę wiernych i rozbudzić w nich jednocześnie silne emocje religijne. Osoba Ducha Świętego kojarzyła się ze światłem i ciepłem. „Niebieski promień [...] światłości" miał rozjaśniać skąpane w ciemności dusze i umysły ludzkie; miał stać się „świecą serc", „promieniem miłości", „świcą serdeczną". „Światłość nabłogosławieńsza" miała „ogrzać, coc zimne", „napełnić nasze wnętrzności", „zagrzać, co jest zimnego", „w serca nalać miłości", ale też dać ochłodzenie, odpoczynek, uzdrowienie i pocieszenie we łzach. 351 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Układając polskie pieśni dla wiernych, zarówno świeccy, jak zakonni katecheci ani na moment nie zapominali o wychowawczym i ewangelizacyjnym celu swej pracy, nie tracąc też z oczu dobrze sobie znanej społeczności parafialnej, której możliwości intelektualno-emocjonalne wyznaczały granicę ich artystycznej inwencji. D. FORMY Polskie pieśni kościelne, powstające na podłożu śpiewów liturgicznych, przejmowały zarówno ich tematykę, jak formę poetycką. Rzadko bywały przekładami dosłownymi. Przeciwnie, można śledzić stopniowy, ale dość wyraźny proces rozluźniania się ich genetyczno-tekstowych związków z łacińskimi pierwowzorami. Dotyczy to np. struktur wierszowych. Ścisły sylabowiec łaciński, poddany rygorom melodii, wywierał oczywiście przemożny wpływ na kształtujące się właśnie struktury polskiego wiersza, te jednak najczęściej zyskiwały postać nie w pełni regularnego sylabowca „względnego". Chóralnie wykonywane pieśni, przechowywane w pamięci i wielokrotnie powtarzane — nie bez drobnych, coraz to nowych odkształceń — zyskiwały z czasem pewną samodzielność, zaczynając się rządzić własnymi prawami w sferze kompozycji, słownictwa i stylu, a także treści przedstawieniowych, coraz chętniej przesycanych szczegółami niekanonicznymi, zgodnymi z potoczną wyobraźnią, wynikającymi z ludowej religijności i wizji świata. Duchowni tłumacze i zapisywacze polskich utworów pieśniowych najczęściej przenosili na nie ustabilizowaną już terminologię łacińską. Nazwami najogólniejszymi były: cantio, canticum, cantilena, cantus, carmen i pokrewne. Odpowiadały im rodzime: pieśń, piosnka, pienie. Pragnąc wszakże bliżej określić charakter odnotowywanych tekstów pieśniowych, autorzy lub kopiści kancjonałów bądź luźnych zapisów w księgach innej treści chętnie opatrywali utwory nazwami o węższym, wyraźniej sprecyzowanym zakresie semantycznym. Dotyczy to zwłaszcza dobrze znanych w wersji łacińskiej i podlegających spolszczeniu określeń gatunkowych dla tropów: tropi, tropus; sekwencji: sequentia, prosa, „proza" lub hymnu: hymnus, himna, hymna, hymn. Te właśnie gatunki, będące odpowiednikami łacińskich tropów, sekwencji i hymnów, zdają się składać na repertuar najwcześniej skrystalizowanych form polskiej poezji kościelnej. a. Tropy 352 W świetle dochowanych zapisów tekstowych repertuar podlegających spolszczeniu łacińskich tropów nie przedstawia się zbyt bogato. Na liście przekazywanych ludowi do użytku in lingua vulgari mieszczą się takie utwory, jak cieszący się niezwykłą wprost popularnością, znany nam już czterowiersz Christe surrexisti, stanowiący jedną ze strof (trzecią) łacińskiej pieśni Deus omnipotens, powstałej w Czechach, a legitymującej się odległą tradycją, zarówno czeską, jak niemiecką; nie jest wykluczone oddziaływanie na polskie liczne przekłady tego tropu również pierwotnej wersji niemieckiej, znanej już w XII wieku jako trop do sekwencji Victimae paschali laudes. Tłumaczonym na język polski tropem łacińskim była również pieśń Triumphat Deifilius (bądź Alle — Deifiliuś), o nie wyjaśnionym w pełni pochodzeniu, której II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna najstarszy w naszym kraju zapis został znaleziony w agendzie z lat 1280-1330. Pieśń ta była tropem do końcowego Alleluia starej an-tyfony Cum rex gloriae, Christus znanej w Polsce niemal od momentu wprowadzenia chrześcijaństwa. Tłumaczono nadto bądź parafrazowano łaciński trop O quam felix haec dies (O, jakże szczęśliwy ten dzień), używany w liturgii Kościoła polskiego zarówno w kazaniach okresu Wielkanocy, jak w procesjach rezurekcyjnych. Popularnością cieszył się wreszcie trop do Benedicamus: Surrexit Christus hodie (Chrystus dziś zmartwychwstał), powstały zapewne w Niemczech w XIII wieku, zapisywany często w XIV wieku, a będący łacińską przeróbką dwóch wcześniejszych pieśni niemieckich z XII wieku. Na podłożu tych utworów i może jeszcze paru innych, mniej popularnych tekstów, uformowała się grupa polskich pieśni przeznaczonych do użytku wiernych w obrzędach kościelnych (podczas procesji lub mszy). W zespole najstarszych polskich tropów znajdujemy pieśni krótkie, proste formalnie, składające się z niewielkiej (często ruchomej i zmiennej) liczby strofek. Przekład czterowiersza Christe surrexisti jest najstarszym, w całości zachowanym, polskim tekstem pieśniowym. Odnotował go — jak pamiętamy — w r. 1365 Swiętosław z Wilkowa w kopiowanym dla katedry płockiej Graduale. Przypomnijmy ten krótki, znany nam już dobrze tekst: Krystus z martwych wstał je, Ludu przykład dał je, Eż nam z martwych wstaci, Z Bogiem krolewaci. Kyrie [eleison]. Rozmaite redakcje, przeróbki i parafrazy tego utworu należą do polskich pieśni najczęściej występujących w łacińskich średniowiecznych kodeksach proweniencji kościelnej. Echa tej strofy odnajdujemy również w większych kompozycjach Pieśniowych związanych tematycznie z okresem Wielkanocy, np. w pełnym uroku utworze pomieszczonym przez drukarza Jana Hallera w dziele Żywot Pana Jezu „Chrystus z martwych wstałjest...", polski trop w tekście łacińskiego kazania 353 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Krysta Baltazara Opeca (1522) o incipicie: Krystus już zmartwychwstał l Jako przedtym powiedal. Alleluia. Odnotowany w Stella Chori Plocensis z lat 1360-1370 incipit pieśni Wstał z martwych kroi nasz, Syn Boży (będącej przekładem łacińskiego tropu Triumphat Dei filiuś) został w XIV wieku włączony do Bogurodzicy (zob. cz. II, Twórczość w języku polskim, rozdz. III, Pieśni procesyjne ). Za pochodzące od łacińskiego tropu O ąuam felix haec dies uznano dwie krótkie pieśni, z których pierwszą wymienia Stella Chori Plocensis w postaci incipitu: Przez twe święte weskrznienie, uważanego, jak pamiętamy, za pierwotną formułę początkową pieśni Przez twe święte z martwy wstanie, zaś drugą (z terminem łacińskim: tropus) odnotowano w późniejszym okresie (choć pieśń pochodzi z pierwszej połowy XV wieku, a była przypuszczalnie wzorowana na jakimś pośrednim tekście czeskim). Zapisany w drugiej połowie XV wieku tekst pierwszej z nich już znamy. Drugi ze wspomnianych tekstów jest jeszcze krótszy i prostszy: Wesoły nam dzień nastał, Gdy Syn Boży z martwych wstał, Bychmy z grzechów powstali I jego naśladowali, A potem z nim wiecznie królowali. Trop łaciński Surrexit Christus hodie stał się kanwą wczesnych, ale dojrzałych artystycznie pieśni, zachowanych dzięki przekazom Juszyńskiego. Pierwszą z nich dziewiętnastowieczny badacz odnalazł w tzw. Kancjonale Przeworszczyka z r. 1435. Zestawienie jej tekstu z łacińskim pierwowzorem pomoże nam ocenić metodę i kierunek prac nie znanego z imienia polskiego artysty: 354 Surrexit Christus hodie Humano pro solamine. Mortem qui passus pridie Miserrimo pro homino. Mulieres ad tumulum Dona ferum aromatum, Album cernentes angelum Annuntiantes gaudium. Mulieres o tremulae, In Galileam pergite, Discipulis hoc dicite, Quod surrexit rex gloriae. Ubique praecedet suos, Quos dilexit, discipulos. Sit benedictus hodie, Qui nos redemit sanguine. Ergo cum dulci melodo Benedicamus Domino. Laudetur sancta Trinitas, Deo dicamus gratias. Z śmierci wstał ninie Chrystus Pan, On pocieszyciel sam. Halleluiah. Gdyby nie był umarł, Świat by wiecznie zginąć miał. Halleluiah. Niewiasty ku grobu szły, Chrysta miłego szukały. Halleluiah. Wy bojaźliwe mężyce, Do Galilei idźcie. Halleluiah. Powiedzcie uczniom radośnie, Że Chrystus wstał potężnie. Halleluiah. Tego święta wielkonocnego, Błogosławmy Pana naszego. Halleluiah. Trójco święta, bądź sławiona, Bogu dzięka poślubiona. Halleluiah. II. Poezja kościelna, l. Pieśń tradycyjna Polski tłumacz starał się zachować wiernie dystychiczną strukturę pierwowzoru, łącząc dwuwersy parzystymi rymami, nie umiał jednak dostosować się do ścisłego sylabizmu łacińskiego oryginału. W tym zakresie odstępstwa są duże: tylko 50% wersów polskich przejmuje ośmiozgłoskową budowę wersów łacińskich; reszta waha się w granicach od 6 do 9 sylab. Jeszcze większą swobodę dostrzegamy w operowaniu materią treściową. Spośród 10 strofek pierwowzoru opuszczono w przekładzie 3 (czwartą, siódmą i ósmą), kosztem sensu, zwłaszcza w wypadku strofy czwartej, która wyjaśnia, kogo spotkały idące do grobu niewiasty, i że to ów właśnie, napotkany przez nie biały anioł (albus angelus) nazwał je „bojaźliwymi mężycami" (mulieres tremulae) polecając jednocześnie, aby udały się do Galilei i powiadomiły uczniów Jezusa o radosnym fakcie zmartwychwstania. Pozbawiony tego elementu narracji tekst polskiej pieśni staje się nieco enigmatyczny. Ciekawie rysuje się rozbieżność przekładu strofy drugiej między przytoczoną wersją pieśni z Kancjonału Przeworszczyka a inną, opartą na tym samym pierwowzorze łacińskim, odnalezioną przez Juszyńskiego w „Kancjonale bardzo dawnym z pisownią wieku piętnastego". Przytoczony już wyżej dystych łaciński głosi chwałę Chrystusa, który poniósł śmierć dla najnędzniejszego człowieka. Ten passus zyskuje odmienną postać w obu wspomnianych przekazach. Kancjonał Przeworszczyka'. Gdyby nie był umarł, Świat by wiecznie zginąć miał. Halleluiah. „Kancjonał bardzo dawny...": On śmierć cierpiał w Wielki Piątek. Alleluia. Iż był zgrzeszył pierwszy człowiek. Alleluja. W każdym wypadku ofiara Chrystusa zyskała inaczej ujętą argumentację, zgodną z duchem teologii odkupienia i eschatologii chrześcijańskiej. Wśród najdawniejszych pieśni tropowych odnajdujemy krótki śpiew pasyjny, odnotowany w łacińskim kodeksie w r. 1407 przez kopistę Szczepana z Krajkowa O, wszego świata wsztek lud, a także zapisaną przez Jana z Przeworska w Kancjonale z r. 1435 prześliczną pieśń o narodzinach Dzieciątka, z ewangelicznym motywem pasterzy (Łk, 2, 8-20); choćby z tego powodu zasługuje ona na przypomnienie: Chrystus się nam narodził, Jenż dawno powiesczon był, W Betleem, żydowskim mieście, Z Panny Maryi czyście. Halleluiah. Gdy pasterze w nocy paśli, Stanął przy nich anioł spasny, Którzy widząc jasność Boską, Bali się bojaźnią ciężką. Halleluiah. Rzekł im anioł: „Nie bójcie się, Ale owszem weselcie się. Narodził się Zbawiciel wam, Który rzeczon Chrystus Pan". Halleluiah. [spasny = zbawczy; T.M.] 355 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Teraz wszyscy śpiewajmy, A Panu Chrystowi dziękujmy, Bo mu przysłusza śpiewać z anioły w radości: Chwała tobie na wysokości. [Halleluiah] Polskie pieśni tropowe można uznać za odrębny gatunek chóralnej liryki kościelnej. Przystosowanie do zbiorowego wykonywania wokalnego uzasadnia stałą formę podmiotu lirycznego tej odmiany poezji: „my" — stanowiącej gramatyczny odpowiednik mowy zbiorowości: „wszego ludu", „krześcijan", „wszytkich wiernych". W stylistyce tych prostych śpiewów przeważa ton prośby i apelu; gramatyczne formy imperatywne („Daj nam, miły Panie"; „Boży Synu, odpuściż nam nasze zgrzeszenie"; „Wysławiajmy Pana tego"; „Obroń nas od złych ludzi"; „Usłysz swe śpiewaki"), bądź apostrofy („Trójco święta, bądź sławiona"; „O, wszego świata wsztek lud/Patrz ninie na Jezu Krystow trud!") czy pytania retoryczne, podnoszące emocjonalną atmosferę wypowiedzi („Jestli tak wielka żałość,/Jąż widziała wszego świata włość?") — górują nad oznajmieniami wyrażającymi pochwałę („Ty jeś ten świat sam sławił,/Żywoteś nasz naprawił,/Śmierciś wiecznej nas zbawił") lub (rzadziej) budującymi ciąg narracyjny („Niewiasty ku grobu szły,/Chrysta miłego szukały"; „Gdy pasterze w nocy paśli,/Stanął przy nich anioł spasny"). Polskie tropy odznaczają się niewielkimi rozmiarami, co łatwo daje się objaśnić nie tylko ich genezą, ale przede wszystkim przeznaczeniem i sposobem wykonywania. Najmniejszy znany utwór liczy 4 wersy; największy — 24 (a uwzględniając słowa refreniczne — 30 wersów). Średni rozmiar tropu zamyka się w granicach 6-14 wersów. Trzeba wszakże podkreślić, że te ustnie przekazywane, przechowywane w pamięci i modyfikowane przez zbiorowość wiernych, utwory odznaczały się kompozycją otwartą i wykazywały skłonność do rozrastania się, to znów do gubienia zwrotek już istniejących czy też do przestawiania kolejnych strof. Zjawisko istnienia „in statu nascendf utworów tropowych, które staraliśmy się objaśnić z okazji Bogurodzicy, zachowuje w dużym stopniu swą aktualność w odniesieniu do innych także pieśni. Budowa wiersza i strof jest niezwykle prosta i daleka na ogół od regularności. W formacie wersu przeważa ośmiozgłoskowiec pełen odstępstw, zwłaszcza w kierunku formatów krótszych; obok niego obserwujemy siedmio-i sześciozgłoskowce. Strofy odznaczają się niejaką różnorodnością: obok dystychów (przeważnie niedokładnie) rymowanych pojawia się czterowiersz (Chrystus się nam narodził); pięciowers, sposobem rymowania: (aabbb) przypominający niektóre struktury hymniczne (Wesoły nam dzień nas tal); także sześciowers powstały zapewne z prostego zestawienia dystychów (Przez twe święte z martwy wstanie). Genetyczny związek polszczonych tropów łacińskich z liturgicznymi aklamacjami Kyrie eleison oraz Alleluia sprzyjał utrzymywaniu się w refrenach rodzimych pieśni tropowych tradycyjnych zaśpiewów rytualnych. Stanowią one jeden z możliwych do uchwycenia znaków wspólnoty gatunkowej tej odmiany śpiewów kościelnych. b. Sekwencje („prozy") 356 Z olbrzymiego zasobu sekwencji europejskich- odśpiewywanych w Polsce w obrządku mszalnym (obok towarzyszących im łacińskich „próz" rodzimego po- ił. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna Zesłanie Ducha Świętego, miniatura z graduahi augus-tianów, r. 1493 chodzenia) tylko nieliczne utwory doczekały się przekładu na język narodowy. W ustnym obiegu ludu znalazły się pieśni nawiązujące do wybranych łacińskich pierwowzorów liturgicznych. Wśród tych ostatnich ważną rolę odegrała sekwencja na zwiastowanie Mittit ad Virginem, ułożona w XII wieku na terenie Anglii lub Francji. Innym, chętnie polszczonym, utworem była archaiczna sekwencja Grates nunc omnes zapewne niemieckiego pochodzenia. Niezwykłą popularnością cieszyła się pieśń na Zielone Święta, przyzywająca Ducha Świętego Veni Sancte Spiritus, przerabiana w Polsce na rozmaite sposoby i od-śpiewywana zarówno podczas procesji, jak w związku z kazaniami. Sekwencja rezurekcyjna Victimae pas-chali laudes przypuszczalnie bardzo wcześnie została przełożona na język polski i (jeśli wolno tak właśnie interpretować przekaz źródłowy z lat 1360-1370 dotyczący rytuału wielkanocnej procesji w Płocku) poszczególne jej zwrotki już w XIV wieku (a może wcześniej?) były na przemian z łacińskimi odśpiewywane podczas uroczystego pochodu świątecznego w obrębie kościoła. Udokumentowany tekstem przekład tej samej sekwencji łacińskiej pochodzi dopiero z r. 1551 i znajduje się w śpiewniku franciszkańskim, o którym wspomnimy z innej okazji. Dodajmy, że w tym samym źródle odnotowano też późną polską wersję sekwencji św. Tomasza z Akwinu Lauda Sion Salwatorem (Chwal, Syjonie, Zbawiciela). Na podłożu wspomnianych łacińskich sekwencji powstawały polskie pieśni. Ich różnorodność świadczy o dużym zapotrzebowaniu na masowe śpiewy kościelne w języku narodowym. Sekwencja Mittit ad Virginem zachowała się w dwu spolszczonych redakcjach. Pierwszy przekład: Posłał przez anjoły (powstały może jeszcze w XIV wieku?) znamy z kopii wykonanej około r. 1453; drugi, późniejszy: Archanjoła posłał został opatrzony w manuskrypcie tytułem Prosa in wlgari (Proza po polsku) i mieści się w graduale maryjnym z przełomu XV i XVI stulecia. Sekwencja Grates nunc omnes w ciekawym opracowaniu literackim pochodzącym z pewnością jeszcze z XV wieku: Dziękujmy wszyćcy... została zapisana w tymże graduale, gdzie opatrzono ją tytułem: Alia prosa de nativitate in wlgari (Inna proza o Narodzinach po polsku). Inny, niemal dosłowny przekład łacińskiego pierwowzoru wydrukował J. Haller w swej edycji Żywota Pana Jezu Krysta Baltazara Opeca (Kraków 1522). Jeszcze inne tłumaczenie włączył do swego kancjonału Jan Seklucjan (Pieśni duchowne, Królewiec 1547). Popularność sekwencji Veni Sancte Spiritus była tak ogromna, że ograniczymy się tylko do podania paru wybranych przykładów znanych dziś spolszczonych redakcji pieśni, rozrzuconych w wielu łacińskich 357 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja kodeksach rękopiśmiennych. Cztero-zwrotkową pieśń Święty Dusze, zawitaj k nam znajdujemy wśród kazań łacińskich z w. XV (rękop. BN, sygn.III 3022); odmienną redakcję: Przydzi k nam Święty Dusze mieści inny kodeks kaznodziejski (rękop. BN III 3021); ośmiozwrotkowy przekład Przydzi, Dusze Święty, k nam z drugiej połowy XV wieku zachował się wśród kazań łacińskich (rękop. Biblioteki Kapitulnej w Krakowie, sygn. 149); dziesięciozwrotkową pieśń o tytule Proza o Świętym Duchu, o incip. Przydzi, Duchu Święty, k nam, odnaleziono w manuskrypcie Biblioteki Kapitulnej we Wrocławiu (sygn. 79); wspomnijmy jeszcze krótsze wersje pieśniowe: Dusze Święty, zawitaj k nam z drugiej połowy XV wieku i Zawitaj k nam, Duchu Święty — z r. 1522. Grupa najwcześniejszych polskich utworów sekwencyjnych składa się z kilkunastu pieśni będących niekiedy przekładami, niekiedy zaś swobodnymi parafrazami łacińskich pierwowzorów. Technikę translatorską spróbujmy ocenić na przykładzie pieśni Posłał przez anjoły, której najwcześniejszy znany zapis zachował się w kodeksie kościelnym, datowanym na około r. 1453 (rękop. BN, sygn. III 3347, karta l lv). Łacińskim pierwowzorem utworu jest sekwencja Mittit ad Virginem. Utwór łaciński, zaliczany do sekwencji zwanych hymnicznymi, składa się z 5 par strof o identycznej budowie, dopełnionych l strofą zamykającą całość pieśni; liczy więc łącznie 11 zwrotek. Został ułożony regularnym wierszem sześciosylabowym, o toku rytmicznym ——=——:——— (częściej) lub -————:——— (rzadziej). Strofy mają budowę pięciowersową o rymach: ababc, przy czym ich parzystość — według poetyki sekwencji — jest podkreślana zgodnością brzmienia końcowych wersów każdej pary stroficznej, np. ababc + dedec. Rymy są konsekwentnie żeńskie. Pieśń polska również składa się z 11 strof (szósta uległa uszkodzeniu w zapisie i jest tylko częściowo czytelna), o budowie wykazującej dążenie do odtworzenia struktury pierwowzoru. Ułożono ją sześciozgłoskowcem o dużym stopniu regularności: pomijając uszkodzone wersy odnajdujemy w tekście 89% wierszy sześcio-sylabowych, a tylko 11% odstępstw (4 razy pojawia się siedmiosylabowiec i raz ośmiosylabowiec). Nieznany tłumacz zachował strofy pięciowersowe o rymach nie odpowiadających wprawdzie ściśle łacińskiemu wzorowi, ale na tyle unormowanych, 358 że pozwalających docenić jego dążenie do zachowania reguł sekwencyjnych. Wyraźnie Zwiastowanie, Żywot... Baltazara Opeca II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna starał się poddać normie rymowania ostatnich wersów par stroficznych (np. strofy pierwsza i druga: otworzyło/zjawiło; strofy trzecia i czwarta: wszelki/wieliki; strofy siódma i ósma; porodzisz/poszkodzi). Układ rymów pierwowzoru starał się zachować w strofach 1-5, 7-9; w pozostałych — struktura rymowa uległa zachwianiu. Już te zewnętrzne obserwacje pozwalają mniemać, że mamy do czynienia z tłumaczem dobrze znającym konwencje poezji liturgicznej, swobodnie poruszającym się w obrębie reguł teoretycznych oraz praktycznych zasad twórczych formy sekwencyjnej. Ale ów świadomy poetyki gatunku polski „składacz" pieśni był daleki od intencji literalnego przekładu łacińskiego pierwowzoru i przyznał sobie daleko idące licencje — parafrazatora raczej niż tłumacza. Jego swobodny stosunek do pierwowzoru sygnalizuje już samo zestawienie kolejności zwrotek: Posiał przez anjoly: 1 2 3 4 Mittit ad Virginem: 1 2 3 4 5 W dalszym ciągu zmian w tym zakresie już nie obserwujemy. Odpowiedniość strof tekstu łacińskiego i polskiego nie oznacza ścisłej zbieżności treściowej ani słownej. Porównajmy zwrotki 2-4 polskiej pieśni z ich łacińskimi odpowiednikami: [2] Co przepowiednicy Nam przepowiadali O takiej dziewicy, S pisma wykładali, To się nam zjawiło. [3] Co [i] w profecyje[j] Rzekł jest Izaijasz: „Będzie od Maryjej Nam wierny Mesyjasz Wiedz człowiecze wszelki. [4] Potępił rodzinę, Każe i króluje Bóg prze nasz[e] winy; Siebie nie lutuje Mocny kroi wieliki". [2] Fortem expediat Pro nobis nuntium, Naturae faciat Ut praeiudicium In partu virginis. [3] Naturam superet Natus rex gloriae, Regnet et imperet Et zyma scoriae Tollat de medio; Niezależnie dodaną trzecią zwrotkę polskiego tekstu wywołało słowo łacińskie praeiudicium (przepowiednia) w strofie drugiej (w. 4). Podchwyciwszy tę nić tłumacz rozwinął motyw proroctwa z Księgi Izajasza (l, 14), niedokładnie odtwarzając odpowiedni werset Pisma świętego, ale uzasadniając jakby wypowiedziane wcześniej słowa o „przepowiednikach" (strofa druga); spiął w ten sposób klamrą treściową strofę parafrazowaną z nową, samodzielnie przez siebie wprowadzoną. 359 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna Zwiastowanie, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza Opuszczona (czwarta) zwrotka łacińskiego oryginału kreśli obraz Chrystusa jako potężnego bojownika, który bez litości pokonuje wrogów: ściera w pył dumnych, depce szyje wyniosłych. Taka wizja nie godziła się z religijnością polskiego tłumacza (może nie dość przejrzyście nawiązywała do motywu walki Jezusa z szatanem). Wolał on ukazać Pana jako tego, który „potępił rodzinę" (przezwyciężył naturę) i będąc wielkim królem, nie ma litości dla siebie; który pokonawszy „świecskiego książęcia" (szatana) posadził na prawicy swą Matkę (zwr. 5). Swobodny stosunek tłumacza do pierwowzoru łacińskiego zwraca uwagę także w strofach 7-9, zawierających scenę zwiastowania, opartą na wersji ewangelicznej (Łk, l, 26-38). W sekwencji łacińskiej zwrotka siódma przytacza za Pismem świętym słowa Archanioła (Łk, l, 28-29), zaś następna — parafrazuje dalsze wersety Nowego Testamentu (Łk, l, 30-36). W obu przypadkach polski tłumacz nie zadbał o literalność 360 przekładu, dając swobodną parafrazę odpowiednich fragmentów łacińskiej pieśni: ' rodzina — tu: natura, przyrodzenie; T.M.] [7] Z poselstwem przystąpił: „Tyś pełna miłości, Duch Święty w cię wstąpił Anjelska radości, Syna Bożego porodzisz. [8] Dziewko, przymi takie Umysły Gospodzina, Przymi jego znaki. Tym się twa rodzina Nic jej nie poszkodzi". [9] Usłyszawszy dziewka Bogiem nawiedziona, Przyjęła krolewica. Jim śmierć pobodziona I diabłu moc odjęta. Nie zawsze jednak polscy tłumacze odnosili się do łacińskich sekwencji z podobną swobodą translatorską. Zgoła innego przykładu może dostarczyć zanotowany późno (wydany drukiem w r. 1522) przekład archaicznej pieśni Grates nunc omnes. Króciutki, odznaczający się nieregularną budową, jeszcze prawie zupełnie pozbawiony rymów i parzystości strof utwór został oddany językiem polskim w sposób najprostszy i dość wiernie odtwarza wersję oryginału: Dzięki już wszytcy...: Dzięki już wszytcy oddajmy Panu Bogu, Grates nunc omnes: 1. Grates nunc omnes reddamus Domino Deo, 2. Qui sua nativitate nos liberavit de diabolica potestate. 3. Huic oportet ut canamus cum angelis semper: Gloria in excelsis. Ale nad wiernością translatorską przeważnie brała jednak górę chęć sprostania wymogom gatunku, dobrze znanego duchownym z ich codziennej praktyki kościelnej. Ta sama sekwencja łacińska dała asumpt innemu rodzimemu twórcy do ułożenia czterozwrotkowego utworu, w którym nie tylko rozwinął skondensowane treści pierwowzoru (radość z narodzin Jezusa, pokonanie szatana i wyzwolenie ludzkości z jego władzy), ale też zastosował z powodzeniem dość kunsztowną, spotykaną w kręgu dojrzałych artystycznie sekwencji europejskich strofę siedmiowersową o rymach aabbccc, zastosowaną prawie dokładnie (zapis wydaje się uszkodzony). "iesń ta: Dziękujmy wszyćcy została zapisana dość późno (znamy ją z kopii Który dziś przez swe narodzenie Od nas oddalił wsze dyjabelskiej mocy panowanie. Temu musimy śpiewać z anjoły słodkości: Zawżdy chwała na wysokości. 361 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja 362 dokonanej ok. r. 1526), wydaje się jednak reprezentować wcześniejszy okres rozwoju polskiej twórczości religijnej. Polskie pieśni sekwencyjne były powszechnie nazywane „prozami". Nazwa ta stanowiła rodzimy odpowiednik terminu prosa, utrwalonego nie tylko w tradycji europejskiej i występującego w zapisach łacińskich utworów sekwencyjnych w naszym kraju, ale też — jak pamiętamy — spetryflkowanego w teorii gatunku (w Polsce np. w r. 1530: Prosarum dilucidatio... M. Falkenera). Łacińskie słowo prosa lub polskie: „proza" pojawiało się często w tytułach polskich sekwencji. Jeśli wziąć za podstawę zachowane przekazy tekstowe, tematyka polskich pieśni sekwencyjnych wiązała się głównie z trzema świętami kościelnymi: Zwiastowaniem, Bożym Narodzeniem oraz Zesłaniem Ducha Świętego. W utworach o Zwiastowaniu — jak spostrzegliśmy — centralne miejsce zajmowała Maria. Słownictwo dotyczące Jej osoby eksponowało niewinność i lękliwość („dziewica", „dziewka", „dziewka Bogiem nawiedziona", „panna", „panna Maryja", „cielna czystość", „Bóg przy twej czystości / nie racz być lękliwa"), a zarazem przyszłe macierzyństwo („miła mać", „matka") oraz rolę pośredniczki między ludźmi a Bogiem. Rozmowa Archanioła Gabriela z Maryją stanowiła jedynie ogniwo wielkiego ciągu zdarzenio-wego. Poprzedzała ją rozgrywająca się w zaświatach scena wysłania przez Boga Ojca anielskiego posłańca, a towarzyszyły profecje ofiary Jezusa, Jego zwycięstwa nad szatanem oraz wybawienia ludzkości od grzechu. W pieśniach Bożonarodzeniowych nie znajdziemy jeszcze śladu późniejszych kolędowych wątków jasełkowych i pasterskich; wypełnia je pochwała Boga, który zesłał na ziemię Syna, aby „nas [...] czartu nie dać" i umożliwić wiernym radosne królowanie ze świętymi w niebie. Pieśni o Duchu Świętym wypełniały prośby o przybycie z wysokości Trzeciej Osoby oraz modlitewne apologie Ducha. Słownictwo tych utworów odwoływało się chętnie do symboliki świetlnej: promieni, ognia, ciepła, blasku świecy. Duch Święty był: „świcą serdeczną", zapalał w sercach „ogień swej świętej miłości", oświecał dusze, ogrzewał, co zimne. Toczący się w pieśniach modlitewny dialog ludzkiej zbiorowości z Bogiem rozgrywał się w planie wertykalnym. Nadprzyrodzone zdarzenia: zesłanie Archanioła z nowiną, narodziny Chrystusa, zstąpienie Ducha Świętego — przełamywały granicę dzielącą dwie strefy świata: Boską (niebo, „wysokość", „królestwo") i ludzką (ziemię, „nasz świat", „ten świat", „niski świat"); sakralną „górę" i ziemski „dół". „Prozy" tworzyły grupę pieśni lirycznych o dominującym tonie modlitewnym, to znów epickich, rozwijających narracyjne wątki ewangeliczne. Z ich przeznaczeniem do masowego wykonywania — podobnie jak w wypadku tropów — pozostawała w związku gramatyczna forma wypowiedzi podmiotu lirycznego: „my". W liryce chóralnej modlący się „lud krześcijański" („wszelki człowiek", „wszytcy") zwracał się do Bóstwa stylem bardziej proszalnym niż laudacyjnym, używając form językowych trybu rozkazującego („Nasze sierca napełni sam", „Odpuść grzechy smysłow", „Bądź s nami, panie Boże"), bądź też apelował do zbiorowości wiernych („Dziękujemy wszyćcy / Z tej Bożej dobroci", „Śpiewajmy Tobie / Cześć i chwała z wysokości", „Temu musimy śpiewać z anjoły słodkości"). Stylistyka „próz" epickich opierała się głównie na formach trybu orzekającego. Narracja była budowana ze zdań, silnie nasyconych konstrukcjami czasownikowymi, złożonych współrzędnie lub podrzędnie, o przeciętnej wielkości 3-5 członów (długość zdania w zasadzie pokrywała się z wielkością strofy), np.: II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna Gdyć to usłyszała Panna przyzwoliła; Posłowi uwierzyła, Natychmiast poczęła Przez Syna dziwnego. (Archanjola posiał; w. 41-45) Narrację przeplatały przytoczenia wypowiedzi postaci w mowie niezależnej: Przystąp ku Pannie, Pozdrów ją pokornie: „Pełna jeś miłości, Bóg przy twej czystości, Nie racz być lękliwa. Ów. w. 31-35) „Prozy" miały najczęściej budowę zwrotkową, w wielu przypadkach — zgodnie z poetyką dojrzałej sekwencji — stosującą się do zasady parzystości strof. O dążności translatorów do zachowania reguł gatunku świadczy przejmowanie wzorców stroficznych łacińskich pierwowzorów. Wśród polskich pieśni spotykamy utwory o strofie trójwersowej i budowie aab + ccb (np. Przydzi, Duchu Święty, k nam), pięciowersowej, wyraźnie nawiązującej do schematu ababc + dedec (np. w przekładach i parafrazach sekwencji Mittit ad Virginem) lub siedmiowersową, nawiązującą do łacińskiego schematu aabbccc + ddeeccc (np. Dziękujmy wszyćcy). W wierszu przeważają formaty: sześciozgłoskowiec oraz ośmiozgłoskowiec; inne rozmiary pojawiają się raczej jako „produkt uboczny", powstały wskutek niedokładności poetów (np. pięciozgłoskowiec w przeplotach z sześciozgłoskowcem można zapewne uznać za efekt nienadążania za tokiem rytmicznym wersu; podobnie z ośmiozgłoskowcem miesza się siedmiozgłoskowiec lub dziewięciozgłoskowiec). Wiersz „próz" (jak i innych odmian polskiej pieśni kościelnej) uważa się za częściowo regularny („względnie sylabiczny"). Np. w Prozie o Świętym Duchu (incip. „Przydzi, Duchu Święty, k nam..."), której łaciński pierwowzór operuje regularnym wersem siedmiozgłoskowym, wiersze o tej długości stanowią zaledwie 40% całości, ośmiozgłoskowce — 36%, podczas gdy inne formaty (dziewięciozgłoskowiec, dziesięciozgłoskowiec i pięciozgłoskowiec) decydują o budowie aż 24% wersów. Na tak dużą nieregularność mógł pozwolić sobie poeta przeświadczony o możliwości zatarcia ułomności wiersza w chóralnym śpiewie; mogła też ona być wynikiem pamięciowego, wielokrotnego powtarzania tekstu, zanim pióro nieznanego zapisy-wacza utrwaliło w manuskrypcie jedną z krążących wersji. c. Hymny Powszechna znajomość w Polsce chrześcijańskich hymnów zarówno procesyjnych jak brewiarzowych, utrwalana poprzez szkolną edukację duchownych i wyspecjalizowane publikacje świadomość teoretyczna tego najstarszego gatunku europejskiej Poezji liturgicznej, a wreszcie obfita rodzima twórczość łacińska (zob. cz. II, rozdz. IV, Poezja kościelna) sprzyjały pojawieniu się polskich utworów hymnicznych. Z pokaźnej liczby funkcjonujących w obrządku religijnym tekstów łacińskich 363 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna udostępniano wiernym — poprzez przekłady bądź parafrazy — tylko nieliczne utwory. Były wśród nich pieśni dobrze nam już znane z wcześniejszych rozważań: archaiczny hymn maryjny Ave maris stella, procesyj-ne hymny Wenancjusza Fortunatusa: Vexil-la regis prodeunt oraz Pange lingua gloriosi lauream, a nadto przypisywany temuż autorowi Quem terra, pontus, aethera (Którego ziemia, morze, powietrze). Odnajdujemy między nimi także dzieła poetów doby karolińskiej: Teodulfa z Orleanu hymn Gloria, laus et honor oraz Hrabana Maura wezwanie do Ducha Świętego: Veni, Creator Spiritus. Moment powstania polskich wersji tych utworów jest trudny do jednoznacznego określenia. Z XV wieku pochodzą zapisy rodzimych wersji łacińskiego hymnu maryjnego Ave maris stella: Zdrowaś, gwiazdo morska (znalezionej w r. 1846 w Sieniawie przez W. A. Maciejowskiego, który „wyjąwszy ją z paczki znajdującej się w zbiorze rękopisów i obwiniętej w papier, na którym stało napisane «wiersze»", przedrukował datując ogólnie „przed r. 1500") oraz Zdrowa bądź gwiazdo morska (odnotowanej w ostatnim dziesiątku lat XV wieku przez Jakuba z Kalisza, kaznodzieję kościoła parafialnego, a znalezionej po latach przez P. Bańkowskiego). Inna jeszcze redakcja Zdrowaś, gwiazdo morska zachowała się w Hallerowskiej edycji Żywota Pana Jezu Kry s ta Baltazara Opeca (Kraków 1522). Temu samemu wydaniu dzieła Opeca zawdzięczamy nadto przetrwanie rodzimych wersji hymnów Fortunatusa: Idą królewskie proporce oraz Krzyżu wierny i wyborny (incipit łacińskiego pierwowzoru: Pange lingua gloriosi ma tu swój odpowiednik w drugiej strofie: Języku, pój chwalebny bój), a nadto — przekładu pieśni Veni Creator Hrabana Maura: Duchu Święty, raczyż przyjdź k nam. Spolszczenia pozostałych utworów łacińskich zachowały się w rozmaitych źródłach pochodzących z różnych okresów. Pieśń Chwalą, slawa, wszelka cześć opublikował W. A. Maciejowski z nie wskazanego przez siebie wyraźnie rękopisu z datą: r. 1400 (dziś rękop. Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, sygn. 183, karta 166v.). Hymn: Bądź pozdrowień, Krzyżu święty, stanowiący swobodną, obszerną parafrazę dwóch końcowych strof pieśni Fortunatusa Vexilla regis prodeunt, cieszył się szczególną popularnością, o czym świadczą liczne jego wersje poetyckie oraz prozaiczne. Najstarsza znana redakcja pochodzi z drugiej połowy XV stulecia (rękop. BN I 3039, karta 52). Incipity zachowanych odmian tekstowych są rozmaite: O Krzyżu 364 naświętszy, bądź pozdrowion; O święty krzyżu, bądź pozdrowion; Bądź pozdrowion, Ukrzyżowanie, fragment tetraptyku Historia Chrystusa i Marii, XIV wiek l Krzyżu Pana Wszechmocnego; Bądź pozdrowion, Krzyżu Pana Wszechmocnego (inna redakcja), O Krzyżu święty, bądź pozdrowion; Bądź pozdrowion, Krzyżu Pana Wszechmocnego (odmienna redakcja). Maryjny hymn Którego świat, ziemia, morze został zapisany w r. 1528 w tzw. Modlitewniku Gasztolda. Technikę translatorską nie znanych nam z imienia polskich twórców spróbujemy podpatrzeć na paru wybranych przykładach. Stary hymn maryjny Ave, maris stella odznaczał się niezwykłą prostotą formy i środków wyrazu. Piętnastowieczny tłumacz starał się dostosować do właściwości pierwowzoru. Utwór łaciński składał się z 7 strof czterowersowych o regularnym wierszu sześciozgłoskowym (tok trocheiczny: -—— — — — —) i niekonsekwentnych schematach rymowych (aaxa, aaax, aabb itp.). Pieśń Zdrowaś, gwiazdo morska powtórzyła tę formę, zachowując liczbę i budowę zwrotek oraz długość wersu (ani jednego odstępstwa od struktury sześciozgłoskowca!) udoskonalając jednocześnie rymy, w których pojawiły się obocznie dwa schematy: aaaa oraz aabb. Porównajmy początkowe strofki: Ave maris stella, Dei mater alma Atque semper virgo, Felix coeli porta. Sumens illud Ave Gabrielis ore Funda nos in pace Mutans Evae nomen. Zdrowaś, gwiazdo morska, Boża Matko święta I dziewico czysta, Uliczko niebieska. Bierząc pozdrowienie I anjelskie pienie, Daj mirne bydlenie I win odpuszczenie. Przekład jest niemal dosłowny. Jednakże w rodzimej wersji ulega zatarciu erudycyjna warstwa pierwowzoru, wynikająca z jego literalnego (miejscami) związku z Pismem świętym, a także — z zastosowania w nim gry formalno-słownej. Ewangeliczne Ave (Łk, l, 28) zmienia się w modlitewne „zdrowaś"; brama nieba: coeli porta (Rodź., 28, 17) staje się zdrobniałą „uliczką ( = bramą, drzwiami) niebieską"; wersy drugiej strofy, nawiązujące do sceny zwiastowania przez Gabriela (Łk, \, 26-28) i dostojnej apoteozy pokoju Bożego na ziemi (/, 14, 27), przekształcają się we wzmiankę o pozdrowieniu anielskim i prośbę o pełen spokoju byt doczesny. Pojawiające się w ostatnim z przytoczonych wersów imię Eva jest odwróceniem słowa Ave. Ten chwyt formalny (tzw. versus reciprocus, cancrinus, retrogradus; budowane na tej zasadzie utwory poetyckie zwano cancrinum, cancer itp.) służył tu przeciwstawieniu roli, jaką w dziejach ludzkości odegrały dwie kobiety: matka ludzkiego rodu oraz Matka Jezusa. Pierwsza z nich własną winą ściągnęła karę na całe swe potomstwo; druga, zrodziwszy Odkupiciela, przyczyniła się do zmazania z ludzi grzechu pierworodnego. Polski tłumacz utrzymał natomiast symbolikę związaną z osobą Marii. Określenie „gwiazda morska" (maris stella) nabiera znaczenia na tle pierwotnych wyobrażeń, które znalazły wyraz m.in. w Starym Testamencie. Tutaj morze uosabia stan śmiertelnego zagrożenia, a jego dno sąsiaduje z otchłanią szeolu. Wiążą się z nim wszelkie złe moce, ukazywane często pod postacią bestii. W sensie najogólniejszym morze jest potęgą przeciwstawiającą się Jahwe. Wyobrażenia te oddziałały w dużym stopniu na Nowy Testament, gdzie morze było miejscem zamieszkania demonów, a uciszanie go przez Chrystusa miało ukryty sens egzorcyzmu. Apokalipsa św. Jana wyraźnie podkreśliła związek morza z potęgami zła. Jako „otchłań szatańska" stało 365 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja się ono uosobieniem chaosu świata. Zapowiadając zwycięstwo Chrystusa Jan mówi o dniu, w którym już „nie będzie morza" (/, 21, 1). Samotny i zabłąkany na morzu życia człowiek znajduje ocalenie w prowadzącej go gwieździe: to ona wskazuje żeglarzowi kierunek i prowadzi go pewnie do brzegu. Ale Maria jest także „uliczką niebieską" (coeli porta), a więc bramą, prowadzącą do nieba, do strefy Boskiej. I ta przenośnia zdaje się wyrastać z wyobraźni staro testamentowej. W Piśmie świętym niebo stanowiło konstrukcję zamkniętą, posiadającą jednak bramy i okna. Jahwe otwierał je niekiedy, aby zesłać ludziom życiodajny deszcz, mannę lub błogosławieństwo. Nowy Testament przejął motyw częściowej „otwieralności" nieba, związany z teologią odkupienia oraz wyobrażeniami eschatologicznymi. Metaforyka bramy, jako miejsca przekroczenia granicy dzielącej strefę dostępną człowiekowi od strefy niebiańskiej, odgrywała tu dużą rolę, wiążąc się wszakże głównie z osobą Jezusa; On sam był niekiedy po prostu nazywany bramą (/, l, 51). Starochrześcijański hymn przeniósł ową metaforę na osobę Marii, a średniowieczny kult maryjny z pewnością przyczynił się do jej utrwalenia. Maria jako „uliczka niebieska" wrosła w wyobraźnię polskich chrześcijan; określenie to można zaliczyć do toposów średniowiecznej poezji religijnej. Łaciński hymn do Ducha Świętego Veni, Creator Spiritus składa się z 7 czterower-sowych strof. Polski tłumacz poszerzył utwór o jedną, samodzielnie dodaną zwrotkę (szóstą), zachowując poza tym ogólny układ pierwowzoru. Powstała w ten sposób pieśń: Duchu Święty, raczyż przyjdź k nam tworzy całość skomponowaną zgodnie z regułami gatunku: otwiera ją inwokacja do Osoby Boskiej, zamyka — znamienna dla hymnów brewiarzowych doksologia (pochwała Trójcy Świętej), zaś część środkową wypełniają pochwały Bóstwa, po których następują modlitewne prośby o łaskę i pomoc dla wiernych. Przekład można uznać za dość dokładny, chociaż rodzimy twórca dążył do zastąpienia pojęć dogmatycznych bądź abstrakcyjnych sformułowań pierwowzoru prostymi określeniami i obrazami sensualnymi, z którymi wierni byli oswojeni przez kazania czy też dzięki zbiorowym modlitwom i pieśniom o dłuższej tradycji. Oto strofa druga w zestawieniu z pierwowzorem: Qui paracletus diceris, Donum Dei altissimi, Fons vivus, ignis, caritas, Et spiritualis unctio. Jenżeś rzeczon, Pocieszycie!, Darów Boskich nadarzyciel, Studnia żywa, ogień, miłość I wszytka niebieska radość. 366 Obok pięknego, samodzielnie wprowadzonego, „nadarzyciela" pojawiają się proste odpowiedniki łacińskich przenośni: „studnia żywa" (fons vivus), „ogień" (ignis), „miłość" (w sensie chrześcijańskim, a więc caritas). Ale spiritualis unctio, a więc „namaszczenie duchowe", zmienia się pod piórem polskiego tłumacza w łatwiej zrozumiałą „wszytka niebieską radość". Ciekawi nas przede wszystkim zwrotka dodana, będąca efektem własnej inwencji rodzimego twórcy: Daj nam wesołą zapłatę, Byśmy mieli każdą cnotę. Racz dać zgodę, miłowanie, Oddal przeciwne gabanie. Ukrzyżowanie, fragment tryptyku z Matką Boską Bolesną Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja „Wesoła zapłata" to pełna radości nagroda za przestrzeganie cnót; Duch Święty niech raczy ofiarować podstawowe wartości, jakimi są „zgoda" i „miłowanie", niechaj też ustrzeże wiernych przed prześladowaniami, nękaniami wrogich sił (w sensie duchowym raczej niż fizycznym; głównym nieprzyjacielem chrześcijanina jest zawsze szatan, pobudzający jego ciało do grzechu i sprowadzający z drogi cnoty). Najszersze pole swobody twórczej znajdowali parafrazatorzy dwóch końcowych strof hymnu Fortunatusa Vexilla regis prodeunt. Fragment łacińskiego utworu, funkcjonujący jako autonomiczna całość pieśniowa: O, Crux, ave, spes unica, posiada — jak wspomniano wyżej — liczne odpowiedniki w rodzimych śpiewach kościelnych zanotowanych w drugiej połowie XV i w XVI wieku. Najstarszy zachowany przekaz poszerza pierwowzór (którego druga zwrotka jest doksologją) o dwie strofy: O krzyżu naświętszy, bądź pozdrowień! Ty jesteś nasza nadzieja jedyna, Czasu tego zasmęcenia, Jezusowa umęczenia. Rozmnóż dobrym sprawiedliwość, A grzesznym daj twoją miłość. Ciebie, Święta Trójca, chwali I wszelki duch barzo wielbi. Który mocą krzyża zbawiasz — A w niebo nas przeprowadzasz, Kryste, przez twe umęczenie I Matki twej zasmęcenie Dajże nam dzisia zapłakanie, — Grzechów naszych żałowanie I wierne pokutowanie, A potem twe pocieszenie. Amen. Nieznany polski poeta odniósł się do pierwowzoru z uderzającą swobodą. Suche „Hoc Passionis tempore" oryginału przekształciło się w miękki i pełen emocji „czas tego zasmęcenia,/Jezusowa umęczenia"; myśl dwu końcowych wersów pierwszej zwrotki została przerzucona do kolejnej strofy rodzimej pieśni, którą rozpoczyna prośba o Boży porządek: rozmnożenie sprawiedliwości dobrym (łac. piis — pobożnym) i miłosierdzie dla grzeszników. Twórca szczególnie chętnie używa rzeczowników odsłownych nazywających stany i uczucia, co sprzyja wytworzeniu klimatu uczuciowości i intymności, odbiegającego od oschłego mo-numentalizmu pierwowzoru. Słowa te muszą być dlań szczególnie ważne, skoro gromadząc je, czyni z nich ciąg rymów: umęczenie, zasmęcenie, zapłakanie, żałowanie, pokutowanie, pocieszenie. Inne parafrazy O Crux, ave, spes unica są obszerniejsze: rozrastają się nawet do 11 zwrotek. Można je uznać za pieśni niemal całkowicie samodzielne, a liczebność ich zapisów, świadcząca o popularności wśród wiernych, wskazuje zarazem na zbieżność właściwego im klimatu emocjonalnego z typem duchowości późnego 368 średniowiecza. O Crux, ave, spes unica, Hoc Passionis tempore Piis adauge gratiam, Reisque dele crimina. Te, fons salutis, Trinitas, Collaudet omnis spiritus: Quibus Crucis victoriam Largiris, adde praemium. Amen. II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna 11111111 wtftói! ciucmctccicfl 'uttmutictfOJi ottknnvcfluj c&timiroinctj abimcwscoi tnueifinmmi Trójca Święta, miniatura z początku XIV wieku Polskie hymny tworzą grupę pieśni lirycznych, których tematem jest pochwała Marii, Ducha Świętego, Chrystusa bądź krzyża jako symbolu męki. Mają one postać modlitw wypowiadanych przez podmiot zbiorowy („my" — „krześcijanie", „wszytcy ludzie", „wierni"). Kompozycja utworu pozostaje na ogół w zgodzie z wypracowanymi w odległej przeszłości europejskiej regułami gatunku. Początek pieśni (przynajmniej pierwsza strofa) ma charakter inwokacyjny i zwraca się ku osobie stanowiącej przedmiot laudacji („Zdrowaś, gwiazdo morska,/Boża Matko święta"; „Krzyżu wierny i wyborny/Samo drzewo szlachetne"; „Chwała, sława, wszelka cześć/Bądź tobie, o Królu Gosponie!"; „Duchu Święty, raczyż przyjdź k nam" itd.). W zakończeniu pojawia się doksologia (pochwała Trójcy Świętej), co wynika z konwencji hymnu brewiarzowego. Oto przykład strofy zamykającej utwór: Bądź cześć Bogu Oćcu I Synu Bożemu I Duchu Świętemu, W Trójcy jedynemu. Alleluja. (Zdrowaś, gwiazdo morska, strofa 7) Niektóre pieśni są wszakże pozbawione takiego zakończenia. Nie posiada go, niiędzy innymi, hymn Chwalą, slawa, wszelka cześć, co wynika z jego genetycznej 369 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja zależności od łacińskiego pierwowzoru, będącego hymnem procesyjnym; w tej odmianie gatunku liturgicznego nie stosowano doksologii. Rodzime pieśni hymniczne składają się z niewielkiej liczby strof (od 6 do 11); warto, być może, zwrócić uwagę na parokrotnie powtórzoną siedmiozwrotkowość utworu. Strofy są budowane identycznie, a nieliczne odstępstwa od tej zasady wynikają zapewne z niedokładności przekazu pisanego. Tożsamość strukturalna zwrotek była uzasadniona względami zewnętrznymi wobec tekstu językowego: każdej z nich odpowiadała ta sama, powtarzająca się melodia. Najczęściej posługiwano się strofą czterowersową o wierszu ośmiozgłoskowym (np. Idą królewskie proporce) bądź sześciozgłoskowym (np. Zdrowaś, gwiazdo morska). Odmiana ośmiozgłoskowa tej strofy odpowiadała wzorcowi ambrozjańskiemu, z tą wszakże różnicą, że typowe dla łacińskich hymnów wiązanie rymów abab polscy twórcy zastępowali chętnie układami prostszymi, zwłaszcza: aabb lub aaaa. W pieśni Krzyżu wierny i wyborny pojawia się (w ślad za łacińskim pierwowzorem) strofa sześciowersowa o rymach dość kapryśnych i nieregularnych, ale wykazujących tendencję do zachowania schematu ababcc. Regularność wersu sylabicznego jest w hymnach dość wysoka, jednak niecałkowita, co pozwala uznać pieśni tej grupy za względnie sylabiczne. W stylu polskich utworów hymnicznych współistnieją elementy laudacyjne z modlitewno-proszalnymi. Stylistyka pochwały dominuje we wstępnych inwokacjach oraz w strofach końcowych zawierających doksologię, ale przenika też do środkowej części utworów. Niektóre pieśni niemal w całości chwalą Bóstwo, dodając w kolejnych strofach nowe składniki laudacji bądź powtarzając w nieco odmienny sposób myśli już spożytkowane. Pochwała przeważa np. w hymnie procesyjnym Chwała, slawa, wszelka cześć, w którym po inwokacji następują zwrotki wyliczające, kto i z jakiego powodu chwali Jezusa: Izraelski jeś krolewic, Dawidów syn i też [dziedzic], Tego świata prawy rodzic, Ciebie, Królu, idzim [chwalić]. Anjeli i święci chwalą cię, Jezu, Chwalą cię wszystcy [ludzie], Wszelki człowiek i stworzenie Chwalą ciebie, Kryste Panie. Lud żydowski wyszedł k tobie, Z palmami na cześć tobie. I my tezę, krześcijani, Chwalem ci[e]bie modlitwami, (w. 5-16) Stylistyka prośby przeważa z zasady w końcowych, usytuowanych bliżej doksologii, fragmentach utworów hymnicznych. Podstawową formą jej artykulacji jest wypowiedź w trybie rozkazującym, np.: 370 Schyl gałęzie, drzewo silne, Spuść członki rozciągnione, Stań się swemu Panu miększe [...]. (Krzyżu wiemy i wyborny, w. 49-51) II. Poezja kościelna, l. Pieśń tradycyjna Ale obok tych form pojawia się słowo „raczyć", łagodzące kategoryczność imperatywu i przekształcające wypowiedź w pokorną prośbę: Oświeciż nasze ciemności, W serca nam nalej miłości. Racz umocnić nasze ciało, Abociem barzo struchlało. Od nieprzyjaciela racz szczycić, Pokoja swego użyczyć. A sam racz chodzić przed nami, Bociem pobłądziemy sami. (Duchu Święty, raczy ż przyjdź k nam, w. 13-20) Język poetycki hymnów wydaje się bogatszy od słownictwa wcześniej omówionych form pieśni kościelnych. Zwracają uwagę przede wszystkim metaforyczne określenia Marii („gwiazda morska", „uliczka niebieska", „uliczka królewska", „nieba brona", „brona rajska", „okno w niebie" itp.), krzyża („chorągiew krześcijańska", „uciecha anjelska", „początek naszego zbawienia", „drzewo silne", „łódź"), Ducha Świętego („studnia żywa", „ogień", „miłość"). Epitetów jest więcej i są bardziej zróżnicowane. Maria (dziewica, matka, rzecznica) jest nazywana miłą, czystą, osobną, pokorną, osobliwą, błogosławioną, dostojną, lutościwą; żywot ludzki jest czysty, wiekuisty, jest on „mirnym bydleniem"; ludzie pragną być: wierni, cisi, czyści, sprawiedliwi, skromni, pobożni, są zaś: zaślepieni, grzeszni, winni, skażeni. Pojawiają się kontrasty zła i dobra („Odpędź nasze złości,/Uproś nam dobroci"), światła i ciemności („Oświeciż nasze ciemności"), wolności i zniewolenia („Rozwiąży związane"). Stosunkowo bogate i nacechowane literacko słownictwo hymnów dość wyraźnie przekracza znaną nam już z wcześniejszego doświadczenia normę potocznego stylu masowych pieśni kościelnych. Przyczynę tego stanu można upatrywać zarówno w cechach języka artystycznego pierwowzorów łacińskich, jak też w dystansie dzielącym znane nam, późne zapisy (bądź nawet wersje drukowane w pierwszej połowie XVI wieku) od tekstów niewątpliwie krążących wcześniej w przekazie ustnym. d. Próby epickie Jeśli pominąć oparte na wątku Zwiastowania wcześniej już omówione „prozy" (zob. rozdz. II, podrozdz. l, punkt D, pp. b, Sekwencje („prozy")), najdawniejsze pieśni polskie rzadko wykazywały strukturę narracyjną. Należy do nich utwór Jezus Chrysttis, Bóg Człowiek, mądrość Oćca swego, zachowany aż w 8 przekazach, z których jednak tylko 4 pochodzą z XV wieku. Najstarsza redakcja powstała około r. 1420 (rękop. zaginiony). W literaturze przedmiotu powtarza się przypuszczenie, że utwór został ułożony jeszcze w XIV wieku, a nawet (za A. Briicknerem) przytacza się domysł, że jego autorem miał być opat witowski Jan, należący do dworu Władysława Łokietka. Hipotezę tę przypominamy, nie wyrażając wszakże przekonania o jej słuszności, tym bardziej że współczesne analizy językoznawcze najstarszego zapisu nie dostarczają argumentów na rzecz tak wczesnego datowania znanej nam redakcji pieśni. Utwór jest przekładem łacińskiego pierwowzoru: inc. „Patris sapientia veritas divina..." („Mądrość Ojca, prawda Boża..") noszącego tytuł Horae canonicae 371 Cz. in. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja 372 Salvatoris (Godzinki o Męce Pańskiej). Słowo horae (hora — godzina) wywodzi się z nabożeństwa brewiarzowego (officium divinum), którego składniki zostały uporządkowane stosownie do godzin ich odmawiania i noszą nazwy: jutrznia, lauda, pryma, tercja, seksta, nona, nieszpory i kompleta. Według tego schematu układano w średniowiecznej Europie skróty (tzw. officia parva), przeznaczone do odśpiewywania przez osoby świeckie bądź przez nie wyświęconych jeszcze zakonników. W omawianym tu utworze .łacińskim kolejnym „godzinom" (mieszczącym się w jednej strofie) odpowiadały następujące po sobie fazy Męki Pańskiej. Relacje godzin i etapów Męki były następujące: jutrznia — pojmanie w Ogrójcu; pryma — sąd u Piłata; tercja — biczowanie i koronowanie cierniem, seksta — droga krzyżowa; nona — śmierć na krzyżu; nieszpory — zdjęcie z krzyża; kompleta — złożenie do grobu. W ten sposób spetryfikowana przez liturgię kolejność zdarzeń ewangelicznych tworzyła kanwę narracji. Przekład jest stosunkowo wierny. Oddaje nawet ściśle strukturę wiersza pierwowzoru, wprowadzając w ten sposób do polskiej poezji wers trzynastozgłoskowy ze średniówką po siódmej sylabie (7 + 6), który z czasem miał się stać główną miarą epiki narodowej. Całość pieśni składa się z 9 czterowersowych strof o rymach aabb. Opowieść o Męce i śmierci Jezusa jest skondensowana, kreślona krótkimi, migawkowym obrazami kolejnych zdarzeń, ale pełna emocjonalnych treści i dramatycznej wymowy. Oto strofa druga: Tę szwę noc policzkowan, plwan, nędzon do świata, W piątek pirwej godziny wiedzion do Piłata, Tamo nań powiedziano świadecstwo nieskładne, On stał jako baranek, zwierzątko pokorne. (w. 5-8) Modlący się proszą w dalszym ciągu chóralnym śpiewem o podstawowe dla siebie dobra: szczęśliwy byt na ziemi i zbawienie po śmierci: Przez szwę świętą siedm godzin umęczenia twego, Jiż, Chryste, wspominamy z nabożstwa naszego; Racz nam użyczyć zbawienia, bydlenia dobrego, A po śmierci domieści nas stadła niebieskiego. (w. 29-32) Stosunkowo niedługo po najstarszym zapisie pieśni Jezus Chrystus, Bóg Człowiek, mądrość Oćca swego odnotowano w dwu rozmaitych kodeksach zbliżone do siebie treściowo „kazania wierszowane", które następnie miał umieścić w bezpośredniej bliskości pisarz Pieśni lysogórskich. Liczący aż 24 zwrotki utwór Radości wam powiedam wprowadzono w r. 1444 między łacińskie kazania w kodeksie, pisanym starannie kilkoma rękami, pochodzącym z biblioteki kanoników laterańskich w Kraśniku (rękop. BN III 8040, s. 618-619), podając też na początku tekstu notację muzyczną. Prawdopodobnie pieśń nie została ułożona na wzór żadnego innego, obcojęzycznego ani rodzimego, utworu i stanowi produkt samodzielnej pracy twórczej nieznanego poety, którego przynależność do stanu kapłańskiego nie budzi żadnej wątpliwości. Kompozycja epickiej pieśni jest dość nieporadna. Po krótkim exordium, w którym podmiotowe „ja" zwraca się bezpośrednio do słuchaczy zapowiadając temat swej II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna „nowej pieśni" traktującej „o królewnie niebieskiej", następuje fragment rozwijający proroctwo Izajasza dotyczące przyjścia na świat z dziewicy syna imieniem Emmanuel (Iz, l, 14), a może i dalszych wersetów (Iz, 11, 1-12). Cząstka ta składa się z czterech strof, po których następuje przejście do historii ewangelicznej: To, co prorok powiedał, Potem anjoł zwiastował, Iżeć się ma narodzić Pan, Jen zbawi dusze sam. (w. 21-24) Dalszych 14 zwrotek opowiada o zwiastowaniu, posiłkując się wersją Ewangelii Łukasza (l, 26-38), traktowaną wszakże swobodnie i szeroko amplifikowaną. Po zwięzłej opowieści o przybyciu do Nazaretu Gabriela, wysłanego przez Boga dla obwieszczenia Marii jej niezwykłej misji, następuje przytoczenie słów zdumionej Dziewicy: Rzekła k niemu Maryja: „Temu się dziwię ja, Kakoć syna mogę mieć, O mężu nic nie chcę wiedzieć", (w. 37-40) Odpowiedź Gabriela obejmuje aż 8 dalszych strof i składa się z dwu części. W pierwszej Anioł wyjaśnia Marii istotę aktu nawiedzenia przez Ducha Świętego (Łk, l, 35), „jen tę rzecz wszyćką obrządzi", i prosi, aby „nie raczyła temu odmawiać" dla zbawienia całej ludzkości. W drugiej — wspiera swą argumentację przykładem bezpłodnej niewiasty, która w późnym wieku poczęła syna, mając na myśli Elżbietę, matkę św. Jana Chrzciciela (Łk, l, 36). Przekonana w zupełności Maria odpowiada: Maryja rzekła k niemu: „Dziękuję Bogu memu, łże jemu tako lubo Uczynić we mnie to cudo. Jam posełkini jego, Przyjmę gościa tego, Syna Boga żywego, Jen nas zbawi wszego złego". (w.73-80) W tym momencie narracja kończy się. Następujące dalej cztery ostatnie zwrotki stanowią jakby nawrót do exordium, w którym narrator starał się nawiązać bezpośredni kontakt ze słuchaczami. Teraz zachęca ich do wspólnego śpiewu, chwali „cesarzownę niebieską" i obiecuje Boską przychylność tym, którzy tę pieśń będą „śpiewaci,/Albo jej posłuchaci". Z prostotą stylu, bliskiego potocznej mowie codziennej, koresponduje budowa wiersza: pospolite w poezji kościelnej strofy czterowersowe o rymach aabb zbudowano z wersów o nierównej długości (siedmiozgłoskowcem — ok. 66%, ośmiozgłoskowcem — ok. 30% i sześciozgłoskowcem — ok. 4%) i kapryśnie pojawiającej się średniówce. Zbliżoną tematycznie do Radości wam powiedam pieśń epicką Mocne Boskie 373 •"««wp^rr •^•H/h^-w •i..»»*», wiWv"i dL,i:..l«iM«!« II. Poezja kościelna, l. Pieśń tradycyjna „Jezus Chrystus, Bóg Człowiek..." oraz „Posialprzez anjoly...", pieśni zapisane ok. 1453 roku tajemności, ułożoną przez mistrza Macieja (zob. rozdz. II, podrozdz. l, punkt B, Twórcy — kopiści — przekazy), znamy z dwóch, silnie różniących się między sobą przekazów. Wcześniejszy, zapisany około r. 1453 (rękop. BN II 3347, karta 12v-13v), składa się z 30 nierównej wielkości i nieregularnej budowy strof. Późniejszy, zanotowany w zaginionym dziś rękopiśmiennym zbiorze Pieśni łysogórskich, około r. 1470 — liczy 29 zwrotek o niejednakowym schemacie, zawiera jednak istotną wskazówkę natury kompozycyjnej. Odnotowane na początku niektórych strof inicjały nazw: V (= versus) i R (= repetitió) pozwalają mniemać, że w swej pierwotnej postaci — zniekształconej zapewne w toku wielokrotnego powtarzania oraz poprzez (dokonywane z pamięci?) zapisy — pieśń składała się z formalnych całości trójzwrotkowych: versus liczył dwie strofy pięciowersowe, repetitió — jedną strofę trójwersową. W zapisie wcześniejszym prawidłowość ta uległa zamąceniu, a następstwo zwrotek pięciowersowych i trójwersowych przedstawia się następująco: 555 3; 55 3; 55 3; 555 3; 5 3; 55 33; 55 33; 5 3333. Ten sam (poprawniejszy od łysogórskiego) przekaz liczy ogółem 122 wersy o długości 6-9 zgłosek. Zróżnicowanie to jest w poważnej mierze uzasadnione budową strof. Zwrotek pięciowersowych mamy tu 16, a w ich obrębie pojawiają się głównie ośmiozgłoskowce, uszeregowane według schematu: 8888 6 lub 8888 7. Odstępstw od ośmiozgłoskowca jest niewiele (ok. 6%) i nie przekraczają jednej sylaby (dziewięciozgłoskowce lub siedmiozgłoskowce). Rymy w tych strofach są łączone rozmaicie: aabbx, aaaax, aaaaa lub aaxbb. Zwrotek mniejszych, trójwersowych znajdujemy 14; zostały one ułożone z wersów o rozpiętości 6-8 sylab (886; 887; 876; 887; 888) i związane nieregularnymi rymami: aaa, aax lub w ogóle pozbawione współbrzmienia. Wrażenie chaosu i nieskładności pogłębia się jeszcze, kiedy próbujemy wniknąć w sferę treściową utworu i odtworzyć zasadniczy dla jego konstrukcji tok opowiadania. Zwrotka wstępna, w której narrator prosząc słuchaczy o uwagę zapowiada temat pieśni, głosi, iż będzie dalej mowa „o Maryjej wielebności". Strofki 2-4 tworzą całość, będącą rozwinięciem proroctwa w Księdze Izajasza (7, 14) o poczęciu i narodzeniu syna przez Pannę. Następny fragment (zwrotki 5-7) przypomina apokryficzną historię niepłodności Anny, żony Joachima, która w wyniku Bożej interwencji poczęła i porodziła Marię bez „zmazy" grzechu pierworodnego. Dalsze strofki (8-10) przynoszą skrót dziejów Marii: jej narodzin, dzieciństwa i młodości, pełnej przeczuć i niepojętych dla otoczenia znamion świętości: S skarbu Boskiej głębokości Wyszła krasą swej cudności Między kaptanmi w świętości, Między pannami w cudności Rosła ku obrzędu. Panna będąc barzo młod[a] Już prosiła wiernie Boga, By tej panny sługą była, Co by czysta porodziła I panną została. „Mocne, Boskie tajemności...", początek tekstu, zapis pieśni z ok. 1453 roku Sama o sobie nie wiedząc, Już Matką Bożą będąc Przez Ducha Świętego, (w. 32-44) 375 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Autor zdradza w tych fragmentach znajomość średniowiecznych, mnożących się w Europie, apokryfów o życiu Marii, a może też popularnego trzynastowiecznego utworu Vita beatae Virginis Mariae et Salvatoris rhitmica. Właściwe opowiadanie o zwiastowaniu zaczyna się w zwrotce jedenastej od słów: „Anjoł Gabryjel k niej posłał [...]" i stanowi dość swobodną parafrazę wersetów Ewangelii według św. Łukasza (l, 28-35), urywającą się na krótkiej wypowiedzi Boskiego posłańca (w. 58-62). W tym momencie kończy się część narracyjna pieśni. Dalsze strofy: 15-30 są konglomeratem zwrotek przynoszących pochwałę Marii, liryczne słowa Jej uwielbienia, wypowiedzi autora o sobie — bez widocznego planu i bez prób zachowania jakiejś przewodniej zasady kompozycyjnej. Końcowe wersy mają charakter modlitewny: O, Maryja, panno czysta, Raczy nam być miłościwa, Ku swemu Synu rzecznica. O Maryja lutościwa, Nad cię nie jest żadna panna, Panno miłościwa. Amen. (w. 117-122) Najwcześniejsze kościelne pieśni epickie (dołączmy do nich narracyjne sekwencje) sięgały przede wszystkim po wątki maryjne (temat Zwiastowania) oraz chrystologiczne (temat Pasji). Wielorakość ich formy literackiej wynikała z zależności od silnie różniących się między sobą wzorów. Parafrazy i przekłady Mittit ad Virginem utrzymały budowę sekwencji. Przekład łaciński officium parvum (horae) stał się zalążkiem struktury epickiej opartej na następstwie segmentów fabularnych uszeregowanych według liczb symbolicznych (np. 9 godzin, 7 radości itp.), nacechowanych w chrześcijaństwie znaczeniami szczególnymi, o podłożu sakralno-magicznym. Samodzielne próby epickie, za jakie uznaliśmy dwie ostatnie spośród analizowanych pieśni, nawiązywały natomiast do konwencji kazania, utrzymując ogólne ramy jego kompozycji retorycznej, zwłaszcza poprzez zachowanie wstępnej formuły, zawierającej bezpośredni zwrot do wiernych i zapowiedź tematu, a także poprzez rozwijanie treści czerpanych z Pisma świętego i apokryfów oraz przez utrzymanie ogólnego tonu katechetyczno-modlitewnego. e. Pieśni różne Wśród najdawniejszych polskich pieśni kościelnych znajdujemy sporą liczbę cennych utworów o zróżnicowanej budowie i nie zawsze możliwym do wyjaśnienia pochodzeniu. Do tych ostatnich należy pieśń preambuliczna Maryja, czysta dziewice, wzywająca (podczas kazania) do wspólnej recytacji modlitwy Zdrowaś Maryja. Powstała ona zapewne w XIV wieku (na co wskazują niektóre formy gramatyczne oraz archaizmy leksykalne, jak np.: wieci, słusza, tegdy, wszą twarz — „stworzenie"). Znamy ją z dwóch zapisów z pewnością dokonanych z pamięci. Starszy z nich zachował się 376 w redakcji odnotowanej na wyklejce rękopisu, którego tekst zawierał datę 1400 (był II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna to zaginiony dziś kodeks benedyktynów z Sieciechowa). Pieśń zapisano może w pierwszej połowie XV wieku (po r. 1400), a mazowieckie cechy gwarowe jej języka rzucają światło na terytorialne pochodzenie zapisy-wacza. Młodszy, pochodzący zapewne z połowy XV wieku, mieści się w zbiorze kazań łacińskich (rękop. Biblioteki O. Paulinów w Częstochowie, sygn. II 18 a, karta 347 v), a jego język zdradza właściwości gwary małopolskiej. Ten drugi, zachowany do dziś w oryginale, tekst jest poprawniejszy od sieciechowskiego. Pieśń składa się z 9 strof trójwersowych o rymach aaa. Dwa pierwsze wersy każdej zwrotki są układane ośmiozgłoskowcem, trzeci — wierszem sześciosylabowym; w obu wypadkach mamy do czynienia z dość regularnym tokiem trocheicznym (-——). Utwór był śpiewany chóralnie na jakąś (nie znaną dziś) prostą melodię. Przypuszcza się, że tekst mógł być przełożony z łacińskiego wzoru, jednakże nie wskazano do dziś żadnego obcego źródła. Pieśń zawiera pochwałę Marii: „czystej dziewicy", „miłej panny", rodzicielki „niebieskiego dziedzica", owego „naświętszego owocu", „jen wszytkim światem rusza", a któremu jest posłuszna „wszą twarz". Niechaj więc stanie się Ona, Maryja, wspo-możycielką wiernych i niech się wstawi za nimi do swego Syna. Wyjątkowo wiele uwagi modlący się wyznawcy poświęcają samym sobie. Podmiotowe „my" powraca w rozmaitych konfiguracjach słownych i semantycznych: Przez ten twój naświetszy owoc Miła panna, racz nam wspomóc, Na duszy, na ciele wzmóc. Widzisz, żeśmy opętani Wielikimi niemocami, Przez to proś za nami. Wierzymy, iż cię wysłusza Ten, jen wszytkim światem rusza, Jegoż wszą twarz słusza. (w. 7-15) Polscy tłumacze przekładali też bądź parafrazowali łacińskie pieśni liturgiczne zwane antyfonami. Antyfoną (z gr. antiphonos — odpowiadający) w sensie ścisłym 377 Koronacja Matki Boskiej, z Łopusznej, XV wiek fragment tryptyku Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna. 1. Pieśń tradycyjna l 378 nazywano niewielkich rozmiarów refren używany od połowy IV wieku w liturgii rzymskiej i wschodniej, rozpoczynający i kończący psalm, poddający jego tonację, a zarazem uwypuklający myśl religijną. W znaczeniu luźniejszym nazwę tę odnoszono także do grupy pieśni powstałych w średniowieczu (w. X-XII), bardzo często związanych z kultem Maryjnym — niezależnych treściowo i funkcjonalnie od psalmów. Rozpowszechniony był obyczaj odśpiewywania antyfon podczas procesji. Do popularnych antyfon maryjnych należały m.in.: wielkanocna pieśń Regina coeli laetare (Raduj się, niebios Królowo), Salve Regina (Witaj, Królowo; pieśń używana przeważnie w procesjach średniowiecznych, zwana „chwalebną" — antiphona gloriosa, ułożona najpewniej przez Hermanusa z Reichenau zwanego Contractus, zm. 1054), Ave Regina coelorum (Witaj, Królowo niebios; zapewne przeróbka hymnu o tym samym incipicie, powstała w w. XI-XII). Między nielicznymi pieśniami antyfonalnymi w języku polskim znajdujemy krótki utwór zapisany w drugiej połowie XV wieku: Królewno niebieska, Matko krześcijańska, Wesel się, alleluja, Czysta Panno Maryja. Alleluja. Któregoś nosiła I też porodziła, Trzeciego dnia z martwych wstał, Jako przedtym powiedał. Alleluja. Proś za nami Boga, Bądź ty nasza koga, Bychom morze przebyli, Do nieba przypłynęli. Alleluja. Pieśń ta jest swobodną parafrazą wielkanocnej antyfony Regina coeli laetare (czterozwrotkowej, o odmiennej strukturze wiersza i strofy). W ostatniej zwrotce rodzimy autor wprowadził — niezależnie od pierwowzoru — znaną nam już metaforę morza jako przestrzeni groźnej, nieprzyjaznej człowiekowi, którego życie doczesne jest tylko żeglowaniem do portu zbawienia, Marię zaś nazwał łodzią (kogą) niosącą ratunek i zabezpieczającą przed otaczającym żywiołem. W Kancjonale Przeworszczyka (spisanym — jak pamiętamy — w r. 1435) znajdujemy interesującą pieśń Nas wszech nadziejo przemiła. Jej pochodzenie literackie jest znane: stanowi ona przekład pokaźnego fragmentu drugiej części czeskiego utworu Ach przyesslavna matko boży. Czeski pierwowzór w całości składa się z 5 segmentów, z których początkowy został poświęcony tajemnicy wcielenia, drugi (wykorzystany przez polskiego tłumacza) stanowi litanię do Marii, dwa następne są modlitwami opartymi na motywach siedmiu radości i siedmiu boleści Matki Bożej, zaś ostatni obejmuje osiem krótkich modlitw, rozpoczynających się od wezwania: „O Marya". Polska pieśń ma formę litanijną. Litanią (gr. litaneia — błaganie) nazywano, znaną już liturgii żydowskiej i greckiej, a przejętą z czasem przez obrządek rzymski, formę dialogu między kapłanem a wiernymi. Na kolejne, recytowane lub od-śpiewywane przez celebransa wezwania lud zebrany w świątyni miał odpowiadać powtarzającym się zwrotem: przeważnie były to słowa Kyrie eleison. W języku polskim wprowadzano stopniowo: „zmiłuj się nad nami", „módl się za nami" i inne zbliżone. Pieśń Nas wszech nadziejo przemiła składa się z dwóch, wyraźnie oddzielonych od siebie części. Pierwsza, po jednowersowej inwokacji wstępnej, obejmuje 25 następujących po sobie pochwalno-metaforycznych określeń Marii, rozpoczynających się od słowa „tyś" (tylko jeden raz, w w. 24 pojawia się forma „tobu" i jeden raz, w w. 26 — „ty"). A oto fragment tekstu: Tyś wszystka niebieska siła, Tyś rozkosz bydła rajskiego [bydła = bytu; T. M.] Tyś tron królestwa niebieskiego Tyś swateho Ducha schronu, Tyś od początku pożehnana, Tyś u Świętej Trojce sławna [...]. (w. 2-7; tekst wg H. Juszyńskiego) Część druga zatytułowana Chór (nie ma zupełnej pewności, czy ów wewnętrzny tytuł znajdował się w zaginionym manuskrypcie, czy też jest dodatkiem wydawcy, H. Juszyńskiego) stanowi (przeznaczoną do zbiorowego odśpiewania?) odpowiedź Marii, której ostatnie słowa zbliżają się do formuły doksologii: A k mnie podzcie, usiłujcie, A mię swym sercem miłujcie. A ze mną do przybytku niebieskiego, Z Bogiem Ojcem, Synem milutkim zwolonego. (w. 27-30) Czterowiersz ten nie ma odpowiednika w pierwowzorze czeskim (znanym z dwu różnych redakcji) i stanowi samodzielny dodatek anonimowego polskiego autora. Jego polszczyzna jest wolna od czeskich naleciałości, uderzających w pierwszej części pieśni (zwłaszcza w sferze leksykalnej) np.: „swateho", „schrana", „pożehnana". Początkowy fragment utworu wzbogaca repertuar metaforycznych określeń Marii, których liczebność i różnorodność zwracała już wcześniej naszą uwagę. Maria jest więc „kwiatem czystoty panieńskiej", „weselem niebieskim", „radością anielskich chórów", „różą rajskiego kwiata", „wszech smutnych ucieszeniem", „namacną ( = prostą) ścieżką błędnych", „prawej czystoty korzeniem". Wpływ czeskiej pieśni religijnej na polską wydaje się na tyle ważnym zjawiskiem kulturowym i literackim, że przytoczymy jeszcze dwa inne jego przykłady — oba związane z tematyką Bożego Narodzenia. Za najstarszą zachowaną polską pieśń „kolędową" (o znaczeniu, funkcjach i losach tej nazwy w polszczyźnie zob. rozdz. II, podrozdz. 2 punkt E, Liryka) uważa si? zgodnie utwór Zdrów bądź, królu anjelski. Znamy dziś trzy redakcje tej pieśni, różniące się między sobą dość istotnie. Wszystkie one wykazują genetyczny związek z utworem czeskim Zdrdv bud' króli andelsky. Najstarsza redakcja polskiej pieśni znajdowała się w nie istniejącym już dziś kodeksie (datowanym na r. 1424), zawierającym kazania magistra Jana Szczekny, cystersa, bakałarza Uniwersytetu Praskiego i wybitnego kaznodziei, przybyłego do Polski przed r. 1397 (?) i osiadłego 379 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja 380 na dworze królewskim u boku królowej Jadwigi jako jej spowiednik, a każącego prawdopodobnie w kościele Św. Barbary. W kazaniu na Boże Narodzenie znajdował się (na karcie 118a) fragment o pasterzach adorujących Dzieciątko i po zapowiedzi: „quod quidem gaudium spirituale ut nobis Dominus concedat, istam dicamus" [„Zatem, aby tej radości duchowej Pan nam udzielił, tę pieśń odśpiewajmy", tłum. T.M.] następował tekst polskiej pieśni „Sdrow bancz królu angelsky". Pieśń jest krótka i ma nieregularną budowę: Zdrów bądź, królu anjelski K nam na świat w ciele przyszły, Tyś za jisty Bóg skryty, W święte, czyste ciało wlity. Zdrów bądź, Stworzycielu wszego stworzenia! Narodził[e]ś się w ucierpienia Prze swego luda zawinienia. Zdrów bądź, Panie, od Panny Jenż się narodził za nie. Zdrów bądź, Jezu Kryste, królu! Racz przyjąci nasze chwałę, Racz daci dobre skonanie Prze twej Matki zasłużenie, Abychom cię wżdy chwalili, Z tobą wiecznie królowali. Amen. Cztery anaforycznie zestawione (rozpoczynające się od powtórzenia zwrotu „Zdrów bądź") strofki wykazują uderzające rozbieżności formalne. Pierwsza, czterowersowa, o niedokładnych, raczej asonansowych współbrzmieniach, składa się z trzech wierszy siedmiozgłoskowych i jednego ośmiozgłoskowego. Druga, trójwersowa, ma dokładne rymy aaa i składa się z wiersza jedenastozgłoskowego i dwóch dziewięciozgłosko-wych. Trzecia, dwuwersowa, rymuje się asonansowo (?) i obejmuje dwa siedmiozgłos-kowce. Zwrotka czwarta liczy aż sześć wersów, w tym pięć ośmiozgłoskowych i jeden — dziewięciozgłoskowy, a jest rymowana częściowo i niezbyt dokładnie: xxaabb. Pełen niekonsekwencji tekst robi wrażenie zapisu pamięciowego zasłyszanego i niezbyt dokładnie odtworzonego utworu, śpiewanego przez lud (według przypuszczenia Łosia) na jakąś zmienną melodię. Inną pieśnią wyrosłą z czeskiego źródła była parafraza utworu Stalat1 sye yest wyecz dywna, w wersji rodzimej zaczynająca się od słów: Zstalać się rzecz wielmi dziwna, znaleziona przez W. A. Maciejowskiego w bliżej nie określonym „rękopisie 477" i na podstawie wykorzystanego źródła datowana na r. 1442. Porównanie rodzimego tekstu z czeskim pierwowzorem umożliwiło M. Bobowskiemu hipotetyczne odtworzenie fragmentu trzeciej strofy, brakującego w wersji podanej przez pierwszego wydawcę. W wyniku tego przekonywającego zabiegu rekonstrukcyjnego otrzymaliśmy całość składającą się z dwóch zwrotek ośmiowersowych i jednej dziewięciowersowej, pisanych ośmiozgłoskowcem wymieszanym z siedmiozgłoskowcem (ok. 35%), o rymach stycznych w zasadzie, ale niezupełnie regularnych, czasem asonansowych. Niekiedy rymu brak, najprawdopodobniej wskutek omyłki zapisywacza (notującego z pamięci?), np.: „Zrfrow Aądź, fcro/M anjelski...", tekst pieśni Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Prosi za nas Syna, Matko, Aby była nasza wina (w. 24-25) Można przypuszczać, że w intencji tłumacza (nie domyślamy się, kim był ów rodzimy poeta) wersy te mogły brzmieć: Prosi za nas, Matko, Syna Aby była nasza wina. Przestawienie dwóch wyrazów wersu dwudziestego czwartego umożliwiało utrzymanie dokładnego rymu (Syna/wina); przypuszczalna omyłka skryptora wywołała zatarcie współbrzmienia. Po każdej z trzech strof następował trójwersowy refren, sygnalizowany przez kopistę zaginionego oryginału słowem repetitio (dosł. powtórzenie) tu wszakże użytym w znaczeniu „odpowiedzi" — sygnału wykonawczego, sugerującego możliwość odśpiewania powtarzającego się fragmentu przez chór (inny od zespołu śpiewającego tekst główny) bądź też przez wiernych zgromadzonych podczas obrządku. Refren był wezwaniem do ogólnej wesołości z powodu przyjścia na świat Jezusa: Radujmy się, weselmy się! W Betleem, w małem mieście, Bóg narodził się. Tkanka treściowa kolejnych strof składa się z paru motywów ewangeliczno- -apokryficznych (narodziny — zwiastowanie — anioł objawia pasterzom nowinę — adoracja Trzech Króli), po których następuje, pospolita w pieśniach maryjnych, prośba o wstawiennictwo u Syna, o szczęśliwy byt na ziemi i odpuszczenie grzechów. Wspomnimy na koniec o dekalogach wierszowanych, przeznaczonych do modlitwy, ale i do zbiorowego odśpiewywania przez wiernych wraz z kapłanem podczas nabożeństwa (przeważnie przed lub po kazaniu). Badacz i wydawca tej odmiany pieśni kościelnej (W. Wydra) skompletował aż 74 zapisane teksty (nie licząc dekalogów prozaicznych). Są wśród nich niewielkie rozmiarami utwory rymowane, występujące nawet w sześciu różnych redakcjach, z których każda bywa zapisywana w rozmaitych wariantach, oraz trzy pieśni wielozwrotkowe, o większych ambicjach literackich. Poza nie istniejącą już dziś, najwcześniejszą redakcją z r. 1399, wierszowane utwory dekalogowe były notowane w XV i w pierwszej połowie XVI wieku; wspomniane obszerne pieśni należą do stulecia XVI. 2. PIEŚŃ „NOWA" A. „REWOLUCJA" BERNARDYŃSKA Bernardynami nazwano w Polsce franciszkanów opowiadających się za gruntowną reformą zakonu, noszących oficjalne miano obserwantów (observantes, de observantia, de observantia regulari; łac. observantia — szacunek, poważanie) lub rygorystów, 382 w przeciwieństwie do tradycjonalistycznie nastawionych konwentuałów (conventuales). II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" Obserwanci nawoływali do przestrzegania pierwotnej reguły wprowadzonej przez twórcę zgromadzenia, św. Franciszka z Asyżu (San Francesco d'Assisi, 1182-1226), mającej za podstawę całkowite, dobrowolne ubóstwo i ascetyczny tryb życia. Rozłam w zakonie franciszkańskim, wynikający z niejednakowego stosunku do reguły, zaznaczył się we Włoszech już w XIII wieku i przechodził różne fazy, doprowadzając między innymi do konfliktu doktrynalnego z Rzymem (Joachim z Fiore), a nawet do powstania sekty tzw. braci apostolskich, głoszących hasła społecznego egalitaryzmu. Bezpośrednią przyczyną uformowania się w XV wieku odłamu obserwantów stała się reforma zakonu przeprowadzona przez wybitnego kaznodzieję, mistyka, Bernardyna ze Sieny (Bernardino da Siena, 1380-1444), prowincjała w Italii od r. 1438, popieranego gorąco przez papieża-humanistę Mikołaja V i beatyfikowanego przezeń już w r. 1450. Współpracownikiem a zarazem wiernym wyznawcą reformatorskiej idei Bernardyna był Jan Kapistran (Giovanni da Capestrano, 1386-1456), franciszkanin od r. 1416, który miał wkrótce zasłynąć jako wybitny kaznodzieja. Echa dokonanej we Włoszech reformy zakonu dotarły do Polski, gdzie — jak pamiętamy — franciszkanie rezydowali i prowadzili pracę katechetyczną od pierwszej połowy XIII wieku. O sprowadzenie do kraju obserwantów zabiegali równocześnie — choć każdy na własną rękę — król Kazimierz Jagiellończyk oraz biskup-kardynał, pozostający w opozycji do władcy, Zbigniew Oleśnicki. Obaj własnymi kanałami dyplomatycznymi, licząc na względy papieża, zapraszali do Krakowa przebywającego ówcześnie w Czechach (w roli inkwizytora) Jana Kapistrana. Król kładł nacisk na misję nawracania Rusinów; Oleśnicki — na walkę z herezją husycką. Ostatecznie Jan Kapistran (piastujący godność wikariusza generalnego zakonu franciszkanów obserwantów, uprawniony, a nawet obligowany do zakładania konwentów obser-wanckich w wielu krajach) przybył do Krakowa w towarzystwie kilkunastu braci dnia 28 sierpnia 1453 roku, witany uroczyście przez władzę zarówno państwową, jak i kościelną. W ciągu kilku zaledwie miesięcy pobytu w Krakowie (28 VIII 1453-14 V 1454) rozwinął wszechstronną i skuteczną działalność. Do polskich konwentuałów odniósł się nieprzychylnie, czego dowiódł na wstępie obierając na swą rezydencję prywatny dom Jerzego Sworca w Rynku, z pominięciem klasztoru franciszkańskiego przy ulicy Brackiej. Natychmiast po przybyciu do stolicy przystąpił do organizowania klasztoru obserwanckiego. Zbigniew Oleśnicki ofiarował mu dom na Stradomiu (należący do jego brata Jana) i już 8 września odbyło się poświęcenie fundacji. Na przyległych gruntach szybko rozpoczęto budowę (początkowo drewnianego) kościoła i oficyn. W marcu 1454 roku król powiększył ów obszar własną darowizną. Nowo utworzony klasztor przyjął wezwanie od imienia reformatora zakonu — św. Bernardyna ze Sieny. Odtąd działających w Krakowie franciszkanów- —obserwantów zaczęto nazywać bernardynami, a nazwa ta przeniosła się na całość zrzeszenia zakonnego w Polsce. Już w pierwszych miesiącach istnienia zakonu bernardyńskiego jego stan osobowy powiększył się o 130 nowicjuszy, głównie ze środowiska uniwersyteckiego. Nowe konwenty zaczęły mnożyć się w innych miastach: najwcześniej powstał klasztor pod wezwaniem Św. Anny w Warszawie (działalność rozpoczął dnia 4 grudnia r. 1454), a to dzięki inicjatywie i darowiznom księżnej Anny Mazowieckiej, która przydzieliła bernardynom plac w bezpośrednim sąsiedztwie zamku. W Poznaniu, Kościanie i Wschowie klasztory powstały w r. 1455, w Tarnowie — w r. 1460, w Lublinie 383 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja — w r. 1461, we Lwowie — w r. 1462, w Przeworsku i w Kaliszu — w r. 1465. Idąc za wzorem stworzonym przez Kapistrana w Krakowie, sytuowano je przeważnie poza murami miejskimi, mając na uwadze pracę katechetyczną głównie wśród plebsu miejskiego oraz mieszkańców okolicznych wsi. Każdy konwent składał się z kościoła, domu mieszkalnego, oficyny i ogrodu. Wszystkie te sukcesy organizacyjne stały się możliwe dzięki wstrząsowi moralnemu, jaki w polskim społeczeństwie wywołała działalność kaznodziejska oraz wpływ osobowości, wsławionego już ówcześnie cudami, Jana Kapistrana. Opierając się na relacji naocznego świadka, Jana Długosza, historyk zakonu tak opisuje rezonans wystąpień katechetycznych (nie znającego języka polskiego) Włocha: Mszę ś. Kapistran miewał pod daszkiem przed kościotem św. Wojciecha, jak w ogóle nie lubił celebrować po kościołach i w innych miastach, a dopiero kiedy nastały ostre mrozy przeniósł się do kościoła Mariackiego. Po mszy wlazłszy na beczkę kazał dwie godziny po łacinie, po czem jeden z księży powtarzał naukę po polsku. Zresztą w Krakowie mnóstwo ludzi rozumiało po łacinie: nie tylko duchowieństwo i dwór, ale też co znaczniejsza szlachta i mieszczanie. Kaznodziejstwo stanowiło najświetniejszą stronę Kapistrana. [...] Dźwięczny głos, czysta wymowa i biegłość języka służyły mu doskonale. Ale co mówił, uwydatniał nie tylko akcentem głosu, ale także żywemi ruchami całego ciała. Nogi i ręce pracowały przy tych kazaniach, głos ciągle odmieniał. Towarzysze jego świadczą, że bardzo utrudził się zawsze tylu gestami i wołaniem. Słowami swemi doprowadzał słuchaczy do płaczu, chociażby i nie rozumieli języka. Lud wszelką uwagę skupiał na mówcy. Patrzał na rozjaśnione oblicze, słyszał głos brzmiący przekonaniem, widział w nim anioła, proroka Boskiego. Całe dwie godziny ludzie stali na miejscu, mimo zimna i zawieruchy, oddzielnie po jednej stronie mężczyźni, po drugiej kobiety. I tłumacza jeszcze słuchali ze dwie godziny. [...] Doskonale umiał wzbudzić żal za grzechy, ukazać próżność tego świata, wymalować krótkość życia ziemskiego. Tą prostotą kazań osiągał największe powodzenie. Do ożywienia ich przyczyniało się, że od czasu do czasu, jakoby przerywając potok wymowy, na głos wzywał imienia Jezus, co lud za nim powtarzał. Ludzie tłumnie zbierali się na kazania Kapistrana. Można by mniemać, że wróciły się czasy apostolskie. Aeneas Sylvius, najwstrzemięźliwiej mówiący o nim, liczy słuchaczy na 20-30 000. Inne źródła, oczywiście przesadnie, podają do 300 000. Mężczyźni i niewiasty chcieli widzieć tego człowieka tak cudownego, łzy radości i szacunku ciekły po wszystkich twarzach, ręce wyciągały się ku niebu, błogosławiono świętemu mężowi, dzięki czyniono Bogu, wszyscy cisnęli się, by choć szaty dotknąć. Aby go ujrzeć, ludzie włazili na dachy, aż pod nimi łamały się krokwie. Podczas kazania praca ustawała, kramy zamykano, wszystko tylko do niego się garnęło (K. Kantak, Bernardyni polscy, Lwów 1933, t. I, s. 5-7). W r. 1467 utworzono w Polsce wikariat bernardyński. Pierwszym wikariuszem prowincjalnym został absolwent Uniwersytetu Krakowskiego, magister Marian z Jeziorka, zakonnik od r. 1456, zasłużony działacz zakonny i poeta. Na stanowisko to był powoływany trzykrotnie: w latach 1467-1469, 1479-1482 oraz 1484-1487. Wokół zakonu bernardynów skupiali się także ludzie świeccy, zrzeszający się bądź w zgromadzeniu tzw. tercjarzy (trzeci zakon), z którego z czasem wyłonił się odłam żeński bernardynek, bądź też w bractwa religijne. Tercjarze (przyjmujący prócz osób świeckich również księży) już w r. 1455 powołali własnego ministra, który miał przekazywać Janowi Kapistranowi informacje o postępach ruchu i rozwijanej działalności. Członkowie nie będący duchownymi nosili strój szary i prosty, z elementami białymi lub czarnymi. Wszystkich obowiązywała skromność obyczajów, 384 zakaz uczęszczania na gody i wszelkie zabawy (zwłaszcza z udziałem kuglarzy II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" i wiłów), zachowywanie postów i odmawianie pacierzy. O działalności bractw zachowało się stosunkowo mało wiadomości. Pierwsze, znane ze źródeł, to tzw. Con-fraternitas pod wezwaniem Św. Bernardyna, istniejąca we Lwowie w r. 1461. W Wilnie w r. 1500 działało Bractwo Św. Anny; z późniejszych lat pochodzą dane dotyczące innych tego typu ugrupowań w różnych miastach Polski. Wiadomo, że dużą rolę odegrał w tym ruchu żywioł niemiecki. Bractwa szczególnie wiele uwagi przywiązywały do wspólnych modłów, odprawiania mszy oraz śpiewania pieśni; należy mniemać, że w zgromadzeniach etnicznie polskich wykonywano pieśni w języku narodowym. Bernardyni prowadzili szeroko zakrojoną działalność katechetyczną, nauczając i głosząc dla ludu popularne kazania, organizując procesje (głównie na Wielkanoc i w Boże Ciało) oraz widowiska paraliturgiczne, do których należały żłobki. Tego typu inscenizacje Bożonarodzeniowe zostały przeniesione z Włoch: twórcą i inicjatorem pierwszego żłobka wystawionego w Greccio w r. 1223 miał być św. Franciszek z Asyżu. Organizowanie pierwszych żłobków w Polsce zawdzięczamy przypuszczalnie franciszkanom konwentualnym (z XIV wieku zachowały się najdawniejsze figurki jasełkowe Marii i Józefa), jednakże dopiero z okresu nasilonej działalności obserwantów pochodzą świadectwa niezawodne. Z informacji Kal-limacha (1476) wiemy, że lwowscy bernardyni zostali oskarżeni przed arcybiskupem Grzegorzem z Sanoka o to, że ściągają do swego kościoła tłumy wiernych, wystawiając „wołu i osła oraz żłobek z nowo narodzonym dziecięciem". Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że bernardyni organizowali i inne paraliturgiczne widowiska dla ludu, zwłaszcza w okresie Wielkanocy. Nie zachowały się w Polsce świadectwa przemawiające bezspornie na rzecz wystawiania misteriów pasyjnych w XV wieku (lub wcześniej) w języku narodowym; za ślad sceny o temacie Męki i cierpienia Matki u krzyża uważa się wszakże dość powszechnie słynną pieśń Posłuchajcie, bracia miła (ze zbioru tzw. Pieśni łysogórskich). Warto podkreślić, że widowiska religijne o tej treści, używające języków narodowych, były wystawiane dla ludu w wielu krajach, a szczególną popularnością cieszyły się we Włoszech już w XIII wieku jako odmiana tzw. laude drammatiche. Jedną z ważnych form oddziaływania bernardynów na wiernych i pobudzania ich Pobożności było wspólne śpiewanie (przeważnie po kazaniu) układanych w tym celu Chór bernardynów, inicjał C z graduału bernardynów, ok. 1525 roku 385 xCz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja pieśni, pełniących funkcję katechetyczną i kształtujących nowy typ duchowości. Religijne treści utworów, odpowiadające kultowym tendencjom zakonu, niosły zarazem silny ładunek wrażliwości emocjonalnej oraz wyobrażeniowej. Z założenia proste, oparte na łatwych, znanych melodiach, szybko stawały się wspólną własnością mas wiernych, przekształcając się niekiedy w „pieśń gminną". Szesnastowieczny historyk zakonu, Jan z Komorowa, w swym dziele Breve memoriale ordinis fratrum minorum... (wersja poszerzona powst. 1534-1535) omawiając twórczość literacką Władysława z Gielniowa wspomina, że „liczni [...] bracia kaznodzieje różne inne pieśni ułożyli, które po kazaniach były śpiewane w różnych okresach lub świętach roku z pobożności ludu" (tłum. W. Wydra). Współczesny badacz i znawca poezji bernardyńskiej, W. Wydra, charakteryzując krąg twórców zakonnych, skupionych wokół najwybitniejszego z nich, Władysława z Gielniowa, wymienia kilku braci. Pójdźmy tym tropem. Listę poetów bernardyńskich otwiera znany nam już pierwszy wikariusz prowincjonalny polski, Marian z Jeziorka (zm. 1491), autor m.in. wierszowanego utworu ascetycznego w języku łacińskim Callis caelestis patriae (Ścieżka niebieskiej ojczyzny). Twórczość łacińską (a może i polską?) mógł też uprawiać wybitny kaznodzieja, nauczający zarówno w konwencie krakowskim, jak w katedrze na Wawelu, błogosławiony Szymon z Lipnicy (zm. 18 VII 1482 roku podczas moru, w młodym jeszcze wieku). Po Janie Szklarku (zm. w Poznaniu w r. 1515), wybitnym teologu, kaznodziei i dwukrotnym prowincjale zakonu pozostało parę drobnych wierszy łacińskich. Mikołajowi z Sokolnik (zm. 1521), słynącemu jako wybitny kaznodzieja początkowo w Wilnie, a następnie w Poznaniu, przypisuje się polską pieśń o św. Annie („Anna święta i nabożna..."). O Innocentym z Kościana (zm. 27 XII 1541), kaznodziei i dwukrotnym prowincjale zakonu, wiemy z nagrobka bernardyńskiego sporządzonego w r. 1727, iż był twórcą „pieśni nabożnej na żłóbek Chrystusa narodzonego, wyśmienitym stylem, którą jeszcze dziś zwykło się śpiewać". Paweł z Wągrowca (zm. w Kaliszu w r. 1549) pozostawił zbiór wierszy pt. Manuale sacerdotum (Podręcznik kapłanów), w którym oprócz utworów Władysława z Gielniowa i Mariana z Jeziorka można znaleźć jego własne próby pisarskie w języku łacińskim, m.in. poemat Viginti et septem sunt praecepta regulae (Jest 27 przykazań reguły). Najmłodszy z wymienionych braci, Fabian Orzeszkowski (ok. 1495-1575), początkowo dworzanin, a następnie sekretarz królewski, o którym mówiono, że wstąpił do zakonu w r. 1530, „żeby uniknąć kary, bo był opryszkiem i rozbijał po drogach", pozostawił dość obfitą twórczość łacińską, w tym wiersze ku czci świętych: Franciszka lub Pięciu Braci Męczenników, układając też do niektórych melodie. Nie wiadomo, czy pisał także po polsku. Nie znany bliżej Stanisław był autorem łacińskiej pieśni (z akrostychem) Salve sancta parens (Bądź pozdrowiona, Święta Rodzicielko). Większość polskich pieśni bernardyńskich to utwory anonimowe; nie wiemy nawet, kto spisał dwa obszerne śpiewniki zakonne: tzw. Kancjonał puławski (1551) oraz tzw. Kancjonał kórnicki (1551-1555). Tematyka układanych przez polskich bernardynów pieśni religijnych wynikała z podłoża kultowego, nie odbiegającego zasadniczo od dawnych tradycji franciszkańskich. W centrum uwagi znalazła się problematyka chrystologiczna oraz maryjna. W obu wypadkach kładziono akcent na człowieczeństwo postaci i ludzki wymiar zarówno ich przeżyć, jak łączącego je związku. Szczególnego znaczenia nabrał kult 386 Marii: jako Matki radosnej i Matki boleściwej. Akcentowano dogmat Niepokalanego II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" Poczęcia, z czym wiązał się motyw rodziców Marii, zwłaszcza św. Anny. Czczono świętych: Franciszka i Bernardyna. Na tym podłożu nabrały popularności takie tematy, jak historia Bożego Narodzenia (żłobek, pokłon pasterzy, pokłon Trzech Króli); historia Męki (passio — z opisem męki fizycznej Jezusa; compassio Marii — z akcentem na Jej cierpienie duchowe; scena przy krzyżu; ostatnie słowa Chrystusa na krzyżu), wniebowstąpienie Chrystusa; wniebowzięcie Marii; pochwała św. Anny z motywem Niepokalanego Poczęcia; siedem radości Marii; siedem boleści Marii. Prócz silnego ładunku emocjonalnego, związanego zwłaszcza ze scenami pasyjnymi przedstawiającymi fizjologiczne szczegóły męki Jezusa i rozpacz oglądającej kolejne tortury Matki (tę postawę poetycką nazwano doloryzmem), a z drugiej strony — łączącego się z pełnymi pogody, radości i ciepła motywami macierzyńskimi lub Wniebowzięcia (co określa się w scenach narodzin mianem idyllizmu) — na uwagę zasługuje wyraźnie dochodzący do głosu w niektórych utworach ton mistyczny. Ekstatyczne wyznania miłości do Dzieciątka lub Niepokalanej Dziewicy nabierają niekiedy właściwości stylowych żywo przypominających zmysłową poezję dworną, tę samą, której poetyka ukształtowała wcześniej franciszkańską literaturę mistyczną we Włoszech. Związki łączące polską pieśń bernardyńską z tzw. laudami włoskimi — religijną poezją ludową XIII-XV wieku, inspirowaną często przez franciszkanów — nie były dotychczas przedmiotem analizy porównawczej. To skomplikowane i wymagające osobnej uwagi zagadnienie możemy w tym miejscu jedynie zasygnalizować, biorąc pod uwagę uderzające analogie polskich i włoskich pieśni nabożnych. Pozaliterackim argumentem na rzecz — skrótowych zarówno tu, jak i w dalszym ciągu — dywagacji komparatystycznych może być fakt włoskiej genezy ruchu franciszkańskiego w średniowiecznej Europie, a zwłaszcza bezpośredniego przeniesienia z Italii do Polski zreformowanego kierunku obserwanckiego. Słowo „laudy" (wł. laude) wywodzi się z łac. laudes — porannej modlitwy pochwalnej, zwanej też matutinum (wł. laudesi), podczas której śpiewano Psalmy 148-150, rozpoczynające się od słowa laudate (chwalcie). Na laudes odśpiewywano też często hymny będące pochwałą słońca jako symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego. Najstarsze włoskie, ludowe i prymitywne artystycznie laudy powstawały w Umbrii, jednakże właściwy ich rozwój wiąże się zazwyczaj z ruchem franciszkańskim oraz działalnością bractw religijnych zwanych flagellanti (biczownikami). U początku artystycznego nurtu tej poezji badacze sytuują Pieśń o Bracie Slońcu (Cantico di Frate Sole) św. Franciszka z Asyżu, utworu łączącego w niezwykłej formie tradycję ludowej laudy z inspiracjami biblijnymi (np. Księga Daniela, III, 51; PS., 148). Pieśń jest hymnem pochwalnym ku czci świata i jego Stwórcy; wzywa całą przyrodę: brata-słońce, braci i siostry gwiazdy, księżyc, wiatr, wodę, góry oraz wszelkie stworzenie do wyśpiewania chwały Panu. Jednakże rozwój ludowej, popularnej laudy poszedł w kierunku nieco innym. Anonimowe, przekazywane z ust do ust pieśni religijne, powstające masowo w Umbrii, Toskanii, Marchii czy w Abruzzach, opiewały w prostych słowach epizody ewangeliczne związane z Narodzinami i Pasją, miały za temat Marię i Jezusa, czasem żywoty świętych. Zyskiwały one formę liryczną bądź epicko- -narracyjną; wielka część laud przybierała postać dialogów przeznaczonych do prostych inscenizacji parateatralnych (tzw. laude drammatiche). Wśród tych ostatnich dominowały sceny pod krzyżem, a szczególną popularnością cieszył się temat 387 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja współcierpienia Marii (tzw. compassio). Na tle rysującego się ówcześnie w zakonie franciszkańskim konfliktu między obserwantami (zwanymi tu też rygorystami lub spirytuałami: spirituali) a konwentuałami, laudy, wyrażające treści religijne o podłożu ascetycznym, stały się formą poetyckiej wypowiedzi zwolenników reformy. Ruch spirytuałów przybierał postać radykalną i antypapieską. Jednym z jego czynnych zwolenników był wybitny poeta Jacopone da Todi, franciszkanin od r. 1278, wtrącony za swe przekonania do więzienia (1298-1300). Twórczość Jacoponego uszlachetniła laudę, podnosząc ją na wyżyny artyzmu, a jednocześnie nasycając nowymi treściami: mistycznym uniesieniem, przybierającym postać płomiennych wyznań miłosnych, oraz tonem głębokiego tragizmu, rozpaczy jednostki samotnej, przenikniętej poczuciem słabości, samotności i nicości (vanitas). Religijna poezja Jacoponego nabrała cech osobistych i wypełniła się namiętnie wyrażanymi emocjami. Do ulubionych postaci opiewanych w utworach należała Maria, a zwłaszcza nieodłączny od jej osoby temat: compassio. Scena pod krzyżem, w której Matka opłakuje śmierć Syna, przybierająca najczęściej formę dialogową, pojawia się zarówno w poematach włoskich, jak w słynnej sekwencji łacińskiej Stabat Mater dolorosa. Popularnym laudom XIV i XV wieku nadawały wszakże ton proste, przeważnie anonimowe i ustnie przekazywane pieśni o coraz wyraźniejszej funkcji dydaktyczno--katechetycznej i coraz częściej przybierające postać udramatyzowaną bądź narracyj-no-epicką. Do obiegowych tematów należały: narodziny (z motywem żłobka, pasterzy, Trzech Króli), pasja (z motywami kuszenia, śmierci, ostatnich słów na krzyżu, lamentu Marii pod krzyżem, trzech Marii, chrystofanii Marii), a także apokryficzny temat Wniebowzięcia Marii. Tradycję „płomiennego stylu" Jacoponego podjął i rozwinął w XIV wieku wybitny poeta franciszkański Bianco da Siena (zm. pocz. w. XV), znany jako twórca zbioru liryków. Podtrzymując ascetyczno-mistyczny ton miłosnej poezji wielkiego poprzednika, związał go głównie z tematem narodzenia. Przenikająca jego utwory duchowa egzaltacja i ekstaza religijna, zwrócona ku Dzieciątku i Marii, wyraża się w stylistyce zmysłowej, posługującej się chętnie metaforyką ognia, płomieni, spalania się duszy, pragnienia cielesnego zbliżenia do przedmiotu pożądania. W liryce religijnej Bianca da Siena pobrzmiewają echa zarówno Pieśni nad Pieśniami, jak miłosnej poezji dwornej trubadurów prowansalskich. Rozwój włoskiej laudy franciszkańskiej XIII-XV wieku zbiegł się z nasileniem tendencji mistycznych, reprezentowanych w tym zakonie przez tak wybitne indywidualności, jak: św. Franciszek z Asyżu, św. Bonawentura, a w XV wieku zwłaszcza wielki reformator zakonu, św. Bernardyn ze Sieny, którego uczniem i współpracownikiem — jak już wiemy — był założyciel polskiego zakonu bernardynów, Jan Kapistran. B. WŁADYSŁAW Z GIELNIOWA (TWÓRCZOŚĆ POLSKA) Pierwszy, znany z imienia, polski poeta piszący w języku narodowym, urodził się w Gielniowie, w Ziemi Opoczyńskiej, około r. 1440. Gielniów posiadał ówcześnie prawa miejskie, a od r. 1418 znajdował się w nim drewniany kościółek parafialny. 388 Ojciec przyszłego twórcy miał na imię Piotr; brak o nim bliższych wiadomości. II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" Chłopcu dano na chrzcie imię Jan. Po paru latach mógł on zacząć naukę w miejscowej szkółce parafialnej, gdzie zapewne opanował sztukę czytania, pisania, rachunków, katechizmu, śpiewu liturgicznego oraz służenia do mszy świętej. Decyzja o dalszym kształceniu syna wiązała się dla rodziców z wysłaniem go do stolicy. W Krakowie mógł uczęszczać początkowo do szkoły katedralnej przy Kościele Mariackim (?). W roku 1461 zapewne rozpoczął nowicjat w zakonie bernardynów. Dnia l sierpnia 1462 złożył śluby zakonne, o czym zachował się krótki łaciński wiersz autobiograficzny Gielniowczyka (zob. Twórczość w języku łacińskim, Poezja, rozdz. II, podrozdz. 7, Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Giełniowa), dotyczący wczesnego okresu jego życia. Dzień złożenia ślubów nie był wybrany przypadkowo: wypadł w uroczystość św. Piotra w Okowach. Profesja odbyła się może w Krakowie (?), w klasztorze pod wezwaniem św. Bernardyna ze Sieny. Jan z Giełniowa otrzymał zakonne imię Władysława (używane w łacińskiej wersji jako Ladislaus, a w zlatynizowanej: Wladislaus). Przygotowując się do funkcji kapłana Władysław odbył studia w klasztorze. Studium bernardyńskie w Krakowie istniało już od r. 1454 i stało na wysokim poziomie. Wykładowcami byli tu profesorowie wydziału teologii Uniwersytetu. Nauka trwała około 2-3 lat, po czym (ok. r. 1463-1465?) Władysław został wyświęcony na kapłana. Wiadomości o dwudziestu dalszych łatach jego życia są dość skąpe i niejednoznaczne. Zapewne Władysław zmieniał miejsce pobytu, pracując bądź^w klasztorach Wielkopolski (m.in. w Kobylinie ?), bądź w Warszawie, w konwencie Św. Anny. Być może już wtedy wsławił się jako wybitny kaznodzieja, przemawiający do tłumów wiernych, porywający ich swą ujmującą, prostą, często przeplataną formami wierszowanymi wymową. Zapewne zyskiwał rosnące uznanie i piastował rozmaite funkcje. Dane biograficzne stają się pełniejsze od r. 1486, kiedy to Władysław pojawił się w klasztorze krakowskim jako członek komisji przesłuchującej świadków i gromadzącej dokumenty przygotowujące proces beatyfikacyjny zmarłego brata, Szymona z Lipnicy. Przypuszczalnie pełnił wtedy przez rok funkcję kustosza (przełożonego) konwentu. W r. 1487 został obrany wikariuszem prowincji polskiej, liczącej ówcześnie 21 konwentów męskich oraz 7 żeńskich. Zgodnie z regułą zakonną, stanowisko to można było piastować jeden rok, jednakże kadencja podlegała przedłużeniu do dwu lat, a wyjątkowo — do trzech. Zdarzały się przypadki wybierania tej samej osoby po pewnej przerwie czasowej. Władysław z Giełniowa pełnił wspomnianą funkcję dwukrotnie: w latach 1487-1490 oraz 1496-1499. W międzyczasie przebywał zapewne w różnych konwentach, uczestnicząc stale w kapitułach prowincjalnych. Dwukrotnie podróżował do Włoch (w r. 1490 był w Urbino, zaś w r. 1498 — w Mediolanie). Na początku września 1504 roku odbyła się kapituła w Krakowie i wtedy to zapadła decyzja o przeniesieniu Władysława z Giełniowa do Warszawy na stanowisko przełożonego klasztoru bernardynów Św. Anny. „Płomienny kaznodzieja" — bo tak nazywano go już wówczas — gromadził w kościele tłumy wiernych, wprawiając je w stan najwyższego uniesienia religijnego swymi opisami Męki Pańskiej. W Wielki Piątek, dnia 21 marca 1505 roku, podczas kazania — jak przekazują świadkowie uniósł się w natchnieniu ponad ambonę. Atak serca zmusił go do przerwania przemówienia. Po parutygodniowej chorobie zmarł dnia 4 maja tegoż roku. Kościół Sw. Anny stał się ośrodkiem kultu Władysława. Proces beatyfikacyjny trwał długo, a Jego pozytywne zakończenie nastąpiło w r. 1750. 389 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" Pocałunek Judasza, fragment tetraptyku z XIV wieku Kronikarz polskich bernardynów, Jan z Komorowa (ok. 1465, w zakonie od r. 1494, zm. 1536) w poszerzonej redakcji swego dzieła pt. Memoriale ordinis fratrum minorum podaje informacje o twórczości poetyckiej Władysława z Gielniowa. Przytoczywszy łaciński utwór autobiograficzny, dodaje, że Gielniowczyk układał liczne „rytmy" o świętych na cały rok, których chłopcy uczą się w szkołach, a nadto inne utwory pobożne: psalteria, koronki Dziewicy, pieśni (cantilenae). Przypuszczalnie chodzi tu o twórczość łacińską, skoro w dalszym ciągu kronikarz podkreśla, że jest wśród nich polska pieśń Jezusa Judasz przedal, którą śpiewa się pospolicie w kościołach po kazaniu. Pieśń ta była tylko jednym z utworów w języku narodowym, które wyszły spod pióra Władysława z Gielniowa. Wiadomo też skądinąd, że jego polskie pieśni były przepisywane i śpiewane w szkołach oraz w kościołach bernardyńskich. Wcześniej jeszcze Jan z Komorowa pisał o wymienionej tu pieśni pasyjnej, podając nawet datę jej powstania: rok 1488: W tym samym roku ojciec Władysław, wikariusz prowincji, ułożył pieśń [composuerat cantilenam], która zaczyna się od słów: Jezusa Judasz przedal i która po kazaniu była wspólnie u braci śpiewana. Z powodu tej pieśni oraz wprowadzenia także innych pieśni tegoż ojca, bracia zaprzestali recytacji chóralnej siedmiu psalmów, zwłaszcza w okresie letnim i w niedziele oraz mniejsze święta podwójne, o ile psalmy pokutne w owym czasie i dniach wyżej wymienionych nie były nakazane, więc i bez zaciągania winy mogły być ominięte. Odtąd często wskazywano na ów czas (jak trafia się w licznych miejscach tej kroniki), od którego zaprzestali lub rozpoczęli recytować pewne pieśni, lub też niektóre z nich zostały zmienione w naszej prowincji. Liczni bowiem bracia kaznodzieje różne inne pieśni ułożyli, które po kazaniach były śpiewane w różnych okresach lub świętach roku z pobożności ludu (tłum. W. Wydra). Wykaz sporządzony na podstawie źródłowych prac W. Wydry obejmuje pieśni, wśród których znaleźć można kompozycje liryczne (Jasne Krystowo oblicze; Jezu, Zbawicielu ludzski; Kto chce Pannie Maryi służyć; Anna niewiasta niepłodna) oraz utwory epickie (Jezusa Judasz przedal za pieniądze nędzne; Augustus kiedy królował; Już się anjeli wiesielą). Inne utwory, jak np. Świebodność Boga żywego lub dekalog: Słuchaj tego wszelika głowo, są tylko przypisywane poecie z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem. Utwory pieśniowe Gielniowczyka mogą być datowane tylko w przybliżeniu. Ich nasycenie ideologią bernardyńską każe mniemać, że powstały po wstąpieniu Władysława do zakonu, a więc po r. 1461. Jeśli uwzględnić okres wstępnej edukacji i internalizacji nowego sposobu myślenia oraz ukierunkowywania emocji religijnych, 390 można przyjąć, że powstawanie ich towarzyszyło pracy duszpasterskiej, rozpoczętej V*V &**«•* ł-łj-M* f**W»*f«* fłWM*» t*«**f «<^T'^2^T^/ ^*^;2^^^Vl7*?*F/ •^^*~«^LL. ^ife^^^i1 Łaskawa Panno Maryja, O Matuchno miłościwa, Napój nas wodą gorzkości, Bychom opłakali złości". (Anna niewiasta niepłodna, w. 33-44) Osoba Jezusa jest określana najczęściej zgodnie z potocznym słownictwem kościelno-teologicznym (Krystus, Bóg, Emanuel, Zbawiciel, Kroi, Pan; w utworach Narodzeniowych: Dziecię, Dzieciątko), dopełnianym przyjętymi powszechnie epitetami (np. „Pan niebieski", „Zbawiciel ludzski", „Kroi anjelski", „Pan anjelski", „Zbawiciel miłościwy", „Jezus lutościwy"). Obok tych określeń pojawiają się przenośnie, np. „wieczna światłość", „studnia miłości", „różami kwiat woniający", „rozdawca dobroci", „sierdeczna słodkość", „Boga Oćca mądrość". Akcenty tkliwości i emocjonalności pojawiają się bądź w scenach związanych z Marią (zwłaszcza w utworach Narodzeniowych, obok Dzieciątka, Dziecięcia — słowa zdrobniałe: „Synaczek miły" itp.), bądź też — co zasługuje na szczególnie silne podkreślenie — w pieśniach zawierających monolog kierowany bezpośrednio do Jezusa. Uobecnianie się w utworach Gielniowczyka podmiotu poetyckiego dokonuje się na dwa sposoby. Pierwszy z nich polega na zwracaniu się do własnej Duszy. W poetyce i retoryce, wyrastających z tradycji antycznej, taka „figura myśli" nosiła nazwę autologii (z gr. antologia — przemawianie do samego siebie) bądź apsychologii (z gr. apsychologia — przemawianie do przedmiotu lub osoby imaginacyjnej, jako substytutu własnej osobowości, własnego , ja"). Wzywanie swej Duszy do określonych reakcji emocjonalnych lub nawet zachowań występuje w pieśniach dość często, np. „Patrzy, duszo, pilnie"; „duszo moja miła"; „Dusza miła, oględaj miłośnika twego"; „o duszo głodna"; „racz ucieszyć moją duszę". Niekiedy jednak zwroty tego typu mogą odnosić się nie do „ja" poetyckiego, ale do każdego wierzącego („ty"); o ich funkcji semantycznej każdorazowo rozstrzyga kontekst. Drugi sposób uobecniania się w pieśniach podmiotu poetyckiego wiąże się z bezpośrednimi zwrotami do Jezusa, służącymi wyrażaniu miłości, pragnienia kontaktu, zbliżenia się do Jego Osoby, zachwytu nad poszczególnymi elementami Ciała. „Ja" poetyckie mówi o swej „tesnicy", o swym „smętnym siercu", „pragnieniu oblicza Jezusowego". Ten emocjonalno-zmysłowy ton przypomina klimat mistycznych laud franciszkańskich, mnożących się we Włoszech na podłożu ruchu obserwanckiego; nasuwa skojarzenia np. z pieśniami Jacoponego da Todi bądź Bianca da Siena. Przykładu tak ukształtowanego „ja" lirycznego dostarcza np. pieśń Jasne Krystowo oblicze: Krystowo oblicze miłe Wszystkich smętnych jest wiesiele; Kiedy to oblicze widzę, Nie pamiętam już na nędzę. „Anna niewiasta niepłodna..." Władysława z Gielniowa, tekst pieśni Jezu, sierce me zachwyci, Twem obliczem mię nasyci, Bo ten pokarm jest mi smaczny, Tego pożądam ja grzeszny, (w. 25-28; 33-36) 407 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" Obok , ja" poetyckiego w pieśniach Władysława z Gielniowa zarysowuje się wizja ludzkiej zbiorowości. Ta ostatnia ma charakter dwojaki. Po pierwsze — jest tożsama z gronem słuchaczy, uczestników nabożeństwa, do których mówiący (odśpiewujący pieśń) zwraca się „tu i teraz" i z którymi stara się nawiązać bezpośredni kontakt, wzywając ich do modlitwy i śpiewu do skruchy lub poprawy: „ludzie", „ludzie grzeszni", „grzesznicy", „wszytcy ludzie", „ludzie wszy-tcy", „wszystcy", „wszystcy (poglą-dajcie)", „krześcijani", „(patrzcie) krześcijani" itp. Po wtóre — jest tożsama z rodzajem ludzkim, którego niepewna kondycja i czasowy, przemijający „pobyt" na świecie znajduje właściwe dopełnienie w wiecznym bytowaniu pośmiertnym. Ta zbiorowość to w ujęciu Gielniowczyka przede wszystkim chrześcijanie („rzysza krze-ścijańska", „tłuszcza krześcijańska", „sługi Maryi"); składa się ona z jednostek słabych i ułomnych, człowiek bowiem w swej doczesnej samotności jest „niemocny", „grzeszny", „pozbawiony rozumu", a oparcie możei znaleźć tylko w wierze i opiece nadprzyrodzonej: Oblicze Chrystusa oraz święci: Franciszek i Klara, skrzydło tryptyku Historia Chrystusa i Marii 408 O ty, niemocny człowiecze, Patrz na Krystowo oblicze. Jezu, Zbawicielu ludzski, Proszę ciebie człowiek grzeszny, Daj mi dar świętej bojaźni, Jen nie wypędza miłości. Jezu, królu miłościwy, Nad gr[z]eszniki lutościwy, Daj mi dar wiernej lutości, Bych opłakał moje złości. Żywot wieczny, Jezu, nam daj, Od nagłej śmierci zachowaj, Daj nam spokojne bydlenie, Po śmierci wieczne zbawienie (Jasne Krystowo oblicze, w. 15-16) (Jezu, Zbawicielu ludzski, w. 1-8) (Augustus kiedy królował, w. 89-92) Anioł i Diabeł, fragmenty Ołtarza Mariackiego Wita Stosza Władysław z Gielniowa ukształtował też w pieśni religijnej słownictwo odnoszące się do postaci ludzkich należących do historii ewangelicznej. Apostołowie są: „święci", „mili"; Jan jest „panicem czystym". O Żydach mówi autor z najwyższą wrogością: „Żydowie okrutni", „fałszywi Zydowie", „rycerze niewierni", „krzyżow-niki"; w obrazach męki opisuje szczegółowo tortury moralne i fizyczne zadawane przez nich Jezusowi. Osobne miejsce w świecie poetyckim kreowanym przez Gielniowczyka zajmują byty pośrednie: aniołowie i szatani. O pierwszych mówi się z najwyższą miłością i uznaniem: „rzysza anjelska", „aniołowie", którzy „słodko śpiewają" i „wiesielą się" podczas Wniebowzięcia; pojedynczy duch jest „anjołem światłym", „anjołem Bożym" itp. Postać szatana pojawia się niezwykle rzadko, np.: Wiara mię twoja posili, Aby mię czartowie nie zwiedli, Przez twoje święfte] oblicze, Odpędź precz szatańskie rzysze. (Jasne Krystowo oblicze, w. 101-104) Diabeł jest nieprzejednanym wrogiem człowieka, podstępnie nakłaniającym go do grzechu; jedyną obroną przed nim jest wiara chrześcijańska. Na uwagę zasługuje wreszcie natura, otoczona — po franciszkańsku — szczególną czułością i związana silną więzią emocjonalną z Osobami Boskimi. „Stworzenie", 409 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja „zwierzątka" — pojawiają się w scenach Narodzin. Towarzyszą one Dzieciątku w stajence: Zwierzątka Boga poznały, Gdy na kolana klękały. (Augustus kiedy królował, w. 23-24) Śmierć na krzyżu opłakuje cała przyroda: Jezusa umarłego stworzenie płakało, Pana swego miłego barzo żałowało; Słojnce się zacimiło, ziemia barzo drżała, Opoki się ściepały, groby otwarzały. (Jezusa Judasz przedal, w. 49-52) Brak pewności co do autorstwa niektórych pieśni bernardyńskich, pod wieloma względami zbliżonych do poetyki scharakteryzowanych wyżej utworów Władysława z Gielniowa, zmusza do usunięcia ich poza obręb analizy twórczości poety. Nie ulega wszakże wątpliwości, że bernardyni stworzyli w Polsce późnego średniowiecza nowy styl pieśniowy, a indywidualność poetycka Gielniowczyka wpłynęła ożywczo na jego ukształtowanie i utrwalenie. C. RĘKOPIŚMIENNE PRZEKAZY PÓŹNOŚREDNIOWIECZNYCH PIEŚNI ANONIMOWYCH Stan zachowania polskich pieśni religijnych późnego średniowiecza z pewnością jest daleki od kompletności. Pomijając naturalny niejako proces zaczytywania ksiąg oraz wyniszczające działanie kolejnych kataklizmów wojennych bądź wydarzeń losowych (jak np. pożary bibliotek kościelnych czy klasztornych) — do uszczuplenia liczby znanych dziś tekstów pieśniowych w znacznym stopniu przyczynił się sposób ich funkcjonowania w kulturze. W dalszym ciągu podstawową formą społecznego obiegu utworów było wykonanie wokalne: przekazywanie z ust to ust słowno--melodycznych całości, rozpowszechnianych przez Kościół lub bractwa religijne, a podchwytywanych przez masy wiernych. Zapis ręczny nadal pełnił rolę wtórną i pomocniczą, choć w środowisku bernardyńskim, tworzącym pieśni z myślą o ich systematycznym rozpowszechnianiu w szkołach i zgromadzeniach klasztornych oraz w kościołach, ranga ręcznego przekazu znacznie wzrosła. Zapisy tekstów pieśniowych (często opatrywane nutami bądź tylko słownymi instrukcjami dotyczącymi melodii) znajdujemy w rzadkich jeszcze kancjonałach, za to coraz częściej w kodeksach kościelnych rozmaitej treści, na luźnych kartkach, na okładkach bądź wolnych stronach inkunabułów, niekiedy w modlitewnikach. Osobnym źródłem wiadomości o tekstach pieśniowych są zapisy incipitów, stanowiące niekiedy jedyny ślad istnienia i wykonywania zaginionych już dziś utworów. Do najwcześniejszych zbiorów pieśniowych należy poszyt „b" rękopisu Biblioteki PAN w Krakowie (sygn. 1578), datowany na drugą połowę XV wieku, a zawierający na 4 kartach cenny zbiór 5 utworów Bożonarodzeniowych, nazwanych przez kopistę rotula (łac. rotula — obok rota, rotulus — koło, krąg, kółko); tej łacińskiej nazwie 410 odpowiada staropolskie słowo „rotuła", odnoszące się zarówno do gatunku pieśni II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" religijnej, jak do paraliturgicznej formy inscenizacyjnej wyrosłej w kręgu kultury franciszkańsko-bernardyńskiej (zob. rozdz. II, podrozdz. 2, punkt E, Liryka). W śpiewniku bernardyńskim z Kobylina (w Ziemi Poznańskiej) pochodzącym z drugiej połowy XV wieku (rękop. Bibl. Raczyńskich, sygn. 1276 nr 2) znaleźć można m.in. ciekawą pieśń pasyjną Bądź pozdrowień, Krzyżu Pana Wszechmocnego (karta 9v-10v), stanowiącą jedną z wielu redakcji rozpowszechnionych ówcześnie śpiewów o tej tematyce. H. Juszyński przekazał nam wiadomość o zaginionym dziś bezpowrotnie „Kancjonale z roku 1521", w którym — jak zapewnia — powtarzały się (dosłownie lub w odmiennych wariantach) niektóre utwory znane mu również z wcześniejszego Kancjonału Przeworszczyka (1435). Wypisy poczynione przez Juszyńskiego uratowały: zapis trzech zwrotek pieśni na Boże Narodzenie: Chrystus się narodził; fragment epickiej pieśni o Trzech Królach: Kiedy kroi Herod królował, obejmujący 20 wersów, czyli 5 czterowierszowych zwrotek, odpowiadających w obszerniejszej redakcji kalwina K. Kraińskiego (znanej Juszyńskiemu z edycji: Kancjonał abo pieśni duchowne..., Kraków 1609; I wyd. 1603) zwrotkom: l, 5, 6, 7 i 10. Trzecim odnotowanym przez Juszyńskiego z „Kancjonału z roku 1521" utworem jest pieśń na Zmartwychwstanie: Chrystus zmartwychwstał jest licząca 6 czterowersowych zwrotek, z których każdą zamyka zaśpiew „Halleluja". W połowie XVI wieku w zgromadzeniach bernardyńskich powstały dwa obszerne kancjonały rękopiśmienne. Pierwszy z nich pochodzi ze zbiorów w Puławach i dlatego zwany jest Kancjonałem puławskim (rękop. Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, sygn. 2372). Obejmuje on ogółem 40 całych utworów, jeden fragment i dostarcza informacji o czterech pieśniach zaginionych. Sytuuje się go około 1551 roku, taka bowiem nota pojawia się na karcie 44v manuskryptu, a dukt pisma nie przeczy datacji kodeksu. Drugi rękopis (własność Biblioteki Kórnickiej, sygn. 44), zwany Kancjonałem kórnickim, pochodzi z lat 1551-1555. Na karcie 183, przyklejonej do tylnej okładki, można znaleźć notatkę dotyczącą kopisty: „Jeronimus 1551 manu propria". Ów nieznany skądinąd Hieronim spisał tylko część manuskryptu. Datę: 1551 spotykamy powtórnie na karcie 119 pod tekstem zatytułowanym: „Reguła i zakon świętego Franciszka popisan", zaś datę: 1555 — pod rymowaną Modlitwą nabożną o obliczu Jezusa namilszego Pana (karta 94v). Kancjonał kórnicki zawiera wszystkie utwory mieszczące się w Kancjonale puławskim, a nadto jeszcze garść innych pieśni. Osobna uwaga należy się rękopiśmiennemu utworowi dramatycznemu z około połowy XVI wieku: Komedyja o Miesopuście (rękop. BN, sygn. II 3501), którego każdy akt został zamknięty pieśnią o treści religijnej: Pasterzu nasz sam Niebieski; Pilnuj, panie, domu swego oraz Już nam też iście przestać. W rozmaitych kodeksach rękopiśmiennych (często pochodzenia bernardyńskiego) zachowała się pewna liczba wpisywanych tam, pojedynczych pieśni. Około roku 1452 zapisano w tzw. Kodeksie Dzialyńskich (rękop. Biblioteki Kórnickiej, sygn. 801) trzy początkowe zwrotki pieśni o św. Stanisławie: Chwała tobie, Gospodzinie (karta 114v), po których nieznany kopista zaznaczył: „ultra non habeo" („nie mam dalszego ciągu"). Nutowy zapis tej pieśni jest — według muzykologa M. Perza — „najstarszą kompozycją wielogłosową z tekstem polskim", wykazującą duży kunszt artystyczny. W manuskrypcie Biblioteki Kapitulnej we Włocławku (sygn. 122), zawierającym łacińskie hymny i sekwencje spisane w r. 1445 przez Piotra z Bielaw, umieszczono w okresie późniejszym (może w latach 1480-1490) pieśń 411 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja o incipicie „Święty Stanisławie...", której jedna zwrotka została poświęcona św. Bernardynowi, patronowi polskich obserwantów. W kodeksie powstałym w pierwszej połowie XV wieku, pochodzącym z Kapituły Przemyskiej (rękop. BN, sygn. I 8028) na karcie tytułowej verso zanotowano modlitwę pasyjną z drugiej połowy XV wieku: O święty krzyżu, bądź pozdrowień. W niezwykle interesującym literacko kodeksie bernardyńskim z Kobylina (rękop. Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, sygn. 1361), zawierającym łacińską koronkę: Corona Virginis Mariae (Korona Dziewicy Marii), napisaną, może w r. 1520, przez nieznanego brata Seweryna, a dedykowaną bratu Urielowi z Ponieca, znajdujemy wśród łacińskich modlitw i pieśni utwór polski z nutami, poświęcony siedmiu radościom Najświętszej Marii Panny: Bądź wiesiola, Panno Czysta (karta 6v-7r). W innym manuskrypcie bernardyńskim, powstałym w Sokalu w pierwszej połowie XVI wieku (zawierającym kazania Sermones de passione), znajdujemy pieśń o męce: Bądź pozdrowień, Krzyżu Pana Wszechmocnego (k. 17r-v). Sporą liczbę pieśni wynotowali wydawcy XIX i początku XX wieku z rękopisów dziś już w wielu wypadkach zaginionych. Tak np. z rękopisu z Płocka (sygn. Ms 170) pochodzi piętnastowieczna pieśń Witaj mile, święte ciało; z rękopisu nr 12 ze zbiorów Krasińskich — pieśń O Maryja, kwiatku panieński. W nie znanych dziś kodeksach odkryli badacze m.in. pieśni: O przenasławniejsza Panno Czysta i Kwiatek czysty, smutnego sierca uciszenie. Na luźnej karcie rękopisu (dziś w Bibliotece Jagiellońskiej, sygn. Akc. 11/88) znajduje się, spisany na początku XVI wieku, obszerny utwór epicki o treści pasyjnej, o inc. „Jezu Kryste krzyżowany...". W pieśni tej czterokrotnie powtarza się akrostych: JESUS MARIA, co mogłoby być podstawą przypuszczenia, iż autorem całości był — stosujący chętnie takie akrostychy — Władysław z Gielniowa. Do częstych praktyk w okresie późnego średniowiecza w Polsce należało zapisywanie utworów pieśniowych na okładkach lub luźnych stronach inkunabułów. Cenne utwory kolędowe, żartobliwy alegoryczny „spór": Kolęda się z Alleluja zwodziła, a nadto liczne incipity nieznanych w większości pieśni polskich i łacińskich zanotował jakiś kopista bernardyński na inkunabule Nicolausa de Hanapis Biblia pauperum (Biblia ubogich), wydanym w Strasburgu w r. 1490, będącym dziś własnością Biblioteki Prowincji Ojców Bernardynów w Krakowie (sygn. 12). Wpisy ręczne, dokonane w latach dwudziestych-trzydziestych XVI wieku, mieszczą się na karcie tytułowej, na ostatniej karcie druku (39v) i na wewnętrznej stronie tylnej okładki. W dodatku ręcznym do inkunabułu zawierającego modlitewnik: Praecordiale devotorum (Strasburg 1489), znaleziono ręczny zapis z początku XVI wieku pieśni maryjnej: Cesarzowno wszech naświętsza, a także łaciński pierwowzór pieśni Maryja, Panno szlachetna — Maria venustissima. Inkunabuł ten, pochodzenia bernardyńskiego, jest własnością Biblioteki Ossolineum (sygn. XV 2). W innym inkunabule ze zbiorów Ossolineum (sygn. XV 1), zawierającym Tractatus de imitatione Christi (Traktat o naśladowaniu Chrystusa', Norimbergae 1492), również bernardyńskim, odnaleziono wpis polskiej pieśni, przed chwilą wspomnianej: Maryja, Panno szlachetna. Odrębnym problemem filologicznym jest interpretacja przekazanego przez W. A. Maciej owskiego (w Dodatkach do III tomu Piśmiennictwa polskiego od czasów najdawniejszych aż do roku 1830) tekstu tak zwanych Pieśni Sandomierzanina, znalezionego przez wydawcę na wyklejkach nieokreślonego rękopisu (lub druku). 412 Przedrukowany tekst Maciejowski zatytułował: ,,R. 1497. Sandomirzanina pieśni II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" i dzieje wierszem opowiadane". Podzielony przez późniejszych wydawców na dwie pieśni religijne (?), odpis Maciejowskiego składa się w istocie z konglomeratu utworów różnej formy i treści. Orientację ułatwiają częściowo przekazane przez Maciejowskiego notaty zapisywacza. Przed tekstami pieśniowymi znajduje się następujące wprowadzenie, pełniące zarazem funkcję poszerzonego tytułu: Cantica optima et utilis de VII verbi Christi, que in cruce moriendo pertulit et de doctrinis eius quas nobis reliquit, nec non de testamento suo ac de lusoribus tasserum [sic!], de latronibus et aliis maleficis, qui spoliant Christum de tunicis suis, cum uno exemplo terribili, ąuod in Budzyn uni contingit [sic!] (Najlepsza i użyteczna pieśń o siedmiu słowach Chrystusa, jakie na krzyżu umierając wypowiedział, i o naukach Jego, które nam zostawił, a także o Jego świadectwie oraz o graczach w kości, o złodziejach i innych złoczyńcach, którzy obdzierają Chrystusa z Jego szat, wraz z pewnym budzącym grozę przykładem, co się komuś w Budzyniu zdarzyło) (tłum. E. J. Głębicka). „Tak stało w rękopisie na wstępie tych wierszy [...]" — zapewnia Maciejowski. Z wprowadzenia kopisty (autora? tłumacza?) wynika wyraźnie, iż całość — za jaką uważano dotychczas tzw. Pierwszą pieśń Sandomierzanina — składa się z dwóch (przynajmniej) utworów, z których pierwszy opracowuje znamienny dla dewocji bernardyńskiej temat siedmiu ostatnich słów Jezusa na krzyżu, z dodatkami zawierającymi przekaz Jego nauki oraz testamentu (te ostatnie może były autonomicznymi fragmentami?), zaczyna się od słów: „Mękę Bożą spominajmy..." i obejmuje 14 lub 12 zwrotek czterowersowych; drugi zaś jest umoralniającą pieśnią „o graczach w kości" (powinno być: „de lusoribus tesserum"), rabusiach i innych złoczyńcach wraz z przykładem pewnego strasznego wydarzenia, które dokonało się w Budzyniu (czyli w Budzie węgierskiej). Ten drugi utwór zaczyna się od słów: „Kostyrowie a lotrowie..." i składa się z siedmiu strof czterowierszowych. W połowie drugiej strofy umieszcza wydawca, przytoczony za piętnastowiecznym kopistą, komentarz: Exemplum terribile vide. Potest cantari ista cantio sicut cantica de sancto Nicolao, vel cantica de X preceptis, aut sicut cantica de sancta Barbara, et aliis multis notis. Zobacz budzący grozę przykład. Ta pieśń może być śpiewana jak pieśń o św. Mikołaju lub o dziesięciu przykazaniach albo pieśń o św. Barbarze czy wiele innych (tłum. E. J. Głębicka). Instrukcja wykonawcza pozwala zatem śpiewać pieśń o kostyrach i łotrach na jakąś popularną, znaną z praktyki religijnej, melodię, np. zapożyczoną z pieśni o św. Mikołaju, św. Barbarze, z dekalogu lub innego utworu. Łatwa i pospolita struktura wierszowa zadanie to ma znakomicie ułatwiać. Z pewnością była to jedna z wielu pieśni „przykościelnych", wykonywanych przez wędrownych śpiewaków lub dziadów. Tzw. Druga pieśń Sandomierzanina, na którą zdają się składać w rzeczywistości dwa rozmaite utwory, nie należy raczej do grupy pieśni religijnych. Zapisów ręcznych na rozmaitych księgach zachowało się wiele i trudno wyliczyć je tu w komplecie. Pieśni religijne w języku polskim wpisywano również do modlitewników. W tzw. Modlitewniku Nawojki, sporządzonym w końcu XV wieku (rękopis zaginiony po r. 1836), zanotowano pieśń Anjelski chlebie, powitaj. W bernardyńskim modlitewniku z lat trzydziestych lub czterdziestych XVI wieku (rękop. Biblioteki Prowincji Ojców Bernardynów w Krakowie, sygn. 19/R) udało się odnaleźć cenne utwory: Daj nam, Chryste, wspomożenie oraz Anjeli słodko śpiewali. W powstałym w r. 1528 413 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja 414 Kontrafaktura nieznanego utworu; trzygłosowa kompozycja z uwagą: „Nota cancionis de illo digno viro Capistrano dive memorie" Modlitewniku Olbrachta Gasztolda herbu Habdank, wojewody wileńskiego i kanclerza litewskiego, mieści się kilkanaście utworów pieśniowych, a wśród nich: hymn Którego świat, ziemia, morze; Uliczko wiecznego żywota', Święta Maryja, racz wzglądnąć; Zdrowaś, gwiazdo morska; Stalą uliczka otworzona. Teksty pieśniowe zawiera również tzw. Modlitewnik Ptaszyckiego (drugi), powstały około połowy XVI wieku. Incipitów oraz wzmianek o utworach religijnych zachowało się niewiele. Oprócz wspomnianych wcześniej fragmentów incipitów pieśni Bożonarodzeniowych i innych (z zapisu na inkunabule), a także prócz notatki tzw. Sandomierzanina o śpiewach na temat świętych: Mikołaja czy Barbary — możemy dorzucić już niewiele danych źródłowych. Ważną informację znaleziono w tzw. Kodeksie Dzialyńskich (rękop. Biblioteki Kórnickiej, sygn. 801), gdzie na karcie 115 zostały zapisane nuty pozbawione tekstu, ale z następującą uwagą, poświadczającą istnienie pieśni o Janie Kapistranie, ułożonej po jego śmierci, a więc po r. 1456: „Nota cancionis de illo digno viro Capistrano dive memoria" („Melodia pieśni o owym czcigodnym mężu Kapistranie, Boskiej pamięci."; thim. T. M.). Tekst tej pieśni nie został dotychczas II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" odnaleziony. Z innych źródeł wiadomo, że w r. 1525 śpiewak parafialny kościoła w Dankowie miał obowiązek co tydzień po podniesieniu odśpiewywać, wśród innych, polską pieśń Wspominając Boże slowa, której tekst znany jest nam dopiero z druku z początku XVII wieku. D. TEMATY PIEŚNIOWE Dokonane przez nas rozróżnienie kościelnej pieśni „tradycyjnej" i „nowej" posiada uzasadnienie nie tylko chronologiczne. To prawda, że utwory tradycyjne w języku narodowym, wyłaniające się z wolna z łacińskich śpiewów liturgicznych, dominowały we wcześniejszym okresie, zwłaszcza w pierwszej połowie XV wieku, a więc, mówiąc najogólniej, w czasach poprzedzających zespół wydarzeń w kulturze religijnej w Polsce XV wieku, który nazwaliśmy umownie „rewolucją" bernardyńską. Ta ostatnia nie przyniosła zresztą kresu dawniejszej pieśni, a tylko wzbogaciła repertuar kościelny o nowe tematy i formy. W kodeksach drugiej połowy XV wieku i pierwszej połowy XVI, w tym również w kancjonałach bernardyńskich, spotykamy wiele utworów w dawnym stylu, opartych na wzorach hymnografii łacińskiej, rozwijających tematykę chrystologiczną (w tym głównie wątki Zmartwychwstania) oraz maryjną (Zwiastowanie, pochwała Marii-pośredniczki) lub przywołujących Ducha Świętego czy też chwalących narodowych świętych. Pieśń, którą określiliśmy jako „nową", pojawiła się (jeśli ufać dochowanym źródłom) około połowy XV wieku i wiązała się głównie — choć nie wyłącznie — z ruchem bernardyńskim. Określenie „pieśń nowa" ma swe uzasadnienie tekstowe: przewijało się ono przez utwory pieśniowe, rzucając światło na świadomość literacką (anonimowych przeważnie) „składaczy" i ich poczucie nowatorstwa. Już we wczesnej (pierwszy znany zapis pochodzi z r. ok. 1444) pieśni Radości wam powiedam określenie takie pada — jak pamiętamy — w początkowej zwrotce: Radości wam powiedam, Iżeć nową pieśń składam o Królewnie Niebieskiej, Ku uciesze krześcijańskiej. (w. 1-4; podkr. T.M.) Podobny zwrot powtarza, i to dwukrotnie, Władysław z Gielniowa w pieśni epickiej Augustus kiedy krolowal; Ludzie wsz[y]tcy się wiesielcie, A p i e s n k ę nową śpiewajcie, [...] (w. 41-42; podkr. jw.) Juże wszystcy się radujcie, Pies[n]kę nową zaczynajcie, [...] (w. 85-86; podkr. jw.) W Kancjonale kórnickim (1551-1555) w pieśni Bożonarodzeniowej Witaj, witaj żądający znajdujemy podobne określenie w strofce 11: Nie opuszczaj dziś grzesznego, Nie opuszczaj malutkiego, 415 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Ubogiego, wzgardzonego, Składacza pienia nowego, (w. 41-44; podkr. jw.) 416 Wydaje się, że w intencji autorów podkreślanie „nowości" pieśni było, z jednej strony, sygnałem ich odmienności tematycznej w zestawieniu z tradycyjnymi wątkami liturgicznymi, z drugiej zaś — służyło akcentowaniu twórczej samodzielności piszących. Posłuchajcie, zdają się nam mówić średniowieczni „składacze", oto przedstawiamy wam produkt własnej pracy poetyckiej, polecając waszej wyobraźni i waszym umysłom rzeczy dotąd wam nie znane, a mogące pobudzić waszą uwagę; warto ich wysłuchać i warto zapamiętać. Nowe tematy i nowe wątki fabularne częstokroć miały za podstawę źródła apokryficzne. Wspominaliśmy już wcześniej o prawdopodobnym (choć dotychczas nie zbadanym) oddziaływaniu włoskiej laudy franciszkańskiej. Nie jest też zapewne przypadkiem, iż najwcześniejsze utwory Bożonarodzeniowe wiązały się genetycznie z analogicznymi „nowymi" utworami czeskimi (w języku narodowym lub łacińskim). Wolno wszakże założyć, że pokaźna część późnośredniowiecznych pieśni nie posiadała bezpośrednich pierwowzorów literackich. Repertuar nowych tematów zarysował się już wyraziście w twórczości poetyckiej Władysława z Gielniowa. Przypomnijmy zatem, że dominowały wśród nich Narodziny oraz Pasja, a głównymi obiektami kultu, koncentrującymi na sobie uwagę piszącego, były osoby Jezusa i Marii. Nowość wiązała się głównie z doborem niektórych tylko wątków, a także sposobem ich ujęcia, zapoczątkowującym dwa równoległe style: naturalistyczno-psychologiczny (z akcentem na psychologię cierpienia) oraz sielski (z dominującymi motywami miłości macierzyńskiej i synowskiej), niewolny od akcentów mistycznych. Potwierdzenia dokonanego przez nas przeciwstawienia pieśni „tradycyjnej" i „nowej" można szukać w źródłach kościelnych z połowy XVI wieku (i później), odbijających coraz mniej przychylny stosunek władz do mnożących się w okresie narastających tendencji reformacyjnych polskich pieśni religijnych. Opozycja: pieśń nowa (nova cantilena) — pieśń „stara i katolicka" (cantilena catholica et antiqua) pojawia się w dziele Stanisława Hozjusza pt. Confessiofidei catholicae christiana {Wyznanie chrześcijańskiej wiary katolickiej; cz. l, Kraków 1553; całość: Moguncja 1557). Obrońca katolicyzmu i wyznaniowej prawowierności, ówczesny biskup warmiński, stwierdza, że w Polsce nawet prosty lud (coloni et agricolae) chwali Boga w kościele śpiewem łacińskim, ale w okresie Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Zielonych Świąt według nowego obyczaju (dudum recepto morę) śpiewa pieśni w swym języku ojczystym, aby tą nowością (quasi novitate) pobudzić ludzkie umysły do duchowych radości i wzbudzić jeszcze większą cześć dla Kościoła. Nie wolno jednak dopuścić do tego, aby ktoś „prywatny" (privatus ut aliquis), nie posiadający odpowiedniego autorytetu ani nie upoważniony do podobnych działań, wprowadzał do Kościoła „nowe pieśni" (novas ... cantilenas), bo to prowadziłoby do zmiany obrządku, a takiej mocy nie posiadają nawet biskupi. Problem „nowych pieśni" w okresie nasilenia walki z różnowierstwem nabrał nagle innego oblicza i stał się sprawą drażliwą. Teksty, nie poddane kontroli władz kościelnych, mogły przecież przemycać treści i idee heretyckie. Wymagało to uporządkowania. Najlepszym wyjściem było wyeliminowanie z ludowych śpiewów pieśni nie poddanych cenzurze. W r. 1565 Hozjusz przeprowadza na synodzie warmińskim następującą ustawę: aiestas Domini, miniatura z Sakramentarza tynieckiego Tryptyk z kościoła w Wielowsi z legendą św. Jadwigi II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" [...] nullas cantilenas vulgares in Ecclesiis a populo cantari volumus, nisi quae sint catholicae et antiquae et ab Ecclesia approbatae (Decretales, II, 419). [...] nie chcemy, by w świątyniach lud śpiewał jakieś pieśni po polsku oprócz tych, które są katolickie, dawne i przez Kościół uznane (Dekrety, tłum. E. J. Głębicka). Wierni powinni śpiewać tylko pieśni „stare i katolickie", mające aprobatę Kościoła. Przepis ten został wielokrotnie powtórzony w różnorodnych dekretach synodalnych i dokumentach kościelnych, ulegając jednocześnie coraz większemu zaostrzeniu. Pamiętamy z poprzednich rozważań, że nawiązujące do hymnodii łacińskiej pieśni tradycyjne szczególnie kultywowały wątki Zmartwychwstania, Zwiastowania i wezwania Ducha Świętego. Wspominaliśmy też, że tematykę tę kontynuowali autorzy późnego średniowiecza w Polsce. Wesprzyjmy to twierdzenie paroma choćby przykładami, zaczerpniętymi głównie z bernardyńskich kancjonałów połowy XVI wieku: Kancjonalu puławskiego (1551) oraz Kancjonału kórnickiego (1551-1555). Oto w pierwszym z wymienionych zbiorów znajdujemy utwór pt. O wesołym zmartwe wstaniu proza, stanowiący przekład sekwencji Victimae paschali laudes, lub inny: Hymna o wesołym zmartwe wstaniu Pana Jezusowym, którego pierwowzór stanowił hymn Ad regias agni dapes (Przy królewskiej uczcie baranka). Znana sekwencja Mittit ad Virginem, opowiadająca o Zwiastowaniu, stała się źródłem utworu pt. Proza abo pieśń, którą w adwent na roraciech śpiewają, a w Kancjonale kórnickim zainspirowała m.in. dwie obszerne kompozycje epickie: o inc. „ W Nazaret dziewica czysta, Panna Maria...'''' oraz Zbawienie człowieka wszelkiego. Zastrzeżeń władz kościelnych nie budziły też z pewnością przekłady dawniejszych lub nowszych, powszechnie akceptowanych w liturgii pieśni, jak np. Te Deum laudamus (znajdująca się w Breviarium Romanum) — w Kancjonale kórnickim o incipicie: „Ciebie Boga chwalemy..."; sekwencja Veni Sancte Spiritus — jako Prosa o Duchu Świętym w Kancjonale puławskim, czy znane dzieła Tomasza z Akwinu: Lauda Sion Sahatorem — O Bożym Ciele proza oraz Pange lingua gloriosi — Pieśń o Ciele Bożym. „Pieśni nowe" uderzają przede wszystkim tematyką zapoczątkowaną i spopularyzowaną w Polsce drugiej połowy XV wieku przez Władysława z Gielniowa oraz innych (najczęściej nierozpoznawalnych) poetow-kaznodziejów bernardyńskich. Tematyka Bożego Narodzenia zaowocowała licznymi pieśniami, w których obok głównego wątku .jasełkowego" (Dzieciątko, Maria i Józef, żłobek, a przy nim zwierzątka w kornym pokłonie) opowiadano o pokłonie pasterzy i hołdzie Trzech Króli. Wiązały się z tą grupą tematyczną pośrednio wątki obrzezania i ofiarowania Jezusa w świątyni. Tematyka Pasji była ujmowana na różne sposoby. Przybierała niekiedy formę epickiej narracji o przebiegu Męki, to znów ograniczała się do opisu sceny pod krzyżem, kiedy indziej (co charakterystyczne dla bernardynów) skupiała się na temacie siedmiu ostatnich słów Jezusa. W każdym ze wspomnianych Przypadków istotną rolę w opisie Męki odgrywała postać Marii, współuczestniczącej duchowo w cierpieniach Syna. Wykraczająca poza te dwa główne tematy problematyka chrystologiczna obejmowała zwłaszcza wątki: Wniebowstąpienia, pochwały członków ciała Jezusowego, oblicza Pańskiego, a nadto modlitewne wyznania niiłpści. Problematyka maryjna natomiast koncentrowała się przede wszystkim na (rożnie ujmowanym) współcierpieniu z Synem (compassio), Wniebowzięciu, temacie siedmiu radości lub pięciu (siedmiu) boleści, Niepokalanym Poczęciu i związanym 2 tym dogmatem wątku św. Anny, lirycznych pochwałach Marii, przyjmujących 417 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja niekiedy nową, wprowadzoną przez bernardynów formę tzw. koronki (zbioru modlitw przeplatanych pieśniami). Obok nurtu chrystologicznego i maryjnego rozwijała się pieśń o świętych (przeważnie jednak rozpowszechniana — poza kościołem — przez wędrownych dziadów, a należąca także do repertuaru jokulatorów). Nie można też pominąć utworów powstających niejako na marginesie pieśni religijnej, związanych z kolegiami przyklasztornymi i określanych niekiedy jako „folklor szkolny"; zachowało się ich jednak niewiele. E. LIRYKA Pokaźną część lirycznych pieśni „nowych" stanowią utwory Bożonarodzeniowe. W XV wieku, a jeszcze i w pierwszej połowie w. XVI nie posiadały one w Polsce odrębnej nazwy. Przyjęte z czasem, a dopiero w XVII wieku ustabilizowane w potocznym nazewnictwie, określenie „kolęda" miało w późnym średniowieczu inne znaczenie. Słowo to (od łac. calendae — pierwsze dni miesiąca, zaś po reformie kalendarza dokonanej przez Cezara w r. 45 p.n.e.— początek stycznia) oznaczało święto Nowego Roku, kiedy to odwiedzano przyjaciół i sąsiadów obdarowując ich prezentami. Na terenie chrześcijańskiej Słowiańszczyzny, w tym również w Polsce, obyczaj ten, z uwagi na bliskość czasową Nowego Roku z dniem Narodzin (25 grudnia), rozciągał się na okres od Bożego Narodzenia do początku stycznia. „Kolędami" nazywano dary świąteczne, „kolędowaniem" — odwiedzanie osób bliskich w celu złożenia im podarunków i wymiany życzeń. Na takim podłożu obyczajowym uformowała się świecka pieśń życzeniowa, zwana też „godową" (prasł. „god" — czas, pora; „godami" zaczęto nazywać okres od Bożego Narodzenia do świąt Trzech Króli, czyli do 6 stycznia). Słowo „kolęda", nie tracąc swego podstawowego znaczenia (dar, prezent), przeniosło się z wolna także na pieśń życzeniową (godową), pozbawioną rysów sakralnych; taki charakter miały np. znane nam już utwory: Gospodarska kolęda oraz Gospodynie] kolęda. W terminologii kościelnej pojawiły się natomiast określenia „chodzenie po kolędzie" — na oznaczenie odwiedzin składanych przez plebana mieszkańcom parafii w celu zbierania darów, bądź też „kolęda" lub kazanie kolędowe — odnoszące się do kazań noworocznych, w których poszczególne stany były obdarowywane symbolicznymi upominkami (np. rajcom miejskim ofiarowywał kaznodzieja żurawia, będącego symbolem czujności i strażnikiem cnót, a według innych autorów — miłości, jaką winna kierować się każda wspólnota). W odniesieniu do kompozycji muzycznej słowa „kolęda" użyto w Polsce po raz pierwszy w tabulaturze Jana z Lublina (1537-1548); w odniesieniu zaś do tekstów pieśniowych o tematyce Bożonarodzeniowej umieszczono je w tytułach utworów drukowanych w drugiej połowie XVI wieku: Kolęda w Ewanjelijej św. Łukasza w trzeciej kapitule o Narodzeniu Pańskim (Kraków 1558) oraz Kolęda ku śpiewaniu dla dziatek (po zaginionym pierwodruku krakowskim najwcześniejsza edycja w Kancjonale nieświeskim z r. 1563, a pt. Kolęda na Boże Narodzenie dla dziatek — w wydaniu Kancjonału Artomiusza z r. 1587). Tradycyjne znaczenie słowa „kolęda" utrzymywało się jeszcze bardzo długo, funkcjonując (zwłaszcza w folklorze) nawet w XIX i XX wieku, a w tytułach utworów o treści świeckiej (np. politycznej) 418 lub religijnej było częste jeszcze w epoce baroku. II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" Średniowieczne pieśni Bożonarodzeniowe w języku polskim odnaleźliśmy już w pierwszej połowie XV wieku, a następnie w twórczości Władysława z Gielniowa, w postaci epickiego utworu Augustus kiedy królował. Licznie pojawiające się liryki Bożonarodzeniowe drugiej połowy XV i pierwszej połowy XVI wieku wiążą się głównie z nurtem twórczości bernardyńskiej. Wspominaliśmy wcześniej o zainicjowanych zapewne jeszcze przez franciszkanów (zwanych później konwentualnymi), a z pewnością rozwiniętych i spopularyzowanych po r. 1453 przez obserwantów — widowiskach jasełkowych dla ludu. Przypuszczalnie w dewocji franciszkańskiej i bernardyńskiej należy szukać początków polskiej „nowej" pieśni Bożonarodzeniowej. Związki obu odłamów polskich franciszkanów: zarówno konwentuałów, jak obserwantów, z kulturą włoską każą pamiętać o możliwości oddziaływania laud na twórczość rodzimych poetów zakonnych. Nie można też pominąć ważnego dla polskiej kultury faktu rozpowszechnienia się widowisk jasełkowych w sąsiednich Czechach już w XIV wieku. O tym, jaką wagę franciszkanie konwentualni i bernardyni przywiązywali do paraliturgicznych widowisk jasełkowych oraz odśpiewywania związanych z nimi tematycznie pieśni, świadczą, między innymi, niektóre z zachowanych utworów w Kancjonałach: puławskim i kórnickim. W Kancjonale puławskim znajduje się obszerny, liczący 14 czterowersowych strof, utwór pt. O nabożeństwie wielkim Franciska świętego ku dzieciństwu Pana Jezusowemu, a jako ludzie ku temuż insze pobudzał znakiem i okazaniem zewnętrznem, pieśń. Ma notę własną — w którym nieznany poeta zakonny (wykorzystując wiedzę pochodzącą głównie od św. Bonawentury oraz Tomasza z Celano) przedstawia historię powstania jasełek. Legenda głosiła, że św. Franciszek opuszczając Rzym w r. 1223 przywołał pobożnego człowieka imieniem Jan, mieszkającego w Greccio, i polecił mu zorganizować widowisko jasełkowe w noc Bożego Narodzenia. Gdy wszystko już było gotowe, Franciszek udał się do żłobka razem z wielką liczbą zakonników oraz tłumem wiernych i tam spędził noc śpiewając pieśni, odprawiając modły i celebrując uroczystą mszę. W ten sposób został zapoczątkowany obyczaj urządzania jasełek oraz tzw. pasterki. Franciszkański utwór podkreśla, że obrządek ten został poparty przez papieża, od którego Franciszek uzyskał „osobliwe dozwolenie". Już w opisie tego pierwszego obchodu pojawiają się niezbędne składniki jego scenerii (jasłka, czyli żłobek, wyłożony siankiem, usytuowany w stajence, zwierzątka: wół i osioł), a także postacie: Dzieciątko i „Matuchna", jednakże uwaga skupia się na inicjatorze obchodu (Franciszek: „Stał u jasłek, łzami pokropiony,/Na ciele i na duszy wszytek przemieniony,/Jako gwiazda jaśniuchna, świecąca na morze/,Wesele, które tam miał, ty znasz, Panie Boże"; w. 33-36) oraz na otaczających go zakonnikach, oświetlających stajenkę gorejącymi świecami i śpiewających radośnie. W innej pieśni, znajdującej się w obu kancjonałach, czytamy: Bracia zakonu mniejszego, Naśladujcie Franciszka świętego: Miłujcie Krysta miłego I ubóstwo jego, (inc. „O Naświętsza Panno Maryja...", w. 64-67)* * Tu i dalej teksty przytaczane za wyd. M. Bobowskiego Polskie pieśni katolickie, Kraków 1893, podaje się w transkrypcji w pełni zmodernizowanej. 419 r II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" ' Rotuły: „Panna, panna porodziła...", „Nuż wy, { bielscy panowie..." i „Mesyjasz, wierny Chrystus nasz..." Rotuła III: „Zstala się nam nowina..." -ap,^,»*. (iG^ij^d^ ^g,'^^^&^\ ®»~**- f eJt*~$v *s»*inL:&.f&HK j~A „ . . •-vft>*_ «' -*•-•-*-• ^-j-r.: » .* 'fjfafafe^jri Rotuła V: „Maryja, panno czysta... i dopisek L# rlZ ÓLĆ*Zitl(i Kinie rr>tiila" *^| „Finis rotula" Najwcześniejszjon zbiorem pieśni Bożonarodzeniowych związanych genetycznie z widowiskiem jasełkowym są — znane nam już — tzw. rotuty, wymieszane z łacińskimi pieśniami o podobnej tematyce i formie w rękopisie Biblioteki PAN w Krakowie (sygn. 1578 b), zapisane około połowy XV wieku. Zespół polskich utworów składa się z pięciu piosenek, z których dwie posiadają wzory łacińskie: Panna, panna porodziła (pierwowzór: Puella, Puellula genuit Dominum, puella — znany tylko z incipitu) oraz Nuż wy, bielscy panowie (pierwowzór: „Vos Bialinenses parvuli..." — znany tylko z jednej, przytoczonej w rękopisie zwrotki). Pozostałe trzy piosenki: Zstala się nam nowina; Mesyjasz, wierny Chrystus nasz oraz Maryja, panno czysta zdają się nie posiadać obcych pierwowzorów. Rotuły odznaczają się niewielkimi rozmiarami: liczą od siedmiu do piętnastu wersów. Zostały ułożone miarami krótkimi, głównie siedmio- i ośmiozgłoskowcem, z których pierwszy, dość rzadki w poezji, stanowi format ludowego wiersza nielicznego, drugi zaś, spopularyzowany w polskiej poezji średniowiecznej głównie pod wpływem łacińskiej twórczości hymnicznej, legitymował się też silną tradycją w rodzimej pieśni przedchrześcijańskiej. Spośród pięciu rotuł trzy mają budowę stroficzną. Struktura zwrotek zdradza pokrewieństwo zarówno z pieśnią kościelną (łacińską i polską), jak też z rodzimymi śpiewami ludowymi. Np. trójwersowa strofka rotuły Mesyjasz, wierny Chrystus nasz, składająca się w istocie z dwóch wersów z refrenicznym trzecim: „Eja, eja, swego narodzenia", może być uznana za pogłos zwrotki sekwencyjnej (?) z uwagi na rymy: aab, ccb, ddb itd., jednakże wiele łączy ją z tradycją wiersza ludowego, a zwłaszcza ze strofą trójwersowa występującą w układzie sześciowersowym: aabccb. Zwrotka pięciowersowa (w rotule Nuż wy, bielscy panowie), składająca się z dwóch wersów z trzywersowym refrenem: „Dajcie Bogu chwałę za to,/Za to, za to, to to, to to,/Iż się narodził.", znana jest z liryki kościelnej, ale też z ludowej pieśni obrzędowej, a nawet z epickich pieśni dziadowskich. Wesołe w nastroju, wzywające do wspólnej radości piosenki, przeznaczone do chóralnego wykonywania przez zakonników i zgromadzonych wokół żłobka wiernych, układano do prostych, z pewnością dobrze wszystkim znanych, łatwo wpadających w ucho melodii. Cechami formalnymi utwory te zbliżały się wyraźnie do śpiewów ludowych. Przykładem może być stosowanie echolalii (powtórzeń słów czy grup głoskowych), jak w przytoczonych wyżej refrenach: „Eja, eja, swego narodzenia" (Mesyjasz, wierny Chrystus nasz) lub: „Za to, za to, to to, to to" (Nuż wy, bielscy panowie). Ten ostatni przykład wykazuje jednak podobieństwo z analogicznym chwytem formalnym w pierwowzorze łacińskim, gdzie dwa ostatnie wersy przytoczonej strofki brzmią: Datę laudem Cristo nato, To, to, to, to, Domino. („Vos Bialinensis parvuli...") Refreny, echolalie i wszelkie inne powtórzenia (np. „Panna, panna porodzi-ła,/Panna, panna Zbawiciela") podkreślają melodyjność i skoczność piosenek, wykonywanych, być może, z udziałem elementów ruchowych (okrążanie żłobka? klaskanie w dłonie?) przez zgromadzonych przy jasełkach zakonników. Słowo rotula zdaje się sugerować tworzenie przez uczestników widowiska koła wokół żłobka. Odnotowane licznie w kancjonałach z połowy XVI wieku liryczne pieśni jasełkowe 421 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja dokumentują z pewnością wcześniejszą tradycję pieśniową. Teksty ich nie tylko ukazują proces poszerzania się topiki treściowej Bożonarodzeniowej pieśni, ale też ilustrują rozwój języka poetyckiego polskiej twórczości późnego średniowiecza. Scenerię kreowanego w pieśniach świata tworzy wnętrze ubogiej stajenki ze żłobkiem w miejscu centralnym, odrobiną siana, zwierzętami: wołem i osłem klęczącymi i ogrzewającymi swym oddechem Nowo Narodzonego. Przestrzeń tę wypełnia nadprzyrodzona światłość bijąca od leżącego w jasełkach Dzieciątka. Blask towarzyszy wypełniającym pomieszczenie aniołom, śpiewającym radosne pieśni. Nad Jezusem pochyla się pełna radości, ale i troski o drżące z zimna niemowlę Maria; obok niej Józef „Dzieciątku służy". O pasterzach bądź Trzech Królach można gdzieniegdzie znaleźć wzmiankę, jednakże wątki te zostały wykorzystane przede wszystkim w utworach epickich. Uwagę skupiają głównie Dzieciątko i Maria. W osobie małego Jezuska łączy się pierwiastek Boskości i człowieczeństwa; dogmat wcielenia znajduje wyraz w słowach i obrazach najprościej przemawiających do umysłów i wyobraźni wiernych. Oto Bóg przyszedł na świat jak każdy człowiek, oto Król uczynił się świadomie nędzarzem, oto Mocarz leży bezradnie na sianku w lichej stajence. Światłość niebiańska przyjęła ludzką postać i zstąpiła na ziemię: Dziecię światłości wielkiej Zstąpiło z wysokości. Dzień się zstał z onej nocy, Żądajmy jego pomocy. (Dziecię światłości wielkiej, w. 1-4) Dziś światłość narodzona jest, Jenż Bóg człowiekiem zstał się jest, Aby człowiek świętym został, A Boga w człowieczeństwie znał. Przyszedł na ziemię wielki Pan, Aby człowiek do nieba wdan; O Boskie dziwne zmienienie, Jesus — smiłowanie. Próbuje się wyjaśnić nierozdzielność Trójcy: (Nie ma świat skarbu takiego, w. 13-20) 422 Z Bogjem Ojcem i Duchem trzyma pojedyność, W personach tylko różność, ale Bóstwa jedność, W trzech nierozdzielnego i nieumniejszonego, Wszytekeś w Ojcu został, wszytekeś się Pannie dał. O dziwne to rodzenie dzieciątka miłego, Gdzie bytność jest trojaka w personie jednego, Bóstwo, dusza i ciało Krystusa miłego, Trzy natury pospołu zmieszania żadnego. (Dzisia dzień narodzenia Zbawiciela wszego, w. 13-20) Ale słowom podkreślającym Boskość i niezwykłość Nowo Narodzonego towarzyszą obrazy drżącego z zimna, płaczącego dziecięcia, szukającego macierzyńskiego II. Poezja kościelna. 2. Pieśń „nowa" pokarmu i owiniętego w nędzne pieluszki. T ttucttcf . Sletbu cjTo jąpirotto tmiltms płotu , tj . tegn .Cuigit pbicio bijane mttucecr fbt* '-':ic iji* ii<«iiC(iUb'-'p:inan mojtoUtocc ploto . fet) trtmcn in tr« mimbo wołowi . " a «c iitmtttMbilcVqita amoni ntnt cSftquitf . 4cótó>« atCKRtncctcjtK>»>miilto«eOeetfuiffea<«n»Dttń)ui(roprm6jufff pm tfmnt.^f^^^fpittftturĄSaaatiiatf pat. Dialog Śmierci z Człowiekiem, druk ulotny, Paryż, ok. 1490 roku Rozmówcą Śmierci w sporach bywał Człowiek — istota pozbawiona wszelkich cech jednostkowych, stanowiąca upostaciowanie abstrakcyjnego pojęcia gatunku Homo. Przez filozofów dojrzałego średniowiecza, uwzględniających problematykę antropologiczną, „człowiek" był definiowany najogólniej jako stworzenie obdarzone rozumem oraz cechą śmiertelności (animal rationale et mortale — np. w ujęciu św. Bernarda z Clairvaux lub św. Bonawentury). Dla myślicieli skłaniających się ku realizmowi pojęciowemu Homo był bytem substancjalnym, istniejącym niezależnie od niezliczonej liczby konkretnych indywiduów. Godzono się powszechnie, iż łączą się w nim dwa przeciwstawne pierwiastki: materialny i niematerialny, ciało i dusza. Umieranie wyobrażano sobie plastycznie jako rozdzielanie się owych elementów. Średniowieczna literatura o śmierci zna też taką odmianę „sporu", w której rozmówczyniami są personifikacje Ciała i Duszy zmarłego człowieka. Do najwcześniejszych, a zarazem najbardziej poczytnych utworów o tej tematyce należy łacińska Visio Philiberti (Wizja Filiberta), długo uchodząca za produkt XII wieku i wiązana nawet z twórczością św. Bernarda z Clairvaux, obecnie jednak uważana za dzieło następnego stulecia. Obszerny poemat opowiada o wizji sennej, jakiej doznał eremita Filibert. Ujrzał on Duszę oraz Ciało zmarłego i wysłuchał ich sporu. Obie postacie obrzucały się wzajemnie oskarżeniami. Dusza zarzucała Ciału, iż skuszone fałszywymi powabami świata i łudzone przez szatana popełniło wiele grzechów, które teraz, w chwili zgonu, obciążają ją, narażając na niewypowiedziane kary piekielne. Ciało broniło się dowodząc, że Dusza, jako rozumna i doskonalsza, winna była bronić Ciała przed jego własnymi słabościami i nie dopuścić do moralnego upadku 501 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja III. Poezja „kręgu przykościelnego". 3. Człowiek wobec śmierci człowieka. W toku dysputy obie strony snują refleksje na temat fałszu świata (fraus mundi), zawodności ludzkiej przyjaźni, nie-szczerości najbliższych, nawet rodziny. Dobra, które doczesny świat ma do zaofiarowania człowiekowi: bogactwo, sława, rozkosz, piękno cielesne — nie mają żadnej wartości. Metą życia jednostki jest zawsze grób. Wszystko, co dostępne na ziemi, jest znikomością, vanitas vanitatwn. „Ubi sunt?" — gdzież są teraz wielcy tego świata, gdzie są piękni i młodzi, potężni bogaci? Obok upostaciowań Śmierci, Człowieka, Duszy i Ciała, w wielu utworach występowały personifikacje stanów. Przypomnijmy, że pojęcie „stanu" (status) odnosiło się nie tylko do grup społecznych (rycerzy, ziemian, mieszczan), ale i do zawodów, różnych kategorii wieku, płci, funkcji itp. Uosobienia stanów pojawiały się w sporach ze Śmiercią, np. w Dialogus Regis cum Morte (Dialog Króla ze Śmiercią; w. XIV) przemawiał Król, w utworze De Vita et Morte (O Życiu i Śmierci; w. XIV) — bogaty młodzieniec, gdzie indziej: np. starzec, rycerz, bogacz. Korowody stanów przewijały się przez utwory typu Vado mori oraz w „tańcach śmierci", zyskujących od połowy XIV wieku coraz większą popularność zarówno w sztukach plastycznych, jak w piśmiennictwie. Literatura średniowieczna wydała również liryczne utwory o umieraniu. W łacińskim piśmiennictwie Zachodu zdobył popularność „lament pokutny" (lamentum poenitentiale, lessus poenitentiis, versus de poenitentia, lessus damnati). Treścią lamentu było żałosne zawodzenie umierającego grzesznika, który w obliczu śmierci wyznawał swe winy, okazywał skruchę i błagał o litość. U źródeł tego gatunku poezji dostrzeżono z jednej strony rytuał spowiedniczy (akt konfesyjny obejmował trzy składniki: wstępną apostrofę, wyznanie grzechów oraz żal z powodu ich popełnienia wraz z prośbą o odpuszczenie win), z drugiej zaś — atmosferę psalmów pokutnych, zwłaszcza Psalmu 50 (Miserere mei Deus), będącego przejmującym wyznaniem grzesznika proszącego Boga o zmiłowanie. Europejskie lamenty przybierały często kunsztowną oprawę formalną, nie stroniącą przed chwytami mnemotechnicznymi, np. abecadłowym układem strof. Pośmiertne losy duszy oraz obrazy piekła i raju przedstawiano w coraz liczniejszych utworach wizyjnych. Po apokryfach Nowego Testamentu (jak wspomniana wcześniej Visio s. Pauli), pojawiły się vtsiones św. Grzegorza, Grzegorza z Tours, Bedy Wielebnego i innych autorów wczesnego średniowiecza. W pełni ukształtowana 502 wizja literacka miała wszakże stać się dziełem XII i XIII wieku. W stuleciu XII Spowiedź, drzeworyt z Ars moriendi Mateusza z Krakowa powstały utwory najbardziej dla tego gatunku reprezentatywne, a wśród nich grupa opowieści pochodzenia irlandzkiego: słynna Navigatio Sancti Brendani (Żegluga świętego Brendana; jej najstarsza wersja łacińska pochodzi może jeszcze z w. X), Visio Tnugdali (Tundali, Tondali, Tungdali; Wizja Tundala), napisana może jeszcze w połowie XII wieku, oraz Tractatus de purgatorio Sancti Patridi (Traktat o czyśćcu świętego Patryka), ułożony z końcem stulecia przez Henryka (Hugona?) z Saltrey. Te i inne utwory wizyjne rozbudzały wyobraźnię ludzi średniowiecza, służąc zwłaszcza rozwijaniu ich ciekawości eschatologicznej. B. POLSKIE PIEŚNI I DIALOGI ESCHATOLOGICZNE a. Skarga umierającego (pieśń) Zwrotkowa pieśń, zwana Skargą umierającego (tytuł wprowadzony przez wydawców), została zapisana w zaginionym dziś kodeksie kościelnym z drugiej połowy XV wieku powstałym w Płocku i należącym do tamtejszej Biblioteki Seminaryjnej (sygn. 91). Zapis ów sporządzony, jak się przypuszcza, w r. 1463 przez Dawida z Mirzyńca, kanonika płockiego i magistra sztuk wyzwolonych, a wykonany zapewne z pamięci, był pozbawiony jednej ze środkowych strof. Stwierdzenie tego faktu umożliwiła abecadłowa budowa pieśni, zgodnie z którą poszczególne zwrotki rozpoczynają się od kolejnych liter alfabetu. W przekazie płockim brakowało czterowiersza o inicjale S. Odnalezienie przez W. Wydrę (1980) późniejszej, kompletnej redakcji pieśni z przełomu XVI i XVII wieku w rękopisie pochodzenia bernardyńskiego pozwoliło dopełnić tekst ową zwrotką. W ten sposób pieśń liczy obecnie 23 strofy. Zostały one ułożone pospolitym w poezji polskiej XV wieku wierszem ośmiozgłoskowym, wykazującym niewielką liczbę odstępstw w kierunku siedmio-, dziewięcio- i dziesięcio-zgłoskowca i związane (nie zawsze konsekwentnie przestrzeganym) rymem o prostym schemacie aabb. Skarga umierającego wykazuje uderzające podobieństwo z czeskim utworem pt. O rozdeleni duśe z telem, będącym również pieśnią zwrotkową o układzie abecadłowym; pieśń ta powstała może w trzecim lub czwartym dziesięcioleciu XV wieku jako nowa redakcja fragmentu wcześniej ułożonego dialogu pt. Rozmlouvani czloveka se smrti (prawdopodobne daty powstania: 1422-1424). Na analogie tekstowe utworów polskiego i czeskiego zwrócił uwagę S. Dobrzycki (1925/1926), a jego hipotezę o wtórności Skargi umierającego poparł J. Woronczak (1950), od którego pochodzi również datowanie czeskich poematów. Tematem polskiej pieśni, zaczynającej się od słów: „Ach! Mój smętku, ma żałości!...", jest umieranie człowieka uchwycone w momencie, gdy, leżąc na łożu śmierci w otoczeniu rodziny i przyjaciół, doznaje on cierpień fizycznych oraz duchowej męki wywołanej strachem przed czekającym go sądem szczegółowym (dokonywanym przez Boga bezpośrednio po przybyciu duszy zmarłego w zaświaty). Pieśń jest w większości monologiem „moribunda" dającego upust swej rozpaczy. Wyraża on żal, że nie zagwarantował duszy zbawienia. Teraz, gdy zbliża się śmierć i jego dusza ma opuścić ciało, los jej jest niepewny. 503 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku narodowym. Poezja Ach! Mój smętku, ma żałości! Nie mogę się dowiedzieci, Gdzie mam pirwy nocleg mieci, Gdy dusza z ciała wyleci. Byłżem s młodości w rozkoszy, Nie usłałem swojej duszy, Już stękam, już mi umrzeci, Dusza nie wie, gdzie się dzieci, (zwr. A-B) W dalszym ciągu umierający żałuje dóbr, które zgromadził za życia, a które teraz musi pozostawić (zwr. C). Przy łożu widzi zgromadzoną rodzinę: „dziatki s matką" oraz braci, którzy udają żal, a w rzeczywistości, nie dbając o duszę konającego brata, myślą tylko o przejęciu po nim spadku (zwr. D). „Moribundus" czuje się oszukany przez świat, który pociągał go swymi fałszywymi urokami, pozwalając zapomnieć o krótkości ludzkiego życia. Wszelkie doczesne zabiegi podobnie jak rozkosze światowe nie mają żadnej wartości, skoro punktem dojścia człowieka jest tylko „ośm miar płótna, sietm stop w grobie" (zwr. F-G). Umierający wyznaje swe grzechy i żałuje wszelkich błędów: hołdował „dwu bogom przeklętym", czyli pieniądzom oraz rozpuście, nie święcił świąt, nie dawał jałmużny biednym, nie składał ofiar Bogu, nie dotrzymywał ślubów. „Kaki to mój rozum głupi,/Sobiem był szczodr, Bogu skąpy" (zwr. H-K). Zachęca swą duszę, aby obudziwszy się z długiego snu, zadbała teraz o własne zbawienie (zwr. E.). Po tej części monologu (zwr. A-K) następuje narracyjno-opisowy czterowiersz (L). Uzmysławia on sytuację, w której „moribundus" wygłasza swój lament, a zarazem zapowiada zdarzenie, które ma się za chwilę rozegrać. Zarówno zwrotka L, jak objęte dwiema następnymi strofami (M-N) słowa umierającego z całą mocą uwydatniają odrębność ciała i duszy, ściśle złączonych w człowieku za życia, a teraz rozdzielających się. Dusza mająca „wynić szyją" lęka się swej niepewnej przyszłości, ciało zaś doznaje cierpień fizycznych: Leży ciało, barzo stęka, Duszyca się barzo lęka, Bóg się s liczby upomina, Diabeł na grzechy wspomina. „Młotem moje pirzsi biją, Dusza nie śmie wynić szyją; Widzi niebo zatworzone, Widzi piekło otworzone. Nie gdzie się przed Bogiem skryci, Dusza nie śmie przed sąd jici; Widzi niebo zatworzone, Widzi piekło otworzone", (zwr. L-N) Dodajmy nawiasem, że powtórzenie wersów trzeciego i czwartego w zwrotkach M i N wydaje się pomyłką skryptora, piszącego zapewne z pamięci. W późniejszym 504 przekazie bernardyńskim końcowy fragment strofy N brzmi: III. Poezja „kręgu przykościelnego". 3. Człowiek wobec śmierci Anioł wzmacnia wiarę umierającego, po lewej stronie Trójca Święta, Matka Boska i święci, na dole — pokonani szatani Zstąpienie Chrystusa do otchłani, miniatura z XIII wieku Lepiej się było nie rodzić, Niźli na wieki w piekle być. Następująca teraz część utworu (zwrotki O-T) rozwija zapowiedzianą wcześniej psychomachię. Umierającemu ukazują się trzy złe duchy, starające się uzmysłowić mu wszystkie doczesne jego winy i pozyskać duszę: Tam sam oczy moje gładzą, Toć już trzy złe duchy widzą, Na mię me grzechy wz[ja]wia[ją], Mej duszy sidła stawiają, (zwr. T) Jednocześnie ktoś, nie nazwany w tekście, w kim domyślamy się Anioła Stróża, karcąc dusze za błędy (zwr. O-P), podsuwa „moribundowi" sposób jej ocalenia. Konający winien przywołać kapłana, odbyć spowiedź, okazać skruchę i przyjąć ostatnie namaszczenie (zwr. Q). Jego obowiązkiem jest także uporządkowanie spraw ziemskich: przekazanie majątku dzieciom, złożenie ofiary na Kościół, zapisanie części dóbr przyjaciołom, a wreszcie spłacenie wszystkich długów (zwr. R-S). 505 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja W końcowej części pieśni znów dochodzi do głosu umierający. Jego monolog, zapoczątkowany widzeniem złych duchów, znów staje się lamentem. „Moribundus" narzeka na zawodność ludzkiej przyjaźni: Wircę się, wołam pomocy, Nikt za mię nie chce umrzeci, Ni[kt] przyjaciel na tym świecie, Jedno w Bodze nadzieję mieci. (zwr. V) Wzmianka o Bogu daje punkt wyjścia modlitwie skierowanej do Chrystusa (zwr. X-Y), w której została zawarta prośba o rozproszenie „diablego obstąpienia", o błogosławieństwo dla duszy i dobrą śmierć dla ciała. Jako „synek marnotrawny", umierający zwraca się o miłosierdzie do Ojca, którego wprawdzie obrażał grzechami, ale którego nigdy nie odstąpił. Lament kończy prośba do otaczających łoże przyjaciół o rytualne zapalenie świecy, po czym następuje przypomnienie, że męka konania, będąca dziś udziałem „moribunda", nieuchronnie czeka wszystkich obecnych: Za[ż]źycie-ż mi świeczkę, ale, Moji mili przyjaciele! Dusza jidzie z krawym potem; Co mnie dzisia, to wam potem, (zwr. Z) Wizerunek umierającego odpowiada ogólnemu schematowi Człowieka-Każdego. Wiemy o nim, że jest istotą złożoną z duszy i ciała. Jego grzeszność oraz lęk przed śmiercią należą do pospolitych właściwości gatunku ludzkiego. Za życia hołdował on „fałszywemu światu" i nie dbał należycie o dobro duszy. Wszystko jednak wskazuje na to, że po spełnieniu przezeń dobrych rad anioła jego dusza zyska odpuszczenie popełnionych przez ciało grzechów. Na poetykę Skargi umierającego wywarły wpływ takie gatunki literatury europejskiej, jak znane nam już: lament pokutny (lamentum poenitentiale), spór (altercatio), a w szczególności ta jego odmiana, w której stronami dialogu są uosobione Ciało i Dusza, to znów Dusza i Człowiek; sztuki umierania (artes moriendi) wraz ze znamiennym dla nich motywem psychomachii, a w pewnym stopniu również wizje (yisioneś). Intelektualne zaplecze pieśni tworzą myśli o życiu doczesnym i przyszłym wynikające z nauki chrześcijańskiej, nawiązujące zwłaszcza do średniowiecznej idei pogardy świata (contemptus mundi) splecionej z refleksją eschatologiczną. Wydaje się wszakże, że nad sferą pojęciową utworu zaciążyła przede wszystkim pełna pragmatyzmu dydaktyka „sztuk umierania". Ona to zdaje się też stanowić podłoże realistycznych z pozoru scenek obyczajowych, towarzyszących kolejnym fazom rozstawania się grzesznika z życiem. Obecność przy łożu umierającego rodziny i zainteresowanych spadkiem przyjaciół, wydawanie dyspozycji dotyczących majątku, spłacania długów — wydają się pogłosami teorii kuszeń diabelskich i anielskich porad, stanowiących trzon podręcznikowych wskazówek odnośnie „dobrej śmierci". Żal umierającego za tym, co „w skrzyni i w komorze" (zwr. C), może być echem 506 temptatio de avaritia (wzbudzania chciwości); lament nad opuszczaną rodziną III. Poezja „kręgu przykościelnego". 3. Człowiek wobec śmierci i gorycz wywołana chciwością braci liczących na spadek (zwr. D) również jest efektem diabelskich kuszeń: temptatio de im-patientia oraz temptatio de avaritia; wyznanie grzechów (zwr. B, H-K) pełni rolę swoistego locus communis wszystkich gatunków literackich związanych z tematem umierania; jest charakterystyczne zarówno dla lamentum poenitentiale, jak dla dialogu Ciała i Duszy, a szczególnie istotną rolę odgrywa w artes moriendi. Przemówienie anioła, karcącego duszę i podsuwającego „moribun-dowi" sposoby ratunku w chwili śmierci (zwr. O-S), zdaje się odpowiadać dobrym poradom anielskim, a zwłaszcza próbie wzbudzenia żalu za grzechy i ufności w Bogu oraz radzie poniechania próżnej pychy i pokornego poddania się Bożej woli, a wreszcie — przewijającym się przez ars moriendi — praktycystycznym radom, aby po zastosowaniu „lekarstwa duchowego", jakim jest wyprzedzone spowiedzią przyjęcie Ostatniego Namaszczenia, chory sporządził testament i rozdysponował swe ziemskie dobra. Artes zalecały również umierającym odmawianie modlitw, w czym winni pomagać zgromadzeni przy łożu ludzie; odbicie tej zasady znajdujemy w zwr. X-Y, a częściowo też w ostatnim cztero wierszu, gdzie pojawia się nadto charakterystyczny motyw zapalenia gromnicy. Wyobrażenia związane z aktem śmierci, jako rozdzielenia się pierwiastka duchowego i materialnego oraz opuszczenia ciała przez duszę, wychodzącą ustami, uplastycznia jedna z ilustracji, zamieszczonych w Ars moriendi przypisywanej Mateuszowi z Krakowa. Widzimy na niej leżącego w łożu „moribunda" otoczonego przez zwycięskich aniołów i pokonanych, rozpaczających szatanów. Stojący u wezgłowia anioł trzyma w rękach niewielką, jakby dziecięcą postać: uosobienie duszy, która przed chwilą wydobyła się z ciała. Ze Skargą umierającego, a ściślej z wyeksponowanym w pieśni motywem pozornej rozpaczy czyhającej na spadek rodziny „moribunda", łączy się tematycznie krótki utwór: Oto usta już zamkniona, będący zapewne fragmentem jakiejś większej całości. Według sugestii S. Vrtel-Wierczynskiego naśladuje on podobne wiersze czeskie, będąc — być może — parafrazą utworu o incipicie „Taket se źena neztrati...". Rozwinięty tu motyw treściowy należał — jak pamiętamy — do „kuszeń diabelskich" z grupy temptatio de impatientia. Wydobyty z kontekstu „sztuki umierania", sprawia wrażenie satyrycznego obrazka obyczajowego. Tekst znajdował się w zaginionym dziś manuskrypcie toruńskim o treści kościelnej z końca XV wieku. Wpisano go m continuo wewnątrz łacińskiego kazania: 507 Scena śmierci, drzeworyt z Ars moriendi Mateusza z Krakowa Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Poezja Oto usta już zamkniona, Cso wczora o pieniądze się targowała. Już na marach milcząc leży, Cso nabywając jimienia, Przestępował zakon Boży. K niemu bracstwo zbirają, A przyjaciele się o jimienie targają, A dziatki żałosno płaczą, Póki na oćca w domu patrzą. Żona, splatając ręce, gorzko krzyczy, Póki zwony zwoniąc słyszy. Nieregularność sylabiczna wersów (mieszają się swobodnie wiersze o budowie od siedmio- do dwunastozgloskowca), a przede wszystkim niekonsekwencje rymowania, pozwalają mniemać, że mamy do czynienia z zapisem pamięciowym. Cechy te, uznane przez A. Briicknera (1897) za błędy artystyczne, skłoniły wydawcę i badacza do „wygładzenia" tekstu, poprzez wyeliminowanie wersu czwartego (pozbawionego rymu) i wprowadzenie regularnego ośmiozgłoskowca, przy jednoczesnej zmianie słownictwa i pisowni. Ta „wyczyszczona" wersja została spopularyzowana w wydaniu Biblioteki Narodowej przez Vrtel-Wierczynskiego, który jednocześnie podał w przypisie właściwe brzmienie utworu według zapisu toruńskiego. b. Skarga umierającego (dialog) Kiedy nie znany z imienia duchowny należący do kapituły wrocławskiej (domyślano się w nim niejakiego Jana Rodziny, penitencjarza katedry i kaznodziei polskiego, ofiarodawcy 17 ksiąg dla biblioteki kapitulnej) zapisywał w manuskrypcie o treści kościelnej scenariusz widowiska o śmierci człowieka i dalszym losie jego duszy, dwie pieśni, które miały się złożyć na treściową osnowę przedstawienia: abecedariusz Ach! Mój smętku, ma żałości! oraz Dusza z ciała wyleciała, musiały być już znane i cieszyć się pewną popularnością. Aczkolwiek różniące się znacznie budową formalną, dopełniały się one tematycznie i spojenie ich w całość dawało szansę stworzenia budującej inscenizacji przeznaczonej dla wiernych różnych stanów, zdolnej poruszyć ich sumienia przypomnieniem czekającego każdego człowieka kresu, unaocznić zasady sztuki „dobrej śmierci", a zarazem stworzyć nadzieję przyszłego szczęścia nawet pospolitym grzesznikom, którzy w porę doznają skruchy i oczyszczą się ze swych ziemskich win. Powstały na podłożu dwu pieśni zwrotkowych dialog, zaczynający się od słów: Ej, mój smętku, ma żałości (rękop. Biblioteki Kapitulnej we Wrocławiu, sygn. 2), odnotowano zapewne w latach: 1461-1470. Nie wiadomo, czy skryptor był zarazem redaktorem tekstu scenariusza, a więc tym, kto spoił w nową całość obie wymienione pieśni. Nie mamy też pewności, czy twórca owej całości korzystał z wersji abecedariusza zgodnej z zapisem płockim z około 1463 roku, czy też może z jakiejś innej redakcji. Operował on przypuszczalnie pieśniami zasłyszanymi i przyswojonymi pamięciowo, a nie ich pisanymi kopiami, za czym przemawiałyby liczne niedokładności tekstu w szczegółach, nie mogących uchodzić za efekt świadomych przekształceń 508 pierwowzorów. III. Poezja „kręgu przykościelnego". 3. Człowiek wobec śmierci "|W"*"><- o »y>—*r'2'*~««tK»'M*"«KyŁ'*»/8w-c»i„4'.2i i ^*r*%^< ptSlilW^MńiląwAliff-HMłłłWwMt.yhW»:"»' łt«; t«4S>a«fh H|tv« \v^«a\vi/'o; w »Wt Sw-*»yw fw»' *"»»»//<• vf«'ł»C"«*y **"«•; rhłjnH.^Si.- U ^;»^,,^ A za* ,".L. i'(l,: t K ^'•^Wi^iAhjłłiWlłjłuŁjMj^^Jl, *. r » w^'-^-Cl^acjfeiJ - ^^^fe^^»^^^tay^« iMKtŁtwł^wt»»^^^^^ •nv^UWegit-A&tifatu pticAmi..^- ^^-^MLa ff^^fvwJ^, 1NKW'?fe?w»«iw*r««w.»,ivij »M<łITJ( A WA?łC ii A |» • 4'-* 1»-*«.Vći4f^«x"^i'««,iidhy«4 !WY*i»w*?A'->*->*>2v*; Żoltarz tekstu Dawidowy Walentego Wróbla, fragment Przekład Psalmu 50 Komentarze Wróbla do tekstu psalmów są wielostronne i raczej samodzielne, choć widoczne są w nich ślady korzystania z wzorów zachodnioeuropejskich (np. z komentarzy Ludolfa z Saksonii) oraz z chrześcijańskich autorów o wysokim autorytecie (np. z pism papieża św. Grzegorza). Składają się na nie przede wszystkim objaśnienia treści psalmów, a nadto noty do poszczególnych słów lub zwrotów. Tekst przytoczonego wyżej (we fragmentach) Psalmu 50 otwiera następujące omówienie treści: Ten psalm jest barzo nabożny, a jest czw[i]arty pokutny. Który psalm słożył Dawid prorok onego czasu, gdy się był dopuścił cudzołóstwa z Bersabee, żoną Uryjaszową. W którym psalmie prosi Pana Boga, aby się nad nim smiłował, a grzechy jemu odpuścił, aby serce jego gorzką skruchą pokropił, aby oczy swe od grzechów jego odwrócił, aby w nim czyste serce stworzył, aby go nie odrzucał od oblicza swego. Tamże też prorokuje, iż ofiary starego zakonu miały ustać, a iż ofiara Panu Bogu luba a przyjemna jest serce skruszone. Przy słowie „grzechu" (werset 3) znajduje się na marginesie nota: „Tak, aby znak grzechu we mnie nie został"; przy słowie „uznawam" (werset 4): „To jest: brzydzę sobie ja"; przy „tobiem" (werset 5): „Bo tobie samemu mam dać liczbę"; przy „sprawiedliwym" (werset 5): „Iżeś obiecał być miłościw pokutującemu" itd. Drugą kategorię komentarzy stanowią objaśnienia moralnego sensu poszczególnych wersetów bądź zwrotów, np.: „Patrz tu proroka, jakoć mówi: «Naprzeciwko mnie ii 579 T Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza jest zawżdy mój grzech». Błogosławiony jest człowiek, który grzechy swe kładzie naprzeciwko sobie, to jest przed sobą, przed oczyma swyma, a nie za sobą. Ci przed sobą grzechy kładą, którzy je zawżdy pamiętają a tako jich żałują, ale oni za sobą grzechy kładą, którzy jich nie chcą pamiętać, aby za nie pokutowali" (po wersecie 4). Lub też: „Cosz, bo przez pomsty grzechu nie odpuścisz, toć jest prawda, bo albo sam człowiek musi karać swój grzech, albo ji Pan Bóg będzie karał, nie chce li go sam człowiek karać" (po wersecie 7). Trzeci rodzaj komentarzy ma za zadanie objaśnić alegoryczny sens, przydawany wersetom lub zwrotom psalmów. Oto np. po wersecie 8, brzmiącym (w przekładzie Wróbla) następująco: Raczy mię pokropić, miły Panie, izopem, a tedy ja będę oczyścion. Raczy mię omyć, a tedy ja bielszy będę niżli śnieg staje. — znajdujemy objaśnienie: Ten wirszyk przeszły zawżdy w niedzielę przed procesyją kapłan zaczyna, kiedy kropi a kor opiewa. A kiedy tu prosi, aby jego Pan Bóg pokropił izopem, to się rozumie: pokropi mię, miły Panie, pokorą i gorzkością skruchy za grzechy. Jako izop jest ziółko małe, pokorne, bo uzdrawia serce albo piersi spuchłe i nadęte, a jest ziele gorzkie. Czwarty typ komentarzy Wróbla nawiązuje do tradycji figuralnego objaśniania pism Starego Testamentu i ma za zadanie odsłonić warstwę proroczą wersetów psalmicznych, sprowadzających się do zapowiedzi zdarzeń nowotestamentowych, ze szczególnym akcentem na ich treści chrystologiczne. Tak np. przy słowach „niepodob-no i tajemno" w wersecie 7 znajdujemy na marginesie uwagę: Cosz, iż twój miły Syn ma przydź na ten świat a ma zgładzić grzechy nasze. Ogólną intencją komentarzy Wróbla było uwydatnienie uniwersalnych treści moralnych i religijnych tkwiących w pieśniach Psałterza, skłonienie do medytacji nabożnej oraz wzbudzenie przekonania czytelników o zgodności przesłania dzieła z ideą chrześcijaństwa. Miarą czytelniczej popularności dzieła Wróbla oraz wysokiej oceny jego pracy komentatorskiej i translatorskiej w środowisku naukowym teologów skupionych przy Uniwersytecie Krakowskim było skierowanie Żołtarza Dawidowego do druku oraz powierzenie redakcyjnej pieczy nad tekstem (nieżyjącego już autora) Andrzejowi Glaberowi z Kobylina, ówczesnemu profesorowi Akademii. Wspomnianą już przez nas na początku rozdziału edycję z r. 1539 (Kraków, u wdowy Unglerowej) Glaber poprzedził przedmową w formie listu dedykacyjnego, skierowanego do Piotra Kmity, wojewody krakowskiego i marszałka koronnego, w której pisał m.in.: Gdy Zoltarz Dawida proroka przez Mistrza Walentego dobrej pamięci z Poznania, w nauce Świętego Pisma doświadczonego, na rzecz nasze polską wyłożony [...] przyszedł do ręku niektórym z doctorow naszej sławnej nauki krakowskiej, oni na mię pracą tę włożyli aby za moją pilnością słusznie a rządnie był sprawion i pismem impressorskim wyrobion. W dalszym ciągu Glaber usprawiedliwia swą decyzję napisania przedmowy w języku narodowym, eksponując raz jeszcze (szczegółowy adres czytelniczy dzieła 580 w ujęciu mistrza Andrzeja przytoczyliśmy na wstępie) zamiar oddania skomen- II. Przekłady Psałterza towanego przekładu Psałterza w ręce odbiorców o średnim przygotowaniu intelektualnym: Godziło się było po łacinie ten list pisać Waszej Miłości, jako Panu mądremu i owszem (co rzadko się przydawa miedzy wielkimi pany) w piśmie rozlicznym niepospolicie uczonemu. Ale iż to rzecz jest polska, więcej prostym ludziem służąca, przeto miałem na to baczność, aby ten list zalecający nie tylko samym uczonym, ale też i pospolitemu człowieku naszego języka był jawny (podkr. T.M.). Redakcyjna „kosmetyka", której Andrzej Glaber poddał tekst Wróbla, była dyskretna i delikatna; dotyczyła planu stylistyczno-językowego raczej komentarza niż tekstu psalmów. Oto parę wybranych przykładów, ilustrujących kierunek zmian: Komentarz Wróbla: Ten psalm jest barzo nabożny a jest czw[i]arty pokutny. Który psalm słożył Dawid prorok onego czasu [...] Bo tobie samemu mam dać liczbę. a jest ziele gorzkie. Komentarz Wróbla poprawiony przez Glabera: To pienie jest barzo nabożne a jest czwarte miedzy siedmi psalmy pokutnymi, który psalm słożył Dawid prorok onego czasu [...] Bo tobie samemu mam dać liczbę. Przed tobą, czusz, bo ty wszytko widzisz. [o izopie]: a jest ziele gorzkie, przeto gorzkość za grzechy znamionuje. Opracowując tekst psalmów, Glaber poprzedził każdy werset jego wersją łacińską w całości, ingerując w przekład bardzo nieznacznie, np. poprzez retusze składnione: Tekst Wróbla: Raczy mię omyć od złości mojej, miły Panie, więcej niżli ja mogę prosić; od grzechu mego raczy mię oczyścić. Tekst Wróbla w opracowaniu Glabera: Raczy mię omyć od złości mojej, miły Panie, więcej niżli ja mogę prosić, a od grzechu mego raczy mię oczyścić. Edycja krakowska była wielokrotnie wznawiana. Drugie wydanie ukazało się jeszcze w r. 1539 u Szarfenberga, dwa kolejne — w r. 1540, następne w r. 1543, 1547, około 1551, 1567. Świadczy to o wielkim zapotrzebowaniu na polski popularny „wykład" Psałterza. Poczytność dzieła Wróbla-Glabera można uznać za fakt kulturowy tym wymowniejszy, że w tym samym czasie polski czytelnik miał dostęp także do innego przekładu. Jeszcze w r. 1532 u Hieronima Wietora w Krakowie ukazał się druk pt. Psałterz albo kościelne śpiewanie Króla Dawida, nowo pilnie przełożony z łacińskiego języka w polski, według szczerego tekstu. Książka została wznowiona przez tę samą oficynę dwukrotnie w r. 1535. W literaturze przedmiotu zyskała potoczne miano „Psałterza krakowskiego". Wprowadzona do tytułu informacja o dziele, iż zawiera ono tekst „nowo pilnie przełożony z łacińskiego języka na polski", nie pokrywa się z prawdą. W rzeczywistości bowiem wydano tłumaczenie dawne, unowocześniając miejscami słownictwo i dostosowując ortografię do obowiązujących aktualnie reguł. Przekład sięga swym rodowodem wieku piętnastego; istniał w każdym razie przed sporządzeniem przez profesora Akademii Krakowskiej, Wacława z Brodni zwanego Ubogim, kopii modlitewnika, zwanego potocznie „Godzinkami Wacława", gdzie (w części pierwszej) 581 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza znaleźć można kilkanaście psalmów, których brzmienie wskazuje na przynależność do całości, wydanej po latach przez Wietora. Wacław z Brodni zw. Ubogim wykonał kopię swego modlitewnika po r. 1476, a przed r. 1482. Wykorzystany przezeń rękopiśmienny przekład psalmów (znany w całości z edycji krakowskiej Wietora, 1532) uchodzi za trzecią — obok Psałterza floriańskiego i Psałterza puławskiego — redakcje, wywodzącą się z zaginionego, wspólnego archetypu, przez niektórych badaczy identyfikowanego z tzw. Psałterzem Kingi z końca XIII wieku. „Psałterz krakowskr zawiera tekst przekładu uznany za klarowny i poprawniejszy od obu wymienionych redakcji: „floriańskiej" oraz „puławskiej". Wywarł on wpływ na późniejszą twórczość psalmiczną, stając się podstawą wielu dokonań literackich w dobie renesansu. III. TWÓRCZOŚĆ O TEMATYCE APOKRYFICZNEJ 1. APOKRYFY STAREGO I NOWEGO TESTAMENTU W PIŚMIENNICTWIE EUROPEJSKIM Słowo apókryphos (gr.: ukryty, tajemny) oznaczało w kulturze hellenistycznej księgę zawierającą wiedzę ezoteryczną, a więc przeznaczoną tylko dla wybranych, a niedostępną ogółowi. Żydzi podobne księgi nazywali genudim (hebr.). W Kościele chrześcijańskim już w pierwszych wiekach jego istnienia określenie „apokryf („apokryfy") zostało przeniesione na pisma nie dopuszczane do lektury podczas zgromadzeń religijnych. Czytaniem liturgicznym były objęte dzieła natchnione, należące do kanonu. Św. Hieronim pisał: „Cokolwiek jest poza księgami kanonicznymi winno być zaliczone do apokryfów". Aby zrozumieć lepiej, czym były pisma niekanoniczne, trzeba zatem objaśnić pojęcie „kanonu". Greckie słowo kanon (dosł. prosty pręt, drążek; prawidło, model, wzór) funkcjonowało w starożytności w wielu znaczeniach. Asymilując tę nazwę i odnosząc ją do Biblii, chrześcijanie (może począwszy od św. Atanazego) objęli nią zbiór ksiąg uznanych za natchnione. Termin „kanoniczny" w takim właśnie sensie wystąpił w tekście postanowień synodu w Laodycei (ok. r. 360). Zapisano tam (w paragrafie 59), że w Kościele wolno czytać tylko kanoniczne księgi Starego i Nowego Testamentu. Formowanie się katalogu ksiąg natchnionych (kanonicznych), w odróżnieniu od innych, niepewnego pochodzenia, trwało długo, może od początku w. III po wieki VII-IX, a jego choćby szkicowe przedstawienie wykracza poza nasze doraźne potrzeby. Wystarczy wspomnieć, że powstające kolejno zestawy pism kanonicznych uwzględniały jednocześnie wykazy apokryfów, tworząc w ten sposób przesłanki do ściślejszego ujęcia istoty tych ostatnich. Współcześnie za wyróżniające cechy pism apokryficznych uważa się: a) zbliżenie formalne i treściowe do ksiąg kanonicznych, wynikające ze świadomego naśladownictwa tych ostatnich; b) nieprawdopodobieństwo treści, przesyconej elementami baśniowymi i fantastycznymi bądź też naiwnymi, drobiazgowo ujętymi szczegółami, dotyczącymi różnych epizodów życia postaci przedstawionych; c) niejasne pochodzenie, związane z podszywaniem się nieznanych autorów pod osoby występujące w Starym lub Nowym Testamencie. W tej kwestii wypowiadał się jeszcze św. Hieronim, pisząc: „Strzeż się wszelkich apokryfów, a wiedz, iż nie pochodzą one od tych, których imiona uwidocznione są w tytułach"; d) odstępstwa od chrześcijańskich poglądów doktrynalnych i moralnych, wynikające już to z faktu spisywania ich przez heretyków, już to z nie zamierzonych błędów popełnianych przez twórców wyznających prawowitą wiarę; e) synkretyczność treściową, związaną z genezą apokryfów, powstających w różnych środowiskach (judaistycznych, hellenistycznych, chrześcijańskich, heretyckich) i w rozmaitych kręgach kulturowo-geograficznych (np. w Egipcie, Syrii, Palestynie, 583 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza to znów w Europie Zachodniej) oraz w różnych okresach czasu; tę swoistą „mozaiko-wość" i niejednorodność w sferze idei oraz wątków fabularnych spotęgowała jeszcze kompilacyjność tekstów, wielokrotnie przerabianych, interpolowanych i przekładanych swobodnie na liczne języki. Biorąc pod uwagę treściowy związek pism niekanonicznych z Biblią, dzieli się je na apokryfy Starego oraz Nowego Testamentu. Apokryfy Starego Testamentu powstawały między II wiekiem p.n.e. a I wiekiem n.e. w środowiskach żydowsko-helleńskich oraz palestyńskich. Wyodrębnia się zazwyczaj trzy grupy tych utworów: opowiadania, pisma dydaktyczne i apokalipsy. Opowiadania apokryficzne rozwijają wybrane zdarzenia lub wątki, historyczne bądź legendowe. Np. tzw. Księga Jubileuszów ukazuje dzieje Izraela od początku do czasów Mojżesza, dzieląc je na 50 okresów liczących po 49 lat każdy, nazwanych „jubileuszami". Inny utwór, pt. Życie Adama i Ewy, przedstawia losy pierwszych rodziców po wygnaniu z raju. Legendowa Księga modlitw Asenat, w nawiązaniu do wątku małżeństwa Józefa z córką egipskiego kapłana (Rdz, 41, 45), rozwija motyw nawrócenia bohaterki na wiarę w Boga hebrajczyków. Pisma dydaktyczne (np. Testamenty Dwunastu Patriarchów; Czwarta księga Machabejska, tytułowana też niekiedy O wyższości rozumu; Modlitwa Manassesd) zawierają obszerne wyjaśnienia wybranych kwestii doktrynalnych i moralnych. Apokalipsy (gr. apokalypsis — odkrycie, objawienie) były utworami proroczo--wizyjnymi, nawiązującymi do różnych epizodów ksiąg kanonicznych, a kontynuującymi formalnie i treściowo tzw. Księgi prorockie (zwłaszcza Księgę Daniela, Ezechiela, Baruchd). Stanowiły one gatunek charakterystyczny dla literatury późno-żydowskiej. Zawierały wizje eschatologiczne dotyczące przyszłych losów świata i całej ludzkości bądź tylko narodu wybranego. Jeden ze znamiennych wątków, przewijających się przez utwory tego rodzaju, stanowiło uniesienie bohatera w zaświaty, gdzie dane mu było poznać miejsce kary (piekło) i nagrody (raj) czekające na ludzi po śmierci. Do najbardziej znanych apokalips należy tzw. Księga Henocha (Enochd), złożona ze wstępu oraz pięciu obszernych części, powstających stopniowo w ciągu kilku stuleci. Niektóre fragmenty datuje się na w. I-III p.n.e., inne na w. I n.e. (?); hebrajska wersja Księgi powstała w środowisku rabinistycznym może na przełomie III i IV wieku n.e. W nawiązaniu do fragmentu Księgi Rodzaju (5, 18-24), opowiadającego o narodzinach, życiu „w przyjaźni z Bogiem" oraz zniknięciu zabranego przez Boga z ziemi Henocha, apokryf rozwija zwłaszcza wątki pozaziemskie, wizyjne i prorocze. Wiele miejsca zajmuje opis wędrówki Henocha po zaświatach, gdzie bohater dociera do miejsca przebywania Boga i słyszy głos Adam i Ewa, płaskorzeźba na drzwiach kościelnych, Sycylia XII wiek 584 III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 1. Apokryfy w piśmiennictwie europejskim Stwórcy, a następnie, unoszony w przestrzeni ogląda z wysokości ziemię, kamień tkwiący u jej podstaw, obracające niebem wiatry, ciała niebieskie, obłoki i wody. Oczom Henocha ukazują się miejsca pośmiertnej nagrody, w postaci czterech zagłębień skalnych, wypełnionych pełną niezwykłego uroku roślinnością, oraz miejsce wiecznej kary, przygotowane dla ludzi złorzeczących Bogu: głęboka rozpadlina górska, usytuowana pośrodku ziemi. Dane mu jest ujrzeć tron, na którym zasiądzie Bóg w dniu Sądu, oraz rajskie drzewo wiadomości dobrego i złego, którego owoc spożyli pierwsi rodzice. W części, której początkowy rozdział nosi tytuł: Księga ruchów świateł niebieskich według ich porządku, epok, imion, miejsc..., mieści się opowieść Henocha o wszechświecie i jego budowie, poruszeniach słońca, księżyca i gwiazd, a także o przyczynach niewzruszonej kolejności następowania nocy i dnia, pór roku oraz innych zjawisk naturalnych na ziemi. Inną część Księgi Henocha wypełniają proroctwa eschatologiczne, dotyczące losów świata (przepowiednia wielkiej katastrofy) oraz losów ludzkości, przedstawionych w formie alegorii zwierzęcej. Przepowiednię przyszłości narodu żydowskiego zawiera inny apokryf: Wniebowzięcie Mojżesza, napisany po hebrajsku zapewne w końcu w. I p.n.e. Apokalipsa Abrahama (w. I n.e.) przedstawia nawrócenie patriarchy, a następnie doznaną przezeń w siódmym niebie wizję przyszłych losów świata; powstały zaś w tym samym mniej więcej czasie (w. I/II n.e.) Testament Abrahama opowiada szczegółowo o jego wędrówce do nieba, powrocie na ziemię i śmierci. Przyjmuje się, że podstawowy zasób apokryfów Nowego Testamentu powstał między II a V/VI wiekiem. Utwory naśladujące formalnie księgi kanoniczne, nawiązujące do ich treści, a zarazem podszywające się autorsko pod postacie w nich występujące (np. Apostołów: Jakuba, Pawła, Jana, Tomasza), uważane za apokryfy właściwe, stanowią produkt wczesnej fazy rozwoju myśli chrześcijańskiej. Ich związek z występującymi w Nowym Testamencie gatunkami literackimi przesądza o stosowanym powszechnie podziale na ewangelie, dzieje apostolskie, listy oraz apokalipsy. Ewangelie tworzą liczny i zróżnicowany tematycznie zbiór utworów. Ich nieznani autorzy chętnie przybierali imiona Apostołów (np. Ewangelia Tomasza, powstała może w IV wieku, fragmentarycznie — nawet w II wieku: Ewangelia Filipa, powstała w III wieku; Ewangelia Judasza Iskarioty, powstała około w. II). Niektóre apokryfy tej grupy opowiadają o całym życiu Jezusa (np. Ewangelia arabska Jana, zapisana w języku arabskim w XII wieku, a będąca zapewne przekładem z syryjskiego, dokonanym w Egipcie między r. 800 a 1176, znana też wcześniej może w wersji hebrajskiej; Ewangelia Gruzińska, powstała w pierwotnej wersji językowej armeńskiej, może w Jerozolimie, przypuszczalnie w średniowieczu w okresie wypraw krzyżowych). Inne przedstawiają tylko narodzenie i dzieciństwo Chrystusa (np. Protoewangelia Jakuba, powstała w drugiej połowie II wieku lub na początku w. III, może w Egipcie lub Syrii; Ewangelia Pseudo-Mateusza, powstała może w VI wieku, a — według niektórych badaczy — dopiero w VIII lub IX wieku; Ewangelia dzieciństwa, której różnojęzyczne redakcje powstawały w rozmaitych fazach czasowych średniowiecza). Jeszcze inne apokryfy koncentrują się na opisie Męki i Zmartwychwstania, np. Ewangelia Piotra, powstała zapewne około połowy II wieku n.e., przypuszczalnie w kręgu teologii małoazjatyckiej; grupa apokryfów należących do tzw. Cyklu Piłata, a zwłaszcza tzw. Ewangelia Nikodema (ciesząca się w wersji łacińskiej ogromną poczytnością na Zachodzie Europy, wielokrotnie też przekładana na języki narodowe). Osobną grupę^ stanowiły tzw. apokryfy asumpcjonistyczne, opowiadające 585 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Chrystus przed Piłatem, płaskorzeźba, Naumburg, ok. 1250 roku o Wniebowzięciu Marii, tworzące cykl utworów określanych zazwyczaj terminami: transitus (przejście) bądź dormitio (gr. koimesis — zaśnięcie). Do kategorii apokryficznych dziejów apostolskich zalicza się wiele utworów poświęconych głównie świętym Piotrowi i Pawłowi (np. Dzieje Pawia, w. II; późniejsze: Męczeństwo Pawia; Nauczanie Pawia; Dzieje Piotra; Męczeństwo św. Piotra; Dzieje Piotra i Pawia, około III wieku), ale też i innym uczniom Jezusa: Janowi, Tomaszowi, Mateuszowi czy Markowi. Jak się przypuszcza, między II a V wiekiem powstała większość apokryficznych listów pochodzących rzekomo od Jezusa, św. Pawła, św. Piotra, Poncjusza Piłata, Tytusa — ucznia Pawła, Barnaby — towarzysza św. Pawła, oraz innych postaci biblijnych. Osobną, czwartą grupę apokryfów Nowego Testamentu stanowią apokalipsy, kontynuujące gatunek piśmiennictwa zapoczątkowany w żydowskiej literaturze związanej z tekstami starotestamentowymi. Najwcześniejszym utworem tego typu była apokalipsa Piotra, powstała przypuszczalnie w II wieku n.e., wcześnie zaginiona i w związku z tym nie znana w średniowieczu w oryginale, ale oddziałująca na kształtowanie się europejskiej wyobraźni eschatologicznej pośrednio, dzięki wykorzystaniu jej wątków przez późniejsze dzieła apokaliptyczne. W XIX wieku odnaleziono fragment jej wersji greckiej, zaś na początku XX wieku — całość w przekładzie 586 etiopskim. Obok wizji końca świata i Sądu Ostatecznego pojawia się w niej opis III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 1. Apokryfy w piśmiennictwie europejskim kary, czekającej grzeszników, oraz raju, do którego trafią sprawiedliwi. Na odstępców od wiary: [...] spadną [...] dżdże ogniste. Nastaną mroki i ciemności, które pokryją i przesłonią świat cały. Wody przemienione będą i obrócą się w rozżarzone węgle. Wszystko, co jest w nich, spłonie. Także morze w ogień się obróci. Pod niebem płonął będzie żar ognisty, który nie zagaśnie. Spływać będzie na dzień gniewu. I gwiazdy nawet stopią się w płomieniach i stanie się, jakoby nie były stworzone [...]. Duchy trupów podobne będą ogniowi i ogniem się staną na rozkaz Pana (tłum. Z. Romanowieżowa). Utworem, który zyskał niezwykłą popularność w średniowieczu europejskim, stając się jednym z głównych źródeł gatunku literackiego zwanego visio, była apokalipsa Pawła, napisana prawdopodobnie w IV wieku (lub nawet w połowie III wieku — jak mniemają niektórzy badacze). Apokryf ten — jak pamiętamy — nawiązuje w treści do wzmianki Nowego Testamentu (2 Kor, 12, 2-4) o porwaniu św. Pawła „aż do trzeciego nieba" i „uniesieniu do raju", rozwijając wątek wędrówki po zaświatach według wzoru apokalipsy Piotra. Postępując za Aniołem pełniącym rolę przewodnika, św. Paweł oglądał z niezmiernej wysokości ziemię, która wydała mu się tak mała, „jakoby była niczym". Anioł umożliwił mu obejrzenie momentu śmierci człowieka sprawiedliwego oraz grzesznego i prześledzenie losów duszy każdego z nich po wydobyciu się z ciała. Głównym celem podróży Pawła było wszakże zwiedzenie raju i piekła. Porwany do trzeciego nieba, święty przekroczył złotą bramę, podpartą dwiema kolumnami, za którą rozpościerała się strefa rajska, zamieszkała przez aniołów i dusze sprawiedliwych. Tam widział rzeczy, „których się człowiekowi powtarzać nie godzi". Opuściwszy trzecie niebo i obejrzawszy drugie, został zaprowadzony następnie na ziemię „siedem razy bardziej błyszczącą od srebra", na której jakiś czas przebywają dusze sprawiedliwych po opuszczeniu ciał. Stąd święty za przewodem Anioła udał się do Stolicy Chrystusowej, leżącej za jeziorem Acherusa, które trzeba było przeptynąć w złotej łodzi. Dalsza wędrówka wiodła przez piekło, w którym przebywali w ciemnościach grzesznicy poddawani najwymyślniejszym torturom. Potem Paweł raz jeszcze znalazł się w sferze światła i dobra, tym razem zaprowadzony do raju ziemskiego, w którym spełnił się los pierwszych rodziców. Ujrzał tam cztery rzeki rajskie oraz drzewo wiadomości dobrego i złego, spotkał Marię otoczoną śpiewającymi hymny aniołami, został powitany przez Abrahama, Izaaka i Jakuba oraz innych patriarchów i proroków Starego Testamentu. Na podłożu apokryfów Starego i Nowego Testamentu w piśmiennictwie dojrzałego średniowiecza europejskiego, zwłaszcza między XII a XV wiekiem, powstało wiele utworów naśladujących, a zarazem przetwarzających i poszerzających treściowo swe pierwowzory; dla podkreślenia ich odrębności nazwiemy je umownie „para-apo-kryfami" lub „utworami apokryficznymi". Miały one przeważnie charakter kom-pilacyjny. Wykorzystywano w nich nie tylko apokryfy, ale też fragmenty Biblii, pisma patrystyczne, komentarze, spajając rozmaite źródła w całość bądź z zaznaczeniem pochodzenia kolejnych sekwencji tekstu, to znów niepostrzeżenie dla czytelnika. Układano je po łacinie, prozą lub wierszem; powstawały również ich przekłady i parafrazy w językach narodowych. Autorzy dzieł średniowiecznych dobrze zdawali sobie sprawę z tego, że sięgając do apokryfów czerpią z nich wiedzę nie gwarantowaną świadectwem pism kanonicznych. Jednakże ich stosunek do eksplorowanych tekstów był daleko bardziej 587 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza 588 tolerancyjny niż wcześniej Ojców Kościoła. Nastąpiła swoista rehabilitacja owych dzieł, traktowanych teraz jako przekaz tradycji, jeśli nawet niecałkowicie autorytatywny w płaszczyźnie zdarzeniowej, to w każdym razie zasługujący na akceptację moralną. Przeważała opinia, że utwory niekanoniczne nie zawierają fałszu, a propagując wiarę i bogobojne obyczaje mogą stać się punktem wyjścia religijnej medytacji. Wypowiedzi o takiej lub zbliżonej treści można znaleźć m.in. u św. Bonawentury, u anonimowego autora Vita ... rhythmica czy u Ludolfa z Saksonii. Oceniając utwór De Nativitate Mariae, Bonawentura podkreślał, że „chociaż jest on apokryfem, to jednak zawiera wiele prawdy" („quamvis sit apocryphus, continet tamen multa verissima"). Szczególną popularnością wśród pisarzy średniowiecznych cieszyła się historia święta przekazana przez apokryfy ewangeliczne. Powstawały liczne utwory ukazujące całość życia Chrystusa bądź też wybrane fragmenty biografii, ze szczególnym upodobaniem koncentrujące się na pasji i bezpośrednio poprzedzających ją zdarzeniach. Wiele uwagi poświęcano w nich Marii, obejmując opowieścią Jej Niepokalane Poczęcie, dzieciństwo i młodość, a następnie macierzyństwo, tak w okresie niemowlęctwa Jezusa, wczesnych lat, jak przede wszystkim w fazie prześladowań i Męki. Do najbardziej znanych dzieł przedstawiających całość żywota Zbawiciela należała (wspomniana już) pochodząca z XII wieku Historia scholastica Piotra Comestora (Manducatora) z Troyes, kanclerza szkoły katedralnej w Paryżu, używana jako podręcznik szkolny. W XIII wieku powstał obszerny (liczący 8032 wiersze) utwór poetycki — także znany nam już — pt. Vita beatae Virginis Mariae et Salvatoris rhythmica, przypisywany przez niektórych badaczy Hugonowi von Trimberg (ur. 1235). Wiek XIV przyniósł dalsze teksty, a wśród nich uważane w średniowieczu i później za dzieło św. Bonawentury Meditationes vitae Christi, w istocie ułożone przez franciszkańskiego pisarza włoskiego z Toskanii (Giovanniego dalie Celle?), oraz Vita lesu Christi Ludolfa z Saksonii. Kompletując źródła służące za podstawę opowieści o losach Jezusa i Marii, średniowieczni twórcy ze szczególnym upodobaniem sięgali do takich apokryfów chrześcijańskich, jak: Protoevangelium lacobi (Protoewangelia Jakuba), Evangelium de nativitate Mariae (Ewangelia narodzin Marii), Historia de nativitate Mariae et de infantia Salvatoris (Historia narodzin Marii i dzieciństwa Zbawiciela), Historia losephi... (Historia Józefa...), Evangelium infantiae Salvatoris (Historia dzieciństwa Zbawiciela) — przyczyniając się do popularyzacji zawartych tam treści. Obok utworów przedstawiających całość żywota rozwijał się bogaty i zróżnicowany nurt literatury pasyjnej. Przyjmuje się, że u jego początków stały dzieła św. Bernarda z Clairvaux, a głównymi propagatorami pobożności związanej z Męką byli — począwszy od XIII wieku — franciszkanie, zwłaszcza ich odłam obserwancki. Temat pasji odgrywał istotną rolę w twórczości włoskich mistyków franciszkańskich, m.in. słynnego poety Jacoponego da Todi oraz Bernardyna ze Sieny; przypomnijmy, że pod bezpośrednim wpływem tego wielkiego kaznodziei i reformatora franciszkanów pozostawał inny wybitny predykator włoski, Jan Kapistran, który zapoczątkował ruch obserwancki w Polsce w. XV. Wcześniej, jeszcze w XIII wieku, literatura pasyjna uległa wpływowi scholastyki, przejmując właściwą „filozofii szkolnej" metodę dowodzenia i rozumowania; stąd styl i forma dysputy teologicznej pojawiające się w niektórych utworach o Męce (np. u Jakuba de Vitry w scenach dialogu Marii z archaniołem Gabrielem lub Matki z Synem w Betanii). III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 1. Apokryfy w piśmiennictwie europejskim W dojrzałym średniowieczu europejskim uformowały się trzy odmiany literatury pasyjnej: historia passionis (historia Męki), meditatio (rozmyślanie) oraz planctus (lament, płacz; zob. Poezja, rozdział II. podrozdz. 3, „Posłuchajcie, bracia mila..." (Szczątek polskiego misterium?)). Zwłaszcza pierwsza z nich, eksponująca szczegółowo opowiadanie o zdarzeniach związanych z Męką, silnie oddziałująca na wyobraźnię i emocje zarówno twórców, jak czytelników (słuchaczy), cieszyła się wielkim powodzeniem. W okresie od XII do XV wieku powstało na Zachodzie wiele utworów pasyjnych (po części niejednokrotnie tu już wymienianych), a wśród nich m.in. Dialogus beatae Mariae et Anselmi de-passione Domini (Rozmowa Błogosławionej Marii i Anzelma o męce Pana); Passio Christi et opera Christi... Jakuba de Vitry; De passione Domini (O męce Pańskiej) zawarte w Legenda aurea Jakuba da Voragine; Liber de passione Christi et doloribus et planctibus matris eius; De meditatione passionibus Christi ... libellus (Księga rozważań męki Chrystusowej); Meditationes de passione (Rozważania o Męce), utwór stanowiący część wspomnianych wyżej Meditationes vitae Christi, ale zapewne wcześniejszy od owej całości i funkcjonujący również samodzielnie; Tractatus de passione Domini (Traktat o Męce Pańskiej) Michała z Massa (zm. 1337); Sermo de passione Domini (Kazanie o Męce Pańskiej) Jeana Gersona. Głównym źródłem pełnej drobiazgowości relacji o kolejnych etapach Męki były Ewangelie (kanoniczne), a obok nich chętnie i obficie wykorzystywane apokryfy, zwłaszcza Ewangelia Nikodema z tzw. Cyklu Piłata. Dojrzałe średniowiecze zachodnie wydało również, prócz utworów nawiązujących do ewangelii apokryficznych, inne odmiany piśmiennictwa, naśladujące niekanoniczne teksty wczesnochrześcijańskie. Należą do nich listy (np. Epistoła Lentuli — List Lentulusa do senatu rzymskiego, zawierający opis postaci Chrystusa) oraz, znane nam już, ukształtowane na wzór apokalips wizje (zob. rozdz. II, podrozdz. 3, punkt B, pp. c., Pieśń ,,Dusza z dala wyleciała..."). Piśmiennictwo apokryficzne wywarło przemożny wpływ na kształtowanie się wyobraźni średniowiecznej, znajdującej wyraz zarówno w literaturze, jak w sztukach plastycznych. Dotyczy to zwłaszcza grupy apokryfów Nowego Testamentu, a w szczególności popularyzowanych przez nie wątków chrystologicznych i maryjnych. Opowieści poszerzające licznymi, nie znanymi Pismu świętemu, szczegółami wiedzę o dzieciństwie Jezusa oraz Marii lub rozbudowujące dzieje pasji, z uwzględnieniem motywu compassio (współcierpienie Matki), czy też przedstawiające losy Bożej Rodzicielki po śmierci i Wniebowstąpieniu Syna, mieściły się w granicach tematycznych zakreślonych przez historię świętą i odpowiadały duchowości średniowiecza. Sprzyjały one jednocześnie konstruowaniu żywotów postaci, będących przedmiotem najżywszego kultu religijnego, zaspokajając też żywe zapotrzebowanie odbiorców na elementy cudowności i fantastyki. Motywy i wątki apokryficzne, popularyzowane nie tylko za pośrednictwem przekazów pisanych (niezliczonych kopii, redakcji i przeróbek wielojęzycznych), ale też drogą ustną (zwłaszcza poprzez exempla kaznodziejskie) oraz obrazową (w malarstwie, rzeźbie, widowiskach parateatralnych), przenikały łatwo do różnych odmian prozy narracyjnej bądź też pieśni kościelnych lub utworów dramatycznych. 589 l Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza 2. POLSKIE PRZEKŁADY APOKRYFÓW Łacińskie wersje niektórych apokryfów Starego i Nowego Testamentu były znane i z pewnością chętnie czytane w Polsce średniowiecznej. Dowody ich popularności zachowały się w dość licznych rękopisach XV-XVI wieku o proweniencji kościelnej bądź monastycznej. Równocześnie z apokryfami właściwymi kopiowano zachodnioeuropejskie utwory średniowieczne o treści apokryficznej, traktując oba te typy piśmiennictwa jako równorzędne pod względem wiarygodności. Ich wysokie na ogół walory narracyjne i atrakcyjność materii fabularnej, w której prócz nie znanych Pismu świętemu szczegółów faktograficznych dużą rolę odgrywał żywioł cudowności i fantastyki, czyniły z nich lekturę zaspokajającą zarówno ciekawość czytelników, jak ich potrzeby religijne. Wątki i motywy, czerpane zwłaszcza z apokryfów Nowego Testamentu oraz narosłej wokół nich literatury dojrzałego średniowiecza, inspirowały liczne pieśni kościelne (również w języku polskim) i wzbogacały zasób przykładnych fabuł wykorzystywanych w exemplach kaznodziejskich. Nie umiemy dokładnie wskazać momentu, w którym pojawiło się w polskiej kulturze średniowiecznej zapotrzebowanie na rodzime wersje językowe literatury apokryficznej. Zachowane (z całą pewnością ułamkowo) teksty są w większości kopiami wcześniejszych redakcji i zapisów. Można przypuszczać, że polskie przekłady powstawały już od początku XV wieku (może nawet nieco wcześniej?), jednak najstarsze, dostępne dokumenty pisane pozwalają się datować raczej na koniec stulecia, przełom wieków lub nawet na początek w. XVI. Przekładów apokryfów właściwych Nowego Testamentu ocalało niewiele i przeważnie mają one charakter fragmentaryczny. Znajdujemy wśród nich teksty ewangeliczne, listy oraz urywek apokalipsy. W grupie ewangelii wyraźnie dominuje tematyka pasyjna inspirowana apokryfami starochrześcijańskimi należącymi do tzw. Cyklu Pilata. Na cykl ów składały się trzy części. Pierwszą tworzył obszerny utwór, w dawniejszych kodeksach pozbawiony tytułu, a przez wydawców zwany najczęściej Acta Pilati bądź Gęsta Pilati, niekiedy także Evangelium Nicodemi. Przedstawiał on przebieg sądu nad Chrystusem, śmierć na krzyżu oraz Zmartwychwstanie. Opinie co do jego genezy są podzielone. Według niektórych badaczy mógł powstać jeszcze w II wieku, według innych — został napisany w stuleciu IV i stanowił replikę na pogańską wersję Aktów Pilata. Oryginał został ułożony po grecku (lub może po hebrajsku). Dostępny dziś tekst grecki pochodzi z w. V, datuje się go na około 440 rok. Przypuszczalnie w IX wieku powstało pierwsze znane tłumaczenie łacińskie. Drugą część cyklu stanowił utwór powstały zapewne w kręgach judeochrześcijańskich na przełomie I i II wieku noszący tytuł Descensus ad inferos (Zstąpienie do otchłani), opowiadający o pokonaniu Piekieł i zbawieniu przebywających tam dusz ludzi sprawiedliwych. Oryginał napisano w języku greckim; z czasem powstały wersje łacińskie. Podstawowy dla współczesnych wydań tekst pochodzi z w. V. W X stuleciu Descensus złączono z Gęsta (Acta) Pilati, nadając powstałej w ten sposób całości wspólny tytuł Evangelium Nicodemi; spopularyzował się on szybko, stając się w XIII wieku obiegowym określeniem, sygnalizującym oba dzieła jednocześnie. Trzecia część cyklu, obejmująca różne drobne utwory, odmienne genetycznie, treściowo i formalnie, nie posiada już tej spoistości. Wybrane części lub fragmenty apokryfów wchodzących do Cyklu Pilata parokrot-590 nie stawały się obiektami translatorskich inicjatyw nie znanych z imienia polskich Piłat umywa ręce, fragment tryptyku, ok. 1480 Zstąpienie Chrystusa do otchłani, fragment tryp-roku tyku, ok. 1480 roku Chrystus zstępuje do otchłani, fragment kwatery Drzwi płockich Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza prozaików. Przekład apokryfu Evangelium Nicodemi (obejmującego zarówno Gęsta Pilati, jak Descensus ad inferos) powstał pod piórem anonima może na przełomie XV/XVI wieku, ale jest nam znany tylko z dość niestarannej kopii Wawrzyńca z Łaska, wykonanej w r. 1544 (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. 3040 IV). W literaturze naukowej występuje ów przekład pod nazwą „Ewangelii Nikodema", chociaż w rękopisie pojawia się bez tego tytułu, za to z nagłówkiem w brzmieniu: „Poczyna się tu już o męce Pana Jezusowe/' (karta 260r). Polski tłumacz posługiwał się średniowieczną łacińską wersją tekstu apokryficznego, znaną sobie bądź z jednego z trzech wydań inkuna-bułowych (1471-1473; ok. 1499; ok. 1499-1500) pt. Historia sive Evangelium Nycodemi..., bądź z jakiejś kopii rękopiśmiennej. Wersji łacińskiej trzymał się wiernie, dając przekład niemal dosłowny, niewolny wszakże od niewielkich skrótów i opuszczeń. Czytelnik obcuje tu z polską prozą narracyjną nacechowaną dramatyzmem i powagą, w której relacja o rozgrywających się zdarzeniach przeplata się z licznymi, pełnymi dynamiki wypowiedziami postaci. Oto krótki fragment sceny w pałacu Piłata: Słysząc to Piłat, kazał wszytkiemu ludu wynić, prócz onych dwunaście mężów, którzy mówili, iżeby Jezus nie był narodzeń z cudzołóstwa, ale z czystej dziewice Maryjej i kazał tezę Jezusewi wynić a ustąpić, i rzekł do Żydów, do onych, którzy za Jezusem mówili: „I czemu go chcą zabić ci Żydowie?" Odpowiedzieli są Żydowie Piłatowi: „Mierziączką mają naprzeciwko jemu, iże w sobotę uzdrawia". I rzekł Piłat: „Dla dobrego uczynku chcą go zabić?". I rzekli jemu: „Tako jest owszejki". Piłat zaprawdę rozgniewawszy się, wyszedł precz z ratusza i rzekł im: „Świadka mam słońce, które świeci nam wszytkim, iże ja w tym człowiecze przyczyny żadnej nie nalazuję!" I lepak zawołali Żydowie głosem wielgim, rzekąc: „By ten nie był złośnik, wszako bych go tobie nie wydał!" I rzekł im Piłat: „Weźmicie go wy, a podług zakonu waszego sądźcie ji!" Rzekli jemu Żydowie: „Nam niesłusznie sądzić, ani zabić kogo". Rzekł jim Piłat: „Tako jest słuszą, jako i mnie!" A tako zasie wszedł Piłat na ratusz i wezwał Jezusa samego i rzekł jemu: „Proszę cię, powiedz mi: i ty jeś kroi żydowski?" Rzekł jemu Jezus: „I sam to z siebie mówisz, czy li tobie drudzy powiadali o mnie?" Odpowiedział Piłat Jezusewi rzekąc: „Aza ja jestem Żyd? Lud twój i biskupowie twoji wydali cię mnie". Odpowiedział Jezus i rzekł: „Królestwo moje nie jest [z] świata tego". Część druga, obejmująca Descensus ad inferos, wzorem starożytnych katabaz i chrześcijańskich apokalips przenosi nas w zaświaty, przedstawiając historię zstąpienia Chrystusa do Otchłani: A gdyż to są społem mówili, Szatan, książę piekielne i Piekieł, stał się głos jakoby grom a osobne wołania: „Otwórzcie uliczki [=bramy; T.M] książęta piekielna, wasze a podnieście się uliczki wiekujiste, iżeć wnidzie Kroi Chwały". A to usłyszawszy Piekieł rzekł do Szatana, książęcia piekielnego: „Odstępi ode mnie, wynidź z tych stolców precz. Aczeć mocny walecznik, bojuj a walczy z Królem Chwały!" I cóż miał z nim działać? A zatym wyrzucił Piekieł Szatana precz i rzek[ł] Piekieł do swych złych urzędów: „Zamknicie uliczki ok[r]u[t]ne miedzianą, a wrotka żelazne podłóżcie, a mocno się przeciwcie, bych nie byli jęci, dzierżąc jęte". A to usłyszawszy ona wielka wielkość świętych ojców, którzy siedzieli w ciemnościach, wielkim głosem łajeli są, rzekąc do Piekła: „Otwórz uliczki twoje, iżeć wnidzie Kroi Chwały!" Urywek innego apokryfu: Wyrok Piłata znaleziono w rękopisie bernardyńskim o treści religijnej z przełomu XV/XVI wieku (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. 592 8025 II), gdzie na karcie 41 — obok łacińskiego tekstu — mieści się ułamek polski m. Twórczość o tematyce apokryficznej. 2. Polskie przekłady apokryfów z nagłówkiem: Alias in wlgari. Przekład obejmuje zdanie rzekomego aktu prawnego wystawionego przez Piłata: Tego Jezusa, syna Józefa i Maryjej z Nazaret, przykazujemy i podług prawa skazujemy, aby gwoźdźmi żelaznymi na krzyżu był przybit za ty występy, za które jest oskarżon, a s nich się nie wyprawił. Do grupy apokryfów starochrześcijańskich związanych z osobą Jezusa, ale nie wchodzących w skład Cyklu Piłata, należał list Chrystusa do ludzi, znany z łacińskiej wersji pt. Epistola manu Dei scripta (List napisany ręką Boga). Wzmianki o nim pochodzą z VI wieku, powstał zatem wcześniej i — jak świadczą liczne kopie — szybko zyskał dużą popularność. Jego polskie tłumaczenie, mające za podstawę którąś ze średniowiecznych wersji łacińskich (a może przekład niemiecki bądź czeski), znaleziono w manuskrypcie łacińskim z lat 1501-1521 (rękop. Biblioteki Seminarium we Włocławku), sporządzonym przez Michała z Krobina, prepozyta kościoła Sw. Doroty w Kowalu (dawniej: Kowale) na Kujawach. Tekst ten może być kopią jakiejś wersji wcześniejszej. Po łacińskim tytule: Epistola manu Dei scripta (karta 23v) następuje polski list, przypominający ludziom o obowiązku święcenia niedzieli, wstrzymywania się w ten dzień od pracy oraz odmawiania przepisanych modlitw: Toć jest wypisanie albo przykazanie, które Bóg Wszechmogący, Jezus Chrystus, Syn Boga Żywego sam swą ręką napisał. [...] Przykazuję wam, żebyście nie robili dnia niedzielnego w ogrodziech i inszych robot nie czynicie, a dnia tego nie macie nic czynić, jedno się Panu Bogu modlić za swe grzechy, a też macie swe modlitwy wypełniać, ktorychcie zamieszkały przez wszystek tydzień. Też przykazuję ja wam, waszego oblicza żebyście nie bielili dnia niedzielnego. Toż wasze bogastwa, którzy macie, rozdzielajcie z ubogimi [...]. Kto będzie miał tą epistołą, a nie dał się ludziem dowiedzieć, ten jest potępion. [...] A kto temu nie chce wierząc, ten umrze złą śmiercią [...] i jego dziatki złą śmiercią zginą, przeto nawróćcie się. [...] Który tą epistołą ma przy sobie albo w domu swoim, nie potka tego żadna woda ani ogień może szkodzić. Który kolwie [sic! T.M.] niewiasta będzie miała wedle porodzenia, przez wszelkiej boleści porodzi, a dobry owoc wypuści na świat. Dlatego trzymajcie to moje przykazanie, które ja wam przysłał z nieba na gorę Świętego Michała, ja Bóg, Jezus Chrystus, Pan wasz wierny. Anno domini 1521. List ten był kopiowany ręcznie lub wydawany drukiem w XVI i XVII wieku; cieszył się nie gasnącą popularnością, zwłaszcza wśród ludu, jeszcze w XIX stuleciu. Pomimo że apokalipsy apokryficzne (podobnie jak nawiązujące do nich europejskie utwory wizyjne) były odpisywane i czytane w Polsce w XIV i XV wieku, opracowania w języku rodzimym doczekał się tylko niewielki fragment apokalipsy św. Pawła (zwanej też: Visio s. Pauli). Tekst ten mieścił się w rękopisie zawierającym pisma teologiczne, apokryficzne i inne, spisanym zapewne w końcu XV lub na początku XVI wieku, doszytym do łacińskiego inkunabułu. Nie jest on dosłownym tłumaczeniem, ale streszczeniem cząstki wizji, należącej do opisu wędrówki św. Pawła po piekle. Nieznany autor wprowadził do obrazu zaświatowych miejsc kary cztery rzeki podziemia, znane z mitologii greckiej: Styks, Kokytos, Acheron i Flegeton. Przypuszczalnie uległ w tym szczególe sugestii jakiejś, dostępnej sobie, wersji apokalipsy św. Pawła, której wskazanie wymagałoby odrębnych badań porównawczych. Warto przytoczyć tekst polski z uwagi na jego unikatowość. [N]a początku słowa mojego proszę sobie Boga Wszechmogącego i w Trójcy Jedynego, aby mi raczył sesłać dar Ducha Świętego z Królestwa Niebieskiego, iż bych mógł rozumieć cso 593 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku narodowym. Proza 594 dobrego o widzeniu piekielnych mąk Pawła Świętego. A to jest święty widział będąc jescze w swoim ciele, bo tego Bóg chciał, aby święty Paweł piekielne męki niecso oglądał. Tedy ji wiódł święty Michał do piekła i wskazał jemu jeden płomień, gdzie światłość i ciemność, smętek i płacz i ciężkie wzdychanie. A tamo była jedna rzeka ogniewa, mająca w sobie czworakie rozdzielenie. A dym tej rzeki podnosił się aż do nieba. Pirwej ciecze [!] tej to rzecze Styks [Stix], a drugiej Cocilus [Chochilus], a trzeciej Achyron, a czwartej Flageton. Ukazał jemu świętemu Pawłowi święty Michał Archanioł ogniewe drzewo, a na tym drzewie grzeszne zwieszano, jedny za nogi, a drugie za wargi, trzecie za włosy, a czwarte za ramiona, a piąte za jazyki. Dalszy, niewielki rozmiarami, opis piekła i mąk czekających grzeszników toczył się już po łacinie i bymł wzbogacony paroma glosami polskimi („paszczęka", „smok", „po pasz", „po usta", „po oczy", „po brwi" itd.). Ten sam rękopis, w którym odnaleziono streszczenie fragmentu Wizji św. Pawła, wprowadza nas w krąg recepcji apokryfów Starego Testamentu: zapisano w nim bowiem łacińską historię o Adamie i Ewie pt. Vita Adae (Żywot Adama). Wybrane apokryfy Starego Testamentu, traktowane jako zajmujące fabuły, stały się tematami prozaicznych utworów narracyjnych w języku polskim w pierwszej połowie XVI wieku. Były upowszechniane drukiem i przeznaczone dla masowego odbiorcy, w przeciwieństwie do wcześniej kopiowanych w rękopisach ich wersji łacińskich, dostępnych tylko elitarnemu kręgowi czytelników. Należała do nich historia małżeństwa biblijnego Józefa z Aseneth, córką egipskiego kapłana z On, stanowiąca rozwinięcie wzmianki w Księdze Rodzaju (41, 45). Starożydowskie ujęcia tego wątku akcentowały motyw nawrócenia Aseneth na wiarę w Jahwe pod wpływem miłości do Józefa, usprawiedliwiając w ten sposób fakt zaślubin. Średniowiecze chrześcijańskie znajomość legendy o Aseneth zawdzięczało zapewne takim apokryfom, jak Księga modlitw Asenat lub Testamenty Dwunastu Patriarchów. Opowiadanie zyskało popularność w XIII wieku dzięki łacińskim opracowaniom Roberta Grosseteste, a przede wszystkim Wincentego z Beauvais, którego encyklopedyczne dzieło Speculum historiale było czytane w całej Europie Zachodniej, a znano je również w Polsce w XIV i XV wieku. Redakcja Wincentego z Beauvais (Speculum, I, 118-122) stała się pierwowzorem polskiego przekładu, wmontowanego w tekst anonimowego utworu, będącego swobodnym przekładem fragmentu Księgi Rodzaju (być może opartym na tekście tzw. Biblii królowej Zofii), opowiadającego o życiu Józefa patriarchy (Rdz, 37, 2-50, 26): Istoryja o świętym Józefie, patryjarsze Starego Zakonu, którego byli bracia zaprzedali (drukowanego u Hieronima Wietora w Krakowie, w r. 1530). Apokryficzne dzieje Józefa i Asenech, interpolujące biblijną narrację, tworzą pełną uroku całość, suwerenną kompozycyjnie i treściowo, choć doskonale spojoną z podstawowym tekstem: A gdy się tak to działo, tedy w Egipcie, na granicach Eliopoleod [ = Heliopolis] było niektóre książę, radny pan Faraonów. A ten miał dziewkę barzo cudną, nade wszytki ine panny, i czystą barzo, imieniem Asenech, która miała tak serce ślachetne a czyste, iż gardziła wszelkim obcowanim męskim a nigdy się żadnemu mężowi nie ukazowała. Następuje opis pałaców księżniczki Asenech. W pierwszym z nich niezwykle pięknym i bogato zdobionym złotem oraz drogimi kamieniami znajdowali się egipscy bogowie, którym czysta panna oddawała nabożną cześć. W innych — mieszkały panny służebne; do Asenech nie miał bowiem dostępu żaden mężczyzna. W ostatnim, dziesiątym pałacu Asenech sypiała w złotym łożu; okna komnaty III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 2. Polskie przekłady apokryfów *K»«ljo«~Svi» "«JJM»» 0™«* %*"»" Visio s. Pauli, fragment tekstu Stworzenie Ewy, inicjał z r. 1415 i Hutterów, wychodziły na wschód, południe i północ. Między owymi pałacami znajdował się otoczony wysokim murem ogród, wypełniony pełną uroku roślinnością i rodzącymi smaczne owoce drzewami, rozbrzmiewający śpiewem ptaków, a mieszczący też „studnię jasną". Pewnego dnia do pałacu księcia, ojca Asenech, miał przybyć Józef, o którym wiedziano, że jest zarządcą Egiptu. Gdy ojciec zaproponował księżniczce małżeństwo z oczekiwanym gościem, pełna oburzenia odrzuciła taką możliwość, twierdząc, że może pojąć tylko króla lub królewskiego syna. Jednakże, wiedziona ciekawością, obserwowała z ukrycia wchodzącego do pałacu Józefa: A był Józef barzo cudny, nad wszytki ludzi na świecie. A siedział na pozłoconym wozie Faraonowym, w którym były sztyrzy konie białe, uzdy albo wodze pozłocone. A sam Józef był obleczon w białą suknią a barzo światłą, a płaszcz pawłoczny złotem wyszywany przepasał go; korona złota była na głowie jego ze dwiemanaście kamion drogich, około której były figury niebieskie; a trzymał w ręku rózgę złotą, na wierzchu której była różczka oliwna z owocem tłustym. Ujrzawszy Józefa Asenech zaczęła żałować, iż odtrąciła go wiedziona dumą, i mówiła sobie: „Oto słońce przyszło do nas z nieba". Tymczasem rodzice opowiedzieli 595 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza gościowi o swej pięknej i czystej córce, pytając, czy pragnie ją poznać. Kiedy wyraził zgodę, przywołano pannę. Rodzice polecili jej, aby ucałowała Józefa: A gdy ona chciała to uczynić, Józef położył rękę swą na swe piersi broniąc jej tego a mówiąc: „Niesłuszne mężowi, który chwali Boga prawdziwego a żywego, obłapiać niewiastę cudzą a całującą, a chwalącą bałwany głuche, ślepe i nieme". A gdy to ona panna usłyszała, zhańbiona zasmuciwszy się płakała. A mając lutość Józef nad nią włożył rękę swą na głowę jej i błogosławił ją. Ona uweseliwszy się weszła do wieczernika, a tam pokutowała za ono, iż bałwany chwaliła, mając wolą nigdy tego nie czynić. Kiedy Józef odjechał po obiedzie, Asenech ubrała się w czarne szaty na znak smutku, „bałwany potłukła, głowę swą posypała popiołem, a padszy na ziemię przez siedm dni rzewno płakała". Akt nawrócenia się księżniczki egipskiej na prawdziwą wiarę, którą głosił i wyznawał Józef, stał się apokryficznym uzasadnieniem jego zgody na zaślubiny. Polski narrator powraca teraz do tekstu biblijnego (Rdz, 41, 45) i krótko już informuje, że „król Farao tę pannę czystą czystemu panicowi Józefowi dał za żonę. A tak Józef przez czystotę był podniesion". Innym przełożonym na język polski i wydanym drukiem apokryfem Starego i Testamentu był utwór Krzysztofa Pussmana pt. Historyja barzo cudna i ku wiedzieniu potrzebna o stworzeniu nieba i ziemie i innych wszytkich rzeczy, które i żywą na świecie, i jako potem Pan Bóg człowieka, to jest Adama i Jewę, z kości jego stworzył, a jako żywota swego na tym świecie dokonali (Kraków 1543). Opowiedziana tu historia Adama i Ewy, od momentu wygnania z Raju aż po śmierć, wypełnia lukę fabularną istniejącą między ostatnimi wersetami trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju (Rdz, 3, 23-24) a początkiem rozdziału następnego (Rdz, 4, 1), w którym mowa o poczęciu i narodzinach Kaina. Lukę tę starały się zapełnić starożydowskie opowiadania apokryficzne, występujące w różnych redakcjach pod rozmaitymi tytułami: m.in. Apokalipsa Mojżesza, Pokuta Adama, Życie Adama i Ewy. Niekanoniczna historia Adama i Ewy cieszyła się powodzeniem w średniowieczu, dzięki czemu powstawały jej liczne przeróbki i tłumaczenia łacińskie. Jedna z łacińskich redakcji stała się podstawą opowieści Pussmana, rozpoczętej w momencie, gdy pierwsi rodzice po opuszczeniu „raju rozkoszy", „uczynili sobie przybytek, w którym stali przez dni siedm płacząc i narzekając w wielkim smutku. A potem poczęli łaknąć i szukali pokarmu, iżeby jedli, a nie mogli naleźć", a doprowadzonej do zgonu Adama oraz cudów, które po nim nastąpiły, oraz do śmierci Ewy, pogrzebanej przez synów, których pocieszył w rozpaczy anioł Michał, zapowiadając przyjście na świat Chrystusa. Wątki kanoniczne (np. historia Kaina i Abla) przeplatają się w tej opowieści z niekanonicznymi. Rozwinięty motyw pokuty Adama i Ewy pozostaje zapewne w najbliższym związku z apokryfem starożydow-skim. Adam poucza Ewę: „A przeto my słusznie a sprawiedliwie płaczmy a żałujmy przed oblicznością Pana Boga naszego, który nas stworzył, a pokutujmy wielkim pokutowaniem, azali się snąć nad nami zmiłuje Pan Bóg, a zrządzi nam, skądbysmy żyli". [...] Potem rzekła Jewa do Jadama: „Panie miły! Co to jest pokuta, którą mamy pokutować? [...]" I rzekł Jadam do Jewy: „Nie możesz ty tak wiele pokutować jako ja; uczyń tylko to, iżebyś była zbawiona. Ja będę czterdzieści dni pościł; a ty wstań i idź do rzeki, którą zową Tigrys, a weźmi jeden kamień, a stój na nim w onej 596 wodzie aż do gardła, a niechaj nie wychodzi z ust twoich mowa, abowiem nie jesteśmy godni III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 3. Żywoty Jezusa i Marii prosić miłego Boga, abowiem usta nasze są nieczyste i pomazane. [...]". I szła Jewa do rzeki przerzeczonej Tygru, i uczyniła tak, jako jej rozkazał Jadam; takież Jadam szedł do rzeki Jordanu i stał na kamieniu w wodzie do szyje. Szatan, znający już słabość Ewy, nakłonił ją podstępnie do przerwania pokuty. Powtórnie zwiedziona niewiasta, poznawszy swój błąd, w najgłębszej rozpaczy udała się w samotną wędrówkę na zachód. Kiedy zbliżał się czas porodzenia, uczyniła sobie „mały przybytek" i zaczęła błagać Boga o litość i wspomożenie: Tedy myśliła sama w sobie: „O, kto objawi panu memu, Jadamowi, tak wielką boleść porodzenia mojego? Proszę was wszytki jasności nieba, gdy się wrócicie zasię ku wschodu słońca, objawcie to Jadamowi, panu mojemu!" Powiadomiony przez „dwanaście jasności" (tj. aniołów), Adam udał się natychmiast na poszukiwanie rodzącej Ewy i znalazł ją „w wielkim smutku i boleści". Stanął więc nad nią i zaczął płakać w poczuciu bezradności. Ujrzawszy Adama Ewa uczuła radość i ulgę. Wkrótce przybyło dwunastu aniołów, którzy otoczyli rodzącą. Michał rzekł do niej: „Błogosławiona jesteś Jewo, dla Jadama! Abowiem modlitwy jego wielkie są przed Panem Bogiem [...] Oto wstań, a gotuj się ku porodzeniu!". W ten oto sposób przyszedł na świat pierwszy syn, nazwany Kain. Wątki apokryficzne przeplatają się w utworze z kanonicznymi w sposób niedostrzegalny dla odbiorcy, tworząc spójną całość narracyjną, funkcjonującą w kulturze szesnastowiecznej Polski jako historia budująca, zakorzeniona w tradycji biblijno--chrześcijańskiej. 3. ŻYWOTY JEZUSA I MARII Na kanwie późnośredniowiecznych dzieł europejskich, nawiązujących do tradycji i wzorów chrześcijańskich apokryfów Nowego Testamentu, powstawały w XV i pierwszej połowie XVI wieku prozaiczne utwory narracyjne. Inspiracji tematycznych rodzimym twórcom-tłumaczom dostarczały najpopularniejsze w zachodnim świecie opowieści, a wśród nich, znane nam już z poprzednich rozważań: Vita beatae Virginis Mariae et Salvatoris rhythmica (w skrócie: Vita rhythmica); Historia scholastica Piotra Comestora; Meditationes vitae Christi. Nie poprzestając wszakże na eksploracji średniowiecznych wzorów, polscy prozaicy sięgali również niekiedy do apokryfów (dostępnych im w wersjach łacińskich), preferując z jednej strony znaną nam już grupę utworów o dzieciństwie Marii i Jezusa, z drugiej zaś — dzieła przedstawiające historię pasji. Wykazywali nadto doskonałą znajomość Ewangelii oraz innych pism Nowego Testamentu. Na pierwszym planie bogatego zasobu dzieł współtworzących nurt rodzimej prozy narracyjnej sytuują się dwa utwory fabularne o konstrukcji biograficznej, przedstawiające całość żywotów Zbawiciela i Marii: tzw. Rozmyślanie przemyskie oraz Baltazara Opeca Żywot Pana Jezu Krysta. Obszerny utwór: Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa (zwany skrótowo Rozmyślaniem przemyskim) zachował się w unikatowej kopii z początku XVI wieku (rękop. 597 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Rozmyślanie przemyskie, strona tytułowa i początek tekstu Biblioteki Narodowej, sygn. 8024 III; dawniej własność Biblioteki Kapituły Greckokatolickiej w Przemyślu, sygn. I. M. S. nr 14). Mieści się w papierowym kodeksie in quarto, pisanym jedną ręką, liczącym 426 kart (852 strony). Manuskrypt ten został skopiowany (przez nie znaną z imienia osobę) z wcześniejszego zapisu (oryginału?) niewiadomego autorstwa i pochodzenia, z pewnością jednak powstałego w wieku XV. Na pierwszej stronie rękopisu widnieje napis: „Poczyna się Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa", stanowiący podstawę tytułu nadanego dziełu. Zachowana kopia nie jest kompletna: brakuje w niej początku oraz zakończenia utworu, a i wewnątrz w paru miejscach usunięto karty, czyniąc dotkliwe luki w tekście. Rozmyślanie składa się z trzech nierównej objętości ksiąg, podzielonych na rozdziały zwane: „czcienia" bądź capitula. Księga pierwsza liczy 33 „czcienia", druga — 111 „czcień", trzecia — aż 405. Nie wiemy, ile rozdziałów zaginęło. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że mimo niejednakowej wielkości księgi posiadały w swej pierwotnej wersji identyczną, staranną kompozycję „trójkową", według schematu (zachowanego w pełni tylko w księdze II): prolog — narracja — zakończenie. Budowa całości musiała zatem przedstawiać się następująco: ks. I: (prolog — zaginiony) — narracja: rozdz. 1-32 (zaginiony początek rozdz. 1) — za-598 kończenie: rozdz. 33; III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 3. Żywoty Jezusa i Marii ks. II: prolog: rozdz. 34 — narracja: rozdz. 35-143 — zakończenie: rozdz. 144; ks. III: prolog: rozdz. 145 — narracja: rozdz. 146-549 (brak ciągu dalszego) — zakończenie (brak). Podział ten miał głębokie uzasadnienie treściowe. Autor starał się podkreślić odrębność ksiąg wprowadzając ich tytuły, wtopione w tekst rozdziałów granicznych. W nagłówku „czcienia" 34 czytamy: „Dokonały się księgi o świętej dziewicy Maryjej". Poczyna się prolog i wtóre księgi o żywocie błogosławionej dziewice". Na podstawie treści tego i dalszych nagłówków możemy w przybliżeniu ustalić tytuły ksiąg, pojawiające się zresztą niekiedy w paru (zbliżonych) wersjach. Księga I („Księgi o świętej dziewicy Maryjef) opowiada dzieje Matki Jezusa od chwili Zwiastowania przez archanioła Gabriela jej przyszłych narodzin Annie, żonie Joachima; traktuje o Niepokalanym Poczęciu i urodzeniu się Marii, o radości jej rodziców, cudownych znakach towarzyszących przyjściu na świat Dziewicy, jej poświęceniu w świątyni jerozolimskiej, a wreszcie o wychowaniu wśród panien, „które są przebywały podle kościoła Salomonowego". Prawi o niezwykłej urodzie i przykładnych obyczajach Marii, która złożywszy ślubowanie czystości i ofiarowaw-szy się Bogu, „swemu Oblubieńcowi" („czcienie" 17), postanowiła nie wychodzić za mąż. Jednakże głos Boży, rozbrzmiewający w kościele, skłonił kapłanów do wykonania następującej próby: oto młodzieniec, który by przybył do kościoła z „rózgą albo laską" i któremu by owa laska rozkwitła, a na jej pędzie osiadłby Duch Święty w postaci gołąbka — miał zostać mężem Marii. Młodzieńcem tym okazał się Józef, syn Jakuba, zdolny cieśla, odznaczający się niezwykłą skromnością i czystością obyczajów, a także wielką bogobojnością. Dzięki wstawiennictwu aniołów małżeństwo doszło do skutku, pod warunkiem wszakże dochowania wstrzemięźliwości cielesnej. Księga II („Księgi o żywocie błogosławionej dziewice — nagłówek rozdz. 34; „Żywot błogosławionej dziewicy Maryjef — nagłówek rozdz. 35; „Księgi słodkiej a miłościwej dziewicy Maryjef — nagłówek rozdz. 145) przedstawia dzieje Matki, od momentu Zwiastowania, poprzez konflikt z Józefem, który, ujrzawszy Marię brzemienną, zwątpił w jej czystość i zdecydował się ją potajemnie opuścić, wyjawienia czystości i Boskiego poczęcia dziecięcia, narodziny Jezusa, pokłon pasterzy, a następnie Trzech Króli i dalsze wydarzenia związane z narodzeniem. Głównym tematem opowieści jest wszakże dzieciństwo Jezusa, rozliczne czynione przezeń cuda, i szczegółowy opis Jego postaci; dzieje Matki i Syna są doprowadzone do czasu, kiedy rozpoczyna się okres publicznej działalności Chrystusa. Księga III („Księgi tej isnej wielebnej dziewice Maryjej a takież o skutcech Syna jej, Pana naszego": nagłówek rozdz. 145; „Księgi trzecie wielebnej a dostojnej dziewice Maryjej i o skutcech Jej miłego Syna": nagłówek rozdz. 146), w całości poświęcona publicznej działalności Jezusa, przedstawia Jego nauki, rozliczne cuda, skupianie się wokół Niego Apostołów — w porządku zgodnym z ogólnym zarysem dziejów ewangelicznych. Żywot Jezusa został doprowadzony aż do momentu pojmania i pasji, jednakże historia Męki urywa się na scenie rozmowy z Piłatem. Maria występuje w tej księdze epizodycznie, choć losy jej możemy śledzić równolegle z losami Syna. Analiza porównawcza tekstu Rozmyślania z łacińskimi źródłami wykazała, że polski utwór stanowi kompilację tłumaczonych fragmentów czterech głównych dzieł wzorcowych: Vita rhythmica, Historia scholastica Comestora, Ewangelii 599 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Maria, skrzydło tryptyku ze Stróży k. Rabki, 2 pół. XV wieku oraz Passio Chris ti... Jakuba de Vi try, wzbogacaną przygodnie wyjątkami z wielu innych dzieł, w tym m. in.: Historia de nativitate Mariae, Evangelium infantiae Salvatoris, Gęsta Pilati, Dialogus beatae Mariae et Anselmi de passione Domini, komentarzami i pismami: św. Augustyna, Bedy Czcigodnego, św. Bernarda, Pseudo-Bonawentury, Cyryla Aleksandryjskiego, Dionizego Kartuza, Grzegorza Wielkiego, św. Hieronima, Jana Chryzostoma, Ludolfa z Saksonii, Mikołaja z Lyry. Stosunek poszczególnych ksiąg do owych źródeł łacińskich przedstawia się następująco: ks. I niemal w całości opiera się na Vita rhythmica; w ks. II podstawowy (nadal) tekst Vita rhythmica jest interpolowany sporymi fragmentami Historia scholastica (np. rozdz. 88-97) oraz innych dzieł, w tym Ewangelii; ks. III tworzy - z punktu widzenia genetycznego - istną mozaikę, w której przeplatają się cząstki wszystkich wymienionych (a także pominiętych w powyższym wykazie) tekstów źródłowych. Czytelnik nieświadomy kompilacyjnego charakteru polskiego tekstu, a zarazem - mimo drobnych poszerzeń lub opuszczeń oraz posługiwania się pełnymi wdzięku rodzimymi określeniami osób, przedmiotów i czynności - jego silnej zależności od tłumaczonych fragmentów łacińskich dzieł, „zszywanych" niemal według poetyki cen-tonu, obcuje z wartką, doskonale skomponowaną narracją, w której istotną rolę odgrywają dialogi. Wbrew różnorodności i związanej z tym niespójności artystycznej wykorzystywanych źródeł i wzorów łacińskich, autorowi polskiemu udaje się na ogół zachować jednolitość stylu, cechującego się prostotą i zbliżonego do mowy potocznej. Osiąga to nie tyle środkami składniowymi (w narracji oraz w obszerniejszych, nacechowanych podniosłością monologach dominują zdania wielokrotnie złożone, współrzędnie lub podrzędnie, o dużej częstotliwości członów imiesłowowych), ile raczej dzięki leksyce nasyconej deminutywami (osiełek, dzieciątko, płaszczyk, rąbek, baranek) oraz HI. Twórczość o tematyce apokryficznej. 3. Żywoty Jezusa i Marii Wi- wyrażeniami pospolitymi (kłusie, jaśli, do-byczęta, baby, pieluchy, opłcienie ( = wcielenie) itp.). Dialogi budowane z krótkich, urywanych zdań, dobrze oddające atmosferę zwykłej rozmowy, znajdujemy w wielu fragmentach, np. „Rzekła Maryja do Józefa: «Dwoj lud widzę przede mną, jeden płaczący, a drugi wiesielący się»". Następuje brzmiąca zniecierpliwieniem odpowiedź Józefa, karcącego żonę: «Siedzi, dzierży kłusie, a nie mówi próżnych słow!». Polski autor nie postępuje za łacińskimi wzorcami niewolniczo, eliminując niektóre ich fragmenty bądź też zmieniając i am-plifikując inne. Oto przykład migawkowej, ale charakterystycznej wstawki, retuszującej podstawowy tekst, a nasycającej narrację wartościami plastycznymi, podsuwającymi wyobraźni odbiorcy rodzime realia dostępne jego doświadczeniu. Bezpośrednio po przytoczonej wyżej rozmowie z Marią, ukazuje się Józefowi „nadobne dzieciątko, obleczone w światłe odzienie jako śnieg" [podkr. T.M.], co odpowiada łacińskiej podstawie: „puer speciosus [...] indutus verte splen-dida". W polskiej wersji światłość anioła upodabnia się do migotliwej bieli śniegu. Istotną rolę w obrębie narracji pełnią charakterystyki głównych postaci, dokonywane - zgodnie z założeniami poetyki średniowiecznej - z podwójnej perspektywy: wewnętrznej (descriptio intrinseca) oraz zewnętrznej (descriptio extrinseca). Uwaga autora skupia się na osobach Marii, Józefa oraz Jezusa. Opis cnót i duchowych zalet Marii znajdujemy w ks. I w rozdziale traktującym o jej pobycie wśród dziewic w świątyni („czcienie" 13). Fragment ten został odwzorowany z Vita rhythmica (w. 631-664), której nieznany z imienia autor obficie wykorzystał średniowieczne traktaty i hymny maryjne, czerpiąc też liczne porównania i epitety z Biblii. W interpretacji polskiego translatora charakterystyka ta przedstawia się następująco: Kiedyż dziewica Maryja w tym świętem zborze widziała się wszech naśmierniejsza i nabożniejsza, jako światłość miedzy ciniem, jako gwiazda w nocy świci, jako miesiąc miedzy obłoki, tako światła dziewica Maryja miedzy innemi pannami; jako róża miedzy cirniem, tako kwitła miła Maryja; jako się lilja zuści nad inne kwiecie, tako się zuściła dziewica Maryja miedzy swemi wszytkiemi towarzyszkami, bo była cicha, mądra, rostropna, śmierna, lubieżna, posłuszna i utulna i innemi wszemi cnotami okraszona. Też była wielmi [...] umowna, święta i dostojna wszej chwały, a wszytka się była wydała ku służbie Boga wszechmogącego, a wielika nieprzyjaciołka wszem grzechom. Miłości wszytkiej była pełna, wszech swych towarzyszek czyniła się niszą, każde[j] czyniła i ukazowała służbę podług swej mocy, a tem przyjaźni nabywała u nich, iże ją wszytki silno a osobnie miłowały, a też ją [w] wielikiej czci dzierżały, miłując miedzy sobą. "01 Głowa Marii, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stwosza Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Descriptio extrinseca Marii znajdujemy w „czcieniu" 15, odwzorowaną z w. 665-760 dzieła Vita rhythmica. Ten, pełen drobiazgowo ujętych szczegółów, opis wyglądu i budowy ciała Marii wyrasta z założeń średniowiecznej mariologii, przesyconej problematyką estetyczną. W Vita rhythmica znalazła wyraz tradycja spetryfiko-wana (a w dużej mierze zapoczątkowana) przez przypisywany Albertowi Wielkiemu traktat De laude be-atae Mariae Virginis, w którym piękno cielesne, łączące harmonię i światło, zostało uznane za właściwość bytu i zrównane z dobrem. Ponieważ Maria (podobnie jak Jezus) reprezentuje najwyższe dobro duchowe, ciało jej osiągnęło szczyty piękna fizycznego. Tę samą ideę spopularyzował Jakub da Voragine w dziele Mariale, zawierającym dwa rozdziały poświęcone urodzie Marii (De pulch-ritudine Mariae - O piękności Marii). Opis ciała Marii w ogólnych zarysach zgadza się z normami poetyki średniowiecznej, domagającej się zachowywania metodycznego porządku w wyliczaniu poszczególnych elementów budowy, wynikającego z założeń ówczesnej filozofii. Sądzono, iż Stwórca konstruował korpus ludzki w pewnej określonej kolejności, poczynając od głowy. Myśl taką rozwinął np. Bernard Silvestris (w. XII) w dziele De mundi universitate (O całości świata). Teoria poezji przewidywała w związku z tym postępowanie w opisie ciała od głowy do nóg, z uwzględnieniem takich składników wyglądu zewnętrznego, jak włosy, czoło, brwi, przedział między brwiami, oczy, policzki, nos, usta, zęby, broda itd. Rozmyślanie... przedstawia Marię następująco: Podług tego, jako Bóg Wszechmogący okrasił ją, dobrymi cnotami błogosławił, takież ją przyrodzoną nadobnością okrasił, iże jej ciało wieliką krasą uczcił, bo była ciała nadobnego i lubieżniego a dziwno krasnego oblicza. Też była ani barzo wysoka ani barzo nizka, ale [z] swego urodzenia wszytka była ucieszna; płeć jej ciała świętego była z rumianości biała a wielmi nadobna. Oczy jej święte białe naśliczne [!] podobne, barzo krasne, światłe i dziwno nadobne, weźrzenia lubieżnego, słodkiego a wielmi wiesiołego. [...] Okrąg jej oczu około źrzenice jakoby drogiego jacynkta, takiego kamienia barwa albo zafirowa; źrenicę miała czarną ale przeświatłą [...]. Powieki miała zdrowe przeze wszej zawady; włosy na powiekach były 602 malutko wstoczony, ani rzadkie ani gęste, a tezę długie ani mało wzniesione; brwi jej były Ucieczka do Egiptu, fragment poliptyku dominikańskiego III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 3. Żywoty Jezusa i Marii dobrze podniesiony nad oczyma, wielmi cudne, czarne, niebarzo kosmate, a ni długie, a też ku sobie nad nos niebarzo zeszłe, ale się były ścisły jeden włos na drugi, jakoby nadobnego obraza malowanego. Następuje dalej drobiazgowy opis ust, warg, zębów, podbródka, nosa, dziurek w nosie, policzków, włosów, szyi, rąk, paznokci itd. - również sposobu poruszania się oraz głosu. Zasady literackiego opisu pochwalnego, zwróconego bądź ku wartościom wewnętrznym postaci, bądź ku estetycznym zaletom jej ciała, odcisnęły swe piętno również na charakterystyce pozostałych osób. Na uwagę zasługuje zwłaszcza prezentacja cnót i zalet Józefa cieśli, wyrokiem Bożym przeznaczonego na małżonka i opiekuna Marii („czcienie" 24), a nade wszystko obszerna część III księgi Rozmyślania..., zawierająca deskrypcję wyglądu Jezusa, zajmującą 17 kolejnych rozdziałów („czcienia": 119-135), mającą za podstawę odpowiedni fragment Vita rhythmica. Ten obszerny opis otwiera „czcienie" 119 pt. O krasie Jezukrystowej a o nadobnej i o krasie dala jego wielebnego: Jako miły Jezus w obyczajoch był wielebny, tako w swem ciele krasny, bo nade wszytki syny człowiecze był nadobny, bo każdemu się mił pokazał, a też wielmi wdzięczny a na źreniu każdemu mił, bowim było jego przyrodzenie tako okrasiło, iż oblicza silno wesołego a barzo krasnego, iż w nim nie było ni jednego pobrudzenia ani żadna szkaradość. A oto tytuły dalszych rozdziałów: O krasie skory dala Jezukrystowa („czcienie" 120), O wlosiech Jezukrystowych („czcienie" 121), O oczu Jezukrystowych („czcienie" 122), O powiekach Jezusowych („czcienie" 123), O brwiach Jezusowych („czcienie" 124), O nosie Jezusowym („czcienie" 125), O żylach, o czeluściach Jezusowych („czcienie" 126), O czele miłego Jezukrysta („czcienie" 127). Opowiedziany w Rozmyślaniu... żywot Jezusa rozpoczyna się - jak pamiętamy - od retrospektywnej historii Jego Matki, narodzonej w cudowny sposób z Anny, przebywającej w młodości wśród dziewic przy świątyni Salomonowej, a wreszcie poślubionej Józefowi. Od momentu Zwiastowania i nadprzyrodzonego poczęcia, a następnie dziewiczego porodzenia Chrystusa, losy Syna i Matki splatają się i biegną równolegle, zgodnie z wiedzą kształtowaną głównie przez literaturę apokryficzną. Równoległość ta zostaje utrzymana również w III księdze Rozmyślania..., traktującej o publicznej działalności Jezusa i kończącej się Pasją. Opowiadanie, oparte w tej części przeważnie na Ewangeliach, jest amplifikowane zdarzeniami niekanonicznymi, eksponującymi uczestnictwo Marii w kolejnych etapach męki, począwszy od rozstania w Betanii aż po obecnność w pałacu Piłata podczas ostatniego przesłuchania („czcienia": 324-352, 450-454, 458, 476-482, 486-488, 501, 535, 547). Idea współcierpienia Matki: Jej duchowej męki, towarzyszącej fizyczno-moralnej pasji Syna, nabrała szczególnej popularności w średniowiecznej literaturze mariolo-gicznej i pasyjnej (zob. rozdz. III, podrozdz. 4, Pasje). Motyw compassio w Rozmyślaniu... przybiera najczęściej postać monologowych żalów Marii bądź też opisów zewnętrznych oznak jej duchowego stanu. Lamenty Matki, kierowane do różnych osób: Archanioła Gabriela, Syna, Boga-Ojca, kobiet jerozolimskich, Żydów lub do siebie samej, znajdujemy w wielu scenach. Otrzymawszy wiadomość o pojmaniu Syna, Maria postanawia natychmiast udać się z Betanii w ślad za nim, narzekając: 603 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza „Bieda mnie, bieda mnie, nędznej, czemum wczora nie naśladowała Syna miłego, kiedy on [z] swemi zwolenniki do Jeruzalem szedł? Czemum Jego ostała? Co li mię wzdzierżało, iżem ja nędzna nie szła wczora za mym miłem Synaczkiem, a już jego snadź żywego nie najdę! Kto mi to nędznej da, a bych jeszcze uźrała me miłe dziecię żywo, iż bych się nad nim płakała?! Umorzon, a górze mnie nędznej!" („czcienie" 452). Lamentom towarzyszą zazwyczaj opisy przejawów rozpaczy Marii, np.: Błogosławiona dziewica matka Maryja usłyszawszy tę wieliką żałość, natychmiast spadła [z] stolca na ziemię i omdlała nasilno i leżała barzo długo za martwe, nie ruszajęcy się; a potem maluczko otrzeźwiawszy, wróciwszy się k swemu sercu, wzdychajęcy z wielikim płaczem i rzekła [...] („czcienie" 451). Dramatyczny przebieg ma scena przeprowadzania Jezusa od Annasza do Kajfasza przez zapełnione tłumem ulice, wśród pełnych pogardy okrzyków tłuszczy, bijącej i obrzucającej błotem jeńca: Dziewica Maryja uźrawszy swe miłe dziecię tako nędznie bijąc, chciał[a] k niemu przystąpić, ale zły lud, przeklęci Żydowie, dopiro ji uchwacili za jego święte włosy i dali ji siepać bardzo ganiebnie odpchnęli ją od niego. [...] Aże do [!] wielikiego płaczu omdlawszy padła na ziemię za martwe, a gdy ją podnieśli, potem maluczko otrzeźwiawszy i chciała k niemu przystąpić, ale przed silną ciżbą nie mogła, a oni tem rychlej poskoczyli s nim i [wjwiedli ji w dom Kajfaszów [...] („czcienie" 458). Materia fabularna Rozmyślania... jest przesycona elementami cudowności chrześcijańskiej. W rozgrywające się w planie realnym zdarzenia stale ingerują siły świata nadzmysłowego. W akcji uczestniczą istoty duchowe: aniołowie (w scenach Zwiastowania, objawiania ludziom Bożej woli, narodzin) oraz szatani (np. w scenie kuszenia Jezusa na pustym). Bóg zsyła na wybranych prorocze sny, sprawia, że ważnym wydarzeniom towarzyszą nadzwyczajne znaki, ostrzega przed niebezpieczeństwem. Żywioł nadprzyrodzonych zjawisk wiąże się wszakże przede wszystkim z osobą Jezusa oraz czynionymi przezeń cudami. Te ostatnie mają częściowo oparcie w historii kanonicznej (np. wskrzeszenie Łazarza; J, 11, 38-44), jednakże przeważają wśród nich apokryficzne opowieści. Nie potwierdzone przez Ewangelie legendy wypełniają dzieje dzieciństwa. Jezus skleja rozbity dzban na wodę, przynosi rodzicom rozpalone węgle w rąbku swej sukienki, nie ponosząc przy tym żadnego uszczerbku, wskrzesza dziecko, które w zabawie spadło ze skały, przedłuża za krótko obciętą przez Józefa belkę drewna, zawiesza dzban z wodą na promieniu słonecznym, wskrzesza zabite przez siebie dziecko żydowskie, ożywia gliniane ptaszki, które dzięki temu unikają zniszczenia przez złego Żyda itp. Omawiając na początku kompozycję Rozmyślania..., zwróciliśmy uwagę na to, że kolejne księgi zostały ujęte w ramy prologów i zakończeń. Spośród istniejących zapewne w oryginale polskiego dzieła trzech prologów ocalały w zachowanej kopii tylko dwa, rozpoczynające księgi II i III. Zostały one ułożone (na podłożu odpowiednich fragmentów Vita rhythmica) zgodnie z poetyką przedmów literackich. Autor zapowiada w nich treść mającej nastąpić opowieści, prezentuje i uzasadnia motywy swojego podejścia do tematu, wskazuje źródła posiadanej wiedzy, a wreszcie polemizuje z potencjalnym krytykiem dzieła. W przedmowie do II księgi („czcienie" 34) broni niekanonicznych pism traktujących o cudach Jezusa przed zarzutami 604 fałszu, dopisując w ten sposób teoretyzujący komentarz do cudowności, przenikającej III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 3. Żywoty Jezusa i Marii przedstawianą przez siebie historię. Po nagłówku: Poczyna się prolog i wtóre księgi o żywocie błogosławionej dziewice czytamy: Pismo świętego Jana Ewanjelisty doświadczsza, iże miły Jezus uczynił wiele cud, ktoreż nie są popisany w potwirdzonych księgach, a [wjszakoż się [z]stały przez Jezu Krysta. Też są rozmajite skutki, wielikie dziwy, ktoreż nie są popisany w księgach cztyrz ewanjelist [...]. Wszakoż nikt ni ma wętpić, wiele cud, wiele dziwów uczynił, iże pismo dostojnie popisano prze wierzenie wiernych. Tegodla brałem rozmajitych ksiąg cuda, spisałem jakole prostem pisaniem w jedny księgi. Na pirwe z ewanjelije nazarańskie[j], ktorąż święty Jeronim przeminił w łacińskie pismo, jemuż dobrze wierzemy, iże ni jednej fałszywej rzeczy nie popisał, ktoreż księgi nie potwirdzone mienią, w s z a k o ż nic fałszywego w nich [...] (podkr. T.M.). „Ewanjelija nazarańska" (w Vita rhythmica: Evangelium nazareorum) to znany w średniowieczu apokryf judaistyczno-chrześcijański. W dalszym ciągu autor prologu wymienia inne jeszcze autorytety: Honoriusza z Autun (w. XII) Speculum ecclesiae {Zwierciadło Kościoła), św. Euzebiusza, greckiego Ojca Kościoła, oraz innych „popiśnikow dziwów" (w Vita rhythmica: „historiograph?'): Sextusa luliusa Af-ricanusa (zm. po r. 240), Paulusa Orosiusa (ok. 390-423), Józefa Flawiusza (37- po 100), Filipa z Side (w. IV/V). Na zakończenie broni się przed krytykiem: Przeto zazdrościwy czci ni ma mi [ujwłoczyć, bo każdemu dana jest moc tych ksiąg polepszać, jako jego wola. Podobne treści zawiera także przedmowa do księgi III. Po nagłówku: Prolog na trzecie księgi („czcienie" 145) zaczyna się od razu wywód o źródłach mającej nastąpić historii nauk i pasji Zbawiciela, wraz z obroną ich prawdziwości: Mateus, Marcus, Lucas, Joannes cztyrze popisali skutki Jezukrystowe, a też popisując, niektóre cuda i dziwy opuścili, ktoreż czynił miły Jezus [...] wszakoż to za prawdę powiedają, jakokolwie tego ni jeden nie pisze ewanjelista. W dalszym ciągu pojawia się zwrot do uczonych czytelników, połączony z obroną własnej pracy i przyczyn jej podjęcia, po czym następuje ponowna polemika z „zazdrościwym" (krytykiem): Tego dla, iże przeciw Bogu nic nie zgrzeszę, ale Ji sobie będę mieć pomocnika, a miłościwie będę li nieco pisać na cześć a na chwałę Bogu Wszechmogącemu, jakoż jest było przed tym innym doktorom przez mię zjawiono i popisano w księgach potwirdzonych, a przeto proszę mężów uczonych, najdą li toto isto być przeciw drodze prawdy, aby poprawili, albo owszeją odezwali, albo jest li jem to lubo, aby wszytki księgi zeżgli, aby zazdrościwy mnie nijeden w tym nie uwłoczył, ani który zły człowiek ni miał się naśmiewać. Zakończenia mają inny charakter. Nie ma w nich wypowiedzi odautorskich, prezentacji źródeł wiedzy ani polemik z potencjalnym krytykiem, lecz literacko skomponowane, artystyczne zwieńczenia dobiegających kresu części narracji. „Czcienie" 33, zamykające księgę I poświęconą pochodzeniu, dzieciństwu, młodości i świętości Marii, opowiada o jej kontaktach z aniołami, którzy „częstokroć [...] z niebios [z]stępowali i mówili z dziewicą Maryją uciesznie rzeczy, weseląc ją dziwnym weselim niebieskiem". Któregoś dnia, gdy Maria wraz z innymi dziewicami udała się z Nazaretu do Jerozolimy i tam zatrzymała się przy studni, aby ugasić 605 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza pragnienie, ukazał się anioł, „jego oblicze było światło jako słońce, a stojąc przed nią i rzekł jej: [...]". Wypowiedź anioła nawiązuje do odległej i bogatej tradycji hymnicznej. U jej początków znajdował się grecki hymn wchodzący do liturgii chrześcijańskiej, śpiewany w pozycji stojącej, tzw. Akathistos hymnos, i zawierający wezwania do Marii oraz rozmaite Jej tytuły, ułożony przez Romanosa (Romana Melodosa z Syrii), bizantyńskiego poetę V/VI wieku. Utwór Romanosa został około r. 800 przełożony na język łaciński, a greckie wezwania oryginału: chaire! zostały w nim zastąpione słowem ave! Utwór ten wywołał falę naśladownictw, w których często miejsce ave! zastępowało zawołanie: gaude! Takie wezwanie do radości, skierowane ku Marii, pojawiło się np. w antyfonie z XI wieku: „Gaude Dei Genitrix, virgo immaculata..." („Ciesz się, Boża Rodzicielko, Dziewico czysta..."), a także w wielu utworach budowanych na motywie tzw. radości Marii. Nawiązując do tej tradycji, autor Vita rhythmica ułożył hymn składający się z dwunastu dwuwierszowych wezwań do Marii, zaczynających się od słowa gaude (w. 1450-1474); on to stał się podstawą polskiej parafrazy, w której gaude zastąpiono zwrotami: „wesel się", „wesieli się": O Maryja, wesieli się, szczęsna, błogosławiona i dostojna dziewico, będziesz powyszona nade wszystkie niewiasty! Wesel się, bo przez twą czystotę samaś ty zasłużyła, iże się ulubiła Królowi niebieskiemu! Wesel się, twoje obietnicę, bowim Bóg Wszechmogący przyjął nade wszystki ine! Wesel się, iże Kroi, jenże niebiosa, ziemię, piekła, raczył ciebie same wybrać oblubienicę swemu przybytku! [...] (układ graficzny - T. M.). Drugie zachowane zakończenie mieści się w ostatnim rozdziale księgi II („czcienie" 144), w którego nagłówku widnieje dopisana uwaga: „właściwy tytuł rozdziału był Soliloquium quod habuit lesus cum Maria, matre sua (Rozmowa, jaką mial Jezus z Marią, swoją matką). Rozdział ten ma charakter rozbudowanego dialogu Marii i Jezusa o treści teologicznej, składającego się z pytań i odpowiedzi. Stroną pytającą jest Matka; Syn wyjaśnia nurtujące Ją problemy dogmatyczne oraz zapowiada czekającą Go nieuchronnie mękę. Dialog, tworzący spoistą całość w Vita rhythmica (w. 3450-3621), był niekiedy traktowany jako samodzielny utwór, przypisywany i tłumaczony na języki narodowe, w tym np. na język niemiecki. W Rozmyślaniu... dialog Marii i Jezusa pełni funkcję podsumowania i uwydatnienia głównych prawd wiary związanych z wcieleniem i Boską naturą Jezusa, przekazanych w formie narracyjnej w II księdze dzieła; jednocześnie stanowi on zapowiedź dalszych zdarzeń objętych historią świętą. Oto jego fragmenty: Maryja k niemu rzekła: „Synu miły, wim, iż ty Bóg i Boży syn, ale kako się przygodziło, iże [ty] mój syn, tego owszeją nie wim". Wzjawił Jezus, odpowiedział: „Byłem na początku zawżdy u Boga Ojca, Stworzyciela nieba i ziemie, a byłem rowien Ojcu memu w tej isności wiekuistej". [...] Jezus: „W jednej personie moje bóstwo się zgromadziło a w t[w]em żywocie i w t[w]ym ciele ogarniono; wiekuisty syn od Boga ojca ja ninie opłciony, iże namilejsza matko od ciebie porodzon". Maryja odpowiedziała: „Która miłość i która dobroć, albo która potrzeba k temu przypędziła, iżeś ty cielestność przyjął?" Jezus: „[...] Tegodla przyszedłem na ten świat, abych dyjabła związał, a rodzaj człowieczy [odkupił]". Rozmyślanie przemyskie należy do najznakomitszych osiągnięć polskiej prozy 606 narracyjnej późnego średniowiecza. Stanowi też unikat w skali europejskiej z uwagi III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 3. Żywoty Jezusa i Marii na swe erudycyjne zaplecze oraz maestrię w posługiwaniu się przez nieznanego pisarza fragmentami gotowych tekstów, składanych w nową, niepowtarzalną całość. Drugą z wymienionych na wstępie biografii był utwór Baltazara Opeca. Żywot Pana Jezu Krysta - bo o tym dziele mowa - powstał może w drugim dziesięcioleciu XVI wieku (1510-1515?) i był początkowo znany z kopii ręcznych. W r. 1522 ukazały się dwie różne jego edycje. Pierwsza, z datą dzienną 5 maja (i przedmową podpisaną dzień wcześniej) ukazała się w oficynie Hieronima Wietora pod obszernym tytułem: Żywot Wszechmogącego Syna Bożego, Pana Jezu Krysta, Stworzyciela i Zbawiciela stworzenia wszytkiego... w nader okazałej formie, z drzeworytami Hansa Schaufeleina; tekst prozaiczny - jak pamiętamy - był urozmaicony wkomponowanymi weń pieśniami kościelnymi w języku polskim (zob. rozdz. II, pod-rozdz. 4, punkt A, Nowy „sposób istnienia" i funkcjonowania tekstu pieśniowego). Książka ta musiała stać się istną sensacją wydawniczą, skoro w ciągu paru miesięcy nowa jej redakcja, wzbogacona o 14 pieśni, obficie ilustrowana, ukazała się w konkurencyjnej edycji, nakładem Jana Hallera w drukarni Floriana Unglera, przy współpracy Jana Sandeckiego-Maleckiego. Edycja ta (zwana potocznie Hallerowską, w odróżnieniu od wcześniejszej - Wietorowej) nosiła tytuł Żywot Pana Jezu Krysta, Stworzyciela i Zbawiciela rodzaju ludzkiego. Miała poręczny format (in quarto) i znacznie większą objętość. Została poprzedzona nową przedmową pióra Jana Sandeckiego-Maleckiego, podkreślającą zalety wydania w porównaniu z drukiem Wietora, krótkim wierszykiem Sandeckiego-Maleckiego: „Śmierć Krystowę, śmierć swą zawżdy..." oraz przekładem utworów apokryficznych (O postawie Jezusa Chrystusa... oraz Listem Piłata starosty Jerozolimskiego o dziwach, o śmierci i o zmartwychwstaniu Pana Jezusa...), nadto fragmentem dzieła Józefa Flawiusza Antiquitates ludaicae (Dawne dzieje Izraela) o Chrystusie (XVIII, 3, 3). Oba wydania osiągnęły niebywałą poczytność i były wielokrotnie wznawiane. Utwór Opeca w swej zasadniczej części był - jak już wiemy - swobodnym przekładem Meditationes vitae Christi, długo przypisywanego św. Bonawenturze, w istocie zaś - jak dowiedziono niedawno - będącego dziełem franciszkanina z Toskanii, żyjącego w XIV wieku (może Giovanniego dalle Celle?). Konstatacja o związku Żywota... z Meditationes... nie rozwiązuje wszakże wszystkich zagadek warsztatu pisarskiego Opeca. Zwracano uwagę (T. Dobrzeniecki) na uderzające zbieżności fragmentów Żywota... z Rozmyślaniem przemyskim oraz (w części pasyjnej) z niektórymi innymi polskimi utworami, co doprowadziło w konsekwencji do przypuszczenia o istnieniu wspólnego dla tych ostatnich, polskiego pierwowzoru. Problem genezy tekstu Opeca pozostaje więc otwarty i wymaga wyświetlenia poprzedzonego drobiazgowymi badaniami filologiczno-porównawczymi. Prawdopodobnie mamy do czynienia z kompilacją różnych pierwowzorów, wśród których podstawową rolę odegrały Meditationes... Wzbogacone i przeredagowane wydanie Hallerowskie dzieli się na trzy księgi, z których pierwsza, obejmująca 65 rozdziałów, przedstawia dzieje Marii, a następnie Jezusa - do momentu wskrzeszenia Łazarza.; druga, licząca 107 rozdziałów, opowiada historię pasji - równolegle z losami uczestniczącej w niej Marii; trzecia zaś, składająca się z 22 rozdziałów, ukazuje dalsze dzieje Matki i Syna: Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie Jezusa, zaśnięcie i Wniebowzięcie Marii oraz inne, towarzyszące wydarzenia, a zamyka ją wizja Sądu Ostatecznego. Można zapewne powiedzieć w największym skrócie, że tematem tej wyjątkowo 607 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza obszernej opowieści, w której tkanka zdarzeń ewangelicznych została przesycona szczegółami i scenami pochodzenia apokryficznego, jest człowieczeństwo Marii i Jezusa. Losy Matki i Syna zostały ukazane w wymiarze ludzkim i realistycznym, a ich wzajemne uczucie - z ciepłem i wzruszającą naturalnością, apelującą do emocji czytelnika. Miłość macierzyńska i cierpienie duchowe Marii, poświecenie i męka Jezusa - splatają się tu w nierozerwalny węzeł. Boska natura Syna umożliwia Mu rozciągnięcie opieki nad pozostawioną na ziemi Matką aż po moment Jej śmierci; uwieńczeniem pełnego miłości związku staje się przeniesienie zmartwychwstałej Marii do Królestwa wiecznej szczęśliwości, w którym już zawsze ma bytować u boku Chrystusa. Ludzkim ciepłem i naturalnością odznaczają się zwłaszcza apokryficzne sceny: narodzin, rozstania w Betanii, uczestnictwa Marii w Męce oraz zaśnięcia i transitus. Oto fragmenty opowieści betlejemskiej: Przeto Józef wziąwszy wołu i osła, poszedł z Jej miłością aż do Betleem miasteczka, które było sześć mil od Jeruzalem. A gdy tam (jako ubodzy) przyszli, gospody mieć nie mogli, dla mnóstwa rozmaitych ludzi albo gości. O duszo nabożna, rozmyśl sobie, jak Ona Panna, piętnaście lat mająca, wstydliwa, chodzeniem strudzona, od domu do domu chodzi, rumieniąc się, gospody prosząc, a nikt Jej nie chce przyjąć, a tak nie znalazłszy sobie z swem oblubieńcem gospody, musiała wnijść pod szopę pospolitą, w którą się ludzie schodzili czasu pluty i niepogody. Tam gdy się skłonili, Józef, który był cieślą, żłobek bydlęcy zrobił, a jako mógł tam się z Panną przywarł. [...] Oglądaj już tu, grzeszny człowiecze, gdzie się to Syn Boży narodził, iżali w królewskim pałacu, między złotogłowy; patrz, iż nie narodził się w rozkoszy, ale w ubogiej, zimnej stajni, na gołej i twardej ziemi, między zwierzętami, zimy bardzo ostrej, od zimna drżał, leżąc na ziemi gorzko płakał, nie mając czem się zagrzać. Matuchna też Jego miła widząc wielkie ubóstwo i płacz swego najmilszego Syna, pospołu z Nim płakała, żałując, iż nie miała czem by go ogrzała. Przeto z ziemi Go podniósłszy z wielką poczciwością i z bojaźnią, całując i ściskając do siebie Go przytuliła, piersi panieńskiej Jemu podawała, grzała, tuliła jak najlepiej umiała. Potem zdjąwszy z swej głowy osłonę albo rąbek ubogi, dzieciątko rozkoszne weń powiła, tak zawite, z płaczem w żłobku położyła, tam poklęknąwszy na swe kolana modliła się Jemu, bo Go wiernym Bogiem być wiedziała. Wół też i osieł Boga znając, do żłobka przystąpili, jakoby zwierzęta rozumne, na kolana swe poklęknąwszy, przez swe nozdrze dychając, Syna Bożego zziębionego, parą swą zagrzewali (ks. I, rozdz. 12). Kolejne fragmenty opowiadania otrzymują komentarz budujący, z częstymi odwołaniami do pism św. Bernarda z Clairvaux (zwanego w polskim tekście Bernardem lub Biernatem); odpowiada to znamiennej cesze łacińskiego oryginału Meditationes. Po przytoczonej (w skrócie) scenie betlejemskiej pojawiają się aż dwa odsyłacze do pism św. Bernarda, komentujące ubóstwo Nowo Narodzonego, który „stał się jako robaczek wzgardzony", chcąc się „nam stać naszym braciszkiem". Następuje dalej wezwanie do radości ludzi ubogich i przestrzeżenie przed „rozkoszami" doczesnymi bogatych, a po nich nauka: „Przeto my za przykładem Jego cierpliwości, cierpmy też niektóre ostrości, abyśmy się tak Bogu podobali i Jego chwały dostąpili". Opowieść Opeca - już choćby z uwagi na pochodzenie i charakter swego głównego pierwowzoru łacińskiego - została przesycona elementami duchowości franciszkańskiej. Do przejawów tej ostatniej należało wyraziste eksponowanie w obrębie historii świętej takich wątków i motywów, jak narodziny Dzieciątka (wraz 608 z całą scenerią stajenki, obecnością zwierzątek towarzyszących Nowo Narodzonemu, III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 4. Pasje aniołów, pasterzy itd.), oraz pasja (zwłaszcza niektóre jej epizody, jak np. motyw słów Jezusa, lament Marii pod krzyżem), w których pobożność chrystologiczna splatała się z mariologiczną. Cechą dewocji franciszkańsko-obserwanckiej (w Polsce: bernardyńskiej) było rozwijanie na kanwie tych tematów idei ascetycznego ubóstwa oraz bezgranicznego poświęcenia dla wiary, aż do uświęcającego cierpienia fizycznego - według wzorów Jezusa i Marii, a nadto pobudzanie do pełnej egzaltacji miłości Bożej i duchowego uniesienia. Jawne nawiązanie do źródeł tak pojmowanej pobożności znajdujemy w Przedmowie..., w której czytamy m.in.: Z takiego to rozmyślania mnodzy ludzie prości a nieumiejętni bywają rozumu oświeconego i żywota świętego, którym miły Jezus z swej łaski dawa rozum głęboki ku zrozumieniu wielkich rzeczy. Przeto wielebny ojciec święty Franciszek nie skąd inąd dostąpił cnót rozmaitych i przyszedł do dziwnego zrozumienia rzeczy dziwnych, tylko z społeczności i przestawania z miłościwym Panem Jezusem Chrystusem, w którego się tak był wpoił, iż jakoby obraz w Jego sercu był. [...] A przeto się wszystek w Chrystusa przemienił. Ideowy związek religijności franciszkańskiej z mistycyzmem św. Bernarda, połączonym ze szczególnym pietyzmem dla Pieśni nad Pieśniami (komentowanej przez wielkiego cystersa w licznych kazaniach), odcisnął piętno na znanych nam już, ułożonych zapewne przez Opeca utworach poetyckich, interpolujących prozaiczną opowieść (Nabożna rozmowa św. Biernata z Panem Jezusem, nowo narodzonym Dzieciątkiem; Nabożne i rozkoszne tolenie z przywitanim i z pozdrowienim nowo narodzonego Pana Jezusa...), ale też i na wielu fragmentach narracji Żywota... oraz przydanych im, budujących komentarzach. Przykładem może być ślub czystości złożony przez Marię w świątyni jerozolimskiej (ks. I, rozdz. 2; podobnie w Rozmyślaniu przemyskim, rozdz. 17) ujęty jako mistyczne zaślubiny z Oblubieńcem (Chrystusem), przebywającym w miejscu, gdzie są „zawsze róże z lilijami kwitnące i wszystko rozkoszne kwicie, [...] rozkoszna woń cynamonu i balsamu i wszystkiego rozkosznego kwicia [...]" bądź też scena przyjmowania i koronacji „Matuchny Jezusowej" w niebie (ks. III, rozdz. 17), w której przytacza się słowa Pieśni nad Pieśniami: „Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź!" (PnP, 2, 10). Zarówno wybór pierwowzoru literackiego, jakim były franciszkańskiego pochodzenia Meditationes vitae Christi, jak dominująca w dziele atmosfera religijno- -ascetyczna, połączona z apoteozą miłości jako duchowego związku ż Bogiem, a nadto liczne znamiona tekstu - pozwalają mniemać, że Żywot... Opeca zrodził się w kręgu oddziaływania duchowości obserwanckiej: pod wpływem myśli i uczuciowości bernardyńskiej. 4. PASJE Historia passionis - obok dziejów dzieciństwa Jezusa - należała do ulubionych tematów polskiej prozy fabularnej. Częściej niż z Nowego Testamentu lub apokryfów chrześcijańskich materię swą czerpała z łacińskich utworów dojrzałego średniowiecza, poszerzających relację kanoniczną zwłaszcza o motywy i wątki związane ze współcierpieniem Marii oraz o naturalistyczne obrazy tortur cielesnych zadawanych Chrystusowi. Powstające na kanwie łacińskich pierwowzorów dzieła miały być podstawą nabożnej medytacji i potęgować napięcie emocjonalne odbiorców nie 609 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza tylko poprzez tekst słowny, ale też za pomocą pełnych ekspresji ilustracji, nierzadko towarzyszących opowieści. Początki polskiej prozy pasyjnej są prawdopodobnie bardzo wczesne. Według hipotezy niektórych badaczy (J. Janowa) pierwszy utwór tego typu mógł powstać w końcu XIII wieku w otoczeniu, a może i z inicjatywy św. Kingi. Z nieznanego archetypu rodzimej wersji historii passionis (będącej tłumaczeniem fragmentu Legenda aurea Jakuba da Voragine, rozdz. pt. De passione Domini) zachowała się jedynie późniejsza (z końca XIV lub początku XV wieku) kopia drobnych fragmentów, zapisanych na urywkach kart, jakimi podklejono dwa późniejsze kodeksy, przechowywane długo w Bibliotece Jezuickiej Akademii w Połocku, następnie wywiezione do Petersburga (sygn. Lat. Q.I. 399 i Lat. Q. I. 411), a po rewindykacji włączone do zbiorów Biblioteki Narodowej w Warszawie, gdzie zostały zniszczone podczas drugiej wojny światowej. Ocalenie interesujących nas fragmentów tekstu zawdzięczamy przechowaniu fotokopii, sporządzonej w r. 1932. Od miejsca początkowego przechowywania kodeksów, mieszczących w swych okładkach pozostałości polskiego tekstu prozaicznego, owe fragmenty nazwano „Pasją polocką". Nie jest wykluczone, że pierwotna wersja pasji - bądź też jej kopia - wchodziła w skład biblioteki królowej Jadwigi. Inne opracowanie pasji, istniejące już w pierwszej połowie XV wieku, zachowało się również we fragmentarycznych odpisach, wykonanych w XIX wieku na podstawie kopii datowanej na około 1450 rok, mieszczącej się w kodeksie łacińskim obok tzw. Sacramentale Mikołaja z Błonia (Pszczółki). W literaturze przedmiotu znane jest ono pod nazwą „Fragmentu pasji". Ocalony tekst obejmuje sceny: poszukiwania Jezusa przez Judasza, któremu towarzyszą słudzy żydowscy z orężem i latarniami, mającymi ułatwić pojmanie, oraz modlitwy Chrystusa w Ogrójcu. Nie wskazano dotychczas łacińskiego pierwowzoru Fragmentu...', wiadomo tylko, że był on tożsamy z podstawą niemieckiego traktatu pasyjnego napisanego w XIV wieku przez Henryka z St. Gallen. Fragment pasji zasługuje na szczególną uwagę z tego względu, że był wykorzystywany przez późniejszych twórców polskich narracji pasyjnych, 610 a jego wyraźne ślady znajdują się w takich żywotach, jak: Rozmyślanie przemyskie Płaszcz czerwony i korona cierniowa dla szyderstwa, miniatura z Rozmyślań dominikańskich III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 4. Pasje i Żywot Pana Jezu Krysta B. Opeca oraz w utworach koncentrujących się na dziejach Męki: Rozmyślaniach dominikańskich, Sprawie chędogiej o męce Pana Chrystusowej czy np. Męce Pana Jezusowej. Wiemy już, że w dziełach przedstawiających całość życia Jezusa i Marii temat pasji był rozwijany w kontekście innych zdarzeń historii świętej; utwory o Męce nie wykraczają poza wypadki od rozstania w Betanii po złożenie do grobu oraz powrót Marii do Jerozolimy. „Rozmyślania dominikańskie" (tytuł nadany przez odkrywcę i współwydawcę utworu, Karola Górskiego, 1965) mieszczą się w rękopisie stanowiącym własność Biblioteki klasztoru Karmelitanek Bosych w Krakowie (sygn. 287). Pergaminowy manuskrypt, oprawiony w w. XVII lub XVIII, jest w niektórych miejscach dość znacznie uszkodzony. Składają się nań 122 karty, zapisane paroma rękami. Podstawowy tekst dzieła pochodzi od anonimowego skryptora (ręka pierwsza) posługującego się duktem piętnastowiecznym. Inny pisarz (ręka druga) dokonał poprawek oraz zapisał (po zmyciu pierwszej strony) przedmowę datowaną 4 listopada 1532 roku. Inne, późniejsze ręce dokonywały licznych poprawek i dokumentowały drogę zmieniającego właścicieli kodeksu, który dopiero w r. 1721 trafił do księgozbioru sióstr karmelitanek. Pierwszy (nieznany z imienia) pisarz wykonał swe dzieło zapewne w klasztorze dominikanów Św. Trójcy w Krakowie; tym też motywowany jest nadany tekstowi tytuł. Rękopis „Rozmyślań..." został wyposażony w niezwykle bogaty i zróżnicowany materiał ilustracyjno-zdobniczy. Składają się nań miniatury (w liczbie 117), inicjały oraz herb rodziny Wolskich (Belina). Miniatury wykonało dwu artystów: pierwszy (ulegający wpływom Albrechta Durera) sporządził 33 ilustracje; drugi - 84, przypominające stylem analogiczne dzieła w drakach wychodzących z oficyn Krakowa w początkach XVI wieku. Szczególną wagę ilustracji, wzbogacających tekst słowny Rozmyślań..., podkreślił anonimowy autor Przedmowy, pisząc: Wiedz kożdy, iż tu jest obrazków sto i dwadzieścia i jeden, [!] które człowieka wielce mogą pobudzić ku nabożnemu rozmyślaniu męki gorzkiej i niewinnej Jezusa Miłościwego. A od kożdego z nich osobliwie z łaski Pana Boga Wszechmogącego i z skarbu Męki niewinnej Jezusa Miłościwego czterzej biskupowie dali po czterdzieści dni odpustów. Kto by z nabożeństwem przed ktorem zmówił pacierz i Zdrowe Maryją, rozmyślając mękę gorzką i niewinną Jezusa Miłościwego, a tak to czyniąc, od jednego obrazka otrzyma sto dni i sześćdziesiąt dni odpustów. A jeśli by kto przed kożdem obrazkiem, ile ich, zmówił jeden pacierz i zdrowe Maryją z rozmyślanim męki gorzkiej i niewinnej Jezusa Miłościwego, taki otrzyma odpustów dni dziewiętnaście tysięcy, trzy sta i sześćdziesiąt dni. Miniatury, odtwarzające zdarzenia pasyjne w ich ciągu chronologicznym, układają się w swoisty, obrazowy plan przedstawieniowy, paralelny z narracją słowną. Zespół znaków plastycznych ma potęgować ekspresję opowieści. Słowa i obrazy wspólnie apelują do wyobraźni i wrażliwości odbiorcy, skłaniając go do głębokiego przeżywania prezentowanych treści. Do medytacji zachęcają też - prócz Przedmowy i zawartych w niej obietnic odpustowych - rozproszone w tekście wezwania autora, np.: „O, oglądaj, duszo wszelka, ty rzeczy, które się działy [w] wielki czwartek, pobudź się ku żałości i płaczy z matką smętną [...]!" lub: „O, oglądaj, duszo wszelka, co miłośnik cirpiał twój za cię, odkupując ciebie!". Wypełniona niekanonicznymi szczegółami historia Męki odznacza się drobiazgową opisowością, nie stroniącą przed naturalizmem i lubowaniem się w okrucieństwie 611 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza - z jednej strony oraz skondensowaną, pełną egzaltacji emocjonalnością - z drugiej. Wspomagane środkami wizualnymi opisy dotyczą zwłaszcza cielesnych cierpień Jezusa, poddawanego wyrafinowanym torturom. Członki Chrystusa są szarpane, bite, bezczeszczone w nieludzki sposób; Jego osoba doznaje najgłębszych upokorzeń. Oto krótkie przykłady: [Żydowie; T.M.] [...] rzuciwszy Jezusa o ziemię, deptać ji poczęli łajać sprośnie, jęli ji więżąc opak, rękę prawą do lewej nogi, zasię lewą rękę do prawej nogi; a takoż leżał chwilę na nos na ziemi. I zabijali trzaski za paznokcie Jezusowi u ręku i u nóg, aby tem większą mękę cirpiał. [...]! uwiązali Jezusa u słupa we środku onej ciemnice i podnieśli ji wzgorę za ręce i nogi, jakoż go to już ji byli przedtem związali. I wisiał tak zasię Jezus uwiązany przy onem to miąższem słupie i rwali ji tam jeszcze za włosy. [...] I ciskali nań kamieniami, z góry lali nań nieczystości śmierdzące, a wychylając się oknem, z góry wracali abo blwali na głowę Jezusowe [...] (s. 108-110). I włożyli korunę abo czapkę cirzniową, i wciskali ją na głowę Panu Jezusowi [...] i wbieżały ostrożyny prze kości aże do mózgu. A tę własność to cirnie ma, iż bierze w się wszelką wilkość, bo jest wnątrz próżne. I gdy przyszło ku mózgu, tedy wpojiło w się mózg z głowy Jezusowej i napełniły się ostrożyny krwie i mózgu z głowy Jezusowej. [...] I jęli takież przybijać koronę z tyłu, aże głowa jego leżała na piersiach u Jezusa zdręczonego i płynęła krew i mózg nozdrzyma i uszyma, i z ust, strumieniem po pawłoce aże na ziemię [...] (s. 154). Dramatyzm scen Męki pogłębia uczestnictwo w nich bezsilnie rozpaczającej Matki, nie odstępującej Syna. Podział ich ról w pasji został wyraziście określony przez samego Jezusa w scenie rozstania w Betanii: Jest to wola Ojca mego, iż mię masz pochować w grobie po mej śmierci i przy mej męce będziesz; ja na ciele cirpieć będę, a ty, miła matko, na duszy i na siercu, patrząc na mię umierającego na krzyżu (s. 24; podkr. T.M.). Paralelizm cierpień Syna („na ciele") i Matki („na duszy i na siercu") znajduje odbicie nie tylko w powieści słownej, której kolejne rozdziały ukazują udział Marii w poszczególnych etapach pasji, ale i w ilustracjach, bądź dzielonych na dwa plany: górny i dolny, przedstawiające akcje związane z obu osobami (np. miniatury: 52, 55, 77), bądź też sytuujących postać Marii i towarzyszących Jej kobiet w wydzielonym graficznie z całości obrazu miejscu, przeważnie w rogu (np. miniatury: 54, 59, 63), to znów - komponowanych z paru symultanicznych, oddzielonych od siebie scen (np. miniatura 80). Żywioł emocjonalny dochodzi do głosu głównie w tych fragmentach narracji, które opowiadają o bezpośrednich kontaktach Matki i Syna, połączonych głębokim uczuciem. Miłość, związana z cierpieniem i rozpaczą, ujawnia się przede wszystkim w scenach pożegnania w Betanii, a następnie pod krzyżem. Rozstanie w Betanii zostało opisane obszernie i wypełnione dialogami Marii i Jezusa, przeżywających jednakowo boleśnie czekający ich nieuchronnie los. Zarówno Syn, jak Matka płaczą i starają się nieść sobie wzajemnie ulgę w cierpieniu: A tedy Panna Maria złożywszy rączki prosiła rzekąc: „O Synu Boży, kiedy już chcesz śmierć przyjąć, dziękuję tobie, iżeś raczył przydź na świat [...], iżeś mię bóstwa twego matką obrał, iżeś w żywocie mojem dziewięć miesięcy przebywał, i piersi moich pożywał i posługę moje wdzięcznie przyjmował i byłeś mię posłuszen [...]". A tu poklęknął Pan Jezus przed matką, ręce złożywszy, ukazując synowską pokorę, rzekąc: „Dziękujęć, namilsza matko, z posługi i z prącej i z wychowania twego; iłem kropi mleka piersi twych przyjął, tyle dziękczynię twej miłości!" 612 Nie mógł słów domawiać przed płaczem, a to matka zemdlała, w smętku będąc, słysząc III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 4. Pasje numi Jhofiyjty 3jciy< / n ffcorjcj. fu. •fa, "ifl-Skftp ?>*fi/ atenJjiimy ~ s, -r?tt.ftjttf o cvHkltPW , : +L-> j *" kit JaeaiHtnris w) Sprawa chędoga... Wawrzyńca z Łaska, strona tytułowa i strona końcowa ostateczne dziękowanie od Syna. [...] A powstawszy Pan Jezus obrócił się ku Magdalenie i Marcie, swej gospodynie, zapłakanemi oczyma i rzekł: „O, miłe przyjaciółki, [...] proszę was, abyście mej miłej matce służyły jako mnie samemu!." [...] Dziewica Maria dawszy przeżegnanie Synowi zemdlała i upadła na ziemię, ale Pan Jezus przytuliwszy ku piersiam swem matkę, pocałował i podał ją Magdalenie i świętej Marcie, silno wzdychając i płacząc, i stał nad nią wielką chwilę, silno smętno patrząc na jej udręczenie, a ona na śmierć leży omdlała. A podniowszy oczy w niebo, rzekł z płaczem: „O, Ojcze mój, niebieski, tobie polecam matkę moje smętną, raczy ją pocieszyć w jej żałości!" (s. 28-34). Po odejściu Jezusa do Jerozolimy, Matka wybiega w żalu i rozpaczy na wzgórek za miastem, aby jeszcze z daleka spojrzeć na syna: Stała patrząc za nim, wzdychając, a Pan Jezus oględował się często, wiedząc jako Bóg, iż jego matka miała patrzyć za niem, i też prze to lekko szedł, bociem łzy zalewały oczy jego, lutując matki. A takoż Pan Jezus stanął małą chwilę patrząc na matkę dla jej pociechy, jako czas mógł znosić, a pokłoniwszy się z daleka matce, wszedł w Jeruzalem (s. 36). Precyzyjne badania filologiczno-porównawcze nad źródłami, z których korzystał nieznany autor Rozmyślań dominikańskich, nie zostały dotychczas przeprowadzone. 613 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Przyjmuje się, że utwór stanowi kompilację wielu łacińskich dzieł pasyjnych dojrzałego średniowiecza. Jednocześnie pokrewieństwo niektórych fragmentów z utworami o tej tematyce w języku polskim (zwłaszcza z Żywotem... Opeca oraz Rozmyślaniem przemyskim) nie pozwala zapominać o ich (możliwym) wspólnym pierwowzorze z pierwszej połowy XV wieku, zwanym - jak pamiętamy - „Fragmentem pasjf\ Zapisana w r. 1544 przez Wawrzyńca z Łaska Sprawa chędoga o Męce Pana Chrystusowej (zachowana w manuskrypcie Biblioteki Narodowej, sygn. 3040 IV, karty 1-126 - przed dwoma innymi dziełami odnotowanymi tą samą ręką: Ewangelią Nikodema oraz Historią Trzech Króli) stanowi kopię wcześniejszego oryginału, niewiadomego autorstwa. Pojedyncza karta tekstu Sprawy..., pochodząca z drugiej połowy XV wieku (nazywana „kartą Rogawskiego"), zachowała się nadto w zbiorach Biblioteki Czartoryskich w Krakowie (sygn. 2566). Utwór posiada formę obszernego kazania pasyjnego, rozpoczynającego się od nauki moralnej wyprowadzonej z wersetów Ewangelii według św. Łukasza (24, 44-47) i wypełnionej odwołaniami do autorów chrześcijańskich (m.in. św. Augustyna, św. Bernarda, Alana de Lille), a zakończonego wezwaniem do wspólnej modlitwy. Przestrzeń między tak ujętymi wstępem i zakończeniem wypełnia opowiadanie, obejmujące wydarzenia od piątku poprzedzającego Niedzielę Palmową aż po złożenie do grobu. Podobnie jak w innych utworach pasyjnych w Sprawie chędogiej... zwraca uwagę paralelne zobrazowanie udziału Jezusa i Marii w Męce. Silnie rozbudowana została scena służąca podkreśleniu wzajemnego, głębokiego związku emocjonalnego, łączącego Matkę i Syna. Żywioł uczuciowy dochodzi do głosu zwłaszcza w końcowych partiach narracji. Oto np. opis spotkania i ostatniego uścisku Marii z Jezusem w drodze na Golgotę: A ujrzawszy dziewica Maryja Syna tako związanego miedzy dwiema łotroma i tako barzo oskaradzonego, koronowanego i tako wielgim krzyżem pomglonegó, przez ktoreż pomglenie ciężkości wielgiej krzyża nosić nie mógł i wszytek pod nim schylał się, a ujrzawszy to Maryja, z wielgim płaczem ledwie gorzkliwie zawołała. A gdyż Krystus usłyszał głos matki swej, uroz[u]miał, iż ji w tako wielgim udrączeniu obejrzała. A myśląc o boleści matki swojej, ktorąż przeń miała, więtszą w sercu boleść imiał, niż gdy biczowanie cierpiał. A prze tako wielgą boleść członki jego byli zemglali i wszystki jego mocy [i] siły. A gdyż mocy tej pozbył, upadł jest krzyż z ramiąnia jego. Tedy matka Maryja, żądając ku swemu synu przystąpić, ku jemuż przystąpiwszy, obłapiła jest syna swego, a syn matkę swoje. A żądając wejrzeć na nie, nie mógł jest oczu otworzyć. A stała jest matka z synem tako obłapiwszy syna, aż dziewica Maryja w tem obłapieniu miała jest tako wielgą słodkość, aż była przed wielgą słodkością miłości niejako zumiała. A tako stałasta oba przez długą godzinę, jako umarła, a ni nijeden śmiał ich rozdzielić. Bo z oblicza Bożego wychodził promień: jeden, jako ogień czerwony ku zażeniu tych, ktorzyż by chcieli nagabać uciechę i wesele matki. A przeto, którzy koli ten promień widzieli, nie śmieli k nim przystąpić, a też przeto, iż niktorzy Żydzi widząc matką a syna, tako płaczące, będąc poruszeni miłosierdzim, nie nagabali ich. Sprawa chędoga..., podobnie jak inne polskie utwory pasyjne, powstała w wyniku kompilacji różnych źródeł i wzorów łacińskich. Nieznany autor piętnastowieczny opierał się głównie na zbiorze kazań: Sermones tres de passione Christi (Trzy kazania o męce Chrystusa) znanym początkowo w kopiach rękopiśmiennych, a w r. 1496 ogłoszonym drukiem. Do ważnych pierwowzorów jego dzieła trzeba też zaliczyć inne utwory średniowieczne: przypisywaną św. Bernardowi Liber de passione Christi et doloribus et planctibus matris eius i Dialogus beatae Mariae et Anselmi de passione 614 Domini (oba te dziełka, pod nieco zmienionymi tytułami, były łączone z wymienionym Ukrzyżowanie, fragment poliptyku z Książnic Wielkich Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza wyżej zbiorem Sermones tres...). W mniejszym stopniu na Sprawę chędogą... oddziałała Historia scholastica Piotra Comestora. Znamienne wydają się wreszcie pokrewieństwa tekstowe niektórych fragmentów z Rozmyślaniem przemyskim, Żywotem... B. Opeca czy Rozmyślaniami dominikańskimi, uprawdopodobniające domysł o istnieniu wcześniejszego od tych wszystkich dzieł, wspólnego dla nich polskiego prototypu (może identycznego z tzw. „Fragmentem pasjf'1), a pośrednio poświadczonego także wiernym, wykazującym liczne polonizmy, przekładem ruskim, datowanym na w. XV. Zachowana rękopiśmienna pasja pt. Męka Pana Jezusowa (rękop. Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, sygn. 183, karty 1-130) okazała się kopią dzieła Opeca, sporządzoną na podstawie wydania Hallera z r. 1522. 5. TWÓRCZOŚĆ APOKRYFICZNA JAKO ŹRÓDŁO MASOWEJ WYOBRAŹNI Apokryfy żydowskie Starego Testamentu oraz starochrześcijańskie Nowego Testamentu amplifikowały, jak pamiętamy, te miejsca Biblii, które bądź skrótowo i skąpo przedstawiały fakty wzbudzające szczególną ciekawość wiernych, bądź też całkowicie pomijały intrygujące sceny, przerywając rozpoczęte ciągi fabularne zdarzeń historii świętej. Dowodem nie milknącego zainteresowania owymi dopełnieniami stało się ich wielokrotne opracowywanie, poszerzanie i ujmowanie w różne formy literackie przez pisarzy średniowiecznych. Powstające z religijno-budujących inspiracji dzieła były, jak to już odnotowaliśmy wcześniej, przesycane elementami dewocji maryjnej i chrystologicznej, doloryzmem, eksponującym fizjologiczne i psychologiczne aspekty Męki, oraz emocjonalizmem, łatwo wchłaniającym elementy duchowości mistycznej, nawiązującej zwłaszcza do Pieśni nad Pieśniami oraz tradycji myślowej zapoczątkowanej przez św. Bernarda z Clairvaux. Akcentowaniu człowieczej natury Jezusa i dziewiczego macierzyństwa Marii oraz psychologicznemu studium miłości i cierpienia towarzyszył w średniowiecznych utworach żywioł cudowności, zarówno inspirowany wyobraźnią ludową, jak też silnie na nią oddziałujący. Europejskie dzieła o tematyce apokryficznej zapewne dość wcześnie zaczęły cieszyć się popularnością w naszym kraju, skoro ich ślady utrwaliły się w łacińskim kaznodziejstwie i w exemplach. Zachowane teksty w przekładzie na język narodowy datuje się najwcześniej na wiek XIV, w większości zaś na stulecie XV i pierwszą połowę XVI wieku. Wobec zaginięcia wielu źródeł rękopiśmiennych nie znamy rzeczywistego zasięgu przedsięwzięć translatorskich podejmowanych w Polsce. Nielicznie dochowane tłumaczenia świadczą o zainteresowaniu wybranymi dziełami, służącymi za podstawę swobodnych kompilacji. Dowodzą nadto koncentracji uwagi rodzimych twórców na dziejach życia Marii i Jezusa, ze szczególnym uwzględnieniem dzieciństwa i pasji. Uboczną rolę odgrywały inne, pokrewne tematy, luźniej związane z cyklem Bożonarodzeniowym lub z historią Męki. Znajdujemy wśród nich m.in. Historię Trzech Króli oraz List Lentulusa. Historia Trzech Króli została zapisana w r. 1544 przez Wawrzyńca z Łaska w tym samym rękopisie, w którym zachowały się znane nam już utwory: Sprawa chędogą... 616 oraz Ewangelia Nikodema (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. 3040 IV, karty III. Twórczość o tematyce apokryficznej. 5. Twórczość apokryficzna jako źródło masowej wyobraźni 153-160); tekst Historii... jest przypuszczalnie kopią dokonaną z jakiegoś starszego rękopisu. Utwór polski, pisany prozą, nie zawsze w pełni poprawną prozą, został przełożony z łacińskiego dzieła karmelity, Jana z Hildesheimu (zm. 1375), pt. Historia Trium Region. Tematem opowieści były legendy dotyczące losów monarchów, pokłonu w stajence i darów złożonych Nowo Narodzonemu, a nadto dzieje relikwii przechowywanych w Kolonii i otaczanych tam (od w. XII) kultem. List Lentulusa, odnotowany około połowy XV wieku (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 2151), został przełożony z łacińskiego utworu Epistola Lentuli, powstałego może w środowisku monastycznym w XIII lub na początku XIV wieku. Krótki tekst, ujęty w formę listu skierowanego przez Lentulusa, „rodem Rzymianina, pisarza Piłatowego", do senatu, zawiera szczegółowy opis postaci Jezusa „rzeczonego od pogaństwa prorokiem prawdy". Według tej relacji, Chrystus miał być: [...] wzrostu nie wielmi wysokiego, a żądnego. Oblicze mający wielebne, którego by się nań wzglądając mogli bojeć, a bojąc miłować. Włosy mający jakoby barwa leśnego orzecha dobrze uźrzałego, bliz do uszu, a ot uszu do ramion jako warkocze wisające, kędzierzawe a niekako żółte, mając przedział śrzod głowy podług obyczaju Nazare[j]ow. Dalszy tekst przynosi opis czoła, nosa, ust, brody, oczu itd. oraz usposobienia Jezusa. Przypomnijmy, że inna redakcja przekładu tegoż utworu łacińskiego została zamieszczona - wśród zbliżonych treściowo tekstów - na początku Hallerowskiej edycji Żywota... B. Opeca (1522). Pozakanoniczna wiedza o Osobach Boskich oraz o zdarzeniach składających się na historię świętą w poważnym stopniu kształtowała religijność późnego średniowiecza w Polsce, pobudzając i inspirując zbiorową wyobraźnię. Szczególnym powodzeniem cieszyły się wybrane wątki i motywy (zwłaszcza dotyczące dzieciństwa i pasji), tworzące swoistą topikę apokryficzną o szerokim zasięgu oddziaływania. Funkcjonowały one zarówno w przekazie ustnym (głównie w kazaniach i exemplach, ponadto w podaniach, legendach i opowieściach), ustno-wizualnym (w widowiskach parateatralnych, misteriach - wystawianych zapewne już w w. XV), a także pisanym (w poznanych przez nas, a może i w innych, dziś już zaginionych utworach apokryficznych prozą, ręcznie kopiowanych lub -jak świadczy przykład Żywota... B. Opeca - upowszechnianych drukiem). Istotną rolę w popularyzowaniu i rozwijaniu topiki apokryficznej odgrywały równocześnie sztuki plastyczne: miniatury i ilustracje zdobiące utwory literackie, dzieła rzeźbiarskie (czego najwybitniejszym przykładem jest Ołtarz Mariacki Wita Stosza, którego program ideowy wykazuje zbieżności z treścią Rozmyślania przemyskiego) oraz malarskie. Topika apokryficzna przeniknęła także do pieśni kościelnych w języku polskim, znajdując odbicie w utworach m.in.: Bożonarodzeniowych, pasyjnych, o Zwiastowaniu, o Wniebowzięciu Marii. Zwłaszcza pieśni epickie, powstające głównie w drugiej połowie XV wieku, chętnie układane i popularyzowane przez bernardynów, wykazują uderzające związki treściowe z powszechnie znanymi i parafrazowanymi na liczne sposoby dziełami o tematyce pozakanonicznej. Problematyka ta zasługuje na szczegółowe zbadanie. Wiedza o historii świętej, wykraczająca swym zasięgiem poza granice zakreślone przez Biblię, przesiąknięta apokryficzną faktografią i fantastyką, wywarła tak doniosły wpływ na mentalność ludzi średniowiecza, że można ją uznać za jeden z głównych czynników formujących ówczesną wyobraźnię artystyczną. Ślady jej oddziaływania są widoczne nie tylko w literaturze, ale i w folklorze późniejszych wieków. 617 IV. KAZNODZIEJSTWO 618 Współczesny stan wiedzy o rozwoju polskiej prozy kaznodziejskiej pozwala usytuować na drugim chronologicznie miejscu - po wczesnych i pod wieloma względami wyjątkowych Kazaniach świętokrzyskich - zbiór 10 polskich homilii zapisanych na początku XV wieku (zapewne krótko po r. 1409), nazwanych Kazaniami gnieźnieńskimi. Nazwa ta wywodzi się od miejsca przechowywania łacińskiego kodeksu, do którego teksty polskie zostały wpisane, a który stanowi własność Biblioteki Katedralnej w Gnieźnie (sygn. Ms. 24). Kodeks gnieźnieński składa się z 14 składek papierowych (190 kart) o rozmiarach małego folio, oprawnych w deski kryte skórą. Prócz wspomnianych polskich homilii, rozmieszczonych na pierwszej i dwóch ostatnich składkach, zawiera on 95 kazań łacińskich, wśród których znajduje się 70 utworów Peregryna z Opola przepisanych ze zbioru de sanctis oraz jedno kazanie z cyklu de tempore; nadto wypisy z Legenda aurea Jakuba da Voragine (hagiograflczne opowieści o św. Dorocie, św. Błażeju, św. Walentym, św. Longinie i św. Krzysztofie). Łaciński manuskrypt pisały 4 ręce. Inna ręka wpisała do gotowego już rękopisu polskie kazania oraz liczne glosy, po polsku i po łacinie. Analiza merytoryczna efektów tej pracy świadczy, że anonim był wykształconym duchownym, który wykorzystywał kodeks w działalności duszpasterskiej, prowadzonej w języku narodowym. Krytyczny ogląd rękopisu wskazuje, że powstał on w środowisku duchownych diecezji krakowskiej. Prowadzone przez J. Wolnego badania nad łacińską twórczością kaznodziejską Peregryna z Opola oraz nad jej wpływem na późniejsze piśmiennictwo w Polsce doprowadziły do bardzo prawdopodobnych ustaleń tyczących zarówno genezy, jak i autorstwa Kazań gnieźnieńskich. Zbiór 10 polskich kazań wpisanych do kodeksu gnieźnieńskiego wyszedł może spod pióra pochodzącego z Wielkopolski Łukasza z Wielkiego Koźmina (ok. 1370-ok. 1412). Ów, znany głównie jako autor łacińskiej postylli, duchowny studiował początkowo w Pradze, gdzie w r. 1395 zyskał bakalaureat, następnie zaś w Krakowie; tu w r. 1403 przyznano mu tytuł magistra artium. Przed r. 1410 z polecenia ówczesnego biskupa poznańskiego (1399-1412) Wojciecha Jastrzębca został mianowany rektorem kościoła parafialnego w Beszowej w diecezji krakowskiej. W r. 1411 wybrano go rektorem Uniwersytetu Krakowskiego, które to stanowisko piastował zapewne do śmierci. O Łukaszu z Wielkiego Koźmina wiadomo, że głosił po polsku kazania dla ludu. Swą działalność duszpasterską „dla maluczkich" w Beszowej wspomniał nawet w liście dedykacyjnym dla Wojciecha Jastrzębca, poprzedzającym wspomnianą już postyllę łacińską. Tematyka Kazań gnieźnieńskich jest następująca: pierwsze i drugie traktują o Bożym Narodzeniu; trzecie - o św. Janie Chrzcicielu; czwarte - o św. Marii Magdalenie; piąte - o św. Wawrzyńcu; szóste - o św. Bartłomieju; siódme i ósme - znów o Bożym Narodzeniu; dziewiąte i dziesiąte - o św. Janie Ewangeliście. *p r^v*^*}?f&r* Kazania gnieźnieńskie, rękopis z początku XV wieku, fragment tekstu Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza 620 Z ustaleń J. Wolnego wynika, że kazania: drugie (na Boże Narodzenie) oraz dziesiąte (o św. Janie Ewangeliście) są przekładami łacińskich kazań Peregryna z Opola, natomiast kazanie siódme (na Boże Narodzenie) zostało zaczerpnięte ze zbioru Hieronima z Pragi pt. Exemplar salutis (po 1408/1409). Na trudnym do zidentyfikowania wzorze łacińskim opiera się nadto kazanie czwarte (o św. Marii Magdalenie). Można też wskazać pewne pokrewieństwa i zależności między kazaniem pierwszym (na Boże Narodzenie) a łacińską postyllą o tym temacie Konrada Waldhausena oraz między fragmentem kazania szóstego (o św. Bartłomieju) a kazaniem łacińskim Jakuba da Voragine. Kazania gnieźnieńskie reprezentują popularny nurt wymowy kościelnej, dostosowany do możliwości intelektualnych i potrzeb duchowych słuchaczy niewykształconych; określa się je jako „kazania ludowe". Prostota treści, unikanie zawiłości teologicznych oraz retorycznej ozdobności stylu były w takich wypadkach zalecane przez Kościół i dyktowane zasadami ars praedicandi. Mimo różnorodności wykorzystanych wzorców i źródeł tekstowych autorowi udało się zachować względną jednolitość kompozycyjną i stylistyczną kazań. Zgodnie z obowiązującymi regułami, każda homilia zaczyna się od „tematu", jakim jest przeznaczony na dane święto fragment Ewangelii (np. „Erit magnus coram Domino", Łk, l, 15 - w kazaniu trzecim o Janie Chrzcicielu; „Missa sunt ei peccata mu\ta";Łk, 7, 47 - w kazaniu czwartym o Marii Magdalenie) lub cytat z innego tekstu liturgicznego (np. „Christus puer natus est" - z introitu trzeciej mszy na Boże Narodzenie, w kazaniach pierwszym i drugim). Eksponowaną rolę w kazaniach spełniają wstępy (przynoszące krótkie rozwinięcie myśli tematu i zapowiedź treści mającego nastąpić pouczenia) oraz zamknięcia (podsumowujące niejako przedłożony wywód i wzywające do modlitwy). Zostały one utrzymane w tonie bezpośrednich zwrotów do słuchaczy i miały na celu nawiązanie bliskiego, a nawet serdecznego kontaktu. „Dziatki miłe [...]" - takimi słowami rozpoczynają się wszystkie zapisane w manuskrypcie teksty. Był to z pewnością konwencjonalny chwyt oratorstwa popularnego, skoro pokrewne mu zwroty spotykamy też w innych kazaniach polskich, odnotowanych nieco później. Oto np. początek kazania, zapisany około r. 1510 (rękop. Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu, sygn. Ms. 114): „Bracia i siostry namilejszy [...]". Warto wspomnieć, że podobne apostrofy trafiają się też wewnątrz Kazań gnieźnieńskich, np. „Bracia [...] miła [...]". Wstępy i zamknięcia są, w sensie gramatycznym, wypowiedziami preferującymi drugą osobę 1. pój. „ty" lub drugą 1. mn. „wy", w przeciwieństwie do „ja" mówiącego, np.: „grzeszny człowiecze, chcesz li ty to wiedzieć"; „to nie jest w twe woli, aby tobie Kryst dał długie zdrowie"; ,jeście wy byli słyszeli"; „wiele bych miał warn powiedać"; podobne sformułowania trafiają się zresztą także w toku wywodu, np. „A toć ja tobie powiedam, iże ktoryć człowiek [...]". Jednakże formą gramatyczną dominującą, decydującą o klimacie zarówno początków i zakończeń, jak i rozważań, wypełniających środkową część kazań, jest pierwsza osoba 1. mn.: „my", służąca podkreślaniu głębokiej więzi łączącej kaznodzieję z wiernymi, związku wynikającego ze wspólnoty człowieczego losu oraz duchowego pokrewieństwa zagwarantowanego tożsamością wiary chrześcijańskiej: „A przetoć my, grzeszni ludzie [...]"; „A przeto my ucieszmy się dzisia [...]"; „Acz my naszym duszam chcemy otrzymać zbawienie" itd. Przytoczmy wybrany wstęp, a następnie zamknięcie kazania, aby lepiej odtworzyć IV. Kaznodziejstwo atmosferę owych przemówień, kierowanych z ambony do zgromadzonych w kościele wiernych. Oto początkowy fragment kazania trzeciego (o św. Janie Chrzcicielu): Dziatki miłe, iże jako wy to sami dobrze wiecie, iż ci wszytcy ludzie na tem to świecie, tako dobrze świetscy jako duchowni, chcąc oni tego, abyć jim ludzie cześć i chwał? czynili; aleć tych to ludzi jest mało na świecie, cóż być oni swym duszam szukali zbawienia, a przez toć oni to, co od Boga pożądają, tegoć oni sobie nie otrzymają. A przez toć my, grzeszni ludzie, nie szukajmy sobie na tem to świecie chwały, ale dajmy chwałę naszemu Panu Jezu Krystowi, na tem to świecie prosząc go, aby się on nad nami smiłował i takież nasze grzechy odpuścił nam. A oto fragment końcowy: A przez to my grzeszni, chcem li takież być tamo powyszeni, tego my sami sobą dostatczyć nie możemy, a to przez dara Ducha Świętego a tezę przez pomocy Panny Maryje. A przez to dzisia ucieczmy się k nie, zawitając ją tą to modlitwą, jakoć jest ją Gabryjel anjoł z krolewstwa niebieskiego zawitał był, rzekąc tako: „Zdrowaś Maryja, miłości [pełna]...". Rozkład materii w obrębie kazań (divisio) jest przeważnie podporządkowany rygorom liczbowym; pospolity wzorzec kompozycyjny wspiera się na schemacie: teza - argument pierwszy, argument drugi, argument trzeci, lub: pytanie - odpowiedź pierwsza, odpowiedź druga, odpowiedź trzecia itd. Prócz „trójkowych" pojawiają się układy „czwórkowe" i inne. Konstrukcja taka uderza zwłaszcza (choć nie wyłącznie) w kazaniach przekładanych z utworów Peregryna z Opola. W homilii dziesiątej (o św. Janie Ewangeliście) wykład podstawowej treści został ujęty w punkty. Po wstępie, w którym mówi się o tym, iż Archanioł Gabriel chwalił św. Jana za jego postępki, zaczyna się analiza tego tematu: Aleć ji on osobno we dwojakie rzeczy chwali. A napirzweć jiono jego wielika cuda chwali [...]. W t o r e ć ji nasz Kryst miły [sic!] prze jego wielikie uczynki chwali [...] (podkr. T.M.). W końcowej części homilii drugiej (na Boże Narodzenie) pada pytanie: A przez to, grzeszny człowiecze, chcesz li to ty wiedzieć, kakoć Kryst jest ci on był ubogi w ten to czas, gdyć ci się jest on był narodził? - po którym następują odpowiedzi: A napirzweć jest ci on był w domiech tako ubogi, iżeć on żadnego pieniążka w ten to czas nie miał ci jest on był [...]. W t o r e ć on jest w odzieniu ubogi był [...]. T r z e c i e ć jest on Kryst we strawie tako ubogi był [...]. Czwarteć jest on w pościeli tako ubogi był [...] (podkr. T.M.). Wrażenie monotonii, jakie mógłby wywołać „liczbowy", schematyczny układ moralistycznych treści kazań, zostaje osłabione dzięki bogactwu materiału narracyj-no-opisowego, ożywiającego wywody, a stosującego się do możliwości percepcyjnych nieuczonych słuchaczy. Pełne plastyki i walorów emocjonalnych opowiadanie wypełnia wspomnianą przed chwilą homilię drugą, powodując, że uwaga odbiorcy skupia się przede wszystkim na historii narodzenia (nota bene: powtórzonej za Peregrynem, który korzystał nie tylko z materii ewangelicznej, ale też z dzieł średniowiecznych, jak Historia scholastica Piotra Comestora, kazania Jakuba da Voragine czy papieża Leona Wielkiego). Autor Kazań gnieźnieńskich dokonał nadto charakterystycznych amplifikacji przekładanego tekstu, wprowadzając samodzielnie apokryficzne sceny hołdu, złożonego małemu Jezuskowi przez towarzyszące mu 621 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza zwierzęta, oraz udziału w połogu babek: Salome i Gebal, z których pierwsza poniosła karę za podanie w wątpliwość dziewictwa Marii. Z kazania trzeciego wyłania się opowieść o cudownym poczęciu, a następnie porodzeniu św. Jana Chrzciciela przez Elżbietę, żonę Zachariasza; z homilii czwartej - historia wybaczenia grzechów Marii Magdalenie itd. Nauki moralne, wypełniające kazanie dziesiąte, zostały zilustrowane i poszerzone (za Peregrynem) kaznodziejskimi przykładami, posiadającymi formę miniaturowych, samodzielnych opowiadań. Najobszerniejszy przykład traktuje o dwóch braciach, którzy wszystkie swe dobra rozdali kościołom i ubogim, ale wkrótce zaczęli żałować swego czynu. Zrozumiawszy to św. Jan Ewangelista pomógł im w cudowny sposób odzyskać majątek, ostrzegając jednocześnie, że w ten sposób tracą prawo wstępu do Królestwa Niebieskiego. Wkrótce do świętego Jana przyniesiono zmarłego młodzieńca, którego, na prośbę jego matki i przyjaciół, przywrócił do życia. Młodzieniec ów opowiedział braciom, iż przebywając w zaświatach widział, jak ich aniołowie-stróże płaczą nad ich losem, podczas gdy szatani cieszą się, że zdobyli ich dusze na wieczne potępienie. Przerażeni bracia zaczęli błagać św. Jana, aby ich uratował; ten obrócił wniwecz odzyskany przez nich majątek i wyznaczył im stosowną pokutę. Inny, daleko krótszy przykład opowiada o wskrzeszeniu przez św. Jana pewnej dobrej i nabożnej niewiasty imieniem Druzyjana. Leżącej na marach kobiecie rzekł Jan: „Jąć tobie, Druzyjana, każę Bożą mocą, aby ty natychmiast wstała i do swego domu szła, aby mi ty tamo śniadanie nagotowała". A tako więc ona umarta jest ci ona natychmiast zmartwy była wstała i do swego domu jest ona była szła, i jest ci mu ona śniadanie była nagotowała. Szczególnie frapującą warstwę treściową Kazań gnieźnieńskich stanowią obrazy nawiązujące do, znamiennej dla wyobraźni i mentalności średniowiecznej, symboliki zwierzęcej, interpretowanej w duchu chrześcijańskim. Symbolika chrześcijańska formowała się na podłożu biblijnym. Bogactwo jej w Starym Testamencie, a w pewnym zakresie również w Ewangeliach, daje się wyjaśnić znamienną dla ludów semickich obrazowością ujmowania i przekazywania treści pojęciowych; językom tego kręgu kulturowego abstrakcja była niemal całkowicie obca. Wczesne chrześcijaństwo w niewielkim jeszcze stopniu posługiwało 622 się symbolami religijnymi, te zaś, które zdołały się przyjąć i upowszechnić (np. chleb, Kazanie, fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań IV. Kaznodziejstwo Pies, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza Jaszczur, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza wino, woda, ryba), utrwaliły swe miejsce nie tylko w liturgii, ale i w sztuce. Intensyfikacja i zróżnicowanie tej symboliki przypada na okres schyłku starożytności. Bogactwo symboli chrześcijańskich - obok alegorii i personifikacji - znajdujemy w pismach Ojców Kościoła (np. u św. Augustyna i u św. Hieronima), a także w poezji, czego wymownym przykładem może być twórczość Aureliusza Pruden-cjusza. W swej słynnej Psychomachii wykreował on obraz zmagań upostaciowanych Cnót i Grzechów w duszy człowieka, zaś we wspomnianych już zbiorach poetyckich: Kathemerinon oraz Perl stephanon posłużył się licznymi symbolami, zwłaszcza: światła i ciemności, dnia i nocy, zorzy porannej, krzyża, a nadto - koguta, pod postacią którego przedstawiał Chrystusa (poranne pianie koguta wzywające ludzi do modlitwy i pracy symbolizowało w poezji Prudencjusza przywoływanie przez Jezusa dusz ludzkich). Znamienne dla wczesnego chrześcijaństwa posługiwanie się symboliką zwierzęcą znalazło oparcie w ułożonym w w. IV (?) w Aleksandrii traktacie pt. Physiologos (łac. Bestiarium lub w formie zlatynizowanej Phisiologus), w którym opisy zwierząt i ptaków, oparte na starożytnej wiedzy o faunie, połączono z objaśnieniami ich symbolicznego znaczenia w systemie pojęć chrześcijańskich. Odtąd rozwój piśmiennictwa tego typu, popularyzującego i coraz silniej utrwalającego obiegową symbolikę zwierzęcą, postępował szybko, przeżywając rozkwit zwłaszcza w okresie „renesansu karolińskiego" (np. w dziełach Bedy Venerabilis), a następnie w XII i XIII wieku. Do licznych bestiariów dojrzałego średniowiecza europejskiego 623 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza należy m.in. traktat Hugona od Św. Wiktora De bestiis et aliis rebus (O zwierzętach i innych rzeczach)', autor tego dziełka wsławił się w dziejach estetyki jako zwolennik koncepcji symbolizmu, zgodnie z którą widzialne, zmysłowe piękno świata jest tylko znakiem i obrazem niewidzialnego piękna Boskiego. Mająca zatem głębokie uzasadnienie filozoficzne i estetyczne symbolika zwierzęca, objaśniana w bestiariuszach w duchu chrześcijańskim, była powszechnie wykorzystywana w ikonografii oraz w piśmiennictwie. Kościół zalecał stosowanie jej w kazaniach popularnych przeznaczonych dla ludu, widząc w niej podatny materiał do obrazowego przekazywania prawd i zaleceń moralnych. W Kazaniach gnieźnieńskich symbolika zwierzęca pojawia się przede wszystkim w homilii szóstej (o św. Bartłomieju). Dokonując przypuszczalnie kompilacji paru źródeł łacińskich, polski autor jeden z fragmentów swego wykładu oparł na kazaniu Jakuba da Voragine ze zbioru de tempore. Do objaśnienia nauki moralnej płynącej z żywota św. Bartłomieja, odartego ze skóry przez pogan, których nawracał na wiarę chrześcijańską w Indiach, posłużył autorowi wąż. Symbolika węża - stworzenia będącego uosobieniem sił wrogich Stworzycielowi, chytrego i przewrotnego - wiązała się w Starym Testamencie przede wszystkim z żywiołem satanicznym (Rdz, 3,1-5; 14-15). Nowy Testament przejął ją, umożliwiając wszakże równoczesną interpretację węża jako symbolu roztropności. Chrystus pouczał przecież Apostołów: „Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie " (Mt, 10, 16). Ten ostatni wątek „wężowej roztropności" został podjęty i wykorzystany w kazaniu o św. Bartłomieju. Wąż podlegał tu trojakiej interpretacji, okazując się, po pierwsze, symbolem mądrości (przejawiającej się tym, iż w niebezpieczeństwie chroni swą głowę, a nie resztę ciała); po drugie - symbolem przemiany i odrodzenia (jako stworzenie zmieniające okresowo skórę); po trzecie - symbolem nieuchronnej śmierci (na co wskazuje jego zachowanie: „gdyż ci ji żegnają, więc ci on jedno ucho ogonem zasłoni, a drugieć on ku ziemi skłoni tego dla, abyć on nie słyszał żegnania. A coc jest ogon? Jedno pamięć śmierci!"). Wszystkie wymienione sposoby postępowania węża zostały przyrównane do analogicznych zachowań św. Bartłomieja, objaśnionych alegorycznie i - w postaci ogólnych wskazań moralnych - przeniesionych na wiernych. Dowiadujemy się 624 więc, że podobnie jak wąż, św. Bartłomiej krył i ochraniał swą głowę, nie dbając Upadek Pierwszych Rodziców, rzeźba w katedrze Saint-Benoit-sur-Loire, XI/XII wiek IV. Kaznodziejstwo o ciało, gdyż jego głowa oznacza Chrystusa; wynika stąd, że każdy człowiek powinien przede wszystkim mieć na uwadze Boga. Uzasadniając drugie twierdzenie o wężu, autor przypomina, że św. Bartłomiej: „[...] jest on to był uczynił, iż ci on skórę z swego ciała prze miłego Krysta dał jest był obłupić". Płynie stąd nauka moralna dla wszystkich ludzi, którzy dążą do odrodzenia moralnego: „A takież my zdrzućmy z siebie starą skórę, toć jest stare grzechy [...]". Można to także przyrównać do zrzucenia przed walką długiego odzienia, utrudniającego poruszenia w zmaganiach z przeciwnikiem: „A takież my mamy uczynić, gdyż się z naszym nieprzyjacielem, toć jest ze złym duchem, chcemy walczyć, tedy więc mamy z siebie odzienie zdrzucić, toć jest grzechy." W swych zmaganiach ze złym duchem (tj. z szatanem) św. Bartłomiej najpierw porzucił bogactwo („boć on jest był barzo bogaty, iż ci on jest książęcego rodu był"), potem pozwolił pozbawić się własnej skóry, podobnie jak rycerze zdejmują stare odzienie i oddają je swym sługom, a wszystko to uczynił w nadziei wiecznego weselenia się w niebie z Chrystusem. Trzecie twierdzenie o wężu, iż jego reakcja na przeżegnanie symbolizuje konieczność pamiętania o śmierci, otrzymało następujące objaśnienie alegoryczne: „Więc przez wtóre ucho, cóż ci je wąż w ziemię skłoni, masz się, grzeszny człowiecze, na to rozpamiętać, iże jeś ty z ziemie stworzon, a gdyż więc ty umrzesz, tedy się więc ty w ziemię obrócisz". Pan Bóg stworzył bowiem człowieka z ziemi, a nie z żadnego innego żywiołu „przez to, iż być on był skromny". Wywód kończy ostatecznie odwołanie się do przykładu św. Bartłomieja oraz wezwanie do wspólnej modlitwy. Zwrócimy jeszcze uwagę na exemplum samodzielnie wprowadzone przez autora Kazań gnieźnieńskich do tekstu homilii dziesiątej (o św. Janie Ewangeliście, zaczerpniętej z kazań Peregryna z Opola), traktujące o jednorożcu. Znane z mitologii starożytnej zwierzę (opisane m.in. w Fizjologusie) przewijało się również przez Stary Testament, gdzie, upodobniane do bawołu, symbolizowało ogromną siłę. Wprowadzony do symboliki chrześcijańskiej przez Ojców Kościoła jednorożec, przypominający raczej konia lub gazelę o wydłużonym rogu, był zwierzęciem płochliwym i ostrożnym, nie dającym się upolować. Zbliżał się natomiast chętnie do dziewic i usypiał na ich łonie. Ten ostatni wzgląd sprawił, że w sztuce i literaturze średniowiecza pojawiał się on jako symbol czystości i niewinności, chętnie łączony z osobą Marii Panny. Krótki przykład o jednorożcu w homilii dziesiątej ma podkreślić niezwykłą czystość św. Jana, którego należy naśladować: „A przez to, grzeszny człowiecze, chcesz li ty z miłym Krystem krolewać, tedy więc masz się ty nieczystoty cielne warować". Wśród pouczeń moralnych, wyprowadzonych z zasadniczego tematu kazań, znajdujemy rozsiane w homiliach uwagi krytyczne pod adresem grzeszników oraz kierowane do nich ostrzeżenia, stanowiące echo bezpośredniej, empirycznej obserwacji otoczenia. Zasługują na uwagę np. oceny dotyczące postępowania duchownych: A zaprawdęć na tem to świecie mało takich kapłanów nadzie i takież kaznodziejech, cóż być oni króle, książęta i tezę pany bogate o ich złość karali je, a snad ci znamię tego jest, iż ci są dobrzy królowie, książęta i tezę panowie, aleć kaznodzieje są źłi, przez to, iż ci oni o jich złość nie śmieją karać je. A przez to oni to czynią, iż ci jim o biskupstwo, o probostwo, i o kapły pochlebują (kazanie trzecie - o św. Janie Chrzcicielu). Dorobek piśmiennictwa kaznodziejskiego w języku narodowym XV wieku nie jest zbyt obfity pod względem ilościowym. Utrwalony już wówczas i powszechnie stosowany przez duchowieństwo obyczaj wygłaszania w języku narodowym homilii 625 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Panna z jednorożcem, motyw marginalny mszału, ok. 1450 roku pisanych po łacinie neutralizował w istocie zapotrzebowanie na układanie i zapisywanie kazań po polsku. Nie wolno przy tym zapominać, że wielka liczba tekstów (trudna do określenia) bezpowrotnie zaginęła, inne, być może, ukrywają się nadal w nie spenetrowanych do końca, zachowanych zasobach rękopiśmiennych (zwłaszcza w małych, rozsianych po kraju, zbiorach klasztornych i kościelnych). Około połowy XV stulecia zapisano w łacińskim kodeksie teologicznym (rękop. Biblioteki Kapitulnej w Pradze, sygn. D. LII) powstałe nieco wcześniej (może ok. r. 1430?) Kazanie na dzień Wszech Świętych, mające za temat (przełożone na język polski) wersety Ewangelii według św. Mateusza (5,1-12). Homilia ta rozwija ascetyczną ideę pogardy świata i „błogości" doczesnych: bogactwa, przyjemności cielesnych oraz mądrości, zalecając pokorę wobec Boga: Błogosławieni ubodzy duchem - ubogiego ducha albo dusze jest ten, jen ni na czem swej wolej nie chce mieć ani ma, jen się ni zacz nie waży ani liczy, jen się sam sobie ni w czem nie podoba ani chwali, ale [si? ni zacz] na wszem ma się przed Bogiem jako żebrak przed królem [...]. To diabeł pobudza ludzi do grzechu. Pamięć o śmierci powinna być źródłem nieustającego strachu tych, którzy przekraczają Boże zakazy. Największe niebezpieczeństwo tkwi w folgowaniu przyjemnościom cielesnym; wyliczenie tych ostatnich 626 przez kaznodzieję układa się w wyrazisty obrazek obyczajowy: IV. Kaznodziejstwo Na tego zrozumienie wiedz, eże człowiecza rozkosz podług ciała, jąż źli mają za błogosławieństwo, zależyć na piciu, na jedzeniu, na tańcech, na całuwaniu, obłapianiu, na spaniu lubem, na głosiech gędźby, piszczby, jigier przyglądaniu, na przechadzaniu, na patrzeniu k lubości. Z końca XV (lub z początku XVI) wieku pochodzą przeznaczone dla zakonników dwa tzw. Kazania augustiańskie, których polską wersję nadpisano w postaci rozbudowanych glos nad tekstem łacińskim (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. Akc. 110/56). Są to homilie o treści moralizującej, stosujące alegoryczny wykład znaczeń przykładów narracyjnych, stanowiących punkt wyjściowy wywodów. Np. pierwsze kazanie rozpoczyna historia o królu, który popadł w niemoc z rozpaczy po śmierci swojego jedynego syna. Trzej wybitni filozofowie: Arystoteles, Platon i Cycero zebrali się na naradę, jakby dopomóc nieszczęśliwemu władcy. Arystoteles postanowił przywrócić mu utracone bogactwo, Platon - zdrowie, zaś Cycero - ożywić jego umarłego syna. Z dalszego wywodu wynika, że król oznacza Adama, jego syn - duszę Adamową, a dobrodziejstwa wyświadczone władcy przez filozofów - akt odkupienia. Dość zagadkowo przedstawia się wartościowy pod względem literackim i języko-wo-stylistycznym zbiór kazań maryjnych, skopiowanych przez nieznanego z imienia pisarza w latach 1523-1525 z nieco wcześniejszego pierwowzoru. W literaturze naukowej określa się go zazwyczaj mianem Kazań o Maryi Pannie Czystej Jana z Szamotuł (zwanego Paterkiem) lub w skrócie Kazań Paterka. Zbiór ten mieści się w papierowym kodeksie in quarto, oprawnym w skórę (rękop. Książnicy Miejskiej im. M. Kopernika w Toruniu, sygn. R. IV° 26), liczącym 156 kart. Kazania zapisała ręka posługująca się duktem wykształconym w XVI wieku, podczas gdy korektę (dość wnikliwą, bo obejmującą nie tylko pisownię, ale i styl oraz sformułowania o treści religijno-dogmatycznej) przeprowadziła ręka pisząca zgodnie z konwencjami graficznymi wieku XV. Wyciągnięto stąd wniosek, że dzieło młodego przepisywacza sprawdził i poprawił dojrzały, a nawet stary, będący wytrawnym znawcą przedmiotu, duchowny. Korekty dokonano krótko po zakończeniu pracy kopisty (w każdym razie przed r. 1527). Tylko autorstwo pierwszego kazania nie budzi wątpliwości. Po jego tekście, na karcie 18v, znajduje się zapiska korektora: „Już się dokonało kazanie doktora Paterka, gdzież prosi pokornie o Zdrową Maryją dla naczystszego poczęcia Panny Maryjej". Paterek - to, jak już wiemy, przydomek Jana z Szamotuł (zm. 9 I r. 1519), Wielkopolanina, studiującego na Uniwersytecie Krakowskim, gdzie w r. 1502 został bakałarzem, a w r. 1504 magistrem artium. Może jeszcze w r. 1504 wstąpił do zakonu bernardynów, by po roku opuścić nowicjat i powrócić na uczelnię. W r. 1506 pojawia się tam już jako profesor; jednocześnie zostaje kaznodzieją przy kościele Sw. Anny. W r. 1513 uzyskał tytuł doktora dekretów. Nie jest znana data objęcia przezeń probostwa w Pobiedrzu; wiadomo natomiast, że spór o dziesięciny związany z tą funkcją stał się przyczyną jego śmierci: został zamordowany przez szlachcica Russockiego w jego majątku pod Czernichowem. Kazanie I mogło powstać podczas odbywania przez Jana z Szamotuł nowicjatu bernardyńskiego (1504-1505?), lub po tym okresie, w czasie pracy kaznodziejskiej; ostateczną granicę czasową stanowi data śmierci autora, a więc początek 1519 roku. Autorstwo pozostałych kazań, niejako automatycznie przypisywanych Paterkowi, 627 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza IV. Kaznodziejstwo wg&yy^yy rafóy qy/fJicy -*»f i As < j^ htf /lott* JakiuiwiAl stanowi obecnie przedmiot dyskusji. Przedstawione ostatnio (przez M. Karplukównę) wnioski, płynące z badań porównawczych nad językiem i stylem zbioru, wykazały istotne podobieństwo zachodzące pomiędzy kazaniem l i III, w odróżnieniu od kazania II. Np. w kazaniach I i III pojawia się forma „krom", w kazaniu II jest ona nieobecna; w kazaniu II występują: hiperpo-prawne ,ja-" (np. Jawa zamiast Je-wa), słowa „wieliki", „iże", „aże", „rodzący" (= narodzony), „-ciem" (np. w funkcji partykuły wzmacniającej i w spójnikach: „abociem", „bociem") - nieobecne w kazaniach I i III. Natomiast dostrzeżone przez badaczkę różnice stylu: traktatowego, naukowo-teologicznego, scholas-tycznego - w wypadku kazań I i III, a' emocjonalnego i ekspresyw-nego, z zastosowaniem składników mowy potocznej - w kazaniu II, mogą wynikać ze świadomego operowania różnymi środkami wypowiedzi przez jednego kaznodzieję (zgodnie z nakazani ar s praedicandi) przystosowującego swą mowę zarówno do jej gatunku (sermo bądź popularna homilia), jak też do poziomu intelektualnego potencjalnych odbiorców. Jeśli kodeks toruński nie jest zbiorem kazań jednego autora, ani też kolekcją dzieł trzech różnych pisarzy, wypada skonstatować, że Paterkowi - prócz I - można przypisać autorstwo raczej III niż II kazania. Kwestią dyskusyjną może być ponadto liczba znajdujących się w kodeksie utworów kaznodziejskich. Wątpliwości budzi uznanie kazania III za jednolitą i niepodzielną całość. Utwór ten zaczyna się (na karcie 87r) tytułem: O narodzeniu Maryjej Panny, po którym następuje podanie tematu w słowach: Zakładam ono pismo w Żoltarzu psalma dziewięćsetnego i szóstego [w rzeczywistości: Psalm 96 (97), 11; T.M.] świętego króla Dawida: „Światłość weszła jest sprawiedliwemu, a ludziem prostego sierca wiesiele [...]" Na karcie 115v, po modlitewnej frazie do Marii, zakończonej słowem „Amen", czytamy: Chcę zamknąć o narodzeniu Panny Maryjej i zakładam początek: „Sąd dziwny uczynek nawyższego"; Ecclesiastici czterdziestego i trzeciego capitulum (parafraza Księgi 628 Koheleta czyli Eklezjastesa, 43, 2; podkr. T.M.). Kazania księdza Paterka, strona pierwsza Na karcie 154v znajdujemy zakończenie rozpoczętego tym tematem tekstu, składającego się z trzech części: opisu Marii (karta 115v-123v), omówienia Jej imion i epitetów (karta 124r-134v) oraz żywota (karta 134v-154v), w którym piszący zwraca się do kobiet (mniszek?) z apelem, aby naśladowały żywot Marii, po czym dodaje: Gdzie też proszę o Zdrowa Maryja, by też ta Panna mnie wspomogła, k tej regule takiej świątości. Amen. Jezus. Maria. Anna. Agnes. Franciscus. Jeśli istotnie mamy tu do czynienia z dwiema całościami treściowymi, ujętymi w klamry początków (z osobnymi tematami) i zakończeń, trzeba by uznać, że kodeks toruński zawiera nie trzy, ale cztery kazania. Tym, co spaja zbiór treściowo, jest adoracja Marii Panny. Centralny jej punkt stanowi Niepokalane Poczęcie. Nauka ta, podawana w wątpliwość przez św. Tomasza z Akwinu oraz licznych teologów dominikańskich, została formalnie przyjęta przez sobór bazylejski (1431-1439). Wydana w r. 1482 przez papieża Sykstusa IV bulla, skierowana przeciwko wątpiącym i zakazująca wszelkich dalszych dyskusji, przesądziła ów problem ostatecznie. Warto wspomnieć, że kult Niepokalanego Poczęcia odgrywał dużą rolę w pobożności bernardyńskiej, łącząc się tam bezpośrednio z adoracją św. Anny, matki Marii. Analizie nauki oraz poszczególnych, wspierających ją argumentów zostały w całości poświęcone kazania I i II. Każde z nich omawia jednak ów problem nieco inaczej. Zachowując podobną strukturę kompozycyjną (temat - divisio: rozłożenie materii na ponumerowane kwestie i pytania, po których następują ujęte w ciąg liczbowy odpowiedzi, np. „wywód pierwszy", „wywód wtóry", „wywód trzeci", „wywód czwarty" itd. - modlitewne zakończenie), i posługując się obficie materiałem erudycyjnym w postaci nader licznych odwołań do autorytetów kościelnych - stosują, jak to już wcześniej podkreślono, zespół odmiennych środków stylistycz-no-językowych. Suchy tok wywodu kazania I (autorstwa Paterka), wyraźnie dostosowany do potrzeb i wymagań intelektualnych „uczonego" odbiorcy, zbliża się do traktatowego rozważania teologicznego, według konwencji przyjętych w piśmiennictwie naukowym. Kazanie to zdaje się reprezentować wymowę uniwersytecką. Kazanie II zostało ułożone stylem swobodniejszym, mniej sformalizowanym, o większym nasyceniu elementami emocjonalnymi. Swoiste piętno nadają mu pełne ekspresji apostrofy do Marii oraz dość licznie rozrzucone w tekście bezpośrednie zwroty do słuchaczy, np. „Słuchajmyż, które poczęcie było pierwsze jej miłości [...]" albo: „Baczmyż tu, iż tę miłą pannę Syn Boży z wieczności bóstwa swego wybrał sobie być matką [...]". Kazanie III (według przyjętej wyżej numeracji, zakładającej obecność czterech, a nie trzech kazań w kodeksie toruńskim), traktując o narodzeniu Marii Panny, dzieli materię wykładu na cztery części. Pierwsza (karta 87v-92v) rozważa kwestię odwiecznego istnienia w zamyśle Bożym przyjścia na świat Marii, czego liczne dowody można znaleźć w proroctwach Starego Testamentu; druga (karta 92v-97y) mówi o poświęceniu Marii w łonie jej matki, Anny; trzecia (karta 97v-107v) traktuje o kolejnych objawieniach Marii; czwarta (karta 107v-115v) przedstawia 12 przywilejów Marii Panny. Ostatnia część kodeksu, którą może wolno uznać za kazanie IV, a której treść została już po krotce zasygnalizowana, zasługuje na szczególną uwagę ze względu na początkowy fragment (karta 115v-123v) poświecony opisowi Marii i pochwale 629 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza jej cielesnej „cudności". Fragment ten jest tłumaczeniem łacińskiego traktatu De laude Beatae Mariae Virginia (O chwale blogosławionej Marii Dziewicy) przypisywanego Albertowi Wielkiemu, dominikańskiemu uczonemu i filozofowi, godzącemu w swych pismach estetycznych elementy tradycji neoplatońskiej z arystotelesowską i głoszącemu, że piękno polega na blasku przejawiającym się w doskonałości formy, rozumianej jako istota rzeczy. Piękno jest właściwością bytu i jest tożsame z dobrem. Marii przysługuje najwyższe piękno duchowe oraz cielesne. Postępując za wzorem łacińskim autor kazania IV tak przedstawił urodę Marii: Cudność ciała Maryjej Panny stąd biorą. Gdy Maryja była naślachetniejsza na duszy nad stworzenie, tako miała być nadoskonalsza w ciele i nalepsza. Tego wywód jest, i[ż] naślachet-niejszej duszy ma być ciało naślachetniejsze dano, ale dusza Maryjej była naślachetniejsza, przeto po ciele swego miłego Syna ciało dziwnej doskonałości a cudności. [...] W ciele Panny Maryjej była słuszna podobność, iż w niej nie była zbytnia tłustość ani suchość. [...] Były tedy jej włosy mierne, żołto-czarne, bo takie słuszają ku płci białej, rumionej; takie włosy się mienią, bo z młodu bywają żółte barzo, a potym czarne. [...] Oczy miała czarne, bo czarne oczy, gdzie czarne włosy też i to chędoży panny i człowieka. Też, iż od mózgu gorącego a suchego mniej wilkości jidzie do oczu, a temu też rzadko bolewają abo płyną [...]. Głowa jej była niejako podługowata, czoło nieszerokie, ale gładkie, na czterzy grani miernie wielkie, słuszne, pokorne, a zawsze na dół je spuszczała [•••] Brwi czarne, nie barzo gęste albo włosiste, ale słuszne. Nos prosty, niewielki, prosto jidący, co znak jest stałości a roztropności. Jagody jej niepucołowate albo tłuste ani wyschłe, ale cudne, białe a rumione w barwie jako mleko a róża [...]. Opis obejmuje dalej wszystkie szczegóły ciała, ruchy, a nawet sposób ubierania się i mówienia Marii. Powstające w XV wieku i później polskie kazania zasługują na uwagę nie tylko jako zjawisko kulturowe, będące świadectwem duchowości i mentalności religijnej ówczesnego społeczeństwa, ale też jako ważny dokument rozwoju polskiej prozy literackiej. Wydaje się nadto, że ilustrują one proces przechodzenia od kultury słowa mówionego (początkowo były zapewne spisywane wyłącznie do ustnego wygłaszania z ambony) - do kultury indywidualnej cichej percepcji czytelniczej. V. HAGIOGRAFIA Początki prozatorskiej twórczości hagiograficznej w języku narodowym są udokumentowane niezwykle słabo. Zapewne przypadają na wiek XIV, jednakże świadectwa takiego stanu rzeczy nie są ani pełne, ani jednoznaczne. Zanim scharakteryzujemy je pokrótce, winniśmy raz jeszcze uświadomić sobie, jak wielką rolę w naszej kulturze - od momentu jej zetknięcia się z chrześcijaństwem - odegrały żywoty świętych. Pamiętamy, że łacińskie vitae rodzimych patronów znalazły się u początków naszego piśmiennictwa. Biografie męczenników i wyznawców Kościoła były popularyzowane w obrębie liturgii zarówno w formach poetyckich, jak też w postaci kazań. Wygłaszane po polsku sermones de sanctis szerzyły wśród mas wiernych nie tylko znajomość przykładnych żywotów osobistości otaczanych instytucjonalnym kultem, ale też rozwijały zbiorową wyobraźnię, przesycając ją elementami cudowności (poprzez miracula), podsuwając chłonnym umysłom słuchaczy obrazy postaci nadprzyrodzonych: aniołów i szatanów, bezpośrednio ingerujących w działania ludzkie, a wreszcie eksponując religijny sens ubóstwa i ascezy oraz męczeństwa za wiarę, ukazywanego niekiedy w sposób pełen naturalistycznego, wyrafinowanego okrucieństwa. Niedoścignionym wzorem poświęcenia była zawsze osoba Chrystusa. Materiał żywotopisarski napływał do Polski wraz z popularnymi w całym świecie zachodniochrześcijańskim zbiorami hagiograficznymi. Do najwcześniej poznanych, a zarazem cieszących się ogromną popularnością już od końca XIII wieku, należała Legenda aurea Jakuba da Voragine. Upowszechnienie jej tekstu zawdzięczamy przypuszczalnie dominikanom. Ślady znajomości dzieła odnaleziono w kazaniach Peregryna z Opola, a pośrednio również w Kazaniach gnieźnieńskich. Legendę wielokrotnie kopiowano, a liczne efekty tych inicjatyw pisarskich zachowały się do dziś w postaci kodeksów, rozsianych po bibliotekach krajowych. W XIV wieku, zapewne w drugiej jego połowie, a może nawet pod koniec stulecia, miał powstać (pełny?) przekład na język polski zbioru Jakuba da Voragine. Przypuszcza się, że dzieło to wzbogaciło bibliotekę królowej Jadwigi, o której wiadomo (od Długosza), że posiadała w swym księgozbiorze żywoty świętych w języku narodowym, a nadto, że okazywała zainteresowanie zbiorowi Legenda aurea. Z czternastowiecznego przekładu zachowały się tylko (w odpisach) drobne fragmenty, wśród których najważniejsze są urywki Żywota św. Błażeja. Szczątki Żywota... zachowały się na jednej, zdefektowanej karcie pergaminowej, pochodzącej z kodeksu sporządzonego przed połową XV wieku (Biblioteka Ossolineum, rękop. 1451 II). Legenda na dzień św. Błażeja (3 lutego) w ujęciu Jakuba da Voragine opowiada o biskupie miasta Sebaste, chrześcijaninie żyjącym i umęczonym w IV wieku. Biskup Błażej miał się schronić przed prześladowaniami cesarza Dioklecjana w jaskini, gdzie karmiły go ptaki i zwierzęta, które w zamian błogosławił i uzdrawiał. Żołnierze namiestnika Agrikolausa, polujący w tej okolicy, trafili 631 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza 31 v*r: • - - --t?-v - ' ' , "t. Żywot św. Błażeja, fragment tekstu pewnego razu przypadkowo na kryjówkę biskupa, otoczoną przez stada zwierząt, których w żaden sposób nie można było schwytać ani zabić. Agri-kolaus na wieść o tym wysłał po ukrywającego się duży oddział wojska. Ponieważ w nocy przed tym zdarzeniem Chrystus ukazał się Błażejowi, nakazując mu złożyć ofiarę, biskup bez żadnego oporu pozwolił się ująć strażom. Prowadzony do namiestnika spełnił na oczach wszystkich parę cudów, między innymi uzdrawiając umierającego chłopca, któremu ość ryby utkwiła w gardle. Błażej, osadzony przez Agrikolausa w więzieniu, był wielokrotnie namawiany do odstąpienia od chrześcijaństwa i oddania czci pogańskim bałwanom, jednakże trwał w swej wierze, znosząc cierpliwie bicie oraz tortury. Rozgniewany namiestnik kazał powiesić go na palu i szarpać jego ciało żelaznymi hakami. Kiedy odprowadzano go znów do więzienia siedem kobiet chrześcijańskich szło za nim i zbierało krople jego krwi. Kobiety te zostały pochwycone i osadzone w więzieniu. Namawiane do oddania czci pogańskim bożkom, podstępnie doprowadziły do zatopienia bałwanów. Poddano je przeto torturom ognia i żelaza, jednak w cudowny sposób wyszły z tych mąk nietknięte. Ostatecznie Agrikolaus zgładził je poprzez ścięcie głowy; zginęły, gdyż pragnęły połączyć się w niebie z Bogiem. Błażej, torturowany w dalszym ciągu, dokonywał kolejnych cudów, z których jeden spowodował utonięcie 65 pogan. Ostatecznie anioł polecił biskupowi „przyjęcie wieńca" męczeństwa. Skazany na ścięcie, poddał się więc temu wyrokowi, modląc się tylko o to, aby ludzie chorzy na gardło, błagający o uzdrowienie, mogli wracać do sił. Głos z nieba zapewnił go przed egzekucją, że jego prośba została wysłuchana. V. Hagiografia Zachowane na uszkodzonej karcie fragmenty zawierają sceny: ujęcia Błażeja przez żołnierzy i prowadzenia go do miasta; namawiania przez sędziego, aby odstąpił od wiary chrześcijańskiej, a następnie wtrącenia biskupa do ciemnicy; podstępnego zatopienia przez kobiety bożków pogańskich oraz tortur, jakim zostały poddane; męczeńskiej śmierci kobiet i ponownego namawiania Błażeja do przejścia na pogaństwo. Trudno orzec, jakie ewentualne zmiany językowo-stylistyczne wprowadził piętnas-towieczny pisarz do kopiowanego, starego tekstu. Zakładając pewien stopień modernizacji lub błędów pisarzy, odczytajmy urywek polskiej prozy narracyjnej (sięgającej swym rodowodem XIV stulecia). Anioł Pański poucza kobiety: „Bądźcie drużnego sierca, dobrzeście poczęły, dobrze dokonajcie, za krotką mękę weźmiecie wieczne wiesiele". Usłyszewszy to ony, teda z tego każda żądała miłościwie prze Jezu Krysta cirzpieć. Potem sędzia kazał je w wieliki ogień wmiotać, jimże ogień nieś nie szkodził. Uźrzew to sędzia, rzekł jim: „Ostańcie swych czarów, a módlcie się naszym bogom, alboć was każę wszystki ścinać". A ony jemu odpowiedziały: „Dokonaj, csoś począł. Już ci nas nasz miły Jezu Kryst woła k niebieskiemu krolewstwu". Usłyszew to sędzia, kazał je wszystki pościnać. A gdyż je ku śmierci wywiedziono, poklększy na swa kolana, naczęry Boga prosić, a jemu się polecać, a rzekąc: „Gospodnie wszemogący, jenżeś nas wywiódł z ciemności przezwiarstwa, a wwiodłeś nas w światłość twej słodkiej znajomości, csożeś nasza ciała kazał sobie żywo ofierować, przyjmi dzisia nasze dusze, tobieć je polecamy". A za tym wszech głowy pościnany. Fantastyka demonologiczna zdominowała Żywot nabożny panny Eufraksyjej, utwór przełożony z łacińskiej Vita sanctae Euphraxiae może na początku XVI wieku, a przepisany przez jakiegoś „brata Jadama" w r. 1524 z przeznaczeniem dla mniszek. Tekst opowieści, wydany z manuskryptu dopiero w r. 1891, mieścił się w zaginionym dziś kodeksie (dawniej rękop. Biblioteki Krasińskich, sygn. 10). Przykładna historia zakonnego żywota Eufraksji opowiada o jej „pokusach cielesnych", wywoływanych przez szatana, oraz o ciężkich walkach staczanych z kusicielem, przy pomocy nabożnej opacichy, modlącej się za swe podopieczne. Do kluczowych scen utworu należy opis egzorcyzmów, dokonywanych przez Eufraksję nad opętaną przez diabła panną: [...] Panna Eufraksyja szła nawiedzić one opętaną i ujrzała ją, iż zdrapawszy odzieni[e] zrzuciła je z siebie na ziemię i siedziała na nim, a gnój zbierając jadła. [...] A przystąpiwszy panna Eufraksyja do opętanej, rzekła jej: „Niechaj cię uzdrowi Pan mój, Jezus Krystus, który cię stworzył"; a zategoż znamię krzyża świętego udzielała na jej czole. Tedy na tych miast opętana zawołała przed wszytkimi: „O, jako od tej zdradnej i chwałszywej dziewki mam wynić [z] sąda mego, w ktorem wiele lat mieszkał, a nikt mię wypędzić nie mógł. A ta nieczysta i plugawa dziewka wypędzić mię chce". Któremu panna Eufraksyja rzekła: „Szatanie, nie jąć ciebie wypędzam, ale Pan Krystus, wszytkiego stworzenia Bóg". I rzekł jej szatan: „Nie wynidęć, dziewko nieczysta, boś nie wzięła mocy od Boga ku wyrzucaniu mnie". Tedy Eufraksyja odpowiedziała: „Jaciem nieczysta jest i wszystkiej złości pełna, jako i świadczysz, a wszakoż na przykazanie Boże wynidź od tej persony, boć jednoć wezmę laskę opacichy, wybiję cię." A gdy się szatan sprzeciwiał, nie chcąc wynić, tedy Eufraksyja wzięła laskę opacichy i rzekła mu: „Szatanie, wynidź, bo cię zajiste ubiję." Tedy jej szatan odpowiedział: „Jako od niej mam wynić, gdyż tego udzielać nie mogę". Tedy zategoż panna Eufraksyja jęła ji bić, a gdy laską trzeci raz uderzyła, rzekła do szatana: „Wynidź od stworzenia Bożego, duchu nieczysty, niechaj cię wypędzi Pan Krystus". Szatan rzekł: „Nie mogęć wynić od niej i czemu 633 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza mię prześladujesz, a gdzież się mam obrócić?" Odpowiedziała mu panna Eufraksyja: „Jidź w ciemności zewnętrzne i w ogień wieczny, w nieskończone męki zgotowane tobie i ojcu twemu szatanowi, i grzesznikom dziełającem wolą jego." [...] Tedy zategoż szatan śliniąc się i zębami skrzytając z wołaniem wielkiem wyszedł od onej persony, a od onej godziny stała się zdrową. Apologię ascezy i pełnej okrucieństwa autoudręki fizycznej, mającej na celu zwalczenie młodzieńczych pokus cielesnych, a także nieustanne doświadczanie na sobie cierpień podobnych do pasji Chrystusa - przynosi utwór pt. Żywot ojca Amandusa, powstały na przełomie XV i XVI wieku. Został on przełożony z łacińskiej wersji żywota niemieckiego mistyka Henryka Suso, który wstępując do zakonu dominikańskiego przyjął imię Amandus. Łaciński przekład niemieckiego dzieła o Henryku Suso pochodzi z lat 1477-1480; sporządził go dominikanin Feliks Faber; na tym przekładzie oparł się nieznany polski tłumacz. Polska wersja Żywota... zachowała się w kopii zapewne z lat czterdziestych XVI wieku (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. 6002 III). Rozwlekła opowieść przedstawia drastyczne szczegóły mąk, zadawanych sobie przez młodego Amandusa. Dowiadujemy się np., że przez 16 lat, aż do momentu, gdy „już przyrodzenie jego zemglało, oziębło", nosił na sobie najpierw włosiennicę, a następnie wymyślne odzienie ze skóry i ostrych miedzianych igieł, które raniły pod zakonnym strojem jego nagie ciało. Stroju tego nie zdejmował w dzień ani w nocy, w lecie ani w zimie. Zadawał mu on ból tak straszliwy, że święty wił się we łzach i jękach, mając wrażenie, że kąsa go jakieś dokuczliwe robactwo. Aby nie ulec pokusie ulżenia sobie w tych męczarniach, obstalował dodatkowo skórzane rękawice nabite ostrymi zakończeniami, które raniły go do krwi przy każdej próbie dotknięcia ciała. Kiedy aniołowie objawili mu, że może już zrezygnować z tych tortur, kazał sobie rozbić na plecach krzyż, podobny do Jezusowego, nabity ostrymi igłami, szarpiącymi ciało, i nosił go z upodobaniem przez osiem lat „na cześć, na chwałę Panu swemu". Utwory hagiograficzne znalazły się wśród wczesnych druków opuszczających prasy oficyn krakowskich. W r. 1529 Maciej Szarfenberg wydał tomik pt. Żywot blogosławienego Aleksego spowiednika. Drugi: Żywot Eustachiusza męczennika. Ustalono, że oba utwory są przekładami odpowiednich żywotów ze średniowiecznego zbioru łacińskich exemplow moralizowanych pt. Gęsta Romanorum. Nie ma natomiast dotychczas pewnych rozstrzygnięć co do autorstwa translacji. Według niektórych badaczy tłumaczem, a zarazem redaktorem tomiku, mógł być (podpisany pod wstępnym wierszykiem Ku czytelnikowi) Jan Sandecki-Malecki, drukarz, a także wydawca i twórca przekładów wielu innych utworów; według innych - tłumaczenia dokonał wcześniej Jan z Koszyczek (pierwsza pół. w. XVI), podczas gdy Sandecki zredagował tylko (i może zmodernizował) jego tekst. Historia życia św. Aleksego wyznawcy reprezentuje nieco inną wersję wątku fabularnego niż ta, którą wcześniej wykorzystał autor wierszowanego recytatywu (Vita sancti Alleksy rikmice w zapisie z ok. r. 1454). Utwór rymowany nawiązywał do redakcji zwanej „małżeńską", eksponującej motyw zaślubin i porzucenia przez Aleksego świeżo poślubionej oblubienicy, a następnie - wydobycia przez żonę listu z zaciśniętej ręki zmarłego; list ów - jak pamiętamy - zawierał spisane przez Aleksego dzieje jego życia od momentu opuszczenia rodziny. Prozaiczne opowiadanie, mieszczące się w druczku Szarfenbergowskim, należy natomiast do grupy utworów 634 wyrosłych z redakcji przekazanej w Acta Sanctorum, zgodnie z którą akcja V. Hagiografia małżeńsko-romansowa była ledwie zarysowana, zaś w kluczowej scenie z listem osobą przejmującą ów dokument z ręki martwego Aleksego był papież. Zapis polskiego tekstu wierszowanego został urwany w chwili, gdy ojciec poznał prawdę o leżącym u progu jego domu żebraku. Historia prozaiczna prowadzi narrację dalej, przytaczając lament ojca i matki świętego, a następnie porzuconej przed laty małżonki. Dowiadujemy się następnie, że uroczysty pogrzeb Aleksego poprowadził sam papież wraz z książętami, a towarzyszący im tłum przyglądał się z nabożnym zdumieniem dokonującym się wokół zwłok cudom. Ciało świętego spoczęło w kościele Św. Bonifacego (na Wzgórzu Awentyńskim). Zdarzenia te miały się rozegrać w r. 328. Żywot Eustachiusza męczennika stanowi spolszczoną wersję historii nawrócenia i męczeństwa rzymskiego rycerza Placyda, któremu podczas polowania ukazał się Chrystus w postaci jelenia, z jaśniejącym między rogami znakiem krzyża; jeleń nakłonił Placyda do przyjęcia chrztu wraz z rodziną, tj. z żoną i dwoma małymi synami. Kiedy tak się stało, ponownie spotkany jeleń przepowiedział Eusta-chiuszowi (takie bowiem imię przyjął na chrzcie Placyd) czas próby, w którym los jego będzie podobny do dziejów biblijnego Hioba. W krótkim czasie Eustachiusz stracił cały swój majątek i udał się na tułaczkę z żoną i dziećmi. Podczas wędrówki w niezwykłych okolicznościach musiał pozostawić małżonkę w rękach nieuczciwych przewoźników morskich, jego synowie natomiast zostali porwani przez dzikie zwierzęta w czasie przeprawy przez rzekę. Przez wiele lat Eustachiusz żył w niewielkiej wiosce, pracując jako prosty wyrobnik, podczas gdy w sąsiedniej wsi rośli, cudownie ocaleni, obaj jego synowie; wszyscy trzej nie wiedzieli nic o sobie nawzajem, ponieważ nie byli w stanie się rozpoznać. Panujący ówcześnie cesarz Trajan rozkazał wszakże swym podwładnym odszukać dzielnego rycerza Placyda, gdyż Rzymowi groziła wojna. Eustachiusz został odnaleziony, powrócił do swych pierwotnych honorów w rzymskiej armii, a podczas działań wojennych odnalazł w nadzwyczajny sposób zarówno żonę, jak i synów. Rodzina połączyła się w wielkim szczęściu. Tymczasem na tronie cesarskim po zmarłym Trajanie zasiadł jego syn Adrian (Hadrian). Dla uczczenia zwycięstwa 635 Żywot ojca Amandusa, strona tytułowa Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku narodowym. Proza Św. Eustachiusz na łowach, fragment tryptyku z Trójcą Świętą w katedrze wawelskiej Św. Anna, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza 636 Placyda oraz odnalezienia się rodziny zorganizował on uroczystość, podczas której, w trakcie rytualnego składania czci bożkom rzymskim, wyszło na jaw, że zarówno rycerz, jak jego najbliżsi są chrześcijanami. Adrian wydał ich więc na pożarcie lwu, ten jednakże pozostawił ich nietkniętymi, a „jakoby się im kłaniając [...] odszedł". Rodzina Eustachiusza została przeto spalona w miedzianym piecu o kształcie wołu; zarówno Placyd-Eustachiusz, jak jego żona i synowie stracili życie, ale ich ciała po trzech dniach okazały się nie tknięte ogniem. Męczeństwo to dokonało się w r. 120. W r. 1530 Hieronim Wietor wydał niewielki tomik pt. Żywot świętej Anny, naczystszej panny Maryjej Matki Bożej i Pana Jezu Krysta starej matki Jego. Dzieje życia świętej Anny przełożył z łacińskiej legendy średniowiecznej (pt. Vita sanctissimae matronae Annae - Żywot przenajświętszej matrony Anny) Jan z Koszyczek, który ujawnił swe autorstwo w zakończeniu wierszowanej Przemowy ku świętej Annie, pisząc: Wspomóż Anno naświętsza mnie grzesznego Jana bakałarza z Koszyczek, sługę twego, Który w polskie wyłożył żywot z łaciny, Nie racz go opuścić ostatniej godziny. Należy dodać, że pierwsza, dziś zaginiona edycja Żywota... ukazała się wcześniej, w r. 1520. V. Hagiografia Wypełniona legendowymi szczegółami biografia zbliża się swą materią fabularną do starochrześcijańskich apokryfów o narodzinach i dzieciństwie Marii, a także do średniowiecznych utworów europejskich rozwijających tę tematykę. Warto przypomnieć, że kult Anny wraz z nauką o Niepokalanym Poczęciu był szczególnie szerzony przez bernardynów; wielokrotnie dawali mu wyraz polscy autorzy w swej twórczości pieśniowej. Z tego właśnie kręgu religijności zdaje się wyrastać translator-skie przedsięwzięcie Jana z Koszyczek, który w prozaicznej Przemowie przed początkiem pisania żywota... daje wyraz swej głębokiej czci dla matki Panny Marii. Żywot świętej Anny obfituje w elementy cudowności chrześcijańskiej z jednej strony, z drugiej zaś - w szczegóły realistyczne, przemawiające do umysłowości odbiorców prostych, oswojonych z empirią dnia codziennego i najzwyklejszymi praktykami życiowymi; z ducha takiego sposobu postrzegania świata zdaje się wyrastać m.in. fragment poświęcony narodzinom i wychowaniu Marii: Bo matka chowała dziewkę swoje piersiami swoimi i sprawiedliwą pracą swych rąk. Bo zawsze Anna tkała, czego też i dziewki swej jako nalepiej nauczyła, która też potym synowi swemu suknią tkaną uczyniła. Potym podług ślubu, który Panu Bogu ślubiła, po trzech leciech matka ofiarowała dziewkę do kościoła [...]. Powstające w końcu XV i w XVI wieku hagiograficzne utwory rękopiśmienne, a zwłaszcza drukowane, coraz widoczniej traciły pierwotne cechy literatury religijno--budującej, stając się z wolna popularnymi opowiadaniami, pobudzającymi wyobraźnię czytelników. VL MODLITEWNIKI 638 Modlitewniki były książkami osobistego użytku. Spisywali je ręcznie sami właściciele bądź też kopiści z przeznaczeniem dla konkretnych osób, bardzo często - dla kobiet. Można przypuszczać, że w XV wieku (a może też wcześniej?) powstawało ich bardzo dużo, jednakże uległy rozproszeniu i zaczytaniu. Od pierwszych dziesięcioleci w. XVI trafiały do oficyn drukarskich, ale i te, w większej już teraz liczbie wytwarzane egzemplarze, przeważnie zaginęły lub ocalały w niewielkich ułamkach. Podręczny, codzienny użytek, jaki czyniono z tych książek, sprawiał, że choć były czasem bardzo pojemne, zachowywały z zasady niewielki format. Polska proza modlitewna przeplata się w nich z pieśniowymi utworami wierszowanymi; dopełniają one dzięki temu obrazu późnośredniowiecznego piśmiennictwa w języku narodowym. Większość zachowanych rękopiśmiennych książeczek pochodzi z końca XV i z początku XVI wieku. Wśród piętnastowiecznych (jeśli pominąć fragmenty z początku stulecia) zasługują na uwagę trzy obszerne modlitewniki kobiece: tzw. Godzinki Wacława, spisane w latach 1476-1482 przez profesora krakowskiej uczelni Wacława z Brodni zwanego Ubogim, zawierające popularne w zakonie franciszkańskim zbiory modlitw (wśród nich godzinki o Pannie Marii ułożone przez Włocha, brata Leonarda Nogarola), przeplatane przekładami psalmów i niektórych innych wyjątków Pisma świętego; tzw. Modlitewnik Nawojki (tj. Natalii) oraz - klasztornego pochodzenia - tzw. Modlitewnik siostry Konstancji (skopiowany w r. 1527 z wcześniejszego oryginału). Grupę znanych dziś rękopiśmiennych modlitewników XVI wieku otwiera ciekawy i bogaty literacko tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda, ułożony w r. 1528 i bogato iluminowany przez Stanisława Samostrzelnika oraz jego uczniów. Warto wspomnieć, że posiadacz tej książeczki, Olbracht Gasztołd herbu Habdank, był wojewodą wileńskim i kanclerzem Litwy (zm. 1539). Modlitewnik składa się z dwóch części, z których pierwsza jest tłumaczeniem łacińskiego zbioru modlitw pt. Clypeus spiritualis i nosi tytuł Szczyt duszny, zaś druga, zawierająca Godziny o Pannie Mary jej, stanowi przekład oficjum brewiarzowego. Ułożone prozą modlitwy (np. ciekawa Modlitwa za miasto: „Wysłuchaj, Panie, modlitwy nasze a miasto nasze weźmi w moc i w opatrzność swą, żeby aniołowie twoji strzegli murów jego")> przekład Magnificat (Ewangelia wedlug św. Łukasza, l, 46-54) i inne zostały tu przeplecione utworami wierszowanymi, wśród których można znaleźć np. pieśń Hymna (inc.: „Zdrowaś gwiazdo morska..."), będącą przekładem starochrześcijańskiego Ave, marts Stella, a nadto rymowaną Modlitwę ku świętemu Jirzymu (inc.: „Rodzaj twój był ślachetny...") oraz Modlitwę ku piętnaście świętym pomocnikom (inc.: „Świata wszego stworzycielu..."). Z pierwszej połowy XVI stulecia pochodzą też: tzw. Książeczka do spowiedzi królewny Jadwigi, datowana na około 1530 rok, oraz obszerne kobiece modlitewniki zwane Modlitewnikami Ptaszyckiego, z których pierwszy powstał w latach 1530-1540, ^ n4>n4mi Godzinki Wacława, fragment tekstu Modlitewnik Nawojki, fragment tekstu Książeczka do spowiedzi królewny Jadwigi, fragment tekstu Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza a drugi, noszący znamiona rodzinnej silva rerum o treści religijnej - około połowy XVI wieku. Modlitewniki drukowane otwiera Raj duszny Biernata z Lublina (ok. 1465-ok.l529), długo uważany za pierwszą polską książkę drukowaną, póki nowsze badania nie uprawdopodobniły hipotezy o wcześniejszym wydaniu, zaginionej dziś, History i umęczenia Pana naszego Jezusa Chrystusa..., pochodzącej może sprzed 1508 roku. Tytuł Raju dusznego nie jest pewny, ponieważ nie zachowała się karta tytułowa druku wypuszczonego w końcu 1513 roku z drukarni Unglera. Raj duszny należał do popularnych podówczas modlitewników zwanych po łacinie przeważnie Hortulus animae (Ogród duszy) lub Paradisus animae (Raj duszy), a przeznaczonych dla świeckich użytkowników. Stanowi przeróbkę książeczki Mikołaja Saliceta pt. Antidotarius animae, wzbogaconą o dodatkowe modlitwy polskiego pochodzenia. Zbiór ten wielokrotnie później poszerzano i wydawano drukiem. Oto przykład modlitewnej prozy Biernata: Druga modlitwa, od której tyle dni odpustu otrzymasz, ile ciał pogrzebionych tam, gdzie mówisz. Smiłuj się, miły Panie, nad duszami, które osobnych u ciebie nie mają pomocników ani w mękach mają którego pocieszenia, ani żadnej nadzieje, jedno iż na twój obraz i na twe podobieństwo są stworzony; które albo dawnością, albo ubóstwem, albo zamieszkanim i zapamiętanim przyjaciół są opuszczony, których pamiątki nigdy nie wspominają. Przepuść jim, miły Panie, a racz bronić stworzenia twego, wybaw je od boleści a ścięgni jim prawicę swoje, a przewiedzi je na mieśce ochłodzenia i pokoja. Podobne modlitewniki dla świeckich, mające sprzyjać pogłębieniu ich religijności, wydawano odtąd stosunkowo często; wspomnijmy jeszcze o dwóch: Tarczy duchownej (Kraków 1533 lub 1534), będącej przekładem wspomnianego wcześniej dziełka łacińskiego Clypeus spiritualis, oraz ciekawym stylistycznie zabytku nowej pobożności pt. Pozdrawianie wszytkich członków Pana Jezusowych (Kraków 1534). VH. PROZA ŚWIECKA 1. LISTY MIŁOSNE Wśród rozmaitych form twórczości o tematyce miłosnej literatura europejskiego średniowiecza wydała dwie odmiany listu: poetycką, posługującą się najczęściej formą zwrotkowej pieśni, oraz prozaiczną (przeważnie operującą prozą rymowaną), bliższą ogólnym konwencjom epistolograficznym. Utwory listowne układano zarówno po łacinie, jak w językach narodowych. Ich literackiej produkcji towarzyszyły próby spisywania teoretycznych uogólnień oraz reguł pisarskich, a nade wszystko - gromadzenia wzorów, nierzadko nawiązujących do wybranych autorów starożytnych (np. do Owidiusza). Kolekcje tekstów do naśladowania, obejmujące nie tylko listy, ale też i dokumenty różnego typu, przydatne zwłaszcza w pracy kancelaryjnej, nazywano ówcześnie - jak pamiętamy - „formularzami". Do najwcześniejszych europejskich formularzy listów miłosnych należy dzieło włoskiego uczonego, profesora retoryki, magistra Buoncompagno da Signa (l 180-1250), zatytułowane Rota Veneris (Koto Wenery), prócz tej księgi włoski autor pozostawił również formularz kancelaryjny (Ars dictandi...). Rota Veneris czytano i przepisywano u nas w XV wieku. W Polsce formularze listów i dokumentów układano głównie w środowisku kancelarii królewskiej (lub innych ośrodków kancelaryjnych) i w kręgach uniwersyteckich. Ćwiczenia z zakresu kompozycji i stylu epistolograficznego znajdowały się w programie nauczania na Wydziale artium, zaś biegła umiejętność w tym zakresie była niezbędna w pracy każdego kancelisty. Uczący się układania listów żacy ćwiczyli swe pióra również w zakresie miłosnej odmiany listu. Łacińskie epistolae były zróżnicowane tematycznie zależnie od okazji, np. na pożegnanie kochanki, z zapewnieniami tęsknoty i zapowiedzią rychłego powrotu, z prośbą o wierność itd. Ponieważ libri formularum stanowiły niezbędną pomoc zarówno w nauce uniwersyteckiej, jak w pracy kancelaryjnej, można zasadnie przypuszczać, że powstawało ich bardzo dużo; nie wszystkie są dziś znane, a tylko niektóre zostały wykorzystane w badaniach nad dawną kulturą literacką. Do ksiąg zachowanych należy tzw. Retoryka Jerzego (lub Retoryka krakowska), spisana w latach 1425-1434(7) przez notariusza kancelarii królewskiej. Prócz ogólnych rozważań teoretycznych można w niej znaleźć liczne wzory listów łacińskich, m.in. - żakowskich (o treści proszalnej) oraz miłosnych. Inne dzieło, zwane Retoryką Marcina z Międzyrzecza (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 2503), powstało zapewne w latach 1428-1429 w Wielkopolsce. Prócz paru ważnych zabytków języka polskiego łacińska księga przechowała tekst najwcześniejszego ze znanych polskich listów miłosnych (inc. „Służba ma naprzód ustawiczna..."). Cennym źródłem jest również tzw. Formularz Stanisława Cieńskiego, powstały może około r. 1453, ale zachowany w późniejszym rękopisie. W wymienionych tu - i innych - formularzach dużą rolę odgrywały wzory pochodzenia czeskiego i niemieckiego. 641 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Teoretyczne i praktyczne studium epistolografii łacińskiej sprzyjało naśladowaniu średniowiecznych wzorów; wspólne im konwencje tematyczne, kompozycyjne i stylistyczne stawały się w sposób niejako naturalny podstawą prób pisarskich w języku narodowym. Polskie listy miłosne (niekiedy może autentyczne, ale włączone do zbiorów wzorcowych, niekiedy będące żakowskimi ćwiczeniami albo może układane jako materiał do naśladowania) odnaleziono bądź w formularzach, bądź też w innych księgach rękopiśmiennych. Jest ich niewiele: w piętnastowiecznych źródłach można się doliczyć pięciu utworów prozaicznych pisanych przeważnie prozą rymowaną oraz wskazać jedną pieśń zwrotkową o inc. „Dawnom zwiedził cudze strony...", znaną nam już z poprzednich omówień (zob. rozdz. III, podrozdz. 6, Pieśni miłosne i swawolne). Zachowane listy prozaiczne to: - wspomniany wyżej tekst o inc.: „Służba ma naprzód ustawiczna...", odnotowany około r. 1428-1429 w Retoryce Marcina z Międzyrzecza, pochodzący od młodzieńca, który po nagłym rozstaniu zapewnia swą ukochaną o tęsknocie i wierności, prosząc ją o wzajemność i przesyłając pozdrowienia dla matki; zwracano uwagę, że list ten posiada znamiona autentyczności; - list o inc.: „Sierdeczne pokłonienie...", zapisany w kodeksie o treści prawniczej z r. 1444 (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. Akc. 9838), pisany przez młodzieńca podejrzewającego pannę o niewierność; - list o inc.: „Pokłonienie, mój nade wszytki namilejszy...", umieszczony w liber formułarum z lat około 1450-1475 (?), skierowany przez pannę do uczonego i pięknego młodzieńca z wyznaniami miłości i z prośbą o wzajemność (rękop. Biblioteki PAN w Krakowie, sygn. 7534); - list o inc.: „Kachniczko ma namilejsza...", w kodeksie mieszczącym głównie libri formularum, w tym listownik powstały w Krakowie w ostatniej ćwierci XV wieku (rękop. w Preussischer Kulturbesitz w Berlinie, sygn. Lat. Q. 239); krótki list wyraża ból zakochanego młodzieńca i błaganie o pamięć oraz wzajemność; - list o inc.: „ W jedności, stałości serca mego...", zapisany w listowniku łacińskim (rękop. Ossolineum, sygn. 1159), powstały zapewne przed r. 1499. Jest on najobszerniejszym utworem zawierającym wiele motywów typowych dla miłosnej epistolografii literackiej. Nie wszystkie listy zachowały się w całości, jednakże łatwo można zauważyć, że wykazują one pokrewieństwo kompozycyjne; dotyczy to zwłaszcza skonwencjonalizowanych formuł początkowych i końcowych. Na wstępie piszący musi pozdrowić adresata i przesłać mu zwyczajowe „pokłonienie": Sierdeczne pokłonienie, od mego sierce łaskawe powitanie. Panno miła, tobie się kłaniam i na twe zdrowie tym listem pytam, a swe powiedam. Pokłonienie, mój nade wszytki namilejszy, tobie dawam, iż cię w swem siercu ustawicznie miewam. W jedności, stałości serca mego żadnemu nie objawiam tego, jedno tobie, namilejszej, moje pocieszenie - a przy tym pozdrowienie i pokłonienie na obiedwie kolenie aż do samej ziemie - bo tego jest w obyczajach wiele; i po wtóry kroć pozdrowienie i pokłonienie na obiedwie kolenie aż do samej ziemie. W zakończeniach prócz formuły pożegnalnej pojawiają się niekiedy enigmaty dotyczące nadawcy listu oraz zwroty skierowane do czytelnika (nie identycznego 642 z adresatem), np.: „Kachniczko ma namilejsza...", list miłosny, początek tekstu Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Ten kto ten list baczysz, jestli ji [?] da, powie kto jest ja. Jimię moje tym darem tobie dawam wiedzieć [...]. Imienia, miła, swego nie wypisuję dla podejrzenia ludzkiego, bo dziś, co młodzi ludzie baczą, na to i wrony kraczą. I ty, mój miły, co ten list będziesz czcił, abyś ode mnie mą miłą obłapił i pozdrowił, [...]. A jeślim ja tobie mił, chcę, aby ten list na cię zawżdy patrzył, a póki się nie zedrą słowa lista tego, poty ty, ma namilsza, nie wynidziesz z serca mego! Amen. Czasem na początku lub na końcu listu pojawiają się zwroty modlitewne, np. (przed formułą powitalną): „Jezus Krystus, Maryja"; (zamiast formuty pożegnalnej): „Jezus Nazarenus Rex Judaeorum, Maryja Jakob"; (po formule pożegnalnej): „Amen". Wśród toposów treściowych zwracają uwagę zwłaszcza: opis miłości jako choroby (lub wielkiej troski) kochającego oraz ostrzeżenia przed „sokami", czyli oszczercami, wrogami pragnącymi rozdzielić kochanków. Pierwszy - posiadał odległy rodowód antyczny (w poezji greckiej i rzymskiej, w romansie aleksandryjskim) i należał do szczególnie popularnych w średniowiecznej liryce miłosnej, zarówno łacińskiej, jak wernakularnej (np. prowansalskiej, staroczeskiej). W liście o inc.: „W jedności, stałości serca mego..." przyjął on postać pełnego ekspresji wyznania, niewolnego od akcentów modlitewnych: O Boże Wszechmogący, który panujesz swemu stworzeniu, oddal dziś smutek, który panuje sercu memu, boć musze na każdą godzinę wzdychać, a ciebie, miłą, zawsze wspominać. By się wszyscy doktorowie argowali, jeszcze by mojego smutku nie wypisali, bo tak me serce jest wielmi zranione; by byli wszyćki maści zebrane, aptaki przyrównane, nie mogliby nieść pomocy, kromia bożej mocy. Jedno ty, mój przyjacielu namilszy, ty jest też ze wszech nawdzięczniejszy, ty pocieszysz, ty ochłodzisz, ty uzdrowić raczysz! Podobny zasięg funkcjonowania posiadał drugi ze wspomnianych przez nas toposów. W polskich listach kochanek ukrywa swe imię „dla podejrzenia ludzkiego", przeklina oszczerców („Boże, zaraź sługę takiego, co o miłej myśli i mówi niewiernego co".); kochająca panna prosi o pomoc („Już dzisia, ninie, mój Namilejszy, smutną od jinych nienawistnych [...] racz uwiesielić [...]"); te nieprzyjazne zakochanym osoby najwyraźniej zostały wskazane w znanej nam już pieśni, wyrosłej z konwencji listownej: Ze mną nie miej rozłączenia Dla mnogich ludzi mówienia, Sokom nie wierz nowego smyślenia. (Dawnom zwiedził cudze strony, w. 13-15) Przytoczone dotychczas fragmenty tekstów zdają się rzucać wystarczające światło na typ znamiennej dla listów prozy. Była to „proza rymowana": odznaczająca się - zgodnie z zasadami przeniesionymi z ars dictandi - współbrzmieniami kadencji zdań i ich członów. Miejscami rymy są na tyle wyraźne, a długość cząstek syntaktycznych w takim stopniu zbliżona, że wywołuje to wrażenie obcowania z wierszem: 644 Wiem, eże wiele miłych jimasz, a po grzechu na mię nic nie dbasz. („Sierdeczne poktonienie..."; podkr. T.M.) VII. Proza świecka. 1. Listy miłosne albo: bowiem nie dziw temu, smucę się, a nie wiem czemu, żyw - nie wiem, co mi się dzieje, iż się czasem moje smutne serce śmieje. („Wjedności, stałości serca mego..."; podkr. jw.) Forma listu narzucała znamienną dla liryki podmiotowość wypowiedzi, zaś tematyka utworów skłaniała do poszukiwania środków stylistycznych i leksykalnych podporządkowanych ekspresji intymnych uczuć i nastrojów. Język służył kreowaniu wewnętrznego wizerunku osoby kochającej i cierpiącej z miłości („w swem sercu ustawicznie cię miewam", „żałość wielką i boleść mam w swojem sercu ninie", „wieliką boleść mam i myślęcy zawżdy o tobie", „A Kachniczko, Kachniczko, toć-eś mię udręczyła, iżeś mi ty zgasiła płomień twej miłości" itp.). Prócz określeń służących nazwaniu stanów emocjonalnych: miłości (metaforyka ognia i płomieni; serce - jako miejsce przebywania istoty kochanej) i cierpienia (ból, choroba, tęsknota, żal, płacz) - pojawiają się środki stylistyczne bardziej złożone, jak np. oksymoroniczne „moje smutne serce [się] śmieje", antytetyczne skojarzenia „smutku" i „wesela", życia i śmierci, radości i bólu. Analiza miłosnych doznań jednostki ludzkiej, obrastająca poetyckim słownictwem, była, jak już wiemy, inspirowana konwencjonalnymi wzorami europejskiej epistolo-grafii erotycznej, jednakże w polskim piśmiennictwie późnego średniowiecza stanowiła nowość. Uderza jej odrębność od atmosfery utworów z kręgu „mistycznego epitalamium", służących ekspresji osobistych emocji religijnych, przyjmujących wszakże, jak pamiętamy, formę zmysłowych wyznań, tchnących cielesnym pożądaniem. Ton listów jest zupełnie inny: nie ma w nim sensualizmu, uderzają natomiast próby idealizacji zarówno własnych uczuć, jak też wizerunku osoby kochanej. Kochanka jest „przyjacielem namilszym", który potrafi zrozumieć cierpienie i tęsknotę, przedmiotem czci i pokornego uwielbienia, „panem" swego wiernego sługi. Kochanek zdumiewa mądrością i urodą, jak w liście „Pokłonienie, mój nade wszytki namilej-szy...", gdzie jest „nade wszytki jine w naukach nauczony, w przyrodzeniu cudnie, mocnie, mądrze i też wymownie nawyborniejszy ". Listy zapoczątkowały w polskiej literaturze styl wypowiedzi lirycznej, uwznioślającej osobiste doznania miłosne i idealizującej przedmiot emocji. Pocałunek na polowaniu, relief z kości słoniowej. Francja, pocz. XIV wieku Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza 2. PROZA NARRACYJNA W pierwszej połowie XVI wieku obserwujemy w Polsce - równolegle z procesem dojrzewania i ugruntowywania się tendencji humanistycznych, znamiennych dla rodzącej się formacji kulturowej renesansu - zjawisko zachłannej percepcji europejskich utworów narracyjnych, w świecie zachodnim już od dość dawna niepopularnych i uważanych za relikt odległej przeszłości. Świecka rodzima proza fabularna wyrastała z korzeni średniowiecznych. Wnosiła żywioł tradycyjnych, na poły już zapomnianych wyobrażeń i pojęć, odrzuconych przez renesansową mentalność Zachodu, ale odznaczających się atrakcyjnością dla pospolitego odbiorcy polskiej książki drukowanej, stanowiącej ze swej strony symbol nowoczesności i nieomylny znak dokonującej się w kraju rewolucji cywilizacyjnej. Zapotrzebowanie na utwory fabularne musiało być ogromne, skoro wiele razy trzeba było dokonywać wznowień, a liczne egzemplarze uległy całkowitemu (lub niemal całkowitemu) zaczytaniu. Zainteresowani wydawaniem polskich książek drukarze krakowcy skupiali wokół siebie wykształconych tłumaczy i wydawców, przeważnie pochodzenia mieszczańskiego, by wraz z nimi dokonywać wyboru dzieł, mogących - według ich rozeznania - liczyć na przychylne przyjęcie przez tworzącą się nową publiczność literacką. W dziedzinie prozy fabularnej wybór ich padał głównie na dzieła średniowieczne, w wielu wypadkach znane już wcześniej stosunkowo wąskiemu gronu odbiorców z ręcznych kopii łacińskich. Ta stymulowana przez drukarzy i ich doradców oraz współpracowników popularna produkcja literacka początkowo wyprzedziła, a następnie towarzyszyła w czasie wybitnym osiągnięciom narodowej poezji i prozy epoki renesansu, jako jej pospolite i - w sensie artystycznym - niewiele znaczące zaplecze. Druk nie wyparł wszakże od razu i w całości tradycyjnej techniki utrwalania tekstów. Pewna liczba utworów narracyjnych zachowała się tylko w kopiach ręcznych, niektóre ocalały zarówno w wersji pisanej, jak drukowanej. Do zasobu prozaicznych utworów fabularnych średniowiecznej proweniencji należą teksty niejednorodne. Są wśród nich przykłady prawnicze, powiastki budujące, w tradycyjny sposób kontynuujące twórczość egzemplaryczną, obok - pseudohis-toryczna biografistyka oraz dzieła z pozoru dokumentujące zdarzenia dziejowe; dalej - żywoty błazeńskie, a nadto odpryski rycerskiego romansu. W swej masie stanowią one zalążek późniejszej prozy nowelistycznej i romansowej. W okresie staropolskim „nowele" i „romanse" nosiły przeważnie miano „historii", rzadziej „powieści" (w znaczeniu: opowieści, opowiadania). W latach trzydziestych (?) XVI wieku w kodeksie rękopiśmiennym o treści prawniczej (Biblioteka Jagiellońska, sygn. 4405) zanotowano trzy przykłady ludzkich występków płynących z zemsty lub z żądzy bogactwa. Akcja wszystkich tych opowiadań rozgrywa się w Wenecji bądź w jej okolicach. Pierwsze, zatytułowane: Jako nie jest dobrze niewolnika w domu chować abo drażnić, o tym sluchaj, co się stało niedaleko Wenecyje w mieście jednym, stanowiące (jak dowiódł J. Krzyżanowski) rozwinięcie którejś z obiegowych wersji wędrownego wątku fabularnego wschodniej proweniencji, przedstawia historię krwawej zemsty muzułmańskiego sługi, dokonanej na żonie i synach swego nieludzkiego pana. Dwa dalsze: Druga, jako nie jacy komu 646 zwierzać się swych tajemnic oraz Druga tej równa, która się przydała w Wenecyi VII. Proza świecka. 2. Proza narracyjna - opowiadają o złych księżach, z których pierwszy, powodowany pragnieniem zysku, zdradza tajemnicę spowiedzi, za co zostaje pojmany, włóczony końmi po mieście, a następnie ścięty i poćwiartowany, drugi zaś morduje podstępnie swego pana, po którym miał odziedziczyć majątek, zabija też jego dziewczynę służebną oraz chłopca na posługi, a - po wykryciu tej zbrodni - zostaje sprawiedliwie stracony. Przykłady te zostały zapisane w środowisku mieszczańskim, a jako przypuszczalnego ich autora wskazano starszego krakowskiego cechu złotników o nazwisku Andrzej Marstelli (S. Estreicher). Treść ich zdaje się przemawiać za włoskim pochodzeniem (bądź - jak w wypadku pierwszego opowiadania - pośrednictwem) wątków, czerpanych ze źródeł literackich lub z przekazu ustnego. Wśród powiastek budujących do najwcześniejszych, drukowanych utworów można zaliczyć tzw. Powieść o papieżu Urbanie, zamieszczoną w Hallerowskiej księdze: Agenda latino et vulgari sermone polonica videlicet et alemanico illuminata (Agenda objaśniona językiem łacińskim i polskim oraz niemieckim; Kraków 1514), ale znaną też z przekazów rękopiśmiennych (z końca XV i początku XVI wieku). Jest to krótkie opowiadanie o grzesznym papieżu, który na łożu śmierci wyjawił swym towarzyszom: kardynałom, biskupom i „wszystkiemu duchowieństwu", że boi się Bożego Sądu i wiecznego potępienia. Pewien nabożny kapłan ukląkł przy konającym i odmówił trzy modlitwy przebłagalne, których tekst wypełnia środkową część Powieści... Kapłan ów pozostał przy zmarłym papieżu przez trzy godziny, a po upływie tego czasu „ukazał mu się papież barzo mile i łaskawie i k temu też pociesznie. Oblicze jego było jasne jakoby słońce, a jego odzienie jasne jakoby śnieg". Powitawszy kapłana przedstawił mu cudowne działanie jego modlitw. Gdy pobożny duchowny odmówił modlitwę pierwszą, z papieża „odpadły [...] wszystki grzechy jakoby deszcz z nieba"; po drugiej modlitwie „był oczyszcion, prosto jako złotnik czyści złoto w wielikim i gorącym ogniu"; po trzeciej - zobaczył „niebo otworzone i Pana Jezusa stojącego na prawicy Boga Oćca", który powołał go do siebie. Gdy Pan Jezus przemawiał, dusza papieża rozdzieliła się z ciałem i została poprowadzona przez aniołów do wiecznej chwały. Ocalony przez kapłana papież polecił duchownemu, aby tekst modlitw zaniósł do kościoła Powiastki wlosko-polskie; I, Jako nie jest dobrze niewolnika w domu chować..., początek tekstu 647 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza Św. Piotra i wywiesił w kaplicy „ku pewnemu pocieszeniu wszytkim ludziom", łącząc z ich odmawianiem odpust. Przed połową XVI wieku z pras drukarni krakowskich zeszły dwa obszerne zbiory powiastek budujących, będące przekładami słynnych w średniowiecznej Europie kolekcji: Pontianus. Dicta autfacta septem sapientum (Poncjan. Powiedzenia i czyny siedmiu mędrców; znanej też jako Historia septem sapientum Romae - Dzieje siedmiu mędrców Rzymu) oraz Gęsta Romanorum. Pierwszy z nich, w tłumaczeniu Jana z Koszyczek, zatytułowany: Poncyjan, który ma w sobie rozmaite powieści mile barzo ku czcieniu... (drukowany wcześniej około r. 1530, następnie u wdowy Unglerowej w r. 1540), zawiera 15 opowiadań wkomponowanych w ramową fabułę o królewiczu oskarżonym przez młodą macochę o zamach dokonany na jej cnotę. Wykonanie wyroku na skazanym przez ojca na śmierć królewiczu odwlekają opowiadaniami doradcy królewscy, których przyjazne dla młodzieńca intencje królowa stara się neutralizować swymi opowieściami. Milczący przez cały czas królewicz Dioklecjan przemawia na końcu i dopiero jego mowa przesądza sprawę, pozwalając mu odzyskać zaufanie i względy ojca. Opowiadania królowej mają za temat przeważnie niedobrych synów lub niewiernych doradców i podwładnych, podczas gdy opowieści mędrców, broniących syna przed królem, traktują najczęściej o złych, niewiernych żonach, chytrze oszukujących mężów. Dioklecjan przedstawia historię szlachetnego młodzieńca, którego porzuca ojciec, bojąc się zapowiedzianej przez wyrocznię rywalizacji o władzę, a który okazuje się dobrym, wybaczającym krzywdy synem, wiernym przyjacielem, a zarazem nieszczęśliwym mężem, oszukiwanym przez żonę, która trucizną sprowadziła nań trąd; dzieje młodzieńca po wielu perypetiach znajdują jednak szczęśliwe rozwiązanie. Ułożony w taki sposób zbiór opowiadań, legitymujący się odległym rodowodem zarówno w kulturach Wschodu (rama fabularna ukształtowała się zapewne w Indiach około V wieku n.e.), jak na Zachodzie, nawiązujący do wątku biblijnego Józefa, znany i czytany w średniowieczu w rozmaitych wersjach językowych, wykazuje związek z redakcją łacińską, przepisywaną w Europie Zachodniej w XIV wieku, a drukowaną od r. 1475 pt. Historia septem sapientum Romae, z której następnie wyłoniła się - wykorzystana przez polskiego tłumacza - wersja pt. Pontianus, wydawana przez różne oficyny zachodnie od początku XVI wieku. Każda z zamieszczonych w zbiorze opowiastek posiada własną bogatą historię w fabulistyce światowej. Słynny średniowieczny zbiór exemplow „moralizowanych" pt. Gęsta Romanorum (powst. w pierwszej pół. w. XIV), cieszący się niezwykłą poczytnością w Europie Zachodniej, wielokroć przepisywany, drukowany (od r. 1472) i wykorzystywany w pracy kaznodziejskiej, trafił dość wcześnie do Polski, gdzie krążył w licznych odpisach już w XV wieku. Pierwsze polskie przekłady wybranych opowiadań pojawiły się na początku XVI wieku; należały do nich, znane nam już: Żywot blogosławienego Aleksego spowiednika. Drugi: Żywot Eustachiusza męczennika (Kraków 1529). Około r. 1540 Jan z Koszyczek zebrał (a zapewne też i przełożył) 39 exemplow, dodając do nich oba spolszczone już wcześniej żywoty oraz przeróbkę historii o Apollonie, znaną w Polsce z wcześniejszego wydania jako Historyja o królu greckim, będącą przekładem z języka czeskiego; powstały w ten sposób tomik wydany zapewne w r. 1540 (edycja zaginiona) wyszedł drukiem u Macieja Szarfen-berga w r. 1543 pt. Historyje rozmaite z rzymskich i z innych dziejów wybrane, z wykladami ich, obyczajami, ludzi ku rozmilowaniu mądrości i też innych cnot 648 przywodzące. VII. Proza świecka. 2. Proza narracyjna Niezwykle zróżnicowane pod względem treściowym i genetycznym opowiadania, korzystające z wątków fabularnych proweniencji m.in. antycznej i wschodniej, przetwarzanych po wielekroć w okresie średniowiecza, zostały - w ślad za łacińskim wzorem Gęsta Romanorum - ujednolicone literacko, poprzez wyposażenie ich w mora-lisationes („wykłady obyczajne"). Zadaniem tych ostatnich było objaśnianie treści przykładów w sposób alegoryczny. Oto np. opowiastka pt. Przykład, że nie mamy żonom wierzyć ani tajemnic objawiać (w Historyjach rzymskich nr 13; w Gęsta Romanorum nr 124) przedstawia historię pewnego rycerza, który rozgniewał na siebie króla. Wstawiającym się za rycerzem jego przyjaciołom władca oświadczył, że może darować mu winę, jeśli ów przybędzie do pałacu jednocześnie jezdno i pieszo, prowadząc z sobą przyjaciela, nieprzyjaciela oraz „krotofilnika". Aby wykonać to trudne zadanie, rycerz upozorował przed żoną zamordowanie w celach rabunkowych śpiącego w ich domu pielgrzyma i nakazał jej zachowanie tego w najgłębszej tajemnicy. W oznaczonym dniu stanął przed królem z psem, synkiem i z żoną, trzymając jedną nogę na psie, na znak, że przybywa zarazem pieszo i jezdno. Udowodnił następnie, że jego najlepszym przyjacielem jest pies, który potrafi mu wybaczyć niezasłużoną krzywdę; „krotofilnikiem" jest synek, a wrogiem - żona, która wobec całego dworu oskarżyła męża o zabójstwo, wskazując miejsce rzekomego pochowania pielgrzyma. Rycerz łatwo oczyścił się z zarzutu, wykazując, że w miejscu tym leży pogrzebany w worku cielak. Wobec spełnienia przez rycerza wszystkich warunków, król wybaczył mu winę i przywrócił go do łask. Po tym opowiadaniu następuje „Wykład tego obyczajny" tej treści: Namilejszy bracia, rycerz ten, który swego pana łaskę stracił, jestci grzeszny człowiek, który aby otrzymał łaskę Pana swego, śle orędowniki ku Bogu, to jest namilejsze ludzi Bogu, jakoby krewne a przyjaciele. Aby tedy Panu swemu dosyć uczynił, ma przyść pieszki i jezno. Pieszki, to jest czesne rzeczy i rozkoszy wzgardzając. A jezno, to jest z żądością sierdeczną, niebieskie rzeczy rozmyślając. Ale też i psa na prawicy za przyjaciela nawierniejszego ma z sobą przywieść, to jest Anioła dobrego, abo kapłana, który ma duszę jego strzec, którego aczkolwiek częstokroć grzechy swymi obraża, a wszakoż zasie się wiernie wraca, który jego tajemnice przed wszytkimi będzie taił. A krotofilnika na ręku nosić, to jest sąmnienie, które jego dobrze rządzi. A żonę na lewej stronie, to jest krewkość ciała abo dyjabła za nieprzyjaciela, który jego tajemnice objawia przed wszemi anyjoły i świętymi czasu jego śmierci, ku jego potępię. [...] Konstrukcję alegoryczną posiada przełożona przez niezidentyfikowanego tłumacza z pierwowzoru czeskiego (pt. Traktatec, kteryź ma jmeno Pan Rady, 1505): Historyja Pan Szczęście, ilustracja w Traktatec..., wydanie czeskie z r. 1505 649 if Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza VII. Proza świecka. 2. Proza narracyjna 650 barzo mila i wesoła ku czcieniu, która jest rzeczona i wypisana o Szczęściu a o Swejwoli, a zwłaszcza o żywocie dworskim, wydana w r. 1522 przez H. Wietora. Jest to opowieść o młodzieńcu, który przybywszy do miasta rządzonego przez Pana Szczęście, dostał się na dwór owego władcy przy pomocy przyjaciół: Żądliwości, Przechyry, Opatrzności i Słowotwora oraz dzięki przychylności starosty imieniem Swawola. Ponieważ nie chciał korzystać z rad i przestróg mężów: Roztropnego, Sprawiedliwego, Miernego, Miłosiernego, Cnego i Mężnego, popadł w konflikt z napotkanym w gospodzie Przygodą i jego niedobrymi towarzyszami. Zwada ta skończyła się dla młodzieńca nieszczęśliwie: pobity i opuszczony przez kompanów, straciwszy łaski Pana Szczęście, chorował tak długo, aż odwiedził go Śmierć, który „młodzieńca chorego a mdłego łatwie udawił i umorzył". Dodane do opowiadania Morale objaśnia, iż przez miasto Pana Szczęście należy rozumieć świat, na którym każdy człowiek winien kierować się cnotami (wskazaniami Roztropnego, Sprawiedliwego itd.), a unikać słabości i pokus. „Co jesteś, a co będziesz, / Pomni, a grzeszenia ujdziesz" - czytamy na zakończenie. Drugą kategorię prozaicznych utworów fabularnych, powstałych w nawiązaniu do średniowiecznych wzorów, tworzą dzieła pseudohistoryczne. Rozwijająca się na podłożu historii fantastyka przybierała najczęściej formę biograficzną. Szczególnym zainteresowaniem otaczano postać Aleksandra Macedońskiego, którego owiane legendą czyny wojenne, a zwłaszcza wyprawy na daleki Wschód, pobudzały wyobraźnię średniowiecznych twórców. W Europie Zachodniej od IX wieku czytano pełną niewiarygodnych zmyśleń grecką biografię w przekładzie luliusa Valeriusa (w. III n.e.) pt. De ortu, vita, et obitu Alexandri Magni (O urodzeniu, żywocie i śmierci Aleksandra Wielkiego), będącą tłumaczeniem powieści tzw. Pseudo-Kallistenesa, a w następnym stuleciu jeszcze większą popularność zyskał utwór pt. Historia Alexandri Magni, regis Macedoniae, de proeliis (Historia Aleksandra Wielkiego, króla macedońskiego, o walkach), przełożony z języka greckiego na łacinę przez Leona, archipresbitera neapolitańskiego. Historia... była następnie (począwszy od r. 1473) wielokrotnie wydawana drukiem. Przejawy znajomości w Polsce drugiego z wymienionych dzieł średniowiecznych sięgają XIII wieku; w stuleciach XIV i XV było ono wielokrotnie przepisywane. U progu XVI wieku pojawił się pierwszy znany nam dziś przekład na język polski, sporządzony (lub może tylko skopiowany) przez Leonarda z Bończy (albo z Buńczy), który pracę swą ukończył w r. 1510 (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. BOZ 79, cim.). Badania porównawcze wykazały, że tekst Leonarda obfituje w liczne błędy translatorskie, płynące z niedostatecznej znajomości łaciny oraz z nieudolności stylistyczno-językowej. Daleko wyższą ocenę badaczy zyskał drugi przekład, dokonany przez nie znanego z imienia tłumacza, wydawany drukiem od r. 1550, pt. Historyja o żywocie i znamienitych sprawach Aleksandra Wielkiego, króla Macedońskiego (Kraków, u wdowy po F. Unglerze, 1550). Biografię Aleksandra - rozpoczynającą się od cudownego i tajemniczego poczęcia, poprzez niezwykłe czyny w dzieciństwie, aż po przedwczesną śmierć zdradziecko otrutego, będącego u szczytu sławy i potęgi władcy - wypełniają opisy jego nieprawdopodobnych przygód w czasie wypraw wschodnich, na tle egzotycznej przyrody i w zetknięciu z nieznanymi ludami, ziemiami oraz dziwami fauny i flory. Aleksander np. uniósł się w powietrze na stolcu zaprzęgniętym w gryfy, opuścił się w szklanej kuli na dno Historyja Aleksandra Wielkiego... Leonarda z Bończy, dwa fragmenty tekstu morza, gdzie widział niezwykłe ryby i rośliny oraz „insze dziwy rozmaite, o których żadnemu nie chciał powiedzieć, dlatego iżby się ludziom widziały być niepodobne ku wierzeniu", w wysokich górach uśmiercił bazyliszka, zabijającego wszystkich swoim spojrzeniem, podstawiwszy mu przed oczy olbrzymie lustro; widział ptaka feniksa, nawiązał korespondencję z Dindimusem, władcą krainy, której mieszkańcy żyją na łonie natury, wolni od chorób, pracy, wojen i gwałtu, w pełnej szczęśliwości, kontemplując piękno przyrody; ten ostatni epizod Historyi... wprowadził do polskiego piśmiennictwa motyw utopii społecznej. Z fantastycznych żywotów filozofów, poetów, mówców i wodzów, postaci historycznych bądź zmyślonych, składał się zbiór pt. De vita ac moribus philosophorum ac poetarum veterum (O życiu i obyczajach dawnych filozofów i poetów), ułożony przez Gwaltera Burleusa (Walter Burleigh a. Burley; 1275-1337), profesora uniwersytetu w Oxfordzie, a wzorowany na greckim dziele Philosophon bion kai dogmaton synagogę (Żywoty i poglądy słynnych filozofów) Diogenesa Laertiosa (w. III/IV n.e.). Dzieło Burleusa cieszyło się poczytnością w całej Europie średniowiecznej. Dość wcześnie zaczęły powstawać jego przekłady wernakularne, w tym - ważne z uwagi na recepcję w Polsce - tłumaczenie Mikulasa Konaća z Hodiskova pt. Żiwotowee a mrawnaa Naućenije Mudrczuo przyrozenych... (1514). Na czeskiej wersji oparł się 651 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza 64% trtri tttZ^tmfeftr Wróżba cudownych drzew, miniatura z Pantheonu Got-fryda z Viterbo Marcin Bielski (ok. 1495-1575), który polski zbiór zatytułowany: Żywoty filozofów, to jest mędrców nauk przyrodzonych i też inszych mężów cnotami ozdobionych ku obyczajnemu nauczaniu człowieka każdego krotko wybrane, wydał w Krakowie u Unglera w r. 1535. W tej obszernej kolekcji znajdujemy np. żywot Wergiliusza, przedstawionego - obyczajem średniowiecznym - w postaci czarnoksiężnika. Utwór zaczyna się od lapidarnego stwierdzenia, iż „Virgilius, ze wszech poetów łacińskich nalepszy. Rodem był z Mantui, a w Kremonie się uczył, potem gdy mistrzem został, do Medijolanu szedł, więc lepak do Rzyma się dostał". Po tym krótkim i pełnym nieścisłości wstępie „biograficznym" następuje opis kolejnych sztuk czarnoksięskich Wergiliusza, jak np. sporządzenie w Neapolu wielkiej muchy miedzianej, która, przymocowana do bramy, wyganiała z miasta wszystkie żywe muchy. Na zakończenie czytamy: Umarł ten Virgilius, jakoż powiedają, tej nocy, której się Pan Chrystus narodził, w tymże ogrodzie, któryż on był wiatrowym murem obtoczył. W podobnym stylu zostały utrzymane żywoty Sokratesa, Boecjusza i innych filozofów, a wśród nich legendarnego mędrca Sekundusa, któremu zostały przypisane aforystyczne odpowiedzi na pytania zadawane przez cesarza Hadriana, np.: Co jest piękność? - Przyrodzenia obłuda, krótkie szczęście, kwiat rychło uwiędły, ludzskie pożądanie. [...] - Żywot jest ludzi bogatych szczęście a radość, nędznych smutek a oczekawanie śmierci. - Śmierć jest wieczne spanie, rozdzielenie ciał, bogatych strach, pożądanie ubogich [...], niepewne a wieczne pielgrzymowanie, tajemność człowiecza, snu ociec [...]. - Sen jest obraz śmierci, w pracech odpoczynienie, nędznych pożądanie [...]. Przez rozmyślania Sekundusa przewijają się również akcenty silnie myzogyniczne: Niewiasta jest męskie zhańbienie, nienasycone zwierzę, ustawiczna praca, ustawiczna wojna, każdego dnia szkoda, dom kłopotu, zrządzenie psoty, młodzieńców zbłaźnienie, bestyja nigdy nie stroczona, brzemię nieznoszone, jad niewyleczony, ludzkie zagubienie. Inną odmianę fantastyki pseudohistorycznej stanowiły bajeczne dzieje wojen. Wśród nich ogromną popularność zyskała wojna trojańska, poznawana nie z klasycznych, greckich źródeł literackich, ale z opracowań: De excidio Troiae (O zburzeniu Troi), utworu powstałego prawdopodobnie w języku greckim w I wieku p.n.e., a przełożonego na łacinę w III lub V wieku n.e., przypisywanego Daresowi Frygijczykowi, oraz Ephemeris belli Troiani (Dziennik wojny trojańskiej), dziełka również pochodzenia greckiego, przypisywanego Diktysowi z Krety, przełożonego 652 na język łaciński w końcu III wieku. Oba te utwory były mistyfikacjami historyczno- VII. Proza świecka. 2. Proza narracyjna literackimi. Na ich podłożu rozkwitła w średniowiecznej Europie bogata twórczość poetycka i prozaiczna. Do bardziej poczytnych należał utwór łaciński prozą: Historia Troiana (Historia trojańska) pióra włoskiego autora, Guidona delie Colonne (1210-1287). Wspomniane utwory łacińskie były znane w Polsce średniowiecznej, o czym świadczą ich rękopiśmienne kopie. Dopiero w r. 1563 ukazała się drukiem (u Wirzbięty) anonimowa wersja polska pt. Historyja barzo piękna, ucieszna, i każdemu stanu ... iście pożyteczna ... o zburzeniu a zniszczeniu onego sławnego a znamienitego miasta i państwa Trojańskiego... Utwór polski powstał na kanwie wersji Daresa, przedstawiającej wypadki w porządku chronologicznym, poszerzonej o liczne epizody batalistyczne, zaczerpnięte z dzieła Diktysa. Istnieją dowody, świadczące o tym, że zarówno teksty łacińskie, jak polska Historyja... były znane Janowi Kochanowskiemu i zostały wykorzystane w pomyśle Odprawy poslów greckich. Żywotopisarstwo wybitnych osobistości - rozwijane w świeckim piśmiennictwie pod postacią heroicznych gęsta bądź pseudohistorycznych, fantastycznych biografii przykładnych, zaś w literaturze kościelnej owocujące niezliczonymi opowieściami o męczennikach i wyznawcach - zyskało replikę w średniowiecznej biografii błazeńskiej. Moralistyczno-heroiczne „serio" uległo tu degradacji; świętość, powagę i dostojeństwo zastąpiono żartem i kpiną. Błazen był kontrwizerunkiem bohatera pozytywnego, z którym występował w parze jako jego adwersarz. Łączył w sobie szpetotę cielesną z wrodzoną (nie wspomaganą żadnym wykształceniem) mądrością, inteligencją i sprytem oraz kpiarskim stosunkiem do wszelkich uznanych powag. Do najpopularniejszych w średniowiecznej Europie bohaterów błazeńskich należeli: legendarny twórca bajek - Ezop, Marchołt oraz Sowizdrzał. Dzieje wszystkich tych trzech postaci były znane w Polsce i doczekały się literackiego opracowania w języku narodowym. Historię Ezopa przewierszował Biernat z Lublina (ok. r. 1510; wydanie z r. 1522 u Wietora, pt. Żywot Ezopa Fryga... nie zachowało się). Prozę fabularną wzbogaciły dzieje Marchołta i Sowizdrzała. Prototyp/postaci Marchołta miał się ukształtować w kręgu żydowskich legend związanych z osobą króla Salomona oraz początkami świątyni, wznoszonej przezeń w Jerozolimie. Początkowo Marcolphus (Marchlandus, Morolf, Marcol) występował jako antagonista Salomona w poważnych dysputach filozoficznych i teologiczno- -moralnych. W takiej funkcji znany był m.in. w V wieku z apokryfu, potępionego przez papieża Gelazjusza I w r. 495, ale czytanego w Europie jeszcze w XII wieku. Redakcja komiczna - w której poważny adwersarz Salomona przekształcił się w błazna, kpiącego z jego napuszonej, książkowej uczoności - powstała w końcu XII stulecia na terenie Niemiec. Jej łacińskie opracowanie, cieszące się ogromnym powodzeniem czytelniczym, zaczęto wydawać drukiem w końcu XV wieku pt. Collationes (lub: Disputationes) quas dicuntur habuisse inter se mutuo rex Salomon sapientissimus et Marcolphus facie deformis et turpissimus, tamen - ut fertur - eloquentissimus. W Polsce znana była edycja Collationes... z r. 1514 i zapewne na niej oparł się tłumacz i wydawca, Jan z Koszyczek, przygotowując do druku przekład pt. Rozmowy, które mial kroi Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprośnym, a wszakoż, jako o niem powiedają, barzo z wymownym (Kraków, H. Wietor, 1521). Tekst był w następnych latach wznawiany, ale zaczytanie egzemplarzy sprawiło, że znana dziś wersja Marchołta jest rezultatem filologicznej rekonstrukcji i kompilacji ocalałych fragmentów. 653 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza , foore mia/ Aro/ Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprośnym..., jedna ze stron 654 Polski Marchołt odbiega swą konstrukcją od schematu typowej biografii, ukazującej dzieje życia bohatera od narodzin do śmierci. Opowieść zaczyna się w momencie, gdy król Salomon, zasiadający na tronie po swym ojcu Dawidzie, władca słynący z mądrości i bogactwa, „uźrzał niektórego człowieka, imieniem Marchołta, przychodzącego od wschodu słońca, na obliczu żadnego i grubego, ale barzo wymownego". Przybyszowi towarzyszyła żona „barzo straśliwa i głupia". A oto opis postaci bohaterów: A wzrost Marchołtów był krótki, mały a miąszy, głowę miał wielką, czoło szyrokie, czyrwone a zmarszczone, uszy kosmate a zwieszone do pół lica, oczy miąsze a płynące, wargę spodnią mało niejako u wałacha, brodę smrodliwą a kosmatą jakoby u kozła, ręce jakoby klocki, palce krótkie a miąsze, nogi okrągłe, nos miąszy a garbaty, wargi wielkie a miąsze, oblicze jakoby u osła, włosy jakoby na koźle, obów nóg jego była chłopska a barzo gruba, skóra jego kosmata a błotna, suknia jego krótka telko do lędźwi, nogawice jego fałdowne, odzienie jego farby barzo grubej. Żona Marchołta, Powaliszka, odpowiadała urodą swemu mężowi: [...] była malutka a barzo miąsza, z wielkimi cyckami, włosy jej były jakoby szczeciny, brwi wielkie, ostre a smrodliwe jakoby na grzbiecie u wieprza, brodę jakoby u kozła, uszy jakoby u osła, oczy pochmurne a płynące, wzrok wężowy, ciało czarne a zmarszczone, cycki sine jakoby ołów [...]. Na oświadczenie króla Salomona, iż legitymuje się rodowodem dwunastu pokoleń prorockich, którego ostatnim ogniwem był Dawid, jego ojciec, Marchołt przedstawia VII. Proza świecka. 2. Proza narracyjna drzewo genealogiczne swoje, a następnie swej małżonki, trawestując tekst Biblii (Rdz, 5; 10-11). Pochodzenie Marchołta było następujące: Ja jestem ze dwunaście rodzajów chłopskich: Chłoptas porodził Gruczoła, Gruczoł porodził Rudka, Rudek porodził Rzygulca, a Rzygulec porodził Kudmieja, Kudmiej porodził Mózgowca, Mózgowiec porodził Łypią, Łyp porodził Potyrałę, Potyrała porodził Kuchtę, a Kuchta porodził Trzęsiogona, Trzęsiogon porodził Opiołkę, Opiołka porodził Warchoła, a Warchoł porodził Marchołta, a ja jestem Marchołt. A oto rodowód żony Powaliszki: A żona moja jest ze dwunaście rodzajów kurewskich: Kudlicha porodziła Pomyję, a Pomyja porodziła Wardęgę, Wardęga porodziła Przepołudnicę, Przepołudnica porodziła Wieszczycę, Wieszczyca porodziła Leżuchnę, Leżuchna porodziła Niewtyczkę, Niewtyczka porodziła Chwycichę, Chwycicha porodziła Mędygrałę, Mędygrała porodziła Suwalankę, Suwalanka porodziła Nasiemkłę, Nasiemkła porodziła Powaliszkę, a toć jest Powaliszka, żona moja. Przekonany o wymowności i niezwykłej mądrości szpetnego Marchołta, król Salomon proponuje mu odbycie dysputy, w której sam miałby stawiać pytania, rola Marchołta polegałaby natomiast na udzielaniu odpowiedzi. Za budzące aprobatę riposty władca obiecuje obdarzyć swego rozmówcę wielkimi bogactwami i wysokim stanowiskiem państwowym. Dialog Salomona i Marchołta polega w istocie na tym, że król - w tonie sentencjonalnym i poważnym - wygłasza myśli, które Marchołt trawestuje w sposób humorystyczny, używając przy tym rymów, np.: Salomon: Niewiasta cudna a poczliwa ma być szanowana nad wszytki ine znamienitsze dary. Marchołt: Niewiasta ciała tłustego rada dawa żywota swojego. [..............................................................J Salomon: Człowiekowi bogatemu a mocnemu, a wodzie nawalnej nie przeciw się. Marchołt: Sęp dlatego łupi ptaka, iżby go zjadł nieboraka. [..........................................................] Salomon: Każdy człowiek ma być miłowan dla Boga. Marchołt: Jeśli tego miłujesz, kto cię nie miłuje, ty swą miłość tracisz, a on z ciebie błaznuje. W dalszym ciągu następują luźno zestawione z sobą epizody, z których każdy tworzy odrębnie skonstruowaną, zamkniętą fabularnie całość; one to składają się na relację żywota Marchołtowego. W większości są to opowiastki o „chytrościach" Marchołta i żartach ośmieszających Salomona, np. poprzez sprowadzenie ad absurdum jego poważnych zaleceń lub zakazów. Ostatecznie władca, rozzłoszczony nieustannymi kpinami podwładnego, postanawia ukarać go śmiercią przez powieszenie. Marchołt wyprasza sobie łaskę wybrania dogodnego drzewa, a ponieważ żadne nie odpowiada mu, pozostaje przy życiu. Błazeńskiej biografii nie kończy zatem śmierć bohatera: A tak Marchołt uszedł z rąk Salomonowych. Potem wróciwszy się do domu mieszkał w pokoju. -av „„„„ni o Sowizdrzale tłumaczy w dużej mierze jej geneza. W końcu (może ok. T. 1500?) nieznany autor niemiecki zebrał i ułożył w całość 655 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku narodowym. Proza biograficzną (rozpoczynającą się od narodzin, zakończoną śmiercią, a wypełnioną mnóstwem następujących po sobie przygód) - krążące od dawna w przekazie ustnym anegdoty o sprytnym wesołku, obdarzonym wrodzoną inteligencją, płatającym złośliwe figle różnym osobom: panom, rzemieślnikom, uczonym, duchownym, wreszcie książętom i królom. Bohater tych opowieści nosił imię Eulenspiegel (dosł. „Sowie Zwierciadło"), według ludowej etymologii nawiązujące do słów: „eulen" - czynić; „SpiegeF - zadek. Najwcześniejsze edycje utworu pt. Ein kurtzweilig lesen von Dyl Ulenspiegel... (Krotochwilna opowieść o Dylu Sowizdrzale...) pochodzą z początku XVI wieku (1515, 1519); w Polsce było znane raczej wydanie późniejsze, erfurckie, z r. 1532. Pierwszy przekład polski pt. Sownociardlko ukazał się u Wietora w latach trzydziestych, ale został niemal całkowicie zaczytany. Inne tłumaczenie powstało jeszcze przed połową XVI wieku i było wydawane pt. Sowiźrzał ( = „patrzący po sowiemu"), a w późniejszym okresie - Sowizdrzał. Kolejnych wydań było zapewne kilka, ale niezwykła wprost popularność książeczki przyczyniła się do jej zatraty. Zachował się tylko drobny fragment z edycji z r. 1562. Znany nam dzisiaj tekst utworu opiera się na redakcjach i wydaniach siedemnastowiecznych. Do lepiej zachowanych (choć w unikatowym, zdefektowanym egzemplarzu) należy wydanie V (?) pt. Sowiźrzal krotochfilny i śmieszny. Początek, żywot i dokonanie jego dziwne. Biografia Sowizdrzała stanowi humorystyczną replikę żywota wybitnej osobistości. Dotyczy to zwłaszcza okoliczności narodzin i okresu wczesnego dzieciństwa, z zasady wypełnionego nadprzyrodzonymi znakami i niezwykłymi czynami przyszłego świętego, króla bądź wodza. Sowizdrzał został trzykrotnie ochrzczony: We wsi Knotowicach w saskiej ziemi, niedaleko lasu jednego, Sowiźrzał, dobre dzieciątko, narodziło się. Jego ojcu imię było Kulas Sowiźrzał, a matce Hanna. Jak tylko się im to dziecię urodziło, zaraz do kościoła dla krztu go zanieśli, a imię jemu Dyla Sowiźrzał dali. [...] Gdy tedy Dyla Sowiźrzał okrzczon był, one kmoszki i inne matuchny wedle starego zwyczaju poszły do karczmy na dobre piwo i podpiły sobie dobrze po onej gorącej a niebliskiej drodze; a to co przepili, musiał ociec zapłacić. Potem gdy się z dziecięciem do domu wracali idąc po ławach przykrych, już wedle wody, kmoszka, co dziecię niosła, potknęła się i upadła do głębokiego jeziora z dziecięciem; a tak się oboje bardzo umaczali. [...] Potem poszli do domu i obmyli wodą dziecię. Tak tedy ubogi Sowiźrzał trzykroć jednego dnia był krzczon: naprzód w kościele, w krzcielnicy, po wtóre w kałuży głębokiej, potem w domu, w cebrze. I to najpierwszy znak jego nieszczęścia był, które go, póki był żyw, przenaśladowało [...]. Już w pierwszych latach swego życia Sowizdrzał okazywał złe wychowanie, dokuczliwość i chęć płatania figlów, zarówno dzieciom, jak dorosłym. Wszyscy sąsiedzi skarżyli na niego ojcu, „że wielkim łotrem był". Ostatecznie znękani rodzice musieli przenieść się do innej miejscowości, gdzie ojciec Dyla wkrótce rozstał się z życiem. Wtedy to Sowizdrzał ruszył w świat: Lubo rzemiesła żadnego nie umiał i do niego żadnej chęci nie miał, będąc w szesnastym roku jednak ze swym kuglarstwem i błazeństwem wszędzie miejsce i pożywienie dobre mia!, wedle starego przysłowia: błaznowie się najlepiej mają. Na dalsze koleje życia Sowizdrzała składają się następujące po sobie przygody, 656 jakich doznawał wędrując po świecie, trafiając do różnych miejscowości i rozmaitych VII. Proza świecka. 2. Proza narracyjna środowisk. Gdziekolwiek pojawił się, złośliwą psotą lub bolesnym figlem ściągał na siebie gniew chlebodawcy i był zmuszony salwować się ucieczką. Ostatnią ze wspomnianych przez nas grup prozaicznych utworów fabularnych prozą były, nawiązujące do średniowiecznych wątków rycerskich, ale przetłumaczone i wydane w Polsce dopiero w głębi XVI wieku, przygodowo-fantastyczne powieści: Historyja piękna i krotochwilna o Othonie, cesarzu rzymskim i o małżonce jego... (1569), Historia o Meluzynie (1569, tytuł pierwodruku nieznany; może przełożona przez Marcina Siennika), Historia o Magielonie (wyd. 1565-1587, tytuł pierwodruku nieznany). Mimo swej średniowiecznej genezy reprezentują one w naszym kraju prozę narracyjną należącą już do epoki renesansu. TWÓRCZOŚĆ W JĘZYKU ŁACIŃSKIM I. Kontynuacje. 1. Pieśni kościelne POEZJA I. KONTYNUACJE 1. PIEŚNI KOŚCIELNE W okresie późnego średniowiecza nastąpił w Polsce ilościowy przyrost łacińskiej poezji zarówno liturgicznej, jak paraliturgicznej. Powstało wiele nowych pieśni i pojawiły się ciekawe indywidualności pisarskie. Podstawowy trzon znanej nam dziś twórczości nie wykraczał wszakże poza repertuar form i tematów ukształtowanych w poprzednich stuleciach. Poezję liturgiczną reprezentują nadal hymny, tropy, oficja rymowane i - najlepiej dotychczas zbadane - sekwencje. Te ostatnie mogą posłużyć za przykład dynamicznego rozwoju łacińskich pieśni. Ich tematyka skupiała się - jak dawniej - wokół głównych świąt kościelnych, wiążąc się zwłaszcza z okresem Wielkiego Tygodnia i Bożego Narodzenia, z osobami Jezusa i Marii, a także - eksponowała treści hagiograficzne, przynosząc chwalbę przede wszystkim rodzimych świętych (m.in. Wojciecha, Stanisława czy Jadwigi). Powielano przy tym wciąż te same wzorce stroficzne i metryczne, które utrwaliły się w fazie wcześniejszej. Można wszakże dostrzec dość wyraźnie rysującą się tendencję do wprowadzania wzoru gatunkowego ukształtowanego pod wpływem europejskiej sekwencji „nowego stylu" i hymnów. Rozszerzyła się także moda na stosowanie popularnych w łacińskiej poezji Zachodu chwytów formalnych, a zwłaszcza aliteracji (gromadzenia w krótkim odcinku tekstu wyrazów zaczynających się od tej samej spółgłoski lub samogłoski, często też składających się z sylab zawierających ową głoskę), techniki abecadłowej (rozpoczynania kolejnych zwrotek, a niekiedy wersów od następujących po sobie liter alfabetu) oraz akrostychu (rozpoczynania kolejnych strof lub wersów od liter składających się w sensowną całość, np. imię autora, imię Marii, Jezusa, świętego itp.). Technice akrostychu zawdzięczamy wiadomości o autorach niektórych utworów. Do twórców zaszyfrowujących w ten sposób w tekstach poetyckich swe imię należał - jak pamiętamy - Adam Świnka z Zielonej, kanonik gnieźnieński, a potem katedralny krakowski, sekretarz królewski. Pozostawił on, między innymi, sekwencję o św. Barbarze (inc. „Ave virgo, fans virtutum..." - „Bądź pozdrowiona, dziewico, źródło cnót..."), której pierwsze wersy w kolejnych strofach przekazują informacje o autorze w formie: ADAM SVINCA DE ZELONA (Adam Świnka de Zielona). Spod pióra Adama Świnki wychodziły utwory starannie dopracowane, przeważnie regularne, zwykle operujące strofą trójwersową o schemacie rymowym aab. Wśród autorów można teraz znaleźć duchownych ściśle związanych ze środowiskiem dworu królewskiego, uprawiających równocześnie twórczość kościelno-religijną oraz poezję całkowicie świecką, o treściach panegirycznych. Pisarzem takim był Stanisław Ciołek (ok. 1382-1437), podkanclerzy (1423-1428) na dworze Władysława 658 Jagiełły, a następnie biskup poznański. Obok słynnej Laus Cracoviae (Pochwała Krakowa), którą omówimy w dalszym rozdziale, spod jego pióra wychodziły sekwencje często zawierające akrostych: STANISLAUS, jak np. maryjna pieśń Stupet Averni feritas (Zdumiewa się srogość piekła), sekwencja Stella sole clarior (Gwiazdo, jaśniejsza od słońca), a prawdopodobnie także pochwała ku czci św. Stanisława: Pastor gregis egregie (Wyjątkowy pasterzu wiernych). W Wielkopolsce tworzył inny poeta, Marcin ze Słupcy (daty życia nieznane; zob. rozdz. II, podrozdz. 4, Funeralia), autor sekwencji ku czci św. Marcina: Mavors o Davidicus (Marsie Dawidowy), z wkomponowanym w tekst akrostychem MAR-TINUS DE SLUPCZA. Spośród słabiej znanych autorów wspomnimy Pawła z Pyskowic, Jana Wolfa (benedyktyna pochodzenia niemieckiego), Grzegorza Korytkę z Łomży, Marka (dominikanina) i Mikołaja ze Świdnicy. W kręgu dworu Władysława Jagiełły pojawiły się pieśni przeznaczone do wykonywania w katedrze wawelskiej, reprezentujące nowy styl muzyczny i wykonawczy, wzorowane na wielogłosowych kompozycjach włoskich (zebrane w bezcennym rękopisie z lat około 1424-1430; dawniej rękop. Biblioteki Krasińskich nr 52). Znaleziono wśród nich m.in. dzieła kompozytorów obcych (Giovanniego Ciconii, Nicolao Zachariasa) oraz rodzimych, a w tym utwory muzyczne wybitnego artysty polskiego XV wieku, Mikołaja z Radomia (daty życia nieznane). W przeciwieństwie do tradycji monodycznego śpiewu kościelnego kompozycje te miały strukturę trój-lub dwugłosową, przy czym tekst poetycki był wykonywany śpiewnie przez głos najwyższy, podczas gdy dwa niższe głosy (jeden niższy głos) były prowadzone przez towarzyszące instrumenty. Obok opracowanych w ten sposób tekstów mszalnych (np. fragmentu Gloria: Et in terra pax hominibus - I pokój ludziom na ziemi; Credo: Patrem omnipotentem - Ojca wszechmogącego czy Sanctus bądź Magnificat Mikołaja z Radomia) pojawiły się nowe utwory pieśniowe o formie stroficznej i wierszowej zróżnicowanej i urozmaiconej, często odbiegającej od dawniejszych schematów. Przykładem mogą być pieśni: Virginem mirae pulcritudinis (Dziewicę zdumiewającej piękności), Ave mater summi nati (Bądź pozdrowiona Matko Boga narodzonego) czy Ave Mater o Maria (Bądź pozdrowiona Matko, o Mario). Próby przeszczepienia wielogłosowości do śpiewu kościelnego (podtrzymywane jeszcze w następnych latach na dworze Jagiellonów) były jednak niechętnie przyjmowane przez ortodoksyjny odłam kleru i zostały ostatecznie wyeliminowane w okresie soboru trydenckiego. Osobno wspomnimy o łacińskich pieśniach paraliturgicznych, tworzonych i popularyzowanych w drugiej połowie XV wieku i w początkowych dziesięcioleciach w. XVI przez poetów bernardyńskich, a wśród nich zwłaszcza przez Władysława z Gielniowa. Zachowała się informacja, że Władysław ułożył łaciński cykl poetycki „De sanctis per totum annum" („O świętych na cały rok"). Przypuszczalne szczątki tego właśnie cyklu W. Wydra odnalazł w ręcznej kopii umieszczonej w inkunabule nr 531, stanowiącym własność Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu. Książka ta jest klockiem zawierającym trzy druki tłoczone w Lipsku w końcowych latach XV i na początku XVI wieku. Na marginesach trzeciej z tych publikacji (Legenda s. Annae - Legenda św. Anny; 1498) zanotowano łacińskie utwory z akrostychami Władysława z Gielniowa (charakterystyczny akrostych stosowany przez tego poetę brzmiał: IESUS CRISTUS MARIA LADISLAUS). Wpisu dokonano około 19 stycznia 1504 roku. Wśród pięciu utrwalonych w ten sposób pieśni Gielniowczyka jedna, zatytułowana Metra de Sancto Galio, nie jest utworem hagiograficznym ani nawet religijnym 659 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja l I. Kontynuacje. 1. Pieśni kościelne one * iiocem outiome Śmierć, miniatura z 2 pół. XV wieku 660 i zostanie omówiona osobno (zob. rozdz. II, podrozdz. 7, Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Gielniowa); pozostałe niewątpliwie łączą się z cyklem „o świętych Pańskich na cały rok". Są wśród nich: Metra de s. Thoma Apostola, inc. „Indorum doctor est Thomas Di-dimus ipse..." (Wiersz o św. Tomaszu Apostole; inc. „Nauczycielem Indów jest sam Tomasz Didimus..."); przy tytule utworu dopisano imię autora: Ladislai; Metra de stigmatibus sancti Francisci', inc. „In cruce Franciscus Christi..." (Wiersz o stygmatach św. Franciszka; inc. „Franciszek na krzyżu Chrystusa..."); Metra in Die Anima-rum; inc. „lam pueri videant loca penarum metuenda..." (Wiersz na Dzień Zaduszny; inc. „Już chłopcy widzą budzące grozę miejsca kar...") oraz Metra de nativitate Domini; inc. „lam Puer est natus, pueri Puero iubilate..." (Wiersz o Narodzeniu Pańskim; inc. „Już Dziecię się narodziło, cieszcie się, chłopcy, z Dziecięcia..."). W innym źródle (w inkunabule Biblioteki Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu nr 471, zawierającym Revelationes - Objawienia św. Brygidy, wyd. Norymberga 1500) W. Wydra znalazł ponadto kopię (nieco uszkodzoną) pieśni zatytułowanej Oracio de beata Birgit[t]a, guam composuit beatus pater Ladislaus de Gyelnyow (Rzecz o błogosławionej Brygidzie, którą ułożył błogosławiony ojciec Władysław z Gielniowa). Pieśń ta ma inną, niż poprzednio wymienione, budowę: została ułożona ośmiozgłoskowcem i podzielona na zwrotki czterowersowe, rymowane aaaa lub aabb. Wśród wierszy o świętych, przeznaczonych - jak poświadcza biograf poety Jan z Komorowa - do nauki w szkołach zakonnych, zwraca uwagę utwór związany tematycznie z obchodem Dnia Zadusznego (2 listopada): Metra in Die Animarum. Dusze cierpiące w ogniu czyśćcowym błagają żyjących o modlitwę: Soluite nos precibus, dicunt, a compede pene, Vim patimur pene, succurrite, quesumus omnes. Sumus enim miseri, miseris miser en miserere, Cernite nunc homines miseri miseros que videte. (w. 3-6) Mówią: „Uwolnijcie nas modlitwami zupełnie od kary, Zaledwie możemy ją znieść, przybądźcie z pomocą, wszyscy prosimy. Nieszczęśni bowiem jesteśmy, użal się nieszczęsny nad nieszczęsnymi. Zrozumcie, nieszczęśni ludzie, nieszczęsnych i dojrzyjcie ich". (tłum. E. J. Głębicka) Utwór przepełnia myśl o powszechności i niechybności śmierci, która pociąga za sobą ludzi wszystkich stanów: Letum non letus video, mors est mihi luctus; Ad mortem tendo vane, mea tempora perdo, Dolores mortis me torrent, mors quia fortis Invadit cunctos reges, vocat atque magistros, Summit pontifices ac artifices monachosque, Ledit prelates, pueros tollitque puellas, Accipit infantes, stultos rapit atque sapientes. Ve mini, ve misero, quia vita mea breuiatur, Sum trepidus, quia nunc video mortis mala multa. (w. 18-26) Widzę śmierć pełen smutku, śmierć jest dla mnie bólem; Na próżno się ku śmierci zwracani, tracę swój czas, Śmiertelne bóle mnie dręczą, gdyż potężna śmierć Napada na wszystkich królów, woła też uczonych, Porywa papieży, rzemieślników i mnichów, Razi prałatów, zabija chłopców i dziewczęta, Zabiera niemowlęta, porywa głupich i mądrych. Biada mi, nieszczęsnemu, gdyż życie moje się kurczy Drżę, bo już widzę liczne nieszczęścia spowodowane przez śmierć. (tłum. jw.) Najobszerniejszym, a przy tym przykuwającym uwagę swą treścią, utworem łacińskim Władysława z Gielniowa jest wierszowany, ułożony dla celów mnemotechnicznych w formie abecedariusza, teologiczny komentarz do Pieśni nad Pieśniami, doprowadzony werset za wersetem do Pieśni trzeciej (3, 6). Utwór ten (inc. „Ad Cantica canticorum verto me, nam dulcor horum..." - „Zwracam się ku «Pieśni nad Pieśniami», gdyż daje mi słodycz...") został odkryty przez H. Kowalewicza (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. Akc. 11.575) wśród polskich pieśni Władysława z Gielniowa. Zgodnie z wielowiekową tradycją kościelną bernardyński komentator objaśnił Pieśń nad Pieśniami jako utwór alegoryczny, traktując Oblubieńca jako uosobienie Chrystusa, zaś w postaci Oblubienicy widząc Kościół chrześcijański. Inny abecedariusz Gielniowczyka pt. Taxate penitencie metrice... (Wymierzane kary, wierszem...), zapisany w ostatnich latach XV lub na początku XVI wieku (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 4914 II), stanowił wierszowany mnemotechniczny poradnik dla spowiedników, zalecający wyznaczanie właściwych kar za popełnione winy. Zakon bernardyński wydał - oprócz Władysława z Gielniowa - innych jeszcze poetów piszących w języku łacińskim pieśni religijne, przeznaczone do wewnętrznego użytku klasztornego bądź dla młodzieży szkolnej. Byli wśród nich (znani nam już z poprzednich rozważań): Marian z Jeziorka, Szymon z Lipnicy (ocalał jego wiersz maryjny, inc. „Tu quisquis fueris huius case inhabitur..." - „Kimkolwiek będziesz, mieszkańcu tego domu..."), Fabian Orzeszkowski, a także inni. Obok tematyki związanej z kultem Marii oraz z rozpamiętywaniem pasji, w twórczości znanych z nazwiska bądź w większości anonimowych autorów bernardyńskich dużą role odgrywały motywy Bożonarodzeniowe; świadczą o tym choćby zachowane - obok polskich rotuł - utwory łacińskie o podobnej strukturze formalnej i zbliżonym nastroju. Na szczególną uwagę zasługuje wreszcie zespół łacińskich pieśni wielogłosowych, 661 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja zapisanych wraz z nutami (rękop. Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, sygn. 1361), będących jeszcze jednym dowodem prób przeszczepienia na grunt polski włoskich laud franciszkańskich. Rękopis powstał w pierwszych dziesiątkach lat XVI wieku (według S. Graciottiego był już gotowy około 1520 lub może w r. 1517) pod piórem brata Seweryna, który dedykował swe dziełko bratu Urielowi z Ponieca, lektorowi poznańskiemu i kanoniś-cie. O bracie Sewerynie wiadomo tylko, że bywał we Włoszech (w Sienie, Padwie, Asyżu) oraz w Bawarii (w Ratyzbonie). Bernardyński rękopis nosi tytuł (w skrócie) Corona Virginis Mariae... (Korona Dziewicy Marii...) i zawiera naprzemiennie ułożone prozaiczne exempla oraz osiem pieśni łacińskich i jedną polską (inc. „Bądź wiesioła, Panno Czysta..."). Łacińskie utwory, nawiązujące tematycznie do ulubionych w zakonie motywów treściowych, odznaczają się zróżnicowaną budową stroficzną i wykazują często stosowane w poezji bernardyńskiej chwyty formalne: układ abecedarny, posługiwanie się anaforami i akrostychami. Badania zapisów muzycznych grupy pieśni łacińskich wykazały, że utwór pt. Planctus, quern Virgo Maria fecit in loco Caluarie (Lament Najświętszej Marii Panny na Kalwarii; inc. „Cur autem venissem ad locum..." - „Gdy zaś przybyłam na miejsce...") stanowi jeden z wariantów bardzo popularnej we Włoszech laudy (zapewne Giovanniego de Quadris), utrwalanej w rękopisach, a następnie w drukach, w wersjach przeważnie dwu- lub nawet trójgłosowych. Melodie włoskich laud oddziałały również na opracowanie muzyczne innych także pieśni, w tym m.in.: Angelus ad Virginem missus (Aniol do Dziewicy posłany), monodycznej wersji Salve, sancta parens (Bądź pozdrowiona, Święta Rodzicielko) (pieśń ta została opracowana w dwu wariantach: jedno- i trójgłosowym), Bądź wiesioła, Panno Czysta, a może także O Maria, dulcor florum (Mario, słodyczy kwiatów). Pieśń nabożna, odsunięta w twórczości łacińskiej renesansu na dość daleki plan, nie zanikła wszakże (przykładem mogą być Jana Dantyszka Hymni aliquot ecclesias-tici, 1548), by odrodzić się następnie i nabrać nowego wyrazu w poezji barokowej. 2. POEMATY „STANOWE" Znane w Polsce od dawna - głównie za sprawą Frowinusa - łacińskie poematy o przywarach „stanów" cieszyły się poczytnością również w XV wieku. Przypomnijmy, że w średniowiecznej Europie moralistyczne utwory de statu hominum, przepojone postawą pogardy świata, której w literaturze dawano wyraz głównie w dziełach typu de contemptu mundi, powtarzające wciąż te same wątki myślowe i prezentujące schematyczne wizerunki różnych grup ludzkich - otwierały wrota satyrycznemu oglądowi rzeczywistości. Ich założeniem było uzmysławianie fałszu świata i opisywanie ludzkich win - dla.odnowy moralnej. Piętnując grzechy, miały zachęcać do kultywowania cnót, potępiając zło - rozbudzać pragnienie dobra. W Polsce późnego średniowiecza nie tylko czytano Antigameratusa i nie tylko kopiowano europejskie utwory „stanowe" (np. poemat powstały jeszcze około 1180 roku pod piórem mnicha Nigellusa de Longchamps pt. Speculum stultorum - Zwierciadło 662 głupców), ale próbowano również układać podobne utwory. I. Kontynuacje. 2. Poematy „stanowe" Przypadek zachował w jedynym zapisie (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 2458) dwa obszerne poematy: De hiis malis que aguntur in hoc mundo (O występkach, które się panoszą na świecie) oraz De curie miseria (O marnościach dworu). Dokładnej daty ich powstania nie znamy, wiadomo natomiast, że zostały zapisane przed r. 1469, a ich autorem był najprawdopodobniej magister Mikołaj Oloch z Szamotuł (odnotowaną w rękopisie formę nazwiska: Olo-choch uważa się za powstałą w wyniku omyłki kopisty). O Mikołaju Olo-chu, zapewne synu mieszczanina z Szamotuł, zachowały się nieliczne, ale ważne informacje: w r. 1453 zapisał się na Uniwersytet Krakowski, w r. 1456 został bakałarzem, a trzy lata później magistrem artium. W latach 1466-1483 przebywał w Poznaniu, pełniąc tu, między innymi, funkcję kaznodziei katedralnego. Dalsze jego losy nie są znane. Oba poematy zostały napisane wierszem niekształtnym, stanowiącym mieszaninę leoninów i bardziej lub mniej poprawnych heksametrów, przejmowanych, często niedokładnie, z powszechnie znanych w średniowieczu autorów starożytnych: Juwenalisa, Persjusza, Owidiusza lub Wergiliusza. Zwłaszcza pierwszy z wymienionych utworów przypomina miejscami centon, ułożony z fragmentów tekstowych, pochodzących bądź z dzieł pisarzy antycznych, bądź też z najróżniejszych, przeważnie anonimowych utworów średniowiecznych. Ale ten posiew znamiennej dla epoki erudycji literackiej i kompilatorskiej metody tworzenia został zasilony zapewne samodzielnymi obserwacjami autora, wystawiającymi dobre świadectwo nie tyle jego talentowi poetyckiemu, ile umiejętności krytycznego postrzegania świata. Liczne słabości wiersza i stylu poematów można jednak złożyć na konto niesprawności kopisty, którym był, jak się przypuszcza, jakiś uczeń szkoły katedralnej w Poznaniu (może Wojciech z Pniew, późniejszy wykładowca, a nawet rektor Uniwersytetu Krakowskiego, właściciel kodeksu zawierającego utwory Olocha). Poemat De hiis malis został podzielony na trzy części: pierwsza (w. 1-67) wprowadza w moralistyczno-filozoficzną problematykę „pogardy świata"; druga (w. 68-226) charakteryzuje wady i występki kolejnych „stanów"; trzecia (w. 227-246) zamyka utwór budującym memento. W częściach początkowej i końcowej dominuje problematyka znamienna dla „De hiis malis..." Mikołaja Olocha z Szamotuł, czątek tekstu po- 663 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja utworów de contemptu mundi. Pojawia się więc motyw marności ludzkiej egzystencji i zwodniczości świata: Nulla leta dies quo non nisi tristia speres. Est hominis tempus ad mortem non nisi cursus. Quid lucri deferet qui mundo totus inheret? Mundus clamat ave, sed ave clamat inane. Illic inest casus, rerum fit magna ruina. [.............................................................l Omnia que cernis vanarum gaudia rerum Umbra velut tenuis veloci cursu recedunt. (w. 2-3; 19-21; 55-56) Każdego wesołego dnia spodziewaj się rzeczy smutnych. Życie ludzkie jest tylko podążaniem do śmierci. t..........................................................................] Cóż zyskuje ten, kto cały oddaje się światu? Świat krzyczy ave [bądź pozdrowiony], lecz krzyczy ave na próżno. Tam jest upadek, jest to wielkie zniszczenie rzeczy. [...............................................................................l Wszystko, co widzisz, to radość z marnych rzeczy. Niczym zwiewny cień szybko [one] przemijają. (tłum. tu i dalej E. J. Głębicka) 664 Działanie czasu jest niszczące: Transit peremit preciosa iuventa senescunt, Deficiunt vires, gloria queque peril. Nec tamen admirer de tempore, si variatur Cum sic cunctorum conditor esse velit. [............................................................] Hoc solum est hominis: semper cum tempore labi Et semper quadam condicione mori. Est hominis nudum nasci nudumque reverti. Et sic dura premit miseros condicio vite Nec tamen humane subiacet imperio. Et cum post mortem tria querunt avida sorte[m]: Animam diabolus, bona sua uxor, amicus, Et camera vermis, carne bene ecce suavis. [.....................,.........................................] Tempera labuntur cunctisque senescimus annis. Nullaque res magis tempore robur habet. Cunctaque trahit secum vertitque volubile tempus. (w. 8-11; 39-46; 51-53) Przemija, niszczeje wspaniała młodość, podupadają, Słabną siły, ginie wszelka chwała, Nie dziwię się czasowi, że zmienny, Skoro, by tak było, chciał Stwórca wszechrzeczy. I. Kontynuacje. 2. Poematy „stanowe" To jest jedyny los człowieka: zawsze przemijać wraz z czasem I zawsze w jakiś sposób umrzeć. Los człowieka, to nagim urodzić się i nagim umrzeć. I tak nieszczęsnych gniotą twarde warunki życia, Które nie podlegają ludzkiej władzy. A po śmierci chciwa trójca czyha na spadek: Diabeł na duszę, żona, przyjaciel na majątek, Na ciało robak, dobrze utuczony mięsem. [...............................................................J Czas ucieka, starzejemy się z każdym rokiem, Nic nie jest potężniejsze od czasu. Ulotny czas wszystko ze sobą porywa, wywraca. Doczesna sława jest próżnością (w. 17-18; 22-26 i in.), przeznaczeniem człowieka jest zawsze i tylko śmierć, jednakowo traktująca wszystkie stany: Adhuc quid restat? Mors pulsans ad hostium stat: Querit predare, statum suum alienare. Mors resecat, mors omne necat, quod care creatur Magnificos preit, medicis cunctis dominatur. Nobilium teret imperium nullum reveretur, Tam ducibus quam principibus communis habetur. Mors iuvenes recipit atque senes, nemini parcit, Non evadit inops, nee qui marsubia farcit. (w. 29-36) Cóż jeszcze pozostaje? Do drzwi puka śmierć, Szuka łupu, chce [człowieka] pozbawić jego stanu. Śmierć tnie, śmierć zabija wszystko, co jest kochane, Wyprzedza możnych, zwycięża wszystkich lekarzy. Niszczy władzę szlachetnie urodzonych, niczego nie szanuje, Dotyka pospołu tak wodzów, jak władców. Śmierć zabiera i młodych, i starych, nikogo nie oszczędza. Nie ucieknie [przed nią] ani biedak, ani ten, kto ma wypchane sakiewki. Rolę wprowadzenia do centralnej części poematu spełniają rozważania nad grzesznością ludzi: Hominis in statu relucet malum omne reatu. Fraus redolet, non olet dolus super omnia pollet. Precipitare querit unus alium ad mala premit. lam frater fratrem, iam decipit filia matrem Et natus patrem veretur iam non, diligunt rem. (w. 57-61) W ludzkiej kondycji jaśnieje wszelką winą zło. Zbrodnia śmierdzi, nie śmierdzi podstęp, ma moc we wszystkim. Jeden drugiego chce popchnąć, zmusić do złego. Oszukuje brat brata, córka matkę, Już syn ojca nie szanuje; kochają rzecz[y]. 665 Personifikacja Czasu, miniatura z XII wieku I. Kontynuacje. 2. Poematy „stanowe" Część środkową wypełniają, jak już wiemy, charakterystyki wad „stanowych"; mowa tu więc o fałszywych przyjaciołach, bogaczach, dworzanach, kupcach, kmieciach (fragment ten znamy już z rozważań nad wierszem polskim: „Chytrze bydlą z pany kmiecie...", zob. cz. III, Twórczość w języku narodowym, Poezja, rozdz. IV, podrozdz. 5), lichwiarzach, żołnierzach, szlachetnie urodzonych, królach, pochlebcach, księżach, starcach, kobietach. Urywek poświęcony duchownym brzmi następująco: Prochdolor! in clerum transit dolor et scelus istud, Hie emit ecclesiam, dum tenet alter earn. Presbiter exemplo, wit cerni semper in amplo Loco sedendo, thaberne sic salutando, Laycis equando obscena confabulando. O miranda rerum! Nam clerus noscere verum Non wit, sed tendit ad scandala et ea vendit. Ergo propheticus est sermo nempeque certus, Quod dicit: „Ut populus, eadem racione sacerdos". Nam sunt pomposi, mendaces, luxuriosi, Sermone blesi, sunt etenim invidiosi. Animus tractando, mens et sic talia fando Non miretur nimis, nam crapula regnat in illis. In facie macra homines perficere sacra Simulant, sed vita sunt persistentes unquam. Licet devotus, tamen est ypocrita totus, Sub facie tincta macie sub simplici veste. (w. 192-208) Biada! Do stanu duchownego wkradła się ta bolesna zbrodnia: Ów kupuje kościół, gdy jest on w posiadaniu innego. Ksiądz na przykład chce, by go zawsze widziano siedzącego Na poczesnym miejscu, odwiedzającego karczmy, Zrównującego się ze świeckimi, rozprawiającego o rzeczach sprośnych. Zdumiewające! Kler nie chce znać prawdy, Lecz zajmuje się rzeczami budzącymi zgorszenie i kupczy nimi. Prorocze są więc słowa i z pewnością prawdziwe, Które mówią: Jaki lud, tacy i kapłani. Są bowiem nadęci, kłamliwi i rozpustni, Mówiąc się jąkają, a poza tym są zawistni. Nie ma się co dziwić takiej mowie i sposobowi Przemawiania, panuje bowiem wśród nich pijaństwo. W obecności biedaków ludzie ci udają, że zajmują się Rzeczami świętymi, lecz w życiu nigdy [przy nich] nie trwają. Nawet jeśli jest pobożny, to jest obłudnikiem Ukrytym za chudą twarzą i skromną szatą. W zakończeniu poematu pojawia się ton moralistyczny; zaleca się unikanie grzechów i pielęgnowanie cnót (w. 239-246). Rozwinięciem tematu krótko tylko zasygnalizowanego w De hiis malis stał się drugi utwór Mikołaja Olocha z Szamotuł: De curie miseria, liczący 214 wierszy. 667 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja c«r;e miseria... Mikołaja Olocha z Szamotuł, początek i zakończenie tekstu 668 Autor, znający zapewne dość dobrze (z bezpośredniej obserwacji?) obyczaje tego środowiska, odmalował z satyrycznym zacięciem wygląd, sposób ubierania się, a nawet modne fryzury dworzan, ich naganne obyczaje, skłonność do rozpusty i pijaństwa, lenistwo, łakomstwo, służalczość wobec panów. Prowadzących nocne życie dworaków przyrównywał do nietoperzy: Vespertilionis morem geritant nocte volantis, Noctes insompnes sic degunt curiales. Et si quiescunt, canum morę grabata sternunt Sese voluentes grabatis uti sues. Super scamnis dormiunt, quia lectisternia non sunt, Ut nam incedunt, somnia efficiunt. (w. 55-60) Nocą ćwiczą, jak się zdaje, Nietoperzy obyczaje, Bo nocą w tym dworskim stanie Każdy uprawia niespanie. Gdy odpocząć chce niewiele, Psa zwyczajem pryczę ściele, A zwala się tak na łoże, I. Kontynuacje. 3. Formy teatralne i dramatyczne Jak świnia się zwalić może. Również na ławach sypiają, Gdzie posłań żadnych nie mają. Gdy tylko przestają chodzić, Pragną sobie snem wygodzie, (tłum. J. Sękowski) Poematy Mikołaja Olocha, nawiązujące do tradycji i wzorów europejskiej literatury de statu hominum oraz de contemptu mundi, zdają się odbijać ten styl myślenia moralistycznego, jaki w ówczesnej Polsce propagowało przede wszystkim kaznodziejstwo, a którego ślady można odnaleźć również w niektórych utworach wierszowanych w języku narodowym. Zasług autora wypada poszukiwać przede wszystkim w sferze treści; polegałyby one na umiejętnym przesycaniu stereotypowych wizerunków „stanowych" realiami rodzimej obyczajowości. 3. FORMY TEATRALNE I DRAMATYCZNE Stosunkowo obfita w księgach liturgicznych XV i pierwszej połowy XVI wieku dokumentacja tekstowa (zrazu rękopiśmienna, od około r. 1485 również drukowana) pozwala sądzić, że zapoczątkowany daleko wcześniej proces „teatralizowania" obrządku głównych świąt rocznych - zwłaszcza obchodów Wielkiego Tygodnia - upowszechnił się i utrwalił w życiu kościelnym w Polsce późnego średniowiecza. Wiadomo, że „dramatyzacje" bądź „oficja dramatyczne" były w tym okresie stałym dopełnieniem kultu w głównych świątyniach Krakowa, Gniezna, Płocka, Poznania, Kielc, Wrocławia (z tych ośrodków wywodzą się przede wszystkim źródła pisane), ale też zapewne i w innych miejscowościach (np. w Nysie, Otmuchowie, Sandomierzu, Lwowie, Starym Sączu, w klasztorach oraz w małych parafiach). Podtrzymując, dawną już wtedy, tradycję, ulegały one z biegiem czasu ewolucji, przejawiającej się stopniowym przełamywaniem granic zakreślonych przez liturgiczne słowo i gest - poprzez wzbogacanie elementów teatralnej umowności oraz pogłębianie ich treści symbolicznych. Dramatyzowaniu podlegały nadal procesje Niedzieli Palmowej (Processio in Dominica Palmarwri), wielkoczwartkowe nabożeństwo upamiętniające Ostatnią Wieczerzę (Mandatum, Coena Domini), złożenie do grobu (Depositio Cruciś) oraz zmartwychwstanie (Elevatio Cruciś); powtarzano też w różnych wariantach oficjum przedstawiające scenę u grobu (Visitatio Sepulchri). Procesje Niedzieli Palmowej traciły z wolna swą bogatą oprawę przestrzenno- -ruchową, mającą służyć - jak pamiętamy - dosłownemu oddaniu sytuacji wjazdu Jezusa do Jerozolimy; coraz rzadziej prowadzono je po drodze łączącej dwa kościoły (w obrębie murów miejskich i poza murami), ograniczając się do pochodów wokół jednego kościoła lub nawet w jego wnętrzu. Jednocześnie zmieniała się oprawa słowno-wokalna inscenizacji i wzbogacała się warstwa gestyczno-mimiczna. Od XIV wieku rozbudowywano statio Cruciś (zatrzymanie się procesji przed krzyżem): w pobliżu kościoła „większego" (macierzystego) budowano podniesienie z rozpiętym nad nim rodzajem łuku i tu umieszczano niesiony krzyż - wyobrażenie Jezusa. Do krzyża podchodziły kolejno grupy chłopców, kleryków i duchownych, śpiewających 669 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja I. Kontynuacje. 3. Formy teatralne i dramatyi •czne 670 pieśni powitalne oraz wielbiące. Następowało w ten sposób odwrócenie stosunków przestrzennych: wyobrażenie Jezusa trwało nieporuszone, podczas gdy witający przybliżali się doń. Jeszcze wyższym stopniem umowności odznaczało się następujące potem gestyczno-słowne odtworzenie fragmentu tekstu proroctwa Izajasza, dopełnione zapowiedzią Zmartwychwstania i spotkania z uczniami w Galilei: w niektórych redakcjach jeden z celebransów uderzał palmą dół krzyża, w innych celebrujący proboszcz mógł kłaść się na krzyżu, a gdy go uderzono palmą, podnieść się i kontynuować śpiew. W taki sposób wprowadzano do praktyki wykonawczej nowsze dyrektywy poetyki dramatyzacji liturgicznych. Rosła liczba umownych znaków (zrozumiałych tylko dla duchownych), a jednocześnie w gestyce starano się osiągnąć pełną odpowiedniość ruchu wobec słowa (np. w późnym mszale gnieźnieńskim określono gesty, które powinny towarzyszyć poszczególnym słowom). Rzesza wiernych stopniowo traciła rolę uczestnika zdarzeń, przejmując funkcję obserwatora- - widza. Analogiczne zmiany można też dostrzec w innych odmianach dramatyzacji. Inscenizacja Ostatniej Wieczerzy np. w swej najbardziej tradycyjnej postaci (kultywowanej jeszcze w drugiej połowie XV wieku; m.in. w Poznaniu w r. 1474), składała się z paru części, na przemian słowno-narracyjnych i milczących, wypełnianych ruchem i gestem, a jej głównymi elementami były, naturalistycznie odtwarzane, sceny spożywania posiłku w Wieczerniku oraz obmywania nóg. Sceny te stopniowo eliminowano, zastępując je gestami symbolicznymi, śpiewami i czytaniami. Księgi krakowskie z początku XVI wieku pozwalały np. akt obmycia nóg obrazować symbolicznym obmywaniem rąk. W dwóch szesnastowiecznych zapisach Mandatum pochodzenia zakonnego pojawił się niezbyt obszerny dialog Chrystusa i Piotra, złożony ze śpiewów chóru oraz person. W oficium Visitatio Sepulchri coraz swobodniej traktowano szczegóły wynikające z tekstu ewangelicznego. Często rezygnowano ze sceny biegu do Grobu Jana i Piotra, koncentrując uwagę na postaciach trzech Maryj, rzadziej ubieranych w alby, które (jak np. we Wrocławiu) zastępowano stopniowo strojami kobiecymi. Duchowni, wcielający się w te role, mieli do wykonania bogaty program ruchowo- -gestyczny, odśpiewywali też partie dialogowe. Głównym narratorem pozostawał chór, jednakże jego rola stopniowo rozkładała się między poszczególne persony. Następowało powolne, ale coraz wyraźniejsze przełamywanie obrzędowości obchodu na rzecz umowności czysto teatralnej. Oficja Visitatio Sepulchri wystawiano dalej w katedrach i w kolegiatach. W XV wieku różne redakcje widowiska trafiały się też w rękopisach należących do parafii, i to nie największych, np. w Stroniu lub Białej. Na Śląsku z wielką dokładnością utrzymywano krakowski wzorzec sprzed r. 1253 (o czym świadczą między innymi dwie edycje inkunabułowe z ok. 1485 roku). Ostatnim znanym dokumentem Visitatio Sepulchri jest druk w Agendzie poznańskiej z r. 1533, gdzie znajduje się wersja różna od poprzednich albo już uproszczona, albo też wywodząca się z jakiejś bardzo archaicznej redakcji. Jak już wiemy z wcześniejszych rozważań, nie ma żadnej pewności co do dramatyzowania w Polsce liturgii Bożego Narodzenia; wobec braku dokumentacji można jedynie snuć w tej kwestii domysły. Wiadomo natomiast, że praktyka taka istniała w innych krajach chrześcijańskich. Dramatyzacje liturgiczne stosunkowo szybko przerodziły się w inscenizacje swobodniejsze, łatwo poddające się wpływom ludowym, wchłaniające składniki wokalne w językach narodowych, przeplatające Chrystus na osiołku, figura na kółkach do procesji na Niedzielę Palmową, ok. 1470 roku Rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z ruchomymi ramionami, w. XV śpiewy łacińskie. Taki charakter miały wywodzące się z Włoch franciszkańskie szopki. Wokół tropów mszalnych Resonet in laudibus (Niech rozbrzmiewa w chwale) oraz Magnum nomen Domini (Wielkie imię Pana), znanych już w XIV wieku, narastały zespoły pieśni i luźnych zwrotek, łacińskich lub w językach narodowych, zapoczątkowując paraliturgiczne inscenizacje Bożonarodzeniowe, m.in. w Niemczech i w niektórych krajach północnych. W Czechach przedstawienia takie pojawiły się w wieku XIV, przyjmując nazwy: jeslicky, kolebka, vanocni hry; ich rozwój dokonał się w następnym stuleciu. Popularne, łacińsko-polskie ekspozycje parateatralne związane ze świętami Bożego Narodzenia były w Polsce późnego średniowiecza przypuszczalnie kontynuacją wcześniejszej tradycji. Jasełka bernardyńskie (zapoczątkowane może wcześniej przez franciszkanów konwentualnych?) organizowane we Lwowie tak przedstawił Filip Kallimach w wierszu Do Grzegorza z Sanoka (inc. „Ecce iterum nati redeunt sollemnia Christi..." - „Oto narodzin Chrystusa znów uroczystość nadchodzf')'. 671 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Zdaje mi się, że oglądam w postaci drobnej Dzieciątka Boga samego, co marznie, złożony w nieczułym żłobie W szopie, pod strzechą słomianą. Wół pracowity tuż przy Nim Stoi pospołu z osiołkiem i ile tylko tchu mają Z daru bożego w swej piersi - tyle starają się ciepła Tchnąć na Chłopczyka, i śpieszą za własne życie odpłacić Stwórcy swojemu powietrza tchnieniami życiodajnymi. Bogurodzica tam siedzi smutna i gorzko się żali Ponad maleństwem niedawno zrodzonym, że go nie może W liche spowinąć pieluszki; rozgrzewa zgrabiałe dłonie Płacząc, że zimno się sroży nad ciałkiem tak delikatnym. Starzec z daleka spogląda na dziecko, drżący z obawy, Że je dotknięciem urazi, cierpiąc dotkliwie, bo śmierci Czuje zbliżanie się, cały drętwiejąc od mrozu zimy, Lecz nie odwraca swej twarzy od niebiańskiego oblicza, Świętym widokiem nie mogąc nasycić spragnionych źrenic. Taka jest w Synu maleńkim niezmierna boskość Rodzica. Doprowadzeni przez gwiazdę królowie trzej na kolana Padli, złotymi szatami zamiatając siano zmierzwione, I otworzywszy szkatuły bezcenne proszą, by przyjął Dary niegodne rąk Boga. Ale śmiertelni tym darzą, Co mogą złożyć w ofierze. Najstarszy z nich się pochyla Do pocałunku i nóżek dziecka wargami dotyka Pozostawiając ślad na nich sędziwej swej zgrzybiałości. Rozradowani pasterze trzód skaczą z donośnym krzykiem I, jak chce zwyczaj wieśniaczy, śpiewają, że przyszedł Ojciec Rzeczy i świata i przyniósł pokój dla wszystkich na ziemi, (w. 4-30; tłum. K. Jeżewska) Pamiętamy z poprzednich rozważań rękopiśmienny zbiór polskich rotuł wymieszanych z łacińskimi pieśniami Bożonarodzeniowymi, świadczący o organizowaniu przez środowiska bernardyńskie widowisk jasełkowych, przeznaczonych dla masowego odbiorcy (zob. Twórczość w języku narodowym, rozdz. II, podrozdz. 2, punkt E, Liryka). Podobną genezę posiada prawdopodobnie zapisany w latach dwudziestych lub trzydziestych XVI wieku na okładce inkunabułu wykaz incipitow pieśni (lub zwrotek pieśniowych) łacińskich, na zmianę z polskimi, uznany za szkic „scenariusza" bernardyńskiego spektaklu. Materiał pieśniowy został tu skupiony wokół tropu „Resonet in laudibus...", którego incipitowi towarzyszy początek strofy „Sion laudat Dominion..." („Chwali Pana Syjon..."), po nich zaś następują incipity (znanych lub nie dających się zidentyfikować) utworów na Boże Narodzenie. Wśród łacińskich znajdujemy też niedbale i nie do końca zasygnalizowane początki jakichś śpiewów polskich, wyraźnie nawiązujących do wzorów ludowych: „Dzieciątko się..." [narodziło?]; „Nie cho[dź]że ty kita..."[?]; „Mamy dziś vwe/..."[kie wesele?]; „Idź bratku do sta..."[doły?]; „Chłop stoi pole..."; „Strych stoi za komo..."[rat]. Przed owym, złożonym z pieśniowych incipitow, scenariuszem jasełkowego widowiska, zapisano też pieśń Bożonarodzeniową, śpiewaną w Polsce w różnych wariantach, a tu w formie łacińskiej strofy zaczynającą się od słów: „Nunc, Dabienses domini..." 672 z następującymi dalej polskimi zwrotkami („Nuż wy, dębscy panowie..."). Ten I Księżna Matylda wręcza Mieszkowi II księgę liturgiczną I l?- I. Kontynuacje. 3. Formy teatralne \ dramatyczne Kram uliczny, miniatura z Kodeksu Baltazara Behema ostatni utwór, a ściślej, wymienione w jego incipicie słowo „Dabienses", pochodzące od nazwy miejscowości, pozwoliło wysunąć przypuszczenie, że „igra Bożonarodzeniowa" (zainicjowana i zapewne wykonana w większości przez bernardynów przeworskich) odbyła się we wsi Dębów. Warto dodać, że w innym znanym wariancie tej pieśni pojawia się słowo „Bialinenses", mające polski odpowiednik „bielscy" (od miejscowości: Biała, Bielsk, Białe?). Obok wyrosłego z podłoża liturgii, mógł też sączyć się wąskim strumykiem nurt dramaturgii świeckiej. Pamiętamy, że w uczonych rękopisach łacińskich w Polsce XIV wieku zaczęły się pojawiać kopie wierszowanych „komedii elegijnych" (zob. cz. II, rozdz. V, podrozdz. 2, Początki życia teatralnego w Polsce). Stulecie następne (a ściślej jego druga połowa) stało się okresem popularności tych utworów, przepisywanych z dużą starannością, może nawet z intencją zaaranżowania ekspozycji teatralnej, skoro w tekstach lub na marginesach zaznaczano np., że dana kwestia ma być wygłoszona „na stronie" lub „do siebie", to znów wskazywano, do której persony powinna być skierowana. Jesteśmy wszakże zdani w tej sprawie tylko na domysły. Kopie łacińskich utworów „komediowych" sporządzano w kręgach zbliżonych do Uniwersytetu Krakowskiego, umieszczając je wśród odpisów innych dzieł średniowiecznych (np. Alana de Lilie, Jana z Garlandii), to znów starożytnych (głównie Wergiliusza, Owidiusza, Juwenalisa), a nadto - wnoszących powiew humanizmu, jak np. niektóre łacińskie teksty Pietra Aretina. Właścicielami kodeksów byli przeważnie absolwenci, czasem i wykładowcy krakowskiej uczelni, a wśród nich: Jan ze Słupcy, Wojciech z Pniew, Stanisław z Dobieszewa, Paweł z Lubina. Podobnie jak w poprzednim stuleciu przepisywano głównie, znane nam już „komedie elegijne": Geta oraz Pamphilus; prócz nich pojawiła się też kopia pozbawionego zakończenia anonimowego utworu (w odróżnieniu od innych tego typu dzieł - pisanego leoninami) pt. De nuncio sagaci. Treść jej była błaha i osnuta wokół naiwnej intrygi miłosnej: zakochany młodzieniec daje polecenie swemu słudze Davusowi, aby zwabił do domu piękną dziewczynę. Rodzice uwiedzionej całą winą składają na podstępnego posłańca, któremu za niecny czyn grozi szubienica. Sprytny pachołek tłumaczy się, że chciał tylko uratować ich córkę przed niechybną śmiercią samobójczą. Kopiowanie średniowiecznych łacińskich „komedii elegijnych" mogło być wyrazem artystycznych gustów właścicieli kodeksów albo służyć im do celów dydaktycznych (zwłaszcza do nauki metrum). Czy stanowiło podstawę jakichś (studenckich?) przedsięwzięć inscenizacyjnych - nie wiadomo. Nie ulega natomiast wątpliwości, że już wkrótce z inicjatywy środowiska uniwersyteckiego, a przy poparciu królewskiego dworu, w salach Wawelu zaczęto wystawiać zupełnie odmienne, brzmiące klasyczną bądź naśladującą ją, humanistyczną łaciną sztuki starożytnych lub współczesnych pisarzy. Ale jest to już nowy rozdział dziejów dramatu i teatru w dawnej Polsce. II. POEZJA OKOLICZNOŚCIOWA 1. WIERSZE O WIKTORII GRUNWALDZKIEJ Doniosłe wydarzenia polityczne, zwłaszcza zwycięstwa lub klęski wojenne, poruszały głęboko emocje polskiego społeczeństwa, silnie oddziałując na zbiorową wyobraźnię. Reagowano na nie spontanicznie słowem przekazywanym ustnie, opowieścią lub pieśnią, sławiącą zwycięzców lub opłakującą pokonanych. Twórczość ta nie dotrwała do naszych czasów. Szczątki pieśni, ocalałe dzięki fragmentarycznym zapisom późniejszych kronikarzy i historiografów, odnotowujących z pamięci jedynie nieliczne incipity, niewiele mogą nam powiedzieć o kształcie artystycznym krążących ówcześnie i powtarzanych z ust do ust rodzimych śpiewów, nazywanych przez ówczesnych uczonych metra polonica. Litterati utrwalali piórem własne, lub znalezione w kopiach czy też zasłyszane, cudze utwory - łacińskie. Dochowane do naszych czasów przekazy owej poezji okolicznościowej świadczą, iż pełniła one przede wszystkim dwie role społeczne. Pierwszą jej funkcją, zwróconą ku przyszłości, było utrwalanie wiedzy o dokonanych zdarzeniach i przekazywanie jej potomnym: swoiste zatrzymywanie kadru przepływającego czasu. Druga, komplementarna wobec tamtej, funkcja spełniała się w teraźniejszości: wiersze rozpowszechniały ważne wieści i kształtowały opinię publiczną „tu i teraz". Działając w taki sposób, sytuowały się one na pograniczu zapisu kronikarskiego i „nowiny" (którą, w jej literackim kształcie, miała uformować dopiero epoka humanizmu, wyprzedzając w pewien sposób narodziny nowożytnej prasy). Zespół środków poetyckich angażowanych w procesie twórczym przez poszczególnych (nie znanych nam z imienia) autorów, decydował o tym, czy towarzyszące wojennym lub innym publicznym faktom utwory były w stanie spełniać jednocześnie właściwą literaturze funkcję estetyczną, zaspokajając artystyczne oczekiwania uczonych odbiorców. Potrzebę układania tego typu wierszy okolicznościowych obserwowaliśmy już w wykształconych kręgach społeczeństwa XIII i XIV wieku. Tradycja ta wiąże się głównie z piśmiennictwem rocznikarskim i z kronikami. Na marginesach kodeksów, rzadziej w tekście dzieł, odnaleziono sporą liczbę drobnych utworów, informujących np. o najeździe tatarskim na Kraków w r. 1287, o napaści Krzyżaków na Poznań w r. 1299 czy też o starciu z Litwinami w r. 1312. Wiktoria grunwaldzka, oceniona przez społeczność europejską początku XV wieku jako doniosłe zdarzenie międzynarodowe, stała się dla narodu polskiego źródłem euforycznej radości. Wiadomo, że wieści o zwycięstwie rozeszły się po kraju błyskawicznie. Bezpośrednio po zakończeniu walki król pchnął do Krakowa umyślnego posłańca, Mikołaja Morawca z rodu Powałów, z pismem zawiadamiającym o zadaniu Krzyżakom druzgocącej klęski. W kościołach rozdzwoniły się dzwony i rozbrzmiały dziękczynne śpiewy. Na Uniwersytecie profesor Jan z Klucz-674 borka wygłosił mowę, zwiastującą zwycięstwo i opisującą bitwę. Już w r. 1411 król II. Poezja okolicznościowa. 1. Wiersze o Wiktorii grunwaldzkiej Władysław nakazał obchodzić dzień 15 lipca, a więc rocznicę bitwy, jako święto narodowe. Tradycji tej dochowywano nie tylko w XV, ale też w XVI i XVII wieku, a także i później. Poezja o Grunwaldzie musiała być obfita i zrodzona, w większości, pod bezpośrednim wrażeniem zwycięstwa. Pozostały po niej tylko drobne ślady. Kronikarze renesansowi przekazali nam incipity pieśni w języku narodowym: Witołt idzie po ulicy,! Za nim niesą dwie szablicy oraz: Hej, Polanie, z Bogiem na nie,j Już nam Litwy nie dostanie. Rocznikarze XV wieku zapewniają, że śpiewano liczne pieśni o wiktorii grunwaldzkiej np. Kroi Włodzislaw polski... Dokumentacja wierszy łacińskich jest o wiele bogatsza, choć i jej daleko do kompletności. H. Zeissberg zapewnia, że napotkał w rękopisach kilkadziesiąt utworów; badania źródłowe prowadzone współcześnie umożliwiły zgromadzenie i wydanie kilku zaledwie tekstów. Do najdawniejszych, powstałych niemal bezpośrednio po bitwie, należy utwór o inc. „Anno milleno quadringen-tesimo deno..." („Roku Pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego..."), którego oryginał prawdopodobnie został wręczony Władysławowi Jagiełłę jeszcze w 1410 lub w 1411 roku. Oryginał ów zaginął, ale tekst wiersza znamy z pięciu (nieco różniących się między sobą) kopii, sporządzonych w latach około 1434 lub 1444-1487. Imienia autora wiersza nie znamy. Wiele danych wskazuje, że był nim jakiś duchowny, związany bądź ze środowiskiem uniwersyteckim, bądź też ze sferami dworskimi (kancelarią królewską?) lub szkołą katedralną na Wawelu. Utwór ten, liczący 52 wersy (najobszerniejszy spośród zachowanych) został wystylizowany według wzorów średniowiecznej epiki heroicznej i przepojony duchem chrześcijańskiego prowidencjalizmu. Otwiera go - zgodnie z regułą spetryfikowaną w łacińskich, okolicznościowych wierszach „chronologicznych" - zapis daty zdarzenia, będącego przedmiotem opowieści: Anno milleno quadringentesimo deno, Sub mensis Julij die quinta decima quadam, Divisionis que lux erat appostolorum, Infra missarum solenia modo peracta (w. l^ł) „Anno milleno...", wiersz o Grunwaldzie, początek tekstu 675 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Roku Pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego, Latem, w miesiącu lipcu, dnia piętnastego, rankiem, (Dzień to był apostołów rozesłania po świecie Przez Pana naszego, Chrystusa; msze właśnie skończono odprawiać) (tłum. tu i dalej E. J. Głębicka) Następuje opis wrogich zastępów krzyżackich. Zewnętrznej okazałości rycerzy towarzyszy nieprzebrana pycha, płynąca ze wzgardzenia zasad Boskich oraz z niezachwianej wiary w zwycięstwo (w. 5-10). Uwagę piszącego przykuwa z kolei - tak mocno obrosła w późniejszych latach legendą - scena przybycia do polskiego obozu krzyżackich posłów, niosących Jagiełłę dla obrony dwa miecze. Konfrontacja króla Polaków, pełnego ufności w Bożą sprawiedliwość i przejawiającego rycerską dumę, właściwą władcy szlachetnego narodu - z pychą potężnego Zakonu, nabiera symbolicznego wymiaru starcia biblijnego Dawida z Goliatem: Mittit legates, nudos gladios quoque binos, Fingens auxilium, ut terreat nimium, Utque locum eligat rex, quo pugnare placeret, Ammonet. Inflatur turba superba nimis, Spernens omnino treugarum federa pacis, Quas rex et extunc dare paratus erat. Ecce Polonorum Wladislaus rexque suorum, Ut propheta Davit olim Goliam superavit, Receptis gladiis nudis binis sibi missis Sic aijt: „Deus scit, campi locumque prebebit; Qui sibi placuerit, quo pugne lucta patebit". (w. 11-21) Wysłano posłów do króla, posłowie miecze dwa nieśli I rzekli, że wojsko wstrzymane i walki wciąż nie zaczyna. A zatem miejsce dogodne do bitwy król niech wybierze. Pychą nadmierną wiedzeni i w siłę swą ufni ogromnie Gardzą pokojem wszelakim i nie chcą przyjąć rozejmu, Rozejmu, który i teraz król gotów był ofiarować. I oto król, pan i władca Polaków i swego narodu, Władysław, jak Dawid niegdyś, Goliata wielkiego pokonał. Miecze dwa nagie przyjąwszy przez posłów sobie przysłane, Tak rzekł: „Bóg jeden bitwy zna miejsce i On je wskaże". Przyjąwszy wezwanie do walki, polski Dawid „odwagi rycerzom dodaje" i zwraca się z mową do panów, aby w imię Boga, ufni w pomoc patrona Polaków, św. Stanisława, ruszali na wroga z wiarą, że biją się o słuszną sprawę (w. 23-30). Następuje pełen dynamicznego napięcia opis walki: Congressis igitur turbis luctantibus illis Ecce repentinam dat gens roteque ruinam Crucifigulorum pariter curruumque suorum 676 Septquaterdenis vehxillis superatis eorum. II. Poezja okolicznościowa. 1. Wiersze o wiktorii grunwaldzkiej In campo Thymburg corruit princeps Marianburg, Ulricus qualis magister terre generalis. Sic homo, qui tumuit, primus ad ima ruit, Sic homo, qui tumuit, cum sua turba ruit. (w. 31-38). Wreszcie, gdy wrogie dwa wojska starły się w walce ze sobą, W taborach gwałtowne zniszczenie szerzy się i zamieszanie, Raz po stronie Krzyżaków, raz naszych wojsk, co ich więcej O czterdzieści chorągwi, niż liczba oddziałów krzyżackich, Na polu, w pobliżu Stębarku, legł wódz ich najdostojniejszy Pan i władca Malborka, Ulrich, mistrz wielki Krzyżaków. Tak człowiek, pyszny i dumny, runął pierwszy na ziemię; Tak człowiek, pyszny i dumny, wraz z całym wojskiem swym runął. Padają inni wodzowie i rycerze krzyżaccy, wielu dostaje się do polskiej niewoli. Pole walki pokrywają stosy niemieckich trupów. Ci, co ocaleli, szukają ratunku w ucieczce (w. 39-46). Kończy się opis bitwy. O jej rezultatach przesądził Bóg, którego wola kieruje losami narodu. Bogu więc należy się wdzięczność i cześć: Ergo surgamus, laudes Domino referamus: „Te Deum laudamus teque Dominum profitemur;" „Gloria, laus et honor tibi sit rex Christe redemptor!" (w. 50-52) Powstańmy zatem i Boga z serca całego chwalmy, „Ciebie, Boga, chwalimy, Ciebie Panem wyznawamy"; „Chwała ci, Zbawicielu, Chrystusie Odkupicielu!" Podniosły nastrój utworu wieńczą ostatnie wersy: zachęta do powstania (surgamus) może sugerować, iż tekst utworu był recytowany (odśpiewywany?) w kościele, a przypuszczenie to wspiera dalsza zachęta do odśpiewania dwu najpowszechniej używanych w liturgii hymnów: „Te Deum laudamus..." oraz „Gloria, laus et honor...". Inne znane dziś wiersze grunwaldzkie są nie tylko krótsze, ale i daleko bardziej schematyczne: przeważnie zawierają tylko datę bitwy oraz skrótową informację o jej przebiegu i rezultacie. Taki charakter ma m.in. czterowiersz o inc. „Anno milleno quadringentesimo deno..." („Roku pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego..."), wpisany około r. 1411 do tzw. „Rocznika miechowskiego" (rękopis dziś zaginiony). Jego autorem mógł być jakiś kanonik z klasztoru bożogrobców w Miechowie. Od stereotypu chronologiczno-sprawozdawczego nie odbiegają zbytnio anonimowe utwory: inc. „Anno M[illeno] C quatuor iungeque deno..." („Roku Pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego..."), wtopiony w tekst Rocznika świętokrzyskiego (nowego) (rękop. Biblioteki Jagiellońskiej, sygn. 228), sporządzonego przez jakiegoś mnicha Jana z klasztoru benedyktynów w Mogilnie. Rocznik... został przepisany w r. 1437 wraz z interesującym nas wierszem (w zakończeniu wiersza czytamy: „Sunt hec verissime dicta" - „To zaiste szczera prawda"); inny wiersz o inc. „Illustris princeps Wladislaus rex Polonorum..." („A więc wspaniały książę, król Polski, Wladyslaw..."), powstały przypuszczalnie między 1414 a 1426 rokiem, został zachowany w kopii 677 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja z lat 1450-1471. Na uwagę zasługują też jednowierszowe chronostikony, w których - zgodnie z regułami tego gatunku, należącego do tzw. poesis artiflciosa - znajdujemy zaszyfrowaną datę bitwy grunwaldzkiej. Zachowane utwory „grunwaldzkie" nie są wysoko oceniane przez znawców łacińskiego wiersza. W zasadzie były one układane leoninami, dość często mieszanymi z heksametrami typu klasycznego, wykazującymi jednak liczne odstępstwa od normy. Podkreślając ich nieporadność metryczną na tle poezji średniowiecznej, zwraca się jednocześnie uwagę na wysoką frekwencję form gramatycznych oraz słownictwa typowego dla tej epoki, a nie znanego starożytności. W leksyce poematów odnaleziono m.in. słowa czerpane z Biblii (np. zwrot: arma iustitiae), określenia powstałe we wczesnym średniowieczu chrześcijańskim (np. pomposus, millenuś), słowa o pochodzeniu klasycznym, ale używane w nowym znaczeniu (np. divisio apostolorum - rozesłanie Apostołów) czy wreszcie rozpowszechnione w Europie średniowiecznej neologizmy, zbudowane na rdzeniach niełacińskich (np. wywodzące się z pnia germańskiego instytucjonalne określenie treuga - rozejm, pokój). 2. STANISŁAWA CIOŁKA LA US CRA CO VIAE Pisarz, a zarazem dworzanin Władysława Jagiełły, podkanclerzy (1423-1428), później zaś biskup poznański (1428-1437), którego Jan Długosz nazywał „arte poetica naturaliter pollens" („obdarzonym wrodzonymi zdolnościami poetyckimi") - urodził się - wedle obliczeń biografów - najpóźniej w r. 1382, jako syn wojewody mazowieckiego Andrzeja Ciołka. Odebrał staranne wykształcenie, studiując w latach 1392-1402 na sławnym ówcześnie uniwersytecie w Pradze, gdzie uzyskał stopień magistra artium. Wróciwszy do kraju postępował równocześnie w karierze dworskiej i duchownej. Przede wszystkim związał się ściśle z kancelarią królewską, która stanowiła ważne centrum życia nie tylko politycznego, ale i intelektualnego, o dużej sile oddziaływania; wystarczy wspomnieć, że wybitni kanceliści służyli pomocą Akademii Krakowskiej w nauczaniu studentów sztuki dyktowania (ars dictandt), obejmującej zasady układania dokumentów i listów. Ciołek, cieszący się poparciem i uznaniem Zbigniewa Oleśnickiego, reprezentował propagowany przez swego protektora kierunek polityczny: należał do partii proluksemburskiej, bliska mu była idea koncyliaryzmu. Szybko zyskał opinię utalentowanego pisarza i polityka; uchodził' za wybitnego znawcę zwłaszcza problematyki polsko-litewskiej i zagadnień krzyżackich. Powierzano mu odpowiedzialne zadania: uczestniczył m.in. w zawieraniu pokoju toruńskiego (1411), redagował tekst unii horodelskiej (1413), posłował do Krzyżaków w sprawie Żmudzi (1413). Ogłoszenie przezeń w r. 1419 zjadliwego paszkwilu na małżeństwo króla - zawarte 2 V 1417 roku wbrew woli stronnictwa luksemburskiego - z Elżbietą Granowską (Epistola taxans matrimonium Vladislai regis cum Elisabeth Granowska contraction - List oceniający małżeństwo króla Władyslawa zawarte z Elżbietą Granowską) spowodowało usunięcie go z kancelarii. Zapisał się wtedy na Akademię Krakowską, nawiązując jednocześnie ścisły kontakt z księciem Witoldem, dzięki któremu uzyskał intratną kantorię krakowską. Po rychłej śmierci Elżbiety 678 (zm. 12 V r. 1420) sytuacja Ciołka radykalnie się poprawiła. Dzięki poparciu II. Poezja okolicznościowa. 2. Stanisława Ciołka Laus Cracoviae Widok Krakowa, drzeworyt z Kroniki H. Schedla, r. 1493 czwartej żony Jagiełły, Sonki (Zofii Holszańskiej, poślubionej przez króla 7 II 1422 roku), nie tylko powrócił do kancelarii, ale otrzymał stanowisko podkanclerzego (1423), będące formalnie uwieńczeniem jego świeckiej kariery. Droga awansów kościelnych nie była równie błyskotliwa. Stosunkowo wcześnie Ciołek uzyskał wprawdzie dochodowe prebendy (w r. 1411 został kanonikiem, cztery lata później kustoszem, wkrótce scholastykiem, a następnie proboszczem sandomierskim), marzyła mu się jednak infuła biskupia. Tej odmówiono mu w r. 1425, kiedy pretendował do stolca płockiego. Zdawał sobie sprawę z tego, iż na przeszkodzie do awansu stanął jego związek z koncyliarystycznym stronnictwem Oleśnickiego. Zerwanie z dotychczasowym protektorem i zmiana orientacji na kurialną (propapies-ką), a zarazem dworską (antyluksemburską) umożliwiły mu objęcie biskupstwa poznańskiego: w r. 1428 opuścił Kraków udając się do Wielkopolski. Jako biskup poznański Ciołek nie odniósł sukcesu. Szybko popadł w konflikt z kapitułą, którą drażnił przyjmowaniem posłów husyckich, podejmowaniem wysłanników dworu w dobrach kościelnych, obsadzaniem prebend plebejuszami czy też lekceważeniem sądów duchownych. Wkrótce doszły zarzuty o nadużycia materialne na korzyść własną i najbliższej rodziny (m.in. przed królem wytoczono mu sprawę o przywłaszczenie 240 florenów). Niechęć kapituły pogłębiło jeszcze ponowne przystąpienie Ciołka do stronnictwa koncyliarystów. Wkrótce po powrocie z soboru z Bazylei (1434) popadł on w ostry konflikt z Abrahamem Zbąskim, przywódcą duchowym szlachty wielkopolskiej, zwolennikiem husytyzmu, walczącym przeciwko zasadzie ściągania przez Kościół dziesięcin. Ciołek, korzystając ze swych biskupich uprawnień, wezwał Zbąskiego do swej stolicy biskupiej, a następnie obłożył go klątwą, zaś jego posiadłość rodową, Zbąszyń - interdyktem. Na zjeździe zwołanym przez szlachtę do Sieradza 18 maja 1436 roku wszczął się przeciwko Ciołkowi tak wielki rozruch, że ten, nie zwlekając, uciekł do Krakowa. Kiedy powrócił do Poznania po wyciszeniu się konfliktu, był już bankrutem politycznym 679 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja 680 i moralnym. Umarł po paru miesiącach (10 XI 1437 roku), zapisawszy bogatą bibliotekę oraz klejnoty katedrze poznańskiej, w której został pochowany. Mimo stosunkowo dużego zainteresowania, jakim historycy literatury otaczali twórczość pisarską Stanisława Ciołka, kanon jego dzieł nie został ściśle ustalony; przeciwnie nawet: pełen jest zagadek i niejasności, być może niemożliwych do jednoznacznego rozstrzygnięcia. Wiadomo, że będąc prawdziwym mistrzem kancelaryjnego stylu i sztuki dyktowania, pisał wyłącznie po łacinie. Długosz sugeruje, że Ciołek pozostawił obfity dorobek literacki. Dotychczasowe badania źródłowe pozwalają na przysądzenie mu pewnej liczby utworów prozą. Sądzono do niedawna, że był płodnym poetą, układającym utwory zarówno świeckie (okolicznościowo--panegiryczne), jak religijne. Wśród wierszy świeckich wymieniano zwłaszcza tzw. Laus Cracoviae (Pochwala Krakowa), inc. „Cracovia civitas..." („O krakowskie miasto...") oraz genethliaca (utwory pochwalne z okazji urodzin) na cześć królewiczów, synów Sonki i Władysława Jagiełły: Władysława (inc. „Nitor indite claredi-nis...") oraz Kazimierza (inc. „Hystoriographi acie..."). Autorstwo tych pieśni długo nie budziło żadnej wątpliwości. Dopiero niedawne ustalenia H. Kowalewicza (1977) wykazały, że genethliaca na cześć królewiczów wyszły spod pióra jakiegoś innego poety, związanego z dworem królewskim, o imieniu Mikołaj (zob. rozdz. II, podrozdz. 3, Genethliaca dworskie). Ostatecznie w wykazie poetyckich dzieł Stanisława Ciołka pozostał jeden tylko utwór świecki: łacińska pochwała Krakowa. Tekst „Cracovia civitas." zachował się w trzech zapisach z XV wieku, z których dwa zostały opatrzone notacją muzyczną. Trzeci ze znanych rękopisów (tzw. „Rękopis przemyskf) nie posiada wprawdzie nut, ale za to przekazuje cenną informację dotyczącą autorstwa pieśni. Mieszczą się w nim dwa utwory poetyckie Ciołka. Pierwszy - to łacińska pieśń Bożonarodzeniowa o inc. Stupet averni feritas, nie tylko zawierająca akrostych: STANISLAUS LAUS, ale nadto opatrzona notatką: „Per Reverendum patrem dominum Stanislaum episcopum Poznań [...]" („Przez dostojnego ojca, pana Stanisława, biskupa poznańskiego"). Drugi - to właśnie „Cracovia civitas...", z poprzedzającą uwagą: „Per eundem dominum et in Cristo patrem dominum S. episcopum Poznanen." („Przez tegoż pana i ojca w Chrystusie, pana Stanisława, biskupa poznańskiego"). Twórca melodii pieśni nie jest znany. Trójgłosowa kompozycja została ułożona na górny głos wokalny, płynny, melodyjny i kołyszący się rytmicznie, oraz dwa niższe głosy instrumentalne. Głosowi solisty mogły towarzyszyć organy oraz wiola. Ten typ śpiewno-recytacyjny z akompaniamentem instrumentalnym nawiązywał formalnie do nowoczesnych kierunków kompozycji włoskiej. Dostrzeżono pewne cechy zbieżne anonimowej melodii ze stylem muzycznym Giovanniego Ciconii (w. XIV/XV), teoretyka i kompozytora, którego utwory były znane w Polsce, a niektóre z nich wpisano do tego samego kodeksu, w którym - wśród innych kompozycji „nowego stylu" - mieści się również „Cracovia civitas..." (rękop. BN Krasińskich 52). Uleganie wpływom włoskim było charakterystyczne dla kultury muzycznej dworu Władysława Jagiełły, rozwijającej się zwłaszcza za czasów królowej Zofii. Nowe prądy idące z Italii podsuwały wzory wielogłosowych wokalno-instrumentalnych hymnów pochwalnych (na cześć miast, panujących rodów, wybitnych osobistości). Wskazówkę co do czasu powstania tekstu „Cracovia civitas..." wydobywamy z samego utworu. W strofie ósmej znajduje się pochwała dwu synów królewskich zrodzonych z Sonki: Władysława i Kazimierza. Władysław (późniejszy król polski, zwany Warneńczykiem) urodził się 31 X 1424 roku, a został ochrzczony 17 II 1425 II. Poezja okolicznościowa. 2. Stanisława Ciołka Laus Cracoviae roku; Kazimierz, urodzony 16 V 1426 roku, ochrzczony 2 VI tegoż roku, zmarł parę miesięcy później, tj. dnia 2 III 1427. Drugi Kazimierz (późniejszy król polski, zwany Kazimierzem Jagiellończykiem) urodził się dopiero 30 XI 1427 roku. Utwór mógł więc być ułożony albo między majem (lub czerwcem) 1426 roku a początkiem marca 1427 roku, albo też po 30 XI 1427 roku, a przed objęciem przez Ciołka biskupstwa poznańskiego, dn. 29 VIII r. 1428. W każdym razie wiersz został napisany w okresie pod-kanclerstwa autora i usilnych starań o podtrzymanie przychylności królowej. Snuto domysły, iż zawarta w pieśni pochwała miała stanowić w intencji autora próbę rehabilitacji Sonki, w odpowiedzi na stawiane jej zarzuty niewierności małżeńskiej, podające w wątpliwość ojcostwo starego już wtedy króla. „Cracovia civitas..." składa się z 10 strof, z których cztery pierwsze przynoszą pochwałę miasta, pięć dalszych sławi rodzinę królewską, zaś ostatnia spina panegiryczną całość modlitewną klamrą, zawierającą prośbę do Boga o łaskę i wesele dla Ojczyzny. Utwór Ciołka łączy więc w sobie dwa - tak popularne ówcześnie w łacińskiej poezji europejskiej - tematy poetyckie: pochwałę miasta i pochwałę panującego rodu. Oto obraz miasta, wyłaniający się z początkowych zwrotek podniosłego hymnu: „Cracovia civitas...", pieśń Stanisława Ciołka, początek tekstu z nutami Cracovia civitas, te civium unitas, te cleri pluralitas, virorum maturitas, matronarum fecunditas, rerum ornat copia. Te perfundunt clari fontes, vallo tegunt alti montes, hic pereunt omnes sontes, sumunt dona innocentes, decoraris gracia. O krakowskie miasto, tobie Hojnie służy ku ozdobie Twych mieszkańców jedność; w tobie Kleru wielość, mężów statek, A u matron mnogość dziatek. Bogactwa w obfitości. Zraszają cię źródła czyste, Góry chronią cię cieniste, Kto winny, nie ujdzie kary, Kto niewinny, bierze dary, Każdy dozna litości. 681 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja In te corpus iacet sacrum Stanislai, patris patrum, hic thezaurus ingens fratrum, tu reluces ut theatrum; hic regina, mater matrum, despiciens iam baratrum Hedwigis sumpsit gaudia. Flos militum strennuorum in te fulget, cetus morum, hic reperit tristis chorum, hic fons manat mel amorum, carens flamma odiorum, scema spernis viciorum, tu paris tripudia. W tobie leżą święte szczątki Stanisława, tej pamiątki Jako skarbu zakonnicy Strzegą w wspaniałej świątnicy. Tu Jadwiga, matek matka, Bliska życia już ostatka Wielkie bierze radości. Kwiat rycerstwa, postrach wrogów, Błyszczy męstwem u twych progów; Dobre wszędy obyczaje. Smutny, gdy przed chórem staje, Śpiew słodkie budzi uczucia - Bez wrogości, bez zepsucia Tańczy się w niewinności. (tłum. tu i dalej T. Sinko) 682 We wczesnośredniowiecznej łacińskiej poezji Zachodu pochwały miast nawiązywały do tradycji starożytnych enkomiastikonów. Chrześcijański poeta schyłku antyku, C. Rutilius Namatianus (w. V), w swym poemacie o powrocie z Rzymu do rodzinnej Galii (De reditu suo - O swym powrocie, ok. 416) wychwalał Wieczne Miasto według znanych sobie wzorów, całował przekraczane bramy, płacząc na świętych progach, unosił się nad urokiem świątyń i w najbardziej wymyślny sposób, używając wyszukanych metafor, sławił wspaniałość stolicy świata. Z pierwszej połowy VIII wieku zachowała się poetycka pochwała Mediolanu, anonimowy utwór pt. De Mediolano civitate (O mieście Mediolanie), mająca charakter deskrypcji, sporządzonej według logicznie założonego i pedantycznie wykonanego planu: chwali się tu kolejno piękne położenie miasta, jego mury, rynek, bruki, kościoły, grób św. Ambrożego, by przejść następnie do pochwały mieszkańców: bogatych a zarazem pobożnych, kultywujących nauki oraz twórczość literacką, a wreszcie, by zatrzymać się na dostojnej postaci arcybiskupa Teodora II oraz króla Longobardów, Liutpranda. W X wieku powstał znany utwór pochwalny (pieśń pielgrzymów), inc. „O Roma nobilis..." („O, szlachetny Rzymie..."). Pochwały miast - prozą i wierszem - mnożyły się w okresie dojrzałego średniowiecza równolegle z rozwojem cywilizacji miejskiej i rozkwitem kultury urbanistycznej. W XII wieku anonim chwalił Mediolan w utworze „O dolor, o damnum..." („O rozpaczy, o utrato..."), w którym pielgrzym (Viator) w rozmowie z uspostaciowaną Urbs ubolewał nad zniszczeniem miasta. Bonvesin de la Riva (zm. ok. 1313) w utworze De magnalibus urbis Mediolan (O wielkościach miasta Mediolanu; 1288) podkreślał, że kolisty kształt miasta jest symbolem jego doskonałości. Opicinius de Canistris ułożył w r. 1330 pełną zachwytów Liber de laudibus civitatis Ticinensis (Księga pochwal miasta Ticinum), opisując miasto prozą utrzymaną w stylu podniosłym. Współczesny Ciołkowi poeta niderlandzki, lohannes de Wyt (zm. w Utrechcie w r. 1433) pozostawił hymn pochwalny na cześć miasta Deventer (inc. „Daventria laudabilis..." - „Deventrze, godny pochwały..."), być może znany polskiemu twórcy. Coraz częściej (zwłaszcza we Włoszech) spisywano takie pochwały w rodzimych dialektach. Kształujący się w średniowiecznej Europie deskryptywno-enkomiastyczny styl pochwały miasta znajdował oparcie w późnoantycznej teorii retorycznej, do której II. Poezja okolicznościowa. 2. Stanisława Ciołka Laus Cracoviae spopularyzowania w dużym stopniu przyczynił się - oparty na Hermogenesie - podręcznik Priscianusa (w. V-VI): De praeexercitamentis rhetoricae ... liber (Księga wstępnych ćwiczeń retorycznych), czytany powszechnie w szkołach. W swych rozważaniach o pochwale (De laude) Priscianus dowodził, iż każdy opis musi być pouczający: pochwalny (zgodnie z retoryczną zasadą laudatio) bądź też naganny (według reguł vituperatio). Dotyczy to zarówno ludzi, jak przedmiotów czy też miejsc. Wśród tych ostatnich specjalną rolę odgrywa miasto. Jego pochwała nie może ograniczyć się do opisu miejsca, a więc położenia krajobrazowego i architektonicznej struktury nadanej owej zamkniętej przestrzeni ręką człowieka. Konieczne jest scharakteryzowanie zamieszkującej je ludności: sposobu jej życia i wartości duchowych, a także umiejętności i wiedzy. Jednocześnie zarówno łacińskie, jak wernakularne piśmiennictwo chrześcijańskiego Zachodu kultywowało inną zgoła wizję miasta, silnie nacechowaną aksjologicznie, ujmowaną w kategoriach dobra i zła, cnoty i grzechu, odwołującą się do biblijnych symboli Jerozolimy, jako miasta świętego (wraz z apokaliptycznym obrazem Nowej Jeruzalem) - z jednej strony oraz Babilonu, jako „nierządnicy świata", siedliska sił wrogich Chrystusowi - z drugiej. Symbolika Jerozolimy i Babilonu przewijała się przez twórczość „urbanistyczną" dojrzałego średniowiecza, służąc za skrótowy, a jednocześnie wymowny zespół znaków literackich. Dla św. Bernarda z Clairvaux Paryż był tylko straszliwym Babilonem, podczas gdy dla wielu innych pisarzy - „upragnioną Jeruzalem", gdzie kwitną nauki i krzewi się prawdziwe, ludzkie szczęście. Tworząc swój obraz Krakowa, Ciołek nawiązał do nurtu tradycji opisowo- -pochwalnej. Decydującą rolę w ukształtowaniu się takich właśnie predylekcji literackich autora musiało odegrać jego zżycie się z formularzami kancelaryjnymi, które nie tylko znał, ale którymi posługiwał się w swej codziennej pracy ze swobodą godną mistrza sztuki dyktowania. Konwencjonalne pochwały miast, w tym również Krakowa (sławnego cudownie wybudowanym pałacem królewskim, wyniosłymi wieżami, opasanego pełną uroku rzeką, dumnego ze wspaniałego ludu i kwitnących tu nauk), przewijały się zarówno przez epistolografię mu współczesną, jak panegiryczne mowy uniwersyteckie czy wreszcie, skrupulatnie gromadzone przez światłych kancelistów, różnorodne materiały wzorcowe służące rozwijaniu kunsztu stylistycznego. Poetyka hymnu, przeznaczonego do artystycznego wykonania wokalno-instrumen-talnego, musiała wpłynąć na ograniczenie elementów deskryptywnych i wyeksponowanie pochwał: one były zresztą głównym przesłaniem pieśni. Miasto zasługuje na uznanie, gdyż jest skupiskiem dostojnych mężów, zacnego kleru, matron i dzieci, kwiatu rycerstwa. Tu, gdzie spoczywają szczątki świętego patrona, gdzie dokonała żywota „matka matek", wspaniała królowa (Jadwiga), mogą panować tylko sprawiedliwość, czystość i dobre obyczaje. Z kolejnych strof dowiadujemy się, że strażnikiem praw i wzorem dobrych obyczajów jest władca kraju, stanowiący szczególną ozdobę stołecznego miasta. Uwaga autora przenosi się z kolei na królową Sonkę. Panegiryk miasta przekształca się niepostrzeżenie w enkomion panującego rodu, a zwłaszcza - młodej i pięknej, niedawno poślubionej małżonki władcy, której kraj zawdzięcza następców tronu: Tu regine venustatem, cuius vultus vetustatem Patrzysz na królowej lica I jej piękność cię zachwyca 683 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja nescit, solą honestatem, ut ver tendens ad estatem, prefigurat maiestatem, intueris puritatem, preclara pallacia. Quam agmina puellarum astant pulcre consertarum; si quis ferat cór amarum et inspectet valde parum totam formam specierum, mox resumit cór sincerum et intrat solacia. Co starości nie zna, ale W uczciwości świeci chwale. Jako wiosna mknąc ku latu Daje przedsmak majestatu, Tak jej czystość błyszczy światu Wśród dworskich wspaniałości. A królowej tej pokoje Wypełniają panien roje; Kto by w sercu miał strapienie, Starczy jedno mu spojrzenie Na urody ich promienie, Aby doznał radości. Towarzyszące zachwytom nad urodą młodej królowej zwroty, dotyczące jej czystości moralnej i majestatyczności, mają posmak, jak to już zauważono, obrony protektorki poety przed zarzutami niewierności małżeńskiej. Pochwała jej fraucymeru wnosi nowy zupełnie akcent do średniowiecznego obrazu dworu, jaki ukształtował się w tradycji piśmiennictwa w Polsce; wystarczy przypomnieć w tym miejscu topos dworzanina (aulicuś), zadomowiony - za wzorem łacińskiej satyry stanowej - w twórczości dydaktycznej XIV-XV wieku, np. w De curie miseria. Sonka, jako mityczna Febe, jaśnieje na firmamencie w otoczeniu dwu gwiazd - synów: Władysława i Kazimierza: Phibi stellis constipatur, duobus natis recreatur, Wladislaus primus fatur, Kazimirus alter datur, summus parens collaudatur, pater Deo commendatur et inclita Zophia. Febę gwiazdy otaczają, Dwaj synowie pocieszają: Ten Władysław, Kaźmierz drugi, Stwórcy swego nowe sługi, Ojca Bogu polecają I matce blasku dodają W niezmiernej szczęśliwości. Hymn, jak już wspomnieliśmy, zamyka modlitewna apostrofa do Boga, zawierająca prośbę o powodzenie Ojczyzny: Rerum primus conservator, carismatum tu es dator, ens entium et plasmator, collapsorum restaurator, supplex oro te, peccator: esto nostri adamator, da letari patria! Alleluia! Ty, co wszystko zachowujesz, Łaską hojnie nam szafujesz, Bycie bytów, Stworzycielu I upadłych wskrzesicielu, Kornie błagam, grzesznik, Ciebie, Byś wspomagał nas w potrzebie, Daj Ojczyźnie radości! Alleluia! 684 „Cracovia civitas..." należy do najwcześniejszych w Polsce panegiryków dworskich; jest pierwszą (znaną) poetycką pochwałą miasta, amplifikowaną enkomionem mieszkańców, a zwłaszcza panującego rodu i jego pałacowego otoczenia. Z uwagi na swój związek z melodią i przeznaczenie do kunsztownego wykonania wokalno--instrumentalnego w stylu włoskim (powiedzielibyśmy dziś: w sposób awangardowy) II. Poezja okolicznościowa. 3. Genethliaca dworskie budzi żywe zainteresowanie muzykologów. Uwagę historyka literatury skupia nie tylko jej tematyka, wyraźnie odcinająca się od tła wcześniejszej poezji układanej w Polsce w języku łacińskim. Na uwagę zasługuje jej podniosły styl panegiryczny, przenoszący schematy retoryczne, spetryfikowane w średniowiecznej sztuce dyktowania, na grunt poezji; miał on służyć za wzór następcom Ciołka, być może nie tylko posługującym się łaciną. Przypomnijmy wreszcie, że układając panegiryk na cześć miasta i panującej rodziny twórca sięgnął po formę hymnu kościelnego, o bardzo popularnej w średniowieczu strukturze (znanej m.in. z Dies irae, dies ilia). Strofy zostały zbudowane z siedmiu wersów z zastosowaniem kunsztownego rymu tyradowego (aaaaaab), którego ostatni składnik: b - powtarza się w zakończeniach wszystkich zwrotek. Zasadę siedmiowersowości przełamują dwie początkowe strofy, z których pierwsza liczy 6, druga zaś tylko 5 wierszy. Strofa pierwsza mąci ponadto sylabiczny tok pieśni (zbudowanej z wersów ośmiozgłoskowych z dodaniem na końcu jednego wiersza siedmiozgłoskowego), została bowiem ułożona siedmiozgłoskowcem, a tylko jej wers przedostatni liczy 8 sylab. Odstępstwa te objaśniano niedokładnością przekazów (R. Ganszyniec), próbując je nawet poprawiać (!), jednakże praktyce korygowania rzekomych błędów kopistów stanowczo przeciwstawił się ostatni wydawca tekstu, H. Kowalewicz. Być może wskazane niekonsekwencje w budowie dwu początkowych strof pozostawały w związku ze swoistą modą na formalne urozmaicanie tekstu pieśni, panującą w kompozycjach włoskich, a związaną z jej stylem wykonawczym. 3. GENETHLIACA DWORSKIE Autorstwo łacińskich pieśni pochwalnych ułożonych z okazji narodzin królewiczów: Władysława (31 X 1424 roku, późniejszego króla, zaginionego pod Warną w r. 1444) oraz Kazimierza (16 V 1426-2 III 1427), synów Władysława Jagiełły i jego czwartej żony Sonki (Zofii Holszańskiej) przypisywano - jak już wiemy - Stanisławowi Ciołkowi, chociaż niektórych badaczy (np. R. Ganszyńca) uderzała odmienność stylistyczna obu utworów od „Cracovia civitas...". H. Kowalewicz przysądził panegiryki innemu twórcy, którego imię brzmiało: Mikołaj. Pieśń poświęcona Władysławowi (inc. „Nitor indite claredinis..." - „Niech światłość przedziwnej jasności...") zachowała się (rękop. Biblioteki Narodowej, zbiór Krasińskich, sygn. 52) wraz z niekompletnymi nutami obejmującymi jedynie zapis najwyższego głosu (wokalnego). Dwa niższe głosy (instrumentalne) zostały z nieznanych przyczyn opuszczone przez kopistę, który pozostawił nawet na nie miejsce. Zapisana melodia odznacza się płynnością, kołyszącym rytmem i - zdaniem specjalistów - zdradza wyraźny wpływ włoskiej, nowoczesnej szkoły muzycznej. Przekaz związanego z nutami tekstu poetyckiego zawiera aż dwie niespodzianki. Po pierwsze, występuje w podwójnej wersji: jedna okazuje się nabożną pieśnią Bożonarodzeniową, podczas gdy druga, nadpisana nad nią, stanowi jej świecką parafrazę, będącą pochwałą właśnie narodzonego Władysława. Po drugie, w pierwszej zwrotce redakcji świeckiej kryje się akrostych imienia autora tekstu, w łacińskiej formie: NICOLAUS. To właśnie ów akrostych pozwolił skreślić „Nitor indite claredinis..." z listy poetyckich utworów Stanisława Ciołka. Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja t"\ „•.., •' •' •'•U'..,',', • j. m-^--1'''''''*' p^vHK^mcn- --.„.-Lii fC*^A **i.^x. . L^_i!. u77 _v i- ™ -j««ij«-»«» „Nitor indite...", kantata ku czci królewicza „Hystoriographi acie...", kantata ku czci króle-Władysława, początek tekstu z nutami wieża Kazimierza, początek tekstu z nutami 686 Zarówno temat, jak stylistyka panegiryku Mikołaja wiążą się ściśle z właściwościami literackimi innego utworu, odnotowanego w tym samym rękopisie, o inc. „Hystoriographi acie..." („Dziejopisa bystrością..."), ułożonego ku czci Kazimierza. Tekst utworu został podpisany pod nutami trojgłosowej melodii, skomponowanej przez wybitnego kompozytora Mikołaja z Radomia, którego nazwisko uwieczniono na karcie 174 v. Muzyczne opracowanie pieśni zdradza wpływ nowoczesnego stylu włoskiego, reprezentowanego zwłaszcza przez G. Ciconię. Trójczęściowa całość, mająca formę motetu, została skomponowana na głos wokalny (najwyższy) oraz dwa (niższe) głosy instrumentalne. Cechy partii wokalnej zbliżają ją do konwencji balladowych. Niezależnie od podobieństw muzycznych pieśni urodzinowe dla królewiczów wykazują liczne analogie literackie, zwłaszcza w planie stylistycznym. Uderza w nich stosowanie wyszukanej leksyki i pompatycznych przenośni, zaciemniających sens przekazu. Manieryczny sposób wypowiedzi dopuszcza np. dziwne neologizmy łacińskie o podłożu greckim. O Kazimierzu czytamy np. iż jest vernithronos vernulus (w. 13). Słowo vernum pochodzi od ver (wiosna); thronos (gr. tron lub przen. władza królewska, monarchia; łac. thronus); vernulus wywodzi się zapewne od łac. vernus (wiosenny); być może przenośnię tę można odczytać jako „wiośniany wiosno-władca" (Kazimierz urodził się w maju, ponadto wiosna była symbolem młodości). II. Poezja okolicznościowa. 3. Genethliaca dworskie R. Ganszyniec zwrot ten przełożył jako: „wiosnotronny wiosnówek". Nienaturalny i pompatyczny styl miał zapewne - w intencji twórcy - sprzyjać podniosłemu nastrojowi pieśni, mających charakter dworskich panegiryków. Przykładem takiego sposobu wypowiedzi poetyckiej może być początkowa strofa pieśni o narodzeniu Władysława (zawierająca akrostych autorski): Nitor Inclite Claredinis hOnores LAxat Valedinis Sitientis genticule gaudimonia Polonorum conducentis cerimonia. Niech światłość przedziwnej jasności Donośnymi okrzykami wyzwala Narodu Polaków spragnionego [życzenia] Uciech i radości Obchodzącego święty obrzęd [chrztu], (tłum. tu i dalej F. Kormesówna) H. Kowalewicz przypuszcza, że autorem obu pieśni urodzinowych mógł być, współczesny Ciołkowi i blisko z nim związany, Mikołaj z Błonia zwany Pszczółką (daty życia nieznane). Mazowszanin, syn niejakiego Falisława z Błonia, studiował na Uniwersytecie Krakowskim, uzyskując w r. 1415 bakalaureat artium. W r. 1421 został magistrem, następnie doktorem dekretów. W okresie szczytowej kariery dworskiej Ciołka był zatrudniony w kancelarii wawelskiej (1422-1427), a zarazem pełnił funkcje kapelana królewskiego. Za Ciołkiem, wkrótce po jego konsekracji biskupiej, przeniósł się do Poznania (1429) i został tam kapelanem. Prawdopodobnie towarzyszył swemu mocodawcy w podróży na sobór do Bazylei, a po jego śmierci wrócił na Mazowsze, gdzie przypuszczalnie objął probostwo w Czersku. Z dokumentów kościelnych wiadomo, że był członkiem kapituły płockiej oraz kanonikiem kolegiaty warszawskiej. Zasłynął głównie jako kaznodzieja i autor parokrotnie wydawanych Sermones de tempore et de sanctis (pierw. w Strasburgu, 1484), a nadto traktatu tzw. Sacramentale (powst. ok. r. 1430, drukowanego wielokrotnie, począwszy od wrocławskiej edycji z r. 1475). Brak jakichkolwiek świadectw o ewentualnej jego twórczości poetyckiej. Przypuszczenie wytrawnego badacza i znawcy poezji łacińskiej w Polsce wydaje się wszakże bardzo prawdopodobne. Nie ma wątpliwości co do tego, że oba panegiryki powstały w bezpośrednim otoczeniu królewskim na dworze Jagiełły, gdzie ze szczególnym upodobaniem rozwijano wielogłosową muzykę w stylu włoskim, a jej wybitnym przedstawicielem był kompozytor jednej (a może obu?) melodii do pieśni dla królewiczów - Mikołaj z Radomia. Mikołaj Pszczółka, kapelan królewski, mógł spróbować swych sił pisarskich (wykształconych na kunsztownej prozie kancelaryjnej, stosującej reguły ars dictandi) w dziedzinie sztuki wierszowania. Manieryczność stylu pieśni mogła być rezultatem rutynowej kwiecistości, wyniesionej z formularzy i wzorów epistolograficznych. Pieśni pisane ku pochwale nowo narodzonych dzieci określano w starożytności nazwami genethliacon, genethliacum (z gr. genethliakón - urodzinowe). Stanowiły one odmianę poezji panegirycznej i - układane najczęściej dla potomków panujących rodów - wzbogacały dworską twórczość okolicznościową. Odbiegające od tej konwencji utwory pozostawili wybitni poeci rzymscy I w. p.n.e., zwłaszcza elegicy (Tibullus i Propercjusz) oraz Wergiliusz w swej słynnej Eklodze IV (zwanej też „Śpiewem Sybillińskim"), w której zapowiada narodziny z Dziewicy chłopca „Który się rodzi, by zniszczyć na ziemi wieki żelazne/ I złote wieki przywrócić" (w. 9-10, tłum. Z. Kubiak). W średniowieczu Ekloga Wergiliańska była interpretowana jako zapowiedź nadejścia Chrystusa. Do tradycji genethliaków nawiązywali z rzadka 687 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja poeci chrześcijańscy, zwłaszcza u schyłku antyku; należał do nich Auzoniusz (Decimus Magnus Ausonius, ok. 310-395), słynny retor, wychowawca przyszłego cesarza Gracjana. W poezji okresu karolińskiego, a także w dobie tzw. renesansu XII wieku oraz w późniejszych fazach europejskiego średniowiecza genethliacum nie cieszyło się wielką popularnością; w porównaniu z masą utworów epitafialnych oraz innych wierszy okolicznościowych, wypełniających zbiory łacińskich poetów tego czasu, można mówić zapewne o zaniku tego gatunku. Wypada natomiast - choć brzmi to nieco paradoksalnie - zwrócić uwagę na bogactwo chrześcijańskich utworów pochwalnych ku czci nowo narodzonego Dzieciątka. Ta chrześcijańsko-religijna wersja starożytnego genethliakonu pojawia się na kartach zbiorów poezji, takich m.in. twórców, jak: Auzoniusz, Paulinus z Noli (353-431), Sidonius Apollinaris (ok. 430-ok. 486) czy znani nam już dobrze pisarze średniowieczni: Hrabanus Maurus, Hildebert de Lavardin, św. Bernard z Clairvaux. Przykładu bezpośredniej zależności świeckiej pieśni pochwalnej ku czci potomka królewskiego rodu od utworu Bożonarodzeniowego dostarcza kantata ułożona przez poetę Mikołaja dla królewicza Władysława. Wspomnieliśmy już na wstępie, że ta ostatnia (inc. „Nitor indite claredinis...") jest po prostu parafrazą nabożnego utworu, zaczynającego się od tych samych słów, wpisaną w manuskrypcie nad tekstem o narodzinach Chrystusa. Porównajmy wybrane strofy, aby zorientować się w kierunku i charakterze dokonywanych przez Mikołaja zmian: II. Poezja okolicznościowa. 3. Genethliaca dworskie 688 [1] Nitor inclite claredinis cuncta rumpat labiminis obnoxia fedaminum acerbamina deicorum obruentis celi limina. Niech światłość przedziwnej Wszystko pokona, co skazie [pierworodnej] Podległe, i brudów [grzechu] Cierpkości, boskich Rozwierawszy nieba progi. [3] Genito doctrinarie De Maria virgine sine virili semine, emanantis regifice atque divinissime: gratus natus patuit, ut pius pater voluit. Z Marii Dziewicy Bez nasienia męskiego, Latorośl rodu królewskiego Oraz arcyboskiego Upragniony syn zawitał, Tak jak Bóg Ojciec zrządził. Nitor inclite claredinis honores laxat valedinis sitientis genticule gaudimonia Polonorum conducentis cerimonia. jasności Donośnymi okrzykami wyzwala Narodu Polaków spragnionego [życzenia] Uciech i radości Obchodzącego święty obrzęd [chrztu]. Genito nato Zophia genitrice regia genitore largifico Wladislao regifico atque invictissimo gratus natus claruit ut lesus Cristus voluit. Synek zrodzony z Zofii, Królowej rodzicielki I z rodzica przeszczodrego Władysława króla przesławnego I niezwyciężonego Upragniony syn zajaśniał, Jak Jezus Chrystus zrządził. [4] Pange, clange sonoriter tripudia multiformiter concio orthodoxica Marie dans carmina, arguta vocum fragmina perstrepens electis clangoribus intimłs ex animantibus. Śpiewaj głośno, graj wesoło, Pląsaj, tańcz w wszelaki sposób, Gminie prawowierny I opiewaj Marię W misternym głosów splocie Do wtóru harmonijnych dźwięków Opiewaj ją z głębi serca. Pange, clange feliciter tripudia triformiter tola gens Polonica prole de magnifica producta ac clarifica serenis hymnis ex natalibus regiis ex penetralibus. Śpiewaj głośno, graj szczęśliwie, Pląsaj, tańcz w potrójny sposób, Cały narodzie polski Za wspaniałego potomka Nam urodzonego i wysławiaj go W dźwięcznych hymnach z tych urodzin Z małżeństwa królewskiego. Zabiegi parafrazatora okazują się zadziwiająco proste. Maria Dziewica zostaje zastąpiona przez królową Zofię, Jezus przez królewicza Władysława, chrześcijaństwo („gmin prawowierny") przez naród polski. Zmianie realiów towarzyszą drobne tylko zabiegi stylistyczne. Nienaruszona pozostaje w zasadzie metaforyka utworu religijnego. Już na początku pierwszej strofy „światłość przedziwnej jasności", która ma pokonać wszystkie grzechy i cały brud świata, symbolizująca Chrystusa - okazuje się stosowną przenośnią dla królewskiego potomka, którego narodziny wyzwalają radość poddanych. Średniowieczne w swej fakturze pieśni na narodziny królewiczów nie wykazują związku z wzorami antycznych genethliaków. Być może inspiracji tematycznych dostarczyły Mikołajowi popularne w muzyce europejskiej, zwłaszcza wśród kompozytorów i autorów włoskich nowego stylu, kantaty na cześć panujących dynastii. Włoskie kompozycje, jak już wspomnieliśmy poprzednio, cieszyły się szczególnym uznaniem na dworze Władysława Jagiełły, a moda na nie wzrosła w czasach królowania Sonki. Wymownym faktem jest umieszczenie w tym samym manuskrypcie muzycznym kompozycji twórców polskich (zwłaszcza Mikołaja z Radomia) oraz obcych (m.in. Ciconii). Przytoczmy na zakończenie fragment otwierający kantatę ku czci królewicza Kazimierza: Hystoriographi acie mentis lustrate facie nove prolis magnalia pangitote natalia ompnia per diversoria: euge faustis donaria! Vandalorum propages, preconia compages Dona Sortis ceteris favent, sed a superis tibi naturalia manant crassa copia. Dziejopisa bystrością Rozważcie w swym umyśle Nowego potomka wspaniałości! Opiewajcie narodziny Przez wszystkie świata strony: Oto dla szczęsnych podarki! Wandalów ty latorośli Ułóż huczne chwalby! Dary Losu innym Stają się udziałem, lecz od niebian Tobie [dary] przyrodzone Spływają gęstą masą. (w. 1-12; tłum. F. Kormesówna) 689 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Manieryczny patos stylu, dochodzący do głosu w poprzedniej pieśni, i tu uwydatnia się z całą siłą, nie wystawiając pochlebnej metryki autorowi panegiryków urodzinowych. 4. FUNERALIA Konwencje literackiego żalu pośmiertnego, stanowiącego średniowieczny odpowiednik starożytnego epicedionu, kształtowały się z wolna w chrześcijańskiej poezji łacińskiej już w okresie rozpadu kultury Cesarstwa Rzymskiego. Obok krótkich, epigraficznych (rytych najczęściej na grobowcach lub w świątyniach) epitafiów, zawierających prócz formuły hic iacet... skrótowe dane o zmarłym (kim był, jakie były jego zasługi dla kościoła lub państwa, jakie nosił imię itd.), układano, z czasem coraz częściej, obszerne utwory literackie, w których obok pochwały doczesnych zalet, cnót i czynów nieżyjącego pojawiały się elementy refleksji nad fenomenem śmierci oraz pocieszenia w duchu chrześcijańskiej eschatologii: odchodząc z tego świata, pełnego grzechu i trosk zmarły przeniósł się do rzeczywistości Boskiej, nie znającej ograniczeń czasowych i wypełnionej duchowym szczęściem. Nietrudno rozpoznać w tych stereotypowych motywach treściowych ślady antycznych: laudatio oraz consolatio, mających swe źródło i uzasadnienie w teorii retorycznej. Do najwcześniejszych utworów pośmiertnych utrzymanych w tej konwencji można zapewne zaliczyć Auzoniusza Epicedion in patrem (Epicedium dla ojca) czy też Paulina z Noli De obitu pueri (O zgonie chlopca). Duży wpływ na rozwój żalów łacińskiego średniowiecza europejskiego wywarły utwory Wenancjusza Fortunatusa, wypełnione lirycznymi treściami komploracyjnymi, przypominające płaczliwe zawodzenie nad zmarłym. W poetyckich zbiorach twórców łacińskich utwory żałobne (nazywane tam przeważnie epitafiami) pojawiały się zwłaszcza jako produkt rozwoju kultury dworskiej. Wiele ich możemy odnaleźć na kartach dzieł autorów doby karolińskiej, np. u Hrabana Maura, który układał je dla przedstawicieli różnych stanów (władców, ich małżonek, biskupów) czy też pisarzy i przyjaciół, nie zapominając przy tym o świętych męczennikach i wyznawcach. Pośmiertne żale wkraczają na stałe do repertuaru tematycznego łacińskich poetów dojrzałego średniowiecza. Piszą je m.in.: Hildebert de Lavardin, Marbod z Rennes, Adam od Św. Wiktora i wielu innych. Tematycznie były one bliskie znanym nam już „planktom". W Polsce epitafia nagrobne pojawiły się zapewne stosunkowo wcześnie; jak pamiętamy, najdawniejszy ze znanych dziś napisów tej treści: „Ossa trium...", zachowany w niepełnym brzmieniu w katedrze gnieźnieńskiej, pochodzi z początku XI wieku. Ocalała od zniszczenia garść późniejszych utworów pośmiertnych; niektóre z nich omówiliśmy już wcześniej. W XV wieku nastąpił w Polsce widoczny rozwój łacińskiej twórczości funeralnej, przybierającej najczęściej formę rozbudowanych poematów żalowych i kommemo-racyjnych o charakterze panegirycznym. Warto podkreślić na wstępie, że nawiązując do wcześniejszej tradycji europejskiej, utwory te utrzymywały się w ramach konwencji poezji żałobno-lamentacyjnej, nie wykraczając przy tym poza typowo średniowieczną, tradycyjną technikę wierszowania. Używano najchętniej leoninów, stosowano 690 rozmaite koncepty formalne, wprowadzano tzw. prozę heksametryczną (powstającą n. Poezja okolicznościowa. 4. Funeralia Egzekwie, inicjał S z Gradualu Jana Olbrachta wskutek destrukcji heksametru), odwoływano się do form wierszowych wypracowanych w średniowieczu - w przeciwieństwie do iloczasowej metryki starożytnej. Równocześnie sięgano okazjonalnie do poetów starożytnych (np. do Horacego, Owidiusza, Wergiliusza czy Stacjusza - w czym celował np. Adam Świnka) i przejmowano z ich dzieł pojedyncze zwroty lub nawet całe wersy. Żale pośmiertne powstawały głównie w środowisku dworskim, wiążąc się najczęściej z otoczeniem Władysława Jagiełły oraz jego bezpośrednich następców. Wkrótce poczęły się też pojawiać na dworach magnackich i biskupich. Znamy ich najważniejszych twórców. Byli nimi: Adam Świnka, Grzegorz z Sanoka oraz Marcin ze Słupcy. Niektóre utwory pozostały anonimowe lub są (z pewną dozą wątpliwości) przypisywane popularnym ówcześnie poetom, związanym bliżej z kręgiem kancelarii królewskiej. Cieszyły się widać dużym uznaniem i odpowiadały zapotrzebowaniu kulturowemu, a zapewne i politycznemu, skoro Jan Długosz zamieszczał je w swych Rocznikach..., temu właśnie źródłu (jego licznym redakcjom rękopiśmiennym, a potem drukowanym) zawdzięczamy znajomość większości tekstów. Warto poświęcić choćby parę uwag postaciom twórców zachowanych utworów funeralnych. Adama Świnkę znamy już jako autora łacińskich nabożnych sekwencji. Grzegorz z Sanoka (ok. 1407-1477), jeden z najwybitniejszych prekursorów polskiego humanizmu, interesuje nas tu z uwagi na swą twórczość wyprzedzającą 691 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja okres życia, którym wpisał się do dziejów nowych prądów kultury jako ich współtwórca i znakomity przedstawiciel. Pochodził z ubogiej rodziny szlacheckiej, osiadłej w mieście. Wpisał się na Uniwersytet Krakowski, gdzie rozpoczął swą edukację, wkrótce jednak wyjechał do Niemiec i tu studiował przez 5 lat jako wędrowny scholar. W r. 1428 był już w Krakowie, gdzie w r. 1433 uzyskał bakalaureat na wydziale artium, będąc równocześnie wychowawcą dzieci możnej rodziny Tarnowskich. W tym właśnie okresie (a więc przed wyjazdem do Włoch, który miał stać się punktem zwrotnym w jego biografii i światopoglądzie) napisał banalne, typowo średniowieczne epitafium dla Władysława Jagiełły (inc. zob. niżej) (1434), a może jeszcze inne, które niekiedy mu się przypisuje. Marcina ze Słupcy poznaliśmy już wcześniej jako autora łacińskiej sekwencji. Z uwagi na stan osób, którym poświęcono żale pośmiertne, możemy wyodrębnić dość obszerną grupę utworów „królewskich" (pisanych dla władców oraz członków ich rodzin), a dalej - poematy dla rycerzy i dostojników świeckich oraz wybitnych reprezentantów hierarchii kościelnej. Epicedia „królewskie" reprezentują: - inc. „Sidus Polonorum iacet hie Hedvigis eorum..." (Polaków gwiazda, Jadwiga, tutaj spoczywa...) - anonimowy utwór upamiętniający zmarłą dn. 17 VII 1399 roku królową Jadwigę, pierwszą żonę Władysława Jagiełły; po tekście poematu u Jana Długosza (Roczniki..., Księga dziesiąta, r. 1399) pojawia się jego późniejsza, zapewne już renesansowa, wyraźnie interpolowana, parafraza, występująca tylko w niektórych rękopisach (inc. „Hoc iacet Hedvigis tumulo Regina..." - „W tym grobie spoczywa Jadwiga królowa..."); - inc. „Virginian o iubar, o inclita gloria regni..." („Ozdobo dziewic, przesławna chwało królestwa...") - utwór Adama Świnki (ówcześnie sekretarza królewskiego) ku czci córki Jagiełły i jego drugiej żony Anny, królewny Jadwigi zmarłej dn. 8 XII 1431 roku w dwudziestym trzecim roku życia (podstawowy przekaz tego utworu znajduje się u Długosza, jw., Księga jedenasta, pod r. 1431); - inc. „Hanc tibi nimbiferam quondam pie sceptriger odam..." („Tę burzliwą odę tobie, niegdyś pobożny dzierżycielu berła...") - młodzieńczy (wspomniany wyżej) poemat Grzegorza z Sanoka, upamiętniający śmierć króla Władysława Jagiełły, zmarłego dn. l VI 1434 roku; tekst - wraz z informacją o autorstwie utworu - zamieścił Długosz (jw., Księga jedenasta, pod r. 1434); - inc. „Sanguine clara Ducum Russiae, clarissima quondam..." („Ze szlachetnej krwi ruskich książąt niegdyś slawna...") - pośmiertny panegiryk dla czwartej żony Władysława Jagiełły, Zofii Holszańskiej (Sonki), matki królów: Władysława i Kazimierza, zmarłej dn. 21 IX 1461 roku; utwór (przypisywany niekiedy Grzegorzowi z Sanoka) podaje Długosz (jw., Księga dwunasta, pod r. 1461). Grupa zachowanych utworów pośmiertnych dla sławnych rycerzy, dostojników świeckich lub kościelnych i innych wybitnych osobistości, przedstawia się liczebnie skromniej: - inc. „Arma tua fulgent, sed non hie ossa quiescunt..." („Twój herb tu pięknie błyszczy, lecz nie tu twe prochy...") - poemat Adama Świnki, upamiętniający heroiczną walkę i zgon na polu chwały wybitnego, wsławionego pod Grunwaldem rycerza, Zawiszy Czarnego z Garbowa, stanowiącego już za życia symbol prawości i cnót rycerskich, poległego w czasie wyprawy Zygmunta Luksemburczyka przeciw Turkom w r. 1428, w pobliżu twierdzy Golubec nad Dunajem (przekaz Długosza, 692 jw., mieści się w Księdze jedenastej pod r. 1428); H. Poezja okolicznościowa. 4. Funeralia - inc. „Decus opatrie, spes et honos inclita regni..." („Ozdobo ojczyzny, nadziejo i chwało królestwa...") - utwór Marcina ze Słupcy, upamiętniający zmarłego dn. 14 IX 1446 roku Wincentego z Szamotuł, kasztelana międzyrzeckiego, wieloletniego wodza i zwycięzcę na polach bitewnych, m.in. w r. 1428 głównego dowódcy wojsk księcia Witolda; charakteryzując go krótko, Długosz podkreśla nie tylko jego rycerskość, poświadczoną na polach bitewnych, ale i skłonność do żartów, świadczącą o pogodnym i wesołym usposobieniu (tekst z tzw., dziś już nie istniejącego, Kodeksu Jana ze Słupcy ogłosił A. Bruckner); - inc. „Anno milleno quadringe vige quoque seno..." („Roku tysiąc czterechsetnego dwudziestego i szóstego...") - również pióra Marcina ze Słupcy, jest poematem pośmiertnym ku czci Andrzeja Łaskarza z Gosławic, zmarłego dn. 24 VIII 1426 roku, biskupa poznańskiego, nazwanego mylnie w manuskrypcie arcybiskupem (tekst utworu ogłosił A. Briickner, jw.). Wiersze pośmiertne układano przeważnie według wspólnego schematu, obejmującego laudatio, a w tym: a) wstępną pochwałę, zawierającą często epitafialną formułę „hic iacet...", b) obszernie rozbudowaną laudację osoby zmarłej, uwzględniającą zarówno jej ród i pochodzenie, jak osobiste zalety i czyny, niekiedy także przymioty umysłu, a nawet ciała, c) okoliczności zgonu, niemal bezwyjątkowo z podaniem dokładnej daty rocznej i dziennej, a czasem nawet godziny rozstania się z życiem; d) comploratio: opis rozpaczy otoczenia i powszechnego żalu wywołanego odejściem niezastąpionej osoby; e) wreszcie consolatio: próbę pocieszenia, przybierającą najczęściej formę opisu niebiańskich radości, oczekujących cnotliwego człowieka po rozstaniu się z życiem. Za najbardziej schematyczne jesteśmy skłonni uznać epitafium dla królowej Jadwigi; za szczególnie ciekawe w swych odstępstwach od normy - epitafium dla Zawiszy Czarnego pióra Adama Świnki. Królowa Jadwiga, dziedziczka węgierskiego tronu, znakomita córka króla Ludwika, stawszy się władczynią Polaków i Litwinów, tym ostatnim „światło ukazała wiary, za sprawą wszechmocnego Boga". Była istotą o wielkim umyśle i sercu: „duchowieństwu skarbem, ubogim rosą, Kościołowi podporą [...]". Władała dobrocią, w imię miłości Bożej: Sic bonis humilis, malis fueratque suavis Et libens et grata, cunctis aequalis erat. Non ibi delituit scintilla fastus et irae, Sed mitis et patiens et sine felle fuit. Teneris in annis calcata cupidine carnis, Mentis in arcane obsequiturque Deo. (w. 21-26). Dla obcych łaskawa to pani Dla złych nawet pełna słodkości, Dla wszystkich życzliwa, Jednako im ulżyć gotowa. Nie było w niej ni skierki pychy ani złości, Lecz dobroć, co żółci nie znała. Grzeszne pożądliwości zdeptała w młodości, Bogu z głębi serca oddana. (tłum. J. Mrukówna) 693 Cz. HI. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja it iiHttiic yutcji uHftp bctct*vtt& tti&tnc tumie icn iKrligtn Mft unHiSMiu-Xj- a* t(mim-(r di tote Psalterz floriański wykonany dla królowej Jad- Epitaphiwn Zavissi Adama Świnki, początek wigi, strona z herbem Andegawenów tekstu Powszechną radość wzbudziła wieść, że będzie matką dziedzica tronu. Jednak stało się nieszczęście: umarła wraz z nowo narodzoną córeczką dnia 17 lipca 1399 roku, o godzinie trzynastej; w porze, gdy księżyc był w znaku Wodnika, a słońce w znaku Raka: „Zgasła, ach zgasła ta królewska gwiazda [...]". Następują refleksje na temat życia i zgonu: Quid recensemus vitae praesentis occasum, Quod oritur, occidit; fit foenum quod floruit. Pessima pravorum mors, optima certe piorum, Non obiit, abiit, obiens quae vitam adit. Et quia non planctu, sed prece iuvare necesse, Orate supplices cordeque voce simul. (w. 47-52). Kwiat, który znałeś w rozkwicie za życia, Co go śmiertelna wina nie skalała, Teraz już zwiędły w śnie śmiertelnym leży. O cóż o życiu, co mija, powiemy? Umiera wszystko, co na świat się rodzi, 694 A kwiat wspaniały w siano się zamienia. II. Poezja okolicznościowa. 4. Funeralia Najgorszy zawsze koniec niegodziwych, Najlepsza zwykle śmierć pobożnych czeka. Ta nie umarła, odeszła jedynie, Bo umierając przeszła do żywota. A że nie płaczu, lecz modłów tu trzeba, Błagajcie kornie i sercem i usty: (tłum. jw.) Konsolacja obejmuje obraz raju, przestrzeni niebiańskiej, Boskiego loci amoeni, w którym szczęśliwa zmarła pozostanie już teraz na wieczność: O Rex Polorum! Reginam hanc Polonorum Suscipe locandam in Paradiso tuo, Spiral ubi nardus, nascuntur aromata, nectar Conficitur, sudant balsama, mella fluunt; Dulcia mella fluunt, resonat harmonia, cantus, Pellitur unde fames, tollitur unde calor; Odór ubi fragrat, rosa pullulat, scaturit amnis, Ver ubi non glacies, nec ubi regnat hiems. Amen. (w. 53-60) „Królu wszechświata, tę polską królową Przyjmij i umieść wśród rajskich zastępów! Gdzie nard i inne wonieją zapachy, Nektar się rodzi i sączą balsamy I miody płyną. Gdzie słodkie miody płyną, Gdzie słodkie śpiewanie rozbrzmiewa. Głód ni słoneczny upał tam nieznany Gdzie wśród zapachów strumyka Róża zakwita. Gdzie wieczna wiosna. A lód i zima żadnej nie mają tam władzy". Amen. (tłum. jw.) W utworze Świnki dla Zawiszy Czarnego schemat pośmiertnej pochwały rozsadziły wspaniale rozbudowane sceny epicko-heroiczne, a następnie - liryczny lament nad pokonanymi. Utwór zaczyna się, dopuszczaną przez konwencję, apostrofą do zmarłego, wynoszącą jego ród, zasługi i sławę rycerską; szybko jednak autor zapowiada wyśpiewanie swą „skromną [...] pieśnią" jego bohaterskiej śmierci. Narracja epicka, wypełniająca centralną część poematu (w. 11-45), zaczyna się od podania daty (r. 1428) oraz okoliczności walki. Oto król węgierski, cesarz Zygmunt Luksemburczyk postanowił uderzyć na Turków, zawziętych wrogów chrześcijaństwa. Wyznawcy półksiężyca bronią się zaciekle pod zamkiem o nazwie Golubec, położonym na szczycie wysokiej góry, u stóp której przepływa Dunaj. Mimo ponawianych wysiłków bojowych chrześcijanie ulegają przemocy wrogów i rzucają się do ucieczki. Cesarz namawia Polaków do odwrotu, ale Zawisza Czarny nie chce uznać porażki, ani zostawić braci na polu walki; postanawia walczyć do ostatniej kropli krwi. Wre 695 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja 696 walka. Poganie zdumiewają się walecznymi czynami lśniącego zbroją nowego „Ajaksa". Dopadają go wreszcie: Dum te fulmineo ense, animoque feroci Inque tuis videt auro fulgentibus armis, Theucer ait: „Nunquid Thetidis sevissima proles, Quam atrox multis tenuit iam seculis Orcus, In cedem Frigie, Herebi solute cathena, Item adest nostris vel hostis viribus Aijax. Cerno animum trucem, cerno Volcania arma, Quis sit, ignore, in hiis Mavorcius heros?" Dum clipeo hastaque ferox sic furit in hostes Innumeros cassic spatarum pertulit ictus Et lorice squammas telorum dissecat imber. Occidis ergo, tuis cadens resupinus in armis, Purpureum spiritum vomis cum sanguine mixtum. Heu tues exangues, inhumatis ossibus, artus, Crudelibus feris, rostris volucrumque trahendos Fatum triste dedit. Precisa corpore ceruix Ad Cesarem fertur, fedata puluere Theucro. (w. 29^*5). I gdy cię Turek widzi, jaką grozę siejesz Szybkim jak piorun mieczem, w zbroi, która złotem błyszczy, Mówi: „Czy to jest syn Tetydy, co litości nie zna, Którego straszny Orkus więził wieków wiele, Co zerwał piekła więzy dla Frygii zagłady? Czy też zjawił się równie wrogi naszym Ajaks? Widzę twarz jego srogą, widzę Wulkana dzieło zbroję, Lecz poznać nie mogę, kim jest waleczny w tej zbroi bohater, Kiedy tak groźny rzuca się na wrogów ze swoim mieczem pod tarczy osłoną Spartańskie ciosy, choć gęsto padają, ten hełm wytrzymał. Łuski pancerza deszcz siecze pocisków. Giniesz upadłszy na wznak w twojej zbroi. Już duch uchodzi z ciebie razem z krwi purpurą. Już bez krwi twe ciało. Twych kości nie pogrzebią Okrutnym dzikom i ptactwu na żer pozostawią. Ach, jakże smutny koniec los przeznaczył tobie! Oto twoją odciętą od tułowia głową, Co ją pył Turków sromotnie oszpecił, sułtana darzą. (tłum. J. Mrukówna) Uważne oko filologa klasycznego z łatwością wyławia z epickiego tekstu Świnki liczne pożyczki słowne z dzieł klasyków rzymskich, zwłaszcza z Eneidy Wergiliusza, ale też z Owidiuszowych Metamorfoz czy nawet Ars amandi, wreszcie z Pieśni Horacego - co dowodnie poświadcza dobrą znajomość rzymskiej tradycji i chęć korzystania z niej przez średniowiecznego pisarza. Końcowa część utworu - jak wspomnieliśmy - ma charakter lamentacyjny, utrzymany w tonie osobistym: „Kiedy wspominam twe wspaniałe czyny i twoją II. Poezja okolicznościowa. 5. Wiersze o kiesce warneńskiej dzielność,/ Na twarz mą smutnych płyną łez strumienie./ Łzy roszą lica, łzy, co z serca płyną/". Pojawia się akcent buntu przeciw wyrokom Boskim: „O ty, Którego władcą świata zwiemy,/ Co zamierzyłeś? Czyliż mogłeś patrzeć,/ Jak na Twych oczach padają rycerze?/ Ciężko wzdychając ich zgon opłakali Twoi wybrani./ Sądzę, że ręką zasłaniałeś oczy./" (w. 51-55). Następuje wreszcie próba konsolacji: ci, którzy polegli, uwolnili się już od cierpienia; ci, którzy dostali się w jarzmo pogańskiej niewoli, oby nie utracili wiary; ci, wreszcie, którym los pozwolił cudem ocalić życie i wrócić do kraju, niech modlą się do Boga, by przyjął ich kiedyś do swej chwały. Elementy liryczno-lamentacyjne w jeszcze większym stopniu doszły do głosu w utworze z okazji śmierci królewny Jadwigi. One to wraz z wyraźnie rysującym się talentem narracyjno-epickim, kształconym na wzorach starożytnego heroicum, decydują o profilu literackim pisarza. Nie można pominąć w tym miejscu informacji o prawdopodobnie istniejącym (zaginionym dziś) łacińskim eposie Świnki, spod którego pióra (jak poświadcza J.D.A. Janocki, 1779) wyjść miała „longum carmen heroicum: De rebus gestis ac dictis memorabilibus Casimiri secundi, Poloniae regis inclitissimi" („obszerny poemat bohaterski: O godnych pamięci czynach i słowach Kazimierza II, najsławniejszego króla Polski""). 5. WIERSZE O KLĘSCE WARNEŃSKIEJ W ciągu XIV i w początkach XV wieku umocniło się na Bałkanach panowanie Turków. Półksiężyc, któremu udało się w latach 1438 i 1439 odnieść przygniatające zwycięstwo nad koalicją węgiersko-serbsko-wołoską, stał się realnym niebezpieczeństwem dla chrześcijańskiej Europy, a zwłaszcza dla krajów wysuniętych najbardziej na wschód i południe. Istotnego znaczenia nabrał w tej sytuacji sojusz polsko--węgierski. Przy silnym poparciu dyplomacji Zbigniewa Oleśnickiego sejm węgierski ofiarował 3 III 1440 roku koronę młodziutkiemu władcy Polski, Władysławowi, starszemu synowi Jagiełły i Sonki, urodzonemu 31 X 1424 roku, a zasiadającemu na tronie wawelskim od momentu śmierci ojca, a więc od r. 1434. W imieniu chłopca rządy w kraju sprawował Oleśnicki, zaś na Węgrzech - wojewoda siedmiogrodzki, Janos Hunyady. Panowanie Władysława na Węgrzech trwało cztery lata i było zdominowane problematyką turecką. Z inicjatywy wspieranego przez papiestwo Hunyadego ruszyła w r. 1443 wielka wyprawa przeciwko Turcji, która przyniosła chrześcijanom wiele zwycięstw i zakończyła się korzystnym, dziesięcioletnim rozejmem w Szegedynie, zawartym dnia l VIII 1444 roku. Jednakże legat papieski Giuliano Cesarini, wspierany przez Wenecję oraz Bizancjum, obiecujące silną pomoc wojskową, parł do dalszej wojny. Pod jego wpływem rozejm został po paru dniach zerwany przez stronę węgierską i zwycięska do tej pory armia, na czele z Hunyadym i królem Władysławem, podjęła kolejny atak na wojska sułtana Murada II. Dnia 10 listopada 1444 roku doszło do tragicznej dla chrześcijan bitwy pod Warną, zakończonej całkowitym zwycięstwem Turków, a olbrzymimi stratami po stronie polsko-węgier-skiej. Wśród setek rycerzy na polu walki pozostali król Władysław, a także legat papieski, Cesarini. Wieści o dotkliwej klęsce armii chrześcijańskiej rozchodziły się wolno i były pełne 697 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Bitwa pod Warną, drzeworyt z Kroniki M. Bielskiego sprzeczności. Papiestwo, które odegrało rolę bezpośredniego inspiratora złamania zaprzysiężonego rozejmu i podjęcia nowej krucjaty anty tureckiej, uzyskało początkowo wiadomość o zwycięstwie Władysława. Dopiero w końcu 1444 roku informacja ta została sprostowana, a zatroskany o los zaginionego legata papież Eugeniusz IV słał list do króla, o którego ocaleniu był przekonany, domagając się odeń wszczęcia poszukiwań Cesariniego i wyzwolenia go z rąk Saracenów; ponownie interweniował w tej sprawie w marcu 1445 roku. Dopiero po paru miesiącach uwierzono (widać pod wpływem jakichś nowych wiadomości) w śmierć Cesariniego, skoro dnia 26 VII 1445 roku odprawiona została msza za spokój jego duszy; król Władysław nadal uchodził za żywego. Opinię tę podsycały różne osoby, między innymi uczestnik bitwy pod Warną, Andrea de Palatio, który w obszernym liście przedstawił przebieg walki, podważając przypuszczenia o możliwości śmierci króla. W innych okolicach Italii panowało przekonanie o zwycięstwie nad Turkami: około połowy 1445 roku z Florencji i z Neapolu słano do Władysława listy gratulacyjne. Na Węgrzech, gdzie nie mogło być wątpliwości co do losów bitwy warneńskiej, usilnie podtrzymywano legendę o ocaleniu się króla Władysława; celowało w tym zwłaszcza stronnictwo antyhabsburskie, kierujące się względami czysto politycznymi. Pisano np. listy, układane rzekomo przez Władysława już po bitwie. Zachował się też m.in. list z podpisem Janosa Hunyadego, datowany 22 XI 1444 roku, w którym znajdowała się informacja, iż król został podczas walki raniony w twarz. W r. 1445 na sejm, obradujący nad obsadzeniem tronu węgierskiego, przybył wysłannik burgundzki, świadczący o ocaleniu króla Władysława. 698 Prawdę o bitwie warneńskiej i losach jej przywódców poznał bodaj najwcześniej II. Poezja okolicznościowa. 5. Wiersze o klęsce warneńskiej Wiedeń; tu wiadomości z pola walki dotarły na przełomie listopada i grudnia 1444 roku. Wrogo usposobieni do Władysława Habsburgowie szybko uznali jego śmierć za fakt bezsporny i z energią rozpowszechniali tę informację zarówno wśród zaprzyjaźnionych dworów, jak w opinii publicznej. Pogłoski o możliwym ocaleniu się króla polsko-węgierskiego dementował również, współdziałający z dynastią habsburską, Eneasz Sylwiusz Piccolomini, późniejszy papież, Pius II. W Polsce dotkliwe poczucie klęski łączyło się z nadzieją na powrót Władysława; pogłoski o jego ocaleniu podsycali zręcznie węgierscy dyplomaci. Atmosferę niepewności i wyczekiwania opisuje Jan Długosz: Ta jedna tylko zostawała pociecha, że jeszcze chodziły pogłoski, jakoby król Władysław ocalał, i wielu poważnych ludzi upewniało w listach, że się udał do Konstantynopola, to do Wenecji, do Wołoch, Siedmiogrodu, na koniec do Albanii i Rascji; a im pożądańsze to były wieści, tym łatwiej zyskiwały wiarę. Ilekroć przyszła do Krakowa wiadomość o królu Władysławie, że żyje, miasto całe napełniało się radością, bito we dzwony i oświecano wszystkie domy mieszkańców. Gdy znano dzielność i niezłomną króla odwagę, nikt nie chciał przypuścić, by miał zginąć w boju (Księga dwunasta, r. 1445; tłum. K. Mecherzyński). * Jednakże kraj pozostawał bez władcy i to w sytuacji, gdy drugi syn Jagiełły, Kazimierz (ur. 30 XI 1427 roku, od r. 1440 wielki książę litewski) był prawnym i bezspornym pretendentem do tronu. Na młodziutkiego księcia zaczęto wywierać presję, aby przyjął koronę polską. Początkowo odmawiał, zapewniając przedstawicieli stanów, że posiada pewne wiadomości o przeżyciu starszego brata. Zwoływano wszakże kolejne zjazdy, obradujące nad obsadzeniem tronu; pierwszy odbył się w Sieradzu 24 IV 1445 roku. Długosz odnotował argumenty, jakimi arcybiskup gnieźnieński Wincenty Kot posługiwał się w swych przemowach do księcia Kazimierza. Chwalił Władysława za odniesienie początkowych zwycięstw nad Turkami, uwieńczonych dziesięcioletnim rozejmem, ganił jednak za nieposłuszeństwo okazane panom koronnym. Zlekceważenie dobrych rad Polaków, a nade wszystko złamanie przysięgi, stało się przyczyną klęski króla, którego spotkała w ten sposób zasłużona kara. Kazimierz winien przyjąć polską koronę nawet w wypadku, gdyby Władysław „zostawał w niewoli, albo z umysłu się ukrywał". Wokół klęski warneńskiej, a zwłaszcza głównego jej bohatera - króla Władysława, narastał w kraju spór i mnożyły się sprzeczne oceny. W swych głównych liniach rysujące się antagonistyczne stanowiska były zgodne z opiniami krystalizującymi się z wolna w Europie. Stanowisko reprezentowane przez papieża Eugeniusza IV i zwolenników jego polityki (kurialistów) opierało się na przekonaniu o bezspornej racji podjęcia nowej krucjaty przez armię węgiersko-polską; w świetle tych poglądów zarówno Władysław, jak Cesarini byli męczennikami chrześcijańskimi i bohaterami walki w obronie wiary. Stanowisko przeciwne, antykurialne, miało za podłoże przekonanie, iż klęska warneńska była karą Boga, zesłaną na wodzów, którzy złamali przysięgę złożoną w obliczu Stwórcy. Zarówno Władysław, jak Cesarini (inspirowany przez papieża), jak też wszyscy źli doradcy młodego władcy, popełnili grzech, za który musieli odpokutować. W atmosferze rozdarcia między poczuciem klęski a nadzieją, wśród sporów * Ponieważ nowa naukowa edycja Annales... Jana Długosza - rozpoczęta jeszcze w r. 1962 - jak dotąd nie została zakończona, cytaty dotyczące wiadomości po r. 1430 podajemy w dawnym tłumaczeniu K. Mecherzyńskiego. 699 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja moralno-religijnych toczących się wokół nieobecnego Władysława, a wreszcie w ogniu polityczno-dyplomatycznych zabiegów o obsadzenie opustoszałego tronu polskiego - powstał w Polsce anonimowy utwór, ułożony w formie listu władcy do swych poddanych, o inc.: „Ego Wladislaus..." („Ja, Władysław..."). Datuje się go na okres między r. 1445 a 1447 (ściślej: musiał powstać przed koronacją Kazimierza Jagiellończyka, dokonaną dnia 25 VI 1447 roku). Jedyna istniejąca kopia tego utworu zachowała się w rękopisie (Biblioteka Czartoryskich, sygn. 1317). Utwór jest utrzymany w formie listu króla Władysława do poddanych. W początkowych wersach, po autoprezentacji władcy „dawniej między Polaki wielmi sławnego" a zarazem „chluby Węgier", następuje nabożny zwrot, w którym modlitewna pochwała Chrystusa łączy się z prośbą o pomoc w dokonaniu zemsty nad osobistymi wrogami: Tibi laus Christe quam fundo morę psalmistę: In runis positus ad me non est aditus. .'" O tu summe Deus, qui es semper tutor meus, .> Omnibus in viis perversis premia reddam impiis. i Obsecro mi pater et te gloriosa virgo mater In me qui peccaverunt et nunc falsificaverunt Ut crines capitis tot tradimenta in me repperitis Per [?] que laborarunt et omnes me ludificarunt. Nunc vero solantur cumque ex fraude prosperantur. (w. 6-14). Chwałę Twoją, Kryste, zawżdy pieję bacząc na Psalmistę, Gdyżem, w takiej ruinie, nijaki do mnie przystęp ninie. W Tobie jeno, Panie, o Nawyższy, moje doufanie! ;\ Ano wszakimi czynami z niezbożnymi rozsędzę się łotrami, Ać Twoja wszemoc, Boże, ać mi Bogurodzica pomoże! Jakoże mi zakrzywdzili, a ninie łez rozgłosili, Ilko włosów na głowie, tylkokroć jam zdradzony człowiek. Wielmi się potrudzili, iżby mię wyszydzili, A tenraz błogo żyją, boć na swej zdradzie tyją. (tłum. Z. Kubiak) Następują pogróżki pod adresem „wściekłej zgrai", która rozpowszechnia kłamstwa o jego śmierci; „łez głosząc wieloustnie", ale lepiej będzie, jeśli się „wcale zatka gęba zdradna", bo jest w niej tylko obłuda, „a prawda kłam jej zada" (w. 15-19). Władysław żali się następnie, że nie wszyscy poddani pamiętają o nim. Zapomnieli o nim możni. Dochowali wiary dawnemu władcy „co nawyżej jakieś biedaszki" (paupereś), więc tylko z nimi „w biednym bycie bydlić będzie". Modły do Boga wznosi za nim „duchowna rzesza". Głęboką radością napełnia go ufność najbliższych: O gloriosa mater et tu meus germane frater, Gestabatis dolores me absente plus quam honores Per anni decursum ut me non vidistis, ut dico, rursum Gracias Christo agite et me actu vivere credite. Novitates si habuistis in hoc anno per quas me coluistis Hee regno pacem procurabant semper audacem. 700 (w- 38-43). II. Poezja okolicznościowa. 5. Wiersze o klęsce warneńskiej Ach, ty moja tylko chwalna mąci i ty mój rodny bracie, Beze mnie sporzej żałości mieliście niżeli poczesności Przez ten rok, gdym ja nie widany. Alić znowu to rzekę stroskanym: Krystusowi dziękczynić spieszcie, a iżem żyw, uwierzcie. Ilokroć nowiny słuchaliście, przez niąże mię wspominaliście, Onać to królestwo darzyła pokojem, z niegoż męstwo i siła. (tłum. jw.). Wszyscy zdrajcy i prześmiewcy, co do jednego, zostaną publicznie ujawnieni i ukarani. Albowiem Władysław zjawi się niedługo na własnej ziemi: „Tamo się wzjawię znagła, gdzieże na kraj klęska padła./ Lecz nie będzie to upad taki, iżby znikł po królestwie ślad wszaki./ Czasu nie namieniam aniż mieśćca mego wzjawienia/ Śród mych wiernych. [...] (w. 49-52). Następuje opowiadanie o okolicznościach zaginięcia Władysława podczas bitwy warneńskiej, kiedy to Jezus Chrystus uratował go jak biblijnego proroka Daniela (w. 63-69), a następnie o jego dalszych losach: Me re reliquerunt dum prę sevicia terga dederunt Turcorum, Saracenorum et aliorum paganorum; Meque mox Turci obsederunt nee me magis viderunt Mei fugientes in me penitus desperantes Nocte diem claudente nee me meos vidente. Trina provincula in me omnino non dubecula Mecum permansit. [......................................... Per que loca ivi hoc ipsum non mea gesseram vi. Ubi mea morula nunc sit et vite normula Cum meis dispersim, non dicam cuipiam passim. (w. 57-63; 71-73) Zdradnie mię poniechali, a w trwodze tył podali, Gdy Turkowie byli przed nami, Saraceny i insze pogany. Mnież Turkowie wnet osaczyli, aniż moi mię więcej uźrzeli, Kiedy w zamętku umknęli, a o mnie zrozpaczyli, A niebo się nocą okryło i już moich nikagdzie nie było. Jeno trzej ze mną ludzie, ci zetrwali w onym utrudzie, Wierni, colikolwiek się stanie. [.................................... .....................................................................................] Dróg przeszedłem tedy niemało, a nie mojąć to mocą się działo. Gdzieże ninie bydlę prawdziwie i jakoż z moimi żywię Na onym to wygnaniu - toć nie jest byle komu ku gadaniu. (tłum. jw.) Tak więc, gdy nagle zapadła noc, pomoc trzech wiernych ludzi umożliwiła ocalenie Władysława; zapewne dzięki owym towarzyszom mógł udać się na wygnanie, gdzie dzieli z nimi nieszczęśliwy los. Miejsce, w którym przebywają, pozostanie osłonięte tajemnicą. Następuje obszerny fragment (w. 73-83), w którym Władysław dokonuje moralnego rozrachunku z legatem Cesarinim: „dostojnym Julianusem". On to właśnie zwolnił młodego króla z przysięgi i łudząc mirażem zwycięstwa nad Turkami, 701 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja a zarazem obiecując silną pomoc wojskową, nakłonił do zerwania rozejmu i pchnął do walki. Sam stracił życie, zaś Władysława wpędził w nieszczęście. Czując bezustanne wyrzuty sumienia, król żyje teraz na wygnaniu i odbywa ciężką pokutę. Każdy jego dzień kończy się i zaczyna przebłagalną modlitwą. Wspominając o tym, Władysław przytacza w języku polskim słowa pieśni maryjnej, ,jąże zawżdy pieje": „Proś za nami panno Maryja Syna [...]". Ta pokuta w odosobnieniu jest wszakże lepsza niż poprzednie jego życie: „Bom nie jimiał tamo zbudowania, jeno snadniej szyd a urągania. / Juże poddańce podleją, włodarze jakmiarz nico nie dzieją" (w. 86-87). Ale chociaż większość poddanych dba tylko o własne dobro i zapomniała o władcy, „swoim wiernym" zapowiada on ponownie bliski już zapewne powrót do kraju: Sed Deum oretis, quia me breviter cernetis. Nunc non scribo datam propter meorum impyetatem. (w. 89-90) Wiedzcie, gdy się Bogu modlicie: maluczko, a mię uźrzycie. Ninie daty nie kładę, bojąc się moich zdrady. (tłum. jw.) Utwór „Ego Wladislaus..." reprezentuje liczebniejszą zapewne grupę fikcyjnych listów, kolportowanych w Polsce w okresie krzyżowania się rozbieżnych stanowisk wobec kwestii warneńskiej oraz niepewności co do losów polskiego tronu. W poemacie zaznacza się wyraźna tendencja polityczna: stanowisko antykurialne łączy się z próbami odwleczenia koronacji Kazimierza poprzez narzucenie ogółowi przekonania o cudownym ocaleniu i bliskim już powrocie dotychczasowego władcy. Nie można wykluczyć mniemania, iż utwór był w swych głównych intencjach inspirowany przez koła sprawujące w państwie władzę w fazie faktycznego bezkrólewia. Zwrócono uwagę na podobieństwo postawy antykurialnej oraz motywu niezwykłego ocalenia króla, zaprezentowanych w „Ego Wladislaus...", z fikcyjnym listem o bitwie warneńskiej, pisanym rzekomo z Perugii 24 czerwca 1445 roku, powstałym w Czechach pod piórem Ambrożego z Moraw (może to być pseudonim ukrywającego swe właściwe imię twórcy), związanego z ruchem husyckim. W utworze łacińskim czeskiego pochodzenia wyeksponowano przede wszystkim motyw antypapieski: wysłany przez Eugeniusza IV Cesarini („obłudnik" Julian) doprowadził do wiarołom-stwa króla, który zaprzysiągł rozejm na hostię. Turcy, czując się oszukani, wezwali Boga chrześcijańskiego, aby przyszedł im z pomocą przeciwko napastnikom. Tak się też stało. Karząc swych wyznawców za krzywoprzysięstwo Bóg wsparł w walce Saracenów. Władysław, który działał pod przymusem legata papieskiego i został przezeń zwolniony z przysięgi, w cudowny sposób ocalał: rycerz Jakub z Anatolu, przybywszy morzem z tysiącem zbrojnych, przyjął króla na swoją barkę i odpłynął z nim w nieznanym kierunku, skąd jednak polski władca niedługo powróci do swych poddanych. Forma wierszowa poematu „Ego Wladislaus...", zbliżona układem wewnętrznych rymów do techniki leoninu, była określana w średniowiecznej teorii mianem versus peregrini (wierszy pielgrzymich lub barbarzyńskich). Istotę wersu układanego w taki sposób stanowiło wypełnienie ramy heksametru (lub pentametru) określoną liczbą zgłosek, przy zachowaniu całkowitej obojętności na akcent muzyczny i dynamiczny 702 tekstu. II. Poezja okolicznościowa. 5. Wiersze o klęsce warneńskiej Pogłosy bitwy warneńskiej w piśmiennictwie XV wieku nie ograniczają się do przedstawionego w skrócie poematu „Ego Wladislaus...". Dotychczasowa historia literatury przywiązywała wielką wagę do innego, obszernego utworu o inc. „Plangite me celi..." (Opłuczcie mię, niebiosa), znanego z kopii w rękopisie Biblioteki Jagiellońskiej (sygn. 1954), należącym do prywatnego zbioru Andrzeja Grzy-mały (ok. 1425-1466), profesora, a także rektora Akademii Krakowskiej, przekazanym przez pierwszego właściciela bibliotece wydziału artium. Jednakże nowsze badania prowadzone w Austrii i w Czechach, a dopełnione i rozwinięte w Polsce, dowiodły niezbicie, że „Plangite me celi..." jest tylko odpisem utworu o takim samym tytule, powstałego w środowisku cesarskiego dworu wiedeńskiego w latach 1445-1452, pióra Mikołaja Pet-schachera, z pochodzenia Słowaka lub Czecha, w latach czterdziestych pełniącego funkcję notariusza na dworze cesarza Fryderyka III. Petschacher był kancelistą, a zarazem dworskim poetą, wyrażającym w swych (licznych) utworach łacińskich poglądy polityczne władcy i jego otoczenia. Habsburgowie, nastawieni wrogo do Jagiellonów, sprzeciwiali się obsadzeniu tronu węgierskiego przez Władysława. Postawa dworu wiedeńskiego wobec klęski warneńskiej, a zwłaszcza młodocianego władcy polskiego, zmieniła się pozytywnie dopiero w momencie, gdy potwierdziły się wiadomości o śmierci króla na polu walki. Podlegające fluktuacjom względy polityczne stały się podłożem, na którym mógł powstać poemat stanowiący apologię króla-herosa i obrońcy wiary, przemawiającego zza grobu (zgodnie z konwencją retorycznej oratio a tumulo), a tym samym utwierdzający przekonanie o jego zgonie. Szybkie przesłanie poematu do Polski i rozpowszechnienie w kręgach bliskich dworowi wawelskiemu z pewnością nie było dziełem przypadku. Mimo zmiany dokonanej na polskim tronie (Kazimierz Jagiellończyk koronował się - jak pamiętamy - w r. 1447) legenda o Władysławie nie wygasła, przeciwnie nawet, nasiliła się jeszcze w latach pięćdziesiątych. W r. 1451 nie znany bliżej Jan z Wilczyny, wracając z podróży do Nadrenii, podał się za ocalonego szczęśliwie króla i zdobył nawet pewną popularność na Śląsku. Rok później rozpowszechniano w Polsce list Mikołaja Floris, hiszpańskiego zakonnika dominikańskiego do Wielkiego Mistrza krzyżackiego, w którym donosił on, że król Władysław żyje w eremie na wwt „Plangite me celi...", początek tekstu 703 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja wyspach Portugalii, zaś autor listu jest jego towarzyszem. Około r. 1459 lub 1460 pojawił się w Poznaniu, podający się za Warneńczyka, człowiek o nazwisku Rychlik, został wszakże zdemaskowany i uwięziony przez wojewodę Łukasza z Górki. Zachowały się nadto drobne utwory łacińskie podtrzymujące wiarę w możliwość powrotu cudownie ocalonego władcy, zapisane w Płocku w r. 1457 nieznaną ręką na okładce starego kodeksu z XI lub XII wieku. Zapis pierwszy obejmował tylko jeden wers: Polonia, gaude tuo rege Wladislao vivente feliciter! (Ciesz się, Polsko, twym szczęśliwie żyjącym królem Władysławem; tłum. T.M.) Drugi liczy trzy wersy: Sic vivit Wladislaus, Sic donetur vobis salus, Felixque victoria. 1457. (Tak więc żyje Władysław/1 dzięki temu przyniesie warn ocalenie/ Oraz szczęśliwe zwycięstwo. 1457; tłum. T.M.) Trzeci utwór jest czterowierszem, powstałym pod wpływem znanego dobrze anonimowi listu Mikołaja Floris: Vivit rex Polonie iustus Wladislaus, Ut probat viriliter Floris Nicolaus. Cristiani ovantes nullatenus erunt, Rege si mirifice invent! carebunt. Sprawiedliwy Władysław żyje, król Polaków, Twierdzi Mikołaj Floris z oczywistych znaków, Króla znalezionego cudownie sprowadzą I żyć będą szczęśliwie pod królewską władzą, (tłum. J. Nowak-Dłużewski) Kolportaż tych drobnych utworów pozostawał -jak się przypuszcza - w związku z prowadzoną ówcześnie wojną trzynastoletnią o Pomorze (1454-1466). Można mniemać z wielkim prawdopodobieństwem, że legenda o królu Władysławie - żyjącym i mogącym w każdej chwili powrócić do kraju, to znów o bohaterze i męczenniku, który przelał krew za wiarę - utrzymywała się długo, owocując nie tylko łacińskimi wierszami, ale i pieśniami w języku narodowym. Utwory te pochłonęła historia, ale ślad ich istnienia odnaleźć można w XVI wieku. W dziełku zatytułowanym: Triumphus, hoc est: Descriptio moris veterum et ceremoniarum... (Triumf, to jest: Opis obyczaju przodków i ceremonii..., Kraków 1581) pisał Stanisław Sarnicki: MOS decantandi laudes virorum illustrium adhibita lyra hactenus apud Polonos retentus fuit, quod testantur cantilenae illae de Vladislao Jagellonidae qui ad Varnam periit [...] (Zwyczaj śpiewania przy wtórze liry pochwał znakomitych mężów zachował się wśród Polaków aż do dzisiaj, co poświadczają owe pieśni o Władysławie Jagiellori-czyku, który zginął pod Warną [...] [podkr. T.M.]) (tłum. E. J. Głębicka). - poświadczając w ten sposób istnienie narodowych dum o poległym pod Warną 704 władcy. II. Poezja okolicznościowa. 5. Wiersze o klęsce warneńskiej Matka Boska z Dzieciątkiem adorowana przez króla polskiego, miniatura z Modlitewnika Wla-dyslawa Warneńczyka Matka Boska i król przed Tronem Łaski, miniatura z Modlitewnika Władysława Warneńczyka Z osobą króla Władysława tradycja naukowa łączy - w sposób niepewny i niedostatecznie udokumentowany - zbiór modlitw rozmaitego pochodzenia, poddanych zabiegom stylizacyjnym przez nieznanego redaktora i interpolowanych fragmentami o treści krystalomantycznej. Tzw. Modlitewnik Władysława Warneńczyka mieści się w kodeksie in quarto (rękop. Biblioteki Bodlejańskiej w Oxfordzie, sygn. 15857), w którym piętnastowieczna ręka niezbyt starannie zapisała teksty, ozdobione powstałymi w końcu XV wieku lub nawet na przełomie stuleci XV i XVI miniaturami, inicjałami i ornamentami marginalnymi. Wśród utworów modlitewnych znajdujemy m.in. spowiedź powszechną (Confiteor tibi), sekwencję Jacoponego da Todi Stabat mater dolorosa, różne modlitwy mszalne, zbliżoną klimatem do Pieśni nad Pieśniami pochwałę Marii (Ave, salve gloriosa - Witaj, bądź pozdrowiona, pełna chwały), modlitwę do św. Jana. Wszystkie te teksty wypowiada uobecniający się w nabożnym monologu Władysław, przekazujący o sobie niekonsekwentne i sprzeczne informacje. Z jego dość licznych wyznań wynika, że jest królem (rex) bądź też księciem (dux), posiadającym poddanych, ale też podległym władzy jakichś „królów i książąt". Nadrzędną ideą modlitewnego zbioru jest oczyszczenie się z win i wybłaganie łaski odczytania z magicznego kryształu tajemnic wszechświata, poznania przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, a nade wszystko - zamiarów i nastrojów panujących wśród poddanych oraz wśród równych modlącemu się władców. Elementy magiczne pod piórem redaktora uległy redukcji. Wyeksponowano natomiast religijno-mistyczne znamiona oczekiwanej wizji w krysztale, mającej się 705 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja dokonać za sprawą Boga i czterech archaniołów. Modlitwy zostały ułożone prozą łacińską rymowaną i poddaną rytmizacji. Fragmenty interpolowane, których język wykazuje liczne germanizmy, nasunęły badaczom przypuszczenie, że redaktor Modlitewnika mógł być jakimś niemieckim duchownym. Domysły co do historycznej tożsamości Władysława skierowały uwagę uczonych w stronę Warneńczyka głównie za sprawą miniatur, przedstawiających w różnych konfiguracjach młodzieńca z atrybutami władzy królewskiej: berłem i koroną. Na każdej miniaturze widać nadto polską tarczę herbową z wizerunkiem orła w koronie. Zauważono wszakże, że kształt tarczy oraz widniejąca na niej figura heraldyczna odpowiadają czasom późniejszym (okresowi panowania Jana Olbrachta i Aleksandra). Przy obecnym stanie wiedzy tzw. Modlitewnik Władysława Warneńczyka pozostaje dziełem zagadkowym i tajemniczym, wymykającym się jednoznacznej charakterystyce. Podkreśla się równocześnie wyjątkowość w skali europejskiej jego tematyki. 6. WIERSZ NA ŚMIERĆ ANDRZEJA ODRO WAŻĄ 706 Ułożony poprawnym heksametrem poemat o inc. „Ofunesta dies nostri miserabilis evi..." („Dniu ty żalobny wieku naszego nieszczęśliwego..."), istniejący w jednym tylko zapisie, dokonanym przez nie znanego z imienia pisarza lwowskiego, sporządzającego akta miejskie, znajduje się w kodeksie stanowiącym dziś własność Biblioteki uniwersytetu praskiego (sygn. VI A 7). Powstał on pod piórem jakiegoś wykształconego anonima, związanego z rodziną Odrowążów, w pierwszych miesiącach (luty-marzec?) 1465 roku we Lwowie, pod świeżym wrażeniem dramatycznych wydarzeń łączących się z tzw. konfederacją lwowską, zawiązaną 13 XII 1464 roku przez mieszczan i okoliczną szlachtę przeciwko Odrowążom, a zapewne tuż po nagłej śmierci Andrzeja, wojewody ruskiego i starosty generalnego lwowskiego. Utworowi, liczącemu 79 wersów, nadano formę wypowiedzi brata zmarłego, Jana Odrowąża, kierowanej kolejno do różnych adresatów: nieżyjącego Andrzeja, króla Kazimierza Jagiellończyka, szlachty ruskiej, do Boga i znów do króla. Całość została skomponowana z pięciu cząstek treściowych. Fragment początkowy (w. 1-17) jest konwencjonalnym lamentem pośmiertnym, utrzymanym w wysokim stylu retorycznym, wypełnionym pytaniami i wykrzyknieniami, towarzyszącymi zwyczajowo obrządkowi funeralnemu, zwróconymi najpierw do „dnia żałobnego", potem do Losu (Fortuny), do Ojca niebieskiego, a następnie do zmarłego: Non hec, Andrea michi, dum felicior aura Et te meque tibi puro sociabat amore, lurasti - quam sancte! - modo tibi vita supersit, Funus ut ipse meum vario sequereris honore Atque pie matris, michi quando relinquere primum Hanc lucern obtingat, dos inviolata maneret, Scilicet, ut dulcet, per te complexa, quietem? Immemor at fidei prornisse es lapsus hanelus Astra poli colere rebus magis utilis istis. (w. 6-14). II. Poezja okolicznościowa. 6. Wiersz na śmierć Andrzeja Odrowąża Czyż mi, bracie Andrzeju, dawniej, w porze szczęśliwszej, Ciebie i mnie gdy łączyły ogniwa czystej miłości, Święcie nie zaprzysiągłeś, że jeśli życia ci stanie, Pójdziesz sam za mym trupem, wielkie mi czyniąc honory? Że dalej, jeśli wypadnie pierwszemu mi świat ten porzucić, Matce ty wiano ostawisz, w niczym nie uszczuplone, Sprawisz, że słodki jej będzie spoczynek w latach ostatnich? Słowa jednakże niepomny, padłeś i duchaś wyzionął, Tutaj, krajowi potrzebny, na gwiazdach mieszkać poszedłeś! (tłum. tu i dalej W. Barbasz) Fragment ów wykazuje pewien stopień zależności od mowy Eneasza nad ciałem młodego Pallasa (Eneida, XI, 42-59). Kolejna cząstka (w. 15-25) przynosi zręczne przypomnienie zasług zmarłego - dla kraju i osobiście dla króla. Mówiący początkowo zarzuca zmarłemu wojewodzie, iż pozostawił Ruś bez opieki orężnej, po czym zwraca się do monarchy: Interea dum, rex, sanctam, Kazimire, coronam Integrare studes hostesque domare rebelles, Prussiam dudum defectam pergis et omne Te clarum sequitur Polonorum nobile nomen - (w. 18-21). Królu, gdy ty, Kazimierzu, w całości święte Królestwo Polskie odzyskać się starasz i wroga zgnębić butnego, Gdy do straconych onegdaj [sic!; T.M.] Prus się wyprawiasz, zaś całe Wojsko szlacheckie a sławne Polaków za tobą podąża - Dalsze słowa zostały skierowane znów do Andrzeja: pragnąc przyjść z pomocą królowi i Ojczyźnie ruszył na wojnę pruską (1454-1466) i podtrzymał w ten sposób szczytną tradycję rodową, jako prawy syn swego znakomitego ojca, Piotra. Kolejna, najobszerniejsza część poematu (w. 26-64) jest panegirykiem na cześć Andrzeja Odrowąża, kreującym go na nieulęknionego herosa, zbawcę Ojczyzny i obrońcę króla. Jednocześnie zawiera ona inwektywy pod adresem osobistych nieprzyjaciół zmarłego bohatera. Jedyną tarczą przed wrogami był mu Bóg, którego łaska z pewnością pozwoli duszy nieżyjącego znaleźć miejsce wśród świętych. Elementy laudacyjne mają charakter czysto konwencjonalny; daleko ciekawsze i bliższe prawdy historycznej są uwagi dotyczące konfliktu Odrowąża z poddanymi: [...] Nam fit tibi plena potestas Furum, quique student alienis vivere rebus Atque scelus tegere pompa, licet hanc et ab alto Sanguine traxerunt, sed turpi crimine nomen Fedavere bonum, quod non nisi morte relinquunt. Tot furum spoliis iam, terra, tibi, miseranda Russie, laus magna atque expectata voluptas Cederes et rebus fieres iam plena secundis! Sed post, quam gravis ira animos sic frangere vestros Vos, o vos proceres, voluit, quibus aspera semper Eius erat facies et non tollerabile nomen! (w. 39-49) 707 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja [...] Bo władzy mocąś ukrócił, Tych samowolę złodziei, co z cudzej pragną żyć pracy, Winę zaś swoją radzi by ukryć blaskiem imienia, Które po przodkach wielkich przejęli, lecz hańbą okryli Zbrodni plugawej, od jakiej jedynie śmierć ich wyzwoli. Oby po tylu grabieżach, o ruska ziemio nieszczęsna, Przyszły dni sławy dla ciebie i szczęścia, szczęścia wielkiego! Jakże, ach, gniew jego srogi chciał wasze dusze przełamać, Was, szlachto, was, którym zawsze twarz jego była niemiła, Was, którzy znieść nie umiecie dźwięku jego imienia! W końcowej części utworu znajdujemy prośbę do Boga o zesłanie Rusi godnego następcy (w. 65-75). Fragment ten przejrzyście kierujący uwagę króla w stronę sukcesora i młodszego brata Andrzeja, Jana Odrowąża (w którego usta - jak pamiętamy - został włożony monolog, wypełniający utwór w całości) odsłania podskórną intencję poematu, jaką była walka o pozostawienie w rodzie Odrowążów zarówno ich magnackiej fortuny, jak najwyższych na Rusi godności. Mówiący prosi Boga: Da racione virum meliore et sorte fruentem, Da quemvis patrie potent sufferre laborem! Tu quoque de superis spectator candidus assis, Andrea, cuius tutam virtute tenebant Ruteni patriam, et precibus nunc annue nostris, Viribus exiguis nee tanto nomine dignis. Ut talem tali mereamur sanguine cretum, Ingenio validus patriam qui servet et armis! (w. 68-75) Ześlij człowieka o wielkim rozumie, pod gwiazdą szczęśliwą, Ześlij takiego, co trudy ojczyzny na barki swe weźmie! Również i ty, Andrzeju, któryś swym męstwem uczynił Ruską krainę bezpieczną, sprzyjaj, przeczysty, nam z nieba! Pomóż prośbie maluczkich, niegodnych wielkiego imienia, Abyśmy tutaj dostali zacnego, z krwi zacnej potomka, Który swym duchem potężnym i bronią kraj nasz ocali! Ostatnie cztery wersy (76-79) są już otwartą prośbą do króla Kazimierza, aby „zlitował się nad dolą swych poddanych" i stał się przystanią dla tych, których szarpią wewnętrzne spory; rozumiemy, że w słowach tych mieści się apel o otoczenie opieką zagrożonego w swym bycie materialnym i politycznym rodu. Poemat „Ofunesta dies nostri miserabilis evi...", z pozoru poświęcony opłakiwaniu zmarłego nagłe Andrzeja Odrowąża, okazuje się w istocie okolicznościowym wierszem politycznym, mającym posłużyć osiągnięciu doraźnej korzyści, którą Jan Odrowąż usiłował uzyskać od panującego, uwikłanego właśnie w przedłużającą się wojnę pruską. Aby lepiej zrozumieć rodowo-polityczny podtekst utworu, winniśmy w paru słowach scharakteryzować wypadki, które poprzedziły powstanie wiersza. 708 Właściwymi twórcami potęgi majątkowej oraz pozycji politycznej Odrowążów na II. Poezja okolicznościowa. 6. Wiersz na śmierć Andrzeja Odrowąża Rusi byli: wojewoda Piotr (ojciec Andrzeja i Jana) oraz jego brat, arcybiskup lwowski, Jan. Bogactwo ich płynęło głównie z nadań królewskich, uzyskiwanych pod zastaw wielkich pożyczek finansowych, których nie szczędzili dworowi. Spadkobiercą Piotra stał się Andrzej Odrowąż, który - oprócz rozległych dóbr ziemskich - odziedziczył po ojcu dwa najważniejsze w tej części kraju stanowiska: wojewody ruskiego oraz generalnego starosty lwowskiego; one to zapewniły mu niemal nie ograniczoną władzę zarówno nad okoliczną szlachtą, jak nad bogatym mieszczaństwem Lwowa i pobliskich miast. Pod pozorem zasilania podatkami skarbu królewskiego i konieczności pomnażania dóbr monarszych Odrowąż gnębił poddanych, szlachtę pozbawiając ziemi, mieszczan zaś - dochodów płynących z należnych im uprawnień drogowych i handlowych. Ostry konflikt pomiędzy szlachtą ruską, sprzymierzoną z mieszczanami i posiadającą poparcie arcybiskupa Grzegorza z Sanoka, a Odrowążem narastał z roku na rok. Interwencja króla w r. 1460 okazała się nieskuteczna, a gdy dwa lata później wojewoda ruski otrzymał od króla dodatkowo tenutę Ziemi Żydaczowskiej, niezadowolenie szlachty i mieszczan przerodziło się w jawny opór i bunt przeciwko dalszym nadużyciom ze strony bezwzględnego, wzbogaconego jeszcze możnowładcy. Ostatecznie dnia 13 XII 1464 roku we Lwowie została zawiązana konfederacja mieszczan i szlachty przeciwko Odrowążowi, który w tym czasie przebywał na zjeździe w Piotrkowie, gdzie miał nadzieję uzyskać u króla i w senacie poparcie dla dalszych restrykcji wobec szlachty i mieszczan, a nadto zapobiec projektowi wykupienia z jego rąk zastawnych królewszczyzn. Spotkał się wszakże z odmową, a wróciwszy do Lwowa, dowiedział się o zawiązanej przeciwko sobie konfederacji. Poczucie całkowitej klęski przyśpieszyło jego śmierć (data dzienna nie jest znana). Stało się to zapewne w lutym lub marcu 1465 roku. W kwietniu miał się odbyć we Lwowie sejmik z udziałem króla i wielu dygnitarzy państwowych. Jan Odrowąż rozumiał dobrze, że zjazd ten podejmie ostateczne decyzje co do sukcesji po bracie oraz w sprawie królewszczyzn, pozostających w rodzinie Odrowążów. W ciągu kilku lub kilkunastu tygodni, które upłynęły między zgonem Andrzeja a sejmikiem kwietniowym, musiał powstać ów - z pozoru tylko żałobny, w istocie zaś broniący spraw rodowych - wiersz, będący przedmiotem naszej analizy. Na sejmiku lwowskim Kazimierz Jagiellończyk, w obecności arcybiskupa Grzegorza z Sanoka, Jana z Rytwian i wielu wysokich rangą urzędników dworskich, wysłuchał nieprzeliczonych skarg przeciwko zmarłemu wojewodzie. Janowi Odrowążowi wytoczono 300 procesów, pozbawiając go jednocześnie całego mienia. Spłacenia długów ciążących na królewszczyznach podjęła się miejscowa ludność. Urząd starosty lwowskiego otrzymał Rafał z Jarosławia, zaś wojewodą ruskim został Stanisław z Chodcza. W opinii badaczy łacińskiej poezji utwór o Odrowążu stanowi pod względem artystycznym produkt ewolucji średniowiecznej poetyki łacińskiej w kierunku wyznaczonym tendencjami humanistycznymi. Za cechy średniowieczne utworu można uznać jego styl, odznaczający się patetyczną retorycznością, a nadto zwrot ku wergilianizmowi, z pominięciem tych wzorów antycznego epicedium, które w przyszłości miały stać się przedmiotem naśladowania poetów renesansowych. Z humanistyczną sztuką poetycką wiąże go natomiast wzorowa poprawność metryczna heksametru, jednolitość stylu oraz języka, a nadto świadome i konsekwentne postępowanie za wybranym modelem literackim starożytności rzymskiej. Utwór „Ofunesta dies..." można więc uznać za jeden z sygnałów humanistycznego przełomu, który już wkrótce miał się dokonać w poezji łacińskiej w Polsce. 709 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja 7. OKOLICZNOŚCIOWA TWÓRCZOŚĆ ŁACIŃSKA WŁADYSŁAWA Z GIELNIOWA Uchodzący za poetę religijnego, twórcę łacińskich, przeznaczonych głównie do użytku zakonnego śpiewów i poematów nabożnych oraz pieśni w języku narodowym, popularyzowanych wśród szerokich mas wiernych, Władysław z Gielniowa okazuje się - w świetle najnowszych badań i odkryć tekstowych - również autorem utworów okolicznościowych, żywo reagujących na współczesne zdarzenia. Wśród jego pism łacińskich znajdujemy - prócz krótkiego wiersza autobiograficznego - utwory pisane pod wrażeniem najazdów tureckich, to znów traktujące o epidemii pustoszącej kraj, a nadto wiersz próbujący odwieść żaków krakowskich od błahych zabaw karnawałowych związanych z juwenaliami, wreszcie pochwalne epitafium. Drobiazg autobiograficzny, będący może najwcześniejszym płodem literackim młodego podówczas, przyszłego twórcy i kaznodziei, powstał w roku 1462 pod wpływem złożenia przez Władysława ślubów zakonnych - dnia l sierpnia, w dzień uroczystości św. Piotra w Okowach. Spośród paru zachowanych kopii najbliższy oryginałowi wydaje się zapis przekazany w rękopiśmiennej wersji kroniki zakonu Jana z Komorowa (Breve memoriale ordinis fratrum minorum...) (rękop. w Bibliotece Jagiellońskiej, sygn. 3539). A oto tekst tego ośmiowersowego utworu: Anno Cristi milleno quadrin sexin secundo Ad Vincula Sancti Petri accepi vincula cłaustri. Me Petrus genuit in Gelnow, Petrus at almus Claustro me clausit vinculaque mea tulit. Grates reddo Deo cantando cum Citarista: „Diripisti mea vincula, alme Deus, Gracia sit misero, ut persoluam vota mea, Ut bene perficiam, gracia sit misero". W roku tysiąc czterysta sześćdziesiątym drugim Do więzów Piotra doszły mi więzy klasztoru. Piotr w Gielniowie mnie zrodził, Piotr natomiast inny W klasztorze zamknął oraz więzy moje przyniósł. Śpiewając z Psalmistą, dzięki składam Bogu: „Boś, żywicielu Boże, więzy ze mnie zerwał, Łaski dla nieszczęsnego, bym śluby swe spełnił; Bym dobrze je wypełnił, łaski nieszczęsnemu!" (tłum. J. Sękowski) Ten prosty wiersz, rozpoczynający się konwencjonalną formułą chronologiczną, na wzór poezji towarzyszącej wydarzeniom publicznym, eksponujący dwa tylko fakty z biografii poety, których zbieżność wydaje mu się symboliczna (zrodził go Piotr i Piotr patronuje początkowi jego życia klasztornego), wypełniony jest podmiotowymi treściami religijnymi, zrozumiałymi na tle duchowości bernardyńskiej. Przyjęcie więzów zakonnych jest w istocie uwolnieniem (w. 6), początkiem życia prawdziwego i pełnienia duchowej misji, której powodzenie zależy od łaski Bożej. Zdają się tu łączyć dwa nurty tradycji literackiej: autobiografizm średniowieczny 710 (reprezentowany w Polsce m.in. przez takich, znanych nam już twórców, jak II. Poezja okolicznościowa. 7. Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Gielniowa Gertruda, Gali Anonim, Wincenty z Kielczy czy anonimowy twórca pieśni O wójcie Albercie) oraz podmiotowość włoskiej laudy franciszkańskiej, zwłaszcza tej, którą popularyzowali twórcy odłamu obserwanckiego. Nastrój przesyconej osobistym tonem poezji Jacoponego da Todi bądź Bernardyna ze Sieny, duchowego patrona polskiego bernardynizmu, któremu to - jak pamiętamy - nadawał ton sam Jan Kapistran, współpracownik i uczeń sieneńskiego kaznodziei, ożywa w końcowym fragmencie wiersza, w którym poeta, poświęcając się Bogu i błagając Go o łaskę dla siebie, sięga po słowa Psalmisty, jakby w tym wielkim autorytecie chrześcijaństwa starał się znaleźć dodatkowe usprawiedliwienie aktu odwagi mówienia o sobie i o potrzebach własnej duszy. W r. 1498, w wyniku nieudanej, zorganizowanej rok wcześniej wyprawy króla Jana Olbrachta do Mołdawii, kiedy to armia polska, oblegająca bezskutecznie Suczawę, musiała się wycofać do kraju, ponosząc po drodze duże straty, Turcy, wspomagani przez wojska tatarskie i wołoskie, napadli na Polskę, niszcząc Podole oraz Ruś Czerwoną i podchodząc aż pod Lwów. Najazd na południowo-wschodnie rubieże kraju wywołał ogólną panikę. Łupem najeźdźców stał się m.in. Sambor, a w nim klasztor bernardyński, którego mieszkańcy częściowo zostali zamordowani, a częściowo wzięci do niewoli. W atmosferze przerażenia i niepewności Władysław z Gielniowa sięgnął po pióro i ułożył krótką, czterowersową antyfonę „ku pokrzepieniu serc", śpiewaną po łacinie (a może także po polsku) i cieszącą się niezwykłą popularnością jeszcze co najmniej przez dwa następne stulecia, podczas których zagrożenie tureckie odradzało się nieustannie. Tę krótką piosenkę, o treści patriotyczno-politycznej, a formie modlitewnej, znamy z ośmiu zapisów z wieku XVII. Tekst jej zachował się m.in. w aktach procesu beatyfikacyjnego Władysława z lat 1632-1637 w brzmieniu: lesus Nazarenus, Rex ludaeorum, Exurgat et conterat gentes paganorum, Et praestet victoriam populo Christianorum, Ut laudetur Omnipotens Deus in saecula saeculorum. Amen. Dzieje pieśni (zwanej też antyfoną „contra paganos") opisał Piotr Jacek Pruszcz w Fortecy duchownej Królestwa Polskiego (Kraków 1662), przytaczając tam również polską wersję utworu. Zacytujmy ów charakterystyczny fragment: Gdy Turcy plądrowali Podole roku 1498, on [tj. Władysław z Gielniowa; T.M.] modlitwą swoją z granic nieprzyjacielskie hufce odpędził, abowiem żarliwemi kazaniami ustawicznemi, tak duchowieństwo wszytko, jako i pospolity lud do ubłagania gniewu Boskiego dziwnie pobudzał, sam ze wszytkimi ludźmi tę modlitwę mówił: • Jezus Nazarański, Kroi Żydowski, Niech zetrze lud pogański, A da zwycięstwo chrześcijanom, Aby był chwalony Bóg Wszechmogący na wieki wieków. Za tą modlitwą Turcy tył podali [...]. W tym samym zapewne czasie, co antyfoną „contra paganos", a może nieco później, powstał obszerny, liczący 32 wersy utwór zwany potocznie „Wierszem o spustoszeniu Sambora", inc. „Inde lupus surgens cum Turds tot rapit agnos..." („Wilk z Turkiem stamtąd wyszedłszy, jagnięta i owce porywa..."). Tekst wiersza 711 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja znamy z jednego (zapewne niekompletnego) zapisu zachowanego w tzw. Kodeksie Kuropatnickiego (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. 30031), gdzie został umieszczony zapewne po r. 1501 na ostatniej karcie recto inkunabułu: De martyrio sanctorum (O męczeństwie świętych; Basel, ok. 1492) oprawionego z wcześniej powstałym rękopisem. Niekompletność wiersza dostrzegł W. Wydra, który zwrócił uwagę na umieszczony w nim, typowy dla Gielniowczyka akrostych: IESUS CRISTUS MARIA LADISLAUS IESUS C...; urwany w tym miejscu akrostych powtarzał się zapewne dwa razy. Według kronikarza zakonu bernardyńskiego przebieg wydarzeń samborskich był następujący. Wołosi i Turcy zbliżyli się do miasta dnia 14 maja 1498 roku. W klasztorze byli wtedy obecni tylko dwaj bracia, Jan z Węgier i Bogusław, którzy oczekiwali najeźdźców, gotowi ponieść męczeńską śmierć za wiarę. Obaj zostali zamordowani w okrutny sposób. Z dziesięciu innych zakonników, którzy postanowili ratować się ucieczką, ocaliło się tylko trzech, w tym właśnie Jan z Komorowa - kronikarz relacjonujący wiarygodnie tragiczne wypadki. W poświęconym wydarzeniom samborskim wierszu Władysław z Gielniowa posłużył się alegorią zwierzęcą: napastnikami są Wilk (Wołosi) oraz Niedźwiedź (Turcy), zaś ofiarami jagnięta i owce (Polacy, chrześcijanie, zakonnicy). Konwencja alegoryczna nie została wszakże utrzymana konsekwentnie; jedynie Wołochów reprezentuje niezmiennie Wilk (drapieżny, fałszywy, wiarołomny, zdrajca itd.). Zachowany fragment poematu dzieli się dość wyraźnie na trzy części: pierwsza - ma charakter narracyjny (w. 1-13); druga - modlitewny (w. 14-17); trzecia - stanowi pobudkę, wzywającą do walki z wrogiem w obronie Ojczyzny i chrześcijaństwa. Krótki fragment narracyjny świadczy o dużej sprawności epickiej autora: Inde lupus surgens cum Turcis tot rapit agnos Et rapiunt predas, mactantur oues innocuasque. Sambor vastarunt, fratres rapuere minores Virginis et templum succendit pessimus hostis. Suntque duo fratres ibidem tunc ense necati; Captiuos fratres deducunt inde ligatos. [...........................................................J 712 Turci virgines et pueros pellunt. Ve! ve! surrexit! Lacrimantur et inde fideles Singultus geminant, patres, matres iuvenesque. Mors esset melior quam vitam ducere mortis. (w. 1-6, 10-13). Wilk z Turkiem stamtąd wyszedłszy jagnięta i owce porywa I zdobycz unoszą ze sobą, stada bezbronne mordują; Sambor grabią, pustoszą, i braci niniejszych porwali. Wróg przez piekło wysłany świątynię Dziewicy podpalił. I było wtedy dwóch braci od miecza jednego zabitych. Tych, co w niewolę popadli, związanych wróg uprowadził. [...........................................................................................] Turcy dziewczęta porwali, w niewolę pojmali chłopców. Biada! Wróg grabi, morduje. Stąd łzy i plącz wśród chrześcijan, Jęki i rozpacz ogromna ojców i matek, i dzieci. Śmierć pewnie lepsza by była niż życie do śmierci podobne. (tłum. E. J. Głębicka) II. Poezja okolicznościowa. 7. Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Gielniowa Prócz części narracyjnej na szczególną uwagę zasługuje fragment końcowy, w którym patriotyzm poety łączy się z chrześcijańską (a silnie propagowaną przez bernardynów) ideą krucjaty antytureckiej i walki z Półksiężycem: Vires svmite nobiles! et nolite timere! Sit timor ad Deum, Saluatorem timeatis. lam lupus en fallax fallaci iungitur vrso, Ecce duo iuncti cupiunt nunc rapere predas. Scismatici duo sunt ursusque lupus insidiantes. Ut patet ecce modo, lupus infert bella Polonis, Submisit fallax raptores damna patrantes, Cristicolarum nunc rapuerunt milia mvlta. (w. 25-32) Siły zbierajcie, rycerze! Pozbądźcie się trwogi wszelakiej! Trwoga przed Bogiem przystoi, Jego się bójcie jedynie. Wilk wiarołomny już dzisiaj z Niedźwiedziem łączy się, zdrajcą, Oto w przymierzu obydwaj zgodnie rabują i grabią; Okrutni to odszczepieńcy, podstępem i zdradą wojują. Jak właśnie wkrótce potem: Wilk wojnę z Polską zaczyna, Zdrajca, po cichu wysyła rabusiów, czynów złych sprawców, Liczne rzesze chrześcijan w niewolę wziętych pognali. (tłum. jw.) Innym wydarzeniem, na które Gielniowczyk zareagował ułożeniem łacińskiej pieśni, była szerząca się w kraju w samym końcu XV wieku zaraza, dziesiątkująca zwłaszcza ludność miast. Prawdopodobnie pod wpływem wstrząsu moralnego, jaki morowe powietrze wywołało w Warszawie, powstała nabożna suplikacja zwrotkowa do Matki Boskiej o odwrócenie nieszczęść. Jej incipit: „Imperatrix angelorum..." („Cesarzowo aniołów...") został przejęty z używanej w Kościele sekwencji, a cztero-wersowe strofy zostały złączone charakterystycznym dla Władysława z Gielniowa akrostychem: IESUS CRISTUS MARIA LADISLAUS. Dwie znane kopie tej pieśni pochodzą z pierwszej połowy XVI wieku. Do najciekawszych utworów poetyckich Gielniowczyka należy wiersz pt. Metra de sancto Galio (Wiersz o św. Gawle; inc. „lam, iam clericuli veniunt solemnia Galii..." - „Już, już, żacy, nadchodzi święto św. Gawła..."), znaleziony przez W. Wydrę w ręcznym zapisie umieszczonym w klocku zawierającym inkunabuły (Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu, sygn. Inc. 531). Zapis wykonano nieznaną ręką około 19 stycznia 1504 roku. W ustaleniu autorstwa wiersza pomógł akrostych: IESWS CRISTUS MARIA LADISLAUS. Wbrew sugestii zawartej w tytule utwór nie jest hagiograficzną laudacją św. Gawła (mnicha iryjskiego żyjącego na przełomie VI i VII wieku, którego święto przypadało w Kościele dnia 16 października), ale dydaktycznym poematem skierowanym do żaków krakowskich, którzy między 16 a 22 października organizowali karnawałowe juwenalia, wybierali spośród siebie żakowskiego króla i organizowali walki kogutów (łac. gallus - kogut). Koguty te miały stanowić jednocześnie dar dla magistrów i doktorów (zob. o tym szerzej; rozdz. III, podrozdz. 2, Zabawy żakowskie). Władysław z Gielniowa nie był zwolennikiem karnawałowych szaleństw młodzieży. Dobry uczeń winien - jego zdaniem - brać przykład z pracowitego ptaka, który 713 l Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja od świtu zbiera ziarnka; żak ma w taki sam sposób gromadzić i pomnażać swą wiedzę, aby następnie udzielać jej innym. Nie wolno przy tym zapominać, że zabawa przemija, podobnie jak czas nieustannie mknący, prowadzący człowieka nieuchronnie ku śmierci. lam pueri faciunt sibi regem, sed breue regnum Sit puerorum, nam regnum mundi cito transit, Leticiam linque, puer, in foribus quia letum; Ad mortem vadis, ludens tempus breue perdis. Vis regnare, puer, discas, sine crimine viues, Summus Rex Cristus Ihesus ipse dabit tibi regnum. Amen. (w. 21-26) Już chłopcy obierają sobie króla, lecz krótkie jest panowanie Chłopców, gdyż królestwo tego świata szybko przemija. Porzuć zabawę, chłopcze, u drzwi bowiem stoi śmierć; Do śmierci dążysz, bawiąc się tracisz czas, który jest krótki. Chcesz, chłopcze, panować, ucz się, żyj bez grzechu, Sam Król Najwyższy, Jezus Chrystus da ci królestwo. Amen. (tłum. E. J. Głębicka) Odkrywca (a zarazem pierwszy wydawca) wiersza zwrócił uwagę nie tylko na związek treściowy łączący Metra de sancto Galio z wierszem żakowskim o tym samym tytule (inc. „Aurom discernit..." - „Aurę rozpozna...'") zapisanym w r. 1508 (zob. podrozdz. Zabawy żakowskie, jw.), ale też i na zbieżność brzmienia niektórych wersów lub ich cząstek. Przypuszczalnie anonim, który ułożył żartobliwą, poszerzoną wersję opisu juwenaliów, przeznaczoną do śpiewu, znał dobrze moralizatorski utwór pobożnego bernardyna. Zakończenie żakowskiej piosenki, skierowane do „sługi Jezu Krysta", który też kiedyś był młody i skłonny do chłopięcych zabaw, zawierające przy tym prośbę o zaniechanie srogości i „otwarcie serca" dla młodzieży - zdaje się stanowić odpowiedź na końcowe memento mori, pobrzmiewające w utworze Władysława z Gielniowa. Spod pióra bernardyńskiego twórcy wyszedł ponadto krótki epitaf pochwalny (inc. „Serve Dei, Simon..." - „Sługo Boży, Szymonie..."; z akrostychem: SIMON) napisany być może w r. 1488 z okazji przeniesienia relikwii Szymona z Lipnicy (zm. 1482), zapewne i (w celach mnemotechnicznych wierszowane) katalogi: papieży (inc. „Antistes primus Romanus..." - „Pierwszy arcykapłan rzymski..." ), cesarzy (inc. „Augustus Octavianus..." - „Oktawian August..") i królów polskich (inc. „Auctor Polonorum Regni..." - „Twórca Królestwa Polskiego..."), których tekst zachował się w znanym nam już Kodeksie Kuropatnickiego. 8. NOWE TENDENCJE W POEZJI W drugiej połowie XV wieku łacińska poezja w Polsce podlegała powolnej, ale dość wyraźnej przemianie. Następowało odchodzenie od konwencji średniowiecznych, a jednocześnie coraz silniej ugruntowywało się przekonanie o potrzebie naśladowania 714 (imitatio) wzorów łaciny klasycznej. Proces ten możemy obserwować na kilku II. Poezja okolicznościowa. 8. Nowe tendencje w poezji płaszczyznach. Najbardziej widocznym jego przejawem było przełamywanie izo-sylabizmu - w kierunku znanych poezji antycznej form metrycznych opartych na iloczasie. Dla twórców tej epoki tak rozumiana przemiana poetyki łączyła się z niezwykłym wysiłkiem intelektualnym i wymagała zarówno odpowiedniej wiedzy, jak wielu ćwiczeń: nie można bowiem zapominać, że starożytne poczucie długości i krótkości łacińskich samogłosek zanikło bezpowrotnie. Pierwszym przejawem naśladowania wzorów antycznych stało się użycie klasycznych, poprawnie budowanych miar wierszowych: heksametru daktylicznego oraz dystychu elegijnego; wkrótce zasób form metrycznych miał się znacznie wzbogacić, zwłaszcza o metra liryczne. Innym, równie doniosłym sygnałem zwrotu ku tradycji starożytnej było naśladowanie języka i stylu klasycznej łaciny, związane z rygorystycznym i pełnym puryzmu odcinaniem się od leksyki, gramatyki, składni i wszelkich przejawów estetyki językowej średniowiecza (w tym np. od dawnego ideału obskuryzmu). Naśladowanie rzymskich poetów epoki klasycznej łączyło się nadto z przejmowaniem uprawianych przez nich gatunków literackich: początkowo elegii, epopei lub dialogu, wkrótce też epigramatu, pieśni (w różnych odmianach, wzorowanych głównie na Horacym) i innych form liryki. Jednocześnie, pozostając w zgodzie z duchem pierwowzorów, klasyczną formę starano się zespalać ze współczesną, aktualną tematyką, np. osobistą, polityczną, panegiryczną lub metapoetycką. Wszystkie te zmiany rysowały się jeszcze nieśmiało w twórczości rodzimych poetów. Ich przykładami mogą być: anonimowy dialog o Zbigniewie Oleśnickim: Thomas, Joannes, Gorias (powst. 1460-1466), Mikołaja Kotwica fragment epopei pt. Sbigneis (powst. 1490-1492) lub drobne próby poetyckie Grzegorza z Sanoka. Głęboki ferment humanistyczny spowodowali dopiero obcokrajowcy, uczeni i poeci, zwłaszcza Filip Kallimach (Philippo Buonaccorsi), przebywający w Polsce od r. 1470 aż do swej śmierci w r. 1496, oraz Konrad Celtes (lub Celtis), który jako wędrowny humanista przemknął tylko przez Kraków (14887-1490 lub 1491), pozostawiając plon intelektualny, owocujący następnie wśród jego zwolenników i uczniów (jak np. Wawrzyniec Korwin). Celtes był twórcą słynnej „Sodalitas Litteraria Vistulana" - pierwszego w naszym kraju humanistycznego towarzystwa literackiego, ukształtowanego na wzór podobnych zrzeszeń europejskich, głównie włoskich. „Sodalitas" popularyzowała kulturę umysłową, mającą u podstaw znajomość literatury starożytnej oraz nowej myśli teoretycznej. W rozwijanej tam teorii poezji elementy horacjanizmu i cyceronianizmu wchodziły w związki z neopla-tońskimi koncepcjami „szału poetyckiego" (furor divinus) oraz boskości poety--wieszcza (votes), stawiając jednocześnie przed twórcami obowiązek naśladowania wzorów antycznych (imitatio) z zachowaniem podstawowych dla literatury klasycznej kanonów estetycznych, zwłaszcza „stosowności" (decorum). Kraków końca XV wieku stał się ogniskiem nowej myśli o poezji i prozie; tutaj, na wydziale artium komentowano rzymskie traktaty z zakresu poetyki i retoryki, tu wydawano dawne, a później też pisano nowe dzieła z zakresu sztuki pisania listów (artes epistolandi), układania dzieł prozą (artes rhetoricae) czy wreszcie kunsztu wierszowania (artes versificandi). Te płodne dla późniejszej literatury oraz refleksji teoretycznej zjawiska stanowią już zapowiedź nowych prądów i nadchodzącej epoki renesansu. Starając się uchwycić narastanie tendencji bliskich humanizmowi w rodzimej poezji łacińskiej późnego średniowiecza, ograniczymy się do próby spojrzenia na dwa, wymienione już wcześniej, utwory: Thomas, Joannes, Gorias oraz Sbigneis Kotwica. 715 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Pierwszy z nich został ułożony po śmierci biskupa krakowskiego, kardynała Zbigniewa Oleśnickiego (1389-1455) - jak ustalono - po r. 1460, a przed 1466. Autorstwo tego dialogu próbowano przypisywać Janowi Długoszowi bądź też Mikołajowi de Albocastro (polskiemu duchownemu, należącemu do bliskiego otoczenia biskupa, dobremu znawcy literatury starożytnej), jednakże żadna z tych hipotez nie została ostatecznie dowiedziona. Tekst utworu zachował się w dwóch rękopisach. Pierwszy z nich, piętnastowieczny, został sporządzony może na podstawie oryginału autorskiego (Biblioteka Seminarium Duchownego w Sandomierzu, sygn. A 282). Jest to rękopis luksusowy i wyjątkowo starannie opracowany. Tekst spisano na białym pergaminie, znaczonym złotymi liniami; składki (niewielkie folio) oprawiono w drewno pięknie obciągnięte skórą, na której wśród tłoczeń można znaleźć herb Dębno. Brzegi książki zostały ozdobione mosiężną blachą, taką samą, z jakiej wykonano haczyki służące do spajania okładek. Kopista posługiwał się pismem niezwykle starannym i ozdobnym, pomagając sobie miejscami farbą o barwie złotej, czerwonej lub błękitnej. Dialog Thomas, Joannes, Gorias liczy 373 heksametry; po nim zapisano jeszcze trzy epitafia dla Zbigniewa Oleśnickiego: „Felix terra..." („Szczęśliwa ziemia..."; 6 wersów), „O Sbignee..." („O Zbigniewie..."; 75 wersów) oraz „Felices cineres..." („Szczęśliwe szczątki..."; 8 wersów). Szesnastowieczną kopię dialogu możemy nadto znaleźć w rękopisie Archiwum Kapituły Metropolitarnej w Krakowie (sygn. 209). Obszerny dialog został napisany poprawnym heksametrem i znamiennym dla humanistycznej już łaciny, wzorowanym na starożytności stylem i językiem. Kwestie wygłaszają w nim na przemian trzy osoby, których imiona wprowadzono do tytułu. Rozmowa, jak to wynika z końcowego fragmentu, odbywa się w domostwie Jana, którego rola w dialogu sprowadza się w istocie do zadawania pytań i poddawania kolejnych tematów, rozwijanych następnie przez dwóch pozostałych uczestników spotkania; w osobie Jana próbowano domyślać się literackiego odpowiednika Długosza. Głównym rezonerem jest Tomasz (Tomasz Strzempiński?, następca Oleśnickiego na biskupstwie krakowskim); on to przede wszystkim chwali zmarłego 716 i broni go przed zarzutami, z jakimi spotykał się za życia ze strony swych g^lElAORŁffiEtM^ / Kardynał Zbigniew Oleśnicki adorujący Matkę Boską apokaliptyczną, rysunek z Liber privilegiorum II. Poezja okolicznościowa. 8. Nowe tendencje w poezji nieprzyjaciół. Trzecią postacią (trudną do zidentyfikowania) jest Goriasz, który w swych (skąpych ilościowo) wypowiedziach wykazuje doskonałą orientację w stosunkach dworskich, eksponując krytyczną postawę nieżyjącego biskupa wobec króla Kazimierza Jagiellończyka. Klamrę kompozycyjną dialogu stanowią: początkowa wypowiedź Tomasza, zapowiadająca temat rozmowy, oraz końcowy fragment (w. 370-375), w którym gospodarz spotkania zaprasza gości do wspólnego spożycia wieczerzy, anonsowanej właśnie przez służącego wobec zapadającego zmierzchu. Pierwsza część dialogu (w. 1-105) została wypełniona pochwałami nieżyjącego biskupa. Zgodnie z zasadami starożytnej laudacji Tomasz podnosi jego cnoty, zalety umysłu i charakteru, a nade wszystko zasługi dla Kościoła, uniwersytetu i kraju. Osobny fragment mówca poświęcił godnej najwyższego uznania walce Oleśnickiego z herezją husycką (w. 39-44); wiele miejsca zabrał opis wybudowanej jego sumptem Bursy Jerozolimskiej dla studentów krakowskich (w. 47-55); podkreślono też jego hojność wobec zakonu bernardynów (w. 62-67), co w dalszym ciągu (w. 294-306) zostało jeszcze dopełnione opisem przyjaźni i czci, jaką darzył Oleśnickiego Jan Kapistran. Jan, jak już wspomnieliśmy, podsuwa Tomaszowi tematy kontrowersyjne, wymagające obrony zmarłego biskupa przed stawianymi mu za życia zarzutami. Na pierwszym planie pojawia się zagadnienie jego udziału w klęsce warneńskiej i stopień odpowiedzialności za postępowanie młodocianego, a pozostającego pod opieką Oleśnickiego, króla Władysława (w. 106-190). Tomasz wykazuje, że biskup użył całej swej władzy nad Władysławem, aby nie dopuścić do zerwania rozejmu i złamania przysięgi; klęskę militarną na polach pod Warną tłumaczy zdradą jednego z wodzów oraz popłochem, jaki powstał wśród Węgrów, a następnie Polaków. Podkreśla też w patetycznych słowach bohaterstwo króla, podtrzymując na koniec wątpliwość co do jego śmierci: Et regem solum dubio in certamine linquunt Linquunt ad Varne portum, infelicis arenę. Ipse inter densos princeps dum fertur in hostes Disperiit, nemo, viuatne an liquerit orbem Scire potest, variis certat sententia dictis. (w. 179-183) A król sam wnet był pozostał w tym boju nie rozstrzygniętym, Sam był przy porcie warneńskim, na owych piaskach nieszczęsnych, Kiedy się rzucił samotnie na bardzo gęsty tłum wrogów, Zaginął: nikt odtąd nie wie, czyli też żyje on jeszcze, Czy też ten świat już opuścił - bo rozmaicie się mówi. (tłum. J. Sękowski) Kolejnym przedmiotem roztrząsań staje się uzyskanie kapelusza kardynalskiego przez biskupa Zbigniewa (w. 193-253). Tomasz namiętnie odrzuca posądzenia o to, iż zmarły zabiegał o tak wysoką godność kościelną. Zaszczyt (który, jak wynika z biografii, zdołał uzyskać mimo usilnych starań dopiero w r. 1449, a więc w chwili, gdy był już w istocie odsunięty przez niechętnego mu króla od wpływu na bieg spraw państwowych) przedstawia jako nagrodę Rzymu za wierność wierze i sprawom Kościoła, której splendor spłynął zarówno na całe państwo, jak na jego władcę. 717 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja 718 Wyłania się następnie bolesna kwestia długiej i uciążliwej wojny pruskiej (tzw. trzynastoletniej), do rozważań nad którą włącza się Goriasz (w. 254-290). W dyskusji przeważają motywy krytyki króla - za brak dostatecznej rozwagi - oraz pochwały biskupa, starającego się powstrzymać władcę przed „zuchwalstwem" i kontynuowaniem „wojny szalonej". Akcenty antykrólewskie wypełniają obszerną, końcową kwestię Goriasza: Audiui dubio postremum seria regi Disserit, ut mores incultos mutet et inquit: Moribus aut istis, o rex, tibi vita tuenda est Atque regenda magis, dum feruens pascitur etas, Si parere tuis vis iussis, iusta iubeto, Iniusta imperia parva labuntur in hora. (w. 330-335) Słyszałem, jak to ostatnio surowo mówił królowi, Aby odmienił obyczaj nieokrzesany, i dodał: „Takich zwyczajów, o królu, w życiu swym musisz przestrzegać, I nimi się raczej kierować, dopóki młode twe lata. Chcesz, by słuchano nakazów? - A więc nakazuj, co słuszne; Rychło rozkazy niesłuszne utracą wartość wszelaką". (tłum. jw.) Drugi z interesujących nas tu utworów dotyczy bratanka, a zarazem imiennika zmarłego biskupa, Zbigniewa Oleśnickiego (ok. 1430-1493), podkanclerzego koronnego, a od r. 1480 arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski, należącego do ścisłego grona dostojników państwowych i kościelnych w końcowych latach panowania Kazimierza Jagiellończyka. Fragment poematu pt. Sbigneis zachował się w zapisie z końca XV wieku w rękopisie Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu (sygn. II. H. d. 16), zawierającym ponadto kopie utworów starożytnych. Znany nam urywek tekstu jest wprowadzeniem do mającej po nim nastąpić, a zapewne nigdy nie napisanej, epopei bohaterskiej w stylu antycznym, odwołującej się do wzorów Iliady (znanej autorowi raczej z humanistycznej wersji łacińskiej niż z greckiego oryginału) bądź też Wergiliuszowej Eneidy lub Farsalii Lukana. Autor Sbigneis kształcił się z pewnością w swej sztuce pisarskiej na łacinie humanistów włoskich i im to zawdzięczał umiejętność budowania poprawnych heksametrów. Kunszt metryczny polskiego twórcy przejawia się - między innymi - w stosowaniu elizji oraz różnego typu średniówek według kanonów klasycznych. Autorem nie ukończonej epopei był Mikołaj Kotwic (ok. 1440-1507), który prymasowi Oleśnickiemu poświęcił również epitafium, zachowane dzięki Szymonowi Starowołskiemu w Monumentu Sarmatarum (Nagrobki Sarmatów, Kraków 1655). Kotwic kształcił się początkowo w katedralnej szkole w Poznaniu, po czym wyjechał na studia do Włoch, kierując się zapewne do Bolonii. Do kraju powrócił z dyplomem doktora prawa kanonicznego. Związał się z arcybiskupem Zbigniewem Oleśnickim, stając się jego stronnikiem; w r. 1485 został mianowany subdiakonem, pełniąc zarazem funkcję osobistego notariusza prymasa. Jemu to właśnie Oleśnicki powierzył zredagowanie statutów synodalnych (Statuta synodalia vetera et nova pro tota provincia Gnesnensi... - Statuty synodalne, dawne i nowe, dla całej prowincji II. Poezja okolicznościowa. 8. Nowe tendencje w poezji gnieźnieńskiej...; powst. 1485, wyd. w Krakowie w r. 1506). W nagrodę Kotwic otrzymał urząd dziekana łowickiego. Wkrótce po śmierci Zbigniewa Oleśnickiego (2 II 1493) stał się głównym pomocnikiem i prawą ręką nowego arcybiskupa, Fryderyka Jagiellończyka, który jeszcze w końcu tegoż roku (23 XII 1493) awansował go do godności archidiakona poznańskiego. W następnych latach przyszły dalsze stanowiska: w r. 1503 Kotwic został notariuszem królewskim i kanonikiem gnieźnieńskim; było to już jednak krótko przed mającą nastąpić śmiercią. Dochowany fragment epopei Sbigneis ułożył Kotwic między sierpniem 1490 a lipcem 1492 roku, a więc za życia Zbigniewa Oleśnickiego. Tekst liczy 72 wersy. Jak wynika z treści, przedmiotem epickiej narracji miała się stać wojna toczona przez stronnictwo prymasa z oddziałami dowodzonymi przez Mikołaja Kośmidra Gru-szczyńskiego, przywódcę opozycji szlacheckiej. W opinii autora, do bratobójczej walki „pokojowego ojca i łagodnego Zbigniewa" sprowokował swymi długotrwałymi, występnymi poczynaniami wyrządzający prymasowi „krzywdy i boleści" jego okrutny wróg, „przebiegły Kośmider". Poeta opowiada, że zanim doszło do zbrojnego starcia, prymas zażądał, aby jego prześladowca stawił się na sejmie przed królem, gdzie miał otrzymać upomnienie nie tylko ze strony władcy, ale też senatu oraz „braci szlachty". Gdy krzywda arcybiskupa została przedstawiona publicznie, „wściekłemu wrogowi pokój nakazano". Jednakże biedota (pauperies) występująca po stronie Kośmidra, „na obce wciąż chciwa pieniądze", nie zaprzestała napaści. Poeta porównuje ją do wściekłego wilka, „gdy twarde jego wnętrzności/ głód palący trawi" i który w związku z tym „głodny pędzi przez łany/ wzdłuż i wszerz, oszalały [...]". Oddziały Kośmidra napadają na czcigodnych duchownych, jednych kastrując, innym zadając męczeńską śmierć, jeszcze innych osadzając w więzieniach. Rabusie zagarniają mienie kościelne, wymuszając bądź pieniądze, bądź broń i odzież, skłaniając też niektóre osoby do zmiany zapisów sądowych i nadań, w celu odebrania im własności. Nieszczęścia te 719 Prymas Zbigniew Oleśnicki, płyta nagrobna dłuta Wita Stosza w katedrze gnieźnieńskiej Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja przetaczają się przez dobra kościelne już 10 lat. Szlachetny prymas, wobec tylu zbrodni, ubolewając nad dolą własną oraz poddanych, ponawia skargę przed królem i wzywa swych stronników, aby nie popierali złoczyńców. Wobec przedłużającej się niepewności co do decyzji monarchy, rzuca klątwę na wrogów, widząc jednak, że „zło pleni się dalej", z płaczem wypowiada swym nieprzyjaciołom walkę orężną. Następuje utrzymana w wysokim stylu mowa Oleśnickiego, w której, uzasadniając swą decyzję, odwołuje się do przykładów Mojżesza, Abrahama oraz papieża Sykstusa IV: Cum lacrimis inuitus ait: „Per sidera iuro, Hoc opus aggredior, Mauortia scilicet arma. Solą tamen sacro cum nil oratio clero, Nil lacrimae prosunt, alium deus admouet ensem, Ut capiam, Moyses gessit prior ipse sacerdos Pro populo pugnam, demum bellauit et Abram. Sed veterum quare hie exempla notanda requiram? Num Paulo mortuo modo papa novissimus orae Tuscanae Sixtus bellum intulit ob scelus ingens, Florentine, tuum, quoniam cum praesule mixtos Presbiteros laqueis domibus suspendis ab altis?" (w. 32-42). Rzekł przymuszony ze łzami: „Na wszystkie gwiazdy przysięgam, Teraz się wezmę do dzieła, to jest do broni Marsowej. Skoro klerowi świętemu nic samo li słowo i prośba Nie pomagają, ni łzy, to drugi miecz wciska mi w ręce Bóg, bym go wziął. Niegdyś Mojżesz, sam przecież kapłan, prowadził Wojnę dla swego ludu, wojował zresztą i Abram. Lecz cóż ja tu starożytnych przywodzę na pamięć przykłady? Czyż nie po śmierci Pawła obecnie papież ostatni Sykstus wszczął wojnę z wybrzeżem toskańskim za zbrodnię ogromną Twoją, Medyceuszu, ponieważ wraz z arcybiskupem Powiesiłeś też księży na oknach wysokich pałacu?" (tłum. R. Ganszyniec) Podjąwszy decyzję o rozpoczęciu wojny Oleśnicki rozsyła listy i gromadzi spiesznie swych stronników. Dalsza część zachowanego fragmentu epopei, urwana w połowie zdania w wierszu siedemdziesiątym drugim, została poświęcona wyliczeniu i krótkiej charakterystyce ściągających na wojnę rycerzy. Pierwszy przybył Andrzej Oleśnicki, brat prymasa, po nim Andrzej Szamotulski (jego nazwisko zostało zaszyfrowane w słowach: solą pharetra - „sam tuł"; tuł - sajdak, schowek); siostrzeniec arcybiskupa Jan Walewski, bratanek Jan, bracia Bobrowniccy, Mikołaj Kościelecki i inni. Uwagę naszą przykuwa zwłaszcza jeden z uczestników zaciągu, zapoznany poeta polski XV wieku, Ścibor (Poniecki?): 720 Venit item leatus Stiborius ille, facetus, Qui carmen vulgare iocis scit fingere utrisque Limitibus custos celsa stans peruigil arce. (w. 64-66). II. Poezja okolicznościowa. 8. Nowe tendencje w poezji Przybył też Ścibor [Poniecki], wesoły, słynący dowcipem, [nazwisko - wg hipotezy Który w rodzimym języku pocieszne układa piosenki. tłumacza; T.M.] Z twierdzy wysokiej on strzeże wżdy czujny granic dwóch dzielnic. (tłum. jw.) Przypuszczenie, iż ów „wesoły Ścibor" jest identyczny ze Ściborem Ponieckim, opiera się na wzmiance w w. 66: Poniecki już w r. 1458 był starostą malborskim i podkomorzym poznańskim, zaś od r. 1460 generałem wielkopolskim. Ubrany w poetycką szatę konflikt pomiędzy dobrotliwym prymasem Oleśnickim a „wściekłym wilkiem" Kośmidrem i dowodzoną przezeń zgrają biedoty miał oparcie w lokalnych wydarzeniach, których przebieg, w największym skrócie, przedstawia się następująco. Zaczynem niesnaski stał się fakt nabycia około r. 1468 przez Jana V Kośmidra Gruszczyńskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego (w 1. 1464-1473) oraz kanclerza, miasta Koźmina z należącym doń kluczem. Posiadłość tę ofiarował on w darze swemu bratu Bartłomiejowi Kośmidrowi z Iwanowie, kasztelanowi kaliskiemu. Jednakże drugi brat dostojnika, Mikołaj, poczuł się tym prezentem głęboko skrzywdzony i wystąpił orężnie przeciwko pozostałym braciom o wydanie mu połowy dóbr. Krewni Mikołaja otoczyli arcybiskupa Gruszczyńskiego w jego majątku w Opatowcu i pod karą śmierci wymogli na nim dokonanie podziału Koźmina z kluczem między obu braci: Bartłomieja i Mikołaja. Nastąpiła ugoda rodzinna i do momentu objęcia przez Zbigniewa Oleśnickiego tronu arcybiskupiego nie odnotowano dalszych sporów ani incydentów, nawet po śmierci darczyńcy, Jana V Kośmidra w r. 1473. Zainteresowanie Oleśnickiego sprawą Koźmina i należącego doń klucza było wywołane względami rodzinnymi: jego rodzony brat, Jan Szczęsny Oleśnicki był ożeniony z córką pierwszego (i prawowitego) właściciela dóbr, Bartłomieja Kośmidra z Iwanowie. Arcybiskup (zapewne ulegając prośbie brata) wystąpił w obronie interesów majątkowych jego żony. Rodzinno-przyjacielskie stronnictwo Oleśnickich dokonało zajazdu i zajęcia całego Koźmina na korzyść arcybiskupiego brata. W odwecie Mikołaj Kośmider Gruszczyński na czele licznej armii szlacheckiej najechał dobra Oleśnickiego, paląc przy tym i grabiąc majątki kapitulne i kościelne. Wojna ta trwała długo, ciągnąc się od r. 1481 do r. 1490; największe ofiary ponosiła w tym czasie ludność zamieszkująca dobra duchowne. Pod naciskiem kapituły Oleśnicki postanowił położyć kres tej sytuacji. Przypuszczalnie rozpoczął od obłożenia Kośmidra ekskomuniką, a nie jest wcale pewne, czy istotnie zawezwał go na sejm przed sąd królewski. Na sejmiku w Kole (w kwietniu r. 1490) przyznano Oleśnickiemu pomoc orężną w postaci karnej ekspedycji wojskowej, która zakończyła się klęską. W tej sytuacji Oleśnicki jeszcze w r. 1490 zwołał konfederację, opierając się głównie na swej rodzinie, przyjaciołach i stronnikach. Zjazd konfederatów opisał Kotwic w swym utworze, przerywając relację, jak wiemy, w połowie zdania. Dalszy przebieg wydarzeń był następujący. Konfederacja odniosła sukces orężny, a Mikołaj Kośmider Gruszczyński ratował się ucieczką na Śląsk, gdzie zmarł w więzieniu podczas tortur śledczych w r. 1500. Uleganie prywacie, chciwość oraz widoczna mściwość dostojnika duchownego, jakim był prymas Zbigniew Oleśnicki, nie stanowiły dla Mikołaja Kotwica przeszkody w ukształtowaniu jego literackiego wizerunku według wzoru szlachetnego herosa, a przy tym obrońcy ciemiężonych duchownych i poddanych, kierującego się zawsze łagodnością i praworządnością. Obrazu tego dopełnił we wspomnianym wcześniej 721 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja nagrobku, ułożonym tuż po śmierci Oleśnickiego (a zapewne jeszcze przed pozyskaniem łask swego następnego zwierzchnika, Fryderyka Jagiellończyka). W utworze tym dotknął Kotwic konfliktu Oleśnickiego z dworem królewskim, wywołanego opowiedzeniem się podczas elekcji (po śmierci Kazimierza Jagiellończyka) przeciwko kandydaturze Jana Olbrachta, a na korzyść mazowieckiego Piasta. To wystąpienie wysokiego dostojnika państwowego i kościelnego obróciło przeciwko niemu środowisko dworskie i nowo obranego króla oraz jego matkę. Odsunięcie Oleśnickiego od wpływu na bieg spraw państwowych przyśpieszyło jego zgon. A oto jak uwiecznił jego osobę oraz zasługi dla kraju Kotwic w zachowanym, dzięki Starowolskiemu, epitafium: Flere libet saeuas filo breuiore sorores Tam magno fatum corripuisse viro. Maxima pontificum Sbigneus gloria naści Nunquam vel semper viuere debuerat, Defensor cleri liberatatisque vetustae Assertor, patriae praecipuus clypeus, Facundus, prudens, vir religiosus, in uno Corpore doctrina et forma genusque fuit. Surgentem potius potuisses mergere solem, A recto quam ipsum flectere iudicio. Florebat patria florenie: sed alea postquam Versa est, gaudebat cum pereunte mori. (w. 1-12) Rozpłakiwać się można, że Siostry [= Parki] okrutne zbyt krótką Temu mężowi nić prządłszy, przecięły ją już. Zbigniew, największa ta chluba arcybiskupów, był winien Nigdy nie rodzić się, albo też wiecznie nam żyć. Kleru opiekun i rzecznik niezłomny pradawnej wolności, Główną ojczyzny on tarczą obronną wżdy był. Świetny mówca i mądry, i mąż religijny, jednoczył W jednym li ciele swym wiedzę i krasę i ród. Prędzej mógłbyś zatopić słońce na niebo wschodzące, Niźli nakłonić go, by od prawości odbiegł. Kwitnął, gdy kwitła ojczyzna, lecz z chwilą, skoro inaczej Kostka padła, on też pragnął z ginącą umrzeć, (tłum. R. Ganszyniec) Ostatnie dwa wersy epitafu zawierają aluzję do przeprowadzonej (nie po myśli Zbigniewa Oleśnickiego) elekcji na tron polski nowego władcy, Jana Olbrachta. III. POEZJA ŻAKOWSKA 1. STA TUS SCHOLARIUM Młodzież studencka pojawiła się w Krakowie w związku z powstaniem w r. 1364 studium generale, zasilając grono żaków uczących się tu od dawna w szkołach stopnia katedralnego i parafialnego. Scholarze, początkowo zapewne niezbyt liczni, mieszkali w tzw. hospicjach, czyli wynajętych domach mieszczańskich, gdzie opłacali czynsz w wysokości ustalonej przez specjalną komisję. System ten, wzorowany na organizacji bolońskiej, nie przyjął się wszakże w późniejszym okresie. Reaktywowana w r. 1400 przez Władysława Jagiełłę uczelnia została wymodelowana według wzoru paryskiego: podobnie jak na Sorbonie przeważył w niej system kolegialny. Kolegia były wspólnymi miejscami zamieszkania bądź dla profesorów, bądź dla studentów. Nazwa kolegiów utrzymała się głównie dla domów, w których mieszkali wykładowcy uniwersyteccy (magistrzy, doktorzy, profesorowie) i gdzie mieściły się sale przeznaczone do odbywania zajęć dydaktycznych. Domy zajmowane przez scholarzy zyskały wkrótce nazwę burs. Ponieważ jednak tych ostatnich (przynajmniej w początkowym okresie) było mało, część zamożniejszej młodzieży mieszkała nadal w hospicjach mieszczańskich (nazywanych też konwiktami lub ksenodochiami), pozostających pod nadzorem uniwersytetu. Gospodarz hospicjum był odpowiedzialny przed rektorem za postępy w nauce i sprawowanie się swego podopiecznego. Ponieważ jednak tryb życia hospitantów budził wiele zastrzeżeń tak władz uniwersyteckich, jak mieszkańców Krakowa, w końcu XV wieku (w r. 1491) ukazała się pierwsza ustawa zakazująca studentom mieszkania w hospicjach. Studenci mieli odtąd lokować się w bursach, kolegiach profesorskich lub też w szkołach parafialnych. Tylko synowie najbogatszych rodzin pańskich wyłamywali się spod tego prawa i, nadal pozostając w hospicjach, prowadzili hulaszczy tryb życia. Synowie bogatych mieszczan krakowskich mogli mieszkać we własnych domach za zezwoleniem władz uniwersyteckich i pod warunkiem sprawowania nad nimi kontroli przez specjalnie wynajętych bakałarzy lub magistrów. Masa studiującej młodzieży, jaką w XV wieku ściągnęła do Krakowa jedyna w kraju uczelnia wyższa, była silnie zróżnicowana społecznie i majątkowo, a także narodowościowo. Trzon scholarów stanowili chłopcy pochodzenia mieszczańskiego, przybywający z małych miasteczek prowincjonalnych, reprezentujący przeważnie środowiska rzemieślnicze bądź drobnokupieckie. Wraz z synami bogatych sfer Krakowa, tworzących wśród nich elitę kulturalną i finansową, stanowili oni niemal połowę ogółu studiujących. W pierwszym dziesięcioleciu XV wieku było ich około 40%; w latach 1451-1460 - około 36%; w początkowych dziesięcioleciach XVI wieku - około 37,9%. Była to młodzież uboga lub średniozamożna, garnąca się do nauki, aby zapewnić sobie awans społeczny. Udział młodzieży szlacheckiej był znacznie mniejszy, a kmiecej - raczej marginalny. W tej „pozamiejskiej" grupie uczących się można wskazać dość istotne osiągnięcia naukowe. Oto w latach 1400-1433 promocje na mistrzów i doktorów uzyskało 723 Cz. HI. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja ogółem 128 osób, z czego 35% przypada na reprezentantów szlachty oraz kmieci. Trzeba podkreślić, że wśród studentów krakowskich przeważał element świecki: do stanu duchownego przygotowywały szkoły katedralne, a zakonnicy przeważnie kształcili się w wewnętrznych szkołach klasztornych. Tylko nieliczne jednostki przechodziły przez kolejne stopnie edukacji uniwersyteckiej, dochodząc do stopni naukowych z zakresu teologii. Nie można wreszcie pominąć faktu, iż pokaźną grupę scholarów krakowskich tworzyli cudzoziemcy, bądź osiadli, bądź też wędrujący po europejskich uczelniach. W pierwszym dziesięcioleciu XV wieku było ich już około 13%, w późniejszym okresie udział obcokrajowców znacznie się zwiększył. Byli wśród nich Niemcy, Węgrzy, Czesi, Rusini, Litwini i inne nacje. Studenci przybywający z Zachodu i Południa przynosili ze sobą nowoczesny styl życia, obyczaje, stroje i sposób myślenia wspólny przodującym ówcześnie pod względem kulturowym obszarom Europy. Wszystko to musiało sprzyjać przepływowi idei oraz modnej w tych środowiskach poezji łacińskiej, popularnej w kręgach uniwersyteckich. Rozwarstwienie stanowo-majątkowe scholarzy krakowskich odbijało się na ich sposobie życia. Część żaków, jak wspomniano, mieszkała w kolegiach profesorskich. Dzielono ich na trzy grupy. Pierwszą tworzyli tzw. serwitorzy, którzy za posługi wyświadczane magistrom i doktorom otrzymywali darmowe mieszkanie (w sieni, na strychu, w pomieszczeniach - nieopalanych w zimie, sypiając przeważnie bez pościeli; z czasem - w kącie pokoju zajmowanego przez mocodawcę) oraz część pożywienia z racji należnej swym patronom. Serwitorzy jadali przy oddzielnych stołach i sami obsługiwali się przy posiłkach. Sposób ich traktowania był rozmaity i zależał od charakteru „panów", do których byli przypisani. Drugą kategorię mieszkańców kolegiów profesorskich stanowili tzw. gracjalisi. Byli to serwitorzy nadliczbowi, którym z łaski udzielano kąta mieszkalnego, ale za pożywienie musieli płacić dość wysokie sumy. Trzecią grupę wreszcie stanowili tzw. magistri extranei, tj. magistrzy, którzy kontynuowali studia na wyższych wydziałach. Mieli oni prawo utrzymywania własnych gracjalisów i serwitorów. Najuboższa młodzież mieszkała w szkołach parafialnych, gdzie otrzymywała darmowy przytułek, pozostając pod jurysdykcją rektora. Wyżywienia im nie przydzielano. Byli nazywani scholares pauperes, a ponieważ z głodu musieli żebrać, mówiono o nich: scholares mendicantes lub scholares mendicato viventes. W godzinach obiadu i wieczerzy wychodzili oni gromadnie do miasta i żebrali o jedzenie w prywatnych domach lub w klasztorach. Proceder ten wolno im było uprawiać tylko na terenie własnej parafii. W okresie świątecznym, zwłaszcza podczas Bożego Narodzenia, wędrowali śpiewając pieśni Bożonarodzeniowe oraz deklamując wiersze Najstarszy herb Akademii Jagiellońskiej 724 III. Poezja żakowska. 1. Status scholarium Dziedziniec Collegium Maius w Krakowie, 2 pół. XV wieku proszalne. Za kąt mieszkalny w szkołach musieli płacić usługami, przeważnie świadczonymi kościołowi parafialnemu. Do ich stałych obowiązków należało śpiewanie w chórze, służenie do mszy, udział w procesjach i w pogrzebach. Parafia w zamian za te usługi płaciła pewną sumę rektorowi szkoły. Scholares pauperes stanowili żywioł niepokorny i przysparzający wielu kłopotów zarówno władzom uniwersyteckim, jak statecznym, zasobnym mieszkańcom Krakowa. Głód prowokował ich do częstych kradzieży, a jednocześnie do swarów, bijatyk i swawoli, którymi wypełniali ulice i place miejskie. Wkrótce słowo pauper zaczęło oznaczać tyle, co „ulicznik". Wśród tej grupy żaków szerzyły się zwłaszcza awantury na tle przekraczania granic parafii i żebrania o jedzenie w miejscach nie objętych uprawnieniami danej szkoły. Znacznie lepiej przedstawiała się sytuacja scholarów mieszkających w bursach (zwanych też kolegiami, kontuberniami lub muzeami). Bursy te były przeważnie dotowane przez możnych fundatorów (np. bursę zwaną Jerusalem ufundował w r. 1456 Zbigniew Oleśnicki, a bursę przy ul. Grodzkiej powołał do istnienia w r. 1471 Jan Długosz), ponadto czynsze, płacone przez zamożniejszych studentów, zajmujących lepsze i wygodniejsze pomieszczenia, były niekiedy obracane na opłaty na rzecz biedniejszych kolegów mieszkających skromniej, na tyłach bursy. Bursanci otrzymywali nie tylko mieszkanie i wyżywienie, ale również personel 725 Hie sunt intytulati. (Tu są wpisani). Anno domini Af1 CCCO> die Xllll Men-sis Julij Sub Venerabili vim Magistra stani-slao decretorum docforc, Rcctorc, vniuersi-tfttis primario studij Cracouiensis. (Roku Pańskiego 1400, d. 24 mies'aca lipca za Czcigodnego męża mistrza Stanisława, doktora dekretów, naczelnego rektora uniwersytetu krakowskiego). El primo Serenissimus princeps et domi-nus dominus Wladistaus dei gracia rex Polonie, fundator hnius vencrahilis tfninersitu-tis et dotator piissimus. (A najprzód Najjaśniejszy książę i pan, pan Władysław, z Bożej łaski król polski, założyciel tego czcigodnego uniwersytetu i naj-troskliwszy dawca jego uposażeń). Item Reuerenilissimus in christo patrr et dominus dominus Petrus dei gracia Epis-copus Cracouiensis utriusque juris doctf>r, Cancellarius generalis studij Cracoviensis. (Oraz Najprzewielebniejszy w Chrystusie ojciec i pan, pan Piotr, z Bożej łaski biskup krakowski, doktor praw obojga, kanclerz szkoły głównej krakowskiej). Item Wenerabilis in christo pater et dominus dominus Nicolaus, diuina providenciti Episcopus Wladislauiensis, Magister in artibiis. (Oraz czcigodny w Chrystusie ojciec i pan, pan Mikołaj, z Bożej opatrzności biskup wła~ dysławski, magister nauk wyzwolonych). Iłem M&gnificus uir dominus Johannes de Tanczyn, Caslellanm Cracouiensia, Executor testament! ultime voluntafis recolende Merno-rie domine Hedvigis Reginę Polonie, Vngarie, Dalmacie, Oracie regnorum illustris, que origi-naliter donum pro vniuersitafe Crticouiensi fecit et disposuit comparari, rnagnus zelotor oont communis et benefactor vititierjitatis, (Oraz Wspaniały mąż, pan Jan z Tęczyna. kasztelan krakowski, wykonawca testamentu ostatniej woli, świętej parme.ci pani Jadwigi, sławnej królowej polskiej, węgierskiej, dałmackiej, kroackiej, która pierwotnie uczyniła dar na uniwersytet krakowski i rozporządziła jego ustanowienie, - gorliwy miłośnik dobra ogólnego i dobrodziej uniwersytetu). Item Strenuus Miles dominus clemens vicecancettariiis regni Polonie, promotor vtii-uersitatis nostrc. (Oraz dzielny rycerz pan Klemens, pml-kanclerzy królestwa polskiego, opiekun uniwersytetu naszego). III. Poezja żakowska. 1. Status scholarium Pierwsza matrykuła Akademii Jagiellońskiej, początek tekstu Tablica fundacyjna Bursy Jerozolimskiej w Collegium Maius, r. 1453 opiekuńczy, który odpowiadał za ich postępy w nauce oraz za sprawowanie w miejscu zamieszkania i poza nim. W bursach obowiązywały w związku z tym bardzo ścisłe regulaminy, przeważnie wzorowane na podobnych zbiorach przepisów czeskich lub niemieckich. Obejmowano nimi wszystkie obowiązki scholarów, określając nawet ich ubiór (wzorowany na stroju duchownych), sposób zachowania, godziny snu, nauki i posiłków itd. Bezwzględnie zakazywano kontaktów z kobietami (jedyną kobietą w bursie mogła być stara kucharka) oraz wszelkich rozrywek, zwłaszcza w mieście (np. w karczmie lub na placach). Bursy podlegały bezpośredniemu zarządowi uniwersytetu. Nad każdą roztaczał pieczę prowizor, wybierany spośród starszych profesorów, a zarządcą i kierownikiem był, mieszkający w bursie, senior, osobiście odpowiedzialny za przestrzeganie przez bursantów wszystkich przepisów. W tym środowisku zapewne rozpowszechniano łacińskie, wierszowane zbiory zasad postępowania. Układano je na wzór regulaminów powszechnie znanych w europejskich środowiskach uniwersyteckich bądź po prostu przepisywano z obcych pierwowzorów, przypuszczalnie przenoszonych przez wagantów-cudzoziemców. Utwór o takiej treści, zatytułowany: Latinale de statu scolarium (Po łacinie - o stanie scholarów) został zapisany w r. 1508 (rękop. Biblioteki PAU w Krakowie, sygn. 1578). Rękopis ten mieści sporą liczbę utworów poetyckich (łacińskich i polskich), zanotowanych w początkach XVI wieku, ale z pewnością pochodzących z okresu wcześniejszego. Latinale składa się z 24 leoninów. Oto fragmenty wiersza: 727 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku lacińskim. Poezja Cupientes discere debent hec mente tenere: Doctoribus obedire et fideliter servire. Ludos nocivos precavere et libros assidue scribere. Aliena dimittere, nunquam aliquid subtrahere. Cum nullo litigare nee vindicans nee increpare. Lectiones visitare et ocium semper vitare. [...................................] Palmeterium portare, nunquam polonisare. De nocte non clamare, tempore determinate dormire, Chorum visitare, in choro pulcre stare. [................................] Cum licencia exire similiter et introire, Vias malorum dimittere, tabernam precavere. Ci, co chcieliby studiować, Mają to w pamięci chować: Preceptorów zawsze słuchać I wszelką im chwałę dać. [.....................................] Zabaw niecnych się wystrzegać, A tkwić całą duszą w księgach. Po cudze nigdy nie sięgać I niczego nie podkradać. Na zaczepki nie odpowiadać, Milknąć, gdy się wszczyna zwada. Wykłady pilnie nawiedzać, A lenistwo precz odpędzać. [.........................................] Rózgę zawsze z sobą nosić, W polskiej mowie nic nie głosić. Po nocy nie nawoływać, Spać, gdy pora do snu wzywa. Chóru też nie zaniedbywać, W chórze stać godnie i śpiewać. Bez pozwolenia nie wchodzić, Jako też i nie wychodzić. Kroczyć bez nijakiej obrazy, Szynku się strzec jak zarazy, (tłum. Z. Kubiak) 728 Obok mnemotechnicznych, wierszowanych zapisów regulaminu żakowskiego zachowały się utwory żebracze, służące bądź do śpiewu, bądź do recytacji pod drzwiami bogatych obywateli miasta. Były one wzorowane na podobnych wierszach proszalnych, dość licznie powstających w europejskich ośrodkach uniwersyteckich i popularnych w środowiskach wagantów. Warto też przypomnieć, że wzory studenckich listów proszalnych można spotkać w niektórych formularzach kancelaryjnych. Do zachowanych wierszy tego rodzaju należy utwór: „O domini digni..." („O, panowie godni...") zanotowany w r. 1508 w tym samym, co poprzednio przytoczony, rękopisie (Biblioteka PAU w Krakowie, sygn. 1578) i opatrzony tam tytułem: Epistolapreoptima in illos (List wielce uprzejmy do owych [godnych mężów]). Zbliżona doń wersja, zanotowana przez żaków ze szkoły parafialnej Bożego Ciała we Wrocławiu, znajduje się we wcześniejszym kodeksie powstałym w r. 1451 we Wrocławiu (rękop. Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, sygn. I F 600). Wiersz łaciński zanotowano tu, zapewne po tej dacie, na wyklejce przedniej okładki, wpisując równocześnie niemiecką wersję tekstu. Utwór „O domini digni..." został ułożony w formie listu, a niektóre wzmianki w tekście budzą przypuszczenie, że mógł być nie tylko recytowany pod drzwiami potencjalnych ofiarodawców, ale też przepisywany i podkładany lub wręczany na piśmie „dostojnym panom". Ten niezbyt obszerny, ale niezwykle wymowny wiersz zaczyna się następująco: Wykład uniwersytecki, drzeworyt z końca XV wieku „Rózgę zawsze z sobą nosić", lekcja gramatyki, drzeworyt z końca XV wieku Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja O domini digni, venerabiles atque benigni, Cultores honestatis, salvete, speculum probitatis! Ad vos nostrorum legat [nos] ius sociorum Vos non contemnendo manus vestrumque petendo. Tedium postponite, cartam nostram suscipite, Quam dat multorum necnon pluralitas sociorum; In choro clamantes, in scola iacentes, Nichil eodem comedentes nencon bibere habentes. Deum pro vestra sanitate exorantes Sed fames crucial nos, ut sciatis. O, panowie godni, We wszelkiej pomocy niezawodni, Lubownicy zacności, Zwierciadło wszelkiej sprawiedliwości! Do was nasze posły Ten list od towarzyszów przyniosły, W niczym nie uchybiając, Pokornie o dar upraszając. Nami się nie brzydźcie I kartę tę od nas przyjmcie. Z niej głos się słyszy Całego grona towarzyszy. Chórem nawołują, Boć w szkole bardzo biedują. Spętani nędzą Ani nie piją, ni jedzą. A do Boga modlą się za wasze zdrowie Lecz, jak wiecie, głód nam kiszki skręca. (tłum. Z. Kubiak) A oto żartobliwe zakończenie stanowiące parodię eschatokołu dokumentowego: Datum et actum in quarto angulo, sigillo nostro suppape. Appenso nostro credatis et nos in mente habeatis, Si autem non credatis, sigillum nostrum inspiciatis. Anno Domini Millesimoquingentesimo octavo etc. 730 Pisało się i działo w czwartym kącie Z naszą pieczęcią na froncie. Listowi naszemu zawierzcie I nas co rychlej pocieszcie. A jeśli nie wierzycie, Przecież pieczęć naszą zobaczycie. W roku pańskim tysiąc pięćset ósmym itd. (tłum. jw.) Wiersz „O domini digni..." nie jest jedynym zachowanym w Polsce dokumentem żebraczej poezji żakowskiej. W innym rękopisie (Biblioteka Seminarium Duchownego w Kielcach, bez sygnatury) H. Kowalewicz znalazł tekst piosenki, zanotowanej w r. 1510 z nutami. Oto jej słowa: Defectus misit nos ad vos, Ut daretis comedere et bibere nobis, Quia miseria regnat in bursa nostra. Gloria erit vobis, si dabitis nobis, Et si non dabitis, grates non referremus, Quia [miseria regnat in bursa nostra.] W przekładzie Z. Kubiaka utwór ten brzmi: Niedostatek nas przysyła, Byście pić i jeść nam dali, Boć panuje w naszej sakwie bieda. Żyć będziecie w chwale, byleście nam dali, A jak nam nie dacie, to nie pochwalimy, Boć panuje w naszej sakwie bieda. III. Poezja żakowska. 2. Zabawy żakowskie W rękopisie kieleckim piosenkę tę poprzedzono długim, żartobliwie zakończonym tytułem łacińsko-polskim: Responsorium pauperum Cristi sociorum et victorum militum scholasticorum strenuissimorum paszanych kokoszymi gelthy Anno 1510 salutis (Responsorium ubogich towarzyszy Chrystusa i najdzielniejszych zwycięzców walk scholastycznych, pasowanych [na rycerzy] kokoszymi jelitami...). Responsorium było -jak pamiętamy - formą śpiewu kościelnego. Żebracza piosenka żakowska należy więc do parodii form liturgicznych. 2. ZABAWY ŻAKOWSKIE Surowe przepisy obowiązujące w bursach, zamieszkiwanych przez większość żaków krakowskich, zabraniały studentom wszelkich zabaw, odrywających od nauki i pełnej skupienia medytacji. Szczególnie ostro reguły te sformułowano w ustawie z r. 1491. Opierając się na wiarygodnych źródłach, A. Karbowiak tak opisuje zwyczajny dzień bursantów: Żak w bursie pędził życie jednostajne. Głos dzwonka rozpoczynał i kończył wszystkie czynności, budził rano ze snu, zwoływał na mszę do kaplicy, na dysputy, na sądy bursalne, na śniadanie, na obiad, a wreszcie do spania. Tylko w niedziele i święta wychodzili żacy gremialnie z bursy do kościoła św. Anny na wielką mszę i nieszpory. O spacerach ustawy nie wspominają. Ustawy przepisują nadto, aby żacy raz na tydzień odśpiewali wigilie, aby chodzili raz na miesiąc do spowiedzi i modlili się za dobrodziejów bursy. Zabawy wszelkie w obrębie burs były zabronione [...]. Żak miał być [...] od świata zupełnie oderwany, w tym celu, aby się mógł oddawać tym pilniej nauce. To też wstęp do bursy był utrudniony; każdy przybywający legitymował się przed seniorem. Kobiet podejrzanych nie wpuszczano pod żadnym pozorem. Zakazane też były wszelkie zbiegowiska w bursie lub przed bursą, wszelkie hałasy i krzyki (Mieszkania żaków krakowskich w XIV-XVI wieku, Lwów 1887). Jednakże w uświęconym tradycją terminie scholarze krakowscy porzucali swe zwykłe obowiązki, łamali zakazy i wylęgali gremialnie na place miejskie oraz ulice, aby tam - wspólnie może z uczniami szkół katedralnych i parafialnych - świętować, uczestnicząc w zabawach zbliżonych w treści do gier karnawałowych. To szaleństwo, ogarniające tłumioną na co dzień młodzież, wybuchało z całą siłą i trwało od wigilii św. Gawła (tj. od dnia 15 X) do 22 października. Istota żakowskich zabaw sprowadzała się do odwracania ustalonej hierarchii społecznej. To, co zwykle znajdowało się na dole (depression), musiało być wyniesione na szczyt, i odwrotnie - to, co na górze, co z natury wyniesione (sublimatum), było strącane w dół. Władze uniwersyteckie lub szkolne zdecydowanie odsuwano od rządów, zaś żacy wybierali własnego króla i jego dwór; zaczynały się dni panowania młodzieży w mieście. Podobne zabawy były znane również w Europie Zachodniej, zwłaszcza we Francji (gdzie swymi korzeniami sięgały tradycji rzymskich saturnaliów); bawiono się tak w Niemczech i w Czechach. Szczęśliwy przypadek pozwolił ocalić tekst piosenki krakowskich żaków o wybieraniu króla, zanotowany w XV wieku razem z nutami (rękop. Biblioteki Narodowej, sygn. Kras. 52). Pięciozwrotkowy utwór przytoczymy w całości: 731 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Breve regnum erigitur, Sublimatum deprimitur Et depressum elabitur Transmutato tempore. Puerilem miliciam, Perargutam periciam, Regencium industriam, Eduxit in operę Cracoviensem filium, Fulgentem velud lilium Ac de numero milium Cunctis preferendum. Octo dierum spacium Hoc sustinet solacium, Post hoc regis pallacium Plagis feriendum, Nam[que] regis elleccio Fit studii negleccio Ac desolatur leccio Tota septimana. To królestwo krótkiej chwili, Gdy się wzniosło, już się chyli I nadzieje nasze zmyli, Kiedy czas przeminie. Dzisiaj żaki zgromadzone, Szczwane, wielce doświadczone, Przez magistrów pochwalone, W tym okażą czynie Syna grodu krakowskiego, Jak lilija promiennego, Najlepszego, wybranego Ze wszystkich tysięcy. Ośm dni tylko będzie trwała Słonecznego władcy chwała Potem spadnie plag nawała Na królewskie plecy. Króla bowiem to wybranie Jest nauki zaniedbanie: Nikt na lekcji nie postanie Przez ten cały tydzień. (tłum. Z. Kubiak) Wyniesienie „depressum" i zrzucenie w dół „sublimatum" jest chwilowe i szybko przeminie. Kiedy skończy się zabawa, na plecy króla spadną bolesne rózgi, jako należyta zapłata za zaniedbanie się w codziennych obowiązkach. Przypuszczalnie plagi były wymierzane królowi żakowskiemu i urzędnikom jego dworu. Inna piosenka o wybieraniu króla zachowała się w zapisie z r. 1508 (w rękop. Biblioteki PAU w Krakowie, sygn. 1578). Została ułożona na poły po łacinie, a na poły po polsku. Oto jej krótki tekst: Ad festa regis incliti, Gdzie króle wybierają, Solentur et letentur, Wiesiele śpiewają, Cuius regnum proximum Jedno do tego dnia, Longius duraturum Dalej żadnego dnia. Inconsueti nec bellaces, Boć [w] Węgrzech nie bywali, Sed in schola sedentes Tamo są pasani. Na wielkiego króla festę Niech radują się, ucztują, To królestwo z wszelką chwałą A nie będzie potem trwało Ci do wojen nie zaprawni Znają tylko szkolne ławy. (tłum. Z. Kubiak) Prócz wybierania żakowskiego króla październikowe zabawy obejmowały również walki kogutów. Ptaki przynoszono w darze dla magistrów („aby lepiej uczyli"), a stosownie do jakości ofiarowanego stworzenia uzyskiwano odpowiednie stanowisko 732 na dworze królewskim. Wiadomo, że obyczaj przynoszenia kogutów istniał w szkole Scholarzy śpiewający przy mnie, drzeworyt z r. 1516 Wędrowni klerycy opiewają pochwałę pijaństwa, drzeworyt z ok. 1500 roku Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja parafialnej przy kościele NMP w Krakowie. Opis tej zabawy zachował się w utworze zapisanym w r. 1508 (rękop. Biblioteki PAU w Krakowie, sygn. 1578) i opatrzonym w manuskrypcie tytułem Metra de sancto Galio (Wiersz o św. Gawle). Wiersz ten jest dość obszerny (liczy w oryginale łacińskim 47 leoninow), dlatego też przytoczymy tylko wybrane jego fragmenty. Metra rozpoczyna utrzymana w żartobliwie podniosłym stylu pochwała koguta: Auram discernit alas gallus quoque pandit Cantu vocali nee in hoc invidet nulli. Gustos est noctis, cantans se verbere cedit Reperiens granum gallus communicat illud. Aurę rozpozna, Skrzydła rozpostrze kogut. Piejąc rozgłośnie, Nikomu nie pozazdrości. Exhinc surgit mos magistro tradere gallos, Ut bene doceat eum cognoscere constat. Doctor sic facial opere, quod predicat ore; Non sine causa mos est tradere doctori gallos; Iste vetus geminos [est] doctori dare gallos. 734 Stróżem jest nocy; Gdy pieje, sam siebie chłoszcze. Znajdując ziarno, Rozgłasza to na wsze strony, (tłum. Z. Kubiak) Obyczaj żakowski obdarowywania kogutami zwierzchników okazuje się wrośnięty w tradycję: Taki obyczaj: Magistrom dawać koguty. Znają się na tym I będą lepiej uczyli. Oby doktory Czynili to, czego uczą. Nie bez przyczyny Doktorom dają koguty. Stary obyczaj: Koguty dwa dla doktora, (tłum. jw.) Następuje wezwanie, aby przynosić na festę św. Gawła koguty bojowe, rwące się do walki, utuczone i podkute ostrogami. Niech będą wielkie i groźne, gdy staną do pojedynku. Biały kogut wzywa do boju, o czarnym mówi się, że nie przepuści białemu. Ale są i inne opinie, według których czarne koguty nie są wcale chętne do zapasów. Często odnoszą tryumf ptaki rude. Na zaszczyty i urzędy dworskie zasługuje się w rozmaity sposób. Ofiarowanie nakrapianego koguta zapewnia tytuł książęcy; kapłon czyni żaka margrabią; dorodna gęś może być nagrodzona wieńcem (scolastica corona), a za jej przyniesienie można zostać kucharzem królewskim. Przyprowadzeniem kozy można zasłużyć na tytuł królewskiego błazna (histrio regis), a kto chce władać królestwem, niech ofiaruje jagnię. Mile widziane jest również prosię. Nie wolno natomiast przynieść „kurzei", czyli kurzego hermafrodyty - taki ofiarodawca nie zostanie nawet wpuszczony przez bramę. Z dalszego ciągu wiersza można wnosić, że dopiero po walce kogutów i złożeniu darów następował wybór króla żakowskiego: Ex more veteri Starym zwyczajem puerilis concie cleri Cała żakowska gromada III. Poezja żakowska. 2. Zabawy żakowskie Ipso die Galii iubet unum de grege tolli. In regionibus tamen, quo pueri per festum dierum Ludere se iungunt, huius caput infuła cingat. Na święty Gaweł Jednemu królestwo nada. W każdej krainie, Do której władza ich sięga, Głowę wybrańca Godna uwieńczy wstęga, (tłum. jw.) W zakończeniu utworu żacy zwracają się do swych duchownych przełożonych z prośbą o wyrozumiałość; i oni byli kiedyś uczniami, bawili się w taki sam sposób, cierpieli podobną biedę, niechże więc teraz zechcą zrozumieć młodych i otworzyć im swoje serca. Do zabaw żakowskich, nie pozbawionych okrucieństwa, należały zwyczajowe „otrzęsiny" beana. Słowo „bean" w gwarze żakowskiej oznaczało chama, gbura, „fryca" i stanowiło obelżywe określenie chłopca świeżo przyjętego na uniwersytet. Otrzęsinom, czyli swoistemu egzaminowi nowicjusza, połączonemu z wymyślnymi udrękami fizycznymi i moralnymi, towarzyszyła uczta obowiązkowo przezeń fundowana. Otrzęsiny odbywały się między 8 a 21 sierpnia, najczęściej w szynkach i gospodach (do których żacy, według obowiązujących przepisów, nie mieli wstępu) bądź też w bursach, a nawet w prywatnych mieszkaniach hospicjantów. Prawdopodobnie podczas otrzęsin beanus musiał odpowiadać na zadawane przez starszych dręczycieli pytania, według schematu parodystycznej odmiany słowa rusticus. Słowo to nie oznaczało wówczas mieszkańca wsi, określanego - jak pamiętamy - nazwą cmetho, „kmieć", ale prostaka, niewykształconego gbura, pokrywało się więc mniej więcej znaczeniowo ze słowem bean. Napastliwe i pełne wzgardy określenia „rusticusa", pojawiające się w odmianie tego słowa, które musiał recytować bean, były odnoszone do niego samego i służyły upokorzeniu go w trakcie tej okrutnej zabawy. Parodie odmian gramatycznych - uczonych według wstępnego kursu z podręcznika Donata (tzw. Donatus minor) - były powszechnie znane w żakowskiej literaturze łacińskiej. Wielokrotnie przybierały one postać satyry stanowej. Przytaczaliśmy już poprzednio, wywodzącą się z kręgu francuskich goliardów, parodys-tyczną odmianę słowa vilanus (wieśniak, franc, vilairi); „hie vilanus, huius rustici, huic tferfero, hunc furem"... itd. („ten gbur, tego chama, temu diabłu, tego złodzieja..."). Podobne teksty parodystyczne o intencji antyrastykalnej cieszyły się popularnością w Niemczech. Parodystyczną odmianę słowa rusticus, według schematu Donatus minor, powstałą zapewne w Polsce i być może używaną podczas obrzędu otrzęsin, odkrył H. Kowalewicz w zapisie z r. 1508 (rękop. Biblioteki PAU w Krakowie, sygn. 1578). Oto jej początek: Rusticus: Que pars? Nomen: dyabolicum. Quare? Quia est ineptus, insulsus, incurabilis, quia est mendax. Versus: Rusticus est fallax, tristis, nequam quoque mendax. (Wieśniak: Jaka część mowy? Rzeczownik: diabeł. Dlaczego? Ponieważ jest głupi, bezduszny, nie zasługujący na troskę, ponieważ jest kłamcą. Wiersz: Wieśniak jest fałszywy, ponury, a nadto jest kłamcą.) [tłum. T.M.] 735 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Zachowane utwory rzucają światło na podejmowane przez młodzież próby wyłamywania się z ostrych rygorów narzucanych jej przez władze szkolne. Nie wszystkie rozrywki były niewinne i budzące sympatię. Styl życia żaków krakowskich nie może być oceniany wyłącznie poprzez ułamkową dokumentację literacką, podobnie jak nie wystarczające wydają się świadectwa, jakich dostarczają regulaminy burs i przepisy akademickie. Akta sądów rektorskich mówią o częstym zaniedbywaniu się w nauce, noszeniu broni oraz nieprzepisowego stroju, włóczeniu się po nocach, wprowadzaniu kobiet do burs, kradzieżach i pijaństwie. Odwiedzano szynki i gospody, wdawano się w bójki lub awantury uliczne, a także - co nie należało do rzadkości - prześladowano obcokrajowców. Częstym zjawiskiem w sądach rektorskich były sprawy wnoszone przez mieszczan o bałamucenie ich żon przez studentów. Na ów swawolny i wykraczający poza akademickie rygory aspekt życia krakowskich żaków rzucają ułamkowe światło nielicznie dochowane parodie tekstów liturgicznych i modlitw. Garść ich odnaleziono w przytaczanym już parokrotnie rękopisie z r. 1508. Obok prozaicznego utworu niewielkich rozmiarów pt. De sancto Bibulo collecta (Kolekta o św. Pijaczynie) znaleźć tam można, między innymi, parodię Deo gratias: Deo gracias, qui nos semper sacias de labore rusticorum, fac nos eciam vivere cum uxoribus eorum, et ut corpora earum requiescant sub corporibus nostris in pace. (Dzięki Ci Boże, który sycisz nas zawsze pracą prostaków [dosł. wieśniaków; T.M.], /uczyń, abyśmy także żyli z ich żonami/ i aby ich ciała spoczywały w pokoju pod naszymi ciałami; tłum. T.M.). 3. PIEŚNI MIŁOSNE Dwa wierszowane, zwrotkowe utwory miłosne, wiązane genetycznie - z uwagi na charakter ocalałych zapisów - ze środowiskiem studenckim, posiadają formę epistolarną. Pierwszy z nich, noszący tytuł Epistola ad dominicellam (List do panienki), o incip. „Saluto te speciosa..." („Pozdrawiam cię, panno godna..."), liczący aż 46 strof nierównej wielkości (łącznie 213 wersów), stanowi samodzielną, zamkniętą kompozycyjnie całość; drugi (o inc. „Es enim stella virginum..." - „Jesteś iście gwiazdą panien..."), obejmujący 6 zwrotek (37 wersów), jest końcową częścią prozaicznego listu pt. Littera ad amasiam de eodem amore (List do kochanki o takiejże milości). Oba wiersze zapisano w łacińskim formularzu epistolograficznym (rękopis Biblioteki Państwowej w Berlinie, sygn. Lat. Q 239), którego część starsza powstała we Włoszech, zapewne po r. 1457, podczas gdy druga, późniejsza, pisana w Krakowie ręką innego kopisty (być może słuchacza Uniwersytetu Krakowskiego), jest datowana na lata 1475-1500, a ściślej - około r. 1480. Wiemy już, że wzory listów o różnej tematyce, umieszczane w średniowiecznych retorykach i formularzach, stanowiły źródło praktycznych umiejętności studentów w zakresie ars dictandi. Do formularzy trafiały niekiedy listy autentyczne, uznawane (z uwagi na jakość formalną i podstawowy temat) za wzorcowe; były wśród nich kompozycje obcego pochodzenia bądź rodzime, powstające pod piórem polskich 736 epistolografów. III. Poezja żakowska. 3. Pieśni miłosne Małżeństwo i miłość zakazana, fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań, r. 1480 Nie można wykluczyć, że umieszczone w formularzu berlińskim zwrotkowe listy miłosne (przystosowane formalnie do wykonania wokalnego bądź do melodeklamacji solowej) zostały ułożone w Polsce przez jakiegoś zdolnego żaka albo, co bardziej prawdopodobne, kancelistę lub też dwie różne osoby z kręgów zbliżonych do uniwersytetu bądź kancelarii królewskiej. Nie powinniśmy wszakże bezkrytycznie ulegać sugestii licznych polonizmów, zarówno językowych, jak treściowo-sytuacyj-nych: mogą one stanowić efekt przystosowania genetycznie obcego wzoru do potrzeb i warunków lokalnych. Problem pochodzenia literackiego i stopnia oryginalności wierszy pozostawiamy otwarty dla badań porównawczych oraz dyskusji naukowej. Próba umieszczenia obu utworów na tle średniowiecznej europejskiej tradycji pozwala uznać je za „listy wierszowane", stanowiące odmianę pieśni miłosnej, jakiej licznych przykładów dostarczają m.in. Carmina Burana. Podobne - tematyką i budową - utwory powstawały także w Niemczech i w Czechach, a więc w kręgu literatur narodowych bezpośrednio oddziałujących na twórczość naszego kraju. Pieśń o inc. „Saluto te speciosa..." zachowuje w zasadzie podstawowe konwencje formy epistolograficznej, widoczne zwłaszcza na początku (formuła powitalna) i końcu (formuła pożegnalna) oraz w konsekwentnym stosowaniu bezpośredniej formy wypowiedzi („ja - ty"), a nadto w wypełnieniu środkowej, podstawowej części utworu (narratio) znamiennymi dla miłosnego listu motywami treściowymi, jak pochwała ukochanej, wyrazy tęsknoty, skarga na przeciwników i oszczerców, 737 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w jeżyku łacińskim. Poezja Krakowska elegantka, w inkunabule z r. 1471 miniatura marginalna Krakowski elegant, miniatura marginalna w inkunabule z r. 1471 738 prośby o wzajemność itp. Utwór nie przejawia wszakże przejrzystej architektoniki; przeciwnie - odznacza się pewnym bezładem, co w dużej mierze można przypisać powtórzeniom i nieuzasadnionym treściowo nawrotom niektórych wątków. Te wady kompozycyjne obniżają artystyczny poziom utworu, burząc zaufanie do formalnej sprawności jego twórcy, wywołują jednak wrażenie spontaniczności i szczerości wypowiedzi, w której uczucia i ich falowanie dominują nad regułami sztuki dyktatu. Trudno rozstrzygnąć, czy efekt ten został uzyskany świadomie; wahamy się przed jednoznacznym uznaniem go za dowód nieudolności bądź też - przeciwnie - za rezultat swoistego wyrafinowania autora. Nie można też wykluczyć działania reguł zapisu pamięciowego; jeśli wierszowane fragmenty kodeksu berlińskiego sporządzono tak samo, jak większość (łacińskich i polskich) notat tekstów poetyckich, luźność kompozycyjna pieśni, podobnie jak zróżnicowanie strukturalne jej strofek (trzy-, cztero-, pięcio- lub sześciowersowych o zmiennych formatach i układach rymowych), znalazłyby zwykłe w takich wypadkach uzasadnienie w zawodności pamięci zapisywacza. III. Poezja żakowska. 3. Pieśni miłosne Stosunkowo najwięcej miejsca zajmuje w pieśni pochwała adresatki, spełniająca - mimo widocznej niespójności i rozczłonkowania w tekście - zasadę pochwalnego opisu w kategoriach zalet duchowych i intelektualnych (descriptio intrinsecd) oraz zalet zewnętrznych (descriptio extrinsecd). Charakter laudacyjny ma już wstępna salutatio: Saluto te, speciosa, Pozdrawiam cię, Panno godna, pulcra, clara et formosa, Wdzięczna, jasna i dorodna, in te gloriabor! W tobie moja chluba! (w. 1-3) (tłum. J. Jedlicz) Descriptio intrinseca obejmuje przede wszystkim cnoty i umysł dziewczyny: Tu moribus Cato, Tyś w cnocie Katonem, ingenio Plato: W rozumie Platonem: princeps Aristotiles, Królu Arystotelesie, si tu adhuc viveres Gdybyś żył w tym czasie, earn tu laudares! I tybyś ją wielbił! (w. 78-82) (tłum. jw.) Z innych fragmentów dowiadujemy się, że Helena (bo takie imię nosi adresatka pieśni) jest „górą cnót dostojną" („alte mons virtutum"), „szlachcianek wzorem" („virgo nobilis"), „szczytem dwornych manier" („moris cumulus"), „gwiazdą wspaniałą" („alta stella"), „mądrą [...] dzieweczką" („prudens [...] puella") itd. Descriptio extrinseca jest daleko szczegółowsza i, mimo oczywistej konwencjonal-ności, przepełniona zmysłowością. Zakochany chwali kolejno twarz, dłonie, ramiona, zęby, włosy, oczy, usta, nos, a także biodra i sposób poruszania się dziewczyny: Cutis tua candescit, Twa płeć, przedziwnie biała, ut lilium albescit. Blaskiem lilii pała. Digitos habes tenues, Manus vero carnosas: eburneos dentes, capillos splendentes. Nigra supercilia, Quemadmodum succinia. In transitu agilis, prosapia nobilis. Rubicunda ora, gene ut aurora. Lincei sunt oculi [........................] Huius virginis nares ambo sunt equales. Terga prolongata; Domini Petri nata. (w. 123-124, 129-136, 139-141, 145-148) Paluszki masz pieszczone, Ramiona toczone; Ząbki z kości słoniowej, Złotą włosów koronę. Ciemne twe powieki, Niby hiacynty. Krok twój wdzięcznie lekki, Ród twój znamienity. [................................] Usta jej purpurowe, Twarz zorzą barwiona. Rysie są jej oczy Nosek mej panienki Foremny i cienki; Smukłe też ma biodra Córa pana Piotra, (tłum. jw.) 739 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Obraz ukochanej odpowiada kanonowi piękności kobiecej, obowiązującemu w łacińskiej poezji europejskiej dojrzałego średniowiecza, a nadto - zgodnemu z regułami opisu, formułowanymi w szkolnych podręcznikach poetyki i retoryki. U autorów XI-XII wieku postać niewieścia musiała być skąpana w świetle; oczy jej lśniły jak gwiazdy lub pochodnie, włosy były złote, szyja swą bielą przypominała śnieg. Policzki były białe i różowe, wargi wydatne i purpurowe, nos cienki, postać wysmukła i zwiewna, ruchy lekkie, dłonie wysmukłe. Pochwały ukochanej przeplatają znane z poezji i epistolografii miłosnej motywy: uczucie jest przedstawione jako niewola, a zakochany jako więzień (zwr. 7); ukochana dręczy i zabija swego wielbiciela „jak sroga żmija" (zwr. 14); wzajemnemu uczuciu przeszkadzają nieprzyjaciele: są nimi wrogowie (oszczercy) dziewczyny (zwr. 3) oraz, co pobrzmiewa autentyzmem, skąpy ojciec młodzieńca (zwr. 35-37). We fragmencie dotyczącym nieprzyjaciół Heleny pojawiają się zwroty polskie, czerpane z języka potocznego: Omnes tui inimici bodaj rychłe kijem zbici i kampustem pluskani! (w. 13-15) [kampust - kwaśne mleko, maślanka; T.M.' Skarga na ojca, stojącego na drodze do szczęścia młodych, została zawarta w trzech strofach: Pater meus verax, sed est multum tenax: utique est bonus, quia est Polonus. Habet affectus varies, diligit denarios: post emit villas, quoniam itat ad ancillas. Dormire non possum: non vult dare grossum, neque tres alenses, ut haberem expensas. (w. 159-170) Mój rodzic nie przechera, Ale wielki sknera, Owszem, godzien miłości, Toć Polak z krwi i kości. Ma różne ludzkie żądze, Ale kocha pieniądze. Potem kupuje włości: Bo lubi wiejskie piękności. Rozpacz sen mi płoszy, Bo nie chce dać groszy, Nawet trzech halerzy, Bym miał na ekspensy. (tłum. jw.) Wiele miejsca zajmują w utworze wspomnienia z Krakowa, gdzie zakochani spędzali wspólnie szczęśliwe chwile; Helena pozostała w mieście, skąpstwo ojca zatrzymuje młodzieńca na wsi, z dala od przedmiotu miłości: Ubi nunc est illa Gdzież jest ninie moja pulcherrima ancilla? Przepiękna dziewoja? Cracovie moratur, Mieszka hen, w Krakowie, Elena nuncupatur. Helena się zowie. 740 Cracovia tripodia! O Krakowie, Radość tobie! III. Poezja żakowska. 3. Pieśni miłosne Dum reduco memorie dum fui Cracovie, te duxi interno: me in terram sterno magno cum clamore cordis cum dolore. Dum tecum sedebam, capillum tenebam, plicatum pendentem: me veste penitentem fugę nunc tristicia, consurge leticia! Transit per Cracoviam ad sanctam ecclesiam: ibi Deum rogitat, omne bonum cogitat causa pietatis. (w. 107-110, Ul-122, 171-187) Kiedy wspomnę sobie Te czasy w Krakowie, Gdym cię poślubił w duszy: Rzucam się na ziemię, Płacząc głośno, rzewnie, W serdecznej katuszy. Siedzielim we dwoje, Jam warkocze twoje, Trzymał zwisające: Dziś jam w szacie pokuty, Pierzchaj już, smutku luty, Wzejdź, radości słońce! Idzie przez Kraków Do świątyni progu: Tam modli się Bogu, Każda myśl jej święta, Cała Bogiem przejęta, (tłum. jw.) Na uwagę zasługuje wreszcie charakterystyczne zakończenie listu-pieśni. Zgodnie z konwencjami epistolograficznymi pojawia się tu formuła pożegnalna: „finaliter vale" („Na koniec: bądź zdrowa!"), ale łączą się z nią też inne, pospolite motywy finalne, np. „czas kończyć to pisanie" („cupio cessare"), poetycka informacja o czasie i okolicznościach pisania listu: Ambulans spaciatum Na wsi, chodząc spacerem, in villatum Pisałem sercem szczerem scripsi die lunę quinto maii W poniedziałek, piątego maja, in festo [sancti] Dobyeslay. W dzień świętego Dobiesława. (w. 196-199) - a wreszcie, konwencjonalny, wierszowany, żartobliwie zaszyfrowany podpis: Hoc ille notavit, Tend to rymował, Qui te amavit. Który cię miłował, (w. 200-201) Dalej zaś, w tym samym tonie utrzymany „adres" listu: Insignat te, virginem: Cracovie moratur Elena nuncupatur. (w. 202-204) On cię, panno, oznajmia: Mieszka w Krakowie, Helena się zowie, (tłum. jw.) Drugi z wymienionych na wstępie wierszowanych utworów miłosnych, stanowiący szesciozwrotkowe zakończenie prozaicznego wzoru listowego, rozpoczynający się od słów: „Es enim Stella virginum...", wypełniają konwencjonalne pochwały „ubóstwianej Katarzyny", wyznania miłości, błagania o wierność, apostrofy do stworzeń leśnych i domowych, aby podzielały z zakochanym jego smutki i radości - zakończone pospolitą formułą pożegnalną: 741 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Scriberem ulterius, sed maxime festino in Tuum servicium: Tibi me propino, Tuus totus nitidum. Finaliter ave. (w. 32-37) Pisałbym-ci jeszcze, Ale się bardzo śpieszę Na usługi Twoje: Na Twego się piszę Cały, jak tu stoję. Żegnaj ostatecznie, (tłum. R. Ganszyniec) 4. PIEŚŃ WAGANCKA Jednym z tematów zyskujących stopniowo coraz większą popularność w kręgach litterati była porównawcza charakterystyka rozmaitych narodów, obejmująca ich zalety i wady. Wkrótce opis wad wziął górę nad zaletami, a utwory literackie, prozą lub wierszem eksponujące ten temat, przerodziły się w satyryczne wizerunki nacji. Do najwcześniejszych ujęć tego swoistego „krzywego zwierciadła" narodowości europejskich należy sformułowanie Jakuba de Vitry: Anglicy to pijanice i ogony mają, Francuzi są pyszałkowaci i zniewieściali, Niemcy to gbury i rozpustnicy, Normandczycy są próżni i samochwały, ludzie z Poitou - zdrajcy i awanturnicy, Burgundczycy to prostacy i głupcy, Bretończycy - niestali i wietrznicy, Lombardczycy są skąpi, rozpustni i tchórze, Rzymianie - buntownicy i oszczercy, Sycylijczycy - tyrańscy i okrutni, Brabantczycy są żądni krwi, podpalacze i zbóje, Flamandowie rozrzutni i żarłoczni, miękcy jak masło i lenie (tłum. H. Szumańska-Grossowa). W Paryżu w XII wieku znano też przechwałki narodów, m.in. Francuzów i Anglików. Ogólnoeuropejska moda uczonych na łacińskie „katalogi nacji" nie ominęła także Polski. Satyryczne charakterystyki narodów spotykamy zarówno w rękopisie o genezie kancelaryjno-uniwersyteckiej (np. utwór taki znajdujemy w tzw. Retoryce krakowskiej, zwanej też Retoryką Jerzego, powst. w latach 1425-1434), jak też w zbiorach kaznodziejskich. Wiersze o nacjach bawiły również wykształconych dworzan, czego dowodem może być krótki wierszyk zanotowany w r. 1495 lub 1496 przez Antoniego Pampowskiego (być może jego autorstwa) na wolnej karcie inkunabułu: Pons polonicus, monachus moravicus, Miles australis, bavarica monialis, Fides bohemica, devotio italica, Prutenorum omagia, ruthenorum consilia, Almanorum ieiunia flexus valent omnia. 742 Polski most, mnich morawski, Rycerz z południa, bawarska mniszka, Czeska wiara, włoska pobożność, Pruskie hołdy, rady Rusinów, Niemieckie posty - wszystko nic nie warte, (tłum. E. J. Głębicka) Satyryczna charakterystyka nacji należała do tematów chętnie podejmowanych przez ludzi pióra wywodzących się spośród wędrownych studentów (wagantów) przemierzających różne kraje i poznających kolejne ośrodki uniwersyteckie, owych „włóczęgów intelektualnych" wywodzących się czasem z nizin społecznych, często żyjących w nędzy i ratujących się żebraniną, bytujących na marginesie ustabilizowanego, zhierarchizowanego społeczeństwa feudalnego. III. Poezja żakowska. 4. Pieśń wagancka Waganci, motyw marginalny z rękopisu francuskiego, XIV wiek W rękopisach niemieckich odnaleziono sporą liczbę różnych redakcji sześcio- lub siedmiozwrotkowego utworu waganckiego, zaczynającą się od słów: „Quo miser exul debeo..." („Dokąd się, biedak, zwrócić mam..."), w którym następują po sobie charakterystyki narodów, z jakimi zetknął się wędrujący scholar. Jedną z redakcji tego wiersza napotkano w manuskrypcie powstałym w Czechach. Za cenne znalezisko, świadczące o przepływie łacińskiej twórczości zachodnich wagantów do polskiej kultury, można uznać wiersz wydany przez H. Kowalewicza ze znanego nam już formularza spisanego (częściowo) w Krakowie. Utwór ten stanowi najobszerniejszą ze znanych europejskich redakcji „Quo miser exul debeo...", liczy bowiem 17 zwrotek. Uwzględniono w nim, między innymi, nacje wschodnie, np. Rusinów, Ormian, Wołochów. Wydawca przypuszcza, że nie jest on kopią, ale zapisem pamięciowym (co wyjaśniałoby liczne błędy i niedokładności tekstu) dokonanym przez rdzennego Polaka (zapewne studenta), który tekst utworu zamknął niezbyt uprzejmą propozycją pod adresem jakiegoś (zapewne) swego wroga: „Całujże ty, Ran-gowski, w rzyć byczaka". Zapisanej w formularzu polskiego pochodzenia pieśni waganckiej nadano tytuł Satira comica (Satyra komiczna). Następujące po sobie zwięzłe charakterystyki kolejnych nacji zostały tu zwieńczone motywem wędrówki; przypomina to niektóre pieśni ze zbioru Carmina Burana. Bezdomny scholar, cierpiący biedę, napotykający zamknięte przed sobą bramy, wędruje przez świat, poznając ludy i ich obyczaje. Motyw ów stanowi wcielenie toposu „człowieka-wędrowca" (Homo-viator), powracającego w różnych ujęciach w literaturze oraz w filozofii epoki średniowiecza. Zazwyczaj Homo przemierza drogi wiodące do Prawdy i Boga, a jego podróż stanowi alegorię życia. Tutaj utożsamia się on z „wagującym" scholarem, „biednym wygnańcem" (miser exul), który na wstępie mówi o swej podróży: Rybałt, miniatura z XV wieku Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Poezja Quo miser exul debeo turbine perfusus? Quo deviatur nescio, foribus exclusus, Orbem rotundum transeo hominum ad usus. Dokąd się, biedak, zwrócić mam, Burzami wychlostany? W jaką się stoczyć drogę złą, Gdy zatrzaśnięte bramy? Przez ten rozległy świat wędruję, Ludziom się przypatruję, (tłum. tu i dalej Z. Kubiak) W ocenach kolejnych nacji dominują - prócz cech charakterologicznych - sposób odżywiania się (rodzaj jadła) oraz stosunek do wędrownych żaków. Tak więc Alzatczycy są smutni i płaczliwi, a biednym klerkom nie udzielają żadnej pomocy; Sasi chętnie wdają się w uczone dysputy, ale częstują tylko zsiadłym mlekiem; Czesi są wielkimi pijakami, złodziejami i żarłokami; Węgrzy są smutni i kłamliwi; Frankowie i Szwabi są bardzo bogaci, ale ubogich scholarów nie wpuszczają na próg; Bawarczycy są gościnni dla wagantów, jednakże nie uznają innego jadła niż ser itd. Zwrotka ósma została poświęcona Polakom: Omnes terras transeo nee eis dicam: vale! Nunquam tamen video tam habentes tale, Quantum in Polonia copia de sale; Fulcra gens sed ebria in hoc facit male. Wszystkie ziemie mijam, Rozstanie nie boli. Lecz nigdzie nie znane Jest bogactwo takie, Jakie w polskiej ziemi Mają ludzie z soli. Piękne plemię, lecz pijane - To jest jego brakiem. Znamienne wydają się uwagi o ludach wschodnich (może dodane przez anonimowego polskiego redaktora tekstu): Ruthenorum laboribus nolo sociari, Nec Podoliorum furibus licet conversari, Armenorum splendoribus quis potest equari? Valachorum usibus absit gloriari. Nie chciałbym harować Na rusińskim dworze. Od złodziei na Podolu Trzymam się z daleka. Lecz z przepychem Ormian Kto się zrównać może? Od wołoskich obyczajów Chluby nikt nie czeka. Prawdziwe rozkosze czekają waganta tylko w Styrii i w Akwilei: 744 Chcę przebywać jak najdłużej Z klerkami w Styryi, Gdzie potrawy smakowite Ciążą wszystkim stołom. Jakie tam się wina - W jakich krużach! - pije! Takoż w tłustej Akwilei Żyje się wesoło. Doświadczenia waganta, który przemierzył wszystkie ziemie i poznał ludy świata, Sed Stirie clericulis volo commorari, Ibi conditis ferculis intendo saturari Et eorum poculis nemo potest equari, Cum crassa Aquilegia bonum est coletari. III. Poezja żakowska. 4. Pieśń wagancka wskazują, że mieszkańcy Wschodu są fałszywi, Zachodu - dobrzy i śmiali, Południa - leniwi, a Północy - są zbójami (rapaces). W zakończeniu pojawia się refleksja natury społecznej: jeśli wszyscy ludzie są sobie równi - jak głosi chrześcijaństwo - dlaczego jedni żyją w bogactwie i rozkoszach, podczas gdy inni cierpią nędzę? Nos licet sumus fratres generaliter in Cristo, Cur viuunt patres alter in lecto, aut in disco? Sic asinus et cathulus inequaliter ludunt, Huius comici verba sapientissime retrudunt. Chociażeśmy wszyscy bracia W Krystusowym duchu, Czemuż to ojcowie żyją Ten w słomie, ten w puchu? Tak osiełek i szczeniaczek Nierówno igrają. Tej satyry gorzkie słowa Prawdę powiadają. I tym pytaniem, na które brak odpowiedzi, Homo-viator, wędrowny scholar kończy swój opis ziemi, na której nie może znaleźć własnego miejsca. PROZA I. KAZNODZIEJSTWO I EXEMPLA Pełny rozwój kaznodziejstwa w Polsce nastąpił w wieku XV. Główne nurty ówczesnej praktyki predykatorskiej były związane z dominującymi w polskiej kulturze środowiskami: kościelnym, uniwersyteckim i dworskim. Kaznodziejstwo kościelne - bo ono przede wszystkim skupi tu naszą uwagę - było zróżnicowane stosownie do rangi świątyni (katedra - kolegiata - parafia miejska lub wiejska) oraz rodzaju słuchaczy; oba te czynniki decydowały o poziomie intelektualnym i treściowej zawartości kazań, a także o ich kompozycji, stylistyce, stopniu nasycenia przykładami (exemplami) i innych właściwościach. Zasadą było nadal wygłaszanie homilii w języku narodowym. W większości kościołów kazano po polsku, w niektórych, zwłaszcza miejskich parafiach skupiających wiernych germańskiego pochodzenia - także po niemiecku. Do głoszenia polskich kazań w ośrodkach parafialnych zobowiązywały kler kolejne statuty synodalne, m.in. włocławskie (1402), krakowskie (1408), łęczyckie (1407, 1411), lwowskie (1415-1417), poznańskie (1420). Należy podkreślić, że język polski pojawiał się też niekiedy w kazaniach dworskich, np. Stanisław ze Skarbimierza wygłosił orację pogrzebową dla królowej Jadwigi (19 lipca 1399) prawdopodobnie w mowie ojczystej; z pewnością po polsku żegnał zmarłego w r. 1434 Władysława Jagiełłę Paweł z Zatora. Jednakże w kaznodziejstwie dworskim i uniwersyteckim zdecydowanie dominowała łacina. Podstawę pisaną praktyki predykatorskiej tworzyły kolekcje kazań, będące tradycyjnymi zbiorami de sanctis oraz de tempore. Powstawało teraz bardzo dużo nowych kolekcji, a wcześniej istniejące były po wielokroć przepisywane i krążyły wśród kleru. Stanowiły one ważne wyposażenie profesjonalne każdego duszpasterza. Pisano je i kopiowano oczywiście po łacinie, jednak dla wygody każących w języku narodowym kaznodziejów były opatrywane (najczęściej przez samych użytkowników) polskimi glosami, stanowiącymi dziś bezcenny materiał dokumentujący rozwój polskiej mowy. Glosy nadpisywano nad słowami łacińskimi, niekiedy pod nimi, czasem umieszczano je na marginesach. Oto garść przykładów wybranych ze zbioru kaznodziejskiego z około połowy XV wieku: in exiguo - „po krótkim czasie"; inclinavit - „nałomił"; stuperunt - „zmartwiały"; sine pompis - „bez bujności, dworności"; cum adhesione - „z przylepą"; suppleret - „napełnił"; protulit - „sprawił"; intervenit - „orędował"; innocentes - „młodzonkowie"; respectus - „wzrok"; opprobrium - „brzydkość"; pie - „miłownie". Do popularnych autorów kazań należeli m.in.: znany nam już Stanisław ze Skarbimierza, pierwszy rektor odnowionego Uniwersytetu; uprawiający prawdopodobnie również twórczość poetycką Mikołaj z Błonia, zwany Pszczółką; wspomniany wyżej Paweł z Zatora (zm. 1463), absolwent, a potem wykładowca 746 uniwersytecki w Krakowie, od r. 1454 kaznodzieja przy katedrze krakowskiej; I. Kaznodziejstwo i exempla Maciej z Raciąża, również silnie związany z formacją intelektualną Uniwersytetu; Piotr z Miłosławia (w. XV), autor, a może raczej tylko kopista wiązanych z jego imieniem kolekcji kaznodziejskich; wybitny teolog i moralista Jakub z Paradyża. Oprócz wymienionych - historycy kaznodziejstwa podają długą listę predyka-torów znanych nie tylko z twórczości pisarskiej, ale i słynących z wymowy, obdarzonych wielką mocą przekonywania i przyciągania wiernych do nauki Kościoła. Niektórzy z nich, jak np. Władysław z Gielniowa, potrafili wywoływać u słuchaczy ekstazę religijną. Wśród kaznodziejów znajdowała się spora liczba uczonych związanych bezpośrednio z Uniwersytetem, głoszących kazania nie tylko dla społeczności profesorów i studentów (co zresztą należało do ich obowiązków statutowych), ale też występujących na soborach (w Konstancji lub w Bazylei) bądź przed papieżem. Ze środowiska uniwersyteckiego rekrutowali się przeważnie kaznodzieje dworscy, często pełniący zarazem funkcje kapelanów i spowiedników królewskich, jak np. Mikołaj z Błonia (zapewne w latach 1422-1427); Andrzej z Ja- szowca, kapelan i kaznodzieja królowej Zofii; Dersław z Borzymowa (ok. r. 1420 kaznodzieja dworski); Jan Elgot, spowiednik królowej Zofii; Paweł z Szadka, spowiednik Kazimierza Jagiellończyka; Mikołaj z Pniew, kaznodzieja Władysława zwanego Warneńczykiem; Jan z Oświęcimia młodszy (zm. 1527), spowiednik, a zapewne też kaznodzieja Jana Olbrachta, oraz wielu innych. Podstawową rolę w dziejach kultury dojrzałego średniowiecza w Polsce odegrały wszakże kazania głoszone wiernym, zwłaszcza w parafiach (miejskich i wiejskich) lub w kościołach o wyższej randze, docierające - dzięki swej polskiej formie językowej - nawet do najprostszego, nieuczonego audytorium. One to były przekaźnikami elementarnych prawd wiary, podstaw chrześcijańskiego światopoglądu, etyki wykładanej w postaci jasnych i łatwych wskazówek postępowania, a wreszcie bogatego świata wyobrażeń dotyczących sfery nadprzyrodzonej, Osób Boskich i istot nadzmysłowych. Uczyły naśladować świętych, odróżniać dobro od zła w codziennym bytowaniu, obiecując wieczną nagrodę ludziom cnotliwym, a straszliwe męki pośmiertne - grzesznym i występnym. Wygłaszane z okazji Bożego Narodzenia, pouczały o cudzie dziewiczego macierzyństwa, podsuwały wzór 747 Kazania łacińskie z glosami polskimi, połowa XV wieku Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza miłości rodzicielskiej, głosząc zarazem, że moc duchowa i nadprzyrodzona potęga Boga mogła przejawiać się w pokornej zgodzie na doczesne ubóstwo. W okresie Wielkanocy unaoczniały w naturalistyczny sposób fizyczną mękę Chrystusa, ukazując jednocześnie duchowe współcierpienie Marii, a następnie głosiły tryumf Zmartwychwstania. Duchowni zwracali się bezpośrednio do wiernych, gromiąc ich obyczaje i wytykając błędy. Lektura wielkiej liczby kazań dla mas podsunęła A. Briicknerowi następującą charakterystykę: Zwrócimy się z kaznodzieją najpierw do siedzącej w kościele gromadki: widzimy z żalem, że ubodzy, choć źle przykryci w zimie marzną, gorliwi w służbie Bożej, kazania nie opuszczą, gdy inni zaraz za Podniesieniem odchodzą; szczególniej bogatsi, w szubach podszytych kunami czy lisami marzną na kazaniu i uchodzą dla zimna, a latem dla gorąca i godziny w kościele nie wytrwawszy: tak złemu woźnicy lecę raz za krótkie, drugi raz za długie. Matki umieją upstrzyć córki do tańca lub na spacer, ale do kościoła ani ich opostolić (obuć) nie potrafią; uczą je fryjownie (dwornie) rozmawiać z mężczyznami, ale modlić i spowiadać się nie umieją (tu i dalej wg: A. Briickner, Kazania średniowieczne, cz. III, s. 115-116). Katechetów oburzała powierzchowna religijność ogółu wiernych i zbytnie lubowanie się w przyjemnościach doczesnych: Już w kościele zaczynają nie gorliwi słuchacze słowa Bożego rozmowy poufałe, wywiadują się o nowościach, interesach, o szyneczku z dobrem piwem i miodem lub załatwiają sprawy, a młodzież myśli lub mówi o schadzkach: dawniej panna rumieniła się w obecności mężczyzn, dziś, udawając pilne potrzeby, biega sama po obcych domach, po ulicach i widowiskach, by rozmawiać i bawić się, i prędzej zarumieni się młodzieniec niż ona; każe się prowadzić do kościoła, nie waha się przed rozmową sam na sam (jw., s. 117). Przedmiot szczególnej troski kaznodziejów stanowiły -jak pamiętamy - zabawy publiczne z udziałem lutnistów, histrionów i jokulatorów, a zwłaszcza zapusty, podczas których króluje wszechwładnie bożek karnawału zwany Carnisprivium. Do popularnych należały tzw. kazania stanowe, w których katecheci wypominali wady i przywary poszczególnych grup ludzkich. Stany wyższe (w sensie społecznym) były przeważnie pomijane lub traktowane z dużą ostrożnością, elementy krytyki mnożyły się natomiast w odniesieniu do niższych rangą, np. kupców, rzemieślników i kmieci. Z opisów ich przywar powstawały świetne niekiedy scenki obyczajowe, w których - między rodzimymi realiami - z łatwością można rozpoznać ślady dobrze nam już znanej europejskiej topiki literackiej. Specjalną formę przybierały kazania noworoczne, w których poszczególne stany były obdzielane symbolicznymi darami. A oto początek takiego kazania: Jest zwyczaj w niektórych stronach, że sobie ludzie Nowy rok posyłają; jeśliż to tak w życiu świeckiem, przystosuję to do duchowego; otóż i ja daję lub szlę jako Nowy rok królom - lwa, bo opowiadają o nim, że gdy widzi przed sobą zwierzę u nóg swych, mimo swej okrutnej natury łaskawym się staje, pouczając tem królów, by przeciw poddanym byli miłosierni [...]. Po wtóre, posyłam duchownym - pelikana, który, jak pisze Alan, z własnego serca karmi młode; tak powinni by duchowni, gdy potrzeba, życie łożyć za swe owieczki, ale niestety, starają się o nie jak najmniej. Po trzecie, daję panom ziemskim i szlachcie - kwokę, gdyż ta, jak pisze Alan, tuli młode pod skrzydła swoje przeciw 748 jastrzębiom i sama się za nie naraża; tak powinni też panowie strzec swych poddanych i im I. Kaznodziejstwo i exempla miłosierdzie okazywać i drobne winy przepuszczać. [...] Po piąte, posyłam małżonkom - parę gołębią, niech się nawzajem tak samo kochają i uważają. [...] Siódme, pannom posyłam pszczółkę, która nie ze złączenia, ale z drobnego robaczka się rodzi i kwiaty lubiąc na nich siadywa, dając do zrozumienia, by panny czystość zachowywały i w kwiecie, to jest w Chrystusie i w cnotach się lubowały, jak kwiat, biały dla swej czystości lub czyrwony dla swej słodyczy [...] (s. 120-121; podkr. T.M.; tłum. A. Briickner). Innym przedmiotem krytyki kaznodziejów były zabobony, w których domyślamy się pozostałości archaicznych, przedchrześcijańskich wierzeń. Duchowni potępiali np. czarowanie ludzi i bydła od chorób i napaści: [...] rozłożonych na krzyż przemierzają nicią, palą ją i popiół dają wypić w wodzie milczkiem przyniesionej; innych prowadzą do wody ciekącej, do drzew, które im trząść każą, stawiają przeciw wschodu słońca; (na bóle głowy?)" opasuj ą głowę własnym pasem, poczem następują nań nogami mówiąc: „Lepiej, że cię deptam, niżbyś mię trapił!"; oczy błogosławią, dotykają ręką ziemi, potem oczu, inni zaś przemywają je dziarstwem z nóg, co tylko szkodzić może. Poszczą w lunacje dla księżyca, choć udają, że czynią to dla świętych [...] (jw., s. 123). W stosunku do wzorów europejskich i rodzimej tradycji poprzednich wieków (zob. cz. II, Twórczość w języku łacińskim, rozdz. III, Kaznodziejstwo) budowa kazania nie uległa istotnym przekształceniom. Coraz większą rolę odgrywały w późnym średniowieczu exempla: wplatane w tok homiletycznego wywodu krótkie narracje, służące unaocznianiu podstawowych prawd wiary i moralności chrześcijańskiej. Exemplum - jako forma pozostająca na usługach retorycznej perswazji - było dobrze znane oratorstwu starożytnemu. Przejęte i przystosowane do celów budująco- -religijnych przez wymowę kościelną średniowiecznej Europy, przykłady obrazowały początkowo (między w. IV a XII) walkę dobra i zła, skupiając się głównie na problematyce eschatologicznej, a następnie (od w. XIII) - w wyniku generalnej zmiany strategii Kościoła po IV soborze laterańskim - zaczęły się koncentrować raczej na postępowaniu jednostki ludzkiej, unaoczniając jej - w płaszczyźnie ziemskiej i czysto pragmatycznej - korzyści płynące z kultywowania cnót oraz zagrożenia stwarzane przez grzech; budziły też strach przed karą wieczną i otwierały pole nadziei na zbawienie pośmiertne. Polscy kaznodzieje korzystali zarówno z exemplow pochodzenia obcego (o zróżnicowanej genezie: wywodzących się z tradycji grecko-rzymskiej, ze Wschodu, z Europy średniowiecznej), jak też - w pewnym stopniu - z funkcjonujących w przekazie oralnym fabuł rodzimych. Podstawowym zapleczem erudycyjnym lepiej wykształconych predykatorów były dzieła dobrze znanych autorów kościelnych: wczesnośredniowiecznych (np. świętych: Augustyna, Hieronima, papieża Grzegorza Wielkiego) i późnośredniowiecznych (np. Roberta Holcota, Jana z Salisbury, Wincentego z Beauvais). Exempla pojawiały się bądź w obrębie kolekcji kaznodziejskich, bądź też w postaci osobnych zbiorów, coraz częściej powstających na Zachodzie i należących do niezbędnego instrumentarium każdego kaznodziei. Zbiory te komponowano na różne sposoby: niekiedy tematycznie, niekiedy alfabetycznie. Anonimowe Gęsta Romanorum i podobne do nich kolekcje tworzyły odmianę tzw. exemplow moralizowanych; były one opatrywane pojawiającymi się po każdej historii omówieniami (moralisationes), wyjaśniającymi alegoryczny sens przydawany występującym w opowieściach postaciom, przedmiotom, miejscom i zdarzeniom. 749 Kazanie św. Jana Chrzciciela, fragment tryptyku z kościoła parafialnego w Cegłowie, początek XVI wieku Anioł ukazujący się św. Józefowi we śnie, miniatura z Ewangelistarza płockiego I. Kaznodziejstwo i exempla Polscy autorzy (bądź kopiści) kolekcji kaznodziejskich umieszczali exempla w toku wykładu homiletycznego, sporządzając przeważnie tylko łacińskie skróty fabuł. Były one rozwijane przez katechetów ustnie. Przykładne opowieści miały wyostrzać uwagę i pobudzać do skruchy zgromadzonych w kościele wiernych, w sposób obrazowy przemawiając do ich wyobraźni. Nasycenie kazań exemplami było nierównomierne. Stosunkowo największą liczbę przykładów dostrzeżono u Macieja z Grochowa, Mikołaja z Błonia (Pszczółki), nieco mniej np. u Jakuba z Paradyża. Prowadzone ostatnio badania materiałowe nad kaznodziejstwem w Polsce oraz nad zawartymi w nich exemplami pozwolą zapewne w przyszłości stworzyć dokładniejszą mapę występowania przykładów w zbiorach pisanych, określić ich liczbę oraz zawartość tematyczną, stopień zależności od obcych źródeł, a wreszcie - ocenić ich rolę w kulturze polskiej. W ciągu XV wieku stopniowo przyjmował się też zwyczaj przepisywania autonomicznych zbiorów exemplow. Popularyzacji przykładów sprzyjało nadto utrwalanie drukiem (początkowo tylko za granicą) niektórych kolekcji kaznodziejskich. Do cennych wydań inkunabułowych należą m.in. wczesne edycje Mikołaja z Błonia (Sermones de tempore et de sanctis, 1484) lub Jakuba z Paradyża (Sermones dominicales per anni circulum - Kazania niedzielne na okrągly rok, ok. 1470). Jak wspomniano, większość exemplow służyła unaocznieniu nagrody za cnoty i kary za grzechy. Tak np. Mikołaj z Błonia, chwaląc cnotę czystości, opowiada historię o św. Walpurdze, która - leżąc na marach - rumieniła się pod wpływem dotknięcia przez mężczyznę; jej zbawienie - zdaniem kaznodziei - nie ulega wątpliwości. U Jakuba z Paradyża grzesząca pychą zakonnica została skazana na pokutę w piekle. Liczne przykłady nakazywały pamięć o czekającej człowieka śmierci. Jakub z Paradyża opowiadał np. o pobożnym mężu, żyjącym cnotliwie, z myślą o zgonie, co zapewniło mu zbawienie. Ten sam autor przytacza też przykład o grzeszniku, który nawrócił się pod wpływem myśli o śmierci. Mikołaj z Błonia przedstawiał następujące zdarzenie: oto muchy, mające na skrzydłach napis „Ira Dei" (Gniew Boży), zjadły grzesznika. Dużą rolę w fabułach opowiadanych przez kaznodziejów odgrywały wizje, doznawane we śnie lub na jawie. Oto pobożnemu człowiekowi ukazała się we śnie Matka Boska i spełniła jego życzenie, po czym śniący (po śmierci) został wyniesiony do nieba. Grzesząca za życia pychą zakonnica po śmierci objawiła się we śnie zakonnikowi i przedstawiła mu grozę mąk piekielnych. Diabeł siadał w pobliżu konfesjonału i przeszkadzał spowiadającym się; kiedy indziej, przybrawszy postać anioła, namawiał do grzechu zarozumiałego zakonnika, powodując tym jego śmierć. Młodzieniec, buntujący się przeciwko surowej regule zakonnej, doznał na jawie widzenia piekła i nieba, co spowodowało, że pozostał w klasztorze, aby uniknąć pośmiertnej kary. Anioł i diabeł - to postacie często występujące w przykładach, bezpośrednio ingerujące w ludzkie życie. Anioł strzegł człowieka przed grzechem, pomagał w wybraniu właściwej drogi, niejednokrotnie udzielał doraźnej kary za drobne występki. Diabeł, chytry i podstępny, przybierając rozmaite postacie (np. Murzyna, pięknego młodzieńca, uwodzicielskiej kobiety, szpetnego starca) czyhał na każdy błąd ludzki, nakłaniał do grzechu, przeszkadzał w pełnieniu pokuty. Postacie diabelskie wypełniały też piekło, którego obrazy, szczegółowo przedstawiane zarówno w kazaniach, jak w utworach literackich (yisiones) czy w dziełach plastycznych, 751 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza służyły szerzeniu strachu. Wzmaganie obsesyjnego lęku przed wiecznym potępieniem oraz pośmiertnymi karami należało do sposobów moralnej edukacji wiernych. W kulturze dojrzałego średniowiecza w Polsce exempla pełniły doniosłą rolę nie tylko jako instrument łatwego i budzącego zainteresowanie przekazywania wiernym elementarnych prawd wiary oraz wpajania im najprostszych zasad postępowania, zgodnego z etyką chrześcijańską. Ważna, choć zapewne nie zamierzona, funkcja przykładów polegała także na rozbudzaniu wyobraźni mas słuchaczy. Fabuły egzemplaryczne, zapamiętywane z największą łatwością, przenikały do obiegu oralnego; kierunek oddziaływania ambony i ustnej opowieści ludowej był zresztą obustronny. Świadczy o tym obecność niektórych wątków w pisanych zbiorach kaznodziejskich lub w kolekcjach przykładów, a zarazem ich wielowiekowe funkcjonowanie w folklorze wiejskim. Exemplum w postaci pisanej stanowiło formę narracyjną antycypującą późniejszą nowelistykę. H. MOWY I LISTY Dynamicznie rozwijającemu się kaznodziejstwu towarzyszyła wymowa świecka. Do jej wzrostu przyczyniały się z jednej strony - impulsy płynące z uniwersytetu, z drugiej zaś - coraz żywsze tempo życia politycznego, zarówno wewnątrz kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Trudno przecenić rolę, jaką w formowaniu się kultury oratorskiej w Polsce późnego średniowiecza odegrała krakowska uczelnia. Ponieważ jej wykładowcy byli w większości duchownymi, świecka wymowa nawiązywała pod wieloma względami do wzorów kaznodziejskich i znajdowała oparcie teoretyczne w regułach ars praedicandi. Można zapewne zaryzykować twierdzenie, że zanim w praktyce uniwersyteckiej utrwaliły się zasady wymowy humanistycznej (poszukującej wzorów głównie we współczesnym piśmiennictwie Italii, naśladującym mistrzów retoryki starożytnej), świeckie mowy posługiwały się dobrze znanymi, utrwalonymi w świadomości zarówno oratorów, jak ich słuchaczy schematami i konwencjami kaznodziejskimi. Związki te wydawały się tym oczywistsze, że wiele uroczystości uniwersyteckich odbywało się w kościołach i tam właśnie słuchano wystąpień mówniczych profesorów bądź nowo promowanych tytulatów. Do głównych odmian oratorstwa uniwersyteckiego należały mowy: rektorskie i dziekańskie, promocyjne oraz żałobne. Większość z nich zachowała się anonimowo; inne przyporządkowuje się sławnym ze swej aktywności mówniczej autorom. Wśród tych ostatnich znaleźć możemy: znanego nam już, świetnego kaznodzieję Stanisława ze Skarbimierza, a nadto mistrza Franciszka z Brzegu, Łukasza z Wielkiego Koźmina, Tomasza Strzempińskiego, Macieja z Łabiszyna i wielu innych. W dziejach uczelni upamiętniła się mowa, którą Stanisław ze Skarbimierza zainaugurował działalność reaktywowanej instytucji: Recommendatio Universitatis de novo fundatae (Pochwała Uniwersytetu na nowo ufundowanego). Posiada ona formę kazania, którego temat autor zaczerpnął z Apokalipsy (4, 5). Zwracając się do „przewielebnych ojców i magistrów", wyjaśnił sens zawartego w verbum thematis obrazu: wspomniany tam tron Boży - to alegoria Uniwersytetu Krakowskiego, z którego, jak z owego tronu, wychodzą „grzmoty, głosy i błyskawice"; otaczające go sześcioskrzydłe zwierzęta, dzień i noc wołające - to doktorowie i magistrowie. Treścią tego typowo średniowiecznego w swej fakturze przemówienia stała się pochwała nauki, do uprawiania której uczelnia została powołana. Autor wymienił i scharakteryzował cztery ufundowane fakultety, odpowiadające najważniejszym gałęziom wiedzy: teologii, prawu, medycynie oraz sztukom wyzwolonym. W centrum uwagi mówcy znalazła się jednak nie królowa nauk - teologia, ale prawo (świeckie i kanoniczne), o którym powiedziano, iż zostało przyniesione przez kanclerza Uniwersytetu (tj. biskupa Piotra Wysza) z „góry pańskiej" w postaci dwóch tablic, zawierających wykład zasad Bożych i ludzkich; oba te rodzaje praw posiadają więc sankcję Boską. Pochwała kolejno omawianych nauk miała charakter programowy 753 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza i zawierała w sobie zarys inaugurowanej właśnie działalności Uniwersytetu. Mówiąc najogólniej, winno się przekazywać młodzieży wiedzę o sprawach Boskich i ludzkich, przygotowując zarazem chłopców do przyszłej działalności publicznej, gdyż „człowiek, ozdobiony rozmaitymi władzami i cnotami [...] z natury swojej jest istotą polityczną i obywatelską" (tłum. M. Wiszniewski). Mowy rektorskie i dziekańskie były wygłaszane z rozmaitych okazji i przyjmowały różne formy. Przy wybieraniu na urząd uniwersytecki ktoś z najdostojniejszych profesorów przedstawiał tzw. reccomendatio (pochwałę, zalecenie) kandydata, podnosząc jego osobiste zalety, ale też rozważając wybrany problem teologiczny lub prawny, w szczególności dotyczący władzy. Nowo kreowany rektor lub dziekan odpowiadał mową zwaną excusatio (usprawiedliwienie), w której rozwijał zagadnienie podjęte w rekomendacji, ale przede wszystkim zapewniał, że nie czuje się godny tak wielkiego wyróżnienia, jakie go właśnie spotkało, i prosił obecnych o udzielanie mu pomocy w wypełnianiu zbyt trudnych dlań obowiązków. Inną odmianą mowy rektorskiej lub dziekańskiej była tzw. exhortatio (zachęta), wygłaszana z okazji okresowego odczytywania w obecności uczonych i studentów statutów uniwersyteckich. W ekshortacjach, prócz stosownych zaleceń moralnych, niezwykle często pojawiały się opisy wykroczeń społeczności uniwersyteckiej przeciw obowiązującym przepisom. W wygłoszonej prawdopodobnie na rozpoczęcie letniego semestru w r. 1401 tzw. Mowie o złych studentach (będącej kazaniem o temacie: Erant appropinquantes; Trzymali się blisko...; Łk, XV, 1) Stanisław ze Skarbimierza zawarł bogaty w szczegóły obyczajowe obraz codziennego życia scholarzy. Napiętnował tych młodych ludzi, którzy, podając się za studentów, są w rzeczywistości włóczykijami (girovagi). Nie wpisując się do metryk i nie wnosząc opłat uniwersyteckich, zaglądają czasem na wykłady, a mieszkają przeważnie w hospicjach z kochankami i nie stosują się do żadnych zaleceń władz. Inni młodzieńcy, zarejestrowani na uniwersytecie, zamiast się uczyć, zadają się z kobietami złych obyczajów i z błaznami (scurrae), odwiedzają karczmy, bawią się na rynku lub na ucztach. Niektórzy przyjaźnią się zbyt blisko z Żydami, inni zaś ich prześladują; obie te postawy są wysoce naganne. Studenci lekkomyślni są podobni do ptaków, rozpustni - do nurzających się w błocie świń, leniwi - do osłów, fałszywi - do lisów, zadający się z kobietami - do nietoperzy, złorzeczący - do szczekających psów itd. Ci, których „bogiem jest brzuch" (deus-venter), zostaną potępieni. Wprawdzie każdy człowiek jest bytem (ens), ale człowiek zły jest bytem nie mającym żadnej wartości - dowodzi mistrz Stanisław. Mowy promocyjne wygłaszano najczęściej w kościele, z okazji nadawania stopni naukowych, począwszy od najniższych, tj. bakałarza, licencjata i magistra. Przewody były bardzo długie i składały się z paru części składowych. Formę mów miały rekomendacje kandydatów, wypowiadane przez promotorów, oraz podziękowania ze strony świeżo wypromowanych. W rekomendacjach, najczęściej bardzo schematycznych, chwalono ogólnie filozofię lub jakąś wybraną dyscyplinę naukową, ale przede wszystkim zalecano kandydata, oceniając jego charakter, postępy w nauce i obyczaje. Zwłaszcza ten ostatni temat stawał się często punktem wyjścia do ogólnych dywagacji na temat młodzieży, którą przestrzegano przed uleganiem pysze, chciwości, rozwiązłości, przed udziałem w zabawach, a nade wszystko przed uczestniczeniem w publicznych widowiskach teatralnych(l), zachęcano natomiast do pilnego kształcenia się oraz do kultywowania cnót. 754 Mowy żałobne wygłaszano w kościołach nie tylko z okazji pogrzebu wybitnych II. Mowy i listy Fragmenty mów uniwersyteckich i kazań synodalnych, 2 pół. XV wieku osobistości (np. Stanisław ze Skarbimierza kazał z okazji śmierci królowej Jadwigi w r. 1399), ale także podczas tzw. anniwersarzy, czyli obchodów kolejnych rocznic zgonu dobroczyńców i fundatorów Uniwersytetu. Czczono w ten sposób pamięć pary władców: Jadwigi i Jagiełły, Piotra Wysza (zmarłego w r. 1414; w czasie pogrzebu wysławionego mową przez Franciszka z Brzegu) i innych wybitnych postaci związanych z życiem Uniwersytetu. W mowach tych ważną rolę odgrywał element panegiryczny; jednocześnie zachęcano do modlitw za dusze dobrodziejów uczelni w celu skrócenia ich mąk czyśćcowych. Stopniowo w oratorstwie uniwersyteckim pękały tradycyjne schematy średniowieczne, wypierane przez nowe, humanistyczne wzory mów, docierające coraz częściej i liczniej z terenu Italii. Przykładem ewolucji, jaka dokonała się w wymowie, może być porównanie znanych nam już kazań Stanisława ze Skarbimierza z niewiele późniejszymi w czasie mowami Jana z Ludziska (ok. 1400 - przed 1460), wywodzącego się z kujawskiej wsi, wychowanka już nie tylko Uniwersytetu Krakowskiego, ale i uczelni włoskich (doktorat medycyny uzyskał w Padwie w r. 1433), zaś od lat czterdziestych (?) profesora swojej macierzystej uczelni. Spośród ośmiu przypisywanych mu mów, dwie łączą się bezpośrednio z życiem Uniwersytetu i dotyczą uprawianych w jego murach dyscyplin: wymowy oraz filozofii. Oratio de laudibus et dignitate eloquentiae... (Mowapochwalna na cześć wymowy...) odwołuje się do tradycji starożytnego oratorstwa, które odgrywało niegdyś doniosłą rolę w życiu społecznym. Opierając się na autorytetach dawnej retoryki (zwłaszcza na dziełach Cycerona), Jan z Ludziska dowodzi, że wymowa nadal może być skutecznym instrumentem oddziaływania moralnego i politycznego na ogół obywateli. Nie na tym wszakże kończy się jej rola: podsuwa ona przecież normy stylistyczne 755 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza wszelkim formom piśmiennictwa, pomagając formułować i przekazywać myśli niezależnie od tego, jakiej dziedziny wiedzy one dotyczą; jest więc „ozdobą wszelkich nauk", ponieważ muszą one i pragną poddawać się jej dyktatowi. Co więcej, posługującym się nią autorom zapewnia drogę do nieśmiertelnej sławy. Oratio de laudibus et dignitate philosophiae (Mowa pochwalna na cześć filozofii) łączy w sobie elementy myślenia scholastycznego z tendencjami właściwymi wczesnemu humanizmowi włoskiemu. Przejawia się to zwłaszcza w podziale filozofii i w sposobie hierarchizowania podległych jej dyscyplin naukowych. Wbrew tradycji mówca przyjął podział „matki wszystkich nauk" na metafizykę, etykę oraz fizykę z matematyką (eliminując m.in. logikę). Metafizyka „polega na rozważaniu rzeczy boskich", z niej bierze początek teologia, ona opisuje zasady wyższych bytów. Etyka (filozofia moralna) „umysły nasze buduje i utwierdza w cnotach i dobrych obyczajach", podsuwając wzory właściwych zachowań zarówno jednostce, jak społeczeństwu, a w szczególności ludziom piastującym władzę. Ona to nas, „ludzi śmiertelnych, łatwo czyni równymi nieśmiertelnym bogom". Ostatnia wreszcie gałąź filozofii „zajmuje się badaniem natury i dociekaniem przyczyn rzeczy" (fragmenty tekstu wg tłum. M. Cytowskiej). Motywem górującym wszakże nad podziałem dyscyplin filozoficznych stała się pochwała pracy ludzkiej. Człowiek jest z natury istotą aktywną, zrodzoną do działania. Wobec uznania studiów filozoficznych za pracę o najwyższej godności, dostępną tylko ludziom wolnym (w sensie wewnętrznej, stoickiej wolności, ale też i w znaczeniu niezależności od wszelkich obiektywnych trosk materialnych), rozróżnienie dwóch możliwych dróg życia: vita activa (życia aktywnego) i vita contemplativa (życia kontemplatywnego) traci znaczenie. Kontemplacja filozoficzna jest także pracą, przejawem najdoskonalszej ludzkiej aktywności. Znamieniem nowości obu wspomnianych mów są nie tylko zawarte w nich myśli, ale też i sposób ich opracowania oraz nadana im forma literacka. Metoda pisarska Jana z Ludziska, doskonale obeznanego z ekspansywnie rozwijającą się w Italii wymową humanistyczną, polegała na kompilowaniu fragmentów gotowych już tekstów włoskich autorów i spajaniu ich w nową całość. Mimo tych zabiegów trudno uznać jego utwory oratorskie za czysty produkt pisarstwa humanistycznego. Dostrzeżono, widoczne zarówno w stylu, jak w kompozycji oraz sposobie dokumentowania erudycji, wyraźne ciążenie ku tradycyjnym wzorcom scholastycznym. Przejawiały się one, między innymi, w upodobaniu do tych fragmentów humanistycznych pierwowzorów, które zdradzały jeszcze podobieństwo ze średniowiecznymi tekstami, kultywującymi zasady „trudnej ozdobności" (ornatus difflcilis), tak znamiennej dla estetyki stylu „ciemnego". Rezultatem tych preferencji stała się w mowach Jana z Ludziska przewaga okresów długich, przeładowanych elementami zdobniczymi, sztucznie rozbudowanych i pozbawionych jasności. Nadto, przywykły do obyczaju scholastycznych erudytów, polski autor wypełniał swój tekst odwołaniami do źródeł, czyniąc go ciężkim w lekturze i pozbawionym przejrzystości. Trzeba też wspomnieć, że wybierane z włoskich źródeł humanistycznych fragmenty tekstów, kompilowane następnie w nową całość, były dość konsekwentnie przystosowywane do polskich warunków i do rodzimych realiów. Tak np. w Mowie pochwalnej na cześć wymowy można znaleźć obszerną apologię Krakowa, jako wielkiego, sławnego miasta, chlubiącego się znakomitym Uniwersytetem, stanowiącą parafrazę odpowiedniego fragmentu mowy Parysa z Cypru (Oratio utriusque 756 iuris Paridis Cipriensis - O pochwale praw obojga...). Środkową część Mowy II. Mowy i listy pochwalnej na cześć filozofii wypełniły natomiast: zapożyczona z wielu źródeł inwektywa przeciwko żebractwu (zwrócona głównie przeciw aktywnie wtedy działającym w Polsce zakonom mendykanckim) oraz rozważania o wychowaniu młodzieży, dobrze przystosowane do aktualnej w kraju sytuacji. Obok uniwersyteckiej rozwijała się wymowa okolicznościowa, odgrywająca znaczną rolę zarówno w rytuałach uroczystości dworskich i kościelnych, jak i w życiu politycznym. Na szczególną uwagę zasługuje też międzynarodowa aktywność Polaków: znakomici mówcy (głównie, choć nie wyłącznie, uniwersyteccy) występowali z wielkim powodzeniem na kolejnych soborach, na obcych dworach monarszych czy w stolicy papieskiej, dokąd coraz częściej udawali się z poselstwami dyplomatycznymi. Lista sławnych ówcześnie oratorów jest długa: wystarczy wspomnieć kardynała Zbigniewa Oleśnickiego, Jana Długosza, Jana Elgota, Andrzeja Łaskarza, Lutka z Brzezia, Tomasza Strzempińskiego czy Jana z Ludziska. Jan z Ludziska uchodzi za autora panegiryków okolicznościowych ku czci królów: Władysława i Kazimierza, oraz duchownych: arcybiskupa gnieźnieńskiego Wincentego Kota oraz biskupa płockiego Pawła Giżyckiego; on też witał uroczystym przemówieniem posłów polskich wracających z soboru bazy lej skiego. Mowa dla króla Władysława (Oratio pro suscepcione regis Wladislai... - Mowa na przyjęcie króla Wladyslawa), jaką miał powitać wracającego z Węgier władcę, nie została nigdy wygłoszona; przemówieniem: Oratio pro domino Kazymiro ... pro suscepcione eius... (Mowa dla Pana Kazimierza ... na jego przyjęcie', znana jako Mowa na przyjęcie Kazimierza Jagiellończykd) uczcił przybywającego w r. 1447 do Krakowa na koronację ówczesnego wielkiego księcia litewskiego. W obu tych utworach można odnaleźć dyskretnie zarysowany wizerunek idealnego władcy, którego cechą naczelną winna być sprawiedliwość. Ona to zapewne sprawi - dowodził mówca - że przyszły król Kazimierz, w którym naród pokłada najlepsze nadzieje, nie pozwoli krzywdzić najsłabszego stanu, jakim są włościanie. Pracują oni na ziemi płodnej i urodzajnej, ale są „straszliwie uciskani niewolą, więcej niż kiedyś synowie Izraela w Egipcie przez faraona, więcej niż jeńcy kupowani lub wzięci w bitwie i uprowadzeni do niewoli" (tłum. B. Nadolski). Państwo, którego głową będzie odtąd sprawiedliwy władca, wymaga reformy; jest pożądane, aby król „zniweczył fałsz możnych, co osłabił tak państwo i wiele mu zaszkodził, oraz usunął niewolę chłopską, najgorszą plagę z wszystkich nieszczęść, jaka dla ludzi wolnych cięższa jest od wszelkiej kary [...]" (tłum. jw.). Elementy parenetyczne pojawiły się także w mowach pochwalno-okolicznościowych dla duchownych: Oratio pro suscepcione reverendissimi ... domini Vincencii Koth... (Mowa na przyjęcie najdostojniejszego ... pana Wincentego Kota) oraz Oratio in honorem antistitis Ecclesiae Plocensis (Mowa ku czci najwyższego kaplana płockiego), gdzie autor zarysował obraz dobrego biskupa, sprawiedliwego i łagodnego pasterza swych poddanych. Forum międzynarodowym, na którym zabłysnęli polscy mówcy, stały się sobory; w Konstancji (1414-1418) oraz w Bazylei (1431-1449). W Konstancji wsławił się zwłaszcza Andrzej Łaskarz z Gosławic, wybitny dyplomata i orator, wykształcony w Pradze, a później w Padwie. Zachowały się jego świetne mowy z r. 1415: Oratio ad Sigismundum imperatorem ... de pace et unione Ecclesiae (Mowa do cesarza Zygmunta ... o pokoju i jedności Kościoła) oraz Oratio paraenetica ...de humilitate Papom decente (Mowa pouczająca ... o skromności przystającej papieżowi). W swoich wystąpieniach Łaskarz reprezentował wspólne polskiemu poselstwu stanowisko 757 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza w kwestii niezbędności przeciwdziałania schizmie i przeprowadzenia szeroko pojętej reformy Kościoła, stojąc konsekwentnie na pozycjach koncyliaryzmu, wyznawanego przez środowisko uczonych Uniwersytetu Krakowskiego. W Bazylei duże wrażenie wywarła na zebranych mowa kanonika krakowskiego Mikołaja Lasockiego (zm. 1450), skierowana do papieża Mikołaja V z apelem o dotrzymanie obietnicy realnego poparcia dzieła obrony Europy przed Turkami: Oratio ad Dominum Apostolicum per Lasockifacta anno domini 1442 (Mowa do papieża, wygłoszona przez Lasockiego...). Obok prozy oratorskiej rozwijała się bogato epistolografia, odgrywająca coraz donioślejszą rolę zarówno w stosunkach międzynarodowych, jak też w kontaktach pojedynczych osób - początkowo tylko wybitnych, włączonych czy to w nurt życia politycznego państwa, czy to w sprawy dotyczące Kościoła. Sporządzające teraz znaczną liczbę korespondencji kancelarie (głównie królewska oraz biskupie) wciąż jeszcze posługiwały się tradycyjnymi, popularyzującymi średniowieczne wzory formularzami. Jednakże i w tej dziedzinie można śledzić powolne przenikanie „nowego": idei oraz norm pisarskich wykazujących już piętno humanistyczne. Ferment rozpoczął się od kolekcjonowania listów współczesnych humanistów włoskich i posługiwania się nimi jako wzorami poprawnościowymi. Przykładem takich zabiegów zbierackich może być sylwa (rękop. Bibl. Jagiellońskiej, sygn. 126), zawierająca wzory mów włoskiego głównie autorstwa (wykorzystywanych np. przez Jana z Ludziska), a po nich - listy, m.in. Poggia Braccioliniego, przepisywane jako przykłady epistolografii nowego typu. Sygnały nie znanych wcześniej w sztuce listownej w Polsce tendencji miały się pojawić najwcześniej w otoczeniu kardynała Zbigniewa Oleśnickiego, którego kancelaria gromadziła wielu wybitnych intelektualistów. Silny był zapewne wpływ osobowości kardynała, który wsławił się, między innymi, swą korespondencją z Eneaszem Sylwiuszem Piccolominim (późniejszym papieżem Piusem II; 1458-1464), wybitnym włoskim humanistą, poetą i historykiem. Pragnąc nawiązać uczony kontakt z nie znanym sobie osobiście sławnym Włochem, pisał Oleśnicki z Krakowa 10 IX 1453 roku o niezwykłej mocy pisma, które jest w stanie pokonać fizyczną przestrzeń dzielącą ludzi i zapewnić im bezpośrednie obcowanie duchowe. Podejmując ten temat w liście z Wiener Neustadt (z dnia 27 X r. 1453), Piccolomini rozwinął myśl o unieśmiertelnianiu się autora w tekście słownym, a także o zapewnianiu wiecznego istnienia osobom przedstawionym w dziele pisanym; list - podobnie jak inne odmiany prozy oraz poezja - zwalcza nie tylko oddalenie przestrzenne, ale też upływ czasu. Dzięki pismu jednostka dawno nie żyjąca istnieje nadal - uobecniona w dziele, które może zapewnić jej wieczną sławę. Były to już toposy myślowe znamienne dla nowej, renesansowej formacji kultury, która rozkwitła ówcześnie w Italii. Warto odnotować, że dotarły one do Polski w połowie XV wieku wraz z wzorami pełnej elegancji prozy epistolograficznej, noszącej ślady klasycznej poprawności stylu starożytnych pisarzy. Wkrótce też miały pojawić się humanistyczne artes epistolandi. HI. PROZA TRAKTATOWA I PUBLICYSTYCZNA Dzieje łacińskiej literatury uczonej w Polsce dzieli się zazwyczaj na „przeduniwer-syteckie" oraz „uniwersyteckie" - a więc odbijające tętno życia intelektualnego, gwałtownie przyśpieszonego restytucją krakowskiej uczelni. W pierwszej fazie pojawiały się z rzadka dzieła absolwentów uniwersytetów europejskich, głównie francuskich i włoskich, jak np. znany nam już medyczny traktat Antipocras wykształconego w Montpellier Mikołaja Polaka (w. XIII), propagujący doświadczalną metodę leczenia zwaną empiricum. Zwraca uwagę bogaty dorobek twórczy wybitnego przyrodnika i filozofa, mistrza Witelona (ok. 1230-ok.l314), którego gruntowne studia w Paryżu, a następnie w Padwie zaowocowały traktatami z zakresu kosmologii, fizyki, matematyki i antropologii. Liczne pisma Witelona, w tym np. De partibus universi(O częściach wszechświata), Philosophia naturalis (Filozofia przyrody) czy Naturales animae passiones (Naturalne doznania duszy) - zaginęły i możemy tylko domyślać się ich arystotelesowskich inspiracji. Spośród ocalałych i znanych wcześniejsze jest dziełko De causa primaria poenitentiae in hominibus et de natura daemonum (O pierwotnej przyczynie pokuty w ludziach i o naturze demonów) z r. 1267 lub 1268, będące w zamyśle autora penitencjałem (poradnikiem dla spowiedników), ale rozważające w kategoriach filozoficznych istotę grzechu i pokuty oraz rysujące podstawowe zagadnienia antropologii i demonologii; demony miałyby być - w jego ujęciu - istotami złożonymi z duszy i ciała, ale daleko subtelniejszymi od ludzi, a przeto i doskonalszymi, pozostającymi w kontakcie z istotami ludzkimi. Późniejsza Perspektywa (Perl optikes - Perspectivorum libri decem), napisana w latach 1269-1274, została poświęcona zagadnieniom optyki: teorii rozchodzenia się światła, ujmowanej w kategoriach fizycznych i matematycznych. Poprzedzający ją list dedykacyjny zawiera elementy ogólnej doktryny filozoficznej Witelona, w której przesłanki neoplatońskie łączą się z arystotelesowskimi. Odnajdujemy tu zarysowany w skrócie zarys hierarchicznej struktury świata, pogląd o oddziaływaniu bytów wyższych (a więc o wyższym stopniu uduchowienia) na niższe, a nade wszystko rozróżnienie światła boskiego (lumen divinum) i światła naturalnego (lumen na-turale). Przedmiotem fizyczno-matematycznej analizy stało się w dalszym ciągu to ostatnie. Wartość naukowych dociekań Witelona nad światłem oraz związanymi z nim właściwościami materii musiała być znacząca, skoro dzieło jego było wielokrotnie wydawane, studiowane w całej Europie i budziło żywe zainteresowanie jeszcze w XVII wieku, czego dowodem może być uwaga, jaką darzył je sam Johannes Kepler. Do fazy przeduniwersyteckiej zalicza się także późne dziesięciolecia XIV wieku, mimo istnienia powołanego w r. 1364 studium generale (Uniwersytetu Kazimierzowskiego), którego krótka działalność nie zdołała wywołać znaczniejszego fermentu intelektualnego i - jak się zdaje - nie zaowocowała dziełami uczonych. Natomiast od początku lat siedemdziesiątych kształcili się w Pradze, na Uniwersytecie Karola 759 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza (istniejącym od r. 1348), wybitni Polacy, których wiedza tam zdobyta miała oddziaływać na ukształtowanie się środowiska naukowego krakowskiego w stuleciu następnym. Przedstawicielem tej formacji intelektualnej był Mateusz z Krakowa, nauczający i piszący w Pradze - mimo paru prób ściągnięcia go do Krakowa (może uczestniczył w przygotowaniach do odnowienia Uczelni) - a następnie w Heidelbergu, gdzie zmarł jako uczony o sławie europejskiej. Wiadomo, że pozostawił około 70 dzieł, głównie z zakresu teologii i etyki społecznej. Najważniejszy zapewne jego traktat: Rationale operum divinorum (Rozumowe wytłumaczenie działań Bożych), powstały może w latach 1393-1394 w Rzymie, podejmuje fundamentalny problem racjonalności bytu, w tym zła jako atrybutu stworzenia. Dzieło, ujęte w formę dialogu między wysuwającym wątpliwości i stawiającym pytania ojcem a rozważającym kolejne zagadnienia synem (będącym porte-parole autora), składa się z siedmiu części, koncentrujących się na kwestiach szczegółowych, np.: Bóg stworzył tylko rzeczy dobre, nie stworzył zaś niczego, co by w swej istocie było złem; dlaczego zatem dopuścił istnienie zła w stworzeniu? dlaczego karze ludzi popełniających zło, skoro dzieje się to niejako z Jego przyzwoleniem? dlaczego karze ludzi za dopuszczanie się uczynków złych? dlaczego wybiera i odrzuca stworzenia rozumne? dlaczego stworzył to, co stanowi dla człowieka pokusę i okazję do grzechu? dlaczego potrzebna była naprawa człowieka? W rozważaniach moralistycznych Mateusza dużą rolę odgrywa pojęcie ćwiczenia (exercitium), jako właściwej drogi dochodzenia do dobra: trudu pozyskiwania cnoty i zbliżania się do Bożej doskonałości. Inny nurt pisarstwa polskiego autora tworzyły traktaty poruszające zagadnienia naprawy moralnej Kościoła. Jego pismo De praxi curiae Romanae (O praktykach kurii rzymskiej), powstałe w Rzymie w latach 1403-1405, uznane w Krakowie przez dominikanina niemieckiego pochodzenia, Jana Falkenberga, za heretyckie, naświetlało przejawy wewnętrznego załamania etycznego instytucji kościelnej, skupiając się głównie na symonii, jako głównym grzechu papieża i otaczających go dostojników z rzymskiej kurii. Symonia, wynikająca z chciwości dóbr doczesnych, z żądzy władzy i rozszerzania jej na obszary zarezerwowane dla osób świeckich, wywołała upadek moralny Kościoła i spowodowała schizmę zachodnią wraz z powoływaniem antypapieży. Zapowiedzią jakby (przyjętego później i ugruntowanego na Uniwersytecie Krakowskim) stanowiska koncyliarystycznego stał się wyrażony przez Mateusza pogląd o omylności i zdolności do grzechu papieży, prowadzący do 760 podkreślenia szczególnej roli soboru powszechnego, jako reprezentacji całego Głowa uczonego, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza III. Proza traktatowa i publicystyczna Kościoła, a więc ogółu wiernych. Mateuszowi z Krakowa przypisuje się nadto autorstwo jednego z wcześniejszych w Europie traktatów Ars moriendi (Sztuka umierania), wydanego około 1450 roku i cieszącego się długo wielką poczytnością. „Uniwersyteckie" dzieje łacińskiej prozy uczonej w Polsce zapoczątkowała restytucja w r. 1400 Uniwersytetu Krakowskiego, obejmującego teraz cztery fakultety: teologii, prawa, medycyny oraz sztuk wyzwolonych. Mistrzowie uniwersyteccy, których pierwsze pokolenie miało za sobą przeważnie studia w Pradze, wkrótce zaczęli pisać własne komentarze naukowe do Arystotelesa lub - będących przedmiotem wykładów - autorów średniowiecznych. Ich preferencje doktrynalne zmierzały w stronę buridanizmu (kierunku filozoficznego dominującego na Uniwersytecie Karola, a reprezentowanego na Zachodzie przez francuskiego kontynuatora „nowej drogi", Jeana Buridana; zm. po 1358) wraz z jego teorią impetu - pierwszego impulsu, którym w momencie stworzenia Bóg wprawił w ruch świat widzialny. W kwestii uniwersaliów uczeni krakowscy stali na stanowisku nominalizmu, odrzucając realne istnienie powszechników i sprowadzając je - w duchu koncepcji Wilhelma Ockhama (przed 1300-1349/1350) - do roli znaków (nazw - nomina) odnoszonych do istniejących rzeczywiście, odizolowanych od siebie bytów jednostkowych. Wpływy buridanizmu zaznaczyły się zwłaszcza w piśmiennictwie naukowym z zakresu metafizyki (np. u Piotra z Sienna), filozofii przyrody, u wybitnych komentatorów dzieł Arystotelesa, głównie Physika (Fizyka) oraz Perl uranu (O niebie) - np. u Jana Isnera, Andrzeja Wężyka, Benedykta Hessego, Jana ze Słupcy - oraz etyki, reprezentowanej przez Pawła z Worczyna w jego komentarzu (1424) do arystotelesowskiej Ethika nikomacheia (Etyka Nikomachejska). Równocześnie z filozofią rozwijały się badania w zakresie nauk ścisłych, jak matematyka lub astronomia, owocując pismami takich mistrzów uniwersyteckich, jak Marcin Król z Żurawicy, Marcin Bylica z Olkusza czy Wojciech z Brudzewa, którego słuchaczem, na początku lat dziewięćdziesiątych, był Mikołaj Kopernik. Piśmiennictwo teologiczne reprezentują: Mikołaj z Kozłowa, a przede wszystkim, słabiej związany z Uniwersytetem, choć tu wykształcony i prowadzący następnie wykłady, Jakub z Paradyża; w latach 1432-1441 mieszkał on w klasztorze cysterskim w Mogile, a następnie wstąpił do zakonu kartuzów i po paroletnim pobycie w kraju wyjechał do Erfurtu, gdzie do końca życia pracował nad swymi dziełami. Jego niezwykle obfita twórczość składa się z około 140 prac, częściowo wydanych drukiem jeszcze w XV, a następnie w XVI wieku, przeważnie jednak prze- 761 Kuszenie przez szatana, drzeworyt z Tractatus contra malos Stanisława Zaborowskiego, po r. 1500 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza 3iirroductoitS B/irologt'e cópeijdiQfoinS>agfft ri ii i Homilii,. k,Uio:un> »C.Vji~jn .Jm& st ytaiiiti f&f Aut santt " &tmM* Amontt.\»:i.i ^vi/SLv-ULvS'^ilJUtiJK wum .uuajwiitó j ' " '' • Mt, vt jt«4»« i,in«cin * ABU* BJtfflnfa* «4- W,,jy.ł»i«f. ^ fm,^ j^/uM łwfiC*iip*»^-l* »*" nSmłflaĄ W^iun iit>»ai\iił rnilAiiVJ wtfiir) amł &t»uif. tai^ujuj ^riuiŁcr •» ("m *tec |&- fc /^'|K f{4A BW^*- *"***•• ^^^^^ '^-- ^ ^ r *^""* w*"*1* ^K* Amty*L\L« 14* «A?« ««ft»*nł-»»! p (U* iuS %wiMJaa»m'*sci«i>) SjttmuS Annales... Jana Długosza, początek tzw. autografu Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza obcymi: czeskimi, węgierskimi, ruskimi, litewskimi, a głównie niemieckimi, dotyczącymi sprawy krzyżackiej. Krąg lektur Długosza musiał być bardzo szeroki. Podkreśla się zazwyczaj przemożny wpływ dzieła Liwiusza na ogólną koncepcję i kształt literacki Roczników..., wymieniając też innych pisarzy rzymskich, m.in. Salustiusza, Cycerona i Lukana. Prócz starożytnych Długosz musiał czytać wielu średniowiecznych autorów. Dostrzeżono też w jego dziele ślady znajomości dzieł nowszych: Eneasza Sylwiusza Piccolominiego (zwłaszcza Historia Bohemica - Historia Czech) oraz Giovanniego Boccaccia, którego dołączony do De genealogiis deorum gentilium (O pochodzeniu bóstw pogańskich) aneks geograficzny pt. De montibus, sihis, fontibus... (O górach, lasach, źródlach...) zainspirował Długoszową Chorografię. Zadaniem profesjonalnych badań historycznych nad dziejopisarstwem Długosza jest precyzyjne określenie stopnia wiarygodności jego relacji zarówno o przeszłości, jak o czasach mu współczesnych. Nie wnikając w tę skomplikowaną problematykę, poprzestaniemy na wzmiance o dwu właściwościach jego pisarstwa. Pierwsza z nich polegała na dopełnianiu przekazów źródłowych szczegółami historyczno-obyczajo-wymi współczesnymi piszącemu; w ten sposób na obraz czasów przeszłych nakładała się wizja doświadczanej przez autora teraźniejszości. Druga - miała sens w pełni literacki i sprowadzała się do beletryzowania opowieści czy to poprzez dramatyzowanie relacji zdarzeń, czy to poprzez konwencjonalizację, a zarazem przesycanie subiektywnymi ocenami charakterystyk postaci, czy wreszcie poprzez przytaczanie - na równych prawach z dokumentami - fikcyjnych przemówień, a nawet dialogów. O takim sposobie ujmowania materii historycznej trzeba pamiętać, śledząc - rok za rokiem - panoramę dziejów Polski, łączącą w sobie składniki różnej natury i wagi: od zdarzeń zwrotnych w dziejach narodu i państwa po opisy dworskich uroczystości, drobne szczegóły z życia różnych środowisk, a nawet wzmianki o zakulisowych intrygach i rozgrywkach personalnych. Na wizji dziejów zawartej w Rocznikach... odcisnęły się silnie znamiona mentalności autora. Doniosłe znaczenie miał właściwy mu pogląd na historię. Wypowiedzi formułowane zwłaszcza pod koniec życia (np. we wstępie i w zamknięciu) dowodzą, że nieobce mu były idee kiełkujące w środowiskach intelektualnych włoskich humanistów. Wypowiadając się na rzecz autonomii historii, dowodził jej wyższości nad filozofią. Przeświadczenie o szczególnej wartości pisarstwa historycznego wiązało się z nieograniczonymi możliwościami obrazowego i przykładowego oddziaływania na ludzi w duchu edukacji moralnej i kształtowania w społeczeństwie postaw etycznych. Nawiązując w Liście dedykacyjnym do cycerońskiej myśli, iż historia jest matką cnoty i mistrzynią życia, Długosz rozwijał myśl o korzyściach moralnych płynących z poznawania przeszłości: Ze wszystkich przeto nauk, jakie stworzono dla ukształtowania ludzkiego, żadna nie wydaje mi się tak świetna i wzniosła jak ta, która nas uczy dziejów. Z niej bowiem dowiadujemy się, jak żyć uczciwie oraz jakieś owoce i szlachetną jakąś przyjemność uzyskujemy, zapalamy się do naśladownictwa i porzucamy złe dla dobrego (tłum. zespołowe). Tę budująco-moralną funkcję Roczniki... miały spełniać, ukazując czyny i wizerunki władców, dostojników państwowych i kościelnych, rycerzy oraz wielu innych postaci, kształtowanych zgodnie z pozytywnymi bądź negatywnymi wzorami osobowymi, mocno osadzonymi w tradycji średniowiecznej. 774 Postacie królów i książąt polskich były kreowane według modeli dobrego lub l IV. Twórczość Jana Długosza. Annales ... Regni Poloniae Tablica z Bursy Długosza na dziedzińcu Collegium Maius złego władcy; dobry (np. Bolesław Chrobry, Kazimierz Wielki lub Władysław Warneńczyk) odznaczał się pięknością i siłą fizyczną, bystrością umysłu, czystością obyczajów, hojnością, chrześcijańską łagodnością i pokorą, dobroczynnością i sprawiedliwością, odwagą, pożądaniem sławy i wieloma innymi cnotami. Władca zły (np. legendarny Popiel lub nie lubiany przez Długosza Mieszko II) wykazywał cechy przeciwstawne tym, którymi wyróżniał się rex iustus: był więc odrażający zewnętrznie, tępy rozwiązły, pyszny, obojętny wobec ubóstwa, niesprawiedliwy, gnusny itp. Biskup dobry - był uczony, łagodny, pokorny, czystych obyczajów, skromny w ubiorze, sprawiedliwy, uzgadniał decyzje z kapitułą, bronił praw Kościoła względem władzy świeckiej itd.; zły, przeciwnie - odznaczał się pychą, rozwiązłością, 775 Cz. III. Piśmiennictwo późnego średniowiecza. Twórczość w języku łacińskim. Proza IV. Twórczość Jana Długosza. Annales ... Regni Poloniae 776 z czym szło w parze zamiłowanie do światowego życia, działał bez zgody kapituły, był obojętny na występki świeckich władców itd. Idealnemu rycerzowi przeciwstawiał Długosz - zdrajcę. Ale historia była dla Długosza również kluczem do poznania przeszłości, bez którego zrozumienie mechanizmów politycznych działających w teraźniejszości byłoby niemożliwe; szukał on w niej przeto uzasadnienia własnych, aktualnych koncepcji i argumentów na rzecz obrony państwowej racji stanu, nierozerwalnie splecionej z interesami Kościoła, silnego i niezależnego od władzy świeckiej. Ta wierność państwu polskiemu wynikała z właściwej Długoszowi świadomości narodowej; jego patriotyzm miał u podłoża poczucie związku ze wspólnotą (określaną nie dość jeszcze precyzyjnymi, a nawet i wieloznacznymi terminami: genus, gens, natio), stanowiącą zbiorowość złączoną pochodzeniem, zamieszkującą terytorium obwiedzione granicami państwowymi i posługującą się tym samym językiem: lingua polonica. Rozbudzona świadomość narodowa pisarza oraz właściwe mu zrozumienie nadrzędności państwowej racji stanu zdają się współbrzmieć z analogicznymi aspiracjami wśród współczesnych mu humanistów europejskich. Dostrzeżone już przez nas wcześniej przenikanie się tendencji średniowiecznych z humanistycznymi (rosnącymi w miarę upływu lat) w dziedzinie erudycji Długosza odbiło się znamiennie na stylistyczno-językowych cechach jego pisarstwa. Rozczytywanie się w dziełach starożytnych (przeważnie znanych wcześniej w Polsce średniowiecznej), a nawet i współczesnych, nie może być jeszcze uznane za wystarczający sygnał nowoczesności; tym ostatnim zdaje się być natomiast sposób korzystania z autorów, traktowanych jako źródło i przedmiot imitacji: humanistycznego „naśladowania". Efekty tych zabiegów pozostały wszakże połowiczne. Dobra znajomość pisarzy starożytnych pozwalała na liczne zapożyczenia frazeologiczne oraz na wzbogacanie średniowiecznego, w swej podstawowej masie, zasobu leksykalnego. Słabość pisarska Długosza ujawniła się jednak w sferze składni: próby naśladowania Liwiuszowych okresów kończyły się fiaskiem. Autor Roczników... zdawał sobie sprawę ze swej słabości i starał się ją usprawiedliwiać, prosząc czytelników o wybaczenie licznych niedostatków pióra. Ale tym przejawom krytycyzmu i skromności towarzyszyła duma, płynąca ze świadomości pierwszeństwa w podjęciu niewykonalnego, zdawałoby się, zadania, jakim było przedstawienie tak monumentalnie zamierzonej panoramy historii własnego kraju. Oddajmy na zakończenie głos pisarzowi: [...] wolałem napisać mniej uczenie i mniej ozdobnie, niż nie pisać wcale. [...] I nie sądziłem, aby mi przystało, skoro nie mogę dać wiele, uchylić się całkiem od pracy; każdy bowiem jest dłużnikiem ojczyzny w takiej części, ile siły jego umysłu zdolne są wykonać, a za ostatniego powinien uchodzić taki, który jej nie uświetnił, nie wspomógł żadnym darem (List dedykacyjny; tłum. jw.). W dotychczasowych badaniach natrafiono ogółem na 82 rękopisy zawierające dzieło Długosza w całości bądź we fragmentach. Pierwsza próba edycji, podjęta w Dobromilu w latach 1614-1615 przez Jana Szczęsnego Herburta, obejmująca tylko 6 początkowych ksiąg, uległa konfiskacie zarządzeniem Zygmunta III Wazy z dnia 20 XII 1615 roku. Dokument królewski potępił Herburta za to, iż: [...] książkę taką o stanie Rzeczypospolitej i o godności imienia polskiego traktującą, a dotąd przez przodków naszych nie bez ważnych powodów cichą niejako zgodą zabronioną, publicznie wydawał. [...] Wzywamy szczerze i wiernie miłych nam poddanych i polecamy im, aby tę książkę, gdziekolwiekby ją znaleźli, przetrzymywali i nie pozwalali publicznie jej pokazywać lub sprzedawać (tłum. A. Bielowski). Przyczyny „cichej zgody przodków" wiązały się zapewne z nietajoną niechęcią Długosza do „obcej" (niepiastowskiej) dynastii Jagiellonów, a jego opcje polityczne pozostawały w sprzeczności z koncepcją silnej władzy monarszej reprezentowanej przez Zygmunta III. Pierwsze kompletne, ale pełne niedokładności i błędów, wydanie Roczników... ukazało się poza Polską, w Lipsku w r. 1711; następne w Warszawie, w oficynie Mitzlera de Kolof w latach 1761-1772. Dopiero naukowe edytorstwo końca XIX wieku oraz współczesne zapewniło dostęp do poprawnego tekstu łacińskiego dzieła Długosza. UWAGI KOŃCOWE: MIĘDZY ŚREDNIOWIECZEM A RENESANSEM Różnorodne postawy ideowe i preferencje artystyczne, które doszły do głosu w Polsce w ciągu sześciu blisko stuleci, a które staraliśmy się przedstawić, respektując - o ile to było możliwe - ich następstwo w czasie, a także wzajemne związki, składają się na obraz średniowiecza w dziejach polskiej literatury. Obraz ten uległ szczególnej komplikacji, jak spostrzegliśmy, w trzecim z wyróżnionych przez nas okresów, nazwanym „późnym średniowieczem". Kreśląc jego kontury, staraliśmy się wysunąć na pierwszy plan zjawiska literackie przejawiające, w mniejszym lub większym stopniu, dominujące ówcześnie tradycyjne właściwości artystyczne na niekorzyść tych, które - pojawiwszy się może około połowy XV wieku, a może nawet wcześniej - wyrażały tendencje zupełnie nowe, wsparte na odmiennym podejściu do tradycji i wzorów literackich antyku, na zespole wartości i pojęć estetycznych oraz filozoficzno-moralnych wyrosłych z podłoża humanistycznej formacji umysłowej; te właśnie tendencje miały nieco później stać się jednym z głównych komponentów ideowych renesansu. Orientacje artystyczne dające o sobie znać w procesie rozwoju średniowiecznego piśmiennictwa w Polsce, mimo swego zróżnicowania, przejawiają stosunkowo łatwo uchwytne cechy wspólne, których korzenie zdają się tkwić głęboko w systemie ówczesnej kultury. Owe wspólne właściwości układają się w dość spójną całość. Mielibyśmy zatem do czynienia z prądem literackim, dla którego zachowamy nazwę: „średniowiecze", podejmując zarazem próbę wyodrębnienia i skrótowego scharakteryzowania jego komponentów. Podłoże światopoglądowe owego prądu tworzyło chrześcijaństwo, rozumiane nie tylko jako system teologiczno-filozoficzny, posiadający - jak już wiemy - różne odcienie doktrynalne, ale przede wszystkim jako łącząca twórców i odbiorców literatury wiara, implikująca chrześcijańską wizję świata, oraz związane z religią formy duchowości; dotyczy to wszystkich nurtów i odmian piśmiennictwa tego czasu. Podstawowy zasób tematów i wzorów literackich czerpano z Biblii (zwłaszcza z Psałterza, Pieśni nad Pieśniami oraz z Nowego Testamentu), apokryfów, pism Ojców Kościoła, hagiografii lub innych form średniowiecznej twórczości religijnej. Świeckie piśmiennictwo Zachodu inspirowało przede wszystkim dziejopisarstwo, epikę rycerską, niektóre formy liryki, poezję eschatologiczną, „stanową" czy dworsko-panegiryczną i okolicznościową. Tradycja antyczna oddziaływała słabo i raczej pośrednio. Wpływ jej zaznaczył się w Polsce w zasadzie tylko w obrębie piśmiennictwa łacińskojęzycznego i sprowadzał się bądź do przejmowania (często z drugiej ręki) tekstów funkcjonujących w całym świecie chrześcijańskim (m.in. Wergiliusza, Owidiusza, Horacego, Liwiusza), bądź też do prób stosowania niektórych starożytnych form metrycznych. Zmiana postawy wobec dziedzictwa literatury antycznej i ogólnie - „pogańskiej" starożytności dokonała się dopiero w XV wieku za sprawą pisarzy humanistycznych. 779 Uwagi końcowe: między średniowieczem a renesansem Światopogląd chrześcijański podsuwał piśmiennictwu wizję świata, której podstaw należy poszukiwać w filozoficznym dualizmie: materii i ducha, rzeczywistości zmysłowej i nadzmysłowej, ciała i duszy, natury i łaski, a także w gradualistycznym porządku bytu, nadającym mu strukturę wertykalną i hierarchiczną. Świat widzialny był mniej doskonały od niewidzialnego i pozostawał odeń w bezpośredniej zależności. Zgodnie z kosmologią dojrzałego średniowiecza - łączącą myśl chrześcijańską z tradycjami starożytnej wiedzy astronomicznej - przydawano światu formę kulistą i ograniczoną przestrzennie, przeciwstawiając sferę podksiężycową (natura corporea lub elementaris) nadksiężycowej (natura caelestiś) i umieszczając w jego centrum Ziemię, miejsce czasowego bytowania człowieka. Przeciwstawienie „ziemskiego" - „niebiańskiemu", „dołu"-„górze" było w piśmiennictwie średniowiecznym jedną z głównych kategorii pojmowania i oglądu świata. Krzyżowało się z nią odróżnienie wieczności (aeternitas - istnienia Boskiego, nie mającego początku ani końca) i czasu (tempus - mającego początek i koniec, przysługującego człowiekowi i całemu stworzeniu); zgodnie z augustyńską koncepcją wyższych inteligencji aniołom przypadła pośrednia forma: aevum (trwanie mające początek, ale nieskończone). Sfery: zmysłowa i nadzmysłowa nie tylko współistniały, ale były złączone głębokim związkiem, w którym widzialne pełniło rolę znaku niewidzialnego. Ta, często na poły intuicyjnie ujmowana przez pisarzy, zależność znajdowała uzasadnienie w średniowiecznej filozofii, i to zarówno w jej nurcie neoplatońsko-augustyńskim, jak tomistycznym (lub ogólniej - arystotelesowskim). Hugo od Św. Wiktora rozwijając tę myśl porównał świat widzialny do księgi napisanej ręką Boga, w której „poszczególne stworzenia są jakby jakimiś kształtami nie ludzką wynalezionymi nauką, lecz bożym wyborem ustanowionymi, by ukazywały boską mądrość rzeczy niewidzialnych" (Didascalicon, VII; tłum. W. Tatarkiewicz). Św. Bonawentura dowodził, że wszelkie rzeczy stanowią rodzaj języka, a świat Księgę, z której człowiek jest w stanie odczytać przekazywane przez Boga treści duchowe, a nawet samą istotę Stwórcy. Według św. Tomasza analiza świata zmysłowego dostarczała racjonalnych dowodów na istnienie Boga, jako kreatora widzialnej rzeczywistości. Wynikało stąd uznanie cudu za zdarzenie bądź tkwiące potencjalnie w naturze i tylko zaktualizowane wskutek woli Bożej, bądź za zjawisko przeciwne naturze (contra naturam), mogące nastąpić pod wpływem swobodnej decyzji Pana świata. Wszystko, co wykraczające poza sferę potocznego ludzkiego doświadczenia, było możliwe - a nawet konieczne - dla utwierdzenia człowieka w wierze. Cudowność chrześcijańska, której tyle odmian napotykaliśmy wędrując poprzez średniowieczne teksty literackie, wynikała wprost z założeń chrześcijańskiego światopoglądu. Przekonanie o znakowej naturze bytów widzialnych (visibilia) w stosunku do niewidzialnych (invisibilid), dominujące w myśli średniowiecznej, sprzyjało operowaniu środkami artystycznymi o dwupoziomowej strukturze semantycznej. Dominujące w literaturze Zachodu „mówienie alegoryczne" (allegorice, per allegoriam), w Polsce miało wszakże zasięg raczej ograniczony i trudno byłoby uznać je za wyróżniający czynnik średniowiecznego piśmiennictwa. W toku analiz spotykaliśmy wszakże różne ujęcia personifikujące (np. w poezji Galia: wdowa opłakująca króla Bolesława była uosobieniem Ojczyzny; w dialogu mistrza Wincentego spierały się Roztropność, Radość, Smutek, Wolność). W polskich pieśniach kościelnych okręt lub gwiazda były alegorią Marii, brzeg morski - zbawienia itp. Odnajdywaliśmy również 780 przykłady stosowania alegorycznej wykładni znaczeń niektórych tekstów, zwłaszcza Uwagi końcowe: między średniowieczem a renesansem biblijnych (np. w Kazaniach gnieźnieńskich) lub egzemplarycznych (w tzw. moralisa-tiones). Utwory średniowieczne wykazywały dość silne nasycenie tradycyjną symboliką chrześcijańską: zwierzęcą (np. wąż w Kazaniach gnieźnieńskich, pelikan w polskich pieśniach kościelnych), roślinną (róża, lilia), kolorystyczną (np. biel, czerwień) lub liczbową (trójka, czwórka, siódemka itd). Wszystkie te zjawiska wymagają szczegółowych badań, prowadzących do ich sumarycznej oceny. Problematyka egzystencjalna wiązała się w piśmiennictwie średniowiecznym najczęściej z sytuacją Człowieka (Homo) postawionego w obliczu śmierci. Status Człowieka, przedstawianego jako uosobienie universale („człowieczeństwa"), posiadał oparcie w naturalnej dla ludzi średniowiecza, a nie zawsze w pełni uświadamianej intelektualnie, skłonności do przyznawania pojęciom ogólnym substancjalności; skłonność ta miała podłoże filozoficzne w skrajnym realizmie pojęciowym. Złożony z duszy i ciała Homo był sytuowany w hierarchii bytów na granicy nadzmysłowego i materialnego, a zarazem rozpięty między wiecznością a czasem. W chwili śmierci jego związane ze światem ciało podlegało zniszczeniu (nie bezpowrotnemu, skoro miało zmartwychwstać w dniu Sądu), zaś dusza wyzwalała się z więzów i rozpoczynała nową, zaświatową fazę istnienia, w strefie kary lub nagrody. W polskim średniowieczu problematyka ta znalazła wyraz, jak pamiętamy, przede wszystkim w poezji eschatologicznej; moralitet miał się pojawić później. Oparcie w myśleniu nawiązującym do kategorii skrajnego realizmu pojęciowego miały również w literaturze średniowiecznej postacie „stanowe", ucieleśniające cechy właściwe grupom ludzkim wyróżnianym, jak wiadomo, według rozmaitych, niekoniecznie społecznych kryteriów. Ich opisy, występujące najczęściej w utworach głoszących postawę „pogardy świata" lub nawiązujące do plastycznych wyobrażeń „tańców śmierci" otwierały pole krytyki obyczajowej i moralnej nabierającej niekiedy znamion satyry społecznej. Inną jeszcze kategorię tworzyły postacie noszące imiona osób historycznych i będące ich literackimi odpowiednikami (np. św. Wojciech, św. Stanisław, wójt Albert, Andrzej Tęczyński, Piotr Włostowic). Opowiadając o ich losach, pisarze nie dążyli do oddania indywidualnych cech realnych prototypów, ale poddawali je schematyzacji, przystosowując ich obrazy do funkcjonujących ówcześnie wzorów osobowych: pozytywnych (np. świętego, rycerza, idealnego władcy), to znów negatywnych (np. zdrajcy, okrutnika, mściwego zabójcy). Z chrześcijańskich założeń światopoglądowych wynikała akceptacja implikowanych przez religię systemów wartości etycznych; propagowaniu tych ostatnich, podobnie jak podstawowych prawd wiary, literatura służyła bardziej lub mniej otwarcie. Wartość nadrzędną stanowił heroizm, przyjmujący różne formy: inaczej wcielany przez świętego („wyznawcę" -r- realizującego ideały ascezy i dobrowolnego ubóstwa, lub „męczennika" - przyjmującego z pokorą cierpienia fizyczne i śmierć zadaną przez pogańskiego prześladowcę), a inaczej przez rycerza (wodza lub władcę), walczącego w obronie Ojczyzny. Akt heroicznego poświęcenia własnej osoby nadrzędnemu dobru był zawsze rezultatem świadomie podejmowanej decyzji, dokonywał się zatem przy udziale woli. Wartość ogólna przeważała nad korzyścią jednostkową, cel boski nad ludzkim, dążenie do szczęścia wiecznego nad powodzeniem doczesnym. W piśmiennictwie polskiego średniowiecza następowało stopniowe przełamywanie ogólności i schematyzmu postaci literackich poprzez odkrywanie podmiotowości i życia duchowego jednostki ludzkiej, a zwłaszcza elementarnych uczuć: miłości 781 Uwagi końcowe: między średniowieczem a renesansem i cierpienia. Odosobnionym i niepowtarzalnym na tle twórczości jedenastowiecznej studium tych emocji był tzw. Modlitewnik Gertrudy. Szkołą wyrażania pokory, żalu za grzechy, skruchy, to znów miłości do Stwórcy - w formie zbiorowej lub indywidualnej - stały się modlitwy polskie i stopniowo wprowadzane w kościołach pieśni. Stosunkowo wcześnie poetycki monolog o treściach podmiotowych zaczęto wkładać w usta Marii, ekspresywnie wyrażającej lęk (w scenach Zwiastowania), miłość macierzyńską (w scenach narodzeniowych i pasyjnych), a wreszcie rozpacz (w kolejnych etapach męki, zwłaszcza pod krzyżem). W XV i w pierwszej połowie XVI wieku pojawiły się też inne formy lirycznych wyznań: zmysłowe monologi służące oddaniu mistycznej miłości do Jezusa, to znów wyznania zakochanych, wzorowane na świeckiej epistolografii miłosnej europejskiego średniowiecza. Te tak urozmaicone próby docierania do uczuć jednostkowych, dokonywania ich analizy i poszukiwania dla nich właściwych środków ekspresji słownej, można zapewne uznać za średniowieczną odmianę indywidualizmu, wynikającego z uznania godności i wartości osoby ludzkiej. W utworach literackich polskiego średniowiecza istotną rolę odgrywało operowanie kontrastem. Dotyczyło to głównie sfery wartości (dobro - zło; cnota - grzech) oraz środków artystycznego wyrazu; przenikało wszelkie składniki świata przedstawionego. W scenach narodzenia np. eksponowano kontrast potęgi i wielkości Boga oraz kruchości i ubóstwa Dzieciątka, w które Król stworzenia wcielił się dobrowolnie, aby zstąpić między ludzi. Piętnastowieczny doloryzm wywołał falę naturalistycznych opisów fizycznej męki Syna skontrastowanych z duchową udręką Matki. Jasność kontrastowano z ciemnością, biel z czerwienią; opisy miejsc wiecznej radości - z budzącymi grozę miejscami kary. Postacie pozytywne były „miłe", „śliczne", „pokorne", a przeciwstawione im negatywne - „złostliwe", „okrutne", „pyszne". W kompozycji utworów średniowiecznych przeważały struktury otwarte. Narracje epickie były przeważnie budowane addytywnie: następujące po sobie epizody przyrastały w kolejności czasowej. Obserwujemy to zwłaszcza w dziełach dziejopisar-skich o konstrukcji annalistycznej, w pełni uzasadniającej podobny sposób porządkowania zdarzeń, ale też w hagiografii lub w pieśniach epickich. Zabiegiem organizującym teksty było, przestrzegane na ogół, dzielenie ich na rozdziały lub części (często trzy) oraz obudowywanie zarówno całości, jak części przedmowami i zakończeniami o odrębnej poetyce (nawiązującej do tradycji retorycznych). W poezji lirycznej, zwłaszcza w pieśniach przekazywanych ustnie, obserwowaliśmy zjawisko gubienia, przestawiania, to znów przyrastania zwrotek. Pamiętamy, że dwie początkowe, kunsztownie skonstruowane strofy Bogurodzicy „obrosły" przyłączanymi stopniowo zwrotkami, tworzącymi trudny do uporządkowania konglomerat składników. Czynnikiem formalnym, mającym przeciwdziałać kompozycyjnej destrukcji tekstów oralnych, było stosowanie rozmaitych środków mnemotechnicznych, akrostychów, abecedariuszy, to znów układów liczbowych, prowadzących do wyliczania trzech, czterech lub np. siedmiu kolejnych elementów (np. siedem słów Jezusa na krzyżu, siedem radości Marii). Łacińska proza i poezja: "wysokie" - były poddane rygorom ars dictandi; w poezji stosowano reguły wiersza sylabicznego (ars rythmica) bądź - rzadko i w ograniczonym zakresie - przeważnie dalekie od klasycznej poprawności normy wiersza iloczasowego (ars metrica). Próby świadomego zwrotu w kierunku stylistyki i metryki starożytnej obserwujemy w zasadzie dopiero w XV wieku; stały się one wówczas formalnym sygnałem przechodzenia twórców na pozycje estetyki humanis-782 tycznej. Proza polska kształtowała się w toku przekładania Biblii oraz łacińskich Uwagi końcowe: miedzy średniowieczem a renesansem modlitw. Stosunkowo wcześnie, aczkolwiek w dość wąskim zakresie, oddziałała na nią ars dictandi (Kazania świętokrzyskie). Większy i bardziej trwały okazał się natomiast wpływ popularnych kazań dla ludu, średniowiecznej łacińskiej prozy narracyjnej, a wreszcie - potocznej mowy. W poezji asylabicznej domyślamy się oddziaływania form i stylistyki tradycyjnego recytatywu ustnego. Względnie sylabicz-na pieśń zwrotkowa formowała się pod artystycznym wpływem średniowiecznej poezji łacińskiej (sylabicznej), wykazując jednocześnie otwartość na wzory i konwencje prostego, nieuczonego stylu codziennej polszczyzny. Scharakteryzowane tak, w największym skrócie, komponenty właściwego średniowieczu prądu artystycznego długo nie traciły swej aktualności, mimo jednoczesnego narastania w piśmiennictwie XV i pierwszej połowy XVI wieku tendencji zupełnie nowych, humanistycznych, zapowiadających mającą nastąpić wkrótce dominację renesansowej formacji kultury. Powtórzmy: nie potrafimy wskazać daty, która pozwoliłaby - choćby w przybliżeniu i tylko orientacyjnie - oddzielić od siebie dwie epoki i dwie, z gruntu odmienne, orientacje literackie. Przeciwnie, znajdujemy bez większego trudu wymowne przykłady czasowej koegzystencji jakościowo odmiennych nurtów kulturowych. Pamiętamy, że w r. 1453 przybył do Krakowa Jan Kapistran, który swymi płomiennymi kazaniami wywołał pokutno-ascetyczną egzaltację tłumów, długo promieniującą, dzięki bernardynom, na cały kraj. W tym samym czasie, jeden z inicjatorów jego zaproszenia do Polski, biskup krakowski, późniejszy kardynał Zbigniew Oleśnicki, wymieniał w pełni już humanistyczną korespondencję z Eneaszem Sylwiuszem Piccolominim, w której ten ostatni snuł refleksje na temat unieśmiertelniającej mocy literatury oraz wieczystej sławy, jaką dzieło może zapewnić swemu twórcy u potomnych. W końcu lat osiemdziesiątych XV wieku, kiedy to Władysław z Gielniowa zaczął układać tak charakterystyczne dla dolorystycznej tendencji tego czasu pieśni pasyjne (Jezusa Judasz przedał... datuje się - jak pamiętamy - na r. 1488), wyuczane w szkołach zakonnych i popularyzowane wśród ludu w kościołach, do Krakowa (gdzie już od wczesnych lat siedemdziesiątych przebywał, z przerwami, włoski humanista i neopłatonik, Filip Kallimach, poeta i znawca starożytnej retoryki) zawitał niemiecki humanista wędrowny, poeta laureatus Konrad Celtes, by w środowisku uniwersyteckim i pozauniwersyteckim popularyzować zasady humanistycznej epistolografii, retoryki i poetyki, głosić nowe idee estetyczne w duchu cycerońskim i neoplatońsko-horacjańskim, propagować naśladowanie (imitatid) rzymskich mistrzów stylu i horacjańskich miar wierszowych, a wreszcie - powołać do istnienia pierwsze w Polsce humanistyczne stowarzyszenie literackie na wzór europejski (Sodalitas Litteraria Vistulana, 1488-1490 lub 1491). Z tego posiewu miała wyrosnąć, między innymi, twórczość poetycka i teoretyczna myśl Wawrzyńca Korwina oraz zastępu młodszych od niego twórców. Początek XVI wieku, a zwłaszcza dziesięciolecia drugie i trzecie, uważa się dość powszechnie za wczesną fazę renesansu w Polsce. Istotnie, pozycja humanistycznej twórczości łacińskiej była już ugruntowana. Powstała wtedy większość utworów Pawła z Krosna (zm. 1517), Jana z Wiślicy (zm. ok. 1520), Mikołaja z Hussowa (zm. po 1533), Andrzeja Krzyckiego (zm. 1537) i Jana Dantyszka (zm. 1548). Twórczość polska Biernata z Lublina (ok. 1465-ok.l529) ciążyła jeszcze ku poetyce średniowiecznej, ale sam autor swą erudycją i gustami czytelniczymi, a także poglądami 783 Uwagi końcowe: między średniowieczem a renesansem Uwagi końcowe: między średniowieczem a renesansem 784 estetycznymi zbliżał się już do środowisk humanistycznych; podkreśla się ostatnio jego czynne zainteresowanie dziełami „boskiego Platona", Hermesa Trismegistosa i Arystotelesa, z których (posługując się łacińskimi przekładami humanistycznymi) sporządzał dość obszerne wypisy. Wiadomo także, że posiadał w swej bibliotece dzieła Marsiglia Ficina oraz Pawła Riciusa, a jego Ezop (powst. ok. 1510; wyd. 1522?) miał za podstawę łacińską wersję żywota (wywodzącego się może z VI wieku p.n.e.), sporządzoną przez włoskiego humanistę Rimicjusza (Ranuccia z Arezzo). Jednakże spod pras drukarń krakowskich wychodziły jeszcze całkowicie średniowieczne utwory dewocyjne (np. przed r. 1508: Historyja umęczenia Pana naszego Jezusa Chrystusa - może pierwsza drukowana książka polska (?); w r. 1513 Raj duszny Biernata z Lublina; w r. 1522 dwie różne edycje Żywota Pana Jezu Kry sta Baltazara Opeca; w r. 1529 Żywot błogoslawienego Aleksego spowiednika). Po r. 1543, uważanym za datę szczególnie ważną w rozwoju polskiego renesansu, kiedy to zbiegły się: wydanie Krótkiej rozprawy Mikołaja Reja, norymberska edycja De revolutionibus orbiutn coelestium (O obrotach sfer niebieskich) Mikołaja Kopernika i Depoena homicidii (O karze za mężobójstwo) Andrzeja Frycza Modrzewskiego; gdy w Krakowie czytano odbity jeszcze w r. 1542 po polsku humanistyczny dramat Jakuba Lochera Sand Parysa... oraz łacińskie utwory Klemensa Janickiego (Tristia...; Elegiae...', Epigrammata..., 1542) - Wawrzyniec z Łaska kopiował typowo średniowieczne narracje apokryficzne (1544), a w konwentach franciszkańskich kompletowano w ogromne zbiory tradycyjne pieśni kościelne (1551-1555). Gdyby porównać uważnie stan polskiego piśmiennictwa około połowy XV wieku, kiedy w łonie średniowiecza zaczynały pojawiać się wczesne i jeszcze incydentalne zwiastuny myśli humanistycznej, z jego kondycją około połowy XVI wieku, gdy - osiągnąwszy już pełnię - renesans przyćmiewał coraz rzadsze i bardzo już epigońskie pozostałości dawnej tradycji, okazałoby się, jak wielkie zmiany dokonały się w polskiej kulturze w ciągu tego stulecia. Był to proces stopniowy, którego rozwój i narastanie można śledzić w czasie. Opis poszczególnych nurtów literackich XV i pierwszej połowy XVI wieku zawieszano w niniejszym opracowaniu w momentach, gdy zaczynały dochodzić w nich do głosu tendencje humanistyczne. Postępowanie takie, arbitralne, a przez to dyskusyjne, wymaga objaśnienia. Zdają się za nim przemawiać dwie, co najmniej, okoliczności. Po pierwsze, wobec wyeksponowanej już „dwuprądowości" późnego średniowiecza w Polsce, stało się niezbędne wyodrębnienie z ogółu elementów, składających się na literackie oblicze epoki, tych tylko dzieł i gatunków, które powstawały w polu oddziaływania myśli i estetyki średniowiecznej. Po wtóre, istotną rolę odegrał tu wzgląd praktyczny, wynikający z podziału materii historycznoliterackiej między kolejne tomy serii wydawniczej. W istniejącym już i od dawna funkcjonującym w obiegu czytelniczym opracowaniu Jerzego Ziomka pt. Renesans (I wyd. Warszawa 1973) humanizm jako prąd umysłowy oraz ukształtowana na jego podłożu literatura zostały wnikliwie omówione. Nie zachodziła przeto konieczność rozbudowywania obrazu stulecia „przejściowego" o nurt twórczości najpierw zapowiadający, a następnie współtworzący piśmiennictwo renesansowe w Polsce. Jakkolwiek by motywować przyjętą w niniejszym tomie zasadę doboru obiektów analizy, pozostaje faktem, że zarysowana linia oddzielająca „to, co średniowieczne", od „tego, co humanistyczne" przejawia miejscami chwiejność i - być może - grzeszy niekonsekwencją, wynikającą z niełatwego zadania, jakim było podej- mowanie, za każdym razem na nowo, podmiotowych decyzji. Pisząca zdaje sobie sprawę z fakultatywności efektu swych rozpoznań i ocen. Ryzyko błędu, duże już na poziomie opisu jednostkowego faktu, zwiększa się niepomiernie wtedy, gdy zachodzi potrzeba dokonania próby skomponowania wielości pojedynczych dokonań artystycznych w sensowną całość i zbudowania syntezy epoki; ta ostatnia jest przecież zawsze tylko umownie wyodrębnionym segmentem czasowym ciągłego procesu historycznego. :l WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE W podanych poniżej zestawieniach umieszczono wybór nowszych pozycji wydawniczych, dokonany pod kątem udokumentowania zawartych w książce rozważań oraz zasugerowania lektur uzupełniających. W zasadzie nie uwzględniano pozycji objętych Bibliografią Literatury Polskiej Nowy Korbut (Piśmiennictwo Staropolskie, t. 1-3, Warszawa 1963), jednakże w uzasadnionych merytorycznie przypadkach powtarzano pojedyncze, figurujące tam dzieła. Podobnie potraktowano gruntowne zestawienia bibliograficzne dotyczące poszczególnych utworów polskich, zamieszczone w nieocenionej antologii: W. Wydra, W.R. Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wrocław 1984. Pomocą służyły również Wskazówki bibliograficzne w książce T. Witczaka, Literatura Średniowiecza, Warszawa 1990. Wypada usilnie podkreślić selektywny charakter poniższych zestawień. W żadnym przypadku nie pretendują one do miana bibliografii. Układ informacji bibliograficznych dostosowano w zasadzie do budowy książki; dotyczy to zwłaszcza części szczegółowej, w której zachowano podział na trzy części, a w obrębie każdej z nich podążano za problematyką objętą kolejnymi rozdziałami. W części ogólnej fragment pt. Kultura polska w średniowieczu, prócz podstawowej funkcji informacyjnej dotyczącej całości materiału, spełnia też rolę dokumentacyjną w stosunku do skrótowych rozważań objętych Wprowadzeniami do kolejnych części książki. Zapisy bibliograficzne podawano w skrócie. Nie uwzględniano serii wydawniczych, z wyjątkiem Biblioteki Narodowej (przykładowy zapis: BN I 65) oraz Biblioteki Pisarzów Polskich (BPP). W zapisach stosowano skróty częściej powtarzających się czasopism, wydawnictw zbiorowych, antologii, encyklopedii i słowników oraz miejscowości (miejsc druku). WYKAZ SKRÓTÓW A.H. Antologia B.BJag. Chrestomatia 786 Dzieje teologii Analecta Hymnica medii aevi, t. 1-55, Leipzig 1886-1922 (wydawcy: M. G. Draves, C. Blume, H. M. Bannister). Toć jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego średniowiecza, oprać. A. Jelicz, Warszawa 1987. „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej". W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wrocław 1984. Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 1: Średniowiecze, pod red. M. Rechowicza, Lublin 1974. Wskazówki bibliograficzne Enc. kat. Kr. Kw.H. Literatura i kultura M.P.H. M.P.H.S.n. P. P.H. P.Hist. P.L. P.P. P.Sl.Biogr. Początki Państwa Polskiego Pogranicza i konteksty Polska dzielnicowa Polska w świecie Rozpr. A.U. W.F. R.H. R. Hist. R-H.Szt. S.Źr. Sl.Oc. Sl.Lit.Starop. Sl.S.Sl. Sl.W.P. Sztuka i ideologia Średniowiecze W. Wr. Encyklopedia katolicka, pod red. F. Gryglewicza, R. Łukaszyka, Z. Sulowskiego, t. 1-6 (do: Ignorancja), Lublin 1973-1993. Kraków. „Kwartalnik Historyczny". Literatura i kultura późnego średniowiecza w Polsce, tom zbiorowy pod red. T. Michałowskiej, Warszawa 1993. Monumentu Poloniae Historica, t. 1-6, Lwów 1864-Kraków 1893 i reprodukcja: Warszawa 1960-1961. Monumentu Poloniae Historica. Series nova. Pomniki Dziejowe Polski, t. 1-10, Warszawa 1946-1974. Poznań. „Przegląd Humanistyczny". „Przegląd Historyczny". „Pamiętnik Literacki". „Prace Polonistyczne". Polski Słownik Biograficzny, t. 1-34 (do: Sanguszko Dymitr), Kraków 1935 - Wrocław 1993. Początki Państwa Polskiego. Księga Tysiąclecia, red. K. Tymieniecki, współred. G. Labuda, H. Łowmiański, t. l, Organizacja polityczna; t. 2. Spoleczeństwo i kultura, Poznań 1962. Pogranicza i konteksty literatury polskiego Średniowiecza, tom zbiorowy pod red. T. Michałowskiej, Wrocław 1989. Polska dzielnicowa i zjednoczona. Państwo-spoleczeństwo-kultura, tom zbiorowy pod red. A. Gieysztora, Warszawa 1972. Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, pod red. J. Dowiata, Warszawa 1972. „Rozprawy Akademii Umiejętności. Wydział Filologiczny". „Roczniki Humanistyczne". „Roczniki Historyczne". „Rocznik Historii Sztuki". „Studia Źródłoznawcze". „Slavia Occidentałis". Słownik Literatury Staropolskiej. Średniowiecze-Renesans-Barok, pod red. T. Michałowskiej przy udziale B. Otwinowskiej i E. Sarnow- skiej-Temeriusz, Wrocław 1990. Słownik Starożytności Słowiańskich. Słownik wczesnochrześcijańskiego piśmiennictwa, pod red. J. M. Szy- musiaka i M. Starowieyskiego, Poznań 1971. Sztuka i ideologia XIII wieku, tom zbiorowy pod red. P. Skubiszew- skiego, Wrocław 1974; Sztuka i ideologia XIV wieku, tom zbiorowy pod red. P. Skubiszewskiego, Warszawa 1975; Sztuka i ideologia XV wieku, tom zbiorowy pod red. P. Skubiszewskiego, Warszawa 1978. Średniowiecze. Studia o kulturze, red. naukowy J. Lewański, t. l, Warszawa 1961; t. 2, Wrocław 1965; t. 3, Wrocław 1966; t. 4, Wrocław 1969. Warszawa. Wrocław. 787 Wskazówki bibliograficzne ŚREDNIOWIECZE EUROPEJSKIE Kultura i historia G. Gordon, Medium Aevum and the Middle Age, Oxford 1925; T. Manteuffel, Średniowiecze powszechne do początków XV wieku. Próba syntezy, W. 1958; B. Zientara, Historia powszechna średniowiecza, W. 1968; tenże, Świt narodów europejskich, W. 1985; A.C. Crombie, Nauka średniowiecza i początki nauki nowożytnej, tłum. S. Łypacewicz, t. 1-2, W. 1958; L. Genicot, Powstaje nowy świat. Studium o kulturze i cywilizacji wieków średnich, tłum. J. Łoś, W. 1964; C. Dawson, Szkice o kulturze średniowiecznej Europy, tłum. J. Sulowski, W. 1966; J. Le Goff, Inteligencja w wiekach średnich, tłum. E. Bąkowska, W. 1966; tenże, Kultura średniowiecznej Europy, tłum. H. Szumańska-Grossowa, W. 1970; R. Southern, Kształtowanie średniowiecza, tłum. H. Preczkowska, W. 1970; T. Manteuffel, Kultura Europy średniowiecznej, W. 1974; A. Guriewicz, Kategorie kultury średniowiecznej, tłum. J. Dancygier, W. 1976; T. Manteuffel, Historia powszechna. Średniowiecze, W. 1978 (wyd. 4); H. Łowmiański, Religia Słowian i jej upadek (w. VI-XII), W. 1979; N. Elias, Przemiany obyczajów w cywilizacji Zachodu, tłum. T. Zabłudowski, W. 1980; A. Gieysztor, Mitologia Slowian, W. 1982; G. Henderson, Wczesne średniowiecze, tłum. P. Paszkiewicz, W. 1984; J. Kłoczowski, Europa slowiańska w XIV-XV w., W. 1984; W. Ullmann, Średniowieczne korzenie renesansowego humanizmu, tłum. J. Mach, Łódź 1985; A. Guriewicz, Problemy średniowiecznej kultury ludowej, tłum. Z. Dobrzyniecki, W. 1987; H. Szwejkowska, Książka drukowana XV-XVIH wieku. Zarys historyczny, Wr. 1987 (wyd. 5); J. Starnawski, Średniowiecze, W. 1989 (wyd. 2); J.-C1. Schmitt, La Raison des gestes dans I'Occident medieval, Paris 1990; J. Huizinga, Jesień średniowiecza, tłum. T. Brzostowski, W. 1992 (wyd. 4); Dziedzictwo średniowiecza, „Znak" 1992 nr 9 (448); Biedni i bogaci. Studia z dziejów spoleczeństwa i kultury, W. 1992; P. Riche, Edukacja i kultura w Europie Zachodniej (VI-VIH w.), tłum. M. Radożycka--Paoletti, W. 1995; M. Banniard, Geneza kultury europejskiej V-VIIIw., tłum. A. Kuryś, W. 1995; Czlowiek średniowiecza, pod red. J. Le Goffa, tłum. M. Radożycka-Paoletti, W.-Gd. 1996; Człowiek w społeczeństwie średniowiecznym, red. R. Michałowski (i inni), W. 1997; S. Bratkowski, Wiosna Europy. Mnisi, królowie i wizjonerzy, W. 1997; J. Strzelczyk, Apostołowie Europy, W. 1997; P. Riche, Karolingowie. Ród który stworzył Europę, przeł. A. Kuryś, W. 1997. Średniowiecze a tradycja antyku C. H. Haskins, The Renaissance of Twelfth Century, Cambridge Mass. 1927; R. R. Bolgar, The Classical Heritage and its Beneflciares, New York 1954; G. Highet, The Classical Tradition, New York-London 1959; Ch. N. Cochrane, Chrześcijaństwo i kultura antyczna, tłum. G. Pianko, W. 1960; A. H. Armstrong, R.A. Markus, Wiara chrześcijańska a filozofia grecka, tłum. H. Bednarek, W. 1964; L'Humanisme medieval dans les litteratures romanes du XII" au XIV" siecle, par. A. Fourrier, Paris 1964; S. Zabłocki, Od prerenesansu do Oświecenia. Z dziejów inspiracji klasycznych w literaturze polskiej, W. 1976; M. Bayless, Parody in the Middle Ages. The Latin Tradition, Ann Arbor 1996. Kościół - chrześcijaństwo- duchowość Podręczna encyklopedia biblijna, pod red. E. Dąbrowskiego, t. 1-2, Lublin (1959); Enc. kat., Lublin 1973-1993; Słownik teologii biblijnej, red. X. Leon-Dufour, tłum. i oprać. K. Romaniuk, 788 P. 1985; M. Lurker, Słownik obrazów i symboli biblijnych, tłum. K. Romaniuk, P. 1989; Wskazówki bibliograficzne D. Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, tłum. i oprać. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyński, W. 1990. - H. Delehaye, Sanctus. Essais sur le culte des saints dans I'Antiquite, Bruxelles 1927; H. Caplan, The Four Senses of Scriptural Interpretation and the Mediaeval Theory of Preaching, „Speculum" 4 (1929); H. Delehaye, Les origines du culte des Martyrs, Bruxelles 1933 (wyd. 2); B. Smalley, The Study of the Bible in the Middle Ages, Oxford 1952 (wyd. 2); H. de Lubac, Exegese medievale. Les quatres sens de I'Ecriture, t. 1-2, Paris 1959-1964; J. Kłoczowski, Wspólnoty chrześcijańskie. Grupy życia wspólnego w chrześcijaństwie zachodnim od starożytności do XVIwieku, Kr. 1964; A. Bober, Antologia patry-styczna, Kr. 1965; R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, tłum. B. Kupis, W. 1968; Daniel-Rops, Kościół wczesnego średniowiecza, tłum. zbiorowe, W.1969; M. Michalski, Antologia literatury patrystycznej, t. 1-2, W. 1969-1982; Katolicyzm wczesnośredniowieczny, pod red. J. Kellera, W. 1973; Le Sacre. Etudes et recherches, Ronią 1974; E. Delaruelle, La piętępopulaire au Moyen-Age, Torino 1975; Katolicyzm średniowieczny, pod red. J. Kellera, W. 1977; Faire croire. Modalites de la diffusion et de la reception des messages religieux du XIF au XV siecle, Roma 1981; P. Brown, Le culte des Saints. Son essor et lafonction dans la chretiente latine, trąd. par. A. Rousselle, Paris 1984 (l wyd. Chicago 1981); Antologia mistyków franciszkańskich, zebr. i zred. S. Kafel, 1.1-3, W. 1985-1987; M. Banaszak, Historia Kościoła katolickiego, t. l, Starożytność, t. 2, Średniowiecze, W. 1986-1987; Historia Kościoła, pod red. R. Auberta, t. 1-2, tłum. M. Tarnowska, R. Turzyński, W. 1984; M. Rusecki, Cud w myśli chrześcijańskiej, Lublin 1991; B. Nadolski, Liturgika, t. 1-4, P. 1989-1992; R. Przybylski, Pustelnicy i demony, Kr. 1994; Peregrinationes. Pielgrzymki w kulturze dawnej Europy, pod red. H. Manikowskiej i H. Zaremskiej, W. 1995; A. Vauchez, Duchowość średniowiecza, przeł. H. Zaremska, Gd. 1996; J. Chelini, Dzieje religijności w Europie Zachodniej w Średniowieczu, przeł. I. Wyrzykowska, M. Wyrzykowska, Warszawa 1996; F. Beer, Kobiety i doświadczenie mistyczne w Średniowieczu, przeł. A. Branny, Kr. 1996; L.J.R. Milis, Anielscy mnisi i ziemscy ludzie, przeł. J. Piątkowska, Kr. 1996; J. Leclercq, Miłość nauki a pragnienie Boga, przeł. M. Borkowska, Kr. 1997. Mentalność - wyobraźnia H. de Lubac, Surnaturel. Etudes historiques, Paris 1946; A. Tenenti, La vie et la mart a trovers Van du XV siecle, Paris 1952; D. de Rougemont, Miłość a świat kultury zachodniej, tłum. L. Eustachiewicz, W. 1968; Anges, demons et etres intermediaires, Paris 1969; Concetto, storia, miti e immagini del Media Evo, a cura di V. Branca, Firenze 1973; F. A. Yates, Sztuka pamięci, tłum. W. Radwański, W. 1977; J. Le Goff, La naissance du purgatoire, Paris 1981 (poi.: Narodziny czyśćca, przeł. K. Kocjan. posł. Z. Mikołejko, W. 1997); N. Cohn, Demonolatrie et sorcellerie au Moyen Agę. Fantasmes et realties, Paris 1982; N. M. Wildiers, Obraz świata a teologia od średniowiecza do dzisiaj, tłum. J. Doktor, W. 1985; J. Le Goff, L'lmaginaire medieval. Essais, Paris 1985 (poi.: Świat średniowiecznej wyobraźni, przeł. M. Radożycka-Paoletti, W. 1997); C. S. Lewis, Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej, tłum. W. Ostrowski, W. 1986; J. Delumeau, Strach w kulturze Zachodu, tłum. A. Szymanowski, W. 1986; Ph. Aries, Czlowiek i śmierć, tłum. E. Bąkowska, W. 1989; M. Rusecki, Cud w myśli chrześcijańskiej, Lublin 1991; S. Bylina, Czlowiek i zaświaty. Wizje kar pośmiertnych w Polsce średniowiecznej, W. 1992; Męczennicy, wst., oprać, i wybór tekstów E. Wipszycka, M. Starowieyski, Kr. 1991; M. Simon, Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa, II-IV w., tłum. E. Bąkowska, W. 1992; S.F. Kruger, Dreaming in the Middle Ages, Cambridge 1992; T. Borawska, K. Górski, Umyslowość średniowiecza, W. 1993; J. Sokolski, Pielgrzymi do Pieklą i Raju. Świat średniowiecznych łacińskich wizji eschatologicznych, t. l, Wr. 1995; Wyobraźnia średniowieczna, red. T. Michałowska, W. 1996; 789 Wskazówki bibliograficzne J. Delumeau, Historia raju. Ogród rozkoszy, przeł. E. Bąkowska, W. 1996; G. Minois, Historia pieklą, przeł. A. Dębska, W. 1996; H. Samsonowicz, O „historii prawdziwej". Mity, legendy i podania jako źródla historyczne, Gd. 1997. Filozofia W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. l, Filozofia starożytna i średniowieczna, W. 1958 (wyd. 2); E. Gilson, Duch filozofii średniowiecznej, thim. J. Rybałt, W. 1958; Studia z historii semiotyki, red. J. Sulowski, t. 1-2, Wr. 1971-1973; S. Świeżawski, Dzieje filozofii europejskiej XV wieku, t. 1-6, W. 1974-1983; Historia filozofii średniowiecznej, pod red. J. Legowicza, W. 1979; J. Legowicz, Historia filozofii średniowiecznej Europy Zachodniej, W. 1980; Z. Kuksewicz, Zarys filozofii średniowiecznej, W. 1986 (wyd. 2); E. Gilson, Historia filozofii chrześcijańskiej w wiekach średnich, tłum. S. Zalewski, W. 1987. Estetyka E. De Bruyne, Etudes d'esthetique medievale, t. 1-3, Brugge 1946; W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. 2, Estetyka średniowieczna, Wr. 1960; Myśliciele, kronikarze i artyści o sztuce od starożytności do r. 1500, wybrał i oprać. J. Białostocki, W. 1978; U. Eco, Sztuka i piękno w średniowieczu, tłum. M. Olszewski, M. Zabłocka, Kr. 1994. Alegory z m - symbolizm S. Bayrav, Symbolisme medieval, Paris 1957; C. S. Lewis, The Allegory of Love, New York 1958; H. de Lubac, Exegese medievale. Les quatres sens de I'Ecriture, t. 1-2, Paris 1959-1964; H. R. Jauss, La transformation de la forme allegorique entre 1180 et 1240. D'Allain de Lille a Guillaume de Lorris (w:) L'Humanisme medieval dans les litteratures romanes du XII" au XIV" siecle, par. A. Fourrier, Paris 1964; A. Katzenellenbogen, Allegories of the Virtues and Vices in Mediaeval Art, New York 1964; P.L. 66 (1975), z. 3-4: Alegoria w literaturze (tu w tłum. na j. polski artykuły: D. L. Sayers, O pisaniu i czytaniu utworów alegorycznych', M. W. Bloomfield, Alegoria jako interpretacja; R. Tuve, Alegoria narzucona; G. Spivak, Alegoria i dzieje poezji. Hipoteza robocza; H. R. Jauss, Powaga i żart w średniowiecznej alegorii); Simboli e simbologia nell'alto Medioevo, t. 1-2, Spoleto 1976; Simbolo, metafora, allegoria, a cura di D. Goldini, Padova 1980; G. B. Ladner, Images and Ideas in the Middle Ages, Roma 1983; P. Valesio, Zarys studium personifikacji, tłum. K. Falicka, P. L. 77 (1986), z. 4; M. Lurker, Slownik obrazów i symboli biblijnych, tłum. K. Romaniuk, P. 1989; E. Sarnowska-Temeriusz, Alegoria (hasło w:) Sl. Lit. Starop.; J. Ziomek, Retoryka opisowa, Wr. 1990; D. Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, tłum. i oprać. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyński, W. 1990; M. Lurker, Przesianie symboli, tłum. R. Wojnakowski, Kr. 1994. Retoryka i poetyka Artes dictandi, ed. L. Rockinger (w:) „Quellen und Erórterungen żur bayerischen und deutschen Geschichte", Bd IX, Abt. l, Munchen 1863; K. Borinski, Die Antike in Poetik und Kunsttheorie, Leipzig 1914; E. Faral, Les Arts poetiques du XII' et du XIII" siecle. Recherches et documents sur la technique litteraire du Moyen Age, Paris 1923; H. Caplan, Medieval Artes 790 Praedicandi. A Hand-List, Ithaca-New York 1934; Th. M. Charland, Artes praedicandi, Wskazówki bibliograficzne Paris-Ottawa 1936; H. Lausberg, Handbuch der literarischen Rhetorik, t. 1-3, Munchen 1960; Accessus ad auctores, ed. R. B. C. Huygens, Leiden 1970; J. J. Murphy, Rhetoric in the Middle Ages. A History of Rhetoric Theory from St. Augustine to the Renaissance, Berkeley-Los Angeles 1974; H. Morier, Dictionnaire de poetique et de rhetorique, Paris 1975; Medieval Eloquence. Studies in the Theory and Practice of Medieval Eloquence, ed. by J. J. Murphy, Univ. of California Press 1978; G. A. Kennedy, Classical Rhetoric and Its Christian and Secular Tradition from Ancient to modern Times, Univ. of North Carolina 1980; E. Sarnowska--Temeriusz, Zarys dziejów poetyki (Od starożytności do końca XVII w.), W. 1985; Retoryka w XV stuleciu. Studia nad tradycjami, teorią i praktyką retoryki piętnastowiecznej, pod red. M. Frankowskiej-Terleckiej, Wr. 1988; M. Brożek, Źródla do średniowiecznej teorii wykładu literatury, W. 1989; E. Potkowski, Pisarz i jego dzieło w średniowiecznym społeczeństwie [w:] Czlowiek w spoleczeństwie średniowiecznym, W. 1997; Źródla wiedzy teoretycznoliterackiej w dawnej Polsce (Średniowiecze-Renesans-Barok). Antologia, wybór i oprać. M. Cytowska, T. Michałowska, W. 1999. Sztukaimuzyka Z. Rozanow, Muzyka w miniaturze polskiej, W. 1965; P. Meyer, Historia sztuki europejskiej, t. l, Od starożytności do schylku średniowiecza, tłum. F. Buhl i T. Dobrzeniecki, W. 1973; J. Chailley, Histoire musicale du Moyen-Age, Paris 1984 (wyd. 3); B. Schaeffer, Dzieje muzyki, W. 1985; O. von Simson, Katedra gotycka. Jej narodziny i znaczenie, tłum. A. Palińska, W. 1989; J. Hani, Symbolika świątyni chrześcijańskiej, tłum. A. Q. Lavique, Kr. 1994; B. Dąb-Kalinowska, Ziemia - piekło - raj. Jak czytać obrazy religijne, W. 1994. Dzieje literatury. Opracowania ogólne Seria monograficznych opracowań form piśmiennictwa średniowiecznego: „Typologie des Sources du Moyen Agę Occidental", pod red. L. Genicot (tu m.in.: C. Vogel, Les „Libri paenitentialeś", Turnhout 1978; C. Bremond, J. Le Goff, J.-C. Schmitt, L',,Exemplum", Turnhout 1982; L. Genicot, Les genealogies, Turnhout 1975); M. Manitius, Geschichte der lateinischen Literatur des Mittelalters, t. 1-3, Munchen 1911-1931; P. Labriolle, Histoire de la litterature latine chretienne, Paris 1924; F. J. E. Raby, A History of Christian-Latin Poetry from the Beginnings to the Close of the Middle Ages, Oxford 1953 (wyd. 2); J. de Ghellinck, L'essor de la litterature latine au XII' siecle, Bruxelles 1954; E. R. Curtius, Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, tłum. i oprać. A. Borowski, K. 1997 (l wyd. niem. 1954); F. J. E. Raby, A History of Secular Latin Poetry in the Middle Ages, t. 1-2, Oxford 1957 (wyd. 2); D. Norberg, La poesie latine rythmique du Haul May en-Age, Stockholm 1954; tenże, Introduction a I 'etude de la versification latine medievale, Stockholm 1958; H. Myśliwiec, Zarys wersyfikacji łacińskiej średniowiecza (w:) Metryka grecka i łacińska, pod red. M. Dłuskiej i W. Strzeleckiego, Wr. 1959; H. Waddel, Średniowiecze wagantów, tłum. Z. Wrzeszcz, W. 1960; P. Dronke, Medieval Latin and the Rise of European Love-Lyric, t. 1-2, Oxford 1965; E. Auerbach, Mimesis. Rzeczywistość przedstawiona w literaturze Zachodu, tłum. Z. Żabicki, t. 1-2, W. 1968; E. Vinaver, A la recherche d'une poetique medievale, Paris 1970; P. Dronke, Poetic Individuality in the Middle Ages. New Departures in Poetry 1000-1150, Oxford 1970; P. Zumthor, Essai de poetique medievale, Paris 1972; tenże, Langue, Texte, Enigme, Paris 1975; S. Zabłocki, Literatura nowolacińska. Średniowiecze-renesans-barok (w:) Dzieje literatur europejskich pod red. W. Floryana, t. l, W. 1977; W. P. Ker, Wczesne średniowiecze. Zarys historii literatury, tłum. T. Rybowski, Wr. 1977; Jakub de Voragine, Złota legenda. Wybór, tłum. J. Pleziowa, oprać. 791 Wskazówki bibliograficzne M. Plezia, W. 1983 (wyd. 2); P. Zumthor, Introduction a la poesie orale, Paris 1983; tenże, La lettre et la voix. De la „litterature" medievale, Paris 1987; Muza chrześcijańska, t. II, Poezja łacińska starożytna i średniowieczna, wst., red. i oprać. M. Starowieyski, tłum. zbiór., Kr. 1992; M. Cytowska, H. Szelest, Literatura rzymska. Okres cesarstwa. Autorzy chrześcijańscy, W. 1994; W. Lipoński, Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich, P. 1995. KULTURA POLSKA W ŚREDNIOWIECZU Historia Historia Polski, pod red. T. Manteuffla, t. l, cz.1-2, pod red. H. Łowmiańskiego, W. 1955; Początki Państwa Polskiego. Księga Tysiąclecia, red. K. Tymieniecki, współred. G. Labuda, H. Łowmiański, t. 1-2, P. 1962; H. Łowmiański, Początki Polski, t. 1-6, W. 1963-1985; J. Wyrozumski, Historia Polski do r. 1505, W. 1979; R. Gródecki, S. Zachorowski, J. Dąbrowski, Dzieje Polski średniowiecznej t. 1-2, Kr. 1995; H. Samsonowicz, Miejsce Polski w Europie, W. 1995. Kultura - opracowania ogólne J. Ptaśnik, Kultura wieków średnich, W. 1925; K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian, t. 1-2, Kr. 1929-1939; A. Briickner, Dzieje kultury polskiej, t. l, W. 1939; J. Kostrzewski, Kultura prapolska, P. 1949; M. Plezia, Od Arystotelesa do Złotej legendy, W. 1958; Średniowiecze. Studia o kulturze, red. naukowy J. Lewański, t. 1-4, W. 1961-1969; Polska pierwszych Piastów. Państwo - społeczeństwo - kultura, pod red. T. Manteuffla, W. 1968; Europa-Slowiańszczy-zna-Polska, pod red. J. Bardacha, P. 1970; H. Samsonowicz, Złota jesień polskiego średniowiecza, W. 1971; Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, pod red. J. Dowiata, W. 1972; Polska dzielnicowa i zjednoczona. Państwo - społeczeństwo - kultura, pod red. A. Gieysztora, W. 1972; Sztuka i ideologia XIII wieku, pod red. P. Skubiszewskiego, Wr. 1974; Sztuka i ideologia XIV wieku, pod red. P. Skubiszewskiego, W. 1975; Sztuka i ideologia XV wieku, pod red. P. Skubiszewskiego, W. 1978; Dzieje filozofii średniowiecznej w Polsce, pod red. Z. Kuksewicza, t. 1-11, Wr. 1975-1988; Cultus et cognitio. Studia z dziejów średniowiecznej kultury, pod red. S. K. Kuczyńskiego, W. 1976; Kultura elitarna a kultura masowa w Polsce późnego średniowiecza, pod red. B. Geremka, Wr. 1978; Kultura Polski średniowiecznej X-XIIIw., pod red. J. Dowiata, W. 1985 (autorzy: J. Dowiat, B. Geremek, T. Lalik, S. Trawkowski); Symbolae historiae artium. Studia z historii sztuki..., W. 1986; Pogranicza i konteksty literatury polskiego średniowiecza, pod red. T. Michałowskiej, Wr. 1989; S. Bylina, Człowiek i zaświaty. Wizje kar pośmiertnych w Polsce średniowiecznej, W. 1992; Literatura i kultura w Polsce późnego średniowiecza, pod red. T. Michałowskiej, W. 1993; Kultura Polski średniowiecznej XIV-XV w., pod red. B. Geremka, W. 1997. Religia. Kościół. Zakony W. Abraham, Organizacja kościoła w Polsce do połowy XII w., Lwów 1893; K. Kantak, 792 Bernardyni polscy, t. 1-2, Lwów 1933; t. 3 (oprać. H. E. Wyczawski), Kalwaria Zebrzydowska Wskazówki bibliograficzne 1992; K. Kantak, Franciszkanie polscy, Kr. 1937; J. Kłoczowski, Dominikanie polscy na Śląsku w XIII-XIV w., Lublin 1956; T. Silnicki, Początki organizacji Kościoła w Polsce za Mieszka I i Bolesława Chrobrego (w:) Początki Państwa Polskiego, t. 1; K. Górski, Od religijności do mistyki. Zarys dziejów życia wewnętrznego w Polsce, t. l, 966-1795, Lublin 1962; P. Sczaniecki, Slużba Boża w dawnej Polsce, S. II, P. 1966; Kościół w Polsce, pod red. J. Kłoczowskiego, t. 1-2, Kr. 1966-1970; J. Kłoczowski, Zakony na ziemiach polskich w wiekach średnich (w:) Kościół w Polsce, t. 1; J. Dowiat, Historia Kościoła katolickiego w Polsce do połowy XV wieku, W. 1968; Historia Kościoła w Polsce, pod red. B. Kumora, Z. Obertyńskiego, t. l, cz. l, Do roku 1506, P. 1974; Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. l, Średniowiecze, pod red. M. Rechowicza, Lublin 1974; Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222-1972, pod red. J. Kłoczowskiego, t. 1-2, W. 1975; H. Zaremska, Bractwa w średniowiecznym Krakowie, Wr. 1977; H. Łowmiański, Religia Słowian i jej upadek (w. VI-XII), W. 1979; Chrześcijaństwo w Polsce. Zarys przemian 966-1945, pod red. J. Kłoczowskiego, Lublin 1980; S. Kwiatkowski, Powstanie i kształtowanie się chrześcijańskiej mentalności w Polsce do końca XIII w., W. 1980; Zakony benedyktyńskie w Polsce. Krótka historia, Tyniec 1981; Słownik polskich pisarzy franciszkańskich, pod red. H.E. Wyczawskiego, W. 1981; A. Gieysztor, Mitologia Słowian, W. 1982; Zakony franciszkańskie w Polsce, pod red. J. Kłoczowskiego, t. l, Kr. 1983; A. Witkowska, Kulty pątnicze piętnastowiecznego Krakowa, Lublin 1984; J. Kłoczowski, L. Miillerowa, J. Skarbek, Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce, Kr. 1986; K. Górski, Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kr. 1986; G. Labuda, Z dyskusji nad początkami klasztoru benedyktyńskiego w Tyńcu: fundatorzy i pierwsi opaci (w:) Symbolae; Historia i kultura cystersów w Polsce i ich związki z Europą Zachodnią, pod red. J. Strzelczyka, P. 1987; G. Labuda, Jakimi drogami przyszło do Polski chrześcijaństwo?, „Nasza Przeszłość" 69 (1988); B. Gierlach, Początki chrześcijaństwa w Polsce, W. 1988; P. Sczaniecki, Benedyktyni polscy. Zbiór szkiców i opowiadań, Tyniec 1989; B. Kurbis, O życiu religijnym w Polsce X-XII wieku, (w:) Pogranicza i konteksty, M. Derwich, Benedyktyński klasztor Św. Krzyża na Łysej Górze w średniowieczu, W. 1992. Edukacja. Nauka. Środowiska umysłowe A. Karbowiak, Szkoły parafialne w Polsce XIII i XIV wieku, Kr. 1896; tenże, Dzieje wychowania i szkól w Polsce w wiekach średnich, cz. l, Od 966 do 1363 r., Petersburg 1898; tenże, Szkoła katedralna krakowska w wiekach średnich, Kr. 1899; K. Morawski, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, t. 1-2, Kr. 1900; H. Barycz, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kr. 1935; B. Kurbis, Mieszczanie na Uniwersytecie Jagiellońskim i ich udział w kształtowaniu świadomości narodowej w XV w. (w:) Ze studiów nad literaturą staropolską, Wr. 1957; M. Plezia, Dzieje środowiska umysłowego w Krakowie przed zalożeniem Uniwersytetu (w tomie tegoż autora:) Od Arystotelesa do Zlotej Legendy, W. 1958; C. Deptuła, Krąg kościelny placki w polowie XII wieku, R. H. 8 (1959); R. Ganszyniec, Metriflcale Marka z Opatowca i traktaty gramatyczne XIV i XV wieku, Wr. 1960; Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1. 1364-1764, pod red. K. Lepszego, t. l, Kr. 1964; J. Zathey, A. Lewicka--Kamińska, L. Hajdukiewicz, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. l, 1364-1775, pod red. I. Zarębskiego, Kr. 1966; P. Czartoryski, Średniowiecze (w:) Historia nauki polskiej, t. l, Wr. 1970; J. Dowiat, Kształcenie umysłowe synów książęcych i możnowładczych w Polsce i niektórych krajach sąsiednich w X-XII w. (w:) Polska w świecie; J. Krzyżaniakowa, Kancelaria królewska Władysława Jagiełły jako ośrodek kultury historycznej, S. Źr. 18 (1973); B. Kurbis, Szkoły. Szkolnictwo (hasło w:) Sl. S. St. t. 5 (1975). 793 Wskazówki bibliograficzne Książka rękopiśmienna. Drukarstwo M. Hornowska, H. Zdzitowiecka-Jasieńska, Zbiory rękopiśmienne w Polsce średniowiecznej, W. 1947; A. Vetulani, Krakowska biblioteka katedralna w świetle swojego inwentarza z roku 1110, „Slavia Antiqua" 4 (1953); Z. Budkowa, Księgozbiór polskiego uczonego z XII/XIII wieku, S. Źr. l (1957); W. Szelińska, Biblioteki profesorów uniwersytetu krakowskiego w XV i pocz. XVI w., Wr. 1966; J. Wiesiołowski, Kolekcje historyczne w Polsce średniowiecznej XIV-XV wieku, Wr. 1967; Dawna książka i kultura, pod red. S. Grzeszczuka i A. Kaweckiej--Gryczowej, Wr. 1975; T. Ulewicz, Wśród impresorów krakowskich doby renesansu, Kr. 1977; M. Plezia, Księgozbiór katedry krakowskiej wedle inwentarza z r. 1110, Silva Rerum, Kr. 1981; Drukarze dawnej Polski od XV do XVIII wieku, t. l, Małopolska, cz. l, Wiek XV-XVI, praca zbiór, pod red. A. Kaweckiej-Gryczowej, Wr. 1983; E. Potkowski, Książka rękopiśmienna w kulturze Polski średniowiecznej, W. 1984; H. Szwejkowska, Książka drukowana XV-XVHI wieku. Zarys historyczny, Wr. 1987 (wyd. 5 popr.) Sl. Lit. Starop. (hasła:) Książka rękopiśmienna (W. Korotaj); Książka ksylograflczna (W. Korotaj); Książka drukowana (W. Korotaj); Ilustracja książkowa (E. Chojecka); Średniowieczna książka rękopiśmiennicza jako dzielą sztuki. Katalog wystawy, autorzy katalogu: A. Karłowska-Kamzowa, L. Wetesko, J. Wiesiołowski, Gniezno 1993. Sztuki plastyczne. Muzyka Z. Jachimecki, Muzyka na dworze króla Wladyslawa Jagielly 1424-1430, Rozpr. A.U.W.F. t. 54 (1916); Drzwi gnieźnieńskie, pod red. M. Walickiego, t. 1-2, Wr. 1956-1959;.ffi.srona sztuki polskiej, pod red. T. Dobrowolskiego i W. Tatarkiewicza, t. l, Sztuka średniowieczna, Kr. 1962; Z. Rozanow, Muzyka w miniaturze polskiej, W. 1965; Sztuka polska przedromańska i romańska do schylku XIII wieku, pod red. M. Walickiego, W. 1971; H. Feicht, Studia nad muzyką polskiego średniowiecza, Kr. 1975; J. Kębłowski, Polska sztuka gotycka, W. 1976; Z. Świechowski, Sztuka romańska w Polsce, W. 1982; A. Karłowska-Kamzowa, Malarstwo gotyckie Europy środkowo-wschodniej, W.-P. 1982; T. Dobrowolski, Wit Stwosz. Ołtarz Mariacki. Epoka i środowisko, Kr. 1985; J. Kębłowski, Dzieje sztuki polskiej. Panorama zjawisk od zarania do współczesności, W. 1987; T. Mroczko, Polska sztuka przedromańska, W. 1988 (2 wyd.); L. Kalinowski, Treści ideowe i estetyczne. Drzwi gnieźnieńskie (w tomie tegoż autora:) Speculum artis. Treści dzieła sztuki średniowiecza i renesansu, W. 1989; E. Śnieżyńska-Stolot, Tajemnice dekoracji Psałterza floriańskiego. Z dziejów średniowiecznej koncepcji uniwersum, W. 1992; B. Miodońska, Malopolskie malarstwo książkowe 1320-1540, W. 1993; J. Gadomski, Gotyckie malarstwo tablicowe Małopolski, t. 1-3, Kr. 1981-1995. Język polski E. Klich, Polska terminologia chrześcijańska, P. 1927; Pochodzenie polskiego języka literackiego, pod red. K. Budzyka, Wr. 1956; Z. Klemensiewicz, Historia języka polskiego, t. 1-2, W. 1962; E. Ostrowska, Wstęp językoznawczy (do:) Bogurodzica, oprać. J. Woronczak, E. Ostrowska, H. Feicht, Wr. 1962, BPP S. A nr 1; taż, O artyzmie polskich średniowiecznych zabytków językowych, Kr. 1967; M. Borecki, Kształtowanie się normy językowej w drukach polskich XVI wieku, Wr. 1974; S. Urbańczyk, Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 4979; O języku religijnym. Zagadnienia wybrane, red. M. Karplukówna, J. Sambor, Lublin 1988; W.R. Rzepka, W. Wydra, Nowe źródła i opracowania języka staropolskiego, „Studia Warmiń-794 skie" XXVII (1990), wyd. 1995. Wskazówki bibliograficzne PIŚMIENNICTWO POLSKIEGO ŚREDNIOWIECZA Syntezy i opracowania przekrojowe A. Briickner, Średniowieczna poezja łacińska w Polsce, Kr. 1892, tenże, Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, t. l, Kazania i pieśni, W. 1902; t. 2, Pismo święte i apokryfy, W. 1903; t. 3, Legendy i modlitewniki, W. 1904; J. Łoś, Przegląd językowych zabytków staropolskich do r. 1543, Kr. 1915; tenże, Początki piśmiennictwa polskiego, Lwów 1922; W. Bruchnalski, Poezja polska średniowieczna (w:) Dzieje literatury pięknej w Polsce, Kr. 1918; R. Piłat, Historia literatury polskiej w wiekach średnich, t. l, oprać. S. Kossowski, cz. 1-2, Kr. 1926; W. Bruchnalski, Łacińska i polska poezja w Polsce średniowiecznej (w:) Dzieje literatury pięknej w Polsce, Kr. 1935 (przedruk w: W. Bruchnalski, Między średniowieczem a romantyzmem, W. 1975); J. Woronczak, Elementy średniowieczne w wersyfikacji polskiej XVI wieku i ich przemiany (w:) Z polskich studiów slawistycznych, pod red. S. Fiszmana, W. 1958; J. Nowak--Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; J. Krzyżanow-ski, Historia literatury polskiej. Alegoryzm -preromantyzm, W. 1964 (wyd. 2); J. Woronczak, Polskość i europejskość literatury naszego średniowiecza (w:) Problemy literatury staropolskiej, pod. red. J. Pelca, S I, Wr. 1972; B. Kiirbis, Pisarze i czytelnicy w Polsce XII i XIII wieku (w:) Polska dzielnicowa i zjednoczona, W. 1972; Z. Budkowa, Początki piśmiennictwa w Polsce X-XI w., „Analecta Cracoviensia" 7 (1975); J. Lewański, O przeznaczeniu, funkcjonowaniu i zasięgu dziel literackich XIV wieku (w:) Sztuka i ideologia 1975; H. Kowalewicz, Poezja polsko-lacińska XIV wieku, jw.; M. Dłuska, Studia z historii i teorii wersyfikacji polskiej, Kr. 1978, t. l (wyd. 2); J. Lewański, Style piśmiennictwa polskiego w XV wieku (w:) Sztuka i ideologia, 1978; H. Kowalewicz, Poezja polsko-lacińska XV wieku, jw.; J. Lewański, Dramat i teatr średniowiecza i renesansu w Polsce, W. 1981; M. Plezia, Najdawniejsze echa poezji Horacego w literaturze polskiej', „Rocznik Komisji Historycznoliterackiej" 24 (1987); tenże, Związki literatury polskiej z literaturą francuską w XII wieku (w:) Pogranicza i konteksty; J. Woronczak, Typy przekazu tekstów średniowiecznych, jw.; L. Pszczołowska, Słowo imelodia w polskiej poezji średniowiecznej, j w; T. Michałowska, Świat poetycki: granice wyobraźni. O poezji polskiej XV wieku, jw.; taż, Średniowiecze (hasło w:) Sl. Liter. Starop., 1990; L. Pszczołowska, Wiersz (hasło w:), jw.; T. Michałowska, Między słowem mówionym a pisanym. O poezji polskiej późnego średniowiecza (w:) Literatura i kultura, 1993; J. Wiesiołowski, Romans rycerski w kulturze społeczeństwa średniowiecznej Polski, jw.; J. Woronczak, Studia o literaturze średniowiecza i renesansu, Wr. 1993; T. Michałowska, Polnische Literatur (hasło w:) Lexicon des Mittelalters, B 5, Munchen 1994; T. Witczak, Literatura średniowiecza, W. 1997 (wyd. 2); T. Michałowska, Mediaevalia i inne, W. 1998; Słownik Literatury Staropolskiej. Średniowiecze-Renesans-Barok, red. T. Michałowska (i in.), Wr. 1998 (wyd. 2). Zbiorowe wydania tekstów Liczne teksty łacińskie w: Monumenta Poloniae Historica, t. 1-6, Lwów 1864 - Kr. 1893 (toż, odbicie fotoofTsetowe: W. 1960-1961); Monumenta Poloniae Historica. Series nova. Pomniki Dziejowe Polski, t. 1-10, W. 1946-1974; M. Bobowski, Polskie pieśni katolickie od najdawniejszych czasów do końca XVI wieku, Rozpr. A.U.W.F. t. 19, Kr. 1893; Średniowieczna pieśń religijna polska, oprać. A. Briickner, Kr. 1923 BN I 65; Polska proza średniowieczna, oprać. A. Bruckner, Kr. 1923 BN I 68; Średniowieczna poezja polska świecka, oprać. S. Vrtel- 795 Wskazówki bibliograficzne -Wierczyński, Wr. 1949 BN I 60; Najdawniejsze zabytki języka polskiego, oprać. W. Taszycki, Wr. 1950 BN I 104; Najstarsza poezja polsko-lacińska (do polowy XVI wieku), oprać. M. Plezia, Wr. 1952 BN I 141; Proza polska wczesnego renesansu 1510-1550, oprać. J. Krzyżanowski, W. 1954; Średniowieczna proza polska, oprać. S. Vrtel-Wierczyński, Wr. 1959 BN I 68; Dramaty staropolskie. Antologia, oprać. J. Lewański, t. l, W. 1959; Polskie wierszowane legendy średniowieczne, oprać. S. Vrtel-Wierczyński i W. Kuraszkiewicz, Wr. 1962 BPP; S. Vrtel-Wierczynski, Wybór tekstów staropolskich. Czasy najdawniejsze do roku 1543, W. 1977 (wyd. 5); Cantica medii aevi polono-latina, t. l, Sequentiae, edidit H. Kowalewicz, W. 1964; Piśmiennictwo czasów Boleslawa Chrobrego, tłum. K. Abgarowicz, wst. i koment. J. Karwasińska, W. 1966; Kolędy polskie. Średniowiecze i wiek XVI, pod red. J. Nowaka- -Dłużewskiego, t. 1-2, W. 1966; „By czas nie zaćmil i niepamięć". Wybór kronik średniowiecznych, oprać. A. Jelicz, W. 1975; Polskie pieśni pasyjne. Średniowiecze i wiek XVI, pod red. J. Nowaka-Dłużewskiego, t. 1-2, W. 1977; Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku, oprać. J. Domański (w:) 700 lat myśli polskiej, t. l, W. 1978; Średniowieczna pieśń religijna polska, oprać. M. Korolko, Wr. 1980 BN I 65; W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do r. 1543, Wr. 1984; Toć jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego średniowiecza, oprać. A. Jelicz, W. 1987; Średniowieczne żywoty i cuda patronów Polski, tłum. J. Pleziowa, oprać. M. Plezia, W. 1987; Caly świat nie pomieścilby ksiąg. Staropolskie opowieści i przekazy apokryficzne, wyd. W.R. Rzepka, W. Wydra, wstęp M. Adamczyk, W.-P. 1996; Polska poezja świecka XV wieku, oprać. M. Włodarski, Wr. 1997 BN I 60. CZĘŚĆ I. PIŚMIENNICTWO ŁACIŃSKIE W POLSCE DO KOŃCA XII WIEKU Przedchrześcijańskie początki Twórczość ustna Zob. Kultura polska w średniowieczu. Opracowania ogólne. Pierwotne formy katechizacji T. Silnicki, Początki organizacji Kościoła w Polsce za Mieszka I i Boleslawa Chrobrego (w:) Początki Państwa Polskiego', A. Gąsiorowski, Kazania średniowieczne (hasło w:) Sl.S.Sl., t. 2 (1964); J. Wolny, Tematy nauczania religijnego w pierwszym okresie chrystianizacji Polski, „Częstochowskie Studia Teologiczne", 1973; tenże, Z dziejów katechezy (w:) Dzieje teologii, t. l; tenże, Kaznodziejstwo, jw.; P. Sczaniecki, Nauka o modlitwie i życiu wewnętrznym, jw.; W. Schenk, Z dziejów liturgiki, jw.; S. Urbańczyk, Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 1979; S. Kwiatkowski, Powstanie i ksztaltowanie się chrześcijańskiej mentalności religijnej w Polsce do końca XIII wieku, W. 1980; B. Kurbis, O życiu religijnym w Polsce X-XII wieku (w:) Pogranicza i konteksty. Początki piśmiennictwa łacińskiego: roczniki i dokumenty Z. Budkowa, Początki piśmiennictwa w Polsce X-XI w., „Analecta Cracoviensia" 7 (1975); 796 B. Kurbis, Pisarze i czytelnicy w Polsce XII i XIII wieku (w:) Polska dzielnicowa; Z. Budkowa, Wskazówki bibliograficzne Początki polskiego rocznikarstwa, S. Źr. 2 (1958); J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie (do r. 1480), Wr. 1964; G. Labuda, Glówne linie rozwoju rocznikarstwa polskiego w wiekach średnich, Kw. H. 78 (1971), z. 4; Z. Kozłowska-Budkowa, Repertorium polskich dokumentów doby piastowskiej, Kr. 1937; B. Kurbis, Dagome iudex - studium krytyczne (w:) Początki Państwa Polskiego, t. 1. Epigrafy Najstarsza poezja polsko-lacińska (do poi. XVI w.), oprać. M. Plezia, Wr. 1952 BN I 141; B. Kurbis, Inskrypcje (hasło w:) Sl.S.SŁ, t. 2; K. Ciechanowski, Epigrafia romańska i wczesno-gotycka w Polsce, Wr. 1965; T. Jurkowlaniec, Nagrobki przedromańskie i romańskie w Polsce, R.H.Szt. 12 (1981). O O ssą trium: B. Kurbis, Odkrycie inskrypcji nagrobnej w katedrze gnieźnieńskiej, „Studia do Dziejów Wielkopolski i Pomorza" 4, l (1960); A. Gieysztor, Ideowe wartości kultury polskiej, Kw.H. 77 (I960); B. Bolz, G. Mikołajczyk, Gnieźnieńska inskrypcja nagrobna z początku XI stulecia, „Symbolae philologum posnaniensium graece et latine", 4, Poznań 1979; B. Kurbis, O życiu religijnym w Polsce X-XII wieku (w:) Pogranicza i konteksty. O nagrobku Bolesława Chrobrego:!. Birkenmajer, Epitafium Boleslawa Chrobrego (próba ustalenia tekstu) (w zbiorze:) Munera philologica L. Ćwikliński oblata, P. 1936; R. Ganszyniec, Nagrobek Boleslawa Wielkiego, „Przegląd Zachodni" 7 (1951), nr 7/8; tenże, Grobowiec Boleslawa Wielkiego, „Archeologia" 3 (1949); J. Kebłowski, Pomnik króla Boleslawa Chrobrego - nagrobek czy relikwiarz? (w:) Symbolae; B. Kurbis, Epitafium Boleslawa Chrobrego. Analiza literacka i historyczna, R. Hist. 55-56 (1989-1990) (tu rekonstrukcja tekstu łacińskiego); uwaga: tłum. na jęz. polski niektórych tekstów zob.: Antologia, jw. Hagiografia Narodziny i rozwój hagiografii w piśmiennictwie chrześcijańskiej Europy: H. Delehaye, Les legendes hagiographiques, Bruxelles 1905; tenże, Sanctus. Essais sur le culte des saints dans I'Antiquite, Bruxelles 1927; tenże, Les origines du culte des Martyrs, Bruxelles 1953 (ed. 2); R. Aigrain, L'Hagiographie. Ses sources, ses methodes, son historie, Paris 1953; M. Plezia, Wstęp (do:) Jakub de Voragine, Zlota legenda, Warszawa 1955; M.H. Witkowska, Wstęp (do:) Hagiografia polska. Słownik bio-bibliograflczny, pod red. R. Gustawa, P. 1971, t. 1; A. Witkowska, Hagiografia (w:) Dzieje teologii, t. 1; Les Saints et les Stars. Le texte hagiographique dans la culture populaire, par. J.C. Schmitt, Paris 1983; P. Brown, Le culte des Saints. Son essor et safonction dans la chretiente latine, trad. par. A. Rousselle, Paris 1984 (1 wyd. ang. Chicago 1981). Hagiografia w Polsce. Literatura ogólna H. Zeissberg, Dziejopisarstwo polskie wieków średnich, Lwów 1873; P. David, Les sources de 1'histoire de Pologne a I'epoque des Piastes, Paris 1934; M. Plezia Wstęp (do:) Jakub de Voragine, Zlota legenda, W. 1955; B. Kurbis, Więź najstarszego dziejopisarstwa polskiego z państwem, (w:) Początki Państwa Polskiego, t. 2; J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie (do roku 1480), Wr. 1964; J. Karwasińska, Wstęp (do:) Piśmiennictwo czasów Boleslawa Chrobrego, W. 1966; W. Jurow, Praktyka pisarska i literackie tradycje żywotów świętych polskich do końca wieku XVI, P.H. 14 (1970), nr 6; Hagiografia polska. Słownik bio-bibliograficzny, pod red. R. Gustawa, t. 1-2, P. 1971; A. Witkowska, Hagiografia 797 Wskazówki bibliograficzne (w:) Dzieje teologii; Średniowieczne żywoty i cuda patronów Polski, tłum. J. Pleziowa, oprać. M. Plezia, W. 1987; J. Starnawski, Drogi rozwojowe hagiografii polskiej i lacińskiej w wiekach średnich, Kr. 1993; Nasi święci. Polski slownik hagiograflczny, red. A. Witkowska, P. 1995. Żywoty ś w. Wojciecha. Twórczość Brunona z Kwerfurtu Teksty: S. Adalbert! Pragensis episcopi Vita prior (w:) M.P.H.S.n, t. 4, cz. 1; tłum. K. Abgarowicz (w:) Piśmiennictwo czasów Boleslawa Chrobrego, W. 1966, s. 23-86. - Bruno z Kwerfurtu, Sancti Adalberti episcopi Pragensis et martyris Vita altera (w:) M.P.H.S.n., t. 4, cz. 2; tłum. K. Abgarowicz (w:) Piśmiennictwo czasów Boleslawa Chrobrego, W. 1966, s. 87-153. - Bruno z Kwerfurtu, Vita quinque fratrum (w:) M.P.H., t. 6, s. 383^28; tłum. K. Abgarowicz (w:) Piśmiennictwo czasów Boleslawa Chrobrego, W. 1966, s. 155-246. - Bruno z Kwerfurtu, Epistola ad Henricum regem (w:) M.P.H., t. l, s. 223-228; tłum. K. Abgarowicz (w:) Piśmiennictwo czasów Boleslawa Chrobrego, W. 1966, s. 247-261. - Tzw. Pasja z Tegernsee: Passio sancti Adalperti martyris (inc. „Sanctus Adalpertus..." (w:) M.P.H., t. l, s. 153-156; tłum. M. Plezia (w:) Średniowieczne żywoty i cuda..., s. 23-28. - Żywot o inc. „Tempore illo..." (w:) M.P.H., t. 4, s. 209-221; tłum. J. Pleziowa (w:) Średniowieczne żywoty i cuda..., s. 47-74; Miracula (część żywota o inc. „In partibus Germaniae...") (w:) M.P.H., t. 4, s. 226-238; tłum. J. Pleziowa (w:) Średniowieczne żywoty i cuda..., s. 81-95). Opracowania: Święty Wojciech 997-1947. Księga pamiątkowa, pod red. Z. Bernackiego, Gniezno 1947; M. Plezia, Najstarszy zabytek historiografii polskiej (Zaginiony żywot św. Wojciecha), P.Hist. 43 (1952); Drzwi gnieźnieńskie. Praca zbiorowa, pod red. M. Walickiego, Wr. 1956; Ebo, Żywot św. Ottona, wyd. J. Wikarjak, wstęp i koment. K. Liman, W. 1969 (M.P.H.S.n., t. 7, cz. 2); Święty Wojciech w tradycji i kulturze europejskiej, pod red. K. Śmigła, Gniezno 1992. Modlitewnik Gertru d y Tekst: Manuscriptum Gertrudae filiae Mesconis II et regis Poloniae, cura V. Meysztowicz editum, „Antemurale", 2, Romae 1955; tłum. fragmentów (w:) K. Górski, Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kr. 1986; tłum. całości: Modlitwy Księżnej Gertrudy z Psalterza Egberta w Cividale, przeł. i oprać. B. Kiirbis, Kr. 1998. Opracowania: S. Kętrzyński, Gertruda (hasło w:) P.Sl.Biogr., t. 7 (1958); K. Górski, Od religijności do mistyki. Zarys dziejów życia wewnętrznego w Polsce, t. l, Lublin 1962; Z. Kozłowska-Budkowa, Gertrudy kodeks (hasło w:) Sl.S.SŁ, t 2 (1964); M.H. Malewicz, Rękopis Gertrudy Piastówny. Najwcześniejszy zabytek piśmiennictwa polskiego, „Materiały do historii filozofii średniowiecznej w Polsce", 5 (16) (1972); B. Kurbis, Modlitwy księżnej Gertrudy z Psalterium Egberti. Przyczynek do dziejów kultury dworu panującego w Polsce i na Rusi, „Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Sprawozdania nr 6 za rok 1978. Wydział Nauk o Sztuce", P. 1979; J. Durazzano, Le miniaturę gertrudiane nel Salterio di Egberto. Contributo per una nuova interpretazione, „Forum lulii", 7/1983; K. Górski, Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kr. 1986; B. Kurbis, O życiu religijnym w Polsce X-XII wieku [w:] Pogranicza i konteksty, Wr. 1989; D. Leśniewska, Kodeks Gertrudy. Stan i perspektywy badań, „Roczniki Historyczne" LXI (1995); B. Nadolski, Teologiczne treści w Modlitewniku Gertrudy, „Studia Theologica Varsaviensia" XXXIII (1995); tenże, Inspiracja liturgiczna w Modlitewniku księżnej Gertrudy [w:] Tekst sakralny, tekst inspirowany liturgią, pod red. G. Habrajskiej, Łódź 1997; M. Elżanowska, Kilka uwag o Modlitewniku Gertrudy 798 Mieszkówny [w:] Literatura i kultura polskiego średniowiecza (Czlowiek wobec świata znaków Wskazówki bibliograficzne i symboli), red. P. Buchwald-Pelcowa, J. Pelc, Warszawa 1997; T. Michałowska, // Libro di preghiere di Gertrude (Intorno all'autobiografismo nella letteratura delie origini in Polonia) [w:] Polonia, Italia e culture slave: aspetti comparati trą storia e contemporaneita, a cura di L. Marinelli, M. Piacentini, K. Żaboklicki, Varsavia-Roma 1997; taż, Gertruda i jej modlitwy [w:] T. Michałowska, Mediaevalia i inne, Warszawa 1998; taż, Modlitewnik Gertrudy (Problemy autobiografizmu w literaturze XI wieku) [w:] Z polskich studiów slawistycznych, seria IX, Warszawa 1998. List biskupa Mateusza do ś w. Bernarda z Clairvaux Tekst łac. M. Plezia, List biskupa Mateusza do św. Bernarda (w zbiorze:) Studia z dziejów Polski feudalnej ofiarowane Romanowi Gródeckiemu, W. 1960, s. 124-128. Opracowania: M. Plezia, jw.; tenże, Najdawniejsze echa poezji Horacego w literaturze polskiej, „Rocznik Komisji Historycznoliterackiej" 24 (1987); B. Kurbis, Cystersi w kulturze polskiego średniowiecza. Trzy świadectwa z XII w. (w zbiorze:) Historia i kultura cystersów w Polsce i ich związki z Europą Zachodnią, pod red. J. Strzelczyka, P. 1987 (tu tłumaczenie listu na język polski). Dziejopisarze i ich twórczość Średniowieczne dziejopisarstwo europejski e: M. Plezia, Kronika Galia na tle historiografii XII wieku, Kr. 1947; Kronika Thietmara, tłum. M. Z. Jedlicki, P. 1953; J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie (do roku 1480), Wr. 1964; K. Pomian, Przeszłość jako przedmiot wiary, W. 1968. Gali Anonim: Teks t: Galii Anonymi Chronicon, ed. J. Krzyżanowski, W. 1948 (fototypia rękopisu); Anonima tzw. Galia Kronika czyli dzieje książąt i wladców polskich, wyd. K. Maleczyński, Kr. 1952, M.P.H.S.n., t. 2; tłumaczenie: Anonim tzw. Gali, Kronika polska, tłum. R. Gródecki, oprać. M. Plezia, Wr. 1965 BN I 59. Opracowania: F. Pohorecki, Rytmika Kroniki Galia-Anonima, R. Hist. 1929/1930 i odb.; M. Plezia, Kronika Galia na tle historiografii XII wieku, Kr. 1947; R. Ganszyniec, Liryka Galia Anonima, P.L. 49 (1958), z. 4; G. Labuda, Miejsce powstania Kroniki Anonima Galia (w:) Prace z dziejów Polski feudalnej, W. 1960; J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie, jw.; D. Borawska, Gallus Anonim czy Italus Anonim?, P.Hist. 56 (1965), z. 1; M. Plezia, Artyzm Kromki Galia-Anonima (w zbiorze:) Literatura, komparatystyka, folklor, W. 1968; B. Kurbis, Święty Stanislaw. Prawda dziejowa -prawda tradycji, „W Drodze" 7 (1979), nr 5; K. Targosz, Gęsta principum recitata. „Teatr czynów polskich wladców" Galia Anonima, „Pamiętnik Teatralny" 29 (1980); M. Plezia, Nowe studia nad Gallem Anonimem (w:) Mente et litteris, P. 1984; J. Banaszkiewicz, Podanie o Piaście i Popielu,W. 1986; Cz. Deptuła, Galia Anonima mit genezy Polski, Lublin 1990; M. Korolko, Z badań nad retorycznością polskich kronik średniowiecznych (w:) Literatura i kultura; T. Michałowska, Galia Anonima wiersz o twórczości pisarskiej. Glosy do tekstu (w:) Łacińska poezja w dawnej Polsce, pod red. T. Michałowskiej,W. 1995. Mistrz Wincenty zwany Kadłubkiem: Teks t: Chronica Polonorum, M.P.H., t. 2, s. 249-447; Magistri Vincenti dicti Kadłubek Chronica Polonorum, ed. praef. notisque instruxit M. Plezia, Kr. 1994 MPH Sn, t. XI; tłumaczenia: Mistrza Wincentego Kronika Polska, tłum. K. Abgarowicz i B. Kurbis, oprać. B. Kurbis, W. 1974; Kronika polska, tłum. i oprać. B. Kurbis, Wr. 1992 BN I 277. Opracowani a: E. Świeża wski, Z przeszłości ludoznawstwa polskiego, „Lud" 9 (1903); O. Balzer, Studium o Kadłubku, Pisma pośmiertne, Lwów 1934/1935; Z. Budkowa, Księgozbiór polskiego uczonego z XH/XIII w., S. Źr. l (1957); L. Kotyński, Rytmika „Kroniki" W. Kadłubka, „Eos" 1957/1958, z. 2; M. Plezia, Od Arystotelesa do Zlotej 799 Wskazówki bibliograficzne legendy, W. 1958; tenże, Dialog w Kronice Kadłubka, P.L. 51 (1960); tenże, Kronika Kadlubka na tle renesansu XII w., „Znak" 14 (1962), nr 7-8 (97-98); M. Zwiercan, Komentarz Jana z Dąbrówki do Kroniki mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem, Wr. 1963; J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie, jw.; A. Rutkowska-Płachcińska, Bajka i polityka, S. Źr. 13 (1968); B. Kiirbis, Wstęp (do:) Mistrza Wincentego Kronika polska, jw.; taż, Polska wersja humanizmu średniowiecznego u progu XIII w. Mistrz Wincenty Kadlubek (w:) Sztuka i ideologia XIII wieku, Wr. 1974; „S. Źr." 20 (1976); (tu: referaty i dyskusja na konferencji: Mistrz Wincenty Kadłubek pierwszy uczony polski - w 750-lecie śmierci) P. 23-24 XI 1973; M. Plezia, Tradycja rękopiśmienna Kroniki Kadlubka (w:) Ars historica, P. 1976; J. B. Korolec, Ideal wladcy w kronice Mistrza Wincentego (Rola cnót moralnych w legitymizacji wladzy) (w:) Pogranicza i konteksty, Wr. 1989; tenże, Problem cnót moralnych w Komentarzu Jana z Dąbrówki do Kroniki mistrza Wincentego (w:) Literatura i kultura, W. 1992; Wstęp (do:) Mistrz Wincenty (tzw. Kadlubek) Kronika Polska, jw; M. Plezia, Wiersze w Kronice Kadlubka, „Eos" r. 81(1993); J. Banaszkiewicz, Polskie dzieje bajeczne Mistrza Wincentego Kadlubka, Wr. 1998. Carmen Mauri Tekst: C. Griinhagen, Die Vertreibung Wladyslaus II von Polen und die Blendung Peter Wlasts, „Zeitschrift d. Vereins f. Geschichte und Alterthum Schlesiens" 12 (1874), z. l (tu rekonstrukcja niektórych fragmentów poetyckich tekstu); Cronica Petri Comitis Poloniae wraz z tzw. Carmen Mauri, wyd. M. Plezia, Kr. 1951, M.P.H.S.n., t. 3 (tu tekst łaciński prozaicznej Kroniki oraz rekonstrukcja fragmentów poetyckich); tłumaczenie polskie Kromki: A. Mosbach, Piotr, syn Włodzimierza..., Ostrów 1865; przedruk fragmentu tegoż tłumaczenia: Antologia, s. 253-265; R. Ganszyniec, Tragedia Petri comitis, P.L. 43 (1952), z. 1-2 (tu rekonstrukcja łacińskiego tekstu poetyckiego w całości oraz jego tłumaczenie dosłowne); tłumaczenie poetyckie Z. Kubiaka łacińskiego tekstu zrekonstruowanego przez R. Ganszyńca: Tragedia Piotra Wlostowica, Antologia, s. 240-252. Opracowania: M. Plezia, Palatyn Piotr Wlostowic. Sylwetka z dziejów Śląska w XII w., W. 1947; tenże, Wstęp (do:) Cronica Petri Comitis Poloniae wraz z tzw. Carmen Mauri, jw.; R. Ganszyniec, Tragedia Petri comitis, jw.; M. Plezia, Dokola tekstu i daty poematu o Piotrze Wlaście, P.L. 45 (1954), z. 2; B. Kiirbis i G. Labuda, Nowa seria Monumentu Poloniae Historica, S.Źr. l (1957); S. Bieniek, Piotr Wlostowic. Postać z dziejów średniowiecznego Śląska, Wr. 1965; Z. Zielonka, Carmen Mauri - pierwszy poemat na ziemiach polskich, „Słupskie Prace Humanistyczne" 4 (1983), wyd. 1985. Historia o Wisławie,,Walterze i Helgundzie Tekst w Kronice wielkopolskiej, rozdz. 29, zob. Cz. II: Twórczość w języku łacińskim. Dziejopisarstwo. Opracowani a: G. Labuda, Źródla, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski, W. 1960. Najdawniejsze zapisy słów polskich T e k s t łac. Złotej bulli języka polskiego wraz z tłumaczeniem polskim Z. Kozłowskiej-Budkowej (w:) Najdawniejsze zabytki języka polskiego, oprać. W. Taszycki, Wr. 1950 BN I 104, s. 59-82. Opracowani a: Z. Kozłowska-Budkowa, Repertorium polskich dokumentów doby piastowskiej, Kr. 1937; K. Maleczyński, W sprawie autentyczności bulli gnieźnieńskiej z r. 1136, Wr. 1947; S. Urbańczyk, Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 1979. Zob. też literatura przedmiotu do: 800 Początki piśmiennictwa łacińskiego: roczniki i dokument y. Wskazówki bibliograficzne CZĘŚĆ II. PIŚMIENNICTWO ŁACIŃSKIE I POLSKIE XIII-XIV WIEKU TWÓRCZOŚĆ W JĘZYKU ŁACIŃSKIM Hagiografia Wincenty z Kielczy:Teksty: Vita sancti Stanislai episcopi Cracoviensis (Vita minor), M.P.H., t. 4, s. 238-285; Żywot mniejszy św. Stanislawa, tłum. J. Pleziowa (w:) Średniowieczne żywoty i cuda patronów Polski, jw., s. 111-139; Vita sancti Stanislai Cracoviensis episcopi (Vita maior), M.P.H., t. 4, s. 319-438; Żywot większy św. Stanislawa, tłum. J. Pleziowa (w:) Średniowieczne żywoty i cuda patronów Polski, jw., s. 249-331; Dies adest Celebris, M.P.H., t. 4, s. 355-962; Gaude mater Polonia, M.P.H., t. 4, s. 355-356; Hymn do św. Stanislawa (inc. „O ciesz się, Matko - Polsko..."), tłum. L. Staff (w:) Najstarsza poezja polsko-lacińska, oprać. M. Plezia, Kr. 1952 BN I 141, s. 16-18; Antologia, s. 93; sęk wencje (w:) Cantica medii aevi polono-latina, 1.1, Sequentiae, edidit H. Kowalewicz, Varsoviae 1964; Sekwencja o św. Stanisławie (inc. „Radosnymi pochwalami świat cię wielbi..."), tłum. M. Plezia (w:) Najstarsza poezja polsko-lacińska, jw, s. 18-20, toż Antologia, s. 92-93. Zob. też: Poezja kościelna. Opracowania: T. Wojciechowski, O życiu i pismach Wincentego z Kielc, Pamiętnik A.U., Wydz. Filol. i Hist.-Filozof., 5 (1885); M. Plezia, Na marginesie „Zlotej legendy" (w:) Od Arystotelesa do Zlotej legendy, W. 1958; tenże, Wincenty z Kielc, historyk polski z pierwszej polowy XIII w., S. Źr. 7 (1962) i dopełnienie: 18 (1973); J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie (do r. 1480), Wr. 1964; G. Labuda, Twórczość hagiograflczna i historiograficzna Wincentego z Kielc, S. Źr. 16 (1971); G. Labuda, Zaginiona kronika z pierwszej połowy XIII wieku w „Rocznikach Królestwa Polskiego" Jana Dlugosza, P. 1983; Średniowieczne żywoty i cuda patronów Polski, tłum. J. Pleziowa, oprać. M. Plezia, W. 1987. Legenda ś w. Stanisława: W. Semkowicz, Sprawa św. Stanisława w świetle nowego źródla ikonograficznego, Kr. 1925; D. Borawska, Z dziejów jednej legendy (W sprawie genezy kultu św. Stanislawa), W. 1950; G. Karolewicz, Społeczny charakter kultu św. Stanislawa w Polsce XIII w., „Sprawozdania z czynności wydawniczych i posiedzeń naukowych Towarzystwa Naukowego KUL" 16 (1968); S. Bełch, Święty Stanisław, biskup-męczennik, patron Polaków, Londyn 1976: B. Kiirbis, Święty Stanisław. Prawda dziejowa - prawda tradycji, „W Drodze" 7 (1979), nr 5; M. Plezia, Rola kultu św. Stanislawa w dziele zjednoczenia państwa polskiego na przełomie XIII i XIV w., jw.; tenże, Dokola sprawy św. Stanislawa. Studium żródłoznawcze, „Analecta Cracoviensia" 11 (1979); D. Turkowska, Św. Stanisław w poezji polsko-łacińskiej doby średniowiecza i renesansu, jw.; T. Ulewicz, Św. Stanisław ze Szczepanowa w kulturze umyslowo-literackiej dawnej Polski, jw.; G. Labuda, W 75 rocznicę ukazania się Szkiców historycznych Tadeusza Wojciechowskiego, Kw. H. 88 (1981); T. Grudziński, Bolesław Śmiały-Szczodry i biskup Stanisław, W. 1986. Żywoty i mir a c ul a innych świętych: Tekst y: Vita sanctae Hedvigis, M.P.H. 4, s. 501-655; Miracula..., jw., s. 763-769; fragm.: O życiu i cudach świętej Jadwigi, tłum. J. Sękowski, Antologia, s. 98-102; Vita et miracula sanctae Kyngae, ducissae Cracoviensis, M.P.H. 4, s. 662-744; fragm.: O życiu i cudach św. Kingi, tłum. J. Sękowski, Antologia, s. 104-108; De vita et miraculis sancti Jacchonis (Hyacinthi) ordinis fratrum praedicatorum. Authore Stanislao lectore Cracoviensi eiusdem Ordinis, M.P.H. 4, s. 818-910; Vita sanctae Salomeae reginae Halicensis, M.P.H. 4, s. 770-796; Miracula Sancti Stanislai, M.P.H., 4. s. 285-318; toż: ed. Z. Perzanowski, „Analecta Cracoviensia" 11 (1979), s. 68-140; Cuda 801 Wskazówki bibliograficzne św. Stanislawa, thun. J. Pleziowa, „Analecta Cracoviensia" 11 (1979), s. 69-141; taż: Średniowieczne żywoty i cuda patronów Polski, jw., s. 169-234. Opracowania: B. Kiirbis, Żywot bl. Salomei jako źródlo historyczne (w:) Studia Historica. W 35-lecie pracy naukowej H. Łowmiańskiego, W. 1958; M. H. Witkowska, Vita sanctae Kyngae ducissae Cracoviensis, R. H. 10 (1961); T. Wąsowicz, Legenda śląska, Wr. 1967; A. Karłowska-Kamzowa, Uwagi o legendzie obrazowej św. Jadwigi, „Biuletyn Historii Sztuki", 30 (1968); M. H. Witkowska, Zagadnienie mentalności religijnej w świetle „miracula" z XIII-XIV w. (w:) Kościól w Polsce. Studia nad historią Kościola katolickiego w Polsce, t. l, Kr. 1966; A. Witkowska, Miracula małopolskie z XIII i XIV wieku. Studium źródloznawcze, R. H. KUL 19 (1971), z. 2; B. Suchoń, Święta Jadwiga księżna śląska, „Nasza Przeszłość", 53 (1980); Legendy dominikańskie, tłum. i oprać. J. Salij, P. 1982; A. Witkowska, Kulty pątnicze piętnastowiecznego Krakowa. Z badań nad miejską kulturą religijną, Lublin 1984. Zob. też: Cz. I, Hagiografia w Polsce. Literatura ogólna. Dziejopisarstwo Teksty roczników: M.P.H. t. 2-3, 5; Annales Poloniae Maioris, M.P.H.S.n., t. 6; Historia Tartarorum (w:) R. A. Skelton, Th. E. Marston, G. D. Painter, The Viniland Map and the Tartar Relation, Yale University Press, 1965; Kronika wielkopolska: Chronicon Poloniae..., M.P.H., t. 2, s. 454-598; M.P.H.S.n., t. 8; Kronika wielkopolska, tłum. K. Abgarowicz, wst. i koment. oprać. B. Kiirbis, W. 1965; Kronika Mierzwy (Dzierzwy), M.P.H., t. 2, s. 145-190, dopełnienie, s. 283-438; Chronica Polonorum, M.P.H., t. 3, s. 578-656; Chronicon principum Poloniae, M.P.H., t. 3, s. 423-578. Kronika Jana z Czarnkowa: loannis de Czarnków Chronicon Polonorum, M.P.H., t. 2, s. 601-756; Kromka Janka z Czarnkowa, tłum. J. Żerbiłło, W. 1905. Opracowania: zob. Cz. I, Roczniki i dokumenty; Dziejopisarstwo polskie. Opracowania ogólne: W. Korta, Średniowieczna annalistyka śląska, Wr. 1966; G. Labuda, Glówne linie rozwoju rocznikarstwa polskiego w wiekach średnich, Kw. H. 78 (1971), z. 4; - B. Kiirbis, Studia nad Kroniką wielkopolską, P. 1952; K. Jasiński, W kwestii autorstwa Kroniki wielkopolskiej, S. Źr. l (1957); B. Kiirbis, Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV wieku, W. 1959; G. Labuda, Źródla, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski, W. 1960; H. Łowmiański, Kiedy powstala Kronika wielkopolska, „Przegląd Historyczny" 51 (1960), z. 2; - M. Plezia, Historia Tartarorum, S. Źr. 15 (1971); - R. Heck, „Chronica principum Poloniae" a „Chronica Polonorum", „Sobótka" 2 (1976); tenże, Glówne linie rozwoju średniowiecznego dziejopisarstwa śląskiego, S. Źr. 22 (1977); J. Banaszkiewicz, Kronika Dzierzwy. XIV-wieczne kompendium historii ojczystej, Wr. 1979; E. Wilamowska, Kronika polsko-śląska, S. Źr. 25 (1980); - J. Łojko, Przyczynki do życiorysu Janka z Czarnkowa, R. H. 46 (1980); J. Bieniak, Fragment 1333-1341 w twórczości dziejopisarskiej Janka z Czarnkowa, „Zapiski Historyczne Tow. Nauk. Toruńskiego", cz. l, 48 (1983), z. 4, cz. 2, 49 (1984), z. 1. Kaznodziejstwo Początki i rozwój kaznodziejstwa w Europie Zachodni e j: A. Lecoy de la Marche, La chaire francaise au XIII siede d'apres manuscrits contemporaines, Paris 1886 (2 wyd.); E. Gilson, Michel Menot et la technique du sermon medievale, „Revue d'histoire franciscaine" 2 (1925); Ch. S. Baldwin, Medieval Rhetoric and Poetic, New York 1928; 802 H. Caplan, Medieval Artes Praedicandi. A Hand-List, Ithaca et New York 1934; Wskazówki bibliograficzne Th. M. Charland, „Artespraedicandi". Contributions d'histoire de la rhetorique au Moyen Age, Paris et Ottawa 1936; J. de Ghellinck, L'essor de la litterature latine au XIF siede, Bruxelles 1954 (2 wyd.); M. Plezia, Wstęp (do:) Jakub de Voragine, Zlota legenda, W. 1955; J. B. Schneyer, Repertorium der lateinischen Sermones des Mittelalters (1150-1350), t. 1-2, Miinster 1969-1970; J. Longere, Oeuvres oratoires de maitres parisiens au XIF siede. Etude historique et doctrinale, t. 1-2, Paris 1975; M. Zink, La predication en langue romane avant 1300, Paris 1976; C. Delcorno, Predicazione volgare e volgarizzamenti, „Melanges de 1'Ecole Franchise de Rome" 89 (1977), z. 2; M. Corti, Ideologie e strut turę semiotiche nei „Sermones ad status" del secolo XIII (w.) II Viaggio Testuale, Torino 1978. Kaznodziejstwo w Polsce: A. Briickner, Kazania średniowieczne, Kr. 1895; tenże, Kazania i pieśni (w:) Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, W. 1902-1904; J. Wolny, Łaciński zbiór kazań Peregryna z Opola i ich związki z tzw. Kazaniami gnieźnieńskimi (w:) Średniowiecze, t. l, W. 1961; tenże, Kaznodziejstwo (w:) Dzieje teologii, t. l, Lublin 1974; S. Bylina, Kazania w Polsce średniowiecznej, „Kieleckie Studia Historyczne", 10 (1992). Poezja kościelna Pieśni liturgiczne. Liturgia (o pracowania ogólne): K. Nowowiejski, Wyklad liturgii Kościola katolickiego, t. 1-4, W.-Płock 1893-1916; P. Batiffol, Histoire du breviaire, Paris 1911; E. Bishop, Liturgica historica, Oxford 1918; R. Aigrain, Liturgie. Encydopedie populaire des connaissances liturgiques, Paris 1931; J. Michalak, Zarys liturgiki, Płock 1939; R. Lesage, Dictionnaire pratique de liturgie romaine, Paris 1952; J. Wierusz-Kowalski, Liturgika, W. 1956; P. Parsch, Rok liturgiczny, P. 1958; P. Sczaniecki, Slużba Boża w dawnej Polsce. Studia o mszy św., t. l, P. 1962; W. Schenk, Z dziejów liturgiki (w:) Dzieje teologii, t. l, Lublin 1974; R. Berger, Maly slownik liturgiczny, tłum. J. Zychowicz, P. 1990. Poezja liturgiczna: Analecta hymnica medii aevi, t. 1-55, Leipzig 1886-1922 (wyd. G. M. Draves, C. Blume, H. M. Bannister); Hymny brewiarza rzymskiego..., tłum. i obj. B. Gładysz, P. 1933; Hymny kościelne, tłum. T. Karyłowski, oprać. M. Korolko, W. 1978. - C. U. J. Chevalier, Poesie liturgique du Moyen Agę, Paris-Lyon 1893; S. Singer, Die religiose Lyrik des Mittelalters, Bern 1933; J. de Ghellinck, Litterature latine au Moyen Agę, t. 1-2, Paris 1939; P. de Labriolle, Histoire de la litterature latine chretienne, Paris 1947 (3 wyd.); F. J.E. Raby, A History of Christian-Latin Poetry from the Beginnings to the Close of the Middle Ages, Oxford 1953 (2 wyd.); A. Michel, In hymnis et cantids. Culture et beaute dans I'hymnique chretienne latine, Louvaine-Paris 1976. Poezja liturgiczna w Polsce: Cantica medii aevi polono-latina, t. l, Sequentiae, edidit H. Kowalewicz, Varsoviae 1964; B. Gładysz, O łacińskich hymnach kościelnych z polskich żródel średniowiecznych, „Nasza Myśl Teologiczna", l (1930); tenże, O lacińskich oficjach rymowanych z polskich żródel średniowiecznych, P. L. 30 (1933); tenże, Łacińskie sekwencje mszalne z polskich żródel średniowiecznych, „Ateneum Kapłańskie", 33 (1937); J. Woronczak, Tropy i sekwencje w literaturze polskiej do polowy XVI wieku, P. L. 43 (1952), z. 1-2; toż pt. Tropy i sekwencje (w:) Strofika, pod red. M. R. Mayenowej, Wr. 1964; H. Kowalewicz Polska twórczość sekwencyjna wieków średnich (w:) Średniowiecze, t. 2, Wr. 1965; tenże, Zasób, zasięg terytorialny i chronologia polsko-lacińskiej liryki średniowiecznej, P. 1967; J. Morawski, Polska liryka muzyczna w średniowieczu. Repertuar sekwencyjny cystersów (XIH-XVI w.), W. 1973; J. Pikulik, Sekwencje polskie, Kr. 1973; tenże, Indeks sekwencji w polskich rękopisach muzycznych, W. 1974; H. Feicht, Studia nad muzyką polskiego średniowiecza, Kr. 1975; H. Kowalewicz, Poezja polsko-lacińska XIV wieku (w:) Sztuka i ideologia, W. 1975; tenże, Poezja polsko-lacińska XV wieku (w:) Sztuka i ideologia, W. 1978; tenże, Zabytki średniowiecznej 803 Wskazówki bibliograficzne Wskazówki bibliograficzne 804 liryki liturgicznej o św. Stanisławie, „Analecta Cracoviensia", 11 (1979); J. Woronczak, Hymn, Trop, Sekwencja (hasła w:) Sl.Lit.Starop.; Hymny polskie, wybr. i przyg. do wydania H. Kowalewicz, transkrypcja i opr. muz. J. Morawski, „Musica Medii Aevi" 8 (1991). Formy i nurty życia teatralnego Teatr i dramat w Europie średniowiecznej: E. Coussemaker, Drammes liturgiaues du Moyen Agę, Rennes 1860; E. K. Chambers, The Mediaeval Stage, t. 1-2, Oxford 1903; E. Faral, Les jongleurs en France au Moyen Age, Paris 1910; O. Cargill, Drama and Liturgy, New York 1930; K. Young, The Drama of Medieval Church, Oxford 1933, t. 1; M. Brahmer, Teatr i dramat średniowieczny na Zachodzie, W. 1948; G. Cohen, Le theatre en France au Moyen Age, Paris 1948; G. Cohen, Etudes d'histoire du theatre en France au Moyen Agę et a la Renaissance, Paris 1956; J. Rychner, La chanson de gęste. Essais sur l'art epique des jongleurs, Geneve 1955; A. Nicoll, Dzieje teatru, tłum. A. Dębnicki, W. 1959; tenże, Dzieje dramatu od Aischylosa do Anouilha, tłum. zbiór., W. 1962; J. Lewański, Komedia elegijna, Wr. 1963; tenże, Dramat liturgiczny, Wr. 1966; tenże, Misterium, Wr. 1969; R. Berger, Le drame liturgique de Paques du X' au XII f siecle. Liturgie et theatre, Paris 1979; J. Abramowska, Moralitet (hasło w:) Sl. Lit. Starop., 1990. Początki życia teatralnego w Polsce: Dramaty staropolskie. Antologia, oprać. J. Lewański, t. l, W. 1959.Opracowani a: S. Windakiewicz, Teatr ludowy w dawnej Polsce, Kr. 1902; tenże, Dramat liturgiczny w Polsce średniowiecznej, Kr. 1903; J. Lewański, Studia nad dramatem polskiego Odrodzenia, Wr. 1956; H. Feicht, Z dziejów polskiej kultury muzycznej, Kr. 1958; J. Lewański, Komedia elegijna, Wr. 1963; Z. Modzelewski, Estetyka średniowiecznego dramatu liturgicznego (Cykl Wielkiego Tygodnia w Polsce), R. H. 12 (1964), z. 1; J. Lewański, Dramat i dramatyzacje liturgiczne w średniowieczu polskim, „Musica Medii Aevi", 1965; tenże, Dramat liturgiczny, Wr. 1966; tenże, Misterium, Wr. 1969; W. Tatarkiewicz, Teatryka, siódma sztuka (w tomie tegoż:) Droga przez estetykę, W. 1972; B. Bartkowski, Visitatio sepulchri w polskich przekazach średniowiecznych, „Musica Medii Aevi", 1973; H. Feicht, Studia nad muzyką polskiego średniowiecza, Kr. 1975; Z. Raszewski, Krótka historia teatru polskiego, W. 1977; W. Wydra, Teksty kolędowe z pierwszej polowy w. XVI zapisane w inkunabule bernardynów krakowskich. Czy „scenariusz" żakowskich igr Bożonarodzeniowych?, P. L. 69 (1978), z. 3; J. Lewański, Dramat i teatr średniowiecza i renesansu w Polsce, W. 1981. Zob. też literaturę do: Świecka twórczość oralna (cz. II). Poezj a świecka Poematy stanów e: R. Ganszyniec, Brata Mikolaja z Polski pisma lekarskie, P. 1920 (tu tekst łac., tłum. na jęz. polski i opracowanie); E. Habel, Der Antigameratus des Frovinus von Krakau (w:) Studien żur lateinischen Dichtung des Mittelalters. Ehrengabe fur K. Strecker, Dresden 1931 (tu tekst łac.); tłum. fragmentów na jęz. polski J. Sękowskiego, Antologia, s. 153-157; A. Bruckner, Średniowieczna poezja lacińska w Polsce, Kr. 1892; R. Ganszyniec, Polonolatina IV, P. L. 30 (1925/1926); R. Pollak, Zlota-Frowinus (w:) Studia z dziejów kultury polskiej, W. 1949 (toż w: Wśród literatów staropolskich, W. 1966); H. Barycz, Nowe wiadomości do życia Frowinusa, „Rocznik Sądecki", 5 (1962). Pieśń„O pewnym wójcie A Ibercie": Tekst łac., tłumaczenie dosłowne i opracowanie: H. Kowalewicz, Pieśń o wójcie krakowskim Albercie, P. L. 56 (1965), z. 3-4; tłumaczenie poetyckie Z. Kubiaka; Antologia, s. 214-215. Opracowani a: H. Kowalewicz, Zasób, zasięg terytorialny i chronologia polsko-lacińskiej liryki średniowiecznej, P. 1967; tenże, Poezja polsko-lacińska XIV wieku (w:) Sztuka i ideologia, W. 1975; J. Sokolski, Zmienność i trwanie. Idea Fortuny w dawnej literaturze polskiej, „Prace Literackie", Wr 1981. Drobne formy poetyckie: Niektóre teksty M.P.H., 5; niektóre tłum. na jęz. polski, Antologia, s. 199-213. Zob. literatura przedmiotu do: cz. I, Epigrafy. TWÓRCZOŚĆ W JĘZYKU POLSKIM Polskie słowa i zdania pisane Najdawniejsze zabytki języka polskiego, oprać. W. Taszycki, Wr. 1949 BN I 104; tzw. „zdania legnickie": J. Długosz, Annales seu Cronicae incliti Regni Poloniae, t. 4, W. 1975, s. 20-24; J. Długosz, Roczniki czyli Kroniki stawnego Królestwa Polskiego, t. 4, W. 1974, s. 21-27 (tłum. J. Mrukówna); T. Jaczewski, S. Urbańczyk, Najstarsze polskie zdania, „Język Polski", 46 (1966); S. Urbańczyk, O najstarszych polskich zdaniach, jw. 48 (1968); J. Matuszewski, Relacja Dlugosza o najeździe tatarskim w 1241 roku. Polskie zdania legnickie, Łódź 1980; S. Urbańczyk, Do sporu o autentyczność zdań „legnickich", „Język Polski" 60 (1980); J. Reczek, Tak zwane zdania legnickie, jw.; G. Labuda, Zaginiona kronika z pierwszej polowy XIII wieku w Rocznikach Królestwa Polskiego Jana Dlugosza. Próba rekonstrukcji, P. 1983. Tzw. „zdanie henrykowski e": Księga henrykowska, z tekstu łacińskiego przetłumaczył i wstępem poprzedził R. Gródecki, P. 1949 (tu także tekst łaciński); S. Respond, Najstarsze polskie zdanie z r. 1270, „Język Polski" 28 (1948); Z. Zielonka, Księga henrykowska, W. 1979; J. Matuszewski, Najstarsze polskie zdanie prozaiczne. Zdanie henrykowskie i jego tlo historyczne, Wr. 1981; A. Bańkowski, O zdaniu staropolskim z roku 1270 na nowo, „Zeszyty Naukowe Uniw. Gdańskiego", „Prace Językoznawcze" 8 (1982). Roty: H. Kowalewicz, W. Kuraszkiewicz, Wielkopolskie roty sądowe XIV-XV wieku, t. 1-5, P. 1959-1981; Z. Perzanowski, M. Karaś, Nieznane czternastowieczne roty polskie z ksiąg sądowych ziemskich krakowskich, „Zeszyty Naukowe Uniw. Jagiellońskiego", „Prace Językoznawcze" z. 2 (1958); Chrestomatia, s. 187-196; H. Samsonowicz, Roty sądowe w Polsce jako źródlo do dziejów kultury (w:) Literatura i kultura. Modlitwy Teksty: Chrestomatia, s. 23-33; W. Wydra, Polskie dekalogi średniowieczne, W. 1973. Opracowani a: P. Sczaniecki, Slużba Boża w dawnej Polsce, t. 1-2, P. 1962-1966; T. Borcz, Polskie modlitewniki XV i XVI stulecia, „Studia Pelplińskie" (1969); W. Wydra, jw.; T. Sinka, Polska pieśń w liturgii, „Nasza Przeszłość" 60 (1983); W. Rębowski, W.R. Rzepka, W. Wydra, Najdawniejsza polska modlitwa Maryjna, „Slavia Occidentalis" 52 (1995). Pieśni procesyjne Chrestomatia, s. 237-238; M. Bersohn, Księgozbiór katedry plockiej, W. 1899; J. Michalak, Zarys liturgiki, Płock 1939; J. Woronczak, Tropy i sekwencje w literaturze polskiej do polowy XVI wieku, P. L. 43 (1952); T. Sinka, Polska pieśń w liturgii, „Nasza Przeszłość" 60 (1983). Zob. też literatura przedmiotu do Bogurodzicy. Bogurodzica Tekst: Bogurodzica, oprać. J. Woronczak, wst. językoznawczy E. Ostrowska, oprać, muzykologiczne H. Feicht, Wr. 1962 BPP. Opracowania: J. Birkenmajer, Bogurodzica 805 Wskazówki bibliograficzne Wskazówki bibliograficzne 806 wobec hymnografii lacińskiej, „Przegląd Katolicki" (1935), nr 32-40; tenże, Pierwszy dokument greckiej kultury w Polsce, „Filomata", 1935; tenże, Bogurodzica Dziewica. Analiza tekstu, treści i formy, Lwów 1937; J. Woronczak, Tropy i sekwencje w literaturze polskiej do polowy XVI wieku, P. L. 43 (1952); K. Dąbrowski, Odkrycie romańskiej polichromii w Tumie pod Łęczycą, „Ochrona Zabytków" 5 (1952); J. Woronczak, Wstęp filologiczny (do:) Bogurodzica, jw.; E. Ostrowska, Bogurodzica (w tomie tejże autorki) O artyzmie polskich średniowiecznych zabytków językowych, Kr. 1967; S. Urbańczyk, „Bogurodzica". Problemy czasu powstania i tlą kulturalnego, P. L. 69 (1978), z. l (toż w: Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 1979); M. Dłuska, Studia z historii i wersyfikacji polskiej, W. 1978; I. Szlesiński, W sprawie genezy Bogurodzicy, „Język Polski" 61 (1981), z. 1-2; R. Mazurkiewicz, Bogurodzica - między pieśnią a ikoną, „Znak" (1983), nr 324-3 (5-6); tenże, Wokól ,,spuści nam"pieśni Bogurodzica, P. L. 80 (1989), z. 3; S. C. Napiórkowski, „Spuści nam" - teologiczno-krytyczne uwagi o interpretacji Birkenmajera, jw.; W. Hryniewicz, O dogmatycznej treści Bogurodzicy, jw.; A. Czyż, Bogurodzica - między Wschodem a Zachodem (Kilka myśli o duchowej jedności Europy), „Ogród" 4/8 (1991); R. Mazurkiewicz, Deesis, Kr. 1994; Z. Krążyńska, T. Mika, Architektura Bogurodzicy, „Slavia Occidentalis" 52 (1995). Przekłady Psalterza Psałterz floriański lacińsko-polsko-niemiecki. Rękopis Biblioteki Narodowej w Warszawie, wyd. R. Ganszyniec, W. Taszycki, S. Kubica pod red. L. Bernackiego, Lwów 1939. Opracowania: A. Briickner, Psałterze polskie do polowy XVI w., Rozpr. A.U.W.F. 34 (1902); S. Dobrzycki, Psałterz Kochanowskiego: jego powstanie, źródła i wzory, jw. 48 (1910); S. Respond, Psałterz floriański a tak zwana karta medycka czyli Świdzińskiego, Wr. 1953; M. Gębarowicz, Psałterz floriański i jego geneza, Wr. 1965; M. Kossowska, Biblia w języku polskim, 1.1, P. 1968; M. Kamińska, Psałterz floriański. Monografia językowa, cz. l, Ortografia, fonetyka, fleksja imion, Wr. 1981; E. Śnieżyńska-Stolot, Tajemnice dekoracji Psalterza floriańskiego. Z dziejów średniowiecznej koncepcji uniwersum, W. 1992. Kazania tzw. świętokrzyskie Kazania tzw. świętokrzyskie, wyd. i oprać. J. Łoś i W. Semkowicz, Kr. 1934; Chrestomatia, s. 89-96. Opracowania: J. Krzyżanowski, O artyzmie ,,Kazań świętokrzyskich" (w tomie zbiór.): Studia nad książką poświęcone pamięci K. Piekarskiego, Wr. 1951; E. Ostrowska, Kazania świętokrzyskie (w tomie tejże autorki:) O artyzmie polskich średniowiecznych zabytków językowych, Kr. 1967; S. Urbańczyk, Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 1979. Świecka twórczość oralna R. Piłat, Historia literatury polskiej od czasów najdawniejszych, oprać. S. Kossowski, t. l, W. 1926; W. Salmen, Przyczynek do historii polskich szpilmanów w późnym średniowieczu „Muzyka" 2 (1957) nr 3; H. Feicht, Z dziejów polskiej kultury muzycznej, Kr. 1958; J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; J. Wolny, Materiały do historii wagantów w Polsce średniowiecznej, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej" 19 (1969), nr 1-2; H. Feicht, Studia nad muzyką polskiego średniowiecza, Kr. 1975; M. Kowalczykówna, Wróżby, czary i zabobony w średniowiecznych rękopisach Biblioteki Jagiellońskiej, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej" 19 (1979); taż, Tańce i zabawy w świetle rękopisów średniowiecznych Biblioteki Jagiellońskiej, jw. 24/25 (1984/1985); S. Bylina, Kościól a kultura ludowa w Polsce późnego średniowiecza (w:) Literatura i kultura. - A. Rombowski, Ludycje wiesne. Zabytek literatury ludowej z polowy XVI wieku, Wr. 1953; Chrestomatia, s. 397-400; C. Hernas, Ludycje wiesne, P. L. 45 (1954), z. 1; tenże, W kalinowym lesie, W. 1965, t. 1; J. Krzyżanowski, „Hej, leluja" i kolądki noworoczne (w tomie tego autora:) Paralele. Studia porównawcze z pogranicza literatury i folkloru, W. 1977 (wyd. 2); S. Urbańczyk, Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 1979; H. Kapeluś, Wokól „Ludycji wieśnych" (w tomie tejże autorki:) O turze ziotorogim. Szkice kolędowe, W. 1991. CZĘŚĆ III. POLSKIE I ŁACIŃSKIE PIŚMIENNICTWO PÓŹNEGO ŚREDNIOWIECZA TWÓRCZOŚĆ W JĘZYKU NARODOWYM Emancypacja języka polskiego W. Taszycki, Obrońcy języka polskiego. Wiek XV-XVIII, Wr. 1953 BN I 146; B. Otwinowska, Język - naród - kultura. Antecedencje i motywy renesansowej myśli o języku, Wr. 1973; T. Ulewicz, Wśród impresorów krakowskich doby renesansu, Kr. 1977; S. Urbańczyk, Prace z dziejów języka polskiego, Wr. 1979; W. Kuraszkiewicz, Słowniki w Polsce XVI wieku (w:) Fragen der polnischen Kultur im 16 Jahrhundert, hrsg. von R. Olesch, H. Rothe, Giessen 1980, t. 1; B. Otwinowska, Język narodowy, Słowniki (hasła w:) Sł. Lit. Starop. Glosy: Chrestomatia, s. 197-202; E. Belcarzowa, Glosy polskie w łacińskich kazaniach średniowiecznych, cz. l, Wr. 1981. Słowniki (teksty:) S. Urbańczyk, Wokabularz trydencki, „Język Polski" 42 (1962); A. Steffen, Słowniczek trydencki, Londyn 1963 (wyd. 2); Chrestomatia, s. 202-204. - J. Murmelius, Dictionarius variorum rerum..., Kr. 1528; Chrestomatia, s. 340-341 (fragm.); J. Murmelius, Oratiuncule varie..., Kr. 1527; S. Dobrzycki, Oratiuncule varie. Namowy rozliczne. Druk z roku 1527, „Prace Filologiczne" 6 (1907); Chrestomatia, s. 337-338 (fragm.); B. Erzepki, Słowniczek lacińsko-polski Bartłomieja z Bydgoszczy podług rękopisu z J532 r., P. 1900; Chrestomatia, s. 209-212 (fragm.). Opracowania: I. Kwilecka, H. Popowska-Taborska, Bartlomiej z Bydgoszczy, leksykograf polski pierwszej połowy XVI w., Wr. 1977; taż, Bartłomiej z Bydgoszczy i jego dzieło, W. 1979. - Jan Stanko, Antibolomenum, wyd. J. Rostafiński (w:) Symbolu ad historiom naturalem medii aevi, Kr. 1900; Chrestomatia, s. 208-209; M. Karnecka, Słownik Jana Stonki - najbogatszy zabytek przyrodniczy średniowiecza, „Rozprawy Komisji Językowej Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego", 10 (1976). Jakuba Parkosza Traktat o ortografli polskiej, oprać. M. Kucała, W. 1985; tekst wiersza: Chrestomatia, s. 298-300. - S. Zaborowski, Ortographia..., Kr [1514-1515]; Chrestomatia, s. 315-317 (fragm.). Między słowem mówionym a pisanym J. Woronczak, Elementy średniowieczne w wersyfikacji polskiej XVI wieku i ich przemiany (w:) Z polskich studiów slawistycznych, W. 1958; tenże, Polskość i europejskość literatury 807 Wskazówki bibliograficzne naszego średniowiecza (w:) Problemy literatury staropolskiej, pod red. J. Pelca, S. I, Wr. 1972; L. Pszczołowska, Slowo i melodia w polskiej poezji średniowiecznej (w:) Pogranicza i konteksty, T. Michałowska, Między słowem mówionym a pisanym (O poezji polskiej późnego średniowiecza) (w:) Literatura i kultura. Poezja kościelna Wydania tekstów: M. Bobowski, Polskie pieśni katolickie od najdawniejszych czasów do końca XVI wieku, Rozpr. A.U.W.F. t. 19, Kr. 1893; Średniowieczna pieśń religijna polska, oprać. A. Bruckner, Kr. 1923 BN I 65; Kolędy polskie, pod red. J. Nowaka-Dhiżewskiego, Średniowiecze i wiek XVI, t. 1-2, W. 1966; Polskie pieśni pasyjne. Średniowiecze i wiek XVI, pod red. J. Nowaka-Dłużewskiego, t. 1-2, W. 1977; Średniowieczna pieśń religijna polska, oprać. M. Korolko, Wr. 1980 BN I 65; W. Wydra, W.R. Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wr. 1984, s. 234-256; W. Wydra, Wladyslaw z Gielniowa. Z dziejów średniowiecznej poezji polskiej, P. 1992 (krytyczne wydanie tekstów polskich i łacińskich); Polskie pieśni wielkanocne. Średniowiecze i wiek XVI, oprać. M. Korolko (w druku); w tekście książki cytowano utwory wg wymienionych wyżej wydań: pieśni pasyjne - wg Polskich pieśni pasyjnych; pieśni Bożonarodzeniowe - wg Kolęd polskich; utwory Władysława z Gielniowa - wg: W. Wydra, Wladysław z Gielniowa; nie objęte tymi edycjami teksty - wg: W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska; M. Bobowski, Polskie pieśni katolickie. Opracowania: A. Briickner, Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, t. l, Kazania i pieśni, W. 1902; J. Woronczak, Tropy i sekwencje w literaturze polskiej do polowy XVI wieku, P.L. 43 (1952), z. 1-2; tenże, Elementy średniowieczne w wersyfikacji polskiej XVI wieku i ich przemiany (w:) Z polskich studiów slawistycznych, W. 1958; H. Kowalewicz, W. Kuraszkiewicz, Staropolska pieśń maryjna na nowo odczytana, „Miscellanea Staropolskie" 4 (1972), „Archiwum Literackie", 16; H. Kowalewicz, Z opowiadań średniowiecznych, W. 1974; J. Lewański, O przeznaczeniu, funkcjonowaniu i zasięgu dziel literackich XIV w. (w:) Sztuka i ideologia, W. 1975; tenże, Style piśmiennictwa polskiego w XV wieku (w:) Sztuka i ideologia, W. 1978; H. Feicht, Studia nad muzyką polskiego średniowiecza, W. 1975; W. Wydra, W. R. Rzepka, Dwie średniowieczne polskie pieśni w mszałach i brewiarzach gnieźnieńskich do roku 1555, „Studia Polonistyczne" 2 (1975); W. Wydra, Z średniowiecznej liryki polskiej, Sl.Oc. 34 (1976); S. Borawski, Kilka uwag o malo znanej staropolskiej pieśni maryjnej, P. L. 67 (1976), z. 4; M. Dłuska, Studia z historii i teorii wersyfikacji polskiej, t. 1-2, W. 1978; W. Wydra, Teksty kolędowe z pierwszej polowy w. XVI..., P. L. 69 (1978), z. 3; T. Sinka, Polska pieśń w liturgii, „Nasza Przeszłość" 60 (1983); S. Nieznanowski, Średniowieczna liryka religijna. Rekonesans badawczy (w tomie zbiór.:) Polska liryka religijna, pod red. S. Sawickiego, P. Nowaczyńskiego, Lublin 1983; S. Urbańczyk, Pieśń maryjna Kwiatek czysty ... czyli o symbolice kolorów, „Prace Filologiczne" 33 (1986); L. Pszczołowska, Slowo i melodia w polskiej poezji średniowiecznej (w:) Pogranicza i konteksty; taż, Wiersz (hasło w:) Sl. Lit. Starop.; T. Michałowska, Świat poetycki: granice wyobraźni (O poezji polskiej XV wieku) (w:) Pogranicza i konteksty; taż, Między slowem mówionym opisanym (O poezji polskiej późnego średniowiecza) (w:) Literatura i kultura; A. Czyż, ,, Zdrów bądź, królu anielski" - najdawniejsza kolęda polska, PL LXXXVII (1996), z. 1; M. Elżanowska, „Pieśni Łysogórskie". Prolegomena filologiczne, PL LXXXVIII (1997), z. 2. Poezja bernardyńska: Memoriale ordinis fratrum minorum afr. Joannę de Komorowa compilatum, M.P.H. 5; K. Kantak, Bernardyni polscy, t. 1-2, Lwów 1933, t. 3 (oprać. H.E. Wyczawski), Kalwaria Zebrzydowska 1992; W. F. Murawiec, Bernardyni warszawscy. Dzieje klasztoru św. Anny w Warszawie 1454-1864, Kr. 1973; Klasztory bernardyńskie w Polsce 808 w jej granicach historycznych, pod red. H. E. Wyczawskiego, Kalwaria Zebrzydowska 1985. Wskazówki bibliograficzne - W. Wydra, Wladyslaw z Gielniowa. Z dziejów średniowiecznej poezji polskiej (monografia i krytyczne wydanie utworów polskich i łacińskich), P. 1992; K. Kantak, Z poezji bernardyńskiej w. XV i XVI, P.L. 28 (1931); W. Wydra, Z średniowiecznej liryki polskiej..., Sl. Oc. 34 (1977); W. Wydra, Teksty kolędowe z pierwszej polowy w. XVI zapisane w inkunabule bernardynów krakowskich. Czy ,,scenariusz" żakowskich igr Bożonarodzeniowych?, P. L. 69 (1978), z. 3; tenże, Nie znane znane utwory Wladyslawa z Gielniowa, jw. 35 (1978); W. Wydra, W. R. Rzepka, Pieśni Wladyslawa z Gielniowa nowo odnalezione, „Studia Polonistyczne" 6 (1979); tychże autorów, Teksty polskie z pierwszej polowy XVI w. (z rękopisu nr 19 j R Biblioteki Prowincji OO Bernardynów w Krakowie), CL. 1-3, Sl.Oc. 35-37 (1978-1980); K. Grudziński, Blogoslawiony Wladyslaw z Gielniowa (w:) Polscy święci, pod red. J. R. Bara, t. 6, W. 1986. Zob. też: cz. III, Twórczość w języku łacińskim, Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Gielniowa. Szczątek polskiego misterium (?): „Posluchajcie, bracia mila..." Tekst: Chrestomatia, s. 245-246. Opracowania: E. Ostrowska, „Posłuchajcie, bracia mila" (w:) O artyzmie polskich średniowiecznych zabytków językowych, Kr. 1967; J. Peterkiewicz, Jednoczesność w sekwencji. Model czasowy średniowiecznego utworu poetyckiego (w tomie tegoż autora:) Literatura polska w perspektywie europejskiej: studia i szkice, tłum. A. Olszewska- -Marcinkiewicz, I. Sieradzki, W. 1986; J. Lewański, Dramat i teatr średniowiecza i renesansu w Polsce, W. 1981; S. Nieznanowski, Średniowieczna liryka religijna. Rekonesans badawczy (w:) Polska liryka religijna, pod red. S. Sawickiego, P. Nowaczyńskiego, Lublin 1983; S. Graciotti, // Lament świętokrzyski e la tradizione medioevale del „Planctus beatae Mariae Virginis", „Ricerche Slavistiche" 38 (1991) (toż w jęz. polskim: „Lament świętokrzyski" a średniowieczna tradycja Planctus Beatae Mariae Virginis, tłum. W. Jekiel (w:) Od «Lamentu świętokrzyskiego» do «Adona». Wloskie studia o literaturze staropolskiej, pod red. G. Brogi Bercoff i T. Michałowskiej, W. 1995. W kręgu kultury druku Zob. literatura do: Kultura polskiego średniowiecza. Książka rękopiśmienna. Drukarstwo. - A. Levasti, I Mistici, t. 1-2, Firenze 1925; Mistici del Duecento e del Trecento, a cura di A. Levasti, Milano 1960 (l wyd. 1935); D. de Rougemont, Milość a świat kultury zachodniej, tłum. L. Eustachiewicz, W. 1968; J. Legowicz, Historia filozofii średniowiecznej Europy Zachodniej, W. 1980; Antologia mistyków franciszkańskich, zebr. i zred. S. Kafel, t. 1-3, W. 1985-1987; Z. Kuksewicz, Zarys filozofii średniowiecznej, W. 1986; E. Gilson, Historia filozofii chrześcijańskiej w wiekach średnich, tłum. S. Zalewski, W. 1987. Zob. też literatura do: cz. III, Proza, Żywoty Jezusa i Marii. Poezja „kręgu przykościelnego" Pieśni o świętych: Teksty i opracowanie: Polskie wierszowane legendy średniowieczne, wyd. i oprać. S. Vrtel-Wierczynski, W. Kuraszkiewicz, Wr. 1962 BPP; Chrestomatia, s. 257-267. - S. Vrtel-Wierczynski, Staropolska legenda o św. Aleksym na porównawczym tle literatur słowiańskich, P. 1937; M. Perz, Opracowanie muzyczne „Pieśni-legendy o św. Stanislawie" (w:) Średniowiecze, t. 2, Wr. 1965; C. Verdiani, Problemy wzorców polskiej Legendy o świętym Aleksym (w:) Średniowiecze, t. 4, Wr. 1969; E. Ostrowska, O nowe 809 Wskazówki bibliograficzne Wskazówki bibliograficzne 810 odczytanie wiersza o świętym Aleksym, „Język Polski" 49 (1969); taż, Cztę w jednych księgach o nim, jw. 50 (1970); A. Gieysztor, Dobrowolne ubóstwo, ucieczka od świata i średniowieczny kult św. Aleksego (w:) Polska w świecie, W. 1972. Człowiek wobec śmierci. Utwory o śmierci i o życiu przyszłym w literaturze europejskiej. A. Tenenti, La vie et la mort d trovers I'art du XV siecle, Paris 1952; C. Pirożyńska, Łacińska ..Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią" - Dialogus magistri Polycarpi cum Morte (w:) Średniowiecze, t. 3, Wr. 1966; J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, tłum. H. Szumańska-Grossowa, W. 1970; tenże, L'imaginaire medieval. Essais, Paris 1985; S. Bylina, Obraz zaświatów w chrześcijaństwie zachodnim u schyłku średniowiecza. Kw. H. (1986), nr 1; S. Bylina, Wyobrażenie pieklą w średniowiecznej Polsce (XIV-XV w.), „Polska Sztuka Ludowa" 40 (1986), nr 1-2; M. Włodarski, Ars moriendi w literaturze polskiej XV i XVI w., Kr. 1987; Ph. Aries, Czlowiek i śmierć, tłum. E. Bąkowska, W. 1989; T. Michałowska, Dusza z dala wyleciala. Próba interpretacji, P. L. 80 (1989), z. 2; J. Sokolski, Staropolskie zaświaty, Wr. 1991; M. Włodarski, Obraz i slowo, Kr. 1991; S. Bylina, Człowiek i zaświaty, W. 1992; J. Huizinga, Jesień średniowiecza, tłum. T. Brzostowski, W. 1992 (wyd. 4). Polskie pieśni i dialogi eschatologiczne: Tekst y: Chrestomatia, s. 267-283. Opracowania: J. Woronczak, „Skarga umierającego". Ze studiów nad rękopisem nr 2 Biblioteki Kapitulnej we Wroclawiu, Wr. 1949; tenże, „Skarga umierającego". Najstarsze przekazy i obce wzory, P.L. 39 (1950); W. Wydra, Z badań nad „Skargą umierającego" i „Dialogiem mistrza Polikarpa ze Śmiercią", „Studia Polonistyczne" 7 (1980); J. Lewański, Dramat i teatr średniowiecza i renesansu w Polsce, W. 1981; M. Włodarski, W średniowiecznym kręgu śmierci, „Ruch Literacki" 27 (1986), z. 5. - K. Wyka, „Dusza z dala wyleciala" (w tomie tegoż autora:) Wędrując po tematach, t. 2, Kr. 1971; J. Lewański, Dramat i teatr średniowiecza i renesansu w Polsce, W. 1981; T. Michałowska, „Dusza z dala wyleciala". Próba interpretacji, P. L. 80 (1989), z. 2; S. Bylina, Czlowiek i zaświaty, W. 1992. - S. Vrtel- -Wierczyński, Rozmowa czlowieka ze śmiercią w literaturze średniowiecznej, polskiej i czeskiej, P. L. 22/23 (1925-1926); C. Pirożyńska, Łacińska „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią" - Dialogus Magistri Polycarpi cum Morte (w:) Średniowiecze, t. 3, Wr. 1966. Poezj a świecka Recytatyw Słoty o dworskim obyczaju biesiadny m: Teks t: Chrestomatia, s. 284-287. Opracowania: S. Glixelli, Wiersz o zachowaniu się przy stole (w tomie tegoż autora:) Studia i szkice porównawcze, Lwów 1919; R. Pollak, Zlota-Frowinus (w tomie tegoż autora:) Studia z dziejów kultury polskiej, W. 1949; J. Wiesiołowski, Kim byl Slota, autor wiersza o chlebowym stole? (w:) Europa - Slowiańszczyzna - Polska, P. 1970; N. Elias, Przemiany obyczajów w cywilizacji Zachodu, tłum. T. Zabłudowski, W. 1980; W. Wydra, W.R. Rzepka, Teksty polskie z pierwszej polowy XVI wieku, cz. 3, Sl.Oc. 37 (1980) (tu: tekst wiersza Modus preparandi se ad mensam). Pieśń o Wiklefie Jędrzeja Gałki z Dobczyna: Tekst: Chrestomatia, s. 288-290. Opracowani a: J. Zathey, „Pieśń o Wiklefie" i jej zapomniana melodia, P.L. 46 (1955), z. 3-4; J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; S. Kolbuszewski, Herezja kanonika Jędrzeja Gaiki, Wr. 1964; S. Urbańczyk, Do interpretacji „Pieśni o Wiklefie" Andrzeja Gaiki, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Szczecinie": „Prace Wydziału Humanistycznego" 8 (1979). - R. Heck, E. Maleczyńska, Ruch husycki w Polsce. Wybór tekstów źródlowych (do r. 1454), W. 1953; E. Maleczyńska, Ruch husycki w Czechach i w Polsce, W. 1959. Nowina o „węgierskim kroi i"; Tekst: Chrestomatia, s. 287-288. Opracowania: Vybor z ćeske literatury odpoćdtkupo dobu Husovu, wyd. B. Havranek, J. Hrabak, Praha 1957; J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; Versovane skladby doby husitske, wyd. F. Svejkovsky, Praha 1963; Vybor z ćeske literatury doby husitske, wyd. B. Havranek, J. Hrabak, J. Dańhelka, t. 1-2, Praha 1963; M. Walter, Śląskie polonica rękopiśmienne w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej we Wroclawiu, cz. 2, Wr. 1977. Pieśń o zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego: Tekst: Chrestomatia, s. 290-291. Opracowania: F. Papee, Studia i szkice z czasów Kazimierza Jagiellończyka, W. 1907; A. Jelicz, Pieśń o zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego jako pamflet polityczny, „Prace Polonistyczne" 9 (1951); J. Woronczak (w:) Zasady wydawania tekstów staropolskich. Projekt, Wr. 1955; tenże, Elementy średniowieczne w wersyfikacji polskiej XVI wieku i ich przemiany (w:) Z polskich studiów slawistycznych, W. 1958; J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; M. Dłuska, Studia z historii i teorii wersyfikacji polskiej, t. 1-2, W. 1978; L. Pszczołowska, Wiersz (hasło w:) Sl. Lit. Starop. „Chytrze by dla z p an y km ie cię": Tekst: Chrestomatia, s. 291. Opracowani a: W. Kośny, Czy „Satyra na leniwych chlopów"? Próba socjologicznoliterackiego opisu tekstu, P. L. 67 (1976), z. 4; Z. Przybyła, „Leniwi chlopi" czy „chytrzy kmiecie" w tytule XV-wiecznej satyry?, P.L. 71 (1980), z. 2. Zob. też literatura do: cz. II, Twórczość w języku łacińskim, Poematy „stanowe"; cz. III, Twórczość w języku łacińskim, Poematy „stanówe". Pieśni miłosne i swawolne: Tekst y: Chrestomatia, s. 293-295. Opracowania: R. Ganszyniec, Polskie listy milosne dawnych czasów, Lwów 1925; R. Jakobson, Slezsko-polskd cantilena inhonesta ze zaćatku XV stoleti, „Narodnopisny Vestnik Ceskoslovansky" 27/28 (1934/1935); J. Majchrzak, Kodeks Mikolaja z Koźla i zawarte w nim elementy folklorystyczno--muzyczne, „Sobótka" 33 (1978); W. Wydra, W. R. Rzepka, Dwa średniowieczne polskie listy milosne, „Studia Polonistyczne" 8 (1980), wyd. 1981. Zob. też literatura do: cz. II, T w ó r c z o ś ć w języku polskim, Świecka twórczość oralna. PROZA Przekłady całości Biblii oraz osobno P salt er za Teksty: Biblia szaroszpatacka. Podobizna kodeksu Biblioteki Ref. Gimnazjum w Szarosz-pataku, wyd. L. Bernacki, Kr. 1930 (fototypia); Biblia królowej Zofii (szaroszpatacka) wraz ze staroczeskim przekladem Biblii, wyd. S. Urbańczyk i V. Kyas, Wr. 1965-1971; S. Słoński, Psalterz pulawski, W. 1916; fragm. tekstu: „Żoltarza" Walentego Wróbla, Psałterza tzw. krakowskiego oraz innych przekładów średniowiecznych zarówno psalmów, jak i pozostałych ksiąg biblijnych: Chrestomatia, s. 51-89, 351-353. Opracowania: S. Urbańczyk, Z dawnych stosunków językowych polsko-czeskich, cz. l, Biblia królowej Zofii a staroczeskie przeklady Pisma Świętego, Kr. 1946; W. Taszycki, Czas i miejsce powstania Psalterza pulawskiego (w:) Rozprawy i studia polonistyczne, t. 3, Wr. 1965; M. Kossowska, Biblia w języku polskim, t. l, P. 1968; I. Kwilecka, O swobodnych średniowiecznych przekładach biblijnych na przykładzie tlumaczeń francuskich, czeskich i polskich, „Język Polski" 58 (1978); W. Kuraszkiewicz, Psalterz pulawski nie pochodzi z drugiej polowy XV wieku (w:) Polski język literacki..., W. 1986. Zob. także literaturę do cz. II. Twórczość w języku polskim, Przekłady Psalterza. 811 Wskazówki bibliograficzne Wskazówki bibliograficzne Twórczość o tematyce apokryficznej Apokryfy Starego i Nowego Testamentu w piśmiennictwie europejskim: Apokryfy Nowego Testamentu, wybr. i oprać. Daniel-Rops, F. Amiot, z tłum. franc, przetlum. Z. Romanowiczowa, Londyn 1955; Apokryfy Nowego Testamentu, pod red. M. Starowieyskiego, t. l, cz. 1-2, Lublin 1980; Apocrifi dell'Antico Testamento, a cura di P. Sacchi, t. 1-3, Torino 1981. Opracowania: I. Radliński, Apokryfy judaistyczno--chrześcijańskie, Lwów 1905; H. R. Patch, The Other World According to Descriptions in Medieval Literature, Cambridge Mass. 1950; T. Dobrzeniecki, Łacińskie źródła „Rozmyślania przemyskiego" (w:) Średniowiecze, t. 4, Wr. 1969; tenże, „Rozmyślania dominikańskie". Próba charakterystyki, P. L. 55 (1964), z. 2; Apokryfy (hasło w:) Encyklopedia katolicka, t. l (1973); M. Starowieyski, Ewangelie apokryficzne, „Znak" 29 (1977); M. Adamczyk, Biblijno-apokryficz-ne narracje w literaturze staropolskiej do końca XVI wieku, P. 1980; J. Le Goff, La naissance du Purgatoire, Paris 1981; P. Dinzelbacher, Vision und Visionsliteratur im Mittelalters, Stuttgart 1981; J. Le Goff, L'imaginaire medieval. Essais, Paris 1985; S. Bylina, Człowiek i zaświaty, W. 1992. Polskie przekłady apokryfów: Teksty: Sprawa chędoga o męce Pana Chrystusowej i Ewangelia Nikodema, wyd. S. Vrtel-Wierczynski, P. 1933; „Wyrok Pilota", Chres-tomatia, s. 124-125; Epistola manu Dei scripta (wyd. H. Łopaciński), „Prace Filologiczne" 4 (1893), s. 735-740; fragm. Apokalipsy św. Pawła (w:) J. Łoś, Przegląd językowych zabytków staropolskich do r. 1543, Kr. 1915, s. 535-537; S. Dobrzycki, Historia o świętym Józefie. Druk z r. 1530, „Prace Filologiczne" 7 (1911), s. 1-42; K. Pussman, Historyja barzo cudna, wyd. Z. Celichowski, Kr. 1890 BPP; J. Krzyżanowski, Proza polska wczesnego Renesansu 1510-1550, W. 1954; Cały świat nie pomieściłby ksiąg. Staropolskie opowieści i przekazy apokryficzne, wyd. W.R. Rzepka, W. Wydra, wstęp M. Adamczyk, W.-P. 1996. Opracowania:!. Krzyżanowski, Romans polski wieku XVI, W. 1962 (wyd. 2); M. Adamczyk, Biblijno-apokryficzne narracje w literaturze staropolskiej do końca XVI wieku, P. 1980. Żywoty Jezusa i Marii: Tekst y: A. Bruckner, Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa, Kr. 1907 BPP; S. Vrtel-Wierczynski, Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa tzw. przemyskie. Podobizna rękopisu, W. 1952; Rozmyślanie przemyskie. Transliteracja, transkrypcja, podstawa łacińska, niemiecki przekład, wyd. F. Keller i W. Twardzik, t. l, Weiher-Freiburg 1998; B. Opeć, Żywot Pana Jezu Krysia, Kr. H. Wietor, 5 V 1522; Kr. F. Ungler i J. Sandecki-Malecki, nakładem J. Hallera (po 5 V) 1522; wg edycji Hallera: B. Opeć, Żywot Pana Jezu Kry sta, wyd. I. Polkowski, Kr. 1882. Opracowania: W. Smoleń, Rozmyślanie przemyskie jako źródło ikonograficzne kwatery Ofiarowania Maryi Ołtarza Mariackiego Wita Stwosza w Krakowie, P. L. 51 (1960); tenże, Ołtarz Mariacki Wita Stwosza w Krakowie na tie polskich źródeł literackich, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne", t. 5 (1962); T. Dobrzeniecki, Łacińskie źródla ..Rozmyślaniaprzemyskiego" (w:) Średniowiecze, t. 4, Wr. 1969; J. Kopeć, Męka Pańska w religijnej kulturze polskiego średniowiecza, W. 1975; T. Ulewicz, Wśród impresorów krakowskich doby renesansu, Kr. 1977; tenże, Opeć Baltazar (hasło w:) P. Sl. Biogr., t. 24 (1979); M. Adamczyk, Biblijno-apokryficzne narracje w literaturze staropolskiej do końca XVI wieku, P. 1980. Pasje: Teksty: Pasja polocka, Chrestomatia, s. 115-116; tzw. Fragment pasji (w:) A. Bruckner, Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, t. 3, Legendy i modlitewniki, W. 1904, s. 2-4; Rozmyślania dominikańskie, wyd. i oprać. K. Górski i W. Kuraszkiewicz, oprać, ikonograficzne Z. Rozanow, wst. komparatystyczny T. Dobrzeniecki, Wr. 1965 BPP; Sprawa chędoga o męce Pana Chrystusowej i Ewangelia Nikodema, wyd. S. Vrtel-Wierczynski, 812 P. 1933. Opracowania: J. Janów, Resztki biblioteki królowej Jadwigi?, „Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń PAU" 49 (1948), nr. 7; T. Dobrzeniecki, „Rozmyślania Dominikańskie". Próba charakterystyki, P. L. 55 (1964), z. 2; J. Kopeć, Męka Pańska w religijnej kulturze polskiego średniowiecza, W. 1975; M. Adamczyk, Biblijno-apokryficzne narracje w literaturze staropolskiej do końca XVI wieku, P. 1980; K. Górski, Znaczenie „Rozmyślań Dominikańskich" dla kultury polskiej przełomu XV i XVI wieku (w:) Pogranicza i konteksty. Inne utwory apokryficzne: Historia Trzech Króli, Chrestomatia, s. 148-153 (fragm. tekstu); H. Kowalewicz, Historia Trium Regum Jana z Hildesheimu (w:) Studia z dziejów geografii i kartografii, pod red. J. Babicza, Wr. 1973; J. Reczek, W. Twardzik, List Lentulusa w staropolskich przekladach, „Prace Filologiczne" 20 (1970). Kaznodziejstwo Teksty: Kazania gnieźnieńskie. Podobizna, transliteracja, transkrypcja, wyd. S. Vrtel--Wierczyński, P. 1953; L. Malinowski, Magistra Jana z Szamotuł, dekretów doktora Paterkiem zwanego, Kazania o Maryji Pannie Czystej z kodeksu toruńskiego, „Sprawozdania Komisji Językowej AU", l, 1880, s. 161-294; Kazania na dzień Wszech Świętych, Kazania augustiańskie, fragm. Kazań Paterka: Chrestomatia, s. 104-114. Opracowani a: Z. Stieber, O stylu „Kazań Gnieźnieńskich" (w tomie tegoż autora:) Świat językowy Słowian, W. 1974 (wyd. l, 1952); M. Karplukówna, Zagadnienie autorstwa tzw. Kazań Paterka, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego", „Prace Językoznawcze" 2 (1958); J. Wolny, Łaciński zbiór kazań Peregryna z Opola i ich związek z tzw. Kazaniami gnieźnieńskimi (w:) Średniowiecze, t. l, W. 1961; K. Pisarkowa, Tekst o tekście w kazaniach gnieźnieńskich (w:) Studia z polskiej składni historycznej, t. 2, Wr. 1978; S. Bylina, Kazania w Polsce średniowiecznej, „Kieleckie Studia Historyczne" 10 (1992). Zob. też literatura do: cz. II, Twórczość w języku łacińskim. Kaznodziejstwo; Twórczość w języku polskim, Kazania tzw. świętokrzyskie; cz. III, Twórczość w jeży ku łacińskim, Kazn odziej stwo i ex-empla. Hagiografia Teksty: Chrestomatia, s. 116-124, 343-345, 348-350 (fragmenty). - Opracowania: J. Krzyżanowski, Romans polski wieku XVI, W. 1962; E. Triller, Legenda aurea Jakuba de Voragine w rękopiśmiennych zbiorach Ossolińskich, „Roczniki Biblioteczne" 9 (1965). Zob. też literatura do: cz. I, Hagiografia; cz. II, Twórczość w języku łacińskim. Hagiografia. Modlitewniki Teksty: Chrestomatia, s. 33-51 (fragmenty). - Opracowani a: A. Bruckner, Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, t. 3, Legendy i modlitewniki, W. 1904; K. Górski, Od religijności do mistyki. Zarys dziejów życia wewnętrznego w Polsce, cz. I, 966-1795, Lublin 1962; J. Zathey, Fragment nieznanego modlitewnika staropolskiego z XIV wieku, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej" 15 (1964), nr 1-2; Z. Ameisenowa, Cztery polskie rękopisy iluminowane z lat 1524-1528 w zbiorach obcych, Kr. 1967; T. Borcz, Polskie modlitewniki XV i XVI stulecia, „Studia Pelplińskie" 1969; W. Wydra, W. R. Rzepka, Modlitewnik tzw. Ptaszyckiego (drugi), „Miscellanea Staropolskie", t.5 (1980), „Archiwum Literackie", t. 23; U. Borkowska, Chrześcijańskie modlitewniki w średniowieczu, Kw. H. 92 (1985), z. 3 (wyd. 1986). 813 Wskazówki bibliograficzne Proza świecka Teksty: R. Ganszyniec, Polskie listy miłosne dawnych czasów, Lwów 1929, s. 216-219; Chrestomatia, s. 221-224; Prozapolska wczesnego renesansu 1510-1550, oprać. J. Krzyżanowski, W. 1954. Opracowani a: W. Bruchnalski, Polskie listy miłosne, I, Listy miłosne średniowiecza polskiego, „Przewodnik Naukowy i Literacki" 1907; B. Merwin, Polskie listy miłosne od XV do XIX wieku, Lwów 1922; J. Krzyżanowski, Romans polski wieku XVI, W. 1962 (wyd. 2); T. Michałowska, Między poezją a wymową. Konwencje i tradycje staropolskiej prozy nowelis-tycznej, Wr. 1970; W. Wydra, W. R. Rzepka, Dwa średniowieczne polskie listy miłosne, „Studia Polonistyczne" 8 (1981); T. Michałowska, Romans, Nowela (hasła w:) Sł. Lit. Starop. TWÓRCZOŚĆ W JĘZYKU ŁACIŃSKIM Kontynuacje Pieśni kościelne: Z. Jachimecki, Muzyka na dworze króla Wladyslawa Jagielly 1424-1430, Rozpr. A.U.W.F. 54 (1916); Z opowiadań średniowiecznych, wyd. H. Kowalewicz, oprać, muzyczne Koronki M. Perz, W. 1974; H. Kowalewicz, Nieznana pieśń Ładyslawa z Gielniowa „Contra pestem" (w:) Ars historica. Prace z dziejów powszechnych i Polski, P. 1976; tenże, Ładyslawa z Gielniowa wierszowany traktat Taxate penitenitie, „Symbolae Philologorum Posnaniensium Graecae et Latinae" 4 (1979); tenże: Ładyslaw z Gielniowa: Ad Cantica Canticorum. Rymowana parafraza Pieśni nad Pieśniami (w:) Ze starych rękopisów, W. 1979; W. Wydra, Oracio de beata Birgitta -jeszcze jeden nieznany utwór Wladyslawa z Gielniowa, „Eos" 67 (1979), z. 1; S. Graciotti, Wloskie tradycje i synkretyzm kultur w polskiej „Koronce " z początku XVI wieku (w tomie tegoż autora:) Od renesansu do oświecenia, W. 1991, t. 1; W. Wydra, Władysław z Gielniowa. Z dziejów średniowiecznej poezji polskiej, P. 1992. Zob. też literatura do: cz. II, Twórczość wjęzyku łaciński m. Poezja kościelna; cz. III, Twórczość wjęzyku narodowym. Poezja kościelna. Poematy stanów e: Tekst y: De his malis ąuae aguntur in hoc mundo (w:) R. Ganszyniec, Polonolatina VI, P.L. 22/23 (1925/1926), s. 360-369; tłum. J. Sękowskiego: O występkach, które się panoszą na świecie (fragm.), Antologia, s. 270-272; De curie miseria (w:) R. Ganszyniec, Polonolatina VII, P.L. 24 (1927), z. 1/2, s. 87-93; tłum. J. Sękowskiego: O marnościach dworu..., Antologia, s. 269-270. Opracowani a: R. Ganszyniec, Polonolatina VI-VII,jv/.; J. A. Spież, Moralitety mistrza Mikołaja Olocha z Szamotuł (XV wiek). De hiis malis - De curie miseria, S. Źr. 13 (1968). Formy teatralne i dramatyczne:!. Lewański, Penetracje antyku do średniowiecznej kultury teatralnej (Na przykładzie losów komedii Pamphilus z XII wieku) (w:) Średniowiecze, t. l, Wr. 1961; W. Wydra, Teksty kolędowe z pierwszej polowy w. XVI zapisane w inkunabule bernardynów krakowskich. Czy „scenariusz" żakowskich igr Bożonarodzeniowych?, P. L. 69 (1978) z. 3; J. Lewański, Wykład o teatrze w krakowskiej akademii w 1451 roku (w:) Pogranicza i konteksty, Wr. 1989. Zob. też literatura przedmiotu do: cz. II, Twórczość w języku łacińskim. Początki życia teatralnego w Polsce. Wskazówki bibliograficzne 814 Poezja okolicznościowa Wiersze o Wiktorii grunwaldzkie j: C. Ochałówna, Bitwa Grunwaldzka w poezji polsko-lacińskiej XV wieku, „Małopolskie Studia Historyczne" 1960, z. 1/2 (tu teksty); tłum. niektórych utworów: Antologia, s. 205-207; J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; L. Szczerbicka-Ślęk, Grunwald w dawnej pieśni polskiej, "Prace Literackie", t. IX (1967). Stanisława Ciołka L a us Cracoviae: Tekst: „Cracovia civitas..." (w:) H. Kowalewicz, Twórczość liryczna Stanisława Ciołka, „Eos" 65 (1977); tłum. T. Sinki; Pochwała Krakowa, Antologia, s. 277-278. Opracowani a: E. Maleczyńska, Ciołek Stanisław (hasło w:) P. Sl. Biogr., t. 4 (1938); R. Ganszyniec, Liryka Stanisława Ciołka, R. Hist. 23 (1957); M. Szczepańska, Muzyczne opracowania tekstów Stanisława Ciołka, jw.; J. Nowak--Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; M. Koczerska, „Spominki o Ciołkach". Z dziejów ideologii możnowladczej w XV w. (w:) Cultus et cognitio, W. 1976; H. Kowalewicz, Twórczość liryczna Stanisława Ciołka, jw. (tu teksty); tenże, Poezja polsko-lacińska XV wieku (w:) Sztuka i ideologia, W. 1978. Genethliaca dworskie: Teksty: „Nitor indite claredinis..." oraz „Hystoriographi arcie..." (w:) R. Ganszyniec, Liryka Stanisława Ciołka, R. Hist. 23 (1957), s. 166-169 (tu także tłum. R. Ganszyńca na j. polski). - Opracowania: R. Ganszyniec, Liryka Stanisława Ciołka, jw.; H. Kowalewicz, Poezja polsko-lacińska XV wieku (w:) Sztuka i ideologia, W. 1978 (badacz przysądza autorstwo Marcinowi ze Słupcy); K. Weyssenhoff-Brożkowa, Marcin ze Słupcy - poeta polskiego prerenesansu, „Eos" 63 (1975). Funeralia: Teksty: J. Długosz, Anna/es, ks. X-XII (1399, 1428, 1431, 1433, 1461); tłum. Roczniki (zob. literatura do: Twórczość Jana Długosza); A. Briickner, Średniowieczna poezja łacińska w Polsce, Kr. 1892, s. 23-28, 32-33; Epitaphium Zavissi Nigri et Hedvigis, Wladislai Jagellonis filiae, ed. K. Weyssenhoff, W. 1961. Opracowania: J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; S. Zabłocki, Polsko-lacińskie epicedium renesansowe na tle europejskim, Wr. 1968; K. Weyssenhoff-Brożkowa, Marcin ze Słupcy - poeta polskiego prerenesansu, „Eos" 63 (1975). Wiersze o klęsce warneńskiej: Teksty: Ego Wladislaus... (w:) A. F. Grabski, Wiersze o klęsce warneńskiej. Z dziejów okolicznościowej poezji politycznej w Polsce XV w., „Prace Polonistyczne" 23 (1967), Aneks, s. 52-54; tłum. Z. Kubiaka, Antologia, s. 211-212; Plangite me celi..., tekst łac. (w:) R. Foerster, Wladislaus Jagello II..., Vratislaviae 1871, Appendix III, s. 83-86; (A. F. Grabski podważa polskość genezy utworu), tłum. Z. Kubiaka, Antologia, s. 207-210; Modlitewnik Wladyslawa Warneńczyka, z uwzględnieniem zapisków J. Korzeniowskiego, oprać. L. Bernacki, R. Ganszyniec, W. Podlacha, Lwów 1928. Opracowania: J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; A. F. Grabski, Wiersze o klęsce warneńskiej, jw.; S. Zabłocki, Polsko-lacińskie epicedium renesansowe na tle europejskim, jw. Wiersz na śmierć Andrzeja Odrowąża: Tekst: „O funesta dies..." (w:) R. Ganszyniec, Polonolatina IX, P. L. 24 (1927), s. 102-104, tłum. W. Barbasza tamże, s. 103-105 oraz (w:) Antologia, s. 237-239. Opracowania: A. Prochaska, Konfederacya lwowska 1464 roku, Kw. H. 1892; J. Nowak-Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; S. Zabłocki, Polsko-lacińskie epicedium renesansowe na tle europejskim, jw. Okolicznościowa twórczość łacińska Władysława z Gielniowa: W. Wydra, Z pogranicza poezji, historii i mnemotechniki (wierszowane katalogi papieży, cesarzy i królów polskich w „Kodeksie Kuropatnickiego") (w:) Pogranicza i konteksty, 1989; tenże, Wladyslaw z Gielniowa. Z dziejów średniowiecznej poezji polskiej, P. 1992 (tu teksty i oprać.). Nowe tendencje w poezji: Tekst y: Thomas, loannes, Gorias (w:) M. Koczerska, Piętnastowieczne biografie Zbigniewa Oleśnickiego, S. Źr. 24 (1979), s. 64-78, tłum. J. Sękowskiego, Antologia, s. 299-310. - M. Kotwic, Sbigneis (w:) R. Ganszyniec, Sbigneis Wskazówki bibliograficzne Mikołaja Kotwiczą, P. L. 48 (1957), z. l, s. 127-130 (tekst lać. i tłum. na j. polski). Opracowania: L. Piotrowicz, Dyalog o Zbigniewie Oleśnickim, „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce", 2 (1882); R. Ganszyniec, Sbigneis Mikołaja Kotwiczą, jw.; J. Nowak-Dhiżewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średniowiecze, W. 1963; S. Zabłocki, Polsko-iacińskie epicedium renesansowe na tle europejskim, Wr. 1968; tenże, Od prerenesansu do Oświecenia, W. 1976; M. Koczerska, Piętnastowieczne biografie Zbigniewa Oleśnickiego, jw. Poezja żakowska Teksty (w:) H. Kowalewicz, Średniowieczna poezja polskich żaków, P.L. 64 (1973), z. l, s. 207-216; tenże, Średniowieczne zabytki poezji waganckiej: Quo miser exul oraz Heu, qui quondam claruit, P.L. 67 (1976), z. 4, s. 195-198; tłum. niektórych utworów Z. Kubiaka: Antologia, s. 282-284, 331-336; Epistola ad dominicellam (w:) R. Ganszyniec, Listy milosne dawnych czasów, Lwów 1925, s. 60-65 (tekst łac. i tłum. polskie R. Ganszyńca). Opracowania: R. Ganszyniec, Listy miłosne dawnych czasów, jw.; H. Kowalewicz, Średniowieczna poezja polskich żaków, jw.; tenże, Średniowieczne zabytki poezji waganckiej, jw. Kaznodziejstwo i exempla Teksty: Stanisław ze Skarbimierza, Sermones super „Gloria in Excelsis", wyd. R.M. Zawadzki, W. 1978; tenże, Sermones sapientiales, cz. 1-3, wyd. B. Chmielowska, W. 1979; tłum. fragm. w: Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku, oprać. J. Domański, W. 1978, s. 83-97. Opracowania: A. Briickner, Kazania średniowieczne, Kr. 1895; tenże, Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, t. l, Kazania i pieśni, W. 1902; S. Bylina, Wplywy Konrada Waldhausena na ziemiach polskich w drugiej połowie XIV i pierwszej połowie XV wieku, Wr. 1966; J. Wolny, Uwagi o kaznodziejstwie dominikańskim w Polsce średniowiecznej (w:) Studia nad historią dominikanów w Polsce, pod red. J. Kłoczowskiego, t. l, W. 1975; R.M. Zawadzki, Spuścizna pisarska Stanisława ze Skarbimierza, Kr. 1979; E. Belcarzowa, Glosy polskie w łacińskich kazaniach średniowiecznych, Wr. 1981; M. T. Zahajkiewicz, Średniowieczne kaznodziejstwo maryjne na Jasnej Górze, „Studia Claromontana" l (1981); S. Bylina, Kazania w Polsce średniowiecznej, „Kieleckie Studia Historyczne", 10 (1992); tenże, Spowiedź jako instrument katechezy i nauki współżycia spolecznego w Polsce późnego średniowiecza (w:) Społeczeństwo Polski średniowiecznej, pod red. S. K. Kuczyńskiego, t.5, W. 1992 - Opracowania dotyczące exemplow: J. Th. Welter, L'Exemplum dans la litterature religieuse et didactique du Moyen Age, Paris 1927; B. Geremek, Exemplum i przekaz kultury (w:) Kultura elitarna i kultura masowa w Polsce późnego średniowiecza, pod red. B. Geremka, Wr. 1978; C. Bremond, J. Le Goff, J.-C. Schmitt, L'Exemplum, Brepols, 1982 (tu obfita literatura przedmiotu); T. Szóstek, Exempla w kazaniach de tempore Jakuba z Paradyża i Mikolaja z Słonia, Wr. 1983 (maszynopis); taż, Obraz świata w exemplach średniowiecznych (w:) Pogranicza i konteksty, Wr. 1989; A. Guriewicz, Kultura i spoleczeństwo średniowiecznej Europy. Exempla XIII wieku, przeł. Z. Dobrzyniecki, W. 1997; T. Szóstek, Exemplum w polskim średniowieczu, W. 1997. Zob. też literatura przedmiotu do: cz. II, Twórczość w języku łacińskim, Kaznodziejstwo; Twórczość w języku polskim, Kazania tzw. świętokrzyskie; cz. III, Twórczość w języku narodowym, 816 Kaznodziejstwo. Wskazówki bibliograficzne Mowy i listy Teksty: Stanisław ze Skarbimierza, Recommendatio Universitatis de novo fundatae, wyd. J. Domański, „Mediaevalia Philosophica Polonorum" 24 (1979); tłum. M. Wiszniewskiego poprawione: Pochwala uniwersytetu na nowo ufundowanego (w:) Filozofia i myśl społeczna XIII-XV w., oprać. J. Domański, W. 1978; Stanisław ze Skarbimierza, De bellis iustis (w:) L. Ehrlich, Polski wykład prawa wojny XV wieku, W. 1955 (tekst łac. i tłum. poi.); Stanisław ze Skarbimierza, Sermo ad clerum (w:) Z. Kozłowska-Budkowa, Stanislawa ze Skarbimierza mowa o zlych studentach, B.B.Jag. 15 (1963), z. 1/2, s. 15-21; Stanisław ze Skarbimierza, Mowy wybrane o mądrości, oprać. M. Korolko, Kr. 1997; loannis de Ludziska Orationes, edidit H. S. Bojarski, Wr. 1971; Jan z Ludziska, Mowa pochwalna na cześć filozofii, tłum. M. Cytowskiej (w:) Filozofia i myśl społeczna XIII-XV w., jw.; Jan z Ludziska, Mowa o pochwale sztuki mówniczej; tenże, Mowa na przyjęcie Kazimierza Jagiellończyka..., tłum. B. Nadolski (w:) Wybór mów staropolskich, wybr. i oprać. B. Nadolski, Wr. 1961 BN I 175; inne teksty w tłum. na język polski (w:) Filozofia i myśl społeczna XIII-XV w., j w. - B. Ulanowski, Libri formularum saeculi XV (w:) Starodawne Prawa Polskiego Pomniki, 10 (1888), cz. 1; Formularz Jerzego, pisarza grodzkiego krakowskiego, wyd. K. Górski, Toruń 1950; fragmenty w tłum. J. Ciechanowicza, Antologia, s. 173-180. Opracowania: T. Tyć, Z dziejów kultury w Polsce średniowiecznej, P. 1924; R. Ganszyniec, Polskie listy milosne dawnych czasów, Lwów 1925; L. Winniczuk, Epistolografia. Łacińskie podręczniki epistolograficzne w Polsce XV-XVI wieku, W. 1953; L. Ehrlich, Paweł Wlodkowic i Stanisław ze Skarbimierza, W. 1954; M. Kowalczyk, Mowy uniwersyteckie Bartłomieja z Jasła, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej" 15 (1963), z. 1/2; taż, Odnowienie Uniwersytetu krakowskiego w świetle mów Bartłomieja z Jasia, „Małopolskie Studia Historyczne" 6 (1963), z. 3/4, wyd. 1964; Z. Kozłowska-Budkowa, Stanislawa ze Skarbimierza mowa o złych studentach, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej" 15 (1963) z. 1/2 (tu tekst); M. Kowalczyk, Bartłomiej z Jasia, „Materiały i Studia Zakładu Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej", t. 5, Wr. 1965; taż, Krakowskie mowy uniwersyteckie z pierwszej polowy XV w., Wr. 1970; H.S. Bojarski, Jan z Ludziska i przypisywane mu mowy uniwersyteckie, „Studia Mediewistyczne" 14 (1973); J. Domański, Początki humanizmu, Wr. 1982; M. Markowski, Tendencje rozwojowe piętnastowiecznej retoryki krakowskiej (w:) Retoryka w XV stuleciu, pod red. M. Frankowskiej--Terleckiej, Wr. 1988; J. Domański, Z. Ogonowski, L. Szczucki, Zarys dziejów filozofii w Polsce. Wieki XIII-XVII, red. naukowa Z. Ogonowski, W. 1989 (tu: J. Domański, Wieki XIII-XV). Proza traktatowa i publicystyczna Teksty: Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku, wybr. i oprać. J. Domański, W. 1978; Witelo, Peri optikes, wyd. F. Risner, New York-London 1972 (facsimile wyd. z r. 1535); tenże, De causa primaria paenitentiae (w:) J. Burchardt, List Witelona do Ludwika w Lwówku Śląskim, Wr. 1979; Skrót traktatu: „O najważniejszej przyczynie pokuty i o naturze demonów" tłum. T. Włodarczyk (w:) Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku; jw.; Matthei de Cracovia Rationale operum divinorum (Theodicea), edidit V. Rubczyński, Kr. 1930; Mateusz z Krakowa, De praxi Romanae curiae, wyd. W. Seńko, Wr. 1969; tenże, O praktykach kurii rzymskiej oraz 2 kazania synodalne o naprawie obyczajów kleru, tłum. i oprać. W. Seńko, W. 1970; tenże, Opuscula theologica dotyczące spowiedzi i komunii, oprać. W. Seńko i A. L. Szafrański, W. 1974; Jakub z Paradyża, Tractatus de contractibus, wyd. D. A. Kuś, W. 1974; tenże, Opuscula inedita, wyd. S. A. Porębski, W. 1978; Paweł Włodkowic, Pisma wybrane, wyd. L. Ehrlich, t. 1-3, W. 1968-1969 (tu tekst łac., poi. i ang.). Opracowania: J. Fijałek, Mistrz Jakub z Paradyża i Uniwersytet Krakowski w okresie soboru bazylejskiego, t. 1-2, Kr. 1900; T. Brzostowski, Paweł Wlodkowic, W. 1954; 817 Wskazówki bibliograficzne J. Krzyżaniakowa, Mateusz z Krakowa. Działalność w Pradze w latach 1355-1394, R. Hist. 30 (1963); A.L. Szafrański, Mateusz z Krakowa. Wstęp do badań nad życiem i twórczością, „Materiały i Studia Zakładu Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej" 8 (1967); Historia nauki polskiej, pod red. B. Suchodolskiego, t. l, P. Czartoryski, Średniowiecze, P. Rybicki, Odrodzenie, Wr. 1970; J. Baszkiewicz, Myśl polityczna wieków średnich, W. 1970; J. Burchardt, Witelo - pierwszy polski przyrodnik, matematyk i filozof (XIII w.), „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki" (1975), nr 1; Z. Kałuża, Eklezjologia Mateusza z Krakowa, „Studia Mediewistyczne" 18 (1977), z. 1; Witelo - matematyk, fizyk, filozof, pod red. J. Trzynadlowskiego, Wr. 1979; Z. Kałuża, Metateologia Mateusza z Krakowa, „Studia Mediewistyczne" 20 (1980), z. 1; J. Domański, Początki humanizmu, Wr. 1982; M. Włodarski, Ars moriendi w literaturze polskiej XV i XVI wieku, Kr. 1987; J. Domański, Z. Ogonowski, L. Szczucki, Zarys dziejów filozofii w Polsce. Wieki XIII-XVII, red. naukowa Z. Ogonowski, W. 1989 (tu: J. Domański, Wieki XIII-XV); J. Starnawski, Dwie glosy do dziejów inkunabulistyki polskiej (w:) Pogranicza i konteksty. Twórczość Jana Długosza Teksty: Opera omnia, t. l, wyd. I. Polkowski i Ż. Pauli, Kr. 1887, t. 2-14, wyd. A. Przezdziecki, Kr. 1878-1887; Annales seu Cronicae incliti Regni Poloniae, red. J. Dąbrowski, K. Pieradzka, J. Garbacik, t. 1-6, W. 1964-1985; Roczniki czyli Kroniki stawnego Królestwa Polskiego, red. J. Dąbrowski i K. Pieradzka, tłum. zbiór., od t. 2 - J. Mrukówna, t. 1-8 (ks. 11), W. 1962-1985; Jan Długosz, Banderia Prutenorum, wyd. K. Górski, W. 1958; Insignia seu Clenodia Regni Poloniae, wyd. M. Friedberg, „Roczniki Polskiego Towarzystwa Heraldycznego" 10 (1930). Opracowania: M. Koczerska, Mentalność Jana Dlugosza w świetle jego twórczości, S. Źr. 15 (1971); J. Mrukówna, Jan Dlugosz. Życie i twórczość, Kr. 1972; I. Zarębski, Chorografia Regni Poloniae Jana Dlugosza a Giovanni Boccaccio, S. Źr. 18 (1974); W. Szelińska, Chorografia Regni Poloniae Jana Dlugosza, Kr. 1980; Dlugossiana. Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Dlugosza, pod red. S. Gawędy, cz. l Kr. 1980, cz. 2 Kr. 1985; G. Labuda, Miejsce Banderia Prutenorum w twórczości historiograficznej Jana Dlugosza, S. Źr. 25 (1981); Jan Długosz. W pięćsetną rocznicę śmierci, Olsztyn 1983; S. Gawlas, Świadomość narodowa Jana Dlugosza, S. Źr. 27 (1983); G. Labuda, Zaginiona kronika z pierwszej polowy XIII wieku w Rocznikach Królestwa Polskiego Jana Dlugosza. Próba rekonstrukcji, P. 1983; E. Potkowski, Fikcja i historia u Dlugosza, „Przegląd Humanistyczny" 12 (1987). O Janie z Dąbrówki: M. Zwiercan, Komentarz Jana z Dąbrówki do Kroniki mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem, Wr. 1969; J. B. Korolec, Problem cnót moralnych w Komentarzu Jana z Dąbrówki do Kroniki mistrza Wincentego (w:) Literatura i kultura. INDEKS OSÓB I UTWORÓW Zakres indeksu: indeks podaje we wspólnym układzie alfabetycznym: a) osoby wymienione w tekście autorskim i Wskazówkach bibliograficznych', b) tytuły (zarówno autorskie, jak anonimowe, zbiorowe i niepewnego autorstwa) poszczególnych utworów; c) osoby (i tytuły) wzmiankowane jedynie w sposób aluzyjny, jeśli tylko udało się je ustalić (również osoby historyczne występujące w tytułach utworów i cytowanych tekstach). Zasięg indeksu: indeks obejmuje swym zasięgiem wyłącznie tekst autorski i Wskazówki bibliograficzne. Nie wchodzą więc do indeksu osoby (i tytuły) z noty Od autora, podpisów pod ilustracjami oraz Spisu ilustracji. Indeks ma charakter selektywny. Zrezygnowano zatem (wyłącznie ze względu na ograniczoną objętość) z wymieniania: 1) w zakresie tytułów: a) rękopiśmiennych kodeksów, mających wyłącznie oznaczenia biblioteczne (te są zresztą podawane w tekście); b) bardzo drobnych tekstów wspominanych w książce marginalnie i opisowo - bez żadnych wyróżników tytułowych; c) utworów niektórych autorów, jeśli w tekście pada tylko samo nazwisko autora, a z kontekstu zupełnie nie da się wywnioskować, o jaki utwór chodzi; 2) w zakresie osób: a) osób o marginalnym znaczeniu, często anonimowych, zwykle wzmiankowanych tylko opisowo; b) marginalnych osób występujących w cytatach z utworów średniowiecznych (i znanych tylko stamtąd), których historyczność czy fikcyjność jest dotąd nie do ustalenia przez naukę. Charakter omawianej epoki powoduje szczególną trudność w określaniu stosunkowo poprawnej i ustalonej wersji zapisu wielu tytułów, a zwłaszcza ich wzajemnych relacji i filiacji. Trudność ta - ujawniająca się niejednokrotnie w tekście książki - potęguje się wobec konieczności zwięzłego zapisu indeksowego. Zachodzą też bardzo płynne stosunki między pojęciami: autor, tłumacz, twórca przeróbek czy parafrazator, nie pozwalające na ścisłe, a zarazem skrótowe określenie tych relacji. Szczególnie skomplikowana jest kwestia tytułów. Jak powszechnie wiadomo, w omawianej epoce tylko bardzo niewielką liczbę dzieł znamy z tzw. kanonicznych (tzn. nadanych przez autorów) tytułów. Ogromna większość utworów (przeważnie anonimowych) znana jest pod incipitami, zwyczajowo już traktowanymi jako zastępcze „tytuły" (także w pracach naukowych). Bardzo liczne są też tytuły umowne, tradycyjne (nieraz pochodzące z różnych epok, nadawane przez rozmaitych odkrywców czy wydawców), także pojawiające się w różnych wariantowych wersjach. Takie umowne tytuły zyskały sobie z czasem powszechną popularność i nabrały (nawet w pracach naukowych) charakteru „kanonicznego". Określenie stosunku tych trzech - równolegle występujących - form tytułowych sprawiało przy zapisie indeksowym szczególne trudności. Właściwie należałoby tu dawać wzajemne odsyłacze do wszystkich tych trzech elementów: tytułu, incipitu i tzw. tytułu umownego. Ze względu na wielką objętość indeksu trzeba było z tego poniekąd zrezygnować, przy czym hasłem głównym, do którego odsyłano, jest wersja najpowszechniej znana (może to być więc nieraz zarówno incipit, jak tytuł czy tzw. tytuł umowny). Incipity (w funkcji tytułu) odróżniano zawsze od innych form tytułowych: cudzysłowami i wielokropkiem. Podobne trudności zachodzą w kwestii identyfikacji autorów w tej epoce. Wiele utworów ma autorstwo tzw. przypisywane czy niepewne (i to różnego stopnia). Kwestia, czy dany utwór 819 Indeks osób i utworów należy sytuować pod jego autorem, czy jako hasło samodzielne, jest głównie wynikiem ustaleń Autorki książki, a niekiedy też arbitralną decyzją autora indeksu. We wszystkich wypadkach wątpliwych stosowano odsyłacze. Następną, niezmiernie skomplikowaną w zapisie indeksowym, sprawą jest ustalenie stosunku między utworami obcojęzycznymi (pierwowzorami) a analogicznymi w języku polskim (dochodzi tu zresztą czwarty wariant formy tytułowej - obcy tytuł oryginalny). Nie trzeba chyba wyjaśniać, że przekład współczesny i „przekład" w epoce tak odległej jak średniowiecze to pojęcia niewspółmierne i nieprzystawalne znaczeniowo. Zgodnie wiec z rzeczywistością, właściwościami epoki i intencjami Autorki książki przyjęto ogólnie, że każdy utwór w języku polskim jest utworem oryginalnym (wg kryteriów współczesnych), niezależnie od jakichkolwiek obcych pierwowzorów, i tak go traktowano. W konsekwencji tego i autor utworu (tłumacz, parafrazator itp.) jest twórcą dzieła oryginalnego (samoistnego). Stosowane często określenia: przekład, przeróbka, parafraza są w indeksie tylko skrótowymi umownymi sygnałami. Tytuły oryginałów utworów obcych (zazwyczaj łacińskie) dawano w indeksie zawsze na pierwszym miejscu (w nawiasach zaś tłumaczenia polskie). Wyjątek stanowią apokryfy i utwory apokryficzne Starego i Nowego Testamentu, których często i języka, i ustalonej wersji nauka nie potrafiła dotąd definitywnie ustalić (stwierdzenia i sugestie naukowe są tu nieraz rozbieżne, niepewne lub sprzeczne). Te tytuły podawano tylko po polsku, z zaznaczeniem: apokryf Starego lub Nowego Testamentu. Pewną też grupę utworów (w różnych językach), których tytułu nie udało się odnaleźć, podano w postaci opisowej. Utwory autorskie podawano pod nazwiskiem (imieniem) autora, zwykle w porządku alfabetycznym. Wyjątek stanowią te utwory, przy których Autorka książki omawia szczegółowo i obszernie również ich poszczególne wewnętrzne elementy (np. księgi, części, rozdziały itp.). Wówczas podaje się je zgodnie z następstwem kompozycyjnym dzieła, zwykle z zaznaczeniem: zawartość utworu. Istnieje pewna grupa haseł tzw. zbiorczych, np. Biblia (z poszczególnymi księgami), modlitwy codzienne, Msza święta (i jej części), a także kilka haseł typu gatunkowego. W tym wypadku (ze względu na objętość indeksu) nie podawano już osobno poszczególnych utworów, lokując je tylko w haśle zbioru. Zachodzi też pewna trudność (jako następstwo charakteru omawianej epoki) w podawaniu „mian" osób znanych tylko z imienia, ewentualnie z przydomka, przezwiska, pełnionej godności itp. Osoby jednoimienne (o takim samym imieniu, a jest ich tu nieraz b. dużo) starano się identyfikować stosując tzw. kwalifikatory, nieraz rozbudowane, oparte na ustaleniach tekstu autorskiego. Osoby znane tylko z imienia i miejscowości (urodzenia, pobytu itp., np. Biernat z Lublina) sytuowano zawsze pod imieniem, nie zaś pod ową miejscowością. Porządek osób o jednakowym imieniu jest następujący: jednoimienni władcy (panujący) danego kraju (chronologicznie wg następstwa panowania), dalej członkowie rodzin monarszych, ale niepanujący, dalej papieże (wg chronologii pontyfikatu), następnie wszyscy inni z odpowiednimi kwalifikatorami. Zgodnie z sugestiami Autorki książki do osób włączono też postaci wymienione w Biblii, abstrahując zupełnie od kwestii ich historyczności czy fikcyjności. Dodać trzeba na koniec, że przy zapisie tytułów utworów polskich i łacińskich trzymano się ściśle ortografii i grafii formy przyjętej w tekście przez Autorkę książki. Wyróżnienia. Tłustym drukiem wyróżniono strony, na których znajdują się obszerne omówienia i analizy poświęcone autorom polskim omawianej epoki (tzn. zaliczanym do literatury polskiej) oraz ich utworom. Dotyczy to także niektórych szczegółowo omawianych wewnętrznych części danego dzieła (np. Kronika Galia Anonima, Kronika polska Wincentego Kadłubka itp.). 820 Hasła zbiorowe typu gatunkowego wyróżniono tłustym drukiem antykwą (pismem prostym). Indeks osób i utworów Aaron, brat Mojżesza, arcykapłan izraelski (bibl.) 179 Abgarowicz Kazimierz 56, 57,60, 61, 80, 84,85, 88,130, 132,150,169,191, 796, 798, 799, 802 Abelard Pierre (Petrus Abelardus) 24, 217 Abraham, patriarcha izraelski (bibl.) 585, 587, 720 Abraham Władysław 792 Abramowicz Zofia 144 Abramowska (-Kułtuniakowa) Janina 804 Achard, fr. cysters z Clairvaux 99, 100 „Ach, królu wieliki nasz...", incip. wierszowanej legendy o św. Aleksym (zapis tytułu z ok. r. 1454 Vita Sancti Allexy rikmice) zob. tzw. Legenda o św. Aleksym „Ach, milość, coś mi uczynila...", incip. anonim, wiersza miłosnego 565 „Ach, mily Boże, toć boli...", incip. anonim, czterowiersza miłosnego 565 „Ach! Mój smętku, ma żałości..." (inc.) zob. Skarga umierającego (pieśń) „Ach przyesslavna matko boży...", anonim, pieśń czeska, część, podstawa poi. pieśni „Nas wszech nadziejo przemila..." (zob.) 378 Acta Martyrum (Akta Męczenników) 475 Acta Pilati zob. Gęsta Pilati, zob. też tzw. Cykl Pilota Acta Sanctorum (Akta Świętych) 474, 485, 487, 492, 495, 634 Adalbert św. zob. Wojciech św. „Adalbertus, presul gratus..." (inc.) zob. De S. Adalberto Adalbertus Samaritanus 27 Adam, pierwszy człowiek (bibl.) 275, 291, 559, 584, 594, 596, 597 Adam od Świętego Wiktora (St. Victor) 225, 690 „Laudes crucis attolamus..." („Wznieśmy pochwaly krzyża...") 225 „Qui procedis ab utroque..." („Ty, który pochodzisz od obu...") 225 „Adamie, ty boży kmieciu..." (inc.) zob. Bogurodzica (cz. II) Adamczyk Maria 796, 812, 813 „Ad celebres rex celice laudes..." („Chwalmy króla niebieskiego..."), łac. sekwencja wpisana przez Matyldę do Liber officiorum ofiarowanej Mieszkowi II 228 „Ad hone novellam dux fert sua dona capel-lam..." („Do tej nowej kaplicy książę niesie swe dary..."), epigraf na tympanonie kościoła w Bytomiu, fundowanego przez ks. Bolesława Kędzierzawego i Jaksę, zięcia Piotra Włostowica 71 Admonitio generalis (Ogólne napomnienie), anonim, dokument kość. 199 Adon, siedemnastowieczny anonim, przekład Adom G. Mariniego 809 „Ad regias agni dopes..." („Przy królewskiej uczcie baranka..."), łac. pierwowzór poi. pieśni pt. Hymnu o wesolym zmartwe wstaniu Pana Jezusowym (zob.) 417 „Advenisti..." („Przybyleś..."), łac. pieśń 754 Aegidius św. zob. Idzi św. Aeneas Sylvius zob. Pius II, papież „Ad festa regis incliti..." („Na wielkiego króla festę..."), anonim, łac. piosenka żakowska 732 tzw. Agenda „sporządzona" przez Mikołaja Trąbę (zapis wg informacji H. Juszyńs-kiego) 347 Agenda latino et vulgari sermone polonica videlicet et alemanico illuminata (Agenda objaśniona językiem lacińskim i polskim oraz niemieckim) 647 Agenda poznańska z r. 1533 670 Agnieszka, żona Władysława Wygnańca, córka Leopolda III margrabiego Austrii 145-149 Agnieszka (Agnes) św. męczenniczka, Rzy-mianka 475, 625 „Agonista Christi fortis..." („Mocna bojow-niczko Chrystusa..."), łac. sekwencja o św. Dorocie 475 Aigrain Renę 797, 803 Aischylos 804 „A jacy to źli ludzie mieszczanie krakowianie..." (inc.) zob. Pieśń o zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego Akathistos hymnos (Hymn śpiewany na stojąco), aut. przypis. Romanosowi Melodosowi (zob.) 606 Alan (Alain) de Lilie (Alanus ab Insulis) 23, 201, 614, 673, 790 Summa de arte praedicandi (Summa o sztuce kaznodziejskiej) 201 821 Indeks osób i utworów Albert, wójt krakowski 258-260, 262, 711, 781, 804 Albert Wielki (Albertus Magnus, właśc. Albert von Bollstadt) 21, 602, 630 De laude beatae Mariae Virginia (O chwale blogoslawionej Marii Dziewicy) 602, 630 Alberti Leon Battista 15 Alberyk z Monte Cassino (Albericus Cas-sinensis), wł. benedyktyn 27 Albocastro Mikołaj de, polski duchowny 716 Aleksander Wielki Macedoński, król Macedonii 105, 110, 122,650 Aleksander Jagiellończyk, król polski, syn Kazimierza Jagiellończyka 706, 769 Aleksander (z rodu Piastów Mazowieckich; nie panował), kardynał, właściciel rękopisu zawierającego tzw. Wokabularz trydencki (zob.) 331-332, 807 Aleksander III, papież (Rolando Bandinelli) 72, 136 Aleksander IV, papież (Rinaldo Conti, hr. Segni), poprz. kardynał, biskup Ostii 171, 177 Aleksander z Hales, ang. franciszkanin, scholastyk 21, 464 Aleksander z Malonne, biskup płocki, brat Waltera biskupa wrocławskiego 46, 49 Aleksander de Villa Dei (tzn. z Villedieu) 323 Doctrinale 323 Aleksy św. (bohater wielu utworów), postać fikcyjna (nie mająca historycznego odpowiednika) 72, 336, 470, 476, 484-496, 528, 634-635, 648, 784, 809-810 Alexius, anonim, niem. redakcja legendy o św. Aleksym 487 Alfarabi (al-Farabi abu Nasr Muhammad ibn Muhammad) 21 Alia prosa de nativitate in wlgari (Inna proza o Narodzinach po polsku), łaciński zapis z epoki tytułu polskiej sekwencji „Dziękujmy wszyćcy..." (zob.) 357 Alias in wlgari (Inna po polsku), łac. nagłówek z epoki polskiego przekładu urywka łac. apokryfu Wyrok Pilota (inc. „Hum Ihe-zum...") 593 Alkibiades, wódz ateński 133 822 Alkuin (Alcuinus) 28, 35 Alle - Dei filius zob. Triumphal Dei filius (inna wersja tyt.) „Alma per eius merita..." („Blogoslawiona przez jego zasługi..."), łac. hymn, także część łac. oficjum „Dies adest Celebris..." Wincentego z Kielczy (zob.) 234 Almanach (kalendarz) na r. 1474 (wyd. 1473?) 326 Alphabetum de mails sacerdotibus (Utwór abe-cadlowy o występkach kapłanów), anonim, wiersz, satyra stanowa 254 Altercatio Divinitatis et Humanitatis (Spór Boskości i Człowieczeństwa), anonim, łac. dialog 139 Amandus (imię zakonne) zob. Suso Heinrich Ambroży św. (Ambrosius Aurelius), biskup Mediolanu, Ojciec Kościoła 19, 73, 215-217, 497, 682 „Aeterne rerum conditor..." („Wieczysty Stwórco wszechrzeczy..."), hymn 215-216 Liber de bono mortis (Księga o dobru śmierci) 497 Ambroży z Moraw (pseudonim?), autor łac. (fikcyjnego) listu z r. 1445 - o bitwie warneńskiej 702 Ambroży z Ujścia, później mansjonarz w Woj-niczu 558 Ameisenowa Zofia 813 Amileusz, kanonik, kierownik krak. szkoły katedr., nauczyciel Wincentego Kadłubka 130 Amiot F. 812 Andegawenowie (węgierscy), ród pochodź, francuskiego panujący na Węgrzech i w Polsce 194, 197, 295 Andegaweńczyk zob. Ludwik Węgierski, król Węgier i Polski Andrzej Apostoł św. 73, 201 Andrzej Grzymała, rektor Un. Krak. 703 Andrzej z Jaszowca, kapelan królowej Zofii 569, 747 Andrzej Łaskarz z Gosławic, biskup pozn. 693, 757-758, 762, 764 Oratio ad Sigismundum imperatorem ... de pace et unione Ecclesiae (Mowa do cesarza Zygmunta ... o pokoju i jedności Kościoła) 757-758 Oratio paraenetica ...de humanitate Papam decente (Mowa pouczająca ... o skromności przystającej papieżowi) 757-758 Indeks osób i utworów Andrzej ze Słupi, pleban w Słupi, nast. opat kl. świętokrz. 348-349 Andrzej z Wiślicy, biskup Schwerina 194 „Angelus ad Virginem missus..." („Aniol do Dziewicy posiany..."}, anonim, pieśń 662 „Angelus pastoribus dixit vigilantibus..." (łaciński tytuł nadany w Kancjonale kórnickim poi. pieśni) zob. „Anjolpasterzom mówił..." „Anjeli słodko śpiewali...", anonim, pieśń 413 „Anjeli słodko śpiewali, gdy do nieba prowadzili..." (w Kancjonale puławskim nadany łac. tytuł: Cancio de Ascensione), anonim, pieśń (tekst odmienny niż poprzednia pieśń) 446-448 „Anjelski chlebie, powitaj...", anonim, pieśń 413 „Anjol pasterzom mówił..." (w Kancjonale kórnickim nadany łac. tytuł: „Angelus pastoribus dixit vigilantibus..."), anonim, kolęda polska 440-441 Anna św., żona św. Joachima, matka NMP 375, 386, 387, 390, 401, 403, 407, 417, 432, 471, 629, 636, 637 Anna, żona lewity Elkana, matka izraelskiego sędziego, Samuela (bibl.) 576 Anna (z Radziwiłłów), księżna (władczyni) mazowiecka, regentka 383 Anna Cylejska (córka Wilhelma, hr. Cilly), królowa polska, druga żona Władysława Jagiełły, matka królewny Jadwigi, adresatka (wraz z córką) epitafium inc. „Virginum o iubar..." 692 „Anna święta i nabożna...", anonim, pieśń, aut. przypis. Mikołajowi z Sokolnik (zob.) 386 Annales Polonorum Historiae (Roczne dzieje Polaków) [tekst zaginiony] 190 Annales Silesiaci Compilati (Roczniki śląskie kompilowane) 265 Annalia vetusle gentis Polonorum vel Kronice zob. tzw. Kronika wielkopolska (jedna z wersji tytułu) Annasz, arcykapłan izraelski (bibl.) 329, 443-444, 604 „Anno ab incarnatione domini nostri..." („Roku od wcielenia Pańskiego..."), epigraf na słupie drogowym w Koninie, umieszczony z inicjatywy Piotra Starego Wszeborowica (zob.) 71 „Anno, matko Matki Bożej...", anonim, pieśń 432 „Anno Milleno C quatuor iungeque deno..." („Roku Pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego..."), anonim, wiersz o zwycięstwie pod Grunwaldem 677 „Anno milleno quadringentesimo deno..." („Roku Pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego...") [I], anonim, wiersz o zwycięstwie pod Grunwaldem, liczący 52 wersy [uwaga: tekst odmienny niż poprz.] 675-677 „Anno milleno quadringentesimo deno..." (Roku Pańskiego tysiąc czterysta dziesiątego...") [II], anonim, czterowiersz o zwycięstwie pod Grunwaldem [uwaga: tekst odmienny niż poprzedni] 677 „Annua recolamus..." („Odmówmy coroczne..."), anonim, łac. sekwencja ku czci św. Wojciecha 228 Anonim tzw. Gali 43, 53, 55, 56, 63, 69, 85,92, 107-129, 132, 137, 144, 154, 163, 168, 170, 172, 308, 450-451, 453, 711, 772, 780, 799 Kronika [tyt. oryginalnego brak; tyt. nadany przez wydawcę: Kronika polska] 43, 55,63,69, 85, 92,107-129,132, 137, 144, 154, 163, 168, 172, 308, 450-451, 453, 711, 772, 780, 799 List l 108, 109, 112, 118, 123 wierszow. „Skrót" I (Epilogus), inc. „Bo-leslaus dux inclitus..." („Bolesław, książę wsławiony..") 109, 114, 118, 119-121 Przedmowa (Proemium) 109, 112 Księga pierwsza 43, 69, 85, 109, 112, 113-114, 118, 119, 124-127, 144, 168 wiersz, inc. „Omnis etas, omnis sexus, omnis ordo currite..." („Ludzie wszelkiej płci i wieku! Wszystkie stany spieszcie!...") tzw. carmen lugubre 55, 124-127, 450-451, 453, 780 wiersz, inc. „Ecce dies expectata primi-tus..." („Oto dzień od dawna upragniony...") 128 wiersz, inc. „Euge, serve Dei, caput huius materieri..." („Ciebie prosimy pospołu, ozdobo ziemskiego padołu...") 129 Listll 109, 112, 118, 122 wiersz. „Skrót" II (Epilogus), inc. „Nobis astate, nobis hoc opus recitale..." („Pomocną rękę mi dajcie, dzieło me innym czytajcie...") 109, 118, 121-123 Księga druga 109, 115, 118, 121-122, 127 wiersz, inc. „Pisces salsos et fetentes 823 Indeks osób i utworów apportabant dii.." („Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące..") 128 List III 107, 109, 118, 122-123 wiersz. „Skrót" III (Epilogus), inc. „Deo vero laus et honor, regnum, virtus, gloria..." („Cześć prawemu Panu Bogu, cześć i wieczna chwalą...") 109, 118, 123-124, 125 Księga trzecia 109, 115-117, 118, 123, 127, 128 wiersz, inc. „Boleslaue, Boleslaue, dux gloriosissime..." („Bolesławie, Bolesławie, ty przesławny książę panie...") 128 Anouilh Jean 804 Antioch [prawdop. III Wielki?], władca tzw. Państwa Seleukidów, czyli tzw. „Syrii" [osoba wymieniona w Kromce Galia Anonima; wydawcy naukowi też opatrują znakiem zapytania cyfrową nomenklaturę tego władcy] 110 Antoni św., pustelnik egipski 73 Anzelm, arcyb. Canterbury 23, 255, 454 Carmen de contemptu mundi (Pieśń o pogardzie świata) 255 Apokalipsa Abrahama, apokryf S. T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne wersje tekstu i językowe) 585 Apokalipsa Mojżesza, apokryf S.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne wersje tekstu i językowe) 596 Apophtegmata patrum a. Vitae patrum (Apof-tegmata ojców a. Żywoty ojców), inna wersja tyt. Gerontikon a. Paterikon (anonim, zbiór w różnych redakcjach i językach) 74 Arator 46 „Archanjola posłał..." (zapis tytułu w rękop. z epoki: Prosa in wlgari (Proza po polsku), anonim, pieśń religijna, parafraza łac. „Mit- tit ad Virginem..." (zob.) 349, 351, 357, 363 Archias (Aulus Licinius Archias), gr. poeta, tyt. adresat mowy Cycerona 490 arcybiskup powieszony z rozkazu Medyceusza (postać z wiersza Sbigneis M. Kotwica) zob. Salviati Francesco Aretino Piętro 673 Aries Philippe 789, 810 Armeńska księga dzieciństwa, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne 824 wersje tekstu i językowe) 438 Armstrong Arthur Hilary 788 Arnobiusz (Arnobius) 19 Ars moriendi (Sztuka umierania), anonim, łac. traktat (przypis. Mateuszowi z Krakowa, zob.) 499 Articuli seu postulata... (Artykuły czyli postulaty...), zbiór, instrukcja poselska szlachty z r. 1534330 Artomiusz Piotr, kaznodzieja protestancki, (wydawca zbioru pt. Cantional, to jest pieśni chrześcijańskie, nazywanego tradycyjnie jego nazwiskiem) 418, 437, 438 Arystoteles (Aristotheles) 17, 21-23, 31, 567, 627, 739, 761, 784, 792, 793, 799, 801 Ethika nikomacheia (Etyka Nikomachejska) 761 Peri uranu (O niebie) 761 Physika (Fizyka) 761 Asaf, przełożony śpiewaków przy Świątyni Jerozolimskiej (bibl.) 296 Atanazy Wielki (Athanasios) św., patriarcha Aleksandrii 73, 296, 576, 583 Bios kai politeia tu hosiu patros hermon Antoniu (Żywot św. Antoniego) 73 Atenagoras (Athenagoras) 19 Aubert Roger 789 Auerbach Erich 791 August zob. Oktawian August Augustyn św. (Augustinus Aurelius), biskup Hippony, Ojciec Kościoła 19-21, 23, 35, 73, 74, 101, 104, 163, 199, 204, 211, 215, 218, 255, 260, 302, 306, 476, 497, 600, 614, 623, 749, 791 Confessiones (Wyznania) 19 De civitate Dei (O państwie Bożym) 20, 476 De morte (O śmierci) 497 De musica (O muzyce) 35 De Trinitate (O Trójcy Świętej) 19/20 Enarrationes in Psalmos (Objaśnienia do Psalmów) 215 Sermo de contemptu mundi (Kazanie o pogardzie świata), aut. przyp. 255 „Auram discernit..." (inc.) zob. anonim, wiersz łac. pt. Metra de sancto Galio Auzoniusz (Decimus Ausonius Magnus) 688, 690 Epicedion in patrem (Epicedium dla ojca) 690 „Ave maris stella..." („Witaj gwiazdo mo- Indeks osób i utworów rza..."), anonim, łac. hymn, podstawa wielu różnych (tekstowo) parafraz polskich 217, 350, 364, 365, 638 „Ave Mater o Maria..." („Bądź pozdrowiona Matko, o Mario..."), anonim, łac. pieśń 659 „Ave mater summi nati..." („Bądźpozdrowiona Matko Boga narodzonego..."), anonim, łac. pieśń 659 „Ave praeclara Dorothea..." („Bądź pozdrowiona, przesławna Doroto...") anonim, łac. sekwencja 745 „Ave Regina coelorum..." („Witaj, Królowo niebios..."), anonim, łac. hymn 378 „Ave Regina coelorum..." („Witaj, Królowo niebios..."), anonim, łac. sekwencja o tym samym incipicie co hymn, prawdop. jego przeróbka 378 Awdańcy, polski ród możnowładczy 107 Awerroes (właśc. Ibn Ruszd abu'l-Walid Muhammad ibn Ahmad) 21 Awianus (Avianus) 144 Awicenna (Ibn Sina, właśc. Abu 'Ali al-Hu-sayn ibn 'Abd Allah ibn Sina) 21 Babicz Józef 813 Babio, anonim, „komedia" łacińska 244 Baldwin Charles Sears 802 Balicki Andrzej z Ossolina, rycerz polski, uczestnik soboru w Konstancji 764 Balzer Oskar 799 Banaszak Marian 789 Banaszkiewicz Jacek 799, 800, 802 Banniard Michel 788 Bannister Henry Mariott 221, 786, 803 Bańkowski Andrzej 805 Bańkowski Piotr 364 Bar Joachim Roman 809 Barbara św. męczenniczka 236, 413, 414, 471, 475, 658 Barbasz Wilhelm 707, 815 Bardach Juliusz 792 Barnaba św. (uznawany za Apostoła), towarzysz św. Pawła 586 Bartkowski Bolesław 804 Bartłomiej św. męczennik 618, 620, 624-625 Bartłomiej z Bydgoszczy (imię świeckie Stanisław), bernardyn, autor dwóch słowników łac.-pol. pozostających w rękop. 332, 807 Bartłomiej z Jasła, prof. Un. Krak. 208, 817 Barycz Henryk 793, 804 Baszkiewicz Jan 817 Baszko zob. Godzisław Baszko Batiffol Pierre 803 Baudri de Bourgueil, opat Bourgueil 106 Historia Hierosolymitana (Historia jerozolimska) 106 Baumgarten Konrad, wędrowny drukarz niem. 326 Bayless Martha 788 Bayrav Suheyla 790 „Bądź pozdrowień, Krzyżu Pana Wszechmocnego [I], anonim, polska pieśń, parafraza [końcowych strof] łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Wexilla regis prodeunt..." (zob.) 364/365, 411,412 „Bądź pozdrowion, Krzyżu Pana Wszechmocnego [II], anonim, polska pieśń, parafraza [końcowych strof] łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Vexilla regis prodeunt..." (zob.) [uwaga: ten sam incipit, ale inna redakcja (tekst)] 365, 412 „Bądź pozdrowion, Krzyżu Pana Wszechmocnego..." [III], anonim, polska pieśń, parafraza [końcowych strof] łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Vexilla regis prodeunt..." (zob.) [uwaga: ten sam incipit, ale inna redakcja (tekst) niż poprzednie] 365,411,412 „Bądź pozdrowion, Krzyżu święty...", anonim, polska pieśń, parafraza [końcowych strof] łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Vexilla regis prodeunt..." (zob.) 364 „Bądź wiesioła, Panno Czysta..." zob. Seweryn (autor), Corona Virginis Mariae Bąkowska Eligia 788, 789, 790, 810 Będą Czcigodny (Venerabilis) 27, 103, 199, 502, 600, 623 Historia ecclesiastica gentis Anglorum (Historia kościelna narodu angielskiego) 103 Bednarek Henryk 788 Beer Frances 789 Belcarzowa Elżbieta 807, 816 Bełch Stanisław 801 „Benedic regem cunctorum..." („Wielbij Pana wszystkich..."), anonim, oficjum rymowane o św. Wojciechu 236 Benedictionale, księga liturgiczna 212 825 Indeks osób i utworów Indeks osób i utworów Benedykt św. męczennik, jeden z tzw. „pięciu braci polskich" 44, 57, 65, 85-88, 386 Benedykt (Bogusza?), towarzysz św. Wojciecha w wyprawie do Prusów 78 Benedykt z Northampton, opat Peterborough 76 Miracula s. Thomae {Cuda św. Tomasza [z Canterbury]) 76 Benedykt z Nursji św. (Benedictus Cassinen-sis), założyciel kl. na Monte Cassino 28 Benedykt Polak (Benedictus Polonus), franciszkanin wrocławski 187-188, 802 Historia Tartarorum (Dzieje Tatarów) 187-188, 802; zob. też Relatio fratris Benedict i Poloni... Benedykt z Poznania 145 Historia sive Cronica Petri Comitis ex Dacia septuaginta septem Ecclesiarum fundatoris (Historia czyli Kromka hrabiego Piotra z Dacji, fundatora siedemdziesięciu siedmiu kościolów) 145 Berger Rupert 803, 804 Bernacki Ludwik 570, 806, 811, 815 Bernacki Zbigniew 798 Bernard, prepozyt kościoła w Trzemesznie, adresat dokumentu wyst. przez synów Bolesława Krzywoustego 154 Bernard z Chartres 17 Bernard z Clairvaux św. 21, 99-102, 203, 217, 255,348,449,453,454,461^164,467,468,499, 501, 588,600,608,614,616,683,688,762,799 De contemptu mundi (O wzgardzie świata) 499 De diligendo Deo (O milości Boga) 464 Dolus mundi (inna wersja tyt.) Rhytmus de contemptu mundi (Zwodniczość świata a. Wiersz o pogardzie świata) 255, 499 Epistoła 105 ad Romanum (List 105 do Rzymian) 499 Rhytmus de contemptu mundi zob. Dolus mundi Sermones in Cantica Canticorum (Kazania na temat «Pieśni nad Pieśniami») 464 Bernard Silvestris (Bernard z Tours) 602 De mundi universitate (O calości świata) 602 Bernardyn ze Sieny św. (Bernardino da Siena, właśc. Bernardino degli Albizzeschi da Siena), franciszkanin 383, 385, 387-389, 412, 826 466,588,711 Bersaba (właśc. Betszeba), żona Uriasza, wodza króla Dawida, później żona Dawida (bibl.) 578, 579 Bersohn Mathias 805 Bestiarium (wersja łac.) zob. Physiológos (gr.) Bianco da Siena 388, 395, 407, 466 Białostocki Jan 790 Biblia sacra (Pismo święte) 15, 17-19, 24, 26, 33, 39,46,49, 57, 72, 88, 92,96,99, 101,123, 135, 137, 138, 172, 180, 188, 199, 202, 203, 207, 208, 210, 215, 224, 231, 238, 239, 260, 268, 285, 294-300, 302, 303, 306, 312, 313, 330, 333, 343, 344, 349, 351, 355, 359, 360, 365, 366, 373, 375, 376, 387, 388, 392, 394, 403, 404, 418, 429^31, 433, 437, 438, 440, 441, 444, 446, 448, 454, 455, 457, 463, 464, 466, 476, 497, 500, 502, 516, 523, 526, 529, 530, 532, 537, 543-545, 569-590, 594, 596, 597, 600, 601, 603-605, 609, 614, 616, 620, 622, 624-626, 628, 629, 638, 661, 678, 701, 705, 753, 754, 779, 782, 788, 806, 811, 812 Stary Testament 18, 19, 39, 49, 96, 101, 123, 180, 215, 268, 285, 294-300, 302, 303, 306, 344, 359, 360, 365, 373, 375, 387, 388, 403, 404, 437, 441, 455, 463, 466, 476, 500, 502, 516, 523, 526, 529, 537, 569-584, 587, 590, 594, 596, 616, 622, 624, 625, 628, 661, 701,705, 779, 811,812 [zawartość, m.in.:] [tzw. Pięcioksiąg Mojżesza; Tora; m.in.:] Księga Rodzaju (Genesis) 516, 523, 570-573, 584, 585, 594, 596, 624, 653 Księga Wyjścia 572, 576 Księga Kapłańska 572 Księga Powtórzonego Prawa 576 [tzw. Księgi historyczne m.in.:] Księga Jozuego 572 Księga Sędziów 101, 103 Pierwsza Księga Królewska 576 Księga Tobiasza 573 Księga Judyty 476, 573 Księga Estery 476, 573 Druga Księga Machabejska 569 tzw. Pisma (hebr. Ketubim) 295; m.in.: Księga Hioba 455, 569 -Księga Psalmów (hebr. Sefer tehilim), Psalterz Dawida a. Dawidowy 39, 49, 95, 96, 101, 180, 215, 268, 285, 294-300, 403, 404, 437, 463, 500, 569, 575-582,628,779, 811 Psalm 2 („Quarefremuerunt...") 577; Psalm 7 500; Psalm 9 403; Psalm.14 404; Psalm 16 („Exaudi Domine...") 577; Psalm 19 404; Psalm 24 403; Psalm 28 404; Psalm 33 403; Psalm 34 404; Psalm 36 403; Psalm 44 (tyt. poi. Weselna Pieśń dla Pomazańca Bożego) 463; Psalm 50 („Miserere met Deus...") 295,298, 300, 502, 576, 579; Psalm 69 404; Psalm 71437; Psalm 73 404; Psalm 77 404; Psalm 79 298; Psalm 96 628; Psalm 101 („Domine exaudl.r) 299, 577; Psalm 110 403; Psalm 111 403; Psalm 118 296, 403; Psalm 144 403; Psalm 148 387; Psalm 149 387; Psalm 150 387, 404 Księga Koheleta czyli Eklezjastesa 260, 526, 628 Pieśń nad Pieśniami 193, 303, 307, 388, 463, 466, 609, 616, 661, 705, 779, 814 Księga Mądrości 523 Mądrość Syracha czyli Eklezjastyk 404, 529/530, 572 tzw. Księgi Prorockie 584; m.in.: Księga Izajasza 344, 359, 373, 375, 437, 576 Lamentacje (Treny) Jeremiasza 124, 125, 403, 455 Księga Barucha 584 Księga Ezechiela 584, 586 Księga Daniela 187, 476, 573, 584, 701 Księga Habakuka 576 Nowy Testament 18, 19,46, 57, 72, 88, 92, 101, 123, 135,202,207,224,238, 239, 302, 306, 312, 344, 349,351, 355,360, 365, 366, 373, 376, 392, 394, 403, 404, 412, 418, 429-431,433,437,438,440,441,444,446, 448,454,455,457,463,497, 500, 516, 523, 532, 543-545, 573-575, 577,583-587, 589, 590, 597,600,603-605,609,614,616, 620, 622, 624, 626, 638, 753, 754, 812 Ewangelie 46, 57, 88, 202, 207, 224, 306, 312, 344, 349, 351, 355,360,365, 373, 376, 392, 394,418,430,433,440,441,444,446, 448,454,455,457,463,497,532, 544, 573, 600, 603-605, 614, 620, 622, 626, 638, 754 Ewangelia wedlug św. Mateusza 101, 135, 392, 394, 430, 433, 437, 438, 441, 463, 573, 605, 624, 626 Ewangelia wedlug św. Marka 392, 394, 430, 433, 441, 446 Ewangelia wedlug św. Łukasza 306, 313, 344, 349, 351, 355, 360, 365, 373, 376, 392, 394, 418, 430, 433, 440, 441, 444, 446, 455, 457, 532, 573, 604, 605, 614, 620, 638, 754 Ewangelia wedlug św. Jana 365, 392, 394, 430, 433, 441, 448, 454, 463, 544, 573, 604, 605 Dzieje Apostolskie 72, 101, 446; zob. też św. Łukasz Ewangelista [św. Pawła] List do Rzymian 101, 523 [św. Pawła] Pierwszy list do Koryntian 523 [św. Pawła] Drugi list do Koryntian 101, 463, 497, 587 [św. Pawła] List do Filipian 312 [św. Pawła] Drugi list do Tesaloniczan 544 [św. Pawła?] List do Hebrajczyków 101, 545 Pierwszy list św. Jana Apostola 543-544 Drugi list św. Jana Apostola 544 Apokalipsa św. Jana 123, 365, 497, 500, 516, 544, 753 Biblia tzw. 42-wierszowa (pierwodruk) 15, 33, 138; zob. też Gutenberg Johannes tzw. Biblia królowej Zofii (a. tzw. Biblia szaroszpatacka), zbiór. tłum. na j. polski Starego Testamentu 569-573, 594, 811 Biblia pauperum (Biblia ubogich), anonim. książka obrazkowa 33 tzw. Biblia szaroszpatacka zob. tzw. Biblia królowej Zofii tzw. Biblia Tysiąclecia (właśc. tytuł Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu..) 404 Bielowski August 777 Bielski (Wolski) Marcin 316, 652 Kronika polska... (wyd. i uzup. przez syna Joachima Bielskiego) 316 Żywoty filozofów, to jest mędrców nauk przyrodzonych i też inszych mężów cnotami ozdobionych ku obyczajnemu nauczaniu człowieka każdego krotko wybrane, przekł.--przer. dzieła G. Burleusa (zob.) za pośr. cz. przekł. Mikulaśa Konaća (zob.) 652 Bieniak Janusz 802 827 Indeks osób i utworów Bieniek Stanisław 800 Biernat św. zob. Bernard z Clairvaux św. Biernat z Lublina 326, 640, 653, 783-784 Ezop, to jest opisanie żywota tego to mędrca obyczajnego... (tyt. z r. 1522 wydania nieza-chowanego; wyd. nast. z r. 1578 pt. Żywot .;' Ezopa Fryga mędrca obyczajnego z przypo- J wieściami jego) 653, 784 ii Raj duszny (zachow. fragm. wyd. z r. 1513), przekł.-przer. Antidotarius animae Mikołaja : Saliceta (zob.) 326, 640, 784 Biondo Flavio (Flavius Blondus, właśc. Bion-do dei Biondi dei Ravaldini) 15 Birkenmajer Józef 125, 797, 805, 806 Bishop Edmund 803 Bloomfield Morton W. 790 Blume Clemens 221, 786, 803 Błażej (Blasius) św. męczennik, biskup Sebaste 618, 631-633 Bober Andrzej 789 Bobowski Mikołaj 347, 380, 394,419, 795, 808 Polskie pieśni katolickie 419 Bobrowniccy bracia, stronnicy prymasa Zbigniewa Oleśnickiego 720 Boccaccio Giovanni 774, 818 De genealogiis deorum gentilium (O pochodzeniu bóstw pogańskich) 774 De montibus, sihis, fontibus... (O górach, lasach, źródlach...) 774 Boecjusz (Anicius Manlius Torquatus Severi-nus Boethius) 21, 23, 35, 46, 101, 261, 652 De consolatione philosophiae (O pocieszeniu, jakie daje filozofia) 21, 101, 261 De institutions musica libri V (O nauczaniu muzyki ksiąg pięć) 35 „Bogu Ojcu chwalę dajmy...", anonim, pieśń epicka 435 Boguchwał, franciszkanin, kaznodzieja 205 Boguchwał, biskup poznański 192 Bogurodzica 39, 268, 274, 278-293, 310, 326, 342, 346, 349, 350, 354, 356, 457, 471, 477, 559, 782, 794, 805-806 [część archaiczna: 2 strofy] 278, 280-291 [części: druga i trzecia; pozostałe strofy] 280-281, 291-293 Bogusław, bernardyn 712 Bogusław, prowincjał franciszkanów w Cze-828 chach i Polsce 187 Bogwał, Czech (postać z tzw. Księgi hen-rykowskiej, zob.) 266-268 Bogwała Czecha żona (nieznana z imienia) 266, 268 Bojarski Hiacynt (Jacek) Stanisław 817 Bolesław I Chrobry, król polski 55, 57, 60, 62, 66-69, 78, 82, 85, 87-89, 92, 105, 114, 118, 124, 127, 154, 174, 175, 178, 187, 228, 263, 451, 453, 775, 780, 793, 796-798 Bolesław II Śmiały (Szczodry), król polski, syn Kazimierza Odnowiciela, st. brat Władysława Hermana 95, 114, 118, 139, 144, 168-170, 173-175, 178, 179, 192, 220, 229, 233, 234, 479, 801 Bolesława II Śmiałego żona, księżniczka ruska, matka Mieszka, nieznana z imienia 168 Bolesław III Krzywousty, książę (władca) polski 43, 107-109, 113-121, 123, 124, 127, 128, 132, 136, 146, 147, 192, 193 Bolesław IV Kędzierzawy, ks. mazowiecki, nast. krakowski (princeps), syn Bolesława Krzywoustego i Salomei 71, 132, 154 Bolesław V Wstydliwy, ks. krakowski i sandomierski, mąż ks. węg. Kingi (Kunegun-dy), brat błog. Salomei 162, 205, 251, 294 Bolesław Pobożny, ks. kaliski 263, 265 Bolesław I Wysoki, ks. śląski, najst. syn Władysława II Wygnańca 266 Bolgar Robert Ralph 788 Bolko (Bolesław) I, ks. opolski 258, 259 Bolko (Bolesław) V, ks. opolski, ks. na Prudniku, Głogówku, ks. niemodliński i w.-strzelecki 536 Bolz Bogdan 797 Bonawentura św. (właśc. Giovanni Fidanza) 21, 23, 203, 348, 388, 419, 454, 457, 464, 499, 501, 588, 607, 780 Breviloquium 465 De triplici via (Potrójna droga) 465 Itinerarium mentis in Deum (Wędrówka duszy do Boga) 465 Soliloquia de quattuor mentalibus exercitiis (Rozważania o czterech ćwiczeniach duchowych) 499 Soliloquium 465 Boner Izajasz błog., mistyk polski, zakonnik 467 Indeks osób i utworów Bonifacy IX, papież (Piętro Tomacelli) 321 Bonifacy św. zob. Bruno z Kwerfurtu Bonvesin (Buonviccino) de la Riva 529, 682 Cortesie (Dworności) 529 De magnalibus urbis Mediolani (O wielkościach miasta Mediolanu) 682 Borawska Danuta 799, 801 Borawska Teresa 789 Borawski Stanisław 808 Borcz Tadeusz 805, 813 Borecki Marian 794 Borinski Karl 790 Borkowska Małgorzata 789 Borkowska Urszula 813 „Boże mocny s svatu Mafi...", inc. tzw. „Legendy lwowskiej"" (utwór czeski) 474/475 Bozo (Boso), pierwszy biskup Merseburga, poprzednik Thietmara 57 Bracciolini-Poggio Giovanni Francesco 15, 758 „Bracia i siostry namilejszy...", inc. anonim, kazania, zapis ok. r. 1510 344 tzw. „bracia polscy" (pięciu męczenników) zob. święci: Benedykt, Izaak, Jan, Krystyn, Mateusz Brahmer Mieczysław 804 Branca Vittore 789 Branny Andrzej 789 Bratkowski Stefan 788 Brejoux Jean 791 Bremond Claude 791, 816 Brendan (Brandan) św., zw. Żeglarzem, założyciel kl. w Clonfert 503 „Breve regnum erigitur..." („To królestwo krótkiej chwili..."), inc. anonim, łac. piosenki żaków krak. 731-732 Breviarum Romanum (Brewiarz rzymski), zbiór modlitw 417 Brogi Bercoff Giovanna 809 Brown Peter 789, 797 Brożek Mieczysław 217, 791 Bruchnalski Wilhelm 795, 814 Bruckner Aleksander 294, 301, 345, 371, 471, 508, 546, 558, 693, 748, 749, 792, 795, 803, 804, 806, 808, 812, 813, 815, 816 Kazania średniowieczne 748 Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, I, Kazania i pieśni 345 Bruno z Kwerfurtu (św. Bonifacy) 44, 57, 60-61, 65, 68, 82-89, 92-94, 123, 211, 798 „Adiuva, Deus..." (inc.) zob. Vita quinque fratrum... Epistola Brunonis ad Henricum regem (List do króla Henryka II) 83, 88-89, 797 „Nascitur purpureusflos..." (inc.) zob. San-cti Adalbert! ... vita alter a... [Pasja św. Wojciecha] (utwór zaginiony, tytuł i autorstwo hipotetyczne) 83, 85 Sancti Adalberti Pragensis episcopi et marty-ris vita altera... (Żywot drugi św. Wojciecha biskupa praskiego i męczennika...), inc. „Na-sciturpurpureusflos..." („Zakwili szkarlatny kwiat..."), tyt. skrótowy Vita altera (Żywot drugi) 60-61, 83-88, 93, 94, 797 Vita altera zob. Sancti Adalberti... Vita quinque fratrum martyrum (Żywot Pięciu Braci Męczenników), inc. „Adiuva, Deus..." („Dopomóż, Boże...") 57, 83, 85-88, 212, 797 Brygida św. (Birgitta Birgersdotter) 690 Revelationes (Objawienia); tyt. oryg. szw. Uppenbarelser 690 Brzetysław I (z rodu Przemyślidów), książę (władca) Czech 43, 49, 51, 62, 90, 95, 212 Brzostowski Tadeusz 788, 810, 817 Buchwald-Pelcowa Paulina 799 Budkowa Zofia zob. Kozłowska-Budkowa Z. Budzyk Kazimierz 794 Buhl Franciszek 791 Bułhak Emanuel 23 Buonaccorsi Philippo zob. Kallimach Buoncompagno (Boncompagno) da Signa (Se-gna) 641 Rota Veneris (Kolo Wenery) 641 Burchardt Jerzy 817, 818 Buridan Jean (lohannes Buridanus) 761 Burleus (Burleigh, Burley) Gwalter (Walter) 661 De vita ac moribus philosophorum ac po-etarum veterum (O życiu i obyczajach dawnych filozofów i poetów), podstawa parafrazy Mikulaśa Konaća (zob.) i pośrednio M. Bielskiego (zob.) 651 Butzbach Johannes, zw. Piemontanus, niem. humanista 562-563 Peregrinatio 562-563 829 Indeks osób i utworów Bylica z Olkusza Marcin, astrolog, medyk 761 Bylina Stanisław 789, 792, 803, 807, 810, 812, 813,816 „Byl tych czasów Jezus mądry mąż...", para-fraza-przekł. J. Sandeckiego-Maleckiego (zob.) urywka z Antiquitates ludaicae Józefa Flawiusza (zob.), właśc. późniejszej interpolacji; zob. też Żywot Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. Hallera 607 „Byla radość, była miłość..." (inc.) zob. Bogurodzica (cz. III) „By stary mogl, a miody śmial..." (inc. anonim, dystychu) 567 Cancio de Ascensions Domini (łaciński tytuł nadany w Kancjonale puławskim polskiej pieśni) zob. „Anjeli słodko śpiewali, gdy do nieba prowadzili..." (inc.) Cantica optima et utilis... zob. tzw. Pieśni Sandomierzanina; tzw. Pierwsza pieśń San- domierzanina tzw. Cantilena inhonesta (Pieśń nieobyczajna), inc. „Chcy ja na pannu żalować...", polski anonim, utwór 554, 566-567 Caplan Harry 789, 790, 802 Cargill Oscar 804 Carmen de morte Lanfranci elegiacum (Elegijna pieśń o śmierci Lanfranka), anonim. 124, 125, 451 tzw. Carmen Mauri (tzw. Pieśń Maura), [ory- gin. tekst nie istnieje; autor bliżej nie znany Maur, benedyktyn] 51, 145-149, 800; zob. też Cronica Petri... M. Libentala (?) [tu „zawarta" Carmen Mauri] Carmina Burana, zbiór utworów waganckich (głównie łacińskich) 262, 737, 743 Celichowski Zygmunt 812 Cellarius Christophorus (Christoph Keller) 15 Historia medii aevi (t. II trzytomowego dzieła) 15 Celtes (a. Celtis) Konrad (właśc. Konrad Pickel a. Bickel) 323, 715, 783 Cervus z Tucholi Jan, prof. Un. Krak., prawnik 333 Farrago actionum civilium iuris magdebur- gensis (Zbiór procesów cywilnych prawa 830 magdeburskiego) 333 Cesarini Giuliano, kardynał, legat papieski na Węgrzech 697-699, 701, 702 „Cesarzowno wszech naświętsza...", anonim, pieśń maryjna 412 C'est d'Aucassin et de Nicolette (Rzecz o Al-kasynie i Nikolecie), anonim, romans sta-rofr. 555 Cezar zob. Juliusz Cezar Chabham (a. Cabham) Thomas, biskup Salisbury 244, 250 Paenitentiale 244 Chailley Jacques 791 Chambers Edmund Kershever 804 La Chanson de Roland (Pieśń o Rolandzie) 37 Chanson de saint Alexis (Pieśń o św. Aleksym), fr. wersja legendy 486 Charland Th. M. 790, 803 „Chcy ja na pannu żalować..." (inc.) zob. tzw. Cantilena inhonesta Chelini Jean 789 Chevalier Ulysse 803 „Chlop stoi pole..." (niepełny, uszkodzony incipit nieznanego obecnie utworu) 672 Chmielowska Bożena 816 Chojecka Ewa 794 „Christ ist erstanden..." („Chrystus zmar-twychwstal...", anonim, niem. pieśń religijna 276 „Christe surrexisti..." (inc.) zob. Deus om-nipotens (trzecia strofa) Chronica Lechitarum zob. tzw. Kronika pol-sko-śląska (Kronika polska) Chronica Polonorum zob. tzw. Kronika polsko--śląska (Kronika polska) Chronicon Polonie zob. tzw. Kronika wielkopolska (jedna z wersji tytułu) Chronicon Polonorum zob. Janko z Czarnkowa, Kronika Chrysta św. męczenniczka 474 „Chrystus Pan dzisiaj z martwych wstał..." (zapis inc. pieśni w tzw. „Kancjonale bardzo dawnym..." (zob.) wg informacji H. Juszyń-skiego) 348, 349 „Chrystus się narodzi!..." (zapis inc. pieśni w tzw. „Kancjonale z roku 1521" (ząb.) wg informacji H. Juszyńskiego) 348, 411 „Chrystus się nam narodzil..." (zapis inc. pieśni w tzw. Kancjonale Przeworszczyka (zob.) Indeks osób i utworów wg informacji H. Juszyńskiego) 347, 355-357, 434, 440 „Chrystus zmartwychwstał..." (zapis inc. pieśni w tzw. „Kancjonale z roku 1521" (zob.) wg informacji H. Juszyńskiego) 411 „Chrystus z martwych wstał jest..." (zapis inc. pieśni w tzw. „Kancjonale z r. 1521" (zob.) wg informacji H. Juszyńskiego) 346, 348 Chrzanowski Ignacy 329 „Chwalą, sława, wszelka cześć...", anonim, pieśń; przekł.-parafr. łac. pieśni Teodulfa „Gloria, laus et honor..." (zob.) 341, 364, 369-370 „Chwalą tobie, Gospodzinie..." (inc., tytułu orygin. brak), epicka pieśń-legenda o św. Stanisławie (pierwodruk całości z XVII wieku pt. Pieśń o świętym Stanisławie, inc. „Chwalą tobie, Gospodynie...") 411, 470, 477-483 „Chytrze bydła z pany kmiecie..." (inc.; tytuł niewłaściwy nadany przez wydawcę: Satyra na leniwych chlopów) 555, 557-561, 667, 811 Ciconia Giovanni (właśc. Johannes), teoretyk muzyki i kompozytor wł. z pochodź. Fla-mand 659, 680, 686, 689 „Ciebie Boga chwalemy..." (zapis. inc. w Kancjonale kórnickim), parafraza łac. hymnu „Te Deum laudamus..." (zob.) 417 Ciechanowicz Jerzy 817 Ciechanowski Kazimierz 797 Cieński Stanisław 641 tzw. Formularz 641 Ciołek Andrzej, wojew. mazowiecki, ojciec Stanisława Ciołka 678 Ciołek Stanisław, podkanclerzy, biskup pozn. 323, 658-659, 678-685, 766-767, 772, 815 „Cracovia civitas..." (inc.) zob. Laus Cra-coviae Epistoła taxans matrimonium Vladislai regis cum Elisabeth Granowska contractum (List oceniający małżeństwo króla Wladyslawa zawarte z Elżbietą Granowską) 678 Laus Cracoviae (Pochwala Krakowa), inc. „Cracovia civitas..." („O krakowskie miasto...") 658/659, 680-685, 815 „Pastor gregis egregie..." („ Wyjątkowy pasterzu wiernych..."), aut. niep. 659 tzw. Spominki o Ciotkach, (zob.) łaciński utwór genealogiczny, aut. niep. „Stella sole clarior..." (Gwiazdo, jaśniejsza od slońca...") 659 ,,Stupet Averni feritas..." („Zdumiewa się srogość piekła...") 659, 680 [uwaga: utwory „Nitor indite..." oraz „Hys-toriographi acie..." nie są autorstwa S. Ciołka, choć dotąd wymieniane były pod jego nazwiskiem; zob. Mikołaj (autor)] Ciołkowie, poi. rodzina szlachecka 767 „Clara claris..." („Szlachetna zrodzona ze szlachetnych..."), łac. sekwencja o św. Dorocie 475 Clypeus spiritualis (poi. tłum. w tzw. Modlitewniku Obrachta Gasztolda (zob.) pt. Szczyt duszny; zob. też Tarcza duchowna (inne tłum. tego utworu) 638, 640 Cochrane Charles Norris 788 tzw. Codex aureus (Złoty kodeks) zob. tzw. Ewangelistarz gnieźnieński tzw. Codex Gertrudianus 96, 212, 797 [zawartość m.in.:] tzw. Folia Gertrudiana (= tzw. Modlitewnik Gertrudy (zob.) tzw. Psalterium Egbert i (tzw. Psałterz Eg-berta (zob.) Coena Domini zob. Mandatum Cohen Gustave 804 Cohn Norman 789 Collationes [a. Disputationes] ąuas dicuntur habuisse inter se mutuo rex Salomon sapientis-simus et Marcolphus facie deformis et turpissi-mus, tamen - ut fertur - eloquentissimus, anonim, łac. podstawa poi. tłum. parafr. Jana z Koszyczek pt. Rozmowy... (zob.) 653 Collectio canonum (Zbiór praw), księga sporządzona przez kard. Deusdedita dla papieża Wiktora III 64 Colloquium de morte (Rozmowa o śmierci), łac. dialog prozą (redakcja I; redakcja II: pt. Dialogus magistri Polycarpi cum Morte), pierwowzór poi. Dialogu mistrza Polikarpa ze Śmiercią (zob.) 517-518 Confiteor tibi... (Spowiadam się...), modlitwa 705 Conflictus Vitiorum et Virtutum (Spór Wad i Cnót), anonim, łac. dialog 139 831 Indeks osób i utworów tzw. Constitution Constantini zob. tzw. Donatio Constantini „Consurge iubilans..." („Powstań, ciesząc się..." (anonim, łac. sekwencja do błog. Jadwigi) 229 Controversia inter Anglian et Francum (Spór między Anglikiem i Francuzem), anonim, łac. dialog 139 Corona Virginis Mariae zob. Seweryn, bernardyn (autor) Corpus iuris civilis (Zbiór prawa cywilnego), tzw. Kodeks Justyniana 137 Corti Maria 803 Corvinus Laurentius (Wawrzyniec Korwin, właśc. Wawrzyniec Raabe) 715, 783 Coussemaker Charles Edmond Henri de 804 Credo (Wierzę...) zob. modlitwy codzienne Crombie Alistair Cameron 788 Cronica conflictus Wladislai regis Poloniae cum cruciferis Anno Christi 1410 (Kronika wojny króla polskiego Wladyslawa z Krzyżakami w roku Pańskim 1410), zbiór, kompilacja [utwór zaginiony] 766, 772; zob. też Sermo de conflictu (skrót ww. Kroniki...) Cronica Magna zob. tzw. Wielka kronika Cronica Petri comitis Poloniae cum certis gestis Sarmatiae regum (Kronika Piotra, hrabiego Polski, wraz z pewnymi czynami królów Sarmacji) tu „zawarta" tzw. Carmen Mauri (zob.) 145-149, 800; zob. też Libental Mikołaj (aut. niepewne - kwestionowane) „Cum rex gloriae, Christus..." („Gdy król chwaly, Chrystus..."), anonim, łac. anty-fona 275, 353 „Cur autem venissem ad locum..." (inc.) zob. Planetus, quern Virgo Maria... (tyt.) „Currebant duo simul..." („Bieglo ich dwóch razem..."), łac. antyfona 249; element widowiska Visitatio Sepulchri (zob.) Curtius Ernst Robert 791 Cycero (Marcus Tullius Cicero) 26, 27, 134, 136, 137, 323, 489^t90, 497, 627 Pro Archia poeta (W obronie poety Ar-chiasza) 490 tzw. Cycle de Doon de Mayence (tzw. Cykl o Doonie z Moguncji), anonim, fr. cykl 832 chanson de gęste 148 tzw. Cykl Pilota, cykl apokryfów w j. łacińskim 441, 585, 589-593 [zawartość m.in.:] I. Gęsta Pilati (a. Acta Pilati) 449, 454, 455, 590, 592, 600 II. Descensus ad inferos (Zstąpienie do otchlani) 590, 591; części I i II nosiły też później łącznie wspólną nazwę Evan-gelium Nicodemi (zob.) 590, 592 III. [różne drobne utwory łacińskie] 590 Cyprian św. (Caius Caecilius Thascius Cyp-rianus), biskup Kartaginy 497 De mortalitate (O śmiertelności) 497 Cyryl św. (właśc. Konstantyn zw. Filozofem, apostoł Słowian, mł. brat św. Metodego) 296 Cyryl Aleksandryjski, św. (Kyrillos), Ojciec Kościoła 600 Cytowska Maria 756, 791, 792, 817 Czartoryscy, poi. ród magnacki 575 Czartoryski Paweł 793, 817 Czerny Anna Ludwika 555 Czwarta Księga Machabejska (inny tyt. O wyższości rozumu), apokryf S. T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne wersje językowe i tekstowe) 584 Czyż Antoni 806, 808 Ćwikliński Ludwik 797 Dagome index, łac. dokument 38,44,64,154,796 „Daj nam, Chryste, wspomożenie...", anonim. pieśń pasyjna 413, 454-455 Dancygier Józef 788 Dańhelka Jifi 811 Daniel, prorok izraelski (bibl.) 387, 476, 573, 584, 701 Daniel Romanowicz (z rodu Rurykowiczów), ks. halicki, włodzimierski, nast. król halicki, st. brat Wasylka 269 Daniel-Rops (właśc. Henri Petiot) 789, 812 Dante Alighieri 15, 37, 497, 515 La Divina Commedia (Boska Komedia) 37, 497, 515 Dantyszek Jan (loannes Dantiscus de Curiis, właśc. Jan von Hófen, przydom. Flachsbin- der) 662, 783 Hymni aliquot ecclesiastic! (Kilka hymnów kościelnych) 662 Indeks osób i utworów Dares Phrygius (Frygijczyk) 652, 653 De excidio Troiae (O zburzeniu Troi) 652,653 David Pierre 797 Dawid, król Izraela (tradycyjny autor Psalmów (Psałterza) 296, 499, 575, 577-581, 628, 654, 676 Dawid z Mirzyńca, kanonik płocki, bratanek Mikołaja z Mirzyńca (zob.) 503, 516 „Dawnom zwiedzil cudze strony..." (inc., tytułu i zakończenia brak), anonim, wiersz, list miłosny 563-565, 642, 644 Dawson Christopher 788 Dąb-Kalinowska Barbara 791 Dąbrowski Eugeniusz 788 Dąbrowski Jan 792, 796, 797, 799, 800, 818 Dąbrowski Karol 806 Dąbrówka Jan (Jan z Dąbrówki), prof. Un. Krak. 321, 323, 766, 800, 818 komentarze do Kroniki polskiej Wincentego Kadłubka 321, 323, 766, 800 De Bruyne Edgar 790 De contemptu omnium vanitatum (O pogardzie wszystkich znikomości), anonim, łac. utwór wiersz. 255 Decretales (Dekrety), zbiór, ustawa synodu warm, z r. 1565 417 „Defectus misit nos ad vos..." (inc.) zob. Responsorium pauperum Cristi... (tyt.) Defraude mulierum (O przewrotności kobiet), anonim, wiersz, satyra stanowa 254 Dekalog (modlitwa) zob. modlitwy codzienne dekalogi wierszowane 382 deklinacja (odmiana) łac. słowa villanus (wieśniak) 556, 735 De laude Beatae Mariae Virginis (O chwale blogoslawionej Marii Dziewicy) 601, 630; traktat relig. przypis. Albertowi Wielkiemu (zob.) Delaruelle Etienne 789 Delcorno Carlo 803 Delehaye Hippolyte 789, 797 Delumeau Jean 789, 790 De malis clericis (O biedach kleryków), anonim, wiersz, satyra stanowa 254 De malitia temporum (O podstępie czasów), anonim, wiersz, utwór 255 De martyrio sanctorum (O męczeństwie świętych) 712 De Mediolano civitate (O mieście Mediolanie), anonim, łac. 682 De meditatione passionibus Christi ... libellus (Księga rozważań męki Chrystusowej), anonim, utwór pasyjny 589 De miraculis s. Stephani Protomartyris libri duo (Dwie księgi cudów św. Szczepana Pierwszego Męczennika), anonim, łac. 74 De Morte prologus (łac. tyt. utworu polskiego) zob. Dialog mistrza Polikarpa ze Śmiercią De Nativitate Mariae zob. Historia de nativi- tate Mariae et de infantia Sahatoris De nuncio sagaci (O chytrym poslańcu), anonim, łac. „komedia" elegijna 244, 673 Depositio crucis (Złożenie krzyża), dramatyza- cja liturg. W. Tygodnia 237, 238, 669 Depositio crucis (Zlożenie krzyża), scenariusz dramatyzacji z XIV wieku 246-247 Deptuła Czesław 793, 799 De quodam advocate Cracoviensi Alberta (O pewnym wójcie krakowskim Albercie), inc. „In Fortuna qui spem totam..." („Kto w Fortunie ma nadzieję..."), anonim, pieśń łac. 258-260, 262-263, 711, 781, 804-805 De rota Fortunae (O «Kole Fortuny»), anonim. wiersz łac. 262 Dersław z Borzymowa (Borzymowski), prof. Un. Krak. 747 Derwich Marek 793 De S. Adalberto (O św. Wojciechu), inc. „Adal-bertus, presul gratus..." („Wojciech, blogo-siawiony biskup..."), anonim, sekwencja 403 De sancto Bibulo collecta (Kolekta o św. Pijaczynie), anonim, żakowski utwór prozą 736 Descensus ad inferos (Zstąpienie do otchlani), łac. apokryf 590, 592; zob. też tzw. Cykl Pilota (cz. II) Deusdedit, kardynał 64 Deus omnipotens (Bóg wszechmogący), anonim, łac. hymn 276, 351, 353 „Christe surrexisti..." („Chryste zmartwychwstałeś..."), inc. trzeciej strofy ww. hymnu 276, 352, 353; ta czterowersowa strofa jest podstawą poi. parafrazy inc. „Krystus z martwych w stal je..." (zob.) De vanitate mundi (O znikomości świata), anonim, utwór wiersz. 255 833 Indeks osób i utworów De vita Christi (inna wersja tyt.) zob. Medita-tiones vitae Christi De vita et miraculis sancti lacchonis zob. Stanisław z Krakowa (autor) De Vita et Morte (O Życiu i Śmierci), anonim, łac. dialog 502 Dębnicki Antoni 804 Dębska Agnieszka 790 Dialog mistrza Polikarpa ze Śmiercią, tyt. tac. De Morte prologus, anonim, wiersz polski (luźny pierwowzór - łac. Colloquium de morte, zob.) 453, 516-527, 528, 562, 810 Dialogus beatae Mariae et Anselmi de passione Domini (Rozmowa blogoslawionej Marii i Anzelma o męce Pand), anonim, utwór apokryficzny 589, 600, 614 Dialogus Fidei et Rationis (Dialog Wiary i Rozumu), anonim, łac. dialog 139 Dialogus magistri Polycarpi cum Morte zob. Colloquium cum Morte Dialogus Mortis cum Homine (Dialog Śmierci z Czlowiekiem), anonim, łac. dialog 500, 519, 520 Dialogus Regis cum Morte (Dialog Króla ze Śmiercią), anonim, łac. dialog 502 „Dies adest Celebris..." („Nastaje dzień pelen chwały..."), łac. oficjum rymowane, przypis. Wincentemu z Kielczy (zob.) „Dies est laetitiae..." („Nastaje dzień radości..."), anonim, łac. pieśń 434, 461; pierwowzór poi. pieśni „Wesoły nam dzień nastal..." (zob.) „Dies irae, dies ilia..." („Dzień gniewu, dzień ów..."), hymn zob. Tomasz z Celano (aut. przypis.) Diktys z Krety (Kreteńczyk) 652, 653 Ephemeris belli Troiani (Dziennik wojny trojańskiej) 652, 653 Dinzelbacher Peter 812 Diogenes Laertios 651 Philosophou bion kai dogmaton synagogę (Żywoty i poglądy słynnych filozofów) 651 Diogenes z Synopy 133 Dioklecjan (Caius Valerius Diocles, jako ces. Caius Aurelius Valerius Diocletianus), cesarz rzymski 471, 475, 631 Diomedes 26, 241 834 Ars grammatica (Sztuka gramatyczna) 241 Dionizy Areopagita zob. tzw. Pseudo-Dionizy Areopagita Dionizy zw. Kartuzem (van Rijkel, van Le-euwen), pisarz niderlandzki 254, 499, 600 De doctrina et regulis vitae christianorum (Nauka i zasady życia chrześcijańskiego) 254 De vanitate mundi (O znikomości świata) 499 tzw. Disticha Catonis (tzw. Dystychy Katoń-skie), zbiór pism tradycyjnie przypis. Katonowi Starszemu 492 Dithard, opat kl. cystersów w Oliwie 263 Dittman Jonas, introligator 569 Długosz Jan (loannes Longinus), nominalny arcyb. lwowski 39, 99, 129, 130, 168, 209, 214, 256, 266, 293, 314-315, 324, 326, 384, 482, 549, 550, 631, 678, 680, 691, 692, 699, 716, 725, 757, 766-777, 801, 805, 815, 818 Annales Poloniae loannis Dlugosch ad annum 1406. Autographum (rękop. wariant tytułu) 771, zob. Annales seu cronicae... Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae (Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego) 265, 266, 314-315, 678, 680, 691, 692, 699, 766, 769, 771-777, 801, 805, 815,818 [zawartość m.in.:] Chorographia (Chorografia) 771-772, 774, 818 List dedykacyjny do Z. Oleśnickiego 772, 774, 776 Księga szósta 315; Księga siódma 266, 315; Księga dziesiąta 692; Księga jedenasta 692; Księga dwunasta 692, 699 Epilogus auctoris (Epilog autora) 772 Banderia Prutenorum (Chorągwie pruskie) 771, 818; zob. też Durink S. (malarz) Historia Polonica (rękop. wariant tytułu) 771, zob. Annales seu cronicae... Historia Poloniae (rękop. wariant tytułu) 771, zob. Annales seu cronicae... Historia Polonorum (rękop. wariant tytułu) 771, zob. Annales seu cronicae... Insignia seu clenodia Regni Poloniae (Znaki czyli godła Królestwa Polskiego) 771, 818 [inwentarz dóbr diecezji krakowkiej] (tekst zaginiony) 769 tzw. Katalogi biskupów polskich (tekst łaciń- Indeks osób i utworów ski - 6 dzieł; wyd. łączne pt. Vitae epis-coporum Poloniae) 769 Liber beneflciorum dioecesis Cracoviensis (Księga uposażeń diecezji krakowskiej) 209, 769 Vita Sancti Stanislai (wyd. pt. Vita beatissimi Stanislai Cracoviensis episcopi, 1511), 482,769 Vita S. Cunegundis (wyd. tł. poi. pt. Żywot ś. Kunegundy zakonu świętej Klary, księżnej polskiej, 1611) 769 Dłuska Maria 791, 795, 806, 808, 811 Dobek (Dobiesz), marszałek dworu ks. Władysława Wygnańca, sprawca porwania Piotra Włostowica 147-149 Dobiesław św. 741 Dobiesław z Kurozwęk, kaszt, krakowski, ojciec Zawiszy z Kurozwęk 197 Dobrawa (Dubrawka), księżna polska, żona Mieszka I, córka Bolesława Srogiego, ks. Czech 43, 57, 67, 68, 212 Dobrowolski Tadeusz 794 Dobrzeniecki Tadeusz 607, 791, 812, 813 Dobrzycki Stanisław 503, 806, 807, 812 Dobrzyniecki Zdzisław 788, 816 Doktor Jan 789 dokumenty średniowieczne (zawierające słowa polskie) 154, 265 Dolus mundi (Zwodniczość świata), anonim, utwór wiersz. 255 Domański Juliusz 218, 542, 796, 816-818 „Domine exaudi..." zob. Psalm 101 (Biblia) Dominik z Kapraniki (Domenico da Cap-ranica) 499 Speculum artis bene moriendi (Zwierciadło sztuki dobrego umierania) 499 tzw. Donatio Constantini a. Constitutum Constantini, sfałszowany dokument rzekomo nadany przez ces. Konstantyna Wielkiego 542 Donatus (Aelius Donatus) 26, 33,163, 241, 735 Ars maior (Gramatyka większa) 33 Ars minor (Gramatyka mniejsza) 163, 735 Dorota św. męczenniczka 470-477, 554, 618 Dorota z Mątowów, poi. mistyczka 466 „Dorotheae collaudemus..." (,,Wychwalajmy Dorotę..."), anonim, hymn 475 „Doroto, cna dziewko czysta..." (inc. pieśni--legendy o św. Dorocie; tyt. orygin. brak) 470, 471^177, 554 Dowiat Jerzy 787, 793 Dramaty staropolskie (antologia), wyd. J Le-wański 248-249 Draves Guido Maria 786, 803 Dronke Peter 791 Druga, jako nie jacy komu zwierzać się swych tajemnic 646-647, zob. też tzw. Powiastki wlosko-polskie (II) tzw. Druga pieśń Sandomierzanina zob. tzw. Pieśni Sandomierzanina Druga tej równa, która się przydała w Wenecyi 646-647; zob. też tzw. Powiastki wlosko--polskie (III) Drugi: Żywot Eustachiusza męczennika (wyd. 1529 razem z innym utworem pt. Żywot błogoslawienego Aleksego spowiednika', przer. fragmentów z Gęsta Romanorum, zob.) 635-636, 648; autorstwo przekładu niepewne - alternatywne, zob. Sandec-ki-Malecki J.; zob. Jan z Koszyczek Dubrawka zob. Dobrawa, żona Mieszka I „Duchu Święty, raczyż przyjdź k nam...", anonim, poi. pieśń (wyd. w r. 1522 w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, zob.), parafraza łac. hymnu Hrabana Maura „ Ve-ni Creator Spiritus..." (zob.) 364, 366-367, 371,461 Durandus Wilhelm 221 Rationale Divinorum Officiorum (Rozumowe wytłumaczenie nabożeństw) 221 Diirer Albrecht 611 Durink Stanisław, malarz, kt. wykonał ilustr. do Banderia Prutenorum J. Długosza 771 „Dusza z dala wyleciała..." (inc.; zapis z epoki; „Dusza z cięła wyleciela.."; zawarta w Skardze umierającego (dialogu), zob. 50°, 09, 512-516, 810 „Dusze Święty, zawitaj k nam..", anonim, pieśń (Jedna z redakcji), poi. Pa^ra?a łac. hymnu „WeniSancte Spiritus... *• °b-) 342, 358 „Dux Bolezslaus, honor patriae..." (" ^?L Bolesław, chwała ojczyzny...") ePl ,rn ks. Bolesława Wysokiego w kość. cysters«w w Lubiążu 263 „Dux Swantopolcus persolvit debila tnof "•-" („Książę Świętopelk spłacił dlugi śmierć'-"), epitafium Świętopełka I, ks. pomorskiego 263 835 Indeks osób i utworów „Dworak szkoda...", inc. anonim, wiersza (tytułu brak) 561; zob. też Pampowski Ambroży (domniemany autor?) Dytmar, pierwszy biskup praski, poprzednik św. Wojciecha 77 Działyńscy, poi. ród magnacki 411, 414 „Dzieciątko się... [narodziło?] niepełny, uszkodzony incipit nieznanego obecnie utworu (dopełnienie hipotetyczne) 672 „Dziecię się nam narodziło...", anonim, kolęda wyd. w Wokabularzu rozmaitych i potrzebnych sentencji, 1539 (zob.) 462 „Dziecię namilejsze..." (inc.) zob. Nabożne i rozkoszne tolenie..., Opec B., Żywot Pana Jezu Krysta „Dziecię światłości wielkiej...", anonim, kolęda 422, 423 Dzieje Pawia, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne wersje) 586 Dzieje Piotra, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne wersje) 586 Dzieje Piotra i Pawia, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. różne wersje) 586 Dzierzwa (Mierzwa), autor kroniki jego imienia 129, 188, 190, 802 „Dziesięcioro jest przykazanie..." (rymowany Dekalog, zapis (pierwszy) z r. 1399) 270-272; zob. też modlitwy codzienne „Dzięki już wszytcy oddajmy Panu Bogu...", poi. sekwencja (wyd. w r. 1522 w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, zob.) 361, 461; parafraza łac. sekwencji „Grates nunc om-nes..." (zob.); zob. też „Dziękujmy wszyć-cy..." (inne tłum. tej łac. sekwencji) „Dziękujmy wszyćcy..." anonim, sekwencja (w rękop. nadany tytuł łac. Aha prosa de nativitate in wlgari - Inna proza o Narodzinach po polsku) 357, 361-362, 363; pierwowzór łac. sekwencja „Grates nunc omnes..." (zob.) „Dzisia dzień Narodzenia Zbawiciela wsze-go...", anonim, kolęda 422 Ebbo, niem. mnich 59, 798 Vita s. Ottonis episcopi Bambergensis (Żywot św. Ottona, biskupa Bambergu) 59 836 „Ecce quomodo moritur..." („Oto jak umie- ra..."), łac. responsorium 247; element scenariusza Depositio crucis (zob.) Ecclesiastes Księgi Salomonowe, które polskim wykladem kaznodziejskie mianujemy 572; przekł.-parafr. H. Spiczyńskiego (zob.); wyd. H. Wietor, 1522 Eckhart Johannes, zw. Mistrzem (Meister Eckhart) 21, 465, 466 Eco Umberto 790 Egbert, arcyb. Trewiru, ofiarodawca Rychezie tzw. Psalterza Egberta 46, 96, 212, 798 „Ego Wladislaus..." („Ja, Wladyslaw..."), anonim, utwór w formie (rzekomego) listu króla Władysława Warneńczyka 700-703, 815 Ehrlich Ludwik 817 Ehrlichshausen Ludwik von, w. mistrz krzyżacki panujący w r. 1451 703 Einhard (Eginhard) 28-30 Vita Caroli Magni (Życie Karola Wielkiego) 30 Ein kurtzweilig lesen von Dyl Ulenspiegel... (Krotochwilna opowieść o Dylu Sowizdrzale...), anonim, niem. podstawa wielu polskich przekładów-przeróbek 656 „Ej, mój smętku, ma żałości..." (inc.) zob. Skarga umierającego (dialog) Ekkehard z Sankt-Gallen, mnich (poprzednio nietrafnie uważany za autora Walthariusa, zob.) 152 Elckerlyc (Każdy), anonim, hol. moralitet 241 Elevatio Crucis (Podniesienie Krzyża), łac. anonim, dramatyzacja 238, 246, 247, 669 Elgot Jan, rektor Un. Krak. 321, 324, 535-536, 747, 757, 764 łac. list do Z. Oleśnickiego, kardynała 535-536 Elian Kasper, drukarz-wydawca wrocławski 326 Elias Norbert 788, 810 Elżanowska Małgorzata 798, 808 Elżbieta Granowska (de domo Pilecka, tertio voto Granowska), królowa polska, trzecia żona Władysława Jagiełły 678 Elżbieta Rakuszanka, królowa polska, żona Kazimierza Jagiellończyka,' matka m.in.: Władysława, św. Kazimierza, Jana Olb-rachta, Aleksandra, Zygmunta Starego, Fryderyka kardynała 550 Indeks osób i utworów Elżbieta Łokietkówna, królowa węgierska, regentka w Polsce, siostra Kazimierza Wielkiego, żona króla węg. Karola Roberta, matka Ludwika Węgierskiego 194, 196-198 Elżbieta, żona Zachariasza, matka św. Jana Chrzciciela (bibl.) 373, 622 Elżbieta Bonifacja, córeczka (zmarła w niemowlęctwie) Władysława Jagiełły i Jadwigi 694 Emmeram św. 46 epigrafy łac. (epitafia-nagrobki) 65-71, 263 epigramaty łac. (drobne) 263 epitafia zob. epigrafy Epistola ad dominicellam (List do panienki), inc. „Saluto te speciosa..." („Pozdrawiam Cię, panno godna..."), anonim, wiersz, list żakowski 736, 737-741, 816 Epistola Lentuli (List Lentulusa), anonim, apokryf AT. T. (wersja łac.) 589, 616-617, 813 Epistola manu Dei scripta (List napisany ręką Boga), anonim, apokryf N. T. (wersja łacińska) 593 Epistola manu Dei scripta [uwaga: polski przekł.-parafr. pod łacińskim tytułem], inc. „Toć jest wypisanie..." 593, 812 Epistola preoptima in illos (List wielce uprzejmy do owych [godnych mężów], inc. „O domini digni..." („O, panowie godni...") 728-730 Eriugena zob. Jan Szkot Eriugena Erzepki Bolesław 807 „Es enim Stella virginum..." („Jesteś iście gwiazdą panien..."), inc. wierszowanej części łac. prozaicznego listu zob. Littera ad ama-siam de eodem amore Estera, Żydówka, bratanica i przybr. córka Mardocheusza, żona króla perskiego As-werusa (bibl.) 476, 573 Estreicher Stanisław 647 Etan, lewita, śpiewak na dworze króla Dawida, domniemany autor kilku psalmów 296 Eufraksja św. 633-634 Eugeniusz IV, papież (Gabriele Condulmer) 698, 699, 702 Eulalia św. męczenniczka z Meridy 475 Eustachiewicz Lesław 466, 789, 809 Eustachiusz św. męczennik (imię pogańskie Placyd) 634-636, 648 Euzebiusz (Eusebios) z Cezarei 73, 172, 174, 474, 605 Ekklesiastike historia (Historia kościelna) 174, 474 Peri ton en Palaistine martyresanton (O męczennikach palestyńskich) 73 Evangelium de nativitate Mariae (Ewangelia narodzin Marii), apokryf TV. T. (wersja łacińska) 394, 588 Evangelium infantiae Salvatoris (Historia dzieciństwa Zbawiciela), apokryf. N.T. (wersja łacińska) 588, 600 Evangelium nazareoum (Ewangelia nazereń-ska), anonim, apokryf N.T. (wersja łacińska) 605 Evangelium Nicodemi (tzw. Ewangelia Nikodema), apokryf N.T. rękop. wersja łac.; wyd. pt. Historia sive Evangelium Nycodemi) 92, 349, 441, 515, 585, 589, 590; zob. też tzw. Cykl Piłata (cz. I-II); zob. też parafrazę polską tzw. Ewangelia Nikodema Evangelium Pseudo-Matthaei sive Historia de nativitate Mariae et de infantia Salvatoris (Ewangelia Pseudo-Mateusza. Historia narodzin Marii i dzieciństwa Zbawiciela), anonim, apokryf TV. T. (wersja łac.; utwór występuje też nieraz pod jednym tylko z ww. tytułów) 349, 351, 394, 397, 585, 588, 600 Evanthius (Euanthius), łac. gramatyk 241 Everyman (Każdy), ang. anonim, moralitet 241 Ewa, pierwsza kobieta (bibl.) 584, 596, 597 Ewangelia arabska Jana, apokryf N. T. (język orygin. arabski?; prawdop. wiele wersji) 585 Ewangelia dzieciństwa, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdopodobnie wiele wersji) 585 Ewangelia Filipa, apokryf N.T. (tyt. orygin. Peuaggelion pkata Philippos), apokryf TV. T. 585 Ewangelia Gruzińska, apokryf N.T. (język orygin. gruziński) 585 Ewangelia Judasza Iskarioty, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 585 tzw. Ewangelia Nikodema [tyt. nadany przez wydawców], anonim, polski przekł.-parafr. jednej z wersji łac.; nagłówek w tekście: „Poczyna się tu już o męce Pana Jezusowej..." 592, 614, 616, 812; [uwaga: parafraza polska zw. Ewangelią Nikodema obejmuje 837 Indeks osób i utworów treści obu łacińskich apokryfów: Gęsta Pi-lati i Descensus ad inferos (zob.); zob. też Wawrzyniec z Łaska Ewangelia Piotra, anonim, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 585 Ewangelia Pseudo-Mateusza zob. Evangelium Pseudo-Matthaei... Ewangelia Tomasza, anonim, apokryf N.T. (tyt. orygin. Peuaggelion pkata Thomas) 585 tzw. Ewangeliarz (tyt. nieznany, egz. uszkodzony), wyd. 1527-1528 574 tzw. Ewangeliarz Emmeramski 46, 213 tzw. Ewangeliarz gnieźnieński, inna nazwa tzw. Codex aureus {Zloty kodeks) 46, 213 tzw. Ewangelistarz placki, inna nazwa tzw. Kodeks pultuski 46, 213 Ewangelium Domini Nostri Ihezu Cristi... (tytuł łaciński parafrazy polskiej) zob. tzw. Harmonia ewangeliczna „Ewanjelija nazarańska" (zapis w Rozmyślaniu przemyskim) zob. Evangelium nazareoum Ewodiusz (Evodius), biskup Uzalis (Póln. Afryka) 74 exempla 749-751 „Exemplum terribile vide..." („Zobacz budzący grozę przyklad..."), nota-komentarz anonim, kopisty w tekście pieśni, tzw. Pieśni Sandomie-rzanina; zob. tzw. Pierwsza pieśń Sandomierza-nina, fragm. o inc. „Kostyrowie a lotrowie..." „Exultet iam angelica turba..." („Niech się raduje już anielska rzesza..."), anonim, hymn 215 Ezop (Aisopos), mędrzec grecki (legend.?), tradycyjny autor bajek; zob. też Biernat z Lublina, Ezop 653, 784 Ezzo, palatyn Lotaryngii, ojciec Rychezy 96 Faber Felix, niem. dominikanin 634 Facetus, anonim, utwór lać. 530 Fagi Facetus, anonim, utwór łac. 530 Falicka Krystyna 790 Falisław z Błonia, ojciec Mikołaja z Błonia (Pszczółki) 687 Falkenberg Johannes (Jan), niem. dominikanin 760 Falkener Michał z Wrocławia 218, 224, 838 225, 362 Expositio hymnorumque interpretatio pro iuniorum eruditione ac eorum in sacris litteris institutione (Wyklad i objaśnienie hymnów dla nauki młodzieży i dla jej wyksztalcenia w literaturze świętej) 218 Prosarum dilucidatio et earundem interpretatio... (Objaśnienie i wyklad „próz") 224, 362 Faral Edmond 790, 804 Feicht Hieronim 280, 794, 803-806, 808 „Felices cineres..." („Szczęśliwe szczątki..."), anonim, epitafium dla Zbigniewa Oleśnickiego (kardynała) 716 Felicyta (Felicitas), św. męczenniczka 73 „Felix terra..." („Szczęśliwa ziemia..."), anonim, epitafium dla Zbigniewa Oleśnickiego (kardynała) 716 Ferrandi Piotr (Petrus Ferrand) 172 Vita Sancti Dominici (Żywot św. Dominika) 172 Ficino Marsiglio 784 Fidanza Giovanni zob. Bonawentura św. Fijałek Jan 817 Filip Apostoł św. 585 Filip z Fermo, legat papieski 205, 269 Filip (Philippos) z Side (w Pamfilii), gr. historyk 605 Filon (Philon) z Aleksandrii 18 Fioł Szwajpolt, drukarz-wydawca 326 Fiszman Samuel 795 Fizjologus zob. Physiólogos Flaccius Matthias, zw. Illyricus (właśc. Matyaś Ylaśić) 537 „Flete fldeles animae..." („Płaczcie, wierne dusze..."), anonim, sekwencja 450 Florian św. 181 Florian, biskup krakowski 194 Florian z Gosławic, szlachcic, ojciec Przecława Słoty 529 Floris Mikołaj, hiszp. dominikanin, autor listu do w. mistrza krzyżackiego, Ludwika von Ehrlichshausen w r. 1452 703, 704 Floryan Władysław 791 Foerster R. 815 Folcvin (Folkwin), opat Lobbes, kronikarz 232 Folia Gertrudiana zob. tzw. Modlitewnik Gertrudy Forstner Dorothea 789, 790 Indeks osób i utworów Fortunatianus (Caius Chirius Fortunatianus) 26 Fourrier Anthime 789, 790 tzw. Fragment pasji (tytuł umowny), zachow. fragment anonim, pasji 610, 614, 616, 812 Franciszek z Asyżu św. (San Francesco d'Assisi) 383, 385-387, 411, 419, 464-466, 609, 629, 660 Cantico di Frate Sole (Pieśń o Bracie Słońcu) 387 Franciszek z Brzegu, rektor Un. Krak. 323, 753, 755 Franko (Młodszy), poi. astronom i matematyk działaj, w Paryżu 163 Frankowska-Terlecka Małgorzata 791, 817 Friedberg Marian 818 Frowinus 256-257,530-532, 557, 662,804, 810 Antigameratus (wyd. pt. Antigameratus liber morum apellatus, 1503) 256-257, 530-532, 557, 662, 804 Frycz Modrzewski Andrzej 784 Lascius sive de poena homicidii oratio prima (Łaski, czyli o karze za mężobójstwo. Mowa pierwsza) 784 Fryderyk I Barbarossa (z rodu Hohenstau- fów), cesarz rzymski narodu niemieckiego 105 Fryderyk III Habsburg, cesarz rzymski narodu niemieckiego 703 Fryderyk Jagiellończyk, arcyb. gnieźnieński, kardynał, najmł. syn Kazimierza Jagielloń- czyka 719, 722 Gadomski Jerzy 794 Galen (Klaudios Galenos) 256 Gali Anonim zob. Anonim tzw. Gali Gałka z Dobczyna Jędrzej (Andrzej) 321, 534-545, 765, 810 De Constantini donatione (O nadaniu Kon- stantyna) 542, 765 łaciński list do Zbigniewa Oleśnickiego (kardynała) 536 łaciński list do Piotra Szafrańca z r. 1449 537 łaciński traktat o Wiklefie [bez tytułu] 537, 540 Pieśń o Wiklefie, inc. „Lachowie, Niemco- wie..." 534, 537-540, 543-545, 765, 810 Gamska-Łempicka Jadwiga 229 Ganszyniec (Gansiniec) Ryszard 66, 145, 146, 562, 685, 687, 720, 722, 742, 793, 797, 800, 804,806, 811, 814-817 Garbacik Józef 818 Gasztołd Olbracht, wojew. wileński, kanclerz w. litewski, posiadacz tzw. Modlitewnika..., tradycyjnie nazywanego jego nazwiskiem 365, 414, 432, 638 „Gaude Dei Genitrix, virgo immaculata..." („Ciesz się, Boża Rodzicielko, Dziewico czysta..."), anonim, łac. antyfona 606 Gaudenty zob. Radzim-Gaudenty, arcyb. gnieźn. Gaweł (Gallus) św. 659, 713, 714, 731, 734 Gawęda Stanisław 818 Gawlas Sławomir 818 Gąsiorowski Antoni 796 „Gdy się Pan Jezus narodzil..." (inc.) zob. (O narodzeniu pana Jezusowym...) Gedko, biskup krak. 130 Gelazy (Gelazjusz) I, papież 653 Gelazy (Gelazjusz) II, papież (Jan z Gaety) 27 Genicot Leopold 788, 791 „Gensfldelis iucundetur..." („Niech się radują wierni..."), anonim, łac. hymn o św. Dorocie 475 Geoffrey z Monmouth 137 Historia regum Britanniae (Historia królów Brytanii) 137 Gerald 152 Waltharius a. Waltharius manufortis (Walter Silnoręki) 152 Gerald z Walii (Cambrensis a. Gerald de Barri) 137 Gerbert von Hornau Martin, niem. muzykolog 221-222 De cantu et musica sacra... (O śpiewie i muzyce świętej...) 221-222 Geremek Bronisław 792, 816 Gerson Jean (Jean Le Charlier zw. Gerson), prof, i kanclerz Sorbony 348, 465, 467, 499, 589, 762, 763 De arte moriendi (O sztuce umierania) 499 Sermo de passione Domini (Kazanie o Męce Pańskiej) 589 Theologia mystica (Teologia mistyczna) 465 Gertruda Piastówna, księżniczka polska, cór- 839 Indeks osób i utworów ka Mieszka II i Rychezy, żona Izjasława w. ks. kijowskiego, matka (m.in.) Jaropeł-ka-Piotra, autorka tzw. Modlitewnika Gertrudy (zob.) 95-98, 711, 782, 798-799 Gertrudy starsza siostra (nieznana z imienia) 95 Gertrudy córka (nieznana z imienia) 95 Gęsta Francorum et aliorum Hierosolymitano-rum (Dzieje Franków i pielgrzymów jerozolimskich), anonim, łac. kronika 106 Gęsta Pilati (a. Acta Pilati), anonim, łac. apokryf N. T. 449, 454, 455, 590, 592, 600; zob. też tzw. Cykl Pilota (cz. I) Gęsta Piotrkonis 317 Gęsta Romanorum (Historie Rzymskie), łac. zbiór 486, 494, 634, 648, 649, 749; podstawa poi. przeróbki pt. Historyje rozmaite... (zob.) Gębarowicz Mieczysław 806 GhellinckJ.de 791, 803 Giedroyć Michał, zw. błogosławionym, mistyk 467 Gielniowczyk zob. Władysław z Gielniowa Gierlach Bogusław 793 Gieysztor Aleksander 787, 788, 793, 797, 810 Gilson Etienne 462, 790, 802, 809 Giovanni dalle Celle (Joannes de Caulibus), wł. franciszkanin (przypuszczalny autor (?) dzieła pt. Meditationes vitae Christi, przypis. różnym autorom, m.in. św. Bonawenturze) 466, 588, 607 Giovanni de Quadris 662 Giżycki Paweł, biskup płocki 757 Glaber z Kobylina Andrzej 575, 577, 580-581 Żoltarz Dawidów na rzecz polską wylożony... (wyd. 1539, zred., popr. i uzup. tekst rękop. Żoltarza Dawida proroka w przer. Walentego Wróbla (zob.) 580-581 przedmowa-list dedykacyjny do ww. dzieła, inc. „Gdy Żoltarz Dawida proroka..." 575, 580-581 Glixelli Stefan 810 „Gloria in Excelsis Deo..." („Chwalą Bogu na wysokościach..."), anonim, łac. hymn 208, 210, 215, 233 glosy polskie 746, 807 Gładysz Bronisław 213, 233, 234, 803 840 Głębicka Ewa Jolanta 65, 67, 71, 216, 221, 228, 233, 234, 236, 413, 417, 557, 660, 663, 676, 704, 712, 714, 742 Godfryd z Vinsauf (de Vino Salvo) 26, 137, 323 Documentum de modo et arte dictandi et versificandi (Nauka o sposobie i sztuce pisania prozą i wierszem) 26 Poetria nova (Nowa poetyka) 26 Godfryd z Viterbo 105 tzw. Godzinki Wacława, modlitewnik 581-582, 638 Godziny o Pannie Maryjej, zob. tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda (jego część) Godzisław Baszko (Bartłomiej), domniemany autor tzw. Kroniki wielkopolskiej (zob.) 150, 190, 191 Goldini D. 790 Gołębiowski Łukasz 348 Gompo, biskup krakowski (?) 187 Gordon George 788 „Gospodnie, da mi to wiedzieć..." (inc.) zob. Słota, Wiersz o zachowaniu się przy stole Górkowa Katarzyna z Szamotuł, wojewodzi-na poznańska, żona Łukasza Górki 578 Górski Karol 97, 466, 611, 789, 793, 798, 812, 813,817, 818 Grabski Andrzej Feliks 815 Graciotti Sante 454, 661, 809, 814 Gracjan (Flavius Gratianus, jako ces. Imperator Caesar Flavius Gratianus Augustus), cesarz rzymski, współcesarz (na Zachodzie) z Walensem, a nast. z Teodoz-juszem I 688 Graduale Plocense (tzw. Gradual placki), [obecnie zaginiony] 275, 346, 353 tzw. Gradual Jakuba Lubomierskiego (rękop.) 349 „Grates nunc omnes..." („Teraz wszystkie laski..."), anonimowa sekwencja łacińska 225, 357, 361; podstawa dwóch różnych parafraz polskich: „Dzięki już wszytcy..." (zob.) i „Dziękujmy wszyćcy..." (zob.) Greglar, rajca krakowski zob. Kridlar Mikołaj Gródecki Roman 107, 168, 792, 799, 805 Grosseteste Robert, biskup Lincolnu 594 Grudziński Kajetan, bernardyn 404, 405, 809 Blogoslawiony Wladyslaw z Gielniowa 405 Grudziński Tadeusz 801 Griinhagen Colmar 146, 800 Indeks osób i utworów Gruszczyński Bartłomiej Kośmider, kaszt, kaliski, brat arcyb. Jana i Mikołaja 721 Gruszczyński Jan V Kośmider, kanclerz, arcyb. gnieźnieński, brat Bartłomieja i Mikołaja 721 Gruszczyński Mikołaj Kośmider, przywódca opozycji szlacheckiej przeciw Zbigniewowi Oleśnickiemu, prymasowi 719, 721 Gryglewicz Feliks 787 Grzegorz I Wielki św., papież (Gregorius Magnus) 25, 36, 46, 61, 74, 76, 163, 199, 502, 514, 515, 528, 579, 600, 749 Dialogi de vita et miraculis patrum italicorum (Dialogi o życiu i cudach ojców italskich) 25, 74, 514, 515, 528 Homilie [tylko w zapisie z r. 1110 pt. Omelie - prawdop. chodzi o utwór Grzegorza Wielkiego] 61 Grzegorz V, papież (Bruno, ks. Karyntii), domniemany autor anonim, sekwencji łac. „Regina coeli laetare..." (zob.) 77, 78, 351 Grzegorz VII, papież (Hildebrand) 95, 173, 201, 542 Grzegorz IX, papież (Hugolin, hr. Segni) 250 Grzegorz św. zob. Grzegorz I Wielki, papież Grzegorz Korytko z Łomży, łac. poeta 659 Grzegorz z Nazjanzu św. (Gregorios Theolo-gos), Ojciec Kościoła 215 Hymnus vesperinus (Hymn wieczorny) 215 Upomnienie dziewicy, hymn 215 Grzegorz z Sanoka, arcyb. lwowski 324, 385, 691-692, 709, 715, 769 „Hanc tibi nimbiferam quondam pie scept-riger odam..." („Tę burzliwą odę tobie, niegdyś pobożny dzierżycielu berła..."), wiersz na śmierć Władysława Jagiełły 692 „Sanguine clara Ducum Russiae, clarissima quondam..." („Ze szlachetnej krwi ruskich książąt niegdyś sławna..."), wiersz na śmierć Zofii Holszańskiej, żony Władysława Jagiełły 692 Grzegorz z Tours św. (Gregorius, właśc. Geor-gius Florentius Turonensis), biskup Tours 73. 74, 103, 398, 502 Historia Francorum (Historia Franków) 103 Miraculorum libri octo (Osiem ksiąg cudów) 74. 398 Grzeszczuk Stanisław 794 Guibert de Nogent, fr. benedyktyn 201 Quo ordine sermo fieri debeat (W jakim porządku winno być ulożone kazanie) 201 Guido delie Colonne 653 Historia Troiana (Historia trojańska) 653 Guillaume de Lorris, jeden z dwu autorów Roman de la Rosę (zob.) 37, 790 Guriewicz Aron 788, 816 Gustaw Romuald 797 Gutenberg Johannes (właśc. Johannes Gens-fleisch zum Gutenberg) 15, 33 Gwidon, przeor kl. NMP w Czerwińsku 154 Habakuk, prorok izraelski (bibl.) 576 Habel Edwin 804 Habrajska Grażyna 798 Habsburgowie, ród panuj, w Rzeszy, Austrii, Hiszpanii, Czechach, Węgrzech, Niderlandach, Toskanii, Mediolanie i Neapolu 699, 703 „Hoc festa die tola..." („Tego dnia świątecznego..."), anonim, łac. sekwencja o św. Wojciechu 213, 228-229 Hadrian (Publius Aelius Hadrianus, jako ces. Imperator Caesar Traianus Hadrianus Augustus), cesarz rzymski 635, 636, 652 Hadrian IV. papież (Nicolas Breakspeare) 154 „Haec domus alma Dei veniam spondet ve-nienti..." („Ten dom darować chce laskę każdemu..."), anonim, łac. epigraf na bramie kl. cystersów w Koprzywnicy 71 Hajdukiewicz Leszek 793 Haller Jan, drukarz-wydawca 326, 353, 357, 364. 461, 573, 607, 616, 617, 647, 812 Haiyćko-Wolynśkyj litopys (Latopis Halicko--Wolyński), ruska (ukraińska) kronika 269 Hani Jean 791 Hannibal, wódz kartagiński 117 tzw. Harmonia ewangeliczna [uwaga: łaciński tytuł utworu w języku poi. Ewangelium Domini Nostri Ihezu Cristi secundum quatuor evangelistarum... (Ewangelia Pana Naszego Jezusa Chrystusa wedlug czterech Ewangelistów...)} anonim, parafraza 573 „Has matri venie tibi Maria Mariae..." („Tobie ja daję, Matce przebaczenia, Marii, ja Maria.."), inc. epigrafu-dystychu z tympanonu kość. NMP na Piasku we Wrocławiu 71 841 Indeks osób i utworów Haśek z Valdstejna i Ostrova (Ostrożski), w tekście anonim, wiersza „Słyszeliśmy nowinę..." jako Jeszko Ostrowski; czeski husyta, towarzysz walk Żyżki 548, 549 Haskins Charles Homer 788 Havranek Bohuslav 811 Heck Roman 535, 802, 810 „Hej, Polanie, z Bogiem na nie..." incip. zachowanego anonim, trójwiersza [reszty brak] 675 Helena św., matka ces. Konstantyna Wielkiego, żona ces. Konstancjusza Chlorusa 541 Helena, ks. ruska (córka? Rościsława w. ks. kij.), druga żona Kazimierza Sprawiedliwego, matka Leszka Białego 130, 136 Helena [dalszych danych brak], adresatka anonim, listu wierszowanego pt. Epistola ad dominicellam (zob.) 739, 740 Heman, mędrzec z czasów króla Salomona, prawdop. autor jednego z psalmów (bibl.) 296 Henderson George 788 Henricus Francigena 27 Henryk II Plantagenet, król Anglii 168 Henryk IV Lancaster, król Anglii 537 Henryk II (z rodu Ludolfingów), św., cesarz rzymski narodu niemieckiego 83, 87-89, 797 Henryk IV (z dyn. Salickiej), cesarz rzymski narodu niemieckiego 95 Henryk V (z dyn. Salickiej), cesarz rzymski narodu niemieckiego 115, 127 Henryk, książę (władca) sandomierski, czwarty syn Bolesława Krzywoustego 150, 154 Henryk I Brodaty, ks. śląski, okresowo krakowski i wielkopolski, mąż błog. Jadwigi, ks. Meranu 180 Henryk II Pobożny, ks. śląski, krakowski i wielkopolski 265, 266 Henryk Kietlicz, arcyb. gnieźnieński 130, 204, 250 Henryk z Huntingdon 105 Historia Anglorum (Dzieje Anglików) 105 Henryk (Hugo?) z Saltrey 503 Tractatus de purgatorio Sancti Patricii (Traktat o czyśćcu świętego Patryka) 503 Henryk z St. Gallen 610 Herburt Jan Szczęsny 776 Herenniusz (Caius Herennius), adresat Rhe-842 torica ad Herennium 26, 323 Herman II, książę Szwabii, ojciec Matyldy, ks. szwabskiej 65 Hermanus (Hermann) z Reichenau, zw. Con-tractus, prawdop. autor łac. antyfony „Salve, Regina..." (zob.) 378 Hermenryk Augieński, kronikarz 53, 54 Hermogenes z Tarsu 683 Hernas Czesław 807 Herod Wielki, król Judei (bibl.) 392, 403, 411, 435, 437-439 Herrad z Landsbergu, ksieni Hohenbergu 261 H onus deliciarum (Ogród rozkoszy) 261 Hesse Benedykt, teolog 321, 467, 761, 763 Hiacynthus św. zob. Jacek Odrowąż św. „Hic iacet ecdesie decus..." („Tu leży ojciec duchownych, Prędota, ozdoba Kościoła..."), anonim, epitafium biskupa Prandoty z r. 1266 263 „Hic iacet in tumba..." („Tu spoczywa w grobowcu..."), inc. zob. tzw. Nagrobek Bolesława Chrobrego „Hic situs est Petrus Maria coniuge fretus..." („Tutaj Piotr leży, szczęśliwy Marii mal-żonek..."), anonim, epitafium Piotra Włos-towica i jego żony w kość. Św. Wincentego we Wrocławiu 263 Hieronim (Jeronimus), kopista (nie autor) tzw. Kancjonalu kórnickiego 411 Hieronim z Pragi [I] (ur. w Czechach), opat kanoników regularnych w N. Sączu, kaznodzieja, spowiednik Władysława Jagiełły 208-209, 620 Exemplar salutis (Wzór zbawienia) 209 Linea salutis aetarnae (Wskazania wiecznego zbawienia) 209 Hieronim z Pragi [II], Czech, przyjaciel Husa, także spalony w Konstancji 537, 538, 764 Hieronim ze Strydonu św. (Sophronius Euse-bius Hieronymus Stridonensis), Ojciec Kościoła 24, 73, 138, 172, 199, 211, 260, 296, 570, 583, 600, 623, 749 Commentarius in Ecclesiasten (Komentarz do «Eklezjastesa») 260 Vita s. Pauli (Żywot św. Pawia) 73 Hieronim z Wielunia zob. Spiczyński Hieronim Highet G. 788 Hilary z Poitiers św. (Hilarius Pictaviensis), biskup Poitiers 215 Indeks osób i utworów Hildebert de Lavardin, arcyb. Tours 27, 107, 117, 122,217,688,690 „Par tibi, Roma, nihil..." („Nic nie jest ci równe, Rzymie..."), wiersz 122 „Pergama flere volo..." („Pragnę opłakiwać Pergam..."), aut. niep., przypis. 122 Hiob (bibl.) 455, 470, 569 Hippokrates z Kos, gr. lekarz 256 Historia losephi... (Historia Józefa...), anonim, apokryf N. T. (wersja łac.) 588 Historia de nativitate Mariae et de infantia Salvatoris, anonim, apokryf N. T. zob. Evan-gelium Pseudo-Matthaei... Historia o Magielonie (tytuł pierwodruku nieznany, tytuł jednego z dalszych wydań: Historyja o Magielonie, królewnie neapoli-tańskiej) 657 Historia o Meluzynie (wydanie i tytuł pierwodruku niezachowane; wyd. późniejsze pt. Historyja wdzięczna o szlachetnej i pięknej Meluzynie...) 657; zob. też Siennik Marcin (tłum. hipotetyczne) Historia o św. Annie (urywki; przekł. anonim.) 574 [Historia o Wisławie, Walterze i Helgundzie] („streszczenie" opowieści zawarte w tzw. Kronice wielkopolskiej, zob.) 149-153, 800 Historia sive Evangelium Nycodemi (tyt. wydania inkunab.) zob. Evangelium Nicodemi (wersja rękop.); prawdop. podstawa polskiej parafrazy tzw. „Ewangelii Nikodema" (zob.) Historia septem sapientum Romae zob. Pon-tianus Historia Trzech Króli, anonim, przekł.-przer. Historia Trium Regum Jana z Hildesheimu (zob.) 614, 616-617, 813; zob. też Wawrzyniec z Łaska Historyja barzo mila i wesola ku czcieniu, która jest rzeczona i wypisana o Szczęściu a o Swejwoli, a zwłaszcza o żywocie dworskim, anonim, przekł.-przer. utworu czeskiego pt. Traktatec, kteryi majmeno Pan Rady (zob.), wyd. 1522, wyd. następne z r. 1524 pt. Fortuny i Cnoty różność 649-650 Historyja barzo piękna, ucieszna, i każdemu stanu ... iście pożyteczna ... O zburzeniu a zniszczeniu onego stawnego a znamienitego miasta i państwa Trojańskiego..., anonim. kompilacja utworów Daresa (zob.) i Dik-tysa (zob.) 653 Historyja o królu greckim [pierwodruk nieznany], inna wersja tytułu: Apolloniusz król tyrski, nast. włączony do poi. redakcji Historyj rozmaitych... (zob.) 648 Historyja o żywocie i znamienitych sprawach Aleksandra Wielkiego, króla macedońskiego..., anonim, przekł.-przer. (inny niż przekład Leonarda z Bończy) łac. utworu Leona Historia Alexandri Magni... (zob.) 650-651 Historyja piękna i krotochwilna o Othonie, cesarzu rzymskim i o małżonce jego..., anonim, przekł.-przer. z niem. 657 Historyja umęczenia Pana naszego Jezusa Chrystusa, na pienie polskie wydana [druk i tekst zaginiony] (wyd. przed 1508?) 326, 640, 784 Historyje rozmaite z rzymskich i z innych dziejów wybrane, z wykładami ich, obyczajami, ludzi ku rozmiłowaniu mądrości i też innych cnot przywodzące; wyd. z r. 1543; wybór z Gęsta Romanorum (zob.), tyt. skrótowy: Historyje rzymskie 648-649 XIII. Przykład, że nie mamy żonom wierzyć ani tajemnic objawiać. Wykład tego oby-czajny 649 „Hoc iacet Hedvigis tumulo Regina..." („W tym grobie spoczywa Jadwiga królowa..."), anonim, epicedium - parafraza łacińskiego epicedium inc. „Sidus Polono-rum iacet hie Hedvigis eorum..." (zob.) 692 Hochfeder Kasper, drukarz-wydawca 326 „Hodierne lux diet..." („Światło dnia dzisiejszego..."), anonim, łac. sekwencja o św. Wojciechu 229 Homer (Hómeros) 123, 718 Ilias (Iliada) 718 Homilie (zapis z r. 1110 Omelie) prawdop. utwór papieża Grzegorza Wielkiego (zob.) 61 Honoriusz z Autun (Augustodensis) 204, 237, 605 Gemma animae (Klejnot duszy) 237 Sermones vocati Speculum Ecdesie (Kazania zwane «Zwierciadło Kościola») zob. Speculum Ecclesiae Speculum Ecclesiae (Zwierciadło Kościoła) 204, 605 843 Indeks osób i utworów Horae canonicae Sahatoris (Godzinki o Męce Pańskiej), anonim, łac. utwór o inc. całości: „Patris sapientia veritas divina..." („Mądrość Ojca, prawda Boża...") 349, 371/372, 441; zob. też parafrazę polską jednej z tych pieśni inc. „Jezus Chrystus, Bóg Czlowiek, mądrość Oćca swego..." Horacy (Quintus Horatius Flaccus) 26, 99, 101, 122, 123, 137, 138, 146, 193, 489, 691, 696, 715, 779, 794, 799 Ars poetka (List do Pizonów) 26, 101, 123, 489 Carmina (Pieśni) 101, 122, 696 Hornowska Maria 794 Hortulus animae (Ogród duszy), łac. modlitewnik 640 Hospodine, pomiluj ny, cz. anonim, pieśń religijna 288 Hozjusz Stanisław, biskup warm., kardynał 416 Confessio fidei catholicae Christiana (Wyznanie chrześcijańskiej wiary katolickiej) 416 Hrabak Josef 811 Hrabanus Maurus, opat Fuldy 27, 28, 199, 217, 351, 364, 366, 688, 690 „Veni, Creator Spiritus..." („Przybądź, Duchu Święty..."), hymn (utwór przypis.) 217, 351, 364, 366 Hrotswitha (Roswitha), mniszka z Ganders-heim 242 Hryniewicz Wacław 806 Hucbald, mnich flandryjski z kl. św. Aman-dusa k. Tournai, teoretyk muzyki 232 De harmonia institutione 232 Hugo z Bolonii 27 Hugo Wielki, opat Cluny, benedyktyn 231 Hugo Primas z Orleanu 122 Hugo od Św. Wiktora, filozof i teolog 21, 23, 242, 255, 624, 780 De bestiis et aliis rebus (O zwierzętach i innych rzeczach) 624 De vanitate mundi (O znikomości świata) 255 Didascalicon 780 Hugo von Trimberg 588; przypis, mu utwór Vita beatae Virginis Mariae... (zob.) Huizinga Johan 788, 810 Humbert de Romans, franc, dominikanin, 844 generał zakonu 201, 203 De eruditione praedicatorum (O wyksztal-ceniu kaznodziejów), podręcznik kaznodziejstwa 201 „Hunc Ihezum, loseph et Marie filium...", incipit łacińskiego apokryfu Wyrok Pilota [nie mającego w ogóle łacińskiego tytułu] 592; zob. też fragm. jego polskiego prze-kładu-parafr. pod łacińskim tytułem Alias in wlgari Hunyady Janos, węg. wódz, regent Węgier 697, 698 Hus Jan 333, 537-539, 542, 544, 546, 569, 764,811 De Ecclesia (O kościele) 538 Hussowczyk Mikołaj (Nicolaus Hussovius; Mikołaj z Hussowa) 783 Huygens R.B.C. 791 Hymna (inc. „Zdrowaś gwiazdo morska...") zob. tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda, cz. II. Godziny o Pannie Maryjej Hymna o wesolym zmartwe wstaniu Pana Jezusowym, anonim, pieśń polska; łaciński pierwowzór inc. „Ad regias agni dopes..." (zob.) 417 „Hystoriographi acie..." („Dziejopisa bystrością...") zob. Mikołaj (autor) [autorem nie jest S. Ciołek!] „Idą królewskie proporce...", anonim, przekł.-parafr. łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Vexilla regisprodeunt..." 341, 370, 461 Idzi św. (Aegidius, fr. Gilles) 107, 109, 113, 114, 119-121, 129, 144 „Idź bratku do sto..." [doły?] (niepełny, uszkodzony incipit nieznanego obecnie utworu; dopisek hipotetyczny) 672 „Jerusalem luge..." („Plącz, Jeruzalem..."), anonim, łac. responsorium, element scenariusza Depositio Crucis (zob.) 247 „lesu Christe, rex superne..." („Jezu Chryste, królu najwyższy..."), anonim, łac. sekwencja o św. Stanisławie 229 „lesu dulcis memoria...", anonim łac. hymn; zob. też jego polska parafraza „Jezus jest slodki w pamięci..." 468 „lesus Christus. Pugna pro patriae..." („Jezus Chrystus. Walcz za ojczyznę..."), inc. ano- Indeks osób i utworów nimowej przedmowy [innego autora] do Jakuba Parkoszowica Traktatu o ortografii polskiej (zob.) 334 „Ule servus..." („Ów sluga..."), inc. anonim, łac. dziełka o tańcu 312 „Illustris princeps Wladislaus rex Polono-rum..." („A więc wspanialy książę, król Polski Wladyslaw..."), anonim, wiersz o zwycięstwie pod Grunwaldem 677 „In Fortuna qui spem totam..." (inc.) zob. De quodam advocato Cracoviensi Alberta „Ingrediente Domino..." („Gdy wjeżdżał Pan..."), łac. responsorium, element (?) scenariusza dramatyzacji Processio in Dominica Palmarum (zob.) 246 „In natali Domini...", anonim, łac. kolęda, bardzo luźny pierwowzór polskiej kolędy Z Bożego Narodzenia (zob.) 434, 461 Innocenty II, papież (Gregorio Papareschi) 154, 156 Innocenty III, papież (Lotario, hr. Segni) 201, 250, 255, 347, 351, 419 De miseria mundi sive de miseria conditionis humanae (O nędzy świata czyli o nędzy rodzaju ludzkiego) 255 list do arcyb. Henryka Kietlicza (łac.) 250 „Veni Sancte Spiritus..." („Przybądź, Duchu Święty...") (aut. przyp.) 351 Innocenty IV, papież (Sinibaldo Fieschi, hr. delia Lavegna) 171, 172, 187, 479, 481, 491 Innocenty VI, papież (Stefan Aubert) 208 Innocenty z Kościana, bernardyn, prowincjał zakonu, prawdop. poeta (twórczość nieza-chowana) 386 „pieśń nabożna na żłóbek Chrystusa narodzonego" [utwór niezachowany; tytuł ani incipit nieznane] 386 „In partibus Germaniae locus est..." („Na pograniczu Germanii jest kraj..."), anonim, łac. kompilacja żywota św. Wojciecha [tytułu brak] 94, 182, 185, 481, 797 [część ww. całości] „Post mortem vero ip-sius..." („Po jego śmierci..."), [inc., tytułu brak; tytuł współcz. wydawcy Cuda św. Wojciecha] 94, 182, 185, 797 lohannes presul Posnaniae zob. Łodzią z Kępy Jan Irena, zob. Kunegunda-Irena, żona Jaropełka- -Piotra Ireneusz (Eirenaios, Irenaeus) św., biskup Vienne i Lyonu 19 „Isidorus ethimologiarum", zapis dzieła wg inwentarza ksiąg z r. 1110 zob. Izydor z Sewilli, Etymologiae Isner Jan, prof. Un. Krak. 761 Istoryja o świętym Józefie, patryjarsze Starego Zakonu, którego byli bracia zaprzedali, wyd. 1539, anonim. 594-596, 812 lulius Africanus (Sextus lulius Africanus) 605 lulius Valerius 650 De ortu, vita et obitu Alexandri Magni (O urodzeniu, żywocie i śmierci Aleksandra Wielkiego) 650 Iwo Odrowąż, biskup krak. 76, 130, 162, 163, 167, 170, 171, 204, 205 Izaak, patriarcha izraelski, syn Abrahama i Sary (bibl.) 587 Izaak św. męczennik, jeden z tzw. „pięciu braci polskich" 65, 85, 386 Izabella św. 222 Izajasz, prorok izraelski (judzki), (bibl.) 344, 359, 373, 375, 437, 576 Izjasław (Izasław), w. ks. kijowski, mąż Gertrudy Piastówny, ojciec Jaropełka-Pio- tra95 Izydor z Sewilli św. (Isidorus Hispanensis) 27, 30, 35, 46, 103, 113, 163, 241-242, 252, 528 De institutione bonae vitae (O zasadach dobrego życia) 528 De origine Gothorum et regno Sueborum et Vandalorum (O pochodzeniu Gotów i królestwie Swebów i Wandalów) 103 Etymologiarum libri XX (Etymologii ksiąg XX) 27, 30, 46, 241-242, 252 De spectaculis (O widowiskach) 242 Jacek z rodu Odrowążów św., dominikanin, krewny biskupa Iwona Odrowąża 177, 181, 185, 220, 236, 801 Jachimecki Zdzisław 794, 814 Jacopone da Todi (właśc. Jacopo dei Bene-detti) 225-226, 258, 388, 407, 450, 454, 466, 588, 705, 711 Stabat Mater dolorosa (Stalą matka boleś-ciwa) 226, 258, 388, 450, 454, 705 845 Indeks osób i utworów Indeks osób i utworów Jaczewski T. 805 Jadam (Adam), kopista 633 Jadwiga błog., księżna śląska, żona Henryka Brodatego, córka Bertolda ks. Meranu 180, 182, 185, 206, 214, 220, 229, 658, 801, 802 Jadwiga Andegawenka, królowa polska, córka Ludwika Węgierskiego, pierwsza żona Władysława Jagiełły, matka Elżbiety Bonifacji 208, 209, 295, 380, 466, 610, 631, 683, 692-694, 746, 755, 812 Jadwiga, królewna polska, córka Władysława Jagiełły i Anny Cylejskiej (adresatka epi-cedium inc. „Virginum o iubar... (zob.) 692, 697, 815 Jadwiga Jagiellonka, królewna polska, nast. margrabina brandenburska, córka Zygmunta Starego i Barbary Zapolya, żona Joachima II, el. brandenburskiego 638 Jagiellonowie, ród panuj, w Polsce, na Litwie, w Czechach i na Węgrzech 321,659,703, 777 „Ja grzeszny czlowiek, kaję się..." (inc. spowiedzi powszechnej - Confiteor, zapis z pół. XV wieku) 272 Jakobson Roman 811 Jako nie jest dobrze niewolnika w domu chować abo drażnić, o tym sluchaj, co się stalo niedaleko Wenecyje w mieście jednym, anonim. 646; zob. też tzw. Powiastki wlosko--polskie (I) Jaksa z Kopanicy, słowiański książę (władca) połabskich Stodoran (= Jaksa, zięć Piotra Włostowica?) 148 Jaksa (z Miechowa?), zięć komesa Piotra Włostowica 71, 147, 148 Jakub, patriarcha izraelski, syn Izaaka i Rebeki, ojciec Józefa (bibl.) 587 Jakub z Kalisza, kaznodzieja 364 Jakub z Paradyża 321, 467, 747, 751, 761-762, 763, 764, 816, 817 Sermones dominicales per anni circulum (Kazania niedzielne na okrągły rok) 751 Jakub Parkoszowic (a. Parkosz) z Żórawic h. Godziemba 333-334, 335, 569, 807 [orygin. tyt. łacińskiego brak; tytuł I wydania z r. 1830 Antiąuissimus de ortographia polonica libellus; tyt. polski współcz. wydawcy: Traktat o ortografii polskiej] 333-334, 846 569, 806; zob. też anonim, przedmowę do tego dzieła [innego autora], inc. „lesus Christus..." Jakub z Sienna, duchowny, synowiec Zbigniewa Oleśnickiego kardynała 768 Jakub ze Skaryszewa, prawnik 163 Jakub Starszy Apostoł św. 73, 349, 351, 394, 585, 588, 644 Jakub z Velletri, franciszkanin, delegat papieski 171, 185 Jakub de Vitry (Jacobus z Vitry), biskup Askry, kardynał-biskup Tusculum 203, 449, 454, 455, 588, 589, 599, 742 Passio Christi et opera Christi... (Męka i dzieło Chrystusa) 449, 454, 455, 588, 589, 599/600; [uwaga: ten sam tekst dzieła Jakuba de Vitry został skopiowany przez J. Szczeknę pt. Liber de passione (Księga o męce)} 449 Jakub (Jacobus) da Voragine 75, 76, 172, 174, 206, 398, 471, 474, 475, 486, 494, 495, 541, 589, 602, 610, 618, 620, 621, 631, 791, 793, 797, 799-801, 803, 813 De passione Domini (O męce Pańskiej) 589, 610 Legenda aurea (Zlata legenda) 75, 76, 172, 174, 206, 398, 474, 475, 486, 494, 495, 541, 589, 610, 618, 624, 631, 791, 793, 797, 799--801, 803, 813 Mariole 602 De pulchritudine Mariae (O piękności Marii) 602 Sermones de tempore 620, 621, 624 Jakub ze Żnina, arcyb. gnieźnieński 154, 156 Jan Olbracht, król polski 706, 711, 722, 747, 769 Jan XV, papież 64, 77, 81 Jan XXII, papież (Jacques Duese) 206 Jan XXIII, antypapież (Baltasar Cossa) 537, 538 Jan św. męczennik, jeden z tzw. „pięciu braci polskich" 44, 57, 65, 85-87, 386 Jan, arcyb. gnieźnieński 130, 132, 134, 135 Jan, benedyktyn z Mogilna, kopista 677 Jan, opat benedyktynów z Tyńca 185 Jan, opat witowski, domniemany (hipotetyczny) autor pieśni „Jezus Chrystus, Bóg czlowiek..." (zob.) 371 Jan, biskup wrocławski 148 Jan z Bromyard, ang. kaznodzieja 203 Jan Chryzostom św. (loannes Chrysósto-mos), patriarcha Konstantynopola, Ojciec Kościoła 600 Jan Chrzciciel św. (loannes Baptista) 222, 281, 283-285, 289, 373, 618, 620-622 Jan z Dąbrówki zob. Dąbrówka Jan Jan Ewangelista Apostoł św. 73, 123, 239, 249, 365-366, 392, 394, 398^tOO, 430, 433, 441, 446, 448, 454, 457, 463, 497, 500, 516, 543-544, 573, 585, 586, 604, 605, 618, 620-622, 625, 663, 705, 753 Jan z Gaety zob. Gelazy II, papież Jan z Garlandii (John of Garland) 26, 241, 257, 556, 557, 673 Aequivoca 257 De arte prosaica, metrica et rithmica (O sztuce posługiwania się prozą, wierszem metrycznym i rytmicznym) 26 Jan z Gielniowa (imię świeckie) zob. Władysław z Gielniowa Jan Herolt, kaznodzieja 203 Jan z Hildesheimu, niem. karmelita 617, 813 Historia Trium Regum (Historia Trzech Króli) 617, 813; pierwowzór polskiego tłum. pt. Historia Trzech Króli (zob.) Jan Jałmużnik św. 236 Jan Kanapariusz (Giovanni di Canaparia) 59-60, 76-82, 83, 84, 92-94, 797 Sancti Adalberti Pragensis episcopi et mar-tyris vita prior (Żywot pierwszy świętego Wojciecha biskupa praskiego i męczennika), tyt. skrótowy Vita prior (Żywot pierwszy), inc. „Est locus in partibus Germaniae..." („Jest kraj na pograniczu Germanii...") 60, 76-82, 83, 84, 92-94, 797 Vita prior zob. Sancti Adalberti... Jan Kanty (tzn. z Kęt) św. 467 Jan Kapistran św. (Giovanni da Capestrano), wł. franciszkanin, kaznodzieja 383, 388, 414, 466, 496, 588, 711, 717, 783 Jan z Kluczborka, prof. Un. Krak. 253, 674 mowa na Uniwersytecie Krakowskim opisująca zwycięstwo pod Grunwaldem 674 Jan z Komorowa, bernardyn, prowincjał zakonu, kronikarz poi. bernardynów 386, 390, 660, 710, 712, 808 Breve memoriale ordinis fratrum minorum (Krótka kronika Zakonu Braci Mniejszych) 386, 390, 660, 710, 712, 808 Jan z Koszyczek 458, 460, 486, 636-637, 653-655 Historyja o królu greckim (przekł.-przer.) 648 poemat Pokorne wspomnienie żywota Pana Jezusowego i przemowa do Pana Jezusa od Jana, bakałarza z Koszyczek (zawarty w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca (zob.) 460 Poncyjan... (zob.) 648 Przemowa ku świętej Annie (wiersz przy tłum. Żywota św. Anny (zob.) 636 Przemowa przed początkiem pisania żywota (prozaiczna przedmowa przed tłum. Żywota św. Anny (zob.) 637 Rozmowy, które mial kroi Salomon mądry..., przekł.-przer. 653-655 Żywot blogoslawienego Aleksego spowiednika (zob.) (aut. przekł. niep. alternatywne) 648 Żywot świętej Anny... przekł.-przer. 648 Jan z Kralovic (a. Vaclav z Kravaf?), przywódca husycki (w anonim, wierszu „Słyszeliśmy nowinę..." jako Jan Krawowski [identyfikacja niepewna] 548, 549 Jan z Kwidzyna 466 Jan z Lublina, zakonnik, muzyk-organista 418 Jan z Ludziska, prof. Un. Krak. 322, 755-757, 758, 765, 817 tzw. Mowa na przyjęcie Kazimierza Ja-giellończyka zob. Oratio pro domino Ka-zymiro... Oratio de laudibus et dignitate eloquentiae... (Mowa pochwalna na cześć wymowy...) 755-756, 817 Oratio de laudibus et dignitate philosophiae (Mowa pochwalna na cześć filozofii) 756-757, 817 Oratio in honorem antistitis Ecclesiae Plo-censis (Mowa ku czci najwyższego kapłana płockiego) 757 Oratio pro domino Kazymiro ... pro suscep-cione eius... (Mowa dla Pana Kazimierza ... na jego przyjęcie), tzw. Mowa na przyjęcie Kazimierza Jagiellończyka 757, 817 Oratio pro suscepcione regis Wladislai (Mowa na przyjęcie króla Wladyslawa) 757 847 I Indeks osób i utworów Indeks osób i utworów Oratio pro suscepcione reverendissimi ... domini Vincencii Koth... (Mowa na przyjęcie najdostojniejszego ... pana Wincentego Kota...) 757 Jan z Mailly, dominikanin 75 Abbreviatio in gestis et miraculis sanctorum (Krótkie zebranie dziejów i cudów świętych) 74/75 Jan Muskata, biskup krak. 258 Jan z Olkusza, duchowny, orator 207 Jan z Oświęcimia, zw. Sakranem (młodszy), kapelan Jana Olbrachta 747 Jan z Przeworska, tzw. Przeworszczyk, rektor szkoty w Przeworsku, kopista (redaktor, częściowo autor?) rękopiśmiennego zbioru: Cantionale labore et ingenio honesti Johannis olim ludimagistri in Przeworsk a. 1435 [obecnie zagubionego, znanego tylko z relacji H. Juszyńskiego] 339, 347, 351, 355, 378, 404,411,434,437,440 Jan z Rusczy, skryptor 346 Jan z Rytwian 709 Jan z Salisbury, biskup Chartres 135, 137, 749 Polycraticus 135 Jan ze Słupcy, prof. Un. Krak. 673, 693, 761 Jan Szkot Eriugena (Johannes Scotus Eriuge-na) 21, 23 Jan z Szamotuł, zw. Paterkiem, bernardyn, prof. Un. Krak. 627-630, 813 Kazania o Maryi Pannie Czystej (zbiór) 627-639, 813 Kazanie I (autorstwo Paterka pewne) 627-629 Kazanie II (autorstwo niepewne) 628-629 Kazanie III, tyt. O narodzeniu Maryjej Panny (autorstwo hipotetyczne) 628-630 „Kazanie IV" [ostatnia część Kazania III; hipotetycznie odrębny tekst] 629-630 Jan z Węgier, bernardyn 712 Jan z Wilczyny (nie znany bliżej), samozwaniec podający się za ocalałego króla Władysława Warneńczyka 703 Jan z Wiślicy 783 Jan Wolf, benedyktyn, łac. poeta 659 848 Janicki Klemens (Clemens lanicius) 784 Tristium liber. I. Variorum elegiarum liber. I. Epigrammatum liber I (Żale. Elegie. Epi-gramaty) 784 Janko (właść.: Jan) z Czarnkowa, podkanc-lerzy 190, 194-198, 252, 802 Kronika [tyt. orygin. brak, brak początku tekstu; tyt. wyd. z w. XIX Chronicon Polo-norum] 194-198, 252, 802 Janka z Czarnkowa ojciec, wójt z Czarnkowa (imię nie znane?) 194 Janocki Jan Daniel Andrzej 697 Janów Jan 610, 812 Janusz II, ks. Czerski, warszawski, liwski (mazowiecki), kontrkandydat Jana Olbrachta do tronu polskiego 722 Janusz z Tuliszkowa h. Dryja, kasztelan krak., delegat polski na sobór w Konstancji 764 Jaropełk-Piotr, ks. włodz.-wołyński i turowski, najst. syn Izjasława i Gertrudy Piastówny 95-98 Jarosław Mądry, w. ks. kijowski 95 Jasiński Kazimierz 802 „Jaśniejsza tysiąc nad sionce...", anonim, pieśń (zapis, w tzw. Kancjonale kórnickim) 432 Jauss Hans Robert 790 „Jaxa enprincipium templifuit huius et auctor..." („Początkiem i twórcą tego kościoła bylJak-sa..."), anonim, epigraf w kość. Św. Michała we Wrocławiu ku czci donatora Jaksy 71 Jean Bodel z Arras 240 Le jeu de Saint Nicolas (Gra o świętym Mikolaju) 240 Jean de Grouchy (Groucy, Grocheo, właśc. Jehan des Murs), fr. teoretyk muzyki 488 Jean de Meung (właśc. Jean Clopinel), drugi z autorów Roman de la Rosę 37 Jedlicki Marian Zygmunt 57, 61, 799 Jedlicz Józef 739 Jelicz Antonina 786, 796, 811 Jekiel Wojciech 809 „Jenże trudy cirpial zawiernie..." zob. Bogurodzica (jedna ze strof) 291 Jeremiasz, prorok izraelski (judzki) (bibl.) 124, 125, 455 Jeronim (Heronim), [nazwisko nieznane], kopista rękop. Żoharza Dawida proroka (zob.) 578 Jeronimus zob. Hieronim, kopista tzw. Kancjonału kórnickiego Jerzy św., patron Anglii 638 Jerzy, krewny Piotra Włostowica 148 Jerzy, notariusz kancelarii królewskiej 641, 742, 817 Le jeu d'Adam (Gra o Adamie), anonim, fr. misterium 240 „Jezu Kryste krzyżowany...", anonim, pieśń pasyjna 412, 443-444, 454 „Jezu Kryste wszechmogący...", inc. [w tzw. Kancjonale kórnickim tyt. Modlitwa], anonim, pieśń religijna 428 „Jezu mily, oto ja dziś...", anonim, pieśń religijna 428 „Jezus Chrystus, Bóg Człowiek, mądrość Oćca swego...", anonim, pieśń religijna (zachowana w 8 przekazach) 277, 349, 371-372, 392, 553; zob. też Horae canonicae Salvatoris „Jezus jest słodki w pamięci...", anonim, pieśń religijna, parafraza łac. hymnu „lesu dulcis memoria..." (zob.) 468; zob. też inna red. inc. „Jezus, słodkie wspominanie..." „Jezus, słodkie wspominanie...", anonim, pieśń religijna, parafraza łac. hymnu „lesu dulcis memoria..." (zob.) 468; zob. też inna red. inc. „Jezus jest słodki w pamięci..." „Jezus, Syn Boga żywego..." (inc.) zob. O umęczeniu Pana Jezusowym nabożna kancyja Jeżewska Kazimiera 672 Jędrzej (Jędrzej z Kokorzyna?), kolega Ję-•.drzeja Gałki z Dobczyna 535 „Języku, pój chwalebny bój..." zob. „Krzyżu wierny i wyborny..." (inc. drugiej strofy tej pieśni) Joachim św., mąż św. Anny, ojciec NMP 375 Joachim z Fiore (Gioacchino da Fiore) 383 Joannes de Caulibus zob. Giovanni dalle Celle Jordan, pierwszy biskup misyjny w Polsce 43, 44, 61-63, 212 Jordanes 103 De origine actibusque Getarum (O pochodzeniu i dziejach Gotów), streszczenie zaginionego utworu Kasjodora pod tym samym tytułem 103 Jozue, wódz, przywódca Izraelitów po śmierci Mojżesza (bibl.) 572 Józef św., mąż NMP 433, 588, 608 Józef, syn Jakuba i Racheli (bibl.) 573, 584, 594-596, 648 Józef Flawiusz (lósepos Flavios, losephus Flavius) 605, 607 Antiquitates ludaicae, tyt. orygin. gr. ludaike archaiologia (Dawne dzieje Izraela) 607 Judasz z Keriotu, jeden z dwunastu Apostołów (bibl.) 390-394, 401, 404, 410, 433, 585, 783 Judyta, zabójczym Holofernesa (bibl.) 476, 573 Judyta, ks. czeska, pierwsza (formalna) żona Władysława Hermana, córka Wratysława I, matka Bolesława Krzywoustego 109, 114, 120, 129, 144 Judyta Maria, druga żona Władysława Hermana, córka ces. niem. Henryka III 213 Julian ze Spiry, franciszkanin 232 Juliusz Cezar (Caius lulius Caesar) 27, 418 Jungingen Ulrich von, w. mistrz krzyżacki poległy pod Grunwaldem 677 Juliusz Waleriusz (lulius Valerius), rz. historyk 137 Jurek, jokulator 251 Jurkowlaniec Tadeusz 797 Jurow Włodzimierz 797 Justyn (lustinus) św. męczennik 19 Justyn (Marcus lunianus lustinus), rz. historyk 137 Justynian I Wielki, cesarz bizantyński 137 Juszyński Hieronim 347-348, 354, 355, 379, 411, 434, 437, 440 Dykcjonarz poetów polskich 347, 411 Wstęp 347, 411 Juwenalis (Decimus lunius luvenalis) 137, 255, 663, 673 Juwenkus (Caius Vettius Aquilinus luvencus) 24 „Już cię żegnamy, o rozkoszne dziecię...", anonim, kolęda 424 „Już nam też iście przestać..." (pieśń) zob. Komedyja o Miesopuście (akt III) „Kachniczko ma namilejsza...", inc. anonim, listu 642 Kadłub, imię (?), przydomek (?), przezwisko (?) ojca Wincentego zwanego Kadłubkiem; zob. też Stefan, komes krakowski (ojciec Wincentego?) 129 Kadłubek Wincenty zob. Wincenty zw. Kadłubkiem 849 Indeks osób i utworów Kadłubski zob. Wincenty zw. Kadłubkiem Kafel Salezy 789, 809 Kain, pierwszy syn Adama i Ewy (bibl.) 597 „Kajam się Bogu...", modlitwa, spowiedź powszechna 269 Kajfasz, arcykapłan izraelski (bibl.) 392, 604 Kalinowski Lech 794 Kalista św. męczenniczka 474 Kallimach (właśc. Filippo Buonaccorsi) 324, 325, 385, 671-672, 715, 783 Ad Gregorium Sanoceum (Do Grzegorza z Sanoka), inc. „Ecce iterum nati redeunt sollemnia Christi..." („Oto narodzin Chrystusa znów uroczystość nadchodzi..."), wiersz 671-672 Kallisthenes z Olintu 105 Alexandru praxeis (Dzieje Aleksandra), utwór niezachowany 105 Kałuża Zenon 818 Kamińska Maria 806 Kanapariusz Jan zob. Jan Kanapariusz „Kancjonał bardzo dawny z pisownią wieku piętnastego", zbiór zaginiony (zapis wg informacji H. Juszyńskiego) 347, 348, 355 tzw. Kancjonał Czartoryskich, zob. tzw. Kan-cjonal puławski tzw. Kancjonał kórnicki, rękop. zbiór poi. pieśni relig. 386, 411, 415, 417, 419, 432, 435, 440, 444, 468 tzw. Kancjonał nieświeski z r. 1563 418 tzw. Kancjonał P. Artomiusza 418, 437 tzw. Kancjonał Przeworszczyka [zbiór zaginiony] (zapis tytułów łac. i poi. wg notatki H. Juszyńskiego: Cantionałe łabore et in-genio honesti Joannis olim ludimagistri in Przeworsk a. 1435... (Kancjonał pracą i talentem dostojnego Jana, niegdyś nauczyciela w Przeworsku w r. 1435...) 347-348, 351, 354, 355, 378, 404, 411, 434, 437, 440; zob. też Jan z Przeworska (Przeworszczyk) tzw. Kancjonał puławski (a. Czartoryskich), rękop. zbiór pieśni relig. 386, 411, 417, 419, 435, 444, 446, 468 tzw. Kancjonał z r. 1435 zob. tzw. Kancjonał Przeworszczyka „Kancjonał z roku 1521" [zbiór zaginiony] (zapis wg notatki H. Juszyńskiego) 347, 850 348,411,437 kanoniczna redakcja z w. XI legendy o św. Aleksym (zawarta w Acta Sanctorum, s. 251-254) 485, 487, 494-496 Kantak Kamil 384, 793, 808, 809 Bernardyni polscy 384 Kapełuś Helena 807 Kapistran Jan zob. Jan Kapistran „Kapłanie, chcesz polepszyć dusze swej..." (inc. zachowanego fragmentu) zob. tzw. Satyra na księży Karaś Mieczysław 805 Karbowiak Antoni 329, 731, 793 Mieszkania żaków krakowskich w XIV-XVI wieku 731 Karłowska-Kamzowa Alicja 794, 802 Karnecka Maria 807 Karol Wielki (Carolus Magnus, Charlemagne), król Franków, cesarz rzymski i król Italii 16, 28-30, 33, 51, 76, 121, 222, 403 Karol IV Luksemburczyk, król Czech, cesarz rzymski narodu niemieckiego 322 Karol I Dobry, hrabia Flandrii 148 Karolewicz Grażyna 801 Karolingowie, ród panujący we Francji, Niemczech, Italii i Lotaryngii 16, 65, 788 Karplukówna Maria 628, 794, 813 tzw. Karta medycka (a. Karta Świdzińskiego) 300, 806 tzw. Karta praska 300 tzw. Karta Świdzińskiego zob. tzw. Karta medycka Karwasińska Jadwiga 796, 798 Karyłowski Tadeusz 803 Kasjodor (Flavius Magnus Aurelius Cassio- dorus) 27, 28, 30, 35, 105 De artibus et disciplinis liberalium artium (O sztukach i metodach sztuk wyzwolonych) 27,30 tzw. Getica (właśc. tytuł De origine actibus- que Getarum; dzieło zaginione; zob. Jor- danes - streszczenie) 103 Institutiones divinarum et saecularium łit- terarium (Wykład nauk boskich i świeckich) 27-30 ks. II Rhetorica (Retoryka) 27-30 Katarzyna z Aleksandrii św. męczenniczka 201, 222, 240, 301-309, 471, 476, 477 Indeks osób i utworów Katarzyna ze Sieny św. (Caterina da Siena) 466 Katon Starszy (Marcus Porcius Cato Maior Censorius) 492, 739 Katzenellenbogen Adolf 790 Kawecka-Gryczowa Alodia 794 tzw. Kazania augustiańskie (dwa rękop. poi. kazania) 627 tzw. Kazania gnieźnieńskie (zbiór 95 kazań w j. łac. i 10 w j. poi.) 207, 453, 618-625, 631, 781, 802, 813 tzw. Kazania świętokrzyskie 39, 268, 301-310, 618, 783, 806 [1] Kazanie na dzień św. Michała (zachow. fragm.) 301-303, 308 [2] Kazanie na dzień św. Katarzyny 301, 302, 303-306, 307-309 [3] Kazanie na dzień św. Mikołaja (zachow. fragm.) 301 [4] Kazanie na dzień Bożego Narodzenia (zachow. fragm.) 301-303, 307, 308 [5] Kazanie na dzień Trzech Króli (zachow. fragm.) 301, 303, 307-309 [6] Kazanie na dzień Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny (zachow. fragm.) 301, 308 Kazanie na dzień Wszech Świętych, rękop. anonim. 626-627, 813 Kazimierz I Odnowiciel, książę (władca) polski, syn Mieszka II i Rychezy, brat Gertrudy 43, 49, 63, 95, 114, 128, 174, 178 Kazimierz II Sprawiedliwy, książę sandomierski, krakowski (princeps), mazowiecki i kujawski, najmł. syn Bolesława Krzywoustego, mąż Heleny, ojciec Leszka Białego 129, 130, 134-139, 141, 144, 150, 154, 697 Kazimierz III Wielki, król polski 66, 161, 163, 194, 196, 198, 208, 252, 330, 545, 775 Kazimierz IV Jagiellończyk, król polski, mł. syn Władysława Jagiełły, ojciec: Władysława, św. Kazimierza, Jana Olbrachta, Aleksandra, Zygmunta Starego, Fryderyka kardynała 383, 536, 550, 551, 681, 692, 699, 700, 702, 703, 706-709, 717, 718, 722, 747, 757,768,769, 811,817 Kazimierz (Jagiellończyk), królewicz polski, drugi syn (zmarły w dzieciństwie) Władysława Jagiełły i Sonki Holszańskiej (adresat utworu „Hystoriographi acie..." (zob.) 680, 681, 684-687, 689 Kazimierz (Jagiellończyk) św., królewicz polski (nie panów.), drugi syn króla Kazimierza Jagiellończyka 769 Keller Felix 812 Keller Józef 789 Kennedy George Alexander 791 Kepler Johannes 759 Ker William Paton 791 Kezinger (a. Tezinger), mieszczanin krakowski 550 Kębłowski Janusz 66, 794, 797 Kętrzyński Stanisław 798 „Kiedy kroi Herod królował...", anonim, pieśń epicka (dwie redakcje) 348, 411, 437-438 Kinga (Kunegunda) błog., królewna węgierska, żona Bolesława Wstydliwego 180, 182, 185, 205, 268, 294, 310, 582, 610, 769,801,802 Kizling Walter, rajca krakowski 549, 551 Klaudian (Claudius Claudianus) 137 Klemens, płatnerz krakowski 550 Klemens z Aleksandrii św. (Titos Phlabios Klemes), Ojciec Kościoła 19 Klemensiewicz Zenon 794 Kleofas, jeden z uczniów Jezusa (bibl.) 448 Klich Edward 794 Kłoczowski Jerzy 789, 793, 816 Kmita Piotr, wojew. krak., marszałek w. koronny 575, 580 Kochanowski Jan 129, 653, 806 O Czechu i Lechu historyja naganiana 129 , Odprawa posłów greckich 653 Psałterz Dawidów 806 Koczerska Maria 815, 816, 817 tzw. Kodeks Działyńskich (rękop. zbiór pieśni) 411,414 tzw. Kodeks Jana ze Słupcy (zbiór obecnie nieistniejący) 693 tzw. Kodeks Justyniana zob. Corpus iuris civilis tzw. Kodeks Kuropatnickiego 712, 714, 815 tzw. Kodeks ottoboniański 190 tzw. Kodeks pułtuski zob. tzw. Ewangelistarz płocki tzw. Kodeks Świętosławowy (rękop. zawiera przepisane w r. 1439 i 1450 tłumaczenia statutów Kazimierza Wielkiego i Włady- 851 Indeks osób i utworów sława Jagiełły; nazwa pochodzi od imienia tłumacza i kopisty) 330 tzw. Kodeks wroclawski 190 Kodrus (Kodros), ostatni król Aten 133 Kolbuszewski Stanisław 536-538, 542, 810 Kolęda ku śpiewaniu dla dziatek (tyt. w wyd. z r. 1563; w wyd. z r. 1587 pt. Kolęda na Boże Narodzenie dla dziatek) 418 Kolęda na Boże Narodzenie dla dziatek, zob. Kolęda ku śpiewaniu dla dziatek Kolęda się z Alleluja zwadzila, anonim, kolęda 412 Kolęda z Ewanjelijej św. Łukasza w trzeciej Kapitule o Narodzeniu Pańskim (wyd. 1558) 418 Kolędy polskie (1966), antologia 437 Kolumban Młodszy (Columbanus) św., założyciel i opat kl. w Bobbio 28 Komedyja o Miesopuście, anonim, komedia 411 [pieśni zamykające poszczególne akty:] „Pasterzu nasz sam Niebieski..." 411 „Pilnuj, panie, domu swego..." 411 „Już nam iście przestać..." 411 Kommodian (Commodianus) 403 Instructiones (Instrukcje) 403 Konrad II Salicki, cesarz rzymski narodu niemieckiego 225 Konrad I, książę mazowiecki, kujawski, łęczycki i sieradzki (okresowo) krakowski, mł. syn Kazimierza II Sprawiedliwego 130 Konrad św. 231 Konrad z Hirschau (Hirsau) 19, 30 Dialogus super auctores (Dialog o autorach) 19,30 Konstancja, zakonnica (bliżej nie znana), właścicielka tzw. Modlitewnika nazywanego jej imieniem 633 Kontantyn I Wielki (Caius Flavius Constan-tinus, jako ces. Imperator Caesar Caius Flavius Valerius Constantinus Augustus), cesarz rzymski 15, 18, 72, 537, 538, 540-542, 765 Kopeć Jerzy Józef 812, 813 Kopernik Mikołaj (Nicolaus Copernicus) 322, 761, 784 De revolutionibus orbium coelestium (O ob-852 rotach sfer niebieskich) 784 Korachici (synowie Koracha), przypis, im autorstwo kilku psalmów (bibl.) 296 Kormesówna Fryderyka 687, 689 Korolec Jerzy Bartłomiej 800, 818 Korolko Mirosław 796, 799, 803, 808, 817 Korotaj Władysław 794 Korta Wacław 802 Korwin Wawrzyniec zob. Corvinus Laurentius Kosmas, kanonik (dziekan) praski, cz. kronikarz 53 Kossowska Maria 806, 811 Kossowski Stanisław 795, 806 Kostrzewski Józef 792 „Kostyrowie a lotrowie..." zob. tzw. Pieśni Sandomierzanina, tzw. Pierwsza pieśń San-domierzanina Kościelecki Mikołaj, stronnik prymasa Zbigniewa Oleśnickiego 720 Kośmider, przydomek rodziny Gruszczyńs-[kich (zob.) Kośny Witold 811 Kotwic Mikołaj, kanonik gnieźnieński 715, 718-722, 815-816 „Flere libet saeuas fllo breuiore sorores..." („Rozplakiwać się można Siostry okrutne zbyt krótką..."), epitafium dla prymasa Zbigniewa Oleśnickiego 718, 722 Sbigneis, poemat 715, 718-722, 815-816 Statutu synodalia... (zob.) (redakcja) Kotyński Leon 799 Kowalczykówna Maria 806, 817 Kowalewicz Henryk 213, 225, 228, 233, 661, 680, 685, 687, 730, 735, 743, 795, 796, 801, 803-805, 808, 813-816 Kozłowska-Budkowa Zofia 156, 794-800, 817 Kraiński Krzysztof 411 Kancjonal abo pieśni duchowne... 411 Krasińscy, poi. ród magnacki 412 Krawowski Jan (postać z anonim, wiersza „Słyszeliśmy nowinę...") zob. Jan z Kra-lovic (?) Krążyńska Zdzisława 806 Kridlar Mikołaj, rajca krakowski 549, 551 „Kroi Wlodzislaw polski...", anonim, pieśń o wiktorii grunwaldzkiej 675 „Królewno niebieska...", anonim, pieśń maryjna, swobodna parafraza łac. antyfony „Regina coeli laetare..." (zob.) 378 Indeks osób i utworów Kromer Marcin 107 [kronika łacińska z w. XIII; tekst niezacho-wany, istnienie hipotetyczne, przypuszczalny autor: Wincenty z Kielczy (zob.); z niej miały pochodzić tzw. „zdania legnickie" (zob.)] 167-168, 265 tzw. Kronika Dzierzwy (Mierzwy); inne wersje tyt. tzw. Kronika franciszkańska; tyt. łac. (jednej z kopii) Vincencianae recapitulatio brevis 129, 188, 190, 802 tzw. Kronika Fredegara (tzw. Fredegar), anonim, łac. kronika [uwaga: rzekome imię „autora" kroniki jest wynikiem pomyłki badaczy] 103 tzw. Kronika franciszkańska zob. tzw. Kronika Dzierzwy (Mierzwy) tzw. Kronika polska zob. tzw. Kronika pol- sko-śląska tzw. Kromka polsko-śląska (a. tzw. Kronika polska); inne wersje tyt.: Chronica Polono-rum; Chronica Lechitarum; Chronicon Po-lono-Silesiacum 145, 188, 802 tzw. Kronika węgiersko-polska, anonim, łac. kompilacja zaczerpnięta ze źródeł węg. 172 tzw. Kronika wielkopolska; inne wersje tyt.: Chronicon Polonie; Annalia vetuste gentis Polonorum vel Kronice (Kronika Polski; Roczniki czyli Kroniki starożytnego narodu Polaków) [uwaga: tu zawarta „historia o Wi-sławie, Walterze i Helgundzie" (zob.)] 129, 149-153, 187, 188-193, 317, 772, 800, 802 Krotoscy, innowiercza rodzina szlachecka 569 „Kryste Nazareński...", anonim, pieśń religijna 341 Kruger Steven F. 789 Krystian z Góry, augustianin z Żagania 545, 546 „Krystus już zmartwychwstali Jako przedtym powiedal, Alleluia...", anonim, pieśń (wyd. przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, 1522) 354, 361 „Krystus, Syn Boga Żywego..." (inc.) zob. Pieśń o drogach Pana Jezusowych czasu męki jego niewinnej „Krystus z martwych wstał je...", anonim, pieśń wielkanocna (zapisana w tzw. Gradu-ale płockim w r. 1365) 268, 275-276, 341, 342, 346, 349, 353; zob. też pierwowzór łac. „Christe surrexisti..." Krystyn św. męczennik, jeden z tzw. „pięciu braci polskich" 44, 57, 65, 85, 386 Krzycki Andrzej, arcyb. gnieźnieński 783 Krzysztof św. (Christophorus, Krzysztofor) 231, 471, 476, 618 Krzyżan, franciszkanin, kaznodzieja 205 Krzyżaniakowa Jadwiga 793, 817 Krzyżanowski Julian 646, 795, 796, 799, 806, 807, 812, 814 „Krzyżu wiemy i wyborny...", anonim, hymn (wyd. przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, 1522); parafraza łac. hymnu We-nancjusza Fortunatusa „Pange lingua glo-riosi..." (inc. drugiej strofy) 364, 370 tzw. Książeczka do spowiedzi królewny Jadwigi 638 tzw. Księga Henocha (Enocha), apokryf S. T. (język orygin. nieustalony, wiele różnych wersji) 497, 584-585 tzw. Księga henrykowska zob. Liber fundationis claustri sanctae Mariae Virginis in Heinrichow tzw. Księga Jubileuszów, anonim, apokryf S. T. (język orygin. nieustalony prawdopod. wiele wersji) 584 tzw. Księga modlitw Asenat, anonim, apokryf S.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 584, 594 Księga Psalmów zob. Biblia Księga ruchów świateł niebieskich według ich porządku, epok, imion, miejsc... zob. tzw. Księga Henocha (jeden z rozdziałów) Księgiński Toma 330 „Którego świat, ziemia, morze...", anonim. hymn maryjny 365, 414 Kubiak Zygmunt 259, 687, 700, 727, 730, 732, 734, 744, 800, 804, 815, 816 Kubica Stefan 806 Kucała Marian 807 Kuczyński Stefan Krzysztof 792, 816 Kujuk, w. chan Mongołów 187 Kuksewicz Zdzisław 790, 793, 809 Kumor Bolesław 793 Kunegunda-Irena, córka Ottona, margr. Miśni, żona Jaropełka-Piotra 95, 96 Ku piętnaście świętym pomocnikom (inc. „Świata wszego stworzycielu..." zob. tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda, cz. II, Godziny o Pannie Maryjej 853 Indeks osób i utworów Kupis Bogdan 789 Kuraszkiewicz Władysław 796, 805, 807-809, 811,812 Kiirbis Brygida 56, 64, 66, 100, 130, 132, 146, 169, 190, 264, 285, 793, 795-802 Kurcjusz Rufus (Quintus Curtius Rufus) 105 Historiarum Alexandri Magni libri X (Dziesięć ksiąg historii Aleksandra Wielkiego) 105 Kuropatnicki Ewaryst, właściciel kodeksu nazywanego tradycyjnie jego nazwiskiem 712,714, 815 Kuryś Agnieszka 788 Kuś Damian Augustyn 817 „Kwiatek czysty, smutnego sierca...", anonim, pieśń religijna 412, 431-432, 808 Kwiatkowski Stefan 793, 796 Kwilecka Izabela 807, 811 Kwintylian (Marcus Fabius Quintilianus) 26, 137, 323 De institutione oratoria a. Institutiones ora-toriae (Ksztalcenie mówcy) 26, 323 Kyas Vladimir 570, 811 „Kyrie, fans bonitatis..." („Kyrie, źródlo dobroci..."), anonim, łac. trop 221 „Kyrie, rex saeculorum..." („Panie, królu wieków..."), anonim, łac. trop 222 Labriolle Pierre de 791, 803 Labuda Gerard 150, 787, 792, 793, 797, 799-802, 805, 818 „Lachowie, Niemcowie..." (inc.) zob. Gałka Jędrzej, Pieśń o Wiklefie Ladner Gerhart B. 790 Laktancjusz (Lucius Coelius Caecilius Fir- mianus Lactantius) 19 Lalik Tadeusz 792 Lambert, książę polski (nie panował), najmł. syn Mieszka I i Ody 64 Lambert św. męczennik 232 Lambert (I), biskup krakowski (?) 187 Lambert II Suła, biskup krakowski 63 tzw. Lament świętokrzyski (wariant tyt.) zob. „Posluchajcie, bracia miła..." Lanfrank (Lanfranc), arcyb. Canterbury, kanclerz króla Anglii 124, 125, 450-451 Lasocki Mikołaj, dziekan kapituły krak. 758 Oratio ad Dominum Apostolicum per La-854 socki facta anno domini 1442 (Mowa do papieża, wygloszona przez Lasockiego...) 758 Lasota („pirwy pop") zob. Sylwester I, papież Latinale de statu scolarium (Po łacinie - o stanie scholarów), anonim, wiersz łac. 727-728 Lausberg Heinrich 791 Lavique Adam Q. 791 Leclercq Jean 789 Lecoy de la Marche Albert 802 Lectiones (Lekcje) 263 tzw. „Legenda lwowska" (anonim, pieśń czeska) zob. Boże mocny s svatu Mdfi tzw. Legenda o św. Aleksym, inc. „Ach, królu wieliki nasz...", tytuł w zapisie z ok. r. 1454 [łaciński!]: Vita Sancti Allexy rikmice, anonim, polska wiersz, legenda 336, 476, 484, 487-496, 528, 554, 634, 809-810 Legenda o św. Katarzynie zob. Pieśń o św. Katarzynie (inna wersja tytułu) Legenda sancta (Legenda święta) 303 Legenda s. Annae (Legenda św. Anny) 659 Le Goff Jacques 788, 789, 791, 810, 812, 816 Legowicz Jan 790, 809 Lehr-Spławiński Tadeusz 280 Leon I Wielki św., papież 199, 621 Leon, archiprezbiter neapolitański 650 Historia Alexandri Magni, regis Macedo-niae, de proeliis (Historia Aleksandra Wielkiego, króla macedońskiego, o walkach), podstawa dwu różnych parafraz polskich: anonimowej i Leonarda z Bończy (zob.) 650 Leon-Dufour Xavier 788 Leonard z Bończy (Buńczy) 650 Leopold III Babenberg, margrabia Austrii, ojciec Agnieszki, żony Władysława Wygnańca 148 Lepszy Kazimierz 793 Lesage Robert 803 Leszczyńscy, poi. ród magnacki 570 Leszek Biały, ks. krakowski (princeps), st. syn Kazimierza II Sprawiedliwego 130, 136, 314 Leszek Czarny, ks. łęczycki i sieradzki, nast. krakowski i sandomierski, st. (przyrodni) brat Władysława Łokietka 256 Leśniewska Dorota 798 „Letabundus/Exultetfidelis/chorus/Alleluia..." Indeks osób i utworów („Niech się cieszy radosny chór wiernych Alleluja..."), anonim, łac. sekwencja - pierwowzór łac. parafrazy Wincentego z Kielczy „Leta mundus..." (zob.) 229 „Leta mundus exultans te laude laudet..." („Radosnymi pochwalami świat cię wielbi..."), łac. sekwencja zob. Wincenty z Kielczy (aut. niep.), parafraza anonim, łac. sekwencji „Letabundus..." Levasti Arrigo 809 Lewański Julian 253, 787, 792, 795, 796, 804, 808-810, 814 Komedia elegijna 253 Lewicka-Kamińska Anna 793 Lewis Clive Staples 789, 790 Leyser Polycarp 15 Historia poetarum et poematum Medii Aevi (Historia poetów i dziel poetyckich wieku średniego) 15 Libental Mikołaj, norbertanin, hipotetyczny autor [?] Cronica Petri... (zob.) 145-149, 800 Liber antiphonarius (Antyfonarz) (oprać, papież Grzegorz Wielki) 36 Liber cancelariae (Księga kancelaryjna), zbiór dokumentów państwowych zgromadzonych przez S. Ciołka, zob. (tu m.in. zawarte tzw. Spominki o Ciolkach, zob.) 767 Liber de Nativitate Beatae Mariae (Księga o narodzinach Blogoslawionej Maryi), anonim, utwór apokryficzny (w średniow. przypis, św. Hieronimowi) 351 Liber de passione (Księga o męce) zob. Jakub de Vitry, Passio Christi et opera Christi... (inna wersja tyt.) Liber de passione Christi et doloribus et plancti- bus matris eius zob. Ogier de Locedio (autor) Liber empiricorum zob. Mikołaj Polak, An- tipocras Liber fundationis claustri sanctae Mariae Vir-ginis in Heinrichow (Księga założenia klasztoru świętej Maryi Panny w Henrykowie), tzw. Księga henrykowska 266-268, 805 Liber officiorum a. Ordo Romanus (Księga .obrzędów a. Mszal rzymski), kodeks, gdzie zostały zapisane łac. list i wiersz, dedykacja ks. Matyldy dla Mieszka II 46, 65, 212, 226 Liman Kazimierz 798 Lipoński Wojciech 792 Lisowie, poi. ród możnowładczy 130 List Lentulusa, anonim, parafraza łac. apokryfu N.T. pt. Epistola Lentuli (zob.) 589, 616-617, 813 tzw. List Pilata do Tyberiusza [utwór apokryficzny łac. bez łacińskiego tytułu) 607; zob. też przekł.-przer. J. Sandeckiego-Ma-leckiego pt. List Pilata starosty jerozolimskiego... [list żaków krakowskiej szkoły zamkowej do kapituły krakowskiej z r. 1402] 329 Littera ad amasiam de eodem amore (List do kochanki o takiejże milości), anonim, list prozą 736 wierszowana część ww. Listu, inc. „Es enim Stella virginum..." („Jesteś iście gwiazdą panien...") 736, 741-742 Litwornia Andrzej 432 Liutprand, król Longobardów 682 Liwiusz (Titus Livius) 27, 476, 774, 776, 779 Ab urbe condita (Dzieje Rzymu od zaiożenia Miasta) 476, 774, 776, 779 Locher Jacob, autor ludicium Paridis; zob. też Sand Parysa, anonim, poi. parafrazę ww. utworu 784 Longere Jean 803 Longin (Longinus) św. 618 Lubac Henri Sonier de 789, 790 Lubomierski Jakub, kopista (?) graduału nazywanego jego nazwiskiem 349 Lubrański Jan, biskup pozn. 578 Ludgarda (Lukierda), pierwsza żona ks. (nast. króla) Przemyśla II 315, 317 Ludolf (a. Landulf) Saksończyk, kartuz 296, 577-579, 588, 600 Enarratio in Psalmos Davidicos... (Komentarze do Psalmów Dawidowych...) 577-579 Prologus primus 296 Prologus secundus 296 Vita lesu Christi (Żywot Jezusa Chrystusa) 588 Ludus de sancta Katarina (Gra o świętej Katarzynie), anonim, łac. mirakl 240 „ludus Paschalis" („gra wielkanocna") [tytuł nieznany], widowisko wyst. w Krakowie w r. 1377 249,451 Ludwik VI (z rodu Kapetyngów), król Francji 106 855 Indeks osób i utworów Ludwik Węgierski (z rodu Andegawenów), król Węgier (jako Ludwik Wielki) i król polski, ojciec Jadwigi Andegawenki, siostrzeniec Kazimierza Wielkiego 194, 197, 198, 693 Ludycje wieśne (lac. Rurale Indicium) 316-317, 418, 554, 807 Dzięki za podetrze Gospodarzowi 316 Gospodarska kolęda 316-317, 418, 454 Gospodynie) kolęda 316, 418 Lukan (Marcus Annaeus Lucanus) 137, 138, 193, 718, 774 Pharsalia (Farsalia) 718, 774 Lukierda zob. Ludgarda Lukrecja (Lucretia), żona Tarkwiniusza Kol-latyna, zhańbiona przez syna króla Rzymu Tarkwiniusza Pysznego 476 Lupus Servatus, opat Ferrieres 285 Lurker Manfred 788, 790 Lutek (właśc. Jan Lutkowic) z Brzezia, pod-kanclerzy kor., nast. biskup krak. 757 Lutosław z Redlina, skryptor 528 Łabędzie, poi. ród możnowładczy, z kt. pochodził Piotr Włostowic 51, 130, 143 Łasicki Jan 569, 570 Łaski Jan, arcyb. gnieźnieński, kanclerz w. kor. 280, 326, 457 tzw. Statut Łaskiego: Commune inclyti Po-loniae regni privilegium constitutionum et indultum publicitus decretorum approbatum-que... (Wspólny przywilej sławnego Królestwa Polskiego...), zbiór statutów i przywilejów (tu m.in. pierwodruk Bogurodzicy) 280, 326, 457 Łazarz, brat Marii Magdaleny i Marty, wskrzeszony przez Jezusa (bibl.) 471, 604, 607 Łodzią z Kępy Jan, biskup, pozn. 66, 214, 229-231, 312, 404 „In landem sacro presuli..." („Na chwalę świętego biskupa..."), sekwencja o św. Wojciechu (aut. przypis.) 229, 404 „Lux clarescit in via..." („Jaśnieje światlo na drodze..."), antyfona maryjna (aut. przypis.) 229 „Salve, salutis ianua..." („Bądźpozdrowiona, bramo zbawienia..."), sekwencja (aut. przypis) 229 856 Łojko Jerzy 802 Łopaciński Hieronim 812 Łoś Jan 380, 806, 812 Łoś Jan Stanisław 788, 795 Łowmiański Henryk 787, 788, 792, 793, 802 Łukasz Ewangelista św. 72, 101, 306, 349, 351, 355, 360, 365, 373, 376, 392, 394, 418, 430, 433, 440, 441, 444, 446, 454, 532, 573, 605, 614, 638, 754 Łukasz z Górki (Łukasz Górka), wojew. pozn. 704 Łukasz z Wielkiego Koźmina, rektor Un. Krak. 313, 618, 753, 764 Postylla 313 Łukaszyk Romuald 787 Łypacewicz Stanisław 788 Mach Jolanta 788 Machabeusze, izraelski ród arcykapłanów i królów, walczący o niepodległość z Seleu-kidami, a nast. z Rzymem (bibl.) 584 Maciej „mistrz" (Maciej z Raciąża?) 343-346, 348, 351, 373-376 „Mocne Boskie tajemności..." (dwie redakcje) 343-346, 348, 351 373-376 Maciej z Grochowa, wikariusz z Kcyni, kaznodzieja 278, 346, 751 kazania niedzielne 278, 346 Maciej z Legnicy, prof. un. praskiego i Un. Krak. 208 Postilla magna (Wielka postylla) 208 Maciej z Łabiszyna, rektor Un. Krak. 753 Maciej z Raciąża, kaznodzieja, prawnik (tożsamy z mistrzem Maciejem autorem pieśni „Mocne Boskie tajemności..."! (zob.) 345-346, 747 Kazania niedzielne (rękop.) 345 Maciej z Różana, kanonik warszawski, pleban czerski 330 Maciej z Sierakowa, bakałarz Un. Krak. 528 Maciejowski Samuel, biskup krak., kanclerz w. koronny 330 Maciejowski Wacław Aleksander 348, 364, 380, 412-413, 429, 430 Piśmiennictwo polskie od czasów najdawniejszych aż do roku 1830 348, 412 Dodatki (do t. III) 348, 412 „Magnum nomen Domini..." („Wielkie imię Pana..."), anonim, trop. mszalny 671 Indeks osób i utworów Majchrzak Józef 811 Majmonides (Moses ben Majmon) 21 Makrobiusz (Ambrosius Macrobius Theodo-sius) 136 Commentari in Somnium Scipionis (Komentarze do «Snu Scypiona») 136 Maksymin Dają (Caius Valerius Maximinus, zw. Daia), cesarz rzymski, (właśc. współ-cesarz z tyt. cezara w tetrarchii po podziale państwa przez Dioklecjana) 474 Maleczyńska Ewa 535, 810, 815 Maleczyński Karol 117, 799, 800 Malewicz Małgorzata H. 798 Malinowski Lucjan 813 Małecki Antoni 570 tzw. Mammotrekty 333 tzw. M. kaliski z T. 1471 333 tzw. M. lubiński z pół. w. XV 333 „Mamy dziś wiel..." [kie wesele?] (niepełny, uszkodzony incipit nieznanego obecnie utworu; dopowiedzenie hipotetyczne) 672 Mandatum a. Coena Domini (Ostatnia Wieczerza), dramatyzacja liturgiczna 239, 246, 669, 670 Manikowska Halina 789 Manitius Max 791 Mankind (Ludzkość), ang. anonim, moralitet 241 Manteuffel Tadeusz 788, 792 Manuale sacerdotum (Podręcznik kaplanów), zbiór wierszy łac. różnych autorów, opracowany (spisany) przez Pawła z Wągrowca (zawierający m.in. jego własne utwory) 386 Map (Mapes) Walter 137 Marbod z Rennes 217, 690 Marcholt zob. Jan z Koszyczek, Rozmowy... Marcin, arcyb. gnieźnieński 107 Marcin, franciszkanin, kaznodzieja 205 Marcin Król z Żórawicy, astronom, matematyk, medyk 321, 761 Marcin z Międzyrzecza 641, 642 Retoryka 641, 642 Marcin z Opawy zob. Marcin Polak (z Opawy) Marcin Polak (Marcin z Opawy) 163, 203,206 Sermones ... de tempore et de sanctis ... cum promptuario exemplorum 206 Marcin ze Słupcy 214, 658, 691-693, 815 „Anno milleno quadringe vige quoque seno..." („Roku tysiąc czterechsetnego dwudziestego i szóstego..."), wiersz funeralny ku czci Andrzeja Łaskarza z Gosławic 693 „Decus o patrie, spes et honos inclita regni..." („Ozdobo ojczyzny, nadziejo i chwało królestwa..."), wiersz funeralny ku czci Wincentego z Szamotuł 693 „Mavors o Davidicus..." („Marsie Dawidowy..."), sekwencja ku czci św. Marcina 659 Marcin św., biskup Tours 73, 222, 555, 659 Marek Aureliusz (Marcus Annius Catilius Severus, jako ces. Imperator Caesar Marcus Aurelius Antoninus Augustus), cesarz rzymski 497 Marek, dominikanin, łac. poeta religijny 659 Marek Ewangelista św. 392, 394, 430, 433, 441, 446, 586, 605 Marek z Opatowca 323, 793 Metriflcale 323, 793 Maria, żona komesa Piotra Włostowica, księżniczka ruska, 71, 147 Maria Jakubowa, tzn. matka Jakuba (bibl.) 448 Maria, żona Kleofasa (bibl.) 448 Maria Magdalena św., siostra Marty i Łazarza (bibl.) 171, 248, 448, 450, 613, 618, 620, 622 „Maria Magdalena et alia Maria..." („Maria Magdalena i inna Maria..."), łac. antyfona, element widowiska Visitatio sepulchri (zob.) 248 „Maria venustissima...", anonim, pieśń 412; zob. też poi. przekł.-przer. „Maryja, Panno szlachetna..." Marian z Jeziorka, zakonnik, bernardyn 384, 386, 661 Callis caelestis patriae (Ścieżka niebieskiej ojczyzny), wiersz 386 Marinelli Luigi 799 Marius Victorinus zob. Victorinus Markowski Mieczysław 817 Markus Robert Austin 788 Markward, kanonik płocki 346 Marstelli (Marstella) Andrzej (Andrea), rajca krakowski pochodź, wł., przypuszczalny autor (?) tzw. Powiastek wlosko-polskich (zob.) 646 Marston Th. E. 802 857 Indeks osób i utworów Marta św., siostra M. Magdaleny i Łazarza (bibl.) 613 Martianus Capella (Martianus Felix Capella) 27, 30 De nuptiis Philologiae et Mercurii (O zaślubinach Filologii z Merkurym) 27, 30 tzw. Martyrologium Hieronimianum (Marty-rologium Hieronimiańskie), zbiór, cykl męczenników chrześcijańskich 73 Martyrologium Romanian (Martyrologium rzymskie), zbiór 474 „Maryja, czysta dziewice..." (dwa zapisy), anonim, pieśń 277, 341-342, 346, 376-377 „Maryja, matko Boża...", anonim, pieśń 349 „Maryja, panno czysta...", anonim, tzw. rotula 421, 554 „Maryja, Panno szlachetna...", anonim, pieśń 412, 431; zob. też łac. pierwowzór „Maria venustissima..." Massa grammatice, podręcznik tzw. gramatyki spekulatywnej 164 Matej z Janova 544, 764 Materna (Maternus) św., pierwszy biskup Kolonii 174 Mateusz św. męczennik, jeden z tzw. „pięciu braci polskich" 44, 57, 65, 85, 386 Mateusz, biskup krakowski 49, 99-102, 130, 132, 134, 135, 453, 799 list biskupa Mateusza do św. Bernarda z Clairvaux (inc. „Bernardo Dei gratia Clarevallensis abbati...") 99-102, 453, 799 Mateusz, mistrz, lekarz Kazimierza Wielkiego 196 Mateusz, wieśniak ze wsi Skórnice, szwagier Siodlka 186 Mateusz Ewangelista św. 101, 135, 349, 351, 392, 394, 397, 430, 433, 437, 438, 441, 463, 573, 585, 586, 606, 624, 626 Mateusz z Krakowa, teolog i kaznodzieja 163, 208, 348, 499, 507, 760-761, 817-818 De praxi curiae Romanae (O praktykach kurii rzymskiej) 760-761, 817 Rationale operum divinorum (Rozumowe wy-tlumaczenie działań Bożych) 760, 817 utwór przypis. Ars moriendi (Sztuka umierania) 499, 507, 761 (zob. osobne hasło) Mateusz Paris, mnich angielski w St. Albans 858 105 Mateusz z Vendome 26 Ars versiflcatoria (Sztuka wersyfikacyjna) 26 Matteo d'Acquasparta, franciszkanin, kardynał 465 Matuszewski Jacek S. 805 Matylda, córka Hermana II, ks. Szwabii, żona Konrada I, ks. Karyntii 46, 65, 212, 226 „Hunc librum regi Mathilt donat Misego-ni..." („Tę księgę ofiaruje królowi Mieszkowi Matylda..."), dedykacja na Ordo Romanus dla Mieszka II 46, 65 Maurus, benedyktyn, autor tzw. Carmen Mau-ri (zob.) 51, 145-149, 800 Maurus, biskup krak. 46, 49, 61, 107 Maurycy de Sully 203 Mayenowa Maria Renata 803 Mazurkiewicz Roman 806 Mecherzyński Karol 699 Meditationes de passione (Rozważania o Męce), dzieło stanowiące część Meditationes vitae Christi (zob.), ale funkcjonujące jako odrębny utwór 589 Meditationes de vita Christi (inna wersja tyt.) zob. Meditationes vitae Christi Meditationes vitae Christi (Rozmyślania o życiu Chrystusa) [2 wersje tekstu - krótsza i dłuższa]; różne wersje tyt. m.in. Meditationes de vita Christi; Vita Christi; De vita Christi; utwór tradycyjnie przypis, św. Bonawen-turze (tzw. Pseudo-Bonawentura), faktycznie dzieło anonimowego franciszkanina włoskiego (Giovanniego delie Celle?) 394, 449, 457, 464, 588, 589, 597, 600, 607-609 Meditationes de passione (Rozważania o Męce), część ww. stanowiąca też odrębny utwór 589 Medyceusz (postać z wiersza Sbigneis M. Kotwica) zob. Wawrzyniec Wspaniały de Medici Melchior, duchowny, orator 207 Melchizedech, kapłan i król Szalemu (bibl.) 59 Menot Michel 802 Merwin Bertold 814 „Mesyjasz, wierny Chrystus nasz...", anonim, tzw. rotuła 421, 434 Metody św., st. brat Cyryla, apostoł Słowian, arcybiskup Sirmium 296 Indeks osób i utworów Metra de sancto Galio (Wiersz o świętym Gawle), inc. „Auram discernit..." („Aurę rozpozna..."), anonim, łac. wiersz żakowski 714, 734-735 [uwaga: wiersz pod tym samym tytułem (ale o innym incipicie i treści napisał Władysław z Gielniowa (zob.)] Meyer Peter 791 Meysztowicz Walerian 798 Męczeństwo Pawia, anonim, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 586 Męczeństwo św. Piotra, anonim, apokryf N. T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 586 Męka Pana Jezusowa (tyt. kopii rękopiśmiennej) 611, 616; zob. też Opec B., Żywot Pana Jezu Krysta (wyd.) „Mękę Bożą spominajmy..." (inc.) 413, 429-430, zob. też tzw. Pieśni Sandomierza-nina, tzw. Pierwsza pieśń Sandomierzanina Mężykowa Katarzyna, fundatorka jednej z katedr na Un. Krak. 323 Michalak Józef 803, 805 Michalski Mieczysław 789 Michał św. (Michał Archanioł!) 301-303, 307, 308, 594 Michał (z rodu Awdańców), kanclerz księcia Bolesława Krzywoustego 107, 109, 122 Michał z Kleparza, benedyktyn, opat kl. świętokrzyskiego 348 Michał z Krobina, prepozyt kościoła w Kowalu 593 Michał z Massa 589 Trać tatuś de passione Domini (Traktat o Męce Pańskiej) 589 Michałowska Teresa 60, 84, 87, 107, 112, 114, 120, 128, 132, 133, 173, 177, 179, 191, 193, 215, 257, 266, 268, 309, 329, 344, 348, 351, 355, 361, 380, 414, 436, 455, 481, 489, 491^93, 516, 520-522, 525, 531, 533, 535, 538, 540, 543-545, 547, 548, 551, 560, 565-567, 581, 592, 593, 601, 605, 606, 612, 621, 628, 644, 704, 707, 711, 721, 735, 736, 740, 749, 787, 789, 791, 792, 794, 799, 808-810, 814 Michałowski Roman 788 Michel Andre 803 Mierzwa zob. Dzierzwa Mieszko I, książę (władca) polski, mąż Do-brawy, nast. Ody 37, 38, 43, 44, 53, 57, 61, 62, 64, 67, 68, 113, 174, 178, 793, 796 Mieszko II, król polski, syn Bolesława Chrobrego i Emnildy, mąż Rychezy, ojciec Kazimierza Odnowiciela i Gertrudy 43, 44, 46, 62, 63, 65, 95, 96, 114, 178, 212, 213, 226, 775, 797 Mieszko III Stary, syn Bolesława Krzywoustego, ks. wielkopolski i (okresowo princeps) krakowski 132, 134, 136, 141, 154 Mieszko (Mieczysław) II Otyły, ks. opolski 266 Mieszko, ks. polski (nie panował), mł. syn Mieszka I i Ody 64 Mieszko, ks. polski (nie panował), syn Bolesława Śmiałego i nie znanej z imienia matki 168, 175 Mika Tomasz 806 Mikołaj V, papież (Tommaso Parentucelli) 383, 758 Mikołaj 680, 685-690, 815 „Hystoriographi acie..." („Dziejopisa bystrością..."), panegiryk na narodziny królewicza (zmarłego w dzieciństwie) Kazimierza 680, 685, 686-690, 815; „Nitor indite claredinis..." („Niech światlość przedziwnej jasności..."), panegiryk na narodziny królewicza Władysława (Warneńczyka) 680, 685-689, 815 [uwaga: oba ww. wiersze były do niedawna powszechnie uznawane w nauce za utwory S. Ciołka (zob.)] Mikołaj, benedyktyn 528 Mikołaj św., biskup Miry (w Azji Mn.) 240, 301,413,414 Mikołaj, duchowny, orator 207 Mikołaj, komes, palatyn krak., brat biskupa krak. Pełki 136 Mikołaj z Błonia (Pszczółka) 312, 610, 687, 746, 747, 751, 816 tzw. Sacramentale (właśc. tytuł: Tractatus de administrandis rite ecclesiasticis sacramen-tis...) 610, 687 Sermones de tempore et de sanctis 312, 687, 751,816 Mikołaj z Hussowa zob. Hussowczyk Mikołaj 859 Indeks osób i utworów Mikołaj z Kozłowa, rektor Un. Krak., kaznodzieja 761 Mikołaj z Koźla, franciszkanin 566-567, 811 Mikołaj z Kórnika, biskup pozn. kanclerz wielkopolski 196, 197 Mikołaj z Kuzy (Nicolaus Cusanus) 763 Mikołaj z Lyry (Nicolas de Lyra), fr. teolog, franciszkanin 600 Mikołaj-Mikora, wielmoża małopolski, krewny Piotra Włostowica 148 Mikołaj z Mirzyńca, kanonik płocki, stryj Dawida z Mirzyńca 516 Mikołaj Morawiec (z rodu Powałów), rycerz, posłaniec Władysława Jagiełły do Krakowa po zwycięstwie grunwaldzkim 674 Mikołaj z Pniew, prof. Un. Krak., kaznodzieja Władysława Warneńczyka 747 Mikołaj Polak, dominikanin 163, 256, 759, 804 Antipocras ( = Antihipokrateś), podtytuł Li-ber empiricorum (Księga empiryków) 163, 256, 759, 804 Mikołaj Pszczółka zob. Mikołaj z Błonia Mikołaj z Radomia, kompozytor 659, 686, 689 jego kompozycje muzyczne do tekstów mszalnych: „Et in terra pax hominibus..." („I pokój ludziom na ziemi...") do Gloria 659 „Patrem omnipotentem..." („Ojca wszechmogącego...") do Credo 659 Mikołaj z Sokolnik (Mikołaj Sokolnicki), bernardyn, kaznodzieja i poeta 386; przypis aut. pieśni „Anna święta i nabożna..." (zob.) Mikołaj ze Świdnicy, łac. poeta religijny 659 Mikołaj Trąba, arcyb. gnieźnieński, pierwszy prymas Polski, 323, 347, 762, 766, 772 Mikołajczyk Gabriela 797 Mikulaś z Hodiskova o przyd. Konać [tzn. Koniec] 651 Zivotovee a mrawnaa Naucenije Mudrczuo przyrozenych..., przekł. G. Burleusa De vita ac moribus... (zob.); podstawa przeróbki poi. M. Bielskiego (zob.) 651 Millis Ludo J.R. 789 Miłosław, kanonik krak., nast. prepozyt skar-bimierski 185 „Miłuj, mila, miluj wiernie..." (inc.), anonim. 860 wiersz miłosny 565 Minois Georges 790 Minucjusz Feliks (Marcus Minucius Felix) 19 „Miracula Karali", uwaga: zapis z r. 1110, właściwy tytuł i utwór nieznany (niepewny) 76 Miracula sanctae Kyngae (Cuda św. Kingi), anonim, utwór hagiogr. 185, 801 Miracula s. Stanislai (Cuda św. Stanisława), anonim, zbiór cudów 171,184-186, 801-802 Miodońska Barbara 794 Mifinsky Vaclav, benedyktyn w Mefinie na Morawach 392 wydawca kancjonału Pisnę stare (1522) 392 Mirski Józef 123 „Miserere mei Deus..." zob. Psalm SO, Biblia, Księga Psalmów Missale plenarium, księga liturgiczna 212 Missale Wratislaviense (Mszal wrocławski) 326 Mistrz Eckhart zob. Eckhart Johannes, Mistrz mistrz krzyżacki w r. 1452 zob. Ehrlichshausen Ludwik von „Mittit ad Virginem..." („Posłał do Dziewicy..."), anonim, łac. sekwencja 226, 351, 357-360, 363, 376, 417; podstawa dwu polskich parafraz: „Archanjoła poslal..." (tyt. Proza abo pieśń, którą w adwent na roraciech śpiewają) (zob.) oraz „Posiałprzez anjoly..." (zob.) Mitzler de Kolof Wawrzyniec Krzysztof 777 tzw. Modlitewnik Gertrudy (inna nazwa tzw. Folia Gertrudiana [uwaga: jest częścią większej całości zw. Codex Gertrudianus (zob.) 95-98, 711, 782, 797-798 tzw. Modlitewnik Nawojki (rękopis zaginiony po r. 1836) 413, 638 tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda 365, 414, 432, 638 [zawartość m.in.]: Cz. I, zbiór modlitw pt. Szczyt duszny (parafraza łac. Clypeus spiritualis) 638 Cz. II, Godziny o Pannie Maryjej 638 Hymna, inc. „Zdrowaś, gwiazdo morska..." [I] 638 Modlitwa ku piętnaście świętym pomocnikom, inc. „Świata wszego stworzycielu..." 638 Modlitwa ku świętemu Jirzymu, inc. „Rodzaj twój był ślachetny..." 638 Indeks osób i utworów Modlitwa za miasto, prozą 638 tzw. Modlitewnik Ptaszyckiego (I) 638 tzw. Modlitewnik Ptaszyckiego (II) 638-640,813 tzw. Modlitewnik siostry Konstancji 638 tzw. Modlitewnik Wladyslawa Warneńczyka 704-705, 815 Modlitwa ku piętnaście świętym pomocnikom zob. tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda, cz. II, Godziny o Pannie Maryjej Modlitwa ku świętemu Jirzymu, zob. tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda, cz. II, Godziny o Pannie Maryjej Modlitwa Manassesa, anonim, apokryf S. T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 584 Modlitwa nabożna o obliczu Jezusa namilszego Pana, anonim, wiersz relig. 411 Modlitwa za miasto zob. tzw. Modlitewnik Olbrachta Gasztolda, cz. II, Godziny o Pannie Maryjej modlitwy codzienne (polskie i łacińskie) 269-273, 326 Oćcze nasz (zapis ok. r. 1410) 270; Ojcze nasz 59, 269, 270, 394; Otcze nasz (wyd. 1475) 326; Pater noster 269 Ave Maria 269; Zdrowa Maryja (wyd. 1475) 326; Zdrowa Maryja (zapis ok. r. 1410) 326; Zdrowaś Maryja 270, 341, 376, 394 Wierzę (Credo, tzw. Symbol) 59, 269, 270, 272, 285, (wyd. z r. 1475) 326 Dekalog 59, 269, 270, rymowany 270-272 Modus preparandi se ad mensom... (Sposób przygotowania się do posilku...), inc. „NiźK siędziesz do stolu, masz umyśl sprostować. .."> [anonim, polski utwór o łacińskim tytule] 534, 810 Modzelewski Zenon 804 Mojżesz, przywódca Izraelitów (bibl.) 296, 576, 584, 585, 596, 720 Monumentu Poloniae Historica (Pomniki Dziejowe Polski), seria 142, 787, 795 Morawski Jerzy 803, 804 Morawski Kazimierz 209, 793 Morier Henn 791 „Mors tua, mors Christi, fraus mundi, gloria coeli...", inc. anonim, łacińskiego dystychu 461; podstawa polskiej parafrazy Jana San- deckiego-Maleckiego, „Śmierć Krystowę..." (zob.) Mosbach August 800 Moszyński Kazimierz 792 Mroczko Teresa 794 Mrukówna Julia 266, 315, 693, 696, 805, 818 Msza święta (części): Agnus Dei 221; Alleluia 224, 232; Benedica-mus 353; Benedictus 234, Credo 659; Deo gratias 736; Gloria 208, 223, 341, 635; Hosanna 221; Introitus 221; Ite missa es t 221; Kyrie eleison 221-223, 344; Magnificat 233, 234, 573, 638, 659; Regum 221; Sanctus 221, 223, 341, 659 Mścisław, ks. połocki, średni syn Izjasława i Gertrudy Piastówny 95 Mullerowa Lidia 793 Murad (Amurat) II, sułtan turecki 697 Murawiec Wiesław Franciszek 808 Murmelius Johannes, humanista niderlandzki 332, 807 Adagia et sententiae latino-germanicae... (Przysłowia i sentencje lacińsko-niemieckie...) 332; zob. też Spiczyński Hieronim, loannis Murmelii variorum rerum... (częściowy przekł.-przer. i uzupełnienie I rozdziału dzieła Murmeliusa); zob. też Spiczyński H., Oratiunculae variae... (przekład-przer. II rozdziału ww. dzieła Murmeliusa) Murphy James J. 791 Mymer Franciszek, prof. Un. Krak., leksyko-graf 332-333 Dictionarium trium linguarum, latinae teu-tonicae et polonicae... (Trójjęzyczny slow-nik lacińsko-niemiecko-polski...) 332-333 De habitudinibus corporum (O podstawach dal człowieczych) 333 Myśliwiec Herbert 791 Nabożna pieśń o Panie Jezusie, inc. „Ojcze Boże Wszechmogący...", anonim, pieśń epicka 44, 445-446 Nabożna rozmowa świętego Biernata... (inc. „Zdrów bądź, Jezu maluśki..."), zob. Opec Baltazar, Żywot Pana Jezu Krysta ^abożne i rozkoszne tolenie... (inc. „Dziecię namilejsze...") zob. Opec Baltazar, Żywot Pana Jezu Krysta 861 Indeks osób i utworów Nadolski Bronisław 757, 789, 798, 817 tzw. Nagrobek Bolesława Chrobrego (inc. „Hie iacet in tumba..." - „Tu spoczywa w grobowcu..."), anonim, epigraf 66-69, 263, 796 Namatianus (Claudius Rutilius Namatianus) 682 De reditu suo (O swym powrocie) 682 Nanker, biskup krakowski, nast. wrocławski 207, 263, 270 „Napoczątku slowa mojego...", inc. anonimowej polskiej parafrazy (właśc. streszczenia) fragmentu łac. apokryfu Kisze s. Pauli (zob.) 593-594 Napominanie Naświętszej Maryjej Matuchny Bożej do krześcijanina wiernego w nabożnym rozpamiętaniu dobrodziejstwa Syna Swego, przez tegoż Jeronima (wiersz zamieszczony w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca) zob. Spiczyński Hieronim (autor) Napiórkowski Stanisław Celestyn 807 „Nas dla wstał z martwych Syn Boży...", anonim, pieśń 274, 291; zob. też Bogurodzica (cz. II, jedna ze strof) „Nas wszech nadziejo przemila..." (warianty zapisu i odczytania go przez badaczy: „Na-sza [Nasze] nadziejo przemila..."; „Na wsze nadziejo przemiła..."), anonim, pieśń-litania do NMP, pierwowzór: czeska pieśń „Ach przyesslavna matko boży..." (zob.) 347, 351, 378-379 Natan, prorok izraelski na dworze króla Dawida (bibl.) 578 Nauczanie Pawia, anonim, apokryf N.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 586 Navigatio Sancti Brendani (Żegluga Świętego Brendana), anonim, (wersja łac.) 503 Nawojka (Natalia), bliżej nie znana posiadaczka modlitewnika nazywanego tradycyjnie jej imieniem 413, 638 Neckam (Nequam, Neckham, tj. Nicpoń) Alexander 23, 137 Nehring Władysław 294 „Neustria sub clypeo regis..." („Neustria pod tarczą króla..."), anonim, poemat na śmierć Ryszarda Lwie Serce 451 Nicolaus de Hanapis 412 862 Biblia pauperum 412 Nicoll Allardyce 804 „Nie chod[dź]że ty kita [...?], (niepełny, uszkodzony incipit nieznanego dziś utworu) 672 „Nie ma świat skarbu takiego...", anonim, kolęda 422 „Nie wybiraj.junochu, oczyma..." (inc.), anonim, sześciowiersz 566 Nieznanowski Stefan 808, 809 „Nigdy we zdrowiu jest pisań...", inc. noty anonim, kopisty w tzw. Psalterzu puławskim 576 „Nigdym temu wierzyć nie chciał...", inc. anonim, dystychu wiersza miłosnego 566 Nigellus de Longchamps, ang. mnich w kl. Christ Church 662 Speculum stultorum (Zwierciadło głupców) 662 Nikodem, faryzeusz, członek Sanhedrynu (bibl.) 92, 349, 441, 585, 590, 592 Nikómachos, syn Arystotelesa (z jego imieniem wiąże się tytuł dzieła Ethika nikoma-cheia) 761 „Nitor indite claredinis" („Niech światlość przedziwnej jasności...") zob. Mikołaj (autor; uwaga: autorem nie jest S. Ciołek) „Nitor indite claredinis..." („Niech światłość przedziwnej jasności..."), łac. anonim, hymn o identycznym incipicie co ww. wiersz Mikołaja, ale o zupełnie innej treści 688-689 „Niżli siądziesz do stolu, masz umysł sprostować..." (inc.) zob. Modus preparandi se ad mensom (łaciński tytuł polskiego utworu) Nogarol Leonard, wł. franciszkanin 638 Norberg Dag 791 Notker zw. Jąkałą (Notcerus Balbulus), mnich w St. Gallen 222 Nowaczyński Piotr 808, 809 Nowak Piotr, biskup wrocławski 536 Nowak-Dłużewski Juliusz 704, 795, 796, 806, 808,810, 811, 815, 816 tzw. Nowina o węgierskim króli zob. „Słyszeliśmy nowinę o węgierskim króli..." Nowko Tomasz 323 Nowowiejski Kazimierz 803 Nowy Testament zob. Biblia Indeks osób i utworów „Nunc, Dabienses domini...", łaciński incipit polskiej pieśni Bożonarodzeniowej z dalszymi polskimi strofami o inc. „Nuż wy, dębscy panowie..." 672-673 „Nuż wy, bielscy panowie...", anonim, polska tzw. rotuła 421, 554; pierwowzór łaciński utwór „Vos Bialinensesparvuli..." (zob.) „Nuż wy, dębscy panowie..." zob. „Nunc, Dabienses domini..." Obertyński Zdzisław 793 „Oblicze Jezu Krystusowe...", anonim, pieśń 428, 468 O Bożym ciele proza, anonim, pieśń 417: pierwowzór łac. hymn Tomasza z Akwinu „Lauda Sion Salvatorem..." (zob.) Ochałówna Czesława zob. Pirożyńska Czesława „O ciało Boga żywego...", anonim, pieśń 348; zob. też tzw. Pieśni lysogórskie Ockham (Occam) Wilhelm (William) 24, 761 „Occurrunt turbae multae..." („Spotykają liczne rzesze..."), anonim, sekwencja; element dramatyzacji Processio in Dominica Pal-marum (zob.) 246 „O crux, ave, spes unica..." („O witaj, krzyżu, nadziejo jedyna..."), (traktowane jako osobny samoistny utwór dwie ostatnie strofy łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „ Ve-xilla regis prodeunt..." (zob.) 368; podstawa polskiej parafrazy, inc. „O, krzyżu naświę-tszy, bądź pozdrowion..." (zob.) Oćcze nasz..., modlitwa (zapis z ok. r. 1410?) 270; zob. też modlitwy codzienne Oda, księżna polska, druga żona Mieszka I, córka Dytryka, margr. Marchii Półn. 64 Odilo, opat Cluny 232 „O dolor, o damnum..." („O rozpaczy, o utrato..."), anonim, łac. utwór 682 „O domini digni..." (inc.) zob. Epistoła preop- tima in illos (tytuł) Odrowąż Andrzej, wojew. ruski, star. lwowski 706-709, 815 Odrowąż Iwo zob. Iwo Odrowąż Odrowąż Jacek zob. Jacek Odrowąż św. Odrowąż Jan, arcyb. lwowski, mł. brat Piotra, stryj Andrzeja i Jana 709 Odrowąż Jan, mł. brat Andrzeja, wojew. podolski, nast. wojew. ruski 324, 706, 708, 709 Odrowąż Piotr, wojew. podolski, nast. wojew. ruski, ojciec Andrzeja i Jana 707, 709 Odrowążowie, poi. ród możnowładczy 167, 181, 706, 708, 709 „Ofunesta dies nostri miserabilis evi..." („Dniu ty żalobny wieku naszego nieszczęśliwego..."), anonim, wiersz na śmierć Andrzeja Odrowąża 706-709, 815 Ogier de Locedio 449, 589, 614 Liber de passione Christi et doloribus et planctibus matris eius (Księga o męce Chrystusa oraz o smutkach i lamentach jego Matki), przypis (niesłusznie) św. Bernar-dowi z Clairvaux 449, 589, 614 Ogonowski Zbigniew 817, 818 „Ojcze Boże Wszechmogący..." (inc.) zob. Nabożna pieśń o Panie Jezusie (tytuł) Ojcze nasz (modlitwa) zob. modlitwy codzienne „O Krzyżu naświętszy, bądź pozdrowion...", anonim, pieśń (jedna z redakcji polskiej parafrazy łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Vexilla regis prodeunt...", jednej z jego strof o inc. „O Crux, ave, spes unica...") 364, 368 „O Krzyżu święty, bądź pozdrowion...", anonim, pieśń (jedna z redakcji polskiej parafrazy łac. hymnu Wenancjusza Fortunatusa „Vexilla regis prodeunt...", jednej z jego strofo inc. „O Crux, ave, spes unica...") 364 Oktawian August (Caius Octavius, nast. Caius lulius Caesar Octavianus, jako ces. Imperator Caesar Augustus), cesarz rzymski 390, 394, 395, 403, 408, 410, 415, 433, 434, 440, 714 Oktryk, mnich benedyktyński, nauczyciel św. Wojciecha 77 Olesch Reinhold 807 Oleśniccy, poi. ród możnowładczy 721 Oleśnicki Andrzej kasztelan sądecki, starosta lwowski, mł. brat prymasa Zbigniewa Oleśnickiego (młodszego) 720 Oleśnicki Jan, zw. Głowacz, wojew. sandomierski, marszałek Król. Poi., mł. brat kardynała Zbigniewa Oleśnickiego (starszego) 383 Oleśnicki Jan Szczęsny, mł. brat prymasa Zbigniewa Oleśnickiego (młodszego) 721 863 Indeks osób i utworów Indeks osób i utworów Oleśnicki Jan, wojew. lubelski, bratanek prymasa Zbigniewa Oleśnickiego (młodszego), syn Jana Szczęsnego 720 Oleśnicki Zbigniew (starszy: 1389-1455), biskup krakowski, kardynał 323, 324, 383, 535, 536, 678, 679, 697, 715-718, 725, 757, 758, 766-769, 772, 783, 815, 816 Oleśnicki Zbigniew (młodszy: ok. 1430-1493), bratanek kardynała Zbigniewa Oleśnickiego (starszego), podkanclerzy kor., arcyb. gnieź-nieński-prymas 718-722, 815 Oloch Mikołaj z Szamotuł, magister (forma błędna: Olochoch) 530, 557, 663-669, 684, 814 De curie miseria (O marnościach dworu), wiersz 530, 663, 667-669, 684, 814 De hiis mails quae sunt in mundo (O występkach, które się panoszą na świecie), wiersz 530, 557, 663-667, 814 Olochoch (forma bł. nazwiska) zob. Oloch Mikołaj Olszewska-Marcinkiewicz Anna 809 Olszewski Mikołaj 790 „O Maria, dulcor florum..." („Mario, slodyczy kwiatów..."), anonim, pieśń 662 „O Maryja, kwiatku panieński...", anonim, pieśń 412, 431 „Omnes attendite, animadvertite..." („Wszyscy baczcie, uważajcie..."), anonim, łac. pieśń antyhusycka 538 O nabożeństwie wielkim Franciska świętego ku dzieciństwu Pana Jezusowemu, a jako ludzie ku temuż insze pobudza! znakiem i okazaniem zewnętrznem, pieśń. Ma notę wiosną, anonim, utwór wierszowany 419 O narodzeniu Maryjej Panny (tyt. Kazania II ze zbioru Kazań o Maryi Pannie Czystej Jana z Szamotuł Paterka, zob. (autorstwo niep.) O narodzeniu Pana Jezusowym i o Pannie przenaczystszej Maryjej Matuchnie jego i o trzech królach. Nota jej: O nachwaleb-niejsza Panno, inc. „Gdy się Pan Jezus narodzi!...", anonim, pieśń epicka 439-440 „O Naświętsza Panno Maryja...", anonim, pieśń 419 „O przenaslawniejsza Panno Czysta...", ano-864 nim. pieśń 412 Opec (Opeć) Baltazar 335, 353-354, 357, 364, 434, 456, 457-464, 467, 597, 607-609, 611, 614, 616, 617, 784, 812 Żywot Wszechmocnego Syna Bożego Pana Jezu Krysta (tyt. skrótowy: Żywot Pana Jezu Krysta) 335, 353/354, 357, 364, 434, 455, 458-464, 467, 607-609, 611, 614, 616, 617, 784, 812 wydanie H. Wietora, Kraków 1522, tytuł wyd. Żywot Wszechmogącego Syna Bożego, Pana Jezu Krysta, Stworzyciela i Zbawiciela Stworzenia wszytkiego 434, 457-462, 607, 784 [zawartość m.in.]: przedmowa wydawcy, inc. „Wszelkiemu wiernemu krześcijaninowi..." 458 dwa wiersze H. Spiczyńskiego: Napominanie Naświętszej Maryjej... oraz Wtóre napominanie... (zob.) sam tekst Żywota (proza) aut. B. Opeca wiersz Jana z Koszyczek: Pokorne wspomnienie... (zob.) „Wesoły nam dzień nastal, narodzenia..." przekł.-parafr. B. Opeca (?) łac. utworu „Dies est laetitiae..." 461, 554 Z Bożego Narodzenia, przekł.-parafr. B. Opeca (?) utworu łac. „In nalali Domini..." 434-435, 440, 461 Nabożna rozmowa świętego Biernata z Panem Jezusem, nowo narodzonym Dzieciątkiem (inc. „Zdrów bądź, Jezu maluśki, jenżeś kroi niebieski..."), przy-puszcz. autorstwa B. Opeca 461, 462^64, 467, 468, 609 Nabożne i rozkoszne tolenie z przywita-nim i pozdrowienim nowo narodzonego Pana Jezusa poczyna się (inc. „Dziecię namilejsze, proszę cię, nie placzy..."), przypuszcz. autorstwa B. Opeca 461^164, 467, 468, 609 wydanie J. Hallera, H. Unglera i J. San-deckiego-Maleckiego, Kraków 1522, tyt. wyd. Żywot Pana Jezu Krysta Stworzyciela i Zbawiciela rodzaju ludzkiego 357, 364, 461^462, 607-609, 617, 784 [zawartość m.in.:] przedmowa-wiersz J. Sandeckiego-Ma-leckiego „Śmierć Krystowę..." (zob.) przeredagowany tekst Żywota... (proza) B. Opeca; 4 ww. [tytuły w wyd. H. Wietora, zob.] pieśni B. Opeca; 13 różnych [znanych] anonim, pieśni religijnych; 3 przekł.-parafr. (różnych) utworów apokryficznych zob. Sandecki-Malec-ki J. Opicinius de Canistris 682 Liber de laudibus civitatis Ticinensis (Księga pochwal miasta Ticinum) 682 O postawie Jezusa Chrystusa..., przekł.-parafr. łac. apokryfu Epistola Lentuli (druga wersja) przez J. Sandeckiego-Maleckiego (zob.), (zam. przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera) 607 Optatianus (Publilius Optatianus Porphyrius), łac. poeta chrześcijański 403 Opus sermonum dominicalium (Księga kazań niedzielnych), rękop. zbiór anonim, łac. kazań, powst. przed r. 1391 208 „O quam felix haec dies..." („O, jakże szczęśliwy ten dzień..."), anonim, łac. trop; możliwa podstawa poi. tropu wielkanocnego o inc. „Wesoly nam dzień nastal,j Gdy Syn Boży z martwych wstal..." 353, 354 Oraczowski (Oraczewski) Jan, h. Szreniawa 550 Orderyk Vitalis 105 Historiae ecclesiasticae libri XIII (Trzynaście ksiąg dziejów kościelnych) 105 Ordo Romanus zob. Liber officiorum „O Roma nobilis..." („O, szlachetny Rzymie..."), anonim, utwór pochwalny, pieśń pielgrzymów 682 Orosius (Paulus Orosius) 605 O rozdeleni duśe z telem (fragm. cz. dialogu: Rozmlouvani czloveka se smrti, analogicznego w treści do poi. Skargi umierającego (zob.) 503 tzw. Ortyle magdeburskie 330 Orygenes (Origenes) 18, 19, 163, 204 Orzeszkowski Fabian, bernardyn, łac. poeta 386, 661 „O Sbignee..." („O Zbigniewie..."), anonim, epitafium dla Zbigniewa Oleśnickiego, kardynała 716 „Ossa trium..." („Kości trzech..."), anonim. łac. epigraf [cztery zdefektowane wersy] 65, 690, 796 Ostroróg Jan 329 Monumentum pro ... Reipublicae ordinatio- ne..., łac. memoriał 329 Ostrowska Ewa 280, 794, 805, 806, 809 Ostrowski Jeszko (postać z anonim, wiersza „Slyszeliśmy nowinę...") zob. Haśek z Vald- śtejna i Ostrova (?) Ostrowski Wincenty 780 „O święty krzyżu, bądź pozdrowion...", anonim, pieśń, (jedna z redakcji) polskiej parafrazy łac. hymnu Wenancjusza Fortu- natusa „Vexilla regis prodeunt...", jednej z jego strof o inc. „O Crux, ave, spes unica..." 364, 412 Otcze nasz (modlitwa, wyd. 1475) 326, zob. też modlitwy codzienne „Oto usta już zamkniona...", anonim, wiersz [zapewne fragment większej całości], praw- dop. parafraza utworu czeskiego Taket se źena neztrati (zob.) 507-508 Otto I Wielki (z rodu Ludolfingów), król niem., cesarz rzymski narodu niemieckiego 16 Otto II Rudy (z rodu Ludolfingów), król niem., cesarz rzymski narodu niemieckiego 77,83 Otto III (z rodu Ludolfingów), król niem., cesarz rzymski narodu niemieckiego 16, 67, 69, 77, 82, 87, 90, 92, 94 Otto z Bambergu św., biskup Bambergu, apostoł Pomorza Zachodniego 49, 59, 797 Otto z Freising, biskup Freising 105, 106 Gęsta Friderici Primi imperatoris (Dzieje cesarza Fryderyka I) 105, 106 Otto Rudolf 789 Otwinowska Barbara 787, 807 O umęczeniu Pana Jezusowym nabożna kan- cyja, anonim, pieśń epicka, inc. „Jezus Syn Boga żywego..." 444, 445 O wesolem zmartwe wstaniu proza, anonim. przekł.-parafr. łac. sekwencji „ Victimae pas- chali laudes..." (zob.) 417 Owidiusz (Publius Ovidius Naso) 46, 99, 101, 137, 138, 146, 193, 244, 253, 476, 641, 663, 673, 691, 696, 779 Ars amandi (Sztuka kochania) 696 Epistulae ex Ponto (Listy z Pontu) 101 865 Indeks osób i utworów Fasti (Kalendarz) 476 Metamorphoses (Metamorfozy; Przemiany) 696 Tristia (Żale) 101 „O, wszego świata wsztek lud...", anonim. pieśń pasyjna 277, 339, 341, 346, 349, 355 O wyższości rozumu zob. Czwarta Księga Machabejska (inna wersja tyt.) Pachciarek Paweł 789, 790 Painter George Duncan 802 Palatio Andrea de, uczestnik bitwy pod Warną 698 Palińska Anna 791 Pamphilus (Pamfilus), anonim, „komedia" elegijna 242, 253, 673, 814 Pampowski Ambroży, wojew. sieradzki, star. gen. wielkopolski 561, 742 „Dworak szkoda..." (incip.), aut. niep. 561 „Panna, pannaporodzila...", anonim, poi. tzw. rotuła; lać. pierwowzór: „Puella, Puellula genuit Dominion, puella..." [znany tylko jego incipit] 421 Papce Fryderyk 811 Paprocki Bartosz (Bartłomiej) 99 Paradisus animae (Raj duszy), modlitewnik 640 Parkoszowic Jakub zob. Jakub Parkoszowic Parsch Pius 803 Parys z Cypru (Paris Cipriensis) wł. humanista 756 Oratio utriusque iuris Paridis Cipriensis (O pochwale praw obojga...) 756 Passerinus zob. Wróbel Walenty Passio S. Perpetuae et Felicitatis (Męczeństwo świętych Perpetui i Felicyty) 73 Passio Sancti Adalperti martins (Pasja św. Wojciecha męczennika; inc. „Sanctus Adal-pertus..."), tyt. potoczny tzw. Pasja z Te-gernsee, lać. skrót zaginionego utworu, tzw. Pasji św. Wojciecha 91-92, 481, 797 tzw. „Pasja polocka" [tyt. umowny] (fragment nieznanego utworu, obecnie zaginiony) 610, 812 tzw. [Pasja św. Wojciecha], [I], (utwór zaginiony, wspomniany i wykorzystany przez Galia Anonima w Kronice (I, 16); (przypis, niekiedy Brunonowi z Kwerfurtu) 69, 83, 866 85, 91, 109 tzw. [Pasja św. Wojciecha] [II], (utwór zaginiony, powstały prawdopod. w Polsce, możliwe przed r. 1038; uważany za podstawę anonim, skrótu dokonanego w w. XI i znanego jako tzw. Pasja z Tegernsee - „Passio Sancti Adalperti martins..") 91-92 tzw. Pasja z Tegernsee zob. Passio Sancti Adalperti martiris „Pasterzu nasz sam Niebieski..." (pieśń) zob. Komedyja o Miesopuście (akt I) „Pastor cesus in gregis media..." („Pasterz zamordowany pośród wiernych..."), anonim, oficjum ku czci św. Tomasza z Canterbury 234 Paszkiewicz Piotr 788 Patch Howard Rollin 812 Paterek Jan zob. Jan z Szamotuł, zw. Pa-terkiem „Patris sapientia veritas divina..." (inc.) zob. Horae canonicae Salvatoris Patryk św., patron Irlandii 503, 514 Pauli Żegota (Ignacy) 818 Paulin z Mediolanu, sekretarz św. Ambrożego 73 Vita s. Ambrosii (Żywot św. Ambrożego) 73 Paulinus z Noli św. (Pontius Meropius Ancius Paulinus), biskup Nołi 688, 690 De obitupueri (O zgonie chlopca), wiersz 690 Paweł II, papież (Piętro Barbo) 720 Paweł Apostoł św. (poprz. Szaweł - Saul) 73, 101, 463, 493, 497, 498, 502, 514-516, 523, 541, 543, 544, 585-587, 593, 594, 812 Paweł św., pustelnik tebański (w Egipcie) 73 Paweł, biskup pozn. 107, 109, 122 Paweł, ksiądz w Kazimierzy W., kapelan biskupa Iwona 186 Paweł Diakon (Paulus Diaconus) 103, 199 Historia Longobardorum (Historia Longo-bardów) 103 Paweł z Krosna 783 Paweł z Lubina 673 Paweł z Pyskowic 214, 659 Paweł z Szadka, spowiednik Kazimierza Ja-giellończyka 747 Paweł z Wągrowca, bernardyn 386 Manuale sacerdotum (Podręcznik kapłanów), antologia różnych wierszy relig. 386 Viginti et septem sunt praecepta regulae Indeks osób i utworów (Jest 27 przykazań reguły), wiersz autora antologii 386 Paweł Włodkowic z Brudzenia 321, 762-763, 817 Tractatus de potestate papae et imperatoris respectu injldelium (Traktat o wladzy papieża i cesarza w stosunku do pogan) 762-763 Paweł z Worczyna, prof. Un. Krak., filozof i teolog 761 Paweł z Zatora, kaznodzieja 746 Peckham Jan (Johannes Pecham), franciszkanin, arcyb. Canterbury 232 Pelc Janusz 795, 799, 808 Pełka, arcyb. gnieźnieński 171 Pełka (Fulco), biskup krak. 136 Pepin Mały, mąjordom, nast. król Franków, pierwszy władca z rodu Karolingów 542 Peregryn z Opola, przeor dominikanów w Raciborzu 76, 206-207, 310, 514, 516, 618, 620-622, 625, 631, 803, 813 Sermones de tempore et de sanctis 206-207, 310, 618, 620, 625, 631, 803, 813 „Pergama flere volo..." („Pragnę opłakiwać Pergam..."), łac. elegia zob. Hildebert de Lavardin (aut. przypis.) Pericopae evangelicae (Perykopy ewangeliczne) 46 Perpetua św. meczenniczka 73 Persjusz (Aulus Persius Flaccus) 46, 137, 255, 663 Perz Mirosław 411, 478, 809, 814 Perzanowski Zbigniew 801, 805 Peterkiewicz (Pietrkiewicz) Jerzy 809 Petrarca Francesco 15, 262 De remediis utriusque fortunae (O postępowaniu w dobrej i zlej doli) 262 Petschacher Mikołaj, Czech lub Słowak w służbie Habsburgów 703, 814 „Plangite me celi..." („Oplaczcie mię, niebiosa..."), wiersz 703, 814 Pez Bernard, austr. benedyktyn 100 Codex diplomatico-historico-epistolaris) (tu wyd., 1729, list biskupa Mateusza do św. Bernarda z Clairvaux) 100 Physiológos (gr.), wersja łac. Physiologus a. Bestiarium (poi. Fizjologus a. Bestiariusz), zbiór, anonim. 623, 625 Piacentini Marcello 799 Pian del Carpine Giovanni da (loannes de Piano Carpini), franciszkanin, prowincjał Niemiec 187 Hystoria Mongolarum, quos nos Tartaros apellamus (Dzieje Mongołów, których my nazywamy Tatarami) 187 Pianko Gabriela 788 Piast (legend.?), władca Polan, założyciel dynastii panującej w Polsce 56, 113, 799 Piast mazowiecki, kontrkandydat Jana Olb-rachta do tronu polskiego zob. Janusz II, ks. czerski i warszawski Piastowie (Piastowieże), ród panuj, w Polsce i (później) na Śląsku 43, 109, 132, 161, 171, 174, 178, 188, 212, 791, 797 Piątkowska Jadwiga 789 Piccolomini Enea Silvio zob. Pius II, papież Piekarski Kazimierz 806 Pieradzka Krystyna 818 tzw. Pierwsza pieśń Sandomierzanina, inc. „Mękę Bożą spominajmy..." zob. tzw. Pieśni Sandomierzanina tzw. Pieśni Łysogórskie [zbiór zaginiony] 344, 348, 372, 375, 385 Pieśni postne starożytne człowiekowi krześ-cijańskiemu należące, które w Wielki Post śpiewane bywają dla rozmyślania Męki Pańskiej z przyczynieniem piosnek wyrobione, zbiór wyd. Raków, S. Sternacki, ok. 1607-1618 471, 478, 482 tzw. Pieśni Sandomierzanina (rękopis zaginiony)* wydane przez W.A. Maciejowskiego (t. III, Dodatki, s. 133-141) pt. R. 1497. Sandomirzanina pieśni i dzieje wierszem opowiadane [zawiera 2 (?) pieśni] 412-413 tzw. Pierwsza pieśń Sandomierzanina 413, 429-430; tytuł całości (wg notatki Maciejowskiego na podstawie rękopisu): Cantica optima et utilis de VII verbi Christ i... (Najlepsza i użyteczna pieśń o siedmiu slowach Chrystusa...), [faktycznie pieśń stanowi 2 odrębne utwory:] [1.] inc. „Mękę Bożą spominajmy..." 413, 429-430 [2.] inc. „Kostyrowie a łotrowie..." 413 tzw. Druga pieśń Sandomierzanina [dwa różne utwory?] 413 Pieśń o Bożym umęczeniu teraz na nowo 867 Indeks osób i utworów przelożona (tytuł wydania z r. 1532 - tekst zaginiony) zob. „Wszechmogący nasz Panie, dziwnoś swój świat sprawił..." (inc. wyd. z r. 1558) Pieśń o Ciele Bożym, anonim., pierwowzór łac. hymn Tomasza z Akwinu „Pange lingua gloriosi..." (zob.) 417 Pieśń o drogach Pana Jezusowych czasu męki jego niewinnej, inc. „Krystus, Syn Boga Żywego...", anonim, pieśń epicka 444, 446 pieśń-legenda o św. Dorocie męczennicy [tytułu brak] zob. inc. „Doroto, cna dziewko czysta..." [„pieśń o św. Janie Kapistranie] (nota informacyjna: po r. 1456) [tekst dotąd nie odnaleziony] 414-415 Pieśń o świętej Katarzynie a. Legenda o św. Katarzynie (inna wersja tytułu) 471,476-477 Pieśń o św. Japie [Hiobie?] 470 Pieśń o świętym Krzysztoforze barzo piękna (wyd. 1546-1548), anonim, wierszowana legenda 471, 476 pieśń-legenda o św. Stanisławie [tytułu brak] zob. inc. „Chwalą tobie, Gospodzinie..." Pieśń o zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego, inc. „A jacy to źli ludzie mieszczanie krakowianie..." 546, 549-554, 559, 781, 811 Pieśń o Zmartwychwstaniu Pana Krystusowym, anonim, pieśń epicka (wyd. 1548) 462 Pikulik Jerzy 803 Piłat Roman 795, 806 „Pilnuj, panie domu swego...", pieśń zob. Komedyja o Miesopuście (akt II) Piłat Poncki (a. Poncjusz, tj. z Pontu, właśc. Pontius Pilatus), rz. prokurator Judei 272, 392, 405, 441, 449, 454, 455, 585, 586, 589, 590, 592, 593, 603, 607, 617, 812 Piotr (Szymon) Apostoł św. 73, 174, 239, 249, 389, 400, 430, 444, 497, 509, 511, 514, 541, 585-587, 663, 710 Piotr, arcyb. gnieźnieński 139, 144 Piotr z Bielaw 218, 411 Piotr z Blois 203 Piotr z Byczyny, kanonik 188 tzw. Kronika książąt polskich (inna wersja tyt. Chronica principum Poloniae) 188 Piotr Cantor (Pierre le Chantre), fr. teolog 201 868 Verbum abbreviation (Krótki wyklad) 201 Piotr Comestor (Petrus Comestor), zw. Man- ducator 203, 204, 449, 588, 597, 599, 600, 621 Historia scholastica (Szkolna historia) 449, 588, 597, 599, 600, 621 „Sermones magistri Petrf (tyt. niedokładny w zapisie z r. 1110) 204 Piotr z Dacji zob. Piotr Włostowic Piotr z Gielniowa (mieszczanin?), ojciec błog. Władysława z Gielniowa 388, 710 Piotr Lombard (Petrus Lombardus), biskup Paryża 203 Piotr Mikołaj, zw. Strawca, ze Słupa 346 Piotr z Miłosławia, kaznodzieja (autor a. tylko kopista) 558, 746 Sermones de tempore, zbiór kazań 558 Piotr z Opola, duchowny, orator 207 Piotr z Poznania, mieszczanin 572 Księgi Jezusa, syna Syrachowego Eklezjas- tykus rzeczone, przekł.-przer. Mądrości Sy- racha..., wyd. 1531 572 Piotr z Radoszyc 569 Piotr z Sienna, prof. Un. Krak., filozof 761 Piotr Stary Wszeborowic, kaszt, kruszwicki, palatyn kujawski 71 Piotr z Ujścia 558 Piotr z Werony błog. męczennik, dominikanin, inkwizytor papieski 172 Piotr Włostowic (z rodu Łabędziów), komes śląski (wojewoda), mąż Marii, ks. ruskiej 51, 71, 99-101, 130, 145-149, 188, 192, 263, 317, 781, 800 Piotr Wysz z Radolina, biskup krakowski, nast. i poznański, kanclerz królowej Jadwigi, kanclerz Un. Krak. 207, 295, 300, 321, 753, 755 Piotrowicz Ludwik 815 Pirożyńska (Ochałówna) Czesława 810, 814 Pisarkowa Krystyna 813 Pius II, papież (Enea Silvio Piccolomini) 384, 699, 758, 774, 783 Historia Bohemica (Historia Czech) 774 Pius V, papież (Antonio Michele Ghisleri) 211,226 Placyd (imię pogańskie) zob. św. Eustachiusz tzw. Planctus 1249, 452 tzw. Planctus II452 Planctus, quern Virgo Maria fecit in loco Caluarie (Lament Najświętszej Marii Panny Indeks osób i utworów na Kalwarii), inc. „Cur autem venissem ad locum..." („Gdy zaś przybylam na miejsce..."), utwór anonim. 666 „Plangite me celi..." („Oplaczcie mię, niebiosa..."), kopia utworu pod tym samym in-cipitem zob. Petschacher Mikołaj (autor) tzw. Plankt świętokrzyski (wariant tytułu) zob. „Posłuchajcie, bracia mila..." Platon 17, 20, 21, 134, 627, 739, 784 Plautus (Titus Maccius Plautus) 242, 253 Amphitrio (Amfitrion) 242, 253 Plezia Marian 99, 101, 121, 123, 146, 792-803 Pleziowa Janina 92, 94, 171, 173, 185, 312, 791, 795, 798, 801, 802 Plotyn (Plotinos) 19 „Placzy dzisia, duszo wszelka...", anonim, pieśń pasyjna 427-428 Początek pieśni nowej [incipit? tytuł?] (wg zapisu W. A. Maciejowskiego, za informacją Ł. Gołębiowskiego, w zbiorze „Przed r. 1470..." (zob.) 348 „Poczyna się tu już o męce Pana Jezusowej..." zob. tzw. „Ewangelia Nikodema" (przekład polski) „Pod zielonym jaworem...", anonim, pieśń ludowa 554 Podlacha Władysław 815 „Podźmy do Jasiek nowych...", anonim, kolęda 435-437 Poggio zob. Bracciolini Poggio Pohorecki Feliks 799 „Poklonienie, mój nade wszytki namilejszy...", anonim, list. miłosny prozą 642, 645 Pokuta Adama, apokryf S.T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 596 „Polikarp" [doraźny skrót tyt.] zob. Dialog mistrza Polikarpa ze Śmiercią Polkowski Ignacy 812, 818 Pollak Roman 804, 810 „Pollens doxis promicuit sidus..." („Rozblysla gwiazda pelna chwaly..."), anonim, utwór 233 „Polonia, gaude..." („Ciesz się, Polsko..."), anonim, jednowiersz 704 Pomian Krzysztof 799 Poncyjan, który ma w sobie rozmaite powieści mile barzo ku czcieniu wzięte z rzymskich dziejów [egz. nieznany, tytuł hipotetyczny wyd. ok. 1530]; wyd. nast. 1540, pt. Histo-ryja piękna o Poncyjanie, cesarzu rzymskim... 648, zob. też Jan z Koszyczek (autor przeróbki) Poniecki Ścibor (poprz. Marcin Ściborzyc), star. malborski, podkom, pozn., dworzanin królewski (wg hipotezy R. Ganszyńca tożsamy ze Ściborem, osobą z poematu M. Kotwica Sbigneis (zob.) 720-721 „Ponspolonicus..." („Polski most..."), anonim, wiersz satyr. 742; zob. też Pampowski A. (autor?) Pontianus. Dicta aut facta septem sapientum (Poncjan. Powiedzenia i czyny siedmiu mędrców, inny tyt. Historia septem sapientum Romae (Dzieje siedmiu mędrców Rzymu), anonim, zbiór 648; podstawa parafrazy Jana z Koszyczek pt. Poncyjan... (zob.) Popowska-Taborska Hanna 807 Porcarius zob. Świnka Adam Porębski Stanisław Andrzej 817 Porfiriusz (Porphyries) 23 Eisagoge (Isagoga) 23 „Poslai przez anjoly...", anonim, pieśń relig., swobodna parafraza anonim, łac. „Mittit ad Virginem..." 277, 342, 351, 357, 358-361; zob. też inną wersję opartą na tym samym łac. źródle, inc. „Archanjola posiał..." „Posłuchajcie, bracia mila..." (inc.); warianty tytułów: tzw. Plankt świętokrzyski; tzw. Lament świętokrzyski; Żale Matki Boskiej pod krzyżem, anonim, pieśń religijna 348, 385, 428, 448, 452-457, 809 Possydiusz z Kalamy św. (Possidius Calami-tensis), biskup Kalamy w Numidii, uczeń św. Augustyna 73 Vita S. Augustini (Żywot św. Augustyna) 73 „Post Christum duo CC. mille..." („Gdy po Chrystusie lat tysiąc..."), anonim, utwór 263 „Post mortem tero ipsius..." („Po jego śmierci..."), anonim, kompilacja, stanowiąca odrębną część utworu „In partibus Germa-niae... (zob.) Potkowski Edward 791, 794, 818 [tzw. Powiastki wlosko-polskie]: I. Jako nie jest dobrze... 646 869 Indeks osób i utworów II. Druga, jako niejacy komu... 646-647 III. Druga tej równa... 646-647 tzw. Powieść o papieżu Urbanie, anonim, przekł.-przer. z niem. 647-648 „Powitaj dziewicze cialo...", anonim, pieśń relig. 342 Pozdrawianie wszytkich czlonków Pana Jezusowych z modlitwami i rozmyślaniem nabożnym, jako której godziny cirpial, anonim, (wyd. 1534) 462, 640 „Pozdrowienie tojest pirwe...", anonim, pieśń, relig. 429 Praecordiale devotorum, modlitewnik 412 Praedicationes, zbiór kazań łac. 61 Prandota (Prędota) z rodu Odrowążów, biskup krak. 167, 171, 175, 182, 233, 263 „Prestwe swete weschrznene..." zob. „Przez twe święte weskrznienie..." (zapis grafu zmodernizowany) Pręczkowska Helena 788 Priscianus z Cezarei (w Mauretanii) 26,113, 683 De praeexercitamentis rhetoricae liber (Księga wstępnych ćwiczeń retorycznych) 683 De laude (O pochwale) 683 Processio in Dominica Palmarum (Procesja na Niedzielę Palmową), łac. dramatyzacja 238, 669 Processio in Dominica Palmarum (Procesja na Niedziele Palmową), scenariusz widowiska zapis, przed. r. 1253 w tzw. Antyfonarzu krakowskim 345-246, 247 Prochaska Antoni 815 Prohor, biskup krakowski (?) 187 Prokulf, biskup krakowski (?) 187 Prosa in wlgari (Proza po polsku), łac. tytuł, jakim w rękop. opatrzono polską pieśń „Posiał przez anjoly..." (zob.) 357 Prosa o Duchu Świętym (tyt. pieśni w tzw. Kancjonale puławskim) 417 „Prosil panny za wroty...", anonim, trwójwers ludowy 567 Protoevangelium lacobi (Protoewangelia Jakuba), łac. apokryf N.T, język orygin. gr; (tytuł nadany przez znalazcę, W. Postela) 73, 349, 351, 394, 585, 588 Proza abo pieśń, którą w adwent na roraciech śpiewają, anonim, pieśń 417; pierwowzór 870 łac. „Mittit ad Virginem..." (zob.) Proza o Świętym Duchu (zapis tyt. z epoki) pieśni o inc. „Przydzi, Duchu Święty k nam..." (zob.) 358, 363 tzw. „prozy" ( = utwory wierszowane) 362-363 Prudencjusz (Aulus Aurelius Prudentius Cle-mens) 24, 73, 217, 475, 623 Kathemerinon (Księga hymnów) 217, 623 „Nox et tenebrae et nubilia..." („Nocy ciemnej, mroków mgly..."), hymn 217 Peń stephanon liber (O wieńcach męczenników), zbiór 73, 217, 475, 623 Psychomachia 623 Pruszcz Piotr Jacek (Hiacynt) 711 Forteca duchowna Królestwa Polskiego (wyd. 1662)711 Przecław Słota z Gosławic, szlachcic (wg hipotezy tożsamy ze Słotą, autorem Wiersza o zachowaniu się przy stole) 529, 534 „Przed r. 1470 nastpn [...?] poezye Andrzeja ze Słupia" (zapis „tytułu"? pochodzący od W. A. Maciejowskiego na podst. informacji Ł. Gołębiowskiego) 348 Przemysł I, ks. poznański, kaliski, gnieźnieński, ojciec Przemyśla II 191-193 Przemysł II, ks. wielkopolski i pomorski, nast. król polski 161, 191, 315, 317 Przeworszczyk zob. Jan z Przeworska Przezdziecki Aleksander 818 „Przez twą Naświętsza Panno Maria pięć boleści...", anonim, pieśń 429 „Przez twe święte weskrznienie...", anonim, pieśń, parafraza łacińskiej pieśni „O ąuam felix haec dies..." (zob.) 274, 276-277, 341, 347, 354; zob. też „Przez twe święte z martwy wstanie..." (inna redakcja) „Przez twe święte wniebowstąpienie...", anonim, pieśń 341 „Przez twe święte z martwy wstanie..." (najwcześniejsza wersja jednej z redakcji pieśni „Przez twe święte weskrznienie...", zob.) 277, 349, 354, 356 „Przez twoje święte zmartwychwstanie..." (zapis Juszyńskiego; tekst nieistniejący) 347 Przybylski Ryszard 789 Przybyła Zbigniew 811 Przybysław, diakon 185 „Przyda! nam zdrowia wiecznego..." (inc.) zob. Bogurodzica (cz. II) Indeks osób i utworów „Przydzi, Duchu Święty, k nam...", anonim, pieśń (jedna z red.), podtytuł z epoki Proza o Świętym Duchu 342, 358, 363; parafraza łacińskiego hymnu „Veni Sancte Spiritus..." (zob.) „Przydzi, Dusze Święty, k nam...", anonim, pieśń (jedna z red.) 358; parafraza łacińskiego hymnu „Veni Sancte Spiritus..." (zob.) „Przydzi k nam, Święty Dusze...", anonim, pieśń (jedna z red.) 342; parafraza łacińskiego hymnu „Veni Sancte Spiritus..." (zob.) „Psallat concors symphonia..." („Niech śpiewa zgodny chór..."), anonim sekwencja o św. Dorocie 475 Psalmy, Psałterz Dawidowy zob. Biblia, Księga Psalmów tzw. Psalterium Egberti (tzw. Psałterz Egberta) część tzw. Codex Gertrudianus 46,96,212,798 Psalterium nocturnum 285 Psalterz albo kościelne śpiewanie Króla Dawida, nowo pilnie przełożony z łacińskiego języka w polski, według szczerego tekstu (wyd. 1532), tzw. Psalterz krakowski 575, 581-582,811 tzw. Psalterz floriański 39, 268, 285, 295-300, 576-577, 582, 793, 806 tzw. Psałterz krakowski zob. Psalterz albo kościelne śpiewanie Króla Dawida... tzw. Psalterz puławski (przekł. na poi. Psalmów oraz fragmentów Starego Testamentu i tzw. Symbolu św. Atanazego) 285, 575-578, 582, 811 tzw. Psalterz św. Kingi [tekst niezachowany, utwór hipotetyczny] 268, 294-295, 576, 582 tzw. Pseudo-Bonawentura, pisarz uważany za autora dzieła Meditationes vitae Christi (w istocie anonimowego) 600 tzw. Pseudo-Dionizy Areopagita (Dionysios Areopagites), gr. pisarz (utożsamiany w średniow. z Dionizym, nawróconym przez św. Pawła na Areopagu) 19, 23, 431,432 Peri tes uranias hierarchias (O hierarchii niebieskiej) 431, 432 Peri theion onomastikón (O imionach Bożych) 23 tzw. Pseudo-Kallistenes zob. Kallisthenes z Olintu Pszczołowska Lucylla 795, 808, 811 Pszczółka Mikołaj zob. Mikołaj z Błonia Ptaszycki Stanisław, hist, lit., wydawca dwu modlitewników nazywanych tradycyjnie jego nazwiskiem 414, 640, 813 Ptaśnik Jan 792 „Puella, Puellula genuit Dominum, puella...", łac. pieśń [tekst nieznany poza ww. inicipi-tem], pierwowzór polskiej rotuły „Panna, panna porodziła..." (zob.) 421 „Pueri Hebraeorum tollentes..." („Dzieci żydowskie podnosząc..."), łac. anonim, anty-fona, element inscenizacji Processio in Dominica Palmarum (zob.) 246 „Pueri Hebraeorum vestimenta..." („Dzieci żydowskie odzienie..."), anonim, łac. anyfo-na, element inscenizacji Processio in Dominica Psalmarum (zob.) 246 Purvey John 537, 544 Pussman Krzysztof 596-597, 812 Historyja barzo cudna i ku wiedzieniu potrzebna o stworzeniu nieba i ziemie i innych wszytkich rzeczy, które i żywą na świecie, i jako potem Pan Bóg człowieka, to jest Adama i Jewę, z kości jego stworzył, a jako żywota swego na tym świecie dokonali 596-597, 812 „Quem quaeritis in praesepe, pastores, dici-te?..." („Powiedźcie, kogóż szukacie w stajence, o pasterze?..."), dramatyzacja Bożonarodzeniowa 239 „Quem quaeritis in sepulchro, o christicolae?..." (inc.) zob. Visitatio Sepulchri „Quem terra, pontus, aethera..." („Którego ziemia, morze, powietrze...") anonim, łac. hymn (przypis. Wenancjuszowi Fortunatu-sowi, zob.) 364 Querolus (Malkontent), anonim, komedia łac. (w średniow. przypis. Plautusowi) 242 „Qui libros apperis, hos claudere ne pig-riteris..." („Który księgi otwierasz, nie leń się ich zawrzeć..."), anonim, cztero-wiersz 264 „Quisquis es in mensa..." („Ktokolwiek jesteś na uczcie..."), anonim, poemat 530 871 Indeks osób i utworów „Quo miser exul debeo..." („Dokądsię, biedak, zwrócić mam...'"), anonim, wiersz wagancki (wiele wersji) 743-745, 816; zob. też utwór pt. Satira comica (jedna z redakcji) Raby F. J. E. 791, 803 „Radości warn powiadam...", pieśń (wg zapisu W. A. Maciejowskiego za informacją Ł. Gołębiowskiego) 348; zob. też „Radości warn powiedam..." (inna redakcja) „Radości warn powiedam...", anonim, pieśń (zapis w r. 1444) 343, 344-345, 348, 351, 372-373, 415, 554; zob. też „Radości warn powiadam..." (inna redakcja) Radliński Ignacy 812 Radożycka-Paoletti Maria 788, 789 Radulf z Caen 106 Gęsta Tancredi (Dzieje Tankreda) 106 Radulf z Diceto, dziekan katedry Św. Pawła w Londynie, kronikarz 105 Radwański Witold 789 Radzim-Gaudenty, przyrodni brat św. Wojciecha, pierwszy arcyb. gnieźnieński 43, 57, 62, 63, 78, 81, 90 RafaJ z Jarosławia (Rafał Jarosławski), starosta lwowski 709 Rainaldus z Cluny 231, 232 Ranuccio d'Arezzo (Rimicjusz) 784 Raszewski Zbigniew 804 Rationes dictandi (Zasady dyktowania...), anonim. 27 „Recessitpastor..." („Odszedłpasterz..."), anonim, responsorium, element scenariusza Depositio Crucis (zob.) 247 Rechowicz Marian 786, 793 Reczek Józef 805, 813 „Regina coeli laetere..." („Raduj się, niebios królowo.."), anonim, antyfona (przypis, też papieżowi Grzegorzowi V) 351, 378 Reginald (Rinaldo Conti), kardynał-biskup Ostii zob. Aleksander IV, papież Regulae grammaticae (tytuł niepewny i niewiadomego autora) 48 „Regula i zakon świętego Franciszka popisan" (notatka w tzw. Kancjonale puławskim pod tekstem tak zatytułowanym, tytuł tego utworu?) 411 872 Reinbern, biskup Kołobrzegu 61 Reiner (?) 530 Fagifacetus, poemat 530 Rej Mikołaj 784 Krótka rozprawa miedzy trzemi osobami, Panem, Wójtem a Plebanem... 784 Relatio fratris Benedict! Poloni (Relacja brata Benedykta Polaka) [na podstawie jego ustnej relacji] 187; zob. też Benedykt Polak, Historia Tartarorum „Resonet in laudibus..." („Niech rozbrzmiewa w chwale..."), anonim, trop mszalny 671, 672 Responsorium pauperum Cristi sociorum et victorum militum scholasticorum strenuis-simorum puszonych kokoszymi gelthy Anno 1510 salutis (Responsorium ubogich towarzyszy Chrystusa i najdzielniejszych zwycięzców walk scholastycznych, pasowanych [na rycerzy} kokoszymi jelitami...), inc. „Defec-tus missit nos ad vos..." („Niedostatek nas przysyla..."), anonim, łaciński wiersz żakowski 730-731 tzw. Retoryka Jerzego (a. Retoryka krakowska), księga formularzowa 641, 742, 817 tzw. Retoryka krakowska zob. tzw. Retoryka Jerzego Reuchlin Johann, zw. Capnio 332 Vocabularius breviloquus... (Zwięzły słownik...) 332 Rębowski Wojciech 805 Rhetorica ad Herennium (Retoryka do Heren-niusza), anonim. 26, 323 Riche Pierre 788 Riccius Paweł (Paolo Ricci) 784 Rimicjusz zob. Ranuccio d'Arezzo Risner Federicus (Friedrich) 817 Robert, archidiakon 148 Robert Holcot (Robert z Holcot), dominikanin, teolog 203, 749 Robert de Moine, fr. kronikarz 106 Hierosolymitana expeditio (Wyprawa jerozolimska) 106 Rockinger L. 790 tzw. Rocznik augijski zob. tzw. Rocznik z Rei-chenau (inna nazwa) tzw. Rocznik dawny zob. tzw. Rocznik kapitulny krakowski (inna nazwa) tzw. Rocznik fuldajski (Annales Fuldenses), Indeks osób i utworów łac. kompilacja tzw. Rocznika hersfeldzkiego (zob.) i tzw. Rocznika korbejskiego (zob.); podstawa tzw. Rocznika Jordana (Rocznika Jordanu i Gaudentego, zob.) 62 tzw. Rocznik hersfeldzki (Annales Hersfelden-ses), łac. (m.in.) podstawa tzw. Rocznika fuldajskiego (zob.) 62 tzw. Rocznik Jordana zob. tzw. Rocznik Jordana i Gaudentego tzw. Rocznik Jordana i Gaudentego (a. Rocznik Jordana), kontynuacja tzw. Rocznika fuldajskiego (zob.), a podstawa: Rocznika dawnego (Rocznika kapitulnego krakowskiego, zob.) 62-63 Rocznik kapitulny krakowski (dawny) [niezacho-wany]; wywodzący się z tzw. Rocznika Ryche-zy (zob.); jego kontynuacją jest tzw. Rocznik świętokrzyski dawny (zob.) 63, 109, 167, 187 tzw. Rocznik kapitulny krakowski (nowy) 187 tzw. Rocznik kapitulny poznański 63 tzw. Rocznik koloński, łac. kontynuacja tzw. Rocznika z Reichenau (a. Rocznika augij-skiegó); podstawa tzw. Rocznika Rychezy (zob.) 62 tzw. Rocznik korbejski (Annales Corbeienses), łac. podstawa tzw. Rocznika fuldajskiego (zob.) 62 tzw. Rocznik krakowski 187 tzw. Rocznik krótki 187 tzw. Rocznik lubiński 63 tzw. Rocznik małopolski 187, 188 tzw. „Rocznik miechowski" [tekst zaginiony] 677 tzw. Rocznik z Reichenau (a. tzw. Rocznik augijski), podstawa tzw. Rocznika koloń-skiego (zob.) i (pośrednio) tzw. Rocznika Rychezy (zob.) 62 tzw. Rocznik Rychezy, kontynuacja tzw. Rocznika kolońskiego (zob.) i (pośrednio) tzw. Rocznika z Reichenau (zob.); podstawa tzw. Rocznika kapitulnego krakowskiego (dawnego) (zob.) 62-63 tzw. Rocznik śląski kompilowany 187 tzw. Rocznik świętokrzyski dawny, kontynuacja [niezachowanego] Rocznika kapitulnego krakowskiego (dawnego) (zob.) 63 tzw. Rocznik świętokrzyski (nowy) 677 tzw. Rocznik wielkopolski 187 Rodzina Jan, penitencjarz wrocławski, kanonik 508 Rogawski Karol 614 Roger (histor.?), rycerz, wasal Piotra Włos-towica 147-149 Roger z Wendover, mnich z St. Albans 105 Roland (Hruodlandus), palatyn Karola Wielkiego (bohater tyt. Chanson de Roland) 37 Le Roman de la Rosę (Romans o Róży), utwór dwu niezależnych od siebie autorów; właśc. dwa utwory pod tym samym tytułem; zob. Guillaume de Lorris; Jean de Meung (kontynuator dzieła) 37 Roman Mścisławowicz (z rodu Rurykowi-czów), ks. włodzimierski, halicki, nast. w. ks. kijowski 314/315 Romaniuk Kazimierz 788, 790 Romanos Melodos z Berytos w Syrii (Rho-manós ho Melodos) 606 Akathistos hymnos (Hymn śpiewany na stojąco), aut. przypis. 606 Romanowiczowa Zofia 498, 515, 587, 812 Rombowski Aleksander 807 Romuald św., benedyktyn 44 Romulus Augustulus, ostatni cesarz rzymski (Cesarstwa Zachodniorzymskiego) 15 Roscelinus 24 Respond Stanisław 805, 806 Rostafiński Józef 807 Rościsław Michajłowicz, ks. halicki, nast. czernihowski 269 Rothe Hans 807 tzw. rotuly 421 roty sądowe 268, 329-330, 805 krakowskie z r. 1396 268 poznańskie z r. 1397 268; z r. 1432 330 Rougemont Denis de 789, 809 Rousselle Alinę 789, 797 Rozanow Zofia 791, 794, 812 Rozmlouvani czloveka se smrti, cz. dialog, jego część stanowi pieśń pt. O rozdeleni duśe z telem (zob.) 503 tzw. Rozmyślania dominikańskie [tyt. nadany przez współcz. wydawcę], anonim, zbiór, pasja 611-614, 616, 812-813 Przedmowa (anonim.) 611 Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa, tyt. skrótowy tzw. Rozmyślanie przemyskie, anonim. 873 Indeks osób i utworów 874 utwór narracyjny prozą 454 456, 597-607, 609, 614, 616, 617, 812 [Księga I] Księgi o świętej dziewicy Maryjej 599, 601-603, 605-606 [Księga II] Księgi o żywocie btogoslawionej dziewice 599, 603-604, 606 [Księga III] Księgi tej isnej wielebnej dziewice Maryjej a takież o skutcech Syna jej, Pana naszego 599, 603-605 tzw. Rozmyślanie przemyskie zob. Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa Różyce, poi. ród możnowładczy 130 Rubczyński Witold 817 Rufinus (Tyrranius Rufinus) z Akwilei 174 Russecki Marian 789 Rusocki (Russocki) [imię nie znane?], szlachcic, zabójca Jana z Szamotuł Paterka (zob.) 627 Russell John 530 Book of Nurture (Księga biesiadowania) 530 „Rusticus", parodystyczna deklinacja lać. słowa rusticus 735 Rutebeuf 240 Le miracle de Theophile (Cud o Teofilu) 240 Rutkowska-Płachcińska Anna 800 Ruysbroeck (Ruusbroec) Jan van 465-466 De chierheit der gheesteliker brulocht (Ozdoba duchowych zaślubin) 465 Het Boec van Twaelf Beghinen (Księga dwunastu zakonnic) 465 Rybałt Jan 790 Rybicki Paweł 817 Rybowski Tadeusz 791 Rycheza, królowa polska, żona Mieszka II, matka Kazimierza Odnowiciela i Gertrudy 44, 62-63, 95, 96, 178, 213 Rychlik [imię nieznane], samozwaniec podający się za rzekomo ocalałego króla Władysława Warneńczyka 704 Rychner Jean 804 Ryszard Lwie Serce, Plantagenet, król Anglii 451 Rzepka Wojciech Ryszard, 564, 786, 794, 796, 805, 808-814 Sacchi Paolo 812 tzw. Sacramentarium tynieckie (tzw. „purpurowy kodeks"), księga z modlitwami 46 Salicetus Nicolaus zob. Wydenbusch Nicolaus Salij Jacek 802 Salmen Walter 806 Salomea błog., siostra Bolesława Wstydliwego, żona Kolomana (węg.), króla Halicza 181, 185, 205, 801, 802 Salomon, król Izraela, syn Dawida 296, 303, 572, 603, 653-655 Salustiusz (Caius Sallustius Crispus) 46, 774 „Saluto te speciosa..." (inc.) zob. Epistola ad dominicellam (tytuł) „Salve, festa dies..." („Witaj, święty dniu..."), anonim, hymn 274 „Salve, sancta parens..." zob. Stanisław, poeta bernardyński (autor) „Salve, Regina..." („Witaj, królowo..."), łac. antyfona (przypis. Hermanusowi z Reiche-nau, zob.), pierwowzór polskiej pieśni „Zdrowa królewno miłosierdzia..." (zob.) 342, 376 Salviati Francesco, arcyb. Pizy, stracony w wyniku nieudanego spisku przeciw Me-dyceuszom (postać z poematu Sbigneis M. Kotwica) 720 Sambor Jadwiga 794 Samostrzelnik Stanisław, zakonnik, malarz 638. Samsonowicz Henryk 790, 792, 805 Samuel, sędzia (polityczny i duchowy przywódca) Izraela (bibl.) 179 „Sanctus Adalpertus..." (inc.) zob. Passio San-cti Adalperti martins Sand Parysa krolowica Troiańskiego (Sąd Parysa), anonim, przekł.-przer. łac. utworu Indicium Paridis... J. Lochera (zob.) 784 Sandecki-Malecki Jan (Jan z Sącza) 461, 573, 574, 607, 609, 634, 812 „Był tych czasów Jezus mądry mąż...", parafr.-przekł., urywka z Antiquitates luda-icae Józefa Flawiusza, zawarta w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522 607 Historia o św. Annie (urywki) aut. przekładu niep. 574 Ku czytelnikowi, wstępny wiersz w wyd. Żywota blogoslawienego Aleksego... (wyd. 1529) 634 List Piłata, starosty jerozolimskiego o dzi- Indeks osób i utworów wach, o śmierci i o zmartwychwstaniu Pana Jezusa..., przekł.-przer. łacińskiego apokryfu List Pilota do Tyberiusza (nie mającego łac. tytułu), zawarty w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522 (zob.) 607 O postawie Jezusa Chrystusa..., przekł.--przer. łacińskiego apokryfu pt. Epistola Lentuli (druga wersja), zawarta w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522 607 Przedmowa, wiersz, inc. „Śmierć Krysto-wę, śmierć swą zawżdy..." w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522 461 tzw. Sandomierzanin, duchowny [bliższych danych brak], autor? tzw. Pieśni Sandomie-rzanina 412, 414, 429 „Sanguine clara Ducum Russiae, clarissima quondam..." („Ze szlachetnej krwi ruskich książąt niegdyś stawna..."), epicedium na śmierć Zofii Holszańskiej zob. Grzegorz z Sanoka (aut. niep.) Sanguszko Dymitr, książę 787 Sarnicki Stanisław 704 Triumphus, hoc est: Descriptio moris veterum et ceremoniarum... (Triumf, to jest: Opis obyczaju przodków i ceremonii...) 704 Sarnowska-Temeriusz Elżbieta 787, 791 Satira comica (Satyra komiczna), jedna z anonim, redakcji utworu o inc. „Quo miser exul debeo..." (zob.) tzw. Satyra na księży (fragm.) [tyt. nadany przez wydawców], inc. (zachowanego fragmentu) „Kapłanie, chcesz polepszyć dusze swej..." 562 Satyra na leniwych chłopów (tyt. nadany przez wydawcę) zob. „Chytrze bydlą zpany kmiecie..." Saul, pierwszy król Izraela, poprzednik Dawida (bibl.) 179 Sawicki 'Stefan 808, 809 Sayers Dorothy L. 790 Schaeffer (Schaffer) Bogusław 791 Schaufelein Hans Leonhard, niem. malarz i grafik 458, 607 Schenk Wacław 796, 803 Schmitt John C. 791, 797, 816 Schneyer Johannes Baptist 803 Scypion Starszy (Publius Cornelius Scipio Africanus Maior), wódz rzymski (tyt. bohater utworu Cycerona) 135 Sczaniecki Paweł 793, 796, 803, 805 Sebastian św. męczennik 471 Seduliusz (Caelius Sedulius) 24, 217, 403 De vita Christi (O żywocie Chrystusa) 403 A solis ortus cardine (Od bram, skąd zorza lśni świetlana) 403 Hostis Herodes impie (Bezbożny, wrogi Herodzie), nast. pod zmienionym incipi-tem: Crudelis Herodes impie (Okrutny, wrogi Herodzie) 403 Seklucjan Jan 357 Pieśni duchowne a nabożne (zbiór, wyd. 1547) 357 Semkowicz Władysław 801, 806 Seneka Młodszy, zw. Filozof (Lucius Annaeus Seneca Minor, Philosophus) 137, 497 Seńko Władysław 817 Septem canonicae epistolae... (Siedem listów kanonicznych...) 573 na końcu tego łacińskiego tekstu jest przekład początku Ewangelii wg św. Jana: „Vpoczątku było słowo..." (przekł. anonim.) 573 tzw. Septuaginta, zbiór, przekład na gr. Starego Testamentu 296 „Sepulto Domino..." („Pogrzebawszy Pana..."), anonim, responsorium, element scenariusza Depositio Crucis (zob.) 247 Sergiusz (Sergios), arcyb. Damaszku 484 Sermo de conflictu (Kazanie o wojnie), anonim, skrót [zaginionej] Cronica conflictus... (zob.) 766 Sermo de contemptu mundi (Kazanie o pogardzie świata), anonim, (przypis, św. Augustynowi) 255 Sermones ab adventu Domini usque ad quad-ragesimam (Kazania od adwentu do Wielkiego Postu), anonim, zbiór 61 Sermones de passione, anonim, zbiór kazań 412 „Sermones magistri Petrr („Kazania magistra Piotra" [tytuł niedokładny w zapisie z epoki] 204; prawdopodobnie utwór Piotra Comes-tora (zob.) 875 Indeks osób i utworów Sermones de tempore zob. Thesaurus pauperum Sermones tres de passione Christi (Trzy kazania o męce Chrystusa), anonim, zbiór rękop. kazań (wyd. 1496) 614, 616 Sermones vocati Speculum Ecclesie {Kazania zwane «Zwierciadlo Kościola») [niedokładny zapis z epoki] zob. Honoriusz z Autun, Speculum Ecclesiae Seweryn, zakonnik, bernardyn, 412, 429, 662 Corona Virginis Mariae (Korona Dziewicy Maryi), zbiór; zawiera m.in. osiem pieśni łacińskich i jedną polską 412, 429, 662 „Bądź wiesiola, Panno Czysta..." (zob.), poi. pieśń w łac. „koronce" 412, 429, 662 Sędziwój z Czechia 129 Sękowski Jan 71, 257, 263, 663, 710, 717, 801, 804, 814, 815 „Sic vivit Wladislaus..." („Tak więc żyje Władysław..."), anonim, trójwers z okazji sprawy śmierci Władysława Warneńczyka 704 Sicco (imię?), kapłan-ofiarnik pruski, jeden z morderców św. Wojciecha (postać hi-stor.?) 81 Sidonius Apollinaris św. (Caius Sollius Mo-destus Apollinaris Sidonius), biskup Cler-mont 688 „Sidus polonorum iacet hie Hedvigis eorum..." („Polaków gwiazda, Jadwiga, tutaj spoczywa..."), anonim, epicedium ku czci królowej Jadwigi; zob. też jego parafrazę: „Hoc iacet Hedvigis tumulo Regina Poloni..." („W tym grobie spoczywa Jadwiga królowa...") 692, 693 Siebeneycher Mateusz, drukarz-wydawca 462 Siegbert z Gembloux (w Brabancie), flam, kronikarz 104 Siemowit (legend.?) władca Polan, syn Piasta 56, 113 Siennik Marcin, hipotetyczny tłumacz Historii o Meluzynie (zob.) 657 Sieradzki Ignacy 809 „Sierdeczne poklonienie...", anonim, list miłosny 642, 644 Sikard z Kremony (Sicardo da Cremona), biskup Kremony 105 876 Silnicki Tadeusz 793, 796 Simon Marcel 789 Simson Otto von 791 Singer Samuel 803 Sinka Tarsycjusz 805, 808 Sinko Tadeusz 682, 815 Siodłek, chłop ze wsi Skórnice 185, 186 „Sion laudat Dominum..." („Chwali Pana Syjon...") zob. „Resonet in laudibus..." (incipit jednej ze strof tego utworu) „Siwy koń zarżał...", anonim, pieśń ludowa 554 Skarbek Jan 793 Skarbimir (z rodu Awdańców), komes pałacowy (wojewoda) ks. Bolesława Krzywous-tego 124 Skarga umierającego (dialog), inc. „Ej, mój smętku, ma żalości..." [tzw. wersja wrocławska] (tu zawarty wiersz „Dusza z dala wyleciala..." (zob) 508-512, 513, 515, 810; zob. też Skarga umierającego (pieśń) [tekst odmienny] Skarga umierającego (pieśń), inc. „Ach! Mój smętku, ma żalości..." [tzw. wersja płocka] 503-507, 509, 511, 513, 516, 517, 810; zob. też Skarga umierającego (dialog) [tekst odmienny] Skelton Raleigh Ashlin 802 Skubiszewski Piotr 787, 792 Sławnik, książę plemienny na Libicach, moż-nowładca czeski, ojciec św. Wojciecha i Ra-dzima 77, 82, 83 Sławnikowicze, czeski ród możnowładczy 77 Słoński Stanisław 811 Słota (Złota) [ = Przecław Słota z Gosławic?] 528-534, 804, 810 Wiersz o zachowaniu się przy stole (inna wersja tyt. Wiersz Słoty o chlebowym stole), inc. „Gospodnie, da mi to wiedzieć..." 528-534, 804, 810 „Slużba ma naprzód ustawiczna..." (incipit, tytuł nieznany), anonim, list miłosny prozą 641,642 „Słyszeliśmy nowinę/O węgierskim króli...", anonim, pieśń [bez tytułu] 545-549, 554,811 Smalley Beryl 789 Smoleń Władysław 812 Sokolski Jacek 260, 789, 805, 810 Indeks osób i utworów Sokrates 521, 652 Sorbon Robert de 31 Southern Richard William 788 Sowiżrzal krotochwilny i śmieszny. Początek, żywot i dokonanie jego (wyd. piąte?), anonim, przeróbka z niem. 656-657; zob. też Sownociardlko (wyd. pierwsze?) Sownociardlko (utwór niezachowany, tytuł niepewny), dalsze wydania pt. Sowiżrzal i Sowizdrzał 656; zob. też wyd. pt. „Sowiżrzal krotochwilny... Spiczyński Hieronim (Jarosz), Hieronim z Wielunia 332, 458-460, 572, 807 Dictionarius loannis Murmellii variorum re-rum ... cum germanica atque polonica inter-pretatione... (Słownik ... różnych rzeczy ... z niemieckim i polskim przekładem...), prze-kład-przeróbka i uzupełnienie części (I rozdziału) dzieła J. Murmeliusa pt. Adagia... (zob.) 332 De bonorum artium professoribus (O Doc-torzech dobrych nauk) 332 Ecclesiastes Księgi Salomonowe..., przekł.--przer. 572 Napominanie Naświętszej Maryjej Matuchny Bożej do krześcijanina wiernego w nabożnym rozpamiętaniu dobrodziejstwa Syna Swego, przez tegoż Jeronima, wiersz 458-460 Oratiunculae variae puerorum usuiexposite... (Namowy rozliczne dla użytku nauki dziatek wyłożone...), przekł.-przer. części (II rozdziału) dzieła J. Murmeliusa pt. Adagia... (zob.) 332, 807 Wtóre napominanie Pana Jezusowe do człowieka wszelkiego, ku naśladowaniu żywota swojego, przez Jeronima z rodu Spiczyń-skiego, wiersz 459-460 Spież Jan Andrzej 814 Spirydon św 174 Spivak Gayatri 790 tzw. Spominki o Ciołkach, łaciński utwór genealogiczny (aut. niep., przypis S. Ciołkowi (zob.) 767, 815 Sprawa chędoga o męce Pana Chrystusowej..., ' anonim, kompilacja różnych tekstów obcych (przekładów i parafraz) 453, 456, 611, 614-616, 812; zob. też Wawrzyniec z Łaska Stacjusz (Publius Papinius Statius) 46, 137, 138, 691 Staff Leopold 220, 801 „Stalat' sye yest wyecz dywna...", cz. anonim, pieśń, pierwowzór poi. pieśni „Zstalać się rzecz wielmi dziwna..." (zob.) 380 „Stalą uliczka otworzona..", anonim, pieśń 414 Stanisław, bernardyński poeta (bliższych danych brak) 386, 404, 662 „Salve sancta parens..." („Bądź pozdrowiona, Święta Rodzicielko..."), pieśń 386, 404, 662 Stanisław z Chodcza, wojew. ruski 709 Stanisław z Dobieszewa, prof. Un. Krak. 673 Stanisław z Kazimierza, poi. mistyk 467 Stanisław z Krakowa, dominikanin 181, 185, 801 De vita et miraculis sancti lacchonis (Hyacin-thi) (Żywot i cuda św. Jacka) 181, 185, 801 Stanisław z Pakości 573 Stanisław ze Skarbimierza, rektor Un. Krak., prawnik i kaznodzieja 208, 315, 321, 323, 746, 753-754, 755, 763, 764, 816-817 Determinatio ... contra sectatores Wykleff et Johannis Hus per s. Constantiense concilium generale condemptnatos (Orzeczenie przeciwko zwolennikom Wiklefa i Jana Husa przez święty sobór w Konstancji) 764 tzw. Mowa o złych studentach (utwór łaciński) 754, 817 Recommendatio Universitatis de novo fun-datae (Pochwala Uniwersytetu na nowo ufundowanego) 321, 753-754, 817 Sermones sapientiales (Kazania sapiencyjne) 315, 763, 816 Sermones super ,,Gloria in excelsis" (Kazania na temat „Chwała na wysokościach") 208, 816 Proemium 208 Stanisław ze Szczepanowa św., biskup krakowski, patron Polski 49, 55, 91, 94, 114, 161, 167-175, 177-180, 182, 184-186, 188, 192, 205, 206, 213, 214, 218-220, 229, 231, 233, 234, 236, 276, 311-312, 411, 412, 470, 476-483, 658, 659, 769, 771, 781, 799, 801, 802, 804, 809 Stanisław Stójko z W. Książa, prepozyt 208 877 Indeks osób i utworów Opus sermonum dominicaliwn (Księga kazań niedzielnych) 208 Stanko Jan 333, 807 Antibolomenum 333, 807 Starego Testamentu fragmenty przełożone na polski (urywki Księgi Wyjścia i Księgi Kap-lańskiej [dwie rękop. kopie] 572 Starnawski Jerzy 788, 798, 818 Starowieyski Marek 449, 787, 789, 792, 812 Starowolski Szymon 718, 722 Monumenta Sarmatarum 718, 722 Stary Testament zob. Biblia tzw. Statut Łaskiego zob. Łaski Jan, Commune inclyti... tzw. Statut mazowiecki (wyd. pt. Statute Ducatus Masoviae) 330 Statuta synodalia vetera et nova pro tola provincia Gnesnensi... (Statuty synodalne, *?. dawne i nowe dla calej prowincji gnieźnień- n skiej...), wyd. 1506 (redakcja M. Kotwic, zob.) 718-719 Statuta synodalia Wratislaviensia (Statuty synodalne wroclawskie (wyd. 1475, K. Elian) 326 Statuty synodalne: statuty krakowskie z r. 1408 55, 316 statuty lwowskie z r. 1415-1417 746 statuty łęczyckie z r. 1407 i 1411 746 statuty poznańskie z r. 1470 746 statuty prowincji polskiej z r. 1420 55 statuty włocławskie z r. 1402 746 tzw. Statuty wiślickie (tekst łac. Constitutiones vel Sintagmata provincialia incliti Regni Poloniae) 330 Stefan, komes, palatyn krakowski, ojciec (?) Wincentego Kadłubka 130 Stefana, komesa krakowskiego żona, matka (?) Wincentego Kadłubka - imię nieznane (wg J. Długosza: Benigna) 130 Stefan, biskup Leodium 232 Stefan de Bourbon, fr. dominikanin 203 Stefan Polak, prawnik 163 Steffen Augustyn 807 Stella Chori Plocensis (Gwiazda chóru płockiego), księga liturgiczna (obecnie zaginiona) 274, 276, 347, 354 Stieber Zdzisław 813 Stosz (a. Stwosz) Wit 327, 398, 617, 794, 812 878 Straube Kasper, drukarz-wydawca 325 Strecker Karl 804 „Strych stoi za komo..." [rą?] (niepełny uszkodzony incipit nieznanego obecnie utworu; dopełnienie hipotetyczne) 672 Strzelczyk Jerzy 788, 793, 799 Strzelecki Władysław 791 Strzempiński Tomasz, podkanclerzy kor., biskup krak. 32ł, 324, 716, 753, 757, 763 (hipotetycznie utożsamiany z Tomaszem, jednym z rozmówców anonim, łac. dialogu: Thomas, Joannes, Gorias (zob.); red. zbiorowej kompilacji pt. Tractatus... (zob.) Strzeżysława, żona ks. Sławnika, matka św. Wojciecha 84 Suchodolski Bogdan 818 Suchoń Benigna 802 Suger, opat Saint Denis, kanclerz Francji 106 Vita Ludovici VI (Żywot Ludwika VT) 106 Sulowski Jan 788, 790 Sulpicjusz Sewer (Sulpicius Severus), mnich galijski 73 Vita S. Martini Turonensis (Żywot św Marcina z Tours) 73 Suła-Lambert II zob. Lambert II Suła, biskup krak. Sułowski Zygmunt 787 „Surrexit Christus hodie..." („Chrystus dziś zmartwychwstał..."), anonim, trop do Bene-dicamus 353, 354; podstawa polskiej parafrazy „Zśmierci wstał ninie Chrystus Pan..." (zob.) „Surrexit Dominus de sepulchro..." („Powstal Pan z grobu..."), anonim, antyfona, element dramatyzacji Visitatio sepulchri (zob.) 249 Suso (Seuse) Heinrich (imię zakonne Aman-dus), niem. mistyk 465, 466, 634 „Svaty Vdclave..." („Święty Waclawie..."), cz. anonim, pieśń relig. 288, 290 Svejkovsky Frantisek 811 Sworc Jerzy, właściciel domu w Krakowie (mieszczanin?) 383 Sykstus IV, papież (Francesco delia Rovere) 629, 720 Sylwester I, papież 540-543 Sylwester II, papież (Gerbert) 78, 87 tzw. Symbol św. Atanazego (tzw. Quicumque - tylko w tłum. łac.); [aut. Atanazego b. niepewne] 296, 576 Indeks osób i utworów Syrach (właśc. Jezus, syn Syracha), autor Mądrości Syracha (Eklezjastyka) (bibl.) 404, 572 Szafraniec Piotr, podkom. krak., star. sieradzki 536 Szafrańcowie, poi. ród możnowładczy 324 Szafrański Adam Ludwik 817, 818 Szamotulski Andrzej, kaszt, kaliski, nast. pozn. 720 Szarfenberg (Szarffenberg) Maciej, drukarz- -wydawca 326, 332, 573, 634, 648 Szarfenberg (Szarffenberg) Marek, drukarz- -wydawca 326 Szarfenberga (Szarffenberga) Marka dziedzice zob. Mikołaj i Stanisław Szarfenbergowie (Szarffenbergowie) Szarfenberg (Szarffenberg, po nobilit. Szarf-fenberger) Mikołaj, syn Marka 573 Szarfenberg (Szarffenberg, po nobilit. Szarf-fenberger) Stanisław, syn Marka 573 Szczekną (Śtekna) Jan, Czech, cysters, kaznodzieja 209, 350, 379-380, 449, 466 Szczepan (Stephanos) św., Pierwszy Męczennik 74 Szczepan Tomkowie (tj. syn Tomasza) z Kraj-kowa, skryptor 339, 346, 355 Szczepańska Maria 815 Szczerbicka-Ślęk Ludwika 815 Szczucki Lech 817, 818 Szelest Hanna 792 Szelińska Wacława 794, 818 Szklarek Jan, bernardyn, poeta łaciński 386 Szlesiński Iwo 806 Szlopuchowski (imię nieznane), osoba skądinąd nie znana, wymieniona przez W. A. Maciejowskiego 348 Szóstek Teresa 816 Szumańska-Grossowa Hanna 17, 556, 742, 788, 810 Szwejkowska Helena 788, 794 Szymanowski Adam 789 Szymon, biskup płocki 107 Szymon z Lipnicy błog., bernardyn, kaznodzieja 386, 389, 661, 714 „Tu quisquis fueris huius case inhabitur..." („Kimkolwiek będziesz, mieszkańcu tego domu..."), wiersz maryjny 661 Szymusiak Jan Maria 787 Ścibor, poeta (postać z łac. wiersza Sbigneis M. Kotwica) zob. Poniecki Ścibor (? - hipoteza) 720-721 „Śmierć się wije po plotu...", incipit anonim, piosenki (zachowany dystych) 316 Śmigieł Kazimierz 798 Śmił z Morawicy, kaszt, brzeski 185 Śnieżyńska-Stolot Ewa 794, 806 „Śpiewajmy dziś wesele...", anonim, pieśń epicka 435 Światopełk II Michał, w. ks. Kijowski, najmł. syn Izjasława i Gertrudy Piastówny 95, 96 „Świebodność Boga żywego...", anonim, pieśń (przypis. Władysławowi z Gielniowa, zob., aut. niep.) 390, 398, 433 Świdziński Konstanty, odkrywca tzw. Karty..., nazywanej tradycyjnie jego nazwiskiem 300, 806 Świechowski Zygmunt 794 Świeżawski Ernest 139, 799 Świeżawski Stefan 790 „Święta Maryja, racz wzglądnąć...", anonim, pieśń 414 Świętek, pleban z Morawicy 185 Świętopełk I Wielki, ks. Pomorza Wschodniego (Gdańskiego) 263 Świętosław, mansjonarz 467 Świętosław-Idzi, syn komesa Piotra Włos-towica i Marii 71, 147 Świętosław z Wilkowa, kopista 275, 346, 353 „Libro complete..." („Po zakończeniu książki..."), notatka kopisty na końcu przepisanego manuskryptu 346 Świętosław z Wocieszyna, kustosz kolegiaty warszawskiej 330 „Święty Dusze, zawitaj k nam..." anonim, pieśń (jedna z redakcji), 358; polska parafraza łac. hymnu „Veni Sancte Spiritus..." (zob.) Święty Stanisławie/Nasz mily patronie..." [I], anonim, trop (zapisany ok. r. 1526) 477 Święty StanislawiejNasz mily patronie..." [II], anonim, luźna strofa 276 Święty Stanisławie/Ty ś u Boga w sławie...", [I], anonim, trójzwrotkowa pieśń tropowa (zapisana w 1. 1480-1490?) 411-412, 477 Święty StanislawiejTyś u Boga w slawie...", [II], anonim, trop (zapisany w r. 1456) 477; zob. też Bogurodzica (jedna ze strof) 879 Indeks osób i utworów Świątki lecie (pieśń) [znany tylko tytuł] 316 Świnka z Zielonej Adam, kanonik gnieźnieński, nast. krakowski 214, 221, 323, 404, 658, 692-Ś93, 695-697, 815 „Arma tua fulgent, sed non hie ossa quies-cunt..." („Herb twój tu pięknie bfyszczy, lecz nie tu twe prochy..."), wiersz na śmierć Zawiszy Czarnego, tzw. Epitaphium Zavissi Nigri 692, 693, 695-697, 815 „Ave virgo, fans virtutum..." („Bądź pozdrowiona, dziewico, źródlo cnót..."), sekwencja o św. Dorocie 658 De rebus gestis ac dictis memorabilis Casi-miri Secundi, Poloniae regis inclitissimi... (O godnych pamięci czynach i slowach Kazimierza II, najslawniejszego króla Polski...), utwór zaginiony, [znany tylko tytuł] 697 „Virginum o iubar, o inclita gloria regni..." (Ozdobo dziewic, przesławna chwalo królestwa..."), wiersz na cześć królewny Jadwigi 692, 696, 815 Świnka Jakub, arcyb. gnieźnieński 91, 94, 161, 182, 205, 236, 269, 691 Tacyt (Publius Cornelius Tacitus) 27 „Tak Bog czlowieka milowal...", anonim, pieśń epicka 435 „Taket se źena neztrati...", cz. wiersz, możliwa podstawa polskiego wiersza „Oto usta już zamkniona..." (zob.) 507 Tankred, jeden z wodzów I krucjaty, siostrzeniec Boemunda, zarządzający potem Edessą i Antiochią 106 Tannhauser, niem. minnesanger 529, 530 Hofzucht (tyt. nieprzetłumaczalny), traktat 529, 530 Tarcza duchowna, jedna z parafraz utworu Clypeus spiritualis (wyd. 1533) 640 Targosz-Kretowa Karolina 244, 799 Tarnowska Maria 789 Tarnowscy, poi. ród możnowładczy 692 Tarnowski Jan, wojew. krak.; wychowawcą jego synów był Grzegorz z Sanoka 692 Taszycki Witold 796, 800, 805-807, 811 Tatarkiewicz Władysław 242, 780, 790, 794, 804 Tauler Johannes 465, 466 880 „Te Deum laudamus..." (Ciebie, Boże, chwali- my..."), archaiczny anonim, hymn 210, 215, 249, 417, 677; podstawa polskiej parafrazy „Ciebie Boga chwalemy..." (zob.) „Tempore illo..." („Onega czasu..."), anonim, żywot św. Wojciecha powst. w Polsce (może ok. w. XII) 93-94, 481, 797 Tenenti Alberto 789, 810 Teodor II, arcyb. Mediolanu 682 Teodulf z Orleanu, biskup Orleanu, poeta Karola Wielkiego 30, 123, 217, 246, 364, 677 „Gloria, laus et honor tibi sit..." („Cześć, hold, slawa bądź tobie, Zbawco...") 123, 217, 246, 341, 364, 677; pierwowzór polskiej parafrazy „Chwalą, slawa, wszelka cześć..." (zob.) Teofano, cesarzowa niemiecka, siostrzenica ces. bizantyńskiego, Jana I Tzimiskesa, żona ces. Ottona II, matka ces. Ottona III 77 Teofil, urzędnik sądzący św. Dorotę i nawrócony przez nią 473-475 Teofilaktos Simokates (Theophylaktos Simo-kattes), historyk bizantyński 53, 54 Terencjusz (Publius Terentius Afer) 46, 241, 242, 252 Tertulian (Quintus Septimius Florens Ter-tulianus) 19 Tesnar (właśc. Teschner) Jan, rajca krakowski 535 Testament Abrahama, apokryf S. T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 585 Testamenty Dwunastu Patriarchów, apokryf S. T. (język orygin. nieustalony, prawdop. wiele wersji) 584, 594 Des Teufels Netz (Diabelski niewód), anonim, niem. satyra stanowa 555 „Te velut optarat hoc dono Petrus honorat..." („Ciebie, jako pragną!, Piotr darem tym czci..."), epigraf w kościele w Strzelnic ku czci Piotra Starego Wszeborowica 71 Tęczyński Andrzej (z Rabsztyna), starosta rabsztyński, chorąży krak., star. chełmiński 536, 546, 549-551, 553, 554, 559, 781, 811 Tęczyński Jan, kasztelan krak., st. brat Andrzeja, st. rabsztyńskiego 550, 551, 554 Tęczyński Jan (z Rabsztyna), star. zawichoj- Indeks osób i utworów ski, star, sandomierski, syn Andrzeja, star. rabsztyńskiego 549-551, 554 Tęczyńscy, poi. ród możnowładczy 324, 551, 769 Theodoricus 255, 256 De statu hominum (O stanie ludzkim) 255 Gameratus (utwór zaginiony) 256 Thesaurus pauperum (Skarbiec ubogich), inna nazwa Sermones de tempore, anonim, zbiór kazań 545 Thietmar, biskup Merseburga, niem. kronikarz 53, 57, 61, 82, 105, 799 Chronikon (Kronika) 57, 61, 105, 799 Thomas, Joannes, Gorias, anonim, dialog o Zbigniewie Oleśnickim, kardynale; przypis, (niewłaściwie) J. Długoszowi a. Mikołajowi de Albocastro (zob.) 715-718, 815 Tibullus (Albius Tibullus) 687 Tischzucht (O zachowaniu się przy stole), anonim, niem. utwór 530 Tobiasz (bibl.) 573 Tomasz Didimus Apostoł św. 73, 234, 278, 585, 586, 660 Tomasz z Akwinu św. (hr. Aquino) 21-23, 31, 139, 217, 226, 357, 417, 629, 780 „Lauda Sion Sahatorem..." („Chwal, Syjonie, Zbawiciela..."), hymn 139, 226, 357, 417 „Pange lingua gloriosi Corporis..." („Slaw-cie, usta, cialo Pana..."), hymn 217, 417 Summa contra gentiles (Summa filozoficzna przeciw poganom) 21 Summa theologica (Summa teologiczna) 21 „Tantum ergo sacramentum..." („Przed tak wielkim sakramentem..."), hymn (dwie ostatnie strofy hymnu „Pange lingua...", traktowane jako odrębny utwór) 217 Tomasz Becket św., arcyb. Canterbury 76, 168-169, 234 Tomasz z Celano (Tommaso da Celano), franciszkanin 226, 419, 685 „Dies irae, dies ilia..." („Dzień gniewu, dzień ów..."), hymn (aut. przypis.) 226, 685 Tomasz a Kempis (właśc. Thomas van Kem- , pen) 21, 465, 466 De imitatione Christi (O naśladowaniu Chrystusa), aut. przypis. 21, 465 Tomasz z Krajkowa, ojciec Szczepana (skryby) 346 Tomek z Węgleszyna, podczaszy krakowski 529, 533, 534 Tractatus de imitatione Christi... (Traktat o naśladowaniu Chrystusa..."), wyd. 1492, anonim. 412 Tractatus de rhithmis vel rhithmorum magistri Tybini (Traktat magistra Tybina [?] o poezji rytmicznej) 232 Tractatus ... super auctoritate Sacrorum Con-ciliorum (Traktat ... o powadze świętych soborów), dzieło zbiorowe zredagowane przez Tomasza Strzempińskiego (zob.); [wielu współautorów] 764 Trajan (Marcus Ulpius Traianus, jako ces. Imperator Caesar Nerva Traianus Augustus), cesarz rzymski 635 Traktatec, kteryż ma jmeno Pan Rady, anonim cz. utwór, pierwowzór polskiej parafrazy Historyja barzo mila i wesola... (zob.) 648 Transitus Mariae, anonim, (utwór mający wiele redakcji i wersji językowych; pierwowzór prawdop. grecki; w średniow. aut. przypis. Janowi Ewangeliście) 398-400 Translatio sancti Floriani (Translacja św. Floriana), anonim. 181 Trawkowski Stanisław 792 Triller Eugenia 813 „Triumphal Dei filius..." („Tryumfuje Syn Boży..."), inna wersja inc. ,,Alle - Dei filius...", anonim, trop; jego swobodną parafrazą jest polska pieśń „Nas dla wstal z martwych Syn Boży..." (zob.) 275, 291, 352 Tropi de Resurrectione Domini (Tropy o Zmartwychwstaniu Pańskim), zbiór 477 „Trzy Maryje poszly...", anonim, trop (wyd. przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522) 461 Trzynadlowski Jan 818 „Turba multa..." („Tłum wielki..."), anonim, antyfona, element inscenizacji Passio in Dominica Palmarum (zob.) 246 Turkowska Danuta 801 Turnowscy, poi. innowiercza rodzina szlachecka (bracia czescy) 570 Turzyński Ryszard 789, 790 Tuve Rosemond 790 Tuwim Julian 516 881 Indeks osób i utworów Piosenka umarłego 516 Twardzik Wacław 812, 813 Tybin [imię?] magister, autor Tractatus de rhithmis... (osoba nie zidentyfikowana) 232 Tyć Teodor 817 Tymieniecki Kazimierz 787, 792 Tytus św., biskup Krety, uczeń św. Pawła 586 Udascalcus z Augsburga 231, 232 „Ukazał się Maryje...", anonim, trop (wydany przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522) 461 Ulanowski Bolesław 817 Ulewicz Tadeusz 794, 801, 807, 812 „Uliczko wiecznego żywota...", anonim, pieśń 414 Ullmann Walter 788 „Umućeni naśeho Pana milostineho...", anonim, cz. pieśń 392 Unger, drugi biskup misyjny w Polsce, następca Jordana 43, 57, 65 Ungler Florian, drukarz-wydawca 326, 334-335, 461, 462, 574, 607, 640, 650, 652, 812 Unglerowa Helena, żona Floriana Unglera, 580, 648, 650 Urbańczyk Stanisław 280, 283, 287, 291, 539, 570, 794, 796, 800, 805-808, 810, 811 Uriasz, Hetyta, wódz króla Dawida, mąż Betszeby, zabity z rozkazu Dawida (bibl.) 578, 579 Uriel z Ponieca (de Poniec), lektor konwentu bernardyńskiego w Poznaniu 412, 661 Vado mori (Kroczę ku śmierci), anonim, poemat, także wzór innych utworów tego typu 255, 302, 502, 518 Valesio Paolo 790 Valla Lorenzo 15 Vasari Giorgio 15 Vauchez Andre 789 „Veni, Creator Spiritus..." (Przybądź, Duchu Święty...") zob. Hrabanus Maurus (aut. przypis.); zob. też polska parafraza „Duchu Święty, raczyż przyjdź k nam..." ..Veni Sancte Spiritus..." („Przybądź, Duchu Święty..."), anonim, sekwencja (aut. przypis. 882 papieżowi Innocentemu III) 226, 351, 357, 366,417; podstawa wielu (różnych) polskich parafraz Verdiani Carlo 336, 487, 488, 809 Vetulani Adam 794 „Victimaepaschalilaudes..." („Ofierzepaschalnej pochwały..."), anonim, sekwencja (aut. przypis. Wiponowi, zob.) 225, 274-276, 352, 357, 417; zob. też polską parafrazę pt. [z epoki] O wesolem zmartwe wstaniu proza Victorinus (Caius Marius Victorinus Afer) 26 Vie de Saint Alexis a. Chanson de St. Alexis (Pieśń o św. Aleksym), fr. anonim, wiersz 486 Vinaver Eugene 791 Vincencianae recapitulatio brevis (tyt. jednej z kopii) zob. tzw. Kronika Dzierzwy (Mierzwy) Virgilius zob. Wergiliusz „Virginem mirae pulcritudinis..." („Dziewicę zdumiewającej piękności..."), anonim, pieśń maryjna 659 „Vir quidam magnus Rome fuit Euphemia-nus..." („W Rzymie bylpewien wielki mąż, Eufemianus..." (rękop. zagiń.), wierszowany utwór epicki, parafraza kanonicznej redakcji (zob.) legendy o św. Aleksym 486 Visio s. Pauli (Wizja św. Pawia), apokryf N. T. (wersja łac.) 73, 497^199, 502, 514-516, 587, 590, 593 Visio s. Petri (Wizja św. Piotra), apokryf N. T. (wersja łac.) 73, 497, 586-587 Visio Philiberti (Wizja Filiberta), anonim. 501-502 Visio Tnugdali (Wizja Tundala), anonim, (wiele wersji) 503, 514 Visitatio Sepulchri (Nawiedzenie Grobu), inc. Quern quaeritis in sepulchro, o Christico-lae?..." („Kogo szukacie w grobie, o chrześcijanki?.."), dramat liturgiczny 238, 239 Visitatio Sepulchri (Nawiedzenie Grobu), (scenariusz widowiska w Polsce, zapisany przed r. 1253) 244, 247-248, 669, 670, 804 Visitatio Sepulchri (Nawiedzenie Grobu), wyd. w r. 1533 (wersja odmienna) 670 Vita Adae (Żywot Adama), apokryf S. T. (wersja łac.) 594 Vita beatae Virginis Mariae et Salvatoris rhythmica (Wierszowany żywot blogoslawio-nej Dziewicy Marii i Zbawiciela), tyt. skrócony Vita rhythmica, anonim, (przypis nie- Indeks osób i utworów kiedy Hugonowi von Trimberg, zob.) 376, 394, 449, 588, 597, 599-602, 604-606 Vita Christi (inna wersja tyt.) zob. Meditatio-nes vitae Christi Vita et miracula sanctae Kyngae ducissae Cracoviensis (Żywot i cuda św. Kingi, księżnej krakowskiej), anonim. 180, 294, 310, 796, 801-802 Vita metrica [łac. żywot św. Aleksego] zob. Vita sancti Alexii Vita rhythmica (tyt. skróć.) zob. Vita beatae Virginis Mariae... Vita sanctae Euphraxiae, anonim, pierwowzór polskiej parafrazy pt. Żywot nabożny panny Eufraksyjej 633 Vita sanctae [beatae] Hedvigis (Żywot świętej Jadwigi), anonim. 180, 185, 801 Vita sanctae Salomeae (Żywot św. Salomei), anonim. 181, 185, 801 Vita sancti Alexii (tyt. skróć. Vita metrica), łacińskie wierszowane opracowanie legendy o św. Aleksym (różne wersje) 486 Vita Sancti Allexy rikmice (zapis tytułu polskiego utworu ok. r. 1454), inc. „Ach, królu wieliki nasz..." zob. tzw. Legenda o św. Aleksym Vita sanctissimae matronae Annae (Żywot przenajświętszej matrony Anny), anonim. 634; zob. też parafrazę polską pt. Żywot św. Anny... Jana z Koszyczek Vitae patrum zob. Apophtegmata patrum „Vivit rex Polonie iustus Wladislaus..." („Sprawiedliwy Wladyslaw żyje, król Polaków..."), anonim, czterowiersz z okresu śmierci Władysława Warneńczyka 704 Voetius Gisbertus, hol. teolog 15 Vogel Cyrille 791 „Vos Bialinenses parvuli...", anonim, rotuła pierwowzór polskiej „Nuż wy, bielscy panowie..." (zob.) 421 Vrtel-Wierczynski Stefan zob. Wierczyński Stefan Vrtel- Wacław II (z rodu Przemyślidów), król Czech, , król polski, król Węgier 161 Wacław IV Luksemburczyk, król Czech, król niemiecki (zdetronizowany), elektor brandenburski, st. brat Zygmunta Luksembur-czyka 546 Wacław św., (z rodu Przemyślidów) ks. czeski (nie panował), syn Wratysława I, patron Czech 288, 290 Wacław, jokulator 252 Wacław zw. „Ubogi" z Brodni, prof. Un. Krak. 581-582, 638 Waddel Helen 791 Waldhausen Konrad von, ksiądz, kaznodzieja 312, 620, 816 Waldhere, anonim, ang. poemat (fragment) 152 Walenty św. męczennik 618 Walewski Jan 720 Walicki Michał 794, 798 Walpurga św. 751 Walter Mieczysław 811 Walter z Malonne, biskup wrocławski, brat Aleksandra, biskupa płockiego 49, 51 Walter ze Spiry 231,232 Waltharius zob. Gerald (autor) Waltko, rajca krakowski zob. Kizling Walter Warzykowski [prawdop. imię nie znane], kopista traktatu Jakuba Parkoszowica 333 Wasylko Romanowicz (z rodu Rurykowi-czów), ks. brzeski, łucki, włodzimiersko--halicki, mł. brat Dawida 269 Wawrzyniec Wspaniały (Lorenzo de Medici zw. II Magnifico) (postać z wiersza Sbigneis M. Kotwica -jako Medyceusz) 720 Wawrzyniec św. męczennik (Laurenty) 117, 618 Wawrzyniec z Łaska (Laurentius a Lasco), kopista i redaktor poi. zbioru utworów apokryficznych 592, 614, 616, 784 tzw. Ewangelia Nikodema 592, 614, 616, 812 Historia Trzech Króli 614, 616-617, 813 Sprawa chędoga... 453,456,611, 614-^16,812 Wawrzyniec z Raciborza, prof. Un. Krak., teolog, kaznodzieja 764 Wąsowicz Teresa 802 „W Betleem tej nocy...", anonim, kolęda 424 Welter J. Th. 816 Wenancjusz Fortunatus św. (Venantius Ho-norius Clementianus Fortunatus), biskup Poitiers 73, 217, 246, 341, 364, 368, 455, 690 De vita s. Martini (Żywot św. Marcina) 73 „O Crux, ave, spes unica..." („O witaj, krzyżu, nadziejo jedyna..."), (dwie ostatnie strofy hymnu „ Vexilla regis...", traktowane 883 Indeks osób i utworów ' jako odrębny utwór; podstawa parafrazy polskiej, inc. „Krzyżu naświętszy, bądź po-zdrowion oraz innych parafraz poi.) 368 „Pange linguagloriosi lauream..." („Sławcie, usta pelen chwaly..."), hymn 217, 364, 455 „Quern terra, pontus, aethera..." („Którego ziemia, morze, powietrze..."), hymn (aut. przypis.) 364 „Salve festa dies..." („ Witaj, święty dniu..."), hymn 274 „Vexilla regis prodeunt..." („Idą królewskie proporce..."), hymn 217, 246, 341, 364, 368 Wergiliusz (Publius Vergilius Maro) 137, 138, 146, 193, 556, 652, 663, 673, 687, 691, 696, 707, 718, 779 Aeneis (Eneida) 696, 707, 718 [Eclogae (Eklogi)] Ecloga IV (Ekloga IV, zw. „Śpiewem Sybillińskim") 687 Georgica (Georgiki) 556 Weselna Pieśń dla Pomazańca Bożego zob. Psalm 44, Biblia, Księga Psalmów „ Wesoly nam dzień nastal/Gdy Syn Boży z martwych wstal...", anonim, trop wielkanocny, swobodna parafraza łac. tropu „O quamfelix haec dies..." (zob.) 341, 349, 356, 434, 440 „Wesoly nam dzień nas tal/Gdyż Zbawiciel w niebo wstąpil...", anonim, pieśń (inc.), tyt. Pieśń o Pańskim wniebowstąpieniu na prosesyją (wyd. przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522) 462 „Wesoly nam dzień nastal narodzenia Bożego....", anonim, pieśń (wyd. przy Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. H. Wie-tor, 1522), swobodna parafraza lać. kolędy „Dies est laetitiae" (zob.) 461, 554 Wetesko Leszek 794 Weyssenhoff-Brożkowa Krystyna 815 Wężyk Andrzej 761 Widukind, niem. kronikarz 53 tzw. Wielka kronika (lać. wersja tyt. Cronica Magna a. Chronica longa seu magna Polono-rum seu Lechitarum - Kronika dluga czyli wielka Polaków czyli Lechitów), anonim, kolekcja łac. [tu m.in. zawarta tzw. Kronika wielkopolska, zob., i Kronika, Janka z Czarnkowa (hipotetyczny redaktor całości: Janko 884 Czarnkowa, zob.) 188-190, 194, 767 „Wielka Kronika Polaków" zob. Wincenty Kadłubek, Kronika polska Wierczyński Stefan Vrtel- 487^89, 507, 508, 528, 795, 796, 809, 810, 812, 813 Wiersz o zachowaniu się przy stole', Wiersz Sloty o chlebowym stole (różne umowne wersje tytułu) zob. Słota (autor), inc. „Gos- podnie, da mi to wiedzieć..." Wierusz-Kowalski Jan 803 „Wierzę w Boga Oćca Wszechmogącego...", modlitwa (zapis z ok. r. 1410), 270; zob. też modlitwy codzienne Wiesiołowski Jacek 529, 794, 795, 810 Wietor Hieronim, drukarz-wydawca 326, 232, 335, 434, 457, 460-462, 572, 581, 582, 594, 607, 636, 650, 653, 812 „Wszelkiemu wiernemu krześcijaninowi...", przedmowa do wyd. Żywota Pana Jezu Krysta B. Opeca, 1522 335 Wietorowa Barbara, żona Hieronima Wie- tora 462 Wikarjak Jan 798 Wiktor III, papież 64 Wiklef (Wycliffe, Wiclef) John 535-540, 542-545, 569, 764, 810 De dviii dominia (O wladzy świeckiej) 537 De ecclesia (O Kościele) 540 De eucharistia (O eucharystii) 540 De potestate papae (O wladzy papieża) 540 De simonia (O symonii) 540 Dialogus 537 Trialogus 537 Wilamowska Elżbieta 802 Wildiers Norbert Max 789 William z Malmesbury, ang. kronikarz 105 De gestis regum Anglorum (O czynach królów angielskich) 105 Willigis, arcyb. moguncki 77 Wincenty św. męczennik 130 Wincenty z Beauvais 241, 242, 252, 486, 594, 749 Speculum doctrinale (Zwierciadle nauki) 242, 252 Speculum historiale (Zwierciadło historyczne) 486, 594 Wincenty zwany Kadłubkiem a Mistrzem, (syn komesa Stefana?), biskup krakowski 49, 56, 99,129-144, 145, 154, 163, 167-170, Indeks osób i utworów 172, 175, 188, 190, 191, 193, 204, 253, 258, 308, 321, 323, 457, 481, 766, 772, 780, 799-800 Kronika polska (Chronica Polonorum) 56, 129-144, 145, 154, 167-170, 172, 175, 188, 190, 191, 193, 253, 258, 308, 321, 323, 457, 481, 766, 772, 799-800 Prolog, inc. „Tres tribus ex causis..." ... („Trzech bylo ludzi...") 130-134, 253 :i: Księga I 130 Księga II 132, 139, 168-170 (rozdz. 16, wiersz): „Nemo stupet, si stuppa peril levitate favillae..." („Nikt się nie dziwi słomie, jeśli się w popiół rozwiewa...") 139, 144 (rozdz. 22, wiersz): „Spes utriusque spei..." („Tęsknot nadziejo obojga...") 139, 144 Księga III 132, 134-135, 137 Prolog 132 Księga IV 130, 132, 134-144 (rozdz. 14, wiersz): „Vincit conflictu..." („Garnek, który zderzy się z kamieniem...") 139, 144 (rozdz. 17, wiersz): „Aplanon axe tero..." („Nieboskłon wozem przemierzam...") 139, 144 (rozdz. 20, wiersz): „Non est pudor pro dolore..." („Nie jest wstydem wobec bólu..."), dialog (spór wierszowany) 138-144, 258, 457, 780 Wincenty z Kielczy (w dawniejszych pracach naukowych określany jako Wincenty z Kielc) 55, 94, 167-180, 185, 188, 190, 205, 213, 214, 218-220, 229, 231, 233-236, 265, 311-312, 479, 481, 711, 769, 772, 801 „Dies adest Celebris..." („Nastaje dzień pelen chwaly..."), sekwencja o św. Stanisławie 167, 213, 231, 233-236, 801 „Gaude, mater Polonia..." („O ciesz się, Matko-Polsko..."), hymn 167, 177, 213, 218-220, 229, 233, 234, 479, 801 „lesu Christe, rex superne..." („Jezu Chryste, królu najwyższy..."), sekwencja (aut. przypis.) 229 Legenda s. Stanislai, inna nazwa Vita minor (Żywot mniejszy) 55, 167,172-175, 177-178, 188,231,311-312,481,801 „Leta mundus exultans te laude laudet..." („Radosnymi pochwałami świat cię wielbi..."), sekwencja o św. Stanisławie (aut. przyp.) 213, 229, 801 Vita maior zob. Vita s. Stanislai Vita minor zob. Legenda s. Stanislai Vita s. Stanislai, inna nazwa Vita maior (Żywot większy) 55, 94, 167, 170-171, 172, 175-180, 185, 188, 190, 231, 481, 769, 801 Przedmowa 177 Cz. I 171, 177-179 Cz. II 177-179 Cz. III 175-177, 185 Commendatio Polonorum (Pochwala Polaków) 177 [zaginiona kronika] (istnienie tego utworu jak i identyfikacja autora hipotetyczne) 167, 772 Wincenty Kot z Dębna, arcyb. gnieźnieński, prof. Un. Krak. 699, 757 Windakiewicz Stanisław 804 Winniczuk Lidia 817 Wipo, kapelan ces. Konrada II, domniemany autor sekwencji „Victimae paschali lau-des..." (zob.) 225 Wipszycka Ewa 789 Wirginia (Virginia), Rzymianka, bohaterka (legend.?) wczesnego okresu dziejów Rzymu 476 Wirth Piotr (Peter), kanonik wrocławski 218 Latini veterum ecclesiae patrum hymni (Hymny łacińskie dawnych ojców kościoła), zbiór komentarzy 218 Wirzbięta Maciej, drukarz-wydawca 653 Wisław, biskup krak. 171 Wisław Piękny, książę plemienny na Wiślicy (legend.?) 150-153 Wisłocki Władysław Tadeusz 487, 488 Wiszniewski Michał 754, 816 „Witaj Jezu przenaslodszy...", anonim, kolęda 423 „Witaj mile, święte ciało...", anonim, pieśń 412 „Witaj, witaj żądający...", anonim, pieśń relig. „Witajże, Dziecię rozkoszne...", anonim- ko- lęda 427, 446 Witalis z Blois (Vitalis Blesensis) 242, 253, 673 Aulularia (Skarb) 242 885 Indeks osób i utworów Geta (Geta) [imię] 242, 253, 673 Argumentum (Argument) 253 Prologus (Prolog) 253 Witczak Tadeusz 786, 795 Witelo (Vitelo) 163, 759, 817-818 De causa primaria paenitentiae in hominibus et de natura daemonorum (O pierwotnej przyczynie pokuty w ludziach i naturze demonów) 759, 817 De partibus universi (O częściach wszechświata) (dzieło zaginione) 759 Naturales animae passiones (Naturalne doznania duszy) (dzieło zaginione) 759 Peri optikes - Perspectivorum libri decent (Perspektywa) 759, 817 Philosophia naturalis (Filozofia przyrody) (dzieło zaginione) 759 Witkowska Aleksandra 793, 797, 798, 802 Witkowska Maria Helena 797, 802 Witold, w. książę lit., stryjeczny brat Władysława Jagiełły 529, 546, 675, 678, 693 „Witolt idzie po ulicy..." (zachowany dystych anonim, pieśni; reszty brak) 675 „Wjaslkach leży...", anonim, kolęda 423-424 „Wjedności, stalości serca mego...'", anonim, list miłosny prozą 553, 642, 644, 645 Władysław Jagiellończyk, król Czech i Węgier, najst. syn Kazimierza Jagiellończyka 769 Władysław I Herman, książę (władca) polski, mł. brat Bolesława Śmiałego, mąż: 1) Judyty, 2) Judyty Marii, ojciec Zbigniewa (syna naturalnego) i Bolesława Krzywoustego 49, 59, 64, 95, 109, 114, 115, 120, 144, 213 Władysław II Wygnaniec, ks. śląski i władca (princeps) całej Polski (do r. 1146; zdetron.), mąż Agnieszki 99, 145-149, 192, 800 Władysław III Laskonogi, ks. poznański i gnieźnieński, nast. krakowski (princeps) 132 Władysław Łokietek, król polski, ojciec Kazimierza Wielkiego i Elżbiety, królowej węg. 161, 188, 258, 371 Władysław Jagiełło, król polski, mąż: 1) Jadwigi Andegaweńskiej, 2) Anny Cylejskiej, 3) Elżbiety Granowskiej, 4) Zofii (Sonki) Holszańskiej, ojciec Władysława Warneńczyka i Kazimierza Jagiellończyka 161, 886 208, 214, 252, 295, 321, 330, 529, 569, 659, 674-681, 685, 687-689, 691, 692, 697, 699, 723, 746, 755, 763, 764, 766, 767, 794, 814 Władysław (Jagiellończyk) Warneńczyk, król polski, król Węgier 293, 680, 684, 685, 687-689, 692, 697-705, 717, 747, 757, 767, 775, 815 Władysław, ks. opolski, palatyn Węgier 206,466 Władysław z Gielniowa błog. (imię świeckie Jan; łac. Ladislaus; w dawniejszych pracach naukowych nazywany niesłusznie: Ładyslaw z Gielniowa), bernardyn 39, 386, 388-410, 412, 415-417, 419, 433^35, 437, 440, 441, 443, 446, 659-661, 710-714, 747, 783, 808-809, 814, 815 twórczość polska: „Anna niewiasta niepłodna...", pieśń 40l^t03, 405^107 „Augustus kiedy królował...", pieśń epicka 390, 394, 395-398, 403, 408, 415, 419, 433, 434, 440 „Jasne Krystowo oblicze...", pieśń 394, 401, 404, 407-409 „Jezusa Judasz przedal za pieniądze nędzne...", pieśń epicka 390, 391, 392-394, 401, 404, 433, 441, 783 „Jezu, Zbawicielu ludzski...", pieśń 390, 394, 401,404, 408 „Już się anjeli wiesielą...", pieśń 390, 398, 399-^łOl, 433, 446 „Kto chce Pannie Maryi slużyć...", pieśń 390 tzw. Wiersz o spustoszeniu Podola zob. twórczość łacińska, inc. „Inde lupus..." autorstwo niepewne (przypisywane): „O Maryja, kwiatku panieński..." pieśń 405 „Sluchaj tego wszelika glowo...", pieśń 405 „Świebodność Boga żywego...", pieśń 390, 398, 433 „Zdrowaś, królewno wyborna...", pieśń 405 twórczość łacińska: „Ad Cantica canticorum verto me, nam dulcor horum..." („Zwracam się ku «Pieśni nad Pieśniami», gdyż daje slodycz..."), utwór wierszowany 661, 814 „Anno Cristi milleno ąuadrin sexin secun-do..." („W roku tysiąc czterysta sześćdziesiątym drugim..."), wiersz autobiograficzny 710-711 Indeks osób i utworów „Antistes primus Romanus..." („Pierwszy arcykaplan rzymski..."), wierszow. katalog papieży 714, 815 „Auctor Polonorum regni...", („Twórca Królestwa Polskiego..."), wierszow. katalog królów polskich 714, 815 „Augustus Octavianus..." („Oktawian August..."), wierszow. katalog cesarzy rzymskich 714, 815 De sanctis per totum annum (O świętych na cały rok), cykl poetycki (znany tylko tytuł całości; poszczególne utwory częściowo zachowane) 659 Metra de nativitate Domini (Wiersz o Narodzeniu Pańskim), inc. „lam Puer est natus, pueri Puero iubilate..." („Już Dziecię się narodziło, cieszcie się, chłopcy, z Dziecięcia...") 660 Metra de s. Thoma Apostola (Wiersz o św. Tomaszu Apostole), inc. „Indorum doctor est Thomas Didimus ipse..." („Nauczycielem Indów jest sam Tomasz Didimus...") 660 Metra de stigmatibus sancti Francisci (Wiersz o stygmatach św. Franciszka), inc. „In cruce Franciscus Christi..." („Franciszek na krzyżu Chrystusa...") 660 Metra in Die Animarum (Wiersz na Dzień Zaduszny), inc. „lam pueri videant loca penarum metuenda..." („Już chlopcy widzą budzące grozę miejsce kar...") 660-661 Oracio de beata Birgitta, quam composuit beatus pater Ladislaus de Gyelnyow (Rzecz o błogosławionej Brygidzie, którą ułożył błogoslawiony ojciec Wladyslaw z Gielniowa) 660, 814 „lesus Nazarenus, Rex ludaeorum..." („Jezus Nazarański, Kroi Żydowski..."), cztero-wierszowa antyfona, tzw. „contra paganos" tłum. P. J. Pruszcz, zob.) 711 „Imperatrix angelorum..." („Cesarzowo aniołów..."), suplikacja, tzw. „contra pes-tem" 710, 713, 814 „Inde lupus surgens cum Turds tot rapit agnos..." („Wilk z Turkiem stamtąd wyszedłszy, jagnięta i owce porywa...") tzw. Wiersz o spustoszeniu Podola 711-713 Metra de sancto Galio (Wiersz o św. Gawle), inc. „lam, iam clericuli veniunt solemnia Galii..." („Już, już, żacy, nadchodzi święto św. Gawła..."), poemat dydaktyczny 713-714, 710 „Serve Dei, Simon..." („Sługo Boży, Szymonie..."), epitafium 710, 714 Taxate penitencie metrice... (Wymierzanie kary, wierszem...), wiersz abecadłowy 661, 813 Włodarczyk Tadeusz 817 Włodarski Maciej 796, 810, 818 Włodkowic Paweł zob. Paweł Włodkowic Włost, zakonnik 185 „WNazaret dziewica czysta, Panna Maria...", anonim, pieśń epicka 417 Wniebowzięcie Mojżesza, apokryf S. T. (język orygin. hebrajski) 585 Wojciech (Adalbert) św., syn Sławnika, patron Polski 43, 49, 57, 59-60, 62, 68, 76-85, 90-95, 109, 182, 185, 206, 213, 214, 220, 228, 229, 236, 280, 293, 403, 471, 481, 485, 486, 658, 781, 798 Wojciecha św. matka zob. Strzeżysława Wojciech z Brudzewa, astronom, matematyk 321,761 Wojciech z Pniew, rektor Un. Krak. 663, 673 Wojciech Jastrzębiec, arcyb. gnieźnieński, kanclerz w. kor. 618, 766 Wojciechowski Tadeusz 801 Wojnakowski Ryszard 790 Wokabularz rozmaitych i potrzebnych sentencji (wyd. 1539) 462 tzw. Wokabularz trydencki (anonim, słownik łac.-pol.) 331-332, 807 Wolny Jerzy 59, 199, 618, 620, 796, 803, 806, 813,816 Z dziejów katechezy 59 Wolski Mikołaj 572 Wolscy h. Belina, poi. rodzina szlachecka 611 Woronczak Jerzy 280, 291, 347, 503, 555, 558, 794, 795, 803-808, 810, 811 Wratysław II, książę, nast. król Czech, ojciec Judyty, pierwszej żony Władysława Hermana 120 Wróbel Walenty (łac. Passerinus) 575, 578-581, 811 Sermones adventuales (Kazania adwentowe) 578 887 Indeks osób i utworów Żoltarz Dawida proroka (parafraza z komentarzami tłumacza, wersja rękop.; poprawiona, uzupełniona i wydana, 1539, przez A. Glabera z Kobylina, zob.) 578-580 Wrszowcy, możnowładczy (plemienny) ród czeski, rywalizujący ze Sławnikowiczami 77, 78 Wrzeszcz Zofia 791 Wsiewołod I, syn Jarosława Mądrego, w. k. kijowski 95 „Wspominając Boże słowa...", anonim, pieśń 415, 429-431 „ Wstal smartwich crol nas synboży..." (w grafii zmodernizowanej „Wstal z martwych kroi nasz, Syn Boży..."), anonim, pieśń; parafraza lać. tropu „Triumphal Dei fllius..." (zob.) 274, 341, 347, 354; zob. też pieśń (odmienna redakcja) „Nas dla wstal z martwych Syn Boży..." „ Wszechmogący nasz Panie, dziwnoś swój świat sprawił...", incip. utworu wyd. w r. 1558, którego pierwodruk pt. Pieśń o Bożym umęczeniu teraz na nowo przełożona (wyd. 1532) zaginął 444, 462 Wtóre napominanie Pana Jezusowe ... przez Jeronima z rodu Spiczyńskiego (wiersz zawarty w Żywocie Pana Jezu Krysia B. Opeca, wyd. H. Wietora, 1522) zob. Spiczyński Hieronim tzw. Wulgata (przekł. Biblii na łacinę) 24, 26, 208,296,570; zob. też św. Hieronim (tłumacz) Wyczawski Hieronim Eugeniusz 793, 808 Wydenbusch (Salicetus) Nicolaus 640 Anlidotarius animae, podstawa Raju dusznego Biernata z Lublina (zob.) 640 Wydra Wiesław 382, 386, 390, 392, 503, 516, 564, 569, 660, 712-714, 786, 794, 796, 804, 805,808-811, 813-815 Wyka Kazimierz 810 Wyrok Piłata (lać. apokryf N. T.; [bez łacińskiego tytułu], inc. „Hunc Ihezum, loseph et Marie fllium..") 592-593; zob. też polski przekł. pt. Alias in wlgari Wyrozumski Jerzy 792 Wyrzykowska Irena 789 Wyrzykowska Małgorzata 789 Wyt lohannes de 682 „Daventeria laudabilis..." („Deventrze, god-888 ny pochwały...") 682 Yates Frances A. 789 Yegem Heinrich 295 Young K. 804 Zabłocka Magdalena 790 Zabłocki Stefan 788, 791, 815, 816 Zabłudowski Tadeusz 788, 810 Zaborowski Stanisław 334-335, 807 Ortographia 334-335, 807 Zacharias Nicolao (Nicolaus), kompozytor, papieski kapelmistrz 659 Zachariasz, mąż Elżbiety, ojciec św. Jana Chrzciciela (bibl.) 622 Zachorowski Stanisław 792 Zahajkiewicz Marek Tomasz 816 Zakrzewska Wanda 789, 791 Zalewski Sylwester 790, 809 Zaremska Hanna 789, 793 Zarębski Ignacy 793, 818 Zathey Jerzy 793, 810, 813 Zawadzki Roman Maria 816 Zawisza Czarny z Garbowa 692, 693, 695-697, 764, 815 Zawisza z Kurozwęk, biskup krak., kanclerz 196, 197 „Zawitaj k nam, Duchu Święty...", anonim, pieśń (jedna z redakcji), parafraza łac. hymnu „ Veni Sancte Spiritus..." (zob.) 358 Zbawienie człowieka wszelkiego, anonim, pieśń epicka 417 Zbąski Abraham, szlachcic 679 Z Bożego Narodzenia, anonim, kolęda (wyd. przy Żywocie Pana Jezu Krysia B. Opeca, wyd. H. Wietora, 1522) 434-435, 440, 461 Zbigniew, książę polski, nieprawy syn Władysława Hermana, st. (przyrodni) brat Bolesława Krzywoustego 108, 115-117, 123, 132, 193 Zbylut z rodu Pałuków, poi. możnowładca, fundator kl. w Łeknie 154 tzw. „zdania legnickie" (dwa zdania po polsku zawarte w zaginionej kronice z w. XIII, przechowane w Annales... J. Długosza) 265, 266, 805 tzw. „zdanie henrykowskie" zob. Liber fun-dalionis clauslri... in Heinrichow, tzw. Księga henrykowska [zdanie w j. polskim] „Zdrav bud' króli andelsky...", czeska anonim. Indeks osób i utworów pieśń, podstawa polskiej parafrazy „Zdrów bądź, królu anjelski..." (zob.) 379 „Zdrowa [!] Gospodze milasty [!]", inc. pieśni (utwór zaginiony) z tzw. Kancjonału Prze- worszczyka w zapisie H. Juszyńskiego 347 Zdrawa Maryja (modlitwa, wyd. 1475) 326, zob. też modlitwy codzienne „Zdrów bądź, królu anjelski..." (wg zapisu z r. 1424 „Sdrow bancz królu angelsky..."); [trzy różne redakcje] 342, 350, 379-380; podstawa wszystkich redakcji: cz. pieśń „Zdrav bud króli andelsky" „Zdrowa bądź gwiazdo morska..." 364, pierwowzór łaciński „Ave maris stella..." (zob.) „Zdrowa królewno miłosierdzia...", anonim. pieśń maryjna 342; przeróbka łacińskiej antyfony „Salve, Regina..." (zob.) Zdrowa Maryja (modlitwa, zapis z ok. r. 1410) 270; zob. też modlitwy codzienne „Zdrowaś, gwiazdo morska..." [I] (redakcja wg zapisu W. A. Maciejewskiego), anonim. hymn maryjny 364, 365-366, 369, 370, 638; podstawa: anonim, łac., hymn „Ave maris Stella." (zob.) „Zdrowaś, gwiazdo morska..." [II] (odmienny tekst), anonim, pieśń zawarta w Żywocie Pana Jezu Krysta B. Opeca, wyd. J. Hallera, 1522 364,461; podstawa: anonim, łac. hymn „Ave maris stella..." (zob.) „Zdrowaś, królewno wyborna...", anonim. pieśń maryjna 348, 431 (przypis. Władysławowi z Gielniowa, zob.) Zdzitowiecka-Jasieńska Halina 794 Zeissberg Heinrich 675, 797 „Ze wszech nam stron smutki giną...", anonim. kolęda 424 Zielonka Zbigniew 800, 805 Ziemko z Kleczewa, ojciec kanonika Mar- kwarda 346 Zientara Benedykt 788 Zink Michel 803 Ziomek Jerzy 784, 790 Renesans 784 Żiżka z Trocnova Jan, przywódca husytów czeskich 546-549 Złota zob. Słota tzw. „Zlota bulla języka polskiego" (bulla papieża Innocentego II z roku 1136) 154, 156-157, 800 Zofia (Sonka) Holszańska, królowa polska, czwarta żona Władysława Jagiełły, matka królów: Władysława Warneńczyka i Kazimierza Jagiellończyka 569, 570, 573, 594, 679-681, 683-685, 688, 689, 747, 811 „Zstala się nam dziś nowina...", anonim, kolęda 426-427 „Zstala się nam nowina...", anonim, piosenka ze zbioru tzw. rotuł 421, 554 „Zstala się nam nowina tego to księżyca...", anonimowa pieśń 468 „Zstalać się rzecz wielmi dziwna...", anonim, pieśń 380-382, 434; podstawa: czeska pieśń „Stalat1 sye yest wyecz dywna..." (zob.) „Z śmierci wstal ninie Chrystus Pan..." [I], anonim, pieśń (zapis wg. H. Juszyńskiego z tzw. Kancjonału Przeworszczyka (zob.) 347, 354-355 pierwowzór: łac. pieśń „Sur-rexit Christus hodie..." (zob.) „Z śmierci wstal ninie Chrystus Pan..." [II] (inna redakcja - odmienny tekst), anonim, pieśń, zanotowana w tzw. Kancjonale bardzo dawnym... (wg informacji H. Juszyńskiego) 455; pierwowzór: łac. pieśń „Surrexit Christus hodie..." (zob.) Zumthor Paul 792 Zuzanna, Izraelitka, żona Joakima (bibl.) 476, 573 Zwiercan Marian 800, 818 Zychowicz Juliusz 803 Zygmunt I Stary, król polski 38, 330 Zygmunt III Waza, król polski 776, 777 Zygmunt Luksemburczyk, król Węgier, cesarz rzymski narodu niemieckiego 538, 545-549, 692, 695, 757 Zygmunt Korybutowicz, książę litewski, namiestnik w. ks. Witolda w Czechach 546 Żabicki Zbigniew 791 Żaboklicki Krzysztof 799 Żale Matki Boskiej pod krzyżem (wariant tyt.) zob. „Posłuchajcie, bracia miła..." Żerbiłło J. (właśc. Józef Łabuński) 196, 802 Żoltarz Dawidów na rzecz polską wyłożony... (swobodna parafraza Psalmów z komen- 889 Indeks osób i utworów tarzami - tłum. W. Wróbla pt. Żoltarz Dawida proroka pozostało w rękop.; zredagowane, dopełnione i wydane po śmierci parafrazatora przez A. Glabera z Kobylina, zob., w r. 1539 pod ww. tytułem) 575, 578-581,811 Życie Adama i Ewy, apokryf S. T. (język orygin. nieokreślony, prawdop. wiele wersji) 584, 596 Żyrosław, biskup wrocławski 107 Żywot blogoslawienego Aleksego spowiednika (wersja prozaiczna), wyd. 1529 razem z innym utworem: Drugi'. Żywot Eustachiusza męczennika; autorstwo przekładu (z Gęsta Romanorum) niepewne (alternatywne) Jan z Koszyczek a. J. Sandecki-Malecki 486, 634-635, 648, 784 Żywot Eustachiusza męczennika zob. Drugi: Żywot Eustachiusza... Żywot nabożny panny Eufraksyjej, anonim, parafraza Vita sanctae Euphraxiae 633-634 Żywot ojca Amandusa, anonim, przekł. żywota H. Suso 634 Żywot św. Blażeja (fragm.), anonim, przekł. żywota z Legenda aurea Jakuba da Voragi-ne (zob.) [zachowany z pełnego (?) przekładu tego dzieła] 631-633 Żywot świętej Anny, naczystszejpanny Maryje] Matki Bożej i Pana Jezu Krysta starej matki jego [ = Historia o św. Annie1!] 636-637 Przemowa ku świętej Annie 636 Przemowa przed początkiem pisania żywota... 637; autor parafrazy i Przemów... Jan z Koszyczek (zob.) pierwowzór łaciński Vita sanc-tissimae matronae Annae Żyżka zob. Żiżka Jan SPIS ILUSTRACJI ILUSTRACJE CZARNO-BIAŁE Na stronie 9 umieszczono godło Królestwa Polskiego: orzeł piastowski na tarczy miecza koronacyjnego królów polskich, tzw. Szczerbca; Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu, fot. Ł. Schuster, oraz orzeł jagielloński na nagrobku Władysława Jagiełły w katedrze na Wawelu, fot. S. Kolowca. Karol Wielki (Charlemagne), statuetka wykonana z brązu, Metz ok. 860-870 roku; Paryż, Luwr, fot. ze zb. PWN ............................... 17 Arystoteles jako średniowieczny skryba z przyborami do pisania, rzeźba z „Portalu królewskiego" katedry w Chartres, XII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, Warszawa 1970, fot. T. Kaźmierski .................... 17 Św. Augustyn, witraż z kościoła dominikanów p.w. Św. Trójcy w Krakowie ostatnia ćwierć XIII wieku; Muzeum Narodowe Oddział Szołajskich w Krakowie, Instytut Sztuki PAN, fot. T. Kaźmierski ........................... 20 Święci: Bonawentura, Bernard z Clairvaux, Franciszek, Augustyn, obraz z klasztoru augustianów w Krakowie; Muzeum Narodowe w Krakowie ............ 22 Św. Tomasz z Akwinu, fragment tryptyku z kościoła dominikanów w Krakowie; Muzeum Narodowe w Krakowie ........................... 22 Św. Hieronim, fragment tryptyku z Rozesłaniem apostołów z Mikuszowic; Muzeum Narodowe w Krakowie ................................ 25 W pracowni pisarza średniowiecznego; ostatnia karta (z kolofonem) traktatu św. Augustyna De civitate Dei, rękopis z lat 1136-1137; Biblioteka Kapitulna w Pradze; wg Początki państwa polskiego. Księga Tysiąclecia pod red. K. Tymieniec-kiego, t. 2, Warszawa 1962 .............................. 27 Św. Benedykt z Nursji, stalla w kościele opackim w Pelplinie, XV wiek; Instytut Sztuki PAN, neg. 69236, fot. W. Wolny ........................... 28 Personifikowana Filozofia z Sokratesem i Platonem w otoczeniu siedmiu sztuk wyzwolonych, miniatura z Hortus deliciarum Herrady z Landsbergu, ok. r. 1180; wg G. Games, Allegories et symboles dans L'«Hortus deliciarum» d'Herrade de Landsberg, Leiden 1971 ................................ 29 Oprawa Ewangeliarza Anastazji, rękopis pergaminowy 2 pół. XII wieku w oprawie z desek pokrytych srebrną częściowo pozłacaną blachą, okładzina tylna: Chrystus w majestacie; Biblioteka Narodowa w Warszawie ................. 32 Biblia pauperum, XV wiek, książka drzeworytowa: rysunki i pismo wycięte w drzewie; wg Johannes Gutenberg. Sztuka drukarska zmienia świat, katalog wystawy, [Warszawa 1973] ...................................... 32 891 Spis ilustracji Biblia Jana Gutenberga z domalowanymi ręcznie motywami zdobniczymi, ok. 1454-1455 roku; Biblioteka Seminarium Duchownego w Pelplinie, vol. II, s. l ....... Kaplica zbudowana z polecenia Karola Wielkiego w jego pałacu w Akwizgranie w latach 796-805; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. ...... Praedicationes (Kazania Wielkopostne), miniatura z symbolami Ewangelistów, VIII wiek; Archiwum i Biblioteka Kapituły Metropolitalnej na Wawelu (dalej: Biblioteka Kapituły na Wawelu) ................................. Boecjusz-muzyk, miniatura z rękopisu wykonanego w Canterbury w pół. XII wieku; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. ................... Opactwo benedyktynów w Tyńcu; fotografia z r. 1934, Instytut Sztuki PAN, neg. 24045, fot. H. Poddębski ................................... Kościół kanoników regularnych p.w. NMP w Czerwińsku, 2 pół. XII wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 62876, fot. T. Kaźmierski .................... Sakramentarz tyniecki, ok. 1060 roku; strona z ornamentalną bordiurą; Biblioteka Narodowa, BOZ cim. 8/3005 ............................. Ewangeliarz Emmeramski, XI-XII wiek; miniatura z przedstawieniem św. Emmerama; Biblioteka Kapituły Metropolitalnej na Wawelu, KP208 fol. 152, fot. A. Wierzba Ewangeliarz gnieźnieński tzw. Zloty Kodeks (Codex Aureus), ok. 1090 roku, miniatura z przedstawieniem św. Jana Ewangelisty; Biblioteka Archidiecezjalna w Gnieźnie, ms la, fol. 9r, mf. Biblioteki Narodowej 150 .................... Ewangelistarz placki zw. Zlotym Kodeksem Pułtuskim, koniec XI wieku, miniatura z przedstawieniem św. Marka Ewangelisty; Fundacja książąt Czartoryskich przy Muzeum Narodowym w Krakowie (dalej: Fundacja Czartoryskich w Krakowie), ms Czart. 1207 k. 76 ................................. Inwentarz ksiąg skarbca kapituły krakowskiej z r. 1110; wg „Sylwa Rerum" (red. T. Ulewicz), Kraków 1981 .............................. Drzwi brązowe z katedry płockiej, ok. 1152-1154 roku; fot. Przedsiębiorstwo Konserwacji Zabytków w Warszawie (dalej: PKZ) ..................... Biskup płocki Aleksander z Malonne z diakonami i subdiakonem, fragment drzwi brązowych katedry płockiej, tzw. Drzwi płockich, XII wiek, fot. PKZ ...... Instrument strunowy z początków XIII wieku; tzw. gęśle z Gdańska (rekonstrukcja); Muzeum Narodowe w Poznaniu, MNP-J 186 .................... Żołnierze dmący w rogi, jedno z najwcześniejszych przedstawień muzycznych w sztuce polskiej, reliefowa scena z tzw. czary włocławskiej, pół. XII wieku; Muzeum Narodowe w Krakowie ................................ Drzwi brązowe z katedry gnieźnieńskiej, ostatnia ćwierć XII wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 60583 .................................... Spotkanie św. Wojciecha z Prusami, fragment Drzwi gnieźnieńskich, koniec XII wieku; Instytut Sztuki PAN, fot. A. Kopydłowski 32 34 35 36 45 45 46 47 47 47 48 50 51 54 892 54 58 59 Nauczanie św. Wojciecha, fragment kwatery Drzwi gnieźnieńskich, fot. PKZ ..... 60 Rocznik świętokrzyski dawny, początek tekstu, Biblioteka Narodowa II 3312 k.38v . . 63 Dagome iudex, początek tekstu; wg B. Kiirbis, Dagome index w: Początki państwa polskiego. Księga Tysiąclecia pod red. K. Tymienieckiego, t. l, Poznań 1962 . . 63 „Kości trzech..." („Ossa trium..."), resztki gipsowej płyty nagrobnej z pocz. XI wieku, odkrytej po zewnętrznej stronie najmłodszej katedry romańskiej koło apsydy nawy północnej w katedrze gnieźnieńskiej; wg Dzieje Gniezna pod red. J. Topolskiego, Warszawa 1965, fot. K. Żurowski .......................... 66 Bolesław Chrobry, fragment kwatery Drzwi gnieźnieńskich; fot. ze zb. PWN ..... 68 Spis ilustracji Otton III, płaskorzeźba na kropielnicy w katedrze akwizgrańskiej z ok. 1000 roku; wg Początki państwa polskiego, t. l, jw. ......................... 68 Płyta nagrobna krakowskiego biskupa Maura (ok. 1118 roku), znaleziona na jego grobie w katedrze na Wawelu; wg W. Semkowicz, Paleografla łacińska, Kraków 1951 ........................................... 69 Tympanon fundacyjny w kościele norbertanek p.w. Św. Trójcy i P. Marii w Strzelnic z przedstawieniem Maiestas Domini, XII wiek; Instytut Sztuki PAN, neg. 96730, fot. T. Kaźmierski ................................... 70 Granitowy słup drogowy komesa Piotra w Koninie z r. 1151; Instytut Sztuki PAN, neg. 65898, fot. T. Kaźmierski ............................... 70 Podwyższenie Krzyża, miniatura ze Zlotej legendy Jakuba da Voragine, rękopis z XV wieku ze szkoły włoskiej; Biblioteka Narodowa BOZ 11, neg. 91243 ....... 75 Żywot pierwszy św. Wojciecha (Vita prior) Jana Kanapariusza, początek tekstu; rękopis Kapituły Praskiej G. V (w. XIV) f. 1; wg Piśmiennictwo czasów Bolesława Chrobrego, Warszawa 1966 .............................. 77 Narodziny i chrzest św. Wojciecha, fragment Drzwi gnieźnieńskich, fot. PKZ .... 79 Ostatnia msza św. Wojciecha, fragment Drzwi gnieźnieńskich, fot. PKZ. ....... 79 Ważenie złota za zwłoki św. Wojciecha, fragment kwatery Drzwi gnieźnieńskich, fot. ze zb. PWN ........................................ 80 Żywot drugi św. Wojciecha... (Vita alter d) Brunona z Kwerfurtu, początek tekstu; rękopis Kapituły Praskiej GV (w. XIV) f. 8v; wg Początki państwa polskiego, t. 2, jw. ......................................... 83 Żywot Pięciu Braci Męczenników Brunona z Kwerfurtu, początek tekstu; rękopis Państwowej Biblioteki w Berlinie (obecnie w Marburgu), Theol. lat. oct. 162 (w. XII/XIII) f. 22 ................................... 86 List do króla Henryka II Brunona z Kwerfurtu; fragment tekstu, rękopis Biblioteki Krajowej w Kassel, Philol. 4, f. 152; wg Pomniki dziejowe Polski, seria II, t. IV, cz. 3, Warszawa 1973 ................................. 89 Przeniesienie zwłok św. Wojciecha do Gniezna, fragment Drzwi gnieźnieńskich, fot. PKZ 90 Pasja św. Wojciecha męczennika (Passio sancti Adalberti martins), podobizna rękopisu z jedenaste wiecznego kodeksu znajdującego się w klasztorze Św. Kwiryna w Tegern-see; Królewska Biblioteka w Monachium nr 18897; wg P. Chmielowski, Historia literatury polskiej, Lwów [1914] ............................ 91 Św. Wojciech napominający władcę (czeskiego księcia Bolesława), fragment kwatery Drzwi gnieźnieńskich; Instytut Sztuki PAN, neg. 48173, fot. E. Kozłowska-Tomczyk 93 Gertruda, córka Mieszka II, żona Izjasława, w. ks. kijowskiego, wraz z synem Jaropełkiem i jego żoną leżącą u stóp św. Piotra, miniatura z rękopisu w Kodeksie Gertrudy; wg Początki państwa polskiego, t. l, j w. ................. 96 Wręczanie kroniki średniowiecznemu władcy, mnich Primat - i stojący za nim opat Saint-Denis, Mateusz z Vendome - wręczają rękopis królowi Filipowi III; wg Początki państwa polskiego, t. l, jw. ......................... 108 Kościół opacki benedyktynów Saint-Gilles-du-Gard w Prowansji; wg Propylaen Kunst- geschichte, t. VI, Berlin 1972 ............................. 108 Pielgrzym z klasycznymi atrybutami (kapelusz, sakwa żebracza i kij), miniatura z Biblii wykonana w opactwie Saint-Vaast w Arras, XIII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. .............................. 110 Mnisi benedyktyńscy, miniatura w antyfonarzu z Lubiąża; Biblioteka Uniwersytecka, Oddział Rękopisów we Wrocławiu, I.F.401, fol. 148v, fot. J. Katarzyński .... 110 893 Spis ilustracji 894 Kronika Galia Anonima, początek pergaminowego rękopisu (najstarszego z trzech zachowanych odpisów) w tzw. Kodeksie Zamojskim z pół. w. XIV; Biblioteka Narodowa BOZ 28, mf. 4682 s. 20v ......................... 111 Denar Bolesława Chrobrego z wizerunkiem władcy w diademie; Instytut Sztuki PAN, neg. 96568, fot. J. Langda .............................. 113 Denar Bolesława Śmiałego z wizerunkiem władcy, ok. 1076-1079 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. A. F. Matuszewski .................. 113 Kronika Galia Anonima strona rękopisu z informacją o Bolesławie Śmiałym; rękopis z XIV wieku; wg edycji J. Krzyżanowskiego, Warszawa 1948 ........... 114 Moneta Bolesława Krzywoustego (tzw. brakteat) z r. 1135; Muzeum Narodowe w Warszawie, inw. 2261 NPO ............................ 116 Kościół Św. Idziego w Inowłodzu, koniec XI wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 52558, fot. E. Kozłowska-Tomczyk ............................. 120 Pielgrzym, kafel z pocz. XVI wieku, Kraków-Okół; badania Teresy Lenkiewicz, Muzeum Archeologiczne w Krakowie, MAK/K/108/60, fot. D. Zawadzki .... 122 Kronika Galia Anonima, zakończenie; Biblioteka Narodowa, mf. 4682 s. 44v .... 126 Kronika polska Wincentego Kadłubka, strona z laudacją Kazimierza Sprawiedliwego; Nationalbibliothek w Wiedniu, ms 480 f. 216; ze zbiorów Brygidy Kiirbis .... 131 Kazimierz Sprawiedliwy, drzeworyt z Kroniki Macieja Miechowity; Biblioteka Narodowa, XVI F179 ..................................... 133 Wnętrze kościoła norbertanek w Strzelnic, na zdjęciu jedna z kolumn pokryta płaskorzeźbami, koniec XII wieku; Instytut Sztuki PAN, fot. M. Moraczewska. .... 140 Sprawiedliwość i Gniew, fragmenty kolumn z przywarami i cnotami w kościele norbertanek w Strzelnie; Instytut Sztuki PAN, neg. 36997 i 36994, fot. M. Moraczewska ... 143 Tympanon fundacyjny Marii i Świętosława Włostowiców w kościele NMP na Piasku we Wrocławiu, 2 pół. XII wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 96894, fot. J. Langda 146 Próżność, fragment kolumny z przywarami w kościele norbertanek w Strzelnie; Instytut Sztuki PAN, neg. 36992, fot. L. Perz ........................ 148 Zwycięstwo Dobra nad Złem, fragment kwatery Drzwi płockich, fot. PKZZ. ..... 148 Posadzka krypty kościoła w Wiślicy z rytem wyobrażającym modlitwę donatorów, 3 ćwierć XII wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 162678, fot. J. Langda ...... 151 Zawiść i Zabójstwo, fragmenty kolumny z przywarami w kościele norbertanek w Strzelnie; Instytut Sztuki PAN, neg. 37006 i 37004, fot. L. Perz ........ 152 Bulla papieska z r. 1136 z imionami i nazwami polskimi, tzw. złota bulla języka polskiego; Biblioteka Kapitulna w Gnieźnie, fot. J. Sieczkowski. ......... 155 Kościół dominikański p.w. Św. Jakuba w Sandomierzu, ok. 1250 roku; wg Propylaen Kunstgeschichte, t. VI, j w., fot. T. Kaźmierski ................... 162 Kościół franciszkanów w Krakowie; Instytut Sztuki PAN, neg. 23 (przed r. 1939), fot. H. Poddębski ..................................... 162 Praca w skryptorium, Ewangelista Mateusz i kopista, inicjał M w Biblii, ostatnia ćwierć XIII wieku; Biblioteka Narodowa rkps 8047, f. 60 ................. 164 Arystoteles, rysunek wykonany w końcu XIV wieku na dolnym marginesie rękopisu z r. 1300 jednego z dzieł Arystotelesa znajdujących się w bibliotece Uniwersytetu Krakowskiego; wg Z. Ameisenowa, Rękopisy ipierwodruki iluminowane w Bibliotece Jagiellońskiej, Wrocław 1958, fot. J. E. Sajdera ................... 164 Akt erekcyjny Uniwersytetu Krakowskiego z 12 maja 1364 roku; kopia, zniszczonego w czasie II wojny światowej oryginału, wykonana przez T. Przypkowskiego, Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego ....................... 165 Spis ilustracji Św. Stanisław, fragment tympanonu kościoła w Starym Zamku koło Wrocławia, ok. 1260 roku; Instytut Sztuki PAN, fot. W. Wolny ................ 169 Św. Stanisław z polskiej redakcji Złotej legendy Jakuba da Voragine, l pół. XV wieku; Biblioteka Kapituły na Wawelu, rkps 147KP k. 197; neg. w Instytucie Sztuki PAN, fot. S. Stępniewski ................................... 172 Św. Stanisław wskrzeszający Piotrowina, inicjał J z graduału katedry wawelskiej, ok. 1415 roku; Biblioteka Kapituły na Wawelu, negatyw w Instytucie Sztuki PAN, fot. S. Stępniewski ................................... 174 Sąd nad niewiernymi żonami i napominanie króla przez św. Stanisława, fragment tryptyku ze Skałki w Krakowie, ok. 1500 roku; Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu, depozyt Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu - zbiory Pawlikowskich, fot. A. Wierzba ...................... 176 Św. Stanisław, skrzydło tryptyku Ukrzyżowanie z Blizanowa, malarz małopolski, ok. 1470 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 28196. .......... 178 Św. Kinga (Kunegunda), skrzydło tryptyku ze Starego Sącza; Instytut Sztuki PAN, neg. 65046, fot. J. Langda ................................. 181 Św. Wojciech, Płyta nagrobna Hansa Brandta w katedrze gnieźnieńskiej; wg „Przegląd Historii Sztuki" 1929, nr 3 .............................. 183 Arcybiskup Jakub Świnka, miniatura Stanisława Samostrzelnika z Vitae archiepis- coporum Gnesnensium Jana Długosza, Biblioteka Narodowa BOZ, s. 46 ..... 183 Błogosławiona Salomea, posąg z końca XIII wieku; Muzeum Narodowe w Poznaniu (depozyt Muzeum Narodowego we Wrocławiu), neg. 4278, fot. Z. Ratajczak . . 184 Pierścień tak zwany św. Stanisława, skarbiec katedralny na Wawelu; Instytut Sztuki PAN, neg. 96472, fot. J. Langda ........................... 185 Kronika wielkopolska Godzisława Baszki, początek tekstu, rkps z początków XV wieku; Kodeks królewski ze zbiorów Załuskich; Biblioteka Narodowa mf. 32 s. 2 .... 189 Przemysł II, pieczęć majestatyczna króla z r. 1295; wg M. Gumowski, Początki Orla Białego w: Pomniki historyczne, t. VI, 1934, tabl. IX ................ 191 Kronika Janka z Czarnkowa, fragment tekstu, rkps z pocz. XV wieku; Kodeks królewski ze zbiorów Załuskich; Biblioteka Narodowa mf. 32 s.188 ............. 195 Kazimierz Wielki, pieczęć majestatyczna króla (dwustronna), awers i rewers; wg Polska, jej dzieje i kultura, t. l, Warszawa [b.r.w.] ...................... 197 Trójca Święta w układzie wertykalnym, witraż w kościele Św. Elżbiety w Marburgu, XIII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. .......... 200 Chrystus nauczający, katedra Notre Damę w Amiens, l pół. XIII wieku; wg Propylaen Kunstgeschichte, t.VI, jw. ............................... 202 Szatan pożerający ludzi, kapitel romańskiego kościoła Saint-Pierre w Chauvigny, XII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw., fot. P. Jahan ..... 207 Śpiewający mnisi, miniatura w brewiarzu opactwa cysterskiego w Pelplinie; Biblioteka Seminarium Duchownego w Pelplinie, nr 116, f. 55. ................ 211 Dawid grający na harfie-psalterium, inicjał A z Mszału katedry wawelskiej nr 3 KP, k. 3v, 1350-1360 rok; Biblioteka Kapituły na Wawelu, neg. w Instytucie Sztuki PAN, fot. S. Stępniewski. ............................... 212 Św. Klara dyrygująca chórem zakonnic, gradual klarysek w Gnieźnie, 1418 rok; Biblioteka Kapitulna ms 170 f. 247, fot. J. Nowicki ................ 213 Św. Ambroży, fragment tryptyku z Rozesłaniem apostołów z Mikuszowic; Muzeum Narodowe w Krakowie, fot. S. Kolowca ...................... 216 Gaude mater Polonia, hymn o św. Stanisławie Wincentego z Kielczy, XIII wiek, 895 Spis ilustracji 896 z rękopisu biblioteki nadwornej w Wiedniu; wg H. Biegeleisen, Ilustrowane dzieje literatury polskiej, t. l, Wiedeń [b.r.]. ......................... 219 Poklon Trzech Króli i Ofiarowanie Jezusa w świątyni, fragment tetraptyku Historia Chrystusa i Marii z klasztoru klarysek we Wrocławiu; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 9899 ................................ 223 Ukrzyżowanie, całostronicowa miniatura z Ewangeliarza Emmeramskiego, Biblioteka Kapituły na Wawelu, fot. A. Wierzba ........................ 225 „Annua recolamus...", najstarsza z zachowanych pieśni ku czci św. Wojciecha, końcowy fragment sekwencji^ kościół benedyktynów w Reichenau, pocz. XI wieku; Biblioteka Miejska w Bambergu, E.D.V. 9 fol. 97v; wg G. Michalski, E. Obniska, H. Swolkień, J. Waldorff, Dzieje muzyki polskiej w zarysie, Warszawa 1983 ........... 227 „Hoc festa die tola...", sekwencja; Biblioteka Katedralna w Gnieźnie, ms 147 k. 510r, fot. J. Sieczkowski. .................................. 227 Św. Stanisław i św. Wojciech, skrzydła tryptyku w kościele parafialnym w Zborówku; Instytut Sztuki PAN, neg. 62297 i 62298 ...................... 230 Antyfonarz klarysek ze Starego Sącza, po 1280 roku, inicjały kaligraficzne z postaciami zakonnic umieszczone w tekście antyfon; Stary Sącz, BK l k. 121; Instytut Sztuki PAN, neg. 27074 PL, fot. T. Kaźmierski ...................... 232 Ćwiartowanie zwłok św. Stanisława, fragment tryptyku ze Skałki z końca XV wieku; Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu, depozyt Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu - Zbiory Pawlikowskich, fot. Ł. Schuster. .... 235 Przedstawienie marionetek przed królem Salomonem, miniatura z Hortus deliciarum Herrady z Landsbergu; wg G. Games, Allegories et symboles dans l'«Hortus deliciarum» d'Herrade de Landsberg, jw. ....................... . 238 Anioł pozdrawia trzy Marie, które w Niedzielę Wielkanocną przybyły do Grobu Pańskiego, z lewej śpiący strażnicy, tytułowa miniatura z benedykcjonału św. Ae-thelwolda, ok. 970 roku; wg M. Berthold, Historia teatru, Warszawa 1980 ... 239 Scena z Cudu o Teofilu Rutebeufa, miniatura z Liber matutinalis Conrada z Scheyern, pocz. XIII wieku; wg M. Berthold, Historia teatru, jw. .............. 241 Waganci, miniatura zdobiąca rękopis Roman de Fauvel (utwór satyryczny, którego bohater występuje w postaci konia), pocz. XIV wieku; wg M. Berthold, Historia teatru, jw. ....................................... 243 Wjazd Chrystusa do Jerozolimy, fragment Drzwi płockich, fot. PKZ ......... 246 Obrzęd Depositio Crucis w Wielki Piątek, miniatura z Pontyfikatu Erazma Ciołka, pocz. XVI wieku; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms Czart. 121, k. XXIV ... 247 Trzy Marie u Grobu, miniatura ze zbioru Dwa fragmenty księgi chórowej, koniec XV wieku; Biblioteka Jagiellońska, I. R. 1895-1896, fot. J. E. Sajdera ........ 248 Akrobata, iluminacja z Biblia latina Jakuba Jeżowskiego, Bazylea ok. 1480 roku, dekoracja dolnego marginesu wykonana w latach 1480-1488 na inkunabule w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej (Ink. 1734); wg Z. Ameisenowa, Rękopisy i pierwodruki iluminowane Biblioteki Jagiellońskiej, jw. ............... 251 Żongler, mszał cysterski, Francja półn., pocz. XIV wieku; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms. Czart. 3204 s. 20 .......................... 251 Taniec śmierci kobiet, królowa i księżniczka, druk ulotny, Marchant, Paryż 1486 rok; wg R. Hammerstein, Tanz und Musik des Todes. Die mittelalterlichen Totentanze und ihr Nachleben, Bonn-Munchen 1980 ...................... 256 Antigameratus Frowinusa, początek poematu, wkrótce po 1320 roku; Biblioteka Jagiellońska, rkps 2042 s.!73r ............................ 257 Spis ilustracji Śmierć wójta, miniatura ze śląskiego rękopisu prawa miejskiego, XV wiek; wg R. Kier- snowski, Życie codzienne na Śląsku w wiekach średnich, Warszawa 1977 ..... 260 Koło Fortuny (Koło życia i śmierci), miniatura ze Zbioru traktatów lekarskich, Francja ok. 1300 roku; Biblioteka Jagiellońska, rkps 815; wg Z. Ameisenowa, Rękopisy i pierwodruki iluminowane w Bibliotece Jagiellońskiej, jw. .............. 260 Koło Fortuny z Hortus deliciarum; wg G. Games, Allegories et symboles dans l'«Hortus deliciarum» d'Herrade de Landsberg, jw. ....................... .261 Bitwa pod Legnicą, fragment tryptyku z Legendą św. Jadwigi z Wielowsi; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 20963 ......................... 266 Strona Księgi henrykowskiej ze zdaniem polskim: „daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj"; Archiwum Archidiecezji we Wrocławiu, rkps V 7, k. 24 .............. 267 Najstarszy znany zapis polskich modlitw: Ojcze nasz, Zdrowaś Maria, Wierzę w Boga z r. 1375; wg P. Chmielowski, Historia literatury polskiej, j w. ........... 270 Teksty modlitw: Ojcze nasz i Zdrowaś Maria zapisane ok. r. 1407; Biblioteka Jagiellońska, rkps 825 k. 268v i 269r ................................ 270 „Czci oćca i macierz" (Dzieci biją rodziców), fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 1400 .................... 271 „Nie czyń grzecha nieczystego", fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 11405 ......................... 271 Zmartwychwstanie, fragment tetraptyku Historia Chrystusa i Marii; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 3895 ................................ 275 „Przez Twe święte z martwy wstanie...", tekst pieśni z XV wieku; Biblioteka Kapitulna w Pradze, rkps Bv2, k.51, wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do r. 1543, Wrocław 1984 ........................... 277 Bogurodzica, najstarszy przekaz rękopiśmienny, po r. 1407; Biblioteka Jagiellońska, rkps 1619, fot. J. E. Sajdera ............................. 279 Bogurodzica, pierwodruk w Statucie Jana Łaskiego, 1506 rok; Biblioteka Narodowa XVI F. 462, neg. 433 ................................. 280 NMP z Dzieciątkiem, fragment tympanonu z kościoła Marii Panny na Piasku we Wrocławiu, ok. 1170 roku; Instytut Sztuki PAN, neg. 96895, fot. T. Kaźmierski 282 Figura św. Jana Chrzciciela, katedra we Wrocławiu, ok. 1160-1180 roku; fotografia sprzed 1939 roku, Muzeum Archidiecezjalne we Wrocławiu ............ 282 Tum pod Łęczycą, kolegiata Najświętszej Marii Panny i Św. Aleksego, konsekr. w 1161 roku; Instytut Sztuki PAN, neg. 63936, fot. T. Kaźmierski ............ 284 Maiestas Domini (deesis), malowidło w zachodniej absydzie kolegiaty w Tumie pod Łęczycą, 3 ćwierć XII wieku, przerys P. Gartkiewicza; Instytut Sztuki PAN, neg. 103906, fot. T. Kaźmierski .............................. 286 Maiestas Domini, tympanon półn. portalu kościoła klasztornego p.w. Św. Trójcy i P. Marii w Strzelnie; Instytut Sztuki PAN, neg. 63150, fot. M. Kopydłowski ....... 286 Maiestas Domini, patena kielicha ufundowanego przez Konrada Mazowieckiego, ok. 1240 roku; Instytut Sztuki PAN, neg. 37776 .................. 287 NMP prowadząca Dzieciątko z koszyczkiem, fragment chrzcielnicy z kościoła Św. Piotra i Pawła w Legnicy, koniec XIII wieku, fot. W. Godycki .............. 290 Wizerunek Matki Boskiej z kościoła Bożego Ciała w Krakowie, przełom XIII i XIV wieku; wg F. Kopera, Dzieje malarstwa w Polsce, t. l, j w. ............. 290 Psałterz floriański, fragment tekstu; Biblioteka Narodowa, mf. 207 66 ......... 297 Kodeks świętokrzyski, z którego wyprute zostały paski pergaminowe z tekstem kazań; wg Z. Klemensiewicz, Historia języka polskiego, Warszawa 1974 ......... 302 897 Spis ilustracji 898 Kazania świętokrzyskie po wyjęciu z kodeksu; wg J. Krzyżanowski, Dzieje literatury polskiej, Warszawa 1979 ............................... 302 Kazania świętokrzyskie, karta c verso i recto; Biblioteka Narodowa 8001 ...... 304-305 Św. Katarzyna z Aleksandrii, miniatura z XIV wieku; Biblioteka Narodowa, BOZ 29 k. 5v 307 Pokłon Trzech Króli, miniatura calostronicowa z Ewangeliarza gnieźnieńskiego, karta 20; mf. Biblioteki Narodowej 150 .......................... 307 Biesiada połączona z kąpielą, miniatura z dzieła De balneis puteolanis Petrusa z Eboli, XIII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. .......... 313 Zabawa ludowa z okazji koronacji św. Jadwigi, tzw. Kodeks ostrowski Mikołaja Puzi, z ok. 1353 roku; Instytut Sztuki PAN, neg. 12100P1, fot. S. Deptuszewski .... 314 Akt odnowienia Uniwersytetu Krakowskiego z r. 1400, kopia oryginału (zniszczonego w czasie II wojny światowej) wykonana przez T. Przypkowskiego; Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, repr. W. Gumuła .................. 322 Pracownia średniowiecznego pisarza, fragment tryptyku z Rozeslaniem apostołów; Muzeum Narodowe w Krakowie; Pracownia Fotogr. Instytutu Sztuki PAN, neg. 830PC ......................................... 324 Uczony w piśmie (faryzeusz), fragment tryptyku z Matką Boską Bolesną, katedra na Wawelu; wg 500 lat malarstwa polskiego, Warszawa 1950 ........... 324 Pierwsze drukowane po polsku teksty: modlitwy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryja i Wierzę, Statuty synodalne wrocławskie, drukował Kasper Elyan, Wrocław 1475; Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Statuta Synodalia Vratislaviensia, 4.XV. Q.400, k. 13v i 14r, fot. J. Katarzyński ........................... 325 Sąd wiecowy, miniatura z tzw. Kodeksu Świętoslawowego, Statuty małopolskie, 1449 rok; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms Czart. 1418 s.2 .......... 331 Fragment słownika łacińsko-polskiego wyrazów prawa magdeburskiego, XV wiek; wg P. Chmielowski, Historia literatury polskiej, jw. (z kodeksu znajdującego się w Bibliotece Kórnickiej) ................................ 331 Traktat o ortografli polskiej Jakuba Parkoszowica, strona z alfabetem polskim („obieca- do"); wg Jakuba Parkosza traktat o ortografli polskiej, Warszawa 1985 ..... 333 Muzykant, motyw marginalny karty francuskiego mszału cysterskiego, pocz. XIV wieku; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms Czart. 3204 s.275 ........ 337 Chór żaków szkoły katedralnej z kantorami, miniatura z Gradualu Jana Olbrachta, 1506 rok, cz. III, Biblioteka Kapituły na Wawelu, nr 42 KP, k. 17v, negatyw w Instytucie Sztuki PAN ...................................... 339 Zmartwychwstanie, miniatura z włoskiej księgi chórowej z końca XV wieku; Biblioteka Jagiellońska I.R. 1895, fot. J. E. Sajdera ...................... 342 „Święty Dusze...", słowa pieśni polskiej w tekście łacińskiego kazania z pół. XV wieku; Biblioteka Narodowa, rkps 3022 III k.!44v ..................... 343 „Radości warn powiedam...", tekst pieśni z nutami; Biblioteka Narodowa, 8040 III k. 618 i 619 ....................................... 343 Pięta anielska, miniatura z Graduate de tempore augustianów krakowskich, 1493 rok; Biblioteka Narodowa, rkps 3035 k. 221 ....................... 346 „Chrystus z martwych wstaljest...", początkowe wersy lewej kolumny tekstu z incipitem polskiej pieśni; Biblioteka Narodowa, rkps 3021 k.!43v .............. 350 „Chrystus z martwych wstal jest...", polski trop w tekście łacińskiego kazania, kopia z r. 1414, Biblioteka Narodowa, rkps 3024 III, k. 76v ............... 353 Zesłanie Ducha Świętego, miniatura z Graduate de tempore augustianów krakowskich, 1493 rok; Biblioteka Narodowa, rkps 3035, k. 202 ................. 357 Spis ilustracji Zwiastowanie, drzeworyt z Żywota... Baltazara Opeca, List VI; Biblioteka Narodowa XVI. F. 3 ........................................ 358 Zwiastowanie, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza; Instytut Sztuki PAN, fot. P. Kosiński, 1933 rok ................................. 360 Ukrzyżowanie, fragment tetraptyku Historia Chrystusa i Marii, XIV wiek, z klasztoru klarysek we Wrocławiu; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 9898 ...... 364 Ukrzyżowanie, fragment tryptyku z Matką Boską Bolesną w katedrze wawelskiej; Pracownia Fotogr. Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, neg. 10510, fot. S. Michta ........................................ 367 Trójca Święta, miniatura z pocz. XIV wieku; lustinianus, Digesti veteris libri I-IX cum glossa; Biblioteka Jagiellońska, rkps 374, wg Z. Ameisenowa, Rękopisy ipierwodruki iluminowane w Bibliotece Jagiellońskiej, jw. ..................... 369 „Jezus Chrystus, Bóg Czlowiek..." oraz „Poslal przez anjoly...", pieśni zapisane ok. r. 1453; Biblioteka Narodowa, rkps 3347, k. lir i l lv ............... 374 „Mocne, Boskie tajemności...", zapis pieśni z ok. 1453 roku; Biblioteka Narodowa, rkps 3347, k. 12v-13v .................................... 374 Koronacja Matki Boskiej, fragment tryptyku z Łopusznej, XV wiek; Instytut Sztuki PAN, neg. 311, fot. T. Przypkowski, 1930 rok ................... 377 „Zdrów bądź, królu anjelski...", tekst pieśni; Biblioteka Narodowa, rkps 3021 k. 29r . . 381 Chór bernardynów, miniatura Józefa z Tyśmienicy z graduału bernardynów, cz. II, ok. r. 1525; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms Czart. 3020 k. XXIV ... 385 Pocałunek Judasza, fragment tetraptyku Historia Chrystusa i Marii, XIV wiek; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 3895 ......................... 390 „Jezusa Judasz przedal..." Władysława z Gielniowa, początek pieśni; Biblioteka Jagiellońska, rkps 90 51, k. 344r ........................... 391 Chrystus przed Kajfaszem, mai. Mikołaj Haberschrack, fragment poliptyku augustiańskiego; Muzeum Narodowe w Krakowie ...................... 393 Matka Boska Bolesna (Pięta z Tubądzina), obraz z 2 ćwierci XV wieku; Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. J. Langda ....................... 393 Rodzina Marii Panny, obraz środkowy tryptyku, malarz lubelski (?) z pocz. XVI wieku; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 97104 ................... 395 Narodzenie Chrystusa, fragment tryptyku z Matką Boską Bolesną w katedrze wawelskiej, XV wiek; w Państwowych Zbiorach Sztuki na Wawelu, neg. 10505, fot. S. Michta 396 „Już się anjeli wiesielą...", początek pieśni; Biblioteka Narodowa, rkps Akc. 11575, k. 332v ......................................... 399 Zaśnięcie Marii, fragment tryptyku z Szańca, ok. 1499 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 28686 ............................... 402 Wniebowzięcie Marii, obraz z Warty w katedrze we Włocławku; Instytut Sztuki PAN, neg. 6125, fot. M. Moraczewska ........................... 402 Koronacja Matki Boskiej, fragment poliptyku dominikańskiego; Muzeum Narodowe w Krakowie ...................................... 402 „Anna niewiasta niepłodna..." Władysława z Gielniowa, tekst pieśni; Biblioteka Narodowa, rkps Akc. 11575, k. 322r ........................ 406 Oblicze Chrystusa oraz świeci: Franciszek i Klara, skrzydło tetraptyku Historia Chrystusa i Marii; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 9898 ............... 408 Anioł i Diabeł, fragmenty Ołtarza Mariackiego Wita Stosza; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw., fot. S. Kolowca ........................... 409 Kontrafaktura nieznanego utworu; trzygłosowa kompozycja zawiera zapisaną uwagę: 899 Spis ilustracji „Nota cancionis de illo digno viro Capistrano dive memorie"; Biblioteka PAN w Kórniku, rkps 801, k. 115v ............................. 414 Rotuły (I, II, IV): Panna, panna porodzila, Nuż wy, bielscy panowie i Mesyjasz, wierny Chrystus nasz (początek); Biblioteka PAN w Krakowie, rkps 1578b, k. 3r-3v, fot. Z. Kos 420 Rotuła III: „Zstala się nam nowina..."; Biblioteka PAN w Krakowie, rkps 1578b, k. 4r, fot. Z. Kos ....................................... 420 Rotuła V: „Maryja, panno czysta..." i dopisek Finis rotula; Biblioteka PAN w Krakowie, rkps 1578b, k. 4v ................................... 420 Pokłon Trzech Króli, fragment tryptyku z Matką Boską Bolesną, 2 pół. XV wieku; Katedra na Wawelu, neg. 10502 w zbiorach Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, fot. S. Michta ................................ 425 Narodziny, fragment ołtarza w Pietrzwałdzie, płaskorzeźba z końca XIV wieku, snycerz pomorski; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 103072 ............. 426 Ukrzyżowanie, Kodeks Baltazara Behema, 1505 rok; Biblioteka Jagiellońska, rkps 16, k. 206a, fot. J. E. Sajdera ............................... 429 Św. Anna, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza, fot. S. Kolowca; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw. ................................. 432 Obrzezanie, fragment tryptyku z Szańca; Muzeum Sztuki w Łodzi, neg. 33315pl, w Instytucie Sztuki PAN, fot. J. Langda ...................... 434 Pokłon Trzech Króli, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza, fot. S. Kolowca; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw. ........................ 438 Pasterze, miniatura - Boże Narodzenie, Ewangeliarz gnieźnieński, ok. 1050 roku; Biblioteka Narodowa, 150/25 ............................. 440 Męka Pańska, skrzydła ołtarza w Lubinie; wg Instytut Sztuki PAN, neg. 31831 ... 442 Modlitwa Chrystusa w Ogrójcu, drzeworyt Hansa Schaufeleina w Żywocie... Baltazara Opeca, L. LXII; Biblioteka Narodowa XVI F. 3 .................. 445 Trzy Marie u Grobu, fragment obrazu ołtarzowego, mai. Mikołaj Haberschrack; Muzeum Narodowe w Krakowie ........................... 450 Opłakiwanie, kaplica Św. Krzyża w Lwówku Śląskim, 1493 rok; Instytut Sztuki PAN, neg. 31840 ....................................... 451 Żywot Wszechmocnego Syna Bożego Pana Jezu Krysta Baltazara Opeca, strona tytułowa, 1522 rok, wyd. H. Wietor; Biblioteka Narodowa XVI F3 ............. 458 Stajenka, drzeworyt Hansa Schaufeleina do Żywota... Baltazara Opeca, wyd. jw.; L. X.; Biblioteka Narodowa, XVI F3 ............................ 459 Wizja św. Jacka Odrowąża, kościół paraf, w Odrowążu, obraz w kościele dominikanów w Krakowie; Instytut Sztuki PAN, neg. 63597, fot. W. Wolny .......... 467 Pieśń o św. Dorocie, fragment tekstu; wg Polskie wierszowane legendy średniowieczne, wydali i opracowali S. Wierczyński i W. Kuraszkiewicz, Wrocław 1962, tabl. XIII Św. Dorota, rzeźba z warsztatu wielkopolskiego, pocz. XVI wieku, Siedlików pow. Ostrzeszów; Instytut Sztuki PAN, neg. 63295, fot. L. Perz i F. Maćkowiak . . . Św. Katarzyna z Aleksandrii, rysunek ok. 1430 roku, w Hymnarium; Biblioteka Jagiellońska, rkps Akc. 150 1954, k. 37v, fot. J. E. Sajdera ............ 476 Św. Stanisław adorowany przez Fryderyka Jagiellończyka, mszał krakowski, 1494 rok, druk J. Hallera; Biblioteka Jagiellońska, inc. 2861, k. l, fot. J. E. Sajdera .... Św. Stanisław, drzeworyt z Kromki H. Schedla, 1493 rok; Biblioteka Narodowa, mf. 62776 .......................................... 480 „Chwała tobie, Gospodzinie...", zapis nutowy pieśni o św. Stanisławie; Biblioteka PAN 900 w Kórniku, rkps 801, k. l .............................. 472 472 479 480 Spis ilustracji „Chwalą tobie, Gospodynie..." (Pieśń o świętym Stanislawie), pierwodruk z XVII wieku; wg Polskie wierszowane legendy średniowieczne, jw. ................. 480 Puszka (relikwiarz) na głowę św. Stanisława, r. 1504, dar królowej Elżbiety Rakuszanki, żony Kazimierza Jagiellończyka; skarbiec katedralny na Wawelu, fot. S. Michta 482 Orły strzegące zwłok świętego, jedna ze scen na puszce z przedstawieniem legendy o św. Stanisławie, fot. S. Michta .............................. 482 Wskrzeszenie Piotrowina przez św. Stanisława, kwatera ornatu fundacji Piotra Kmity; skarbiec katedralny na Wawelu, fot. A. Wierzba .................. 483 Zabójstwo św. Stanisława, kwatera ornatu fundacji Piotra Kmity; jw., fot. A. Wierzba 483 Orły strzegące zwłok św. Stanisława, kwatera ornatu fundacji Piotra Kmity; jw., fot. A. Wierzba ....................................... 483 Historia św. Aleksego: pożegnanie z małżonką i wstąpienie na statek; wg Polskie wierszowane legendy średniowieczne, jw. ....................... 485 Historia św. Aleksego: scena w domu rodzinnym; wg Polskie wierszowane legendy średniowieczne, jw. ................................... 486 „Ach, królu wieliki nasz...", tzw. Legenda o św. Aleksym (Vita sancti Allexy rikmice), rkps z XV wieku; Biblioteka Jagiellońska, 2317, k. 55 ............... 488 Niewiasta z Apokalipsy, miniatura z Hortus deliciarum Herrady z Landsbergu; wg G. Games, Allegories et symboles dans l'«Hortus deliciarum» d'Herrade de Landsberg, jw. ........................................... 498 De arie bene moriendi Jacobusa de Paradise, pierwsza strona traktatu; Biblioteka Jagiellońska, inc. 34k. A2r, fot. J. E. Sajdera .................... 498 Zmarły przed swoim Sędzią, miniatura mistrza tzw. Grandes Heures de Rohan; wg Propylaen Kunstgeschichte, t. 7, Berlin 1972 ................... 500 Dialog Śmierci z Człowiekiem, druk ulotny, Paryż, ok. 1490 roku; wg R. Hammerstein, Tanz und Musik des Todes, jw. ............................ 501 Spowiedź, drzeworyt z Ars moriendi ex variis scripturarum collecta cumflguris Mateusza z Krakowa, Lipsk, ok. 1497-1498 roku; Biblioteka Jagiellońska, inc. 2853, k. AjV, fot. J. E. Sajdera .................................... 502 Anioł wzmacnia wiarę umierającego, po lewej stronie Trójca Święta, Matka Boska 1 święci, na dole - pokonani szatani; wg P. Chmielowski, Historia literatury polskiej, jw. ....................................... 505 Zstąpienie Chrystusa do otchłani, miniatura z tzw. mszału Bolesława II Mazowieckiego, 2 pół. XIII wieku; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms XV rys. 2271-2289 505 Scena śmierci, drzeworyt z Ars moriendi Mateusza z Krakowa; Biblioteka Jagiellońska, inc. 2853 kBgT, fot. J. E. Sajdera ........................... 507 Dialog Skarga umierającego („Ej, mój smętku, ma żałości!..."), rękopis wrocławski, początek oraz zakończenie z pieśnią „Dusza z dala wyleciala..."; Archiwum Archidiecezji we Wrocławiu, rkps 2, k 12v i 13r .................. 509 Bitwa pod Legnicą - dusze poległych wędrują do nieba lub piekła: „Tutaj Tatarzy odcinają głowę Henrykowi, synowi św. Jadwigi, a duszę jego biorą aniołowie do nieba", fragment tryptyku z Legendą św. Jadwigi; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 20963 ....................................... 510 Archanioł Michał ważący dusze, drzeworyt z Ars moriendi Mateusza z Krakowa; Biblioteka Jagiellońska, inc. 2853, k. B6v, fot. J. E. Sajdera ............ 513 Siedmiu aniołów wzywa na Sąd Ostateczny, miniatura zdobiąca komentarz do Apokalipsy z końca XIII wieku; Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, ms I.Q 19, fol. 35v ..................................... 514 901 Spis ilustracji 902 Wstający z grobów na Sąd Ostateczny, z boku personifikacje Czterech Wiatrów, malarz z opactwa Reichenau, XI wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw 515 Taniec śmierci, drzeworyt z Kroniki H. Schedla, 1493 rok; Biblioteka Narodowa, mf. 62766 .......................................... 517 Alegoryczny wizerunek śmierci otoczony scenami ewangelicznymi, metaloryt groszkowy, warsztat koloński, ok. 1475 roku, pod spodem późniejszy dopisek odręczny: „Mors omnia adequat" („Śmierć wszystkich zrówna"); druk ulotny pochodzący z dawnych zbiorów biblioteki uniwersyteckiej we Lwowie, obecnie w zbiorach Biblioteki Narodowej, publikowany jest po raz pierwszy; wydawca dziękuje Bibliotece Narodowej za udostępnienie tej unikatowej ilustracji ................ 517 Kuszenie w sprawach wiary, drzeworyt z Ars moriendi Mateusza z Krakowa; Biblioteka Jagiellońska, inc. 2853 k. A4r., fot. J. E. Sajdera .................. 522 Pokusa pychy, drzeworyt z Ars moriendi Mateusza z Krakowa; Biblioteka Jagiellońska, inc. 2853, k. B2, fot. J. E. Sajdera .......................... 522 Mnich walczący z pokusą-Syreną, stalla opacka w bazylice pelplińskiej, pół. XV wieku, fot. W. Stan ...................................... 526 Diabeł związany przez aniołów, rysunek z Hortus deliciarum Herrady z Landsbergu; wg G. Games, Allegories et symboles dans l'«Hortus deliciarum» d'Herrade de Landsberg, jw. ........................................... .526 Wiersz o zachowaniu się przy stole Słoty, początek tekstu; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wrocław 1984, tabl. 28 ..... 531 Rodzice i dzieci przy stole, fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań, ok. 1480 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie .......................... 531 Potępieni wyznawcy herezji, ilustracja do Boskiej Komedii Dantego Alighieri, Florencja N. Laurenti, 1481 rok; wg M. Bohonos-Zagórska, Z. Rozanow, Inkunabuły w zbiorach polskich, Warszawa 1979 ......................... 541 Pieśń o zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego, ok. 1461 roku; Biblioteka Narodowa, BOZ cim. 28, k. 97, mf 4682 ................................... 552 Pan i kmiecie przy żęciu zboża, miniatura z psałterza królowej Mary, pocz. XIV wieku; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. ................. 556 Chłop siejący zboże, miniatura z psałterza klarysek we Wrocławiu, koniec XIII wieku; Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Oddział Starych Druków I Q 233 f. 6, fot. J. Katarzyński ................................... 558 Chłop ścinający zboże, miniatura z psałterza klarysek we Wrocławiu, koniec XIII wieku; Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Oddział Starych Druków I Q 233, f. 6v., fot. J. Katarzyński ............................... 558 „Chytrze bydlą z pany kmiecie..." (tzw. Satyra na leniwych chlopów), całość tekstu; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska, jw. ........... 560 Dawid grający dla Betsabe, tympanon w bocznym portalu fasady kościoła opactwa cysterek w Trzebnicy, 1220-1230 rok; Instytut Sztuki PAN, neg. 7988, fot. T. Kaźmierski ..................................... 563 Miłość rycerska, miniatura z rękopisu Rydygiera Manesse, ok. 1330 roku, biblioteka uniwersytecka w Heidelbergu; reprodukcja według katalogu wystawy: Johannes Gutenberg. Sztuka drukarska zmienia świat, jw. ................... 564 „Przeciwko szóstemu przykazaniu", miniatura, A. Sorga, Seelentrost, Augsburg 1378; wg J. Ptaśnik, Kultura wieków średnich, Warszawa 1925 .............. 564 Tańce przy dźwiękach fletu i bębenka, drzeworyt z Kroniki H. Schedla, jw.; Biblioteka Narodowa mf 62766 .................................. 566 Spis ilustracji Biblia królowej Zofii, początek Genesis; wg Z. Klemensiewicz, Historia języka polskiego, Warszawa 1974 .................................... 571 Psalterz puławski, karta pierwsza verso; z kodeksu pergaminowego księcia Władysława Czartoryskiego przedruk homograficzny wykonali Adam i Stanisław Pilińscy, nakładem Biblioteki Kórnickiej 1880, zb. Biblioteki Narodowej I 100.073 .... 576 Żoltarz Dawidowy Walentego Wróbla, fragment tekstu; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska, jw. ............................. 579 Przekład Psalmu 50, zapis z pocz. XVI wieku, pochodzenie bernardyńskie; Archiwum Diecezjalne w Poznaniu, rkps ms 1116, k. 4.; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska, jw. ............................. 579 Adam i Ewa, płaskorzeźba na brązowych drzwiach katedry w Monreale na Sycylii, XII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw .............. 584 Chrystus przed Piłatem, płaskorzeźba z katedry Św. Piotra i Pawła, Naumburg, ok. 1250 roku; wg Propylden Kunstgeschichte, t. 6, jw. ............... 586 Piłat umywa ręce, fragment tryptyku malarza gdańskiego, ok. 1480 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 22730 ......................... 591 Zstąpienie Chrystusa do otchłani, skrzydło tryptyku malarza gdańskiego, ok. 1480 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 22729 ................ 591 Chrystus zstępuje do otchłani, fragment Drzwi płockich, fot. PKZ .......... 591 Visio s. Pauli, fragment tekstu; Biblioteka PAN w Kórniku, rkps 801, k. 355r .... 595 Stworzenie Ewy, miniatura z Biblii Hutterów, 1415 rok; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms Czart. 1197 ............................. 595 Rozmyślanie przemyskie, strona tytułowa i początek tekstu; Biblioteka Narodowa III 8024 598 Maria, skrzydło tryptyku Zwiastowanie ze Stróży k. Rabki, 2 pół. XV wieku; Muzeum Narodowe w Krakowie ................................ 600 Głowa Marii, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza, fot. S. Kolowca; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw. ............................ 601 Ucieczka do Egiptu, fragment poliptyku dominikańskiego; Muzeum Narodowe w Krakowie .......................................... 602 Odzianie w płaszcz czerwony dla szyderstwa i plecienie korony cierniowej, miniatura LXXIII (s. 151) z Rozmyślań dominikańskich; wyd. K. Górski, Wrocław 1965, fot. W. Górski ....................................... 610 Sprawa chędoga... Wawrzyńca z Łaska, strona tytułowa i strona końcowa tekstu; Biblioteka Narodowa, rkps III 3040 strona tyt., k. 282v .............. 613 Ukrzyżowanie, fragment poliptyku z Zaśnięciem Marii w Książnicach Wielkich^ koniec XV wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 66676 .................... 615 Kazania gnieźnieńskie, fragment tekstu; wg Kazania gnieźnieńskie. Podobizna i transliteracja, wyd. S. Vrtel-Wierczynski, Poznań 1953, tabl. XI ............ 619 Kazanie, fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań; Muzeum Narodowe w Warszawie 622 Pies, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw., fot. S. Kolowca .................................... 623 Jaszczur, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw., fot. S. Kolowca .................................. 623 .Upadek Pierwszych Rodziców, rzeźba na kapitelu katedry w Saint-Benoit-sur-Loire, XI-XII wiek; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. ......... 624 Panna z jednorożcem, motyw marginalny, mszał nr 2 KP, ok. 1450 roku; Biblioteka Kapituły na Wawelu, CCLXXIIIv; wg B. Miodońska, Małopolskie malarstwo książkowe 1320-1540, Warszawa 1993 ........................ 626 903 Spis ilustracji 904 Kazania księdza Paterka, strona pierwsza tekstu; Książnica Miejska w Toruniu, rkps RIV° 26, kl ...................................... 628 Żywot św. Błażeja, fragment tekstu; Biblioteka Ossolineum we Wrocławiu, rkps 1451 II 632 Żywot ojca Amandusa, strona tytułowa; Biblioteka Narodowa III 6973 ........ 635 Św. Eustachiusz na łowach, fragment tryptyku z Trójcą Świętą, kaplica Św. Krzyża w katedrze wawelskiej; Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu, fot. Ł. Schuster . . 636 Św. Anna, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza; wg Wit Stwosz, Ołtarz Krakowski, jw., fot. S. Kolowca .................................. 636 Godzinki Wacława, fragment tekstu; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska, jw. .................................... 639 Modlitewnik Nawojki, fragment tekstu; wg Z. Klemensiewicz, Historia języka polskiego, jw. 639 Książeczka do spowiedzi królewny Jadwigi, fragment tekstu; biblioteka uniwersytecka w Edynburgu, rkps nr 1798, k. 17; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska, jw. .................................... 639 „Kachniczko ma namilejsza...", początek listu miłosnego z 1. 1450-1475; Biblioteka PAN w Krakowie, 7534, k. 230v; wg W. Wydra, W. R. Rzepka, Chrestomatia staropolska, jw. ........................................... 643 Pocałunek na polowaniu, relief z kości słoniowej, oprawa lustra, Francja, pocz. XIV wieku; wg J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, jw. ............. 645 Powiastki włosko-polskie, I, Jako nie jest dobrze niewolnika w domu chować..., początek tekstu; Biblioteka Jagiellońska, rkps 4405, k. 138r ................. 647 Traktatec, kteryź ma jmeno Pan Rady (Pan Szczęście), 1505 rok; wg J. Krzyżanowski, Romans polski wieku XVI, Warszawa 1962 ..................... 649 Historyja Aleksandra Wielkiego... Leonarda z Bończy, dwa fragmenty tekstu; Biblioteka Narodowa BOZ 79, k. 210v i k. 262v ........................ 651 Wróżba cudownych drzew, miniatura z Pantheonu Gotfryda z Viterbo, 1335 rok; Biblioteka Narodowa 114, k. 89 ........................... 652 Rozmowy, które mial król Salomon mądry z Marcholtem grubym a sprośnym, jedna ze stron; wg A. Briickner, Dzieje języka polskiego, Warszawa 1925 ......... 654 Śmierć, miniatura z Horae Mariae Virginis, ok. 1470-1480 roku; Biblioteka Jagiellońska, rkps 7901, k. 154r ................................... 660 „De hiis malis..." Mikołaja Olocha z Szamotuł, początek tekstu; Biblioteka Jagiellońska 2458, k. 190v ...................................... 663 Personifikacja Czasu na przykładzie związków krwi, miniatura z Dekretu Gracjana, XII wiek; Biblioteka Kapitulna w Gnieźnie, ms 28 ................... 666 „De curie miseria..." Mikołaja Olocha z Szamotuł, początek i zakończenie tekstu; Biblioteka Jagiellońska 2458, k. 197r i 201v ..................... 668 Chrystus na osiołku, figura na kółkach do procesji w Niedzielę Palmową na pamiątkę wjazdu do Jerozolimy, rzeźba z Szydłowca, ok. 1470 roku; Muzeum Narodowe Oddział Szołayskich w Krakowie; Instytut Sztuki PAN, neg. 80230, fot. J. Langda 671 Rzeźba Chrystusa zmartwychwstałego, z ruchomymi ramionami, z kościoła klarysek w Krakowie, XV wiek; Instytut Sztuki PAN, neg. 69566, fot. E. Kozłowska-Tomczyk 671 „Anno milleno...", wiersz o Grunwaldzie, początek tekstu; Biblioteka Jagiellońska, rkps 2115, s. 625 ....................................... 675 Widok Krakowa, drzeworyt z Kroniki H. Schedla, 1493 rok; Biblioteka Narodowa, mf 46.069 .......................................... 679 „Cracovia civitas...", pieśń Stanisława Ciołka, początek tekstu z nutami; Biblioteka Narodowa, rkps III 8054, k. 173r .......................... 681 Spis ilustracji „Nitor indite...", kantata ku czci królewicza Władysława, początek tekstu z nutami; Biblioteka Narodowa, rkps III 8054, k. 180v .................... 686 „Hystoriographi acie...", kantata ku czci królewicza Kazimierza, początek tekstu z nutami; Biblioteka Narodowa, rkps III 8054, k. 174v .............. 686 Egzekwie, miniatura z Gradualu Jana Olbrachta, 1506 rok; Biblioteka Kapituły na Wawelu, cz. III nr 42 KP, k. 124, fot. ze zbiorów Instytutu Sztuki PAN, fot S. Stępniewski ..................................... 691 Psałterz floriański, strona z rękopisu wykonanego na pergaminie dla królowej Jadwigi, strona z węgierskim herbem Andegawenów, k. 53v; Biblioteka Narodowa, 8002, fot. W. Wolny ..................................... 694 Epitaphium Zavissi... Adama Świnki, początek tekstu; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, rkps 1317 kir ................................. 694 Bitwa pod Warną, drzeworyt z Kroniki Marcina Bielskiego, 1564 rok; Biblioteka Narodowa, mf 57356, k. 205v ............................ 698 „Plangite me celi...", początek tekstu; Biblioteka Jagiellońska 1954, k. 200r ..... 703 Matka Boska z Dzieciątkiem adorowana przez króla polskiego, miniatura z krystalo-mantycznego wydania Modlitewnika Wladyslawa Warneńczyka (zw. obecnie oks-fordzkim), ok. 1490 roku; Oxford, Bódł. Libr. Rawl. Liturg. d.6 (15857), k. 1; wg B. Miodońska, Małopolskie malarstwo książkowe 1320-1540, jw. ....... 705 Matka Boska i król przed Tronem Łaski, miniatura z krystalomantycznego wydania Modlitewnika Wladyslawa Warneńczyka (oksfordzkiego); Oxford, Bódł. Libr. Rawl. Liturg. d.6 (15857); wg B. Miodońska, Malopolskie malarstwo książkowe 1320-1540, jw. ........................................... 705 Kardynał Zbigniew Oleśnicki adorujący Matkę Boską apokaliptyczną, rysunek piórem z Liber privilegiorum nr 2 katedry wawelskiej, po r. 1445; Biblioteka Kapituły na Wawelu, fot. S. Stępniewski ............................. 716 Prymas Zbigniew Oleśnicki, płyta nagrobna dłuta Wita Stosza w katedrze gnieźnieńskiej, lata 1493-1495; Instytut Sztuki PAN, neg. 59277, fot. M. Ko-pydłowski ....................................... 719 Najstarszy herb Akademii Jagiellońskiej, XV wiek; płaskorzeźba z Collegium Minus, Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego ....................... 724 Dziedziniec Collegium Maius w Krakowie, 2 pół. XV wieku; Instytut Sztuki PAN, neg. 72076, fot. J. Szandomirski .............................. 725 Pierwsza matrykuła Uniwersytetu Krakowskiego, początek tekstu; wg P. Chmielowski, Historia literatury polskiej, jw. ............................ 726 Tablica fundacyjna Bursy Jerozolimskiej w Collegium Maius, 1453 rok; Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego ............................. 727 Wykład uniwersytecki, drzeworyt z dzieła J. B. Cantalyciusa Epigrammata, Wenecja 1493 rok; wg J. Ptaśnik, Życie żaków krakowskich, jw. ............... 729 „Rózgę zawsze z sobą nosić", lekcja gramatyki, drzeworyt z końca XV wieku, Cato, Carmen de moribus, Norymberga 1500 rok; wg J. Ptaśnik, Kultura wieków średnich. Życie religijne i spoleczne, Warszawa 1959 ..................... 729 Scholarzy śpiewający przy winie, drzeworyt z dzieła De generibus ebriosorum, Norymberga 1516 rok; wg J. Ptaśnik, Życie żaków krakowskich, jw. ........... 733 Wędrowni klerycy opiewają pochwałę pijaństwa, drzeworyt, ok. 1500 roku; wg J. Ptaśnik, Życie żaków krakowskich, jw. ............................. 733 Małżeństwo i miłość zakazana, fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań, ok. 1480 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, neg. 11402 ................ 737 905 Spis ilustracji Krakowska elegantka, miniatura marginalna w inkunabule; Magnus, Moralia in lob, Norymberga 1471 rok; ilustracja wykonana w Krakowie w r. 1475; Biblioteka Jagiellońska ink. 841, fol. 280v, wg Z. Ameisenowa, Rękopisy i pierwodruki iluminowane w Bibliotece Jagiellońskiej, jw. ..................... 738 Krakowski elegant, miniatura marginalna w inkunabule: Magnus, Moralia in lob, Norymberga 1471 rok; ilustracja wykonana w Krakowie w r. 1475; Biblioteka Jagiellońska, ink. 841, fol. 387, wg Z. Ameisenowa, Rękopisy i pierwodruki iluminowane w Bibliotece Jagiellońskiej, jw. ..................... 738 Waganci, motyw marginalny zdobiący rękopis Li romans d'Alixandre, XIV wiek; wg M. Berthold, Historia teatru, jw. ........................... 743 Rybalt, miniatura z dzieła: Jakub de Cessulis, Liber super ludum scacorwn, w. XV Biblioteka Uniwersytecka, Oddział Starych Druków we Wrocławiu, IV F 64, f. 25, fot. J. Katarzyński ................................... 743 Kazania łacińskie z glossami polskimi w Ewangelii na niedzielę; z biblioteki augustianów krakowskich; wg P. Chmielowski, Historia literatury polskiej, jw. ......... 747 Kazanie św. Jana Chrzciciela, skrzydło tryptyku z kościoła parafialnego w Cegłowie, 1510 rok; wg „Przegląd Historii Sztuki" 1929 nr l, tabl. XVII, fot. J. Bułhakówna, repr. W. Wolny .................................... 750 Anioł, ukazujący się św. Józefowi we śnie, nakazuje mu udanie się z Marią i Jezusem do Egiptu, miniatura z Ewangelistarza plockiego, ok. 1080-1090 roku; Fundacja Czartoryskich w Krakowie, ms 1207, f. 15v ..................... 750 Fragmenty mów uniwersyteckich i kazań synodalnych z 2 i 3 ćwierci XV wieku; Biblioteka Jagiellońska, rkps 723 s. 392 i rkps 172 s. 25; wg W. Semkowicz, Paleografia łacińska, jw. ................................ 755 Głowa uczonego, fragment Ołtarza Mariackiego Wita Stosza; wg Wit Stwosz, Oltarz Krakowski, jw., fot. S. Kolowca ........................... 760 Kuszenie przez szatana, drzeworyt z Tractatus contra malos Stanisława Zaborowskiego, po r. 1500; Polonia Typographica, z. III tabl. 64 .................. 761 Wizerunek kosmosu Wacława z Krakowa; Biblioteka Narodowa mf. XVI, qu. 1703 k. l r 762 Wpis Jana Długosza do Metryki Uniwersytetu Krakowskiego w r. 1428; rkp B J. 258, k. 78; wg Jan Dlugosz. Wystawa w pięćsetną rocznicę śmierci, Kraków 1980 . . . 767 Tzw. Dom Długosza w Wiślicy, widok ogólny; Instytut Sztuki PAN, neg. 66853, fot. W. Wolny ....................................... 768 Chór świętych męczenników ze św. Stanisławem i św. Florianem, patronami Królestwa Polskiego na czele, kwatera tryptyku z Trójcą Świętą, 1467 rok, katedra na Wawelu, kaplica Św. Krzyża; Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu, fot. Ł. Schuster 770 Chorągiew biskupa pomezańskiego, rysunek kolorowany Stanisława Durinka do Banderia Prutenorum Jana Długosza, 1448; Biblioteka Jagiellońska, rkps 10001; neg. w Instytucie Sztuki PAN, fot. S. Stępniewski ................. 771 Annales... Jana Długosza, początek tzw. autografu; Fundacja książąt Czartoryskich przy Muzeum Narodowym w Krakowie; rkps Czart. 1306, s. l .......... 773 Tablica z Bursy Długosza, obecnie na dziedzińcu Collegium Maius; Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego ................................. 775 Ilustracje dotyczące rękopiśmiennych tekstów literackich z działów specjalnych Archiwum Archidiecezji we Wrocławiu, Biblioteki Fundacji Czartoryskich w Krakowie, Biblioteki Jagiellońskiej, Biblioteki Narodowej, Biblioteki Ossolineum, Biblioteki PAN w Kórniku, Biblioteki PAN 906 w Krakowie, Książnicy Miejskiej w Toruniu - wybrała Teresa Michałowska. Spis ilustracji ILUSTRACJE BARWNE Wkładka l ........................................ 416-417 Maiestas Domini, miniatura z Sakramentarza tynieckiego, ok. 1060 roku; Biblioteka Narodowa, BOZ cim. 8/3005 p. 40, fot. BN. Piękna Madonna, rzeźba kamienna z kościoła Św. Elżbiety we Wrocławiu, lata 1390-1400; Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. T. Żółtowska-Huszcza. Męczeńska śmierć św. Wojciecha, kwatera Drzwi gnieźnieńskich, 2 pół. XII wieku, Gniezno, katedra; fot. S. Jabłońska. Św. Wojciech, miniatura (lata 1530-1534) Stanisława Samostrzelnika z rękopisu Żywotów arcybiskupów gnieźnieńskich Jana Długosza; Biblioteka Narodowa BOZ 5 s. 17, fot. BN. Św. Stanisław, witraż z dominikańskiego kościoła Św. Trójcy w Krakowie, ostatnia ćwierć XIII wieku; Muzeum Narodowe w Krakowie, fot. T. Szklarczyk. Ornat z legendą św. Stanisława, wyszywany złotem i perłami, ok. 1504 roku, dar wojewody krakowskiego Piotra Kmity; skarbiec katedralny na Wawelu, fot. Ł. Szuster. Tablica Dziesięciorga Przykazań z Kościoła Mariackiego w Gdańsku, ok. 1480 roku, fot. MN w Warszawie. Tryptyk z legendą św. Jadwigi z Kościoła w Wielowsi, ok. 1430 roku; Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. MN w Warszawie. Wkładka 2 ........................................ 672-673 Księżna Matylda Szwabska wręczająca księgę liturgiczną królowi Mieszkowi II, miniatura dedykacyjna z zaginionego Ordo Romanus, przed 1033 rokiem; przerys z r. 1842, miedzioryt kolorowany; wg Polaków portret własny, oprać. M. Ros-tworowski, część I, Warszawa 1983. Łacińska dedykacja nad miniaturą w polskim przekładzie brzmi: „Tę księgę królowi Mieszkowi darowuje Matylda, którą zrodził sławny książę Szwabów Heriman". Fragment listu opatrzonego tą miniaturą: „Panu M[ieszkowi], najszczerszemu czcicielowi szczerej cnoty, i niezwyciężonemu królowi - M[atylda] [życzy] najwyższej radości w Chrystusie i szczęśliwego nad wrogiem triumfu. Albowiem łaska boża dała ci imię króla pospołu z godnością i najwspanialej wyposażyła w niezbędną po temu sztukę panowania, a ty szczęsnym zamiarem - jak słyszałam - poświęciłeś oddanym sercem początki swego królowania samymże sprawom boskim. Któż bowiem z twoich poprzedników tak wiele wzniósł kościołów? Któż na chwałę bożą tyle zespolił języków? Ty, chociaż we własnym i po łacinie mogłeś czcić Boga należycie, tego ci było nie dosyć i zechciałeś przydać do nich grecki". Przekł. Jerzy Pietrusiński (zob. J. Pietrusiński, Epistola Mathildis Suevae. O zaginionej miniaturze, „Studia Źródłoznawcze" XXVI, 1981, s. 53-72). Diadem książęcy z Płocka, XIII wiek; Muzeum Diecezjalne w Płocku, fot. J. Waćkowski. Grobowiec Kazimierza Wielkiego w katedrze na Wawelu, lata 1370-1380, fot. A. Wierzba. Ołtarz Wita Stosza w Kościele Mariackim w iCrakowie, lata 1477-1489, fot. A. Wierzba. 'Psałterz floriański, przełom XIV/XV wieku; Biblioteka Narodowa, 8002, k.3r, fot. BN w Warszawie. Psalterz pulawski, XV wiek, odpis z początku )LVI wieku; Fundacja książąt Czartoryskich przy Muzeum Narodowym w Krakowie, 1269, k. 8v, fot. A. Chęć. 907 Spis ilustracji Karta z inicjałem O z Mszału jasnogórskiego fundacji Jagiellonów (Jana Olbrachta) lata 1506-1507, Archiwum klasztoru oo. paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie, fot. J. Malinowski i A. Szymański. Kram uliczny, miniatura z Kodeksu Baltazara Behema, rkps 16, k. 246, fot. J. Podlecki. Ilustracja na obwolucie: fragment iluminowanej karty 16v z Psałterza floriańskiego, fot. R. Stasiuk.