Elżbieta Nowalska Prawda odkrywana na nowo OD AUTORÓW Niektórzy ludzie mają dar kontaktowania się z Bytami dla innych niepoznawalnymi, a nawet ich widzenia. Otaczający nas świat ma bowiem Jeszcze Jeden Wymiar: jest nim niewidzialny dla zwykłego oka i niesłyszalny dla normalnego ucha Świat Energii. Kontakty ze Światem Energii wykorzystywane są do leczenia lub wzmacniania organizmów ludzkich. Korzysta się z nich również, świadomie bądź bezwiednie, w szeroko rozumianej twórczości. Czasem zdarza się też, że Energie (Duchy) chcą przekazywać nam swoje myśli. Latem 1993 roku w gronie znajomych przeprowadziliśmy próby, których celem było sprawdzenie, czy coś, co nasz kolega nazywał pismem automatycznym, istnieje naprawdę. Efekty tego eksperymentu przeszły nasze oczekiwania. Ja i moja koleżanka zaczęłyśmy pisać pismem intuicyjno-automatycznym. Dziś już wiemy, że samo zjawisko takiego pisania nie jest bynajmniej czymś odosobnionym. Ważne jest natomiast, z kim nawiązany zostaje kontakt i co w jego efekcie my, jako ludzie, możemy otrzymać. Skupiona wokół tych przekazów grupa przyjaciół weszła w świat zagadnień niezwykłych, o których w codziennym życiu nie myśli się i nie mówi. W bardzo krótkim czasie nawiązaliśmy kontakty z wieloma Energiami różnego formatu (w terminologii niniejszych przekazów: o różnym stopniu energetycznego “wzmocnienia", “naładowania"). Wyraziły one chęć przekazywania NAM, ludziom żyjącym na planecie Ziemi, swoich MYŚLI. Intencją ich nigdy nie było narzucanie NAM swoich poglądów. Teksty, które powstały w wyniku współpracy z NIMI, przeznaczone są dla tych, którzy – zaciekawieni i otwarci na takie kontakty – zechcą je przeczytać. Dla ułatwienia kontaktu z nami każda z tych Energii nazwała się wybranym przez siebie imieniem. Zawarte w tej książce teksty zostały napisane przez jedną Energię, używającą imienia JUREK. Początkowo nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że są to bardzo silne Energie – bo skąd niby mielibyśmy o tym wiedzieć, skoro nigdy wcześniej nie zajmowaliśmy się głębiej tymi zagadnieniami. WIELKOŚĆ TYCH ENERGII uświadomiła nam dopiero nasza wizyta w Centrum Medycyny Komplementarnej w Warszawie, która zresztą wcale nie to miała na celu. Mimo całej serii spotkań z nami, pracującemu w tym Centrum ezoterykowi nie udało się ustalić “tożsamości" tych Energii, ponieważ okazały się one zbyt wielkie i nie dawały się zbadać znanymi mu metodami. A że odpowiedzi udzielane przez te Energie nie zadowalały badającego, więc zostaliśmy w rezultacie posądzeni o kontakty z siłami diabelskimi. Również spotkanie-wywiad w redakcji “Nie z tej Ziemi" nie wniosło do naszych poszukiwań niczego nowego. Skoro więc sami nie widzimy tych Energii, a w dodatku ci, którzy je widzą, twierdzą, że mogą się one ukazywać w takiej postaci, w jakiej zechcą. Uznaliśmy, że świadectwem tego, jakie one naprawdę są, powinna być dla nas przede wszystkim wymowa przekazywanych przez nie tekstów. Próby poszerzenia naszej, zrazu przecież znikomej, wiedzy na ten temat poprzez kontaktowanie się z wieloma uznanymi autorytetami niczego nam właściwie nie dały. Spotykaliśmy się zwykle bądź z widocznym brakiem zainteresowania, bądź co najwyżej z ogólnikowymi ostrzeżeniami. Cała nasza edukacja od czasu nawiązania kontaktu z Zaświatami jest więc właściwie dziełem przekazujących nam swoje myśli Energii. Opiera się ona (i jest to dla nas bardzo ważne) na zasadzie partnerstwa. Takie postawienie sprawy wyszło zresztą od “tamtej strony". Rozmawiające z nami Energie powiedziały nam bowiem wprost, że kontaktują się z nami dlatego, że się ich nie boimy. Bo czyż możliwa jest partnerska współpraca, jeżeli jedna ze stron odczuwa przed drugą lęk? Pewnego wieczoru Jedna z Energii zadała nam pytanie: “Czy zdajecie sobie sprawę, co stanowi najistotniejszą podstawę kontaktu między Wami a Zaświatem, tzn. WOLNYM KRAJEM ENERGII, z którego pochodzimy?" Pytanie to wydawało się nam zrazu proste. Długo rozmawialiśmy, udzielając na nie różnych odpowiedzi, ale wciąż nie znajdowaliśmy tej, która trafiałaby w sedno. A przecież była ona taka prosta: MIŁOŚĆ! Wierząc w życie po śmierci, zakładamy, że w jakimś pozaziemskim wymiarze, tam, gdzie znajduje się to, co nazwano ZAŚWIATEM, przebywają (bytują) Energie (Duchy) uwolnione w chwili śmierci człowieka z materialnego ciała. Przybywają one do NAS, bytują tu, ponieważ pozostawiły na Ziemi swoich bliskich, tych, których kochały nadal kochają. Gnane wspomnieniami, powracają do o-puszczonych przez siebie miejsc. Ziemia jest częścią Wielkiego Wszechświata i trudno przypuszczać, aby Energie mogły być obojętne na to, co dzieje się TU, na Ziemi. Wprawdzie we Wszechświecie obowiązuje ZASADA WOLNOSTOJEŃSTWA, w myśl której każdemu wolno postępować wedle własnej woli i nie należy w to ingerować, ale niekiedy, za zgodą tych, którzy są do tego upoważnieni, może być ona omijana. A jak to wygląda z NASZEJ strony? Mamy w sobie bardzo dużo miłości dla tych, którzy odeszli na TAMTĄ STRONĘ. Przejawem tej miłości jest – poza łzami, wspominaniem, paleniem zniczy i ustawianiem kwiatów w miejscu pochowania ciała (materii) – także wiara w to, że Ci, którzy się TU kochali, ponownie się spotkają. Ponadto, patrząc w gwiaździste niebo, zastanawiamy się często, czy TAM DALEKO są jakieś inne cywilizacje, inne formy życia. Naszym zdaniem wrogość, obcość, lęk to ostatnie uczucia, jakie powinniśmy żywić wobec Dalekich Przestrzeni. Skoro jesteśmy częścią Wszechświata, to stosunkiem Ziemian do pozaziemskich istot powinno być jedynie uczucie miłości i chęć porozumienia się. “To miłość jest podstawą naszego wzajemnego kontaktu, stanowiąc dla nas zasadniczą płaszczyznę porozumienia z WAMI. Miłość jest tą wartością, która sprawia, że łączy się nawet "ZAŚWIAT Z ZIEMIĄ". Ale nie tylko Miłość uzasadnia poszukiwanie tego typu kontaktów i utrzymywanie ich, gdy już zostaną nawiązane. Motorem postępu cywilizacyjnego dokonującego się przez wieki była ciekawość poznania czegoś nowego, stawianie pytań, na które odpowiedzi nie były znane. W poszukiwaniu tych odpowiedzi ludzie często błądzili, ale często też snuli myśli tylko na pozór nierealne. “Wasza niewiedza jest drugim powodem, dla którego piszemy z WAMI i przekazujemy WAM wiedzę na te tematy." Jeżeli chcemy wiedzieć więcej, niż wiemy, patrzeć dalej, niż sięga nasz wzrok, to szansę na to dać nam może Nauczyciel, którego horyzont poznawczy jest inny, szerszy od naszego. I nie ulega wątpliwości, że takiemu Nauczycielowi trzeba dać szansę i przynajmniej GO wysłuchać. Energie te chcą być dla nas poniekąd takimi Nauczycielami. Musimy przyznać, że ich teksty zmuszają i zachęcają do logicznego myślenia, podsuwają pytania prowokujące do szukania własnego poglądu na tę czy inną sprawę, nie narzucając swojego sposobu myślenia. Zachęcają do dyskutowania nad nimi. “Kto ma uczyć prawdy? Czy ktoś mądrzejszy, starszy, zdolniejszy, czy też ktoś, kto pragnie zobaczyć to, czego sam jeszcze nigdy nie widział?" “Uczyć WAS winna WIARA W SAMEGO SIEBIE. Ten się uczy, kto szuka w sobie i wokół siebie rzeczywistych prawd." Zebrane do tej pory przekazy – mimo że pisane były przez różne Energie – stanowią zwartą filozoficzną całość. Są zupełnie nowym spojrzeniem na NASZE życie na Ziemi. Opatrzone one zostały wspólnym mianem “Myśl Warszawska". Nie wszystkie z zawartych w nich zdań są łatwe do zrozumienia, ale mamy nadzieję, że wcześniej czy później potrafimy wszystko właściwie zrozumieć. Ktoś mógłby zapytać: Skoro te Energie istnieją, bywają tutaj, to dlaczego tak mało się o nich mówi? Jedna z Energii napisała nam kiedyś: “Ludzie zbyt się nas boją, aby z NAMI rozmawiać." Dla NAS ta niezwykła przygoda stała się czymś zwykłym i normalnym. Traktujemy Energie Wolnego Kraju (ZAŚWIATA) jako równorzędnych partnerów w rozmowie. Rozmawiamy z nimi na różne tematy, często osobiste, kłócimy się i żartujemy z nimi. Zawsze z ciekawością czytamy następne przekazy. Trudno NAM powiedzieć, co dalsze będą zawierały, jak długo będą trwały. Podjęliśmy trud opublikowania ich, aby szerokie grono ludzi mogło zapoznać się z ich treścią i wyrobić sobie własny pogląd na prezentowany w nich system wartości. Dziękujemy za współpracę tym, którzy przyczynili się do ukazania się tej książki. Elżbieta Nowalska WALKA O BYTOWANIE WOLNE Zanim zapadniesz w sen, przywołaj swe wolne myśli, te myśli czyste i zdrowe jak podmuch świeżego powietrza. Przywołaj w myślach marzenia o wiciu się traw swobodnym, a wtedy niewolnik w Tobie ujrzawszy, że jest to przecież także i Twoje dążenie, oczarowany będzie tym, co jest zamknięte w Twym ciele. I. Przez wieki nurtowało ludzi pytanie, co dzieje się naprawdę po przekroczeniu progu życia i śmierci. Pytanie to powraca najgłębszą refleksją w sercach osób opuszczonych przez zmarłych. Zaledwie kilkadziesiąt centymetrów dzieli nas od pochowanego ciała, oddawanego Ziemi w dniu pogrzebu. Odczuwana przez was tęsknota jest tęsknotą po części za ciałem, a po części za czymś, co przez jednych nazywane jest duszą, przez innych zaś – energią. Czym materialne ciało byłoby i jest bez tej iskry, będącej znakiem życia? Śmieszne są spory mające na celu ustalenie, czy ta “iskra" jest energią, czy duszą, czy podświadomością. Ta “iskra" jest i energią, i duszą, i podświadomością. W moim świecie jest ona rozumiana jako energetyczna siła wchodząca w ciało człowieka w chwili jego urodzenia. Siła ta jest podświadomością, bo jest zarazem nieuświadamianą sobie przez ludzi wiedzą, którą otrzymują w dniu u-rodzenia, a której nie pamiętają. Energia ta jest waszą siłą życiową i posiada mądrość, która przez was nazywana jest podświadomością. Podświadomość każdego z was wzbogaca się dzięki kumulowaniu się wiedzy zdobywanej w trakcie kolejnych inkarnacji. Stanowi ona o wewnętrznej wartości człowieka. Wchodzi ona w jego ciało jako energetyczna siła. Podsumowując: dla wielu z was podświadomość jest nieuświadamianą sobie przez was myślą. Lecz dla mojego świata jest to tkwiąca w was energia, która poza swym działaniem energetycznym reprezentuje także pewne wartości i jest wiedzą o nich: są to mianowicie te wartości, które ma realizować dany człowiek w próbie życia, jakiej zostaje obecnie poddany. Wasza troska o zmarłych przejawia się sprzątaniem grobów, kwieceniem ich. paleniem zniczy. Osoby wierzące modlą się za dusze zmarłych, sądząc, że ta modlitwa pomoże tym duszom w ich życiu na tamtym świecie. Spełniając te obowiązki, rytualne czynności, często bez wgłębiania się w ich rzeczywisty sens, uspokajacie wasze sumienia. Sprawy związane z pośmiertną egzystencją budzą w wielu z was po prostu lęk, ponieważ dotykają tajemnic, czegoś, co nie jest do końca poznane. Wielu z Was, szukając wyjaśnień tych nieznanych rejonów leżących poza widzialnym horyzontem, sięga po najrozmaitsze sposoby ich poznania. Instytucje wróżek, jasnowidzów i proroków pojawiały się nieustannie na całej przestrzeni dziejów i część z nich autentycznie zachwycała trafnością wypowiadanych sądów i przepowiedni dotyczących mających nastąpić zdarzeń. Byli też tacy, którzy zajmowali się tym dla sławy i pieniędzy. Postępowanie to było naganne i obecnie też należy oceniać je w ten sposób. Mając bowiem dar prawdziwego przewidywania przyszłości, powinno się go używać tylko i wyłącznie dla dobra sprawy, bez ulegania materialnym pokusom. Wartości, które ukażę w tej pracy, są wartościami uniwersalnymi, obowiązującymi na całym świecie i w całym wszechświecie. Przewijają się one wprawdzie w wieloletnim procesie wychowania ludzi, są powszechnie akceptowane i pielęgnowane, jednak z ich rzeczywistym przyswajaniem są pewne kłopoty. Ludzie zatracają trafność spojrzenia na wiele spraw, osądzają je powierzchownie, często pod wpływem emocji. Tylko perspektywa “zaświatowa" daje luksus spojrzenia z dystansu na nurtujące was problemy i pozwala zwrócić uwagę na doniosłość pewnych zagadnień, które są przez Was niedoceniane. W pracy tej będę patrzył na wasze życie tak, jak wy powinniście patrzeć na nie w trakcie jego trwania. Będę mówił do Was, póki jeszcze żyjecie, zatroskany o przebieg waszego życia. Będę robił to teraz, a nie po jego zakończeniu. II. Zapamiętane przez wielu ludzi wrażenia z poprzedniego życia – jako że reinkarnacja jest faktem niezaprzeczalnym – powracaj ą w ich snach, intuicyjnych zachowaniach i lękach. Kto tak naprawdę wie, dlaczego jednej nocy śnią mu się piękne sny, a drugiej – koszmary? Wartości wyrażane przez ukazujące się nam w snach majaki są tylko echem przeżytych zdarzeń i faktów, ukrywanych w mroku zapomnienia przed naszą świadomością, ale znanych naszej podświadomości. Mając do wyboru blask słońca i nocne cienie, zawsze wybierzemy słońce. Wybór taki jest znakiem, że nasza podświadomość wybiera to, co ciepłe, jasne i bezpieczne dla naszego ciała. Jest ona jego opiekunką z racji “wynajmu" mieszkania. Mieszkając w ładnym, wygodnym domu przyzwyczajacie się do znajdujących się wokół Was przedmiotów. W przebywaniu wśród nich znajdujecie przyjemność, a jednocześnie myślicie ze strachem, że moglibyście ten dom utracić. Wasze przywiązanie do niego jest tak silne, że zrobicie wszystko, aby los nie odebrał wam tego skarbu. Tak samo jest z duszą i ciałem. Dusza mieszka w nim przez określony czas i nie wyobraża sobie, że jego utrata może być czymś naturalnym, a nawet wskazanym. Co dusza robi, gdy ciało umiera? Stara się za wszelką cenę utrzymać się w nim, choć nie ma to już racji bytu. Ciało jest zbiorem materialnych składników, ulegających zniszczeniu tak, jak każda materialna rzecz. Dusza (energia, podświadomość) staje się w pewnym momencie intruzem, który chce zamieszkiwać w nie nadającym się do zamieszkania domu, mieszkaniu. Jaki jest tego efekt? Ból. Walka polegająca na zmaganiu się ducha ze swoim dawnym ciałem jest tym, co nazywamy bólem i cierpieniem w chwili śmierci. Ból jest protestem ciała przeciwko wydawanym mu w chwili śmierci rozkazom podporządkowania się duszy. Dusza i ciało połączone są ze sobą tzw. nicią eteryczną. Dopóki nie nastąpi jej przerwanie, odbywa się poprzez nią nieustanny przepływ rozkazów w jedną i w drugą stronę. Wiele z przekazywanych wtedy informacji przemienia wielką radość życia w wielki ból walki o nie. Jest to walka skazana na nieuchronną porażkę, ale nikt o tym nie myśli w chwili swojej śmierci, bo chęć życia broni was przed taką myślą. W walce tej wola życia skazana jest na przegraną, ponieważ długość waszego życia zależy od woli tego, którego nazwę tu w uproszczeniu Panem Tego i Tamtego Świata. Myślenie w tym wzniosłym momencie odejścia energii z ciała, o życiu, przynosi mu ból i cierpienie. Możecie wymykającemu się życiu powiedzieć po prostu: “bywaj". Jednocześnie Wasz lęk przed nieznanym jest tak wielki, że broniąc się przed tym wydarzeniem, kiedy już ma nastąpić, leczycie swoje ciało wbrew prawom materii. Leczenie to jest zrozumiałe i nawet wskazane, ale pamiętanie o nieuchronnym nadejściu chwili ostatecznego rozstania wiele może zmienić w Waszym obecnym życiu i może być dużym ułatwieniem dla Was przy przekraczaniu tego wielkiego progu. Energia płaci wysoką cenę za fakt zamieszkania w materialnym ciele. Musi wyzbyć się pamięci o tym, co przeżyła poprzednio i co pamięta w podświadomym rozumie. Płacąc taką cenę, dusza ma ze swej strony prawo wydawać ciału polecenia, od których zależy “przedłużenie wynajmu mieszkania". Polecenia te są wydawane bez świadomej woli. Wydawanie tych poleceń przez podświadomość odbywa się za pośrednictwem ciała eterycznego. To ono realizuje polecenia podświadomości i wymusza ich realizację na ciele materialnym. Fakt ten jest w rzeczywistości wykorzystywany w leczeniu energetycznym. Prosząc o kwaterę, dusza wchodzi z ciałem w bardziej złożony układ zależności, niż to wam się wydaje: – tworzy sobie miejsce do istnienia bez prośby o nie, – tworzy sobie kwaterę bez uprzedniej zapłaty za nią, – wydaje rozkazy, choć jest równie uzależniona od ciała, jak ciało od niej, – wróży ciału, bo zna w chwili jego narodzin przepowiednię o życiu ciała, zapowiadającą żywot dobry lub zły, – zwodzi ciało czczymi obietnicami, że będzie o nie dbać, ale są to słowa bez pokrycia, jako że ciało jest jedynie zniszczalną materią, – używa go przez lata bez perspektywy renowacji, – ma do wykonania wiele innych spraw niż to znoszenie ludzkich codziennych niedoli. Ma ona do spełnienia na Ziemi cel wyższy: doskonalenie się w procesie zmian zachodzących w jej obcowaniu z istotami ludzkimi na Ziemi. Dusza to po prostu rządząca nami energia. Jej wielkość jest dla Was niewyobrażalna. Uświadomienie sobie tego jest drogą uwierzenia w samego siebie, tzn. spojrzenia człowieka na siebie samego w sposób, który umożliwi mu zobaczenie siebie takim, jakim naprawdę jest. Jesteś duszą (energią, podświadomością) mieszkającą przez pewien czas w ciele materialnym. Nie zapominając o ważności swojej materialnej egzystencji, pamiętać też musisz o swojej prawdziwej istocie, o znaczeniu swojego wewnętrznego “Ja". Zrozumienie tego faktu jest dla ludzi potrafiących myśleć wejściem w świat dotąd nieznany. Gdybyście chcieli szukać jakiegoś namacalnego dowodu na prawdziwość twierdzenia, że jesteście energią, to wiedzieć musicie, że w granicach poznania ludzkiego dowód taki nie istnieje. Dowód ten jest dla “śmiertelnych" nieosiągalny. Wiem, że wielu z Was przekonać może tylko bezpośrednie dotknięcie palcem, ale w tym wypadku nie może być o tym mowy. Prawdą jest jednak, że po trochu przyzwyczajacie się do traktowania spraw niejasnych, niewyobrażalnych, niesamowitych, nieziemskich jako rzeczywiście istniejących. Czynicie to jednak z pewnym dystansem. Bo czy tak do końca ufasz temu, co ci powie wróżka? Czy wierzysz w trafność przepowiedni jasnowidza? Czy w ogóle są osoby jasnowidzące? Czy ktoś osobiście się z nimi zetknął? Czy znacie kogoś, komu trafnie odsłonili przyszłość, komu sprawdziły się ich prognozy? O trafności takich przepowiedni mogli przekonać się nieliczni. A pozostali ludzie? Żyją własnym, pełnym problemów życiem. Troszczą się o codzienne małe i wielkie sprawy, nie dostrzegając poza nimi rzeczy być może o wiele bardziej znaczących i ważnych od tych, które na pozór-są najważniejsze. Trudno powiedzieć jest komuś, kto walczy o byt rodziny, że jest coś ważniejszego od tego bytu. Jak ci powiedzieć, że tak naprawdę wcale nie jest ważę to, jakim jeździsz samochodem, ale przede wszystkim liczy się to, jakim TY jesteś w tym samochodzie? Stwierdzenie takie zapewne wzbudzi wśród ludzi śmiech. Co komu po takich rozważaniach, skoro właśnie sąsiad kupił sobie nowy, lepszy samochód? To nie jest kwestia posiadania lub nieposiadania. Miej sobie, człowieku, jak najlepszy samochód, ale pamiętaj, że w całym tym “przedstawieniu" czymś o wiele bardziej istotnym niż marka twojego samochodu jesteś TY sam. Ta rywalizacja z sąsiadem jest, prawdę mówiąc, motorem pobudzającym cię do wydajniejszej pracy. Nie wgłębiając się w ten temat powiem tylko, że myślenie materialne jest ważne, ale nic po nim w świecie duchowym, w moim świecie. Wielka to trudność myśleć niematerialnie, ale nie jest to przecież niemożliwe. W egzystencji ziemskiej możliwe jest połączenie ze sobą myśli, działań materialnych z niematerialnymi. Wiele bytów (istnień w ludzkiej postaci) powstało w wyniku potrzeby powtórnego narodzenia się w ciele materialnym. Jeżeli energia nie potrafiła w pierwszym podejściu do próby życia nauczyć się tego, czego miała się nauczyć, np. prawdomówności, to jej wypracowanie z podjętej próby życia uznane zostało za nieudane. Prawidłowością we wszechświecie jest to, że nieudane próby trzeba poprawiać, podejmować je po raz drugi, trzeci... aż do skutku. To wielka strata czasu dla podświadomości, jeżeli poprzez kolejne inkarnacje musi się ona uczyć wciąż tego samego, przechodząc wciąż te same próby. Ma wtedy problemy z przechodzeniem kolejnych etapów rozwoju. Jeżeli wypracowanie, jakim jest konkretne przeżyte życie, uda Ci się już przy pierwszej próbie, to ci, którzy stoją w rozwoju energetycznym wyżej, będą to potrafili docenić. Poddadzą oni ocenie nie tylko to, jak przebiegał proces twojego uczenia się, przeżywania, doznawania, ale także twój stosunek do myślenia materialnego. Jestem Twoim myślowym opiekunem – ja, tzn. twoja podświadomość. Jestem Tobą, bo myśl to TY, a TY to Twoja podświadomość. Nie myśl nigdy o sobie jako o tworze bezwartościowym, ponieważ masz w sobie tyle bogactwa duchowego, ile wypracowałeś sobie poprzez lata prób życiowych. W tym życiu nie wiesz tylko, jak otworzyć do niego drzwi. Podświadomość udostępnia nam swoje informacje, ale tylko w wymiarze cząstkowym. Jest to wielka strata dla ludzi, że mając w sobie tyle wiedzy, nie mogą jej uruchomić. Jest ona w Was zablokowana nie dlatego, że ktoś Warn jej żałuje, ale dlatego, że musicie sami uczyć się ją odkrywać w procesie przeznaczonych Warn do realizacji zadań. Zmaganie się wiedzy z niewiedzą jest własnym zmaganiem się z samym sobą. Wiele byś dał, by móc wiedzieć to, co wiesz. Wieloletnia praca myślowa uczy Cię, jak masz się posługiwać własnym mózgiem. Ale jest to tylko zabawa w odgadywanie samego siebie, bo ty jesteś myślą, a myśl to ty. Być może ludziom wierzącym, że światem rządzi pieniądz i siła, to, o czym tu piszę, wyda się śmieszne. Po co komu martwić się o nieudaczników, skoro od tego jest opieka społeczna? Wymyślając różne formy opieki społecznej ludzie chcą ratować innych przed materialną biedą. Ich bieda polega na materialnym niedostatku, ale poprzez materialny niedostatek pogarsza się ich stan duchowy, a, co za tym idzie, stłumiona zostaje ich radość życia. Nie każdemu w podejmowanej przez niego próbie życia dana jest radość życia, ale bez względu na to, czy jest, czy też nie jest Ci ona pisana, brak materialnego zabezpieczenia dla istnienia ciała nie może dla ludzkiej istoty być powodem maksymalizacji cierpienia fizycznego. Często pytacie, dlaczego od zarania dziejów ludzie muszą cierpieć fizycznie? Jest to trudne pytanie, ale odpowiedź na nie może być tylko jedna: w procesie duchowego rozwoju razem z Tobą uczy się też Twoje ciało, ponieważ jest ono silnie związane z mieszkającą w nim energią. Etapy rozwoju ludzkiego ciała dostosowane są do etapów rozwoju duchowego ludzi, do ich możliwości. Twoje ciało dane Ci jest w tym konkretnym życiu i ma w sobie zakodowane to, czego nauczyłeś się w swych poprzednich wcieleniach. Według praw natury ludziom potrzebna jest nauka duchowa, ale nie może ona przebiegać drogą dobrowolnego maltretowania własnego ciała fizycznego. Miarą rozwoju duchowego nie mogą być myśli świadczące o wewnętrznym pragnieniu oddawania się umartwianiu ciała. Panu Tego i Tamtego Świata nie jest wcale potrzebne umartwianie się twojego ciała, np. poprzez posty, pokuty, piesze pielgrzymki. Potrzebne Mu jest – a właściwie Warn jest potrzebne – czerpanie z siebie samego tego, co w Was tkwi, bez deformowania własnych zrośniętych z Wami cech pozytywnych. Mylne są poglądy, że rozważne życie powinno być wolne od radości. Wy macie w sobie radość wtedy, gdy radując ciało, radujecie swoją duszę. Walka o byt materialny i zestrojenie z nią rozwoju duchowego jest źródłem waszych poprawnych działań i pozytywnych odruchów. Jakimi drogami szukać prawdziwych kierunków, nie tracąc jednocześnie tego, co już osiągnęliście, co osiągacie, co chcecie osiągnąć w celu stworzenia sobie lepszego, spokojniejszego, weselszego życia? Pamiętając o codziennych sprawach i obowiązkach, szukać powinieneś drogi w jedynym słusznym dla ziemskiego istnienia kierunku. Droga ta powinna prowadzić was do lepszego poznania siebie, zrozumienia innych i doskonalenia własnego “Ja", jestestwa, duszy, czy, jeśli kto woli, podświadomości. Jeżeli nie potrafisz znaleźć tej drogi, wybierasz ów gorszy wariant zbawienia. Bo zbawienie ma dwa oblicza: lepsze i gorsze. Ten lepszy wariant oznacza zbawienie absolutne, tzn. dojście do bram największego szczęścia i absolutnej wolności. Ta druga droga też jest drogą prowadzącą do zbawienia, uwolnienia się od trosk i cierpień ciała, ale wiąże się z częściowym tylko uwolnieniem się od podstawy, która ciążyć może jak przysłowiowy “kamień u nogi". Walka o byt jest walką tak absorbującą ludzi, że w swej gonitwie przez świat, w którym celem jest zdobywanie przedmiotów, tracą oni coś, co jest tak nieuchwytne, tak niewymierne, ale istotne: dobro i miłość. Czy chciałbyś zamieszkać w pałacu pełnym sprzętów, o których marzysz, ale bez drogiej sercu osoby, bez jej ciepła i miłości? Czy znajdziesz kogoś, kto by się na to zgodził? Choćby w życiu bardzo ważne były dla Ciebie sprawy materialne, to przecież nawet dla Ciebie zbyt smutne byłoby życie wyzbyte z doznań duchowych. Mam prawo powiedzieć, że w procesie rozwoju duchowego dziedziną najważniejszą i najtrudniejszą do realizacji jest dziedzina duchowa. Waga jej polega na tym, że związana jest z nią umiejętność bycia samym sobą, a nie kimś sterowanym przez innych albo przez czynniki pozaduchowe. Tym, co stanowi w dziedzinie duchowej przeszkodę, jest przecenianie przez ludzi znaczenia własnego ciała w procesie życiowym, lub wręcz utożsamianie się ludzi z własnym ciałem. Ciało jest ważne, a nawet bardzo ważne, ale gubi ono nasze życie duchowe. Jeśli potrafisz dzięki posiadanemu ciału wznosić się wyżej w swym rozwoju duchowym, to stanowi to o służebnej roli ciała w stosunku do Ciebie. Jeśli zaś podążasz drogami, którymi ono Cię prowadzi, to Ty jesteś jego poddanym. Wiele lat prób i błędów doprowadza nas do wniosków ogólnych, a szczegółowe ich analizowanie jest już teraz tylko kwestią Twojej wolnej woli. III. Mając w sobie uczucia wyzwolone, a więc uwolnione od poddańczej roli wobec materialnego ciała, możemy decydować się na ich realizację. Realizacja ta polega na manifestowaniu w działaniu tych wyzwolonych uczuć, bez pragnienia uzyskania czegokolwiek w zamian. Zastanówcie się nad uczuciem miłości. Stwierdzenie moje, że prawdziwą miłością jest popatrywanie na obiekt pragnień, może się Wam wydać rewolucyjne. Spróbujcie to zrozumieć. To, że masz już to, czego tak bardzo chciałeś i pragnąłeś, budzi w tobie uczucie samozadowolenia, prowadzące cię do uznanie tego faktu za tak oczywisty, że po pewnym czasie nie czujesz rewelacyjności tego, co cię spotkało. Jesteś pewny, spokojny, samozadowolony i nie dostrzegasz w bliskiej Ci osobie niczego rewelacyjnego, choć ją przecież kochasz, martwisz się o nią i bronisz jej szczęścia. Ale w Twojej świadomości coś jakby usnęło, zamarło. Tym czymś jest pragnienie. W całej gamie uczuć doznawanych przez człowieka jest to uczucie wyjątkowe. Jeżeli przestajesz pragnąć, przestajesz odczuwać prawdziwe uczucie miłości. Jeżeli bliska Ci osoba znajduje się stale obok Ciebie, a Ty uznajesz to za naturalne i nie cenisz sobie zbytnio każdej spędzonej z nią chwili, to jest to może i miłość, ale w rozumieniu świata duchowego miłość nieprawdziwa. Prawdziwa miłość to nie tyle bycie ze sobą, ale raczej coś, co popycha Cię do podejmowania coraz to nowych przedsięwzięć, których celem jest, aby w Twojej obecności ta druga osoba zawsze czuła się adorowana, kochana, doceniana i szanowana. To, co zostawiacie na Ziemi, zostaje zachowane po tamtej stronie życia w pamięci podświadomości. Nie jest prawdą, że odchodząca podświadomość zostawia za sobą myśli o bliskich osobach i płynie dalej drogą swego życia. Myśl o drogich sercu osobach przenoszona jest w podświadomości w tym większym stopniu, im bardziej miłość do nich była prawdziwą miłością we właściwym tego słowa znaczeniu. Przebywając w niewidzialnej postaci wśród bliskich, nie możemy do nich przemawiać, ale uczucie miłości (nienawiść nie jest przenoszona przez podświadomość do innego bytu) wyraża się przez sam fakt woli bycia TUTAJ i z TYMI a nie innymi ludźmi. Mamy – po śmierci – swój inny świat, ale powracamy tu swą własną wolną wolą, aby być blisko kochanych ludzi, aby czuć ich radości i smutki tak, jakbyśmy naprawdę obok nich żyli. Nie jest to tematem tej pracy, ale muszę wspomnieć, że radością mojego serca jest fakt, iż mogę być razem z moimi bliskimi, a łaską Pana Tego i Tamtego Świata – mówić do nich poprzez pismo automatyczne. Zwolnienie mnie od odpowiedzi na szczegółowe pytania na ten temat jest moim prawem do obrony przed wścibstwem ludzkiej natury. Miłość jest drogą do odnajdywania się w świecie ludzkich przelotnych myśli. Jest realizacją marzeń o byciu człowiekiem. Jej potęga polega na przemienianiu ludzi w radosnych, przemienianiu ich spojrzenia na otaczający ich świat i ludzkie życia. Mimo upływu lat uczucie to gra taką samą rolę w życiu ludzi młodych i starszych wiekiem. Wyzwolone uczucie miłości to twój bilet, dzięki któremu możesz kroczyć drogą zbawienia, przetrwać najtrudniejsze momenty i w końcu osiągnąć absolutne wybawienie. Jest ona tym, czym woda dla ryby, a woda jest dla ryby koniecznym warunkiem istnienia i życia. IV. Walka o byt oznacza dla wielu walczących osób walkę bezpardonową. Sięgając w świat przedmiotów odtrącamy, popychamy ludzi znajdujących się obok. Co pozwoli nam się uwolnić od takiej materialistycznej postawy? Dobra materialne stanowią przecież poza seksem i miłością główny cel ludzkiego życia. Zapamiętaj myśl przesłaną Ci przez tych, którzy wiedzą więcej, przez istoty z “Zaświatów": Tylko własny spokój wewnętrzny i dobro, czyli wyzbywanie się złych odruchów i zachowań, jest drogą do własnego pełnego zbawienia. Wejrzenie w samego siebie jest dla Was tym trudniejsze, im więcej jest w Was zarozumialstwa i patrzenia na świat przez pryzmat własnych osiągnięć. Wielkim skarbem jest umiejętność bycia kimś, kto potrafi znaleźć chwilę czasu na refleksję nad samym sobą. Nie trzeba być jasnowidzem, aby przyznać rację tym, którzy do tej refleksji nawołują. Warto jest pokusić się o faktyczne bycie choć przez kilka chwil “z samym sobą". Wielkością swej myśli, jej głębią ukażesz wtedy samemu sobie ogrom drzemiących w Tobie pokładów myśli i dobra. Walka o tę chwilę samotnego bycia “z samym sobą" jest walką o bycie prawdziwym twórcą samego siebie. Budując swój wewnętrzny ład, uzyskujemy dla siebie spokój i wewnętrzną harmonię. Jeśli jednak ta rozmowa “z samym sobą" ma być byle jaka, to nie ma ona sensu. Musisz skupić się i usłyszeć ciszę lub szepty wewnątrz samego siebie, bo tylko Ty sam możesz je usłyszeć, tylko przez Ciebie mogą być one usłyszane. Drobnym przykładem tego jest to, co ludzie nazywają autoanalizą, ale robiona jest ona przez kogoś innego, kogoś, kto tylko pomaga nam odnaleźć samego siebie. Prawdziwą rozmowę “z samym sobą" przeprowadzić musisz Ty sam, Ty sam jesteś bowiem dla siebie najlepszym psychoanalitykiem. Kiedy usiadłszy wygodnie lub położywszy się na kanapie skupisz się wewnętrznie, to mając zamknięte oczy masz szansę spojrzeć z dystansem na sprawy upływającego dnia. Nabiorą one dzięki temu innego wymiaru i innego zabarwienia. Zapytaj wtedy sam siebie, co w tym dniu było słuszne, a co nie, dlaczego zachowałeś się w taki a nie inny sposób. Tym, na czym będziesz się opierał przy dokonywaniu oceny i wyciąganiu wniosków, jest wyznawany przez Ciebie system wartości. Wartości, o których mówię, wpajano Ci przez lata w trakcie procesu wychowania. Jedne z nich pamiętasz do dziś, o pewnych innych zapomniałeś, lub po prostu pomijasz je w swym działaniu. Indywidualna wolność człowieka polega na wybieraniu lub odrzucaniu tego, co jest dla niego wygodne lub niewygodne. Wybór zależy zawsze od Ciebie i jest przywilejem Twojej wolnej woli. Jest on Twoim wyborem, ale uczynki wymykające się spod Twojej kontroli w ostatecznym rozrachunku świadczyć będą na Twoją niekorzyść. Istnieją we wszechświecie pewne prawdy uniwersalne. Ale czy wszystkim są one znane? Tak, znamy je i pamiętamy o nich. No cóż, teoria zawsze była mocną stroną człowieka. Wiele uniwersalnych prawd przewija się w ludzkich przysłowiach, w dawanych innym radach. Prawdy te ludzie wyłuskiwali, w drodze obserwacji, z tego, co wokół nich się działo; jedną z najważniejszych uniwersalnych prawd BYTU jest prawo do brania dla siebie tego, co jest nam w danej próbie życia potrzebne do osiągnięcia samozadowolenia. Zasada wolnostojeństwa jest zasadą nie ingerowania w procesy zachodzące na Ziemi, a w odniesieniu do ludzi – nie ingerowania w ich życie. Jest to zasada polegająca na tym, aby to, co moje, brać jako moje i nie wartościować dosłownie niczego w kategoriach stworzonego przez ludzi prawa. Czy ma to oznaczać przyzwolenie na istnienie ludzkiej samowoli? Nie. Obowiązuje surowy rygor nie wyrządzania innym krzywdy. Chodzi tu więc o podejście do życia oparte na kategoriach JA, MOJE, ale rozumianych w sposób wykluczający to, aby INNYM DZIAŁA SIĘ KRZYWDA. Jeżeli uznasz, że piszący te słowa jest utopistą, to będziesz miał rację, bo nim jestem. Nie zapominaj jednak, że będąc już członkiem świata duchowego, patrzę z innej perspektywy na wasz codzienny trud i na to wszystko, co przewidziane jest dla was w waszej aktualnej próbie życia. Utopią jest wiara w postępowanie ludzi, które nie wyrządzałoby innym krzywdy, bezsensem jest walka z tymi, którzy wiodą obok ciebie swój żywot w takim samym co ty celu – w celu osiągnięcia jak największego duchowego rozwoju. W moim wymiarze tylko ten cel podjętej próby życia ma sens. Masz do samego siebie zaufanie tylko wtedy, gdy Twoje myśli i twoje ciało wyrażają w możliwie największym stopniu twoją wolę. Twoje pragnienia realizuje Twoje ciało i to stanowi o twoim poddaństwie wobec własnego ciała. Jesteś poddanym swojego ciała, bo tylko w nim masz swoją siedzibę i tylko Tobie ono bezpośrednio służy. Pełnisz w stosunku do niego rolę służebną i Twoja myśl musi to brać pod uwagę. Jaki jesteś naprawdę? Czy Ty to Twoje ciało? Czy Ty to Twoja myśl o samym sobie? Przez wiele stuleci ludzie zadawali sobie te pytania i odpowiadali na nie każdorazowo w sposób zgodny z osiągniętym przez siebie poziomem rozwoju. Każda z tych odpowiedzi była właściwa, ponieważ w każdym wypadku odzwierciedlała ona poziom rozwoju duchowego człowieka, który tej odpowiedzi udzielał. Im wyższy jest poziom Twojego duchowego rozwoju, tym mniej kłopotów sprawi Ci odpowiedź na te pytania. Myśl Twoja szukać będzie wzniosłych sformułowań na temat istoty bytu, ale Twoje ciało skłaniać Cię będzie do bardziej materialistycznego i przyjemnościowego punktu widzenia. Prawdą jest tylko to, co tkwi w Twoim wnętrzu i co jest Twoim myśleniem o samej istocie Twojego bytu. Kiedy myślisz w taki niezależny od materii sposób, Twoja odpowiedź wolna jest od podszeptów ciała, bo wtedy już go nie posiadasz. Twoja odpowiedź jest wtedy odpowiedzią prawie doskonałą. Ja właśnie zbliżam się do kresu mojej nauki, tzn. moja droga trwającego miliardy lat rozwoju duchowego doprowadziła mnie do punktu, który dla ludzi nosi nazwę absolutnego zbawienia. Moja rola ucznia uczącego się poprzez kolejne etapy bycia coraz bardziej wolnym, dobiega oto kresu. Moje spojrzenie na ten świat, na jego rozwój to spojrzenie o szerokich horyzontach, dysponujące rozległą skalą porównawczą, oparte na głębokim doświadczeniu. Wierz mi, że Ty to podświadomość w Twym ciele, które nazywasz swoim. Ale jest ona uśpiona i samym rozmyślaniem o niej nie obudzisz jej z tego snu. Chyba że stanie się coś wyjątkowego lub przemawiającego do ciebie w sposób, który cię zaszokuje. Może to nastąpić w wyniku poddania się hipnozie, w wyniku modlitwy do samego siebie lub bliskiej sercu osoby, psychicznego załamania się lub bezgranicznej radości. Stać się to też może w wyniku doznanych urazów głowy. Są to stany ekstremalne, ale właśnie one mogą spowodować odblokowanie się świadomej podświadomości. Przebudzenie podświadomości może się dokonać poprzez modlitwę, którą jest czuła, szczera przeprowadzona w myślach rozmowa, płynąca z tego, co nazywa się umownie “sercem". Myślenie człowieka polega na poddawaniu analizie zjawisk, poprzez, intuicyjne wyczuwanie ich rozumności, prawdy, mocy. Człowiek ma tendencję do rozpatrywania siebie w kategoriach dobra i zła. Myśli zazwyczaj o tym, co go męczy, dręczy, ale nie myśli o tym, co jest mu obojętne. Myślenie o zjawiskach, które są ci obojętne, nie jest potrzebne dla twego duchowego rozwoju. To Twoja podświadomość narzuca Ci, co ma Cię interesować i co jest Ci obojętne. To ona trwa na posterunku, pilnując, byś nie o-minął tego, co może Ci przynieść autentyczne przeżycie zjawisk, zdarzeń, które służą pewnemu rzeczywistemu celowi. Celem tym jest, oczywiście, pozytywne wypełnienie roli, jaka Ci przypadła w tym ziemskim życiu. Wiedz, że zgodnie z wyższymi prawami rola ta musi zostać przez Ciebie wypełniona, bo w przeciwnym razie będziesz musiał w kolejnych próbach życia wypełniać ją jeszcze raz. Stracisz czas na ponowne rozważanie tego, co było już rozważane, na doświadczanie jeszcze raz tego, co było już przez Ciebie doświadczane. Próba życia musi zostać zaliczona, po co więc podejmować ją wielokrotnie i podczas jej realizacji niepotrzebnie tracić czas? Nosisz w sobie to zadanie jako coś, co musisz wykonać, i nie wymigasz się od przejścia tego etapu na drodze poznawania prawdy życia. Droga ta nie może być przez Ciebie ani przez nikogo innego modyfikowana, choć Twoja wola realizowania stawianych na niej celów, może mieć większy lub mniejszy stopień nasilenia. Zbytnia gorliwość działania jest złym przewodnikiem, bo zatracasz przez nią logiczność swojego myślenia i zbaczasz z prostej drogi na manowce. Człowiek nie wie, jakie zadanie ma wykonać w podjętej próbie życia, wie to tylko jego podświadomość. Jako świadomość nie może on tego wiedzieć. Wyznaczona Ci droga życia, wiadoma w chwili urodzenia, ma Cię prowadzić poprzez doświadczenia, z których wyjdziesz albo zwycięsko, albo jako pokonany. Zbyt trudno jest wytłumaczyć w kilku zdaniach, dlaczego tak ma się dziać. Wyjaśnią to dokładniej w innej swojej pracy. Jeżeli w swoim życiu masz przeżyć miłość, to na pewno ją przeżyjesz, ale nie powinna być ona przez Ciebie traktowana jako mechanizm samorealizacji poprzez miłość, powiedzmy, fizyczną. Jeżeli mówię komuś, że nie było w jego życiu prawdziwego uczucia, a on zaczyna wtedy romansować bez opamiętania, to znaczy, iż nie zrozumiał istoty mojej rady. Jego rozumienie jest powierzchowne. W moim rozumieniu (w rozumieniu wszechświata) brak miłości to poczucie pustki, niemożności pokochania całym sercem, szczerze, bez wiązania z tym uczuciem roszczeń materialnych i innego rodzaju korzyści. Jeżeli daję komuś radę, aby pamiętał o swojej rodzinie, to nie można tego rozumieć jedynie jako “formalnego" bycia z tą rodziną, ale chodzi o to, żeby pokochać ją taką, jaką ona jest, i dojrzeć w niej ludzkie, dobre cechy, a nie tylko to, co złe, zimne, obce, niewarte uczucia. Oczywiście, nie można kogoś pokochać na zawołanie. Trzeba jednak pozwolić, aby miłość wymazała z nas cechy ujemne, i trzeba dać jej rozkwitnąć w samym wnętrzu naszej istoty. Będzie to jej wydobywanie się z naszego pogrążonego w odmętach codzienności, niemądrego rozumienia istoty uczucia miłości. Dlaczego jedni ludzie czują w sobie szczerą miłość, a inni są obojętni, oschli, nieczuli, nie przejawiają chęci pokochania, mimo nadarzających się ku temu sposobności? Przyczyna tego leży w marności sfery duchowej tych ludzi. Jej rozwój został kiedyś u nich zablokowany i poprzez lata pozostawał na tym samym co kiedyś poziomie. Sygnałem tego zastoju wewnętrznego jest odczuwanie u-czuciowej pustki. Jest to sygnał, że człowiek musi się ratować przed tą pustką, i to o własnych siłach. Twoją reakcją na taki sygnał powinna być rozmowa z samym sobą, bez pośrednika, lub za pośrednictwem osoby, którą darzysz pełnym zaufaniem. Nie powinien to być ktoś obcy, bo wiele w tym zakresie może dla nas uczynić jedynie ktoś, kto zna nas bardzo dobrze. Przed osobą obcą będziesz się starał kreować pozytywny obraz samego siebie. Ktoś, kto Cię zna, nie da się tak łatwo zwieść. Sam fakt przełamania w sobie oporu psychicznego przed otwarciem się przed innym człowiekiem wymaga z Twojej strony znacznie większego wysiłku, niżbyś mógł przypuszczać. Wierz mi, że metoda rozmowy z samym sobą doprowadzi Cię do odpowiednich, właściwych rejonów Twojej podświadomości. “Otworzyłeś się" już – i co dalej? Masz do wyboru dwie drogi: albo mówisz to, co naprawdę czujesz, albo rozprawiasz na swój temat, nie ujawniając kryjących się w Tobie tajemnic. Jeżeli zdecydujesz się wypowiadać jedynie prawdę pozorną, to niczego w ten sposób nie u-zyskasz, wprost przeciwnie, Twoje poczucie samotności i wewnętrznej pustki jeszcze się tylko pogłębi. Podejmując trud rozmowy z samym sobą w obecności bliskiej Ci i dobrej osoby, będziesz w stanie wymazać ze swojego myślowego labiryntu fakty, które w Twoich myślach występują w formie przeinaczonej, zmistyfikowanej. Wierz mi, że wypowiadając je, poczujesz ulgę. Ulga ta ma dla Ciebie podwójne znaczenie. Jest ona myślą o zrzuceniu z siebie kajdan obłudy w stosunku do samego siebie. Poza tym ma ona w zmyślny sposób podsunąć Ci zamysł utrzymania w sobie przez dłuższy okres czasu tego poczucia ulgi, kontynuowania tego wewnętrznego stanu przez kolejne następujące po sobie dni. Uczucie to poprawi Ci własny obraz samego siebie, poprawi też Twoje zewnętrzne zachowania. A wtedy także i Twoje serce dojrzy wokół siebie nie tylko ludzi niegodnych Twego uczucia, ale również tych, którzy na nie zasługują, mimo swoich zewnętrznych i wewnętrznych wad. Zarówno zwierzęta jak i ludzie potrafią przewidzieć swoją śmierć. Jest to dar, który ma się “we krwi". Podobnie jak wy, tak i zwierzęta widzą oczami duszy zbliżający się cień. Widzi się go zazwyczaj podświadomością, a świadomość odbiera go w sposób intuicyjny. Bolesne przeczucie mającego nastąpić zdarzenia dane jest wam poprzez nasuwające się “delikatnie" przewidywanie tego faktu. Błędne są opinie, że chwila zamknięcia Księgi Żywota jest niewiadoma. Uwalnianie energii od misji pobytu w ciele jest aktem zapowiadanym wcześniej. Zapowiada się go po to, żeby akt ten miał możliwie łagodny przebieg. To, jak długo trwa ta walka, o której była wcześniej mowa, tzn. walka duszy o utrzymanie się w ciele materialnym, zależy od tego, na ile ciało świadome jest swego losu. Wolno nam istnieć na Ziemi jedynie przez kilkadziesiąt lat – taka jest bowiem średnia długość życia. Co dalej począć z tym życiem, gdy wiadomo już, że funkcjonowanie żywego organizmu dobiega oto swego kresu? Osobom wierzącym wiara wskazuje wtedy drogę do doczesnego szczęścia poprzez modlitwę. Typową reakcją niewierzących jest zaś fatalny nastrój i poczucie bezsilności wobec wyroków materii. Bez względu na stopień istniejącej w was wiary, póki jest jeszcze na to czas, szukajcie drogi zbawienia w sobie samych. Początkiem tej drogi jest skupienie się na samym sobie i myślenie o pozytywnych aspektach każdego waszego minionego dnia. Powracaj jak najczęściej myślą do wolności rozumianej jako istniejąca w twoim sercu harmonia, odrywaj się choć na chwilę od spraw przyziemnych, których ważności skądinąd wcale nie neguję. Rozmawianie z samym sobą jest swego rodzaju spowiedzią, Twoim własnym patrzeniem na samego siebie. Rozmowa ta powinna mieć charakter intymny i radosny, bo powstaje dzięki Twojemu pragnieniu ulepszenia samego siebie. W rozmowach tych nie ma miejsca na prawdę pozorną. Tylko TY znasz swoją autentyczną prawdę i tylko TY oddasz j ej sprawiedliwość. Mój pisemny przekaz przeminie tak jak każda materialna rzecz. Jeśli jednak w trakcie jego czytania nastąpi w tobie jakaś zmiana, to uznam, że warto go było pisać. Znaczenie Twojej rozmowy z samym sobą jest tym większe, im większa jest Twoja wola mówienia sobie słów prawdy, bez prześlizgiwania się nad sprawami drażliwymi. Gdy już rozluźnisz ciało i odprężysz się psychicznie, popatrz na swoje odbicie w lustrze. Zapytaj wtedy samego siebie, co jest dla Ciebie tak naprawdę ważne? Co sprawia, że czujesz się dobrze, albo choćby lepiej niż przed chwilą? Jaka Twoja twarz jest Ci najbliższa: czy posępna, zmarszczona, oficjalna, nieprzystępna, złośliwa, wariacka, czy też łagodna, uśmiechnięta, rozluźniona? Wrodzona Ci skłonność do szukania piękna sprawi, że w swym lustrzanym odbiciu Twoja twarz wyda Ci się piękna dopiero wtedy, gdy wygładzając się nabierze odpowiedniego wyrazu, dostrojonego do Twojego spokoju wewnętrznego. Nie jest ważne, czy Twoja twarz jest młoda, czy stara. Jej wygląd jest uzależniony od wyglądu Twojego wewnętrznego “ja", ego, energii pozytywnej lub negatywnej, lub, jeśli kto woli, duszy. Zestrojenie tych dwóch wymiarów pozwoli Ci osiągnąć harmonię, która zaowocuje wieloma niespodziewanymi, pozytywnymi objawami. Stosując moje zalecenia, możesz to osiągnąć TY sam, bez niczyjej pomocy. I jeszcze jedna uwaga natury ogólnej: Jeśli ktoś ma dar przyciągania do siebie dobra z otaczającego go środowiska, to znaczy, że jego “ja", ego pozostaje w harmonii z jego postępowaniem. Przyciąganie do siebie dobra to, oczywiście, skupianie wokół siebie ludzi, których postawa życiowa i postępowanie są dobre. Nie bez racji stare przysłowie powiada, że dobro przyciąga dobro, a zło kumuluje się i wzmaga. W tym miejscu warto wspomnieć o istniejących drogach prowadzących do zbawienia. Czy religia jest taką drogą? I tak, i nie. Wiara w Boga (obojętnie jakiego) jest wiarą w dobro, którego symbolem jest właśnie Bóg. Wierząc w niego, wierzymy w dobro i staramy się (choć często tylko w teorii) wypełniać jego nauki. Przez sam fakt, że staramy się być dobrym człowiekiem, mamy otwartą drogę do zbawienia, ale nie absolutnego, jest to bowiem droga do zbawienia częściowego. Prawdziwe zbawienie osiągnąć można jedynie poprzez odczuwanie dobra i miłości w samym sobie. Wypowiadanie słów nie popartych głębią odczuwania może robić wrażenie na ludziach i na kapłanach, ale nie na prawdziwym Panu Tego i Tamtego Świata. Sprawianie wrażenia, że jest się “dobrym" lub “wierzącym", jest oszustwem, na które mogą się zapewne nabrać współziomkowie, ale Pana Tego i Tamtego Świata to nie zwiedzie. On dobrze wie, co kryje się za Twoją ochronną zasłoną, jak faktycznie przedstawia się głębia twojego serca. Pozorna wiara nie jest więc drogą, na której osiąga się absolutne zbawienie – drogą tą są jedynie prawdziwe tkwiące w Tobie wartości. Ludzie, których nazywa się niewierzącymi, także uzyskują absolutne zbawienie, ponieważ przepustką otwierającą Bramy Zbawienia jest dobro i miłość, które się w sobie nosi. Nikt nie jest pytany, czy był, czy też nie był wierzący. Pytanie będzie tylko jedno: jaki byłeś? Wiara jest więc furtką do świata prawdy i nie jest otwarta dla wszystkich, którzy mienią się wierzącymi. Wielość istniejących na świecie religii nie jest ani czymś dobrym, ani czymś złym. Jest to rzecz normalna. Wielość ta jest wielością odłamów tego samego: ludzkiej tęsknoty za kimś, do kogo można się zwracać jak do ojca, matki, opiekuna, opiekunki, z ufnością, że pomogą przetrwać złe chwile. Wiara ta i ufność są wyrazem ludzkiej tęsknoty za tym, by mieć szansę na zrozumienie ze strony mocy panującej nad tym światem i na stopienie się z nią w jedno. Wiara ta daje żołnierzowi powracającemu z wojny przekonanie o słuszności tego, co na niej robił, a temu, kto bierze do ręki chleb, przeświadczenie, że zapracował sobie na jego kromkę. “Wiara czyni cuda" i w tym tkwi jej siła. Wierzycie w nadludzkie moce bogów, bo sami chcielibyście je posiadać. Tego typu marzeń pełne są komiksy dla dzieci. Marzenia te są realne, możliwe do spełnienia w miarę wznoszenia się na coraz wyższy poziom rozwoju duchowego – tyle tylko, że nie na tym świecie, lecz w innych rejonach wszechświata. Zbawienie absolutne daje duszy moce porównywalne z tymi, które wymyślają futurolodzy. Religie dają ludziom szansę wierzenia w “coś", otwierają przed nimi perspektywę zbawienia. Wiem, że może nie jest to zbyt dobrze powiedziane, ale “wierz już sobie lepiej tak, jak wierzysz, bo inaczej wcale byś nie wierzył". Po to właśnie są religie. Wybór tego, w co masz wierzyć, zależy od Twojej woli. Chodzi jednak o to, żebyś wierzył mądrze i szczerze, nie dając się omamiać frazesom. Zamieszkująca w Tobie rozumna istota wie lepiej, co jest słuszne, a co niesłuszne. Daj jej szansę na powiedzenie ci tego. Jak to osiągnąć? Jeśli zadajesz takie pytanie, to znaczy, że nie zrozumiałeś tego, co przeczytałeś. Może więc zrób to jeszcze raz? V. Egzystencja ludzka podlega pewnym wartościom uniwersalnym. Zapominanie o nich powoduje tragiczne dla was konsekwencje. Nie o wszystkich tych wartościach napiszę w tym przekazie, ale jedna z nich jest dla bytowania ziemskiego najważniejsza: Jest jedno źródło dobra na waszym świecie, jesteś nim Ty sam dla siebie. Nie szukaj go więc wokół siebie, nie oczekuj na jego pojawienie się z zewnątrz, nie licz, że da ci je ktoś inny. Od świata zewnętrznego otrzymać możesz, oczywiście, wszelkiego rodzaju pomoc, ale główne źródło Twojej siły tkwi w Tobie. Świadczone Ci przez ludzi dobre uczynki i ich życzliwe względem Ciebie postępowanie jest Ci potrzebne. Ale: Tylko TY sam możesz poprawić swój los, zarówno TU, jak i TAM. Jesteś w stanie to osiągnąć bez niczyjej pomocy. Uwolnienie zablokowanych harmonii, jakie w Tobie tkwią, to droga do powodzenia w codziennych sprawach i w “dalszym" życiu. Wbrew pozorom Twoje życie TAM jest ważniejsze od tego życia na Ziemi, ponieważ jest to życie wieczne. Zastanów się w wolnych chwilach nad rozwojem własnego “ja", swoich myśli, odruchów, zachowań, analizując je na tle przemijającego czasu. Powracaj myślami do chwil, zdarzeń, na które zareagowałeś emocjonalnie. Wyzwól się spod wpływu zwodniczych emocji poprzez dokonanie wolnego wyboru pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy uczuciami, które wystąpiły w tym zdarzeniu. Działanie takie przyniesie Ci spokój, harmonię, a one procentować będą “wyciszaniem" złych emocji i “nagłaśnianiem" dobrych. Powracając do przemijających myśli i zdarzeń, pamiętaj o walce, która jest nierozerwalnie związana z waszym istnieniem. Jest to walka pomiędzy wiedzą o tym, jak być powinno, a tym, na co miałoby się ochotę. Twoja wolność wewnętrzna uzależniona jest od tego, która ze stron w Tobie zwycięży. Może to być zadanie trochę trudne do realizacji, ale pierwsze kroki zawsze są trudne. To, czy człowiek jest wolny, czy nie, zależy od zewnętrznych okoliczności i od wewnętrznych uwarunkowań danego człowieka. Wolność człowieka polega na tym, że w dowolnej chwili może dać wyraz własnej myśli. Jest ona radością bycia tym, czym się chce być. Im bardziej ludzie są zależni od wzajemnych stosunków, w jakie wchodzą ze sobą w swej walce o byt, tym bardziej ich własna wolność wymyka się im spod kontroli. Pomyślisz: cóż w tym złego, że praca mająca na celu dobrobyt pozbawia wolności nasze myślenie? Zło dzieje się wtedy, gdy twoja zależność od innych wypacza Twoją własną wolę lub przemienia Cię w niewolnika spraw, wartości... Specyficznym rodzajem niewolnictwa jest dla człowieka rodzina, ale tylko wtedy, gdy co najmniej jedna ze stron jest w niej krzywdzona. Obowiązek wychowania dzieci można realizować bez uczucia przymusu, jako coś wynikającego z naszej własnej wolnej woli. Wyzbyte radości trwanie w związku małżeńskim jest czymś nagannym. Moim zdaniem rozwody nie są niczym złym. Dzięki nim ludzie uzyskują bowiem wolność, bez której ciężko im żyć. Ale twarde życie, pomimo formalnego rozwodu, przemienia ten nieistniejący związek w niewolnictwo twojego sumienia w stosunku do drugiej osoby. To, że człowiek chciałby pozostać lojalnym wobec własnych przekonań, uczuć, marzeń, nie jest ważniejsze od tego, żeby nie wyrządzać innym krzywdy. Jeżeli kochasz, lub masz w sobie poczucie obowiązku, to czynisz tak a nie inaczej, bo tak właśnie chcesz, lub uważasz, że tak powinieneś postąpić, a nie dlatego, że zadecydował o tym w ten sposób jakiś przepis. Z drugiej jednak strony wielka powinność nie czynienia innym krzywdy skłania cię w kierunku akceptowania tego, co jest, odbierając Ci automatycznie prawo dokonywania zmian. Jesteś niewolnikiem układów, w które wszedłeś z własnej woli. Musisz ponosić konsekwencje tej decyzji. Oczywiście, możesz swoją wolną wolą zerwać istniejące już więzy z innymi ludźmi, ale to już Ty sam za pewien czas to osądzisz. Twoja wola podejmie decyzje, które z Twojego punktu widzenia są trafne. Jeżeli nie spotkała Cię w życiu prawdziwa miłość, to powinnością Twój ą jest jej szukanie. Nie krzywdź jednak innych ludzi. Oni na to nie zasłużyli. Mają być może w sobie miłość do Ciebie. To, że Ty jej nie odwzajemniasz, zależy pewnie od wielu czynników, ale nie to jest najważniejsze. Miłość przywraca ludziom prawidłowe nastawienie do innych ludzi, roślin, zwierząt, do idei życia. Jest ona barwą, którą nagle dostrzegasz na czarno-białym tle. Jest mostem łączącym Cię ze światem innej osoby i ze światem doznań wywoływanych przez wielkie wzruszenie. Jesteś smutny, bo miłość odeszła, albo wcale jej nie było. Widzisz wokół siebie ludzi zakochanych, szczęśliwych i myślisz sobie, że Ty tego uczucia nie zaznałeś. Może nie jestem go wart, może mam w życiu pecha? Marne myśli podsuwa Ci twoja świadomość. To nie to, że nie jesteś wart tego pięknego uczucia, lecz może rzecz w tym, że nic nie robisz, aby go zaznać, bądź też rola, jaką wziąłeś na siebie w tej próbie życia, polegać ma na pragnieniu miłości? To, czy zostanie ono zrealizowane, zależy wyłącznie od Ciebie. Jest w Tobie myśl o miłości, ale aby przełamać otaczającą Cię barierę, musisz podjąć działanie, a ono oznacza ujawnienie tego uczucia wobec samego siebie i wobec innych. Jeśli boisz się tego zrobić, nigdy nie przekroczysz Bramy Wolności Absolutnej. Zamknie ona przed Tobą swoje podwoje. Jeżeli w życiu codziennym czujesz się niedoceniony, nieszczęśliwy, spróbuj spojrzeć z pewnego dystansu na to, kim jesteś we własnej rodzinie. Co ty im oferujesz? Co powinieneś im oferować? Co oni Ci dają? Co chcesz, żeby Ci dawali? Te pytania to pierwsza próba spojrzenia inaczej na własne życie i pierwsza próba zrobienia kroku we właściwą stronę. Rozwód jest niewątpliwie pewnym pójściem na łatwiznę, próbą zaczęcia wszystkiego od nowa w nadziei, że tym razem będzie już łatwiej, lepiej. Jest on na pewno ucieczką przed odpowiedzialnością za innych i za samego siebie. Ale zarazem jest on prawem każdego do poszukiwania własnej drogi życiowej, choć jednocześnie z perspektywy przemijania Twojego czasu oznacza on porażkę. Pamiętając o uczuciowych rozterkach, jakich wielu z was doznaje, pragnę z całą stanowczością wypowiedzieć taką oto myśl: Możesz kochać, bo masz w sobie pragnienie miłości, ale nie krzywdź przy tym innych. A moja wolna wola? A prawo wyboru? To prawda. Skoro masz wolną wolę i prawo wyboru, to możesz robić, co chcesz. Pamiętaj jednak, że sam nałożyłeś na siebie pewne obowiązki. Nawet wtedy, gdy miłość wygaśnie, nie czuj się zwolniony z brania na siebie odpowiedzialności za innych. Moralne dylematy są w życiu człowieka sprawą normalną. Zawsze coś Cię martwi i gnębi, ale powinnością Twoją jest miłowanie bez krzywdzenia innych. Miłość usprawiedliwia wiele zachowań, ale nie można się nią tłumaczyć we wszystkich wypadkach. Jak jednak ma się to wszystko do wzajemnych relacji pomiędzy duszą a ciałem? Dusza wydając ciału rozkazy nie pamięta swoich poprzednich doświadczeń. Wasz mózg kryje w sobie tajemnice o wiele bardziej niesamowite, niż możecie przypuszczać. Dusza miota się w Twoim ciele, wybierając dla Ciebie (dla niego) najsłuszniejszy jej zdaniem wariant. Traci przez to z czasem dystans do dziejących się zdarzeń. To ona “wymiata" z nas niekiedy dobro, bo celem, który staje się dla niej ważny, jest utrzymanie w jak najlepszym stanie “swojego" mieszkania. Odbiera przecież poprzez nie sygnały bólu, chłodu, smutku... Jest niejako zmuszona do większego troszczenia się o byt, niż to jest u progu życia zaplanowane. Ciało jest natomiast narzędziem, ubraniem, które się duszy słucha. Ale czasem ono się buntuje. “Nie wiadomo czemu" boli noga, rozwija się choroba... Materia ma swoje prawa i bywa silniejsza od woli duszy. Dusza ma większe szansę zapanowania nad niesforną materią wtedy, gdy jest “czysta", to znaczy zestrojona w harmonijny sposób z wartościami uniwersalnymi. Bywa, że nawet przy pełnej harmonii obrona ciała przez duszę może być nieskuteczna. Można wtedy usłyszeć z ust ludzi: Taki dobry człowiek, a już umarł. Stwierdzenie takie nie ma większego sensu. Dobrzy ludzie umierają, bo taka była im pisana droga życia. Nie warto się przeciw temu buntować. Los każdego z nas jest wyznaczony już w chwili urodzin. Dlaczego więc dusza walczy o zdrowie ciała? Bo nie pamięta ona o tym i chce pozostać w ciele, boi się jego utraty. Zapłatą za to “staranie się" jest ból, ale może ono również przynieść uzdrowienie. Uzdrawiając duszę dajemy jej jeszcze większą szansę na uzdrowienie ciała i zgodę losu na to, by zostało ono uzdrowione. Bioenergoterapeuci są na świecie właśnie po to, aby pomagać w uzdrawianiu ciała tych, których dusze na to zasługują. Jeżeli uda się bioenergoterapeucie uzdrowić czyjeś ciało, to znaczy to, iż dusza tego człowieka była na tyle czysta, że akt ten miał szansę powodzenia. Podłożem wielu zachodzących wokół ciebie zjawisk są wartości duchowe. Wolność to wielkie słowo, które może mieć wiele odmiennych znaczeń i przez różnych ludzi rozmaicie jest rozumiane. Wolność to uczucie lekkości, to swoboda myśli i zachowań. Walka o nią porywała jednostki i masy do niesłychanych, heroicznych czynów. Dążenie do niej było motorem rozwoju kultury, techniki, ogólnie mówiąc – cywilizacji. Nas, obserwatorów “z Zaświatów" ludzkość zachwyca tym, że dokonuje rzeczy wielkich. Ceną, jaką za to płaci, jest utrata tego, co było jej pierwotnym źródłem prawdy. Zwolnienie tempa rozwoju cywilizacyjnego nie jest jednak możliwe i nie miałoby sensu. Stanie w miejscu jest przecież cofaniem się. Można jednak nadać cywilizacji wymiar bardziej humanitarny i “ludzki". Elementem, który się gubi w trakcie składania całej tej układanki, jest autentyczna miłość. Mając dużo, możemy mieć jeszcze więcej wtedy, gdy naszemu codziennemu życiu dodaje barw istniejąca w nas miłość. Słowo to powinno zagościć w każdym ze zharmonizowanych ludzkich wnętrz. Stan harmonii ze sobą samym, harmonia duszy z ciałem, harmonia ciała z otaczającą go materią... Utopia? Być może. Ale są realne możliwości osiągnięcia tej harmonii w stopniu znacznie większym, niż to się dzieje obecnie. VI. Zgodnie z poglądami głoszonymi przez różne religie, podświadomość nie istnieje. Istnieje tylko dusza, która wiedzie wieczny żywot. Podświadomość jest to wielka energetyczna wiedza, która bytując w ciele ludzkim jest zablokowana, a w swym dążeniu do tego, by stanowić podstawę, z której wypływają wasze działania, nie przejawia się nigdy w sposób jawny, ale ZAWSZE wyraża się lub JEST wyrażana w sposób utajniony. Podświadomość to silna wola istnienia ziemskiego, która wzbudziła się w Zaświatach, a następnie, wybrawszy sobie odpowiedni czas i miejsce, puściła się wolno w świat materialny, gdzie, zamknięta w ciele i będąc ożywiającą go siłą, tworzy sobie zarazem w jego obrębie swoją własną rzeczywistość poprzez kształtowanie waszej świadomości, tak że to, czym JESTEŚCIE jako świadome, przejawiające się Ja, ma swoją prawdę w tym, co kryje się w głębi was jako istota, a określane jest mianem podświadomości. Jest to skomplikowana definicja, którą należy wyjaśnić. 1. Jest ona wolną wolą każdego z was, ale uwięzioną w waszym ciele na okres życia na ziemi. Wolna wola to posiadanie prawa do powracania w wybrane przez siebie miejsca, inaczej mówiąc, do bycia gdzie się chce i kiedy się chce. 2. Jest ona tworem ponadczasowym, a zatem bywa w ciele materialnym tylko na czas uwięzienia jej tam. 3. Niemożliwe jest jej poznanie drogą doświadczalną, bo jest niewidoczna i niewyobrażalna dla śmiertelnika. 4. Nie ma w człowieku tego, co religie nazywają duszą. Jest to tylko podświadomość uwięziona w twoim ciele mocą twojego wolnego wyboru. 5. Jej potęga polega na tym, że posiada ona informacje, które nie są ludziom dostępne. 6. Jej wartość duchowa jest tym większa, im więcej zdołała zebrać doświadczeń w trakcie istnienia w ciele materialnym. Żyjąc wiele razy gromadzi ona i kumuluje te doświadczenia. Jej byt jest więc rezultatem tego wszystkiego, co nazbierała przez wieki ludzkich istnień. 7. Informacji tych nie wolno jej przekazywać ludzkim istotom, ponieważ nie wolno jej ich wspierać w procesie ich rozwoju, zgodnie z zasadą wolnostojeństwa. Wolnostojeństwo to postawa obserwatora, postawa pasywna. 8. Każdy przypadek przekazywania przez nią danych (informacji) musi być uzgodniony z Panem Tego i Tamtego Świata. Wrodzona jej karność nie pozwala naruszać tej zasady. 9. Jako cel nadrzędny zakodowana jest w niej myśl o walce ze złem. 10. Jej potęga przekracza możliwości ludzkiego poznania. 11. Jest ona wartością nadrzędną, bo życie bez niej nie miałoby logicznego wymiaru. Byłoby tylko wegetacją bez myśli. Jest więc ona Twoją myślą. Nie jest ona niczym innym jak samym Tobą. Każdy z nas jest właśnie podświadomością. Spróbuj spojrzeć na swoje odbicie w lustrze i zastanowić się nad wyrazem swojej twarzy. Nie musisz tego robić, ale jeśli chcesz poznać siebie, zobacz, czy na Twojej twarzy widać jakąś myśl? Twoja myśl maluje się na twojej twarzy niczym wizytówka Twojej podświadomości. Jest ona zwiastunem Twojego przyszłego zachowania się. Nie warto więc mieć złych myśli, bo wpłyną one negatywnie na Twoje przyszłe zachowanie. Na ilość i jakość odczuwanych przez Ciebie doznań ma wpływ Twoje ciało materialne, ale ono o niczym nie decyduje. To właśnie podświadomość zawiaduje twoimi myślami, bo ona jest po prostu TOBĄ. Podświadomość to: – Twoje zachowania – Ty i Twoje myśli – intuicja o różnym stopniu rozwoju – powracająca momentami pamięć o przeszłych zdarzeniach: niektóre sny, przebłyski pamięci (to już kiedyś było, to już gdzieś kiedyś widziałem). Do uwolnienia podświadomości mogą doprowadzić pewne ćwiczenia, ale jest to możliwe jedynie w niewielkim stopniu. Prowadzone kursy DU (Doskonalenia Umysłu) są zaledwie namiastką rozmowy z własną podświadomością. Częściowe jej uwolnienie może nastąpić w wyniku poddania się hipnozie, ale tak naprawdę nie każdy jest w stanie wejść w kontakt z własną podświadomością. Jest to dar użyczony nielicznym. Osoby takie uważa się za obdarzone zdolnością jasnowidzenia, wróżenia, leczenia. Twoja podświadomość to Ty i tylko Ty możesz z niej korzystać, chociaż jedynie w stopniu, na jaki Ci pozwolił Pan Tego i Tamtego Świata. Zawrotny rozwój nauki, techniki i kultury na Ziemi był w wielu przypadkach wynikiem pojawiających się przebłysków podświadomości. Twórczość niektórych ludzi oparta była na zasobach wiedzy znajdujących się w ich podświadomości. Powolne kroczenie drogą poznania to proces powracania pamięci do swoich “dawnych" zasobów informacyjnych. Jak to jest możliwe, że własną wolą uchylamy zablokowane zasoby informacji? Jak to jest możliwe, że tworzymy to, co nie jest nam znane? Wszystko to się dzieje dzięki stopniowemu odblokowywaniu podświadomości, które stanowi rezultat wielu lat pracy i powolnego rozwijania twoich własnych sposobów kontaktowania się z nią. Gdzie umiejscowiona jest podświadomość? Nie zajmuje ona obszaru całego ciała, chociaż uwalniająca się w chwili śmierci podświadomość (energia, dusza) ma właśnie kształt posiadanego przez człowieka ciała i przypomina je swym wyglądem. Podświadomość umiejscowiona jest w ośrodkach mózgowych i stąd wydaje ciału polecenia, przekazuje mu informacje za pośrednictwem jego narządów. Przewodem, po którym owe informacje docierają do odpowiednich narządów ciała, jest tzw. nić eteryczna. Poprzez tę nić przekazywane są również informacje w drugą stronę: od ciała do podświadomości. Na tym polega wzajemne powiązanie ciała i podświadomości i ich wzajemna od siebie zależność. Czy ktoś wie, jaka jest rola niepracujących części ludzkiego mózgu? Otóż czekają one na rozkazy, które mogłyby napływać do materialnego mózgu, ale jeszcze nie napływają, ponieważ nie nastąpił jeszcze rozwój tych sposobów kontaktowania się, ani nie została jeszcze na to wyrażona zgoda. Warto w tym miejscu powiedzieć, że twórcze talenty mają już uruchomioną część spośród tych dróg komunikowania się. To, jaki kanał komunikacyjny został odblokowany, zależy od tego, co to jest za talent. Zbawienie to nic innego jak uzyskanie wolnej woli, a wolna wola to posiadanie prawa oznaczającego absolutną wolność powracania do tworów ludzkiej pracy, a co za tym idzie, przebywania wśród żyjących, bycia gdzie się chce. Nie każdy człowiek zasługuje na zbawienie. Jest ono wynikiem pracy w trakcie owych niezliczonych lat, jakie zajęły wszystkie kolejno podejmowane próby życia. Jeśli podświadomość (dusza, energia) nie dostąpiła zbawienia, to nie ma prawa do przebywania na Ziemi, tam, skąd pochodzi. Przebywa wtedy w innych rejonach wszechświata, z których nie można jej przywołać ani przez seanse spirytystyczne, ani przez modlitwę. Podświadomość funkcjonuje na kilku płaszczyznach. Najważniejszą z nich jest tworzenie i rozwijanie nowych myśli, tworzenie dóbr materialnych i kulturalnych. Dlaczego więc nie można jej odblokować od razu? Po co ten cały trud starania się o jej odblokowanie? Są to trafne pytania, ale nie ma zezwolenia na udzielenie na nie odpowiedzi. Mogę tylko powiedzieć, że wynika to z potrzeby doświadczenia was w warunkach ekstremalnych. Podświadomość wchodząc w ciało w momencie jego narodzin wie, że w tej konkretnej próbie życia ma zaznać odpowiednich przeżyć. Są one jej potrzebne w jej doskonaleniu się. Wchodząc w ciało wie ona to wszystko, a zapomina o tym dopiero w chwili narodzenia ciała. Cóż to mogą być za zadania, jakie ma ona do wykonania? Rozmaite: przeżycie wielkiej miłości, cierpienia, poświęcanie się, wyzbywanie się swego wrodzonego egoizmu, przekonywanie się o wartości zasad, dzięki którym osiąga się wolność itp. Podświadomość, czyli TY, jest najważniejszym elementem tego, co nazywamy CZŁOWIEKIEM. Bez niej byłbyś tylko ciałem. Osoby chore umysłowo to osoby, które mają zupełnie lub częściowo zablokowaną swoją podświadomość. Blokada ta jest wynikiem uszkodzenia ich nici eterycznej. Zerwanie tej nici oznacza śmierć człowieka. Symptomem jej uszkodzenia jest choroba psychiczna. Choroba taka nie jest zależna od człowieka. Następuje w wyniku działania tzw. czynników “wyższych". Wyleczenie jej jest prawie niemożliwe. Kuracja polega na odblokowywaniu podświadomości. Nie jest prawdą, że chorzy umysłowo to ludzie opętani przez “złe duchy". Złe duchy rzeczywiście istnieją, ale nie mają możliwości opanowania człowieka. Do zablokowania podświadomości, powodującego u człowieka choroby umysłowe, dochodzi w wyniku blokady prawidłowego funkcjonowania nici eterycznej. Praca nad poprawą jej funkcjonowania polega na wzbudzaniu u chorego i pobudzaniu w nim wewnętrznego pragnienia bycia człowiekiem normalnym. Pomoc, jakiej lekarze powinni przy tym udzielać pacjentowi, polega na rozmowach z nim i na przeprowadzaniu jego wewnętrznej analizy. Leki tego nie dokonają. Oprzeć się tu można tylko na tym, że Człowiek ma zakodowane w swojej pamięci posłuszeństwo wobec własnej podświadomości. Dotarcie do tej zakodowanej w nim informacji o posłuszeństwie wobec własnej podświadomości jest zadaniem dla samego chorego lub też dla leczących go lekarzy. Człowiek lęka się świata duchowego, ale tak naprawdę jest to lęk nieuzasadniony. Osoby, o których się mówi, że zostały “opętane przez duchy", czyli osoby mówiące głosem kogoś innego, myślące pod dyktando kogoś innego, wykonujące to, co ten duch im narzuci, to przypadki sporadyczne i, co ważne dla was, nie są to wcale chorzy umysłowo. Są to po prostu osoby podporządkowane w przemożny sposób zjawiskom duchowym ze swej własnej w o l n e j woli. Walka z podszeptami to walka mojej woli z Zaświatami. Mając silną wolę, nie będziesz patrzył na żadne zjawisko tak, jak podpowiada ci to duch, ale tak, jak dyktuje Ci to Twój własny rozum. Dzięki wolnej woli jesteś tym, kim chcesz być. Chory jesteś wtedy, gdy Twoja wolna wola dopuści do tego, aby informacja o chorobie dotarła do całego Twojego organizmu i aby informacja ta została przez Twój organizm zrealizowana. Jeżeli jesteś osłabiony, załamany, zmęczony, Twoja wolna wola też jest słaba, co ułatwia przekazanie takiej informacji do Twojego organizmu. Informacje “chorobowe" przesyłane są przez świat duchowy, ale nie zawsze. Jeżeli na Twojej drodze życia przewidziana jest choroba, to informacja o niej przesyłana jest do Twego organizmu przez świat duchowy. Inne choroby są wynikiem załamania się Twojej wolnej woli lub, inaczej mówiąc, wynikiem Twojego poddania się działaniu czynników zewnętrznych. Powinniście w sobie rozwijać zwłaszcza te cechy ludzkie, które będą w stanie uchronić was przed samozniszczeniem i zapobiec zagładzie, jaką sobie nawzajem gotujecie. W moim rozumieniu walka z istotami duchowymi to walka, w której walczycie sami ze sobą. Polega ona na tworzeniu blokady zabezpieczającej przed podporządkowaniem się ich podszeptom. Leki podawane chorym umysłowo właściwie tylko ich otumaniają. Ludziom tym potrzebna jest silna wola. Wzmacnianie woli polega na zwiększaniu motywacji do tego, aby mieć swoją własną wolę, poprzez utwierdzanie się w przekonaniu o słuszności wyznawanych i realizowanych przez siebie prawd. Tylko wtedy prawda jest prawdą, Gdy rozumieją i akceptuje Twoja wolna wola. Zasadniczy zrąb obowiązujących w waszym świecie praw tworzą prawa wymyślone przez samych ludzi i tą samą ideą trzeba się kierować przy motywowaniu chorych do tego, aby mieli swoją własną wolną wolę. Choroby psychiczne są dla dotkniętych nimi ludzi prawdziwą tragedią. Z drugiej jednak strony są też one dla nich swego rodzaju ucieczką od otaczającego ich świata. Motywowanie chorych do powrotu do normalności jest więc namawianiem ich do pogodzenia się z tym wszystkim, co składa się na otaczający ludzi świat. To, że niektórzy ludzie pozwalają sobie traktować swoje życie w “luźny" sposób, także jest wyrokiem skazującym ich wolną wolę na to, że wymyka się ona spod wpływu ich podświadomości. Jestem duchem i na wiele zjawisk mam swój własny pogląd. Inne poglądy są w moim odczuciu nieważne, podobnie jak z kolei moje poglądy mogą się komuś wydać czymś pozbawionym znaczenia. Jest jednak pewna prawda absolutna. Głosi ona, że Prawda jest w Tobie, a wyraz jej dajesz przez to, że masz swój pogląd. Bo prawdą dla Ciebie jest Twoja prawda. VII. Wolna wola pozwala ludziom zajmować w różnych kwestiach własne stanowisko. Ma ono być wolne od nacisku z innych stron. Jest to zadanie, jakie wolna wola ma do wykonania. Wolność ta pojawia się w rezultacie zwolnienia jednej z blokad, jakie znajdują się w okolicach mózgowych. Blokada ta to uwięzienie wolności w masie różnych uwięzionych cech. Twarde reguły nie pozwalają na dokonywanie w mózgu człowieka odblokowań, dopóki jest to zabronione. Odblokowanie takie może jednak nastąpić w wyniku odwrotnego patrzenia na samego siebie. Patrzenie takie polega na wyeliminowaniu z własnego myślenia wpływu podświadomości i na powrocie do korzeni egzystencji. Odwrotne spojrzenie na samego siebie polega na oddaleniu od siebie, tj. puszczeniu wolno, wymazaniu, wyparciu swojej podświadomości i zajęciu postawy wolnego obserwatora tego, co się wokół dzieje. Podświadomość jest w Twoim mózgu tylko małym elementem, ale jest w nim najważniejsza. Wolność polega na tym, że można dokonywać wyboru spośród wielu różnych możliwości. Jest ona możliwością prośby o powrót do świata duchowego, albo o powrót do spraw ziemskich. Wolność przemienia życie człowieka w pragnienie bycia wolnym człowiekiem, ale zarazem daje Ci ona w Twoim przyszłym duchowym życiu możliwość bycia wolnym duchem, istotą wolną duchowo (energią). Twoja wolność Tu daje Ci szansę na wolność duchową Tam. Otwartych będzie przed Tobą wiele bram, ale jedna brama będzie otwarta najszerzej. Będzie to Brama Wolności – o ile masz w sobie to uczucie Tu, na Ziemi. Oblicze wolności to wyraz Twoich oczu, można ją dojrzeć w Twoim spojrzeniu. Twoja nadzieja na wolność jest nadzieją na bycie wyzwolonym – zbawionym. Podświadomość nie jest wolna od zobowiązań względem Twojego bytu na Ziemi, ponieważ jest ona uwikłana w procesy zwalniania blokad w wieloletnim procesie rozwoju ludzkości. Rola, jaką odgrywa ona w rozwoju Twojego ducha w podejmowanych przez Ciebie kolejnych próbach życia, jest ogromna, ponieważ, gdyby nie zawarta w tej podświadomości pamięć, nie byłoby możliwości odblokowania jej zablokowanych właściwości. Jest więc ona potrzebna do stymulowania rozwoju powierzchni mózgowych związanych z aktywnym działaniem – rozwoju, który następuje dzięki przepływowi impulsów poprzez wytwarzające się w nim połączenia pomiędzy poszczególnymi postaciami Twojej obecnej i poprzedniej pamięci. Twoja myśl nie jest niczym innym, jak powstałą w wyniku rozwoju mózgu podświadomością. Rozwinięta ona została na tyle, na ile na to pozwolił Pan Tego i Tamtego Świata. Zapomnieliśmy dodać, że w podświadomości tkwi wiara w to, że uda się jej wypełnić misję, jaką ma do spełnienia na Ziemi. Misję tę realizuje podświadomość, a polega ona na przywracaniu człowiekowi możliwości dokonywania wolnego wyboru, co osiągane jest poprzez usuwanie z jego podświadomości blokad i pozwalanie mu na swobodne czerpanie z niej informacji. Pewne ważne informacje nie są przekazywane dalej, ponieważ nie ma odpowiednich sposobów komunikowania, które doprowadzałyby je do powstających ośrodków myśli. Jeżeli istnieje jakaś możliwość usunięcia tych blokad, to tkwi ona jedynie w podświadomości i w woli dokonania tego. Zawrotna kariera, jaką zrobiło słowo “podświadomość" w psychologii, psychiatrii i psychotronice, jest dowodem na wielkie znaczenie podświadomości dla ludzi. Ale często zapomina się, że pełni ona również “złą" rolę, tzn. – blokuje przepływ informacji; – blokuje wolność bycia w dowolnym miejscu, w jakim się chce; – blokuje myśli, które moglibyśmy przekazać innym; – powiela ten sam zasób informacji w wielu życiach tej samej podświadomości; – oddala, odsyła z powrotem myśli innych ludzi, aby ich nie dopuścić do świadomości człowieka. Podświadomość podsuwa nam określone wartości, a my z tego korzystamy lub nie. Ale jednocześnie służą one przemienianiu ludzi w nowe istoty, jakimi stają się oni w toku rozwoju ich prawdy o samych sobie – rozwoju, który dokonuje się poprzez niezliczone lata wędrówki w czasie i przestrzeni, od jednego żywota do drugiego. Ta prawda to rzeczywista prawda o życiu, o świecie, o istocie tego, co nas otacza. Ale jest to także prawda o tym, czym TY jesteś w tym ziemskim życiu, które w skali kosmosu jest niby mgnienie oka. Zanim zapamiętasz tę nową myśl, zastanów się, czy naprawdę jej jeszcze nie znałeś? Przechodzisz kolejne swoje doświadczenie... Czy doznanie, jakie się z nim wiąże, nie jest Ci już skądś znane? Zaufanie swemu przeznaczeniu to wiara w logikę życia na Ziemi. Jest ona prawdą absolutną, która przeistacza się w różne prawdy pomniejsze. Jest to prawda powielana w milionach istnień ludzkich w tym i w przyszłym życiu. Zaufaj sobie, bo masz ją w sobie. Zaufaj jej, bo tak naprawdę prawdą tą jesteś TY. VIII. Wolność człowieka to hasło, które pojawiało się przez wieki. Rozumiana jest ona jako byt niezależny. Wolność ma jednak uwarunkowania, których nie da się wyeliminować. Wolność na Ziemi jest wolnością częściową, jest ona bowiem czymś oderwanym od istnienia w obrębie całości, ma charakter fragmentaryczny. Jej imieniem nazywano powstania wyzwoleńcze, powroty z przymusowego wygnania do wolnego kraju. Wspomnienia o wolności to wspomnienia o wzlotach i upadkach, jakich zaznaliśmy w życiu. Jest to bycie kimś, komu wolno o sobie decydować. Jest to wolność w wyborze postępowania. Zwracanie komuś wolności to akt zwracania mu słowa, zgoda na to, aby do jego ciała mogły mieć dostęp inne ciała, uwalnianie jego ludzkiego bytu od materialnych uzależnień. Wolność to walka o własne oblicze i możliwość wyboru własnej drogi życiowej, która byłaby z nim zgodna. Kierujące się ku niej przez całe lata pragnienia innych ludzi uczyniły z niej symbol i cel, czasem realny, czasem nierealny. Jej wymiar czasowy ograniczony jest do życia TU, do życia ziemskiego. Wolność ma w sobie smak, którego się nie zapomina, i mając go w pamięci, pragniesz trwać w tym stanie, podobnie jak nie chciałbyś wyzbyć się prawa do tego, aby mieć marzenia takie, jakie ci się podoba. Warto przywoływać to uczucie wolności związane z etosem walki, ale warto też odnaleźć je w samym swoim istnieniu i w kierowaniu się myślą ku samemu sobie. Zamiast trwać w bezsensownej gonitwie dnia codziennego, spróbuj wzbudzić w sobie owo uczucie wolnego lotu ptaka. Szybujący w powietrzu ptak nie ma bowiem ponad sobą nic, co by ograniczało jego wolność, i tylko sam jest dla siebie panem. A Ty, tworze podświadomości i materii, co masz ponad sobą? Ty masz myśli, a one są Twoją własnością, Twoją walką o to, abyś sam z siebie myślał o sobie samym w sposób wolny. Zanim Twoją prawdziwą istotę odsłoni Ci śmierć, powinieneś powracać refleksją do tego, co stanowi istotę Twojego postępowania wobec całej masy spraw, a nade wszystko wobec samego siebie. Bywa, że myślimy czasem o wolności szerszej, o wolności pełnej, absolutnej. Jest ona wolnością bycia we wszechświecie. Myśli o niej są zwodnicze, bo ona sama jest myślą o sobie samej. Wolność bycia we wszechświecie to ponadczasowe bycie tam, gdzie się chce, i na tak długo, jak się chce. Być wolnym to być zbawionym przez Pana Tego i Tamtego Świata. Zbawienie jest uwolnieniem od nakazów i zakazów, uzyskaniem zgody na czynienie tego, co samemu się uważa za słuszne i właściwe. I właśnie zbawienie stanowi właściwy cel istnienia podświadomości, duszy w ciele człowieka. Cel ten przyświeca jej kolejnym inkarnacjom. Ten rozwój duszy, podświadomości związany jest z przechodzeniem przez określone fazy, odpowiadające kolejnym powrotom do życia na ziemi, i z przerabianiem w indywidualny sposób tego wszystkiego, czego przerobienie potrzebne jest podświadomości, duszy do uzyskania tego zbawienia. Długość owego procesu zależy od tego, ile czasu potrzeba na to danej duszy, podświadomości. Nie wolno zawracać jej z tej drogi, bo osiągnięcie tego zbawienia jest jej celem. Wyliczenie sposobów indywidualizowania się waszej drogi zbawienia wydać się wam może rzeczą całkiem łatwą, ale, prawdę mówiąc, wcale takie łatwe nie jest. Mając na względzie zwalczaną przez was rzeczywistą prawdę, istotę życia, powiem, że musisz przyznać sam przed sobą, iż myślenie prawdziwe to tylko prawda o sobie samym. Myślisz, a to już prawie oznacza, że istniejesz dla siebie w prawdziwy sposób. Aby mogła powstać pełna prawda o Tobie, twórz ją w sobie, w swoim wnętrzu, i miej ją zawsze w swych myślach jako talizman, któremu możesz dać się poprowadzić przez życie. I uważaj tylko, aby ta prawda-talizman nie zagubiła się w systemie prawa będącego tworem ludzi, bo jest ona warta o wiele więcej od tego, co oni tworzą. Rolą (celem) tego prawa jest zwracanie Twojej myśli ku Słońcu. W kierunku Słońca skierowany jest Twój rozwój kamienny, czyli rozwój związany z pojmowaniem świata jako formy materialnej. Pozostawcie swoje [materialne] myśli w pokoju wypełnionym materialnymi sprzętami i przenieście się w autentyczny sposób w sferę myśli wolnych. Wolność ich jest bramą, przez którą możecie wymknąć się spod kontroli materialnego wymiaru własnego istnienia. Zapal w sobie lampkę wolności, a zaświeci ona w Tobie promieniami tysiąca nieznanych ci gwiazd. Wyleczony z samego siebie jako bytu materialnego powrócisz do matki swego istnienia jak syn do miejsca swego urodzenia. Czy walczysz o to, co w Tobie piękne i wolne, czy walczysz o to, co w sobie miłujesz, co odczuwasz jako dobro w najlepszym tego słowa znaczeniu? Wypatruj tej myśli w sobie tak długo, aż ujrzysz ją w jej najczystszej postaci. Wtedy wybaczysz sobie całe zło, jakie w sobie miałeś, i poprosisz swe serce, by pomogło Ci tak te myśli zapalić, aby mogło je dostrzec także Twoje ciało, i by pomogło Ci trzymać je zawsze w jasnym świetle dnia, nie pozwalając im zapuszczać się w mroki nocy. Ziemia jest zatem miejscem prób i przechodzenia doświadczeń przez duszę, która zapragnęła osiągnąć zbawienie. Jeśli dusza nie chce zbawienia, pozostaje na Ziemi na zawsze i pozostając TU odcina sobie drogę kontynuacji zamierzonego procesu. Jej przejście do Wszechświata jest niemożliwe. Jej “piekłem" jest przebywanie Wśród żyjących, bez możliwości kontaktowania się z nimi. Uświadomienie sobie tego faktu jest strasznym doświadczeniem. W wyniku tego doświadczenia wiele podświadomości (dusz, energii) prosi Pana o pomoc i o to, aby mogły powrócić do świata duchowego. Jest to możliwe. Pojawia się wtedy tzw. Postać, która prowadzi duszę (podświadomość, energię) do właściwego miejsca. Te, które nie chcą oderwać się od Ziemi i nie zważając na cenę, jaką za to płacą, kurczowo się jej trzymają, pozostają na niej i tworzą sobie złudne wyobrażenia, że “istnieją". Wiodą żywot wyobcowany i bezsensowny, bo niczego przez to nie osiągają. Z czasem stają się złośliwe w stosunku do ludzi, a przejawem tego są złe podszepty, ukazywanie się w pewnych miejscach, zapalenie lub gaszenie światła, nakłanianie podświadomości człowieka do posłuszeństwa wobec siebie, molestowanie osób, które są podatne na ich wpływy itp. Takie duchy, pojawiając się w myślach ludzi, wzbudzają w nich wiarę w swoje istnienie. Kurczowe trzymanie się Ziemi, dalsze trwanie na niej mocą swego tępego uporu jest najgłupszą z możliwych reakcji człowieka po śmierci. Dobrze, abyś o tym wiedział i miał w sobie dość rozumu, kiedy nadejdzie twoja pora. Złe duchy nie są “z gruntu" złe. Ich złośliwość wynika z długiego patrzenia na ludzi i niemożności kontaktowania się z nimi. Jest to wyraz załamania spowodowanego tragizmem ich sytuacji. Są one złe wcale nie dlatego, że mieszkały w ciele “złego" człowieka. Ich zło rodzi się po śmierci jako wynik tego, co psychologia nazywa frustracją. Jest to zjawisko tragiczne, a wynika ono ze zbyt silnego przywiązania podświadomości do spraw ziemskich. Jest to tragiczne dla samych tych podświadomości, dla ludzi mających z nimi kontakt, a także i dla Pana. Jest to tragiczne jako wolny wybór bycia na Ziemi, pomimo tego, że droga rozwoju podświadomości prowadzi w jasno określonym kierunku. Wolność daje każdemu prawo wyboru tego, co uważa się za najlepsze dla siebie. Upór trwania przy bezsensownym wyborze jest przez Pana szanowany i respektowany. Wybór jest sprawą wolnej woli każdego z was, a wyborem tym może być nawet samozagłada. Ale jednocześnie zapamiętajcie, że Nie wolno wam popełnić samobójstwa, mimo że jest to możliwe do wykonania. Samobójstwo to krok w ciemności. Aby powrócić do jasności, będziesz musiał wrócić na Ziemię z bagażem “zwiastunów nieba", których przeżycie będzie sprawą bardzo trudną. Zwiastunami nieba są wasze dobre przeżycia w przyszłym życiu – wasze myśli będą jasne wtedy, gdy, pamiętając o samookaleczeniu, odpokutujecie ten czyn. Istnienie “złych energii" na Ziemi może trwać bardzo długo, ale może też trwać bardzo krótko. Zależy to od przemyśleń samej podświadomości. Jeśli ona sama zechce podążyć do świata duchowego, to tak się stanie. Moc jej woli jest tym, co wy nazywacie pozwoleniem. Dlatego odprawianie egzorcyzmów polega na przekonywaniu podświadomości o błędności jej wyboru, a nie na zmuszaniu jej do zmiany decyzji, przeklinaniu i obrażaniu. Wolność jest prawem ponadczasowym i ponadziemskim. Jej powikłane losy są dowodem na trudności, jakie sprawia bycie wolnym. Ty sam ponosisz odpowiedzialność za samego siebie, za swój czyn. Modlitwa o zbawienie nie jest potrzebna, trzeba ją mieć w sobie przez to, że jest się dobrym. Poprawiaj to, co przeszkadza ci w byciu dobrym, eliminuj to. Wymazywanie w sobie prawdy myślenia jest błędem, o którym pamięć trwać będzie przez wieki. Jednocześnie prawda myślenia nie jest, moim zdaniem, tzn. zdaniem kogoś patrzącego na to “z Zaświatów", niczym innym niż marzeniem o samym sobie. Zapatrzenie na innych i dążenie do ich naśladowania, prześciganie się nawzajem w oryginalności wypacza prawdę o tym, co stanowi samą istotę bycia w tym ciele samym sobą. Zauważ, że myślenie złe to nic innego jak myślenie, dla którego punktem odniesienia są relacje z innymi ludźmi, polegające na tym, że tworzę na użytek innych swój myślowy obraz jako parodię tego, czym naprawdę jestem, a co właśnie przy tego rodzaju myśleniu objęte jest, jak to można dosadnie ująć, zmową milczenia. Zmowa milczenia nie jest niczym innym jak patrzeniem na siebie oczami ślepca, dostrzeganiem tylko tego, co jest TU i TERAZ, widzeniem swojego bytu na Ziemi, będącego przecież w dziejach wszechświata jedynie drobnym epizodem, w sposób oderwany od jego dalekosiężnej perspektywy. Jest to myślenie o sobie samym przez pryzmat innych ludzi, gnających przez lata jak charty w gonitwie za uciekającym... czym? Życiem? Przyjemnością? Spójnym obrazem myślowym samego siebie? Za czym tak gonisz, skoro nie widzisz ani trasy gonitwy, ani jej początku, ani jej końca? Ta gonitwa to tylko marnowanie czasu, trawienie go na niczym. Ty zaś masz wrażenie, że czas tracisz właśnie wtedy, kiedy zaprzestajesz tej gonitwy. Ale przecież TY nie jesteś czasem. I może właśnie gdy go tracisz, nie tracisz samego siebie. Odczuwacie potrzebę walki o swój byt materialny, ale to tylko szukanie dla siebie usprawiedliwienia. Troska o byt to prawda o życiu na Ziemi, ale nie jest to prawda o tobie samym. Ty jesteś energią, a ona ma inne wymagania niż te, które stawia ci życie codzienne. Wiara w siebie, to myślenie o swojej istocie, a nie o materii tej istoty. IX. Zanim dostąpimy po śmierci zbawienia, następuje okres snu, a jak długo będzie on trwał, wiedzą to tylko “Zaświaty". W czasie tego snu oglądamy wszystko, co przeżyliśmy, będąc ludźmi. Widzimy, jak chwile dobre przeplatają się ze złymi i myślimy wtedy o tym wszystkim, co umknęło nam w tym wcieleniu. Jeżeli przeżyliśmy zaplanowane doznania i przeszliśmy wyznaczoną próbę tak, jak pragnął tego Pan, to nie musimy już w naszej walce o wolność wcielać się [w tym samym celu] po raz kolejny w ludzką postać. Jeżeli zaś próba nie przebiegała tak, jak była zaplanowana, narodzisz się na nowo, aby próbę tę powtórzyć, i zwracając się sam do Pana z prośbą o danie ci takiej możliwości, uzyskasz na nią zgodę. Jeśli już nie musisz powtarzać tej próby, to za jakiś czas zostanie ci wyznaczone nowe zadanie i narodzisz się na nowo, aby przeżyć to, czego jeszcze nie przeżyłeś. W rezultacie można powiedzieć, że: Wcześniej czy później przeżyjesz wszystko, co można przeżyć będąc człowiekiem. Nie ominie cię (tzn. podświadomości, energii) żadne dostępne ludzkim istotom doświadczenie, bo jest to proces ustawicznego uczenia się podświadomości, którego motorem jest własna wola, żeby się uczyć. Warto wiedzieć, że można pobierać lekcje częściej lub rzadziej. Gdy podświadomość uważa, że nie uwolniła się jeszcze wystarczająco od czegoś (od jakiejś niepożądanej cechy, wady), jej woli staje się zadość i częściej rodzi się w ludzkiej postaci. Taki akt wolnego wyboru podyktowany jest chęcią uzyskania jak najszybszego zbawienia. Jest to pragnienie, wola osiągnięcia zbawienia absolutnego, które daje podświadomości możliwość rozszerzenia swych horyzontów myślowych i rodzenia się w postaci jednostek wybitnych. Tak, jednostki wybitne (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) mają w sobie podświadomość, która została wzięta spośród wybranych, tzn. absolutnie zbawionych. Jest to dla takiej podświadomości nagroda, że może się urodzić i pomagać innym, “błądzącym" podświadomościom, poprawiać swój byt i byt swoich bliźnich. Poprawa bytu podświadomości możliwa jest poprzez rozwijanie pomysłów pozwalających ludziom łatwiej i bezpieczniej żyć, poprzez realizację marzeń, rozwijanie kultury. Jest to dozwolony sposób przekazania pewnego zasobu informacji rym, którzy mają je zablokowane, ponieważ nie osiągnęli jeszcze zbawienia absolutnego. Zostawmy jednak te problemy i skupmy się na uwalnianiu zablokowanych myśli. Człowiek sam niewiele może w tym zakresie zdziałać. Lecz jeśli bardzo tego chce, a przy tym jest dobry, to jego duch opiekuńczy może mu pomóc w uzyskaniu zgody na odblokowanie jakiejś informacyjnej blokady. Jest to możliwe dzięki wstawiennictwu podświadomości absolutnie zbawionej (absolutnie zbawionego ducha). Jej (jego) rola jest tu decydująca i najważniejsza. Jest to rola opiekuna duchowego człowieka, ale zależy to też od woli posiadania przez człowieka pewnych predyspozycji. Intencja – i to jest także warunek – musi być szczera i bezinteresowna. Ma tu chodzić o dobro samo w sobie. Jeżeli warunki te zostaną spełnione, to Pan może udzielić zgody na tę łaskę i osoba taka zacznie wykazywać predyspozycje inne niż te, które właściwe są ludziom. Autorzy tej pracy uzyskali taką łaskę i posługując się ich rękami, za pomocą pisma automatycznego, duch opiekuńczy przekazuje te informacje dla ludzi. W tym wypadku zgoda na to jest o tyle ważna, że daje ona możliwość przedstawienia pewnych faktów, które dotąd nie były przekazywane. Jest to pierwszy krok w całym splocie zdarzeń, jakie mają nastąpić. W krótkim czasie powstaną następne prace, ponieważ celem naszym jest uchylenie rąbka tajemnicy na tyle, na ile jest to możliwe. Praca ta jest pierwszym ogniwem całego szeregu przekazów, które dokonają na tym świecie wiele dobrego. Czytanie jej da ludziom radość już w trakcie samego czytania, a powstałe po jej przeczytaniu refleksje podniosą poziom rozwoju duchowego ludzi. Myśli w niej zawarte, przemawiając w jasny sposób do czytelnika, są jednak trudne do zapamiętania, bo mają przecież charakter refleksyjny, a nie konkretny. Jeśli zdobędziecie się na zanegowanie czegoś tak fundamentalnego, jak owo wasze zapatrzenie w świat, to będziecie przecież musieli zanegować swoje poglądy, refleksje i w ogóle was samych – takich, jakimi byliście zgodnie z tym, co o sobie pamiętacie. Wiara w prawa wyższego rzędu powinna zapalić w was lampkę “latania w powietrzu", co oznacza, że zaczniecie krążyć wokół samej swojej istoty, a zatem oderwiecie się od materialnego aspektu własnego istnienia i spojrzycie na swoje życie w sposób znacznie barwniejszy, niż to czyniliście dotąd – w sposób nieomal marzycielski. X. Zapamiętanie siebie samego. Zapamiętywanie jest tworzeniem w mózgu czynnych, aktywnych ścieżek (kanałów). Jest przywracaniem im drożności. Zapamiętywanie samego siebie jest tworzeniem w sobie własnego obrazu. Zwodnicze jest myślenie o sobie samym tylko w kategoriach dobra. Ludzie mają skłonność do tego, żeby przy ocenie innych ludzi bardziej brać pod uwagę ich cechy negatywne niż pozytywne, a przy ocenianiu samego siebie, na odwrót, łatwiej nam dostrzegać własne cechy pozytywne. Oceniając ludzi, zwracamy uwagę na ich wygląd zewnętrzny. Dostrzegamy w nich liczne wady, a zalet znajdujemy niewiele. Chętnie wierzymy, że jesteśmy lepsi od innych ludzi. Ocena innych jest tylko naszym wyobrażeniem o tym, jacy oni są, opartym na ich zachowaniach w stosunku do nas. Podświadomość kieruje się w stosunku do innych zasadą niepamiętania, niewracania do dawnych wspomnień. Mogą wystąpić jedynie pewne przebłyski dawnych zdarzeń, np. nieuzasadnione sympatie lub antypatie w stosunku do dopiero co poznanych osób. To zablokowanie pamięci jest bardzo potrzebne, ma to swoją dobrą stronę. Pamięć o złych postępkach, jakich dopuściły się w poprzednim życiu inne podświadomości, determinowałaby bowiem nasze obecne zachowania wobec nich. W tym wypadku niepamięć jest po prostu wygodnym wyjściem z sytuacji. Odkrywanie wolnych miejsc pamięci jest uaktywnianiem nowych obszarów mózgu. Jest to proces powolny, ale posuwający się systematycznie naprzód. Nie jest on wprawdzie wielkim sukcesem dla podświadomości, bo i tak po śmierci wszelkie blokady znikną. Jest on jednak potrzebny TU i TERAZ. Uaktywnianie tych zablokowanych obszarów to proces uczenia się, czyli nabywania (pewnego zakresu) wiedzy istniejącej na ziemi i posuwania się w poznaniu o mały krok poza to, co zostało “podane" w procesie edukacyjnym. Założone blokady są uparcie zwalniane przez chęć poznania. Posiadana przez podświadomość “pamięć" działa zgodnie z zasadą wolnostojeństwa, tzn. nie wtrącania się w proces uczenia. Wolna wola daje człowiekowi (podświadomości) możliwość poznania tych zagadnień, które chce poznać. W ten sposób powstaje to, co nazywamy specjalizacją, ukierunkowaniem ludzi. Jest sprawą wolnego wyboru, które kanały pamięć zechce “drążyć" poprzez uczenie się. Uwalnianie poszczególnych blokad jest wolnym wyborem, ale mieszczącym się w ramach przyjętych wśród ludzi zasad postępowania. Nie powinno się ich przekraczać. Co się zaś dzieje, gdy podświadomość wejdzie na drogę zła, negatywnych zachowań i myśli? Wejście na taką drogę też jest jej wolnym wyborem i nie zależy od posiadanych przez nią uprzednio wiadomości. Przypominam: ona uczy się i doświadcza tego, co jest na Ziemi do doświadczenia. Jeśli dojdzie do tego, że podświadomość wstąpi na drogę zła, wówczas zostają w mózgu uruchomione kanały bezpieczeństwa, tzn. kanały, za pośrednictwem których odpowiadamy na komunikaty z zewnątrz instynktownymi reakcjami samoobronnymi. Uruchomienie tych kanałów w mózgu dokonywane jest przez podświadomość dlatego, że zadaniem jej jest również troska o posiadane ciało. Instynkty samoobronne zaczynają działać i nie pozwalają ciału na samozagładę. Jest ono przecież potrzebne właścicielowi na tak długo, na jak długo jest mu to pisane. Wolny wybór drogi życiowej jest w warunkach ziemskich tylko częściowo wolny. Jeżeli podświadomość ma zakodowane na swojej drodze rozwoju bycie złym człowiekiem (bo takie właśnie doświadczenie jest jej potrzebne), to konkretne działanie mieszczące się w ramach tego zalecenia jest już jej wolnym wyborem. Jest to wolny wybór wariantów zła. Dla zaliczenia tego doświadczenia podświadomość nie musi wcale doświadczać zła w postaci “krańcowej". Może do tego wystarczyć jakaś namiastka zła. Zależy od jej wolnej woli, jak potoczy się jej życie na ziemi. Wiemy, że niektóre podświadomości rzucają się w wir złych uczynków bez opamiętania, myśląc, że dzięki temu wywiążą się w najpełniejszy sposób z tego, co zostało im wyznaczone jako lekcja na ten żywot. Jest to postępowanie naganne, oceniane przez Pana w sposób zdecydowanie negatywny. Spotyka za to kara, będąca karą za przekraczanie przyjętych na świecie i we wszechświecie zasad. Zasady te obowiązują w sposób uniwersalny, a są nimi: 1. wiara w absolutny charakter dobra; 2. respektowanie prawa do wolnego wyboru; 3. wolność bycia tym, kim się chce, ale w granicach przyjętych norm; 4. wola czynienia dobra i naprawiania zła; 5. niezależny osąd ludzi i ich miłowanie bez względu na ich postawy i zachowania; 6. budzenie w ludziach wiary w to, że każdy ma możliwość dokonania wolnego wyboru bycia zbawionym; 7. zastępowanie złego myślenia kształtowaniem dobrych odruchów i zachowań. Karą za złe uczynki jest odmowa zgody na ponowne przejście podświadomości przez to samo doświadczenie, aby tym razem lepiej sobie z nim poradziła. W następnym urodzeniu nie będzie ona już mogła ponownie doznawać tego samego. A zatem proces jej doskonalenia będzie niepełny, niekompletny, przez co nie będzie prowadził do celu, jakim jest zbawienie. Nie znaczy to jednak, że ma już ona w sposób definitywny odciętą drogę do zbawienia. Podświadomość może naprawić swój błąd dzięki uzyskaniu wybitnych osiągnięć w swym następnym życiu na Ziemi. Zasłuży wtedy na to, że zapomniane jej zostanie to, co uczyniła poprzednio. Na tym polega łaska. Wolno jej o nią prosić i prośba taka bywa wysłuchana. Zwodzenie duszy przez Pana nie ma sensu, bo [prawo duszy do absolutnego zbawienia] jest to rzeczywiste prawo jej bytu. Walka o byt duchowy wyraża się w chęci brania jak największego udziału w procesie jego rozwoju. Jeżeli w Twoim pobliżu żyją źli ludzie, a Ty jesteś dobry, to możesz sobie pomyśleć: po co mi się z nimi zadawać? Ale Pan, nakazując dążyć do własnej poprawy, każe też się przyczyniać do poprawy innych. A tak samo jak ludzie poprawiają się w trakcie lat mijających na Ziemi, dusze poprawiają się z biegiem lat upływającej wieczności. Zgoda na poprawę należy się każdemu, na tej samej zasadzie, jak wprowadzane przez ludzi na danym obszarze ludzkiego życia regulacje prawne wymagają tego – jeśli mamy się na nie zgodzić – aby objęci nimi byli tu wszyscy bez różnicy. Walka o [wolne] istnienie we wszechświecie jest walką o byt absolutny, którą toczycie na tym “padole", jak się to u was powszechnie mówi. Zakaz patrzenia na życie jako na coś pełnego barw jest, prawdę mówiąc, w ogóle zakazem życia. Wielka to kara być tutaj, a jednocześnie nie być – przez to, że patrzy się w niewłaściwym kierunku i marzy się o czymś, co z perspektywy prawdziwego życia do niczego nie jest potrzebne. A tak właśnie dzieje się wówczas, gdy myśli się tylko o tym, aby zdobyć jak najwięcej pieniędzy, i temu poświęca się cały swój trud, zamiast robić to, co powinno się robić ze swym życiem z perspektywy wszechświata, czyli zamiast kierować cały swój wysiłek na to, aby utkać swoje życie z promiennych marzeń o sobie samym, mieniących się wszystkimi barwami tęczy. Reakcją ludzi na skrajne przejawy złego postępowania jest tzw. wymiar sprawiedliwości: sądy, więzienia, kary. Jest to wspaniały system zabezpieczenia innych przed działaniami niezgodnymi z normami wszechświata. Do działań takich popycha podświadomość to, co nosi nazwę doznawania przyjemnych wrażeń. Zachowania takie przynoszą krótkotrwałe efekty w postaci doraźnego zadowolenia ciała. W zachowaniach tych nie ma nic złego, o ile nie dzieje się to z krzywdą innych. Pan Tego i Tamtego Świata patrzy z wielkim zmartwieniem na rozwój zła na świecie, ale przeciwstawienie się temu procesowi nie leży w jego mocy. Przestrzegana bowiem być musi zasada wolnostojeństwa. Warto zapamiętać, że im częściej ludzie stosują tę zasadę w życiu, tym więcej jest w nich radości. W kontaktach z ludźmi apodyktycznymi samopoczucie może nam poprawić pamiętanie o tym, że rola, w jaką wchodzą oni w życiu, wiąże się z przemianą zasady wolnostojeństwa w prawo do tego, by dawać odczuć innym moc swojej woli. Jest to złe i – wybaczcie słowo – podłe w stosunku do jednostek podporządkowanych, bo w ten sposób, mając wpływ na innych, zmieniamy ich w pozbawionych wolnej woli niewolników. Walka o wolność jest wówczas z góry skazana na porażkę. Mam nadzieję, że TY kierujesz się tylko miłością i dobrem. W wolnych wolach tkwią predyspozycje do ukierunkowania się raczej ku dobru niż ku złu. Wynikają one z dążenia podświadomości do samorealizacji. Autoanaliza to patrzenie na samego siebie ze swego obecnego i dawnego punktu widzenia, to widzenie siebie okiem obecnie istniejącego człowieka i zarazem patrzenie na siebie przez pryzmat powracających wspomnień o tym, czym się naprawdę było i jest. Twoja podświadomość jest Twoim nauczycielem, lekarzem i uzdrowicielem. Ona – tzn. Ty sam – jest w stanie pomóc Ci, jeśli będziesz tego bardzo pragnął. Jest to odkrywanie na nowo samego siebie, autorefleksja nad tym; co jest, czemu to służy i dokąd prowadzi. Jest to modlitwa wolnej podświadomości o to, by wejrzeć w głąb jej serca. Oczywiste jest, że autoanaliza jest kwestią Twojego wolnego wyboru: zrobisz to lub nie. Jeśli jednak zdecydujesz się na odkrywanie samego siebie, to rób to dobrze. – zapamiętaj: Ty to twoja podświadomość; – bądź pewien, że wobec niej jesteś tym, kim jesteś naprawdę; – daj jej szansę powiedzenia Ci tego wszystkiego, co może Ci ona powiedzieć w chwilach refleksji nad tym, kim jesteś, dokąd zmierzasz, jaką drogą tam idziesz, jakie metody stosujesz, co jest dla Ciebie najważniejsze, , co w Twoich myślach i w Twoim zachowaniu jest dobre, a co złe, czego byś najbardziej chciał i jak to możesz osiągnąć bez krzywdzenia innych; – wracaj do tych refleksji na parę chwil choć raz na dzień; – wierz w to, co podpowie Ci Twoja podświadomość, czyli TY SAM SOBIE; – swój wolny wybór traktuj jako przywilej wybierania spośród istniejących dróg tej najwłaściwszej – dla Ciebie, ale też i dla tych, z którymi przyszło Ci spędzać tu życie. Jesteś jednym z tych, którzy powinni kierować się tymi zasadami. Jesteś w stanie to wykonać, ponieważ jesteś w stanie realizować samego siebie poprzez bycie wraz' z innymi w tym miejscu i w tym czasie. Jesteś w stanie poznawać samego siebie, ponieważ poznawanie jest drogą, którą kroczy LUDZKOŚĆ. XI. Zmowa milczenia. W prowadzonych ze sobą rozmowach ludzie nie potrafią sobie powiedzieć wielu rzeczy, omijają wiele tematów, bo nie są pewni, czy mówienie o pewnych sprawach spodobałoby się ich rozmówcom. Warto podjąć jeden z takich omijanych tematów. Co to jest podpowiadanie myśli? Jest to możliwość myślenia i działania pod wpływem kogoś innego, np. ducha, energii, podświadomości osoby zmarłej. Codzienne twarde życie określa reguły naszego działania, pomagające nam osiągać zamierzone cele. Analizujemy często w myślach podsuwane nam przez “rozum" pomysły, rozpatrujemy je ze względu na to, czy mogą nam się przydać w naszym działaniu. Myślenie nasze polega bowiem na analizowaniu faktów w sposób, jaki uznajemy za stosowny, tj. na rozpatrywaniu ich w sposób obiektywny. Ten proces myślowy jest prawdziwym źródłem myśli. Twoja głowa powinna rozpatrywać je na swój własny sposób, ale w wielu wypadkach jest to podpowiedz kogoś z tzw. świata duchowego. Warto wiedzieć, że taka podpowiedz jest efektem przekazywania myśli do podświadomości człowieka przez przebywającą w jego pobliżu energię jakiejś zmarłej osoby. Energia ta to tzw. duch, dusza, podświadomość. Wejście takiej myśli do podświadomości odbywa się w sposób łatwy i prosty. Nie stanowi to dla świata duchowego specjalnej trudności. Jest to bowiem zależne tylko i wyłącznie od wolnej woli danej duszy. W efekcie myśl zostaje przekazana w sposób natychmiastowy, ale odbierający tę myśl człowiek chwyta ją tylko intuicyjnie. Jeśli marnujemy czas na myślenie o twardym życiu, o tym wszystkim, co dotyczy naszych potrzeb bytowych, to takie myśli nie są podpowiadane przez duchy. Podsuwają nam one tylko myśli podważające materialistyczny światopogląd. W myślach tych bywa zawarta jakaś sugestia moralna, albo coś w rodzaju matczynych słów mających nam dodać otuchy, może to też być jakiś komentarz do spraw rodzinnych itp. Mówiąc: “myślę, że...", “przyszło mi na myśl, że...", “rozmyślałem o...", mówimy o tym, co podszeptuje nam świat duchowy. Można by zapytać, na cóż zda się rozważanie, która myśl jest moja, a którą podszeptuje mi ktoś inny? W rozumowaniu takim tkwi jednak pewien błąd. W przypadku tzw. myślenia pozytywnego wszystko jest w porządku, nie ma problemu, ale w przypadku myślenia negatywnego jest to już sprawa poważniejsza. Dlaczego myślimy negatywnie, skoro wiemy lub obawiamy się, że w życiu będą się za nami ciągnęły nasze złe uczynki? Twoja podświadomość, mająca w sobie wiele rozwagi, myśli właśnie w sposób pozytywny, ale ty, przez to, że jesteś w ciele, myślisz często w sposób, jaki jest dla Ciebie wygodny, tzn. jaki jest wygodny dla Twojego ciała i tego poziomu umysłowego rozwoju, jaki reprezentujesz na danym etapie swego życia. Spośród różnych swoich myśli wolisz wybierać jako to, co uważasz za dobre, coś, co może być dobre dla Ciebie, ale wcale nie musi być dobre dla innych. Myślisz głównie o samym sobie, bo w trakcie życia musisz dbać o swoje ciało i walczyć o byt materialny zarówno swój własny, jak i swoich dzieci. Przy rozważaniu możliwych następstw własnych zachowań powraca pytanie: dlaczego w ogóle zawracamy sobie głowę takimi rozważaniami, skoro ci inni właściwie nic nas nie obchodzą? Pytanie to podsuwa nam nasza podświadomość, sugerując, abyśmy podporządkowali się prawom wszechświata. To ona kwestionuje nasze złe decyzje, albo utwierdza nas w słuszności dobrych decyzji. Złe myśli podsycane są zaś – albo wręcz wymyślane – przez złe duchy. Jest to ich zabawa z człowiekiem. One nie odpowiadają za nie, bo nie mają ciała. W zwalczaniu zdarzających mi się" złych zachowań i myśli może się okazać pomocne uświadomienie sobie, że w mojej złej myśli ma także swój udział kto inny, nie zawsze mi życzliwy. Zabiegając w pracy o podwyżkę, nie obchodzi nas, czy dostanie ją też kolega. Jest to normalne, choć niewątpliwie z duchowego punktu widzenia naganne. Ale jeśli martwiąc się, że mamy za mało pieniędzy, i chcąc zmienić taki stan rzeczy, zaczynamy kwestionować celowość zatrudniania kolegi, to jest to już całkiem inna sprawa. Zła myśl powstaje “sama z siebie" i często trudno jest jej się oprzeć. Jej racją bytu jest to, że popierają wola myślącego. Podstawowa zasada, jaką należy kierować się w myśleniu, to mieć dobre myśli. Nie jest jednak rzeczą realną, aby człowiek przez całe życie myślał wyłącznie pozytywnie. Myślenie pozytywne ma swoją rację bytu u ludzi dobrych, a myślenie negatywne – u ludzi złych. Zły człowiek to człowiek, dla którego liczy się tylko to, co on chce, i rozważający wszystko pod takim właśnie kątem. Mamy ich na ziemi stanowczo za dużo. Można tylko marzyć, aby stali się lepsi. Do tego, kto jest z gruntu zły, nie trafia dobre myślenie. Zawarta w podświadomości władza rozpoznawania dobra i zła odgrywa w naszym życiu bardzo ważną rolę, ale czasami wydawana jest ona na pastwę złych duchów. Używają one swych sił do tego, żeby kierować człowiekiem niby marionetką. Okrutne są to zabawy, a ich konsekwencje są bardzo poważne. Radość, jaką sprawia im bawienie się ludźmi, podnosi ich mniemanie o sobie. Dla własnej satysfakcji niszczą innych. To właśnie jest zło. Wróćmy więc do pytania, po czym to można poznać? Jak odróżnić dobrą myśl od złej? Robimy to w taki sam sposób, w jaki rozpoznajemy biel i czerń. To po prostu się wie. Zło ma dwa wymiary: zło wyrządzane sobie i zło wyrządzane innym. Zło wyrządzane sobie jest to zamęczanie się i dręczenie tą samą myślą bez racjonalnej refleksji, co powinienem zrobić, aby to poprawić? Zło wyrządzane sobie to złe wartościowanie samego siebie wobec świata, np. uważanie się za głupszego od innych. Zło wyrządzane sobie ma miejsce także wtedy, kiedy podnoszą nas na duchu nieszczęścia innych ludzi, np.: dobrze, że zdarzyło się to im, a nie mnie. Zło wyrządzane sobie to pamiętanie innym ich złych uczynków, np.: byłeś dla mnie taki niedobry, to ja nie muszę teraz być dobry dla ciebie. Zło wyrządzane sobie to pozwalanie by zawładnęła nami jakaś idea bez spojrzenia na nią trzeźwym okiem, np.: wstępuję do wojska, bo uważam to za świetny pomysł, ale nie biorę przy tym pod uwagę moralnych podstaw, na których się ta instytucja opiera. Dysponując w ograniczonym zakresie zasobami informacji, jakie tkwią w naszej podświadomości, wybieramy “po omacku", nie wiedząc, czy wybór nasz jest racjonalny. Zachodząca w naszej pamięci w trakcie podejmowania decyzji analiza polega na korzystaniu z płynących z podświadomości podszeptów i informacji w celu krytycznej o-ceny racji wysuwanych przez dobre i złe myślenie. W toczącej się wojnie pomiędzy podszeptami a podejmowaniem własnych decyzji zły, negatywny podszept ma niewielkie szansę, jeżeli u człowieka (podświadomości) wykształciły się w procesie wychowania cechy pozytywne. Jeśli natomiast w twojej podświadomości (czyli w tobie f samym) wykształciły się w procesie wychowania cechy negatywne, wówczas negatywne podszepty mają wielką szansę pokonania tej myśli, która jest tu na właściwym miejscu, bo jest Twoją własną myślą. W takiej sytuacji mamy do czynienia z malwersacją, której ofiarą pada owa rdzenna myśl człowieka. Od kogo pochodzą te dobre lub złe podszepty? Mając do rozważenia jakiś problem, rozważamy go z dwóch stron, uwzględniając nasze własne racje i racje innych osób, zwierząt itp. Twój własny rozsądek powinien rozstrzygnąć, czy przy podejmowaniu decyzji należy brać pod uwagę w większym stopniu pierwszy, czy też drugi aspekt. Ale Twoje starania o dokonanie prawidłowego wyboru utrudnione są przez podszepty, które z racji tego, że nie rozkładają się równo po obu stronach, zakłócają ci ogólny bilans i przeważają szalę bądź w kierunku myślenia pozytywnego, bądź też w kierunku myślenia negatywnego, w sposób, który może odbiegać od obiektywnego stosunku pomiędzy jednymi a drugimi racjami. W kłębowisku myśli, jakie przebiegają przez naszą głowę, podniesione zostaje znaczenie tych, które wydają się warte szczególnej uwagi podszeptującemu. Pamiętajmy więc, że wolne wybory są wolne jedynie w pewnym zakresie. Kto odpowiada za te podszepty? Są to złe lub dobre energie pozostałe po zmarłych ciałach. Szerokiemu spektrum ludzkich charakterów istniejących na ziemi odpowiada takaż różnorodność ich “zaświatowych" odbić. Im kto był lepszy na ziemi, w tym bardziej pozytywny sposób może jego energia oddziaływać na innych, A jeżeli ktoś był na ziemi zły, to jego energia nie może mieć pozytywnego wpływu na ziemskie losy. Człowiek może, oczywiście, takie podszepty odrzucić, ale nie jest to wcale regułą. Dlaczego energie podszeptują ludziom myśli? Podszepty takie mają po prostu na celu bawienie się ludźmi. Jest to okrutne, ale prawdziwe. Tym, co te energie tak tu bawi, jest ludzka niemożność obrony przed światem duchowym. To poczucie własnej mocy w stosunku do ludzi rekompensuje im jakoś fakt bycia dla nich niewidocznymi. Energie ludzi pozytywnych nie zabawiają się w taki sposób. Nie pozostają one na ziemi, ale znajdują się w przestworzach kosmosu, ponieważ nie odczuwają żadnej potrzeby kurczowego trzymania się ziemskiego wymiaru. Takie uporczywe trzymanie się Ziemi jest dla nich utrzymywaniem bytu, który przecież już się skończył. Tylko energie nierozumne po opuszczeniu ciała materialnego chcą mocą swego uporu nadal tkwić w tym punkcie, który jest miejscem materialnej egzystencji ziemskiej. Te energie bardziej rozumne i uświadomione wolą wyruszyć w drogę, co jest ich wolnym wyborem bycia tam, gdzie jest miejsce energii uwolnionych. Wprawdzie także i one pojawiają się wśród żywych, ale jest to pojawianie się na pewne zawołania. Zawołania takie mają charakter pozytywny i nie jest niczym złym pojawianie się w odpowiedzi na nie. Podważając obiegowe poglądy, stwierdzić należy, że wołając w myślach na pomoc zmarłą osobę, nie możemy takiej pomocy uzyskać, bo to po prostu niemożliwe. Ale wołaniem tym ściągamy na ziemię te rozproszone w przestrzeni kosmicznej energie. Pojawiają się one błyskawicznie, ale tak naprawdę są one tylko przywoływanym rozpaczliwie w myślach człowiekiem a nie energią. Inaczej mówiąc, wołający zwraca się do człowieka, a przychodzi do niego tylko pozostała po nim energia. Ponieważ jest to energia niewidzialna, pomoc jej polegać może jedynie na ratowaniu danej osoby poprzez podszeptywanie jej pozytywnych myśli. W modlitwach odmawianych przez osoby wierzące również występuje imienne przywoływanie zmarłych. Występuje ono także we wspomnieniach, o ile, oczywiście, wspomina się zmarłych. Czasami podszeptują też wysoko rozwinięte energie, ale dzieje się to za pozwoleniem twojej woli, ponieważ podszept taki harmonizuje z twoim systemem wartości, wpojonych Ci przez wychowanie. Dlaczego wola Pana Tego i Tamtego Świata godzi się na istnienie złych podszeptów i wieczne trzymanie się ziemi przez złośliwe energie? Wynika to z respektowania zasady wolnostojeństwa i z własnej woli powstrzymywania się od ingerencji w losy energii. Nie oznacza to braku troski o losy tych energii, ale nieprzekraczalnym prawem jest zachowywanie postronności w tym, co robimy. Jak możemy się uchronić przed podszeptami? Stanowi to poważny problem. Podświadomość nie potrafi rozpoznawać podszeptów, ponieważ nie jest w stanie odróżnić ich od swoich myśli ludzkich. Jedynym środkiem obronnym jest proces wychowywania podświadomości, podjęty od momentu jej zamieszkania w ciele człowieka. Proces wychowania nie jest jednoznaczny z tym, co rozumieją przez to żyjący ludzie. Proces wychowania to proces wpajania zasad, ale nie chodzi tu o zasady informacyjne typu: nie bij, bo to brzydkie, tylko o tłumaczenie: nie czyń mu krzywdy, bo obciąża to Twoje sumienie, u podstawy którego leży intencja bycia dobrym człowiekiem, a ponadto stanowi sygnał do reakcji zwrotnych, tzn. jeśli ty go uderzysz, to sugeruje mu to, że powinien to samo zrobić tobie. I to właśnie jest owa reakcja zwrotna. Patrząc na proces wychowawczy w wykonaniu ludzi, uważam, że nie rozumieją oni zupełnie istoty wychowania. Wychowujemy ludzi w tym kierunku, aby błyszczeli na tle innych, demonstrowali swą inteligencję, potrafili się zachowywać w sposób układny, co odgrywa ważną rolę w międzyludzkich kontaktach. Powinno się tu postępować trochę inaczej: wychowanie ma na celu odblokowanie dobra zakodowanego w człowieku poprzez uświadomienie mu owego faktu, że bycie człowiekiem dobrym to podstawa uzyskania zbawienia w toku ewolucji jego podświadomości. A zbawienie to osiągnięcie absolutnej wolności we wszechświecie, która jest celem życia, istnienia – celem wszystkich energetycznych form, jakie przybiera życie na Ziemi i we Wszechświecie. Wolność absolutna to prawo do bycia we wszechświecie panem samego siebie. Prawo to uzyskuj ą tylko Ci, którzy przebyli z powodzeniem drogę rozwoju duchowego. Wskutek zamykającej nas w sobie zmowy milczenia patrzymy na otaczający nas świat oczami dostrzegającymi tylko przestrzeń ziemską. Jest to patrzenie ułomne, sprawiające, że widzimy tylko to, co jest blisko nas. Odległe od Ziemi przestrzenie wszechświata mają rozmiary niewyobrażalne dla istoty ludzkiej. To, z czym mamy do czynienia w przypadku człowieka, polega na zawężeniu horyzontów do bycia tu i teraz. Życie na ziemi jest etapem próbnym przed istnieniem w rzeczywistości o wiele od niej ciekawszej i znacznie rozleglejszej. Mając tego świadomość przerwijmy choćby w nas samych ową zmowę milczenia o tym, co jest sensem i istotą życia, bycia tutaj. Szukając recept na życie TU, szukamy recept na życie TERAZ. Moim celem jest podsunięcie wam myśli, TU na życie TU należy patrzeć zgodnie z receptami na wieczne życie TAM. Po to bowiem powstała Ziemia, abyśmy mieli okazję doskonalenia swojego umysłu, podświadomości, energii, a nie po to, aby jej masywność ograniczyła nasze pole widzenia tylko do niej, oślepiając nasze oczy na wszystko, co znajduje się dalej. Uniwersalną metodą, która pomoże ci rozwiązać wiele twoich problemów, jest analizowanie samego siebie. Przemyśl te sprawy i odpowiedz sam sobie, czy myślenie takimi kategoriami jest słuszne, czy też nie. Odpowiedź stanie się drogowskazem, wskazującym Ci drogę ku prawdzie o tym, w czym tkwi prawdziwy cel egzystencji. Analizowanie samego siebie to umiejętność uznania wyższości swojej podświadomości nad swoją świadomością. Oznaką tego, że masz tę umiejętność, będzie taka Twoja reakcja na myśl, że masz w sobie powiernika, którego możesz się poradzić, że zapragniesz pomówić z samym sobą w ciszy wewnętrznego JA i pojawi się w twojej myśli pragnienie znalezienia się przez chwilę ponad swym własnym światem. Wszystkie jego sprawy pójdą na moment w zapomnienie, a umysł twój wejdzie w kontakt z myślami wykraczającymi poza Twoją zwykłą świadomość. Upojony tym osiągnięciem przemienisz się nieomal w ptaka szybującego w przestworzach wszechświata i przypomni Ci się lekkość Twojego wiecznego bytu. A powracając myślami do swojej normalnej sytuacji, będziesz teraz uzbrojony w coś, co pozwoli Ci przemienić swe myśli zwiędłe i zbutwiałe w myśli kwitnące i piękne jak powiew wiosny. Zanim jednak tego dokonasz, pozwól w toku swego życia wydostawać się poza próg Twoim [prawdziwym] myślom, bo miarą wielkości Twoich myśli jest wielkość Twojego autentyzmu. Zaprawdę dam Ci radę: zaufaj swemu bytowi i swojemu ponadczasowemu myśleniu i przejdź na tę drugą stronę, aby zadumać się nad własnym bytem. Twój byt w ludzkim przebraniu jeszcze się nie zakończył. W tym stanie Twoja myśl dotknięta jest licznymi wątpliwościami i nie masz nad nią kontroli. Powinieneś więc myśleć o przełamaniu tych więziennych krat, otaczających ze wszystkich stron to, co stanowi samą twą istotę, ale wymyślasz tysiąc powodów, aby tego nie robić. Im więcej masz w sobie dobra, tym większy jest Twój rozwój duchowy. Wraz z postępującym zwolna rozwojem duchowym powiększa się aura wokół Twego ciała, stanowiąca myślowe odbicie Twego bytu duchowego na Ziemi. Jest ona efektem Twoich poprzednich żyć i prawdziwym panem Twojego spokoju wewnętrznego, ponieważ broni złym energiom dostępu do Ciebie. A z kolei im jest ona słabsza, tym bardziej pozwala przedostawać się tym energiom w głąb Twojego ciała. Jeżeli jest mocna, powoduje ich odpychanie. Poprawianie aury to poprawianie samego siebie. Z aurą wiąże się również pamięć o swojej roli w danym życiu ziemskim. Im bliższy jesteś jej realizacji, tym bardziej intensywne są barwy Twojej aury. Oddalanie się od tego celu wybiela kolor Twojej aury. Panem aury jest tylko ten, kto zamiast myśleć o tym, co przemijające, myśli o tym, co jest przyszłością życia. Można więc powiedzieć, że aura jest Twoim pamiętaniem o tym, co masz TU czynić. XII. Zostało już tak niewiele czasu... Zostało już niewiele czasu, by być sobą. Wprawdzie wolność woli człowieka jest jego podstawowym prawem, ale z drugiej strony nie wolno nadużywać tego prawa dla szerzenia tego, co nazywamy złem. Wola każdej podświadomości jest wolna, ale nie powinna przekraczać progu wolnego wyboru bycia dobrem i przechodzić na stronę zła. Jest to, oczywiście, wolność, ale z pewnymi ograniczeniami. Występujące wśród ludzi, na świecie przerosty wolności stanowią zjawisko niewłaściwe i nienormalne. Zło utożsamiamy z wznoszeniem zbytnich barier wymierzonych przeciwko postawom pozytywnym. Barier tych jest dużo, a nawet bardzo dużo: – bariera bycia wolnym (uniemożliwiająca podświadomości bycie wolną) – bariera posiadania (uniemożliwiająca ludziom bycie naprawdę sobą) – bariera powracania do przykrych spraw i ich analizowania (uniemożliwiająca poprawianie swoich myśli i zachowań) – bariera rozwoju (uniemożliwiająca stymulowanie przez podświadomość rozwoju nauki i techniki) – bariera wolności (uniemożliwiająca obronę swego wolnego wyboru i swego bycia wolnym) W pobliżu zła wolno jest przebywać ludziom, którzy w ramach procesu reinkarnacyjnego mają się właśnie uwolnić od tej przywary. Podświadomość może przyjąć postawę bycia kimś bardzo złym, ale nie powinna przyjmować postawy polegającej na związaniu się ze złem absolutnym. Zło absolutne jest trzymaniem się z uporem, bez ich analizowania, tych samych postaw, których konsekwencją są złe działania skierowane przeciwko innym ludziom. Praktyczne zapoznawanie się ze złem absolutnym jest postawą niezgodną z obowiązującymi normami. Jest postawą godną potępienia, ale nie chodzi mi tu o potępienie ziemskie. Ściąga ona na siebie także i potępienie ziemskie, ale czynione jest to w niewielkim zakresie. Sprawiedliwość ziemska karze tylko niektóre złe zachowania, ponieważ jest sprawiedliwością dotyczącą jedynie 'materii. Ale jest jeszcze karanie pozaziemskie. Nie jest o-no niczym innym jak samodzielnym, opartym na obserwacji, wyciąganiem wniosków i wydawaniem na tej podstawie wyroku dotyczącego własnych zachowań w trakcie przebytego na ziemi życia. Wyroki te wypowiadane są wobec Pana Tego i Tamtego Świata i są wyrokami wydanymi na samego siebie przez siebie samego, czyli przez własną podświadomość. Będziemy więc w przyszłości sędziami samych siebie. Jest to warunek ponownego narodzenia się i dalszego, coraz doskonalszego rozwoju podświadomości. Uchylenie się od tego samoosądu jest niemożliwe. Podświadomość dokonuje takiej oceny bez najmniejszego oporu, ponieważ zależy jej na własnym rozwoju. A rozwój ten jest jej potrzebny do przechodzenia w swym doskonaleniu się na coraz wyższe poziomy. A co powie w ostatecznym rozrachunku Twoja podświadomość? Jesteś nią przecież i wiesz, co kryje się w Twoich ziemskich myślach. Jeśli przejawiamy tendencję do brania złych wzorów z innych ludzi, to świadczy to o naszej słabej woli i przyczynia się do powiększania obszarów zła. Co masz robić, aby powstrzymać rozwój negatywnych zachowań? – broń własnej podświadomości przed nagannymi zachowaniami; – swoją pozytywną postawą wywołuj pozytywne zachowania innych w stosunku do samego ciebie; – swoją pozytywną postawą wzbudzaj pozytywne myśli we własnym myśleniu; – zaplanuj swój dzień tak, aby znalazł się w nim czas na chwilę refleksji, o której cały czas tu mowa; – bywaj w miejscach, w których propaguje się te dobre strony życia (np. dla osób wierzących takim miejscem jest kościół); – broń się przed nawrotem złych pokus. Powrót do zła to marnotrawienie osiągniętego dorobku. Trwanie w złej woli jest zawracaniem drogi swego rozwoju, cofaniem się na przebytej drodze doświadczeń, drodze doskonalenia się duchowego. I co to daje? Powtórzenie przez podświadomość jeszcze raz przebytej już drogi jest możliwe, ale dokonuje się kosztem większego cierpienia i przedłuża w czasie okres jej pokonywania przez podświadomość. Czy to zbawienie jest dla podświadomości, dla człowieka aż tak ważne? Twoja reakcja jest zrozumiała. Pytasz, bo chcesz wiedzieć, co to jest brak zbawienia. Brak zbawienia to wieczne cierpienia w kołowrocie kolejnych inkarnacji, to powtarzanie wciąż na nowo tego samego doświadczenia w męce i trudzie życia na Ziemi. Dlaczego zostało nam mało czasu? Bo upływa on dla istot ziemskich nieubłagalnie. Czas jest pamięcią o tym, co było, i niemożnością naprawienia tego, co minęło. Upływa on szybko i coraz szybciej... Wypełniony jest troską o ważny dla człowieka byt i egzystencję tutaj. W tym natłoku obowiązków i zdarzeń codziennych umyka myśl, której przypomnieniu poświęcona jest ta książka. Zastanów się nad tą książką i nad zawartą w niej główną myślą. Uchroni cię to od popełniania we wszechczasie, we wszechświecie wiecznie tych samych pomyłek. XIII. Zaświatowe wartości i ich odważne krzewienie w świecie Myślą towarzyszącą od wieków rozwojowi ludzi jest myśl o tym, aby zrozumieć sens swego bytu na Ziemi. Ziemia to podstawa pobierania nauki związanej z przebywaniem w tym oto miejscu w pewnym określonym czasie i stąd się bierze, że dusze mają [tu] tylko jedną drogę rozwoju – drogę rozwoju poprzez doświadczanie swojego bytu w formie podświadomości, co polega na tym, że niematerialna podświadomość uczy się poprzez zbieranie materialnych doświadczeń. Wdając się w ten proces dusza podświadomie pragnie pamiętać o swoich ziemskich istnieniach. Ale informacje te sadła niej na czas życia zablokowane i odczuwa je ona tylko intuicyjnie. Sztywność tych blokad jest w procesie ludzkiego rozwoju stopniowo likwidowana na rzecz wzrastającej świadomości człowieka o swoim własnym bycie. W trosce o ten rozwój podświadomość przechodzi te doświadczenia wielokrotnie w swoich kolejnych inkarnacjach. Pojawiające się w toku rozwoju myśli kumulują się w jedną całość i zachowują się w podświadomości. Ta zaś, pamiętając owe fakty, kontynuuje drogę zbierania doświadczeń, wcielając się w mający się narodzić ludzki organizm. Taka droga poznania prowadzi ją do coraz to nowych życiowych doświadczeń zmysłowych. Poddając się tej fali oddalającej ją coraz bardziej w czasie od pierwszych narodzin, daje się ona nieść coraz to dalej i dalej ku temu, co stanowi kres tej drogi, tzn. ku absolutnemu zbawieniu. Niewzruszony charakter tych zasad, zabraniających ci pamiętania o tym, co już kiedyś przeżyłeś, stawia cię w nienajlepszej sytuacji, ponieważ odbiera Ci wgląd nawet w to, co już kiedyś poznałeś, i wiedzę o tym, co już na pewno wiesz. Sens życia należy więc widzieć w ramach całej tej sekwencji. Jego prawdziwy sens wykracza daleko poza ziemski wymiar. Jednocześnie zaś radość życia tłumiona jest przez konieczność śmierci. Jej nieuchronność jest faktem przygnębiającym ludzi i to bardzo. W radości życia zawarta jest radość z tego, że do śmierci jest jeszcze daleko. Może ona jednak także przyjść zupełnie niespodziewanie, zaskakując swym nadejściem. Wiemy to aż nadto dobrze z własnego życiowego doświadczenia. Takie jest prawo materii –powstawanie i rozkład jest jej naturalnym biologicznym procesem. Twoja wola niczego tu nie zmieni. Ale ta Twoja wola może tworzyć dla owej energii, którą jesteś Ty sam, przyszłe życie, które będzie lepsze i mniej trudne niż to obecne, Troska o wolność swojego istnienia tutaj to nic innego jak troska o wolność kształtowania poprzez swe obecne życie swoich przyszłych inkarnacji. Pamiętanie o poddańczej roli ciała w stosunku do podświadomości pełni ważną rolę w medytacji nad samym sobą. Myśl jest bowiem czymś tak wielkim, że z pewnością warta jest ona poświęcenia kilku chwil w ciągu dnia na to, aby w samym sobie powrócić do niej swą świadomością. Dlaczego człowiek rodzi się i umiera? Dlatego, że jest to droga uwalniania się duszy od poddaństwa wobec ciała. Czy sama dusza może nie chcieć się narodzić? Tak, ale nie myślcie, że taki stan jej woli może trwać cały czas. Zapragnie ona wyrwać się z Zaświatów do świata żywych wówczas, gdy zapali się w niej myśl o osiągnięciu zbawienia absolutnego. Przebywanie “tam" tak długo, jak się tylko zechce, jest prawie niemożliwe, bo decyzją Pana Dusza musi podjąć trud nauki w celu doskonalenia samej siebie. Pan Tego i Tamtego Świata to nic innego jak emanująca na cały wszechświat energia dobrego działania i energia podtrzymująca wszelkie istnienie na Ziemi i poza nią. Analizowanie samego siebie trwa nie tylko tu, na Ziemi, ale dokonywane jest także po śmierci, w Zaświatach. Prowadzone jest ono wtedy w sposób bardziej konsekwentny, bo poddane zostaje rozumnemu działaniu podświadomości, mającej lepsze wiadomości na ten temat niż te, którymi dysponuje świadomość. Mamy tworzyć dobry świat, a środkiem do tego jest wiele różnych wariantów życia na nim. Dawniej ludzie nawet nie myśleli o podboju kosmosu, a teraz to czynią. Czynią to zaś dzięki rozwojowi swego ducha, który pozwolił im pokonać istniejące w nich bariery. Jest to proces wychowywania i eliminowania barier. Tego procesu nikt nie jest w stanie zatrzymać, bo trwa on tak długo, jak długo trwa ten wielki świat i cały wszechświat. Rozwój ten a-ni nic może trwać w nieskończoność, ani też nic może być krótki. Przechodzi on przez poszczególne stadia rozwojowe i toczy się dalej. W miarę oddalania się od początków życia, z biegiem stuleci marzenia ludzi stawały się coraz bardziej płomienne i niebywałe. Ich marzenia sprawiają więcej, niż by można było przypuszczać. Dzięki nim dokonuje się rewolucja myślowa stymulująca rozwój kultury materialnej Ziemian. Jak to powiązać ze zbawieniem dusz? Zbawienie jest perspektywą oddaloną w czasie i w jego kierunku zmierza cała ewolucja duszy. To dusza jest źródłem innowacji, a wprowadzając je, dodaje umysłowi bodźca do jeszcze większego wysiłku i coraz mądrzejszego myślenia. Angażując się w proces dokonywania nowych odkryć, dusza poprzestaje na rozwoju mentalnym, czyli myślowym. Dalej jest już tylko myślenie monotrakularne, tzn. myślenie, które kieruje ku sobie samemu swoją rozwagę wyniesioną ze sfery podporządkowanej determinacjom cielesnym, czyli z rejonów doznań leżących poniżej szczebla rozwojowego, na którym znajduje się [sam myślący] duch. Myślenie monotrakularne to myślowe oddawanie się sprawom dotyczącym samego siebie bez brania pod uwagę spraw zewnętrznych. Zachodzącą w czasie postacią myślenia monotrakularnego, która pozwala przekonać się o jego empirycznej realności, jest emitowanie przez podświadomość “filmowych" efektów bycia człowiekiem. Ten “film" wyświetlany jest przed śmiercią człowieka i trwa zaledwie kilka minut. Jest to swoisty przegląd tego, co przeżyłeś i czego dokonałeś. Nie potrzeba do tego “filmu" żadnego komentarza, sam wtedy wiesz, co jest dobrem a co złem. W pojęciu ludzkim jest to efekt strachu przed śmiercią, powodującego swoisty przegląd własnych uczynków w celu rozciągnięcia nad samym sobą uważnej kontroli. Nasza podświadomość jest tylko rejestratorem tego filmu. Jego “negatyw" zachowywany jest w świadomości człowieka i wyraża wolę respektowania prawdy. Zjawisko to trwa krótko, ale działa skutecznie. Osąd trafia do podświadomości i ona wtedy wie, czy spełniła tam, na ziemi, swoje zadanie. Poddawanie tych faktów analizie staje się obecnie możliwe, ponieważ pojawiają się na świecie w skali masowej opisy efektów wywołanych śmiercią kliniczną, po której natychmiast (w wyniku zabiegów reanimacyjnych) następuje powrót duszy do ciała. Tak więc po śmierci klinicznej pojawia się taki “film", ale potem obcy głos może powiedzieć: “jeszcze czas" i następuje nagły powrót do ciała. Powracająca “stamtąd" dusza wchodzi ponownie w ciało i zazwyczaj pamięta swoje przeżycia. Takie sprowadzenie duszy na powrót do ciała nie jest łatwe, ale jest dla duszy możliwe i często lekarzom się to udaje. To, że przechodzimy myślowe rewolucje, oznacza, że dajemy się porywać pędowi rozwojowemu dziejów. Poddawanie się temu rozwojowi to coś, czego właśnie ten rozwój od nas wymaga. Zawrócenie go jest niemożliwe. Taka ewentualność w ogóle nie wchodzi tu w grę. Cofanie się jest możliwe tylko w wypadku rozwoju dusz. Powielając metody poznawania życia z poprzednich inkarnacji, dusze przekazują swoje doświadczenia na drodze samo-poznania następnym inkarnacjom. Zostają one zakodowane w podświadomości i uznane za sukces rozwojowy. Nie jest to dla podświadomości najlepsze rozwiązanie. Pamiętając to, co zrobiła, powtarza ona często swoje stare błędy i w rezultacie cofa się w swym duchowym rozwoju. Zobaczmy, jak w obecnej egzystencji przejawia się jej relacja do poprzednich żywotów. Człowiek pamięta o nich tylko w hipnozie. Na co dzień wiadomości te są ukryte w podświadomości, jako starannie strzeżona tajemnica. Blokady są właśnie blokadami nie pozwalającymi człowiekowi pamiętać o przeszłych urazach i sympatiach. Bywa jednak i tak, że rozmyślne poddawanie się hipnozie odblokowuje zablokowane tajemnice i człowiek zaczyna mówić to, co wie tylko podświadomość. Warto usłyszeć swoje relacje składane w hipnozie, bo jest to ciekawe doznanie. Relacja taka może mieć charakter dokładny lub wyrywkowy. Hipnoza jest już zjawiskiem dobrze ludziom znanym. Jednak nie jest ona jeszcze przez ludzi do końca wykorzystywana. Materia, świat materialny ograniczają ludzkie wyobrażenia o wolności ducha. Nie docenia się jeszcze możliwości, jakich dostarcza w tym względzie hipnoza. W czasie transu hipnotycznego osiąga się wolność ducha, ale nie jest to jeszcze taka WOLNOŚĆ jak “po drugiej stronie życia". Niemniej, w sytuacji, gdy osoba poddana hipnozie stanowi “podatny grunt", można tą metodą osiągnąć bardzo wiele, aż do pełnego wyzdrowienia włącznie. Jeszcze raz należy podkreślić, że dobroć i miłość to drogowskazy dla lepszego życia TU i TAM. W związku z omawianą kwestią należy jednak zdać sobie sprawę z tego, że nie jest możliwy pełny wgląd ludzi w to, co kryje się w ich podświadomościach. Pełny zakres swoich tajemnic powinna znać jedynie sama podświadomość. Pochodzenie podświadomości, energii, ich egzystencje w Zaświatach, role, jakie TAM pełnią – nie są to sprawy przeznaczone dla was. Istniejące pisemne przekazy nie zawsze są prawdziwe, bo nie odzwierciedlają prawdy, jaka tam istnieje. Przekazy te nie mają na celu okłamywania ludzi. W jakimś stopniu zaspakajają one waszą ciekawość, ale do końca tego zrobić nie mogą. Podsuwanie ludziom myśli o tym, co ich czeka po śmierci, powodowane jest chęcią, aby dawali tu oni z siebie to, co w nich najlepsze. Myślicie o życiu pozaziemskim bez prawdziwej wiary w jego istnienie. Nawet wierzący w jakąś religię nie czynią tego tak całkiem do końca. Wasza wiara we własną potęgę wzmaga siłę waszej motywacji do życia i istnienia tutaj. Przekazując ludziom tę prawdę, nie mam złudzeń, że dzięki niej ludzie zaczną postępować tak, jak powinni. Pozostawiam to waszej własnej woli. Podstawowym prawem Wszechświata jest, abyśmy czynili tylko to, co nam samym wydaje się słuszne. Bywa, że prawo to wyrządza więcej złego niż dobrego, ale tacy posłannicy jak ja muszą podawać to prawo do wiadomości. Wypowiedziane przeze mnie słowa staną się dla wielu z was kierunkowskazem na przyszłość. A inni niech chociaż zadumają się przez chwilę nad pierwszą szczerą myślą, jaka się im nasunie po przeczytaniu tej pracy. To, co zostało tu podane, wiernie oddaje moje słowa. Bez zgody autorów nie można tego poprawiać ani przedrukowywać. Jeśli ktoś, mając chwilę wolnego czasu, zastanowi się nad tym, co tu powiedziałem, i podejmie wewnętrzny dialog z samym sobą, to będzie to dla mnie najlepsza za to nagroda. Autorzy piszący pismem automatycznym te słowa dają mi możliwość bycia TU i przekazywania swoich myśli. Wierzę, że dzieło to będzie kontynuowane. Wspomnienie momentu pierwszego podania sobie rąk jest wspomnieniem myślenia z miłością o innym spragnionym miłości człowieku. Walka o to, by podać sobie ręce, toczy się w sferze uczuć człowieka, a nie w sferze jego cielesnego dotyku. Wstecz / Spis Treści / Dalej PRAWDA BYTU Wiele gwiazdozbiorów powinno odgrywać ważną rolę w powstającej obecnie gwiezdnej konfiguracji w systemie wersalowskim. System ten powstaje teraz i ma na celu OCALENIE PLANETY ZIEMI. Jest on oceniany żywotnością waszej Ziemi. Oznacza to, że Ziemia tak długo będzie istniała w systemie gwiezdnego układu, póki funkcjonować będzie jej ochronna rola w stosunku do WAS, do LUDZKICH ISTNIEŃ. Ochronna rola Ziemi polega na ochranianiu uformowanych tutaj materialnych wartości przed oddalaniem się od wartości promieniujących ze Wszechświata. Wszechświatowe przestrzenie wibrując przestają obojętnie traktować formy bytu materialnego. Ocalenie życia na Ziemi może nastąpić wtedy, gdy WASZE ODDZIAŁYWANIE W STRONĘ WSZECHŚWIATA będzie PRAWIDŁOWE Dlaczego oddziaływanie to nie jest teraz prawidłowe? Do odpowiedzi tej dotrzemy poprzez analizowanie zmian energetycznych, jakie nastąpić muszą w systemie Ziemi. Praca mająca ZASIĘG OGÓLNY zaczynać się musi zawsze od podstaw. W systemie Ziemi tymi podstawami są zachowania ludzi. Wiedzieć powinniście, że nie chodzi tutaj o zachowania oceniane przez Wasze systemy wartości pozytywnie lub negatywnie. Chodzi tutaj o zachowania OPARTE NA WIEDZY O PODSTAWACH OCALANIA SYSTEMU ENERGETYCZNEGO POJEDYNCZEGO CZŁOWIEKA. Zachowania wasze mają dwie płaszczyzny oddziaływania. Zawsze są one oceniane przez was w kontekście ich celowości lub konkretnych sukcesów przez te zachowania osiąganych. Żywicie się myślami, które siedlisko swoje mają w waszej świadomości. W sensie odnoszenia sukcesów życiowych ta sfera działania najbardziej poddawana jest waszym OCENIANIOM. W systemie energetycznym tego, co jest CAŁOŚCIĄ MATERIALNĄ (CIAŁA WASZEGO), SYSTEMY WŁASNYCH ODDOLNYCH ODRUCHÓW są utajnione, ponieważ przebiegają w sferze podświadomościowej, wam odciętej od ODCZUWANIA DOSTĘPNEGO. Energetyczność wasza dla celów Wszechświata to nic innego jak energetycznościowe wzmocnienia osiągane w waszym ciele przez bytującą tam Energię. Energia (wzmacniana) nie jest tą energią, którą uważacie za energię życia codziennego. Jest to SYSTEM PROCESÓW CZUCIOWO-MYŚLOWYCH zachodzących w waszych ZACHOWANIACH ŚWIADOMOŚCIOWYCH. Energia wielkie musi pokonywać bariery, zanim osiągnie pewien poziom wzmocnienia. I w tym poziomie upatrywać musicie to, o co NAM CHODZI. Wmocnienia energetyczne poszczególnych materialnych OSÓB OGROMNYMI WIĄZKAMI WPŁYWAJĄ NA BYTOWANIE ENERGETYCZNE ZIEMI WE WSZECHŚWIECIE. Opiszę to potem. WZMOCNIĆ SIEBIE? Wiem, że jest to sfera przeciwna do tej, która jest w samym centrum waszego codziennego zainteresowania. Wzmocnić siebie to wzmóc podawanie swoich eminencyjności w sobie samym. Polega to na OTWIERANIU W SOBIE kanałów energetycznego przepływu po to, aby OCALAĆ SWOJE CIAŁO MATERIALNE. Ocalanie jego jest wam potrzebne po to. byście OCZEKUJĄC SPEŁNIENIA swojego celu życia mieli więcej szans na jego DOKONANIE SIĘ. Wartościowanie siebie w kategoriach konsensusu energetycznego to ocenianie samego siebie, to sztuka większa, niż się komuś może zdawać. Oceniacie się systemem wartości wypracowanym przez lata rozwoju cywilizacyjnego, ale jest on zgoła inny od systemu oceniania funkcjonującego we Wszechświecie. TAM OCENIAJĄC, OCENIA SIĘ SAMEMU TYLKO SIEBIE, I TO W SENSIE POSIADANEGO WZMOCNIENIA. WZMOCNIENIE to w waszym rozumieniu wasze osiągnięcie szczęścia swojego, ale bez jednoczesnego pogarszania szczęścia innym osobnikom. Trudno mi znaleźć słowa bardziej zbliżone do myśli, którą chcę wyrazić słowami waszych rozumowań. Wzmocnienie takie powoduje CAŁKOWITE lub W STOPNIU ZRÓŻNICOWANYM ODDALANIE SIĘ (UNIEZALEŻNIANIE SIĘ) ENERGII OD KONIECZNOŚCI BYCIA W MATERIALNYCH SYSTEMACH BYTOWANIA. Wzmacniająca się energia poddawana być powinna pewnym zestawom bodźców, które oddziaływując na nią poprzez materię, wyzwalają reakcje emocjonalne. Ale te bodźce muszą pochodzić od kontaktów między materiami, a one SĄ TUTAJ I TERAZ ZAGMATWANE W TAK DUŻYM STOPNIU, ŻE WIELKOŚCIĄ WYNIKAJĄCĄ Z ZESPOLENIA TYCH ODDZIAŁYWAŃ wpływają negatywnie na WSZECHŚWIATOWY SYSTEM RÓWNOWAGI. Wobec tego stanu rzeczy nie mogą pozostać obojętne ludzkie istnienia tutaj na Ziemi ani ISTNIENIA ENERGETYCZNE WOLNE OD MATERII, bytujące W SFERACH ZAŚWIATOWYCH. Efektem samodzielnej pracy nad samym sobą powinno być WASZE OSIĄGNIĘCIE ZARÓWNO RÓWNOWAGI WEWNĄTRZ ZIEMI JAK I RÓWNOWAGI POZA NIĄ. Zostawmy ten wątek na potem. Dla DOBRA MISJI WIELKICH ENERGII POTRZEBNA JEST WIELKA PRACA W ZAKRESIE CIEBIE Dla CIEBIE. Przez Ciebie. W Tobie. Wymuszanie na Tobie zachowań wbrew Tobie NIE JEST MOIM (NASZYM) CELEM. Jest to zgodne Z ZASADĄ WOLNOSTOJEŃSTWA, która OBOWIĄZUJE WSZĘDZIE WSZYSTKIE ENERGIE. Twój system OCENIANIA MYŚLI O-CENI TO, CO JEST PODAWANE TYM PRZEKAZEM, I OCENIAJĄC SOBĄ OCENI OCENĄ SŁUSZNĄ DLA CIEBIE SAMEGO. Oceniając system zachowania się w sprawach sercowo-serdecznych, macie zasadę: muszę osiągać to, co innym dawane jest przez LOS. Wiecie już, że to, co losem zwiecie, planowane jest w powijakach Bytowania Energetycznego w materii i OCENIANE przez tę Energię po JEJ ODEJŚCIU z materialnego ciała. Ocena ta wykonywana jest w kategoriach NORMOWANIA SIEBIE W SENSIE BYTU WIECZNEGO, A NIE CZASOWEGO, ZIEMSKIEGO. Byt ziemski to CHWILA W CAŁOŚCI BYTU. Dlaczego więc nie można pamiętać tego, co Jest Wiecznością TUTAJ, by oceniając siebie mieć szansę OSIĄGNIĘCIA SWOJEGO CELU BYTOWANIA W MATERII? Nie można, bo to, co jest celem bytowania w materii, byłoby celem osiągniętym już w chwili podniesienia go do realizacji. Wzmocnienie następuje wtedy, gdy muszę SAM osiągnąć SYSTEM SAMEGO SIEBIE. Osiągnąć system SAMEGO SIEBIE? Jaki system? System zsynchronizowania tego, co JEST W TOBIE WIECZNE, Z TYM, CO JEST W TOBIE OSIĄGANE W DRODZE PRZEŁAMYWANIA BARIER BYCIA SAMYM TYLKO BYTEM MATERIALNYM SWOJEGO WCIELENIA. Osiągnąć system Samego Siebie to znaczy OSIĄGNĄĆ SIEBIE WIECZNEGO (tego istniejącego wiecznie) w tym, co OSIĄGANE jest w życiu materii. Wiedząc teraz o samym sobie więcej, muszę wam powiedzieć, Że ŻYŁEM WIELOKROTNIE WBREW SOBIE. Czy tego chciałem? Był to wielki trud osiągania swoich iluzorycznych celów bez pamiętania o tym, że KAŻDY Jest twarzą swoją wielki, bo Jest twarzą Jednego Systemu Bytu: Wszechświata. Cele, które stawiałem przed sobą, były celami MYŚLENIA SZAROŚCI BYTU. Myśli moje budowane przez wpływy ludzkich słów, spojrzeń, teraz wiem, że i oddziaływań przesyłanej w moją stronę energii, były TAK NAPRAWDĘ MYŚLAMI WIELU POKOLEŃ LUDZI, A NIE MOIMI. Czym byłem? Byłem bytem materii zewnętrznej OGRANICZONY i OSACZONY. JA. Któż to JESTEM JA? Myślami budowałem świat podobny do świata wielu ludzi i im bardziej zbliżałem się do tego podobieństwa, tym bardziej brnąłem w ślepy zaułek wielkich, wielachnych zadań, które mnie przerastały. Prawda moja była przerabiana pod wielorakimi wpływami i choć wiem, że TRZEBA BYĆ W ZBIOROWOŚCI LUDZKIEJ, bo to KONIECZNOŚĆ WASZA, to wiem też, że w tej zbiorowości TRZEBA UMIEĆ BYĆ SOBĄ PRZEDE WSZYSTKIM. Wiem teraz również, że bytowanie w materii to nie CEL ŻYCIA CZŁOWIEKA, to etap, po którym POWÓDŹ SŁÓW JEST WODĄ, KTÓRA TOPI, A CORAZ BARDZIEJ LICZY SIĘ BARWA ŻYCIA, które minęło. I nie jest moim celem lekceważenie spraw bytowania na Ziemi, bo ONO MA SWOJE PRAWA, ale OTWARCIE WAM OCZU NA SIEBIE SAMEGO. TO, CO JEST W TOBIE, ma prawo kwitnąć bardziej niż to, CO JEST POZA TOBĄ. Ty Jesteś Wielkim skarbem Samego Siebie. Ten skarb Potrzebuje twojej troski. MOJE JA? WODA I OGIEŃ, WODA I SZARA wiązka myśli. Jestem i trwam w odważnym życiu, wolą swoją Je buduję i szukam DRÓG w mniemaniu moim najlepszych, walczę o byt materii mojej i cieszy mnie wielka Jego Walka, bo każde osiągnięcie moim jest Sukcesem. OCENIAM SIEBIE I INNYCH w kategoriach SUKCESU MYŚLI lub MATERII. Czy mam oceniać ICH w kategoriach sukcesu, jaki OSIĄGAJĄ WEWNĄTRZ SIEBIE SAMEGO? ODWAGĄ jest OCENIAĆ SIEBIE OCZAMI SWOIMI, A NIE OCZAMI LUDZI I ICH SYSTEMÓW WARTOŚCI. Bardzo dawno temu wielkimi ODRUCHAMI “serca", WOLĄ SWOJĄ, OCZAROWANY Perspektywą Odwartościowania siebie OBRAŁEM przed zejściem w świat materii swój LOS, a potem broniłem się przed nim “rękami i nogami". Dlaczego? Bo obrałem losu serca osamotnienie, a potem szukałem miłowania ludzkiego. I miast czekać spokojnie na koniec wędrowania, szarpałem moje ciało walką o zmianę losu, ZAMIAST POSTAWIĆ SOBIE PYTANIE: JAK ZMIENISZ to, CO Jest, w to, czego być nie może? Pamiętam ból, cierpienia, osamotnienie, ale sobie samemu zadawałem ból jeszcze większy, ból szukania tego, czego nie mogłem znaleźć, bo TAKA BYŁA MOJA WOLA WCZESNA. Powinienem samotnie wieść życie, a ONO SAMO PRZYNIOSŁOBY MI TO, CO PRZYNIEŚĆ MIAŁO. BO WIEDZ TO: Nic nie Jest Przypadkiem. Nie ma przypadków, bo losu DROGI PLOTĄ SIĘ W SAMOTNYM BIEGU WOLI WASZEJ, A SPOTKANIA WOLI WICHRÓW SĄ WOLĄ WASZĄ. Nie przeżyję tego, czego przeżyć nie mam. Nie zaczerpną wiedzy, doświadczenia, jeśli jej zaczerpnąć mi nie trzeba. Nie czekaj więc na coś, co sobie wydumałeś. TO, CO PRZYJDZIE, PRZYJŚĆ MIAŁO. Jeśli wiesz już, że w Twoim bytowaniu spotka Ciebie to, co SPOTKAĆ Cię ma, to wiedz też, że OD CIEBIE ZALEŻY w bycie ziemskim, JAK PRZEŻYJESZ TO, CO CIEBIE SPOTYKA. Scenariusz jest DANY. TO, JAK ZAGRASZ WSADZONY W JEGO TEKST, Jest Twoim Egzaminem z Życia w MATERII. Myślami szukam słów odpowiednich do oddania sensu słów BARWY ŻYCIA. Jeśli Jesteś postawiony w sytuacji OCZEKIWANIA na kolejność ZDARZEŃ, Twój los, to Czekając Jesteś, CZUJESZ i OSIĄGASZ BARWY tego trwania białe lub barwą przepełnione. Barwami życia, myślami życia osiągniesz to, czego tak naprawdę szukasz w Samotnym bytowaniu Energetycznym, bo będąc w GRUPIE LUDZI, Jesteś w niej po to, abyś odbierał bodźce od niej. A TAK NAPRAWDĘ Jesteś SAM, bo Siebie WZMACNIAĆ MASZ, a nie INNYCH. Obawiacie się myśli o sobie w innych ludziach. Myśli wasze przytłaczane są przez myślenie OCENIAJĄCE. We Wszechświecie nie ma systemów oceniania takich, JAKIE TU Wyznajecie. NASZE SYSTEMY WARTOŚCI OWOCOWANIEM można nazwać drzew. Jest drzewo paranoidalne, które owoce swoje oddaje ludziom i odbiera od nich pochwały za ten DAR. Jest drzewo eminencyjne, które ODDAJĄC OWOCE, ODDAJE Z NIMI DAR OWOCOWANIA. Już potem nie zaowocuje. Owocowanie to ODDAWANIE wielkich DARÓW Energetycznych, które albo dawane innym nas nie ograbiają z DARU ODDAWANIA TEJ ENERGII, lub OGRABIAJĄ NAS bez prawa ODDAWANIA JEJ po raz DRUGI. Eminencyjne energie nie muszą wzmacniać się energetycznie, bo SĄ JAK DRZEWA, które będą ZAWSZE OWOCOWAŁY. Inne energie muszą po pewnym czasie ZASNĄĆ SNEM ŻYCIA w materii, by potem móc BYĆ w sensie energetycznego bytowania. JAK DRZEWA będą wtedy mogły Jeszcze Jeden raz zaowocować, Jeśli ODDAJĄC OWOC, OSIĄGNĄ DAR OWOCOWANIA. Osiąga się len dar przez OSIĄGANIE WZMOCNIENIA. Pamiętaj więc, Że DATA OSIĄGNIĘCIA TEGO WZMOCNIENIA nie Jest DATĄ śmierci Twojego ciała. Śmierć może przyjść nawet wtedy, gdy barwa Twoja słabą być Jeszcze może. OCZYWIŚCIE WOLA TWOJA WIELKĄ MOŻE ODEGRAĆ ROLĘ W OCALENIU TEGO DARU. Wola Twoja jest Twoim wielkim przewodnikiem życia. Określa zarysy bytowania w sobie i poza sobą. Prawem Wszechświata Jest WOLNOŚCIOWE TRAKTOWANIE tej woli, ZASADA WOLNOSTOJEŃSTWA. Oznacza to posiadanie WOLNOŚCI ABSOLUTNEJ SAMEGO SIEBIE. Prawem Wszechświata wolną swoją wolą reagujesz na Etapy Życia Twojego, a ONA, mieniąc się barwami tęczy, OCIEPLI lub OZIĘBI TWÓJ myśli ład. Prawem Wszechświata Jest OCZEKIWANIE tego, co będzie, bez buntu wewnętrznego, bo Jest ON bezwartościowym (bezcelowym) zużywaniem energetycznych zasobów uczuciowych zebranych w Tobie. Oczekujemy wydarzeń, mając nadzieję w sercu, że życie DA NAM TO, CO DAĆ POWINNO. Prawem Wszechświata Jest bronienie swojej niezawisłości (swojego własnego JA) przed odruchami ingerencji w nie INNYCH. Prawem Wszechświata Jest BADANIE SIEBIE TYLKO POPRZEZ SAMEGO SIEBIE. Inni SĄ ŚWIADKAMI moich DZIAŁAŃ, ODBIORCAMI MOICH Energetycznych ODDZIAŁYWAŃ i wiodą wielkim zamysłem swój BYT OBOK MNIE, choć ze mną. Prawem Wszechświata Jest WOLNĄ WOLĄ MOJĄ nie przeszkadzać innym bytującym energiom w ICH bytowaniu, bo ONE SAME SZUKAJĄ DROGI SWOJEGO SPRAWDZENIA SIĘ, WZMOCNIENIA. Nie podają innym ZNAKÓW i SZCZEGÓŁÓW swego DZIAŁANIA. Prawem Wszechświata Jest oddawanie innym energii tylko wtedy, Jeśli TAKĄ MAMY SWOJĄ WOLNĄ WOLĘ. Energie ODDAWANE przez JASNE OCZY TWOJE muszą brać oczyma tylko barwy pozytywnych obrazów, bo ty Jesteś TYLKO ZBIOREM POZYTYWNYCH Energii. Żadna bytująca w materii energia nie jest negatywną energią. WASZE SYSTEMY WARTOŚCI OCENIAJĄ NEGATYWNIE Człowieka wtedy, gdy WIEDZIE ON BYT NIEZGODNY Z ISTOTĄ CZŁOWIECZEŃSTWA, Z SAMYM SOBĄ. Bywają energie ODDAJĄCE SWOJE ŁADUNKI INNYM w zamian za pomoc, potrzebną im do ocalenia SIEBIE. Bywają energie ODDAJĄCE INNYM swoje ładunki w sposób bezinteresowny. OCENIANE JEST TO OCALANIE SIEBIE lub kogoś POZYTYWNIE LUB NEGATYWNIE OCZAMI waszymi. Wszechświat tak nie ocenia. W praktyce więc OSĄDZENIE SIEBIE W SYSTEMIE WARTOŚCI WSZECHŚWIATA POLEGA NA TYM, BY OCZEKUJĄC TEGO, CO DAJE BYT W MATERII, WIEŚĆ SWÓJ BYT ZAWSZE ZGODNIE Z BARWĄ SAMEGO SIEBIE, możliwie niezanieczyszczoną przez żywoty innych energii, samemu nie. ZAGŁUSZAJĄC ODRUCHÓW ODDALANIA SIĘ Energii od Twoich własnych oczekiwań, bo: DROGA KAŻDEJ ENERGII WIEDZIE WŁASNĄ DROGĄ POZNANIA. Czy naprawdę ład mój, Jego, Jej powodować może wzmocnienie ładu Wszechświata? Jest miejsce we wnętrzu Ziemi, które promieniuje promieniowanie energetyczne we wszystkie strony Wszechświata. Promieniowanie to oddziaływuje na wasze organizmy, a to oznacza, że działać ono powinno w jednakowy sposób na wszystkich ludzi żyjących na Ziemi. Promieniowanie to doskonali ludzi, albowiem wzmacnia ich wibracyj-oiy wir energetycznego wirowania wokół samego siebie. Wirowanie to wzmacniane bywa jednak tylko wtedy, gdy wirowanie wokół ludzkich materii przebiega prawidłowo. A przebiega ono prawidłowo wtedy, gdy system waszego bytu Jest TAC, JAK GO OPISAŁEM. Przy nieprawidłowym wirowaniu energetycznym to promieniowanie nie wzmacnia was, ale wprost przeciwnie, pogłębia negatywne wiry, wzmacnia je. Przez to WASZE negatywne wirowanie wokół samego siebie, energia przebijająca się przez wasze ciała materialne zostaje zakłócona i w ten sposób promieniuje negatywnie w Stronę WSZECHŚWIATA. Jest to powód, dla którego ZASADA WOLNOSTOJEŃSTWA ZOSTAŁA NARUSZONA PRZEZ bytowania przebywające-zamieszkujące waszą Ziemię WOLNĄ ICH WOLĄ. Wszechświatowe systemy energetyczne ulegają przez wzmacnianie negatywnych wirowań zachwianiu i DROGA ta prowadzi DO ZAGŁADY ŻYCIA NA ZIEMI. Planeta wasza jest Jedną z wielu bytujących w wielkich przestrzeniach. Wiele planet MA FORMY BYTOWANIA ENERGII W MATERII. Z punktu widzenia Świata Energii Ziemia nie Jest Jedynym Miejscem Wzmacniania się, ale Jest. DLACZEGO MUSI Ulegać Dematerializacji ŻYCIA? Moja Ziemia spokoju musi szukać w bycie poszczególnych materii, a to, co nazywacie troską o planetą, Jest ubocznym Etapem Działania. Cel Jest WIELKI. WOLĄ SWOJĄ albo go poddacie realizowaniu, albo wolą swoją to, CO STWORZYŁY przez wieki energie bytujące na Ziemi, OSIĄDZIE W NICOŚCI WIELKIEJ PRZESTRZENI. * * * Wielkościami myśli pozytywnej OCALANE SĄ WASZE ODRUCHY POKONYWANIA TEGO, CO SIEJE ZAHAMOWANIA lub ZAKŁÓCENIA w was samych. Myślenie człowieka odbierane jest przez Jego ORGANIZM i przez Jego otoczenie. ZESTAWMY TERAZ ZASADY POKONYWANIA DYSONANSÓW wewnątrz Siebie Samego. 1. Zawierane w myślach elementy myślenia powodują otwieranie poszukiwań wyjścia organizmu ze stanu zagrożenia. 2. Ocenianie siebie i innych w kategoriach ziemskich praw Jest Z PUNKTU WIDZENIA Bytu Wszechświata Bezużyteczne, bo Ocena Jest Myśleniem burzącym harmonię człowieka. 3. Ocenianie wielkich osiągnięć kultury, myśli ludzkiej itp. OCENIANE być powinno w sferze ODDZIAŁYWANIA pozytywnego na system energetyczny OTOCZENIA ZATEM: w waszych materialnych wytworach zawarte są wiązki energetyczne, które poprzez kontakt z tymi wyrobami wspomagają wasze SAMOPOCZUCIE (wewnętrzny system energetyczny) lub Jego Osłabiają. Klasyfikacja tych wyrobów pod tym względem powinna być przez was brana pod uwagę. Wytwarzanie DÓBR powinno przynosić WAM ład i harmonię z samym sobą. 4. Zachwiana wasza wewnętrzna równowaga nasila się, a co za tym idzie, budzi GNIEW OTOCZENIA. Jest kumulowana i odbierana przez CAŁOKSZTAŁT tego, co Jest TOBĄ. 5. Wasze wiry energetyczne samoistnie odbierają energie ziemskich promieniowań. Jeśli jest ta energia wirem zgodnym z wirowaniami waszymi, to wtedy następuje jej wtórne wzmacnianie. Przeciwne sytuacje są ODDAWANIEM POZYTYWNYCH Energii przez Ziemię temu, kto Je zakwasza. ZATEM: Twój system energetyczny Jest TYLKO IWYŁĄCZIE TWOJĄ SPRAWĄ, ale nie zaszkodzi Ci przemyślenie tego, co czytasz, Twoją wolną wolą. Jesteś elementem WIELKIEJ CAŁOŚCI. Budując SIEBIE, ODBUDOWAĆ MOŻESZ ZACHWIANY SYSTEM Energetyczny Wszechświata. Jest to celem naszej misji na Ziemi. Sztokholm, lipiec 1994. Wstecz / Spis Treści / Dalej ZAMIAST BIELI Zamiast wielkiej siły fizycznej, trzeba wielkiej siły wewnętrznego JA. Zamiast wiary w swoją wewnętrzną prawość, trzeba wiary w prawdę pierwszej myśli swojego JA. Kto mówi prawdę absolutną? Czy taka prawda w ogóle istnieje? W szczególnych przypadkach pojawiały się już w twarzach wielu ludzi na przestrzeni DZIEJÓW okruchy prawdy, ale niewielu Je rozpoznawało, bo ludzie biegają za codziennymi sprawami i mało kto wypowiadał tę wielką myśl: BRAKNIE Ml SŁÓW i sił, by JE znaleźć w sobie. Chcesz żywić przekonanie, że jesteś silny, bo przekonanie takie pozwala Ci darzyć samego siebie szacunkiem. A myślisz w ten sposób o sobie tylko wtedy, gdy okazujesz się silny w sytuacjach, w których takim właśnie być powinieneś. A gdy zabraknie Ci siły, Twoje myśli nie dają Ci spokoju. W głębi serca wiesz, że się nie sprawdziłeś. Twoja życiowa energia wzrasta, gdy widzisz efekty swojego działania. Im mniejszą przejawiasz aktywność, tym bardziej brakuje Ci odwagi działania. I tak długo nie poczujesz się Silny SAM W SOBIE, jak długo będziesz sam siebie oszukiwał. Znane są mi liczne przykłady ludzi, którzy o własnych siłach zdołali przekroczyć swoje ograniczenia. Ale znam też wielu takich, którzy, widząc jak twardymi okowami są spętani, zwątpili w swoje siły, przez co nie byli w stanie wyswobodzić się z tych okowów. Moja DROGA ŻYCIA zamykała mnie w swym OBRĘBIE, a próg samego siebie przekroczyłem przez przypadek. ZAMYSŁ życia mojego był mi znany, ale bałem się, bo myślałem, że Jestem bardzo słaby. Otóż nikt nie jest słaby, nikt nie musi się bać, że wskutek niedostatku swej siły zostanie OGRANY (przegra) bardziej, niż Jest to POSTANOWIONE. WASZA życiowa energia szuka DRÓG SAMOREALIZACJI i nie sądź nigdy, że to, co ZAMYŚLASZ, jest nierealne, zanim nie spróbujesz. Wykroczenie poza granice, jakie zakreśla ci umysł? jest ZADANIEM dla Twego serca. To, co jawi Ci się jako siedmiomilowa Góra, Szczyt nie do zdobycia, tak naprawdę nigdy nie Jest dla Ciebie nieosiągalne. To tylko Twój umysł powiedział sobie: JA tego nie potrafią. Myśli Twoje bardzo szybko mogą przemienić to, co niemożliwe, w to, co realne, byłeś tylko zaczął sam siebie ZAGRZEWAĆ do myśli, że Jesteś W STANIE takiej przemiany dokonać. MORSKI WIATR GÓRY niszczy, a rzeki, zwłaszcza w GÓRACH, rzeźbią po swojemu niewzruszoną na pozór strukturę skalną, choć niby są takie niepozorne i nie wygląda na to, by naprawdę były do tego zdolne. Kto Ci powiedział, że Jesteś tylko Człowiekiem? Jesteś AŻ Człowiekiem. O wielkości człowieka świadczy choćby fakt, że dzięki sile swej myśli potrafi przepływać morza i oceany. Jesteś Człowiekiem JAK każdy inny. Tylko ten wzniósł się ponad innych, kto mierząc swoje siły dojrzał w sobie cechy będące znamieniem mocy. I ten tylko przemienił swoje bytowanie, kto do tego celu Wzmocnił siebie Myślami. Tym tekstem CHCIAŁEM WAM powiedzieć, że zostawiono was samym sobie. Nikt nigdy nie zrozumiał do końca myśli, że silni ludzie kreowali samych siebie wybiegając myślami w przyszłość. Nikt nigdy nie powiedział ludziom, że są silni, że wielką wagę ma ich myślenie, że myśli ich mają taką moc jak WIATR łamiący DRZEWA. Nikt nigdy nie podał WAM ręki, gdy tego potrzebowaliście, bo lepiej Czuć się silnym wobec słabych ludzi, niż czerpać swoje poczucie siły jedynie stąd, że jest się w grupie silnych. Mnie wielokrotnie PODAWANO pomocną dłoń, a rozmiary tej pomocy były tak wielkie, że stanowiło to podstawę, na której opierało się całe moje życie. Z tego też powodu występowałem w roli słabego, czerpiącego siłę od innych ludzi. Okradałem innych z ich sił, na pozór. Bo prawda jest taka, że tym, którzy ofiarowują swe siły innym, ci słabi DAJĄ Jeszcze więcej, DAJĄ im bowiem POCZUCIE własnej POTĘGI dzieją czemu stają się oni silniejsi. Może w myślach swoich odwołuję się zbytnio do własnego przykładu, ale myśliciele mogą naprawdę zajmować się tylko tymi sprawami, których sami DOŚWIADCZYLI. Nikt nigdy nie zrozumie do końca Sprawy, o której tylko słyszał. Tylko dzięki temu, czego doświadczysz aż do bólu, rozszerzają się Twoje myślowe horyzonty. Jeśli zaznałeś szczęścia ponad zwykłą ludzką miarę, to GODZIEN JESTEŚ, BY TO OPISYWAĆ jedynie na swoim własnym przykładzie. Znałem kiedyś, podczas swego materialnego wcielenia, wiele bytujących na Ziemi znakomitości, których żywoty toczyły się z dala od udręki. Przynajmniej tak mi się zdawało. A prawda była zupełnie inna. Każdy musi stawić czoła swojej udręce. Zaznałem boleści, zaznałem radości. I wiedza ta Jest MOJA, bom sam tego DOZNAŁ. Znajomi wznosili się ponad swoje boleści i rozpierała ich duma z tego, że im się to udało. A problem polega nie na tym, byś tylko mijał to, co znaczy drogę Twojego żywota, ale na tym, byś JAK NAJDALEJ CAŁYM SOBĄ W TO WCHODZIŁ, byś stał się WIELKI dzięki intensywności swego DOZNANIA, dzięki temu, że Coś Przeżyłeś, nie pozwalając, by minęło niezauważone. Wiąże się z tym ostatni wątek mojej myśli. Dane mi było dostrzec ZNAKI ŻYCIA. Odczułem Je głębią Swej Istoty. ZAKODOWAŁEM JE w sobie i – uważając to za szczyt Moich spełnień – POKOCHAŁEM Życie w tej mierze, w jakiej sam byłem Jego Odkrywcą. Zrozumiałem, że nikt mi GO nie Ofiaruje, nikt mi Go nie odmieni. Rzecz w tym, że to JA SAM, bytując tutaj, mogę zrobić TO, DO CZEGO DANE MI ZOSTAJĄ WARUNKI. Odsuwanie od siebie przeprawy, którą właśnie podsuwa życie, to wypuszczanie z rąk okazji, która może tylko teraz Ci się trafia. Rozmijasz się ze swym czasem, rozmijasz się z samym sobą, mylisz swoje reakcje ze swoimi prawdami. Jest to tak, jakbyś czekał wciąż na autobus, a nigdy do żadnego z autobusów nie wsiadał. Po co więc człowiek miałby na niego czekać, jeżeli w głębi duszy wie, że chodzi mu tylko o samo to czekanie, a nie o to, by wreszcie wsiąść i pojechać? Może będę nudny, dając wciąż siebie za przykład, ale ja sam nigdy nie zanudzałem siebie jałowym czekaniem. Brałem życie mocno i tak trzeba. Brałem życie kierując się ODRUCHAMI Bytowania, a swoimi rękami budowałem WAROWNIĘ DLA Jego NAJWAŻNIEJSZYCH ZNAKÓW. Bo biorąc z życia to, co DAJE CI DROGA TWOJEGO LOSU, musisz mieć zabezpieczone solidne podstawy swojego bytu w materii, musisz zbudować sobie SWOJĄ WAROWNIĘ, stanowiącą BEZPIECZNE MIEJSCE dla tego, co Jest Twoim sercem, Świętością, ZASADAMI MORALNYMI i SPADKIEM PO PRZESZŁYCH POKOLENIACH LUDZKICH ISTNIEŃ. W tym tkwi Twoje CZŁOWIECZEŃSTWO: być, Żyć, a nie ZATRACIĆ w tym siebie. ZOSTAŁEŚ człeku swoim stróżem. Nikomu nie wolno mówić Ci, co masz wiedzieć, a czego wiedzieć nie powinieneś. Inni otwierają Ci oczy tylko na to, co sami Już WIDZIELI. A jeśli spotkasz tych, którzy Widzą więcej, to nigdy nie mów, że źle widzą, BO JEST TO ZNAK, ŻE MAJĄ ONI DAR WIDZENIA W INNEJ PERSPEKTYWIE. Wydając ostatnie tchnienie, spójrz na całe swoje życie i ZOBACZ, jaki byłeś. Może się nie zarumienisz, może niczego nie będziesz żałował, może pozostanie Ci w sercu tylko zadowolenie z siebie. Tego Ci z serca MOJEGO życzę. JA żałowałem zmarnowanych DNI. I gdybym miał urodzić się powtórnie, chciałbym w trójnasób wygrać dla siebie te dni, aby ukazały się w całej pełni swej JASNOŚCI. Radzę Ci, byś to sobie przemyślał. Wstecz / Spis Treści / Dalej W szarym pokoju myśli też są ciemne, w ogrodach kwitną myśli białe płatki. I ja takimi jedynie zapełnię w ZAŚWIATACH moje swobodne rabatki, którzy własnymi wolnymi myślami przydają życiu swemu barw tęczowych. Będę podlewał każdą z tych roślinek, ażeby DOBRZE SIĘ MOGŁA ROZWIJAĆ. I CIESZYĆ będę się z ich wielkich CZYNÓW, którymi będą KUĆ swe przeznaczenie. WIATR OD WIATRU SIĘ ZACZYNA Ma miejsce wielki ruch w OBRĘBIE WASZEJ Planety. Czas, jaki upłynął od jego POWSTANIA, mierzy się w miesiącach. Jest to DAR, którego ZAMYSŁEM jest wymuszenie W WAS muszlowych WIATRÓW, które ZAOWOCUJĄ wielkością wiatrów nowych. Wytworzyła się u was BLOKADA, w wyniku której tracicie już resztki przekazywanych WAM z Kosmosu WIELKICH POZYTYWNYCH WARTOŚCI. Jeszcze tylko kilkanaście miesięcy dzieli WAS od przemocy i chaosu. I stanie się tak, że OGIEŃ strawi zarówno WAS jak i WASZE otoczenie. Już wielki myśliciel HEGEL powiedział, że “myśli tracą sens, jeżeli nie są poparte czynem". Przekazaliśmy wam myśli, w których podana została prawda. Teraz CZEKAMY na czyny WASZE. Im większa masa ludzi zapozna się z Myślami Myślicieli ZAŚWIATÓW ( z Przekazami), tym większą SZANSĘ BĘDZIE MIAŁ KAŻDY Z WAS. JAK TO ZROBIĆ, by po przeczytaniu tych przekazów OTWORZYĆ Siebie, swoje wewnętrzne JA i skierować swe energetyczne biopola we właściwą stronę? W pracy swej starałem się zwrócić uwagę na przemożny wpływ Jednostki na OGÓLNY system Energetyczny Galaktyki i Ziemi. Jestem przekonany, że ten system przezwycięży to, co Ziemia mu GOTUJE. WIEM też, że Ziemia tego może nie przetrwać. To, co przeminęło, przeminęło bez szansy przemiany na lepsze. Ale to, co przyjdzie, MA tę SZANSĘ. Kto ponosi winę za to, że wygasły wybuchy wulkanów? Co powoduje, że Ziemia DRŻY, że wybuchają OGNIE z wnętrza ZIEMI? Myślicie, że to Ziemia (planeta), ale tak naprawdę sprawiają to wibracje przekraczające jej warstwy. Wirujące pola wytwarzają sobie kanały przepływowe. Zdarza się, że taki kanał staje się niedrożny. Wielki wybuch to wytworzenie w sercu Ziemi nowego kanału. OGIEŃ bucha, gdy PORA KANAŁ taki otworzyć. Wielki Huk GROMU to odgłos przemieszczania zachodzącego w środku Ziemi. Wewnątrz OGROMNEJ MASY MATERII zachodzą procesy przemian bardzo silnych energii. Jak to możliwe, że Ziemia GOTUJE kataklizmy swoim własnym mieszkańcom, Ziemianom? Otóż Jest wewnątrz Ziemi “Serce", którego energia przenika przez materię. I przeniknie to Jest BARDZO UŁATWIONE wtedy, GDY OGROMNE pola sił WASZYCH WIRUJĄ ZGODNIE Z WIROWANIEM Ziemi. Jeśli zaś wasze wirowanie nie jest ZGODNE z wirowaniami waszej PLANETY, to dochodzi ze zwielokrotnioną siłą do wybuchów tych Energii. Włączają się one wówczas w walkę, jaka toczy się pomiędzy “Sercem" Ziemi a wami, gdy działacie w kierunku odwrócenia Jej wirowania. Wymuszone jest wtedy przez was negatywne wirowanie wewnątrz Ziemi. Wy waszymi wirowaniami zagłuszacie jej pozytywność do tego stopnia, że tylko w taki sposób, poprzez NAGŁE UDERZENIE, potrafi się jej pozytywne wirowanie z tego stłamszenia wyzwolić. Oto Wiedza, której, jak myślę, Nikt z WAS sprawdzić nie może. Gdyby ktoś chciał tego na sobie doświadczyć, to niech ZAMKNIE się w jakimś pomieszczeniu i siedząc tam oddaje się jedynie złym myślom. Oszaleje od tego, albo zacznie pięściami walić w ściany. Jeśli trafi na OKNO, to powybija szyby. I Jego myśli będą wywierać taki nacisk na tylne ściany Jego GŁOWY, że rozsadzi JĄ. Będą z wielką siłą, lub przy pierwszej okazji znajdą dla siebie upust na zewnątrz. ZACZNIE WRZESZCZEĆ, ZAWOŁA KOGOŚ i ZWYMYŚLA. Podobną serię zachowań przejawia Ziemia, GDY NEGATYWNE ZACHOWANIA LUDZI NABIERAJĄ TAKIEJ MOCY, że ich siła tłamsi przepływ (upływ) dodatniej energii z jej Głębi. Organizujecie różne zbiorowe imprezy, na których możecie cieszyć się WIDOKIEM MASY ludzkiej. Lubicie przebywać w tłumie, bo możecie wtedy się w nim schować, z ciekawością rozglądać się wokół siebie, by zobaczyć, czy PODOBNI Jesteście do tych, co stoją OBOK. Ale TAKIE ZGROMADZENIA są przeważnie kumulacją ODDZIAŁYWAŃ BARDZO negatywnych. Kto rządzi MASAMI? Jednostki? Większość? MASAMI RZĄDZI ten, kto SILNĄ WOLĄ SWOJĄ potrafi narzucić MASOM SWOJE WIROWANIE. A twarze przywódców mówią o tym, JAKIE Jest ICH WIROWANIE. Oni określają siebie opierając się na sobie samych. I taki mają sposób bycia, JAKI Jest Im potrzebny Do samorealizacji, ku której ich skłaniają własne wirowania. Są ONI niewolnikami swoich wirów ENERGETYCZNYCH. A jeśli popierasz KOGOŚ, to znaczy, że ODPOWIADAJĄ Ci Jego WIROWANIA Energetyczne. I choć ten ktoś wygłasza poglądy, które nieraz Ci się nie podobają, to Jego WIROWANIE zmusi CIĘ DO WIROWANIA NA RZECZ tych poglądów. Otwierasz się przed kimś takim I Już Nie Jesteś Sobą. W SPOSÓB WIDOCZNY WIRUJESZ TAK, JAK CI KTOŚ ZAPROGRAMUJE Schemat Twoich WIROWAŃ. Masy poddają się tym wirom i tracą poczucie tego, co naprawdę Jest Słuszne i Niesłuszne. ZOBACZYŁY WIELKI DLA SIEBIE DAR. Popierają tego, kto Jest Silny Energetycznie. A Ty powinieneś Być SOBĄ. Forsuj więc w sobie to, co stanowi Twoją Indywidualność, bo w sensie energetycznym Ty Sam Jesteś dla siebie PANEM. Kto powinien WAS prowadzić, skoro przywódcy OGRYWAJĄ was w te karty? NIKT. Powinieneś wiedzieć, że Twoja DROGA PROWADZI DO TWOJEGO JA. Bytowanie w materii i szukanie swojej twarzy jest Twoim prywatnym celem. Czy ZGODZISZ SIĘ ZE MNĄ, Że Jesteś NAJWAŻNIEJSZY DLA Siebie Samego? Kto pierwszy powiedział, że tak nie Jest? Ten, kto chciał sobie Ciebie podporządkować. A podporządkowuje sobie Ciebie tutaj i teraz WIARA W ŻYCIE BIAŁE JAK PRZEŚCIERADŁO? Życie bez OPARCIA w Innych ludziach? Boimy się żyć w osamotnieniu, szukamy oparcia i wspólnoty z innymi Bytującymi Energiami, albowiem Realizujemy się tylko w OBCOWANIU z nimi. Zatem: JA, czy JA W GRUPIE? Oczywiście że Ty w GRUPIE, Ale Żyjący w tej GRUPIE na takiej zasadzie, że ta GRUPA, nie ma prawa do Negowania Twoich własnych Wyobrażeń, Pragnień, Przemyśleń, Sposobu Życia, bo jesteś Sam DLA Siebie Indywidualnością. GRUPA musi to uszanować. Miej zatem świadomość, że Jesteś Jedyny w Swoim Rodzaju i że Inni, których potrzebujesz, nie powinni DAWAĆ CI POWODÓW, abyś musiał zmieniać swoje prawdziwe JA. A wirowania wewnątrz Ziemi? Czy to Ja Je ZAKŁÓCAM, czy to one mnie zakłócają? I to, i to. Jesteś DLA siebie Wirowaniem Pozytywnym, a Twoje otoczenie może być Negacją Pozytywności. Ziemia Cię wzmocni, ale przepływ Jej energii zatrzyma się w tych, którzy nie przyjmą Jej wirowania. Nie przyjmą JEJ pozytywnego wirowania bo będąc wirem ODWROTNIE DZIAŁAJĄCYM ZAMKNĄ się na JEJ Pozytywność. Wzmocniona zostanie przez to ZAMKNIĘCIE się tylko ICH NEGATYWNOŚĆ. Będą oni działać jak filtr przepuszczający tylko negatywne wirowania, które w pewnych warunkach przemienia się w fale negatywnego wirowania wysyłane w stronę kosmosu. ZATRZYMUJĄC WIROWANIA wychodzące ze środka ZIEMI ZATRZASKUJĄ ONI DRZWI Jego Swobodnego Przepływu. I w taki sposób DOCHODZI do kataklizmów. Stąd wniosek, że TY jako jednostka możesz sobą OCHRONIĆ Ziemię i Wszechświat. I o to właśnie chodzi. Nie ma bowiem dla Ziemi i Wszechświata innej DROGI RATUNKU. W jaki sposób masz to uczynić? Ziemia ZAWSZE witała Z RADOŚCIĄ Twoje OGNIE. WODA ZAWSZE obmywała Twoje sprawdzone już myśli. A Ty brałeś od niej, aż ZABRAKŁO DLA niej tego Jednego Przepływu Pozytywnych Wibracji. UMOŻLIWCIE Jej taki przepływ, nie domagając się Głębszych UZASADNIEŃ tej myśli, bo takich JAKO ludzie nie OTRZYMACIE. ZA MAŁO JEST WIEDZY W WAS NA TEN TEMAT BO STAJĄC SIĘ CZŁOWIEKIEM ZAMYŚLACIE się w SOBIE A WIEDZA TA JEST WIEDZĄ ODNAJDYWANĄ POZA SFERĄ WASZEGO ŻYCIA. Muszę stawiać kroki przewracać skały by mogiła otwarta zamiast czekać na MNIE ZASYPANA ZOSTAŁA WOLĄ MOICH Rewolucji myślowych. Wstecz / Spis Treści / Dalej O ENERGIACH Zaklęcia wypowiadane przez ludzi przy odczynianiu zła były zawsze zabawą w przewidywanie przyszłości. Co przez to osiągnięto? Żyli ludzie ogarnięci zapałem penetrowania rejonów znajdujących się poza zasięgiem ich wzroku. Zaglądać więc próbowali do złotych JASKIŃ SŁOŃCA, szukali kamieni w środku Ziemi, podrywali do lotu latające maszyny i wytwarzali ze składników Ziemi nowe minerały. W oczach ludzi wyrastali oni ponad zwykłą ludzką miarę. Jutro Wy staniecie się w oczach ludzi tymi, którzy zapałem swoim OTWORZYLI WIELKĄ BRAMĘ. Co zatem JEST za tą Wielką Bramą? Jest tam świat energii kosmicznej, pełen żywiennych, promiennych kanałów. Widać je w dali na waszym niebie JAKO SMUGI JASNYCH WSTĄŻEK LOTÓW POWIETRZNYCH. Z Ziemi widać tylko smugi, ale przecież Wy swoimi małymi oczami ich nie widzicie. Za BRAMĄ jest Kosmos pełen planet, ale pełen też zjaw duchowych, dla których żywotność ziemska minęła na jakiś czas. Zjawy te nie mają domów ani ubrań, bo są to tylko ogromne skupiska energii, bytujące we Wszechświecie. Celem tego bytu jest poznanie swego wyglądu za pośrednictwem kontaktów z innymi wyłaniającymi się z przestrzeni zjawami. Jeśli ten sposób życia trwa odpowiednio długo, to polega on na tym, że energia ustawicznie przeładowywuje swoją energię, co ma niejako postać zjawiska telewizyjnego ukazującego się na ogromnym ekranie. Budzące się do istnienia zaświatowego energie, czyli te, które zostały uwolnione z ciała, połyskują bladym światłem, bo ich wola jest zadziwiona ogromem tego Wszechświata. Tą swoją wartość, jaką były przedtem, zaledwie jeszcze pamiętają, a są już inną wartością. Zrazu ich to szokuje, ale po to są w Zaświatach opiekunowie, by w drodze poprzez przestrzeń powiedzieli im oni, jak się mają energetycznie doładować. Strumienie energii kosmicznej są po to, by uwolnione z ciał ludzkie dusze mogły czerpać z nich swoją NOWĄ ENERGIĘ DO DALSZEGO ŻYCIA, ALE JUŻ W KOSMOSIE. Budzisz się rano wypoczęty, ale po śmierci budzisz się wyprany niczym stare ubranie. Trzeba dodać Ci siły i wiary w to, że jesteś, choć nie taki, jaki byłeś. Dzięki czasowi, jaki poświęciłeś na doładowanie się, osiągasz po prostu to, że zawiadujesz teraz sobą samym tak, iż możesz, uwalniając się od ciała, przejść w inny wymiar. Siła życiowa człowieka zależy od energii, której dostarcza mu jego organizm. Co zatem robić, gdy Twoja energia przestaje Ci wystarczać do dobrego funkcjonowania? Potrzebne jest Ci doładowanie, a w żywym ciele jest to możliwe poprzez regenerację sił (odpoczynek) lub przez pobranie energii od kogoś innego. Z tym pobieraniem energii wiąże się jednak często wzajemne ograbianie się z niej. Zwarte wasze myśli kumulują się, by w postaci energetycznej sięgnąć wyżyn Wszechświata. Zatem tylko Wasze energie mnie przywołują, a nie cudowne hasła. Przywołując nas, wysyłacie siłą swojej woli prądy energetyczne. Wola wasza to siła większa niż wybuch bomby atomowej. Zobaczcie, co to oznacza? Jest to dochodząca w Was do głosu chęć do zrobienia czegoś. Wasze prądy odbieramy tutaj wysoko i wysyłamy Warn sygnały odbiorcze. Co to znaczy? Znaczy to, że ja wcale nie muszę stać obok Was. Mogę zwracać się do Was z każdego miejsca – nie tylko Waszej planety, ale i Wszechświata. Zbawienne znaczenie ma tu poziom Waszego rozwoju duchowego. Nie jest to nic innego jak poziom posiadanej przez Was energii. Energia ta uzyskiwana jest w rezultacie reinkarnacji, podczas której w Tobie, jako swego rodzaju zbiorniku, kumulowane jest to, co JEST CI DANE. Zrozum mnie dokładnie: Skoro już wiesz, że energia to poziom rozwoju duchowego, to nie sądź, aby mogła ona powstawać w wyniku czytania książek. Teoria, że dowodem na rozwój duchowy człowieka jest jego wybujałość myślowa i nastawienie na wartości intelektualne, jest błędna. Miarą rozwoju duchowego jest żywotność duszy, a nie rozumność w sensie wysoko rozwiniętego cielesnego mózgu. Z wartości życiowych wybierajcie więc te, które są dla was najbardziej efektywne energetycznie. Twój ładunek energii to rezultat przebytych przez Ciebie cierpień w poszczególnych okresach życia. Dzięki nim wzrasta poziom energetyczny człowieka, bo Jego organizm pod wpływem cierpień wytwarza wielką masę energii, której napięcie jest doprawdy wysokie (to porównanie do energii elektrycznej robię tu tylko na Wasz użytek, bo w rzeczywistości to niezupełnie jest tak). Cierpienie jest dla Was (dla Waszego ciała fizycznego) bólem, ale dla ciała eterycznego jest to bodziec do uaktywnienia się. W ten sposób, dzięki przyrostowi wartości energetycznych ciała eterycznego, następuje kumulacja energii. Zrozum, jeśli Cię boli, to cierpisz, ale Twoje ciało eteryczne obmyśla dla Ciebie (dla Twojego ciała materialnego) sposób ratunku, bo przecież samo w nim mieszka. Ratunek ten polega na kierowaniu w chore miejsce zwiększonej masy energii, bo energia ta wie, że musi się pomnożyć, aby uzdrowić to, co bez czego byłaby w sytuacji beznadziejnej. Skumulowana energia nigdy nie ginie. Masz ją w sobie, a to powoduje, że pojawia się przed Tobą cały szereg nowych szans na dalszy wzrost Twojego poziomu duchowego. Straszne cierpienie fizyczne doznawane podczas palenia na stosie było dla ciała eterycznego i astralnego o-fiary wielkim doładowaniem energetycznym. Z tego też powodu w dawnych czasach powstała teoria, że umartwianie się (cierpienie) jest drogą do PANA. Muszę to jednak opatrzyć zastrzeżeniem, że droga cielesnego umartwiania się jest WASZYM wymysłem, bo tak naprawdę cierpieniem jest też i to, że ktoś jest smutny. Cierpienie uczuciowe ma to do siebie, że daje w rozwoju duchowym o wiele więcej niż cierpienie fizyczne. Powinniście więc dziękować za to, co przynosi Warn życie, bo widać było potrzebne, by coś takiego się Warn zdarzyło. W czasie życia na Ziemi energia się zużywa, ale jest to zużycie względne, bo w miarę upływu lat tracicie wprawdzie wigor i pamięć, ale najważniejsza energia nie ginie. Umierając, bierzecie ją ze sobą w ZAŚWIATY i borykając się ze swoimi nowymi sytuacjami, powiększacie ją pod kierunkiem kosmicznego przewodnika. Energie ludzkie mają to do siebie, że zanikają co pewien czas i wtedy powstają warunki sprzyjające powstawaniu stanów chorobowych. To zanikanie nie jest niczym istotnym wywoływane. Jest zwykłym zjawiskiem, tak jak to, że raz masz dobry humor, a raz nie. Żyjąc wśród ludzi, myślałem, że żyję po to, by żyć. Ale to nie jest prawda. Żyjecie po to, by poprzez trud Waszego życia wzrastać w sensie energetycznym do życia we Wszechświecie. Co robić, by uchronić się przed tymi energetycznymi wzlotami i upadkami? Są na to pewne sposoby. SŁOŃCE. Wychodzenie na dwór w słoneczne dni to wspaniały sposób na podniesienie poziomu swojej energii. WAS I ZIEMIĘ żywi energia Słońca. Dzięki swej sile przenika ona w organizm ludzki, a dzięki zamysłowi, ogrzewa go do tego, co wy nazywacie gorącem. To gorąco to nic innego jak przerost, czyli nadmierna porcja energii w organizmie. Oparzenia to przecież jedynie skutek zbyt silnej dawki ciepła. Słońce jest dla Was wielkim dobrodziejstwem, ale w obecnej waszej sytuacji może ono też być szkodliwe. Unikanie go nie jest jednak słuszne. Trzeba przebywać na Słońcu, ale wystawiając się na jego działanie, dobrze jest używać środków ochronnych. Te środki ochronne to kremy lub po prostu wilgotność skóry. Zapewnia jej to woda. Opalanie się w wodzie to superenergetyczny wstrząs, bo woda dobrze przewodzi słoneczne promienie. A co robić poza Słońcem? Jest jeszcze inny sposób, w moim przekonaniu najwspanialszy. Energie wzmagają Waszą aktywność życiową. Jeśli żyjesz, to się ruszasz. A zastój zawsze był dla ludzi stanem negatywnym. Jeśli Twój organizm pracuje efektywnie, to Twoje ciało eteryczno-astralne jest atakowane przez wszystkie zdolne do uaktywnienia się cząsteczki tkanek. Ruch stymuluje przepływ krwi i wtedy do żywych komórek dopływa krew szybsza, lepiej ogrzana, pozbawiona zasadowości. Ruch likwiduje wasze pokłady tłuszczowe tak jak powiew, ruch wiatru, wymiata zgniliznę. Żyjącemu organizmowi potrzebny jest środek oczyszczający go. Jest nim właśnie ruch. Ale dobroczynny wpływ ruchu nie ogranicza się do tego, wzmaga on bowiem także kumulację energetyczną dokonującą się w innych waszych ciałach. Wszystko więc jest energią. Ty nią jesteś, bez niej Twoja rola w życiu jest bezwartościowa. Lepiej już byś był drzewem w lesie (ono też żyje) niźli człowiekiem. Bo być a nie żyć, to żyć i nie żyć. * * * Ziemia zna energię kosmiczną z odległych planet. Ciałami Waszymi odbieracie energie Słońca, ciepła, zwartego dotyku ludzi. Jesteście zawiadamiani “ciepłem" o stanie Waszego ZDROWIA. Ogromny wpływ na losy Ziemi mają energie nieporównywalnie większe od tych, z którymi WY macie bezpośrednio do czynienia. Energie te są dla WAS zbyt silne, abyście mogli w ich pobliżu przebywać. Energia, którą JEST ŚWIATŁO, zawiera w sobie wiązkę ciepła, ale wielka odległość od SŁOŃCA sprawia, że to, co dochodzi do Ziemi, zawsze już traci swoją pierwotną moc. Zatem bardzo trafnie powiada się, że zbyt wielka energia zabija, ale dotyczy to tylko Waszych ciał materialnych. Znojem ludzi wielką sławę zdobyły metody leczenia chorób ciała. Są u WAS na to różne lekarstwa, ale źródło choroby zawsze pozostaje dla Was nieznane. Źródłem tym jest tylko brak odpowiedniej ilości energii w ciele człowieka. Nie ma takiego wirusa, który mógłby wam coś złego zrobić, jeśli w Waszym ciele jest odpowiednia dawka energii. Co byście bez tego ciepła zrobili, gdyby zabrano Wam główne jego źródło? A wiecie przecież, że w miarą upływu lat Słońce traci swoją siłę cieplną. Wysiłkiem ludzi powstaną metody kumulowania energii. Ale kumulacja taka zawsze będzie dla Was niebezpieczna, bo w samym środku ciepła ogromnego tkwi możliwość eksplozji. Czeka Was wielka przykrość, kiedy następować zaczną te eksplozje. W ogólnym bilansie przeważą wywołane przez to zjawiska dla Was negatywne, bo Słońce, wyczerpawszy swój energetyczny potencjał, stać będzie na straconej pozycji. Na nowo się już ono nie rozgrzeje, a skoro tak, to będzie to oznaczać koniec Waszego bytu. Warunki życia stawać się będą stopniowo coraz trudniejsze, a skumulowana energia wymknie się spod kontroli i stanie się zbyt trudna do opanowania dla samych twórców tego pomysłu. Siłą woli wzniecone będą walki o byt, czyli o energię. I chociaż sam projekt będzie jako taki nawet słuszny, to jednak jego realizacja okaże się dla Was przekleństwem. Od wieków mają ludzie i przekazują sobie z pokolenia na pokolenie naukę o tym, jak w sobie samym odnaleźć drogę do życia godnego dla samego siebie. Ale dla wielu jest to droga kręta i śliska. Bogactwo zmienia ludzi, a słowa, jakie kryją się w głębi ich serca, są zawsze pełne pychy. To tylko taka dygresja. Energia kosmiczna przywróci Wam utracony stan posiadania, bo zawarta w niej wiedza i jej sens mają charakter absolutny. W czystej energii tkwią wielkie pokłady wiedzy, ale twarda konieczność odżywiania się skłania Was ku wartościom materialnym. Tym zaś, co energię najbardziej interesuje, jest wasze znaczenie energetyczne. Chce ona aby zanikało w Was pewne właściwe dla życia w materii nastawienie – trwanie i utwierdzanie się w przekonaniu, że wiedza jaką posiadacie, w zupełności Wam wystarcza. Wstecz / Spis Treści / Dalej WYMIANA MYŚLI Widziałeś BRACIE siebie w moich tekstach. Widziałeś moje przemyślenia, zastanowienia, a tyle dałem w nich z siebie samego, że WIERZAJ, że małością JEST BIAŁA SZATA MOJA. Za parawanem wielkich zadań jakie starałem się postawić przed Tobą do wykonania przez Ciebie samego, STAWIAŁEM SWOJE ŻYCIOWE DOŚWIADCZENIA. Znałem swoje oblicze znakami wielu ludzi określone jako bardzo małe i myślowo zapakowane w miejsca bez uroku. Czystość myśli moich była mi tylko OTUCHĄ, ŻE JESTEM WIATREM CO GONIĄC PRZEZ MIJAJĄCE DNI BYTOWANIA SWOJEGO PRZEMIERZY JE W SPOSÓB BEZAWARYJNY. Gdzie za BIAŁOŚCIĄ było mi gnać, skoro amantem dla świata byłem w sferze myśli mojej. GODNA WIEDZA to wiedza, która KAŻDEMU Z WAS DA POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI, ZNACZENIA w oczach samego siebie. A przez patrzenie NOWE DOSTROI WASZE WIDZENIE ŚWIATA DLA WASZYCH OCZU BEZPIECZNIEJSZE. Świat zamiera w oczekiwaniu na ważne dla niego wydarzenia. Mocami własnej wiedzy, bywacie słuchaczami wiedzy może mało JESZCZE dokładnej, byście swojego DNIA DOJRZELI JAŚNIEJSZE ŚWIATŁA. Myśląc o swoim przekazywaniu myśli starałem się zablokować w Was smutek życia szarego. Dniami pracujecie, nocami przekraczacie czasami prawa bycia OBOJĘTNYM DLA DRUGIEGO CZŁOWIEKA, ale gdy zostajecie sami Wasze sprawy tak Was pochłaniają, że nigdy nikogo nic nie pochłaniało tak bardzo, jak BYTOWANIE W WIEDZY O PRZETRWANIU. Myślę, że znacie tylko swoje bliskie otoczenie. Wielu ludzi przez fakt “bycia w podróży" przestaje budować swoje smutki na dziecinnie prostych problemach. Bywanie w przestrzeniach (podróżach) odsuwa Was od Waszych problemów. Zaczynacie wtedy myśleć inaczej o tym co dopiero było dla Was “ważnym problemem". PERSPEKTYWA. BYCIE PONAD DROBIAZGAMI. BYCIE PRZED SWOIMI SPRAWAMI, jako ktoś kto znaczy więcej od tych spraw. Tymi tekstami chciałem podsunąć Warn myśl – moim zdaniem – najważniejszą. Myśl, bez której życie TUTAJ JEST BEZSENSEM. Czy twój samochód jest ważniejszy od Ciebie Samego? Zaszczyty, pieniądze? Nic nigdy nie było, nie jest, i wierzajcie mi że nie będzie WARTOŚCIOWSZE OD CIEBIE. Wiedząc to buduj bardziej swoje JA niźli Dotychczas. Znając swoje wielkie prawo do bytu w swoim mieszkaniu (ciele) sobą samym, znajdź mi powód okradania Ciebie z tego prawa. Wielkie przemiany w życiu JEDNOSTKI są ważne i oddolnie przez JEDNOSTKI sterowane. Myślisz, że to co jest gdzieś obok, Ciebie nie dotyczy. Ale jakie stawiasz warunki Jestestwu Twojemu, by broniąc się przed światem zewnętrznym BRONIŁO SIĘ EFEKTYWNIE? Nigdy Człowiek nie będzie stanowił takiej siły, aby sam Otworzył BRAMY DLA SWOJEJ WIELKOŚCI. Nawet wybitni ludzie, znani, szanowani, podziwiani GINĄ W SFERZE ZALEŻNOŚCI OD BYTU MATERIALNEGO. Mają goryli, myślących za nich menadżerów, krytykowani są przez przeciwników. Znaczą tyle na ile wielkie machiny zdarzeń pozwolą im znaczyć. A TY, czy chciałbyś być PORCELANOWĄ FIGURĄ, którą wszyscy przestawiają? JEST JEDNA PRAWDA, którą w tych tekstach chciałem przekazać TYM, którzy myślą SAMODZIELNIE. Prawda ta JEST związana z prawdą o TOBIE. Milkniecie wtedy, gdy ktoś na Was krzyczy. Znaczycie tylko tyle, na ile ktoś Was zaakceptuje. Biedna jest osoba pozbawiona akceptacji. Ostanie się ODRZUCONYM BYTEM. I co? Milknie oddech znaczących ludzi. Blednie myśl warta uwagi: Ten System Żywota, którego jesteście tworami i twórcami zarazem, przekrzywia WASZE PRAWDZIWE OBLICZE. WASZE, MOJE, TWOJE... Jestem już energią uwolnioną z materii, co może mi ktoś zrobić? Wiem, że to głupio brzmi ale jest jeden plus bycia człowiekiem. Jest to myślenie o SOBIE JAKO o kimś WYJĄTKOWYM. Potem wiesz już, że jesteś tylko ENERGIĄ bytującą. Wiedza o tym jest zbyt trudna do przekazania. Może słowa moje są mgliste i zagadkowe, ale muszę mówić prosto, przejrzyście, byście pojęli intencję mojego serca. MAM JEDEN CEL A JEST NIM MOJE BYCIE UCZCIWYM wobec tych, których darzyłem wielkimi swoimi uczuciami. JESTEM WOLNOŚCIĄ SWOJĄ OCZAROWANY ALE JESTEM TEŻ NIEWOLĄ W MATERII WIELKICH EMINENCYJNOŚCI ZAŁAMANY. Niewola ta więcej daje im złego niż dobrego. Więcej wartości wielkie osacza, niźli daje swobody bytowania. Jeszcze jeden przykład. Gdybyś urodził się w więzieniu, żył w nim latami i ktoś by Ci opowiedział pewnego dnia, że możesz chodzić gdzie chcesz, robić to co chcesz, to wariatem byś go nazwał. Myślę może wielkimi skrótami, ale o myśli mojej DAJ OSĄD GDY CAŁOŚĆ PRZEKAZÓW PISANYCH PRZEZ TĄ RĘKĘ PRZECZYTASZ. Znając Wasze zamiłowania do doszukiwania się bzdurnoty w pisaniu tego tekstu, powiem ważną rzecz dla wielu z Was: WIEDZA, KTÓRĄ PRZEKAZY przesyłają znaczy tylko tyle, na ile pomoże WAM ODNALEŹĆ SIEBIE SAMEGO. Miną lata, wieki i to co stanowi przekaz przeminie w Waszej pamięci jak pory roku. Myśląc o sobie nie znaczycie więcej niźli wiatr co przegania w polu ptaki. Znaczenie myśli codziennej jest złudne. Stąpając po znaczeniach WARTOŚCI NOWEJ znajdziesz w nich myśl, że TYLKO TO CO PRZEŻYJESZ SOBĄ JEST TYM, CO ZNACZY WIĘCEJ OD WARTOŚCI ZEWNĘTRZNYCH. Jakie prawa muszą podawać myśli by budowały CIEBIE a nie OGRANICZAŁY TWOJĄ WOLNOŚĆ OSOBISTĄ? Zrobić to może wiedza O CELU BYTOWANIA W MATERII. Prawa te są tutaj omawiane dlatego, że masz prawo do ZASADY WOLNOSTOJEŃSTWA. OGIEŃ, WODA to Twoje prawa bytowania. OGIEŃ JEST W TOBIE bo bez niego bytować nie sposób. WODA JEST POZA TOBĄ byś miał myśli ulatując przez WIELKIE PRZESTRZENIE W STRONĘ BYTÓW DALEKICH. MELANCHOLIA. Myśli westchnieniowe spadają na Ciebie bo pragniesz czegoś a mieć tego nie umiesz lub nie potrafisz. Myśli melancholijne: – to tęsknota za pięknem w szarym dniu, to oczekiwanie na rozmowę o miłowaniu, którego byś pragnął a braknie Ci czegoś, byś je ZAINICJOWAŁ – to chociażby brak spacerów przez teren pokryty wielkimi połaciami DRZEW. – to bycie z OSOBNIKIEM który nawet milcząc obok Ciebie znaczy więcej niż ktoś, kto przez cały czas będzie mówił bez sensu lub z sensem. WIELU LUDZIOM BRAKUJE TEGO CO JEST W ZASIĘGU RĘKI BOJĄC SIĘ JĄ WYCIĄGNĄĆ GNAJĄ DALEJ W SZAROŚCI ZNACZEŃ, budując Swój świat bez okien i drzwi dla samego Siebie. JA JE CHCIAŁBYM OTWORZYĆ. OTWARTE POZWOLĄ PRZENOSIĆ TWOJE MARZENIA W ŚWIAT ZEWNĘTRZNY. Bywać w lesie i wieść za rękę kogoś, kogo byt nie jest Ci obojętny. Milkną Wtedy Głosy piskliwych przewodników, kłopotów dnia codziennego. Czyż wtedy przewielkie prawdy o sprawach WAŻNIEJSZYCH OD CIEBIE nie stają się mało ważne lub zupełnie błahe? Milkną wtedy starcze gderania, młodzików przemawiania, bo stare i młode łączy się w JEDNYM UŚCISKU RĄK, które myślą o sobie jako o swoim JESTESTWIE BIAŁEGO OCZAROWANIA SOBĄ NAWZAJEM. Tylko widzenie świata – tak przecież pięknego – wiąże się z widzeniem siebie TAK SAMO PIĘKNYM JAK MYŚLI, które nigdy nie zbłądziły z właściwej DROGI. Myślę, że znaczycie dla mnie więcej niźli bym chciał powiedzieć. Myślę, że czujecie to po sposobie przekazywania moich myśli. Może ktoś kiedyś zapragnie zadać mi pytanie: W JAKIM SPOTKANIU UPATRUJĘ SWOJE ODNALEZIENIE SENSU ŻYCIA? A ja spytani Ciebie czy Ty w spotkaniu jakimś upatrywałbyś swego sensu życia? Odpowiemy obaj zgodnie: jeślibym miał być swoim przeznaczeniem napiętnowany, to bym przeznaczenie to pozbawił MIŁOWANIA. I stało się jasne dla Ciebie i dla Mnie, że: IM BLIŻEJ JESTEŚCIE GWIAZDY, która WAM W BYTOWANIU WASZYM PRZYŚWIECAĆ BYŁA DANA, tym bliżej JESTEŚCIE SAMEGO SIEBIE. Myśli budują mgliste wyobrażenie o tym, czym chce się być. Będę tym, kim postanowiłem, że będę. Przeżyję to, co postanowiłem, że przeżyję. Stanę na szczycie MOJEGO zadania i powiem WAM otwarcie: Myśli, które stają się BRWO Waszym (BARWA ŻYCIA WASZEGO, ROZWAGA I ROZUM w tym życiu, Wolnostojeństwo i wielka Wiedza o Sobie Samym, Otoczenie Wasze) staje się myślowym przewodnikiem, którego brzemię trzeba starannie kultywować. BRWO TWOJE to całokształt Ciebie Samego. Jakie jest twoje BRWO? Myślę, że spakujesz myśli oddalające Cię od dalekich Ci właściwie spraw i staniesz się: ZORZĄ DLA SWOJEGO BYTU tutaj na Ziemi, bo Twój byt na niej jest Ci dany po to, abyś BYŁ PIĘKNY DLA SIEBIE I SZCZĘŚLIWY DLA SIEBIE, DAWAŁ SZCZĘŚCIE INNYM. RESZTA TO DODATEK DO CIEBIE. Myślę, że starczy mówienia mojego. Znalazłem słowa jakie znaleźć potrafiłem, by przekroczyć przez BRAMĘ która nas ROZDZIELA. I stanie się tak jak TY POSTANOWISZ, JAK ZECHCESZ. BO JESTEŚ PRZEDE WSZYSTKIM BIAŁYM OBŁOKIEM, który płynie po Niebie życia Twojego. ZNACZYSZ DLA SIEBIE TYLE, ile JA ZNACZĘ DLA SIEBIE SAMEGO. Tylko jedna myśl mnie frasuje. Jakie zapamiętasz słowa z myśli moich? Wstecz / Spis Treści WSTAJE WIEK WOLNOŚCI Wstaje Wiek bycia samym sobą Wielki Dotyk Wiedzy Przekona Cię, że Myślisz słusznie ale za rzadko. Nastąpić muszą pewne zmiany w sposobach rozumowania i patrzenia wokół siebie i w Siebie. Te zmiany muszą nastąpić u Was bo myśl wielka może w nich Warn tylko dopomóc. Dla Waszych systemów WIELKI POJEDYNCZY CZŁOWIEK JEST BOGATYM ŹRÓDŁEM WIEDZY. Człowieku, czym Ty właściwie jesteś? Zawierzałeś tym wszystkim, którzy kreowali Ciebie w sposób dla samych siebie wygodny. Zrobiono z Ciebie automatycznego prawdy potaki-wacza. Zawołano Ciebie do tablicy byś przemyślał wnioski, które ktoś wysnuł przed tym, zanim Ciebie o zdanie poprosił. Zakodowano Ci bycie Biegunem dla tych, co WIDOCZNOŚĆ tracą, i pierwiastkiem ze zdwojonego energii przekazywania. Zakodowano Ci bycie teoretycznym sprawcą swego losu, boś sobie losy swoje obrał uprzednio. Wielkie stawiasz bariery wokół siebie Samego dla tych co Ciebie ostrzegają. Jak to Ci się podoba? Byłeś Wielki, Jesteś tymi wielkościami ostatecznymi zamyślony. Czy bywałeś myśli swoich realizatorem? Nigdy nie zdarzyło mi się ominąć kanony obowiązujące ludzi. Nigdy nie miałem wolności realizowania własnych myśli. Czy tylko JA? Może TY też? Jak Oni to robią, że siebie im dajemy nawet bez żalu? Przez wielkie przemiany wielkich myśli wpajano nam wiarę w sprawiedliwość. A czy jest coś takiego? Jaka może być sprawiedliwość, jeśli wiesz, że każdy ma prawie inny interes w tej samej sprawie. Jak to pogodzić ze sobą, by wszyscy byli zadowoleni? Jak zablokować swoje aspiracje, by większością serca wiadomo było, co jest słuszne? Jak wiadomo, nigdy nikomu nie udało się tego dokonać. Co z tego wynika? Mierności systemów Waszych. Jakie więc systemy nie są mierne? Wierzę, że jest w Waszym zasięgu realny taki system, mimo że spadające gromy na Twoje życie burzą Ci spokój i szczęście. Jurkiem Jestem. Jestem... Kim Jestem? Jednocześnie wielki i Jednocześnie zwykły Zatem kim Ja Jestem? Kim TY Jesteś? Obaj Jesteśmy SOBĄ. Z ostatnich spraw, które pamiętam: Spałem, a sen śnił mi się straszny. OGIEŃ palił DOMY, a Ja spadałem z dachu myśląc o sobie, ale głównie myślałem o Tych, których zawali palący się dom. JA – INNI? Kto ważniejszy? Teraz TY jesteś dla mnie ważniejszy bo JA już odszedłem. Gdybym był w materii powiedziałbym, że jestem ważny, wartościowszy, bo jestem SOBĄ. Ale jak podawać innym rękę skórom tak wartościowy? Nie warto jest przebierać wśród ludzi poszukując wartości ulotnych. Sam w sobie musisz mieć więcej wartości, a nie wielkimi myślami przemieniać innych na swoje podobieństwo. Jestem tym samym czym byłem w materii. – Jestestwa swego obrońcą. Tym co mnie zastanawia jest pytanie czy jestem godzien Jestestwa Twojego. Jaki to system sugeruje takie podanie sprawy? System myślenia swoim BRWO (Barwa Twoja, Rozum Twój, Wola Twoja, Otoczenie Twoje). To system szukania w innych ludziach ich BRWO bo jesteś tłem dla nich a oni są tłem dla Ciebie. To system zbaczania z głównej drogi tylko w szczególnych okolicznościach. Szczęście jest zawołaniem wirów pozytywnych energii. Szczęśliwe zakończenie? Nigdy takiego nie będzie. Jeżeli podasz rękę drugiemu człowiekowi, to chętnie pomyśli, że jest wspaniały. Jeżeli powiesz mu piękne słowa, zapewne wpadnie w pychę i sprawa zakończona. Im bardziej cenisz Siebie, tym bardziej szanuj tych co sobą przetrwali w sobie. Zawierzaj Jestestwu ich ale bywaj ostrożny, boś tym dla innych, czym oni bywają dla Ciebie: ŹRÓDŁEM ENERGII. Albowiem Jesteście ENERGIAMI i tylko tym bywać będziecie. Źle zrobiono, że wiedza o tym zanikła. Źle się stało, że zakamuflowano przemiany słów w przemiany ZGODY W NIEZGODĘ. Ja wiele bym dał, by było inaczej. Ale nie będzie. Sam twórz Swój świat, sam go tworzyć musisz, BRONIĄC SWEGO JESTESTWA, bo inni też tworzą ten świat dla siebie.