ZBIGNIEW PODBIELKOWSKI ROœLINY OwADOżERnE WARSZAWA 1967 ů PAŃSTwOWE ZAKŁADY WYDAWNICTW SZKOLNYCH Redaktor: Wanda Jarosławska Wydanie trzecie Oddano do składania 11 XI 1966 r. Podpisano do druku w styczniu 1967 r. Druk ukończono w marcu 1967 r. Roœliny owadożerne sš pewnego rodzaju fenomenem w œwiecie roœlinnym. Nieruchoma bowiem, przytwierdzona do podłoża roœlina chwyta i pożera częstokroć bardzo ruchliwe zwierzęta. Przez długi czas nie dostrzegano niezwykłych własnoœci tej grupy roœlin. Przyczynš było prawdopodobnie to, że żaden z bo- taników nawet nie przypuszczał, by mogły istnieć przystosowania, które pozwalałyby roœlinie polować, zabijać i trawić owady. Owszem, opisywano roœliny owadożerne, lecz poza zwykłym opi- sem i doœć naiwnym czasem tłumaczeniem wyglšdu roœliny nic nie mówiono o jej dziwnych właœciwoœciach ekologicznych. I tak np. w Zielniku S. Syreniusa z roku 1613 znajdujemy w opisie rosiczki taki fragment: "Roœnik albo rosiczka... w tych (liœciach) się zawsze wilgotnoœć znajduie wodnista: nigdy, by nagoręcey słońce grzało nie wysychaišca y owszem, im barziey swymi pro- mieniami przypala, tym więcey rosy albo wody w sobie maiš" (chodzi tu naturalnie o błyszczšce kropelki wydzieliny na głów- kach włosków, wyglšdajšce rzeczywiœcie jak kropelki rosy). Pierwsze obserwacje, nasuwajšce przypuszczenia, że niektóre roœliny mogš chwytać i trawić owady, przeprowadzono dopiero w połowie XVIII wieku, kiedy to znaleziona została w Ameryce Północnej muchołówka (Dionaea). W Europie pierwszy żywy egzemplarz tej ciekawej roœliny otrzymał londyński kupiec John Ellis i opis jej przesłał w 1769 roku Linneuszowi. Przypuszczenie Ellisa, że mamy tu do czynienia z przystosowaniem roœliny do chwytania i trawienia owadów, zostało przez ówczesny œwiat na- ukowy wyœmiane, a samego Ellisa nazwano fantastš. Odkrycie to bowiem, nad wyraz sensacyjne, wydawało się wówczas zbyt nie- prawdopodobne, by w nie można było uwierzyć. Również nie uwierzono w to, co opublikował w roku 1782 lekarz z Bremy, dr Roth. Opisał on mianowicie ruchy włosków na liœciach rosiczki i chwytanie przez niš owadów, przy czym wyraził nie- œmiałe przypuszczenie, jakoby chodziło tu o odżywianie się roœliny owadami. Już bardziej zdecydowanie wystšpił w roku 1791 William Bartram mówišc o muchołówce jako roœlinie owadożernej. Roœlinami owadożernymi zaczynajš się interesować coraz licz- niejsi badacze. W roku 1867 Darwin otrzymuje pismo Williama M. Canby, w którym badacz ten donosi, że żywił muchołówkę (Dionaea) kawałkami mięsa, które bez reszty były przez roœlinę "pożerane". Darwin, który w tym czasie również zajmował się badaniami roœlin owadożernych, żywo interesował się każdym faktem z życia tych ciekawych roœlin. Z tej racji nawišzał kon- takt korespondencyjny z Canby'm, który mieszkał opodal stano- wiska muchołówki i mógł przeprowadzać obserwacje nad tš roœ- linš w naturalnych warunkach. Po szeregu żmudnych badań Darwin ogłosił w 1875 roku swe dzieło pt. The carnivorous plants, w którym, opierajšc się na olbrzymim materiale doœwiadczalnym, zdecydowanie mówił o mię- sożernoœci zbadanych przez siebie roœlin owadożernych. Jednak i on, mimo wielkiego autorytetu i mnóstwa faktów, jakimi po- pierał swe wywody, spotkał się z ostrš i nieprzyjemnš krytykš ze strony niektórych botaników. Między innymi zaatakował go ówczesny dyrektor petersburskiego ogrodu botanicznego, Regel. Według niego teoria Darwina o mięsożernoœci roœlin owadożer- nych "należy do tych teorii, z których œmiałby się każdy rozumny botanik. Jeœli Anglicy wierzš w tę teorię - mówił on - czyniš to tylko z pietyzmu dla Darwţina". PóŸniejsze czasy przyniosły ogrom faktów i odkryć, któr e niezbicie udowodniły to, o czym nawet nie œniło się dawnym przy- rodnikom, to, co wielu uważało za fantastycznš groteskę - że istniejš roœliny chwytajšce i pożerajšce zwierzęta. Fakt ten; na ogół dzisiaj prawie wszystk‹m znany, przestał być "cudem" -- dawniej jednak był czymœ bardzo sensacyjnym i budził czasem dreszczyk emocji, zwłaszcza gdy niektórzy rozentuzjazmowani botanicy za bardzo puszczali wodze swej fantazji, opowiadajšc o żyjšcych w tropikalnych puszczach olbrzymich roœlinach mięso- żernych, których ofiarš padajš duże zwierzęta, a nawet i ludzie. Roœliny owadożerne nie stanowiš jakiejœ jednolitej grupy syste- matycznej, lecz należš do kilku różnych, czasem dalEko od siebie, stojšcych jednostek systematycznych. Kwiatowe roœliny owado- żerne liczš około 500 gatunków. Oprócz tego istnieje jeszcze około 20 gatunków mięsożernych grzybów. Co jest przyczynš mięsożernoœci omawianej grupy roœlin? Skomplikowane urzšdzenia, jakie spotykamy u tych roœlin w zwišzku z ich niezwykłym trybem życia, pozwalajš sšdzić, że mamy tu do czynienia z funkcjš o wielkim znaczeniu dla roœliny. Roœliny owadożerne rosnš w miejscach bardzo ubogich w łatwo przyswajalne zwišzki azotowe. Ponieważ azot jest jednym z naj- ważniejszych dla roœlin pierwiastków (wchodzi w skład białka), przeto musi go ona w jakiœ sposób zdobyć, a że z gleby nie może, czerpie go z ciał upolowanych zwierzšt. To odżywianie się cia- łami zwierzęcymi jest więc dla roœliny koniecznoœciš życiowš. Ofiarami roœlin owadożernych bywajš nie tylko owady, lecz również inne drobne zwierzštka, np. wodne raczki (rozwielitka, oczlik), œlimaki, pajški itp. Z tego powodu roœliny te należałoby nazwać bardziej ogólnie - mięsożernymi. Ponieważ jednak nazwa roœliny owadożerne" jest na ogół przyjęta, nie będziemy jej zmieniać, z tym jednak, że słowo "owadożerne przy niektórych gatunkach, polujšcych i na inne zwierzęta oprócz owadów, będzie miało oczywiœcie szersze znaczenie. Roœlinami owadożernymi w całym tego słowa znaczeniu na- zywamy tylko te, które potrafiš strawić ciało schwytanego zwie- rzęcia za pomocš wydzielanych przez siebie enzymów. Tam, gdzie następuje rozkład bakteryjny, o trawieniu nie można mówić. W celu zwabienia, schwytania i strawienia ofiar zwierzęcych roœliny owadożerne wykształciły bardzo różnorodne powabnie i skomplikowane aparaty chwytne i trawienne. Urzšdzenia chwytne można podzielić na cztery zasadnicze typy: 1. Wydzielajšce lepki œluz: a) działajšce biernie, b) działajšce czynnie. 2. Działajšce na wzór wilczych dołów lub pułapek, do których ofiara wpada zeœlizgujšc się z dużej wysokoœci. 3. Skonstruowane w postaci dwóch szybko zamykajšcych się klapek. 4. Działajšce jak pułapka na myszy, z klapkš otwieranš tylko do wnętrza. W dalszym cišgu tej ksišżeczki omówimy poszczególne roœliny zgrupowane według sposobu chwytania owadów. ROŒLINY Z URZšDZENIAMI CHWYTNYMI WYDZIELAJšCYMI LEPKI ŒLUZ, DZIAŁAJšCYMI BIERNIE DROSOPHYLLUM Jedyny gatunek Drosophyllum lusitanicum (rosolistnik) należy do rodziny Droseraceae. Kwiaty tej roœliny sš barwy jasnożółtej, o œrednicy 2,5--4 cm. Pęd zdrewniały z licznymi, 20-30 cm długimi, równowšskimi liœćmi. Sterczš one prawie pionowo, a końce ich sš pastorałkowato zwinięte. Starsze liœcie rozwijajš swój zagięty koniec i odchylajš się ku dołowi. Najstar- sze lub obumierajšce liœcie leżš na ziemi. Drosophyllum roœnie na suchych zboczach górskich północnej Afryki, w południowej Hiszpanii i w Portugalii. Jest to najdawniej znana roœlina owadożerna. Wieœniacy por- tugalscy od dawien dawna hodujš jš w doniczkach lub wieszajš jej liœcie w chatach jako muchołapki. Liœcie Drosophyllum, po stronie górnej rynienkowate, na dol- nej uwypuklone, pokryte sš gruczołami dwóch rodzajów: stojš- cymi na trzoneczkach i siedzšcymi. Również i funkcjonalnie róż- niš się te gruczoły między sobš - siedzšce produkujš sok tra- wienny, stojšce - wydzielajš lepkš ciecz, służšcš do zwabiania i chwytania owadów. Zarówno jedne, jak i drugie pokryte sš porowatš kutikulš, przez którš przesšcza się wydzielina. Na liœciach znajduje się zwykle 6 rzędów gruczołków na trzonecz- kach i 11-12 rzędów gruczołków siedzšcych. Trzoneczki gru- czołków wysokich sš wielokomórkowe i nie majš zdolnoœci zgi- nania się. Gruczołki w czasie produkowania wydzielin zużywajš dużo wody. Dlatego też do każdego gruczołka wchodzi sznur cewek i rozgałęzia się w jego główce. Obok sznurów cewek łšczšcych wszystkie gruczołki z głównš wišzkš przewodzšcš leżš długie komórki pełnišce prawdopodobnie funkcje przewodzenia podniet. Za pomocš tych komórek istnieje więc wzajemne połšczenie mię- dzy wszystkimi gruczołkami. Gruczołki Drosophyllum nie reagujš wcale na podniety mechaniczne, wrażliwe sš tylko na podniety chemiczne. Lepka wydzielina gruczołków wysokich wykazuje reakcję kwaœnš, wskutek czego może działać rozpuszczajšco (w bardzo małym stopniu) na ciało owada. Jeżeli pewna iloœć tej wydzieliny ze œladami rozpuszczonego białka zostanie przeniesiona przez szamocšcego się owada na gruczołek siedzšcy, staje się to podnietš natury chemicznej, na którš gruczołek ten reaguje wydzieleniem soku trawišcego. Produkowanie soku rozpoczynajš zaraz i inne gruczołki, gdyż podnieta rozprzestrzenia się szybko dokoła. Absorpcja pożywnego soku, powstałego wskutek rozłożenia ciała owada, następuje za poœrednictwem obydwu rodzajów gru- czołków. Drosophyllum ma olbrzymiš zdolnoœć trawienia. Nie zdarza się, by liœć był kiedykolwiek przekarmiony. Jak "żarłoczna" jest ta roœlina, œwiadczy fakt, że jednoroczny okaz Drosophyllum, będšcy pod obserwacjš, schwytał w cišgu jednego dnia aż 233 muchy. BYBLIS Przynależnoœć systematyczna tego rodzaju jest nieustalona. Jedni systematycy włšczajš go do rodziny Saxifragaceae, inni do rodziny Byblidaceae. Owadożernoœć tej roœliny nie została do- tychczas z całš pewnoœciš stwierdzona, jednak wszelkie dane wskazujš na możliwoœć chwytania i trawienia przez niš owadów. Byblis jest roœLinš trwałš, od dołu często silnie rozgałęzionš. Liœcie !ma jasnozielone, kwiaty promie- niste, pięciokrotne, z pięcioma pręcikami. Kwiaty, barwy czer- wonej lub fioletowej, powstajš , szczytowo. Istniejš dwa gatunki, z których najlepiej poznany jest Byblis gigantea. Ojczyznš jego Jest Australia. LiœCie tej roœliny sš wšskie, długoœci 10-12 cm, w przekroju trójkštne, z nieco nabrzmiałymi końcami, na których sterczš włoski chwytne (rys. 2). Włosek taki składa się z jednokomórkowego długiego trzoneczka, na którego końcu osadzona jest główka, złożona z 32-50 komórek, oblepiona dokoła lepkim œluzem, błysz- czšcym jak kropla rosy lub nektaru; służy to za powabnię. OpróCz tych gruczołków widzimy na povvierzchni liœcia inne, osadzone na bardzo krótkich, grubych trzoneczkach z główkami, złożonymi z 8-16 komórek. Gruczołki te, występujšce grupami (po 2-6), ustawione sš rzędami w rynienkowatych zagłębieniach liœcia. Na wzniesieniach między tymi zagłębieniami znajdujš się aparaty szparkowe i gruczołki chwytne, stojšce na długich trzo- neczkach. Takie rozmieszczenie gruczołków ma swój sens. Gdyby bowiem aparaty szparkowe znajdowały się niżej, zostałyby zalane w czasie wydzielania soku trawišcego. Rozprowadzanie soku tra- wišcego po powierzchni liœcia ułatwiajš rynienkowate zagłębienia. Gruczołki, osadzone na krótkich trzoneczkach, nie wystajš ponad powierzchnię liœcia, wskutek czego sok powstały z rozłożonego ciała owada opływa je i komórka trzoneczkowa z powodzeniem może spełniać czynnoœci chłonne. Dobrze rozwinięta roœlina majšca około 30 liœci, każdy długoœci ok. 20 cm, liczy 340 tysięcy gruczołków na długich trzoneczkach i 1-2 milionów gruczołków na krótkich trzoneczkach. Chwytanie zdobyczy odbywa się bier nie, bez ruchu liœcia. Gdy owad zwabiony błyszczšcymi kropelkami kleistej cieczy, sišdzie na liœciu, przykleja się do lepkiej wydzieliny wysokiego gruczołka. Chcšc wyrwać się czyni gwałtowne ruchy, wskutek czego okleja się coraz bardziej. W czasie tych wysiłków wchodzi w kontakt z gruczołkami na krótkich trzoneczkach, które również wydzielajš lepki płyn. Owad więc zostaje ostatecznie unieruchomiony i przy- klejony do liœcia. Teraz rozpoczyna się produkcja soku trawien- nego przez niskie gruczołki. Przez porowatš kutikulę główki gru- czołka przesšcza się wydzielina, która oblewa ciało owada i roz- puszcza je, a powstały w ten sposób pożywny płyn absorbowany jest przez komórki podstawowe gruczołków. Po 4-6 godzinach ciało owada zostaje rozpuszczone i wessane. ROŒLINY Z URZšDZENIAMI CHWYTNYMI WYDZIELAJšCYMI LEPKI ŒLUZ, DZIAŁAJšCYMI cZYNNIE PINGUICULA Pinguicula (tłustosz) należy do rodziny Lentibulariaceae (pły- waczowatych) i liczy około 30 gatunków. Wyróżnia się spoœród całej rodziny tym, że ma korzeń. Pęd krótki. Liœcie skupione w przyziemnej rozetce, niepodzielone, eliptycznopodługowate, jasnozielone, o brzegach zawiniętych ku œrodkowi. Kwiaty wy- rastajš pojedynczo na długich (5-25 cm) szypułkach. Kielich pięciodzielny o słabo zaznaczonej dwuwargowoœci. Korona fioletowa, żółtawa lub biała, dwuwargowa z ostrogš, przy czym warga górna - krótka, dwułatkowa; dolna - dłuższa, trzyłatkowa. Pręciki - dwa; znamię dwułatkowe. Owocem jest torebka z licz- nymi nasionami, otoczonymi delikatnš siatkowatš okrywš. Tłustosz roœnie w miejscach ţvilgotnych: na bagnach w północ- nej i œrodkowej Europie, w Ameryce, na Syberii oraz w centralnej i Małej Azji. W Polsce rosnš trzy gatunki tłustosza: 1. Pinguicula vulgaris (tłustosz pospolity) o koronie niebiesko- fioletowej; występuje doœć rzadko na torfowiskach"w całej Polsce. Można go znaleŸć również na doœć wilgotnych łškach podgórskich oraz nad rowami. ' 2. Pinguicula bicolor (tłustosz dwubarwny) o koronie dwu- barwnej, białofioletowej; występuje bardzo rzadko na podmokłych torfiastych łškach w południowo-zachodniej częœci niżu. 3. Pinguicula alpina (tłustosz alpejski) o koronie żółtawobiałej występuje w górach (Tatry, Karpaty Wschodnie). Spoœród polskich gatunków tłustosza ma on najmniejsze wymagania pod względem stałego zapotrzebowania wody. Roœnie koło Ÿródlisk na mokrych piargach, w szczelinach skał wapiennych i na półkach skalnych. Na pierwszy rzut oka nie widać u tłustosza jakichœ specjalnych przystosowań służšcych do chwytania owadów. Jednak, dotykajšc palcem liœcia, wyczuwa się gruczołowate nierównoœci na górnej jego powierzchni i lepki œluz. Ta lepka, lekko połyskujšca ciecz sprawia wrażenie nektaru służšc za powabnię i dzięki swŠj lep- koœci przykleja owada, który sišdzie na liœciu. Tak prymitywne i słabo działajšce urzšdzenie chwytne jest przyczynš, że tłustosz chwyta raczej owady przypadkowo dostajšce się na jego liœcie, przy czym większe i silniejsze łatwo wyswobadzajš się z pułapki. Liœcie tłustosza reagujš na dotknięcie zwijaniem brzegów ku œrodkowi, przy czym najwrażliwsza jest częœć brzegowa. Podraż- nienie lokalne, spowodowane przez owada w jakimœ punkcie liœcia, przekazywane jest zaraz na całš blaszkę liœciowš. Przechodzi ono z komórki do komórki dzięki wypustkom plazmatycznym (tzw. plazmodesmom), za pomocš których łšczy się ze sobš plazma poszczególnych komórek. Na powierzchni liœcia znajdujš się dwa rodzaje gruczołków: sie- dzšce i stojšce na trzoneczkach. Trzoneczek tych ostatnich składa się z dwóch komórek: podstawowej i trzoneczkowej. Na szczycie komórki trzoneczkowej znajduje się główka złożona z 16 promienisto ułożonych komórek. Gruczołki trzoneczkowe majš zdolnoœć wydzielania lepkiego œluzu, który nie zawiera wcale enzy- mów, a służy jedynie do chwytania owadów. Wydzielanie enzymów przypada w udziale gruczołkom siedzšcym. Budowa ich jest mniej skomplikowana, a główka niewiele wystaje ponad powierzchnię liœcia. W miarę zbliżania się ku brzegom liœcia budowa gruczołków jest coraz prostsza, a przy samym brzegu sš one zaledwie brodaw- kowatymi uwypukleniami epidermy (skórki). Sam brzeg liœcia zło- żony jest z dwóch tylko warstw komórek, przy czym górna war- ; stwa pełni czynnoœci chłonno-wydzielnicze. Ku œrodkowi liœcia iloœć gruczołków oraz wrażliwoœć liœcia ma~ leje. Najważniejsze więc funkcje zwišzane z chwytaniem i trawie- niem owadów pełniš peryferyczne częœci liœcia. Ze względu na to, że gruczołki w czasie swej działalnoœci zużywajš duże iloœci wody, istniejš specjalne wišzki przewodzšce, które doprowadzajš wodę w dostatecznych iloœciach. Na dolnej stronie liœcia zn…jdujš się także gruczołki siedzšce, lecz pełniš one funkcje hydatod (wydzielajš wodę), natomiast nie wydzielajš ani œluzu, ani enzymów. Nie sš również wrażliwe na podrażnienia, o czym œwiadczyłby brak plazmodesmów w komór- kach epidermy. Przeœledzimy teraz, w jaki sposób owad zostaje schwytany i strawiony. Skoro tylko owad usišdzie na liœciu, przykleja się do niego, a chcšc uwolnić się z pułapki wykonuje gwałtowne ruchy, przez co oblepia się œluzem coraz bardziej i równoczeœnie podrażni… dalsze gruczołki. Podrażnienie mechaniczne, przekazywane z ko- mórki do komórki, powoduje wzmożenie wydzielania lepkiego œlu- zu oraz stopniowe zwijanie się liœcia. Szamocšcy się owad ulega wreszcie uduszeniu na skutek zatkania otworków tchawek przez œluz. Ciało jego zostaje po pewnym czasie otoczone przez rurowato zwijajšcy się liœć. Ciekawe, że liœć reaguje w podobny sposób na podrażnienie mechaniczne spowodowane również przez takie ciała, jak piasek, szkło, drewno itp., które nie mogš być strawione. Lecz po pewnym, niezbyt zresztš długim czasie liœcie rozwijajš się, a wydzielanie œluzu zostaje wstrzymane. Zwinięcie liœcia bowiem ma swój sens tylko wtedy, gdy znajduje się na nim ciało majšce ulec strawieniu. Aby jednak mogło nastšpić kompletne zwinięcie liœcia, musi po-. działać drugi bodziec informujšcy roœlinę, czy'zwijanie liœcia bę- dzieţ celowe, czy też nie. Tym drugim bodŸcem jest bodziec che- miczny. Działa on wówczas, gdy ciało schwytanego owada zetknie się bezpoœrednio z gruczołkami siedzšcymi. Następuje to łatwo wtedy, gdy owad jest duży, ponieważ ciężarem swoim ugina gru- czołki stojšce i dotyka gruczołków siedzšcych. Jeżeli ciało jego jest lekkie, bezpoœredniemu zetknięciu przeszkadzajš wysokie gruczołki trzoneczkowe. Jednak wskutek silnego wydzielania œluzu gru- czołki te więdnš, a ciało owada zbliża się do powierzchni liœcia i do- tyka wreszcie gruczołków siedzšcych. Bogate w substancje białko- we ciało owada podrażnia gruczołki siedzšce, które przekazujš tę podnietę chemicznš dalej na cały liœć. Wskutek tego liœć zwija się coraz bardziej, a gruczołki siedzšce rozpoczynajš wydzielanie soku trawiennego, bogatego w enzymy proteolityczne (rozkładajšce ciała białkowe). W wydzielinie tej oprócz enzymów trawiennych znaj- duje się działajšcy antyseptycznie kwas benzoesowy, który zapo- biega rozkładowi bakteryjnemu ciała owada. Przez zwinięcie liœcia roœlina zyskuje bardzo wiele: 1. Zmniejsza się powierzchnia parowania liœcia, a więc i utrata wody przez roœlinę jest mniejsza: 2. Liœć otacza owada większš powierzchniš, wskutek czego za- równo trawienie, ja'k i wchłanianie, odbywa się intensywnie i szybko. 3. Zawinięte brzegi liœcia stanowiš ochronę przed deszczem. W przeciwnym wypadku woda deszczowa wypłukiwałaby substan- cje pożywne oraz rozcieńczałaby soki trawienne. W miarę rozpuszczania ciała owada, powstały z niego sok po- żywny zostaje wchłaniany przez gruczołki zarówno trzoneczkowe, jak i siedzšce. W wchłanianiu tego soku bierze również udział epi- derma brzegów liœcia. Po wchłonięciu r”zpuszczonego ciała owada, a trwa to w zależ- noœci od wieku liœci… i jego zdolnoœci wydzielniczo-chłonnych, ţod 1 do 3 dni, gruczołki przestajš produkować wydzielinę enzymaty- cznš, liœć powoli rozwija się i pierwszy silniejszy podmuch wiatru zwiewa z jego powierzchni niestrawione resztki owada. Po pewnym czasie gruczołki trzoneczkowe zaczynajš ponownie wydzielać œluz, jednak liœć nie re…guje zaraz na podniety - jest jak gdyby zmę- czony. Zdolnoœć tę odzyskuje dopiero po kilku dniach. DROSERA Rodzaj Drosera (rosiczka) liczy około 100 gatunków, rozsianych ţ po całym œwiecie. Należy do rodziny Droseraceae (rosiczkowate). Sš to roœliny zielne, wi‚loletnie o liœciach długoogonkowych, ułożo- nych w gęstej przyziemnej rozetce. Blaszka liœciowa naga po stro- nie dolnej, na stronie górnej ma czerwone, maczugowate włoski różnej długoœci. Kwiaty sš promieniste, zebrane w wydłużone, przeważnie jednostronne grono. Płatki korony białe, podłużne, w liczbie 5;. działek kielicha jest 5, zroœniętych u nasady, i tyleż pręcików z workami pyłkowymi otwierajšcymi się na zewnštrz. Zalšżnia składa się z trzech zroœniętych owocolistków. Owocem jest torebka z licznymi nasionami, otoczonymi luŸno odstajšcš okrywš. ů W Polsce występujš trzy gatunki rosiczki: 1. Drosera rotundif olia (rosiczka okršgłolistna), Liœcie jej majš blaszkę okršgłš, osadzonš na długim ogonku liœciowym. Występuje doœć pospolicie na niżu, rzadziej w górach, na podłożu kwaœnym. Przede wszystkim osiedla się na torfowiskach wysokich i przejœciowych, a czasem nawet i w nie- których partiach torfowisk niskich., Ro- œnie często w towarzystwie szybko ros-. nšcych torfowców, tworzšc swš rozetkę na powierzchni darni utworzonej przez te mchy. W miarę wzrostu torfowców roœiczka przedłuża swój pęd, tworzšc nowš rozetkę, stara zaœ ginie obroœnięta torfowcami. W ten sposób powstajš roczne przyrosty pędu, odpowiadajšce swš długoœciš rocznemu przyrostowi na gruboœć nawierzchni torfowiska. W miejscach, gdzie występuje rosiczka okršgłolistna, bardzo często rosnš: mo- drzewnica zwyczajna, żurawina błotna, wrzos zwyczajny, wełnianka pochwo- wata oraz borówki: czarna, bagienna i brusznica. 2. Drosera anglica (rosiczka długo- listna) o blaszce liœciowej wšskołopat- kowatej, zbiegajšcej klinowato w ogonek. Występuje n… niżu, lecz rzadziej od poprzedniej. Znosi bardziej zasadowe podłoże niż rosiczka okršgłolistna, wskutek czego może również występować na torfowiskach niskich. Rzadko można jš spotkać na kępach torfowca obok rosiczki okršgłolistnej, ponieważ roœnie wolniej od torfowca i nie wykształca długich międzywęŸli. . 3. Drosera intermedia (rosiczka poœrednia) o wzniesionych, odwrotnie jajowatych, czasem łopatkowatych Liœciach. Jej pęd kwiatonoœny jest niewiele dłuższy od liœci, podczas gdy u poprzednich gatunków jest on znacznie dłuższy. Rosiczk'a poœrednia wy- stępuje na niżu, lecz bardzo rzadko, i tylko na torfowiskach wysokich i przejœciowych. Poza tym znane sš mieszańce, z których najpospolitszym jest Drosera obovata (D. rotundif olia X D. anglica). Wszystkie rosiczki w Polsce sš objęte ustawš o ochronie przy- rody. Organami zwabiajšcymi i chwytajšcymi owady sš u rosiczki liœcie. Na górnej stronie liœci wyrastajš liczne (do 200 na jednym listku), czerwone, maczugowate włoski. Na maczugowatych zakoń- czeniach włosków błyszczš kropelki lepkiej cieczy, wyglšdajšce jak rosa - stšd polska nazwa rosiczka. Liœć taki dla owada wyglšda bardzo pocišgajšco: błyszczšce kropelki lepkiego œluzu przypominajš smakowity nektar, a i barwa włosków działa również wabišco. Zresztš nawet bez tej powabni dostawƒłyby się na listki różne owady, jak np. mrówki, ponieważ listki rosiczki leżš na ziemi i spacerujšce owady mogš się z łatwoœciš na nie dostać. Owad, który niebacznie siadł na takim listku, przykleja się do lepkiej cieczy na końcu włoska. Chcšc się uwolnić wykonuje gwałtowne ruchy, wskutek czego oblepia się coraz bardziej zdradzieckš cieczš z in- nych włosków. Równoczeœnie podrażnione włoski zaczynajš się zginać i przyciskajš owada do blaszki liœciowej. Los biednej ofiary jest już przesšdzony. Ruchy więŸnia stajš się coraz słabsze, wreszcie zupełnie ustajš. Owad ginie uduszony lepkim œluzem sšczšcym się z włosków. Z kolei rozpoczyna się proces trawienia. Z główek włosków zamiast lepkiego œluzu zaczyna się sšczyć płyn zawiera- jšcy enzymy trawienne i oblewa ciało owada, które ulega powol- nemu rozpuszczaniu. W ten sposób powstaje pożywny sok, wchła- niany za poœrednictwem tychże samych włosków, które rozpoczy- najšc funkcje chłonne przestajš wydzielać płyn trawienny. Po wchłonięciu pożywnego soku włoski rozprostowujš się, a niestrawione resztki owada zwiewa pierwszy silniejszy podmuch wiatru. Po pewnym czasie na główkach gruczołków pojawia się znowu lepka wydzielina i liœć jest gotowy do chwytania nowej ofiary. Ofiarami rosiczki padajš zazwyczaj mniejsze owady, np. muchy, komary, mrówki. Większe owady majš zwykle doœć siły, by oder- wać się od włoska. Przy większej zdobyczy do ruchów bywa pobu- dzona również blaszka liœciowa, wpuklajšca się dokoła schwyta- nego owada. Włoski, wyrastajšce na górnej powierzchni liœcia, sš różnej wielkoœci: przy brzegach liœcia sš długie, ustawione w płaszczyŸnie liœcia, z gruszkowatš poduszeczkš wykształconš z boku główki, na œrodku liœcia - krótkie, sterczšce, z poduszeczkš wykształconš ze wszystkich stron główki. Włosek, podrażniony mechanicznie, reaguje na tę podnietę na- chyleniem się w kierunku podrażnienia. Równoczeœnie podrażnie- nie to zostaje przekazane do sšsiednich włosków, które również poczynajš zginać się w kierunku działania podniety. ţ Włoski mogš wyginać się w różne strony. Jeżeli np. na liœciu sišdš równoczeœnie dwa owady - jeden na prawej, drugi na lewej połowie blaszki liœciowej - włoski dzielš się na dwie grupy: jedne pochylajš się w prawo, inne w lewo. Włoski bez główek nie sš zdolne do wykonywania ruchów. O czułoœci włosków na podrażnienie mechaniczne najlepiej œwiadczy fakt, że maleńki kawałek włosa ludzkiego o wadze 0,000822 g powoduje już zginanie się włoska. Przy czysto mechanicznym podrażnieniu włoski zginajš się, trwajš taK przez niezbyt długi okres czasu, wreszcie się wyprostowujš. Aby nastšpiło bardziej trwałe pochylenie się włosków, musi zaistnieć jeszcze podnieta natury chemicznej, którš dajš ciała białkowe. Podnieta mechaniczna powoduje intensywniejsze wydzielanie lep- kiego œluzu oraz sprawia, że z główki wydziela się pewna iloœć kwasu mrówkowego, który wchodzi w kontakt z ciałem owada i w bardzo małym stopniu je rozpuszcza. Powstały w ten sposób płyn z niewielkš iloœciš rozpuszczonych ciał białkowych daje włoskom bodziec chemiczny, rozpoczynajšcy szereg reakcji: na- stępuje silniejsze zgięcie włosków oraz rozpoczyna się wydzielanie soku trawiennego. Budowa włoska z liœcia rosiczki jest bardzo skomplikowana. Na szczycie doœć długiego trzoneczka osadzona jest maczu- gowata główka. Trzoneczek jest wielokomórkowy, a wewnštrz niego przebiega naczynie, będšce odgałęzieniem wišzki przewodzš- cej liœcia. W główce naczynie to styka się ze zgrupowaniem cewek otoczonych dzwonkowatš pochwšţ komórek miękiszowych, które prawdopodobnie poœredniczš w zaopatrywaniu w wodę właœciwych komórek wydzielniczych tworzšcych dwie zewţnętrzne warstwy główki. Główka pokryta jest kutikulš z licznymi drobnymi porami. Tuż pod kutikulš leżšce komórki wydzielnicze majš błony komór- kowe z jamkowatymi wgłębieniami wypełnionymi plazmš, która dzięki temu komunikuje się ze œwiatem zewnętrznym przez nad- zwyczaj cienkš i elastycznš błonkę, dzięki czemu zwiększa się czułoœć plazmy na podrażnienia z zewnštrz. W celu wykazania, że dokarmianie mięsne jest rosiczce ko- nieczne do normalnego rozwoju, można wykonać doœwiadczenie, hodujšc rosiczki z nasion na sztucznych pożywkach w zupełnie jednakowych warunkach, z tym, że pewnš iloœć roœlin należy dokarmiać owadami. Rosiczki dokarmiane owadami rozwinš się kilkakrotnie silniej niż niekarmione i dadzš większe owoce oraz więcej nasion. , ROŒLINY Z URZšDZENIAMI CHWYTNYMI DZIAŁAJšCYMI JAK WILCZE DOŁY SARRACENIA Rodzaj Sarracenia (kapturnica) należy do rodziny Sarraceniaceae. Kwiaty kapturnicy majš 8-9 działek kielicha, 5-6 . barwnych płatków korony, 5-6-krotnš zalšżnię z szyjkš zakoń- czonš dziwacznym, parasolowatym znamieniem. Rodzaj ten liczy około 10 gatunków występujšcych we wschodniej częœci Ameryki Północnej (USA, Labrador). Nazwa Sarracenia pochodzi od na- zwiska francuskiego lekarza Sarrazin, który w połowie XVIII wieku przesłał pierwsze okazy tych roœlin z Quebec do Paryża. Z reguły wszystkie liœcie kapturnicy przekształcone sš w orga- ny chwytne. Istniejšce u S'arracenia Drummondii i Sarracenia flava płaskie liœcie, z wyglšdu normalne, sš niedorozwiniętymi liœćmi chwytnymi. Pułapki kapturnicy sš kielichowato wykształ- conymi długimi liœćmi. Kielichy te sš różnej wielkoœci: największe, u Sarracenia Drummondii, dochodzš do 75 cm dłu- goœci, najmniejsze, u Sarracenia psittacina, osišgajš zaledwie 10 cm długoœci. Nad otworem kielicha wznosi się zwykle wieczko, będšce przedłużeniem blaszki liœciowej. Jest ono często barwy purpurowej lub zielonkawej z sieciš purpurowych żyłek. To jaskrawe zabarwienie sięga zwykle dalej w głšb kielicha. 'Barţva ta oraz znajdujšce się tuż przy otworze nektarniki stanowiš powabnię zwabiajšcš owady do zdradzieckiej pułapki. Oprócz tego wieczko ochrania do pewnego stopnia wnętrze kielicha przed deszczem. . We wnętrzu kielicha można wyróżnić kilka stref. Najwyższa strefa obejmuje wewnętrznš częœć wieczka, pokrytš licznymi gru- czołkami miodnikowymi i skierowanymi ku tyłowi włoskami. Poczšvvszy od brzegów otworu wyróżnia się strefę drugš, tzw. strefę zeœlizgu, która obejmuje mniej więcej czwartš częœć dłu- goœci kielicha. Wewnętrzne œcianki kielicha pokryte sš dachówko- ţţvato ułożonymi gruboœciennymi komórkami, majšcymi niewielkie wyrostki skierowane ku dołowi, ułatwiajšce spadajšcemu owa- dowi zeœlizgiwanie się. Niżej znajduje się trzecia z kolei strefa, z której œcian wyrastajš liczne, ţ ku dołowi skierowane włoski (rys. 10), uniemożliwiajšce owadowi wdrapywanie się ku górze. Zarówno w tej, jak i w poprzedniej strefie znajdujš się gruczołki miodnikowe. ţ Owad, który siedzšc na brzegu kielicha nieostrożnie przechylił się w poszukiwaniu nektaru, traci równowagę i nie znajdujšc żad- nego zaczepu zeœlizguje się i spada na dno kielicha, trafiajšc do ostatniej strefy, tzw. strefy absorpcyjnej, której œcianki wyœcieła zupełnie gładka epiderma. Tu owad ginie z głodu lub topi się w cieczy znajdujšcej się zwykle na dnie zbiornika. Komórki epi- dermy wydzielajš sok trawienny, który rozpuszcza ciało owada i równoczeœnie działa antyseptycznie, nie dopuszczajšc do roz- kładu bakteryjnego. Rozpuszczone ciało owada zostaje wessane również przez komórki epidermalne tej strefy. Komórki te sš poprzedzielane listewkami celulozowymi, przez co zwiększa się powierzchnia chłonna plazmy. W małych kielichach kapturnicy, gdzie schwytane owady wy- pełniajš zaledwie strefę absorpcyjnš, nie czuć przykrego zapachu, ponieważ cała zawartoœć przesišknięta jest sokiem trawiennym, który wyklucza rozkład bakteryjny. W miarę starzenia się kie- licha zwiększa się warstwa zwłok schwytanych owadów, sięgajšc poza strefę absorpcyjnš, gdzie sok trawienny nie jest już wy- dzielany. Na skutek tego ciała owadzie zaczynajš rozkładać się, wydzielajšc wstrętny odór. Kapturnice nie sš w całej pełni roœlinami owadożernymi. Nie majš one wykształconych gruczołów wydzielajšcych sok trawien- ny i gruczołów chłonnych. Iloœci wydzielonej substancji trawien- nej sš bardzo małe, wskutek czego wiele ciał owadzich pozostaje niestrawionych, ulegajšc rozkładowi bakteryjnemu. Możliwoœci chwytania owadów o wiele przewyższajš tu możliwoœci trawienia i absorpcji. Linneusz sšdził, że z kielichów kapturnicy spragnione ptaki wypijajš znajdujšcš się tam wodę. Przypuszczenie to nie jest przekonywajšce, kapturnica bowiem roœnie na miejscach pod- mokłych, gdzie ptaki majš pod dostatkiem wody w innych, bar- dziej dostępnych zbiornikach. Jeœli kręcš się koło kielichów, to tylko dlatego, że znajdujš w nich często łatwš zdobycz w postaci schwytanych przez roœlinę owadów. DARLINGTONIA Rodzaj ten, obejmujšcy jeden gatunek - Darlingtonia californica, należy również do rodziny Sarraceniaceae. Roœlina ta ma pełzajšce kłšcze z licznymi rozłogami. Wszystkie liœcie przekształ- cone sš w kielichy chwytne. Kwiaty sš pięciokrotne, o 5 odsta- jšcych, purpurowych płatkach korony. Naprzeciwko każdego płatka znajdujš sięţ 3 pręciki. Zalšżnia na szczycie jest wklęsła, z krótkš szyjkš, zakończona sterczšcymi i na końcu zgiętymi łatkami, na dolnej stronie których znajdujš się znamiona. Darlingtonia californica roœnie na górskich bagnach w górach Sierra Nevada na wysokoœci do 2000 m nad poziomem morza. Ma ona olbrzymie kielichowate liœcie dorastajšce do długoœci 1 m. Odkryta została w 1851 roku przez niemieckiego przyrodnika nazwiskiem HlsŠ. Liœcie tej roœliny, przekształcone w kielichy, zakończone sš hełmistym wieczkiem z dwoma skrzydełkami. Owady przywabiane sš jaskrawš barwš wieczka. Oprócz tego na we- wnętrznej stronie wieczka oraz tuż przy otworze umieszczone sš liczne nektarniki. Otwór wejœciowy jest o wiele mniejszy niż u kapturnicy. Budowa wewnętrzna kielicha jest taka sama jak u kapturnicy i dlatego nie będziemy jej tutaj omawiać. HELIAMPHORA Rodzaj ten, należšcy również do rodziny Sarraceniaceae, cha- rakteryzuje się kwiatami zgrupowanymi w skšpokwiatowe grono, (2-6 kwiatów). Kwiat pięciokrotny, o działkach wolnych, lanceto-. watych, jasnoczerwonych. Pręciki liczne. Słupek o szyjce kolu- mienkowatej, nieco rozszerzonej na szczycie. Roœlinę tę odkrył w 1838 roku podróżnik niemiecki Richard Schomburgk. Roœnie ona w Brytyjskiej Gujanie (w Górach Pakaraima) oraz w Wenezueli. Organami chwytajšcymi owady sš u Heliamphora, podobnie jak u poprzednich dwóch rodzajów, prze- kształcone w kielichy liœcie. Sš one zielone, tylko niewielki, łyżeczkowaty wyrostek na szczycie liœcia jest po stronie wewnętrznej czerwony, również czerwony jest nerw grzbietowy. Otwór kielicha jest duży. Budowa wewnętrzna kielicha oraz sposób chwytania i trawienia owadów w zasadzie sš takie same jak u kapturnicy. NEPENTHES Rodzaj Nepenthes (dzbanecznik), liczšcy około 70 gatunków, należy do rodziny Nepenthaceae. Dzbaneczniki majš okwiat czterodziałkowy ze znacznš iloœciš pręcików, których liczba dochodzi do 24. Na- siona z dwoma podłużnymi workami powietrznymi sš małe i lekkie; waga jednego nasionka Nepenthes phyllamphora wynosi zaledwie 0,000035 g. Dzbaneczniki występujš zarówno na niżu, jak i w chłodnych i wilgotnych strefach górskich. Spotkać je można w puszczach i na otwartych przestrzeniach trawiastych. Na ogół dzbaneczniki sš mieszkańcami bagnistych lasów lub wilgotnych okolic górskich; bytujš przeważnie jako roœliny czepne. Centrum rozprzestrze- nienia geograficznego znajduje się na Melanezji (przede wszyst- kim wyspa Borneo); granica zachodnia znajduje się na Mada- gaskarze i wyspach Seszelskich (Ocean Indyjski), a wschodnia sięga do Nowej Gwinei i Australii. Organami chwytajšcymi i trawišcymi owady sš u dzbanecz- nika liœcie przekształcone w dzbankowate utwory, przy czym (rys. 12) w dzbanek przekształca się cała blaszka liœciowa..Istnie- jšce u niektórych gatunków utwory przypominajšce blaszkę liœ- ţ ciowš sš tylko rozszerzonymi ogonkami liœciowymi. U Nepenthes ampullaria oprócz liœci dzbankowatych istniejš liœcie z niedoroz- winiętymi dzbankami, które służš za organy czepne pozţvalajšce roœlinie pišć się po drzewach. Dzbanki Nepenthes ampullaria majš wieczka odgięte ku ty- łowi, różnišc się tym od innych gatunków, których wieczka sš mniej lub więcej pochylone nad dzbankiem. Nepenthes melamphora tworzy pędy z wiszšcymi dzbankami oraz wšsami czep- nymi wspinajšce się na drzewa do wysokoœci 40 m, a poza tym kłšczowate pędy bez wšsów czepnych, pełzajšce po ziemi. Dzbanki naziemne, podobnie jak u Nepenthes ampullaria, zagrzebane sš wœród œciółki leœnej, tworzšc prawdziwe wilcze doły. Wielkoœć dzbanów waha się od 5 cm u Nepenthes ampullaria do 40-50 cm u Nepenthes rafflesian…. Wielkie dzbanki znajduje- my u Nepenthes rajah, rosnšcego na Borneo; długoœć ich sięga 25-30 cm, a ů œrednica 12 cm, stanowiš więc niebezpieczeństwo nawet dla mniejszych kręgowców. W zasadzie dzbanki zbudowane sš na ogół jednakowo u wszyst- kich dzbaneczników. Sš one mniej więcej w połowie swej wy- sokoœci nieco rozdęte (jednak nie u wszystkich gatunków), zwykle czerwonawo zabarwione, z otworem otoczonym przez tzw. koł- nierzyk. W jednym miejscu œciana dzbanka wydłuża się w okršg- ławy wyrostek, tworzšc tzw. wieczko, które dzięki licznym gru- czołkom miodnikowym znajdujšcym siŠ na jego spodniej stronie pełni rolę powabni oraz ochrania w pewnym stopniu wnętrze dzbanka przed deszczem. W kołnierzyku otaczajšcym otwór dzbanka (rys. 13) znajdujš się liczne gruczołki z nektarem, osadzone w częœci kołnierzyka zwróconej do wţnętrza dzbanka (rys. 14). Takie umieszczenie nektarników ma na celu zmuszenie owada, by w poszukiwaniu nektaru nachylił się silnie. Owad zwykle przy takim przechyle- niu traci równowagę i nie mogšc zaczepić się o œliskie żeberka kołnierzyka, spada do wnętrza dzbanka. Wnętrze dzbanka podzielone jest na dwie strefy. Pierwsza, strefa zeœlizgu, położona jest tuż pod kołnierzykiem. Œcianki jej sš gładkie, pokryte wydzielinš woskowš i pozbawione gruczołów. Pod strefš zeœlizgu znajduje się strefa gruczołowa, sięgajšca do dna zbiornika. Œcianki jej pokryte sš licznymi gruczołkami wy- dzielajšcymi sok trawienny, ukrytymi w dachówkowato sklepio- nych niszach. Występy nisz skierowane sš ku dołowi przez `co ułatwiajš zeœlizgiwanie się, a równoczeœnie uniemożli- wiajš owadowi wdrapywanie się do góry. Spadajšcy owad, który zeœliznšł się na dół po gładkich œcia- nach pierwszej strefy, również i w drugiej nie znajduje miejsca, gdzie mógłby zaczepić się, i lšduje ostatecznie na dnie dzbanka. Tu topi się zazwyczaj w cieczy wypełniajšcej dolnš częœć dzban- ka. Ciecz ta - jak wykazały liczne badania - nie pochodzi z zewnštrz, lecz wydzielana jest obficie z gruczołków znajdujš- cych się na œciankach dzbanka. Ciała utopionych owadów pod wpływem ruchów dzbanka (spowodowanych przez wiatr) dotykajš znajdujšcych się na œcian- kach gruczołków pobudzajšc je do wydzielania soków trawien= nych. U niektórych dzbaneczników sok trawienny wydzielany jest stale, bez specjalnego podrażnienia gruczołków. Oprucz enzymu peptonizujšcego wydzielina ta zawiera jeszcze kwas mrówkowy, działajšcy antyseptycznie i zapobiegajšcy gniciu ciał owadzich. Tylko w przekarmionych dzbankach, gdzie ciecz trawienna nie może oblać wszystkich ciał owadzich, może nastšpić rozkład bakteryjny. Iloœć cieczy w dzbanku bywa różna, zależy w dużej mierze od gospodarki wodnej całej roœliny. Ofiarš dzbaneczników padajš różne drobne zwierzštka. W dzbankach znajdowano oprócz różnych drobnych owadów także skorpiony, długoœci do 3,5 cm; i małe œlimaki. Ciekawe, że sš zwierzęta, którym sok trawienny dzbanków absolutnie nie szkodzi, Istnieje nawet specyficzna fauna dzban- kowa. Nie sš to w żadnym wypadku pasożyty, gdyż nie przynoszš roœlinie najmniejszej szkody. Poza niektórymi robakami, spoty- kamy tu larwy różnych much i komarów. W kilku wypadkach znaleziono nawet jednokomórkowe okrzemki i wstężnice. Wszyst- kie te organizmy wydzielajš prawdopodobnie jakieœ zwišzki neu- tralizujšce działanie soku trawiennego i dlatego mogš z powo- dzeniem żyć w tych swego rodzaju akwariach. CEPHALOTUS Jedyny gatunek Cephalotus follicularis należy do rodziny Cephalotaceae. Jest to roœlina trwała z przyziemnš ro- zet'š liœci dwóch rodzajów: wyżej położone - liœcie asymilujšce, eliptyczne, na długich ogonkach, a pod nimi - krótkoogonkowe, prze- kształcone w dzbanki, podobne do dzbanków dzbanecznika, lecz ozdob- niejsze i mniejsze, długoœci 4-5 cm. Dzbanki te powstajš prawdopodobnie tak jak u dzbanecznika, przez wpuk- lenie blaszki liœciowej od góry. Kwiaty Cephalotus, zebrane w kwiatostan osadzony na doœć długiej łodyżce kwiatonoœnej, sš drobne, niepozorne, białe. Prę- ciki, w liczbie 12, ułożone w dwóch okółkach (po 6). Budowa kwia- tu bardzo prymitywna. Cephalotus roœnie na bagnistych terenach zachodniej Australii. Dzbanki, będšce tu organami chwytnymi, pokryte sš skrzy- dełkowatymi wyrostkami, ułatwiajšcymi owadom wędrówkę. Przy otworze prowadzšcym do wnętrza dzbanka znajduje się żebrowaty pierœcień. Pod nim,- podobnie jak u kapturnic, istnieje strefa zeœlizgu, zakończona odgiętym ku dołowi kołnierzykiem. Zewnętrznie dzbanki przypominajš organa chwytne dzbaneczni- ków, lecz budowš swojš zbliżajš się -raczej do kapturnic. Z tego powodu niektórzy botanicy przypuszczajš nawet, że rodzina Cephalotaceae spokrewniona jest z Sarraceniaceae, mimo różnicy w budowie kwiatów. Dzbanki Cephalotus follicularis sš wspaniałej, czerwonej bar- wy i z daleka do złudzenia przypominajš kwiaty. Równie pięknie zabarwione sš oskrzydlone wyrostki dzbanków i białoplamiste wiŠczko - za młodu zamknięte, póŸniej otwierajšce się i stano- wišce ochronę przed deszczem. W dzbankach nie stwierdzono dotychczas wydżielania nektaru, lecz prawdopodobnie istnieje jakiœ œrodek (prócz barwy) zwabiajšcy ofiary do pułapki. Dolna częœć dzbanka wypełniona jest zwykle obficie wydzielanš cieczš, w której topiš się schwytane owady. Jeżeli nawet, przy braku lub niedostatecznej iloœci cieczy, owad nie może się utopić, to chcšc się wydostać z pułapki napotyka na nieprzezwyciężone trudnoœci: najpierw gładka œciana strefy chłonnej, póŸniej wstecz- nie odgięty kołnierzyk strefy zeœlizgu, wreszcie sama strefa zeœlizgu, a za niš odgięte żebra pierœcienia otaczajšcego otwór dzbanka. Musi więc pozostać wewnštrz dzbanka, gdzie czeka go œmierć głodowa. W cieczy na dniŠ dzbanka nie udało się dotych- czas stwierdzić obecnoœci enzymów proteolitycznych, lecz tylko pewien zwišzek powstrzymujšcy gnicie ciał owadzich. W jaki więc sposób rozkładane sš ciała zwierzęce, trudno powiedzieć, może wyœwietlš to dalsze badania, faktem jest jednak, że roœlina korzysta z ciał schwytanych przez siebie ofiar. GENLISEA Rodzaj ten liczy około 10 gatunków rosnšcych w tropikalnych strefach Afryki i Ameryki. Zaliczany jest do rodziny Lentibulariaceae (pływaczowatych). Najlepiej został poznany gatunek Genlisea ornata, pochodzšcy z Brazylii. Roœlina ta pozbawiona jest korzeni. Króciutki jej pęd ma dwa rodzaje liœci: łopatkowate, służšce do asymilacji, oraz liœcie przekształcone w organa chwytne. Te ostatnie pogršżone sš w mule i przyczepiajš roœlinę do podłoża, spełniajšc w tym wypad- , ku rolę korzeni. Aparat chwytny GenLisea przedstawiony jest na rys. 17. Można tu wyróżnić: ogonek liœcio- wy, brzuszasto rozdętš komorę chłonnš i długš szyję przechodzš- cš w dwa spiralnie skręcone ra- miona. Komora i szyja sš ze wszy- stkich stron zamknięte, a ramiona na skrętach i szczycie - otwarte. Owady lub inne bardzo drobne zwierzštka mogš dostać się do wnętrza właœciwej pułapki przez otwory na szczycie ramion, przez otwór na końcu szyi oraz przez spiralnš szczelinę ramion. We wnętrzu pułapki znajdujemy tylko malutkie zwierzštka o œrednicy ciała nie przekraczajšcej 0,2 mm: Œrednica komory wynosi 0,5- -0,8 mm; wewnętrzna œrednica szyi - 0,2-0,3 mm. Gdyby do. wnętrza dostały się większe zwie- rzštka, mogłyby zapchać otwór i pułapka przestałaby funkcjono- wać. Dlatego też do wnętrza mogš wejœć tylko zwierzštka o œrednicy., poniżej 0,2 mm. Wszystkie bowiem otwory prowadzšce do wnętrza pułapki majš œrednicę mniejszš od 0,2 mm i zabezpieczone sš tak, że żadne większe zwierzštko nie przedrze się do wnętrza pułapki. Widać to przede wszystkim w spi- ralnie skręconych ramionach. Zwierzštko może wejœć tu przez szparę, ale nie na całej jej długoœci: w pewnej odległoœci od siebie znajdujš się tu specjalne urzšdzenia wejœciowe utvvorzone z dwóch nabrzmiałych komórek tworzšcych niewielki otworek o œrednicy około 0,14 mm, pozwalajšcy na wejœcie tylko zwierzštkom mniej- szym niż 0,14 mm. Każdy taki otworek prowadzi do wnętrza lejko- watego kanału, w którym œcianki pokryte sš wstecznie ustawio- nymi włoskami, a oprócz tego majš liczne gruczołki produkujšce œluz zwabiajšcy zwierzštka do wnętrza pułapki. Podobnie ustawio- ne włoski znajdujemy we wnętrzu ramion oraz w szyi, gdzie uło- żone sš one piętrowo. W szyi znajdujš się oprócz tego gruczołki produkujšce œluz ułatwiajšcy zeœlizgiwanie się zwierzštka. Droga na dół jest więc łatwa, zwierzštko może się po prostu zeœliznšć; droga ku górzeţ przedstawia jednak trudnoœć nie do przebycia z powodu wstecznie ustawionych włosków. W komorze nie znajdujemy już włosków, za to zwiększa się iloœć gruczołków. Prawdopodobnie majš one zdolnoœć wchłaniania po-ţ żywnych soków. W komorze spotykamy największš iloœć szczšt- ków zwierzęcych. Czy GenLisea wydziela enzymy trawišce (co jest bardzo prawdopodobne), nie udało się jeszcze doœwiadczalnie stwierdzić. W każdym razie wydaje się pewne, że roœlina ta ko- rzysta z soków rozłożonych ciał zwierzęcych. ROŒLINY Z URZšDZENIAMI CHWYTNYMI SKONSTRUOWANYMI W POSTACI DWÓCH SZYBKO ZAMYKAJšCYCH SIĘ KLAPEK DIONAEA ţ Dionaea (muchołówka) należy do rodziny Droseraceae. Jedyny jej gatunek Dionaea muscipula, jest roœlinš zielnš z liœćmi w ro- zetce, rozesłanymi na ziemi. Na szczycie pędu kwiatonoœnego znajduje się rozpierzchły kwiatostan o 2-14 kwiatach. Kwiaty sš pięciokrotne, korona biała z 15-20 pręcikami dołem zroœniętymi. Słupek pięciokrotny z 5 znamionami. Owocem jest pięcioklapowa torebka z licznymi nasio- nami. Ojczyznš muchołówki sš leœne bagna Karoliny (USA). Ze wszystkich roœlin owadożernych muchołówka jest może naj- jaskrawiej przystosowana do chwytania owadów i najbardziej wrażliwa na bodŸce mechaniczne. Organem chwytnym jest tu cała blaszka liœciowa. Liœcie sš długoogonkowe, ogonki oskrzydlone blaszkš ţdwukla= powš, zgiętš wzdłuż nerwu głównego pod mniej więcej prostym kštem. Wzdłuż nerwu głównego blaszka liœciowa może się składać na kształt kart ksišżki. Brzegi blaszki opatrzone sš kolczastymi zšbkami. Poœrodku każdej połowy blaszki liœciowej znajdujš się trzy doœć długie szczecinki czuciowe. Powierzchnia blaszki pokryta jest setkami czerwonawych, soczewkowatych gruczołków, tworzš- cych swego rodzaju powabnię dla owadów. Jeżeli na taki listek sišdzie owad i szukajšc nektaru natknie się na jednš ze szczecinek, półotwarte klapki liœcia zamykajš się, a zšbki brzeżne zachodzš na siebie tak, jak palce złożonych ršk. Jednak zamknięcie liœcia nie jest jeszcze zupełne, gdyż między brzeżnymi zšbkami pozostajš niewielkie luki, przez które mogš uciec mniejsze owady. Takie niedomknięcie pułapki ma pewien sens. Liœć może bowiem tylko raz (najwyżej dwa) strawić schwytanš zdobycz, po czym do tej czynnoœci nie jest już zdolny, a więc jeœli mały owad ucieknie, liœć rozprostuje się i będzie mógł schwytać nowš, większš zdobycz, która przyniesie roœlinie większy pożytek. Z chwilš schwytania dużego owada rozpoczyna się wydzielanie soku trawiennego przez czerwone, soczewkowate gruczołki znajdu- jšce się na powierzchni liœcia. Wydzielanie to bywa czasem tak znaczne, że sok wycieka na zewnštrz liœcia. Równoczeœnie z rozpo- częciem trawienia blaszka zaciska się coraz bardziej; ma to praw- dopodobnie zwišzek z bodŸcami chemicznymi, jakie wywierajš na blaszkę substancje białkowe (ciało owada). Często zaciœnięcie to jest tak silne, że bardziej miękkie ciała zwierzęce, np. pajšków, ulegajš spłaszczeniu. ů Absorpcja pożywnego soku, powstałego z rozkładu ciała zwie- rzęcego odbywa się przez te same gruczołki, które wydzielały sok trawienny. Trawienie i absorpcja może trwać od kilku dni do kilku tygodni, po czym blaszka liœciowa otwiera się, nie ma już jednak zdolnoœci do powtórnego chwytania i trawienia. W wypadku tylko - mechanicznego podrażnienia liœć zamyka się, aby po pewnym czasie otworzyć swš blaszkę, nie tracšc przy tym zdolnoœci powtórnego zamknięcia klapek. Właœciwymi organami czuciowymi liœci muchołówki sš szcze- cinki czuciowe. Szczecinki te sš wielokomórkowe. Przy podstawie majš przewężenie zwane stawem; tworzš go wielkie ko- mórki wypełnione ziarnistš plazmš - sš to właœciwe komórki zmysłowe. Podrażnienie następuje przez œciskanie lub rozcišganie tych komórek,, co dzieje się w wypadku zgięcia szczecinki: Jeżeli owad wędrujšcy po powierzchni liœcia naciœnie na koniec takiej szczecinki, powoduje jej pochylenie się, w konsekwencji czego następuje zgięcie stawu, pocišgajšce za sobš z jednej strony œciœnię- cia komórek czuciowych, a z drugiej - rozcišgnięcie. Podrażnienie z komórek tych natychmiast zostaje przekazane przez tkanki liœcia do nerwu głównego, powodujšc ruch składajšcy obie częœci blaszki liœciowej. ALDROVANDA Rodzaj ten z jednym gatunkiem Aldrovanda vesiculosa (aldrowanda pęcherzykowata) zaliczamy do rodziny Droseraceae. Jest to roœlina wieloletnia, bez korzeni, pływajšca po powierzchni lub pod powierzchniš wody. Długoœć jej sięga 10-30 cm. Pęd jej jest prosty lub rozgałęziony. Liœcie w okółkach, po 6-9 listków w okółku. Ogonek liœciowy 5-9 mm długoœci, zakończony jest 4- 6 szczecinkami o takiej jak ogonek liœciowy długoœci. Blaszka liœ- ciowa okršgławo nerkowata, poœrodku zgrubiała, na brzegu z drob- niutkimi zšbkami. Kwiaty pojedyncze, wyrastajšce z okółków listków, na grubych, dłuższych od listków, szypułkach. Kielich składa się z 5 działek podłużnie jajowatych. Korona ma 5 biało- zielonawych, jajowatych płatków o długoœci około 5 mm. W kwiecie znajduje się 5 pręcików oraz słupek o pięciokrotnym znamieniu. Owocem jest torebka z 10 czarnymi nasionami. Aldrowanda jest roœlinš rzadkš. W Europie spotykamy jš w rozproszonych stanowiskach we Francji ( na południu), w Niem- czech, we Włoszech, w Rumunii i w ZSRR (Polesie). W Polsce znane sš jej bardzo nieliczne stanowiska na niżu. Poza Europš występuje w centralnej Afryce, Indiach, Japonii i Queenslandzie. Aldrowanda roœnie w wodach stojšcych, najczęœciej w miejs- cach nagrzewanych w lecie do 20-30oC, o dnie mulistym, osłonię- tych od wiatrów przez trzciny i zaroœniętych przez sitowie. W na- szym klimacie zimuje w postaci opadajšcych na dno pšczków Ÿimowych. Maximum swego rozwoju osišga w końcu lipca i na poczštku sierpnia. Duży wpływ na chwytanie przez roœlinę zwie- rzšt wodnych ma temperatura wody - w .zimnej wodziŠ aldro- wanda traci zdolnoœć chwytania. Sposób chwytania i trawienia ma zbliżony do muchołówki. Listki aldrowandy, podobne nieco do liœci muchołówki, składajš się z gładkiego, klinowatego ogonka liœciowego, na końcu którego wyrasta 4-6 szczecinkowatych zšbków. Blaszka liœciowa , ostro odgraniczona od ogonka, składa się z dwóch klapowatych częœci rozchylonych pod kštem około 60o i mogšcych przy podraż- nieniu zamykać się tak, jak muszla małża. Na każdej połówce blaszki liœciowej można wyróżnić cztery strefy: 1. Strefa brzeżna, zagięta ku œrodkowi liœcia, z brzegiem ostro zšbkowanym. , 2. Strefa z licznymi czteroramiennymi gruczołkami produkujšcymi œluz zwabiajšcy drobne zwierzštka wodne. 3. Strefa gładka, bezgruczołowa. 4. Strefa z licznymi gruczołami wydzielajšcymi sok trawien- ny i szczecinkami czuciowymi. Na granicy między strefš 3 i 4 obie klapki blaszki liœciowej sš silnie wgięte. Szczecinki czuciowe aldrowandy działajš podobnie jak u muchołówki, sš tylko proœciej zbudowane i jest ich więcej. Po- drażnienie szczecinki powoduje i tu zamknięcie klapek blaszki liœciowej,lecz w tempie o wiele wolniejszym niż u muchołówki. Pierwsze podrażnienie mechaniczne powo- duje przymknięcie się klapek, jednak przez po- zostawione jeszcze małe szparki mogš uciec mniejsze zwierzštka. Większe zwierzštka, np. różne małe raczki, wpadajšce zwykle nie poje- dynczo,lecz gromadnie do pułapek aldrowan- , dy - poruszaj š się wewnštrz prawie zamknię- tego liœcia podrażniajšc coraz to któršœ ze szcze- cinek czuciowych. Efekt tego jest taki, że bla- ţ' szka liœciowa zaczyna składać się coraz szczel- niej. Wreszcie brzeżne częœci klapek stykajš się i zaciskajšc się coraz silniej, zamykajš pułapkę. Œrodkowa częœć blaszki pozostaje jednak uwypuklona, tworzšc coœ w rodzaju pęcherzyka. W tej przestrzeni poczyna tworzyć się pęcherzyk gazowy, który powiększajšc się wypycha wodę na zewnštrz. Schwytane raczki wraz z resztš wody przylegajš teraz œciœle do blaszki liœciowej, a znajdujšce się na jej powierzchni gruczołki zaczynajš wydzielać sok trawienny. Wytwarzanie pęche- rzyka gazowego zwišzane jest z faktem, że gruczołki aldrowandy nie wydzielajš soku trawiennego tak obficie, jak u muchołówki. Wydzielana przez nie iloœć soku trawiennego nie zapełniłaby całej przestrzeni wydzielinš. Po rozpuszczeniu ciał schwytanych ofiar i wessaniu pożywnego soku przez te gruczołki liœć może się otworzyć,lecz do ponownego chwytania i trawienia nie jest już zdolny. ROŒLINY Z URZšDZENIAMI CHWYTNYMI DZIAŁAJšCYMI TAK JAK PUŁAPKA NA MYSZY, Z KLAPKš OTWIERAJšCš SIĘ TYLKO DO WNĘTRZA UTRICULARIA Rodzaj Utricularia (pływacz) należy do rodziny Lentibulariaceae (pływaczowatych). Sš to roœliny wieloletnie - błotne lub wo- dne, charakteryzujšce się brakiem korzeni oraz pędem pływƒjšcym lub płożšcym się. Kwiaty sš przeważnie w kwiatostanach groniastych, rzadziej pojedynczo. Kielich jest dwudziałkowy, koro- na dwuwargowa, dolna warga duża, szeroka. Pręciki dwa, znamię o dwóch nierównych łatkach. Owocem jest torebka z wieloma na- sionami. Rodzaj ten liczy blisko 300 gatunków zamieszkujšcych różne okolice kuli ziemskiej z wyjštkiem strefy polarnej. W Polsce występuje 6 gatunków: 1. Utricularia vulgaris (pływacz zwyczajny) - ma wszystkie pędy jednakowe, zielone, pływajšce, z licznymi pęcherzykami. Jest to gatunek doœć pospolity na zalewiskach, stawach i rowach. 2. Utricularia neglecta (pływacz zachodni) - podobny do po- przedniego, lecz ů o mniejszych pęcherzykach, znacznie rzadszy, występuje w podobnych miejscach na Œlšsku, Pomorzu, Ziemi Lubuskiej i w Krakowskiem. Dalsze cztery gatunki majš dwa rodzaje pędów: zielone, pływa- jšce, z nielicznymi pęcherzykami lub bez pęcherzyków, i bezbarw- ne, ziemne, z licznymi pęcherzykami. Sš to: 3. Utricularia minor (pływacz drobnokwiatowy) - wyStępuje rzadko na niżu w rowach i na torfowiskach. 4. Utricularia Bremii (pływacz torfowy) - znany tylko ze Œlšska i z Mazur. 5. Utricularia intermedia (pływacz œredni) - rosnšcy w wo- dach stojšcych oraz na torfowiskach na całym niżu, lecz rzadko. 6. Utrżcularia ochroleuca (pływacz krótkoostrogowy) - wy- stępujšcy bardzo rzadko na Górnym Œlšsku, Pomorzu i Ziemi Lubuskiej. Wszystkie gatunki naszych pływaczy majš kwiaty żółte. Wœród płyţvaczy istniejš zarówno formy wodne, jak i lšdowe. Niektóre egzotyczne mogš być nawet epifitami, żyjšcymi w mchach na korze drzew i majšcymi specjalne spichlerze wodne w postaci bulwek. Istnieje nawet jeden gatunek pływacza, żyjšcy w wod- nych cysternach bromelii (epifityczne roœliny kwiatowe z rodziny Bromeliaceae). Nasze pływacze należš do form wodnych, W lecie wykształcajš kwiaty w groniastych kwiatostanach wyrastajšcych na długich szy- pułkach z pędów głównych wysoko ponad wodę. Cała roœlina utrzy- mywana jest w odpowiednim położeniu dzięki licznym pędom wy- rastajšcym we wszystkich kierunkach i zanurzonym w wodzie. Te gatunki, które majš pędy ziemne, utrzymujš kwiatostan w równo- wadze dzięki zakotwiczeniu całej roœliny przy pomocy tych pędów pogršżonych w mule dennym. Niektóre pływacze majš specjalne organy pływne, utrzymujšce całš roœlinę w okreœlonej pozyćji. U dwóch naszych pływaczów - zwyczajnego i zachodniego - ist- niejš jeszcze tzw. pędy powietrzne, osadzone na pędach pływajš- cych lub u podstawy kwiatostanów. Wznoszš się one ku górze i po- kryte sš łuseczkami, na których powierzchni znajdujš się aparaty szparkowe. Pędy te służš do szybkiej wymiany gazów między roœlinš a otoczeniem. Jeœli chodzi o morfologię organów wegetatywnych, to trudno stwierdzić, do jakiej kategorii one należš; może to jest jeden ulist- niony pęd, a może cały system pędów. Pływacze rozmnażajš się zarówno przez nasiona jak i drogš we- getatywnš. Wegetatywnie mogš powstawać nowe roœliny z oder- wanych kawałków pędów roœliny macierzystej. Innym sposobem rozmnażania wegetatywnego jest wytwarzanie pšczków zimowych zwanych turionami (turio). Pšczki te, łatwo odpadajšce od roœliny, składajš się z grubych, bogatych w materiały zapasowe listków. Opadłszy na dno zimujš, a na wiosnę wypływajš na powierzchnię wody, rozrastajš się i dajš nowš roœlinę. Pšczki zimowe mogš powstać również w lecie w czasie suszy. Płciowo pływacze roz- mnażajš się przez wykształcenie nasion. Po okwitnięciu cały kwiatostan pogršża się w wodzie, wysypujšc z kulistych torebek nasiona. Najciekawszym szczegółem budowy ciała pływacza sš pęche- rzyki, służšce do chwytania drobnych zwierzštek wodnych. Długi czas nie potrafiono wytłumaczyć znaczenia tych pęcherzyków dl… roœliny. Badacz francuski de Candolle uważał je za organy pływne, utrzymujšce roœlinę w wodzie. PóŸniejsze badania wykazały bez- podstawnoœć tych przypuszczeń - Darwin obcinał pęcherzyki, a mimo to roœlina nie tonęła. Ostatecznie okazało się, że pęcherzyki te sš organami służšcymi do chwytania drobnych zwierzštek, jak rozwielitki, oczliki itd. Osadzone na pędach, sš barwy zielonej, po bokach spłaszczone, o œrednicy 1-4 mm. Mogłyby być doskonałš kryjówkš dla różnych malutkich zwierzštek, lecz biada tym, które się tam dostanš. Pęcherzyki sš bardzo precyzyjnie urzšdzonš pułapkš. Jedyny otwór, który prowadzi do œrodka, zamykany jest ruchomš klapkš, otwieranš tylko ku wnętrzu i hermetycznie przylegajšcš do brzegu otworu. Ten nieco lejkowaty otwór znajduje się na przodzie pęcherzyka. Zwierzštka, które dostały się do œrodka pęcherzyka, nie mogš już wyjœć na zewnštrz, ponieważ nie pozwala na to klapka, otwierajšca się tylko do wnętrza. Czasem wpadajš do tej pułapki i większe zwierzštka, jak larwy komarów lub ledwie wy- klute z jaja rybki; przeważnie jednak ofiarš padajš małe skoru- piaki. , Cóż pcha zwierzštka do tych œmiercionoœnych pęcherzyków?- Przede wszystkim perspektywa dobrej kryjówki przed groŸnymi wrogami. Poza tym dużš rolę wabišcš spełniajš liczne włoski znaj- dujšce się na klapce pęcherzyka, wydzielajšce słodki œluz. Œluz wydzielajš również włoski znajdujšce się obok otworu wskazujšc w ten sposób drogę do otworka. Włoski te sš różnie wykształcone i stanowiš ważnš cechę systematycznš, służšcš częstokroć do ozna- czenia gatunku. Jakieœ zwierzštko, np. oczlik, który znalazł się w pobliżu ot- worka, porusza się niespokojnie, dotykajšc ze wszystkich stron włosków ze smakowitym œluzem i wreszcie, niechcšcy naciskajšc luŸno zachodzšcš z tej strony klapkę, wpada do wnętrza. Skoro się tu dostanie, zamyka się za nim elastyczna klapka - i zwierzštko nie ma już drogi wyjœcia. Sam proces wejœcia zwierzęcia jest aktywny, podczas gdy roœlina zachowuje się zupełnie biernie: pozwala tylko raczkowi wpłynšć i nie pozwala mu uciec. Jednak niektórzy badacze uważajš, że pęcherzyk zachowuje się aktywnie. Zwierzštka bowiem jak gdyby przyklejajš się do klapki i przez niewidzialnš siłę wcišgane sš do œrodka. W czasie tego pro- cesu zwiększa się wydatnie œrednica pęcherzyka. Boczne jego œcianki, poczštkowo silnie wpuklone ku wnętrzu, w czasie chwyta- nia ofiary silnie uwypuklajš się, dzięki czemu wskutek ţvytworzo- nej różnicy ciœnień zostaje wessana do wnętrza pewna iloœć wody wraz ze zwierzštkiem. Pršd przepływajšcej wody utrzymuje przez pewien krótki czas uchylonš klapkę. Po wyrównaniu ciœnień klap- ka opada i zamyka otworek, przylegajšc szczelnie do jego brzegów. Schwytane zwierzštko zostaje uwię- zione bez jakiejkolwiek możliţvoœci opuszczenia pułapki. Woda w pęcherzyku zawiera nieco tlenu, lecz w miarę jak raczek oddycha, iloœć tlenu zmniejsza się i wreszcie zwierzštko ginie. Do niedawna sšdzono, że płyţvacz nie wydziela substancji trawiennych, a po- żywny sok powstaje wskutek rozkładu ciała zwierzęcego. Stwierdzono jednak, że znajdujšce się w pęcherzyku czteroramienne gruczołki wydzielajš enzym zbliżony do tryp- syny oraz kwas benzoesowy, hamujšcy rozkład bakteryjny. Sok powstały z rozłożonego ciała zwierzęcia zostaje wessany przez czteroramienne włoski znajdujšce się na wewnętrznych œcianach pęcherzyka. Niestrawione częœci pozostajš w pęcherzyku. Młode pęcherzyki sš koloru czerwonawego, stare, wypełnione niestra- wionymi resztkami, stajš się niebieskawe. Czerwone zabarwienie spowodowane jest obecnoœciš antocjanu, który wskutek kwaœnej reakcji œrodowiska (kwas benzoesowy) przybiera czerwonš barwę. PóŸniej zasadowe substancje powstałe z rozkładu ciał zwierzęcych neutralizujš kwas zmieniajšc barwę antocjanu na niebieskš. Pływacz może pożerać olbrzymie wprost iloœci zwierzštek wod- nych. Nie jest rzadkoœciš, że w jednym pęcherzyku można znaleŸć resztki 20 i więcej rozwielitek, a przecież na jednym pędzie może być nawet kilkaset takich pęcherzyków. MIĘSOŻERNE GRZYBY Mięsożernoœć nie jest cechš tylko grupy roœlin kwiatowych. Wœród roœlin niższych znane sš grzybki chwytajšce i trawišce maleńkie organizmy zwierzęce. W roku 1911 H. Sommerstorff znalazł grzybka z klasy glonow- ców (Phycomycetes), którego nazwał Zoophagus insidians. Grzybek ten żyje w wodzie rozprzestrzeniajšc nici swej brzybni między różnymi nitkowatymi glonami. Na strzępkach grzybni znaj- - dujš się liczne, sterczšce wyrostki służšce do chwytania maleńkich ţ organizmów zwierzęcych. Ofiarš tego grzybka padajš najczęœciej wrotki. Na końcach wyrostków grzybni produkowana jest ţvydzie- lina, która działa wabišco na te małe zwierzštka. Skoro tylko wro- tek dotknie częœciš gębowš takiego zdradzieckiego wyrostka, na- tychmiast koniec wyrostka zaczyna wydzielać lepki œluz, którym zwierzštko zostaje przyklejone. Równoczeœnie następuje gwałtowny rozrost końca strzępka i wytworzenie wielkiej iloœci ssawek (haustoria) przerastajšcych ciało zwierzštka i zagłębiajšcych się w nie. Za pomocš tych ssawek zostaje rozpuszczone i wchłonięte ciało wrotka. Zoophagus może żyć również bez po- karmu zwierzęcego, lecz wówczas rozwój jego jest wolniejszy. Inny grzybek, Arthrobotrys oligospora, jest gatunkiem lšdo- wym. Grzybnia jego w postaci delikatnej, białej pilœni rozwija się na nawozie, dobrze nawożonej ziemi lub na butwiejšcych szczšt- kach roœlinnych. Nici grzybni wytwarzajš boczne rozgałęzienia, które zaginajšc się tworzš łuk i końcem zrastajš się z głównš niciš grzybni. Często łuki te zrastajš się również z sobš, tworzšc w ten sposób pętle, które sš organami chwytnymi. Ofiarš tego grzybka padajš najczęœciej drobne nicienie, pospolicie wystę- pujšce w nawozie. Skoro nicień taki wpadnie w zdradzieckš pętlę, nie może się z niej wydostać i zostaje uwięziony. Wówczas z pierœcienia lub z najbliższej częœci grzybni wyrasta gruby strzępek, zbliża się do ciała robaka i w miejscu zetknięcia się roz- puszcza schitynizowanš ůotoczkę, po czym wypuszcza długie i cien- kie strzępki, wnikajšce głęboko w ciało nicienia. Pod wpływem ţvydzielanego przez strzępki soku trawiennego ciało zwierzęcia zostaje rozpuszczone i wchłonięte przez grzybnię. LITERATURA Bohuszewiczówna Z. RoœLiny owadożerne. Poznań 1927. Heilborn A. FLeischfressende PfLanzen. Berlin 1930. Kerner von Marilaun A. PfLanzenLeben. Leipzig 1922. Lloyd F. The carnivorous pLants. Weltham 1942. Stehli G. PfLanzen auf Insektenfang. Stuttgart 1934. Wagner A. Die fLeischfressenden PfLanzen. Leipzig 1911. Rys. 2. Byblis: a - maczugowate zakończenie liœcia, b - przekrójpodłużny gruczołka stojšcego Rosiczka (Drosera capensis) Rys. 8. Kwiat kapturnicy (Sarracenia purpurea) Rys. 10. Liœć pułapkowy kapturnicy (Sarracenia flava) a - włoski ze œciany liœcia utrudniajšce owadowi wdrapywanie się do góry, b - przekrój częœci liœcia z włoskami Rys. 9. Liœcie pułapkowe: a - Darlingtonia califor- nica, b - kapturnicy (Sarracenia laciniata) Rys. 11. Liœć Heliamphora nutans Dzbanecznik (Nepenthes gracilis). Dzbanecznik (Nepenthes Mastersiana) rys. 13 żeberkowaty kołnierzyk otaczajšcy otwór dzbanka. ţ Pod nim widoczna ů częœć strefy zeœlizgu rys 14. Umieszczenie miodnika w kołnierzy- ku dzbanka u Nepenthes ventricosa Rys. 20. Szczecinka czuciowa z liœcia muchołówki: a - zgięta szczecinka, b - dolna częœć szczecinki (znacznie powiększona); widoczne sš duże ko- mórki czuciowe. Rys. szczecinka czuciowa aldrowandy: a - fragment szczecinki z komórkami czuciowymi.Rys. 27. Zoophagus insidians: a - grzyb- nia ze schwytanymi wrotkami, b - strzęp- ki chwytne, c - schwytany wrotek; widać rozroœnięte zakończenie strzępki chwytnej i liczne ssawki zagłębiajšce się w ciało zwierzęcia