percepcji Myœlenie i rozwišzywanie problemów Podejmowanie decyzji r# i vnv #.vv,~ ## ## #u vi u#lVVVJI\Q OGÓLNA Wanda Budohoska Procesy .. pod redakcjš percepc## Tadeusza Tomaszewskiego . Jozef Koz#eleeki Myœlenie . . . i rozwišzywa n i e problemów Podej mowa n i e decyzji Warszawa 1995 Wydawnictwo Naukowe PWN Andrzej Kok Redaktor Irena Kaltenberg Redaktortechniczny Marianna Wachowicz Korekta Zespół Copyright i'; by Wyd#wnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. arszawa 1992 ISBN 83-01-10212-8 Od redakcji Pierwszy w Polsce uniwersytecki podręcznik psychologii ogólnej, opracowany przez zespół Uniwersytetu Warszawskiego, ukazał się w roku 1975. Miał on szeœć kolejnych wydań w nie zmienionej postaci. Jednakże postęp nauki jest dziœ bardzo szybki. Dziesištki czasopism naukowych na całym œwiecie przynoszš codziennie informacje o nowych danych empirycznych, o nowych próbach teoretycznej syntezy, a nawet przesuwaniu się zainteresowania psychologów z jednych obszaróvv problemowych na inne. Podręczniki szybko się starzejš, jeœli nie ograniczajš się do informowania o wiedzy ustabilizowanej, a także o aktualnym ruchu naukowym. Psychologia ogó/na stawia sobie takie właœnie zadanie i dlatego nie jest bynajmniej kolejnym wydaniem dawniejszego podręcznika, mimo że ukazuje się w tym samym wydawnictwie, pod tš samš redakcjš, i została opracowana w znacznej częœci przez zespół o zbliżonym składzie. Jest to #dzieło napisane na nowo, odpowiednio do postępów wiedzy i nowego spojrzenia autorów. 2e względów wydawniczych, a głównie ze względu na znacznie zwiększonš objętoœć Psychologia ogólna ukazuje się w nowej formie. Wzorem niektórych wydawnictw zagranicznych tego typu podręcznik ten jest wydawany w serii oddzielnych tomów. Każdy tom poœwięcony jest okreœlonemu obszarowi problematyki psychologicznej i przez to wyodrębnia się jako samodzielna całoœć, stanowišc równoczeœnie integralnš częœć podręcznika jako całoœci nadrzędnej. Nie tracšc tego charakteru, każdy tom może być wydawany i wznawiany niezależnie od pozostałych. Zadaniem każdego podręcznika, zwłaszcza zaœ podręcznika uniwersyteckiego, jest przedstawienie aktualnego stanu wiedzy w danej dziedzinie w sposób możliwie pełny. Przy obecnym stanie psychologii trudno jest wykonać to zadanie jednemu autorowi. Psychologia czyni szybkie postępy, setki czasopism przynoszš niemal codziennie masę różnych danych szczegółowych i mnożšce się próby uogólnień teoretycznych o różnym zakresie. 5 II uavoii,u ~#y####### rozwijajš się często w sposób autonomiczny. Mnożš się specjalnoœci psychologiczne, tak że zaczyna się mówić raczej o "naukach psychologicznych" niż o jednej, spoistej dyscyplinie. Przy tym stanie trudno jest jednemu autorowi opanować całokształt wiedzy psychologicznej z równš kompetencjš w każdym z jej obszarów. Dlatego też zarówno podręcznik poprzedni, jak i obecny opracowane zostały przez zespół autorów, wysoko kompetentnych specjalistów w różnych dziedzinach wiedzy psychologicznej. Z odbiorem dzieła zbiorowego wišżš się pewne typowe trudnoœci, wynikajšce z faktu, że każde konkretne zjawisko może być rozpatrywane w powišzaniu z różnymi innymi albo w różnych kontekstach teoretycznych i wtedy ujawnia różne swoje aspekty. Powoduje to, że o tych samych zjawiskach mówi się w podręczniku wielokrotnie, czasem nawet rozmaicie je defirtiujšc, a nawet nazywajšc. Dla złagodzenia trudnoœci terminologicznych wprowadzono w poszczególnych tomach (oprócz tomu trzeciego) słowniczki, tak aby każdy autor mógł wyjaœnić główne terminy i nadawane im przez siebie znaczenie. Trudnoœci zwišzane z możliwoœciš rozbieżnoœci teoretycznych łagodzi fakt, że autorów obecnego podręcznika łšćzy przekonanie, iż centralnym przedmiotem współczesnej psychologii jest szeroko rozumiana aktywnoœć człowieka i jej funkcja regulacyjna. Prezentowany tom podręcznika jest poœwięcony rozwinięciu tej podstawowej idei, która mniej lub bardziej bezpoœrednio przenika sposób ujęcia zagadnień szczegółowszych, jakim poœwięcone sš inne jego tomy. Niniejszy tom Psychologii ogólnej - Procesy percepcji. Myœ/enie i rozwiazywanie problemów. Podejmowanie decyzji - poœwięcony jest aktywnoœci poznawczej człowieka. Aktywnoœć ta uważana jest już od najdawniejszych czasów za aktywnoœć rozwiniętš najwyżej właœnie u człowieka, tak że stanowi ona cechę najbardziej wyróżniajšcš go jako homo sapiens. Jednakże wyniki i postępy badań psychologicznych wykazały, jak bardzo aktywnoœć ta jest skomplikowana. W obecnym tomie omówione sš trzy procesy najbardziej dla niej podstawowe, a mianowicie: procesy spostrzegania (percepcji), procesy myœlenia i rozwišzywania problemów i procesy podejmowania decyzji. Omówione sš one, każdy osobno ze względów metodycznych, jednakże w rzeczywistoœci łšczš się z sobš i wzajemnie warunkujš. Ich odrywan#e od siebie #est równie mylšce #ak ich utozsamianie. "Co się stanie z mšdroœciš sprowadzanš do samej tylko wiedzy, i co się stanie z wiedzš sprowadzanš do samej tylko informacji"? - pytał już dawno poeta G. Eliot. Do tych dwóch pytań można dodać trzecie: "Co się stanie z informacjš sprowadzanš do samych tylko wrażeń zmysłowych"? ,z, ..... o,o #~#avU, vv #„Kl K„ZQy z nich omawia swojš wyodrębnionš problematykę, ułatwia poszukiwanie odpowiedzi. Wszyscy oni podkreœlajš silnie aktywny charakter omawianych zjawisk, przedstawiajšc stan współczesnej wiedzy o tym, wjaki sposób ludzie poszukujš wiedzy o œwiecie, w jaki sposób przetwarzajš otrzymywane informacje, jak interpretujš otrzymane dane i integrujš je w systemy wiedzy o œwiecie, i w jaki spnsób posługujš się nimi dla podejmowania decyzji warunkujšcych skuteczne działanie. 6 wszystkim z aktywnego, a nawet twór#zego charakteru systemu percepcy#nego. Aktywny charakter percepcji uwidacznia się już w sposobie recepcji bodŸców zewnętrznych. Organizm nie jest ich biernym odbiorcš, lecz aktywnie poszukuje i bada przedmioty i zjawiska fizyczne tak, aby uzyskać o nich jak najwięcej i s t o t n y c h i n f o r m a c j i. Można tu przytoczyć szereg przykładów w zakresie różnych modalnoœci. Oczy nie pozostajš nieruchome, lecz przesuwajš się po przedmiotach badajšc je w sposób uporzšdkowany, zależny od oczekiwań czy zainteresowań. Podobnie badamy przedmioty za pomocš zmysłu dotyku. Zwrócenie uwagi na jakiœ dŸwięk zwykle wywołuje takie ustawienie głowy, aby zapewnić sobie jak najlepsze warunki słyszenia. Informacje zmysłowe odbierane sš przez r e c e p t o r y, c z y I i w y s p ecjalizówane komórki lub zakończenia nerwowe przetwarzajšce sygnały z danej modalnoœci (np. fale œwietlne czy akustyczne) na sygnały nerwowe. To, co zostało odebrane przez receptory zmysłowe, jest następnie analizowane przez wyższe oœrodki mózgowe, przy czym proces ten daleko wybiega poza dostarczone informacje. Ten aspekt percepcji wyraził C. Blakemore w stwierdzeniu, że widzenie ma raczej charakter interpretowania zjawisk œwiata zewnętrznego niż ich odzwierciedlania (Błakemore, 1975). Teza ta odnosi się nie tylko do wzroku, lecz również do wszystkich zmysłów. Twórczy charakter percepcji umożliwia właœciwe interpretowanie zjawisk zewnętrznych, pomimo braku niektórych informacji czy też pewnych w nich luk. Percepcja jest procesem cišgłego f o r m u ł o w a n i a h i p o t e z, które sš następnie weryfikowane na podstawie napływajšcych informacji. Przewidywania owe nie sš przypadkowe, lecz opierajš się na całym wczeœniejszym doœwiadczeniu. Unaocznia się tu jeszcze jedna bardzo ważna cecha percepcji, polegajšca na tym, że jest ona œciœle powišzana z procesami pamięci. To, co spostrzegamy, nie stanowi więc prostej recepcji i analizy informacji docierajšcych w danym momencie, lecz jest wynikiem przetwarzania aktualnych bodŸców opartego na zarejestrowanej w pamięci wiedzy o otaczajšcym œwiecie. Zdolnoœć systemu nerwowego do wykorzystywania informacji niedostępnych w danym momencie zmysłom, umożliwia człowiekowi prawidłowe przewidywanie przyszłoœci i skutków jego działań oraz sprawia, że działanie to jest nakierowane nie tylko na aktualnš sytuację, lecz również na te, które mogš nastšpić w przyszłoœci. Podsumowujšc możemy stwierdzić, że p e r c e p c j a j e s t p r o c esem twórczym, polegajšcym na aktywnym odbiorze, analizie oraz interpretacji zjawisk zmysłowych. W procesie tym aktualnie nadchodzšce informacje zmysłowe przetwarzane sš w taki sposób, aby zgadzały się z zarejestrowanš w pamięci jednostki wiedzš o otaczajšcym œwiecie. 10 mocno, bowiem całe złożone bogactwo oraz fascynujšca sprawnoœć i adekwatnoœć tych procesów w różnorodnych sytuacjach życiowych wynika właœnie z tego, że sš one aktami tworzenia, a nie odwzorowywania. I chociaż teza ta odnosi się przede wszystkim do percepcji bardziej złożonych zjawisk natury kulturowej czy społecznej, postaramy się wykazać jej trafnoœć również w stosunku do doœć podstawowych procesów, o których będzie mowa w niniejszym rozdziale. Rozdział ten zaznajamia Czytelnika z różnorodnymi zjawiskami percepcyjnymi w zakresie różnych zmysłów. Ze względu na szczupłoœć miejsca ograniCzymy się do omówienia tych zjawisk, o których najwięcej wiadomo z punktu widzenia mechanizmów fizjologicznych, leżšcych u ich podstawy. Osobnego omówienia wymagałyby bardziej złożone zjawiska, takie jak np. percepcja sztuki. Wzrok Bardzo często w podręcznikach opisujšcych proces widzenia oko porównuje się z aparatem fotograficznym (Wald, 1972). Analogia ta nie jest pozbawiona podstaw, ponieważ na siatkówce oka, podobnie jak na matówce aparatu fotograficznego, powstaje mały odwrócony obraz przedmiotów, na które patrzymy, i podobnie jak na błonie filmowej zachodzš na niej pewne procesy chemiczne. Ponadto oko, tak jak aparat fotograficzny, ma zmiennš przesłonę (tęczówkę) oraz urzšdzenie umożliwiajšce regulowanie ostroœci (soczewkę). Porównanie takie może jednak prowadzić do mylnych wniosków. Proces percepcyjny nie polega bowiem na widzeniu obrazu na siatkówce, lecz jest aktem twórczym znacznie wybiegajšcym poza informacje bezpoœrednio zawarte w obrazie. Wystarczy choćby uzmysłowić sobie fakt, że obraz siatkówkowy przedmiotów, na które patrzymy, cišgle się zmienia w zależnoœci od naszych czynnoœci i ruchów oczu. Podstawowe znaczenie ma tu szybkie przerzucanie wzroku z jednego miejsca na inne, zwane ruchami skokowymi, za pomoca których badamy otoczenie (por. s. 24). Mimo że na siatkówce mamy więc całš serię cišgle zmieniajšcych się obrazów, proces widzenia ma charakter cišgły, nie dostrzegamy żadnych przerw w dopływie informacji wzrokowej, a przedmioty na które patrzymy, pozostajš na swoim miejscu w trójwymiarowej przestrzeni. Większoœć ludzi nie uœwiadamia sobie nawet własnych ruchów oczu. Tak więc nasze doznania wzrokowe w żadnym razie nie sš kopiš obrazów na siatkówce, lecz sš raczej wynikiem aktywnoœci mózgu przetwarzajšcego obrazy dostarczane przez wiele kolejnych fiksacji. Również subiektywna ocena wielkoœci przedmiotów nie jest zdeterminowana wielkoœciš ich obrazów na siatkówce. Dwie identyczne szkl„nki, z których jedna stoi w odległym punkcie pokoju, a drugš trzyma w dłoniach ,# 11 wielkoœciš ich obrazów na siatkówkach. Jeœli rozważymy, jaki wpływ na dokładnoœć naszego widzenia ma ruch przedmiotów, znowu okaże się, że porównanie z aparatem fotograficznym zawodzi nas. Na to bowiem, aby mogło powstać ostre zdjęcie, obraz musi być względnie stały. W naszych doznaniach, przeciwnie, łatwiej dostrzegamy przedmioty oraz oceniamy stosunki przestrzenne między nimi właœnie wówczas, gdy się poruszajš. W dalszych częœciach rozdziału o wzroku podamy jeszcze wiele przykładów wskazujšcych, że to, co widzimy, nie całkiem odpowiada obrazowi powstajšcemu na siatkówce oczu. Będziemy się starali dowieœć, że w pewnych warunkach możemy dostrzec w obrazie to, co - obiektywnie rzecz bioršc - w nim nie istnieje (np. pewne złudzenie wzrokowes. 48). Wskażemy również, że nieadekwatny do rzeczywistoœci obraz wzro, kowy (spowodowany np. noszeniem zniekształcajšcych obraz gogli) w krótkim czasie zostaje skorygowany, a przedmioty przybierajš dla obserwatora normalny wyglšd, pomimo że ich obraz na siatkówce pozostaje nadal fałszywy (por. s. 53). Wszystko, co tu powiedzieliœmy, dowodzi, że o b r a z p a d a j š c y na siatkówkę oka jest tylko jednym ze Ÿródeł informacji, na których mózg opiera się w tworzeniu wlasnego obraz u œ w i a t a. W tym procesie wykorzystywane sš różnorodne informacje nagromadzone w czasie uprzednich doœwiadczeń. Zanim omówimy nieco bardziej szczegółowo różne aspekty widzenia, takie jak spostrzeganie barwy, ruchu, głębi itp., przedstawimy pobieżnie, jakie struktury nerwowe biorš udział w percepcji wzrokowej oraz jakie funkcje one pełniš. Sšdzimy, że zapoznanie się z podstawowymi informacjami z tego zakresu ułatwi Czytelnikowi zrozumienie mechanizmów leżšcych u podstawy widzenia. Struktury i drogi wzrokowe Narzšdem, który odbiera sygnały wzrokowe, jest oko (rys.1 ). Oko zawiera szereg wyspecjalizowanych "urzšdzeń" i tkanek, które umożliwiajš dobre widzenie w różnych zmieniajšćych się warunkach. Gałka oczna wyposażona jest w 6 mięœni zewnętrznych, zapewniajšcych odpowiednie położenie oka względem oglšdanych przedmiotów. Zewnętrznš warstwę gałki ocznej stanowi rogówka załamujšca promienie œwietlne tak, aby utworzyły obraz na tylnej powierzchni oka - siatkówce. Œwiatło po przejœciu przez rogówkę zatrzymywane jest w pewnym stopniu przez tęczówkę stanowišcš nieprzejrzystš przesłonę z niewielkim otworem - Ÿrenicš - w œrodku. Kolor tęczówki jest różny u różnych ludzi. W jaskrawym œwietle tęczówka kurczy się, a otwór Ÿrenicy ulega zmniejszeniu, co zabezpiecza przed oœlepieniem œwiatłem. Sšdzi się ponadto, że zmniejszenie Ÿrenicy zapewnia ograniczenie 12 spojówka mięsień rz#skowy nerw wzrokowy padania promieni œwietlnych na œrodkowš, optycznie optymalnš, częœć soczewki. Soczewka znajdujšca się bezpoœrednio za tęczówkš ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia ostrego widzenia przedmiotów znajdujšcych się w różnej odległoœci od oczu, czyli dla akomodacji. Dzięki zmianie promienia krzywizny soczewki stopień załamania przechodzšcych przez niš promieni œwietlnych jest różny. Gdy patrzymy na przedmioty bliskie, soczewka przybiera kształt bardziej kulisty, zwiększajšc stopień załamania œwiatła. Gdy obserwujemy przedmioty dalsze, przeciwnie - promień krzywizny soczewki zwiększa się, co powoduje mniejsze załamanie promieni œwietlnych. Kształt soczewki jest regulowany przez przyczepiony do niej mięsień rzęskowy, który kurczy się lub rozkurcza. W cišgu życia człowieka soczewka staje się coraz mniej elastyczna na skutek obumierania jej warstw œrodkowych, co prowadzi do zmniejszania się z wiekiem możliwoœci akomodacyjnych oka. Po przejœciu przez układ optyczny oka promienie œwietlne docierajš do siatkówki (rys. 2) stanowišcej cienkš płytkę złożon# z komórek nerwowych oraz œwiatłoczułych receptor ó w - c z o p k ó w i p r ę c i k ó w. Nazwa siatkówki pochodzi od dużej liczby zawartych w niej naczyń krwionoœnych, które tworzš swoistš siatkę. 13 Rys. 1. Budowa oka ludzkiego. (Wedlug: R. L. Gregory, 1971.) Komórki receptorowe nie s# "wv##a##,# w głębi siatkówki. Aby œwiatło do nich dotarło, musi ono przejœć przez szereg warstw komórek nerwowych oraz naczyń krwionoœnych. Na każdej siatkówce znajduje się około 130 mln wrażliwych na œwiatło pręcików i czopków. Zawierajš one œwiatłoczułe barwniki, które pod wpływem œwiatła ulegajš "wYbieleniu". Œwiatłoczuły zwišzek chemiczny wymaga pewnego czasu, aby powrócić do stanu wyjœciowego. Iloœć rozłożonego barwnika jest zależna od siły œwiatła i wyznacza siłę reakcji komórek nerwowych (częstotliwoœć impulsacji), a wrażliwoœć receptorów na œwiatło jest proporcjonalna do aktualnej iloœci barwnika, czyli zależy od stanu adaptacji do œwiatła. czopki ,#i#l## # #11 komórka horyzontalna krótka dXuga komórka komórko i amakr, nowa amakrynowa - xx # pr#ciki do mózgu # Rys. 2. Budowa siatkówki. (ródło: J. Z. Young,1984) Czopki i pręciki nie sš rozłożone równomiernie na siatkówce. W częœci centralnej siatkówki, zwanej d o ł k i e m c e n t r a I n y m, obserwujemy ogromne skupienie czopków, dzięki czemu ta częœć siatkówki charakteryzuje się wysokš rozdzielczoœciš (wielkoœć najmniejszych czopków wYnosi 1 mikron). Liczba czopków znacznie spada w miarę przechodzenia ku peryferii siatkówki, a jednoczeœnie zwiększa się liczba rzadziej rozłożonych pręcików. Dołek centralny składa się wyłšcznie z czopków, natomiast na peryferii siatkówki występujš nie tylko pręciki, lecz również pewna liczbaczopków. Czopki wykonujš swš czynnoœć w œwietle dziennym i jednoczeœnie umożliwiajš widzenie barw. Interesujšce jest to, że obszar centralny siatkówki, choć charakteryzuje się 14 niż pręcikowe okolice siatkówki. P r ę c i k i d z i a ł a j š p r z y s ł a b y m oœwietleniu i pozwalajš jedynie na dostrzeganie odc i e n i s z a r o œ c i. Wszystko to wskazuje na innš funkcję centrum i peryferii siatkówki. Częœć centralna służy przede wszystkim do rozróżniania szczegółów obrazu oraz barw, częœć peryferyczna zaœ umożliwia widzenie przy słabym oœwietlen i u. Reakcje chemiczne występujšce w fotoreceptorach pod wpływem œwiatła powodujš zmiany elektrycznych potencjałów komórek nerwowych siatkówki. W siatkówce istniejš trzy warstwy komórek nerwowych: warstwa komórek dwubiegunowych, warstwa komórek amakrynowych i horyzontalnych oraz warstwa komórek zwojowych, wysyłajšcych swoje włókna już bezpoœrednio do mózgu. Połšczenia pomiędzy kolejnymi warstwami sš bardzo złożone. Pobudzenie jednej komórki receptorowej może wpływać na wiele komórek dwubiegunowych i zwojowych, i odwrotnie - jedna komórka dwubiegunowa czy zwojowa może podlegać wpływom z wielu receptorów, a więe z większego obszaru siatkówki. Obszar siatkówki, z którego można wpływać na aktywnoœć danej komórki nerwowej (niezależnie od tego, na jakim piętrze układu nerwowego ona się znajduje), nazywamy polem recepcyjnym tej komórki, przy czym stymulacja danego punktu na siatkówce może albo wzmagać, al#o zmniejszać częstotliwoœć wyładowań danej komórki. W zależnoœci od tego, czy stymulacja danego miejsca siatkówki wywołuje zwiększenie czy też zmniejszenie aktywnoœci komórki, można na siatkówce okreœlić obszary hamulcowe i pobudzeniowe on i off (Kuffler, 1953). Pola recepcyjne komórek zwojowych majš w centrum okršgły obszar pobudzeniowy, podczas gdy rejon otaczajšcy to centrum wpływa w sposób hamujšcy na reakcje danej komórki (rys. 3). Może też być odwrotnie - w centrum może występować obszar hamulcowy, a na jego otoczu obszar pobudzeniowy. Przeciwny wpływ centrów i otoczek oznacza, że pobudzenie komórki wywołane stymulacjš (oœwietleniem) danego miejsca siatkówki może zostać zahamowane, jeœli jednoczeœnie stymulujemy inne miejsca położone w pobliżu. Zjawisko to okreœla się jako hamowanie oboczne. Przypuszcza się, że jest ono wynikiem hamulcowych połšczeń pomiędzy sšsiadujšcymi ze sobš neuronami. Zostało ono odkryte przez H. Hartline'a, który za prace z tego zakresu otrzymał nagrodę Nobla (Hartline, 1942). Hamowanie oboczne ma podstawowe znaczenie dla "poprawiania" obrazu wzrokowego, padajšcego na siatkówkę. Dzięki niemu bowiem wszystkie granice, krawędzie obrazu zostajš wyostrzone, tj. układ nerwowy reaguje na nie silniej niż na te fragmenty obrazu, w których nie ma gwałtownych zmian jasnoœci. Jest rzeczš ciekawš, że oœwietlenie całej siatkówki jednoczeœnie, pomimo że pobudza wiele receptorów na raz, nie wywołuje tak silnej reakcji komórki zwojowej, jak mała koncentryczna plamka pokrywajšca się z pobudzeniowym centrum komórki. 15 -f + + Rys. 3. Po/a recepcyjne komórek zwojowych siatkówki. (ródło: R. Gawroński,1970.) Można więc sšdzić, że komórki te reagujš przede wszystkim na różnicę oœwietleń między centrum a otoczkš ich pól recepcyjnych. Komórki zwojowe różniš się pod względem wielkoœci centrów ich pól recepcyjnych: w dołku centralnym ich wielkoœć jest znacznie mniejsza (kilka minut kštowych) niż w częœciach peryferycznych siatkówki (do 3 stopni # # kštowych). Jak widać, również organizacja neuronalna siatkówki odpowiada różnym funkcjom, jakie spełniajš jej częœć centralna i częœć peryferyczna. Małe pola recepcyjne w częœci centralnej siatkówki sprzyjajš dobremu rozróżnianiu szczegółów, natomiast duże pola recepcyjne na peryferii sprawiajš, że komórki zwojowe tego regionu sumujš pobudzenie z wielu receptorów i, co za tym idzie, umożliwiajš widzenie przy słabym oœwietleniu. Należy pamiętać, że różne neurony mogš mieć swoje pola recepcyjne w tych samych miejscach siatkówki, mogš się też one częœciowo na siebie nakładać. Badania ostatnich lat dowiodły ponadto, że komórki zwojowe siatkówki można podzielić na trzy zasadnicze typy: X, Y i W. Komórki te różniš się między sobš pod względem wielu cech, takich jak: wielkoœć ich pól recepcyjnych, szybkoœć reagowania oraz czas trwania i selektywnoœć ich odpowiedzi. U małp np. jedne komórki, majšce pola recepcyjne małe, odpowiadajš wolniej i wykazujš odmiennš odpowiedŸ na œwiatło o różnej barwie. Inne zaœ, majšce duże pola recepcyjne, odpowiadajš szybko, a ich odpowiedŸ nie jest specyficzna dla barwy (Bishop,1984; De Valois i Jacobs, 1984). Przypuszcza się, że te pierwsze mogš uczestniczyć w analizie kształtu i barwy, drugie zaœ w rejestrowaniu pojawienia się bodŸca i jego ruchu. Odkrycia te stały się podstawš twierdzenia, zgodnie z którym już na poziomie siatkówki zachodzš złożone procesy przetwarzania informacji wzrokowych odbieranych przez receptory. Coraz więcej zwolenników zyskuje również teza, że w systemie wzrokowym istniejš w pewnym stopniu niezależne kanały rozpoczynaj#ce się w siatkówce, które przewodzš informacje o różnych cechach bodŸca, takich jak: kształt, barwa czy ruch. Sygnały nerwowe majšce postać impulsów elektrycznych sš przekazywane z siatkówki już bezpoœrednio do kory mózgu, przede wszystkim przez strukturę zwanš ciałkiem kolankowatym bocznym, stanowišcš częœć w z g órza. Jaksię przekonamy, wzgórze stanowi stację przekaŸni16 #2 siatkówki biegnš w nerwach wzrokowych, krzyżujšc się po drodze wpunkciezwanym skrzyżowaniem wzrokowym (rys.4). kora wzrokowa pole widzenia gatko oczna Skrzyżowonie wzrokowe wzgórze #odro nerwu okoruchowego Rys. 4. Przebieg dróg wzrokowych. (ródfo: M. Maruszewski, 1969.) W obrębie skrzyżowania odbywa się "sortowanie" włókien według œciœle okreœlonej zasady. Te z nich, które przychodzš z przyskroniowej połowy siatkówki, nie ulegajš skrzyżowaniu i biegnš nadal po tej samej stronie (czyli z lewego oka do lewej półkuli). Natomiast włókna wywodzšce się z częœci przynosowych obu siatkówek przechodzš na stronę przeciwnš (tj. włókna z lewego oka biegnš do półkuli prawej, a z prawego do lewej). Każda soczewka oka rzuca na siatkówkę oka obraz odwrócony i, jak wskazuje pr2ebieg włókien, lewa półkula mózgowa odbiera tylko sygnały z prawej 17 Uczywiscie, dzięKi iicznym potšczeniom mięazy potKuiami sygna#y ze nie sš analizowane niezależnie od siebie. Poczštkowo przypuszczano, że ciałko kolankowate boczne stanowi jedynie stację przekaŸnikowš dla informacji wzrokowych przesyłanych do kory. Obecnie wiemy, że struktura ta jest znacznie bardziej skomplikowana i że dokonujš się w niej złożone analizy bodŸców wzrokowych. Procesy te uzależnione sš nie tylko od sygnałów docierajšcych z siatkówki, lecz również od tych, które przesyłane sš z innych rejonów podkorowych oraz z kory. Istnieje œcisła topograficzna odpowiednioœć pomiędzy siatkówkš a ciałkiem kolankowatym bocznym, polegajšca na tym, że komórki leżšce w okreœlonym rejonie siatkówki wysyłajš swoje aksony tylko do okreœlonych rejonów ciałka kolankowate o bocznego. W ciałku kolankowatym bocznym wykryto szereg warstw (wyróżnia się na ogół 6 warstw podstawowych), przy czym każda z nich otrzymuje informacje tylko z jednego oka. Warstwy te zawierajš komórki różnišce się zarówno wielkoœciš, jak i funkcjš. Właœciwoœci komórek ciałka kolankowatego bocznego sš pod pewnymi względami zbliżone do właœciwoœci komórek zwojowych siatkówki. Majš one również koncentryczne pola recepcyjne z centrami typu "on" lub "off" oraz otoczkami o przeciwnym znaku. Podobnie jak w siatkówce można je poklasyfikować na komórki X, Y i W. Stwierdzono przy tym, że każdy z trzech typów komórek otrzymuje sygnały z komórek siatkówkowych tego samego rodzaju (Michael i Bowling, 1984). Tylko niektóre warstwy (drobnokomórkowe) ciałka kolankowatego zawieraj# komórki specyficznie reagujšce na barwę, inne zaœ (wielokomórkowe) nie majš tej cechy (Lennie, 1984). Przedstawione dane wskazujš, że ciałko kolankowate boczne jest wysoko zorganizowanš strukturš, w której komórki nie sš przemieszane w sposób bezładny. Potwierdzajš one również tezę o istnieniu w systemie wzrokowym niezależnych kanałów przekazu informacji o różnych cechach bodŸców. Opisana droga wiodšca poprzez ciałko kolankowate boczne nie jest jedynš drogš informacji wzrokowej z oka do mózgu. Filogenetycznie starszš jest droga biegnšca do wzgórków czworaczych górnych œródmózgowia. Na podstawie dotychczasowych badań przypuszcza się, że drogi wiodšce przez ciałko kolankowate boczne i przez wzgórki czworacze pełniš nieco inne funkcje. Pierwsza z nich zwišzana jest głównie z rozpoznawaniem kształtów, druga zaœ z lokalizacjš bodŸców wzrokowych i ruchami oczu. Wykazano, że działalnoœć wzgórków czworaczych pozostaje pod dużym wpływem kory i innych struktur mózgu. Ich usunięcie powoduje zaburzenie ruchów oczu oraz orientacj i przestrzen nej. K o r a w z r o k o w a, leżšca w płacie potylicznym, jest strukturš o wysokim stopniu złożonoœci, składajšcš się z kilku warstw. Najczęœciej wyróżnia się 6 warstw podstawowych, które sš ponadto zróżnicowane wewnętrznie. Wie le jej komórek wysyła włókna do struktur leżšcych poza korš (gtównie struktur 18 #rtiędzy komórkami kory wzrokowej stanowiš krótkie włókna łšczšce sšsiadujšce ze sobš neurony. Tradycyjnie korę wzrokowš można podzielić na korę pierwotnš (projekcyjnš - pole 17 według Brodmanna) oraz wtórnš (paraprojekcyjnš - pola 18 i 19 według Brodmanna - rys. 5). Informacje 4 312 A #7a 5 ' ~ ,# 7b o( 19 40 #l rr 52 ;n 1 41 ů::;:;: " 4 3 1 r#. u 2 5 zo 18 1> Rys. 5. Po/a cytoarchitektoniczne Brodmanna na powierzchni wypuklej (A) i powierzchni przyœrodkowej (B) mózgu z siatkówki przekazywane sš do kory w s p o s ó b u p o r z š d k o w a n y, tj. dany obszar kory otrzymuje informacje z okreœlonego obszaru s i a t k ó wki, z tym jednak, że obszar dołka centralnego jest szczególnie szeroko reprezentowany. Każdemu stopniowi kštowemu obrazu padajšcego na obszar dołka centralnego odpowiada 6 mm kory, podczas gdy ta sama 19 6 8 -####:„ (Daniel i Whitteridge,1961 ). Wprawdzie pola 17, 18 i 19 zostały zidentyfikowane już na poczštku naszego stulecia, to jednak do zrozumienia ich funkcji zbliżyliœmy się dopiero w ostatnich latach. Postęp został osišgnięty dzięki nowym metodom umożliwiajšcym, z jednej strony, rejestrowanie odpowiedzi elektrycznych pojedynczych komórek, z drugiej zaœ pozwalajšcym na badanie złożonych procesów biochemicznych w nich zachodzšcych. Szczególnie wiele informacji o organizacji kory wzrokowej przyniosły badania elektrofizjologiczne D. Hubela i T. Wiesela (Hubel i Wiesel, 1968; 1977). Umieszczali oni elektrody w korze wzrokowej małpy czy kota i obserwowali na oscyloskopie zmiany elektryczne wywołane pojawieniem się na siatkówce okreœlonego bodŸca. Autorzy ci wykazali istnienie w korze trzech zasadniczych rodzajów komórek: prostych, złożonych i superzłożonych. Typowymi komórkami kory projekcyjnej sa komórki proste. Reagujš one na pojawienie się w ich polu recepcyjnym paska o okreœlonym nachyleniu (albo ciemnego na jasnym tle, albo jasnego na ciemnym tle) bšdŸ też krawędzi odgraniczajšcej pole jasne i ciemne. Siła ich reakcji (tj. częstotliwoœci impulsacji) zależy przede wszystkim od nachylenia paska czy krawędzi w stosunku do poziomu oraz od ich położenia w polu recepcyjnym komórki. Istniejš również komórki, które nie reagujš na nieruchome bodŸce, ,lecz na poruszajace się, przy czym optymalny kierunek ruchu jest œciœle okreœlony dla danej komórki. Na ogół jest on prostopadły do kierunku podziału między obszarami pobudzenia i hamowania. Pola recepcyjne komórek prostych, podobnie jak komórek zwojowych siatkówki, majš obszary pobudzeniowe ++ / # + + -/ -- # i+ + + - / - + + + -/# + - #_ - + ++ ++ # i # #- / + + + + / + + + -/-/+ + / - ++ +ů+-/--/++ -/- + - +# +++ / + -+// + +++- + -+ + - / - ++ _ #/- + +/+# + + #/- + + - / + +/ +# #+/+ ##+ Rys. 6. Po/a recepcyjne komórek prostych kory wzrokowej. (r”dło: R. Gawroński, 1970) 20 , #.. tryczny, lecz wydłużony (rys. 6). Komórki złożone znajdujš się głównie w korze paraprojekcyjnej. Pod wieloma względami sš one podobne do komórek prostych - reagujš na bodziec tylko wtedy, gdy znajduje się on w okreœlonym obszarze siatkówki, tj. w ich polu recepcyjnym. Specyficznym dla nich bodŸcem sš linie o okreœlonym nachyleniu. W ich polach recepcyjnych nie da się jednak dokładnie wyróżnić obszarów pobudzeniowych i hamulcowych, a reakcję komórki na linię można uzyskać z całego jej pola recepcyjnego, w przeciwieństwie do komórek prostych, które reagujš tylko wówczas, gdy bodziec w przybliżeniu pokrywa się z rejonem pobudzeniowym pola. Komórki superzłożone reagujš na jeszcze bardziej złożone bodŸce, np. na paski o okreœlonej szerokoœci bšdŸ "narożniki", a ich odpowiedŸ nie jest zależna od położenia bodŸca na siatkówce. Obserwacje te doprowadziły Hubela i Wiesela do zaproponowania koncepcji opisujšcej system wzrokowy jako hierarchicznš strukturę, w której komórki szczebli niższych wysyłajš swoje aksony kolejno do komórek coraz wyższych szczebli, reagujšcych na coraz bardziej złożone cechy bodŸca. I tak Hubel i Wiesel uważali, że komórki ciałka kolankowatego bocznego, które maj# koncentryczne pola "on" i "off" ułożone na siatkówce wzdłuż linii prostej o okreœlonym nachyleniu, wysyłaj# sygnały do komórek prostych w korze, które specyficznie reagujš na bodŸce liniowe o tym właœnie nachyleniu. Z kolei komórki proste majš połšczenia z komórkami złożonymi, a te zaœ z odpowiednimi komórkami superzłożonymi. Badania prowadzone w ostatnich latach wykazały, że w korze wzrokowej, oprócz komórek reagujšcych specyficznie na okreœlone nachylenie i kierunek poruszania się bodŸców, można wyróżnić również komórki zwišzane z detekcjš barwy. Komórki te cechuje przeciwstawny charakter reakcji na œwiatło o różnej długoœci fal, co wišże się z odpowiedniš organizacja ich pól recepcyjnych. Niektóre z nich reagujš np. pobudzeniem, gdy w okreœlonym rejonie ich pola recepcyjnego pojawi się œwiatło zielone, a hamowaniem, gdy œwiatło to ma barwę czerwonš (por. s. 34). Wyróżniono też neurony nastawione na detekcję stereoskopowej głębi obrazu padajšcego na siatkówki dwojga oczu (por. s. 46). Bardzo ważnym odkryciem H ubela i Wiesela, stanowišcym podstawowy krok ku- zrozumieni# organizacji kory projekcyjnej, było wykazanie, że komórki reagujšce na okreœlone rrachylenie bodŸca tworzš kolumny prostopadłe do powierzćhni kory. Kolmny nachylenia nie stanowiš jednak jedynych jednostek funkcjonalnycli w korze. Óprócz nich wyróżniono bowiem kolumny dominacji ocznej. Kolumny te udało się zidentyfikować nie tylko na podstawie ich funkcji, ale po prostu zobaczyć je na błonie filmowej. Odkrycia tego dokonano badajšc transport radioaktywnie znaczonej substehcji wstrzykniętej dojednego oka. Po zastosowaniu tej metody obraz kory ## kliszy, reagujšcej na substancję radioaktywnš, zawierał naprzemiennie ułożone jasne i ciemne paski. 21 v#yi,ic #c#c.###. , noœci różnych struktur mózgowych przyniosło następne zdumiewajšce wyniki wskazujšce, że również neurony zwišzane z analizš barwy występujš w korze projekcyjnej w zorganizowanych zespołach. W wyniku wprowadzenia do mózgu substancji bioršcych udział w procesach przemiany materii (np. oksydazy cytochromowej) uzyskano obraz kory zawierajšcy mnóstwo maleńkich "łatek". Badania elektrofizjologiczne dowiodły, że komórki leżšce na zewnštrz tych "łatek" reagujš na barwę nie wykazujšc specyficznej odpowiedzi na nachylenie bodŸca. Komórki leżšce poza "łatkami" zaœ reagujš odwrotnie (Livingstone i Hubel,1984). Jak już wspomnieliœmy, kora projekcyjna ma nie tylko kolumnowš, ale również warstwowš budowę. Badania wskazujš, że poszczególne warstwy kory majš inne funkcjonalne znaczenie oraz, że włókna z nich wychodzšce, docierajš do innych obszarów mózgu. Również włókna docierajšce do kory z poszczególnych warstw ciałka kolankowatego bocznego sš rozdzielone. Wykazano ponadto, że komórki zwišzane z detekcjš barwy, nachylenia czy ruchu podlegajš segregacji wzdłuż niektórych warstw. Ponieważ relacje te sš bardzo złożone, nie będziemy ich tu szerzej omawiać. Przedstawione badania wskazujš, że kora projekcyjna jest strukturš o wysokim stopniu funkcjonalnego zróżnicowania, zarówno w kierunku pionowym (kolumny), jak i poziomym (warstwy). Korę paraprojekcyjnš cechuje również znacznie bardziej skoniplikowana budowa niż pierwotnie sšdzono. Wyodrębniono w niej szereg pól stanowišcych reprezentację siatkówki, które, jak się wydaje, zajmujš się innymi aspektami analizy informacji wzrokowej. Tak np. u małpy pole, które okreœla się jako V 4, zawiera komórki zwišzane z analizš barwy, V 2 - komórki specyficznie zwišzane z wykrywaniem głębi, V5 - komórki reagujšce na okreœlony kierunek ruchu przedmiotu, zaœ pola V3 i V4 - neurony, które najprawdopodobniej zwišzane sš z analizš ruchomych i nieruchomych kształtów. Poszczególne pola kory paraprojekcyjnej otrzymujš sygnały z odrębnych rejonów kory projekcyjnej, zaangażowanych w podobne funkcje. Wykryto też szereg pól wzrokowych, które daleko wychodzš poza rejon kory 17,18 i 19. Obejmujš one znacznš częœć kory ciemieniowej i skroniowej, czyli te obszary, którym tradycyjnie przypisywano funkcje asocjacyjne. Każde z tych pól jest również wyspecjalizowane w analizie pewnych szczególnych aspektów bodŸców wzrokowych. Przedstawione tu dane sugerujš, że układ wzrokowy zawiera szereg, w pewnym stopniu niezależnych, kanałów reagujšcych na okreœlone cechy bodŸca, które wiodš od siatkówki poprzez ciałko kolankowate boczne do różnych rejonów kory. Jeœli jednak rzeczywiœcie istniejš oddzielne kanały analizujšce kształt, barwę czy ruch, nasuwa się pytanie, w jaki sposób te cechy sš następnie integrowane, by powstało złożone wrażenie obiektu wzrokowego. Opierajšc się na koncepcji Hubela i Wiesela zakładajšcej hierarchicznš organizację 22 lntegru#šca wszystKie #ntormac#e o bodŸcu, do której docierajš włókna biegnšce od wyspecjalizowanych obszarów wzrokowych. Anatomiczne badania wykazujš jednakże, iż poszczególne pola wzrokowe połšczone sš z sobš niezwykle skomplikowanš sieciš dróg nerwowych, których przebieg nie jest zgodny z proponowanym przez Hubela i Wiesela hierarchicznyrn #kładem. Okazuje się, że niższe struktury mogš mieć połšczenie z wieloma strukturami wyższymi, które z kolei wysyłajš swoje aksony również w dół. Ciałko kolankowate boczne ma np. połšczenie nie tylko z korš projekcyjnš, Iecz także z szeregiem pól wyższego rzędu, które z kolei modulujš działanie zarówno ciałka kolankowatego bocznego, jak i innych struktur. Bardziej prawdopodobna wydaje się więc teza, że cała sieć połšczeń między poszczególnymi strukturami kory wzrokowej decyduje o naszych złożonych doznaniach percepcyjnych. Obecnie coraz bardziej dominuje poglšd, że system nerwowy przypomina bardziej skomplikowanš "sieć komputerowš" niż "przewód telefoniczny". Przedstawiony wyżej obraz dziatalnoœci systemu wzrokowego jest ogromnie uproszczony w stosunku do tego, co dziœ o nim wiadomo. Niemniej jednak cišgle jesteœmy bardzo dalecy od zrozumienia wielu podstawowych kwestii, takich jak: w jaki sposób dochodzi do percepcji złożonych kształtów czy w jaki sposób uczenie się modyfikuje naszš percepcję. Dotychczasowe rozważania sprowadziliœmy na bardzo uproszczony grunt neurofizjologii. Aby jednak choć w przybliżeniu uœwiadomić sobie złożonoœć i fascynujšcš sprawnoœć działania systemu nerwowego, niezbędne jest uzupełnienie tych danych informacjami pochodzšcymi z innych dziedzin wiedzy. Ruchy oczu Oczy poruszajš się bezustannie w różnych kierunkach, a ruchy te, jak się przekonamy, majš zupełnie podstawowe znaczenie dla widzenia. Ruchy oczu można ogólnie podzielić na 3 rodzaje: 1) ruchy konwergencyjne, 2) duże ruchy zwišzane z ustawieniem przedmiotów w polu najostrzejszego widzenia oraz 3) drobne ruchy występujšce stale nawet w czasie fiksacji wzroku. Omówimy je teraz kolejno. Ruchy konwergencyjne Ruchy te ustawiajš oczy tak, aby ich osie optyczne przecinały się na oglšdanym przedmiocie, niezależnie od jego odległoœci od osoby patrzšcej. Osie obu oczu sš prawie równoległe przy widzeniu przedmiotów bardzo oddalonych, a przy patrzeniu z bliska - zbieżne. Tak więc w zależnoœci od tego, w jakiej odległoœci znajduje się przedmiot, na który patrzymy, kšt pomiędzy osiami optycznymi oczu (konwergencja) się zmienia. Możemy się o tym przekonać 23 jej oczu, gdy naprzeciwko jej nosa umieœcimy palec i będziemy go raz zbliżać, raz oddalać od jej twarzy. Okaże się, że oczy wykonujš ruchy zbieżne, przy czym kšt zbieżnoœci zależy od oddalenia palca od oczu. Ruchy te sš bardzo powolne (około 15o/sek.), a ich czas reakcji wynosi około 160 msek. Ruchy te nazywane sš często ruchami fuzyjnymi, pónieważ zapewniajš fuzję, czyli nałożenie się obrazów z prawego i lewego oka. Ponadto majš one zasadnicze znaczenie dla oceny odległoœci przedmiotów od obserwatora. Będzie o tym mowa w podrozdziale o percepcji odległoœci i głębi. Duże ruchy oczu Ruchy te sš zwišzane z ustawieniem przedmiotów w polu najostrzejszego widzenia. Należšdonichruchy skokowe, czyli s a k a d y, oraz ruchy p o d š ż a n i a za poruszajšcym się przedmiotem. Ponieważ obszar najostrzejszego widzenia jest niewielki, w zwišzku z tym, aby dobrze widzieć detale przedmiotów, musimy bezustannie badać je wzrokiem przez wykonywanie ruchów skokowych. Umieszczajš one za każdym razem w centrum siatkówki tę częœć obrazu, którš chcemy dokładnie zobaczyć. Ponadto w przypadku poruszajšcego się przedmiotu dokonujemy gładkich ruchów podšżania za nim. Zarówno jedne, jak i drugie, sš ruchami sprzężonymi, czyli odbywajšcymi się jednoczeœnie w obu oczach. Ruchy skokowe mogš być bardzo szybkie - przy bardzo dużym ich zakresie Rys. 7. Ruchy oczu podczas oglšdania fotografii rzeŸby Nefretete. (Według: A. T. Yarbus, 1967.) #un#,u#ii #cJt #VyI#Vnywany, wynosi ok. 15 min. kštowych. Ich czas reakcji waha się w granicach ok. 150 - 200 msek. Duże skokowe ruchy oczu s# poprzedzielane okresami fiksacji, w czasie których odbywa się wlaœciwa recepcja informacji wzrokowych. Podczas trwania samych ruchów zdolnoœć identyfikowania przedmiotów jest znacznie ograniczona. Stwierdzono, że nie wynika to jednak ze zmian wrażliwoœci siatkówki. Kierunek ruchów oraz ich zakres jest za każdym razem wyznaczony przez mózg, który stawia pewne hipotezy na podstawie już odebranych informacji. Rysunek 7 przedstawia ruchy oczu podczas badania ludzkiej twarzy pokazujšc, że majš one charakter uporzšdkowany, zależny od oglšdanego przedmiotu (Yarbus,1967). W wypadku pojawienia się poruszajšcego się przedmiotu w polu widzenia najpierw następuje ruch skokowy umieszczajšcy przedmiot w polu najostrzejszego widzenia, a następnie ruch podażania za przedmiotem. Jeœli ten ruch podšżania okaże się nieadekwatny, nastšpi następny ruch skokowy, a potem znowu gładki ruch podšżania. Oczy prawidłowo podšżajš za pnedmiotem, jeœli jego prędkoœć nie przekracza 20 - 30#/sek. Drobne ruchy oczu Ruchy te występujš stale, nawet wtedy, gdy z pewnym wysiłkiem staramy się utrzymać oczy nieruchomo (Alpern, 1970). Istniej# trzy rodzaje takich ruchów: mikrosakady, drżenia o wysokiej częstotliwoœci oraz powolne zbaczanie (dryft) z punktu poczštkowej fiksacji. Mikrosakady, czyli małe ruchy skokowe, sš to bardzo szybkie, nieregularne, zsynchronizowane ruchy obu oczu, których amplituda waha się w granicach 2 - 40 min. kštowych, choć na ogół rzadko przekraczajš obszar 20 minut. Ich częstotliwoœć wynosi około 50/sek. Uważane sš one za ruchy mimowolne, ponieważ nie zmieniajš się nawet przy instrukcji bardzo dokładnego fiksowania. Niektóre doniesienia dowodzš jednak, że w pewnym stopniu podlegajš one œwiadomej kontroli. Przypuszcza się, że podobnie jak duże sakadyczne ruchy oczu, mikrosakady służš do "badania" przedmiotu, na który się patrzy, tyle że w niewielkim obszarze wokół punktu fiksacji. Drżenia o wysokiej częstotliwoœci (tremor) maja amplitudę niewielka: 20 - 30 sek. kštowych, co odpowiada 1 -1,5 czopkom i częstotliwoœć 70#90/sek. Ich niewielka amplituda bardzo utrudnia precyzyjne badanie i dotšd niewiele wiadomo na temat ich fizjologii (np. czy sš obuo#2nie zsynchronizowane). Dryft jest to nieregularny, powolny ruch zbaczania z punktu fiksacji. D# każdego oka przebiega niezależnie, a jego amplituda jest bardzo niew#elka (0,8 - 6,0 min. kštowych, przeciętnie około 2,5 min.). Ruchy te u#żliwiajš siatkówce rozróżnianie bardzo drobnych szczegółów obrazu 24 I 25 o wielkoœci kštowej mniejszej niz wie#K#Sc: ###N^##- ##ů#,~,#. w dołku centralnym. Przypuszcza się również, że to właœnie powolny dryft, a nie - jak wczeœniej sšdzono - tremor zapobiega znikaniu obrazu, jakie się obserwuje w sytuacji, gdy obraz przez jakiœ czas pozostaje nieruchomy na siatkówce; hipoteza ta nie jest jeszcze całkowicie udowodniona. Eksperymenty ze stabilizacjš obrazu na siatkówce polegajš na tym, że na oku umocowuje się soczewkę kontaktowš, do której przyłšczony jest maleńki projektorek wyœwietlajšcy obraz. W tej sytuacji, pomimo ruchów oka, obraz ada zawsze na tę samš częœć siatkówki. Okazuje się, że tak stabilizowany obraz po p ewnym czasie znika; a naępnie znowu się pojawia w całoœci lub częœci (Pritchard st i in., 1960). Powtarza się to wielokrotnie. Czas widzenia obrazu stabilizowanego zmniejsza się, gdy obraz pada na bardziej peryferyczne częœci siatkówki i gdy jest bardziej rozmyty. Zależy on również od stopnia jego złożonoœci - im obraz jest bardziej skomplikowany, tym dłużej pozostaje widziany. Charakterystyczne jest przy tym to, że elementy na nowo pojawiajšce się w obrazie nie sš przyp#dkowe, lecz zawsze stanowiš sensowne jego fragmenty. Owo znikanie i powracanie sensownych częœci obrazu można traktować jako wyraz aktywnoœci mózgu, który na podstawie niepełnej informacji próbuje budować sensownš ca#oœć. Widzenie obrazu można przywrócić o rzez przestrzenne i czasowe zmiany w rozkładzie œwiatła na siatkówce. M na to uzyskać np. eksponujšc migajšcy obraz. Nie znika on; jeœli częstotliwoœć migania utrzymuje się w pobliżu 5HZ (West i Boyce,1968). Wrażliwoœć na œwiatło Wiemy już, że pod wpływem œwiatła œwiatłoczułe barwniki zawarte w receptorach uleg:ajš "wybieleniu", co powoduje obniżenie wrażliwoœci oka. Potrzeba pewnego czasu, żeby receptory powróciły znów do stanu wyjœciowe o. Możemy z łatwoœciš przekonać się o tym wykonujšc proste doœw.iadrzez chwilę na silne œwiatło, a następnie przenieœmy czenie. Popatrzmy p y y š plam wzrok na jasnš płaszczyznę. Ok'aże się, że zobacz m ciemn ę o kształcie zbliżonym do kształtu Ÿródła œwiatła. Będzie to p o w i d o k ujemny, powstały na skutek znacznego obniżenia ażliwoœci tej okolicy siatkówki, naktóršpadałoœwiatło. Po aru minutach powid'ok zniknie. Można również przez kilka sekund obserwować powidok dodatni, jeœli wywoływany jest on w ciemnoœci. Ma on postać jasnego, œwiecšcego kształtu i powstaje na skutek utrzymywania się wyładowań komórek nerwowych siatkówki przez jakiœ czas po zadziałaniu bodŸca œwietlnego. Krzywa przedstawiona na rysunku 8 wskazuje, jak długo oko musi przebywać w ciemnoœci po ekspozycji silnego œwiatła, aby owrócić do stanu maksymalnej wrażliwoœci. Jak widać, krzywa składa się dwóch częœci. Stwierdzono, że każda z nich odpowiada aktywacji jedneg0 26 zentuje wrażliwoœć czopków, częœć dolna - słupków. S ł u p k i o s i š g a j š maksimum wrażliwoœci dopiero po długim okresie przebywania w ciemnoœci, natomiast bezpoœrednio po zadziałaniu silnego œwiatła, aktywne sš przede wszystkim czopki. Z rysunku 8 wynika, że słupki charakteryzujš się znacznie wyższš wrażliwoœciš na œwiatło niż czopki. Wykazano, że wystarczy jeden foton, #by pobudzić pojedynczy pręcik. Nie oznacza to jednak, że w takim przypadku zobaczymy œwiatło. W optymalnych warunkach będzie to możliwe, gdy fotony pobudzš siedem pręcików. Aktywnoœć pojedynczych słupków jest więc w jakiœ sposób sumowana, żeby wywołać wrażenie œwiatła. Zjawisko przestrzennego sumowania jest znacznie słabsze w centralnym rejonie siatkówki. I choć pięć fotonów wystarczy do pobudzenia pojedynczego czopka, œwiatło eksponowane w dołku centralnym musi być kilkadziesišt razy silniejsze, aby mogło zostać dostrzeżone. -2 # E -3 # j, os -4 #" ó # N O# #5 Rys. 8. Krzywa adaptacji do ciemnoœci. (Według: R. L. Gregory, 1971.) Mówiliœmy już o tym, że słupki sš œlepe na barwy. I choć przy stymulacji wyłšcznie słupków nie dostrzegamy barwy, tylko odcienie szaroœci, s ł u p k i reagujš jednak odmiennie na œwiatło o różnych długoœ c i a c h f a I. Wrażliwoœć słupków na różne długoœci fal okreœla się eksponujšc barwne œwiatło w częœciach peryferycznych siatkówki po długim okresie adaptacji do ciemnoœci. Najniższe natężenie tego œwiatła, niezbędne dla jego dostrzeżenia, jest różne dla fal o różnych długoœciach. Krzywa, jakš uzyskamy, nosi nazwę krzywej wrażliwoœci skotopowej (rys. 9 - linia przerywana). Pokazuje ona, że zaadaptowane do ciemnoœci częœci peryferyczne siatkówki sš najbardziej wrażliwe na œwiatło o długoœci fali 505 nm 27 60 5 10 15 20 25 30 czas przebywania w ciemnoœci Iw minutach) że pigment pręcików absorbuje fotony z centralnej częœci widzialnego spektrum znacznie bardziej niż z obu końców spektrum. W podobny sposób można okreœlić wrażliwoœć oka adaptowanego do œwiatła, czyli wykreœlić krzywš fotopowš (rys. 9 - linia cišgła). Uzyskamy jš eksponujšc duże jasne tło oraz niewielkie kolorowe œwiatełko padajšce na częœć centralnš siatkówki. Oko zaadaptowane do œwiatła jest najbardziej wrażliwe na fale o długoœci ok. 555 nm (żółte). Absorpcja œwiatła przez pigment pręcików różni się więc nieco od absorpcji œwiatła przez pigment czopków. 8 / \ 6 # o u o= I ## E O " 4 - / .Ń O 3 o o,uuc#u œwiatła oraz otaczajšcy go pierœcień dwukrotnie silniejszego œwiatła. W pewnej odległoœci eksponował drugi pierœcień œwiatła o bardzo wysokim natężeniu (np. 10-krotnie większym niż pierwszy pierœcień) oraz wewnštrz niego kršżek, którego intensywnoœć mogła być regulowana przez osobę badanš. Zadaniem badanego było zrównanie subiektywnej jasnoœci drugiego krażka z pierwszym. Okazało się, że osoby badane oceniały dwa kršżki jako majšce tę samš jasnoœć, gdy w rzeczywistoœci intensywnoœć drugiego była 10-krotnie wyższa. Dla oceny jasnoœci danej ptaszczyzny najistotniejszy jest więc stosunek oœwietlenia tej płaszczyzny i otaczajšcego jš tła. Eksperyment ten wyjaœnia, dlaczego zarówno w słabo, jak i silnie oœwietlonym pomieszczeniu, białe przedmioty będš zawsze wydawać się białe, a przedmioty szareszare. Wynika to z faktu, że stosunek białego przedmiotu i jego tła pozostaje zawsze taki sam. Jeœli więc np. biała kartka papieru odbija dwukrotnie więcej œwiatła niż tło, np. blat stołu, relacja ta się nie zmieni pomimo zmian w oœwietleniu pomieszczenia. Sformułowana przez Wallacha zasada stałoœci jasnoœci wskazuje, że system wzrokowy reaguje przede wszystkim na stosunek poziomów oœwietlenia fragmentów pola widzenia. Percepcja jasnoœci œwiatła nie jest więc prostym mechanizmem polegajšcym jedynie na sumowaniu pobudzeń z wielu receptorów. Ważn# rolę odgrywa w nim zjawisko hamowania obocznego (por. s. 15). Widzenie barw Przeciętnie człowiek jest w stanie odróżnić około 150 różnych barw o identycznym oœwietleniu. Ponadto każda z tych barw może mieć jeszcze szereg dostrzegalnych odcieni. Jeœli białe œwiatło przepuœcimy przez pryzmat i będziemy je rzutować na ekranie, stwierdzimy (podobnie jak I. Newton w swym historycznym doœwiadczeniu), że œwiatło zostało rozszczepione na całespektrum œwiateł o różnych barwach. Jeœli następnie w ekranie zostanie 300 400 500 600 700 800 wyCięty mały otwór, to możemy przez niego przepuœcić bardzo wšskie pasmo Dtugaœć fal œwietlnych Cnm) praktycznie monochromatycznego œwiatła, tj. œwiatła zawieraj#cego tylko Rys. 9. Krzywa wraż/iwoœci skotopowej i fotopowej. (Wedlug: L. Kaufman,1979.) jednš długoœć fali. Za pomocš dwóch takich urzšdzeń możemy obok siebie umieœcić dwie plamki œwiatła o różnych barwach. Gdy długoœć fal tych Z przebiegu krzywej skotopowej wynika, że subiektywna jasnoœć œwiatła œWiateł bardzo się różni, z łatwoœciš dostrzeżemy różnicę barwy między nimi. zależy od jego barwy. Barwy ze œrodka widma wyglšdajš jaœniej niż barwV $Wiatła pochodzace ze œrodkowego rejonu widma można jednak rozróżnić z jego częœci skrajnych. Jeœli pokażemy osobie badanej dwa œwiatła o tej naw#t wówczas, gdy długoœć ich fal różni się jedynie o 1 nm (1 nanomej obiektywnej intensywnoœci (tj. tej samej liczbie fotonów), jedno metr = jednej bi sa lionowej częœci metra). Różnica ta jednak musi być większa, niebieskie a drugie żólte, to zółte œwiatło wyda się jej jaœniejsze. Subiektywna g y porównujemy dwa œwiatła ze skrajnego fragmentu spektrum. jasnoœć œwiatła nie zawsze więc odpowiada jego intensywnoœci fizycznej. Podstawowa teza dotyczšca widzenia barw została sformułowana już Jak dalece ocena jasnoœci œwiatła może różnić się od jego rzeczywistej w XłX wieku przez T. Younga, który założył, że informacja o kolorach jest intensywnoœci, ilustruje znany eksperyment H. Wallacha (Wallach, 1948) odbierana przez trzy różne typy receptorów. Hipoteza ta opierała się na 28 29 goœciach tal. Young wykazat, ze miesza#šc swiatto czerwone, zreione # nie -#ů#ů##yv un,uvu # siły reakcji trzech receptorów, zawsze wywołajš ten sam okreœlony perbieskie w odpowiednich proporcjach można uzyskać barwę każdego mo cepcyjny efekt. $ w i a t ł o n a t u r a I n e (b i a ł e) z a w i e r a j š c e w s z ynochromatycznego œwiatła. Wystarczy więc, żeby siatkówka zawierała trzi s t k i e d ł u g o œ c i f a I b ę d z i e p o b u d z a ł o w j e d n a k o w y m typyfotoreceptorów reagujšcych odpowiednio na te trzy barwy, aby możliw# s t o p n i u w s z y s t k i e t r z y t y p y r e c e p t o r ó vrt. Podobny efekt była percepcja całej złożonej gamy barw. Kilkadziesišt lat póŸniej J. Maxwel można uzyskać stosujšc mieszaninę trzech monochromatycznych barw stwierdził, że wrażenie tej samej barwy można uzyskać za pomocš różnycf pobudzajšcych najsilniej każdy z trzech typów receptorów. Helmholtz kombinacji œwiateł o różnych długoœciach.fal. Nie muszš być one czerwone wykreœlił krzywe obrazujšce siłę reakcji każdego z trzech typów receptorów zielone i niebieskie, mogš być dowolne, pod warunkiem, że ich zmiesza na œwiatło o okreœlonej długoœci fal (rys. 10A). I choć nie znał on jeszcze nie w tych samych proporcjach wywołuje efekt neutralny, czyli wrażeni mechanizmu działania czopków, polegajšcego na absorpcji œwiatła przez œwiatła białego. zainrarty w nich pigment, jego przewidywania okazały się bardzo zbliżone do Maxwell w swoich doœwiadczeniach stosował szybko obracajšce si rzeczywistoœci. kolorowe tarcze. Obracajšca się tarcza zawierała zwykle dwa lub trzy różno kolorowe sektory. Zwiększajšc lub zmniejszajšc dany sektor, Maxwell b# w stanie kontrolować wielkoœć płaszczyzny o danej barwie. Jeœli tarcz obracała się dostatecznie szybko, obserwator nie dostrzegał różnobarwnyc sektorów, lecz tylko jednolitš barwę. W ten spsób J. Maxwell uzyskiwał ja I, gdyby mieszaninę różnych barw w różnych proporcjach. Metoda ta różni si całkowicie od metody Younga, gdyż mamy tu do czynienia ze œwiatłer odbitym przez płaszczyznę o okreœlonej barwie, a nie ze œwiatłem ůo dani barwie, padajšcym bezpoœrednio na siatkówkę. Oœwietlona białym œwiatłer ; czerwona płaszczyzna w kształcie kršżka wydaje się czerwona, poniewa s ioo absorbuje ona œwiatło z częœci zielonej i niebieskiej spektrum, a odbi; głównie œwiatło czerwone. Podobnie żółty kršżek absorbuje œwiatło z# .# 80 ! równo z niebieskiego, jak i czerwonego krańca spektrum, podczas gdy odbij ó so j głównie żółte. $wiatło odbite od płaszczyzny tarcz nie jest jednak œwiatłei 40 monochromatycznym, lecz mieszaninš wielu różnych długoœci fal. J. Mai well wykazał, że pomimo to, jeœli okreœlona tarcza ma dla nas kolor czerwon zo użycie jej dla uzyskania mieszaniny barw wywoła zawsze dokładnie taki sa 700 600 500 400 0 skutek, jak użycie monochromatycznej barwy czerwonej. Dlaczego tak się dzieje wyjaœniła teoria H. Helmholtza, który, wych# długoœć fal œwietlnych dzšc od genialnej idei Younga o istnieniu trzech typów receptorów, prze Ys# #0. Krzywa absorpc#7 œwiatla przez trzy typy czopków oka /udzkiego. A. Przewidywania stawił fizjologiczne podłoże percepcji barw. S i a t k ó w k a o k a z a w ; e#elmholtza, B. Krzywe wykreœlone na podstawie współczesnych badań mikrospektrofotometrzy typy receptorów. Każdy z tych receptorów je trycznych. (Według: L. Kaufman, 1979.) n a j b a r d z i e j w r a ż I i w y n a œ w i a t ł o o o k r e œ I o n e j d ł u g o œ Nowoczesna teoria trzech receptorów zakłada, że każdy z nich zawiera f a I. Nie oznacza to jednak, że nie reagujš one wcale na inne długoœci f#igment o nieco innych właœciwoœciach absorpcyjnych. Znane sš już dziœ lecz że ich reakcja na danš długoœć fal jest najsilniejsza. Pojedynczy czopdokładnie krzywe opisujšce te właœciwoœci. Wyznaczono je zarówno w bajest właœciwie œlepy na barwy w tym sensie, że na podstawie jego reakdaniach psychofizycznych (Stiles, 1939), jak i za pomoca metody mikrosystem nerwowy nie jest w stanie ocenić barwy. Siła reakcji fotoreceptor#pektrofotometrycznej (Mac Nichol i wsp., 1983). Metoda ta polega na bowiem zmienia się również wraz z intensywnoœciš œwiatła. Ponieważ kaiprzepuszczani# œwiatła przez pojedyncze czopki i badaniu pod mikroskopem, typ receptorów reaguje z okreœlonš siłš na okreœlonš barwę, w i e I k o#aka iloœć œwiatła została pochłonięta. Krzywe obrazuj#ce absorpcję œwiatła reakcji całego zespołu trzech receptorów decydupróżnejdługoœcifalprzeztrzytypyczopkówilustrujerysunek10.Siatkówka o t y m, j a k i k o I o r z o b a c z y m y. Niezależnie więc od tego, jak#awiera więc trzy typy czopków najbardziej wrażliwych na fale długie, długoœci fale zostały użyte (często bardzo złożona mieszanina œwia rednie i krótkie, które dla uproszczenia nazywa się receptorami œwiatła 30 31 wykazał Helmholtz. Jedyna istotna różnica pomiędzy jego hipotetycznymi krzywymi a krzywymi pochodzšcymi z badań spektrofotometrycznych pole- iY ga na tym, że te ostatnie obejmujš węższe spektrum długoœci fal, co wskazuje ', na większš specyficznoœć poszczególnych typów receptorów. Również dane pochodzšce z badań nad ludŸmi, którzy nie rozróżniaj# kolorów, potwierdzajš teorię trzech receptorów. Osoby takie bšdŸ pozbaů wione sš zupełnie któregoœ z trzech typów czopków, bšdŸ charakteryzujš się zmniejszonš ich wrażliwoœciš. Zależnie od upoœledzenia pierwszego, druů giego lub trzeciego typu czopków, defekt ten okreœla się jako protanopię, deuteranopię i tritanopię. Na podstawie rodzaju pomyłek, jakie ludzie popełniajš wykonujšc zadanie rozróżniania barw, można okreœlić, jakiega typu czopków sš oni pozbawieni. Teoria trzech receptorów nie wyjaœnia wszystkich zjawisk zwišzanych z widzeniem barw. Nowoczesna teoria widzenia barw w zasadzie opiera siĘ N - Ż Z- C B - Cz na koncepcji trzech receptorów, lecz uzupełnia jš dodatkowo danymi dotyczšcymi mechanizmu działania neuronów reagujšcych na barwy. Wy- wodzi się ona z obserwacji, że pewne kolory wydajš się mieć szczegolnE Rys.11. Schemat p%czeri między receptorami a neuronaml przewidywany przez teorię przewłasnoœci. Dawno już zauważono, że mieszanie dwóch œwiateł o różne c;wstawnych barw. Pobudzenie oznaczono strzałkami, a hamowanie liniami poprzecznymi. barwie (np. czerwonego i żółtego) na ogół prowadzi do uzyskania œwiatl; (Według: L. Kaufman, 1979.) o barwie poœredniej (np. pomarańczowej). Mieszajšc jednak œwiatło zielont i czerwone, nie możemy uzyskać zielono-czerwonego zabarwienia, zaiœwiatło żółte, a obniżeniem na œwiatło niebieskie. Komórki te majš pobumieszajšc œwiatło niebieskie i żółte - niebiesko-żółtego. Wymieszanie tyei dzeniowe wejœcie z receptorów œwiatła zielonego i czerwonego (œwiatło œwiateł w odpowiednich proporcjach może doprowadzić nawet do zupel żółte jest silnie absorbowane przez oba te typy receptorów), a hamulcowe nego zniknięcia wrażenia barwy. Te cztery barwy wydajš się więc tworzyi z receptorów œwiatła niebieskiego. Ponadto istniejš jeszcze komórki, które sš dwie pary, przy czym barwy każdej pary sš jakby przeciwstawne. Warto ti pobudzane przez każde œwiatło, a więc komórki jasnoœci (biało-czarne). wspomnieć, że w wyniku tego spostrzeżenia E. Hering postulował istnienii Teoria ta wyjaœnia zjawisko kolorowych powidoków, jakie można czterech typów receptorów, wrażliwych na barwę czerwonš, zielonš, niebie uzyskać adaptujšc oko do œwiatła o danej barwie. Jeœli np. wpatrujemy skš i żółtš. W roku 1957 L. Hurvich i D. Jameson sformułowali teori# się przez jakiœ czas w płaszczyznę o barwie czerwonej, a następnie przezakładajšcš istnienie d e t e k t o r ó w b a r w w z g I ę d e m s i e b i e p r z e niesiemy wzrok na białš płaszczyznę, stwierdzimy, że ma ona zielone c i w s t a w n y c h, lecz nie na poziomie r e c e p t o r o w y m, a n e u r o zabarwienie. Adaptacja do czerwonej barwy powoduje obniżenie wrażlin a I n y m. Zgodnie z tš teoriš, trzy typy receptorów œwiatła - czerwonega woœci receptorów czułych na tę barwę (wybielenie barwnika tych receptozielonego i niebieskiego, wysyłajš sygnały do komórek nerwowych, prr rów). Jeżeli następnie patrzymy na białš płaszczyznę, reakcja receptora czym o k r e œ I o n e k o m ó r k i s š p o b u d z a n e p r z e z j e d n e r e zaadaptowanego będzie mniejsza niż reakcja pozostałych receptorów, co c e p t o r y, a h a m o w a n e p r z e z i n n e (rysunek 11 ). W efekcie dan w konsekwencji spowoduje również i mniejszš aktywnoœć komórek zielonokomórka może reagować bšdŸ wzrostem aktywnoœci, bšdŸ spadkiem (w sto -czerwonych. W normalnych warunkach zaœ wszystkie trzy receptory reagosunku do poziomu jej aktywnoœci spontanicznej). U k ł a d s y g n a ł óv wałyby równie silnie na białe œwiatło. W sumie układ reakcji neuronów będzie h a m u I c o w y c h i p o b u d z e n i o w y c h z r e c e p t o r ó w d e c y d u zbliżony do tego układu reakcji, występujšcego wówczas, gdy na siatkówkę j e o t y m, j a k š b a r w ę z o b a c z y m y ( Hurvich, 1985). Istniejš tra Pada œwiatło.zielone. Taki też będzie efekt percepcyjny. typy komórek. Jedne, zwane zielono-czerwone, reagujš wzmożeniem aktyN Propozycja Hurvicha i Jamesona stanowiła bardzo ważny etap badań noœci, gdy na siatkówkę pada œwiatło czerwone, a jej obniżeniem, gdy œwiatl zmierzajšcych do poznania mechanizmów spostrzegania barw. Wychodziła rwę zielonš. Sš one pobudzane przez receptory œwiatła czerwoneg ona bowiem poza poziom receptorów siatkówkowych i wskazywała na (y) ebieskiego (n), a hamowane przez receptory œwiatła zielonego (á istotnš rolę struktur neuronalnych w tych procesach. Zasadnicze znaczenie Drugi typ komórek (niebiesko-żółte) reaguje wzmożeniem aktywnoœci # miało również wyeksponowanie roli przeciwstawnych reakcji komórek 33 - Psychologia ogólna # 32 procesy siatkówkowe stanowiš jedynie wstępny etap analizy informacj; o barwie, a zasadnicza ocena jej dokonuje się dopiero w strukturach mózgowych. Istnieje szereg danych wskazujšcych, że na różnych piętrach układu wzrokowego (tj. w siatkówce, ciałku kolankowatym bocznym i w korze wzrokowej) znajdujš się komórki specyficznie zwišzane z analizš barwy (De Valois i Jacobs, 1984). Komórki te z reguły cechuje przeciwstawny charakter reakcji na œwiatło o różnej długoœci fal, co wišże się z odpowiedniš organizacjš ich pól recepcyjnych. Istniejš np. komórki, które reagujš pobudzeniem, gdy w dowolnym punkcie 1ch pola recepcyjnego pojawi się œwiatło o danej długoœci fali (np. zielone), a hamowaniem, gdy œwiatło to ma innš długoœć fali (np. œwiatło czerwone). Inne z kolei komórki majš przeciwstawnie działajšce centra i otoczki, tj. reagujš pobudzeniem na oœwietlenie czerwonym œwiatłem centrum, a hamowaniem na oœwietlenie.zielonym œwiatłem otoczki. Jeszcze inne majš bardziej złożony charakter reakcji (istniejš np. komórki reagujšce przeciwstawnie na więcej niż dwie barwy). Większoœć komórek znajdujšcych się w ciałku kolankowatym bocznym i w korze projekcyjnej charakteryzuje się stosunkowo małymi polami recepcyjnymi i w zwišzku z tym reagujš one na œwiatło z niewielkiego obszaru. Jeœli założyć, że percepcja barwyjest prostš sumš pobudzeń trafiajšcych do mózgu z wielu punktów pola widzenia, można by uznać, że opisane wyżej komórki potrafiš dokonać oceny nawet najbardziej złożonej powierzchni barwnej. Tymczasem, jak pokazujš niezwykle interesujšce eksperymenty Landa, widzenie barwjest procesem znacznie bardziej skomplikowanym. To, jakš barwę ma dla nas okreœlony wycinek pola widzenia, zależy tylko w pewnym stopniu od długoœci fal œwietlnych odbitych przez ten obszar. Istotne znaczenie ma również cała kompozycja fal œwietlnych odbitych od obszarów sšsiednich. W swoich niezwykle pomysłowych eksperymentach Land (1983) pokazywał osobom badanym plansze przedstawiajšce mozaikę kolorowych kwadracików i prostokštów. Fragment takiej planszy (np. czerwony kwadrat) oœwietlał on trzema kolorowymi œwiatłami (czerwonym, zielonym i niebieskim), których intensywnoœć mógł dowolnie zmieniać. Okazało się, że niezależnie od kompozycji œwiateł, którymi oœwietlal dany wycinek planszy, jego kolor pozostawał subiektywnie nie zmieniony. Wystarczyło jednak, by taki np. czerwony kwadrat pokazać w izolacji od kolorowego tła - jego barwa ulegała zmianie. Dane te nasuwały przypuszczenie, że wrażenie stałej barwy system nerwowy zapewnia poprzez dokonywanie oceny œwiateł sšsiadujšcych z sobš obszarów. Komórki, które mogš spełniać takš właœnie funkcję, wykryto w korze paraprojekcyjnej (œciœlej w obszarze, który nazywa się V4 - por. s. 22). Reagujš one tylko wówczas, gdy spostrzega się danš barwę, niezależnie od tego, jakš konkretna kompozycjš fal charakteryzuje się œwiatło padajšce na siatkówkę oka Ponieważ ich pola recepcyjne sš względnie duże, mogš one integrować 34 #### # ###v# ##aie C2 StOtIIWoœć salw w nerwie œlimakowym b dzie odpowiadała ; z. Podobnie można sobie wy obrazić istnienie nawet kilku zespołów k ek wyładowujšcych się na zmianę. Wever przypuszczał, że ten typ ania zachodzi dla dŸwięków O częstotliwoœci od 300 do 5000 Hz. ; # t intensywnoœci dŸwięku powoduje wzrost liczby włókien aktywn ch # ej salwie, a więc wzrost ogólnej liczby impulsów w C; stotliwoœci dŸwi ków a9u sekundy. zgodna z miejscem powyżej 5000 Hz obowi#zuje zasada kodo. Jak pamiętamy, Przy Ys koh obudzenia receptorów błony dŸwiękach błona podstawna k #zl w jš doœć p YzY edodkW„ ależnym od częstotliwoœci dŸwię## ba impulsów w c;#gu sek nie częstotliwoœci dŸwięku. Ogóly te jednak nie w st undy nadal reprezentuje intensywnoœć. Y ęPujš synchronicznie w salwach. ie z omawianych teorii wyjaœniaj# wiele faktów z zakresu funkcjo 69 , , .,... . .. , .. u kich znanych zjawisk. Cišgle więc naukowcy podejmujš wysiłki, aby sformu łować teorię w pełni adekwatnš do znanych faktów. Ocena kierunku dŸwięków Jednš z najbardziej ciekawych cech systemu słuchowego jest zdolnoœć do przestrzennej lokalizacji Ÿródła dŸwięku, nawet przy braku jakichkolwiek wskazówek wzrokowych na ten temat. Zdolnoœć tę majš już noworodki. Można więc sšdzić, że sieć neuronalna, stanowišca podstawę lokalizacji dŸwięków, jest ukształtowana od urodzenia. Podobnie jak we wzroku dwoje oczu stanowi podstawę widzenia głębi, tak w słuchu dwoje uszu umożliwia lokalizację Ÿródła dŸwięków w przestrzeni. Możliwa jest ona dzięki temu, że dŸwięk wychodzšcy z danego Ÿródła słyszany jest przez każde ucho #nieco inaczej. Dotyczy to zarówno natężenia, jak i czasu opóŸnienia stymulacji jednego ucha w stosunku do drugiego. DŸwięk wytwarzany przy prawym uchu dociera do tego ucha o 0,0005 sekundy wczeœniej niż do ucha lewego (Gulick, 1971 ). Różnica ta jest tak mała, że dany dŸwięk nie może być słyszany jako dwa oddzielne bodŸce, niemniej jednak różnice te sš w pewien sposób zachowane w reakcji układu nerwowego. Różnice w czasie docierania sygnałów do dwojga uszu stanowiš podstawę lokalizacji dŸwięů ków w zakresie stosunkowo niskich częstotliwoœci (pon i ż ej 1 500 H z ). W tym wypadku bowiem grzbiet fali dŸwiękowej dociera do ucha leżšcego dalej od Ÿródła dŸwięku w czasie, gdy grzbi# następnej fali nie mógł jeszcze dotrzeć do ucha leżšcego bliżej tego Ÿródła Natomiast w wypadku dŸwięków o wysokiej częstotliwoœci różnice w czasie napływania dŸwięków do dwojga uszu nie mogš być wykorzystywan# ponieważ kolejne grzbiety fal nadbiegajš w szybkim tempie i fale w jedn#m uchu łatwo mogš być zsynchronizowane czasowo z falami w drugim DŸwięki napływajšce do jednego i drugiego ucha różniš się jednak pod względem intensywnoœci. Zwišzane jest to, po pierwsze, z faktem, że jed## ucho jest nieco bardziej oddalone od Ÿródła dŸwięków niż drugie, a # drugie ( co ma nawet większe znaczenie), głowa stanowi przeszkodę db dŸwięków docierajšcych do ucha leżšcego po przeciwnej stronie niż Ÿródb dŸwięków. Mechanizm oceny kierunku dŸwięków o wysokich częstotliwo # œciach oparty jest więc głównie na różnicy intensywnoœci dŸwięków nap# # wajšcych do jednego i drugiego ucha. W. L. Gulick (1971 ) podaje, # # różnica ta dla częstotliwoœci 10000 Hz wynosi aż 20 dB. W œrodkow# zakresie cz stotliwoœci i rz dŸwi kach zł ż n s # ## ę p y ę o o ych oba mechanizmy w p # działajš ze sobš, dzięki czemu precyzja lokalizacji dŸwięku jest bardzo dufl Różnice w czasie i głoœnoœci nie mogš jednak służyć do oceny dŸwięk# # nadchodzšcych np. z kierunku pokrywajšcego się z liniš nosa (naprzeciwk0 # i z kierunku dokładnie nad czy pod głowš. H. Wallach (1940) rozwia# # 70 1####""'Y ##'##at.Id#t#(" ze w normalnych warunkach stale #di#oczywiœcie powoduje okreœlone zmian poruszamy głowš, #więki dociera jš do dwojga uszu. I f y w głoœnoœci i czasie, w jakim arzyszšcymi jej zmianami n ormac a o ruchach głowy wraz z tow w jakoœci słyszanych dŸwięków umożliwia nę kieru h # kod one ndp wajš, Ponadto skomplikowany kształt #v pewnym sensie "zniekształco ę apływa#šce z różnych stron sš ne" w różny sposób. Jeœli dwa dŸwięki o tyń#h samych parametrach sš emitowane przez słuchawki, zmian głnwy nie spowodujš zmian w tych dŸwi k Y pozycji ę ach. W zwišzku z tym zamiast dwóch dŸwięków słyszymy jeden, jakby nadchodzšcy ze œrodka głowy (#ubovy i in.,1g74#. ar#r#epcja dŸwięków naturalnych #iliœmy dotšd o percepcji bardzo prostych dŸwięków wytwarzanych w#'tucznych warunkach laboratoryjnych. DŸwięki naszego otoczenia maj# b dzk złożony charakter. D Ÿ w i ę k i t e p o z a t o n a m i óre decydujš o ich wysokoœci, zaw;er#j# jeszcze szereg tonów składow y tl# - iach. Jeœli stanowi# y c h o w ższ ch częstow# o, okreœla się je jako h wielokrotnoœć częstotliwoœci tonu podstaarmoniczne. Niektóre z tonów składowych sš re#.wnie wzmacniane zależnie od właœciwoœci rezonansowych Ÿródła #rków. Liczba i natężenie tonów składow ch decyduje o b a r w i e s zanych dŸwięków. #:#e kresy podstawowych częstotliwoœci instrumentów muzycznych s r !: Najniższe częstotliwoœci mog# wynosić kilkanaœcie Hz, a najwyższ š #rzane np. przez mały flet piccolo - około 4000 Hz. Częstotliwoœci t#l#r składowych zaœ mogš p nawet rzekraczać zakres sł szenia. DŸwięki #'zane przez róy e instrumenty majš różnš intensywnoœć poszczegól#dr an składów ch oraz różnš ich zmiennoœć w czasie. Dlate o bez # potrafimy g '.wówczas dróżnić dŸwi ki grane np. na fortepianie i na skrzypcach , g y majš one tę samš wysokoœć i głoœnoœć. ,# y słuchamy różnych dŸwięków, możemy zauważ ć że niektóre ; pomimo że różniš się znacznie pod względem wysokoœci, wykazu # ó użktó b" ktywne podobieństwo. Tak się dzieje w przypadku wspóln#jako ton I różni się o oktawę. Mów;my a n. To p , że dŸwięk; dŸwięków # odobieństwo wynika z faktu, że jeden y ma dwukrotnie wyższš częstotliwoœć niż drugi. ó##ů Okre I wał oktawy jest dzielony na różn# liczbę mniejszych one następstwo interwałów tworzy skalę muzyczn#. sz h ie sza w cywilizacji europejskie est skala diatoniczna, zaca ktawie siedem stopni. Jedn# z najstarszych skal jest penowstała w Chinach kilka tysięcy lat temu. Stanowi ona do dziœ ę wielu melodii ludów Azji. 71 II zgodnie lub też szorstko i nieprzyjemnie. Te pierwsze okreœla się jako konsonansowe, a drugie jako dysonansowe. Zauważono, że w przypadku interwałów konsonansowych stosunki częstotliwoœci dwóch dŸwięków można wyrazić prostymi stosunkami liczb, np. 2:1, 3:2, 4:3. Interwały dysonansowe nie majš tej właœciwoœci. W muzyce współczesnej podział ten zaciera się coraz bardziej. Charakterystyczne dla człowieka sš dŸwięki mowy. Również i w nich można wyroznić pewne częstotliwoœci składowe, zależne od właœciwoœci rezonansowych aparatu artykulacyjnego. Uwypuklone rezonansem częstotliwoœci nazywa się formantami. Samogłoska "o" np. charakteryzuje sig wyraŸnym rezonansem w zakresie częstotliwoœci 400 - 600 Hz, zaœ samogłoska "a" 800 -12000 Hz. Na rysunku 34 przedstawiono schematycznie .Y -O Rys. 34. Obraz wyladowari we w/óknach powyżej jader œ/imaka podczas percepcji mowy (Według: I. C. Whitefield, 1967.) "obraz" wyładowań we włóknach słuchowych podczas percepcji mowV Jak widać, dŸwięki mowy wywołujš pobudzenie pewnych zespołów włókie# reagujšcych na okreœlone c z ę s t o t I i w o œ c i f o r m a n t o w e, przy czym zespoły te zmieniajš się z chwili na chwilę (Whitefield,1967). W rezultacie powstaje pewien wzorzec reakcji charakterystyczny dla danych dŸwięków mowy, który stanowi podstawę ich identyfikacji. Poprawna identyfikacja jest możliwa nawet wówczas, gdy dŸwięki sš nieco zniekształcone lub gdY pojawiajš się na tle szumu. Richard i Roslyn Warrenowie (1976) prze# prowadzili eksperyment, w którym prosili osoby badane o uważne słuchanie 72 o # #ua###a zawiera##cego zniekształcon , ze zamiast zniekształconych więkó š 9łoskę. Okazało ie występujš w nor dz w osoby te słyszały takie dŸwięki, , gdy bada c " # mowie. Efekt ten utrzymywał się nawet #-:ytuacji jš y oinformowano o charakterze i miejscu znieałcenia. Eksperyment wykazał, że decyzje co do znaczenia sł szanych ięków podejmujemy opieraj#c się nie tylko na aktualnie nadchodzšcych nałach, lecz również na podstawie informacji przechow y -# # i pochodzšcych z uprzedniego d Ywan ch w paC, Óo s ł y s z y m y, n i e o d oœwiadczenia. W e f e k c i e t o, #ch dŸwięków, lecz t " edla dokładnie fizycznych wi ich przetworzenie adeatne do naszych przewidywań. ##; W przeciwieństwie do wzroku, którym obejmujemy tylko wycinek otoenia, bodŸce słuchowe docierajš do nas stale ze wszystkich kierunków. #!tej sytuacji niezwykle ważne jest istnienie mechanizmu, któr umożliwiał#^wydobycie spoœród ogromnego natłoku sygnałów tych, kt re ma ja # jakieœ istotne znaczenie. 0 istnieniu takiego mechanizmu selekc n do możemy się łatwo przekonać, jeœli znajdziemy się w miejscu # g , gdzie jedno#Bœnie z wielu Ÿródeł dociera do nas sygnały p. na przyjęciu. słuchowe, n Wtakiej sytuacji, pomimo dużego natężenia rozmait ych dzwięków, słyszymy wnie te, na których koncentrujemy nasz# uwagę, np. dŸwięki pochodzšce od osoby, z którš rozmawiamy. Efekt ten nosi nazwę efektu coctail party. chczas nie jest jasny jego mechanizm. Przypuszcza się, że ważnš rolę rywa w nim system eferentnych połšczeń, dokonujšcy œelekcji nadcho# ych dŸwięków. Selekcja ta najprawdopodobniej oparta jest na kierunoœci dŸwięków. Wych#,ytywane sš więc dŸwięki nad# odzšce z okreœlonego kierunku i wytłumiane inne. niepożšdany szum dociera do nas z tego samego kierunku, np . trzaw słuchawce telefonicznej, lub gdy ocena kierunku jest utrudniona rzez anie jednego ucha, proces "wyłšczenia" zakłóceń est znacznie ptruny. j #dsumowanie d# k o d no š ne błonę bębenkowš, powodujš jej drgania, p ez kosteczki ucha œrodkowego do ucha ; n trznego. W œlimaku ucha wewnętrznego mieœci si błona odstawna eraj#ca komórki receptorowe (narzšd Cortiego) ę # e na-skutek drgań błony p . Komórki te s# pobuodstawnej. Miejsce i zakres drgań błony y od cz stotliwoœci i intensywnoœci dŸwięków. Informac a słuchowa kazywana jest z narzšdu Cortiego przez nerw œlimakow owych, a następnie do kor skron# Y do jšder Y iowej. Poszczególne włókna oraz or ony drogi słuchowej sš pobudzane przez dŸwięki o różnej częstow.# #; œci. DŸwięki#šdrękpodk tensywnoœci wywołujš pobudzenie większej Y włókien. owe umożliwiaj# rozróżnianie wysokoœci :5 73 zmiennoœci w czasie. Zakres częstotliwoœci fal akustycznych wywołuj#cych wrażenia dŸwiękowe leży pomiędzy 20 a 20000 Hz. Subiektywna wysokoœć dŸwięków zależy przede wszystkim od częstotliwoœci fal, lecz zmienia się równiez wraz z intensywnoœciš dŸwięku. Subiektywna głoœnoœć zdeterminowana jeSt przede wszystkim intensywnoœciš dŸwięków, lecz w pewnym stopniu zależ# również od ich częstotliwoœci. Podstawę lokalizacji dŸwięków stanowia różnice w czasie i natężeniu dŸwięków docierajšcych do dwojga uszu. DŸwięki naturalne, poza tonami podstawowymi, które decydujš o ich wysokoœci, zawierajš szereg tonów składowych o wyższych częstotliw#œciach. Ich liczba i natężenie decyduje o barwie słyszanych dŸwięków, Podstawę rozpoznawania dŸwięków mowy stanowiš częstotliwoœci formantowe, zależne od właœciwoœci rezonansowych aparatu artykulacyjnego Gdy wiele dŸwięków napływa jednoczeœnie do uszu, działa mechanizm . selekcyjny, umożliwiajšcy wychwytywanie dŸwięków z okreœlonego kierunku i wytłumianie innych. Czucie skórne i ból Za poœrednictwem doznań dotykowych otrzymujemy różnorodne informacje o najbliższym otoczeniu oraz o tym, co dzieje się na powierzchni naszego ciała. Zarówno zwierzęta, jak i ludzie, nie oczekujš pasywnie na bodŸce, lecz nieustannie podejmujš działania poszukiwawcze, eksploracyjne. Jeœli informacja dotykowa jest z jakiegoœ powodu interesujšca dla człowieka, podejmuje on dalsze czynnoœci badania przedmiotu. Jeœli natomiast informacja oznacza zagrożenie dla organizmu, następuje czynnoœć wycofania się z sytuacji będšcej jej Ÿródłem. Często w tym ostatnim wypadku mamy do czynienia z doznaniami bólowymi. Doznania bólowe umożliwiajš człowiekowi i zwierzętom nie tylko wycofywanie się, lecz poprzei proces uczenia się unikanie niebezpiecznych sytuacji. Ból ma więc podů stawowe znaczenie dla przeżycia organizmów. Skóra oraz inne powłoki ciała, jak œluzówka jamy ustnej i nosa cz# spojówka i rogówka oka, zawierajš wiele różnych typów receptorów czuciowych, które powodujš wrażenia dotyku, ucisku, ciepła czy bólu Receptory skórne sš to zakończenia nerwów czuciowych, zazwyczaj otoczone tkankami tworzšcymi rozmaitego typu niewielkie ciałka, jak: ciałka Ruffiniego, Meissnera, Paciniego, Krausego czy pozbawione "obudowl' wolne zakończenia nerwowe (rys. 35). Dawniej sšdzono, że poszczególne wrażenia czuciowe wynikajš z drar nienia okreœlonych typów receptorów: ciałka Paciniego miały reagowa# na ucisk, Meissnera na lekki dotyk lub łaskotanie, ciałka Krausego na zimno Ruffiniego na ciepło, a wolne zakończenia nerwowe na ból. Obecnie 74 ' ;#6# t # u # "w# r #^'# i 4# '; 6 a, b, c, d, e. Typowe receptory czucia skórnego: a) cialka Ruffiniego, b) zakoriczenie fFiausego, c) cialka Paciniego, d) cialka Meissnera, e) wolne zakoriczenie nerwowe. (Według: L. Kaufman, 1979.) umo, ze w skórze znajduje się wiele receptorów o budowie łšczšcej # różnych znanych uprzednio receptorów. Ponadto w kazano, że zwi#pu stymulacji z pobudzeniem okreœlonego receptora nie est tšk #znaczny. Wiadomo np. , że rogówka oka zawiera jedynie wolne zaGBnia nerwowe, a pomimo to jPj drażnienie może wywołać wrażenie u, zmian temperatury czy bólu. Co prawda, rzeczywiœcie każde z za:eń nerwowych najsilniej reaguje na nieco inny sposób drażnienia #nak gnały pochodz#ce z tych zakończeń wzajemnie na siebie o na #oziomie rdzenia kręgowego, jak i mózgu. Różno: złożone wrażenia, takie jak szorstkoœć, swgdzenie czy ucisk, s iem tych współoddziaływań. 'tnieje szereg dróg przewodzacych informację od rece torów czuciodo mózgu. Najważniejsze z nich to droga -wstęgi przy rodkowej oraz rdzeniowo-wzgórzowe. Pierwsza wiedzie rzez zwoje rdzeniowe # tylnej częœci rdzenia kręgowego i poprzez jšdůro smukłe i kliriowate a do wzgórza. S.tšd prowadzi do kory czuciowej. Stymulacja czuciowa 75 czaszkowych i dalej drogš wstęgi przyœrodkowej. Drogi rdzeniowo-wzgó, rzowe rozpoczynajš się również w komórkach zwojów rdzeniowych i pro# wadzš wzdłuż bocznych i przednich częœci rdzenia do tzw. rogów tylnych, a następnie do wzgórza i kory czuciowej. Wszystkie te drogi krzyżujš sig przed wniknięciem do wzgórza. Dzięki temu i n f o r m a c j a z I e w ej połowy ciała dociera do prawej półkuli, a z prawej do p ó ł k u I i I e w e j. Poza tymi drogami zawierajšcymi niewiele synaps istnie# je jeszcze droga wielosynaptyczna, zwana drogš rdzeniowo-siatkowatš. Tworzy jš częœć włókien należšcych do szlaku rdzeniowo-wzgórzowego, które kończš się poniżej wzgórza w układzie siatkowatym. Stšd informacja przekazywana jest do kory i struktur podkorowych, zwišzanych z układern limbicznym, takich jak podwzgórze. Uważa się, że droga wstęgi przyœrodkowej przewodzi głównie sygnał# dotykowe oraz pochodzšce z receptorów kinestetycznych. Drogi rdzeniowo-wzgórzowe oraz droga rdzeniowo-siatkowata sš natomiast zaangażowane zarówno w percepcji bodŸców dotykowych, jak i bólu czy temperatury. Oœro,dki czucia skórnego znajdujš się w korze ciem i e n i o w ej (pola 1, 2 i 3 według Brodmanna - por. rys. 5). Podobnie jak w przypadku innych zmysłów, komórki leżšce w korze czuciowej ułożone sš w pewien uporzšdkowany sposób, tworzšc tzw. mapy korowe Oznacza to, że komórki reagujšce na stymulację okreœlonych, blisko siebie leżšcych na ciele miejsc, położone sš również blisko siebie. Miejsca, zktórychdoznaniadotykowe majš szczególne znaczenie, maja bardzo dużš reprezentację w korze w porównaniu z innymi mniej ważnymi. Współczesne badania wskazujš, że w korze somatosensorycznej można wyróżnić szereg pól zawierajšcych populacje komórek spełniajšcych nieco odmienne funkcje. Nie stwierdzono istnienia w korze podobnych map dla percepcji bólu. Wprawdzie nie ma w mózgu struktury, którš można b#; n a z w a ć o œ r o d k i e m b ó I u, sš jednak takie obszary, które sš z nim bezpoœrednio zwišzane. Doznania bólowe w tak zasadniczy sposób różnia się od innych doznań czuciowych swym bardzo silnym aspektem emocjonalnym, że można domyœlać się znacznego w nich udziału podwzgórza# i struktur układu limbicznego, które - jak wiadomo - kierujš emocjami! i uczuciami. Stymulacja elektryczna niektórych rejonów tych struktur wy# wołuje u kota zachowania podobne jak podczas działania bodŸców bólowych. Uszkodzenie zaœ tych struktur może prowadzić do niereagowania na bodŸce bólowe. Wrażliwoœć dotykowa skóry jest różna w różnych częœciach ciała# a w niektórych okolicach występuje s z c z e g ó I n e z a g ę s z c z e n ie# r e c e p t o r ó w c z u c i o w y c h. Wrażliwoœć dotykowš skóry można okre- # œlić liczbowo, wyznaczajšc bšdŸ liczbę reakcji uzyskanych w wyniku drażnienia jakiejœ okreœlonej powierzchni (gęstoœć receptorów), bšdŸ okre# 76 # ##u#"a, N,cy n#urG# rnozna stwierdzić '#go obecnoœć Takich pomiarów dokonuje się np. dla okreœlenia wrażliQœci na ucisk. Najwyższš wrażliwoœciš dotykowš u człowieka charakteryZuj:š się opuszki palców, wargi, dłonie i język. Adaptacja komórek nerwowych przekazujšcych sygnały czucia skór#go następuje bardzo szybko. Powtarzanie ucisku na to samo miejsce #ywołuje coraz słabsze wrażenia. Ubranie, które nosimy na sobie, jest #dłem nieustannej stymulacji, a jednak nie zauważamy tego zupełnie. ynie tam, gdzie istnieje duża różnica ucisku pomiędzy sšsiednimi miej#ami, jest on zauważalny. Wynika to z faktu, że w skórze, podobnie jak #siatkówce oka, zachodzi zjawisko hamowania obocznego, którego rezulem jest znacznie wyższa wrażliwoœć układu nerwowego na różnice zy wielkoœciš pobudzenia sšsiednich miejsc niż na jednostajnš stylację (Kaufman, 1979). #; Współczesne teorie dotyczšce percepcji bólu różniš się w sposób dniczy od teorii tradycyjnych. Klasyczne koncepcje zakładały, że istniejš #rębne receptory bólowe, które pobudzone przez odpowiedni bodziec wyjš sygnały za poœrednictwem specyficznych dróg bólowych do oœrodków 8jdujšcych się w mózgu, wywołujšc tym samym doznania bólowe. nadto sšdzono, że natężenie odczucia bólu jest proporcjonalne do stopnia zakresu uszkodzenia tkanki. Dziœ wiadomo, że tego rodzaju założenia #:.#łędne, a cała sprawa percepcji bólu jest znacznie bardziej złożona. #" W ostatnich latach intensywnie rozwija się nowy kierunek badań, które azujš, że w doznaniach bólowych istotnš rolę odgrywajš zwišzki ane enkefalinami. Ogólnie można więc powiedzieć, że czucie bólu jest a,runkowane zarówno mechanizmami neuronalnymi, jak i chemicznymi. zobaczymy w dalszej częœci rozdziału, również i czynniki psychologiczne #sš tu bez znaczenia. ###r Jeœli chodzi o mechanizmy neuronalne, dużš popularnoœć zdobyła . t e o r i a b r a m k o w a n i a, której autorami sš R. Melzack i P. Wall 5). Według tej teorii czucie bólu zależy od siły pobudze; i wzajemnych interakcji pomiędzy dwoma systema##przenoszšcymi sygnały, z których jeden zawiera du;szybko przewodzšce, a drugi cienkie, wolno przewo# c e w ł ó k n a. Sygnały pochodzšce z dużych włókien hamujš pewne #, órki rdzenia kręgowego, natomiast te, które sš przesyłane cienkimi nami, pobudzajš je. Stosunek pobudzenia tych dwóch systemów . #uje o percepcji bólu. Przypuszcza się, że doznania bólowe powstajš, _# pobudzonych jest wiele cienkich włókien przy równoczesnej słabej ulacji (lub jej braku) dużych włókien. Wprawdzie nie wszystkie eletY tej teorii okazały się słuszne, znalaz#a ona zastosowanie w praktyce niesieniu do ludzi cierpišcych na dokuczliwe bóle, pochodzšce z tzw. zyn fantomowych. Okazało się bowiem, że stymulacja blizn poamputanY#h bardzo słabym pršdem, podrażniajšcym jedynie grube w#ókna, zmniejszyć doznania bólowe (Wall,1978). Ostatnie lata badań nad percepcjš bólu wykazały, że oprócz dróg wstępujšcych, przenoszšcych sygnały do mózgu, i s t o t n y m e I e m e ntem mechanizmów bólu sš również włókna zstępujšce, biegnšce od wyższych struktur mózgowych w dół, do tzw. neuronów wstawkowych. Za ich poœrednictwem przenoszenie sygnałów o bólu z obwodu może w znacznym stopniu być zablokowane !ub zmodyfikowane. Można sšdzić, że za pomocš tych właœnie dróg wyższe oœrodki mózgowe mogš wpływać modyfikujšco na percepcję bólu. Teorie neuronalne nie uwzględniajš szeregu danych dotyczšcych roli regulacji neurochemicznej w doznaniach bólowych. Okazało się mianowicie, że w organizmie produkowane sš zwišzki tzw. enkefaliny, które działajš podobniejak morfina, tj. prowadzš do uœmierzenia bólu (analgezii) (Watkins i Mayer, 1982). Obecnie prowadzone badania zmierzajš do wykrycia skomplikowanych mechanizmów działania tych zwišzków. Badania te wskazujš, że w błonie komórkowej neuronów œródmózgowia, międzymózgowia i układu limbicznego występujš receptory, które wišżšc enkefaliny zmieniajš wrażliwoœć tych komórek na impulsy docierajšce do nich z nerwów czuciowych. Wiadomo również, że wytwarzanie enkefalin wišże się z aktywnoœciš układu hormonalnego. Wydaje się, że ludzie różniš się pomiędzy sobš pod względem doznań bólowych. Oczywiœcie porównywanie przeżyć bólowych u różnych ludzi jest bardzo trudne. Istniejš jednak prace dostarczajšce doœć obiektywnych informacji. W badaniach, w których uczestniczyły kobiety różnych ras, stwierdzono np. różnice w progach odczuwania bólu. Poziom promieniowania cieplnego, który u Włoszek wywoływał już ból, mieszkanki Irlandii okreœlały jako powodujšcy jedynie doznanie ciepła. Również maksymalny wstrzšs elektryczny tolerowany przez kobiety był niższy u Włoszek niż u innych kobiet, a zwłaszcza pochodzšcych ze starych jankeskich rodów (Tursky i Sternbach, 1967). Różnice, jak się wydaje, wynikajš z różnego w tych kulturach stosunku do bólu. Przeprowadzono również podobne badania próbujšc okreœlić za pomocš stymulacji słabym pršdem najniższy próg doznań skórnych. Stwierdzono, że różne rasy nie różniš się pod tym względem (Sternbach i Tursky, 1965), konkludujšc, że nie ma różnic w aparacie receptorowym i przewodzšcym bodŸce czuciowe. Wiele obserwacji wskazuje, że ból nie jest zależny od rozmiarów uszkodzenia ciała, lecz od charakteru samej sytuacji, w której on wystšpił, oraz od poprzednich doœwiadczeń osoby odczuwajšcej ból, czyli od złożonych czynników motywacyjnych. Stwierdzono ponadto, że odczuwanie bólu może być znoszone lub w znacznym stopniu osłabione pod wpływem silnych doznań angażujšcych uwagę. Wiadomo np., że nawet poważne kontuzje u bokserów, piłkarzy czy innych sportowców sš z łatwoœciš przez 78 #,.., ,.,.., '##'#iażnš rolę w odczuwaniu bólu odgrywajš czynniki psychologiczne, takie ##k Ięk czy sugestia. To samo więc uszkodzenie może w bardzo różny #sposób wpływać na różnych ludzi, a nawet na tych samych, lecz znajdujšGych się w różnych sytuacjach. Znamy również ludzi, którzy wyolbrzymiajš s#nroje doznania w celu pozyskania współczucia innych. Wydaje się więc, że #pznania bólowe w znacznym stopniu zależš od społecznych aspektów ,#ytuacji. Ten społeczny charakter doznań bółowych przejawia się również :#r tym, że sš one, przynajmniej częœciowo, wyuczone, zależnie od zwycza#rw kulturowych, w jakich wychowuje się jednostka. Pewne czynniki k#fturowe, okazuje się, majš nawet bardzo ważne znaczenie. Znane sš np. społeczeństwa, w których kobiety rodzšce tylko na czas porodu przerywajš pracę, aby do niej powrócić zaraz po urodzeniu się dziecka. W tym samym , sie zaœ mężczyŸni leżš w łóżku skręcajšc się z bólu, a póŸniej jeszcze dłu#o w nim przebywajš, odpoczywajšc po trudnym doœwiadczeniu (Melzack, ## : 1 ). ##dsumowanie ażliwoœć dotykowa skóry jest różna w różnych częœciach ciała, a w niektárych okolicach występuje szczególne zagęszczenie receptorów czucio1Ch. Receptory czucia skórnego to zakończenia nerwów czuciowych, yczaj otoczone tkankami tworzšcymi rozmaitego typu niewielkie ciałka. #de z tych zakończeń najsilniej reaguje na nieco inny sposób drażnienia Ži^y, jednak sygnały z nich pochodzšce wzajemnie na siebie wpływajš, . wno na poziomie rdzenia kręgowego, jak i mózgu. Różnorodne, złożone t Ÿenia, takie jak: swędzenie, szorstkoœć czy ucisk, sš wynikiem tych łoddziaływań. Informacja czuciowa z lewej połowy ciała dociera do prawej półkuli, pr.awej połowy ciała do półkuli lewej. Oœrodki czucia skórnego znajdujš b:lnr korze ciemieniowej. Miejsca, z których doznania dotykowe majš ególne znaczenie, majš bardzo dużš reprezentację w korze. Nie ma #'Iózgu struktury, którš można by nazwać oœrodkiem bólu. Według teorii bramkowania czucie bólu zależy od siły pobudzenia ajemnych interakcji pomiędzy dwoma systemami przenoszšcymi sygnały , #kóry, z których jeden zawiera duże włókna, szybko przewodzšce, a drugi kna cienkie, wolno przewodzšce. łstotnym elementem mechanizmów = F#T sš również włókna zstępujšce, biegnšce od wyższych struktur mózgo, # w dół. W regulacji doznań bólowych ważnš rolę odgrywajš również ncje chemiczne. Doznania bólowe w znacznym stopniu zależš także #'#!Óżnorodnych uwarunkowań społecznych. Jeœli człowiek zamknie oczy i podniesie rękę, cišgle zdaje sobie sprawę z jej pozycji, mimo że jej nie widzi. Można również prawidłowo trafiać do ust czy nosa bez kontroli wzroku. Zmysłem, który informuje nas o pozycji i ruchach całego ciała i jego różnych częœci względem siebie, jest zmysł kinestezji. Położenie zaœ całego ciała i głowy względem ziemi rejestrowane jest przez zmysł równowagi, mieszczšcy się w uchu œrodkowym. Omówimy te zmysły łšcznie, ponieważ pełniš one podobnš funkcję, dostarczajšc informacji, bez których normalne poruszanie się nie byłoby możliwe. Kinestezja Istnieje kilka typów receptorów kinestetycznych. Niektóre mieszczš się w mięœniach i reagujš zależnie od rozcišgnięcia mięœni, inne mieszczš się w stawach i œcięgnach i sygnalizujš zmiany pozycji różnych częœci ciała (najczęœciej kończyn), przy czym precyzja, z jakš ruch jest "rozpoznawany", z„leży od częœci ciała. Na przykład w przypadku ramienia czy nadgarstka ruch o 1/3 stopnia już wywołuje reakcję receptorów, w przypadku stopy ruch musi przekraczać 1 stopień, aby spowodować takš reakcję, a staw dużego palca u nogi jest najmniej wrażliwy. Włókna nerwowe przenoszšce informację z receptorów kinestetycznych biegnš wraz z włóknami prowadzšcymi od receptorów czucia skórnego (dotyku) poprzez tylnš częœć rdzenia kręgowego i jšdro brzuszne tylne wzgórza do kory czuciowej. Badania elektrofizjologiczne wykazały, że komórki nerwowe systemu kinestetyc znego "specjalizujš się" w wykrywaniu ruchów wykonywanych pod o k r e œ I o n y m k š t e m (Mountcastle i in., 1963). Przy złożonym ruchu szereg komórek reaguje w różnym stopniu, każda na okreœlony komponent ; (kierunek) tego ruchu. Przy utrzymywaniu tego samego kšta zgięcia nastę- ' puje adaptacja, a więc słabnięcie impulsacji nerwowej. Tak jak w wypadku # innych zmysłów, w korze istnieje kolumnowa organizacja - komórki w kolumnach reagujš na podobny ruch stawu. Zmysł równowagi Kiedy omawialiœmy budowę ucha wewnętrznego, zajmowaliœmy się głównie tš jego częœciš, która zwišzana jest bezpoœrednio ze słuchem. Ucho wewnętrzne poza funkcjš słuchowš spełnia jeszcze innš bardzo ważnš rolę dostarczajšc informacji o kierunku i intensywnoœci sił grawitacyjnych, # oddziałujšcych na nie, oraz o ruchach głowy. Tu bowiem mieœci się # narzšd równowagi, obejmujšcy tzw. przewody półko- # I i s t e, zawarte w trzech kanałach półkolistych błędnika kostnego, oraz woreczek i łagiewkę znajdujšce się w przedsionku. Ich eżliwy obszar (tzw. plamkę) składajšcy się z receptorowych komórek sowatych. Elementy włosowate umieszczone sš w galaretowatej masie gdyby obcišżonej warstwš maleńkich ziarnistych ciałek - kamyczków „ nikowych. Ciała te przetaczajš się, zgodnie z siłami grawitacji, przy echyleniu głowy. To przetaczanie się kamyczków powoduje podrażnienie órek włosowatych. Ponieważ plamki łagiewki i woreczka majš inne # hylenie, różne zmiany położenia głowy wywołujš różny wzorzec reakcji órek włosowatych tych struktur. Analiza tych wzorców dokonywana ez mózg umożliwia ocenę nachylenia głowy. Ważne dla tej oceny s# też azówki wzrokowe oraz napięcie mięœni i stawów, zwłaszcza szyjnych. .##: ů bt#dnik kostny nerw przedsionkowy borika bYoniasta "## ; " œlimak przewody pólkol iste _ , ů. , .#„" 'S#fl tagiewka woreczek #,:36. Struktury ucha wewnętrznego 'przewody półko/iste, aparatprzedsionkawy zawierajšcy ,= woreczek i /agiewkę oraz œ/imak. (Według: P. M. Milner, 1970.) `##;œ;lak wspomnieliœmy, kamyczki przemieszczajš się zgodnie z siłami itacji. Gdyjednak głowa wykonuje ruchy w bok (w lewo i w prawo), nie 'niajšc pionowego położenia względem ziemi, kamyczki błędnikowe stajš nieruchome. W tym wypadku informacji o ruchach głowy dostar# przewody półkoliste. Płyn znajdujšcy się w tych przewodach porusza rzy ruchach głowy w sposób zbliżony do tego, jaki można zaobserać u pasażerów auta, które gwałtownie hamuje lub przyspiesza. Każdy ech półkolistych kanałów nachylony jest w nieco innym kierunku, ględem siebie nawzajem o około 90o. Dzięki temu ruch głowy w jakimiek kierunku powoduje ruch płynu przynajmniej w jednym z tych ów. Przewody półkoliste kończš się zgrubieniem zwanym bańkš #astš (każdy przewód ma takie zgrubienie tuż przed połšczeniem się iewkš - rys. 36). Bańka błoniasta zawiera komórki włosowate, których 80 zwane# osKiepKiem, przyiega#šce# szczelnie do bańki błoniastej. Najmniejszy ruch w kanale wywołany ruchem głowy popycha osklepek modyfikujš# nacisk na komórki włosowate i wskutek tego zmieniajšc impulsację w nerwie. Gdy głowa się zatrzymuje, płyn powraca, a osklepek porusza się w drugš stronę. Ponieważ płyn jest lepki, a kanał wšski, powrót płynu trwa doœć długo. Po jeŸdzie na karuzeli czy tańcu z szybkimi obrotami mamy zawroty głowy, bowiem informacje płynšce z przewodów półkolistych wskazujš, że głowa obraca się w kierunku przeciwnym do pierwotnego ruchu. Sygnały z receptorów narzšdu równowagi przesyłane sš głównie włóknami biegnšcymi w częœci przedsionkowej nerwu VIII do jšdra przedů sionkowego w œródmózgowiu. Inne włókna kończš się w móżdżku odpowiedzialnym za koordynację wzrokowo-ruchowš oraz kontrolujšcym położenie ciała podczas lokomocji. Jeszcze inne odgałęzienia prowadzš do układu siatkowatego. Projekcja do kory jest niejasna, aczkolwiek przypuszcza się, że taka istnieje. Jšdro przedsionkowe ma połšczenia z jšdrem nerwu okoruchowego, co umożliwia wykonywanie kompensacyjnych ruchów oczu podczas poruszania głowš czy przemieszczania całego ciała. Jest to bardzo ważna funkcja aparatu przedsionkowego, zapewniajšca utrzymywanie fiksacji na przedmiotach. Można doœwiadczać długotrwałych efektów następczych (niezupełnie dotšd rozumianych), wywodzšcych się z układu przedsionkowego. Na przykład po długotrwałej podróży morskiej pasażerowie majš złudzenie ; ruchu, gdy stajš na stałym lšdzie. Efekt ten może trwać wiele godzin. ; Podsumowanie Receptory kinestetyczne mieszczš się w mięœniach, stawach i œcięgnach. Sygnalizujš one stopień rozcišgnięcia mięœni oraz zmiany pozycji różnych częœci ciała. Minimalny ruch, jaki może zostać wykryty, jest różny dla różnych częœci ciała. Komórki nerwowe systemu kinestetycznego specjalizuja się w wykrywaniu ruchów wykonywanych pod okreœlonym kštem. Narzšd równowagi obejmuje przewody półkoliste oraz aparat przedsionkowy. Ruchy głowy powodujš ruch płynu w przewodach półkolistych # 'h oraz przetaczanie się kamyczków błędnikowych aparatu przedsionkowego, doprowadzajšc w konsekwencji do podrażnienia włosowatych komórek ; receptorowych. Smak i węch Zmysły smaku i węchu œciœle współdziałajš ze sobš. Gdy doznania zapachowe sš ograniczone, np. gdy mamy zakatarzony nos, jedzenie wydaje się pozbawione smaku. 82 #eptory smakowe mieszczš się na końcu i brzegach j# y k a, na podniebieniu oraz w przełyku. Receptory te tworzš z e s p o ł y :,#,#órek zwane kubkami ůsmakowymi. Kubki smakowe na # ku zgrupowane sš w większe struktury - brodawki, widoczne gołym ' rn. W sumie człowiek ma kilka tysięcy kubków smakowych. Liczba ich # #;#viększa u dzieci, natomiast zmniejsza się poczawszy od 45 roku życia, u towarzyszy spadek wrażliwoœci smakowej. , 3 Do kubków smakowych dochodzš wypustki komórek leżšcych w zwonerwów: twarzowego, językowo-gardłowego oraz błędnego. Nerw owy przenosi sygnały dotyczšce zarówno smaku, jak i dotyku, tempeczy bólu, pochodzšce z 2/3 przedniej częœci języka, do pnia mózgu , a pasma samotnego). Włókna rozpoczynajšce się w tylnej częœci języka nš w nerwie językowo-gardłowym, a z podniebienia i przełyku w ner#ů#łędnym i również kończš się w tym samym jšdrze. Następnie informacje owe sš przekazywane głównie kontralateralnie do wzgórza (do jšdra znego tylnego). Korowa projekcja nie jest dobrze zbadana. Znany jest zwišzek zmysłu smaku z czynnoœciš pola czuciowego 1 (według dmanna), w którym znajdujš się komórki czuciowe dla języka. # r;Przeprowadzono szereg badań próbujšcych ustalić, jaki jest mechanizm fi#łogiczny doznań smakowych. P r z y p u s z c z a s i ę, ż e r ó ż n e k u bk#"!#makowe specjalizujš się w pewnym stopniu w wyk# waniu różnych substancji smakowych. Tezętępotwier, # badania elektrofizjologiczne. Siła reakcji poszczególnych włókien odzšcych informacje smakowe z języka zależy bowiem od tego, jaka nc#a znalazła się wjamie ustnej (Bartoshuk,1971 ). Specjalizacja ta nie j#dnak zupełna - większoœć substancji smakowych wywołuje słabszš I ilniejszš reakcję większoœci włókien smakowych. To, dlaczego dana "ł; ancja zapoczštkowuje silniejszš reakcję okreœlonego kubka smakoa innych mniejszš, pozostaje cišgle kwestiš spornš. Pomimo różnoCh zastrzeżeń wydaje się, że pewne receptory smakowe reagujš ;iej na pewne komponenty chemiczne składajšce się na danš sub#ę, Na przykład, substancje o smaku kwaœnym zwykle zawierajš : :5, t# ;;#rodoru. Substancje słodkie majš również pewne wspólne chemiczne , s oœci. Œygnały smakowe przewodzone przez włókna nerwowe do w pobudzajš jednoćzeœnie wiele komórek nerwowych. I chociaż œć neuronów reaguje na wiele substancji, to jednak niektóre z nich # silniej niż inne, gdy okreœlona substancja znajdzie się w jamie ustnej. szcza się, że ogólny wzorzec pobudzenia neuronów korowych decy# jakoœci naszych doznań smakowych (Erickson,1963). #prócz eksperymentów elektrofizjologicznych przeprowadzanych na : ętach prowadzi się również badania nad doznaniami smakowymi #. Substancje smakowe rozpuszcza się w wodzie destylowanej, której 83 ! I i ,f V UfJIS„IIIC SWUIl;!I W##lLCI1. IVIGrTlIGcKl Daaacz, I7 I7ennlng, wyroznlt cztery "pierwotne" smaki: słodki, kwaœny, gorzki i słony. Przez pewien czas # sšdzono, że za pomocš mieszania tych czterech podstawowych smaków można w zasadzie uzyskać pełnš gamę smaków. W praktyce okazało się to jednak bardzo trudne. Stwierdzono,że różne obszaryjęzyka sš różnie wrażliwe n a r ó ż n e s m a k i. Największš wrażliwoœciš na "słodkoœć" charaktery, zuje się koniuszek języka, smak kwaœny najlepiej wykrywajš boki języka, gorzki - podstawa języka, a słony - boki i koniec języka. Adaptacja do jakiejœ substancji słodkiej obniża wybiórczo wrażliwoœć tylko na słodkie substancje, podczas gdy wrażliwoœć w zakresie innych smaków, np. kwa# œnego, pozostaje nie zmieniona. Potwierdza to poglšd, że istnieje pewna ograniczona liczba kanałów wrażliwych bardziej na jedne substancje smakowe niż na inne. Doznania smakowe kształtujš się w dużej mierze pod wpływem różnorodnych czynników kulturowych, jak również doœwiadczeń indywidualnych. Wiadomo np., że wytrawny kucharz potrafi zidentyfikować na podstawie smaku potrawy wiele najdrobniejszych składników, które tworzš złożon# kompozycję kulinarnš. Przeciętny zjadacz chleba jest bezradny wobec takiego zadania. Również gusty bywajš różne i w dużej mierze zależš od gustów œrodowiska, w jakim dana osoba się wychowała. Węch Zmysł węchu charakteryzuje się zadziwiajšcš czułoœciš i zdolnoœciš do różnicowania różnych zapachów. Niektórzy sšdzš, że możemy rozróżnić 17000 zapachów. Za pomocš węchu potrafimy natychmiast zidentyfikować bardzo złożone substancje, których analiza zajęłaby chemikom wiele dni. Iloœć substancji tak niewielka, że trudna jest do wychwycenia, nawet za pomocš nowoczesnych technik chemicznych, rzędu dziesięciomilionowej częœci grama, może być "wytropiona" za pomocš nosa. Wrażliwoœć na zapachy rozwija się poczynajšc od pierwszych dni życia, a dochodzi do pełnego wykształcenia w wieku około 20 lat. Po 50 roku życia sprawnoœć węchowa obniża się, prowadzšc niekiedy, w wieku około 80-90 lat, do anosmii, tj. zaniku zdolnoœci do rozróżniania zapachów. Nie stwierdza się różnic w identyfikacji zapachów między przedstawicielami rasy białej i czarnej oraz między kobietami i mężczyznami. Nos jest przedzielony przegrodš na dwa niezależne kanały kończšce się w gardle. Substancje zapachowe podrażniajš receptory znajdujšce się w błonie œluzowej w górnej częœci nosa. Sš to komórki majšce dwie cienkie wypustki, z których jedna sięga powierzchni błony œluzowej nosa, a druga, biegnie w przeciwnš stronę tworzšc włókna nerwów węchowych. Na końcu pierwszej wypustki znajdujš się drobne włoski węchowe długoœci mikrona 84 Smukłe zakończenia nerwu trójdzielnego sš wrażliwe na pewne typy Steczek chemicznych. Komórki węchowe, pobudzane przez czšsteczki pachowe, wysyłajš sygnały do opuszków węchowych, a następnie, rzez kłębuszki węchowe, do wyższych centrów nerwowych, gdzie tępuje ich analiza i interpretacja. Nerwy węchowe łšczš każdš połowę œa z półkulš mózgowš leżšcš po tej samej stronie. Opuszki węchowe #rierajš wiele komórek, których aksony przekazujš informację do bardzo żego obszaru mózgu, m. in. do częœci skroniowej kory, zwanej hakiem, ` z do różnych struktur podkorowych. Cały ten system dróg nerwowych eœlany jest jako węchomózgowie. W jego skład wchodzš struktury išzane z emocjami. Nic więc dziwnego, że zapachy mogš wywoływać l##e reakcje emocjonalne zarówno bardzo przyjemne, jak i nieprzyjemne. Od bardzo dawna podejmowano próby znalezienia podstawowych, otnych zapachów, z których można by uzyskać inne zapachy poprzez owiednie ich mieszanie. Henning wyróżnił 6 podstawowych zapachów, e poklasyfikował zgodnie z ich podobieństwem względem siebie. Tak stał graniastosłup zapachów (rys. 37). Zawierał on następujšce zapazgnily kwiatowy eteryczny =.###g: pieprzny żywiczny 't; Rys. 37. Graniastos/up zapachów. (Według: L. Kaufman, 1979.) ; zgniły, eteryczny, spalenizny, pieprzny, żywiczny i kwiatowy. Pomimo _ bżnienia tych pierwotnych zapachów, wyniki eksperymentów polegaych na ich mieszaniu sš cišgłe kontrowersyjne. Idea o istnieniu takich otnych zapachów doprowadziła do sformułowania hipotezy wyjaœnia;. j. w jaki sposób dochodzi do ich detekcji. ` W roku 1949 R. W. Moncrieff wysunšł hipotezę, że s y s t e m w ęowy zawiera komórki recepcyjne kilku typów, wrażliwe :~#ewne podstawowe zapachy. Czšsteczki substancji lotnych wywołujš 85 tych komoreK, poaoanie #aK Kiucz pasu#e ao aanego zarnKa. # a s # e r e, o c h e m i c z n a t e o r i a z a p a c h ó w zainspirowała nowe próby okre# œlenia, jakie sš podstawowe zapachy oraz jaki jest kształt i wielkoœć miejsc recepcyjnych dla każdego z nich. W ich wyniku wyróżniono siedem zapachów: kamforowy, piżmowy, kwiatowy, miętowy, eteryczny, ostry i zgniły (Amore i in., 1964). Dla wykrywania tych siedmiu podstawowych zapachów musi istnieć w nosie siedem różnych receptorów. Można je sobie wyobrazić jako mikroskopijne otworki czy zagłębienia w błonie włókien k ł Ik ' N# k ' k# nerwowych, każda innego szta tu i wie osci. ie tore czšstecz i mog# pasować do kilku takich miejsc recepcyjnych. W takiej sytuacji dana substancja będzie wywoływała złożone doznania zapachowe. Dzięki metdom nowoczesnej chemii, udało się okreœlić trójwymiarowe modele niektórych czšsteczek charakteryzujšcych się okreœlonym zapachem. Tak np. okazało się, że wszystkie czšsteczki kamforopochodne majš kształt kulisty oraz zbliżonš wielkoœć, tj. około 7 Ž. Miejsce recepcyjne dla tych czšsteczek musi więc mieć kształt wgłębienia w kształcie półkuli o œrednicy 7 Ž. Wyjštkiem od zasady recepcji zapachów opartej na kształcie czšsteczek sš zapachyostry i zgniły. Decyduje tu ładunek elektryczny czšsteczki. Czšsteczki o zapachu ostrym majš ładunek dodatni, natomiast czšsteczki wytwarzajšce zapach zgniły - ujemny. Stereochemicznš teorię zapachów testowano na wiele różnych sposobów i obecnie wydaje się, że choć można jš w przybliżeniu utrzymać w odniesieniu do dużych czšsteczek, to w przypadku małych ich własnoœci chemiczne, a nie kształt, odgrywajš podstawowš rolę..Tak więc cišgle brak jest jednolitej teorii, która pozwoliłaby na wyjaœnienie mechanizmu pobudzenia zakończeń nerwowych przez różne substancje zapachowe. Brak jest i również dobrze udokumentowanych danych wskazujšcych na rolę substancji zapachowych wydzielanych przez człowieka w jego życiu i stosunkach z otoczeniem. W życiu zwierzšt feromony, tj. specyficzne substancje zapachowe wydzielane przez jednego osobnika, wywołujšce okreœlone reakcje u osobnika drugiego, odgrywaja bardzo ważnš rolę w wyznaczaniu i ochronie własnego terytorium, identyfikacji osobników, ustalaniu hierarchii w grupie, komunikacji między matkš a potomstwem oraz w rozrodzie. Do dzisiaj nie wiemy natomiast, czy zapachy, które człowiek wydziela, stanowiš sygnał# typu feromonów, a więc czy odgrywajš podobnš rolę, jak sygnały węchowe produkowane przez inne organizmy. Obserwacja życia codziennego zdaje się wskazywać, że choć w życiu człowieka substancje wydzielane przez innych osobników nie odgrywajš tak dużej roli, jak w życiu zwierzšt, to jednak na pewno stanowiš Ÿródło przeżyć przyjemnych i przykrych. Badania naukowe # dotyczšce roli feromonów w zachowaniu prowadzi się przeważnie na zwierzętach, a wyniki w nich uzyskiwane znajdujš zastosowanie w ochronie przyrody i w poszukiwaniu sposobów na zwiększanie produkcji żywnoœci. Badań prowadzonych na ludziach w tym zakresie jest stosunkowo mało. i tej samej rasy niż rasy odmiennej. Tak np. ludy mongolskie, majšce , rozwinięte gruczoły skórne, wydzielajš bardzo słabe zapachy. Ciało ich irzedstawicieli rasy nordyckiej jest bezwonne. Dla nich zaœ ciało nordyka inie bardzo nieprzyjemnie. Badania laboratoryjne wskazujš również, że zapachy ludzkiej skóry nie ez wpływu na kontakty międzyludzkie. Stwierdzono w nich np., że orodek potrafi odróżniać zapach matki od innych zapachów, a matka qšc się węchem może znaleŸć swoje dziecko wœród innych dzieci. Istniejš również pewne dane sugerujšce, że podobnie jak u zwierzšt, shy wydzielane przez innych osobników wpływajš na układ hormonalJVykazano, że dziewczęta, u których różnie przebiegał cykl miesišczania, po kilku miesišcach wspólnego mieszkania i wspólnego uprawiaportów (duże wydzielanie się potu) miały taki sam cyk! menstruacyjny. awdzie nie jest do końca jasne, czy ciało człowieka wytwarza zapachy išce rolę feromonów atrakcyjnoœci, produkuje się jednak perfumy imujšce zawartoœć feromonu męskiego i żeńskiego. mowanie #tory smakowe mieszczš się na języku, podniebieniu oraz w przełyku. #tory te tworzš zespoły komórek, zwane kubkami smakowymi. Różne smakowe specjalizujš się w pewnym stopni.u w wykrywaniu różnych incji smakowych. Różne obszary języka sš różnie wrażliwe na różne iysł węchu cechuje ogromna czułoœć. Według stereochemicznej ipachu, system węchowy zawiera kilka typów komórek recepcyjnych #ych na pewne "podstawowe" zapachy. Miejsca recepcyjne tych k charakteryzujš się różnym kształtem i wielkoœciš. Sš one wrażliwe : czšsteczki substancji zapachowych, których kształt do nich pasuje. iałanie zmysłów mach jednego percepcyjnego ;jnych częœciach rozdziału poœwięconego procesom percepcyjnym liœmy zasady funkcjonowania poszczególnych zmysłów. Zmysłyjednak ałajš niezależnie, lecz œciœle ze sobš współpracujš, tworzšc złożony percepcyjny. Kształtuje się on w cišgu życia jednostki. Dlatego iia różnych ludzi wywołane identycznš stymulacjš mogš różnić się od '#d Współdziałanie zmysłów przejawia się nie tylko w tym, że układ #wowy analizuje jednoczeœnie informacje z zakresu różnych modalnoœci, 86 percepcja jest aktywnym procesem, polegajšcym na cišgłym formułowaniu hipotez, opartych zarówno na aktualnej stymulacji, jak i na posiadanej wiedzy. Interpretujšc więc przedmioty czy zjawiska odwołujemy się do poprzednich doœwiadczeń wynikajšcych z różnorodnych doznań zmysłowych. Jeœli np. popatrzymy na piękne jabłko leżšce na talerzu, widzimy jego kształt, barwę, lecz wiemy również, że ma ono gładkš skórę i soczysty, słodki mišższ. Rozpoznawanie przedmiotów czy ocena zjawisk na ogół dokonuje się na podstawie analizy wielu cech jednoczeœnie oraz zwišzków zachodzšcych między nimi. Można przytoczyć bardzo wiele przykładów współdziałania różnych dzšcymi ze zmysłu równowagi wzroku ilustruje doœwiadczenie przeprozmysłów. Ograńiczymy się tutaj do przedstawienia tylko kilku z nich. Zmysl dotyku i zmysł kinestezji tak œciœle ze sobš współpracujš, że niektórzy (J. Gibson) traktujš je jako elementy jednego złożonego systemu, służšcego do badania przedmiotu palcami. Doznania pochodzšce z jednego zmysłu mogš modyfikować doznania z innej modalnoœci. Na przykład, lokalizacja dŸwięków opiera się nie tylko na mechanizmach słuchowych, lecz w dużym stopniu zależy od sygnałów wzrokowych, informujšcych o położeniu Ÿródła dŸwięków. Gdy oglšdamy film w kinie, słyszymy głosy poruszajšcych się aktorów nadbiegajšce z różnych kierunków, gdy tymczasem pochodzš one z tych samych nieruchomych głoœników. Zwišzek pomiędzy doznaniami pocho wadzone przy użyciu aparatury służšcej do trenowania pilotów. Osobabadana siedziała na ruchomej platformie, którš miała ustawić w płaszczyŸnie równoległej do podłogi (Dichganz i in.,1972). W bocznych oknach kabiny pokazywano poziome paski. Gdy paski w lewym oknie poruszały się do góry, paski w prawym podšżały ku dołowi. Wywoływało to u osoby badanej wrażenie, że przechyla się ona wraz z platformš w lewo, pomimo że platforma była stale pozioma. W konsekwencji osoba badana kompensowała to pozorne nachylenie ustawiajšc platformę w pozycji przechylonej na prawo. U człowieka doznania wzrokowe majš szczególne znaczenie. Dlatego też w wypadkach konfliktowych, gdy informacje docierajšce z różnych zmysłów sš sprzeczne, ludzie opierajš się na ogół na wskazówkach wzrokowych. Takš dominację wzroku obserwuje się już u niemowlšt (Busunell i Weinberger,1987). Do celów eksperymentalnych można np. stworzyć taka sytuację, że badany co innego widzi, a czego innego dotyka palcamiů Zastosowanie odpowiedniego optycznego urzšdzenia może zniekształcić obraz dotykanego kwadratu tak, że będzie on widziany jako prostokat. W takiej sytuacji doznania dotykowe będš zmienione, wskazujšc, że przedmiot ma rzeczywiœcie kształt prostokštny. Podobnie proste krawędzie przedmiotów, spostrzegane wzrokowo jako krzywe, wydajš się również krzywe przy ich dotykaniu. 88 ólnie#szego systemu informujšcego nas o œwiecie. Funkcję tę zmysły mogš ełniac adekwatnie jedynie wówczas, gdy współpracujš z sobš, a nie '' raniczajš się tylko do biernej rejestracji informacji. ratura zalecana L. (1971 ). Oko i mózg. Psychofizjologia widzenia. Warszawa, PWN. .. (1971). Hearing. Physiology and Psychophysics. New York, Oxford University . (1979). Perception. The World Transformed. New York, Oxford University Press. Nlechanisms and Nlode/s (1972). Readings from Scientific American. Freeman and J. R., David E. E. (1967). Œwiat dŸwięków. Warszawa, PWN. !Progress in Perception. (1976). Readings from Scientific American. Freeman and Comp. ski B., Chmurzyński J. (1989). Biologiczne mechanizmy zachowania. Warszawa, PWN. I. Z. (1984). Programy mózgu. Warszawa, PWN. iczek itor - Zespół receptorów, struktur i dróg nerwowych wyspecjalizowany w odbiorze izie bodŸców okreœlonej modalnoœci, np. analizator wzrokowy, słuchowy, dotykowy, i dŸwieku - Charakterystyczna cecha złożonych dŸwięków, np. wytwarzanych przez s instrumenty muzyczne. Zależy od liczby i natężenia różnych tonów składowych, #dajšcych się na ton o częstotliwoœci podstawowej. bebenkowa - Błona oddzielajšca ucho zewnętrzne od œrodkowego, pobudzana do ń przez fale akustyczne i przekazujšca te drgania kosteczkom ucha œrodkowego. podstawna - Błona leżšca w œlimaku, wprawiana w ruchy falowe na skutek drgań # wypełniajšcego œlimak. Zawiera komórki receptorowe analizatora słuchowego (narz#d ego). 1- $wiatłoczułe receptory oka, aktywne przy większych natężeniach œwiatła (np. tietle dziennym). Umożliwiajš widzenie barw. I tony - Sinusoidalne fale akustyczne o okreœlonej częstotliwoœci. #ntralny - Częœć centralna siatkówki o dużym zagęszczeniu czopków, charaktery# się wysokš rozdzielczoœciš. I dwuznaczna - Obraz, który spostrzega się alternatywnie jako dwie różne figury. iMty - Charakterystyczne częstotliwoœci poszczególnych dŸwięków mowy. ##ć - Subiektywny aspekt doznań słuchowych, zależny przede wszystkim od intenioœci dŸwięku. w#nie oboczne - Hamulcowy wpływ pobudzonej komórki nerwowej na inne koi nerwowe z niš sšsiadujšce. . czn #Y e receptory - Reeeptory mieszczšce się w mięœniach, stawach i œcięgnach, 9lizujšce zmiany pozycji różnych częœci ciała oraz stopień rozcišgnięcia mięœni. =makowe - 2grupowania receptorów smakowych, mieszczšce się na języku, iebieniu oraz w przełyku. I Cortiego - Struktura leżšca na błonie podstawnej œlimaka, zawierajšca komórki itorowe dŸwięków. 89 fna#iy#ciivaciq un,uuu,icrwuwc#u, w KIoYym KsZIatIU)š slę YOZnOrOdne runkc)e. Nabycie tych funkcji w okresie póŸniejszym jest niemożliwe bšdŸ bardzo utrudnione. Percepcja - Proces aktywnego odbioru, analizy i interpretaeji zjawisk zmysłowych, w którym nadchodzšce aktualnie informacje przetwarzane sš na podstawie zarejestrowanej w pamięci wiedzy o otaczajšcym œwiecie. Pole percepcyjne komórki nerwowej - Obszar receptorów (np. siatkówki lub skóry), którego pobudzenie wywołuje reakcję (zmianę częstotliwoœci wyładowań) okreœlonej komórki nerwowej. Powidok ujemny - Ciemny obraz utrzymujšcy się na siatkówce po zniknięciu intensywnego bodŸca œwietlnego, powstały wskutek obniżenia wrażliwoœci obszaru siatkówki, na który padało œwiatło. Prawo stałoœci wielkoœci - Zasada, zgodnie z którš przedmiot o znanej fizycznej wielkoœci jest spostrzegany jako majšcy stałš wielkoœć niezależnie od odległoœci od obserwatora. Pr#ciki - Œwiatłoczułe receptory oka działajšce przy słabym oœwietleniu, umożliwiajšce jedynie dostrzeganie różnych poziomów szaroœci. Próg wrażliwoœci słuchowej - Najniższy poziom ciœnienia fali akustycznej wywołujšcy wrażenia słuchowe. Zmienia się on wraz z częstotliwoœciš dŸwięków. Receptory - Wyspecjalizowane komórki lub zakończenia nerwowe przetwarzajšce sygnały z danej modalnoœci (np. fale œwietlne czy akustyczne) na sygnały nerwowe. Ruchy skokowe gałek ocznych - Ruchy następujšce pomiędzy kolejnymi fiksacjami, wykonywane w celu ustawienia poszczególnych tragmentów obrazu w polu najostrzejszego widzenia. Ruchy konwergencyjne - Ruchy ustawiajšce oczy tak, aby ich osie optyczne przecinały się w okreœlonym punkcie oglšdanego przedmiotu. Siatkówka oka - Struktura zawierajšca œwiatłoczułe receptory - czopki i pręciki oraz komórki nerwowe, w której dokonuje się wstępna analiza informacji wzrokowej. Skrzyżowanie wzrokowe - Struktura w mózgu, gdzie częœć włókien nerwowych (biegnacych od przynosowych częœci siatkówek) ulega skrzyżowaniu, przechodzšc do przeciwległej (w stosunku do danego oka) półkuli. Stereoskopowy efekt - Efekt głębi dostrzegany dzięki przesunięciu fragmentów obrazów padajšcych na siatkówkę jednego i drugiego oka. Œlimak - Spiralnie zwinięty, wypełniony płynem kanał kostny, podzielony wzdłuż błona podstawnš, na której znajdujš się receptory słuchowe. Ucho œrodkowe - Częœć ucha położona wewnštrz czaszki, wypełniona powietrzem, przenoszšca drgania za pomocš kosteczek słuchowych z błony bębenkowej do ucha wewnętrznego. Ucho wewn#trzne - Najgłębiej położona częœć ucha zawierajšca zawiły układ kanałów. W jego skład wchodzš wypełnione płynem: przedsionek i kanały półkoliste (zwišzane ze zmysłem równowagi) oraz œlimak (zwišzany ze zmysłem słuchu). Ucho zewnętrzne - Małżowina uszna wraz z kanałem przekazujšcym drgania do błony bębenkowej. Wysokoœć dŸwi#ku - Subiektywny aspekt doznań słuchowych, zależny przede wszystkim od częstotliwoœci dŸwięku. Zjawisko fi - Złudzenie ruchu powstałe na skutek pobudzenia w szybkim następstwie czasowym sšsiednich miejsc siatkówki przez szereg bodŸców nieruchomych. Złudzenia - Fałszywe doznania percepcyjne. Zmysł rdwnowagi - Informuje o kierunku i intensywnoœci sił grawitacyjnych oraz o ruchach głowy. Zawiera kanały półkoliste oraz przedsionek, mieszczšce się w uchu wewnętrznym. It ;#; #r; f### = efinicja terminu II Myœlenie i rozwiš y z wanie problemów Józef Kozielecki œlenie jest czynnoœciš obejmujšcš tak różnorodne procesy, jak: plano#ie, przewidywanie, projektowanie, odkrywanie, ocenianie, rozumienie wnioskowanie. Z jednej strony zachodzi ono w doœć prostych sy;jach, takich jak planowanie wydatków rodzinnych czy przygotowanie œpektu nowej lekcji. Z drugiej strony zaœ myœlenie to odkrywanie łnych prawd przyrody czy komponowanie symfonii. Mimo że czynnoœć ta wykonywana w tak różnorodnych sytuacjach, ma ona kilka właœciwoœci, e pozwalajš odróżnić jš od czynnoœci ruchowych oraz od spostrze ania mieci Myœlenie jest czynnoœciš u m y s ł o w š. # ile czynnoœ.ci ruchowe, takie obróbka metali czyjazda na rowerze, polegajš na wykonywaniu operacji .ierialnych na rzeczywistych przedmiotach, o tyle w cz nnoœci myœlenia !# udział o p e r a c j e umysłowe, które nie sš bezpo ednio obserwotte. Za pomocš nich człowiek p r z e t w a r z a i n f o r m a c j e o przed#ach i ich klasach. Informacje te sš przede wszystkim zawarte w wyobraG#ch, spostrzeżeniach i pojęciach. Załóżmy, że uczeń szuka odpowiedzi lytanie, jaki kształt ma figura płaska, otrzymana z rozłożenia szeœcianu. irm cel dokonuje on myœlowego przekształcenia wyobrażenia szeœcianu wbraz figury płaskiej. W toku myœlenia uczeń operuje wyobrażeniami, tbrych zakodowane sš informacje o okreœlonych bryłach i fi urach #etrycznych. Przyjmijmy dalej, że uczony bada nieznane zjg isko rodnicze. Analizujšc i kombinujšc różnorodne pojęcia z fizyki i mate#i, takie jak: "masa", "energia", "ruch", "przyspieszenie", "funkcja", ;hodna" itp., formułuje on nowe hipotezy o rzeczywistoœci. W t m w## myœlenie polega na operowaniu abstrakcyjnymi pojęciami auky 91 :a; jest łańcuchem operacji umysłowych, za pomocš których przetwarzamy informacje zakodowane w spostrzeż e n i a c h, wyobrażeniach i pojęciach. Dzięki myœleniu człowiek lepiej poznaje rzeczywistoœć, tworzy plany i projekty, dokonuje odkryć, formułuje oceny i wnioski. Wytworem myœlenia jest nauka i technika, literatura i muzyka. Czynnoœć ta odgrywa szczególnš rolę w życiu człowieka, jako jednostki i jego gatunku. Podana definicja czynnoœci myœlenia pozwala odróżnić jš od spostrzegania i pamięci. Czynnoœć spostrzegania polega na r e c e p c j i informacji dopływajšcych ze œwiata zewnętrznego. Pamięć zaœ umożliwia p r z e c h ow y w a n i e i reprodukcję tych informacji. Dzięki czynnoœci myœlenia zaœ człowiek p r z e t w a r z a otrzymane informacje. Warto podkreœlić, że mimo tych różnic, myœlenie - jak to wykażemy dalej - jest œciœle zwišzane ze spostrzeganiem i pamięciš. Metody badania myœlenia Czynnoœć myœlenia doœć póŸno stała się przedmiotem badań psychologicznych. Dopiero na poczštku dwudziestego wieku psychologowie niemieccy, tworzšcy tzw. Szkołę Wrzburskš, przeprowadzili szereg prostych eksperymentów dotyczšcych roli poczuć w myœleniu oraz czynników, które decydujš o jego ukierunkowaniu. W latach póŸniejszych tacy psychologowie jak K. Duncker, M. Wertheimer, S. L. Rubinsztejn, J. S. Bruner czy H. A. Simon opracowali nowe metody poznawania myœlenia. Metody te omówimy kolejno. Metody eksperymentalne Jak stwierdziliœmy powyżej, myœlenie jest czynnoœciš umysłowš, której nie można obserwować bezpoœrednio, tak jak obserwuje się zachowanie motoryczne. Jednak dzięki opracowaniu odpowiednich sytuacji eksperymentalnych, psycholog zdobywa wiele cennych informacji o przebiegu czynnoœci myœlenia, o jej fazach itd. W sytuacjach tych ludzie rozwišzujš różnorodne zadania, takie jak: układanki, anagramy, łamigłówki, zadania logiczne i techniczne, gra w szachy, problemy typu "dwadzieœcia pytań" itd. Szczególna wartoœć eksperymentalnš majš zadania wielofazowe, które wymagajš aktywnoœci zewnętrzńej, polegajšcej na stawianiu pytań, wykonywaniu różnorodnych prób itp. Jednym z nich jest gra "Dwadzieœcia pytań". W dwudziestu pytaniach badany ma wykryć jakieœ pojęcie bšdŸ znaleŸć nazwę choroby, na którš cierpi pacjent, bšdŸ rozpoznać przyczynę uszkodzenia maszyny. Aby osišgnšć ten cel, badany zadaje eksperymentatorowi szereg kolejnych pytań, wykonuje również hipotetyczne badania medyczne czy 92 konywanych prób psycholog może okreœlić fazy procesu myœlenia, może :nać hipotezy, jakie człowiek formułuje w toku czynnoœci myœlenia itd. #statnich latach uczeni opracowali wiele zadań eksperymentalnych, które ;walajš zdobyć bogatš informację o strukturze myœlenia. Badajšc czynnoœć myœlenia, psychologowie nie ograniczajš się do ;erwacji zachowania się człowieka w trakcie rozwišzywania zadania, lecz sujš pewne specyficzne techniki, które dostarczajš dodatkowych danych rzebiegu myœlenia. 1. Bardzo często w trakcie eksperymentu psychologowie posługujš się ; h n i k š g ł o œ n e g o m y œ I e n i a, która polega na tym, że w czasie Nišzywania zadania badany opisuje głoœno przebieg czynnoœci myœlenia, 'azy itd. Jest to rodzaj monologu osoby badanej. W jednym z eksperyttów opisanych przez Rubinsztejna (1962) badani rozwišzywali łaminrkę, w której z 6 zapałek mieli ułożyć 4 trójkšty równoboczne o boku #oœci zapałki. Eksperymentator wykorzystał technikę głoœnego myœlenia. #kładowo przytoczymy protokół wypowiedzi jednej z osób, która, ukłaIc różnorodne trójkšty na płaszczyŸnie, mówiła: "Patrzę, co wyjdzie. Na dwa trójkšty zużyję pięć zapałek. Jest ich szeœć. cztery oddzielne trójkšty zużyję ich dwanaœcie, trzeba więc budować t# figurę, bo wtedy niektóre boki będa w niej wspólne. Z łatwoœciš można ludować z dziewięciu zapałek, wtedy będziemy mieli trzy boki wspólne. mamy szeœć zapałek. Czyżby wszystkie boki były wspólne? To wyklu#e. 2ewnętrzny bok nie może być wspólny. Jeœli rozumować czysto ćulatywnie, to wszystkie boki powinny być wewnętrzne. Nie ma przecież # figury, której wszystkie boki sš wewnętrzne. Bok jest częœciš skłar# figury. Jest liniš, która jš otacza... Linia składa się z punktów. Jeœli koło, to tam wszystkie punkty sš jednakowo oddalone od œrodka? A na r Na linii wszystkie punkty znajdujš się na jednej płaszczyŸnie. Nie, to nam edaje. To niejest to. Jeszcze coœ muszę sobie przypomnieć. Linie, linie... kty. Jeœli przetniemy dwie linie, otrzymamy jeden punkt, ale nam œebnyjest nie punkt, lecz linia. 0! Linię można otrzymać przy przecięciu #:płaszczyzn. No tak. Dwie przecinajšce się płaszczyzny tworzš linię. #c trzeba budować w przestrzeni, a ja, nie wiadomo dlaczego, cišgle IAwałam na płaszczyŸnie". Chociaż nie wszystkie wypowiedzi osoby #rlej sš jasne, to jednak rzucajš one pewne œwiatło na to, jak w umyœle v#rieka powstaje pomysł rozwišzania zadania, jakie jest przejœcie od #wania trójkštów na płaszczyŸnie do konstruowania ich w przestrzeni. #łoœne myœlenie jest technikš badawczš, której rzetelnoœć nie jest duża. ligo też należy z dużš ostrożnoœciš analizować monologi osób badanych bkcie eksperymentu. Wyniki osišgnięte za pomocš tej techniki trzeba #dzać za pomocš innych, bardziej obiektywnych metod. Mimo szeregu #technika głoœnego myœlenia jest doœć powszechnie stosowana w ba#eh nad myœleniem (patrz: Newell, Simon,1972; Tichomirow,1976). 93 1 rzyszyć ruchy mięœni #ub pršdy czynnoœciowe, ktore po#awia#š się w mię. œniach. Tak na przykład, jeœli polecimy człowiekowi, aby wyobraził sobie ruch ręki, to w mięœniach danej ręki pojawiajš się okreœlone pršdy czynnoœciowe, Fakt ten został wykorzystany w badaniu myœlenia. Psychologowie zaczęli stosować technikę rejestracji czynnoœci ruchowych, wykonywanych prze?, człowieka w trakcie rozwišzywania zadań. B. Puszkin (1970) badał czyn. # noœć myœlenia u szachistów. Chcšc poznać jš dokładniej, rejestrował ruchy gałki ocznej gracza analizujšcego sytuację na szachownicy. W centralnym punkcie szachownicy zrobił małe okienko dla kamery filmowej, która utrwa. lała ruch gałek ocznych gracza. Na podstawie ukierunkowania wzroku badanego można było stwierdzić, jakie rejony szachownicy analizuje on najdłużej, jak często przenosi wzrok z jednej figury na drugš itp. Dane te okazały się bardzo pomocne przy charakterystyce postępowania szachisty zaawansowanego i poczštkujšcego itd. Technikę rejestracji ruchów mięœni stosuje się jedynie w niektórych eksperymentach. Często bowiem czynnoœci myœlenia nie towarzyszš ruchy, na których podstawie można by wnioskować o przebiegu tej czynnoœci. ů Metody eksperymentalne dominujš we współczesnej psychologii myů œlenia; analiza wypowiedzi i zewnętrznego zachowania się człowieka, badanie treœci jego monologu czy ruchów gałek ocznych w trakcie ror wišzywania zadań pozwalajš zebrać wiele danych o rzeczywistej czynnoœci myœlenia. Metody modelowania myœlenia Do drugiej grupy metod należy modelowanie myœlenia, polegajšce na konstruowaniu modeli cybernetycznych bšdŸ matematycznych, i badanie, w jakim stopniu opisujš one formalnš strukturę czynnoœci myœlenia. Opiů szemy dwa warianty metody modelowania. 1. Symulacja myœlenia: W ostatnich trzydziestu latach nastšpił szybki rozwój komputerów. Zaů chowanie się ich jest determinowane przez p r o g r a m, który jest systemem reguł przetwarzania danych; program ustala kolejnoœć wykonywania okreů œlonych operacji na okreœlonym materiale. Po wprowadzeniu do kompute# odpowiedniego programu maszyna cyfrowa może grać w szachy, planow# rozwój gałęzi przemysłu lub rozwišzywać zadania matematyczne. Psychologowie wykorzystujš te zdobycze cybernetyki. Konstruujš o# programy, które symulujš, czyli odtwarzajš rzeczywiste myœlenie człowiek# P r o g r a m s y m u I u j š c y jest adekwatnym modelem myœlenia. Twone nie modeli w postaci programu komputerowego odbywa się w trze# zasad n iczych eta pach. W pierwszym etapie psycholog konstruuje program dla kompute# Program ten zdolny jest rozwišzywać okreœlone zadania, takie jak: wniosk# 94 #c program uczony wyko #r ##d W szachy. Formurzystuje wiedzę z psychologii myœlenia. Jeœli na ykład przy rozwišzywaniu łamigłówek ludzie doznajš i#le" znajdujš p Y "olœnienia", czyli #i posiadać reguły, kt łe mo#liwia ' to program symulujšcy ten proces jš mu nagłe odkrywanie rozwišzań. Im #iej psycholog wykorzysta wyniki badań nad myœleniem prawdopodobieństwo, że jego program ' tYm większe ilenia. okaże się trafnym modelem W drugi #t pie uczkny wprowadza program do komputera i obserksperyment, w #z#onek dania. Jednoczeœnie psycholog przevadza e ne zadan ia jak komputer. óre o osob badane otrz muj# idenW t pie ęr #e#m p#ycholog porównuje zachowanie programu z zaówišc œciœlej, porównuje on protokół z badań #io ak o pamowa protokołem badań p y g Y s cholo iczn ch. Jeœli odpog y komputer rozwišzuje zadania inaczej niż ludzie, #olog dok ntyczne zk "o g nmm Gdy jednak zachowanie maszyny wej jest id się ludzi, to można powiedzieć, że #mkymuluje myœlenie, czyli jest jego modelem. zy ładem programu, który doœć trafnie symuluje myœlenie, jest GPS # al rł ble Sok er) kbudowa d przez Newella i Simona (1962). G PS e o wilku, kozie i kapuœcie oraz Ma JbKó kg #9Œ8h. Zachowanie się tego programu dokładniej #etoda konstruowania modeli myœlenia w postaci programu ma duże ie dla psychologii. Po pierwsze, dzięki niej można opisać strukturę Aœci myœl gw o b # dnoz czny i kompletny. Po drugie, po #uowani , czyli modelu myœlenia, psychol go w dalszych#bagan w korzystać o #odelu pozwala #ach psYchologicznych. Badanie # oznać rz ę cz sto odkr ć rawidłowoœci m œlenia, których nie # p j metody yależ oso aniu innych metod. Wyniki osišgnięte za Y pretować z dużš ostrożnoœciš. ;.Badania odchyleń od modelu optymalnego: #ogowie coraz częœciej stosuj# metodę, którš można nazwać bada#biektyw h odchyleń od modelu optymalnego. Konstruujš przy pY Y Y Y Y treœla rac onaln n ' zwan również idealn m lub teoret cznym, j y przebieg czynnoœci myœlenia człowieka. Model ten #arza rzeczywistego zachowania, tak jak programy symulujšce; jest 6w Tak w #red jšcy najskuteczniejsz# metodę rozwišzywania #tymalnie p yswaja s odel przyswajania pojęć wskazuje, jak obie nowe pojęcia. Dzięki modelowi poaia uszkodzeń maszyny można stwierdzić, jakš minimalnš licżb # z ba wdk ać, aby odkryć awarię technicznš. J ak dotychczas, optymalne dla rozwišzywania doœć prostych zadań. 95 on model tworzenia pojęć z protokołem otrzymanym w eksperymencie dotyczšcym przyswajania pojęć. Takie porównanie pozwala wykrywać subiektywne odchylenia od modelu; pozwala stwierdzić, w jakich okolicznoœciach zachowanie się człowieka jest nieoptymalne, a w jakich zbliża się do modelu. Ujawnienie różnic między rzeczywistym przebiegiem myœlenia a modelem pozwala dostrzec specyficzne cechy ludzkiego zachowania, które bez takiego zestawienia z modelem teoretycznym byłyby niewidoczne. Jest to zgodne z maksymš, że "aby wiedzieć, jak jest, trzeba najpierw poznać, jak być powinno" (patrz: Kozielecki,1968). Badania historyczne i kulturowe W ostatnich dziesięcioleciach córaz większe znaczenie zyskujš metody historyczne. Polegajš one na badaniu zależnoœci istniejšcych między osišgnięciami naukowymi i artystycznymi w danej epoce a warunkami zewnętrznymi oraz osobowoœciš twórcy. Analiza wyników myœlenia w "czasie długim" pozwala na sformułowanie bardziej ogólnych prawidłowoœci; jest ona także Ÿródłem nowych hipotez empirycznych. Jednym z pionierów takich badań jest D. K. Simonton (1976, 1984). Analizował on biografie i osišgnięcia twórcze przeszło dwóch tysięcy myœlicieli żyjšcych w okresie rriiędzy 580 r. przed Chr. a 1900 r. po Chr.; analiza taka umożliwiła wykrycie ; szeregu zależnoœci istniejšcych między twórczoœciš a warunkami zewnętrznymi i "duchem czasu". Zaczynajš się także pojawiać prace poœwięcone różnicom istniejšcym między ludŸmi wychowanymi w różnych kulturach. Dotyczš one na przykład przebiegu myœlenia probabilistycznego u ludzi żyjšcych w krajach europejskich i azjatyckich. Badania historyczne i kulturowe pozwalajš wyjœć poza "tu i teraz'#. Uzupełniajš więc one metody eksperymentalne. Informacje jako materiał myœlenia W strukturze czynnoœci myœlenia można wyróżnić trzy elementarne składniki: 1 ) i n f o r m a c j e o œwiecie, które sš m a t e r i a ł e m myœlenia; informacje sš tym, co jest przetwarzane w myœleniu; 2) o p e r a c j e, czyli elementarne transformacje umysłowe, za których pomocš przetwarzamy materiał myœlenia; 3) r e g u ł y (metody, taktyki, strategie), czyli to, co wpływa na upo# rzšdkowanie kolejnych operacji; dzięki regułom łańcuch operacji ma prawi' dłowy charakter. Tak na przykład w prostym zadaniu matematyczny# materiałem sš figury geometryczne, liczby itp., operacjami - dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie itd., a regułami - wzory matematyczne, 96 aniKi mys#enia omówimy kolejno. Informacje o przedmiotach i ich klasach sš materiałem (tworzywem) lenia, czyli tym, co jest w nim przetwarz#ne. Informacje te mogš być dowane w spostrzeżeniach, wyobrażeniach lub pojęciach. Pochodzš ze œrodowiska zewnętrznego lub z pamięci długotrwałej. ia cytuacji problemowej znajdujš się przedmioty i występujš zjawiska, które Iziałujš na receptory człowieka. Spostrzeżenia dostarczaja informacji viecie zewnętrznym i mogš być materiałem wykorzystywanym w myœleChcšc dokładniej zbadać pole spostrzeżeniowe, chcšc pełniej poznać dujšce się w nim informacje, człowiek wykonuje czynnoœci e k s p I oyj n e, które polegajš na aktywnym penetrowaniu i badaniu sytuacji nętrznej. Przykładem czynnoœci eksploracyjnych może być nastawienie ptorów na okreœlone przedmioty, zbliżanie się człowieka do nich czy #cie manipulowanie nimi. Wszystkie te czynnoœci dostarczajš pewnych rmacji o sytuacji zewnętrznej. Spostrzeżenia odgrywajš duża rolę w myœleniu dzieci i zwierzat. Przyowo przytoczymy jeden z eksperymentów K”hlera, poœwięcony zachoiu się małp. Szympans Sułtan umieszczony był w zamkniętej klatce, # niš leżał banan, którego nie mógł on dosięgnšć za pomocš łapy. atce znůajdował się krótki kij, poza niš zaœ leżał kij długi. Aby rozwišzać nie, szympans musiał najpierw przycišgnšć za pomoca krótkiego kija i kij, a dopiero następnie wykorzystać go do zdobycia banana. W ekspencie tym wszystkie ważne elementy, takie jak kije i banan, znajdowały v polu spostrzeżeniowym szympansa. Chcac je poznać dokładniej, rnywał on czynnoœci eksploracyjne, takie jak: zbliżenie się do kijów, pulowanie nimi itp. Myœlenie szympansa polegało na operowaniu riałem spostrzeżeniowym, na przekształcaniu aktualnej sytuacji zadaej. Taki materiał dominuje również w myœleniu małego dziecka. ?ola spostrzeżeń maleje w myœleniu człowieka dorosłego, który jest y myœleć o przedmiotach nie znajdujšcych się w jego polu spostrzeżerm. Znaczenie materiału spostrzeżeniowego jest szczególnie małe œleniu teoretycznym, które dominuje u matematyka, fizyka czy filozofa. #sieniu mogš brać udział dwa rodzaje wyobrażeń, a mianowicie ażenia o d t w ó r c z e, czyli umysłowe obrazy dawniej spostrzegaprzedmiotów, takich jak stół czy droga do miejsca pracy, oraz ażenia w y t w ó r c z e, czyli obrazy przedmiotów i zjawisk nie spo#nych uprzednio, jak na przykład obraz pegaza czy obraz ruchu 97 głównym przedmiotem badań. Wyobrażenie odgrywa dużš rolę w myœleniu dziecka. Już dziecko d k 18-miesięczne zdolne jest operować wyobrażeniami. W je nym z e sperymentów J. Piageta (1970) dziecko znajdowało się w kojcu, którego boki były utworzone z pionowych prętów. Odległoœć pomiędzy nimi wynosiła ok. 6 cm. Badacz położył przed kojcem w pozycji poziomej kijek długoœci 20 cm. Dziecko chwyciło za œrodek kijka i cišgnęło go do wewnštrz kojca. Po niepowodzeniu cofnęło kijek, wyprostowało go do pionu i przecišgnęło przez pręty kojca. Pomyœlne rozwišzanie tego zadania było możliwe dzięki temu, że dziecko wyobrazi-ło sobie kijek w pozycji pionowej. Porównujše wyobrażenie kijka z wysokoœciš prętów kojca, stwierdziło, że kijek umieszczony pionowo bez trudu można wcišgnšć do wewnštrz. Powstaje pytanie, jakš rolę odgrywajš wyobrażenia w myœleniu człowieka dorosłego? Psychologowie X!X wieku uważali, że myœlenie polega na operowaniu tylko wyobrażeniami. Badania przeprowadzone przez Szkołę Wrzburskš na poczštku XX wieku wykazały, że ten radykalny poglšd jest niesłuszny (patrz Humphrey, 1951 ). K. Bhler, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli tej szkoły, prosił badanych o odpowiedŸ na takie pytania, jak: "Czy twierdzenie Pitagorasa było znane w Œredniowieczu?; Czy teoria atomowa może okazać się fałszywa w œwietle nowych odkryć naukowych?; Czy monizm rzeczywiœcie neguje pojęcie osobowoœci"? itp. Po pewnym namyœle osoby badane odpowiadały: tak lub nie. Zeznania introspekcyjne wykazały, że w procesie myœlenia doœć rzadko występowały u nich wyobrażenia. W każdym razie myœlenie nie było sumš wyobrażeń; miało ono raczej charakter nieobrazowy. Największš rolę odgrywały w nim pojęcia. Wyniki badań empirycznych dotyczšcych znaczenia wyobrażeń w procesie myœlenia można sprowadzić do dwóch głównych twierdzeń (Shepard, 1983). Po pierwsze, obrazy umysłowe, takie jak obrazy wizualne, przestrzenne i słuchowe, sš przede wszystkim przetwarzane w p i e r w s z y c h fazach rozwišzywania problemów naukowych czy technicznych. Jak wynika z biografii Maxwella, Plancka, Einsteina i Watsona, wyobrażenia umożliwilV im sformułowanie wstępnego zarysu teorii elektromagnetycznej, teorii kwantów, teorii względnoœci i teorii DNA. Tak na przykład Einstein rozpoczšł pracę nad teoriš względnoœci od przedstawienia sobie "podróży na promieniu œwiatła". Pierwsze pomysły, często intuicyjne, fantastyczne i metaforyczne, łatwiej jest ujšć w postaci wyobrażenia niż w formie językowej# Zdaniem Itlęcka (1983), myœlenie intuicyjne polega właœnie na swobodnYm przetwarzaniu obrazów umysłowych. Rola wyobrażeń maleje w procesie opracowywania i weryfikacji pomysłów oraz ich praktycznego wykorzystania. Po drugie, wyobrażenia wizualne w działalnoœci a r t y s t y c z n e j niż ważniejsze dla artysty niż dla myœliciela i słuchowe majš większe znaczenie w działalnoœci naukowej; sš one Malarstwo, beletrystyka czy muzyka 98 kodem analitycznym. A zatem rola wyobrażeń w myœleniu zależy od fazy rozwišzywania oblemów i od rodzaju problemów. Ludzie wychowani w kulturze greckiej, której dominuje kod analityczny, często nie doceniajš znaczenia wyobrań w działalnoœci człowieka. matrycowe cpółczeœni psychologowie zgodnie podkreœlajš, że pojęcia sš zasadniczym i#eriałem myœlenia. Polega ono głównie na operowaniu pojęciami i twoniu z nich większych struktur, takich jak: hipotezy, teorie, utwory literackie i systemy filozoficzne. Wœród różnorodnych klasyfikacji tego terminu :zególne znaczenie ma podział pojęć na pojęcia matrycowe (Arystotelenrskie) i pojęcia naturalne. Omówimy je kolejno. Pojęcia matrycowe sš dobrze okreœlone. Dominujš one w nauce, zczególnie w matematyce, fizyce i biologii. Można je zdefiniować jako :nawczš reprezentację skończonej liczby wspólnych cech, które w jed;owym stopniu przysługujš wszystkim desygnatom (egzemplarzom) daklasy. Tak więc pojęcie "trójkšt" stanowi koniunkcję następujšcych iœciwoœci: figura płaska, zamknięta, o bokach prostych i o trzech kštach. :a definicja pozwala na jednoznaczne odróżnienie desygnatów od niedenatów. Jednoczeœnie desygnaty sš nieróżnicowalne: wszystkie w takim #ym stopniu należš do danej klasy. Tak więc każdy trójkšt jest elementem #cia "trójkšt". Mówienie, że sš trójkšty bardziej typowe i mniej typowe, „2e i gorsze, traci swój empiryczny sens (Trzebiński, 1981 ). Frzyswajanie i następnie operowanie pojęciami matrycowymi ma istotne Czenie poznawcze. Stały się one przedmiotem wielu badań przeprowa#ych przez takich autorów, jak: J. Piaget, L. Wygotski i J. Bruner. Dzię##n psychologowie wykryli szereg metod, za których pomocš ludzie przyIjajš nowe pojęcia matrycowe. Omówimy#dwie spoœród nich. 1. Metoda różnicowania. Załóżmy, że dziecko zapoznaje się z pojęciem #kštnoœci". W toku uczenia się spotyka się ono z różnorodnymi trójit#si, które sš desygnatami tego pojęcia, oraz spostrzega inne figury #'tetryczne, takie jak koła czy kwadraty. Przyswojenie treœci pojęcia jest # e dzięki dwóm operacjom: abstrakcji i uogólnieniu. Abstrakcja polega odrębnianiu pewnych cech przedmiotu i pomijaniu innych. Uogólniejest operacjš łšczenia cech wspólnych dla klasy przedmiotów. Dzięki kcji dziecko wyodrębnia także właœciwoœci poszczególnych trójkštów, #zba kštów, liczba boków itp., pomija zaœ inne cechy tych figur, jak na #fad kształt trójkšta, jego wysokoœć itp. Po wyodrębnieniu cech do#e ono uogólnienia, czyli stwierdza, iż wspóln# cechš klasy trójkštów , że majš one trzy kšty. Po przyswojeniu pojęcia potrafi ono po##ie odróżnić jego desygnaty od niedesygnatów. diów. Serie badań na ten temat przeprowadził A. Lewicki (19ti8). W ekspe rymentach swych użył on 12 kart, które przedstawiliœmy na rysunku 1. 3 4 \ \ 5 5 ? Rys. 1. Zestaw kart stosowanych przez A. Lewickiego w eksperymencie dolyczšcym przyswajania pojęć. (Według: A. Lewicki,1968, T. IX, s. 84 - 86.) Wykorzystujšc karty, eksperymentator stworzył sztuczne pojęcie "klipca". Klipiec to prostokšt z wewnętrznym czarnym kwadratem. Desygnatem klipca były figury umieszczone na kartach 1, 5 i 9. Pozostałe karty były przykładami nieklipców. W poczštkowej fazie eksperymentu osobom badanym pokazano kartę 1 "granatowy prostokšt z czarnym kwadratem" i wyjaœniono, że wszystkie takie figury nazywajš się klipcami, że klipców jest więcej i że majš one pewne wspólne cechy. Zadanie osób badanych polegało na odkryciu cech klipca i bezbłędnym odróżnianiu klipców od nieklipców. Po wyjaœnieniu, że karta 1 jest klipcem, eksponowano sukcesywnie pozostałe karty w porzšdku, w jakim podano je na rysunku 1, a badany musiał powiedzieć, które z nich sd klipcami, a które nie. Jego odpowiedzi ani nie potwierdzano, ani nie korygowano. W drugiej fazie pod kartš trójkšt z czarnym kwadratem" Następnie znów sukcesywnie I ,oo 1 położono kartę 2 zawierajšcš "granatowV informujšc badanych, że to nie jest klipieců pokazywano pozostałe karty, polecajšc ba' ;niono. `ů,"#" W fazie trzeciej usuwano kartę 2, a na jej miejsce umieszczono kartę 3 anatowy prostokšt z czarnym trójkštem", informujšc, że to nie jest klipiec, czym znów proszono badanego o stwierdzenie, które z 12 sukcesywnie ponowanych kart sš klipcami. I w tym wypadku nie ustosunkowano się #^Y" ' .-iuuo# ict#V. W fazach następnych udzielano informacji o karcie 4, 5... itd. Eksperynt trwał tak długo, aż badani nauczyli się bezbłędnie odróżniać klipce od clipców. Ta oryginalna metoda, zwana przez A. Lewickiego "metodš #niowych informacji", pozwala œledzić, jak człowiek przyswaja sobie #cie pod wpływem sukcesywnych informacji. Badania Lewickiego i obszerne badania J. S. Brunera, J. J. Goodnow A. Austina (1956) rzucajš œwiatło na czynnoœć kształtowania pojęć rycowych. Wynika z nich, że dużš rolę odgrywajš w niej hipotezy, czyli #puszczenia na temat treœci pojęcia. Po otrzymaniu pierwszych informacji ssygnatach człowiek formułuje hipotezę o tym, jakie sš cechy wspólne danej klasy przedmiotów. (Sformułowanie jej jest możliwe dzięki racjom abstrakcji i uogólnienia.) Wraz ze zdobywaniem następnych rmacji o desygnatach i niedesygnatach utrzymuje on poprzedniš hipodŸ zmienůa # T i )š. worzenie po#ęć polega często na manipulowaniu Psychologowie wykryli dwa zasadnicze błędy, które ludzie popełniajš ku czynnoœci przyswajania pojęć matrycowych; nazwiemy je błędami I idzaju. Błšd I rodzaju polega na pomijaniu cech istotnych dla danej klasy dmiotów. Innymi słowy, człowiek nie bierze pod uwagę tych cech gnatów, które sš wspólne dla danej klasy przedmiotów. Tak na przykład ń uważa, że pszczoła jest ptakiem, gdyż nie bierze pod uwagę pewnych ciwoœci pojęcia "ptak". Błšd I rodzaju zuboża treœć pojęcia rozszeC w ten sposób jego zakres. W zwišzku z tym staje się ono zbyt ogólne. II rodzaju polega na włšczaniu do treœci pojęcia cech nieistotnych. Taki popełnia dziecko, które sšdzi, iż wszystkie ptaki umiejš swobodnie latać #wietrzu, zatem kura czy gęœ nie sš ptakami. Błšd II rodzaju wzbogaca pojęcia o cechy nieistotne, zawężajšc jego zakres. W zwišzku z tym staje #o zbyt mało ogólne. Zarówno błędy I, jak i II rodzaju sš błędami #kcji i uogólnienia. ć. Metoda przyswajania pojęć w kontekœcie Czytajšc jakiœ artyk ł ie czy studiujšc ksišżkę naukowš, człowiek często spotyka pojęcia, nie zna. Jednak dzięki analizie sposobu używania ich w kontekœcie poznać treœć tych pojęć. Tak na przykład badajšc, jak ludzie operujš ciami: autorytet, inteligencja czy frustracja, możemy wyodrębnić ich # cechy. ania poœwięcone przyswajaniu pojęć matrycowych w kontekœcie vadzali Werner i Kaplan (patrz Morgan,1961 ). Dawali oni dzieciom ,o, stworzone pojęcie. Dzieci musiały wykryć jego treœć. W jednej z serii otrzymywały one sukcesywnie 6 zdań, w których było słowo "Korplum", Korplum, czyli kij lub kawałek drewna, używano w następujšcym kontekœcie. - Korplum może być użyte jako podpórka. - Za pomocš korplum można ogrodzić otwarty teren. - Korplum bywa długie lub krótkie, cienkie lub grube, słabe lub silne. - Mokre korplum nie pali się. - Korplum można wygładzić za pomocš papieru œciernego. - Malarz używa często korplum do mieszania farby. Po otrzymaniu każdego zdania dziecko musiało zdefiniować pojęcie korplum. W toku eksperymentu wykryto szereg błędów, które na ogół popełnia się w toku przyswajania pojęć w kontekœcie. Jednym z najczęstszych błędów jest pluralizacja, polegajšca na tym, że człowiek po # otrzymaniu kolejnego zdania włšcza do treœci pojęcia coraz to inne cechV nieistotne, tak aby pojęcie dokładnie odpowiadało aktualnie eksponowanemu kontekstowi. Tak na przykład, jeœli poczštkowo badany sšdzi, że korplum jest dršgiem, to po zdaniu: "Korplum można wygładzić za pomocš papieru œciernego", twierdzi, że korplum jest dršgiem sękatym; tę definicję pojęcia zmienia po informacji: "Malarz używa często korplum do mieszania farb". Obecnie uważa, że korplum to dršg malarski. Pod wpływem aktualnie spostrzeganego kontekstu badany dodaje do treœci pojęcia coraz to nowe cechy nieistotne. W ten sposób popełnia błšd pluralizacji, który zaliczamV do błędów II rodzaju. Jak widać, badajšc proces przyswajania pojęć matrycowych psychologowie przede wszystkim posługujš się metodš sztucznych pojęć. Chociaż upraszcza ona złożonoœć rzeczywistoœci, ponieważ prawdziwe pojęcia matrycowe sš bardziej skomplikowane, to jednak pozwala ona jednoczeœnie "w czystej formie" analizować tę czynnoœć umysłowš, pozwala sformułować wstępne hipotezy. Pojęcia naturalne W ostatnim dziesięcioleciu stały się one przedmiotem intensywnych badań empirycznych, zapoczštkowanych przez E. Rosch (1973). Warto jednak dodać, że pionierem tego rodzaju badań był L. Wygotski (1971 ), którV pojęcia te nazywał "kompleksami poznawczymi". P o j ę c i a n a t u r a I n e - zgodnie z ich nazwš - dominujš w życiu potocznym człowieka. Sš one mniej okreœlone i mniej jednoznaczneů Definiuje się je jako reprezentację poznawczš, odzwierciedlajšcš zesp# wspólnych cech, które w różnym stopniu przysługujš desygnatom (egzemplarzom) danej klasy. Można zatem zasadnie mówić o typowych i nietypowych egzemplarzach pojęcia, o egzemplarzach centralnych i peryferV' 102 ,##r##,#r###ů #,c#d##a "uycia egzem#zem pojęcia" jest więc stopniowalna. Posłużę się przykładem. Na ryku 2 przedstawiliœmy zbiór ptaków. Niektóre z nich sš bardziej typowe tej kategorii niż inne. 2. Który z tych ptaków jest najbardziej typowy7 (Według: J. R. Anderson,1980.) nrięc ptak trzeci w szeregu wydaje się "lepszy" niż ptak pierwszy. Mówišc ciej konkretnie, jaskółka oceniana jest jako#ptak bardziej typowy niż gęœ. JV jednym z badań empirycznych (Rosch, 1973) podawano osobom nym nazwy oœmiu pojęć, takich jak: owoc, nauka, sport, ptak czy #ba. Do każdego z nich dołšczano listę szeœciu jego desygnatów. #pnie proszono badanych o ocenę, jak typowe sš te egzemplarze. Badani igiwali się skalš 7-stopniowš, na której 1 oznaczała desygnat najbartypowy, a 7 - najmniej typowy w danym zbiorze. Zadanie to było dla badanych zupełnie naturalne. 'rzykładowo podamy wyniki badań dotycz#cych pojęcia "ptak" i po"przestępstwo". ". 1. Drozd 1,1 "Przestępstwo": 1. Morderstwo 1,0 2. Wróbel 1,2 2. Kradzież 1,3 3. Sójka 1,4 3. Rozbój 1,4 4. Struœ 3,3 4. Szantaż 1,g 5. Kura 3,8 5. Malwersacja 1,9 6. N ietoperz 5,8 6. Włóczęgostwo 5,3 Vgnaty pojęcia sš więć bardziej typowe i mniej typowe, lepsze Interesujšce, że nietoperz, który nie jest ptakiem, ma pewne cechy rystyczne dla ptaków. Pojęcia naturalne sš zarówno konkretne, jak #yjne, proste, jak i złożone. rYwajš one ważnš rolę nie tylko w życiu potocznym, lecz również ;h mniej rozwiniętych, takich jak: filozofia, socjologia i psychologia. 103 do pojęć naturalnych. Dlatego też badanie ich jest tak ważne. System pojęć Człowiek przyswaja sobie wiele pojęć, które tworzš mniej lub bardziej uporzšdkowany system, zwany często r e p r e z e n t a c j š p o z n a w c z š. (por. Najder,1989). W systemie tym znajdujš się pojęcia naturalne, takie jak choroba czy ptak, oraz pojęcia matrycowe, takiejak funkcja czy atom; pojęcia konkretne, takie jak pies, mieszkanie czy samochód, oraz pojęcia abstrakcyjne, jak liczba, sprawiedliwoœć czy ustrój społeczny. Współczesna wiedza o strukturze systemu pojęć, a szczególnie o relacjach istniejšcych między kategoriami naturalnymi i matrycowymi, jest niedostateczna. Pojęcia należšce do tego systemu stanowiš materiał myœlenia. Rzecz jasna, w danym procesie myœlenia nie biorš udziału wszystkie pojęcia przyswojone przez człowieka. W zależnoœci od rodzaju zadania aktualizuje on jedynie pewnš częœć pojęć, którymi operuje w myœleniu. Załóżmy, że gospodyni domowa planuje wydatki rodzinne, w tym celu wybiera ona z systemu takie pojęcia jak: meble, odzież, wycieczki zagraniczne czy żywnoœć. Łšczšc je w pewne sšdy, tworzy plan wydatków na dany miesišc. Dla uczonego zaœ, który bada zjawiska elektryczne, ważnymi pojęciami sš: natężenie pršdu, jego napięcie itp. W zależnoœci od typu zadania, człowiek wybiera z systemu, czyli aktualizuje, różne rodzaje pojęć. Prawidłowy przebieg czynnoœci myœlenia zależy w dużej mierze od tego, czy umie on dokonać wyboru pojęć, które sš niezbędne w danej sytuacji problemowej, czy umie wykorzystać dotychczasowš wiedzę (Materska,1978). Myœlenie sensoryczno-motoryczne i myœlenie pojęciowe Jak stwierdziliœmy, informacje, które sš materiałem myœlenia, mogš być zakodowane w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach. W zależnoœci od tego, jakie informacje sš przetwarzane w toku czynnoœci myœlenia, psychologowie wyróżniajš dwa rodzaje myœlenia: a) M y œ I e n i e s e n s o r y c zn o - m o t o r y c z n e, zwane również myœleniem konkretnym. W tym rodzaju myœlenia zasadniczš rolę spełniajš spostrzeżenia, które dostarczajš informacji o aktualnej sytuacji. Aby dokładniej poznać tę sytuację, człowiek wykonuje czynnoœci eksploracyjne, a więc zbliża się do przedmiotów, próbuje manipu' lować nimi itd. Dzięki procesom motorycznym poznaje on lepiej sytuacjá problemowš. Myœlenie sensoryczno-motoryczne dominuje u zwierzšt i małych dzieci# Dzięki temu rodzajowi myœlenia ludzie doroœli rozwišzujš zadania praktyczne, jakie występujš w pracy technika, robotnika budowlanego czy gospodY## domowej. 104 .....,.,""# ~",##""",y",. toku tego myœlenia człowiek operuje pojęciami, które często sš bardzo strakcyjne. W poczštkowych fazach myœlenia pojęciowego znacznš rolę igš odgrywać wyobrażenia. Człowiek dorosły myœli przede wszystkim za mocš pojęć. Tworzenie nowej teorii czastek elementarnych, rozwišzynie zadania z algebry czy refleksja filozoficzna to nieliczne przykłady œlenia pojęciowego. Znaczenie tych dwóch rodzajów myœlenia zależy nie tylko od fazy woju człowieka, lecz również od różnic międzykulturowych. W kulturach chodnich (na przykład w Japonii) myœlenie sensoryczno-motoryczne #rywa ważniejszš rolę niż w kulturze europejskiej. racje umysłowe #acje zakodowane w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach sš rarzane za pomocš operacji umysłowych. 0 p e r a c j e to elementarna #rmacja psychiczna. Jej wykonanie jest krokiem czy ogniwem w roznraniu zadania. Krok ten pozwala osišgnšć wynik czšstkowy. W czynmyœlenia należy wykonać cały łańcuch operacji, który prowadzi do u końcowego. operacji umysłowych #chologii nie ma ogólnie przyjętej klasyfikacji operacji umysłowych. 2 najbardziej znanych podziałów operacji umysłowych został stwoprzez psychologów rosyjskich, a głównie przez S. L. Rubinsztejna nirnowa. Zdaniem tych psychologów wszystkie transformacje umymożna sprowadzić # do dwóch podstawowych rodzajów: analizy zy. A n a I i z a polega na myœlowym podziale całoœci na częœci lub na ębnieniu cech przedmiotów i zjawisk. Przykładem tej operacji może !łożenie w myœli maszyny na zasadnicze elementy czy wyodrębnienie h wštków w utworze literackim. S y n t e z a zaœ to łšczenie w myœli h częœci w nowe całoœci. Przykładem syntezy mogš być próby łšczenia #żeń różnych organizmów żywych w takie nierealne stwory, jak: i'y, pegazy i chimery, czy też formułowanie hipotezy naukowej na wie obserwacji empirycznych. aniem Rubinsztejna, operacje analizy i syntezy sš œciœle powišzane noœci myœlenia. Analiza i synteza - pisze on - to dwie strony lub dwa i jednolitego procesu myœlowego. Sš one wzajemnie powišzane 'unkowane. Analizę realizuje się przeważnie za pomocš syntezy; jakiejkolwiek całoœci zawsze uwarunkowana jest tym, jakie cechy ijš o połšczeniu tej całoœci. Prawidłowa analiza jakiejkolwiek całoœci nrsze analizš nie tylko częœci, elementów, lecz również zwišzków lub 105 jej przekształcenia. A to przekształcenie całoœci, to nowe powišzanie składników całoœci wyodrębnionych przez analizę, jest właœnie syntezš. Podobnie jak analiza realizuje się za poœrednictwem syntezy, synteza dokonuje się za pomocš analizy, która obejmuje wzajemnie powišzane częœci, elementy i cechy (Rubinsztejn,1962, s. 37 - 38). W celu uzasadnienia tych ogólnych tez Rubinsztejn przytacza zadanie geometryczne przedstawione na rysunku 3. Rys. 3. Zadanie geometryczne Rubinsztejna (1962), w którym dwusieczne kštówprzecinaja się wpunkcie 0, przez któryprzeprowadzono prosta równo/eglš do AC. Należy dowieœć, że odcinek DE równa się sumie odcinków AD i EC. (Według: S. L. Rubinsztejn,1962.) W zadaniu tym dwusieczne kštów BAC i ACB przecinajš się w punkcie O, przez który przeprowadzono równoległš do podstawy AC. Należy udowodnić, że odcinek DE równa się sumie odcinków AD i EC. Aby osišgnšć ten cel, osoba badana musi wykazać, że trójkšty ADO i OEC sš równoramienne, czyli że AD = DO oraz CE = EC, wtedy odcinek DE = AD + EC. Rozwišzanie tego zadania polega na wykonywaniu sekwencji operacji analizy i syntezy. Poczštkowo osoba badana analizuje duży trójkšt ABC i wyodrębnia w nim dwusieczne A0 # CO, następnie dwusieczne te włšcza do trójkštów ADO i OEC jako ich podstawy (operacje syntezy.) Chcšc udowodnić, że wymienione trójkšty sš równoramienne, wydziela podstawV trójkštów, czyli odcinki AO i OE (operacja analizy) i traktuje je jako sieczne, które przecinajš linie równoległe AC i DE (operacja syntezy). Analiza kštów utworzonych przez te sieczne pozwala łatwo udowodnić, że trójkšty ADO i AEC sš równoramienne, a więc, że odcinek DE =AD + EC. Jak z tego wynika, przeplatajšce się operacje analizy i syntezy umożliwiajš rozwišzanie zadania geometrycznego. Wielu psychologów twierdzi, że wszystkie inne operacje umysłowe sš pochodne w stosunku do analizy i syntezy. Najczęœciej wyróżnia się trzV operacje.#ochodne, a mianowicie porównywanie przedmiotów lub zjawisk, abstrahowanie i uogólnianie. Każda z wymienionych operacji pochodnYch opiera się na operacjach podstawowych. Tak na przykład, aby porównaE 106 .#" idrębniajšc poszczególne cechy organizmów. Analiza umożliwia wy:ie różnic i podobieństw między nimi. Również abstrakcja i uogólnienie, e omówiliœmy w podrozdziale dotyczšcym przyswajania pojęć, sš hodne w stosunku do operacji podstawowych. Próba klasyfikacji operacji,na podstawowe (synteza, analiza) i podne (porównywanie, abstrahowanie i uogólnianie) ma charakter pio5ki. Niemniej jednak na obecnym etapie rozwoju badań trudno jest iiedzieć, czy jest ona całkowicie trafna i wyczerpujšca. Nie wiadomo, czy zymi zbiór operacji wykonywanych w czasie rozwišzywania zadań #matycznych, logicznych, organizacyjnych i artystycznych można sprozić do dwóch operacji podstawowych i kilku operacji pochodnych. W zwišzku z trudnoœciš opracowania trafnej i wyczerpujšcej klasyfikacji 'acji większoœć współczesnych psychologów nie zajmuje się tym zagadiem. Według nich ważniejsze jest poznanie p r a w rzšdzšcych operaii umysłowymi niż dokonanie klasyfikacji. Tak więc psychologowie ientacji poznawczej, tacy jak: A. Newell, H. Simon czy C. S. Nosal, rdzš, że istnieje duży zbiór operacji, którego elementami sš takie acje, jak: zastępowanie, sprawdzanie, poszukiwanie, odrzucanie, komwanie, wybieranie, redukowanie, integrowanie itd.; autorzy ci interesię przede wszystkim prawami, które rzšdzš łańcuchem operacji. #: Berlyne (1969) zaœ sšdzi, że istnieje nieskończenie wiele operacji #łowvch. kterystyka grupy operacji viek zna pewnš liczbę operacji q,, q2... q#, za których pomocš ształca informacje m,, m2... m#, będšce materiałem myœleni„. Zbiór tych #cji spełnia okreœlone warunki. Zdaniem Berlyne'a, operacje tworzš i, którš rzšdzš cztery prawa (zwane również regułami). Chociaż hipo# nie jest dostatecznie uzasadniona, warto jš przytoczyć. # R e g u ł a o p e r a c j i z e r o w y c h (tożsamoœciowych). W grupie Cji można wyróżnić operację zerowš qo, która zastosowana do infortn; nie zmienia jej: innymi słowy, operacja ta utrzymuje poczštkowy stan #, a zatem: m,-#qa#m,. io przed wykonaniem operacji, jak i po jej wykonaniu spostrzeżenia, iżenia i pojęcia oraz zawarte w nich informacje nie ulegajš modyfi'rzykładami operacji zerowej sš: obrót figury geometrycznej o 360o, e do liczby 5 zera, utrzymanie poprzedniej hipotezy itp. Wbrew m, operacja zerowa odgrywa znacznš rolę w myœleniu, ponieważ a ona zachować istniejšcy stan myœli. Reguła odwracalnoœci operacji. Dlakażdejoperacjina 107 więc operacja q; wprowadza zmianę informacji, to operacja odwrotna do q przywraca poprzedni stan rzeczy. Zbadajmy następujšcy łańcuch operacji; m, -ł q, --, m2 -1 q2 -# m,. (2) Operacja q, zmienia materiał m, w materiał mz; operacja q2 przekształca zaœ m2 w m,. Można więc powiedzieć, że qz jest odwrotnoœciš q,. Warto podkreœlić, że jednoczesne wykonanie transformacji q, i jej o dwrotnoœci q2 daje taki sam wynik, jak wykonanie operacji zerowej qa. Operacja , I I odwrotna zawsze anuluje poprzednie przekształcenie. W tabeli 1 podajemy kilka rz kładów o erac i odwrotnych. TABELA 1. PRZYKŁADY ODWRACALNOŒCI OPERACJI UMYSŁOWYCH złożenie szeœcianu odjęcie liczby 4 eliminacja tej cechy z treœci pojęcia #ołaczenie czeœci a i b w całoœć Zdaniem znanych psychologów, J. Piageta i A. Szemińskiej, zdolnoœci dokonywania operacji odwrotnych, czyli tzw. odwracalnoœć operacji umysłowych, jest najważniejszš cechš inteligencji ludzkiej. Wykonujšc operacje odwrotne, człowiek może tym samym anulować błędne przekształcenia i cofnšć się do poprzednich ogniw myœlenia. Tego rodzaju operacje sa również niezbędne uv planowaniu i przewidywaniu przyszłych zdarzeń oraz powracaniu do zdarzeń zachodzšcych aktualnie. Innymi słowy, zgodnie z prawem odwracalnoœci operacji umysłowych człowiek może "zatrzymać'# się w dowolnym punkcie łańcucha operacji, wskutek czego zwiększa się plastycznoœć i ekonomicznoœć jego myœlenia. 3. Reguła składani a operacji. W grupie operacji umysłoů wych istnieje operacja q3, która daje taki sam wynik, jak wykonanie dwóch operacji q, oraz q2. Prawo to nazywamy składaniem operacji, zgodnie z którym: m, --# q, # m2 -# qz -1 m3 = m, -# q3 # m3. Tak więc po przekształceniu informacji m, za pomocš operacji q, i q# otrzymujemy m3; identyczny wynik daje wykonanie tylko operacji c1,ů A zatem q, i q2 sš równoważne q3. Na przykład dodanie liczby 10 i odjęcia liczby 8 daje taki sam wynik jak dodanie liczby 2. Wykonanie dwóch obrotó# figury o 270o i następnie o 180# jest równoważne jednemu obrotowi o 5# ' Kolejne włšczanie do rozważań najpierw hipotezy A, a póŸniej hipotezy B# jest identyczne z jednoczesnym włšczeniem tych hipotez do analizowani# zbioru. Istnienie w grupie operacji umysłowych takiej operacji: która dopro# iwoœć wyboru. W czasie rozwišzywania zadania człowiek może zdecy3ć się bšdŸ na wykonanie operacji q, i q2, bšdŸ na wykonanie tylko #cji q3; jeœli osišgnięcie wyniku za pomocš jednej operacji q3 jest dla # zbyt trudne, to otrzymuje on ten wynik wykonujšc kolejno dwie :sze operacje q, i q2. Zgodnie z prawem składania operacji człowiek może #tosować metodę przekształcania informacji do swojego poziomu inteG. Reguła łšcznoœci operacji. Załóżmy, że mamy trzy opeq,, q2 oraz q3 i że zgodnie z prawem składania operacja (q,, q2) oznacza lynczš operację równoważnš transformacji q,, po której następuje q2, :racja łšczna (q2 i q3) to operacja identyczna z operacjami q2 i q3. czas, zgodnie z prawem łšcznoœci operacji, zachodzi: m, # q, # (qz, qa) #' m2 = m, # (q,, qz) # q3 -# mz. #tem, jeœli informację m, przekształcimy za pomocš operac;i q,, a następwykonamy operację równoważnš q2 i q3, to otrzymamy taki sam wynik ) jak wtedy, gdy wykonamy najpierw operację równoważnš q, i q2, 5iniej q3. Na przykład: 3+.(4+6)=(3+4)+6. więc dodajšc do 3 liczbę 10, która równa się 4 + 6, osišgniemy yczny rezultat jak wtedy, gdy dodajemy liczbę 7, która jest sumš 3 + 4, czby 6. Podobnie - obrót figury o 90o, a następnie o 360o (czyli + 180o), daje.takie same wyniki jak obroty o 270o (co jest równoważne :om o 90o + 1 g0a) i następnie o 180o. W obu wypadkach następuje #a położenia figury o 90o. Również reguła łšcznoœci zapewnia człowiemożnoœć wyboru operacji i przystosowania ich do wymogów zadania #jego poziomu intelektualnego. :zy wymienione reguły rzšdzš zbiorem operacji wykonywanych przez t Oane empiryczne, zgromadzone głównie przez Piageta i Szemińskš, #ujš, że operacje umysłowe sš zawsze odwracalne. Pozostałe reguły, jak na przykład reguła składania i reguła łšcznoœci operacji, prawdobnie nie zawsze rzšdzš rzeczywistym procesem myœlenia. Brak szerI danych empirycznych nie pozwala jednak stwierdzić, w jakich zada# wymienione reguły majš wartoœć deskryptywn#. sterujšce łańcuchem i umysłowych dstawieniu informacji, które sš materiałem myœlenia, oraz omówieniu i umysłowych zapoznamy się obecnie z systemem reguł decydujš 109 metodš, strategiš bšdŸ programem myœlenia, kształtuje strukturę czynnoœci myœlenia; od niego w dużej mierze zależy powodzenie w rozwišzywaniu zadań. Poniżej scharakteryzujemy reguły myœlenia oraz omówimy ich rolę w operowaniu informacjami. Reguły algorytmiczne i heurystyczne Czynnoœci umysłowe człowieka sš regulowane przez reguły algorytmiczne (algorytmy) bšdŸ przez reguły heurystyczne (heurystyki). Algorytm to niezawodny przepis, który okreœla, jaki skoriczony ci#g operacji naleŸy wykonać kolejno, aby rozwi#zać wszystkie zadania danej k/asy. Przykładem algorytmów sš reguły matematyczne i logiczne, przepisy technologiczne i organizacyjne. Jednym z najprostszych algorytmów jest tak zwany algorytm Euklidesa, za pomocš którego można znaleŸć największy wspólny dzielnik dwóch dowolnych liczb naturalnych a i b. Uporzšdkowanie operacji w tym algorytmie jest następujšce: Operacja q,: WeŸ dwie dowolne liczby a i b. PrzejdŸ do operacji q2. Operacjaq2: SprawdŸ, jaki stosunek zachodzi między rozpatrywanymi liczbami: a = b lub a ) b lub a ( b. PrzejdŸ do operacji q3. Operacja q3: Jeœli liczby sš równe, to każda z nich daje wynik końcowy. Jeœli sš różne, przejdŸ do operacji q4. Operacja q4: Jeœli pierwsza liczba jest mniejsza od drugiej, zmień ich kolejnoœć. PrzejdŸ do operacji q5. Operacja q5: Odejmij drugš liczbę od pierwszej i rozpatruj dwie liczbyodjemnik i różnicę. PrzejdŸ do operacji q2. A zatem po wykonaniu wszystkich operacji q,, q2, q3, qQ i q5 człowiek powtarza operacje od q2 do q5 tak długo, aż uzyska dwie równe liczby. Algorytmy - takie jak np. algorytm Euklidesa - majš trzy cechy. Po pierwsze, sš one n i e z a w o d n e; to znaczy, że gwarantujš rozwišzanie każdego zadania danej klasy. Tak np. za pomocš powyższego algorytmu można znaleŸć największy wspólny dzielnik dla liczb 8 i 4, jak również dla liczb 1000 i 900 itd. Algorytmy eliminujš ryzyko niepowodzenia. Po drugie, algorytmy sš d o b r z e o k r e œ I o n e; wskazujš one jednoznacznie, jaki skończony łańcuch operacji należy wykonać w danym zadaniu. Po trzecie, algorytmy sš przepisami masowymi; to znaczy, że za ich pomocš rozwišzujemy nie jedno, lecz całš klasę zadań. Algorytm Euklidesa pozwala znaleŸe największy wspólny dzielnik dla wszystkich możliwych liczb naturalnych aib. Oprócz algorytmów matematycznych znane sš również algorytmY logiczne, gramatyczne, techniczne, organizacyjne itd. Formę zbliżonš do nich 11O imięci i uczeniu się. Przeciwieństwem reguł algorytmicznych sš reguły heurystyczne (heystyki). Heurystyki to zawodne zasady, reguly, taktyki i intuicje, które nie #arantuj# rozwi#zania danego zadania. Jakó przykłady reguł heurysty"ych wymienimy następujšce: # Rozpoczynaj rozwišzywanie zadań od dokładnej analizy celu, który fcesz osišgnšć. Dopiero po zrozumieniu celu zbadaj dane poczštkowe. : Gdy wybrany kierunek poszukiwań rozwišzywania okaże się bezowocny, rrzuć go bez żalu. : Próbuj wykorzystać swojš dotychczasowš wiedzę; znajdŸ zadanie poibne, które rozwišzywałeœ w przeszłoœci, i zbadaj, czy metody jego roz#zania nie można przenieœć do aktualnej sytuacji zadaniowej. Pracuj krokami. Jeœli nie możesz od razu znaleŸć rozwišzania, próbuj #šgnšć wynik czšstkowy. Zbiór wyników czšstkowych może doprowadzić # do celu. # Pracuj wstecz: od końca do poczštku. Załóż, że osišgnšłeœ już sytuację #ńcowš (cel), a następnie tak przekształcaj tę sytuację, aby dojœć do sytuacji Dla urozmaicenia tych rozważań warto dodać, że jednš z najczęœciej owanych heurystyk - szczególnie w problemach technicznych - jest iła "potrzšœnij". Zgodnie z doœwiadczeniem potocznym, potrzšœnięcie ;utym radiem czy żelazkiem w pewnych przypadkach daje pożyteczne iki. Rolę heurystyk mogš także pełnić emocje (Tichomirow,1976). Reguły heurystyczne również majš trzy cechy. Po pierwsze, sš to me# z a w o d n e. Stosowanie ich nie gwarantuje, że zadanie zostanie rišzane. Tak np. heurystyka "Rozpoczynaj rozwišzanie zadania od izy celu, a nie od badania danych poczštkowych" jest bardzo użyteczna, ak nie zawsze doprowadza ona do rozwišzania. Z punktu widzenia nia niezawodnoœci niektórzy psychologowie wyróżniajš heurystyki słabe urystyki mocne. Wykorzystujšc te ostatnie doœć często rozwišzujemy i"ia. Szczególnie mocne reguły heurystyczne stosujš wybitni uczeni. Po lie, heurystyki sš m n i e j o k r e œ I o n e niż algorytmy. Nie zawsze #zujš one dokładnie, jaki łańcuch operacji należy wykonać; pozostawiajš człowiekowi duż# swobodę w wyborze kolejnych operacji. Po trzecie, ystyki sš bšdŸ ogólne, bšdŸ szczegółowe. Heurystyki o g ó I n e, czyli #ecyficzne, można stosować do większoœci zadań. Tak na przykład reguły: cpoczynaj pracę od analizy celu" czy też - "Próbuj wykorzystać doć2asowš wiedzę", mogš sterować procesem planowania wydatków Innych, jak też procesem konstruowania ogólnej teorii naukowej. #:ystyki s z c z e g ó ł o w e, czyli specyficzne, sš adekwatne tylko w okrejtch zadaniach; do nich należš reguły szachowe, reguły dowodzenia inem itp. Dane empiryczne zebrane przez A. Newella, H. A. Simona, 0. Tichomirowa i innych wykazujš, że zasadniczš rolę w myœleniu człowieka odgrywajš reguły heurystyczne. Innymi słowy, myœlenie jest c z y n n o œ c i š h e u r y st y c z n š, sterowanš przez heurystyki. Przewidujšc przyszłe stany rzeczy, poszukujšc œrodka na porost włosów, konstruujšc nowe urzšdzenia techniczne czy też formułujšc zbiór hipotez o przyczynach raka, ludzie wykorzystuj# system reguł heurystycznych, który decyduje o uporzšdkowaniu operacji u mysłowych. Myœlenie jest czynnoœciš heurystycznš, ponieważ nie znane sš algorytmy, za których pomocš można by z całš pewnoœciš przewidzieć przyszłoœć, wynaleŸć urzšdzenie techniczne, skomponować symfonię czy też sformułować hipotezę naukowš. Wykrycie algorytmu rozwišzywania jakiegoœ zadania powoduje, że ludzie zaczynajš je wykonywać automatycznie, bez angażowania procesów myœlowych. Dla ilustracji tej tezy podamy przykład. Załóżmy, że człowiek ma znaleŸć sumę liczb od 1 do 100, czyli 1+2+3+4+5+........+g8+gg+100. W czasie rozwišzywania zadania nie wolno mu jednak posługiwać się metodš kolejnego dodawania tych liczb. Jest to poważny problem dla wielu ludzi, muszš oni bowiem odkryć nowš metodę obliczenia sumy. W tym celu stosujš różnorodne heurystyki, takie jak: "Próbuj najpierw znaleŸć sposób obliczania sumy liczb od 1 do 10, a potem uogólnij go na wszystkie liczby; dodawaj pary liczb znajdujšce się w równej odległoœci od końca i poczštku szeregu, np. 1 + 100, 2 + 99, i zbadaj, czy sumy tych liczb sš równe" itd. Załóżmy, że stosujšc te heurystyki, człowiek odkrywa algorytm dodawania kolejnych liczb, który równa się: N(N+1) S= 2 gdzie: S - to suma kolejnych liczb, a N - największa liczba w szeregu. Po odkryciu algorytmu człowiek wykonuje automatycznie kilka operacji i otrzymuje poszukiwane rozwišzanie. Suma liczb od 1 do 100 równa się 5050. A zatem algorytmy mechanizujš i automatyzujš czynnoœci umysłowe. Myœlenie nie jest czynnoœciš algorytmicznš. Niemniej jednak w pewnych wypadkach stosowanie algorytmów może angażować myœlenie. To ostatnie twierdzenie odnosi się do algorytmów bardzo skomplikowanych, których człowiek nie opanował w pełni. Załóżmy, że zastosowanie algorytmu wymaga podziału dużego zbioru hipotez na połowę lub przeprowadzenie trudnej operacji całkowania itd. Aby wykonać te zadania, człowiek musi często angażować czynnoœć myœlenia. A zatem myœlenie może włšczyć się w czynnoœć algorytmicznš. Bez myœlenia bowiem nie sposób jest posługiwać się pewnymi złożonymi algorytmami. 112 ciš heurystycznš. Jednakże stosowanie niektórych złożonych algorytN wymaga czasem udziału różnych rodzajów myœlenia. Szczególnš rolę oznaniu heurystycznej struktury tej czynnoœci odegrały programy symuce myœlenie. Programy te, jak na przykład GPS, sš zbiorem reguł rystycznych. Po wprowadzeniu ich do komputera można badać, jak em heurystyk reguluje czynnoœć myœlenia. rystyczna struktura myœlenia nówiliœmy trzy składniki bioršce udział w czynnoœci myœlenia: informacje, rIi materiał, operacje umysłowe oraz reguły heurystyczne. Stwierdziliœmy, czynnoœć myœlenia polega na wykonywaniu łańcucha operacji umysło#h, za których pomocš człowiek kolejno przekształca informacje zakowane w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach. Łańcuch ten można iedstawić następujšco: m, -#q, -łm2-łq2-#m3.... ...qm-łm więc transformacja informacji poczštkowej m, za pomocš łańcucha acji daje informację mk, która stanowi ostateczne rozwišzanie zadania. Stwierdziliœmy również, że czynnoœć myœlenia, a więc łańcuch wykoanych operacji, jest sterowana przez system reguł heurystycznych, #ych również strategiami, metodami czy też programami myœlenia. cnie zbadamy dokładniej heurystycznš strukturę czynnoœci myœlenia. łańcucha operacji przebiega proces myœlenia? Jak człowiek majšcy ograniczone możli#i przetwarzania informacji rozwišzuje najbardziej złożone problemy ;owe i jak tworzy dzieła literackie? Zgodnie ze współczesnš wiedzš, enie odbywa się w p a m i ę c i k r ó t k o t r w a ł e j (operacyjnej), czyli I (Anderson, 1980; Simon, 1977). W trakcie wykonywania czynnoœci 5łowych w pamięci tej zawsze znajduje się c e I lub konkretny podcel, r okreœla kierunek myœlenia. Aby osišgnšć dany cel, jednostka wprowadza do pamięci krótkotrwałej Œlone pojęcia, operacje umysłowe i heurystyki. Te ostatnie drastycznie kujš liczbę możliwych operacji i decydujš o metodzie poszukiwania rišzania. Warto dodać, że Ÿródłem wiedzy o œwiecie jest nie tylko pamięć #trwała, czyli LTM, lecz również œrodowisko zewnętrzne, które może #rać dane o tym, jakie informacje należy przetwarzać i za pomocš jakich acji. #ak wynika z wielu badań, możliwoœci bloku pamięci krótkotrwałej sš 'ograniczone. Nie może znajdować się w nim jednoczeœnie więcej niż 113 ten pobiera z pamięci długotrwałej, czyli aktualizuje, jedynie kilka operacji i pojęć. Po przetworzeniu ich zwraca zbędne heurystyki, operacje i pojęcia, Następnie aktualizuje inne dane z tego bloku. Dzięki sukcesywnemu po# bieraniu i zwracaniu danych do pamięci długotrwałej, człowiek może prze, tworzyć olbrzymiš iloœć informacji; z tego powodu łańcuch operacji byWa bardzo długi. Dla ilustracji tego modelu czynnoœci myœlenia omówimy badania przeprowadzone przez Johnsona (1964). W badaniach tych osoby badane wykrywały zasady klasyfikacji 100 wzorów geometrycznych. Każdy wzór składał się z 5 kółek; kółka te były bšdŸ białe, bšdŸ czarne. Kilka wzorów geometrycznych Johnsona przedstawia rysunek 4. ,# O O O # zO # O # # Rys. 4. Wrory geometryczne Johnsona (1964). Służš one do badania procesu klasyfikacji. Eksperymentator dzieli je na dwie klasy według okreœlonej zasady. Zadanie osoby badanej polega na wykryciu zasady klasyfikacji. Wzory te eksperymentator podzielił na dwie klasy, które nazwał klasa A i klasš B. Zasady klasyfikacji mogły być bšdŸ proste, bšdŸ bardzo złożone. Zasady proste: do klasy A (lub B) należš wzory majšce "pierwszy element czarny" (a więc wzory 1; 3, 6 itd.). Klasa A (B) to "trzy elementy białe" (wzory 1, 5) itd. Zasady złożone: w tym wypadku elementy wzorów były połšczone komunikacyjnie lub alternatywnie; na przykład - do klasy A (B) należš w2ory majšce "pierwszy element biały i dwa ostatnie - czarne" (wzór 2); klasę A ( B) tworzš wzory, które majš "pierwszy element czarny lub wszystkie elementy białe" (wzory 1, 3, 4, 6). Aby wykryć zasadę klasyfikacji, osoby badane otrzymywały sukcesywnie informacje o kolejnych wzorach. Chodziło o rozwišzanie zadania po otrzymaniu możliwie najmniejszej iloœci danych. Po zapoznaniu się z zadaniem osoby badane wprowadzały cel "Wykryć zasadę klasyfikacji" do bloku pamięci krótkotrwałej (STM). Następnie 114 ystyczne. atosunKowo doœć często następu#šcš heurystykę: "Zaczynaj oszukiwania najprostszych zasad klasyfikacji". Wykorzystujšc tę heuryr, badani pobierali z pamięci długotrwałej odpowiednie operacje i pojęfak więc porównywali oni kolejne elementy wzorów, obliczali stosunek #orcjonalny elementów białych i czarnych we wzorze itp. W toku wykoania tych operacji badani posługiwali się takimi pojęciami, jak: element ru, identycznoœć i różnoœć elementów, liczba elementów itd. Pojęcia te owiły element ich dotychczasowej wiedzy o œwiecie. Po wykonaniu #lonych operacji i po wykorzystaniu pojęć badany zwracał je do bloku I, wprowadzajšc jednoczeœnie do bloku STM nowe operacje i nowe cia. Cišgła wymiana danych między tymi blokami umożliwiła wykonanie iego łańcucha operacji. Jeœli jednak poprzednio wymieniona heurystyka nie pozwalała wykryć dy klasyfikacji wzorów, wielu badanych rezygnowało z niej i aktualizoi następujšcš regułę heurystycznš: "Formułuj założone zasady koniun#e typu p i q", gdzie p i q to cechy wzorów. Zgodnie z tš heurystykš, ra badana wyodrębniała elementy wzorów, następnie łšczyła je w skomiwane zasady klasyfikacji, takie jak: "Do klasy A należš wzory majšce vsze kółko czarne i trzy kółka białe". Wykorzystujšc uprzednio przyswopojęcia i operacje umysłowe, osoba badana formułowała szereg #bnych zasad. I w tym wypadku do bloku operacyjnego docierały # z pamięci długotrwałej i ze œwiata zewnętrznego. toku czynnoœci rozwišzywania problemu system heurystyk steruje iichem operacji, decyduje on o tym, jakie pojęcia i operacje sš wprozane do bloku operacyjnego i jakie dane sš z niego usuwane. Pozenie w rozwišzywaniu problemu zależy w dużej mierze od skutećznoœci f heurystycznych stosowanych przez ludzi. struktury łańcucha operacji 2mówieniu roli heurystyk w kształtowaniu łańcucha operacji, zajmiemy #okładniej analizš struktury tego łańcucha oraz zbadamy relacje, jakie iodzš między jego ogniwami. Łańcuch operacyjny składa się z mniejszej lub większej liczby operacji, á sš jego ogniwami. Nie wszystkie operacje wykonywane przez czło#a sš równie ważne. W łańcuchu można wyróżnić operacje, które #iemy nazywać k I u c z o w y m i i które majš decydujšcy wpływ na #ůišzanie zadania. Mówišc inaczej, wykonanie operacji kluczowych jest #ędnym warunkiem osišgnięcia celu. Badania poœwięcone roli operacji #iicuchu operacyjnym przeprowadził Bartlett (1958). W jednym z jego Ž# cyfry od 0 do 9 były zakodowane za pomocš odpowiednich liter. #y badane miały odkryć te cyfry wiedzšc, że: 115 ROBERT Wiadomo było, że każdej z liter znajdujšcych się w powyższym słupku odpowiada tylko jedna cyfra i że D = 5. Zadanie to badani rozwišzywali różnorodnie; wykonywali oni wydłużone lub skrócone łańcuchy operacji. Interesujšcejestjednak to, że w każdym łańcuchu, który doprowadził do rozwišzania, znajdowała się operacja kluczowa. Zanalizujemy jš na konkretnym przykładzie. Jedna z osób badanych rozwišzywała to zadanie w następujšcy sposób: Operacja q, : D + D = T; skoro D = 5, więc T = zero. Operacja q2 : 0 + E = O, zatem E = 9 lub E = zero. Ponieważ jednak już T = zero, więc E musi równać się 9, a jednoczeœnie N + R ) 10. Operacja q2, czyli rozkodowanie równania 0 + E = 0 i wykrycie, że E = 9, jest kluczowa w tym zadaniu; po wykonaniu zadania badani bez trudu # rozszyfrowali pozostałe litery. Pominięcie q2 uniemożliwiało wykrycie cyfr. Interesujšce jest, że operację kluczowš należało wykonać w poczštkowych fazach myœlenia; musiała być ona jednym z pierwszych ogniw łańcucha. Jak z tego wynika, miejsce tej operacji w czynnoœci myœlenia nie jest obojętne. W zadaniach może występować kilka operacji kluczowych. Oprócz operacji kluczowych łańcuch operacji zawiera często tak zwane p ę t I e, które powstajš w zwišzku z cofaniem się w toku myœlenia do faz poprzednich. Wyróżniamy dwa rodzaje pętli. Pętla pierwszego rodzaju wišże się z wykonywaniem operacji odwrotnych. Tak na przykład badany przekształcił za pomocš operacji q, materiał m, w materiał m2, a następnie wykonał operację q2, która zmieniła materiał m2 znów w materiał m,. W eksperymencie Johnsona osoba badana łšczy dwa elementy wzoru w zasadę klasyfikacji, póŸniej zaœ dzieli tę zasadę na dwa niezależne elementy. Pętla drugiego rodzaju zaœ powstaje po wykonaniu operacji zerowej qo. Jak wiemy, operacja ta nie zmienia poczštkowego materiału. Na rysunku 5 przedstawiliœmy łańcuch operacji, w którym występujš dwa rodzaje pętli: mj q# m2 q# m# q m Rys. 5. Łaricuch operacji z pęt/ami. Człowiek przetwarza informacje (m, ... m5) za pomoca operacji (q, ... q5). Pętla pierwsza powstaje przez wykonanie operacji q2 i jej odwrotnoœci q,. Pętla druga wišże się z wykonaniem operacji zerowej qo. 116 strzałek (linii), któreje łšczš. Punkty te reprezentujš materiał, a strzałkiejne operacje. W zwišzku z wykonaniem przez osobę badanš pary ;racji q2 oraz jej odwrotnoœci q3, powstaje pętla pierwszego rodzaju. nsformacja zaœ materiału mQ za pomocš operacji zerowej qo daje pętlę giego rodzaj u. Jakie sš przyczyny powstawania pętli? Doœć często ludzie powracajš do poprzednich, ponieważ majš "poczucie wykonania złego kroku", na #kład po wykonaniu okreœlonego przekształcenia równania matemacnego spostrzegajš, że przekształcenie to nie prowadzi do celu. W zwišzku im cofajš się do poprzedniej formy równania. Czasem jednak rodzaj ania wymaga cišgłego powracania do poprzednich ogniw łańcucha. 3 6. Rozgalęzienia w laricuchu myœ/enia. Wynik poprzedniej operacji decyduje o operacjach lnywanych następnie. Jeœli po operacji q, otrzymamy informację m2, to wykonujemy opeq2, zaœ gdy q; daje informację m3, to w następnym kroku przeprowadzamy operację q3 itd. Wreszcie w łańcuchu operacji występujš tzw. r o z g a ł ę z i e n i a. psychologów uważa, że rozgałęzienia te sš najbardziej charaktery# cecha myœlenia. W zwišzku z tym mówi się, że myœlenie ma dzie strukturę rozgałęzionš, czyli alternatywnš (Kozielecki,1968). wielu zadaniach wynik poprzedniej operacji (czyli odpowiednio :tałcona informacja) wpływa decydujšco na to, jakš operację człowiek a następnie. Podamy najprostszy przykład: załóżmy, że technik po; defektu w samochodzie. Poczštkowo próbuje on sprawdzić, czy się układ elektryczny; nie ulega wštpliwoœci, że wykonanie następnej ji będzie zależało od odpowiedzi na pierwsze pytanie: w wypadku iedzi "tak" będzie on starał się stwierdzić, która częœć tego układu kcjonuje; w wypadku zaœ odpowiedzi "nie" - zacznie sprawdzać ie innych układów. A zatem wynik poprzedniej operacji warunkuje 117 #l#b II li; 1, za pomocš graru zwanego arzewem (patrz rysunek 6). Jeœli operacja q, da wynik m2, człowiek wykonuje operację q2, jeœli zaœ doprowadzi ona do wyniku mz, wybiera on operację q3 itd. W każdy,m razie wynik poprzedni decyduje o transformacjach następnych. Wynik czynnoœci myœlenia Podsumowujšc dotychczasowe rozważania możemy stwierdzić, że w heurystycznej strukturze łańcucha operacji występujš operacje kluczowe, różnego rodzaju pętle i rozgałęzienia. Łańcuch ten ma również inne cechy charakterystyczne, o których będziemy mówili w następnych podrozdziałach. Myœlenie, podobnie jak każda inna czynnoœć, zmierza do osišgnięcia okreœlonego wyniku końcowego. Jeœli blok pamięci krótkotrwałej wytwarza planowany wynik, to znaczy, że czynnoœć kończy się powodzeniem; w przeciwnym wypadku, gdy wynik nie zostaje osišgnięty, człowiek doznaje niepowodzenia. Rezultaty myœlenia, zakodowane w pamięci, wzbogacajš i modyfikujš reprezentację poznawczš (Najder,1989). Wyniki czynnoœci myœlenia sš różnorodne, takie jak: ukształtowanie pojęcia, opracowanie trasy wycieczki zagranicznej, wykrycie nowego leku przeciw AI DS, sformułowanie teorii naukowej itp. W zależnoœci od wartoœci wyniku psychologowie dokonujš podziału czynnoœci myœlenia na kilka rodzajów. Myœlenie produktywne i reproduktywne, czyli myœlenie typu R i S Psycholog niemiecki 0. Selz wyróżnił w latach dwudziestych naszego wieku myœlenie produktywne i reproduktywne. Chociaż nazwy te nie sš najlepsze, ponieważ termin "reproduktywny" sugeruje, że myœlenie może polegać na mechanicznym odtwarzaniu przyswojonej wiedzy, to jednak przyjęły się one doœć powszechnie. Myœlenie p r o d u k t y w n e polega na tworzeniu informacji zupełnie nowych dla podmiotu. Wynik tego myœlenia wzbogaca wiedzę człowieka o nie znane dotychczas treœci. Wykrycie przez ucznia wzoru na dodawanie kolejnych liczb, sformułowanie hipotezy naukowej czy napisanie oryginalnego opowiadania to nieliczne przykłady myœlenia produktywnego. Myœlenie to Berlyne (1969) nazywa myœleniem typu R, ponieważ polega ono na wytwarzaniu reakcji nie znanych uprzednio podmiotowi. Myœlenie r e p r o d u k t y w n e, wbrew nazwie, nie polega na zwykłej reprodukcji informacji, lecz na zastosowaniu uprzednio zdobytej wiedzy w nowych zadaniach, na wykorzystaniu poznanych metod rozwišzywania zadań i problemów w nowych warunkach. Przykładami tego rodzaju 118 ych zadań, przyg ""'######c#GSa ao rozwišzania złootowanie konspektu lekcji, przetłumaczenie tekstu #cego języka itp. Ponieważ myœlenie reproduktywne polega na w koiu znanych reakcji w nie znanych sytuacjach bodŸcowych, Be ne #wa je m y œ I e n i e m S. Warto podkreœlić, że myœlenie reprodukt wne, i myœlenie typu S, rozszerza wiedzę człowieka o możliwoœci za osoia uprzednio zdobytych informacji. lenie twórcze i nietwórcze kolei myœlenie produktywne dzieli się na myœlenie twórcze i niei cze. Wynik myœlenia t w ó r c z e g o jest nie tylko nowy dla podmiotu, h est bied k n # e n o w y. Innymi słowy, wzbogaca on doę agromadzonš przez pokolenia. Jeœli uczeń samo;Inie wykryje prawo Archimedesa lub sformułu e wzór na dodawanie :jnych liczb, to jego myœlenie ma bez wštpienia #harakter produkt wny; #est to jednak myœlenie twórcze, p onieważ zarówno prawo Archime3, jak i wzór na obliczanie kolejnych liczb znane sš od dawna. M œlenie, ego celem jest wykrycie przyczyny raka, skonstruowanie nowej metod #ukcji komputerów czy napisanie oryginalnej powieœci, jest myœlenie y rczym, ponieważ wzbogaca ono nowymi treœciami obiektywn wiedzę :czywistoœci (Kozielecki,1985). #a ęk te h leniu twórczemu ludzie poznajš prawa przyrody, opracowujš c nologie i tworz# nowe systemy społeczne. Myœlenie twórnrpłynęło na rozwój nauki i sztuki, filozofii i religii. myœlenia w Irozw;šzywaniu emów akcy dv alnoœci życiowej ludzie często musz rozwišzywać różne lem. nienie przez ucznia skomplikowan#go zjawiska fizycz, poszukiwanie przyczyn wywołujšcych raka płuc, konstruowanie niednych urz#dzeń technicznych czy też opracowanie różnych wariantów icji bojowych to nieliczne przykłady problemów. P r o b I e m est jem zadania, którego podmiot nie może rozwišzać za pomocš swoich #moœci, umiejętnoœci i nawyków. Rozwišzanie problemu jest możliwe e wszystkim dzięki myœleniu produktywnemu. Zwrócimy uwa na problemów: . Problemy majš charakter p o d m i o t o w y, sš zawsze czyjeœ. Aby dzić, czy jakieœ obiektywnie istniejšce zadanie Z jest problemem dla X, trzeba zbadać, czy poziom wiedzy tej osoby pozwala osišgnšć zadaniu Z. Jeœli zasób tej wiedzy jest zbyt wšski, osoba X staje 119 łożono na stole osiem żetoników w jednym rzędzie; na czte#ech z nich nie było żadnego znaku, zaœ na pozostałych czterech znajdowały się krzyże. W sytuacji poczštkowej żetoniki były ułożone według schematu: OOOOXXXX Za pomocš czterech ruchów należało ułożyć je w następujšcy łańcuch: OXOXOXOX Ruch polega na tym, że bierze się dwa sšsiadujšce z soba żetoniki i przenosi je na lewo bšdŸ na prawo. W sytuacji końcowej nie może być okienek, czyli odstępów między żetonikami. Dla osób, które nigdy nie stykały się z tš łamigłówkš, jest ona doœć trudnym problemem. Aby jš rozwišzać, muszš oni samodzielnie stworzyć nowš metodę przestawiania żetonów. Przeciwnie, osoby, które kiedyœ rozwišzywały podobne zadanie, osišgnš sytuację końcowš w sposób mechaniczny. Tak więc układanka Puszkina jest problemem tylko dla niektórych osób. Nie znajšc zasobu wiedzy człowieka, nie możemy powiedzieć, czy jakieœ zadanie - nawet bardzo skomplikowane - będzie dla niego problemem. Problem jest bowiem okreœlonš r e I a c j š między zadaniem a zasobem wiedzy człowieka. 2. Zgodnie z podanš uprzednio definicjš problemy sš zadaniami wymagajšcymi myœlenia produktywnego, które wzbogaca wiedzę człowieka i pozwala mu rozwi#zać problem. Ale, wbrew poglšdom niektórych autorów, w skład czynnoœci rozwišzywania problemów wchodzi nie tylko myœlenie produktywne, lecz r ó w n i e ż myœlenie reproduktywne, procesy pamięciowe, motoryczne itp. Relacje między różnymi procesami a czynnoœciš myœlenia przedstawia rysunek 7. Z rysunku tego wynika, że proces myœlenia pro Rys. 7. Skladniki czynnoœci rozwiazywania prob/emów. Myœlenie produktywne, które zachodzitylko w sytuacjach problemowych; myœlenie reproduktywne, procesy pamięciowe i procesy motoryczne, które występujš zarówno w sytuacjach problemowych, jak i nieproblemowY#h, takich jak wykonywanie zadań mechanicznych 120 #œleć produktywnie w sytuacjach, w których nie występujš problemy. Inne # procesy, takie jak myœlenie reproduktywne, przypominanie, wykonywaI ruchów zewnętrznych itd., mogš zachodzić zarówno w sytuacjach pro#mowych, jak i w sytuacjach bezproblemowych. Chcemy podkreœlić, że aczkolwiek myœlenie produktywne odgrywa najrżniejszš rolę w rozwišzywaniu problemów, to jednak nie można zaponać o znaczeniu innych procesów wchodzšcych w skład omawianej rnnoœci. 0 powodzeniu uczonego decyduje nie tylko zdolnoœć wysuwania Iotez, lecz również takie umiejętnoœci, jak: odczytywanie zapisów na aratach naukowych, zastosowanie algorytmów matematycznych w celu jionania odpowiednich obliczeń, sprawnoœć manualna niezbędna w czawykonywania próby technicznej itd. Procesy pamięciowe, motoryczne # odgrywajš ważnš rolę w rozwišzywaniu problemów. sytuacji problemowych Problemy, z jakimi ludzie spotykajš się w życiu, sš różnorodne. Najczęœdokonuje się ich klasyfikacji bioršc pod uwagę rodzaj działalnoœci, w j powstajš. Wyróżnia się więc problemy naukowe (matematyczne, fizy, psychologiczne), techniczne, organizacyjne, społeczne, polityczne itd. Dla psyc"ologa ważniejszy jest jednak podział problemów ze względu h strukturę. W strukturze problemu można wyodrębnić dwa zasadnicze enty. Pierwszym z nich jest cel, do którego człowiek zmierza, drugim # dane poczštkowe, czyli informacje zawarte w sytuacji problemowej. odstawie analizy danych poczštkowych i struktury celu można wyróżnić rodzajów problemów. y otwarte i zamknięte eżnoœci od poziomu informacji, czyli danych poczštkowych zawartych Cuacji problemowej, możemy wyróżnić (Kozielecki, 1968) problemy #e i problemy zamknięte. W problemach o t w a r t y c h poziom inforjest bardzo niski, mianowicie człowiek nie ma żadnych danych o ż I i w y c h rozwišzaniach problemu, nie wie on, jakie hipotezy iarity wchodzš w grę. Aby rozwišzać problem, należy najpierw sfor#ać różne pomysły rozwišzania, a dopiero następnie wybrać jeden i. Poszukiwanie przyczyn nie znanego zjawiska przyrodniczego, praca ipowiadaniem literackim, tworzenie wariantów operacji bojowych to Iady problemów otwartych. Większoœć problemów występujšcych #ce i #,tuce ma taki charakter. Chcšc podkreœlić ich trudnoœć, uzasad;jestnazywaćjedylematami. 'roblemami z a m k n i ę t y m i będziemy nazywać problemy, dla któ 121 Myœlenie reproduktyw ne ROZWIAZYWANIE PROBLEMÓW na wyborze jednego z nich. Załóżmy, że do lekarza zgłasza się pacjent z silnym bólem głowy. Lekarz orientuje się, że pacjent ten cierpi na jednš z kilku możliwych chorób. Diagnoza polega na jej odkryciu. Również technicy z obsługi naziemnej samolotu orientujš się, jakie jego częœci mogły ulec awarii. W przykładach tych ludzie znali możliwe rozwišzania, Problemy zamknięte nazywa się również selektywnymi lub "dobrze okreœlonymi". Chcemy podkreœlić, że fakt, iż w problemach zamkniętych znane sš możliwe rozwišzania, wcale nie znaczy, że sš to problemy łatwe. Znalezienie przyczyn awarii w rakiecie składajšcej się z setek tysięcy częœci lub sprawdzenie, czy prawdziwa jest hipoteza, że na Marsie żyjš organizmy roœlinne, jest sprawš wyjštkowo skomplikowanš. Warto dodać, że współczesne programy symulujšce myœlenie rozwišzujš głównie problemy zamknięte. Problemy konwergencyjne i dywergencyjne W zależnoœci od sposobu sformułowania celu wyróżniamy za J. P. Guilfordem (1959) problemy konwergencyjne i dywergencyjne. W problemach k o n w e r g e#n c y j n y c h cel jednoczeœnie okreœla końcowy wynik, co powoduje, że problemy te majš tylko jedno poprawne rozwišzanie. Tak na przykład w eksperymentach Lewickiego, które omówiliœmy poprzednio, jedynym poprawnym rozwišzaniem było wykrycie, że "klipiec" to "prostokšt z czarnym kwadratem wewnštrz". Wiele zadań logicznych, matematycznych czy technicznych ma taki charakter. W problemach d y w e r g e n c y j n y c h cel dopuszcza wiele poprawnych rozwišzań. Projektowanie nowego osiedla mieszkaniowego, pisanie opowiadania fantastycznego, opracowywanie konstrukcji samolotu ponaddŸwiękowego, przygotowanie zmian organizacyjnych w przemyœle to przykłady problemów dywergencyjnych. Wiele rozwišzań urbanistycznych, wiele konstrukcji technicznych samolotu i wiele wariantów nowej organizacji przedsiębiorstwa może być również użytecznych. Problemy dywergencyjne nie ograniczajš swobody poszukiwań podmiotu, nie krępujš jego inwencji i oryginalnoœci. Rozwišzujšc je człowiek może posuwać się w różnych kierunkach. Większoœć problemów, które rozwišzujš naukowcy, pisarze czy politycy, ma taki właœnie charakter. Fazy rozwišzywania problemów Już od czasów J. Deweya (1910) badacze próbujš okreœlić, jakie 5a zasadnicze fazy rozwišzywania problemów. Wykorzystujšc prace wielu 122 1. D o s t r z e g a n i e p r o b I e m u - w fazie tej podmiot dostrzega #lem, czyli odkrywa go; innymi słowy, uœwiadamia sobie, że zasób i wiedzy nie wystarcza do osišgnięcia planowanych celów. 2. Analiza sytuacji problemowej - w fazie tej człowiek izuje informacje zawarte w sytuacji problemowej oraz strukturę celu, y ma osišgnšć. Bada, jakie sš rozbieżnoœci i luki między tym, co jest #, a tym, co jest pożšdane. 3. Wytwarzanie pomysłów rozwišzania - w fazie tej, nej fazš produktywnš, podmiot wytwarza nowe informacje, takie jak: #tezy, metody itp. Wszelkie rezultaty myœlenia produktywnego będziemy #wać p o m y s ł a m i rozwišzania. Wytwarzanie pomysłówjest kluczowš rozwišzywania problemów. 4. W e r y f i k a c j a p o m y s ł ó w - celem tej fazy, zwanej Kównież iš lub ewolucjš pomysłów, jest sprawdzenie ich wartoœci. W wyniku #fikacji człowiek albo przyjmuje pomysł jako rozwišzanie ostateczne, go odrzuca. Nie wszystkie z wymienionych faz sš niezbędne w toku rozwišzywania ego problemu. W zależnoœci od struktury problemu i od możliwoœci ektualnych człowieka, pewne fazy mogš być pominięte. Tak na przykład, człowiek otrzyma od kogoœ (np. uczeń od nauczyciela) dobrze sforiwane zadanie problemowe, nie musi już poszukiwać problemu, a więc odkrywania zostaje pominięta. Poza tym fazy te bywajš realizowane iżnej kolejnoœci. Tak na przykład człowiek może zaczšć pracę od varzania pomysłów, póŸniej zaœ przejœć do dokładniejszej analizy sytuacji lemowej. Bardzo często zdarza się, że powraca do faz poprzednich. rzykład odrzucenie pomysłu w fazie weryfikacji powoduje, że człowiek #na tworzyć nowe pomysły itd. A zatem rzeczywiste relacje między ni sš różnorodne. dostrzegania problemu dostrzegania, czyli odkrywania problemów, jest - zdaniem wielu ów - szczególnie ważna. Wybitny fizyk niemiecki, Einstein, chcšc reœlić jej znaczenie, pisał: "Czegokolwiek by nie robiła maszyna, nawet c w stanie rozwišzać dowolny problem, nigdy nie będzie umiała #wić choćby jednego problemu". Według tego poglšdu dostrzeganie emów jest czynnoœciš bardziej specyficznš dla ludzi niż ich rozwišnie. Pomijajšc ocenę słusznoœci poglšdu Einsteina, możemy stwierdzić, #trzeganie problemów jest procesem bardzo trudnym. lak podkreœla J. Asher (1963), człowiek żyje w otoczeniu, które kteryzuje się okreœlonš stałoœciš. Spostrzega on przedmioty fizyczne, #Ili' zorganizowanš strukturę. Tak więc samochód, którym podróżuje, odpływy i przepływy morza, zachowanie się kolegów uważa za naturalne i dobrze znane sytuacje, w których nie ma trudnoœci, niepewnoœci oraz luk, w których w zasadzie nie nasuwajš się nowe pytania. W tym względnie stałym œrodowisku uprzednio wyuczone reakcje nawykowe umożliwiajš podmiotowi osišganie planowanych celów. Ujmowanie otoczenia jako czegoœ względnie stałego i dobrze zorganizowanego, posługiwanie się nawykami i wyuczonymi schematami zachowania utrudnia dostrzeganie luk i niejasnoœci w sytuacji, przeszkadza w stawianiu pytań, takich jak np.: "Czy mo#na ulepszyć samochód?; Co jest przyczynš przypływów morza?; Dlaczego po przegraniu meczu koszykówki koledzy sš agresywni?" itp. W œwietle przedstawionych faktów staje się jasne, dlaczego dostrzeganie nowych problemów jest fazš tak trudnš. W ostatnich latach psychologowie opracowali pewne techniki kształcenia umiejętnoœci spostrzegania problemów. Jedna z nich - stosowana przez Ashera - polega na zapoznaniu ludzi z regułami heurystycznymi, które odgrywajš szczególnš rolę w omawianej fazie. Psycholog ten sformułował następujšce reguły (wskazówki) ułatwiajšce odkrywanie problemów. Wskazówka 1 Spróbuj wykonać schemat sytuacji (zjawiska urzšdzenia itp.), który pomoże ci dostrzec problem. W schemacie tym podaj możliwie wyczerpujšcš listę braków i luk, które zawiera dana sytuacja. Tak na przykład analizujšc budowę telefonu, dŸwigu budowlanego czy metody nauczania, spróbuj znaleŸć szereg ich wad". Wskazówka 2. - "Zbadaj przebieg procesu uczenia się, dzięki któremu zapoznałeœ się z danš sytuacjš (zjawiskiem, urzšdzeniem itp.). Być może, w toku uczenia się przyjšłeœ jakieœ założenia, które utrudniajš ci dostrzeżenie luk i wieloznacznoœci w sytuacji. Tak na przykład, jeœli na zajęciach poœwięconych teorii osobowoœci Freuda wykładowca traktował dyskusyjne twierdzenia o libido i nieœwiadomej motywacji nie jako mało prawdopodobne hipotezy, lecz jako niewštpliwe fakty, to takie błędne ujęcie może utrudnić ci odkrycie nie rozwišzanych dylematów w koncepcji Freuda. Im dokładniej poznasz historię uczenia się danych pojęć i teorii, tym łatwiej będziesz mógł dostrzec w nich luki i niejasnoœci". Wskazówka 3. - "Chcšc wykryć problem w danej sytuacji, spróbuj wymyœlić sytuację alternatywnš. Nowa sytuacja, często zupełnie nierealna, pozwala dostrzec błędne założenia i wady sytuacji, w której aktualnie działasz". Chociaż stosowanie wskazówek heurystycznych nie gwarantuje, że ludzie odkryjš problem, to jednak zwiększa prawdopodobieństwo jego dostrzeżenia. 124 odkryciu problemu człowiek przystępuje do analizy jego struktury. #z "analizę" rozumiemy aktywne badanie c e I u o r a z d a n y c h p ot k,Q w y c h, które sš zawarte w sytuacji problemowej. W fazie tej dniczš rolę odgrywa myœlenie reproduktywne. liza celu nš z najważniejszych operacji wykonywanych w sytuacji problemowej analiza celu. Jak wynika z badań psychologicznych, człowiek rozwišcy problem powinien posługiwać się następujšcš heurystykš: "Zaczynaj ;ę od analizy celu, dopiero póŸniej przejdŸ do badania#danych pokowych". Dokładna znajomoœć celu jest niezbędnym warunkiem skunego myœlenia. a b Problem stosowany przez Reida (1951). Polega on na zbudowaniu czworoœcianu i brył przedstawionych na rysunku a. Czworoœcian i sposób jego podziału przedstawia rysunek b. (Według: J. Reid,1951.) wierdzenie wskazujšce na znaczenie analizy celu zostało uzasadnione lu badaniach. Przykładowo przytoczymy jedno z nich. J. Reid (1951 ) osobom badanym problem, który polegał na zbudowaniu czworoz dwóch równych brył drewnianych, przedstawionych na rysunku yły te powstały przez podział czworoœcianu na dwie częœci. Sposób łu ilustruje rysunek 8 b. adani otrzymywali następujšcš instrukcję: "Otrzymałeœ dwie bryły, rch masz zbudować czworoœcian. Widzisz, że bryły te sš podobne iiejak dwie krople wody. Każdej powierzchni znajdujšcej się na jednej ódpowiada identyczna powierzchnia drugiej bryły. Spróbuj połšczyć aby otrzymać prawidłowy czworoœcian". #dani rozwišzywali problem w dwóch grupach: eksperymentalnej 'olnej. W grupie eksperymentalnej Reid dawał im trzy wskazówki tyczne, które ułatwiały analizę celu, a w każdym razie zwracały osolanej uwagę, iż powinna dokładniej zbadać stan końcowy, do któnierza. Wskazówki te były następujšce: 125 zbudowaniu bryły majšce# tylko tró#kštne boki##. Wskazówka 2. - "Czy nie sšdzisz, że każdy bok poszukiwanego czworoœcianu powinien być większy od œcian brył drewnianych". Wskazówka 3. - "Pomyœl, jakie dwie płaszczyzny brył drewnianych należy połšczyć, aby w rezultacie otrzymać czworoœcian o dużych trój, kštnych bokach". Grupa kontrolna nie otrzymywała takich wskazówek. .Zgodnie z oeze, kiwaniami aż 91% badanych z grupy eksperymentalnej poprawnie zbudo# wało czworoœcian. W grupie kontrolnej jedynie 52"% osób zdołało pomyœlnie rozwišzać problem. Wyniki te dowodzš, że dokładniejsza analiza celu, stymulowana przez eksperymentatora, zwiększała skutecznoœć myœlenia u osób badanych. Koncentracja uwagi nie tylko umożliwia lepsze zrozumienie, lecz przede wszystkim pozwala zmodyfikować pierwotne sformułowanie celu. M od y f i k a c j a ta polega na zmianie jednego trudno osišgalnego celu na kilka prostych podcelów, czyli celów czšstkowych. Ciekawy przykład formułowania podcelów podaje K. Duncker (1945). Psycholog ten dawał osobom badanym następujšcy problem: "Zbadaj, czy liczby typu 276 276, 591 591,112 112 sš podzielne bez reszty przez 13". Problem ten okazał się doœć trudny. Chcšc go rozwišzać, niektórz# badani przeprowadzili następujšcš modyfikację celu; po stwierdzeniu, iż zagadnienie polega na wykryciu, czy liczby typu abc abc sš podzielne bez reszty przez 13, sformułowali oni dwa podcele, czyli cele czšstkowe: Podcel 1: "SprawdŸ, czy liczby abc abc majš jakiœ wspólny dzielnik". Podcel 2: "SprawdŸ, czy ten dzielnik można podzielić bez resztV przez 13". Osišgnięcie tych dwóch podcelów jest równoznaczne z rozwišzaniem zadania, ponieważ wiadomo, że jeœli wspólny dzielnik liczb można podzielić bez reszty przez p, to i same liczby sš podzielne przez p. Po takiej modyfikacji pierwotnego sformułowania celu problem ten przestaje być trudny. Realizujšc pierwszy podcel, badani odkrywali, że wszystkie liczby typu 276 276, 591 591 i 112 112 sš podzielne bez resztV przez 1001, zatem 1001 jest ich wspólnym dzielnikiem. Następnie bez trudu stwierdzali, że 1001 można podzielić przez 13 (podcel 2), a zatem same IiczbV abc abc sš również podzielne przez 13. Odpowiednia modyfikacja celu zamienia często trudny problem w zadanie mechaniczne. Programy symulujšce myœlenie, takie jak GPS, z zasadV próbujš sprowadzić cel pierwotny do szeregu podcelów, podcele te z kolei dzielš się na podcele drugiego rzędu itp. Dzięki temu powstaje pewna hierarchia podcelów. Kolejne osišganie podcelów umożliwia programom komputerowym rozwišzanie wielu różnych problemów. 126 sytuacji problemowej zawarte sa różnorodne dane poćzštkowe, czyli #rmacje, które s# zakodowane w postaci spostrzeżeń, wyobrażeń i pojęć. Qšc rozwišzać problem, człowiek musi wyodrębnić dane ważne oraz #zucić dane nieważne. D a n e w a ż n e to informacje, które powinny być towadzone do bloku pamięci krótkotrwałej i przetwarzane w trakcie œlenia. Tak na przykład dla oficera policji niezmiernie istotne sš odciski #ów przestępcy; dla lekarza zaœ - dane dotyczšce ciœnienia krwi, #miany materii itd. O tym, co jest ważne (wartoœciowe) w sytuacji blemowej, decyduje cel, jaki należy osišgnšć. Często w sytuacji promowej istotne dane sš zamaskowane. Posługujšc się terminologiš Ru5ztejna, możemy powiedzieć, że sš ujęte implicite, a nie - explicite. żnš rolę w wykrywaniu zamaskowanych informacji odgrywajš czynnoœci #polacyjne i ekstrapolacyjne. ; Czynnoœci i n t e r p o I a c yj n e (interpolacja) polegaj# na wypełnianiu # przerw w bezpoœrednio dostępnych danych. Najprostszym przykładem #polacji jest uzupełnienie następujšcego układu liczb: (2, 5, 8, -,17, 20, 23.) ladzie tym brak jest dwóch elementów, czyli liczb 11 i 14. Elementy te I bezpoœrednio dane; można je bez trudu wykryć po zbadaniu całego u liczb. A zatem interpolacja pozwala na wypełnienie luk znajdujšcych œrodku układu danych. iteresujšce badania Bartletta (1958) wykazały, że im bardziej inteliy jest człowiek, tym poprawniej wypełnia on luki w układzie danych. zynnoœci e k s t r a p o I a c y j n e (ekstrapolacja) umożliwiajš ludziom cie brakujšcych końcowych danych uktadu. Najprostszym przykładem olacji jest znalezienie dwóch końcowych liter w szeregu: A, C, E, G, -,strzeŸeniu, że w cišgu tym umieszczona jest co druga litera alfabetu, :k uzupełni układ literami I oraz K. Ekstrapolacja jest w zasadzie œciš trudniejszš niż interpolacja, ponieważ, aby wykonać tę pierwszš, najpierw ustalić kierunek zmian zachodzšcych w układzie danych. :eresujšce jest, że ludzie nie analizujš w identyczny sposób wszystkich :h danych, zawartych w sytuacji problemowej. W zasadzie nastawiajš na badanie danych (informacji) pozytywnych, nie wykorzystujš zaœ negatywnych. ne pozytywne wskazujš na to, co się znajduje lub co się zdarzyło œlonej sytuacji. Majš one postać sšdów twierdzšcych typu: "Iloraz ncji ucznia wynosi 90" lub "Kartka ta jest desygnatem pojęcia klipne negatywne zaœ mówiš o tym, czego nie ma w danej sytuacji; sš to 127 nie #est aesygnatem Kiipca. Mimo że dane negatywne sš często bardzo ważne w rozwišzywaniu problemów, większoœć osób nie analizuje ich dokładnie; występuje zjawisko marnotrawstwa takich informacji. Ludzie w zasadzie preferujš dane pozytywne i na ich podstawie formułujš i weryfikujš hipotezy. Zauważono na przykład, że lekarze stawiajš diagnozę opartš na wynikach pozytywnych, wskazujšcych, jakie symptomy występujš u pacjenta, jednoczeœnie nie biorš oni w zasadzie pod uwagę wyników negatywnych, które wskazujš, jakie symptomy nie występujš u pacjenta. Taka wybiórcza analiza informacji utrudnia sformułowanie poprawnej diagnozy medycznej. Z badań Brunera, Goodnow i Austina (1956) wynika, że osoby badane marnotrawiš do 90ia informacji negatywnych, zawartych w sytuacji problemowej. Selektywna analiza danych poczštkowych, nastawienie się na wykorzystanie informacji pozytywnych przy jednoczesnym marnotrawstwie informacji negatywnych, powoduje często, iż ludzie doznajš niepowodzenia w sytuacji problemowej, nie udaje się im rozwišzać problemu. Faza wytwarzania pomysłów Faza ta ma szczególne znaczenie dla rozwišzania problemów; duktywnemu myœleniu człowiek wytwarza informacje, zwane rozwišzania. Informacje te wzbogacajš dotychczasowy zasób i pozwalajš mu osišgnšć planowany cel. dzięki propomysłami jego wiedzy Jak przebiega heurystyczny łańcuch operacji w tej fazie? Jak powstaja nowe pomysły? Nie znamy zadowalajšcej odpowiedzi na te pytania. Na podstawie wieloletnich badań prowadzonych przez psychologów postaci i ich kontynuatorów można wysunšć szereg hipotez dotyczšcych tworzenia się pomysłów rozwišzania. Trójetapowy model Dunckera W wyniku wieloletnich badań psycholog niemiecki K. Duncker opracowal m I w twarzania om słów. Mimo że model ten powstał w latach ode y p. y trz dziest ch, ůe o wartoœć poznawcza nie ulega Y Y 1 9 z kręgu psychologii poznawczej często nawišzujš do tych badań. dyskusji. Psychologowie nauki poznawczej (cognitive sc#ence) Według Dunckera pomysły rozwišzań powstajš stopniowo; można wyróżnić 3 zasadnicze etapy rozwoju pomysłu, zwane również poziomamiů Opiszemy je kolejno. Wetapie 1 człowiekwybiera ogólny kierunek poszukiwań rozwišzania; kierunek ogranicza w pewnym sensie rejon poszukiwań i decV' duje o dalszym przebiegu procesu wytwarzania pomysłów. Kierunek poszu 128 ....,#. iamy KiiKa przykładów. W eksperymencie przeprowadzonym przez Ru;ztejna (patrz s. 93) zadanie osób badanych polegało na zbudowaniu eœciu zapałek czterech równobocznych trójkštów o boku długoœci za:i. Rozwi#zujšc ten problem, osoby badane mogły obrać dwa kierunki tukiwań; pierwszy z nich polegał na układaniu zapałek na płaszczyŸnie, #i zaœ - na tworzeniu kombinacji zapałek w przestrzeni. Jak wiemy, nie ten ostatni kierunek poszukiwań był prawidłowy. W eksperymencie nsona (opisanym na s.114) badani odkrywali zasady klasyfikacji wzoMogli oni wybierać jeden z wielu kierunków wyznaczonych przez takie ły heurystyczne, jak: "Twórz tylko hi otez p y proste typu p lub "Tworz itezy złożone typu p i q" itd. W zależnoœci od kierunku poszukiwań iułowali okreslone rodza#e hipotez. Dla większoœci problemów - szczególnie dywergencyjnych - istnieje liwoœć wyboru spoœród wielu kierunków poszukiwań pomysłu rozwiš#. Wybór, a mówi#c dokładniej odkrycie przez człowieka właœciwego inku poszukiwań, jest kluczowš operacjš w wytwarzaniu pomysłu, która #żym stopniu decyduje o powodzeniu w rozwišzywaniu problemów. W etapie II człowiek - zgodnie z wybranym kierunkiem - tworzy ysły czšstkowe, które sš zarysem rozwišzania. Pomysł czšstkowy nie jest #ni okreœlony i sprecyzowany; zawiera on luki, które w przyszłoœci trzeba ie zapełnić. W problemie z zapałkami pomysłem czšstkowym może być , że każda zapałka musi być bokiem dwóch trójkštów. W eksperymencie isona zaœ zarysem rozwišzania jest hipoteza typu: "Do klasy wyróżnio#rzez eksperymentatora naleiš wzory majšce pierwszy element czarny ccze jednš wspóln# cechę, której na razie nie odkryłem". Pomysły kowe wymagajš dokładniejszego okreœlenia. Schemat zadania Dunckera (1945). Polega on na usunięciu wrzodu (W) żołšdka za pomoca promieni płynšcych ze Ÿródła (Z). etapie I I I człowiek tworzy o s t a t e c z n y p o m y s ł. W analizo# przykładach będzie to odpowiednie ułożenie zapałek bšdŸ sfor#nie hipotezy. eżnoœci między trzema etapami tworzenia pomysłów sš następujšce: Iowiek formułuje w III etapie pomysł, który zostanie odrzucony, musi rzyć następne pomysły czšstkowe i końcowe. Jeżeli jednak żaden słów nie jest poprawny, człowiek zmienia kierunek poszukiwań. ijdc zgodnie z nowo wybranym kierunkiem, znów formutuje różno ogólna ' 129 wielokrotnie zmieniać kierunek poszukiwań. K. Duncker opracował trójetapowy model tworzenia pomysłów na podstawie wyników osišgniętych w badaniach eksperymentalnych. Opiszemy najsłynniejszy jego eksperyment, zwany "usuwaniem wrzodu żołšdka". W eksperymencie tym proszono osoby badane o znalezienie takiego s osobu postępowania, za którego pomocš można uwolnić chorego od nie dajšcego się zoperować wrzodu żołšdka. wrzoa na#Gcy u,###e# ## ~ promieni, nie uszkadzajšc jednak zdrowej tkanki. Na rysunku 9 przedstawiliœmy schemat tego problemu. Dane jest Ÿródło promieniowania (Z), za którego pomocš należy zniszczyć wrzód żołšdka (W) otoczony zdrowš tkankš. W eksperymenćie tym Duncker zastosował technikę głoœnego myœlenia. Typowy przebieg wYtwarzania przez osobę badanš pomysłu usunięcia wrzodu przedstawia rysunek 10. Przystępujšc do rozwišzywania problemu, badany stwierdził, że "musi unikać kontaktu promieni ze zdrowš tkankš". Zasada ta wyznaczała kierunek poszukiwań i zgodnie z tym badany wytwarzał jedynie pomysły, które wykluczały jakikolwiek kontakt promieni ze zdrowš tkankš otaczajšca wrzód. Po zaakceptowaniu tego kierunku badany sformułował pomysł czšstkowy: "Mo#na doprowadzić promienie do żołšdka jakšœ drogš wolnš od tkanek". Pomysł ten zawierał jednš lukę; nie precyzował on mianowicie, jakš drogš należy wysyłać promienie. Po pewnym namyœle został oń uzupełniony. Badany stwierdził bowiem, że najlepiej byłoby "przep-uœcić promienie przez przewód pokarmowy". Ten pierwszy pomysł rozwišzania został jednak odrzucony przez eksperymentatora jako nieużyteczny. (Pomysły ocenione negatywnie zaznaczyliœmy na rysunku 10 za pomoca symbolu 0). W zwišzku z odrzuceniem go badany wytwarzał następne pomysły czšstkowe i końcowe. Jednak każdy z czterech# pomysłów usunięcia wrzodu bez kontaktu promieni ze zdrowš tkankš został ocenionV negatywnie i odrzucony. Po odrzuceniu tych pomysłów osoba badana stwierdziła, że pierwszy y yœle kierunek jest bł dn i dlate o zrez nowała z nie o. Po e n ka kę,tak odkryła, że można rozwišzać problem "znieczulajšc jakoœ zdr ". Zasada ta aby nie uległa ona uszkodzeniu pod wpływem promien w znaczała drugi kierunek poszukiwań i zgodnie z niš osoba badana Y p y y zowysuwała pomysł znieczulenia zdrowe tkanki. Ponieważ i te om sł V# stały odrzucone, wybrała ona trzeci kierunek myœlenia: "Spróbu zmnie sz akoœ intensywnoœć promieni przepuszczalnych przez zdrowš tkankę##ů WVbiera c ten kierunek, sformułowała ona pomysł, który został zaakceptoWany. (Pomysł oceniony pozytywnie zaznaczyliœmy na rysunku 10 za pomoca cyfry 1). Zgodnie z pomysłem należy użyć soczewki, która zmniejszV intensywnoœć promieni po drodze i skupi w miejscu wrzodu. Pomysł ten b# ostatecznym rozwišzaniem tego ciekawego problemu. 130 E 0 N # 0# Ń j # C o i i # # Ć N E # # --#  I `u o o ć o o N # N # # Ó ó # 3ć o œ ć o # = C ć aoonE #YaoO j 0#S „ ,u #- `o N E „ # ó ć o # # N # U # C Ń 0 N # IV 0 # 3 3# N # 0 ůE N 0 ; ć # c c E ó d. E o # o C gY Cac  c #,C.. o N o a O `# o # a> cf 3s #E ó ~ D o o ó E o E -r N .T P 0 a o` o # 3 JC 0 0# 2O. #C T Y `N # u Ó C # 3-Y o # 6! # Y 0 a N `N O #Y # Y # # # ó ć #o 3 -o Ó E # # --# N 4> O a „ O # # N Y # # O W a L E O O liI # pomysłu: proces, który zaczyna się od odkrycia kierunku# poszukiw„ń, a kończy na sformułowaniu ostatecznego pomysłu. Jest to bez wštpienia próces regulowany przez reguły heurystyczne, które wcale nie gwarantujš, że problem zostanie poprawnie rozwišzany. Chociaż jest mało prawdopodobne, aby model Dunckera adekwatnie opisywał tworzenie pomysłów w toku rozwišzywania każdego problemu, to jednak wydaje się, że jest on trafny dla wielu problemów. Sšdzę więc, że zgodnie z tym modelem przebiegało odkrycie struktury DNA przez Watsona i Cricka (Kozielecki,1979). Zjawisko "olœnienia" Jednym z najbardziej specyficznych zjawisk występujšcych w fazie wytwarzania pomysłów jest zjawisko olœnienia. Zjawisko to, zwane "wpadaniem na pomysł" lub "wglšdem", polega na nagłym odkryciu nowego kierunku poszukiwań czy końcowego pomysłu. Może ono występować w każdym z trzech etapów tworzenia pomysłów wyróżnionych przez Dunckera. "Olœnienia" były często obserwow„ne przez uczonych i pisarzy. Na przykład wybitny matematyk, C. F. Gauss, po wieloletnich próbach rozwišzania pewnego problemu matematycznego "wpadł" nagle na właœciwy pomysł. "W końcu dwa dni temu udało mi się... Rozwišzanie zagadki zjawiło się jak błysk œwiatła. Nie potrafię wyjaœnić, jaka nić przewodzenia zwišzała moje uprzednie wiadomoœci z tymi, które umożliwiły mi osišgnšć ten sukces" (patrz: W. Beveridge,1960, s.100 -101 ). Ale olœnienia doznajš nie tylko uczeni i pisarze. Psychologowie zaobserwowali występowanie tego zjawiska w czasie badania uczniów, studentów, pracowników administracji itd. Występuje ono w myœleniu schizofreników, a także mnichów buddyjskich Zen, rozwišzujšcych problemy zwane koanami. Badania te pozwalajš na dokładniejszy opis zjawiska olœnienia. W tym miejscu zwrócimy uwagę na kilka charakteryzujšcych je cech: 1. Olœnienia pojawiajš się przeważnie w przerwie między fazami myœlenia. Często po wielu bezskutecznych próbach rozwišzania problemu człowiek odkłada go na pewien czas lub w ogóle przestaje się nim interesować. Właœnie w takiej przerwie może on wpaœć na pomysł. Tezę tę potwierdza jeden z eksperymentów Szekely'ego (Krech, Crutchfield, 1959). Przed osobami badanymi położono trzy rzędy zapałek, w każdym z nich umieszczone były trzy zapałki (patrz rys. 11 a). Zadanie polegało na takim rozłożeni# trzech dodatkowych zapałek, aby w każdym wierszu i w każdej kolumnie układu były po cztery zapałki. Jedynie kilka osób rozwišzało poprawnie problem (patrz rys.11 b). 132 Prob/em Szeke/y'ego z ukladami zapalek. Polega on na takim rozłożeniu trzech ych zapałek z rysunku a, aby w każdym wierszu i w każdej kolumnie były po cztery zapałki, tak jak to przedstawia rysunek b. W następnym dniu osoby badane nie zajmowały się problemem zapałek, c wykonywały mechanicznie proste zadania geometryczne. Interesujšce, wiele z nich doznawało w tym dniu olœnienia i prosiło eksperymen#ra, aby dał im zapałki, ponieważ chcš one sprawdzić, czy pomysł, który im Ile "wpadł do głowy", jest poprawny. Jak z tego wynika, zjawisko #ienia zachodziło po "odłożeniu" problemu. 2. Wbrew doœć powszechnej opinii wynik osišgany wskutek olœnienia zawsze jest poprawny i użyteczny. Zarówno z obserwacji poczynionych #z uczonych, jak i z badań psychologicznych wynika, że nagle sforowane hipotezy czy pomysły metod mogš się okazać - po ich sprawniu - całkowicie fałszywe i bezwartoœciowe. 3. Tworzenie pomysłu nie jest sekwencjš olœnień. Częstoœć występolia tego zjawiska zależy od rodzaju problemu i od różnic indywidualnych #zy ludŸmi. Istniejš dwie główne teorie wyjaœniajšce doœć zagadkowe zjawisko #enia. Pierwszš z nich jest t e o r i a i n k u b a c j i. Zgodnie z niš fVvienie się pomysłu zwišzane jest z nieœwiadomym procesem myœlenia. lorzuceniu problemu proces wytwarzania pomysłu trwa dalej, z tym że bn nieœwiadomy. W procesie tym następuje inkubacja, czyli "wylęganie "pomysłu rozwišzania. Po sformułowaniu go zostaje on nagle uœwiaYony przez człowieka. Właœnie to nagłe uœwiadomienie pomysłu nazy#y olœnieniem. Według drugiej teorii olœnienia zwišzane sš z w y g a s a n i e m b ł ę d##h n a s t a w i e ń. Po przeprowadzeniu pracy nad danym problemem ;puje okres wypoczynku. W okresie tym człowiek uwalnia się od , ych kierunków poszukiwań. Dzięki œwieżoœci umysłu zwišzanej z wy#nkiem mózgu może on spojrzeć na problem z nowego punktu widze: oże odkryć właœciwy kierunek myœlenia. ane empiryczne zgromadzone przez psychologów nie pozwalajš na kdzenie, która z dwóch konkurencyjnych teorii powstawania olœnień #awdziwa. Sš one dokładniej omówione przez Nałczadżjana (1979). 133 Po sformułowaniu pomysłów, takich jak: hipotezy naukowe, technologiczne czy warianty działań bojowych, człowiek musi je e r f i k a c # a polega na ocenie (ewaluacji) efektu metody zweryfimyœlenia kowac. W Y J w œwietle posiadanych informacji. Wynikiem tej fazy jest przyjęcie bšdŸ odrzucenie pomysłu. Faza weryfikacji różni się zasadniczo od fazy poprzedniej. 0 ile w fazie wytwarzania pomysłów głównš rolę odgrywało myœlenie produktywne, czyli myœlenie typu R, o tyle w fazie weryfikacji człowiek organizuje myœlenie reproduktywne, czyli myœlenie typu S. W literaturze psychologicznej my= œlenie zaangażowane w fazie weryfikacji nazywa się również myœleniem krytycznym; wzrasta w nim znaczenie kodu analitycznego i maleje rola kodu wyobrażeniowego. Co więcej, czasem ocenia się wartoœć pomysłów za . pomocš metod mechanicznych, takich jak różne algorytmy. W tym ostatnim wypadku weryfikacja dokonywana jest bez udziału myœlenia. Automatyzacja procesu weryfikacji bardzo ułatwia jednoznacznš ocenę pomysłu. Tak na przykład znane sš algorytmy pozwalajšce stwierdzić, która z hipotez dotyczšcych przyczyny uszkodzenia komputera jest prawdziwa. Jednakże przV takich #ak: ra w szachy, tworzenie = rozwišzywaniu złozonych problemow, 1 pomysłów racjonalizatorskich czy konstruowanie fabuły utworu literackiego, weryfikacja pomysłów wymaga myœlenia krytycznego. Dwie metody weryfikacji Można wyróżnić dwie metody weryfikacji. Pierwsza z nich, zwana weryfikacjš s u k c e s y w n š, polega na tym, że człowiek wysuwa pomysł (P,) i następnie od razu go weryfikuje (W,). Jeœli jego ocena da wynik negatywnV (czyli przypisze mu wartoœć 0), to wytworzy on następny pomysł (P2) i znów go weryfikuje (W2) itd. Proces weryfikacji trwa tak długo, aż jeden z pomysłów zostanie zaakceptowany jako ostateczne rozwišzanie (czyli przVpisze się mu wartoœć 1 ). Sukcesywnš weryfikację zapiszemy następujšco: P,W,#0, P2W2#0... PnWn-ł1. Tę metodę weryfikacji stosowano w eksperymencie Dunckera. Jak wskazuje rysunek 10, osoba badana kolejno wysuwała osiem pomysłów usunięcia wrzodu żołšdka i każdy z nich od razu oceniała. Siedem pierwszych uznała za ostateczne rozwišzanie pomysłow odrzuciła, a dopiero osmy problemu. Druga metoda, zwana weryfikacjš j e d n o c z e s n š, jednostka wytwarza szereg pomysłów P,, P2... Pn, i weryfikuje. Można jš ujšć następujšco: P,, P2... Pn # W,, W2.. # Wn 134 polega na tym, że dopiero póŸniej je blemowej. Przypisuje mu więc wartoœć 1. W jednym z badań omówionych az Z. Pietrasińskiego (1969) grupa osób otrzymała następujšcy problem: łóżmy, że druty linii telefonicznej na odcinku przeszło 1000-kilometron zostały pokryte kilkucentymetrowš warstwš szronu, co uniemożliwiło :prowadzenie rozmów telefonicznych na dłuższš odległoœć. Jak przy#cić normalne działanie tej linii?". Osoby badane wysuwały wiele pomyv, których jednak nie wolno było im oceniać. Dopiero po sformułowaniu ;z nie ponad 50 propozycji przystšpiono do ich weryfikacji. Metoda ta, ;gajšca na odroczeniu oceny pomysłów, jest w zasadzie skuteczniejsza poprzednio opisanej, szczególnie przy problemach dywergencyjnych, tórych istnieje wiele poprawnych rozwišzań. kacja i informacje zweryfikować jakikolwiek pomysł rozwišzania, człowiek musi mieć wiednie informacje. Dzięki informacjom można stwierdzić, czy pomysł y odrzucić, czy też przyjšć go jako ostateczne rozwišzanie. Psycholog vdzajšcy hipotezę, że "motywy uczenia się wpływajš na jego skuoœć", przeprowadza odpowiedni eksperyment, którego wyniki pozwolš rdzić, czy hipoteza jest prawdziwa. Informacje wykorzystywane w fazie 'ikacji nie zawsze sš jednoznaczne i prawdziwe, często człowiek musi giwać się informacjami niepewnymi, mitycznymi lub fałszywymi. róich może być nierzetelny œwiadek, niejasna wypowiedŸ dyplomaty, tura naukowa, która daje wieloznaczne wyniki itp. W eksperymencie rowadzonym przez Kozieleckiego (1968) osoby badane sprawdzały #zy za pomocš częœciowo fałszywych informacji. ak wynika z wielu badań psychologicznych, ludzie w zasadzie nie #zystujš w pełni posiadanych informacji. Częœć z nic-h marnotrawiš. Fakt ęsto powoduje, że przyjmujš oni fałszywe hipotezy, wybierajš nieuży: warianty usprawnień, akceptujš nieoptymalne plany. Stopień wyctania posiadanych informacji był przedmiotem badań przeprowadzo#rzez A. W. Bendiga (1953). Psycholog ten wybrał jeden z 16 możliprzedmiotów i prosił osoby badane o wykrycie, który przedmiot ma on œli. Na poczštek każda z tych osób wysuwała losowo jednš hipotezę ywała jš w protokole. Następnie eksperymentator udzielał odpowiedzi ctępujšce pytania: Czy wybrany przedmiot jest zwierzęciem? Czy jest nim człowiek? Czy jest ich więcej niż jeden? Czy ten przedmiot jest fikcyjny? z tych odpowiedzi dostarczała osobom badanym bit informacji. #lšce #est #ednak to, ze nie wykorzystywały jej one w pełni. Stopień 135 Osobliwoœci fazy weryfikacji W fazie weryfikacji występuje szereg osobliwoœci psychologicznych, które utrudniajš poprawnš ocenę pomysłu. Pierwszš z nich jest e f e k t e m o c j o n a I n y, zwany również tendencyjnoœciš psychologicznš. Efekt ten polega na tym, że po sformułowaniu hipotezy człowiek wykazuje często wobec niej "ojcowski afekt" ( Beveridge, 1960); innymi słowy, powstaje silny zwišzek emocjonalny między twórcš a wynikiem jego pracy produktywnej. Chcšc utrzymać tę hipotezę, człowiek poszukuje informacji, które jš potwierdzajš, a unika informacji zaprzeczajšcych, które jej zagrażajš. W wypadku jednak, gdy - mimo wszystkootrzyma informację zaprzeczajšcš, stara się jš odpowiednio zinterpretować. Interpretacja ta polega na dopasowywaniu danych do hipotez, na przekształcaniu informacji zaprzeczajšcych w informacje potwierdzajšce hipotezę. W sytuacjach krańcowych może wystšpić zjawisko fabrykowania danych korzystnych. Zjawisko efektu emocjonalnego występuje doœć często w badaniach naukowych. Beveridge (1960) podaje przykłady kilku uczonych, którzy tendencyjnie "naginali" wyniki obserwacji do swoich hipotez. Efekt ten wystšpił również w eksperymentach Kozieleckiego (1968). Zadanie.badanych polegało na wykryciu, jakie nawozy sztuczne wpływajš na wzrost różnych roœlin. Aby je wykonać, otrzymali oni z fikcyjnego oœrodka naukowego niepewne informacje, z których 75% było prawdziwych i 25% fałszywych. Badani wiedzieli, że czwarta częœć informacji jest błędna Interesujšce jest to, że po sformułowaniu hipotezy interpretowali oni informacje potwierdzajšce jš jako prawdziwe, a informacje zaprzeczajšce jej słusznoœci uznawali w zasadzie za fałszywe. Po takiej interpretacji informacje zaprzeczajšce stawały się informacjami subiektywnie potwierdzajšcymi, co umożliwiało badanemu utrzymanie hipotezy nawet po otrzymaniu sekwencji informac#i w raŸnie z ni s rzeczn ch. Opisany tu # Y "efekt emocjonalny", majšcy charakter egocentryczny, utrudnia prawdziwš weryfikację pomysłu i powoduje wzrost liczby błędnych rozwišzań problemów. Drugš osobliwoœciš występujšcš w tej fazie jest e f e k t p i e r w s z e ńs t w a. Efekt ten polega na przecenianiu przez ludzi wartoœci poczštkowy#h informacji i niedocenianiu znaczenia informac#i otrzymywanych póŸniej. Szczególnie dużš rolę odgrywa tu pierwsza informacja, którš człowiek najpełniej wykorzystuje w trakcie oceny hipotezy (Kozielecki,1969). Efekt pierwszeństwa jest zjawiskiem doœć ogólnym, występuje on nie tylko w sV' 136 Osobliwoœci fazy weryfikacji, takie jak efekt emocjonalny czy efekt išzan znacznym stopniu utrudniajš poprawnš ocenę pom ysłów tegie rozwi#zywania #lemów izwi#z j omy b# w ó łowihk osf k różnorodne reguły analizy sytuacji, yzeni g Y ac i. S stem takich re uł heurystyi ch i al or tmicznych nazywamy s t r a t e g i š r o z w i š z y w a n i a o b I e m u. Strategia jest systematycznym sposobem atakowania promu. Najbardziej obszerne badania poœwięcone strategiom przeprowadzili iner Goodnow i Austin (1956). Zasadnicze wyniki tych pionierskich lań rzedstawimy poniżej. ie idealne ner badał proces przyswajania pojęć matrycowych przez ludzi W ekspeentach swoich stosował on metodę, która doœć znacznie różniła si od irzednio opisanej techniki A. Lewickiego. Bruner skonstruował seri 81 , z których każda odznaczała się czterema cechami o trzech,wartoœc ch: Cechy kart Wartoœci cech 1. Liczba figur. Jedna, dwie lub trzy. 2. Kształt figur. Kwadraty, koła lub krzyże. 3. Kolor figur. Czerwone, zielone lub czarne. 4. Liczba obwódek. Jedna, dwie lub trz. Na wstępie eksperymentator informował osoby badane, że jeœli w bierze dnšf b w;ęc j cech serii kart, można tworzyć różne pojęcia, t kie jak Y, , zarne kwadraty", "3 zielone koła" itd. Jeœli utworz si :ie "zielone figury" Yg Y ę , to des natami tego pojęcia będš wszystkie karty lon kart dratami, kołami i krzyżami. Desygnaty pojęcia będziemy pozytywnymi (+). Kart nie Y majšce zielonych figur nie do zakresu omawianego pojęcia i sš one kartami negatywn mi (-). :ksperymentator utworzył sobie jakieœ pojęcie, po czym pokaz y osobie #ejjednš kartę wyjœci ow więc karta pozytywna. V#/ c I #' która należała do zakresu pojęcia. e u wykrycia pojęcia wchodzšcego w grę i badana wybierała sukcesywnie po jednej karcie, a eks er mentator #ował jš. czy jest to karta poz ytywna czy też - negatywna. Zadanie 137 najmniejszej liczby kart. W tym prostym problemie badani mogli stosować kilka strategii; innynii słowy, mogli oni odkryć pojęcie wybierajšc różne systemy reguł postępowania. Bruner wyróżnił cztery i d e a I n e strategie przyswajania pojęć. 1. Strategia badania równoczesnego. Stosujšcjš ludzie najpierw formułujš pełen zbiór hipotez wchodzšcych w grę, póŸniej zaœ jednoczeœnie sprawdzajš ich trafnoœć w œwietle otrzymywanych informacji. Sprawdzanie to pozwala wyeliminować hipotezy fałszywe i wykryć hipotezę, której treœciš sš cechy pojęcia utworzonego przez eksperymentatora. Załóżmy, że eksperymentator pokazał wyjœciowš kartę pozytywnš "3 zielone krzyże z 1 obwódkš". Stosujšc strategię badania równoczesnego, osoba badana musi na wstępie sformułować 14 hipotez wchodzšcych w grę. Hipotezy te sš następujšce: h, - 3figury hs - zielone krzyże # h2 - zielone figury h9 - zielone figury z 1obwódkš h3 - krzyże h,o - krzyże z 1obwódkš h4 - karty z 1obwódkš h" - 3zielone krzyże h5 - 3zielone figury h,2- 3zielone figury z 1obwódkš ' hs - 3krzyże h,3- 3krzyże z 1obwódkš h, - 3figury z 1obwódkš h,4- zielone krzyże z 1obwódkš Po sformułowaniu hipotez dotyczšcych treœci pojęcia badany przy- stępuje do ich weryfikacji.W tym celu wybiera on różne karty i sprawdza trafnoœć wszystkich hipotez w œwietle informacji.W tabeli 2podaliœmy przykład równoczesnego badania hipotez. TABELA 2.PRZYKŁAD RÓWNOCZESNEGO BADANIA HIPOTEZ Trzy zielone krzyże z jednš obwódkš Dwa czerwone krzyże z dwiema obwódkami Dwa zielone krzyże z dwiema obwódkami Trzy zielona koła , iarln# nhwńrlk# Po otrzymaniu wyjœciowej karty "3 zielone krzyże z 1 obwódkš" wchodziło w grę 14 hipotez. Po wyborze karty "2 czerwone krzyże z 1 obwódkš", która jest negatywna, badany stwierdził, iż eliminuje ona 3 hipotezy: h3, h4 i h,o. (Hipotezy trafne zaznacżyliœmy w tabeli 2 za pomocš cY# fry 1, a hipotezy fałszywe za pomocš 0.) Następna karta "2 zielone krzyże tez. vvreszcie Karta pozytywna ";3 zielone koła z 1 obwódkš" wyeliminoiła jeszcze 1 hipotezę, dzięki temu badany mógł z całš pewnoœciš stwierić, iż eksperymentator utworzył pojęcie "zielone figury" (hipoteza hz). Strategia badania równoczesnego jest bardzo skuteczna, pozwala ona #kryć utworzone pojęcie po wyborze minimalnej liczby kart. Jednoczeœnie t ona bardzo trudna: wymaga niezawodnej pamięci i wybitnych zdolœci myœlenia. Stosujšc ja, człowiek musi jednoczeœnie manipulować wiena hipotezami. Im więcej hipotez wchodzi w grę, tym jest ona trudniejsza. względu na ograniczone możliwoœci poznawcze ludzie w zasadzie nie #sujš tej strategii przyswajania pojęć. 2. Strategia badania kolejnego. Przyjmujšc tę strategię, owiek formułuje najpierw tylko jednš hipotezę dotyczšcš cech poszukiinego pojęcia i następnie jš sprawdza. Jeżeli okaże się ona fałszywa, orzy następnš hipotezę itd. Jak z tego wynika, strategia ta polega na iejnym badaniu hipotez. Załóżmy, że po pokazaniu przez eksperymenora karty pozytywnej "3 zielone krzyże z 1 obwódkš", osoba badana rmułowała hipotezę "3 figury", następnie wybrała ona kartę "3 czer#ne krzyże z 1 obwódkš". Ponieważ karta ta okazała się negatywna, osoba jana musiała odrzucić przyjętš hipotezę i sformułować hipotezę następnš elone krzyże": z kolei zaczęła weryfikować tę hipotezę itd. Strategia badania kolejnego jest mało skuteczna. Stosujšc jš człowiek krywa pojęcia po wyborze bardzo wielu kart. Jest to jednak strategia jštkowo łatwa, nie wymaga ona wysiłku intelektualnego. Przyjmujšc tę #tegię, człowiek operuje tylko jednš hipotezš. Strategia badania kolejnego ni się zasadniczo od strategii badania równoczesnego. 3. S t r a t e g i a k o n s e r w a t y w n a. W tym sposobie postępowania #wiek nie formułuje hipotez. Przyjmuje on wyjœciowy desygnat pojęcia, ,li kartę pokazanš przez eksperymentatora jako zbiór 4 cech, które mogš ; istotne dla poszukiwanego pojęcia. Następnie wybiera karty różnišce się cojednš cechš od karty wyjœciowej. Jeœli po zmianiejednej cechy karta jest !ytywna, to cecha ta nie wchodzi w grę, gdy zaœ karta okaże się negarna, to zmieniona cecha jest istotna dla poszukiwanego pojęcia. W straii każda karta dostarcza informacji o jednej i tylko jednej cesze. Stosujšc sposób postępowania, człowiek zawsze wykryje pojęcie po wyborze 8rt. Załóżmy, że eksperymentator pokazał kartę wyjœciowš "3 zielone krzyże obwódkš". Osoba badana, postępujšc zgodnie ze strategiš konserwamš, wybrała następujšce karty: zielone krzyże z 1 obwódkš" ( + ) karta wyjœciowa zielone krzyże z 1 z obwódkš" (+) 3 figury nie sš cechš pojęcia #zerwone krzyże z 1 obwódkš" ( - ) kolor zielony jest cechš pojęcia zielone koła z 1 obwódkš" (-) krzyże to cecha istotna pojęcia tielone krzyże z 2 obwódkami" ( + ) 1 obwódka nie jest cechš pojęcia 139 liœmy tłustym drukiem), osoba badana odkryła, że eksperymentator utworzył pojęcie "zielone krzyże". Strategia konserwatywna jest skuteczna w wielu sytuacjach. Ma ona jednak pewnš wadę. Nie pozwala, mianowicie, rozwišzać problemu Brunera za pomocš mniejszej liczby kart niż 4. W zwišzku z tym nazywa się jš konserwatywnš. W zadaniach, w których informacje sš ograniczone lub bardzo kosztowne, strategia ta przestaje być użyteczna. Strategia konserwatywna jest stosunkowo łatwa, nie wymaga wysiłku intelektualnego. 4. S t r a t e g i a r y z y k o w n a. Różni się ona od strategii konserwatywnej jedynie tym, że człowiek zmienia w karcie wyjœciowej od razu więcej niż jednš cechę. Fakt ten powoduje, że strategia ta staje się ryzykowna. Jeœii wybrana karta okaże się pozytywna, to eliminuje ona od razu dwie lub więcej cech i pozwala szybko odkryć pojęcie. Przeciwnie, karty negatywne nie eliminujš żadnych cech, nie dostarczajš więc informacji. Stosujšc tę strategię, człowiek musi liczyć się z ryzykiem otrzymania karty negatywnej. Wyjaœnijmy to na przykładach. Załóżmy, że po karcie wyjœciowej "3 zielone krzyże z 1 obwódkš", osoba badana wybrała kartę "3 czarne koła z 2 obwódkami", która różniła się od karty pokazanej przez eksperymentatora pod względem aż trzech cech. Jeœli karta ta okaże się pozytywna, to nie ulega wštpliwoœci, iż eksperymentator stworzył pojęcie "3 figury". A zatem po dokonaniu tylko jednego wyboru osoba badana rozwišże problem. Jeżeli jednak karta "3 czarne koła z 2 obwódkami" nie jest desygnatem pojęcia, badany nie otrzymuje w zasadzie informacji o żadnej cesze. Tak na przykład nie orientuje się on, czy cecha karty wyjœciowej "3 figury" wchodzi w grę. Otrzymywanie kart negatywnych bardzo wydłuża proces odkrywania pojęcia za pomocš tej strategii. Skutecznoœć strategii ryzykownej zależy od sytuacji problemowych. W sytuacji, w której jest dużo informacji pozytywnych, ryzyko się opłaca i człowiek szybko rozwišzuje problemy. W przeciwnym wypadku może on nie osišgnšć planowanego celu. Warto dodać, że w sytuacjach problemowych, w których trudno jest zdobyć potrzebne informacje lub w których informacje te sš kosztowne, stosowanie strategii ryzykownej jest korzystne. Strategia ta nie jest trudna pod względem intelektualnym. Cztery idealne strategie, które opisaliœmy powyżej, majš doœć ogólny charakter. Można je bowiem stosować zarówno w procesie przyswajania pojęć matrycowych, jak i w czasie atakowania wielu problemów naukowych, technicznych czy organicznych. Dobór strategii przez ludzi Po wyróżnieniu idealnych strategii Bruner i jego asystenci przeprowadzili wiele eksperymentóv:#, których celem było sprawdzenie, jak ludzie dobieraja strategie w trakcie przyswajania pojęć matrycowych. 140 ania strategii postępowania do sytuacji problemowej. Wybierajš w zasaie tę strategię, która dobrze odpowiada strukturze danej sytuacji. Tak na zykład w sytuacji trudnej stosujš strategię badania kolejnego, która jest :wa pod względem intelektualnym i w skomplikowanych sytuacjach jest ia najbardziej użyteczna. Przeciwnie, w sytuacji wymagajšcej ryzyka, której brak jest dostatecznych informacji, wybierajš oni strategię ryzywnš. Zależnoœć między strategiš a sytuacjš problemowš jest często tak isła, że znajšc strategię, możemy z dużym prawdopodobieństwem powieieć, w jakiej sytuacji człowiek przyswajał nowe pojęcia. Dla uzasadnienia :h twierdzeń opiszemy w skrócie dwa eksperymenty przeprowadzone przez unera. W i perwszym eksperymencie Bruner badał dwie grupy studentow. edna grupa miała odkryć pojęcia w sytuacji, w której seria kart była porzšdkowana według kolorów, liczby figur, ich kształtów itp. W zwišzku tym każdy student mógł bez trudu znaleŸć potrzebnš mu kartę. W grupie rugiej karty były ułożone chaotycznie, wymagały wyboru losowego. W tej #uacji znalezienie okreœlonej karty sprawiło badanym pewne trudnoœci. Mimo że różnice między sytuacjš uporzšdkowanš i chaotycznš (loso#š) nie sš zbyt duże, to jednak w każdej z nich studenci dobierali inne :rategie. W sytuacji uporzšdkowanej większoœć badanych stosowała stra#gię konserwatywnš, w której należy wybierać œciœle okreœlone karty, iżnišce się zawsze tylko pod względem jednej cechy od karty wyjœciowej. ytuacja uporzšdkowana pozwala szybko i bez trudnu znaleŸć je na stole. Tak a przykład po otrzymaniu karty wyjœciowej "3 zielone krzyże z 1 obwódkš" adany poszukuje karty "2 zielone krzyże z 1 obwódkš". Kartę tę znajduje .>tomatycznie, ponieważ wie, iż jest ona umieszczona zawsze na przecięciu kreœlonego wiersza i okreœlonej kolumny serii kart. Strategia konserwa#wna, która jest postępowaniem systematycznym, jest dostosowana do porzšdkowanej sytuacji problemowej. W sytuacji chaotycznej (losowej), w której karty ułożone sš bez jakie#kolwiek planu, większoœć studentów wybierała strategię badania kolej'go, która odpowiada strukturze tej sytuacji. W badaniu kolejnym człowiek e musi wybierać œciœle okreœlonych kart, tak jak w strategii konserwatywnej. łłóżmy, że sformułował on hipotezę "zielone figury", to w trakcie jej irawdzania może wybierać dowolnš kartę z zielonymi figurami. Kart takich st aż 27 (czyli 1/3 zbioru wszystkich kart) i dlatego nawet w sytuacji łaotycznej można je odkryć bez trudu. Strategia badania nie wymaga więc #orzšdkowania kart. Dobór strategii konserwatywnej w sytuacji uporzšdkowanej i stoiwanie strategii badania kolejnego w sytuacji chaotycznej œwiadczy o lniejętnoœci przystosowania strategii atakowania problemu do struktury #uacj i. Drugi eksperyment przeprowadzońy przez Brunera był jeszcze bardziej #aK Karty omowione poprzeanio). vv zwišzKu z tym oaKrycie po#ęcia za pomocš strategii konserwatywnej było możliwe po wyborze aż szeœciu kart. Eksperymentator wyróżnił trzy grupy studentów. Każda z nich otrzymywała serię kart œciœle uporzšdkowanych. W pierwszej grupie studenci mogli wybierać dowolnš liczbę kart, w grupie drugiej pozwolono im wykorzystać tylko 4 karty, a w grupie trzeciej mogli oni wybrać tylko jednš kartę; po wyborze jej musieli okreœlić poszukiwane pojęcie. Wraz z ograniczeniem liczby możliwych do wyboru kart studenci zmienili strategię konserwatywnš na strategię ryzykownš. Ilustruje to rysunek 12. W grupie pierwszej, w której nie ograniczono liczby wybranych kart, aż 88"% studentów stosowało strategię konserwatywnš. Po otrzymaniu informacji o szeœciu kartach, odkrywali oni w zasadzie właœciwe pojęcie. W grupie drugiej, w której liczbę wyborów ograniczono do czterech kart, już tyko 67"% studentów stosowało strategię konserwatywnš, a 33% - strategię ryzykownš. Wreszcie, w grupie trzeciej, w której pozwolono wybrać tylko jednš kartę, znaczna większoœć badanych, bo aż 72"%, decydowała się na zastosowa n ie strateg i i ryzykownej. 88 "% Rys.12. Procent osób badanych stosujšcych strategię konserwatywn# (slupki zakreskowane) i strategię ryzykownd (slupki nie zakreskowane) w trzech grupach eksperymentalnych. (Dane z eksperymentu J. S. Brunera, 1956.) Te zmiany w doborze strategii można z łatwoœciš wyjaœnić. Przy ograniczonej liczbie kart strategia konserwatywna przestaje być skuteczna. Nie można bowiem za pomocš niej odkryć właœciwego pojęcia po wyborze jednej karty. W zwišzku z tym studenci zaczęli stosować strategię ryzykownš (czyli strategię wielu zmiennych), która dawała pewnš szansę rozwišzania problemu. A zatem w sytuacji, w której informacje sš drastycznie ograniczone, strategia ryzykowna jest najlepsza i dlatego większoœć studentów wolała jš stosować. 142 roblemów Psychologowie wykryli szereg przeszkód, które utrudniajš lub nawel niemożliwiajš poprawne rozwišzanie problemu. Dwie spoœród nich, a miaowicie błędne nastawienie oraz fiksacja funkcjonalna, sš szczególnie waże i dlatego stanš się one przedmiotem dalszych rozważań. ne nastawienie #zwišzujšc problem człowiek nastawia się na okreœlony kierunek poszukiań. Nastawienia te wytworzone w toku uczenia się sš doœć sztywne, tak że #dno jest je zmienić. Wybór błędnego nastawienia jest najważniejszš zeszkodš w racjonalnym rozwišzaniu problemów. Zilustrujemy to na przyadzie. W psychologii wykorzystuje się czasem łamigłówkę zwanš "odwrainiem piramidy monet". W łamigłówce tej danych jest 10 monet, które sš ożone w czteropiętrowa piramidę, przedstawionš na rysunku 13 a. Zadanie ilega na odwróceniu jej po przestawieniu jedynie trzech monet. Dla wielu ób problem ten jest nierozwišzalny, ponieważ przyjmujš one błędne iStawienie, zgodnie z którym podstawa odwróconej piramidy powinna aleŸć się na wysokoœci wierzchołka piramidy (rys. 13 a), czyli na naj#ższym jej piętrze. To uporczywe nastawienie nie pozwala rozwišzać #blemu. Poprawne rozwišzanie go (rys.13 b) wymaga przełamania tego stawienia i przyjęcia tezy, iż podstawa odwróconej piramidy może znaj#wać się na dowolnym piętrze piramidy poczštkowej. Jak wskazuje rynek 13 a, podstawa odwróconej piramidy monet została umieszczona na ecim piętrze piramidy (rys. 13 b). OÓ OO OOO #OOO# # OOOO O_O # 13. Problem piramidy. Polega on na odwróceniu piramidy z monet przedstawionej na ku a. Wolno przestawić jedynie trzy monety. Rysunek b. przedstawia rozwiazanie. (Trzy tawione monety zaznaczono na nim barwš czarnš.) Chcšc dokładniej poznać mechanizm wytwarzania i przełamywania nych nastawień, psychologowie przeprowadzili wiele badań. Najbarznany jest eksperyment A. S. Luchinsa (1942), który został następnie #yfikowany przez M. Maruszewskiego (1970). Ponieważ badania Ma:wskiego rzucajš dodatkowe œwiatło na rolę nastawień w rozwišzaniu lemów, przedstawimy je w tym miejscu. Grupo 1 Grupa II Grupo Ol logii, zadanie badanych polegało - podobnie jak u Luchinsa - na odmierzeniu okreœlonej iloœci wody za pomocš trzech różnych naczyń, oznaczonych symbolami A, B i C. Badani rozwišzywali kolejno siedem zadari, w których zarówno wielkoœć naczyń, jak i wymagana iloœć wody ulegały zmianie. W tabeli 3 przedstawiliœmy strukturę tych badań. Celem pierwszych pięciu zadań było wytworzenie nastawienia. Aby rozwišzać te zadania, należało napełnić wodš naczynie B, następnie raz odlać z niego wodę za pomocš naczynia A, po czym dwukrotnie odlać częœć wody z naczynia B do naczynia C. Metodę tę możemy zapisać następujšco: B-A-2C. Po rozwišzaniu pięciu pierwszych zadań u badanych wytwarzało się nastawienie na stosowanie tej metody otrzymywania okreœlonej iloœci wody. Dwa ostatnie zadania, nr 6 i nr 7, miały charakter krytyczny. Celem ich było zbadanie, jak uprzednio wytworzone nastawienie wpływa na rozwišzywanie następnych zadań. Zadanie nr 6 studenci mogli rozwišzać bšdŸ za pomocš wyuczonej metody: B - A - 2 C, bšdŸ też za pomocš metody skróconej: A - C. Zadanie nr 7 - wprowadzone w eksperymencie Maruszewskiego - było szczególnie interesujšce. Można było bowiem rozwišzać je zarówno za pomocš wyuczonej metody B - A - 2 C, jak i przez napełnienie po prostu naczynia A, ponieważ iloœć potrzebnej wody, czyli 18 litrów, odpowiadała pojemnoœci tego naczynia. Wytworzone nastawienie na stosowanie metody trudnej: B - A - 2 C, zakłóciło racjonalne rozwišzywanie zadań krytycznych. W zadaniu nr 6 jedynie 30,1"% studentów odkrywało metodę skróconš: A - C. OdpowiedŸ racjonalnš w zadaniu nr 7 (napełnić naczynie A) formułowało 69,9% badanych. Ten ostatni wynik jest szczególnie zaskakujšcy. Okazało się bowiem, że pod wpływem "zaœlepiajšcego" nastawienia wielu studentów nie dostrzegało oczywistego faktu, że jedynie sensownš metodš odmierzania 18 litrów wody jest napełnienie naczynia A, którego pojemno#ć wynosi właœnie 18 litrów. 144 eszkodš w rozwišzywaniu problemów, mogš one powodować nieracjone postępowanie ludzi. W zwišzku z tym wielu psychologów próbuje ileŸć odpowiedŸ na pytanie: jak przełamać te nastawienia? Opracowano :ychczas kilka metod przezwyciężania nastawień. Twócš jednej z nich jest Rokeach (1950). Według tego autora odroczenie czynnoœci rozwišzynia problemów ułatwia przełamanie błędnego nastawienia. W eksperyntach swoich wykorzystał on zadanie Luchinsa z przelewaniem wody. vorzył 4 grupy osób badanych, w których czas odroczenia był nastęšcy: Grupa I -10 sekund, Grupa II - 20 sekund, Grupa III - 30 sekund 'upa IV - 60 sekund. Czas odroczenia, to jest czas, jaki upływa od chwili lania zadania do chwili, kiedy eksperymentator pozwala badanemu na conanie go. Jak wynika z tego eksperymentu, wzrost czasu odroczenia z 10 do 30 und wpływał na wzrost liczby osób, które przezwyciężały nastawienie na Codę B - A - 2 C i odkrywały nowš, skróconš metodę otrzymywania rzebnej iloœci wody, czyli A- C. Interesujšce jest jednak to, że nie bserwowano żadnych różnic w metodzie rozwišzywania problemu mięgrupš III (30 sekund odroczenia) i grupš IV (60 sekund odroczenia). #tem odroczenie czasu rozwišzania o 30 sekund jest optymalne dla tego cja funkcjonalna #š przeszkodš w rozwišzywaniu problemów jest fiksacja funkcjonalna, na również sztywnoœciš funkcji. Jak wiadomo, przedmioty codziennego ku majš okreœlone zastosowanie. Tak więc młotek służy do wbijania iŸdzi, œwider - do wiercenia otworów, gazeta zaœ jest Ÿródłem inforji. Jest to ich specyficzna funkcja. Czasem przedmioty te mogš być #sowane w sposób dla nich nietypowy. Tak na przykład ciężarek #ramowy może służyć do wbijania gwoŸdzi, gazeta zaœ może być użyta lejek itp. Okazuje się, że ludzie majš duże trudnoœci z wykorzystaniem dmiotu w sposób nietypowy. Zjawisko, które polega na tym, że specyia funkcja przedmiotu utrudnia zastosowanie go w nowy sposób, ,wamy fiksacj# funkcjonaln#. Wiele eksperymentów potwierdza tezę, że fiksacja funkcjonalna odra negatywnš rolę w sytuacji rozwišzywania problemu. Wjednym z nich :2kely (1950) prosił osoby badane o takie zrównoważenie wagi, aby po nym czasie stan równowagi został naruszony bez jakiejkolwiek intercji człowieka. Waga używana przez Szekely'ego składała się z podi i około 40-centymetrowej linijki. W sytuacji problemowej dane były # przedmioty, jak: zapałki, odważniki, œwieczka, szklanka itp. Problem ten badani mogli rozwišzać przez postawienie na wadze łonej œwieczki, co ilustruje rysunek 14. Palšca się œwieczka traci powoli TABELA 3. PROBLEM "PRZELEWANIA WODY" wieka. Problem ten okazał się wyjštkowo trudny. Badani spostrzegali œwieczkę jako przedmiot, którego specyficznš funkcjš jest oœwietlenie otoczenia. Ta specyficzna funkcja - zgodnie z działaniem fiksacji funkcjonalnej - utrudniała odkrycie faktu, że œwieczka może być użyta jako przedmiot, który po zapaleniu się traci na wadze. Działanie fiksacji funkcjonalnej jest bardzo często przeszkodš w rozwišzywaniu problemów. Dlatego też wielu psychologów zastanawiało się nad tym, jak jš przezwyciężać, co robić, aby zwykła funkcja przedmiotu nie przesłaniała nowych sposobów jego zastosowania? Jednš z metod przełamywania fiksacji jest ukształtowanie u ludzi d y s p o z y c y j n o œ c i f u nk c j. i, czyli umiejętnoœci zastosowania tego samego przedmiotu w różny sposób. Rys. 14. Problem ze œwieczka Aby ukształtować tę dyspozycyjnoœć, prosimy osoby badane o podanie listy możliwych zastosowań okreœlonego przedmiotu. Tak na przykład przed rozpoczęciem eksperymentu Szekely'ego ze œwieczkš powinny one wymienić funkcje, jakie w życiu codziennym mogš spełniać zapałki, odważniki, œwieczki, szklanki itp. Umożliwia to badanemu dostrzeganie alternatywnych zastosowań przedmiotu i przezwyciężanie fiksacji funkcjonalnej. Dyspozycyjnoœć funkcji ułatwia rozwišzanie problemu. Myœlenie twórcze Duże zainteresowanie uczonych wzbudza myœlenie twórcze, które jest czynnoœciš prowadzšcš do wyników dotychczas nie znanych i społecznie wartoœciowych. Wyniki te sš oceniane przez okreœlonš grupę osób jako obiektywnie nowe oraz użyteczne dla społeczeństwa. Myœlenie twórcze stało się przedmiotem badań interdyscyplinarnych (Amabile, 1983; Koestler, 1964; Nosal,1990; Simonton,1984; Stein,1974). Użytecznoœć produktów myœlenia twórczego może być różnorodna; daje się jš ocenić za pomoćš pewnej skali wartoœci. Na jednym jej krańcu 146 Konu#š one rewolucy#nych zmian w dotychczasowym stanie wiedzy œwiecie. Sformułowanie teorii kwantów, odkrycie zasad kodowania ormacji w genach, skonstruowanie komputerów czy napisanie powieœci rodnia i kara przez Dostojewskiego, to nieliczne przykłady wytworów iezspornej wartoœci społecznej. Na drugim krańcu skali znajdš się wyniki, irych użytecznoœć jest niewielka, ponieważ stanowiš jedynie mały krok poznaniu i przeobrażaniu œwiata. Ulepszenie maszyny, pomysł nowej #anizacji pracy w danej fabryce, próby modyfikacji szczoteczki do czy;zenia zębów czy napisanie oryginalnego wiersz„ przez ucznia to prokty, które umieœcimy na drugim krańcu skali. Myœlenie twórcze rzadko #wadzi do wyników, które rewolucjonizujš naukę, technologię i sztukę; częœciej daje ono wytwory, których społeczna doniosłoœć jest ograMyœlenie twórcze, czyli twórczoœć, dokonuje się w różnych dziedzinach iłalnoœci człowieka. Jak słusznie podkreœla Z. Pietrasiński: "Wbrew tradyiemu pojmowaniu twórczoœci, nie jest ona wyłšcznie przywilejem artyv i uczonych, lecz może ona mieć miejsce w każdej sferze ludzkiej #wnoœci, a więc w działalnoœci: organizacyjnej, poznawczej, produkcyjartystycznej i wychowawczej, opiekuńczej, usługowej, porzšdkowej, rtowej. Produkt zasługujšcy na miano twórczego może mieć tedy donš postać i być nie tylko dziełem sztuki, odkryciem czy oryginalnš zynš, lecz równie dobrze - projektem organizacyjnym, metodš trełu sportowego, żartem itd." (Pietrasiński,1969, s.10 -11 ). s twórczy lo lat trzydziestych XX wieku głównym Ÿródłem wiedzy o procesie czym były wypowiedzi wybitnych twórców. Uczeni i pisarze opisywali noœci, które doprowadziły do sformułowania teorii matematycznej czy ;ania genialnego dzieła literackiego. Opisy te, często barwne i ciekawe, # małš wartoœć naukowš. Jak słusznie pisze Henle (patrz Simon,1966), ajbardziej zdumiewajšcš rzeczš w myœleniu twórczym jest to, iż twórcy š nam tak mało o nim powiedzieć". Z wypowiedzi wielu wybitnych nych i pisarzy wynikało, że tworzenie to proces doœć tajemniczy; #iega on w nieœwiadomoœci i składa się z łańcucha olœnień i szoków ycia. Niektórzy autorzy, jak J. Hadamard (1964), posunęli się jeszcze : według nich proces twórczy może przebiegać na różnych poziomach viadomoœci. Im głębszy jest poziom, na którym rodzi się pomysł, tym ziej intuicyjny jest umysł; przeciwnie, im płytsza jest warstwa przebiegu esu twórczego, tym bardziej logiczny jest umysł. Nie negujšc roli viadomoœci w myœleniu, trzeba stwierdzić, iż podany obraz procesu czego jest doœć mglisty i znacznie zniekształcony. I nteresujšce jest to, że ze obecnie wielu wybitnych twórców uważa, iż model Hadamarda 147 procesu twórczego i jego taz miały badania zainic#owane przez psycno logów postaci, takich jak M. Wertheimer i K. Duncker, a kontynuowane przez uczonych o orientacji poznawczej i humanistycznej. Myœlenie twórcze dotyczy okreœlonej klasy problemów, które najczęœciej nazywa się problemami t w ó r c z y m i. Można je scharakteryzować następujšco: Po pierwsze, problemy twórcze sš obiektywnie nowe, to znaczy nie były one dotychczas rozwišzywane przez ludzi. Po drugie, sš one uznane przez grupę za s p o ł e c z n i e w a ż n e; sš one doniosłe bšdŸ pod względem teoretycznym, bšdŸ praktycznym. Okreœlenie wartoœci problemu nie jest łatwe. Często zagadnienie uznane za błędne okazuje się w przyszłoœci niezmiernie istotne, tak było na przykład z algebrš zbiorów Boole#a ćzy z eksperymentami Mendla. Mimo tych trudnoœci nie można pominšć kryterium ważnoœci problemu twórczego. Po trzecie, problemy twórcze sš w zasadzie problemami o t w a r t y m i, Ÿle okreœlonymi, w których poczštkowe informacje sš bardzo skromne. Po czwarte, myœlenie twórcze dokonuje się przede wszystkim w sytuacjach d y w e r g e n c y j n y c h, w których istnieje wiele poprawnych i wartoœciowych rozwišzań. Poszukiwanie œrodków leczšcych raka płuc, pisanie powieœci, opracowywanie nowej metody nauczania czy formułowanie pomysłu racjonalizatorskiego to przykłady problemów twórczych. Wbrew poglšdom ukształtowanym pod wpływem zeznań introspekcyjnych, jakie uzyskuje się od uczonych i pisarzy, myœlenie twórcze występujšce w sytuacji problemowej nie różni się zasadniczo od innych rodzajów myœlenia produktywnego. Jak twierdzi Simon (1966), nie ma przepaœci między myœleniem twórczym i nietwórczym, nie zachodzi więc potrzeba konstruowania odrębnych teorii myœlenia. Myœlenie twórcze, podobnie jak poprzednio omawiane rodzaje, jest czynnoœciš heurystycznš, która jest sterowana przez zawodne i nie w pełni okreœlone metody heurystyczne. Metody te decydujš o przebiegu łańcucha operacyjnego, o występujšcych w nim pętlach i rozgałęzieniach. Czynnoœć rozwišzywania problemów twórczych składa się również z faz; a więc twórca odkrywa problem, bada sytuację problemowš, wytwarza pomysły i weryfikuje je. Jest rzeczš bardzo prawdopodobnš, iż proces wytwarzania pomysłów twórczych przebiega zgodnie z trójetapowym modelem Dunckera. Myœlenie twórcze nie jest więc czynnoœciš niepojętš czy patologicznš, lecz jednym z normalnych procesów umysłowych. Oprócz zasadniczych podobieństw z innymi rodzajami myœlenia, proces myœlenia twórczego ma kilka cech specyficznych, które omówimy kolejnoů 1. Po pierwsze, proces ten jest sterowany przez skuteczne metodV heurystyczne; metody te pozwalajš z dużym prawdopodobieństwem rozwišzać problem. Niektórzy twierdzš, że skuteczne heurystyki to tajemnicza broń, którš posiada twórca. Psycholog holenderski A. De Groot (196## 148 czasie eksperymentu laboratoryjnego. Okazało się, że w obu grupach :achistów czas zastanawiania się był identyczny; co więcej, zarówno istrzowie, jak i przeciętni gracze wykonywali takš samš liczbę operacji nysłowych. Nie zaobserwowano więc żadnych statystycznie istotnych żnic między grupami. Mimo tych podobieństw, grupa mistrzów odkrywała pszy ruch. Było to możliwe dlatego, że stosowali oni skuteczniejsze ;urystyki, które pozwalały im znaleŸć najważniejszy w danej sytuacji rejon achownicy i poszukiwać tam rozwišzania. Dzięki tym heurystykom mirzowie poprawniej eliminowali ruchy niekorzystne i koncentrowali się na iorzeniu kombinacji najbardziej użytecznych. Twórcy, a więc uczeni, artyœci, organizatorzy czy racjonalizatorzy, znajš imiejš operować metodami heurystycznymi, które pozwalajš im dostrzegać #we problemy, analizować je, wytwarzać nowe pomysły oraz skutecznie je #rawdzać. Dzięki stosowaniu heurystyk twórcy łatwiej niż inni ludzie #konujš różnorodne przeszkody, takie jak sztywne nastawienia, fiksację nkcjonalnš itd. Szereg heurystyk stosowanych przez uczonych i artystów idaje Pietrasiński (1969). Warto podkreœlić, iż nawet najmocniejsze medy heurystyczne i najlepsze strategie atakowania problemów nie gwantujš, iż proces twórczy doprowadza do sukcesu. Tak na przykład Einstein zez trzydzieœci lat próbował połšczyć teorię grawitacyjnš z innymi teoriami ila, takimi jak teoria pola elektromagnetycznego, i mimo że posługiwał się i mocnymi, bardzo wyrafinowanymi metodami pracy umysłowej, jego #siłki skończyły się niepowodzeniem. 2. Doœć prawdopodobne jest twierdzenie, że w procesie myœlenia #órczego częœciej występuje zjawisko olœnienia (inspiracji, nagłego odkry#) niż w innych rodzajach myœlenia. Obserwacja pracy twórców oraz Geprowadzone dotychczas eksperymenty laboratoryjne potwierdzajš tezę, #oœć często uczeni, poeci czy wynalazcy nagle odkrywajš nowy kierunek #zukiwań, pomysł czšstkowy czy też ostateczne rozwišzanie. W latach #dziestych C. Patrick przeprowadziła badania eksperymentalne z 55 #tami, którym pokazała pewien obrazek i prosiła ich, aby napisali o nim rsz. Obrazek przedstawiał fragment gór z wodospadami: na jego drugim nie znajdowało się coœ, co przypominało piękny park narodowy. Patrick #owała wypowiedzi poetów oraz œledziła ich zachowanie się. Z analizy skanych danych wynika, że u większoœci poetów występowało zjawisko #ienia; nagle odkrywali oni zarys koncepcji wiersza, jego poszczególne ki, różne wyrażenia językowe itp. Zjawisku temu towarzyszyły przeży.emocjonalne. Olœnienia te występowały w różnych fazach aktywnoœci Nie możemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zjawisko olœnienia ępuje częœciej w procesie myœlenia twórczego niż w innych rodzajach enia. Być może, wišże się to ze strukturš intelektu twórcy bšdŸ 149 aaiszycn #aaan. Mimo że w myœleniu twórczym występujš olœnienia, to jednak błędne jest twierdzenie, że aktywnoœć uczonych, artystów czy racjonalizatorów jest sekwencjš olœnień. Jak wiemy, tworzenie jest czynnoœciš heurystycznš o wielofazowej strukturze, która ma wiele cech charakterystycznych, olœnienia sš tylko jednš z nich. 3. Myœlenie twórcze jest procesem długotrwałym, rozcišgniętym bardzo w czasie. W zasadzie rozwišzanie problemu twórczego wymaga wielu miesięcy, a nawet wielu lat pracy. Tak np. Mendelejew poszukiwał układu okresowego pierwiastków od lutego 1869 do stycznia 1870 r. Einstein poœwięcił teorii pola około 30 lat pracy. Ten długotrwały proces nie jeœi w zasadzie cišgły; można w nim wyróżnić etapy pełnej koncentracji na problemie, jak też krótkie lub nawet bardzo długie przerwy. Proces twórczy wymaga silnej motywacji, niezwykłej wytrwałoœci i dyscypliny wewnętrznej. Często twórca odkrywa nowe zjawisko tylko dlatego, że myœlał nad nim dłużej niż inni. Cechy umysłu twórczego Psychologowie przeprowadzili wiele badań, których celem było wyodrębnienie podstawowych t y p ó w u m y s ł u (por. Nosal,1990) i okreœlenie zwišzku między cechami umysłowymi twórcy a jego osišgnięciami naukowymi czy artystycznymi. Najwięcej prac poœwięcono roli inteligencji ogólnej w aktywnoœci twórczej. Inteligencję ogólnš okreœla się w psychologii za pomocš testów inteligencji. Tego rodzaju badania podjęła C. Cox (por. Strzałecki, 1969). Przeanalizowała ona bardzo dokładnie.biografie wybitnych ludzi w historii nauki, literatury i sztuki. Za pomocš metody historycznej ustaliła poziom inteligencji ogólnej, jakš wykazywali ci ludzie w dzieciństwie. Okazało się, że poziom ich inteligencji, mierzony ilorazem inteligencji, wynosił œrednio około 160, podczas gdy inteligencja przeciętnego człowieka oscyluje z małymi odchyleniami na poziomie około 100. Tak więc ludzie uzyskujšcy wybitne osišgnięcia naukowe, artystyczne czy militarne charakteryzujš się w dzieciństwie wysokim poziomem inteligencji ogólnej. Na przykład, według Cox, Galileusz, Michał Anioł, Bacon i Dickens mieli inteligencję na poziomie 140-150, inteligencja Pascala, Goethego i Leibnitza była jeszcze wyższa i równała się 180-190. Metoda stosowana przez Cox była mało rzetelna i dlatego osišgnięte przez niš wyniki wymagajš sprawdzenia. W ostatnich latach przeprowadzono wiele badań eksperymentalnych w celu okreœlenia zwišzku między rezultatami osišgniętymi w testach inteligencji a wytworami myœlenia twórczego. Z większoœci tych badań wynika, że istnieje dodatnia korelacja między poziomem inteligencji ogólnej 150 ,- ů-# .#,y, #v #,aiiit,avii vu #,20 do 0,40. A zatem zwišzek między poziomem inteligencji a osišgnięciami nrórczymi nie jest silny. Można mieć wysoki poziom inteligencji, a jednoczenie uzyskiwać bardzo słabe wyniki w rozwišzywaniu problemów twórzych. Z drugiej strony ceniony twórca może mieć jedynie przeciętnš integencję ogólnš. Słaby, a często nawet nieistotny zwišzek między inteligencjš a twórtoœciš jest zrozumiały. Inteligencja mierzona za pomocš testów umożliwia izwišzywanie problemów konwergencyjnych, majšcych jedno rozwišzanie; cęsto sš to problemy zamknięte, w których należy wybrać jednš możliwoœć danego zbioru. Zadania arytmetyczne, sylogizmy logiczne, wypełnianie luk cy układanki to przykłady zadań testowych, których rozwišzanie zależy d poziomu inteligencji. Zupełnie odmienny charakter majš problemy vórcze; sš one w zasadzie dywergencyjne i otwarte. Rola inteligencji trakcie ich rozwišzywania jest ograniczona. Dlatego też korelacja między teligencjš a twórczoœciš jest doœć niska. Z nowszych badań, przeprowadzonych przez J. P. Guilforda i innych, ynika, że duże znaczenie dla myœlenia twórczego majš cechy umysłu, vane zdolnoœciami twórczymi. Wymienimy kilka z nich. Jednš z najważniejszych zdolnoœci wykrytych przez Guilforda jest tzw. rażliwoœć na problemy, czyli#zdolnoœć dostrzegania nowych problemów. lolnoœć ta ułatwia człowiekowi wykrywanie luk w sytuacji, stawianie rtań itp. Zarówno psychologowie, jak i inni uczeni zwracajš uwagę na to, zdolnoœć dostrzegania problemów ma kapitalne znaczenie dla nauki, tuki, organizacji itp. Według znanego filozofa T. S. Kuhna rewolucja iukowa wišże się z odkrywaniem nowych pytań, a nie z udzielaniem na # odpowiedzi. Im wyższy poziom zdolnoœci dostrzegania problemów, tym 6wiej twórca odkrywa nie znane dotychczas problemy. #ů Zasadniczš rolę w myœleniu twórczym odgrywa zdolnoœć zwana giętciš myœlenia. Zdolnoœć ta umożliwia człowiekowi szybkš zmianę kierunku iszukiwań, przełamywanie błędnych nastawień i przystosowanie metod kwišzywania problemów do żmieniajšcej się sytuacji. Przeciwieństwem #koœci jest sztywnoœć myœlenia. Niektórzy autorzy uważajš, że giętkoœć # najważniejszš cechš umysłu twórczego. #' Wreszcie duże znaczenie ma zdolnoœć zwana oryginalnoœciš myœlenia. ęki niej człowiek może wytwarzać pomysły, które sš zaskakujšce, niekłe i bardzo odmienne od dotychczas znanych prób rozwišzań. Ułatwia # przezwyciężenie wyuczonych schematów i nawyków myœlenia. e Cechy umysłu, czyli zdolnoœci twórcze, takie jak: dostrzeganie pro#ów, giętkoœć i oryginalnoœć myœlenia oraz inne, odgrywajš ważna rolę ktywnoœci twórczej, od nich bowiem w dużej mierze zależy rodzaj #woru oraz jego użytecznoœć społeczna. Różnice indywidualne w tym resie spowodowały, że około 90% doniosłych odkryć zostało dokonaprzez 10"% uczonych. Podobne proporcje występujš w sztuce. W psychologii mało jest zagadnień, wokół których powstało tak wiele nieporozumień i mitów jak wokół badań nad osobowoœciš twórcy. Na poczštku naszego stulecia dominowała teza, że wybitni uczeni i artyœci sš ludŸmi nienormalnymi, którzy majš okreœlone zaburzenia psychiczne. Takš koncepcję lansował Lombroso. W tym samym czasie twórca psychoanalizy Freud sformułował tezę, że twórczoœć jest sublimacjš popędu seksualnego; sublimacja ta jest nieœwiadomym mechanizmem obronnym, który zapobiega powstawaniu nerwicy. Innymi słowy, twórcy wykorzystujš energię seksualnš w aktywnoœci myœlowej. Zarówno koncepcja Lombrosa, jak i koncepcja Freuda miały charakter spekulatywny, nie opierały się one na empirycznie stwierdzonych faktach. W œwietle współczesnych badań, które przedstawimy poniżej, koncepcje te muszš być odrzucone. Niepokojšce jest to, iż w opinii publicznej, wœród niespecjalistów, poglšdy wišżšce twórczoœć z patologiš sš jeszcze doœć popularne. Na podstawie setek badań empirycznych, które opisuje Strzałecki (1969), można stwierdzić, iż twórcy majš osobowoœć normalnš. Twórczoœć jest przejawem zdrowia psychicznego, a nie choroby. Wprawdzie w grupie twórców znajdujš się ludzie z zaburzeniami osobowoœci, jednakże takie osoby spotykamy również w grupach zwišzanych z innymi dziedzinami działalnoœci luclzkiej. Powstaje pytanie, czy twórcy majš jakieœ specyficzne dla nich cechy osobowoœci? Czy na przykład fizyk teoretyk, artysta malarz i racjonalizator majš pewne wspólne cechy? Mimo różnic istniejšcych między twórcami, większoœć badań empirycznych wykazuje, że jest kilka lub kilkanaœcie cech osobowoœci charakterystycznych dla twórców. Chciałbym podkreœlić, że cechy te majš przede wszystkim wybitni twórcy zajmujšcy się naukš bšdŸ sztukš. Twierdzenia dotyczšce osobowoœci twórcy należy przyjmować z dużš ostrożnoœciš, ponieważ współczesne techniki pomiaru osobowoœci, takie jak kwestionariusze, inwentarze itp., nie sš zbyt rzetelne i trafne. Wymienimy kilka cech twórców: 1. Większoœć twórców ma silnš motywację, charakteryzuje ich wytrwałoœć i upór. Interesujšce jest to, że głównym motywem ich pracy jest ciekawoœć poznawcza, zadowolenie zwišzane z rozwišzywaniem problemów. Stosunkowo małš rolę odgrywajš bodŸce materialne. 2. Na ogół twórcy sš introwertykami, w mniejszym stopniu interesuja się stosunkami międzyludzkimi, sš niezbyt towarzyscy, odnoszš się do ludzi z rezerwš. Mniej czasu poœwięcajš sprawom œrodowiska, w którym żyjaů Warto podkreœlić, że ograniczenie kontaktów towarzyskich czy słabe zainteresowanie zagadnieniami społecznymi wišżš się przede wszystkim z charakterem pracy uczonego czy pisarza. Rozwišzanie trudnego problemu wymaga od nich pełnej koncentracji i skupienia się. Wœród twórców spotyka się jednak również ludzi nastawionych na œwiat 152 #eanoczesnie organizatorami, działaczami społecznymi, wybitnymi wyiowawcami. A zatem nie wszyscy twórcy majš cechy introwertyka. 3. Większoœć twórców charakteryzuje się pewnš niezależnoœciš w my;niu i działaniu, sš nonkonformistami. Postępujš zgodnie z własnymi zekonaniami. Trudniej ulegajš naciskowi grupy, w której żyjš. Odrzucajš nwencje i sztywne schematy postępowania. 4. Twórcy sš na ogół ludŸmi krytycznymi; umiejš krytycznie ocenić stan edzy naukowej, znaleŸć w niej luki i fałszywe twierdzenia. Z dużš trożnoœciš przyjmujš nowe hipotezy i teorie. Sprawdzajš sposób ich asadnienia, argumenty, które przemawiajš za ich prawdziwoœciš. Zdarza się jednak, że twórcy bardzo krytyczni w dziedzinie nauki, 5rš się zajmujš, sš jednoczeœnie doœć naiwni i łatwowierni w innych ;rach działalnoœci ludzkiej. Tak na przykład Newton bezkrytycznie przyj#wał pewne koncepcje filozoficzne, Mickiewicz zaœ zaakceptował w póiejszym okresie działalnoœci mistyczno-religijne koncepcje Towiańskiego. udno jest wyjaœnić podłoże tego interesujšcego zjawiska. 5. Wielu twórców cechuje brak równowagi emocjonalnej, często nie ntrolujš swoich uczuć, sš impulsywni, pobudliwi, chwiejni uczuciowo. dnak brak stałoœci emocjonalnej nie jest regułš. Z niektórych badań wynika, że znaczny procent uczonych charakteryzuje # zrównoważeniem emocjonalnym i dużš dojrzałoœciš uczuciowš. Ponadto utrzymuje się poglšd, że wybitni twórcy sš na ogół ambitni, ażliwi, pewni siebie, radykalni w swoich przekonaniach. Obraz osobowowybitnych twórców (a głównie uczonych i artystów), który zarysoiliœmy, jest z pewnoœciš niepełny i nieprecyzyjny. Składa się on ze zbioru ratura zalecana ie D. E. (1969). Struktura i kierunek myœ/enia. Warszawa, PWN. ecki J. (1968). Zagadnienia psychologii myœ/enia. Warszawa, PWN. ecki J. (1985). Mechanizmy dzialari twórczych. "Kwartalnik Pedagogiczny", nr 2. 3y P., Norman D. (1984). Procesyprzetwarzania informacji u czlowieka. Warszawa, PWN. ska M. (1978). Produktywne i reproduktywne wykorzystywanie wiadomoœci w różnych ch uczenia się. Wrocław, Ossolineum. łdżjan A. (1979). /ntuicja a odkrycia naukowe. Warszawa, PIW. E. (1983). Przyczynek do teorii intuicji. "Studia Filozoficzne", nr 4. C. S. (1990). Psychologiczne modele umyslu. Warszawa, PWN. sztejn S. I. (1962). Myœlenie i drogijego poznawania. Warszawa, Ksi#żka i Wiedza. nirow O. (1976). Struktura czynnoœci myœlenia czlowieka, Warszawa, PWN. ński J. (1981 ). Twórczoœć a struktura pojęć. Warszawa, PWN. Algorytm - Przepis, który okreœla, jaki skończony cišg operacji należy wykonać, aby rozwišzać wszystkie zadania należšce do danej klasy. Stosowanie go gwarantuje osišgnięcie celu. Efekt pierwszeństwa - Zjawisko polegajšce na przecenianiu wartoœci poznawezej informacji, którš człowiek otrzymuje w pierwszej fazie rozwišzywania problemów. Fiksacja funkcjonalna - Poznana w toku uczenia się specyficzna funkcja przedmiotu utrudnia zastosowanie go w nowy sposób. Tak więc ludzie nie zawsze dostrzegajš, że eiężarek służšcy do ważenia można użyć do wbijania gwoŸdzia. Heurystyka - Reguły, zasady, wskazówki i intuicje, które sš niedostatecznie okreœlone i które nie gwarantujš rozwišzania problemu. Stosowanie ich jest ryzykowne. Myœlenie - Umysłowa czynnoœć przetwarzania informacji zakodowanych w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach. Umożliwia ona tworzenie oryginalnych pomysłów lub zastosowanie wyuczonej wiedzy w nowych okolicznoœciach. Myœlenie produktywne - Czynnoœć ukierunkowana na tworzenie informacji nowych dla podmiotu. Zachodzi ona w procesie rozwišzywania problemów. Myœlenie reproduktywne - Czynnoœć polegajšca na zastosowaniu uprzednio zdobytej wiedzy w nowych warunkach. Myœlenie twórcze - Czynnoœć wytwarzania informacji społecznie nowych i społecznie doniosłych. Dzięki niej rozwija się filozofia, nauka i sztuka. Nastawienie - Ukształtowana w ubiegłym doœwiadczeniu skłonnoœć (gotowoœć) do spostrzegania œwiata i rozwišzywania problemów w specyficzny sposób. Często utrudnia ona dostrzeżenie alternatywnych metod zachowania. Fiksacja funkcjonalna jest jednym z rodzajów nastawienia. Olœnienie - Zjawisko występujšce w procesie produktywnego i twórczego myœlenia. Polega ono na nagłym wpadaniu na pomysł rozwišzywania problemów. Często występuje w czasie przerwy w pracy. Pojecie - Poznawcza reprezentacja, w której odzwierciedlone sš cechy wspólne dla danej klasy przedmiotów lub zdarzeń. Jako przykłady pojęcia można wymienić "kwadrat" czy "strach". Pojecie matrycowe (Arystotelesowskie) - Reprezentacja poznawcza skończonej liczby cech, które w jednakowym stopniu przysługujš wszystkim desygnatom. Należš do nich pojęcia dobrze okreœlone, takie jakie występujš w matematyce czy w fizyce. Poj#cia naturalne - Reprezentacja poznawcza odzwierciedlajšca zespół cech wspólnych, które w różnym stopniu przysługujš desygnatom. W zwišzku z tym można mówić o desygnatach typowych i mniej typowych. Tak więc wrona jest bardziej typowa dla pojęcia "ptak" niż gęœ. Problem - Rodzaj zadania, którego nie można rozwišzać za pomocš wiedzy posiadanej przez podmiot. Rozwišzanie go wymaga produktywnego myœlenia. Problem dywergencyjny - Zadanie problemowe, którego cel dopuszcza wiele poprawnych (wartoœciowych) rozwišzań. Tak więc dwa zupełnie różne wynalazki techniczne moga w równym stopniu zaspokajać ludzkie potrzeby. Problem konwergencyjny - Zadanie problemowe, którego cel dopuszcza tylko jedno rozwišzanie. Zadania logiczne czy łamigłówki majš z reguły takš strukturę. Problem otwarty - Zadanie, w którym człowiek nie posiada żadnych informacji o możliwych jego rozwišzaniach. Nie wie, jakie hipotezy lub warianty wchodzš w grę. Problem zamknigty - Zadanie, w którym znany jest zbiór możliwych rozwišzań, takich jak hipotezy. Celem człowieka jest wykrycie, które z nich jest poprawne. Strategia rozwišzywania problemów - System reguł heurystycznych, które ludzie stosujd w procesie rozwišzywania problemów. Teoria inkubacji - System twierdzeń, zgodnie z którym olœnienie, czyli nagłe odkNcie rozwišzania, poprzedza nieœwiadoma praca umysłu. dent i decyzje Podejmowanie decyzj i Józef Kozielecki dejmowanie decyzji - podobnie jak mówienie prozš - jest jednš ajbardziej charakterystycznych czynnoœci ludzkich. Polega ona na tym, że owiek zwany d e c y d e n t e m wybiera okreœlone działanie ze zbioru ałań możliwych. Postanowienie o kupnie butów, wybór zawodu czy ;eptacja okreœlonej strategii życia to nieliczne przykłady takich czynnoœci. 'no pojęcie decyzji nie jest jednoznaczne. Istniejš różnorodne jej definicje. ujęciu węższym - bardziej klasycznym - decyzja polega na œ w i am y m wyborze działania; wybór taki jest poprzedzony pewnš refleksjš amysłem. Decydent zdaje sobie sprawę z przebiegu procesów przed:yzyjnych. Tymczasem w ujęciu szerszym - charakterystycznym dla iernetyki - decyzja jest w s z e I k i m wyborem opcji, a więc również borem zautomatyzowanym i nieœwiadomym. Oznacza to, że czynnoœci #ykonujš także maszyny; co więcej, można również mówić o decyzjach dejmowanych przez przyrodę w procesie ewolucji. W badaniach psychoIicznych częœciej przyjmuje się wšskie rozumienie tego terminu. Podejmowanie decyzji należy do najważniejszych i najbardziej odpo;dzialnych czynnoœci ludzkich. Zwolennicy kierunku zwanego d e c y# n i z m e m uważajš nawet, że wszelkie procesy poznawcze i woli#halne można sprowadzić do operacji wyboru. Taki radykalny poglšd nie t dostatecznie uzasadniony. Próby opisania aktów twórczych uczonego # artysty jako sekwencji postanowień okazały się nietrafne i mało intere#ce poznawczo. Dlatego też ostrożniej jest przyjšć, że decyzja stanowi #š z czynnoœci umysłowych. t Ważnoœć tej czynnoœci w życiu człowieka spowodowała, że stała się # przedmiotem badań wielu dziedzin naukowych, takich jak: statystyka, #nomia, prakseologia i socjologia. W psychologii badania te majš długš 155 się analizš decyzji zwanych postanowieniami. Traktowali je jako a k t y w o I i. Badacze ci interesowali się fazš namysłu, która poprzedza powzięcie postanowienia, samym aktem wyboru oraz - w mniejszym stopniuwykonaniem postanowienia (Kreutz, 1935). W okresie powojennym zaniechano prowadzenia klasycznych badań dotyczšcych woli, a sam termin "wola" zniknšł z większoœci podręczników psychologii ogólnej. W tym samym czasie zaczęła się rozwijać, głównie pod wpływem wybitnych osišgnięć ekonomii i statystyki, współczesna psychologia podejmowania decyzji (por. Kozielecki,1977). 0 ile ekonomiœci czy statystycy próbujš odpowiedzieć przede wszystkim na pytanie, jak człowiek pow i n i e n racjonalnie (optymalnie) podejmować postanowienia, o tyle psychologowie stawiajš pytanie, jak on r z e c z y w i œ c i e postępuje w trakcie dokonywania wyboru? Interesujš ich sytuacyjne i osobowoœciowe uwarunkowania tej czynnoœci. Badajš zaburzenia procesów decyzyjnych spowodowane przez takie czynniki, jak neurotyzm lub stres. Wreszcie próbujš pomóc ludziom podejmować dobre postanowienia (por. Tyszka, 1985). Podejmowanie decyzji w warunkach ryzyka Ludzie podejmujš decyzje w różnorodnych sytuacjach osobistych i instytucjonalnych. Można je podzielić na dwa główne rodzaje: na sytuacje p e w n e (deterministyczne) i sytuacje r y z y k o w n e (niepewne). Kryterium takiego podziału jest zakres wiedzy decydenta o wynikach działania. W s y t u a c j i p e w n e j (deterministycznej) działanie jednoznacznie determinuje wynik i dlatego decydent może z absolutnš pewnoœciš stwierdzić, co osišgnie po dokonaniu okreœlonego wyboru. Jeœli w dobrej restauracji goœć woli stek niż rumsztyk, to po złożeniu zamówienia otrzyma preferowane danie. W omawianej sytuacji nie występuje więc ani ryzyko, ani niespodzianka. Podejmowanie decyzji tego rodzaju było przedmiotem obszernych badań przeprowadzonych przez J. Reutta (1949). W s y t u a c j i r y z y k o w n e j człowiek nie jest pewny, jaki wynik osišgnie po wyborze działania. Postanowienie o wykonaniu niebezpiecznej operacji chirurgicznej czy przystšpieniu do egzaminu konkursowego może prowadzić zarówno do konsekwencji pożšdanych, jak i do konsekwencji niepożšdanych, może przynieœć zyski lub spowodować straty. W chwili podejmowania decyzji jednostka nie ma podstaw do tego, aby stwierdzić, który z tych wyników nastšpi. Sytuacje o tego typu uwarunkowaniach nazywamy sytuacjami ryzykownymi. Większoœć rzeczywistych sytuacji decyzyjnych ma charakter ryzykownY# 156 zegranej. Jedynie w okolicznoœciach najprostszych i dobrze okreœlonych, kich, jakie występujš w utopii Skinnera Walden Two, decydent zdolny jest eewidywać z absolutnš pewnoœciš konsekwencje własnych postanowień. atego też sytuacje ryzykowne stały się przedmiotem intensywnych badań ychologicznych. odel sytuacji ryzykownej ruktura sytuacji ryzykownej jest doœć skomplikowana, dlatego rozważania rozpoczniemy od analizy elementarnego przykładu, który został przedstaony w tabeli 1. "UBEZPIECZENIE SAMOCHODU" d, - Ubezpieczyć samochód d2 - Nie ubezpieczać samochodu sz - Bez wypadku w,2 - Właœciciel płaci za polisę ubezpieczeniowš w22 - Właœciciel dysponuje sumš, której nie wydał na polisę ubezpieczeniowš Właœciciele samochodów osobowych na całym œwiecie majš do wybodwa działania: d, - ubezpieczyć samochód: d2 - nie ubezpieczać Działania takie nazywa się często opcjami lub alternatywami decyzyjni. Jak wynika z tabeli 1, każde z tych działań prowadzi do dwóch żliwych wyników. To, jaki wynik zostanie rzeczywiœcie osišgnięty, zależy #tanów rzeczy, czyli od tego, czy samochód ulegnie wypadkowi w danym u. Jeœli przezorny właœciciel postanowił ubezpieczyć samochód (działad,) i nastšpił wypadek (stan rzeczy s,), to PZU zwraca mu koszty frawy zniszczonego pojazdu (wynik w"). Gdy jednak ubezpieczony #ochód (działanie d,) nie miał wypadku (stan rzeczy s2), to właœciciel #otrzebnie stracił pienišdze wydane na polisę ubezpieczeniow# (wynik Wybór działania d2 - nie ubezpieczać samochodu, również prowadzi Iwóch wyników. Jeœli po przyjęciu działania d2 nastšpi nieszczęœliwy adek, właœciciel sam ponosi koszty naprawy samochodu, czemu często #rzyszy uczucie żalu (wynik w2,). Gdy jednak kierowca ten jeŸdził 157 (wynik w22). Wywołuje to poczucie zadowolenia. Dylemat, czy ubezpieczyć samochód, jest jednym z prostszych przykładów sytuacji ryzykownej. W sytuacjach tych zawsze występuje Ÿ r ó d ł o n i e p e w n o œ c i, którego decydent nie może w pełni kontrolować i które generuje ryzyko oraz hazard. W rzeczywistych warunkach osobistych i instytucjonalnych sytuacje decyzyjne bywajš bardziej złożone niż dylemat "ubezpieczenie samochodu". W wielu przypadkach nie znane sš konsekwencje podejmowanych decyzji. Trudno jest więc okreœlić ryzyko niepowodzenia, Sprawę komplikuje fakt, że z reguły ludzie podejmujš nie jednš, lecz całe sekwencje decyzji, których konsekwencje sš bardzo odległe w czasie. Klasyfikację zadań decyzyjnych przedstawia J. Kozielecki (1977). Rodzaje decyzji W sytuacjach osobistych i instytucjonalnych ludzie podejmujš różnorodne decyzje. Ich rodzaj w dużej mierze jest uwarunkowany przez strukturę zadania. Do najprostszych należš d e c y z j e s e I e k c y j n e, które można by nazwać postanowieniami typu 0 -1. Polegajš one na tym, że decydent przyjmuje lub odrzuca danš alternatywę. Sš one charakterystyczne dla pracodawców poszukujšcych kandydatów do pracy, dla wydawców rozważajacych możliwoœci druku danego maszynopisu czy dla przedsiębiorców badajšcych użytecznoœć okreœlonego wariantu reformy gospodarczej. Bardziej złożone sš d e c y z j e a I o k a c y j n e. Podejmuje się je w sytuacji, w której istnieje pewna liczba stanowisk pracy, zadań organizacyjnych czy pozycji budżetowych. Tak na przykład zadanie decydenta polega na właœciwym rozlokowaniu ludzi na wolnych stanowiskach pracy. Stara się on znaleŸć "właœciwego człowieka na właœciwe miejsce". Zasada selekcji zostaje zastšpiona zasadš rozmieszczania kandydatów lub œrodków finansowych. Najbardziej skomplikowane wydajš się d e c y z j e h i e r a r c h i c z n e (porzšdkujšce). Sš one charakterystyczne dla jurorów, którzy klasyfikujš kandydatów od pierwszego miejsca do miejsca n-tego. Wymagajš bardziej holistycznego ujęcia całej sytuacji wyboru. W rzeczywistych warunkach decydent często podejmuje jednoczeœnie kilka rodzajów decyzji. Tak więc w pierwszych etapach Konkursu Chopinowskiego dominujš decyzje selekcyjne, w etapie końcowym zaœ jurorzy podejmujš decyzje hierarchiczne, ustalajšc kolejnoœć pierwszych szeœciu kandydatów. Decyzje selekcyjne, alokacyjne i hierarchiczne mogš być podejmowane jednorazowo lub wielokrotnie. W tym ostatnim przypadku mówimy o decyzjach sekwencyjnych. Sš one szczególnie skomplikowane. 158 rawdopodobieństwo subiektywne rzed dokonaniem ostatecznego aktu wyboru między dostępnymi opcjami, ecydent przeprowadza złożone c z y n n o œ c i p r z e d d e c y z y j n e ( Hoarth, 1980). Dwie z nich odgrywajš szczególnš rolę: . Przewidywanie tego, co się zdarzy po podjęciu decyzji; . Ocena wartoœci tego, co się zdarzy. Aby osišgnšć planowane cele, aby przystosować się do rzeczywistoœci ,mieniać jš, jednostka musi przewidywać konsekwencje własnych decyzji. est to konieczne, ponieważ majš one charakter prospektywny: człowiek #ybiera działanie w czasie teraŸniejszym, jednak jego wyniki (skutki, kon;kwencje) pojawiajš się dopiero w przyszłoœci. Występuje więc nieniknione zjawisko odroczenia gratyfikacji. Im bardziej złożone decyzje, tym #iększy jest z reguły dystans między wybranym czynem a jego efektem. olityk, ekonomista czy psychoterapeuta, podejmujšc ambitne plany, muszš rzewidzieć, jaki będzie œwiat w chwili finalizacji działania. Trafna anty#pacja przybliża sukces. Ignorowanie jej prowadzi często do ruiny eko#micznej, straty zdrowia lub kryzysu egzystencjalnego. W sytuacji ryzykownej przewidywania majš charakter p r o b a b i I it y c z n y. Decydent formułuje sšdy o przyszłych stanach rzeczy, które sš ożliwe. Sšdy te wskazujš na stopień pewnoœci czy przekonania jednostki, : osišgnie ona okreœlony wynik. logš być one różnorodne: # - Jestem prawie pewny, że operacja skończy się powodzeniem. # - Uważam, iż prawdopodobieństwo wybuchu wojny jest nikłe. - Stawiam 3:1, że zostanę przyjęty na uniwersytet. - Jestem przekonany w 99%, że istnieje UF0. #n stopień pewnoœci decydenta, że dane zdarzenie wystšpi, będziemy natwać prawdopodobieństwem subiektywnym (ps).Prawdopdobieństwo to może być okreœlane za pomocš skali jakoœciowej ("wierzę, #', "wštpię, że"), za pomocš szansy ("stawiam 3:1, że") lub za pomocš #li procentowej ("istnieje prawdopodobieństwo 99%, że"). Ten ostatni miar jest najwygodniejszy i najbardziej powszechny we współczesnym iecie. Prawdopodobieństwo subiektywne należy odróżnić od prawdopodoństwa obiektywnego. To ostatnie można zdefiniować jako względnš stoœć zdarzeń; tak na przykład prawdopodobieństwo zdarzenia "kostka gry wypadnie na dwójkę" równa się 1 /6, ponieważ w miarę zwiększania by rzutów kostkš w nieskończonoœć częstoœć, z jakš wypada "dwójka", yluje z małymi odchyleniami wokół liczby 1/6. 0 ile więc prawdopoieństwo obiektywne mierzy rzeczywistš częstoœć zdarzeń, o tyle prawdoobieństwo subiektywne okreœla stopień poznawczej pewnoœci człowie 159 tywne odnosi się do stanu rzeczy, a prawaopoaobienstwo subieKtywne odnosi się do stanu umysłu. Ponadto można okreœlać prawdopodobieństwo obiektywne tylko zdarzeń masowych (powtarzalnych), takich jak: rzuty monetš, narodziny dzieci czy katastrofy samochodowe. Nie można mierzyć prawdopodobieństwa obiektywnego zdarzeń indywidualnych, ponieważ nie ma sensu mówić o częstoœci pojedynczego wypadku. Przeciwnie, można okreœlać prawdopodobieństwo subiektywne zarówno zdarzeń masowych, jak i indywidualnych; w zwišzku z tym ludzie oceniajš stopień pewnoœci, że na Marsie żyjš istoty rozumne lub że Bacon napisał dramaty Szekspira itd. A zatem pojęcie prawdopodobieństwa subiektywnego jest najbardziej uniwersali#e. Pojęcie to należy do najważniejszych pojęć teorii decyzji. Jego znaczenie wynika z faktu, iż stopień pewnoœci człowieka wpływa na wybór poczynania. Jeœli Wilhelm Tell i Aleksy Iwanowicz akceptowali bardzo ryzykowne działania, to między innymi dlatego, że według ich oceny prawdopodobieństwo sukcesu było wysokie. Nie można opisać procesów decyzyjnych bez poznania prawidłowoœci szacowania przez ludzi prawdopodobieństwa subiektywnego, tak jak nie można opisać praw rynku bez poznania takich pojęć, jak popyt i podaż. Heurystyka dostępnoœci psychicznej Dokonujšc przewidywań przyszłych stanów rzeczy i szacujšc ich prawdopodobieństwo ludzie stosujš różnorodne zasady i reguły heurystyczne. Reguły te - jak to wykazaliœmy w rozdziale o czynnoœci myœlenia - sa doœć łatwe; redukujš one wysiłek poznawczy. Jednoczeœnie jednak nie zawsze pozwalajš racjonalnie ocenić prawdopodobieństwo przyszłych zdarzeń. Sš więc zawodne. W ostatnich latach, głównie pod wpływem prac D. Kahnemana i A. Tversky'ego znacznie wzrosła wiedza o mechanizmie oceny prawdopodobieństwa subiektywnego. Badania nad heurystykami decyzyjnymi należš do najwybitniejszych osišgnięć współczesnej psychologii. Omówimy niektóre z nich. Jednš z najważniejszych heurystyk jest z a s a d a d o s t ę p n o œ c i p s y c h i c z n ej (por. Kahneman i in., 1982). Zgodnie z niš człowiek uważa, że zdarzenia sš tym bardziej prawdopodobne, im łatwiej można je z a k t u a I i z o w a ć w pamięci trwałej. Jeœli więc spytamy danš jednostkę, jakie jest ryzyko zawału serca u ludzi w œrednim wieku, stara się ona przypomnieć przypadki zawałów w swoim otoczeniu i na tej podstawie formułuje sšd o prawdopodobieństwie. Warto podkreœlić, że sšd ten zależy nie tyle od zasobu wiedzy jednostki na ten temat, ile od wiedzy, która udało się jej zaktualizować. W jednym z eksperymentów Kahneman i Tversky prosili osoby badane o odpowiedŸ na pytanie, czy litera k częœciej jest umieszczona na pierwszYm 160 e litera k częœciej znajduje się na pierwszym miejscu. Jest to niezgodne rzeczywistš jej częstotliwoœciš. Ten błędny szacunek można łatwo wyjaœnić a pomocš zasady dostępnoœci. Otóż przed sformułowaniem odpowiedzi #dzie starajš się przypomnieć sobie wyrazy zaczynajšce się na literę k oraz 3kie, w których litera ta znajduje się na trzecim miejscu. (Łatwiej przy#omnieć sobie wyrazy "kot", "kawa" czy "kara" niż wyrazy "odkrycie", zakład" czy "poker".) Te pierwsze sš bardziej dostępne i szybciej można je aktualizować. Dlatego też uważa się je za bardziej prawdopodobne. W wielu sytuacjach zupełnie nowych człowiek nie ma dostatecznej iiedzy, umożliwiaj#cej mu szacunek prawdopodobieństwa. Nie może więc #j zaktualizować. Wówczas stara się w procesie myœlenia stworzyć nowe iformacje, ułatwiaj#ce ocenę pewnoœci. Zgodnie z heurystykš dostępnoœci sychicznej zdarzenie jest tym bardziej prawdopodobne, im łatwiej można k o n s t r u o w a ć przykłady takiego zdarzenia. Chcšc zbadać zależnoœci między łatwoœciš tworzenia przykładów ocenš prawdopodobieństwa, Kahneman i Tversky wykonali szereg ekspe#mentów. W jednym z nich pokazywano ludziom układy znaków, które iajdujš się na rysunku 1. Uktad A Uktad B X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X Rys.1. Uk/ady znaków. (Według: Kahneman i in.,1982) Proszono ich o odpowiedŸ na pytanie, ile dróg można wykreœlić w ukła3 A i w układzie B. Poinformowano, że droga jest liniš zaczynajšcš się górnego rzędu i kończšcš w rzędzie dolnym i że może ona przebiegać .o przezjeden element w danym rzędzie. Warto zwrócić uwagę, że pytańia można sformułować bardziej probabilistycznie: jakie jest prawdopo#ieństwo wyznaczenia drogi w obu układach? Takie sformułowanie nie enia jednak istoty rzeczy. Wyniki sš charakterystyczne. Osoby badane uważały, że w układzie A #eje przeciętnie 40 dróg, a w układzie B takich dróg można wykreœlić ogólna 161 strukturach liczba permutacji jest identyczna i wynosi ts# = <# o i <. i e pomyłki nie sš przypadkowe; wišżš się one ze stosowaniem heurystyki dostępnoœci. Po sformułowaniu zadania osoby badane starajš się znaleŸć drogi w obu układach. Znacznie łatwiej jest zrobić to w układzie A niż w układzie B. W tym ostatnim sš one mniej widoczne i trudniejsze do wykrycia. Fakt ten wpływa na otrzymane odpowiedzi. Badania poœwięcone heurystyce dostępnoœci wykazały, że szacunek prawdopodobieństwa zależy nie tylko od łatwoœci aktualizacji i tworzenia informacji na dany temat, lecz również od rodzaju informacji, od sposobu jej zakodowania. Z reguły ważniejsze sš dane poglšdowe, takie jak scęnariusze wydarzeń, niż dane abstrakcyjne, takie jak suche statystyki. Człowiek, który widział naocznie różne wypadki drogowe lub który poznał je na ekranie telewizora, będzie wyżej oceniał prawdopodobieństwo takich zdarzeń niż człowiek posługujšcy się statystykš wypadków drogowych. Informacje wizualne i jednostkowe, przemawiajšc do wyobraŸni, wywierajš z reguły większy wpływ na sšdy probabilistyczne niż informacje abstrakcyjne. Fakt ten jest coraz częœciej wykorzystywany w wychowaniu, w reklamie i w próbach manipulowania ludŸmi. Heurystyka reprezentatywnoœci Heurystykę tę trudniej jest opisać niż wykorzystać w procesie przewidywania. Stosujšc jš decydent bada, jaki jest s t o p i e ń p o d o b i e ń s t w a między przewidywanym zdarzeniem (próbkš) a populacjš, z której pochodzi. Gdy zdarzenie to przypomina populację z punktu widzenia cech uznanych przez niego za ważne, to staje się ono reprezentatywne. Zdarzenie bardziej reprezentatywne ocenia się jako bardziej prawdopodobne. Jeœli spytamy, czy dany człowiek A, charakteryzujšcy się dšżeniem do zrozumienia œwiata, bezinteresownoœciš i niestabilnoœciš emocjonalnš, jest raczej fizykiem czy raczej menadżerem, to większoœć ludzi przypisze wyższe prawdopodobieństwo tej pierwszej hipotezie, ponieważ - według nich - człowiek A ma cechy osobowoœci podobne do populacji uczonych. Potwierdziajš to badania przeprowadzone przez Kahnemana i Tversky'ego. Wjednym z nich dawali oni osobom badanym następujšce zadanie: "W pewnym mieœeie zbadano wszystkie rodziny majšce szeœcioro dzieci. Zidentyfikowano 72 rodziny, w których porzšdek urodzeń chlopców (Ch) i dziewczšt (D) był następujšcy: D, Ch, D, Ch, Ch, D. Jak sšdzisz, ile w tym mieœcie będzie rodzin, w których porzšdek urodzin szeœciorga dzieci będze następujšcy: Ch, D, Ch, Ch, Ch, Ch?" Zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa te dwie sekwencje urodzin dzieci sš tak samo prawdopodobne. Mimo to aż 82"% osób twierdziło, że sekwencja: Ch, D, Ch, Ch, Ch, Ch jest mniej prawdopodobna. Uważano, że w mieœcie tym znajdzie się nie więcej niż 30 takich rodzin (mediana)ů 162 reprezentatywna dla populac#i. F'roporc#a urodzin chłopców i dziewczšt 5:1 nie przypomina proporcji 1:1, która charakteryzuje gatunek homo. To, cojest mało podobne, zostaje uznane za mało prawdopodobne. Stosujšc heurystykę reprezentatywnoœci decydent bada nie tylko podobieństwo między przewidywanym zdarzeniem a populacjš, lecz również podobieństwo między tym zdarzeniem a p r o c e s e m I o s o w y m, który je wytworzył. Jest to drugie - bardziej interesujšce - kryterium reprezentatywnoœci. Zgodnie z nim zdarzenie reprezentatywne nie powinno zawierać żadnych układów regularnych i żadnych prawidłowoœci. W przypadku 'wykrycia jakichkolwiek, choćby nawet lokalnych układów, ludzie sšdzš, że jest ono niereprezentatywne dla procesu losowego i dlatego przypisujš mu ;niskie prawdopodobieństwo. Zgodnie z tym seria rzutów monetš: O, O, R, R, tóra zawiera podwójnš alternację, wydaje się rzadka. Analiza gier liczbowych, przeprowadzona przez Steinhausa i jego spółpracowników, potwierdza te tezy (por. Gleichgewicht i in., 1960). ilustruję to za pomocš przykładu podanego na rysunku 2. Odcinek C dla wtaœciciela #jdujš się na nim dwa kupony toto-lotka, I i II. W pierwszym z nich reœlono liczby 9,18, 22, 28, 37 i 40. W drugim zaœ pozycje: 22, 23, 24, 25, i 27. Jak wynika z badań Steinhausa ogromna większoœć ludzi uważa, że wdopodobieństwo wylosowania układu I jest znacznie większe niż praw#odobieństwo wylosowania układu II. W pierwszym z nich liczby wydajš losowe, w drugim zaœ tworzš one prawidłowš sekwencję numerycznš. i ostatni nie jest więc reprezentatywny dla procesu losowego, który go tworzył, i dlatego wydaje się nieprawdopodobny. W rzeczywistoœci oba ady sš równie możliwe. Fakt, że ludzie uważajš, iż zdarzenia losowe nie mogš zawierać żadnych ularnoœci, doprowadza często do interesujšcych sytuacji. W czasie drugiej jny œwiatowej większoœć Anglików sšdziła, że lotnictwo hitlerowskie nbarduje południowy Londyn według z góry ustalonego planu, a nie todš losowš "prób i błędów". Przekonanie to wišzało się z tym, że pewne Iory miasta trafiano kilka razy, inne zaœ nie zostały zbombardowane. 163 II Rys. 2. Kupony toto-lotka obszar Londynu na 476 małych sektorów i następnie porównali rozkład w terenie bomb hitlerowskich z rozkładem Poissona, to okazało się, że odpowiednioœć między rozkładami była wręcz doskonała. Wskazywało to, że bomby padajš na miasto zupełnie przypadkowo. Stosujšc zasadę reprezentatywnoœci ludzie widzš prawidłowoœci tam, gdzie ich nie ma. Heurystyka reprezentatywnoœci (podobieństwa), zgodnie z którš ocena prawdopodobieństwa zależy od stopnia podobieństwa między przewidywanym zdarzeniem a populacjš i procesem losowym, odgrywa istotnš rolę w najprostszych sytuacjach decyzyjnych. Złudzenia posybilne Ocena możliwoœci i prawdopodobieństwa zdarzeń zależy nie tylko od pewnych reguł heurystycznych, lecz również od innych czynników, wœród których istotnš rolę odgrywajš złudzenia umysłu. Złudzenia te można zdefiniować jako błędne, iluzoryczne przekonania, będšce elementem struktur poznawczych. Często sš one powszechne i trudne do wyeliminowania. Złudzenia współdeterminujšce ocenę możliwoœci i prawdopodobieństwa wyników działania będziemy nazywać z ł u d z e n i a m i p o s y b i I n y m i (por. Kozielecki,1987). Wiele z nich zostało wykrytych w ostatnich latach. 1. "To, co jest wartoœciowe, jest jednoczeœne prawdopodobne". Złudzenie to, zwane również tendencjš optymistycznš, polega na tym, że ludzie podwyższajš prawdopodobieństwo wyników pożšdanych, czyli wartoœciowych, i jednoczeœnie ignorujš szansę wystšpienia wyników niepożšdanych. Tak na przykład Kolumb w sposób nieuzasadniony względami merytorycznymi zwiększał szansę dotarcia do Indii, płynšc na zachód. Jednoczeœnie w zasadzie wykluczał możliwoœć niepowodzenia. Złdzenie to pozwala na optymistyczne spojrzenie na rzeczywistoœć. Ulegajšc złudzeniu ludzie traktujš wartoœć wyników i ich prawdopodobieństwo jako zmienne zależne. Cennoœć konsekwencji działania współdecyduje o ich prawdopodobieństwie. Jest to przekonanie nieuzasadnione, ponieważ wynik nie staje się bardziej prawdopodobny tylko dlatego, że staje się bardziej atrakcyjny. Mimo to przekonania takie sš bardzo silne. 2. "Po serii niepowodzeń, wzrasta prawdopodobieństwo sukcesu'#. Jest to złudzenie Aleksego Iwanowicza, zwane również złudzeniem gracza. Ludzie wierzš, że po sekwencji przegranych wzrasta szansa powodzenia. Jeœli gracz w ruletkę stawiał na czerwone i przegrywał, to zaczyna stawiać na czarne z wzrastajšcš nadziejš, iż osišgnie sukces. "Słyszałem w zeszłym tygodniu - mówi Aleksy Iwanowicz, bohater powieœci Gracz Dostojewskiego - że czerwone wyszły dwadzieœcia razy z rzędu... Rozumie się, że wszyscy natychmiast porzucajš czerwone już po dziesięciu razach i nikt nie decyduje się na nie stawiać!" Złudzenie to występuje również w najbardziej złożonych sytuacjach społecznych. Wiadomo z historii, że pamięć po# 164 skończy się zwycięstwem. Podstawš takich przekonań jest nieuzasadniona wiara w "prawo kompensacji" lub w "sprawiedliwoœć œwiata", a więc w to, że łańcuch niepowodzeń zostanie wyrównany przez łańcuch sukcesów. Złudzenia posybilne modyfikujš ocenę prawdopodobieństwa subiektywnego. Najczęœciej zwiększajš one szansę sukcesu. Człowiekowi wydaje się, że zdarzenia sš łatwiej przewidywalne i że może je dobrze kontrolować. Złudzenia te, zmniejszajšc realizm działania, wzmacniajš jednoczeœnie motywację do podejmowania najbardziej ambitnych i trudnych do wykonania decyzji. Na tyrn polega ich pozytywne znaczenie. #rafnoœć przewidywania. Wiedziałem, że to się zdarzy" zewidywanie przyszłych żdarzeń, a więc również antycypacja wyników lasnych decyzji, należy do najtrudniejszych procesów umysłowych. Zmien#œć œwiata z jednej strony i ograniczone możliwoœci umysłu ludzkiego oraz wodne heurystyki z drugiej strony powodujš, że przewidywania nie wsze sš trafne, że człowiek nie zawsze adekwatnie szacuje prawdopoibieństwo wyników działania. Akceptujšc okreœlone leki nie zawsze itycypował ich skutki uboczne. Planujšc rozwój motoryzacji nie zwracał vagi na jej konsekwencje dla œrodowiska i zdrowia człowieka. Wprowa:ajšc różnorodne reformy systemu edukacyjnego nie zdawał sobie sprawy, w pewnych przypadkach ich efekty będš odwrotne do oczekiwanych. imo tych błędów, w wielu sytuacjach człowiek osišgał swoje cele aterialne i poznawcze. Powstaje interesujšce i ważne pytanie, jak decydenci oceniajš swoje # r z e d n i e przewidywania w œwietle informacji o tym, co się naprawdę arzyło. Jak zatem rzeczywisty wynik decyzji wpływa na spostrzeganie zeszłej sytuacji decyzyjnej. Już potoczne obserwacje wskazujš, że wiedza zdarzeniach modyfikuje uprzednie sšdy o prawdopodobieństwie. Trener #lskiej drużyny narodowej wštpił, czy polscy piłkarze w roku 1975 po#najš Holandię; jednak po zwycięstwie stwierdził, iż zawsze był przekonany .sukcesie swojej drużyny. Zatem zmodyfikował on poprzednie oceny awdopodobieństwa zgodnie z wiedzš o tym, co się zdarzyło na boisku. Cnał, że w przeszłoœci najbardziej pewne było to, co póŸniej wystšpiło. Wierdzenie "wiedziałem, że to się zdarzy" jest częstš reakcjš postdecy#š. Zjawisko polegajšce na tym, iż ludzie sšdzš, że w przeszłoœci naj#dziej prawdopodobne wydawało się to, co rzeczywiœcie się zdarzyło, ###ziemy nazywać zjawiskiem myœlenia wstecznego (hindBadania przeprowadzone głównie przez Fischhoffa potwierdziły hipoo istnieniu takiego zjawiska. W jednym z jego eksperymentów osoby ne otrzymały krótki opis walki kolonizatorów angielskich z Ghurkami na 165 ## # #, ##Y#r## ## #####y ##u cc zwycięzyii t;hurkowie, lub że rozdzielono wojska nieprzyjacielskie. W grupach tych proszono o ocenę prawdopodobieństwa wyniku walki p r z e d jej rozpoczęciem. Okazało się, że ludzie wyraŸnie przeceniaj# prawdopodobieństwo zdarzenia, które zaszło. Tak w; ęc osoby, którym udzielono nieprawdziwej informacji, że zwyciężyli Ghurkowie, uznali, iż przed walkš ich zwycięstwo wydawało się najbardziej prawdopodobne. Takie przekonanie było całkowicie niezgodne z poczštkowym układem sił (wojska angielskie miały wyraŸnš przewagę). Ludzie zatem uważajš, że to, co się zdarzyło, m u s i a ł o s i ę zdarzyć. Jest to zgodne ze zjawiskiem myœlenia wstecznego. Zjawisko to ma jednak swoje ograniczenia. W przypadku, gdy w przeszłoœci pewne zdarzenia wydawały się absolutnie niemożliwe, ludzie - po ich wystšpieniu - nie modyfikujš tego sšdu. Tak więc po wyborze Karola Wojtyły na papieża, a więc po wystšpieniu zdarzenia w przeszłoœci nieprawdopodobnego, ludzie nie stosowali zasady "wiedziałem, że to się zdarzy". Stosowanie jej w tym krańcowym przypadku nie zostałoby zaakceptowane przez otoczenie społeczne: uznano by jš za zwykłe kłamstwo. Próby wyjaœnienia i interpretacji zjawiska myœlenia wstecznego przedstawia Kozielecki (1977). Wartoœciowanie wyników działania. Pojęcie użytecznoœci Przewidywane wyniki działania mog# być pożšdane przez decydenta lub niepażšdane, korzystne lub zagrażajšce. W procesie przeddecyzyjnym, zwanym p r o c e s e m w a r t o œ c i o w a n i a, przypisuje on im okreœlonš wartoœć indywidualnš (subiektywnš), zwan# często u ż y t e c z n o œ c i š. Użytecznoœć (u) jest pojęciem relacyjnym; można jš zdefiniować jako stosunek istniej#cy między stanem przedmiotu (wyniku) i stanem podmiotu (decydenta). Mówišc dokładniej, zależy ona od potrzeb i celów, do których jednostka d#ży, i od rzeczywistej charakterystyki stanów rzeczy. Pokarm ma okreœlonš użytecznoœć, ponieważ w danej chwili redukuje głód i daje zadowolenie. Ale jego wartoœć indywidualna zależy nie tylko od stanu zdrowia decydenta, lecz również od jakoœci pokarmu, od jego œwieżoœci, jego walorów smakowych i jego estetyki. Zmiana potrzeb i celów modyfikuje użytecznoœć wyników decyzji. Jak zwrócił uwagę K. Lewin, w przypadku deficytu pokarmu i krańcowego głodu buty zyskujš wartoœć odżywcza i stajš się jadalne. Podobnie zmiana jakoœci produktu wpływa na proces jego wartoœciowania. Można ogólnie powiedzieć, że œwiat człowieka to układ stanów rzeczy, na które jednostka 166 , ,# # ##r######q #e przeae wszystkim dlatego, żeby zdobyt wartoœci, które sš zgodne z ich indywidualnymi celami. W takim przypa# ich działania można nazwać skutecznymi. cena użytecznoœci pien;gdzy #ajwiększe zainteresowanie badacz wzbudził :cznoœci elementarn Y Y prawidłowoœci oceny u2 Ych wyników decyzji, jakimi sš zyski i straty pieniężr uż k y o œć okreœ d en k wskazujš, że oceny te nie sš symetryczr tra g y u nie jest wystarcza pen rsji zwi zanej z taka sa jšca dla skom sowan Ne mš stratš. Większoœć ludzi uważa, że nie możr zykować przegranej 100 zł, gdy wygrana nie jest wyższa niż 300 zł. Zate yt zkoœ d k ków. ocenia negatywna użytecznoœć strat niż pozyt ywr Te potoczne obserwacje sš potwierdzane przez badania empiryczn or. Koziel ki# 19p, edsta ky r sun k )ů TYpowa funkcję uży , Kahneman, 1gg4 :znoœci pi y e 3. Użytecznoœć Stroty ZySki Rys. 3. Użytecznoœć zysków i strat pieniężnych owYm p Y m zysk W e za pomocš funkcji wypukłej. Zatem ktY wartoœci indywidualnej. Tak ężnych odpowiadajš coraz mniejsze ęc różnica między 100 zł a 200 zł subiekt # ę wk k S e r w a znica między 1000 zł a 1100 zł. Oceny ranych s t y w n e. TYmczasem użytecznoœć straty Wprawdzie i w t m rz człowiek szacu e bardzie r a d y k a IY p ypadku różnica między strat# 100 zł a 200 zł jest 167 jednostka przypisuje znacznie wyzsze uzytecznosci negatywne. vvarzosc subiektywna straty bywa często trzykrotnie wyższa niż pozytywna użytecznoœć takiego zysku. Zatem funkcja strat jest większa i bardziej stroma. Straty pieniężne wywołujš szczególnie wysokie zagrożenia i negatywne emocje. Nie można więc ich skompensować przez analogiczne zyski. Zjawisko n i e s y m e t r y c z n o œ c i ocen zysków i strat pieniężnych odnosi się prawdopodobnie również do bardziej złożonych wyników materialnych i intelektualnych. Krytyczna ocena pewnego fragmentu badań naukowych ma z reguły wyższš wartoœć negatywnš niż analogiczna pochwała dotyczšca innego fragmentu tego badania. Opisane zjawisko pozwala wyjaœnić i przewidzieć różnorodne zachowania się ludzi w sytuaćji ryzykownej. Ponieważ użytecznoœć zysków decydent ocenia konserwatywnie, a użytecznoœć strat raczej radykalnie, więc jego dšżenie do unikania wysokich kar jest silniejsze niż dšżenie do zdobywania wysokich nagród. U wielu ludzi niezadowolenie zwišzane ze stratš pieniędzy czy z usunięciem z kierowniczego stanowiska jest silniejsze niż satysfakcja spowodowana otrzymaniem identycznej sumy pieniędzy czy radoœć płynšca z awansu na kierownicze stanowisko. Wartoœciowanie wyników wielowymiarowych W większoœci sytuacji wyniki działania sš w i e I o w y m i a r o w e (wieloaspektowe, wieloćechowe). Konsekwencje te mogš być jednoczeœnie materialne, poznawcze, społeczne i duchowe. Udana operacja chirurgicznaefekt skutecznej pracy lekarza - przynosi często korzyœci finansowe, sławę i zwiększa kompetencje zawodowe. Przewidywanie takich złożonych wyników i następnie wartoœciowanie ich poszczególnych aspektów stwarza zasadnicze trudnoœci w procesie wyboru. W podejmowaniu decyzji istnieja dwa główne problemy: niepewnoœć wyników i ich wielowymiarowoœć. Obecnie zajmiemy się tym ostatnim. Badania poœwięcone wielowymiarowoœci przewidywanych wyników koncentrujš się wokół trzech pytań:1. Jak ludzie oceniajš doniQsłoœć (wagę) poszczególnych aspektów vvyniku w? 2. Jak przypisujš im wartoœci (użytecznoœci) czšstkowe? 3. Jak oceniajš globalnš wartoœć (użytecznoœć) tego wyniku? 1. Aspekty x,, x2, ... xn różniš się stopniem ważnoœci. Dla wielu uczonych poznawcze skutki odkrycia naukowego sš istotniejsze niż korzyœci materialne i sława. Ocena doniosłoœci polega na przypisywaniu wag (b) poszczególnym aspektom, czyli b(x,), b(xz), ... b(xn). Wagi te mogš być wyrażone w skali jakoœciowej ("oceniajšc pracę zawodowš przede wszystkim zwracam uwa9ę na to, czy jest ona interesujšca") lub w skali numerycznej ("wynagrodzenie za pracę jest dla mnie dwukrotnie ważniejsze niż zadowolenie z jej wYko168 ozytywne (wyniki dobre) i negatywne (wyniki złe), skala numeryczna jest awsze p o z y t y w n a; zaczyna się ona od aspektów błahych (nieistoiych) a kończy na aspektach majšcych najwyższš doniosłoœć (por. Kozie#cki,1987). W procesie wyboru działania ludzie z reguły biorš pod uwagę jedynie iażne aspekty antycypowanych wyników, pomijajšc jednoczeœnie aspekty ieistotne. Liczba analizowanych wymiarów (cech) - ze względu na graniczone możliwoœci poznawcze umysłu ludzkiego - z reguły jest biorem małym, nie przekraczajšcym liczby 4 + 1. Ocena ważnoœci aspektów przypisywanie wag to jedna z najbardziej ludzkich operacji. Zależy ona od Cruktury osobowoœci i od zewnętrznych okolicznoœci. Zasadnicza różnića iiędzy człowiekiem a komputerem polega na tym, że ten pierwszy umie dpowiedzieć na pytanie, co jest dla niego ważne, a co błahe. Ten drugi nie aje sobie z nim rady. 2. Drugi proces polega na ocenie czšstkowej wartoœci aspektów znanych za istotne. Warto podkreœlić, że ważnoœć i wartoœć (użytecznoœć) # względnie niezależne zmienne. Zilustruję to przykładem. Człowiek oce#ajšcy pracę zawodowš może najwyższš wagę przypisywać korzyœciom #terialnym (waga "b" jest więc wysoka). Aspekt ten w dużej mierze deternuje aktrakcyjnoœć pracy. Okazuje się jednak, że przynosi ona mierne chody; dlatego na skali wartoœci wymiar ten oceniany jest nisko. Często # zdarza, że rzeczy doniosłe bywajš przykre i niepożšdane. Zatem donioI#oœć aspektu i jego użytecznoœć czšstkowa to względnie niezależne jaPodstawowym problemem, który utrudnia ocenę przewidywanych wy#w działania, jest k o n f I i k t wartoœci czšstkowych. Powstaje on wów:, gdy ten sam wynik "w" zawiera jednoczeœnie aspekty o wartoœci pozy#ej i negatywnej, a więc aspekty dobre i złe. Badania poœwięcone tego aju konfliktom zapoczštkował K. Lewin, a rozwinšł N. Miller. W jego erymencie szczury biegały uliczkš do klatki docelowej, w której znajał się pokarm. W trakcie jedzenia otrzymywały uderzenie pršdem ;rycznym. Zatem działanie "zbliżanie się do klatki" prowadziło jednonie do wyniku o wartoœci pozytywnej i negatywnej. Miller wykrył, że iarę podšżania do celu roœnie użytecznoœć pozytywna pokarmu i użyioœć negatywna szoku elektrycznego. Ta druga wzrasta jednak szybciej a pierwsza. Zatem przyrost awersyjnoœci bodŸca negatywnego prze;za przyrost atrakcyjnoœci bodŸca pozytywnego (co jest zgodne ze iskiem niesymetrycznoœci ocen zysków i strat, które omówiliœmy iprzednim podrozdziale). Fakt ten utrudnia proces uczenia się. Konflikty wartoœci czšstkowych stajš się bardziej powszechne i bardziej ane w życiu człowieka. Prawie każde działanie prowadzi do wyniku, który #ra jednoczeœnie aspekty negatywne i pozytywne. Odkrycie naukowe netyki nie tylko rozszerza horyzonty poznawcze, lecz równoczeœnie ogólna 169 ##r,a,#ai# L #C#u samego czynu, staje się Ÿródłem ludzkich dramatów. ` # 3. Aby ocenić globalnš użytecznoœć w nik y u u (w), ludzie muszš zintegrować wagi i wartoœci czšstkowe poszczególnych aspektów, co należy bardzo złożonych zadań. do Powsta# #e pytanie, jakie strategie decydenci wybiera#š w procesie te# integracji? Nie możemy odpowiedzieć na nie jednoznacznie. Wiadomo , że strategie te mogš być różnorodne. W prostych sytuacjach decyzyjnych dominujš s t r a t e g i e I i n i o w e, zwane również kompensacyjnymi. Stosujšc je decydent rozważa pozytywne i negatywne konsekwencje działania, jego plusy oraz minusy i następnie sumuje je. Jeœli ogólna suma jest dodatnia, jeœli wynik zawiera więcej cech korzystnych niż niekorzystnych, ludzie przypisu# mu lobaln „ g š użytecznoœć pozytywnš. Po raz pierwszy strategię tę w sposób œwiadomy stosował Franklin. Nazwał jš moralnš algebrš. Współczesne badania wykazujš, że dokonujšc globalnej oceny wyniku ludzie biorš pod uwagę nie tylko wartoœci czastkowe aspektów, lecz również ich wagi, co znacznie podnosi stopień trafnoœci ocen. Po uwzględnieniu tego ostatniego czynnika użytecznoœć globalnš wyraża następujšce równanie: u (w) = b,u (x,) + b2u (x2) +,. + b#u (x#) Strategia liniowa ma charakter kompensacyjny, ponieważ traktuje ona wymiary jako substytucyjne. Niska wartoœć jednego aspektu jest wyrównywana przez wysokš wartoœć czšstkowa innego aspektu. To, co atrakcyjne, kompensuje to, co awersyjne. Chociaż strategia ta jest doœć często stosowana, nie jest ona jedynš. W bardziej złożonych sytuacjach ludzie wykorzystujš strategie nieliniowe i niekompensacyjne (por. Kozielecki, 1977). Złudzenia walentne Złudzenia i mity nie tylko włšczajš się w proces oceny prawdopodobieństwa subiektywn#e#,o, lecz również regulujš proces wartoœciowania wyników. Z reguły odgrywajš one istotniejszš rolę w działaniach ambitnych i trudnych. Złudzenia wartoœciotwórcze, które tworzš pozorne wartoœci, będziemy nazywać z ł u d z e n i a m i w a I e n t n y m i. W paragrafie tym chcielibyœmy omówić elementarne złudzenia walentne, które były badane przez psychologów i które włšczajš się w procesy oceny. 1. "To, co mało prawdopodobne, jest wartoœciowe". Złudzenie to występuje w kilku wersjach. Zgodnie z najprostszš z nich, małe prawdopodobieństwo osišgnięcia danego wyniku zwiększa jego wartoœć. Jeœli dany przedmiot w pierwszej sytuacji jest łatwo dostępny, a w sytuacji drugiejszansa jego otrzymania maleje, to w tym ostatnim przypadku wydaje się on 170 u. u#,## LICIUrla, cnociaŸ w rzeczywistoœci tra# # te s# identyczne: Dopiero po otrzymaniu danego dobra trudno dost neg człowiek przekonuje się, że znacznie przeceniał jego wartoœć. ę Złudzenie to występuje również w innej, bardziej praktycznej wersj : współczesna t h k#est możliwe, jest wartoœciowe i godne realizacji". Jeœ a pozwala osiagn#ć inne planety, to podróże takie s # Eenne dla ludzkoœci i dlatego należy je programować. Jeœli można zbudowa # domy wielosetpiętrowe, to konstruowanie ich w da e się użyteczne. Jest t# !=tYpowy przykład technokratycznego myœlenia: ywartoœci rzecz decyduj; ;bowiem nie tyle potrzeby ludzkie, ile możliwoœci techniczne. 2 # To o łe nan hj#p wartoœciowe". Iluzja ta została w kr ta rze: psych czn Y . Cza iński,19g5). Zyskuje ona na znaczenii w nowych iyniekonwencjonalnych sytuacjach decyzyjnych. Historia odkryć :geograficzn ch i historia przewrotów wykazuje, że często podróżnicy i przywódcy przypisywali niezwykłš wartoœć i wagę przewidywanym wynikom, o któr ch mieli mgliste wyobrażenia. Dopiero po wykonaniu swoich zamiarów musieli korygować poczatkowe oceny. Złudzenie to ma ograniczone zna zenie, ponieważ dobrze wiadomo, że przynajmniej w pewnych syuac ach zdarzenia nie znane wywołujš lęk i zagrożenia. Ludzie przypisujš m wartoœć negatywnš. Złudzenia i mity walentne zmniejszajš realizm ocen użytecznoœci. #ednoczeœnie jednak podnoszš atrakcyjnoœć działania. Z tego powodu s #ne czasem korzystne dla sprawcy. cena ryzyka ak twid d i m pop Wednio, ryzyko jest niezbywalna cechš większoœci tu Y ępuje ono zarówno w decyzjach osobistych, #kich jak wybór partnera, jak i w decyzjach organizacyjnych, takich jak #ceptac a okreœlonego projektu budowy elektrowni atomowej. Dlatego też rzed dokonaniem ostatecznego aktu wyboru wielu ludzi stara się ocenić o z i o m r y z y k a i okreœlić, czy jest ono akceptowalne. Proces szacoania ryzyka niepowodzenia wiaże się z ocenš prawdopodobieństwa ibiektywnego i użytecznoœci. Można powiedzieć, że polega on na odpoiedniej integracji danych o tym, co jest prawdopodobne i co jest warœciowe dla podmiotu. W rozdziale tym omówimy badania poœwięcone ylaniu wielkoœci ryzyka i jego roli w podejmowaniu ostatecznych o i jego aspekty cszoœć badaczy uważa, że ryzyko jest funkcjš dwóch zmiennych, miaicie prawdopodobieństwa straty i wielkoœci straty (por. Kozielecki, 171 neurystyczne iuQ aigoryzmiczne stosu## w procesie scaiania szansy i wielkoœci strat. Najczęœciej przyjmuje się, że największš trafnoœć opisowš ma kryterium o c z e k i w a n e j s t r a t y, które można ujšć następujšco: EL = ps(s) ů u(s). -- - - - - r #' # u# c# niebezpieczeństwa jazdy własnym samochodem, które zależy przede wszystkim od ich własnych umiejętnoœci. Jednoczeœnie przeceniajš kataklizmy naturalne (trzęsienie ziemi, powodzie itp.), które zawierajš ryzyko niezależne od podmiotu. 3. Ryzyko może mieć charakter k a t a s t r o f i c z n y lub c h r o n i# z n y. W pierwszym przypadku występuje ono nagle; wybuch gazu w kopalni czy katastrofa kolejowa s# przykładem takich wydarzeń. Często # bardzo krótkim czasie pochłaniajš one wiele ofiar i powodujš wiele #ieszczęœć. Ryzyko chroniczne cechuje się przebiegiem długotrwałym. Tak #ięc wypadki drogowe czy astma pocišgajš za sobš tylko pojedyncze ofiary N ludziach. W wielu przypadkach ryzyko chroniczne - chociaż rozłożone N czasie - jest większe niż ryzyko katastroficzne. Ludzie często przeceniajš wielkoœć ryzyka katastroficznego i nie docetiajš ryzyka chronicznego. To pierwsze jest bardziej widoczne i wywiera nriększy wpływ na wyobraŸnię jednostki oraz społeczeństwa. 4. Skutki działań celowych sš z reguły o p ó Ÿ n i o n e w czasie. )ystans między działaniem a jego wynikiem zmienia się w zależnoœci od ;ytuacji. Błšd w prowadzeniu pojazdu wywołuje natychmiastowy skutek. #ymczasem zmiany rakotwórcze występuj# w zasadzie dopiero po dłuższym Ikresie palenia papierosów. # Z licznych badań wynika, że ludzie nie doceniaja ryzyka odległego Iv czasie. Nie doceniajš więc niebezpieczeństwa zwišzanego z piciem #koholu, z zanieczyszczeniem œrodowiska czy z nieracjonalnym odżywiaErem. Zależnoœci te dokładniej omawia K. Bukowski (1984). # Podsumowujšc możemy powiedzieć, że zarówno iloœciowe aspekty 6ziałania (prawdopodobieństwo i wielkoœć strat), jak i jego aspekty japœciowe decydujš o ocenie poziomu ryzyka. (2) Zgodnie z powyższym wzorem oczekiwana strata (EL), wyznaczajšca poziom ryzyka, jest równa iloczynowi prawdopodobieństwa straty, czyli ps(s) i negatywnej użytecznoœci straty, czyli u(s). Zatem, im wyższe prawdopodobieństwo otrzymania wyniku negatywnego,i im bardziej niekorzystny jest ten wynik, tym wyższe ryzyko. Taka definicja ryzyka wydaje się zgodna z potocznš wiedzš. Nie jest ona jednak powszechnie akceptowana. 0 ocenie ryzyka decydujš nie tylko aspekty iloœciowe działania, lecz również jego a s p e k t y j a k o œ c i o w e, które sš bardzo ważne i które w znacznej mierze decydujš o zachowaniu się ludzi w sytuacji ryzykownej (por. Goszczyńska, Tyszka,1986; Vlek, Stallen, 1980). Omówimy najważniejsze z nich. 1. Ryzyko może występować w dziataniach k o n i e c z n y c h lub d ob r o w o I n y c h. Do pierwszej klasy należš czynnoœci, których wykonanie jest niezbędne dla przetrwania organizmu i które zaspokajajš elementarne potrzeby. Człowiek musi zdobywać chleb, musi korzysta# ze Ÿródeł energii, musi szukać pomocy w nowoczesnej medycynie. Ryzyko zawarte w tych działaniach nazywamy ryzykiem koniecznym. Przeciwnie, działania dobrowolne sš sprawš indywidualnych preferencji. Człowiek nie musi uprawiać alpinizmu, nie musi palić papierosów. W każdym razie czynnoœci te nie sa konieczne dla przystosowania się do rzeczywistoœci. Ryzyko tego ostatniego rodzaju nazwiemy ryzykiem dowolnym. Badania potwierdzajš potoczne obserwacje, że ludzie z reguły nie doceniajš ryzyka dowolnego i przeceniajš ryzyko konieczne (por. Starr, 1969). Zgodnie z tym uważajš, że alpinizm jest zajęciem mniej niebezpiecznym niż korzystanie z rutynowych œrodków komunikacji lotniczej. Taka ocena ryzyka powoduje, że podejmujš oni czyny dowolne, które sš zbyt niebezpieczne dla jednostki. 2. Ważnym aspektem ryzyka jest jego k o n t r o I o w a I n o œ ć. Im w większej mierze zależy ono od zmiennych podmiotowych, takich jak umiejętnoœci oraz wiedza, i w im mniejszym stopniu jest determinowane przez czynniki losowe, tym bardziej jest kontrolowalne. Z jednej strony człowiek nie ma żadnego wpływu na to, czy rzucona moneta wypadnie na orła czy na reszkę. Z drugiej strony, rzut strzałkš do tarczy jest w dużej mierze uwarunkowany umiejętnoœciami motorycznymi sprawcy. W rzeczywistych warunkach ryzyko zależy jednoczeœnie - chociaż w różnym stopniuzarówno od umiejętnoœci, jak i od losu. Podróż samolotem może bY# ilustracjš takiej sytuacji. Ludzie z reguły nie doceniajš ryzyka, które mogš kontrolować, i jedno 172 ia nad ryzykiem ostatnich latach obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania badaczy ykiem i hazardem. Starajš się oni przede wszystkim okreœlić, jak ludzie ;niajš (spostrzegajš) ryzyko, które występuje w różnych sytuacjach iłecznych. Starajš się zatem badać percepcję niebezpieczeństw zwišiych z wprowadzeniem nowych technologii, z używaniem narkotyków, izwojem motoryzacji czy z zanieczyszczaniem œrodowiska. Badania takie #woliły wykryć pewne prawidłowoœci, wzbogacajšce naszš wiedzę o pomowaniu decyzji w warunkach niepewnoœci. Jedno z klasycznych już #iaj badań tego typu przeprowadził P. Slovic wraz ze swoimi współeownikami (por. Kahneman i in.,1982). Prosił on ludzi w różnym wieku, ' ocenili częstoœć różnorodnych przyczyn œmierci, takich jak wypadki gowe, choroba czy podróż. Na podstawie dostępnych statystyk można eœlić, jakie jest obiektywne prawdopodobieństwo, że losowo wybrany 173 nie tych obiektywnych danych z subiektywnymi szacunkami pozwala okreœlić, jak trafnie ludzie spostrzegajš ryzyko œmierci. Badania Slovica wykazały, że ujmujšc wyniki globalnie, osoby badane adekwatnie oceniajš przyczyny œmierci. W wielu przypadkach wystšpiły jednak istotne różniee. Poniżej przedstawiamy najbardziej przeceniane i najbardziej niedoceniane zdarzenia letalne: Najbardziej przeceniane Najbardziej niedoceniane przyczyny œmierci przyczyny œmierci 1.Wszystkie wypadki 1.Szczepienia przeciw ospie 2.Wypadki samochodowe 2.Cukrzyca 3.Cišża i jej przerywanie 3.Rak żołšdka 4.Tornado 4.Piorun 5.PowódŸ 5.Porażenie 6.Zatrucie kiełbasš 6.GruŸlica 7.Wszystkie rodzaje raka 7.Astma Jakie sš przyczyny tych rozbieżnoœci? Jest rzeczš godnš uwagi, że wiele z rlich można wyjaœnić za pomocš heurystyki dostępnoœci, którš omówiliœmy na s. 160. Zgodnie z niš ludzie przeceniajš niebezpieczeństwo tych zdarzeń, o których często mówi się w œrodkach masowego przekazu, w szkole lub w telewizji, i które łatwo można aktualizować w pamięci. Prawie każdy nieszczęœliwy wypadek samochodowy lub każde zatrucie jadem kiełbasianym jest szeroko komentowane. Powstaje więc złudzenie, że sš to szczególnie częste przyczyny œmierci. Jednoczeœnie brak szerokiej informacji o takich chorobach, jak astma czy rozedma płuc, powoduje, że ludzie nie doceniajš zagrożenia, jakie one stanowiš. A zatem można stwierdzić, że to, jak oceniajš oni ryzyko w sytuacjach społecznych, w dużej mierze zależy od dostępnoœci informacji. Fałszywe dane lub zbyt ograniczony ich dopływ prowadzi do błędnej oceny rzeczywistego ryzyka. Niezmiernie interesujšcy jest fakt, że ludzie i n a c z e j oceniajš ryzyko podejmowane p r z e z i n n y c h i ryzyko akceptowane p r z e z s i e b i e. Jeœli spytamy przeciętnego człowieka, czy jazda samochodem jest niebezpieczna, odpowie na to pytanie twierdzšco. Jednoczeœnie doda, że sam jeŸdzi bezpieczniej niż przeciętny kierowca. Podobnie wielu ludzi sšdzi, że palenie papierosów, nieracjonalna dieta czy nawet rak piersi zagrażajš im mniej niż innym osobom z ich otoczenia. Uważajš zatem, że "ryzyko to ich nie dotyczy". Badania na ten temat przeprowadziła Rosłan (1985). Prosiła ona 300 właœcicieli samochodów tankujšcych paliwo na stacji benzynowej o ocenę siebie jako kierowcy w porównaniu z innymi kierowcami warszawskimi. Oceny swoje okreœlali oni na skali jedenastostopniowej, na której 0 oznaczało kierowcę najgorszego, 5 - kierowcę œredniego i 10 - kierow#ę najlepszego. Respondenci wyraŸnie faworyzowali swoje umiejęt#oœciů 174 ůůr #- , ~###.#o# #uy #NraWIIUsC #nnycn oceniali tylko na 5,32. Uważali zatem, że jeżdżš lepiej od przeciętnego kierowcy warszawskiego. Interesujšce jest to, że faworyzacja taka występuje również u kierowców amerykańskich i szwedzkich, chociaż jej zakres zależy od różnic międzykulturowych. Faworyzujšc siebie, czyli przeceniajšc swoje umiejętnoœci, kierowcy nie doceniajš ryzyka prowadzenia przez siebie samochodu i prawdopodobnie przeceniajš niebezpieczeństwa zwišzane z prowadzeniem go przez innych. Występuje zatem pewnego rodzaju tendencja egocentryczna, która obniża i'ealizm myœlenia. Jak wynika z tych rozważań, ocena ryzyka zależy od wielu czynników #ytuacyjnych i osobowoœciowych. Chcielibyœmy podkreœlić, że w tym #unkcie ograniczyliœmy nasze rozważania do tego, jak ludzie szacujš ryzyko. #prawa akceptacji ryzyka jest procesem stricte decyzyjnym i zostanie #mówiona w następnym podrozdziale. rocesy decyzyjne. Akt wyboru ięki procesom przeddecyzyjnym, takim jak wartoœciowanie wyników, ona ich prawdopodobieństwa subiektywnego i szacowanie poziomu yka, decydent zdobywa informacje niezbędne do podjęcia okreœlonej #yzji. Wybór działania jest procesem s t r i c t e d e c y z yj n y m, w którym nostka integruje posiadane dane o sytuacji ryzykownej. Najważniejszym o komponentem jest akt wyboru, czyli ten moment, w którym następuje :eptacja jednego działania i odrzucenie innych dostępnych opcji. Psy#logowie klasyczni nazywali go aktem wolicjonalnym. Współczesna #dza o nim jest niedostateczna. W procesie wyboru ludzie stosujš różnorodne reguły - algorytmiczne :urystyczne - scalania zasadniczych informacji o poszczególnych dziaiach. Psychologowie wykryli kilka takich reguł, zwanych często stratemi wyboru. ia scalania prawdopodobieństwa ;znoœci (S E U ) podstawie dotychczasowych badań można zasadnie powiedzieć, że š ze strategii, które ludzie stosujš w procesie wyboru, jest strategia ektywnie oczekiwanej użytecznoœci, czyli SEU (skrót SEU pochodzi od elskiej nazwy tej strategii: subjective/y expected uti/ity. Został on œzechnie przyjęty przez badaczy). Wbrew nazwie jej podstawowa idea doœć intuicyjna i zgodna z mšdroœciš obiegowš. Zaleca ona wybór #go działania, które pozwala najlepiej połšczyć to, co prawdopodobne, n, co wartoœciowe subiektywnie, a więc to, co możliwe do osišgnięcia, 175 ~#u ###a## uwie zmienne: prawdopodobieństwo subiektywnie antycypowanych wyników i ich użytecznoœć. Subiektywnie oczekiwana użytecznoœć działania jest liniowš kombinacjš tych zmiennych i można jš ujšć następujšco: działanie dr jest najlepsze, jeœli jego SEU, czyli: SEU (d,) = ps (w, ) u (w, ) + ps (w2) u (w2) +, + ps (w# ) C #), (3) osišga najwyższy, maksymalny poziom w danych warunkach. Aby okreœlić SEU, należy pomnożyć użytecznoœć pierwszego wyniku przez jego prawdopodobieństwo, następnie tę samš operację trzeba wYkonać dla wyników pozostałych. Otrzymane iloczyny należy dodać. Dla ilustracji powrócę do przykładu "Ubezpieczenie samochodu". W tabeli 2 zarówno prawdopodobieństwo subiektywne, jak i prawdopdobieństwo użytecznoœci okreœliliœmy w skali iloœciowej. Zostały one ustalone doœć arbitralnie. TABELA 2. "UBEZPIECZENIE SAMOCHODU" Zbiór Stan rzeczy działań # (s ) = 0.10 w (s ) = 90 # (w") = + 100 u (w ,2) = -10 #lwZz) = +10 Po wykonaniu odpowiednich obliczeń, zgodnie z wzorem przedstawionym wyżej, okazuje się, że SEU dwóch działań: ubezpieczyć samochód (d,) i nie ubezpieczać samochodu (d2) równa się: SEU (d,) =1 SEU (d2) = 0. Ponieważ działanie d, ma wyższš oczekiwanš użytecznoœć, ponieważ jest ono bardziej atrakcyjne, konsekwentny decydent zdecyduje się na ubezpieczenie samochodu. Przeprowadzono wiele badań, których celem było sprawdzenie, czy strategia ta jest stosowana w rzeczywistych sytuacjach decyzyjnych, czy ma ona wartoœć opisowš. Na podstawie tych badań można stwierdzić, że w prostych sytuacjach decyzyjnych, w których wyniki można scharakteryzować iloœciowo, w których ryzyko jest niewielkie i w których zbiór analizowanych konsekwencji jest mały, ludzie często stosujš strategię SEU. Przykładem takiej sytuacji sš różnego rodzaju loterie. Jednoczeœnie w sytuacjach bardziej złożonych w korz Y ystanie tej strategii staje się trudne. Wymaga ona przeprowadzenia skomplikowanych obliczeń, które często przewyższajš możliwoœci poznawcze przeciętnego człowieka. Ograniczony zakres stosowania SEU wišże się nie tylko z jej trudnoœcia, 176 ..""##. #. ##raTegia 5EU zakłada, że ryzyko d #osłš Tadwię dz ła a a żadnej wartoœci, że nie jest ono zmiennš + 1000 i -1 sš równie d tr ky #kach + 10 ; -10 oraz dz o wynikach 000 yjne (przyjmujemy, że prawdopodo: bieństwo subiekt wne ich wynikówjest takie samo). Założenie to wydaje si # nierealistyczne. Działanie d2 zawiera wysokie ryzyko i dla wielu dec dent ' Y ow może być ono nieakceptowalne. Ignorowanie r z ka nie owodzenia 'największš słaboœciš omawianej strat Y p jest egii. 2. Ponadto ; p p SEU przyjmuje, że 'dwie zmien rawdo odobieństwo i użytecznoœć w ników, sš niezależne od siebie. T zasem założenie to jest rzadko s ełni e. Jak wykazaliœm poprzednio, ludzie ulegajš złudzeniom pos b e, jest jednoczeœnie praw Y ilnym typu "To, co wartoœciodopodobne" o prawdopodobne, jest w ' oraz złudzeniom walentnym tYpu "To, co ma y ików korzystnych i ůedn toœciowe". Przeceniajš więc szansę #osv pne š bardziej użyteczne # oczeœnie uważaja, że wyniki trudno za jej wartoœć opisowš. ů SEU wyklucza takie tendencje. Fakt ten #mniejs Mimo ograniczonej trafnoœci strategii SEU stanowi ona #atetycznie - kamień w ielny p - mówišc vyjœcia większoœci analiz g ws ółczesne teorii dec z i. Jest punktem ywa także Ÿródłem now ch hip rzględu zna omoœć jej jest tak ważna, jak w arytmet y e znajomoœć t bl zk łnożenia. Y 5trategia scalania korzyœci i ryzyka (K - Rj led k#ej ob gi N tabli ał niedawno scenę przedstawiajšca typowy bar y œwietlnej informujšcej o menu, obok nazwy z b daiy, umieœcił da a temat korzyœci i ryzyka zwi#zane o z jego konsumpcjš. I sunek ten j g trategii podejmowa i d ykk sci, ujmuje ideę jednej z najważniejszych efisu) z ryzykiem, a któr b d tóra zaleca scalanie korzyœci (zysku, beJuż potoczn b a ę ziemy nazywać strategiš K - R. 'zede wsz stkim o serwacje wskazujš, że dokonujšc wyboru ludzie biorš go typu: y pod uwagę te dwie cechy. Przytoczymy kilka wypow;edzi Zysk jest nagrodš za podjęcie ryzyka. Minimalne ryzyko - wysoka wygrana. Nie warto było ryzykować dla tak miernych korzyœci. Qui ne risque rien, n'a rien. We wszystkich tych k pow;edziach ludzie analizujš sytuację decyzyjn ryzyka (por. dwóch wymiarach: œ c i i procesie decyzyjnym stara i Kietliński, 1 g74). #jęcia działania sš wyższ#šniż z ko żyć". W przypadku, gdy korzyœci y Y wówczas działanie to oceniajš 'YtYwnie. Gdy występuje jednak sytuacja odwrotna, g 'naga hazardu, odrzucajš danš opcję. T dy przeciętny zysk ak więc właœciciel samochodu 177 z posiadaniem poiisy uaezpieczeniowe# i ryzyKo wypaaKu arogowego, W zależnoœci od wyniku takiego porównania przyjmuje lub odrzuca ofertę PZU. Formalnie wartoœć globalnš (użytecznoœć) działania v(d) można przedstawić następujšco: v(d) = v(k) + v(r). Ponieważ wynik korzystny v(k) ma wartoœć ůpozytywnš (jest dobrem), a ryzyko v(r) ma wartoœć negatywnš (jest złem), różnica między tymi wartoœciami decyduje o ogólnej atrakcyjnoœci działania. W porównaniu ze strategiš SEU, strategia K-R jest mniej skomplikowana i bardziej irituicyjna. Nie wymaga ona dokonywania złożonych operacji algebraicznych; nie wymaga nawet, żeby wyniki działania były okreœlone iloœciowo. Bierze pod uwagę poziom ryzyka. Dopuszcza fakt, że ludzie ulegajš złudzeniom posybilnym i walentnym. Jest więc bardziej przystosowana do ograniczonych możliwoœci umysłu ludzkiego. Podstawowym problemem, jaki wišże się ze strategiš K-R, jest założenie, iż ryzyko ma zawsze wartoœć negatywnš, że wywołuje awersję. Jeœli człowiek lub instytucja akceptujš je, to tylko dlatego, że oczekujš pewnych zysków i korzyœci materialnych lub intelektualnych. Założenie to, prawie powszechnie akceptowane przez ekonomistów i teoretyków zarzšdzania, wydaje się zbyt radykalne. Okazuje się, że w pewnych sytuacjach ludzie poszukujš ryzyka. Dzieje się tak między innymi wówczas, gdy działanie nieryzykowne (deterministyczne) jest ewidentnie niekorzystne. Z dwóch zakładów: A. Całkowicie pewna przegrana 750 złotych B. 75"% szansy przegrania 1000 złotych i 25%a szansy uniknięcia jakichkolwiek strat, ogromna większoœć ludzi wybiera zakład B, mimo że jest on ryzykowny. Radykalnemu poglšdowi, że ludzie unikajš wszelkiego ryzyka, należy przeciwstawić twierdzenie bardziej realistyczne, iż istnieje pewien p o z i o m r y z y k a, którego podjęcie daje decydentom satysfakcję. W dużej mierze decydujš o nim aspekty jakoœciowe działania. Tak więc ludzie chętniej akceptujš ryzyko dowolne niż konieczne, kontrolowalne niż losowe, chroniczne niż katastroficzne, odroczone w czasie niż natychmiastowe. Jak wynika z badań C. Starra (1969), przeciętny człowiek gotowy jest przyjšć tysišckrotnie wyższe ryzyko uwikłane w działania dowolne (np. w alpinizm) niż ryzyko zwišzane z działaniami koniecznymi (np. z wytwarzaniem energii). Ponadto okreœlone czynniki osobowoœciowe, takie jak: potrzeba stymulacji, motywacja władcza czy tendencje ryzykowne, mogš powodować, że ludzie będš preferować bardziej ryzykowne działania niż działania asekuranckie. Czynniki te decydujš o istniejšcych różnicach indywidualnych w tym zakresie. 178 noiogow i eKonomistow mozna stwierdzić, ze strategia K-R jest wykorzysrwana w bardziej złożonych sytuacjach, w których wyniki sš wielorymiarowe, i w których decydent nie może ignorować wysokoœci ryzyka hazardu. Takie sytuacje występujš w technice, w oœwiacie i w polityce. ahanie i zmiennoœć decyzji V procesie wyboru alternatywy ryzykownej występuje wiele interesujšcych jawisk, które zbyt rzadko były przedmiotem szerszych badań. Należš do ich: wahanie i zmiennoœć decyzji. 1. Psychologowie klasyczni, którzy zajmowali się wolš, wiele prac oœwięcili zjawisku wahania; takie zainteresowania nie były dziełem przyadku. Wahanie, zwane czasem walkš motywów, bardzo często występuje v procesie podejmowania rzeczywistych decyzji, zarówno instytucjonalych, jak i osobistych. J. Reutt (1949) opisał wahania dotyczšce zawarcia iałżeństwa i sposobu zachowania się w czasie wojny, które trwały od ilku miesięcy do kilku lat. Występuje ono przede wszystkim w trakcie odejmowania strategicznych decyzji. Wahanie może być wywołane zarówno przez czynniki sytuacyjne, jak przez czynniki osobowoœciowe. Brak ważnych informacji albo równa trakcyjnoœć wszystkich możliwych działań wydłuża proces decyzyjny. ródłem wahania mogš być również zmienne osobowoœciowe, takie jak eurotyzm lub abulia. Człowiek o takiej strukturze osobowoœci wykazuje użš chwiejnoœć w akcie wyboru. 2. Drugš osobliwoœciš jest zmjennoœć decyzji, która może być spowoowana przez wiele czynników. Jeden z nich wišże się z samš strukturš rocesu wyboru. Zaakceptowanie danego działania może wywoływać żal, że #dnoczeœnie inne alternatywy, często równie atrakcyjne, zostały odrzucone. Ilatego też w procesie postdecyzyjnym człowiek nieraz powraca do analizy #uacji przeddecyzyjnej i na nowo rozważa za i przeciw każdej opcji. e rozważania mog# prowadzić do zmiany uprzedniego postanowienia. ;: Zjawiska takie, jak długie wahania przed podjęciem decyzji i częsta #iana już zaakceptowanego postanowienia, sš niekorzystne dla życia Idnostki i społecznoœci. wencja decyzji ryzykownych większoœci rzeczywistych sytuacji ludzie podejmujš niejednš decyzję, lecz ty ich łańcuch. Absolwent szkoły œredniej musi najpierw zdecydować, czy tpoczšć studia, czy też podjšć pracę zawodowš. Po przyjęciu pierwszej #żliwoœci wybiera on następnie kierunek studiów, uczelnię, sposób przytowania się do egzaminów itd. Po zaakceptowaniu zaœ drugiej ewen 179 Miasta itd. Podobnie lekarz po przewiezieniu ao szpitaia cięzKo cnorego pacjenta podejmuje szereg decyzji o tym, kiedy wykonać zabieg chirurgiczny, jakš wybrać technikę operacyjnš itp. W podanych przykładach ludzie podejmowali cišg decyzji w kolejnych fazach czasowych, czyli etapach. Tego rodzaju łańcuchy decyzyjne będziemy nazywać s e k w e n c j š d e c y z j i (lub decyzjami sekwencyjnymi). Niektórzy psychologowie wolš mówić o decyzjach dynamicznych. Decyzje sekwencyjne sš różnorodne. W zasadzie jednak można je przedstawić w postaci grafu zwanego drzewem (rys. 4). d # Ez / E, dz E2/ d;# Rys. 4. Sekwencja decyzji. W każdym etapie (E, - Ez) decydent ma do wyboru dwa dzialania Graf ten jest modelem sytuacji, w której człowiek podejmuje jedynie dwie decyzje. W etapie pierwszym (E,) może on wybrać bšdŸ działanie d,, bšdŸ działanie d2. Po przyjęciu jednego z nich człowiek przechodzi do etapu drugiego (E2), w którym ma do wyboru działania d.,., i d,,2 (jeœli w etapie I zdecydował się na działanie d,), bšdŸ działania d2, i d2# (jeœli poprzednio uznał za bardziej atrakcyjne działanie d2). W rzeczywistych sytuacjach życiowych takie sekwencje składajš się często z kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu kolejnych postanowień. Warto dodać, że sekwencyjny charakter mogš mieć zarówno decyzje pewne, jak i ryzykowne. W dalszych rozważaniach zajmiemy się przede wszystkim sekwencjami decyzji ryzykownych. Strategia perspektywiczna i prezentystyczna Podejmowanie decyzji sekwencyjnych jest czynnoœciš bardzo złożonšů Chcšc wykonać jš racjonalnie, człowiek nie może ograniczyć się do analizy działań dostępnych w danym etapie (tak jak to robił przy podejmowaniu jednej decyzji), lecz musi wzišć pod uwagę decyzje, które będzie podejmował w przyszłoœci. Inaczej mówišc, musi on zbadać, jak aktualna 180 Sadowski (1960) napisał: "Częstokroć podejmujšc jakšœ decyzję musimy pamiętać nie tylko o jej skutkach bezpoœrednich, ale i o tym, że realizacja tej decyzji może być punktem wyjœcia dalszych kolejnych decyzji podobnego typu. Inaczej - trzeba pamiętać o tym, że w przyszłoœci podejmujšc analogiczne decyzje możemy być w lepszej lub gorszej sytuacji, w zależnoœci od tego, jakie były decyzje wczeœniejsze" (s. 278). Załóżmy, że szachista ma do wyboru dwa ruchy: a) pobić - bez własnych strat - figurę przeciwnika; b) nie pobijać tej figury. Z punktu widzenia jednego kroku pobicie figury jest działaniem słusznym. Jednak z punktu widzenia całej gry może to być decyzja fatalna. Tak na przykład może okazać się, że zdobycie figury postawiło szachistę w bardzo niekorzystnej sytuacji, tak że w przyszłych etapach decyzyjnych ma on do wyboru tylko nieatrakcyjne ruchy. Przyjmijmy dalej, że istnieje duży popyt na okreœlony model ubrania. W zwišzku z tym fabryka odzieżowa postanowiła podwoić poczštkowš produkcję. Decyzja ta wpłynęła na wzrost zysku fabryki w danym roku, na zwiększenie zarobków pracowników. Były to jednak doraŸne korzyœci. W roku następnym bowiem musiano obniżyć produkcję, ponieważ nastšpiło zbyt szybkie zużycie parku maszynowego, przemęczenie robotników itp. A zatem z punktu widzenia przyszłych decyzji podwojenie produkcji było krokiem nie najlepszym. Jak wynika z tych przykładów, przy podejmowaniu decyzji sekWencyjnych należy myœleć p e r s p e k t y w i c z n i e; należy antycypować Inrpływ podjętej obecnie decyzji na przyszłe zachowania człowieka. Myœlenie jperspektywiczne, analiza wpływu efektów aktualnie podjętej decyzji na #ecyzje podejmowane w przyszłoœci, pozwala człowiekowi osišgnšć maksymalne korzyœci płynšce z wykonania sekwencji decyzji. Strategię, która lega na badaniu relacji między aktualnš decyzjš a decyzjami przyszłymi, dziemy nazywać s t r a t e g i š p e r s p e k t y w i c z n š. Okreœlenie jej ymaga często zastosowania złożonych metod matematycznych. Przeciwieństwem strategii perspektywicznej jest s t r a t e g i a p r e# n t y s t y c z n a, która polega na maksymalizacji bezpoœrednich (do# Ÿnych) korzyœci. W tym wypadku człowiek nie zwraca uwagi na przyszłe apy decyzyjne. Postępuje on według zasady: "Co będzie w przyszłoœci, # będzie, najważniejsze, żeby teraz było dobrze". W decyzjach sekwencyjnych strategia perspektywiczna jest optymalna. strategii o, że decyzje sekwencyjne odgrywajš tak zasadniczš rolę w życiu #istym i zawodowym, nie stały się one przedmiotem szerszych badań hologicznych. Fakt ten wišże się z trudnoœciš stworzenia sytuacji erymentalnej, w której człowiek podejmowałby łańcuchy kolejnych Do najciekawszych z nich należš eksperymenty A. Rapaporta (1966), których celem było stwierdzenie, czy ludzie nastawiajš się na osišgnięcie maksymalnych korzyœci zwišzanych z sekwencjš decyzji (czyli czy wybierajš strategię optymalnš, zwanš przez nas perspektywicznš), czy też nastawiajš się na bezpoœrednie korzyœci płynšce z obecnej decyzji (czyli czy posługujš się strategiš, którš nazwaliœmy prezentystycznš). W eksperymencie Rapaporta ósoby badane pełniły funkcję taksó#rkarzy. Rejon ich pracy składał się z trzech dzielnic miasta: A, B i C. W każdej z dzielnic znajdowały się trzy postoje taksówek. Dzielnica A miała postoje: 1 a, 2a, 3a; w dzielnicy B były postoje 1 b, 2b, 3b; w końcu postoje taksówek w dzielnicy C nazywano 1c, 2c, 3c. Na każdy z postojów mógł przyjœć pasażer, który jechał bšdŸ do dzielnicy A, bšdŸ do dzielnicy B, bšdŸ do dzielnicy C. Taksówkarz wiedział, jakie jest prawdopodobieństwo, że z okreœlonego przystanku pojedzie do okreœlonej dzielnicy, znał on również wynagrodzenie (wyrażone w punktach), jakie otrzyma za każdy kurs z danego postoju. Tak na przykład z przystanku 1 a znajdujšcego się w dzielnicy A taksówkarz najczęœciej jechał do dzielnicy B, za co otrzymał 10 punktów. Zadanie taksówkarza polegało na wyborze postoju taksówek w dzielnicy, w której się znalazł. Kolejno podejmował on 240 decyzji. W podanej sytuacji osoby badane mogły stosować bšdŸ strategię perspektywicznš, bšdŸ prezentystycznš. Wyjaœnimy to na przykładzie. Załóżmy, że taksówkarz znalazł się w dzielnicy A. W dzielnicy tej najbardziej atrakcyjny był postój 2a, a najmniej atrakcyjny przystanek 1a. Kierujšc się bezpoœrednimi korzyœciami, taksówkarz powinien wybrać postój 2a. lnaczej postšpi osoba badana myœlšca perspektywicznie, która bierze pod uwagę przyszłe decyzje. Wprawdzie postój 2a#jest najlepszy z punktu widzenia doraŸnych korzyœci, ale naraża on taksówkarza na straty w przyszłoœci. Po zaakceptowaniu 2a taksówkarz otrzymuje najczęœciej pasażera, który ma interes w dzielnicy C; dzielnica jest bardzo biedna i wszystkie przystanki sš w niej nieatrakcyjne. Przeciwnie, jeœli taksówkarz zdecyduje się na postój 1 a, to wprawdzie poczštkowo zarobi mało, ale z tego przystanku najczęœciej pasażerowie udajš się do dzielnicy B, która jest najbogatsza i w której kursy sš bardzo opłacalne. A zatem wybór w pierwszym etapie 1 a stwarza bardzo korzystnš sytuację w etapie drugim. W zwišzku z tym człowiek myœlšcy perspektywicznie wybierze poczštkowo mało atrakcyjny przystanek 1 a. Jak widać, istnieje diametralna różnica między postępowaniem perspektywicznym i prezentystycznym. Strategia perspektywiczna była optymalna: dawała ona przeciętnie około 22 punktów, podczas gdy strategia prezentystyczna przynosiła korzyœci w wysokoœci około 14 punktów. Jest rzeczš niezmiernie interesujšcš, że w eksperymentach tych ponad 60"% osób badanych stosowało strategię perspektywicznš, czyli próbowało 182 uGcyz##. rozoszate osoay postugiwały się strategiš prezentystycznš. Eksperymenty Rapaporta rzucajš pewne œwiatło na zachowanie się człowieka w sytuacji decyzji sekwencyjnej. Okazuje się, że - wbrew pozorom - większoœć ludzi myœli perspektywicznie; podejmujšc obecnie decyzję antycypuje przyszłe jej skutki; zwraca większš uwagę na łańcuch decyzji niż na decyzję izolowanš. Trudno jest stwierdzić, czy w bardziej złożonych sekwencjach decyzji, jakie spotykamy w przemyœle, administracji czy wojsku, strategia perspektywiczna jest równie często stosowana. Wykonanie decyzji: sukces, niepowodzenie, niespodzianka Po dokonaniu wyboru okreœlonego działania ze zbioru działań możliwych człowiek stara się je wykonać. Decydent staje się więc realizatorem. W procesie realizacji decyzji stosuje okreœlone programy technologiczne, edukacyjne, społeczne i naukowe. Czynnoœci te mogš skończyć się sukcesem, niepowodzeniem lub mogš dać wynik zupełnie nieoczekiwany, zwany niespodziankš. Porównawcza analiza jakoœci decyzji z efektami działania pozwala wykryć interesujšce paradoksy. Okazuje się, że w okreœlonych okolicznoœciach dobre decyzje prowadzš do niekorzystnych efektów końcowych, czyli #do niepowodzenia. Fakt ten wišże się z ryzykiem działania. Dowódca, który ;##nrybrał najlepszy plan operacji wojskowej, może - w nie sprzyjajšcych #okolicznoœciach losowych - ponieœć klęskę. D o b r a decyzja rodzi więc ##złe wyniki. # Istnieje również drugi wariant tego paradoksu. W korzystnych warunach nieracjonalne, błędne wybory prowadzš do dobrych wyników, które . azywamy sukcesem. Zatem z pewnym, w zasadzie niskim, prawdopodoieństwem jednostka osišga projektowany stan rzeczy. Wówczas to z ł e ecyzje rodzš d o b r e wyniki. Paradoksy te występuj# dlatego, że w œwiecie ludzkim zachodzš zdaenia przypadkowe i losowe, znajdujšce się poza zasięgiem kontroli jednosti i zespołów. Fakt ten staje się często Ÿródłem osobistych dramatów ecydenta i jednoczeœnie zaburza stosunki międzyludzkie. Obarcza się owiem człowieka odpowiedzialnoœciš za konsekwencje, na które nie miał # istotnego wpływu. .# W sytuacjach nowych i trudnych może pojawić się wynik, który zywamy n i e s p o d z i a n k š, definiowanš jako całkowicie nie przeidywany skutek decyzji. Niespodzianki bywajš zarówno korzystne, jak , iekorzystne. Pierwsze z nich często pojawiajš się w badaniach naukowych. 183 Niespodzianki mogš być również niekorzystne i awersy#ne. 5zczególnie duzo przykładów tego typu dostarcza historia wynalazków technicznych i medycznych. Rozwój motoryzacji wywołał wiele - nie oczekiwanych przez jego pionierów - negatywnych skutków ekologicznych i społecznych. N iektóre leki, majšce leczyć chory organizm, stały się Ÿródłem nowych chorób lub wywołały niekorzystne skutki uboczne. Granice badań decyzyjnych: sytuacje otwarte Podobnie jak ekonomiœci i statystycy, większoœć psychologów ogranicza swoje badania do sytuacji ryzykownej, w której decydent ma pełnš in#ormację o możliwych działaniach i ich wynikach. Sytuacje te nazywamy decyzyjnymi s y t u a c j a m i z a m k n i ę t y m i. Chociaż występujš one w życiu, to jednak nie należš do zbyt częstych. Tak na przykład w polityce, w gospodarce czy w wojsku nie sš dane exp/icite zbiory możliwych działań, nie sš również okreœlone wszystkie ich konsekwencje. A zatem człowiek musi je samodzielnie formułować. S. Sztemienko (1969) opisał szczegółowo decyzje podejmowane przez dowódców armii rosyjskiej w czasie drugiej wojny œwiatowej. Z jego ksišżki wynika, że zasadnicza praca Sztabu Generalnego polegała na konstruowaniu możliwych wariantów operacji bojowych oraz przewidywaniu ich konsekwencji. Sam zaœ wybór wariantu był czynnoœciš dużo mniej trudnš i czasochłonnš. Sytuacje decyzyjne, w których działania ryzykowne nie sš dane, w których decydent musi je najpierw sformułować, będziemy nazywali decyzyjnymi s y t u a c j a m i o t w a r t y m i (por. Beach, Mitchell,1987). Wiedza psychologiczna na temat podejmowania decyzji w sytuacji otwartej jest uboga. Jedynie nieliczni badacze interesowali się nimi szerzej (Hogarth,1980; Kozielecki,1977; Simon,1963). Szczególne znaczenie dla poznania tych złożonych zadań decyzyjnych miały prace Simona. Na ich podstawie można przypuszczać, że wybór działania w sytuacji otwartej, zwanej przez Simona niedookreœlonš (ill-defined problem), przebiega inaczej niż w sytuacji zamkniętej, której model przedstawiliœmy w podrozdziale na s. 175. W tej ostatniej dany był zbiór działań i decydent mógł wybrać z niego to, które było najlepsze, które m a k s y m a I i z o w a ł o subiektywnie oczekiwanš użytecznoœć, czyli SEU. Działanie takie byto optymalne. Ponieważ w sytuacji otwartej zbiór działań nie jest dany, pojęcie działania najlepszego (optymalnego) traci swój empiryczny sens. Przebieg czynnoœci decyzyjnej w sytuacji otwartej jest prawdopodobnie następujšcy. Po sformułowaniu przez człowieka działania pierwszego d, 184 działanie to #est wartoœciowe i zadowala ambic#e człowieka, wybiera #e, czyli podejmuje ostatecznš decyzję. Przeciwnie, gdy użytecznoœć wybranego dzieła jest zbyt niska, człowiek poszukuje dalszych działań. Proces formułowania nowych działań trwa tak długo, aż jedno z nich spełnia oczekiwania i aspiracjejednostki. Podamy przykład ilustrujšcy powyższy schemat. W roku 1966 toczyła się w Polsce dyskusja na temat rozładowania przecišżonego węzła kolejowego na Œlšsku. Dyskutanci wysuwali kolejno szereg możliwych działań, które jednak były odrzucane jako mało wartoœciowe. W końcu jeden z ekonomistów wpadł na pomysł, aby wprowadzić do ruchu ciężkie (40-tonowe) wagony towarowe. Alternatywa ta została zaakceptowana jako dobre działanie, ponieważ odpowiadała ona aspiracjom ekspertów. Jak z tego wynika, w sytuacji otwartej człowiek tak długo poszukuje działań, aż jedno z nich odpowiada jego p o z i o m o w i a s p i r a c j i. Poziom aspiracji jest zasadniczym kryterium wyboru. Decyduje on o tym, jakie działania człowiek odrzuca, a jakie przyjmuje do realizacji. Zmiana poziomu aspiracji modyfikuje proces decyzyjny (Kozielecki, 1977). Podsumowujšc te rozważania, możemy stwierdzić, że w sytuacji zamkniętej ludzie, stosujšc strategie SEU lub K - R, akceptujš działanie n a j I ep s z e z danego zbioru. W sytuacji otwartej zaœ wybierajš działanie d o b r e, którego użytecznoœć jest co najmniej równa poziomowi ich aspiracji; to ostatnie daje satysfakcję decydentowi ("jest dostatecznie dobre"), nie można go jednak nazwać najlepszym czy optymalnym, gdyż pełen zbiór opcji jest nie znany. Mechanizm wyboru w obu tych sytacjach jest więc prawdopodobnie różny. Ponieważ współczesna wiedza o podejmowaniu decyzji w zadaniach otwartych jest doœć skromna, nie zawsze umiemy wyjaœnić - przewidzieć i zinterpretować - rzeczywiste decyzje podejmowane przez lekarza, dowódcę, polityka czy psychoterapeutę. Literatura zalecana Goszczyńska M., Tyszka T. (1986) Jak spostrzegamyzagroŸenia? "Przeglšd Psychologiczny".1. Kozielecki J. (1977) Psychologiczna teoria decyzji. Warszawa, PWN. Kozielecki J. (1978) Koncepcja transgresyjna cz/owieka. Rozdział 3. Warszawa, PWN. Łukasiak-Goszczyńska M. (1977) Decyzje wielowymiarowe i strategie ich podejmowania. Wrocław, Ossolineum. Sokołowska J. (1984) Rozumienie ryzyka w psycho/ogii. "Przeglšd Psychologiczny". 3. Stachowski R. (1973) Modele liniowe przeddecyzyjnego procesu integrowania informacji. "Przeglšd Psychologiczny". 2. 7yszka T. (1985) Analiza decyzyjna i psychologia decyzji. Warszawa, PWN. 185 Decydent - Jednostka lub grupa, która dokonuje aktu wyboru działania i ponosi odpowiedzialnoœć za jego konsekwencje. Decyzja - postanowienie o wyborze działania ze zbioru działań możliwych. W węższym rozumieniu decyzjš nazywamy wybór œwiadomy, poprzedzony fazš namysłu. W ujęciu szerszym decyzja jest tożsama z wszelkim wyborem działania, a więc również wyborem zautomatyzowanym i nieœwiadomym, takim, jakiego dokonujš także maszyny. W psychologii najczęœciej akceptuje się tę większš definicję. Decyzja sekwencyjna - Uporzšdkowany cišg postanowień podejmowanych w kolejnych fazach czasowych. Postanowienia te sš ukierunkowane na osišgnięcie ogólniejszego celu. Decyzjonizm - poglšd, zgodnie z którym wszelkie procesy poznawcze i wolicjonalne człowieka można zredukować do operacji wyboru. Heurystyka dostępnoœci psychicznej - Reguła, zgodnie z którš zdarzenie jest tyni bardziej prawdopodobne, im łatwiej można zaktualizować przykłady takiego zdarzenia w pamięci lub im łatwiej można je wytworzyć w procesie myœlenia. Heurystyka reprezentatywnoœci - Reguła, zgodnie z którš zdarzenie jest tym bardziej prawdopodobne, im bardziej jest ono reprezentatywne dla populacji, z której pochodzi Krvterium reprezentatywnoœci jest stopień podobieństwa między ocenianym zdarzeniem a populacja (klasš zdarzeń). Cišg liczb 2, 7, 13, 28, 35 i 44 wylosowanych w totolotku oceniany jest jako reprezentatywny dla populacji zdarzeń przypadkowych. Niespodzianka - Całkowicie nieoczekiwany wynik decyzji. Może ona mieć wartoœć pozytywnš lub negatywnš. Prawdopodobieństwo subiektywne - Stopień pewnoœci człowieka, że dane zdarzenie wystšpi. Najczęœciej okreœla się je w skali procentowej, w której 0"% oznacza zdarzenie niemożliwe, a 100"% - zdarzenie subiektywnie pewne. Proces decyzyjny - Czynnoœć, w której decydent integruje informacje o prawdopodobieństwie subiektywnym wyników, ich użytecznoœci oraz ryzyku. Kończy się on aktem ostatecznego wyboru działania. Proces przeddecyzyjny - Czynnoœć, której celem jest między innymi ocena prawdopodobieństwa i użytecznoœci przewidywanych wyników decyzji. W klasycznej psychologii woli nazywał się on fazš namysłu. Ryzyko - Cecha większoœci sytuacji decyzyjnych. Jest ono funkejš dwóch zmiennych, prawdopodobieństwa straty i wielkoœci straty. Najczęœciej definiuje się je jako oczekiwana strata, czyli iloczyn prawdopodobieństwa straty i użytecznoœci straty. Strategia scalania korzyœci i ryzyka (K - R) - Strategia decyzyjna. Zgodnie z niš wartoœć działania zależy od przewidywanych korzyœci i od przewidywanego ryzyka. Im większa jest różnica między tymi zmiennymi, tym bardziej działanie jest atrakcyjne. Subiektywnie oczekiwana użytecznoœć (SEU) - Podstawowa strategia decyzyjna. Zaleca wybór działania majšcego najwyższš SEU, gdzie SEU jest sumš iloczynów prawdopodobieństwa subiektywnego i użytecznoœci kolejnych wyników. Sytuacja pewna (nieryzykowna) - Sytuacja decyzyjna, w której każde działanie prowadzi do jednego wyniku. pecydent może więc z absolutnš pewnoœciš stwierdzić, co osišgnie po wykonaniu decyżji. Nie zawiera ona ryzyka. Sytuacja ryzykowna - Sytuacja decyzyjna, w której każde działanie z okreœlonym prawdopodobieństwem prowadzi zarówno do wyników korzystnych, jak i niepożšdanych. W momencie podjęcia decyzji człowiek nie może więc z całš pewnoœciš stwierdzić, czy otrzyma zysk czy poniesie stratę. Sytuacja ta zawiera ryzyko. Użytecznoœć - Subiektywna wartoœe wyników działania. Najczęœciej okreœla się jš w skali iloœciowej. Zjawisko myœlenia wstecznego - Przekonanie, że w przeszłoœci najbardziej prawdopodo 186 JiF LUOILY . Zludzenie Aleksego Iwanowicza, zwane również złudzeniem gracza - Błędne przekonanie, że po serii przegranych wzrasta szansa odniesienia sukcesu. Zatem po zdarzeniach złych następujš zdarzenia dobre. Złudzenie posybilne - Błędne przekonanie dotyczšee możliwoœci i prawdopodobieństwa zdarzeń, na przykład przekonanie, że można kontrolować wypadki losowe. Złudzenie walentne - Błędne przekonanie o rzekomej wartoœci okreœlonych zdarzeń. Należy do nich wiara, iż to, co trudno dostępne, jest szczególnie wartoœciowe. Bibliografia Procesy percepcji Alpern M. (1970) Mascularmechanisms. W: Davson H. (Ed.). "The Eye", Vol. 3, New York, Academic Press. Amoore J. E., Johnston J. W. Jr., Rubin M. (1964) The stereochemical theory of odor. "Scientific American". 210, 42 - 49. Attneave F., Arnoult M. D. (1956) The quantitative study of shape and pattern perception. "Psychological Bulletin". 53, 452 - 471. Barlow H. B., Blakemore C., Pettigrew J. D. (1967) Theneuralmechanismsofbinoculardepth discrimination. "Journal of Physiology". 193, 327 - 342. Bartoshuk L. (1971) The chemical senses. I. Taste. W: Kling J. W., Riggs L. A. (Eds.). Woodworth and Sch/osberg's experimental psychology, Wyd. 3, New York, Holt. Bekesy G. von (1928) Zur Theorie des H”rens. Die Schwingubgsform der Basilarmembran. "Physic Zeits", 29, 793 - 810. Bekesy G. von (1960) Experiments in Hearing, New York, McGraw-Hill. Bekesy G. von (1972) The ear. W: Perception: Mechanisms and Models. Readings from Scientific American. W. H. Freeman and Comp. Bishop P. 0. (1984) Processing of visual information within the retinostriate system. W: Darien-Smith I. (Ed.). Handbook of Physiology, The Nervous System, T. III, 341 -424. Wilkins, Baltimore, Md. Blakemore C. (1975) Central visualprocessing. "Handbook of Psychology". American Press, New York. Bushwell E. W., Weinberger N. (1987) lnfants' Detection of Visual-Tactual Discrepances: Asymmetries that indicate a directive role of visual information. "Journal of Experimental Psychology. Human Perception and Performance'#. 13, 601 - 608. Campbell F. W., Wertheimer C. (1959) Factors involving accommodation responses in the human eye. "Journal of the Optical Society of America". 49, 568 - 571. Carpenter R. H. S., Blakemore C. (1973) lnteractions between orientations in human vision. "Experimental Brain Research". 18, 287 - 303. Coren S. (1972) Subjective contours and apparent depth. "Psychological Review". 79, 359 - 367. Daniel P. H., Whitterridge D. (1961 ) The representation ofthe visualfie/don the cerebra/cortex in monkeys. "Journal of Physiology". London, 159, 203 - 221. #le Valois R. Z., Jacobs G. H. (1968) Primate co/or vision. "Science". 162, 533 - 540. 189 #w./ ,yo,#,#y y######. , Dichganz J., Held R., Young L. R., Brandt T. (1972) Moving visual scenes influence the apparent direction of gravity. "Science". 178, 1217 -1219. Erickson R. P. (1963) Sensory neuralpatterns in gustation. W: Zotterman Y. (Ed.) Olfaction and taste. T. 1. New York; Pergamon Press. Gawroński R. (1970). Rozpoznanie i decyzja. Warszawa, PWN. Gibson E. J., Gibson J. J., Smith 0. W., Flock H. (1959) Motion paralax as a determination of perceived depth. "Journal of Experimental Psychology". 58, 40 - 51. Goldberg J. M., Neff W. D. (1961 ) Frequency discriminalion after bilateral ablation of cortical auditory areas. "Journal of Neurophysiology". 24, 119 -128. Grabowska A. (1988) Differenees in the individual sensitivity to visual illusions. Proceedings of the Fourth International Conference of Psychophysiology, 98. Gregory R. L. (1971 ) Oko i mózg. Psychofizjo/ogia widzenia. Tłum. S. Bogusławski, Warszawa, PWN. Gregory R. L. (1972) Visual illusions. W: Perception: Mechanisms any Mode/s. Readings from Scientific American. Freeman and Comp. Gross C. G., Rocha-Miranda C. E., Bender D. B., Willey J. (1972) Visualproperties ofneurons in inferotemporal cortex of the macaque. "Journal of Neurophysiology". 35, 96 -111. Gulick W. L. (1971 ) Hearing. Physiologyand Psychophysics. Oxford University Press, London. Hartline H. K. (1942) The neural mechanisms of vision. "The Harvey Lectures". New York: The Harvey Society of New York. 37, 39 - 68. Hebb D. 0. (1949) The Organization of Behavior. A neuropsychological theory. New York, J. Wiley. Hilgard E. R. (1967) Wprowadzenie do psychologii. Warszawa, PWN. Hubel D. H., Wiesel T. N. (1965) Binocular interaction in striate cortex of kittens roared with artificial squint. "Journal of Neurophysiology". 18, 1041 -1059. Hubel D. H., Wiesel T. N. (1968) Receptive fie/ds and functional architecture of monkey striate cortex. "Journal of Physiology". London. 195, 215 - 243. Hubel D. H., Wiesel T. N. (1977) Ferrier Lecture. Functional architecture of macaque monkey visual cortex. "Proceedings of the Royal Society ot London". B, 198, 1 - 59. Hurrich L. H., Jameson D. (1957) An opponentprocess theory ofcolor vision. "Psychological Review". 64, 384 - 404. Hurvich L. M. (1985) Opponent-colours Theory. W: Ottoson D., Zeki S. (Eds.). Central and Peripheral Mechanisms in Colour Vision. Macmillan, London. Ittelson W. H. (1951) Size as a cue to distance: Static localitzation. "American Journal of Psychology". 64, 54 - 67. Johansson G. (1975) Visual motion perception. "Scientific American". 232, 76 - 88. Julesz B. (1964) Binocular depth perception without familiarity cues. "Science". 145, 356 - 362. Julesz B. (1978) Global Stereopsis: Cooperative Phenimena in Stereoscopic Depth Perception. W: R. Held, H. W. Leibnitz, H. L. Teuber (Eds.). Handbook of Sensory Physiology, T. VIII: Perception. Katsuki Y., Suga N., Kanno Y. (1962) Neural mechanisms of the peripheral and central auditory system in monkeys. "Journal of the Acoustical Society of America". 34,1396 -1410. Kaufman L. (1979). Perception. The World Transformed. New York, Oxford University Press. Kohler I. (1964) The formation and transformation of the perceptual world. International Universities Press. Konorski J. (1969) lntegracyjna dzialalnoœć mózgu. Warszawa, PWN. Kubovy M., Cutting J. E., McGuire R. H. J. (1974) Hearing with the third ear: Dichotic perception of a melody without monoural familiarity cues. "Science". 186, 272 - 274. Kuffler S. W. (1953) Discharge patterns and functional organization of mammalian retina. "Journal of Neurophysiology". 16(1 ), 37 - 68. cn illCUly OIIU JdlllC llll#ClllCdLlUlIS TUl cUrrlcÓ computations: Color vision and the naturalimage. "Proeeedings of the National Academy o Sciences of USA". 80, 5163 - 5169. Lannie P. (1984) Recent developments in the physiology of color vision. "Trends ir Neuroscience". 7, 243 - 248. Lazanes R. S., Younsen A., Arsnbary D. (1953) Hunger and Perception. "Journal o Personality". 21. Livingstone M. S., Hubel D. H. (1984) Anatomy and physiology of a color system in the primati visual cortex. "Journal of Neuroscience". 4, 309 - 356. Lueck C. J., Zeki S., Friston K. J., Deiber M. P., Cope P., Cunningham C., Frackowiak R. S. J (1989) The colour centre in the cerebral cortex of man. "Nature". 340, 386 - 389. Mac Nichol E. F. Jr., Levine J. S., Mansfield R. J. W., Lipetz L. E., Collins B. A. (1983 Microspectrophotometry of visual pigments in primate photoreceptors. W: Mollon J. S. Sharpe L. T. (Eds.). Colour Vision Physiology and Psychophysics.13 - 38. Academic Press New York. Maruszewski M. (1969) Mózg a czynnoœcipsychiczne. W: L. Wołoszynowa (red.). Materialy do nauczania psychologii, Warszawa, PWN. Melzack R. (1961 ) The perception ofpain. "Scientific American". 2. Melzack R., Wall P. D. (1965) Pain mechanisms# A new theory. "Science", 150, 971 - 979. Merzenich H. H., Kaas J. H. (1980). Principles of organization of sensory - perceptua systems in mamma/s. W: I. H. Spraque, A. N. Epstein (Eds.). Progress in Psychobiology and Physiological Psychology, T. 9. New York, Academic Press. Michael C. R., Bowling D. B. (1982) Organization of retinal afferent terminals and cell dendritic fields in the lateral geniculate nucleus of the rhesus monkey. "Association for Research ir Vision and Ophtalmology". 2, 10. Middlebrooks J. C., Dykes R. W., Merzenich H. H. (1978) Binaural response = specific bands within Al in the cat: Specialization within isofrequence contours. "Neuroscience Abstracts". 4, 24. Milner P. H. (197Q) "Physiological Psychology". Holt, Reinehart and Winston Inc. Mountcastle V. B., Poggio G. F., Werner G. (1963) The relation of thalamic cell response to peripheral stimuli varied over an intensive continuum. "Journal of Neurophysiology". 26, 807 - 834. Pettigrew J. D. (1976) The Neurophysiology of Binocular Vision. W: Recent Progress in Perception. Readings from Scientific American. Freeman and Comp. Pierce J. R., David E. E. (1967) Œwiat dŸwięków. Warszawa, PWN. Pritchard R. M., Heron W., Hebb D. 0. (1960) Visual perception approached by the method of stabilized images. "Canadian Journal of Psychology". 14, 67 - 77. Poggio G. F., Poggio T. (1984) The ana/ysis ofstereopsis. "Annual Review in Neuroscience". 7, 379 - 412. Rose J. E., Gorss N. B. Geisler C. D., Hind J. E. (1966) Some neuralmechanisms in the inferior colliculus of the cat which may be relevant to localization of sound source. "Journal of Neurophysiology". 29, 288 - 314. Rosenquist A. C. (1985) Connections of visual cortical areus in the cat. W: Peters A. C., Jones E. G. (Eds.). "Cerebral Cortex". T. 3, 81 -117, Plenum Press, New York. Sekular R. W., Ganz L. (1963) Aftereffects of seen motion with a stabilized retina image. "Science".139, 419 - 420. Sternbach R. A. i Tursky B. (1965) Ethnic differences among housewives in psychophysical and skin responses to electric shock. "Psyehophysiology". 1, 241 - 246. Stevens S. S. (1935) The relation of pitch to intensity. "Journal of the Aeoustical Society of America". 6, 150 -154. Stiles W. S. ( 1939) The directionalsensitivity ofthe retina and the spectralsensitivity ofthe rods and cones. "Proceedings of the Royal Society". B,117, 64 -105. 190 191 Tasaki I. (1957) Hearing. ##Annual Review ot Physiology##. 19, 41 ! - 4:i”. Teuber M. L. (1976) Sources of ambignity in the prints of Maurits C. Escher. W: Recent Progress in Perception. Readings from Scientific American. Freeman and Comp. Tursky B., Sternbach R. A. (1967) Further psychological correlates of ethinic differences in responses to shock. "Psychophysiology". 4, 67 - 74. Valvo A. (1968) Behavior patterns and visual rehabilitation after early and long-lasting blindness. "American Journal of Ophthalmology". 65,19 - 24. Wald G. (1964) The receptors for human color vision. "Science". 145, 1007 -1 O17. Wald G. (1972) Eye and camera. W: Perception: Mechanism and Mode/s. Readings from Scientific American. Freeman and Comp. Wall P. D. (1978) The gate control theory of pain mechanisms: a re-examination and restatement. "Brain". 1 O1, 1 -18. Wallach H. (1940) The role of head movements and vestibular and visual cues in sound localization. "Journal of Experimental Psychology". 27, 339 - 368. Wallach H. (1948) Brightness eonstancy and the nature of achromatic colors. "Journal of Experimental Psychology". 38, 310 - 324. Ware C., Mitchel D. E. (1974) On interocular transfer of various visua/aftereffects in normalarrd stereoblind observers. "Vision Research". 14, 731 - 734. Warren R., Warren R. (1976) Auditory illusion and confusions. W: "Recent Progress in Perception. Readings from Scientific American". Freeman and Comp. Watkins L. R., Mayer D. J. (1982) Organization of Endogenous Opiate and Nonopiate Pain Control Systems. "Science", 216, 4551, 1185 -1193. West D. C., Boyce P. R. (1968) The effect of flicker on eye movements. "Vision Research". 8, 171 -192. Wever E. G. (1949) Theory of Hearing. New York, Wiley. Wever E. G., Wedell C. H. (1941 ) Pitch discrimination at high frequencies. "Psychological Bulletin". 38, 727. Whitefield I. C. (1967) The Auditory Pathway. London, E. Arnold. Whitefield I. C., Evans E. F. (1965) Responses of auditory cortical neurons to stimuli of changing frequency. "Journal ot Neurophysiology". 28, 655 - 672. Yarbus A. L. (1967) Eye movements and vision. New York, Plenum Press. Young J. Z. (1984) Programy mózgu. Warszawa, PWN. Zeki S. (1990). Colour vision and functionalspecialization in the visual cortex. "Discussion in Neuroscience". 6, 2, 11 - 64. Myœlenie i rozwišzywanie problemów Ambile T. M. (1983) The socia/ psychology of creativity: a componential conceptualization. "Jorunal of Personality and Social Psychology" T. 45. Anderson J. R. (1980) Cognitive psychology. San Francisco, Freeman. Ascher J. (1963) Towards a neofield theory ofproblem solving. "Journal of General Psychology". 1. Bartlett F. C. (1958) Thinking. London, Allen und Unwin. Bendig A. W. (1953) Twenty questions: an information ana/ysis. "Journal of Experimental Psychology". 5. Berlyne D. W. (1969) Struktura i kierunek myœlenia. Warszawa, PWN. Beveridge W. (1960) Sztuka badari naukowych. Warszawa, PZWL. Bruner J. (1978) Poza dostarczone informacje. Warszawa, PWN. Bruner J. S., Goodnow J. J., Austin G. A. (1956) A study of thinking. New York, Wiley De Groot A. (1965) Thought and choice in chess. Amsterdam, Mouton. Dewey J. (1910) Jak myœlimy? Warszawa, KiW. Guilford I. P. (1959) Personality. New York, McGraw-Hill. Hadamard J. (1964) Psychologia odkryć matematycznych. Warszawa, PWN. Hilgard E. R. (1967) Wprowadzenie do psychologii. Warszawa, PWN. Humphrey G. (1951) Thinking. London, Wiley. Johnson E. S. (1964) An information processing model ofkind ofproblem solving. "Psychological Monographs". 4. Jurkowski A. (1975) Ontogeneza mowy i myœ/enia. Warszawa, WSi P. Koestler A. (1964) The „rt of creation. New York, MacMillan. Kozielecki J. (1968) Zagadnienia psychologii myœlenia. Warszawa, PWN. Kozielecki J. (1969) Psychologia procesów przeddecyzyjnych. Warszawa, PWN. Kozielecki J. (1979) Nauka i osobowoœć, Warszawa. WP. Kozielecki J. (1985) Mechanizm dzialari twórczych. "Kwartalnik Pedagogiczny". 2. Krech W., Crutchfield R. S. (1959) Elements ofpsychology. New York, Knopf. Lewicki A. (1968) lnformacja i percepcja w procesie uczenia się pojęć. "Studia Psychologiczne". T. IX. Luchins A. S. (1942) Mechanization in problem solving: the effect of einstellung. "Psychological Monographs". 6. Maruszewski M. (1970) Mechanizacja w rozwišzywaniu problemów. Wyniki modyfikacji eksperymentu A. S. Luchinsa. "Studia Psychologiczne". T. X. Materska M. (1968) Produktywne i reproduktywne wykorzystanie wiadomoœci w różnych fazach uczenia się. Wrocław, Ossolineum. Morgan C. T. (1961 ) lntroduction to psychology. New York, McGraw-Hill. Najder K. (1989) Reprezentacje i ich reprezentanci. Wrocław, Ossolineum. Nałczadżjan A. (1979) /ntuicja a odkrycie naukowe. Warszawa, PIW. Nęcka E. (1983) Przyczynek do teorii intuicji. "Studia Filozoficzne". 4. Newell A., Simon H. A. (1962) GPS, a program that simu/ates human thought. W: Feigenbaum E. A., Feldman J. (ed.) Computers and thought. New York, McGraw-Hill. Newell A., Simon H. A. (1972) Human problem solving. Englewood Cliffs, Prentice-Hall. Nosal C. S. (1990) Psychologiczne modele umyslu. Warszawa, PWN. Pietrasiński Z. (1969) Myœ/enie twórcze. Warszawa, PZWS. Puszkin B. (1970) Heurystyka. Warszawa, KiW. Reid J. (1951 ) An experimental study of ana/ysis of goal in problem solving. "Journal of General Psychology". 1. Rokeach M. (1950) The effect of perception time upon rigity and concretness of thinking. "Journal of Experimental Psychology". 2. Rosch E. (1973) On the internal structure of perceptual and semantic categories. W: Moore T. (red.) Cognilive deve/opment and the aquisition of /anguage. New York, Academic Press. Rubinsztein S. L. (1962) Myœlenie i drogi jego poznawania. Warszawa. KiW. Shepard R. N. (1983) Externalization of mental images and the act of creation. Praca nie opublikowana. Simon H.A. (1966) Scientific discovery and the psychology of problem solving. Mind and Cosmos. T. I I I. Simonton D. K. (1976) Philosphical eminence, beliefs, and Zeitgeist: and individual =- generational ana/ysis. "Journal of Personality and Social Psychology". T. 34. Simonton D. K. (1984) Artistic creativity and interpersonal relationships across and within generations. "Journal of Personality and Social Psychology". T. 46. Stein M. I. (1974) Stimulaling creativity. New York, Aeademic Press. Strzałecki A. (1969) Wybrane zagadnienia psycho/ogii twórczoœci. Warszawa, PWN. Szekely L. (1950) Knowledge and thinking. "Acta Psychologica". 1. Szemińska A. (1966) Rozwój procesu klasyfikacji. "Studia Psychologiczne". T. VII. Tichomirow O. (1976) Struktura czynnoœci myœlenia czlowieka. Warszawa, PWN. 192 193 giczny". 1. Trzebiński J. (1981 ) Twórczoœć a struktura pojęć. Warszawa, PWN. Wertheimer M. (1945) Productive thinking. New York, Harper. Wygotski L. (1971 ) Wybrane prace psychologiczne. Warszawa, PWN. Podejmowanie decyzji Beach L. R., Mitchell T. R. (1987) lmage theory. "Acta Psychologica". Tom 66. Bukowski M. K. (1984) Lęk jako psychologiczny modyfikator prawa preferencji czasu w podejmowaniu decyzji. Praca nie opublikowana. Czapiński J. (1985) Wartoœciowanie - zjawisko inklinacji pozytywnej. O naturze optymizmu. Wrocław, Ossolineum. Gleichgewicht B., Kucharczyk J., Steinhaus H. (1960) Uwagi o grach liczbowych. "Zastosowanie Matematyki". 5. Goszczyńska M., Tyszka T. (1986) Jak spostrzegamyzagrożenia? "Przeglšd Psychologiczny".1. Hogarth R. (1980) Judgement and choice. Chinchester, Wiley. Kahneman D., Slovic P., Tversky A. (1982) Judgsent under uncertainty# Heuristics and biases. London. Cambridge University Press. Kietliński R. (1974) Empiryczny model decyzji w warunkach ryzyka. "Studia Psychologiczne". T.13. Kozielecki J. (1977) Psychologiczna teoria decyzji. Warszawa, PWN. Kozielecki J. (1977) Koncepcja transgresyjna czlowieka. Warszawa, PWN. Kozielecki J. (1989) Towarda theory a transgressive decision moking: reading beyondeveryday life. "Acta Psychologica". Tom 70. Kreutz M. (1935) Zarys ramowej teorii woli. "Kwartalnik Psychologiczny". T. 6. Łukasiak-Goszczyńska M. (1977) Decyzje wielowymiarowe i strategie ich podejmowania. Wrocław, Ossolineum. Rapaport A. (1966) A study of human decision in a stationary Nlarkov process with rewards. Chapel Hill, University of North Carolina. Reutt J. (1949) Badania psychologiczne nad wahaniem. Poznań, PZWS. Rosłan A. (1985) Zjawisko faworyzacji subiektywnej u kierowców. Praca nie opublikowana. Sadowski W. (1960) Teoria podejmowania decyzji. Warszawa, PWG. Simon H. (1963) A framework for decision making. Athens, University of Ohio. Sokołowska J. (1984) Rozumienie ryzyka w psycho/ogii. "Przeglšd Psychologiczny". 3. Starr C. (1969) Social benefit wersus technological risk. "Science". T.165. Sztemienko S. (1969) Sztab generalny w latach wojny. Warszawa, MON. Tversky D., Kahneman D. (1984) Choices, values, andframes. "American Psychologist". T. 39. Tyszka T. (1985) Analiza decyzyjna i psychologia decyzji. Warszawa, PWN. Vlek C., Stallen P. J. (1980) Rationalandpersonalaspects ofrisk. "Acta Psychologica". T. 45. Spis treœci Od Redakcji. . . I. Procesy percepcji. Twórczy charakter systemu percepcyjnego. . , g Wzrok. . 11 Struktury i drogi wzrokowe. . . . Ruchyoczu. . . Ruchy konwergencyjne. . . . . . . 23 Duże ruchy oczu. . . . . . 24 Drobne ruchy oczu. . . . . 25 Wrażliwoœć na œwiatło. . . Widzenie barw. _ 2g Percepcja ruchu 35 Układ obraz-siatkówka. . . . . 35 Układ oko-głowa. . . . . . 36 Percepcja kształtu. . . . 37 Percepcja odległoœci i głębi. . . . . . . 44 Złudzenia q8 Wpływ doœwiadczenia na percepcję wzrokowš. . . . . 53 Podsumowanie 56 Słuch. . Struktury i drogi słuchowe. . . . . . . 59 Percepcja częstotliwoœci i intensywnoœci dŸwięków. . . . . . 65 Progi słyszenia . . . 65 Wysokoœć i głoœnoœć dŸwięków . . , 67 Teorie kodowania częstotliwoœci i intensywnoœci dŸwięków. . . . . 68 Ocena kierunku dŸwięków . . . 70 Percepcja dŸwięków naturalnych . . . 71 Podsumowanie 73 Czucie skórne i ból. . . . . . . 7q Podsumowanie 7g Kinestezja i zmysł równowagi. . . . 80 195 ####y", bV Podsumowanie. . . g2 Smak i węch. . g2 Smak g3 Węch g4 Podsumowanie. . . g7 Współdziałanie zmysłów w ramach jednego systemu percepcyjnego. . . 87 Literatura zalecana. g9 Słowniczek. . gg I I. Myœlenie i rozwišzywanie problemów. Definicja terminu. . . g1 Metody badania myœlenia -92 Metodyeksperymentalne.. . . 92 Metody modelowania myœlenia g4 Badania historyczne i kulturowe g6 Informacje jako materiał myœlenia. . g6 Spostrzeżenia. 97 Wyobrażenia. . g7 Pojęcia matrycowe. . gg Pojęcia naturalne. . . 102 System pojęć. 104 Myœlenie sensoryczno-motoryczne i myœlenie pojęciowe 104 Operacje umysłowe. . 105 Rodzaje operacji umysłowych. 105 Charakterystyka grupy operacji. . . . . 107 Reguły sterujšce łańcuchem operacji umysłowych. 109 Reguły algorytmiczne i heurystyczne. . . . . . 110 Rola reguł heurystycznych w myœleniu. . . . . 112 Heurystyczna struktura myœlenia. . . . . . . 113 Przebieg łańcucha operacji. . . . . . 113 Analiza struktury łańcucha operacji. . . . . . 115 Wynik czynnoœci myœlenia. . . . . . 118 Myœlenie produktywne i reproduktywne, czyli myœlenie typu R i S. . . . . . . . 118 Myœlenie twórcze i nietwórcze. . . . . 119 Rola myœlenia w rozwišzywaniu problemów . . . . 119 Rodzaje sytuacji problemowych. . . . . . . . 121 Problemy otwarte i zamknięte. . . . . 121 Problemy konwergencyjne i dywergencyjne. . . . . . . 122 Fazy rozwišzywania problemów. . . . . . . 122 Faza dostrzegania problemu. . . . . 123 Analiza sytuacji problemowej . . . . 125 Analiza celu. . . . . . 125 Faza wytwarzania pomyslów. . . . . 128 Trójetapowy model Dunckera. . . . . . 128 Zjawisko "olœnienia". . . . . . 132 Faza weryfikacji pomyslów. . . . . . 134 Dwie metody weryfikacji. . . . . . . . 134 Weryfikacja i informacje . . . . 135 Osobliwoœci fazy weryfikacji. . . . . 136 Strategie rozwi#zywania problemów . . . . 137 Strategie idealne . . . . 137 Dobór strategii przez ludzi. . . . . . . 140 Przeszkody w rozwišzywaniu problemów. . . . . . 143 Błędne nastawienie. . . . . . . 143 Fiksacja funkcjonalna. . . . . 145 Myœlenietwórcze. . . . . . . . 146 Proces twórczy. . . . . . 147 Cechy umysłu twórczego . . . . 150 Osobowoœć twórcy. . . . . . . . . 152 Literatura zalecana. . . . . . 153 Słowniczek. . . . . 154 I I I. Podejmowanie decyzji. . . . . . . 155 Decydent i decyzje. . . . . . 155 Podejmowanie decyzji w warunkach ryzyka. . . . . 156 Model sytuacji ryzykownej. . . . . . . 157 Rodzaje decyzji . . . 158 Proces przewidywania. Prawdopodobieństwo subiektywne . . . 159 Heurystyka dostępnoœci psychicznej. . . . . . 160 Heurystyka reprezentatywnoœci . . . 162 Złudzenia posybilne. . . . . . 164 Trafnoœć przewidywania. "Wiedziałem, że to się zdarzy". . . . 165 Wartoœciowanie wyników działania. Pojęcie użytecznoœci. . . . 166 Ocena u2ytecznoœci pieniędzy. . . . . 167 Wartoœciowanie wyników wielowymiarowych. . . . . 168 Złudzenia walentne. . . . . . 170 Ocena ryzyka. . . Ryzyko i jego aspekty. . Badania nad ryzykiem. . . . . 173 Procesy decyzyjne. Akt wyboru . . . 175 Strategia scalania prawdopodobieństwa i użytecznoœci (SEU). . . . . 175 Strategia scalania korzyœci i ryzyka (K - R). . . . . . . . 177 Wahanie i zmiennoœć decyzji. . . . . 179 Sekwencja decyzji ryzykownych. . . . . . 17g Strategia perspektywiczna i prezentystyczna. . . . . . 180 196 #g# Wykonanie decyz#i Granice badań decyzyjnych: sytuacje otwarte. . . . 184 Literatura zalecana. . 185 Słowniczek. . Bibliografia. . Wydawnictwo Naukowe PWN sp. z o.o. Wydanie drugie Arkuszy drukarskich 12,5 Druk ukończono w styczniu 1995 r. Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca w Krakowie. 2am.: 1449/94