Polska w czasach Przełomu (1764 -1815) Stanisław Grodziski Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media ŚWIAT KSIĄŻKI KOLEGIUM REDAKCYJNE Jan Pieszczachowicz - redaktor naczelny, Piotr Turkot - koordynator projektu, Przemysław Gryc - redaktor odpowiedzialny, Ałła Sarachanowa - redaktor, Andrzej Najder, Joanna Szczepanek - redakcja techniczna KOREKTA PROJEKT GRAFICZNY KSIĄŻKI PROJEKT OKŁADKI GRAFIKA Krystyna Dębska-Soja, Aurelia Nowak, Lucyna Nowak Piotr Turkot Anna Siermontowska-Czaja Andrzej Kowalczyk (akwarele), Andrzej Najder, Tomasz Salwierz, Grzegorz Telega WYBÓR ILUSTRACJI ZDJĘCIA Stanisław Grodziski, Przemysław Gryc, Piotr Turkot Archiwum FOGRY, Corel Stock Photo Library, Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, Biblioteka Narodowa w Warszawie, Biblioteka Jagiellońska w Krakowie, Fundacja XX Czartoryskich przy Muzeum Narodowym w Krakowie, Muzeum Narodowe w Krakowie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Pałac w Wilanowie, Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum Ziemi Przemyskiej w Przemyślu, Skarbiec Katedralny na Wawelu, Skarbiec Klasztoru Paulinów na Jasnej Górze, Zamek Królewski w Warszawie, Maciej Antecki, Andrzej Betlej, Maciej Bronarski, Adam Cieślawski, Sławomir Dębski, Elżbieta Gawryszewska, Wojciech Holnicki, Agnieszka Indyk, Magdalena Janas, Maria Lankosz-Mróz, Robert Mączyński, Stanisław Michta, Grzegorz Morek, Andrzej Najder, Jerzy Najder, Piotr Rabiej, Wojciech Słowakiewicz, Roman Sta-siuk, Marek Studnicki, Krzysztof Świertok, Maciej Zybała, Magda Maziarczyk-Zybała, Teresa Żółtowska-Huszcza PRZYGOTOWANIE KAPSUŁ PRZYGOTOWANIE TABLIC GENEALOGICZNYCH MAPY Stanisław Grodziski, Andrzej Betlej (s. 224), Alina Doboszewska (s. 198), Radosław Doboszewski (s. 20, s. 77, s. 188, s. 193), Przemysław Gryc (s. 107, s. 136), Monika Jaglarz (s. 82, s. 273) Stanisław Grodziski, Tomasz Salwierz Rafał Gadowski, Przemysław Gryc, Jacek Kozak (mapy satelitarne na podstawie Global Digital Elevation Model, U.S. Geological Survey, EROS Data Centre, 1993), Tomasz Salwierz, Grzegorz Telega, Piotr Zieliński (c) by FOGRA OFICYNA WYDAWNICZA, KRAKÓW 2001 ISBN 83-85719-35-0 komplet ISBN 83-85719-45-8 T. 6. ISBN 83-7311-078-X x ŚWIAT KSIĄŻKI OFICYNA WYDAWNICZA KRAKÓW, ul. Marszałka Józefa Pilsudskiego 19 Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media Warszawa, ul. Rosoła 10 Spis treści 7 9 26 44 56 65 100 108 130 144 150 177 186 207 212 214 218 230 238 241 261 278 289 292 I. Słowo wstępne II. Ku nowemu ustrojowi Walka o reformy: lata 1764-1768 Konfederacja barska Pierwszy rozbiór Polski (l 772) Zmiany ustrojowe: lata 1773-1788 Sejm Czteroletni Ustawa Rządowa W obronie Konstytucji 3 Maja Drugi rozbiór Polski (1793) Insurekcja Trzeci rozbiór Polski (l 795) Pokłosie epoki stanisławowskiej III. Po upadku Pod zaborem pruskim Pod zaborem rosyjskim Pod zaborem austriackim Jeszcze Polska nie umarła... W kręgu innych orientacji Księstwo Warszawskie Między nadzieją a klęską Pokłosie epoki Księstwa Warszawskiego Zestawienie wybranej literatury Indeks Słowo wstępne Słowo wstępne Ochyłkowa epoka I Rzeczypospolitej oraz lata, które nastąpiły po jej upadku budziły i nadal budzić będą wielkie zainteresowanie, zarówno w kręgach badawczych, jak w ogólnospołecznym odbiorze. Przypominają tę epokę i czynią ją stale aktualną dla kolejnych pokoleń naszego narodu słowa hymnu, który wówczas powstał: "Jeszcze Polska nie zginęła". Nie ulega wątpliwości, iż jest to epoka wielu ścierających się z sobą przeciwieństw. Postępował rozkład moralny i polityczny elit magnackich, opierających się na repub-likanizmie szlacheckim przeobrażającym się w anarchię, hołdującym coraz bardziej prostackiemu sarmatyzmowi. Jednocześnie rozwijał się nurt patriotyczny, świadomy konieczności reform, coraz silniej wiążący się z prądami oświecenia. Obydwa te obozy ścierały się, ale i przenikały nawzajem. Nic dziwnego, że i w poglądach na tę epokę nie brak sprzeczności. Pojawiło się z czasem przekonanie, iż Rzeczpospolita utraciła całkowicie swą suwerenność już wcześniej, w epoce określonej mianem czasów saskich, a parodia "wolnej elekcji" w 1764 roku była tego oczywistym dowodem. Dla zwolenników takiego poglądu pierwszym polskim zrywem, rozpoczynającym długotrwałą epokę powstań wyzwoleńczych, była - tak surowo przez innych oceniana - konfederacja barska w latach 1768-1772. Napotkać też można sądy, iż osłabiona, podporządkowana Rosji Rzeczpospolita bynajmniej nie musiała ulec rozbiorom. Przyspieszyły je bowiem polskie reformy, które już nie były w stanie uratować państwa, a nawet przeciwnie: obudziły czujność "trzech czarnych orłów" i zmobilizowały je do działania. Gdyby nie to, bezwolna i nie odgrywająca żadnej roli na arenie międzynarodowej Rzeczpospolita dotrwałaby do czasów napoleońskich, a wówczas do rozbiorów już by nie doszło. Poglądu tego, którego pierwsze zalążki napotkać można już w rosyjskich uzasadnieniach drugiego i trzeciego rozbioru, naukowo zweryfikować się nie da. Polska w czasach przełomu Podstawowa wreszcie kwestia odpowiedzialności i winy. Wiadomo, iż rozwój wydarzeń, które doprowadziły do rozbiorów, oceniany jest w historiografii polskiej -jak o tym jeszcze będzie mowa - z dwóch, przeciwstawnych sobie punktów widzenia. Przedstawiciele i zwolennicy tak zwanej szkoły warszawskiej podkreślali, że państwo polskie własnym wysiłkiem przezwyciężyło głęboki kryzys, w jakim znalazło się w XVIII wieku, padło jednak pod ciosami otaczających je mocarstw; były więc rozbiory konsekwencją agresji. Zwolennicy tak zwanej szkoły krakowskiej kładli nacisk na własne winy: wytworzenie całkowicie niesprawnych instytucji władzy państwowej. To owe poważne wady ustrojowe, prowadzące do wewnętrznej anarchii, uniemożliwiły skuteczne przeciwstawienie się zewnętrznemu zagrożeniu. Argumenty obydwóch nurtów historiograficznych ciągle jeszcze są żywo dyskutowane. Autor tego tekstu zalicza się do tych, którzy przyczyn upadku I Rzeczypospolitej dopatrują się już w wydarzeniach połowy XVII wieku i następującej po nich epoce postępującego osłabienia ustroju i siły politycznej państwa. Czytelnik, który nie zadowoli się zawartym tu ogólnym rzutem oka na problem przyczyn i skutków rozbiorów, znajdzie na końcu opracowania zestawienie podstawowej literatury, co może mu pomóc w wyrobieniu sobie własnego zdania. Napotka też w tym tomie na pogląd autora, iż historia jako proces dziejowy stanowi na pewno ciąg występujących po sobie i powiązanych z sobą zjawisk gospodarczych, społecznych i politycznych - ale nie tylko. Składają się na nią przecież działania jednostek, i ten element winien być również uwzględniony w takim stopniu, na jaki zasługuje. Stąd bliższa uwaga, z jaką potraktowane zostały ważniejsze w owej epoce dramatis personae, zarówno te, które położyły wielkie zasługi dla państwa i narodu, jak i takie, które choć na wdzięczną pamięć nie zasłużyły, przecież odegrały znaczną rolę w przebiegu wydarzeń. Wreszcie problem wyodrębnienia i połączenia w tym tomie ostatniego okresu I Rzeczypospolitej oraz dalszych lat po jej upadku, aż do końca epoki napoleońskiej. W większości opracowań mamy do czynienia z wyraźną cezurą periodyzacyjną: na roku 1795 kończy się I Rzeczpospolita, a od owej daty rozpoczyna się epoka nazywana najczęściej "porozbiorową". Tradycyjna ta i w pełni uzasadniona cezura została tu uszanowana. Tom niniejszy składa się z dwóch części: dziejów Polski od 1764 do 1795 roku oraz dziejów narodu polskiego i jego form ustrojowych po trzecim rozbiorze, do Kongresu Wiedeńskiego. Ich powiązanie w jednym ciągu wydarzeń przypomnieć ma bowiem, iż "Jeszcze Polska nie zginęła". Podkreśla także, iż zaborcy, którzy w konwencji petersburskiej z 1797 roku postanowili wymazać "na zawsze" nazwę Polski z mapy Europy, byli w błędzie i rychło się o tym mieli przekonać. Ku nowemu ustrojowi państwo i społeczeństwo h głębokiego kryzysu, jaki wystąpił w połowie XVII wieku i trwał aż po czasy saskie, wychodziła Rzeczpospolita z ustrojem, gospodarką i strukturą społeczną mocno osłabionymi w porównaniu z liczącymi się na arenie międzynarodowej państwami europejskimi. Przed pierwszym rozbiorem (1772) Rzeczpospolita liczyła ponad 730 tyś. km2 i co najmniej 12 min mieszkańców. Plasowało ją to blisko czołówki państw europejskich: Rosję, bez jej posiadłości azjatyckich, zamieszkiwało około 28 min, Francję -25 min, Niemcy - 20 min, a Włochy - 18 min ludności. Anglia i Hiszpania miały każda z osobna w przybliżeniu tyleż ludności, co Korona i Wielkie Księstwo Litewskie. Po zakończeniu wojny siedmioletniej (1763) oraz mimo zniszczeń kraju w wyniku działań konfederacji barskiej (1768-1772) ludność Rzeczypospolitej wzrosła do czasów Sejmu Czteroletniego o ponad l min. Chociaż Rzeczpospolita należała do państw rozległych, to jednak gęstość zaludnienia, zwłaszcza we wschodnich prowincjach, miała niewielką. Była krajem agrarnym, o ekstensywnym rolnictwie i niewielkim stopniu zurbanizowania. Pod względem etnicznym ludność Rzeczypospolitej składała się z Polaków - ok. 60%, Rusinów i Litwinów - razem ok. 25%, Żydów - ok. 10% oraz Niemców, Ormian, Tatarów i innych drobnych grup narodowych. Większość mieszkańców wyznawała katolicyzm w obrządku rzymskim i greckim (grekokatolicy); zdominował on znacznie prawosławie, protestantyzm, wyznanie mojżeszowe oraz islam. Pod względem społecznym zdecydowaną większość mieszkańców Rzeczypospolitej stanowili włościanie - ok. 70%, stan mieszczański nie przekraczał 20%, szlachta zaś wraz z duchowieństwem sięgała 10%. Ogólnie można stwierdzić, iż ogromna większość ludności (ok. 85%) żyła po wsiach, bowiem do szlachty ziemiańskiej i zagrodowej oraz włościan doliczyć należy mieszkańców drobnych, zubożałych miasteczek. Nakreślona struktura społeczna miała swoje istotne konsekwencje polityczne i ustrojowe. Polska w czasach przełomu \ 0 Inowrocta PoznanlGnjezno 1 ^/t- \ %, N gnieźnieńskie inowrocławskie ! :; bełskie j |P inflanckie ^^Ą lenna polskie (Lębork i Bytów; Kurlandia i Semig alia} kaliskie •illll chełmińskie podlaskie . księstwo żmudzkie ziemia piltyńska łęczyckie brzeskie-kujawskie lubelskie o stolice województw rawskie • P|Qckie malborskie Ryć. 1. Polska w 1768 roku. ustrój Rzeczypospolitej sejm i sejmiki Ustrój Rzeczypospolitej skostniał; idea państwa jako dobra służącego wszystkim uległa zaprzepaszczeniu. "Rzecz pospolita" - wspólne dobro mieszkańców, a przynajmniej uprzywilejowanego "narodu szlacheckiego" - wraz z upadkiem autorytetu królewskiego odarta została z charyzmy. Sejm - naczelny organ władzy - od XVI wieku powiększał swoje kompetencje, ale z biegiem czasu działał coraz mniej sprawnie, przyczyniając się do osłabienia władzy centralnej. Jak wiadomo, podczas trzydziestoletniego panowania Augusta III (1733-1763) doszedł do skutku tylko jeden sejm - koronacyjny (1736). Zrywanie sejmów - konsekwencja obrony "źrenicy wolności szlacheckiej", jaką było liberum veto - przenosiło punkt ciężkości spraw państwowych ku województwom i ziemiom. W miarę bowiem postępującego paraliżu sejmu rosło znaczenie lokalnych sejmików, 10 Ku nowemu ustrojowi staropolskie instytucje ustrojowe kryzys władzy państwowej administracja skarbowość prowadząc tym samym do decentralizacji państwa. Sejmiki nie były jednak w stanie zastąpić bezwładnego sejmu, bowiem same działały chaotycznie, często były zrywane lub podporządkowywane magnatom, dysponującym liczną klientelą szlachecką oraz własnymi siłami zbrojnymi. Nie mogły więc skutecznie kształtować opinii rozproszonej po wsiach szlachty, jak też pośredniczyć w przekazywaniu nowych idei politycznych, społecznych lub ustrojowych. Wybujałe tzw. rządy sejmikowe ograniczono wprawdzie w 1717 roku (na tzw. sejmie niemym), ale nie wprowadzono żadnych skuteczniejszych organów samorządowych i nie podjęto naprawy sejmu. Stare polskie instytucje ustrojowe: prawo oporu przeciw tyranii, konfederacje, zasada jednomyślności - z pięknym ongiś sformułowaniem: "quod omnes tangit, ab omnibus approbari debeat" - zdegenerowały się, przeobrażając w burzliwe rokosze i destrukcyjną bezkarność liberum veto. Istoty liberum veto upatrywano jedynie w negacji, w prawie sprzeciwu jednostki wobec poglądu innych, choćby był to pogląd powszechny. Przypomnijmy - konstytucja sejmu grodzieńskiego z 1718 roku pod tytułem Glos wolny stanowiła: Jako wolny glos fundujący się in iure vetandi, jest najprzedniejszy klejnot wolnego Narodu tej Rzeczypospolitej, lak manutentionem onego na Sejmach, Sejmikach i wszystkich publicznych zjazdach in perpetuum konserwować przyrzekamy, prymacjalną oraz godność circa antiąua iiira et decora zupełnie zachowujemy. Każdą próbę uzdrowienia centralnej władzy państwowej szlachta traktowała jako dążenie do absolutum dominium, groźnego dla tzw. złotej wolności, choć odrębnym zagadnieniem jest, czy dążenia do wzmocnienia władzy monarszej, przejawiane przez Augusta II, zasługiwały na rzeczywiste zaufanie. Ówczesny przeciętny szlachcic z dumą powtarzał, iż królowi - poza pospolitym ruszeniem - winien jest tylko tytuł na pozwie i dwa grosze z łanu chłopskiego. Właściwie Rzeczpospolita nie posiadała organów administracji, ani centralnej, ani lokalnej. Na szczeblu centralnym zabrakło istniejącego już w innych państwach stałego kolegium rządowego, którego nie był w stanie powołać do życia elekcyjny król ani sejm, teoretycznie decydujący o wszystkim, ale w praktyce sparaliżowany. Powoływani dożywotnio ministrowie Rzeczypospolitej: marszałkowie, kanclerze, podskarbiowie oraz - traktowani nieco inaczej - hetmani, działali osobno w swoich zakresach kompetencji. Zarząd terytorialny - ongiś pełniony przez wojewodów, kasztelanów, a także stanowiących "ramię królewskie" starostów - stracił na znaczeniu na rzecz nie wywiązujących się ze swych zadań sejmików. W głębokim upadku znajdowała się skarbowość. Podatkowa wolność szlachty i przywileje duchowieństwa, całkowity brak kontroli finansów państwa (podskarbiowie mieli wprawdzie obowiązek składać sprawozdania na sejmie, ale sejmy były zrywane), przechwytywanie dochodów państwowych przez sejmiki i magnaterię, rozdawanie królewszczyzn w dożywocie - wszystko to czyniło skarb państwowy nader słabym oraz pogarszało pozycję króla. Podatki czy cła obciążały głównie ubogie mieszczaństwo i jeszcze uboższych chłopów. Upadek skarbowości pociągał za sobą osłabienie politycznej i militarnej siły państwa. W ciągu jednego-dwu pokoleń wygasły rycerskie tradycje szlachty polskiej, tak znaczne jeszcze w XVII wieku. Procesy owe postępowały w Rzeczypospolitej 11 Polska w czasach przełomu Ryć. 2. Sejmik w kościele, rys. Jan Piotr Norblin, po roku 1795 (Muzeum Narodowe w Poznaniu). sądownictwo pozycja monarchy w tym samym czasie, gdy ościenne mocarstwa, wzmacniając swoje rządy absoluty-styczne, wkraczały na drogę imperializmu i agresji. Jeśli rzesze szlachty biernie akceptowały rozkład władzy ustawodawczej - od sejmu do sejmików - traktując zasadę jednomyślności, "wolny głos" i liberum veto jako filary wolności, jeśli uznawały za słuszne ograniczenie władzy królewskiej w obawie przed absolutum dominium, to niepokoił je rozkład sądownictwa. Widziano, jak magnaci przeprowadzali na sejmikach wybór powolnych sobie sędziów Trybunału Koronnego, jak zbrojnie zjeżdżali do Piotrkowa czy Lublina, aby terroryzować podczas procesu swych przeciwników. Przerażenie wywołał fakt zerwania w 1749 roku za sprawą liberum veto trybunału w Piotrkowie. Żalono się na przewlekłość procedury sądowej, na brak egzekucji wyroków. Brak ten zastępowano nader często tzw. zajazdem, czyli swoistą samopomocą środowiskową. Niski był poziom palestry. Związani z wymiarem sprawiedliwości prawnicy nabywali wiedzę w drodze praktyki, "depen-dując" u znanych patronów; nie mieli teoretycznego wykształcenia, a na ich poziom zawodowy wpływała zła praktyka. Mocno wadliwe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości - od sądów ziemskich, grodzkich i podkomorskich poczynając, a na Trybunale Koronnym kończąc - nie pociągało jednak za sobą żadnych istotnych starań o poprawę sytuacji. Stan taki był na pewno skutkiem - poza przywiązaniem do starego ustroju - niskiego poziomu kultury politycznej i prawnej społeczeństwa Rzeczypospolitej, i to nie tylko szlacheckiego. Monarcha polski, obierany w drodze elekcji yiritim (od dawna już sterowanej przez państwa ościenne) i pełniący swą władzę dożywotnio, w zakresie ustawodawstwa był tylko jednym z trzech "stanów sejmujących" (król, senat, izba poselska) i poza 12 Ku nowemu ustrojowi stan państwa u progu czasów stanisławowskich kilkoma drugorzędnymi dziedzinami nie mógł samodzielnie stanowić norm prawnych. Obowiązywały go nie tylko podstawowe zasady ustrojowe państwa, których naruszenie mogło spowodować wypowiedzenie mu posłuszeństwa przez szlachtę, ale krępowały także konkretne pacta conventa, sformułowane na sejmie elekcyjnym i zaprzysiężone podczas koronacji. Nawet między kolejnymi sejmami król nie miał pełnej swobody, gdyż wówczas winien był zasięgać rady senatorów, którzy stanowili wobec niego organ kontrolny i zobowiązani byli składać swoje sprawozdania sejmowi. Monarcha stracił praktycznie wpływ na obsadę najwyższych urzędów, gdyż wakanse obowiązany był rozdawać na sejmie i za zgodą senatorów i posłów, a urzędnicy przezeń mianowani pełnili funkcje dożywotnio i praktycznie byli nieusuwalni. Od dawna już uniezależniło się od króla sądownictwo. Nawet życie prywatne monarchy krępowały pewne ograniczenia: nie mógł zawierać swobodnie związku małżeńskiego, nabywać dóbr ziemskich dla siebie i swej rodziny czy wyjeżdżać za granicę. Spośród rozległych dóbr królewskich, tradycyjnie oddawanych w zastaw, dzierżawę lub dożywocie, liczyć mógł tylko na dochody z tzw. ekonomii, przeznaczonych na utrzymanie dworu. Od czasu, kiedy na elekcji wybierano nie ościennego dynastę, lecz "Piasta"- Michała Korybuta Wiśnio-wieckiego (1669), Jana III Sobieskiego(1674) czy Stanisława Leszczyńskiego (1733) - króla zaczęto cenić niewiele wyżej od rozmaitych magnackich "królewiąt". Nie zdawano sobie sprawy z tego, iż elementy absolutyzmu, którego zabrakło na szczycie władzy, pojawiały się w innych miejscach. Rozległe dobra rodowe magnackich "królewiąt", dołączane do nich przejmowane w dożywocie królewszczyzny oraz dochody ze sprawowanych urzędów koronnych i nadwornych składały się na rodowe domeny zarządzane centralnie. W swoich dobrach magnaci władali podległymi im mieszczanami i chłopami, wydając suwerenne decyzje, aż do tzw. ustaw wiejskich włącznie, pobierali własne cła i myta, utrzymywali prywatne siły zbrojne, naginali do swej woli sądownictwo, prowadzili nawet własną politykę zagraniczną. Można zatem ogólnie stwierdzić, iż stan, w jakim znajdował się ustrój państwa u schyłku czasów saskich i na początku epoki stanisławowskiej był katastrofalny. Państwo niemal pozbawione administracji ("nierządem bowiem stało"), oparte na przestarzałej i niewydajnej skarbowości, nie będące w stanie utrzymać własnej, liczącej się armii, od dawna przestało odgrywać aktywną rolę na arenie międzynarodowej i zapewniać skuteczną obronę mieszkańcom. Kryzys stawał się tym groźniejszy, że w większości państw europejskich przebiegał proces centralizacji władzy i usprawniania instytucji państwowych, zgodnie z pojawiającymi się potrzebami i wyzwaniami. W Polsce działo się odwrotnie. Niełatwo było wydobyć się z owego kryzysu, wobec powszechnego wśród szlachty przekonania, że ustrój państwa jest doskonały, a jeśli działa wadliwie, to jest to wina króla i jego doradców. Doskonały zaś ustrój reformy nie potrzebuje. Aby osłabić taki pogląd, przez tysiące szlacheckich "panów braci" powtarzany, aby mogła się rozwinąć świadomość, że reforma Rzeczypospolitej jest rzeczą nieodzowną, trzeba było dźwignąć się albo przynajmniej zacząć się dźwigać z zacofania oraz przezwyciężyć skutki długotrwałego kryzysu gospodarczo-społecznego. Nie było to możliwe w ciągu jednego pokolenia. Kryzys gospodarczo-społeczny nie objął całej Rzeczypospolitej w równym stopniu i z równą siłą. Wyższy poziom ekonomiczny utrzymywał się na jej zachodnich 13 Polska w czasach przełomu - obraz gospodarczy i społeczny kraju "chłopi włościanie" i północno-zachodnich terytoriach: graniczących ze Śląskiem obszarach Małopolski, w Wielkopolsce i Prusach Królewskich. Natomiast w centralnych, a zwłaszcza wschodnich prowincjach państwa poziom gospodarczy był znacznie niższy. W Rzeczypospolitej przeważała gospodarka folwarczna. Niemal w każdej wsi znajdował się dwór czy dworek ziemiański, z większym lub mniejszym folwarkiem, otoczony garścią ubogich chałup chłopskich. Włościanie obowiązani byli do pańszczyzny, odrabianej na gruntach folwarcznych pod przymusem. Oprócz niej świadczyli dworowi wiele dodatkowych posług, dostarczali daniny w naturze, płacili czynsze. Położenie włościan, generalnie złe, zależało od wielu czynników. Prawo chłopów do ziemi określać można było zgodnie z tradycją jako dziedziczną własność podległą. Tam, gdzie z tytułu własności zwierzchniej panów chłopi obowiązani byli tylko do uiszczania czynszu i posiadali "prawo wychodu", ich sytuacja społeczna i gospodarcza była lepsza. Przeważnie dominowała jednak pańszczyzna, z reguły bardziej uciążliwa w dobrach magnackich i szlacheckich, a nieco łagodniejsza w królewszczyznach, gdzie istniała możliwość dochodzenia praw chłopskich przed sądem referendarskim. Idee oświecenia, docierające powoli do Rzeczypospolitej, powodowały, że poszczególni właściciele ziemscy dokonywali reform polegających na zamianie pańszczyzny na czynsz lub nawet zwolnieniu chłopów z poddaństwa osobistego. Praktykowano także spisywanie powinności chłopskich w inwentarzach (co mogło w przyszłości utrudnić podwyższanie chłopskich ciężarów) oraz normowano życie wsi za pomocą ustaw wiejskich. Przeważające w Rzeczypospolitej przywiązanie chłopów do ziemi powodowało postępujący z pokolenia na pokolenie proces rozdrabniania gospodarstw wiejskich. Mnożyły się grupy ubogich zagrodników, chałupników, komorników, a wreszcie tzw. ludzi luźnych, nie posiadających nawet stałego miejsca zamieszkania i żyjących z dorywczej pracy najemnej na wsi. Jesienią i zimą, gdy brakowało pracy na wsi, wędrowali oni do miast, a próby zapobiegania ich włóczęgostwu za pomocą ustaw sejmowych okazywały się bezskuteczne. System poddańczy umożliwiał szlachcie ziemiańskiej nie posiadającej kapitałów prowadzenie gospodarki folwarcznej, na niskim jednak poziomie. Tradycyjnie stosowano uprawę trzech zbóż: pszenicy, żyta i owsa, nie znano nowych upraw ani sposobów produkcji, trzymano się archaicznej trójpolówki. Mając do dyspozycji pańszczyznę sprzężajną lub pieszą, szlachta nie odczuwała potrzeby wprowadzania nowych, sprawniejszych narzędzi rolniczych. Jednak darmowa pańszczyzna nigdy nie była pracą wydajną ani starannie wykonywaną. Włościanom system ten utrudniał prowadzenie własnej gospodarki, na którą - po odrobieniu wysokiej pańszczyzny - nie mieli już sił ani czasu. Jeśli dodać, że jedynym ziemiańskim przemysłem było gorzelnictwo, którego produkty sprzedawano w lokalnej karczmie - obraz wsi zapracowanej, jednak pędzącej życie na pograniczu nędzy i pijaństwa, byłby pełen. Pozytywnie na tym tle wyróżniały się jedynie, jak wspomniano, osady na zachodzie i północnym zachodzie Rzeczypospolitej, gdzie w szerszym zakresie stosowano czynsz zamiast pańszczyzny. Podstawowy produkt gospodarki folwarcznej - zboże - eksportowano drogami wodnymi, głównie przez Gdańsk i Elbląg. Po klęskach wojennych w połowie XVII wieku eksport ten obniżył się, nie osiągając już nigdy poziomu z drugiej połowy XVI wieku. Na rynkach zachodniej Europy zboże polskie ustępowało miejsca coraz silniejszemu 14 Ku nowemu ustrojowi "miasta i mieszczanie" "szlachta ziemianie" eksportowi zbóż z Rosji. Wobec słabości miast polskich, w niewielkim stopniu liczyć można było na rozwój rynku wewnętrznego. Ubóstwo wsi i przywiązanie chłopów do ziemi utrudniały podnoszenie się z upadku polskich miast. Już od dawna osłabł wielki ruch tranzytowy przez terytoria Rzeczypospolitej . Lokalne centra handlu i rzemiosła wegetowały, dopomagając sobie rolnictwem. Handel, często obnośny, znajdował się w znacznej mierze w rękach Żydów, mniej licznych w Wielkopolsce i zachodniej Małopolsce, stanowiących natomiast przeważającą część mieszkańców miasteczek Mazowsza i wschodniej Małopolski oraz kresowych. Smutny obraz upadku i agraryzacji osad miejskich przedstawił Ignacy Krasicki w Monachomachii: W mieście, którego nazwiska nie powiem, nic to albowiem do rzeczy nie przyda, w mieście, ponieważ zbiór pustek tak zowiem, w godnym siedlisku i chłopa, i Żyda, [...] bylo trzy karczmy, bram cztery ulomki, klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki. Miastom królewskim ciążył ucisk starostów oraz dzierżawców królewszczyzn, a niewielką ulgą była możliwość odwoływania się do sądu asesorskiego. Gorzej bywało w miastach prywatnych, których ludność obarczana była powinnościami gruntowymi z robocizną włącznie, przymusem propinacyjnym i mlewnym. Właściciele miast ściągali z nich podatki państwowe z nadwyżkami, które zatrzymywali dla siebie. Dopiero w drugiej połowie XVIII wieku dało znać o sobie powolne ożywienie gospodarcze miast polskich. Warsztaty rzemieślnicze zaczęły przeobrażać się w większe przedsiębiorstwa, oparte na pracy najemnej i chałupniczej. Oprócz nich powstawały z inicjatywy magnackiej manufaktury - spadek rentowności rolnictwa skłaniał wielkich właścicieli ziemskich do poszukiwania zysków w przemyśle. Owo ożywienie gospodarcze objęło przede wszystkim Warszawę, ale sięgać poczęło także na prowincję. Zacofanie gospodarcze sprzyjało utrzymywaniu się tradycyjnej struktury stanowej. Formalnie społeczeństwo dzieliło się na stany: szlachecki, duchowny, mieszczański i chłopski, ale w obrębie każdego z nich występowały głębokie, szczegółowe różnice. Stan szlachecki, niezwykle liczny, stanowił około 8% ogółu ludności, zaś na terenach etnicznie polskich nawet do 10%. Choć w Rzeczypospolitej obowiązywała ogólna zasada równości szlacheckiej, ów "naród szlachecki" był tak bardzo zróżnicowany, iż mógł odzwierciedlać strukturę całego społeczeństwa. Składała się na niego magna-teria - owi wspomniani "królewięta", szlachta posesjonaci, szlachta zagrodowa -niczym prócz herbu i szabli u boku nie różniąca się od chłopów, a dalej "gołota" albo "brukowcy"- ludzie nie posiadający niczego. Rzeczpospolita szlachecka nie była w stanie zagwarantować realnej wartości przywilejów stanowych. Po wsiach - od dworów magnackich po dworki ziemiańskie - gromadziła się znaczna liczba szlachty zbędnej. Już od dawna badacze (Emanuel Rostworowski, Jerzy Jedlicki) podkreślali swoisty paradoks "przeludnienia" dotykającego stan szlachecki i związane z tym zjawisko "bezrobocia" części szlachty. Wyzuty z majątku szlachcic często stawał się klientem magnackim; jeśli wstępował do stanu duchownego, to nie zawsze dochodził do godności plebana - zwykle zostawał 15 Polska w czasach przełomu - wikarym. Handlował nie tylko pszenicą, końmi czy bydłem, ale również towarami łokciowymi; niejednokrotnie osiadał na cudzej roli w zamian za czynsz. Pomijając ów margines szlachecki w postaci "gołoty", warto zatrzymać się bliżej przy szlachcie zagrodowej, zwanej zaściankową. Były to całe osady ("zaścianki", "okolice") zamieszkałe przez ludzi posiadających prawa szlacheckie i skromne tylko zagony ziemi, na której, nie mając Ryć. 3. Pałac w Nieświeżu (dawne województwo nowogródzkie; obecnie Białoruś), żadnych chłopskich poddanych, Od XVI wieku do roku 1939 był własnością Radziwiłłów; pierwszy zamek murowany samj • , ^j(tm) pracowali Dla zbudował Mikołaj Krzysztof "Sierotka"; w wieku XVIII rezydencję pałacową wzniósł J P F Michał Kazimierz "Rybeńko". charakterystyki tej grupy społecz nej, w innych krajach nie znanej, szlachta zaściankowa posłużyć się można obrazem, odmalowanym przez Adama Mickiewicza w Panu Tadeuszu. "Dobrzyński zaścianek" zamieszkiwali ludzie, którzy ciężko pracowali na roli, ale zachowali tradycję rycerską i nie utracili godności osobistej. Obfitość dawnej, choć już nie używanej broni świadczyła, iż byli to potomkowie owych "szaraków", z których składały się chorągwie świetnej ongiś jazdy polskiej: pancerne, petyhorskie, dragońskie - walecznej, odnoszącej błyskotliwe zwycięstwa na wielu polach bitew. Obyczaj służby wojskowej przechodził w tym środowisku z ojca na syna, razem z umiejętnością posługiwania się bronią. Kiedy Rzeczpospolita za czasów saskich przestała praktycznie utrzymywać siłę zbrojną i nieliczne wojsko kwarciane służyło nie do walki, lecz do parady, szlachcie zaściankowej pozostawała tylko służba u panów, w ich interesie organizowane burdy sejmikowe, czasem zajazdy sąsiedzkie. Na co dzień ludzie ci pełnili funkcje podstarościch czy ekonomów w dobrach ziemiańskich, pędząc kańczugiem chłopów do pańszczyzny. Ale gdy tylko sejm uchwalił aukcję wojska, po staremu stawali do szeregów w przekonaniu, iż jest to ich obowiązek wobec ojczyzny i droga do rycerskiego awansu. szlachta ziemiańska Szlachta ziemiańska, posesjonaci - od uboższej, gospodarującej na cząstkach folwarków lub w skromnych wioskach, do zamożniejszej, właścicieli licznych folwarków i wiosek - pędziła żywot tradycyjny, wśród podobnych sobie sąsiadów. Kształcona była w szkołach jezuickich, gdzie wpajano jej przekonanie o nienaruszalności istniejącego ustroju społecznego, złożonego z panów i poddanych, o wyższości ustroju "złotej wolności" nad wszystkimi innymi, zwłaszcza nad absolutum dominium. Piastowali urzędy wojewódzkie lub powiatowe, będące zwykłymi tytułami, gdyż nie pociągały za sobą realnej możliwości sprawowania władzy; tylko niektóre urzędy sądowe lub skarbowe wiązały się z rzeczywistą służbą publiczną. Po ostatnim pokoleniu rycerskim, walczącym chlubnie pod Chocimiem (1621, 1673), Wiedniem (1683) czy Parkanami (1683), przyszły pokolenia, które całkowicie straciły wartość bojową. Po klęskach w czasie III wojny północnej (1700-1721), w bitwach pod Kliszowem (1702) czy 16 Ku nowemu ustrojowi Dom Radziwiłłów Herb Trąby Radziwiłłowie, herbu Trąby - według własnych panegirystów wywodzili się od Lizdejki, ostatniego litewskiego Krywe-Krywejte (wielkiego kapłana) - na arenę dziejową weszli po unii horodelskiej (1413). Wówczas to kasztelan wojnicki Jordan miał nadać swój herb - Trąby - Hreorowi Ostykowi (Ościkowi) Rady-wiłowi, przodkowi Radziwiłłów - tak przedstawiał genezę rodu bliski owym czasom heraldyk Bartosz Paprocki, chociaż sama nazwa rodu pochodzi najprawdopodobniej od imienia najstarszego syna Ościka - Radziwiłła. Radziwiłłowie już od XV wieku piastowali wysokie godności na wileńskim dworze wielkoksiążęcym. W wieku XVI do wielkiego znaczenia doszli dwaj bracia stryjeczni: Mikołaj "Czarny" (zm. 1565) i Mikołaj "Rudy" (zm. 1584), którego siostra Barbara została małżonką króla Zygmunta II Augusta (1547). Synem "Czarnego" był Mikołaj Krzysztof "Sierotka" (zm. 1616), wojewoda wileński i marszałek wielki litewski, zaś prawnukiem - Michał Kazimierz "Rybeńko" (zm. 1762), hetman wielki litewski i wojewoda wileński, ojciec Karola Stanisława "Panie Kochanku". Od "Rudego" pochodził Krzysztof "Piorun" (zm. 1603), hetman wielki litewski i wojewoda wileński, zasłużony towarzysz walk króla Stefana Batorego, jego wnukiem zaś był Janusz (zm. 1655), hetman wielki litewski i wojewoda wileński. Ta linia Radziwił- łowska przeszła na kalwinizm. Janusz Radziwiłł w większym stopniu niż jego poprzednicy przejawiał litewski separa tyzm, doprowadzając podczas II wojny północnej (1655-1660) do ugody z Karolem X Gusta wem w Kiejdanach (1655), oznaczającej próbę oderwania Wielkiego Księstwa Litewskie go od Korony i powiązania jej ze Szwecją. Skutkiem tego było osłabienie potęgi Radzi wiłłów, którzy na Litwie ustą pili miejsca Sapiehom. Do po przednich wpływów i znacze nia przywrócili ród w połowie Fragment pałacu Radziwiłłów w Ołyce (dawne województwo wołyńskie; obecnie Ukraina). XVIII wieku Michał Kazimierz Pierwszy zamek zbudował w Ołyce Mikołaj Radziwiłł "Czarny" w XVI wieku. Barokową "Rybeńko" i Karol Stanisław rezydencję wystawił w połowie XVIII wieku Michał Kazimierz Radziwiłł "Rybeńko" "Panie Kochanku". 17 Pułtuskiem (1703), można już było mówić tylko o owych wspomnianych burdach sejmikowych, zajazdach sąsiedzkich, pieniactwie sądowym, nieudolnie organizowanych konfederacjach. Towarzyszyła temu obojętność na sprawy międzynarodowe, którą później tak przedstawi poeta: "Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna" (Stanisław Wyspiański, Wesele). Większość średniej szlachty utrzymywała się na dotychczasowym poziomie z dużym wysiłkiem, polegającym głównie na zwiększaniu powinności chłopskich, ale oczywiście zdarzały się pojedyncze wypadki awansu: ktoś wybił się majątkowo lub politycznie, zdobył krzesło w senacie. Inni pędzili żywot w granicach swojej ziemi, w horyzoncie politycznym określonym przez lokalny sejmik, służąc dosłownie Polska w czasach przełomu lub przynajmniej podporządkowując się znaczniejszym magnatom. Dwór bowiem - nie tylko magnata, ale i zamożniejszego ziemianina, jak gdzie indziej dwór królewski - dawał szansę awansu. Młody syn drobnego szlachcica na magnackim dworze miał możliwość nabrania ogłady. Służył opiekunowi w każdej sprawie, ale mógł za to oczekiwać "promocji" na urząd czy stopień oficerski, bądź otrzymać dzierżawę któregoś z magnackich folwarków. Służ- Ryc. 4. Patac Potockich w Radzyniu Podlaskim, rozbudowany w latach 1750-1758 fea boku nata podnosiła wg projektu Jakuba Fontany. Odbudowany po zniszczeniach w 1945 roku. r j o r prestiż drobnego szlachcica i dawała mu pewną opiekę. Potężny patron umożliwiał stabilizację w postaci jakiegoś rodzaju ubezpieczenia za wierną służbę. Klientela szlachecka wiązała się z domem magnackim dziedzicznie i było to pewniejsze niż służba na dworze królewskim, odmieniającym się z każdą elekcją, a także niż służba wojskowa w nielicznym, pozbawionym znaczenia wojsku kwarcianym. Z utratą przez stan szlachecki wartości rycerskich wiązał się upadek dawnych obyczajów towarzyskich, charakterystycznych dla XVI, a nawet jeszcze XVII wieku - pełnych uszanowania dla innych, ale i poczucia własnej godności. W wieku XVIII szlacheckie obyczaje zostały, niestety, zdominowane przez cechy służalczości, nie mające nic wspólnego z deklaracjami o równości szlacheckiej: padano do nóg, podejmowano za kolana, uniżenie tytułowano możniejszych, pisano panegiryki. Wynikało to nie tylko z mody, ale i z rzeczywistej pokory wobec możniejszych. Powoli postępował proces koncentracji ziemi: kosztem ubożejącej warstwy średniego ziemiaństwa rosły nieliczne, ale znaczne fortuny magnackie. Wielu drobnych ziemian stawało się dzierżawcami dóbr magnaterii lub ich nadwornymi oficjalistami. Posiadłości magnackie spełniały w życiu średniej szlachty także funkcje gospodarcze, np. ich właściciele brali w lokatę pieniądze okolicznych ziemian, oddając im za to w zastaw lub dzierżawę swoje folwarki. magnaci Na szczycie stanu szlacheckiego znaleźli się magnaci. Chociaż formalnie, pod względem prawnym, równi byli reszcie szlachty - prawo polskie dozwalało używania tytułów książęcych tylko tym rodom, które podpisały się nimi pod aktem unii lubelskiej (1569) - wybijali się ponad rzesze szlacheckie zajmowaniem krzesła w senacie i mająt kiem, znacznie przekraczającym średnioszlachecką przeciętność. Status owej elity szlacheckiej także był zróżnicowany: w Wielkopolsce czy w Prusach Królewskich właściciel kilkunastu folwarków uważany już był za magnata, natomiast na kresach wschodnich taki właściciel należałby jedynie do średniej szlachty. Na magnackich synów, którzy wstępowali do stanu duchownego, oczekiwały infuły. Kontrast między nielicznymi rezydencjami magnackimi: Nieświeżem i Nieborowem (Radziwiłłów), Białymstokiem (Branickich), Łańcutem (Lubomirskich), Puława- 18 Ku nowemu usl Herb Pilawa Dom Potockich Potoccy, herbu Pilawa, pochodzili z województwa krakowskiego (byli m.in. współwłaścicielami wsi Potok). Zrazu piastowali mniejszej rangi urzędy ziemskie i stanowiska wojskowe, wiążąc się z rodami bohaterów kresowych: Jazłowieckimi, Buczackimi, Kamienieckimi. Na poziom magnacki dźwignęli się na przełomie XVI i XVII wieku. Mikołaj, który wziął buławę wielką koronną po Stanisławie Koniecpolskim, walczył na Ukrainie, poniósłszy klęskę w roku 1648 pod Korsuniem. Inny Potocki, Stanisław "Rewera"(zm. 1667), pokonany został przez Bohdana Chmiel-nickiego pod Gródkiem (1655), odnosił jednak zwycięstwa nad Kozakami i Tatarami pod Ochmatowem (1655) i Cudnowem (1660). Synami "Rewery" byli: Andrzej, hetman polny koronny, założyciel Stanisławowa (ok. 1662), i Feliks Kazimierz (zm. 1702), Jedna z fasad pałacu Stanisława Szczęsnego Potockiego w Tulczynie (dawne województwo braclawskie: obecnie Ukraina), lata 1775-1782 hetman wielki koronny. Wnukiem Feliksa Kazimierza był Franciszek Salezy (zm. 1772), wojewoda kijowski - ojciec Stanisława Szczęsnego. Energia i zdolności pokoleń Potockich Pilawitów wyczerpywały się głównie w walkach wewnętrznych oraz intrygach magnackich, co pogłębiało anarchię Rzeczypospolitej. L. status i wpływy magnatów polskich mi i Sieniawą (Czartoryskich) a dworami ziemiańskimi był ogromny. Magnaci - często niechętni królowi i władzy centralnej - przywykli do prowadzonej przez siebie i przez nikogo nie ograniczanej polityki wewnętrznej, a nawet zagranicznej. Byli potężnymi i pierwszoplanowymi statystami ważkich i dramatycznych wydarzeń w dziejach osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej. Dla przykładu: Karol Stanisław Radziwiłł "Panie Kochanku" - wojewoda wileński - był marszałkiem konfederacji radomskiej (1767) i zdeklarowanym wrogiem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego; instrumentalnie wykorzystywany przez ambasadora rosyjskiego Mikołaja Repnina. Oprócz własnych dóbr dziedzicznych posiadał kilkanaście miast i ponad pięćset wsi przyjętych przez Radziwiłłów różnymi drogami z dóbr królewskich. [Dom Radziwiłłów] Polska w czasach przełomu Na każde zawołanie miał tysiące szlachty, nie tylko ubogich klientów, których utrzymywał na dworze i w swoich majątkach, ale także posesjonatów. Prostacki, nie posiadający żadnego wykształcenia, ale nie pozbawiony zdolności demagogicznych, "złotowolnoś-ciową" frazeologią trafiał do gustów i wychodził naprzeciw poglądom prymitywnej szlachty. Usłużność wobec imperatorowej Rosji, Katarzyny II, posuwał do tego stopnia, iż domagał się, aby rezydował przy nim poseł dworu carskiego, który by mu dyktował działania polityczne. Stanisław Szczęsny Potocki -wojewoda ruski i generał wojsk koronnych - został w 1792 roku obwołany marszałkiem konfederacji targowickiej. Wcześnie nauczył się wyciągać korzyści ze służby zaborcom, wcześnie też rozpoczął działalność publiczną, Ryć. 5. Portret Elżbiety Potockiej z Lubomirskich, mai. Pompeo Batoni, 1780 rok opierając ją na swym olbrzymim (Muzeum Patac w Wilanowie). v J J majątku i podkreślając na każdym kroku swój patriotyzm i cnoty obywatelskie. W rzeczywistości był uparty i drażliwy w kraju, a układny i usłużny w Petersburgu. Dziedziczył ogromne dobra na prawym brzegu Dniepru - nad Dniestrem i Bohem - położone wokół Tulczyna, Targowicy i Mohylewa. Jego dwór, składający się z 400 dworzan i służących, liczniejszy był od dworu monarszego. Potocki był zwolennikiem przeobrażenia Rzeczypospolitej w luźną federację prowincji, państwo pozbawione władzy centralnej, z kolejno reprezentującymi ją prezydentami magnackimi; tak pisał o tym do hetmana Rzewuskiego: Trzeba rząd taki stanowić, w którym gdybyśmy stracili teraźniejszego króla, móglby być prezydujący, lecz bez korony, na krótki czas, i aby z każdego województwa kolejno przvpadal, nie mając innej wladzy, tylko pierwsze miejsce. Podczas powstania w 1794 roku skazany został zaocznie na karę śmierci. Niewiele mniejsze od wspomnianych stanowiska, dobra i wpływy posiadali: Czartoryscy, Sapiehowie, Lubomirscy, Rzewuscy, Ogińscy, Mniszchowie. Ich pozycji majątkowej odpowiadały odpowiednie ambicje i aspiracje polityczne. Oligarchia magnacka - w znaczeniu nie tyle formy ustrojowej, co grupy społecznej magnacka - daleka była od stabilizacji. Dążenie do odgrywania wielkiej roli w życiu politycznym Ku nowemu ustrojowi 8CK1BHWUW* MM TRZY MtzrttCttEft DOdKRZrZOWYMJBOSKAWYBimOWllL CHWAti; i.D.1763 t Rzeczypospolitej, wymagające gromadzenia rzesz klientów i podporządkowywania całych sejmików, pociągało za sobą ogromne nakłady materialne, niekiedy sięgające ponad realne możliwości i prowadzące do znacznego zadłużenia oraz zmniejszania "intrat". Niektóre wpływowe rody rozdrabniały swe majątki drogą działów rodzinnych; próbowano zapobiegać temu tworząc np. ordynacje rodowe, których istotą była niepodzielność i niezbywalność majątków, jednak powstanie ordynacji wymagało uchwały sejmowej, a szlachta uważała tworzenie ich za sprzeczne z zasadą równości. Niektóre rody wymierały, inne traciły znaczenie wskutek rozmaitych klęsk politycznych, a nawet "życia . . Ryć. 6. Portal kościoła parafialnego w Buczaczu (dawne woje- ponad stan . Wspomniana już koncentracja wództwo ruskie; obecnie Ukraina) Fundacja rodziny Potockich ziemi w rękach elity szlacheckiej - powodująca z 1763 roku. ubożenie średniej i drobnej szlachty z jednej strony i rozwój latyfundiów z drugiej - sprzyjała jednocześnie procesowi stopniowej eliminacji w obrębie samego środowiska magnackiego: jedni magnaci zaczynali odgrywać coraz większą rolę, inni tymczasem wchodzili w orbitę wpływów moż-niejszych od siebie. W połowie XVIII wieku doszło do wytworzenia się dwóch wielkich magnackich obozów politycznych: rodziny Potockich [Dom Potockich] oraz tzw. Familii, skupionej wokół Czartoryskich. [Dom Czartoryskich] Familia Familia, w przeciwieństwie do Potockich, była znacznie bardziej zwarta i politycznie wyrobiona. Godziła się z faktem, iż Rzeczpospolita od czasów Augusta II i Piotra I znajdowała się w sferze wpływów rosyjskich, natomiast bardziej obawiała się imperializmu pruskiego. Przewidywano, iż po zajęciu Szczecina (1713) i Śląska (1740) Prusy wcześniej czy później uderzą na Rzeczpospolitą, by zdobyć połączenie terytorialne między Brandenburgią a Prusami Wschodnimi. Sądzono jednocześnie, że Rosja - odwrotnie niż Prusy - nie będzie sprzeciwiała się przeprowadzeniu w Rzeczypospolitej pewnych reform ustrojowych oraz gospodarczych i na takiej przesłance stronnictwo opierało swój stosunek do Petersburga. Dla swojego programu Familia nie widziała żadnej alternatywy. W polityce .... , . Ryć. 7. Pałac Lubomirskich, a od 1731 roku Czartoryskich (1784-1831 rezydencja wewnętrznej zwalczała Oligarchię rodziny) w Putawach, wzniesiony w latach 1676-1679 wg projektu Tylmana z Gameren, magnacką i decentralizację pań- przebudowywany w latach 1722-1736 i 1795-1810 (Christian Piotr Aigner). 21 Polska w czasach przełomu Dom Czartoryskich Herb Pogoń Czartoryscy, herbu Pogoń, wywodzili swoje nazwisko od miejscowości Czar-torysk położonej nad Styrem na Wołyniu. Genealogicznie sięgali do rodu Giedymina (Lubarta bądź Korygiełły), uważali się więc za równie mocno osadzonych w dziejach Litwy i Polski, jak Jagiellonowie. Ród osłabł nieco w wieku XV, kiedy Iwan Czartoryski zamordował księcia Zygmunta Kiejstutowica (1440) i musiał uchodzić z Litwy. Mimo litewskiego pochodzenia, szybko poddali się kulturze ruskiej (zrutenizowali), o czym świadczy przyjęcie prawosławia, a także piętnastowieczne imiona przedstawicieli rodu: Wasyl, Iwan, Konstanty. Pod koniec XVI wieku spolonizowali się i przeszli na katolicyzm; konwersji dokonał Jerzy Czartoryski, właściciel Klewania, starosta łucki. Jego synem był Mikołaj Jerzy, wojewoda wołyński, ojciec kardynała Kazimierza Floriana (zm. 1674) i wojewody sandomierskiego Michała Jerzego. Czartoryscy należeli do tych, którzy podpisali akt unii lubelskiej (1569) tytułem książęcym i dlatego Ruiny pałacu Czartoryskich w Korcu na Wołyniu (dawne województwo wołyńskie; obecnie Ukraina), 3. ćwierć XVIII wieku wolno im było tego tytułu używać dziedzicznie. Z czasem stracili znaczenie, a do odnowienia potęgi rodu przyczynił się Kazimierz Florian, arcybiskup gnieźnieński. Wnukowie Michała Jerzego: kanclerz wielki litewski Michał Fryderyk i wojewoda ruski August Aleksander zostali sternikami polityki ugrupowania (Familii) w XVIII wieku. August Aleksander rozbudował potęgę majątkową Familii dzięki małżeństwu z dziedziczką fortun Sieniaw-skich i Denhoffów, Zofią (o rękę bogatej wdowy pojedynkował się z Karolem Tartą pozwalając dwukrotnie wystrzelić do siebie, po czym spytał rywala, czym jeszcze mógłby mu służyć, a to nie- chybnie zaimponowało Sieniawskiej). Synem Augusta Aleksandra był Adam Kazimierz, starosta generalny ziem podolskich, założyciel i komendant Szkoły Rycerskiej (1765), uchodzący za jednego z najbogatszych magnatów na całym kontynencie europejskim, wymieniany jako kandydat do korony polskiej podczas ostatniego bezkrólewia. Z kolei synem Adama Kazimierza był Adam Jerzy, minister spraw zagranicznych Rosji (1804--1806), późniejszy prezes powstańczego Rządu Narodowego (1831), a następnie działacz Wielkiej Emigracji (Hotel Lambert). duchowieństwo polskie wobec stanu państwa stwa, zmierzała do zreformowania ustroju Rzeczypospolitej przez uzdrowienie parlamentaryzmu i wzmocnienie władzy centralnej. Drugim po szlachcie stanem było duchowieństwo. Oczywiście, pierwsze miejsce zajmowało duchowieństwo rzymskokatolickie, zarówno świeckie, jak zakonne; pozycja prawna i faktyczna duchowieństwa greckokatolickiego i prawosławnego była znacznie gorsza, gdyż nie miało ono dostępu do najwyższych godności w Rzeczypospolitej i było z reguły uboższe. Tradycyjnie, co najmniej od XV wieku, wyższe szczeble w hierarchii kościelnej zastrzeżone były dla osób pochodzenia szlacheckiego, stąd nie można mówić o zasadniczej sprzeczności interesów między duchowieństwem a szlachtą. 22 -- Ku nowemu ustrojowi Duchowieństwo było stanem, który ze swej istoty, w związku z przygotowaniem teologicznym, jednoczył osoby dobrze wykształcone. Oczywiście, nie dotyczyło to najniższych szczebli kleru zakonnego oraz parafialnego. Natomiast na wyższych i najwyższych szczeblach hierarchii kościelnej spotkać można było licznych przedstawicieli elity intelektualnej. Dobre przygotowanie intelektualne nie zawsze jednak szło w parze ze zrozumieniem trudnej sytuacji politycznej Rzeczypospolitej. Niektórzy hierarchowie Kościoła przeciwstawiali się procesowi reform ustrojowych i ulegali wpływom polityki państw zaborczych. Działo się tak, niestety, poczynając od najwyższego stanowiska arcybiskupa gnieźnieńskiego, prymasa Polski. Po Władysławie Łubieńskim, Ryć. 8. Portret Michała Jerzego Poniatowskiego, mai. Mateusz Tokarski, rok 1776 (Muzeum który nie uchybił godności Narodowe w Warszawie). prymasowskiej, przyjmując postawę patriotyczną i pełną godności (na skutek czego, być może, zmarł otruty), stanowisko to w ostatnich latach Rzeczypospolitej piastowali kolejno: Gabriel Podoski, Antoni Kazimierz Ostrowski i Michał Jerzy Poniatowski. Podoski okazał się być wiernym sługą ambasadora rosyjskiego Repnina, wrogiem króla Poniatowskiego i Czartoryskich, organizatorem konfederacji radomskiej (1767). Ostrowski, również posłuszny Repninowi, udzielił zgody na wywiezienie do Rosji senatorów Rzeczypospolitej (1767) i odegrał niechlubną rolę na pierwszym sejmie rozbiorowym (1773- -1775). Michał Jerzy Poniatowski, brat Stanisława Augusta Poniatowskiego, także zwolennik orientacji prorosyjskiej, w czasie insurekcji kościuszkowskiej (1794) dopuścił się czynu, który poczytywano za zdradę, a kiedy ów czyn wyszedł na jaw, z obawy przed odpowiedzialnością popełnił samobójstwo. Prócz tego smutnego pocztu prymasów wymienić tu jeszcze można nazwisko Andrzeja Młodziejowskiego, kanclerza wielkiego koronnego i biskupa poznańskiego, który współdziałał z marszałkiem Adamem Ponińskim na sejmie rozbiorowym (1773- -1775), nie stracił też okazji wzbogacenia siew czasie kasaty dóbr jezuickich. Adam Krasiński, biskup kamieniecki, przeciwnik króla Poniatowskiego, do którego detro- 23 Polska w czasach przełomu przewrót umysłowy: oświecenie Stanisław Konarski nizacji dążył, uczestnik konfederacji radomskiej (1767), stał się jednym z głównych organizatorów konfederacji barskiej (1768-1772). Ignacy Massalski, biskup wileński, działacz konfederacji targowic-kiej (1792), aktywny uczestnik sejmu grodzieńskiego (1793), powieszony został w 1794 roku; takiż los spotkał Józefa Kazimierza Kossakowskiego, biskupa inflanckiego, targowiczanina. Natomiast Wojciech Skarszewski, biskup chełmski i uczestnik konfederacji targowickiej, uniknął śmierci na szubienicy w 1794 roku dzięki Tadeuszowi Kościuszce. Wspomnieć można jeszcze Jana Stefana Giedroy-cia, biskupa żmudzkiego, rusofila, wroga Konstytucji 3 Maja. Ryć. 9. Portret Andrzeja Stanisława Załuskiego, nieznany malarz polski, 1. połowa XVIII wieku (Zamek Królewski w Warszawie). Podkreślić jednak należy, że wśród hierarchów Kościoła polskiego znajdowali się ludzie wielkich zasług, którzy oddawali swoje siły i środki zagrożonej Rzeczypospolitej. Na pewno wymienić tu trzeba Kajetana Sołtyka, biskupa krakowskiego, i Józefa Andrzeja Załuskiego, biskupa kijowskiego, uwięzionych przez Repni-na w 1767 roku. Zasłużyli się dla dzieła reformy państwa Maciej Garnysz, biskup chełmski i podkanclerzy wielki koronny, oraz Kasper Cieciszewski, biskup kijowski, zwolennik Konstytucji 3 Maja, późniejszy arcybiskup mohylewski i metropolita Kościoła rzymskokatolickiego w cesarstwie rosyjskim (od roku 1827). Nie brakowało zwolenników reform i gorących patriotów na najniższych szczeblach hierarchii kościelnej ; świadczą o tym choćby usługi, jakie oddawali powstaniu kościuszkowskiemu księża, ogłaszając i tłumacząc włościanom z ambon zasady Uniwersału Połanieckiego. Cofając się o jedno pokolenie, ujrzeć można, iż stagnacja czasów saskich ustępowała powoli pod naporem nowych zjawisk. Stopniowo wkraczało w życie polityczne kraju pokolenie o szerszych horyzontach politycznych: młodzi ludzie z zamożniejszych rodów ziemiańskich, którzy, naśladując obyczaje magnackie, odbywali podróże edukacyjne do Niemiec, Włoch, a zwłaszcza Francji. Przywozili stamtąd nie tylko znajomość mody francuskiej i języka, ale także filozofii oświecenia. Byli to ludzie, do których poczęły już przemawiać argumenty za potrzebą reformy ustroju Rzeczypospolitej. W pierwszym pokoleniu zasłużonych luminarzy nauki i kultury epoki oświecenia przeważali ludzie należący do stanu duchownego. Obok wspomnianego już Józefa Andrzeja Załuskiego, który wraz ze swym bratem, Andrzejem Stanisławem, biskupem krakowskim, stworzył ogromną bibliotekę (Biblioteka Załuskich), wymienić w pierwszym rzędzie należy Stanisława Konarskiego. 24 Ku nowemu ustrojowi Ryć. 10. Portret Stanisława Konarskiego, malarz nieznany, połowa XVIII wieku (Muzeum Narodowe w Warszawie). O SKUTECZNYM RAD SPOSOBIE ALBO O UTRZYMYWANIU ORDYNARYINYCH SEYMO\VT. Kenio «fl tam iotmiau caufw buk > qui no« m;ilosCnel»;iut liominci impioboi* tliccic audciit. Ckfro tiłC-zc. * W A R i Z A'W I E «l>"larm I. K Mci ; Rrpli n XX. .Wi«Vm» F/.r"", Kuka MDC Miefiaca «&•»« i/ Roku 1768, W Anglii spółki kupców czy przedsiębiorców powstawały już w wieku XVI, jednakże miały one charakter przedsięwzięć prywatnych, prowadzonych tylko za pieniądze zainteresowanych osób i nie dysponowały wspólnym kapitałem (tak zorganizowana była np. angielska spółka do handlu z Rosją - Kompania Moskiewska, założona w 1555 roku). Kompania akcyjna miała natomiast charakter zinstytucjonalizowany: posiadała osobowość prawną, zarząd oraz statut, czyli dokument prawny, precyzujący m.in., kto i ile akcji danej kompanii może nabyć. Działalność kompanii oparta była na tzw. kapitale zakładowym, pochodzącym ze sprzedaży akcji. Ich posiadacze - akcjonariusze - nie odpowiadali majątkiem osobistym za wszystkie zobowiązania finansowe firmy; odpowiedzialność finansowa sięgała tylko do wysokości kwoty wyłożonej na zakup akcji. Kapitał zakładowy mógł być powiększany lub pomniejszany w trakcie działalności spółki. Akcje były pierwotnie imienne, potem zaczęto wystawiać je na okaziciela i z czasem nabrały charakteru papierów wartościowych. Zyski spółki dzielono między akcjonariuszy w postaci tzw. dywidendy. Kompanie handlowe często uzyskiwały przywileje królewskie, zwolnienia i ulgi podatkowe, co pomnażało ich zyski, a niekiedy czyniło z nich prawdziwe potęgi ekonomiczne i polityczne. Tak stało się z jedną z pierwszych spółek akcyjnych, założoną w Anglii w 1600 roku - Kompanią Wschodnioindyjską. Istniała ona do 1874 roku i była prawdziwym państwem w państwie: miała m.in. prawo zawierania układów politycznych i stanowienia prawa na podległym sobie terenie, utrzymywania wojsk lądowych i morskich, budowania fortec, prowadzenia wojen, bicia monety. W Rzeczypospolitej kompanie handlowe pojawiły się dopiero w drugiej połowie XVIII wiekg, a ich działalność nie była zakrojona natakszerokąskalę.jaknp. kompanii brytyjskich, i nie odniosły one spodziewanego suk- Akcja Kompanii ManufakturWełnianych, 1768 rok (Biblioteka Jagiellońska cesu. Jednąz pierwszych znanych polskich w Krakowie) spółek akcyjnych była Kompania Manufaktur 82 Ku nowemu ustrojowi "Wełnianych, założona w 1766 roku. Jej kapitał (ok. 777 tyś. złotych) podzielony został na 120 akcji, które mogli nabywać - w liczbie nie większej niż 5 sztuk - szlachcice oraz mieszczanie i cudzoziemcy. Kompanią Manufaktur Wełnianych kierował dwunastoosobowy zarząd, na czele z mianowanym przez króla prezesem, którym został kanclerz wielki koronny Andrzej Zamoyski. Spośród innych spółek akcyjnych branży włókienniczej znane jest - powstałe w 1787 roku dla wyrobu tkanin z surowców roślinnych - Społecznictwo Fabryki Krajowej Płóciennej. Także charakter przedsiębiorstwa produkcyjnego miała Kompania do Wyrobu Skór Krajowych. Poszukiwaniem i eksploatacją złóż rudy ołowiu zajęła się Kompania Kruszcowa Olkuska (1779), natomiast górnictwem soli, wobec odebrania przez Austrię w 1772 roku złóż bocheńskich i wielickich, założona przez Leopolda von Beusta w 1783 roku Kompania Solna (Societas Regiae salis culinaris sive cocti et carbonorum fossilium), prowadząca eksploatację solanek w Busku. Utrudniony dostęp do Bałtyku po roku 1772 wpłynął na powstanie Kompanii Handlowej Polskiej, zwanej też Kompanią Handlową Czarnomorską lub Kompanią Chersońską, działającej w latach 1783-1787, a utworzonej do handlu z francuskimi i włoskimi portami nad Morzem Czarnym. Spółki akcyjne pojawiały się również w innych branżach, np. Generalna Kasa Ogniowa utworzona w 1777 roku, zajmująca się ubezpieczeniami od pożarów. Kompanie handlowe powstawały głównie z inicjatywy środowisk bliskich królowi - arystokracji, duchowieństwa oraz kół przemysłowych. Dzięki staraniom samego Stanisława Augusta Poniatowskiego utworzono Kompanię Manufaktur Wełnianych (współzałożycielem jej był m.in. kupiec warszawski Jan Dekert), Kompanię Solną i Kompanię Kruszcową Olkuską. Prymas Michał Jerzy Poniatowski był inicjatorem powstania kompanii do wyrobu płócien (Społecznictwo Fabryki Krajowej Płóciennej), natomiast Prot Potocki organizował Kompanię Handlową Polską, w którą zaangażowało się wielu magnatów posiadających majątki w południowo-wschodnich województwach Rzeczypospolitej. Kompanie cieszyły się poparciem sejmu i króla, co przynosiło konkretne skutki prawne i finansowe dla ich działalności. Dla przykładu: Kompania Manufaktur Wełnianych, której statut zatwierdził sejm (1768), uzyskała m.in. zwolnienie na 12 lat od cła na farby, sprzęty i materiały, zaś Kompania Solna pozyskała przywilej królewski na poszukiwanie, warzenie soli i eksploatację złóż węgla kamiennego w dobrach królewskich, zwolnienie od podatku od wydobycia oraz wyłączność na prace górnicze w promieniu 6 mil wokół buskich solanek; działania Kompanii Handlowej Polskiej ułatwiane były za sprawą pertraktacji króla z carycą Katarzyną 11 i wsparcia Komisji Skarbu Koronnego. Mimo wielu inicjatyw prywatnych i publicznych kompanie handlowe z reguły nie przynosiły spodziewanych zysków, a ich żywot był stosunkowo krótki: Kompania Manufaktur Wełnianych zbankrutowała w latach 1770-1771, po około pięciu latach działania, Kompania Handlowa Polska przetrwała zaledwie 4 lata, a kres jej położyła wojna rosyjsko-turecka (1787--1792), Kompania Kruszcowa Olkuska i Kompania Solna upadły w latach 90. XVIII wieku z powodu problemów finansowych i technicznych. "boni ordinis" (1765) właściciele nieruchomości (kamienic, domów, parcel), bez względu na stan, ponosić mieli odtąd ciężary miejskie. Od 1765 roku powstawały tzw. komisje dobrego porządku (boni ordinis), których zadaniem było porządkowanie spraw miast królewskich, od organizacji władz i gospodarki finansowej poczynając, na porządkowaniu i czyszczeniu ulic, usuwaniu gruzów, opiece nad drobnym handlem i rzemiosłem kończąc. Poza Warszawą sytuacja innych miast Rzeczypospolitej na razie nie zmieniła się na lepsze, a postęp zaznaczał się powoli. Wilno liczyło 24 tyś. mieszkańców, Kraków - 20 tyś., a Poznań - 15 tyś. Dzięki wysiłkom Antoniego Tyzenhauza rozwinęło się Grodno. Gdańsk i Toruń, które po 1772 roku pozostały przy Rzeczypospolitej, ubożały na skutek represyjnej polityki pruskiej; Gdańsk liczył 50 tyś. mieszkańców, czyli znacznie mniej niż w XVII wieku, Toruń zaś -10 tyś. Kraków po pierwszym rozbiorze znalazłszy się na samej granicy polsko-austriackiej, biegnącej Wisłą, pozbawiony zaplecza aż do Podhala, musiał także stracić na znaczeniu; postarały się o to władze austriackie, budując po galicyjskiej stronie Wisły konkurencyjne miasto - Podgórze. Habsburgowie zainwestowali natomiast w rozwój Lwowa, stolicy Galicji; liczył on w 1772 roku 25 tyś. mieszkańców i dość szybko się rozbudowywał. 83 Polska w czasach przełomu Ryć. 64. Widok ogólny Warszawy od strony Pragi, mai. Bernardo Bellotto, rok 1770 (Zamek Królewski w Warszawie). niekorzystne skutki gospodarcze pierwszego rozbioru nowe pokolenie szlachty polskiej Zróżnicowanie społeczne i narodowe (ludność polska, niemiecka, ruska, żydowska), partykularyzmy i zadawnione konflikty o przywileje utrudniały kształtowanie się świadomości wspólnych interesów, koniecznej w walce o prawa społeczne i polityczne mieszczaństwa. Nie ulega wątpliwości, iż pierwszy rozbiór, poza konsekwencjami politycznymi, pociągnął za sobą groźne konsekwencje gospodarcze. Ustalone od wieków trakty handlowe i powiązania ekonomiczne poprzecinane zostały nowymi kordonami granicznymi, nadzorowanymi znacznie surowiej niż dawne granice Rzeczypospolitej. Austria zagarnęła saliny wielickie i bocheńskie, zaliczane do bogatszych w Europie, nie tylko odbierając Koronie płynące z nich dochody, ale eksportując odtąd sól do Rzeczypospolitej, znacznie podwyższała też jej cenę. Granica na Wiśle, biegnąca aż pod Sandomierz, już w górnym biegu rzeki utrudniała tradycyjny spław towarów. Nadto Prusy narzuciły kupcom polskim cło, a komory celne nad dolną Wisłą odcinały Gdańsk, czyniąc iluzorycznym jego pozostawanie przy Rzeczypospolitej. Z tymi więc trudnościami wiązały się wspomniane już prace nad budową kanałów, które miały połączyć dorzecza Wisły, Niemna i Dniepru; to także powodowało wzrost zainteresowania szlachty (m.in. Prota Potockiego) portami nad Morzem Czarnym, np. Chersoniem. Powolne, ale ważne zjawiska zachodziły w obrębie stanu szlacheckiego. Oblicza się obecnie (Emanuel Rostworowski), iż pod koniec XVIII wieku żyło w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim około 750 tyś. szlachty, co najmniej 7,5% ogółu mieszkańców (na ziemiach etnicznie polskich nawet do 10%). W porównaniu z liczbą 84 Ku nowemu ustrojowi szlachty w innych krajach był to stan bardzo wysoki. Z tej liczby około 125 tyś. (od l do 2% ogółu ludności kraju) stanowiła szlachta ziemiańska (posesjonaci): od magnatów do właścicieli niewielkich wiosek - oni to liczyli się w życiu politycznym Rzeczypospolitej. Reszta herbowych składała się z mieszkańców zaścianków, drobnej szlachty czynszowej, licznych dworskich oficjalistów, "gołoty". Ów stan faktyczny coraz mniej odpowiadał formalnej równości szlachty wobec prawa. Na czele stanu szlacheckiego znajdowało się kilkadziesiąt rodów magnackich, monopolizujących dożywotnie godności senatorskie i ministerialne. W kręgu magnaterii zachodziły istotne zmiany, stanowiące skutek procesu koncentracji wielkiej własności ziemskiej. Niektóre rody ubożały bądź degenerowały się biologicznie i wymierały, inne zaś schodziły z areny dziejów ze względów czysto politycznych. Miejsce ich zajmowały nowe rodziny, awansujące do poziomu magnackiego W XVIII wieku, drapieżnie walczące Ryć. 65. Wilno - fragment panoramy starego miasta. o dygnitarstwa i królewszczyzny, chętnie oferujące swoje służby obcym potencjom. Owo magnackie znaczenie opierało się nie tylko na majątku. Zamożny szlachcic, który chciał być uznany za magnata, musiał sobie kupować popularność wśród okolicznej średniej i drobnej szlachty, aby powaga j ego liczyła się na sejmikach, to zaś stawało się rzeczą coraz bardziej kosztowną. Także i klucze dóbr magnackich, przepełnione szlacheckimi oficjalistami, żywiące całe rzesze ludzi "trzymających się klamki magnackiej", przynosiły coraz mniejsze dochody. Jeśli jeszcze w XVII wieku magnaci - nie tylko kresowi - utrzymywali własne siły zbrojne, które nieraz w razie potrzeby służyły Rzeczypospolitej, to w XVIII wieku zwyczaj ten zanikał; poczty wprawdzie nadal istniały, ale służyły do parady, a nie do obrony przed obcymi wojskami. Wspomniany proces koncentracji ziemi, powodujący z jednej strony wzrost latyfundiów, z drugiej zaś - mnożący szeregi szlachty zubożałej, zagrażał grupie średnich posesjonatów szlacheckich, ale powo-li przełamywał się także gospodarczy i społeczny autor Franciszek oiedzki, lata 70. xviii wieku. 85 Polska w czasach przełomu tradycjonalizm tej warstwy. Docierała do niej świadomość, że żyć można także w mieście, którym się uprzednio gardziło, że można się urządzić przy dworze królewskim w Warszawie lub przy dworach magnackich, albo instytucjach kościelnych. Również tradycyjny sarmatyzm, cechujący się strojem i trybem życia, atakowany był przez docierające z dworów (królewskiego i magnackich) wpływy mody francuskiej. Na modę tę składał się jednak Ryć. 67. Pałac Prymasowski w Warszawie. Wraku 1613 stał się własnością kapituły nie tylko strój i język francuski gnieźnieńskiej i został przeznaczony na siedzibę arcybiskupa. W latach 1777-1783 • • t A \ arcybiskup Antoni Kazimierz Ostrowski przebudował pałac w stylu klasycystycznym. wyPleraJ^cY traaycyjną łacinę. W1813 roku przeszedł w ręce rządu Księstwa Warszawskiego. Odbudowany w latach Synowie magnatów, a także drob- przemiany mentalności i obyczajów 1949-1954. niejszych ziemian wyjeżdżając za młodu do Francji, przywozili stamtąd nie tylko inne obyczaje, ale również zmieniony światopogląd. Staropolski tryb życia, nacechowany zewnętrzną obrzędowością na pokaz, tak silny jeszcze w czasach konfederacji barskiej, słabł w następnym pokoleniu. W części działo się tak za sprawą likwidacji szkół jezuickich i rozwoju nowocześ niejszych metod wychowawczych w szkołach pijarskich, Collegium Nobilium, Szkole 86 Ryć. 68. Pałac Pod Blachą w Warszawie. W roku 1777 został kupiony przez Stanisława Augusta i przebudowany wg projektu Dominika Merliniego. W 1794 roku król podarował pałac księciu Józefowi Poniatowskiemu; w 1820 roku został sprzedany carowi Aleksandrowi l. Odbudowany w latach 1948-1949. Ku nowemu ustrojowi Herb Gryf Dom Branickich Braniccy, herbu Gryf, wywodzili się prawdopodobnie z rodu Klemensa z Ruszczy (właściciela m.in. Branie), wojewody krakowskiego z XIII wieku. Dostarczyli Polsce wielu rycerzy, a potem senatorów. Do znacznej potęgi Braniccy doszli w XVII wieku: Jan Klemens, marszałek nadworny koronny, był towarzyszem walk Stefana Czarnieckiego i wiernie służył królowi Janowi Kazimierzowi. Z kolei syn Jana Klemensa, Stefan Mikołaj, wojewoda podlaski, walczył pod Wiedniem (1683), gdzie dowodził własną chorągwią husarską; po wyborze na króla Augusta II (1697) stał się jego politycznym antagonistą. Na Stefanie Mikołaju wygasł duch bojowy rodu Branickich. Syn Stefana Mikołaja, Jan Klemens, hetman wielki koronny, wojskiem dowodzić ani nie umiał, ani nie lubił, potrafił natomiast dobrze zrywać sejmy. Hetman był jednym z tych, którzy przyczynili się do rozkładu dyscypliny wojskowej w szczątkowym wojsku polskim. Mając 74 lata, kandydował do tronu polskiego po śmierci Augusta III (1763). Na Janie Klemensie wygasła linia Branickich Gryfitów (1771). Pałac Branickich w Białymstoku. Zaprojektowany przez Tylmana z Gameren, wzniesiony w 1697 roku. W latach 1728-1758 został rozbudowany przez Jana Klemensa Branickiego (w pracach brał udział m.in. architekt Jakub Fontana) Targowiczanin Franciszek Ksawery Branicki, również piastujący godność hetmana wielkiego koronnego, pieczętował się herbem Korczak i pochodził z młodszej (wyłonionej w drugiej połowie XVII wieku) i mniej zasłużonej linii Branickich. nowa elita polityczna Rycerskiej i w zakładach edukacyjnych pozostających pod wpływem Komisji Edukacji Narodowej. Do tego pokolenia łatwiej trafiały idee oświecenia. Wspomniane zjawiska pociągały za sobą pewne skutki polityczne. Jeśli Stanisław August, podobnie jak wcześniej przywódcy Familii, nie znajdował zrozumienia u konfederatów barskich, to z czasem łatwiej mu było o wspólny język z ludźmi nowego pokolenia, inaczej wykształconymi. Pojmowali oni, że dwór królewski przeciwstawia 87 Polska w czasach przełomu Dom Rzewuskich Herb Krzywda Rzewuscy, herbu Krzywda, byli starym, zasłużonym rodem, który z czasem wydawać począł zarówno bohaterów, jak dziwaków i zdrajców. Twierdzili, iż ród ich wywodzi się od "Rzewina, króla Jadźwingów". Znaczenie rodu podniósł w drugiej połowie XVII wieku Michał Florian, pułkownik wojsk koronnych, weteran spod Chocimia, Żórawna i Wiednia. Jego syn, Stanisław (zm. 1728), od 1726 roku hetman wielki koronny, przeciwdziałał planom wzmocnienia władzy królewskiej i już za panowania Augusta II wysługiwał się Rosji. Po śmierci Stanisława dwaj jego zięciowie i spadkobiercy zamordowali wdowę po hetmanie, Ludwikę z Kunickich (1749); według legendy, zamurowali ją żywcem w wieży zamku w Podhorcach: kiedy jednak kładli ostatnie cegły, przeklęła ich aż do czwartego pokolenia. Syn Stanisława, Wacław (zm. 1779), hetman wielki koronny i kasztelan krakowski, uwięziony przez Repnina na sejmie w 1767 roku, spędził kilka lat na zesłaniu w Kałudze. Parał się piórem, pozostawiwszy po sobie dzieła pisane prozą i wierszem, w tym polemikę ze Stanisławem Konar- Zamek w Olesku (dawne województwo ruskie; obecnie Ukraina), wzniesiony na przełomie XVI i XVII wieku przez wojewodę ruskiego Jana Danitowicza. W1725 roku miejsce urodzenia króla Jana III Sobieskiego stało się własnością rodu Rzewuskich skim, napisaną w obranie liberum veto. Jako hetman bynajmniej jednak nie zasłynął. Seweryn, w chwili aresztowania przez Repnina młody, dwudziestopięcioletni człowiek, u progu swej działalności politycznej towarzyszył ojcu w Kałudze. Po powrocie z zesłania otrzymał godność hetmana polnego koronnego (1774) i związał się politycznie ze Stanisławem Szczęsnym Potockim i Franciszkiem Ksa-werym Branickim, stając się z czasem jednym z przywódców konfederacji tar-gowickiej. Ideałem politycznym hetmana polnego był ustrój Rzeczypospolitej z czasów saskich. Pozostawił po sobie opinię człowieka wyniosłego, chciwego i nader ciężkiego dla poddanych włościan. Spiskował za granicą przeciw Konstytucji 3 Maja, a wezwany do powrotu -odmówił, i to w formie obraźliwej dla całego sejmu. Wówczas sejm skasował buławy polne i tym samym pozbawił go urzędu. Syn Seweryna, Wacław (zm. 1831), hodowca rasowych koni, podróżnik i orien-talista, zasłynął jako emir Tadż ul-Fehr (Opromieniony Sławą), stając się bohaterem Parysa Adama Mickiewicza. Był legendarną postacią polskiego romantyzmu; zginął w czasie powstania listopadowego pod Daszowem na Ukrainie. Juliusz Słowacki poświęcił mu Dumę o Wacławie Rzewuskim, która kończy się następująco: A w Moskwie z dział bito na Górze Poklonnej i miasto się trzęsło od pieśni studzwonnej. Cieszył się Car Ruski, że Emir Rzewuski w stepowym śpi cicho kurhanie. Inny przedstawiciel tego rodu, Henryk (zm. 1866), kuzyn emira, został pisarzem i publicystą ultralojalnym wobec Rosji carskiej. Pozostawił po sobie m.in.: Pamiątki J. Pana Seweryna Soplicy, cześnika parnawskiego (1839-1841), Mieszaniny obyczajowe (1841-1843) oraz Listopad (1845), w których to utworach zawarł rozległą panoramę epoki stanisławowskiej, barwne losy ówczesnego pokolenia, rozdartego między sarmatyzmem a francuszczyzną. 88 Ku nowemu ustrojowi lię anarchii i samowoli magnackiej, choć było aż nadto widoczne, |e czyni to za cenę podporządko-vania się carskiemu ambasadoro- Iwi, którego wpływy w Warszawie |były decydujące. Przewrotowi umysłowemu iw Rzeczypospolitej w trzeciej f tercji XVIII wieku sprzyjała więc | wymiana pokoleń. Odchodzili r dostojnicy, którzy decydowali ; o państwie w ostatnich latach pa- ! nowania Augusta III, wielbiciele saskiej "złotej wolności": kasztelan krakowski i szara eminencja na dworze Augusta III Jerzy August Mniszech, podskarbi nadworny Teodor Wessel, hetman polny koronny Wacław Rzewuski. Biskup krakowski Kajetan Sołyk po powrocie z więzienia w Kałudze popadł w chorobę umysłową. Karol Radziwiłł "Panie Kochanku", zdeklarowany już alkoholik, zaprzestał działalności politycznej. Nie dożył pierwszego rozbioru Jan Klemens Branicki, jeden z najgorszych hetmanów polskich, kandydat do tronu w 1764 roku. Niewiele go przeżył Franciszek Salezy Potocki, wojewoda kijowski, głowa stronnictwa Ryc 69 portret Franciszka Ksawerego Branickiego z synami Aleksandrem Potockich. Na czoło rodu wySU- i Władysławem, mai. Jan Chrzciciel Lampi, lata 1791-1792 (Muzeum Narodowe nęła się wówczas Katarzyna z Po- w Warszawie>- między koniecznością reform a obawami zniszczenia ustroju tockich Kossakowska, uczestniczka konfederacji radomskiej, przez wiele lat przeciwniczka króla i Czartoryskich, pod koniec życia pogodzona z nurtem reformatorskim. Nowe pokolenie opozycji antyreformatorskiej, zza kulis politycznych popierane przez Stackelberga, składało się z grup magnackich i indywidualnych wrogów wszelkich zmian, wśród których rej wodzić poczęli Franciszek Ksawery Branicki i Stanisław Szczęsny Potocki. Branicki (przez Juliusza Słowackiego w Księdzu Marku nazywany Braneckim), przeciwnik konfederacji barskiej, z rosyjską pomocą zdobył i spacyfikował Bar, a potem tępił ruch hajdamacki. Służył wówczas królowi i otrzymał buławę hetmańską, po czym przeszedł do opozycji. Na sejmie w 1786 roku - ku ogromnemu zadowoleniu kręgów staroszlacheckich - przeprowadził ustawę wykluczającą ludzi pochodzenia nieszlacheckiego od stopni oficerskich. Pojął za żonę 89 l Polska w czasach przełomu Szczęsny Potocki Za młodu stał się bohaterem ponurej i zbrodniczej sprawy. Wbrew woli ojca ożenił się z piękną, ale niebogatą Gertrudą Komorowską. Ponieważ jednak w rodzinie planowany był ślub Szczęsnego z bogatą Józefiną Mniszchówną, Gertruda została w tajemniczych okolicznościach zamordowana (wydarzenie to stało się kanwą literacką wielu utworów, z których najsłynniejszym była Maria Antoniego Malczewskiego). Szczęsny pogodził się z tym i nie dochodząc prawdy, ożenił się z Józefiną. W procesie z rodziną Gertrudy Komorowskiej, toczącym się w 1775 roku, obawiając się przegranej, odwołał się od sądów polskich do austriackich, co było niedopuszczalne. Zamiast oskarżenia o perduellio (zdradę) spotkała go tylko krytyka sejmowa. Tak łagodne orzeczenie osiągnął, słono opłaciwszy się marszałkowi Adamowi Ponińskiemu i kanclerzowi Andrzejowi Młodziejowskiemu. na drodze ku zdradzie narodowej Aleksandrę Engelhardt, rzekomą siostrzenicę Potiomkina, w istocie zaś nieślubną córkę Katarzyny II i otrzymał za nią ogromny posag. Wzmocniło to jego wpływy polityczne, czyniąc go tym bardziej szkodliwym. [Dom BranickichJ Do Branickiego i Potockiego dołączył wkrótce Seweryn Rzewuski, hetman polny koronny. [Dom Rzewuskich] Ewolucja jego charakteru zasługuje na uwagę. Za młodu uwięziony wraz z ojcem, Wacławem, z rozkazu Repnina, przesiedział pięć lat w Kałudze. Pozwalałoby to przy puszczać, iż stanie się antago nistą Rosji; tymczasem powrócił jako wierny sługa carski, wróg reform i chwalca ustroju z cza sów saskich. W głośnym dziele O sukcesji tronu w Polszcze (l 789) przeciwstawiał się proce sowi konsolidacji i wzmocnienia państwa; poglądy owe zbliżyły go do Stanisława Szczęsnego Potockiego. [Szczęsny Potocki] Przy działaczach stojących na czele opozycji przeciwnej re formie państwa, często nazywa nych (od funkcji Branickiego i Rzewuskiego) stronnictwem hetmańskim, grupowali się ludzie mniejszego formatu: tradycyjni krzykacze sejmikowi, kontuszo- wi "Sarmaci", głośno występu jący przeciw własnemu królowi, pokorni wobec każdorazowego ambasadora rosyjskiego i pod legających mu komendantów Ryć. 70. Portret Stanisława Szczęsnego Potockiego z synami - Szczęsnym Jerzym . . . i Stanisławem, mai. Jan Chrzciciel Lampi, ok. roku 1789 (Muzeum Narodowe wojsk carskich Stacjonujących w Warszawie). w Rzeczypospolitej. 90 Ku nowemu ustrojowi l Zofiówka Kto gajów tuskulańskich smakował ochłody, Kto uwieńczał Tyburu spadające wody, Kto straszne Pausilypu przebywał wydroże, Jeszcze i Sofijówce zadziwiać się może; l wyzna, jeśli szczerość usty jego włada: Czym tamte w częściach słyną, ta razem posiada. [...] Ważąc pracy niezmięrność i zdobienia liczne, Rzekną późni: było to dzieło monarchiczne. (Stanisław Trembecki, Sofiówka) W sztuce ogrodowej XVIII wieku wykształcił się styl ogrodów krajobrazowych. Ogrody krajobrazowe nawiązywały do naturalnego ukształtowania krajobrazu, a kładąc nacisk na swobodę, nieregularność i asymetrię odrzucały regularność i geometryczne układy ogrodów w stylu francuskim. Grota Krynica (rysunek Williama Allana, 1. połowa XIX wieku) W drugiej połowie XVIII wieku najbardziej znane ogrody krajobrazowe w Rzeczypospolitej założyły: Izabela Czartoryska - w podwarszawskich Powązkach i w Puławach, Aleksandra Ogińska - w Siedlcach (tzw. Aleksandria), Izabela Lubomirska - w Mokotowie, i Helena Radziwiłłowa - koło Łowicza (tzw. Arkadia). Jednak za najpiękniejszy i najsłynniejszy ogród krajobrazowy uznali romantycy Zofiówkę, która była dla nich tym ciekawsza, że łączyła piękno z narodową apostazją swojego założyciela. Ogrodowi poświęcili swe utwory m.in. Seweryn Goszczyński, Lucjan Sie-mieński i Juliusz Słowacki, a najwybitniejszy poeta polskiego klasycyzmu, Stanisław Trembecki, napisał o Zofiówce poemat, przez samego Mickiewicza uznany za arcydzieło. Ukraińskim ogrodem zachwycił się także Julian Ursyn Niemcewicz, który odwiedził Zofiówkę w 1818 roku i w ten sposób opisał jaw swych Podróżach historycznych: Różdżką prawie magicznąpuste skały i stepy przemieniły się w najprzyjemniejsze ustronie [...]. Przezroczyste, obszerne wód kryształy, wspaniałe tychże wód spady, wysokie na czterdzieści stóp wytryski, chłodne i pięknie zasadzone gaje, pyszne przysionki, obeliski, kolumny, podstawy z granitu: to jest, co wszędzie uderza. Dla obcokrajowców Zofiówka była jednym z najpiękniejszych krajobrazowych ogrodów Europy, a nazywali ją "cudem Ukrainy". Zofiówka powstała u schyłku XVIII wieku pod Humaniem, na dzikich i nie zamieszkanych terenach Ukrainy. Powstanie i nazwę zawdzięczała słynnej piękności, Zofii Wittowej, ukochanej i od roku 1798 trzeciej żony wojewody ruskiego i generała artylerii koronnej Stanisława Szczęsnego Potockiego. Legendarny zdrajca i renegat był jednocześnie sprawnym administratorem swych olbrzymich dóbr, a jego działalność znacznie przyczyniła się do ucywilizowania tamtejszych terenów. "Bawiąc się polowaniem w okolicach Humania - pisał Lucjan Siemieński w Ogrodach w historii i poezji - uderzony romantycznością jednego jaru, Szczęsny Potocki powziął myśl założenia ogrodu na cześć ukochanej Zofii Greczynki. Zrazu koszt zdawał się nieznaczny, bo sama natura miała dostarczyć bogatych motywów; atoli z jednej piękności i ozdób rodziły się drugie w nieskończoność, tak iż upięknienie tego miejsca wyrachowano na 7 milionów złotych polskich". Była to kwota astronomiczna, a niektórzy podnosili ją nawet do 19,5 min złotych. Roczny dochód Stanisława Szczęsnego Potockiego - którego majątek obejmował około 1,5 min hektarów ziemi, 130 tyś. chłopów, 24 miasta i 347 wsi - wynosił ok. 3 min złotych. Projektantem i budowniczym ogrodu oraz autorem jego systemu wodnego był odznaczony za bitwę pod Zieleńcami medalem Virtuti Militari oficer artylerii i inżynier - Ludwik Metzell; jeden z najzdolniejszych polskich inżynierów swoich czasów, miał jednak charakterystyczną wadę: wszystkich niematematyków ignorował i określał niewybrednie jako "bydło". Prace przy ogrodzie, którym zakochany Potocki chciał uczcić Zofię, rozpoczęto w 1796 roku. Przebiegały z różnym natężeniem i jakkolwiek był okres, 91 Polska w czasach przełomu Wielka Kaskada (rysunek Williama Allana, 1. potowa XIX wieku) kiedy przy zakładaniu ogrodu pracowało 800 chłopów, to z reguły w pracach brało udział kilkudziesięciu poddanych. Ogród założony na planie nieregularnego trójkąta zajmował powierzchnię około 150 hektarów, a od Humania prowadziła do niego dwukilometrowa aleja wysadzana lipami. Był położony w głębokim, dzikim jarze, którego dnem płynęła rzeczka zasilana różnymi źródłami. Metzell gigantyczną pracą całkowicie zmienił konfigurację terenu i wykopał dwa stawy, dolny i górny. Pośrodku dolnego stawu zainstalował fontannę, tryskającą na wysokość 20 metrów w górę ze specjalnie ułożonego stosu głazów i widocznąz różnych miejsc ogrodu. Woda do fontanny doprowadzana była podziemnym rurociągiem, z położonego 23 metry wyżej górnego stawu. Z dolnej części ogrodu do górnej można było przejść różnymi ścieżkami. Poszukiwacze mocnych wrażeń wsiadali jednak do obsługiwanej przez ciemno ubranych wioślarzy gondoli, pływającej po małym stawie zwanym Morzem Martwym. Gondola wpływała do długiego, liczącego 224 metry, ciemnego, podziemnego kanału (zwanego Styksem), gdzie zainstalowana śluza umożliwiała podniesienie łódki do poziomu górnego stawu. Z Morza Martwego wybudowanym kanałem docierało się do Wielkiej Kaskady, która spływała po ułożonych ogromnych głazach, a jej wody przelatywały ponad ścieżką dla spacerowiczów. Na stawie górnym (zwanym Słodkim Morzem) Metzell usypał okrągłą wyspę, obsadzając ją drzewami. Przewidywano, że wyspa będzie miejscem pochówku Potockiego. Poniżej stawu górnego, na zboczu, wybudowano Świątynię Wenery, składającą się z kolumnady, za którą znajdowała się grota. Ponad kolumnadą spływała doprowadzana kanałem woda. Liczne naturalne groty Metzell przyozdobił i powiększył, a wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu, wybudował wiele sztucznych grot, nad którymi posadził wykopywane w innych miejscach duże, rozrośnięte drzewa. Dodatkowo porozrzucał po ogrodzie olbrzymie głazy, o wadze nawet 60 ton, niekiedy piętrząc je nad sobą (np. Skała Tarpejska). Szczególnie wiele znalazło się ich w Dolinie Gigantów. Nadto urządził wiele mniejszych wodospadów i wodotrysków, a ponad sztucznymi kanałami przerzucił eleganckie mostki. Brzegi jaru obsadził nowymi gatunkami drzew, sprowadzanymi także z południowej Europy. Wybudował cieplarnie, w których hodowano egzotyczne drzewa, owoce i kwiaty. Całości dopełniały liczne alejki, ścieżki (niekiedy wykute w skale) i widokowe galerie. Wszystkie dzieła ludzkiej ręki zgodnie z zasadami tworzenia ogrodów krajobrazowych były umiejętnie ukryte i wkomponowane w krajobraz. Cały skomplikowany system wodny ogrodu zasilała woda doprowadzana z zamkniętego usypaną groblą górnego stawu. Dzięki systemowi przepustów można było uruchamiać określone ciągi wodne, włącznie z wymienionymi wyżej fontanną! Kaskadą, będącymi dominantami kompozycyjnymi Zofiówki. W ogrodzie rozmieszczono w określonym porządku liczne obeliski, ołtarze, posągi i urny. Znalazło się miejsce m.in. dla ołtarza Miłości, Świątyni Flory, Kamienia Śmierci, posągu Zimy, posągu Parysa i złamanej kolumny (symbol śmierci), popiersia Sokratesa i dziesięciu kamieni ustawionych w krąg, jakby czekających na Platona i jego uczniów (Szkołę Ateńską). Ustawione na tle flory pochodzącej z różnych części Europy, tworzyły pewien system komentujący naturę, człowieka i europejską kulturę. Także inne elementy ogrodu miały symboliczny 92 - Ku nowemu ustrojowi sens, np. Skała Tarpejska, Grota Kalipso, dolina zwana Polami Elizejskimi, Galeria Muz, Labirynt Kreteński, wodospad Trzy Łzy (na pamiątkę zmarłych w dzieciństwie trojga nieślubnych dzieci Szczęsnego i Zofii). Trafnie odczytywał ten program Siemieński, pisząc, że w Zofiówce "dały sobie rendez-vous wszystkie piękności rozmaitych sfer i wieków, a szczególnie mitologiczna Grecja i Rzym". W Sylwestrze Grozie posąg Beliza-riusza obudził takie oto uczucia: "Widok człowieka, którego sława i cnota stały się przyczyną zguby, budzi przechodnia z pięknego letargu i stawi mu przed oczy nagą nicość i krótką na tej ziemi wędrówkę" (Opisanie Zofiówki, 1843). Uroczyste otwarcie ogrodu odbyło się w roku 1800, ale prace przy nim trwały nadal i przerwała je dopiero śmierć Potockiego w 1805 roku. Ostatecznie ogród pozostał nie ukończony. W przeciwieństwie do ogrodu w Powązkach, gdzie arystokraci bawili się w prace wiejskie, czy Arkadii, pełnej sztucznych ruin i antycznych dekoracji, Zofiówka oddziaływała samym dzikim i strasznym pięknem natury, zmienionym przez ukrytą ludzką działalność. Stała się ogrodem, w którym uprzednio istniejący krajobraz potraktowany został jako podłoże samo z siebie nie posiadające wartości, przydanej dopiero przez kształtującą go na nowo wszechmocną rękę artysty. Przeciwnie niż inne ogrody, Zofiówka nie powstała przy pałacu. Utrudniało to korzystanie z niej Potockiemu, który rezydował w oddalonym o sto kilometrów Tulczynie, a w Humaniu miał tylko stary zamek (rozpoczętą w Zofiówce budowę pałacu szybko zarzucono). Była - używając słów Słowackiego z Le roi de Ladawa (1832) - "zagubiona wśród stepów jak drogocenny kamień". Wszyscy podróżnicy zwiedzający Zofiówkę widzieli w niej oazę kultury i piękna w morzu barbarzyństwa. Wszak dwa kilometry dalej leżał Humań, gdzie w 1768 roku hajdamacy wyrżnęli kilkanaście tysięcy Polaków, a ich przywódcami, Gonta i Żeleźniakiem, straszono dzieci w polskich dworach na Ukrainie jeszcze w połowie XIX wieku. Jak ogród krajobrazowy w Puławach w środkowej Rzeczypospolitej, tak Zofiówka na kresach wschodnich stała się wzorem ogrodu dla ziemian Podola, Ukrainy i Wołynia. Ostatnim polskim właścicielem Zofiówki był syn Szczęsnego i Zofii, Aleksander Potocki, którego ukraińskie dobra za udział w powstaniu listopadowym zostały skonfiskowane. Samą Zofiówkę car Mikołaj l podarował małżonce i przemianował na Carycyn Sad. W połowie XIX wieku Rosjanie powiększyli park, wybudowali kilka pawilonów i utworzyli szkołę ogrodniczą. Wtedy, a także i później, w ogrodzie przesunięto bądź usunięto szereg posągów, czyniąc z niego raczej ogród botaniczny, przez co zatarty został program ideowy. Ale w zasadniczym, "materialnym" kształcie, ogród - położony obecnie w granicach miasta Humań - zachował się do dziś i jest ogólnie dostępny. Niestety, obce już mogą się wydawać zwiedzającym słowa Goszczyńskiego z Nocy w Zofiówce (1824): A więc ją znowu ujrzę i ujrzę za chwilę, Tyle się nabląkawszy i przeniósłszy tyle! Po dzikich uniesieniach, żebraczej wędrówce, Znów się ponurzę w mojej Zofiówce, Co tak rozkwita urocznie, dziewiczo, Między surową krain tych dziczą [...]. obóz polityczny Stanisława Augusta Wokół króla Stanisława Augusta gromadziło się stronnictwo zmierzające do wzmocnienia władzy centralnej i odbudowy armii. Zaliczało się doń wielu senatorów, świeżo przez króla mianowanych i odwdzięczających mu się za nominację wiernością, co wcale w owej epoce nie było regułą. Z ważniejszych dostojników wymienić należy: królewskiego brata prymasa Michała Jerzego Poniatowskiego oraz kanclerza wielkiego koronnego Jacka Małachowskiego. Jacek Małachowski, brat Stanisława, późniejszego marszałka Sejmu Czteroletniego, był zdecydowanym monarchistą: "biada bowiem tym była zawsze narodom, którym podobała się oligarchia lub demokracja", ale nie poparł później Konstytucji 3 Maja, a nawet przeszedł na stronę targowiczan; nie podpisał jednak drugiego rozbioru i zrzekł się kanclerstwa. Monarchistą i zwolennikiem tronu dziedzicznego był także Stanisław Małachowski. Pośród stronników królewskich znalazł się Joachim Chreptowicz, kanclerz wielki litewski, ale także dostojnicy sprzedajni i oddani carowi, np. biskup inflancki Józef Kossakowski. 93 Polska w czasach przełomu luminarze reformy państwa Ignacy Potocki Osławiona w latach 80. XVIII wieku afera Marii Dogrumowej przyczyniła się do szkodliwego dla dzieła reformy rozłamu między dworem królewskim a Czartoryskimi. [Afera Dogrumowej] Ryć. 71. Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego, mai. Marcello Bacciarelli, po 1780 roku (Muzeum Narodowe w Warszawie). Oprócz grupy wpływowych polityków, z dużym powodzeniem starał się król zgromadzić wokół siebie krąg ludzi światłych i uczonych. W jego "obiadach czwartkowych", urządzanych w Zamku Królewskim, uczestniczyli zapraszani imiennie czołowi przedstawiciele polskiego oświecenia. ["Obiady czwartkowe"] Za królewskim przykładem szły niektóre dwory magnackie. W Puławach, pod opieką Adama Kazimierza Czartoryskiego oraz Izabeli z Flemingów Czartoryskiej gromadzili się m.in.: poeci Franciszek Karpiński i Dionizy Kniaźnin, literat i działacz polityczny Julian Ursyn Niemcewicz oraz wielu wybitnych uczonych. [Niemcewicz] Nieborów, własność Radziwiłłów, gościł m.in. malarzy - Jana Piotra Norblina oraz jego ucznia Aleksandra Orłowskiego. Ponadto podobne spotkania odbywały się u siostry króla, Elżbiety z Poniatowskich Bra-nickiej, u Kazimierza Nestora Sapiehy, Michała Kazimierza Ogińskiego, a także Stanisława Małachowskiego. Sprzyjało to koncentracji środowiska intelektualnego, rozwojowi kultury, ale także umacnianiu programu reformy poprzez kształtowanie życzliwej mu opinii publicznej. Coraz silniejsze stawało się patriotyczne ugrupowanie zwolenników reformy. W jego szeregi wchodzić poczęło pokolenie młodych działaczy, wychowanków szkół pijarskich, Szkoły Rycerskiej i szkół podległych Komisji Edukacji Narodowej. Zapewne nie brakowało wśród nich głów gorących i niecierpliwych, ludzi, którzy przeceniając własne siły, z nadmierną lekkomyślnością rzucali wyzwanie rosyjskiej 94 Ku nowemu ustrojowi Afera Dogrumowej Charakterystyczna dla czasów stanisławowskich afera wybuchła w 1785 roku, wstrząsając Warszawą, a nawet całym krajem i pozostawiając po sobie groźne skutki polityczne. Maria Dogrumowa była osobą nieznanego pochodzenia, Holenderką lub Austriaczką. W Moskwie poślubiła majora Aleksandra Ugriumowa i razem z nim przyjechała w 1782 roku do Warszawy, gdzie umożliwiono jej dostęp do dworu królewskiego. Podczas jednej z wizyt u polskiego monarchy oświadczyła, że pragnie ostrzec króla przed grożącym mu otruciem, na co Stanisław August nie zareagował i aby się jej pozbyć, ofiarował jakiś datek. Dogrumowa nie pozwoliła się jednak odsunąć i zlekceważyć. Korzystając z pomocy zaufanego kamerdynera królewskiego, Franciszka Ryxa, i szefa straży królewskiej, generała Jana Komarzewskiego, poczęła donosić królowi, że na czele spisku zamierzającego zgładzić monarchę stoją książę Adam Kazimierz Czartoryski, Antoni Tyzenhauz i Franciszek Ksawery Branicki. W późniejszym czasie zmieniła wersję zamachu, twierdząc, że to stojący blisko Poniatowskiego Ryx z Komarzewskim chcą otruć księcia Adama Czartoryskiego. Kwestia zamachu nabierała coraz większego rozgłosu, zatem książę oddał sprawę do sądu marszałkowskiego i Dogrumowa, ciągle zmieniającą zeznania, aresztowano. Afera skompromitowała dwór królewski i przyczyniła się do pogłębienia szkodliwego z politycznych względów rozłamu między królem a Czartoryskimi. Kiedy Dogrumowa wypuszczono z więzienia, książę ofiarował jej dożywotnie schronienie w Sieniawie. Na łożu śmierci złożyła zeznanie, że to Ryx przy jej pomocy miał otruć Czartoryskiego. potędze, gwarantującej "prawa kardynalne". Niektórzy z nich uwierzyli później pruskiej prowokacji, zmierzającej do poróżnienia polskich środowisk politycznych z Rosją, aby tym sposobem skłonić Petersburg do kolejnego rozbioru. Inni, zdając sobie sprawę z nieuchronności wojny w obronie reform, nie potrafili się do niej skutecznie przygotować, trawiąc czas na dyskusjach. Był to jednak margines polityczny. W kierowniczych kręgach tego ugrupowania doszli bowiem do głosu mądrzy statyści i głębokie umysły. Na czele tzw. stronnictwa patriotów stanął Roman Ignacy (na co dzień używał imienia: Ignacy) Potocki, od roku 1783 marszałek nadworny litewski, potem marszałek wielki litewski (179 ł), człowiek gruntownie wykształcony, uczestnik m.in. "obiadów czwartkowych". Ożeniwszy się w 1772 roku z Elżbietą Lubomirską, córką Stanisława Lubomirskiego i Izabeli z Czartoryskich, zbliżył się do Ryć. 72. Portret Ignacego Potockiego, mai. Anna Rajecka, ok. roku 1783-1784 (Muzeum Pałac w Wilanowie). 95 Polska w czasach przełomu "Obiady czwartkowe" "Obiady czwartkowe" wywodziły się ze spotkań u Adama Kazimierza Czartoryskiego. Z czasem przeniosły się do Gabinetu Marmurowego w Zamku Królewskim w Warszawie, a od 1786 roku odbywały się w Sali Rycerskiej. Nieoficjalnym organem "obiadów" było pismo "Zabawy Przyjemne i Pożyteczne". Podczas spotkań u króla nie mówiło się tylko o nowościach literackich, skoro podczas nich dojrzewał plan powołania do życia Komisji Edukacji Narodowej. Mecenat królewski obejmował wiele młodych, rodzimych talentów, Sala Rycerska na Zamku Królewskim w Warszawie ale także przybyszów z zagranicy. Był zakrojoną na szeroką skalę polityką kulturalną, która mogła zwalczyć marazm czasów saskich. Król sam siebie postrzegał jako władcę, który objął panowanie w kraju zacofanym, o niskiej kulturze i rubasznych obyczajach. Zadaniem jego jako władcy było więc kulturę podnosić, krzewić oświatę, rozwijać naukę. Przy tym, oczywiście, wzmacniać własną pozycję jako monarchy oświeconego, świadomego potrzeb narodu, zdolnego - gdyby mu dano taką możliwość - poprowadzić kraj ku lepszej przyszłości. Do grona intelektualistów, stronników królewskich zaliczali się i przewijali przez Salę Rycerską zamku warszawskiego m.in.: poeta i publicysta - biskup warmiński Ignacy Krasicki, poeta i były konfederat barski -Stanisław Trembecki, pisarz, działacz polityczny, późniejszy autor Mazurka Dąbrowskiego, czyli polskiego hymnu narodowego - Józef Wybicki, historyk Adam Naruszewicz, komediopisarz Franciszek Zabło-cki, poeta Kajetan Węgierski. Podczas "obiadów" prezentowane były utwory, które przyspieszały przewrót umysłowy, powstawały projekty reform gospodarczych, społecznych i politycznych. Choć wielu z tych ludzi nie umiało - gdy nadeszła pora - chwycić za broń i stanąć w szeregach w obronie głoszonych idei, to jednak ich wpływ na rozbudzenie uczuć patriotycznych był ogromny. Pisał bowiem Ignacy Krasicki (Hymn do miłości Ojczyzny): Święta miłości kochanej ojczyzny, czują cię tylko umysły poczciwe! Dla ciebie zjadłe smakują trucizny, dla ciebie więzy, pęta nie ze/żywe. 96 Ku nowemu ustrojowi Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny, gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe. Byle cię można wspomóc, byle wspierać, nie żal żyć w nędzy, nie żal l umierać! Ale "obiady czwartkowe" budziły też głosy krytyki. Kajetan Węgierski, który być może spodziewa) się uczt w stylu saskim, kiedy wreszcie został zaproszony na jeden z nich i zorientował się, że strona intelektualna przeważa nad kulinarną, podsumował całą tę instytucję nader złośliwie (Do księdza Tomasza Węgierskiego): A uczone obiady? Znasz może to imię Gdzie potowa nie gada, a polowa drzymie, w których król wszystkie musi zastąpić ekspensa: dowcipu, wiadomości, i wina, i mięsa. Familii. Działał w Komisji Edukacji Narodowej, podczas Sejmu Wielkiego był Hugo Koitątaj głównym autorem obszernego projektu reformy ustrojowej pt. Zasady do poprawy formy rządu. Potocki zgromadził wokół siebie grupę aktywnych zwolenników reform, m.in.: wspomnianego już poetę Józefa Wybickiego, literata i publicystę Franciszka Ksawerego Dmo-chowskiego, działacza oświatowego Franciszka Salezego Je-zierskiego, prawnika i pisarza politycznego Józefa Pawlikow-skiego. W pierwszym jednak szeregu stronnictwa patriotycznego znalazły się naj świetniej sze pióra ówczesnej epoki: Hugo Kołłątaj i Stanisław Staszic. Kołłątaj - pisarz, polityk i filozof, był autorem systemu etyki i filozofii społecznej w ujęciu ewolucyjnym (Porządek fizycz-no-moralny); jego koncepcje, gdyby zostały ogłoszone w języku francuskim, zapewniłyby mu miejsce wśród wielkich myślicieli oświecenia, obok Monteskiu-sza, Rousseau, Helwecjusza. Pochodził ze środowiska drob-noszlacheckiego i dzięki własnemu wysiłkowi stał się jednym z najważniejszych Statystów polskich Ryc 73 Portret Hugona Kołtątaja, mai. Józef Peszka, rok 1791 (Muzeum Narodowe reform u schyłku XVIII wieku, w Warszawie). 97 Polska w czasach przełomu Stanisław Staszic reforma państwa na łamach Ryć. 74. Stanisław Staszic. Po studiach teologicznych w Krakowie i we Włoszech otrzymał jedną z kanonii krakowskich. Podejmując pracę w Komisji Edukacji Narodowej, dokonał w latach 1777-1786 reformy krakowskiego uniwersytetu (w okresie 1783-1786 był rektorem), modernizując jego organizację i podnosząc poziom naukowy. Przeniósłszy się do Warszawy, zgromadził grono publicystów, z czasem nazwane "Kuźnicą Kołłątajowską", i zbliżył się do Ignacego Potockiego oraz do Czartoryskich. W 1788--1789 roku opublikował dzieło Do Stanisława Mala-chowskiego... Anonima listów kilka, które uzupełnił konkretnym już projektem ustawy zasadniczej: Prawo polityczne narodu polskiego (1790). Działalność Kołłątaja, obdarzonego ogromną energią i siłą przekonywania, odbiła się szerokim echem w aktywnych politycznie kręgach ówczesnego społeczeństwa polskiego. Jako zwolennik reform społecznych zamierzał je przeprowadzić, opierając się na sojuszu szlachty ziemiańskiej z zamożnym mieszczaństwem, którego prawa polityczne pragnął znacznie poszerzyć. Jednocześnie postulował ograniczenie praw "gołoty", jako naturalnego sojusznika magnaterii. Poczynając już od przedednia sejmu 1788 roku, rola polityczna Kołłątaja wzrastała. Staszic - działacz i pisarz polityczny, filozof, a przy tym zasłużony geolog - był mieszczańskiego pochodzenia i podobnie jak Kołłątaj obrał karierę duchowną. Studia odbył we Francji i w Niemczech, a po powrocie do kraju został wychowawcą synów byłego kanclerza wielkiego koronnego Andrzeja Zamoyskiego oraz wykładał w Akademii Zamoyskiej. Na początku obrad Sejmu Wielkiego przeniósł się do Warszawy, w której pozostał już do końca życia (1826). Krytykę ówczesnego ustroju społecznego i politycznego wyraził w pismach: Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego (1787) i Przestrogi dla Polski (1790). W ostrych słowach przemawiał do magnaterii ("Z samych panów zguba Polaków"), domagał się zmiany praw dotyczących mieszczan i polepszenia doli włościan, tj. uwolnienia ich z poddaństwa osobistego oraz zamiany pańszczyzny na czynsz. Potępiał liberum veto i wolną elekcję. Publikacje Staszica i Kołłątaja były czytane i szeroko komentowane, wywołując całą falę pism, polemik i wypowiedzi politycznych. Nowością w tych dyskusjach był liczny udział ludzi spoza kręgów magnackich dostojników, senatorów, ministrów i posłów. Sprzyjało temu rozwijające się czasopiśmiennictwo. Miejsce "Monitora", wychodzącego w latach 1765-1785, z udziałem w nim Ignacego Krasickiego i Franciszka Bohomolca, zajął "Pamiętnik Historyczno-Polityczny", wydawany w latach 1782-1792 przez księdza Piotra Świtkowskiego, organ zwolenników reformy państwa, prezentujący jednak radykalniejszy program reform społecznych, niż miało to miejsce na łamach "Monitora ". W czasopismach tych i poza nimi zabierali głos księża (oprócz Staszica i Kołłątaja wielu innych, zwłaszcza pijarów), literaci, uczeni. Takie oddziaływanie opinii publicznej wpływało także na organizowanie się zwolenników reformy wokół Ignacego Potockiego i Stanisława Małachowskiego - obywatela o nieposzlakowanej opinii, w starciach między magnacką opozycją a dworem kró- 98 Ku nowemu ustrojowi Niemcewicz Julian Ursyn Niemcewicz (1757-1841) - uczony, literat, działacz polityczny - studia rozpoczął w Szkole Rycerskiej w Warszawie, a będąc częstym gościem na dworze Adama Kazimierza Czartoryskiego, dla pogłębienia studiów wysłany został przezeń za granicę na dalszą edukację. W 1788 roku obrany był posłem na Sejm Czteroletni ze słynnej "łączki inflanckiej" (województwa inflanckiego), tj. terytorium symbolizującego minione już władztwo Rzeczypospolitej nad Inflantami. Aktywny na sali sejmowej, dobry mówca, sprawy reformy bronił piórem Portret Juliana Ursyna Niemcewicza (wg obrazu Józefa Grassiego) (np. Powrót posła, 1791), atakując zarówno zaśniedziały sar-matyzm, jak i modną a powierzchowną francuszczyznę. Działał również w Komisji Edukacji Narodowej. Po kampanii wojennej w 1792 roku wyemigrował do Lipska, a następnie do Florencji, ale zdążył wrócić, by wziąć udział w insurekcji kościuszkowskiej, podczas której pełnił funkcję sekretarza Tadeusza Kościuszki, współpracując przy wydawanych przezeń aktach prawnych. Podczas terroru w Warszawie w czerwcu 1794 roku nakłonił Naczelnika, aby ratował życie oskarżonemu o zdradę biskupowi chełmskiemu Wojciechowi Skarszewskiemu, któremu groziła szubienica. Ranny pod Macie-jowicami, więziony w Petersburgu razem z Kościuszką, zwolniony został przez cara Pawła l i towarzyszył Kościuszce do Ameryki. Nawiązał tam kontakty z Jerzym Waszyngtonem, Tomaszem Jeffersonem i Samuelem Adamsem. Do kraju powrócił na krótko w 1802 roku, podejmując m.in. działalność w Towarzystwie Przyjaciół Nauk (przeprowadziwszy też obiór Jeffersona na członka TPN). Po ponownym pobycie w Ameryce, w 1807 roku pojawił się w Warszawie. Nie od razu stanął po stronie Napoleona l i nie piastował w Księstwie Warszawskim wyższych godności. Jeździł natomiast po kraju i inwentaryzował pamiątki przeszłości narodowej. W 1813 roku przeszedł na stronę cara Aleksandra l. Po wybuchu powstania listopadowego (1830-1831) Niemcewicz wszedł w skład powstańczego Rządu Narodowego, z ramienia którego prowadził misje dyplomatyczne, m.in. w Anglii. Po upadku powstania osiadł we Francji, działając jeszcze w środowisku polskiej emigracji. 99 lewskim zajmującego neutralne stanowisko; w Małachowskim widziano marszałka najbliższego sejmu walnego. Polska w czasach przełomu - koniunktura międzynarodowa rosyjska polityka wobec Turcji Sejm Czteroletni Polityczna sytuacja Rzeczypospolitej od początku czasów stanisławowskich określona była przez tzw. sojusz północny rosyjsko-pruski ("koncert północny"), który zawarto w 1764 roku, z udziałem - choć dość biernym - Austrii. Zapewniał on Rosji i Prusom ich wzajemne interesy na ziemiach Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Sternikiem takiej polityki Petersburga był kanclerz Nikita Panin, doradca Katarzyny II od samego początku jej panowania, a zwłaszcza w czasach, gdy rozstrzygał się pierwszy rozbiór Rzeczypospolitej. Ważne znaczenie dla dalszych losów Rzeczypospolitej miała reorientacja polityki rosyjskiej ku południowi, dokonana pod wpływem faworyta carycy, Grzegorza Potiomkina. [Potiomkin] Przynieść to mogło pewną ulgę Rzeczypospolitej, która znalazłaby się na drugim planie zainteresowań Rosji. Katarzyna II w latach 1768--1774 podbiła Krym, niebawem włączając go w granice imperium, co oznaczało likwidację Chanatu Krymskiego (1783), i zajęła część wybrzeża Morza Czarnego. W tym samym czasie, w roku 1773, dokonała ostatecznej likwidacji Siczy Zaporoskiej, a Kozacy, którzy to przeżyli, zostali przesiedleni, otrzymali nadziały ziemi i odtąd wiernie służyli caratowi. Problemy Tatarów krymskich i Kozaków zaporoskich, z którymi Rzeczpospolita zmagała się od wieków, przez Rosjan zostały radykalnie i krwawo rozwiązane. Potiomkin Grzegorz (Grigorij) Potiomkin (1739-1791) był na pewno człowiekiem bardzo zdolnym, choć wyzutym zjakichkolwiek skrupułów. Zrobił błyskotliwą karierę, wziąwszy udział w 1762 roku w przewrocie pałacowym, który wyniósł do władzy Katarzynę II. Z podoficera stał się już w 1771 roku generałem, potem dorobił się tytułu księcia Taurydy. Był długoletnim faworytem, a gdy w tej roli zastąpili go inni, przyjacielem i doradcą carycy. Zasłużył się przy likwidacji Siczy Zaporoskiej i zdobywaniu Krymu, zarządzał całym południem Rosji, sterował polityką czarnomorską. Dążył do wykrojenia dla siebie udzielnego księstwa Dacji, zwydar-tych Turcji ziem Mołdawii i Wołoszczyzny, zaokrąglonych o część terytoriów Rzeczypospolitej. Z myśląo tym wykupywał też na Ukrainie majątki ziemskie z rąk Lubomirskich Grzegorz Potiomkin j Potockich. Wystarał się też o polski indygenat. Marzył nawet o koronie polskiej, pragnąc tą drogą zaspokoić swą ambicję i jednocześnie podpo rządkować całą Rzeczpospolitą cesarstwu rosyjskiemu. sojusz Rosji i Austrii (1781) W 1780 roku zmarła cesarzowa Maria Teresa, a jej następca Józef II zdecydował się zawrzeć w 1781 roku antyturecki sojusz z Katarzyną II, co umocniło Rosję w jej południowej ekspansji. W Petersburgu poczęto nawet myśleć o całkowitym wyparciu Turków z Europy do Azji Mniejszej, o restytucji "cesarstwa greckiego" ze stolicą w Konstantynopolu - oczywiście pod rosyjskim zwierzchnictwem - i uzyskaniu w ten sposób kontroli nad obydwiema czarnomorskimi cieśninami: Bosforem i Dardanelami. 100 Ku nowemu ustrojowi ... . . zasięg terytorialny Prus przed wprowadzeniem monarchii w 1701 roku ^:y( •';:.. pruskie zdobycze terytorialne w wieku XVIII pruskie zdobycze terytorialne na początku XIX wieku Prusy: plan Hertzberga dwór warszawski wobec zbliżającej się wojny rosyjsko- -tureckiej Ryć. 75. Tendencje rozwoju terytorialnego Prus do roku 1806. Prusy, które po śmierci Fryderyka II w 1786 roku usunięte zostały z sojuszu północnego, z konfliktu pomiędzy Rosją i Austrią a Turcją wyciągnąć pragnęły korzyści dla siebie. Pruski minister spraw zagranicznych Ewald Fryderyk Hertzberg podsuwał królowi Fryderykowi Wilhelmowi II następujący plan: Rzeczpospolita w zamian za Galicję, do której oddania Prusy skłoniłyby Austrię, przekaże im Gdańsk, Toruń i część Wielkopolski. Zapewne plan ów przyniósłby Rzeczypospolitej więcej korzyści niż strat, ale zakładał, że Austria zaangażuje się na Bałkanach w wojnę z nieszczęśliwym dla siebie skutkiem; tylko w takim wypadku byłoby możliwe wymuszenie na dworze wiedeńskim zrzeczenia się Galicji. Pruskie rachuby były bardzo mało prawdopodobne. W zmieniającej się sytuacji międzynarodowej koncepcja polityczna Stanisława Augusta polegała na przyłączeniu się Rzeczypospolitej do Rosji i Austrii w ewentualnej wojnie z Turcją, wykorzystując stare tradycje wojen tureckich. Jako sojusznikowi, Petersburg miałby zezwolić królowi na dalsze reformy, wzmacniające władzę centralną, a tym samym wartość bojową polskiego wojska. To samo proponowali Rosji magnaci wrogo nastawieni do dworu królewskiego, choć z innym celem ostatecznym: pomoc w wojnie tureckiej, ale za cenę obalenia króla przez konfederację. Kiedy Stanisław August dowiedział się, że Katarzyna II planuje wiosną 1787 roku podróż inspekcyjną celem obejrzenia niedawno zdobytego Krymu, rozpoczął starania, 101 Polska w czasach przełomu - spotkanie Poniatowskiego z imperatorową w Kaniowie (5 maja 1787) fiasko planów królewskich wybuch wojny rosyjsko--tureckiej (1787) i reakcje międzynarodowe stronnictwa prorosyjskie i propruskie w przededniu sejmu walnego inauguracja Sejmu Czteroletniego (7 października 1788) by spotkać się z nią na konferencji "w cztery oczy". Do spotkania doszło 5 maja 1787 roku w Kaniowie nad Dnieprem, na południowy wschód od Kijowa, po prawie trzech miesiącach oczekiwania na imperatorową. Katarzyna na wysłuchanie propozycji antytureckiego sojuszu oferowanego przez polskiego monarchę poświęciła tylko jeden dzień, spiesząc się do Chersonia na spotkanie z Józefem II. Stanisław August zawiódł się w swoich nadziejach, jego oferta sojuszu nie spotkała się z zainteresowaniem carycy; zawiedli się także przywódcy opozycji, którzy chcieli pertraktować z Katarzyną w Kijowie. Rosja pragnęła utrzymać w Rzeczypospolitej status quo, wzajemne szachowanie się króla i opozycji było jej jak najbardziej na rękę. Rosji, w jej polityce południowej, wystarczał sojusz z Austrią, zaś od Rzeczypospolitej, której nie traktowała jako równorzędnego partnera, oczekiwano tylko życzliwej neutralności. Nie życzono więc sobie wzmożonej aktywności politycznej w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim, nie chciano dalszych reform. Jeśli Stanisław August spodziewał się, że za udział w wojnie z Turcją otrzyma jakieś nabytki terytorialne w Mołdawii, a nawet dostęp do Morza Czarnego, to mylił się całkowicie. W sierpniu 1787 roku rozpoczęła się wojna turecko-rosyjska. Turcja nie okazała się tak słaba, jak się spodziewano. Co więcej, do wojny przeciw Rosji przystąpiła Szwecja, absorbując flotę rosyjską na Bałtyku. Działania wojenne nad Morzem Czarnym toczyły się ze zmiennym szczęściem aż do końca 1791 roku; 29 grudnia starego stylu (9 stycznia 1792) podpisano pokój w Jassach. Wojna rosyjsko-turecka, z udziałem Austrii (od lutego 1788 roku), wzbudziła zaniepokojenie Prus oraz innych państw na zachodzie Europy; zanosiło się na znaczne wzmocnienie Rosji. Niejako odpowiedzią na rosyjskie sukcesy wojenne było zawiązanie wiosną 1788 roku sojuszu Prus, Niderlandów (Republika Zjednoczonych Prowincji) i Anglii, który poparła oczywiście wroga Rosji Szwecja. Także Austria zdecydowała się zmienić politykę i wycofała się w sierpniu 1790 roku z wojny tureckiej. Mimo to Rosja, pozostając samotnie na placu boju, nie zamierzała zrezygnować ze swych planów opanowania jak największej części wybrzeża Morza Czarnego. Taki rozwój wydarzeń stworzył dla Rzeczypospolitej alternatywę polityczną. Pośród magnackiej opozycji antykrólewskiej nastąpił rozłam. Jej część, ze Szczęsnym Potockim, Franciszkiem Ksawerym Branickim i Sewerynem Rzewuskim, wiedziona niepohamowanymi ambicjami osobistymi, nadal dążyła do zawiązania konfederacji przy poparciu Rosji. Natomiast Czartoryscy i związani z nimi politycy, m.in.: Ignacy Potocki, jego brat Stanisław Kostka, Michał Kazimierz Ogiński, szukać zaczęli poparcia Prus. Zbiegło się to z narastającą w młodszym pokoleniu aktywnych politycznie ludzi niechęcią wobec kurateli Stackelberga; jaskrawo ciążyła rosyjska gwarancja nad ustrojem, którego wady stawały się widoczne dla coraz większego grona ludzi. W takich nastrojach zebrał się 7 października 1788 roku w Warszawie sejm, który zawiązał konfederację, aby uniknąć zerwania przez liberum veto i podejmować decyzje większością głosów. Marszałkami sejmu zostali referendarz koronny Stanisław Mała-chowski (marszałek koronny) i generał artylerii Kazimierz Nestor Sapieha (marszałek litewski). Podczas inauguracji zabrakło w Warszawie asysty wojsk rosyjskich. Wiadomo, że w interesie mocarstw zaborczych leżało podtrzymywanie magnacko--szlacheckiej anarchii w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim; była ona stanem, dogodnym dla realizacji własnych interesów. Zdawano sobie również sprawę z tego, 102 Ku nowemu ustrojowi Ryć. 76. Sejm Czteroletni w chwili zaprzysiężenia Konstytucji 3 Maja, rys. Jan Piotr Norblin, ok. 1791 -1806 roku (Muzeum Czartoryskich w Krakowie). że ewentualne reformy i wyjście z bezwładu mogłyby przynieść trudne do przewidzenia zmiany w układzie sił, na pewno zaś spowodowałyby roszczenia do odzyskania utraconych prowincji. Nic więc dziwnego, iż sejmowi zwołanemu jesienią 1788 roku od samego początku przyglądano się w Petersburgu i Berlinie z dużą uwagą. zagraniczne prac sejmu skonfederowa- nego 1788 Po długim okresie bezwładu i niemocy sejmowej, po kilku jałowych sejmach w latach 1780-1786 nastąpił w roku 1788 niesłychany wzrost aktywności politycznej. Na pewno wojna rosyjsko-turecka i kłopoty militarne Rosji, słabsza kontrola ambasady uwarunkowania rosyjskiej w Warszawie i chwilowo przychylna sprawom polskim polityka pruska zrodziły przekonanie, że po dziesięcioleciach upokorzeń Rzeczpospolita będzie mogła decydować o własnym losie. Ożywienie polityczne dowodziło też, że staropolski ustrój, a zwłaszcza jego parlamentaryzm, nie były od podstaw zbudowane wadliwie. Wystarczyły drobne zmiany, niewielkie reformy, aby sejm - wsparty na wzrastającej kulturze politycznej - stał się zdolny do rozwiązywania poważnych problemów ustroju społecznego i politycznego. Sejm zgromadzony jesienią 1788 roku miał być w zasadzie zwykłym sejmem walnym, takim, jaki na podstawie artykułów henrykowskich z 1573 roku zbierać się miał co dwa lata na okres sześciu tygodni. Od razu jednak objawiła się gotowość przedłużenia obrad, i obrady te przedłużono, choć początkowo tylko o kilka miesięcy; wysunięto także postulaty "sejmu nieustającego". Nikt jednak w ostatnich tygodniach roku 1788 nie przypuszczał, iż sejm ten obradować będzie aż do maja 1792 roku i przejdzie do historii jako Sejm Czteroletni. projekt sojuszu z Prusami Przedłużeniu obrad sprzyjało owo narastające przekonanie, że należy skończyć z upokarzającą zależnością od Petersburga i samym decydować o losie Rzeczypospolitej. 103 Polska w czasach przełomu Ryć. 77. Fryderyk Wilhelm Naprzeciw takim opiniom wyszło oświadczenie posła pruskiego Ludwika Buchholtza, który w imieniu swego monarchy, Fryderyka Wilhelma II, protestował przeciw planom sojuszu Rzeczypospolitej z Rosją i zaproponował sojusz z Prusami. Nie wiedziano oczywiście na sali obrad sejmowych, iż Buchholtz otrzymał tajną instrukcję, zgodnie z którą, gdyby jednak zawarty został traktat polsko-rosyjski, poseł pruski miał wywołać konfederację zbrojną, która zwróciłaby się o pomoc do Prus. Miał też Buchholtz przeciwdziałać zwiększeniu liczby (aukcji) wojska polskiego i w ogóle hamować wszelkie niekorzystne dla Berlina reformy. Na fali entuzjazmu tuż po otwarciu obrad sejmu posłowie uchwalili konstytucję Materie wojskowe, w której przewidziano aukcję wojska do 100 tyś. Odnośny fragment brzmi następująco: konstytucja Materie wojskowe i zniesienie Departamentu Wojskowego Rady Nieustającej (1788) ścieranie się wpływów rosyjskich z pruskimi na forum Sejmu Wielkiego kasata Rady Nieustającej (19 stycznia 1789) Chcąc, aby kraje Rzeczypospolitej Obojga Narodów siłą wewnętrzną w granicach swoich zabezpieczone byty, My, Król, za powszechną skonfederowanych stanów zgodą, aktualną liczbę wojska sto tysięcy w Koronie i w Wielkim Księstwie Litewskim na teraźniejszym postanawiamy sejmie. Kiedy jednak przyszło do określenia realiów, tzn. do ustalenia, kto obejmie komendę nad armią i z jakich źródeł dochodu owa aukcja wojska nastąpi, ujawniła się z całą siłą opozycja magnacko-szlachecka i rozpoczęły naciski dyplomatyczne z zewnątrz. Gdy zniesiono Departament Wojskowy Rady Nieustającej i sejm powołał do życia własną Komisję Wojskową, zaprotestował przeciw temu Stackelberg. Berlin natomiast odwołał posła Buchholtza, zastępując go Włochem w służbie niemieckiej - Girolamo Lucchesinim. Stackelberg naciskał na króla, aby odłączył się od konfederacji i opuścił sejm, co oznaczałoby zerwanie obrad. Król, mimo uległego charakteru, oparł się temu. Prowokująco - jak miały to wykazać dalsze wydarzenia - postąpiły Prusy, gdy Fryderyk Wilhelm II oświadczył, że gwarancja z 1775 roku, traktująca o nienaruszalności ustroju, nie może zagrodzić drogi do ulepszenia formy rządu Rzeczypospolitej. Zapewne spodziewano się w Berlinie, iż Rosja zerwie sejm, pogrzebie sprawę aukcji wojska i spowoduje walki wewnętrzne, a ich wybuch uzasadni wkroczenie do Polski wojsk pruskich. Wypadki jednak potoczyły się inaczej. Najpierw sejm skasował kolejny departament Rady Nieustającej, mianowicie Departament Interesów Cudzoziemskich; następnie, 19 stycznia 1789 roku, zlikwidował samą Radę Nieustającą. Oznaczało to, iż sejm przejął w swe ręce funkcje rządowe, do czego się jednak, jako ciało zbyt liczebne, nie nadawał. Powoli rysowała się konieczność powołania innej instytucji, która weszła-by w miejsce Rady Nieustającej; dalsze reformy były więc niezbędne. Ich przeprowadzenie szło jednak jak po grudzie, gdyż hamowane były przez niefortunne starania o realizację uchwały o aukcji wojska. Opozycja blokowała obrady szczegółowymi problemami dotyczącymi uzbrojenia i umundurowania, broniła starej, szlacheckiej jazdy (kawalerii narodowej), ze szkodą dla nowocześniejszych formacji piechoty i artylerii, tym samym utrudniając przejście do podstawowych problemów, mianowicie wzmocnienia dochodów państwa. Okrojenie, a następnie całkowite zlikwidowanie Rady Nieustającej na początku 1789 roku otwarło drogę do opracowania zasadniczej reformy całości ustroju państwa. 104 Ku nowemu ustrojowi powołanie "Deputacji do formy rządu" (10 września 1789) Przygotowania projektu nowego ustroju podjęła się tzw. Deputacja do formy rządu, powołana 10 września 1789 roku. Uchwała sejmowa brzmiała: Gdy pomyślność narodu, a w niej ugruntowana sława N aa. Króla, i bezpieczeństwo obywatela od trwałości rządu zawisły [...], przeto My, Król, zawsze z ukochanym narodem złączeni [...], do lokowego dzielą najdokładniejszego rozważenia osoby następujące wyznaczamy [...], którzy prawa kardynalne, magistralni- zwierzchnich obowiązki, władzę i między nimi stosowność, zgoła całą rządu politycznego Rzeczypospolitej formę opiszą, projekty, jeśli kto zechce do tej materii ściągające się, przyjmą i rozważą. Przewodniczącym deputacji został biskup kamieniecki Adam Krasiński, ongiś jeden z wodzów konfederacji barskiej. W jedenastoosobowym składzie deputacji znaleźli się nadto m.in.: hetman wielki litewski Michał Kazimierz Ogiński, podkanc-lerzy litewski Joachim Chreptowicz, marszałek nadworny litewski Ignacy Potocki, posłowie - bracławski Tomasz Wawrzecki i inflancki Józef Weyssenhoff. Dalecy oni byli od jednomyślności, zwłaszcza co do zakresu reform społecznych, np. poszerzenia praw mieszczan; różnili się w poglądach na sprawę dziedziczności tronu, nie mówiąc już o kwestiach drobniejszych. Ich prace ponaglał rząd pruski, wzywając sejm do podjęcia decyzji o przyszłym ustroju Rzeczypospolitej i stawiając reformę jako warunek, jeśli przymierze polsko-prus-kie miałoby wejść w życie. Wreszcie w grudniu 1789 roku przedłożone zostały sejmowi Zasady do poprawy rządu, dzieło Ignacego Potockiego, napisane jednak bardzo obszernie i zawile. Posłużyły one za podstawę do dys-kusji, która toczyła się u boku Stanisława Augusta. Udział w niej brało wąskie grono: Ignacy Potocki - jako autor Zasad..., Stanisław Małachowski - jako marszałek sejmu, ksiądz referendarz Hugo Kołłątaj i sekretarz królewski Scipione Piattoli. Tymczasem nastąpiły inne zdarzenia, wpływające na tok prac sejmowych. To, co działo się we Francji od 14 lipca 1789 roku, zrazu trak- Ryc /g portret stanis)awa Małachowskiego, mai. Józef Peszka, lata 1790-1791 towane W Warszawie jako obce (Muzeum Narodowe w Warszawie). 105 Polska w czasach przełomu i dalekie, wywierało jednak pewien wpływ ideowy, np. na polskie środowisko mieszczańskie, mobilizując je do walki o zmianę praw miejskich. W listopadzie 1789 roku prezydent Starej Warszawy, Jan Dekert, zgromadził delegatów 141 miast królewskich, którzy w tzw. czarnej procesji udali się do Zamku Królewskiego i złożyli sejmowi swoje postulaty, domagając się poszerzenia praw mieszczan. [Dekert] W związku z tym sejm powołał specjalną deputację dla opracowania prawa o miastach. ugoda upadek koncepcji sojuszu z Prusami Prace sejmowe toczyły się powoli. Hamowała je nie tylko "republikańska", antyreformatorska opo zycja. Ujawniły się znaczne różnice w poglądach samych zwolenników reformy. Tymczasem pogar szała się sytuacja międzynarodowa. Po śmierci Józe- Ryc. 79. Ignacy Potocki, litografia B. Juliena, po 1809 roku fa II (1790) jego następca na tronie cesarskim, (Biblioteka Jagiellońska w Krakowie). Leopold II, zawarł 27 lipca 1790 roku ugodę z Prusa mi w Reichenbach; pruskie plany przejęcia od Rze czypospolitej Gdańska i Torunia w zamian za pomoc w odzyskaniu przez Polaków Galicji stały się nieaktualne. Powstało również niebezpieczeństwo powtórnego zbliżenia Prus i Rosji, której sytuacja polepszyła się w związku z wycofaniem się z wojny z nią Szwecji (pokój zawarto w Yarala 14 sierpnia 1790 roku) i sukcesami armii rosyjskiej na froncie tureckim. podwojenie liczby posłów (1790) Jesienią 1790 roku kończyły się pierwsze dwa lata prac sejmu. Wprawdzie zawieszony został przepis artykułów henrykowskich o sześciotygodniowym czasie trwania sejmu walnego, ale obowiązywał nadal przepis o zwoływaniu sejmu co dwa lata; powstał więc problem: czy obecny sejm ma się rozwiązać, przekazując dzieło wprowadzania reformy następnemu, czy też powinien kontynuować prace. Wybrano rozwiązanie kompromisowe, ale -jak się miało okazać - w pełni słuszne: sejm obra- Dekert Jan Dekert (1738-1790) z pochodzenia był mieszczaninem. Doszedł do wielkiego majątku, czerpiąc dochody z założonej przez siebie Kompanii Manufaktur Wełnianych i dzierżawiąc monopol "tabaczny". Kiedy konstytucja z 1775 roku dopuściła mieszczan do handlu dobrami ziemskimi, zakupił kilka wsi; tym samym dowiódł, iż chciałby wejść do stanu szlacheckiego. Pełnił kilka drobniejszych funkcji, a w 1789 roku został prezydentem miasta Starej Warszawy i podjął energiczną działalność celem podniesienia ze złej kondycji miast i stanu mieszczańskiego. Pomysł zwołania do Warszawy delegatów miast królewskich podsunęli mu Hugo Kołłątaj i Stanisław Małachowski. W drugiej połowie listopada 1789 roku przybyło do Warszawy blisko trzystu reprezentantów 141 miast (niektóre miasta, w tym Kraków, odmówiły udziału w tej akcji). Opracowano zdecydowany w tonie memoriał do króla oraz stanów, i po słynnym pochodzie 2 grudnia na czarno ubranych delegatów wręczono go królowi i marszałkom sejmu. W 1790 roku Dekert wybrany został ponownie na prezydenta Starej Warszawy, mimo iż w trakcie działalności publicznej stracił swój majątek. Ciężko chory, nie był już w stanie kierować sprawami miejskimi. Kiedy straż marszałkowska próbowała w roku 1790 rugować Żydów z Warszawy, doszło do krwawych zajść, które zaszkodziły sprawie miejskiej na sejmie. Niektórzy posłowie przestrzegali, że rozpoczęło się od pogromu Żydów, a skończy się na pogromie szlachty. Jan Dekert zmarł 4 października 1790 roku w Warszawie. 106 Ku nowemu ustrojowi Powrót posła Juliana Ursyna Niemcewicza Grupa szlachciców polskich, rys. Jan Piotr Norblin, 1802 rok (Muzeum Czartoryskich w Krakowie) cel komedii był czysto polityczny: podsunąć zachowawczej szlachcie krzywe zwierciadło satyry, w którym dostrzeże własne odbicie w rysach Starosty Gadulskiego - a powszechność jego poglądów była dla reformatorów istotniejszym problemem, niż groźba interwencji wojsk rosyjskich: Podczas burzliwych jesiennych miesięcy roku 1790 powstała pierwsza polska komedia polityczna, której opublikowanie, w intencjach autora, miało powiększyć rzesze zwolenników rozstrzygających się na Sejmie Czteroletnim reform i dać opis konfrontacji opinii za i przeciwko zmianom. Sztuka ukończona przez Niem cewicza 7 listopada 1790 roku wydana została jeszcze przed wyborami sejmikowymi nowego składu posłów, który w istotny sposób wpłynąć miał na przyjęcie Konstytucji 3 Maja. Szerszy krąg publiczności mógł zapoznać się z Powrotem posła dzięki wystawieniu komedii przez Wojciecha Bogusławskiego już 15 stycznia 1791 roku. ,,,,;. , Niemcewicz wyraźnie uporządkował opinie poli- §Ls .:>..: : tyczne dominujące w społeczeństwie polskim v|g' f. , w okresie istotnych przemian ustrojowych i spo łecznych, kierując ostrze satyry ku przeciwnikom przeprowadzanej przez sejm przebudowy pań stwa. W prostej intrydze, rozgrywającej się w bar dzo czytelnych realiach obyczajowych, ukazał na tle szlachetnych i czystych uczuć entuzjastów re formy argumenty jej przeciwników - śmiesznych kosmopolitów i gnuśnych szlacheckich zacho wawców. Publicystyczne walory satyry na pewno zyskały po przeniesieniu jej na scenę i zapewne autor wiedział o tym, konstruując sztukę krótką i złożoną głównie z krótkich dialogów. Opublikowanie Powrotu posła i wystawienie sztuki przez Bogusławskiego adresowane było nie tyle do posłów Sejmu Czteroletniego, ci bowiem na zbyt dobrze znali padające ze sceny argumenty, ile raczej dla szerokiej, szlacheckiej publiczności, a także dla mieszkańców stolicy, w której decy dowały się losy kraju. Wykpienie przeciwników reformy państwa pozwalało szerokim kręgom od biorców uporządkować własne opinie oraz argu menty za koniecznością zmian i uzyskać dodat kowe potwierdzenie kierunku polityki prowadzonej przez ugrupowanie proreformatorskie. Doraźny Niedługo się tym wszystkim będziemy cieszyli; Bóg wie, co porobiły sejmujące Stany, Dlaczego ten rząd? Po co te wszystkie odmiany? Alboż źle było dotąd? A nasi przodkowie Nie mieliż to rozumu i oleju w głowie? Byliśmy potężnymi pod ich ustawami. Tak to Polak szczęśliwie żył pod Augustami! Co to za dwory, jakie trybunały huczne, Co za paradne sejmy, jakie wojsko juczne! Człek jadł, pil, nic nie robił i suto w kieszeni. Dziś się wszystko zmieniło i bardziej się zmieni: Zepsuli wszystko, tknąć się śmieli okrutnicy Liberum veto, tej to wolności źrzenicy. (plącze) Przedtem bez żadnych intryg, bez najmniejszej zdrady Jeden poseł mógł wstrzymać sejmowe obrady, Jeden ojczyzny całej trzymał w ręku wagę, Powiedział: "nie pozwalam", i uciekł na Pragę. Cóż mu kto zrobił: jeszcze, że taki przedni wniosek Miał promocje i dostał czasem kilka wiosek. Dzisiaj co kto dostanie? Nowomodne głowy Chcą robić jakieś straże, jakiś sejm gotowy, Czyste do despotyzmu otwierają pole. [...] Wiem, że waćpanu każda przyjemna odmiana: W księgach się tych dzikości wszystkich nauczyłeś, W tych księgach, nad którymi już oczy straciłeś. Ja, co nigdy nie czytam lub przynajmniej mato, Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało. Równycheś sentymentów nauczył i syna, Często w zdaniach tatunię swego przypomina, Pięknie się na dzisiejszym sejmie popisowałl [...] Nie wiem, czyli złe zdanie, czyli też uczciwe, Może bardzo rozumne, ale niegorliwe! Każdej rzeczy jakoweś zgłębianie z daleka, To śmieszne jakieś względy na prawa człowieka, To zawody sumienia, to delikatności, To jakieś szanowanie świętych praw własności -Za naszych czasów na to wszystko nie zważano, Wszyscy byli kontenci, robiono, co chciano. Rozumiesz, że syn jego dokazywał wiele? Raz się w tydzień odezwał lub w dwie niedziele; Poseł gadać powinien. 107 Polska w czasach przełomu nowy komplet poselski -zmiana nastrojów na sejmie dował nadal w dotychczasowym składzie, ale zwołane w połowie listopada 1790 roku sejmiki wyłoniły nowy'skład izby poselskiej (172 posłów), który połączył się ze starym. Odtąd sejm obradował w tym samym składzie senatu (155 senatorów), ale w podwojonym składzie izby poselskiej (346 posłów). Nowi posłowie z reguły reprezentowali młode pokolenie polityków, wykształconych w szkołach Komisji Edukacji Narodowej zwolenników reformy państwa. O zmianie nastrojów na sejmie świadczy Deklaracja, uchwalona już po nowych wyborach, 5 stycznia 1791 roku: "Kto by był przekonany od początku sejmu niniejszego o branie od potencji zagranicznych pieniędzy, ten ma być śmiercią karany". Ustawa Rządowa Po zwiększeniu składu sejmu Ignacy Potocki, filar "Deputacji do formy rządu", zdecydował się zbliżyć do króla, świadom tego, iż taka współpraca przesądzi sprawę D Y A R Y SEYMU ORDYNARYINEG!Q POD ZWIĄZKIEM KOOTSDERACn GENERAŁHfclT : OBOYGA NARODZI W WARSZAWIE ROZPOCZĘTEGO ROKU PAŃSKIEGO 1788-TOM J. CZEŚĆ 1. reformy państwa, zapewniając jej większość głosów. Król natomiast przygotował własny projekt, który stał się podstawą dyskusji w wąskim gronie polityków (Stanisław Małachowski, Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj), do której dopuszczono później także większą liczbę posłów z ugrupowania patriotycznego. WARSZAWIE N*»fo*Bii}KMc! i V, Kommifsji Wstępna bitwa o nowy ustrój rozegrała się w kwietniu 119 \ roku. 18 kwietnia sejm uchwalił prawo o miastach (Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej), realizując w nim postulaty "czarnej procesji" z 1789 roku. Równocześnie zostało uchwalone prawo o sejmikach, porządkujące ich obrady oraz usuwające z nich "gołotę". Obydwa owe ważne teksty zostały niebawem włączone do Konstytucji 3 Maja. Bezpośrednio po przyjęciu ustawy o miastach i ustawy o sejmikach obrady sejmowe zostały zawieszone z powodu Wielkanocy, która wypadała w 1791 roku 24 kwietnia; większość posłów rozjechała się do domów, sądząc, iż obrady wznowione zostaną 5 maja. Zwolenników reformy powiadomiono jednak dyskretnie o przyspieszonym o dwa dni rozpoczęciu obrad po świątecznej przerwie. Rankiem 3 maja 1791 roku wokół Zamku ' 5' f' ' Królewskiego zgromadziły się tłumy miesz- Ryc. 80. Karta tytułowa diariusza Sejmu Czteroletniego, spisanego przez l, ł on 'U M1 l- ' sekretarza sejmu Jana Łuszczewskiego (Archiwum Główne Akt czan: liczące OKOłO 20 tyś. OSOD. Niektóre Dawnych w Warszawie). cechy rzemieślnicze przybyły z bronią, i nie 108 Ku nowemu ustrojowi była to przesadna ostrożność, gdyż wiedziano, że hetman wielki koronny Branicki ściągnął do Warszawy swych stronników, a w celu udaremnienia reformy jej przeciwnicy liczyli również na pomoc rosyjską. dzień 3 maja 1791 roku w Warszawie król z narodem Ustawa Rządowa Kwadrans przed godziną jedenastą przybył do sejmu Stanisław August. Na sali sejmowej byli już Stanisław Małachowski, Ignacy Potocki i wielu innych senatorów oraz posłów ze stronnictwa patriotycznego, brakowało natomiast ważniejszych opozycjonistów. Najpierw odczytano doniesienia polskich posłów o sytuacji międzynarodowej, w jakiej znalazła się Rzeczpospolita, uzasadniając tym konieczność natychmiastowego przeprowadzenia reformy ustroju i wzmocnienia siły państwa. Następnie odczytano projekt Ustawy Rządowej. Fala powszechnego entuzjazmu izby zagłuszyła pojedyncze sprzeciwy, zwłaszcza posła kaliskiego Jana Suchorzewskiego. Z radością i uniesieniem uznano Ustawę Rządową za przyjętą i król złożył na nią przysięgę. W dwa dni później garstka malkontentów usiłowała zgłosić protest, ale działania ich nie odniosły żadnego skutku. POD ZWIĄZKIEM KONFEDEHACYI W P00WOYNYM POSŁÓW' • : •ZGROMJDZONEG O T O M I. CZĘŚCI. Oficjalny tytuł aktu: Ustawa Rządowa •.••.:• •••"'.; '••• ' : ; .!• ,; ;' ^ ,• •? 'nie zmieniał istoty rzeczy, iż była to - jak .'•*?'.. ^-nA .'••*•»• " •& V • '.B> ti i wszystkie inne - po prostu konstytucja sej mowa, uchwalona przez sejm walny, tyle że skonfederowany, wykluczający więc możli wość zerwania w drodze liberum veto. Pow szechnie więc mówiono o niej jako o konsty tucji, z dodaniem daty jej uchwalenia - stąd do tradycji przeszła jako Konstytucja 3 Maja. Zgadzało się to jednak z ówczesną doktryną prawno-ustrojową na zachodzie Europy, która terminem "konstytucja" określała usta wę zasadniczą. Konstytucja 3 Maja składa się ze wstępu, 11 artykułów, numerowanych liczbami łacińskimi, zakończenia z podpisami oraz ustaw dodatkowych. Dwie z nich, ustawa o miastach i ustawa o sejmikach, uchwalone wcześniej, zostały wymienione w tekście Konstytucji, jako jej części składowe. 22 października 1791 roku sejm uchwalił ustawę Zaręczenie wzajemne Obojga Narodów, określającą istotę związku Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Było to niewąt- ; ' pliwe uzupełnienie Konstytucji 3 Maja. ;•• • Owe 11 artykułów konstytucyjnych ma H jasną i przekonywającą systematykę. Arty- >. kuły MV dotyczyły: religii katolickiej, zatem i praw duchowieństwa, szlachty, mieszczan Ry°- 81- Karta tytułowa diariusza Sejmu Czteroletniego w podwój- . , . i ,, • nym składzie, obradującego od dnia 16 grudnia 1790 roku, spisanego l Chłopów; były to Więc normy określające przez Antoniego siarczyńskiego (Archiwum Główne Akt Dawnych ustrój społeczny państwa, z zachowaniem w warszawie). 109 Polska w czasach przełomu ----- Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej Artykuł I. O miastach 1) Miasta wszystkie królewskie w krajach Rzeczypospolitej za wolne uznajemy. 2) Obywatelow takowych miast, jako ludzi wolnych, ziemię w miastach przez nich osiadłą ich domy, wsie i territoria, gdzie jakie do których miast prawnie teraz należą własnością ich dziedziczną być przyznajemy, co nie ma przeszkadzać zaczętym a nie dokończonym sprawom. 3) Którym miastom przywileje lokacyjne zaginęły, za dowiedzeniem ich bytności, my, król, diplomata renovationis z nadaniem ziemi, jaką teraz niewątpliwie posiadają, wydamy. 4) W których miastach królewskich sejmiki ziemskie są oznaczone, tym przywileje lokacyjne, jeżeliby ich jeszcze nie miały, my, król, wydamy. 5) Gdyby dla szczęśliwego w którym miejscu położenia, na gruntach królewskich osada ludzi wolnych dała siedlisku swemu przystojną postać miasta, w takowym zdarzeniu my, król, tej osadzie diploma ere-ctionis miasta nowego z nadaniem ziemi wydamy. 6) Wolno też będzie dziedzicom na swoich gruntach miasta z ludzi wolnych zakładać albo i rolników wolnością nadać, jako też miasta swe dziedziczne lokalnymi zrobić; takowe jednak osady nie będą mogły wchodzić w poczet miast wolnych, tylko gdy dziedzic instrumentem lokacyjnym nada im ziemię dziedziczną, a natenczas my, król, diploma con-firmationis wydamy i instrument lokacyjny dziedzica wpisaćwteż diploma rozkażemy. 7) Jak dla wszystkich miast jedno jest prawo, tak mieszczanin któregokolwiek miasta równych przywilejów z prawa teraźniejszego używać będzie. 8) Wszyscy obywatele miasta, bądź szlacheckiego, bądź miejskiego urodzenia ludzie, którzy chcą prowadzić handle, na funty, łokcie etc., mający posesję w miastach, albo gdy ją nabędą jakiegokolwiek są dostojeństwa, profesji i kunsztu, prawo miejskie przyjmować i pod nim zostawać będą obowiązani. Innym zaś szlachcie przyjmować [prawo] miejskie wolno będzie. Pierwsza strona rękopisu ustawy o miastach z 18 kwietnia 1791 roku (Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie) 9) Przyjęcie prawa miejskiego czynić się ma w następujący sposób: każdy przyjmujący [prawo] miejskie, stanąwszy przed magistratem obecnie lub przez plenipotenta, uczyni oświadczenie w słowach następujących: "Ja, NN, najjaśniejszemu królowi i Rzeczypospolitej wiernym będę, posłuszeństwo prawom i ustawom sejmowym za najściślejszy biorę obowiązek, zwierzchności miasta N., w którym do obywatelstwa przyłączony jestem, podległym być chcę i obowiązki wszelkie zachowam, co wszystko zaręczam tak za siebie, jako i następców moich". Po dopełnionym takowym oświadczeniu ma być zapisany w księgę Obywatelow miasta. 10) Miasta odmawiać nie powinny przyjęcia do obywatelstwa i w księgę miejską zapisywania wszystkich uczciwych cudzoziemców, tudzież rzemieślników, wszelkich ludzi wolnych i z prawa nikomu nie podległych chrześcijan, a to bez żadnej opłaty. 110 - Ku nowemu ustrojowi 11) Tak z urodzenia szlachcie, jako i obywatelom stanu miejskiego, tym, którzy potem do zaszczytu szlachectwa przypuszczeni zostaną, przyjęcie obywatelstwa miejskiego, w nim znajdowanie się, sprawowanie urzędów, prowadzenie wszelkiego handlu, utrzymywanie jakichkolwiek rękodzieł, nic bynajmniej odtąd szkodzić ani uwłaczać nie będzie im samym ani ich następcom w tymże zaszczycie szlachectwa i prerogatyw do niego przywiązanych. 12) Obieranie przez obywatelów miast własnego magistratu, mianowanie burmistrzów, wójtów i wszelkich urzędników, jako jest cechą wolności, tak przy tejże wolności miasta zostawują się. Niemniej będzie wolno tymże miastom czynić rozporządzenia co do wewnętrznych porządków i uskutecznienia dozierać, o czym komisję policji uwiadomiać mają przez raporty. 13) Wszyscy zatem obywatele miasta, którzy są zapisani w księgę miejską, a mają dziedziczną posesję, mogą obierać i być obranymi do wszelkich urzędów miejskich większością zdań. Nikt jednak urzędu egzekucyjnego i funkcji ziemiańskiej z urzędem i funkcją plenipotenta miejskiego łączyć nie będzie mógł, pod nieważnością obydwóch, ani w randze wojskowej w służbie aktualnej będący urzędnikiem miejskim być nie może. Artykuł II. O prerogatywach mieszczan 1) Prawo kardynalne neminem captivabimusnisi iureyictum na osoby w miastach osiadłe rozciągamy, wyjąwszy podstępnych bankrutów, kaucji dostatecznej za sobą u sądu nie stawiających i na gorącym uczynku złapanych. 2) Miasta, w których oznaczone są sądy apelacyjne, przed każdym sejmem ordynaryjnym jednego plenipotenta większością głosów wybierać będą z obywatelów posesje dziedziczne w miastach mających, zdatnych do posługi publicznej, crimine non notatos, pod procesem nie będących i urzędowaniem miejskim odbytym zaszczyconych, z wolnością wybierania tychże plenipotentów i z innych miast. Ci plenipotenci na dzień sejmu rozpoczynającego się do miasta sejmom przeznaczonego zjechać się mają i dzieło elekcji swojej marszałkowi sejmowemu oddadzą. Na sesjach prowincjonalnych wybierani będą z plenipotentów miast do komisji policji, skarbowej i asesorii, i na tychże sesjach wyznaczeni będą, którzy do której komisji i asesorii należeć mają. A lubo ci wszyscy podług oznaczenia w rzeczonych komisjach i asesorii zasiadać będą mogli, jednak nie więcej w komisji skarbowej i policji jak po dwóch, a w asesorii po trzech z każdej prowincji zasiadać będzie. Ci komisarze i asesorowie w tychże komisjach i asesorii w obiektach tyczących się miast i handlowych vocem activam mieć mają. Jeżeli na dalej który z tych plenipotentów, albo i wszyscy od miast, które obierać plenipotentów prawo mają, potwierdzeni zostaną, mogą na drugie lata dwie zostać; a dla tych komisarzów i asesorów pensję przy urządzaniu tabeli ekspensy postanowimy, dla takiej jednak liczby, jaka do zasiadania w komisjach i asesorii jest oznaczona. 3) Aby zaś opieka rządowa i dla wszystkich miast wymierzała w żądaniach ich sprawiedliwość przyzwoitą, dozwalamy miastom naszym przez asesorów, czyli komisarzów miejskich w asesoriach, komisjach skarbowych i policji zasiadających, desideria miast w sejmie donosić; a ci, gdy tego potrzeba będzie i gdy zechcą, będą u marszałka sejmowego o głos prosić, i ten im zabroniony być nie może, i ci tłumaczyć się będą zwyczajem dziś praktykowanym zabierania głosu przez delegowanych od komisjów. 4) Po odbytej dwuletniej wysłudze publicznej w zwyż wyrażonych komisjach lub asesorii, ciż wybrani od miast plenipotenci na następnym sejmie zaraz nobilitowani być powinni bez opłaty dyplomatu nobilitatis, jeżeli jeszcze szlachtą nie będą. 5) Wolno odtąd jest i będzie każdemu mieszczaninowi dóbr ziemskich, jako i innej natury, dziedzicznym prawem nabywać, z zupełnym własności prawem posiadać i następcom swoim jako prawym dziedzicom one po sobie zostawiać, dobra sposobem sukcesji albo iure potioritatis posiadać, z których dóbr, lubo by byli mieszczanami, w sądzie dobrom przyzwoitym odpowiadać są obowiązani. 6) Który z mieszczan kupi całkowitą wieś lub miasteczko prawem dziedzicznym, opłacające podatku dziesiątego grosza złotych dwieście najmniej, na najpierwszym sejmie, jeśli poda o to na piśmie prośbę swoją marszałkowi sejmowemu do Stanów, mocą teraźniejszego prawa nobilitowany zostanie. 7) Prócz tego na każdym sejmie trzydzieści osób z mieszczan posesje dziedziczne w miastach mających do zaszczytu szlacheckiego przypuszczonych być ma; w czym najpierwszy wzgląd zachowany zostanie na dystyngwujących się w wojsku, na zasiadających w komisjach porządkowych cywilno-wojskowych, na zakładających rękodzieła, na prowadzących handel z produktów krajowych, a w tym na rekomendacje posłów ziemskich i na rekomendacje miast. 8) W całym wojsku f prócz kawalerii narodowej), w każdym korpusie, regimencie i pułku dla obywatelów kondycji miejskiej będzie odtąd wolny wstęp do dosługiwania się rang oficerskich stopniami. A który dosłuży się rangi sztabskapitana lub kapitana chorągwi u piechoty, a rotmistrza w pułku, mocą teraźniejszego prawa szlachcicem z potomkami swymi w wszelkich do niego przywiązanych prerogatywach zostanie; i my, król, diploma nobilitatis takowym, za okazaniem patentu, wydawać będziemy, od którego opłata stempla następować nie ma. 9) Wolno będzie odtąd obywatelom kondycji miejskiej w kancelariach i palestrach wszelkich komisjów rządowych, dykasteriów trybunalskich i innych mniejszych sądów znajdować się, patronizować i inne posługi czynić, i na stopnie w tychże kancelariach znajdujące się podług zasług i zdolności postępować; a który z tych dosłuży się stopnia regenta kancelarii w dykasteriach rządowych, na najpierwszym zaraz sejmie nobilitowanym być ma i takowe diploma nobilitatis bez opłaty my, król, wydawać będziemy. 10) W duchowym stanie osoby kondycji miejskiej będą mogły posiadać w kolegiatach prelatury i kanonie, w katedrach zaś kanonie doktoralne, także wszelkie benefida saecularia et regularia, wyłączając te fundusze, które szczególnie dla osób urodzenia szlacheckiego są poczynione. 11) Do komisjów porządkowych cywilno-wojskowych, województw, ziem i powiatów dozwala się obierać komisarzów z miast w obrębie komisji leżących, po trzech do każdej komisji, bądź z urodzenia szlacheckiego, albo kondycji miejskiej, byle w mieście posesje dziedziczne mających. 12) A miasta nasze Gdańsk i Toruń, gdy mieć będą prośby swe do Stanów, przez sekretarza swego do laski sejmowej one podawać będą, albo sami przez delegowanych, jeżeli zechcą, za danym od laski głosem, który nie ma im być odmówiony. 13) Kara na zmyślających posesje będzie następująca: ktokolwiek za rewersem dałby komu ziemskądziedziczną posesję, tracić ją wieczyście będzie i sąd temu przyzna własność zarewersowanej posesji, kto dowiedzie rewersu. Nawet choćby ten sam, kto za rewersem ma posesję, dowiódł jej zarewersowania, jemu wieczyście przyznana będzie. A takie sprawy sąd ziemski praecisa appellatione sądzić będzie. 14) Wszelkie dawniejsze prawa i ustawy teraźniejszemu prawu o miastach przeciwne uchylamy, a teraźniejsze ustanowienie o miastach za prawo konstytucyjne stanowimy. Artykuł III. O sprawiedliwości dla mieszczan 1) Zostawując miasta przy właściwych sobie w granicach miast jurysdykcjach, też miasta z przedmieściami spod innych wszystkich jurysdykcji, jakie są: trybunalskie, wojewodzińskie, ziemiańskie, starościńskie, zamkowe, prócz spraw niedokończonych podkomisyjnych, do trybunałów odesłanych, wyjmujemy i wyłączamy. Jurysdykcja marszałkowska, jako tylko miasta rezydencjonalnego, nas, króla, tycząca się, do opisów władzy tejże jurysdykcji właściwej odsyłamy. 111 Polska w czasach przełomu 2) Jurydyki świeckie i duchowne, tudzież drobne miasteczka w obrębie lokalnym gruntów początkowie miastom nadanych potworzone, jak są dotąd w posesji, co do samej tylko sądowności i policji znosimy; owszem, też Jurydyki pod jurysdykcje magistratów miejskich poddajemy, wszelkie zaś czynsze i dochody jakiejkolwiek natury dla właścicielów tychże gruntów jurydyk ostrzegamy. 3) Gdzie jednak miasta mają wsie dziedziczne ziemskie, w sprawach tychże wsiów w jurysdykcjach właściwych posesji odpowiadać mają. 4) Wszyscy obywatele w mieście posesje mający i jakimkolwiek handlem, rzemiosłem bawiący się, jurysdykcji miejskiej ulegać mają i podatki równie znosić, nie uważając na jakiekolwiek libertacje. 5) W każdym mieście magistrat obrany jurysdykcję sądową składać będzie. W tych magistratach wszelkiego rodzaju sprawy, jako in prima instantia sądzić się mają; sprawy nie przenoszące złotych trzysta lub w sprawie uczynkowej, w której trzy dni więzienia kara nastąpi, w tychże magistratach bez apelacji dopuszczenia kończone być mają ostatecznie. W większych zaś sprawach apelacja do sądów wyższych apelacyjnych dopuszczona być powinna. 6) Na takowe sądy apelacyjne następujące miasta wyznaczamy, mianowicie w prowincji małopolskiej miasta: Kraków, Lublin, Łuck, Żytomierz, Winnica, Kamieniec Podolski, Drohiczyn; w prowincji wielkopolskiej miasta: Poznań, Kalisz, Gniezno, Łęczyca, Warszawa, Sieradz, Płock; w prowincji litewskiej miasta: Wilno, Grodno, Kowno, Nowogródek, Mińsk, Brześć Litewski, Pińsk. [...] 7) W tych miastach apelacyjnych obierani będą co lat dwie po osób pięć z szlachty i nieszlachty mieszczan posesje mających, nawet osób magistratowych z miast tychże albo z miast innych tego wydziału, które do których sądów apelacyjnych są oznaczone; a te osoby wybrane składać będą sąd apelacyjny z tym warunkiem, iż osoby magistratowe i ławnicze, do sądu apelacyjnego wybrane, póki sprawować będą urząd apelacyjny, nie mają zasiadać i sądzić w sądach primae instantiae magistratów, z których są obrani. 8} Te sądy sądzić będą sprawy z apelacji magistratów, których walor przechodzi trzysta złotych lub kara trzy dni więzienia, a to ostatecznie bez dopuszczenia apelacji. We wszystkich zaś sprawach większego waloru niż o trzy tysiące złotych i kary już trzy tygodnie więzienia, apelacja jak dotąd z magistratów primae instantiae nie już do sądów apelacyjnych miast, ale do sądów naszych zadwornych, tak w Koronie, jako w Wielkim Księstwie Litewskim, dopuszczoną mieć chcemy podług niniejszej ustawy. 9) Spraw kryminalnych magistraty sądzić nie będą mogły, ale je dosyłać mają prosto do sądów apelacyjnych, które też sprawy kryminalne sądzić moc mają, z tym ostrzeżeniem, że na więzienie czasowe osądzony kryminalista ulegać egzekucji dekretu będzie. Gdy zaś na wieczne więzienie lub na śmierć zostanie osądzony, tenże sąd apelacyjny wywody obwiniające i dekret prześle sądowi asesorskiemu. Jeżeli sąd asesorski uzna dekret sądu apelacyjnego na więzienie wieczne lub śmierć winowajcę wskazujący za słuszny, dopiero ten dekret egzekwowany zostanie. Oraz przy sądach zadwornych sprawy o zfe sprawowanie urzędów miejskich, jako też o dochody z miast posesorów i wszystkie inne prawami Rzeczypospolitej wyznaczone zachowujemy. 10) Miasta, że podlegać będą komisji policji w rzeczach wewnętrznego rządu i dochodów ogólnych miejskich, ostrzegamy. (Yolumina Legum, t IX, str. 215-219) nowy ustrój państwa w świetle Konstytucji 3 Maja Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucyi narodowej jedynie zawisł... odrębnych praw stanowych. Pod tym względem Konstytucja 3 Maja ustępowała zarówno pierwszej w świecie spisanej konstytucji, tj. ustawie zasadniczej Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej z 17 września 1787 roku, a także pierwszej konstytucji francuskiej z 3 września 1791 roku; o charakterystyce tego ustroju stanowego i zawartych w Ustawie Rządowej tendencjach ewolucyjnych będzie jeszcze mowa. Artykuły V-VIII dotyczyły ustroju politycznego państwa. Po wstępnym artykule V charakteryzującym rząd, czyli ustrój państwa, w artykułach VI-VIII omówiona została władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza. Podkreślić żalem należy, iż Ustawa Rządowa opierała się na zasadzie trójpodziału władzy, zaczerpniętej z koncepcji Monteskiusza (O duchu praw, rok 1748, pierwsze polskie wydanie w roku 1777), wykazując tym samym podobieństwo do tak samo skonstruowanej konstytucji Stanów Zjednoczonych. Ustawa Rządowa nie kończyła się jednak na artykule VIII, gdyż artykuł VII, dotyczący władzy wykonawczej, rozrósł się bardzo. Oddzielono więc odeń zagadnienia, które znalazły osobne miejsce w artykułach: IX (Regencyja), X (Edukacyja dzieci królewskich) i XI (Silą zbrojna narodowa). Według tej systematyki konstytucyjnej omówić należy poszczególne reformy, aby w pełnym ówczesnym świetle przedstawić ich podstawę doktrynalną oraz znaczenie. Na uwagę zasługuje najpierw sam wstęp: Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucyi narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem pognawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z porv, w jakiej się Europa znajduje, iż tej dogorywającej chwili, która nas samvch sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej 112 Ku nowemu ustrojowi Ustawa Rządowa W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego. 'uski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, lami skonfederowanymi w liczbie podwójnej, naród Stanisław August, z Bożej łaski i woli narodu król polski, wielki książę litewski, ru: podolski, podlaski, inflancki, smoleński, siewierski i czernichowski wraz z stan polski reprezentującymi. Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucyi narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje, i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzysten-cyją polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha niniejszą Kon-stytucyję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzru-szonądeklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to Konstytucyi dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają. I. Religia panująca Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami. Przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazyi. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom, jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy i dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych, warujemy. II. Szlachta ziemianie Szanując pamięć przodków naszych, jako fundatorów rządu wolnego, stanowi szlacheckiemu wszystkie swobody, wolności, prerogatywy pierwszeństwa w życiu prywatnym i publicznym najuro-czyściej zapewniamy, szczególniej zaś prawa, statuta i przywileje temu stanowi od Kazimierza Wielkiego, Ludwika Węgierskiego, Władysława Jagiełły i Witolda, brata jego, wielkiego księcia litewskiego, niemniej od Włady- lfi^^ V*:!*^ |jfij'|.;^s|^|i^ej(ifc||^|^ Pierwsza strona rękopisu Konstytucji 3 Maja (Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie) 113 Polska w czasach przełomu sława i Kazimierza Jagielloriczyków, od Jana Alberta, Aleksandra i Zygmunta Pierwszego braci, od Zygmunta Augusta, ostatniego z linii jagiellońskiej, sprawiedliwie i prawnie nadane, utwierdzamy, zapewniamy i za niewzruszone uznajemy. Godność stanu szlacheckiego w Polszcze za równąwszelkim stopniom szlachectwa gdziekolwiek używanym przyznajemy. Wszystkę szlachtę równymi być między sobą uznajemy, nie tylko co do starania się o urzędy i o sprawowanie posług ojczyźnie, honor, sławę, pożytek przynoszących, ale oraz co do równego używania przywilejów i prerogatyw stanowi szlacheckiemu służących, nade wszystko zaś prawa bezpieczeństwa osobistego. Wolności osobistej i własności gruntowej i ruchomej, tak jak od wieków każdemu służyły, świątobliwie, nienaruszenie zachowane mieć chcemy i zachowujemy, zaręczając najuroczyściej, iż przeciwko własności czyjejkolwiek żadnej odmiany lub ekscepcyi w prawie nie dopuściemy; owszem, najwyższa władza krajowa i rząd przez nią ustanowiony żadnych pretensji pod pretekstem iurium regalium i jakimkolwiek innym pozorem do własności obywatelskich, bądź w części, bądź w całości, rościć sobie nie będzie. Dlatego bezpieczeństwo osobiste i wszelką własność komukolwiek z prawa przynależną, jako prawdziwy społeczności węzeł, jako źrzenicę wolności obywatelskiej szanujemy, zabeśpieczamy, utwierdzamy i aby na potomne czasy szanowane, ubeśpieczone i nienaruszone zostawały mieć chcemy. Szlachtę za najpierwszych obrońców wolności i niniejszej Konstytucyi uznajemy. Każdego szlachcica cnocie, obywatelstwu i honorowi jej świętość do szanowania, jej trwałości do strzeżenia poruczamy, jako jedyną twierdzę ojczyzny i swobód naszych. III. Miasta i mieszczanie Prawo na teraźniejszym sejmie zapadłe pod tytułem Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej w zupełności utrzymane mieć chcemy i za część niniejszej Konstytucyi deklarujemy, jako prawo wolnej szlachcie polskiej, dla beśpieczeństwa ich swobód i całości wspólnej ojczyzny, nową, prawdziwą i skuteczną dające siłę. IV. Chłopi włościanie Lud rolniczy, spod którego ręki płynie najobfitsze bogactw krajowych żrzódło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy, stanowiąc, iż odtąd jakiebykolwiek swobody, nadania lub umowy dziedzice z włościanami dóbr swoich autentycznie ułożyli, czyli by te swobody, nadania i umowy były z gromadami, czyli też z każdym osobno wsi mieszkańcem zrobione, będą stanowić wspólny i wzajemny obowiązek, podług rzetelnego znaczenia warunków i opisu zawartego w takowych nadaniach i umowach, pod opiekę rządu krajowego podpadający. Układy takowe i wynikające z nich obowiązki, przez jednego właściciela gruntu dobrowolnie przyjęte, nie tylko jego samego, ale i następców jego lub prawa nabywców tak wiązać będą, iż ich nigdy samowolnie odmieniać nie będą mocni. Nawzajem włościanie, jakiejkolwiek bądź majętności, od dobrowolnych umów, przyjętych nadań i z nimi złączonych powinności, usuwać się inaczej nie będą mogli, tylko w takim sposobie i z takimi warunkami, jak w opisach tychże umów postanowione mieli, które, czy na wieczność, czyli do czasu przyjęte, ściśle ich obowiązywać będą. Zawarowawszy tym sposobem dziedziców przy wszelkich pożytkach od włościan im należących, a chcąc jak najskuteczniej zachęcić pomnożenie ludności krajowej, ogłaszamy wolność zupełną dla wszystkich ludzi, tak nowo przybywających, jako i tych, którzy by pierwej z kraju oddaliwszy się, teraz do ojczyzny powrócić chcieli, tak dalece, iż każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolnym jest zupełnie użyć przemysłu swego jak i gdzie chce, wolny jest czynić umowy na osiadłość, robociznę lub czynsze, jak i dopóki się umówi, wolny jest osiadać w mieście lub na wsiach, wolny jest mieszkać w Polszcze lub do kraju, do którego zechce, powrócić, uczyniwszy zadosyć obowiązkom, które dobrowolnie na siebie przyjął. V. Rząd, czyli oznaczenie władz publicznych Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu. Aby więc całość państw, wolność obywatelska i porządek społeczności w równej wadze na zawsze zostawały, trzy władze rząd narodu polskiego składać powinny i z woli prawa niniejszego na zawsze składać będą, to jest: władza prawodawcza w stanach zgromadzonych, władza najwyższa wykonawcza w królu i Straży i władza sądownicza wjurysdykcyjach na ten koniec ustanowionych lub ustanowić się mających. VI. Sejm, czyli władza prawodawcza Sejm, czyli stany zgromadzone, na dwie izby dzielić się będą: na izbę poselską i na izbę senatorską pod prezydencyją króla. Izba poselska, jako wyobrażenie i skład wszechwładztwa narodowego, będzie świątynią prawodawstwa. Przeto w izbie poselskiej najpierwej decydowane będą wszystkie projekta: 1-mo, co do praw ogólnych, to jest konstytucyjnych, cywilnych, kryminalnych i do ustanowienia wieczystych podatków, w których to materyjach propozycyje od tronu województwom, ziemiom i powiatom do roztrząśnięcia podane, a przez instrukcyje do izby przychodzące, najpierwsze do decyzyi wzięte być mają. 2-do, co do uchwał sejmowych: to jest poborów doczesnych, stopnia monety, zaciągnienia długu publicznego, nobilitacyj i innych nagród przypadkowych, rozkładu wydatków publicznych, ordynaryjnych iekstraordynaryjnych, wojny, pokoju, ostatecznej ratyfikacyi traktatów związkowych i handlowych, wszelkich dyplomatycznych aktów i umów do prawa narodów ściągających się, kwitowania magistratur wykonawczych i tym podobnych zdarzeń głównym narodowym potrzebom odpowiadających, w których to materyjach propozycyje od tronu, prosto do izby poselskiej przychodzić mające, pierwszeństwo w prowadzeniu mieć będą. Izby senatorskiej, złożonej z biskupów, wojewodów, kasztelanów i ministrów, pod prezydencyją króla, mającego prawo raz dać votum swoje, drugi raz paritatern rozwiązywać osobiście lub nadesłaniem zdania swego do tejże izby, obowiązkiem jest: 1-mo, każde prawo, które po przejściu formalnym w izbie poselskiej do senatu natychmiast przesłane być powinno, przyjąć lub wstrzymać do dalszej narodu deliberacyi opisaną w prawie większością głosów. Przyjęcie moc i świętość prawa nadawać będzie. Wstrzymanie zaś zawiesi tylko prawo do przyszłego ordynaryjnego sejrnu, na którym gdy powtórna nastąpi zgoda, prawo zawieszone od senatu przyjętym być musi. 2-do, każdą uch watę sejmową w materyjach wyżej wyliczonych, którą izba poselska senatowi przysłać natychmiast powinna, wraz z taż izbą poselską większością głosów decydować, a złączona izb obydwóch większość, podług prawa opisana, będzie wyrokiem i wolą stanów. Warujemy, iż senatorowie i ministrowie w objektach sprawowania się z urzędowania swego, bądź w Straży, bądź w komisyi, votum decisivum w sejmie nie będą mieli i tylko zasiadać wtenczas w senacie mają dla dania eksplikacyi na żądanie sejmu. Sejm zawsze gotowym będzie: prawodawczy i ordynaryjny. Rozpoczynać się ma co dwa lata, trwać zaś będzie podług opisu prawa 114 Ku nowemu ustrojowi o sejmach. Gotowy w potrzebach nagłych zwołany stanowić ma o tej tylko materyi, do której zwołany będzie lubo potrzebie po czasie zwołania przypadłej. Prawo żadne na tym ordynaryjnym sejmie, na którym ustanowione było, znoszonym być nie może. Komplet sejmu składać się będzie z liczby osób niższym prawem opisanej, tak w izbie poselskiej, jako i w izbie senatorskiej. Prawo o sejmikach, na teraźniejszym sejmie ustanowione, jako najistotniejszą zasadę wolności obywatelskiej, uroczyście zabeśpieczamy. Jako zaś prawodawstwo sprawowane być nie może przez wszystkich i naród wyręcza się w tej mierze przez reprezentantów, czyli posłów, swoich dobrowolnie wybranych, przeto stanowiemy, iż posłowie na sejmikach obrani w prawodawstwie i ogólnych narodu potrzebach podług niniejszej Konstytucyi uważani być mająjako reprezentanci całego narodu, będąc składem ufności powszechnej. Wszystko i wszędzie większością głosów udecydowane być powinno. Przeto liberum veto, konfederacyje wszelkiego gatunku i sejmy konfederackie, jako duchowi niniejszej Konstytucyi przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące, na zawsze znosiemy. Zapobiegając, z jednej strony, gwałtownym i częstym odmianom Konstytucyi narodowej, z drugiej, uznając potrzebę wydoskonalenia onej, po doświadczeniu jej skutków, co do pomyślności publicznej, porę i czas rewizyi i poprawy Konstytucyi co lat dwadzieścia pięć naznaczamy. Chcąc mieć takowy sejm konstytucyjny ekstraordynaryjnym podług osobnego o nim prawa opisu. VII. Król, władza wykonawcza Żaden rząd najdoskonalszy bez dzielnej władzy wykonawczej stać nie może. Szczęśliwość narodu od praw sprawiedliwych, praw skutek od ich wykonania zależy. Doświadczenie nauczyło, że zaniedbanie tej części rządu nieszczęściami napełniło Polskę. Zawarowawszy przeto wolnemu narodowi polskiemu władzę praw sobie stanowienia i moc baczności nad wszelką wykonawczą władząoraz wybierania urzędników do magistratur, władzę najwyższego wykonywania praw królowi w radzie jego oddajemy, która to rada Strażą Praw zwać się będzie. Władza wykonawcza do pilnowania praw i onych pełnienia ściśle jest obowiązaną. Tam czynną z siebie będzie, gdzie prawa dozwalają, gdzie prawa potrzebują dozoru, egzekucyi, a nawet silnej pomocy. Posłuszeństwo należy się jej zawsze od wszystkich magistratur; moc przynaglenia nieposłuszne i zaniedbujące swe obowiązki magistratury w jej ręku zostawiamy. Władza wykonawcza nie będzie mogła praw stanowić ani tłumaczyć, podatków i poborów pod jakimkolwiek imieniem nakładać, długów publicznych zaciągać, rozkładu dochodów skarbowych przez sejm zrobionego odmieniać, wojny wydawać, pokoju ani traktatów i żadnego aktu dyplomatycznego definitive zawierać. Wolno jej tylko będzie tymczasowe z zagranicznymi prowadzić negocjacyje oraz tymczasowe i potoczne dla beśpieczeństwa i spokojności kraju wynikające potrzeby załatwiać, o których najbliższemu zgromadzeniu sejmowemu donieść winna. Tron polski elekcyjnym przez familie mieć na zawsze chcemy i stanowiemy. Doznane klęski bezkrólewiów periodycznie rząd wywracających, powinność ubeśpieczenia losu każdego mieszkańca ziemi polskiej i zamknięcia na zawsze drogi wpływom mocarstw zagranicznych, pamięć świetności i szczęścia ojczyzny naszej za czasów familiji ciągle panujących, potrzeba odwrócenia od ambicyi tronu obcych i możnych Polaków zwrócenia do jednomyślnego wolności narodowej pielęgnowania - wskazały roztropności naszej oddanie tronu polskiego prawem następstwa. Stanowiemy przeto, iż po życiu, jakiego nam dobroć Boska pozwoli, elektor dzisiejszy saski w Polszcze królować będzie. Dynastyja przyszłych królów polskich zacznie się na osobie Fryderyka Augusta, dzisiejszego elektora saskiego, którego sukcesorom de lumbis z płci męskiej tron Polski przeznaczamy. Najstarszy syn króla panującego po ojcu na tron następować ma. Gdyby zaś dzisiejszy elektor saski nie miał potomstwa płci męskiej, tedy mąż przez elektora, za zgodą Stanów zgromadzonych, córce jego dobrany, zaczynać ma linię następstwa w płci męskiej do tronu polskiego. Dlaczego Maryą Augustę Nepomucenę, córkę elektora, za infantkę polskądeklarujemy, zachowując przy narodzie prawo, żadnej preskrypcyi podpadać nie mogące, wybrania do tronu drugiego domu po wygaśnieniu pierwszego. Każdy król, wstępując na tron, wykona przysięgę Bogu i narodowi na zachowanie Konstytucyi niniejszej, na pacta conyenta, które ułożone będą z dzisiejszym elektorem saskim, jako przeznaczonym do tronu, i które, tak jak dawne, wiązać go będą. Osoba króla jest święta i bezpieczna od wszystkiego. Nic sam przez się nie czyniący, za nic w odpowiedzi narodowi być nie może. Nie samowładcą ale ojcem i głową narodu być powinien i tym go prawo i Konstytucyja niniejsza być uznaje i deklaruje. Dochody, tak jak będą w paktach konwentach opisane, i prerogatywy tronowi właściwe, niniejszą Konstytucyja dla przyszłego elekta zawarowane, tkniętymi być nie będą mogły. Wszystkie akta publiczne, trybunały, sądy, magistratury, monety, stemple pod królewskim iść powinny imieniem. Król, któremu wszelka moc dobrze czynienia zostawiona być powinna, mieć będzie ius agratiandi na śmierć skazanych, prócz in criminibus status. Do króla rozrządzenie najwyższe siłami zbrojnymi krajowymi w czasie wojny i nominowanie komendantów wojska należeć będzie, z wolną atoli ich odmianą za wolą narodu; patentować oficyjerów i mianować urzędnik!, podług prawa niższego opisu, nominować biskupów i senatorów, podług opisu tegoż prawa, oraz ministrów, jako urzędników pierwszych władzy wykonawczej - jego będzie obowiązkiem. Straż, czyli rada królewska, do dozoru, całości i egzekucyi praw królowi dodana, składać się będzie; 1-mo, z prymasa, jako głowy duchowieństwa polskiego i jako prezesa Komisyi Edukacyjnej, mogącego być wyręczonym w Straży przez pierwszego ex ordine biskupa, którzy rezolucyi podpisywać nie mogą; 2-do, z pięciu ministrów, to jest: ministra policji, ministra pieczęci, ministra belli, ministra skarbu, ministra pieczęci do spraw zagranicznych; 3-tio, z dwóch sekretarzy, z których jeden protokół Straży, drugi, protokół spraw zagranicznych trzymać będą; obydwa bez votum decydującego. Następca tronu z małoletności wyszedłszy i przysięgę na Konstytucyja wykonawszy, na wszystkich Straży posiedzeniach, lecz bez prawa głosu, przytomnym być może. Marszałek sejmowy, jako na 2 lata wybrany, wchodzić będzie w liczbę zasiadających w Straży, bez wdawania się w jej rezolucyje, jedynie dla zwołania sejmu gotowego w takim zdarzeniu: gdyby on uznał, w przypadkach koniecznego zwołania sejmu gotowego wymagających, rzetelną potrzebę, a król go zwołać wzbraniał się, tedy tenże marszałek do posłów i senatorów wydać powinien listy okólne, zwołując onych na sejm gotowy i powody zwołania tego wyrażając. Przypadki zaś do koniecznego zwołania sejmu są tylko następujące: 1-mo, w gwałtownej potrzebie do prawa narodów ściągającej się, a szczególniej w przypadku wojny ościennej; 2-do, w przypadku wewnętrznego zamieszania grożącego rewolucyją kraju lub kolizyją między magistraturami; 3-tio, w widocznym powszechnego głodu niebezpieczeństwie; 4-to, w osierociałym stanie ojczyzny przez śmierć króla lub niebezpiecznej jego chorobie. Wszystkie rezolucyje w Straży roztrząsane będą przez skład wyżej wspomniony. Decyzyja królewska po wysłuchanych wszystkich zdaniach przeważać powinna, aby jedna była w wykonaniu prawa wola. Przeto każda ze Straży rezolucyja pod imieniem królewskim i z podpisem ręki jego wychodzić będzie, powinna jednak być podpisana także przez jednego z ministrów zasiadających w Straży i tak podpisana do posłuszeństwa wiązać będzie i dopełnioną być ma bądź przez komisyje, bądź przez jakiekolwiek magistratury wykonawcze, __! 115 Polska w czasach przełomu w tych jednak szczególnie materyjach, które wyraźnie niniejszym prawem wyłączone nie są. W przypadku, gdyby żaden z ministrów zasiadających decyzji podpisać nie chciał, król odstąpi od tej decyzyi, a gdyby przy niej upierał się, marszałek sejmowy, w tyrn przypadku, upraszać będzie o zwołanie sejmu gotowego i jeżeli król spóźniać będzie zwołanie, marszałek to wykonać powinien. Jako nominowanie wszystkich ministrów, tak i wezwanie z nich jednego od każdego administracyi wydziału do rady swojej, czyli Straży, króla jest prawem. Wezwanie to ministra do zasiadania w Straży na lat dwa będzie, z wolnym onego nadal przez króla potwierdzeniem. Ministrowie do Straży wezwani w komisyjach zasiadać nie mają. W przypadku zaś, gdyby większość dwóch trzecich części wotów sekretnych obydwóch izb złączonych na sejmie, ministra, bądź w Straży, bądź w urzędzie, odmiany żądała, król natychmiast na jego miejsce innego nominować powinien. Chcąc, aby Straż Praw narodowych obowiązaną była do ścisłej odpowiedzi narodowi za wszelkie onych przestępstwa, stanowiemy, iż gdy ministrowie będą Uchwalenie Konstytucji 3 Maja, rys. Jan Piotr Norblin, lata 1791-1806 (Biblioteka Narodowa w Warszawi oskarżeni przez deputacyją, do egzaminowania ich czynności wyznaczonąo przestępstwo prawa, odpowiadać mająz osób i majątków swoich. W wszelkich takowych oskarżeniach stany zgromadzone prostą większością wotów izb złączonych odesłać obwinionych ministrów mają do sądów sejmowych, po sprawiedliwe i wyrównywające przestępstwu ich ukaranie lub przy dowiedzionej niewinności od sprawy i kary uwolnienie. Dla porządnego władzy wykonawczej dopełnienia ustanawiamy oddzielne komisyje, mające związek ze Strażą i obowiązane do posłuszeństwa tejże Straży. Komisarze do nich wybierani będą przez sejm do sprawowania urzędów swoich w przeciągu czasu prawem opisanego. Komisyje te są: 1-mo: Edukacyi; 2-do: Policyi; 3-tio: Wojska; 4-to: Skarbu. Komisyje porządkowe wojewódzkie na tym sejmie ustanowione, równie do dozoru Straży należące, odbierać będą rozkazy przez wyżej wspomnione pośredniczę komisyje, respective co do obiektów każdej z nich władzy i obowiązków. VIII. Władza sądownicza Władza sądownicza nie może być wykonywanąani przez władzę prawodawczą, ani przez króla, lecz przez magistratury na ten koniec ustanowione i wybierane. Powinna zaś być tak do miejsc przywiązaną, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu. Ustanawiamy przeto: 1-mo: Sądy pierwszej instancyi dla każdego województwa, ziemi i powiatu, do których sędziowie wybierani będą na sejmikach. Sądy pierwszej instancyi zawsze będą gotowe i czuwające na oddanie sprawiedliwości tym, którzy jej potrzebują. Od tych sądów iść będzie apelacyja na trybunały główne, dla każdej prowincyi być mające, złożone równie z osób na sejmikach wybranych, l te sądy, tak pierwszej, jako i ostatniej instancyi, będą sądami ziemskiemi dla szlachty i wszystkich właścicieli ziemskich z kimkolwiek in causis iuris etfacti. 2-do: Jurysdykcyje zaś sądowe wszystkim miastom, podług prawa sejmu teraźniejszego O miastach wolnych królewskich zabezpieczamy. 116 Ku nowemu ustrojowi 3-tio: Sądy referendarskie dla każdej prowincyi osobne mieć chcemy w sprawach włościan wolnych, dawnymi prawami sądowi temu poddanych. 4-to: Sądy zadworne, asesorskie, relacyjne i kurlandzkie zachowujemy. 5-to: Komisyje wykonawcze będą miały sądy w sprawach do swej administracyi należących. 6-to: Oprócz sądów w sprawach cywilnych i kryminalnych, dla wszystkich stanów będzie sąd najwyższy, sejmowy zwany, do którego przy otwarciu każdego sejmu obrane będą osoby. Do tego sądu należeć będą występki przeciwko narodowi i królowi, czyli crimina status. Nowy kodeks praw cywilnych i kryminalnych przez wyznaczone przez sejm osoby spisać rozkazujemy. IX. Regencyja Straż będzie oraz regencyją, mając na czele królową albo w jej nieprzytomności prymasa. W tych trzech tylko przypadkach miejsce mieć może regencyją: 1-mo: w czasie małoletności króla; 2-do: w czasie niemocy trwałe pomieszanie zmysłów sprawującej; 3-tio: w przypadku gdyby król był wzięty na wojnie. Małoletność trwać tylko będzie do lat 18 zupełnych; a niemoc względem trwałego pomieszania zmysłów deklarowaną być nie może, tylko przez sejm gotowy większością wotów trzech części przeciwko czwartej izb złączonych. W tych przeto trzech przypadkach prymas Korony Polskiej sejm natychmiast zwołać powinien, a gdyby prymas tę powinność zwłóczył, marszałek sejmowy listy okólne do posłów i senatorów wyda. Sejm gotowy urządzi kolej zasiadania ministrów w regencyi i królową do zastąpienia króla w obowiązkach jego umocuje. A gdy król w pierwszym przypadku z małoletności wyjdzie, w drugim, do zupełnego przyjdzie zdrowia, w trzecim, z niewoli powróci, regencyją rachunek z czynności swoich oddać mu powinna i odpowiadać narodowi za czas swego urzędowania, tak jak jest przepisano o Straży, na każdym ordynaryjnym sejmie z osób i majątków swoich. X. Edukacyja dzieci królewskich Synowie królewscy, których do następstwa tronu Konstytucyja przeznacza, są pierwszymi dziećmi ojczyzny, przeto baczność o dobre ich wychowanie do narodu należy, bez uwłoczenia jednak prawom rodzicielskim. Za rządu królewskiego sam król z Strażą i wyznaczonym od stanów dozorcą edukacyi królewiców wychowaniem ich zatrudniać się będzie. Za rządu regencyi taż z wspomnionym dozorcą edukacyją ich powierzoną mieć sobie będzie. W obydwóch przypadkach dozorca od stanów wyznaczony donosić winien na każdym ordynaryjnym sejmie o edukacyi i postępku królewiców. Komisyi zaś Edukacyjnej powinnością będzie podać układ instrukcyi i edukacyi synów królewskich do potwierdzenia sejmowi, a to, aby jednostajne w wychowaniu ich prawidła wpajały ciągle i wcześnie w umysły przyszłych następców tronu religią, miłość cnoty, ojczyzny, wolności i Konstytucyi krajowej. XI. Siła zbrojna narodowa Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta silą obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nagrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenie granic i spokojności powszechnej, słowem, winno być jego najsilniejszą tarczą. Aby przeznaczenia tego dopełniło niemylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszeństwem władzy wykonawczej, stosownie do opisów prawa, powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi i na obronę Konstytucyi narodowej. Użytym być więc wojsko narodowe może na ogólną kraju obronę, na strzeżenie fortec i granic lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucyi jego nie był posłusznym. (Następują podpisy) (Konstytucja 3 Maja 1791, opracował Jerzy Kowecki, Warszawa 1991; z uwzględnieniem odmianek zawartych w Yolumina Legum, t. IX, str. 220-225) nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencyją polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha niniejszą Konstytucyję uchwalamy [...]. artykuł l - Religia panująca Mieli więc twórcy Konstytucji pełną świadomość tego, że jedynie reforma ustroju ocalić może zagrożony byt państwa polskiego - i że ta reforma przeprowadzona być musi szybko, z uwagi na "dogorywającą chwilę" korzystnego dla Polski układu stosunków międzynarodowych. Uznali dalej Konstytucję za "świętą" i "nienaruszoną", "dopóki by naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiegoś artykułu". Artykuł I (Religia panująca) stanowił, że religią panującą jest religia rzymskokatolicka, która zachowuje wszystkie swoje prawa i przywileje. Inne wyznania otrzymały 117 Polska w czasach przełomu - RZĄDOWA. gwarancję wolności ("pokój w wierze i opiekę rządową"). Zabroniona została tylko apos-tazja (odstępstwo) od katolicyzmu do jakiegokolwiek innego wyznania. PRAWO UCHWALOM& w DrntUrni Uprij«łileiowan«y M. GRÓLLA,-Kftągarza Nadwornego & K, Mci. W artykule II (Szlachta ziemianie) podkreślono na wstępie pierwszeństwo stanu szlacheckiego w społeczeństwie, co sprawia wrażenie, że w zakresie praw i przywilejów tego stanu nie zaszły żadne zmiany: "Szanując pamięć przodków naszych, jako fundatorów rządu wolnego, stanowi szlacheckiemu wszystkie swobody, wolności, prerogatywy pierwszeństwa [...] najuro-czyściej zapewniamy". Dalej wspomniano, iż są to prawa uzyskane od panujących, poczynając od Kazimierza III Wielkiego, a na Zygmuncie II Auguście kończąc. Tym samym poza granicą gwarancji ustawowych znalazły się podstawy ustroju zawarte w artykułach henrykowskich oraz te, które powstały w toku dalszego rozwoju ustrojowego, np. liberum veto. Jako podstawowe prawa szlacheckie, "źrzenice wolności" (nazwy tej jednak w Konstytucji nie użyto), wymieniono w artykule II: prawo nietykalności osobistej, czyli neminem captivabimus nisi iure victum, oraz prawo "własności gruntowej i ruchomej". Następnie pojawia się stwierdzenie, iż godność stanu szlacheckiego w Rzeczypospolitej równa jest "wszelkim stopniom szlachectwa gdziekolwiek używanym", zatem angielski lord, francuski hrabia, niemiecki graf, znalazłszy się w Koronie lub Wielkim Księstwie Litewskim, nie mógłby Ryć. 82. Strona tytułowa jednej z pierwszych edycji Konstytucji 3 Maja, oczekiwać niczego innego, jak tylko Uznania wydrukowanej w drukarni Michała Grólla w Warszawie, rok 1791. , ... • i i • ,,7 za równego tamtejszej szlachcie. Wreszcie artykuł II - Szlachta ziemianie pojawia się deklaracja podstawowej zasady polskiego szlachectwa, czyli równości: "nie tylko co do starania się o urzędy i o sprawowanie posług ojczyźnie, honor, sławę, pożytek przynoszących, ale oraz co do równego używania przywilejów". Stanowiąc to, miano zapewne przed oczyma dawną szlachtę rycerską, dorabiającą się przywilejów na polu bitwy. Szlachtę gotową do posług ojczyźnie, broniącą jej w każdych okolicznościach, której dotyczyło stare porzekadło: "Miał szlachcic dziesięciu synów, pięciu w boju zginęło, pięciu zostało kasztelanami". Przejawiło się w tym przekonanie, że solą ziemi w Rzeczypospolitej była średnia szlachta - nie magnaci ani nie "gołota", lecz potomkowie dawnych rycerzy. 118 Ku nowemu ustrojowi prawo o sejmikach: wykluczenie "gołoty" z obrad sejmowych (artykuł II) przemiany w środowisku szlachty polskiej u schyłku l Rzeczypospolitej i na początku doby porozbiorowej Nie zostało wyraźnie powiedziane, że artykuł Szlachta ziemianie pominął "gołotę". Jak już uprzednio postanowiono, nie posiadła ona prawa nietykalności osobistej ani prawa piastowania urzędów. Kwietniowa ustawa o sejmikach w artykule V wyraźnie i zdecydowanie wykluczała tę szlachtę od uczestnictwa w obradach sejmowych. Była to realizacja postulatu od dawna już wysuwanego, mającego wyraźnie antymagnacki charakter: szło o ograniczenie potężnych gromad magnackiej klienteli, przybywającej na sejmiki i egzekwującej krzykiem lub groźbą użycia siły wolę swego patrona. O jednej z takich gromad wspominał Mickiewicz w Panu Tadeuszu, opisując krzywdę, wyrządzoną Jackowi Soplicy przez Horeszków: Mnie, com niegdyś, rzec mogę, trząsl cafym powiatem, mnie, którego Radziwill nazywal: Kochanku, mnie, com kiedy wyjeżdżał z mojego zaścianku, to liczniejszy dwór miałem, niżeli książęcy! Kiedym szabli dostawal, to kilka tysięcy szabel blyszczało w koło, strasząc zamki pańskie! W konsekwencji pominięcie praw "gołoty" miało przywrócić porządek na sejmikach i poza nimi. Przepisy te obowiązywały zbyt krótko, by mogły wywrzeć trwały skutek. Były jednak wyrazem wcześniej zaznaczających się tendencji, dlatego też otwarły drogę interesującym procesom społecznym. Magnateria poczęła ograniczać żyjące na jej koszt gromady klienteli, pozbywać się nadmiaru szlacheckich oficjalistów, trzymających rozmaite synekury w kluczach dóbr ziemskich. Zaczęto postrzegać ich jako zbędnych politycznie, coraz mniej potrzebnych dla podkreślania splendoru magnackiego. Niebawem dalsze rozbiory Rzeczypospolitej - przechodzenie jej ziem pod panowanie obcych państw, które kategorii szlachty "gołoty" nie znały, od razu też likwidowały staropolski parlamentaryzm, poczynając od sejmików - proces rugowania "gołoty" z dóbr ziemskich przyspieszyły. Cóż więc owa szlachta miała z sobą robić? Otóż Konstytucja 3 Maja otwarła możliwość, która trwała przez następne pokolenia pod obcym już panowaniem. Ustawa o miastach z 18 kwietnia 1791 roku w punkcie 8 artykułu I stwierdzała, iż szlachcie wolno przyjmować prawo miejskie, nabywać posesje, piastować miejskie urzędy, prowadzić handel. Uzupełniał to punkt 11 stanowiąc, iż szlachcie urodzonej bądź świeżo nobilitowanej nic to "szkodzić ani uwłaczać nie będzie, im samym ani ich następcom w tymże zaszczycie szlachectwa". Niełatwo było jednak przełamać wiekowe przekonanie szlachty o niższości stanu mieszczańskiego, wyrażające się w takich normach, jak np. konstytucja sejmu z 1633 roku, zakazująca szlachcicowi osiadania w mieście, obejmowania urzędów miejskich, zajmowania się handlem bądź szynkarstwem pod karą utraty szlachectwa. Już w 1775 roku zakaz ten starano się znieść, ostatecznie zaś dokonała tego Konstytucja 3 Maja, także przez to, iż podniosła godność stanu mieszczańskiego. Szlachta "gołota" mogła więc osiadać w miastach i czyniła to, choć niełatwo jej przychodziło przełamywanie stereotypów tkwiących głęboko w świadomości stanowej. Zamieszkując w mieście, ludzie pochodzenia szlacheckiego unikali zatrudnienia w handlu i cechowym rzemiośle. Wielu z nich umiało czytać i pisać, znało też nieco 119 Polska w czasach przełomu artykuł III -Miasta i mieszczanie Ryć. 83. "Gazeta Narodowa y Obca"z dnia 7 maja 1791 roku, w której zrelacjonowano obrady sejmowe w dniu 3 maja (Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie). łacinę, a że w owym czasie powstawało wiele nowych kolegialnych urzędów (komisje wielkie, komisje porządkowe cywilno--wojskowe, komisje boni ordinis) i rozbudowywało się sądownictwo, zatem imali się oni zajęć urzędniczych, na które pojawiło się zapotrzebowanie. Osiadli w mieście szlachcice podejmowali też takie zawody, które wymagały wykształcenia, ale nie objęte były przepisami cechowymi, stąd zwano je później "wolnymi zawodami". Na tej podstawie powstał w nauce historycznej pogląd, iż nową warstwę społeczną żyjącą w miastach, a zwaną inteligencją, tworzyła w sporej mierze dawna, zubożała szlachta. Artykuł III (Miasta i mieszczanie] wprowadził do tekstu Konstytucji całą ustawę zatytułowaną Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej. Powstała ona jak wiadomo z inicjatywy Jana Dekerta, zaś w szczegółach opracowana została przez Hugona Kołłątaja. Dotyczyła wprawdzie miast królew- skich, ale mogła objąć i miasta prywatne, o ile ich właściciele wyrazili na to zgodę. Mieszczanom-posesjonatom (było to sformułowanie analogicznie ograniczające krąg odbiorców, jak określenie szlachta-ziemianie) ustawa przyznała kilka uprawnień, dotychczas przysługujących wyłącznie szlachcie. Znalazło się więc tam: prawo nabywania dóbr ziemskich - co oznaczało zniesienie zakazu datującego się jeszcze z 1496 roku - i prawo nietykalności osobistej, w starym sformułowaniu: neminem captivabimus nisi iure victum (nie objęło ono ujętych na gorącym uczynku, nie mogących założyć za siebie kaucji i - w związku ze statusem zawodowym mieszczan -"podstępnych bankrutów"). Jedna z późniejszych norm, przyjęta w 1792 roku, rozszerzyła prawo nietykalności także na Żydów. Mieszczanie otrzymali prawo piastowania urzędów w administracji i sądownictwie oraz możliwość sięgnięcia po stopnie oficerskie w wojsku, ale poza kawalerią narodową. Ogromne znaczenie miał punkt 2 artykułu II (O prerogatywach mieszczan). Sejm, dotychczas szlachecki, przyjmował do swego składu 24 tzw. plenipotentów miast (nazwa ta miała ich odróżnić od szlacheckich posłów i zaznaczyć, że nie byli im 120 Ku nowemu ustrojowi awans polityczny, społeczny i ekonomiczny mieszczaństwa artykuł IV - Chłopi włościanie równi). Plenipotenci wybierani byli przez zgromadzenia tych miast, w których mieściły się sądy apelacyjne i zasiadali w komisjach rządowych z prawem zabierania głosu, lecz bez prawa głosowania. Mogli jednakże, "gdy tego potrzeba będzie i gdy zechcą, [...] u marszałka sejmowego o głos prosić, i ten im zabroniony być nie może [...]". Szeroko została otwarta mieszczanom droga ku nobilitacji: owi plenipotenci miejscy, po upływie kadencji sejmowej, mieli być na następnym sejmie nobilitowani, natomiast mieszczanie, którzy nabyli dobra ziemskie określonych rozmiarów ("całkowitą wieś lub miasteczko"), mogli składać podania o nobilitację. Mieszkańcy miast, którzy dosłużyli się w wojsku określonego stopnia oficerskiego lub w administracji i sądownictwie osiągnęli określony szczebel urzędniczy, byli nobilitowani automatycznie, bez potrzeby składania podań. Postanowiono wreszcie, że na każdym sejmie winno być nobilitowanych 30 mieszczan, zwłaszcza zasłużonych dla działalności gospodarczej. Przepisy te były wyrazem zarysowującego się w owych czasach sojuszu politycznego pomiędzy szlachtą, zwłaszcza średnią, a górnymi warstwami stanu mieszczańskiego. Miały one na celu, jak pisał Kołłątaj w dziele O ustanowieniu i upadku Konstytucji polskiej 3 Maja: "Uczynić ze stanu miejskiego pierwszy do szlacheckiego stopień, tak iż w przeciągu lat kilkudziesięciu przelałby się stan miejski w szlachecki, a raczej nie miałaby Rzeczpospolita, tylko obywatelów, bez nienawistnej stanów różnicy". Wielka idea ewolucyjnego przeobrażenia ustroju społecznego Rzeczypospolitej opierała się na założeniu, iż podstawą praw obywatelskich jest nie urodzenie bądź przywilej, lecz własność - prawa owe bowiem otrzymywała tak szlachta, jak mieszczanie, ale w jednym i drugim przypadku posesjonaci. Idea ta zapewne pozostałaby jedynie teorią, gdyby nie to, iż szlachta orientowała się powoli, że źródło dochodów bije już nie tylko w gospodarce folwarcznej, a w mieście, w zajęciach mieszczańskich, łatwiej o pieniądz. Szlachecki sejm, choć poczynił tak daleko idące ustępstwa na rzecz mieszczan, nie był już zdolny do tego, by znieść poddaństwo chłopów. Takiego przełomu nie mogły jeszcze wywołać nawet publikacje Staszica czy argumenty Kołłątaj a, iż "nie może być ten kraj wolnym, gdzie człowiek jest niewolnikiem". Reformy zawarte w artykule IV (Chłopi włościanie) otwiera piękne, wiele obiecujące sformułowanie: Lud rolniczy, spod którego ręki płynie na/ob/itsze bogactw krajowych źrzódio, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju silę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez wlasny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy [...]. Lud rolniczy [...} pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy Nie poszło jednak za taką deklaracją powołanie do życia jakiejś instytucji lub określenie instancji, do której mógłby się udać chłop po ową "opiekę prawa i rządu". Później podejmowały te zadania komisja policji i komisje porządkowe, ale dopiero Tadeusz Kościuszko miał ową obietnicę - późno, niestety - zrealizować. Niemniej to sformułowanie z artykułu IV posiada ważne znaczenie ideowe. Do niego nawiąże w XIX wieku podstawowe hasło ruchu ludowego: "Żywią i bronią". W konkretnych swych sformułowaniach przepis ten zapewniał niezmienność i ochronę "swobód, nadań lub umów" dziedziców z włościanami dla ochrony chłopów 121 Polska w czasach przełomu artykuł V -Rząd, czyli oznaczenie władz publicznych artykuł VI -Sejm, czyli władza prawodawcza nowy skład i nowe zasady funkcjonowania sejmu polskiego przed wzrostem ucisku, ale także po to, by utrzymać "dziedziców przy wszelkich pożytkach od włościan im należących". Zapewniona też została "wolność osobista", czyli zwolnienie od poddaństwa, ale tylko dla tych włościan, którzy by się w Rzeczypospolitej chcieli osiedlić, lub dla zbiegów, którzy by chcieli do niej powrócić. Ten przepis, obok wielu innych postanowień Konstytucji, wywołał oburzenie carycy Katarzyny II, gdyż mógł skłaniać chłopów rosyjskich, cierpiących jeszcze sroższe poddaństwo, ku zbiegostwu do Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Podsumowując pierwszą część Konstytucji 3 Maja, poświęconą ustrojowi społecznemu, podkreślić należy, iż kilkakrotnie użyto w tekście określenia "naród", i to nie tylko jako "naród szlachecki". Użyto tego określenia w nowoczesnym, ponadstano-wym znaczeniu, obejmując nim szlachtę, mieszczan i chłopów. Tak określony naród posiadał prawa (choć odnoszące się do chłopów sformułowane zostały zbyt ogólnikowo), ale miał też obowiązki, zwłaszcza dotyczące obrony państwa. Dalszy krok na drodze ku "obywatelskiemu narodowi" uczynić miał niebawem Tadeusz Kościuszko. Artykuł V (Rząd, czyli oznaczenie władz publicznych) rozpoczął przepisy określające ustrój polityczny państwa. Na wstępie znajduje się zasada suwerenności w nawiązującym do myśli Jana Jakuba Rousseau stwierdzeniu: "Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu". Drugie zdanie tego artykułu dostosowuje do warunków polskich zasadę trójpodziału władzy: "[...] władza prawodawcza w stanach zgromadzonych, władza najwyższa wykonawcza w królu i Straży i władza sądownicza w jurysdykcyjach [...]". Był to pierwszy w Europie przykład wprowadzenia do rozwiązań ustrojowych idei Monteskiusza. Władzę ustawodawczą w świetle artykułu VI (Sejm, czyli władza prawodawcza) pełnił sejm, składający się z izby poselskiej i izby senatorskiej. Izba poselska -"wyobrażenie i skład wszechwładztwa narodowego", "świątynia prawodawstwa" -składała się z 204 posłów, wybieranych na sejmikach, oraz z owych 24 plenipotentów miejskich, wchodzących do komisji i zasiadających na ławach rządowych. Konstytucja podkreśliła zasadę, iż posłowie nie są reprezentantami sejmików, lecz całego narodu, "będąc składem ufności powszechnej". Tym samym zniesiona została moc wiążąca instrukcji, tradycyjnie udzielanych posłom przez sejmiki. Senat składał się z biskupów, wojewodów, kasztelanów i ministrów, w łącznej liczbie 132 osób. Przewodniczącym senatu został król, który miał jeden głos, a w razie równości zdań - dwa głosy. Monarcha zwoływał sejmy, miał prawo inicjatywy ustawodawczej, w jego imieniu wydawane były ustawy - ale generalnie stwierdzić należy, iż pozycję króla w procesie ustawodawczym bardzo ograniczono. Droga, którą musiał przebyć projekt, aby stał się ustawą, została uporządkowana. Najpierw projekt wpływał do izby poselskiej, gdzie był dyskutowany i uchwalany większością głosów - zwykłą lub kwalifikowaną: "Wszystko i wszędzie większością głosów udecydowane być powinno. Przeto liberum veto, konfederacyje wszelkiego gatunku i sejmy konfederackie, jako duchowi niniejszej Konstytucyi przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące, na zawsze znosiemy". Projekt uchwalony w izbie poselskiej przechodził do senatu. Senat otrzymał tylko prawo veta zawieszającego, tzn. w razie powtórnej uchwały izby poselskiej norma prawna wchodziła w życie bez ponownego głosowania w senacie. W ważniejszych, określonych prawem, sprawach obie izby parlamentu mogły połączyć się, dyskutując nad nimi i głosując wspólnie. 122 Ku nowemu ustrojowi "sejm gotowy" artykuł VII -Król, władza wykonawcza nowy porządek obejmowania tronu polskiego elektor saski Fryderyk August Obrady sejmu były, jak zawsze w Polsce, jawne. Tajne były natomiast niektóre głosowania. Publiczność zbierająca się podczas odbywania się sejmów, tzw. arbitrowie, nieraz przeszkadzała w obradach, przeznaczono więc dla niej osobną galerię. Arbitrów usuwano z sali podczas głosowania tajnego. Sejm był "zawsze gotowy", tzn. posłowie wybierani byli na dwa lata i zachowywali swoje mandaty do następnych wyborów. Zbierać się mieli w Warszawie lub w Grodnie, by obradować przez pełne 70 lub 100 dni (nie wliczając świąt). W nagłych wypadkach sejm mógł się zebrać na nadzwyczajne posiedzenie, zwoływane przez króla listownie, lub gdyby tego nie uczynił, przez marszałka sejmu. Co 25 lat miał się zbierać sejm nadzwyczajny, dla rewizji konstytucji. Reforma władzy ustawodawczej była najdonioślejszym dziełem Konstytucji 3 Maja. Objęła ona całość instytucji reprezentacyjnych, poczynając od sejmików i zgromadzeń miejskich, kończąc na publikacji ustaw. Uzupełniały ją dalsze ustawy Sejmu Czteroletniego, tworząc zwarty, nowoczesny model parlamentaryzmu, oparty na wielowiekowych doświadczeniach, uwolniony od dezorganizujących go instytucji. Krótki co prawda, roczny okres, w którym ów parlamentaryzm funkcjonował, dowiódł jednak, że reforma była w pełni udana. Drugim wielkim zadaniem stojącym przed parlamentarzystami Sejmu Czteroletniego była reforma władzy wykonawczej. Dotyczył j ej artykuł VII Konstytucji 3 Maja (Król, władza wykonawcza), a uzupełniały artykuły IX, X i XI oraz dodatkowe, później uchwalone ustawy. Szczegółowo unormowane zostały trzy szczeble władzy wykonawczej: król, Straż Praw - wraz z komisjami wielkimi, oraz komisje porządkowe wojewódzkie. Stanowisko króla, tak bardzo ograniczone w zakresie władzy ustawodawczej, na gruncie władzy wykonawczej uległo wzmocnieniu. Przede wszystkim zniesiona została wolna elekcja. Na użytek nie wyrobionego politycznie czytelnika znalazło się na początku artykułu VII niejasne sformułowanie: "Tron polski elekcyjnym przez familije mieć na zawsze chcemy" - niejeden prosty szlachcic mógł zatem sądzić, iż nic się nie zmieniło. Ale następne zdanie ostro atakuje ową"źrzenicę wolności": "Doznane klęski bezkrólewiów periodycznie rząd wywracających, powinność [...] zamknięcia na zawsze drogi wpływom mocarstw zagranicznych [...], potrzeba odwrócenia od ambicyi tronu obcych i możnych Polaków [...] wskazały roztropności naszej oddanie tronu polskiego prawem następstwa". Zasadniczo więc panujący ówcześnie Stanisław August Poniatowski stawał się monarchą dziedzicznym. To jednak nie wchodziło w grę z dwóch powodów: po pierwsze, nie miał syna, po drugie, i w przekonaniu współczesnych bardzo ważne, wstępując na tron zaprzysiągł wolną elekcję, zgodnie z formułą artykułów henrykowskich. Pozostać więc miał dożywotnio elekcyjnym monarchą. Liczył jednak w chwili uchwalenia Konstytucji lat sześćdziesiąt, nie cieszył się mocnym zdrowiem i można było przewidzieć w nieodległej przyszłości konieczność odbycia owej elekcji dynastii, z całym wewnętrznym zamętem i zewnętrznym zagrożeniem. Zdecydowano się więc na wyjątek od własnej, dopiero co przyjętej zasady i dokonano desygnacji: "Dynastyja przyszłych królów polskich zacznie się na osobie Fryderyka Augusta, dzisiejszego elektora saskiego, którego sukcesorom [...] tron Polski przeznaczamy". [Fryderyk August] 123 Polska w czasach przełomu Postanowienia Konstytucji dotyczące porządku przejmowania tronu nosiły pewne znamiona genialności: stanowiły bowiem kompromis, zdolny zadowolić zwalczające między tradycją sl$ ugrupowania w sejmie i poza nim. Stronnictwo patriotyczne chciało znieść wolną a koniecznością elekcję i wprowadzić dziedziczność tronu, co też osiągnęło. Przeciwnicy reformy, czyli stronnictwo hetmańskie wsparte zachowawczymi ugrupowaniami szlacheckimi, bronili do końca wolnej elekcji; w ich jednak szeregach szczególnie silne było Fryderyk August Fryderyk August (1750-1827) był synem Fryderyka Chrystiana, królewicza polskiego i elektora saskiego, oraz jego żony Marii Antoniny Walpurgis, córki cesarza Karola VII. Elektorem saskim został w roku 1763, kiedy Portret króla saskiego i księcia warszawskiego Fryderyka Augusta Wettina, mai. Marcello Bacciarelli, ok. roku 1808 (Muzeum Narodowe w Warszawie) to w Dreźnie doszło do dwóch zgonów: 5 października zmarł August III, król polski, a w dwa miesiące później, 17 grudnia, jego syn, elektor Fryderyk Chrystian. Tradycje związków z Rze-cząpospolitą, jak i znajomość języka polskiego Fryderyk August wyniósł z lat dziecinnych. Do 1768 roku, tj. do osiągnięcia pełnoletności, Saksonią rządziła zań matka. Ożenił się z Marią Amalią Augusta, córką palatyna Zwei-brucken (Palatynat Dwóch Mostów), i miał z nią córkę, Marię Augustę Nepomucenę. Jako władca Saksonii rządził mądrze, starając się podnieść gospodarczo kraj po zniszczeniach wojny siedmioletniej; otaczał opieką oświatę. Za rządów Fryderyka Augusta emigracja polska w latach 1792 i 1794 liczyć mogła na schronienie w Dreźnie. W 1806 roku po bitwie pod Jena przeszedł na stronę Napoleona l, wprowadził Saksonię do Związku Reńskiego i przyjął od cesarza Francuzów koronę saską. Na mocy traktatu w Tylży (1807) został władcą Księstwa Warszawskiego i wkrótce podpisał oktrojowaną przez Napoleona l konstytucję. W prowadzonej przez Francuzów wojnie z koalicją międzynarodową zgodził się na dostarczenie Francji kontyngentu w wysokości 30 tyś. żołnierzy. Rzadko przebywał w Rzeczypospolitej, a wpływ na rządy miał przede wszystkim przez ministra sprawiedliwości Feliksa Franciszka Łubieńskiego. Po bitwie pod Lipskiem w 1813 roku dostał się do pruskiej niewoli. Na kongresie wiedeńskim (1814-1815) ocalił wprawdzie tytuł królewski, ale zrzekł się tytułu księcia warszawskiego i zmuszony został do odstąpienia części Saksonii Prusom. 22 maja 1815 roku wydał pożegnalną proklamację do Polaków. 124 -- Ku nowemu ustrojowi nadzieje Poniatowskich na przejęcie dziedzicznego tronu polskiego przywiązanie do czasów saskich i sentyment do obydwóch Augustów. Powołanie na tron polski Fryderyka Augusta, który był wnukiem Augusta III i prawnukiem Augusta II, mogło spodobać się szlacheckim tradycjonalistom i zamknąć usta wielu oponentom. Najmniej mogło się to podobać samemu Stanisławowi Augustowi i jego zwolennikom: dziedziczność tronu, ale nie dla aktualnego monarchy! Tym jednak oponentom uzmysłowiono inną, nader realną możliwość: Fryderyk August nie miał syna, a w czasie uchwalania Konstytucji 3 Maja był już człowiekiem ponad czterdziestoletnim, który w swym małżeństwie doczekał się tylko jednej córki, było więc rzeczą wysoce prawdopodobną, że ona właśnie zostanie "infantką polską", jak to formułował artykuł VII. Nic więc nie stało na przeszkodzie, ażeby któryś z królewskich bratanków 125 Ryć. 84. Zwinger w Dreźnie, zbudowany w latach 1711-1728. - Stanisław lub Józef- został w przyszłości jej małżonkiem. Taką drogą Poniatowscy mogliby powrócić na tron, już jako władcy dziedziczni. W niedalekiej przyszłości owe piękne kombinacje polityczne natrafiły na trudności. Stanisław Poniatowski, syn Kazimierza, podkomorzego koronnego, przewidywany przez króla na następcę -krytycznie nastawiony wobec Konstytucji 3 Maja, ale popierający niektóre reformy (chłopom w swoich dobrach zmienił pańszczyznę na czynsz) - dużo przebywał za granicą i tam ostatecznie osiadł. Z małżeństwa z Kasandrą Luci doczekał się potomstwa, książąt Poniatowskich di Monte Rotondo (jego postać przypomniał Marian Brandys w Nieznanym księciu Poniatowskim). Nie ożenił się natomiast książę Józef Poniatowski i o związku z nim myśleć mogła córka Fryderyka Augusta, Maria Augusta Nepomucena (po śmierci księcia Józefa nie wyszła już za mąż, ale do końca życia interesowała się sprawami polskimi i zachowała sympatię do Polski). Fryderyk August bez entuzjazmu przyjął desygnację na króla polskiego i uzależniał przyjęcie tronu od jednomyślnej zgody trzech państw ościennych; natrafił oczywiście na opór Rosji. Polska w czasach przełomu v. w. Ryć. 85. Dzieje cywilizacji w Polsce, Konstytucja 3 Maja, Sejm Czteroletni, Komisja Edukacji, Rozbiór, mai. Jan Matejko, rok 1888 (Muzeum Narodowe w Warszawie). Zanim jednak pojawiły się te komplikacje, można było skonstatować z zadowoleniem, iż wolna elekcja została w Rzeczypospolitej zniesiona i tron polski stał się dziedziczny, co niewątpliwie wzmocniło powagę władzy monarszej. Dalszym krokiem ku jej odbudowie było zniesienie wywodzącego się z artykułów henrykowskich prawa wypowiadania posłuszeństwa: "Osoba króla jest święta i bezpieczna od wszystkiego. Nic sam przez się nie czyniący, za nic w odpowiedzi narodowi być nie może". Ku nowemu ustrojowi ***" Wszystkie decyzje, rozkazy, wyroki wydawane być miały z podpisem monarchy, jego też imię nosić miała moneta. O sytuacji materialnej króla wspomniano w Konstytucji tylko tyle, że określą ją w przyszłości pacta conventa, czyli układy zawierane z każdym nowym monarchą; pozostawiono zatem ustawicznie zadłużonego Stanisława Augusta przy dotychczasowych jego dochodach pochodzących z części dóbr królewskich. Przyznano królowi prawo nominacji senatorów, urzędników i oficerów, dowódz- 127 Polska w czasach przełomu skład i zadania Straży Praw dawne i nowe urzędy ministerialne polscy hetmani władze administracyjne: komisje wielkie i komisje porządkowe cywilno--wojskowe two nad siłami zbrojnymi w czasie wojny, prawo łaski wobec skazanych na karę śmierci. Właściwe rządy sprawować miał monarcha wespół z powołaną do życia przez Konstytucję 3 Maja tzw. Strażą Praw. W skład Straży Praw weszli: król -jako jej przewodniczący, prymas, pięciu ministrów, dwóch sekretarzy, oraz - bez prawa głosu - marszałek sejmu i (pełnoletni) następca tronu. Król powoływał ministrów, ale pod kontrolą sejmu, i sejm mógł większością 2/3 głosów uchwalić votum nieufności dla ministra. Król też kierował pracami Straży. Każdy akt prawny wychodzący ze Straży Praw musiał zyskać podpis króla oraz podpis ministra, który brał w ten sposób na siebie odpowiedzialność za ten akt. Była to zaczerpnięta z angielskiej praktyki ustrojowej instytucja "kontrasygnaty". W takiej sytuacji można zauważyć, iż król - nie ponoszący osobistej odpowiedzialności za akty wychodzące z jego podpisem - stał się dożywotnim szefem władzy wykonawczej. Taka koncepcja ustrojowa była na pewno bliższa monarchii angielskiej czy prezydenturze północnoamerykańskiej niż otaczającym Polskę absolutyzmom. Prymas, czyli arcybiskup gnieźnieński, zasiadał w Straży Praw z dwiema funkcjami: był głową duchowieństwa polskiego - mógł tu wchodzić w grę pewien element ekumeniczny, bo nie mówi się w artykule VII, iż tylko duchowieństwa rzymskokatolickiego - oraz prezesem Komisji Edukacji Narodowej. Nie miał prawa kontrasygno-wania aktów królewskich, co też uwalniało go od odpowiedzialności. Do owych pięciu ministrów wchodzących w skład Straży Praw należeli: minister policji, skarbu, wojska, pieczęci dla spraw wewnętrznych i pieczęci dla spraw zagranicznych. Pozostałością dawnego ustroju było przyjęcie zasady, iż ministrem policji powinien zostać jeden z marszałków, skarbu - jeden z podskarbich, wojska - jeden z hetmanów, pieczęci zaś -jeden z kanclerzy lub podkanclerzych. Ponieważ dostojnicy koronni i litewscy piastowali swoje godności dożywotnio, wybór był praktycznie niewielki, np. stanowisko ministra policji mógł król obsadzić jednym z czterech kandydatów (byli to: marszałek wielki koronny, marszałek wielki litewski i dwóch marszałków nadwornych). Jeszcze bardziej komplikowała się sytuacja, gdy dostojnicy ci, na przykład hetmani, byli wrogami nowego ustroju. W roku 1791 hetmanem wielkim koronnym był Franciszek Ksawery Branicki, zaś hetmanem polnym - Seweryn Rzewuski; hetmanem wielkim litewskim był Szymon Kossakowski, hetmanem polnym - Ludwik Tyszkiewicz, a po nim - Józef Zabiełło. Generałem artylerii koronnej i dowódcą dywizji, w praktyce więc pierwszą osobą po hetmanach, był Szczęsny Potocki. Groziło to sabotażem organizacji obrony państwa. Kiedy mimo sejmowych i królewskich wezwań Seweryn Rzewuski i Szczęsny Potocki nie podjęli swoich obowiązków (które polegały na uczestnictwie w Straży Praw i w Komisji Wojskowej), sejm w styczniu 1792 roku zniósł urząd hetmanów polnych i odebrał rangi wojskowe Potockiemu. Straży Praw podporządkowano komisje wielkie, które pełniły role resortów: edukacji, policji, skarbu, wojska. Składały się one z komisarzy wybieranych na sejmie oraz z plenipotentów miejskich (w komisjach policji i skarbu). Podstawowymi jednostkami administracji terenowej w Rzeczypospolitej zostały komisje porządkowe cywilno-wojskowe, powoływane w województwach na okres dwuletni, złożone z komisarzy wybieranych na sejmikach, spośród miejscowej szlachty osiadłej, z (teoretycznym na razie) udziałem delegatów miast. Komisje porządkowe 128 Ku nowemu ustrojowi artykuł VIII -Władza sądownicza Rzeczpospolita monarchią konstytucyjną usuwały w cień zbędny już urząd starosty i stały się wyrazem zmian w poglądach na cele i zadania władzy państwowej. Działo się to niewątpliwie pod wpływem obserwacj i funkcji państwowych w ustroju państw ościennych. Zabrakło jednak czasu na to, aby ów nowy system został w pełni zrealizowany we wszystkich województwach i rozwinął się w praktyce. Zgodnie z zasadą trójpodziału władzy twórcy Konstytucji wyodrębnili sądownictwo, którego zreformowana postać przedstawiona jest w artykule VIII (Władza sądownicza) oraz w ustawie o miastach. Reforma sądownictwa była jednak niepełna i daleka od nowoczesnych rozwiązań. O władzy sadowniczej mówi się wprawdzie we wstępie artykułu VIII: "Powinna zaś być tak do miejsc przywiązaną, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu" - ale zachowano stanowy charakter wymiaru sprawiedliwości. Wprawdzie, poza angielskim systemem common law (prawa powszechnego), tylko rewolucyjna Francja budowała system sądowy oparty na zasadzie równości wszystkich wobec prawa, więc chyba twórcy Konstytucji nie byli jeszcze w stanie wybiec tak dalece w przyszłość. Zreformowali zatem osobno sądownictwo dla szlachty i osobno dla mieszczan, nie zmieniając wymiaru sprawiedliwości dla poddanych chłopów (wspomniano tylko o sądach referendarskich dla chłopów wolnych). Zapowiedziano kodyfikację prawa cywilnego i karnego, ale prac nad tym ogromnym dziełem nie zdołano ukończyć przed upadkiem reformy. Podsumowując rozwiązania społeczne i ustrojowe Konstytucji 3 Maja, należy zauważyć, że Rzeczpospolita otrzymała cenną, nowoczesną jak na ową epokę ustawę zasadniczą. Otwierała ona możliwość dalszych prac reformatorskich, celem ostatecznego wdrożenia zasad ustrojowych monarchii konstytucyjnej i wzmocnienia państwa. Sprzyjała upowszechnieniu się przekonania, że państwo jest zagrożone i że dla jego ratowania potrzebny jest silny rząd, liczniejsza i bitna armia. Jak wspomniano wyżej, już na sali sejmowej Konstytucja 3 Maja przyjęta została gorąco. Entuzjazm przeniósł się rychło poza sejm i poza Warszawę. Objął znaczną część szlachty, wychowaną w duchu reform oświatowych Stanisława Konarskiego i Komisji Edukacji Narodowej, dotarł również do mieszczan, zadowolonych z nadanych im uprawnień. Na początku 1792 roku zwołano sejmiki, które w znacznej większości poparły dzieło konstytucyjne. Entuzjazm, jaki opanował całe aktywne politycznie społeczeństwo, pamiętano jeszcze po wielu latach. Nawiązał do niego, w związku z wydarzeniami wiosny 1812 roku, poeta, który o sobie pisał: "Urodzony w niewoli, okuty w powiciu, ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu": 129 [...] Razem ze stron wiela buchnął dźwięk, jakby cala janczarska kapela ozwala się dzwonkami, z żelami, z bębenki. Brzmi Polonez Trzeciego Maja! Skoczne dźwięki radością oddychają, radością słuch poją. Dziewki chcą tańczyć - chłopcy w miejscu nie dostają. Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły, w owe lala szczęśliwe, gdy senat i posty po dniu Trzeciego Maja w ratuszowej sali zgromadzonego z narodem króla fetowali, Polska w czasach przełomu gdy przy tańcu śpiewano: Wiwat król kochany! Wiwat sejm! Wiwat naród! Wiwat wszystkie stany! (Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz) reakcja międzynarodowa na Konstytucję 3 Maja Francja Anglia Prusy Austria Rosja To prawda, że siły, które na fali owej aprobaty stanęły niebawem do walki w obronie Konstytucji 3 Maja, pokonując przez jej uchwalenie wrogów wewnętrznych, nie były jeszcze tak znaczne, by odnieść zwycięstwo nad wrogami zewnętrznymi, podołać ogromowi zadań związanych z odparciem agresji. Nie uległy jednak całkowicie, przeobrażając się po upadku Rzeczypospolitej w niezłomny nurt niepodległościowy. W obronie Konstytucji 3 Maja W sytuacji politycznej Rzeczypospolitej istotne znaczenie miało, jak jej reformy przyjęte zostaną poza granicami kraju. Tymczasem opinię polityczną zachodniej i środkowej Europy zajmowały wydarzenia francuskie: obalenie w 1789 roku monarchii absolutnej, uchwalenie Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela (26 sierpnia 1789), a zwłaszcza - w kilka miesięcy po Konstytucji 3 Maja, 3 września 1791 roku - przyjęcie konstytucji. Rozlewająca się po całej Europie fala uciekających przed rewolucją francuskich arystokratów roznosiła wieści prawdziwe i nieprawdziwe, ale wszędzie chłonięte z zainteresowaniem. Dalsze wydarzenia francuskiej rewolucji: ucieczka króla Ludwika XVI z Paryża, jego ujęcie i sprowadzenie siłą do stolicy, detronizacja i ogłoszenie w 1792 roku republiki, początek terroru - wzmogły jeszcze owo zainteresowanie głębokimi przemianami we Francji. Nie można więc było liczyć na to, by polskie przemiany wewnętrzne stały się głównym tematem zainteresowania w stolicach europejskich. Nic też dziwnego, że i w samej Francji, zajętej swoimi sprawami, wydarzenia polskie były czymś nader odległym. Miał tego niebawem doświadczyć Tadeusz Kościuszko, pertraktując z Konwentem. Pozytywną opinię zyskała Konstytucja 3 Maja w Anglii, gdzie krwawym przemianom francuskim przeciwstawiano pokojową i umiarkowaną reformę polską. Opinia ta -choć podzielana przez angielskie sfery rządowe, z premierem Williamem Pittem młodszym na czele - nie zapewniała jednak Rzeczypospolitej aktywnego poparcia politycznego. Decydujące znaczenie wobec zmian dokonujących się w Rzeczypospolitej odegrać miały stanowiska Berlina, Wiednia i oczywiście Petersburga. W Berlinie zorientowano się od razu, iż Rzeczpospolita weszła na drogę, na której przeobrazić się mogła w państwo rządne i silne, które niewątpliwie zgłosi pretensje do ziem utraconych w 1772 roku. Znaleziono więc formułę, uzasadniającą zwrot w polityce wobec Warszawy: stwierdzono, iż po przyjęciu Konstytucji zmienił się stan prawny w stosunkach między obydwoma państwami i w związku z tym przymierze polsko-pruskie zawarte 29 marca 1790 roku utraciło moc. W Austrii cesarz Eeopold 11 zajął wobec Konstytucji 3 Maja stanowisko pozytywne, sądząc, iż stabilna politycznie Rzeczpospolita może stać się użytecznym sprzymierzeńcem; do uznania polskich zmian ustrojowych namawiał także polityków rosyjskich. Polityka wiedeńska zmieniła się jednak po śmierci Leopolda II w 1792 roku. Tymczasem Rosja, która zawarła pokój z Turcją w Jassach, kontentując się mniejszymi niż zamierzała zdobyczami nad Morzem Czarnym, miała od stycznia 1792 130 Ku nowemu ustrojowi Zaręczenie wzajemne Obojga Narodów (1792) roku rozwiązane ręce na zachodzie. Oczywiście zmian ustrojowych w Rzeczypospolitej nie aprobowała, oznaczały one przecież wydobycie się spod rosyjskiej kurateli. Znalazło się uzasadnienie "ideologiczne": poczęto głosić, że Warszawa staje się obok Paryża drugim ośrodkiem rewolucyjnym Europy, zagrażającym porządkowi, i należy to rewolucyjne ognisko zdusić. Interwencja - polityczna, a w miarę potrzeby i zbrojna - była już tylko kwestią czasu. Ryć. 86. Ryngraf, po 1790 roku (Muzeum Narodowe w Krakowie). Czasu zaś tego twórcy Konstytucji 3 Maja starali sienie marnować. Powstało Zgromadzenie Przyjaciół Konstytucji Rządowej, pierwsza polska nowoczesna partia polityczna, z udziałem takich ludzi, jak: Adam Kazimierz Czartoryski, Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj, książę Józef Ponia- towski. Zgromadzenie odegrało istotną rolę w sejmie, którego prace ustawodawcze postępowały żywo naprzód. Uchwalono między innymi ustawy o organizacji i sposobie działania sejmu, o sądach sejmowych, o Straży Praw, o ustroju miast, a także uzupełniające Konstytucję, wspomniane już, Zaręczenie wzajemne Obojga Narodów. Zreformowano również zarząd królewszczyzn oraz zorganizowano uroczyste obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, kiedy to król udał się piechotą "na wzgórze przeciw Ujazdowi", gdzie sejm ślubował wystawić kościół Opatrzności Bożej. Julian Ursyn Niemcewicz tak opisał w pamiętniku tamten dzień: Król pierwszy kamień polożyl i wziąwszy złotą kielnię pierwsze wapno narzucił; wlożono pod kamień pieniądze za panowania tego wybite. Opuścić nie należy, że w czasie zakładania tego tak niesłychany powstał wicher, że król i idący z nim ledwie na nogach utrzymać się mogli. Wszyscy zagraniczni posłowie przytomnymi byli całej tej uroczystości, prócz posta moskiewskiego. [...] Dano na teatrum drama moje, Kazimierza Wielkiego, z przystosowaniami do okoliczności; i ta byla jedyna calej tej sztuki, napisanej w tygodniu, zaleta. Teatr był niezmiernie natłoczony, wszystkie kobiety miały suknie białe z pąsowymi wstęgami. Przywitany byl król z powszechnymi oklaskami i uniesieniem, a gdy na scenie Kazimierz Wielki mówi, że w potrzebie stanie na czele wojsk swoich, wystawił się z loży Stanislaw August i zawalał: Stanę i wystawię się! Niestety - nie stanął jednak. Niestety, wiosną 1792 roku niewiele już czasu pozostawało dla wzmocnienia obronności kraju, a i tak prace te prowadzono ze świadomością pogarszającej się sytuacji międzynarodowej Rzeczypospolitej, w atmosferze narastającego od wschodu zagrożenia. Pretekstu do rosyjskiego ataku na Polskę dostarczyła grupa magnatów, wrogo nastawiona wobec Konstytucji 3 Maja. Na jej czele stali: Stanisław Szczęsny Potocki, Franciszek Ksawery Branicki i Seweryn Rzewuski. Poparci przez garść mniej wpływowych 131 Polska w czasach przełomu magnatów, jak np. Kossakowskich, podpisali 27 kwietnia 1792 roku w Petersburgu Akt konfederacji generalnej, który ogłoszony został pod fałszywą datą: "W Targowicy, zawiązanie konfederacji targowickiej (27 kwietnia 1792) i wezwanie wojsk rosyjskich wkroczenie wojsk rosyjskich (18 maja 1792) Ryć. 87. Ładownica adiutanta Stanisława Augusta Poniatowskiego, z herbem królewskim, 2. potowa XVIII wieku (Muzeum Narodowe w Krakowie). 14 maja 1792 roku". Targowica była niewielkim miasteczkiem położonym w powiecie humańskim na Ukrainie, w centrum dóbr Potockiego; zarówno on sam, przybywszy do kraju, jak i jego polityczni adherenci czuli się tam bezpieczniej, liczono się bowiem z atakiem ze strony patriotów. Marszałkiem konfederacji targowickiej został Stanisław Szczęsny Potocki i on też kierował jej działaniami, natomiast na sekretarza powołano jego oficjalistę, Dyzmę Bończę Tomaszewskiego. O akcie zawiązania konfederacji z marszałkiem Potockim na czele w taki sposób pisał Niemcewicz: Dziewięć tylko służalców Szczęsnego podpisało się na niej i pana swego obrało marszałkiem, dziewięć osób ogłosiło naród cały, reprezentantów jego w sejmie za buntowników, dziewięciu płatnych od Moskwy miesięcznie służalców, otoczonych wojskiem moskiewskim, nazwala króla, senat, posłów zdrajcami ojczyzny i obcą bronią przyszło zwalać dzieło utworzone z taką pracą, z takim wysileniem, z tylu ofiarami. Imiona osób tych, na wieczną hańbę skazanych, są następujące: Antoni Czetwertyński, [Franciszek Ksawery] Branicki, [Seweryn] Rzewuski, Szczęsny [Potocki], [Jerzy] Wielhorski, [Antoni] Złotnicki, [Adam] Moszczyński, [Jan] Zagórski, [Jan] Suchorzewski. Później przybyli do nich: [Michał] Kobylecki, [Hieronim lub Ignacy] Szweykowski, [Benedykt] Hulewicz. W takich okolicznościach wiosną 1792 roku, pod skrzydłami Katarzyny II i kilku jej polskich sług, wypłynęły na powierzchnię życia politycznego Rzeczypospolitej zdeklarowane szumowiny, sprzedawczycy i jurgieltnicy. Zaskakujący okazał się stopień demoralizacji wśród tego pokolenia arystokracji, ale także za wszelką cenę dążącej do wybicia się uboższej szlachty. Opierając się na gwarancji rosyjskiej, targowiczanie wezwali na pomoc wojsko carskie, które tylko na to czekało. 18 maja 1792 roku armia licząca prawie 100 tyś. żołnierzy, bez wypowiedzenia wojny, wkroczyła w granice Rzeczypospolitej, a poseł rosyjski w Warszawie Jaków Bułhakow poinformował króla Poniatowskiego, że wojska rosyjskie zdążają, aby "wesprzeć prawdziwych patriotów". 132 Ku nowemu ustrojowi Książę Józef Józef Poniatowski, syn Andrzeja (młodszego brata królewskiego) i Teresy z Kińskich, urodził się 7 maja 1763 roku. Kiedy wstępował do wojska austriackiego, w którym służył dawniej jego ojciec, Andrzej, król Stanisław August miał wątpliwości, czy synowiec monarchy polskiego może służyć w obcym wojsku. Ostatecznie udzielił na to zgody warunkowej: niech odbędzie austriackie przeszkolenie wojskowe, ale na pierwszą potrzebę powróci do wojska polskiego. Jako pełnomocnik Stanisława Augusta, uczestniczył w pogrzebie cesarzowej Marii Teresy, brał też udział w podróży do Kaniowa celem spotkania się z carycą Katarzyną II. W wojsku austriackim dowodził m.in. rekrutami z Galicji, także "pułkiem ułańskim", w którym służyli Michał Wielhorski i Piotr Wodzicki. W wojnie austriacko-tureckiej 1788 roku ratował życie Karolowi Schwarzenbergowi, który mu za to później "odpłacił" pod Lipskiem w 1813 roku (gdzie Poniatowski zginął). Był ciężko ranny pod Sabaczem. W 1789 roku, wezwany przez króla, powrócił do kraju, gdzie mianowany został generałem, wespół z Tadeuszem Kościuszką. W 1790 roku objął dowództwo dywizji bracławskiej i kijowskiej; w ćwiczeniach wojskowych często zastępował go Kościuszko. 3 maja 1791 roku asystował przy uchwaleniu Konstytucji, stojąc za tronem królewskim. Na posiedzeniu sejmu 21 maja odczytano rosyjską deklarację, która przyjęta została przez posłów w głębokim milczeniu. Następnie głos zabrał król, do którego na podstawie artykułu VII Konstytucji 3 Maja należały "rozrządzanie najwyższe siłami zbrojnymi krajowymi w czasie wojny [...]". Faktyczne dowództwo frontowe spoczęło w rękach księcia Józefa Poniatowskiego [Książę Józef], którego zastępcą został generał Tadeusz Kościuszko, zaś na froncie litewskim dowództwo objął książę Ludwik Wirtemberski. [Ludwik Wir-temberski] Wobec wybuchu wojny z Rosją sejm "limitował się", czyli podjął uchwałę o przerwaniu obrad: Gdy teraźniejsze okoliczności przeciwne najszczerszym usiłowaniom nie doz-walają nam ukończyć [...] dzielą sejmowania naszego [...], gdy sejmowi dwoistym wyborem postów upoważnionemu, pod węzłem konfederacji zostającemu i od całego narodu za swe dzielą na Ryć. 88. Portret księcia Józefa Poniatowskiego, mai. Franciszek Paderewski, rok 1814 (Muzeum Narodowe w Warszawie). 133 Polska w czasach przełomu sejmikach uwielbionemu jest zadana nieprawość przez pismo od ministra rosyjskiego [...], którym wtargnienie do państw Rzeczypospolitej wojska rosyjskiego zapowiedzial [...], gdy przez to samo jasno odkryty jest zamyśl wymuszenia zbrojną mocą na obradach obywatelskich instrukcji, przeciwnych przekonaniu powszechnemu i woli narodu [...] czujemy w sobie ścisłą powinność dla utrzymania powagi i samowladności Rzeczypospolitej, która rzeczonym pismem znieważona została [...], sejm ściśle z całym narodem spojony, do dalszego prorogo-wać czasu [...], do ukończenia wojny, do oswobodzenia kraju z żołnierza nieprzyjacielskiego. Mimo uchwały Sejmu Czteroletniego o aukcji wojska, polskim siłom zbrojnym daleko jeszcze było do zgromadzenia zaplanowanych 100 tyś. żołnierzy. Werbunek szedł powoli, a gdy nawiązywano do starego systemu "dymowego", to Ryć. 89. Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego w mundurze paradnym korpusu szlacnta godziła Się zaledwie na kadetów, mai. Per Krafft, rok 1767-1768 (Zamek Królewski w Warszawie). jednego rekruta ze Stu "dymów" (chałup) w dobrach prywatnych, przygotowania do odparcia ataku a pięćdziesięciu w królewszczyznach i dobrach kościelnych. Skąpiono więc ludzi do wojska, utrzymując przewagę konnicy (z kosztowną, ale mało wartościową kawalerią narodową) nad piechotą, żałowano na zaciąg środków materialnych. Skąpstwo i ślepotę polityczną szlachty wytknął Franciszek Zabłocki (Do niektórych chluby): Stanęło sto tysięcy wojska. Bogu chwalą! Teraz to będzie Polska po Europie brzmiała! Stanęło sto tysięcy wojska. Są żołnierze. Bogu chwała! Gdzież oni? Gdzieżby? Na papierze. Dajmy na wojsko wszystko, polowe mniej więcej! Bogu chwalą! Już i żoldjest na sto tysięcy. Jedni plączą, drudzy się śmieją rozrzewnieni: Są miliony! Gdzież są? W każdego kieszeni. Wielką słabością wojska polskiego w wojnie z Rosją w roku 1792 było jego kierownictwo. Dowództwo naczelne, jak wiadomo, spoczywało w ręku króla, który nie miał 134 Ku nowemu ustrojowi Ludwik Wirtemberski Książę Wurtemberg-Montbeliard (1756-1817), w Polsce nazywający się Wirtemberskim po uzyskaniu w 1789 roku indygenatu, pochodził z dynastii panującej w Wirtembergii, a przez matkę spokrewniony był z Hohenzollernami. Służył w wojsku pruskim. Urlopowany na własną prośbę przez króla pruskiego, w 1790 roku wstąpił do wojska polskiego i mimo sprzeciwu niektórych, przewidujących posłów, otrzymał stopień generalski. Zaraz po rozpoczęciu działań wojennych w 1792 roku począł symulować chorobę, zdołał jednak zdezorganizować całą obronę na froncie litewskim. Opuścił front, przejechał chyłkiem przez Warszawę, powrócił do Prus i wstąpił na powrót do armii pruskiej. Skutkiem tego jego żona, Maria z Czartoryskich (słynna później powieściopisarka), przesłała mu list rozwodowy. W 1794 roku walczył po stronie pruskiej, uczestnicząc w bitwie pod Szczekocinami i w ataku na Warszawę. Zdradził więc swoją przybraną ojczyznę i niejasny pozostał tylko problem, czy była to zdrada z góry zaplanowana, ku korzyści Prus i szkodzie Rzeczypospolitej. front ukraiński - książę Józef Poniatowski żadnej wiedzy ani doświadczenia wojskowego, a samą wojnę traktował najwyżej jako środek nacisku politycznego. Małoduszność Stanisława Augusta udzielała się wielu podkomendnym. Armia koronna miała doskonałego, doświadczonego w służbie austriackiej dowódcę, generała księcia Józefa Poniatowskiego, przy którego boku stanął weteran wojny amerykańskiej (1775-1783), generał Tadeusz Kościuszko. Poza nimi dwoma i paru jeszcze innymi wyższymi oficerami - Janem Grochowskim czy Michałem Wielhorskim - nie posiadała Rzeczpospolita w 1792 roku dowódców zdolnych do kierowania większymi jednostkami wojskowymi. Na zdobywanie doświadczenia w toku kampanii było już za późno. Polskie siły zbrojne sięgnęły w momencie wybuchu wojny 60 tyś. żołnierzy, z czego na całym długim froncie znalazło się około 40 tyś. Stosunek sił polskich i rosyjskich był więc dla Rzeczypospolitej zdecydowanie niekorzystny. Naprzeciw korpusów generała Michała Kachowskiego na Ukrainie (front ukraiński), liczących 64 tyś. zaprawionych w bojach z Turkami żołnierzy, znajdowało się nieco ponad 20 tyś. wojska polskiego, najczęściej słabo jeszcze wyćwiczonego i z dużymi brakami 135 Ryć. 90. Książę Józef Poniatowski pośród żołnierzy wycofujących się w maju 1792 roku z Bracławszczyzny. Polska w czasach przełomu Virtuti Militari Być w bitwie, oblegać twierdzę, odnieść w walce z nieprzyjacielem ranę albo wpaść w niewolę jest długiem i przeznaczeniem każdego, kto się obronie swej Ojczyzny poświęcił. Nagroda Orderu Krzyża Wojskowego [...] należy się dziełom rzadkim i wyższym nad powinność pospolitą. (książę Józef Poniatowski, minister wojny Księstwa Warszawskiego) 18 maja 1792 roku wojska imperatorowej rosyjskiej Katarzyny II przekroczyły kordon graniczny z Rzeczą-pospolitą. Opublikowana deklaracja rosyjska tłumaczyła agresję Rosji: "z miłości porządku i sprawiedliwości, jako też z jej dobrej chęci i życzenia dla tego [polskiego] narodu [...]". Wybuchła wojna, w której Polacy mieli bić się w obronie Konstytucji 3 Maja, stanowiącej dla Rosjan podważenie ich protektoratu w Rzeczypospolitej. Pierwsze próby powstrzymania "spaceru wojskowego" korpusów generałów Michała Kachowskiego i Michała Kreczetnikowa do Warszawy podjęte przez armię koronną dowodzoną przez księcia Józefa Poniatowskiego i armię litewską dały dowody ofiarności, odwagi i chęci honorowego stawienia czoła silniejszemu agresorowi. Waleczność i oddanie sprawie obrony Rzeczypospolitej żołnierzy i osób cywilnych po pierwszych potyczkach Pierwsze Ordery Militarne, w formie medalu, wprowadzone w czerwcu 1792 roku; z lewej strony awers medalu złotego, z prawej - rewers medalu srebrnego (Muzeum Narodowe w Krakowie) skłoniło monarchę (na mocy artykułu VII Konstytucji 3 Maja królowi, jako najwyższemu zwierzchnikowi polskich sił zbrojnych w czasie wojny, przysługiwało prawo przyznawania wyróżnień wojennych, lecz niezbędna w takich przypadkach była także akceptacji sejmu - artykuł IV) do przyznania wyróżniających nagród (portret królewski, karabela, pieniądze) i podjęcia starań celem ustanowienia odznaki orderowej nadawanej za chwalebne czyny wojenne i ofiarność obywatelską podczas toczących się walk z Rosjanami. Pomysł ów przedstawiony został w liście Stanisława Augusta skierowanym do generała Poniatowskiego 12 czerwca 1792 roku. Projekt zakładał ustanowienie dwóch orderów: Virtuti Militari (inspiracją dla króla był m.in. Order Marii Teresy) i Virtuti Civili. 136 Ku nowemu ustrojowi Gwiazda do Krzyża Wielkiego (klasa l) księcia Józefa Poniatowskiego z 1809 roku (Muzeum Narodowe w Krakowie); gwiazdę noszono na lewym boku (do orderu klasy l należała także wstęga w kolorze błękitno-czarnym) 18 czerwca 1792 roku pod Zieleńcami na Wołyniu książę Józef Poniatowski zmusił do wycofania ponad jedenastotysięczne siły generała Iraklija Markowa. Na wieść o polskim sukcesie militarnym król wysłał 22 czerwca 1792 roku do obozu zwycięzcy wraz z listem srebrne i złote odznaki orderowe w formie medali. Tym samym pierwsze polskie odznaczenie za zasługi wojenne zostało wprowadzone, chociaż nie posiadało sankcji sejmu, a zatem nie było formalnie ustanowione. Nazywano je pierwotnie Medalem Militarnym, Orderem Militarnym, Orderem Wojennym, Orderem Żołnierskim lub Medalem Zasługi Wojskowej. 25 czerwca 1792 roku odbyła się w obozie pod Ostrogiem pierwsza dekoracja; order otrzymało: 20 oficerów - medale złote, 40 podoficerów i szeregowych - medale srebrne; przyznawanie orderów zarówno oficerom, jak zwykłym żołnierzom było praktyką nie spotykaną w armiach europejskich. Wprowadzony za zasługi w wojnie przeciwko Rosji order stał się wyjątkowym celem ataku Rosjan i ich adhe-rentów (konfederacji targowickiej). 18 lipca 1792 roku w Nowym Konstantynowie marszałek konfederacji targowickiej, generał artylerii koronnej Stanisław Szczęsny Potocki, podpisał Uniwersał Generalnej Konfederacji Koronnej niszczący patenta i znaki za despotycznego rządu sejmu despotycznego wyszfe, w którym potępiono nowe odznaczenie wojskowe. Wydarzeniem dramatycznym i ostatecznie odsłaniającym oblicze polityczne ostatniego polskiego monarchy było przystąpienie Stanisława Augusta na żądanie Katarzyny II do konfederacji targowickiej (23 lipca 1792). Tym samym król akceptował zniesienie orderu wojskowego; mimo to wydawał, sygnując je własnym imieniem, patenty na wojenną odznakę orderową- tym razem przybrała ona formę krzyża kawalerskiego, nazywanego Krzyżem Wojskowym lub Orderem Krzyża Wojskowego (zakaz targowiczan dotyczył medali). Targowiczanie zareagowali 29 sierpnia, wydając Uniwersał 2. zakazujący noszenie znaków i ozdób militarnych, w którym wojskowym zabraniano nosić odznaki orderowe w formie medali lub krzyży "pod karami osobistymi na nieposłusznych rozciągać się mającymi i utratą rang", a zdemobilizowanym - "incapacitate honorum et munerum na zawsze"; w związku z protestami wyższych wojskowych przeciwnych uniwersałowi zakaz zaczął obowiązywać od drugiej połowy września (część rozgoryczonych wojskowych wysyłała podobno wstążki od pohańbionego przez targowiczan odznaczenia paniom, które wykorzystywały je jako wstążki do włosów). Niespodziewane ustanowienie Orderu Krzyża Wojskowego (Stanisław August nigdy tego nie sfinalizował) miało miejsce podczas ostatniego sejmu l Rzeczypospolitej w Grodnie, 23 listopada 1793 roku. W natłoku spraw posłowie przeprowadzili uchwałę Zaszczyt wojskowy, na mocy której uchylono uniwersały konfederacji targowickiej i dawano pełną sankcję prawną medalowi. Zbagatelizowanie tej sprawy przez nadzorującego prace sejmu rozbiorowego ambasadora rosyjskiego Jakowa Sieversa kosztowało go utratę stanowiska. Wściekła Katarzyna pisała do Sieversa: Z największym nieukontentowaniem dowiedzieliśmy się z listu Waszego [...], że sejm grodzieński na ostatniej swojej sesji, bez skomunikowania się z Wami, a raczej wprost podstępnie, przywrócił order ustanowiony przez króla polskiego wśród smutnych i wrogich wypadków przeciwko Rosji, a dlatego stosownie do naszego żądania skasowany przez konfederację targowicką. 137 Polska w czasach przełomu Następca Sieversa, generał Osip Igelstróm, błyskawicznie naprawił błąd poprzednika: przywrócona na sejmie grodzieńskim Rada Nieustająca uniwersałem z 7 stycznia 1794 roku zniosła uchwałę sejmu Zaszczyt wojskowy. W czasie powstania kościuszkowskiego Stanisław August Poniatowski usiłował jeszcze pozyskać życzliwość Krzyż Komandorski (klasa II) z czasów Księstwa Warszawskiego (Muzeum Narodowe w Krakowie). Odznaka klasy II noszona była na wstędze zawieszanej na szyi (awers i rewers) walczących i potwierdzić prawa monarchy, wysyłając Naczelnikowi ordery z przeznaczeniem dla najwalecz-niejszych. Kościuszko zachował jednak postawę pełną godności, odsyłając królowi ordery srebrne, ze złotych natomiast nakazał wykonać obrączki z napisem: "Oyczyzna Obrońcy Swemu", przyznawane za męstwo okazane w walce. W zmieniającej się sytuacji politycznej po roku 1806 znalazło się miejsce dla restytucji polskiego medalu wojennego. Już w 1806 roku powstała kapituła orderu, z księciem Józefem Poniatowskim na czele, ale formalne Obrączka z napisem "Oyczyzna Obrońcy Swemu' 1794 rok (Muzeum Narodowe w Krakowie) odnowienie gwarantowała konstytucja Księstwa Warszawskiego (artykuł 85: "Ordery cywilne i wojskowe, będące dawniej w Polsce utrzymują się, a król jest naczelnikiem tych orderów"), a zasady przyznawania precyzował dekret księcia warszawskiego z 26 grudnia 1807 roku, wprowadzający dla odznaczenia nową oficjalną nazwę - Order Wojskowy Księstwa Warszawskiego. W niedługiej epoce Księstwa Warszawskiego order przyznawano za wojnę w obronie Konstytucji 3 Maja w roku 1792 i insurekcję kościuszkowską w 1794 roku oraz za walki przeciwko Austrii w 1809 roku (za wyróżnienie się w walkach o twierdzę zamojską otrzymała go po raz pierwszy kobieta, sierżant Joanna Żubr), a także za kampanie w latach 1812 i 1813. 138 Ku nowemu ustrojowi Wchodząc z każdym dziesięcioleciem w coraz ciemniejszą noc niebytu państwowego, wkraczające w nią pokolenia zachowywały pamięć o Orderze Virtuti Militari. Sprzyjać temu mogły słowa rzucone przez księcia Józefa Ponia-towskiego królowi, zgodnie z uniwersałami targowiczan dopominającemu się oddania orderu przez bratanka, głównodowodzącego w wojnie o Konstytucję 3 Maja: [...] i jeżeli kiedy będę mieć dzieci, zostawię im go [order] jako najdroższą spuściznę, jako dowód krzywdy zadanej ich Ojczyźnie oraz pamiątkę najcenniejszą po ojcu, świadectwo niedwuznaczne, że pośród zdrajców, pośród 100 tyś. Rosjan [...] śmiał zachować niezależność swej myśli. Dyplom nadania Krzyża Kawalerskiego Virtuti Militari generałowi Benedyktowi Kołyszce, z podpisem i pieczęcią króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, 1792 rok (Muzeum Narodowe w Krakowie) Order utrzymał się po roku 1815 w niezmienionej formie, za to na mocy konstytucji Królestwa Polskiego (artykuł 44) nadawać go miał car rosyjski. Zmieniono też nazwę orderu, określając go jako: Order Wojskowy Polski lub Krzyż Wojskowy Polski. Podczas powstania listopadowego order (nazywany Krzyżem Wojskowym Polskim lub Orderem Zasługi Wojskowej) przyjęły władze powstańcze, na mocy ustawy sejmowej ze stycznia 1831 roku przywilej przyznawania go przyznano Rządowi Narodowemu (w marcu krzyż otrzymał kapitan Piotr Wysocki, odznaczono także m.in. żołnierzy 5. Pułku Ułanów i 4. Pułku Piechoty Liniowej). Wraz z upadkiem powstania Rosjanie postarali się, aby ostatecznie zdeprecjonować i zwulgaryzować polski Krzyż Wojskowy. Najpierw feldmarszałek Iwan Paskiewicz, namiestnik Królestwa Polskiego, wprowadził zakaz noszenia krzyża (22 listopada 1831), czyli zniósł go jako odznaczenie, następnie 12 stycznia 1832 roku car Mikołaj l, "aby upamiętnić wyjątkowe zasługi naszej armii w czasie działań wojennych przeciw polskim buntownikom", wprowadził Odznakę Honorową Polską za Zasługi Wojskowe, identyczną w formie z Krzyżem Wojskowym i przyznawaną uczestnikom pacyfikacji powstania listopadowego: od wyższych oficerów (najwyższą klasę, Krzyż Wielki, otrzymało 14 generałów) po felczerów. Dodatkowo władze rosyjskie wprowadziły specjalny Medal na Pamiątkę Poskromienia Warszawy, którego wstążka orderowa była taka sama jak przy polskim krzyżu. Krzyż Wojskowy wprowadzony za wojnę przeciwko Rosji zdawał się ostatecznie przez Rosjan pogrzebany (sukces odniósł nawet nacisk dyplomatyczny na dowództwo armii belgijskiej, w której po 1831 roku służyło wielu Polaków, zmuszonych po rosyjskiej interwencji do zdejmowania Orderu Virtuti Militari). 139 Polska w czasach przełomu W środowiskach polskiej emigracji po powstaniu listopadowym przyjęła się dla krzyża nazwa Order Virtuti Militari, do czego nawiązano w 1914 roku w polskich formacjach utworzonych wwojsku austro-węgierskim, próbując wprowadzić odznaczenie Krzyż "Cnocie Wojskowej". Krzyż Kawalerski (klasa III) z czasów Księstwa Warszawskiego (awers i rewers) (Muzeum Narodowe w Krakowie) Restytucja orderu, jako Orderu Wojskowego "Virtuti Militari", jego rangi i honorów z nim związanych miała miejsce 1 sierpnia 1919 roku na forum polskiego Sejmu Ustawodawczego. W roku 1933 ustawowo ustalono ostatecznie nazwę orderu: Order Wojenny "Virtuti Militari", potocznie jednak nazywano go Krzyżem Virtuti Militari. W okresie 11 Rzeczypospolitej (1918-1939) odznaczenie przyznawano: za udział w walkach podczas l wojny światowej, i to niezależnie od tego, po której stronie frontu bili się Polacy (pośród odznaczonych znaleźli się m.in. żołnierze Legionów Polskich, Polskiej Organizacji Wojskowej, Naczelnego Polskiego Komitetu Wojskowego, korpusów polskich: l, II i III, Legionu Puławskiego, oddziałów: Murmańskiego, Odeskiego i Syberyjskiego), za rozbrajanie Niemców na terenach byłego Królestwa Polskiego, obronę Lwowa, powstanie wielkopolskie i 10 operacji wojskowych podczas wojny polsko-bolszewickiej (m.in. za operacje: wileńską, dyneburską, ukraińską, zdobycie Mińska, Kalenkowicz i Mozyrza oraz kontratak 4. i 2. armii znad Wieprza w sierpniu 1920 roku). Udekorowano także 24 żyjących jeszcze oficerów-uczestników powstania styczniowego oraz licznych obcych wojskowych, których zasługi przed l wojną światową i podczas niej ocenione zostały jako istotne dla Polaków i powstania państwa polskiego; w tej grupie znaleźli się m.in.: marszałek Francji, Anglii i Polski Ferdynand Foch, marszałek Japonii Jasu-kate Oku, generał armii amerykańskiej John Pershing; w pierwszą rocznicę wyzwolenia miasta (22 listopada 1920) Krzyż Srebrny otrzymało miasto Lwów: "Za zasługi położone dla polskości tego grodu i jego przynależności do Polski [...]". W porządku noszenia polskich odznaczeń order otrzymał zaszczytne drugie miejsce, po Orderze Orła Białego (1931). Wraz z klęską poniesioną w 1939 roku w wojnie z III Rzeszą i Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich najwyższy ośrodek decydujący o przyznawaniu odznaczenia znalazł się na emigracji (Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a po wojnie - Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na Wychodźstwie i kapituła orderu). Podczas wojny Krzyże Wojenne przyznawano za waleczność w wojnie obronnej 1939 roku (jeszcze podczas walk we wrześniu odznaczeni orderem zostali m.in.: żołnierze Wołyńskiej Brygady Kawalerii, sztandar 12. Pułku Ułanów Podolskich, liczni obrońcy Warszawy, w tym także cywile), walkach w Norwegii, Francji, bitwie o Anglię,-w północnej Afryce, podczas kampanii włoskiej, a także za męstwo w szeregach Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej i podczas powstania warszawskiego. Po 1945 roku prezydenci polscy na emigracji i kapituła orderu (w roku 1943 restytuowano kapitułę orderu, która działała do 1973 roku, a następnie od 1990 roku) nadawali krzyże za zasługi w walkach w licznych kampaniach II wojny światowej, w których męstwem wykazali się żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jednocześnie po najwyższe polskie odznaczenie wojskowe sięgnęły ośrodki polityczne i wojskowe formujące się od 1943 roku w ZSRR. 11 listopada 1943 roku dowódca 1. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, generał Zygmunt Berling, przyznał Krzyże Srebrne żołnierzom biorącym udział w bitwie pod Trygubową. W dekrecie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego O orderach, odznaczeniach oraz medalach (22 grudnia 1944) za instancję przyznającą odznaczenie uznano arbitralnie Prezydium Krajowej Rady Narodowej lub Naczelnego Dowódcę Wojska Polskiego, a potem przejęła to Rada Państwa (w 1945 roku Krzyżem Wielkim, czyli najwyższą klasą orderu, udekorowano m.in. radzieckich marszałków: Grzegorza Żukowa, 140 - Ku nowemu ustrojowi Konstantego Rokossowskiego, Iwana Koniewa). Wtadze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nadały orderowi nazwę: Order Virtuti Militari (modyfikując nieco wygląd dwóch najwyższych klas orderu) i zdeklasowały, plasując go w porządku noszenia wszystkich orderów po orderach Budowniczych Polski Ludowej i Polonia Restituta (1977). Wśród obdarowanych Orderem Virtuti Militari przez Radę Państwa PRL znaleźli się m.in.: major Henryk Dobrzański "Hubal" (1966), św. Maksymilian Kolbe (1972) - obaj pośmiertnie, oraz l sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Leonid Breż-niew (order nadany w 1974 roku odebrany został 16 lat później, już po śmierci generalnego sekretarza partii komunistycznej, przez prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego). Rzeczywisty powrót Orderu Wojennego Virtuti Militari do Polski miał miejsce 22 grudniu 1990 roku, kiedy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na Wychodźstwie, Ryszard Kaczorowski, przekazał symbolicznie władzę, w tym również zwierzchnictwo nad orderem wojskowym, prezydentowi III Rzeczypospolitej Lechowi Wałęsie. Pozwoliło to na przywrócenie dawnej nazwy i formy odznace orderowej (1991) oraz formalną, ustawową restytucję rangi orderu (1992). Zgodnie z konstytucją polską z 2 kwietnia 1997 roku: "Prezydent Rzeczypospolitej nadaje ordery i odznaczenia" (artykuł 138). . Krzyż Złoty (klasa IV) Orderu Wojskowego "Virtuti Militari" (awers i rewers), 1920 rok (Muzeum Narodowe w Krakowie) W czasie wprowadzenia Medalu Militarnego, w czerwcu 1792 roku, odznace orderowej nadano formę medalu. Był to medal owalny, z jednej strony posiadający monogram królewski S.A.R. (Stanislaus Augustus Rex) pod zamkniętą koroną królewską, pod monogramem umieszczono dwie półkoliście wygięte i związane gałązki palmowe, z drugiej - dwuwiersz antykwą: VIRTUTI MILITARI i takie same jak na awersie gałązki. Medal posiadał owalne uszko, przez które przeciągana była wstążka. Wstążka była dwukolorowa: błękitna z czarnymi paskami po bokach. Tę pierwszą odznakę orderową noszono zawieszoną na szyi. Wybijano dwa rodzaje medali: złote - dla oficerów, i srebrne -dla podoficerów i szeregowych. W drugiej połowie lipca 1792 roku obok zakazanych przez targowiczan owalnych medali wprowadzone zostały patentami królewskimi odznaki orderowe w formie krzyża kawalerskiego. Krzyż pokryto czarną emalią, w centralnym miejscu strony głównej umieszczono na złotej, nie emaliowanej, okrągłej tarczy biało emaliowanego Orła Białego z regaliami (korona na głowie, berło i jabłko trzymane w szponach); wokół godła biegł wieniec zielono emaliowanych liści laurowych. Na ramionach krzyża znalazła się podzielona na cztery sylaby dewiza: VIR - TUTI (ramiona poziome) MILI - TARI (ramiona pionowe). Odwrotna strona orderu była nie emaliowana i posiadała w miejscu centralnym na okrągłej złotej tarczy godło Litwy - Pogoń (emaliowaną na szafirowo), pod nią zaś datę: 1792 (emaliowaną na czarno); wokół tarczy biegł wieniec liści laurowych (emaliowanych na zielono). Na każdym z ramion krzyża na stronie odwrotnej umieszczono po jednej literze z emaliowanego na czarno monogramu królewskiego: S.A.R.P. (Stanislaus Augustus Rex Poloniae). W późniejszym czasie, kiedy wprowadzono pięć klas orderu, dwie najniższe (Krzyż Złoty i Krzyż Srebrny) nie miały emaliowanej na czarno ani strony głównej, ani odwrotnej. W momencie wprowadzenia odznaki orderowej w formie krzyża kawalerskiego order otrzymał prawdopodobnie trzy klasy: Krzyż Wielki, Krzyż Komandorski i Krzyż Kawalerski, a oficerowie odznaczeni wcześniej owalnymi medalami złotymi spontanicznie zamieniali je na Krzyże Kawalerskie. Dopiero po restytucji orderu w 1807 roku, za sprawą księcia Józefa Poniatowskiego, a na mocy dekretu grudniowego księcia warszawskiego, krzyż otrzymał formalnie cztery klasy: Krzyż Komandorski, Krzyż Kawalerski, Krzyż Złoty, Krzyż Srebrny, a od 1809 roku wprowadzono także w praktyce najwyższą klasę - Krzyż Wielki (podział na 5 klas wzorował książę 141 Polska w czasach przełomu Józef na francuskiej Legii Honorowej, od roku 1805 posiadającej 5 klas). W okresie Księstwa Warszawskiego dotychczasowe krzyże płaskie zastąpiły tzw. krzyże dęte (wypukłe), wprowadzono emaliowane rowki wzdłuż krawędzi nie emaliowanych ramion krzyża, a także kulki na ich zakończeniach. Generalnie jednak dodatki w postaci kulek czy nawet emaliowanie (lub nie) obu stron krzyża, jego płaska lub wypukła forma, typy tzw. łączników (pomocnych do przymocowania wstęgi) zmieniały się w czasie i niejednokrotnie zależały od warunków, kwoty przeznaczonej na wykonanie orderu i warsztatu, w którym krzyż został wykonany (np. podczas wojny). Natomiast istotne elementy orderu podlegały zmianom intencjonalnym, a odbijał się w nich stosunek do samego odznaczenia. W roku 1808 car rosyjski Aleksander l zaprotestował przeciwko umieszczonej na Orderze Wojskowym Księstwa Warszawskiego Pogoni. Fryderyk August polecił więc ją usunąć, a na miejsce godła zaanektowanej przez Rosjan Litwy wprowadzono dewizę: REX ET PATRIA. Pomimo tej oficjalnej zmiany Polacy służący w gwardii napoleońskiej nosili nadal ordery z Pogonią, protestując tym samym przeciwko akceptacji aktów rozbiorowych. Godło Litwy wróciło na Krzyż Wojskowy Polski w roku 1831 (w 1832 roku Rosjanie ustanowili swoją Odznakę Honorową Polską za Zasługi Wojskowe, wzorowaną ściśle na polskim orderze wojennym; jedyną różnicą było umieszczenie na rosyjskim krzyżu pod dewizą REX ET PATRIA daty: 1831). W zmienionej po l wojnie światowej sytuacji politycznej władze Rzeczypospolitej zastąpiły litewską Pogoń dewizą: HONOR l OJCZYZNA. Zniknął także z odwrotnej strony orderu monogram królewski S.A.R.P. Krzyż Srebrny (klasa V) Orderu Virtuti Militari (awers i rewers), ok. 1944 roku (Muzeum Narodowe w Krakowie) Na orderach wykonywanych na zlecenie władz PRL początkowo usuwano jedynie berło i jabłko królewskie ze szpon orła, a następnie pozbyto się także korony z jego głowy. Również wyróżniająca Krzyż Wielki i Krzyż Komandorski złota, ażurowa korona zamknięta, umieszczona nad górnym pionowym ramieniem krzyża, została zastąpiona przez złotą okrągłą tarczkę z monogramem: RP (1945), a następnie monogramem: PRL (1960), z półkoliście otaczającymi go dwiema gałązkami laurowymi. Powrót regaliów na tarczę z Orłem Białym oraz koron dystynkcyjnych na odznaczenia klasy l i II nastąpił w 1991 roku. Wśród odznaczeń wojskowych nadawanych obecnie Order Wojenny Virtuti Militari jest odznaczeniem o najstarszej metryce na świecie. front litewski -książę Ludwik Wirtemberski w uzbrojeniu. Na froncie północnym (front litewski) generał Michał Kreczetnikow wprowadził na Litwę 34 tyś. Rosjan przeciw 15 tyś. armii polskiej. Reszta sił polskich rozlokowana była w twierdzach. Kampania litewska, wskutek zdrady dowodzącego frontem litewskim księcia Ludwika Wirtemberskiego, od razu wzięła jak najgorszy obrót, stanowiąc jedno pasmo niepowodzeń. Poniesiono klęskę pod Mirem, utracono Wilno i cofano się ku Bugowi. Na południe od Prypeci, na Ukrainie, sytuacja układała się lepiej: odwrót wojsk polskich odbywał się w porządku, zgodnie z założeniem, iż na skróconym froncie opierającym się na Bugu, gdy Rosjanie znajdą się dalej od swych baz wyjściowych, opór będzie skuteczniejszy. Podkreślić, niestety, należy, iż kampania ukraińska toczyła 142 Ku nowemu ustrojowi Brześć Litewski «Pinsk | Polska (razem z lennem kurlandzkim) w latach 1772 -1793 O miejsca zgrupowania wojsk rosyjskich O miejsca zgrupowania głównych sit polskich • rozmieszczenie niektórych mniejszych jednostek polskich w przededniu wojny --* kierunek działań głównych sil rosyjskich (gen. Michała Kreczetnikowa od 22 maja na północy i gen. Michała Kachowskiego od 18 maja na południu) -•• kierunek wycofywania się głównych sił polskich (księcia Ludwika Wirtemberskiego, gen. Józefa Judyckiego i gen. Michała Zabiełły na północy i księcia Józefa Poniatowskiego na południu) f" miejsce, do którego dotarły wojska rosyjskie w dniu uzyskania wiadomości o przystąpieniu króla do konfederacji targowickiej (23 lipca) N- miejsce, do którego dotarły wojska polskie w dniu uzyskania wiadomości o przystąpieniu króla do konfederacji targowickiej (23 lipca) X2fiv miejsca i daty bitew +-n miejsce dyslokacji wojsk polskich po wstrzymaniu działań wojennych bitwa pod Zieleńcami (18 czerwca 1792) bitwa pod Dubienką (18 lipca 1792) Ryć. 91. Ogólny plan działań wojskowych podczas wojny w obronie Konstytucji 3 Maja. się przy biernej postawie miejscowej szlachty, po części zbałamuconej agitacją targowiczan, nadto w znacznej mierze wyzbytej ducha bojowego i nie garnącej się do polskich szeregów. Bezskutecznie też oczekiwano, iż król, z siłami odwodowymi, pojawi się przy wojsku, wzmacniając wolę walki. Pomyślny wynik bitwy pod Zieleńcami w czerwcu 1792 roku podbudował morale armii polskiej i zaufanie żołnierzy do dowództwa, ale Stanisław August coraz bardziej skłonny był do układów w sprawie zawieszenia broni. Nie zmienił tego przekonania mimo wiadomości o skutecznym oporze wojsk polskich pod Dubienką nad Bugiem (18 lipca). Wtedy już było rzeczą jasną, iż na sojuszniczą pomoc pruską w żadnym 143 Polska w czasach przełomu wypadku liczyć nie można (sojusz ten zresztą wymówiono); nie szło o to, że Prusy nie zamierzały w obronie Rzeczypospolitej walczyć z Rosją, ale właśnie rozpoczęły wojnę z Francją i na zachodzie znajdowała się prawie cała pruska armia. Polskie wojsko było jeszcze w pełni zdolne do oporu, gdy 23 lipca 1792 roku król Stanisław August przystąpił do konfederacji targowickiej i wydał rozkaz wstrzymania działań wojennych. Ryć. 92. Zamek w Mirze (dawne województwo nowogródzkie; obecnie Białoruś). \Y sztabie polskim zaskoczenie Zbudowany w XV wieku, rozbudowywany przez XVI i XVII wiek. W latach 1568-1813 , , , . ... własność Radziwiłłów; niszczony w latach 1794 i 1812 przez wojska rosyjskie. "^ tak wleme, lz na pierwszą W dniach 10-11 czerwca 1792 roku nieopodal Miru miała miejsce jedna z większych wiadomość O akcesie monarchy bitew z Rosjanami podczas wojny w obronie Konstytucji 3 Maja. ^Q targowiczan pomyślano O Spro- akces Stanisława Augusta do konfederacji targowickiej (23 lipca 1792): koniec wojny w obronie Konstytucji 3 Maja wadzeniu króla na front siłą i zmuszeniu go do dalszego prowadzenia wojny z Rosją; pomysł ten nie miał jednak szans realizacji. Dowódcy korpusów polskich, z księciem Józefem Poniatowskim i Tadeuszem Kościuszką na czele, podali się do dymisji, a politycy: Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki, Stanisław Małachowski opuścili Warszawę i udali się na emigrację do Saksonii. gorycz zdrady królewskiej Czy były realne szansę na skuteczny opór wobec Rosji w 1792 roku? Mimo tak znacznej dysproporcji sił militarnych, stwierdzić można, iż państwo polskie mogło się jeszcze bronić, a w bardzo sprzyjających okolicznościach nawet i skutecznie obronić. Doświadczona armia rosyjska miała za sobą kilkuletnią, ciężką kampanię turecką, a jeszcze zmuszona została do długiego marszu w głąb Rzeczypospolitej, więc żołnierz rosyjski był już znużony i niezbyt zdolny do wielkiego wysiłku militarnego. Sytuacja w wojsku polskim przedstawiała się odmiennie: armia po starciach pod Zieleńcami i Dubienką nabierała wartości bojowej i wiary we własne siły. Oparcie się na Warszawie mogło dodatkowo zwiększyć jej walory, wspomóc ochotnikami (wydarzeniom tym poświęcił Wincenty Poi w 1831 roku piękny rapsod rycerski Mo-hort). Kolejne zwycięstwa dałyby także stronie polskiej lepszą pozycję w pertraktacjach pokojowych. Tak się jednak nie stało. 144 Drugi rozbiór Polski (l 793) Nie uratowali Rzeczypospolitej przed klęską ani ci, którzy wierzyli w pomoc pruską, ani ci, którzy starali się zjednać dla swych planów "wspaniałomyślność" Katarzyny 11. Przekonanie króla, iż jego akces do konfederacji targowickiej zdoła zapobiec ostatecznej klęsce, było wyrazem bezradności i naiwności. Akces do konfederacji targowickiej, niezależnie od jego interpretacji politycznych i moralnej oceny, klęskę Rzeczypospolitej przyspieszył. Ku nowemu ustrojowi okupacja rosyjska i rządy targowiczan petersburska konwencja rozbiorowa (23 stycznia 1793) Wojska rosyjskie wkraczały do kraju od wschodu, dokonując jego okupacji. Nie oddawały one jednak władzy lokalnej targowiczanom, którzy początkowo rośli w siłę, gdyż garnęli się teraz do tej konfederacji liczni karierowicze i zdrajcy. Konfederaci spełnili rolę, jaką im wyznaczył Petersburg, i właśnie dlatego nie zyskali zaufania Rosjan. Dla sytuacji targowiczan po wojnie polsko-rosyjskiej w 1792 roku charakterystyczna jest rozmowa między imperatorową a marszałkiem konfederackim Stani-sławem Szczęsnym Potockim, która zdaniem kilku pamiętnikarzy odbyła się w Petersburgu. Zapytany uprzejmie o zdrowie, Potocki rzekł: - Mam się dobrze, Najjaśniejsza Pani, ale moja ojczyzna... - Pańska ojczyzna jest tu! - odparła gniewnie caryca, tupnąwszy nogą w podłogę. Stało się jasne, że państwo upada i traci resztki swojej niezależności. Politycznie aktywne kręgi społeczeństwa polskiego - zarówno patrioci, jak tradycjonaliści, którzy sprzeciwiali się reformom, wierząc, iż z rosyjską pomocą przywrócą dawny ustrój, a wraz z jego powrotem styl życia z czasów saskich - doznały srogiego zawodu. Doszło w społeczeństwie do całkowitej kompromitacji targowiczan, a wśród nich i króla, który przekreślił swoje zasługi z czasów Konstytucji 3 Maja. Niektórzy z konfederatów towarzyszyli sztabom rosyjskim, wysługując się zwycięzcom; inni chronili się w swoich dobrach lub emigrowali za granicę. Stanisław August Poniatowski zgłaszał Katarzynie II swą gotowość do abdykacji, ale caryca nie wyrażała na to zgody, gdyż przeznaczyła Poniatowskiemujeszcze jedną, ostatecznie kompromitującą monarchę polskiego rolę do odegrania. W Petersburgu i Berlinie uznano bowiem, że należy w Rzeczypospolitej zwołać sejm, który dokona "ratyfikacji" kolejnego, przygotowywanego za kulisami wydarzeń rozbioru. Konwencja rozbiorowa podpisana została w Petersburgu 23 stycznia 1793 roku przez Rosję i Prusy, bez udziału Austrii. Rosja zagarnęła ogromne terytoria na wschód od linii biegnącej od Dyneburga nad Dźwiną, przez Mołodeczno, Pińsk na Polesiu, Ostróg, do górnego Zbrucza i wzdłuż niego do Dniestru. W sumie było to 250 tyś. km2 i ponad 3 min ludności, której generał-gubernator Michał Kreczetnikow w odezwie z 27 marca tłumaczył: Opiekowanie się interesami polskimi Najjaśniejszej Imperatorowej mialo zawsze na celu jawne, gruntowne, zobopólne korzyści państw obojga, ile stały się [z winy polskiej] czczym i nieużytym dla Jej Imperatorskiej Mości ciężarem. [...] Między wielu nieprzyzwoi-to.ściami i gwaltownościami z niezgody i wzajemnych kłótni wynikłymi, a bez przerwy Rzeczpospolitą Polską udręczającymi, Najjaśniejsza Imperatorową z szczególnym poglą-daia ubolewaniem na te uciemiężenia, które znosić musialy miasta i prowincje przyległe państwom Jej Imperatorskiej Mości, niegdyś prawym jej dziedzictwem będące, zamieszkałe i napetnione ludźmi jednego rodu i jednego plemienia i oświecone prawowierną chrześcijańską wiarą, i do dziś dnia one wyznawające. W tych zaś czasiech niektórzy odrodni Polacy, własnej ojczyzny swojej zdrajcy, nie sromocą się podżegać rząd z bezbożnych buntowników w Królestwie Francuskim złożony i wzywać ich wsparcia, aby za ich pomocą ściągnąć na Polskę krwawe klęski domowej wojny. Lecz bliższym jeszcze i pewniejszym niebezpieczeństwem [...] grozi ich zuchwalstwo przez wprowadzenie nowej jadowitej nauki [...], którą to naukę [...], naśladując bezbożną, szaloną, zbrodniczą kupę francuskich buntowników, starają się po całej Polsce rozsypać i rozkrzewić. Prusy zajęły Gdańsk i Toruń, obszary województw wielkopolskich nie zaanektowane w pierwszym rozbiorze, województwa sieradzkie i łęczyckie oraz pozostałe 145 Polska w czasach przełomu Drugi rozbiór Traktat rosyjsko-polski zawarty 11/22 lipca 1793 roku (wyjątki) W imię Przenajświętszej i Nierozdzielnej Trójcy. Gdy rozruchy i niezgody, które się okazały w Królestwie Polskim po nastąpionej rewolucji dnia 3 maja 1791 roku, udziałanej w dawnym jego rządzie sposobem arbitralnym i gwałtownym, tak dalece się rozszerzyły, iż pomimo usiłowań ze strony Najjaśniejszej Imperatorowej Imci Wszech Rosji czynionych około ich uspokojenia i przytłumienia, wynikało stąd oczywiste niebezpieczeństwo dla spokojności i bezpieczeństwa państw pogranicznych, rzeczona Najjaśniejsza Imperatorowa Imci, tak z tego względu, jako też z powodu praw niezaprzeczonych, które nabyła do słusznych indemnizacji za koszta i ofiary wynikłe z okazji wstawienia się za interesem Rzeczypospolitej, sądziła obowiązkiem porozumieć się i znieść z sąsiedzkiemi mocarstwami, względem sposobów najzdatniejszych do osiągnięcia obudwóch tych celów. [...] Artykuł II Ażeby zaś ugruntować to szczęśliwe systema pokoju wieczystego na zasadzie tym trwalszej, osądzono za rzecz przyzwoitą! potrzebną oznaczyć i ustanowić granice, które oddzielać będą na potym wiecznymi czasy Imperium Rosyjskie i Królestwo Polskie. Przeto Najjaśniejszy Król Imć Polski, tak za siebie, jako też za swoich następców, tudzież stany Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, ustępują przez niniejszy traktat, nieodzownie na wieczne czasy i bez żadnego zwrotu ani wyłączenia bądź jakiegokolwiek, Najjaśniejszej Imperatorowej Imci Wszech Rosji, Jej dziedzicom i następcom: kraje, prowincje i powiaty leżące i zajęte linią na mapie oznaczoną, która to linia zaczyna się od osady Drui leżącej blisko węgła granicy Semigalii, na lewym brzegu rzeki Dźwiny, stamtąd owa linia ciągnie się na Narocz i Dubrowę, potym postępując granicą województwa wileńskiego na osadę Stołpcy, idzie aż do Nieświeża, potym do Pińska, a stamtąd przechodząc przez Kuniew, między Wyżgrodkiem a Nowogroblą, blisko granicy Galicji, pomyka się taż samą granicą aż do rzeki Dniestru, stąd idzie na ostatek aż do Jahorlika, granicy teraźniejszej rosyjskiej w tamtej stronie. Gdy więc ta w zwyż wzmiankowana linia ma na zawsze służyć za granicę między Imperium Rosyjskim a Królestwem Polskim, Najjaśniejszy Król Imć i stany Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego ustępują najwyraźniejszym, najuroczystszym i ze wszech miar obowiązującym sposobem Najjaśniejszej Imperatorowej Imci Wszech Rosji i jej dziedzicom, i następcom, wszystko to, co podług wyż rzeczonego duktu powinno należeć do Imperium Rosyjskiego, mianowicie zaś wszystkie kraje i powiaty, które pomieniona linia oddziela od granicy teraźniejszej Polski, ze wszelką własnością, władzą najwyższą i niepodległością, ze wszystkiemi miastami, fortecami, miasteczkami, wsiami, osadami, rzekami i wodami, ze wszystkiemi poddanemi i mieszkańcami, uwalniając ich od hołdu i przysięgi wierności wykonanej Królowi Imci i Koronie Polskiej, ze wszystkiemi prawami, tak co do polityki i cywilności, jako też co do duchowości, słowem - ze wszystkim tym, co należy do najwyższej władzy nad rzeczonymi krajami i Najjaśniejszy Król Imć i Rzeczpospolita Polska przyrzekają najwyraźniejszym i najuroczystszym sposobem nie formować nigdy, ani directe, ani indirecte, pod jakimkolwiek bądź pretekstem, żadnej pretensji o kraje i prowincje teraźniejszym traktatem ustąpione. [...] Artykuł IV Nawzajem cesji i zrzeczenia się w artykułach 2 i 3 wyrażonych, Najjaśniejsza Imperatorowa Imć Wszech Rosji, na dowód szczerej chęci ze swej strony oddalenia na zawsze nowych sporów względem granic między Imperium Rosyjskim a Królestwem Polskim, zrzeka się wiecznemi czasy, tak za siebie, jako za swoich dziedziców i następców, wszelkiego prawa i pretensji, którą może formować teraz lub w przyszłym czasie, bądź directe, bądź indirecte, i pod jakimkolwiek bądź tytułem, denominacją, pretekstem lub umową, tudzież w jakichkolwiek bądź okolicznościach lub przypadkach, do jakiejkolwiek bądź prowincji lub do najmniejszej części ziemi, którą teraz Polska zajmuje. Owszem, Najjaśniejsza Imperatorowa Imć Wszech Rosji, obowiązując się utrzymywać Polskę w stanie teraźniejszych posesji i gwarantować one, jako też w samej rzeczy gwarantuje niniejszym artykułem w sposób najwyrażniejszy i najbardziej obowiązujący całość i najwyższą władzę nad rzeczonemi posesjami aktualnemi, ze wszystkimi z onych wypłynącemi prawami. [...] (Volumina Legum, t. X, str. 15-20) Traktat prusko-polski zawarty 25 września 1793 roku (wyjątki) W imię Trójcy Przenajświętszej. Niech będzie wiadomo komu należy. Wywrócenie konstytucji i rządu wewnętrznego Rzeczypospolitej Polskiej przez nielegalną rewolucją 3 maja 1791 zamieszania, które od tej nieszczęśliwej epoki kraj niszczyć nie przestawały i zatrważające szerzenie się w nim ducha szkodliwych innowacji, zniewoliły Najjaśniejszego Króla Imci Pruskiego i Najjaśniejszą Imperatorowa Jejmość Wszech Rosji do porozumienia się i zniesienia z sąsiedzkimi mocarstwami względem sposobów ochronienia swych państw od bliskiego niebezpieczeństwa, jakim były zagrażane. Rzeczony Król Imć Pruski i Najjaśniejsza Imperatorowa Imć Wszech Rosji połączeni zgodnością wzajemną zdań i widoków uznali, że inaczej zapobiec złemu nie zdołają, jak przez przyłączenie do swych respective państw, krajów im przyległych, o swej stałej i nieodmiennej w tej mierze determinacji Rząd Polski, przez wspólną deklaracjąpoddanąw Grodnie 9 kwietnia ostatniego, uwiadomili, l odebrawszy hołd i przysięgę wierności od swych nowych poddanych, wezwali Naród Polski do zgromadzenia się na sejm, dla zagruntowania za przyjazną ugodą układów, które mają zapewnić trwałość stanu aktualnego rzeczy i przyszłej egzystencji Rzeczypospolitej. [...] Artykuł II Ażeby zaś ugruntować to szczęśliwe systema jedności i przyjaźni na zasadzie tym trwalszej, osądzono za rzecz przyzwoitąi potrzebną oznaczyć i ustanowić granice, które oddzielać będą na potym wiecznemi czasy kraje Najjaśniejszego Króla Imci Pruskiego i Królestwa Polskiego. Przeto Najjaśniejszy Król Imć Polski, tak za siebie, jako też za swoich następców, tudzież stany Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego ustępują przez niniejszy traktat nieodzownie na wieczne czasy i bez żadnego zwrotu ani jakiegokolwiek bądź wyłączenia Najjaśniejszemu Królowi Imci Pruskiemu, jego dziedzicom i sukcesorom obojga pici, województwa, miasta i powiaty, które tenże Król Imć Pruski wziął w swoją posesją podług patentu swego pod datą 25 marca roku bieżącego i które są oznaczone niniejszym traktatem w linii, począwszy od granicy śląskiej idąc o milę niżej Częstochowy, postępując w prawo do Pilicy, trochę wyżej Koniecpola podług nastąpionego zaboru, tam gdzie wpada rzeczka Biała od Lelowa płynąca. Idąc dalej wzdłuż Pilicą do Grotowic, stamtąd prostą linią ku Sochaczewu, zostawując Rawę na lewej ręce o pół mile niemieckiej i postępując aż o milę poza miasto Rawę, zwraca się węgłem prostym do malej rzeczki Skierniewki, inaczej Jeżówka zwanej, aż do miejsca gdzie ta rzeczka łączy się z Bzurą, którą się idzie aż do Wisły naprzeciw Wyszogródka, a od tego ostatniego miasta linia prosta aż do Działdowa formuje granicę, tym sposobem, że brzeg prawy wspomnionych rzek, Pilicy, Skierniewki, inaczej Jeżówka zwanej, i Bzury, przy Polszcze zostanie, lewy zaś brzeg przy państwie pruskim, z zapewnieniem wolnego na nich spławu poddanym państw obojga, l nie będzie wolno żadnej 146 -- Ku nowemu ustrojowi ^//^•";::^,; ,:^/ PotockU ^"Witebsk - granica Rzeczypospolitej (razem z lennem kurlandzkim) po roku 1793 -•• granice obszarów zaanektowanych przez Rosję i Prusy w roku 1793 Polska po roku 1793 stronie takowych przedsiębrać robót, które by mogły zwrócić bieg aktualny rzeczonych rzek. W miejscach zaś, w których by komisja demarkacyjna zastała znaki graniczne zajętych posesji inaczej oznaczone, nakaże je przenieść podług powyższego opisania duktu granicznego. Tudzież Najjaśniejszy Król Imć i Rzeczpospolita Polska ustępujątakże miasta Gdańsk i Toruń z ich respectiye territoriami. Najjaśniejszy Król Imć Polski i stany Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego odstępują Najjaśniejszemu Królowi Imci Pruskiemu, jego dziedzicom i następcom wszystkie kraje w zwyż wyrażone ze wszelką własnością, władzą najwyższą i niepodległością, ze wszystkimi miastami, fortecami, miasteczkami, wsiami, ze wszystkimi portami, brzegami, rzekami, ze wszystkimi poddanemi i mieszkańcami, uwalniając ich od hołdu i przysięgi na wierność wykonanej Królowi Imci i Koronie Polskiej, ze wszystkimi prawami, tak co do polityki i cywilności, jako też i duchowności, słowem - ze wszystkim tym, co należy do najwyższej władzy, przyrzekając najwyrażniejszym i najuroczystszym sposobem nie formować nigdy, ani directa, ani indirecta, pod jakimkolwiek bądź pretekstem, żadnej pretensji o kraje i powiaty niniejszym traktatem ustąpione. Obiedwie Najjaśniejsze Strony kontraktujące obowiązują się wyznaczyć nieodwlocznie komisarzów z jednej i z drugie strony, końcem ułożenia tego ważnego obiektu demarkacji teraźniejszych granic między Prusami a Polską ze wszelką pilnością i dokładnością, tudzież ażeby zaspokoić po przyjacielsku spory, sprzeczki i zatargi, które by mogły powstać z tego powodu między poddanemi wzajemnemi. Będą także w dalszym czasie wyznaczeni podobnież zobopólni komisarze, gdyby się zdarzył spór jakowy, tak względem samych granic, jak też z powodu zaprzeczeń praw granicznych wzajemnych poddanych. Artykuł III Nawzajem cesji od Najjaśniejszego Króla Imci Polskiego i Rzeczypospolitej niniejszym traktatem uczynionych, Najjaśniejszy Król Imć Pruski zrzeka się najwyraźniej za siebie i swoich dziedziców, i następców obojga płci, wszelkich pretensji, które może teraz i mógłby w następnym czasie formować bądź directe, bądź indirecte i pod jakimkolwiek bądź tytułem, denominacją, pretekstem lub umową, tudzież w jakichkolwiek bądź okolicznościach lub przypadkach, do jakiejkolwiek bądź prowincji lub do najmniejszej części kraju, którą teraz Polska posiada. Najjaśniejszy Król Imć Pruski zrzeka się równie posesji i praw swoich do dóbr Serejów i Taurogów z ich attynencjami w Wielkim Księstwie Litewskim sytuowanych. Nadto obowiązuje się utrzymywać Polskę w stanie teraźniejszych posesji i gwarantować one. Jako też w samej rzeczy gwarantuje niniejszym artykułem w sposób najwyrażniejszy i najbardziej obowiązujący całość i najwyższą władzę nad rzeczonymi posesjami aktualnymi, ze wszystkimi z onych wypływającemi prawami. [...] (Volumina Legum, t. X, str. 28-33) 147 Polska w czasach przełomu ostatni sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów akceptacja drugiego rozbioru niszczenie reformy majowej ziemie na zachód od linii Działdowo-Sochaczew-Koniecpol-Częstochowa. Było to 58 tyś. km2 i przeszło l min ludności. Fryderyk Wilhelm II w skierowanym do nowych poddanych patencie z 25 marca 1793 roku stwierdzał: Każdemu wiadomo, że Naród Polski nigdy nie przestawał Mocarzom graniczącym, a zwłaszcza Państwu Pruskiemu częste przyczyny do sprawiedliwego nieukontentowania podawać. Nie kontent, że przeciwko wszelkim dobrego sąsiedztwa prawom, pruskie kraje przez częste najazdy urazil, że obywatelom z tej strony na granicy mieszkającym niepokój czynili źle się z nimi obchodzi! [...]. Co jednak najbardziej bojażń Mocarzów graniczących wzbudzać musiało, jest duch buntowniczy, coraz bardziej w Polsce rozszerzający się [...]. Więc tedy razem z Najjaśniejszą Carową Moskiewską, a konsensem Najjaśniejszego Cesarza Rzymskiego uznaliśmy, że bezpieczeństwo naszych granic żąda, aby Rzeczypospolitej Polskiej takie ustanowiono granice, któreby się do wewnętrznej jej mocy i sytuacji bardziej stosowały [...], one/że prowincje graniczące naszemu państwu inkorporować. Ratyfikacji rozbioru miał dokonać sejm, zwołany do Grodna w czerwcu 1793 roku. Sejmiki odbyły się w maju, na ziemiach mocno okrojonych przez zabór, pod kontrolą wojsk rosyjskich oraz petersburskich kolaborantów, instruowanych przez dyplomatę carskiego Jakowa Sieversa. Mimo starannej selekcji, polegającej na niedopuszczaniu do sejmików lub aresztowaniu zwolenników Konstytucji 3 Maja, obok jawnych zdrajców i łapowników wybrana została garść posłów, którzy dotychczas nie manifestowali swoich poglądów, w istocie patriotycznych. Marszałkiem sejmu grodzieńskiego został poseł warszawski Stanisław Kostka Bieliński, kreatura posłuszna Sieversowi. Mimo konfiskat dóbr, aresztowań, grożenia zesłaniem, sejm stawił opór żądaniom ratyfikacji zaborów, słabszy jeśli idzie o zabór rosyjski, zdeterminowany i twardy wobec zaboru pruskiego. Po długiej, całonocnej sesji, kiedy posłowie, wzywani do wyrażenia opinii, milczeli i siedzieli bez ruchu w izbie sejmowej otoczonej przez rosyjskich grenadierów, kasztelan sądecki i poseł krakowski Józef Ankwicz zabrał głos i stwierdził: "Kto milczy, ten się zgadza". Pruski generał Johann Rautenfeld włożył Stanisławowi Augustowi ołówek do ręki i król bezwolnie traktat akceptujący zabór pruski podpisał. W takich warunkach "zatwierdzony" został drugi rozbiór, który stanowił ostateczny wyrok śmierci wydany na Rzeczpospolitą. Dla pokolenia działaczy, którzy pamiętali choćby jeszcze ostatnie, zrywane sejmy w czasach saskich, nie mówiąc już o sejmach z czasów stanisławowskich, z Sejmem Czteroletnim włącznie, sejm grodzieński w roku 1793 przedstawiał się jako całkowita parodia, odgrywana w nastroju grozy i oszustwa. Jeszcze przed insurekcją kościuszkowską odmawiano mu nazwy sejmu, za ostatni sejm polski uznając Sejm Czteroletni, grodzieński zaś nazywając "zjazdem grodzieńskim", bowiem Wielkie Księstwo Litewskie i Korona były w czasie obrad tego sejmu w całości okupowane przez wojska rosyjskie, które nie pozostawiły ani skrawka wolnego kraju. Pozbawiono więc możliwości swobodnego obioru posłów, którzy by chociaż reprezentowali w części suwerenną wolę społeczeństwa. Zabrakło na sali obrad senatorów i posłów z terytoriów objętych już nowym zaborem. Same obrady, toczące się pod kontrolą posła rosyjskiego, dysponującego siłą zbrojną i złotem, były jednym pasmem intryg, nacisków, przekupstwa, gróźb i aresztowań. Kiedy już drugi rozbiór Rzeczypospolitej został w ten sposób "ratyfikowany", przystąpiono do niszczenia dzieła Sejmu Czteroletniego. Przywrócono "prawa kardy- 148 Ku nowemu ustrojowi restauracja "praw kardynalnych" plan redukcji wojska polskiego przywrócenie Rady Nieustającej okupacja rosyjska po wojnie 1792 Ryć. 93. Zamek w Grodnie, w którym w 1793 roku zebrał się ostatni sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów (rys. Napoleon Orda, lata 1876-1877). nalne" uchwalone w latach 1768-1775 i potwierdzono wszystkie przywileje szlacheckie, ograniczając tylko wolność słowa i druku, gdyby wypowiedzi miały być wymierzone przeciw religii bądź "prawom kardynalnym". Podtrzymano pełnię władzy szlachty nad poddanymi chłopami, ale zachowano jednak niektóre z przywilejów, jakie Sejm Czteroletni przyznał mieszczanom. Postanowiono dokonać redukcji wojska polskiego do 15 tyś. Najwyższą władzą w państwie miał być sejm, złożony tak jak dawniej z króla i senatu, połączonych z izbą poselską, ale zbierać się miał raz na cztery lata; oczywiście ustawy podczas obrad sejmu musiałyby być przyjmowane jednomyślnie. Przywrócono także Radę Nieustającą, przyznając jej prawo veta w stosunku do uchwał sejmowych sprzecznych z "prawami kardynalnymi". Wzmocnienie owej Rady nastąpiło tylko o tyle, o ile było to potrzebne dla kierującego nią faktycznie carskiego ministra pełnomocnego. Stał się nim następca Jakowa Sieversa, generał Osip Igelstróm, który łączył obowiązki dyplomatyczne z dowództwem nad wojskami rosyjskimi okupującymi pozostałą po drugim rozbiorze resztkę Rzeczypospolitej. Dorobek ustrojowy sejmu (bądź też zjazdu) grodzieńskiego miał znaczenie czysto propagandowe. Instytucje przezeń stworzone nie weszły w życie. Żadnego też wpływu na bieg spraw państwowych nie miał Stanisław August, któremu pozostawiono już tylko troskę o dokończenie budowy i wyposażenie wnętrz Pałacu Łazienkowskiego. Zaledwie pozorów władzy trzymali się nowi dygnitarze, jawni zdrajcy: hetman wielki litewski Szymon Kossakowski i hetman polny litewski Józef Zabiełło, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski i marszałek przywróconej Rady Nieustającej Józef Ankwicz. Już wcześniej znikli ze sceny politycznej główni twórcy konfederacji targowickiej, którzy stali się dla Rosji zbędni. W Warszawie i na prowincji trwała okupacja wojskowa, mnożyły się denuncjacje prowadzące do konfiskat i aresztowań, dokonywanych przez miejscowych dowódców armii carskiej. Szerzyło się szpiegostwo. Na domiar złego, w kraju zapanował kryzys gospodarczy. Podobnie jak miało to miejsce po pierwszym rozbiorze (l 772), nowe granice poprzecinały stare szlaki hand- 149 Polska w czasach przełomu emigracja Ryć. 94. Fasada południowa pałacu Na Wodzie w warszawskich Łazienkach, przebudowana w 1784 roku. Iowę i komunikacyjne, zdezorganizowały rynek wewnętrzny. Padło wiele manufaktur, do niedawna żywo się rozwijających. Trudności gospodarcze pogłębiał obowiązek utrzymania 40-tysięcznej okupacyjnej armii rosyjskiej, której korpus oficerski dążył do jak najszybszego wzbogacenia się kosztem polskiego społeczeństwa. Drożały artykuły spożywcze, co odbijało się ujemnie na sytuacji miast i mieszczaństwa. Wzrastało niezadowolenie niższych warstw społecznych, a to z kolei rodzić poczęło nastroje rewolucyjne. Niechęć kierowano przeciw rosyjskiemu okupantowi, ale wrogość wzrastała i przeciw własnemu monarsze, który złamał przysięgę złożoną na Konstytucję, przeciw zdradzieckim konfederatom targowickim i działaczom grodzieńskim. Insurekcja Emigracja polityczna po wojnie w obronie Konstytucji 3 Maja zgromadziła się głównie w Saksonii. Opuścili kraj książę Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko, obydwaj marszałkowie Sejmu Wielkiego - Stanisław Małachowski i Kazimierz Nestor Sapieha; wyemigrowali Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj, Julian Ursyn Niemcewicz oraz wielu innych senatorów, posłów, działaczy, oficerów. Książę Józef wyzwał na pojedynek Szczęsnego Potockiego. Szczęsny, po dłuższym milczeniu, wyzwanie przyjął, ale wyznaczył miejsce spotkania w Petersburgu. Nadto, przez ambasadora Sieversa, zażądał od króla konfiskaty majątku księcia Józefa. Emigrując, chroniono się przed prześladowaniami, z których najłagodniejsze polegały na konfiskacie dóbr. Tym sposobem tworzono sobie także możliwości dalszej działalności politycznej, przede wszystkim przygotowując walkę zbrojną. Zarówno wśród emigrantów, jak wśród patriotów pozostałych w kraju panowała pełna jednomyślność - walkę należy podjąć, starannie ją uprzednio przygotowawszy: na arenie 150 -- Ku nowemu ustrojowi ' międzynarodowej, aby Rzeczpospolita nie pozostała osamotniona, oraz w kraju, i to w całym, łącznie z ziemiami zabranymi. Przygotowania zaś do walki w kraju wymagały działań konspiracyjnych. Z uwagi na postawę króla Stanisława Augusta Ponia-towskiego, który odstąpił od Konstytucji 3 Maja i przyłączył się do targowiczan, nie wchodził w grę jako dowódca wojska książę Józef Poniatowski, mimo talentów, jakie wykazał w kampanii roku 1792. W tej sytuacji dowódcy powstania upatrywano w Tadeuszu Kościuszce. Patrioci, którzy pozostali w kraju i uniknęli aresztowań, rozpoczęli działalność konspiracyjną. Jednym z energiczniejszych działaczy stał się pochodzący z Wielkopolski Ignacy Działyński, a w Warszawie duże zasługi organizacyjne położyli: prezydent miasta Ignacy WySSOgOta-Zakrzewski, Ryc. 95. portret Tadeusza Kościuszki, mai. Karol Schweikart, po roku 1802 (Muzeum prawnik Franciszek Barss, bankier Narodowe w Warszawie). Andrzej Kapostas. Do przygotowań wojskowych wciągnięci zostali generał Antoni Madaliński w wojsku koronnym i pułkownik Jakub Jasiński na Litwie. przygotowywanie powstania narodowego Kościuszko, przyjąwszy ofiarowane mu dowództwo, udał się do Paryża, aby pozyskać pomoc francuską. W Konwencie, zarówno ze strony jakobinów, jak żyron-dystów, padały słowa zachęty dla Polaków, albowiem zdawano sobie sprawę z tego, że wojna w Rzeczypospolitej zaabsorbuje Prusy, Austrię i Rosję, osłabiając tym samym działania przeciwko rewolucji francuskiej. Żadnych jednak konkretnych zobowiązań Kościuszko nie uzyskał. Co więcej, obserwacje, jakich dokonał w Saksonii i Francji, l Działyński Ignacy Działyński (1754-1797), herbu Ogończyk, po akcesie króla do konfederacji targowickiej i dymisjach dowódców kampanii 1792 roku stał się najwyższej rangi oficerem warszawskiego garnizonu i to go wysunęło na czoło sprzysiężenia. W działalności organizacyjnej wykorzystywał doświadczenia konspiracyjne masońskie. Gromadził środki materialne dla przyszłego powstania, jeździł na Litwę i Wołyń, nawiązując kontakty, przede wszystkim zaś zajmował się działalnością praktyczną: szkolił żołnierzy, starał się o dobre zaopatrzenie i uzbrojenie, wykazując zrozumienie dla rzeczy drobnych, ale ważnych. Jego pułk, "Działyńczycy", zasłynął w czasie insurekcji. 151 Polska w czasach przełomu Ryć. 96. Przysięga Kościuszki na krakowskim rynku, mai. Michał Stachowicz, rok 1821 (Muzeum Narodowe w Krakowie). konspiracja w Polsce rozpoczęcie redukcji wojska polskiego uzmysłowiły mu, że sytuacja międzynarodowa jest dla sprawy polskiej niekorzystna. Na pomoc Turcji, w postaci zbrojnego wystąpienia przeciw Austrii i Rosji, po niedawnych klęskach tureckich nie można było liczyć. Prusy wycofywały się właśnie z walki przeciw Francji, przerzucając część swej armii na wschód - wiadomo, że nie po to, by Polakom pomóc. Austria straciła również nadzieję na zdobycze na zachodzie i mogła już zacząć myśleć o rekompensatach na wschodzie. Wniosek nasuwał się oczywisty: gdyby wybuchło polskie powstanie, to powstańcy walczyliby w osamotnieniu. Ale czy można było zbyt długo odwlekać moment wybuchu? Do powstania parli działacze konspiracyjni w kraju, zagrożeni ze strony denuncjantów i szpiegów, padający też ofiarą przypadkowych aresztowań. Między innymi ujęto i zesłano na Syberię Ignacego Działyńskiego. [Działyński] Kościuszko pojawił się jesienią 1793 roku w zaborze austriackim (Galicja) i po konferencji z przedstawicielami organizacji powstańczej w Podgórzu pod Krakowem doszedł do przekonania, iż przygotowania do walki są niedostateczne i należy odłożyć moment powołania pod broń. Tymczasem generał Igelstróm, wyraźnie dążąc do sprowokowania zamieszek, naciskał na Radę Nieustającą, by przeprowadziła uchwaloną przez sejm grodzieński redukcję wojska polskiego. Po przegranej wojnie z Rosją w 1792 roku wojsko to liczyło jeszcze 36 tyś. żołnierzy. Postanowiono zwolnić ponad połowę, co w praktyce polegało na wcielaniu do armii carskiej szeregowych i usuwaniu do cywila oficerów. W Koronie miało pozostać 10 tyś. żołnierzy, nieco ponad 5 tyś. w Wielkim Księstwie Litewskim. Do dzieła redukcji przystąpił nowy hetman wielki koronny Piotr Ożarow-ski, za co miała go niebawem spotkać śmierć na szubienicy. 152 Ku nowemu ustrojowi Ryć. 97. Zdobycie armat pod Racławicami, mai. Aleksander Orłowski, rok 1801 (Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie). plany strategiczne marsz Madalińskiego z Ostrołęki (12 marca 1794) ogłoszenie aktu powstania: 24 marca 1794 Sprzysiężenie przygotowało plan powstania, który zakładał, że znajdującym się na lewym brzegu Wisły 9 tyś. żołnierzy rosyjskich można by było przeciwstawić -łącznie z ochotnikami z Warszawy - 18 tyś. Polaków, natomiast marsz na zachód większych sił okupacyjnych stacjonujących na prawym brzegu Wisły należało hamować i utrudniać do czasu wyzwolenia terenów na zachód od tej rzeki. Kościuszko plan ten aprobował, ale domagał się takiego rozszerzenia przygotowań, by stworzyć możność powołania pod broń chłopów, niwelując w ten sposób przewagę w uzbrojeniu i przygotowaniu wojskowym nieprzyjaciela. Żądał też rozwinięcia spisku aż po Ukrainę. 12 marca 1794 roku stacjonująca w Ostrołęce, a zagrożona redukcją półtoraty-sięczna brygada generała Antoniego Madalińskiego ruszyła na Warszawę. Rosjanie jednak wzmocnili załogę Warszawy, a ponieważ Madaliński nie otrzymał wsparcia ze strony innych oddziałów polskich, zrezygnował z ataku na stolicę. Obszedł ją od zachodu i lawirując pomiędzy garnizonami rosyjskimi, pomaszerował w kierunku Krakowa. W tej sytuacji rozpoczęcie walki było nieuniknione. Kościuszko przybył do Krakowa i 24 marca 1794 roku ogłosił na rynku krakowskim akt powstania. Akt ów, pióra Hugona Kołłątaja, proklamował wojnę "dla wytępienia wszelkiej przemocy i uzurpacji tak obcej, jak i domowej, ugruntowania wolności i niepodległości Rzeczypospolitej". Wojsko wykonało przysięgę na wierność Kościuszce jako Naczelnikowi powstania, on zaś złożył przysięgę narodowi, kończącą się słynnymi słowami: "Powierzonej sobie władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję". 153 Polska w czasach przełomu Wolnomularstwo Wolnomularstwo (masoneria) było i jest ruchem o charakterze umysłowym i parareligijnym, obejmującym jawne lub tajne stowarzyszenia o bardzo zróżnicowanej ideologii. Podstawową jednostką organizacyjną wolnomularstwa jest tzw. loża symboliczna lub świętojańska, a spotkania masonów odbywają się zgodnie z określonym ceremoniałem. Wolnomularstwo powstałe na początku XVIII wieku istnieje do dziś, a swój największy rozwój przeżywało w drugiej połowie XVIII wieku i w epoce napoleońskiej. Idea organizacji masońskiej wywodzi się od istniejących w średniowieczu korporacji skupiających budowniczych katedr, którzy stanowili elitę ówczesnych rzemieślników, niezależnych od organizacji cechowych. Owi "wolni mularze" (z angielskiego "freemasons" - wolni mularze, z francuskiego "franc metiers" - wolni rzemieślnicy) pilnie strzegli sekretów swego fachu, co czyniło ich organizacje zawodowe niedostępnymi dla osób postronnych Salsinatus Eques - imię przyjęte przez Stanisława Augusta po oficjalnym wstąpieniu do loży Ścisła Obserwa w 1777 roku. Portret króla w stroju z czasów Henryka IV, mai. Elisabeth Vigee-Lebrun, po 1796 roku (Muzeum Narodowe w Krakowie) i nadawało im tajemniczy charakter. Takie korporacje zawodowe istniały w Europie do XVI wieku. Wyjątkiem była Anglia, gdzie działały one nieprzerwanie, zmieniając jednak pod koniec XVII stulecia swój charakter i przekształcając się z organizacji zawodowych w instytucje moralno--obyczajowe. W1717 roku cztery loże londyńskie postanowiły utworzyć wspólną, centralną organizację, pod nazwą Wielka Loża Londynu, z wielkim mistrzem jako jej przewodniczącym. W1721 roku loża londyńska zleciła pastorowi Jamesowi An-dersonowi skodyfikowanie starych przepisów i zasad organizacyjnych. Napisane przez niego i zatwierdzone przez Lożę Konstytucje wolnomu-larzy (1722) stały się podstawową księgą masońskich zasad, obejmujących układ hierarchiczny loży, ceremonialne stroje, symbole i zachowania. Ustanowiono trzy stopnie wtajemniczenia: uczniowski, czeladniczy i mistrzowski, choć z czasem rytuał i hierarchia dodatkowo się skomplikowały. Dla członków lóż przewidziano stroje nawiązujące do tradycji korporacji mularskich; nosili fartuchy i szarfy, na których umieszczano wolnomularskie symbole: pion mularski oznaczał prawo moralne, młotek - sumienie, węgielnica - gorliwość i wierność, kielnia - łagodność. Zasady zawarte w Konstytucjach wolnomularzy głosiły tolerancję religijną i polityczną, przekonanie o równości wszystkich ludzi bez względu na pochodzenie zdolności, samodoskonalenie i poszukiwanie prawdy. Niektóre loże masońskie w imię głoszonej miłości bliźniego prowadziły działalność filantropijną. Ideologia reprezentowana przez masonów była bardzo różna, w niektórych lożach prezentowano postawy wręcz republikańskie, anarchistyczne czy zdecydowanie antykościelne, do innych należeli królowie i przedstawiciele duchowieństwa. W drugiej połowie XVIII wieku wśród wolnomularzy popularność zyskał ezoteryzm, w tym okultyzm. Poszukiwanie prawdy nadal było uznawane za wielką cnotę, ale z czasem kult rozumu i empiryzmu zastępowało powoli przeżycie mistyczne. Skandalem zakończyła się np. działalność Giuseppe Balsamo vel Cagliostro, włoskiego szarlatana podającego się za twórcę egipskiego wolnomularstwa i przedstawiciela tzw. Zakonu Koptów. W Rzeczypospolitej pierwsza loża wolnomularska, tzw. Bractwo Czerwone, powstała w Warszawie i Toruniu w 1721 roku. Należeli do niej przede wszystkim przedstawiciele polskiej arystokracji. Ponadto w pierwszej połowie XVIII wieku powstawały nie zrzeszone, samodzielne loże, których organizowanie traktowano jako zachodnią, francuską nowinkę, a ich członkami zostawali arystokraci, dworzanie, cudzoziemcy, a także zamożni mieszczanie i przedsiębiorcy. W latach 70. XVIII wieku pojawiły się organizacje masońskie skupiające 154 Ku nowemu ustrojowi przedstawicieli uboższego mieszczaństwa, a nawet rzemieślników. W drugiej połowie XVIII wieku loże wolnomularskie stanowiły istotny element życia towarzyskiego, umożliwiając wymianę idei i poglądów. Polscy masoni byli twórcami Szkoły Rycerskiej, również 5 członków Komisji Edukacji Narodowej oraz 74 posłów na Sejm Czteroletni należało do tej organizacji. W lożach wileńskich natomiast znalazło się wielu księży katolickich. Wtajemniczonym wolnomularzem był Stanisław August Poniatowski. W 1781 roku ukonstytuowała się w Warszawie Wielka Loża Narodowa Wielkiego Wschodu Polskiego, która w ciągu paru lat podporządkowała sobie loże krajowe (w sumie w 1788 roku 23 loże symboliczne i 4 prowincjonalne). Wśród jej członków znaleźli się luminarze polskiej polityki i kultury, m.in.: Ignacy Potocki, Adam Kazimierz Czartoryski, Julian Ursyn Niemcewicz. Lata 80. XVIII wieku stały się dla masonerii okresem wielkiego rozkwitu. Niemniej rewolucja we Francji i powstanie republiki (1792) spowodowały m.in. sprzeciw Europy wobec organizacji, które uznawano za prorepublikańskie, w tym i masonerii. Zaczęto zatem likwidować działające jawnie organizacje masońskie także w Rzeczypospolitej. Renesans wolnomularstwa przypadł na epokę napoleońską. Pierwsza loża masońska w Księstwie Warszawskim powstała w 1807 roku pod nazwą Bracia Polacy Zjednoczeni. W 1809 roku ukonstytuował się Wielki Wschód Narodowy Księstwa Warszawskiego. Wielu wolnomularzy w tym czasie rekrutowało się z kół wojskowych, do organizacji należeli m.in. generał Jan Henryk Dąbrowski i generał Józef Zajączek. Po powstaniu Królestwa Polskiego (1815) masoneria cieszyła się poparciem władz. Odnowiona po raz kolejny loża Wielki Wschód objęła około 38 lóż symbolicznych. Polskie wolnomularstwo miało tradycyjnie charakter antyklerykalny, ale nie antyreligijny. Od początku XIX wieku stopniowo ustępuje jednak typ wolnumularza--poszukiwacza tajemnic na rzecz aktywnego i świadomego obywatela-patrioty. W 1819 roku major Walerian Łukasiński założył w zaborze rosyjskim nielegalną organizację patriotyczną pod nazwą Wolnomularstwo Narodowe, dalekąjuż od klasycznej masonerii. Po ujawnieniu Wolnomularstwa Narodowego (1820) oficjalnie rozwiązano loże masońskie (w 1821 roku na mocy decyzji namiestnika generała Zajączka), a urzędnicy cywilni i wojskowi służący w administracji i wojsku pod zaborami musieli deklarować brak przynależności do masonerii. Charakterystyka wolnomularstwa i jego ocena nie sąjednoznaczne. Do lóż masońskich należeli okultysci, wojujący racjonaliści, protestanci, Żydzi i katolicy, ludzie uznający istniejący porządek i czynni filantropi, skrajni republikanie dążący do radykalnych zmian polityczno-społecznych i koronowane głowy, antyklerykałowie i heretycy, choć raczej nie ateiści. Do masonerii należeli także kapłani katoliccy, choć Kościół katolicki oficjalnie sprzeciwiał się istnieniu wolnomularstwa. Klemens XII potępił je w encyklice In eminenti Apostolatus speculo z 1738 roku; podobne stanowisko sformułował w encyklice Providas romanorum pontificum w 1751 roku Benedykt XIV. Ze względu na tajny charakter stowarzyszeń wolnomularskich, istnienie wielu zagadkowych organizacji bliskich masonom (np. różokrzyżowców), zainteresowanie wolnomularzy alchemią, astrologiąoraz nowinkami religijnymi narodziła się czarna legenda, opisująca istnienie ogólnoświatowego spisku masońskiego, dążącego do zniszczenia Kościoła katolickiego oraz istniejącego porządku społecznego, odpowiedzialnego jakoby za wszystko, co złe. Z drugiej strony, powstała pozytywna legenda masonerii - przypisująca organizacjom masońskim rolę elity intelektualnej i awangardy świata, przekształcającego się pod jej wpływem w duchu humanitaryzmu, ludzi pracujących wytrwale dla wspólnego dobra i mających w tej mierze ogromne osiągnięcia. cele i metody powstańców kościuszkowskich Wiadomości o wybuchu powstania rozeszły się szybko, budząc ogromne ożywienie w społeczeństwie polskim, osłupienie natomiast w państwach zaborczych. Jedna z gazet niemieckich doniosła swym czytelnikom, iż "na dniu 23 marca przybywszy bryczką polski szlachcic z Podgórza, wypowiedział nazajutrz Imperatorowej i królowi pruskiemu wojnę". Zaniedbała tylko gazeta owa poinformować swych czytelników, że Kościuszko znajdował się w granicach państwa polskiego, w Krakowie, gdzie zatem wojska carycy Katarzyny II czy Fryderyka Wilhelma II były agresorami. Akt powstania nie przywrócił Konstytucji 3 Maja ani nie nawiązywał do Sejmu Czteroletniego, który przecież nie rozwiązał się, lecz od maja 1792 roku limitował swoje obrady z powodu działań wojennych. Nie oznaczało to jednak, by przywódcy powstania byli krytycznie nastawieni do tamtego ustroju. Wprawdzie nie powierzyli żadnej funkcji królowi i nie uznawali prerogatyw monarszych, ale traktowali Ustawę 155 Polska w czasach przełomu - Naczelnik Tadeusz Kościuszko Rządową jako początek, jako punkt wyjścia dla dalszych przemian; pamiętali dobrze, iż Konstytucja 3 Maja została zniszczona przez te same siły, z którymi Rzeczpospolita rozpoczęła wojnę w 1792 roku. Zgodnie ze słowami aktu krakowskiego z 24 marca, jego uczestnicy postanowili wystąpić zbrojnie przeciw okupantom, ślubując "w obliczu Boga i ludzkości": 1. uwolnić Polskę od wojsk nieprzyjacielskich; 2. przywrócić i zabezpieczyć granice Rzeczypospolitej; 3. wytępić wszelką "przemoc" krajową i zagraniczną; 4. ugruntować wolność narodową i niepodległość Polski. Aby to osiągnąć, zapowiadał Kościuszko daleko idące reformy, tak społeczne, jak ustrojowe. Ich treść była na pewno wynikiem poglądów politycznych Naczelnika, który miał okazję zapoznać się z koncepcjami ustrojowymi walczących o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Będąc jednak realistą, pragnął zachować kurs umiarkowany: między patriotyzmem Sejmu Czteroletniego a jakobinizmem rewolucyjnej lewicy polskiej. W zakresie społecznym działał Kościuszko radykalnie, ale ostrożnie: pragnął wzorem amerykańskim powołać pod broń naród, ale nie chciał zrażać szlachty, warstwy liczebnej, uzbrojonej i przynajmniej z tradycji rodowej do walki przywykłej. Stąd francuskie hasło: "Wolność, Równość, Braterstwo" zmodyfikował, zastępując je hasłem: "Wolność, Całość, Niepodległość". Niemniej zapowiedź powołania pod broń wszystkich mężczyzn między 18 a 40 rokiem życia musiała pociągnąć za sobą reformę poddaństwa włościan. Wspomniany już brak wyraźnego odwołania się do Konstytucji 3 Maja był sygnałem, iż w otoczeniu Naczelnika myślano o innych, nowych i radykalniejszych reformach. Ryć. 98. Klamra-medalion z bandoliery (pasa-tadow-nicy) gen. Jakuba Jasińskiego. Wewnątrz sylwetowy portrecik Tadeusza Kościuszki, rok 1794 (Muzeum Narodowe w Krakowie). Na podstawie powstańczego aktu krakowskiego z 24 marca 1794 roku, uzupełnianego i rozwijanego późniejszymi rozporządzeniami, wiosną 1794 roku powstał szczególny ustrój, w pewnym tylko stopniu nawiązujący do dawnych koncepcji konfederacyjnych; bynajmniej jednak nie miał być konfederacją szlachecką, gdyż akt powstańczy adresowany był do "obywateli-mieszkańców". Najwyższą władzę, tj. dowództwo nad siłami zbrojnymi, ale także władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą sprawował Naczelnik. Jako Naczelnik powstania, zyskał Kościuszko uprawnienia równe niemalże dyktatorom w starożytnym Rzymie, ograniczone oczywiście wyraźnie tylko do okresu wojny. Do pomocy w koordynacji działań powstańczych otrzymał Naczelnik rząd: najpierw Radę Zastępczą Tymczasową, a od końca maja 1794 roku - Radę Najwyższą Narodową. Działała ona 156 Ku nowemu ustrojowi Uniwersał Połaniecki wydany 7 maja 1794 roku Tadeusz Kościuszko, Najwyższy Naczelnik siły zbrojnej narodowej. Do komisyi porządkowych wszystkich ziem i powiatów [...]. Zalecam [...] komisyjom porządkowym województw i ziem w całym kraju, aby następujące urządzenie do wszystkich dziedziców, posesorów i miejsce ich zastępujących rządców wydały: 1. Ogłosi ludowi, iż podług prawa zostaje pod opieką rządu krajowego. 2. Że osoba wszelkiego włościanina jest wolna. 3. Że lud rna ulżenie w robociznach tak, iż ten, który robi dni 5 lub 6 w tygodniu, ma mieć 2 dni opuszczone w tygodniu; który robił 3 lub 4 w tygodniu, ma mieć opuszczony dzień jeden; kto robił dni 2, ma mieć opuszczony dzień jeden; kto robił w tygodniu dzień jeden, ma teraz robić w dwóch tygodniach dzień jeden. Do tego, kto robił pańszczyznę we dwoje, mają mu być opuszczone dni po dwoje. Kto robił pojedynczo, mają mu być opuszczone pojedynczo. Takowe opuszczenie trwać będzie przez czas insurekcyi, póki w czasie władza l y!''T A D 3 E U S Z KOS C I U S Z K O i ' v 'N no M,v,mt>tr Hłiwjttwipnfi II^ZWKKII 2/e.t/ j fomjtyif. l i "' *"^1ESS^ :i^X^Lłra^^ ; \ ' *wt*^n/ys7l^&*« fiffilllsillll ! i i " Mlini)*"*., lM,y 0 wi«a. .m ; . ifeltlHffl" jflWittjlłt, |W*W* lilł1 twiłijfu-jfaM* poluBKjfflj Witj'0 ; - wftjl l's «w*!ł= MClnm(» ( uny •!•-•• tidli, i mWM lat iflft ila«wił(|c<« ! . &*iłiijiKtAiv le2o«»ictlit łb$ Młtel* tafii ml utHUHJ Iłytl j «J. ŁaftiLoiłf V-'*W-»*' ' Hiiy, * iwMnini iBwrłintwi t iłuJ&ftwya WełfWorftiK i^iesi w | , . > lv*. Ujifcui M?*; 1* i>-iiW«t C ( ' • . " irfft 35* Ihnlli WffMłtajM \Vti ' ' if?l«bY flti*w*t«w wUiK j ffj«._Ź* UalI.Ć*wł)oi»i»Wf«(tm)d«i**jwMBaA Hlf. tiypolp.ltty i.TJiMjrnwlBiOjTijWiOwjfbwituJtJruiH^iskiłtoł:*^. v Jtagnii mułu b^di liuiŁun) >!i^ ch^cł, Iitij cbi;»iJtji]w(,!*r , watfti Bii *[*!""*,, >!/,( iifo jytłlte '"i; ... »**• ItefejrtihityaHFłj ftufo '. .; « k.M«r^3'»t M*«^ ^ C " Fi^ł^l-feM.K^i^n.tK ! -, ;, • dBUffl, "d mbyrh p,mu Blfffl*, ^L"^s-sl^,t,JI,I*łftSafli..fM»»kh"0^-tói'*tVW''i«W«(i. « pnty rfn ReiliJfiwi, du uUnnjf O^tywy. Giiyfcj «i« W«*ł !*ty >iy, »(oi> «i |>ta«rfiiw« Słs(k| ffiirf(d»jii un(tm) okurf". Ci* B*!;*"*-' • JSist.tA i«» Wt)>i(ot(*»m(Hl *ili* (Muzeum Narodowe w Warszawie). zadania. Suworowowi natomiast zastąpił drogę generał Józef Siera- kowski. Stoczył z nim z powodzeniem bitwę obronną pod Krupczycami (17 września), ale zaatakowany dwa dni później pod Brześciem, został całkowicie rozbity. starcie Fersena z Kościuszką pod Maciejowicami (10 października 1794) Po udanej obronie stolicy, w obliczu groźby wzmocnienia sił rosyjskich, Kościuszko postanowił stanąć na czele armii litewskiej, którą generał Mokronowski po upadku Wilna wycofał do Grodna, ale armia litewska była w stanie całkowitego rozprzężenia, tym samym niezdolna do natychmiastowych działań. Gdy do Naczelnika doszła wiadomość, że Fersen przekroczył jednak Wisłę i zmierza do połączenia się z Suworowem, podjął decyzję o uderzeniu najpierw na korpus Fersena. Generałom Ponińskiemu i Sierakowskiemu wydał rozkazy, aby dokonali koncentracji swoich wojsk, sam zaś poprowadził posiłki z Warszawy. Koncentracja jednak nie została zakończona przed starciem z wojskiem rosyjskim, Poniński nie zdążył na plac boju. 10 października 1794 roku Kościuszko został pokonany przez Fersena pod Maciejowicami i ranny dostał się do niewoli. (Według ówczesnej tradycji jedną z mniej znanych przyczyn klęski maciejowickiej i w ogóle trudności w prowadzeniu walk była odmowa przekazania powstańcom doskonałych map kraju udzielona przez króla Kościuszce i prezydentowi Warszawy Ignacemu Wyssogocie-Zakrzewskiemu w lipcu 1794 roku; król obawiał się, że w warunkach polowych cenne mapy zostaną zniszczone.) 170 - Ku nowemu ustrojowi Po klęsce maciejowickiej powstanie dogorywało. Chwilowo dowództwo objął generał Józef Zajączek, ale z poręki Kołłątąja Rada Najwyższa Narodowa mianowała nowym Naczelnikiem generała Tomasza Wawrzeckiego. Nie zdołał on opanować sytuacji i scalić idących w rozsypkę sił polskich. Suworow rozbił pod Kobyłką cofające się ku Warszawie wojska litewskie Mokronowskiego i od pierwszego szturmu, 4 listopada 1794 roku, zdobył Pragę. Zginął broniący jej szańców generał Jakub Jasiński, Zajączek zaś wycofał się za Wisłę. Dla złamania ducha walki obrońców stolicy Suworow pozwolił swoim podkomendnym dokonać rzezi i rabunku ludności Pragi. Magistrat Warszawy 9 listopada podpisał kapitulację miasta. Kołłątaj, Zajączek i Mokronowski porzucili stolicę. Ignacy Potocki próbował pertraktować z Suworowem, proponując obsadzić na tronie polskim wielkiego księcia Konstantego (był to pomysł Kołłątąja); w ten sposób chciano uchro- Ryc. 106. Aleksander Suworow. Weteran wojny siedmioletniej, wojen z Turkami i Francuzami. Z Polakami bił się w czasach konfederacji barskiej nić państwo przed Ostatecznym upad- i powstania kościuszkowskiego (szturm Pragi); rys. C. Hampe (Biblioteka kiem. Suworow jednak propozycji ukła- Jagiellońska w Krakowie). masakra Pragi dów nie podjął. Inną koncepcję zgłosił targowiczanin, Seweryn Rzewuski: zwrócił się on wprost do Katarzyny II z ofertą, że jeśli powierzy mu władzę dyktatorską, to spacyfikuje on ziemie polskie, które odtąd będą ochraniały Rosję od zachodu. Również ta oferta została odrzucona. Pozostał w Warszawie król Stanisław August Poniatowski, choć już nie na długo; pozostał także, porzuciwszy służbę wojskową, królewski bratanek, książę Józef Poniatowski. Zatrzymała się część działaczy Rady Najwyższej Narodowej, m.in. Ignacy Potocki. Wojsko, liczące jeszcze około 30 tyś. żołnierzy, pod dowództwem Tomasza Wawrzeckiego Wycofywało się na południowy Ryć. 107. Żołnierze Suworowa na Pradze w listopadzie 1794 roku. 171 Polska w czasach przełomu Tomasz Wawrzecki składa broń szansę powodzenia insurekcji wschód. Dąbrowski, który do ostatnich chwil powstania odnosił zwycięstwa w Wielkopolsce, snuł plany przebicia się ze swym korpusem do Francji, ale były to plany nierealne. Wzięcie do niewoli Kościuszki i liczne klęski spowodowały, że armia nie była już zdolna do stoczenia jakiejkolwiek bitwy. Masowa dezercja przerzedzała szeregi. 16 listopada 1794 roku pod Radoszy-cami resztki wojska złożyły broń. Tadeusz Kościuszko, Józef Sierakowski, Karol Kniaziewicz i inni generałowie wzięci do niewoli pod Maciejowicami znaleźli się w więzieniach w Petersburgu lub w różnych twierdzach carskich. [Kościuszko po Maciejówkach] Ignacy Potocki, Tomasz Wawrzecki, Ignacy Wyssogota-Zakrzewski, Michał Kamieński, Andrzej Kapostas, Jan Kiliń-ski wbrew warunkom kapitulacji znaleźli się także w więzieniu rosyjskim. Dowódcę tzw. Działyńczyków - Ignacego Działyńskiego i brygadiera Józefa Kopcia zesłano na Syberię, przy czym Kopeć zawędrował aż na Kamczatkę. Antoni Madaliński natomiast trafił do więzienia pruskiego w Magdeburgu. Hugo Kołłątaj i Józef Zajączek uwięzieni zostali przez Austriaków w kazamatach oło-munieckich. Stanisław Małachowski, który wprawdzie wyemigrował po powstaniu, także trafił do więzienia austriackiego. Generał Jan Henryk Dąbrowski, generał Franciszek Łaźniński, generał Filip Hauman, oboźny wielki litewski Karol Prozor, hetman wielki litewski Michał Kazimierz Ogiński, członek Rady Najwyższej Narodowej Józef Wybicki i wielu innych znalazło się na emigracji. Ryć. 108. Podłużny bilet 1000-złotowy, wyemitowany w zaledwie 1000 egzemplarzach (Muzeum Narodowe w Krakowie). Jeden z pierwszych na ziemiach polskich banknotów papierowych. 8 czerwca 1794 roku Rada Naczelna Narodowa, w której wydziałem skarbu kierował Hugo Kołłątaj, podjęła decyzję o emisji biletów skarbowych (na sumę 60 min), co miało umożliwić finansowanie potrzeb powstańczych. Bilety skarbowe były rodzajem bonu skarbowego, zabezpieczonego dobrami narodowymi, czyli formąpożyczki udzielanej państwu przez obywateli. Jakie były szansę insurekcji? Zagadnienie to ująć można w dwóch płaszczyznach: międzynarodowej i wewnętrznej. Żadna, choćby najsprawniejsza i zręczna dyplomacja polska nie mogła zmienić faktu, iż sytuacja międzynarodowa Rzeczypospolitej w momencie wybuchu powstania była bezwzględnie zła. Już na początku XVIII wieku Europa przywykła do nieliczenia się z Rzecząpospolitą, bezsilną i nie przejawiającą aktywności, będącą przedmiotem, a nie podmiotem działań politycznych. Opinii tej nie było już w stanie zmienić jedno pokolenie patriotów epoki Sejmu Czteroletniego oraz insurekcji kościuszkowskiej. Nie do rozbicia był również trwały 172 ------ Ku nowemu ustrojowi uwarunkowania zewnętrzne w 1794 siły wewnętrzne w 1794 układ zewnętrzny, zwany dawniej "sojuszem trzech czarnych orłów". Wzmocniły go dodatkowo wydarzenia z 1772 roku: łatwy łupjaki wówczas zyskano spowodował, iż nadal traktowano Rzeczpospolitą jako teren bezkarnej ekspansji. Ryć. 109. Bilet skarbowy 1-złotowy; oficjalnie wyemitowano ich prawie 12 tyś., ale w obiegu znalazło się prawdopodobnie tylko 24 sztuki (Muzeum Narodowe w Krakowie). Osłabiona i okrojona Polska nie mogła liczyć na niczyjąpomoc. Nie wchodziła w grę Turcja, która w 1792 roku zawarła pokój z Rosją w Jassach, godząc się definitywnie na utratę Krymu; Francja zaś, od 1792 roku republikańska, weszła właśnie w okres terroru jakobińskiego, trwającego do przewrotu politycznego 27 lipca 1794 roku (9 Thermidora); wysiłki dyplomacji polskiej, samego Kościuszki, a potem Barssa nie dały ani dać nie mogły żadnego efektu. Zabiegi rządu powstańczego, zmierzające do zapewnienia sobie neutralności Prus spełzły na niczym. Polska znalazła się najpierw w obcęgach agresji rosyjskiej i pruskiej, a do tych dwóch sił dołączyła niebawem Austria, widząc, iż możliwość udziału w kolejnym rozbiorze staje się coraz bardziej realna. Wewnętrzne szansę na powodzenie powstania były już nieco realniejsze, choć stworzenie jakiejkolwiek przeciwwagi dla sił agresorów było niemożliwe. Przewaga militarna państw zaborczych była ogromna. Choć nie mogły one użyć przeciw Rzeczypospolitej wszystkich swoich sił, to jednak pod koniec XVIII wieku Prusy posiadały 186 tyś. armii stałej, Rosja - 400 tyś., Austria - 300 tyś. O przewadze w sile ognia i wyszkolenia wojskowego nie ma co mówić. Tymczasem w Polsce nie zdołano wyprowadzić w pole owej stutysięcznej armii, uchwalonej przed kilku laty przez Sejm Czteroletni, a klęska poniesiona w 1792 roku w wojnie z Rosją pogłębiła nie najlepszy stan wojska polskiego. Niewielką tylko część armii insurekcyjnej stanowili żołnierze doświadczeni, weterani kampanii z 1792 roku. Przez szeregi armii Kościuszki przeszło ok. 140 tyś. ludzi, ale w najlepszym okresie powstania nie osiągnęła ona większego stanu niż 70 tyś. powstańców. W armii powstańczej bili się ochotnicy oraz ludowa piechota, "wojsko narodowe", słabo uzbrojone i nie wyćwiczone. O pełnej jego mobilizacji nie mogło być mowy z kilku powodów, m.in. zabrakło aparatu administracyjnego, który temu wielkiemu zadaniu mógłby podołać; nadto, jak już wspomniano, znaczna część kraju okupowana była przez zaborców, a na terenie objętym przez powstanie należało liczyć się zarówno z działaniami targowiczan, jak z sabotażem ziemian niechętnych ingerencji państwa w ich zwierzchnictwo nad poddanymi chłopami. Wprawdzie Grób Agamemnona Juliusza Słowackiego odnosił się do nastroju społecznego po powstaniu listopadowych (l 830-1831), ale przytaczano później jego strofy także wobec klęsk 1792 i 1794 roku: 173 Polska w czasach przełomu Na Termopilach ja się nie odważę Osadzić konia w wąwozowym szlaku. Bo tam hyc muszą lak patrzące twarze, Że serce skruszy wstyd - w każdym Polaku. [...] Na Termopilach - jaką bym zdat sprawę? Gdvby stanęli męże nad mogilą l pokazawszy mi swe piersi krwawe, Potem spytali wręcz: - Wiele was bylo? [...] Na Termopilach, bez złotego pasa, Bez czerwonego leży trup kontusza Ale jest nagi trup Leonidasa, Jest w marmurowych kształtach piękna dusza. mobilizacja narodowa W późniejszej publicystyce i literaturze historycznej wysuwano zarzut, iż władze insurekcyjne nie stanęły na wysokości zadania, nie umiejąc powołać pod broń całego narodu. Porównywano Rzeczpospolitą z Francją, która rewolucyjną przebudowę ustroju rozpoczęła w 1789 roku, a zaatakowana przez koalicję prusko-austriacką w 1792 roku potrafiła atak odeprzeć, pokonać wewnętrzną kontrrewolucję i przejść niebawem do kontrofensywy. Jest to nietrafne porównanie. Francja zagrożona przez obcą interwencję wojskową, wspomaganą także przez własnych rojalistów wewnątrz kraju, zaatakowana została z jednej strony, od wschodu. Miała znacznie więcej czasu, by - choć z najwyższym wysiłkiem - zreorganizować armię. Właśnie wybuch wojny polsko-rosyjskiej w 1792 roku, a niebawem - w 1794 roku - atak Rosji i Prus z pomocą Austrii na wojska powstańcze, dały Francji chwilową ulgę i możliwość organizacji obrony. Rzeczpospolita nie miała tyle czasu; jej udziałem stało się nie kilka lat, jak w przypadku Francji, ale kilka miesięcy. Insurekcja łamać musiała nie tylko opór wewnętrzny wrogiej wszelkim reformom części magnaterii oraz szlachty. Z wrogiem zewnętrznym walczyła na wschodzie i zachodzie, zagrożona także od południa. Polacy bronili się jednak bohatersko. Broni palnej przeciwstawiano Rya^Portret^hataKazimierza^Ogińsk^maLAng^aKauffmann^ broń biał^ Piechota W nią uzbrojona, roku 1791 (Muzeum Narodowe w Warszawie). użyta z zaskoczenia, jak świadczy 174 11. Ku nowemu ustrojowi Kościuszko po Maciejowicach Tadeusz Kościuszko przewieziony został z Maciejowie pod silną eskortą do Petersburga, gdzie osadzono go w twierdzy petropawłowskiej. Załamany psychicznie i źle leczony, zapadł ciężko na zdrowiu. Dopiero po śmierci Katarzyny II car Paweł zwolnił Kościuszkę z więzienia 29 grudnia 1796 roku, nakazując mu złożyć przysięgę wierności i obdarzając sumą 12 tyś. rubli; Kościuszko w zamian zażądał zwolnienia współwięźniów. Po uwolnieniu udał się przez Szwecję i Anglię do Ameryki, gdzie '•••'• •• ; : : przybył w sierpniu 1797 roku. Nawią- ; zał tam kontakt z Tomaszem Jefferso- nem i odebrał zaległy żołd z czasów . :;:::' ,•..•: : :, swej amerykańskiej służby wojsko- :»P • ; .:,ii•;'?';•;• i:/];'i: 2 ^!: J ,... . wej. Federaliści, będący wówczas Twierdza petropawłowska (Petersburg), w której po klęsce pod Maciejowicami przetrzymywany był Tadeusz Kościuszko, początek XVIII wieku u władzy w USA, traktowali go podejrzliwie. Opuścił więc Amerykę (pozostawiając pewne sumy na wykup i kształcenie Murzynów) i przybył w 1798 roku do Francji. Z Francji odesłał carowi Pawłowi owe 12 tyś. rubli i unieważnił złożoną pod przymusem przysięgę. Nie przyjął ofiarowanego mu dowództwa Legionów, ale popierał ich rozwój i pomagał organizacyjnie; powszechnie traktowany był jako przywódca Polaków walczących o niepodległość i cieszył się ogromnym autorytetem moralnym. Nie krył się wówczas ze swymi zdecydowanymi poglądami republikańskimi. Pod jego wpływem Józef Pawlikowski napisał dzieło pt. Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość? (Paryż, 1800), w którym uzasadniał możliwość odzyskania własnego państwa bez pomocy zewnętrznej, ale przez powiązanie walki z reformami społecznymi. Kościuszko nie wierzył Napoleonowi Bonaparte, zwłaszcza po przewrocie 1799 roku. Zamieszkał w Berville pod Fontainebleau i usunął się od działalności publicznej. Napoleon przypomniał sobie Kościuszkę w 1806 roku i wezwał go do swej kwatery głównej, ale gdy Kościuszko zażądał gwarancji ustroju republikańskiego w Polsce, i to odbudować się mającej w granicach z 1772 roku, Napoleon zrezygnował zeń i otoczył go nadzorem policyjnym. Po klęsce Napoleona car Aleksander l wezwał Kościuszkę do Paryża i przyjął go na audiencji w 1814 roku. Kościuszko prosił cara o amnestię dla Polaków i o objęcie tronu Polski, jako monarchii konstytucyjnej, o ustroju zbliżonym do angielskiego, w granicach z 1772 roku. Zwątpiwszy w powodzenie swych dążeń, wyjechał z Francji i osiadł w miejscowości Solura w Szwajcarii. Odwiedzany przez Polaków i cudzoziemców, otoczony był powszechnym szacunkiem. Wiązał też nadzieje z liberalną w sprawie Królestwa Polskiego polityką Aleksandra l. Jedną z ostatnich decyzji Kościuszki było zwolnienie z poddaństwa i uwłaszczenie chłopów w jego rodzinnych Siechnowiczach w Kobryńskiem. Zmarł 15 października 1817 roku. Prochy jego złożone zostały w katedrze wawelskiej. 175 Polska w czasach przełomu --- - atak kosynierów pod Racławicami, mogła być groźna dla regularnych armii państw zaborczych. Umiejętnie posługiwano się fortyfikacjami, budowanymi naprędce, wykorzystując ukształtowanie terenu, czego dowodzi dobra, kilkumiesięczna obrona Warszawy. Przełamanie wówczas jej fortyfikacji oznaczałoby dla wojsk najezdniczych walkę uliczną, krwawą i o niepewnym wyniku. Nie brakło bowiem wówczas pod dowództwem Kościuszki umiejętnej mobilizacji i woli walki mieszkańców stolicy, zarówno w kwietniu, podczas wypierania Rosjan, jak jeszcze podczas oblężenia w sierpniu. Determinacja warszawiaków wygasła na wiadomość o klęsce maciejo-wickiej i po rzezi Pragi. dowództwo insurekcji Wreszcie sprawa dowództwa. Cechą charakterystyczną strategii Kościuszki było działanie ostrożne i metodyczne. Nie zawsze przynosiło ono pożądane skutki, a zawodziło zwłaszcza tam, gdzie wskazana była szybkość i stanowczość uderzeń; tak zaś było na ogół w tej kampanii. Kościuszko z przekonania był republikaninem. Świadomie posługiwał się nietypowymi, zbliżonymi do rewolucyjnych metodami walki: maskowaniem piechoty w terenie, działaniami partyzanckimi, wzniecaniem ognisk oporu na tyłach wojsk nieprzyjaciela; stąd też rzucenie hasła do pospolitego ruszenia całego narodu. Doświadczenia amerykańskie spowodowały, że duże znaczenie przypisywał działaniu artylerii i roli fortyfikacji, zza których niewyszkolony i źle uzbrojony żołnierz mógł skuteczniej stawiać opór wojskom regularnym. Funkcja Naczelnika sił zbrojnych powstania zmuszała owego frontowego żołnierza, aby stał się politykiem i organizatorem. Z obowiązków tych wywiązywał się na miarę swych możliwości: niecierpliwy, nie zawsze umiał wymagać pełnego, skutecznego zaangażowania od swych podwładnych, posłużyć się odpowiednimi współpracownikami. Jako polityk, zmuszony został do wybrania kompromisowej, pośredniej polityki, oscylującej między rewolucyjnymi polskimi ja-kobinami a zbyt umiarkowanymi moderantami, wywodzącymi się zwłaszcza z otoczenia Stanisława Augusta. Bliższy poglądom tych pierwszych, nie chciał jednak dopuścić do terroru i zdawał sobie sprawę z tego, że wpływy jakobińskie kończą się poza rogatkami Warszawy. Kościuszko pozostawił po sobie wielką koncepcję polityczną: walkę o wolność toczoną siłami całego narodu, powołanego pod broń za obietnicę reform społecznych, przełamujących Ryć. 111. Sobórśw. Piotra i św. Pawła w twierdzy petropawtowskiej barierY Stanowe. Koncepcji tej wierne były (Petersburg), lata 1712-1733. polskie dążenia wyzwoleńcze w XIX wieku. 176 Ku nowemu ustrojowi finis Poloniae Insurekcja kościuszkowska była ostatnim etapem upadającej Rzeczypospolitej, równie bohaterskim, co mającym niewiele szans powodzenia. Przed Polakami otwierał się długi okres walki o odzyskanie własnego państwa. układy rozbiorowe: rosyjsko- -austriacki i rosyjsko- -pruski protokół dodatkowy konwencji petersburskiej (1797) król wobec upadku państwa abdykacja Stanisława Augusta Poniatowskiego (1795) Trzeci rozbiór Polski (l 795) Rozpoczęły się targi o podział zdobyczy. Przystąpiła do nich również Austria, która wprawdzie w zbrojnym dobijaniu państwa polskiego udziału nie wzięła, ale jeszcze w czasie wojny zabezpieczała sobie nowe zdobycze terytorialne. Doszło do ostrych napięć pomiędzy trzema zaborcami, z których skorzystała republikańska Francja, gdyż Prusy, by zająć się sprawami polskimi, podpisały z nią pokój w Bazylei (5 kwietnia 1795), a i Austria wycofała część sił z zachodu i przerzuciła je na wschód. Trzeci rozbiór Polski dokonany został na podstawie traktatu rosyjsko-austriackiego (23 grudnia 1794 - 3 stycznia 1795) oraz traktatu rosyjsko-pruskiego (13/24 października 1795). Rosja więc, jako główny pogromca polskiej insurekcji, zachowała w tym trójkącie rolę hegemona, kontrolującego roszczenia pozostałych partnerów. Traktat rosyjsko-austriacki, przygotowany w języku francuskim, ogłaszał urbi et orbi następujące uzasadnienie aneksji terytorialnych: "Wysiłki, jakie Jej Wysokość Cesarzowa zmuszona była uczynić dla opanowania i stłumienia rewolty oraz powstania, które wybuchły w Polsce w celach najbardziej zgubnych i groźnych dla spokoju mocarstw sąsiadujących z tym państwem, odniosły w pełni pomyślny skutek". W przekonaniu więc, iż Rzeczpospolita nie jest w stanie stworzyć ustroju zapewniającego pokój, praworządność i niezależność, "koniecznym [staje się] przystąpienie do całkowitego rozbioru tej Republiki pomiędzy trzy sąsiadujące z nią mocarstwa". Już po śmierci Katarzyny II jej syn i następca, Paweł I, podpisał 15/26 stycznia 1797 roku dodatkowy, tajny protokół konwencji petersburskiej, w którym trzy państwa zaborcze, aby zniszczyć wszystko, co może nasuwać wspomnienie byłego państwa polskiego, zobowiązały się nie wspominać go w swojej tytulaturze. Protokół ten miał sprawić, aby nazwa "Królestwo Polskie" została wymazana z pamięci na zawsze. Tym razem ratyfikacja rozbioru ze strony sejmu Rzeczypospolitej była zbędna. Trzeba było tylko dokonać jednej formalności: skłonić do abdykacji Stanisława Augusta Poniatowskiego, który został wywieziony na początku stycznia 1795 roku z Warszawy do Grodna. Jeszcze przed wyjazdem król pisał do imperatorowej: Losy Polski w Waszym spoczywają ręku; mądrość Wasza i potęga rozstrzygnie je pewnie bezzwłocznie. Nie bacząc na to, jakie mi osobiście stanowisko wyznaczycie w przyszłości, nie mogę zapomnieć o moich względem narodu obowiązkach, błagam o laskę dlań Waszej Cesarskiej Mości. Wojsko polskie zniesione, ale naród egzystuje. Jednak i on wkrótce ginąć zacznie, jeśli mu nie podacie ręki pomocy. Wojna powstrzymała prace rolne, dobytek zabrany, włościanie, u których gumna opróżnione, mieszkania popalone, tysiącami wynoszą się za granicę; wielu ziemian to samo już uczyniło. Polska przeobraża się w step bezludny [...]. Zapewne król miał świadomość tego, iż mógł odmówić złożenia korony, nie legalizując tym samym upadku państwa i nie nadając zbrodni dokonanej na Rzeczypospolitej pozoru sankcji prawnej, ale złamany ów człowiek nie był w stanie stawić żadnego oporu. Abdykował 25 listopada 1795 roku w Grodnie. Przewieziony został następnie do Petersburga, gdzie obok innego wygnańca, Ludwika XVIII, brał udział 177 Polska w czasach przełomu Trzeci rozbiór Traktat rosyjsko-austriacki z 23 grudnia 1794 - 3 stycznia 1795 roku (wyjątki) Wysiłki, jakie Jej Wysokość Cesarzowa zmuszona była uczynić dla opanowania i stłumienia rewolty oraz powstania, które wybuchły w Polsce w celach najbardziej zgubnych i groźnych dla spokoju mocarstw sąsiadujących z tym państwem, odniosły w pełni pomyślny skutek. Pokonana Polska zmuszona została do całkowitego poddania się Jej Wysokości Cesarzowej. Ta zaś przekonana o słuszności swej sprawy i sile sposobów jakie przygotowała dla zapewnienia sobie zwycięstwa i co pozwalało jej przewidywać takie właśnie rozwiązania zadbała zawczasu o porozumienie się ze swoimi dwoma sojusznikami, Jego Wysokością Cesarzem Rzymian i Jego Wysokością królem Prus co do środków najbardziej skutecznych jakie należało podjąć, by uniemożliwić odrodzenie się rozruchów podobnych do tych, które słusznie ich zaniepokoiły, a których zalążki, zawsze rodzące się w umysłach głęboko przepojonych najbardziej przewrotnymi zasadami, z pewnością pojawiłyby się wcześniej czy później ponownie, o ile nie zaradziłby temu mocny i stanowczy rząd. Utwierdzeni w swym przekonaniu, że Rzeczpospolita całkowicie jest niezdolna do powołania dla siebie takiego rządu ani też do życia w spokoju pod jego prawami pozostając w stanie prostej niezależności, ci dwaj władcy uznali w swej mądrości oraz umiłowaniu pokoju i szczęścia swych poddanych, że jest niezbędnie koniecznym przystąpienie do całkowitego rozbioru tej Republiki pomiędzy trzy sąsiadujące z nią mocarstwa. [...] Artykuł 1. Począwszy zatem od teraz, w stosunku do ich stanu obecnego, granice cesarstwa rosyjskiego rozciągać się będą wzdłuż granicy między Wołyniem i Galicją aż do Bugu; stąd sięgać będą, biegnąc wzdłuż tej rzeki aż do Brześcia Litewskiego i granic okręgu o tej samej nazwie oraz Podlasia. Następnie skierują się w linii możliwie prostej, poprzez krańce okręgów Brześć i Nowogródek w kierunku rzeki Niemen naprzeciw Grodna skąd zejdą wzdłuż tej rzeki do miejsca gdzie wpływa ona na tereny Prus; wreszcie, przebiegłszy wzdłuż dawnych granic Prus tą stroną aż do Połągi, dotrą bez przeszkód brzegiem Morza Bałtyckiego do obecnej granicy z Rosją koło Rygi; tak, że wszystkie te kraje, państwa, prowincje, miasta, miasteczka i wsie w obrębie linii powstałej w ten sposób pozostaną dożywotnio przyłączone do cesarstwa Rosji, a pewne i niezawodne wejście w ich posiadanie jest i będzie urzędowo i oficjalnie zagwarantowane przez Jego Wysokość Cesarza Rzymian. Artykuł 2. Część jaka w tym rozbiorze ma przypaść Jego Wysokości Cesarzowi Rzymian ustalona zostaje w sposób następujący: na zachodzie, począwszy od krańca Galicji i biegnąc wzdłuż nowych granic, takich jakimi ustalił je traktat podpisany w Grodnie 14/25 września 1793 "--- granica obszarów zaanektowanych przez Rosję, Prusy i Austrię w roku 1795 Bilans strat terytorialnych: 215 tyś, km2 Liczba ludności w utraconych prowincjach 3,7 min Ziemie polskie po roku 1795 178 ----- Ku nowemu ustrojowi aż do punktu gdzie natrafią na Pilicę i dalej, prawym brzegiem Pilicy aż do jej ujścia do Wisły, dalej wzdłuż prawego brzegu Wisły aż do miejsca gdzie łączy się ona z Bugiem, dalej lewym brzegiem Bugu do miejsca gdzie tą rzeką przebiega aktualna granica z Galicją: tak, by wszystkie kraje, państwa, prowincje, miasta, miasteczka i wsie znajdujące się w obrębie powstałej w ten sposób linii zostały dożywotnio przyłączone do monarchii austriackiej, a pewne i niezawodne wejście w ich posiadanie jest i będzie urzędowo i oficjalnie zagwarantowane przez Jej Wysokość Cesarzową Rosji. w koronacji nowego cara rosyjskiego, Pawła I, i gdzie zmarł 12 lutego 1798 roku. Trumna jego spoczęła w kościele św. Katarzyny; w 1938 roku sprowadzona została do Polski. [Ostatni pogrzeb Stanisława Augusta] Ostatni pogrzeb Stanisława Augusta Została wówczas bez rozgłosu złożona w kościele parafialnym w Wołczynie nad Pulwią, dopływem Bugu, gdzie w 1732 roku urodził się Stanisław August. Ów konspiracyjny pogrzeb królewski nie przedostałby się do wiadomości publicznej, gdyby nie miejscowy malarz, Józef Charyton. Zatrudniony podczas renowacji kaplicy kościelnej w Wołczynie, która stać się miała kryptą królewską, Charyton strzegł jej odtąd wiernie, także podczas okupacji. Kiedy Wołczyn znalazł się po wojnie w obrębie Związku Radzieckiego, Charyton rozwinął działalność mającą na celu sprowadzenie prochów króla do Polski i nie ustawał w działaniach aż do swej śmierci w 1975 roku, by przekonać do tego władze partyjne PRL. Zasłużył tym sobie na tytuł, nadany mu przez pisarza Mariana Brandysa: "Strażnik Grobu Królewskiego". Dopiero w 1994 roku udało się z ruin kościoła w Wołczynie wydobyć i sprowadzić do Polski szczątki trumny i prochów Stanisława Augusta. Spoczęły one w Warszawie. ostateczny podział państwa polskiego okupacja Po zakończeniu wspomnianych już targów Austria zajęła Kraków, z którego ewakuowały się wojska pruskie (okupujące miasto od upadku powstania), oraz inne ziemie małopolskie, których granica zachodnia biegła prawym brzegiem Pilicy, a następnie tereny Lubelszczyzny między Wisłą i Bugiem, aż po linię Karczew-Serock na wschód od Warszawy; było to ponad 47 tyś. km2 i około l ,5 min ludności. Prusy zajęły terytoria po Pilicę, w tym Warszawę, oraz Mazowsze i część Podlasia, opierając granicę północno-wschodnią na lewym brzegu Niemna, od Grodna na północ; było to 48 tyś. km2 i około l min ludności. Rosja zajęła Kurlandię, Litwę po Niemen wraz z Grodnem, Nowogródczyznę z częścią Podlasia, Polesie, Wołyń, opierając granicę na wschodnim brzegu Bugu, a dalej do granicy Galicji z pierwszego zaboru; było to 120 tyś. km2 i 1,2 min ludności. Wkraczały wojska zaborcze na anektowane po ostatnim zaborze ziemie polskie, niszcząc i mordując, podobnie jak wymordowana została ludność Pragi w listopadzie 1794 roku, tępiąc ostatnich obrońców Rzeczypospolitej, ścigając ich jako przestępców i buntowników, tu i ówdzie witane przez zdrajców, pragnących zyskać sobie łaski nowych panów. Generał-gubernator Litwy, dawny ambasador rosyjski w Rzeczypospolitej, Mikołaj Repnin, w wydanym 17/28 grudnia 1794 roku manifeście tłumaczył nowym poddanym, dlaczego maj ą być wdzięczni: 179 Niezwyciężone siły Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mości cale/ Rosji, memu glów-nemu rządowi zwierzone, poraziwszy i zgładziwszy wszędzie wewnętrznych nieprzyjaciól Wielkiego Księstwa Litewskiego, święta obrona Jej Mości obwamwala ten kraj od strachu Polska w czasach przełomu i zamieszania, w którym duch rozpusty nad wszelkie zastanowienia się przeważał, gdzie zdrajcy ojczyzny, przywłaszczywszy sobie prerogatywy wladzy, zrujnowali prawa cywilne i polityczne [...]. Chytrość tych wyrodków, odważywszy się powalać przeciw bezpieczeństwu i spokojności ojczyzny swojej, dopuścić się wszelkich tyrańskich postępków i podnieść broń przeciwko wojsku rosyjskiemu [...] przymusiła Najmiłościwszą Imperatorową moją przeciw woli jej dobyć miecza dla ochronienia swojej Imperii i na uśmierzenie buntu w przyległych jej krainach. Część "buntowników" litewskich godziła się mimo wszystko z nową sytuacją, odpowiadając Katarzynie II w marcu 1795 roku ustami byłego hetmana polnego litewskiego Ludwika Tyszkiewicza: Przebacz Wasza Cesarska Mość rozrzewnieniu, które na widok zerwanego polączenia z Polską, dwoma wiekami ugruntowanego, czułość bolesna wyciska tym obywatelom, których wierność obowiązkom swoim nigdy nie była zawodną [...], wierność jako zakład najczystszy i najświętszy każdego poddanego względem monarchy, którego przeznaczyła Opatrzność, zaprzysięgamy. [...] Złączona więc dzisiaj prowincja litewska, jako cząstka licznych prowincji poddanych berłu Waszej Cesarskiej Mości, niesie do podnóżka jej tronu najpokorniejsze dzięki. Abdykacja Stanisława Augusta Poniatowskiego My, Stanisław August, z łaski Boga król Polski, Wielki Książę Litewski, książę Rusi, Prus etc. Nie mając w chwili objęcia tronu na uwadze żadnego innego zaszczytu ani zamiaru jak tylko ten, by stać się pożytecznym dla ojczyzny, powzięliśmy zamysł opuszczenia jej w tych okolicznościach wierząc, iż przez nasze odsunięcie [się od władzy] możemy przyczynić się do uszczęśliwienia naszych współrodaków lub przynajmniej do pomniejszenia ich nieszczęść. Przekonani głęboko, że nasze starania na nic już nie zdałyby się ojczyźnie po tym, jak nieszczęsne powstanie, które tam miało miejsce pogrążyło jąwobecnym upadku; uznawszy ponadto, że kroki podjęte w tych nagłych okolicznościach przez Jej Wysokość Cesarzową Rosji i innych mocarstw ościennych co do dalszego losu Polski są jedynymi zdolnymi zapewnić pokój i wytchnienie naszym współrodakom, których szczęście było zawsze najdroższym celem naszych starań; zdecydowaliśmy wobec tego przez umiłowanie spokoju publicznego ogłosić, co czynimy tym aktem, w jedynie słuszny sposób, że rezygnujemy z własnej woli i bez przymusu z wszelkich bez wyjątku praw do korony Polski, Wielkiego Księstwa Litewskiego i wszystkich terenów zależnych jako też posiadłości i przynależności wymienionych państw. Składamy ten uroczysty akt rezygnacji z korony i rządów Polskąna ręce Jej Wysokości Cesarzowej Rosji bez przymusu i z tą samą prawością jaką kierowaliśmy się w całym naszym życiu. Ustępując z tronu wywiązujemy się z naszego ostatniego obowiązku w sprawowaniu przez nas władzy królewskiej, błagając Jej Wysokość Cesarzową, by zechciała okazać swą matczyną dobroć tym, których byliśmy królem, jak też by w ten sposób okazała wielkość ducha wobec swych szlachetnych sprzymierzonych. Na dowód czego podpisaliśmy niniejszy akt opatrzywszy go naszą pieczęcią. W 32 roku sprawowania przez nas władzy. Stanisław August, król. Książę de Kozielsk Puzyna, sekretarz gabinetu Jego Tron królewski w Sali Tronowej Zamku Królewskiego w Warszawie Wysokości. 180 ±, Ku nowemu ustrojowi .•• i 181 7/«S-ii""Y,. Ryć. 112. Dokument upamiętniający dzieje wędrówki prochów Stanisława Augusta Poniatowskiego z 14 lutego 1995 roku. Polska w czasach przełomu - 1714 -Belgia: przejęta na mocy kończącego "wojnę o sukcesje hiszpańska" pokoju w Rastatt; utracona na rzecz Francji po pokoju w Carnpo Formio w 1797 1714-NeapoliSycylia: na mocy pokoju w Rastait przejęcie Neapolu i Sardynii, wymienionej w 1720 z Sabaudią na Sycylię; po "wojnie o sukcesję polska," (1733-1735) przekazane Hiszpani 1735 - Toskania: przejęta po "wojnie o sukcesję polską" (1733--1735); w 1799 zajęta przez Francuzów (w 1807 przyłączona do Francji) 1797 - Wenecja, Istria, Dalmacja: przejęte od Francji na mocy pokoju w Campo Formio; w 1805 strata prawie całości tych prowincji na rzecz Francji na mocy pokoju w Bratysławie •1809-Kraina i Triest: utracone na rzecz Francji po pokoju w Schónbrunn 1742 - Śląsk (bez księstw!eieśyń% i opawskiego): utracony.na-rzecfpry po pierwszej fazie "woiftjr-0;suij!cęśj<| austriacką" (1740-1742) ^ • l i, =>~ 1805-Tyrol i Vorarlberg: utracone na mocy pokoju w Bratysławie 1779 - lnnviertel: przejęty od Bę na mocy pokoju w Cieszynie"::'.'::• kończącego "wojnę o sukcesję;';?.: bawarską"(tzw. wojnę kartofiąFl^- (1778-1779) -.'"v. 1805 - księstwo salzburskie; przejęte na mocy pokoju w Bratysławie; utracone na rzecz Bawarii w 1809 po pokoju w Schónbrunn 1714 - Lombardia: przejęta na mocy pokoju w Rastatt kończącego "wojnę o sukcesję hiszpańską" (1700-1714]; utracona po pokoju w Campo Formio w 1797 1735 - Parma i Piacenca; przejęte na mocy preliminariów wiedeńskich kończących "wojnę o sukcesję polską" (1733-1735; pokój zawarto w 1738 w Wiedniu); utracone na rzecz Hiszpanii po pokoju w Akwizgranie w 1748 kończącym drugą fazę "wojny o sukcesję austriacką" (1744-1748) 1795 - drugi zabór terytorium Polski; w 1809 obszary te przyłączono do Księstwa Warszawskiego na mocy .pokoju w Schónbrunn; od 1815 w Królestwie Polskim (utworzona w 1815 Rzeczpospolita Krakowska została w 1846 wcielona do Austrii) 1772 - pierwszy zabór terytorium Polski; w 1809 na mocy traktatu w Schónbrunn utrata na rzecz Rosji obwodu tarnopolskiego 1775 - Bukowina: otrzymana od Turcji w zamian za ingerencję dyplomatyczną przy zawieraniu pokoju turecko-rosyjskiego w Kiiczuk-Kajnardży po zakończeniu tzw. wojny polskiej (1768-1774) 1718 - pln. Serbia, Banat, Mała Wołoszczyzna, przejęte na mocy traktatu w Pożarewac; po przegranej "wojnie wschodniej" (1737-1739) płn. Serbia i Mała Wołoszczyzna oddane zostały Turcji na mocy traktatu w Belgradzie z 1739 Ryć. 113. Austria do 1809 roku (kolor jasnobrązowy: terytorium do XVIII wieku; brązowy: nabytki w XVIII i XIX wieku). reakcje europejskie na upadek państwa polskiego Po abdykacji ostatniego króla Warszawa, była stolica Rzeczypospolitej, obecnie zaś pruskie miasto prowincjonalne, złożyła 5 lipca 1796 roku na ręce hrabiego Karola Hoyma hołd królowi pruskiemu. Podział ziem polskich nie spotkał się ani z większą aprobatą, ani ze stanowczym potępieniem ze strony opinii europejskiej, chociaż niektórzy pisarze, jak Jan Jakub Rousseau, autor Uwag nad rządem polskim (1772), Gabriel Mably, Emanuel Sieyes, Edmund Burkę bądź Stephen Jones stawali po stronie pozbawionych państwa Polaków. Inaczej postąpił Wolter, który gratulował królowi Fryderykowi II udziału w rozbiorze Polski w 1772 roku. Za zagrożoną przez sąsiadów Rzeczpospolitą ujął się także Claude Carloman Rulhiere, autor Histoire de l'anarchie de la Pologne et du demembrement de cette Republiąue, dzieła napisanego przed 1791 rokiem, a opublikowanego w 1807 roku; sam jednak tytuł sugerował czytelnikom przede wszystkim winę polską wśród przyczyn upadku państwa. W sumie jednak było owych głosów niewiele, a działo się tak m.in. dlatego, że wiekowy bezwład, letarg polityczny Rzeczypospolitej przyzwyczaił kraje środkowej i zachodniej Europy do nieliczenia się z nią. Na taką reakcję państw europejskich złożyła się także okoliczność, że w czasach, gdy Korona i Wielkie Księstwo Eitewskie padały ofiarą drugiego i trzeciego zaboru, głównym problemem zajmującym opinię europejską była rewolucja we Francji, jej konsekwencje społeczne i polityczne. Nie zdawano sobie więc sprawy z tego, iż wydarzenia rozgrywające się w Rzeczypospolitej zaważą na losach całej Europy, i to nie tylko przez stworzenie naturalnego sojuszu trzech wielkich potęg, powiązanych wspólnym łupem i wspólnym interesem, by ten łup utrzymać. 182 Ku nowemu ustrojowi złamanie zasad prawa narodów S f upadek Polski w historiografii obcej upadek Polski w historiografii rodzimej Rozbiory były bezwzględnym złamaniem zasad prawa międzynarodowego, zwanego wówczas prawem narodów, z zasadą dobrej wiary na czele, z której wynikał obowiązek dotrzymywania zobowiązań międzynarodowych (pacta sunt servanda). Nie sięgając nawet do traktatu między Rzeczpospolitą a Rosją z 1686 roku (tzw. traktatu Grzymułtowskiego), złamane zostały deklaracje z 1763 i 1764 roku, w których Katarzyna II zobowiązywała się "szczerze i stanowczo utrzymać Rzeczpospolitą w obecnym jej stanie, w prawach, wolnościach i zasadach, zarówno jak w jej posiadłościach". Podobne deklaracje złożyli wówczas w imieniu swych monarchów posłowie pruski i austriacki. Złamana została zasada niewysuwania w stosunkach między państwami pretensji bezzasadnych bądź wygasłych. Z zasady suwerenności wynikała niemożność ingerencji w stosunki wewnętrzne innych państw oraz zakaz stosowania przymusu przy zawieraniu umów międzynarodowych. Jeśli dotyczyło to pierwszego i drugiego rozbioru, to trzeci stanowił akt ewidentnej agresji i podboju, maskowany rzekomym zagrożeniem ze strony polskiego republikanizmu: "pour la tranąuillite des puissances qui avoisinent" ("dla spokoju mocarstw sąsiednich"). Złamana i zdeptana została podstawowa zasada - zasada sprawiedliwości, jako motyw uczciwego działania także państw: "iustitia fundamentum regnorum" ("sprawiedliwość zasadą panowania"). Upadek I Rzeczypospolitej stał się rychło podstawowym problemem dla historiografii, zarówno w państwach ościennych, jak w Polsce. Historiografia w państwach ościennych, tzn. państwach zaborczych, od początku służyła tezie, iż był to upadek nieuchronny. Rozpoczęty przez rewindykację ziem rzekomo bezprawnie należących do Rzeczypospolitej, dokończony przez konieczność chronienia się od zagrażającej absolutyzmom "polskiej anarchii", od kolejnego po Francji "ogniska rewolucji". Historiografia owa służyła zatem nie tyle prawdzie dziejowej, co doraźnym celom politycznym: usprawiedliwieniu zaborczości rządów i przerzuceniu odpowiedzialności za zbrodnię z agresora na ofiarę. Dla historiografii państw zachodniej Europy problem upadku Rzeczypospolitej miał charakter marginalny; nie pojmowano wagi, bynajmniej nie lokalnej, tego wydarzenia. Polska historiografia podjęła problem upadku państwa już po pierwszym zaborze, demaskując rzekome prawa do rewindykacji. Powszechne w Rzeczypospolitej przekonanie, iż rozbiory były bezprawiem (sam termin "zabór", korespondujący z pojęciami rozboju i kradzieży, był tego dowodem) nie wymagało uzasadnień: wina zaborców była oczywista. Świadomość krzywdy prowadziła do biernego i czynnego oporu, zatem do zbrojnych powstań wyzwoleńczych; sprowadzała też wielu na manowce idei mesjanistycznych. Na polu czysto naukowym, w procesie śledzenia przyczyn upadku Rzeczypospolitej, taka powszechna świadomość nie ułatwiała dochodzenia do prawdy obiektywnej. W badaniach nad przyczynami upadku I Rzeczypospolitej zarysowały się już od końca XVIII wieku dwie wielkie koncepcje. W skrajnych ich postaciach można je scharakteryzować następująco: a) koncepcja własnej winy, zwana też pesymistyczną, z czasem, od drugiej połowy XIX wieku wiązana z tzw. szkołą historyczną krakowską; b) koncepcja agresji z zewnątrz, zwana też optymistyczną, wiązana z warszawskim nurtem pozytywistycznym. 183 Polska w czasach przełomu 184 Ku nowemu ustrojowi koncepcja winy własnej koncepcja agresji zewnętrznej synteza poglądów próby syntezy z pozycji marksistowskich sukces reformy i sukces agresji W pierwszej koncepcji podkreślano ogólne tło katastrofy: upadek oświaty i moralności publicznej, charakteryzujący się prywatą i sprzedajnością, które wespół z brakiem rządu i słabością ustroju - wykształcającego nie znane gdzie indziej, a skrajnie szkodliwe instytucje: wolną elekcję, liberum veto, konfederacje organizowane przeciw własnej władzy centralnej - musiały doprowadzić do upadku państwa. Pod koniec XVIII i na początku XIX wieku owa koncepcja niewielu jednak znajdowała zwolenników, nie tylko dlatego, iż niełatwo przychodziło przyznać się do win własnych, ale i z tego względu, że podobne były oceny historiografii w państwach ościennych. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku historycy: Michał Bobrzyński, Józef Szujski, Walerian Kalinka podjęli się rozpatrzenia owego problemu w sposób naukowy i wolny od pozamerytorycznych tendencji. Niestety, w nastroju klęski po przegranej powstania styczniowego (1863-1864) wiele z ich uzasadnionych ocen dotyczących upadku państwa pod koniec XVIII wieku przyjmowanych było w społeczeństwie jako przejaw pesymizmu. Druga koncepcja zarysowała się bezpośrednio po rozbiorach, kiedy nadszedł czas na pierwsze refleksje. Już Hugo Kolłątaj, nie negując wad ustroju polskiego, podkreślał, iż jednak zostały one przezwyciężone (O ustanowieniu i upadku Konstytucji polskiej 3 Maja). Odpowiedzialność za upadek państwa ponosić miała garść zdrajców, ale przede wszystkim - agresja zewnętrzna. Podobne poglądy głosił Joachim Lelewel, a następnie Tadeusz Korzon. Dopatrując się winy za pierwszy rozbiór (ale przecież jeszcze nie decydujący o całkowitym upadku) w słabości wewnętrznej państwa, Korzon podkreślał jego szybkie podnoszenie się z kryzysu i stwierdzał, że drugi i trzeci rozbiór były odpowiedzią agresorów na odnowę Rzeczypospolitej. Choć i później zdarzały się wypowiedzi obciążające całą winą za upadek państwa jego wady wewnętrzne i słabość (np. w publikacjach Olgierda Górki) lub też wyłącznie obwiniające zaborców, powoli rysowała się synteza obu poglądów. Nie negowała ona twierdzeń, iż ustrój Rzeczypospolitej epoki oligarchii magnackiej, w otoczeniu coraz bardziej agresywnych państw o ustrojach absolutystycznych, wpływał na to, że państwo było niemal całkiem bezbronne. Bliska jednak była także poglądom Korzona: wady ustrojowe spowodowały pierwszy rozbiór, ale następne dwa były wynikiem brutalnej agresji. Nurt historiografii marksistowskiej po II wojnie światowej zaciemnił obraz rzeczy. Wprawdzie sprzyjała ona podejmowaniu badań w zakresie historii gospodarczej i społecznej, które - o ile nie przekraczały pewnych granic - wyjaśniały wiele zagadnień wewnętrznych dziejów Rzeczypospolitej, ale nie dopuszczała do głębszych syntez. Niedopuszczalne bowiem stało się w nauce historycznej podkreślanie inicjatorskiej roli Rosji w toku rozbiorów, rozgrzeszona musiała być ona także z zarzutu agresji, skoro "odbierała" tylko etnicznie ruskie ziemie Rzeczypospolitej, na których to właśnie Rzeczpospolita była niejako agresorem. Powrót do ustaleń wykorzystujących badania obu wielkich koncepcji historiografii polskiej XVIII i XIX wieku stał się możliwy dopiero w ostatnich latach XX wieku. Dziś utrzymuje się pogląd, iż ustrój, nazywany ówcześnie "republikańskim", zmierzający drogą reform ku monarchii konstytucyjnej, a pozostający w otoczeniu agresywnych państw o ustrojach absolutystycznych, był przez owe państwa śmiertelnie zagrożony. Wiadomą jest już także rzeczą, iż kryzys, w jakim znalazła się Rzeczpospolita od połowy XVII wieku, z najwyższym wysiłkiem wydobywszy się ze zniszczeń 185 Polska w czasach przełomu -- katastrofa w okresie rozwoju Konstytucja 3 Maja II wojny północnej (1655-1660), miał swoje długotrwale konsekwencje gospodarcze, społeczne, polityczne i moralne. Dalsze wojny zewnętrzne i wewnętrzne kryzys ten jedynie pogłębiły. Jednocześnie szybki rozwój państw ościennych zwiększał dystans pomiędzy słabnącą Rzeczpospolitą a owymi rosnącymi w siłę państwami. Przełamanie kryzysu, reformy w drugiej połowie XVIII wieku przyszły za późno. Przyczyn upadku Rzeczypospolitej dopatruje się obecna historiografia w splocie kilku zjawisk: kryzysu gospodarczego i wad ustrojowych - obie przyczyny usuwane już były w drugiej połowie XVIII wieku własnymi siłami - oraz ataku z zewnątrz, tym groźniejszego, im realniejsza stawała się reforma Rzeczypospolitej. Pokłosie epoki stanisławowskiej Tragedię Rzeczypospolitej w ostatnim dziesięcioleciu XVIII stulecia określić można najzwięźlej jako katastrofę w okresie rozwoju. Klęska spotkała państwo polskie w czasie, kiedy dokonało już ono przebudowy ustrojowej, ale nie zdołało jeszcze nowego ustroju umocnić. Nadto, klęska owa nadeszła w okresie szybkiego rozwoju społecznego i kulturalnego. Warto rzucić okiem na bilans ówczesnego dorobku Rzeczypospolitej w dziedzinie ustrojowej, społecznej i kulturalnej. Dorobek ustrojowy streścić można w dwóch wielkich osiągnięciach: dziele Sejmu Czteroletniego i dziele insurekcji kościuszkowskiej. Ukoronowaniem Sejmu Czteroletniego była Konstytucja 3 Maja. Rozpatrywana w całości i na szerszym tle porównawczym, zasługuje na wysoką ocenę. Nie przełamała jeszcze ustroju stanowego i nie wprowadziła zasady równości wszystkich wobec prawa, ustępując w tej mierze zarówno konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1787 roku, jak konstytucji francuskiej z 1791 roku. Nie oznaczało to bynajmniej, by posiadała gorsze od tamtych rozwiązania. O ile Stany Zjednoczone weszły na drogę budowania ustroju kapitalistycznego "na surowym korzeniu", na pustych przestrzeniach (gdzie tylko - bagatela - dokonywano eksterminacji Indian), Francja zaś burzyła ancien regime w krwawej rewolucji, to w Rzeczypospolitej otwarto drogę umożliwiającą stopniowe zacieranie różnic stanowych, zatem drogę ewolucyjną. Wolniej, ale i spokojniej, prowadziłaby ona do tego samego celu. Procesy społeczne, które Konstytucja 3 Maja ułatwiała bądź nawet umożliwiała -zbliżenie się stanów szlacheckiego i mieszczańskiego, iżby się przeobraziły w jeden "stan obywatelski", przechodzenie zbiedniałej szlachty do miast i podejmowanie zawodów, które stworzą z czasem warstwę inteligencji - trwały dalej po jej upadku i po rozbiorach Polski. Przezwyciężyła kryzys ustrojowy, poszerzyła podstawę społeczną ustroju, przyspieszyła przemiany gospodarcze i społeczne. Na podstawie polskiej tradycji ustrojowej, uwzględniając najnowsze ówczesne zdobycze myśli filozoficznej i politycznej (Rousseau i Monteskiusza), sięgając do sprawdzonych w praktyce instytucji ustrojowych angielskich, zbudowała model ustrojowy monarchii konstytucyjno-parlamentarnej, znacznie wyprzedzający ustroje otaczające Polskę. To też było przyczyną jej rychłego upadku. Państwo polskie zwalczyło swój długotrwały kryzys wewnętrzny, ale było jeszcze słabe słabością rekonwalescenta po przebytej chorobie, kiedy stało się celem ataku ościennych absolutyzmów, zanie- 186 - Ku nowemu ustrojowi insurekcja kościuszkowska Stanisław August Poniatowski - król w czasach przełomu pokojonych nie tylko tym, iż spodziewana zdobycz zaczęła się wymykać z rąk, ale i okolicznością, że polskie reformy ustrojowe mogłyby stać się atrakcyjne dla ich własnych społeczeństw. Konstytucja 3 Maja zmobilizowała więc przeciw sobie zarówno wewnętrzne środowiska zachowawcze, jak i absolutystyczne otoczenie. Kult Konstytucji 3 Maja rozwinął się w XIX wieku, w czasach porozbiorowych. We wszystkich trzech dzielnicach polskich, mimo represji, czczono rocznicę 3 maja, czyniąc z niej powoli święto narodowe. Równym kultem zaczęto otaczać wspomnienie insurekcji z 1794 roku i jej wodza, Tadeusza Kościuszkę. Z czasem nastąpiła pewna polaryzacja: jeśli Konstytucję 3 Maja stawiali na piedestale ludzie o poglądach tradycjonalistycznych i konserwatywnych, to insurekcję wspominali z czcią przedstawiciele ugrupowań radykalnych i rewolucyjnych. Rozwinięta w czasie powstania kościuszkowskiego idea obywatelskiej siły zbrojnej towarzyszyła wszystkim polskim powstaniom i walkom wyzwoleńczym aż po rok 1918. Jeśli w 1794 roku nie było szans, aby w ciągu paru miesięcy przeobrazić uciemiężonego chłopa pańszczyźnianego w wartościowego żołnierza, bijącego się o wolność, to w XIX wieku - nie bez załamań, jak choćby w 1831 roku - koncepcję kościuszkowską realizowano z większym powodzeniem, uznając ją za całkowicie słuszną. Wszystkie polskie wysiłki powstańcze i fale rewolucyjne brały swój początek z tego źródła, jakim była insurekcja. Jak wiadomo, Polska zwała się republiką, choć z królem na czele. W toku dalszej ewolucji ustrojowej coraz bardziej zacierała się różnica pomiędzy monarchią konstytucyjną a republiką. Na tym tle kształtowały się oceny monarchii jako formy ustroju, ściśle związane z postacią ostatniego polskiego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego. Od dawna żaden z polskich monarchów nie budził tylu sprzecznych sądów, nie wywoływał tylu dyskusji. Działo się tak już w trakcie jego panowania, a następnie przeniosło na grunt oceny jego roli dziejowej. Trudno się temu dziwić, gdyż zarówno zwolennicy poglądu, że państwo polskie padło ofiarą agresji, jak i ci, którzy sądzili i sądzą, że o jego upadku zadecydowały wady ustrojowe, musieli oceniać działalność Stanisława Augusta przez pryzmat katastrofy rozbiorów. Postęp naszej wiedzy, jeśli idzie o okoliczności towarzyszące upadkowi Rzeczypospolitej, dyskusji tej nie zamknął i surowych sądów nie złagodził. Od czasu wielkiego starcia przedstawicieli szkoły historycznej krakowskiej z jej przeciwnikami, od Waleriana Kalinki i Michała Bobrzyńskiego po Emanuela Ros-tworowskiego, Jerzego Łojka i w ostatnich latach Krystynę Zienkowską, temat ten nie tracił na aktualności. Z sal uniwersyteckich i gabinetów badaczy przeszłości dyskusja przeniosła się do szerokich kręgów społecznych, także dzięki "Strażnikowi Grobu Królewskiego", Józefowi Charytonowi, który przypominał potrzebę ocalenia i sprowadzenia do kraju prochów Stanisława Augusta. Rozważano też wówczas problem, czy ostatni król polski spocząć winien na Wawelu, czy też - jak ostatecznie zdecydowano - w Warszawie. Stwierdzić należy ponad wszelką wątpliwość, iż sytuacja, w jakiej znalazła się Rzeczpospolita w drugiej połowie XVIII wieku, wymagała, iżby u jej steru stanął mąż stanu o wybitnych zaletach, polityk znakomity i przewidujący. Choć jest również rzeczą oczywistą, że nawet genialna jednostka - o ile ówczesna elita polityczna Rzeczypospolitej mogłaby się na nią zdobyć - nie zdołałaby odwrócić biegu historii. 187 Polska w czasach przełomu - Polski dwór klasycystyczny W klasycystycznej architekturze polskiej ostatniej ćwierci XVIII wieku wykształciły się dwa główne typy rezydencji wiejskiej: centralny i podłużny. Pałace typu centralnego nawiązywały do słynnej Villa Rotonda pod Vicenząwe Włoszech, zaprojektowanej przez Andrea Palladia (XVI wiek). Były budowane na planie kwadratu, miały kolumnowe portyki (otwarta i wysunięta ku przodowi część budynku, zazwyczaj osłaniająca główne wejście), a w centrum znajdowała się okrągła sala przykryta kopułą. W Polsce ten typ pałacu występował bardzo rzadko; reprezentowany jest tylko przez kilka budowli, m.in. przez pałacyki w Królikami w Warszawie (zaprojektowany przez Dominika Merliniego i wzniesiony w latach 1782-1786) i w Lubostroniu (projekt Stanisława Zawadzkiego, budowa ukończona w roku 1800). Klasycystyczny dwór w Żelazowej Woli (w roku 1810 urodził się tutaj Fryderyk Chopin) Nieporównanie popularniejszy był typ jednopiętrowej, dwutraktowej (trakt- ciąg co najmniej dwóch pomieszczeń na jednej osi) rezydencji budowanej na planie podłużnym, o prostej, kubicznej (sześciennej) bryle, ożywionej boniowaniem (obrobieniem zewnętrznych krawędzi ciosów kamiennych tworzących mur lub naśladownictwem owych ciosów w tynku) i eleganckimi obramieniami okien, przykrytej czterospadowym dachem, z kolumnowym portykiem od frontu i z ryzalitem (wysunięta przed elewację organiczna część budynku) lub drugim portykiem od strony ogrodu. Na osi pałacu znajdowały się prostokątna sień i salon. Ponieważ pomieszczenia reprezentacyjne mieściły się na parterze, więc schody odsuwano na bok. Wzorcowymi przykładami tego typu budowli są pałace projektowane przez Hilarego Szpilowskiego (w Małej Wsi, wzniesiony w latach 1783--1786), Jana Christiana Kamsetzera (w Siernikach, wzniesiony w latach 1786-1788), Christiana Piotra Aignera (w Igołomi i Samoklęskach, oba z około 1800), Jakuba Kubickiego (w Bejscach i Pławowicach, pierwszy wzniesiony w 1802, drugi - około roku 1805). Ten typ rezydencji rozpada się na wiele odmian, np. czasem do pałacu dodawano dwa skrajne ryzality (w Słubicach, w pałacu zaprojektowanym przez Szpilowskiego, wybudowanym przed rokiem 1789), ćwierćkoliste galerie łączące go z oficynami (w Śmiełowie, projekt Zawadzkiego, zrealizowany w latach 1795-1800, i w Białaczowie, projekt Kubickiego, realizacja w latach 1797-1800) czy skrzydła boczne załamujące się pod kątem prostym (Belweder w Warszawie, zaprojektowany przez Kubickiego, wzniesiony w latach 1818-1822). Ogólny schemat klasycystycznego pałacu przyjął się 188 Ku nowemu ustrojowi powszechnie na ziemiach polskich, obejmując swym zasięgiem także kresy wschodnie, gdzie powstały setki wspaniałych rezydencji. Za Romana Aftanazego Dziejami rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej wymieńmy dla przykładu kilka największych klasycystycznych założeń, tylko z dawnego województwa wileńskiego: Bortkuszki, Giełwany, Horo-dno, Możejków Mały, Nie-mież, Orniany, Postawy, Soły, Towiany, Werki, Zalesię, Żemłosław. W języku staropolskim nazwa "dwór" oznaczała zawsze całą rezydencję, a więc dom mieszkalny właścicieli, oficyny, kaplicę i park, a nawet zabudowania gospodarcze, zaś budynek mieszkalny właścicieli nazywano po prostu domem. Później jed- _________ ___ __ na o resenie wór (czy ez Schematyczny przekrój poziomy przez dwór klasycystyczny, z zaznaczeniem kilku chara-dworek) zaczęło oznaczać kteryzujących go elementów architektonicznych skromny dom mieszkalny ziemianina, różniący się od pałacu, willi czy zamku mniejszymi rozmiarami, skromnościąform architektonicznych i brakiem znamion reprezentacji. Natomiast różnicę: dwór - dworek można sprowadzić do podziału, jaki przyjął Jakub Kazimierz Haur (1679): "dom pański" i "dom chudopacholski" (uboższa forma dworu). Mimo wszystko granica między np. dużym dworem a pałacem czy między dworem a dworkiem jest płynna. Najpopularniejszy, utrwalony w powszechnej świadomości typ dworu polskiego ukształtował się pod wpływem pałacowego budownictwa klasycystycznego jako jego uproszczona, prowincjonalna adaptacja. Oczywiście dwory - wiejskie siedziby szlacheckie - powstawały już dużo wcześniej. W XVI-XVII wieku w bryle architektonicznej dworów szlacheckich pojawiły się narożne alkierze (dobudówka lub wyraźnie wyodrębniony narożnik). W XVII wieku dwory traciły cechy obronne, a jednocześnie pojawiły się mansardowe, łamane dachy. Dopiero jednak opisany wyżej typ klasycystycznego pałacu wywarł dominujący wpływ na architektoniczny kształt dworu. Najpopularniejszą formą siedziby wiejskiej schyłku XVIII i początku XIX wieku był parterowy dwór wybudowany na planie prostokąta, pięcio-, siedmio- lub dziewięcioosiowy, o symetrycznej i prostej bryle, nakryty dostosowanym do polskiego klimatu (opady śniegu) wysokim, stromym dachem (często czterospadowym lub łamanym) z reguły z 2-3 kominami i "świecącymi się z daleka pobielanymi ścianami". Przeciętnie powierzchnia mieszkalna takiego dworu wynosiła około 200-400 m2. Nieodłącznym, charakterystycznym i ulubionym elementem architektonicznym klasycystycznego dworu był umieszczany pośrodku fasady i nawiązujący do antyku kolumnowy portyk zwieńczony trójkątnym szczytem (niekiedy portyk umieszczano także od strony ogrodu). Jego skromniejszą wersją był ganek ze szczytem wspartym na kolumienkach lub słupach. "Chudopacholskie dworki" szlacheckie od wiejskich chałup różniły się tylko drewnianym portykiem kolumnowym. Najczęściej szlachecki dwór położony był na wzniesieniu i wchodziło się doń po kilku schodach, podkreślających "majestat władzy". Układ wnętrz był z reguły dwutraktowy. Na osi budynku umieszczano sień i salon (zwany też bawialnią), czasem wysunięty przed elewację ogrodową. Z salonu prowadziło po schodkach wyjście do ogrodu. W miejsce alkierzy stosowano ryzality. Wnętrza dworu wypełnione były nawarstwiającymi się przez pokolenia meblami, tkaninami, obrazami, pamiątkami ojczystymi itp. 189 Polska w czasach przełomu Klasycystyczny dwór z końca XVIII wieku w Branicach Dwory byty z reguły budowane "na jedenastą godzinę", tzn. promienie słońca o 11 godzinie padały prostopadle na fasadę dworu, dzięki czemu w ciągu dnia wszystkie jego cztery ściany (także północna) były przez słońce ogrzewane. Materiałem budowlanym stosowanym do wznoszenia dworu było drewno (z reguły modrzew) lub cegła. Do dworu prowadziła aleja, która obiegała owalny lub okrągły gazon (trawnik) znajdujący się na wprost wejścia. Takie uporządkowanie terenu przed dworem miało walor praktyczny (powóz zajeżdżał przed wejście i nie wykonując manewrów przed gankiem, odjeżdżał objechawszy gazon), ale nawiązywało nadto snobistycznie do pałacowych dziedzińców honorowych. Dookoła dworu rozciągały się zabudowania gospodarcze (oficyna, lamus, stajnia, wozownia, studnia, gumno, chlew, obora, kurnik itp.) i krajobrazowy park (często z elementami starszego układu regularnego) z kapliczką i altanką. Dwory były z reguły dziełem anonimowych budowniczych. Typowymi realizacjami są pochodzące z przełomu XVIII i XIX wieku dwory w Byszewach, Glanowie, Głoskowie, Modlnicy (z wgłębnym portykiem od ogrodu), Nowej Wsi koło Grójca, Petrykozach, Srebrnej Górze, Tarnawie, Tułowicach. Dwory powtarzające opisany schemat budowane były w Polsce przez cały XIX wiek (np. dwór w Radziejowicach z około 1830 roku, w Dołędze z roku 1848 czy w podkrakowskich Krzesławicach z 1876 roku). Starsze, barokowe dwory ozdabiano, dobudowując portyki. Rozmieszczenie typowych dworów odpowiadało rozdrobnieniu ziemi i niezamożności szlachty (co wieś, to dwór), więc w Wielkopolsce powstawało mało dworów (a wiele pałaców czy willi). Natomiast liczne dwory budowano w Polsce centralnej, w Galicji i na kresach wschodnich (gdzie jednocześnie powstawały wielkie magnackie pałace). Tak więc typowo polskie szlacheckie dwory klasycystyczne powstawały przede wszystkim na ziemiach na wschód od Wisły. Dwór wielokrotnie opisywany był jako mityczna Arkadia, jako siedlisko cnót staropolskich i oaza ducha narodowego (np. w staropolskiej poezji ziemiańskiej czy Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza). Socjologicznie rzecz biorąc, z dworów wywodziła się spora część polskiej elity (by wymienić kilka tylko nazwisk: Fryderyk Chopin, Artur Grottger, Tadeusz Kościuszko, Józef Ignacy Kraszewski, Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz, Stanisław Moniuszko, Cyprian Kamil Norwid, Ignacy Paderewski, Józef Piłsudski, Henryk Sienkiewicz). Także w drugiej połowie XIX i w XX wieku typ klasycystycznego dworu - o regularnej, symetrycznej bryle nakrytej wysokim dachem i z kolumnowym portykiem - był przedstawiany w literaturze (np. w powieściach Elizy Orzeszkowej, Marii Rodziewiczówny czy Stefana Żeromskiego) i malarstwie (m.in. obrazy Stanisława Czaj-kowskiego, Stanisława Noakowskiego, Bronisławy Rychter-Janowskiej) jako wyraz polskości i antyteza 190 -- Ku nowemu ustrojowi kosmopolityzmu. Skojarzenie dworu z sarmacko-patriarchalnym stylem życia i stosownymi doń wartościami obyczajowo-politycznymi przyczyniło się do utworzenia z niego symbolu narodowego sacrum i bastionu patriotyzmu. Wartości, które kojarzono z dworem, zwięźle ujęte zostały w umieszczonej na dworze w Pęcicach inskrypcji: "Jam dwór polski co walczy mężnie i strzeże wiernie". Dwory klasycystyczne, gęsto pokrywając terytorium kraju, były jednym z zasadniczych czynników kształtujących architektoniczny krajobraz Polski. Ich liczbę jeszcze dzisiaj, po dwóch wojnach światowych i planowej akcji niszczenia w czasach Polski Ludowej, szacuje się na około tysiąc. Promieniowały dobrym smakiem (nie tylko architektonicznym) i stanowiły wzór do naśladowania: ich uproszczone charakterystyczne cechy architektoniczne przejmowały plebanie, wiejskie chałupy, zajazdy. W drugiej połowie XIX wieku na ziemiach polskich powstawało wiele dworów w stylu neogotyckim, neore-nesansowym i neobarokowym, co u schyłku wieku wywołało reakcję w postaci twórczości architektów nawiązujących do polskiego klasycyzmu, działalności publicystycznej księcia Zygmunta Czartoryskiego i powstałego w roku 1901 Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana. W efekcie owych starań na przełomie XIX i XX wieku powstał tzw. styl dworkowy, nawiązujący do architektury klasycystycznego dworu polskiego. Spopularyzowany po 1918 roku styl dworkowy w powszechnym odczuciu uznany został za polski styl narodowy. Był propagowany m.in. przy projektowaniu miast-ogrodów na przełomie XIX i XX wieku, a naśladowały go nawet budynki stacji kolejowych i szkół. Liczne realizacje w tym stylu powstały w dwudziestoleciu międzywojennym (np. dom Józefa Piłsudskiego w Sulejówku), co na tle ówczesnej racjonalnej i funkcjonalnej architektury europejskiej było oryginalną manifestacją narodowej sztuki. Także i dzisiaj powstają budowle w stylu dworkowym. charakter ostatniego polskiego monarchy Stanisław August Poniatowski nie był ani znakomitym mężem stanu, ani (a i takie walory musiałby posiadać) doświadczonym wodzem. Na pewno był sybarytą i egoistą. Zapewne okazałby się doskonałym monarchą w czasach spokojnych, kiedy mógłby rozwinąć swoje talenty w dziedzinie oświaty, kultury i nauki. Po tron sięgnął jednak i działał w czasach burzliwych, a los kazał mu zmierzyć się z tak wybitnymi przeciwnikami, jak Fryderyk II, Katarzyna II, Józef II oraz ich znakomitymi doradcami. A stawał naprzeciw nich niemal bezbronny. Czym bowiem dysponował, jakie posiadał atuty ostatni król Rzeczypospolitej Obojga Narodów? Na początku panowania - niemal żadnych. Koronę otrzymał z Petersburga po to, aby władał rosyjskim protektoratem, jakim być miała (i już była) Rzeczpospolita. Nie był więc elektem "narodu szlacheckiego" i od początku potykał się o wrogość -głównie z zawiści się wywodzącą - znacznej części polskiej magnaterii oraz głęboką niechęć mas szlacheckich. Omal przecież nie doszło do królobójstwa w czasie konfederacji barskiej. Nawet Familia Czartoryskich, do której przez matkę należał i z którą był blisko związany, a program jej reform akceptował, urażona, że król po koronacji "poczuł się królem", przestała go popierać. Środki materialne służąqe koronie polskiej były skromne; poza dobrami stołowymi, dochody z królewszczyzn przekazywano na potrzeby Rzeczypospolitej, a nie samego monarchy. Niełatwo więc przychodziło mu budować ugrupowanie, które popierałoby go i realizowało jego program stopniowego porządkowania ustroju państwa. Właściwie miał tylko jedno skuteczne narzędzie polityczne (póki i tego mu nie odebrano): prawo nadawania urzędów. Nie miał jednak złudzeń, iżby wszyscy, których obdaruje godnościami senatorskimi, pozostali mu wierni; tradycyjnie przecież godności w Rzeczypospolitej były dożywotnie, np. Franciszek Ksawery Branicki, obdarowany przez króla buławą hetmańską, stał się z czasem jego zaciętym wrogiem. Opierać się więc musiał Stanisław August na własnej rodzinie, co też mu nieraz wypominano. 191 Polska w czasach przełomu w cieniu Petersburga chwila stawy: 3 maja 1791 odstępca zacieranie różnic stanowych: naród Wiedział jednak - i tu przyznaje się mu rację - że reforma ustroju Rzeczypospolitej była nieodzowna, a podniesienie poziomu oświaty i kultury stało się koniecznością. Tę ideę gotów był realizować wbrew obyczajowości sarmackiej szlachty, "złoto-wolnościowej" frazeologii, anarchii magnaterii, gotowej służyć każdej obcej potencji dla zachowania swego znaczenia i podniesienia splendoru. Nie mogąc liczyć na silną i zorganizowaną pomoc w kraju, król postawił na pomoc obcą. Szukanie poparcia rosyjskiego było wszak dawną koncepcją Familii, od której rozpoczęły się reformy sejmu konwokacyjnego w 1764 roku; to ono przecież wyniosło stolnika litewskiego do tronu. Owo liczenie na pomoc Rosji, potężnego, a jakoby i przyjaznego Rzeczypospolitej sąsiada, było zarówno błędem całej orientacji politycznej Familii, jak osobistą winą Stanisława Augusta. Tym większą, iż był człowiekiem słabego charakteru, podatnym na wpływy i naciski silnych jednostek, takich jak Mikołaj Repnin czy Otto Magnus Stackelberg. Otrzymał król wielką szansę, kiedy pod koniec lat 80. XVIII wieku układ sił międzynarodowych umożliwił - chwilową, niestety - swobodę działania Rzeczypospolitej. Były to czasy obrad Sejmu Czteroletniego. Ugrupowanie patriotyczne, które wówczas uzyskało wielkie znaczenie, mogło skutecznie poprzeć dzieło reformy i choć w dużej mierze nieufnie odnosiło się do króla, to przecież było świadome, że to także jego wieloletniej działalności oświatowo-kulturalnej zawdzięczało swoją pozycję. Tak więc reformy dokonane zostały pod hasłem: "Król z narodem". Gdyby wówczas zakończyły się dni Stanisława Augusta, przeszedłby do historii jako jeden z największych monarchów polskich. Nie potrafił jednak król bronić wielkiego dzieła Konstytucji 3 Maja, której był współtwórcą. Nie był bohaterem i nie umiał pójść na front, kiedy tego odeń - choć chyba nigdy broni w ręku nie trzymał - oczekiwano. Co więcej, nie potrafił nawet zdobyć się na godny gest, jakim byłaby w porę dokonana abdykacja. Przystępując do konfederacji targowickiej, a następnie składając swój podpis na sejmie grodzieńskim, kosztem własnego honoru chciał bronić resztek państwowości polskiej - i nie obronił jej. Honoru dobijanego przez agresorów państwa polskiego przyszło bronić innym, na czele których stanęli Tadeusz Kościuszko i książę Józef Poniatowski. W ostatecznej ocenie Stanisława Augusta Poniatowskiego przyznać jednak należy, iż dopomógł w podźwignięciu kultury polskiej na poziom, który umożliwił narodowi przeciwstawienie się zaborcom, przetrwanie okresu niewoli. Mimo jego osobistych błędów i słabości, nie sposób oprzeć się przekonaniu, że dano ostatniemu królowi polskiemu do dyspozycji niewiele, a oczekiwano odeń zbyt dużo. Od oceny Stanisława Augusta przejść należy do pojęcia narodu, w nowym jego znaczeniu. Sejm Czteroletni i Konstytucja 3 Maja zachwiały pojęciem "narodu szlacheckiego", stojącego ponad masą plebejskich poddanych. Konstytucja 3 Maja uczyniła wielki krok w kierunku rozszerzenia pojęcia narodu na mieszczan, a insurekcja kościuszkowska dokonała dalszego kroku: pojęciem narodu objęła także chłopów. Wkroczono więc na ową, wspomnianą wyżej, drogę ewolucyjną: stopniowego przełamywania ustroju stanowego. To prawda, że gdyby wypadki potoczyły się inaczej, egalitaryzm Kościuszki i Kołłątaja miałby jeszcze wiele przeszkód do pokonania, gdyż szlachta ciągle posiadała przewagę we władzach powstania, w wojsku, tj. w korpusie oficerskim, a przede wszystkim w społeczeństwie. Ale szlachta schyłku 192 - Ku nowemu ustrojowi Przeszłość Przyszłości W parku pałacowym w Puławach z inicjatywy i fundacji Izabeli Czartoryskiej powstało pierwsze w Polsce muzeum. O przyczynach jego powstania tak pisała księżna Izabela: "Przywiązanie, które mam do mojej ojczyzny, jest uczuciem niepospolitym i, mogę śmiało dodać, nieograniczonym. [...] Stanowiło nieraz w ciągu życia los i przeznaczenie moje. [...] W tych latach, w których tyle klęsk nas przycisnęło, kiedy nas z rzędu narodów wymazano, mówiłam sobie ze łzami: OJCZYZNO! NIE MOGŁAM CIĘ OBRONIĆ, NIECH CIĘ PRZYNAJMNIEJ UWIECZNIĘ. Ta chęć, to uczucie przywiązały mnie do życia: wystawiłam naówczas ŚWIĄTYNIĘ PAMIĘCI. Zebrałam tam pamiątki tej Polski, niegdyś tak świetnej, a wtenczas tak nieszczęśliwej. [...] Kiedy Polska istnieć przestała, przyszła mi pierwszy raz ta myśl, żeby zbierać pamiątki polskie, które potomności powierzam. Każdy zdaje się człowiek straciwszy matkę, dzieci, czyli przyjaciela, każda zdaje się rzecz po nich droga, i choć te pamiątki smutek wzbudzają, przecież jakąś ulgę widok ich nam sprawuje. Te same uczucia wzbudzić powinny te szczątki, te pamiątki polskie, które nam jeszcze zostają". Muzeum mieściło się w dwóch nowo wzniesionych na terenie parku budynkach. Pierwszym z nich była kla-sycystyczna Świątynia Sybilli, wybudowana w latach 1798-1801 wg projektu Christiana Piotra Aignera. Prace przy budowie Świątyni Sybilli posuwały się wolno, więc księżna osobiście w nich pomagała; 28 kwietnia 1800 roku pisała do syna Adama Jerzego: "Znowu po kilka godzin dziennie muruję [...] mnie to bawi, gdy pracuję nad moją świątynią z mularzami". Budowla puławska, przy której pracowała jej fundatorka, była kopią antycznej świątyni Sybilli w Tivoli we Włoszech. Od niej też wzięła swoją nazwę, "tak stosowną dla miejsca, Portret Izabeli Czartoryskiej, mai. Ludwik Marteau, ok. 1761 roku (Muzeum 9dzie miały być złożone prawdziwie Pałac w Wilanowie) sybilijskie księgi pamiątek historycz nych, godła i wróżby przyszłości". Świątynia, malowniczo położona na wysokiej skarpie dawnego koryta Wisły, była jednym z najpopularniejszych wówczas dzieł Aignera. Jest to rotunda, czyli budowla centralna na planie koła, przykryta kopułą otoczona biegnącą dookoła kolumnadą na której wspiera się dach. Świątynia Sybilli miała charakter mauzoleum pamięci narodowej, a ideą zbiorów w niej pomieszczonych było przedstawienie historii Polski od czasów najdawniejszych po współczesność za pomocą zabytków, pamiątek i relikwii. Intencję przechowywania narodowych pamiątek podkreślał umieszczony nad wejściem do górnej sali napis: "PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI". W dwóch salach ekspozycji (górnej i dolnej) znalazły się m.in.: tzw. szkatuła królewska (zawierająca klejnoty i pamiątki po królach polskich), tzw. tarcza wróżebna króla Jana III Sobieskiego, militaria pochodzące ze skarbca wawelskiego i zbiorów własnych Czartoryskich, polskie trofea wojenne, pamiątki po wielkich hetmanach i tarcze trofealne im poświęcone, pamiątki związane z Kościuszką i wojnami napoleońskimi, a w gustownych urnach i sarkofagach - prochy i doczesne szczątki polskich królów, hetmanów i wybitnych Polaków (np. rzekoma czaszka Jana Kochanowskiego). Po 1813 roku postawiono w sali dolnej obelisk ku czci księcia Józefa Poniatowskiego. 193 Polska w czasach przełomu Drugą budowlą mieszczącą puławskie zbiory muzealne byt Domek Gotycki, jedna z najpopularniejszych budowli neogo-tyckich w Polsce, zaprojektowany również przez Aignera i w swojej architekturze łączący w sposób charakterystyczny dla początków romantyzmu elementy gotyckie i klasycystyczne. Domek Gotycki ma postać malowniczej willi i mimo ostrołuko-wych arkad i neogotyckich detali nosi cechy klasycznego umiaru. Zakończenie robót i inauguracja muzeum w Domku Gotyckim miały miejsce w 1809 roku. Sam Domek bardzo podobał się współczesnym: "...niepospolitego kształtu, szczególny i wytworny w zewnętrznych i wewnętrznych ozdobach swoich. [...] Architektura domu tego jest gotycka i kształtna, mniejszy się zdaje niźli jest w istocie, więcej nadobny niźli wspaniały". W Domku Gotyckim umieszczono zbiory dzieł sztuki i pamiątek z różnych krajów, a jego ściany pełniły funkcję lapidarium dla zdobytych różnymi sposobami przez księżnę kamiennych fragmentów zabytkowych budowli (np. ułomków z rzymskich świątyń, grobów czy mostów). Izabela Czartoryska w roku 1828 wydała Poczet pamiątek zachowanych w Domu Gotyckim w Puławach, zawierający ponad 1,5 tyś. pozycji. Katalog ten pozwala na rekonstrukcję ideowego programu muzeum, w którym położono nacisk nie tyle na obiektywną wartość eksponatu, co na anegdotę i mo-ralno-emocjonalne skojarzenia przez niego wywoływane. Wśród pamiątek wmurowanych w ściany zewnętrzne katalog wylicza m.in.: "cegły kawałek z pokoju mistrzów krzyżackich z Marien-burga" (pozycja 37), "dwa kamienie ze skały Tarpejskiej" (pozycja 60), "kamień z wielkiej kloaki nad Tybrem" (pozycja 96), "ka- Jeden z eksponatów w zbiorach Czartoryskich: tzw. tarcza wróżebna Jana III Sobieskiego, z wyobrażeniem zwycięstwa cesarza Konstantyna Wielkiego nad Maksencjuszem pod murami Rzymu (312 rok), koniec XVI wieku (Muzeum Czartoryskich w Krakowie) Świątynia Sybilli w Puławach, lata 1798-1801 194 Ku nowemu ustrojowi myczki z domu Petrar-ka" (pozycja 138), "nogę od łóżka sławnego grafa Gleichen, który, po ostatniej krucjacie, za zezwoleniem papieża, miał dwie żony" (pozycja 162) i "kamień z progu domu, w którym się Kościuszko urodził" (pozycja 214). W spisie eksponatów z "pokoju dolnego" Domku Gotyckiego napotykamy na osobiście przez Izabelę "trawki zbierane na mogile, którą zowią Fingala, w Szkocji, za szkłem" i również jej rękami zrywane "traw- Domek Gotycki w Puławach, rok 1809 kj _, pó)nocnej prowjn. cji angielskiej, w miejscu, gdzie był obóz dawnych Rzymian pod dowództwem Agrykoli, za szkłem" (pozycje 293 i 294), a także "gałązki z miejsca, gdzie była Troja" (pozycja 297). Na schodach ówcześni goście mogli zobaczyć "gałązki mirtu z ogrodu świątyni Wenery i z grobu Hektora" (pozycja 322) obok "wycisku gipsowego twarzy Newtona, wziętego po śmierci z jego twarzy" (pozycja 330), "pałki dzikich ludzi, przywiezionej z Saint-Domingue" i "trzewików dzikich ludzi" (pozycje 354 i 356). W kolejnym pomieszczeniu muzealnym, tj. "pokoju zielonym", umieszczone zostały w gablotach m.in.: "cząstki kamienia z grobu Romea i Julii" (pozycja 495), "część kostki z ręki Laury" (pozycja 496), "kość ludzka, wzięta przez fundatorkę Domu Gotyckiego z kaplicy w Morat, w Szwajcarach" (pozycja 504), "roślinka zasuszona ze wzgórza Selwood w hrabstwie Somerset, gdzie król Alfred utkwił sztandar po odniesieniu wielkiego zwycięstwa nad Duńczykami" (pozycja 559), "ubiór, w którym chrzczony był Rousseau; to jest koszulka, kaftanik flanelowy w paski, pończoszki bawełniane białe z klinami czerwonymi, czapeczka z sukna pąsowego z czarnymi kwiatkami, ofiarowane fundatorce w Genewie przez ciotkę Russa" (pozycja 589), "część kości Romea i Julii" (pozycja 613) i "mech i ułomek kamieni z Stonehenge" (pozycja 618), które sąsiadowały z "obrazem kobiety nazwanej La Belle Ferroniere, kochanki króla Franciszka l, króla francuskiego, malowanym przez Leonarda da Vinci" (pozycja 418), znanym obecnie jako Dama z łasiczką, i ponad 50 innymi cennymi obrazami. Takiż charakter ma "gabinet na górze", gdzie "pierścień z kawałkiem kości Heloizy" (pozycja 1357), "cząstka drzewa posadzonego przez Shakespeara" (pozycja 1368) i "ułomek ode drzwi z więzienia Tassa" (pozycja 1375) walczą o lepsze z "portretem Rafaela, przez niego samego namalowanym" (pozycja 1280; portret ten został zrabowany przez Niemców podczas II wojny światowej), a "włosy króla" i "kwiatki zasuszone, z ogrodu królowej" (pozycja 1382 i 1383) wraz z "gałązką cedru z grobu Washingtona" (pozycja 1530) rywalizują z "widokiem burzy olejno malowanym, przez Rembrandta" (pozycja 1291), znanym obecnie jako Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem. Naiwne i śmieszne, a niekiedy makabryczne pamiątki, których wartość była tylko sentymentalna (a doniosłość historyczna czy artystyczna iluzoryczna), zbierane bądź przez samą Izabelę, bądź też ofiarowywane jej przez zaprzyjaźnioną arystokrację polską i obcą, stanowiły istotną część ówczesnych zasobów muzealnych Domku Gotyckiego. Były skatalogowane, eksponowane i dbano o nie (jak świadczą adnotacje: "za szkłem" czy "w szafie") na równi z najcenniejszymi dziełami sztuki w skali światowej. Ów zbiór nadawał Domkowi Gotyckiemu charakter muzeum sentymentalnego, a momentami niemalże gabinetu osobliwości, i jest on dla nas świadectwem odmiennej, romantycznej umysłowości, wrażliwości i hierarchii wartości. Klęska powstania listopadowego spowodowała upadek Puław: Adam Jerzy, jako prezes powstańczego Rządu Narodowego, otrzymał zaoczny wyrok śmierci, a jego dobra zostały skonfiskowane. Zbiory muzealne zdołano jednak uratować, wywożąc je najpierw do Sieniawy w Galicji, a potem do Paryża, gdzie znalazły schronienie w Hotelu Lambert - nowej siedzibie Czartoryskich. Wzbogacone o szereg nowych nabytków, zostały w 1876 roku przeniesione do Krakowa, gdzie do dziś są eksponowane. 195 Polska w czasach przełomu kultura doby stanisławowskiej XVIII wieku była już inna niż ta, która 30 lat wcześniej walczyła w szeregach konfederacji barskiej: światłejsza, bardziej skłonna do ograniczenia własnych przywilejów w interesie ogółu społeczeństwa. Przebyła bowiem znaczny szmat drogi: od "złotej wolności" do aprobaty monarchii konstytucyjnej, od "szlacheckiej Rzeczypospolitej" do państwa, które stawało się powoli państwem wszystkich Polaków. Działo się to równolegle z przemianami w kulturze. Dorobek ostatniego trzydziestolecia I Rzeczypospolitej na tym polu - osiągnięty, jak wiadomo, z niebłahym udziałem króla - okazał się cenny i rozległy. O "wyjściowym poziomie" tradycyjnego sarmatyzmu i saskiego baroku pisał Franciszek Zabłocki (Zabobonnik): Wstyd wspomnieć plody owych czasów opłakanych, Bujne arcybystrego iskry genijusza: Wojsko affcktów nowo zarekwirowanych, Sejm diabłów, Banialukę, Czyściec Patrycjusza. Zresztą panegiryki, tak ciemne jak wieki, Zajęty glowy puste i biblijoteki. [...] Człek siebie nie znal, wziąl się do metafizyki, Potworzył cuda, strachy, gusta, czarodzieje. Jedne palii, czcil drugie, drżal na prognostyki. Jabłonowski Książę Józef Aleksander Jabtonowski (1711-1777), który tytuł książęcy otrzymał od cesarza niemieckiego Karola VII, w Rzeczypospolitej od roku 1755 piastował godność wojewody nowogródzkiego. Był stronnikiem Stanisława Leszczyńskiego; silnie związany z Francją (służył w wojsku francuskim, planowano jego małżeństwo z francuską księżniczką), wrócił jednak do kraju i pogodził się z Augustem III. Ożeni) się z Karoliną Ra-dziwiłtową, wdową po wojewodzie litewskim Kazimierzu Sapieże, i przez długie lata procesował się o majątek z Sapiehami. Podczas ostatniego bezkrólewia popierał Adama Kazimierza Czartoryskiego, a potem Franciszka Ksawerego Branickiego, natomiast Poniatowskiemu był niechętny z powodu jego powiązań z Rosją. Niebawem po elekcji w 1764 roku wyjechał z Rzeczypospolitej i choć wspierał - także finansowo - konfederację barską, udziału w niej bezpośredniego nie wziął. Po pierwszym rozbiorze stać go było na gest, na jaki nie zdobyło się wielu magnatów polskich: zrzekł się godności senatorskiej, by nie być zmuszonym do udziału w sejmie rozbiorowym. Przeciw rozbiorowi protestował w swoich wypowiedziach i pismach. Na stałe osiadł w Lipsku, gdzie otoczy) się kręgiem uczonych i sam zajmował się szerokim wachlarzem nauk: astronomią, geografią, matematyką heraldyką, historią. Tłumaczył dzieła obce i pisa) własne, choć nie miały one wielkiej wartości. Jabłonowski posiadał rozeznanie w swoich możliwościach i podkreślał, że jego publikacje mają jedynie charakter inspiracyjny ("scintillam excitavi"). Popierał uczonych, m.in. lekarza Wawrzyńca Mitzlera de Kolofa, historyka Macieja Dogiela, bibliografa Jana Daniela Janockiego. Utrzymywał kontakty ze Stanisławem Konarskim i Józefem Andrzejem Załuskim. Jabłonowski podejmował także próby utworzenia towarzystw naukowych w Warszawie lub Gdańsku, ale bez powodzenia. W 1774 roku założył i uposażył towarzystwo naukowe o nazwie "Societas Jablonoviana" (Towarzystwo Naukowe Jabłonowskich), z siedzibą w Lipsku. Towarzystwo miało ogłaszać coroczne konkursy i nagrody za prace w dziedzinie matematyki, ekonomii i historii, zajmować się historią Polski i utrzymywać kontakty naukowe z historykami krajowymi. Z czasem, wbrew fundatorowi, zerwało ono związki naukowe z Rzecząpospolitą i jako "Fiirstliche Jablonowskische Gesellschaft der Wissenschaften" przetrwało do 1939 roku. Spadkobierczynią naukowych zainteresowań księcia Jabłonowskiego była jego pasierbica, Anna z Sapiehów Jabtonowska, uczestniczka konfederacji barskiej, autorka wartościowych pism gospodarczych (m.in. Ustawy dla dóbr moich rządców, 1783-1785). 196 Ku nowemu ustrojowi oświeceni i sentymentalni oświata Zmiany postępowały powoli, ale wyraźnie. Pogłębiony program wychowawczy szkół pijarskich, a za nimi programy Collegium Nobilium i Szkoły Rycerskiej oraz wysiłki Komisji Edukacji Narodowej przynosiły owoce. Ogół zjawisk, jakie następowały w epoce stanisławowskiej, zasłużony badacz Władysław Smoleński nazwie "przewrotem umysłowym w Polsce wieku XVIII". Powoli bowiem tworzył się typ szlachcica-obywatela, o wyższej kulturze niż mieli jego przodkowie z epoki saskiej, charakteryzującego się złagodzonymi obyczajami i posiadającego - choć nie było to regułą - nieco wyższy poziom moralny. Coraz częściej pojawiali się wybitni prekursorzy oświecenia, którzy -jak bracia Załuscy czy Józef Aleksander Jabłonowski - nie szczędzili sił, zdolności oraz środków dla podniesienia oświaty i kultury całego społeczeństwa. [Jabłonowski] Krasicki Ignacy Krasicki (1735-1801) pochodził z rodziny magnackiej, acz zubożałej. Już w młodości przeznaczono go do stanu duchownego, ale z czasem przywykł także do życia dworskiego, bywając częstym gościem w pałacach biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, wojewody kijowskiego Franciszka Salezego Potockiego, kasztelana krakowskiego Jerzego Augusta Mniszcha. Po elekcji Poniatowskiego w 1764 roku został jego kapelanem, a na biskupstwo warmińskie powołano go w 1766 roku. W konfederacji barskiej ani w działaniach przeciwko niej udziału O.' miejsce słodkie gdzie się urodziłem!/ W tobie los zrządził pierwszy wątek życia,/ Wyszedłem na świat; co zdarza użyłem;/A czas długiego wśród ludzi przebycia/ To zdziałał: gdyby się można odrodzić/ Lepiej by było z ciebie nie wychodzić (Ignacy Krasicki, Powrót do Warszawy). Dubiecko - miejsce urodzenia biskupa Krasickiego nie brał, wyjechawszy do Paryża. Po zaborze Warmii w 1772 roku król pruski bardzo obniżył dochody biskupie, wskutek czego Krasicki popadł w znaczne długi. Lata 70. XVIII wieku to okres wielkiej aktywności pisarskiej biskupa. Ignacy Krasicki debiutował poematem heroikomicznym Myszeis (1775), następnie opublikował satyryczną Monachomachię (1778), ściągając na siebie ostre ataki krytyczne. Prócz Bajek i przypowieści (1779) oraz Satyr (1779) napisał Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (1776) - pierwszą nowożytną powieść .polską. W traktacie obywatelskim Pan Podstoli (w latach 1778-1784 części 1 i 2, w roku 1801 - część 3) dokonał przeglądu ówczesnej problematyki społecznej, politycznej i obyczajowej; poglądy i obyczaje bohatera tego dzieła stanowią syntezę staropolskiej tradycji z elementami kultury oświecenia. 197 Polska w czasach przełomu Teatr W rezydencjach najbogatszych magnatów, zamieszkujących zwłaszcza wschodnie województwa Rzeczypospolitej, "[...] modnym zbytkiem były nadworne teatra, opery i balety. Utrzymywał taki teatr nadworny wojewoda ks. Adam Czartoryski w Puławach, hetman Ogiński w Słonimie, kanclerz litewski Sapieha w Różanej i Dereczynie, hetman Branicki w Białymstoku, gdzie sala teatru mieściła w sobie do 400 widzów i gdzie obok dwóch trup scenicznych, polskiej i francuskiej, utrzymywany był także liczny balet". Wyobrażenie o ogromie i niezwykłych możliwościach scenicznych dworskich przedsięwzięć teatralnych przybliżyć może choćby krótki opis budynku teatralnego w Słonimiu, wystawionego przez hetmana wielkiego litewskiego Michała Kazimierza Ogińskiego. Opis pochodzi z roku 1804, czyli w dobre pół wieku po okresie świetności owej budowli: Ostatnich dni maja udaliśmy się do Słonimia, w którym teatr ogromny murowany, chociaż w ruderach, świadczył o dawnej zamożności naszych polskich magnatów. Loże ogromne z posadzkami taftowymi, w każdej kominek. Scena przedzielona na poprzek: polowa przednia była dla grających, a w drugiej, w potrzebie jakiej okrętów, po prawdziwej wodzie łodzie wypływały na scenę; wtenczas ta druga polowa napełniała się wodą ze stawu rurami prowadzącymi do samej sceny lub, gdy tej nie potrzeba było, a sztuka wymagała jakiej lądowej bitwy lub ewolucjów, pokryta zostawała taflami grubymi i otwierały się ogromne wrota, będące na wprost sceny, przez które wpadała kawaleria [...]. Arlekin w teatrze nieświeskim, rysunek z 1754 roku Przedstawienie teatralne w Albie, rysunek z Komedii i tragedii Franciszki Urszuli Radziwiłłowej, rok 1754 / Oprócz teatrów w specjalnie adaptowanych salach pałacowych lub osobnych budynkach tworzono często sceny ogrodowe, w związku z ogólną wówczas modą na malownicze i pełne atrakcji "duchowych" ogrody. Radziwiłłowie z Nieświeża mieli nawet dwie takie sceny na świeżym powietrzu -w położonych nieopodal posiadłościach o sentymentalnych nazwach: Alba i Konsolacja. W połowie XVIII wieku nie było jeszcze w Rzeczypospolitej zawodowych aktorów. W przedstawieniach występowała albo specjalnie wyszkolona służba, albo dzieci poddanych włościan, lub amatorzy "z towarzystwa", np. u hetmana wielkiego koronnego Wacława Rzewuskiego w Podhorcach w zespole złożonym z dworzan grywał dziadek Juliusza Słowackiego, Jakub, w którego kontrakcie zawarty był ustęp nakazujący "pilność i aplikacją osobliwie w recytowaniu tragedii i komedii". Zdarzało się, że utrzymywano osoby wyłącznie do zarządzania przedstawieniami, m.in. u kanclerza wielkiego litewskiego Aleksandra Michała Sapiehy w Różanej teatrem kierował niejaki Prenczyński, który "zobowiązał się uczyć danych sobie z dyspozycji kanclerza do baletu chłopców i dziewczęta, tudzież podjął się dyrygować komediami polskimi i baletami, za co miał pobierać po 20 czerwonych złotych miesięcznie, stancję wygodną w dobrach sapieżyńskich dla siebie i żony swojej, a w podróży wygodne pojazdy". Repertuar teatrów dworskich był różnorodny, w zależności od gustów gospodarzy. Przedstawienia operowe wykonywano przeważnie w językach włoskim lub francuskim, natomiast w dramatach częściej dawał się słyszeć język polski, zazwyczaj w utworach pisanych osobiście przez właściciela teatru, np. dla teatru działającego w latach 1746-1762 w Nieświeżu utwory pisała Franciszka Urszula Radziwiłłowa. Były to 198 Ku nowemu ustrojowi Z.) POZWOLENIEM ZWIERZCHNOŚĆ/ AKTOROW1E NARODOWI 15. LmopmJ* Boku ft(t:a ot zwycity- i R prdiffiiia.y* w ! OPERY rtntui&iejgo z :r.u*>>* p. u» Gretit POD T T f V L E M tetEnym Alei* głównie udramatyzowane baśnie z morałem, sielanki lub romanse, których same tytuły zapowiadały rozrywkę szlachetną i budującą: Niecnota w sidłach, Opatrzności Boskiej dzieło, Ślepa miłość nie patrzy na koniec. Radziwiłłowa dokonywała również adaptacji komedii Moliera oraz innych autorów francuskich i włoskich. Wszystkie przedstawienia, nie tylko opery, miały obowiązkowo bogatą oprawę muzyczną i baletową. DWÓCH STRZELCÓW I MLECZ AR K A. ! DRUGA OPERA ORYGINALNA T*kio w Mnyra Akcw PO D T rre t BX NIE ZAWSZE ŚPI TEN CO CHRAPI. CENA MIEJSC l*u»i«Bi ftflat, .4, Bifclral, A Lobu Bo .1 rm« dkl Mn t> Loł; M Glt«;| MfeH btU> Huki » tyto fyjkum »