JULIUSZ DEMEL HISTORIA RUMUNII WYDANIE DRUGIE POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE WROCŁAW • WARSZAWA • KRAKÓW GDAŃSK • ŁÓDŹ ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO 1986 Okładkę, obwolutę i wyklejkę projektował JACEK SIKORSKI Redaktor Wydawnictwa BOŻENA SASOWA Redaktor techniczny JANA. DRAJCZYK © Copyright Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wydawnictwo, Wroclaw Printed in Poland ISBN-83-04-01553-6 OD AUTORA PODOBNIE jak inne pozycje cyklu wy- dawniczego Ossolineum poświeconego historii poszczególnych krajów i narodów, praca ta ma na celu zwięzłe przedstawienie dziejów jednego z nich — kraju i narodu rumuńskiego, od ich zarania po wiek XX. W przeszłości losy Rumunii i Polski przez kilka stuleci zazębiały się, a okresowo splatały ściślej, w sensie dobrym i złym, gdy terytoria państwowe rumuńskie i polskie graniczyły ze sobą na linii Dniestru. Lecz mimo tej bliskości geograficznej i powiązań historycznych dzieje narodu rumuńskiego i stosunków rumuńsko-polskich nie są u nas sze- rzej znane. Wpłynęła na to zapewne znaczna dla obydwu narodów i państw odmienność ich dróg rozwoju, rozmijających się pod niejed- nym względem w zakresie źródeł inspiracji, a także i w czasie. Ziemie rumuńskie znalazły się w znacznej części w obrębie świata antycznego, greckiego i rzymskiego. Później kultura rumuńska wzrosła w kręgu oddziaływania Konstantynopola i prawosławia, a kraj, podzielony między kilka organizmów państwowych, pozostawał od schyłku średniowiecza pod wzmagającymi się wpływami Turcji, następnie pod panowaniem tureckim. Polska w tych czasach przeżywała okres świetności i roz- kwitu, utrzymując ścisłe związki kulturalne z Europą środkową i za- chodnią. Natomiast wyzwolenie Rumunii z jarzma tureckiego i odbu- dowa rumuńskiego narodowego państwa przypadły na czasy, w których Polska upadła i uległa rozbiorom, a naród polski utracił niepodle- głość. Studium historii Rumunii jest jednak pouczające dla polskiego obserwatora. Pozwala spojrzeć nieco inaczej na stosunki polsko-tureckie czy polsko-węgierskie w przeszłości, a dzieje żywiołu rumuńskiego w Siedmiogrodzie, nasuwając pewne analogie czy podobieństwa z pol- skiego pogranicza etnicznego na zachodzie i na wschodzie, dają sporo do myślenia w tak istotnej w historii Polski kwestii narodowościowej. W opracowaniu starałem się uwzględnić wszystkie ważniejsze zja- wiska, wydarzenia i postacie z wielowiekowych dziejów rumuńskich, kierując się tym, że czytelnik polski nie rozporządzał dotychczas do- kładniejszym przedstawieniem ich całości. Dążyłem do zobrazowania rozwoju zasadniczych dziedzin życia społeczności rumuńskiej w prze- szłości, ewolucji stosunków gospodarczo-społecznych, politycznych, kul- turalnych. W poszczególnych epokach kładłem nacisk na te elementy, które aktualnie odgrywały rolę pierwszoplanową lub torowały drogę nowym, ważnym na przyszłość zjawiskom. Stopniowo miejsce naczelne przypadło zwłaszcza Wołoszczyźnie, skupiającej z czasem najistotniejsze przejawy rumuńskiego życia narodowego. Więcej uwagi poświęciłem okresowi zjednoczenia Wołoszczyzny i Mołdawii, utworzenia nowożyt- nego państwa rumuńskiego i zdobycia niepodległości politycznej. Uczy- niłem to celowo ze względu na wielką wagę tych wydarzeń, ich setną mniej więcej rocznicę, aby chociaż po części wyrównać zaniedbania w naszej historiografii w tym zakresie. Nieco wstępnych uwag trzeba poświęcić sprawom Siedmiogrodu, mogącym stać się przyczyną wątpliwości i nieporozumień. Ziemia ta zamieszkiwana jest w znacznej większości przez Rumunów, należy do państwa rumuńskiego od 1918 r., dążenia do połączenia jej z Rumunią, popierane, a nieraz i podejmowane przez tamtejszą ludność rumuńską, sięgają połowy ubiegłego stulecia. Jest ona uważana przez Rumunów za właściwą kolebkę ich narodu, a w pewnej mierze i zaczątków jego państwowości. Tam najwcześniej rumuński język pojawił się w piśmie, stamtąd wywodzi się nowożytny rumuński ruch narodowy. W od- czuciu naszej epoki bez Siedmiogrodu nie ma już prawdziwie pełnej Rumunii. Lecz w ciągu niemal 1000 lat kraj ten pozostawał, mniej lub więcej ściśle, w obrębie Królestwa Węgierskiego. Pociągnęło to za sobą napływ ludności węgierskiej, która jednak nie stanowiła tu więk- szości mieszkańców. Natomiast Węgrzy zdobyli w Siedmiogrodzie na szereg stuleci bezsporną przewagę polityczną, gospodarczo-społeczną i kulturalną nad ludnością autochtoniczną, supremację zachwianą do- piero w XIX, a obaloną w XX w. Dzięki tej przewadze w epoce feudalizmu, gdy rola i wpływ mas ludowych były znacznie ograniczone, mogli oni nadać życiu tego kraju, zwłaszcza górnych jego warstw, silne piętno węgierskie. Były okresy, w XVI i XVII stuleciu, kiedy Siedmiogród przejściowo stał się nawet głównym ośrodkiem węgier- skiego życia narodowego, w którym skupiły się patriotyczne dążności węgierskie do zjednoczenia rozbitych politycznie Węgier i wyzwolenia ich spod panowania tureckiego i austriackiego. Długotrwały kontakt z kulturą węgierską, czerpiącą z kolei z dorobku Europy środkowej i zachodniej, miał dla ludności rumuńskiej znaczenie pod niejednym względem dodatnie. Jednak nie można nie dostrzec tego, że zasad- niczo panowanie węgierskie zahamowało i zwichnęło proces normal- nego, pełnego rozwoju społeczności rumuńskiej na zachód od Karpat, spychając ją do rzędu ludności poddanej, wyzyskiwanej i zacofanej, uciemiężonej pod względem społecznym, wyznaniowym, narodowym, pozbawionej warstw odgrywających w ówczesnym układzie stosunków kierowniczą rolę w społeczeństwie. Ponadto, poza kolonizacją węgier- ską, niektóre partie Siedmiogrodu, na południu i północy, z naj- większymi ośrodkami miejskimi, jak Braszow. Sibiu, stały się w średnio- wieczu terenem popieranego przez węgierskich panujących osadnictwa niemieckiego („saskiego"). W obliczu tych faktów dziejowych tym bardziej należy podkreślić, że większość mieszkańców Siedmiogrodu stanowili w przeszłości ru- muńscy chłopi, reprezentujący z kolei pokaźną część narodu rumuń- skiego w ogóle. Ich życie nie mogło znaleźć — zwłaszcza w odleglej- szych epokach — tak szerokiego odbicia w źródłach historycznych, jak różnoraka działalność warstw górnych, posiadających i rządzących: węgierskiej magnaterii i szlachty władających ziemią, niemieckiego pa- trycjatu miejskiego przeważającego w handlu i rzemiośle. Zwykle ogra- niczają się one do wiadomości pozwalających na uzyskanie ogólniej- szego tylko obrazu położenia rumuńskiego chłopstwa, stanu jego kul- tury materialnej, udziału w produkcji dóbr materialnych i w pona- wiających się ruchach antyfeudalnych. sytuacji rumuńskiej cerkwi pra- wosławnej. Temu charakterowi bazy informacyjnej odpowiadały w prze- ważającej mierze dawniejsze opracowania, pisane z pozycji klas po- siadających, zwłaszcza węgierskie. Dopiero w nowszych czasach po- stępy nauk historycznych, przyjmujących za przedmiot swych badań przede wszystkim dzieje najszerszych mas ludowych, stopniowo usuwają te dysproporcje. Ze względów etniczno-historycznych jest więc Siedmiogród ziemią rumuńską, bo najczęściej Rumunem był zamieszkujący ją z pokolenia na pokolenie i pracujący na niej chłop. Dlatego mimo wielowiekowego pozostawania w ramach innej państwowości określam Siedmiogród mianem „ziemia rumuńska". Natomiast nazwa „państwo rumuńskie" może dotyczyć aż po wiek XIX tylko hospodarstw Wołoszczyzny i Mołdawii, a po ich zjednoczeniu powstałej odtąd Rumunii w jej ówczesnych granicach. Bogata i skomplikowana przeszłość pozostawiła w Siedmiogrodzie trwałe ślady. Tak więc po dziś dzień jest on obszarem narodowościowo mieszanym, miejscowa zaś ludność węgierska i niemiecka ze względu na jej odwieczną już obecność nie jest określana jako mniejszość narodowa, lecz „narodowości współmieszkające", trwale związane z tą ziemią*. Dzieje Siedmiogrodu, jak nieraz bywa z obszarami pogra- nicznymi, przejściowymi, należą do historii nie jednego tylko kraju, gdyż jego dorobek historyczny jest dziełem nie jednej tylko narodo- wości. Lecz w tych warunkach nie sposób rozgraniczyć ściśle dziejów rumuńskich i węgierskich, zbyt silnie bowiem splotły się one tu ze sobą. Niepodobna też pominąć szeregu wiadomości z historii Węgier, o sprawach wprawdzie niewątpliwie węgierskich, lecz takich, które w sposób widoczny kształtowały byt i losy całej ludności Siedmio- grodu, a więcej i mas rumuńskich. W przedstawieniu przeszłości sied- miogrodzkiej najwięcej uwagi zwracam oczywiście na dzieje tamtejszych Rumunów, na krąg ich spraw, ale podaję też — z wymienionych już * Według danych za 1963 r. Węgrzy stanowili 9,1% ogółu ludności Rumunii; W 1966 r. — 8,5%; tyleż samo w 1974 r. Spis z 1966 r. wykazuje, że ludność Węgierska reprezentowana jest najsilniej w Siedmiogrodzie poludniowowschodnim (okręgi: Harghita 88.1%; Covasna 79.4%: Brasóv 14.8%) i środkowym, (okręg Mures 44,5%) przez zamieszkującą tam grupę seklerską; następnie w okręgach graniczących z węgierskim obszarem narodowym (Satu Marę — 41,1%; Bihor 32,9%; Arad — 15,7%; Timis - 12,5%); a także w okręgach Cluj (26,1%), Salaj (24,3%), Maramures (12,5%). Ludność niemiecka występuje najliczniej w południowym Siedmiogrodzie, w okręgach Sibiu (23,4%), Brasov (9,2%), oraz w Banacie. w okręgach Timis (18,0%), Arad (9,1%). względów — niektóre ważniejsze wiadomości z zakresu historii państwa węgierskiego, siedmiogrodzkich Węgrów, Seklerów** i Sasów, a także osiągnięcia kulturalne nie tylko rumuńskiej grupy narodowościowej, lecz i pozostałych, przynajmniej wybitniejsze. Chodzi o to, aby czy- telnik polski był świadom przez cały czas lektury skomplikowanego narodowościowo charakteru tego kraju, aby miał przed oczami cało- kształt warunków, w jakich w przeszłości żyła rumuńska społeczność Siedmiogrodu, a nie tylko wyizolowaną nienaturalnie jego ..rumuń- skość", wreszcie, aby rozporządzał podstawowym przynajmniej mate- riałem porównawczym w stosunku do sytuacji i osiągnięć głównych grup narodowościowych na tym obszarze w ciągu jego dziejów. Informacje z dziedziny wzajemnych stosunków rumuńsko-polskich zostały rozmieszczone w poszczególnych rozdziałach. W jednym tylko miejscu starałem się dać krótką ogólną charakterystykę kontaktów rumuńsko-polskich z okresu znaczenia i wpływów Polski przed- rozbiorowej. W toku opracowania napotkałem szereg trudności, z których część wynikła z samej specyfiki dziejów Rumunii. Narodowość rumuńska ukształtowała się w drodze wielowiekowej ewolucji, powstając na pod- łożu ludności autochtonicznej pochodzenia trackiego, geto-dackiej, której historia, w świetle badań archeologicznych, a nawet źródeł pisanych greckich, sięga głęboko w I tysiąclecie p.n.e. Uwzględnienie tych odległych czasów, • choćby skrótowe, było więc niezbędne do utrzymania, ciągłości procesu dziejowego, mimo poważnych braków materiału historycznego dotyczącego późniejszego okresu wielkiej węd- rówki ludów. Przedstawienie dwu i pół tysiąca lat historii regionu karpato-dunajskiego w granicach zakreślonych objętością wydawnictwa okazało się niełatwe. Dodatkową trudność stwarzało rozbicie rumuń- skiego obszaru narodowego pomiędzy kilka organizacji państwowych (Wołoszczyzna, Mołdawia, Siedmiogród). Tam gdzie istniały wystarcza- jące po temu podstawy, starałem się dzieje tych trzech głównych ziem rumuńskich przedstawić łącznie. Częściej wszakże zachodziła potrzeba traktowania ich oddzielnie, jedynie z pewnymi nawiązaniami. Nazwą „Siedmiogród" obejmowałem zwykle cały obszar na zachód od pasma Karpat, a więc Siedmiogród właściwy razem z Banatem i rumuńską częścią Niziny Cisy. W innych wypadkach starałem się zaznaczyć, że chodzi o obszar ciaśniejszy, o Księstwo Siedmiogrodzkie. Sporo kło- potu nastręczyła olbrzymia liczba panujących, których przez dzieje Wołoszczyzny i Mołdawii przewinęło się razem około 200. Wypełniając obowiązek dostarczenia możliwie pełnej i dokładnej informacji, zdecy- dowałem się odnotować ich wszystkich, z podaniem dat sprawowania władzy, lecz omówiłem działalność jedynie wybitniejszych albo związa- nych przynajmniej z ważniejszymi wydarzeniami. Tylko wyjątkowo wspominam o drobniejszych, anegdotycznych szczegółach z życia hos- ** W Polsce niesłusznie przyjęło się miano S/cklcr/y. gdy tymczasem lak w języku węgierskim, jak rumuńskim nazwa ta zaczyna się od głoski .v: węg. szekely (czyt. syjkeli). rum. secui. 10 podarów (których starsza historiografia dostarcza dosyć sporo), o ile w jakiś sposób wzbogacają one charakterystykę epoki czy samej po- staci panującego. Podstawą opracowania była literatura naukowa, przede wszystkim rumuńska, w większości najnowsza, pochodząca z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. W całej pracy starałem się zachować krytycyzm i obiektywizm. Nie wahałem się dokonać pewnych korektur twierdzeń najnowszej nawet historiografii rumuńskiej, o ile doszedłem do prze- konania, że istnieją wystarczające podstawy, aby uznać je za nie- słuszne. Wystrzegałem się idealizowania zarówno dziejów rumuńskich — od czego nie jest wolna rumuńska historiografia — jak i stosunków polsko-rumuńskich oraz roli Polski w przeszłości Europy południowo- wschodniej, z czym spotkać się można w opracowaniach polskich. Przy tych założeniach nie mam jednak zamiaru skrywania mych sym- patii dla narodu, w przeszłości ciężko doświadczonego nieprzychyl- nymi mu losami, a przecież uparcie dążącego do tego, by stać się gospodarzem na całej swojej ziemi i przyszłość swą ująć we własne ręce. Korzystając ze sposobności pragnę serdecznie podziękować tym wszystkim instytucjom i osobom, które dopomogły mi w uzyskaniu możliwości kilkakrotnych wyjazdów do Rumunii, a także w zgroma- dzeniu niezbędnych materiałów. Do sporej listy zamieszczonej w przed- mowie do pierwszego wydania, z wdzięcznością dołączam zespoły ko- legów — historyków rumuńskich z Instytutu Historii im. A. D. Xenopola w Jassach, z Uniwersytetów Bukaresztu i Jass, nazwiska recenzentów: N. Maresa, V. Ciobanu, Z. Spierałskiego, W. Swobody, którzy zwrócili moją uwagę na pewne błędy i niedopatrzenia. Zawsze też spotykałem się z życzliwością i pomocą ze strony Ambasady Socjalistycznej Re- publiki Rumunii w Warszawie. Kilka jeszcze objaśnień technicznych. W nazwach geograficznych oraz nazwiskach osób uznałem za najwłaściwsze użycie pisowni rumuń- skiej. Tylko dla nazw bardziej przyjętych już u nas w polskim brzmieniu stosowałem pisownię polską (zasadnicze krainy geograficzne, ważniejsze góry, największe rzeki, miasta, lepiej znane postacie historyczne czy miejscowości, jak np. Cecora). Unikałem jednak tych, które zbyt znie- kształcają oryginalne brzmienie rumuńskie (np. pircalab — perkułab, Bi- rlad — Berład, Rimnicu — Rymnik). Natomiast imiona osób zostały po- dane z zasady w brzmieniu polskim (np. Gheorghe jako Jerzy, Ga- vril — Gabriel, Ilie — Eliasz), chyba że brak im polskiego odpowied- nika. Ograniczyłem też do minimum odmienianie wyrazów rumuńskich według prawideł gramatyki polskiej, gdyż doprowadza to często do. sytuacji niezręcznych, czasem nawet komicznych. Jeśli idzie o wymowę zawartych w pracy wyrazów rumuńskich, to w języku rumuńskim: a, b, d, f, h, k (bardzo rzadkie — np. Kogalniceanu), l, m, n, o, p, r, s, t, u, w (również bardzo rzadkie, w słowach obcego pochodzenia), x, y, z mają brzmienie identyczne jak w polskim; a z "ptaszkiem" oznacza dźwięk pośredni między a i e (Dunarea — Dunaj, Braila — Braiła, voda — wojewoda, Balcescu); 11 a z daszkiem oraz i z daszkiem wymawia się jako gardłowe y (Romania — Rumunia, Tirgoviste, Dimbovita); e w niektórych wyrazach brzmi jak je, zwłaszcza w połączeniu oe (Eftimiu, Stroe); zwykle jednak jak nasze e (Europa, Eliade, Eminescu); dwugłoska ea często zbliżona jest w wymowie do polskiego ja (Ardeal, Oradea, Neamt, Neagoe, Brincoveanu; curtea — dwór, viteaz — mężny, witeź); i przed samogłoskami odpowiada dźwiękowi j (Baia, Ploiesti, Liov — Lwów, Iorga); i na końcu wyrazu ulega zwykle niemal zupełnemu zanikowi (Bu- curesti — Bukareszt, Galati — Gałacz, Popovici — por. pol. Popowicz); dwugłoska oa daje dźwięk pośredni między wymawianymi szybko po sobie o — a, upodabniając się do wydłużonego o (Timisoara, roata — koło); c w zasadzie równa się naszemu k (Cucuteni, Cracovia — Kraków, Cantacuzino, Constantin — Konstanty, Lecca); jednakże przed samogłoskami e oraz i wymowa c zamienia się w zmiękczone cz (Cetatea — gród, miasto, Suceava — Suczawa, Mircea, Dimbovicioara, Ciuc, Cipariu, Turcia — Turcja); natomiast przed i z daszkiem wymowa c brzmi jak k (Cimpulung, Cimpineanu); che oraz chi wymawia się jako ke i ki (Scheii, Chilia Yeche — Stara Kilia, Barnovschi, Curechiu, Asachi); dz nie różni się od polskiego (Sturdza); g wymawia się zasadniczo jak w polskim (Gavril — Gabriel, Go- vora, Glad, Grigorescu, Gusti); jednak przed e oraz i przybiera ono brzmienie zmiękczonego dż (Dobrogea — Dobrudza, Bugeac — Budziak, Germania — Niemcy, Giu- rgiu, Gigurtu, iobagia — poddaństwo chłopów); natomiast przed h utrzymuje się zwykła wymowa g: ghe jako ge, ghi jako gi (Cherla, Gheorghe — Jerzy, Sighisoara, Ghica, maghiar — madziarski, węgierski). Dla uniknięcia możliwych nieporozumień zasto- sowano jednak pisownię: Ghica, w drugim przypadku Ghiki; j wymawia się zawsze jako ż (Jiu, Cluj — Kluż, Blaj, de Jos — Dolny); s z ogonkiem to dokładnie nasze sz (Brasov — Braszow, Varsovia — Warszawa, Stefan - Stefan); t z ogonkiem nie różni się niczym od naszego c (muntii — góry, Carpatii — Karpaty, Constanta — Konstanca, Tutora — Cecora, Tepes); v to nasze w (Vistula — Wisła, Vaslui, voievod — wojewoda). Jednym z zasadniczych celów tej pracy, jak i innych z tego cyklu, jest zbliżenie czytelnika polskiego do społeczeństwa, którego dziejom została poświęcona. Jeśli ta część zadania będzie spełniona, jeśli u czy- tającego zbudzi się szersze, życzliwe zainteresowanie tym bliskim nam i coraz częściej odwiedzanym krajem, byłoby to dla mnie szczególną satysfakcją. Czuję się bowiem zobowiązany wobec społeczności, wśród której niegdyś jako uchodźca spod niemieckiej okupacji znalazłem schronienie w latach 1942—1945, w najcięższym dla nas czasie. Opole- Gdańsk 1966-1967 Wrocław 1977-1978. 12 WSTĘP OLBRZYMI górski łańcuch Karpat za- tacza na obszarach środkowowschodniej Europy ogromny łuk: od Dunaju pod Bratysławą po Dunaj u Żelaznych Wrót. Biegnie on zrazu w kierunku północnowschodnim, od Bramy Morawskiej i Tatr zwraca się na wschód. U źródeł Sanu i Dniestru przechodzi w pasmo Karpat Wschodnich zmierzające coraz bardziej na południowy wschód, w końcu na południe. Sięga ono do przełęczy Predeal u źródeł rzeki Prahova, przepływającej w pobliżu zagłębia naftowego Ploiesti. W po- łudniowej swej partii Karpaty Wschodnie skręcają ostro na zachód. Od Predeal przechodzą w łańcuch wysokich i stromych Karpat Po- łudniowych, zwanych także Alpami Transylwańskimi. Ciągną się one w kierunku zachodnim i sięgają .Dunaju, za którym zaczynają się już rozgałęzienia Gór Bałkańskich. W wewnętrznym, ostrym łuku utworzonym przez Karpaty Wschod- nie i Południowe leży Wyżyna Siedmiogrodzka. Ma ona charakter kotliny niemal że otoczonej górami. Od zachodu ogranicza ją bowiem górski masyw złożony z kilku pasm, noszących razem nazwę Karpat Zachodnich lub, trafniej, Gór Zachodnich, niekiedy zwanych też Górami Bihor*. Karpaty Wschodnie (rum. Carpajii Orientali) sięgają wysokości 2300 m, Południowe (Meridionali) — 2500 m, Góry Zachodnie (Munjii Apuseni) — 1800 m n.p.m. Na całej swej długości bariera ta jest na ogół silnie rozczłonkowana kotlinami, dolinami i przełomami rzek, tworząc wiele podrzędnych łańcuchów i gniazd górskich. Wraz z Wy- żyną Siedmiogrodzką, przechodzącą w kierunku północno-zachodnim w Wyżynę Somesz, Karpaty i Góry Zachodnie stanowią razem po- tężny bastion górsko-wyżynny, o zboczach łagodniejszych na wschód i zachód, bardziej stromych od południa. Na północy sięga on granic obszaru narodowego i państwowego, natomiast na wschód, południe i zachód od niego leżą pozostałe, niżej położone krainy geogra- ficzne Rumunii. * Nazwa „Karpaty Zachodnie", stosowana nieraz przez Rumunów, nie jest szczęśli- wa. Używa się jej bowiem, i to o wiele słuszniej, w stosunku do rzeczywiście za- chodniej części całego systemu górskiego Karpat, położonej na obszarach Czechosłowacji i Polski. 13 Ku wschodowi podgórze karpackie przechodzi w Wyżynę Moł- dawską, ciągnącą się wzdłuż rzeki Seret (rum. Siret), a w stronie północno-wschodniej ustępującą z kolei Nizinie Mołdawskiej, opada- jącej ku rzece Prut. Między Prutem i Dniestrem (rum. Nistru) leży Wyżyna Besarabska. w swej części południowej, ku delcie Dunaju, przechodząca w Nizinę Czarnomorską. Na południe od Karpat roz- ciąga się rozległa Nizina Wołoska, Wołoszczyzna (Cimpia Romana), zwana też Niziną Dunaju (Cimpia Dunarii). Rzeka Olt (w opraco- waniach polskich zwana często Alutą). dopływ Dunaju biorący po- czątek w Siedmiogrodzie, dzieli tę równinę na dwie części: zachodnią, mniejszą, zwaną Oltenią (dawniej niekiedy Małą Wołoszczyzną), od- graniczoną rzeką Cerna i Karpatami Południowymi od Banatu i wschod- nią, większą, zwaną Muntenią (polska nazwa Multany), pośrodku której leży miasto Bukareszt (Bucuresti). Na zachód od Wyżyny Siedmiogrodzkiej i Gór Zachodnich zaczyna się Nizina Cisy, stano- wiąca część Wielkiej Niziny Węgierskiej. Na obszarze rumuńskim obej- muje ona na południu nie zajętą przez Karpaty i ich odgałęzienia cześć Banatu z Równiną Muresz (Mures, w opracowaniach polskich występująca czasem jako Marusza), a ku północy Równinę Kriszana (Crisana) i Równinę Somesz (Somes), wszystkie trzy przecięte rzekami o tych samych nazwach, dopływami Cisy. Południową granicę Niziny Wołoskiej i Czarnomorskiej stanowi rzeka Dunaj (Dunarea). Przedarłszy się między Karpatami a Bałka- nami malowniczym przełomem Cazane i Żelaznej Bramy (Portile de Fier), zmierza łagodnym łukiem ku wschodowi, do Morza Czarnego (Marea Neagra). Lecz w odległości zaledwie około 50 km od wybrzeża morskiego dokonuje nagłego zwrotu ku północy, by dopiero po dal- szych przeszło 100 km skierować się znów na wschód, ku morzu. Uchodzi do niego rozległą błotnistą deltą o trzech ramionach. Dolny bieg Dunaju pełen jest rozgałęzień i szerokich rozlewisk o charakterze jezior, zwanych baltami. Wybrzeże morskie było w przeszłości prze- ważnie mało gościnne, błotniste, postrzępione płytkimi limanami. Do- piero inwestycje najnowszych już czasów zmieniają ten stan rzeczy. Dogodniejsze warunki istniały na południowym odcinku, gdzie powstał duży port Konstanca (Constanta). Statki morskie wpływają jednak środkową odnogą delty Dunaju na dosyć dużą odległość, do 150 km w głąb lądu, większe jednostki do Gałacza (Galati), mniejsze do Braiły (Braila). Dunaj swym gwałtownym zwrotem ku północy odgradza od Niziny Wołoskiej Dobrudzę. Jej część północną zajmuje kilka niewielkich pasm wzgórz, osiągających najwyżej 450 m n.p.m. Część południowa to wyżyna opadająca ku morzu. Sieć wodna tego całego obszaru jest gęsta, dobrze rozwinięta. Z wyjątkiem kilku małych rzeczek Dobrudży wszystkie inne należą do zlewiska Dunaju, a początek swój biorą przeważnie w Karpa- tach. Ale poza potężną arterią wodną Dunaju zaledwie kilka innych rzek nadaje się do spławu, a częściowo do żeglugi. Przede wszystkim Prut, następnie Seret. Olt i Muresz. Jezior jest stosunkowo niewiele, 14 a największe z nich to właściwie dawne rozlewiska Dunaju i limany nadmorskie. Cały ten tak bardzo zróżnicowany krajobrazowe obszar to Rumunia, kraj i ojczyzna ponad 20-milionowego dziś narodu rumuńskiego w jego historycznym zasięgu. Składają się nań cztery główne, zasad- nicze krainy: 1. Siedmiogród (Transilvania*), zajmujący prawie połowę powierzchni kraju, obejmujący Wyżyny Siedmiogrodzką i Somesz, Ni- zinę Nadcisańską i większą część Banatu: 2. Mołdawia (Moldova); 3. Wołoszczyzna (Tara Romaneasca Muntenia [Multany] + Oltenia); 4. Dobrudza (Dobrogea). Z ziem historycznych jedynie Besarabia i północna część historycznej Mołdawii (Bukowina) nie znajdują się w obecnych granicach państwa rumuńskiego. Punkt centralny tego obszaru, obejmującego 237,5 tys. km2, przypada zdecydowanie na * Rumuni nie używają nazwy ..Siedmiogród" rozpowszechnionej w Polsce, a bę- dącej tłumaczeniem niemieckiego "Siebenburgen". Nazwa rumuńska to Transylwania (Transilvania) lub dziś raczej niechętnie stosowana Ardeal. Ta ostatnia pochodzi od węgierskiego Erdely (za lasami, trans silva). Wyżynę Siedmiogrodzką. Góry zajmują 30% powierzchni kraju, wzgórza i płaskowyże 37%, niziny 33%. Przeważa więc charakter wyżynny. Odwiedzający ten kraj pozostają zwykle pod urokiem jego krajobrazu. „Można zwiedzać Rumunię po wielokroć, przejechać ją wzdłuż i wszerz, i mimo to odkrywać wciąż nowe, zachwycające zakątki" — podaje polski współczesny przewodnik po tym obszarze. „Mówią niektórzy, że trzeba wielu lat wędrówki, by zobaczyć tu wszystko: ostępy wysokopiennych, górskich lasów, wyniosłe skaliste szczyty Karpat, kręte i bystre rzeki w malowniczych dolinach, labirynt wodnych kanałów w delcie Dunaju, barwne wioski, których domy giną wprost wśród kwiatów, złociste pola pszenicy, kukurydzy i słoneczników, stare miasta o tradycjach sięgających czasów antycznych i miasta nowe, tętniące pracą nowo- czesnego przemysłu". Rumunia leży w strefie umiarkowanej. Przebiega przez nią 45 równoleżnik, odmierzający połowę odległości między równikiem a bie- gunem północnym. Zachodnia część kraju podlega wpływom łagod- niejszego klimatu środkowoeuropejskiego, a ku południowi śródziemno- morskiego, wschodnia natomiast oddziaływaniom ostrzejszego klimatu Europy wschodniej. Wiatry północno-wschodnie i wschodnie, w mniej- szym stopniu południowo-zachodnie przynoszą zimą gwałtowne śnieżyce, latem zaś dotkliwe upały, a nieraz groźną w skutkach posuchę. Pierwsze nawiedzają głównie Mołdawię, Dobrudzę, Multany, drugie Banat i Oltenię. Łagodniejszą i cieplejszą, ale i deszczową pogodę powodują wiatry południowo-wschodnie, związane z obszarem Morza Czarnego. Najwięcej opadów otrzymują tereny górskie i podgórskie, najmniej południowo-wschodnie — Dobrudza, a zwłaszcza delta Dunaju. Gleby Rumunii są na 2/3 jej obszaru na ogół urodzajne, specjalnie w częściach kraju leżących na jego obrzeżu, z wyjątkiem rejonów gór- skich na północy. Naj urodzaj niej sze ziemie: czarnoziemy różnego typu (około 20%) oraz brunatne gleby leśne i stepowe, występują przede wszystkim wzdłuż Dunaju, na Nizinie Wołoskiej, szczególnie na Mul- tanach, następnie na Nizinie Mołdawskiej, wzdłuż Prutu, a także w części południowo-wschodniej Wyżu Mołdawskiego, wreszcie na Nizinie Cisy, zwłaszcza nad rzeką Muresz. Urodzajna jest również centralna partia Wyżyny Siedmiogrodzkiej oraz niektóre części Dob- rudży. Natomiast okolice górskie i podgórskie pokrywają znacznie gor- sze gleby bieli co we, wymagające intensywnej gospodarki. Rumunia znajduje się w zasięgu uprawy wszelkiego typu zbóż, ryżu oraz winorośli. Szata roślinna jest bogata i zróżnicowana, przeważnie typowa dla obszarów Europy środkowowschodniej, obejmując jednak i niektóre gatunki śródziemnomorskie. Na terenach wschodnich i południowych występuje roślinność stepowa. Typowy obszar trawiastego stepu ze słonymi jeziorkami to Baragan, na wschód od Bukaresztu, miedzy nim a Dunajem, oraz południowa część Dobrudży. W najwyższych partiach gór, a więc szczególnie w Karpatach Południowych, spotyka się roślinność typu subalpejskiego. Mało urodzajne lub całkiem niedo- stępne rolnictwu tereny podgórskie i górskie oraz obszary stepowe posiadają za to najczęściej warunki sprzyjające masowej hodowli zwie- 16 rząt domowych. W ciągu wieków powierzchnia zajęta przez łąki i pa- stwiska uległa jednak znacznemu zmniejszeniu, ostatnio także i step ustępuje coraz bardziej rolnictwu. Karpaty rumuńskie skupiają wielkie bogactwa leśne, duże kompleksy borów liściastych (dęby, buki — stąd nawet nazwa Bukowiny), a także szpilkowych (świerki i jodły). Przez długie stulecia były one siedliskiem — znacznie zresztą obszerniejszym niż obecnie — licznej i różnorodnej zwierzyny, co znalazło odbicie w godłach Mołdawii (głowa żubra) i Wołoszczyzny (orzeł). Dosyć bogata była również i fauna stepowa. Rzeki, zwłaszcza Dunaj, aż po wiek XX obfitowały w ryby. Ziemie rumuńskie kryją w sobie znaczne zasoby użytecznych dla człowieka minerałów. Od bardzo dawna znano tu i wykorzystywano złoża metali kolorowych w Siedmiogrodzie: miedzi, cynku, ołowiu, rtęci, srebra, złota, szczególnie w Górach Zachodnich i Maramuresz. Miedź znajduje się jeszcze w Banacie i Dobrudży. Również w Siedmio- grodzie oraz w Banacie występują rudy żelaza. W nowszych czasach przystąpiono do wykorzystania rud manganowych, zwłaszcza w pół- nocnej części Karpat Wschodnich, oraz boksytów z Gór Zachodnich. Na Wyżynie Siedmiogrodzkiej i w paśmie podgórskim Wołoszczyzny i Mołdawii od dawien dawna wydobywano sól kamienną, spotykaną w bardzo pokaźnych ilościach. Nie brak ziemiom rumuńskim różnego rodzaju kamienia budowlanego, takiego jak wapień, porfir, bazalt, marmur. W Banacie, w Oltenii oraz w górnym biegu rzeki Jiu, znaj- dują się złoża węgla kamiennego i brunatnego. Węgiel brunatny spo- 17 tyka się ponadto w Mołdawii i w Siedmiogrodzie. We wschodniej części Multan w rejonie Ploiesti, w środkowej Mołdawii w okolicach Bacau występują obfite źródła ropy naftowej, spotykane i w innych jeszcze miejscowościach, w .rejonie Arges oraz na Nizinie Wołoskiej, w Oltenii. Ogromne są zasoby -gazu ziemnego na Wyżynie Siedmio- grodzkiej i na terenach roponośnych. W naszych już czasach z po- kaźnych pokładów pirytów uzyskano siarkę. Liczne i różnorodne elementy układu geograficznego ziem rumuń- skich nie mogły pozostać bez wpływu na dzieje związanej z nimi ludności. Dobra na ogół jakość gleb i sprzyjające przeważnie wa- runki klimatyczne zachęcały do podjęcia uprawy roli, do życia osia- dłego, mimo zdarzających się w tej strefie katastrof trzęsienia ziemi. Góry umożliwiały egzystencję mniej ustabilizowaną, opartą na wyko- rzystywaniu bogactw leśnych, a zwłaszcza hodowli zwierząt domo- wych. Lasy służyły obfitością budulca i paliwa. Zasoby mineralne, w tym kolorowe miękkie metale, łatwe do obróbki, stwarzały pod- stawy rozwoju kultury materialnej, produkcji narzędzi, broni. Liczne rzeki, w znacznej mierze o górskim czy podgórskim charakterze, sta- nowiły źródło taniej, łatwej do uzyskania energii, choć z drugiej strony dość często dawały się we znaki wylewami. Niektórymi z nich można się było posługiwać jako szlakami komunikacyjnymi. Szcze- gólna rola przypadła tu oczywiście Dunajowi, wielkiej wodnej magi- strali środkowowschodniej Europy, stanowiącej pewnego rodzaju prze- dłużenie szlaku morskiego w głąb lądu. Wielkie rzeki od dawien dawna bardziej łączyły, niż dzieliły ludzi. Dunaj i morze otwierały więc ziemiom rumuńskim drogę w dalszy świat, co prawda nie najbardziej otwarty i szeroki, którego wrotami są dopiero przestworza oceanów. Morze Czarne jest natomiast niewielkie i niemal że zamknięte. Wąskie cieśniny Bosforu i Dardaneli, wiodące do basenu Morza Śródziemnego, łatwe do zablokowania, nie dają gwarancji swobodnego wyjścia na szersze wody. Klimat, gleba, zasoby mineralne, ukształtowanie terenu, Karpaty, Dunaj z dopływami i morze — ten zespół czynników mógł przyciągać tu ludzi, ale musiał zarazem wpływać na ich losy. Wpływu tego z jednej strony nie należy przeceniać, wiele bowiem — np. możliwość wykorzy- stania bogactw i sił przyrody albo zabezpieczenia się przed niepomyśl- nymi zjawiskami naturalnymi — zależy od stopnia rozwoju sił wytwór- czych, poziomu technicznego. Z drugiej strony, nie można go nie doceniać, jest on bowiem niezaprzeczalny. Widoczne jest np. wielkie znaczenie Karpat dzięki ich lasom i połoninom, bogactwu minera- łów i wód. Lecz rola tych gór wykracza poza dziedzinę czysto go- spodarczą. Ich długi łańcuch, dwukrotnie ostro zagięty w rodzaj zam- kniętego niemal trójkąta, tworzy razem z okoloną nim Wyżyną Siedmio- grodzką jakby twierdzę górsko-wyżynną, spiętrzoną prawie w centrum kraju. Góry i lasy, pocięte setkami wąwozów rzek i strumieni, to naturalne schronienie ludności w razie najazdu, podboju, kataklizmu politycznego. Na takim słabo dostępnym obszarze można ze sporą szansą powodzenia bronić politycznej niezależności, a w najgorszym 18 razie przynajmniej odrębności kulturalnej, obyczajowej, językowej — tego, co z czasem złoży się na coraz bardziej świadomą samoistność narodową. Rzymianie określali dawnych Daków, jako lud „związany z górami", a stare rumuńskie przysłowie głosi, że „las — to brat Rumuna". Te same jednakże elementy geograficzne, które pod pewnymi względami stanowią czynnik dodatni z punktu widzenia rozwoju spo- łeczności danego kraju, pod innymi mogą być przyczyną niedogodności i komplikacji. Dunaj, będący tak wybitnym szlakiem komunikacyjnym na swej osi zachód — wschód, w dolnym biegu skutkiem szerokiego rozlewu wód (10 —20 km!) i zabagnienia brzegów stwarza trudności w komunikacji między Multanami, Mołdawią, Besarabią a Dobrudzą, oddzielając w pewnej mierze tę ostatnią od reszty kraju. Poważniejszą przeszkodę stanowią też Karpaty, zwłaszcza Południowe. Łańcuch kar- packi posiada co prawda szereg dosyć dogodnych przełęczy. Najbar- dziej znane z nich to w Karpatach Wschodnich przełęcze Bicaz, Oituz, Buzau, a w Południowych Predeal, u źródeł rzeki Prahowa; Rucar (Dragoslavele) i Bran w górnym biegu rzeki Dimbovita; Turnu Rosu (Wieża Czerwona) w przełomie Oltu; Yulcan (Lainici) w prze- łomie rzeki Jiu; Poarta Orientala (Brama Wschodnia) między Żelaz- nymi Wrotami a Równiną Banatu. Część z nich leży jednak na znacznych wysokościach, ponad 1000 m n.p.m., trudności są więc wi- doczne, a dawniej były jeszcze większe. Odgraniczenie i częściowe odseparowanie Siedmiogrodu i Dobrudży przez Karpaty i Dunaj mogło w trudniejszych warunkach przeszłości pociągnąć za sobą odmienność losów tych krain. Wynikały z tego dalsze konsekwencje, w takim bowiem wypadku ulegała silnemu osłabieniu więź pomiędzy pozosta- łymi dwoma głównymi krainami Rumunii: Mołdawią i Wołoszczyzną. Tworzyły one bowiem teraz dwie części silnie wyodrębniające się przez to, że przylegały do siebie pod kątem ostrym, a co gorsza, łączące je pasmo niziny nad dolnym Seretem (Równina Seretu) przy- padało właśnie na miejsce największego przewężenia pomiędzy Karpa- tami a Dunajem. Siedmiogrodem a Dobrudzą. Trzeba więc zwrócić uwagę także i na występowanie czynników bsłabiających spoistość i jedność terytorium narodowego Rumunów. Należy jednak silnie podkreślić, że nie były to przeszkody tego rzędu, aby mogły poważniej osłabić łączność gospodarczą i kulturalną i zni- weczyć dążność do zjednoczenia społeczności tego samego języka, zwyczajów, kultury, wyznania. Jeśli na położenie geograficzne Rumunii spojrzeć z nieco szerszego punktu widzenia, pewne jego elementy stają się równie uderzające. Kraj ten leży wyraźnie w północno-wschodniej części wielkiego pomostu lądo- wego pomiędzy Azją Mniejszą a Europą środkową oraz na bezpośrednim przejściu między Bałkanami a Europą wschodnią. Naturalne ukształto- wanie terenu musiało siłą rzeczy skierowywać masy ludzkie, w wypadku ich ruchów w tej części kontynentu, nad Dunaj; albo na szlak wiodący ria zachód, z Wołoszczyzny przez Żelazną Bramę na Nizinę Węgierską; albo też na północ i wschód, z Wołoszczyzny lub Dobrudży przez Moł- dawię czy Besarabię, w górę Dniestru. nad San i Wisłę, lub w stronę 19 Dniepru, Krymu, Kaukazu; bądź też w odwrotnym kierunku, na południe, przez ziemie rumuńskie nad Dunajem i przez Bałkany w stronę cieśnin czarnomorskich i Małej Azji. Tworzący pewną zaporę bastion górski Karpat wskazywał drogę raczej Niziną Wołoską i łagodnym Wyżem Mołdawskim. Wszystkie rozgrywki wielkich potęg w obszernym trójkącie wyznaczonym przez cieśniny Bosforu i Dardaneli oraz niziny europejskie: naddunajską i czarnomorską, musiały przetoczyć się przez te ziemie, a to albo dlatego, że innej drogi wręcz nie było, albo przynajmniej dla za- bezpieczenia sobie jednego ze skrzydeł. Istotne w tych warunkach stawało się posiadanie przyczółków nad Dunajem oraz górskiej twierdzy Siedmio- grodu. W wypadku wyłonienia się ekspansywnych mocarstw w Europie środkowej, wschodniej czy południowo-wschodniej ziemie rumuńskie musiały stać się obszarem zbrojnych zmagań. Dalsza jeszcze rzecz uderza i intryguje przy wstępnym zapoznaniu się z mapą tego kraju: występujące na niej nazwy geograficzne. Nazwy takie mają z reguły długie istnienie, a dzięki temu często potrafią po- wiedzieć niejedno o przeszłości. Na obszarze Dobrudży spotykamy kilka nazw przywodzących na myśl starożytność grecką: Sinoe, Istria, Pantelimon. I na północ od Dunaju można znaleźć nazwy miejscowe typu: Greci, Graeca. Liczniejsze bez porównania są nazwy geograficzne pozostające nie- wątpliwie w związku z językiem łacińskim, a niekiedy widocznie i ze starożytnością rzymską. Nawiązuje do tego już sama nazwa kraju: Romania, i narodu: roman (Rumun, rumuński). Sporo jest miejsco- wości o nazwach typu: Roman, Romanesti, nawet Roma. Tradycyjna rumuńską nazwa Wołoszczyzny to Tara Romaneasca (Kraj Rumuński). Na linii Dunaju występują miasta: Turnu Severin, Turnu Magurele, drogi do Siedmiogrodu strzeże Turnu Rosu (łac. turris — wieża), w Siedmiogrodzie spotykamy miasto Alba lulia, między Banatem a Ol- tenią Baile Herculane, w Dobrudży Constanta, obok niej Ovidiu. Kilkakrotnie powtarza się nazwa Traian. Nazwy w rodzaju Carbunari, Miercurea, Cimpia, Floresti, Urs, Portile de Fier, Yictoria, Indepen- denta — noszą wyraźne piętno łaciny. Zresztą nie tylko imiona miej- scowe, ale same ogólniejsze określenia geograficzne zdradzają często takie samo pochodzenie. Góra to munte, dolina — vale, równina — cimpie, rzeka — fluviu (choć także i riu), jezioro — lać, morze — marę. Słowa o brzmieniu łacińskim przeplatają się jednak w rumuńskim nazewnictwie miejscowym nader często z innymi, znacznie nam bliższymi, nie wymagającymi tłumaczenia. Stolica kraju to Bucuresti i nazwa ta nic nam nie powie, ale niewielka rzeka przepływająca przez to mia- sto zowie się Dimbovi{a. Na południu, wzdłuż Dunaju, spotyka- my dużo wyraźnie słowiańskich nazw: w Banacie Oravita, Ogradena, Dubova, lablanita, Svinita. Na Nizinie Wołoskiej na linii Dunaju Corabia, Zimnicea, Slobozia, Periprava, bardziej na północ rzeki Cerna, Topolnita, miejscowości Dobrosloveni, Gradistea, Potcoava, Bogati, Milosesti. W Dobrudży Cernavoda, Ostrov,- Lipnija, Slava Rusa, rzeczka Slava. W Siedmiogrodzie nad TVIureszem leży spore miasto Lipova, w Górach Zachodnich Zlatna, Sohodol, Ribita, w północnej 20 części Siedmiogrodu występują nazwy typu Bistra, Bistrita (rzeka, miasto i kilka mniejszych miejscowości), jest i Dumbrava, Dumbraveni, Voievodeni itp. W Mołdawii, wokół Suczawy (Suceava), spotyka się nazwy Dumbraveni, Horodniceni, Yorona. Yoronet, Dorohoi, na pół- nocy Straja, Granicesti. Sporo miejscowości w Mołdawii, na Wołosz- czyźnie i w Siedmiogrodzie zawiera w swej nazwie słowo tirg — targ: Tirgu Neamt, Tirgu Frumos, Tirgu Ocna, Tirgoviste, Tirgu Jiu, Tirgu Mures. Tirgu Secuiesc. Dość często występuje Movila (kopiec — por. mogiła). Niekiedy określenia łacińskie i słowiańskie splatają się w jedną nazwę łacińsko-słowiańską, jak np. Negru Yoda. Niektóre narodowości słowiańskie występują pod swoimi odrębnymi nazwami, np. Serbowie w nazwach o źródłosłowie Sirb albo Rosjanie (bądź Rusini) w nazwach o źródłosłowie Ruś. Także i tu ogólniejsze pojęcia geograficzne nawiązują widocznie do języków słowiańskich, np. pod- górze — podgorie, błonie, łąka — lunca. W okolicach górskich, wzdłuż łańcucha Karpat, nierzadkie są nazwy, które brzmieniem swym przypominają nam tereny naszych Karpat i Tatr: Magura, Yatra, Poiana. Maidan, Cirlibaba. Zboina. Nazwy geograficzne zdradzają ślady innych jeszcze narodów pozo- stawione na ziemi rumuńskiej. Miejscowości Peceneaga i Pecineaga w Dobrudży przypominają Pieczyngów. a Comani — Kumanów, czyli Połowców, dawne ludy koczownicze ze stepów nadczarnomorskich. W zachodniej części kraju, w Siedmiogrodzie pojawiają się takie nazwy miejscowe, jak Iratosu, Uivar, Giulvaz, Unguras, Ungureni (rum. Un- gur — Węgier) i wiele innych, nawiązujące wyraźnie do języka węgier- skiego i Węgrów. Podobnie znajdziemy, w większym jednak rozprosze- niu, w Banacie, Siedmiogrodzie, północnej Mołdawii nazwy niemieckie 21 lub wspominające o Niemcach: Johannisfeld, Lenauheim, Liebling, Hun- dorf, Bethausen, Stamora Germana, Sinpetru German, Tirgu Neamt, Piatra Neamt (rum. german, potocznie neamt — niemiecki). Zastanawiające jest również, iż wiele miejscowości w północno- zachodniej części kraju występuje, jeśli uwzględnić mapy starsze, pod kilkoma, dwoma, nawet trzema nazwami: rumuńską, węgierską, nie- miecką. Np. stolica Siedmiogrodu Cluj — Kolozsvar — Klausenburg: Banatu rumuńskiego Timisoara — Temesvar — Josephstadt; w Siedmio- grodzie z większych miast: Brasov — Brassó — Kronstadt; Sibiu — Nagyszeben — Hermannstadt. Natomiast miasta Niziny Wołoskiej oraz środkowej i południowej Mołdawii mają z reguły jedno tylko miano, rumuńskie, jeśli nie liczyć dawniejszych nazw tureckich, które się nie przyjęły, bardzo zresztą podobnych (Bucuresti Biikres; Braila Ibrail; Constanta — Kiistence; łasi — Yas). W północnej i wschodniej części Mołdawii w jej historycznych granicach, tj. wraz z Bukowiną i Besarabią, również napotykamy różne nazwy tych samych miejsco- wości albo przynajmniej nieco odmienne ich brzmienie, np. Catatea Alba — Akerman — Bilhorod — Bielgorod - Białogród; Tighina — Bendery — Bender; Chisinau — Kisineu — Kiszyniów - Kiszyniow; Hotin — Chotyn — Chocim; Cernauti — Czerniwci — Czernowitz — Czerniowce. Słowa i wymowa czysto rumuńskie przeplatają się tu z in- nymi, w dialekcie mołdawskim, oraz z tureckimi, rosyjskimi, ukraiński- mi, polskimi, a nawet i niemieckimi. W południowych partiach kraju, zwłaszcza nad Dunajem, występuje sporo nazw o brzmieniu wyraźnie wschodnim: nie istniejąca już wyspa dunajska Ada Kaleh, miejscowości: Calafat, Caracal, Asan-Aga, Yiziru, Izmail, Osmanu, Podu Turcului (most Turka), Caraorman, a szcze- gólnie w Dobrudży: Mahmudia, Rahman, Beidaud, Saraiu, Babadag, Adamclisi. W Mołdawii, a zwłaszcza w Besarabii, szereg miejsco- wości zawiera źródłosłów Tatar (Tataru, Tatareni, Tatarusi, Tataresti), a w ich sąsiedztwie występują takie, jak np. Chadży-Abduł czy Czadyr-Łunga. I jeszcze jedno zjawisko, tym razem o charakterze nie narodowoś- ciowym, przewija się poprzez rumuńskie nazwy miejscowe. Sporo z nich nawiązuje do dziedziny religii, a wśród nich szczególnie dużo nazw rozsianych po całym kraju opiera się na źródłosłowach: manastire — monastyr, klasztor, oraz calugar — mnich, zakonnik (Manastiur, Ma- nastireni. Calugareni). Są to wyrażenia zaczerpnięte z terminologii kościoła wschodni ochrześcijańskiego, prawosławnego, zwanego niekiedy „greckim", świadczące o wpływie tego wyznania na społeczność rumuńską. Tego rodzaju pobieżny nawet przegląd geograficznych nazw Ru- munii prowadzi do ogólnego wniosku — że jest to kraj, którego dzieje sięgają głęboko w historię Europy i Wschodu, i że w ciągu stuleci podlegał on oddziaływaniu szeregu narodów i kultur. Jeśli zaś ponadto rzucimy okiem na mapę etnograficzną Europy, uderzy nas od razu niezwykłość położenia rumuńskiego obszaru narodowego. Stanowi on bowiem zagadkową wyspę ludności romańskiej, oderwaną od zwartego kompleksu narodów romańskich, obejmującego część południowo-za- 22 chodnią Europy (Włochy, Francja, Hiszpania i Portugalia). Wyspa ta, której kościec niejako stanowi południowy odcinek łańcucha Karpat, wysunięta daleko na południowy wschód kontynentu, otoczona jest niemal całkowicie ludami słowiańskimi, a tylko od zachodu odgra- niczona inną, również wyjątkową wyspą etniczną — węgierską. Z czego wywodzi się ten dziejowy fenomen? Jakie były jego historyczne ko- leje? W jakim stopniu wspomniane poprzednio czynniki wywarły na nie swój wpływ? Kolejne rozdziały tej książki są przeznaczoną dla czytelnika polskiego próbą udzielenia odpowiedzi na te nasuwające się samorzutnie pytania. I. SPOŁECZNOŚĆ PIERWOTNA POCZĄTKI OBECNOŚCI CZŁOWIEKA NA ZIEMIACH RUMUŃSKICH WIADOMOŚCI o najdawniejszych prze- jawach życia i działalności człowieka w tej części Europy zawdzięczamy badaniom archeologicznym. Prowadzono je w Rumunii od XIX w., zrazu w sposób amatorsko-dyletancki. Dopiero konukty z przodują- cymi ówcześnie ośrodkami nauki europejskiej stworzyły podstawy roz- woju bardziej racjonalnych poszukiwań, przy zastosowaniu właściwych metod badawczych. Zapoczątkował je A. Odobescu, wykształcony we Francji, pierwszy (od 1864) dyrektor Narodowego Muzeum Staro- żytności, a kontynuował jego następca G. Tocilescu, autor fundamen- talnej pracy Dacia inainte de Romani (Dacja przed Rzymianami, 1880). W Siedmiogrodzie drogę torował zasłużony badacz K. Gross, którego dziełem jest Chronik der archeologischen Fundę Siebenburgens (1876). W pierwszej połowie XX w. wyróżnili się profesorowie uniwersytetu bukareszteńskiego B. Parvan i J. Andriesescu, a w Siedmiogrodzie, . w węgierskim ośrodku uniwersyteckim w Kluż (Cluj) S. Kovacs. Pierwszy z nich, wykształcony w Niemczech, autor wielkiego dzieła Getica, o protoistorie a Daciei (Prehistoria Dacji, 1926), zdobył sobie imię i uznanie w skali międzynarodowej. Do lat czterdziestych naszego stulecia prace wykopaliskowe nie były jednak prowadzone ani systema- tycznie, ani intensywnie. Co gorsza, przed pierwszą wojną światową ciekawsze znaleziska z obszaru Siedmiogrodu, należącego wówczas do Austro— Węgier, wędrowały do muzeów Budapesztu i Wiednia, a nawet z Mołdawii niemiecka ekipa archeologiczna mogła, za zgodą rządu rumuńskiego, wywieźć wspaniałe zabytki późnoneolitycznej kultury Cucuteni. Prace na szerszą skalę podjęto dopiero po drugiej wojnie światowej, w związku z ogólnym postępem archeologii, lecz zwłaszcza dzięki zwielokrotnionej pomocy i opiece państwa. EPOKA KAMIENNA W świetle wyników badań archeologicznych najstarsze ślady po- bytu pierwotnego praczłowieka na ziemiach rumuńskich napotkano, jak dotąd, nad Dniestrem, na historycznym obszarze mołdawskim, 24 oraz na pograniczu Niziny Multańskiej z Oltenią, po obu stronach Oltu, w Bugiulesti i w dolinie rzeczki Dirjov. W tej ostatniej poza kośćmi słoni, nosorożców, wielbłądów, dzikich koni, świadczących o panowaniu tu niegdyś cieplejszego klimatu, znaleziono toporki ka- mienne należące do tzw. kultury Abbeville z około 550—475 tysięcy lat p.n.e., bądź współczesnej jej kultury Clacton. Należą do nich ponadto znaleziska z okolic Krajowej (Craiova), Giurgiu, Bukaresztu, Jass, znad Prutu. Występują wśród nich ślady kultur Saint-Acheul (aszelskiej) i Levallois, z około 435— 100 tys. lat p.n.e. Reprezentują one najstarszą epokę kamienną, czyli starszy lub dolny paleolit (do 100 tys. lat p.n.e.). Wszystkie te dane są mało dokładne, zwłaszcza w zakresie chro- nologii. Nie jest wykluczona możliwość pomyłek w zakwalifikowaniu znalezisk do tego czy innego kręgu kulturowego. Ponadto wykopa- liska mogą objąć tylko pewne punkty na terenie kraju, ziemia kryje więc w sobie jeszcze wiele tajemnic. Lecz postępując ze wskazaną ostrożnością można jednak stwierdzić, że praczłowiek pojawił się na ziemi rumuńskiej na wiele tysięcy lat p.n.e., w epoce starszego pale- olitu, a więc u początków epoki kamiennej w ogóle, być może już 500—400 tys. lat p.n.e., może jeszcze wcześniej, w okresie tzw. pro- topaleolitu, szacowanego na 600—480 tys. lat p.n.e. Wspomniane od- krycia archeologiczne oraz dogodne tutaj warunki życia dla człowieka w tych najbardziej zamierzchłych czasach pozwalają na wysunięcie takiego przypuszczenia. O życiu ludzi wczesnego paleolitu wiemy bardzo niewiele. Posłu- giwali się najbardziej prymitywnymi narzędziami z kamienia, podstawą ich bytu było głównie zbieractwo, schronienia szukali w pieczarach. Człowiek „neardentalski". od około 250 tys. lat p.n.e.. korzystał już z ognia, polował, używał zapewne odzieży, zmarłych grzebał. Musiał mieć sposoby porozumiewania się z współtowarzyszami — ale czy była to już mowa ? Z epoki średniego paleolitu, określanej na 100—40 tys. lat p.n.e., pochodzą dość liczne i wyraźne ślady życia człowieka „neardental- skiego" z pieczar Oltenii, Siedmiogrodu, Dobrudży, z osiedli nad Prutem. Dzięki opanowaniu sztuki utrzymywania ognia i sporządzania odzieży utrzymał się on mimo oziębienia klimatu, czego dowodem występowanie szczątków kopalnych takich zwierząt, jak mamut, noso- rożec syberyjski, niedźwiedź, wilk, ren, zresztą obok lwa i hieny. Narzędzia kamienne, należące do tzw. kultury Le Moustier (mustier- skiej), wykazują znaczny postęp, wykonane są z kamienia ciosanego lub z kości i obejmują ostrza do broni ręcznej, kopaczki, skrobacze (do oczyszczania skór), prymitywne igły, ozdoby kobiece. W jaskini w Baia de Fier w Oltenii, zamieszkiwanej początkowo przez niedź- wiedzie, później przez człowieka, natrafiono na prymitywne kaganki do oświetlania wykonane z kości niedźwiedzich. Epoka paleolitu młodszego (późnego, górnego), z około 40—10 tys. lat p.n.e., pozostawiła znacznie więcej śladów. Jest to okres przewagi tzw. kultury Aurignac (oryniackiej). Przynosi ona znaczne i różno- 25 z gliny palonej rodne zmiany. Pojawiają się nowe narzędzia: toporzyska, na których osadza się kamienne topory, piły, łuk, strzały i groty do nich, łódź z pnia drzewnego, żłobiona dłutem. Rozmiary narzędzi ulegają zmniej- szeniu, są one bardziej precyzyjne i skuteczne. Występują na nich pierwsze przejawy sztuki w postaci elementów zdobniczych, deseni dekoracyjnych. Lepiej wyposażony i uzbrojony „człowiek myślący" (homo sapiens) opuścił pieczary, budował ziemianki i szałasy. Zbrojny w łuk, umiejąc zastawiać sidła, oswoiwszy psa, mógł polować i w po- jedynkę. Zwierzyną łowną był wtedy głównie tur. Zaczęła rozwijać się wymiana narzędzi, surowców, ozdób, czego dowodem jest np. znajdo- wanie wyrobów z muszli morskich czy takich rodzajów kamienia, których pokłady były odległe o setki kilometrów. Po ludności ówczesnej pozostawały ślady stosowania zabiegów magicznych w związku z ło- wami, m.in. prymitywna figurka kamienna z Laposu, świadczące o po- czątkach wierzeń religijnych. Łatwiejsze warunki życia wpływały na wzrost zaludnienia, to z ko- lei zmuszało ludzi do zajmowania nowych terenów. Zaczęły się węd- rówki, wywoływane zapewne wahaniami klimatu i przenoszeniem się zwierząt łownych. W tej epoce ziemie rumuńskie są obszarem najścia 26 łowców zwierząt ze wschodu i północy oraz — w związku z tym — wpływów ośrodków kulturowych znad Donu i z ziem polskich. W tym drugim wypadku w grę wchodzi tzw. kultura świderska (od Świdrów Wielkich pod Warszawą), odznaczająca się powszechnym użyciem łuku, której ślady znaleziono w masywie górskim Ceahlau, na wysokości ponad 1300 m n.p.m. Ostatnie zjawisko — ekspansja z obszarów polskich, należy już do okresu, który często jest wydzielany jako osobny — mezolit, czyli średnia epoka kamienia, około 10 tys. — 5500 lat p.n.e. Nowe ele- menty kulturowe, zarysowujące się w mezolicie, wystąpią jednak wy- raźnie dopiero w okresie następnym, zwanym neolitem, czyli młodszą epoką kamienną, obejmującą okres mniej więcej od VI tysiąclecia p.n.e. do ok. 1700 r. p.n.e., do epoki brązu. Neolit stanowił wielki krok człowieka naprzód na drodze jego długiego i żmudnego rozwoju. Do produkcji narzędzi wprowadzono różne rodzaje kamienia, nie tylko stosowany dotychczas krzemień, który często musiano importować. Nauczono się wygładzać powierz- chnię narzędzi i wiercić w nich otwory, co udoskonalało osadzanie ich na drewnianych uchwytach. Prócz kamienia i drewna używano kości, rogu, później i metalu — miedzi. Rozwinęło się rzemiosło do- mowe — tkactwo, garncarstwo. Człowiek mógł teraz przechowywać za- pasy żywności, wody oraz gotować. Udoskonalono transport, nauczono się korzystać z łyżew, sań. Ogromną zdobyczą stało się oswojenie zwierząt, m.in. konia stepowego. Wzrosła przez to możliwość węd- rówek. Zaczęło rozwijać się prymitywne rolnictwo; ziemię pod uprawę przygotowywano przez wypalanie lasów. Dotychczasowa organizacja społeczna, opierająca się na rodzie, uległa wzmocnieniu i rozszerzeniu do rozmiarów plemion. Ze wzrostem zaludnienia plemiona zaczęły silniej różnicować się, powstawały lokalne centra kulturowe. Rozbu- dowane zostały wierzenia, obejmując podstawowe kwestie życiowe: urodzaj, powodzenie, płodność, śmierć i życie pozagrobowe. Zakładano zbiorowe cmentarze. Chronologia epoki neolitu jest znacznie pewniejsza dzięki większej ilości znalezisk oraz zastosowaniu nowoczesnych metod badawczych przy użyciu węgla radioaktywnego (C 14). Neolit wczesny, do około 3500 r. p.n.e., wykazuje istnienie wielu osad ludzkich, nieobronnych, zakładanych zazwyczaj w pobliżu wody. Większość ziem rumuńskich podlega wówczas wpływom kulturowym kręgu śródziemnomorskiego, prawdopodobnie z Małej Azji (tzw. kultura Cris), Mołdawia raczej płynącym z Europy środkowej (kultura ceramiki linearnej). W neolicie średnim, do około 2800 r. p.n.e., występują większe i bardziej zwarte osady ludzkie, zasługujące już na miano wsi. Ich mieszkańcy trudnili się, obok prymitywnej uprawy roli, w coraz silniejszym stopniu ho- dowlą takich zwierząt, jak woły, owce, kozy, świnie. Wśród narzędzi pojawiają się wtedy pierwsze wyroby metalowe, miedziane, występu- jące w Siedmiogrodzie w tzw. kulturze cisańskiej II. Pogłębia się zróżnicowanie kulturowe poszczególnych plemion. Specjalnie interesujący jest neolit późny, do około 2000— 1800 r. p.n.e. 27 Przybywa w nim przedmiotów metalowych. Obok miedzianych topo- rów i młotów pojawiają się noże, brzytwy, ozdoby — te ostatnie rów- nież i ze złota. Wyroby z miedzi to zapewne importy z południa, z terenów Macedonii i Grecji, objętych już kulturą brązu. W literaturze naukowej występują niekiedy także przypuszczenia, że w grę mogły wchodzić wyroby miedziane miejscowe, np. w Siedmiogrodzie. Postęp kultury materialnej był silniejszy na zewnętrznym łuku Karpat, co pod- trzymuje twierdzenie o wpływie przede wszystkim z południa. Rolnictwo czyni wówczas dalsze postępy umożliwiające gromadzenie większych zapasów żywności. Wzrastają rozmiary hodowli, rozwija się rzemiosło i wymiana, m.in. eksportuje się miedź siedmiogrodzką na obszary polskie. Gromadzenie dóbr prowadzi widocznie do starć, co powoduje umacnianie osiedli za pomocą rowów i wałów ziemnych. Za najbardziej reprezentatywną dla ziem rumuńskich w późnym neolicie uchodzi tzw. kultura Cucuteni, posiadająca większe znaczenie. Objęła ona bowiem, poza częścią południowowschodnią Siedmiogrodu i północnowschodniej Wołoszczyzny, prawie całą Mołdawię, Besarabię i Ukrainę po Dniepr. Nazwa pochodzi od miejscowości Cucuteni w północnowschodniej Mołdawii, gdzie w ślad za początkowymi luź- nymi znaleziskami datującymi się od 1884 r., kilkakrotnie przepro- wadzono prace wykopaliskowe na większą skalę, zwłaszcza w latach 1909—1910 i 1961, uwieńczone wybitnymi rezultatami. Znaleziono po- zostałości silnie zaludnionych, umocnionych osad, wśród nich narzędzia kamienne z bazaltu, niezbyt starannie obrobionego, lepiej wykonane przedmioty z krzemienia, bardzo rozwiniętą, różnorodną, piękną cera- mikę malowaną — czerwono-bialo-czarną — topory miedziane, sztylety, ozdoby z gliny palonej, kości, miedzi i złota. Krzemień, przedmioty miedziane i złote pochodziły z importu. W formach grzebania ludzi, a także zwierząt, w chatach i na cmentarzyskach, stwierdzono ślady zabiegów magicznych, znaleziono też prymitywne gliniane figurki zwią- zane z kultem płodności. Liczne oznaki pożarów świadczą o częstych walkach i spustoszeniach. Cała kultura Cucuteni padła w końcu ofiarą najazdu plemion koczowniczych ze wschodu, należących do kręgu kulturowego grobów glinki czerwonej (ochry). Okres przełomu I i II tysiąclecia p.n.e. stanowi przejście od neolitu do brązu, pierwszej epoki metalu, z najwybitniejszą dla środkowych obszarów rumuńskich kulturą Coofeni. Zarysowujący się od dłuższego czasu wzrost znaczenia hodowli (rozpowszechnienie posługiwania się końmi) wprowadza dalsze zmiany. Pojawiają się plemiona pasterskie, wędrujące w poszukiwaniu dogodniejszych pastwisk. Zajęcia rolnicze nie zostają, co prawda, zarzucone, zaczyna wchodzić w użycie pry- mitywne radło oraz żarna ręczne, nadal powstają osady, ale już częściej o charakterze sezonowym, niestałe, zakładane w oparciu o na- turalne warunki obronne. Pojawiają się wyroby z brązu i srebra, a w ceramice ornamentacja „sznurowa". Przy wzrastającej przewadze zajęć pastersko-łowieckich rośnie rola i znaczenie mężczyzny jako żywiciela, obrońcy i głowy najbliższej rodziny. Pierwotna wspólnota najistotniejszych dóbr materialnych i organizacja rodowa zaczynają 28 ulegać rozpadowi na rzecz ściślejszej rodziny patriachalnej i silniejszej organizacji plemiennej. Na ziemie rumuńskie nowe formy zbiorowego bytu przynoszą wędrujące plemiona pasterskie, nacierające ze wschodu i północo-zachodu w kilku kolejnych falach, z Wołynia i Podola (ludność kręgu tzw. kultury amfor kulistych), a także z dzisiejszych obszarów Niemiec i Polski. EPOKA BRĄZU Widoczny postęp rozpowszechniania wyrobów brązowych, zrazu drogą importu, z czasem dzięki produkcji miejscowej, pozwala na wyodrębnienie następnego okresu, zwanego epoką brązu. Początki jej przypadają około 1800—1700 r. p.n.e. Metalurgia brązu wykształciła się na obszarach Bliskiego Wschodu w III tysiącleciu p.n.e., skąd rozpowszechniła się na region egejsko-macedoński. Znacznie twardszy od samej miedzi jej stop z cyną, czyli brąz, umożliwiał wytwarzanie narzędzi i broni o wiele doskonalszych. Złoża cyny należą jednak do rzadkości, a złoża miedzi uległy przeważnie wyczerpaniu jeszcze w neolicie. Stąd trudności w produkcji brązu, wymagającej ponadto wysokiej temperatury wytopu, ponad 1000 stopni, a w konsekwencji — wysoka jego cena. Dla wielu okolic był on możliwy do uzyskania tylko w drodze wymiany. Sprzyjało to wzrostowi produkcji miejsco- wej, przeznaczonej na eksport. Sytuacja i pozycja jednostek i grup, w których ręku znalazł się ów nowy skarb, stawały się zdecydowanie lepsze, wyróżniające od pozostałej ludności rozporządzającej narzędziami i bronią dawnego typu. Na ziemiach rumuńskich w starszym okresie brązu nie obserwu- jemy jeszcze silniejszego postępu. Brąz pojawia się tylko w drodze wymiany i w niewielkich ilościach. Dominuje nadal kultura materialna późnego neolitu. W niektórych dziedzinach, np. w ceramice, występuje nawet obniżenie poziomu w stosunku do kultury Cucuteni. W średnim okresie brązu następują widoczne zmiany. Wzrasta ilość importów brązowych, ale ponadto w Siedmiogrodzie, w tzw. kul- turze Otomani (na Równinie Somesz u stóp Gór Zachodnich), wy- stępuje wytop brązu na miejscu. Wśród znalezionych okazów broni spotyka się już miecze. W tym czasie w południowej i środkowej Mołdawii żyła ludność kultury Monteoru, zamieszkująca nieobronne osiedla na wzgórzach, zajmująca się rolnictwem i pasterstwem, pro- wadząca żywą wymianę w zamian za sól, ale posługująca się jeszcze przeważnie narzędziami z kamienia. Podobnie przedstawia się tzw. kul- tura Girla Marę nad Dunajem, w Banacie i Oltenii. Natomiast lud- ność kultury Tei na Nizinie Wołoskiej prowadziła raczej życie półko- czownicze, pasterskie, zamieszkując osiedla typu sezonowego. Trzecia faza epoki brązu, obejmująca okres około 1200—800 r. p.n.e. i stanowiąca przejście do epoki żelaza, przynosi ze sobą załamanie się dotychczasowego układu kultur na ziemiach rumuńskich i zastą- pienie ich przeważnie przez tzw. kulturę Noua. Objęła ona Siedmiogród, 29 Mołdawię, przypuszczalnie i część Wołoszczyzny. Przyczyną tych zmian był zapewne najazd z obszarów Europy środkowej plemion z kręgu tzw. kultury pól urnowych, datowany przez niektórych badaczy na XIV—XIII w. p.n.e. Powody tej wędrówki nie są znane. Ludność kultury Noua zamieszkiwała obronne osiedla, składające się z ziemianek krytych dachem szałasowym. Zajmowała się głównie hodowlą, a także rolnictwem i myślistwem. Używała narzędzi i broni z brązu, takich jak topór, sierp, sztylet, miecz, chociaż spotyka się jeszcze te same przedmioty sporządzane z kamienia, kości i rogu. Narzędzia brązowe ułatwiły produkcję rolniczą, która w tych czasach pozwala już na tworzenie pewnych zapasów zboża. Umożliwiły też bardziej masowe wytwarzanie przedmiotów drewnianych, w tym stano- wiących z kolei ogromny krok naprzód: radeł, wozów. Jako zwierząt pociągowych używano koni i wołów. Narzędzia i broń z brązu, ozdoby ze srebra i złota sprowadzano nadal z obszaru egejskiego. Tą drogą napływały tu nawet wyroby odległego Egiptu, znajdowane zresztą już wcześniej. W przeciwnym kierunku — znad Morza Bałtyckiego nad Śródziemne — wędrował tędy bursztyn. Z obszarów rumuńskich wywożono sól i inne bogactwa kopalne. Zachowane narzędzia górnicze świadczą bowiem o rozwoju w tym czasie wydobycia rud i soli. Stopniowo wzrastała miejscowa produkcja brązu i wyrobów brązowych, mająca już pewne tradycje z poprzednich epok. Z kolei zaczęto eksportować w poważniejszych ilościach siedmiogrodzkie narzędzia i broń z brązu, które odkrywa się w różnych okolicach środkowej Europy, m.in. aż nad Bałtykiem. Brąz stał się nie tylko przedmiotem, ale i środkiem wymiany, jakby ówczesną monetą. Posiadanie go w płytkach, krążkach, sztabach, czy w postaci wyrobów stało się celem dążeń ludzkich, oznaką zamoż- ności, podstawą znaczenia w społeczeństwie. Epoka brązu przyniosła zatem wzrost zróżnicowania majątkowego 30 i społecznego. Świadczą o tym różnice w wyposażeniu grobowców w przedmioty brązowe, srebrne i złote. Na zachowanych cmentarzy- skach możni górują i po śmierci nad masą przeciętnej, biedniejszej ludności. Nierówność w stanie posiadania wywoływała zatargi i walki. Jest to niewątpliwie epoka wojownicza, w której broń różnego typu odgrywa ogromną role. Zmagania fizyczne oraz wzrost wagi zajęć pasterskich wzmacniały w rodzinie i w społeczności znaczenie męż- czyzny. Wśród mężczyzn zaś tych, którzy wykazali się najwyższymi kwalifikacjami we władaniu bronią. Wojna stawała się jednym z pod- stawowych źródeł bogacenia się energiczniejszych i silniejszych jedno- stek i grup. Jak się zdaje, na tę epokę przypadają początki nie- wolnictwa. Nowy okres przyniósł ze sobą nowe elementy sztuki, obyczajów i wierzeń. Sztukę reprezentują geometryczne ornamenty zdobiące na- rzędzia i broń. O wiele rzadziej występują przedstawienia figuralne motywów zwierzęcych czy ludzkich. Wykopaliska cmentarne świadczą o utrwalaniu się małżeństwa monogamicznego. W miejsce dotychcza- sowego grzebania zmarłych zaczyna wchodzić w zwyczaj palenie ciał (np. kultura Girla). Zmarłym składano obok ich prochów ofiary. Mamy tu już do czynienia z silniej rozbudowanym systemem wierzeń, w którym występuje kilka nurtów, np. kult płodności, słońca, zapewne i innych sil natury. Są ślady zabiegów magicznych, m.in. mających na celu unieszkodliwienie wrogów. Według dotychczasowego stanu wiedzy możemy przypuszczać, że większość plemion zamieszkujących wtedy ziemie rumuńskie była po- chodzenia indoeuropejskiego i posługiwała się językiem grupy „satem". Czy istniał już początek podziału na grupy językowe iliryjską i tracką — nie wiadomo. Wiemy natomiast z badań prowadzonych na cmenta- rzyskach tej epoki, że trudne warunki egzystencji dawały ówczesnym ludziom szansę przeżycia przeciętnie tylko 20—25 lat. Około 40% pogrzebanych to małe dzieci. Śmierć zbierała więc obfite żniwo. EPOKA ŻELAZA. OKRES HALSZTACKI Umiejętność używania żelaza do produkcji przedmiotów silniejszych i twardszych od brązowych przyszła do Europy również z Bliskiego Wschodu. Stąd rozprzestrzeniła się w basenie Morza Śródziemnego i mało jeszcze zbadanymi drogami (Kaukaz? Bałkany? Alpy?) dotarła do regionów dunajsko-karpackich. U początków pierwszego okresu żelaza, zwanego halsztackim (od Hallstatt w Austrii Górnej), w fazie przejściowej trwającej na ziemiach rumuńskich od około 1200 do około 800 r. p.n.e., wyroby żelazne pochodziły, jak i wczesne brązowe, z importu. Były wtedy, oczywiście, rzadkie i drogie. Następstwem konieczności ich sprowadzania było zwiększenie wydobycia soli jako towaru wymiennego. Około 800-700 r. obszar dunajsko-karpacki, z naj- bardziej rozpowszechnioną wtedy kulturą Basarabi, wchodzi w pełni w epokę żelaza, rozwijając własną produkcję, wymagającą temperatury wytopu ponad 1500 stopni. 31 Ludność ziem rumuńskich okresu halsztackiego, określanego zwykle na około 800/700—450/300 r. p.n.e., zajmuje się przede wszystkim pasterstwem. Rolnictwo schodzi na drugi plan. Koń, używany dotąd przeważnie jako zwierzę pociągowe, staje się nade wszystko wierz- chowcem. Osiedla ludzkie są silnie fortyfikowane, w górach niekiedy już murami z kamienia. Broń ulega udoskonaleniu, pojawiają się m.in. wozy bojowe. Najwidoczniej najazdy i walki nie należą do rzadkości. Wojownicy odgrywają więc wybitną rolę w społeczeństwie, którą umacniają zdobycze z łupieskich wypraw. W ten sposób tworzy się z czasem arystokracja plemienna. W dziedzinie kultury materialnej postęp jest widoczny, ale nie- równomierny na różnych terenach. Istnieją wyraźne odrębne centra kulturowe. W sztuce ówczesnej pojawia się więcej elementów figu- ralnych, przedstawiających najczęściej zwierzęta domowe. W dziedzinie obyczajów przyjmuje się teraz palenie zwłok i składanie prochów do urn. Wśród indoeuropejskich plemion zamieszkujących obszar dunajsko- -karpacki i Bałkany wyodrębniają się coraz wyraźniej dwie grupy: iliryjska i tracka, z przewagą tej drugiej na ziemiach rumuńskich. W okresie późnohalsztackim, od około połowy VI w. p.n.e., ludność ta, zwłaszcza na północy, podlega wpływom plemion scytyjskich z obszarów czarnomorskich. Scytowie, lud koczowniczy (Scytowie „królewscy"), podporządkowujący sobie plemiona bardziej osiadłe (Scy- tów „rolników"),, pochodzenia i języka irańskiego, stali na wyższym stopniu rozwoju kultury materialnej i organizacji społecznej, podle- gając wpływom czarnomorskich kolonii greckich. Przyczynili się do silniejszego rozpowszechnienia żelaza. Zorganizowani byli na zasadzie tzw. demokracji wojskowej, w której w znacznym jeszcze stopniu zachowuje się wspólnota plemienna, natomiast więź rodowa ulega już osłabieniu. Scytowie praktykowali niewolnictwo, narzucając je podbi- tym plemionom. Wyparli oni z obszaru nadczarnomorskiego Kim- meriów, urządzali często najazdy na ziemie plemion trackich — m.in. na Siedmiogród — przejściowo podporządkowując je sobie. Ich łupies- kie wyprawy doprowadziły do znacznego wyludnienia Niziny Wo- łoskiej. Ale obszar dunajsko-karpacki od dawna podlegał innym silnym wpływom idącym zza Bałkanów — z Macedonii i Grecji. Tędy przyszła niegdyś kultura brązu, a później zapewne i żelaza. Kontakty te, nie tylko lądowe, lecz i morskie, stają się w okresie halsztackim coraz silniejsze i trwalsze, w miarę jak ekspansja gospodarcza i kulturalna ówczesnej Grecji rozprzestrzenia się wzdłuż wybrzeży Morza Czarnego. Grecy zetknęli się tutaj z plemionami trackimi, na południe od Dunaju takimi jak Odryzowie. Mężowie, a na północ w części wschodniej, bliżej morza, Getowie, w głębi zaś lądu, w dzisiejszej Oltenii, Banacie, Siedmiogrodzie — Dakowie. Nazwa Getów pojawia się w źródłach pisanych od VI, zaś -Daków od III wieku p.n.e. 32 KOLONIE GRECKIE W DOBRUDŻY Stosunki gospodarczo-kulturałne z Grecją miały więc na ziemiach rumuńskich ustaloną już wielowiekową tradycję. Były one czynnikiem dużej wagi ze względu na ówczesną wyższość cywilizacyjną obszaru egejskiego. W miarę postępu żeglugi i ekspansji greckiej przechodziły one na szlak morski, prowadzący przez cieśniny Dardaneli i Bosforu na Morze Czarne. Zrazu były to dorywcze kontakty handlowe, stop- niowo wymianę zaczęto prowadzić za pośrednictwem przejściowych emporiów, w końcu na wybrzeżu Dobrudży powstały stałe kolonie- -miasta, podobnie jak w wielu innych punktach basenu Morza Czarnego. Zasadniczą przyczyną ekspansji Greków były przemiany w stosun- kach gospodarczo-społecznych w ówczesnych państewkach greckich, zagarnianie ziemi przez arystokrację kosztem chłopów, konkurencja wytwórczości zakładów organizowanych przez właścicieli niewolników, rujnująca drobnych wolnych rzemieślników. Ludzie ci musieli szukać lepszych warunków egzystencji na obczyźnie, ale nie zrywali łącz- ności z macierzystym krajem, występując początkowo przede wszyst- kim jako pośrednicy w wymianie miedzy Grecją a nowym obszarem osiedlenia. Przedmiotem handlu były z jednej strony produkty ówcze- snej Grecji: oliwa, wino, ceramika (naczynia), tkaniny, narzędzia pracy, broń, ozdoby, dzieła sztuki. Z drugiej zaś, z wybrzeży czarno- morskich i znad Dunaju: zboże, miód, ryby suszone, skóry, wosk — lecz nade wszystko ludzie, niewolnicy. Główny nurt wymiany kierował się z Dobrudży z początku w stro- nę miast greckich Małej Azji. Później, po wojnach perskich 490 i 480 r. p.n.e., szczególnie ku Atenom i wyspie Tasos. Ważną rolę odgrywały miasta leżące po drodze, zwłaszcza Bizancjum, kontrolu- jące cieśniny, i Kyzikos, duże targowisko niewolników. Natomiast w Dobrudży i na północ od Dunaju partnerem były plemiona Trako- Getów, Scytowie oraz inne kolonie greckie, szczególnie Olbia i Tyras, pierwsza u ujścia Bohu, druga Dniestru. Koloniści greccy wprowadzili pieniądz metalowy w miejsce wymiany w naturze lub posługiwania się przedmiotami z brązu, np. grotami strzał typu scytyjskiego. Obok pośrednictwa, tranzytu, stopniowo coraz większą rolę — wyraźniej od połowy V w. p.n.e. — odgrywało zasilanie rynku miejscowego przez własną wytwórczość rzemieślniczą. Prace wykopaliskowe przeprowadzone w Dobrudży w miejscowoś- ciach Istria (od 1914 r.), Mangalia (od 1924 r.) i Konstanca odsło- niły ruiny trzech kolonii-miast. znanych poprzednio z greckich źródeł pisanych. Najwcześniej, w VII w. p.n.e. (podaje się często 657 r.), pow- stała Histria (dziś. Istria) położona wtedy na wyspie w ówczesnej zatoce Sinoe, teraz niemal odciętej mierzeją od morza. Była to kolonia Miletu, wybitnego miasta jońskiego w Małej Azji. Nazwą swą wskazy- wała na silny związek z Dunajem, zwanym przez Greków Istros, odgrywającym dużą rolę w jej gospodarce, opartej w znacznej mierze na rybołówstwie i handlu rybami. W VI w. p.n.e. powstała kolonia Kallatis (dziś. Mangalia), stworzona przez wychodźców pośrednio wy- 33 wodzących się z doryckiej Megary, opierająca swój byt przede wszyst- kim na handlu zbożem. W tym też zapewne czasie założono Tomis (Tomi, Tomoi — dziś. Konstanca). Również i jego narodzinom patro- nować miał Milet. Tomis, zależne początkowo od Histrii, później od Kallatis, rozwinęło najsilniej wymianę handlową prowadzoną szla- kami lądowymi, z plemionami trackimi oddalonymi od morza. Wszystkie te osiedla były samodzielnymi organizmami politycz- nymi, typowymi dla starożytnej Grecji miastami-państwami. Uforty- fikowane, strzegły zazdrośnie swej niezależności, starając się osiągnąć możliwie pełną samowystarczalność gospodarczą i zabezpieczyć poli- tyczną autonomię. W stosunkach wewnętrznych nawiązywały do tra- dycji krajów macierzystych — Miletu, Megary. Urzędy, analogiczne jak w miastach Grecji, były bezpłatne, obsadzane przeważnie corocznie w drodze wyborów. Ale demokracja grecka wykluczała z udziału w życiu politycznym kobiety, ludzi niewolnych i cudzoziemców, a wpływy warstw zamożnych były decydujące. W rzeczywistości miastami rzą- dziła oligarchia kupiecka, odgrywająca rolę arystokracji. Z czasem, w miarę rozwoju produkcji miejscowej, zmuszona była liczyć się z po- zycją warstw średnich, związanych z rzemiosłem. Wzrost liczebny lud- ności uboższej, plebejskiej, powodował konflikty społeczne, którym klasa rządząca starała się zapobiec przez pomoc materialną państwa i dobro- czynność prywatną. Poza ludnością wolną w koloniach greckich za- trudniano niewolników. Stopniowy wzrost znaczenia rolnictwa, zwią- zany z dążeniem do gospodarczej niezależności, do zaopatrzenia miast w żywność w razie najazdu oraz z zapotrzebowaniem na zboże w Grecji, zmusił niezbyt licznych kolonistów do wciągnięcia w obręb gospodarki rolnej elementu miejscowego, wydzierżawiania ziemi w za- mian za określone świadczenia. Obszary, objęte kolonizacją na zachodnio-północnych brzegach Mo- rza Czarnego, znajdowały się w VI w. p.n.e. pod silnymi wpływami i naciskiem Scytów. Przewagę tę próbował usunąć król perski Dariusz po opanowaniu Tracji, organizując w 514 r. wyprawę przeciw Scytom. Kolonie greckie podporządkowały się mu, natomiast plemiona trackich Getów poparły Scytów przeciw Persom. Akcja „króla królów" zakoń- czyła się niepowodzeniem. W V wieku p.n.e. tereny te opanowało na pewien czas plemię trackie Odryzów, podbite później przez Mace- donię. W następnym stuleciu Scytowie, naciskani przez Sarmatów, ruszyli się ze swych nadczarnomorskich siedzib i część ich usadowiła się w Dobrudży pod wodzą „króla" Ateasa, walcząc z „Istrianami" — Getami z obu stron dolnego Dunaju. Sprzymierzony zrazu z Mace- donią, w 339 r. p.n.e. znalazł się Ateas w konflikcie z jej władcą, Filipem II, i poległ w boju. Syn i następca Filipa, Aleksander Wielki, poskromił w 335 r. plemiona naddunajskich Traków, przekraczając nawet Dunaj w pobliżu ujścia Oltu dla zastraszenia Getów. Jak po- daje uczestnik wyprawy, Ptolemeusz Lagos, przeprawiono się prymi- tywnymi łodziami tubylców, żłobionymi w pniach drzew, rozbito pie- chotę i konnice Getów, zajęto ich słabo obwarowaną twierdzę. Miasta greckie w Dobrudży zapewne dostały się wtedy pod zwierzchnictwo Macedonii. Losu tego uniknęła Olbia dzięki klęsce zarządcy Tracji Zopyriona poniesionej około 330 r. w stepach scytyjskich. Władzę zwierzchnią nad koloniami greckimi utrzymał Lizymach, władca Tracji i Macedonii po śmierci Aleksandra Wielkiego, mimo dwukrotnego ich buntu w latach 313 i 310—306. W tej próbie zrzucenia obcej władzy wyróżniło się Kallatis, które znaczeniem swym przerosło już Histrię i przez kilka lat stawiało opór, korzystając z pomocy zadu- najskich Getów. Opozycja ta została jednak złamana. Lizymach zginął w walkach w Azji w 281 r., a już w latach 280—279 Tracją, Macedonią i Grecją wstrząsnął najazd plemion cel- tyckich z Niziny Węgierskiej. Celtowie złupili Delfy, lecz ponieśli klęskę w Grecji środkowozachodniej. Część z nich osiedliła się wów- czas w Tracji nad rzeką Maricą, uzależniając od siebie także i miasta greckie na zachodnim wybrzeżu czarnomorskim. Stan ten utrzymał się przez około pół wieku, po czym ludność tracka zdołała obalić obce panowanie. Kolonie greckie w Dobrudży dzieliły wiec wspólny los, to stawiając czoła wrogom, to okupując możliwość kontynuowania działalności gospodarczej ustępstwami politycznymi, uznaniem cudzego zwierzchnic- twa, płaceniem daniny, m.in. plemionom trackim. Nie znaczy to jednak, aby we wszystkim były solidarne — rywalizowały przecież ze sobą, zwłaszcza pod względem gospodarczym. Około 260 r. Kallatis i Histria wspólnie uderzyły na Tomis, które, zrazu najsłabsze, stopniowo zyskało 35 na znaczeniu, ciesząc się poparciem Bizancjum. Dzięki tej pomocy Tomis wyszło ze starcia zwycięsko. Celtowie nie mieszali się do tych lokalnych wydarzeń. Na przełomie III i II w. p.n.e. nastąpiły nowe zaburzenia, wy- wołane pojawieniem się na północ od ujścia Dunaju germańskiego plemienia Bastarnów oraz nową inwazją Scytów, zmuszając kolonie greckie do płacenia im daniny. Około 180 r. miasta nadmorskie, zagrożone przez Traków, zawiązały sojusz z „królem" Remaxosem, panującym na lewym brzegu Dunaju, wśród tamtejszych plemion geto- -dackich. Częściej jednak wiązały się doraźnymi, krótkotrwałymi soju- szami pomiędzy sobą przeciw niebezpieczeństwu ze strony ludności autochtonicznej. Zależność od Scytów utrzymała się prawdopodobnie do przełomu II i I w. p.n.e., kiedy miasta greckie Dobrudży znalazły się w strefie podbojów króla Pontu, Mitrydatesa VI, Sojusz z Fontem, zapewnia- jący koloniom greckim dość znaczne korzyści gospodarcze i pomoc przeciw atakom plemion miejscowych, rychło jednak wciągnął je w wir polityki antyrzymskiej. W rezultacie podczas III wojny pontyjskiej w latach 74—63 p.n.e. rzymski zarządca Macedonii, Lucullus (ale nie słynny ze swych uczt Licinius), zabezpieczając północne skrzydło frontu rzymskiego, pobił stawiające mu opór plemiona trackie i opa- nował miasta greckie. Kapitulowały one — przynajmniej Kallatis, o czym wiemy, bo zachował się tekst układu — na honorowych warunkach: obustronnego sojuszu wojskowego, z zachowaniem autonomii. Już jednak w 61 r. p.n.e. doszło do ponownych walk z Rzymianami, przy czym Grecy wezwali na pomoc Getów i Bastarnów. Kolonie greckie odegrały ważną rolę w rozwoju ziem rumuńskich. Na ich wschodnim skrawku powstały osiedla miejskie na wzór grecki, o wyodrębnionej i rozwiniętej produkcji rolnej i rzemieślniczej, oży- wionym handlu operującym pieniądzem (Histria i Kallatis biły własną monetę), wyższym układzie stosunków społecznych, opartym na włas- ności indywidualnej i systemie niewolnictwa, wykształconym życiu poli- tycznym i kulturalnym. Pozostały po nich ruiny murów obronnych, budowli publicznych (teatr w Histrii), świątyń (Afrodyty i Zeusa Wielkiego w tym samym mieście), dzieła sztuki, rzemiosła artystycz- nego, z pewnymi zresztą wpływami trackimi i scytyjskimi. Nie była to wprawdzie sztuka wysokiej klasy, raczej przeciętna, konwencjonalna i prowincjonalna, pozostawiła jednak niektóre obiekty na niezłym poziomie, pochodzące częścią z importu. Mieszkańcy greckich kolonii w Dobrudży potrafili nawet upamiętnić swoje imiona w ogólnym dorobku cywilizacji helleńskiej, jak np. Demetrios z Kallatis, żyjący w III w. p.n.e., autor obszernego opisu Azji i Europy, albo pocho- dzący również z Kallatis Herakleides, zwany Lembos, działający w helle- nistycznym Egipcie w II w. p.n.e., gramatyk i historyk, autor biografii historycznych — obok szeregu innych literatów, retorów, historyków. Kolonie czarnomorskie były więc niepoślednimi ogniskami kultury i nauki. Wpływ osad greckich kolonistów oddziaływał na plemiona geto- dackie, przyspieszał ich rozwój. Przywódcy plemienni w kontaktach 36 z Grekami zyskali pokaźne źródło wzbogacenia się i umocnienia swej pozycji, ale zarazem i zachętę do wyzyskiwania w tym celu członków plemiennej wspólnoty. W miastach greckich znajdowali przykłady wyż- szego w tym czasie układu stosunków społecznych, stosowania niewol- nictwa. Greckie wyroby wędrowały wzdłuż dolnego Dunaju, w górę Dniestru, Prutu, Seretu, budząc naśladownictwo, podnosząc poziom kultury miejscowej. Nie należy jednak zapominać, że oddziaływanie to było ograni- czone. Obejmowało obszary najbliższe wybrzeżu morskiemu i ujściu Dunaju, a w społeczności geto-dackiej szczupłe liczebnie warstwy górne. Pewne wpływy przenikały co prawda i poprzez spokrewnione z Geto-Dakami plemiona trackie mieszkające na południe od Dunaju, ale dochodziły one — przynajmniej początkowo — mocno już osłabione. Brak ich wyraźniejszych śladów w Siedmiogrodzie. Niechęć Greków do cudzoziemców, tendencja do zamykania się — poza kontaktami gospodarczymi — we własnym kręgu, przejawiająca się np. w wytrwa- łym zachowywaniu języka swej ściślejszej ojczyzny, a więc narzecza jońskiego lub doryckiego, nawet kalendarza milezyjskiego lub mega- ryjskiego — te czynniki również były nie bez znaczenia, osłabiając siłę promieniowania cywilizacji starożytnej Hellady na obszary dunajsko- -karpackie. OKRES LATEŃSKI. PROCES KSZTAŁTOWANIA SIĘ KULTURY GETO-DACKIEJ Drugi okres epoki żelaza, zwany lateńskim (od La Tene w Szwaj- carii), jeśli wliczyć okres przejścia od halsztatu, trwa na ziemiach rumuńskich od około 450/430 do około 100 r. p.n.e. Charakteryzuje go postęp metalurgii, większe rozpowszechnienie żelaza, zapoczątko- wanie używania radła z lemieszem żelaznym, koła garncarskiego. Zajęcia rzemieślnicze coraz bardziej stają się odrębnymi zawodami, oddzielonymi od rolnictwa. Wzrasta wymiana towarowa nie tylko ze światem zewnętrznym, lecz i wewnętrzna, w obrębie plemienia i między sąsiednimi plemionami. W obiegu znajduje się coraz więcej monet. Rośnie znaczenie własności indywidualnej, obejmującej stopniowo nie tylko ruchomości, bydło, lecz także ziemię i niewolników. Dotych- czasowa wspólnota ulega dalszemu, silnemu już osłabieniu. Przewagę zdobywa rodzina monogamiczna. Rozpowszechnia się zwyczaj palenia zwłok z pochówkiem prochów w urnach. Częste walki o dobra ma- terialne powodują umacnianie związków plemiennych, co z kolei stwa- taa podstawę szerszych organizacji wojskowo-politycznych. Wojny, łu- pieskie wyprawy stają się jednym z głównych sposobów bogacenia się. W związku z tym umacnia się pozycja wybitnych wodzów. Nasila się też tendencja do zapewnienia dziedziczności nie tylko dóbr ma- terialnych, lecz i kierowniczych stanowisk. Obszar dunajsko-karpacki, zamieszkały przez plemiona geto-dackie, zaczyna odgrywać większą rolę polityczną na peryferiach ówczesnego Świata antycznego, skoncentrowanego wokół Morza Śródziemnego. 37 Próby zorganizowania się plemion trackich na południe od Dunaju zostały złamane przez królów Macedonii. Następstwem był postęp hellenizacji Traków oraz podporządkowanie królestwu macedońskiemu Dobrudży z tamtejszą ludnością trako-getycką. Ten stan rzeczy prze- jęło w spadku po królestwie macedońskim trackie w swej nazwie, ale hellenistyczne z kultury państwo Lizymacha. W tym okresie, tj. w V-III w. p.n.e., plemiona geto-dackie, zajmujące obszar miedzy Cisą a Dniestrem, na południu sięgające za Dunaj po Góry Bałkańskie, zdają się posiadać dwa poważniejsze ośrodki krystalizowania się ich kultury i organizacji politycznej. Jeden to Dobrudza, pod bezpośrednim wpływem kolonii greckich, silniejszy kulturalnie, lecz słabszy politycznie, podległy obcej zwierzchności. Drugi to południowa Mołdawia i Nizina Wołoska, przejmujący wpływy greckie poprzez Dobrudzę, a częściowo — jeśli chodzi o Oltenię — także i przez Ilirię. Na Geto-Daków oddziaływają jednak, poza greckimi, także i silne wpływy Scytów, również na Getów w Dobrudży, których — jak podaje żyjący w V w. p.n.e. wielki historyk grecki Tukidydes — „scytyjskie zwyczaje" odróżniały od innych Traków. Organizacja polityczna Geto-Daków na północ od Dunaju okazała się odporniejsza. Próba ekspansji „królestwa trackiego" Lizymacha za Dunaj zakończyła się zupełną klęską. W toku ciężkich walk około 300 r. p.n.e. w ręce „króla" Getów Dromihete (Dromichaites, Dro- michaete) dostał się syn Lizymacha, Agatokles, zwolniony dopiero po kilku latach. Mimo pokojowych propozycji ze strony Getów Lizymach wyruszył w 292/291 r. za Dunaj. Dromihete cofał się, pustosząc wszyst- ko na drodze pochodu nieprzyjaciela. Wyczerpana armia macedońska została otoczona — przypuszczalnie w stepach Baragan — i wzięta do 38 niewoli razem z królem. Więziono go, a raczej internowano, w ów- czesnej stolicy Getów. Helis. być może nad rzeką Arges. Zwycięzca nie dążył do pognębienia pokonanego. Przeciwnie, wbrew glosom swych wojowników uwolnił jeńca i zawarł z nim porozumienie, umocnione małżeństwem z córką Lizymacha. Zachowane interesujące wzmianki o przymusowym pobycie niefor- tunnego króla Tracji u „barbarzyńców" świadczą o poważnej różnicy w poziomie cywilizacyjnym świata helleńskiego i geto-dackiego. Tak np. domy w osiedlu Getów były wyłącznie z drewna i gliny. Postawa Dromihete wobec pokonanego wroga podyktowana była realizmem politycznym. Wolał on zabezpieczyć się od południa, na linii Dunaju, w obliczu nowego niebezpieczeństwa. Na przełomie IV i III w. p.n.e. obszar geto-dacki uległ bowiem inwazji Celtów posu- wających się wzdłuż Dunaju i Karpat. Co prawda większość Geto- Daków oparła się najazdowi. Jednak część ziem na północo-zathodzie, zamieszkała przez Daków, dostała się pod zwierzchnictwo celtyckie, a nawet, po ustaniu najazdów grupy Celtów pozostały w Siedmio- grodzie, Óltenii, w Karpatach, na południu Mołdawii i Besarabii. Zapewne nie były one liczne, nie znaleziono bowiem na ziemiach rumuńskich śladów po większych osiedlach celtyckich. Celtowie wywarli silny i korzystny wpływ na rozwój kultury szcze- gólnie północno-zachodniej partii ziem rumuńskich, najbardziej odda- lonej od świata greckiego. W swych wędrówkach po kontynencie europejskim przejęli oni wiele wzorów technicznych okresu lateńskiego, które udoskonalali i rozpowszechniali. Byli mistrzami metalurgii, uży- wali koła garncarskiego, wozów bojowych. Tam gdzie osiadali na dłużej, uprawiali rolnictwo na dość wysokim poziomie, rzemiosło, handel, zakładali miasta, wznosili warownie. Ich obecność na terenie Siedmiogrodu przyczyniła się do złagodzenia różnic poziomu kultu- ralnego wśród plemion geto-dackich. Dzięki nim sporo elementów kul- tury materialnej obszaru egejskiego, zasilonych wpływami etruskimi i rzymskimi, dotarło w końcu w region karpacki, chociaż drogą okrężną i ze znacznym opóźnieniem. Prawdopodobnie po nich po- zostały nazwy miejscowe z końcówką „dunum" — Singidunum. dziś. Belgrad; Noviodunum, blisko ujścia Dunaju. Z końcem III w. p.n.e. stan posiadania Geto-Daków, po stratach w Dobrudży i Siedmiogrodzie, został jeszcze bardziej ograniczony przez osiedlenie się w części północnej i środkowej Mołdawii i Besa- rabii germańskiego plemienia Bastarnów. Geto-Dakowie pod wodzą swych „królów" Remaxosa i Orolesa, stawiali im opór, zostali jednak wyparci z części swych siedzib. Jak się zdaje, Bastarnowie, plemię wojownicze, nastawione na grabież, próbowali z Mołdawii atakować i Siedmiogród. Po honorowym i rozważnym pokoju Dromihete z Lizymachem Nizina Wołoska stała się terenem geto-dackim najmniej wystawionym na inwazję obcych plemion. W miarę hellenizacji Traków na południe od Dunaju ośrodek geto-dacki na Wołoszczyźnie podlegał silniejszym wpływom trako-greckim. Rozwijało się życie gospodarcze: rolnictwo. 39 produkcja zboża, którego zmagazynowane zapasy napotyka się dziś jeszcze w trakcie wykopalisk; uprawa winorośli przejęta od Traków; rzemiosła. Wzrastała wymiana towarowa, czego jednym z dowodów jest znaczna ilość znajdowanych monet. Zapotrzebowanie na nie było coraz większe, tak że w końcu Geto-Dakowie przystąpili pod koniec III w. p.n.e. do bicia monety srebrno-miedzianej na własną rękę, po- wtarzając jednak tylko mechanicznie wzory macedońskie, rzadziej greckie. Akcję tę podjęli więc ze względów ekonomicznych, a nie prestiżowo-politycznych. Jako siła robocza coraz częściej występowali niewolnicy, których dostarczały wyprawy wojenne. Powstawały większe skupiska ludzkie, osiedla będące zaczątkami miast (dava — stąd stare geto-dackie nazwy miejscowości: Sucidava, Burridava itp. — por. też Deva, oraz Pulpudeva w Bułgarii, dziś. Płowdiw). Geto-Dakowie nie są nieznani w ówczesnym świecie helleńskim. Biorą udział jako najemni wojownicy, słynni łucznicy konni, w walkach na południe od Dunaju, nawet w Azji. w rozgrywkach diadochów. w wojnach toczonych przez państwa wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego lub przez Celtów. W 168 r. p.n.e. w toku wojny króla Macedonii Perseusza z Rzymem wódz najemnych oddziałów naddu- najskich Kloilos zawiera umowę o wynagrodzenie pieniężne dla siebie, swych wojowników konnych i pieszych w proporcji: 1000. 10 i 5 sta- terów. Dowódcy oddziałów mają otrzymać jako zapłatę, szaty, złote ozdoby, konie bojowe, a zapewne i jakiś udział w łupach. Interesu- jący to przyczynek do zagadnienia bogacenia się przywódców wojsko- wych na wyprawach wojennych i powstawania arystokracji plemiennej. Usadowienie się Rzymian w Macedonii po jej pokonaniu i zamie- nieniu w 148 r. p.n.e. w prowincję rzymską nie zahamowało pro- cesu przenikania wpływów greckich przez Dunaj na północ. Natomiast coraz silniejsze angażowanie się rzymskiej potęgi militarnej na Bał- kanach stwarzało realne niebezpieczeństwo dla politycznej niezależności plemion geto-dackich. Wpływy Rzymu sięgały już Dunaju. Na jego lewym brzegu dawny związek plemienny Getów Dromihete utrzymał się, osłabiony jednak walkami z plemieniem Bastarnów i utratą części terytoriów. Silniejszy opór stawił, jak się zdaje, związek plemion dac- kich — wojownicy wspomnianego poprzednio „króla" Orolesa, wal- czącego z Bastarnami, nazywani są wyraźnie Dakami. nie Getami. Związek ten, obejmujący najprawdopodobniej terytorium karpacko- -siedmiogrodzkie, okrzepnął jeszcze bardziej za ..króla" Rubostenesa (Rubobostes — może początek II w. p.n.e.). Główny ośrodek krystali- zacyjny wspólnoty politycznej i kultury geto-dackiej zaczął więc prze- suwać się z terenów wschodnich, zamieszkałych przez Getów, na za- chodnie, ojczyznę Daków — do Dacji. 42 II. DACJA. PODBÓJ RZYMSKI ZACZĄTKI ORGANIZACJI PAŃSTWOWEJ DAKÓW Rozwój gospodarczy, postępy kultury materialnej, przemiany w stosunkach społecznych plemion geto-dackich stanowiły przesłanki przekształcenia także i politycznej ich organizacji. Zaczynały wyłaniać się klasy społeczne, wśród nich klasa niewolników. Niewolnictwo miało co prawda wśród Geto-Daków charakter bardziej patriarchalny niż w Grecji i Rzymie, ale fakt, że obok jeńców wo- jennych niewolnikami zostawali stopniowo także i członkowie dotych- czasowych wspólnot plemiennych geto-dackich, np. skutkiem zadłuże- nia, wprowadzał w tę społeczność daleko sięgający rozłam. Ponadto cześć ludności, zachowując wolność osobistą, stawała się jednak za- leżna materialnie od zamożniejszych jednostek i grup. Społeczność plemienna ulegała więc rozwarstwieniu, sprzeczności interesów mate- rialnych przybierały na ostrości. W interesie szczupłych liczebnie grup możnych, arystokracji, leżało utworzenie organizacji politycznej, roz- porządzającej środkami zdolnymi zapewnić utrzymanie korzystnego dla nich układu stosunków. Istniał wszakże i drugi powód. Terytoria plemienne geto-dackie były zagrożone z zewnątrz. Niebezpieczeństwo nie było jeszcze tak znaczne, póki chodziło o koczownicze plemiona germańskich Bastar- nów, sarmackich Jazygów i Roksolanów lub też o rozproszone i nie- liczne grupy celtyckie. Ale sprawa zaczęła wyglądać inaczej, w miarę jak do ziem geto-dackich zaczynał przybliżać się w swej niepowstrzy- manej ekspansji Rzym, ze swoją przewagą techniczno-ustrojową, mili- tarną, kulturalną i znaną bezwzględnością polityczną. Stopniowo opa- nowywał on obszary naddunajskie, rozciągając nad nimi faktyczny protektorat, a z czasem zamieniając je w prowincje imperium: Panonię — na Nizinie Węgierskiej (podbój w latach 35—12 p.n.e., prowincja samodzielna od 6—9 r. n.e.); Mezję — między Bałkanami a Dunajem (podbita w 29 r. p.n.e., prowincja od 44 r. n.e.). Na przełomie tysiącleci Dunaj stał się więc granicą państwa rzymskiego, którego wprywy ekonomiczne, polityczne i kulturalne już wcześniej zaczęły ją przekraczać. Ponadto po podbiciu w 63 r. p.n.e. królestwa Pontu na wybrzeżu Małej Azji Rzymianie pojawili się na północnych brzegach Morza Czarnego, starając się opanować tamtejsze miasta greckie, podległe poprzednio Mitrydatesowi. Tym niebezpieczeństwom, wewnętrznemu i zewnętrznemu, mogła 43 skutecznie stawić czoła tylko silna organizacja państwowa, o bar- dziej rozbudowanym i stałym aparacie centralnej władzy, jednoczącym siły poszczególnych plemion nie tylko w razie wojny, lecz i w czasie pokoju. Wśród plemion geto-dackich istniały już warunki sprzyjające podjęciu przynajmniej próby w tym kierunku. Mówiły one wspólnym jeżykiem, będącym dialektem trackim, łączyła je przypuszczalnie i wspól- nota wierzeń. Grecy i Rzymianie uważali je za jeden naród. W śred- nim okresie lateńskim ich kultura materialna uległa znacznemu pod- niesieniu, wyrównaniu poziomu i względnemu ujednoliceniu. Istniały więc już materialne i psychiczne podstawy zbliżenia, nadania mu form ściślejszych i trwalszych niż doraźne sojusze plemienne. Rozwijająca się gospodarka dostarczała już pokaźnych zasobów w produktach i pieniądzu. Wyrosła miejscowa arystokracja plemienna („tarabostes"', przez Rzymian zwani także „pileati"), wybijająca się nad masę zwy- kłych mieszkańców kraju („camatf). Siła robocza niewolników i ludzi zależnych umożliwiła podjecie przedsięwzięć na szerszą skalę. Wzory techniczne przejmowano od dawna od Greków (przez Dobrudzę i Trację), od Celtów, a stopniowo coraz bardziej od Rzymian (poprzez Ilirię). Ówczesny stopień rozwoju wyraził się m.in. w rozbudowie osiedli o charakterze prymitywnych miast, wznoszeniu silnych twierdz gór- skich itp. Okres usiłowań zorganizowania państwa geto-dackiego obejmuje dwa stulecia: I w. przed naszą erą i I w. naszej ery. W tym czasie plemiona geto-dackie sąsiadują na wschodzie z germańskimi Bastarnami, na zachodzie z celtyckimi Bojami. Około 20 r. n.e. między Cisą a Du- najem osiadają Jazygowie, lud sarmacki, mieszkający poprzednio w ste- pach czarnomorskich. Ich miejsce zajmują Roksolanowie, również plemię sarmackie,. stając się teraz sąsiadami Bastarnów od południo- -wschodu. Sarmaci wyparli poprzednio z tych stron Scytów. Plemiona Geto-Daków zajmowały wówczas obszar odpowiadający w przybliżeniu dzisiejszemu zasięgowi ziem rumuńskich. Poważniejsza różnica występowała tylko na południu, gdzie plemiona getyckie się- gały poza Dunaj nie tylko w Dobrudży, ale i w dzisiejszej Bułgarii, aż po Bałkany, oraz na północo-zachodzie, wzdłuż wschodnich Karpat. Przypuszcza się, że mogły liczyć razem około pół miliona głów. Według opisów greckich i rzymskich byli to ludzie dorodni, dobrze zbudowani, blondyni. Mężczyźni nosili brody. Posługiwali się dialektem trackim, zrozumiałym na całym tym obszarze. Brak jednak bliższych danych o nim, zachowało się bowiem zaledwie kilka ułamkowych zapisów tego języka, wykonanych alfabetem greckim. Nawet przy uwzględnie- niu nazw miejscowych pochodzenia trako-dackiego, imion własnych zanotowanych w źródłach greckich i rzymskich itp. wszystkie tro- skliwie zgromadzone elementy okazały się zbyt nikłą podstawą do rekonstrukcji, choćby tylko przybliżonej i zarysowej, mowy staro- żytnych Geto-Daków. Rumuni odziedziczyli po nich takie słowa jak: buzd — warga, ceafa — kark, prunc — niemowlę, mos — dziad, zestre — wiano, brinzd — ser, mazare — groch, strugure — winogrono, coliba — szałas, chata, vatra — palenisko, ognisko, copac — drzewo, bród — 44 8. Walka Rzymian z Dakami. Przypuszczalnie scena samobójczej jodła, teapa ~ pal, mistret — dzik, balaur — smok, tdrind — pole, rola, mdgurd — wzgórze, mai — brzeg, baltd — rozlewisko rzeki, a rabda — znosić, cierpieć, a speria — przerażać. Wyodrębnienie gałęzi geto-dackiej spośród plemion trackich nastą- piło przypuszczalnie przed 1000 r. p.n.e.; nie jest to jednak pewne. Najwcześniejsze informacje pisane o tej ludności zawdzięczamy Gre- kom. Zetknęli się oni przede wszystkim z plemionami zamieszkałymi nad Morzem Czarnym i dolnym biegiem Dunaju, które nazywali Getami (Getai). Nazwą tą posługiwali się jednak najchętniej także i dla określenia wszystkich Geto-Daków, tak na wschodzie, jak na zachodzie, chociaż znali również nazwę Dak, Dakowie (Daos, Dakoi). Rzymianie, których kontakty z obszarem dunajsko-karpackim przez Ilirię były znacznie późniejsze, zapoznali się przede wszystkim z ple- mionami zachodnimi, w Banacie, Oltenii, Siedmiogrodzie, określają- cymi siebie nazwą Daków (Daci). Nieobca była jednak Rzymianom i nazwa Getowie (Getae), której używali w stosunku do plemion zamieszkałych bardziej na wschód. Z czasem terminologia łacińska wyparła grecką niemal zupełnie, utrzymując ją — jak się zdaje — jedy- nie wobec miejscowej ludności Dobrudży. Dla okresu powstania za- czątków organizacji państwowej wśród tych plemion właściwsze jest już określenie: Dakowie, Dacja. Źródła grecko-rzymskie odnotowały nazwy niektórych plemion geto- •dackich. Nie są to jednak informacje, na których można by z całą ufnością polegać. Według nich np. w zachodniej Dacji, u dolnego Muresu, mieli zamieszkiwać Biefi (Biehi, Biessi — Biefowie?), na przej- 45 ściu z Banatu na Wyżynę Siedmiogrodzką — Apuli (Apulowie, osada Apulum), na olteńsko-multańskich zboczach Karpat Południowych — Buri (Burowie — osada Buridava), w pobliżu ujścia Oltu — Suci (Su- kowie, osada Sucidava), w Dobrudży Crobisi (Krobyzowie), w środ- kowej Mołdawii — Carpiani, Carpi (Karpowie), zepchnięci jednak z cza- sem przez Bastarnów i Sarmatów w głąb Karpat Wschodnich; w Kar- patach północno-wschodnich — Costoboci (Kostobokowie). PIERWSZE STARCIA Z RZYMEM. BUREBISTA Kontakty świata greckiego i rzymskiego z plemionami obszaru dunajsko-karpackiego nie miały charakteru tylko pokojowego. Grec- kie miasta—kolonie w Dobrudży musiały obwarowywać się, a nieraz i bronić przed atakami ludności miejscowej. Prowincje rzymskie na południe od Dunaju były pożądanym celem wielu łupieskich wypraw plemion geto-dackich, dokonywanych nieraz w sojuszu z innymi lu- dami: Bastarnami, Celtami. Starcia tego rodzaju mnożą się w I w. p.n.e. Rzym obserwował więc bacznie rozwój wydarzeń na północnym brze- gu Dunaju, gdzie spoistość i siła Geto-Daków zaczynały krzepnąć. Za- rządcy prowincji raz po raz musieli odpierać najazdy barbarzyńców. W latach 78 — 76 p.n.e. prokonsul Macedonii organizuje wyprawę karną przeciw Jazygom, którzy wdarli się do okolic w pobliżu delty Dunaju, zapewne wraz z Getami. W 74 r. toczą się walki na prawym brzegu Dunaju z celtyckimi Skordyzami (Scordisi) i Dakami. W la- tach siedemdziesiątych ma miejsce wspomniana już akcja Rzymu w Dobrudży, która doprowadziła do uzależnienia tamtejszych greckich kolonii. W 61 r. p.n.e. Rzymianie atakują, zresztą bezskutecznie, Getów dobrudżańskich. Sytuacja była zatem dosyć poważna, tym bardziej że około 70—60 r. p.n.e. pojawia się na widowni wydarzeń energiczna postać wybitnego przywódcy Getów imieniem Burebista (także Birebistos, Borebista) „pierwszy i największy wśród królów Tracji". W tym czasie pokonał on na północno-zachodzie, w górach dzisiejszej Słowacji, celtyckich Bojów oraz plemiona Anartów i Taurysków (Taurisci). Następnie na wschodzie podporządkował sobie Bastarnów. Przez ich tereny dotarł nad Morze Czarne i uderzył na miasta greckie, niszcząc Olbię, Tyras (około 50 — 48 r. p.n.e.) i podporządkowując sobie obszary na południe od Dunaju, zapewne po Góry Bałkańskie. Akcja ta była więc zakrojona na szeroką skalę, miała też prawdo- podobnie i swoje powiązania międzynarodowe z opozycją antyrzymską w basenie Morza Czarnego. Widoczne jest, że Burebista rozporządzał pokaźnymi, zjednoczonymi siłami plemion geto-dackich z całego ich obszaru. Poważną rolę w tym względzie mogła odegrać współpraca z „wielkim kapłanem" imieniem Deceneu, który miał być jego zastępcą w sprawach politycznych. Ośrodkiem kierowniczym była, jak się zdaje, miejscowość Argedava (Arges — późniejsza pierwsza podkarpacka stolica Wołoszczyzny? Czy też gród odkryty w Popesti, nad rzeką Arges?). Burebista wyrósł na niebezpiecznego sąsiada Rzymu. Ten jednak 46 aż i po 45 r. p.n.e. osłabiony był wojną domową, toczącą się miedzy Juliuszem Cezarem a jego współzawodnikami. W starciu tym Bure- bista sprzyjał Pompejuszowi. Złamawszy ostatni opór zbrojny swych rywali, Cezar przedsięwziął przygotowania do wyprawy na Dację. Czekał ją prawdopodobnie los Galii. Lecz w toku przygotowań obydwu przeciwników zaskoczyła niespodziewana katastrofa. W 44 r. p.n.e. w Rzymie spiskowcy zamordowali Cezara, a w Dacji Burebista został obalony w nie znanych bliżej okolicznościach. Mogły w tym odegrać pewną rolę intrygi polityczne ze strony rzymskiej, mogła to być reakcja opozycji arystokratyczno-plemiennej, występującej przeciw próbie centra- lizacji władzy, albo też mógł wystąpić splot tych czynników w obliczu groźby wojny z Rzymem. Tak czy owak, upadek Burebisty oznaczał załamanie się pierwszych poważniejszych usiłowań konsolidacji politycznej plemion geto-dackich. Organizacja, podtrzymywana energią i talentem wybitnego przywódcy, którą trudno jeszcze określić mianem państwa, miała na razie zbyt słabe podstawy. Nastąpił rozpad jej na kilka części (8 „królestw"), utrata zwierzchnictwa nad pokonanymi przez Burebistę plemionami obcymi. DECEBAL. PODBÓJ RZYMSKI Nie przywróciło to jednak spokoju na linii Dunaju. Za panowania Augusta (do 14 r. n.e.) i jego następców toczą się częste walki Rzymian z Dakami atakującymi Mezję i Trację. Rzymianie odwza- jemniają się wypadami na lewy brzeg Dunaju, przypuszczalnie zakła- dają na nim swoje przyczółki, wysiedlają ludność miejscową w głąb prowincji bałkańskich. Wobec ponawianych z początkiem I w. n.e. najazdów Daków na Panonię, celem zaszachowania ich organizują około 20 r. przesiedlenie Jazygów między Dunaj a Cisę. Starcia i na- jazdy pograniczne trwają za Tyberiusza (14 — 37), za Wespazjana (69—79), który zarządza kilka wypraw karnych, w końcu jednak zawiera z Dakami porozumienie co do wypłaty subsydiów mających zapewnić pokój. Wszystkie te wysiłki nie doprowadziły do uspoko- jenia. Wobec tego cesarz zaczai przygotowywać wielką ekspedycję wojskową, na razie gromadząc flotę na Dunaju, zabiegając o po- moc sąsiadujących z Dakami plemion. Odpowiedzią były wzmożone przygotowania obronne Daków i naturalny wzrost tendencji do po- nownego zacieśnienia ich jedności politycznej. Program ten zrealizował najpełniej jeden z następców Burebisty, największa postać w dzie- jach Dacji — Decebal. Nieco danych, skąpych jednak i niepewnych, dostarcza do tego okresu Jordanes, historyk bizantyński VI w. n.e. Korzystał on z dzieł wcześniejszych autorów greckich. Zajmował się historią Gotów, dołą- czając do niej dzieje Getów, ponieważ utożsamiał te dwa ludy, zupełnie odrębne, choć o identycznej niemal nazwie. Według niego po obaleniu Burebisty władzę przejął arcykapłan Deceneu, a po nim kolejno mieli panować w ciągu około 130 lat „królowie Dacji": Comosicus (zarazem 47 ' arcykapłan), Coryllus, którego rządy miały trwać 40 lat, Dorpańeus (lub Diurpaneus). Kronika Jordanesa pomija zapewne kilka innych imion, a jego „lista królewska" dotyczy tylko Dacji właściwej, tj. tery- torium zachodniego, znacznie szczuplejszego niż „królestwo" Bure- bisty, na którym tradycje władzy centralnej były widocznie najsil- niejsze. Władztwo Decebala obejmowało Siedmiogród z Banatefli i Oltenią. Otwarty konflikt zbrojny o poważniejszych rozmiarach, zagrażający już od dłuższego czasu, wybuchł za panowania Domicjana (81 — 96). W r. 85 lub 86 Dakowie z Jazygami, Bastarnami i Roksolanami najechali podobno Mezję. Według współczesnego tym wydarzeniom rzymskiego historyka Tacyta zarządca prowincji miał polec w walce z barbarzyńcami. W 86 r. Domicjan przybył na zagrożony teren, do Mezji. Dla usprawnienia jej zarządu podzielił ją na Mezję Dolną (Inferior), od ujścia Dunaju mniej więcej po ujście Jiu, i Mezję Górną (Superior), w górę Dunaju, po ujście Cisy. Prefekt gwardii pretoriańskiej, Cor- nelius Fuscus, podjął teraz ofensywę przeciwko Dakom, wypierając ich z Mezji za Dunaj. W 87 r. przeszedł rzekę po moście ponto- nowym i zaatakował Daków na ich własnym terytorium, przypusz- czalnie w dolinie Ol tu. W obliczu niebezpieczeństwa król Duras (za- pewne krewny Decebala, identyczny z jordanesowskim Diurpaneusem), widać niezdolny do podjęcia ciężaru kierowania obroną kraju, ustąpił miejsca Decebalowi. Nowy władca — według historyka greckiego z przełomu II/III w. Kassjusza Diona — „zręczny w wojnie i pokoju, wiedzący, kiedy ata- kować, a kiedy się cofać, mistrz w zastawianiu pułapek, mężny w boju, umiejący wykorzystać zwycięstwo i wyjść cało z kieski" — stanął w pełni na wysokości swego trudnego zadania. Początkowo próbował układów, ale Domicjan odrzucił jego pro- pozycje. Dakom pozostało do wyboru — poddać się albo zmierzyć z potęgą Rzymu. Decebal podjął decyzję uderzenia na wojska rzym- skie. Poniosły one zupełną klęskę, Cornelius Fuscus poległ, wzięto wielu jeńców, zdobyto broń i sztandar V legionu. Rzym nie ustępował jednak łatwo. W następnym 88 roku wódz rzymski Tettius lulianus zaatakował Dację od strony Banatu. Tym razem Dakowie zostali pobici pod Tapae na przejściu do Siedmio- grodu. Efekt zwycięstwa Rzymian osłabiły jednak niepowodzenia po- niesione przez nich na linii górnego Dunaju, w walce z germań- skimi plemionami Markomanów, Kwadów, i z Jazygami, którzy odmówili posiłków przeciw Decebalowi. W tych okolicznościach zawarty w 89 r. pokój był kompromisem, korzystnym jednak dla Decebala. Przyjął on wprawdzie protektorat Rzymu i udzielił mu zezwolenia na utrzymanie przyczółków na lewym brzegu Dunaju, oraz na przemarsz wojsk z Mezji do Panonii przeciw Germanom, ale w zamian uzyskał oficjalne uznanie swej królewskiej władzy, roczną dotację pieniężną i pomoc techniczną w postaci rzym- skich fachowców. W Rzymie opozycja senacka uważała układ z Dece- balem za hańbę i zdradę interesów państwa. 48 Pokój nie miał szans trwałości. Decebal wykorzystywał pomoc dostarczonych mu ekspertów i zbiegów z legionów rzymskich do zbro- jenia się, budowy twierdz. Próbował też, choć bez powodzenia, po- rozumieć się z wrogami Rzymu, przede wszystkim z azjatyckimi Par- tami. Rzym również nie zaniedbywał przygotowań wojennych, prowa- dził szeroką akcję wywiadowczą, m.in. przy pomocy kupców. Przyno- siła ona infprmacje, w pewnej mierze nawet przesadne, o bogactwach kraju Daków, o kopalniach złota w Górach Zachodnich, które zmono- polizowane w ręku władców, stanowiły poważne źródło ich dochodów. Dla państwa rzymskiego, które mimo swej potęgi przechodziło ostry kryzys gospodarczy i którego skarb borykał się z nieustannymi kło- potami, możliwości zawładnięcia nowymi, zasobnymi terytoriami, umoc- nienia swej pozycji strategicznej nad dolnym Dunajem i osłonięcia graniczących z nim prowincji przez utworzenie bastionu obronnego na jego lewym brzegu były okazją nie do pogardzenia. W Rzymie w 96 r. cesarz Domicjan został zamordowany w wy- niku spisku. Po krótkim okresie rządów Nerwy (96—98) władzę objął adoptowany przez niego Marcus Ulpius Traianus (Trajan, 98—117), wybitnie zdolny dowódca. Nowy cesarz podjął politykę ekspansji, sta- rając się aktywnie zwalczyć źródła niebezpieczeństw zagrażających granicom imperium rzymskiego. Po śmierci Nerwy, nie odwiedziwszy nawet Rzymu, udał się wprost do Mezji. Tu osobiście dopilnował naprawy i dokończenia strategicznej drogi wzdłuż prawego brzegu Du- naju oraz innych przygotowań. Wiadomości o dalszym przebiegu wydarzeń nie są, niestety, zbyt liczne ani pewne. W 101 r. wyruszyła pierwsza wyprawa Trajana, korzystając z oparcia w operującej na Dunaju flocie. Dakowie, mimo twardego oporu i męstwa, ponieśli klęskę w ciężkiej bitwie stoczonej ponownie pod Tapae, w pobliżu ich stolicy. Armia rzymska wobec strat i trudności terenowych na razie nie posunęła się w głąb kraju, a zima przerwała działania wojenne. Decebal uzyskał pomoc od Bas- tarnów i plemion sarmackich, nastąpiła z ich strony dywersja na jego korzyść w Dobrudży. W 102 r. Rzymianie ponowili uderzenie. Walki toczyły się w trudnym terenie zachodniej części Karpat Południowych. Tym razem Dakowie nie stawili już czoła w otwartej bitwie, lecz bronili się w swoich górskich twierdzach. Stopniowo wyższa technika wojenna Rzymian zaczęła brać górę. Jest wielce prawdopodobne, że niepowodzenia wojenne oraz uprawiana chętnie przez Rzymian, często nie bez powodzenia, polityka demoralizowania, przekupywania w obozie przeciwnika wpływowych jednostek i grup zachwiały spoistością mło- dego państwa dackiego. W każdym razie w tym samym 102 r. De- cebal zmuszony był prosić o pokój i przyjąć go na nowych, tym razem ciężkich warunkach. Obejmowały one znaczne ustępstwa tery- torialne (Banat, Oltenia), wyrzeczenie się samodzielnej polityki zagra- nicznej, osadzenie rzymskich garnizonów w twierdzach dackich, w tym również w stolicy zwanej Sarmizegetusa, zburzenie umocnień, wydanie zapasów broni, żywności oraz tak użytecznych dla armii Decebala zbiegów rzymskich, na koniec odwołanie rzymskich specjalistów. 49 Pokój 102 r. okazał się chwilowym tylko zawieszeniem broni. Rzym czynił dalsze przygotowania do ostatecznego podboju Dacji. W miej- scowości Drobeta (dziś, Turnu Severin) czołowy budowniczy Trajana. Apollodor z Damaszku, wzniósł z rozkazu cesarza most przez Dunaj na kamiennych filarach. Ze swej strony Decebal zbroił się dalej. Żaden z przeciwników nie dotrzymał więc zobowiązań. Decydujące starcie rozpoczęło się w 105 r. od ataku Decebala na garnizony rzymskie. Król Daków próbował grać na zwłokę, propo- nował rokowania, skierowując tymczasem do sąsiednich ludów równie dramatyczny co bezskuteczny apel o pomoc i solidarność w obliczu rzymskiej agresji. Wszystkie te zabiegi nie odniosły skutku. W pierwszej fazie walki część przynajmniej garnizonów rzymskich została znisz- czona lub wyparta. Rychło jednak nastąpił generalny atak Rzymian, dowodzonych osobiście przez Trajana i nacierających z kilku stron, od południa i zachodu. Ciężkie walki w górach trwały mimo to przez dłuższy czas. W końcu Rzymianie obiegli Decebala w jego stolicy, stawiającej rozpaczliwy opór. Sarmizegetusa padła dopiero w lecie 106 r. wyczerpawszy wszelkie zapasy, zwłaszcza wody. Przed jej ka- pitulacją Decebal zdołał wydostać się z oblężonej twierdzy i ujść na wschód, w góry. Ścigany przez konnicę rzymską, opuszczony przez część swego społeczeństwa, odebrał sobie życie, by nie wpaść w ręce wrogów. Głowę jego, odciętą, przesłano podobno do Rzymu dla dopeł- nienia triumfu nad nieugiętym, groźnym przeciwnikiem. Przemożny wróg starał się wykorzystać zwycięstwo do końca. Sarmizegetusę splądrowano, zagarnięto legendarne skarby królów dac- kich, które w rzeczywistości okazały się znacznie skromniejsze. Rzym upiększył się jednak w tym czasie szeregiem nowych, wielkich bu- dowli, być może za złoto Sarmizegetusy. Spustoszoną stolicę systema- tycznie zburzono, celowo skazując ją na wymazanie z ludzkiej pa- mięci. Jak się zdaje, cześć ludności dackiej wysiedlono dla bezpie- czeństwa wprowadzonych do kraju legionów rzymskich. W tym samym jeszcze 106 r. utworzono nową prowincję Rzymu: Dacia Romana, której kierownictwo otrzymał uczestnik kampanii D. Terencius Scaurianus, jako zarządca z ramienia cesarza, legatus Augusti. Zawarto umowę z Roksolanami, którzy za dotację pieniężną zostali zobowiązani do osłony wschodniej granicy prowincji. W Rzymie urządzono wspaniały triumf, igrzyska dla ludu, bito monety i medale upamiętniające sukces cesarza, wzniesiono w 113 r. słynną kolumnę Trajana, mającą unie- śmiertelnić w serii artystycznych płaskorzeźb zwycięstwo nad Dakami. Pomniki zwycięstwa wznoszono nad Dunajem i w Karpatach, na miejscach bitew, m.in. w 109 r. monumentalną budowlę w Tropaeum Traiani w Dobrudży (dziś. Adamclisi). Na szlaku wojskowym wio- dącym prawym brzegiem Dunaju, naprzeciw ujścia Oltu, założono Nicopolis (miasto zwycięstwa). Tak padła niepodległa Dacja, niejako u progu gmachu własnej państwowości, który w chwili tragicznego upadku nie był nawet jeszcze budowlą zupełną, a raczej dopiero ogólnym jej zarysem, nie wykoń- czonym w wielu szczegółach. Istniała w niej centralna władza królew- 50 ska, współpracująca z autorytetem religijnym kapłanów. Pełniła ona podstawowe funkcje w zakresie spraw wewnętrznych, zewnętrznych, wojskowych. Królowie posiadali zorganizowany dwór, zespół doradców i wykonawców ich poleceń, krystalizował się więc normalny aparat państwowy, CYWILIZACJA DAKÓW OKRESU PRZEDRZYMSKIEGO Powstanie wczesnego państwa dackiego typu „barbarzyńskiego" (w znaczeniu, jakie na wzór Greków nadawali Rzymianie sąsiadu- jącym z imperium plemionom) było następstwem wspomnianej po- przednio w ogólnych zarysach ewolucji stosunków gospodarczych i społecznych. Widoczny był postęp w rolnictwie, dostarczającym po- kaźnych ilości zboża, przy zastosowaniu radeł z częściami żelaznymi, sierpów, młynów zbożowych. Rozwinęły się silniej rzemiosła: garn- carstwo, obróbka drewna, metalu, przy czym specjalnością stały się zwłaszcza wyroby ze srebra, jak kubki, kielichy, ozdoby. Braki pro- dukcji miejscowej uzupełniano importem. Odzież, według świadectw współczesnych, była jeszcze bardzo prosta. Domy mieszkalne budowano z gliny i drewna, na wsi były one półziemiankami, ale zaczęły poja- wiać się i większe mieszkalne konstrukcje drewniane, nawet piętrowe. Część osiedli zyskiwała znaczenie miast, w których występowały już liczne budowle murowane, wznoszone z cegły wzorowanej na greckiej, niekiedy kryte dachówką. Miasta były silnie ufortyfikowane, umocnie- nia wznoszono z ziemi, cegieł i kamienia. Zawierały one takie elementy, jak mury, wieże, bastiony. Wykazano istnienie przynajmniej kilku- nastu takich umocnionych osad, w Siedmiogrodzie, Oltenii, na Woło- szczyźnie, w Mołdawii (np. Piatra Rosie, Blidaru, Costesti, Popesti, Bitca Doamnei, Cotnari), obok dziesiątek osiedli nieobronnych. Od- kryto ruiny świątyń, wznoszonych wzorem trackim na wzgórzach, na specjalnie urządzonych platformach. Kształty ich były różne, pro- stokątne lub okrągłe. Wielka świątynia w Sarmizegetusie (dziś. Gradistea Muncelului, Gradistea de Munte), liczyła 60 kolumn. Za wzorami grecko-rzymskimi nauczono się budować cysterny i akwedukty, tak ważne dla górskich osiedli obronnych, zakładać magazyny żywnościowe. Na dobrym poziomie stała sztuka wojenna, skoro Dakowie zmu- szali Rzym do pokaźnego wysiłku militarnego. Na uzbrojenie dackich wojowników składały się: tarcza, łuk, miecz i daca — sztylet. Tylko naczelnicy wojskowi wyposażeni byli w hełmy. Przeważała piechota, sporo było jednak i konnicy, zbrojnej w łuki. Oddziały posiadały swoje znaki bojowe, coś w rodzaju sztandarów. Używano machin wojennych na wzór grecko-rzymski. O znacznych osiągnięciach sztuki fortyfikacyjnej była już mowa. Inna rzecz, że uzyskano je nie bez zasad- niczej pomocy z zewnątrz. Z okresu niepodległej Dacji mamy też wiadomości o pewnych zaczątkach rozwoju oświaty i nauki. Na dworze królów dackich (ale chyba tylko tam), istniała już znajomość pisma, niezbędna w utrzy- mywaniu stosunków z innymi państwami. Za rządów Decebala repre- 51 zentowali ją, według terminologii źródeł rzymskich, tak zwani gram- matici. Na blokach kamiennych w ruinach świątyń znaleziono poje- dyncze litery alfabetu greckiego. Na fragmentach ceramiki napotkano wyciśnięte litery alfabetu łacińskiego i napis: „Decebalus per Scorilo" (Decebal syn Scorila — jordanesowskiego Coryllusa). Istnieje domnie- manie, że układ kolumn w niektórych świątyniach (zwłaszcza Sarmi- zegetusy) jest wynikiem kombinacji astrologicznych (kalendarz sło- neczny?), co świadczyłoby o pewnej znajomości astronomii oraz bar- dziej skomplikowanych właściwości liczb. Kapłani daccy reprezento- wali też pewien zakres wiedzy medycznej. Źródła historyczne wspo- minają o rozpowszechnieniu w Dacji muzyki. Niewiele wiemy o religii i obyczajach Daków. Wierzyli w nie- śmiertelność duszy ludzkiej, co miało natchnąć ich wyjątkową po- gardą śmierci. Religia, jaką wyznawali, była politeistyczna, znała wiele bóstw będących uosobieniem sił natury. Najwyższe bóstwo to geto- -dacki Zamobds, bóg podziemia, następnie Gebeleizis, bóstwo nieba, Bendis (odpowiadająca rzymskiej Dianie), Hestia oraz bóstwo wojny. Istniał niewątpliwie także i kult słońca. Świętymi zwierzętami były tur i żubr. W pewnych wyjątkowych okolicznościach składano ofiary z ludzi. Główne centrum kultowe, połączone najprawdopodobniej z wyrocznią, znajdowało się we wspomnianej miejscowości Gradistea Muncelului. Istniała cała hierarchia kapłańska, z wielkim kapłanem na czele, odgrywającym także poważną rolę polityczną. Spośród ka- płanów, należących zapewne do możnych rodów dackich, wywodzili się doradcy królewscy. W obrzędach pogrzebowych stosowano palenie zwłok, tylko wyjątkowo grzebanie. Na takich podstawach, w tych ramach i kierunkach rozwijało się życie społeczności geto-dackiej w I w. p.n.e. i w I w. n.e. Posia- dała ona swój odrębny język, swoją rodzimą kulturę materialną i du- chową, nie pozbawioną oczywiście obcych wpływów, zdobyła się na zapoczątkowanie własnej organizacji państwowej. Ten naturalny proces rozwojowy został gwałtownie przerwany przez najazd i podbój rzymski. Rzym zniszczył od razu przede wszystkim słabo jeszcze ugruntowane państwo dackie, wprowadził swoje urządzenia państwowe. Obecność Rzymian na tych terenach oraz silne oddziaływanie ich kultury na społeczeństwo miejscowe, pozostające wyraźnie na niższym stopniu roz- woju, doprowadziły w stosunkowo niedługim czasie do zasadniczych zmian, do romanizacji zdobytej nowej prowincji. Ale język i kultura geto-dacka utrzymywały się jeszcze długo w środowisku wiejskim, szczególnie w górskich połaciach kraju. Ponadto podbój nigdy nie ogarnął całości obszaru plemiennego Geto-Daków. Część ich — w Kar- patach Wschodnich i Mołdawii oraz na stokach Gór Zachodnich w stronę Niziny Cisy — pozostała poza granicami Dacji rzymskiej, aczkolwiek w sferze jej niewątpliwego oddziaływania. 53 III. DACIA ROMANA ORGANIZACJA PROWINCJI SPOŚRÓD ziem pokonanego i podbitego królestwa Decebala nie wszystkie weszły w skład rzymskiej prowincji Dacji. Multany oraz południe Mołdawii i Besarabii cesarz Trajan włączył do Mezji Dolnej, zajmującej dotąd tylko południowe pobrzeże Dunaju. Zachowane w środkowej i południowej Besarabii ślady dwóch długich linii wałów ziemnych, pierwsza od Prutu niemal po Dniestr w pobliżu Bender i Tiraspola, druga osłaniająca przyczółki u prze- praw przez Dunaj miedzy Dobrudzą a Besarabią, uchodzą za dowód sięgania aż tutaj granic rzymskiego imperium. Następca Trajana, ce- sarz Hadrian (117—138), wobec ataków plemion sarmackich cofnął tę rubież na linię Dunaj—Olt—Karpaty. Dacja rzymska obejmowała więc Oltenię, Banat, obszar Gór Zachodnich, Wyżynę Siedmiogrodzką razem z opadającymi ku niej stokami Karpat Wschodnich, a zatem zasadniczo górskowyżynny bastion siedmiogrodzki z zabezpieczeniem przejść na północny brzeg Dunaju. Granice te utrzymały się na ogół przez cały czas panowania rzymskiego na ziemiach rumuńskich. Tylko linia graniczna na Nizinie Wołoskiej okresowo uległa nieznacznemu przesunięciu na wschód. Cesarz Hadrian wprowadził około 118/119 r. podział prowincji na dwie części: Dację Górną, Apulensis, obejmującą Banat i Siedmio- gród właściwy, z centrum administracyjnym w Apulum (dziś. Alba lulia), i Dację Dolną, Malvensis, zajmującą obszar Oltenii. Już wkrótce (123/124 r.?) dokonano reorganizacji. Odtąd Dacja składała się z trzech części: Malvensis, Apulensis i Porolissensis. Obszar pierwszej nie jest bliżej znany (Oltenia, ewentualnie Banat?); druga, stanowiąca centrum całej Dacji, odgrywała przodującą rolę; trzecia leżała na północy kraju. Zarządzający Dacją Apulensis legat cesarski, z reguły były wysoki urzędnik — konsul albo pretor, ale tylko spośród rodów sena- torskich tzw. plebejskich — był w znacznym stopniu zwierzchnikiem prokuratorów stojących na czele pozostałych okręgów administracyj- nych. Działała przy nim rada „trzech prowincji dackich" (consilium provinciarum daciarum trium). Zgodnie z prawem zwyczajowym Rzymu bogactwa podbitego kraju stały się własnością państwa. Umożliwiło to przeprowadzenie na szeroką skalę kolonizacji przez rozdawnictwo, sprzedaż lub wydzierża- wienie ziemi (ager publicuś) byłym żołnierzom i osadnikom. Część 54 jej, zachowana w ręku państwa, stanowiła rolnicze zaplecze obozów wojskowych. Państwo rzymskie przejęło po królach dackich wszystkie kopalnie, zwłaszcza złota. Wprowadziło też rygorystyczny system po- datków i ceł, zwalniając jednak od nich w znacznej mierze oby- wateli rzymskich. Specjalnie dużo uwagi poświęcono wojskowej organizacji prowincji, która stanowiła przecież wysunięty za Dunaj bastion imperium. Roz- dzielał on ludy barbarzyńskie Niziny Węgierskiej i Karpat zachodnio- środkowych od plemion zamieszkujących północne wybrzeża Morza Czarnego, ale też stale wystawiony był na ich ataki. W tym ważnym strategicznym regionie, kontrolującym „drogę narodów" (via gentium) między Dunajem a Karpatami, Rzymianie utrzymywali legion XIII (Gemina), stacjonujący w Apulum, od czasów Marka Aureliusza (161 — 180) także legion V (macedoński), ulokowany od 167/168 r. w Potaissa (Patavissa — dziś Turda). Drobniejsze oddziały wojsk posił- kowych rozrzucone były po całym kraju, zwłaszcza wzdłuż granic. 55 W okresach poważniejszego napięcia Dacja utrzymywała co najmniej 40 tys. żołnierzy. Rekrutowano ich zrazu ze wszystkich części imperium, z czasem głównie z mieszkańców Ilirii i Tracji, sięgnięto i do lud- ności miejscowej, z tym że początkowo służyła ona w innych pro- wincjach rzymskich. Po odbyciu służby wojskowej żołnierze, całkowicie już zromanizowani i otrzymujący automatycznie obywatelstwo rzym- skie, osiadali w prowincji jako właściciele ziemi, rzemieślnicy, kupcy, funkcjonariusze aparatu państwowego. W związku z obronnymi zadaniami dackiego bastionu Rzymianie wznieśli na tym terenie wielką ilość fortyfikacji różnego typu. Były to warowne obozy, twierdze, forty, pojedyncze wieże strażnicze itd., strzegące granicy, przejść górskich i brodów, dolin i dróg. Ciągły system umocnień — wał ziemny wysokości 3 m, szerokości u podstawy 10—12 m, na przedpolu osłonięty fosą (suchym rowem), a na za- pleczu wzmocniony obozami warownymi — występował tylko na zachod- nich Multanach. Był to tzw. „Limes Transalutanus" (Rubież Zaol- teńska), biegnący na przestrzeni 235 km od Dunaju pod Turris (dziś. Tumu Magurele) aż po przełęcz Bran, wschodnim brzegiem Oltu, w odległości 10-50 km od niego. Zbudowano go za panowania Septimiusza Sewera. Rzymianie stosowali miejscami ciekawą technikę budowy umocnień polowych: wznosili je zrazu w formie konstrukcji z drewna, ziemi i gliny, które następnie podpalali. Wypalona glina zastępowała dzisiejszy beton. Ślady fortyfikacji tego typu występują w północnym Siedmiogrodzie, Kriszanie, Banacie, Dobrudży, wspom- niano już o ich pozostałościach w południowej Mołdawii i Besarabii. Spośród rzymskich cezarów szczególnie Septimiusz Sewer (193-211) 56 i Karakalla (211—217) wykazywali dużą troskę o system obronny prowincji dackiej. W następstwie podboju stosunki ludnościowe Dacji uległy poważ- nym zmianom. Jak już wspomniano, Rzymianie przeprowadzili na szeroką skalę akcję kolonizacyjną, wykorzystując jako czynnik przy- ciągający ogromny fundusz odebranej Dakom ziemi. Kolonistów spro- wadzano szczególnie z pobliskich prowincji: Mezji, Panonii, Tracji, Ilirii, lecz napływali oni i z innych części imperium, np. z Galii, Germanii, z Azji, nawet z Afryki, niekiedy na własną rękę, przy- ciągani wieściami o zamożności kraju. Natomiast niewielu pochodziło z Italii, najczęściej niewolnicy. Mimo mozaikowej niemal różnorod- ności pochodzenia był to element pod względem językowo-kulturalnym dość jednolity, zromanizowany, posługujący się i w życiu codziennym przeważnie łaciną. Ludność autochtoniczna, wbrew dawniejszym twier- dzeniom usiłującym wykazać albo „czysto rzymskie" pochodzenie Ru- munów (rumuńska historyczna szkoła siedmiogrodzka), albo też brak tradycji ludności miejscowej po najeździe rzymskim (szkoła historyczna niemiecko-węgierska), nie została wytępiona. Zachowały się po niej z okresu panowania Rzymu nader liczne ślady dalszego bytowania: np. typowa ceramika dacka czy charakterystyczne formy pochówka zmarłych. Czas jakiś przetrwały wśród niej imiona czysto dackie, jak Duras lub Scorilo. Zachowane w Tropaeum Traiani łacińskie napisy utrwaliły ewolucję pod tym względem na przykładzie jednej rodziny, w której dziad nosił imię Mucaporus, ojciec zwał się jeszcze Scoris, matka Aurelia Eftepir, natomiast dzieci już Aurelius, Sabina, Yalens, Sabinianus. Podstawowa masa ludzka pozostała więc auto- chtoniczna, tyle że z czasem coraz silniej zromanizowana. W sto- sunku do zwycięzców stała się natomiast w ogromnej większości warstwa poddaną. W kulturze Dacji rzymskiej utrzymały się pewne, dość słabe co prawda, elementy wpływów geto-dackich. Miejscowości, nawet miasta, w większości zachowały dako-trackie, lekko tylko zlatynizowane brzmie- nie swych nazw. ROZWÓJ GOSPODARCZY Życie gospodarcze Dacji rozwijało się pomyślnie, uchodziła ona za jedną z zamożniejszych prowincji cesarstwa. Podstawą utrzymania ludności było nadal rolnictwo, hodowla i pasterstwo. Przeważała drobna i średnia własność ziemi, dopiero z czasem zaczęły rozwijać się większe latyfundia, folwarki (villae rusticae), rujnujące swą konkurencją niniejszych właścicieli. W technice rolnej silniej niż w epoce poprzedniej, rozpowszechniły się narzędzia żelazne, choć w bardziej zacofanych regionach nadal przeważały drewniane. Dacja dostarczała pokaźnej produkcji rolno-hodowlano-leśnej dla innych, wschodnich prowincji imperium. Zachowały się ślady istnienia kilkuset wsi. Władze rzymskie interesowały się żywo górnictwem, zwłaszcza złota, ale i innych metali w Górach Rodniańskich, Zachodnich 57 i Banackich, oraz salinarni w Salinae (dziś. Uioara koło Ocna Mures) i kamieniołomami. Centrum administracji górniczej znajdowało się w Am- pelum (dziś. Zlatna) na stoku Gór Zachodnich. Sprowadzono specja- listów górników z Ilirii i osiągnięto niezłe wyniki, sięgając sztolniami i podziemnymi galeriami do 300 m w głąb ziemi. W kopalniach zatrudniano niewolników, więźniów, ludność miejscową, z czasem i zubożałych, sproletaryzowanych kolonistów. O rzemiośle brak obszerniejszych informacji, choć ogólnie wiadomo, że rozwijało się dość pomyślnie i że miasta Dacji zamieszkiwała pokaźna liczba rzemieślników, np. w Sarmizegetusie około 200—300. Szczególnie rozwinęła się ceramika, reprezentująca teraz poziom znacz- nie wyższy niż w czasach wolnej Dacji, naśladująca, zresztą nie zawsze udatnie, rzymskie naczynia, lampy olejne itp. Produkowano dużo figurek z gliny palonej, mających znaczenie kultowe. Rzymianie rozpowszechnili w Dacji wyrób cegieł dużego formatu i dachówek, a jakość ich wykonania była bardzo dobra. Miasto Romula (dziś. Resca) w Oltenii wyspecjalizowało się w wyrobie rozpowszechnionych w kulturze rzymskiej gemm. Rzemieślnicy posiadali swoje zrzeszenia, np. w takich miastach, jak Sarmizegetusa. Apulum, Tibiscum (dziś. Jupa w pobliżu Caransebes), Drobeta. Braki miejscowej produkcji rękodzielniczej uzupełniano importem. Zapotrzebowanie prowincji na różnego rodzaju wyroby z metalu, cera- miki, szkła, na tkaniny, oliwę, lepsze gatunki wina oraz eksport soli, zboża, bydła. skór. wełny, ryb solonych, miodu, wosku, drewna stały się podstawą ożywionego handlu. O jego znacznych rozmiarach świadczą liczne znaleziska monet rzymskich z terenu całej Dacji, po części z okresu jeszcze przed podbojem. Użycie pieniądza stało się na tyle powszechne, że w połowie III w., co prawda przez krótki czas, bito specjalną monetę brązową prowincji Dacji. Wiadomo też o rozwinięciu się tu bankierstwa i lichwy. Jednakże gospodarka towarowo-pieniężna w słabym jeszcze stopniu objęła obszary wiejskie. Kupcami byli przeważnie przybysze z prowincji wschodnich, azjatyckich, ale dość często i Celtowie z Galii. Poważnym obciążeniem dla handlu był rozbudowany przez Rzymian system ceł, zrazu wydzierżawionych, co stwarzało sposobność bogacenia się obrotnych jednostek. Opłaty w wysokości około 2,5% wartości to- waru pobierano na granicach prowincji, a wewnątrz kraju za korzy- stanie z dróg, mostów, przy wjeździe do miast. Natomiast wielkim ułatwieniem było zapewnienie bezpieczeństwa i rozbudowa komunikacji. Korzystano z żeglugi na Dunaju, częściowo także na rzekach Muresz i Olt, przy pomocy łodzi i tratew. W Apulum istniało np. zrzeszenie flisaków. Ale najważniejsza była budowa dróg lądowych, bitych, w czym Rzymianie stali się mistrzami świata starożytnego. Drogi te, zakładane co prawda pod kątem widzenia potrzeb wojskowych, miały jednak prócz tego wielkie znaczenie gospodarcze, a dzięki temu i kulturalne. Z portów naddunajskich Dierna (dziś. Orsova) i Drobeta (Turnu Severin) biegła droga w górę rzeki Jiu przez przełęcz Lainici (Yulcan), druga zaś dolinami rzek Timi§ i Bistra przez Tibiscum (w pobliżu Caransebes) i Sarmizegetusa (w pobliżu Hateg), obydwie do Apulum (Alba lulia), stanowiącego główny 58 węzeł komunikacyjny Dacji. Stąd prowadził „gościniec cesarski" przez Potaissa (Turda) i Napocą (Kluż) do leżącego na samej niemal północ- nej granicy Porolissum (Moigrad w pobliżu dziś. Zalau). Apulum posia- dało połączenia drogowe na wschód, ku przełęczy Oituz, do Mołdawii, na południe przełomem Oltu z Oltenią, na zachód z biegiem rzeki Muresz, przez Micia (dziś. Yefel w pobliżu Deva) z Panonią. Poza tymi głównymi szlakami istniało szereg podrzedniejszych, łączących poszcze- gólne większe ośrodki prowincji. Mniej więcej co 20 km urządzano rodzaj stacji etapowych. Przypuszcza się, że jakieś szlaki komunika- cyjne przecinały również Multany, łącząc biegiem wód i przełęczami górskimi Siedmiogród z ośrodkami naddunajskimi i Dobrudzą. Rozwój, a nawet do pewnego stopnia rozkwit życia gospodarczego oraz wysoka technika Rzymian i ich zmysł praktyczny przyspieszyły rozbudowę ośrodków miejskich, opartych na typowych wzorach grecko- -rzymskich, oczywiście w prowincjonalnym wydaniu. Powstały one najczęściej na miejscu, a nieraz i na gruzach dawnych osiedli dackich. Cesarz Trajan po dokonaniu podboju Dacji założył miasto: Colonia Ulpia Traiana Augusta Dacica Sarmizegetusa, zwane w skrócie po prostu Sarmizegetusa. Powstało ono jednak w innym miejscu, o kilkadziesiąt kilometrów na południowy zachód od dawnej, celowo zrównanej z ziemią stolicy Decebala. Doszło wkrótce do znacznego rozkwitu, mogło liczyć 15—20 tys. mieszkańców, posiadało liczne budowle monumen- talne, jak amfiteatr, kilkanaście świątyń. Inne ważniejsze osiedla miej- 12. Rzeźby rzymskie z pomnika w Tropaeum Triani — Adamclisi w Dobrudży 59 skie to: Drobeta, zawdzięczająca swe znaczenie położeniu nad Dunajem u przejścia przez most Trajana; dalej najbardziej chyba kwitnące Apulum, siedziba zarządu prowincji i legionu XIII, węzeł drogowy, ośrodek handlu i rzemiosła; wreszcie Napocą, rezydencja prokura- tora Dacji Porolissensis i bogatych właścicieli ziemskich z okolic, za- mieszkała w znacznej części przez kolonistów z Małej Azji. Z czasem uzyskały one w ciągu II w. tytuł oficjalny: colonia, najwyższy w hierarchii miast prowincjonalnych. Inne musiały zadowolić się niższą rangą: municipium. Miasta, których Dacja liczyła razem 11, posiadały samorząd na wzór Rzymu. Obieralni urzędnicy, wywodzący się jednak wyłącznie z warstw zamożniejszych, zajmowali się utrzymaniem po- rządku publicznego, rozkładem podatków, gospodarką finansową, apro- wizacją, organizowaniem igrzysk, spisami ludności. Dla zapewnienia sobie poparcia wpływowych jednostek obdarzano je godnością patrona miasta. Niektóre osiedla, jak w Górach Zachodnich Alburnus Maior (dziś. Rosia Montana) i Brucla (dziś. Aiud). Salinae, Micia nad rzeką Muresz, Rusidava (dziś. Dragasani), Acidava (dziś. Enasesti) i Sucidava (dziś. Celei) w Oltenii oraz szereg innych, formalnie wiejskie, w istocie pełniły funkcje miast. Podobną rolę odgrywały osady stanowiące za- plecze handlowo-rzemieślnićze, usługowe, wielkich obozów wojskowych, zwane canabae. Z takich zaczątków wyrosło np. municipium Porolissum, wykorzystujące ponadto swoje nadgraniczne położenie dla handlu z są- siednimi plemionami. Również i municipium Potaissa rozwinęło się z osiedla wiejskiego dzięki osadzeniu tu legionu V. Spotykamy wreszcie miejscowości, które swój rozwój zawdzięczają mineralnym źródłom, wykorzystywanym już wówczas do celów leczniczych, jak Aąuae (dziś. Calan), Germisara (dziś. Geoagiu), Ad Mediam (dziś. Baile Herculane). W rozkładzie osiedli miejskich na terenie Dacji uderza skupienie ich w zachodniej i południowej części prowincji, gdy nato- miast wschodnia partia Wyżyny Siedmiogrodzkiej była zupełnie po- zbawiona miast. STOSUNKI SPOŁECZNO-POLITYCZNE Społeczeństwo prowincji składało się ze szczupłej stosunkowo war- stwy ludzi zamożnych i uprzywilejowanych oraz masy ludności ubogiej, Zamieszkującej szczególnie wieś, ale częściowo i miasta. Górna war- stwa to właściciele ziemi, rzymscy wojskowi i urzędnicy, kupcy i rze- mieślnicy, będący zarazem najczęściej właścicielami niewolników. Naj- większe znaczenie mieli obywatele rzymscy, cives romani, zwłaszcza z municipiów, następnie peregrini, należący do ludów podbitych przez Rzym, ale osobiście wolni. Dopiero w 212 r. rozporządzenie ce- sarza Karakalli, tzw. Constitutio Antoniniana, nadało obywatelstwo rzymskie niemal wszystkim ludziom wolnym w całym imperium. Spo- śród ludności autochtonicznej niewielu, jak się zdaje, zdołało z czasem przeniknąć do warstw wyższych. Ogromna większość stanowiła pod- stawową masę ludności wolnej, jednak bez praw obywatelskich. Zo- stała ona zepchnięta na gorsze ziemie oraz zobowiązana do świad- 60 czeń w naturze i pracy na rzecz państwa. Stopniowo warstwa ta była zasilana i przez zubożałych kolonistów rzymskich. Część ludności autochtonicznej, zapewne w pobliżu większych centrów produkcyjnych, rolniczych, górniczych i rzemieślniczych, nie wiadomo jednak jak liczna, spadła jeszcze niżej, do rzędu niewolników. Tych ostatnich sprowadzano przeważnie z innych prowincji imperium. Byli wśród nich niewolnicy cesarscy, niektórzy uprzywilejowani, pełniący np. niższe funkcje w apa- racie państwowym, m.in. przy poborze podatków i ceł, nieraz boga- cący się i uzyskujący wolność. Byli też niewolnicy stanowiący własność miast, świątyń, zrzeszeń zawodowych, wreszcie najliczniejsi niewolnicy prywatni. Niewolnictwo nie przybrało jednak w Dacji wielkich roz- miarów, zapewne wskutek możliwości korzystania z wydajniejszej a taniej pracy podbitej ludności miejscowej. Los tej ostatniej oraz niewolników był ciężki, toteż nie brakło przejawów opierania się narzuconemu układowi stosunków. Są wiado- mości o próbach buntu bezpośrednio po śmierci Trajana (117 r.), za panowania Antoninusa Piusa (138—161). Nasilały się one szczególnie w okresach najazdów barbarzyńców, wśród których były i plemiona geto-dackie z ziem nie objętych podbojem rzymskim. W 167 r., za Marka Aureliusza, w czasie ciężkich walk z Markomanami, Kwadami, Jazygami legat Dacji M. Claudius Fronto miał polec w walce ze zbuntowaną ludnością miejscową. Miasta, sfery rzymskie ogarnęła wów- czas panika. Z oporem autochtonów spotkał się również Kommodus (180—192), który jednak, dążąc do rozładowania nacisków z zew- nątrz, zgodził się na osiedlenie w prowincji kilkunastu tysięcy barba- rzyńców. Niebezpieczeństwo wzrosło w III stuleciu z pojawieniem się Gotów, sprzymierzonych z Karpami i innymi plemionami „wolnych Daków", ze względu na możliwość pewnego oddziaływania tych osta- tnich na autochtoniczną ludność prowincji. W czasach spokojniejszych bardziej przedsiębiorczy spośród niezado- wolonych i buntujących się uciekali do ludów barbarzyńskich, gdzie los ich był zazwyczaj znośniejszy. Aby zapobiec zbiegostwu i niepo- żądanym kontaktom, władze rzymskie starały się utworzyć na po- graniczu szeroki na około 7,5 km pas „ziemi niczyjej" (term deser ta). O dziejach politycznych Dacji wiadomości są raczej skąpe, wy- stępują jedynie jako fragmenty działalności poszczególnych cesarzy i ogólnej historii imperium rzymskiego. Cesarz Hadrian, zniechęcony ciężkimi walkami obronnymi z plemionami sarmackimi, nosił się po- dobno z myślą zrezygnowania z Dacji. Wycofał wojska rzymskie z Multan i przystąpił do rozbiórki mostu stałego w Drobeta. Osta- tecznie jednak zdołał pobić Jazygów, a Roksolanowie w zamian za pieniężne zasiłki zaniechali ataków na Dację. Rzymianie utrzymali więc zasadniczą zdobycz Trajana, a Hadrian ufortyfikował linię Oltu od strony Multan, oraz wzniósł wały obronne w Banacie. Panowanie Antoninusa Piusa zaznaczyło się silnymi atakami „wolnych Daków", w 143, a zwłaszcza w 157 r. Ciężki okres przeżyła prowincja za Marka Aureliusza, najeżdżana przez plemiona germańskie, sarmackie i dackie. Spustoszony został obszar złotonośny, zagrożona Sarmizege- 61 tusa. Wtedy właśnie dla ratowania sytuacji sprowadzono legion V macedoński, dotąd stacjonujący w Troesmis, w Dobrudży. W układzie pokojowym z Jazygami cesarz zezwolił im na utrzymywanie stosunków handlowych z pokrewnymi im Roksolanami, tzn. pomiędzy Panonią a Mołdawią przez terytorium Dacji, ale pod kontrolą rzymską. Prze- łom stulecia II i III, czasy Septimiusza Sewera, to era spokoju i roz- kwitu. Cesarz — jak już wspominano — wykazywał wiele troski o Dacje, wspomagał miasta, przesunął rubież obronną z linii Oltu nieco na wschód, budując „Limes Transalutanus", stare, zniszczone warownie ziemne kazał przebudować na murowane, odnowił sieć dróg. Podobnie postępował i Karakalla. Za czasów ich następców dochodziło wpraw- dzie do starć z Jazygami i plemionami dackimi z zewnątrz, ale nie miały one większego znaczenia. Położenie zmieniło się jednak wkrótce w wyniku pojawienia się w pobliżu granic Dacji nowych plemion germańskich, na północy (w Karpatach) Wandalów i Gepidów, na wschodzie Gotów, którzy przywędrowali wzdłuż Wisły i Dniestru nad Morze Czarne. Ich nacisk, a także pomoc ze strony Gotów spowodowały nasilenie się około 240 r. zaciekłych ataków geto-dackich Karpów, zwłaszcza na linię Dunaju i prowincję Mezję. W 242 r. odparto ich, ale zdołali prze- drzeć się przez „Limes Transalutanus". W 245 r. ponowili najazd. W kilkuletnich walkach pokonał ich cesarz Filip Arab (244—249), który znów cofnął linię obronną na rzekę Olt. Osiedla rzymskie w Oltenii, jak Romula, Sucidava, zaczęto wtedy otaczać murami. Najazdy Gotów na Bałkany stawały się coraz bardziej niebezpieczne. W 251 r. cesarz Decjusz (249 — 251) wraz z całą niemal swą armią padł na polu walki, wciągnięty w Dobrudży w zasadzkę przez barba- rzyńców. Dopiero w 269 r. cesarz Klaudiusz II (268—270) rozbił najeźdźców w wielkiej bitwie pod Naissus (dziś. Nisz w Serbii). Dzięki temu jego następca, Aurelian (270—275), mógł obronić tradycyjną gra- nicę imperium na Dunaju. Ale nie był już w stanie utrzymać się na jego północnym brzegu, oddając go w ręce Gotów. Tak przyszło do podjęcia historycznej decyzji opuszczenia jednej z ważniejszych i zasobniejszych prowincji, dla której zdobycia i umoc- nienia zużyto tyle energii i środków. Mówiono o cesarzu, jakoby to z pewnością nielekkie postanowienie w stosunku do Dacji powziął „desperans eam posse retineri" — „zwątpiwszy, że zdoła ją utrzymać". Dawniej sądzono, że Dacja została opuszczona przez Rzymian za Galiena (253 — 268) lub że już wtedy ewakuowano jej część północną. Ale wykopaliska archeologiczne wskazują na to, że Rzym utrzymał pod swą władzą Dację — jeśli nie całą, to prawie całą — do początków panowania Aureliana, a datę tego brzemiennego w skutki wydarzenia ustalają na lata 271/2—274/5. Wiele wskazuje na to, że ewakuacja odbyła się etapami, spokojnie, w sposób zorganizowany. Na połud- niowy brzeg Dunaju, gdzie kontynuując przeszło 150-letnią tradycję utworzono nową prowincję Dację Nadbrzeżną (Ripensis), wycofały się oczywiście wojska i władze cywilne rzymskie, ludność zamożniejsza i szczególnie silnie związana ze światem łacińskim. Pozostały warstwy 62 uboższe, przede wszystkim autochtoniczne. Nie sposób wyobrazić sobie przesiedlenia całej ludności, pozostawienia zupełnej pustki, choć takie właśnie sugestie wysuwano w przeszłości ze strony kół, którym zale- żało na zubożeniu rumuńskich tradycji historycznych. KULTURA DACJI RZYMSKIEJ Wycofując się na południowy brzeg Dunaju, Rzymianie pozostawiali poważną spuściznę swej wysoko rozwiniętej kultury, której wpływ na razie trwał nadal żywy i widoczny. Była to przede wszystkim cywili- zacja miast, nie ustępujących przeciętnym ośrodkom innych prowincji imperium. Wykopaliska archeologiczne odsłaniają ich ruiny: murów obronnych, regularnych ulic i placów, budowli publicznych, ciężkich, masywnych, ale wykonanych na dobrym poziomie technicznym, z uży- ciem ciosanych bloków kamiennych, cegieł, zaprawy wapiennej. Są wśród nich świątynie, amfiteatry, akwedukty, termy. Amfiteatr w Sarmi- zegetusie mógł pomieścić kilka tysięcy widzów. W budynkach miesz- kalnych spotyka się urządzenia do ogrzewania ciepłym powietrzem (hypocaustum), malowidła ścienne, mozaiki, rzeźby. Przykładów malar- stwa i mozaiki zachowało się niewiele (w Tomis, w Apulum, w Sarmi- zegetusie cykl trojański). Rzeźba, raczej surowa i prosta, to przede wszystkim portretowe nagrobki i plastyka wykonana w glinie wypa- lanej. W sztuce prowincji widać ścierające się wpływy zachodnie, płynące z Italii za pośrednictwem innych prowincji, i wschodnie, głównie z Azji Mniejszej. Jednak poza miastami, w środowisku wiej- skim, wyższa cywilizacja była reprezentowana jedynie przez Villae rusticae, komfortowe siedziby wielkich właścicieli ziemi, zresztą często rezydujących w mieście. Potrzeby praktyczne rzymskiej administracji oraz samego społeczeń- stwa o różnorodnym składzie narodowościowym przyczyniły się do rozpowszechnienia łacińskiego języka i pisma. Brak wprawdzie infor- macji o szkołach, ale są wzmianki o nauczycielach, pisarzach; znale- ziono też sporo tabliczek woskowanych, do pisania rylcem. Język za- chowanych na ziemiach rumuńskich łacińskich napisów z tej epoki, których odnaleziono ponad 3 tysiące, jest na ogół poprawny, trzeba jednak pamiętać, że teksty te, przeważnie nagrobkowe, pochodzą wy- łącznie od wyższych warstw kolonistów rzymskich. Łacina szerszych kręgów społeczeństwa Dacji była zapewne znacznie mniej doskonała. Różnorodność pochodzenia mieszkańców Dacji rzymskiej oraz spo- tykających się na jej obszarze wpływów kulturalnych znalazła swój wyraz m.in. w dziedzinie religii. Rzym był pod tym względem bardzo tolerancyjny. Istniała wprawdzie oficjalna religia rzymska z coraz silniej podkreślanym kultem cesarzy, którego ośrodkiem w Dacji była Sarmi- zegetusa, miasto o kilkunastu świątyniach, z kolegiami kapłanów, odgrywającymi, podobnie jak w innych ośrodkach, poważną rolę w życiu społeczno-politycznym. Ale poza tym można było wyznawać wszelkie religie lokalne. Spotyka się więc dowody uprawiania kultu bóstw greckich (zwłaszcza Dionizosa). trackich, celtyckich, germańskich, 63 wschodnich. Być może także i bóstwa ludności autochtonicznej, geto- -dackiej, przetrwały pod imionami łacińskimi. Specyficzny kult, zrodzony nad dolnym Dunajem i rozwinięty w Dacji, bliżej zresztą nie wy- jaśniony — być może żałobny — dotyczył tzw. jeźdźców trackich lub dunajskich (cavaleri Danubieni). Jest rzeczą wątpliwą, aby dotarło tu już chrześcijaństwo, chyba w sporadycznych, indywidualnych wypadkach. Cywilizacja rzymska podniosła więc wybitnie poziom życia w Dacji, stanowiła wielki krok naprzód w dziedzinie rozwoju życia gospodar- czego, społecznego, politycznego i kulturalnego, posiadała swoje strony zdecydowanie dodatnie. Ale narzucona przemocą, kosztem krwawych ofiar miejscowego społeczeństwa i złamania jego niepodległości, służąc zaborczemu państwu o strukturze gospodarczo-społecznej opartej na niewolnictwie i wyzysku ludności zależnej, miała i swoje strony ujemne. Widać to chociażby po bardzo nierównym rozłożeniu możliwości ko- rzystania z jej zdobyczy pomiędzy poszczególne warstwy społeczeń- stwa, ze zdecydowanym uprzywilejowaniem szczupłej warstwy bogat- szych, oraz pomiędzy miasta a wyzyskiwaną przez nie wieś. Lud- ność autochtoniczna była upośledzona, na nią natomiast spadało główne brzemię ciężarów nieuchronnie związanych z układem stosunków spo- łeczno-politycznych rzymskiego państwa. W historii Rumunii okres Dacji rzymskiej posiada doniosłe zna- czenie. Spowodowany przez okupacje i świadomie organizowany przez Rzymian proces asymilacji językowo-kulturalnej żywiołu miejscowego to pierwszy, bardzo jeszcze odległy w czasie, krok na drodze powolnego ukształtowania się narodowości rumuńskiej. Proces ten, wciągając z czasem szersze kręgi społeczne, nie uległ przerwaniu nawet po odejściu Rzymian. W dalszym ciągu utrzymywało się oddziaływanie imperium poprzez Dunaj, a na obszarze Dacji element zromanizowany, który pozostał, zmuszony do szukania schronienia przed częstymi na- jazdami plemion koczowniczych w bardziej peryferyjnych, wiejskich i górzystych okolicach, przyczyniał się nadal do romanizacji tych terenów, dotąd słabo tylko objętych tym procesem. PLEMIONA GETO-DACKIE POZA PROWINCJĄ. LOS KOLONII GRECKICH Pozostaje do omówienia los tej części społeczności geto-dackiej, która nie weszła w skład prowincji Dacji. Były to właściwie dwie grupy. Jedna — na południowym brzegu Dunaju, przede wszystkim w Dobrudży, która dostała się pod władztwo Rzymu przed podbojem Dacji, i druga — która uniknęła panowania rzymskiego, „Dakowie wolni", na Multanach, w Mołdawii i w Karpatach Wschodnich, a także na równinach Somesz, Krisz i Muresz. W Dobrudży miasta greckie, odgrywające w niej największą rolę, w czasie ostatniej wojny królestwa Pontu z Rzymem (74—63 p.n.e.) zmuszone były zawrzeć formalne przymierze z republiką rzymską, faktycznie zaś pogodzić się z pewnego rodzaju protektoratem. W 62 r. p.n.e. zrzuciły tę zależność, zadając wspólnie z Bastarnami i Getami 64 porażkę rzymskiemu zarządcy Macedonii. Przejściowo rozciągnęło nad nimi swoje zwierzchnictwo krótkotrwałe geto-dackie państwo Burebisty. W czasach Augusta granica imperium oparła się już o dolny Dunaj, a miasta greckie w Dobrudży znalazły się ponownie pod zwierzch- nictwem Rzymu, który na razie utworzył na tym terenie „prefekturę nadmorską" (prafectura orae maritimae). Grecy tym razem widzieli dosyć chętnie opiekę potężnego państwa, zapewniającego osłonę przed bar- barzyńcami i możliwość kontynuowania działalności gospodarczej. Za Tyberiusza (14—37), w walkach Rzymu z Bastarnami, nawet i część Getów („król" Roles) opowiedziała się za Rzymem chociaż inni „królowie" getyccy (Dapyx, Zyraxes) walczyli po przeciwnej stronie. W 46 r. n.e. nastąpiła ostateczna aneksja Dobrudży i włączenie jej do nowo utworzonej prowincji Mezji. Po jej podziale w 86 r. Dob- rudza znalazła się w Mezji Dolnej. Rzymianie ufortyfikowali silnie linię dolnego Dunaju, wznosząc wzdłuż granicy Dobrudży łańcuch twierdz: Durostorum (dziś. Silistria), Sucidava (dziś. Satul Nou), Axiopolis (Hinogul, w pobliżu dziś. Cernavoda), Capidava (nazwa pozostała do dziś), Carsium (dziś. Hirsova), Troesmis (dziś Iglita, niedaleko dziś Mircea Voda), Arrubium (dziś. Macin?), Noviodunum (dziś. Isaccea, bród na Dunaju i baza floty), Dinogetia (dziś. Bisericuta), Aegyssus (dziś. Tulcea). Rozbudowali sieć dobrych dróg wzdłuż Dunaju, wzdłuż morza oraz w poprzek Dobru- dży, między Dunajem a nadmorskimi miastami greckimi, z punktami węzłowymi w głębi kraju w Ulmetum, a zwłaszcza w Tropaeum Traiani. Przyczynili się do silnej urbanizacji kraju, traktowanego jako ważna baza wojskowa, m.in. w czasie podboju Dacji Decebala. Spośród ludności ówczesnej Dobrudży poza obywatelami Rzymu jedynie Grecy, zamieszkujący głównie wybrzeże morskie, należeli do warstwy uprzywilejowanych. Gorsza była sytuacja ludności trackiej, dopuszczanej jednak do samorządu lokalnego. W najcięższym poło- żeniu znalazła się ludność geto-dacka, pozbawiona ziemi, zobowiązana do świadczeń na rzecz Rzymian, zwłaszcza wojska (annona militariś), i obrócona po części w niewolników. Pracowali oni przeważnie w rol- nictwie, na ziemi przydzielonej wojsku, miastom, kolonistom rzymskim. Także i wolni chłopi, dzierżawcy, byli stopniowo coraz bardziej obciążani powinnościami w postaci pracy, odrobku, zamieniani w tzw. kolonów, nie będących wprawdzie niewolnikami, lecz znacznie skrępo- wanych w swobodzie poruszania się. Rzymianie coraz częściej osa- dzali na roli barbarzyńców na prawach dziedzicznych, z obowiązkiem obrony granic. Miasta greckie, zjednoczone w religijno-kulturalnym Związku Gre- ków Pontyjskich (Histria, Tomis, Kallatis, Dionisopolis, Odessos — dwa ostatnie na terenie dziś. Bułgarii, ostatnie to dziś. Warna), cię-' szyły się poparciem Rzymian. Dzięki temu rozwijały się nadal pod względem gospodarczym i kulturalnym, pomyślniej nawet niż w po- przednich stuleciach. Zwłaszcza stolica Związku, Tomis, duże centrum produkcyjne i handlowe, prowadzące wymianę towarów z Grecją, Azją Mniejszą, Egiptem, doszła wówczas do prawdziwego rozkwitu. 65 Osłabła natomiast pozycja Histrii, coraz bardziej odcinanej mierzejami od otwartego morza. W miastach pontyjskich wznosi się w tym czasie szereg nowych budowli publicznych, przybywają rzymskie akwedukty, do 30 km długości (Histria), termy, występujące nawet w środo- wiskach wiejskich. W sztuce, koncentrującej się głównie w Tomis i kontynuującej dawne tradycje greckie, wzrastają wpływy rzymskie, a stopniowo coraz bardziej wschodnie. Najbardziej znanym dziełem tej epoki jest słynny pomnik zwycięstwa Trajana w Tropaeum Traiani w Dobrudży, o po- tężnych rozmiarach, przedstawiający w serii około 50 płaskorzeźb sceny z walk Rzymian z Dakami. Wzniesiony przypuszczalnie w 109 r., imponuje bardziej monumentalnością, mniej poziomem artystycznym większości zachowanych rzeźb, wykonanych — być może — przez rzym- skich legionistów. W wierzeniach mieszkańców, poza oficjalną religią rzymską i roz- powszechnionym kultem bóstw greckich (np. w Histrii kult Apollina, święta dionizyjskie, misteria), coraz silniej torują sobie drogę, zwłaszcza wśród żołnierzy, religie Wschodu — z Azji Mniejszej, Syrii, Egiptu. Szczególniej szerzy się kult Mitry, wiara w możliwość zbawienia i zmartwychwstania. Wpływa to i na zmianę rytuału pogrzebowego, w którym coraz częściej stosuje się grzebanie ciał zamiast ich palenia. W III stuleciu panowanie rzymskie nad Dunajem ulega zachwianiu pod wpływem nasilającej się inwazji barbarzyńców, zwłaszcza Gotów. Była już mowa o ich strasznych, wyniszczających najazdach na Mezję, Trację, Macedonię, Grecję. Napady te nie oszczędziły oczywi- ście Dobrudży, która leżała na jednym z głównych ich szlaków. W 248 r. najazd Gotów i innych plemion germańskich oraz Karpów doprowadził — jak się zdaje — do zniszczenia Histrii, która nigdy już nie zdołała odbudować się w całości. W trzeciej ćwierci III w., za cesarzy: Galiena (253 — 268), Klaudiusza II i Aureliana, toczą -się ciężkie walki obronne przeciw zaciekłym atakom Gotów na lądzie i morzu. Galien energicznie wzmacniał fortyfikacje Dobrudży, w tym także i w Histrii, Klaudiusz zadał Gotom w 269 r. wspomnianą wyżej wielką klęskę pod Naissus, Aurelian rozbił Karpów w 272 lub 273 r. pod Carsium w Dobrudży na linii Dunaju. Zarówno on, jak i cesarz Probus (276 — 282) osadzali Karpów, Bastarnów i innych barbarzyńców na tym terenie, aby wzmocnić zaporę przeciw groźbie najazdów ze strony dalszych plemion. Życie prowincji uległo jednak silnemu wstrząsowi, a jej rozwój gospodarczy i kulturalny wyraźnemu zahamowaniu. Nie znajdowała już ona dostatecznie pewnego oparcia w imperium, które samo przechodziło ostry kryzys w stosunkach wewnętrznych, gospodarczo-społecznych, politycznych, coraz bardziej też zagrożone z zewnątrz na linii Renu, Dunaju i w Azji. Obszar pomiędzy Dobrudzą a Siedmiogrodem, stanowiący naj- krótsze połączenie pomiędzy tymi posiadłościami Rzymu, został poddany zwierzchnictwu rzymskiemu przypuszczalnie jeszcze za życia Decebala. Wydaje się, że musiał on uznać prawa Rzymu do tych ziem w ukła- dach z 89 i 102 r. Trajan włączył te ziemie do nowo organizowanej 66 prowincji Dacji, ale utrzymanie ich było utrudnione ze względu na brak naturalnych punktów oparcia. Jak już wspomniano, Hadrian pod wpływem najazdów plemion sarmackich zrezygnował z tej części nabytków Trajana i cofnął się na linię Karpaty—Olt—Dunaj. Rzymianie utrzymali jednak czas jakiś wąski pas ziemi na wschod- nim brzegu Oltu oraz przyczółek na północnym brzegu Dunaju, u ujścia Seretu. W oparciu o nie potrafili zapewnić sobie pewne prawa zwierzchnie nad jakąś częścią obszaru miedzy Dunajem a Karpatami, swobodę komunikacji, a nawet pobór daniny i żołnierzy. Łączność miedzy Mezją Dolną a Dacją została jednak zagrożona, a w końcu przerwana zupełnie w wyniku ponawianych ataków Karpów i Gotów. Związek prowincji dackiej z resztą cesarstwa uległ rozluźnieniu, jej położenie strategiczne pogorszyło się w sposób widoczny. Czynniki te nie pozostały zapewne bez wpływu na decyzję Aureliana wycofania rzymskich wojsk i administracji z Dacji. W niepośledniej mierze zaciążyły na niej gwałtowne natarcia „wolnych Daków", szczególnie Karpów, najsilniejszego wówczas ich plemienia. Siły ich jednak wy- czerpały się wkrótce. Za panowania cesarza Dioklecjana (284—305) współzarządca państwa, cezar Galeriusz, zadał Karpom i Bastarnom druzgocącą klęskę, a resztki tych groźnych poprzednio plemion osie- dlono w granicach słabnącego imperium, gdzie roztopiły się wśród miejscowej ludności. IV. KSZTAŁTOWANIE SIĘ NARODU RUMUŃSKIEGO I FEUDALIZMU W PRÓBY KONTYNUACJI PANOWANIA RZYMSKIEGO WYCOFANIE się Rzymian z Dacji, oddanie jej Gotom, zapoczątkowało nowy i niełatwy okres jej dziejów. Nie oznaczało bowiem zaniku obcej dominacji, która będzie się tylko wielokrotnie zmieniać w ciągu następnych stuleci. Wtargnięcie licznych plemion barbarzyńskich spowodowało załamanie się dotychczasowego układu stosunków gospodarczo-społecznych, obniżenie poziomu rolni- ctwa, handlu, rzemiosł, upadek miast. Dopiero z wolna rozkład pań- stwa rzymskiego, ustępowanie systemu opartego na niewolnictwie utorują drogę nowej formacji feudalnej. O czasach tych wiemy niewiele, zwłaszcza o tym, co działo się na północ od Dunaju, za granicami cesarstwa rzymskiego. Źródła pisane wspominają na ogół o najważniejszych tylko wydarzeniach politycznych, związanych z wędrówką ludów, ich najazdami na ziemie imperium i walkach między nimi. O losach ludności autochtonicznej milczą niemal zupełnie. Stąd określenie: „ciemne tysiąclecie". Od nie- dawna dopiero cennych informacji dostarcza archeologia. Nie jest ona jednak w stanie wyjaśnić wszystkiego, wyrównać niedostatku doku- mentów i kronik. Element romański uległ oczywiście silnemu osłabieniu. Jego naj- wybitniejsi przedstawiciele przenieśli się z armią rzymską na połud- niowy brzeg Dunaju, którego linia będzie broniona uporczywie przez cesarstwo w ciągu następnych kilku stuleci. Pod tą osłoną, ale zarazem na pierwszej linii frontu, znalazła się Dobrudza z jej ludnością w znacz- nej mierze geto-dacką. Na obszarze dotychczasowych prowincji Mezji utworzono dwie nowe, noszące nazwę Dacji: Dacja Ripensis i Dacja Mediterranea. Po reformie podziału administracyjnego państwa, prze- prowadzonej przez Dioklecjana, utworzono z nich diecezję* Dacji, której granica północna biegła Dunajem od ujścia Sawy do ujścia Oltu. Dalej na wschód rozciągała się diecezja Tracji, której jedną z prowincji, nazwaną Scytią Mniejszą (Scythia Minor), z centrum w Tomis, stanowiła Dobrudza. Od czasów Konstantyna (306—337) i przeniesienia w 330 r. stolicy cesarstwa do Bizancjum, zwanego odtąd Konstantynopolem, obrona linii Dunaju zyskała ogromnie na znaczeniu. Przejęły ją wydzielone * Diecezja w tym wypadku nie była jednostką terytorialną administracji kościelnej, lecz państwowej. 68 przez Dioklecjana specjalne formacje wojskowe przeznaczone do strze- żenia granic — milites limitanei, zasilane w razie potrzeby przez ruchome oddziały wewnętrzne — milites palatini. System obronny Dobrudży, zniszczony najazdami, został teraz odbudowany. Cesarz Walens (364— 378) starał się wzmocnić siły wojskowe na granicy, osiedlając na niej Gotów, których zrazu pokonał kilkakrotnie w bitwach toczonych po obu stronach Dunaju. Ale w 377 r. Rzymianie ponieśli klęskę w Do- brudży, na północ od Histrii, przy czym miejscowa ludność niewol- nicza miała udzielić pomocy najeźdźcom. Następny już rok, 378, przyniósł straszliwą katastrofę. Zagony Gotów, wypartych właśnie z ich nadczarnomorskich siedzib przez Hunów, sięgnęły daleko w głąb Tracji. W krwawej bitwie pod Adrianopolem armia rzymska została dosz- czętnie rozbita, sam cesarz padł na polu walki. Jego następcy, Teo- dozjuszowi I (379—395), udało się jednak zawrzeć układ z Gotami i osadzić ich wzdłuż Dunaju jako „sprzymierzeńców". Ale plemiona gockie wolały nieraz łupić przydzielone im tereny niż osłaniać je przed innymi. Byli to więc bardzo wątpliwi sojusznicy i np. w 386 r. zagro- żone Tomis musiało bronić się samo przed najazdem. Z początkiem V w., po ostatecznym podziale cesarstwa na zacho- dzie i wschodzie (395), wzrósł nacisk Hunów. Ich zasadnicza ekspansja skierowała się, co prawda, na zachód, bardzo szczęśliwie dla cesar- stwa wschodniego (bizantyńskiego), które zresztą mocno o to zabie- gało. Zostało ono jednak zmuszone za Teodozjusza II (408—450) do wydania przyczółków na południowym brzegu Dunaju, m.in. Carsium w Dobrudży. Najwidoczniej Attyla przed atakiem na zachód chciał mieć zabezpieczone południowe skrzydło. Całe grupy barbarzyńców przesiedlały się w tym czasie swobodnie za Dunaj. Na przełomie V i VI w. nadal powtarzały się najazdy na Dobrudzę i Trację. Nie pomogła nowa linia obronna stworzona w Dobrudży w postaci ciągłego wału biegnącego od okolic Axiopolis do Tomis (od Cernavoda do Konstancy). Na linii Dunaju pojawiły się nowe plemiona: Słowian i turskich (tureckich) Bułgarów. Od około 500 r. atakują one granice cesarstwa, w latach trzydziestych, czterdziestych i pięćdziesiątych najeżdżają i łupią diecezje Tracji i Macedonii, próbują nawet zdobyć Konstantynopol. Później do ich pustoszących wypraw dołączają się Gepidowie i Awarowie. Pod koniec VI w. trwa już w pełni proces masowego osiedlania się Słowian na południe od Dunaju, na Bałkanach. Cesarstwo broni się, jak może, stawia czoła zagonom, podburza jednych barbarzyńców przeciw drugim, organizuje wyprawy odwetowe na północ, za Dunaj. Lecz pod ciosami Awarów i Słowian padają jeden po drugim naddunajskie punkty oporu, m.in. w 587 r. Duros- torum, Ulmetum, Tropaeum Traiani. W latach 591 — 592 cesarz Maury- cjusz (582—602) odnosi jeszcze zwycięstwo nad Słowianami na Nizinie Wołoskiej. Ale następna jego wyprawa została rozbita, Słowianie spustoszyli Bałkany aż po Saloniki, Awarowie obiegli Tomis. Z tru- dem udało się ich odeprzeć i ocalić miasto (599). Natomiast wyprawy nad Cisę przeciw Awarom w 601 i 602 r. nie dały rezultatu, a druga 69 zakończyła się wręcz tragicznie. Wyczerpana pochodem i rozgory- czona armia zbuntowała się i zamiast na wroga ruszyła na Konstan- tynopol, wzniecając wojnę domową. Odsłonięta granica Dunaju została więc ostatecznie stracona w 602 r. W VII stuleciu, za cesarza Herakliusza (610—641), odparto wpraw- dzie Awarów spod Konstantynopola, ale Słowianie usadowili się już na dobre między Dunajem a Górami Bałkańskimi. Ludność tego ob- szaru, w tym i Dobrudży, uległa teraz szybkiej slawizacji. Z końcem lat siedemdziesiątych nastąpił jednak wielki najazd Bułgarów, którzy podbili całkowicie te ziemie i zamieszkałą tu ludność trako-romań- ską i słowiańską. W dziejach Dobrudży okres wędrówki ludów oznaczał poważne zatrzymanie się, a pod wielu względami wręcz cofnięcie się w rozwoju. Upadało znaczenie miast, zanikł obrót pieniężny, wracała gospodarka naturalna. Ustępowało jednak i niewolnictwo. Uprawa roli coraz częś- ciej była prowadzona przez kolonów. Warstwę tę zasilał dopływ jeńców oraz barbarzyńców „sprzymierzonych", osiedlających się w cesarstwie. Greckie miasta nadmorskie w Dobrudży przeżywały w tym czasie ostatni już etap względnego jeszcze rozwoju w swej tysiącletniej hi- storii. Powstały niektóre nowe budowle oparte na wzorach rzymskich, a od VI w. w coraz większej mierze wschodnich, bizantyńskich. Ale technika ich wykonania nie dorównywała czasom świetności. Świat antyczny, greek o-rzymski, ulegał barbaryzacji. Nowym elementem stało się w nim chrześcijaństwo. Prześladowania Dioklecjana w latach 303 — 304 ujawniły dosyć licznych żołnierzy chrześ- cijan w garnizonach w Tomis i nad Dunajem. Sobór nicejski 325 r. odbył się z udziałem biskupa „Scytii". Diecezja ta poniosła znowu pewne ofiary podczas prześladowań ze strony cesarzy: Licyniusza (308 324) i Juliana Apostaty (361-363). Z przełomu IV i V w. są wiadomości o biskupstwie w Tomis, o misjach wśród Gotów i Hunów, a więc na północ od Dunaju. Oddziaływały one i na ludność romańską podległą tym ludom. W Durostorum istniało biskupstwo ariańskie w kontakcie z Gotami, wyznawcami tego „heretyckiego" kierunku chrześcijaństwa. W Dobrudży odkryto ponad 20 wczesnochrześcijań- skich bazylik, w samym Tropaeum Traiani było ich najmniej 5. Napisy chrześcijańskie w tych stronach były sporządzane przeważnie w języku greckim, nie łacińskim, a wyznawcy chrześcijaństwa należeli już do wszystkich klas społecznych. Cesarstwo rzymskie nie ograniczyło się wyłącznie do obrony linii granicznej Dunaju, zakończonej zresztą niepowodzeniem. W okresach wzmocnienia swych sił próbowało nie tylko przeciwuderzeń, wypraw odwetowych, lecz i bardziej trwałego uchwycenia północnego brzegu Dunaju, uzyskania na nim odpowiedniego przedpola, mogącego osłabić pierwszy impet najazdu i zapewnić czas niezbędny do zorganizowania dalszej obrony. Są ślady wskazujące na to, że po opuszczeniu Dacji Rzymianie utrzymali przyczółki w miejscowościach: Drobeta, Desa, Sucidava olteńska i innych. Pas przybrzeżny na północ od Dunaju znajdował się właściwie pod faktycznym zwierzchnictwem Rzymu. Strefa 70 ta uległa rozszerzeniu za Dioklecjana i Konstantyna w związku z ich wyprawami odwetowymi przeciw Gotom, Jazygom i Karpom. Kon- stantyn zbudował nowy most stały na Dunaju, łączący twierdze Oescus i Sucidava (Olteńska), długości około 2500 m. Sucidava została obsa- dzona garnizonem (milites limitanei), którego żołnierze otrzymywali zarazem działkę ziemi i pastwisko w użytkowanie. Na przyczółku Drobeta odbudowano dawny obóz Trajana, w Dierna — bazę floty dunajskiej. U ujścia rzeki Arges założono nową twierdzę — Constantiniana Daphne. Około 330 r. Konstantyn podjął ofensywę na północ. Przypuszcza się, że to on, po zajęciu tych obszarów, wzniósł dla ich ochrony wał ziemny długości około 700 km, dziś jeszcze wykazujący miejscami szerokość do 30 m, z fosą szeroką na 10 m (tzw. bruzda lui Novac). Ciągnął się on przez Oltenię i Multany długim łukiem od Drobety przez okolice Krajowej, Ploiesti, skąd sięgał — być może — do Braiły. Wszyst- kie te nabytki i punkty oparcia, bezustannie narażone na ataki bar- barzyńców, gdzie życie było ogromnie ciężkie i niebezpieczne, nie utrzy- mały się i zostały stracone częściowo już w drugiej połowie IV w., przyczółki dunajskie w V w. Te ostatnie zniszczyli bez trudu około 440 r. Hunowie, którzy przejęli od Rzymian technikę zdobywania fortyfikacji. Na lewy brzeg Dunaju próbowało powrócić cesarstwo wschodnie w początkach VI w., zwłaszcza za Justyniana (527—565). Odbudo- wano, ale już tylko częściowo, twierdze: Dierna (jako Zernes), Dro- beta (Theodora), Sucidava Olteńska (Sycybida), Daphne. Wpływy roma- nizmu ponownie wzrosły. Najazdy Słowian i Awarów zniosły jednak 71 wkrótce i te ostatnie punkty oparcia Rzymian, które były zresztą od 602 r. nie do utrzymania wobec załamania się zasadniczej linii obronnej dolnego Dunaju. Tak ustępował, kurczył się, przejściowo tylko usiłując powrócić do swych poprzednich granic, świat łacińskiej kultury i jeżyka. Wśród zalewu barbarzyńskich plemion, wędrujących, a częściowo osiedlających się na obszarach Europy południowo-wschodniej, pozostawały jednak wyspy zachowujące, przynajmniej w pewnym stopniu, charakter ro- mański. Na północ od Dunaju, na terenie byłej prowincji Dacji trajań- skiej, występują liczne i wyraźne ślady przetrwania ludności miejscowej, dakoromańskiej. Zachowała ona pewne osiągnięcia epoki rzymskiej, np. w zakresie techniki życia codziennego, narzędzi pracy i innych przedmiotów, ozdób, grobowców, posługiwania się monetą. Ale była to zarazem ludność biedna, prowadząca życie mocno prymitywne, posia- dająca tylko monety miedziane, pieniądz ubogich, szukająca schronie- nia dla siebie i dla swoich zmarłych w rozwaliskach dawnych miast, takich jak Sarmizegetusa, Apulum, Potaissa, Napocą, w ruinach tam- tejszych bazylik, term, teatrów, których nie była w stanie odbudować. Ponadto pobyt jej tutaj ograniczał się, jak się zdaje, tylko do okresów względnego spokoju, często przerywanych najazdami nowych przyby- szów. Wycofywała się wówczas w góry, tworząc w trudniej dostępnych i mniej atrakcyjnych okolicach wspólnoty wiejskie, rolnicze i paster- skie, stanowiące ważne ogniwo na drodze przejścia do stosunków feudalnych. Oznaki pewnego ożywienia, przejściowej stabilizacji, wzrostu wymiany towarowej, przypadają na koniec III i początek IV w. (czasy Dioklec- jana i Konstantyna). Z tego okresu pochodzą niewątpliwie dowody archeologiczne, ujawnione w Siedmiogrodzie, Banacie, Oltenii, rozpow- szechniania się wśród ludności miejscowej chrześcijaństwa. Był to proces długotrwały, brak tu odpowiednika jednorazowego „chrztu", występującego w dziejach wielu narodów. Stanowił on zapewne rezul- tat misji religijnych z Mezji. W języku rumuńskim szereg podstawo- wych terminów dotyczących życia religijnego wywodzi się z łaciny: Dumnezeu — Bóg, inger — anioł, crestin — chrześcijanin, cruce — krzyż, biserica — kościół (bazylika), botez — chrzest. Jedyna odkryta w Dacji bazylika chrześcijańska w Sucidavie Olteńskiej pochodzi dopiero z VI w., przypuszczalnie z czasów Justyniana. Pod koniec IV w. osiedlenie się Hunów na równinach Panonii odcina obszar dawnej Dacji od kontaktów z Zachodem. Dostaje się ona w strefę kulturalnych wpływów Konstantynopola. Poza ziemiami dawnej Dacji rzymskiej ludność geto-dacka na północ od Dunaju przetrwała jeszcze na obszarach Multan, Mołdawii, Karpat Wschodnich. Były to plemiona tzw. „wolnych Daków", spo- śród których najwybitniejsze, Karpów, odznaczyło się zaciekłymi ata- kami na granice imperium, na linie Oltu i Dunaju, wchodząc często w sojusz z Gotami. Tworzyły one związki plemienne o charakterze przede wszystkim wojskowym. Prowadziły prymitywną gospodarkę rolną i rozwiniętą hodowlę bydła, uprawiały domowe rzemiosła, utrzy- 72 mywały kontakty handlowe z obszarami na południe od Dunaju, po- sługując się monetą rzymską. Po opuszczeniu przez Rzymian Dacji cześć ich osiadła zapewne na tych obszarach, podlegając wpływom romańskim. Jednakże sporo Daków spotkaliśmy już osiedlających się — lub osiedlanych przemocą przez władze imperium — miedzy Dunajem a Górami Bałkańskimi, także w Dobrudży, gdzie zresztą ulegli później slawizacji. WĘDRÓWKI LUDÓW Ludność dako-romańska w dawnej Dacji i w Dobrudży czy też geto-dacka. „wolna", głównie w Mołdawii, i tu, i tam podlegająca nadal wpływom rzymskim, a z czasem bizantyńskim, zalewana była raz po raz kolejnymi falami wielkiej wędrówki ludów. Z przemiesz- czaniem się i najazdami plemion spotykali się Geto-Dakowie od dawna, sami zresztą niejednokrotnie uczestniczyli w łupieskich wyprawach za Dunaj. Z końcem I tysiąclecia p.n.e. musieli nieraz stawić czoła Ba- starnom, a także Sarmatom (Jazygom, Roksolanom), którzy stopniowo wyparli i wchłonęli Scytów. Jazygowie przenieśli się na Nizinę Nad- cisańską, natomiast za Roksolanami przybyli inni Sarmaci, Alanowie, naciskani od wschodu przez germańskich Gotów. Około 260 r. n.e. usadowili się u ujścia Bohu i Dniestru. Wypierane przez Gotów plemiona sarmackie wtargnęły w III w. na ziemie rumuńskie, omi- jając jednak, jak się zdaje, Siedmiogród. Wywarły one widoczny wpływ na kulturę materialną Karpów. Ważniejsza okazała się inwazja Gotów, ludu wschodniogermańskiego, który z dalekiej Skandynawii przywędrował przez dzisiejsze ziemie polskie i ukraińskie aż do ujścia Donu, zajmując około połowy III w. północne wybrzeża Morza Czarnego. Stąd rozpoczęli najazdy na bał- kańskie prowincje cesarstwa, dokonywane często w przymierzu z Kar- pami. Nie zawsze jednak stosunki między nimi układały się przy- jaźnie. Dlatego też nie tylko resztki bardzo już osłabionych Bastarnów, ale i część Karpów uznała za lepsze schronić się w granicach imperium na zwykłych warunkach: nadziału ziemi i subsydiów za pomoc w za- gospodarowaniu i obronie państwa. Pod koniec III w. Goci, a ściślej ich plemiona zachodnie (Wizygoci), opanowali dzisiejsze ziemie ru- muńskie. Kultura ich, reprezentowana przez wykopaliska siedmiogrodz- kie w Sintana de Mures i szereg innych, nosi ówczesne cechy czarno- morskie, pontyjskie, z wpływami greeko-rzymskimi. Jako lud koczow- niczy Goci nie wznosili trwałych, obwarowanych osiedli. Byli chrześ- cijanami związanymi z sektą ariańską, ale chrystianizacja ich była, jak się zdaje, dosyć powierzchowna. Badania archeologiczne dotyczące tej epoki wykazały przebywanie w tym czasie na ziemiach rumuńskich, poza Gotami, także innych, wcześniej przybyłych ludów, m.in. Wan- dalów (Banat, Kriszana), Gepidów (Maramuresz). Dotychczasowa względna równowaga, wyrażająca się w utrzymaniu przez Rzym linii obronnej Dunaju, a opuszczeniu jedynie wysuniętego bastionu Dacji, została zachwiana i zburzona w ciągu krótkiego czasu 73 pod koniec IV w. W 375 r. na wschodnią granicę „państwa Gotów", sięgającą aż po Don, uderzyli Hunowie, otwierając drogę wielkiej fali migracji ludów z Azji. Masy ich konnicy, zbrojne w łuki, szable, lance, zaprawione w sztuce wojennej w starciach z cesarstwem chiń- skim, rozbiły opór Alanów i Gotów Wschodnich (Ostrogotów). W roku następnym (376) najechały Gotów Zachodnich (Wizygotów) nad Dnie- strem. Król Atanaryk próbował stawić opór, początkowo nie bez po- wodzenia, na linii fortyfikacji wzniesionych na wzór rzymski miedzy dolnym Prutem i Seretem. Ale większość Gotów, przerażona impetem i potęgą Hunów, wolała szukać schronienia w cesarstwie, gdzie zresztą wkrótce doszło do wspomnianych wyżej gwałtownych zatargów z wła- dzami rzymskimi. Tak upadło panowanie tego wojowniczego plemie- nia na północ od Dunaju. Zapewne z tych czasów pozostał odkryty w 1837 r. w Pietroasa na Multanach, u podnóża Karpat Wschod- nich, wspaniały skarb przedmiotów ze złota, z runicznym napisem: „Święta własność Gotów". Rozległe obszary dotychczasowej „Gocji" opanowali teraz Hunowie, niszcząc przyczółki rzymskie na linii Dunaju. Na ziemiach rumuń- skich nie pozostawili wielu śladów, chociaż rozciągali swoją władzę nad nimi i nad zamieszkującą je ludnością dako-romańską, resztkami Karpów, Sarmatów, Gotów oraz nad Gepidami w północnej partii Karpat Wschodnich. Szerząc ogromne spustoszenie w prowincjach cesarstwa wschodniego i zachodniego, oszczędzali jednak ludność te- renów, które uważali za opanowane na stałe, zmuszając ją do pracy na swoją korzyść. Trzymali się głównie obszarów równinno-stepowych. W połowie V w. pozycja Hunów uległa gwałtownemu osłabieniu. Pod koniec życia nie zwyciężony dotąd Attyla doznał niepowodzeń w walkach w Galii (451) i w Italii (452). Po jego śmierci w 453 r. wybuchły walki wewnętrzne o władzę. Umożliwiło to koalicji prowa- dzonej przez Ardaryka, króla germańskich Gepidów, a wspieranej przez Bizancjum, rozbicie Hunów w samym centrum ich państwa, na Nizinie Węgierskiej. Gepidowie, którzy pojawili się na północy ziem rumuńskich w III w., zanim dostali się pod zwierzchnictwo Hunów, toczyli spory i boje z Gotami „o ziemię", zapewne o Siedmiogród i Mołdawię. Po roz- gromieniu Hunów rozciągnęli swą władzę nad obszarem dawnej Dacji. Tworzyli silną organizację wojskową z dziedzicznym królem na czele. Pozostawili ślady, najliczniejsze na Nizinie Cisy, obwarowanych osiedli, wyposażonych raczej ubogo w proste narzędzia i broń. Utrzymywali dosyć żywe stosunki z Bizancjum. Około 500 r. sąsiadami Gepidów od strony Niziny Węgierskiej stało się inne plemię germańskie — Longobardowie. Zrazu obydwa wspólnie dokonywały najazdów na Bizancjum. Przebiegła dyplomacja bizantyńska zdołała jednak w końcu skłócić je ze sobą. Ostatecznie Longobardołv'e w 567 r. rozbili Gepidów przy pomocy turskich Awarów. Gepidowie nie byli społecznością liczną, toteż po klęsce dosyć szybko wtopili się w ludność miejscową. Awarowie, którzy zajęli teraz miejsce Gepidów, a jako groźni 74 wojownicy zmusili zaraz Longobardów do odejścia na zachód, pocho- dzili przypuszczalnie z obszarów Mongolii. Około połowy VI w. do- tarli nad dolny Dunaj. Próbowali początkowo przenieść się na teren dzisiejszych Niemiec, lecz odparci przez Franków zadowolili się dotych- czasowymi posiadłościami Gepidów i Longobardów. Toczyli wiele walk z Bizancjum, które najeżdżali najczęściej wspólnie ze Słowianami, wdzierając się na teren Dobrudży, zdobywając Durostorum, Tropaeum Traiani, zapuszczając się aż pod mury Konstantynopola. W VII w. siła państwa Awarów osłabła, spod ich zwierzchnictwa zaczęły wyła- mywać się na zachodzie plemiona słowiańskie, na wschodzie bułgar- skie. Z końcem następnego stulecia, w 795/796 r., państwo Awarów zostało całkowicie rozgromione przez monarchię frankońską Karola Wielkiego. Podobnie jak Gepidowie, na podbitych wielkich obszarach Awa- rowie tworzyli tylko nieliczną wierzchnią warstwę panującą. Prowa- dzili życie koczownicze, utrzymywali się z hodowli bydła i zdobyczy wojennych, otrzymywali pokaźne zasiłki pieniężne od Bizancjum, opła- cającego w ten sposób spokój swych prowincji bałkańskich. Z lud- nością miejscową byli związani bardzo słabo, ograniczali się do wy- muszania danin w naturze. Wydaje się, że z ziem rumuńskich naj- silniej opanowali ich kresy zachodnie, gdzie m.in. mogli być zaintere- sowani kopalniami soli. Po odniesionych klęskach zanikli tak dosz- czętnie, że powstało nawet przysłowie: „zniknąć jak Awarowie". Od VI w. na widowni wydarzeń pojawiają się plemiona słowiańskie (Sklawinowie, Antowie), które stopniowo usadawiają się na Nizinie Wołoskiej i w Banacie, dotarłszy tu przypuszczalnie zarówno przez Nizinę Cisy, jak i przez Wyż Mołdawski. Część z nich, wędrując razem z Awarami, dostała się i na Wyżynę Siedmiogrodzką. Jak już wspomniano, w ciągu VI stulecia Słowianie dokonywali wielu najazdów na Bałkany, aż po Grecję i Konstantynopol. Bizancjum starało się,. jak -mogło, wykorzystać przeciw nim Awarów. Częściej jednak Sło- wianie łączyli się z Awarami. Po osiedleniu się tych ostatnich w Pa- nonii Słowianie wraz z innymi mieszkańcami ziem rumuńskich pod- legali zwierzchnictwu awarskiemu, silniejszemu w Siedmiogrodzie, słab- szemu za Karpatami. W wyniku załamania się około 600 r. obrony bizantyńskiej na Dunaju plemiona słowiańskie zaczęły przenosić się masowo na Bałkany, odcinając ludność romańską na obszarze karpato- -dunajskim oraz mniejsze grupy bałkańskie od jej zasadniczego, zwar- tego bloku — Italii, Galii, Hiszpanii. Na ziemiach rumuńskich pozostała jednak liczna ludność słowiańska, przemieszana z autochtonami a także innymi przybyszami. Zarzuciła ona stopniowo łupieskie wyprawy, prowadząc życie osiadłe i zajmując się przede wszystkim rolnictwem. Słowianie praktykowali niewolnictwo, ale tylko w stosunku do członków innych plemion. Ich religia obej- mowała wiele bóstw, będących uosobieniem sił przyrody oraz wiarę w życie pozagrobowe. Z biegiem czasu wytworzyły się bardziej pokojowe stosunki współ- życia przybyszów słowiańskich z miejscową ludnością karpo-dacką w Mołdawii, a dako-romańską na Wołoszczyźnie, szczególnie w Ol- 75 tenii. Słowianie najczęściej podporządkowywali ją sobie, ale i oszczę- dzali w swym własnym interesie, zmuszając do danin i pracy. Na- tomiast na terenach, na których sami z kolei ulegli podbojowi, wy- twarzały się formy ich współżycia z plemionami zwycięzców: Awarów w Siedmiogrodzie, Bułgarów w Dobrudży. Osiedlanie się Słowian wpłynęło na odradzanie się kultury rolnej, silnie podupadłej podczas poprzednich wędrówek ludów koczowniczych. Ich organizacja poli- tyczna — łączenie się plemion złożonych z wielkich rodzin patriarchal- nych w związki o charakterze demokracji wojennej — przeszła w ciągu VI —VIII w. widoczną ewolucję. Zmierzała ona do zastąpienia wspól- noty krwi, łączącej ludzi spokrewnionych ze sobą, wspólnotą teryto- rialną, obejmującą wszystkich mieszkańców jednej ziemi. Nowa orga- nizacja, stanowiąca zalążek państwa, była coraz bardziej niezbędna ze względu na potrzebę wspólnej obrony, jak i do celów ekspansji, podboju sąsiadów, oraz — w coraz silniejszym stopniu — dla utrzyma- nia przewagi warstw zamożniejszych nad resztą własnej społeczności. Zróżnicowanie społeczne występuje wyraźnie w świetle znalezisk archeo- logicznych, m.in. na cmentarzyskach, np. w Nusfalau w pobliżu Oradea. Składa się na nie jedna mogiła wielka, kilka średnich i większa ilość małych, o nierównej wysokości kurhanów nagrobnych. Pobyt Słowian na ziemiach rumuńskich zaznaczył się silnie i trwale. Przynieśli oni ze sobą elementy kultury zarówno Słowian Zachodnich, m.in. z Moraw, jak i Wschodnich, np. z Rusi Kijowskiej, te ostatnie silniejsze od VII w. Stopniowo jednak najwybitniejszy stawał się wpływ Słowian Południowych z Bułgarii, silnie chłonących kulturę Bizancjum. Język plemion słowiańskich, zwłaszcza południowo-wschodnich, wyci- snął niezatarte piętno na mowie rumuńskiej, w której około 1/6—1/5 słownictwa jest po dzień dzisiejszy pochodzenia słowiańskiego. Wpływ ten przejawia się w nazewnictwie miejscowym (Rimnic, Tirgoviste, Craiova, Zlatna), w określeniach dotyczących zajęć gospodarskich (gospodarie, grddind — ogród, pivnita. ping, bruzda, ovaz, coasa, grebla, snop, stóg, topór, des te), uzbrojenia i wojskowości (sabia, sulita, straja), organizacji społeczno-politycznej (rób. boier, stapin — pan, właściciel, jupin, cneaz, voievod, stolnic, vornic, ispravnic), religii (duh, sfint, rai, a blogoslavi, vladicd, staret), imion (Dań, Piwu, Radu, Vlad, Ylaicu — Vladislav). Dako-romańskie nazwy dawnych miast uległy slawizacji: Sarmizegetusa to teraz Gradiste (słowiańskie: Grodziszcze), Apulum — Balgrad, Porolissum — Moigrad. Od Słowian ludność autochtoniczna przejęła alfabet — cyrylicę. Natomiast Słowianie zapożyczyli od zroma- nizowanych autochtonów pewien zasób określeń romańskich, takich jak: wino, ocet, lebioda, izba (stuba — istuba — izba), poganin, kolęda. Z biegiem czasu element słowiański osiadły na ziemiach rumuńskich asymilował się jednak coraz bardziej, stapiając się w jedną społeczność z ludnością autochtoniczną kraju. Słowianie wschodni nadali jej nazwę Wołochów, zachodni — Włachów (Vlahi). Od nich przejęli je Bizan- tyńczycy i Węgrzy. Na przełomie sześćdziesiątych i siedemdziesiątych lat VII w. na północ od delty Dunaju pojawili się nowi przybysze pochodzenia 76 turskiego (turecko-mongolskiego) — Protobułgarzy. Niektóre ich ple- miona zostały już wcześniej, bo jeszcze w V w., wezwane przez Bizancjum do Panonii przeciwko innym ludom, stając się zresztą wkrótce plagą i dla wschodniego cesarstwa. Teraz jednak nastąpiła poważniejsza migracja Bułgarów, naciskanych od wschodu przez Cha- zarów. Bułgarscy przybysze z nowych swych siedzib rozpoczęli nisz- czące wypady na południe. W walce z nimi w 680 r. Bizancjum poniosło klęskę. Bułgarzy uzależnili od siebie osiadłych na Bałka- nach Słowian oraz pozostałą jeszcze ludność trako-romańską i zmu- sili cesarstwo wschodnie do uznania ich państwa założonego na pod- bitym terytorium. Z początkiem VIII w. za interwencję w walkach wewnętrznych w Bizancjum chanowie bułgarscy uzyskali tytuł „ce- zara" („cara"). W IX w. po klęsce Awarów, zwierzchnictwo bułgarskie rozciągało się po obu stronach Dunaju, obejmując, m.in. południową część Moł- dawii, Multany, Oltenię, Banat, Siedmiogród, sięgając aż do Cisy. To wyjaśnia zaangażowanie się Bułgarów daleko na zachodzie, w star- ciach z państwem frankońskim i wielkomorawskim. Na wschodzie wal- czyli t Węgrami. Do największej potęgi doszli za cara Symeona (893 — 927). Wprawdzie Bizancjum podburzyło Węgrów do spustoszenia w 895 r. części Bułgarii, ale Symeon zawarł układ z turskim plemie- niem Pieczyngów, najechał siedziby Węgrów i zmusił ich do odejścia w stronę Panonii. Po śmierci Symeona zaczął się jednak szybki zmierzch świetności pierwszego państwa Bułgarów. Pieczyngowie usadowili się na wschodzie Mołdawii, a w latach 968 — 969 Bułgarię najechał i zmusił do uznania swego zwierzchnictwa książę Kijowa Światosław. Poniósł on wprawdzie już w 971 r. klęskę z rąk Bizantyńczyków, ale ci nie myśleli o przywróceniu bułgarskiego carstwa, traktując jego ziemie — m.in. Dobrudzę — jako odzyskane prowincje Bizancjum. Państwo bułgarskie pozostawało w stałych, bezpośrednich kontak- tach politycznych i kulturalnych z Bizancjum, najwybitniejszym wów- czas ośrodkiem kultury w Europie. Tą drogą zetknęło się ze stosun- kami gospodarczo-społecznymi wczesnofeudalnymi, przejmując ich wzory. W 866 r. za cara Borysa przyjęło chrześcijaństwo z rąk duchowień- stwa greckiego z Konstantynopola, co przyspieszyło jeszcze rozwój feudalizmu. Na ziemiach rumuńskich przykład ten oddziaływał silniej w ich części zachodniej — w Banacie, Siedmiogrodzie, gdzie panowa- nie bułgarskie było mocniej ugruntowane niż między Dunajem a Kar- patami. Do IX w. różnice pomiędzy Bułgarami a Słowianami bał- kańskimi uległy zatarciu, górę wziął język słowiański, do którego dostosowano własny alfabet. Wpływy bułgarskie, coraz silniejsze na ziemiach rumuńskich VIII—IX w., przybrały więc postać południowo- słowiańską. Odegrały one ważną rolę w kształtowaniu się na północ od Dunaju stosunków społecznych i kulturalnych w epoce wczesno- feudalnej. Określenia dotyczące życia społecznego, jak: boier. jupin, voievod, sluga. oraz kościelnego: molitva, sfint, trolla, są pochodzenia bułgarskiego. Język bułgarski i alfabet przyjął się tu i utrzymał wśród wyższych warstw nawet po załamaniu się potęgi i panowania Buł- 77 garów. Chrystianizacja nie była jednak pełna, czego dowodem póź- niejsze wydarzenia w Siedmiogrodzie z przełomu wieków X/XI, wska- zujące na utrzymywanie się tam pogaństwa nawet wśród najwyższych warstw społecznych. Następną falę wędrówki ludów na ziemiach rumuńskich stanowili Węgrzy, półkoczownicze plemiona pasterskie pochodzenia ugrofińskiego. Posuwając się od Uralu, w IX w. dochodzili już do Dniepru. Zjedno- czeni pod koniec tego stulecia przez Arpada, wypierani przez Pieczyn- gów za Dniestr, za namową Bizancjum wdali się, jak już wspom- niano, w walkę z Bułgarami, która zakończyła się ich porażką w 896 r. w starciu ze sprzymierzeńcami Bułgarów — Pieczyngami. Zmusiło ich to do odejścia na zachód, gdzie osiedlili się na Nizinie Panońskiej. Zastali tu plemiona słowiańskie, od których przejęli sporo z ich wyższej wów- czas kultury. Lecz w przeciwieństwie do Bułgarów nie ulegli sławi- zacji, przeciwnie, zmadziaryzowali większość panońskich Słowian. Ze swych nowych siedzib przedsiębrali wiele łupieskich najazdów na ob- szary Europy środkowej. Po 900 r. korzystając z osłabienia Bułgarii, wśród zaciętych i długotrwałych walk zaczęli podbijać Siedmiogród i Banat, niszcząc zalążki tamtejszych wczesnofeudalnych organizmów państwowych romańsko-słowiańskich. Kilkuwiekowy okres wędrówek ludów narzucał ziemiom rumuń- skim kolejne zmiany. Ich wyrazem, widocznym po dzień dzisiejszy, jest m.in. stare nazewnictwo miejscowe. Tak np. w Siedmiogrodzie rzeka Sebes nosi miano nadane jej przez Węgrów, którzy ostatni opa- nowali ten kraj; jego dopływ Bistra nazwę swą zawdzięcza oczywiście Słowianom, przejściowo panującym w tych stronach; ale w górnym swym biegu ten sam Sebes zwie się Frumoasa, a to imię dali tej rzece i utrzymali przez stulecia romańscy, względnie zromanizowani, miesz- kańcy Karpat Południowych. Poza migracjami plemion sarmackich, germańskich, turskich, słowiańskich, ugrofińskich i politycznymi prze- wrotami dwa zjawiska należące do tej epoki zasługują na szczególną uwagę: proces tworzenia się języka i narodowości rumuńskiej oraz początki feudalizmu w dziedzinie życia gospodarczo-społecznego. POCZĄTKI JĘZYKA I NARODU RUMUŃSKIEGO Odrębna narodowość rumuńska z własnym językiem należącym do grupy romańskiej wytworzyła się w wyniku długiego procesu dziejo- wego, a powstała na bazie ludności miejscowej, autochtonicznej, geto- dackiej, która w pierwszej połowie I tysiąclecia n.e. uległa romanizacji, w drugiej zaś podlegała silnym wpływom słowiańskim. Twierdzenie to, którego głównym ogniwem jest przekonanie o trwałym, nieprzerwanym utrzymaniu się na ziemiach rumuńskich, w oparciu o łańcuch Karpat, zasadniczego trzonu ludności od okresu przedrzymskiego po dzień dzi- siejszy, było wielokrotnie atakowane, nieraz bardzo gwałtownie. Utrzy- mywano, że ludność romańska (rumuńska) przywędrowała na obszary dunajsko-karpackie z zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego, i to dopiero pod koniec I lub nawet z początkiem II tysiąclecia n.e. 78 Zwolennicy tej tezy powołują się na szereg argumentów. Wskazują, że na Półwyspie Bałkańskim pozostały liczne, choć niewielkie, grupy lud- ności romańskiej, sięgające po Macedonie; że jeżyk rumuński wykazuje pewne zbieżności z albańskim, brak w nim natomiast wpływów germań- skich z okresu wędrówki ludów; że w źródłach pisanych brak infor- macji o ludności rumuńskiej (wołoskiej, „Ylahii", „Blachii") aż po X w. Poprzednio wspomniano już o poglądach, według których ludność miej- scowa geto-dacka została w zupełności wytępiona podczas podboju rzymskiego, a koloniści rzymscy, którzy zajęli jej miejsce, zostali później wszyscy ewakuowani w toku likwidacji prowincji Dacji na północ- nym brzegu Dunaju. Badania archeologiczne i językoznawcze wskazują jednak na to, że ludność autochtoniczna, zwłaszcza w mniej dostępnych rejonach kraju, przetrwała, przynajmniej w części, zarówno te wydarzenia, jak i burzliwy okres wędrówki ludów. Kolejni zdobywcy byli żywotnie zainteresowani w tym, aby utrzymać warstwę ludności podległej, dostarczającej żywności i rąk do pracy. Brak informacji o niej w źródłach pisanych tłumaczy się ich wielką szczupłością i jednostronnością. Odnotowywano tylko najważ- niejsze wydarzenia polityczne, takie jak dzieje państw i panujących, w któ- rych ludność miejscowa ziem rumuńskich nie odgrywała wówczas roli samodzielnej. Nie jest to zresztą zjawisko odosobnione, gdyż np. o Albań- czykach wiadomości pochodzą dopiero z czasów po 1000 r. Natomiast bardziej zastanawiający jest brak wzmianek o przemieszczaniu się mas ludności romańskiej z Bałkanów za Dunaj. Wydarzenie takie posiadałoby przecież poważniejsze znaczenie i znalazłoby zapewne odzwierciedlenie w dokumentach i kronikach państw ościennych, szczególnie Bizancjum, z reguły odnotowujących wędrówki plemion. Nie jest zresztą wyklu- czona możliwość pewnych migracji ludności romańskiej, zachowanej w mniej dostępnych okolicach górskich, z jednego brzegu Dunaju na drugi, ale nie w pokaźniej szych rozmiarach. Przyjęcie przez ludność ziem rumuńskich chrześcijańskiej liturgii słowiańskiej przemawia za tym, że proces ten dokonał się na obszarach naddunajskich, gdyż z głębi Bałkanów, z pogranicza albańskiego, przyniesiono by liturgię grecką. Wskazuje się również na fakt, że gdy w XIV w. powstawały trwałe organizmy państwowe rumuńskie — Wołoszczyzna i Mołdawia — zostały one zasilone przez napływ elementu rumuńskiego z północy i zachodu, z Siedmiogrodu, a nie od południa, zza Dunaju. Sprawą istotną w omawianym zagadnieniu są pewne właściwości ję- zyka rumuńskiego. Powstał on niewątpliwie z łaciny — posiada np. typowo łacińską gramatykę, a niemal 3/5 jego słownictwa jest pocho- dzenia łacińskiego — lecz z łaciny prowincjonalnej, ludowej, rozpowszech- nionej w Dacji wśród kolonistów rzymskich i pozostałej, romanizu- jącej się ludności miejscowej. Podobne jest pochodzenie innych dzi- siejszych języków romańskich. Ale język rumuński odróżnia się nie- którymi cechami specjalnymi, np. odmienianiem rodzajnika, który w dodatku może czasem figurować na końcu wyrazu (domn — pan; domnul — ten pan). Wiele takich różnic występuje przy porównaniu języków: rumuńskiego i wymarłego w XIX w. tzw. dalmatyńskiego, 79 co prowadzi do wniosku, że wytworzyły się one oddzielnie, na obsza- rach nie graniczących ze sobą. Zbieżności językowe rumuńsko-albań- skie, bardzo zresztą nieliczne, są zdaniem językoznawców nie zapoży- czeniami, lecz wynikiem wspólnego pochodzenia języków geto-dackiego i albańskiego z mowy niegdyś wspólnej dla terytorium bałkańsko- dunajskiego przed wyodrębnieniem się grupy trackiej. Niektóre wyrazy pochodzące z łaciny występują tylko w północno-zachodniej partii rumuńskiego obszaru etnicznego, co nasuwa przypuszczenie, że pow- stały one na tych terenach. Szczupłość zapożyczeń germańskich jest zapewne następstwem ograniczoności kontaktów szerszej masy ludności miejscowej, chroniącej się w trudniej dostępnych okolicach, z często zmieniającymi się i na ogół nielicznymi plemionami koczowniczych najeźdźców. W drugiej połowie I tysiąclecia język ludności romańskiej obszaru karpato-dunajskiego uległ silnym wpływom słowiańskim. Są to jednak wyraźnie wpływy przede wszystkim Słowian Południowo-Wschodnich, z terytorium dzisiejszej Bułgarii. To zjawisko przeczy prawdopodo- bieństwu pochodzenia i przywędrowania ludności rumuńskiej z pogra- nicza albańsko-dalmackiego, język jej bowiem musiałby wtedy wyka- zywać przewagę wpływów słowiańsko-bałkańskich zachodnich (serb- skich). Pod koniec I tysiąclecia n.e., w ciągu VII—IX w., wyłania się więc język rumuński, na razie w swej pierwotnej formie jako tzw. mowa protorumuńska czy też prarumuńska (straromdna). Język romański za- nika natomiast — poza wspomnianymi wyjątkami — na południe od Dunaju, na obszarach, które uległy całkowitej niemal slawizacji. W re- jonie karpatodunajskim utrzymuje się osobliwa romańska wyspa języ- kowa, odcięta od innych romańskich obszarów szerokim pasem Sło- wiańszczyzny. U schyłku I tysiąclecia n.e. kultura ludności miejscowej wyodrębnia się od słowiańskiej. Te dwa zjawiska — ustalenia się, skon- solidowania odrębności, samodzielności językowej i kulturalnej — mają podstawowe, przełomowe znaczenie. W drodze długotrwałego, natu- ralnego procesu, którego ośrodkiem krystalizacyjnym było pogórze i góry dawnej Dacji — a nie jak niegdyś sądzono przez nagłe poja- wienie się w gotowej, dojrzałej postaci — na arenę dziejów stopniowo wstępuje narodowość rumuńska, zachowując w samej swej nazwie tra- dycję swych związków ze światem romańskim. POCZĄTKI FEUDALIZMU. PIERWSZE ORGANIZACJE PAŃSTWOWE NA ZIEMIACH RUMUŃSKICH W okresie powolnego formowania się języka i narodowości ru- muńskiej na ziemiach tych kształtował się nowy, feudalny układ sto- sunków gospodarczo-społecznych. Feudalizm wyrastał z miejscowego naturalnego podłoża, z ewolucji tutejszego życia gospodarczego i spo- łecznego, ale zarazem nie bez wpływów i wzorów obcych. Tempo roz- woju uległo jednak w czasie wędrówki ludów wielkiemu osłabieniu, w szeregu podstawowych dziedzin nastąpił głęboki upadek i cofnięcie 80 się wstecz, choć z drugiej strony właśnie ataki plemion koczowniczych, niszcząc rzymskie cesarstwo, rozbijały zarazem system niewolniczy. Ziemie rumuńskie nie leżały jednak w bezpośrednim pobliżu głównych ośrodków kultury i postępu tych czasów — Bizancjum i frankijskiej monarchii Karola Wielkiego. Nie miały też własnej, rodzimej orga- nizacji państwowej. W następstwie tych niepomyślnych okoliczności feudalizm rozwinął się na nich z pewnym opóźnieniem. Społeczność ziem rumuńskich pod koniec I tysiąclecia n.e. to lud- ność osiadła, niezbyt liczna, żyjąca w drobnych skupiskach wiejskich. Jej głównym źródłem utrzymania było rolnictwo, chów bydła, paster- stwo, z okresowymi wędrówkami stad owiec na hale i na niziny (transhumanta), ponadto zajmowała się rybołówstwem, rzemiosłem, gór- nictwem. Uprawa roli prowadzona była sposobem prymitywnym, ziemia ulegała więc szybkiemu wyjałowieniu, co zmuszało do częstej zmiany pól. Używano drewnianego radła, niekiedy z radlicą żelazną. Hodo- wano zboża, groch, winorośl, niektóre jarzyny i owoce, len, konopie. Wydobywano sól, żelazo, metale kolorowe. Z rzemiosł domowych silniej występowały: garncarstwo, tkactwo, obróbka drewna, rzadziej produkcja i obróbka metali. Znaleziska wyrobów obcych, importowa- nych, ze srebra, szkła oraz monet, zwłaszcza bizantyńskich, świad- czą o wymianie towarowej z Bizancjum, Rusią Kijowską, Węgrami, Czechami. W X w. ośrodkiem wymiany międzynarodowej stał się gród Presławiec (Perejasławiec) w Dobrudży nad Dunajem, przypusz- czalnie koło dzisiejszej miejscowości Isaccea. Ogólny poziom życia ludności był niski. Mieszkano w chatach małych, jednoizbowych, plecionych z chrustu, wikliny, okładanych gliną. Często były to półziemianki. Kwitnące niegdyś ośrodki miejskie uległy zagładzie w czasie wędrówki ludów. Utrzymało się zaledwie kilka miejscowości na linii Dunaju — Durostorum (Dirstor, bułg. Dry- stra, dziś. Silistria); Pacuiul lui Soare; Noviodunum (późn. Yicina, dziś. Isaccea). Przeważała zdecydowanie gospodarka naturalna. Od czasów jeszcze przedrzymskich mieszkańcy poszczególnych osiedli żyli we wspólnotach wiejskich, obejmujących ziemie uprawne, pastwiska, wody i lasy. Ziemię przydzielano pojedynczym rodzinom, które jednak nie mogły rozporządzać nią na własną rękę. Pozostałe dobra użyt- kowano wspólnie. Ewolucja stosunków wewnątrz wspólnot wiejskich uległa przyspie- szeniu pod wpływem Słowian. Ale już w okresie wędrówki ludów występowało w nich pewne zróżnicowanie. Indywidualne użytkowanie ziemi i narzędzi pracy, okresowe rewizje przydziału pól ornych stwa- rzały dla jednostek przedsiębiorczych możliwości powiększenia swego stanu posiadania (narzędzia, broń, bydło, zapasy zboża) i uzyskania przewagi nad mniej obrotnymi, słabszymi. Wykopaliska archeologiczne uwidaczniają różnice w stanie posiadania poszczególnych rodzin z ów- czesnych wsi i grodów. Zrozumiała dążność do utrzymania możliwie znośnych stosunków z plemionami najeźdźców, stosujących, jak się zdaje, zasadę odpowiedzialności zbiorowej, wymagała wysunięcia na czoło wspólnot ludzi energicznych, zręcznych, którzy potrafiliby w spo- 81 sób najkorzystniejszy załatwić podstawową, drażliwą sprawę świadczeń na rzecz zdobywców. To pośrednictwo nakładało co prawda ciężkie obowiązki, ale stwarzało zarazem sposobność umocnienia indywidualnej pozycji powoływanych przez ogół naczelników gromad, „ludzi dobrych i starych" — jak określa ich późniejsza tradycja ludowa. Podobnie podniosło ich znaczenie i autorytet podjęcie obowiązku organizowania obrony, rozsądzania sporów, utrzymywania porządku wewnętrznego. W tych warunkach stawało się możliwe zagarnięcie części ziem wspól- noty i zamienienie ich w ściśle prywatną własność, opierając się na uzyskanej przewadze i wpływach oraz powołując się na zasługi wobec gromady. Za tym szło dalsze powiększanie osobistego majątku, zdoby- wanie rąk do pracy w postaci niewolników, głównie z jeńców wojen- nych, a stopniowo także i uzależnianie od siebie reszty społeczności gromadzkiej. W IX i X w. społeczeństwo ziem rumuńskich zaczyna rozpadać się na właścicieli ziemi i masę ludzi zależnych, rozwija się proces formowania klas społecznych, arystokracji i chłopstwa, podstawowych dla feudalnego układui stosunków. Pierwotne funkcje służebne, pełnienie obowiązków w interesie ogółu, zamieniają się we władzę, w panowanie. W języku starorumuńskim pojawiają się takie określenia, jak łacińskiego pocho- dzenia domn (dominus — pan), jude (iudex — sędzia) i słowiańskiego: cneaz, jupin, voievod. Przytoczone nazwy, będące świadectwem zachodzących przemian społecznych, wskazują zarazem główne kierunki, z których napływały wzory nowego, feudalnego ustroju. Szły one przede wszystkim zza Dunaju, z Bizancjum, ale za pośrednictwem Bułgarów, pod których zwierzchnictwem politycznym dokonał się zasadniczy zwrot. Umacniał je postęp chrześcijaństwa, dokonujący się także pod wpływem bizan- tyńskim, choć w języku liturgicznym słowiańskim. Pod koniec I tysiąc- lecia wzrósł wpływ Rusi Kijowskiej, będący jednak w pewnej mierze przedłużeniem oddziaływania Bizancjum, jakkolwiek mocno okrężną drogą. Natomiast z zachodu docierały wzory karolińskie z państwa Franków, poprzez Rzeszę Wielkomorawską (IX w.), a później Węgry (od X w.). Nic dziwnego, że stosunki feudalne, choć wyrosłe z ro- dzimego podłoża, rozwinęły się najwcześniej na obszarze największego nasilenia tych wpływów, z jednej strony w Dobrudży, z drugiej w Siedmio- grodzie i Banacie. Dało to powód do wysuwania tendencyjnych teorii o nagłym i sztucznym „przeszczepieniu" feudalizmu na ziemie rumuń- skie w drodze najazdu, zwłaszcza węgierskiego. Rumuńskie wspólnoty wiejskie przebyły też scharakteryzowaną już ogólną ewolucję od związków krwi do organizacji terytorialnych. Obszar poddany wspólnej, lokalnej władzy politycznej nosił nazwę (ara — ziemia, kraj, państwo. W miarę rozwoju stosunków feudalnych górne warstwy społeczeństwa były coraz żywotniej zainteresowane w zorganizowaniu silniejszego aparatu władzy. Proces ten uwidocznił się najwyraźniej na terenie Siedmiogrodu, gdzie w VIII w. występowało już kilka państewek, zapewne rumuńsko-słowiańskich, z wojewodami na czele, z władzą, jak się zdaje, dziedziczną. Ich umacnianie się 82 świadczy o postępującym osłabieniu zwierzchnictwa awarskiego, a póź- niej bułgarskiego na północ od Dunaju. Według źródeł węgierskich (Gęsta Hungarorum) przed podbojem Siedmiogrodu przez Madziarów istniały tam trzy „wojewodaty". W Kri- szanie, w kraju pomiędzy rzekami Somesz i Muresz, ze stolicą w Biharea (w pobliżu Oradea), panował Menumorut, „dux Bihorensis". W Ba- nacie, pomiędzy Mureszem a Dunajem władał dux Glad (Vlad?). Na Wyżynie Siedmiogrodzkiej rządził Gelu (Gelou), „pewien Wołoch" („quidam Blachus"). Dokładność tych informacji, jeśli chodzi o nazwy grodów i panujących, budzi wątpliwości, nie dotyczące jednak istoty rzeczy. Przeciwnie, przypuszcza się, że w Siedmiogrodzie istniało więcej drobnych państewek, których śladami są, być może, nazwy niektórych jego części, zawierające określenie tara: na południu Hateg; Amlas i Fagaras; Birsa; na północy Oas i Maramuresz, tj. okolice dzisiejszych miejscowości: 1. Hunedoara, 2. Sibiu, 3. Brasov, 4. Sighet. Wiemy w każdym razie, że były to państewka o strukturze społecznej wczesno- feudalnej, o wyodrębnionej arystokracji (żupani, kniazie), rozporządza- jące siłą zbrojną, warowniami, utrzymujące kontakty międzynarodowe. W wojsku Glada w Banacie służyli „Połowcy i Bułgarzy oraz Wołosi" („Cumani et Bulgari atque Blachii" — w wypadku tych pierwszych chodziło jednak, jak się zdaje, o Pieczyngów). Wojewodat „księcia" Gelu określony został wyraźnie jako „ziemia Wołochów i Słowian" („terra Blachorum et Sclavorum"). Obecność Wołochów na obszarze Siedmiogrodu potwierdzają również źródła ruskie (kijowskie). W ciągu X w. państewka siedmiogrodzkie zostały zaatakowane przez Węgrów. Chodziło im z jednej strony o bogactwa kraju, zwłasz- cza złoto i sól, z drugiej — o uzyskanie dogodnej granicy Karpat, mogącej osłonić ich od Pieczyngów, których Węgrzy obawiali się szczególnie, pomni poprzednich swych porażek. Ofiarą agresji padło najpierw państwo wojewody Menumoruta. Stawił on dosyć długo- trwały i zacięty opór, odpierając pierwszy atak, broniąc się następnie w twierdzy w pobliżu Satu Marę („castrum Zotmar") i ufortyfiko- wanej stolicy Biharea („castrum Byhor"). Pokonany, kapitulował na honorowych warunkach: utrzymał swą władzę, choć pod zwierzch- nictwem węgierskim, a jego córka wyszła za mąż za członka węgier- skiego rodu królewskiego. Bronił się także i Glad w Banacie, lecz jego różnoplemienna armia poniosła klęskę, a twierdze zostały zdobyte. Ostatnie padło państwo wołoskiego wojewody Gelu. Przegrał on dwie bitwy i zginął w czasie ucieczki. Węgrzy porozumieli się wtedy z lud- nością miejscową, która miała zgodzić się na wybór nowego władcy, Węgra imieniem Tuhutum. Usadowienie się w Siedmiogrodzie Węgrów, którzy utrzymali się tam przez około 1000 lat, miało poważne konsekwencje. Odtąd dzie- je tej ziemi, oddzielonej barierą Karpat od Wołoszczyzny i Mołdawii, potoczyły się drogami w znacznej mierze odmiennymi. Obszar et- niczny rumuński uległ podziałowi .politycznemu. Podbijany stopniowo od zachodu Siedmiogród wykazywał jednak widoczne tendencje odśrodkowe, charakterystyczne w ogóle dla sto- 83 sunków feudalnych, a ułatwione słabym jeszcze stopniem konsolidacji państwa węgierskiego i mieszanym charakterem etnicznym ziemi siedmio- grodzkiej. Z samym początkiem XI w. doszło do walki miedzy królem Stefanem I (997—1038), który dążył do scentralizewania państwa i popierał chrześcijaństwo, a wojewodą z Siemiogrodu Gyla (lub Gyula), rezydującym w Balgrad (Alba lulia) w twierdzy wzniesionej z ziemi, drewna i kamienia. Po odmowie przyjęcia chrztu został on pokonany i wzięty do niewoli około 1003 r. Kwestia chrystianizacji nie była chyba głównym powodem zatargów, gdyż do starcia doszło również i z wojewodą Ahtum, następcą Glada, który był ochrzczony, choć w obrządku wschodnim. Lecz rozszerzywszy, jak się zdaje, swoje wła- danie z Banatu także i na dawne posiadłości Menumoruta, stał się widocznie zbyt niezależny wobec króla Węgier, dążącego usilnie do scentralizowania państwa. Również i Ahtum uległ przewadze węgier- skiej, podobnie jak „dux" Kean w południowo-wschodnim zakątku Siedmiogrodu. O życiu politycznym ludności Wołoszczyzny i Mołdawii tego czasu brak wiadomości. Wiadomo natomiast, że w wyniku osłabienia wew- nętrznego państwa bułgarskiego w ciągu X w. wystąpił w nim ty- powy dla feudalizmu proces rozbicia politycznego. Objął on m.in. Dobrudzę, w której tworzyły się drobne autonomiczne państewka, zamieszkałe przez ludność bułgaro-słowiańską i romańską. Z 943 r. pochodzi znaleziony w Cernavoda słowiański napis zawierający tytuł i imię żupana Dymitra. V. POCZĄTKI PAŃSTW RUMUŃSKICH: WOŁOSZCZYZNY I MOŁDAWII OSTATNIE FALE WĘDRÓWKI LUDÓW _ _ NA PRZEŁOMIE I i II tysiąclecia n.e. na ziemiach rumuńskich rozwijał się coraz silniej feudalny układ sto- sunków gospodarczo-społecznych i politycznych. Życie gospodarcze wykazywało widoczny postęp. Przejawiał się on w pewnym podnie- sieniu rolnictwa, rozszerzeniu terenów uprawnych, zwiększeniu wydo- bycia i obróbki metali, większym wykorzystaniu energii wodnej, wzroś- cie ilościowym i jakościowym produkcji rzemieślniczej: metalurgicznej, ceramicznej, tkackiej i in., rozwoju wymiany towarowej. Świadczą o tym liczne znaleziska archeologiczne, zawierające wyroby miejscowe oraz importowane, a także monety nie tylko z Bizancjum i Węgier, ale i z Niemiec, a nawet z Anglii. Od XIII w. próbowano bić mo- netę na miejscu, naśladując wzory obce. Postęp został jednak zahamowany i opóźniony przez dalsze najazdy koczowników, stanowiące ostatnie fale wielkiej, tysiącletniej wędrówki ludów. Były to plemiona pochodzenia turskiego: Pieczyngowie, Uzowie, Połowcy, ci ostatni zwani też Kumanami. Pieczyngowie w swej wędrówce po stepach nadczarnomorskich do- tarli z końcem IX w. do Mołdawii, skąd przeniknęli na teren Woło- szczyzny, a w ciągu X i XI w. za Karpaty — do Siedmiogrodu, i za Dunaj — do Dobrudży, kładąc kres politycznemu znaczeniu elementu słowiańskiego na ziemiach rumuńskich. Raz po raz dokonywali najazdów na sąsiednie kraje, pozostając w stanie ciągłej niemal wojny z Rusią Kijowską, Węgrami i Bizancjum. W XI w. ich wojowniczy związek plemienny został jednak złamany przez lepiej zorganizowane państwa feudalne. W 1036 r. pokonał ich książę kijowski Jarosław. Pieczyn- gowie uderzyli wtedy na linię obronną Bizancjum na Dunaju, ale po zaciętych walkach, toczących się niemal bez przerwy przez kilkanaście lat, zostali pokonani. Ponieśli także klęski w starciach z Połowcami, wobec czego ich część schroniła się za Dunaj. Czas jakiś trwały jeszcze ich próby podbojów na Bałkanach oraz na zachodzie, wypady na Węgry dokonywane z Siedmiogrodu, aż wreszcie i tutaj zostali roz- gromieni przez króla węgierskiego Władysława I (1077—1095). Resztki ich groźnej niegdyś potęgi zlikwidował cesarz bizantyński Jan Komnen (1118-1143). Za Pieczyngami posuwali się Połowcy. Około 1070 r. opanowali Mołdawię, skąd stopniowo zajmowali obszary będące dotąd we włada- niu Pieczyngów, z którymi zresztą nieraz dokonywali wspólnych wy- padów na Węgry i Bizancjum. Z początkiem XII w. Ruś Kijowska zadała im szereg ciężkich porażek (1103 i 1111). Bizancjum pod pano- waniem Manuela Komnena (1143—1180) zwycięsko odparło ich ataki. Z końcem XII w. Węgrzy umocnili się w Siedmiogrodzie, chociaż przez pewien czas czuli się jeszcze zagrożeni ich najazdami. Wkrótce jednak los Połowców rozstrzygnął się na wschodzie w wyniku pod- bojów tatarskich. W latach dwudziestych i trzydziestych XIII w. po- nieśli druzgocące klęski, a ich resztki w panice schroniły się w gra- nicach atakowanych poprzednio przez nich państw, węgierskiego i bizantyńskiego. Zwierzchnictwo polityczne plemion turskich było ugruntowane zrazu najsilniej w Mołdawii, Lecz z drugiej strony właśnie na wschodzie najwcześniej spotkały ich poważniejsze niepowodzenia. Zwycięska Ruś Kijowska parła na południe, w kierunku upragnionego „Carogrodu" (Konstantynopola). Już w X w. wpływy Kijowa sięgały po Dunaj, nie bez tendencji do przeniesienia w ten region punktu ciężkości państwa kijowskiego, zwłaszcza za Światosława (945—972), którego Bizancjum zdołało jednak pokonać na linii Dunaju. Około połowy XI w. po rozbiciu Pieczyngów szansę Rusi zdawały się znowu wzra- stać, lecz wtedy w stepach nadczarnomorskich pojawiły się plemiona Uzów i Połowców. Dopiero po wielkich zwycięstwach nad Połowcami, odniesionych z początkiem XI w., książę Włodzimierz Monomach podjął w 1116 r. próbę usadowienia się w grodach na południowym brzegu Dunaju. Usiłowania te zakończyły się niepowodzeniem. Na przeszkodzie stanęło rozdrobnienie feudalne państwa kijowskiego i walki wewnętrzne na Rusi. Niemniej wpływy ruskie sięgały jeszcze czas jakiś po Dunaj. Ruś Kijowska rozciągała więc w ciągu X—XII w. swoje zwierz- chnictwo nad terytorium Mołdawii, leżącym na przejściu z Kijowa do Konstantynopola. Było to jednak panowanie tylko okresowe, słabo ugruntowane, przeplatane dominacją Pieczyngów i Połowców. W XII w. po osłabieniu Rusi Kijowskiej wzrosła wybitnie pozycja ruskiego Księ- stwa Halickiego, szczególnie za Jarosława Ośmiomysła (1153—1187), który uzależnił od siebie Połowców w Mołdawii i przypuszczalnie sięgał swymi, wpływami aż po Dunaj. W południowej Mołdawii na- wiązał on, jak się zdaje, porozumienie z jakąś bliżej nie określoną miejscową organizacją państwową z ośrodkiem na rzeką Birlad. Prze- waga Halicza załamała się jednak z początkiem XIII w., po śmierci księcia Romana w walkach w Polsce w 1205 r. Wpływy Kijowa i Halicza nie przeszły w Mołdawii bez pewnych śladów, tym bardziej że wspólnota religijna i słowiański język roz- powszechniony wśród górnych warstw społecznych na ziemiach ru- muńskich torowały im drogę. Po osłabieniu ekspansji' ruskiej próbę usadowienia się na terenie Mołdawii podjęły Węgry w rywalizacji z Haliczem. Przerwał ją dopiero, niszczący najazd Tatarów 1241 r. 86 Bardziej długotrwałe okazało się panowanie koczowników, szcze- gólnie Połowców, na Nizinie Wołoskiej (zwanej wtedy nawet „Czarną Kumania"), leżącej poza głównymi szlakami wzajemnych kontaktów Bizancjum, Rusi i Węgier. Z wspólnego języka Pieczyngów i Połowców pozostały w rumuńskim zwłaszcza nazwy obszarów równinno-stepowych (Baragan, Burnaz, Teleorman), niektórych miejscowości i okolic (Yaslui, Covurlui, Caracal), imię Basaraba, wyrazy takie jak: cioban — pasterz, dusman — wróg, całun — przysiółek. Połowcy, silniej zaawansowani w rozwoju gospodarczo-społecznym niż Pieczyngowie, skłaniali się do życia osiadłego i asymilacji z ludnością miejscową oraz do przejmowa- nia feudalnych wzorów i chrześcijaństwa. Nie potrafili jednak zdobyć się na utworzenie silniejszej organizacji państwowej. Starały się skorzystać z tego Węgry, rozszerzając swe wpływy za Karpaty. Przypuszczalnie około 1230 r. nad Dunajem, na ważnym szlaku Żelaznych Wrót, utworzono rodzaj południowo-wschodnief marchii granicznej Królestwa Węgierskiego z ośrodkiem w Turnu Severin, tzw. Banat Seweryński („Tara Severinului") z zarządcą wojskowym (banem) na czele. Powo- łano też w latach 1227/8 do życia biskupstwo misyjne „kumańskie", nad rzeką Milcov z zadaniem nawracania Połowców. Celem rozsze- rzenia i umocnienia pozycji Węgier w Siedmiogrodzie i na linii Karpat król Andrzej II sprowadził niemiecki zakon rycerski, znanych później dobrze nad Bałtykiem, w Polsce i na Litwie Krzyżaków. SIEDMIOGRÓD POD PANOWANIEM WĘGIERSKIM W przeciwieństwie do Wołoszczyzny Siedmiogród nie pozostawał długo we władaniu Pieczyngów. Po ich pokonaniu przez Węgrów z końcem XI w. stał się on obszarem ekspansji żywiołu węgierskiego, zwłaszcza rycerstwa, w słabszej mierze chłopstwa. Królowie węgierscy włożyli wiele wysiłku w zabezpieczenie wschodniej granicy państwa przed Połowcami, których szczególnie się obawiali. Dla jej obrony osadzili w Siedmiogrodzie tzw. Seklerów, ludność wolną, której pocho- dzenie nie zostało całkowicie wyjaśnione. Posługiwała się ona językiem węgierskim, lecz zachowywała pewne poczucie odrębności. Zdaje się, że w jej skład wchodziły również zmadziaryzowane elementy niewęgier- skie, być może turskie (awarskie?). Seklerzy stanowili rodzaj stałego pogra- nicznego pogotowia wojennego, zorganizowanego zrazu na podstawie plemiennej, później terytorialnej. Osiedleni początkowo na zachodzie Siedmiogrodu, na Nizinie Cisy w pobliżu Bihor (Biharea), stopniowo, w miarę wypierania koczowników, byli przesuwani coraz dalej na wschód, by ostatecznie z początkiem XIII w. osiąść na Wyżynie Siedmiogrodzkiej wewnątrz łuku Karpat Wschodnich i Południowych. Ich osadnictwo zaczęło nawet przekraczać granicę gór, sięgając do Mołdawii, w okolice Bacau i Roman. Umocnieniu Węgier na wschodzie, szczególnie pod względem gospo- darczym, służyć miała od ok. połowy XII w. kolonizacja niemiecka. Objęła ona początkowo przybyszów z Flandrii, znad Mozeli i Renu, dopiero stopniowo z krajów saskich. Jednak od tej ostatniej grupy 87 przyjęła się w Siedmiogrodzie dla wszystkich osiadłych tam Niemców wspólna nazwa „Sasów". Królowie węgierscy obdarzali ich znacznymi swobodami i przywilejami handlowymi, zwolnieniami od podatków, służby wojskowej. Osadzali ich na prawie niemieckim (iure teutonico, iure saxonico), zapewniając im autonomię w zakresie administracji, sądownictwa, częściowo i spraw kościelnych. Najwcześniejsze kolonie „saskie", przypuszczalnie jeszcze z XII w., powstały na południu Siedmiogrodu w rejonie Sibiu i na północy w rejonie Bistrita i Rodna. W środkowej partii Siedmiogrodu wystąpiły z czasem w paśmie Orastie—Medias — Sighisoara. Przekraczając linię Karpat osadnicy nie- mieccy pojawili się w osiedlach miejskich Wołoszczyzny i Mołdawii, takich jak Baia de Arama, Rimnicu Yilcea, Cimpulung, Roman, Suczawa, Baia. Od ludności rumuńskiej przybysze ci przejęli niektóre szczegóły budownictwa wiejskiego, stroju, obyczaju. Węgrzy usiłowali jednak spożytkować Niemców także i do ochrony granic Siedmiogrodu oraz w celu chrystianizacji pogańskich koczow- ników. Te rachuby skłoniły króla Andrzeja II do sprowadzenia w 1211 r. Krzyżaków na ziemię siedmiogrodzką. Osadzeni również w wewnę- trznym łuku Karpat, w okolicach Braszowa (Tara Birsei), u przejść górskich na Wołoszczyznę i Mołdawię, Krzyżacy z kolei sprowadzali dalszych kolonistów niemieckich dla zapewnienia swemu zakonowi sil- niejszych podstaw gospodarczych. Wkrótce rozwinęli energiczną dzia- łalność, która jednak wywołała zaniepokojenie Węgrów. Rycerze za- konni przekraczali bowiem granice zastrzeżonego im terytorium, przy czym rozpoczęli kolonizację i wschodnich stoków Karpat, na Wołosz- czyźnie, wbrew umowie wznosili umocnienia nie tylko drewniano- -ziemne, lecz obwarowali się w murowanych zamkach, dążąc wyraźnie do uniezależnienia się od władz węgierskich, a do oddania zajętego przez nich kraju pod formalne zwierzchnictwo papieskie. Już w 1221 r. doszło do ostrego zatargu, na razie załagodzonego przez papieża. Jednak w 1225 r. wybuchł nowy. konflikt i tym razem król nie ustąpił, lecz przezornie usunął siłą podstępny zakon z granic swego państwa. Ludność rumuńska, zajmująca mniej dostępne części kraju, trzymała się swych tradycyjnych form gospodarki i życia społecznego. Two- rzyła nadal wolne wspólnoty wiejskie, z kniaziami lub sędziami na czele, rządzące się w sprawach wewnętrznych własnym obyczajem i nie pisanym zwyczajowym prawem, z odwiecznymi sądami „starszych". Możniejsze jednostki, wyróżniające się już od dawna tytułem wojewody czy kniazia, łatwiej przystosowywały się do nowych warunków. Pewna ich część stała się feudalnymi właścicielami ziemi — w drodze nadań królewskich wynagradzających lojalnych poddanych oraz przywłaszcza- nia sobie niektórych gruntów stanowiących dotąd wspólne mienie chłopskie. Rozwój stosunków feudalnych w państwie węgierskim postępował w tym czasie szybko naprzód i związany z Węgrami Siedmiogród dzięki temu wyprzedził pod tym względem inne ziemie rumuńskie. Królowie węgierscy hojną ręką nadawali tu na własność (iure perpetuo) kościołowi i rycerstwu dobra ziemskie, dostające się w ręce przede 90 wszystkim Węgrów. Umocnienie się feudalnej .arystokracji („maiores terrae", „nobili"), z początkiem XIII w. narzucającej swą wolę panu- jącym (Złota bulla z 1222 r.), pogorszyło sytuację chłopów. Cześć z nich znalazła się w stanie wzrastającej zależności osobistej od właś- cicieli wielkich obszarów ziemi. Stosunki ówczesne Siedmiogrodu znane są, przynajmniej w najogól- niejszych zarysach, dzięki źródłom historycznym węgierskim, które jed- nak w tym czasie nie pozwalają przeważnie na przeprowadzenie ściś- lejszych podziałów narodowościowych. Ogromna większość ludności zamieszkiwała wsie, zresztą niewielkie, liczące od kilkudziesięciu do kilkuset mieszkańców. Posiadały one swój samorząd reprezentowany przez radę i naczelnika, zwanego często sędzią (villicus, iudex). Prze- ważała gospodarka naturalna, dostosowana do zaspokajania potrzeb przede wszystkim lokalnych. W XIII w. rozwijało się już silniej rze- miosło, wykraczające poza obsługę wyłącznie własnej wsi i dworu. Zaczęły powstawać osady rzemieślnicze związane z zamkami i potrze- bami ich załóg (podgrodzia), z większymi ośrodkami kościelnymi, wreszcie z miejscowościami położonymi szczególnie dogodnie na szla- kach komunikacyjnych lub z centrami produkcji górniczej. Tak two- rzyły się zalążki osiedli miejskich w Satu Marę, Baia Marę, Oradea, Arad, Timisoara, Kluż, Orastie, Alba lulia, Dej, Zlatna, Turda, Sebes, Medias, Sighisoara, Sibiu, Braszow, Bistrita, Rodna. W układzie stosunków społecznych najwybitniejszym zjawiskiem był wspomniany już wzrost znaczenia wielkiej feudalnej własności ziemskiej, świeckiej i kościelnej, oraz — w związku z tym — zmiany w położeniu chłopów, na ogół na ich niekorzyść. Chłopi byli obciążeni daninami na rzecz państwa i właściciela ziemi, katolicy, a więc chłopi węgierscy i niemieccy, ponadto na rzecz kościoła. Państwo pobierało przypusz- czalnie około 5% zbiorów zboża, wina, bydła, skór, wymagało pracy przy budowie i utrzymywaniu warowni, w majątkach i przedsiębior- stwach królewskich, np. w kopalniach, gościny dla dworu królewskiego i urzędników, ściągało opłaty pieniężne. Właściciel ziemi korzystał z pracy przede wszystkim ludzi niewolnych (jeńców itp. — servi, robi), pozbawionych osobistej swobody, i tzw. „sług dworskich", natomiast od chłopów poddanych żądał za korzystanie z jego ziemi raczej pod- wód oraz daniny w zbożu i zwierzętach domowych, rzadko jeszcze w pieniądzu. Kościół ściągał dziesięcinę w zbożu i bydle, korzystał często z chłopskiego transportu. To ostatnie obciążenie, związane z coraz szerzej uprawianym przez klasztory handlem, było szczególnie dotkliwe, podobnie jak obowiązek gościny dworu królewskiego, rów- nającej się okresowemu ogołoceniu całych wsi. Wzrastająca tendencja do ograniczania zwyczajowych praw chłopów wolnych, zwłaszcza ich prawa do swobodnego przenoszenia się, dążność do zamienienia ich w chłopów poddanych (iobagiones, iobagii), nadużycia ze strony moż- nych feudałów i zależnej od nich administracji państwowej skłaniały ludność wsi do szukania ratunku w zbiegostwie, które było coraz surowiej ścigane przez prawo. Z 1219 r. pochodzi wiadomość o roz- 91 ruchach w okolicach nad rzeką Muresz, które objęły chłopów pod- danych i niewolników. Celem wzmocnienia aparatu państwowego, służącego utrwaleniu feudalnego układu stosunków, przeprowadzono podział Królestwa Wę- gierskiego na jednostki administracyjne, tzw. komitaty, z mianowanymi przez króla żupanami (komesami) na czele. W Siedmiogrodzie naj- wcześniej wymieniony jest komitat Bihor, na zachodzie kraju, od 1113 r. Inne, w liczbie 9, dopiero w drugiej połowie XII w. Siedmio- gród wykazywał jednak od wczesnego średniowiecza pewne tendencje do zachowania odrębności i autonomii. Znalazły one swój wyraz częściowo w ustaleniu w XII w. osobnego urzędu „wojewody Siedmio- grodu" (Leustachius voyvoda Transilvaniae, 1176), nie znanego w innych częściach państwa węgierskiego, po części zaś w autonomii niektó- rych okręgów terytorialnych i grup ludnościowych: wiejskich wspól- not rumuńskich wolnych chłopów, węgierskich Seklerów, niemieckich Sasów. Było to m.in. następstwem specjalnego położenia Siedmiogrodu jako nadgranicznego bastionu Królestwa Węgier, peryferyjnego obszaru przejściowego, ale też i wyraźnego poczucia odrębności i przywiązania do rodzimych form samorządu, wykazywanego przez pokaźne grupy jego mieszkańców. DOBRUDZA POD PANOWANIEM BIZANTYŃSKIM I BUŁGARSKIM Zależności politycznej od Pieczyngów i Połowców, chociaż nie ich najazdów, uniknęła Dobrudza dzięki uporczywej obronie linii dolnego Dunaju, zorganizowanej ponownie od końca X w. przez cesarstwo bizantyńskie, po złamaniu pierwszego państwa Bułgarów. Kraj ten stanowił wówczas osobną prowincję zwaną Paristrion lub Paradunavon („Nad Dunajem"), rozwijającą się dosyć pomyślnie, kontynuującą tra- dycje życia miejskiego i osłanianą przez załogi wojskowe przed ata- kami koczowników turskich i Rusi Kijowskiej. W latach 968 — 972 odparto np. próbę usadowienia się księcia kijowskiego Światosława w Presławcu i Dirstor (Silistria), w czym podobno starali się mu dopomóc miejscowi Wołosi. W ciągu XI w. siły Bizancjum uległy jednak osłabieniu skutkiem walk wewnętrznych i postępującego roz- drobnienia politycznego. Jednym z jego przejawów była próba utwo- rzenia nad dolnym Dunajem osobnego suwerennego państewka, pod- jęta przez miejscową arystokrację feudalną w oparciu o miasta i po- moc Pieczyngów. Została ona wprawdzie udaremniona w latach 1088— 1091 przez cesarza Aleksego Komnena, ale kosztowało to spo- ro wysiłku. Bizancjum zostało zmuszone do zaangażowania poważ- nych sił lądowych i morskich, do wezwania na pomoc Połowców, a przejściowo armia bizantyńska poniosła nawet porażkę przy oblężeniu Dirstor. Dla cesarstwa wschodniego Dobrudza stanowiła silną bazę wojskową w walkach z Węgrami i Rusią. Ale ucisk i nadużycia administracji doprowadziły z końcem XII w. do ponownego nasilenia się oporu przeciw panowaniu bizantyńskiemu. W 1185 r. wybuchło 92 w północnej Bułgarii powstanie kierowane przez przedstawicieli drob- niejszych feudałów, braci Piotra i Asena (Asana), cieszące się popar- ciem szerszych kręgów społeczności miast i wsi, bułgarskich i rumuń- skich. Po dwóch latach walk Bizancjum zostało zmuszone do uznania niezależności nowego państwa bułgarskiego, które uzyskało tym razem pomoc Połowców. Przewaga cesarstwa wschodniego nad Dunajem zo- stała jednak zlikwidowana ostatecznie dopiero po 1201 r. przez opa- nowanie Dobrudży za rządów kolejnego przedstawiciela bułgarskiej dynastii Asenowiczów, Jana (Joanica Kałojan, 1197—1207), zwanego w dokumentach papieskich władcą „Wołochów i Bułgarów" (Blacho- rum et Bulgarorum). Odbudowane przez niego częściowo państwo bułgarskie osłabiły zresztą wkrótce rozterki wewnętrzne. Już następca Jana musiał tłumić z pomocą obcą, węgierską, opozycję naddunajską reprezentującą tendencje odśrodkowe, lokalne. TATARZY. ODBUDOWA SIEDMIOGRODU Pod koniec pierwszej połowy XIII w. całą Europą środkowo-wschod- nią wstrząsnęła wielka inwazja mongolskich koczowników — Tatarów. Ich silna organizacja wojskowa odniosła wcześniej wiele sukcesów w Azji, dokonując podboju Chin. Z kolei zaatakowała Europę i w la- tach dwudziestych i trzydziestych zadała serię ciężkich klęsk książętom ruskim i Połowcom. Batu-chan zorganizował nad Morzem Czarnym państwo tatarskie, tzw. Złotą Ordę, która w 1240 r. zdobyła Kijów, kładąc kres niezależności politycznej Rusi. W pamiętnym 1241 r. Złota Orda uderzyła na Europę środkową. Główne natarcie poszło przez Polskę na Węgry i Czechy, armia pomoc- nicza, osłaniająca tę operację od południa, wkroczyła do Mołdawii i za- atakowała Siedmiogród. Próba obrony przejść górskich, organizowana przez wojewodę siedmiogrodzkiego, zakończyła się niepowodzeniem, na- wet największe miasta zostały zdobyte. Węgry poniosły zupełną klęskę. Część wojsk tatarskich przeprawiła się przez Dunaj, dokonując spu- stoszeń na Bałkanach. W czasie odwrotu najeźdźców Siedmiogród i Mołdawia uległy ponownemu złupieniu. Straty materialne i ludz- kie były ogromne. Wielkie' zwycięstwo Tatarów nad siłami państw środkowowschod- niej Europy pociągnęło za sobą poważne konsekwencje polityczne. Węgry zostały powstrzymane w swym dotychczasowym parciu ku Morzu Czarnemu. Złota Orda podporządkowała sobie, poza ziemiami ruskimi, cały obszar po Karpaty, a więc przede wszystkim Mołdawię, w słabszym stopniu Multany i Oltenię. Na południe od Dunaju wa- salem Tatarów stało się odbudowane nie tak dawno państwo buł- garskie. Natomiast Siedmiogród, chociaż zdobyty i spustoszony, po- został poza sferą ich politycznego zwierzchnictwa. Ten stan rzeczy przyczynił się do dalszego pogłębienia nierównomierności rozwoju poszczególnych ziem rumuńskich. Panowanie Tatarów nałożyło na ludność podbitą ciężkie brzemię utrzymywania zwycięzców. Przejęli oni znaczne obszary ziemi, ściągali 93 z mieszkańców daniny (haracz), część ich pozbawili osobistej wolności, stali się klasą posiadającą i uprzywilejowaną. Ale w nowych warun- kach życia osiadłego i ułatwionego dzięki pracy poddanych zżywali się szybko ze stosunkami feudalnymi, a to stwarzało — zwłaszcza wobec nikłej ich liczebności — drogi porozumienia z miejscowymi feudałami. W oparciu o nich Tatarzy pozostawiali społeczności miejscowej sa- morząd lokalny, pod warunkiem spłacania haraczu oraz niesprzeci- wiania się ich zwierzchnictwu politycznemu. Po wielkim najeździe tatarskim Węgry uczyniły poważny wysiłek, by podnieść się z ruiny. Rozszerzono jeszcze akcję kolonizacyjną, przy czym na prawie niemieckim osadzano nie tylko przybyszów obcych, lecz i Węgrów oraz ludność miejscową. Wobec osłabienia monarchii i aparatu państwowego wzrosło znaczenie arystokracji, podporządkowującej sobie w całym królestwie drobniejsze rycerstwo, a zwłaszcza chłopstwo. W Siedmiogrodzie oznaczało to m.in. nasi- lenie dążności do ograniczenia i uzależnienia wiejskich wspólnot ru- muńskich w „ziemiach" Fagaras, Hateg, Oas, Maramures. Wielu chło- pów zdołano istotnie zepchnąć do stanu poddaństwa. Z drugiej strony stopniowo zanikały kategorie ludzi niewolnych i tzw. sług. Powin- ności chłopskie uległy podwyższeniu nie tyle na rzecz państwa, ile na korzyść feudałów i kościoła. Chłopi odpowiadali na to częstszym zbiegostwem do miast i osiedli targowych, próbowali niekiedy i czyn- nego oporu, np. w 1277 r. w Siedmiogrodzie środkowym i połud- niowym. Ostre formy przybierała też niekiedy i opozycja Sasów przeciwko próbom ograniczania ich tradycyjnej już autonomii. Siedmiogród i po najeździe Tatarów stanowił nadal odrębną jed- nostkę administracyjną, autonomiczne „województwo". W latach 1257— 1270 tworzył nawet księstwo wydzielone synowi króla Beli IV, Stefanowi. W oparciu o tę dzielnicę syn toczył zresztą kilkakrotnie walki zbrojne z ojcem. Wojewodowie Roland Borsa, Władysław Kań, rezydujący w Deva, wykazywali znaczną samodzielność, wydawali zarządzenia, udzielali przywilejów, mianowali biskupów. Korzystając z poparcia Serbii wojewoda Kań stawiał opór Karolowi Robertowi Andegaweń- skiemu przy obejmowaniu przez niego tronu na Węgrzech po wy- gaśnięciu Arpadów (1301). W samym Siedmiogrodzie władza wojewody była jednak ograniczona przez ogólne zgromadzenie rycerstwa („uni- versitas nobilium"), wspomniane po raz pierwszy w 1288 r. POCZĄTKI PAŃSTWA WOŁOSKIEGO Rozwój stosunków feudalnych na ziemiach rumuńskich pociągał za sobą konieczność zabezpieczenia ich trwałości przez odpowiednią organizację społeczeństwa w postaci feudalnego państwa, a zarazem stwarzał odpowiednie po temu przesłanki przez wyłonienie warstwy możnych feudałów świeckich i duchownych, rozporządzających wystar- czającymi środkami materialnymi i moralnymi. Sprzyjało temu ustanie wędrówek ludów oraz odpływ na południe i wschód energiczniejszych elementów rumuńskich z zachodu, wypieranych przez Węgrów. Sied- 94 miogród, mimo swych tendencji odśrodkowych, związany był już intere- sami feudałów węgierskich z państwem węgierskim, przeżywającym w XIV w. pod rządami Andegawenów okres potęgi i rozkwitu. Dobrudza po wyparciu Bizancjum za Bałkany znalazła się w grani- cach i ramach organizacyjnych odrodzonego państwa bułgarskiego. Z pozostałych ziem rumuńskich, które dostały się pod zwierzchnictwo Tatarów, Oltenia i Multany były słabiej kontrolowane przez państwo Złotej Ordy. Przy tym były to tereny o sporym już zaludnieniu; przypuszcza się, że w XIV w. między Karpatami Południowymi a Dunajem istniało od 2 do 3 tysięcy wsi. Na tym obszarze występo- wały więc lepsze niż w Mołdawii warunki rozwinięcia się rodzimych, rumuńskich organizmów państwowych. Tym bardziej że istniały już pewne tradycje w tym zakresie, a pozycja Tatarów w ciągu XIII, zwłaszcza zaś XIV w., uległa osłabieniu skutkiem wzrastającego oporu księstw ruskich, a później zwycięskiej ekspansji Litwy w kierunku Morza Czarnego. Na przełomie XIII i XIV w. przejściowo osłabła też pozycja Węgier w związku ze wspomnianym już wygaśnięciem dynastii Arpadów i walkami o tron. Powstanie państw rumuńskich, Wołoszczyzny, a następnie Mołdawii, było więc wynikiem naturalnego i długotrwałego procesu, ewolucji sto- sunków miejscowych, choć nie bez wpływów z zewnątrz, a nie — jak to sobie dawniej wyobrażano - jednorazowym dziełem wybitnych jed- nostek lub nielicznych grup imigrantów przybyłych zza Dunaju, Kar- pat czy Dniestru*. Już w połowie XIII w. istniało miedzy Karpatami * Stara historiografia rumuńska, nawiązując dosłownie do legend, posługiwała się określeniem descalecare, descalecat - od a descaleca - zsiadać z konia, w dawnym przenośnym znaczeniu: zatrzymywać się, osiedlać się. 95 a Dunajem, z oparciem głównie o regiony podgórskie*, kilka drob- nych państewek z kniaziami lub wojewodami na czele**. Dokument wystawiony w 1247 r. joannitom przez króla węgierskiego stwierdza, że w Oltenii występowały w tym czasie księstewka: na południu Jana, na północy Farkasza („cum knezatibus loannis et Farcassi"); na zachód od nich większe księstwo „wojewody Rumunów" Litowoja („terra kenezatus Lytovoy voievodae"), z ośrodkiem w dolinie rzeki Jiu,- sięgające przypuszczalnie za Karpaty do ziemi Ha{eg; oraz na wschód od Oltu, na osi rzeki Arges, od gór po Dunaj, być może nawet z ziemią Fagara? za Karpatami, państwo Senesława (Seneslav), rów- nież określanego jako „wojewoda Rumunów". Były one wszystkie za- leżne politycznie od Węgier, ale posiadłości Litowoja i Senesława za- chowały, jak się zdaje, znaczną samodzielność, rozporządzając własnym wojskiem. Pomiędzy Litowojem a Węgrami doszło w latach siedem- dziesiątych do zatargów o trybut i jakieś terytoria, rozstrzygniętych dopiero krwawą rozprawą. Litowoj został pokonany i zginął w walce, w 1277 lub 1279 r. Jego brat Barbat (Barbath) dostał się do niewoli, z której go wykupiono. Organizacja państwowa rumuńska na pograniczu Oltenii i Multan nie została jednak unicestwiona, była natomiast uzależniona od Węgier i zobowiązana do pieniężnej daniny (trybutu). Z przełomu XIII i XIV w. pochodzą dosyć liczne budowle po obu stronach Oltu, a zwłaszcza na obszarze podgórskim w miejscowościach Cimpulung i Arges, wzmian- kowanych — pierwsza w 1300, druga 1330 r. — także jako osady tar- gowe. Rządził tu wojewoda Tihomir (Togomer), po nim syn jego Basarab. Przypuszcza się, że zjednoczył on dotychczasowe drobniejsze państewka rumuńskie i opanował Banat Seweryński. Jego sukcesy i wzrost znaczenia wywołały obawę i kontrakcję ze strony czynników lokalnych, siedmiogrodzkich — tamtejszego wojewody Tomasza Szecse- go oraz wyższego kleru katolickiego z Alba Iulia. Spowodowało to interwencję króla Karola Roberta. w 1330 r. doszło do decydującego starcia. Basaraba spotkało właśnie w lecie niepowodzenie we wspólnej z Bułgarami wyprawie, gdy jesienią nastąpiło uderzenie węgierskie. Węgrzy zajęli Severii i stracili korzystne dla nich warunki pokoju ofiarowane przez Basaraba. Doszli do stolicy — Arges, którą zniszczyli. Ale wyczerpani pochodem i brakiem zaopatrzenia w spustoszonym kraju, zmuszeni byli do odwrotu natomiast Basarab otrzymał posiłki od „sąsiednich pogan". Wojska węgierskie, w czasie przemarszu przez góry, w po- bliżu miejscowości zwanej w kronikach Posada, zostało gwałtownie zaata- · Rumuńska na gór", chociaż wiekszoś położenie kolejnych da\ · Tirgoviste wskazuje, że gór, od północy. kowane i w zaciętych walkach, toczących się w dniach 9—12 listo- pada, niemal zupełnie zniesione. Sam król z trudem tylko ocalał. Zwycięstwo to ugruntowało samodzielność polityczną państwa Basaraba. Niebezpieczeństwo tatarskie skłoniło jednak wołoskiego wojewodę do nawiązania lepszych stosunków z Węgrami, zwłaszcza po śmierci Karola Roberta (1342). W 1344 r. Basarab zawarł układ z królem Ludwikiem, uznając jego zwierzchnictwo, ale w zamian uzyskując znaczną samodzielność, pomoc przeciw Tatarom oraz uznanie granic swego państwa rozszerzonych na wschód o „Kumanie", tj. przynajmniej Multany wschodnie, zapewne po Braiłę, na zachodzie zaś, być może już wtedy o Banat Seweryn ski. Basarab zmarł w 1352 r. Władzę przejął po nim syn Mikołaj Aleksander (Nicolae Alexandru 1352—1364), rezydujący w Cimpulung, już wcześniej współzarządca przy boku ojca. Państwo wołoskie rozwi- jało się teraz pomyślnie, prowadząc ożywioną wymianę handlową z Sie- dmiogrodem przez Braszow. Organizacja państwowa została wzmoc- niona usamodzielnieniem się organizacji kościelnej na Wołoszczyźnie przez utworzenie w 1359 r. metropolii prawosławnej dla „Ugrovlachii" z siedzibą w Curtea de Arges. Pierwszym metropolitą został biskup Jacenty (lachint) z Yicina nad Dunajem w Dobrudży. Mimo sukcesów Mikołaj Aleksander napotkał opozycję wewnętrzną ze strony wielkich właścicieli ziemi — bojarów (boieri), lokalnych kniaziów i wojewodów, potomków dawnych przywódców plemiennych, pozbawionych dotych- czasowego znaczenia przez władzę centralną. Opozycja ta została wprawdzie pokonana, ale nie złamana, jej przedstawiciele schronili się w Siedmiogrodzie. Fakt ten świadczy o pogorszeniu stosunków z Wę- grami z powodu ich ingerencji w Mołdawii oraz forsowania katoli- cyzmu na ziemiach rumuńskich. Dla' przeciwwagi Mikołaj Aleksander szukał oparcia w innych państwach, posługując się powszechną w tych czasach metodą małżeństw politycznych. Wydał więc swoje córki za książąt: bułgarskiego, serbskiego i polskiego — Władysława Opolczyka, palatyna Węgier. Od tego władcy wołoskiego datuje się udzielanie przez Rumunów materialnego wsparcia ośrodkom prawosławia na południu (Athos). POCZĄTKI PAŃSTWA MOŁDAWSKIEGO Skromniejsze początkowo i późniejsze są informacje dotyczące Mołdawii. Dla drugiej połowy XIII w. brak ich niemal zupełnie. Niejasne wzmianki kronikarskie wspominają o terytorialnych organi- zacjach, które na tych obszarach mieli tworzyć nie określeni bliżej na południu Brodnicy, na północy Bołochowcy (Wołochowcy?), w cen- trum około Birlad Byrladnicy. Wiadomo tylko, że panowanie Tatarów było tu silniej ugruntowane. Nie było jednak w stanie zapobiec nara- staniu wpływów obcych. Od południa, znad Dunaju, rozwinęli żywą ekspansję gospodarczą kupcy genueńscy w oparciu o swe kolonie han- dlowe, zwłaszcza w Yicina i Cetatea Alba (wł. Moncastro, tur. Akerman, poi. Białogród). Od zachodu przenikało oddziaływanie Węgier i propa- 97 ganda katolicyzmu, uprawiana głównie przez franciszkanów (klasztory w Baia, Seret, Cosmin). Złota Orda po śmierci chana Nogaja w 1299 r. przeżywała ostry kryzys wewnętrzny. Korzystając ze sposobności zrzu- ciła wtedy zwierzchnictwo tatarskie Bułgaria i rozciągnęła nawet na pewien czas, do śmierci cara Świetosława w 1321 r., swe władanie także i na północny brzeg Dunaju (południowa Besarabia, Białogród). Z początku XIV w. są wiadomości, bardzo jednak ogólnikowe, o ist- nieniu w Mołdawii jakiegoś państewka, któremu przewodził wojewoda rumuński (valah), o rozwoju niektórych ośrodków handlu, jak Baia, Suczawa, Botosani, Birlad, Kilia. Przypuszcza się, że już wówczas panowanie tatarskie na niektórych obszarach Mołdawii, prawdopo- dobnie w okolicach mołdawskiego Cimpulung* oraz na południu w gó- rach, w tzw. Tara Yrancei, praktycznie zanikło, utrzymując się jeszcze najsilniej na południu kraju. Tatarzy ponosili w tym czasie coraz cięższe klęski w walce z Litwą. Niepowodzenia te starały się wykorzystać potężne wówczas Węgry. Rozporządzały one siłami zdolnymi wyprzeć Mongołów, co leżało w interesie miejscowej ludności rumuńskiej. Oznaczałoby to jednak zarazem rozszerzenie na wschód bezpośrednich rządów administracji węgierskiej, zniweczenie samorządu rumuńskiego i forsowanie kato- licyzmu. Z początkiem lat czterdziestych Tatarzy próbowali jeszcze najeż- dżać Siedmiogród, zostali jednak odparci przez Seklerów. W odwet w 1352 lub 1353 r. ruszyła na nich wielka wyprawa kierowana przez wojewodę siedmiogrodzkiego Andrzeja Lackfiego. Uwieńczyło ją całko- wite powodzenie — Tatarzy zostali wyparci z Mołdawii, Węgrzy jednak natychmiast pokusili się o zajęcie ich miejsca. Na wschód od Karpat zaczęły powstawać, nieliczne co prawda, osady węgierskie. Podjęto próbę wskrzeszenia biskupstwa misyjnego nad Milcovem. Po dalszych sukcesach w walce z Tatarami utworzono na wschodnich stokach Karpat rodzaj marchii granicznej, z ośrodkiem, jak się zdaje, w Baia (civitas Moldaviae). Jej naczelnikiem z ramienia króla Węgier został Dragosz (Dragos), wywodzący się z rycerstwa rumuńskiego, witeziów (vitejf), z regionu Maramuresz. Po nim władzę przejął jego syn Sas. Poczynania węgierskie uderzały więc w żywotne interesy mołdaw-. skich Rumunów. Przestrogą dla nich mogła być sytuacja ludności rumuńskiej w Siedmiogrodzie. Usiłowania likwidacji samorządu tamtej- szej społeczności, podejmowane przez władze węgierskie, wywołały silny opór, którego przywódcą w Maramuresz był wojewoda Bogdan. Usunięty za to przez króla Ludwika, nawiązał kontakt z opozycją mołdawską. W 1359 r. nadeszła sposobna dla Bogdana chwila. Ludwik był wów- czas uwikłany w zatarg z Wenecją i zajęty sprawami bałkańskimi po śmierci cara Serbii Stefana Duszana. Ź pomocą Mołdawian Bogdan usunął wnuka Dragosza, Balka (Bale), wiernego Węgrom, i unieza- * Cimpulung Moldovenesc, w odróżnieniu od bardziej znanego wołoskiego Cimpulung Muscel. 98 leżnił Mołdawię od Węgier. Węgierskie wyprawy odwetowe nie po- wiodły się. Część rycerstwa rumuńskiego w Maramuresz opowiedziała się jednak po stronie króla węgierskiego, a Balk został wynagrodzony za swą lojalność nadaniem dóbr skonfiskowanych Bogdanowi. Powstanie odrębnego państwa mołdawskiego bardziej przypomina opowieść o „de- scalecare" — z tym jednak, że jego pierwszy władca przejmował pow- stające już zręby osobnej organizacji politycznej (marchii), a „osied- lenie się" dotyczyło tylko jego drużyny, nie ludności nowego księstwa. Mołdawia później nieco niż Wołoszczyzna uzyskała niezależność, ale osiągnęła od razu pełną suwerenność. Jej pierwszą stolicą było miasto Baia. Silniejsza konsolidacja mołdawskiego państwa dokonała się w następnych dziesięcioleciach, już po śmierci Bogdana, który zmarł przypuszczalnie w 1365 r. Nie wiadomo, czy jeszcze za jego życia powstała pierwsza metropolia mołdawska w Radauti, gdzie go pochowano, pochodząca w każdym razie z drugiej połowy XIV w. Wobec opanowania Siedmiogrodu przez Węgrów, a Dobrudży przez Bułgarów wspomniany we wstępie geograficzny układ pozostałych ziem rumuńskich, brak na razie ich jedności gospodarczej, a początkowo nawet żywszej wymiany dóbr, powstanie dwóch osobnych ośrodków organizacji politycznej (Arges, Baia), odległych od siebie i podlega- jących wtedy różnym wpływom (pierwszy węgierskim, drugi polskim), z których dopiero stopniowo rozwinęła się rumuńska ekspansja w stronę ujścia Dunaju — te czynniki zadecydowały o wytworzeniu się w XIV w. dwóch odrębnych państw rumuńskich, Wołoszczyzny i Mołdawii, współistniejących odtąd przez następne pół tysiąca łat. KULTURA ZIEM RUMUŃSKICH W OKRESIE WCZESNEGO FEUDALIZMU Kultura ówczesnych ziem rumuńskich rozwijała się na podłożu bardzo starych tradycji lokalnych, przejawiających się np. w drew- nianym budownictwie wiejskim, w ceramice ludowej, których formy nawiązywały do czasów dako-rzymskich. Do tego doszły wpływy obce, szczególnie słowiańskie, z Bułgarii, Serbii, Rusi Kijowskiej i Halickiej, silne wpływy bizantyńskie, oddziaływające przeważnie za pośrednictwem Słowian Południowych, oraz słabsze zachodnie, występujące zwłaszcza w Siedmiogrodzie, a docierające do ludności rumuńskiej poprzez kul- turę Węgrów i Sasów siedmiogrodzkich. Ogromną rolę w kształtowaniu i rozwijaniu ówczesnej kultury odegrał kościół, stanowiący jako wielki właściciel ziemi jedną z głów- nych podpór systemu feudalnego. Chrześcijaństwo zostało ugruntowane na ziemiach rumuńskich w okresie zwierzchnictwa bułgarskiego, a dzięki temu znalazły się one w strefie oddziaływania Konstantynopola, ale zarazem obrządku słowiańskiego, po rozłamie zaś w kościele w 1054 r. — kościoła wschodniego, cerkwi prawosławnej. Dopiero pełne usadowienie się Węgrów w Siedmiogrodzie poddało znaczną część społeczeństwa rumuńskiego wpływom Rzymu i kościoła katolickiego. Ośrodkiem pro- mieniowania kościoła wschodniego na południowe ziemie rumuńskie była 99 zrazu metropolia prowincji Paristrion w Dirstor. W XIII w. wzrosło znaczenie arcybiskupstwa, a później metropolii w Yicina. Natomiast Mołdawia pozostawała w zależności kościelnej od metropolii w Haliczu. Pewne ślady pozostawiła po sobie sekta ludowa bogomiłów, występu- jąca w Bułgarii od początku X w., której wyznawcy w wyniku prze- śladowań szukali schronienia za Dunajem. Potępiali oni wszelki ucisk i przemoc w stosunkach międzyludzkich, starali się wypracować moż- liwie proste, dostępne dla wszystkich formy kultu religijnego. Z ich wpływem wiąże się niekiedy wzruszającą ludową balladę o budowie cerkwi w Curtea de Arges przez mistrza Manole*. Językiem liturgii kościelnej była początkowo łacina, od IX w. język cerkiewno-słowiański przejęty od Bułgarów. Zjawisko to nie- wątpliwie nie było pomyślne. Co prawda, język słowiański po osłabieniu Bułgarii i załamaniu się ambitnych planów Rusi przestawał być na- rzędziem ekspansji politycznej z zewnątrz, lecz jako mowa obca, przy- swojona tylko przez wyższe warstwy społeczeństwa, hamował swobodny rozwój rodzimej, narodowej kultury, osłabiał ścisłość jej związku z ludową tradycją kulturalną. W Siedmiogrodzie kościół katolicki trzymał się bezwzględnie łaciny. Pod wpływem duchowieństwa, które w tym czasie posiadało właściwie monopol pisma, na południe i wschód od Karpat w życiu kulturalnym warstw wyższych, w kościele i admi- nistracji państwowej zwyciężył język cerkiewno-słowiański i alfabet cyryliczny, a w Siedmiogrodzie język i alfabet łaciński. Kościół w swej działalności musiał posługiwać się spisanymi tekstami religijnymi, ale zabytki tego rodzaju z pierwszych wieków chrześcijaństwa na ziemiach rumuńskich nie zachowały się. Stopniowo postęp życia gospodarczo-społecznego i politycznego coraz bardziej wymagał posługiwania się pismem, tworzenia doku- mentów. Najstarsze zachowane zabytki tego typu, dokumenty perga- minowe, dotyczą Siedmiogrodu i pochodzą z XIII w. Ośrodkami szkolnymi, szerzącymi naukę pisma, były — jak wszędzie w średnio- wieczu — klasztory. Z początku XIV w. są już wiadomości o istnieniu szkół kapitulnych przy biskupstwach katolickich w Siedmiogrodzie (Cenad; Biharea, przeniesione do Oradea; najważniejsze Alba lulia). Kształciły one nie tylko duchownych, lecz i świeckich. Siedmiogród poprzez Węgry utrzymywał kontakty z głównymi wówczas ośrodkami nauki Europy zachodniej, z uniwersytetami Francji i Włoch. Oparciem dla rozwoju „kultury pisanej" stawały się kancelarie kościelne, państwowe (np. korni tatowe), miejskie, samorządów lokal- nych seklerskich, saskich, stopniowo i możnych osobistości prywat- nych. W wyniku ich działalności powstawały dokumenty dotyczące spraw gospodarczych, społecznych i politycznych. Natomiast dzieła kultury wyrażające się w słowie, określane mianem literatury (piśmien- nictwa), ze względu na sposób utrwalania za pomocą liter, pisma. ' Nieco szczegółów o niej w pracach: E. Biedrzycki. Zarys dziejów literatury rumuńskiej, Lwów 1935. s. 18; D. Bieńkowska, Rumunia od Trajana do demokracji ludowej. Warszawa 1953. s. 156; P. Burchard. Rumunia, Warszawa 1976, s. 96 100 wówczas przechowywane były jeszcze wyłącznie w pamięci ludzkiej i przekazywane ustnie przez pokolenia. Pozostały po nich zaledwie drobne ślady; wiadomo o istnieniu w tym czasie opowieści epickich, baśni, zawierających elementy starych wierzeń pogańskich, nie brakło zapewne i utworów lirycznych. Różnorodność składu społeczeństwa powodowała występowanie odrębnych nurtów tej „ustnej literatury": dworskiego i ludowego; katolickiego i prawosławnego; rumuńskiego, węgierskiego, niemieckiego. Ale konkretnych, ocalałych zabytków brak. Przetrwały natomiast niektóre dzieła architektury. Co prawda ciągłość tradycji budownictwa grecko-rzymskiego została na pewien czas przerwana po załamaniu się panowania Bizancjum nad Dunajem i upadku życia miejskiego. Ostatnie wieki I tysiąclecia to budowni- ctwo wyłącznie drewniano-ziemne. Jednak w Dobrudży IX i X w. podejmowano próby, zrazu nieudolne, wznoszenia konstrukcji muro- wanych, np. długiego muru obronnego między Medgidia a Cernavoda, obwarowań twierdzy Capidava. czy nawet całych miast — twierdz bi- zantyńskich, np. w Pacuiul lui Soare (z X w.). Z przełomu I i II 101 tysiąclecia zachowały się niektóre małe cerkiewki dobrudżańskie: w Be- sarabi, koło Garvan (dawna Dinogetia), resztki cerkwi w Niculitel o układzie „treflowym", trójkonchowym. Świadczą one o przetrwaniu na obszarze oddziaływania Bizancjum techniki łączenia kamieni za- prawą, używania cegieł, ozdabiania świątyń malowidłami ściennymi. Natomiast w Siedmiogrodzie w IX i X w. występują w tamtejszych twierdzach: Biharea, Moresti, konstrukcje drewniano-ziemne, rzadziej murowane, np. w cerkwi w Densus, do budowy której wykorzystano kamień i cegłę z ruin rzymskich. Opanowanie Siedmiogrodu przez Węgrów wzmogło wpływy zachodnie, przejmowane przede wszystkim za pośrednictwem kościoła katolickiego. Tą drogą dostał się na ziemie rumuńskie styl romański, później gotycki. Romanizm reprezentuje pierwsza bazylikowa katedra katolicka w Alba lulia z początku XII w., której resztki zachowały się pod posadzką późniejszej budowli, XIII-wieczne kościoły saskie w Cisnadioara, Cisnadie, Herina, Sebes — ciężkie, masywne bazyliki opatrzone wieżami, a przede wszystkim druga katedra w Alba lulia odbudowana po najeździe ta- tarskim w latach 1247—1291, z częściowo zachowanymi romańskimi rzeźbami. W ważniejszych strategicznie punktach Węgrzy i Krzyżacy wznieśli sporo zamków z surowego kamienia: w Feldioara, Codlea, Hunedoara. Osobliwością Siedmiogrodu stały się znane z dość licznych przykładów warownie zbudowane przez wolne gminy chłopskie dla wspólnej obrony. Wpływy romańskie i gotyckie oddziaływały stopniowo i na małe rumuńskie cerkiewki wiejskie Siedmiogrodu, fundowane przez miejscowych feudałów, np. w Sintamaria—Orlea, w Strei-Singeorgiu, murowane w słabo obrobionym kamieniu, a kształtem swym — zwłasz- cza zwieńczeniem wieży — nawiązujące do wielowiekowych tradycji miej- scowego budownictwa drewnianego. W Turnu Severin odkryto ślady dwóch cerkiewek z XIII w., wzniesionych z kamienia i cegły. Na Wołoszczyźnie w rezydencji wojewodów Curtea de Arges za- chowały się ruiny cerkwi Sin Nicoara (Św. Mikołaja) oraz resztki dworu panujących odkryte w latach 1911 —1920. Fundamenty dwóch innych budowli świeckich wskazują, że w budownictwie mieszkalnym zachowano tradycyjne wzory wiejskie. W Mołdawii brak zabytków murowanych sprzed XIV w., pozostały tylko ślady obronnych konstrukcji drewniano-ziemnych. Najwcześniejsze cerkwie mołdawskie to: Sf. Nicolae w Radauti, Sf. Treime (Św. Trójca) w Serecie. Na tym terenie spotkały się wpływy wschodnie, ruskie, z zachodnimi, docierającymi przez Węgry i Siedmiogród. Występujące na ziemiach rumuńskich zabytki ówczesnej ceramiki wykazują wysoki jej poziom i pewne wpływy techniczne bizantyńskie (glazura). Ozdoby metalowe były przeważnie importowane z Bizancjum i Kijowa, częściowo zaś naśladowane na miejscu. Zachowane pomniki kultury i sztuki reprezentują w ogromnej większości wyższe warstwy społeczeństwa tamtych czasów. Sztuka ludowa, wcielana w materiał mniej trwały (drewno, tkaniny), zapewne żywa i bogata, nie przeka- zała nam niemal żadnego obiektu pochodzącego z tej epoki. VI. NIEBEZPIECZEŃSTWO TURECKIE ZMIANY W SYTUACJI MIĘDZYNARODOWEJ WIEK XIV przyniósł ważne przesu- nięcia w układzie sił w Europie południowo-wschodniej. Na wschodzie postępował rozpad Złotej Ordy. W 1363 r. książę litewski Olgierd opanował Kijów, z początkiem XV w. władztwo wielkiego księcia Witolda rozciągało się po Morze Czarne. W 1380 r. Ruś odniosła pierwszy wielki sukces w dążeniu do zrzucenia jarzma tatarskiego, wy- walczony przez Dymitra Dońskiego na Kulikowym Polu. Jeszcze raz na przełomie XIV i XV w. odżyła groza potęgi mongolskiej, zjedno- czonej przez Timura (Tamerlana), ale energia tego wielkiego zdobywcy skierowała się w stronę Azji. Po jego śmierci ogromne mongolskie imperium rozpadło się na osobne chanaty: Kazański, Astrachański, Krymski. Wzrosło natomiast znaczenie księstwa moskiewskiego jako ośrodka jednoczącego Ruś przeciw Tatarom i Litwie. Polska po prze- zwyciężeniu za Łokietka rozbicia dzielnicowego weszła za Kazimierza Wielkiego na drogę podbojów na wschodzie, zajmując Halicz i Lwów i rozszerzając swe terytorium do granic Mołdawii. Unia z Litwą uczyniła z niej mocarstwo środkowowschodniej Europy. Węgry doszły do większego jeszcze znaczenia w okresie panowania Andegawenów. Osłabione wewnętrznie po śmierci Ludwika I (1382), w XV w. odzy- skały swą poprzednią pozycję pod rządami Zygmunta Luksembur- skiego (1387-1437), a zwłaszcza Macieja Korwina (1458-1490). Zjawiskiem najważniejszym było jednak pojawienie się na południu groźnej potęgi tureckiej. W 1352 r. Turcy, przeprawiwszy się z Azji Mniejszej, posiedli pierwszy skromny skrawek ziemi w Europie. W sto lat później byli już panami całych Balkanów. Podbój ich rozpoczęli po usadowieniu się w 1362 r. w Adrianopolu. W latach 1387—1389 mimo przejściowych niepowodzeń złamali Serbię rozgromioną na Ko- sowym Polu. W 1393 r. podporządkowali sobie część Bułgarii, roz- bitej na kilka skłóconych ze sobą państw. W 1396 r. krucjata zorga- nizowana przez Zygmunta Luksemburskiego zakończyła się klęską pod Nikopolem i zajęciem przez Turków reszty ziem bułgarskich. Granice państwa tureckiego oparły się o dolny Dunaj. Z początkiem XV w. jego ekspansja została powstrzymana przez Mongołów, którzy w 1402 r. zadali Turkom straszliwą klęskę pod Ankarą (Angorą). Nie naruszyła 103 ona jednak poważniej ich stanu posiadania w Europie. Państwo osmań- skie wykazało wówczas ogromną żywotność. Już w kilkanaście lat później było ponownie zjednoczone pod rządami Mehmeda I, za Murada II (1421 — 1451) w latach czterdziestych potrafiło złamać ofen- sywę węgierską w bitwie pod Warną (1444), a w 1453 r. w obliczu skłóconej i bezsilnej Europy chrześcijańskiej Turcy wzięli szturmem Konstantynopol. Państwa rumuńskie, Wołoszczyzna i Mołdawia, zna- lazły się pomiędzy trzema potęgami: Węgrami, Polską i Turcją. ROZWÓJ FEUDALIZMU W SIEDMIOGRODZIE. POWSTANIE W BOBILNA 1437-1438. Postęp gospodarczo-społeczny ziem rumuńskich wykazywał już w poprzednim okresie widoczną nierównomierność, wywołaną głównie odmiennością ich losów politycznych. Najszybciej rozwijał się Siedmio- gród, pozostający w ramach węgierskiego państwa feudalnego. W rol- nictwie siedmiogrodzkim najwcześniej stosowano ulepszony pług, nawo- żenie pól, trójpolówkę (zasiew ozimy, jary i ugór), uprawa winorośli objęła i gospodarstwa chłopskie. Na szerszą skalę rozwinęła się ho- dowla zwierząt. Nastąpiła intensyfikacja górnictwa (złoto, żelazo, miedź, ołów, sól), zwłaszcza w Górach Zachodnich, udoskonalenie metod wydobycia, częściowo przy pomocy obcych sił fachowych, rozwój osiedli górniczych rozrastających się niekiedy do rzędu miast, jak Rodna czy Baia Marę. Rozszerzył się zakres rzemiosła, chociaż wykazywało ono jeszcze dosyć silne powiązanie z rolnictwem, nawet w miastach. Jednak w większych osiedlach miejskich już w XIV w. znaczna część ludności utrzymywała się wyłącznie z zajęć pozarolniczych. W XV w. Braszow mógł liczyć około 6 tys. mieszkańców, Kluż do 5 tys., Sibiu ponad 4 tys., Bistrita ponad 3 tys. mieszkańców — Węgrów, Niemców, Ru- munów, z tym że ludność rumuńska, chłopska, napotykała coraz większe przeszkody w osiedlaniu się na gruncie miejskim. Rzemie- ślnicy miejscy jednoczyli się w cechy, feudalne zrzeszenia zawodowe właścicieli warsztatów, majstrów. Odgrywały one początkowo rolę po- stępową, organizując produkcję poszczególnych branż, z czasem jednak stały się narzędziem wzbogaconej mniejszości wytwórców, nie dopusz- czającej swobodniejszej konkurencji i działającej często na szkodę tak najemnych pracowników, jak i konsumentów. Z XV w. pochodzą pierwsze wiadomości o zatargach wewnątrz cechów, miedzy majstrami a próbującą organizować się osobno czeladzią. W miastach największe znaczenie zdobył patrycjat, składający się z bogatszych kupców i rzemieślników. Toczył on uporczywą i na ogół skuteczną walkę z feudałami świeckimi i duchownymi, starając się wyzwolić miasta spod ich zwierzchności i zapewnić im pozycję „stanu" współdecydującego ze szlachtą i duchowieństwem w sprawach ogólnokrajowych. Władza centralna królewska brała miasta w obronę, znajdując w nich pewien punkt oparcia przeciw tendencjom odśrod- kowym szlachty. Przyznawała im przywileje gospodarcze, pozwalała na otaczanie się murami obronnymi. 104 Kupiectwo siedmiogrodzkie prowadziło ożywioną wymianę handlową, szczególnie z Wołoszczyzną i Mołdawią, na szlakach wiodących przez karpackie przełęcze. Hospodarowie rumuńscy podtrzymywali te sto- sunki, np. Mircza Stary nadając przywileje kupcom z Braszowa (1413). Na północy i zachodzie utrzymywano kontakty ze Lwowem, Krako- wem, Budą, Pragą, Wiedniem, sprowadzając sukno, wyroby metalowe, luksusowe, broń — w zamian za sól, metale kolorowe, surowce rol- nicze i leśne. Pomyślniejszy rozwój gospodarczy stwarzał podstawy ogólnego wzrostu zaludnienia. Zakładano więc nowe wsie, teraz już przeważnie w górach, na prawie niemieckim, seklerskim lub starym zwyczajowym rumuńskim (ius keneziatus, ius valachorum), zapewniając nowym osied- leńcom początkowo dość znaczne przywileje ekonomiczne. Na prze- łomie XIV i XV w. Siedmiogród liczył przypuszczalnie około 700 tys. mieszkańców, tj. około 7 osób na l km2. Zjawiskiem obserwowanym w ówczesnych stosunkach społecznych Siedmiogrodu był wzrost zróżnicowania majątkowego klas posiadają- cych. Wyróżniała się szczupła warstwa wielkich właścicieli ziemi, góru- jąca nad średnią i drobną szlachtą, a tym bardziej nad masą rumuń- skiego i węgierskiego chłopstwa. Podobne procesy ogarniały społecz- ność seklerską, a także saską, z tym że wśród siedmiogrodzkich Sasów górną warstwę stanowił patrycjat miejski. Z ludności rumuń- skiej niektórzy wojewodowie, kniaziowie, witezie zdołali jeszcze w tych czasach włączyć się do stanu szlacheckiego, z reguły ulegając madzia- ryzacji. Znane później rody węgierskie Hunyadi, Teleki, Mailath, Jósika posiadały rumuńskich przodków. Jeszcze w XV w. było w Sied- miogrodzie i Banacie sporo rumuńskich „kniaziów", ale ich pozycja gospodarczo-społeczna przedstawiała się już bardzo skromnie. Ogromna większość Rumunów stopniowo spadała do stanu chłopskiego. Szlachta i duchowieństwo były to stany uprzywilejowane, zwol- nione od podatków państwowych. Natomiast chłopi opłacali daniny w pieniądzu i w naturze na rzecz skarbu królewskiego i miejsco- wych władz Siedmiogrodu. W ciągu XIV w. wzrosło obciążenie chło- pów na rzecz właścicieli ziemi. Rozporządzenie króla Ludwika z 1351 r. podwyższało tę daninę z 1/10 do 1/9 zbiorów chłopskich. Powinności w odrobku były jeszcze bardzo niskie. Ciężkim brzemieniem dla lud- ności katolickiej, a więc przede wszystkim Węgrów i Niemców, była dziesięcina kościelna. Położenie chłopstwa pogarszała samowola i nad- Użycia panów i administracji. Nawet oficjalne dokumenty stwierdzały, np. w 1316 r., że „biedni i słabi byli uciskani bez litości przez bogatych i silnych". Lepiej wiodło się chłopom w okręgach saskich, seklerskich oraz na obszarach podległych kasztelanom grodów królew- skich. Chłopi rumuńscy, których część zajmująca się pasterstwem w górach była zrazu w lepszym położeniu, z czasem w ciągu XIV w. zostali uzależnieni od madziaryzujących się własnych kniaziów oraz kasztelanów grodowych, często zresztą również rumuńskiego pochodzenia. Ciężka sytuacja materialna znacznej części chłopstwa, ucisk i brak sprawiedliwości powodowały nasilenie zbiegostwa ogarniającego nieraz 105 całe wsie. Szerzyło się także zbójnictwo, zwłaszcza wśród ludności rumuńskiej, broniącej starych rumuńskich praw zwyczajowych (ius valachicum), walczącej ze szlachtą i klasztorami przeciw zagarnianiu ziemi chłopskiej, ograniczaniu korzystania z lasów, pastwisk i wód. Burzyli się i Sasi z powodu zamachów na ich autonomię ze strony wojewodów i nie cofnęli się nawet przed chwyceniem za broń. Zostali jednak pobici przez wojska królewskie w starciu pod Rupea w 1324 r. Silnym punktem oporu ludności rumuńskiej był region Maramuresz. W 1342 lub 1343 r. doszło tam do próby buntu, któremu prze- wodził wspomniany już wojewoda Bogdan, późniejszy pierwszy władca niezależnego państwa mołdawskiego. W 1366 r. chłopi z okolic Kluż i rzemieślnicy z miasta, zmobilizowani przez „podżegaczy", zaatako- wali klasztor Cluj — Manastur i okoliczne dwory. Władze królewskie zareagowały gwałtownie, wzywając do wytępienia „wszystkich złoczyń- ców jakiejkolwiek narodowości, a zwłaszcza rumuńskiej". W 1380 r. rozruchy ogarnęły 20 wsi w okolicach Satu Marę, w 1382/83 r. region Sibiu, w którym na czele ruchu znalazł się kniaź Cindea. Zjawiska takie, jak udział elementu mieszczańskiego oraz drobnoszlacheckiego w wystąpieniach ludowych, zaczęły nasilać się w XV w., w miarę zaostrzania się tarć między miastami a wielkimi feudałami, między szlachtą bogatą a biedną, oraz w związku ze wzrostem wyzysku ekonomicz- nego ze strony kościoła. W 1400 r. zbuntowali się chłopi rumuńscy i serbscy w komitacie Arad, w 1417 r. zaburzenia, którym przewo- dził Węgier Janos Kardas, ogarnęły wsie południowego Siedmiogrodu, należące do miast saskich, w 1430 r. wystąpili zbrojnie chłopi sek- lerscy, w latach 1433—1434 rumuńscy w okręgach górskich Birsa, Fagaras i Hateg, w 1435—1436 górnicy soli w Maramuresz. Wszystkie te gwałtowne wystąpienia chłopów różnej narodowości, których liczba z pewnością była większa, polegające na atakowaniu dworów, niekiedy i miast, połączone z niszczeniem pańskich siedzib, zabójstwami, podpaleniami, próbami zatarcia granic posiadłości ziem- skich, zostały zdławione bezwzględnie przez siły wojskowe siedmio- grodzkiego wojewody, Seklerów i miast saskich, nieraz dosłownie z dzikim okrucieństwem. W buntach rumuńskiego chłopstwa brali udział kniaziowie, a także i księża wiejscy. Ich posiadłości były za to konfiskowane, oni sami, o ile nie padli ofiarą represji, chronili się w górach lub za Karpatami, na Wołoszczyźnie, w Mołdawii. Pewien wpływ na społeczeństwo rumuńskie wywierał husytyzm. Jego idee społecznej równości, obalenia przewagi możnych i kościoła, docierały na ziemie rumuńskie dzięki kontaktom handlowym, częściowo drogą okrężną — przez Kraków i Lwów, także i dzięki udziałowi wojsk siedmiogrodzkich w krucjacie antyhusyckiej w 1419 r. W Mołdawii hospodar Aleksander Dobry tolerował propagandę husycką. Po śmierci tego władcy (1432) agitatorzy spotkali się z prześladowaniami, zresztą pod naciskiem Władysława Jagiełły, co skłoniło ich do szukania schro- nienia w Siedmiogrodzie, gdzie padali ofiarą inkwizycji. W tych warunkach doszło w Siedmiogrodzie w latach 1437— 1438 do wielkiego buntu „poddanych i ludzi niskiego stanu", będącego 106 głównie rebelią chłopską (helium rusticorum) zwaną powstaniem w Bo- bilna (węg. Bobolna). Nazwa pochodzi od wzgórza w pobliżu Dej, stanowiącego punkt zborny i obóz powstańców, zapewne na wzór czeskiego Taboru. Zaburzenia, sprowokowane przez biskupa katolic- kiego ściągającego zaległą daninę, rozpoczęły się późną wiosną 1437 r. w regionie Satu Marę, zostały jednak stłumione. Utrzymał się nato- miast ośrodek w Bobilna, zasilany przez rumuńskich i węgierskich chłopów z północnego Siedmiogrodu, górników z salin, mieszczan z Dej i Kluż oraz przez drobną szlachtę. Na przełomie czerwca i lipca powstańcy odnieśli zwycięstwo w bitwie z wojskami woje- wody. 6 VII 1437 r. w Cluj-Manastur (węg. Kolozsmonostor) podpi- sano ugodę między szlachtą a powstańcami, reprezentowanymi przez 11 przywódców, przeważnie chłopów, z Pawłem z Voivodeni i miesz- czaninem Janem z Kluż na czele. Chłopom przyrzeczone ścisłe okre- ślenie i przestrzeganie wymiaru danin, swobodę przenoszenia się oraz możność dziedziczenia ruchomości po zmarłych członkach rodziny. Bezustanne nadużycia w tym zakresie na wsi i w kopalniach wymie- niono w tekście układu jako główne przyczyny buntu. Dla dopilno- wania wykonania umowy corocznie na wzgórzu Bobilna mieli się zbierać przedstawiciele chłopów i szlachty, reprezentujący „universitas regnicolarum Hungarorum et Yalachorum", a więc społeczność wszyst- kich mieszkańców Siedmiogrodu, tak Węgrów jak Rumunów. Przywódcy szlachty nie zamierzali ustąpić ani dotrzymać przy- rzeczeń, grali tylko na zwłokę i mobilizowali siły. Zaniechali na razie sporów z kościołem, przeciągnęli na swą stronę drobniejszą szlachtę, bogatszych Seklerów i Sasów i 16 IX 1437 r. na zjeździe w Capilna (węg. Kapolna) zawarli „unię braterską" (fraterna unio). Na przeło- mie września i października doszło do nowej bitwy pod Apatiu, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. Ale pozycja chłopów osłabła wyraźnie, nowy układ z 6 X 1437 r. był dla nich znacznie mniej korzystny. W listopadzie podniosła się nowa fala chłopskich wystąpień, na czoło zbuntowanych wysunęli się Węgier Antoni z Budy (koło Kluż), zwany Wielkim (Antal Nagy), i Michał Rumun (Yalachus) z Yireag (okręg Bistrija). Powstańcy odnieśli początkowo szereg sukcesów, przy pomocy mieszczan opanowali Aiud i Kluż. Ale wkrótce znaleźli się osaczeni w zajętach miastach. W styczniu 1438 r. wojska feudałów zdobyły Kluż. Antoni zginął w walce, inni przywódcy zostali ujęci i straceni. Odwet szlachty był straszny, dochodziło do krwawych masakr, stoso- wano tortury i barbarzyńskie egzekucje. Miasto Kluż przypłaciło swój udział utratą na kilka lat dotychczasowych przywilejów. Dnia 2 II 1438 r. zjazd zwycięskich sojuszników w Turda obra- dował nad „zniszczeniem i wykorzenieniem złości i buntu przeklętych chłopów". Wiec ten stał się początkiem trwałej ..unii trzech nacji" (unio trium nationum — w znaczeniu trzech odrębnych społeczności, nie narodów), tj. szlachty węgierskiej i seklerskiej, odgrywającej odtąd decydującą rolę w Siedmiogrodzie, oraz patrycjatu saskiego. Jedyną zdobyczą ludowego powstania 1437— 1438 r. było uznanie, zresztą tylko formalne, przejściowe, prawa chłopów do przenoszenia się. 107 W dziedzinie stosunków politycznych Siedmiogród utrzymał pewną autonomię mimo zatargów wojewodów z królami. Urząd wojewody, mianowanego przez króla, faktycznie pozostawał niemal dziedziczny, w XIV w. przeważnie w magnackiej rodzinie Lacky, z początkiem XV w. — Csaky. Niekiedy członkowie rodziny królewskiej zostawali książętami (dux) Siedmiogrodu, np. brat Ludwika I, Stefan, w latach 1349-1351. Wojewodowie posiadali szerokie uprawnienia administracyjne, woj- skowe i sądowe, lecz te ostatnie były stopniowo zmniejszane. Spod ich kompetencji były w ogóle wyłączone dosyć pokaźne obszary: Banat, komitaty zachodnie, m.in. Arad, Bihor, Satu Marę, Maramu- resz, pkręgi autonomiczne seklerskie i saskie, z tym że autonomia tych pierwszych była coraz silniej ograniczana. Od 1411 r., tj. od czasów Jana Hunyadiego, wojewodowie byli zarazem komesami Sek- lerów. Okresowo istniały w Siedmiogrodzie pewne enklawy państw rumuńskich: wołoskie w Fagaras i Amlas oraz mołdawskie w Ciceul i Cetatea de Balta. Nadawanie ich przez królów węgierskich hospo- darom państw rumuńskich wiązało się zwykle z przyjmowaniem przez tych ostatnich zależności lenniczej od Węgier. Siedmiogrodzkie Zgromadzenia Ogólne, składające się z przedsta- wicieli warstw posiadających: węgierskiej szlachty i duchowieństwa, Seklerów, Sasów i utrzymujących się jeszcze wolnych „kniaziów" ru- muńskich, miały charakter przede wszystkim sądowy, jako trybunał apelacyjny. Rzadziej zajmowały się sprawami administracyjnymi i go- spodarczymi. Od 1320 r. zwoływano je bardziej regularnie, co rok lub co dwa lata. Po 1438 r. stały się zdecydowanie rzecznikiem interesów „trzech nacji", a ludność rumuńska utraciła zupełnie swych przedstawicieli. Stare jednostki terytorialne zamieszkałe przez Rumunów (ziemie — terrae), rządzone niegdyś przez własnych kniaziów i wojewodów, zostały zamienione w okręgi (dystrykty) podporządkowane kasztelanom zamków królewskich. Zachowały jednak pewien stopień autonomii, np. w za- kresie niższego sądownictwa, posługując się prawem zwyczajowym ru- muńskim. Najsilniejszy był okręg Maramuresz. Pozycja ludności rumuń- skiej słabła jednak szybko skutkiem postępującej madziaryzacji warstw zamożniejszych, klęski powstania w Bobilna oraz częściowej emigra- cji za Karpaty. Organizacja Seklerów była dostosowana przede wszystkim do ich zadań wojskowych. Na jej czele stali: kapitan i sędzia, podlegli zrazu komesowi — z reguły jednemu z węgierskich magnatów Siedmiogrodu — później bezpośrednio wojewodzie. Terytoria seklerskie dzieliły się po- czątkowo na ziemie lub okręgi, od XIV w., za wzorem Sasów, na jednostki sądowo-administracyjne zwane „ławami", „stolicami" (sedes) w liczbie siedmiu, z których najważniejsze to Odorhei i Muresz. Silniej rozwinięta była organizacja i autonomia Sasów obejmująca duże ośrodki miejskie. Ograniczona po ich buncie w 1324 r. nie miała większego znaczenia wojskowego. Przypuszczalnie już w końcu XIII w. wprowadzono w niej wspomniany podział na siedem „ław", zgrupo- 108 wanych w regionie Sibiu. Dalsze okręgi autonomiczne saskie to na południu Braszow, na północy Bistrita. Od końca XV w. zwykło się traktować wszystkie te regiony razem, a nie tylko region Sibiu, jako autonomiczną wspólnotę saską (universitas Saxonum). Autonomią, szerszą lub węższą, cieszyły się miasta również i poza okręgami saskimi. Ich samorząd był jednak nieraz ograniczany przez wprowadzanie przedstawicieli króla do władz miejskich, np. w Kluż. Jeszcze mniejsza była samodzielność miast biskupich. Samorządy miejskie zostały stopniowo opanowane przez patrycjat, czasami dążący do zapewnienia sobie dziedziczności urzędów. Dopro- wadzało to do ostrych, nawet krwawych starć, nie pozbawionych podłoża narodowościowego. Tak np. w Kluż zwalczało się mieszczań- stwo węgierskie i niemieckie. Interwencja królewska w 1458 r. przy- znała równy udział we władzach miasta obydwu zwaśnionym grupom. Siły zbrojne Siedmiogrodu, podległe rozkazom wojewody, składały się z chorągwi zależnych bezpośrednio, m.in. seklerskich, oraz wysta- wianych przez magnatów i biskupów. Dużą rolę wojskową odgrywali Seklerzy, natomiast Sasi składali okup za zwolnienie od służby. W związku z niebezpieczeństwem tureckim w 1405 r. zobowiązano miasta do wzniesienia murów obronnych. Od czasów króla Ludwika pojawiły się wojska najemne, np. zamek na znanym przejściu gór- skim Bran był obsadzony przez słynnych łuczników angielskich. Od- działy zaciężne były wprawdzie kosztowne, ale przedstawiały znacznie większą wartość bojową niż powoływane w razie potrzeby gorzej wyćwiczone i mniej karne chorągwie szlacheckie. WOŁOSZCZYZNA l MOŁDAWIA DO POŁOWY XV WIEKU Obydwa państwa rumuńskie rozwijały się w XIV i XV w. w warun- kach gospodarki naturalnej i znacznego rozbicia na rynki lokalne. W zajęciach ludności górowało rolnictwo, dosyć prymitywne (pług drewniany zwany aratru), eksploatujące pola uprawne albo do ich wyjałowienia, albo przemiennie: rok uprawy, rok ugorowania. Upra- wiano głównie pszenicę, ale chłopi żywili się przeważnie mamałygą z prosa. Zaczynała rozwijać się szerzej uprawa winorośli. Bardzo roz- powszechniona była hodowla zwierząt, w których m.in. ściągano po- datki państwowe. Poważną rolę odgrywało rybołówstwo. W górnictwie najważniejsze było pokaźne wydobycie soli, następnie miedzi. Rze- miosło, rozwinięte tu słabiej niż w Siedmiogrodzie, zaspokajało po- trzeby feudalnych dworów i wsi w zakresie podstawowych, bardziej prostych wyrobów. Część tej produkcji była już przeznaczona na rynek miejscowy. W niektórych miejscowościach powstawały ośrodki wyspe- cjalizowane w pewnych gałęziach wytwórczości. Wyroby wymagające wyższych umiejętności technicznych (narzędzia, broń, sukna) sprowa- dzano z zagranicy. Wywożono głównie bydło, skóry, wosk, ryby, sól. W XIV i XV w. rozwinęły się miasta w drodze naturalnej ewo- lucji z wiejskich osad targowych. Wybitniejsze z nich to na Wołosz- czyźnie Arges, Cimpulung, Tirgoviste, Rimnicu Vilcea, Tirgu Jiu, Tumu 109 Severin, Craiova, Slatina, Turnu Magurele, Giurgiu, Tirgsor, Gherghia, Bazau, Braiła; w Mołdawii zaś Baia, Suczawa, Seret, Cimpulung (mołd.), Piatra lui Craciun (późn. Piatra Neamt), Roman, Jassy, Yaslui, Husi, Tighina, Bacau, Birlad, Kilia, Białogród. Osiedla te miały jeszcze przeważnie charakter na wpół wiejski. Widoczny był jednak pewien postęp cywilizacyjny. Obok budownictwa drewnianego zaczęło pojawiać się i murowane. W dziedzinie wymiany towarowej dużą rolę odgrywały okresowe jarmarki. Handel zewnętrzny prowadzono głównie między ziemiami rumuńskimi, Wołoszczyzną, Mołdawią, Siedmiogrodem; z Polską przez Lwów; z miastami bułgarskimi przez Dunaj; z Krymem i Konstan- tynopolem drogą morską, przez porty dunajskie i czarnomorskie — Braiłę, Kilię, Białogród — częściowo własnymi statkami. Najważniejsze drogi handlowe to: skroś Mołdawii, z północy na południe wzdłuż Seretu, przez miasta Suczawa, Roman, Bacau, Focsani, a stąd dalej na Wołoszczyznę, z odgałęzieniami, z których główne wiodły: z Scheia przez Jassy do Tighina, nad Dniestr; z czasem z Tecuci na Gałacz; w stronę Siedmiogrodu — z Suczawy przez Cimpulung na Rodna lub Bistrita; z Piatra lui Craciun do siedmiogrodzkiego Tirgu Mures; z Tirgu Trotus przełęczą Oituz na Braszow. Na Wołoszczyźnie zaś przede wszystkim szlak z zachodu na wschód, od Turnu Severin przez Craiova, Slatina, stąd albo pogórzem przez Pitesti, Tirgoviste, Tirgsor, Gherghita, Bazau do Focsani i dalej do Mołdawii; albo niziną, trak- tem południowym, przez Rusii (późn. Rosiori) de Vede, okolice póź- niejszego Bukaresztu na Buzau, z licznymi odgałęzieniami na północ przez górskie przełęcze do Siedmiogrodu: w górę Jiu przez Tirgu Jiu do ziemi Hateg; w górę Oltu przez Rimnicu Yilcea lub w górę Arges przez Curtea do Arges do Sibiu; w górę rzeki Dimbovita przez Cimpulung, rzeki Prahova przez Tirgsor, rzek Teleajen i Buzau — na Braszow; oraz na południe i wschód, ku portom dunajskim, zwłasz- cza takim jak Giurgiu i Braiła. Oprócz dróg wiodło przez góry wiele ścieżek, po których transport odbywał się wierzchem, w jukach. W ca- łej sieci komunikacyjnej ziem rumuńskich szczególną rolę odgrywał siedmiogrodzki Braszow, najsilniej wiążąc ze sobą wszystkie trzy główne krainy — Siedmiogród, Wołoszczyznę i Mołdawię. Przez obszar Mołdawii przebiegał pierwszorzędnej wagi szlak han- dlowy zwany u nas „drogą mołdawską" - z Kołomyi względnie Ka- mieńca Podolskiego na Suczawę i dalej opisaną już drogą na południe, na Bałkany i Bliski Wschód. Znad Dniestru, od Tighina, rozpoczy- nała się „droga tatarska" na Krym. Tranzyt międzynarodowy był opanowany głównie przez Włochów, zwłaszcza kupców genueńskich. Stopniowo przechodził jednak bardziej w ręce przedsiębiorców siedmio- grodzkich i polskich. Opłaty celne pobierano na granicach, ale często i wewnątrz kraju, zwłaszcza przy przeprawach przez rzeki. Stanowiły one dochód panującego, niekiedy także feudałów świeckich i kościelnych. Ludność, związana w ogromnej większości z rolnictwem, składała się z dwóch głównych grup: chłopów i właścicieli ziemi. Chłopi żyli w niewiel- kich wsiach liczących kilkanaście—kilkadziesiąt gospodarstw. Ich obcią- 110 żenią z tytułu użytkowania działek ziemi pańskiej (delnite) pozostały w za- sadzie tego samego rodzaju co w poprzednim okresie. Były jednak silnie zróżnicowane lokalnie. Podstawowa była danina w naturze, rzadko w pie- niądzu. Ponadto obowiązywała niewielka jeszcze liczba dni pracy przy zasiewach i zbiorach na gruntach pańskich, budowie i naprawie młynów, jazów, mostów itp. oraz transporcie i cięciu drzewa. Zależność osobista chłopów obejmowała ogólnikowo ujęty obowiązek „czci i posłuszeń- stwa". Od połowy XV w. zaczęto ograniczać możliwość przenoszenia się ludności chłopskiej, natomiast uznawano na ogół jej prawo do ziemi i nieusuwalności z gruntu. Istniały zresztą nadal, zwłaszcza w pasie podgórskim, wcale liczne wsie zamieszkałe przez chłopów wolnych, zwanych na Wołoszczyźnie mosneni, a w Mołdawii razesi. Tworzyły one chłopskie wspólnoty, dzieląc co pewien czas miedzy ro- dziny ziemię uprawną, a użytkując wspólnie pastwiska, wody i lasy. Na ich czele stał wybierany kniaź lub sędzia, w Mołdawii vataman. Urząd ten z czasem stawał się przeważnie dziedziczny. Stopniowo nasilił się proces spychania wolnego chłopstwa do rzędu poddanych. Ludność miast wywodziła się z chłopstwa i poziomem życia nie- wiele od niego odbiegała. Doły społeczne, poza poddanymi chłopami, określanymi w XIV w. nazwami liudi, ubogije liudi, pod koniec XV w. vecini albo też na Wołoszczyźnie rumini, w Mołdawii susedi, stano- wili jeszcze robi, rodzaj niewolników osobistych. Na Wołoszczyźnie byli nimi Cyganie, którzy napłynęli zza Dunaju na przełomie XIV i XV w., w Mołdawii Cyganie i Tatarzy. Ludzie niewolni pocho- dzili z zakupów lub łupów wojennych. Zatrudniano ich jako rzemie- ślników dworskich, zwłaszcza kowali, a także w kopalniach, np. przy wydobywaniu złota (zlatari). Wyższe warstwy społeczeństwa stanowili posiadacze ziemi, szlachta zwana bojarami (boieri), wielka, średnia i drobna, oraz wyższy kler prawosławny — biskupi, przełożeni klasztorów. Posiadacze największych dóbr zajmowali wyższe stanowiska w hierarchii administracyjnej, są- dowej i wojskowej. Z ich grona wywodzili się panujący. Własność bojarska zwana ocina lub bastina stała się już dziedziczna, ale nie wolno było zbywać jej i nabywać bez zgody panującego. Z kolei wielcy feudałowie nadawali czasem ziemię swoim ludziom. Przy zatwier- dzaniu własności obowiązywała tzw. danina konia (darea calului) na rzecz władcy. Dużą rolę odgrywała wielka własność kościelna. W po- siadaniu wielkich bojarów i bogatych klasztorów było niekiedy po 20—30, nawet 50 wsi i więcej. Zdecydowaną większość ziemi pań- skiej przeznaczono pod gospodarstwa chłopskie, właściciele zabiegali wiec usilnie o zwiększenie liczby poddanych. Prawo zwyczajowe za- pewniało chłopu uposażenie ziemią, dopiero w razie braku następców pan rozporządzał swobodnie gospodarstwem. Nadania panujących ob- darzały feudałów przywilejami gospodarczymi, np. monopolem prze- miału zboża, przerobu wełny itp., oraz uprawnieniami administracyj- nymi i sądowymi (immunitety, wyłączające ingerencję władz państwo- wych, udzielane jednak dość rzadko), zapewniającymi dochody z kar. Wielkie dwory feudalne miały do swego rozporządzenia własną admini- 111 strację, swoich ludzi, dworzan (slugii, curteni) z wolnego chłopstwa, a nieraz i z drobnej szlachty, często też własną siłę zbrojną. Kraj był wiec organizacyjnie silnie rozdrobniony, zjawiskiem nierzadkim były walki miedzy bojarami. Wpływowa polityka wielkich feudałów oscylowała miedzy dwoma sprzecznościami: tendencjami odśrodkowymi, wynikającymi z poczucia własnej potęgi i znaczenia, a potrzebą, okresowo szczególnie palącą, zabezpieczenia się przed niebezpieczeń- stwami wewnętrznymi i zewnętrznymi przez silną, sprężystą organiza- cję ogólnopaństwową feudalnego typu. Określeniem narodu, zamieszkującego obszar karpato-dunajski, na- danym mu z zewnątrz, była wymieniana już nazwa Wołosi, Wołoch. Oni sami nazywali się Rumunami: Rumani, późniejsze Romani. Dla krajów rumuńskich dokumenty średniowieczne, zwłaszcza obce, używają różnych nazw: dla Wołoszczyzny Ziemia Rumuńska, Ungrovlahia, Mun- tenia, Besarabia, Transalpina; dla Mołdawii — Moldava, Moldovlahia, Rusovlahia, Maurovlahia, zaś w źródłach tureckich Bogdanili, Kara- Bogdan (od imienia Bogdana I). Organizacja państwowa, wyrosła na podłożu tego samego elementu etnicznego, była na Wołoszczyźnie i w Mołdawii bardzo podobna, z tym że mołdawska silniej wzorowała się na wołoskiej. Na czele kraju stał obieralny władca z tytułem „pana", „panującego" (dornn — od łac. dominuś), a zarazem i „wielkiego wojewody" (marę voievod), co podkreślało jego funkcje polityczne i wojskowe. Dokumenty w języku staro-cerkiewno-słowiańskim posługiwały się często tytulaturą „bożiju miłostiju gospodar". Także w historiografii polskiej zwykło się panu- jących wołoskich i mołdawskich określać mianem „hospodarów". Cen- tralna władza była poważnie ograniczona przez silną pozycję feudałów, reprezentowanych w otoczeniu władcy przez radę bojarów. Hospoda- rowie czerpali dochody z własnych dóbr, z kopalń państwowych, z danin składanych przez ludność chłopską poddaną feudałom, chło- pów wolnych, mieszkańców miast i osad targowych, z ceł i opłat sądowych. Od pierwszej połowy XV w. podatki w naturze zaczęto zamieniać na opłatę pieniężną, zwaną bir lub dań. Skarb państwa nie był oddzielony od prywatnych funduszów hospodarów. Panujący rozporządzał ziemiami nie zaludnionymi, do jego dyspozycji pozosta- wały wydzielone łowiska. Sukcesja tronu była kombinacją zasady obieralności i dziedziczenia. Wyboru dokonywali bojarzy na „Wielkim Zgromadzeniu", ale powo- ływali zwykle członków rodziny hospodarskiej. W okresach przewagi panującego, silnej władzy centralnej, wybór taki był czasem tylko formalnością, ale bywało, że i potężni hospodarowie musieli zabiegać o rzeczywistą zgodę bojarów. System ten nie zdołał zapobiec walkom o tron, wobec czego nieraz dopuszczano do współwładzy synów, cza- sem i braci. Zdarzały się nawet okresowe podziały terytorium państwa. Rada przyboczna przy panującym (sfatul domnesc) służyła hospo- darom pomocą w rządzeniu państwem, była jednak zarazem formą kontroli bojarów nad polityką władców. W państwie wołoskim liczyła 10—15 członków, w mołdawskim 20—30. W skład jej wchodzili naj- 112 więksi bojarzy kraju, zwykle sprawujący urzędy na dworze lub w admi- nistracji terytorialnej (np. starostowie), często przedstawiciele wyższego duchowieństwa i członkowie rodziny panującego, od XV w. tylko dygnitarze dworscy (dregatori — od łac. dirigo, director), mianowani z reguły spośród wielkich bojarów. Główne urzędy nadworne to: vornic — marszałek dworu, palatinus', vistier — skarbnik, thesaurarius logofat - kanclerz, cancellarius; ponadto spdtar — miecznik, gladifer; stolnic -• podstoli, dapifer; paharnic - podczaszy, pincerna; comis — ko- niuszy, cames stabuli; postelnic lub stratornic — czuwający nad sypial- nią hospodara, cubicularius. Administracyjnie kraj dzielił się na okręgi (powiaty), jednostkę taką zwano na Wołoszczyźnie judet, w Mołdawii tinut (stara nazwa: derżawa). Na jej czele stał na Wołoszczyźnie sudet (sędzia), w Mołdawii natomiast pircalab, w okręgach czysto wiejskich także sudet, a w nadgranicznych starosta. Oltenia posiadała osobnego zarządcę z tytułem bana. Wymienione urzędy dworskie i terytorialne nie były płatne, ale sprawowali je ludzie zamożni, a po- nadto niektóre z tych godności uprawniały do udziału w daninach i karach sądowych. Kompetencje terytorialnych władz państwowych obejmowały wolne wsie i posiadłości drobniejszych bojarów. Wielka własność, ciesząca się immunitetem, była wyłączona. Pewną autonomię posiadały miasta i osady targowe, z obieralną radą złożoną z 12 członków (pirgari — od niem. Biirger) i przewodniczącym zwanym na Wołoszczyźnie judet, w Mołdawii soltuz (sołtys) lub voit (wójt). Samorząd miejski był jednak kontrolowany przez urzędników państwowych (vornic lub pircalab de tirg — starosta miejski). Rysem charakterystycznym aparatu państwowego tych czasów był brak rozgraniczenia uprawnień administracyjnych i sądowniczych, nie- kiedy i wojskowych. W sądownictwie nie rozporządzano jeszcze ko- deksami pisanymi, dopiero od połowy XV w. zaczęto spisywać ustawy bizantyńskie. Posługiwano się prawem zwyczajowym, zwanym obyczajem ziemskim, prawem kraju lub zakonem wołoskim (obiceiul pamintului, legea tani, legea romaneasca). dostosowanym do ówczesnych różnic stanowych. Samorządy miejskie miały swój obiceiul tirgovefilor — prawo mieszkańców osad targowych. Na wsi drobniejsze sprawy rozsądzał samorząd chłopski, poważniejsze — pan włości, odwołania kierowano do sądów okręgowych. Karą wymierzaną najczęściej była gloaba — grzywna, spłacana nieraz bydłem. Grzywna za zabójstwo zwała się dufegubiw. Skazywano też na ciężkie roboty w kopalniach. Karę śmierci mógł orzec tylko panujący. Stosowano ją za grabieże, mor- derstwa, zdradę stanu. Nierzadko w wypadkach zabójstwa członkowie rodziny, oczywiście na własną rękę. szli za prastarą zasadą prawa zwyczajowego: śmierć za śmierć. Siły zbrojne państw rumuńskich składały się z chorągwi nadwor- nych, bojarskich, oraz wolnych chłopów i mieszczan, dowodzonych przez dygnitarzy państwowych. Całością dowodził marę vornic — wielki marszałek dworu. Niższe warstwy powoływano tylko w nadzwyczaj- nych okolicznościach, wystawiając wtedy „wielkie wojsko", dochodzące 113 i do 40 tys. żołnierza. Do połowy XV w. posługiwano się jednak zazwyczaj „małym wojskiem", nie przenoszącym 10 tys. W tymże stuleciu wystąpiły pierwsze, słabe jeszcze siły najemne. W czasie kam- panii wojsko utrzymywało się kosztem mieszkańców. Broń żołnierze mu- sieli mieć własną, na zbroje stać było tylko bojarów. Artyleria była jeszcze słabo rozpowszechniona, używano jej, choć bez powodzenia, od pierwszej połowy XV w. Działa sprowadzano z zagranicy, wyra- biały je np. miasta siedmiogrodzkie. Ważną rolę odgrywały twierdze, z obwarowaniami początkowo ziemno-drewnianymi, stopniowo murowa- nymi: na Wołoszczyźnie wzdłuż Dunaju Severin, Turnu Magurele, Giurgiu, Braiła, w głębi kraju Poenari, Cimpulung, Tirgoviste, Dim- bovi{a; liczniejsze w Mołdawii — Suczawa, Tetina, Chocim (Hotin), Soroca, Orhei, Neamt (Cetatea Neamtului), Roman, Tighina, Biało- gród, Kilia, Craciuna. Sporo pomniejszych „zamków i grodzisk" („cetatii si gorodisti") znajdowało się w rękach wielkich bojarów. Obwarowana była większość klasztorów. Organizacja kościelna Wołoszczyzny uzyskała samodzielność po uznaniu przez Konstantynopol, w rezultacie zabiegów Mikołaja Alek- sandra, metropolii w Arges w 1359 r. W Mołdawii metropolia suczaw- ska datuje się z początków XV w., z czasów Aleksandra Dobrego. Cerkiew prawosławna zasilała skarb hospodarów okolicznościowymi daninami, w razie większych potrzeb państwa. W Siedmiogrodzie ostojami ortodoksji były klasztory: Prislop, koło HaLeg; Feleac, koło Kluż; Peri, w Maramuresz, koło Sighet. W układzie stosunków międzynarodowych pozycja obydwu państw rumuńskich w drugiej połowie XIV w: umocniła się. Na Wołoszczyźnie następca Mikołaja Aleksandra, Vlaicu (Władysław, 1364 — około 1377), podniósł prestiż władzy, przybrał tytuł „samoderżec", bił własną srebrną monetę. Utworzył on nową metropolię, przypuszczalnie w Severin, zapoczątkował zakładanie klasztorów, sprowadzając mnicha Nikodema z Serbii, fundując klasztor Vodita, którego uposażenie wymienia naj- starszy ze znanych dokumentów rumuńskich dotyczących spraw wew- nętrznych Wołoszczyzny, z 1374 r. Wspólnie z Węgrami bronił Vlaicu „carstwo" Widynia przed Turkami; było to pierwsze zbrojne starcie rumuńsko-tureckie. Samodzielność wołoskiego władcy i rywalizacja o wpływy za Dunajem doprowadziły jednak do konfliktu z królem Węgier Ludwikiem Andegaweńskim. W 1368 r. najazd węgierski zo- stał zwycięsko odparty. Armię siedmiogrodzką rozbił Dragomir, pircalab twierdzy Dimbovita, wojewoda Siedmiogrodu padł na polu walki. Zmusiło to Ludwika do wycofania się z zajętego Severinu. W pokoju zawartym w 1369 r. hospodar wołoski uznał wprawdzie zwierzch- nictwo Węgier, ale uzyskał zatwierdzenie swego tytułu, oddanie okrę- gów pogranicznych Fagaras i Amlas w lenno oraz odpowiadające mu rozwiązanie spornej kwestii Widynia. W tę ostatnią sprawę wmieszali się jednak Turcy. Z końcem 1369 r. po raz pierwszy przekroczyli Dunaj i pojawili się na ziemi wołoskiej, ale zostali odparci. Vlaicu próbował kontruderzenia, wchodząc w po- rozumienie z opozycją antyturecką Serbów z Macedonii. Lecz siły 114 macedońsko-rumuńskie zgromadzone nad rzeką Maricą zostały we wrze- śniu 1371 r. rozbite przez Turków nagłym nocnym atakiem. Po tej kiesce wzrosła w kraju opozycja przeciwko Ylaicu, mająca oparcie na Węgrzech. Został on zmuszony do podzielenia się władzą ze swym bratem Radu. W 1375 r. doszło znów do walki z Węgrami i przej- ściowej utraty Severinu. Około 1377 r. Ylaicu zmarł lub poległ, całą władzę przejął Radu I, panujący do około 1383 r. Zakończył on konflikt z Węgrami, ale na warunkach bliżej nie znanych. Przypuszcza się, że utracił on wspomniane wyżej posiadłości siedmiogrodzkie. Jego następca Dań I prowadził akcję na południowym brzegu Dunaju, przeciw „carstwu" Tyrnowa, lecz w końcu zginął w walce w 1386 r. W Mołdawii po śmierci Bogdana I na przełomie lat sześćdzie- siątych i siedemdziesiątych panował jego syn Laco (Latcu, Łączko). Zdaje się, że w przeciwieństwie do ojca był on zależny od Węgier i Polski, zwłaszcza wobec unii tych państw po zgonie Kazimierza Wielkiego. Wskazuje na to jego przejście na katolicyzm, ustępliwość dla tego wyznania, rokowania z papieskim Awinionem, zezwolenie na utworzenie w Serecie katolickiego biskupstwa, które miało być obsa- dzone przez kandydata z Krakowa, franciszkanina Andrzeja, próba odnowienia katolickiego biskupstwa misyjnego nad Milcovem. Żonę miał jednak prawosławną, a sam pochowany został w cerkwi. Sytuacja w Mołdawii po śmierci Latco, którego prawdopodobnie usunęli Węgrzy, nie jest dokładniej znana. Podobno krajem próbował zawładnąć popierany przez Węgrów książę litewski z Podola Jerzy (Jurij) Koriatowicz. Z potomków Bogdana pozostała jego córka lub dalsza krewna Musata (Marghareta, Małgorzata). Jej mężem był praw- dopodobnie Costea i on przypuszczalnie rządził w latach 1373—1375. Z walk o tron między synami Musaty — Muszatowiczami zwycięsko wyszedł Piotr, odparłszy w 1377 r. atak węgierski. Niedługo jednak utrzymał niezależność. Po odebraniu Węgrom Rusi Halickiej przez Polskę w 1387 r. stał się lennikiem króla polskiego, składając w tym samym roku we Lwowie hołd Władysławowi Jagiełłę. Wydaje się, że zarazem uzyskał on terytorium wokół Chocimia. W 1388 r. Piotr udzielił Polsce pożyczki pod zastaw Pokucia i tzw. ziemi szepienickiej (między górnym Prutem a Dniestrem). Przypuszczalnie już on zajął nadmorski Białogród. Rozbudował twierdze Neam{ i Suczawę, prze- nosząc do tej ostatniej stolicę państwa, bił własną srebrną monetę. Okazywał silne poparcie cerkwi prawosławnej, klasztorom w Neam{, Probota. Piotr I zmarł najprawdopodobniej w 1391 r. Jego następca i brat, Roman I, panował nad obszarem sięgającym wybrzeża czarnomor- skiego, tytułował się „wielkim władcą Mołdawii od gór do morza". Opierając się na układzie z 1388 r. próbował opanować Pokucie, mimo że był lennikiem Polski. Znalazł się też w konflikcie z patriarchą Konstantynopola, który nie chciał uznać metropolity Białogrodu za- twierdzonego przez Halicz. Opiekował się szczególnie miastem swego imienia — Roman. Panował krótko, do 1394 r., prawdopodobnie usu- nięty przez bojarów po niepowodzeniach na Podolu. Lennikiem Węgier, 115 a później i Polski, był najmłodszy z braci lub krewny Muszatowiczów, Stefan I. W obliczu zagrożenia .ze strony węgierskiej zrzekł się on praw do ziem stanowiących przedmiot sporu z Polską. Po pierwszych niepowodzeniach odparł w 1395 r. pod Hindau (dziś. Ghindaoani w okręgu Neamt) najazd Węgrów, występujących po zatargu z Polską o Ruś Halicką przeciw niej i jej sojusznikom. Zdaje się, że padł w bitwie nad Worsklą, posiłkując Witolda w jego nieszczęśliwej wyprawie przeciw Tatarom. Panowanie objął w 1399 r. luga Voda, broniąc się przed zakusami innych pretendentów do tronu. Już w na- stępnym roku kres jego rządom położyła interwencja hospodara wo- łoskiego Mirczy. MIRCZA STARY 1386-1418 Mircza, zwany Starym (Mircea cel Batrin), brat Dana I, po jego śmierci w 1386 r. kontynuował jego wysiłki, starając się utrzymać na południowym pobrzeżu Dunaju. Zajął Dirstor (Silistrię), ogłosił się „despotą" Dobrudży. Udzielił pewnej pomocy Serbom przeciw Turcji. Pozostawał zrazu w dobrych stosunkach z Polską, z którą zawarł so- jusz w 1389 r., lecz około połowy lat dziewięćdziesiątych zbliżył się do Węgier. Naraził się przez to Jagiełłę, popierającemu odtąd jego wrogów. Od Węgier odzyskał Severin, Fagaras i Amlas, stracone za- pewne przez Radu I, i ważne warownie na przejściach karpackich w Bologa i Bran. W 1388 r. Turcy podporządkowali sobie Widyń, najeżdżając stamtąd Wołoszczyznę. Mircza odparł napastników, podobno wspomagał Ser- bów na Kosowym Polu. Nie był jednak w stanie przeszkodzić odbi- ciu przez Turków Dobrudży. Zawiodła próba porozumienia się z Turcją w 1393 r., uznania jej zwierzchności przy zachowaniu pełnej autonomii. Rok 1394 przyniósł wielki odwetowy najazd sułtana Bajezida. Mircza zmobilizował wszystkie siły, co przyszło mu o tyle łatwiej, że bojarzy rumuńscy byli przerażeni bezwzględnością zdobywców tureckich, pozba- wiających ziemi podbitych Serbów i Bułgarów. Przyjmując walkę z silną armią Turków oraz ich bałkańskich wasali, zastosował taktykę wyczer- pania sił przeciwnika. Ludność uszła w góry, kraj ogołocono z żyw- ności, prowadzono walkę podjazdową. 10 października pod Rovine stawiono wreszcie czoła nieprzyjacielowi. Miejsce tej walki nie jest znane, jedni dopatrują się go w pobliżu Craiovej, inni aż pod Arges. W zaciętym boju Turcy ponieśli znaczne straty i rozpoczęli odwrót, zwłaszcza wobec możliwości uzyskania przez Mirczę pomocy węgierskiej. Zmagając się z groźnym wrogiem zewnętrznym, hospodar wołoski napotkał zarazem na silną opozycję wewnętrzną, obawiającą się jego twardej ręki, a popieraną przez Turków. Do tego w Mołdawii władzę przejął Stefan, wróg Mirczy i Węgier. W następstwie tego niekorzy- stnego układu stosunków Mircza został obalony, a tron zagarnął rzecznik opozycji, Wład (Vlad), zwany Uzurpatorem. Pokonany hospo- dar z częścią wiernych mu bojarów znalazł schronienie w Siedmio- grodzie, gdzie w Braszowie odnowił w 1395 r. sojusz z Węgrami. 116 w cerkwi klasztoru w Cozia Przy pomocy Węgrów Mircza z wojewodą siedmiogrodzkim Ści- borem uderzył na Włada, docierając aż do Dobrudży. Wówczas to po raz pierwszy wyszła ze strony rumuńskiej prośba o interwencję turecką. Uczynił to Wład, który utrzymał się w części kraju, otrzy- mawszy zapewnienie, że własność bojarska zostanie zachowana i że Wołoszczyzna nie będzie płacić haraczu. Turcy pokonali Mirczę, zmu- szając go powtórnie do ucieczki, a Wład zadał porażkę wojskom węgierskim. Odrzuciwszy propozycję sojuszu z Węgrami, Wład zbliżył się do Polski, uznając się w 1396 r. jej lennikiem. To nadwerężyło jego dobre stosunki z Turkami. Latem 1396 r. ruszyła zorganizowana przez króla Zygmunta wyprawa krzyżowa, zasilona rycerstwem zachodniej Europy. Z obozu pod Timi- soara uderzono na Wołoszczyznę, ale starcia z wojskami Włada nie dały decydującego rezultatu. Przeprawiono się więc przez Dunaj i we wrześniu 1396 r. pod Nikopolem stoczono walną bitwę z janczarami. 117 Zlekceważenie rad Mirczy, doświadczonego w walkach z Turkami, zemściło się srogo, krzyżowcy ponieśli zupełną klęskę. Wobec wrogiej postawy Włada odwrót musiał odbyć się przy pomocy floty dunajskiej, z ominięciem drogi lądowej przez Wołoszczyznę. Postępowanie Turków, którzy po zwycięstwie zagarnęli całą ziemię bojarów bułgarskich, wywarło piorunujące wrażenie na bojarach ru- muńskich. Zwątpiwszy w słuszność polityki Włada, w październiku lub listopadzie 1396 r. uwięzili go i wydali Węgrom, umożliwiając powrót Mirczy do kraju. W rok później, na jesieni 1397 r., Mircza odparł najazd turecki na Wołoszczyznę. W 1400 r. rozbił oddziały tureckie wracające z wyprawy na Węgry. Mircza, wyraźnie wezwany na ratunek przez zagrożonych bojarów, mógł teraz kontynuować politykę silnej ręki, wzmacniając swoją władzę. Korzystając z osłabienia Turcji po jej klęsce pod Ankarą, rozsze- rzył swoje państwo w kierunku ujścia Dunaju. W 1402 r. zajął Kilię, obsadzoną w 1399 r. przez Genueńczyków. Pomimo dawniejszych za- targów zbliżył się teraz do Polski. W latach 1403—1411 próbował, nie bez powodzenia, interwencji w wewnętrzne sprawy tureckie, przy- czyniając się do osadzenia na tronie swego sprzymierzeńca, Musa, jednego z synów Bajezida. W rezultacie rozszerzył swe władanie za Dunajem na Dobrudzę. Wzmocnienie pozycji Mirczy wywołało jednak zawiść, intrygi Bizancjum i Włochów. W ich wyniku w 1413 r. sułtan Musa został obalony. Jego następca i brat, Mahomet, zwrócił swe siły przeciwko Wołoszczyźnie. Zagony tureckie spustoszyły kraj. W 1415 r. za pośrednictwem Polski zawarto porozumienie. Turcy zaniechali na- jazdów, ale Mircza musiał po raz pierwszy okupić pokój haraczem pieniężnym. Odmówił go zresztą już w 1416 r., -podejmując nową interwencję w Turcji celem osadzenia na tronie sułtańskim innego pretendenta, Mustafy. Atak sięgnął aż po Saloniki, ale tutaj zakoń- czył się porażką. U Mirczy znalazł też azyl turecki myśliciel i po- lityk Bedr-el-Din (Bedrettin), teoretyk-utopista, zwalczający prywatne władanie ziemią i głoszący powszechne braterstwo ludów. Poparty przez Mirczę, stanął na czele powstania chłopów bałkańskich różnych wyznań i narodowości, poniósł jednak klęskę. Wyprawa odwetowa Turków zadała Mirczy porażkę w Dobrudży. Nastąpiły teraz nisz- czące najazdy, utrata Giurgiu (przypuszczalnie w 1417 r.), prawdopo- dobnie i Turnu Magurele. Zawarty wówczas pokój Mircza zmuszony był okupić zobowiązaniem do płacenia stałego haraczu sułtanom. Wkrótce potem, w styczniu 1418 r., zmarł po burzliwym i długim trzydziestoletnim panowaniu. Mircza Stary to jedna z najwybitniejszych postaci w całej wielo- wiekowej historii rumuńskiego narodu. Władca energiczny, mężny, wszechstronnie utalentowany, dobry polityk i wódz, nawet w oczach Tur- ków zyskał sobie pełną uznania opinię: „Spośród książąt chrześcijańskich najsilniejszy i najdzielniejszy". Wspierał rozwój gospodarczy kraju, nadał przywileje handlowe kupcom Braszowa i Lwowa. Ufundował klasztor w Cozia nad Oltem. Reprezentant i rzecznik swojej klasy społecznej był jednak także przedstawicielem interesów i dążeń całego 118 narodu, broniąc niezależności kraju przed agresją turecką. Za jego rządów państwo wołoskie osiągnęło swe najszersze granice. A jednak i on mimo wszelkich usiłowań pod koniec życia poniósł szereg klęsk i musiał w końcu uznać przewagę potęgi osmańskiej. Nie była to jeszcze bezpośrednia zależność polityczna, raczej okupienie spokoju od najazdów silniejszego sąsiada, ale fakt ten nie stwarzał pomyślnych widoków dla krajów rumuńskich na przyszłość. Istotnie, po śmierci Mirczy czekały Wołoszczyznę ciężkie ciosy. Syn jego Michał odparł co prawda w 1419 r. z pomocą Węgrów kilka ataków tureckich, ale pomoc ta kosztowała, jak się zdaje, odstą- pienie okręgu Severin. W 1420 r. wielki najazd turecki spustoszył kraj. W tym czasie Michał w nieznanych okolicznościach zniknął z widowni wydarzeń, przypuszczalnie padł w walce. Przez kilka lat o tron walczyli: Dań II, syn Dana I, i drugi syn Mirczy, Radu II zwany Praznaglava (Głupiec, nazywany też Łysym). Był on już zwolen- nikiem ugody z Turcją, zobowiązał się płacić haracz i zgodził się na przemarsz wojsk tureckich, które skutkiem tego mogły w 1421 r. splądrować południowy Siedmiogród. Obronę kraju podjął Dań II. Z pomocą Węgrów odparł w 1423 r. dwa najazdy tureckie, następnie zaś razem z węgierskim banem Severinu, Pippo Spano, przedsięwziął wypady na południowy brzeg Dunaju. Jeden z nich, z 1425 r., przy- niósł poważniejszy sukces pod Widyniem. Pomimo tych osiągnięć kilkakrotnie tracił przejściowo tron na rzecz Radu, popieranego przez Turków. Ostatecznie w początkach 1427 r. odzyskał władzę, a w 1428 r. zdecydował się na zawarcie pokoju z Turcją. Ocalił jeszcze samo- dzielność polityczną kraju, lecz za cenę stałego haraczu. W stosunkach wewnętrznych Wołoszczyzny niepokojąco wzrosła pozycja wielkich bojarów i wpływy zwolenników ugody z Turkami. ALEKSANDER DOBRY 1400-1432 W znacznie pomyślniej szych warunkach pozostawała Mołdawia, na razie nie wystawiona jeszcze na silniejsze ataki tureckie, mogąca pro- wadzić politykę pokojową. W 1400 r. interwencja Mirczy wprowa- dziła na tron mołdawski starszego syna Romana I, Aleksandra zwa- nego Dobrym (Alexandru cel Bun). Do 1407 r. dzielił on rządy ze swoim bratem Bogdanem. Zrazu pozostawał raczej w cieniu wielkich bojarów i cerkwi. Stopniowo jednak jego pozycja w państwie uległa wybitnemu wzmocnieniu. Tak np. potrafił zapewnić następstwo tronu swemu synowi. Kraj rozwijał się pomyślnie, zwłaszcza miasta poczy- niły spore postępy. Kupcom Braszowa, Lwowa (w 1408 r.) przy- znano przywileje handlowe. Rozszerzono wyjście Mołdawii na morze zajmując Kilię, dotąd obsadzoną przez Wołochów, w której poprzednio Zygmunt Luksemburski chciał osadzić Krzyżaków. Aparat państwowy został usprawniony dzięki wycofaniu z rady hospodarskiej dygnitarzy prowincjonalnych, zmuszonych teraz do zajęcia się bardziej sprawami lokalnymi. Aleksander zakończył pomyślnie spór z patriarchą Konstan- tynopola o mianowanie metropolity Mołdawii, wspierał hojnie cerkiew, 119 był fundatorem klasztorów Bistrita (Mołdawska), Moldovita. Utworzył drugie biskupstwo prawosławne w Roman, w 1401 r., zezwolił na powstanie biskupstwa ormiańskiego w Suczawie, poczynił pewne ustępstwa na rzecz katolicyzmu (kościół w Baia). W stosunkach międzynarodowych jako protegowany Mirczy miał początkowo przeciwko sobie Polskę. Lecz przez małżeństwo z księż- niczką litewską Ryngałłą stał się powinowatym Witolda i Jagiełły, a w 1402 r. uznał się lennikiem Polski, składając następnie hołd Jagiełłę w 1404 r. w Kamieńcu Podolskim, w 1407 r. we Lwowie. W 1408 r. nadał znaczne przywileje kupcom lwowskim. Jako wasal Jagiełły, jak się zdaje, wysłał posiłki mołdawskie pod Grunwald. Wspie- rał zresztą parokrotnie Polskę i Litwę w ich walkach z Krzyżakami — orężnie w 1414 i 1422 r. posyłając po kilkuset ludzi (odznaczyli się wybitnie pod Malborkiem w 1422 r.), dyplomatycznie na soborze w Konstancji w 1415 r., finansowo przez przedłużenie układu o po- życzce udzielonej za Piotra I, z obowiązkiem spłacenia jej reszty w ciągu 2 lat lub odstąpienia w zastaw Pokucia ze Śniatynem i Koło- myją. Jagiełło rewanżował się zaniechaniem projektu Zygmunta Luk- semburskiego podziału Mołdawii między Węgry i Polskę (od traktatu polsko-węgierskiego w Lubowli, 1412 r.), posiłkami wojskowymi przy odpieraniu ataków tureckich (w 1420 r. na Białogród), obojętnością na skargi Wołoszczyzny i Zygmunta z powodu zajęcia przez Mołdawię Kilii. Stosunki mołdawsko-polskie pogorszyły się jednak u schyłku panowania Aleksandra. Obawiając się zbyt wielkiej przewagi Polski wystąpił on, i to nawet zbrojnie, po stronie Świdrygiełły i Krzyżaków przeciw Jagiełłę, zajmując przejściowo Pokucie. Poniósł jednak wtedy, w 1431 r., porażkę w starciach z Polakami, którzy zmusili go do od- wrotu. Złe stały się również ówczesne stosunki mołdawsko-wołoskie, głównie z powodu zatargu o Kilię. W latach 1429—1430 Aleksander toczył pomyślne dla siebie walki z Danem II, przeciwnikiem synów Mirczy Starego. KRYZYS POLITYCZNY Po śmierci Mirczy Starego wołoskiego i Aleksandra Dobrego moł- dawskiego obydwa państwa rumuńskie ogarnął ostry kryzys polityczny. Niemal bezustannie toczyły się walki domowe o tron, panujący zmie- niali się raz po raz, upadł autorytet władzy centralnej. Ścierały się ze sobą najwpływowsze możne grupy bojarskie, z zewnątrz wzrastał nacisk turecki. Na Wołoszczyźnie Dań II utrzymał się u władzy do 1431 r., kiedy padł w walce z Turkami. W ostatnich dwóch latach panowania jego po- zycja była już silnie podkopana przez opozycję wewnętrzną, która wysunęła przeciw niemu Aleksandra (Alexandru Aldea), syna Mirczy, popieranego przez hospodara Mołdawii Aleksandra Dobrego. Z tą pomocą Aldea uzyskał tron. Lecz gdy już w 1432 r. Turcy uderzyli na Wołoszczyznę, nie zdołał stawić im czoła. Warunki kapitulacji były ciężkie: stały haracz, przymusowy sojusz wojskowy, oddanie za- 120 kładników na dwór sułtański. Co gorsza, układ ten bynajmniej nie uchronił kraju przed łupieskimi wypadami miejscowych nadgranicznych dowódców tureckich. Nic też dziwnego, ze z kolei powstała opozycja przeciw Aleksandrowi Aldea, grupująca się wokół innego syna Mirczy, Włada, zwanego Diabłem (Vlad Dracul), który schronił się w Fagaras w Siedmiogrodzie. Z końcem 1436 r. z pomocą siedmiogrodzką zdo- był on tron i wyparł Turków, którzy wszakże spustoszyli kraj. Już w rok później latem 1437 r., Wład ugiął się jednak przed Turcją i złożył hołd sułtanowi, a w 1438 r. posiłkował armię turecką w na- jeździe na Siedmiogród. Mimo to oskarżony o dwulicowość i kon- szachty z Siedmiogrodem został w 1442 r. wezwany do Adrianopola i uwięziony. Sułtan mianował już paszę tureckiego zarządcą Wołosz- czyzny, a nad bojarami wołoskimi zawisła groźba konfiskaty ich posiadłości. Rezultatem był wzrost woli oporu przeciw Turkom. Zwrócono się do Jana Hunyadiego z Siedmiogrodu, właśnie wsławionego odparciem najazdu tureckiego. Pomysł okazał się szczęśliwy. Z początkiem września 1442 r. Hunyadi pobił Turków nad rzeką lalomia i wypędził ich z Wołoszczyzny. Zgodnie z życzeniem zwycięzcy hospodarem wybrano Basaraba II, syna Dana II, wroga Turków. Wiosną 1443 r. Wład Diabeł, zwolniony przez sułtana, odzyskał jednak tron. Starał się teraz lawirować między Turcją a Węgrami, udzielając tym ostatnim pewnej pomocy w latach 1443—1445. Tą swoją chwiejną postawą naraził się potężnemu Hunyadiemu, który w 1447 r. poparł przeciw niemu innego syna Dana II, Władysława Dana (Vladislav II). Wład Diabeł przegrał, zdradzony przez bojarów, i zgi- nął wraz z synem, wzięty do niewoli i stracony. Władysław Dań znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Z jednej strony zależny był od Turcji, której płacił haracz, z drugiej od Węgier. Te ostatnie traktowały go z nieufnością, mimo wołoskich posiłków, które u boku Hunyadiego wzięły udział w drugiej bitwie na Koso- wym Polu. W Mołdawii syn Aleksandra Dobrego, Eliasz (Ilias), już w 1433 r. został obalony przez bojarów popierających jego brata Stefana II i ra- tował się ucieczką do Polski, z którą poprzednio walczył. Próba odzy- skania tronu w 1434 r. nie powiodła się, a Eliasz został nawet uwię- ziony przez Polaków. Zdołał jednak zbiec i wreszcie w 1435 r., z pomo- cą polskich magnatów Odrowążów zwyciężył w bitwie pod Podraga. Mimo to musiał podzielić się władzą ze Stefanem. Zachował wpraw- dzie tytuł zwierzchnika całego kraju, ale w rzeczywistości Mołdawia uległa podziałowi na pomocną (Górną), ze stolicą w Suczawie, rzą- dzoną przez Eliasza, i południową (Dolną), z ośrodkiem w Yaslui, w której rządził Stefan. Z osłabienia Mołdawii skorzystali Tatarzy, najeżdżając kraj w 1439 i 1440 r., paląc Yaslui i Birlad. Z jednej strony Polska, której Eliasz złożył hołd w 1436 r., z drugiej Węgry mieszały się w sprawy mołdawskie, w tamtejsze walki pretendentów do tronu. Na przełomie 1442 i 1443 r. Eliasz został uwięziomy i oślepiony 121 przez Stefana. Korzystając z niepokoju w Mołdawii, Polska opanowała Chocim. Stefan podzielił się władzą z trzecim z braci, Piotrem II (1444/45), którego zresztą wkrótce usunął za zmowę z Węgrami. Z kolei Stefan padł ofiarą spisku (1447), stracony z rozkazu syna Eliasza, Romana II. Tego jednak obalił rychło współrządzący z nim poprzednio Piotr II, wspomagany przez Hunyadiego jako jego powi- nowaty oraz w zamian za oddanie Węgrom Kilii. Natomiast Polska poparła Romana II, a po jego otruciu w lecie 1448 r. — jego brata Aleksandra. Ten ostatni z pomocą polską uchwycił władzę w 1449 r., lecz cieszył się nią niedługo, pobity w tym samym jeszcze roku przez Bogdana II, czwartego z licznych ślubnych i nieślubnych synów Alek- sandra Dobrego. Nowy władca, energiczny i odważny, związał się z Hunyadim i w bitwie stoczonej we wrześniu 1450 r. w lasach pod Crasna w pobliżu Yaslui powstrzymał siły polskie idące na pomoc Aleksandrowi. Jesienią 1451 r. zginął jednak zamordowany przez Piotra Arona, ostatniego z synów Aleksandra Dobrego. Mołdawia, w której zasady następstwa tronu nie zostały ściśle określone, przedstawiała wiec w tym czasie żałosny obraz okrutnych, zawziętych walk rodzinnych o władzę i równie bezwzględnego ściera- nia się obcych wpływów i interesów. Kraj pogrążył się w zupełnej anarchii, wywołanej przez bojarów i siły zewnętrzne. Sami hospoda- rowie byli w tych zmaganiach przeważnie tylko pionkami. Zresztą mało który z nich liczył ponad 20 lat życia, niektórzy byli wręcz dziećmi. Lata 1451 — 1455 wypełniły walki Aleksandra z Piotrem Aronem, zakończone ostatecznie zwycięstwem tego drugiego w bitwie pod Mohile. Na pograniczu z Polską ziemia szepienicka przechodziła w ciągu kilkunastu lat kilkakrotnie z rąk do rąk, by ostatecznie znaleźć się we władaniu Mołdawii. Położenie Piotra III Arona stało się wkrótce bardzo trudne. Jego stosunki z Polską, której był lennikiem, pomimo wysłania posiłków mołdawskich w czasie wojny trzynastoletniej z Krzyżakami, nie były dobre, choćby z powodu obalenia Aleksandra, protegowanego strony polskiej. Zerwał również z Węgrami, którym próbował odebrać Kilię, oddaną im przez Piotra II. W tej sytuacji wszedł na drogę współpracy z Turcją. W 1455 r. poselstwo mołdawskie złożyło sułtanowi ofertę pokoju, przymierza i płacenia haraczu. W 1456 r. bojarzy mołdawscy, zgromadzeni w Yaslui, zatwierdzili tę decyzję, która zresztą była ich własną, tłumacząc się, że „brak możliwości obrony, gdyż nie mamy wsparcia ni pomocy z żadnej strony". Zdradę kraju, podyktowa.ną własnymi interesami, tuszowano półprawdą, nie wyczerpano bowiem bynajmniej wszystkich środków, zwłaszcza wewnętrznych. 'Ok;i/;il to późniejszy przebieg wydarzeń, czasy Stefana Wielkiego. SIEDMIOGRÓD NA CZELE OBRONY PRZED TURKAMI JAN HUNYADI Państwo wołoskie, najbardziej wystawione na agresję turecką, osła- niało przed atakami Turków Mołdawię, a przede wszystkim Siedmio- 122 gród. Jednak wypady tureckie dotarły na ziemię siedmiogrodzką jeszcze, w XIV w., po raz pierwszy w 1395 r. Po zwycięstwie u Żelaznych Wrót w 1420 r. w roku następnym Turcy splądrowali okolice Bra- szowa. Pojawili się też w 1432 r. Szczególnie ciężkie były dwa na- jazdy sułtana Murada w 1438 r., wykorzystujące osłabienie wewnę- trzne Siedmiogrodu spowodowane wojną chłopską. Wprawdzie Sibiu wytrzymało oblężenie, ale kraj został straszliwie spustoszony. Stąd, jak i z Wołoszczyzny, Turcy uprowadzili wtedy dziesiątki tysięcy niewolników*. Dzieło obrony Węgier przed niebezpieczeństwem tureckim podjął Jan z Hunedoara (rum. lancu de Hunedoara), który przeszedł do historii pod węgierskim nazwiskiem Janos Hunyadi. Czuł się zresztą niewątpliwie Węgrem. Pochodził jednak z rodziny rumuńskiej („natus e patre Yalacho", ojciec miał na imię Yoicu), nie wiadomo, czy z siedmiogrodzkich kniaziów, czy z bojarów przybyłych z Wołoszczyzny. Ojciec jego, dość skromny dworzanin królewski, za wojskowe zasługi otrzymał w 1409 r. posiadłość w Siedmiogrodzie, Hunedoara. Jan pozostawał w służbie dyplomatycznej i wojskowej króla Zygmunta Luksemburskiego, w związku z czym czas jakiś przebywał we Wło- szech i w Szwajcarii, brał też udział w walkach przeciw czeskim husytom. W 1438 r. został banem Severinu. W walkach o tron na Węgrzech opowiedział się za kandydatem polskim. Władysławem (Warneńczykiem), dzięki czemu został wojewodą Siedmiogrodu. Urząd ten objął w 1441 r. Doszedł do ogromnego majątku, obejmującego dziesiątki miast i zamków, setki wsi. W 1442 r. Siedmiogród został niespodziewanie najechany przez Mezida, bega Widynia. 18 marca Hunyadi poniósł klęskę w pobliżu Alba lulia, ale już 22 marca odpłacił się napastnikowi z nawiązką, odnosząc zupełne zwycięstwo. Mezig-beg zginął w walce. Hunyadi, jak już wspomniano, interweniował teraz na Wołoszczyźnie, uzyskując pełny sukces i zadając Turkom ciężką klęskę nad rzeką lalomita. Natomiast wyprawa za Dunaj, na Widyń, nie przyniosła powodzenia. Już w następnym roku (1443) Hunyadi z królem Władysławem podjął akcję na wielką skalę, wspomaganą przez Polskę i Wołosz- czyznę. Przyniosła ona całą serię zwycięstw, wypierając Turków za Bałkany. Wbrew początkowej opozycji Hunyadiego, radzącego przyjąć dogodne warunki pokoju z Turcją, król Władysław za namową legata papieskiego Cezariniego zdecydował się kontynuować wojnę. Wyprawa 1444 r., posiłkowana przez wojska Włada Diabła (osobiście nie wziął jednak w niej udziału), zakończyła się katastrofą i śmiercią Włady- sława w bitwie pod Warną (10 listopada). Węgry nie były jednak bynajmniej złamane. W 1445 r. podjęły nową akcję nad Dunajem, * W mieście Sebęs dostał się wówczas do niewoli ..jeniec siedmiogrodzki" (,.captivus Septemcastrensis"), Niemiec, głośny później w całej Europie jako autor dzieła: Tractatusde ritu, moribus, conditionibus et neąuilia Turcorum, wydanego drukiem w 1482 r., stanowiącego długo źródło informacji o Turcji dla chrześcijańskiej Europy środkowej i zachodniej. 123 wspieraną przez papiestwo, Burgundię i Włada Diabła. Wynikiem jej było odebranie Turkom przyczółka na północnym brzegu rzeki, w Giurgiu. Po śmierci Władysława Warneńczyka Hunyadi stanął na czele państwa węgierskiego, obrany w 1446 r. regentem na okres mało- letności Władysława Pogrobowca. Starał się zmobilizować wszystkie siły i zasoby Węgier dla przyszłej rozprawy z Turcją. Wzmocnił władzę centralną, zreorganizował finanse, dbał o rozwój górnictwa, nakazał silniej obwarować miasta, m.in. Sibiu, Braszow, Tlmisoara, zabiegał o pozyskanie średnich i dolnych warstw społecznych uznając prawo chłopów do przenoszenia się, zapewniając wyższe wynagrodzenie w ko- palniach soli, przywracając przywileje Kluż. utracone przez to miasto w wyniku powstania w Bobflna. W dziedzinie wojskowej zwrócił większą uwagę na rolę piechoty, wciągając do niej chłopów, na zastosowanie wozów bojowych na wzór husytów, rozbudował artylerię. W stosun- kach międzynarodowych starał się spożytkować siły rumuńskie z Siedmio- grodu, Wołoszczyzny i Mołdawii. Na tronie wołoskim osadził Wła- dysława Dana. na którym zresztą się zawiódł, gdyż ten wyraźnie lawirował między Węgrami a Turcją. W Mołdawii miał sprzymierzeń- ców w hospodarach Piotrze II i Bogdanie II, którzy jednak nie utrzymali się długo. Starannie przygotowywana wyprawa przeciw Turkom, wsparta po- siłkami wołoskimi, doszła do skutku w 1448 r., lecz zakończyła się klęską w drugiej bitwie na Kosowym Polu. W układach z Turcją Węgry zdołały tylko uzyskać przyrzeczenie zaniechania wypadów za Dunaj, na ziemie węgierskie i rumuńskie. Próba porozumienia z gi- nącym cesarstwem bizantyńskim nie powiodła się i mimo nacisku dyplomatycznego na Turcję Konstantynopol padł w końcu maja 1453 r. Węgrzy musieli teraz ograniczyć swe ambitne plany do obrony 17. Jan Hunyadi przyjmujący poselstwo tureckie, wg ryciny z XVI w. 124 własnego państwa. W 1456 r. sułtan Mahomet II ruszył na wielką wyprawę oblegając Belgrad. Zagrożone Węgry uzyskały jednak pomoc ze strony papiestwa i krzyżowców z krajów środkowej Europy. Hunyadi, którego znaczenie osłabło po klęsce na Kosowym Polu, raz jeszcze oddał Węgrom nieocenioną przysługę. Przełamawszy blokadę floty tu- reckiej na Dunaju, w lipcu 1456 r. odniósł pod murami Belgradu wspaniałe zwycięstwo nad Turkami, którzy rzucili się do ucieczki w zupełnym nieładzie. W sierpniu Hunyadi już nie żył — zmarł skut- kiem epidemii w obozie swych zwycięskich wojsk. W jego osobie zszedł do grobu wielki mąż stanu i wódz, przez szereg lat energicz- nie i skutecznie osłaniający ziemie węgierskie i rumuńskie przed za- lewem tureckim. LOSY DOBRUDŻY W ciągu XIII i XIV w. Dobrudza pozostawała pod panowaniem bułgarskim. Postępujące rozdrobnienie państwa bułgarskiego dało tu, na jego peryferiach, znać o sobie bardzo wcześnie. Już w pierwszej połowie XIV w. powstało w Południowej Dobrudży (miedzy Warną a Kaliakra) państewko Kawarna. Znanych jest kilku jego władców, spośród których najwybitniejszym był Dobroticz (Dobrotica), panujący w drugiej połowie stulecia. Być może od niego pochodzi nazwa Dob- rudży. Toczył on długie walki z carem bułgarskim Iwanem Alek- sandrem i z Bizancjum i utrzymał się jako wasal cesarstwa z tytułem „despoty". Na linii Dunaju toczył zacięte walki z Genueńczykami, w 1366 r. przejściowo zajął Kilię. W latach osiemdziesiątych Turcy podjęli wielką ofensywę przeciw Serbii i Bułgarii. W Dobrudży utrzymał się jeszcze syn Dobroticza, Iwanko, który wszakże był już zmuszony zawrzeć pokój z Genuą i Turcją i znalazł się w stanie zależności od tej ostatniej. Nie był jednak posłusznym wykonawcą woli sułtana i w 1387 r. nie udzielił mu pomocy przeciw Serbii. Ściągnęło to na niego wyprawę odwetową, która w 1388 r. położyła kres autonomii Dobrudży. Stała się ona zwykłą podbitą prowincją Turcji. Iwanko, jak się zdaje, zginął w walce. Sukces Turków nie był co prawda jeszcze ostateczny. Kilkakrotnie próbował odebrać im Dobrudzę Mircza Stary, znajdujący silne oparcie w Dirstor i wśród ludności miejscowej. Docierały tu wojska węgier- skie króla Zygmunta, Jana Hunyadiego, witane jak wybawcy. Nie udało się jednak wydrzeć na stałe Turkom ich nowej, ważnej zdobyczy, która uczyniła z nich panów ujścia Dunaju. VII. CZASY STEFANA WIELKIEGO POSTĘP GOSPODARCZY ŻYCIE gospodarcze ziem rumuńskich w XV w. wykazywało rozwój we wszystkich dziedzinach. W rol- nictwie poważniejsze znaczenie zyskała produkcja zboża i wina, ho- dowla bydła, owiec, koni — na potrzeby rozrastającego się rynku lokal- nego, rozwijających się miast, a w stopniu coraz silniejszym także i na eksport. Wywóz przez porty czarnomorskie i dunajskie oraz drogami lądowymi kierował się w znacznej mierze na wielki rynek Konstan- tynopola. Na wsi,. w związku ze zwiększeniem się zapotrzebowania na produkty rolne, nastąpiła intensyfikacja produkcji oraz podniosła się cena ziemi. W miastach wzrosły obroty handlowe, a rzemiosło dzięki ogólnemu rozwojowi gospodarczemu zyskiwało nowe możliwości zbytu. Zarówno w handlu, jak i w rzemiośle dał się zauważyć pewien po- stęp w kierunku usamodzielnienia się gospodarki państw rumuńskich. Kupcy rumuńscy zaczynali wypierać obcych przybyszów, niemieckich, włoskich, polskich, doszli do pewnego znaczenia na rynkach zagranicz- nych, w Braszowie, we Lwowie, docierali do Lublina, Krakowa, Poz- nania. Rzemieślnicy mogli już wyeliminować część dotychczasowego importu z Siedmiogrodu i innych krajów. Miasta rosły, np. ludność Kilii w tym czasie szacuje się na około 20 tys. mieszkańców. Wzrost liczebności i siły ekonomicznej elementu mieszczańskiego stwarzał pew- ne oparcie dla energiczniejszych panujących w ich dążeniu do ograni- czenia przewagi feudałów i umocnienia autorytetu centralnej władzy państwowej. Wspomniane zjawiska miały jednak i swoje strony ujemne. Perspek- tywa zysku z intensywniejszej produkcji rolnej skłaniała właścicieli ziemi do podwyższania powinności chłopskich i ograniczania możli- wości swobodnego przenoszenia się chłopów, dopuszczanego dotąd za opłatą pieniężną. Usiłowania w kierunku uniezależnienia się od gospo- darczej przewagi Siedmiogrodu powodowały przeciwdziałanie ze strony możnego mieszczaństwa Sibiu, Braszowa oraz potężnych kupieckich miast włoskich, mających znaczne wpływy w południowo-wschodniej Europie, także i w Turcji. Konsekwencją była niejedna poważna kom- plikacja polityczna. Na koniec zacieśnienie powiązań gospodarczych z Turcją, wyłonienie się możliwości zysków ekonomicznych na południe od Dunaju, ułatwiało polityczną ekspansję Turcji, nasilało filoturecką orientację części rumuńskich bojarów. 126 SIEDMIOGRÓD ZA MACIEJA KORWINA Po śmierci bohatera wojen tureckich, Jana Hunyadiego, po klęsce jego starszego syna Władysława, który zginął w walce o władze z wiel- kimi feudałami węgierskimi, ostatecznie w 1458 r. zwyciężył jego młod- szy syn Maciej, poparty przez wojsko, drobniejszą szlachtę i miasta. Jako król Węgier dbał on o rozwój gospodarczy państwa, opiekował się handlem i miastami, w Siedmiogrodzie rozszerzył w 1464 r. upra- wnienia miast saskich. Położenie chłopów nie uległo większej zmianie. Władze państwowe ograniczyły tylko zbyt jaskrawe nadużycia właści- cieli ziemi, ale nie przeciwdziałały wzrostowi obciążeń, np. we wsiach należących do miast siedmiogrodzkich, a same zwiększyły daninę pie- niężną obowiązującą chłopstwo. Wzrost państwowych podatków dotknął jednak i szlachtę, co wzmocniło w Siedmiogrodzie stare tendencje od- środkowe. W 1467 r. możnowładcy węgierscy, przywódcy Seklerów i patrycjat saski na sierpniowym zjeździe w Kluż zawarli porozumienie przeciw Maciejowi. Odpowiedz energicznego króla była natychmiastowa. Zaskoczona opozycja poszła w rozsypkę, część poddała się, część zbie- gła, dobra buntowników skonfiskowano. Ale autorytet centralnej władzy utrzymywał się głównie w oparciu o siłę wojskową. Wrogie nastroje bynajmniej nie wygasły, przywódcy „trzech nacji" nadal pretendowali do odgrywania samodzielnej roli. Okres rządów Macieja Korwina, który zmarł w 1490 r., to czasy względnego spokoju na granicach Siedmiogrodu. Jedyny naprawdę groźny najazd Turków, zresztą z pomocą wołoską, miał miejsce w 1479 r. Napastnicy zostali w październiku rozbici pod Cimpul Piinii w pobliżu Orastie przez wojska siedmiogrodzkie pod wodzą jednego z przedstawicieli możnego rodu węgierskiego Batorych, Stefana, oczywiście nie identycznego z późniejszym o całe stulecie księciem Siedmiogrodu i królem Polski. WOŁOSZCZYZNA POD RZĄDAMI WŁADA FALOWNIKA Na Woloszczyźnie Władysław Dań został w 1456 r. obalony przez syna Włada Diabła, również Włada, zwanego Falownikiem (Vlad Tepes), od okrutnego sposobu uśmiercania ludzi przez wbijanie żywcem na pal, którym hojnie szafował w stosunku do swoich przeciwników. Życie tego człowieka było niezwykle burzliwe, nawet jak na ówczesne niespokojne czasy. W 1442 r. został uwięziony wraz z ojcem w Turcji. Po uwolnieniu Włada Diabła w 1443 r. pozostał jako zakładnik. Po śmierci ojca przewidziany przez Turków na hospodara Wołosz- czyzny, podczas wyprawy tureckiej w 1449 r. zbiegł do Mołdawii na dwór Bogdana II. Tam zaprzyjaźnił się z jego synem Stefanem, póź- niejszym władcą mołdawskim. W czasie rządów Piotra Arona znalazł schronienie w Siedmiogrodzie, gdzie zyskał względy Jana Hunyadiego. Protekcja ta utorowała mu drogę do tronu wołoskiego. Rządy swoje Wład rozpoczął od zabezpieczenia się przed wielkimi bojarami, którym podstępnie zgotował prawdziwą masakrę. Udzielił 127 natomiast poparcia mieszczaństwu rumuńskiemu, więżąc, a nawet mor- dując kupców saskich w odwet za ich konszachty z wołoską opo- zycją polityczną. W 1459 r. ograniczył wstęp kupcom zagranicznym na jarmarki, zezwalając im na udział jedynie w trzech, i to odbywa- jących się wyłącznie w miejscowościach nadgranicznych. Drakońskie metody Włada nie zdusiły jednak oporu bojarów. W 1459 r. musiał on toczyć walkę z pretendentem do tronu, Danem, popieranym przez patrycjat Braszowa. Zemścił się pustosząc okolice miasta i wbijając na pal mieszczan, którzy mu wpadli w ręce. Wiosną 1460 r. rozbił ostatecznie Dana, którego kazał stracić. Król Maciej Korwin uznał słuszność pretensji Włada i zatwierdził jego żądanie odszkodowania pieniężnego ze strony Braszowa. Z Turcją Wład utrzymywał początkowo dobre stosunki, okupione haraczem 10 tys. dukatów rocznie. W 1459 r. odmówił jednak dal- szych wypłat, szczęśliwie uniknął tureckiej zasadzki, mordując za to bez litości podstępnych dygnitarzy sułtańskich z Giurgiu, a zimą 1461/62 r. wprost zaatakował tureckie posiadłości za Dunajem. Ściągnął przez to na siebie z wiosną 1462 r. wielką wyprawę turecką. Wezwał wtedy całą ludność do walki i z jej pomocą rozbił najpierw jedną z armii tureckich wezyra Mahmud-Paszy. Pod koniec maja pod Turnu stoczył bitwę z armią sułtana Mahometa II, w której poniósł porażkę. Cofał się teraz aż pod Tirgoviste, które Turcy osiągnęli w połowie czerwca, ale przez cały czas prowadził wytężoną walkę podjazdową. Brak żyw- 128 ności, epidemia, gwałtowny nocny atak Wołochów pod Tirgowste oraz wymordowanie jeńców tureckich zwykłą metodą wbicia na pal wyczer- pały i zdemoralizowały armię sułtana, zagrożoną ponadto możliwością nadciągnięcia Węgrów. Wycofała się ona do Braiły, szarpana w odwro- cie przez wojska Włada. Nie powiodła się jej również próba opano- wania Kilii. Osłabienie Turków postarała się wkorzystać opozycja przeciwko Władowi, zawierając z nimi porozumienia i wysuwając jako swego kandydata brata Włada, Radu Pięknego (Radu cel Frumos). Wład bronił się energicznie, początkowo osiągnął przewagę, ale ostatecznie opuszczony przez wszystkich został w listopadzie uwięziony i wydany w ręce Węgrów. Jego zaprzysiężeni wrogowie z miast saskich zdołali skompromitować go wobec Macieja Korwina przy pomocy fałszywych oskarżeń o antywęgierskie knowania z Turcją. Wystąpił przeciwko Władowi, atakując Kilię, także i hospodar mołdawski Stefan, którego Wład wprowadził na tron. Zemściło się na Władzie jego krwawe, chorobliwe wręcz okrucieństwo, które uderzało bynajmniej nie tylko w zdradzieckich i warchol skich bojarów. Kilkanaście lat spędził Wład w niewoli, a później na wygnaniu na Węgrzech. Rządy na Wołoszczyźnie zagarnął Radu Piękny. For- malnie wasal Węgier, faktycznie uzależniony był od Turcji, uchodząc za jej zwolennika i narzędzie. Z tego powodu był zawzięcie zwalczany przez Stefana mołdawskiego, który w 1465 r. usadowił się w Kilii, a od 1470 r. szereg razy najeżdżał swego rumuńskiego sąsiada, niszcząc m.in. Braiłę i parokrotnie wypędzając Radu Pięknego z kraju. Prze- ciwko Radu Stefan mołdawski wysunął od 1473 r. Basaraba II Starego (cel Batrin), zwanego także Laiota Basarab. W 1474 r. pojawił się inny jeszcze pretendent, Basarab IV, zwany Młodym (cel Tinar) lub Tepelus, syn Basaraba II, pokonany przez Stefana. Stefan zawiódł się zresztą na swym protegowanym, Basarabie Starym, który utrzy- mywał się tylko dzięki jego pomocy, ale ostatecznie pod naciskiem bojarów wszedł w porozumienie z Turkami i uzyskał nawet zatwier- dzenie Porty osmańskiej. Ta zmiana sytuacji oraz porozumienie mołdawsko-węgierskie stwo- rzyły nową szansę dla żyjącego na wygnaniu Włada Palownika. W 1476 r. z pomocą węgierską odzyskał on tron wołoski, wyparłszy Turków wspierających Basaraba Starego. Ale wkrótce Turcy powrócili i Wład zginął W zwycięskiej zresztą dla niego bitwie z Basarabem, przypusz- czalnie zamordowany skrytobójczo przez bojarów w zamieszaniu na placu boju. Źródła ówczesne, zwłaszcza siedmiogrodzkie, przedstawiły Włada jako bezmyślnego okrutnika, pławiącego się w krwi niewinnych ofiar. Był to jednak władca niewątpliwie wybitny, który drakońskimi meto- dami usiłował realizować dwa główne cele: obronę niezawisłości przed zaborczością turecką oraz unowocześnienie państwa przez wzmocnienie pozycji panującego i poparcie warstw średnich. W obydwu wypadkach musiało dojść do walki na śmierć i życie między nim a wielkimi bojarami. Wład przegrał, gdyż podstawy, na których opierał się jego 129 program, okazały się zbyt kruche. Do tego doszedł jeszcze krwawy terror, przekraczający granice konieczności. Ale oddał społeczności ru- muńskiej trwałą przysługę, chociażby przez wprowadzenie na tron moł- dawski Stefana, zwanego później Wielkim. Postać Włada Falownika, zniekształcona w sensacyjnych opowieściach epoki, częściowo pomie- szana z osobą jego ojca, Włada Diabła, stała się punktem wyjścia legend o Drakuli. Władzę na Wołoszczyźnie zagarnął Basarab Stary, usunięty zresztą już w listopadzie 1477 r. przez Stefana mołdawskiego na rzecz Basa- raba Młodego. Ten ostatni poszedł jednak wkrótce w ślady poprzed- nika i pogodził się z Turcją, udzielając jej pomocy wojskowej. W 1481 r. Stefan mołdawski podjął ostatnią próbę podporządkowa- nia sobie Wołoszczyzny, bijąc Basaraba i wprowadzając na tron Włada Mnicha (Calugarul). Raz jeszcze na przełomie 1481/82 r. Basarab Młody odzyskał władzę, zginął jednak zamordowany przez bojarów z Mehedinji. Wlad Mnich porozumiał się z Turcją i został przez nią zatwierdzony jako hospodar Wołoszczyzny, otrzymując przysłany mu z Konstantynopola sztandar jako symbol władzy, uznanej przez Turków, ale nadanej przez sułtana. MOŁDAWIA. STEFAN WIELKI 1457-1504 Rządy Piotra Arona III, a właściwie jego logofata Mihu, wy- kształconego w Polsce i pozostającego na usługach Polski, zależność od polskiego króla stwierdzona hołdem z 1456 r., a zwłaszcza ka- 19. Ruiny twierdzy w Białogrodzie (Akermanie) w Besarabii 130 pitulacja wobec Turcji — wywołały w Mołdawii silną fal? niezadowo- lenia. Na północnym pograniczu kraju szerzył się bunt chłopski pod wodzą niejakiego Lwa (Leu), przenikający z Polski i opanowany do- piero z pomocą polskich starostów. Skorzystał z tego Stefan, syn Bogdana II zamordowanego przez Piotra Arona, przebywający po śmierci ojca prawdopodobnie w Siedmiogrodzie, a w 1456 r. na Wołosz- czyźnie u Włada Falownika. Z pomocą wołoską wkroczył do Moł- dawii, gdzie 12 IV 1457 r. odniósł dość łatwo zwycięstwo pod Dol- hesti w pobliżu Suczawy. Na błoniu Direptate nad Seretem bojarzy okrzyknęli Stefana władcą Mołdawii. Nowy hospodar był zrazu silnie uzależniony od bojarów. Musiał też, po pewnych próbach odwetu za popieranie jego poprzednika, pogodzić się z przewagą Polski, z którą zawarł w 1459 r. układ wa- salny na uciążliwych warunkach, m.in. uznania władztwa polskiego nad ważną twierdzą w Chocimiu. W zamian uzyskał tylko zneutrali- zowanie intryg zbiegłego do Polski Piotra Arona, który wobec tego 131 przeniósł się do Siedmiogrodu. Spowodowało to najazd Stefana w 1461 r. na ziemie Seklerów, zresztą bezskuteczny. Za namową ze strony pol- skiej w 1462 r. Stefan uderzył, również bez powodzenia, na obsa- dzoną przez Węgrów Kilie, narażając się im ponownie, a zarazem zrywając z Władem Falownikiem. Ostatecznie opanował Kilię w 1465 r. Starał się utrzymać dobre stosunki z Turcją, płacąc na razie haracz i przesyłając dary do Konstantynopola. Tymczasem zaś reorganizował i rozbudowywał siły zbrojne kraju. Składały się one z kilku-kilkunastu tysięcy dobrze uzbrojonego i wyćwiczonego żołnierza regularnego i z re- zerwy chłopskiej, nieregularnej, słabo wyposażonej lecz licznej, sięgają- cej przypuszczalnie 40—50 tysięcy ludzi. Wypady na Siedmiogród, zawładnięcie Kilią, lawirowanie między Polską i Turcją spowodowały w 1467 r. najazd na Mołdawię króla Węgier Macieja Korwina. Węgrzy zajęli i spalili kilka miast, jak Bacau, Roman, Neamt, Baia, nie zdołali jednak owładnąć Suczawą. Nocą z 14 na 15 grudnia zostali niespodziewanie zaatakowani pod Baia i rozbici. W liście do Kazimierza Jagiellończyka zwycięski Stefan pisał: „Zabrałem im wszystkie wozy i namioty,., i różnego rodzaju sprzęt, armaty i strzelby, wielkie i małe, wszystko". Niektóre źródła wspominają o pewnych niepowodzeniach Stefana już po tej bitwie, ostatecznie jednak najazd węgierski został odparty. Z kolei nastąpiły wyprawy odwetowe Mołdawian do Siedmiogrodu, a w toku tych walk zwabiony w zasadzkę, dostał się w ręce Stefana i został stra- cony zabójca jego ojca Piotr Aron. W tym też czasie, około 1470 r., Mołdawia odniosła zwycięstwo nad Tatarami nad Dniestrem. Sukcesy wojskowe wzmocniły wybitnie pozycję Stefana w kraju i za granicą. Wywołały jednak poważne zaniepokojenie w Polsce, gdzie obawiano się zbyt wielkiej samodzielności dotychczasowego wasala. Podobno w 1469 r. miano zamiar uwięzić go, ale Stefan, przestrzeżony, nie przybył mimo wezwań do złożenia hołdu. Podjął natomiast akcję zmierzającą do podporządkowania sobie Wołoszczyzny, rozpoczynając w 1470 r. długotrwałe zmagania z Radu Pięknym, wspieranym przez Turków. Szczególnie zacięte walki toczyły się w 1473 r. W listopadzie Stefan dwukrotnie pobił wojska wołosko-tureckie i zajął Bukareszt, ale już w grudniu Turcy spustoszyli południową Mołdawię, m.in. Birlad. W 1474 r. sytuacja zmieniała się parokrotnie, przy czym Stefan wychodził zawsze zwycięsko z pojedynku z Wołochami, ale jego protegowany, Basarab Stary, nigdy nie mógł dłużej utrzymać się na tronie po odejściu wojsk mołdawskich. Próba podporządkowania Wołoszczyzny miała na celu stworzenie silniejszego frontu przeciw narastającemu niebezpieczeństwu tureckiemu. Stosunki z Turcją uległy pogorszeniu po zajęciu Kilii, oraz w wyniku ponawianych interwencji na Wołoszczyźnie. Przewidując nieuchronne starcie, Stefan starał się zabezpieczyć sobie pomoc z zewnątrz. Na- wiązał kontakty z wrogami sułtana w Persji i na Krymie, zwracał się do Polski, Węgier, do papieża, apelując o solidarność chrześcijań- ską w obliczu zalewu muzułmańskiego, podkreślając, że Mołdawia podejmuje walkę w interesie nie tylko własnym, lecz ogólnoeuropejskim. 132 Akcja dyplomatyczna nie dała większych wyników. Mimo to ulti- matum sułtana Mehmeda II, domagające się haraczu oraz wydania twierdz Kilia i Białogród, zostało odrzucone. Z samym początkiem 1475 r. przez Dobrudzę ruszyła na Mołdawię wielka wyprawa turecka, posiłkowana przez Radu Pięknego, a prowadzona przez Solimana Paszę, bejlerbeja Rumelii, tj. zarządcę wszystkich bałkańskich prowincji Turcji. Siły Stefana były dużo słabsze. Zyskał on nieznaczną pomoc wę- gierską i polską, wynoszącą parę tysięcy żołnierzy, oraz poważniejsze, 5-tysięczne posiłki seklerskie. W Mołdawii ściągnął jednak pod broń, kogo mógł, i razem rozporządzał około 50 tys. ludzi, na ogół słabo uzbrojonych. Cofał się więc, paląc wsie i zatruwając wody na całej trasie odwrotu, ograniczając się zrazu do walki podjazdowej. 10 stycz- nia zdecydował się jednak na przyjęcie bitwy pod Yaslui (zwanej niekiedy bitwą pod Podul Inalt). Miejsce było dobrze wybrane, w prze- wężeniu doliny rzeki Birlad, gdzie liczniejsza armia turecka nie mogła się rozwinąć. Turcy zostali zdezorientowani rozlegającym się wśród mgły z różnych stron ze wzgórz odgłosem trombit i zaatakowani nagle przez jazdę, a następnie przez piechotę chłopską. Zwycięstwo było zupełne; padło podobno do 40 tys. żołnierzy tureckich, nie oszczędzono i jeńców. Wrażenie w Europie było bardzo silne. Papież pospieszył z gra- tulacjami, Długosz pisał w swojej kronice o Stefanie, że jest to „pierwszy książę, który w naszych czasach odniósł tak świetne zwycięstwo nad Turkami". Zwycięzca nie żywił jednak złudzeń co do rychłego odwetu ze strony potężnego i wojowniczego przeciwnika. Toteż ponowił wezwania o pomoc dla swego kraju, stanowiącego według jego słów „bramę chrześcijaństwa", zwłaszcza Węgier i Polski. I znów apel ten prze- brzmiał niemal bez echa. Wenecja, dbająca o swe interesy handlowe, zawarła rozejm z Turkami. Polska patrzyła niechętnie na wzrost samo- dzielności Mołdawii i jej zbliżenie do Węgier. Interweniowała wpraw- dzie dyplomatycznie, ale dosyć słabo i bez rezultatu. Stefan uznał więc za najrozsądniejsze uznanie zwierzchnictwa węgierskiego. Miało to miejsce w lipcu 1475 r. Latem 1476 r. armia turecka wkroczyła z Dobrudży do Mołdawii. Stefan odparł najpierw najazd Tatarów, lecz wobec szczupłości swoich sił, słabszych kilka razy od tureckich, nie był w stanie stawić od razu oporu wojskom sułtana. Cofał się więc, podobnie jak w poprzedniej kampanii, starając się osłabić przeciwnika. Dopiero 26 lipca podjął próbę stawienia mu czoła, lecz bitwa pod Razboieni (Yalea Alba), mimo zadania Turkom poważnych strat, zakończyła się klęską. „Zwy- ciężeni zostali chrześcijanie przez pogan i padło tu wielu wojowników Mołdawii" — głosi napis w pobliskiej cerkwi, umieszczony z rozkazu Stefana. Mołdawianie utracili tabor, działa i musieli uchodzić w lasy. Wola walki wśród części bojarów osłabła, w obozie tureckim poja- wił się jakiś pretendent do tronu mołdawskiego. Skuteczny opór stawiły dopiero twierdze północnomołdawskie — Neamt, Suczawa i Chocim. W armii tureckiej szerzył się głód i choroby, 133 Stefan zaś otrzymał w końcu posiłki węgierskie. W tych warunkach około 10 sierpnia Turcy rozpoczęli odwrót, podczas którego ponieśli znaczne straty. Mołdawia uległa spustoszeniu, ale jej niepodległość zo- stała uratowana, a Stefan utrzymał się na tronie. Następne lata, do 1481 r., poświecił Stefan wspomnianym już licznym, lecz w rezultacie bezskutecznym próbom uzależnienia Wołosz- czyzny. Z walk tych ostatecznie wyszli zwycięsko protegowani Tur- cji — Basarab Młody, później Wład Mnich, a sam Stefan zmuszony był do zawarcia z początkiem 1481 r. porozumienia z Turkami na zasadzie płacenia haraczu, które zresztą nie przywróciło spokoju w sto- sunkach mołdawsko-wołosko-tureckich. Turcja odparta w latach 1475—1476, nie zrezygnowała bynajmniej z podboju Mołdawii. W 1484 r. wielka wyprawa armii lądowej i floty sułtana Bajezida II wydarła Stefanowi bez większego trudu, najwi- doczniej w wyniku zdrady, kluczowe twierdze na południu: Kilię, która padła po 8 dniach obrony, i Białogród, który stawiał opór zaledwie przez 2 dni. Wobec zawarcia pokoju miedzy Węgrami a Turcją Stefan szukał ratunku w uznaniu zwierzchnictwa polskiego, składając hołd Kazimierzowi Jagiellończykowi w Kołomyi we wrześniu 1485 r. Pomoc Polski była jednak niewystarczająca. Najazd turecki sięgnął aż pod Suczawę, część bojarów poddała się i zaniechała oporu. Turcy wysu- nęli swego kandydata na tron mołdawski, którym był Hruet, zwany też Hroiot lub Hronoda-Petru. Stefan pobił jeszcze Turków nad jeziorem Catlabuga (Katłabuch), ale w marcu 1486 r. w bitwie z pretendentem pod Scheia omal nie poniósł klęski i sam z trudem ocalał. Ostatecznie zwyciężył rywala, przekonał się jednak, że ma przeciw sobie znaczną część wpływowych bojarów. Jego pozycję osłabiało jeszcze dążenie królestwa polskiego do utrzymania pokoju z potężnym tureckim sąsiadem. W tych okolicz- nościach w 1487 r. Stefan zdecydował się na zawarcie porozumienia z Turkami. Zachował względną niezależność, ale musiał uznać się len- nikiem jednocześnie Polski i Turcji, płacić stały haracz sułtanowi, a przede wszystkim pogodzić się z utratą dogodnej linii obronnej na południu na Dunaju oraz dostępu do morza. Po 1487 r. Stefan, skrępowany już w polityce zewnętrznej, poświęcił więcej uwagi sprawom wewnętrznym. Jego usilnym dążeniem było ogra- niczenie wpływu wielkich bojarów, zagrażającego interesom panującego i państwa. Stanowili oni przeszkodę na drodze unowocześnienia apa- ratu państwowego, scentralizowania władzy, wykazywali najwięcej ustępli- wości wobec ingerencji obcej. Część z nich przez dłuższy czas popierała Piotra Arona, część brała udział w późniejszych spiskach. W 1471 r. Stefan wystąpił energicznie przeciw tej opozycji. Spadło wtedy kilka głów dygnitarzy dworskich. Odtąd hospodar ograniczył nadania ziemi dla wielkich bojarów, znacznie więcej przyznawał jej bojarom średnim i pomniejszym, a nawet chłopom. Stopniowo w administracji pań- stwowej zaczął opierać się na drobniejszych bojarach (boiernafi), wyno- sząc zasłużonych żołnierzy do rzędu witeziów. Zmniejszył liczebność rady państwa, lecz utrzymał w niej dowódców twierdz (pircalabii de 134 cetati — starostowie grodowi). Wojsko stanowiło więc silną podporę i zabezpieczenie jego rządów. Temu celowi służyło też utrzymywanie dobrych stosunków z kościołem. Nie szczędził pokaźnych nadań na rzecz cerkwi. Według tradycji miał był fundatorem 44 klasztorów (najbardziej znana fundacja w Putna), sporo świątyń kazał wznieść przy hospodarskich rezydencjach. Popierał prawosławie w Siedmio- grodzie, przyczyniając się do utworzenia biskupstwa w Vad koło Dej. W administracji, zwłaszcza finansowej, w prawodawstwie korzystał z pomocy elementu mieszczańskiego i wzorów obcych. Wzmocnił po- ważnie pozycję panującego, np. od 1479 r. dokumenty dotyczące spraw wewnętrznych państwa nie były już potwierdzane przez wielkich ibojarów. Starając się zapewnić swojej dynastii ciągłość władzy do- puścił do współrządów synów: Aleksandra, zmarłego w 1496 r., na- stępnie Bogdana, oddając im w zarząd południową część kraju z ośrod- kiem w Bacau (tara de jos — kraj dolny). , U schyłku swego drugiego, niemal półwiecznego panowania Stefan znalazł się w ostrym konflikcie z Polską. Niepewność i nieskutecz- ność pomocy ze strony polskiej, unikającej drażnienia potęgi tureckiej, 21. Zachowany fragment średniowiecznych obwarowań miasta Kluż (Cluj). Baszta Krawców 135 skłoniły go teraz do szukania oparcia na Węgrzech. Za Macieja Kor- wina otrzymał w lenno dwie posiadłości w Siedmiogrodzie — Ciceul i Cetatea de Balta, mogące w razie potrzeby służyć za schronienie. Po śmierci Korwina popierał Maksymiliana Habsburga, ale później po- godził się z Władysławem II Jagiellonem. Natomiast na pograniczu mołdawsko-polskim nawet po układzie polsko-tureckim z 1489 r. do- chodziło do częstych niepokojów, do wzajemnych drobniejszych na- jazdów. Ze strony polskiej zarzucano Stefanowi, jak się zdaje, nie bez racji, że ułatwiał wystąpienia chłopów ukraińskich w pasie pogranicz- nym przeciw rządom polskim, choć narażał przez to na zaburzenia antyfeudalne także i północną część własnego państwa. Stopniowo Stefan, zaniepokojony ekspansją dynastyczną Jagiellonów, przechodził do obozu ich przeciwników. Od 1483 r. złączony był węzłami ro- dzinnymi z Moskwą po wydaniu swej córki za syna cara Iwana III. W stosunku do Polski ponawiał propozycje wspólnego wystąpienia przeciw Turcji. Na dworze Jana Olbrachta podchwycono tę myśl z uwagi na istotne znaczenie zabezpieczenia granicy na południu i czar- 136 nomorskich szlaków handlowych, ale związano z tym zarazem nadzieje na usunięcie przy tej okazji niewygodnego hospodara, mimo sprze- ciwu Węgier. W 1497 r. doszła do skutku wyprawa Jana Olbrachta pod hasłem odbicia Kilii i Białogrodu, mająca jednak również na celu opanowanie Mołdawii i narzucenie jej na władcę królewicza Zygmunta (Starego). Stefan zgromadził silną armię mołdawską na południu kraju w Roman, gdzie otrzymał znaczne posiłki węgierskie, a także skromniejsze wołoskie i tureckie. Zajął pozycję wyczekującą. Gdy jednak wojska polskie skiero- wały się na Suczawę, doszło do starć zbrojnych. Suczawa wytrzymała trzytygodniowe oblężenie, a tymczasem w obozie polskim, odciętym przez lekką jazdę mołdawską, zaczął szerzyć się głód. Możliwości pomocy litewskiej zostały przekreślone przez protesty Moskwy. Pod naciskiem węgierskim zawarto rozejm, po czym tak Węgrzy, jak Polacy rozpoczęli odwrót. Lecz w sprawie trasy pochodu wojsk doszło do zatargu i armia Stefana uderzyła na Polaków. Od 26 do 29 paździer- nika w szeregu starć w lasach pod Koźminem (Codrul Cosminului w pobliżu Czerniowiec) i na przeprawie przez Prut oddziały polskie poniosły znaczne straty, przedstawiane później z pewną przesadą w tradycji historycznej rumuńskiej i polskiej („za króla Olbrachta wyginęła szlachta"), a nierzadko i w historiografii obydwu narodów, zwłaszcza starszej. Klęska Polaków była jednak niewątpliwa i dotkliwa, pobito bowiem także i przybywającą z opóźnieniem polską odsiecz. W ciągu 1498 r. Turcy, Tatarzy i Mołdawianie spustoszyli obszary przygraniczne aż po Lwów i Przemyśl. W 1499 r. zawarto pokój w Hirlau, który wznawiał zwierzchnictwo węgierskie nad Mołdawią, gwarantując jednak nienaruszalność jej stosunków wewnętrznych. Prze- widywał on możliwość współdziałania Węgier, Polski i Mołdawii przeciw Turkom, z tym że ewentualne przymusowe wystąpienie Moł- dawii po stronie Turcji nie byłoby uważane za akt wrogi. Zobowią- zano się też do nieudzielania pomocy zbiegom politycznym. To ostat- nie postanowienie wiązało się m.in. z istnieniem opozycji przeciw Stefanowi, która znajdowała oparcie, poza Wołoszczyzną, także na Litwie i w Polsce. W 1501 r. na prośbę Stefana, w obecności jego przedstawicieli, stracono w Czchowie Eliasza (Ilie), syna Piotra Arona. Mimo to zatargi z Polską nie ustawały, a w 1502 r. Stefan zajął sporne od tylu dziesięcioleci Pokucie, witany przyjaźnie przez miejscową prawosławną ludność ruską. Doszło też w latach 1499 — 1500 do jakichś starć z Turcją, zlikwido- wanych przy pośrednictwie Węgier. Układy węgiersko-tureckie z lat 1502—1503 obejmowały Mołdawię i Wołoszczyznę jako kraje bufo- rowe, wasalne w stosunku do Węgier, ale zobowiązane do haraczu na rzecz Turcji. Wołoszczyzna miała płacić 8 tys. dukatów rocznie zamiast poprzednich 10, Mołdawii haracz obniżono z 6 na 4 tys. Obowiązki wobec Turcji obejmowały jednak poza daninami także i „służbę", a wiec obydwa państwa rumuńskie mogły być pociągnięte i do innych jeszcze świadczeń materialnych, a także wojskowych. Stefan zmarł 2 VII 1504 r. Już wkrótce po śmierci nadano mu 137 przydomek „Wielkiego" (Stefan cel Marę). W 1531 r. w liście Zyg- munta Starego do hospodara Piotra Raresa wspomniany jest jako „Stephanus ille magnus". Był to niewątpliwie władca o szerokich ho- ryzontach i wielkich zdolnościach organizacyjnych, politycznych, woj- skowych, odznaczający się bystrością, energią, silną wolą. Potrafił, jak nikt przed nim, wykorzystać zasoby materialne i ludzkie swego niezbyt wielkiego państwa, zorganizować je wewnętrznie na bardziej nowoczes- nych podstawach, obronić jego względną niezależność wbrew niepo- myślnemu układowi stosunków międzynarodowych. Podobno stoczył 36 bitew, a przegrał tylko 2. Nie zdołał wprawdzie postawić trwałej tamy agresji tureckiej, ale odroczył wydatnie katastrofę narodową pełnego podporządkowania kraju Turcji, stworzył przynajmniej silne" podstawy do utrzymania autonomii wewnętrznej. Zapewnił Mołdawii dosyć poważne miejsce w ówczesnych rozgrywkach politycznych wiel- kich mocarstw, zdobył dla siebie i dla swej ojczyzny głośniejsze imię/ przekazał następnym pokoleniom cenną tradycję i przykład walki o własne, niezależne i silne państwo. VIII. UTRATA NIEZAWISŁOŚCI STOSUNKI GOSPODARCZO- -SPOŁECZNE W PIERWSZEJ POł OWIE xvi WIEKU Rozwój życia gospodarczego w pierw- szych dziesiątkach lat XVI w. wykazywał dalszy postęp, lecz jego tempo uległo pewnemu zahamowaniu w wyniku wstrząsów politycznych, walk wewnętrznych, a przede wszystkim wzmożenia agresji tureckiej. Odczuł to również i Siedmiogród, osłaniany dotąd silną ręką Jana Hunyadiego i Macieja Korwina. W stosunkach gospodarczych Siedmio- grodu zaznaczyła się tendencja do przechodzenia z renty naturalnej, pobieranej w produktach, na rentę pieniężną. Większość chłopów zo- stała już zepchnięta do roli poddanych. Względną wolność zachowali chłopi sascy, część seklerskich, niektórzy rumuńscy, zwłaszcza w ma- jątkach miejskich. Powinności chłopskie uległy powiększeniu. W ciągu XV w. pańszczyzna wzrosła z l dnia w roku do 10, a w 1514 r. do 52 (l dzień w tygodniu). Dziesięcinę na rzecz kościoła katolickiego zaczęto ściągać i od chłopów prawosławnych, a więc rumuńskich, o ile obejmowali gospodarstwa po katoliku. Podwyższano też daniny państwowe. Lata 1492, 1495, 1504 przyniosły ustawy ograniczające możliwość przenoszenia się chłopów, w 1514 r. wprowadzono zasadę pełnego przywiązania ich do ziemi. Pogorszenie położenia, epidemie i najazdy tureckie spowodowały wyludnienie wsi, ubytek ludności, do- chodzący miejscami do 30—40%. Objawy kryzysu spowodowanego brakiem stabilizacji zaczęło wyka- zywać również górnictwo siedmiogrodzkie, mimo pomocy państwa, na- pływu kapitałów mieszczańskich, zatrudniania cudzoziemskich fachow- ców z Niemiec, Czech i Słowacji. Rozwój miast, wykazujący dalsze postępy, został jednak zahamowany w okolicach silniej dotkniętych najazdami tureckimi, np. na równinie Cisy (Timisoara, Arad, Oradea). Najlepiej rozwijały się wolne miasta królewskie, silnie ufortyfikowane i obdarzone samorządem: Braszow, Sibiu, Kluż, Bistrita. W pierwszej ćwierci XVI w. Braszow liczył około 8 — 9 tys. mieszkańców, Kluż i Sibiu około 6 tys., Bistria około 4 tys., Sighisoara, Media? około 2,5 tys. Warstwy posiadające składały się z Niemców i Węgrów, uboższa ludność, zwłaszcza przedmieść, w znacz- nej mierze z Rumunów. Królowie Węgier popierali rozwój miast, na- dając im przywileje gospodarcze oraz dobra ziemskie, po kilka, nawet kilkanaście wsi. Wewnątrz miast trwały nadal zatargi miedzy patry- 139 cjatem bankiersko-kupieckim a górnymi warstwami rzemieślników. Organizacja cechowa okrzepła, rozwijała się, objęła nawet niektóre ośrodki targowe nie posiadające praw miejskich. Wiele takich miejsco- wości odgrywało bowiem ważną rolę w pewnych działach wytwór- czości, np. w pobliżu Sibiu — Cisnadie w produkcji sierpów, Marpod w odlewnictwie cyny. W cechach przewagę zdobywały jednak szkod- liwe tendencje monopolistyczne, ograniczające możliwości awansu pra- cowników nie wywodzących się z rodzin majstrów. Stosunki wew- nątrz cechów uległy więc zaostrzeniu, z początkiem XVI w. pojawiły się pierwsze związki czeladników, usiłujące bronić ich interesów. Handel siedmiogrodzki rozwijał się na bazie zwiększonej produkcji i silniejszej wymiany między miastem a wsią. Częściej niż poprzednio na rynku pojawiali się osobiście rzemieślnicy, z czasem zamieniający się nieraz w kupców. Utrzymywano dawne związki handlowe z Wołosz- czyzną i Mołdawią, z Węgrami, Polską, Czechami, Austrią, z północ- nymi Włochami, drogami legalnymi i przemytem („per vias occultas"). Cła graniczne, lecz zwłaszcza wewnętrzne, przy licznych nadużyciach stanowiły poważną przeszkodę dla handlu. Podobnie ogromna różno- rodność monet, miar, wag, której nie zapobiegły próby narzucenia około połowy XVI w. przez siedmiogrodzkie sejmy systemu mierniczego miasta Kluż. Drogi były złe i mało bezpieczne. Handel zewnętrzny ze Wschodem, tzw. lewantyński, koncentrował się głównie w Bra- szowie, w wymianie z Wołoszczyzną ważną rolę odgrywało Sibiu, z Mołdawią zaś Bistrija. W rolnictwie Wołoszczyzny i Mołdawii wzmogły się wysiłki w kie- runku uzyskania drogą karczunku nowych powierzchni pod uprawę. Wzrósł eksport zboża, wina, a zwłaszcza bydła i koni. Rozległe te- reny pasterskie w górach wołoskich i mołdawskich służyły od dawna wypasowi stad także i z Siedmiogrodu, dzięki czemu wzajemne kon- takty ziem rumuńskich były żywe nawet w górzystych, słabiej do- stępnych częściach kraju. W dalszym ciągu wydobywano pokaźne ilości soli. W oczach cudzoziemców Rumunia uchodziła za ziemię urodzajną i zasobną. Lecz w latach nieurodzaju, posuchy ludność nieraz cierpiała straszliwy głód. Chłopski stan posiadania ziemi uległ dalszemu zmniej- szeniu; feudałowie, wykorzystując swą przewagę, zagarniali własność wspólnot wiejskich, często rzekomo za zgodą chłopów, w drodze po- zornie dobrowolnych ustępstw, sprzedaży, darowizn itp. Rzemiosło rumuńskie poczyniło nowe postępy. Z Siedmiogrodu importowano metale kolorowe, co świadczy o rozwoju obróbki metalu. Wybitniejsi rzemieślnicy odgrywali poważniejszą rolę w miastach, stawali nieraz na czele samorządów miejskich, przechodzili niekiedy i do służ- by w aparacie państwowym. W wymianie towarowej utrzymywano dotychczasowe kontakty, zwłasz- cza z Siedmiogrodem, następnie z Polską, Rusią, Węgrami, Niemcami, Włochami, Turcją. Mołdawia prowadziła szczególnie ożywiony handel z Polską przez Lwów, Wołoszczyzna zaś z Turcją. Coraz silniejszy stawał się udział w przedsięwzięciach handlowych feudałów: hospoda- rów, bojarów, klasztorów. Jednak w miarę uzależniania ziem rumuń- 140 skich od Turcji, do głosu dochodził element obcy, kupcy z imperium osmańskiego, różnej narodowości, najczęściej greckiej. Pomiędzy nimi . a miejscowym kupiectwem dochodziło do licznych zatargów. Stopniowo zanikało bicie własnej monety, na rynku panował pieniądz włoski, węgierski, a z czasem coraz silniej turecki. Postęp rzemiosła i handlu sprzyjał dalszemu rozwojowi miast. Z mniej znanych dotąd ośrodków do większego znaczenia doszła wówczas Kra- jowa (Craiova) — stolica Oltenii. PAŃSTWO WOŁOSKIE Wołoszczyzna już w ciągu drugiej połowy XV w., po upadku Włada Falownika, była coraz bardziej uzależniona od Turcji mimo przeciwdziałania ze strony Stefana Wielkiego i Węgier. Proces ten ułatwiały silne już więzy gospodarcze łączące ją z Turcją oraz walki wewnętrzne między grupami możnych bojarów. Szczególnie ścisłe stały się związki turecko-olteńskie, wzmacniane małżeństwami politycznymi tamtejszych rodów bojarskich z renegatami zza Dunaju, pozostającymi w służbie sułtańskiej. Pod koniec XV w. do wielkiego znaczenia do- szedł bogaty ród bojarski Craiovescu, którego przedstawiciele pełnili urząd bana Oltenii, z siedzibą w Krajowej. Z ich poparcia korzy- stał hospodar Radu, zwany najczęściej Wielkim (Radu cel Marę, 1495- 1508), syn Włada Mnicha, utrzymujący dobre stosunki z Węgrami i Polską, lecz zabiegający usilnie o pokój z Turcją. Musiał go jednak okupić znacznymi, a nawet upokarzającymi ustępstwami. Haracz pod- wyższono z 8 do 12 tys. dukatów rocznie, co roku hospodar musiał stawić się w Konstantynopolu dla odbycia ceremoniału ucałowania ręki sułtana. Nie chroniło to zresztą kraju przed najazdami tureckich dowódców z pogranicza, nie przestrzegających poleceń sułtańskich. Turcy, tak władze centralne, jak i pograniczne, lokalne, ingerowali coraz częściej i brutalniej w wewnętrzne sprawy Wołoszczyzny. Po śmierci Radu Wielkiego wbrew opozycji Węgier Turcy osadzili na tronie hospodarskim syna Włada Falownika, Mihnea, zwanego Złym (Mihnea cel Rau). Próbował on po pewnym czasie uniezależnić się od Turcji przy poparciu Węgier, przez co naraził się rodowi Craiovescu. Konflikt skończył się w 1509 r. zupełną klęską i śmiercią Mihnea. Podobny los spotkał następnych hospodarów, którymi byli: Mircza, po nim Vladu{, drugi syn Włada Mnicha. W 1512 r. poniósł on klę- skę w starciu pod Bukaresztem i wzięty do niewoli został ścięty. W obydwu wypadkach bojarzy Craiovescu, wypędzeni przez władcę, chronili się za Dunajem i powracali z siłami tureckimi. Po obaleniu Vladuta Craiovescu wprowadzili na tron Neagoe Basaraba (1512—1521), syna marszałka Pirvu, któremu dorobiono fałszywą genealogię, uznając go za syna Basaraba Młodego. Był on narzędziem w ręku ambitnych Craiovescu, a ci w tej sytuacji korzy- stając z tego zaczęli popierać centralizację władzy. Po śmierci' Neagoe Basaraba rozgorzała zacięta walka o tron; Turcy zaczęli przygotowywać się do wprowadzenia na Wołoszczyźnie zwykłej administracji tureckiej, 141 zaprowadzonej w ujarzmionych prowincjach bałkańskich. Otrzeźwiło to nieco zwaśnione strony i utorowało drogę do władzy Radu de la (z) Afuma$i, cieszącemu się stosunkowo najsilniejszym poparciem lud- ności. Przyszło mu jednak przez kilka lat toczyć uporczywe walki z Turkami, w czasie których kilkakrotnie pokonany musiał uchodzić z kraju. Turcy wprowadzili na tron Władysława III, ale w 1523 r. ród Craiovescu obalił go na rzecz Radu Badica, z kolei zamordowa- nego podstępnie przez Turków w 1524 r. Ostatecznie po zmiennych kolejach walk z Władysławem zwyciężył Radu de la Afumati, pogo- dzony z rodziną Craiovescu i zatwierdzony przez Turcję. Jednak w 1525 r. musiał na pewien czas dzielić władzę z Władysławem, który opanował przejściowo Bukareszt, gdy Radu utrzymał się w Tirgoviste. Haracz płacony Turkom znów podwyższono — do 14 tys. dukatów. Radu de la Afumati zginął w 1529 r. zamordowany przez bojarów. Nastąpiła nowa interwencja na Wołoszczyźnie Turków, którzy osadzili wówczas na tronie Mojżesza (Moise), syna Władysława III. Wpływy rodu Craiovescu sięgnęły wtedy szczytu. Od czasu Radu Wielkiego dzierżyli oni właściwie dziedzicznie tytuł wielkiego bana z prawem kary śmierci, posiadali od dawna własny dwór, wojsko, kancelarię dyplo- matyczną, administrację na obszar Oltenii. rozdawali ziemię na prawach wasalnych, sprawowali mecenat kulturalny. Ich potęga spowodowała jednak opozycję bojarską, która w 1530 r. zadała im klęskę w bitwie pod Yiisoara nad Oltem. Padł w niej hospodar Mojżesz i wielki bań Barbu Craiovescu. Władzę objął teraz Wład, syn Yladuta. nazwany Topielcem (Ine- catul), gdyż w 1532 r. utonął w rzece Dimbovita. W latach 1532 — 1535 panował Wład Yintila, przypuszczalnie syn Radu Wielkiego, zamordowany na polowaniu pod Krajową. Po nim tron zajął Radu Paisie, były mnich, słaby władca, któremu Turcy odebrali Braiłę. W 1539 r. wybuchł przeciw niemu bunt bojarów zorganizowany przez marszałka dworu Serbana. Radu obronił się tylko dzięki Turkom. Zwycięstwo to uznaczało koniec związanego z opozycją rodu Craiovescu, który wygasł w linii męskiej. Dobra jego zostały skonfiskowane. Gdy w 1545 r. znów doszło do buntu przeciw Radu Paisie, Turcy pokonali wprawdzie jego rywali, ale woleli usunąć nieudolnego prote- gowanego na rzecz Mirczy, zwanego Pastuchem (Mircea Ciobanul), syna Radu Wielkiego. Przebywał on wiele lat w Turcji, gdzie zajmował się handlem owcami — stąd jego przydomek. Osadzenie na tronie krea- tury tureckiej narzuconej siłą oznaczało kres resztek niezależności poli- tycznej państwa wołoskiego w stosunkach międzynarodowych. PAŃSTWO MOŁDAWSKIE Stefan Wielki mimo silnej opozycji bojarskiej, której przewodził wpływowy dygnitarz dworski Łukasz (Luca) Arbore, zasłużony pop- rzednio w walkach z Turkami, zdołał zapewnić tron swemu synowi Bogdanowi III, zwanemu Ślepym (cel Orb) lub Jednookim (1504— 1517). Żywił on ambitne plany polityczne uniezależnienia się od Turcji 142 przez wejście w porozumienie z Polską za cenę Pokucia, które opuścił w 1505 r., i ustępstw na rzecz katolicyzmu. Jego oferta małżeństwa z Jagiellonką, zrazu przyjęta i zatwierdzona układem, została później wiarołomnie odrzucona mimo interwencji papieża. Doprowadziło to do obustronnych najazdów mołdawskich i polskich w latach 1506 — 1509, a nawet poważnych starć, w toku których Polacy jako strona silniejsza spustoszyli północną część państwa Bogdana. Walki te osła- biły Mołdawię i ułatwiły napady Tatarów, którzy w latach 1510 — 1513 kilkakrotnie plądrowali kraj. W tym jednak wypadku ze strony polskiej udzielono Mołdawii pewnej pomocy. Ostatecznie w układzie z Polską zawartym w 1510 r. w Kamieńcu Podolskim Bogdan zachował niezależność od króla polskiego, musiał jednak wyrzec się swych pla- nów matrymonialnych. Doszło też do walk z Wołoszczyzną na tle wzajemnego mieszania się w sprawy wewnętrzne, udzielania azylu zbiegom politycznym, popierania pretendentów do tronu. W stosunku do Turcji Mołdawia w przeciwieństwie do Wołoszczyzny utrzymywała jeszcze znaczny stopień niezależności (układ z 1511 r.). Musiała jednak zgodzić się na podniesienie wysokości haraczu z 4 do 8 tys. dukatów rocznie. W polityce wewnętrznej Bogdan był uzależniony od bojarów, nie zdołał też pozbawić wyjątkowej pozycji Łukasza Arbore. Po Bogdanie rządy przejął jego syn Stefanita, czyli Stefan Młody (1517—1527), uznany za pełnoletniego dopiero w 1522 r., którego urzędowym opiekunem został Arbore. Opierając się na drobniejszej szlachcie Stefanita w 1523 r. stawił czoło wielkiemu spiskowi bojarów zmierzającemu do usunięcia go i poddania kraju Polsce. Niektórych przeciwników stracił - wśród nich znalazł się i Arbore — innych zmu- sił do ucieczki. Dokonał radykalnych zmian w składzie rady pań- stwowej. Schronienie się części spiskowców na Wołoszczyźnie stało się powodem zatargów z Radu de la Afumati, który musiał wydać zbiegów. Stefania dążył do uniezależnienia Mołdawii zarówno od Turcji, jak i Polski, ale jego politykę cechowała porywczość, brak realizmu i umiaru. Następcą Stefana Młodego był Piotr (Petru) Rares (1527-1538 i 1541 — 1546), przez Polaków zwany Petryłą, naturalny syn Stefana Wielkiego. Odsunięty przez ojca zupełnie od dworu, w młodości utrzy- mywał się z handlu rybami. Później zbiegł do Polski, lecz tam na ży- czenie Bogdana internowano go w Malborku. Zwolennik silnej władzy, opierający się na pomniejszej szlachcie, od początku napotkał opór wiel- kich bojarów. W polityce zagranicznej zmierzał do odzyskania dawnej pozycji Mołdawii i uniezależnienia się od Turcji, a zbliżenia do Habs- burgów i Moskwy. W jego ambitnych planach leżało zdobycie Siedmio- grodu, w którym uzyskał prawa do pokaźnego rozszerzenia posiadłości mołdawskich o miasta Ungurasul, Rodna i Bistrita. Nie zdołał jednak usadowić się w nich wobec oporu mieszczaństwa sprzyjającego Habs- burgom. Wkrótce zaś podjął niebacznie walkę z Polską, odnawiając pretensje do Pokucia zwróconego przez Bogdana III. Z końcem 1530 r. zajął je siłą, widziany dość przychylnie przez ludność ruską. Już w następnym roku został stamtąd wyparty, a jego ponowna wyprawa 143 zakończyła się 22 VIII 1531 r. zupełną klęską poniesioną w bitwie pod Obertynem z rąk hetmana Jana Tarnowskiego. Stracił w niej całą artylerię, sztandar państwa, znaczną część wojska, sam zaś ranny, mimo osobistego męstwa i niepoślednich zdolności dowódczych, musiał w końcu ratować się ucieczką. Kilka następnych wzajemnych wypadów mołdawskich (1535, 1536, 1538) i polskich (1537) nie przyniosło zmia- ny sytuacji. Stopniowo wzrastał nacisk Turcji, która podporządkowała sobie już Wołoszczyznę mianując jej hospodarów. Haracz Mołdawii znów podnie- siono—do 10 tys. dukatów. Piotr Rare§ musiał na polecenie sułtana interweniować w Siedmiogrodzie na rzecz Jana Zapolyi, m.in. bijąc Sasów pod Feldioara w 1529 r. Sułtan Soliman rad był jednak pozbyć się Piotra, którego nie bez racji podejrzewał o tajne znoszenie się z Habs- burgami. Przeciw Piotrowi skierowana była m.in. w 1534 r. misja siedmio- grodzka Alojzego Grittiego, wenecjanina, renegata w służbie tureckiej. Lecz Piotr miał się na baczności, a Gritti, sam żywiący bardzo ambitne plany osobiste, został zamordowany nie bez współudziału Mołdawii, jego synowie zaś ścięci w Jassach. W obawie przed zemstą Turków Piotr tym bardziej szukał porozumienia z Habsburgami, zawierając w 1535 r. układ wasalny z Ferdynandem. Przez Habsburgów dążył też do zbliżenia z Polską. Ta jednak, zrażona świeżym zatargiem o Po- kucie, a pozostająca w pokojowych stosunkach z Turcją, nakłaniała ją do usunięcia Piotra. Do tego doszły usilne starania mołdawskich bojarów, błagających sułtana o poskromienie „tyrana". W tych okolicznościach, gdy w 1538 r. Piotr zadał nad Seretem dotkliwą klęskę Polakom, nastąpiła z jednej strony — mimo interwencji dyplomatycznej Ferdynanda i Zapolyi — silna wyprawa odwetowa polska przeciw zapalczywemu hospodarowi, z drugiej zaś wyprawa karna tu- recko-tatarska dążąca do usunięcia go z tronu. Lecz nawet w obliczu takiej potęgi przeciwników Piotr nie ustąpił bez walki. Zdołał pobić Tatarów pod Stefanesti i uzyskać, za cenę zrzeczenia się Pokucia imieniem swoim i swych następców, pokój z Polską, zawarty pod murami oblężonego przez Polaków Chocimia. Nie był już jednak w sta- nie powstrzymać pochodu Turków. Rozpoczęło się oblężenie Suczawy. Najwyżsi dygnitarze państwa — dowódca wojsk Mihu i logofat Tro- tusan — zdradzili, uznając narzuconego przez Turków pretendenta Ste- fana Lacusta (Szarańcza). Piotr, opuszczony w Chocimiu przez swoich, zagrożony zamachem na swe życie, z trudem uszedł do Siedmiogrodu do swej posiadłości w Ciceul, gdzie zresztą wkrótce został uwięziony przez Zapolyę. Bojarzy wydali teraz Suczawę, którą obsadził garnizon turecki. Oderwano od Mołdawii okręg Tighina nad Dniestrem (odtąd Bender) i tzw. Bugeac (Budziak), tj. południową Besarabię. Turcy nie przestrzegali jednak warunków nawet tak ciężkiego dla Mołdawii układu. Niezadowoleni bojarzy z końcem 1540 r. zamordowali Stefana Lacusta, wybrali hospodarem Aleksandra Cornea, naturalnego syna Bogdana, i próbowali odzyskać zbrojnie Tighina i Białogród. Sułtan zwrócił się teraz do wygnanego Piotra Raresa. Uzgodniono nowe warunki: haracz 12 tys. dukatów, uznanie nowych granic na 144 południu, pozostawienie załogi tureckiej w Suczawie, przysłanie do Kon- stantynopola syna hospodara jako zakładnika. Piotr zgodził się, a bo- jarzy tym razem poparli go, pewni, że mając ręce związane układem z Turcją nie będzie już groźny. Lecz Piotr w zamian za poczynione ustępstwa zapewnił sobie pewną satysfakcję osobistą. Cofnięto zarzą- dzenia Stefana Lacusta, Aleksander Cornea został zamordowany, a zdraj- cy z 1538 r. zapłacili głową. Z polecenia sułtana Piotr Rares interweniował w Siedmiogrodzie na korzyść nieletniego Jana Zygmunta Zapolyi. Raz jeszcze, w 1542 r., próbował odwrócić bieg wydarzeń wchodząc w porozumienie z Habs- burgami i koalicją państw niemieckich przeciw Turkom, ofiarowując jej 200 tys. florenów na koszty wyprawy węgierskiej. Przedsięwzięcie niemieckie zakończyło się jednak zupełnym niepowodzeniem. Mołdawia nie miała już możliwości stawiania oporu i znalazła się w stanie pełnej zależności politycznej od Turcji. Polska, nie podejmując aktywniejszej polityki czarnomorskiej, utrudnionej zresztą błędami Stefanity i Raresa, uzyskała za tę cenę długotrwały pokój z mocarstwem tureckim. Polityka ta napotykała jednak sprzeciwy i w samej Polsce ze strony tak wy- bitnych osobistości jak hetmani Jan Tarnowski czy Mikołaj Sieniawski. LOSY SIEDMIOGRODU W ZWIĄZKU Z CHŁOPSKIM POWSTANIEM DOŻY 1514 ROKU I PODBOJEM WĘGIER PRZEZ TURKÓW Po śmierci Macieja Korwina Węgry na przełomie XV i XVI w. były osłabione tarciami i walkami wewnętrznymi pomiędzy możną arysto- kracją z jednej a władzą państwową, drobniejszą szlachtą i miastami z drugiej strony, przy stałym niezadowoleniu chłopów z powodu pogar- szania się ich położenia. W Siedmiogrodzie dochodziło do częstych zaburzeń. W 1492 i 1498 r. miały miejsce rozruchy wśród pracowników kopalni soli w Maramuresz. W latach 1502—1503, 1508 doszło do wystąpień chłopów z okręgu Fagaras przeciw uciskowi ze strony miast saskich. Część chłopów rumuńskich miała wtedy zbiec na Wołoszczyznę. Groźne rozmiary przybrał w 1506 r. bunt chłopów seklerskich, którzy pokonali nawet pod Tirgu Secuiesc wojska królewskie, doprowadzeni do rozpaczy nadużyciami administracji. W latach 1510—1513 ponowiły się zaburzenia w południowej części kraju. Do tego doszedł wzrost zagrożenia ze strony Turcji. Najazdy tureckie miały miejsce w latach 1491, 1492, 1493, następnie 1501, 1502, wresz- cie — mimo zawartego pokoju — w latach 1512—1513. Odżyły pomysły wyprawy krzyżowej przeciw Turkom. Na rok 1514 papież Leon X wezwał chrześcijan do walki z islamem, zapowiadając uwolnienie chłopów, którzy wezmą udział w krucjacie. Miejsce zboru sił chrześcijańskich wyznaczono w pobliżu Budy. Wodzem wyprawy został Jerzy Doża (węg. Dózsa, rum. Doją), dowódca seklerski uszlachcony za zasługi wojskowe, podobno wmie- szany w wystąpienia Seklerów z 1506 r. Na jego zew zebrało się wiosną około 40 tys. chłopów i uboższej ludności miejskiej („rustici et popu- lares") węgierskiej, rumuńskiej i serbskiej. Szlachta sprzeciwiała się tej 145 mobilizacji ze względu na roboty w polu, a przerażona rozmiarami ruchu żądała rozpuszczenia obozu. Chłopi odmówili, zignorowali roz- kazy królewskie, a rozdrażnieni wieściami o szykanach, jakie spotykały ich pozostałe na wsi rodziny, zwrócili się przeciwko feudałom. Ideę wyprawy krzyżowej zajęła bliższa im myśl poprawy własnego położenia, zniesienia poddaństwa i pańszczyzny, obniżenia świadczeń na rzecz państwa, usunięcia ceł powodujących drożyznę, reformy kościoła, który stał się instytucją bogaczy. Podzieleni na oddziały pod wodzą mieszczan i księży chłopi rozpoczęli walkę skierowując główne swe siły, liczące ponad 30 tys. ludzi, na Siedmiogród. Początkowo część armii chłopskiej pod wodzą diaka Baloga poniosła porażkę pod Apatfalva nad Mureszem. Wkrótce jednak Doża odniósł dwa zwycięstwa w zachodnich rejonach Siedmiogrodu, pod Nadlać i Cenad. Uzyskawszy pomoc części mieszkańców miast, powstańcy opanowali niektóre z nich, m.in. Arad, Lipova, Oradea, i zaopatrzyli się tam w artylerię. W północnym Siedmiogrodzie szereg sukcesów — pod Sacuieni, Oradea — osiągnął oddział pod wodzą węgierskiego księ- dza Wawrzyńca Meszarosa. Do ruchu chłopskiego przyłączyli się rze- mieślnicy, górnicy, część Seklerów. Zniszczono wiele siedzib feudałów. Stopniowo jednak akcja chłopska uległa osłabieniu. Chłopi zado- walali się lokalnymi sukcesami, postępując bez szerszego planu, nie ogarniając całości sytuacji. Natomiast siły feudałów, organizowane przez wojewodę Siedmiogrodu Jana Zapolyę, rosły i zbierały się planowo w Banacie. Na ich stronę przeszła drobna szlachta, początkowo zwią- zana z powstaniem, oraz bogatsze mieszczaństwo. Latem 1514 r. doszło do rozstrzygającego starcia pod oblężoną przez chłopów i trzymającą się resztkami sił twierdzą Timisoara. 15 lipca powstańcy ponieśli zupełną klęskę. Czas jakiś stawiał jeszcze opór Meszaros, walcząc w okolicach Kluż, ale i jego oddziały zostały roz- bite przy użyciu artylerii. Ostatnie boje rozegrały się w Biharea w pobliżu Oradea. W Siedmiogrodzie rozpętał się teraz potworny terror, którego ofiarą padło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, przede wszystkim chłopów, ale i miesz- czan, a nawet szlachty. Zwycięscy feudałowie uznali, że właściwie wszyscy ci, którzy „powstali przeciw swym naturalnym panom", zasłużyli na karę śmierci, lecz „żeby nie zniknęli z powierzchni ziemi wszyscy pod- dani, bez których szlachta nie mogłaby żyć, postanawia się unicestwić tylko przywódców i podżegaczy". Wodzowie powstania, którzy nie padli w walce, zakończyli wiec życie wśród straszliwych męczarni — Meszaros wbity na pal w Kluż, Doża z najbliższymi towarzyszami stracony 20 lipca, spalony żywcem w sposób specjalnie okrutny. Poćwiar- towane zwłoki „króla chłopów" rozwieszono na postrach na bramach Budy, Pesztu, Oradea i Alba lulia, głowę w Szeged. Na tronie z berłefti go spalono skonało ciało—duch nie spłonął, gdyż sam jest ogniem... — pisał o nim po trzystu przeszło latach największy poeta Węgier, Sandor Petófi. 146 Klęska ruchu zbrojnego 1514 r. jeszcze bardziej pogorszyła los pokonanych chłopów. Podwyższono znacznie ich powinności na rzecz właścicieli ziemi, państwa i kościoła, uznano za zasadę wieczne ich pod- daństwo (servitus perpetud) i przywiązanie do ziemi. Postanowienia te weszły do podstawowego węgierskiego zbioru praw tego czasu, tzw. Potrójnej księgi (Tripartitum) Werbocziego z 1517 r. W obliczu nara- stającego niebezpieczeństwa zewnętrznego siły społeczeństwa Węgier uległy znacznemu rozbiciu i osłabieniu. Groza podboju tureckiego zbliżała się tymczasem szybkimi krokami. W 1521 r. Turcy opanowali Belgrad, a w pięć lat później, 29 VIII 1526 r., zadali wojskom węgierskim druzgocącą klęskę w bitwie pod Mohaczem, w której zginął król Ludwik II. Na Węgrzech rozgorzała teraz walka o tron pomiędzy Ferdynandem Habsburgiem a Zapolyą. Pierwszy zyskał zrazu poparcie całego niemal Siedmiogrodu, zwłaszcza magnaterii i mie- szczaństwa, drugi drobniejszej szlachty węgierskiej. Pozycja Ferdynanda uległa jednak pogorszeniu wskutek zaburzeń chłopskich w Banacie, którym przewodził Serb Iwan Nenada, „czarny car", stłumionych nie bez trudu w 1527 r. Tymczasem Zapolyą zyskał w 1528 r. pomoc turecką, m.in. za pośrednictwem Mołdawii i Wołoszczyzny. W toku wojny domowej w Siedmiogrodzie magnaci i miasta zaczęli przechodzić na jego stronę. Zwolennicy Ferdynanda zostali pokonani w bitwie pod Feldioara, na południe od Braszowa, w czerwcu 1529 r. Zapolyą próbował potem zbliżyć się do Habsburgów i pozbyć się zależności od Turcji, która w odwet starała się usunąć go przy pomocy wspomnianego już Grittiego. Po klęsce Mołdawii w 1538 r. musiał jednak uznać zwierzchnictwo tureckie. W Siedmiogrodzie ucisk fiskalny jego rządów zaktywizował opozycję, której głównym filarem był wojewoda Stefan Mailath. Zapolyą zmarł w 1540 r. O następstwie tronu na Węgrzech zadecy- dowali teraz Turcy, mianując królem urodzone dopiero co niemowlę, syna Jana, Jana Zygmunta Zapolyę, zwanego niekiedy Janem II. Fer- dynand Habsburg, w którego rękach pozostał skrawek Węgier zachod- nich i dzisiejsza Słowacja, podjął znowu walkę o tron w Budzie, poro- zumiewając się z wojewodą Mailathem. Lecz wielki sułtan Soliman Wspaniały nie dał się zaskoczyć. Mailath został w 1541 r. obalony rękami Mołdawian, działających na rozkaz Turcji, i uwięziony w Kon- stantynopolu, gdzie zmarł. Spustoszony Siedmiogród podporządkowano panowaniu tureckiemu jako autonomiczne księstwo, wyodrębnione z Wę- gier, choć formalnie stanowiące nadal ich część. CHARAKTER I SYSTEM PANOWANIA TURECKIEGO Przełom czwartego i piątego dziesiątka lat XVI w. przyniósł spo- łeczności rumuńskiej szereg ciężkich klęsk. Złamanie oporu Mołdawii w 1538 r., kapitulacja Piotra Raresa w 1541 r., zajęcie w tym samym roku Budy i uzależnienie Siedmiogrodu, rażące okrojenie w 1545 r. samodzielności Wołoszczyzny — oto główne etapy poddania ziem ru- muńskich jarzmu kilkuwiekowej ciężkiej niewoli tureckiej. Te niepomyślne zmiany, równające się katastrofie, przypadły na 147 szczytowy okres potęgi Turcji za Solimana Wspaniałego (1520—1566). Turcy, opanowawszy całe niemal Bałkany, a w zupełności wybrzeża Morza Czarnego, dążyli do zabezpieczenia zdobyczy przez podporządko- wanie sobie ziem rumuńskich i węgierskich. Zmusiwszy do uległości Wołoszczyznę i Mołdawię, zadbali o to, aby państwa te utrzymać na stałe w szachu. W tym celu na północnym brzegu Dunaju utworzyli kilka przyczółków, obejmujących twierdze, porty i komory celne oraz rolnicze zaplecze z kilku—kilkudziesięciu wsi. Na pograniczu z Wołosz- czyzną były to okręgi (Turnu) Severin (od 1525), Turnu (Magurele, około 1417), Giurgiu (około 1417) oraz Braiła (1540). Mołdawię od- cięto od morza, zajmując po 1538 r. pas ziemi na północ od Killi i Białogrodu, zdobytych już w 1484 r., teraz ważnych targów niewol- ników. Oderwano też wtedy okręg Tighina (Bender) nad dolnym Dnie- strem. Pomiędzy tymi dwoma bazami tureckimi osiedlono w połud- niowej Besarabii Tatarów. Obszar ten, czyli Budziak, zajęty przez gar- nizony tureckie i około 200—300 wsi tatarskich, stanowił rękojmię pa- nowania Turcji nad ujściami Dunaju i Dniestru. Turcy i Tatarzy zostali osiedleni także na terenie Dobrudży. Wydarte Wołoszczyźnie i Moł- dawii wspomniane okręgi wojskowo-administracyjne nosiły nazwę rają, co w języku tureckim oznacza trzodę. Tak pogardliwie określali mu- zułmanie chłopów poddanych, ale z czasem i podbitą ludność chrześci- jańską, pozbawioną praw politycznych. Nie wolno jej było nosić ubioru tureckiego, ani posiadać broni. Miejscowi chrześcijanie przy każdym spotkaniu z Turkiem musieli ustępować z drogi, oddając po- kłon. Administracyjnie Turnu i Giurgiu należały do sańdżaku Nikopol, pozostałe raje do sańdżaku Silistrii, którego paszowie doszli do poważ- nego znaczenia. Ziemię w obrębie raji przejęło państwo tureckie. Wię- kszość jej oddawano wojskowym i urzędnikom w czasowe użytkowanie, zazwyczaj krótkotrwałe, przenoszono ich bowiem stale, co 2—3 lata. Wyjątkowo darowywano ziemię na własność wysokim dygnitarzom za wybitne zasługi. Dążeniem tureckich użytkowników było jednak uzyska- nie dziedzicznej własności ziemi. Turcy przebywali tylko w twierdzach i miastach, które zresztą posiadały poważny odsetek, o ile nie większość, ludności chrześcijańskiej. Ciążyły na niej obowiązki daniny pieniężnej na rzecz feudałów tureckich i państwa, pracy w twierdzach oraz przy transporcie lądowym i wodnym. Mogła ona zajmować się rzemiosłem i handlem na równi z muzułmanami. Turcy pozostawili jej auto- nomię i własne prawa. Jej stopa życiowa, skutkiem wyzysku gospo- darczego i ucisku fiskalnego, była bardzo niska. Podobnie potraktowano dotychczasowy Banat Seweryński i część Kri- szany, tworząc z nich z czasem (od 1552 r.) osobny paszalyk, tj. okręg administracyjny zarządzany przez paszę, z ośrodkiem w Timisoara. Po- zostały obszar za Karpatami tworzył od 1541 r. Księstwo Siedmio- grodzkie, organizm państwowy politycznie węgierski, choć z przewagą liczebną ludności rumuńskiej. Cieszyło się ono dość znaczną jak na stosunki tureckie autonomią. Książąt wybierał sejm, zatwierdzał sułtan, zdarzały się jednak wypadki narzucania, nawet mianowania panującego. Książę posiadał pokaźną władzę w stosunkach wewnętrznych oraz prawo 148 prowadzenia polityki zagranicznej, oczywiście bez naruszania interesów Turcji. Pomocą w zarządzaniu krajem miała być rada księstwa zło- żona z 12 członków. Sejm stanowy reprezentował warstwy uprzywi- lejowane — 3 „nacje" polityczne: węgierską, seklerską i saską, oraz 4 wyznania: katolickie, luterańskie, kalwińskie i unitariańskie. Ludność rumuńska była pozbawiona reprezentacji, jej religia tylko „tolerowana". Ze względu na rywalizację z Habsburgami o wpływy w Siedmiogro- dzie Turcy stosowali wobec księstwa politykę dość umiarkowaną. Roczny haracz wynosił 10 tys. dukatów, od czasów Stefana Batorego (1575) podniesiono go do 15 tys. Stolicą była zrazu Lipova, później Alba lulia. W gorszej sytuacji znalazły się Wołoszczyzna i Mołdawia, nie po- siadające, po rozgromieniu Węgier i wobec ugodowego stanowiska Polski, żadnego oparcia zewnętrznego. Postawa Turcji wobec państw rumuńskich ulegała wahaniom w zależności od układu stosunków mię- dzynarodowych oraz wewnętrznych w imperium osmańskim, ale zupełnie wyraźnie występowała tendencja do traktowania ich jako zwykłe pro- wincje (wilajety), a hospodarów jako wyższych urzędników sułtańskich. Ogromne korzyści materialne, jakie przy istniejącym już układzie sto- sunków osiągało z ziem rumuńskich państwo tureckie, jego stolica i dwór sułtański, sprawiły, że nie wprowadzono tu administracji tu- reckiej, pozostawiając im autonomię, własny aparat państwowy i prawa, tak że można mówić nadal o istnieniu odrębnych państw rumuńskich, z poważnymi jednak ograniczeniami. Hospodarów zasadniczo wybie- rali bojarzy, zatwierdzał sułtan, w praktyce procedurę tę sprowadzono już w XVI w. do zwykłych nominacji, w dodatku nie dożywotnich, lecz zwyczajem tureckim często odwoływanych. Zachowano tylko pewien ceremoniał: złożenie hołdu sułtanowi, przekazanie jako oznak władzy sztandaru, miecza, konia i kaftana, uroczystą koronację w kraju. Ale hospodar musiał pozostawić w Konstantynopolu członków rodziny jako zakładników, w radzie przybocznej, zwanej teraz z turecka dywanem, zwykle miał donosicieli i zdrajców, na dworze sułtańskim z reguły przebywali pretendenci do tronu, na wolności albo i w lochach, zawsze jednak stanowiący groźbę i środek nacisku. Zmuszono hospodarów do przeniesienia rezydencji na Wołoszczyźnie z Tirgoviste do Buka- resztu, a w Mołdawii z Suczawy do Jass — do miast otwartych, nieobron- nych. Twierdze rumuńskie zburzono, ograniczono drastycznie liczebność wojska. Turcy natomiast posiadali silne oparcie w twierdzach wzdłuż Dunaju, na wybrzeżu, we flocie wojennej, w Tatarach budziackich. Trudno też było hospodarom szukać pomocy na zewnątrz, gdyż zabro- niono im prowadzenia polityki zagranicznej. Od tej zasady odstępowano tylko wyjątkowo. Pozostawała więc dyplomacja tajna, środek w tych warunkach niebezpieczny, wiodący nieraz ku zgubie. W dodatku Turcy nie szczędzili zabiegów, aby hospodarowie Mołdawii i Wołoszczyzny nie byli w zgodzie, wygrywali jednych przeciwko drugim, zwłaszcza bardziej niezależnym. Dążyli do tego, by wytworzyć stan trwałego na- pięcia, niepewności i demoralizacji życia politycznego, co też im się w znacznej mierze powiodło. Nic więc dziwnego, że żona jednego z ho- spodarów tak odmalowała w tajnej korespondencji swe położenie: 149 „dziś jesteśmy, a jutro nas nie ma, jak się podoba Panu Bogu, bo znajdujemy się w ręku Turków, i do końca nie wiemy, co z nami będzie". Głęboka nieufność żywiona przez Turków nie tylko do społeczeństwa rumuńskiego, ale i hospodarów, mimo silnego ich skrępowania, skłoniła ich do traktowania krajów rumuńskich nie tyle jako sojusznika wojsko- wego, ile przede wszystkim jako źródło dochodów. Co prawda wszystkie trzy kraje zobowiązano do wystawienia po l O tys. żołnierza, w praktyce jednak Turcy rzadko korzystali z tego, zadowalając się służbami pomocni- czymi przy transporcie, naprawie dróg i umocnień, strzeżeniu składów, przepraw itp. Obowiązek obrony granic obciążał Turcję. Natomiast na czoło wysunął się bezlitosny wyzysk ekonomiczny. Turcy zawarowali sobie prawo wykupu żywności, zwłaszcza zboża i bydła, po wyznaczo- nych cenach, około 7-krotnie niższych od rynkowych. Narzucili wiec od 1568 r. swój monopol handlu, ograniczając kontakty z innymi kra- jami, wypierając z rynku miejscowe kupiectwo. Stopniowo ziemie ru- muńskie zaczęły żywić znaczną część armii tureckiej, a zwłaszcza Kon- stantynopol. Straty materialne, powodowane w ten sposób, były już bardzo znaczne. Do tego doszły jednak dalsze obciążenia. Przede wszystkim haracz, który dla Wołoszczyzny i Mołdawii wynosił w 1503 r. odpowiednio 8 i 4 tys. dukatów, a z końcem XVI w. osiągnął pułap — 155 i 65 tys. dukatów! Ponadto „dary", zrazu składane rzadko i tylko najwyższym dygnitarzom. Ilość i wysokość „darów" rosła jednak w za- straszający sposób skutkiem nienasyconej chciwości dworu sułtańskiego, wiążąc się z takimi okolicznościami, jak święta muzułmańskie, zwłasz- cza hairam, wstąpienie na tron sułtana, mianowanie dygnitarzy pań- stwowych (np. wezyra, bejlerbeja, paszów), hospodarów, ich wizyty w Konstantynopolu, przybycie wysłańców Porty do kraju, małżeństwa w rodzinie sułtańskiej itp. W żadnym z tych wypadków nie wypadało wystąpić z pustymi rękami, pamiętając o podarunkach w gotówce, fu- trach, koniach itp. dla sułtana, jego rodziny, dworu, urzędników itd. Przypuszcza się, że te „dary" w sumie wynosiły tyle, co haracz. Ale największe zasoby pochłaniało w końcu uzyskiwanie i przedłużanie nominacji hospodarskich. Poczynając od drugiego panowania Piotra Raresa (1541) trony Mołdawii i Wołoszczyzny były do kupienia. Dla przepłacenia zauszników sułtana wydawano olbrzymie sumy, pożyczając je u bankierów konstantynopolitańskich na lichwiarski procent, 20 od 100. Dworacy tureccy odkryli żyłę złota. Stąd utrzymywanie „w re- zerwie" po kilku pretendentów, groźby odwołania lub faktyczne wy- cofywanie nominacji tylko po to, by wycisnąć nowe, fantastyczne ła- pówki. Za odpowiednią opłatą można było uzyskać uwięzienie rywala, obcięcie mu nosa, uszu, całej głowy. Skutki tego systemu były wprost straszne. Hospodarowie, zadłużeni i stale zagrożeni, dążyli do wyciśnięcia jak największych kwot możliwie szybko i wszelkim sposobem, by spłacić długi, zdobyć majątek i ulo- kować go za granicą na „czarną godzinę" niełaski sułtańskiej, inaczej bowiem podlegał on konfiskacie. Koszty płacił oczywiście kraj, a w pierw- szym rzędzie niższe warstwy społeczeństwa. Oblicza się, że z końcem 150 XVI w. roczna kwota wpłacana w Konstantynopolu z różnych tytułów (haraczu, darów, łapówek itd.) przez Wołoszczyznę sięgała 650 tys. du- katów, tj. przekraczała ówczesną wartość 1000 wsi! A przecież kraj musiał dostarczyć jeszcze pewnych ilości bydła, zboża i innych pro- duktów bezpłatnie albo po zaniżonych cenach oraz ludzi do pracy w twierdzach tureckich, przy transporcie itp. Bezwzględny, skrajny wyzysk turecki zaciążył złowrogo nad wszyst- kimi dziedzinami życia ziem rumuńskich. Zahamował znacznie rozwój rolnictwa, rzemiosł, handlu, miast, kultury, przez 3 wieki ograniczał i opóźniał postęp. Rumuński aparat państwowy zszedł do roli wyko- nawcy obcych poleceń, wydawanych w interesie zachłannych zdobyw- ców, a na niekorzyść własnego społeczeństwa. Nic dziwnego, że spo- łeczeństwo to darzyło reżim turecki nienawiścią, korzystając z każdej sposobności, by podjąć próbę zrzucenia cudzoziemskiego jarzma. Z tych samych powodów, do których dochodziły jeszcze motywy natury spo- łecznej, wrogość szerszych mas kierowała się przeciw znacznej części bojarów, stanowiących na ziemi rumuńskiej — według słów ludowej ballady — „filary Carogrodu", czyli podporę tureckiego panowania. IX. PRÓBY WYZWOLENIA MICHAŁ WALECZNY WOŁOSZCZYZNA I MOŁDAWIA W DRUGIEJ POŁOWIE xvi WIEKU W TYCH warunkach zmiany w życiu gospodarczo-społecznym i politycznym państw rumuńskich cechowało słabe tempo rozwoju, o ile nie pogorszenie sytuacji. W rolnictwie gospodarka była nadal prymitywna prowadzona raczej przy użyciu ręcznych narzędzi pracy niż pługa. Wzrosła tylko silnie uprawa wino- rośli, wino bowiem ze względów religijnych nie było objęte tureckim monopolem skupu. W wielkich majątkach rozwinęła się hodowla zwierząt domowych, natomiast gospodarstwa chłopskie cierpiały na ich brak. Górnictwo przeżywało dotkliwy upadek, z wyjątkiem ko- palni soli, znajdującej nadal zbyt na Bałkanach. Ograniczono nato- miast wydobycie metali, by nie zaostrzać i tak niebezpiecznych ape- tytów tureckich. Słaba siła nabywcza wsi oraz wzrost wśród bojarów mody na wyroby orientalne wywołały upadek własnego rzemiosła. Nie wytworzyło ono nawet zwykłej organizacji cechowej, co najwyżej łącząc się w bractwa kościelne. Kupiectwo rumuńskie znalazło się w ciężkim położeniu z powodów już wymienionych. Swobodny handel mogło ono prowadzić tylko nadwyżkami pozostałymi po zaspokojeniu żądań tureckich. Ale nie było rzeczą zbyt bezpieczną zdradzać się przed Turkami z istnienia takich możliwości. Toteż część wymiany towarowej odbywała się drogami nielegalnymi. Pod wpływem okolicz- ności nastąpiło zasadnicze przestawienie się na handel z Turcją, ale nawet nacisk turecki nie mógł zupełnie wyeliminować dość żywych kontaktów z Polską, Wenecją, nie mówiąc o Siedmiogrodzie. Turcy popierali i ochraniali kupców lewantyńskich, z imperium, przeważnie Greków i Ormian, którzy wykorzystując swą przewagę dopuszczali się wielu nadużyć, nawet gwałtów, odsuwając żywioł miejscowy. Protekcją Porty, sowicie zresztą opłacaną, cieszył się też kapitał lichwiarski, reprezentowany przez Turków, Greków, Żydów, Ormian, Włochów, przynoszący przeciętnie 20% zysku. Ale i duchowieństwo rumuńskie oraz bojarzy nie gardzili nieraz tym źródłem dochodów, podobnie jak handlem. Na rynku wołoskim panował już pieniądz turecki, w Siedmiogrodzie, częściowo i Mołdawii utrzymywał się jeszcze węgier- ski. Państwa rumuńskie pozbawiono prawa bicia własnej monety. Pogorszenie sytuacji rzemiosła i kupiectwa odbiło się na położeniu miast. Wiele z nich straciło wybitnie na znaczeniu, zwłaszcza mniejsze 152 osady targowe. Zyskały punkty wymiany z Turcją: Calafat, Caracal, porty w Braile, a zwłaszcza w Gałaczu, większe centra administra- cyjne, jak Bukareszt i Jassy. W dziedzinie stosunków społecznych zajwiskiem najwybitniejszym były zmiany zachodzące na wsi. Dążność właścicieli ziemi do uzyskania maksymalnych dochodów, przy niskich cenach i wzrastających żąda- niach tureckich, skłaniała ich do zaostrzania wyzysku chłopów. Pod koniec XVI w. wzrosły poważnie obciążenia pańszczyźniane, przy za- chowaniu dawnych danin w naturze oraz obowiązku pracy przy tran- sporcie, młynach, stawach, winnicach itp. Bojarzy i klasztory coraz rzadziej powiększali swe posiadłości drogą nadań czy zagospodaro- wania pustek, a coraz częściej przez zabór ziemi chłopskiej. Wyko- rzystywano zadłużenia chłopów w gotówce, w świadczeniach, narzu- cano przyjęcie do wspólnot chłopskich, by zyskać prawo pierwszeń- stwa zakupu ziemi z rąk tych, którzy nie mogąc sprostać trudnoś- ciom sprzedawali swe działy. Nie cofano się wreszcie i przed prostą grabieżą. Tak np. z 54 wsi klasztoru Tismana (na pogórzu olteńskim) kwestionowano legalność nabycia aż 35! Skutkiem tych praktyk setki wspólnot chłopskich straciło ziemię, a często i wolność osobistą, stając się poddanymi, przywiązanymi do gruntu, bądź wolnymi, lecz bez ziemi. Ówczesne relacje stwierdzają, że „szlachta uważa chłopów za rodzaj niewolników". Chłopi próbowali się bronić. Odwoływali się do sądów hospodara, ale przegrywali większość procesów. Władze państwowe popierały właścicieli. Michał Waleczny groził chłopom sprzeciwiającym się klasz- torowi: „jeśli nie usłuchacie, mnisi znów będą mieli prawo zbić was, i to tęgo". Kontynuowano ucieczki, nieraz całymi wsiami, nawet za Dunaj. Z Mołdawii uchodzono na kozaczyznę, Cyganie do Siedmio- grodu, do Polski. W lasach i górach nadal szerzyło się zbójnictwo. Rzadziej posuwano się do oporu zbrojnego, z góry skazanego na klęskę. Jednak w latach 1563—1564 chłopi mołdawscy zdobyli się na masowe wystąpienie, zdołali nawet uwięzić hospodara, od którego za- żądali cofnięcia nowych podatków i ukrócenia nadużyć administracji. W 1581 r. doszło do buntu w okręgu Lapusna, a powstańcy pod wodzą Lungu usiłowali uderzyć na Jassy, zostali jednak rozbici. Do wystąpień antybojarskich w Mołdawii doszło i w 1591 r. W roku następnym, 1592, wprowadzenie nowego podatku doprowadziło do za- burzeń w okręgach naddniestrzańskich Orhei i Soroca. Zbuntowani, prowadzeni przez lonasco, zostali pokonani nie bez trudu. Wystąpie- nia chłopskie często łączyły się z akcją antyturecką niektórych hospo- darów czy pretendentów, popieranych w tych usiłowaniach przez chłopów, np. w Mołdawii w 1564 i 1566 r. W innych wypadkach chłopi dążyli, np. w zaburzeniach lat 1581 i 1592, do wyboru „własnego" hospodara, spośród swych przywódców. Jarzmo tureckie przyniosło więc znaczne pogorszenie położenia krajów rumuńskich. „Turcy wyciskają pieniądze od hospodara, hospo- dar — od biednego ludu [de la bietul norod] i prawie wszyscy, do ostatniego, zostali przywiedzeni do strasznej nędzy" — oto jak oceniał 153 stan rzeczy współczesny obserwator. Spadło ogromnie znaczenie państw rumuńskich w skali międzynarodowej. Ich nieliczne siły zbrojne nie odgrywały już poważniejszej roli. Stosunki wewnętrzne Wołoszczyzny i Mołdawii tego okresu cechują bezustanne walki, brak stabilizacji, podsycany zresztą przez Turcję. Stare rody bojarskie zwalczały silniejszą władzę hospodarów, szukając oparcia na zewnątrz, w Siedmiogrodzie, Austrii, Polsce. Występowały one nieraz przeciw Turcji, ale tylko jako protektorowi hospodarów, gotowe pogodzić się z nią, jak zresztą poddać każdemu w zamian za utrzymanie swej pozycji społeczno-politycznej i decentralizacji kraju. Hospodarowie natomiast mniej liczyli się z urzędnikami dwor- skimi i radą, rozbudowując własny aparat administracyjny do celów przede wszystkim fiskalnych, angażując i związując ze sobą drobną szlachtę i bogatsze elementy wiejskie jako tzw. „dworzan" i „sług" hospodarskich (curtenii, slujitorii). Silniejsza władza centralna, mogąca w innych okolicznościach odegrać pozytywną rolę, w warunkach tu- reckiej niewoli była tylko narzędziem opisanego już bezwzględnego wyzysku. Hospodar mołdawski Aron, zwany Tyranem, mawiał sam o sobie, że jest „tylko zarządcą" („numai ispravnicul"). Hospodarów popierała część „nowych" bojarów, szukająca w silnej władzy pań- stwowej zabezpieczenia przed możliwością wystąpień chłopów, wobec zwiększonego ich ucisku. Cerkiew na ogół współpracowała z hospo- darami, czasem tylko dochodziło do zatargów, gdy panujący usiłowali w obliczu narastających żądań tureckich pociągnąć bojarów i klasz- tory do świadczeń pieniężnych. Kończyły się one z reguły przegraną hospodarów. Brakło im oparcia w miastach, które nie odgrywały po- ważniejszej roli. Turcja wykorzystywała te wewnętrzne sprzeczności. Popierała i ochraniała hospodarów dopóty, dopóki byli wiernym i sprawnym narzędziem zapewniającym korzyści materialne i polityczne. Ale i szła za podszeptem bojarskich donosów, jeśli panujący stawał się zbyt samodzielny. Szersze masy tęskniły do wyzwolenia z obcego jarzma i do poprawy nędznej egzystencji. Ze strony klas posiadają- cych i panujących z rzadka tylko spotykały się z zachętą do wy- stąpień przeciwtureckich. Poprawy położenia materialnego i społecz- nego nikt im nawet nie obiecywał. Na Wołoszczyźnie Mircza Ciobanul (1545-1552, 1553- 1554, 1558- 1559) toczył zaciętą i okrutną walkę z opozycją bojarską. Rządy roz- począł od ścięcia ponad 200 głów. W 1548 r. odparł w dolinie Pra- hovy najazd swych przeciwników z Siedmiogrodu. Dopiero w 1552 r. poniósł klęskę pod Manesti i schronił się u Turków w Giurgiu. Władzę objął Radu Eliasz (Ilie) o nastawieniu proaustriackim. Mircza odzy- skał tron z pomocą turecką, lecz sami Turcy usunęli go wkrótce właśnie za konszachty z Austrią. Hospodarem z ich woli został Patrascu Dobry (cel Bun), syn Radu Paisie, rychło zresztą zmarły. Trzeci już nawrót rządów Mirczy Pastucha zaznaczył się wymordo- waniem w Bukareszcie zaproszonych podstępnie bojarów, metropolity, biskupów i przełożonych klasztorów. Po śmierci Mirczy w latach 154 1559—1568 panował jego małoletni syn Piotr Młody (Petru cel Tinar), a właściwie jako opiekunka jego matka, przedsiębiorcza i mściwa Chiajna. Opozycja zrazu pokonała ich pod Romanesti przy pomocy węgierskich najemników i opanowała Bukareszt, w końcu jednak uległa Turkom. Za Piotra w radzie bojarskiej zaczęły dochodzić do głosu nowe elementy społeczne, z jednej strony nowi bojarzy rumuńscy, z drugiej greccy, protegowani Turcji. Piotr został w końcu usunięty przez Turków i uwięziony, a w la- tach 1568—1577 rządził Aleksander Mircza (Alexandru Mircea), zwany też Nowym (cel Nou), starszy syn Mirczy Pastucha. Jego wstąpieniu na tron towarzyszyły silne zamieszki w kraju. I on walczył zawzięcie z bojarami, których sporo posłał na śmierć. Skarga delegacji bojar- skiej w Konstantynopolu nie odniosła skutku, a wysłannicy zostali wychłostani i zesłani na galery. Turkom były jak najbardziej na rękę podobne rozterki wewnętrzne w społeczeństwie rumuńskim. Schyłek XVI w. zaznaczył się dochodzącym już do ostatecznych granic wyzyskiem ze strony Turcji. Mianowanie hospodarem koszto- wało już ponad milion dukatów! Panującymi wołoskimi byli kolejno: Mihnea, zwany Poturczeńcem (Turcitul, 1577—1583), Piotr Cercel (Kolczyk, 1583-1585), ponownie Mihnea (1585-1591), Stefan Głuchy (Surdul — głuchy nie fizycznie, lecz na skargi ludzkie, syn Jana Sro- giego mołdawskiego, 1591-1592), Aleksander Zły (cel Rau, 1592- 1593) w końcu powieszony przez Turków w Konstantynopolu. Mihnea musiał walczyć z opozycją bojarów, zwłaszcza z Mehedini, których pokonał pod Krajową. Próbował obciążyć podatkami dobra kościelne. Został usunięty na życzenie sprzymierzonej z Turcją Francji (Henryka III Walezego), która protegowała Piotra Kolczyka, zdolnego, wykształco- nego, znającego Francję, Włochy, Turcję. Ten jednak, zbyt pewny siebie wobec tego poparcia, zmierzał do większej niezależności, utrzy- mywał kontakty dyplomatyczne z Francją, Wenecją, Polską (ze Stefa- nem Batorym) i Siedmiogrodem, dbał o wojsko, dążył do pewnych reform wewnętrznych. Turcy woleli więc usunąć go zawczasu, później zaś za próbę odzyskania tronu utopili go w Bosforze. Mihnea w czasie swego drugiego panowania opierał się na odgrywającym coraz większą rolę bojarskim rodzie Buzescu. Nie podołał jednak wzrastającym żądaniom Turków i został odwołany, a przeszedłszy na mahometa- nizm (stąd przydomek Poturczeńca) otrzymał w zarząd sandżak Niko- pol. Panowanie Stefana Głuchego i Aleksandra Złego nie odznaczyło się niczym szczególnym. W Mołdawii po śmierci Piotra Raresa panował syn jego Eliasz (Ilie, Ilias, 1546—1551), tępiąc bezlitośnie spiski bojarskie, odpierając w 1549 r. najazd swych przeciwników przebywających w Polsce. Podjął on próbę opodatkowania majątków kościelnych, lecz wobec ostrej opozycji zbiegł do Turcji, gdzie przyjął mahometanizm i został paszą Silistrii. Jego następca i brat, Stefan (1551 — 1552), bezskutecz- nie próbował porozumienia z Polską, której ofiarował poddanie Moł- dawii, a później z Austrią. Obydwa te państwa wolały odrzucić tę 155 ofertę z obawy przed potęgą Solimana Wspaniałego. Wkrótce Stefan zginą} zamordowany. Rozgorzała teraz walka miedzy stronnikami dynastii Rares, Polski i Austrii. Zrazu zwyciężył kandydat pierwszych Jan (łon) Joldea, obalony jednak już po trzech dniach na rzecz pre- tendenta grupy polonofilskiej, Aleksandra Lapuęneanu (1552—1561), wprowadzonego przez wojska hetmana polskiego Mikołaja Sieniaw- skiego. Był on synem nieślubnym Bogdana III, a bratem Aleksandra Cornea. Uznał się lennikiem Polski i uzyskał zatwierdzenie Turcji. Powolny zrazu bojarom, później znalazł się w konflikcie z nimi i stłu- mił próby buntu w 1555 i 1560 r. mające punkty oparcia w Polsce i Austrii. Szukał porozumienia z Habsburgami, lecz odtrącony przez nich, stał się lojalnym sojusznikiem Turków, interweniując np. na rozkaz sułtana w sprawy wołoskie w latach 1553 i 1554 — raz po stronie Mirczy Pastucha, raz przeciw niemu. W 1561 r. Aleksandrowi Lapusneanu wydarł władzę protegowany Austrii, Grek Jakub Heraklides Despot (zwany też Jan II Basilikos), pierwszy cudzoziemiec na tronie rumuńskim. Była to interesująca po- stać zręcznego awanturnika politycznego, wszechstronnie zresztą wy- kształconego i utalentowanego, poety, lekarza, dowódcy, z wyznania luteranina, rzekomego potomka despotów z wyspy Samos. Wplątany w spisek na dworze Aleksandra Lapusneanu, zbiegł, by powrócić przy pomocy cesarza Ferdynanda oraz magnata polskiego Olbrachta Łaskiego. późniejszego wojewody sieradzkiego, zagorzałego stronnika Habsburgów. Pokonawszy Aleksandra pod Yerbia w pobliżu Dorohoi, Despot zamierzał wystąpić przeciw Turkom. Kłopoty wewnętrzne, zwłaszcza pieniężne, skłoniły go jednak już w 1562 r. do pogodze- nia się z Turcją. Natomiast otaczanie się cudzoziemcami, popieranie protestantów oraz próby nałożenia nowych podatków doprowadziły do zaburzeń chłopskich i buntu bojarów. Po zatargu z Łaskim o Cho- cim Despot, oblężony przez bojarów w Suczawie, poddał się, lecz został zamordowany (1563). Przywódca spisku Stefan Tomsa nie uzyskał zatwierdzenia Porty. Odniósł pewne sukcesy w walce z Tur- kami, lecz opuszczony przez rozczarowanych do niego chłopów zbiegł do Polski i tam na życzenie sułtana został stracony razem z towa- rzyszami (1564). W walkach o tron mołdawski zginął też Dymitr Wiśniowiecki, podobno spokrewniony z dynastią Rares, który najechał kraj wspólnie z Kozakami. Wydany przez Mołdawian Turkom, sko- nał straszną śmiercią zamęczony w Konstantynopolu. Mołdawia uległa silnemu spustoszeniu skutkiem rozruchów chłopskich i najazdu Ta- tarów. Na tron powrócił w 1564 r. Aleksander Lapusneanu, mszcząc się na bojarach i tropiąc ich intrygi. Zmarł w 1568 r., przypusz- czalnie otruty. Jego syn i następca Bogdan (1568—1572), wychowany na dworze Zygmunta Augusta, narzędzie ambitnych planów pogra- nicznych magnatów polsko-ukraińskich, lennik Polski od 1569 r., zbiegł do niej po usunięciu przez niezadowoloną z niego Portę. Próba odzyskania tronu z pomocą Polaków zawiodła wobec inter- wencji Turków. Sułtan oddał teraz rządy w Mołdawii w ręce Jana, zwanego później Srogim (loan cel Cumplit, 1572—1574). W opraco- 156 waniach polskich, zwłaszcza starszych, występuje on często jako I wonią*. Postać nowego hospodara należy do wybitniejszych i bardziej interesujących. Człowiek wielkich zdolności ł energii, mężczyzna ogrom- nego wzrostu i siły, był osobistością tajemniczą. Nikt nie znał dobrze jego przeszłości. Pojawił się z wygnania na wyspie Rodos, przysłany przez Portę, wzbogacony handlem kosztownościami, władający kilku językami — oczywiście biegle tureckim, ale i polskim „jak Lach". Przypisywano mu pochodzenie to polskie, to ormiańskie, najpewniej zaś był synem nieślubnym któregoś z hospodarów, Stefanity albo Bogdana. Przebywał przez dłuższy czas w Polsce, Moskwie, na Kry- mie, w Austrii, w końcu w Turcji. Objąwszy władzę, mimo uznania się lennikiem Polski, od razu napotkał opozycję polonofilskiej partii bojarskiej na czele z lonascu Sbierea, której akcja została unieszkodli- wiona. Na przełomie 1572/73 r. Jan złamał przeciwników wewnę- trznych, stosując okrutne kary, wbijając bojarów na pal, obdzierając ze skóry, ale zyskując przez to sporo sympatii wśród ludu. Wzmogły ją jeszcze dążenia do uniezależnienia się od Turcji. Zaznaczył to biciem własnej monety, co prawda tylko miedzianej. Wkrótce jednak posunął się dalej odmawiając haraczu. Wojna z Turcją stała się tym samym nieunikniona. Wiosną 1574 r. Jan skoncentrował znaczne siły w rejonie Jassy-Husi odwoławszy się z powodzeniem do chłopów i uzyskawszy pomoc Kozaków, 1200 tęgiego żpłnierza pod wodzą Świerczewskiego (w literaturze polskiej występuje on jako Polak nazwiskiem Świerczowski). 24 kwietnia w bitwie pod Jilistea na granicy mołdawsko-woloskiej rozbił siły turecko- -wołoskie, po czym zajął Bukareszt, a w odwrocie spalił Braiłę. Na przełomie kwietnia i maja odniósł lokalne sukcesy w walkach z Turkami w okręgu Lapusna, pod Benderem. a z pomocą flotylli kozackiej i pod Białogrodem (Akermanem). Próba obrony linii dolnego Dunaju pod Oblucita nie powiodła się jednak skutkiem zdrady starosty Orhei, Jeremiego, przekupionego 30 tys. dukatów. Rozstrzygająca bitwa nad jeziorem Cahul (Kaguł) w południowej Besarabii, mimo zaciętej obrony Mołdawian i Kozaków oraz osobistego męstwa Jana, zakończyła się klęską na wzgórzach pod Roscani. Szalę przechyliło nadejście Tatarów i dalsza zdrada bojarów. Wbrew umowie kapitulacyjnej mołdawscy jeńcy zostali wymordowani. Darowano życie tylko garści Kozaków ze Swierczewskim, uznając ich mężną postawę. Legenda utrzymuje, że Jan zginął rozszarpany żywcem wielbłądami. Kraj został straszliwie spustoszony przez Turków i Tatarów. ,.I nie pozostało nic, sama pustka, ani duszy ludzkiej, tylko bezludzie" — tak opisywał tę klęskę współczesny świadek. Wyruszając przeciw Janowi Turcy wiedli ze sobą nowego kandy- data na tron mołdawski. Był nim Piotr, zwany Kulawym (Petru Schiopul, 1574-1579 i 1582-1591), brat hospodara wołoskiego Alek- sandra Mirczy. Słaby władca, zupełnie uległy bojarom, wpływom pol- * Od niedawna w historiografii rumuńskiej wystąpiły próby wprowadzenia innego przydomka dla tego władcy - Jan Waleczny (loan cel Yiteaz). 157 skim i katolickim, musiał walczyć z ruchami ludowymi podsyconymi poprzednimi wypadkami, a zwracającymi się w stronę kozaczyzny. Podtrzymywali je coraz to nowi pretendenci, zwłaszcza krewni zamor- dowanego Jana Srogiego, Jan zwany Podkowa (Potcoava), gdyż łamał w ręku podkowy, Aleksander i inni. Chociaż sprawa pokrewieństwa nie była wcale pewna, ich wystąpienia cieszyły się poparciem chłop- stwa mołdawskiego i Kozaków, szczególnie akcja Jana Podkowy. W 1577 r. zajął on nawet na pewien czas Jassy, ale wyparty przez Siedmiogrodzian w imieniu Turcji i Piotra Kulawego, zbiegł do Polski, gdzie został ścięty we Lwowie w 1578 r. na życzenie Turków. Taką samą śmiercią zginął w końcu i hospodar Jan Sas (lancu Sasul, 1579 — 1582), najmłodszy syn Piotra Raresa, bogaty, lecz próżny i niezrówno- ważony. Przekupiwszy Turków zdołał wyrwać władze Piotrowi, ale wkrótce został przez nich usunięty i próbował ratować się ucieczką do Polski. W 1591 r. Piotr Kulawy, który pomagał Polsce w utrzy- mywaniu znośnych stosunków z Turcją, został znów obalony w na- stępstwie rozruchów ludowych i zbiegł do Polski, skąd przeniósł się do Austrii. Tron zajął Aron, zwany Tyranem (1591 — 1595), syn Alek- sandra Lapusneanu. Rządy jego wzbudziły silną opozycję szukającą oparcia w Polsce. W 1592 r. został nawet chwilowo obalony przez bojarów, a władzę przejął Aleksander Zły, hospodar wołoski, który zresztą ustąpił ją zaraz Piotrowi, zwanemu Kozakiem (Cazacul). Jednak jeszcze w tym samym roku Turcy przywrócili panowanie Arona. SIEDMIOGRÓD Również i w Siedmiogrodzie rozterki wewnętrzne i zniszczenia spowodowane wojnami turecko-austriackimi zahamowały silnie rozwój kraju. Rolnictwo, górnictwo (poza salinarni) nie poczyniły większych 158 postępów. Lepiej rozwijało się rzemiosło, cieszące się opieką książąt. Natomiast kupiectwo napotykało coraz groźniejszą konkurencję przed- siębiorców z Turcji — Greków, Ormian, Włochów — otaczanych pro- tekcją turecką, czasem i pomocą miejscowej administracji, gwałcących przywileje takich nawet miast, jak Sibiu czy Braszow. Po zajęciu przez Turków Budy osłabły kontakty z Wiedniem. Utrzymywały się nato- miast z Krakowem dzięki znośnym stosunkom polsko-tureckim, częś- ciowo i z Wenecją, przede wszystkim zaś z państwami rumuńskimi, a przez Wołoszczyznę, zwłaszcza Braiłę, z Turcją. W 1558 r. pisano z Wołoszczyzny do władz miejskich Braszowa: „Dobrze wiecie, że bez nas nie moglibyście istnieć". W stosunkach społecznych wzrosła liczba i rola szlachty węgier- skiej, gdyż znaczna jej część opuściła terytoria administrowane bez- pośrednio przez Turków, chroniąc się w Siedmiogrodzie. Był to na ogół element średni i drobny, na którym opierali się książęta prze- ciw magnatom, pomnażając jego szeregi uszlachcaniem żołnierzy po- chodzących w znacznej mierze z chłopów. Ogromna większość chłop- stwa spadła jednak do roli poddanych, przeważali już wśród nich małorolni, nie posiadający „pełnej dziedziny", oraz bezrolni. Dotyczyło to nie tylko Rumunów, lecz i Seklerów, stawiających silny opór i wzniecających groźne bunty w latach 1562, 1575, 1595. Zostały one krwawo stłumione i tylko górne warstwy seklerskie zachowały wolność osobistą wchodząc w szeregi węgierskiej szlachty. Pozycję swą obronili natomiast Sasi, opierając się na dawnych przywilejach królów węgier- skich i swej silnej organizacji. Wystąpienia chłopów łączyły się często z radykalnymi prądami religijnymi. W 1569 r. na północno-zachodnim pograniczu Siedmio- grodu „wysłaniec boży" Jerzy Craciun (Karacsony), zwany Czarnym Człekiem, chłop z okolic Baia Marę, rzucił wezwanie do wyzwolenia się chłopstwa wszelkiej narodowości z jarzma pańskiego i tureckiego, bez użycia przemocy. Jego działalność pozostawała w związku z agi- tacją Davida, reformatora religijnego z Siedmiogrodu. Craciun zapła- cił głową, ujęty przez patrycjat Debreczyna i ścięty. Jego następca Bazyli (Yasile) Suciu, także został zabity przez wojsko wysłane na prośby przerażonej szlachty. Walki społeczne występowały też i w miastach, głównie miedzy opanowanymi przez patrycjat miejskimi radami a resztą obywateli, tzw. „pospólstwem", tj. średnimi i drobnymi posiadaczami. W 1566 r. wypędzono np. patrycjuszowską radę Sibiu. Jednak tarcia między po- spólstwem a plebsem, tj. ludnością nieposiadającą, umożliwiły patry- cjatowi odzyskanie władzy i bezlitosny odwet w postaci wyroków śmierci lub wygnania. Nie powiodła się podobna próba podjęta w 1567 r. w Braszowie. W cechach rzemieślniczych, np. w Kluż, dochodziło też do ostrych starć, co spowodowało zaostrzenie kar za organizowanie strajków czeladzi. Położenie prawne i faktyczne ludności rumuńskiej w Księstwie Siedmiogrodzkim wyznaczały nadal powzięte jeszcze przed stuleciem postanowienia towarzyszące zawiązaniu „unii trzech nacji" — węgier- 159 skiej szlachty, Seklerów i Sasów („nobilium, Siculorum, Saxonum"). Rumuni pozostali „nacją" pozbawioną politycznych praw, zaledwie „tolerowaną", a i to tylko — według dosłownego brzmienia siedmio- grodzkich konstytucji sejmowych z lat 1540 i 1579 — „dla korzyści kraju" („propter emolumentum regni"), podobnie jak Serbowie, Grecy, Ormianie, Żydzi, Cyganie. Cerkiew prawosławna rumuńska była upo- śledzona, a duchowni broniący jej tradycji i samodzielności nieraz prześladowani mimo formalnego ogłoszenia w 1557 r. tolerancji wyznaniowej. Rządy w Siedmiogrodzie po śmierci Jana Zapolyi przypadły jego małoletniemu synowi Janowi Zygmuntowi (1540—1571) jako królowi węgierskiemu. Jego matka, Izabela Jagiellonka, objęła regencje, którą w rzeczywistości sprawował jej doradca, a z czasem i przeciwnik Jerzy Martinuzzi, biskup Oradea. Liczył on — podobnie jak w Moł- dawii Piotr Rares — na zwycięstwo Habsburgów. Mimo niepowodze- nia wyprawy niemieckiej z 1542 r. Martinuzzi, przeniósłszy dwór królewski do Alba lulia, zawarł w 1549 r. tajny układ z Habsbur- gami co do wyzwolenia i zjednoczenia Węgier pod ich berłem. Pod jego naciskiem sejm siedmiogrodzki zmusił w 1550 r. Izabelę do zrzeczenia się praw Jana Zygmunta do korony węgierskiej i ucieczki do Polski. Wojska cesarsko-austriackie pod wodzą gen. Jana Castaldo zaczęły obsadzać Siedmiogród. Ale ich pobyt nie był mniej uciążliwy niż wojsk tureckich. Toteż Martinuzzi rozpaczliwie lawirował miedzy obydwoma potęgami, bijąc Turków, ale i układając się z nimi, aż w końcu, podejrzewany o zdradę z obu stron, padł w 1551 r. zamor- dowany za sprawą cesarskiego dowódcy. Turcy zajęli teraz ziemie nad Mureszem z miastami Lipova i Arad. Stany siedmiogrodzkie zaczęły skłaniać się do porozumienia z nimi. Do 1556 r. wojska cesarskie zostały wyparte przez Turków z pomocą rumuńską oraz miejscowej partii filotureckiej. Do kraju powrócił Jan Zygmunt obrany teraz księciem, podejmując z powodzeniem walkę z Habsburgami o zachodnie połacie Siedmiogrodu. Pozycja jego nie była łatwa. W 1559 r. zmarła energiczna Izabela, działało nadal silne stronnictwo proaustriackie, wódz Balassy przeszedł na stronę wroga, zadając ciężką klęskę księciu. Do tego w 1562 r. doszedł bunt Sekle- rów. Układy pokojowe z cesarstwem w Satu Marę (1565) i w Spirze (1570) nie wypadły pomyślnie. Siedmiogród stracił pewne tereny na północno-zachodzie, m.in. Satu Marę, uznał też częściową zależność od Habsburgów, np. co do mianowania książąt. Książę zrzekł się korony węgierskiej. Jan Zygmunt zmarł w 1571 r. Austria poparła kandydaturę Kacpra Bekiesza (Bekies Gaspar). Ale przewagę uzyskał kandydat średniej i drobnej szlachty Stefan Batory (Bathory Istvan), nastawiony anty- habsbursko. Poparła go Turcja narzucając jego wybór sejmowi. Batory próbował czas jakiś cichego porozumienia z Habsburgami, zachował też neutralność w czasie zmagań Turków z mołdawskim Janem Srogim w 1574 r. W końcu zdecydował się jednak na walną rozprawę ze stronnictwem austriackim i w lipcu 1575 r. zadał mu zupełną klęskę 160 pod Sinpaul, biorąc odwet na zwolennikach Bekiesza. Te manewry Batorego nie uchroniły Siedmiogrodu przed powiększeniem turec- kiego haraczu. Zostawszy królem Polski w 1576 r. Batory nadal kierował spra- wami Siedmiogrodu z Krakowa za pośrednictwem osobnej kancelarii. Na miejscu wyznaczył zarządcą swego starszego brata Krzysztofa. Rządy Batorego zaznaczyły się umocnieniem władzy księcia, popar- ciem dla katolicyzmu, np. przez sprowadzenie jezuitów w 1579 r., oraz wykorzystaniem sił wojskowych siedmiogrodzkich w Polsce w woj- nach przeciw Moskwie. Jego plany kampanii antytureckiej przerwała śmierć w 1586 r. Krzysztof Batory zmarł już wcześniej, w 1581 r. Rządy w Siedmio- grodzie od 1588 r. przejął trzeci już przedstawiciel tego rodu, Zyg- munt Batory, syn Krzysztofa. Zrazu szukał on oparcia w Turcji. Stop- niowo jednak zbliżył się do Habsburgów, nawiązując z nimi tajne układy i karząc śmiercią przywódców stronnictwa filotureckiego, wśród nich Baltazara Batorego. MICHAŁ WALECZNY 1593-1601. PRÓBA ZJEDNOCZENIA ZIEM RUMUŃSKICH W 1593 r. rządy na Wołoszczyźnie objął Michał, zwany później Walecznym (Mihai Yiteazul), syn Patrascu Dobrego, po mołdawskim Stefanie Wielkim najwybitniejszy wśród panujących rumuńskich. Wielki bojar wzbogacony handlem w Turcji, spokrewniony z potężnym ro- dem olteńskim Buzescu, od 1580 r. piastował wysokie stanowiska pań- stwowe. Związany z opozycją przeciw Aleksandrowi Złemu, zbiegł do Turcji, a zyskawszy poparcie części bojarów oraz greckich bankierów z Konstantynopola zdobył tron wołoski zwykłą już drogą przekupstwa. Od początku szukał zbliżenia z Siedmiogrodem dla zyskania oparcia przeciw Turcji, zarazem organizując sieć wywiadu za Dunajem z po- mocą Bułgarów i Serbów. W 1594 r. zawarł przymierze z Aronem Tyranem, hospodarem Mołdawii, co wobec wcześniejszej już współ- pracy mołdawsko-siedmiogrodzkiej z lat 1592—1593 zamykało system sojuszów trzech krajów obejmujących ziemie rumuńskie. Akcja ta spotkała się jednak z oporem części bojarów rumuńskich i węgier- skiej szlachty siedmiogrodzkiej, obawiających się wzmocnienia pozycji władców i zemsty Porty. Mimo trudności już latem 1594 r. Michał podjął walkę z Turkami, których w listopadzie wyparto z Bukaresztu, wymordowawszy podstępnie znaczną ich liczbę. Wystąpiła też Mołdawia, a wojska cesarskie i sied- miogrodzkie natarły na Turków w Banacie. Na przełomie 1594/95 r. rozgorzały zacięte boje o linię Dunaju. W styczniu 1595 r. Michał odniósł szereg zwycięstw nad siłami turecko-tatarskimi pod Giurgiu, pod Serpatesti, a 25 stycznia wielki sukces na bułgarskim brzegu Dunaju naprzeciw Giurgiu pod Ruszczukiem. Wśród zaciekłych walk zdobyto w Mołdawii Kilię, Izmaił, Akerman, Bender, a na Wołosz- czyźnie Braiłę. Oblężono też Giurgiu. Turków zaczęła ogarniać panika. 161 Dnia 20 V 1595 r. posłowie Michała zawarli układ z Zygmuntem Batorym zmierzający do uzyskania pomocy Siedmiogrodu. Oddawał on Wołoszczyznę w lenno księciu siedmiogrodzkiemu, zobowiązywał hospodara do uzgadniania decyzji z radą dwunastu bojarów, wyroki śmierci i konfiskaty majątku poddawał zatwierdzeniu księcia, zawierał rezygnację z samodzielnej polityki zagranicznej. Ustępstwa te szły dalej niż instrukcje Michała, który uskarżał się na zdradę bojarów, umie- jących zadbać o swe interesy. Lecz bojarzy, wśród których wybitną rolę odgrywali członkowie rodu Buzescu (bracia Preda, Radu i Stroe), zyskali sobie pewną popularność przez odsunięcie obcokrajowców, zwłaszcza Greków, a Michał w obliczu niebezpieczeństwa tureckiego musiał ustąpić. W lipcu Zygmunt zawarł podobny układ z Mołdawią, na której tron wprowadził w maju, zresztą na kilka tylko miesięcy, Stefana Razvana, obalając i więżąc Arona. Latem 1595 r. Turcy podjęli przeciwuderzenie. Mołdawianie doko- nali wprawdzie kilku udanych wypadów za Dunaj, ale Michał musiał opuścić linię Dunaju cofając się pod naporem armii Sinana — paszy. 23 sierpnia pod Calugareni nad rzeczką Neajlov, na południe od Bukaresztu, Michał stoczył zaciętą bitwę w obronie stolicy. Po drama- 162 tycznych całodziennych zmaganiach, w których przejściowo utracił całą artylerie, odniósł wielkie zwycięstwo, walcząc osobiście w mo- mentach krytycznych. Osłabiony stratami musiał jednak wycofać się w góry. Bukareszt i Tirgoviste zajęli Turcy. Przystąpili oni teraz do zamienienia Wołoszczyzny w zwykłą prowincję turecką. Wywołało to tylko wzrost oporu ludności. W ciągu jesieni położenie uległo poprawie. Otrzymano posiłki siedmiogrodzkie, odzyskano Tirgoviste i Bukareszt. W październiku Michał zdobył twierdzę turecką w Giurgiu. Była to ciężka klęska wojsk muzułmańskich. Przyczyniły się do niej oddziały włoskich na- jemników, zwłaszcza artyleria, którą dowodził S. Piccolomini. Z koń- cem bogatego w wydarzenia 1595 r. odbito Braiłę, z początkiem 1596 r. pokonano Tatarów pod Tirgoviste. Wołosko-siedmiogrodzką akcję zbrojną uwieńczył więc pełny sukces. Zachwiało się natomiast mołdawskie skrzydło antytureckiego przy- mierza. Za namową mołdawskiej emigracji nastąpiła zbrojna inter- wencja Polski, uważającej chwilę za sposobną do zagarnięcia Mołdawii, stłumienia w niej ogniska prawosławnej propagandy przeciw unii brzes- kiej i do wyparcia wpływów habsburskich. Z drugiej strony Turcja w tym czasie zamierzała pozbawić Mołdawię samorządu i ewentu- alnie oddać ją Tatarom. Po nieudanym ataku Kozaków na linię Dniestru, w sierpniu 1595 r. wkroczyły wojska hetmana Jana Zamoy- skiego i wprowadziły na tron Jeremiego (Jeremiasza) Movila, w li- teraturze polskiej znanego jako Mohyła, mającego szlachectwo polskie, zdecydowanie propolskiego i prokatolickiego. Zobowiązał się on do uległości wobec Polski; układ z nim przewidywał nawet możliwość wcielenia Mołdawii do państwa polskiego, z nadaniem Jeremiemu stanowiska wojewody. W październiku Zamoyski obwarowawszy się w szańcach polowych wzniesionych pod Cecorą (rum. Tu {ora w po- bliżu Jass) odparł Turków i Tatarów. Razvan, wzięty w grudniu pod Suczawą do niewoli, zginął straszną śmiercią wbity na pal. Polska starała się jednak podtrzymać nadal pokojowe stosunki z Turcją, dzięki czemu zyskano zatwierdzenie Porty dla Jeremiego jako nowego hospodara. Turcja czuła się zmuszona do czasowych taktycznych ustępstw. Mołdawia miała pozostawać w lennej zależności od Polski mianującej odtąd jej hospodarów, ale płacić nadal haracz Turcji. i nie występować przeciwko niej. Tworzono więc na jej obszarze rodzaj kondominium turecko-polskiego, z chwilową przewagą wpływów pol- skich. Pomimo tego osłabienia koalicji i pewnych porażek wojsk cesarskich Michał odparł w 1596 r. próbę najazdu turecko-tatarskiego na Wołoszczyznę i również otrzymał zatwierdzenie sułtańskie. Uwolniwszy się od niebezpieczeństwa tureckiego Michał zajął się umocnieniem swej nowej pozycji. Zaczęto usuwać zniszczenia wojenne, odbudowywać spustoszone miejscowości, zakładać nowe, wśród nich Ploiesti. Zza Dunaju napływali osadnicy, chłopi bułgarscy i serbscy, ucho- dzący spod panowania tureckiego. Odżył handel, zwłaszcza z Siedmio- grodem. Lecz szukając pewniejszego oparcia w bojarach Michał w 1595 r. odebrał chłopom prawo przenoszenia się, zamieniając ich w „wiecz- 163 nych poddanych", przywiązanych do ziemi. Celem zabezpieczenia swej władzy hospodar zmienił skład osobowy rady bojarskiej. Wykrył też i stłumił spisek logofata Chisara. W stosunkach zewnętrznych Michał rozpoczął starania o złago- dzenie układu z Siedmiogrodem. Nigdy zresztą nie stosował się ściśle do jego postanowień, m.in. prowadząc nadal własną politykę zagra- niczną. Wobec podporządkowania Mołdawii Polsce zdecydował się na próbę współpracy z Austrią. Tą drogą doprowadził do obalenia kanclerza Siedmiogrodu Stefana Jósiki, niebezpiecznego rywala, który po abdykacji Zygmunta zmierzał z pomocą polską do opanowania księstwa i do usunięcia Michała. Gdy wkrótce Zygmunt wycofał swą abdykację na rzecz Habsburgów, za co miał otrzymać od nich księ- stwa Racibórz i Opole, Michał nie stawiał przeszkód jego powrotowi, przekonawszy się, że jest on człowiekiem niezrównoważonym i poli- tycznie mało znaczącym. Dnia 9 VI 1598 r. Michał podpisał w Tirgo- viste układ sojuszniczy z Austrią, zyskując uznanie niezależności i dzie- dziczności władzy oraz pieniądze na utrzymanie wojsk zaciężnych. W rokowaniach z Turcją prowadzonych w latach 1597 i 1598 zgo- dził się tylko na płacenie haraczu. Jego wypad za Dunaj aż po Bał- kany, podjęty jesienią 1598 r. w oparciu o przychylność tamtejszej ludności chrześcijańskiej, zakończył się szeregiem zwycięstw — pod Niko- polem, Widyniem, Kladowem. W tych okolicznościach Turcja wolała podpisać pokój 6 X 1598 r. Zwycięstwa podniosły międzynarodowy prestiż Wołoszczyzny i umoc- niły pozycję Michała w kraju. Miał on silne oparcie w wojskach najemnych i rumuńskich, zasilanych powołanym pod broń elementem drobnoszlacheckim, w administracji państwowej kontrolującej prowin- cjonalnych dostojników, w cerkwi, dla której nie szczędził nadań. Dzięki temu zdołał stłumić spiski bojarskie: agi Lecą przekupionego przez Turków, bunt 1599 r. spowodowany zwiększeniem obciążeń finansowych bojarów, sprzysiężenie Radu Calomfirescu odkryte w 1600 r. Korespondencja opozycji bojarskiej określała Michała jako gorszego od Turków i Tatarów. Państwo wołoskie było też w stanie przeciw- stawić pokaźną siłę niebezpieczeństwom zewnętrznym. Zagrażały one tym razem od strony Siedmiogrodu, w którym po drugiej abdykacji Zygmunta w 1599 r. księciem został kardynał Andrzej Batory, krewny i sojusznik Jana Zamoyskiego. Z jego pomocą za- mierzał usunąć Michała i zastąpić go Szymonem Movila. Michał od- rzucił żądanie dobrowolnego ustąpienia i w październiku 1599 r. błyskawicznie, jak było jego zwyczajem, uderzył na Siedmiogród przez przełęcz Buzau. W bitwie pod Selimbar na południe od Sibiu, z po- mocą protestanckich Seklerów i dzięki osobistemu męstwu i przykła- dowi, po zaciętych zmaganiach pokonał w końcu przeciwnika. Kardynał Andrzej zginął w ucieczce zabity przez Seklerów, nieprzyjaciół Batorych, którzy ograniczyli ich prawa. Michał uroczyście wjechał do Alba lulia. Miejscowa ludność rumuńska Siedmiogrodu oczekiwała od niego polep- szenia swej sytuacji. Rządy na Wołoszczyźnie Michał zlecił na razie swemu synowi Mikołajowi (Nicolae Patrasću). 164 Zajęcie Siedmiogrodu i katastrofa Batorych zaostrzyły stosunki Wołoszczyzny z Mołdawią i Polską, zwłaszcza że latem 1599 r. pod- czas przeprawy przez Dunaj zostali ograbieni i poranieni kupcy tu- reccy, polscy i mołdawscy. Michał próbował układów z Polską co do ewentualnego zjednoczenia przez niego ziem rumuńskich pod zwierzch- nictwem polskim, ale Zamoyski nie chciał słyszeć o panowaniu „rumuńskiego chłopa", a jego narzędzie, Jeremi Movila, oraz emigracja wołoska w Polsce robili, co mogli, aby rozbić rokowania. W tych warunkach Michał raz jeszcze zdecydował się na politykę faktów dokonanych, której zbyt może ufał, i w początkach maja 1600 r. uderzył nagle na Mołdawię, zajmując po krótkim oporze Suczawę i bijąc przeciwników pod Yerbia. Z braku artylerii nie zdołał jednak opanować Chocimia, natomiast Jassy, Bender, Białogród, Kilia, Izmaił wpadły w jego ręce. Dnia 27 maja w lassach wystawił dokument, w którym po raz pierwszy użył tytułu: „Hospodar Wołoszczyzny i Siedmiogrodu i Mołdawii". Zamierzał wprawdzie oddać tron moł- dawski komuś z rodziny Piotra Kulawego albo Piotra Kolczyka, ale tylko jako swemu „zarządcy". Podjął też od razu układy z cesarstwem o uznanie swych tyfułów i stanu posiadania oraz o pokój z Polską. Sława jego wojennych czynów zatoczyła szerokie kręgi w całej środ- kowej Europie i na Bałkanach. Niezwykle śmiałe i ambitne plany Michała natrafiły na ostre sprzeciwy z wielu stron. Opozycja bojarska wołoska i mołdawska darzyła go nieprzejednaną nienawiścią, szukając oparcia to w Turcji, to w Polsce. Szlachta siedmiogrodzka nie nabrała doń zaufania mimo gestów pojednawczych, jak tłumienie krwawo buntów chłopskich. Prze- ważyła obawa z powodu ustępstw na rzecz Seklerów, a zwłaszcza Rumunów, którym już wcześniej, w 1595 r., zapewnił utworzenie prawosławnej metropolii, a których teraz wprowadzał do sejmu, pod- sycając tym ich ambicje i nadzieje. Na jesieni 1600 r. doszło do zbrojnego powstania szlachty węgierskiej pod wodzą Stefana Csaky. Turcy jak zawsze byli wrogami zjednoczenia ziem rumuńskich w jed- nym ręku. Cesarstwo prowadziło nieszczerą grę, a przy tym zgadzało się tylko na tytuł „gubernatora" Siedmiogrodu, nie księcia. Podsycało też po cichu opór Węgrów. Polska obawiała się zadomowienia u jej granic ukraińskich „chłopskiego panowania". Powstanie siedmiogrodzkie ułatwiło i przyspieszyło interwencję obcą. Magnaci węgierscy uzyskali pomoc austriackiego generała Jerzego Basta, który 18 IX 1600 r. zadał Michałowi, mimo wsparcia go przez Sekle- rów, ciężką klęskę nad Mureszem pod Miraslau, na północ od Aiud. Cały Siedmiogród był od razu stracony, a szlachta węgierska wzięła krwawy odwet na Seklerach i Rumunach. Między innymi zabity zo- stał w Kluż Baba Novak, sławny dowódca oddziałów serbskich w służbie Michała. W tym samym czasie na Mołdawię uderzyli Polacy pod Janem Zamoyskim. Zajęto Suczawę, wkroczono i na Wołosz- czyznę. Z początkiem października miedzy Buzau a Ploiesti wojska Michała poniosły porażki pod Naieni i Ceptura, a 20 października rozstrzygającą klęskę pod Bucov. Michał jeszcze nie opuszczał rąk, 165 bronił się w Oltenii, stłumił spisek bojarski, odparł atak turecki. Ale 25 listopada wojska wiernego mu bana Udrea (z rodu Baleni) zostały rozbite pod Arges. Zadecydowała zdrada rodu Buzescu. Mi- chał musiał ratować się ucieczką z kraju. Doświadczywszy w ciągu jednego tylko roku 1600 tak zmiennych kolei losu — od zjednoczenia ziem rumuńskich po utratę ich wszyst- kich — Michał uszedł przez Węgry habsburskie do Austrii, próbując znowu dojść do porozumienia z Habsburgami. W lutym 1601 r. wy- buchło w Siedmiogrodzie powstanie szlachty węgierskiej przeciw rządom habsburskim na rzecz Zygmunta Batorego, kandydata turecko-polskiego. Przeciwko niemu Austria postanowiła wygrać Michała. Wiedeń do- prowadził do pozornej zgody miedzy nim a gen. Basta. Na Wołosz- czyźnie Michał szybko odzyskał wpływy dzięki niezadowoleniu z rzą- dów Szymona Movila, narzuconego przez Polskę i Mołdawię. Po wykryciu spisku bana Udrea i miecznika Negrea, którzy zostali straceni przez Szymona, do akcji wkroczyli zaniepokojeni tym Buzescu, wzniecając w czerwcu wojnę domową. Zdawało się, że teraz wybiła godzina Michała, który nie wyrzekł się planów ponownego zjedno- czenia ziem rumuńskich. Dnia 13 VIII 1601 r. wojska gen. Basty i Michała odniosły pełne zwycięstwo pod Goraslau w północno-zachodnim Siedmiogrodzie. Ale w zamiarach Austrii nie leżało stworzenie podstaw do przywrócenia władzy Michała. Już 19 sierpnia, napadnięty podstępnie we własnym obozie pod miastem Turda, Michał zginął zamordowany z rozkazu gen. Basty. Za pretekst posłużyły rzekome dowody zdrady na rzecz Turcji dostarczone przez Zygmunta Batorego. Śmierć wielkiego hospodara stworzyła nową sytuację. Na Wołosz- czyźnie władzę uchwycili bracia Buzescu wśród zaciętych walk przeciw kandydatowi polskiemu Szymonowi Movila i tureckiemu Radu Mihnea. Ostatecznie za ich sprawą hospodarem został podczaszy Michała, Radu Serban. W Siedmiogrodzie, oddanym w 1602 r. Habsburgom przy kolejnej abdykacji Zygmunta Batorego, szlachta węgierska pod wodzą Mojżesza Szekelyego (Seklera) buntowała się nadal przeciw bezwzglę- dnej okupacji austriackiej, została jednak pokonana. W lipcu 1603 r. Szekely padł w bitwie z Austriakami i Radu Serbanem pod Braszo- wem. W 1603 r. Wołosi walczyli pod rozkazami gen. Basty przeciw Turkom pod Timisoara, w 1604 r. odparli najazd Tatarów, w 1605 r. próby opanowania tronu przez Radu Mihnea i Szymona Movila. Turcja, chcąc nie chcąc, uznała hospodarem Radu Serbana (1602— 1611). Pokój turecko-austriacki w Zsitvatorok z 1606 r. zatwierdzał samodzielność Wołoszczyzny pod zwierzchnością sułtana w granicach po Dunaj, z wyjątkiem zwróconego Turkom Giurgiu. W Mołdawii pod słabymi rządami Jeremiego Movila (do 1606), następnie Szymona Movila (do 1607) wzrosło wybitnie znaczenie wielkich bojarów, zapa- trzonych we wzory polskiej Rzeczypospolitej szlacheckiej. Wpływ Polski zaczynał jednak słabnąć z powodu silnego związania się jej wojnami z Moskwą. Rozwiały się plany Zamoyskiego rozciągnięcia po Dunaj strefy polskiego władania w oparciu o silnie uzależnione od 166 Polski rządy rodu Movila. Po śmierci Szymona syn jego Mihailas (Michałek) został jeszcze w 1607 r. pokonany z pomocą polskich magnatów — Michała Wiśniowieckiego, Samuela Koreckiego, Stefana Potockiego — przez Konstantyna (Constantin, 1607—1611), syna Jere- miego, który w 1608 r. uzyskał zatwierdzenie Porty. Idea zespolenia obszaru ziem rumuńskich pod jednym panowa- niem odrodziła się nadspodziewanie szybko w Siedmiogrodzie. Księ- stwo opanował najpierw Stefan Bocskay, przywódca zwycięskiego pow- stania węgierskiego przeciw Habsburgom z lat 1604—1606. W r. 1605 wbrew Sasom został on wybrany księciem Siedmiogrodu, uzyskując zatwierdzenie jego niezależności oraz przyłączenie Satu Marę i Tokaju. Po krótkich rządach Zygmunta Rakoczego (1606—1608), zmuszonego przez Habsburgów do abdykacji, władzę objął Gabriel Batory (1608 — 1613), ambitny, despotyczny i niezrównoważony. Podjął on myśl podpo- rządkowania sobie państw rumuńskich. Na przełomie 1610/11 r. nagle najechał i zajął Wołoszczyznę, skąd zamierzał uderzyć na Mołdawię. Radu Serban po przejściowym niepowodzeniu zdołał jednak obronić się z po- mocą mołdawską i w lipcu 1611 r. pod Braszowem zadał Gabrielowi zupełną klęskę. Tymczasem Turcy przeszli Dunaj i osadzili na tronie wołoskim swego protegowanego Radu Mihnea. Serban, pozbawiony nie- oczekiwanie owoców swego zwycięstwa, wycofał się do Mołdawii. Nie- powodzenia Wołoszczyzny i Siedmiogrodu, a zwłaszcza walki między nimi ułatwiły działanie Turcji. W 1611 r. jej wojska wkroczyły do Moł- dawii, obalając rządy Konstantyna Movila na rzecz Stefana Tomsy. Mimo protestów austriackich i polskich na ziemiach rumuńskich po- wrócił dawny stan panowania tureckiego. Wielkie dzieło Michała Walecznego, wybitnego wodza i polityka, świadomego swej pozycji i zmierzającego do zjednoczenia trzech głów- nych ziem rumuńskich w jedną dziedziczną absolutną monarchię, runęło więc nie tylko bardzo szybko, ale na razie i całkowicie. Pozo- stała jednak po nim idea niepodległości i jedności oraz wzór upor- czywego dążenia do tego celu. Przyczyną załamania się ambitnego planu wołoskiego hospodara była nie tylko ówczesna sytuacja między- narodowa, wbrew pewnym pozorom niezbyt sprzyjająca wobec nie- chęci mocarstw — Turcji, Austrii, Polski — oraz ich bezustannych in- tryg przeciw próbom naruszenia dotychczasowej równowagi na tym obszarze. O klęsce zadecydowała też mała jes/c/e spoistość gospo- darcza ziem rumuńskich, ówczesna niedojrzałość poczucia wspólnoty narodowej, odśrodkowe dążności rumuńskiego bojarstwa, wychodzące przede wszystkim z egoistycznych klasowych przesłanek, w Siedmio- grodzie przygniatająca przewaga społeczno-polityczna węgierskiej szla- chty. Siły Michała były zbyt nikłe dla wykonania tak wielkich i trud- nych zadań, a więc i jego osobiste ambicje za wysokie. Wcale po- ważne możliwości wojskowe, jakimi rozporządzał, zresztą nie bez po- mocy z zewnątrz, były czynnikiem niewystarczającym. Brakło mu powszechnego poparcia społecznego. W okresach gdy walka z Tur- kami nie jednoczyła wokół niego szerokich ludowych mas, chłopi całymi wsiami, np. z Radovan, wędrowali tygodniami za dworem 167 hospodarskim, do Bukaresztu, stąd do Alba lulia, stamtąd do Jass i wreszcie do Fagaras, w daremnym poszukiwaniu „łaski" panującego. Ich żałosny pochód ma w sobie coś symbolicznego. Jego trasa wio- dąca przez wszystkie ziemie rumuńskie świadczy o wielkości dzieła Michała. Ale sama wędrówka, jej powody odsłaniają słabość przed- sięwzięcia, podjętego w oparciu — jakże zresztą zawodnym — wyłącznie o własną klasę społeczną bojarów. KULTURA ZIEM RUMUŃSKICH XIV - XVI WIEKU W życiu kulturalnym tego okresu widoczny jest znaczny postęp. Zjawiska najwybitniejsze to pojawienie się druku oraz początki wy- stępowania języka rumuńskiego w piśmie. Na Wołoszczyźnie i w Mołdawii przetrwały z tych czasów pewne tradycje ustne w postaci rumuńskich pieśni ludowych, których wiek jest jednak często trudny do ustalenia. Wybijają się wśród nich bal- lady (cdntece batrinesti — pieśni starodawne), powstałe nie bez wpły- wów południowo-słowiańskich, serbskich, opiewające walki z Węgrami, Turkami, Tatarami, postacie panujących, ich czyny i dzieła, wojenne i pokojowe — jak np. o Stefanie Wielkim, Radu de la Afumati, Michale Walecznym, czy wspominana już ballada o budowie cerkwi w Curtea de Arges przez mistrza Manole. Są pieśni kościelne o fun- dacjach pobożnych w Putna, Suczawie. Przetrwały w tych utworach pewne tradycje bojarskie wrogie silnej władzy hospodara, np. ballada o spisku Radu Calomfirescu, potępiająca Michała Walecznego słowami: „nie wybaczy ci Bóg, że ścinasz brata swego". Spotyka się też inne, nawiązujące do życia i położenia prostego ludu, np. do wystąpień chłopów mołdawskich z czasów Jana Sasa, kiedy to „gdy ludzie nie mieli pieniędzy, zabierano im całe zbiory, wszyscy uciekali ze wsi i kryli się po lasach". Jest liryka ludowa, wypowiadająca się jako dumka (doina), są ludowe baśnie i przypowieści. Do rzędu najświet- niejszych arcydzieł na miarę światową należy krótki, 123 wiersze li- czący poemat ludowy Miorita (Jagnię), zawierający zarazem elementy epickie i liryczne. W prostej, lecz świetnej artystycznie formie, w spo- sób głęboko przejmujący pieśń ta opowiada o tragicznym losie mło- dego mołdawskiego pasterza, który pada ofiarą niskiej ludzkiej zawiści. Związany na życie i śmierć ze swą najściślejszą ojczyzną, jaką sta- nowi jego wiejskie, pasterskie otoczenie, urzekający krajobraz i przy- roda, „góry, lasy, zielone hale" Karpat z ich trawami i kwieciem, stadami owiec, szałasami, wieczornym zachodem słońca i naszczeki- waniem psów, odrzuca możność ratowania się ucieczką, gdyż byłoby to zdradą jego najdroższych chłopskich ideałów wierności ziemi, uporu i męstwa. Ostatnie myśli zwraca ku matce, której sercu stara się oszczędzić bólu po stracie syna*. * Piękne tłumaczenie tej ballady na jeżyk polski, którego dokonał W. Lewik, opu- blikował E. Biedrzycki, Zarys dziejów literatury rumuńskiej, Lwów 1935, s. 130— 131 ; fragmenty przytacza D. Bieńkowska. Rumunia od Trajana do demokracji ludowej, Warszawa 1953, s. 156. 168 W piśmie do XVII w. panował język staro-cerkiewno-słowiański, czerpiąc wzory z bułgarskiego i serbskiego na południu, a ruskiego na północy. Z tych krajów sprowadzano kopie rękopisów m.in. z Buł- garii cenny Żywot św. Jana Nowego z Suczawy, patrona Mołdawii, zawierający sporo danych o czasach Aleksandra Dobrego. Język sło- wiański był rozpowszechniony na dworach bojarskich, częściowo i w mia- stach. W nim sporządzano akta prawne, dokumenty państwowe, two- rzono teksty religijne i ówczesne powieści, np. o Aleksandrze Wiel- kim. W nim też powstawały kroniki, zwłaszcza w Mołdawii, mające zapewne swe wspólne źródło w oficjalnej kronice z czasów Stefana Wielkiego, a wzór w dziełach bizantyńskich i serbskich. Z XVI w. na uwagę zasługuje kronika lat 1504—1552 Makarego, biskupa z Ro- man. Ich kontynuacją były prace mnichów: Eftimie, kronikarza Alek- sandra Lapusneanu, dla lat 1541 — 1554, i Azarie, dziejopisa Piotra Kula- wego, dotycząca okresu 1552—1574. Są to oficjalne dzieła dworskie, reprezentujące tendencje bojarskie, potępiające władców autokratycz- nych w rodzaju Despota czy Jana Srogiego. W 1566 r. Mikołaj Brzeski, poseł polski wysłany do Turcji, zatrzymany na dworze Aleksandra Lapusneanu, miał przełożyć na łacinę kronikę słowiańsko- -mołdawską z czasów Stefana Wielkiego. Na dworze Piotra Kulawego powstała też kronika w języku greckim. Słabiej prezentuje się histo- riografia wołoska, trzeba jednak mieć na uwadze, że jej słowiańskie kroniki nie zachowały się, przetrwały tylko fragmenty zawarte w dzie- łach późniejszych. Z XV w. pochodzi Opowieść o wojewodzie Diable, powstała w 1486 r. w Budzie, wyjątkowo biorącą w obronę politykę Włada Falownika. Około 1520 r. mnich Gabriel (Gavril) z Athos spisał w języku greckim Żywot św. Nifona, obejmujący sporo infor- macji o Rumunii w duchu polityki rodu Craiovescu. Epoka Michała Walecznego wydała pierwszą, nie zachowaną kronikę w języku rumuń- skim, spisaną w 1597 r. przez logofata Teodozjusza Rudeanu. Na niej oparł się w swoim dziele Ormianin lwowski Piotr Grigorowicz, dyplomata w służbie Michała, zapewne tłumacząc ją tylko na łacinę, oraz Ślązak Baltazar Walter, wydając w 1599 r. łacińską biografię Michała. Zachował się też fragment innej kroniki z tego czasu, pow- stałej przypuszczalnie na dworze rodu Buzescu. Interesującym dziełem w języku bułgarskim są tzw. Pouczenia Neagoe Basaraba dla syna jego Teodozjusza, przypisywane temu władcy z początku XVI w., lecz pochodzące z drugiej połowy stulecia, a zawierające różne porady natury religijnej, politycznej, nawet wojskowej. Naukę języka cerkiewnosłowiańskiego podtrzymywały klasztory, ru- muńskiego tylko nieliczni wiejscy i miejscy bakałarze. Pewne postępy w środowiskach wykształconych poczyniła łacina. Hospodar Mołdawii Despot założył z początkiem lat sześćdziesiątych szkołę łacińską w Cotnari z pomocą uczonych niemieckich. Wznowił ją Piotr Kulawy, opierając się na jezuitach polskich. Tym razem było to dzieło trwałe, które przyczyniło się do rozpowszechnienia kultury łacińskiej i wpły- wów polskich wśród bojarów mołdawskich. Użycie w piśmie języka rumuńskiego było związane ze wzrostem 169 aktywności, zwłaszcza gospodarczej, elementów mniej wykształconych, drobnej szlachty, mieszczaństwa, nie znających (lub tylko słabo) jeżyka cerkiewnosłowiańskiego czy łaciny. Zjawisko to wystąpiło naj- wcześniej w północnym Siedmiogrodzie, w Maramuresz, na przełomie XV i XVI w. Toczył się tam zacięty spór miedzy miejscowym kle- rem prawosławnym a biskupem ruskim w Munkaczu. Dzięki poparciu możnego rodu Dragfi, wywodzącego się z rumuńskich kniaziów, Mara- muresz utrzymał niezależność kościelną, a język rumuński znalazł zastosowanie w księgach cerkiewnych. Stąd praktyka ta rozszerzyła się na resztę Siedmiogrodu, Wołoszczyznę i Mołdawię. W Siedmiogro- dzie nie bez znaczenia był w XVI w. ruch reformatorski w kościele katolickim, uciekający się chętnie w swej propagandzie do języków narodowych, używanych przez szersze masy ludowe społeczności wę- gierskiej. ruLiiińskiej, niemieckiej. Z 1521 r. pochodzi najstarszy zachowany w rękopisie tekst w ję- zyku rumuńskim, skreślony alfabetem słowiańskim. Jest to pismo 170 kupca Neacsu z Cimpulung, informujące władze miejskie Braszowa o ruchach wojsk tureckich. Początki druku sięgają na Wołoszczyźnie pierwszych lat XVI w. Radu Wielki, którego przydomek można usprawiedliwić tylko wybit- nym mecenatem kulturalnym, sprowadził z Czarnogóry mistrza Ma- karego, wykształconego w kunszcie drukarskim w Wenecji, i od 1508 r. w Tirgoviste zaczęły ukazywać się w języku staro-cerkiewno-słowiań- skim, opartym na dialekcie średniobułgarskim drukowane teksty koś- cielne. Produkcja typograficzna wzrosła za Radu Paisie, przy czym korzystała z niej i Mołdawia. Działał wówczas w Tirgoviste mistrz serbski Dymitr Ljubavić. Z czasem ukazało się w druku trochę po- pularnych książek w języku rumuńskim, przeznaczonych dla drobniej- szej szlachty i mieszczaństwa, częścią tłumaczonych ze słowiańskiego i greckiego. Były to legendy, moralitety, powieści pseudohistoryczne. Ośrodkiem tej działalności przekładowej stał się południowy Siedmio- gród. Zaczęto tłumaczyć na rumuński także i najcenniejsze rękopisy słowiańskie oraz najpotrzebniejsze dzieła prawnicze. Produkcja drukar- ska jednak osłabła; słynna drukarnia diakona Coresi została prze- niesiona z Tirgoviste do Braszowa. W okresie tym wzrosła znacznie rola kulturalna miast. Powstawały w nich szkoły nie tylko kościelne, lecz i świeckie. Mieszczaństwo sięgało już niekiedy i po studia wyższe w uniwersytetach zagranicz- nych — Krakowa, Pragi, Wiednia, Włoch. Najwybitniejszy był postęp kulturalny Siedmiogrodu. W Alba lulia, Oradea, Tirgu Mures istniały silne ośrodki szkolne katolickie, węgier- skie, powstawały szkoły miejskie, węgierskie i niemieckie. Natomiast szkolnictwo rumuńskie napotykało znaczne przeszkody wynikające z przy- czyn społecznych i narodowościowych, wzmacniane i uzasadniane róż- nicami wyznaniowymi. W okręgach Maramuresz, Somesz, Fagara?, Hajeg działały szkoły rumuńskie kształcące w języku cerkiewnosło- wiańskim. W Scheii Brasovului założono szkołę dla duchowieństwa prawosławnego z językiem wykładowym rumuńskim od 1559 r. Opie- rające się na ubogich na ogół cerkwiach prawosławnych i niezamoż- nej ludności szkolnictwo rumuńskie nie miało silniejszych podstaw materialnych. W wielu wypadkach ratowała je pomoc hospodarów z Wołoszczyzny i Mołdawii. Próby założenia uniwersytetu w Sibiu w 1525 r. nie dały rezultatu wobec klęski państwa węgierskiego. Pozostawały studia zagraniczne, po- dejmowane w Pradze i Krakowie, a przez Sasów siedmiogrodzkich szczególnie w Wiedniu. W XV w. tą drogą docierały wpływy husyckie. Dopiero w 1580 r. Stefan Batory powołał uniwersytet katolicki w Kluż. Przy ważniejszych klasztorach, np. w Cluj-Manastur, parafiach, jak w Sibiu, istniały już poważne biblioteki. Na ich podstawie roz- wijał się ruch umysłowy, kształtowała się też miejscowa literatura — religijna i świecka, węgierska i niemiecka, wśród niej dzieła naukowe dostarczające wiadomości z zakresu historii Siedmiogrodu, w tym także i jego ludności rumuńskiej. Tak np. pamiętnik Węgra, Jerzego Szeremi, De perditione regni Hungarorum, obejmujący okres 1484—1543, za- 171 wiera m.in. wiele interesujących informacji o wielkim chłopskim pow- staniu Doży z 1514 r. W ciągu XV w. z Włoch, poprzez Węgry, docierały żywe wpływy odrodzenia i humanizmu, przejmowane, wobec braku silniej rozwinię- tego mieszczaństwa, początkowo przede wszystkim na węgierskich dwo- rach magnackich. Pierwszym ośrodkiem kultury odrodzenia był dwór biskupi w Oradea — od czasu Andrzeja Scolari (1409—1426) i Jana Yiteza (1440—1465), następnie dwór biskupów w Alba lulia — od Władysława Gereba (1475—1501), lecz zwłaszcza za Franciszka Vardai (1514—1524). Znamiennym rysem ośrodka w Alba lulia było zaintere- sowanie rzymską przeszłością Siedmiogrodu, wykazywane szczególnie przez Węgra, kanonika Jana Megyericsei, który zgromadził zbiór an- tycznych rzeźb i napisów. Działalność ta stała się zachętą dla póź- niejszych badaczy historii Siedmiogrodu, wśród nich i historyków ru- muńskich. Z czasem poważniejszą rolę kulturalną zaczął odgrywać dwór książąt siedmiogrodzkich. Pośród całkiem licznego kręgu humanistów była i garść osób ru- muńskiego pochodzenia. Takim był przedstawiciel Węgier w Wenecji Filip Morę de Ciula (1470—1526) z rodu kniazów z Hunedoara, a także Marcin Hacius, prepozyt w Oradea, rodem z Haeg. Najwy- bitniejsza postać to bezsprzecznie Mikołaj (Nicolae) Olahus (1493 — 1568), ksiądz, sekretarz królowej Marii, wdowy po Ludwiku II, to- warzyszący jej na wygnaniu w Niderlandach. Pochodził z rodziny wołoskiej, która przeniosła się do Siedmiogrodu. Ojciec jego był sędzią w Sibiu i Orastie. Kształcił się w Oradea. Po powrocie na Węgry w karierze duchownej doszedł do godności arcybiskupa Ostrzy- homia (1553), a w politycznej do stanowiska regenta Węgier (1562). Był poetą, ale najbardziej wsławił się dziełem historycznym Hungaria, wydanym w Brukseli w 1536 r. Podał w nim szereg informacji o ludności rumuńskiej i jej „rzymskim" pochodzeniu. Stopniowo nurt humanizmu objął i miasta, szczególnie Braszow. Stąd z niemieckiej zamożnej rodziny mieszczańskiej wywodził się Jan Honterus (1498—1549). Wykształcony w Wiedniu, spędził dłuższy czas w Krakowie i Bazylei. Był autorem znanego swego czasu opisu świata, wydanego w 1530 r. w Krakowie, w 1541 r. w Braszowie, w 1546 r. w Zurichu. Opublikował również w 1532 r. w Bazylei mapę Siedmio- grodu. W 1533 r. powrócił do Braszowa, gdzie zajął się organizacją szkolnictwa. W pracy na tym polu odznaczył się także inny braszo- wianin, Walenty Wagner (około 1510— 1557) Niemiec, hellenista, pro- pagator luteranizmu, autor katechizmu w języku rumuńskim wydanego w 1544 r. z inicjatywy władz miasta Sibiu. Poważne znaczenie miały studia językowe Węgra Jana Sylvestra (1504—1555), syna chłopskiego wykształconego w Krakowie i Wiedniu, autora gramatyki węgiersko- -łacińskiej. W miastach rozwinęła się z czasem obfita literatura saska, nieraz dotycząca i spraw rumuńskich, np. opowieść o Władzie Falow- niku z około 1462 r. Przy tak znacznym postępie kultury drukarnie pojawiły się w Sied- miogrodzie jednak później niż na Wołoszczyźnie. Pierwszą założyło 172 Sibiu około 1530 r. Honterus uruchomił drukarnię w Braszowie około 1535 r. Ale tu właśnie, na ziemi siedmiogrodzkiej, pojawiły się pierwsze w ogóle druki w jeżyku rumuńskim: katechizm z Sibiu z 1544 r. i z Braszowa z 1559 r. Silny wpływ na kulturę Siedmiogrodu wywarł wielki ruch euro- pejskiej reformacji. Już wkrótce po 1520 r. w środowiskach saskich, zwłaszcza w Sibiu, zaczai szerzyć się luteranizm. Wstrząsy polityczne, związane z klęską Węgier w 1526 r., zahamowały na jakiś czas ten proces, którego druga, decydująca faza wystąpiła dopiero około 1540 r. Ośrodkiem ruchu stał się teraz Braszow, a jedną z głównych postaci był wspomniany już Honterus. W drugiej połowie stulecia przewagę uzyskał kalwinizm, od 1564 r. oficjalna religia księstwa, ograniczony jednak w swym aspekcie społecznym przez sojusz ze szlachtą wę- gierską i patrycjatem saskim. Wśród warstw uboższych występował zwinglianizm, a nawet antytrynitaryzm, choć w swojej bardziej umiar- kowanej formie, nadanej mu przez kościół unitariański (1579). Mimo 173 swego umiarkowania wyznawcy unitarianizmu byli prześladowani ze względu na ich powiązania z ruchami ludowymi, zwłaszcza chłopskimi, a ich duchowy przywódca, biskup Franciszek David, skłaniający się ku radykalnemu anabaptyzmowi, zakończył życie w lochu zamkowym w Deva. Protestantyzm w słabym tylko stopniu objął ludność rumuńską, choć były starania w tym kierunku ze strony luterańskich Sasów (zwłaszcza pastora w Braszowie Walentego Wagnera) i kalwińskich Węgrów. Pozostała ona w ogromnej większości prawosławna, posia- dając od 1579 r. prawo wyboru biskupów, o od 1595 r., tj. od zasad- niczego układu Michała Walecznego z Zygmuntem Batorym, podlega- jąc metropolii wołoskiej. Natomiast rozszerzenie się protestantyzmu w społeczności węgierskiej i niemieckiej Siedmiogrodu doprowadziło na pewien czas do zupełnego niemal zaniku katolicyzmu. Przyczyniło się też silnie do podtrzymania siedmiogrodzkiej odrębności w stosunku do Węgier. Postęp reformacji spowodował przesunięcia w układzie centrów kultury Siedmiogrodu. Z dworów biskupich przeniosły się one na dwór książęcy i do miast. Silniej niż poprzednio rozwinęło się szkol- nictwo. Sasi zorganizowali kilka dobrych liceów w Braszowie, Sibiu, Sighisoara, Bistrita. Węgrzy utworzyli kolegia protestanckie w seku- laryzowanych klasztorach Kluż, Alba lulia, Oradea, Tirgu Mures. Stefan Batory zadbał o założenie w Kluż węgierskiego uniwersytetu katolickiego, na razie bez medycyny, prowadzonego przez jezuitów (m.in. Antonio Possevino) do czasu ich wygnania w 1603 r. W życiu kulturalnym Siedmiogrodu i w administracji dominował jeszcze język łaciński, lecz w dobie reformacji języki narodowe czy- niły stałe postępy. Tak np. drukarnia w Kluż wydała w drugiej po- łowie XVI w. więcej książek węgierskich niż łacińskich. Poza Kluż nowe drukarnie powstały w Alba lulia, Oradea, Abrud, Orastie. Szcze- gólnie silnie rozwinął się ośrodek typograficzny w Braszowie, skąd wyszło sporo książek rumuńskich nie tylko dla Siedmiogrodu, lecz i dla Wołoszczyzny i Mołdawii. Na tym polu odznaczył się zwłaszcza diakon Coresi, działający na przemian w Siedmiogrodzie i na Wołosz- czyźnie, w Braszowie i w Tirgoviste. „Widziałem, że niemal wszyst- kie języki mają słowo Pańskie w swym narzeczu, tylko my, Rumuni, nie mamy" — tak uzasadniał swą działalność w przedmowie do psał- terza rumuńskiego z 1570 r. Wydając w 1581 r. Ewangelię po ru- muńsku, Coresi pisał, że czyni tak, „aby było łatwiej czytać i rozu- mieć ludziom prostym". W ciągu drugiej połowy XVI w. wydano w Siedmiogrodzie ogółem 35 książek dla Rumunów, niemal wyłącznie religijnych, z tego 23 słowiańskie, 3 słowiańsko-rumuńskie, 9 rumuń- skich. Stefan Batory wprowadził w 1571 r. urzędową cenzurę druków. Dla sprostania rosnącemu zapotrzebowaniu na papier uruchomiono w 1546 r. w Braszowie pierwszy w Europie południowo-wschodniej młyn papierniczy, którym kierował fachowiec z Polski Jan Fruh. Reformacja ożywiła ponownie osłabione już nieco nurty humaniz- mu — literacki i naukowy. Na okres ten przypadają w Siedmiogrodzie 174 początki dramatu węgierskiego (Komedia zdrady Melchiora Balassy. 1565), działalność wybitnego węgierskiego drukarza i pisarza, autora dialogów, bajek, kroniki Węgier, Kacpra Heltaia z Cisnadie. Wśród Sasów odznaczył się zwłaszcza Chrystian Schesaeus (zm. 1585), autor wytwornych poezji, elegii i ód, lecz również i historii Siedmiogrodu, zwłaszcza wielkiego powstania Seklerów w 1562 r., oraz dziejów re- formacji siedmiogrodzkiej. Dramatyczne losy mołdawskiego hospodara Despota przedstawił w cyklu elegii oraz w biografii prozą Niemiec Jan Sommer (zm. 1574). W języku węgierskim ukazało się sporo powieści, w łacińskim — dzieł naukowych w zakresie filologii, prawa, administracji, geografii, przyrody, medycyny, np. podręcznik Jerzego Lencsesa z Oradea, węgierskiego lekarza Stefana Batorego. Powstały nowe kroniki, wspomnianego już Heltaia, Węgra Stefana Szekelyego, wykształconego w Krakowie, obydwie wykazujące pewne sympatie dla dążeń ludowych, i szereg innych, najwybitniejsza Węgra Stefana Szamoskóziego (zm. 1612), historiografa Stefana Bocskaya i Zygmunta Rakoczego, wroga chłopów, Rumunów i Michała Walecznego. W cer- kwiach rumuńskich w Braszowie i Sibiu powstały krótkie kroniki w formie napisów na ścianach, ocalałe dzięki opublikowaniu ich drukiem. W muzyce XVI w. torowała sobie drogę moda włoska, zwłaszcza na dworze Batorych. Z Braszowa pochodził wybitny muzyk, artysta dworów Jana i Jana Zygmunta Zapolyów oraz królów Francji i Polski, Walenty Bakfark (zm. 1576), którego podziwiał i uwiecznił w swych fraszkach Jan Kochanowski, pisząc, że „nie każdy weźmie po Bakwar- ku lutnię". Z Siedmiogrodu pochodzą pierwsze zapisy nutowe ludowej muzyki rumuńskiej. Sztuki plastyczne w państwach rumuńskich poczyniły godne uwagi postępy. Rozwinęło się budownictwo w znacznym stopniu dzięki ogól- nemu wzrostowi roli centralnych władz państwowych, opierających się na cerkwi, oraz wysiłkom wielu panujących. Dla Wołoszczyzny naj- bardziej reprezentatywną budowlą stała się cerkiew Św. Michała (Sinnicoara) w Curtea de Arges, wzniesiona na planie krzyża greckiego około 1340 r. Stanowiła ona wzór dla innych świątyń, z tym że plan był często ograniczany do prostszego wzoru macedońskiego, wystę- pującego np. w cerkwii w Tifesti z końca XIV w. Z czasem wytwo- rzył się odrębny typ cerkwi wołoskiej, reprezentowany zwłaszcza przez drugą cerkiew z Vodita z około 1370—1375 r., często naśladowany, a w formach bardziej rozwiniętych występujący w cerkwi klasztoru w Cozia nad Oltem z około 1380—1386 r. W pierwszej ćwierci XVI w. hospodar Neagoe Basarab ufundował wspaniałą katedrę biskupią w Curtea de Arges, a Michał Waleczny z końcem stulecia (1589— 1591) klasztor z cerkwią w Bukareszcie. Świątynie mołdawskie były zrazu drewniane, w drugiej połowie XIV i w XV w. niektóre z nich przebudowano w kamieniu. Najwięcej zachowanych budowli kościel- nych mołdawskich pochodzi z czasów Stefana Wielkiego. Rozpow- szechnionym wzorem stała się na tym obszarze cerkiew Św. Trójcy w Serecie z początku drugiej połowy XIV w., wzniesiona na planie 175 będący kompromisem pomiędzy założeniem salowym (jedno pomiesz- czenie bez podziału wewnętrznego) a trój konch owym. Reprezentatywne dla niego budowle to cerkiew Św. Jerzego w Suczawie z lat 1514— 1522 i cerkiew klasztorna w Probota z 1530 r. Godne uwagi są nadto cerkwie w Bistrita, Slatina, oraz piękna fundacja rodu Movila w Suce- vi{a, z lat 1582-1586. Na budownictwo kościelne rumuńskie oddziaływały wzory bizan- tyńskie i bałkańskie z Macedonii, Serbii i Bułgarii. Wołoszczyzna była tu pośrednikiem dla Mołdawii, wywierając na nią pewien wpływ, sama zaś z czasem uległa naciskowi wzorów wschodnich, turecko- -arabskich. Natomiast Mołdawia, słabiej i później uzależniona od Turcji, stała się terenem oddziaływania wpływów zachodnich, docie- rających przez Siedmiogród i Polskę. Budowniczym z Polski albo przynajmniej ich wpływom przypisuje się cerkiew Św. Mikołaja w Radau{i z czasów Bogdana I czy dzwonnice świątyń Papauti i Neamt. Wpływy te zaznaczyły się w pewnych szczegółach archi- tektury gotyckiej, takich np. jak szkarpy, odrzwia, obramienia okien. W detalach tych w XVI w. od czasów Piotra Raresa widać też pewne wpływy renesansu. Powstawały także liczne budowle świeckie, z których najwięcej 776 zachowało się fortyfikacji. Dawne umocnienia drewniano-ziemne za- stępowano murowanymi, wznoszono na Wołoszczyźnie twierdze — gór- skie np. w Poenari, nizinne nad Dunajem, w Giurgiu, w Turnu, gdzie Mircza Stary wykorzystał pozostałości dawnego obozu rzym- skiego. W Mołdawii w XIV w. obwarowano Seret, Suczawę, Ceta- tea Neamtului, za Aleksandra Dobrego Białogród wzorowany na twierdzach bizantyńskich, w XV w. umocniono Chocim, Kilię. Ob- ronny charakter miały niektóre cerkwie oraz klasztory w Bistrita, Probota, Putna, Moldovita. W siedzibach panujących wznoszono dworce, np. w Hirlau w 1384 r. W tej dziedzinie wybitniejszą oka- zała się z czasem działalność panujących wołoskich, znajdując swój wyraz w budowie pałacu w Bukareszcie z 1559 r., z orientalną deko- racją wnętrza, czy też nowego pałacu w Tirgoviste, wzniesionego przez Piotra Kolczyka w 1583 r., później zrujnowanego. W budownictwie monumentalnym wołoskim występują w XVI w. nowe rodzaje cegły, m.in. glazurowanej i kształtowanej. Natomiast domy zwykłej ludności przedstawiały się bardzo skromnie. Na wsi były to często półzie- mianki lub chaty z drewna i gliny, w miastach i osiedlach targo- wych domy drewniane. Cegła weszła bardziej w użycie dopiero od XVI w. Rzeźba, niechętnie widziana przez prawosławie (zwłaszcza figuralna), występowała bardzo ubogo; na Wołoszczyźnie w Curtea de Arges za wzorami bizantyńskimi, w cerkwi w Cozia pod wpływami siedmio- grodzkimi. Później i w tej dziedzinie drogę torowały sobie wpływy orientalne z Turcji. Natomiast w Mołdawii wyraźniejsze było oddzia- ływanie gotyku i renesansu. Najczęściej reprezentowały ją płyty nagrob- ne władców i wielmożów (np. Radu de la Afumati, zm. w 1529 r.), rzeźbione w kamieniu, ale zachowały się też przykłady świetnej rzeźby w drewnie, m.in. drzwi z klasztoru w Cobia, zwłaszcza zaś drzwi cerkwi w Tazlau z 1596 r., z późnogotyckimi motywami roślinnymi, dzieło mistrza Cośmy (doskonałe artystycznie, wcześniejsze drzwi z kla- sztoru Snagov z 1453 r. zaginęły i znane są tylko z ilustracji). O wiele pocześniejsze miejsce zajęło malarstwo, szczególnie malo- widła ścienne w cerkwiach, zachowane np. częściowo w cerkwi Św. Mikołaja w Curtea de Arges. Pochodzą one z drugiej ćwierci XIV w. i wykazują wpływy bizantyńsko-serbskie. Trochę fragmentów z XIV w. zachowało się też w Suczawie. Lepiej reprezentowany jest wiek XV, zwłaszcza w Mołdawii, która wykazywała większe zamiło- wanie w polichromii o barwach niebieskiej, czerwonej i złotej, prze- nosząc ją na zewnętrzne mury świątyń. Takie rozwiązanie zastosowano po raz pierwszy, jak się zdaje, w cerkwi Voronet, wzniesionej w 1488 r. za Stefana Wielkiego, następnie w Humor, Moldovita i in. Nadało ono starym cerkwiom mołdawskim interesujący, oryginalny charakter. Z XVI w. pochodzą zabytki malarstwa ściennego z cerkwi klasztoru Sucevia. Wykazują one wpływy ruskie, podobnie jak ówczesne ikony, których ilość teraz wzrosła. Duża pracownia ikon powstała w klasz- torze mołdawskim Putna. W malarstwie Mołdawii obok wzorów bizantyńsko-bałkańskich i ruskich (rosyjskich i ukraińskich) pewną role odegrały wpływy zachodnie, idące z Włoch. Wykazywało ono 177 większą żywość i swobodę w traktowaniu postaci niż sztuka wołoska, bardziej schematyczna i sztywna. Pod wpływami bizantyńskimi pozostawało też zdobnictwo rękopisów, przy czym i na tym polu przodowała Mołdawia i jej skryptoria w klasztorach Neamt i Putna. Sławę zdobyli sobie mnisi Nikodem z Humor i Gabriel z Neamt, autorzy ewangeliarzy z około 1404— 1405 i 1429 r. W łączności z malarstwem pozostawało tkactwo artystyczne, hafty kościelne, często o charakterze epitafiów, przedsta- wiające portrety zmarłych dobroczyńców, np. Aleksandra Dobrego i jego żony z 1428 r. Specjalnie cenne są zbiory klasztoru mołdaw- skiego w Putna (nakrycie grobowca Marii z Mangop, żony Stefana Wielkiego, z 1477 r.), a z XVI w. klasztoru wołoskiego w Govora, z czasów Radu Wielkiego, klasztoru w Bistrita (dary rodu Craio- vescu), kolekcje ofiarowane klasztorom w Slatina przez Aleksandra Lapusneanu, a w Sucevita przez ród Movila. Również i w tej dzie- dzinie widoczne jest wzorowanie się na sztuce bizantyńskiej, później moskiewskiej. Natomiast wpływy zachodnie okazały się raczej ujemne, doprowadzając wprawdzie do uproszczenia techniki, ale i do obni- żenia poziomu. W rzemiośle artystycznym wyróżniały się wyroby ze srebra — prze- de wszystkim związane z liturgią cerkiewną — wzorowane na impor- tach z Bałkanów, Kijowa, Siedmiogrodu. Te ostatnie przekazywały do państw rumuńskich elementy stylu gotyku i renesansu. Złotnictwo skupiało się w klasztorach i miastach. Najsłabiej przedstawiał się rozwój sztuki rumuńskiej w Siedmiogro- dzie, gdzie była ona przytłoczona przewagą grup narodowościowych zajmujących silniejszą pozycję gospodarczo-społeczną — węgierskiej i nie- mieckiej — a jako związana z prawosławiem niechętnie widziana przez kościół katolicki. Nie dopuszczano do wznoszenia cerkwi innych niż drewniane, wyjątkowo w okresach współpracy politycznej węgiersko- -rumuńskiej odstępowano od tej zasady. Dzięki temu powstało kilka cerkwi murowanych, w Criscior około 1404 r., w Ribita w 1417 r. W cerkwiach Prislop z przełomu XIV i XV w., Hunedoara z dru- giej połowy XV w., w klasztorze Św. Michała w Scheii Brasovului, w fundacjach Michała Walecznego z końca XVI w., widać wpływy wołoskie, natomiast w cerkwi Vad z początku XVI w. — mołdawskie. W sztuce Siedmiogrodu z większą siłą niż na Wołoszczyźnie i w Moł- dawii wystąpiła twórcza rola miast. Rozporządzały one już całymi zespołami budowniczych (tzw. strzechy), początkowo zapewne napły- wającymi przez Węgry z Austrii lub Czech. Silną pozycję zyskał styl gotycki, w którym wznoszono najokazalsze i najbardziej podstawowe dla ówczesnego życia społecznego budowle. W tym duchu przebudo- wano z początkiem XIV w. katedrę w Alba lulia, w połowie stulecia wzniesiono kościoły parafialne Sibiu. Kluź, Sebes, kościół tzw. „czarny" w Braszowie. Rozpoczęte wtedy dzieła kończono zresztą nieraz dopiero w XVI w. Skromniejsze były kościoły XV w., wznoszone po zaspo- kojeniu podstawowych potrzeb we wspomnianych głównych miastach kraju, także w Turda, Tirgu Mures i wielu innych. Wpływ gotyku 178 sięgnął i na wieś, a także do cerkwi rumuńskich, np. w Feleac, fundacji Stefana Wielkiego, przy której pracowali mistrzowie z Kluż. Refor- macja spowodowała niemal całkowity zastój w budownictwie kościel- nym węgierskim i saskim. Architektura świecka to szereg zamków, najbardziej znane w Bran z 1377 r., w Hunedoara z 1409 r., rozbudowany przez Hunyadich w późnym gotyku, fortyfikacje miejskie w Sibiu z połowy XIII w., w Kluż z początku XIV w., rozbudowywane w XV w., występu- jące oczywiście i w innych miastach. W mniejszych miejscowoś- ciach wznoszono niekiedy obronne kościoły, np. w Codlea, Pfejmer, Vorumloc, Boz. W obrębie miast powstawały gotyckie ratusze, hale targowe, od XIV w. zachowały się, np. w Sibiu, fragmenty muro- wanych domów mieszkalnych. Budownictwo murowane prywatne repre- zentowane jest jednak silniej dopiero w XV w. Z tego stulecia po- chodzi np. dom Macieja Korwina zachowany w Kluż. Na panowanie tego władcy przypadają początki wpływów rene- sansu, widoczne w niektórych elementach zamków Hunedoara i Gilau. Zachowała się częściowo późnogotycka, częściowo już renesansowa kaplica kanonika Lazó przy katedrze w Alba lulia z 1512 r. Gotyk występował jednak jeszcze i później, do około połowy XVI w., np. w zam- ku biskupa Martinuzzi w Vintul de Jos. Z drugiej połowy tego stu- lecia pochodzą takie rezydencje magnackie jak rodu Bethlenów w Cris (1559) czy zamek w Manastirea (1593). Rzeźba gotycka, prosta, prowincjonalna, zachowała się w niewielu pomnikach, niszczona w najazdach tureckich. Są to głównie nagrobki w kościołach w Alba lulia, Oradea, Kluż. Zjawiskiem wybitnym, ale i wyjątkowym był świetny warsztat brązowniczy braci Marcina i Jerzego w Kluż, działający w drugiej połowie XIV w. nawet na zamówienia zagraniczne, z Pragi. Rzeźbę renesansową reprezentowali głównie mi- strzowie obcy, z krajów alpejskich, autorzy m.in. pomników Jana i Władysława Hunyadich w Alba lulia, fundowanych przez Macieja Korwina. Grobowce Zapolyów nawiązywały do wzorów epoki Hunya- dich. W ciągu XVI w. przybyło sporo epitafiów mieszczańskich, niekiedy odlewanych w brązie. Zabytki malarstwa sięgają XIV w., pochodzą z kościołów węgier- skich, a zwłaszcza saskich, oraz z cerkwi rumuńskich w Sintamaria- Orlea, Ostrovul Marę, Densus, Strei, Zlatna. Na malarstwo saskie oddziaływały wpływy Czech i Austrii, freski we Vlaha wykazują po- wiązania z północnymi Włochami, w malarstwie rumuńskim przewi- jają się wzory wołoskie. Malarstwo miniaturowe występowało bardzo rzadko. Również i w tej dziedzinie sztuki wpływ reformacji okazał się ujemny. Zachowane, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, ołtarze polip- tyczne, często pochodzące z fundacji cechów rzemieślniczych, wykazują podobny krąg wpływów, do których dochodzi jeszcze Norymberga i Kraków, promieniowanie wielkiego warsztatu Wita Stwosza. Jego syn, również Wit, osiedlił się w Braszowie, drugi, Jan, w Sighisoara. Z 1427 r. przetrwał ołtarz będący dziełem Tomasza, mistrza z Kluż. 179 X. WIEK XVII, PIERWSZA POŁOWA, WZLOT I UPADEK SIEDMIOGRODU TURCJA A ZIEMIE RUMUŃSKIE PO ZAŁAMANIU się usiłowań Michała Walecznego w 1601 r. i przywróceniu panowania tureckiego w 1611 r. następny etap dziejów rumuńskich objął pełne stulecie, po rok 1711, do początku tzw. epoki fanariotów. Okres ten, znany lepiej niż poprzednie dzięki większej ilości źródeł: akt, zbiorów praw, kronik, relacji podróż- ników obcych, pierwszych statystyk, cechują poważne zmiany w układzie stosunków międzynarodowych. Potężne dotąd państwo tureckie prze- chodziło ostry kryzys wewnętrzny. Jego specyficznie feudalna struk- tura, oparta na karnej organizacji wojskowej, ciągłych podbojach i wy- zysku zagarniętych terytoriów, została podważona od wewnątrz. Feu- dałowie tureccy w ciągu XVII w. uzyskali dziedziczność posiadania ziemi, osłabiając pozycje władzy centralnej i coraz częściej zwracając się przeciw niej. Życie gospodarcze zostało opanowane przez elementy nietureckie, zwłaszcza przez Greków, podobnie i administracja. Syste- matycznie ograbiane podbite ziemie nie były już zdolne do dotych- czasowych świadczeń materialnych. Stan finansów państwa był bardzo zły. Odbiło się to z kolei na możliwościach militarnych. W ciągu XVII w. Turcja, związana w Azji trudnymi walkami z Persją, po- niosła w Europie szereg ciężkich klęsk w bojach z Polską, lecz zwłaszcza z Austrią, później i Rosją. Punktem zwrotnym okazała się przegrana pod Wiedniem w 1683 r. W toku tych zmagań ujaw- niła się postępująca słabość nie tylko Turcji, lecz i Polski, natomiast wzrost potęgi Austrii i Rosji, dążących do rozbioru europejskich po- siadłości tureckich. Znaczna część działań wojennych toczyła się na ziemiach rumuńskich, budząc zrozumiałe nadzieje ludności, ale zarazem nakładając na nią poważne ciężary i przyprawiając ją o wielkie straty. W tureckim systemie zarządzania krajami rumuńskimi nie zaszły większe zmiany. Opór stawiony przez Michała Walecznego nie po- szedł jednak na marne. Reżim turecki zelżał nieco, przynajmniej pod względem finansowym, zaostrzył się ponownie dopiero pod koniec stulecia, ale już nie w rozmiarach z XVI w. Haracz Wołoszczyzny obniżono do kilkudziesięciu tys. dukatów, dopiero po 1700 r. prze- kroczył on 100 tys.; Mołdawia płaciła 30—40 tys., po 1700 r. nawet 181 25 tys., Siedmiogród 10—15 tys., po 1661 r. — 40 tys. Spadła też bardzo znacznie „cena" tronu, do 100—200, najwyżej 400 tys. duka- tów. Żądano natomiast od hospodarów opłaty za regularne ich za- twierdzanie, mniejszej corocznej (tzw. mukarer mały) oraz większej, aż do wysokości haraczu, co trzy lata (tzw. mukarer wielki). Wzrosła ilość różnych opłat nadzwyczajnych. Wysoki był wymiar przymuso- wych robót przy transporcie i w twierdzach. Pozostał też ciężar za- opatrywania w żywność Konstantynopola i armii tureckiej, zwłaszcza podczas kampanii w Europie. Natomiast z pomocy wojskowej Turcy korzystali niechętnie, nie dowierzając jej, najczęściej jeszcze z wojsk siedmiogrodzkich, liczących do 15 tys. żołnierza. Kraje rumuńskie utrzymały dotychczasową autonomię. Hospodarowie Wołoszczyzny i Mołdawii byli mianowani, książęta Siedmiogrodu za- twierdzani przez sułtana. O ile w Mołdawii zmieniano hospodarów dość często, co 2—3 lata, ze względu na ich kontakty zewnętrzne, zwłaszcza z Polską, na Wołoszczyźnie zmiany nie były tak liczne; przeciętna panowania wynosiła 4—5 lat, bywały i rządy znacznie dłuższe. W Siedmiogrodzie książęta sprawowali władzę dożywotnio. W ogóle położenie Siedmiogrodu, graniczącego z wpływową potęgą habsburską, było niewątpliwie najlepsze. Natomiast hospodarowie państw rumuńskich byli zobowiązani do poddania się upokarzającemu cere- moniałowi przy uzyskiwaniu zatwierdzenia na dworze sułtańskim, nieraz więzieni, torturowani, traceni. W kraju funkcja ich sprowa- dzała się do spełniania żądań tureckich, utrzymywania spokoju, orga- nizowania wywiadu na rzecz Turcji w państwach ościennych. Jeśli jednak wywiązywali się ze swych zadań, zyskiwali dosyć wolną rękę w sprawach wewnętrznych. Informacje o postępowaniu hospodarów czerpali Turcy z bezustannych donosów bojarskich, w których celo- wali zwłaszcza bojarzy greccy. Poza Wołoszczyzną, Mołdawią i Siedmiogrodem posiadłości tureckie na ziemiach rumuńskich obejmowały jeszcze wspomniane już raje, zwłaszcza paszałyk Silistrii w Dobrudży i nad dolnym Dunajem. Turcy wznieśli tu — obok Giurgiu, Silistrii, Braiły i Kilii — nowe twierdze: Hirsova oraz Isaccea. Stan gospodarczy raji był coraz gorszy, gnębił je stały brak bezpieczeństwa. Wyludniały się też, a w Dobrudży ledwo 1/10 powierzchni zajęta była pod uprawę. Hodowano więc tam przynajmniej świetne konie. Turcy rozszerzyli także w XVII w. swój stan posiadania kosztem Siedmiogrodu, zajmując takie twierdze, jak Lipova, Lugoj, Caransebes, Ineu, w końcu w 1670 r. Oradea i Biharea. Ostatnie zdobycze stały się podstawą utworzenia nowego paszałyku — Oradea. Administracja turecka i ludność muzułmańska koncentrowały się tylko w miastach, które zmieniły też poważnie swój charakter. Przybysze w większości nie byli jednak Turkami, lecz Serbami, Bośnia- kami, Bułgarami, Grekami, Albańczykami, którzy przeszli na maho- metanizm. Korzystając z protekcji Turcji, wyparli oni element miej- scowy z ważniejszych pozycji gospodarczych. Doprowadziło to tylko do wyraźnego upadku, spowodowanego ciągłymi nadużyciami ze strony kupców i administracji, grabieżami, brakiem porządku i bezpieczeństwa. 182 STOSUNKI GOSPODARCZO-SPOŁECZNE Niewola i wyzysk turecki przyniosły, jak już zaznaczono, silne za- hamowanie rozwoju ziem rumuńskich. Po stagnacji, a częściowo i cof- nięciu się w ciągu drugiej połowy XVI w., wiek XVII wprowadził jednak pewne ożywienie w życie gospodarcze, nieznaczny, ale wyczu- walny postęp. W rolnictwie powiększono areał ziemi poddanej uprawie, choć część obszarów zdatnych do użytku pozostała nie wykorzystana. Wzrosła liczba wsi. Pojawiły się nowe gatunki roślin uprawnych: w ciągu XVII w. tytoń, na przełomie XVII i XVIII w. kukurydza, zrazu w Siedmiogrodzie. Znacznie powiększyła się produkcja wina, a dochód z winnic stanowił niebłahą pozycję w gospodarce mająt- ków bojarskich i klasztornych. Rozwijano hodowlę owiec, bydła roga- tego, koni, świń, gospodarkę rybną, pszczelarstwo. Górnictwo pozo- stawało w pewnym zaniedbaniu, ale współczesne głosy o zupełnym jakoby zarzuceniu go z obawy przed chciwością Turków okazały się przesadne. Na znaczną skalę dobywano dalej sól. Natomiast wydobycie metali w państwach rumuńskich skutkiem stosowania prymitywnej techniki okazało się niewystarczające i braki przyszło pokrywać im- portem z Siedmiogrodu. Tam bowiem górnictwo rozwinęło się najpo- myślniej dzięki opiece książąt, bezpośredniemu administrowaniu kopal- niami przez państwo, z wykluczeniem rujnujących je dzierżaw, pew- nemu uprzywilejowaniu górników w zakresie płac, opieki zdrowotnej, zaopatrzenia na starość itp. Na Wołoszczyźnie i w Mołdawii zaczęto wykorzystywać złoża mazutu i saletry, w Siedmiogrodzie rtęci. Ksią- żęta siedmiogrodzcy spłacali w niej Turcji część haraczu. W zakresie rzemiosła dał się zauważyć spadek produkcji ręko- dzielniczej w wielkich majątkach, prowadzonej dotąd zazwyczaj przy pomocy niewolników cygańskich. Przedsięwzięcia gospodarcze bojarskie, wymagające wiedzy technicznej, jak młyny, gorzelnie, browary, war- sztaty tkackie, wyrób potażu, mydła, oddawano często w ręce cudzo- ziemskich fachowców, nieraz z Polski (ze Lwowa, nawet z Gdańska). Rozwinęło się natomiast wolne rzemiosło wiejskie, a zwłaszcza miejskie. Dopiero w XVII w. na Wołoszczyźnie i w Mołdawii rzemieślnicze bractwa cerkiewne zaczęły przekształcać się w organizacje cechowe. Stanowiły one silne oparcie dla majstrów, lecz ich górujące teraz tendencje monopolistyczne przyczyniły się do wzrostu cen, stwarzały też przeszkodę na drodze postępu przez sprzeciwianie się rozwojowi manufaktur. Dlatego w Siedmiogrodzie władze państwowe podjęły pewną walkę z monopolem cechów, sprowadzając fachowców obcych, np. z Moraw, narzucając urzędowe cenniki, karząc spekulację. Mimo oporu cechów zaczęły pojawiać się pierwsze manufaktury, głównie w postaci hut szkła w Siedmiogrodzie (w majątku rodu Apafi w Porum- bacul de Sus) i na Wołoszczyźnie (w pobliżu Tirgoviste), bardzo jeszcze nielicznych. Stopniowo do rzędu poważniejszych przedsiębiorstw manufakturowych, zatrudniających pracowników najemnych, zaczęły roz- rastać się warsztaty drukarskie, młyny papiernicze, wytwórnie potażu, zakłady zbrojeniowe (te ostatnie np. w Siedmiogrodzie, w Alba lulia). 183 Dalsze ustępowanie form gospodarki naturalnej stwarzało nowe możliwości dla handlu. W wymianie towarowej zewnętrznej eksport przeważał nad importem, tworząc nadwyżki pieniężne umożliwiające spłacanie danin Turkom. W dalszym ciągu kierował się on przede wszystkim w stronę Turcji, z Siedmiogrodu przez Wołoszczyznę, z Wołoszczyzny i Mołdawii przez porty dunajskie. Ponadto jednak dość żywa była wymiana z Polską, tranzyt polski przez Mołdawię na szlaku Jassy — Birlad — Gałacz, oraz kontakty z Austrią przez Węgry, z Niemcami przez Polskę i Austrię, z Wenecją przez Turcję. Silne pozostały związki pomiędzy wszystkimi krajami rumuńskirhi. Przed- miotem handlu były na ogół te same produkty co w poprzednim okresie. Dla ułatwienia podróży handlowych budowano tzw. karawan- seraje, zwane też han, obejmujące zajazdy dla kupców, pomieszczenia dla wozów i koni, magazyny towarowe, urzędy celne (Bukareszt, Krajowa, Jassy). Kupcy łączyli się w związki, zwane niekiedy cechami. Na Wołoszczyźnie i w Mołdawii coraz silniejszy był udział w handlu bojarów otwierających własne sklepy. Na rynkach rumuńskich w znacz- nej liczbie występowali kupcy obcy, z Turcji, najczęściej greccy. Cie- sząc się poparciem władz, nawet w tak silnym ośrodku saskim, jak Sibiu, utworzyli w 1636 r. osobną „kompanię" z własnym sądow- nictwem. Rozwój ośrodków miejskich poczynił dalsze postępy. Większość miast miała co prawda nie więcej niż kilka tysięcy mieszkańców, lecz przy- puszcza się, że miasta takie, jak Bukareszt i Jassy, liczyły ich ponad 50 tys. każde. W stosunkach społecznych dla XVII w. znamienna jest dalsza ewo- lucja wsi. Posunął się naprzód proces zajmowania ziem chłopskich przez szlachtę, wykorzystującą zadłużenie chłopów, ich zubożenie w wy- niku powtarzających się wojen. Zachowały się wprawdzie jeszcze wsie wolne od poddaństwa, głównie w okolicach górzystych, np. na po- górzu olteńskim, w Siedmiogrodzie w Hateg, Fagaras, oraz w pobliżu twierdz, gdzie przed poddaństwem ratowało przyjęcie obowiązku służby wojskowej na wezwanie. Ale przerzedziły się już np. szeregi wolnych Seklerów, poddaństwo narzucono i chłopom saskim, o ile mieszkali poza regionami objętymi autonomią. W ciągu XVII w. w państwach rumuńskich wzrosły obciążenia chłopów w zbiorach na rzecz właści- cieli, pańszczyzna nie była jeszcze wygórowana. Większy był jednak wzrost daniny pieniężnej na rzecz państwa. Natomiast w Siedmio- grodzie brzemię pańszczyzny było już poważne, w połowie stulecia często sięgała ona i 100 dni rocznie. Szczególnie dotkliwie zaostrzono zasadę przywiązania chłopa na zawsze do ziemi (ustawy z lat 1653, 1669). Zbiegów ścigało prawo, czasem tylko przyznając amnestię po upływie pewnej liczby lat. „Przywiązanie" chłopów obowiązywało ich samych, lecz nie właścicieli dóbr, którzy sprzedawali ich, zamieniali, z rodziną lub bez, albo też przenosili do innych swych posiadłości, rujnując przy tym nieraz gospodarkę chłopską. W Siedmiogrodzie chłopu nie wolno było nosić miejskiej odzieży, jeździć konno, po- siadać jakiejkolwiek broni. Utracił on też prawo apelacji od sądów 186 pańskich. Szczególnie uciążliwa była tu sytuacja chłopów rumuńskich, szykanowanych często z powodów narodowych i religijnych. Czasami chłopu zezwalano jeszcze na wykupienie się z poddaństwa, z ziemią lub tylko „z głową". Chłopskie próby wytaczania procesów sądowych z reguły kończyły się przegraną i jeszcze większym poniżeniem. W tych warunkach szerzyło się masowo zbiegostwo za Dunaj lub na kozaczyznę. W Sied- miogrodzie były wsie, które opuściła ponad połowa mieszkańców. Szlachta odpowiadała karami, wprowadzaniem odpowiedzialności zbio- rowej przez obciążanie całością powinności poddańczych pozostałej ludności, branie zakładników itp. Rzadziej dochodziło do większych buntów, ale drobniejsze wystąpienia miały miejsce często, zwłaszcza w pustoszonej wojnami Mołdawii, gdzie ruchy chłopskie, szczególnie w okręgu Orhei, występowały nieraz w powiązaniu z opozycją drob- nej szlachty. Do poważniejszych należały bunty chłopów w Siedmio- grodzie w 1632 r., udział ich w buncie żołnierskim 1655 r. na Wołosz- czyźnie oraz bunt chłopów mołdawskich z lat 1671 — 1672, w trakcie którego pod wodzą bojara Hincu zajęto Jassy i zmuszono do ustą- pienia hospodara Jerzego Duca. W państwach rumuńskich niejedno- krotnie wciągała chłopów do akcji opozycja bojarska, gdy występowała przeciw hegemonii obcej, tureckiej, polskiej, lub gdy zwracała się przeciw przewadze elementu greckiego. Chłopi siedmiogrodzcy, nieza- leżnie od narodowości, łączyli się z ludowym, antyhabsburskim ru- chem węgierskim tzw. kuruców*. Starcia o podłożu społecznym obejmowały i miasta. Walczyły one o zachowanie autonomii i przywilejów ekonomicznych przeciwko feudałom świeckim i duchownym: Jassy z bojarami, Roman z bisku- pem, Cimpulung, Curtea de Arges z klasztorami. Mieszkańcy Buka- resztu wzięli udział w ruchu ludowym 1655 r. Konflikty interesów bogatszych i biedniejszych warstw ludności miejskiej ujawniały się nieraz z dużą ostrością. W Sibiu w 1645 r. usunięto na jakiś czas cały poprzedni zarząd miasta. Zdecydowaną przewagę w strukturze społecznej państw rumuńskich zapewnili sobie bojarzy, z tym że pozycja ich wobec panującego była silniejsza w Mołdawii niż na Wołoszczyźnie. Wzmocnienie władzy ho- spodarów, rozbudowa i wzrost roli aparatu państwowego nie prze- kreśliły tej zasadniczej zdobyczy. Bojarzy zapewnili sobie bowiem obsadę wyższych urzędów oraz związane z tym dochody. Hospodarowie znaj- dowali się pod polityczną kontrolą bojarów denuncjujących ich w Kon- stantynopolu. Stopniowo wprowadzano i kontrolę finansową, bardziej niż dotąd rozgraniczając skarb państwa od funduszów osobistych pa- nującego, na ogół bardzo wysokich, na Wołoszczyźnie np. co najmniej równych tym pierwszym. Niejeden z hospodarów był silnie zadłużony u bojarów, zwłaszcza w wypadku nagłych żądań ze strony Turcji. .* Nazwa pochodzi przypuszczalnie od określenia „krzyżowcy", nawiązywałaby więc do tradycji ruchu ludowego Jerzego Doży z r. 1514, który rozpoczął się, jak już wspomniano, od próby zwołania antytureckiej krucjaty. 187 Bojarzy pilnie czuwali, by nie wprowadzono zasady dziedziczności tronu. W Mołdawii, za wzorem polskim, próbowali wprowadzić pacta conventa, tzn. narzucenie panującemu określonych warunków sprawowania władzy. Oparciem bojarów była rada państwowa, dywan, mały — z udziałem najwyższych dygnitarzy i biskupów, wielki — z do- daniem urzędników prowincjonalnych i dowódców wojskowych. Tzw. Wielki Wiec Krajowy (Marea adunare a tani na Wołoszczyźnie, Sobór w Mołdawii), z udziałem wyższego kleru, bojarów „wielkich" i „małych", dość częsty w XVII w., zatwierdzał zarządzenia specjalnej wagi dla całego kraju, np. w sprawach chłopskich. I w Siedmiogrodzie toczyła się walka konkurencyjna pomiędzy wę- gierską magnaterią a książętami, z czasem uwieńczona sukcesem ary- stokracji. Początkowo pozycja książąt, posiadających większe upraw- nienia niż hospodarowie rumuńscy, opierających się na drobnej „szlach- cie bez herbów", była dosyć silna. Niektórzy z nich, jak np. Jerzy Rakoczy I, potrafili narzucić sejmowi następców. Ale po klęsce Jerzego Rakoczego II w 1657 r. Turcja odebrała książętom siedmiogrodzkim dotychczasową niezależność, co podkopało ich pozycję w kraju. W ad- ministracji Siedmiogrodu nie nastąpiły poważniejsze zmiany. Książę rządził przy pomocy kanclerza (od 1556 r.) i rady złożonej z 12 człon- ków (po 4 z każdej uprzywilejowanej, „nacji"). Rola sejmu uległa wyraźnemu ograniczeniu pod rządami Bethlena i Rakoczych (do 1658 r.). Ograniczono także autonomię miast. W hospodarstwach rumuńskich aparat państwowy rozbudowano, głównie do celów podatkowych. Odgrywał on coraz większą rolę w miastach i na wsi, dawne immunitety zostały poważnie ograni- czone. Wynagrodzenie za pełnione funkcje stanowiła część opłat po- bieranych przez danego urzędnika na rzecz państwa, np. 10% od ściągniętych podatków. Wyżsi urzędnicy zmieniali się często, zwykle ze zmianą panującego. W ten sposób znaczna liczba bojarów ucze- stniczyła kolejno w tych dodatkowych dochodach, starając się wzbo- gacić możliwie szybko. Szkołą rządzenia dla młodych bojarów był pobyt na dworze hospodara. Obciążenia fiskalne, obniżone z początkiem stulecia, później wzrosły, szczególnie podatki chłopskie. Opodatkowano silniej miasta, ograniczono zwolnienia podatkowe kleru i drobnej szlachty. Ilość danin z około 18—20 podniosła się do 60, w tym niemal 40 w pieniądzu. Od prze- łomu XVII i XVIII w. próbowano uporządkować tę sytuację przez przeliczenie wielu należności na jeden podatek płacony w 4 ratach w ciągu roku. System ten był pewną ulgą dla ludności, ale rychło został zwichnięty przez opłaty dodatkowe i rozpanoszone nadużycia administracji. Sądownictwo znalazło się również w rękach bojarów. Prawo uprzy- wilejowało „dobrze urodzonych" (de ruda buna) na niekorzyść ludzi „z dołów" (mai de joś). Waga świadectwa człowieka „dobrego rodu" była większa, natomiast wymierzana mu kara — lżejsza. W Siedmio- grodzie szlachcic za zabójstwo szlachcica płacił 60 florenów, za zra- nienie 12, natomiast za te same zbrodnie wobec chłopa — tylko 25 188 i 3 floreny. W procesach prywatnych szlachtę karano grzywnami pie- niężnymi bądź też inne kary przeliczano na grzywnę. Grzywny przy- padały państwu, nie poszkodowanym. Wobec ludzi niższego stanu za kradzieże, rozboje oraz wobec przestępców politycznych stosowano okrutne kary, np. wbijanie na pal, ucinanie rąk, nosa itp. Na wsi utrzymywały się jeszcze tradycyjne sądy starszyzny chłopskiej, „ludzi dobrych i starych". Zachowali je w niektórych okolicach, np. w re- gionie Fagaras, także i chłopi rumuńscy w Siedmiogrodzie. Własne sądow- nictwo posiadali Seklerzy i Sasi. Osobno też funkcjonowało sądow- nictwo kościelne. Od wyroków sądów państwowych można było od- wołać się do hospodara (teoretycznie nawet chłopi), w Siedmiogrodzie do sądu komitatowego, w końcu do sejmu. W ówczesnych warunkach politycznych wojsko nie odgrywało po- ważniejszej roli. Nie było też ani liczne, ani dobrze wyposażone, np. państwa rumuńskie rozporządzały zazwyczaj tylko kilku—kilkunastu tysiącami ludzi z 20—50 działami. W armii zachodziły widoczne zmiany. Zanikało znaczenie pocztów magnackich, biskupich, pewnych form po- spolitego ruszenia. Głównym oparciem stawała się karna, dobrze wy- ćwiczona armia stała, złożona z wojsk najemnych, nielicznych,, bo kosztownych. Uzupełnieniem jej było wojsko półstałe, złożone z wol- nych chłopów, otrzymujących ziemię i wolność w zamian za stałą gotowość bojową. W czasie pokoju obok swych zajęć rolniczych peł- nili oni niższe funkcje administracyjne. Hospodarowie tworzyli z nich oddziały konne (calaraft) i piesze (dorobanti). Książęta i miasta Sied- miogrodu chętnie posługiwali się Rumunami i Seklerami do ochrony przejść górskich, a chłopami z dóbr miejskich do obrony twierdz. WYDARZENIA POLITYCZNE PIERWSZEJ POŁOWY STULECIA Sukcesy Turków z 1611 r, oddały ponownie kraje rumuńskie w ich władanie. Stosunkowo najlepsze jeszcze w tym czasie położenie Sied- miogrodu sprawiło, że znalazły w nim silniejsze oparcie węgierskie dążenia narodowe i w związku z tym pomimo niepowodzeń Bato- rych odżyło tam dążenie do zjednoczenia wysiłków politycznych wszystkich trzech krajów rumuńskich. Z początkiem drugiej połowy stulecia dążenia te wyraziły się przede wszystkim w ponownej próbie zrzucenia zależności od Turcji. Na Wołoszczyźnie w latach 1611—1616 i 1620—1623 panował zwolennik Turków Radu Mihnea, dwukrotnie również hospodar Moł- dawii. Te mianowania sułtańskie raz na tron wołoski, to znów moł- dawski charakteryzują ówczesną pozycję hospodarów. Mihnea musiał odstąpić część wysokich stanowisk bojarom greckim. Rządy Aleksandra Eliasza (Alexandru Ilias, 1616—1618) obaliła opozycja bojarska Łupu Mchedinjeanu. Został on stracony, ale Turcy ustąpili i zatwierdzili, nie bez polskich zabiegów, Gabriela (Gavril) Movila (1618—1620), kandydata bojarów już z 1616 r., kiedy to bezskutecznie próbował zająć tron. Przyznał on chłopom prawo wykupu z poddaństwa, które jednak później cofnięto. Lata 1620— 1623 to drugie rządy Radu Mihnea, 189 a 1623—1627 jego syna Aleksandra Coconula (Dziecię). Musiał on tłumić bunty wolnych chłopów-żołnierzy i mieszkańców miast Ploiesti, Rosii de Vede, broniących odbieranych im przywilejów. W latach 1627—1629 ponownie rządził Aleksander Eliasz, a po nim Leon Tomsa (1629—1632), syn hospodara mołdawskiego, niegdyś handlu- jący ostrygami. W lipcu 1631 r. bojarzy na Wiecu Krajowym zmu- sili go do szeregu ustępstw podatkowych i zobowiązali do usunięcia z urzędów Greków nie związanych z krajem posiadłościami lub węzłami krwi. Jego następca Radu Eliasz (Radu Ilias, 1632) został obalony przez opozycję bojarską, która pobiła go w październiku 1632 r. pod Bukaresztem w pobliżu klasztoru Plumbuita. Na czele opozycji stał Mateusz, bojar z Brincoveni nad Oltem, pokonany poprzednio pod Bukaresztem przez Leona Tomsę. Dzięki pomocy paszy Silistrii uzyskał on zatwierdzenie Porty i objął wyjątkowo długie rządy (1632—1654) jako Mateusz (Matei) Basarab. Cieszył się poparciem znacznej części bojarów podzielających jego antygreckie nastawienie. Mógł więc ustalić swe rządy, wzmocnić armię, a w przyszłości wyjść cało z wielu trud- ności i niebezpieczeństw. Mołdawią rządził w latach 1612—1615 narzucony przez Turków Stefan Tomsa II. W lipcu 1612 r. próbował odzyskać tron Konstantyn Movila z pomocą magnatów polskich, zwłaszcza Stefana Potockiego, 190 swego szwagra. Pobity jednak pod Sasowym Rogiem (Cornul lui Sas) przez Stefana Tomse i Tatarów dostał się do niewoli i podobno utonął w Dnieprze w drodze na Krym. Hetmanowi Żółkiewskiemu udało się mimo to uzyskać zapewnienie utrzymania ze strony Stefana dobrych stosunków mołdawsko-polskich. Natomiast zwierzchnictwo Polski nad Mołdawią, formalnie istniejące nadal, w rzeczywistości upadło. Stefan Tomsa utrzymał się jeszcze kilka lat na tronie, w 1615 r. w bitwie pod Fintina lui Pacurar pokonał opozycję mszcząc się na bojarach. Ostatecznie został jednak pobity w listopadzie 1615 r. pod Tatareni niedaleko Jass przez najemne oddziały, które z pomocą Michała Wiśniowieckiego i Samuela Koreckiego zgromadziła Elżbieta, wdowa po Jeremim Movila, kobieta o chorobliwej ambicji i żądzy władzy. Jassy zostały zajęte i złupione. Na tronie osadzono czterna- stoletniego syna Elżbiety (drugiego już po Konstantynie), Aleksandra Movila (1615— 1616), za którego rządził propolski bojar Nestor Ureche. W sierpniu 1616 r. Turcy pokonali ich wojska pod Dracsani w po- bliżu Hirlau, biorąc do niewoli Aleksandra, Elżbietę i Koreckiego. Hospodarem uczynili teraz wołoskiego Radu Mihnea (1616—1619), a w 1619 r. Kacpra Grazzianiego (Gaspar Gratiani, 1619—1620), Chorwata (podobno Istrorumuna) i katolika w służbie sułtańskiej. Krótkie rządy Grazzianiego przypadły na okres konfliktu polsko- -tureckiego, wybuchłego głównie z powodu udzielania przez Zygmunta III pomocy Habsburgom przeciw Siedmiogrodowi. Sprawy mołdawskie, propolska polityka rodu Movila oraz interwencje magnatów polskich z pogranicza dopełniły reszty. Już w 1617 r. z trudem uniknięto wojny, i to tylko dzięki związaniu Polski sprawami rosyjskimi, a Turcji per- skimi. Strona polska, którą ponownie reprezentował Żółkiewski, wyda- ła twierdzę choci niską opanowaną w toku poprzednich walk o tron. Grazziani próbował szukać oparcia w Polsce, porozumiał się też z hospodarem wołoskim Gabrielem Movila. Podejrzewano go o ambitne plany opanowania pozostałych ziem rumuńskich. Gdy Turcy prze- strzeżeni przez księcia Siedmiogrodu Bethlena próbowali w 1620 r. obalić Grazzianiego, ten odpowiedział wymordowaniem wysłanników sułtańskich i kupców tureckich w Jassach. Zaskoczona tym przed- wcześnie Polska wysłała na Mołdawię zbyt nikłe siły, które pod wodzą Żółkiewskiego we wrześniu w znanym starciu rozpoczętym pod Cecorą uległy, w znacznej mierze skutkiem zdrady wojsk mołdawskich, i w od- wrocie zostały w początkach października zniszczone w pobliżu Dnie- stru. Grazziani w obliczu klęski zbiegł z polskiego obozu, ale zginął zamordowany w ucieczce przez bojarów. Odwetowa wyprawa Turków z 1621 r. nie przyniosła pod Chocimiem rozstrzygnięcia. Polacy, którzy w swym obozie gościli pretendenta Piotra Movila, syna Szymona, musieli jednak uznać suwerenność Turcji nad Mołdawią i wydać twier- dzę chocimską. W układach pośredniczyła dyplomacja wołoska. Po klęsce Grazzianiego rządzili Mołdawią z ramienia Porty Alek- sander Eliasz (1620—1621), poprzednio hospodar Wołoszczyzny, po- nownie Stefan Tomsa (1621-1623) oraz Radu Mihnea (1623-1626). Panowanie tego ostatniego zbiegło się w czasie z formalnymi tylko 191 rządami jego syna Aleksandra Coconula na Wołoszczyźnie. Mihnea zarządzał więc właściwie obydwoma krajami. Bardziej interesujący był okres rządów Mirona Barnowskiego (Mirem Barnovschi, od posiad- łości Barnov w pobliżu Jass, 1626—1629), wybranego przez bojarów, spokrewnionego z rodem Movila. Kraj, spustoszony pochodami turecko- -tatarskimi, potrzebował pomocy w odbudowie swej skromnej gospodarki. W 1628 r. Wiec Krajowy uchwalił ulgi podatkowe dla drobnej szlachty, przyznał amnestię, a nawet ułatwienia dla zbiegłych chłopów w razie dobrowolnego powrotu, lecz ograniczył zarazem uprawnienia urzędników hospodara w stosunku do wielkiej własności bojarskiej i klasztornej. Turcy nie chcieli jednak uwzględnić ciężkiej sytuacji Mołdawii, a Bar- nowski, nie mogąc sprostać ich żądaniom, wyjechał do Polski, gdzie posiadał dobra i zyskał indygenat. W następnych latach toczyły się w Mołdawii uporczywe walki o tron, w których ścierały się orientacje polska i turecka. W latach 1629— 1630 rządził Aleksander Dziecię, zwolennik Turcji, po nim Mojżesz Movila (1630—1631), w latach 1631 —1633 proturecki Aleksander Eliasz, opierający się na Grekach. Antygrecka opozycja bojarska, szermująca pa- triotycznym frazesem, w gruncie rzeczy broniła tylko swych wpływów przed obcymi intruzami, a gdy hospodar powziął zamiar zdziesiątko- wania jej i opodatkowania klasztorów, obaliła go i wezwała z Polski Barnowskiego. Ten jednak dał się zwabić do Konstyntynopola, rze- komo celem zatwierdzenia, gdzie został uwięziony i ścięty. Jego na- stępcę, Mojżesza Movila, Turcy usunęli za sabotowanie wyprawy na polskie posiadłości na Ukrainie i Podolu. Tron oddali marszałkowi dworu, bojarowi Yasile Łupu (Bazyli Wilk, 1634—1653). Ród jego, grecki lub zgrecyzowany, wywodził się z Epiru, lecz od dłuższego już czasu osiadł w Rumunii. Bazyli był dobrym administratorem, potrafił mimo podwyższenia haraczu powiększyć dochody państwa. Nie cieszył się szerszym poparciem z powodu ucisku podatkowego i sprzyjania Grekom. Był jednak zręcznym politykiem i posiadał znaczne wpływy w Konstantynopolu, które przez 20 lat utrzymywały go u władzy. Najbardziej interesujące koleje przechodził w tych czasach Sied- miogród. Gabriel Batory po klęsce z 1611 r., skłócony ze wszyst- kimi, ze szlachtą węgierską, Seklerami, Sasami, zginął zamordowany w 1613 r. Księciem wybrano Gabriela Bethlena (Bethlen Gabor, 1613 — 1629). Ku rozczarowaniu magnatów okazał się on władcą zdolnym i sa- modzielnym. Dbał o pomyślność gospodarczą kraju, o rozwój oświaty i kultury, zreorganizował skarb i armię, ograniczył rolę sejmu. Zyskał stronników miedzy warstwami średnimi i protestantami, nadając szla- chectwo za zasługi, wprowadzając pewne ulgi także i dla kościoła prawosławnego, który chciał jednak zjednoczyć z protestanckim na- wiązując w tej sprawie korespondencję z patriarchą Konstantynopola. Chłopi natomiast odczuli silnie brzemię wysokich podatków. Jego polityka godziła w magnatów, katolicyzm i Habsburgów. Austria po pewnych starciach w końcu w 1615 r. uznała go księciem. W po- czątkach wojny trzydziestoletniej w latach 1619—1626 walczył znów przeciw Habsburgom, próbując opanować Węgry i sięgnąć po koronę 192 węgierską, oblegając w 1620 r. Wiedeń. Usiłowania te pokrzyżowała dywersja polska wykonana przez głośnych lisowczyków. W traktatach pokojowych z lat 1622, 1624 i 1626 Siedmiogród uzyskał rozszerzenie granic od strony Węgier. Pod koniec życia Bethlen myślał o koronie polskiej, a podobno i o zhołdowaniu państw rumuńskich i utworzeniu na razie państwa „dackiego" (Siedmiogród, Wołoszczyzna, Mołdawia). Śmierć udaremniła te plany. W toku zamieszek wywołanych przez Habsburgów po śmierci Bet- hlena księciem został Jerzy Rakoczy I (1630— 1648). Odparł on w 1631 r. zbrojny wypad opozycji katolickiej z habsburskich Górnych Węgier (dziś. Słowacja i Ukraina Zakarpacka), a w 1636 r. pokonał pod Salonta Turków, usiłujących wprowadzić na tron siedmiogrodzki Ste- fana Bethlena. Brał udział w dalszych wydarzeniach wojny trzydzie- stoletniej, atakując Habsburgów, zajmując Górne Węgry, nawiązując w 1645 r. w Czechach łączność ze Szwedami. Ostatecznie musiał jednak pogodzić się z utrwaleniem stanu zakreślonego układem Bethlena z 1622 r. W rokowaniach nad pokojem westfalskim, kończącym wojnę, Siedmiogród występował jako samodzielne państwo, chociaż pod ogólną zwierzchnością turecką. W tym pomyślnym dla Siedmiogrodu okresie w położeniu jego rumuńskich mieszkańców nie zaszły jednak zmiany na lepsze. Konsty- tucje krajowe z lat 1635, 1636, 1646 nadal traktowały Rumunów jako „nację" tylko „tolerowaną". Węgierskie władze księstwa dokła- dały starań, by ograniczyć ich więź z rodakami zza Karpat. Wspom- niano już ostrożne dążenie do zespolenia cerkwi prawosławnej z pro- testantyzmem. W każdym zaś razie starano się podporządkować ją raczej organizacji kościoła prawosławnego serbskiego niżeli rumuńskiego na Wołoszczyźnie. Metropolici oporni wobec tych zakusów, jak Eliasz Joresti czy Sava Branković, zostali usunięci ze swych stanowisk i pod- dani hańbiącym karom. W 1609 r. Gabriel Batory uwolnił wpraw- dzie rumuńskich popów od poddaństwa, nie dotyczyło to jednak ich potomstwa. Późniejsze ustawy siedmiogrodzkie, np. z 1678 r., niedwu- znacznie odmawiały im prawa do uzyskania szlachectwa i nabywania dóbr ziemskich („popae valachici nobilitari in posterum non possint nec bona possidere"). Dzięki zdolnościom i energii Bethlena i Rakoczego księstwo zyskało wkrótce silną pozycję. Wobec rozbicia państwa węgierskiego i pod- porządkowania go bezpośrednim rządom tureckim i austriackim książęta siedmiogrodzcy mogli wysunąć się na czoło węgierskiego ruchu naro- dowego, zmierzającego do odbudowy Węgier w ich dawnych granicach i zrzucenia obcego panowania. W dążeniu do tego celu łatwo odżywała myśl polityczna Batorych zespolenia sił mogących wystąpić przeciw roszczeniom Habsburgów i ewentualnie również przeciw Turcji, poprzez podporządkowanie Księstwu Siedmiogrodzkiemu Wołoszczyzny i Moł- dawii. Urzeczywistnienie tego planu doprowadziłoby do zjednoczenia ziem rumuńskich pod jednym, chociaż węgierskim, panowaniem. Na przeszkodzie stało jednak wiele czynników przeciwnych, jak wrogość wobec tych zamysłów Turcji, Austrii oraz Polski, a także i to, że 193 władzę w państwach rumuńskich dzierżyli właśnie ludzie o nieprze- ciętnych zdolnościach i własnych wielkich ambicjach: na Wołoszczyź- nie Mateusz Basarab, w Mołdawii Bazyli Łupu. W 1636 r. Rakoczemu udało się nakłonić Mateusza do układu uznającego Wołoszczyznę lennem Siedmiogrodu, z obowiązkiem trybutu i pomocy wojskowej. Już w tym samym roku Mateusz dopomógł Ra- koczemu w walce z Turkami. Bazyli Łupu, zagrożony koalicją, naje- chał w 1637 r. Wołoszczyznę, ale Porta nakazała mu odwrót. Obydwaj hospodarowie zaczęli darzyć się szczerą nienawiścią, nawzajem oskarża- jąc się w Konstantynopolu. Bazyli przekupił paszę Silistrii, a Mateusz faworytów sułtana, i tak starcie pozostało nie rozstrzygnięte — ani na polu walki zbrojnej, ani intryg dworskich. Rakoczy dążył do pogodzenia zwaśnionych, ale rokowania w Alba lulia w 1638 r. nie dały rezultatu. Doszło natomiast do analogicznego układu Siedmiogrodu z Mołdawią. Wbrew pozorom sukces odniósł Bazyli Łupu, gdyż Rakoczy miał teraz wobec niego związane ręce. Korzystając z tego Bazyli najechał w listopadzie 1639 r. Mateusza, uzyskawszy odwołanie go przez Portę. Lecz Mateuszowi nie brakowało odwagi, wojska i poparcia bojarów. W bitwie nad rzeką Prahova, miedzy Ojogeni a Nenisori, pobił wojska mołdawskie. Dopiero w 1644 r. obaj hospodarowie pogodzili się na jakiś czas. W drugiej połowie lat czterdziestych kraje rumuńskie znalazły się w zasięgu przygotowań Polski do wojny z Turcją, do której zmierzał Władysław IV. Jednym z posunięć na tej drodze było polityczne małżeństwo hetmana Janusza Radziwiłła z córką Bazylego w 1645 r. W latach 1646—1647 zawarto szereg wstępnych porozumień pomiędzy Polską, Mołdawią, Wołoszczyzną i Siedmiogrodem, ale kategoryczna odmowa sejmu polskiego, wybuch powstania Kozaków oraz śmierć w 1648 r. Władysława IV i Jerzego Rakoczego I zniweczyły ten program, wielki, lecz mało realny. Powstanie kozackie w Polsce rozgrywało się u granic Mołdawii, która wkrótce została wciągnięta w wir wydarzeń. Bazyli był mu niechętny, trzymając stronę Polski. Gdy jednak w 1650 r. Kozacy i Tatarzy zajęli Jassy, a dwór hospodara musiał ukrywać się w lasach, chcąc nie chcąc wszedł z nimi w porozumienie. Nie zerwał jednak z Polską, przeciwnie, postarał się o szlachectwo polskie (indygenat), a w 1651 r. wojska mołdawskie brały udział w pogromie Kozaków pod Beresteczkiem. Lecz w 1652 r. Polacy ponieśli druzgocącą klęskę pod Batohem. Bazyli został zmuszony teraz do ściślejszego sojuszu z Ukrainą, przynajmniej z górnymi warstwami kozactwa. Córka Ba- zylego, Roksana (Rozanda, Ruxanda), została po wielu burzliwych perypetiach wydana za Tymoteusza (Timoszko, Timus) Chmielnickiego, syna Bogdana, hetmana Ukrainy. W 1653 r. Bazylego obalił spisek, popierany przez jego wrogów z Wołoszczyzny, Siedmiogrodu i Polski, który wprowadził na tron mołdawski logofata Jerzego Stefana (Ghe- orghe Stefan). Bazyli uszedł do Polski. Lecz na Mołdawię uderzył teraz młody Chmielnicki, bijąc Jerzego Stefana pod Popricani w po- 194 bliżu Jass i przywracając rządy Bazylego. Sukces ten Bazyli starał się wykorzystać najeżdżając z Kozakami Wołoszczyznę. Mateusz bronił się mężnie i w bitwie stoczonej w maju pod Finta nad rzeką lalo- mita, chociaż sam ranny, po zaciętej walce odparł najeźdźców. Ba- zyli i Tymoteusz uszli z jazdą, piechota kozacka opierała się sku- tecznie w taborze, nocą podpaliła obóz i przebiła się do Mołdawii, choć nikt nie dawał jej szans ocalenia. Jerzy Stefan wtargnął teraz do Mołdawii, bijąc wojsko Bazylego w lipcu pod Sirca niedaleko Tirgu Frumos. Bazyli stracił ostatecznie władzę i zbiegł do Kozaków, skąd przez Krym dostał się do Konstantynopola. Czas jakiś był tam więziony w słynnym zamku Siedmiu Wież, zwolniony — zmarł nie odzyskawszy tronu. Jerzy Stefan wziął krwawy odwet na przeciw- nikach, urządzając masakrę mieszczan i bojarów w Jassach. Rodzina Bazylego wraz z Tymoteuszem Chmielnickim została oblężona w Su- czawie przez wojska Jerzego Stefana, siedmiogrodzkie i polskie. Tymo- teusz poległ w czasie walki, a załoga kozacka, przyciśnięta głodem, kapitulowała w październiku 1653 r. Jerzy Stefan otrzymał zatwier- dzenie Porty jako hospodar Mołdawii (1653—1658). Na Wołoszczyźnie Mateuszowi mimo odniesionych sukcesów nie było dane spokojnie zakończyć panowania. W 1654 r. wybuchły za- mieszki w wojsku, wśród oddziałów tzw. semenów (seimeni), prze- ważnie Bułgarów i Serbów, rozmieszczonych po majątkach bojarskich i klasztornych, a buntujących się przeciw narzucaniu im obowiązków chłopskich. Wystąpienia te zaczęły się co prawda w Mołdawii pod wpływem kozaczyzny, ale tam zostały szybko stłumione przez wymor- dowanie w Jassach przywódców ruchu, zwabionych podstępnie na ro- kowania. Groźniejsze rozmiary przybrały na Wołoszczyźnie, gdzie semeni opanowali Tirgoviste. W toku rokowań z nimi Mateusz zmarł. Żoł- nierze poparli w staraniach o tron Konstantyna Serbana, syna Radu (1654—1658), lecz na wieść o zamiarze rozwiązania ich formacji znów chwycili za broń. Poparli ich w tym chłopi i biedota miejska. Pow- stańcy opanowali Bukareszt, na prowincji zaatakowali majątki bojar- skie i klasztorne, siedziby administracji. Ofiarą rozruchów padło wielu bojarów, wysocy dygnitarze, m.in. i wielki bań, urzędnicy, bogaci kupcy. Atakowano też Turków, szukano pomocy u Kozaków, którzy jednak byli związani walkami z Polską. Konstantyn Serban, pozornie sprzyjający ruchowi, po cichu prosił o interwencję z zewnątrz, w koń- cu zbiegł pod opiekę paszy Silistrii. Semeni obwołali wówczas hospo- darem miecznika Hrizea. Na Wołoszczyznę wkroczyły wojska siedmio- grodzkie Jerzego Rakoczego II i w sierpniu 1655 r. pod Soplea po- konały semenów po zaciętym oporze. Nastąpił okrutny odwet, masowe ścinanie i wbijanie na pal jeńców. Wkrótce ponowiły się zamieszki w Bukareszcie, zostały jednak stłumione. Na jesieni opór osłabł, jego resztki zlikwidowano w 1656 r. Próbę rewolty ludowej spotkała ko- lejna ciężka klęska. Tymczasem w układzie stosunków politycznych Europy środkowo- wschodniej zaszły poważne zmiany. W 1654 r. Bogdan Chmielnicki 195 poddał Ukrainę Moskwie, co wywołało długotrwałą wojnę polsko-ro- syjską (1654—1667). W 1655 r. nastąpił wielki najazd szwedzki na Polskę. Państwa rumuńskie zawarły już w 1654 r. pokój z Ukrainą Chmiel- nickiego. Nowy hospodar Mołdawii, Jerzy Stefan, popierał zrazu Polskę przeciw Rosji, ale po najeździe szwedzkim zmienił front. W 1656 r. do Moskwy przybyło poselstwo mołdawskie, które w maju zawarło z carem Aleksym Michajłowiczem tajny układ. Przewidywał on pod- danie Mołdawii Rosji, z zachowaniem autonomii, hospodarowie wybie- rani przez bojarów mieli być zatwierdzani przez cara. Mołdawia zobo- wiązała się do wystąpienia przeciw Turkom z chwilą wkroczenia Rosjan. Przymusowy udział w wyprawie tureckiej nie stanowił naru- szenia układu. Zawarto też umowę handlową. Traktat nie wszedł w życie z powodu uwikłania Moskwy w wojnę szwedzką, co unie- możliwiło atak na Turcję. W wydarzenia na północy został wciągnięty również i Siedmiogród. Książę Jerzy Rakoczy II (1648—1660), wzorem poprzedników marzący o koronie polskiej, wziął udział w realizacji szwedzkiego planu roz- bioru Polski, najeżdżając ją i łupiąc w 1657 r. wbrew zakazom Turcji. Po wstępnych sukcesach poniósł jednak druzgocącą klęskę, do której przyczynili się wspomagający tym razem Polskę Tatarzy. Wojska pol- skie pod wodzą hetmana Jerzego Lubomirskiego spustoszyły część księstwa. W wyprawie Rakoczego, która pociągnęła za sobą kata- strofę Siedmiogrodu, brały udział, zgodnie z poprzednim porozumie- niem, posiłki wołoskie, mołdawskie i kozackie. W 1658 r. Turcja pod rządami energicznego wielkiego wezyra Mohameda Kópriilu przystąpiła do uporządkowania po swojej myśli stosunków na ziemiach rumuńskich. Usunięto obydwu hospodarów — z Wołoszczyzny Konstantyna Serbana, z Mołdawii Jerzego Stefana. Obydwaj, szukając oparcia w Siedmiogrodzie, próbowali się bronić, lecz bez powodzenia. Księstwo Siedmiogrodzkie zostało w tym samym roku najechane i straszliwie spustoszone. Zniszczeniu uległa m.in. sto- lica Alba lulia. Turcy zagarnęli wiele twierdz od strony Banatu, pod- nieśli haracz, narzucili na księcia A. Barcsaya. Rakoczy nie złożył jednak broni, a z pomocą przyszła mu nagła zmiana sytuacji na Wołoszczyźnie. Po usunięciu Konstantyna Serbana Turcy powierzyli tron Grekowi z Konstantynopola, Mihnea III (1658— 1659). Nie spodziewali się, że podejmie on próbę pójścia w ślady Michała Walecznego (zmienił nawet imię z Mihnea na Mihai) i zwróci się przeciwko nim. Nie znaj- dując uznania dla swych śmiałych planów u przerażonych potęgą turecką bojarów, Mihnea wymordował podstępnie ich przywódców w Tirgoviste w 1659 r. Szukał oparcia w drobnej szlachcie, resztkach semenów i w chłopach, którym przyznał prawo do wykupu z pod- daństwa, nawet wbrew woli pana. Zawarłszy sojusz z Rakoczym, wyciął ludność turecką w miastach Wołoszczyzny, pobił wojska suł- tańskie pod Fraesti i Calugareni, nawet paszę Silistrii, zdobył Braiłę, a wreszcie i Giurgiu. Stąd rozpuścił zagony na bułgarski brzeg Du- 196 naju. W tym też czasie Konstantyn Serban, rezygnując z Wołosz- czyzny wobec siły i postawy Mihnea, uderzył z pomocą siedmio- grodzką na Mołdawię, rządzoną przez Jerzego Ghica (1658—1659), ale w listopadzie 1659 r. został pobity przez Tatarów. Wkrótce Turcy przystąpili do odwetu. Mihnea musiał cofnąć się z linii Dunaju, w Bukareszcie omal nie został zamordowany przez bojarów. Z trudem uszedł w grudniu do Siedmiogrodu. Zmarł w Satu Marę w 1660 r. Konstantyn Serban próbował jeszcze odebrać Wołosz- czyznę i usunąć „przeniesionego" tam przez Turków Jerzego Ghica (1659—1660), lecz znowu uległ Tatarom. W 1660 r. nastąpił decydujący atak turecki na Siedmiogród. Jerzy Rakoczy II przegrał l czerwca bitwę pod Floresti w pobliżu Kluż, podczas której padł śmiertelnie ranny. Wojska tureckie zdobyły twierdzę Oradea. Ostatni opór stawił zasłużony wódz Rakoczego Jan Kemeny. Wybrany księciem uznał zwierzchnictwo Habsburgów, ale nie doczekał się wydatniejszej pomocy wojsk cesarskich, l lutego 1662 r. prze- grał bitwę pod Seleusul Marę i sam poległ. Jeszcze wcześniej, w początkach 1661 r., załamała się ostatnia próba Konstantyna Serbana w Mołdawii. Z pomocą Kozaków pobił wprawdzie hospodara Stefana (Stefanita Łupu, 1659—1661), ale wkrótce Tatarzy pokonali go po raz trzeci. Opór zbrojny przeciw jarzmu tu- reckiemu na razie przygasł. XI. WIEK XVII, DRUGA POŁOWA BRINCOYEANU, CANTEMIR DZIEJE POLITYCZNE WOŁO- SZCZYZNY I MOŁDAWII W DRUGIEJ POŁOWIE STULECI A. Po OPANOWANIU kryzysu lat 1658- 1662 Turcja zapewniła sobie względny spokój w państwach rumuń- skich na okres całego półwiecza. Wydawało się, że państwo tureckie, zreformowane częściowo przez energicznych wezyrów Kóprulu, odzy- skało dawną pozycję. Stabilizacja ta pod koniec XVII w. zaczęła jednak ulegać coraz silniejszym zaburzeniom po klęsce wiedeńskiej 1683 r. Habsburgowie wydarli Turkom upragnione Węgry i zajęli Siedmiogród. Wzrosła potęga Rosji posuwającej się zdecydowanie ku Morzu Czarnemu. Zmiany te nie mogły pozostać bez wpływu na państwa rumuńskie. Na Wołoszczyźnie po załamaniu się wyzwoleńczego zrywu Mihnea III do końca stulecia spośród szeregu następnych panujących* jedynie rządy dwóch ostatnich zasługują na baczniejszą uwagę, a to nie tylko ze względu na ich znaczną jak na stosunki rumuńskie długotrwałość. Były one ukoronowaniem dążenia do władzy wpływowego w XVII w. rodu greckich bojarów Cantacuzino. Serban, rozporządzający ogrom- nymi bogactwami i dążący w stosunkach wewnętrznych do absolu- tyzmu, w polityce zewnętrznej zrazu był posłuszny wobec Turków, z którymi wziął udział w oblężeniu Wiednia. Już wtedy dostarczał jednak wiadomości stronie przeciwnej, szukając oparcia w Polsce. Po klęskach Turcji wszczął rokowania z Habsburgami. Przed nim próbował już tej drogi Grzegorz Ghica, za co został usunięty i wy- jechał do Austrii, gdzie przeszedł na katolicyzm. Serban spotkał się jednak ze sprzeciwem cesarza, gdy w zamian za uznanie zwierzch- nictwa austriackiego żądał władzy dziedzicznej i absolutnej oraz przy- łączenia Banatu. Wobec tego podjął próbę zbliżenia do Rosji. Brin- coveanu, spokrewniony z rodem Cantacuzino i wybrany za jego sprawą, był postacią niewątpliwie wybitną. W 1701 r. przeprowadził reformę finansów zaprowadzając na wzór mołdawski w miejsce kilkudziesięciu różnych danin podatek ryczałtowy, spłacany 'corocznie w czterech ra- * Byli to kolejno: Jerzy Ghica (1659—1660) z rodziny wywodzącej się z Albanii; jego syn Grzegorz Ghica (1660-1664); Radu Leon (1664-1669); Antoni z Popesti (Popescu, 1669-1672); ponownie Grzegorz Ghica (1672-1673); Jerzy Duca (1673- 1678); Serban Cantacuzino (1678-1688); Konstantyn Brincoveanu (1688-1714). 198 tach. Zaniepokojony rosnącą zaborczością Austrii, zerwał układy roz- poczęte przez Serbana i z pomocą tatarską wyparł w 1689 r. wojska cesarskie z kraju. W swej korespondencji dyplomatycznej pisał: „Nie mamy do Niemców żadnego zaufania, jak zresztą nie żywiliśmy go nigdy, i prosimy Boga, abyśmy nigdy nie mieli z nimi do czynienia". Poparł natomiast w Siedmiogrodzie sprzymierzeńca Turków Emeryka Thókólyego. W zamian sułtan przyznał mu dożywotność panowania. Ale wobec klęsk Turcji dalsze opieranie się wyłącznie na niej nie dawało rękojmi bezpiecznej przyszłości. Bojarzy skłaniali się ku Austrii, natomiast Brincoveanu za pośrednictwem Dawida Corbea, uchodźcy z Braszowa, nawiązał od 1701 r. bliższe kontakty z carem rosyjskim Piotrem I. Skutkiem wzrastających podejrzeń Porty jego pozycja uległa osłabieniu, zwłaszcza że od 1707 r. poróżnił się z rodem Cantacuzino. Na razie jeszcze pośrednictwo rosyjskie zapobiegło otwartemu konfliktowi. Mołdawią po upadku Konstantyna §erbana rządziła cała seria szybko zmienianych władców, których samo tylko wyliczenie zajmuje sporo miejsca*. Na jedno półwiecze przypada bowiem 21 panowań, prze- ciętna ich trwania wynosiła więc około 2,5 roku. Przyczyną częstych zmian była głównie nieufność Turków co do zachowania się hospo- darów podczas konfliktów z Polską, a później z Rosją. Już w 1672 r. Jerzy Duca został usunięty z powodu ociągania się z dostarczeniem Turkom posiłków na wyprawę przeciw Polsce. Jego następca, Stefan Petriceicu (w literaturze polskiej Petryczejko), również próbował uzy- skać pomoc od Polaków, zaś w 1673 r., po zwycięstwie Sobieskiego pod Chocimiem, otwarcie przeszedł na stronę polską. Tej polityce sprzeciwili się jednak ostrożni bojarzy. Dla zyskania sobie ich przy- chylności Turcy po odebraniu w 1672 r. Polsce części Ukrainy roz- szerzyli władanie Mołdawii na wschód, za Dniestr. Już jednak w 1683 r. miejscowa ludność wypędziła administrację mołdawską. Proturecki Jerzy Duca został w 1684 r. wywieziony przez Polaków z Mołdawii i za- kończył życie po kilku latach we Lwowie. W okresie względnie dłu- gich rządów Konstantyna Cantemira (1685—1693), drobnego szlachetki i półanalfabety, choć dawnego oficera w Polsce, narzędzia w ręku bojarów, ścierały się zawzięcie orientacja propolska, reprezentowana przez ród Costinów, zwłaszcza przez głośnego pisarza i polityka Mirona Costina, z orientacją proturecką rodu bojarskiego Ruset (Ru- ssett, Rosetti). Obóz polonofilski zyskał oparcie w Sobieskim, który dwukrotnie, w 1686 i 1691 r., urządzał wyprawy na Mołdawię, dążąc * Stefan (Stefania Łupu, 1659-1661): Istrate Dabija (1661-1665); Jerzy Duca (1665—1666); Eliasz Aleksander (1666—1668). na którym wymarł w linii męskiej ród Stefana Wielkiego; ponownie Jerzy Duca (1668-1672); Stefan Petriceicu (1672-1674); Dymitr Cantacuzino (1674-1675); Antoni Ruset (Rosetti, 1675-1678); raz jeszcze Jerzy Duca (1678—1684); ponownie Stefan Petriceicu (1684); ponownie Dymitr Canta- cuzino (1684-1685); Konstantyn Cantemir (1685-1693); Dymitr Cantemir (1693); Konstantyn Duca (1693—1695); Antioch Cantemir (1695-1700); znów Konstantyn Duca (1700-1703); Michał Racovita (1703- 1705); ponownie Antioch Cantemir (1705- 1707); znów Michał Racowa (1707- 1709); Mikołaj Mavrocordat (1709- 1710); po raz wtóry Dymitr Cantemir (1710-1711). 199 do jej opanowania we własnych interesach dynastycznych, z myślą o swoim synu Jakubie. Z tych powodów nie cieszyły się one sym- patią Rumunów, przeciwnie, były przez lud przyjmowane wrogo. Nie poparte przez Austrię, mimo jej formalnej zgody z 1690 r., zakoń- czyły się niepowodzeniem. Miron Costin przypłacił życiem swą poli- tykę, stracony w Roman w 1691 r. Cantemir trzymał się nadal Turcji, ale na wszelki wypadek zawarł w 1691 r. porozumienie z Austrią w Sibiu, przewidujące ewentualne poddanie Mołdawii, z zachowaniem autonomii, oraz nawiązał kontakty z Rosją. Pokój w Karłowicach z 1699 r., zawarty między Turcją a koalicją antyturecką, mimo sta- rań Polski o uzyskanie północnej Mołdawii nie przyniósł zmiany jej granic. Za Antiocha Cantemira przeprowadzono w 1700 r. reformę podatkową, na której wzorował się na Wołoszczyźnie Brincoveanu. Pod wpływem niezadowolenia chłopów przyznano im pewne ulgi. Duca był usuwany z tronu dwukrotnie za konszachty z wrogami Turcji: w 1695 r. za układ z Habsburgami, odkryty przez agentów 200 francuskich, a w 1703 r. za kontakty z Rosją. Te ostatnie podtrzymywał, choć paktował i z Austrią, i z Rakoczym, Antioch Cantemir. Zacieś- niły się one zwłaszcza po zwycięstwie Piotra I nad Szwedami pod Połtawą w 1709 r., stały się zresztą powodem usunięcia kolejnego hospodara, Michała Racovity. Planował on, w interesie Rosji, zamach na króla szwedzkiego Karola XII, który po klęsce znalazł schronienie pod opieką Turków nad Dniestrem, w Bender. W jego obozie prze- bywało wielu Polaków, m.in. Potoccy, Poniatowscy. Mimo niepowodzeń poprzedników linię polityki prorosyjskiej kon- tynuował Dymitr Cantemir, człowiek dużych zdolności i szerokiego horyzontu, a w przeciwieństwie do swego ojca także i wielkiej wiedzy. Czas jakiś zakładnik w Konstantynopolu, później reprezentant dyplo- matyczny swego brata Antiocha, uczestnik wypraw sułtańskich przeciw Austrii, znał dobrze Turcję i był przekonany o nieuchronnym i rych- łym jej upadku. Doszedłszy do władzy, zmniejszył ciężary podatkowe, polepszył nieco dolę Cyganów. Odsunął od wpływu na rządy filotu- recki ród Ruset. Po wybuchu wojny turecko-rosyj skiej w 1711 r. zawarł z Rosją w kwietniu traktat w Łucku. Mołdawia miała przejść pod zwierzchnictwo Rosji, z zachowaniem autonomii, z władzą abso- lutną i dziedziczną hospodara. Dnia 20 maja Cantemir, wbrew oporowi wielu bojarów, wezwał Mołdawię do powstania, zyskując gorące po- parcie drobnej szlachty, mieszczaństwa i chłopów. Wojska Piotra I wkroczyły do Mołdawii i zajęły Jassy. Na Wołoszczyźnie Brincoveanu w obawie przed odwetem Turków zachowywał pozycję wyczekującą, ale część zgromadzonych przez niego sił zbrojnych przeszła na stronę Mołdawii i Rosji wraz z przedstawicielami rodu Cantacuzino. Rachuby na zwycięstwo Piotra I okazały się zawodne. Armia ro- syjska, parokrotnie słabsza liczebnie od tureckiej i słabo zaopatrzona w żywność skutkiem suszy, została osaczona nad Prutem pod Stanilesti. Przez 4 dni Rosjanie odpierali ataki, lecz w końcu musieli prosić o rozejm. Traktat, zawarty 22 VII 1711 r. w Yadul Husilor, zobo- wiązywał ich m.in. do ewakuowania Mołdawii. Cantemir, mimo na- legań, nie został wydany. Jako współpracownik Piotra I żył w Rosji, gdzie zmarł w 1723 r. Miejsce jego na tronie mołdawskim zajął powo- łany ponownie przez Turków Mikołaj Mavrocordat (1711 — 1716), uczony Grek, były wielki tłumacz Porty*. Na Wołoszczyźnie czas jakiś utrzymał się jeszcze Brincoveanu. Uwikłany w spory z Cantacuzinami, został przez własnych krewnych zadenuncjowany na dworze sułtańskim. Wywieziony do Konstantyno- pola, został ścięty wraz z czterema synami, których tracono przed nim, po kolei, na jego oczach. Najmłodszy, chcąc ratować życie, prosił o pozwolenie przejścia na mahometanizm, lecz ojciec odmówił. W ten sposób Cantacuzinowie zdobyli upragnioną władzę. Nie cieszyli się nią zbyt długo. Już w 1715 r. hospodar Stefan Cantacuzino oraz jego uczony ojciec i brat zostali wszyscy straceni, oskarżeni o zdradę na ii ę do obcej mowy 201 * Prawa zwyczajowe Turków zabraniały im pełnienia funkcji tłumaczy, tzn. zniżania do obcej mowy. Mikołaja Mavrocordata. W dziejach państw rumuńskich rozpoczęła się tzw. era fanariotów. AUSTRIACY W SIEDMIOGRODZIE Po klęsce Jerzego Rakoczego II księciem Siedmiogrodu został Mi- chał Apafi (1661 — 1690), pozbawiony zdolności i ambicji, jak pisał kronikarz — „lepszy na księdza niż na księcia". Formalnie wybrały go stany, faktycznie narzucili Turcy. Właściwie rządził kanclerz Michał Teleki, despotyczny i okrutny, „bicz boży Siedmiogrodu". Dla prze- ciwstawienia się katolicyzmowi, sojusznikowi Habsburgów, popierano usilnie kalwinizm, kokietowano i cerkiew rumuńską, zezwalając na zakładanie szkół i drukarń dla prawosławnych, z myślą jednak o ich protestantyzacji. W 1674 r. cerkiew rumuńską w Siedmiogrodzie pod- dano jurysdykcji biskupa kalwińskiego. 202 Za zgodą Turcji Siedmiogród nawiązał stosunki z Francją, od której otrzymywał zasiłki na walkę z Austrią. Po kiesce Turków pod Wiedniem księstwo stanęło jednak wobec perspektywy zagarnięcia go przez Habs- burgów, którzy roszcząc sobie pretensje do wszystkich ziem należących kiedykolwiek do Węgier, dążyli do ich „rewindykacji" nie przebierając w środkach. W 1685 r. zaproponowali Siedmiogrodowi i państwom ru- muńskim przejście spod panowania tureckiego w ich władanie. W taj- nych rokowaniach z kwietnia Teleki skłonny był zgodzić się na to, lecz stany żądały gwarancji swobód religijnych, wyboru księcia, nieobsa- dzania kraju wojskami cesarskimi na stałe. Skończyło się na razie ukła- dem o pomoc w pieniądzach i żywności dla armii austriackiej. Od 1686 r. zaczęła ona zajmować Siedmiogród od zachodu, wkraczając m. in. do Kluż. W lipcu Austria wyraziła zgodę na zachowanie tronu książęcego przez Apafiego i jego syna, zarzucając projekt oddania go ks. Karolowi Lotaryńskiemu. Umowa zawarta w Blaj w listopadzie 1687 r. nakładała na społeczeństwo siedmiogrodzkie ogromny ciężar utrzymania wojsk cesarskich. Dopiero w lutym 1688 r. zajęto Sibiu, a 9 V 1688 r. stany ogłosiły przejście kraju pod panowanie Leopolda I. Niespodziewanie miasto Braszow odmówiło otwarcia bram, ale zbom- bardowane poddało się, a przywódców mieszczan stracono. Po śmierci Michała Apafiego w 1690 r. cesarz zatwierdził jako księcia jego syna, Michała Apafiego II. Austria, związana wówczas ciężką wojną z Francją, tym bardziej była nadal atakowana przez Turcję. Sułtan mia- nował księciem Siedmiogrodu Emeryka Thókólyego, bohatera anty- habsburskiego powstania węgierskiego kuruców z lat siedemdziesiątych. Pobił on w sierpniu 1690 r. Austriaków w bitwie pod Zarnesti, w której poległ Teleki, po czym sejm obwołał Thókólyego księciem. Ale już jesienią położenie zmieniło się. Thókóly został wyparty z Siedmiogrodu po klęsce Turków pod Szalankemen. Zmienność losów tych zmagań skłoniła jednak cesarza do pewnej ustępliwości, do zarzucenia planu zwykłego włączenia Siedmiogrodu w skład posiadłości habsburskich. Dnia 14 XII 1691 r. podpisał on dyplom stanowiący jakby nową kon- stytucję Siedmiogrodu, którego terytorium zostało rozszerzone na za- chodzie i południu. Znosił on stanowisko księcia, ustanawiał zaś guber- natora, wybieranego przez sejm, zatwierdzanego przez cesarza. Zacho- wywał dotychczasowe prawa i przywileje. Dopiero w 1693 r. przyznano gubernatorowi uprawnienia książęce, lecz bez tytułu. Tytuł ten przejął sam cesarz po zrzeczeniu się go, zresztą pod naciskiem, przez Michała Apafiego II w 1696 r. Przy rządzie cesarskim utworzono w Wiedniu osobną kancelarię do spraw Siedmiogrodu. Na fali wzrastającego cen- tralizmu państwa Habsburgów stopniowo zyskała ona przewagę nad gubernatorem, zwłaszcza po zwycięskim dla Austrii pokoju z Turcją w Karłowicach z 1699 r., zatwierdzającym ostatecznie przejście Siedmio- grodu pod panowanie habsburskie. Rządy te nie były lekkie. Na kraj, zwłaszcza na chłopów, spadły wielkie ciężary związane z utrzymaniem wojsk, które na domiar złego dopuszczały się licznych nadużyć. Roczna danina pieniężna wynosiła 50 tys. talarów podczas pokoju, 400 tys. w czasie wojny. Austria 203 jednak rzadko kiedy cieszyła się wówczas pokojem. Administracja austriacka dążyła do wyciśnięcia jak największych sum, rozwój prze- mysłu i handlu uległ różnym ograniczeniom, sfery wojskowo-urzędnicze austriackie cieszyły się przywilejami ekonomicznymi wykorzystywanymi przez nie na szkodę miejscowej ludności. Klasy panujące — węgierska magnateria i część szlachty — zostały jednak pozyskane tytułami, urzę- dami i płynącymi stąd znacznymi dochodami. Specjalnie gorliwie popierano katolicyzm. Wobec przewagi liczebnej protestantów nad katolikami w sferach austriackich powstał plan pozys- kania dla kościoła katolickiego prawosławnej ludności rumuńskiej. Miało to nastąpić drogą unii kościelnej na bazie postanowień soboru florenc- kiego z 1439 r. wyszczególniających jej warunki (m.in. obowiązek uznania zwierzchności papieża). Powodzenie tej akcji dałoby od razu przewagę liczebną katolikom, a ponadto konsolidowałoby stosunki wew- nętrzne w księstwie, przerywając ważne więzy łączące prawosławnych Rumunów siedmiogrodzkich z ich rodakami w państwach rumuńskich. Dla ubogiego kleru prawosławnego żyjącego po wsiach na poziomie lud- ności chłopskiej szansa zrównania w prawach z klerem katolickim była wielką pokusą. Uległ jej metropolita Teofil wyrażając zgodę na unię na synodzie w Alba lulia w marcu 1697 r. To stanowisko podtrzymał jego następca, metropolita Atanazy. Dnia 17 X 1698 r. w Alba lulia podpisano akt unii. Strona rumuńska wysunęła od razu żądanie zrów- nania w prawach politycznych. Unię popierał jednak tylko rząd cesarski, katolicy i wyższa hierarchia cerkwi rumuńskiej w Siedmiogrodzie. Sprzeciwiał się jej natomiast protestancki w swej większości sejm siedmiogrodzki, cerkiew państw rumuńskich, a przede wszystkim niższy kler i ludność rumuńska w Siedmiogrodzie, zwłaszcza na południu kraju. Skutkiem tego oporu dyplomy cesarskie z lat 1699 i 1701, zapowiadające m.in. przyznanie ludności rumuńskiej praw „stanu", nie weszły w życie. Tymczasem Siedmiogród został ogarnięty nowymi wydarzeniami — odradzającym się węgierskim, antyhabsburskim ruchem kuruców, którym przewodził Franciszek Rakoczy II. Powstanie wybuchłe wczesną wiosną 1703 r. nad górną Cisą objęło przede wszystkim Węgry, ale sięgnęło i do Siedmiogrodu, gdzie na jego stronę, poza większością Węgrów, stopniowo przeszli Seklerzy. Spory udział wzięli i Rumuni, zwłaszcza , z Maramuresz. Sejm siedmiogrodzki w 1704 r. ogłosił Rakoczego księciem. Wojska cesarskie trzymały się jednak w Siedmiogrodzie wyjąt- kowo uporczywie. Powstańcy opanowali nawet część miast, ale w polu nie mogli sprostać lepiej uzbrojonej i wyszkolonej armii austriackiej. Chłopi, zrujnowani długotrwałymi niszczącymi walkami, nie widzieli korzyści w ich przedłużaniu, zwłaszcza że kierownictwo ruchu zaczęło przechodzić w ręce konserwatywnej magnaterii. Szlachta węgierska osta- tecznie zaniechała oporu, zawierając w 1711 r. w Satu Marę ugodę z cesarzem Józefem I. Klasy panujące w Siedmiogrodzie obawiały się o jego autonomię. Kanclerz Mikołaj Bethlen próbował lawirować, proponując uznanie Siedmiogrodu za kraj neutralny z panującym nie- mieckim, lecz protestantem, podległy i płacący daninę zarazem Austrii 204 i Turcji. Oskarżony o zdradę został uwięziony w Wiedniu, gdzie zmarł. Ostatecznie szlachta węgierska i na tym terenie poddała się Habsburgom za cenę utrzymania swej dotychczasowej pozycji gospo- darczo-społecznej. KULTURA XVII WIEKU. KONSTANTYN BRINCOYEANU Podstawowe tendencje rozwojowe rumuńskiej kultury XVI w. utrzy- mały się i w następnym stuleciu. Język ojczysty zdobywał coraz pocześ- niejsze miejsce. Stopniowo coraz poważniejszą rolę odgrywały elementy świeckie. Duże znaczenie miał mecenat hospodarów, takich jak Mateusz Basarab, Bazyli Łupu, Serban Cantacuzino, a zwłaszcza Konstantyn Brincoveanu. Najwybitniejsze i najtrwalsze dzieła pozostawiła elita bojarska, zarazem nadając im znamiona pochodzenia z tych kręgów społecznych. W niejednym czerpała wszakże z podłoża kultury ludowej. Niektórzy wybitni twórcy tej epoki wyszli nawet bezpośrednio z ludu, utrwalając swoje imiona. Życie kulturalne rumuńskie rozwijało się w łączności z wybitniej- szymi centrami Europy środkowo- i południowo-wschodniej. Od pół- nocy oddziaływały wpływy przede wszystkim polskie — przez Lwów, a także ukraińskie i rosyjskie — z Kijowa i Moskwy. Natomiast od południa docierały coraz silniejsze wpływy greckie. Oddziaływania zew- nętrzne umacniały się przez studia zagraniczne młodzieży bojarskiej w polskich kolegiach lub „Wyższej Szkole" pod patronatem patriarchy w Fanar, greckiej dzielnicy Konstantynopola. Tą też drogą oraz przez Siedmiogród przenikały, chociaż z opóźnieniem i w formach zubożo- nych, prądy kulturalne z Europy środkowej i zachodniej — z Włoch, Niemiec, Francji, Niderlandów. Także i w kraju torowały im dostęp szkoły prowadzone na ziemiach rumuńskich przez cudzoziemców, m.in. odgrywająca dużą rolę szkoła w Jassach założona przez jezuitów z Pol- ski, szerząca znajomość starożytności oraz kultury europejskiego hu- manizmu. Oświata na niższym szczeblu opierała się na szkołach klasztor- nych, kształcących kleryków i drobną szlachtę, oraz miejskich, zwykle przykościelnych, zresztą nielicznych. Szkoły nadworne w stolicach hospo- darów kształciły kadry kierownicze. Podjęto próby zorganizowania szkolnictwa wyższego. W Mołdawii za Bazylego Łupu około 1640 r. otwarto studium wyższe w Jassach w klasztorze Trzech Hierarchów, z językiem łacińskim, profesorów sprowadzając z Kijowa. Usunięto ich jednak w 1656 r. zastępując Grekami. Na Wołoszczyźnie za Mateusza Basaraba uruchomiono w Tirgoviste studium humanistyczne przy pomocy nauczycieli greckich, z językami greckim i łacińskim. Obydwie te szkoły z czasem upadły. Utrzymała się natomiast założona w Bukareszcie przez Konstantyna Brincoveanu w 1694 r. Akademia Nadworna (Hospodarska) w klasztorze Św. Savy, uprawiająca głównie język i kulturę grecką. Działalność wydawnicza, zanikła na przełomie stuleci. od 1642 r. dzięki pomocy ośrodka kijowskiego, w którym wybitną twórczość reli- gijno-kulturalną rozwijał były pretendent do tronu mołdawskiego, me- 205 tropolita Piotr Movila. Umożliwił on założenie drukarni w Cimpulung (wołoskim), dostarczając specjalistów. Od 1678 r. działała drukarnia w Bukareszcie. Mołdawia natomiast zawdzięczała pomocy Piotra swą pierwszą w ogóle drukarnię, zorganizowaną w klasztorze Trzech Hierarchów w 1642 r. Drugą uruchomiono w 1679 r. W latach 1635— 1716 wydano w państwach rumuńskich około 145 książek, w tym 53 rumuńskie, 30 słowiańsko-rumuńskich, 11 słowiańskich, 44 greckie, poza tym ormiańskie, tureckie i arabskie. Język rumuński wypierał więc już w druku słowiański. Metropolita wołoski dedykował swą pracę „wszystkim prawosławnym chrześcijanom, którzy zrodzili się w mowie naszej rumuńskiej". Silna okazała się natomiast konkurencja języka greckiego. Wśród publikowanych dzieł znalazły się kodeksy praw, jak np. Pravila de la Govora z 1640 r., zawierające przepisy cer- kiewne, Księga rumuńska nauki praw z 1646 r. wydana w lassach, czy Ulepszenie prawa z 1652 r. wydane w Tirgoviste. Większość druków miała jednak charakter moralno-religijny. Z nich najwybitniejszą po- zycję stanowiły Cazania liii Yarlaam z 1643 r., życiorysy świętych z komentarzem Yarlaama. metropolity Mołdawii w latach 1632—1653. Syn chłopski, pisał językiem prostym, żywym, a jego księga była szeroko rozpowszechniona wśród Rumunów po obu stronach Karpat. W 1673 r. ukazał się drukowany w Polsce, w Uniejowie, Psałterz wierszem, napisany przez metropolitę Dosoftei (Dozyteusza), będący przeróbką, zresztą nie najlepszą, słynnego Psałterza Dawidów Jana Kochanowskiego. Wybitną rolę odegrała tzw. Biblia Serbana Cantacuzino z 1688 r., zbiorowy przekład Pisma Świętego używany na całym obszarze etnicznym rumuńskim. Pod koniec stulecia duży rozgłos zyskał biskup w Rimnic Antim Ivireanul. z pochodzenia Gruzin, autor orygi- nalnych i śmiałych kazań, w których nie wahał się poruszać kwestii wyzwolenia z jarzma tureckiego, a także ucisku chłopów. „Żywimy się ciałem i trudem brata naszego, chrześcijanina, spijamy krew i pot jego czoła w łakomstwie naszym i nienasyceniu" — takie wypowiedzi spotyka się w tych kazaniach. Szereg pism religijnych podejmowało polemikę z katolicyzmem (np. Piotr Movila) i protestantyzmem w obronie prawosławia. Ukazało się też w druku trochę powieści, znanych od średnio- wiecza w rękopisach. Miron Costin w poemacie napisanym w języku polskim sławił piękno ziemi rumuńskiej. W innym swym dziele toro- wał drogę rozwojowi rumuńskiej poezji, wykładając zasady „sztuki rymowania". W nauce wybitną pozycję zdobył Mikołaj Milescu, wykształcony w Konstantynopolu, a działający za granicą, w służbie dyplomatycznej rosyjskiej. Był on autorem głośnych swego czasu opisów Syberii i Chin. W kraju rozprawy naukowe pozostawały przeważnie nadal w ręko- pisach. Drukiem ukazywały się tylko podręczniki języków cerkiewno- -słowiańskiego i greckiego. Braszowianin Teodor Corbea opracował słownik łacińsko-rumuński. Spisana po polsku kronika Mołdawii i Wołosz- czyzny Mirona Costina z 1677 r. przedstawiała, korzystając m.in. z dorobku humanistów siedmiogrodzkich, dowody pochodzenia języka 206 rumuńskiego z łaciny. Historiografia, dotąd raczej nadworna, oficjalna, uprawiana przez duchownych w języku cerkiewno-słowiańskim, w XVII w. stała się domeną bojarów, świeckich i piszących po rumuńsku. Pierwsza zachowana kronika w języku rumuńskim to Rocznik państwa mołdawskiego (Letopisetul Tani Moldovei). Jej autor, wielki bojar Grzegorz (Grigore) Ureche (1590— 1647), kształcił się w Polsce, a w pracy swej korzystał z kronik polskich. Był zagorzałym zwolennikiem wzorów ustrojowych polskiej Rzeczypospolitej szlacheckiej. Jego ideałem po- został hospodar uległy bojarom, w rodzaju niedołężnego Piotra Kula- wego. Lecz prawdą jest również, iż te założenia społeczno-polityczne Ureche starał się pogodzić z ideą Mołdawii niepodległej i silnej. Podkreślał przy tym pochodzenie od Rzymian i narodową jedność wszystkich Rumunów. Rocznik dziejów Mołdawii opracował też wymie- niany już Miron Costin (około 1630—1691). Polonofil, wykształcony w polskim kolegium jezuickim w Barze, opierał się w swej pracy na dokumentach i własnym bogatym doświadczeniu w życiu politycznym. W opowiadaniu swym starał się powiązać wydarzenia rumuńskie z ogólną sytuacją w Europie wschodniej, wniknąć w ich przyczyny i skutki. Wykazał też dużo przenikliwości i artyzmu w kreśleniu cha- rakterów ludzkich. I on silnie akcentował rzymską przeszłość narodu rumuńskiego, m.in. wysuwając ją jako argument propagandowy w sta- raniach o pomoc ze strony Polski. Inne kroniki mołdawskie tej epoki nie osiągnęły już tego poziomu. Na Wołoszczyźnie pierwszym dziełem historycznym w języku rumuń- skim była Historia państwa wołoskiego (Istoria Tarii Romanesti), zwana inaczej Rocznikiem kantakuzyńskim (Letopisetul Cantacuzinesc), gdyż powstała z inspiracji rodu Cantacuzino, reprezentując jego linię i inte- resy. Natomiast z kręgu rodu Baleni, wrogiego Cantacuzinom, wyszły Historie panujących Wołoszczyzny (Istoriile domnilor Tarii Romanesti). Autorstwo tych dwóch ważnych dzieł nie jest pewne. Długortwałe i ważne panowanie Konstantyna Brincoveanu było przedmiotem kilku kronik. Najważniejsza z nich. dwor/anina bojarskiego Radu Greceanu, powstała pod nad/orcm samego hospodara. Jego tragiczny koniec znalazł wyraz w anonimowej, wierszowanej Pieśni wojewody Konstan- tyna (Cintecul lui Constantin voda). Wybitnym badaczem przeszłości rumuńskiej, gromadzącym źródła greckie, łacińskie, bizantyńskie, choć chaotycznym w przedstawieniu tematu i słabym stylistą, był uczony stolnik Konstanty Cantacuzino. „My, Rumuni — twierdził on — jesteśmy prawdziwymi Rzymianami, i to wybranymi pod względem wiary i mę- stwa". Wzrastające zainteresowania historyczne znalazły odzwierciedlenie w opracowaniu dziejów wielu państw i narodów pozostających w zwią- zkach dziejowych z ziemiami rumuńskimi: Bizancjum, Kijowa, Węgrów, Tatarów, Wenecji. Powstawały też modne wówczas w Europie kompi- lacyjne Kroniki świata. Najwybitniejszą opracował w 1620 r. mnich Moxa (Moxalie)zOltenii, opierając się na dawnych wzorach bizantyńskich. Dzieła historyczne miały duże i pozytywne znaczenie, podtrzy- mując tendencje patriotyczne, wyzwoleńcze, budząc i umacniając poczu- cie więzi dziejowej i kulturalnej Rumunów. Pisarze rumuńscy na ogół 207 świadomi byli swej twórczej i pionierskiej roli. Miron Costin wyznawał, że pisze po rumuńsku, „aby widziano, że i w naszej mowie mogą istnieć utwory, które zwą się wierszami. I nie tylko te, lecz i inne nauki mogą być wykładane językiem rumuńskim". W kulturze ówczesnego Siedmiogrodu znacznie silniejsze niż w pań- stwach rumuńskich były wpływy Europy zachodniej, zwłaszcza postę- powych kół protestanckich Niemiec, Francji, Niderlandów, nawet Anglii. Studia zagraniczne młodzieży siedmiogrodzkiej, szlacheckiej i mieszczań- skiej, przeszczepiły, choć w formach osłabionych, wzory kartezjań- skiego racjonalizmu czy angielskiego purytanizmu. Dla szkolnictwa duże znaczenie miał pobyt w latach 1650—1654 w służbie Jerzego Rakoczego II wielkiego czeskiego pedagoga Jana Amosa Komenskiego, zwolennika nauki w języku ojczystym i dopuszczenia wszystkich warstw społecznych do oświaty. Pod opieką Bethlena i Rakoczych rozwijało się pomyślnie szkolnictwo protestanckie, wśród Węgrów zwłaszcza kal- wińskie, wśród Sasów luterańskie, docierające już do każdej niemal osady. Kolegium jezuickie w Kluż rozwiązano w 1603 r., od 1622 r. zorganizowano protestanckie w Alba lulia, przeniesione po najeździe tureckim 1658 r. do Aiud. Nie powiodła się podjęta w połowie stulecia próba założenia szkoły wyższej w Sibiu. Najsłabiej prezento- wało się szkolnictwo rumuńskie. Poparciem państwa cieszyły się szkoły w okręgach, w których ludność rumuńska przeszła na kalwinizm. W 1657 r. wdowa po Jerzym Rakoczym I, Zuzanna Lorantfy, ufundo- wała szkołę rumuńsko-kalwińską w Fagaras dla kształcenia duchow- nych i nauczycieli, z językiem rumuńskim i węgierskim. W produkcji drukarskiej centrum wydawnicze przesunęło się do Alba lulia, gdzie w 1622 r. Bethlen założył wielką drukarnię, zaopatrzoną też w czcionki alfabetu cyrylickiego. W 1648 r. wyszedł w niej Nowy Testament po rumuńsku. Literatura rumuńska miała i tu charakter przede wszystkim religijny. Publikowane zbiory prawa siedmiogrodz- kiego przyczyniły się m.in. do skodyfikowania i utrwalenia prawa zwyczajowego rumuńskiego. W Siedmiogrodzie krążyło też sporo książek rumuńskich z Wołoszczyzny i Mołdawii. Tak np. egzemplarz Kazań Yarlaama sprzedano w tym czasie za kilkanaście owiec. W literaturze siedmiogrodzkiej tej epoki najwybitniejsze miejsce zajął Węgier Albert Molnar (1574—1634), poeta i uczony, a w kręgu saskim Walenty Frank v. Frankenstein (1643—1697), również uczony i poeta, mecenas sztuki z Sibiu, który publikował naśladownictwa sentencji ła- cińskich w językach niemieckim, węgierskim i rumuńskim. Po łacinie, węgiersku i rumuńsku pisał Michał Halici (ur. 1643), wywodzący się z drobnej szlachty rumuńskiego pochodzenia, kierownik szkoły prote- stanckiej w Orastie, prześladowany i wypędzony za swe postępowe przekonania religijne. Ukazało się w druku szereg dawnych, średnio- wiecznych jeszcze powieści. Na polu nauki odznaczył się Węgier Jan Apaczai Csere (1625— 1659). Syn chłopa spod Braszowa, wykształcony w Holandii, kartezjanista, autor wydanej w Utrechcie w 1653 r. Encyklopedii węgierskiej, był prześladowany z powodu krytyki stosunków społecznych. 208 Zwiększyła się w tym czasie ilość pozycji publicystycznych, zaangażo- wanych w spory religijne i polityczne, przeciw katolicyzmowi i pre- tensjom habsburskim do Siedmiogrodu. Po stronie reakcji katolickiej opowiadał się Rumun Gabriel Ivul (1619—1678), autor podręczników filozoficznych. W historiografii wzrosło zainteresowanie przeszłością Siedmiogrodu. Pisali o niej Węgrzy, Jan i Wolfgang Bethlenowie, Niemiec Waw- rzyniec Tóppelt, wywodzący w dziele swym, wydanym w Lyonie w 1667 r., Sasów siedmiogrodzkich od Getów i Gotów, Rumunów zaś od Rzymian (korzystali z niego Costin i Cantacuzino), i Walenty Frank, udowadniający w 1696 r. przeprowadzenie kolonizacji saskiej w średniowieczu. Powstało sporo kronik poszczególnych miejscowości, wśród nich rumuńska protopopa Bazylego z cerkwi Św. Mikołaja w Scheii Brasovului. Po węgiersku, choć sam pochodzenia rumuń- skiego, pisał duchowny katolicki Jan Caioni w swej Kronice rymo- wanej o walkach Mateusza Basaraba z Bazylim Łupu. W rumuńskim i serbskim tworzył kroniki Jerzy Brankowicz (Brancovici), agent dyplomatyczny Siedmiogrodu i Wołoszczyzny, później przez 22 lata, do śmierci, więzień Habsburgów. Czasy Bethlena i jego czyny opi- sywał Węgier Kacper Yeress Bojthi, okres 1661—1711 Węgier Michał Csarei. Z kronik saskich najwybitniejszą stworzył Jerzy Krauss, no- tariusz miasta Sighisoara. Dużą wartość historyczną mają autobiogra- fie węgierskie: wodza Rakoczych Jana Kemenyego, napisana w niewoli tatarskiej po nieszczęsnej wyprawie na Polskę 1657 r., oraz kanclerza Mikołaja Bethlena. Powstało też sporo innych pamiętników, węgierskich i niemieckich, w tym i mieszczańskie. Z innych przedsięwzięć kulturalnych na uwagę zasługuje próba zorganizowania w Siedmiogrodzie w 1696 r. pierwszego teatru stałego, zresztą nieudana. W sztuce krajów rumuńskich tego czasu przybyły nowe dzieła. Wśród pomników architektury wyróżniają się na Wołoszczyźnie cerkiew metropolitalna w Bukareszcie (1655) i klasztorna w Cotroceni (1679). Dominował tradycyjny już typ wołoski oparty na wzorach z Curtea de Arges i Vodi{a. Wyjątkowe pojawienie się czystego typu mołdaw- skiego w cerkwi Stelea w Tirgoviste w 1645 r. było wyłącznie na- stępstwem chwilowej ugody Bazylego Łupu z Mateuszem Basarabem (kurtuazyjna wymiana fundacji) i nie pociągnęło żadnego naśladownictwa. Na prowincji przetrwał popularny, skromny model cerkwi-sali. Na fa- sady cerkiewne, dawniej pozostawiane w surowej cegle, wprowadzono teraz tynk. W szczegółach architektonicznych widać wpływy późno- gotyckie, orientalne, ale i późnorenesansowe, te ostatnie za Serbana Cantacuzino, a zwłaszcza za Konstantyna Brincoveanu, w fundacji klasztornej Hurez, zaczętej w 1690 r. Interesujący i szczęśliwy splot różnorodnych elementów dał w efekcie oryginalną odmianę stylową, zwaną stylem brynkowiańskim (brincovenesc). Z budowli świeckich do wybitniejszych należą pałace rodów bojarskich: Nasturel w Herasti pod Bukaresztem (z połowy XVII w.), z wpływami siedmiogrodzkiego renesansu; Cantacuzino w Magureni (1666—1672), łączący renesans 209 i słynna rezydencja hospodara w Mogosoaia (1702), o renesansowych loggiach, elementach wschodnich i barokowych. W Mołdawii nowe dzieła to zwłaszcza cerkiew Trzech Hierarchów (Trei lerarhii) w Jassach z 1639 r., fundacja Bazylego Łupu, na tra- dycyjnym rzucie, ale z polichromowaną i reliefowaną fasadą, z mo- tywami wschodnimi i renesansowymi, której twórcą był lenache Efisi z Konstantynopola. Wpływy renesansowe w postaci łuków, trójkątnych przyczółków nadokiennych widoczne są w cerkwiach Casin (1655), Golia (1660). Długotrwały kontakt z Polską i Siedmiogrodem zapewnił trwałość wzorów dawnych, gotyckich. Budownictwo świeckie nie mogło jeszcze poszczycić się trwalszymi osiągnięciami, dwory bojarskie były drewniane, architektonicznie skromne, nawet hospodarski dwór w Jassach był jeszcze po części z drewna. Luksus wyrażał się w wyposażeniu wnętrz, w tera- kotach i fajansach, glazurowanych kaflach, meblach z rzadkich drzew Wschodu, bogato inkrustowanych, w dywanach. 210 W Siedmiogrodzie architektura rumuńska była bardzo uboga, obejmo- wała nieliczne nowe cerkiewki-sale, np. w Zlatna z 1624 r., wznoszone z pomocą kupców rumuńskich i greckich, jak w Hunedoara (1634), czy hospodarów. Mateusza Basaraba w Porcesti w pobliżu Sibiu (1653), Konstantyna Br?ncoveanu w Simbata de Sus czy w Fagaras (1697). Z tej też epoki pochodzą najstarsze zachowane cerkwie drewniane. Architektura klas rządzących wyraziła się przede wszystkim w rezy- dencjach zamkowych: w Medias (Bethlenów, 1629 — 1657), w Cetatea de Balta, lermet (1648-1660),'sinmiclaus (1668-1673). Budowle te na ogół noszą cechy stylowe renesansu, około połowy XVII w. otrzy- mują włoskie loggie. Pod koniec stulecia pojawiają się elementy baroku. Przebudowie uległy fortyfikacje przez wprowadzenie obwarowań ziem- nych i murowanych bastionów. Rzeźba rumuńska reprezentowana była w dalszym ciągu przez deko- racje dzieł architektury oraz płyty nagrobne, z silnymi wpływami wschod- 217 nimi, płynącymi przez Turcję nawet z Kaukazu i Persji. W stylu bryn- kowiańskim pojawiają się jednak nowe szczegóły zoo- i antropomor- ficzne. W Siedmiogrodzie poza płytami nagrobnymi mistrzowie z Kluż i Sibiu wykonywali także całe sarkofagi. Najlepsze epitafium, poświę- cone Frankowi v. Frankenstein w Sibiu, jest dziełem Sebastiana Hanna ze spiskiej Lewoczy. Eliasz Nicolai i mistrz z Kluż Benedek stwo- rzyli w 1646 r. świetne dzieło — ambonę kościoła reformowanego w Kluż. W malarstwie przeważały stare wzory, okres ten wniósł jednak więcej świeżości i szczegółów z życia codziennego. Era Brincoveanu wpro- wadziła i tu ożywienie, powstało kilka ośrodków i szkół malarstwa na Wołoszczyźnie, najsilniejszy w Cimpulung—Muscel, gdzie działał mistrz Pirvu Mutul (Niemowa). W malowidłach ściennych cerkwi Hurez obok portretów fundatorów rodu Brincoveanu pozostawił on i swój autoportret oraz wizerunki swych towarzyszy pracy: murarza, kamie- niarza i cieśli. Poprzez Siedmiogród zaczęły oddziaływać wzory wcze- snego baroku, a przez Mołdawię podtrzymywano kontakty artystyczne z Kijowem, a nawet z Moskwą. Miniatury, w których celował Ana- stazy Crimca, wykazywały coraz silniejsze zależności od sztuki Wschodu. W drukarstwie, np. Siedmiogrodu, w kroju czcionek dawało znać o sobie oddziaływanie silnych centrów typograficznych Niderlandów i Wenecji, w grafice krzyżowały się wpływy południowe, greckie, z za- chodnimi, weneckimi. Ścieranie się wzorców artystycznych Wschodu i Zachodu wykazywały także wyroby ze srebra oraz tkaniny, np. z cerkwi Trzech Hierarchów w lassach. W zakresie tkanin coraz więcej było jednak importów ze Wschodu, docierających teraz i do Siedmiogrodu, np. do kościołów Braszowa. CHARAKTER STOSUNKÓW RUMUŃSKO-POLSKICH Nawet pobieżny tylko przegląd dziejów Rumunii XVII w. przekonuje, że była to epoka szczególnie częstych i silnych kontaktów rumuńsko- -polskich, żywych już i w poprzednim stuleciu. Mimo ograniczeń tu- reckich utrzymywała się dość intensywna wymiana towarowa. Z ziem rumuńskich napływały przede wszystkim stada koni i bydła, szcze- gólnie wołów, pędzone dalej szlakiem podkarpackim na Śląsk, Morawy lub do Gdańska, a stąd wysyłane na zachód Europy. Sprowadzano też skóry, suszone ryby, wosk, sól i spore ilości wina, których składy znajdowały się w Śniatynie, Kamieńcu, Barze. Z Polski szły na Moł- dawię oraz tranzytem przez nią produkty rzemiosła: sukna, wyroby metalowe, broń, ozdoby, towary luksusowe. W wielu miejscowościach przygranicznych, m.in. w Chocimiu, Bracławiu, odbywały się targi słu- żące lokalnym kontaktom. Kupcy polscy początkowo posiadali swoje punkty oparcia w Suczawie, Jassach i Białogrodzie. Później możliwości ich zostały ograniczone przez Turków do okresowych wypraw, orga- nizowanych zwykle przez Ormian lwowskich na szlaku mołdawsko- -bałkańskim. Natomiast kupcy rumuńscy utrzymali się dłużej na zie- miach polskich, zwłaszcza we Lwowie, gdzie posiadali własną gminę 212 rządzącą się swoimi prawami oraz cerkiew „wołoską" Św. Paraschiva, fundacji hospodarów mołdawskich. Od średniowiecza, na przełomie XIV i XV w., w Karpatach pol- skich, tj. na zachód od Sanu, zaczęła osiedlać się ludność „wołoska", pasterska, docierająca z wolna wzdłuż gór aż po Żywiecczyznę. W rze- czywistości w swoim składzie zawierała ona znaczną przymieszkę elementów ruskich. Zajmowała się pasterstwem, głównie hodowlą owiec, a na tereny Podkarpacia przyniosła sporo szczegółów technicznych gospodarki pastersko-górskiej, swoich zwyczajów i języka. Z czasem przeszła do zajęć rolniczych, tworząc wsie „wołoskie" z własną star- szyzną (wojewodowie, kniaziowie) i swoim prawem zwyczajowym. W skład wojsk polskich XVI —XVII w. stale wchodziły oddziały najemne lekkiej „jazdy wołoskiej", liczącej od kilkuset do kilku tysięcy ludzi, uzbrojonej dość słabo. Używano jej do zwiadów i podjazdów. Ale i odwrotnie, hospodarowie, a zwłaszcza pretendenci w walkach o tron, posługiwali się nieraz najemnikami polskimi. Polacy docho- dzili też w wojsku rumuńskim, zwłaszcza mołdawskim, do wysokich godności. O stosunkach politycznych w poszczególnych okresach była już mowa. Były one żywe i ścisłe, ale nie najlepsze. Polityka polska — niezależnie od błędów strony rumuńskiej, niejednokrotnie przeceniającej możliwość utrzymania pełnej suwerenności państwowej — przyczyniła się do katastrofy co samodzielniej szych hospodarów: Piotra Raresa, Michała Walecznego, przysporzyła sporo kłopotów Mirczy Staremu czy Stefanowi Wielkiemu. Wojska rumuńskie posiłkowały akcje antypolskie: tureckie, siedmiogrodzkie, godzące w niepodległość Polski. Społeczeń- stwo rumuńskie dążyło do wyzwolenia z niewoli tureckiej, tymczasem Polska utrzymywała na ogół poprawne stosunki z Turcją, wystrzegała się niebezpiecznego dla niej konfliktu, szła nieraz na rękę sułtanom. Ale i w okresach zatargów polsko-tureckich stosunki nie układały się pomyślnie. Polska okazała się zdolna jedynie do krótkotrwałych wysiłków i przejściowych sukcesów, lecz nie do stałego utrzymania linii dolnego Dunaju. Mimo to wykazywała dążność do podporząd- kowania, a nawet zagarnięcia państw rumuńskich i do popierania nie- chętnie widzianego w nich katolicyzmu. Tkwiły w tym i rachuby dy- nastyczne królów, interesy magnatów polsko-ukraińskich, ale też i licze- nie się z rzeczywistością, z nikłą na ogół i przejściową tylko skutecz- nością rumuńskich wystąpień antytureckich, brakiem stabilizacji poli- tycznej, częstym przerzucaniem się hospodarów z jednego obozu do drugiego, z uległością wielu z nich oraz wielu bojarów wobec Turcji. Obydwie strony, nie bez powodów, nie miały do siebie pełnego zau- fania. W szerszych kręgach prawosławnego społeczeństwa rumuńskiego Polska katolicka, propagująca unię religijna, „pańska", traktująca nieraz wzgardliwie uboższego, słabszego i podległego obcej władzy sąsiada, nie cieszyła się powszechniejszą sympatią. Nie zaznał jej nawet Sobieski, mimo swych zmagań z Półksiężycem, popularny za to wśród chrześci- jańskich ludów na Bałkanach, ale Mołdawię najeżdżający w poszuki- waniu korony dla swego syna. Z Polską wiązała się tylko część 213 bojarów, zwłaszcza mołdawskich (rodziny: Movila, Ureche, Costin), którym najbardziej odpowiadały zasady ustrojowe Rzeczypospolitej szlacheckiej, z uprzywilejowaniem szlachty, przewagą i sobiepaństwem magnatów, słabą władzą panującego. Wybierali więc, zgodnie ze swym interesem klasowym, dla swego kraju właśnie to, co m.in. miało już wkrótce doprowadzić Polskę do upadku. Intensywność kontaktów politycznych pociągała za sobą i obustronne świadczenia pod tym względem. Nieraz jedna ze stron pośredniczyła w sprawach dotyczących drugiej — to w utrzymaniu znośnych stosun- ków z Turcją, to przeciwnie, w montowaniu sojuszów antytureckich. Rumuni występowali niejednokrotnie jako agenci dyplomatyczni Polski, Polacy także zajmowali stanowiska w służbie dyplomatycznej hospo- darów, w kancelariach panujących i bojarów zwłaszcza jako znawcy łaciny. Stosunki kulturalne to również przede wszystkim kontakty miedzy bojarami a magnaterią polską, studia Rumunów na Uniwersytecie Krakowskim, a później, po przygaśnięciu jego sławy, głównie w kole- giach jezuickich Lwowa, Kamieńca, Baru, Winnicy. Efekt polityczny wieloletnich nieraz pobytów w Polsce, na nauce lub na emigracji politycznej (zwłaszcza po wyprawie Sobieskiego 1686 r.), nie był, jak już wspomniano, zbyt pomyślny. Ale w zakresie kultury, kontaktów z prądami umysłowymi tej epoki w Europie środkowej Rumunia, a zwłaszcza Mołdawia, skorzystały dużo i pod niejednym względem, na co starałem się zwrócić uwagę czytelnika w odpowiednich miejscach. XII. ERA FANARIOTÓW FANARIOCI KLĘSKA poniesiona w 1711 r. nad Prutem przez Piotra Wielkiego i jego mołdawskiego sprzymierzeńca, hospodara Dymitra Cantemira, straszliwy koniec hospodarów wołos- kich — Konstantyna Brincoveanu i Stefana Cantacuzino w latach 1714—1715, otwierają w dziejach Mołdawii i Wołoszczyzny tzw. erę fanariotów. Niepomyślność zjawisk stojących u jej początków nie sta- nowiła dobrej zapowiedzi. Turcja, która wkrótce, w latach 1716—1718, poniosła poważną klęskę w wojnie z Austrią, tracąc Banat. a przej- ściowo i Oltenię, zagrożona już nie tylko w swym stanie posiadania, ale coraz bardziej wręcz w swym istnieniu, przynajmniej jako mo- carstwo suwerenne, czując, że grunt usuwa się jej na ziemiach rumuń- skich, szukała na nich pewniejszego punktu oparcia. Zdawała sobie sprawę z nienawiści rumuńskiego społeczeństwa, której wielokrotnie doświadczyła. Obserwowała z niepokojem rosnącą pod naciskiem za- chodzących zmian chwiejność bojarów i powoływanych z ich grona hospodarów, do których co prawda rzadko kiedy miała zupełne zau- fanie, teraz jednak straciła je ostatecznie w obliczu najnowszych wy- darzeń i w poczuciu własnej niemocy. W 1715 r. Turcja utworzyła nową raję z Chocimia z okolicą. Osłabiona, borykając się z trud- nościami finansowymi, narzucała krajom rumuńskim coraz większe brzemię haraczu, daniny bairan, opłat za zatwierdzanie hospodarów, obowiązkowych dostaw żywności, ludzi do różnych prac i świadczeń w transporcie. Ściągała je bezwzględnie, nawet w czasie klęsk wojny i nieurodzaju, gdy np. w 1718 r. ludzie dosłownie konali z głodu na ulicach Bukaresztu. Szukając kandydatów na władców, a właściwie zarządców krajów rumuńskich, którzy by zadowolili się pozycją i do- chodami związanymi z pełnieniem funkcji wyłącznie administracyjno- -policyjno-wywiadowczych, z wyrzeczeniem się ambicji odgrywania sa- modzielnej roli, zwłaszcza w stosunkach międzynarodowych, najłatwiej jeszcze znajdowała ich w samym Konstantynopolu. Tam, w stolicy imperium, w dzielnicy Fanar, nie brakło chrześcijan, Greków lub zgrecyzowanych przedstawicieli innych narodów bałkańskich, znających stosunki tureckie i język, zaprawionych w służbie sułtańskiej. Niemal każdy z hospodarów-fanariotów pełnił poprzednio funkcję nadwornego tłumacza. Znano więc ich na dworze sułtan skim, miano możność oce- 215 nienia ich kwalifikacji i lojalności, której źródłem była chęć wybicia się i wzbogacenia, przy jednoczesnym przekonaniu, silniejszym w cen- trum państwa osmańskiego niż na jego peryferiach, o niemożliwości i bezsensie, przynajmniej na razie, występowania przeciwko panowa- niu tureckiemu. Jednakże problem fanariotów, ich roli w dziejach Rumunii, nie jest prosty i jednoznaczny. Wyznawana przez nich religia — chrześcijaństwo prawosławne — stwarzała między nimi a społeczeństwem rumuńskim, przynajmniej jego górnymi warstwami, pewną więź, w tych czasach jeszcze niebłahą, zwłaszcza w ramach państwa muzułmańskiego. Przy- bywali do kraju, który już od pewnego czasu podlegał nasilającym się wpływom języka, i kultury greckiej. Na miejscu zastawali dość liczne rodziny greckie, nierzadko silnie już wrośnięte w stosunki ru- muńskie. Wzmożone żądania pieniężne Turków, nieraz całkiem zaska- kujące, okresowo uzależniały ich materialnie od bojarów, chociaż for- malnie byli od nich niezależni. Fanarioci byli ludźmi wykształconymi, niekiedy wręcz wielkiej wiedzy i kultury, dużych zdolności i zręcz- ności politycznej. Docierały do nich wpływy europejskiego oświecenia, nowe koncepcje społeczno-polityczne oświeconego absolutyzmu, nowe prądy kulturalne. Pozbawieni większej samodzielności w dziedzinie polityki, zwłaszcza międzynarodowej, łatwiej mogli zaspokajać swe ambicje w unowocześnianiu stosunków wewnętrznych, o *le przeko- nali Turków o jego niezbędności, a najswobodniej na polu kultury. Chociaż więc zasadniczą ich misją było służyć jako wierne i sprawne narzędzie panowania i wyzysku tureckiego, w dodatku w okresie krańcowego natężenia eksploatacji, i chociaż funkcję tę istotnie peł- nili, sami otaczając się wschodnim przepychem i wprowadzając turecki ceremoniał dworski, nie można ich wszystkich sprowadzać wyłącznie do tej roli. Porównanie między greckimi hospodarami-fanariotami a wcześniejszymi hospodarami z rumuńskich bojarów nie zawsze wy- pada na korzyść tych ostatnich. WOŁOSZCZYZNA I MOŁDAWIA. STOSUNKI WEWNĘTRZNE Ucisk turecki oraz kilkakrotne w ciągu XVIII w. wojny dotkliwie hamowały postęp gospodarczy. W rolnictwie wzrost produkcji uzyskano tylko dzięki wydatnemu zwiększeniu pańszczyzny. Rozwinięto silniej hodowlę; konie rumuńskie znane były w środkowej Europie, zaopa- trywała się w nie m.in. armia pruska. Górnictwo w dalszym ciągu nie czyniło godnych uwagi postępów. Silniej rozwinęło się wolne rze- miosło wiejskie, lecz zwłaszcza warsztaty miejskie. Organizacje cechowe przeżywały okres największego rozwoju i znaczenia. Powstało trochę manufaktur bojarskich (w majątkach rodów Cantacuzino, Ghica, Slati- neanu, Racovita), produkujących proste sukna, szkło, papier przy po- mocy fachowców z Polski i Niemiec i pracy chłopów pańszczyźnia- nych. W Bukareszcie i Jassach uruchomiono manufaktury świec. W handlu nastąpił pewien wzrost obrotów, wyspecjalizowanie targów (np. na mąkę, woły itp.), rozwinięcie się targów po wsiach, w dobrach 216 klasztornych i bojarskich, zwiększenie ilości jarmarków, zwłaszcza po- granicznych. Tak np. w Horodence, na granicy polsko-mołdawskiej, odbywano ich rocznie 8. Szerzył się też handel wędrowny mimo zwal- czania go przez władze z powodu częstego omijania ceł. Eksport kierował się nadal głównie do Turcji, ale wyraźnie wzrastały obroty z Austrią i Niemcami, szczególnie z Lipskiem. Pieniądzem używanym najczęściej był piastr turecki, z czasem nazwany „lwem" (ku, l. mn. lei), stopniowo napływały talary austriackie, nadal wysoko ceniono weneckie cekiny i holenderskie dukaty. Z miast najlepiej rozwijały się obydwie stolice, Bukareszt i Jassy, ponadto na Wołoszczyźnie Krajowa i Ploiesti, a w Mołdawii Gałacz i Botosani. Starano się już czuwać nad ich racjo- nalną zabudową, nakazując np. usunięcie ze śródmieścia warsztatów zagrażających pożarem lub szkodliwych dla otoczenia. Rozwój miast napotykał jednak wiele przeszkód. Wzrastały przypadające na nie obcią- żenia podatkowe, słabszym z nich wielcy właściciele ziemscy zagarniali wiejskie posiadłości, zaś mieszkańców tych wsi, a nawet małych miaste- czek, starali się zmusić do pełnienia powinności chłopskich. Wywoływa- ło to liczne zatargi, np. miast Birlad i Dorohoi z bojarami, miasta Roman z biskupem, w które wkraczać musieli hospodarowie. W stosunkach wiejskich zjawiskiem dominującym było umocnienie pozycji i wzrost zamożności bojarów, przy niskim poziomie życia i nędzy chłopa. W ciągu XVIII w. obowiązek pańszczyzny stał się powszechny, narzucono go nawet chłopom wolnym. Różnica w położeniu ich i chłopów poddanych polegała już tylko ma tym, że nie można było ludzi wolnych przenosić, zamieniać, sprzedawać oraz wymagać od nich innych prac poza pańszczyzną w określonym wymiarze. Zbiegostwo, wyludnianie się wsi skutkiem klęsk żywiołowych i spustoszeń wojennych zmusiło co prawda bojarów do przyznania chłopom prawa wykupu z poddaństwa i osadzania ich w majątkach na prawach ludzi wolnych, ale z reguły dążono do tego, by jak najszybciej zepchnąć ich znowu do rzędu poddanych. I w tych sprawach musiało interweniować pań- stwo, hamując zapędy bojarów, zresztą w ich własnym interesie, choć nie bez ich sprzeciwów. Aparat państwowy uległ pewnym zmianom. Zwyczaj wybierania hospodara przez bojarów, praktykowany jeszcze niekiedy w poprzed- nim okresie, zaniknął teraz doszczętnie. Pozycja panujących, cieszących się na ogół większym zaufaniem Turcji, umocniła się. Osłabło na- tomiast znaczenie rady i zgromadzeń. Bardzo istotne stało się posta- wienie na czele okręgów administracyjnych (judetele, (inuturile) urzęd- ników mianowanych przez hospodarów spośród bojarów, tzw. ispraw- ników (ispravnici), o kompetencjach sądowych. Tylko na szczeblu ściśle lokalnym, we wsiach, utrzymała się zasada obieralności funkcjo- nariuszy. Nowością przejętą od administracji austriackiej działającej w Siedmiogrodzie, Banacie, Oltenii oraz na Bukowinie stało się opła- canie urzędników państwowych. W dziedzinie finansów, po kilkakrot- nych próbach podejmowanych od lat 1700—1701 wprowadzenia jedno- litego podatku ogólnego, wrócono pod wpływem żądań tureckich do uciążliwego systemu wielu różnorodnych, nieregularnych danin. Roz- 217 kładano je centralnie na okręgi i wsie, stosując zasadę solidarnej odpo- wiedzialności mieszkańców. Siły zbrojne utraciły znaczenie bojowe, peł- niąc jedynie rolę osobistej ochrony panujących, funkcje reprezenta- cyjne i policyjne. Coraz też bardziej składały się z cudzoziemskich najemników, głównie Albańczyków (Arnau{i). Sądownictwo wkroczyło na drogę specjalizacji sędziów w poszczególnych kategoriach spraw. Częściej stosowano teraz prawo pisane, a od około połowy XVIII w. dowody na piśmie w miejsce przeważających dotąd zeznań ustnych pod przysięgą. W połowie lat sześćdziesiątych Michał Fotino z Chios dokonał kodyfikacji prawa, wydając jego podręcznik w języku greckim. Do wojny turecko-rosyjskiej 1768—1774, stanowiącej punkt zwrotny w dziejach rumuńskich XVIII w. panowało na Wołoszczyźnie od 1715 r., a w Mołdawii od 1711 r. po 11 hospodarów*. Rządzili oni przeważnie po kilka razy, i to raz w jednym, raz w drugim kraju, przenoszeni roz- * Na Wołoszczyźnie rządzili kolejno: Mikołaj Mayrocordat (1715—1716); Jan Mavrocordat (1716-1719); znów Mikołaj Mavrocordat (1719—1730); Konstantyn Mawocordat (1730); Michał Racovi0 (1730-1733); Grzegorz Ghica II (1733-1735); Konstantyn Mavrocordat (1735-1741); Michał Racovi{a (1741-1744); Konstantyn Mawocordat (1744-1748); Grzegorz Ghica II (1748-1752); Mateusz Ghica (1752- 218 kazami sułtana. W sumie wiec liczba „panowań" była wyższa, wyno- siła dla Wołoszczyzny 20, dla Mołdawii 18, natomiast liczba panu- jących znacznie niższa, tylko 13 dla obydwu krajów. Przeciętna spra- wowania władzy: dla Wołoszczyzny 2,7 roku, dla Mołdawii 3,2. W oby- dwu krajach rządziły trzy rody: Mavrocordat, Racovita, Ghica, tylko w Mołdawii pod koniec okresu dołączył ród Callimachi. Miało to i swoje dodatnie strony, ułatwiało bowiem prowadzenie bardziej jednolitej polityki wewnętrznej, upodobniając obydwa państwa rumuńskie i zbli- żając je do siebie. KONSTANTYN MAYROCORDAT Z całej długiej i nużącej listy fanariotów tego czasu jeden czło- wiek i jego rządy zasługują na poszczególną uwagę: Konstantyn Mavro- cordat, w latach 1730—1769 panujący z przerwami pięć razy na Wołoszczyżnie, cztery razy w Mołdawii. Syn hospodara Mikołaja Mavro- cordata, pierwszego w kolejności fanarioty, wykształcony, trzeźwy i zrę- czny polityk, chociaż związany z bojarami lepiej niż inni rozumiał ówczesną rzeczywistość. To zaś skłoniło go do przeprowadzenia serii reform, podjętych w celu utrwalenia pozycji wielkiej własności z oszczę- dzeniem jej gwałtownych wstrząsów społecznych. Wymagało to odpo- wiedniego dostosowania się do zmienionych warunków, w czym hos- podar nie zawsze spotykał się ze zrozumieniem ze strony bojarów. Rozpoczął od reformy podatkowej, powracając do najsprawniejszego systemu podatku stałego, spłacanego ratami w ciągu roku. Zniósł przy tym zasadę solidarnej odpowiedzialności. Bojarów i duchowieństwo wo- łoskie zwolnił od danin (w Mołdawii wielu takich zwolnień udzielił jego ojciec, Mikołaj). W administracji wprowadził mianowanych ispraw- ników oraz wynagrodzenie za pełnienie funkcji. W sądownictwie część spraw przekazał isprawnikom, tylko najważniejsze dopuszczając przed hospodarski dywan. Usiłował więc unowocześnić aparat państwowy i usunąć rozpanoszone nadużycia, w czym wszakże nie mógł osiągnąć większych wyników. Najważniejsze były jednak reformy stosunków na wsi. W następstwie upadku wojskowości mieszkańcy dotychczasowych osad żołnierskich 1753); Konstantyn Racovi{a (1753 1756); Konstantyn Mayrocordat (1756 1758); Scarlat Ghica (1758-1761); Konstantyn Mavrocordat (po raz piąty. 1761 1763); Konstantyn Racovi(a (1763 1764); Stefan Racoyita (1764 1765); Scarlat Ghica (1765 1766); Aleksander Ghica (1766-1768); Grzegorz III Aleksander Ghica (1768-1769). WMołdawii: Mikołaj Mavrocordat (1711-1716); Michał Racoyita (1716-1726); Grze- gorz Ghica II (1726-1733); Konstantyn Mayrocordat (1733-1735); Grzegorz Ghica II (1735—1739) oraz po okupacji rosyjskiej 1739—1741; Konstantyn Mavrocordat (1741 — 1743), Jan Mayrocordat (1743-1747); Grzegorz Ghica II (1747-1748); Konstantyn Mayrocordat (1748-1749); Konstantyn Racovi{a (1749-1753); Mateusz Ghica (1753- 1756); Konstantyn Racoyita (1756-1757); Scarlat Ghica (1757-1758); Jan Teodor Callimachi (1758-1761); Grzegorz Callimachi (1761-1764); Grzegorz III Aleksander Ghica (1764— 1767; Grzegorz Callimachi (1767—1769); po nim Konstantyn Mayrocordat (1769, w Mołdawii po raz czwarty!). 219 spadli do rzędu zwykłych chłopów. Państwo odstąpiło bojarom prawa do wielu rodzin chłopskich, dotąd zależnych tylko od administracji państwowej. Na tych „przydziałach" najwięcej skorzystali wielcy bo- jarzy. Wszystko były to posunięcia zdecydowanie korzystne dla szlachty, oszczędzanej w polityce podatkowej, zasilanej siłą roboczą. Ale masowe ucieczki chłopów zmuszały do ustępstw i na ich korzyść. Sam hospo- dar szacował straty gospodarki mołdawskiej z tego powodu na ponad 50 tys. ludzi, z Wołoszczyzny w ciągu kilku lat miało zbiec za Dunaj do 15 tys. osób. Rozporządzenia Mavrocordata nakazywały lepsze obchodzenie się z chłopami, opłacanie świadczeń wykraczających poza ich obowiązki. Najistotniejsza była decyzja o zniesieniu pod- daństwa. Na Wołoszczyźnie podjął ją wiec ogólny z 16 VIII 1746 r. Za sumę 10 talarów chłop mógł się wykupić i odtąd, nie przywią- zany już do posiadłości pańskiej, stawał się człowiekiem wolnym, choć bez ziemi. Miało to być również zachętą do powrotu dla zbiegów zza Dunaju. W Mołdawii poddaństwo zniesiono 17 IV 1749 r., lecz na warunkach mniej korzystnych. Chłopi nie mogli być już sprzedawani, zamieniani, przenoszeni, ale nie wolno im było opuszczać wsi. Obydwie reformy obciążały wszystkich chłopów obowiązkiem pańszczyzny w okreś- lonym wymiarze. Było to pogorszeniem losu resztek chłopów dotąd jeszcze nie objętych pańszczyzną, natomiast poprawiało położenie masy dotychczasowych poddanych, których obowiązki nie były poprzednio określone i zależały od samowoli właściciela. Turcy zaakceptowali reformy Mavrocordata, gdyż wpływy skarbu sułtańskiego spadały skutkiem ucieczek chłopskich. Natomiast bojarzy skarżyli się, np. Austriakom w 1790 r., na „władców o tyrańskich zamysłach, którzy, chcąc obalić ród bojarski, pozbawili go tego wiel- kiego przywileju". Reformy chłopskie Mavrocordata napotkały szczególnie silny opór w Mołdawii. Bojarzy i klasztory dopuszczali się licznych nadużyć, przekraczano wymiar pańszczyzny, stosowano chłostę. Lecz wobec stałego braku rąk do pracy porzucanie ziemi pańskiej okazało się, przynajmniej doraźnie, bronią chłopską dosyć skuteczną. W 1756 r. Konstantyn Racovita w układach z delegacją chłopskich zbiegów mu- siał przyznać im prawo osiedlenia się, gdzie zechcą, za opłatą, lecz bez pańszczyzny. W 1766 r. Grzegorz Aleksander Ghica obniżył wy- miar pańszczyzny z 24 do 12 dni rocznie, na pograniczu wynosiła ona nawet 6 dni. Wbrew pozorom sprawa nie wyglądała aż tak po- myślnie dla chłopów. Jednocześnie wprowadzono bowiem tzw. nartul, tj. wymiar pracy (np. orki, żęcia, przędzenia) obejmującej dzień pań- szczyźniany. Był on tak wysoki, że w praktyce na wywiązanie się z całości obowiązków chłop musiał poświęcić więcej dni. Niekiedy sami bojarzy proponowali chłopom okup pieniężny w miejsce pańsz- czyzny. Drugim zasadniczym problemem była zaostrzająca się rywalizacja pomiędzy bojarami rumuńskimi i greckimi, szczególnie zaciekła po reformach Mavrocordata. Skargi bojarów, a także kupców rumuńskich na rządy „greckie" spowodowały usunięcie z Wołoszczyzny Mateusza 220 Ghiki w 1753 r., a w 1763 r. nawet i Konstantyna Mavrocordata po jego ostatnim tu, piątym już panowaniu. Stefan Racovita usiłował stłumić siłą opozycję, stosując nawet karę śmierci, ale wywołało to rozruchy w Bukareszcie, które odsunęły go od władzy. Również i w Mołdawii, w Jassach, doszło do krwawych zaburzeń z końcem lat pięćdziesiątych, gdy rządy sprawował Scarlat Ghica, który obsadzał Grekami nawet administrację prowincjonalną. Turcy załagodzili konflikt, oddając rządy przywódcy opozycji Janowi Callimachiemu (Rumunowi). Dalsze skargi bojarów rumuńskich z końca lat sześćdziesiątych na Grzegorza Callimachiego zostały jednak odrzucone przez Portę. SIEDMIOGRÓD Za Karpatami rządy austriackie zmierzały stopniowo, lecz uparcie do ograniczenia autonomii Księstwa. Opierały się głównie na węgierskiej magnaterii i kościele katolickim, częściowo i na mieszczaństwie saskim. Zaniechano wyboru gubernatora, stanowisko to obsadzano często wojsko- wymi. Sejm zwoływano rzadko, wprowadzono do niego członków z nominacji cesarskiej, tzw. regalistów, którzy w końcu stanowili większość. Kraj, obsadzony przez wojska cesarskie, ponoszący znaczne ciężary finansowe na rzecz skarbu wiedeńskiego, utrzymywane na po- ziomie wydatków z czasu wojny (400, później i 600 tys. talarów rocz- nie, zamiast 50 tys.), był silnie wykorzystywany i upośledzony na rzecz uprzywilejowanych „dziedzicznych krajów" Habsburgów. Pogor- szeniu uległa pozycja Seklerów, tracących swe poprzednie znaczenie militarne. Sytuacja mas chłopskich pozostawała nadal ciężka, szcze- gólnie chłopstwa rumuńskiego. W życiu gospodarczym Siedmiogrodu XVIII w. zaszły godne uwagi zmiany. W rolnictwie w drugiej połowie stulecia rozpowszechniła się ' trójpolówka oraz uprawa ziemniaka. W dobrach państwowych, zwłasz- cza w Banacie, wprowadzono uprawę ryżu, rzepaku, konopi, tytoniu. Dużą rolę odgrywała hodowla wołów, owiec, znów szczególnie na spustoszonych turecką gospodarką i wojną obszarach Banatu. Ogólny wzrost produkcji rolniczo-hodowlanej, spowodowany zwiększonym za- potrzebowaniem administracji, wojska, miast, powodował bardzo wysoki wymiar pańszczyzny, do 4—5 dni w tygodniu! Interwencja państwa w 1714, 1747 i 1769 r. doprowadziła do nieznacznych tylko ulg, obniżając pańszczyznę do 3 —4 dni, a dla żelerów — chłopów pańsz- czyźnianych bez ziemi, do l dnia. Tzw. patent urbarialny Marii Teresy z 1767 r., ograniczający pańszczyznę do 2 dni w tygodniu, w Siedmio- grodzie w ogóle nie został wprowadzony z powodu oporu szlachty. Sporo wysiłku poświęcili Austriacy rozwojowi górnictwa metali, po- czątkowo zwłaszcza w Banacie, później, po utracie Śląska z jego za- sobami mineralnymi, także i w Siedmiogrodzie. Zachęcano kapitał prywatny do inwestycji, popierano ulepszenia techniczne, założono szkoły górnicze w Oravi{a i Zlatna. W kopalniach korzystano jeszcze z pańszczyzny, ale przeważała już praca najemna, zwłaszcza żelerów. Zastosowano też system wynagrodzenia akordowego. Warunki pracy 221 pod względem higieny i bezpieczeństwa były uciążliwe, mimo to nie brakło i zatrudniania dzieci. Popierano rozwój manufaktur, państwo inwestowało zwłaszcza w Banacie, uruchamiając zakłady metalurgiczne w Bocsa, Dognecea, najsłynniejsze w Resita (1769). Tam też powstały manufaktury sukiennicze, jedwabnicze, pończosznicze, wytwórnie papieru, mydła, oleju, piwa, zakładane w Timisoara, Caransebes i innych miejsco- wościach. Inwestycje siedmiogrodzkie były mniej liczne i częściej prywatne, szlacheckie (rody Teleki, Karolyi, Kemeny, Haller). Powstało jednak trochę manufaktur szkła, potażu, papieru, wyrobów żelaznych, np. kos — w majątkach wiejskich i w miastach, w Sibiu, Alba lulia, Hunedoara. Osłabione mieszczaństwo rzadko uczestniczyło w tych przedsięwzięciach. Manufaktury dawały zatrudnienie ludności okolic mniej urodzajnych, ale rozwój ich napotykał silny opór cechów. Wyroby na ogół były drogie i niskiej jakości. Handel ożywił się, z tym że bilans wymiany towarowej z zagranicą był dla Siedmiogrodu ujemny. Władze austriackie ograniczały kontakty z państwami rumuńskimi, starały się natomiast wyprzeć z Siedmiogrodu kupców wołoskich oraz wschodnich. Greków, Ormian. W 1719 r. założono Kompanię do Handlu ze Wschodem, usiłującą zmonopolizować wymianę z Turcją, w latach 1723, 1759— 1763 powstawały towarzystwa kupieckie w Timisoara; podobną inicja- tywę, mającą na celu wyeliminowanie obcego pośrednictwa, podjęto i w Sibiu. Próby te, mimo pomocy państwa, nie dały rezultatu. Towa- rzystwa Greków, naj obrotniej szych kupców, utrzymały się w Kluż, Braszowie, Sibiu, także kompanie ormiańskie, zwłaszcza w Cherla. Miasta rozwijały się dosyć słabo, skrępowane przewagą czynników feudalnych, magnacko-szlacheckich, zakazem dopływu ludności chłop- skiej, szczególnie rumuńskiej, postępującym zacofaniem cechów. Pewne zarządzenia austriackie przeciw monopolom cechowym nie przyniosły większych efektów. Inne stosunki panowały w Banacie, gdzie cechy zostały rozwiązane, a Rumuni dopuszczeni do miast. Cała ludność miejska Siedmiogrodu nie przekraczała 5% ogółu mieszkańców. W 1785 r. Braszow zamieszkiwało niespełna 18 tys. osób. Austriackim spisom statystycznym zawdzięczamy możność ogólnego przynajmniej zorientowania się w strukturze wewnętrznej społeczeństwa Siedmiogrodu. Pod względem narodowościowym z początkiem lat sześćdziesiątych przedstawiała się ona w przybliżeniu następująco: Rumuni - około 66%. Węgrzy i Seklerzy - 22%, Sasi - 12%. Po przyłączeniu Banatu podjęto tam od 1722 r. próbę kolonizacji nie- mieckiej, ponowioną w poważniejszych jeszcze rozmiarach w 1763 r.. a połączoną częściowo z usuwaniem Rumunów. Razem osiedlono około 80 tys. kolonistów („Szwabów", „Alplerów". katolików z po- łudniowych Niemiec), włączając komitaty Zarand i Satu Marę. Ludność rumuńską próbowano rugować również i z niektórych okolic opano- wanych wcześniej przez Sasów. Spowodowało to interwencję cesarską, która położyła temu kres. Spis z 1767 r. daje pewien obraz struktury społecznej. W Siedmio- grodzie naliczono wtedy następującą liczbę rodzin: chłopów poddanych około 108 tys., żelerów około 45,5 tys., ..wolnych Rumunów" prawie 222 15 tys., „wolnych Sasów" ponad 18 tys., Seklerów niecałe 8 tys.. rodzin mieszczańskich blisko 12 tys., szlacheckich 26 tys., magnackich 262 — na ogólną liczbę około 1.2 nln ludności. W dziedzinie stosunków społecznych najważniejsza była nadal kwe- stia chłopska. Dosyć często dochodziło do zatargów miedzy chłopami w majątkach miejskich a patrycjatem. próbującym i tu wprowadzić pańszczyznę. W dobrach miast Bistrita i Sibiu doszło do rozruchów, w 1774 r. nawet krwawych. Zasadniczy był oczywiście konflikt z ary- stokracją i szlachtą, posiadaczami ziemi. Co pewien czas przeradzał się on w gwałtowne, zbrojne starcia. W 1735 r. zbuntowali się chłopi w komitacie Arad, w latach 1736—1739 trwały rozruchy w Banacie, w 1765 r. we wsiach saskich komitatu Tirnava. Wszystkie te wystąpienia stłumiono bez litości — w Banacie wojska austriackie paliły całe wsie rumuńskie, mordując mieszkańców, przywódców stracono. Chłopi ru- muńscy musieli toczyć walkę nie tylko w obronie swych praw spo- łecznych, lecz i swego wyznania. Pod wpływem' propagandy mnicha serbskiego Yisariona Sarai (1744). Rumunów Mikołaja Oprea i popa Macinica, więzionych przez Austriaków, większość chłopów rumuńskich, zgodnie zresztą ze swym przekonaniem, porzuciła unię. Pozostało przy niej zaledwie około 15-20% rodzin rumuńskich. W 1759 r. mimo ponawianych zarządzeń Marii Teresy dotyczących tolerancji religijnej dla prawosławia w Siedmiogrodzie doszło tam do rozruchów w związku z uwięzieniem przez szlachtę w Bobilna mnicha Sofroniusza, przeciw- nika unii. Wystąpienia te zostały bezwzględnie stłumione przez wojsko, a wielu chłopów zbiegło na Wołoszczyznę. Poza chłopami zorganizowany opór stawiali także górnicy i hut- nicy Banatu. W 1733 r. skutkiem spadku zarobków wywołanego wpro- wadzeniem nowych urządzeń technicznych odmówili pracy, a inter- wencja władz doprowadziła do krwawych zaburzeń. W administracji Siedmiogrodu nie zaszły większe zmiany. Teryto- rialnie zmniejszono jego obszar przez włączenie kilku komitatów do Węgier, m.in. okręgów Maramuresz, Satu Marę i Arad. Stolicę prze- niesiono po powstaniu Rakoczego do Sibiu. a w 1790 r. do Kluż. Autonomię saską potwierdził dyplom cesarski z 1693 r. Banat, pozo- stający długo pod zarządem wojskowym, dopiero w 1751 r. otrzymał administrację cywilną, a w 1778 r. został włączony do Węgier i po- dzielony na komitaty. Nad Dunajem oraz miedzy Banatem i Oltenią wydzielono pas graniczny, stanowiący przedłużenie austriackiego tzw. Pogranicza Wojskowego, ciągnącego się wzdłuż rubieży austriacko- -tureckiej od Dalmacji aż po Żelazne Wrota i Karpaty. Specjalną pozycję uzyskali w Banacie Serbowie obdarzeni autonomią określoną tzw. przywilejami iliryjskimi, z własnym patriarchą na czele. W zamian za służbę wojskową na pograniczu zwolniono ich od danin, pań- szczyzny, sądownictwa komitatowego. Austria przeciwstawiała ich świa- domie Węgrom, stwarzając w Serbach przegrodę między Węgrami a Turcją. Z życia politycznego Siedmiogrodu na uwagę zasługują zaznaczone już ogólne tendencje polityki austriackiej wobec księstwa, zmierzającej 223 do maksymalnego zatarcia jego odrębności. W toku zmagań z Turcją Austria utrzymała swą zdobycz, choć w czasie przegranej wojny z lat 1736—1739 pozycja jej uległa zachwianiu, a Turcy poparli preten- denta do tronu książęcego w osobie Józefa Rakoczego, syna Franciszka. BISKUP MICU Dla ludności rumuńskiej politycznie najważniejsza w tym czasie okazała się sprawa unii kościelnej. Rząd wiedeński popierał ją ze wszyst- kich sił. Jego zabiegi na terenie Banatu nie przyniosły powodzenia wobec solidarnego oporu prawosławnych, rumuńskich i serbskich. Natomiast sytuacja w Siedmiogrodzie uległa skomplikowaniu w wyniku postawy, jaką zajął biskup rumuńskich unitów, Jan Innocenty Micu (loan Inochentie Micu-Clain*). Micu był jedną z najciekawszych i najbarwniejszych postaci życia rumuńskiego w XVIII w. Wielką jego pasją stała się walka o zmianę położenia ludności rumuńskiej w Siedmiogrodzie, a jego osobistą tra- gedią to, że w koncepcjach swych wyprzedził współczesną mu epokę o pół stulecia. Przy cechującej go bezkompromisowości, temperamencie wojowniczym, a charakterze gwałtownym, wybuchowym, stawiało go to z miejsca na pozycji straconej. A jednak Micu walkę podjął, pro- wadził ją latami z godnym podziwu uporem i chociaż osobiście prze- grał, zostawił po sobie trwałe dziedzictwo, wytyczył początek drogi, którą poszły następne pokolenia. Urodzony w 1692 r. w górskiej wiosce na pograniczu siedmio- grodzko-wołoskim, pochodził z rodziny wolnych chłopów rumuńskich. Kształcił się w kolegiach jezuickich w Kluż i w słowackiej Tyrnawie, a w 1729 r. został biskupem, przenosząc swą siedzibę w 1738 r. do Blaj. Akceptował unię, ale pod warunkiem utrzymania rzeczywistej autonomii kościoła rumuńsko-katolickiego, występując przeciw próbom jej ograniczenia. Tym samym wiązał się jednak z ruchem, który wprowadzał rozłam w prawosławną społeczność rumuńską. Lecz zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo zależało Wiedniowi na sukcesie unii, postanowił uczynić z niej narzędzie walki o równouprawnienie poli- tyczne Rumunów siedmiogrodzkich, oczywiście w formie właściwej epoce i układowi feudalnemu, tj. przez przyznanie im statusu czwartej „nacji", obok Węgrów, Seklerów i Sasów. Wysunięcie tego żądania, jego uzasadnienie i walka o wcielenie go w życie to właściwa, ogromna zasługa chłopskiego biskupa, zapewniająca mu trwałe miejsce w dzie- jach jego narodu. Argumentacja Micu była prosta i logiczna. Opierając się na pracach uczonych, m.in. na rękopisie Dymitra Cantemira, który zakupił w Wied- niu, udowadniał, że historycznie Rumuni są „nacją" najstarszą, aktualnie najliczniejszą, ponoszącą największe daniny mienia i krwi, zdaniem Micu dwukrotnie większe niż pozostałe „nacje" razem. Udział w ofia- * Clain bądź Klein, niemiecki odpowiednik rumuńskiego Micu, dodany do nazwiska po przyznaniu biskupowi tytułu barona. 224 rach uprawnia do odpowiedniego udziału w korzyściach. Nie jest słuszne, aby mniejszość decydowała o większości bez żadnego jej "udziału. Drugi dyplom leopoldyński w sprawie unii z 1701 r. nie został zatwierdzony przez sejm, nie przedstawiono jego oryginału, skutkiem czego różnie interpretowano jego tekst, wreszcie egzekwo- wano go w zakresie obowiązków, lecz nie praw rumuńskich unitów. Sprawa jest więc prawnie nadal otwarta i winna być załatwiona zgodnie z wymogami sprawiedliwości po linii słusznych żądań ru- muńskiego narodu. Pojęciem narodu Micu obejmował wszystkich Rumunów, łącznie z chłopami. Dla tych ostatnich domagał się zniesienia poddaństwa, prawa przenoszenia się, zmniejszenia pańszczyzny do 2 dni w tygodniu, zwrotu zagrabionej ziemi, dopuszczenia do rzemiosł i oświaty. Sam zdziałał wiele na polu kultury, zakładając ważny i głośny ośrodek szkolnictwa rumuńskiego w Blaj (węg. Ęalazsfalva), wysyłając stypen- dystów do Rzymu. Wystąpienia Micu rozpętały burzę nienawiści klasowej i narodo- wej. Pogarda węgierskiej szlachty dla rumuńskiego chłopstwa wyłado- wała się gwałtownie w sejmie, gdzie pod adresem jedynego tam przed- stawiciela społeczności rumuńskiej (regalisty) i jego narodu wysunięto wszelkie możliwe zarzuty, nie szczędząc pogróżek i obelg. Stany nie mogły darować próby porozumienia się bezpośrednio z Wiedniem, do którego Micu zwracał się od 1732 r. w około 25 memoriałach. W 1744 r. sejm odrzucił propozycję cesarzowej zrównania w prawach unitów Siedmiogrodu. W toku tych szarpiących nerwy nierównych zmagań biskup tracił niekiedy zimną krew, groził zerwaniem unii, opuszczeniem kraju. Skorzystano z tego bez skrupułów, oskarżając go o zdradę i podburzanie ludu, a gdy wśród ludności rumuńskiej doszło do zamieszek, wezwano go do Wiednia. Opuszczając kraj, Micu wez- wał duchowieństwo rumuńskie, całe, nie tylko unickie, do kontynuo- wania walki. W obliczu oskarżeń przedstawionych mu na podstawie denuncjacji z Siedmiogrodu Micu wolał zbiec do Rzymu, zresztą ku zadowoleniu rządu austriackiego. Jego apele do papieża o pomoc nie odniosły skutku. Próbował jeszcze z Włoch kierować kościołem unickim w Siedmiogrodzie. Wiedeń uruchomił jednak wszystkie środki nacisku. Wstrzymano mu dochody, uniemożliwiono korespondencję. Nie widząc możliwości skutecznego oporu, przyciśnięty biedą i chorobą, złożył w 1751 r. „dobrowolną" rezygnację. W kraju nie zapomniano o nim, jeszcze w 1764 r. otrzymał w wyborach na biskupa 72 głosy, rząd cesarski mianował jednak kontrkandydata, który dostał ich wszyst- kiego 9. Zmarł w Rzymie w 1768 r. po 76 latach intensywnego, pracowitego i burzliwego życia. Odważna walka Micu nie przebrzmiała bez echa, zapoczątkowując emancypację polityczną żywiołu rumuńskiego w Siedmiogrodzie, to- rując drogę wzrostowi kadr kierowniczych z kręgu duchowieństwa, drobnej szlachty i mieszczaństwa. Od 1754 r. działało seminarium unickie w Blaj. W 1748 r. rumuński kler ponowił żądanie dopusz- czenia Rumunów do sejmu, do miast, rzemiosł i szkół. Rząd cesarski, 225 zasadniczo przeciwny równouprawnieniu, musiał przecież w czymś ustąpić i zgodził się na studia dzieci rumuńskich chłopów. Ale dla osłabienia ruchu narodowego Rumunów mianował w 1761 r. także i biskupa prawosławnego, powierzając tę funkcję Serbowi. Mimo to idee Micu rozpowszechniały się szybko, coraz częściej używano okre- ślenia neam romdnesc (ród, szczep, naród rumuński), przy czym w Siedmiogrodzie świadomość odrębności narodowej rumuńskiego chłop- stwa szła na ogół w parze z odczuciem sprzeczności społecznych interesów miedzy nimi a węgierską szlachtą. Do pewnego wzrostu poczucia odrębności i znaczenia elementu rumuńskiego przyczyniło się ponadto zorganizowanie przez Austriaków dla ochrony granicy cesarstwa dwóch pułków z żołnierzy Rumunów, przeważnie unitów, jednego na północy, drugiego na południu kraju. Rekrutacja wywołała co prawda silne obawy i nie obyła się bez za- mieszek, a nawet próby buntu przy pierwszym składaniu przysięgi w 1763 r. W roku następnym zagwarantowano żołnierzom prawa ludzi wolnych. Statut tych formacji z 1766 r. wydano także w języku rumuńskim. Silniejsze jeszcze rozruchy miały miejsce przy rekrutacji Seklerów, którzy woleli wykup niż austriacką służbę. Wśród licznych gwałtów przy rzekomo „dobrowolnym" poborze wojsko użyło w końcu przeciw opornym nawet dział, kładąc trupem do 200 ludzi. W 1768 r. zorganizowano rumuński batalion graniczarów w Banacie, rozmieszczony między Orsova a Caransebes. Pewne próby oporu wystąpiły jeszcze w 1772 i 1773 r. Stopniowo jednak formacje rumuńskie stały się lojalnym instrumentem w ręku Habsburgów. Nie było to zjawisko pomyślne, choć niewątpliwie wyróżnienie odrębnej rumuńskiej narodo- wości w armii cesarskiej, powołanie do służby państwowej, przyznanie wolności osobistej, dostęp do broni i umiejętności wojskowych wzmac- niały w pewnej mierze samopoczucie dyskryminowanej społeczności Rumunów siedmiogrodzkich, miało więc i swoje ograniczone pozy- tywne znaczenie. KRAJE RUMUŃSKIE A ZMIANY W SYTUACJI MIĘDZYNARODOWEJ Władająca hospodarstwami rumuńskimi Turcja znajdowała się w XVIII w. w stanie pogłębiającego się upadku. Wysiłki wezyrów Kóprulu, zmierzające do przywrócenia państwu dawnej potęgi, rozbiły się o opór wielkich feudałów tureckich. W warunkach wojskowo- -eksploatatorskiego feudalizmu, gdy przestały go zasilać nowe zdobycze, a nawet, część dotychczasowych została stracona, życie gospodarcze uległo stagnacji i zacofaniu. Nie bez znaczenia było przesunięcie się głównych centrów gospodarki światowej z basenu Morza Śródziemnego w rejony Atlantyku i Pacyfiku. Co żywolniejsze i bardziej docho- dowe gałęzie gospodarki tureckiej stały się łupem cudzoziemskich mo- nopoli, uprzywilejowanych wysoko (np. cło tylko 3%!) w układach Turcji z Francją (1740), Rosją (1783), Austrią (1784). Groźna niegdyś potęga tureckich wojsk — jazdy spahisów, piechoty janczarów, artylerii. Poty - upadała coraz wyraźniej. Słynny korpus janczarski. zbrojny 226 zakon islamu, zarzuciwszy celibat i oddawszy się, pod osłoną przy- wilejów podatkowych dochodowym zajęciom kupiecko-spekulacyjnym, uległ demoralizacji. Stopniowo stał się groźniejszy dla sułtanów niż dla wrogów zewnętrznych. Po ciężkich kieskach poniesionych u schyłku XVII w. przed Turcją stanęło widmo katastrofy. Ratowały ją jeszcze rozbieżności i rywalizacja miedzy mocarstwami Europy. Austria i Rosja dążyły do zawładnięcia posiadłościami tureckimi, Francja broniła inte- gralności Turcji przeciwstawiając ją obydwu swym rywalom. Stopniowo na pozycje te przeszła Anglia, zaniepokojona penetracją rosyjską w stre- fie cieśnin tureckich i na Bliskim Wschodzie, w końcu i Austria. Rzecz- nikiem walki przeciwko Turcji pozostała Rosja, szukająca wyjścia z Morza Czarnego i opierająca się na sympatiach ciemiężonych przez Turcję ludów bałkańskich, prawosławnych i w większości słowiańskich. Polska przestała się liczyć w tych rozgrywkach. Turcy jeszcze w 1715 r. odnieśli pewne sukcesy, ale już tylko nad równie słabnącą Wenecją. Natomiast w wojnie wydanej im przez Austrię (1716—1718) ponieśli ciężką klęskę. Książę Eugeniusz Sa- baudzki pobił ich pod Petrovaradinem i zdobył Belgrad. W toku wojny część bojarów wołoskich, z Cantacuzinami, przeszła na stronę Austrii. Wojska austriackie zasiliło kilka tysięcy ochotników rumuń- skich. Hospodar wołoski Mikołaj Mavrocordat schronił się u Turków za Dunajem, bojarzy zaś z inicjatywy metropolity Ivireanu wybrali hospodarem Jerzego Cantacuzino, syna Serbana. Mikołaj z pomocą turecką odzyskał tron, karząc śmiercią kilku bojarów i metropolitę. Gdy zaś wkrótce wpadł w ręce przeciwników, którzy wydali go Austrii, a w Bukareszcie wybuchły rozruchy antygreckie, Turcy miano- wali nowego hospodara, Jana Mavrocordata. Wojska austriackie mu- siały wycofać się za Olt, mimo próśb wołoskich bojarów (Golescu, Stirbei), którzy w memoriale z marca 1717 r. starali się przekonać cesarza Karola VI o korzyściach, jakie Austrii zapewniłoby przyłą- czenie Wołoszczyzny. Również i w Mołdawii wystąpiło stronnictwo proaustriackie (Ceaurul, Contescu, Soldan, Cuza), zwłaszcza że wojska cesarskie obsadziły kraj po Seret. Gdy jednak usiłowały zająć i Jassy, hospodar Michał Racovi{a wezwał Tatarów, a ci rozbili Austriaków. Kilku bojarów znów zapłaciło głową. Próbowano uzyskać interwencję Rosji, rodzina Sturdza zwracała się w tej sprawie do przebywającego na dworze Piotra I Dymitra Cantemira. Rosja była jednak zajęta na północy, nad Bałtykiem, w wojnie ze Szwecją. Pokój austriacko-turecki zawarty w 1718 r. w Pożarevac (Passaro- wice) przyniósł Austrii sporo zdobyczy, m.in. Oltenię. Austriacy za- rządzali nią przy pomocy rady bojarskiej złożonej z 5 członków, pod przewodnictwem bana, niedoszłego hospodara Jerzego Cantacu- zino. Czynności rady podlegały kontroli austriackich dowódców. W za- kresie administracji kościelnej Oltenię podporządkowano metropolii serbskiej. Wobec znacznego spustoszenia kraju (około 20% wsi) i wy- ludnienia bojarzy wymogli na Austriakach zgodę na podwyższenie pańszczyzny do 30, a w 1722 r. do 52 dni rocznie. Aby mimo to zyskać ręce do pracy, bojarzy brali chłopów pod swą „protekcję", 227 zapewniając im, przy pomocy różnych wybiegów, m.in. fałszowania dokumentów, możność uchylania się od danin państwowych. Skarb państwa ponosił znaczne straty, toteż władze austriackie dążyły do ograniczenia samowoli bojarskiej. Handel z Austrią uległ znacznemu ożywieniu. Rządy austriackie były na ogół uciążliwe, połączone z du- żymi obciążeniami, rekwizycjami i nadużyciami. Ludność odnosiła się do nich z wyraźną wrogością. Wojna z Turcją została wznowiona w latach 1735—1739. Tym razem rozpoczęła ją Rosja, dopiero jej sukcesy zachęciły Austrię. Armia austriacka po pierwszych powodzeniach poniosła jednak szereg klęsk, musiała ewakuować Serbię i Oltenię. Skutkiem tego wyprawa rosyjska 1739 r. mimo zwycięstw feldmarszałka Munnicha, szczegól- nie w bitwie pod Stawczanami (Stauceni, 17 sierpnia), wzięcia Cho- cimia, zajęcia Jass, nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Rosjanie zawarli już nawet, we wrześniu, umowę z bojarami co do przejścia Mołdawii pod zwierzchnictwo rosyjskie, mieli swych kandydatów na tron mołdawski, a nawet wołoski, w osobach Konstantyna Cantemira (syna Dymitra) i Konstantyna Cantacuzino. Cantemir zaczął groma- dzić siły zbrojne. Lecz wycofanie się z wojny pobitej Austrii, która zrzekła się Oltenii, zmusiło Rosję do ewakuowania Mołdawii, spu- stoszonej silnie przez Tatarów. Mołdawskie stronnictwo proaustriackie (Ruset, Racovita, Catargiu) w tych warunkach nie mogło nic zdziałać. Turcy, odzyskawszy Oltenię, połączyli ją z Wołoszczyzną, wbrew opo- rowi miejscowych bojarów. W drugiej połowie XVIII w. Rosja pod panowaniem Katarzyny II powróciła do aktywnej polityki anty tureckiej. Na terenie Rumunii zawczasu nawiązano kontakty z duchowieństwem, niektórymi bojarami (Ghica, Cantacuzino), nawet z mołdawskim hospodarem Grzegorzem Ghica. Turcja obserwując z niepokojem losy Polski, chcąc uprzedzić niebezpieczeństwo, w 1768 r. wydała wojnę Rosji, która w tym czasie była zajęta w Polsce walką z konfederacją barską. Armia turecka nie była jednak dostatecznie przygotowana. Rosjanie obiegli Chocim, zdobyli szturmem Gałacz, wkroczyli wraz z ochotnikami rumuńskimi do Bukaresztu. Ludność udzielała wydatnej pomocy przy wypędzaniu wojsk tureckich. W tym czasie na teren Mołdawii schroniło się sporo Polaków, uczestników konfederacji. Przyjmowano ich rozmaicie, na ogół nie odmawiano gościny, ale nie udzielano pomocy (mimo na- cisku Turków) wobec prorosyjskiego nastawienia ludności i części bojarów. W ciągu 1770 r. generałowie rosyjscy odnieśli zasadnicze sukcesy: Repnin pobił Tatarów, Rumiancew l sierpnia odniósł wielkie zwycięstwo nad Turkami pod Cahul (Kaguł) nad dolnym Prutem, flota turecka została pokonana na Morzu Egejskim. Rosjanie opano- wali linię Dniestru i Dunaju, zmuszając do kapitulacji twierdze Ben- der, Akerman, Kilię, Izmaił, Braiłę. W tej wojnie Austria zajęła już postawę nieprzychylną Rosji, obawiając się wzrostu jej potęgi i wpływów na Bałkanach. Zawarła nawet przymierze z Turcją, ofia- rowując jej pomoc w zamian za Oltenię. Ponieważ próby przekro- czenia Dunaju nie przyniosły Rosjanom sukcesu, a wojska ich nękał 228 głód i choroby, Rosja zadowoliła się zajęciem Krymu i przystąpiła 1 do rokowań, prowadzonych w Giurgiu, Focsani i Bukareszcie. Układy zostały jednak zerwane, a po wznowieniu wojny Rosjanom w końcu udało się przedostać za Dunaj, gdzie obiegli Szumie, zmuszając Turcje w lipcu 1774 r. do podpisania pokoju w Kuczuk-Kainardżi, małej wiosce dobrudżańskiej. Był on wielkim sukcesem Rosji, przyznając jej szereg nabytków na wybrzeżu czarnomorskim, odrywając od Turcji Krym, upoważniając Rosję do prowadzenia handlu na terenie Turcji, a dyplomację rosyjską do zabierania głosu w sprawach państw ru- muńskich oraz chrześcijan w państwie tureckim. Korzystając ze spo- sobności, Austria zażądała dla siebie „kompensaty" i wymogła na Turcji odstąpienie jej w maju 1775 r. północnej Mołdawii, nazywanej odtąd Bukowiną. Mimo protestów hospodara w ręce austriackie przeszły takie historyczne ośrodki mołdawskie, jak dawna stolica Su- czawa, miejscowość Radauji, Cimpulung, Putna, Sucevi{a, Moldovi{a, Yoronet z ich zabytkowymi klasztorami. Później, w 1786 r., Buko- winę połączono administracyjnie z Galicją, ale zawsze traktowano ją nieco odrębnie. Podczas wojny 1768—1774 część bojarów pozostała lojalna wobec Turcji. Lecz większa ich liczba oraz szersze masy rumuńskiego społe- czeństwa popierały akcję antyturecką. Mieszkańcy Bukaresztu, Gałaczu pomagali w usunięciu Turków, w walkach brało udział ponad 10 tys. ochotników. Dochodziło jednak przy tym i do wystąpień przeciw bo- jarom, urzędnikom oraz wzywanym przez nich na pomoc oddziałom rosyjskim. Bojarzy prosili więc dowództwo rosyjskie o rozwiązanie for- macji ochotniczych. W pierwszej fazie rokowań pokojowych brała udział delegacja bojarów, która proponowała neutralizację państw rumuńskich przez oddanie ich pod wspólny protektorat Austrii, Rosji i Prus oraz domagała się międzynarodowych gwarancji, z powoływaniem ho- spodarów narodowości rumuńskiej. Później wyłonił się nawet projekt połączenia Mołdawii z Wołoszczyzną w jedno państwo pod nazwą „Dacja", lecz z powołaniem na tron księcia pruskiego. Stopniowo zarysował się bojarski model państwa rumuńskiego, które miało być niezależne od Turcji, pozostawać pod protektoratem międzynarodowym lub rosyjskim, z obieralnymi panującymi-krajowcami, z zachowaniem przywilejów i kierownictwa politycznego bojarów, z własną armią. KULTURA XVIII WIEKU W ciągu tego okresu kultura państw rumuńskich poczyniła dalsze postępy. Jej podstawowe dobra, jak znajomość pisma, literatury, zwłaszcza starszej, religijno-moralnej, uległy większemu umasowieniu. Kultura i język ludu oddziaływały teraz silniej na wyższe klasy spo- łeczeństwa, mimo pewnej przeszkody, jaką stanowiło używanie przez nie języka greckiego. Szkolnictwo podstawowe wiejskie pozostało niewystarczające pod względem ilości szkół i poziomu. Sieć szkół państwowych, hospodar- skich, dotarła na prowincji tylko do siedzib władz okręgowych. Za- 229 dowalające kształtowała się sytuacja jedynie w stolicach państw, w któ- rych istniejące wyższe akademie greckie zreformowano, usuwając z nich język słowiański. Na Wołoszczyźnie Konstantyn Mavrocordat wprowa- dził w 1746 r. obowiązek kształcenia synów bojarskich, o ile mieli pełnić funkcje państwowe. Studia zagraniczne nadal najczęściej podej- mowano w Konstantynopolu, rzadziej we Włoszech, w Polsce, w Niemczech. W druku już ponad 80% zajmowały pozycje w języku rumuńskim. W produkcji wydawniczej Wołoszczyzna górowała zdecydowanie nad Mołdawią. Większość stanowiły nadal dzieła religijne, i to na słabym poziomie, często tłumaczone z greckiego. Tą drogą, poprzez środo- wiska greckie, trafiły jednak do Rumunii także i powieści, romanse europejskie, zwykle z wielkim opóźnieniem. W drugiej połowie stulecia zaczęto tłumaczyć bezpośrednio z francuskiego, m.in. takich pisarzy, jak Fenelon, Yoltaire. Poważniejszą rolę odgrywały już biblioteki, metropolitalne, klasztorne, szkół wyższych, a zwłaszcza wielki księgo- zbiór Mavrocordatów, europejskiej sławy. Większość ówczesnych utworów literackich pozostała jednak w ręko- pisie. Dawna epika dworska zanikła w epoce, w której hospodaro- darowie — administratorzy tureccy, niewielu dokonali bohaterskich czy- nów. Zachowały się natomiast farsy dworskie w języku rumuńskim, greckim i tureckim. Pod wpływem tureckim rozwinął się teatr mario- netek. Znacznie więcej niż z poprzedniej epoki ocalało zabytków twórczości ludowej, pieśni epickich, o walkach z Turkami i Tatarami, własnymi feudałami, o wyczynach zbójników, oraz lirycznych, z życia i doli ludu. Również i dzieła naukowe pozostawały nadal w rękopisach, tyle że zaczynało sięgać po nie już i mieszczaństwo. Największą rolę odgry- wała historiografia, w ówczesnych warunkach jedyna właściwie skarb- nica myśli politycznej. Zjawiskiem najwybitniejszym na tym polu była działalność znanego z wydarzeń 1711 r. hospodara mołdawskiego Dymitra Cantemira (1673 — 1723). Wykształcony w Konstantynopolu, gdzie był właściwie zakładnikiem, twórczość pisarską podjął na dobre dopiero na emigracji politycznej w Rosji. Posiadł gruntowną wiedzę o państwie i społeczeństwie tureckim, czego dowodzi chociażby opra- cowanie w tym języku traktatu o tureckiej muzyce. W latach 1714— 1716 napisał po łacinie Historię cesarstwa tureckiego, stanowiącą przez długi czas dla Europy chrześcijańskiej najlepsze źródło informacji o Turcji. Po rosyjsku opublikował w Petersburgu rozprawę o reli- gii mahometańskiej. Na zamówienie Akademii Berlińskiej opracował w 1716 r. po łacinie Opis Mołdawii z wielu cennymi informacjami i mapą. W Kronice starożytności Romano-Moldawo-Wolochów akcento- wał, nie bez przesady, rzymską przeszłość narodu rumuńskiego, ideali- zował jego dzieje, ale zarazem podkreślał jedność narodową wszyst- kich Rumunów i kładł podwaliny ogólnorumuńskiego patriotyzmu. Był on również autorem pism politycznych, polemik zaprawionych sporą dozą subiektywizmu, nienawiści do wrogów, stronniczych kom- plementów dla przyjaciół i członków rodziny. Napisał też alegoryczną 230 satyrę pt. Historia hieroglificzna, pod pozorami „opowieści o zwierzętach" piętnującą nadużycia, intrygi i walki bojarów, rodów Brincoveanu, Cantacuzino, Cantemir. Była ona właściwie pierwszą rumuńską powieścią. W dziedzinie historiografii Wołoszczyzna wydała w tym czasie kilka wartościowych kronik, wśród nich powstałe pod wpływem Konstan- tyna Mavrocordata dzieło Radu Popescu, wypowiadające się za współ- pracą z Turcją, oraz interesujący opis upadku Konstantyna Brinco- veanu. W Mołdawii starano się naśladować Mirona Costina. Naj- wybitniejsza okazała się praca Jana Neculce (1672—1745), przypusz- czalnie Greka, wysokiego urzędnika dworskiego. Był on współpracow- nikiem Dymitra Cantemira, lecz po latach emigracji w Rosji i w Polsce wrócił do kraju na dwór hospodarów. Jego Letopisetul odznacza się wysokimi walorami politycznymi, moralnymi i literackimi. Głosił hasła zrzucenia zależności od Turcji, przeciwstawiając się zresztą i prądom polonofilskim, usprawiedliwiał pozycję i przywileje bojarów, ale po- tępiał ich anarchiczne skłonności i nadużycia. Podkreślał zasługi Mavro- cordata w dziele unowocześnienia państwa. Czynił to w sposób nie- zależny, pozbawiony czołobitności. Poza dziełem Neculce, które wy- warło duże wrażenie i wpływ, powstało więcej kronik mołdawskich w językach rumuńskim i greckim, zawierających m.in. interesujące przyczynki do pobytu w Mołdawii, w twierdzy Bender, króla szwedz- kiego Karola XII i jego polskich towarzyszy broni. Wzrost zainteresowań historyczno-politycznych spowodował poja- wienie się szeregu tłumaczeń dzieł obcych, np. opisów oblężenia Wiednia w 1683 r., biografii cara Piotra I, „historii świata" itp. Nad życiem kulturalnym Siedmiogrodu pod rządami austriackimi zaciążył teraz nacisk ze strony kościoła katolickiego. W tym duchu przeorganizowano w 1698 r. uniwersytet w Kluż, faworyzując teologię i retorykę. Utrzymywano 8 katolickich gimnazjów. Sieć szkół ludo- wych, wśród nich i rumuńskich, rozbudowano nieco, zwłaszcza w okrę- gach pogranicznych, którym władze austriackie poświęcały dużo uwagi, ale nie zapewniono im wystarczająco dobrego poziomu. W tych wa- runkach protestanccy Sasi dążyli do rozbudowy własnego szkolnictwa, starając się o szkołę wyższą, Rumuni zaś utworzyli dzięki wysiłkom biskupa Micu swój ośrodek szkolny w Blaj, unicki, gdyż możliwości ledwie tolerowanego prawosławia były za skromne. W 1754 r. otwarto tam gimnazjum i seminarium teologiczne, w roku następnym ucz- niowie zaczęli organizować rumuńskie przedstawienia teatralne. Roz- winęła się też sieć szkół rumuńskich w Banacie. Pod tym względem rządy austriackie były więc pomyślniejsze niż węgierskie. Społeczność Rumunów siedmiogrodzkich wykształciła już swą własną inteligencję, wśród niej nawet grupę ludzi nauki, twórczych zwłaszcza w dziedzinie historiografii. Protopop Radu Tempea spisał dzieje cerkwi w Scheii Brasovului, w pracy swej atakował unię, broniąc prawo- sławia. Współcześnie powstało w Siedmiogrodzie kilka dalszych kro- nik rumuńskich. Poważniejsze badania historyczne podjęli Jerzy Sincai i Samuel Micu (daleki krewny biskupa), wstępując na drogę wskazaną przez Dymitra Cantemira oraz Innocentego Micu. Dymitr Eustatievici 231 do swej Gramatyki rumuńskiej dołączył traktat o wersyfikacji. Z twór- czości w innych jeżykach Siedmiogrodu większe znaczenie miały prace naukowe z zakresu techniki, górnictwa, medycyny (w tym i dla ludu), prace historyczne łacińskie i niemieckie Jana Filsticha, rozprawy o li- teraturze i jeżyku węgierskim, antyhabsburska literatura węgierska okresu powstania kuruców. Spraw siedmiogrodzkich dotyczyły po części interesujące pamiętniki węgierskiego bohatera narodowego Franciszka Rakoczego II. Z Zachodu, z Niemiec, Francji, przenikały wpływy europejskiego oświecenia, wolnomyślne, nawet ateistyczne. Z tego względu reakcja katolicka przybrała na sile. W 1764 r. wydano zakaz studiowania w krajach zachodnich. Poprzez Siedmiogród docierały też wpływy baroku w jego austriac- kiej odmianie, oddziaływając na sztukę rumuńską, zwłaszcza wołoską. Czas jakiś przeciwstawiał się im panujący dotąd styl brynkowiański, sam zresztą wykazujący elementy barokowe, by stopniowo przekształ- cić się w specyficzny barok wołoski. Klasztor bukareszteński (1713), który założył metropolita Ivireanul, należy jeszcze do kręgu stylowego brynkowiańskiego, natomiast barokowy jest już kompleks klasztorny 232 z Yacaresti, fundacji Mikołaja Mawocordata (1716-1722) i cerkiew klasztoru Stavropoleos (1724) w Bukareszcie. W rzeźbie tych butwh pojawiły się nowe elementy: motywy zwierzęce, sceny biblijne kar ttisze herbowy Na architekturę domów mieszczańsk.ch pewien wpływ wywierało w dalszym dągu budownictwo wiejskie. Dla wsi, zwłScza oltenskiej, elementem charakterystycznym, przejętym zza Dunaju, Ttała się tzw. cula - murowany obronny dom bojarski. W najprostszej swei formie była to regularna bryła wielopiętrowa, posiadającT począ kowo na każdym piętrze jedną tylko izbę. Stopniowo rozwinięto ją do konstrukcji, kształtów bardziej wyszukanych. Wzory sztuki wołoskiej św. Teodora . Sw. Jerzego w Jassach (1761). Przykład dalekiego wschodu widoczny jest także w licznych studniach ^bln fundowanych zwłaszcza w Jassach przez hospodarów. Miały one ęPOrtalU- Natomiast na malarstwo mołdawskie, a ofensywy katolicyzmu w Siedmiogrodzie ożywiło budow- nictwo sakralne i torowało drogę wystawnemu, sugestywnemu baro- kowi, świetnie nadającemu się do masowej propagandy religijnej Budowniczych, a czasem tylko plany, sprowadzano L^Sej z Wiel ma. W Kluż powstał cały zespól budowli jezuickich, min. Convictus 233 Nobilium, czyli bursa szlachecka (1734—1735), katedry katolickie wzniesiono w Timisoara (1736—1754), w Oradea (1752—1780), przy- lej ostatniej i pałac biskupi, który projektował wiedeńczyk Franciszek Hillebrandt. Z budowli świeckich wzniesiono szereg rezydencji magnac- kich na wzór austriacki, np. w Gornesti (1772—1778, ród Telekich), niektóre dawne przebudowano w baroku, np. w Bontida (ród Banffich). W miastach przebudowa barokowa objęła m.in. ratusz w Braszowie, fortyfikacje Kluż i Alba lulia. Barok wycisnął swe piętno i na bu- dowlach rumuńskich Siedmiogrodu, w katedrze unickiej w Blaj (1738— 1765), projektowanej przez Antoniego Martinellego, włoskiego archi- tekta z Wiednia, w katedrze prawosławnej w Lugoj (1759—1760), w cerkwi klasztoru w Bodrog pod Aradem (1766), w przebudowie starej szkoły w Scheii Brasovului (1760). Rzeźba i malarstwo również zostały objęte wpływem baroku. Wyrosło nowe pokolenie malarzy wykształconych w Wiedniu, zwłaszcza ze środo- wiska saskiego. Coraz częściej jednak sprowadzano z Wiednia gotowe obrazy. Przybywali też niekiedy na pewien czas wybitniejsi artyści, jak Jan Schópf z Pragi, działający w Timisoara i Oradea w latach siedem- dziesiątych. Natomiast malarstwo rumuńskie w Siedmiogrodzie pozostało przy swych tradycjonalnych formach, podlegając tylko silniejszym wpły- wom wołoskim. Malarstwo miniatur zanikło, ustępując przed konku- rencją druku. Złotnictwo przeżywało upadek spowodowany napływem wyrobów austriacko-czeskich. Podobnie zanikała wytwórczość tkanin artystycznych. Cały szereg tradycyjnych dziedzin sztuki feudalnej, zwłasz- cza kościelnej, wykazywał wyraźne oznaki spadku liczby zamówień, braku postępu, wyczerpania inwencji, starzenia się i przeżywania razem z feudalizmem. XIII. POCZĄTKI KRYZYSU FEUDA- LIZMU. HORIA. VLADIMIRESCU NOWA SYTUACJA MIĘDZYNARODOWA l TRAKTAT pokojowy w Kuczuk-Kai- nardżi wprowadza! w stosunki rumuńskie szereg istotnych zmian. Odtąd wstęp na ziemie Rumunii przysługiwał Turkom — wojsku, urzędnikom, kupcom — już tylko za zezwoleniem sułtana, nie wolno im było nabywać tam dóbr. Hospodarowie mieli być usuwani tylko za niewątpliwe przewinienia, znoszono, przynajmniej formalnie, opłatę za nominacje. Rosja uzyskała prawo interweniowania w sprawach dotyczących Mołdawii i Wołoszczyzny. W 1779 r. Turcja zobowiązała się do nakładania haraczu co 2 lata i w umiarkowanej wysokości. Turcy nie we wszystkim dotrzymywali układów, zwłaszcza co do odwoływania hospodarów. Tymczasem Rosja, zagarnąwszy ostatecznie Krym w 1783 r., zbroiła się nadal, rząd Katarzyny II szerzył w społeczeństwie rosyjskim propagandę za dalszym torowaniem sobie „drogi do Corogrodu", z ewentalnym utworzeniem na tej drodze osobnego „królestwa Dacji". W 1787 r. doszło do zatargu dyplomatycz- nego o sprawy żeglugi w cieśninach, Kaukazu i konsulów rosyjskich w państwach rumuńskich. Spór przerodził się w wojnę. Z początku walki toczyły się na Ukrainie, w 1788 r. rozgorzały i na ziemiach rumuńskich po włączeniu się do wojny Austrii po stronie Rosji. Austriacy zaczęli obsadzać Mołdawię, natomiast ponieśli klęskę w Banacie. W 1789 r. sprzymierzeńcy osiągnęli szereg zwycięstw. Rosjanie pod wodzą Suworowa pobili Turków pod Focsani i Rimnic, przy czym w bitwach tych niepoślednią rolę odegrali ochotnicy rumuńscy. Zajęto Bender i Akerman. Austriacy zdobyli Belgrad i obsadzili Wołoszczyznę, pospiesznie przystępując do wprowadzania już swojej administracji. Dyplomacja pruska proponowała oddanie Austrii Wołoszczyzny i części Mołdawii, a Besarabii — Rosji. Przeciw Austriakom walczyli niektórzy Rumuni, z pomocą turecką, zwłaszcza hospodar wołoski Mikołaj Mavrogheni. Komplikacje na Zachodzie (Belgia, Francja) zmusiły Austrie do wycofania się z wojny i podpisania pokoju w Swisztow w 1791 r., bez zmian granicznych. Nie uwzględniono postulatów bojarów wołoskich: zniesienia raji, wyboru hospodara. Rosjanie walczyli dalej, zdobywając twierdze naddunajskie, m.in. Izmaił, gdzie załogę wycięto w pień. Po zwycięstwie Repnina pod Macin zawarto w sierpniu 1791 r. 235 rozejm, a w styczniu 1792 r. pokój w Jassach. Rosja uzyskała tereny ukraińskie po Dniestr oraz potwierdzenie swych uprawnień w państwach rumuńskich. Z końcem XVIII w. Rumunia znalazła się w kręgu oddziaływania rewolucyjnej Francji, przykuwającej wówczas uwagę całej Europy. Wpływy francuskie starali się ugruntować konsulowie republiki, rezydu- jący od 1796 r. w Bukareszcie i Jassach. Nie były one silne, a zwłaszcza zbyt radykalne z powodu słabości rumuńskiej burżuazji. Podsycały jednak w pewnej mierze rumuński ruch narodowy. Usiłowania dyplomacji francuskiej zmierzały do podkopania wpływów rosyjskich, do podważenia, nienaturalnego zresztą, sojuszu turecko-rosyjskiego, wywołanego najazdem Napoleona na Egipt w 1798 r. W 1802 r. Rosja uzyskała od Turcji zgodę na mianowanie hospodarów rumuńskich w porozumieniu z nią i na okres siedmioletni. Po zawarciu pokoju między Francją a Rosją (1801) i Turcją (1802), w 1805 r. minister spraw zagranicznych Napoleona, Talleyrand, wysunął projekt, aby ułatwić Austrii powrót na drogę ekspansji na ziemiach rumuńskich i Bałkanach, w zamian za rezygnację jej z Włoch. Tak więc, gdy bojarzy rumuńscy zabiegali o protekcję Francji, ta wolała poprzeć Turcję przeciwko Rosji, z którą walczyła w 1805 i 1806/07 r. Zachęcona przez Francję Turcja ostentacyjnie naruszyła umowę z 1802 r., odwołując bez zgody Rosji obydwu hospodarów, co stało się formalnym powodem nowej wojny (1806—1812). Wojska rosyjskie zajęły obydwa hospodarstwa, nawiązując przez Oltenię kontakt z powstańcami serbskimi, walczącymi przeciw Turkom od 1804 r. Francja udzieliła pewnej pomocy Turcji, lecz w kom- promisowym pokoju z Rosją, zawartym w Tylży latem 1807 r., poświęciła tureckiego sprzymierzeńca, pozostawiając Rosjanom wolną rękę w Europie wschodniej, a w 1808 r. zgadzając się na ewentualny zabór księstw rumuńskich. Korzystając z tego Rosja, uporawszy się ze Szwecją w 1809 r., wznowiła działania wojenne. Generał Bagration zdobył Braiłę, w 1810 r. Rosjanie przekroczyli Dunaj, zdobywając Silistrię i twierdze na brzegu bułgarskim. W 1811 r. Kutuzow odniósł decydujące zwycięstwa — w czerwcu pod Ruszczukiem, a w grudniu, wróciwszy na stronę rumuńską, pod Slobozia. Losy księstw zdawały się przesądzone, a władze okupacyjne poczyniły już przygotowania do włączenia ich do Rosji. Ale gwałtowne pogorszenie stosunków rosyjsko-francuskich zmusiło cara Aleksandra I do zakończenia tak pomyślnej wojny i zadowolenia się skromniejszą zdobyczą. Pokój bukareszteński z maja 1812 r. oddawał Rosji wschodnią część dotych- czasowego państwa mołdawskiego, przesuwając granicę rosyjsko-turecką z Dniestru na Prut. Włączony do Rosji obszar, zwany odtąd Besarabią, otrzymał administrację rosyjską, z tym tylko, że pierwszym jej stałym zarządcą został Rumun, bojar Scarlat Sturdza. Bojarzy rumuńscy uzyskali prawa równe ze szlachtą rosyjską (1818). Stopniowo przesiedlano na Krym budziackich Tatarów, natomiast zaczęli tu napływać uchodźcy bułgarscy (od 1806) i koloniści niemieccy (od 1814). Nowe klęski wojenne osłabiły oczywiście pozycję Turcji w państwach 236 rjimuńskich. We wspomnianym układzie z 1802 r. Porta musiała przyznać bojarom rumuńskim pierwszeństwo w obsadzaniu urzędów oraz zo- bowiązać się do uwzględnienia rzeczywistych możliwości płatniczych państw rumuńskich przy pobieraniu danin. Rosja uzyskała prawo nadzoru nad pobieraniem danin w naturze. Haracz został ustalony jeszcze w 1783 r. na około 310 tys. piastrów dla Wołoszczyzny, a około 68 tys. dla Mołdawii, utrzymano daniny pieniężne składane z okazji głównych świąt muzułmańskich. Pewna kontrola rosyjska oraz interwencje konsulów mocarstw obcych doprowadziły do ograniczenia danin w na- turaliach (zboże, owoce, saletra) oraz do stopniowego zrównania cen płaconych przez Turków z rynkowymi, co nastąpiło jednak dopiero około 1820 r. W 1822 r. Turcja zgodziła się w końcu na mianowanie hospodarami wyłącznie Rumunów, w 1826 r. na ich wybór przez bojarów zatwierdzany przez Portę. Turcy uchylali się jednak, jak mogli, od rzetelnego spełniania zobowiązań. Żądali nadal wysokich, nie ujętych umowami opłat za zatwierdzanie hospodarów. Tron hospodarski nadal kosztował, i to drogo, milion, nawet 3 miliony piastrów. Przypuszczano, że mniej więcej połowa dochodów państwa szła na utrzymanie się hospodara u władzy, choć opłaty te miał on pokrywać z własnych funduszów. Kontrolę rosyjską osłabiono, przekupując niektórych konsulów. Nie udało się wyprzeć Greków z wielu urzędów, jeszcze w 1819 r. Aleksander Sutu przybył ze świtą 820 osób, które musiał obdarzyć odpowiednimi stanowiskami. Nie zdołano uzyskać dożywotności no- minacji hospodarskich, zniesienia raji, utworzenia narodowego wojska. Ucisk podatkowy osiągnął niesłychane rozmiary. Nie bez racji określano wówczas naddunajskie księstwa jako „uprzywilejowane przez naturę, lecz upośledzone przez los". WOŁOSZCZYZNA I MOŁDAWIA Nowe spustoszenia wojenne oraz utrzymujący się wyzysk ze strony Turcji nie sprzyjały rozwojowi gospodarczemu państw rumuńskich. Coraz ostrzejszy kryzys feudalizmu tureckiego wpływał niepomyślnie na kształtowanie się ich sytuacji. Lecz z drugiej strony w układzie stosunków miejscowych zaczęły pojawiać się elementy umożliwiające i wytyczające nowe drogi rozwoju. Do głosu dochodziły nowe, ka- pitalistyczne formy życia gospodarczo-społecznego, obciążone zresztą silnymi wciąż wpływami stosunków panujących dotąd, feudalnych. Ta powolna ewolucja, wyrastająca z rodzimego podłoża, lecz nie bez wzorów i impulsów obcych, stanowiła podwaliny stopniowego formowania się rumuńskiej burżuazji z elementów kupieckich, przedsiębiorców przemysłowych, inteligencji. Jej rosnący wpływ na całokształt życia społeczeństwa rumuńskiego w konsekwencji prowadził do większego nasilenia rumuńskiego ruchu narodowego. Burżuazja i inteligencja bowiem najlepsze warunki dla własnej egzystencji i rozwoju mogły znaleźć tylko we własnym, narodowym, niezależnym państwie. 237 Podstawowa gałąź gospodarki rumuńskiej, rolnictwo, nie wykazywała na razie postępu technicznego. Lepsza koniunktura na zboże i wyższe ceny zachęcały wprawdzie bojarów do rozszerzania powierzchni użytków rolnych i zwiększania wyzysku pańszczyźnianego, lecz nie do uno- wocześniania systemu gospodarowania. Szczególnie wzrosła produkcja kukurydzy, wyższa przynajmniej dziesięciokrotnie od produkcji zbożowej. Tendencja do powiększenia folwarku i jego dochodowości skłaniała bo- jarów do łamania dawnych praw zwyczajowych, np. chroniących chłopa, który wykarczował las, przed usunięciem z gruntu, do ograniczania możliwości korzystania wsi z pastwisk, lasów, do narzucania jej dworskiego monopolu sprzedaży alkoholu itp. Nacisk wielkiej własności na hospodarów doprowadził do ustawowego zwiększenia pańszczyzny. Zarządzenia Aleksandra Moruzi w Mołdawii (1805) torowały drogę procesowi przekształcania majątków bojarskich w pełną kapitalistyczną własność prywatną. Nadal jednak zasadniczy dochód właścicieli stanowiły daniny chłopskie, a nie produkcja oparta na pańszczyźnie, następnie hodowla i monopol karczmy. Ten stan rzeczy świadczy o wielkim za- cofaniu rumuńskiego rolnictwa tych czasów. Wytwórczość przemysłowa opierała się, jak i poprzednio, na warszta- tach rzemieślniczych. Cechy zaczynał jednak ogarniać pewien kryzys, w miarę jak niektóre warsztaty rozrastały się do rzędu manufaktur. Za- kładano je w takich ośrodkach miejskich, jak Bukareszt, Jassy, Botosani, Roman, Gałacz, Tirgoviste i innych. Dużo powstawało jednak i na wsi, gdyż inwestorami byli częściej bojarzy, nawet hospodarowie, niż kupcy. Państwa rumuńskie popierały rozwój manufaktur, udzielając indywidualnych zezwoleń, nie mogły jednak zdziałać wiele, pozbawione prawa do samodzielnej polityki celnej. W górnictwie na uwagę zasługuje zapoczątkowanie, na razie w sporadycznych wypadkach, wydobycia węgla na użytek niektórych klasztorów. Handel, zwłaszcza wewnętrzny, przeżywał okres silniejszego rozwoju, ale zarazem i poważnych trudności. Rozrosły się rynki prowincjonalne, wielkie jarmarki w Jassach, Focsani, Rimnic, Buzau, Ploiesti, Cimpina, w Krajowej, targi w majątkach bojarskich, klasztornych. Tranzyt przynosił spore dochody hospodarom. Wymiana z zagranicą kierowała się nadal przede wszystkim w stronę Turcji. Tak np. w bilansie handlowym Wołoszczyzny, na ogół zrównoważonym, obroty z Turcją obejmowały w zakresie tak eksportu, jak importu około 60% nominalnej wartości towarów. Ale coraz więcej niezłych wyrobów sprowadzano z Austrii, głównie przez Braszow — przedmioty żelazne, szkła", tkaniny, meble. Natomiast upadająca Polska zajmowała pośledniejszą pozycję. Monopol Turcji osłabł nieco, możliwości kupców lewantyńskich zostały ograniczone. Większe zainteresowanie rynkami rumuńskimi wykazywała wówczas Austria, odczuwająca poważne braki w okresie uciążliwych dla niej wojen z Turcją. Były to okoliczności dodatnie, które jednak nie wyczerpywały całości sytuacji. Turcja zgodziła się co prawda w 1774 r., aby zaopatrywanie jej w produkty rolne i hodowlane następowało dopiero po zaspokojeniu potrzeb wewnętrznych. Lecz hospodarowie, 238 aby zyskać względy Turcji, nie zezwalali na wolny handel i na eksport do innych krajów przed zaspokojeniem żądań tureckich, ciągle wysokich wobec utraty terytoriów nadczarnomorskich i uniezależnienia się Egiptu. Różnica miedzy cenami rynkowymi a płaconymi przez Turków dopiero stopniowo zanikła. Zanim do tego doszło, gospodarka państw rumuńskich poniosła olbrzymie straty, obliczane dla jednego tylko siedmiolecia 1812—1819 na 34 nln piastrów! Bilans wymiany z Turcją był wiec w gruncie rzeczy ujemny. W tych warunkach szerzył się na wielką skalę przemyt, nie bez wiedzy przekupnej administracji. Hospodarowie z kolei wyrównywali poważny uszczerbek w opłatach celnych przez samowolne ich podnoszenie. Dalsze straty, do 25%, powodowało fałszowanie monety przez władze tureckie. Ustępstwa handlowe, słynne „kapitulacje" Turcji wobec wielkich mocarstw, przyznawały ich kupcom ogromne przywileje, z których korzystali skwapliwie pod opieką swych konsulów, nie cofając się przed nadużyciami. W rezultacie kupcy rumuńscy zostali w znacznej mierze zepchnięci do roli drobnych detalistów. Aby utrzymać się w handlu hurtowym i tranzytowym, wielu z nich zapewniło sobie protekcję konsulów, przyjmując obywatelstwo obce, tym samym wymykając się rumuńskiemu prawodawstwu i systemo- wi podatkowemu. Usiłowania hospodarów przeciwdziałania tym prakty- kom nie dawały rezultatów. Rozwój gospodarczy, choć niezbyt pomyślny, kształtujący się skutkiem wspomnianych czynników znacznie poniżej rzeczywistych możliwości, stwarzał jednak wystarczające podstawy do wzrostu zaludnienia. Ogółem obydwa państwa rumuńskie liczyły około 1820 r. przypuszczalnie ponad 3 nln mieszkańców. Wyraźny był rozrost ośrodków miejskich. Liczba 239 osiedli targowych wzrosła w ciągu pierwszych 3 dziesięcioleci XIX w. na Wołoszczyźnie z 25 do 35, w Mołdawii z 22 do 34. Szczególnie pomyślnie rozwijały się obydwie stolice, z tym że Bukareszt zdystansował Jassy. W 1832 r. stolica Wołoszczyzny liczyła około 70 tys. miesz- kańców, Mołdawii około 50 tys., Botosani 14 tys., Krajowa 12 tys., Gałacz 8 tys., Roman i Ploiesti 6 tys. Wzrost tego ostatniego wiązał się z przesunięciem drogi z Bukaresztu do Braszowa na dolinę Prahovy. Zmienił się także wygląd miast. W Bukareszcie przystąpiono do oczyszczania i brukowania ulic, wprowadzono od 1814 r. oświetlenie (w lassach od 1806), zwrócono większą uwagę na zaopatrzenie w wodę, zabezpieczenie od ognia i powodzi, od epidemii, kontrolę targów, produktów żywnościowych. Zaczęto wydawać przepisy budowlane, mało zresztą respektowane, organizowano straże pożarne, miejską służbę zdrowia, fundowano szpitale, przytułki dla starców, sierot, kalek. Stworzono urząd miejskiego medyka i architekta. Wytyczano w terenie granice miast, rozciągnięto nadzór nad rogatkami, sporządzano pierwsze plany osiedli. Wszystkie te wysiłki dawały jednak częściowe tylko i niewystarczające rezultaty. Samorząd miejski, nigdy zresztą nie rozwinięty w pełni, uległ niemal kompletnej likwidacji, i to na rzecz prywatnych właścicieli — wielkich bojarów lub duchowieństwa. W wyniku decyzji hospodarskich z począt- ków XIX w. w zależności takiej znalazło się na Wołoszczyźnie 60% miast i osiedli targowych, w Mołdawii 85%! Los ten spotkał takie poważniejsze ośrodki jak Ploiesti (1775), Roman (1798), w końcu nawet, jak na ironię, dawne stolice: Wołoszczyzny — Tirgoviste (1820), Mołdawii — Suczawę. Miasta walczyły zawzięcie o swe prawa, lecz początkowo z reguły przegrywały procesy. Doszło do licznych za- burzeń, m. in. w Ploiesti w 1810 r., do wyrzucenia siłą funkcjonariuszy czy dzierżawców bojarskich. To poskutkowało, stopniowo szereg miast, m. in. Suczawa, Birlad, Tirgu Frumos, Caracal, Buzau, Ploiesti. Bacau, Botosani, odzyskało niezależność. Najdłużej walczyło Tirgoviste — do powstania Tudora Yladimirescu w 1821 r. I w wolnych miastach, m.in. w Bukareszcie, Jassach, miały miejsce burzliwe wystąpienia albo strajki, np. bukareszteńskich karczmarzy i kupców w 1807 r. przeciwko wygórowanym cenom, a zwłaszcza przeciążeniom podatkowym. W obydwu krajach rumuńskich utrzymał się, mimo silnego podważenia w toku kolejnych wojen rosyjsko-tureckich, system rządzenia przy pomocy fanariotów. „Nie ma na ziemi łotrów podlejszego rodzaju niż fanarioci. Tron hospodarski Mołdawii i Wołoszczyzny — to jedyny cel pożądań ich wszystkich. By go osiągnąć, nie ma zbrodni, przed którą by się cofnęli, nie ma podłości, do której by się nie uciekli" — tak charakteryzował ich współczesny cudzoziemski obserwator. Fanarioci byli nadal mianowani przez Portę, która wbrew zobowiązaniom usuwała ich bez podstaw prawnych, niektórych wysłannicy sultańscy nie tylko usunęli, ale i zamordowali. Aby złagodzić zaciekłą rywalizację o tron, w 1819 r. ograniczono możliwość wysuwania pretendentów do 4 rodzin: 240 Callimachi, 2 rodziny Su{u oraz Moruzi. Te 4 rody miały za to obowiązek utrzymywania wszystkich pozostałych rodzin fanariockich (około 50) z własnych funduszów. W rzeczywistości koszty utrzymania całego Fanaru spadały na społeczeństwo rumuńskie. Właściwe zadania systemu fanariockiego sprowadzały się do zabezpie- czenia zwierzchnictwa Turcji i zaspokojenia jej żądań, utrzymania w ryzach społeczeństwa, zneutralizowania bojarów i wzbogacenia hospodara i innych fanariotów. Wszystkie stanowiska w praktyce były kupowane, z kolei stanowiąc źródło dochodów. Tak np. urząd skarbnika kosztujący 300 tys., zapewniał dochód półmilionowy. Rywalizację rumuńsko-grecką o stanowiska starano się załagodzić, stawiając na czele okręgów po dwóch isprawników: l Greka, l Rumuna. Ich urząd kosztował 15 — 20 tys. Urzędnicy mieli zapewniony pewien udział w dochodach państwa; wykonujący czynności sądowe otrzymywali część grzywien pieniężnych, nadto podejmowano próby wypłacenia im regularnych pensji. Usiłowania niektórych panujących, by opanować chaos i położyć kres nadużyciom, w tych warunkach skazane były na niepowodzenie. Bojarzy, piastujący urzędy, byli wprost zainteresowani w tym, by np. nie wprowadzać systemu stałej służby państwowej, aby nie było rozdziału funkcji administracyjnych od sądowniczych, aby kary pieniężne były jak najwyższe. W dziedzinie sądownictwa udało się jedynie posunąć naprzód kodyfikację prawa w oparciu o prawo zwyczajowe, stare wzory bizantyńskie oraz nowe, przeważnie austriackie. Najciężej odczuwało społeczeństwo rabunkową działalność aparatu fis- kalnego. Dochód państwa płynął głównie z danin, podatków bez- pośrednich, obciążających przede wszystkim chłopów. Na Wołoszczyźnie daniny stanowiły w 1782 r. około 62% dochodu, w Mołdawii w 1785 r. około 60%, w 1818 r. około 77%. Wydatki Wołoszczyzny w budżecie na 1818/19 r. przewidywały około 35% dla Turcji, 25% dla hospodara, 40% dla kraju, z tym że płace w aparacie państwowym pochłaniały ponad 50% wydatków krajowych. Trudno zresztą o pewność w tej dziedzinie, gdyż wielu pozycji nie ujawniono. Wiadomo jednak, że możliwości finansowe Wołoszczyzny były większe niż Mołdawii, zwłaszcza po utracie przez tę ostatnią północnej Bukowiny w 1775 r., a Besarabii w 1812 r. Na rok 1818/19 budżet wołoski wynosił niemal 6 nln lei, mołdawski niecałe 1,5 min. Podatników dzielono na trzy klasy, a za łapówkę można było dostać się do grupy mniej obciążonej. Przy ściąganiu należności od zbiedniałych chłopów, żyjących nieraz dosłownie na dnie ludzkiej egzystencji, rozgrywały się często potworne wprost sceny torturowania ludzi, nawet dzieci, by złamać opór rodziców. Straszliwe brzemię danin, będące w znacznej mierze następstwem tureckiej niewoli, było najczęstszą przyczyną zbiegostwa i rozruchów, stanowiło największe przekleństwo nędzarzy głodujących bezustannie na ziemiach tak urodzajnych. Inne obciążenia, np. pańszczyźniane, były natomiast w Rumunii mniejsze niż w krajach sąsiednich. Po zawarciu pokoju w Kuczuk-Kainardżi na Wołoszczyźnie i w Moł- dawii znów spotykamy długi szereg panujących mianowanych przez Tur- 241 ków*. Dotyczące ich dane świadczą o utrzymaniu się dotychczasowych stosunków: panowań było po 17 w obu państwach, przeciętna rządów nieco ponad 2 lata, panujących wołoskich 10, mołdawskich 14, ale razem w obu krajach 17. W galerii tej niewielu było ludzi wybitniejszych, wyróżniali się dwaj Ipsilanti, Aleksander i Konstantyn. Pierwszy, umiarkowany w prote- gowaniu Greków, przez co zyskał poparcie także i bojarów rumuńskich, próbował kontynuować dzieło reform Mavrocordata. Ogłosił w 1780 r. nowy kodeks praw dla Wołoszczyzny, starał się uprządkować finanse, administrację, sądownictwo, popierał rozwój rzemiosł i manufaktur, opiekował się szkołami. Ustąpił sam, po ucieczce swych synów do Austrii, później panował jednak jeszcze i na Wołoszczyźnie i w Mołdawii. Mikołaj Caragea został usunięty jako podejrzany o porozumiewanie się z Rosją. Gorszy los spotkał Mikołaja Mavrogheniego. Hospodar ten, sam pochodzący ze skromnej rodziny, w swej polityce podatkowej wyjątkowo slaral się obcią/yć wielką własność a /łagodzić los chłopów, w czasie zaś wojny 1787—1792 lojalnie walczył po stronie tureckiej przeciw Austriakom. Nie uniknął przez to denuncjacji i podejrzeń, został usunięty, a w końcu stracony. Jego przeciwnik, Michał Suju, cofnął ulgi Mavrogheniego, zaostrzając reżim fiskalny. Konstantyn Hangerli, naraziwszy się Turkom, został zamordowany przez wysłannika sułtańskiego i jego pomocnika Murzyna, a więc przez dwóch zaledwie ludzi, dosłownie na oczach swych dworzan, tak obezwładnionych strachem, że nikt nie ośmielił się nawet ruszyć mu na pomoc. Z samym początkiem XIX w., a zwłaszcza w 1802 r., Wołoszczyzna stała się pastwą band Pazvand Oglu, zbuntowanego paszy Widynia, które straszliwie złupiły kraj i spaliły Krajową. Większość wielkich bojarów zbiegła wówczas do Siedmiogrodu. Konstantyn Ipsilanti, ro- zumny i ambitny, pierwszy uzyskał nominację na lat 7, zgodnie z układem 1802 r. Mimo tragicznego losu niektórych swych poprzed- ników zmierzał do uniezależnienia się od Turcji, próbując zorganizować wołoską siłę zbrojną, pomagając powstańcom serbskim. W 1806 r. został ostentacyjnie odwołany, co stało się pretekstem dla rozpoczęcia nowej wojny rosyjsko-tureckiej. Przy poparciu Rosji Ipsilanti usiłował * Na Wołoszczyźnie panowali: Aleksander Ipsilanti (1774—1782); Mikołaj Cara- gea (1782-1783); Michał Sutu (1783-1786); Mikołaj Mavrogheni (1786-1790); po okupacji austriackiej Michał Su{u (1791-1792); Aleksander Moruzi (1792-1796); Aleksander Ipsilanti (1796- 1797); Konstantyn Hangerli (1797- 1799), Aleksander Moruzi (1799-1801); Michał Su{u (1801-1802); Aleksander (Alecu) Sutu (1802); Konstantyn Ipsilanti (1802-1806); Aleksander Su{u (1806); Konstantyn Ipsilanti (1806-1807); po okupacji rosyjskiej Jan Caragea (1812-1818); Aleksander Sutu (1818-1821); Scarlat Callimachi (1821). Hospodarami Mołdawii w tym czasie byli: Grzegorz Aleksander Ghica (1774-1777); Konstantyn Moruzi (1777-1782); Aleksander Mavrocordat I (Deli-bei, 1782-1785); Aleksander Mavrocordat II (Firaris. 1785-1786); Aleksander Ipsilanti (1786-1788); Emanuel Giani-Ruset (1788-1789); po okupacji rosyjsko-austriackiej Aleksander Moruzi (1792); Michał Sutu (1792-1795); Aleksander Callimachi (1795- 1799); Konstantyn Ipsilanti (1799- 1801); Aleksander Su(u (1801 - 1802); Aleksander Mo- ruzi (1802- 1806); Scarlat Callimachi (1806); Aleksander Moruzi (1806- 1807); Aleksander Hangerli (l807); Scarlat Callimachi (1807-1810, 1812-1819); Michał Sutu (1819-1821). 242 zjednoczyć obydwa państwa rumuńskie w „Królestwo Dacji" pod swoją absolutną władzą. Poróżnił się jednak wkrótce z bojarami i dowództwem rosyjskim i w 1807 r. wyjechał do Rosji. Rządzący po wojnie Jan Caragea znany był z niepohamowanej chciwości, stosując skrajny ucisk podatkowy. Zagrożony z powodu starych kontaktów z popierającą go Rosją, wolał zawczasu zbiec do Włoch. Wyzysk fiskalny podtrzymywał nadal Alecu Sutu. W Mołdawii Grzegorz Aleksander Ghica próbował pewnych reform, ale w skali skromniejszej niż na Wołoszczyźnie. Opozycja bojarska była tu silniejsza i gwałtowniejsza, zwłaszcza że Ghica odmówił bojarom i klasztorom podwyższenia wymiaru pańszczyzny do 52 dni rocznie, a w rządach swych opierał się na Grekach. Oskarżony o zdradę, zginął zamordowany przez wysłannika sułtana. I jego następca, Konstantyn Moruzi, musiał walczyć ze spiskiem bojarów, którego przywódcy zostali straceni. Aleksander Mavrocordat, zwany Deli-bei (tur. Szalony książę), istotnie zupełnie niezrównoważony, tępił zajadle i osobiście spekulację, nadużycia w handlu ze strony bojarów i kupców. Na ich skargi został usunięty. Drugiego Aleksandra Mavrocordata, zwanego Firaris (tur. uciekinier), usunięto z powodu rzekomej zdrady na rzecz Rosji. Na przełomie stuleci w Mołdawii dały o sobie znać pewne echa rewolucji francuskiej, oczywiście na miarę miejscowych warunków. Średnia i drobna szlachta domagała się zrównania jej w prawach z wielkimi bojarami. Natomiast w stosunku do chłopów żądano podwyższenia pańszczyzny nawet trzykrotnie, zwracając się w tej sprawie i do władz okupacyjnych rosyjskich. Nie bez nacisku Francji Mołdawia stała się po 1795 r., po upadku powstania kościuszkowskiego i trzecim rozbiorze Polski, jednym z obszarów organizowania się polskiej emigracji politycznej. Na podstawie porozumienia francusko-tureckiego powstała na ziemi mołdawskiej polska formacja zbrojna, licząca paręset ochotników, a dowodzona przez gen. Joachima Denisko. Jej wypad na Bukowinę, podjęty w 1797 r. dla wsparcia przygotowywanego w Galicji powstania przeciw Austrii, zakończył się jednak zupełną klęską. Od 1812 r. rządził Mołdawią Scarlat Callimachi, jedyny hospodar, którego panowanie objęło wtedy pełnych 7 lat. Uzyskał on w związku ze zniszczeniami wojennymi zwolnienie kraju na 2 lata od haraczu, który w 1818 r. został ustalony na l 260000 lei. Z tego tylko 140 tys. wpłacały klasy uprzywilejowane. Następca Scarlata, znany już z Woło- szczyzny Michał Sutu, związał się silnie z tajną grecką organizacją wyzwoleńczą Heterią (Hetaireia Filike — Stowarzyszenie Przyjacielskie), założoną w 1814 r. w Odessie i opierającą swe nadzieje na zbrojnej pomocy Rosji. SIEDMIOGRÓD Polityka wewnętrzna Austrii w drugiej połowie XVIII w. kształtowała się pod narastającym do lat osiemdziesiątych wpływem ideologii oświe- cenia w jego niemieckiej postaci, bardziej konserwatywno-arystokra- tycznej niż na zachodzie Europy. W zastosowaniu do problemów pań- 243 stwowych tendencje te przybierały formę tzw. absolutyzmu oświeconego. Jego podstawowym założeniem było podtrzymanie atakowanego coraz silniej feudalizmu poprzez wprowadzenie odpowiednich, nawet poważnych reform. Miały one umożliwić zadowalający przynajmniej postęp gospo- darczo-społeczny i kulturalny, zapewnić wzrost dobrobytu ludności, wciągnąć wszystkie warstwy społeczeństwa — choć w niejednakowym stopniu — w różne dziedziny działalności publicznej, a dzięki temu zaspo- koić ambicje poszczególnych warstw społecznych, utrzymując równowagę pomiędzy ich sprzecznymi nieraz interesami. Urzeczywistnienie tego programu wymagało, wobec oporu klas uprzywilejowanych często nie rozumiejących powagi położenia, silnej koncentracji władzy. System admi- nistracyjny zreformowano za Marii Teresy, tworząc scentralizowany aparat biurokracji państwowej. Zapoczątkowano też zmiany w stosunkach wiejskich. W 1764 r. przyznano chłopom prawo odwoływania się do władz państwowych przeciw dziedzicom, w 1767 r. wspomniany już patent urbarialny ograniczał pańszczyznę do 2 dni tygodniowo i zabraniał rugowania chłopów. Rozporządzenia te były zawzięcie zwalczane i sabo- towane przez szlachtę, zwłaszcza węgierską. W Siedmiogrodzie nie dopuściła ona w ogóle do obniżenia pańszczyzny. W związku z tym władze wiedeńskie starały się ograniczyć polityczne możliwości szlachty siedmiogrodzkiej. Od 1762 r. przestano zwoływać sejmy, w 1778 r. Banat wcielono do Węgier. Następca Marii Teresy, jej syn cesarz Józef II, współregent od 1765 r., panujący samodzielnie w latach 1780—1790, posunął się znacznie dalej. W 1781 r. wydał edykt o tolerancji, znoszący dyskryminację w życiu gospodarczo-społecznym w stosunku do chrześcijan niekatolików. Jako zwolennik fizjokratyzmu, kierunku ekonomicznego m.in. przywiązującego szczególną wagę do rozwoju rolnictwa, interesował się osobiście po- łożeniem chłopów, przyjmował ich delegacje i zażalenia, odwiedził parokrotnie Banat i Siedmiogród. W 1783 r. zniósł szereg ograniczeń wolności osobistej chłopów w zakresie usuwania ich z ziemi, dysponowania swą własnością, występowania w sądach, zawierania małżeństw, przecho- dzenia do rzemiosła. W 1784 r. wprowadził język niemiecki jako oficjalny w całym państwie. W Siedmiogrodzie przeprowadził w latach 1783— 1784 nowy podział na komitaty, równający się zniesieniu terytorialnego wy- odrębnienia „nacji", zwłaszcza saskiej, ograniczył rolę sejmików komita- towych. Bronił wyraźnie ludność rumuńską, o której mówił, że są to „niewątpliwie najdawniejsi i najliczniejsi mieszkańcy Siedmiogrodu". Już edykt o tolerancji religijnej otwierał Rumunom drogę do miast i cechów, ponadto zrównano wtedy prawnie Rumunów z Niemcami w okręgu saskim. W sporach wsi rumuńskich z miastami niemieckimi zaczęły zapadać wyroki na korzyść tych pierwszych. Zabroniono natomiast w 1782 r. powracania do prawosławia rumuńskiej ludności unickiej. Ustępstwa wobec chłopów, szczególnie rumuńskich, wywołały gwałtowne protesty i ostry opór Sasów, a zwłaszcza szlachty węgierskiej, która wobec niewątpliwie germanizatorskich zapędów cesarza nadawała swej zasadniczo klasowej opozycji najwygodniejszy i najpopularniejszy cha- rakter walki o prawa narodowe. 244 CHŁOPSKIE POWSTANIE HORII 1784 ROKU Śmiała polityka cesarza wywarła wielkie wrażenie na społeczności ru- muńskiej Siedmiogrodu, rozbudziła nadzieje chłopów na rychłą zmianę ich ciężkiego położenia. Ponosili oni co prawda poważne ciężary i na rzecz państwa, a zarządzenia cesarskie praktycznie dały im niewiele. Wiedzieli jednak — a przekonanie to urastało do rozmiarów głębokiej wiary w wszechdobroć cesarza — że szereg usiłowań rządu rozbijało się o opór szlachty, ze strony której odczuwali wyzysk najbardziej dotkliwie i bezpośrednio. Przeciw temu uciskowi zwracali się wielokrotnie. Z wystąpieniami antyfeudalnymi łączyła się walka przeciwko unii w latach 1759—1761. W 1775 r. rozeszła się wieść, szerzona przez żołnierzy, o obniżeniu pańszczyzny do l dnia w tygodniu, wywołując pewną falę zaburzeń. Ośrodkiem ruchu ludowego stopniowo stał się rejon Gór Zachodnich, gdzie chłopi tradycyjnie cieszyli się większą wolnością osobistą. Zła jakość gleb oraz pobliże kopalń wciągały ich tam do zajęć w górnictwie, rzemiośle, eksploatacji lasów, transporcie, stwarzając z nich element przedsiębiorczy i ruchliwy. Tym bardziej niepokoiły ich i oburzały liczne nadużycia oraz dążność do zrównania ich z poddanymi chłopami z nizin. Korzystając z nowych swych praw. bronili się zrazu 245 sposobami legalnymi, wnosząc skargi do sądów, organizując zbiorowe petycje i delegacje do cesarza. W akcjach tych szczególnie żywy udział brał Yasile Nicolae Ursu (Bazyli Mikołaj Niedźwiedź), zwany Horia (Horea). Jak określają go ówczesne źródła szlacheckie — „słynny zwo- dziciel chłopów", ubogi chłop-wyrobnik ze wsi Albac, z tzw. „kraju Moców", dumnych i przywiązanych do swobody górali. W pogoni za pracą wędrował wiele po kraju, a szukając sprawiedliwości dla ludu był czterokrotnie w Wiedniu. Obok niego wybijał się Jan Oarga, zwany Closca (rum. kwoka), chłop z Carpinis. W 1782 r. doszło do zaburzeń w Cimpeni z powodu nadużyć popeł- nianych przez ormiańskich dzierżawców karczem. Za zniszczenie zapasów alkoholu ogłoszono dragońskie kary na uczestników zajść, w tym 5 wy- roków śmierci. Delegacja chłopska z Horia na czele uzyskała ich zamianę na więzienie i chłostę. W 1784 r. ogromne poruszenie wzbu- dziło ogłoszenie nowego zaciągu do pułków granicznych. Tym razem napływ ochotników był masowy, zgłaszały się całe wsie, licząc na uzyskanie tą drogą pełnego zwolnienia z poddaństwa. Przerażona szlachta wymogła odwołanie rekrutacji, ale chłopi nie chcieli wierzyć w tę zmianę decyzji władz. Horia, powróciwszy po raz czwarty z Wiednia wiosną 1784 r., szerzył między chłopami przekonanie o najlepszych intencjach cesarza, zmierzających rzekomo do ich uzbro- jenia i pełnego wyzwolenia. Nastroje te wykorzystał inny przywódca, teraz dopiero wysuwający się na czoło, Marek lub Crisan Giurgiu, 246 zwany krótko Crisan. Również i on był chłopem poddanym, w mło- dości żołnierzem, pochodził zaś z terenów Kriszany. Odznaczał się zdecydowanym radykalizmem poglądów i metod działania. 28 paździer- nika na targu w Brad (na północ od Deva) zapowiedział ogłoszenie nowych rozporządzeń cesarza, rzekomo przyniesionych przez Horię. 31 października w cerkwi Mesteacan oświadczył kilkuset zgromadzo- nym chłopom, że cesarz ograniczył pańszczyznę do l dnia, a chcą- cym pozbyć się jej całkowicie zezwolił zaciągnąć się do wojska. l listopada zebrano się w Curechiu celem wymarszu do Alba lulia dla dokonania zaciągu. Nocą dwóch sędziów szlacheckich z pomocą wojska próbowało aresztować Crisana. Ten jednak zdołał zbiec pod kulami, chłopi natomiast napadli na żołnierzy, rozbroili i pobili, zamordowali obydwu sędziów i nadzorcę górniczego. Polała się pierwsza krew. Nazajutrz, 2 listopada, Crisan w cerkwi rzucił już otwarte wezwanie do uzbrojenia się i uderzenia na szlachtę. Tego samego dnia chłopi rozgromili kilka dworów, 3 listopada zajęli miejscowość Ribia, nazajutrz — Baia de Cris, łamiąc próby szlacheckiego oporu. Liczba zabitych szła już w setki. Powstańcy rabowali i niszczyli dwory, kościoły katolickie i protestanckie, palili wykazy swych powinności, długów itp., mordowali właścicieli. Szlachtę, którą oszczędzili, zmuszali nieraz do przyjmowania prawosławia, przybierania chłopskiej odzieży, wykonywania prac pańszczyźnianych, nawet zawierania ślubów z chłopkami. Ruch rozszerzył się szybko z komitatu Zarand na Hunedoara, Arad. Hajeg, Sibiu. Szlachta w panice chroniła się w miastach, natomiast część chłopstwa węgierskiego przyłączyła się do powstania. W dniach 6 i 7 listopada chłopi zaatakowali miasto Deva nad Mureszem, zostali jednak odparci. Rozprawili się natomiast z administracją domen państwowych w górach, a na nizinie zajęli 6 listopada Abrud, następnie Baia de Aries, Rosia, kierując się na Kluż i wszędzie dokonując spustoszeń. Najbardziej bezwzględne, krwawe akcje przeprowadzał Crisan. W żądaniach przed- stawionych obrońcom Deva domagano się zniesienia stanu szlacheckiego, odebrania szlachcie ziemi i obciążenia jej podatkami. Władze austriackie były zaskoczone i zrazu sparaliżowane brakiem współpracy miedzy gubernatorem Samuelem Brukenthalem a dowódcą wojsk baronem Preissem. Było to wynikiem stałych zatargów miedzy rządem wiedeńskim a siedmiogrodzką magnaterią i szlachtą. Na razie odwołano się do pomocy kleru, by uspokoić wzburzone masy. Dowództwo wojskowe wszczęło pertraktacje z przywódcami chłopów, starając się zyskać na czasie. Chłopi dali się podejść, co pozwoliło szlachcie na zebranie sił i przejście do przeciwnatarcia. W pierwszym rzędzie zemsta dosięgła jeńców z Deva, których kilkudziesięciu ścięto. Wielu chłopów uwięziono, niektórych zabito. Po ośmiu dniach wojsko po- stawiło ultimatum: złożyć broń, wydać przywódców. Instrukcje otrzymane z Wiednia nakazy wały zdławienie powstania, powołanie sądów wojennych, ale prowadzenie działań tylko do rozproszenia chłopów i ukaranie wyłącznie przywódców, za których wydanie wyznaczono nagrodę. Chłopi, których próby porozumienia z dowództwem wojskowym 247 zostały odrzucone, stawili zaciekły opór. Crisan odniósł nawet pod koniec listopada pewne sukcesy w starciach z drobniejszymi oddziałami wojska, odrzucił też amnestie, ciągle nie wierząc w prawdziwość represyjnych zarządzeń cesarza, 7 grudnia poniósł jednak klęskę pod Mihaleni. Szeregi chłopskie uległy rozprzężeniu, 16 grudnia ustał opór zbrojny. Z końcem grudnia zostali schwytani Horia i Closca, ukrywający się w górach i zdradzeni przez chłopów. Dopiero 30 I 1785 r. ujęty został Crisan. W zeznaniach wskazał on na nędzę i uciemiężenie ludu jako główną przyczynę buntu. Aby ujść nieuchronnej kaźni, wkrótce powiesił się w więzieniu. Horia i Closca z rozkazu Józefa II byli najpierw oprowadzani w łańcuchach po drogach między Alba lulia i Deva,' po czym 28 II 1785 r. dla postrachu stracono ich publicznie przez łamanie kołem i ćwiartowanie. Zachowały się opisy, a nawet rysunki przedstawiające egzekucję, lecz jej szczegóły są tak okropne, że wypadnie zaoszczędzić czytelnikom tej strony działalności absolutyzmu „oświeconego". Wzburzenie mas chłopskich nie przeszło od razu. Po straceniu Horii i Cioski chłop Eliasz Stefu z Sacarimb agitował za wznowieniem wal- ki na wiosnę. Schwytany w marcu, skazany na śmierć, zaznał przecież łaski cesarskiej, która zamieniła mu karę na dożywotnie więzienie, z na- piętnowaniem i chłostą 50 batów co roku „dla pamięci". Szlachta węgiers- ka domagała się od władz najsurowszej rozprawy z chłopstwem, utrzymu- jąc, że przyczyną buntu była nienawiść wyznaniowa i narodowa, podsy- cana wśród ludności rumuńskiej przez popów, oraz prowokacyjna i zbyt łagodna polityka rządu wobec chłopów. Władze wolały jednak nie prze- ciągać struny, tym bardziej że komisja rządowa, badająca ostatnie wyda- rzenia, przyznała słuszność wielu zarzutom chłopskim. Wstrzymano więc wykonanie dalszych wyroków śmierci, zamieniając je na więzienie lub chłostę, stosowano też deportację, np. w stosunku do syna Horii, Jana, wywiezionego do Banatu, co przypomina w pewnej mierze późniejsze o ponad pół wieku losy Jakuba Szeli. Tragiczny zryw chłopski Horii i jego towarzyszy nie poszedł przecież na marne. Pod wpływem buntu chłopów czeskich z 1775 r. i rumuńskich z 1784 r., w lecie 1785 r. cesarz ogłosił zniesienie poddaństwa. W praktyce rozporządzenie to uległo licznym ograniczeniom. Tak np. w wypadku opuszczenia ziemi przez chłopa żądano znalezienia odpo- wiedniego zastępcy. Rumunom w dalszym ciągu odmawiano prawa do swobodnego osiedlania się w mieście. W 1787 r. potwierdzono prawo chłopów zwracania się do sądu przeciwko panom, zabroniono stosowania wobec chłopów kary chłosty, dopuszczono wolną sprzedaż wina. I chociaż reformy Józefa II zostały przez samego cesarza, opuszczonego i złama- nego przez magnacką reakcję, odwołane na łożu śmierci w 1790 r., pozostała przecież pamięć o nich w Siedmiogrodzie, szczególnie żywa wśród Rumunów, i utrzymały się postanowienia ograniczające poddaństwo chłopów, a wśród nich zasadnicze prawo do przenoszenia się. Wydarzenia siedmiogrodzkie 1784 r. miały więc poważniejsze zna- czenie, wywołały też dość znaczne echo w ówczesnej Europie, w publicy- styce krajów zachodnich: Niemiec, Francji, Holandii. Znany później 248 polityk francuskiej Żyrondy, Jacąues Pierre Brissot, wystąpił publicznie z obroną Horii, ujętą w formie listu otwartego do Józefa II. Wielka rewolta chłopów siedmiogrodzkich była pierwszym poważnym uderzeniem w feudalny układ stosunków na ziemiach rumuńskich. Posiadała także i wybitny aspekt narodowy, rozbudzając ambicje ludności rumuńskiej dokonania zasadniczych zmian w sytuacji w Siedmiogrodzie w myśl jej podstawowych interesów. POSTĘP KAPITALIZMU. SUPPLEX LIBELLUS YALACHORUM Mimo obalenia reform Józefa II rozwój życia gospodarczo-społeczne- go Siedmiogrodu poczynił na przełomie XVIII i XIX w. dalsze postępy. Ożywiło się rolnictwo, zwłaszcza w okresie wojen napoleońskich. Później przyszły jednak ciężkie lata głodu 1813—1817. Wpłynęły one na rozpow- szechnienie tanich upraw kukurydzy i ziemniaków, jako produktów ma- sowego spożycia biedniejszej ludności, zwłaszcza chłopskiej. Zaczęto też uprawę buraka cukrowego. Stopniowo podniosła się kultura rolna, rozwinęły działalność towarzystwa i czasopisma rolnicze. W ruchu tym wziął wybitniejszy udział Rumun, dr Jan Piuariu-Molnar, podczas po- wstania Horii daremnie pośredniczący pomiędzy chłopami a władzami austriackimi. Położenie chłopów pogorszyło się przez ogromne, dziesięcio-, piętnastokrotne zwiększenie podatków państwowych w okresie zmagań Austrii z Francją. Sejm siedmiogrodzki 1791/92 r. zatwierdził co prawda prawo chłopów do przenoszenia się z obowiązkiem kilkumiesięcznego wypowiedzenia i wskazania zastępcy, ale nie zaniechano dalszych zama- chów na chłopską ziemię, zwyczajowe prawa chłopów do lasów i pa- stwisk. W 1820 r. zarządzono spis rolny, rozgłaszając po cichu, że jego wyniki posłużą do zwiększenia podatków. Zbałamuceni chłopi zatajali niektóre uprawiane przez siebie użytki, przez co pozbawiali się na przyszłość prawnych podstaw do ich posiadania. Wprowadzona przez Francję blokada kontynentalna, wstrzymująca napływ towarów angielskich, sprzyjała pewnemu postępowi manufaktur. Obok starszych, szlacheckich, przybyło z początkiem XIX w. więcej przedsiębiorstw kapitalistycznych, zakładanych przez majstrów cechowych i kupców. Po śmierci Józefa II także i w tej dziedzinie cofnięto postępowe ustawodawstwo, ograniczające nieco monopolistyczne przy- wileje i nadużycia cechowe. Dopiero po 1815 r. rozwinęło się silniej tkactwo mechaniczne, zwłaszcza w okręgu Braszow. Wyraźny był postęp górnictwa, w tym już i węglowego, zasilanego przez kapitał austriacki oraz miejscowy, kupiecki. Pewien, chociaż skromny, udział mieli w tych przedsięwzięciach i Rumuni, kupcy, popi, nawet bogatsze chłopstwo. Rozwój handlu był niewątpliwy, ale napotkał pewne trudności. Rząd wiedeński popierał wymianę z Austrią, utrudniał natomiast z Turcją, w tym także z Wołoszczyzną i Mołdawią, co spowodowało przeciwdziałanie i z tamtej strony Karpat. Ograniczenia te samo życie kazało w końcu złagodzić. Nie zahamowały one także wzrostu znaczenia elementu rumuń- skiego wśród kupiectwa takich nawet ośrodków jak Braszow, opanowany niemal zupełnie przez kupców rumuńskich z braćmi Dań w czołówce, 249 czy Sibiu, w którym działał wielki bogacz Hagi Constantin Pop, mający poważne wpływy w sferach gospodarczych Wołoszczyzny. Ludność Księstwa Siedmiogrodzkiego z końcem XVIII w. wynosiła w przybliżeniu około 1,5 mln osób, w tym prawie 1 mln Rumunów. Banat miał ogółem do 1 nln mieszkańców. Stosunki społeczne Siedmiogrodu charakteryzował w dalszym ciągu stan silnego napięcia pomiędzy chłopami a szlachtą na tle wspomnianych dążeń do zaostrzenia systemu pańszczyź- nianego. Za odmowę danin i opór w 1804 r. skazano na karę więzienia, chłosty, przymusowego kwaterunku wojskowego całą wieś Napradea. Podczas głodu po 1813 r. wielu chłopów z konieczności sprzedało wolne jeszcze nadziały ziemi, inni po prostu zbiegli z ziemi pańskiej. Ostre za- targi w toku walki o lepsze warunki pracy i płacy, niezatrudnianie dzieci itp. miały też miejsce w kopalniach soli, w hutach Zlatny, w manufak- turach. Ogólne warunki życia politycznego Siedmiogrodu uległy po 1790 r. znacznemu uwstecznieniu, podobnie jak w całej Austrii. Śmierć Józefa II powitana została z nieukrywaną radością przez węgierskich feudałów, którzy starali się maksymalnie wykorzystać tę nową szansę. Wkrótce uzyskali całkowite zwolnienie od podatków i wznowienie dawnego systemu w sądownictwie. Przywrócono też autonomię saską. W zwołanym po długiej przerwie sejmie siedmiogrodzkim szlachta zajmowała 85% miejsc, a pod względem narodowościowym — Węgrzy i Seklerzy 90%, pozostałe 10% Sasi. Rumunów nadal reprezentował l poseł — regalista, biskup unicki. Korzystając z tej już nie przewagi, lecz wyłączności praw poli- tycznych, szlachta węgierska domagała się od 1791 r. unii z Węgrami, wprowadzenia urzędowego języka węgierskiego, odwołania amnestii po wydarzenich 1784 r. i rewizji kar, usunięcia Rumunów ze służby państwo- wej. Los ten istotnie spotkał niektórych urzędników rumuńskiej naro- dowości. Położenie polityczne Rumunów siedmiogrodzkich uległo więc pogor- szeniu. Ale siły ich ruchu narodowego tymczasem nie malały, lecz rosły. Społeczność rumuńska rozporządzała tu coraz liczniejszą kadrą własnego mieszczaństwa, inteligencji (częściowo w służbie państwowej jako urzędni- cy, oficerowie), nawet szlachty przyznającej się do swego rumuńskiego pochodzenia. Z tych kręgów wyszło szereg petycji do rządu wiedeńskiego, domagających się reprezentacji rumuńskiej w sejmie czy też przyznania Rumunom statusu automicznego na wzór zastosowanego w Banacie do „natio Illirica" (Serbów). Postulat zrównania w prawach zawierał memo- riał rumuńskich oficerów i podoficerów, powołujący się na znane argumenty biskupa Micu i na opinie Józefa II, oraz memoriał biskupa unickiego. Szczególny rozgłos i znaczenie zyskał jednak wspólny memoriał biskupów: prawosławnego Gerasima Adamowicza i unickiego Jana Boba, złożony w 1791 r. cesarzowi LeopoIdowi II imieniem całego społeczeństwa rumuńskiego Siedmiogrodu. W jego opracowaniu wzięli udział najwy- bitniejsi siedmiogrodzcy intelektualiści rumuńscy, jak Samuel Micu, Jan Piuariu-Molnar, Józef Mehesi, Piotr Maior, Jerzy Sincai i inni. Od tytułu współczesnego wydania tego memoriału przez Węgra Edera w Kluż otrzymał on historyczną nazwę: Supplex Libellus Yalachorum Transifaa- 250 niae — Pokorne pismo Rumunów f Wołochów J Siedmiogrodu. Proszono w w nim o pełne zrównanie wszystkich stanów społeczeństwa rumuńskiego z odpowiednimi stanami trzech „nacji", a w razie niemożliwości spełnienia tego postulatu — o przyznanie co najmniej prawa do posiadania odrębnej reprezentacji narodowej. Postulaty te były bardzo umiarkowane, stanowiły znaczny krok wstecz w porównaniu z wystąpieniami biskupa Micu, nie wspominając nic o żądaniach chłopów. Nie zawierały natomiast żadnych przyrzeczeń co do unii kościelnej. Mimo umiarkowania spotkały się z odmową Wiednia, który przy swym nowym, reakcyjnym kursie wolał ugodę z Węgrami, chociaż odrzucił postulat unii węgiersko-siedmio- grodzkiej. Tym zacieklejsze były ataki szlachty węgierskiej, konsekwentnie odmawiającej Rumunom kwalifikacji „narodu politycznego", i to zarówno aktualnie, jak i w całej przeszłości. Biskup Bob, człowiek dosyć marnego charakteru, zganiony przez cesarza i przez stany, odżegnał się od niektó- rych sformułowań memoriału. Dopiero pod naciskiem rumuńskiej opinii publicznej obydwaj biskupi zgodzili się podpisać nowy Supple Libellus z 1792 r., podtrzymujący, a nawet rozszerzający twierdzenia i żądania pierwszego. Reakcja władz siedmiogrodzkich i wiedeńskich była bardzo ostra — biskupowi prawosławnemu groziło odwołanie. Wiedeń ustąpił tylko w jednym, zgodził się mianowicie na powierzenie Rumunom prawosławnym urzędów nie zastrzeżonych wyraźnie czterem wyznaniom „uznanym". Wokół twierdzeń zawartych w obu redakcjach Supplex Libellus rozgo- rzała namiętna polemika. Atakowali Węgrzy i Sasi (Eder, Bolla), skłaniając Rumunów do repliki, którą w następnych latach podjęła na szeroką skale rumuńska historyczna „szkoła siedmiogrodzka", reprezentowana przez S. Micu, J. Sincaia i P. Maiora. Ich program działania, oparty na kadrach tworzącej się dopiero burżuazji i mieszczańsko-urzedniczej inteligencji, był typową koncepcją „pracy organicznej", wypracowaną przez ludzi wieku oświecenia. Pozbawiony społecznego radykalizmu, traktował masy chłopskie jako przedmiot i narzędzie polityki, postulując najpierw ich podniesienie gospodarczo-kulturalne drogą stopniowych, legalnych wy- siłków, a dopiero w odleglejszej perspektywie odgórne przyznanie im praw politycznych. Związany silnie z józefinizmem, program ten wykraczał jednak poza jego ramy w swych postulatach narodowych. Przykładał dużą wagę do argumentacji naukowej i rozbudował ją znacznie, choć nie bez pewnych przejaskrawień i błędów (pochodzenie rzymskie, idealizacja przeszłości). Mimo swych ograniczeń miał on poważne znaczenie, był realniejszy niż program biskupa Micu, a jego realizacja oznaczałaby w ówczesnych warunkach poważny krok naprzód. Zamierzenia rządu wiedeńskiego w stosunku do Rumunów siedmio- grodzkich nie dały więc pełnych rezultatów. Prawda, że wyższej hierarchii duchowieństwa, części inteligencji urzędniczo-wojskowej zdołano zaszcze- pić ducha lojalizmu wobec Habsburgów. Ale już np. związki z Rzymem, będące następstwem unii, wzmogły nieoczekiwanie zainteresowanie rzymską przeszłością Dacji. Nawet umiarkowani działacze rumuńscy na ogół nie chcieli być tylko biernym narzędziem polityki austriackiej, na żądania Wiednia odpowiadali własnymi postulatami. 251 W okresie skrajnej reakcji austriackiej za panowania Franciszka I (1792— 1835) Siedmiogród znalazł się w kręgu pewnego oddziaływania ru- chów radykalnych, teraz już tylko konspiracyjnych, nawiązujących do haseł rewolucji francuskiej. Najgłośniejszy republikański spisek węgierski Ignacego Martinovicsa przewidywał autonomię prowincji słowiańskich i rumuńskich. Chociaż wpływ jego propagandy na Siedmiogród był słaby (próbowały tu w latach 1794—1795 działać Stowarzyszenie Reformato- rów i Stowarzyszenie Wolności i Równości), reakcja przerażona Jako- bińską zarazą" zaostrzyła kurs polityki wewnętrznej, m.in. poddając szkolnictwo jeszcze silniejszemu nadzorowi kościoła. Kolejny sejm siedmio- grodzki z 1794 r. pominął milczeniem wszelkie postulaty rumuńskie. Z tru- dem tylko dał się nakłonić do potwierdzenia prawa chłopów do wnoszenia skarg na dziedzica oraz do rezygnacji z tortur i barbarzyńskich kar wbijania na pal i łamania kołem. Nie uchwalono natomiast ogólnego urbarza obciążeń chłopskich, pozostawiając pole do różnych nadużyć. Ludność rumuńska nie zyskała nic i od następnego sejmu 1811 r. (poza otwarciem seminarium nauczycielskiego w Blaj), mimo że w długotrwałych wojnach francuskich składała obfitą daninę krwi chłopskich rekrutów, walczących za cesarza i Austrię na odległych polach bitew pod Arcole, Rivoli, Austerlitz, a nawet w Księstwie Warszawskim w 1809 r. W tych warunkach elementy ugodowe ustępowały pod naciskiem władz, rozbijając solidarny front unitów i prawosławnych „latyników" i „ortodoksów"! Biskup unicki Bob projektował np. znaczną rozbudowę życia kulturalnego Rumunów Siedmiogrodu, ale już wyłącznie na płaszczyźnie unii kościelnej. Bardziej niezależne, radykalniejsze jednostki albo wchodziły na tory działalności nielegalnej, albo szukały dla siebie lepszych możliwości służenia narodowi rumuńskiemu na emigracji, poza granicami Siedmio- grodu, lecz wśród rodaków, przede wszystkim na Wołoszczyźnie, sku- piającej teraz najpoważniejsze wysiłki narodowe Rumunów. SYTUACJA OGÓLNA W KSIĘSTWACH Kryzys ustroju feudalnego na ziemiach rumuńskich ujawnił się w formach jaskrawych najwcześniej chłopskim powstaniem Horii w Sied- miogrodzie. W słabiej zaawansowanych w rozwoju gospodarczo-społecz- nym państwach rumuńskich wybuch nastąpił nieco później, przybierając kształt antybojarskiej i antytureckiej rewolty 1821 r. U jej podstaw leżało znane ciężkie położenie społeczności rumuńskiej pod rządami turecko-fanariockimi i niezadowolenie właściwie wszystkich jej warstw. Upadek militarno-polityczny Turcji zachęcał możne rody bojarskie do podjęcia akcji wyzwoleńczej, po której spodziewały się przechwycenia pełni władzy w swoje ręce. Drobniejsze bojarstwo żywiło nadzieję na zrównanie w prawach z bojarami „wielkimi". Kupiectwo powitałoby z radością zniesienie monopolu tureckiego, ograniczeń w handlu z Siedmiogrodem, Bukowiną. Chłopi dążyli do zahamowania procesu ograniczania ich zwyczajowych uprawnień, marzyli o zmniejszeniu potwor- nych ciężarów podatkowych. Właśnie w ostatnim okresie szlachta po- zbawiła ich — w Mołdawii w 1815 r., na Wołoszczyźnie w 1818 r. — 252 pozwalało na pewne podniesienie stopy życiowej części mieszkańców wsi. Aktywniejszym elementem opozycji ludowej było wolne chłopstwo, utrzymujące się jeszcze na pogórzu, zwłaszcza w Oltenii, gdzie stanowiło około 40%. Natomiast na nizinie dunajskiej ogromna większość chłopów musiała podporządkować się systemowi poddańczo-pańszczyźnianemu i wykazywała większą uległość. Do zaostrzenia stosunków na wsi przy- czyniło się jeszcze coraz częstsze wydzierżawianie majątków bojarskich, których właściciele woleli ubiegać się o intratne stanowiska w admini- stracji państwowej. Chłopów oburzał nie tylko wysoki wymiar danin, ale więcej nawet nieludzkie metody ich pobierania i rozpanoszone nadużycia. Jak mówił później o wyzyskiwanych chłopach Yladimirescu, byli oni „bardziej nadzy niż umarli w mogiłach". Potwierdził to angielski konsul pisząc, że „nie ma chyba ludu cierpiącego większy ucisk despo- tycznych potęg i bardziej obciążonego daninami i podatkami niż chłopi Wołoszczyzny i Mołdawii". Mylił się natomiast przypisując im „widoczną rezygnację". Szczególnie trudno było pogodzić się z tym tzw. pandurom — chłopom spełniającym obowiązki najemnych żołnierzy, a także i niższych funkcjonariuszy w służbie hospodara, wśród których było sporo ochotników z wojny rosyjsko-tureckiej 1806—1812. 253 Ferment ogarniający społeczeństwo rumuńskie podsycało jeszcze od- działywanie sił antytureckich w skali międzynarodowej. Grecka Heteria, przekonana o słabości Turcji i ufna w pomoc rosyjską, przygotowy- wała wspólne powstanie chrześcijańskich ludów bałkańskich przeciw panowaniu muzułmańskiemu. W Rumunii akcja ta posiadała silne punkty oparcia w dość licznym greckim duchowieństwie, bojarach, nawet hospodarze mołdawskim Michale Su{u, w nielicznych co prawda oddziałach gwardii, wśród kupiectwa. Głównymi organizatorami w Moł- dawii stali się archimandryta Dicheos i tłumacz w konsulacie rosyjskim Leventis, natomiast na Wołoszczyźnie sytuacja była mniej pomyślna skutkiem sprzeciwów hospodara Alecu Suju. Całością akcji miał kie- rować Aleksander Ipsilanti, syn hospodara Konstantyna, generał w służ- bie rosyjskiej i adiutant Aleksandra I. W przygotowania był wciągnię- ty rosyjski minister spraw zagranicznych, Grek Capodistria i ambasa- dor Rosji w Konstantynopolu, Strogonow. Na tajnej naradzie odbytej l X 1820 r. w Izmaił postanowiono wykonać główne uderzenie na południu Grecji, natomiast do celów dywersyjnych opanować ziemie rumuńskie, obalając hospodara wołoskiego. Porozumiano się też z przy- wódcą Serbów Miłoszem Obrenowiczem. Ipsilanti zmienił plan i postano- wił rozpocząć główną akcję w Rumunii. Wymagało to porozumienia się z opozycją rumuńską na Wołoszczyźnie. W ten sposób w wir ostat- nich przygotowań został wciągnięty Tudor (Teodor) Yladimirescu. Była to postać prawdziwie barwna i ciekawa. Syn wolnego chłopa, urodzony około 1780 r., pochodził ze wsi Yladimiri (w okręgu Gorj), stąd jego nazwisko. Wychował się na dworze bojara Jana Glogoveanu, admi- nistrował jego posiadłościami w górach, zdobywając sobie duży autorytet, handlował bydłem, odwiedzając Siedmiogród, i na handlu dorobił się ma- jątku. Od wczesnej młodości był pandurem. Brał udział w wojnie rosyjsko- tureckiej od 1807 r., wykazując nieprzeciętną odwagę i zdolności. Dosłużył się u Rosjan stopnia oficerskiego, otrzymał honorową szpadę, złoty pier- ścień i Krzyż Św. Włodzimierza. Już w 1814 r., przebywając w Wiedniu w interesach Glogoveanu, nawiązał kontakt z grecką Heteria. W 1815 r. był świadkiem łupieskiego najazdu Turków na Oltenię, który wywarł na nim głębokie wrażenie, unaoczniając krzywdę, upokorzenie i niemoc ojczyzny. Yladimirescu, człowiek ruchliwy i rzutki, był znany i ceniony w Oltenii. Wiedziano, że za jego poważnym, nawet ponurym i oschłym usposobieniem kryła się wielka energia, inteligencja i ambicja. Bojarzy wołoscy wciągnęli go do spisku, licząc na jego umiejętności wojskowe oraz na to, że swym autorytetem powstrzyma chłopów od ostrzejszych wystąpień. Tymczasem dobre dotąd stosunki Tudora z bojarami uległy pogorszeniu. Poróżnił się w sprawach majątkowych ze swym protektorem Glogoveanu, a gdy zwrócił się do sądu, nie uzyskał satysfakcji. POWSTANIE WOŁOSKIE 1821 ROKU Dnia 19 I 1821 r. zmarł hospodar Aleksander Sutu. Tajny komitet bojarski (Grzegorz Brmcoveanu, Grzegorz Ghica, Barbu Yacarescu) przejął władzę, a Tudorowi zlecił starania o poparcie mas dla planowanej 254 akcji. W podgórskich okolicach Oltenii rozpowszechniał Yladimirescu swoje manifesty do wszystkich Rumunów (pierwszy ogłosił w Pades), wzywając do wystąpienia zbrojnego po stronie Heterii, do zwalczania wszelkiego ucisku i nadużyć. „Jak długo będziemy niewolnikami? - py- tał. — Przybywajcie, bracia, wszyscy, abyśmy skończyli ze złem i aby nam było dobrze". Na dźwięk znanego imienia w kilka dni cała Oltenia chwy- ciła za broń. Od razu doszło do napadów na dwory bojarskie i niektóre klasztory. Zbierającym się tłumnie chłopom Tudor ogłaszał zniesienie da- nin państwowych, zapewniał ich, że po zwycięstwie odzyskają utracone prawa i własność. Lokalne próby oporu bojarskiego zostały zduszone, oddziały wysłane z Krajowej przeszły na stronę powstańców. Jednocześnie w pismach wystosowanych do Konstantynopola, Wiednia i Petersburga Yladimirescu zapewniał, że występuje przeciwko fanariotom i bojarom, a nie zwierzchnictwu Turcji, choć było rzeczą oczywistą, że wielka akcja ludowa nie mogła uniknąć antytureckiego charakteru. Tak więc od początku swego wystąpienia Tudor działał w znacznym stopniu samodziel- nie, odchodząc od otrzymanych wytycznych. W Bukareszcie plany bojarów uległy tymczasem gwałtownemu za- łamaniu. Z jednej strony byli oni przerażeni społeczną stroną wydarzeń olteńskich, znajdujących żywy oddźwięk wśród chłopstwa innych okolic, także i w Siedmiogrodzie. Z drugiej wszakże podtrzymywała ich nadzieja na wkroczenie Heterii i regularnej armii rosyjskiej. Lecz w tym ostatnim punkcie czekało ich bolesne rozczarowanie. Rosja potępiła bowiem wystąpienie Tudora, car odebrał mu wszystkie wojskowe wyróżnienia, co zaś ważniejsze — odżegnał się i od akcji Heterii. Komitet bojarski wolał zawczasu ratować się ucieczką. Nowym hospodarem z końcem lutego został Scarlat Callimachi. W Mołdawii w lutym Ipsilanti, przekroczywszy Prut, zajął w po- rozumieniu z hospodarem Jassy, w których wymordowano Turków, podobnie jak w Gałaczu. W odezwie do ludności rumuńskiej zapewniano, że Grecy przemaszerują tylko przez Rumunię. Odwołano się teraz do pomocy Rosji, lecz w sposób niezręczny, zdradzając powiązania Heterii z jednej strony z rosyjskimi czynnikami oficjalnymi, z drugiej — z między- narodowym ruchem rewolucyjnym. Skutkiem tego powstanie Greków spotkało się z potępieniem konferencji świętego przymierza w Lublanie. Ipsilanti zdany był teraz na własne siły. Z pomocą greckiego ducho- wieństwa i bojarów, zrazu wierzących jeszcze w szansę pozyskania Rosji, rozpoczął gromadzenie i ekwipowanie sił zbrojnych, uciekając się przy tym do rekwizycji i przemocy. Lecz brak interwencji Rosjan spowodował zmianę nastrojów. Hospodar został zmuszony do ustąpienia, metropolita, konsul rosyjski, wielu bojarów opuściło kraj. W marcu Yladimirescu przeprawił się przez Olt i zajął Bukareszt. Stąd próbował wpłynąć na położenie w Mołdawii, za pośrednictwem Jerzego Cantacuzi- no. Ten jednak myślał przede wszystkim o ewentualnych własnych korzyściach i ostatecznie w Mołdawii umocniła się Heteria Ipsilantiego. Zebrawszy pewne siły, w sumie jednak nie więcej niż 5 tys. Greków, Serbów, Bułgarów, Ormian, Ipsilanti wkroczył na Wołoszczyznę. Metropolita i bojarzy wezwali go do stolicy, ale sprzeciwił się temu 255 Tudor. Osobiste spotkanie Yladimirescu z Ipsilantim unaoczniło, że obydwie strony nie żywiły do siebie sympatii i zaufania. Zdołano jednak ustalić, że Heteria obsadzi pasmo podgórskie, gdzie czuła się bezpieczniej w pobliżu granicy austriackiej, pozostawiając nizinę w ręku Tudora. Ipsilanti wycofał się wiec na Tirgoviste, Yladimirescu natomiast osiadł w bukaresztańskim klasztorze Cotroceni. Wolny od porozumienia ze spiskowcami bojarskimi, którzy uciekli, i z Heteria, która nie dotrzymała obietnicy sprowokowania interwencji rosyjskiej, w warunkach doraźnej próżni politycznej powziął — zbyt chyba późno — myśl osobis- tego ujęcia władzy i uzyskania tronu hospodarskiego. Miał w tym zgodne poparcie wojska i ludu, któremu obniżył daniny do dawniejszego, zwyczajowego poziomu. Ale potrzebował też poparcia kleru i bojarów. W początkach kwietnia został uznany hospodarem przez metropolitę i tych bojarów, którzy zostali w stolicy. Nie zaniechał dalszych reform, np. na korzyść wołoskiego kupiectwa. Główna jego akcja szła jednak teraz w dwóch kierunkach: pozbycia się Heterii i powstrzymania Turcji przed interwencją i zniszczeniem kraju. Drobne wypady tureckie za Dunaj zostały odparte. Lecz pewne gesty pojednawcze pod adresem Porty, współpraca z bojarami, którzy zresztą okazali się bardzo zawodnym oparciem i rychło zaczęli nakłaniać „hospodara Tudora" do ustąpienia, wreszcie ostra dyscyplina, drakońskie zwalczanie nadużyć w wojsku osłabi- ły popularność Yladimirescu wśród chłopów, a nawet w szeregach pandurów. Turcy zaproponowali mu uznanie jego rządów i reform pod warunkiem wspólnego zniszczenia Heterii. Tudor lojalnie odmówił, ale jego korespondencja wpadła w ręce Greków, dostarczając dowodów pertrak- tacji z Turkami. Położenie Yladimirescu pogorszyło się gwałtownie. Już i w wojsku zawiązał się spisek przeciw niemu, któremu przewodzili dowódcy Macedonschi i Prodan. Przy próbie obrony Bukaresztu przed ofensywą turecką inny dowódca, Sava, zdradził i oddał stolicę. Tudor rozpoczął odwrót ku rodzinnej Oltenii, w drodze jednak kazał stracić całą grupę żołnierzy za rabunki. To odnowiło spisek zdemoralizowanych oficerów, który tym razem już go nie oszczędził. Uwięziony, został wydany Heterii, poddany torturom i zamordowany 8 VI 1821 r. Woj- sko jego rychło poszło w rozsypkę. Opór ofensywie tureckiej stawiali teraz głównie Grecy, zostali jednak pobici 7 czerwca pod Dragasani. Ipsilanti ratował się ucieczką do Siedmiogrodu, lecz tam został uwięziony przez Austriaków. Resztki jego oddziału cofnęły się do Oltenii, gdzie walczył też brat Tudora, Popa Yladimirescu. Po drobnych sukcesach w dolinie Jiu, powstańcy zostali pokonani, przywódcy uwięzieni i straceni. Resztki Greków kapitulowały po obronie w klasztorze Cozia. Wywieziono ich do Konstantynopola i wymordowano. Los ten nie ominął i zdrajców, którzy przeszli na stronę turecką. Tak np. cały oddział wspomnianego Savy został podstępnie wymordowany w Bukareszcie. Najsilniejszy opór stawiali heteryści w Mołdawii, przegrali jednak bitwę pod Sculeni, po czym Turcy zgładzili jeńców. Ostatnim akordem była dwutygodniowa, bohaterska obrona klasztoru Secu przez garść ochotników pod wodzą oficerów lordache i Farmache. Skapitulowali dopiero po podpaleniu 256 zabudowań. lordache zginął, pozostałych wymordowano krwawym zwyczajem stosowanym w ciągu całej tej wojny. Turcy odnieśli stosunkowo łatwe zwycięstwo nad kilkakrotnie słabszym i wewnętrznie skłóconym przeciwnikiem, biorąc odwet za początkowe porażki. Po złamaniu oporu obydwa państwa zalała armia turecka, łupiąc niemiłosiernie kraj, podpalając w sierpniu 1822 r. Jassy. Daniny państwowe znacznie podniesiono, chłopów, zwłaszcza w okręgach spustoszonych poprzednio przez Heterię, doprowadzono do takiej ruiny, że porzucali gospodarstwa, a na przełomie 1822/23 r. w wielu okolicach szerzył się głód. Uczestników powstania ścigano i prześladowano, więżąc i torturując, nie zastosowano jednak masowego odwetu. Dopiero pod presją mocarstw latem 1822 r. wojska tureckie zostały wycofane za Dunaj, a w kwietniu odbyła się w Konstantynopolu konferencja, na którą wezwano siedmio- osobową delegację bojarską z Wołoszczyzny i sześcioosobową z Mołdawii. Turcja, zmagająca się właśnie z narodowym powstaniem Greków przeciw jej panowaniu, łatwo zgodziła się na usunięcie ich z administracji i z hie- rarchii kościelnej państw rumuńskich. Był to już kres rządów fanariotów i utrzymywania Fanaru kosztem Rumunii. Dnia 13 VII 1822 r. miano- wano hospodarem wołoskim Grzegorza Dymitra Ghikę, wprawdzie z ro- dziny greckiej, ale z dawna osiadłej w kraju, a hospodarem Mołdawii Jana Sandu Sturdzę. Powstanie 1821 r., noszące wybitne znamiona zarazem ruchu narodo- wowyzwoleńczego i rewolucji społecznej, zakończyło się klęską, ale nie było bezowocne. Siły antytureckie i antyfeudalne okazały się co prawda jeszcze za słabe, zawiodła także częściowo współpraca między nimi, nie sprzyjał im też ówczesny układ stosunków międzynarodowych w dobie zaostrzającej się reakcji po kongresie wiedeńskim. Przywódca ruchu, Tudor Yladimirescu, żywił wiele złudzeń co do możliwości współdziałania z bojarami, Turcją i Rosją. W sumie jednak ten gwałtowny, silny wstrząs przyniósł przynajmniej upadek znienawidzonych fanariotów, zapoczątko- wał przyszłą stopniową reorganizację systemu zarządzania księstwami, w dalszej perspektywie ośmielił i zaktywizował średnie, częściowo i dolne warstwy społeczeństwa, pobudził narodową świadomość i ambicję Rumunów. Ta krótkotrwała, lecz krwawa epopeja torowała więc w pewnej mierze drogę późniejszym, dojrzalszym już wydarzeniom rumuńskiej Wiosny Ludów. Na razie jednak załamanie się powstania przekreśliło nadzieje ru- muńskich mas ludowych. Pod opieką Turków bojarzy odzyskali dawną pozycję, a rozpowszechniający się na wsi system dzierżawy, wobec ogromnej chciwości i bezwzględności przedsiębiorców, pogarszał jeszcze los chłopów. Nie ustępowali oni bez oporu, zwłaszcza w Oltenii, gdzie w 1826 r. dwaj uczestnicy powstania Tudora, Mehedinteanu i Cutui, zbiegli poprzednio do Siedmiogrodu, próbowali odrodzić ruch 1821 r. wzywając chłopów pod broń. Z kilkuset towarzyszami obwarowali się w klasztorze Topolnita, lecz pokonani, ścigani przez władze wołoskie i austriackie, zostali ujęci i skończyli życie na szubienicy. Mimo rezygnacji Turcji z częstej zmiany hospodarów i utrzymania się obydwu, zarówno Grzegorza Ghiki jak i Jana Sturdzy, aż do 257 wojny turecko-rosyjskiej 1828 r., położenie wewnętrzne w państwach rumuńskich wykazywało brak stabilizacji. Dotychczasowy układ stosun- ków był zbyt podważony, toteż krzyżowały się teraz różnorakie projekty zmian. Bojarzy drobni, zwłaszcza w Mołdawii, domagali się zrównania w prawach z bojarami wielkimi. Pewne wpływy wśród liberalniejszej części bojarów, mieszczaństwa, inteligencji, zdobywały sobie postępowe prądy ideologiczne płynące z Europy zachodniej i środkowej. Z tych kół, zwanych aluzyjnie „węglarzami", którym przewodził Jan Tautu, wyszedł w 1822 r. projekt konstytucji oparty na znanych wówczas wzorach zachodnioeuropejskich, liberalny, uwzględniający dążenia burżu- azji, ale nie chłopów. Opierając się na tym ruchu Jan Sturdza czas jakiś opierał się wielkim bojarom, w końcu musiał jednak ustąpić, zgadzając się na zwolnienie szlachty od podatków i na zatwierdzanie wyroków hospodara przeciw bojarom przez dywan. Na Wołoszczyźnie Grzegorz Ghica unieszkodliwił spisek bojarski wypędzając jego przy- wódców z kraju, a innych uczestników przekupując dochodowymi sta- nowiskami. Pod naciskiem rumuńskiej opinii publicznej Porta przystała w 1822 r. na pozbawienie duchowieństwa greckiego prawa zarządzania klasztorami podległymi bezpośrednio centrom kultowym prawosławnym poza Rumunią (np. w Jerozolimie, na Synaju, na górze Athos) i przekazanie go czynnikom rumuńskim. Ale nacisk Rosji, protektorki Greków, zmusił ją w 1827 r. do cofnięcia tego ustępstwa. Konwencja turecko-rosyjska zawarta 7X1826 r. w Akermanie przewidywała: wybór hospodarów przez dywany na 7 lat za wspólną zgodą Turcji i Rosji, amnestię dla uczestników ruchu 1821 r., rewizję haraczu w duchu postanowień z 1802 r., wolność handlu, jednak przy zapewnie- niu zaopatrzenia Konstantynopola, powołanie wspólnej komisji dla ulepszenia stosunków w państwach rumuńskich, które teraz coraz częściej określano mianem nie „hospodarstw", lecz „księstw". WOJNA ROSYJSKO-TURECKA 1828-1829 ADRIANOPOL Tymczasem nie rozwiązana sprawa grecka stała się bezpośrednią przyczyną nowego starcia rosyjsko-tureckiego. Niepowodzenie akcji Ipsilantiego w Rumunii nie powstrzymało wybuchu powstania w samej Grecji. Po kilku latach krwawych zmagań, gdy wobec militarnej przewagi Turcji chyliło się ono ku upadkowi, zostało uratowane przez interwencję mocarstw — Anglii, Francji, Rosji — podjętą pod naciskiem filohelleń- skiej opinii publicznej Europy. Rozwiązało to ręce Rosji, która skwapliwie wykorzystała sposobność, wydając w kwietniu 1828 r. wojnę Turcji. Mołdawię i Wołoszczyznę okupowały wojska rosyjskie, gen. F. Pahlen objął przewodnictwo dywanów obydwu krajów. Rosjanie zdobyli Braiłę i wkroczyli do Dobrudży, odparli też próby kontruderzenia tureckiego w Oltenii. W walkach znowu wzięli udział ochotnicy rumuńscy pod dowództwem płk. J. Solomona. Armia rosyjska, dziesiątkowana przez choroby, musiała jednak na zimę cofnąć się za Dunaj. Dopiero w czerwcu 1829 r. zdobyła Silistrię, po czym rozpoczęła zwycięski pochód przez 258 Bałkany, zajmując w sierpniu Adrianopol. Turcy ponieśli też klęskę na Zakaukaziu. Zawarty w Adrianopolu 2 IX 1829 r. traktat pokojowy przewidywał przyznanie autonomii Grecji i Serbii, wolność żeglugi handlowej na Morzu Czarnym, oddanie delty Dunaju w ręce rosyjskie. Księstwom rumuńskim przyznawał autonomię wewnętrzną, dożywotnie mianowanie panujących, uprawnionych do wydawania zarządzeń wewnętrznych w porozumieniu z dywanami. Do czasu wypłacenia przez Turcję kontrybucji wojennej księstwami miała zarządzać administracja rosyjska, do której należało wypracowanie statutów organizacyjnych dla obydwu krajów. Przygotowania w tym kierunku podjęto jeszcze w czasie wojny. Zapewniono wolność handlu, księstwa zostały zwolnione z odwie- cznego obowiązku zaopatrywania Konstantynopola, Turcy musieli wycofać swe garnizony na prawy brzeg Dunaju, co równało się likwidacji raji. W lecie 1830 r. opuścili oni Braiłę, Giurgiu, Turnu Magurele. Nie wolno im było osiedlać się na terytorium rumuńskim. Uprawnienia Turcji zostały ograniczone do zatwierdzania wyboru pa- nujących i pobierania haraczu: 2 miliony piastrów z Wołoszczyzny, l milion z Mołdawii. Natomiast Rosja uzyskiwała prawa protektora, w rzeczywistości zaś decydujący wpływ w obydwu księstwach na całe następne ćwierćwiecze. XIV. AWANS BURŻUAZJI KSIĘSTWA RUMUŃSKIE Z WOJNY 1828— 1829 państwa rumuń- skie wyszły w stanie godnym pożałowania. Ludność nękał głód, kraj nawiedziła klęska zarazy. Administrujący księstwami w latach 1829—1834 rosyjski gen. Paweł Kisielew okazał się na szczęście człowiekiem zdolnym, energicznym i życzliwym. Sprowadził zboże z Odessy, zorganizował służbę sanitarną, znacznie łagodząc rozmiary nieszczęścia. W myśl postanowień układów w Akermanie i Adrianopolu władze rosyjskie przystąpiły do opracowania nowych zasad zarządzania księ- stwami. Powołano w tym celu komisję, złożoną z 4 bojarów mołdawskich i 4 wołoskich, której przewodniczył generalny konsul rosyjski. Komisja oparła się na memoriałach bojarskich z poprzednich lat, na wynikach ankiety z 1828 r. oraz na instrukcji cara Mikołaja I. Ta ostatnia nakazywała przeprowadzenie umiarkowanych reform, ułatwienie rozwoju gospodarki, ujednolicenie aparatu państwowego księstw. W toku narad wielkim bojarom udało się w szeregu istotnych spraw zabezpieczyć interesy ich klasy. Opracowany w ciągu 1830 r. Regulamin organiczny został w 1831 r., po zaakceptowaniu przez cara, przyjęty przez Nadzwyczajne Zgromadzenia Wołoszczyzny i Mołdawii. Nowa ustawa zasadnicza, niemal identyczna dla obu księstw, opierała się na zasadzie ścisłego rozdziału władz. Władzę ustawodawczą miały spra- wować Zgromadzenia, wybierane na 5 lat, składające się z metropolity jako przewodniczącego, biskupów oraz na Wołoszczyźnie z 20 przedsta- wicieli bojarów „wielkich" (na 70) i 18 „małych" (na około 3 tys.), w Mołdawii po 16 dla każdej grupy. Zgromadzenia posiadały prawo inicjatywy ustawodawczej, dzieląc ją z hospodarami, których wybierały dożywotnio spośród wielkich bojarów. Hospodarowi przysługiwały dochody jedynie z listy cywilnej. Mianował on i odwoływał ministrów. Utworzono 6 ministerstw, wśród nich spraw zagranicznych i wojska. Urzędników zarządzających okręgami mianowano na 3 lata, stopniowo od osób pełniących funkcje w aparacie państwowym zaczęto wymagać . odpowiedniego formalnego wykształcenia. Powołano rady miejskie złożone z 5 członków wybranych przez starostów korporacji miejskich. Przewodni- czącego powoływało Zgromadzenie księstwa. Dochody państwo miało czerpać z podatku pogłównego od głów rodzin, z opłat od kupców, rzemieślników, klasztorów, z salin i ceł. Znoszono cła wewnętrzne. Ziemię, której cena wzrosła bardzo znacznie w związku z doskonałą 260 koniunkturą na zboże, uznano za pełną prywatną własność bojarów. Chłopów dzielono na trzy kategorie według posiadanego inwentarza. W zależności od zakwalifikowania następował nowy przydział gruntu, z reguły niższy o 1/2—1/3 od poprzedniego, gdyż 1/3 ziemi pan mógł zatrzymać jako folwark, bez względu na liczbę rodzin chłopskich. Kategorii najniższej (bez sprzężaju) nie przyznawano pastwisk. Pańszczyz- nę określano na 12 „dni pracy", w praktyce równych 2—3 dniom kalendarzowym. Ograniczono do minimum prawo przenoszenia się, natomiast chłop mógł być usunięty za wypowiedzeniem i odszkodowaniem. Chłopom obniżono tylko podatki państwowe. Stworzono osobny aparat sądowy, mianując sędziów na 3 lata. We wsiach drobne zatargi sąsiedzkie rozsądzał pop z trzema ławnikami. Zniesiono tortury i bar- barzyńskie sposoby wykonywania kary śmierci. Regulamin wprowadzał więc bardziej nowoczesne formy rządu, ułatwiał rozwój kapitalizmu i zbliżenie księstw, niewątpliwie też stanowił duży krok naprzód w porównaniu z systemem fanariockim. Był jednak typową konstytucją arystokratyczną, zapewniającą przewagę szczupłej oligarchii bojarskiej, umożliwiającą kontynuację rządów znikomej mniejszości i utrzymującą nadal ciężkie warunki egzystencji chłopów. Karol Marks nazwał go krótko „kodeksem pańszczyźnianym". Nic też dziwnego, że jego postanowienia oburzyły chłopstwo, składające niezliczone zażalenia, opuszczające gospodarstwa, niekiedy próbujące uciec się do siły. Rozru- chy w Mołdawii wiosną 1831 r. trzeba było tłumić przy pomocy wojsk rosyjskich, a wprowadzenie w życie przepisów Regulaminu do- tyczących wsi odłożono na pograniczu mołdawsko-besarabskim na dalsze lata. Postanowienia Regulaminu istotnie ułatwiały postęp kapitalizmu. W rolnictwie torował on sobie drogę głównie przez system dzierżaw. Nastąpił silny wzrost produkcji zbożowej. Technika rolna podniosła się nieco dzięki przeszczepieniu postępowych metod gospodarstwa rolnego przez fachowe towarzystwa i czasopisma, organizowanie kursów, gospo- darstw wzorowych (Pantelimon, Dracsani) itp. Postęp ten dotyczył jednak tylko części majątków obszarniczych. Natomiast Regulamin silnie ograniczył możliwości chłopskie, zwłaszcza w dziedzinie hodowli, i uczynił położenie chłopów w wielu wypadkach tak ciężkim, że mimo wszelkich utrudnień starali się oni przejść do miast, w których rzemiosło, przemysł, handel, transport stwarzały nowe perspektywy utrzymania się. Przeciw nadużyciom bojarskim i ograniczeniu prawa przenoszenia się chłopów próbował wystąpić hospodar wołoski Aleksander Ghica, ale został obalony przez bojarskie Zgromadzenie, m.in. z tego właśnie powodu. Jego następca, Bibescu, zabronił w 1843 r. dalszego przenoszenia się do miast, nie odważył się jednak ścigać zbiegłych już chłopów. Nato- miast w Mołdawii bojarom nie udało się uzyskać takiego zakazu. Siła przyciągająca miast leżała w tym czasie jeszcze głównie w rozwoju rzemiosła. Liczba rękodzielników podniosła się np. w Mołdawii w latach 1832—1847 z około 5 do około 12 tys. Przedsiębiorstwa ich były jednak przeważnie bardzo drobne. Trwał nadal, wspierany przez państwo, proces rozwoju manufaktur, wśród których poważniejszą rolę zaczęły 261 odgrywać stocznie rzeczne w Gałaczu, Braile i Giurgiu. Żywot znacznej części manufaktur był krótkotrwały skutkiem braku kapitałów, sił technicznych oraz przewagi obcej konkurencji. Mimo to z początkiem lat czterdziestych zaczęły powstawać, po części z pomocą kapitału obcego (francuskiego), pierwsze zakłady fabryczne, stosujące maszyny parowe, jak młyny, browary, fabryki makaronu, świec, cegielnie. Urządzenia sprowadzano z Austrii, Francji. Anglii. Przedsiębiorcami byli już przeważnie przedstawiciele burżuazji. Rozwój przemysłu spowodo- wał pewne ożywienie w górnictwie, w którym zwiększono wydobycie soli, mazutu, ropy naftowej, węgla na użytek fabryk i żeglugi dunąjskiej, ale bez odpowiedniego postępu technicznego. Zainteresowano się także poważniej wykorzystaniem źródeł mineralnych do celów leczniczych. Zdecydowanie lepsze warunki powstały dla handlu, któremu sprzy- jało i zniesienie monopolu tureckiego i rozwój produkcji wewnętrznej. Natomiast czynnikiem hamującym była mała siła nabywcza ludności, zwłaszcza wiejskiej. W szybkim tempie tworzył się wspólny rynek obydwu księstw. Już w 1835 r. podpisano umowę wołosko-mołdawską o wolnym obrocie towarowym, z którego jednak wyłączono jeszcze tak podstawowe produkty, jak zboże i bydło. W następnym dziesięcioleciu zawarto już pełną unię celną. Podpisana w 1846 r., weszła w życie od początku 1848 r. Uzgodniono jedną tabelę opłat, a dochód dzielono w stosunku: 2/3 dla Wołoszczyzny, 1/3 dla Mołdawii. Od 1843 r. pobór ceł odbywał się bez kontroli tureckiej. Nie udało się jednak, mimo wysiłków Turcji, 40. Ulica w Bukareszcie w pierwszej połowie XIX w., rys. Ch Doussault 262 uchylić fatalnych/„kapitulacji" celnych wobec wielkich mocarstw i pod- nieść ceł powyżej 3%. Uniemożliwiało to skuteczną obronę przed obcą konkurencją. W eksporcie rumuńskim w dalszym ciągu pierwsze miejsce zajmowała Turcja. W imporcie natomiast nastąpiły pewne przesunięcia, mianowicie przewaga Austrii i państw niemieckich została w latach czterdziestych zachwiana przez Anglię, Francję i Rosję. Struktura całości obrotów to- warowych: wywóz produktów rolno-hodowlanych i surowców, przywóz fabrykatów, obrazowała zacofanie stosunków gospodarczych księstw. Pomocą w rozwoju był pewien postęp komunikacji. Dotyczył on zwłasz- cza żeglugi dunajskiej oraz morskiej, z Braiły i Gałacza, uznanych w latach trzydziestych za porty wolne. Ich obroty rosły szybko, w latach trzydzies- tych zawijało do nich po kilkaset statków, w następnym dziesięcioleciu do każdego już ponad 1000 rocznie. Około połowy lat trzydziestych ukazały się na Dunaju pierwsze austriackie statki parowe, a na morzu jednostki żaglowe pod flagą rumuńską (prawo do bandery 1833 r.). Projekty uregulo- wania większych dopływów Dunaju rozbiły się o brak kapitałów. Stan dróg lądowych był bardzo zły, sprawnie kursowała tylko poczta na głównych trasach, obsługiwana przez linie austriacką i rosyjską, biegnące z Kon- stantynopola, pierwsza na Bukareszt—Sibiu, druga na Jassy, oraz przez linię austriacką z Czerniowiec na Jassy do Gałaczu, a rosyjską z Bukaresztu na Braiłę, Gałacz, do Odessy. Dopiero w latach czter- dziestych podjęto intensywniejsze prace około dróg i mostów, prowadząc główne szosy doliną Seretu, wzdłuż Mołdawii (szosa „mihaileana" — od imienia hospodara Michała Sturdzy) oraz wzdłuż całej Niziny Wołoskiej. Linie kolejowe pozostały na razie w sferze projektów. Miasta rozwinęły się silniej, ale większość z nich pozostała ośrodkami niewielkimi. Około 1830 r. niemal połowa ich mieszkańców zajmowała się jeszcze rolnictwem. Stopniowo napływało do nich coraz więcej ludności żydowskiej, zwłaszcza z terytorium Austrii. Najbardziej rozbudowały się, częściowo z pomocą administracji rosyjskiej, obydwie stolice, Krajowa oraz miasta naddunajskie: Turnu Severin, Tumu Magurele, Giurgiu, a zwłasz- cza Braiła i Gałacz. Duże zmiany zaszły w Bukareszcie po wielkim pożarze śródmieścia w 1847 r. Powstały wtedy nowe ulice i place, założono park Cismigiu, wzniesiono gmach Teatru Narodowego, przystąpiono do regulacji rzeczki Dimbovi{y. W 1834 r. po spłaceniu kontrybucji przez Turcję administracja rosyjska została wycofana. Zgodnie z Regulaminem Zgromadzenia dokonały wy- boru panujących, którym Porta udzieliła zatwierdzenia. Wbrew teoretycz- nym założeniom Regulaminu i te zatwierdzenia musiały być okupione w Konstantynopolu poważnymi sumami, czyniąc zadość tylowieicowej tradycji. Wołoszczyzną rządził w latach 1834—1842 Aleksander Ghica, współ- pracownik gen. Kisielewa, protegowany przez Rosję, wykształcony, ener- giczny, z dużą dozą dobrej woli, ale i skłonnościami dyktatorskimi. Rychło znalazł się w konflikcie ze Zgromadzeniem z powodu pójścia na rękę chłopom, którym w 1837 r. zezwolił na przenoszenie się do miast, o czym była już mowa. Ponadto zmierzał do ograniczenia uprawnień 263 Zgromadzenia, uzależniając zmiany konstytucji od zgody Rosji i Turcji. Wywołało to starcie z liberalną opozycją, której przewodził Jan Cimpineanu, znany ze swych sympatii dla ruchów wolnościowych, ujawnionych wcześniej np. w stosunku do polskiego powstania listopado- wego, współpracownik ks. Adama Czartoryskiego, orędownik zjedno- czenia narodowego Rumunów. Ghica przy pomocy Rosji i Turcji zmusił opozycję do uległości, Jana Cimpineanu internował w klasztorze, ale zyskał za to jej nienawiść. Przeciw niemu zwrócił się spisek demokratyczno-republikański (1840), złożony z młodzieży warstw śred- nich, zmierzający do wywalczenia niepodległości w drodze powstania i do uwłaszczenia chłopów. Spiskowcy, wśród których wyróżniali się Mitica (Dymitr) Filipescu, Dymitr Macedonschi, uczestnik powstania Tudora Yladimirescu, Mikołaj Balcescu oraz Eftimie Murgu, liczyli na zaangażowanie Francji w Europie południowo-wschodniej w związku z drugim kryzysem egipskim. Sprzysiężenie zostało zdradzone, uczestnicy, którzy nie zdążyli rozwinąć szerszej działalności, skazani na wieloletnie więzienie w klasztorze, które młodemu Balcescu zrujnowało raz na zawsze zdrowie. Dalsze niepokoje lat 1841 — 1842 były wynikiem przy- gotowywania na terenie Wołoszczyzny, w której przebywało wielu emi- grantów greckich, bułgarskich i serbskich, akcji zbrojnych przeciwko Turcji. Pierwszą z nich montował książę serbski Miłosz Obrenowicz, opierając się w Rumunii na niektórych bojarach, jak K. Sutu, któremu ofiarowywał tron bułgarski, czy A. Desu. W Braile przygotowano oddział zbrojny, który jednak został zatrzymany, a uczestnicy wyprawy uwięzieni. Już z początkiem 1842 r. wykryto i udaremniono drugą konspirację, Greka Stavri i Bułgara Jerzego Rakowskiego, zmierzającą do opanowania Braiły jako bazy do wypadu na Bułgarię. Ghica mimo stosowania represji nie uniknął zarzutów tolerowania ruchów antytureckich, a wi- doczny brak stabilizacji wewnętrznej, zaostrzony stałym konfliktem ze Zgromadzeniem, stał się powodem ostatecznego odwołania go w paź- 266 dzierniku 1842 r. Pojawił się wówczas projekt unii personalnej księstw pod panowaniem M. Sturdzy, władcy Mołdawii. Zgromadzenie wybrało jednak Jerzego Bibescu (1842— 1848), wielkiego bojara z rodziny dorobkiewiczów, bogatego, wykształconego w Paryżu, zarozumiałego intryganta i reakcjonistę. Od razu natrafił on na spisek, w którym znów brali udział Sutu i Desu. tym razem zamierzający oprzeć się na chłopach, opanować Wołoszczyznę i stąd uderzyć na Dobrudzę. Także i teraz przywódcy konspiracji znaleźli się w więzieniu. W 1846 r. wykryto kilkusetosobowe demokratyczne sprzysiężenie „Fratia" (Bra- terstwo), zawiązane w 1843 r. z udziałem Mikołaja Balcescu i Jana Ghiki. Jerzy Bibescu, pamiętny losu swego poprzednika, nakazał zlikwi- dować sprawę po cichu, zadowalając się wydaleniem przywódców z miejsc zamieszkania. Nie dało się natomiast zatuszować zatargów ze Zgromadze- niem, powstałych na tle arbitralnego rozdawania koncesji państwowych. Zmusiło to hospodara do rządzenia czas jakiś wbrew Zgromadzeniu, za pomocą dekretów. W wyborach 1846 r. zdołał sobie jednak zapewnić całkowicie odpowiadający mu skład Zgromadzenia. Mołdawią rządził Michał Sturdza (1834-1849), zdolny, energiczny, bezwzględny i chciwy. Nie wahał się ciągnąć osobistych korzyści ze sprze- daży urzędów, tytułów, pragnąc wynagrodzić sobie wydatki związane z uzyskaniem władzy. Unowocześnił on i usprawnił mołdawski aparat państwowy, rozbudował komunikację, szkolnictwo, szpitale, i mimo gwał- townych ataków utrzymał się dzięki poparciu Turków i Mikołaja I. Opozycję tłumił, usuwając niewygodnych członków ze Zgromadzenia, sto- 267 sując wobec nich areszt domowy itp. Część jej zyskał sobie zresztą przez akty łaski i — korupcję. Inny charakter miał ostry spór z metropolitą Beniaminem, którego zmusił w 1842 r. do ustąpienia. Chodziło o zarząd majątkami kościelnymi, a rozwiązanie tej sprawy w 1844 r., będące wstępem do sekularyzacji tych dóbr, było niewątpliwie pociągnięciem pozytywnym. W tymże roku zniesiono niewolę Cyganów w dobrach państwowych i klasztorach (na Wołoszczyźnie w 1847). Energiczne rządy Sturdzy miały więc i swe jaśniejsze strony. Lecz jego despotyczne metody i opieranie się na reakcji tureckiej i rosyjskiej budziły szerokie niezadowolenie. Opozycję inteligencji, rozporządzającej wybit- nymi już osobistościami, tępił Sturdza za pomocą ostrej cenzury i re- presji administracyjnych. Dotknęły one, w formie aresztu domowego, znanych pisarzy i działaczy, jak K. Negruzzi czy M. Kogalniceanu. Fiasko opozycji legalnej — w Zgromadzeniu i prasie — pchnęło jego przeciw- ników na drogę konspiracji. Nie bez wpływu emigracji polskiej z obozu Czartoryskiego zawiązał się konserwatywny spisek bojarski Leonte Radu (Sprzysiężenie Konfederacyjne, 1839), przewidujący konfederację Moł- dawii, Wołoszczyzny i Serbii, który jednak rozpadł się po usunięciu przywódcy z kraju. W 1839 r. wykryto spisek podoficera Bazylego Popovici, zmierzający do zamordowania hospodara i obalenia bojarów. Organizatora skazano na dożywotnie więzienie. Najgroźniejsza okazała się konspiracja znana pod nazwą Towarzystwa Patriotycznego (Asociajia Patriotica), zmierzająca do ograniczenia przewagi wielkich bojarów. Ogarnęła ona miasta, rozwinęła szerszą propagandę za pomocą pam- fletów, ulotek, przygotowywała wystąpienie zbrojne. Jej ośrodkiem był majątek T. Riscanu. Jesienią 1846 r. spisek wykryto, Riscanu zdołał zbiec, część uczestników uwięziono, część wygnano z kraju. Mimo trudnych warunków politycznych w Mołdawii teren jej próbowano wykorzystać i ze strony polskiej. Emigracyjne Towarzystwo Demokratyczne Polskie prowadziło tu pewne przygotowania do powstania 1846 r., paraliżowane zresztą przez agentów Czartoryskiego. 43. Szkółka początkowa, rys. J. Laurent 268 Wzrost roli i siły burżuazji w państwach rumuńskich, najbardziej znamienna cecha tego okresu, dał wiec znać o sobie nie tylko w życiu gospo- darczym. Opozycja polityczna przeciw hospodarom, spiski lat czter- dziestych świadczą wyraźnie o wielkim wzroście ambicji politycznych, sięgających już wprost po władze w państwie. Podobne nasilenie wpływów elementu burżuazyjnego miało miejsce i w kulturze rumuńskiej tego czasu. SIEDMIOGRÓD W dziejach Siedmiogrodu, jak zresztą całej Austri, okres pojózefiń- ski zaznaczył się słabym tempem rozwoju gospodarczego. Na wschod- nich rubieżach cesarstwa stosunki były szczególnie zacofane. Szlachta węgierska broniła zajadle pozycji feudalizmu. Mimo propagandy ze strony czasopism i towarzystw rolniczych poważniejsze inwestycje i ulepszenia w rolnictwie — wprowadzanie nowych upraw, racjonalna hodowla i gos- podarka leśna, zastosowanie maszyn — miały miejsce tylko w niektórych dobrach, np. rodów Wesselenyi, Banffy. Bardziej kapitalistyczne formy w rolnictwie rozwinęły się w Banacie, gdzie obszarnicy wykupywali całe domeny państwowe. Pewne postępy poczynił przemysł, tym razem raczej wbrew państwu, a za impulsem węgierskiego ruchu narodowego, zmierza- jącego do większej samodzielności Węgier wobec Austrii. Nastąpiła pewna rozbudowa hutnictwa, zwłaszcza w Resija, w Banacie, a także górnictwa, które dzięki tworzeniu się spółek było jednym z głównych źródeł powsta- wania poważniejszych kapitałów miejscowych. W 1835 r. otwarto w Sa- carimb średnią szkołę górniczą. Maszyny, urządzenia przemysłowe spro- wadzano z Austrii i Anglii. Stopniowo jednak i w Siedmiogrodzie, w Arad, Kluż, Oradea, przystąpiono do produkcji narzędzi i maszyn, zwłaszcza rolniczych. Na tym polu szczególnie zasłużył się technik i wynalazca Piotr Rajka. Wzrosła liczba manufaktur. Mimo to Siedmiogród pozostał kra- iną z ogromną przewagą rolnictwa, i to feudalnego, a rząd wiedeński faworyzował rozwój przemysłowy niemiecko-czeskich prowincji cesarst- wa. W handlu wzrosły po 1829 r. obroty z księstwami rumuńskimi. Cen- trum tej działalności pozostał Braszow, z silnym kupiectwem rumuńskim, którego niektórzy przedstawiciele rozporządzali majątkiem ponad milion florenów! Ale zły stan dróg i przejść górskich, brak kolei żelaznych skłaniały do korzystania możliwie ze szlaku wodnego. W rezultacie rozwijająca się szybko austriacka żegluga dunajska pozbawiła Siedmio- gród znacznej części dotychczasowego tranzytu lądowego. Stosunki polityczne w epoce Metternicha cechowała reakcja i stagnacja, centralizm i tendencje germanizatorskie. W okresie 1811 — 1834 sejm siedmiogrodzki nie był zwoływany, krajem rządziła kancelaria nadworna i gubernator, władze ograniczały się do ściągania podatków, poboru rekruta i dokuczliwego, policyjnego nadzoru nikłych zresztą przejawów życia publicznego. Pewne ożywienie wniosło powstanie listopadowe w Polsce, które znalazło szerokie echo na Węgrzech, a później działalność emigrantów i spiskowców polskich. Konspirator galicyjski Adolf Dawid, urzędnik austriacki przeniesiony do Kluż, starał się rozciągnąć na Siedmio- gród działalność założonego w Galicji węglarskiego Towarzystwa Przy- 269 jaciół Ludu. Spisek wywarł pewien wpływ na rumuńskich duchownych i wojskowych z pułków granicznych. Swym rumuńskim towarzyszom Dawid doradzał skoncentrowanie wysiłków na dążeniu do zjednoczenia ziem rumuńskich w jedną republikę demokratyczną. Aresztowany w 1834 r. otruł się w więzieniu w Sibiu. Największe jednak wrażenie wywarła węgierska opozycja narodowa. Jej nurt radykalniejszy, któremu później przewodził Ludwik Kossuth, ujawnił się w Siedmiogrodzie w toku burzliwego sejmu 1834 r., a jego głównym reprezentantem stał się Mikołaj Wesselenyi. Sejm rozwiązano, Wesselenyiego skazano na 3 lata więzienia. Skutkiem represji i opuszczenia Siedmiogrodu przez przywód- ców radykałów przewagę uzyskał kierunek umiarkowany, reformistyczny, reprezentowany w Siedmiogrodzie przez J. Bethlena znajdujący oparcie w zachodniej części kraju. Opozycja węgierska domagała się ścisłej unii Siedmiogrodu z Węgrami, czemu przeciwstawiali się Sasi i oczywiście Rumuni, zwłaszcza wobec próby ogłoszenia w 1842 r. przez sejm siedmiogrodzki języka węgierskiego za urzędowy. Zagrożenie ze strony nacjonalizmu węgierskiego zaktywizowało ruch narodowy rumuński w Siedmiogrodzie, rozumiejący coraz lepiej koniecz- ność oparcia się na chłopach. Ale zarazem wprowadziło pewien ferment. Radykalniejsi działacze, jak np. Szymon Barnuiu profesor w Blaj, żądali stanowczych kroków, co naraziło ich na konflikt z konserwatywnym klerem rumuńskim i spowodowało usunięcie Barnu{iu. Bardziej umiarko- waną opozycję uprawiała grupa młodej inteligencji, skupiona wokół pierwszych rumuńskich czasopism w Siedmiogrodzie, jak założona w 1838 r. „Gazeta de Transilvania". redagowana przez profesora z Blaj i Braszowa, Jerzego Baritiu. Wśród obrońców praw ludu rumuńskiego w Siedmiogrodzie odznaczył się Eftimie Murgu, wykształcony w stolicy Węgier, lecz pracujący w latach trzydziestych jako profesor w Jassach i Bukareszcie. Za radykalną działalność polityczną został usunięty z księstw i jako poddany austriacki osiadł w Banacie. Pracował wśród chłopów, bronił ich interesów materialnych i narodowych. W końcu w 1845 r. został uwięziony. Legendarną i trochę niecodzienną sławę zyskała Węgierka Katarzyna Yarga, nieprzeciętna kobieta z rodziny drobnych posiadaczy, występująca w procesach sądowych i w burzliwych manifestacjach na czele chłopów rumuńskich regionu Gór Zachodnich, słynnych „Moców", dla których wzorem Horii próbowała szukać sprawiedliwości i pomocy w Wiedniu. Znienawidzona i prześladowana przez władze, a ukrywana przez ludność, zowiącą ją „Panią Moców", została wreszcie w styczniu 1847 r. schwytana skutkiem zdrady, jakiej dopuścił się późniejszy prawosławny biskup rumuński Siedmiogrodu Andrzej Saguna. Walka Rumunów o prawa narodowe cieszyła się więc poparciem elementów postępowych spośród Węgrów oraz Sasów, protestu- jących przeciw przymusowej madziaryzacji, jak np. pisarze Michał Szentivanyi czy pastor Stefan Roth. Były to jednakże głosy bardzo odosobnione. Sejm siedmiogrodzki 1846/47 r. obradował pod silnym wrażeniem wydarzeń galicyjskich, krwawej „rabacji" chłopskiej. Uchwalono w końcu urbarze z umiarkowanym wymiarem chłopskich powinności. Opozycja 270 reformi styczna, której przewodził Dionizy Kemeny, uważała, że ustępstwa są zbyt nikłe, została jednak przez konserwatywną większość regalistów zmuszona do milczenia, a nawet opuszczenia sejmu. To zachowanie się szlacheckiej większości sejmowej wywołało ogromne rozgoryczenie chłop- skiej społeczności siedmiogrodzkich Rumunów, a także związanej z nią części inteligencji. Tym bardziej że — wbrew oporowi Sasów — pono- wiono uchwałę uznającą węgierski za język urzędowy kraju. KULTURA OKRESU PRZEJŚCIOWEGO Załamywanie się struktury feudalnej i panowania tureckiego na zie- miach rumuńskich otwarło drogę głębokim przeobrażeniom kulturalnym. Jest to jeden z najważniejszych etapów wielowiekowego rozwoju rumuń- skiej kultury, okres, w którym nawiązywała ona trwałe odtąd i bezpo- średnie kontakty z burżuazyjną już wówczas kulturą ogólnoeuropejską, z jej głównymi centrami zachodnimi, wychodząc z ciaśniejszego kręgu pohidniowo-wschodniej Europy. Dotychczasowe wpływy neogreckie ustę- powały coraz silniejszym, w końcu przemożnym wpływom francuskim. Tymi drogami przenikały zrazu wzory ogólnoeuropejskiego oświecenia, z tym że na Siedmiogród oddziaływało silniej oświecenie austriacko- -niemieckie, na księstwa — francuskie. W XIX w. stopniowo torowały sobie drogę inne prądy — romantyzm, liberalizm, burżuazyjny demo- kratyzm, utopijny socjalizm. Umacniały je coraz częstsze studia rumuń- skiej inteligencji za granicą, przede wszystkim w Paryżu, w którym w 1839 r. powstało rumuńskie Towarzystwo Oświatowe, a w 1845 r. stowarzyszenie rumuńskich studentów. Łączące się z pewnym rozluźnie- niem związków z tradycją ludową niebezpieczeństwo kosmopolityzmu równoważył silny rozwój świadomości narodowej, ruchu wyzwoleńczego i zjednoczeniowego. Postępy w kierunku jedności kulturalnej wyprze- dzały zjednoczenie polityczne, torując mu drogę. W szkolnictwie reformy szkół wyższych, greckich, w lassach (1766) za Grzegorza Aleksandra Ghiki, w Bukareszcie (1776) za Aleksandra Ipsilantiego, wprowadziły bardziej nowoczesny układ przedmiotów, z geografią, historią, językami nowożytnymi, wychowaniem fizycznym, usuwając język „słowiański", wprowadzając grecki i częściowo francuski jako wykładowe. O szkołę w języku narodowym walczył z końcem stulecia metropolita mołdawski Jakub Stamati. Ideę tę zrealizowano w Jassach w 1813, w Bukareszcie w 1816, na dobre po 1821 r., wraz z fanariotami usuwając język grecki. Reorganizacją szkolnictwa w duchu nowoczesności, większego nacisku na przedmioty techniczne kierował w Jassach Jerzy Asachi, wykształcony we Lwowie i Wiedniu, w Buka- reszcie Jerzy Lazar, z chłopskiej rodziny, emigrant polityczny z Siedmio- grodu, obydwaj związani z wydarzeniami politycznymi 1821 r., po których musieli uchodzić z kraju. Właściwe początki nowoczesnych studiów wyższych rumuńskich przypadają na lata trzydzieste, gdy w Bukareszcie z pomocą gen. Kisielewa zreorganizowano w 1832/33 r. jako akademię szkołę, którą od 1818 r. prowadził w klasztorze Św. Savy J. Lazar, 271 a w Jassach otwarto w 1835 r. Akademię Mihaileana (od imienia ówczesnego hospodara) reprezentującą dość wysoki poziom. Pozycja jeżyka rumuńskiego po 1821 r. okazała się jednak niezupełnie pewna. Pod naciskiem bojarów, dążących do nowego wyróżnienia się z masy społeczeństwa, oraz wpływowych osobistości francuskich. Michał Stur- dza wprowadził w 1847 r. w Mołdawii do szkolnictwa wyższego, mimo silnych protestów, język francuski jako wykładowy, a w ślad za nim rychło poszedł i Bibescu na Wołoszczyźnie. Zarządzenia te cofnięto dopiero po rewolucji 1848 r Sieć szkolnictwa państwowego nie wyszła poza miasta, szkoły wiejskie istniały nadal tylko w oparciu o dobrą wolę cerkwi i dworów bojarskich. Natomiast w ośrodkach okręgowych funkcjonowały już szkoły dla dziewcząt. Po 1831 r. zaczęto organizować szkoły przygotowawcze dla nauczycieli. W Siedmiogrodzie szkolnictwo wyższe rozwinęło się w erze józefiń- skiej. W 1775 r. otwarto Akademię Medyko-Chirurgiczną w Kluż, w 1780 r. Akademię Prawa w Oradea. drugą w Sibiu. Szkolnictwo ru- muńskie zyskało trochę nowych szkół, wśród nich seminarium prawo- sławne w Sibiu (1811), liceum w Beiu§ (1828). Zasłużony niewątpliwie ośrodek w Blaj stał się obiektem ataków, zwłaszcza ze strony Szymona Barnufiu, z powodu pogłębiającego się konserwatyzmu, a nawet obskurantyzmu. Z inicjatywy rumuńskiego kupiectwa Braszowa rozbudo- wano tamtejsze szkolnictwo rumuńskie. Do powstania wielu nowych szkół podstawowych przyczynił się Jerzy Sincai, działając jako inspektor szkolny, oraz Dymitr Eustatievici i Radu Tempea. Władze austriackie rozbudowały sieć szkół rumuńskich w rejonach rozmieszczenia rumuńskich pułków granicznych oraz w Banacie, gdzie duże zasługi położył Teodor 272 Iancovici. Ustępstwa austriackie spowodowane zostały m.in. chłopskim powstaniem Horii. Rozwój szkolnictwa, chociaż nie nadążający za potrzebami, spowo- dował wzrost produkcji różnego typu podręczników, zwłaszcza tłumaczeń dzieł obcych. Podniósł też role bibliotek, szczególnie w większych centrach, w Bukareszcie, lassach. Krajowej. W Siedmiogrodzie poważnym wydarzeniem naukowo-kulturalnym było udostępnienie publiczności w 1817 r. wielkiego zbioru książek i rycin Samuela Brukenthala w Sibiu. Powstał też szereg towarzystw naukowych. W Bukareszcie w 1810 r. założono Towarzystwo Literackie Grecko-Dackie, propagujące kulturę grecką, póki utrzymywały się rządy fanariockie; w 1827 r. Towarzystwo Literackie, w 1833 r. Stowarzyszenie Filharmoniczne, w 1845 r. Stowarzyszenie Literackie Rumunii, powiązane ze wspomnianą konspiracją polityczną „Fratia". W lassach w 1836 r. powstało Kon- serwatorium Filharmoniczno-Dramatyczne. Organizacje te miały często praktyczne cele na oku, jak np. założenie czasopisma, teatru, szkoły muzycznej. W Siedmiogrodzie istniały towarzystwa węgierskie i nie- mieckie, natomiast rumuńskie, projektowane przez drą Piuariu Molnara jeszcze w 1795 r., nie doczekało się realizacji. Ogromne znaczenie kulturalne miał rozwój prasy. Po wcześniejszych, osiemnastowiecznych pomysłach, m.in. siedmiogrodzkim drą Piuariu Molnara w Sibiu, po próbach wydawania periodyków rumuńskich w Bu- dapeszcie, nawet we Lwowie (1817), właściwy początek przyniosły dopiero lata dwudzieste, zrazu jeszcze w Czerniowcach (1820) i Budapeszcie (1821). Punktem zwrotnym stał się 1829 r., gdy w Bukareszcie ukazał się w kwietniu postępowy „Kurier Rumuński" („Curierul Romanesc") pod redakcją Jana Eliade-Radulescu, a w lassach w lipcu „Pszczoła Rumuń- ska" („Albina Romaneasca"). redagowana przez Jerzego Asachiego. Po 1840 r. w Mołdawii najwyższy poziom reprezentowały inicjatywy prasowe Michała Kogalniceanu. Poważną rolę odegrał czytany w całej Rumunii „Kurier dla Obojga Płci" („Curierul de Ambe Sexe"), wydawany od 1837 r. Dla Siedmiogrodu, po pierwszych próbach z 1837 r., najważniejsze okazało się założenie w 1838 r. — jak już wspomniano — „Gazety Siedmiogrodzkiej" („Gazeta de Transilvania"), kierowanej przez J. Bariiu, wychodzącej do 1945 r. Zaczęły też ukazywać się czasopisma fachowe, poświęcone sprawom rolnictwa, handlu, przemysłu, techniki itp. Na tym polu duże zasługi położyli Kogalniceanu i Jan lonescu de la Brad. W publicystyce społecznej, wyrażającej się nie tylko w prasie, drogę torował liberalny bojar Dinicu Golescu. Do ciekawszych należały rady- kalne wystąpienia Siedmiogrodzianina Jana Budai-Deleanu, autora po- ematu heroikomicznego Tiganiada, entuzjasty rewolucji francuskiej, prze- konanego ,jakobina" głoszącego prawo ludu do równości społecznej i oporu przeciw absolutyzmowi. Deleanu jako urzędnik sądu przebywał długi czas we Lwowie. Socjalizm utopijny wystąpił w poglądach niektórych publicystów węgierskich Siedmiogrodu, jego elementy widoczne są i w wypowiedziach postępowych pisarzy rumuńskich. Najwytrwałszego reprezentanta znalazł 273 w osobie Teodora Diamanta, który w czasie studiów paryskich zapoznał się z koncepcjami Fouriera. W oparciu o nie, z pomocą bojara E. Bala- ceanu, podjął w 1835 r. próbę założenia falansteru w Scaeni w pobliżu Ploiesti. Skończyła się ona fiaskiem i uwięzieniem reformatora. Mimo to przedstawił on hospodarowi Mołdawii dalsze projekty zorganizowania kolonii rolniczo-przemysłowych wyzwolonych Cyganów z dóbr państwo- wych. Dla kierunku demokratyczno-burżuazyjnego, wpływowego wśród inteligencji, zwłaszcza młodego pokolenia, najbardziej reprezentatywną postacią był dla skrzydła reformistycznego energiczny, odważny, wszech- stronny i głęboki Kogalniceanu, a dla skrzydła rewolucyjnego Balcescu, młody spiskowiec, autor dogłębnej analizy i krytyki rumuńskiego feuda- lizmu, zawartej w pracy o położeniu robotników rolnych (1846). Dla wszystkich dziedzin działalności kulturalnej duże znaczenie miała kwestia usprawnienia i ujednolicenia rumuńskiego jeżyka literackiego, jego słownictwa, gramatyki i pisowni. Powołany w tym celu w 1836 r. komitet bukareszteński zdziałał niewiele, decydujące okazały się inicjaty- wy i działalność praktyczna samych pisarzy, opierających się w dużej mie- rze na kronikach, księgach cerkiewnych, tradycji ludowej. Bardzo pomoc- ną okazała się ogłoszona w 1828 r. przez Eliade-Radulescu gramatyka rumuńska. Tak zwana „siedmiogrodzka szkoła historyczna" — S. Micu, J. Sincai, P. Maior — udowodniwszy przekonująco pochodzenie języka rumuńskiego z łaciny, w niej oraz w językach romańskich: włoskim, francuskim, szukała wskazówek do ustalenia pisowni, proponując zarzu- cenie alfabetu cyrylickiego, a przejście na łaciński. Poważne osiągnięcia zanotowała w Siedmiogrodzie lingwistyka węgierska, której przedstawiciel, Samuel Gyarmathi, wykazał pochodzenie języka węgierskiego z grupy językowej ugrofińskiej (1799). W ścisłym związku z rozwojem badań językoznawczych, choć nie tylko z tym, wzrosło zainteresowanie folklorem rumuńskim. Jego owocem było zgromadzenie i częściowe opublikowanie w pierwszej połowie XIX w. wielu zbiorów utworów ludowych, dokonane przez takich badaczy, często amatorów tylko, jak J. Asachi, A. Hijdau, B. Alecsandri, A. Russo, K. Negruzzi, C. Bolliac, A. Pann, w Siedmiogrodzie B. Popp, T. Cipariu, M. Pauleti. Folklor siedmiogrodzki rumuński interesował zresztą również badaczy węgierskich i niemieckich. Badania historyczne, tak istotne w dotychczasowym rozwoju kultural- nym Rumunów, zyskały jeszcze większą popularność. Prym wiodła „szkoła siedmiogrodzka", sprowokowana atakami Niemców (J. F. Sulzer, J. Engel) i Węgrów (J. Eder), odmawiających Rumunom praw do uwa- żania się za ludność autochtoniczną i starających się udowodnić przybycie Rumunów zza Dunaju dopiero w średniowieczu. W odpowie- dzi Samuel Micu (1745—1806) ogłosił w ostatniej ćwierci XVIII w. szereg prac rumuńskich, przeznaczonych dla własnego społeczeństwa, w tym i dla ludu, oraz łacińskich dla cudzoziemców. Jerzy Sincai (1745—1816) opracował w ciągu ponad 30 lat dzieje narodu rumuńskie- go od I do XVIII w. Piotr Maior (1761 — 1821) zajął się szczególnie początkami narodu rumuńskiego i dziejami jego cerkwi. „Szkoła siedmio- grodzka", do której należało jeszcze kilku badaczy mniejszej wagi, 274 stała na stanowisku zupełnego wytępienia Daków przez Rzymian (w co wątpił już wtedy B. Popp), a wiec „czysto rzymskiego" pochodzenia Rumunów, natomiast wykluczała możliwość całkowitej ewakuacji Dacji rzymskiej w III w. i napływu ludności romańskiej dopiero po kilku stuleciach. Zwalczała ustrój feudalny, potępiała wyzysk społeczny i wy- padki zdrady narodowej, ale czyniła to z pozycji reformistycznych, odżegnując się od ruchów radykalnych w rodzaju buntu Horii. W ów- czesnej rzeczywistości odegrała doniosłą i pozytywną rolę, tym bardziej że w pierwszej ćwierci XIX w. dziejopisarze rumuńscy w księstwach nie dorównywali wytrwałym i pełnym poświęcenia pionierom siedmio- grodzkim. Na Wołoszczyźnie największą jeszcze wartość przedstawiały prace autorów greckich z dziedziny geografii i historii rumuńskiej: wydana w 1806 r. w Wiedniu przypuszczalnie przez Michała Cantacuzino; w 1816 r. w Lipsku przez Dymitra Philippide, który pierwszy używał ogólnego terminu geograficznego „Rumunia"; oraz trzytomowa historia starożytnej Dacji opublikowana w Wiedniu w latach 1818—1819 przez Dionizego Fotino, autora także i życiorysów sułtanów. Na terenie Mołdawii duże znaczenie miały studia historyczne Michała Kogalniceanu (1817— 1891), wykształconego we Francji i w Niem- czech, głoszącego pogląd, że w historii „źródłem wszelkich ruchów i wydarzeń, bez którego panujący byliby niczym", są masy ludowe. Przyczynił się on walnie do gromadzenia, tłumaczenia i publikowania źródeł historycznych oraz do powstania pierwszych czasopism naukowych poświęconych badaniom przeszłości (,.Arhiva Romaneasca", 1841). Bar- dzo rozległa i owocna była twórczość naukowa Mikołaja Balcescu (1819—1852), badającego sprawy historii wojska, położenia chłopów, walk przeciw Turkom, autora wybitnego dzieła o czasach Michała Walecznego, współredaktora „Magazynu Historycznego dla Dacji". Zasługą Balcescu było zwrócenie uwagi na rolę czynników wewnętrznych, gospodarczo- -społecznych, oraz na problem jedności narodowej Rumunów w prze- szłości, tak aktualny dla XIX w. Przeprowadził też głębszą analizę ruchu Tudora Yladimirescu. Literatura w utworach pierwszych rumuńskich poetów, jak J. Vaca- rescu, K. Conachi, J. Asachi i inni, wykazywała coraz silniejsze wpływy kontaktów z piśmiennictwem Francji, Włoch, Niemiec i Anglii. Znaj- dziemy w niej i echa polskie, zwłaszcza u Tadeusza Hasdeu (1769— 1835), piszącego zresztą biegle i po polsku, czy Jerzego Asachiego (1788—1869), którego Sotia de moda (Żona modna) została oczywiście zapożyczona od Krasickiego. W drugiej ćwierci XIX w. stopniowo zwyciężyły wpływy europejskiego romantyzmu, również przy pewnym oddziaływaniu literatury polskiej, zwykle za pośrednictwem tłumaczeń francuskich i niemieckich. Najsilniejszy był ze strony polskiej wpływ Mickiewicza, widoczny np. w twórczości literackiej A. Russo (Pieśń Rumunii — Cintarea Romdniei z 1846 r., wzorowana na Księgach narodu i pielgrzym- stwa polskiego), a dalej u J. Eliade-Radulescu, M. Balcescu, K. A. Ro- settiego, D. Bolintineanu, B. Alecsandriego. Romantyzm wyrażał się m. in. w kulcie ludowości i przeszłości, w legendach J. Asachiego, balla- 275 dach J. Eliade-Radulescu, bajkach A. Panna, w „poezji ruin" B. Cirlova, G. Alecsandrescu, w powieściach historycznych K. Negruzziego (m. in. Sobieski i Rumuni). Nurt satyry reprezentował zwłaszcza C. Bolliac. Nie była to na ogół literatura wybitna. Siedmiogród rumuński nie wydał w tym czasie nawet i takiej. Najbardziej czytywany jeszcze nauczyciel Jan Barac nie wyszedł poza tradycyjnie rymowane opowieści, ale zasłużył się tłumaczeniem dzieł klasyków literatury europejskiej na użytek szerszych mas ludowych. Zapotrzebowanie kulturalne w zakresie teatru i opery zaspokajały przez dłuższy czas zespoły obce, zwłaszcza włoskie. Poparciem hospodarów fanariockich, szczególnie ostatnich, cieszył się teatr grecki, o dobrym zresztą repertuarze, korzystający z przekładów sztuk francuskich, włoskich, niemieckich, dzięki czemu sfery wykształcone Bukaresztu miały sposobność zapoznania się z dziełami dramatycznymi Voltaire'a, Alfieriego, Lessinga, Schillera, z operami Mozarta i Rossiniego. Początki teatru rumuńskiego bardziej stałego, choć na razie amatorskiego lub szkolnego, sięgają okresu 1815— 1820. Mimo wielu usiłowań dopiero około 1840 r. scena narodowa zaczęła funkcjonować sprawniej, zwłaszcza w Jassach, w znacznej mierze dzięki pojawieniu się oryginalnych sztuk rumuńskich, których dostarczali J. Asachi, J. Eliade-Radulescu, A. Russo, K. Caragiale, a zwłaszcza wy- bitny romantyk, ogromnie popularny Bazyli Alecsandri (1821 — 1890). Duże zasługi położył reżyser i aktor w Jassach Mateusz Millo. W Siedmiogrodzie pod koniec XVIII w. rozwinął się teatr niemiecki (Sibiu) i węgierski (Kluż), natomiast rumuński tylko szkolny w Blaj od lat dwudziestych oraz amatorski w Braszowie, działający od lat trzydziestych dzięki wysiłkom J. Barwili. W muzyce pod wpływami zachodnimi w zakresie kompozycji, instru- mentacji, nawet systemu zapisu nutowego zwiększył się znacznie rozdział miedzy muzyką klas wyższych a ludową. Życie muzyczne Rumunii, opiera- jące się na artystach zagranicznych, wykazywało większe ożywienie zwłasz- cza na dworze Aleksandra Ipsilantiego. Do jego podtrzymania przyczyniły się towarzystwa muzyczne Bukaresztu i Jass. Górował jednak Siedmiogród, ze znaczna, liczbą chórów i orkiestr, kościelnych i świeckich, niemieckich i węgierskich, znacznie rzadziej rumuńskich. Dużym zainteresowaniem cieszyły się zbiory pieśni i muzyki ludowej. Kultura materialna rozwijała się coraz silniej w oparciu o ogólno- europejskie wzorce, odchodząc w znacznej mierze od tradycji ludowych. Konstrukcje drewniane zastąpiono trwalszymi, w miastach zanikał wpływ odwiecznego przykładu budownictwa wiejskiego. W sztuce element świecki stopniowo zdobył całkowitą przewagę nad kościelnym. Architektura mołdawska pozostawała pod wpływem rosyjskiego ba- roku, a stopniowo klasycyzmu. W tym ostatnim wzniesiono w Jassach szereg budowli, w latach 1804—1805 cerkiew Św. Spirydona, w 1806 r. pałac hospodarski, w 1834 r. katedrę — dzieło architekta rosyjskiego Sungurowa, z pomocą J. Asachiego i G. Freywalda. Stopniowo zaczęła tworzyć się własna kadra architektów. Na Wołoszczyźnie styl brynko- wiański ustąpił miejsca klasycyzmowi francuskiemu, widocznemu w wielu pałacach bukareszteńskich, np. D. Golescu (1812—1815), który wszedł 276 później w skład pałacu królewskiego, czy w zespole architektonicznym Colentina-Tei (l 822), wzniesionym dla Grzegorza Ghiki, wreszcie w Te- atrze Narodowym (l 847). W Siedmiogrodzie najwcześniej, bo około 1780 r. rozpoczął się proces przejścia od baroku i rokoka do klasycyzmu, widocz- ny np. w słynnym pałacu Brukenthal w Sibiu (1778—1785), chociaż np. fasada cerkwi prawosławnej w Kluż (1780—1784) czy pałac Banffy (1773—1785) pozostały jeszcze barokowe. W XIX w. królował już klasycyzm — w kościele ormiańskim w Cherla (1804), w bocznych fasadach katedry prawosławnej w Oradea (1830), w katedrze katolickiej w Satu-Mare (ukończonej w 1837). Ale wiele pałaców Kluż z XIX w. wykazywało jeszcze ulubione elementy barokowe. Pod koniec pierwszej połowy XIX w. pod wpływem romantyzmu pojawiły się w Siedmiogrodzie tendencje historyzujące, np. nawiązujące do renesansu włoskiego. Rzeźba przeszła poważną ewolucje, nie tyle pod względem osiągnięć formalnych, co w zakresie pełnionych funkcji. Dotąd była tylko elementem dodatkowym, teraz zaczęła występować bardziej samodzielnie, choć jeszcze w formach symbolicznych, np. w pomniku w lassach na cześć Regulaminu organicznego, wzniesionym w 1834 r. według projektu rosyjsko-rumuń- skiego Sungurowa i J. Asachiego. Rzeźba siedmiogrodzka powoli odcho- 277 dziła od baroku, kariatyd i aliantów, przerzucając się do skromniej- szych form klasycystycznych. Jeszcze poważniej wzrosła rola malarstwa, czego dowodem powstanie w 1787 r. osobnego cechu malarzy w Bukareszcie. Zrazu przeważały jeszcze zamówienia na dzieła o tematyce religijnej. Stąd rozpowszechnie- nie ikon i kariera wybitnego przedstawiciela tej gałęzi malarstwa, Jana Popp Moldoveanu z Gałacza. Syn chłopski z rodziny unickiej, działał głównie w Siedmiogrodzie, wśród Seklerów, Sasów, w końcu w Braszowie, ulegał wpływom sztuki ludowej i katolickiego baroku. Stopniowo rosło jednak zamówienie bojarów, a coraz silniej i mieszczaństwa na portrety. Grzegorz Zugravul (po prostu: Malarz) przedstawił w 1789 r. hospodara M. Mavrogheniego w zbiorowym portrecie wraz z dworem i wojskiem. Mikołaj Polcovnicul, malarz ikon, pozostawił autoportret oraz portret żony z dzieckiem z około 1800 r. Z nowoczesnych portrecistów, którzy wybili się ponad poziom cechowego rzemiosła, wyróżnili się Jan Negulici i Daniel Rosenthal, obydwaj uczestnicy Wiosny Ludów, zmarli w 1851 r. Coraz częstsze, jeszcze w XVIII w., były studia zagraniczne malarzy rumuńskich, w Wiedniu, Rzymie, Budapeszcie, później przede wszystkim w Paryżu, czasem w Monachium. W Jassach od 1813 r. prowadzono studia rysunku z natury. W Siedmiogrodzie najwcześniej rozwinęło się studium pejzażu, m.in. w postaci widoków miast oraz scen rodzajowych, np. targów, życia ulicznego itp. Centra malarskie za Karpatami znajdowały się dla Banatu w Timisoara, dla Siedmiogrodu w Sibiu, z wyraźną przewagą wpływów szkoły wie- deńskiej. Rosnące zapotrzebowanie na szybki, swobodny i różnorodny tematycznie rysunek, np. do ilustracji litograficznych, spowodował na- pływ artystów obcych, Niemców, Francuzów, Włochów, czasem i Sło- wian z Chorwacji i Czech. Jako ważne świadectwo epoki pozostały utrwa- lone wrażenia z „podróży artystycznych" przez kraje rumuńskie kilku rysowników zachodnich, zwłaszcza francuskich: L. Duprego (1825), D. Raffeta (1837), M. Bouąueta (Album wołoski, 1843) czy K. Dou- ssault (Album moldawsko-woloski, 1848). Ich prace oddziaływały na ar- tystów rumuńskich. Władze księstw użyczały pewnej pomocy rozwojowi sztuki, fundując np. stypendia zagraniczne, rozmiary tej akcji były jednak zupełnie niewystarczające w porównaniu z rosnącymi potrzebami kraju. XV. RUMUŃSKA WIOSNA LUDÓW WARUNKI OGÓLNE W CIĄGU pierwszej połowy XIX w. rozwój stosunków gospodarczo-społecznych na ziemiach rumuńskich wykazywał coraz silniejsze cechy przechodzenia na nowe tory, do układu kapitalistyczno-burżuazyjnego. Postęp w tym kierunku napotykał jednak silne opory ze strony czynników broniących pozycji feudalizmu - na Wołoszczyźnie i w Mołdawii bojarów i państwa tureckiego, w Siedmio- grodzie magnaterii i szlachty, przeważnie węgierskiej, oraz państwa austriackiego. Przeciw temu stanowi rzeczy, raz silniej, raz słabiej, lec/ stale, występowali chłopi. Wysiłki ich nie dawały jednak rezultatów, cel zasadniczy — obalenie feudalizmu — przerastał ich możliwości. Do opo- zycji antyfeudalnej w okresie Regulaminu organicznego zaczęła skuteczniej włączać się burżuazja, z wolna rosnąca w siły, rozporządzająca coraz poważniejszymi środkami materialnymi, potężniejącymi wpływami ideolo- gicznymi, kadrami ludzkimi zdolnymi do przejęcia władzy. W dziedzinie swej podstawowej, gospodarczej działalności burżuazja napotykała ogra- niczenia w postaci przywilejów ekonomicznych szlachty, zwalniania jej od podatków i innych opłat oraz całkowitego uzależnienia przez nią wsi, stanowiącej skutkiem tego słaby rynek zbytu i niewystarczający rezerwuar siły roboczej dla przedsiębiorstw kapitalistycznych. Na Woło- szczyźnie i w Mołdawii w rękach bojarów i klasztorów znajdowało się około 80% ziemi. Pełnię praw politycznych posiadali tylko bojar/y, których na Wołoszczyźnie liczono nieco ponad, a w Mołdawii niespełna 3 tys. Tymczasem Zgromadzenie wołoskie z 1842 r., wybrane na warunkach wyjątkowo jak dotąd korzystnych dla burżuazji, liczyło zaledwie 27 jej przedstawicieli wobec 163 bojarów! I w Siedmiogrodzie szlachta posiadała podobnie przygniatającą przewagę w sejmie. Burżuazja i coraz liczniejsza związana z nią inteligencja wykazywały wzrastające zniecierpliwienie wobec — jak to określał M. Balcescu — „monstrualności społecznej, że cały kraj zniewolony jest przez garść jednostek". Świadczy o tym rosnąca w ciągu lat czterdziestych ich opozycja, jawna i podziemna. W zbliżającej się nieuchronnie rozgrywce burżuazja mogła liczyć na szereg okoliczności sprzyjających. Wielka fala opozycji antyfeudalnej ogarniała Europę środkową, w tym i cesarstwo austriackie. Akcja wymierzona w podstawy feudalizmu cieszyła się maso- wym poparciem chłopów. Współpraca z nimi była ułatwiona zwłaszcza 279 w Siedmiogrodzie, gdzie wspólnym przeciwnikiem były w ogromnej większości żywioły narodowościowo i wyznaniowe obce. Cześć bojarów, zrośnięta już z gospodarką kapitalistyczną, nie była przeciwna umiar- kowanym reformom. Hasła postępu społecznego i wyzwolenia spod obcego panowania cieszyły się powszechnym niemal uznaniem społe- czeństwa. Opowiadały się za nimi naj świetniej sze umysły epoki. Były jednak również okoliczności niepomyślne, i to groźne. Ruch antyfeudalny, silny w Europie środkowej, na wschodnich i południo- wo-wschodnich obszarach kontynentu nie był jeszcze w stanie dopro- wadzić do przewrotu w państwach takich, jak Rosja i Turcja. Zie- mie rumuńskie znalazły się więc na skraju poważniejszego zasięgu europejskiej rewolucji, a ze strony sąsiadujących potęg, posiadających w stosunku do nich formalnie prawa zwierzchnie, groziło niebezpie- czeństwo interwencji. Obóz postępu nie był wewnętrznie jednolity. Postulaty społeczne chłopstwa szły dalej niż program burżuazji, na- ruszając w niejednym burżuazyjne pojęcie prawa własności. Burżuazja nie była jeszcze klasą najsilniejszą, a w dodatku niektóre jej koła, np. bankierzy, dzierżawcy, związane były silnie z bojarstwem. Obawa przed Turcją i Rosją osłabiała wolę walki. Rozbicie polityczne kraju nie ułatwiało zadania. W Siedmiogrodzie dążności burżuazji uległy rozstrzeleniu. Burżuazja rumuńska, zresztą dosyć słaba, umocnienie 280 swej pozycji widziała w łączności z pozostałymi ziemiami Rumunii, burżuazja węgierska — w unii z Węgrami a saska — w utrzymaniu dotychczasowego stanu. Na tym terenie, zwłaszcza wobec ambicji i zaciętości węgierskiego ruchu narodowego, splot sprzeczności społecz- nych i narodowych groził szczególnie ciężkimi komplikacjami. MOŁDAWIA Ruch 1848 r. pozostawał wprawdzie w silnym powiązaniu z sytuacją ogólnoeuropejską, podlegał niewątpliwie impulsom z zewnątrz, ale wyra- stał zasadniczo z naturalnego, rodzimego podłoża. W Mołdawii, w której hospodar Michał Sturdza zagrożony był kilkakrotnie spiskami, ostatnim, najgroźniejszym z 1846 r., w 1847 r. przy wyborach do Zgromadzenia ujawniła się silna opozycja. Doszło do zaburzeń w Bacau, Husi, a zwłaszcza w Birlad. Do wzburzenia wsi przyczyniły się plagi posuchy, szarańczy i zarazy bydlęcej. Inteligencję oburzał autokratyzm hospodara. Nie bez znaczenia była agitacja demokratycznej emigracji polskiej, uchodźców z Galicji po powstaniu 1846 r. Wydarzenia europejskie początku 1848 r. obserwowano z napięciem, głównie na podstawie przemycanych francuskich czasopism. Tym bar- dziej aktywna była rumuńska emigracja polityczna we Francji. Dnia 20 marca w Paryżu na naradzie u M. Balcescu zapadła decyzja podjęcia akcji jednocześnie w obydwu księstwach, zresztą wbrew gospodarzowi, który doradzał rozpoczęcie jej od Wołoszczyzny. Sturdza zdawał sobie sprawę z napięcia, ale odmówił ustępstw, do których nakłaniał go konsul francuski. Większą wagę przywiązywał do zapowiedzi Mikołaja I, że Rosja nie ścierpi żadnych zmian w Rumunii. Powziął więc odpowiednie kroki zabezpieczające, wzmacniając swą gwardię. Zarządzenia te zadały pierwszy cios rewolucji: udaremniono przedostanie się przez granicę mołdawskich emigrantów z Francji. Mimo represji ze strony władz w lassach i okolicy propaganda anty- rządowa szerzyła się w takich rozmiarach, że jej naciskowi uległa część administracji. Doszło do manifestacji, do wielkich zgromadzeń publicz- nych, z których najważniejsze odbyło się w lassach 8 kwietnia. Opozycja (B. Alecsandri, A. Cuza, Z. Moldovanu) uchwaliła petycję złożoną z 35punktów, żądającą m.in. gwarancji swobód obywatelskich, utworzenia gwardii narodowej, przeprowadzenia nowych wyborów, poprawy doli chłopów. Zredagował ją popularny poeta i działacz polityczny B. Alecsan- dri. Postanowiono wstrzymać się z dalszymi manifestacjami do czasu otrzymania odpowiedzi, co okazało się zasadniczym błędem. Sturdza odmówił zgody na gwardię i wybory, co do reszty — przyrzekł zastanowić się, a tymczasem schronił się do koszar. Wśród opozycji nastąpiła konsternacja, część wzywała do dalszej walki, umiarkowani uznali sprawę za straconą. Zanim rewolucjoniści zdołali skupić siły, hospodar przeszedł do ataku. Nocą z 10 na 11 kwietnia przeprowadzono aresztowania, przywódców opozycji usunięto z kraju, do Turcji, przy- wrócono cenzurę. Część uczestników ruchu zbiegła do Siemiogrodu i na Bukowinę. 281 Opozycja nie zdołała więc nawet rozpocząć na dobre rewolucji, gdy już spotkała ją klęska. Mimo to nie skapitulowała od razu. Jej umiarkowani przedstawiciele, nie skompromitowani dotychczas, zwrócili się oficjalnie do Turcji i Rosji z zażaleniem na hospodara, żądając jego usunięcia. Nie odniosło to żadnego skutku. W kraju ukrywał się M. Kogalniceanu, ata- kując rząd w zjadliwych pamfletach. Najsilniej występowała emigracja. Grupa radykałów, wśród nich Costache Negri, Alecu Russo, zgromadzo- nych w Braszowie, zaproponowała 24 maja, pod niewątpliwym wpływem wystąpień Rumunów siedmiogrodzkich, program polityczny ruchu moł- dawskiego, obejmujący uwłaszczenie chłopów, bez obciążania ich odszko- dowaniem, oraz zjednoczenie kraju z Wołoszczyzną. Na Bukowinie, w Czerniowcach, korzystając z poparcia rodziny Hurmuzachi powstał Mołdawski Komitet Rewolucyjny, pozostający w kontakcie z krajem. Przyjął on bardziej umiarkowany program, zredagowany przez M. Kogalniceanu. Żądał on co prawda i uwłaszczenia, (akcentując, że „nie jest rzeczą ludzką, by człowiek wyzyskiwał człowieka"), i zjednoczenia, nazywając je „kluczem sklepienia" dążeń narodu rumuńskiego. Z drugiej wszakże strony stał na stanowisku odszkodowania dla właścicieli ziemi oraz utrzymania monarchii. Kogalniceanu ułożył nawet liberalny projekt konstytucji mołdawskiej według wzorów belgijsko-francuskich. Roz- winięto dosyć żywą propagandę wśród chłopów, którzy jednak wobec wyraźnej słabości ruchu zajęli postawę wyczekującą. Bojarscy uczestnicy opozycji z pewną pomocą polskich emigrantów zorganizowali nawet kilka oddziałów zbrojnych, razem około 1500 ludzi, lecz nie ośmielili się rzucić ich do walki. Kres nadziejom położyła interwencja Rosji, której wojska okupowały kraj w czerwcu 1848 r. 282 WOŁOSZCZYZNA Przedwczesne wystąpienia w Mołdawii utrudniły akcję opozycji woło- skiej. Hospodar Bibescu, przestrzeżony wypadkami w Jassach, mógł w Bukareszcie poczynić na czas odpowiednie kroki zabezpieczające, chro- niąc się pod opiekę wojska. Jego apele do bojarów, unaoczniające im groźbę rewolucji społecznej, odniosły pewien skutek. Pomimo silnej pro- pagandy opozycji udało mu się aż do czerwca utrzymać względny spokój. Turcja dla zorientowania się w położeniu wysłała na miejsce specjalnego komisarza. Liberałowie mieszczańscy i bojarscy przedstawili mu prośbę o bardziej reprezentatywny system rządów, zjednoczenie państw rumuń- skich, uwłaszczenie chłopów. Komisarz turecki, Talaat-efendi, doradzał hospodarowi umiarkowanie, ale Turcja nie poczyniła żadnych konkret- nych kroków, Bibescu zaś pozostał nieustępliwy. W tej sytuacji opozycja postanowiła przejść do działania. Od kwietnia trwały w Bukareszcie narady, które jednak przeciągnęły się na wiele tygo- dni ze względu na wahania umiarkowanych liberałów. W końcu zdołano utworzyć Komitet Przygotowawczy, do którego weszli bracia Costache i Mikołaj Balcescu, Cezar Bolliac, bracia Dymitr i Jan Bratianu, Jan Cim- pineanu, Jan Eliade-Radulescu, Jan Ghica, bracia Stefan, Mikołaj, Alek- sander i Radu Golescu, Aleksander G. Golescu (zwany „Czarnym") i Konstantyn Rosetti. Przewaga należała do umiarkowanych. Opracowa- no program polityczny, uwzględniający pełną autonomię kraju, wybór hospodara ,.ze wszystkich stanów", a wiec niekoniecznie bojara, na 5 lat, co równało się w praktyce wprowadzeniu republiki, uwłaszczenie chłopów za odszkodowaniem, powszechne bezpłatne nauczanie. Te demokratyczne założenia zostały częściowo zatarte w proklamacji ułożonej przez J. Eliade-Radulescu, rzecznika ugody z bojarami. Ze względu na mocar- stwa pominięto sprawę zjednoczenia Rumunii. Cała akcja była dobrze przygotowana. Wyłoniono Komitet Wykonawczy, poszczególnym przy- wódcom wyznaczono konkretne zadania, uzgodniono terminy. Najbardziej sprzyjająca spiskowcom sytuacja istniała na południu kra- ju, u ujścia Oltu, dzięki przychylności miejscowych władz administracyj- nych, szczególnie Jerzego Magheru, oraz wojskowych. Dnia 21 czerwca zwołano wielki wiec ludowy we wsi Islaz. Manifest rewolucyjny wywołał entuzjazm chłopów. Na miejscu dokonano wyboru rządu tymczasowego z J. Eliade-Radulescu na czele. Pod osłoną chłopów i wojska rząd ten odbył triumfalny pochód przez Caracal do Krajowej. Tu władze pró- bowały stawić opór, ale postawa ludności, a nawet żołnierzy, przechyliła szalę na stronę przewrotu. Z podobnie energiczną odprawą spotkała się próba obalenia rządu przez reakcyjnych bojarów olteńskich. Wystąpiły jednak i pewne objawy niepokojące. Eliade-Radulescu sugerował boja- rom możliwość odroczenia uwłaszczenia, a cały rząd był skłonny ustąpić w wypadku, gdyby hospodar wyraził zgodę na program ogłoszony w Islaz. W innych stronach Wołoszczyzny czujność władz pokrzyżowała plany spiskowców. Po nieudanym zamachu na życie Bibescu nastąpiły liczne aresztowania w stolicy. Ale i tu ludność zachowywała się wrogo wobec rządu, a wojsko okazało się niepewne. Zachęceni tym oraz pierwszymi 283 powodzeniami w Oltenii spiskowcy zorganizowali 23 czerwca ogromną manifestację ludności, wobec której władze okazały się bezsilne. Bibescu podpisał manifest z Islaz, nazywany przez lud „konstytucją", lecz po- nadto musiał zgodzić się na utworzenie liberalnego rządu. Weszli do niego jako ministrowie S. i M. Golescu. Jan Odobescu, J. Eliade- -Radulescu, J. Magheru, K. Rosetti oraz jako sekretarz M. Balcescu. W dwa dni później Bibescu abdykował i wyjechał do Siedmiogrodu. Reakcja nie dała jednak za wygraną. Już 26 czerwca bojarzy z metropolitą Neofitem podjęli próbę utworzenia własnego rządu. Postawa ludności zmusiła ich do odwrotu, ale nie bez pewnego sukcesu. Utworzono mianowicie nowy rząd, bardziej umiarkowany, z metropoli- tą na czele. Ludność święciła triumf i 27 czerwca na Polu Wolności złożyła uroczyste ślubowanie na wierność zasadom proklamowanym przez rewolucję. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że w rządzie znaleźli się już zaciekli jej wrogowie — metropolita oraz pułkownik Odobescu. Skutki tego błędu nie dały na siebie długo czekać. Dnia l lipca pułkow- nicy Odobescu i Solomon podjęli nową próbę zamachu stanu, aresztując członków rządu. W jego obronie wystąpiła znów ludność Bukaresztu i za- chęcona przez Annę Ipatescu oraz cukiernika Tomasza Gheorgiu ude- rzyła na wojsko. Padło 7 zabitych i 8 rannych, ale sytuacja została 284 uratowana. Rząd nie zdobył się jednak na ukaranie oczywistych zdraj- ców, a dla uspokojenia bojarów uczynił krok wstecz, odkładając na rok następny wprowadzenie w życie uwłaszczenia. Ustępstwa te nie na wiele się zdały. Nie mogąc zwyciężyć siłą, reak- cja użyła podstępu. Rozpuszczono wieść o nagłym wkroczeniu wojsk rosyjskich i tureckich, a rząd podjął niebacznie nocą z 10 na 11 lipca przedwczesną decyzję o przeniesieniu się w stronę Tirgoviste. Pozostały w stolicy metropolita ogłosił przywrócenie dawnego stanu rzeczy, po- wołując jako tymczasowych zarządców konserwatywnych bojarów Teo- dora Yacarescu i Emanuela Baleanu. Po dwóch dniach ludność po- nownie obaliła ten kontrrewolucyjny spisek, przy czym wojsko nie sta- wiało żadnego oporu. Nie zdobyto się jednak na odsunięcie od steru rządu metropolity, który powtórzył przysięgę na konstytucję, równie nieszczerze jak poprzednio. Rewolucja borykała się także z wielkimi trudnościami na prowincji. Wiele stanowisk w administracji, policji, sądownictwie pozostało w rękach reakcji. Na 17 kierowników okręgów tylko 6 istotnie oddanych było sprawie postępu. Korzystając z tego reakcja sabotowała polecenia rządu tymczasowego, dezorientowała chłopów szerząc paniczne pogłoski. Tenden- cjom tym przeciwstawiał się dość energicznie J. Magheru. Znaczną pomocą służyli komisarze propagandy, organizowani i instruowani przez M. Balcescu, prowadzący agitację wśród chłopów pod kątem zamierzonych wyborów. Nie byli oni jednak w stanie opanować w pełni sytuacji, zwłaszcza wobec niechętnej postawy ministra spraw wewnętrznych M. Golescu. 49. Wiec Rumunów siedmiogrodzkich w Blaj w maju 1848 r. Rysunek współczesny 285 Mimo zaciekłego oporu konserwatystów obóz rewolucji starał się wprowadzić w życie niektóre z przyjętych założeń. Zniesiono cenzurę, co wpłynęło na silny rozwój prasy różnych odcieni, tak charakterystyczny dla epoki Wiosny Ludów. Skasowano karę śmierci i chłosty. Przyznano prawa obywatelskie niechrześcijanom, a wolność osobistą niewolnikom cygańskim w dobrach prywatnych (w państwowych i klasztornych nastą- piło to wcześniej). Ustalono narodowy sztandar: niebiesko-żółto-czer- wony, z napisem: „Dreptate — Franie" (Sprawiedliwość — Braterstwo). Dla ochrony zdobyczy rewolucji powołano gwardię narodową, ale jej formowanie szło opieszale skutkiem braku broni i sabotażu bojarów. Próbowano organizować oddziały wojskowe ochotników, dla których J. Magheru, mianowany generałem, założył „obóz Trajana" w Riureni nad Oltem. W akcji tej służyła pomocą garść polskich emigrantów z płk. T. Zabłockim. Płk L. Bystrzonowski zajął się opracowaniem projektu rozbudowy i reorganizacji wołoskich sił zbrojnych. Propaganda polska zdołała nakłonić do dezercji niektórych Polaków z armii rosyjskiej w Mołdawii, których Rumuni ukrywali w majątkach ziemskich i w pod- górskich klasztorach. Wiele spraw budziło jednak wątpliwości i rozdźwięk wśród samego, niejednolitego przecież, kierownictwa. Spierano się o prawo wyborcze, przy czym umiarkowana większość opowiedziała się za równą reprezenta- cją bojarów, mieszczan i chłopów, a więc przeciw zasadzie proporcjonal- ności. Największe tarcia wywołała sprawa uwłaszczenia. W dniu 21 lipca na wniosek Balcescu. przekonanego, że bez uwłaszczenia „wolność i równość są kłamstwem", powołano Komisję Własności, składającą się z delegatów bojarów i chłopów, po jednym z każdego okręgu. Główną rolę odgrywał w niej radykał Jan lonescu de la Brad, Mołdawianin, uczeń Balcescu, znany fachowiec w dziedzinie rolnictwa. Z wielkim trudem udało się uzyskać zgodę bojarów w ogóle na uwłaszczenie, natomiast uzgodnienie wielkości chłopskiego nadziału okazało się nie- możliwe. Po szeregu starć 31 sierpnia Eliade-Radulescu rozwiązał Komisję, zarzucając jej stronniczość na rzecz chłopów. Likwidacja Ko- misji wywołała liczne protesty. Rząd Tymczasowy usiłował znaleźć oparcie za granicą, wysyłając agen- tów dyplomatycznych do głównych centrów politycznych Europy. Fran- cja, zajęta sprawami wewnętrznymi, nie wykazywała zainteresowania. Anglia, broniąca integralności Turcji jako przeciwwagi Rosji na Bliskim Wschodzie, zajęła postawę nieprzychylną. Zdecydowanie wrogo zacho- wała się Rosja, dla której utrzymanie się ogniska rewolucji u granic impe- rium oznaczało zasadnicze zagrożenie. Po okupacji Mołdawii Mikol;i; l zapowiedział w razie potrzeby interwencję i na Wołoszczyźnie, v. poro- zumieniu z rządem tureckim. Łączność z wołoskim rządem rewolucyjnym nawiązał z jednej strony A. Czartoryski przez swoją agencję w Kon- stantynopolu oraz przez specjalnego agenta w Bukareszcie P. But- kiewicza, z drugiej strony uczyniła to lwowska Rada Narodowa, wysyła- jąc Henryka Górskiego z upoważnieniem do zawarcia ewentualnego układu w sprawie legionu polskiego. Zachęcona stanowiskiem Rosji i Anglii oraz ponaglana denuncjacjami 286 bojarskimi Turcja postanowiła zapobiec niebezpieczeństwu usamodzielnie- nia się Wołoszczyzny. W ciągu lipca nad Dunajem skoncentrowano 20- -tysięczną armię, z końcem miesiąca zajęto Giurgiu. Delegat Porty, Su- lejman-pasza, początkowo nie chciał rokować z „buntownikami". Przeko- nawszy się, że ruch rewolucyjny cieszy się poparciem ludności, zgodził się na rozmowy z „notablami", a więc z przywódcami niekoniecznie bojar- skiego pochodzenia, oraz — po pewnych wahaniach — na wybór zbio- rowej, 3-osobowej regencji kraju. Utrzymanie wprowadzonych już zmian miało być jednak uzależnione od zaakceptowania ich przez sułtana. Propo- zycję tę przyjęto wbrew oporowi, który stawiali Balcescu, Bolliac, Bratianu i Rosetti. Zdecydowanym ugodowcem był Eliade-Radulescu. „Od tego momentu — pisał później Balcescu — „rewolucja polityczna została poświęcona i opuszczona, tak jak już wcześniej rewolucja społeczna". Dnia 9 sierpnia wybrano regencję, w której skład weszli: J. Eliade- -Radulescu, M. Golescu i Chrystian Tell. Jej delegacja, z Balcescu, który nie odmówił krajowi tej przysługi, choć w powodzenie misji nie wierzył, udała się do Konstantynopola. Pod wpływem skarg bojarów i nalegań Rosji sułtan w ogóle jej nie przyjął, odwołując też umiarkowanego Sulej- mana-paszę. Mianowany na jego miejsce Fuad-efendi zajął nieprzejednane stanowisko. Odpowiedzią były wielkie demonstracje ludności Bukaresztu 18 września, które jednak nie powstrzymały Turków przed wkroczeniem 25 tegoż miesiąca do stolicy. Fuad ogłosił powrót do zasad Regulaminu, mianował kaimakama, tj. zarządcę z ramienia sułtana, w osobie Konstantyna Cantacuzino, a protestującą delegację rumuńską aresztował. Wywołało to rozpaczliwe próby spóźnionego oporu, w którym wzięła udział ludność Bukaresztu, straż pożarna, część wojska. Akcja ta nie miała żadnych szans i mimo poświęcenia została szybko stłumiona. Dnia 27 września z Mołdawii zaczęły wkraczać wojska rosyjskie. W kilku potyczkach rozbiły one spieszące na pomoc z Mołdawii oddziały polskich ochotników, tzw. Południowej Legii Rzeczypospolitej Polskiej, liczące w sumie kilkuset ludzi. Generał Magheru w Oltenii mimo licznego napływu ochotników nie zdecydował się na stawienie czoła Turkom. Po pewnych wahaniach, pod wpływem nalegań konsula angielskiego oraz znajdujących się już w Siedmiogrodzie członków regencji, 10 października rozwiązał swój obóz. Turecka konnica przy- stąpiła do ekspedycji karnych, na aktywnych uczestników rewolucji spadły liczne represje. Rewolucja wołoska, pierwsze wybitniejsze wystąpienie rumuńskiej burżuazji, nieźle przygotowana, zakończyła się jednak porażką. Przyczyną jej była z jednej strony słabość obozu rewolucji, wynikająca ze słabości elementów burżuazyjnych, co wpłynęło na chwiejność ich kierownictwa, dała przewagę — jak to określał Balcescu — „fałszywym liberałom", ulegającym naciskowi konserwatystów. Z drugiej strony sytuacja zewnę- trzna, opór Turcji i Rosji, były przeszkodami trudnymi do zwalczenia. Zawiodła spodziewana pomoc Francji. Lecz nawet zwyciężona, rewolucja przyniosła jednak wyraźne i trwałe zdobycze. Bojarzy nie mogli już więcej lekceważyć nowej pozycji burżuazji. Postąpiło naprzód zrozumienie 287 Mimo zaciekłego oporu konserwatystów obóz rewolucji starał się wprowadzić w życie niektóre z przyjętych założeń. Zniesiono cenzurę, co wpłynęło na silny rozwój prasy różnych odcieni, tak charakterystyczny dla epoki Wiosny Ludów. Skasowano karę śmierci i chłosty. Przyznano prawa obywatelskie niechrześcijanom, a wolność osobistą niewolnikom cygańskim w dobrach prywatnych (w państwowych i klasztornych nastą- piło to wcześniej). Ustalono narodowy sztandar: niebiesko-żółto-czer- wony, z napisem: „Dreptate — Franie" (Sprawiedliwość — Braterstwo). Dla ochrony zdobyczy rewolucji powołano gwardię narodową, ale jej formowanie szło opieszale skutkiem braku broni i sabotażu bojarów. Próbowano organizować oddziały wojskowe ochotników, dla których J. Magheru, mianowany generałem, założył „obóz Trajana" w Riureni nad Oltem. W akcji tej służyła pomocą garść polskich emigrantów z płk. T. Zabłockim. Płk L. Bystrzonowski zajął się opracowaniem projektu rozbudowy i reorganizacji wołoskich sił zbrojnych. Propaganda polska zdołała nakłonić do dezercji niektórych Polaków z armii rosyjskiej w Mołdawii, których Rumuni ukrywali w majątkach ziemskich i w pod- górskich klasztorach. Wiele spraw budziło jednak wątpliwości i rozdźwięk wśród samego, niejednolitego przecież, kierownictwa. Spierano się o prawo wyborcze, przy czym umiarkowana większość opowiedziała się za równą reprezenta- cją bojarów, mieszczan i chłopów, a więc przeciw zasadzie proporcjonal- ności. Największe tarcia wywołała sprawa uwłaszczenia. W dniu 21 lipca na wniosek Balcescu, przekonanego, że bez uwłaszczenia „wolność i równość są kłamstwem", powołano Komisję Własności, składającą się z delegatów bojarów i chłopów, po jednym z każdego okręgu. Główną rolę odgrywał w niej radykał Jan lonescu de la Brad, Mołdawianin, uczeń Balcescu, znany fachowiec w dziedzinie rolnictwa. Z wielkim trudem udało się uzyskać zgodę bojarów w ogóle na uwłaszczenie, natomiast uzgodnienie wielkości chłopskiego nadziału okazało się nie- możliwe. Po szeregu starć 31 sierpnia Eliade-Radulescu rozwiązał Komisję, zarzucając jej stronniczość na rzecz chłopów. Likwidacja Ko- misji wywołała liczne protesty. Rząd Tymczasowy usiłował znaleźć oparcie za granicą, wysyłając agen- tów dyplomatycznych do głównych centrów politycznych Europy. Fran- cja, zajęta sprawami wewnętrznymi, nie wykazywała zainteresowania. Anglia, broniąca integralności Turcji jako przeciwwagi Rosji na Bliskim Wschodzie, zajęła postawę nieprzychylną. Zdecydowanie wrogo zacho- wała się Rosja, dla której utrzymanie się ogniska rewolucji u granic impe- rium oznaczało zasadnicze zagrożenie. Po okupacji Mołdawii Mikol;i; l zapowiedział w razie potrzeby interwencję i na Wołoszczyźnie, w poro- zumieniu z rządem tureckim. Łączność z wołoskim rządem rewolucyjnym nawiązał z jednej strony A. Czartoryski przez swoją agencję w Kon- stantynopolu oraz przez specjalnego agenta w Bukareszcie P. But- kiewicza, z drugiej strony uczyniła to lwowska Rada Narodowa, wysyła- jąc Henryka Górskiego z upoważnieniem do zawarcia ewentualnego układu w sprawie legionu polskiego. Zachęcona stanowiskiem Rosji i Anglii oraz ponaglana denuncjacjami 286 bojarskimi Turcja postanowiła zapobiec niebezpieczeństwu usamodzielnie- nia się Wołoszczyzny. W ciągu lipca nad Dunajem skoncentrowano 20- -tysięczną armię, z końcem miesiąca zajęto Giurgiu. Delegat Porty, Su- lejman-pasza, początkowo nie chciał rokować z „buntownikami". Przeko- nawszy się, że ruch rewolucyjny cieszy się poparciem ludności, zgodził się na rozmowy z „notablami", a więc z przywódcami niekoniecznie bojar- skiego pochodzenia, oraz — po pewnych wahaniach — na wybór zbio- rowej, 3-osobowej regencji kraju. Utrzymanie wprowadzonych już zmian miało być jednak uzależnione od zaakceptowania ich przez sułtana. Propo- zycję tę przyjęto wbrew oporowi, który stawiali Balcescu, Bolliac, Bratianu i Rosetti. Zdecydowanym ugodowcem był Eliade-Radulescu. „Od tego momentu — pisał później Balcescu — „rewolucja polityczna została poświęcona i opuszczona, tak jak już wcześniej rewolucja społeczna". Dnia 9 sierpnia wybrano regencję, w której skład weszli: J. Eliade- -Radulescu, M. Golescu i Chrystian Tell. Jej delegacja, z Balcescu, który nie odmówił krajowi tej przysługi, choć w powodzenie misji nie wierzył, udała się do Konstantynopola. Pod wpływem skarg bojarów i nalegań Rosji sułtan w ogóle jej nie przyjął, odwołując też umiarkowanego Sulej- mana-paszę. Mianowany na jego miejsce Fuad-efendi zajął nieprzejednane stanowisko. Odpowiedzią były wielkie demonstracje ludności Bukaresztu 18 września, które jednak nie powstrzymały Turków przed wkroczeniem 25 tegoż miesiąca do stolicy. Fuad ogłosił powrót do zasad Regulaminu, mianował kaimakama, tj. zarządcę z ramienia sułtana, w osobie Konstantyna Cantacuzino, a protestującą delegację rumuńską aresztował. Wywołało to rozpaczliwe próby spóźnionego oporu, w którym wzięła udział ludność Bukaresztu, straż pożarna, część wojska. Akcja ta nie miała żadnych szans i mimo poświęcenia została szybko stłumiona. Dnia 27 września z Mołdawii zaczęły wkraczać wojska rosyjskie. W kilku potyczkach rozbiły one spieszące na pomoc z Mołdawii oddziały polskich ochotników, tzw. Południowej Legii Rzeczypospolitej Polskiej, liczące w sumie kilkuset ludzi. Generał Magheru w Oltenii mimo licznego napływu ochotników nie zdecydował się na stawienie czoła Turkom. Po pewnych wahaniach, pod wpływem nalegań konsula angielskiego oraz znajdujących się już w Siedmiogrodzie członków regencji, 10 października rozwiązał swój obóz. Turecka konnica przy- stąpiła do ekspedycji karnych, na aktywnych uczestników rewolucji spadły liczne represje. Rewolucja wołoska, pierwsze wybitniejsze wystąpienie rumuńskiej burżuazji, nieźle przygotowana, zakończyła się jednak porażką. Przyczyną jej była z jednej strony słabość obozu rewolucji, wynikająca ze słabości elementów burżuazyjnych, co wpłynęło na chwiejność ich kierownictwa, dało przewagę — jak to określał Balcescu — „fałszywym liberałom", ulegającym naciskowi konserwatystów. Z drugiej strony sytuacja zewnę- trzna, opór Turcji i Rosji, były przeszkodami trudnymi do zwalczenia. Zawiodła spodziewana pomoc Francji. Lecz nawet zwyciężona, rewolucja przyniosła jednak wyraźne i trwałe zdobycze. Bojarzy nie mogli już więcej lekceważyć nowej pozycji burżuazji. Postąpiło naprzód zrozumienie 287 konieczności zreformowania stosunków na wsi przez uwłaszczenie chłopów. Pokaźnie wzrosła świadomość społeczna i polityczna szerszych mas, ich widoczna aktywność w walce o postęp, zjednoczenie i wyzwo- lenie kraju. Wydarzenia wołoskie, stanowiąc najdalej na wschód wysunięte ognisko europejskiej rewolucji, zwróciły większą uwagę opinii publicznej innych krajów na sprawy rumuńskie. SIEDMIOGRÓD Pod wpływem wydarzeń w Austrii i na Węgrzech już w marcu miały miejsce manifestacje w większych miastach Siedmiogrodu. Ludność węgierska, rumuńska, niemiecka występowała początkowo solidarnie w imię tych samych dążności do obalenia absolutyzmu, do demokratyza- cji życia politycznego. Objęta rewolucją stolica Węgier uwolniła z więzienia rumuńskiego patriotę z Banatu, E. Murgu. Lecz wkrótce doszły do głosu rozbieżności interesów poszczególnych grup narodowościowych. Dnia 21 marca siedmiogrodzcy działacze węgierscy podjęli rezolucję, w któ- rej — w odpowiedzi na program narodowy ogłoszony w Budzie — potwier- dzali swe dążenie do połączenia Siedmiogrodu z Węgrami. Narada zaanga- żowane] politycznie inteligencji, zwołana w Tirgu-Mures 25 marca, z prze- wagą Węgrów, ujawniła poważne rozbieżności pomiędzy nimi a Rumu- nami. Węgrzy kładli nacisk na sprawę unii. Rumuni — na kwestię chłop- ską. Z początkiem kwietnia doszło do zatargu w Braszowie między mie- szczaństwem saskim a ludnością rumuńską, żądającą równouprawnienia w zarządzie miasta. W Banacie i Kriszanie Rumuni wystąpili przeciwko uprzywilejowaniu Serbów w hierarchii kościoła prawosławnego. Sasi po- szli na ustępstwa wobec Rumunów. Był w tym wpływ ich postępowych działaczy, takich jak Maksymilian Moltke, pastor Stefan Roth, rozstrze- lany później przez Węgrów za współpracę z Austriakami i popieranie Rumunów, czy Antoni Kurz, który poległ w powstaniu węgierskim jako adiutant generała Bema. Ale było i wyrachowanie konserwatywnego patrycjatu saskiego, by w Rumunach znaleźć oparcie przeciwko Węgrom dla siebie i Habsburgów. Natomiast szlachta węgierska zajęła stanowisko zdecydowanie wrogie tak wobec rumuńskich żądań narodowych, jak i wobec wystąpień chłopów, oburzonych utrzymaniem pańszczyzny w Siedmiogrodzie mimo zniesienia jej na Węgrzech. Organizowana przez Węgrów gwardia narodowa od początku zwróciła się przeciwko chłopom. Społeczeństwo rumuńskie nie pozostało bierne. Dnia 24 marca z Sibiu S. Barnutiu skierował dramatyczny apel do Rumunów siedmiogrodzkich. „Nadszedł dzień zmartwychwstania narodów — pisał — Słuchajcie, Ru- muni! Byliście dotąd politycznie martwi... wy, milion trzykroć sto tysięcy albo i więcej Rumunów — nie istniejecie dla świata jako naród". Słowa te wywarły ogromne wrażenie. Pojawiło się wiele petycji, m. in. ze strony duchowieństwa, umiarkowanych, ale domagających się uwłaszcze- nia. W kręgu działaczy rumuńskich powstał projekt zwołania wielkiej narady Rumunów siedmiogrodzkich. Z Blaj rozesłano zaproszenia na 30 kwietnia podpisane przez tamtejszego profesora Arona Pumnula. Węgierski komisarz zabronił zgromadzenia, lecz rumuńscy chłopi, nie 288 zważając na to, stawili się w liczbie kilku tysięcy. Momentem zasadniczym okazało się przybycie i przemówienie S. Barnutiu, powitane z ogromnym entuzjazmem. Podkreślił on konieczność zniesienia pańszczyzny i uznania praw narodowych Rumunów i wezwał ich do masowego stawienia się w Blaj w połowie maja. W dniu 8 maja w Sibiu obradował Komitet Przygotowawczy, który przyjął program S. Barnutiu, dotyczący żądań narodowych. Władze wę- gierskie usiłowały nie dopuścić do masowego ludowego wiecu, apelując do kleru, w końcu nakazując rozebrać mosty na rzekach, by powstrzy- mać chłopów. Niewiele to pomogło. Dnia 15 V 1848 r. zebrały się w Blaj tłumy obliczane na 20—40 tys. ludzi. Przybyli też przedstawi- ciele Rumunów mołdawskich i wołoskich. Pierwszy dzień narad, obejmujący kwestie proklamowania narodowej odrębności i samodzielności politycznej siedmiogrodzkich Rumunów („Naród rumuński deklaruje się i ogłasza narodem samodzielnym"), pro- test przeciwko projektowi wcielenia Siedmiogrodu do Węgier oraz uroczy- ste ślubowanie na wierność ideałom narodowym, mimo całkowitej solidar- ności zebranych z powyższym programem, wywołał rozczarowanie i nieza- dowolenie chłopów z powodu pominięcia problematyki społecznej. Zmu- siło to organizatorów do wystąpienia w następnym dniu z obszerniejszym, 16-punktowym programem ogólnym, który oprócz wspomnianych już de- klaracji zawierał szereg konkretnych postulatów. Żądano zniesienia pań- szczyzny, pełnego udziału w życiu gospodarczym i politycznym, swobód obywatelskich, dopuszczenia do urzędów, do sejmu, równouprawnienia języka rumuńskiego, rozbudowy szkolnictwa i założenia uniwersytetu z ję- zykiem wykładowym rumuńskim, prawa do posiadania własnej gwardii narodowej. Raz jeszcze wyraźnie wypowiedziano się przeciwko włączeniu Siedmiogrodu do Węgier. Powołano stały komitet w Sibiu, który miał czu- wać nad realizacją tak zakreślonego programu. Nieufni chłopi pozostali do trzeciego dnia, do zatwierdzenia pełnego protokołu obrad. Wiec ludowy w Blaj nie wpłynął na poważniejszą zmianę sytuacji, lecz miał olbrzymie znaczenie dla rozwoju społecznej i narodowej świado- mości chłopów rumuńskich w Siedmiogrodzie. W tym samym czasie, 15 maja, wiec Rumunów banackich w Lugoj z udziałem około 1000 osób, wśród nich E. Murgu, uchwalił rezolucję żądającą autonomii językowej i kościelnej. Na podobnym stanowisku stanął kongres duchowieństwa rumuńskiego z Banatu i Kriszany zwołany 15 czerwca. Wbrew jednolitemu stanowisku Rumunów, a także Sasów, a więc większości mieszkańców Siedmiogrodu, 29 maja stanowy sejm siedmio- grodzki w Kluż uchwalił zjednoczenie księstwa z Węgrami. Protesty rumuń- skie, skierowane do Wiednia, nie odniosły skutku. Uchwała sejmowa oznaczała co prawda podporządkowanie kraju ustawodawstwu węgierskie- mu, a więc i ustawie o zniesieniu pańszczyzny i uwłaszczeniu chłopów poddanych, zajmujących ziemie urzędowo uznane za rustykalne (chłop- skie), za odszkodowaniem właścicieli majątków. Lecz szlachta, korzysta- jąc ze swych wpływów, starała się pozbawić chłopów części gruntów, twier- dząc, że są one dominialne (pańskie). Między użytą w tym celu gwardią węgierską i seklerską a chłopami, zresztą nie tylko rumuńskimi, doszło 289 na przełomie maja i czerwca do wielu starć, niekiedy już krwawych, jak np. w dobrach Eszterhazych w Mihalt, gdzie padło 12 zabitych. Chłopi zaczeli chwytać za swą prymitywną broń, piki i kosy. Już wcześniej jeden z ich przywódców, Abraham (Avram) lancu, adwokat, lecz syn chłopski, zapowiadał im: „Nie argumentami przekonacie tych tyranów, lecz piką, jak Horia!" Szlachta odpowiedziała terrorem, kierując go przeciw chłopom i rewo- lucyjnej inteligencji, zwłaszcza komitetowi w Sibiu. Barnuiu zbiegł pod ochronę rumuńskich graniczarów. 25 września odbył się trzeci już wiec w Blaj, z udziałem wielu tysięcy uzbrojonych chłopów, raz jeszcze protes- tujący przeciw zjednoczeniu z Węgrami, domagający się zwołania sejmu siedmiogrodzkiego z proporcjonalnym udziałem poszczególnych narodo- wości oraz utworzenia rumuńskiego rządu tymczasowego w Siedmiogro- dzie. Stosunki rumuńsko-węgierskie doszły do stanu skrajnego napięcia. Przypadło ono ponadto na czas, gdy toczyły się już krwawe walki pomiędzy Węgrami a Serbami i Chorwatami. Słuszne żądania narodowe Rumunów siedmiogrodzkich uległy jednak pewnemu wypaczeniu. Główni ich przy- wódcy, a szczególnie Barnutiu, wiązali nadzieje z dworem wiedeńskim, schodząc często do roli narzędzia w jego ręku. Nie doceniali natomiast w społeczeństwie węgierskim elementów zdolnych do współpracy z innymi narodami, przeoczając fakt, że zwycięstwo nurtu rewolucyjnego na Węgrzech mogło stworzyć lepsze warunki rozwoju narodowości rumuń- skiej w Siedmiogrodzie niż triumf austriackiej, feudalnej reakcji. Również i rumuński tymczasowy rząd Wołoszczyzny nie doceniał znaczenia re- wolucji węgierskiej, a wysłany do Budapesztu D. Bratianu po pierwszej odmowie współpracy ze strony rządu węgierskiego przestał na to nalegać. Zasadniczą przyczyną konfliktu było jednak zaślepienie klasowe i narodowe szlachty węgierskiej, jej brak realizmu, wyrażający się w usiłowaniu zbudowania nowoczesnego państwa narodowego częściowo na przestarzałych, feudalnych podstawach. Nieco odmiennie niż w Księstwie Siedmiogrodzkim ułożyły się stosunki rumuńsko-węgierskie w Kriszanie i Banacie, tj. na terenach od dawna wchodzących w skład Węgier. Szlachta tych obszarów, lepiej rozwiniętych gospodarczo, była mniej oporna wobec zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia. Tamtejsi Rumuni chętniej współpracowali z postępowymi kołami węgierskimi, kilku posłów rumuńskich, jak E. Murgu, Zygmunt Pop, zasiadało w parlamencie budapeszteńskim, broniąc praw narodowych swych rodaków. Drugi wiec Rumunów banackich w Lugoj (22 czerwca) żądał już autonomii administracyjnej i kościelnej oraz prawa do utrzymywania własnych sił zbrojnych. Wybuch konfliktu zbrojnego austriacko-węgierskiego jesienią 1848 r. zapoczątkował także i starcia zbrojne rumuńsko-węgierskie na szerszą skalę. Przywódcy rumuńscy stanęli otwarcie po stronie Habsburgów, spodziewając się zjednoczenia ziem rumuńskich pod ich berłem. Pułki rumuńskie odmówiły posłuszeństwa rządowi węgierskiemu, ponadto zapadła decyzja utworzenia 15 legii rumuńskich w poszczególnych komita- tach pod dowództwem „prefektów" i „trybunów" z inteligencji. Dowódz- 290 two austriackie z Sibiu (gen. Puchner) dostarczyło nieco broni i instruk- torów, skierowując Rumunów przeciw gwardiom narodowym węgierskim. W toku walk z obydwu stron dopuszczono się wielu gwałtów i barbarzyń- skich okrucieństw. Jednak Rumuni z Maramuresz, Kriszany, Banatu, zwłaszcza z komitatów Bihor i Arad. walczyli często w szeregach wę- gierskich powstańców przeciw Austriakom. Postawa Seklerów również nie była jednolita. Wiec z 16 października w Lutita w pobliżu Odorhei wezwał ich do walki z Austrią. Początkowo odnieśli sukcesy, zwłaszcza dzięki niezmordowanym wysiłkom zdolnego organizatora Gabriela Arona, artylerzysty, byłego kaprala. Później jednak, rozproszywszy swe siły dla zwalczania oddziałów chłopskich, ponieśli z początkiem listopada ciężką klęskę pod Tirgu Mures. Część Seklerów brała udział w ruchu chłopskim, część popierała Austriaków, część stawiała im opór aż do przybycia gen. Bema. Sasi odrzucili unię z Węgrami, wycofali się z sejmu węgierskiego, wspierali Austriaków, w końcu zwrócili się o pomoc do Rosjan okupujących Rumunię. Kossuth groził im za to węgierskim odwetem i zupełnym wyniszczeniem. Natomiast Niemcy banaccy aż do detronizacji Habsburgów na wiosnę 1849 r, udzielali poparcia rewolucji węgierskiej. W grudniu 1848 r. położenie w Siedmiogrodzie uległo zmianie dzięki sukcesom gen. Bema. W wyniku szybkich, zaskakujących marszów oraz gwałtownych starć, nie pozbawionych skrajnego ryzyka, wyparł on niemal zupełnie wojska austriackie i rosyjskie, zajmując w końcu Sibiu. Jego armia była bardziej demokratyczna niż siedmiogrodzkie gwardie węgierskie, służyło w niej kilka tysięcy Rumunów. Bem czynił wielkie, rzetelne wy- siłki w kierunku zażegnania walk narodowościowych w Siedmiogrodzie i wzmocnienia tym samym szans powstania węgierskiego. Lecz jego akcja napotykała sprzeciwy ze strony żądnych odwetu węgierskich elementów szowinistycznych, które anulowały proklamowaną przez niego amnestię. Doprowadziło to do stracenia niektórych działaczy rumuńskich, między innymi Jana Buteanu. Na początkowe propozycje kompromisu Kossuth odpowiedział, że wobec zaistniałej sytuacji dla Rumunów ma „tylko armaty i kule". W tych niepomyślnych warunkach komitet rumuński z Sibiu wolał schronić się na Wołoszczyznę, gdzie zresztą nie uniknął prześladowań, tym razem ze strony okupacyjnych władz rosyjskich. Część jego działaczy, jak reakcyjny biskup prawosławny Andrzej Saguna oraz Barnutiu, udała się do Wiednia, nie rezygnując ze zjednoczenia Rumunów pod berłem Habsburgów, mimo rozczarowania, jakim była konstytucja austriacka, na- rzucona przez władze w marcu 1849 r. Głosiła ona wprawdzie równość na- rodów monarchii, ale była to równość w znoszeniu powszechnego ucisku, bez gwarancji rzeczywistego rozwoju narodowego. W kraju natomiast Abraham Iancu stawił czoło armii węgierskiej na dogodnym dla działań partyzanckich obszarze Gór Zachodnich. Z pomocą "prefektów", takich jak Axente Sever, Szymon Balini, Jan Buteanu, Jan Yladutiu, Bazyli Moldovanu, zorganizował oddziały chłopskie, które odparły szereg ekspedycji węgierskich. Walki, toczące się głównie w okolicach Abrud, były bardzo zacięte i bezpardonowe, brały w nich udział także i kobiety. 291 Wielu zbiegów z Rumunii, np. -Balcescu, lonescu, A. Golescu („Biały"), znalazło schronienie wśród oddziałów Abrahama lancu. W obliczu pogarszającej się sytuacji powstania węgierskiego, groźby interwencji rosyjskiej i triumfu reakcji walki rumuńsko-węgierskie nabie- rały coraz bardziej cech bratobójczych i samobójczych. Z wielu stron czy- niono wysiłki, by temu konfliktowi położyć kres. W tym kierunku działali bardziej trzeźwi i postępowi politycy węgierscy, rumuńscy i polscy. Ze strony rumuńskiej inicjatywę podjął wiosną 1849 r. J. Magheru. Emi- gracja rumuńska w Konstantynopolu upoważniła M. Balcescu do zawar- cia umowy z Węgrami i Serbami. Lecz dopiero 14 VII 1849 r. doszło do ugody, której tekst podpisali w Szeged ze strony węgierskiej L. Kossuth, a z rumuńskiej M. Balcescu i C. Bolliac. Obejmowała ona amnestię dla Rumunów, szerokie uprawnienia narodowe i wyznaniowe w urzędach, szkołach, usunięcie nadużyć natury społecznej, zezwolenie na rumuńską gwardię narodową. Zawarto też drugą umowę, dotyczącą utworzenia narodowego legionu rumuńskiego. Nacjonaliści, tak węgierscy, jak ru- muńscy, uznali ten krok za zdradę interesów narodowych, choć Balcescu nigdy nie wyrzekał się zjednoczenia Siedmiogrodu z Rumunią, sądząc, że w warunkach większej swobody Rumuni szybciej uzyskają tam przewagę, przesądzającą przyszłe losy tej ziemi. Zgoda przyszła jednak stanowczo zbyt późno — powstanie węgierskie chyliło się ku upadkowi. A. lancu zgodził się tylko na wstrzymanie działań i zachowanie neutralności. W sierpniu ustał ostatni opór Węgier, zgnieciony przewagą wojsk austriackich, a głównie rosyjskich, podcięty zdradą we własnych szeregach. Reakcja austriacka nie oszczę- 292 dziła rumuńskich sympatyków rewolucji węgierskiej. E. Murgu został skazany na śmierć, lecz wyrok w drodze łaski zamieniono na więzienie. Wielu działaczy uszło na emigrację. Ale i los tych, którzy pozostali wierni Wiedniowi, nie był godny zazdrości. Chłopom odebrano grunty zakwe- stionowane przez szlachtę, wielu wcielono przymusowo do wojska. Roz- wiązano osobne pułki graniczarów. Przywódcy rumuńscy nie doczekali się spełnienia niemal żadnego ze swych postulatów. Szydzono z nich, że jeśli Węgrzy ponieśli zasłużoną karę, to oni otrzymali należną im na- grodę. Zrozpaczony A. lancu, widząc ruinę swych nadziei, odmówił wszel- kich wyróżnień ze strony rządu austriackiego. Po 1850 r. był nawet przejściowo aresztowany. Wkrótce wpadł w obłąkanie i odtąd aż do śmierci tułał się samotnie od chaty do chaty po wsiach rumuńskich swoich umiłowanych Gór Zachodnich, w ojczyźnie powstania Horii i jego własnych daremnych usiłowań. Zmarł w 1872 r. Rewolucyjna Wiosna Ludów nie zakończyła się jednak dla Siedmio- grodu wyłącznie tylko klęską. Zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie, li- kwidacja feudalnego podziału politycznego na „nacje" — były to istotne i trwałe zdobycze. Zarówno tu, jak i na pozostałych ziemiach rumuńskich zrobiono znaczny krok w kierunku usunięcia feudalizmu i zjednocze- nia kraju, a idee, które nie mogły być jeszcze urzeczywistnione, poczyniły przynajmniej poważne postępy w świadomości społeczno-politycznej całe- go rumuńskiego narodu. XVI. ZJEDNOCZENIE I REFORMY. UTWORZENIE RUMUNII STOSUNKI SPOłECZNO- -GOSPODARCZE W KSIIĘSTWACH RUMUŃ- SKICH klęska rewolucji 1848 r., będąca zarazem sukcesem bojarstwa, opóźniła o kilkanaście lat przeprowadzenie burżuazyjnych reform gospodarczo-społecznych, przedłużając istnienie dotychczasowych stosunków. Ogólny ich obraz odzwierciedla statystyka wołoska z 1860 r. Około 92,5% ogółu mieszkańców, a nawet około 57% mieszkańców miast, utrzymywało się z rolnictwa, 3/4 ziemi należało do bojarów i klasztorów. W 1851 r. w obydwu księstwach wydano nowe prawa agrarne, wydzielając chłopom działki ziemi, w zamian za oznaczoną pańszczyznę. Zniesiono daniny w naturze, uznano prawo chłopów do prze- noszenia się, ale na uciążliwych warunkach. Przewidując rychłe zniesienie przywilejów bojarskich, zwłaszcza pańszczyzny, podkreślano, że ziemia nie jest własnością chłopów, uważanych prawnie za rodzaj dzierżawców. Po 1848 r. mimo zacofania technicznego i niskiej wydajności nastąpił silny wzrost produkcji, szczególnie pszenicy, kukurydzy, oraz hodowli bydła. Od 1857 r. zaczęło rozwijać się górnictwo naftowe. Przemysł po- czynił pewne postępy, lecz przeważały drobne zakłady przemysłu spożyw- czego, położone w 80% na wsi (młyny), oraz drobne rzemiosło miejskie. W nielicznych większych przedsiębiorstwach produkujących sukno, świece, szkło, papier, cegły coraz większa rolę odgrywał kapitał angielski i fran- cuski. Nowością lat pięćdziesiątych były rafinerie nafty, pierwsza w Ploiesti z 1857 r., z urządzeniami sprowadzonymi z Hamburga. W 1858 r. J. Le- wandowski i J. Miller założyli rafinerię w Solont, której produkcja służyła do oświetlenia Jass. W górnictwie wzrastało wydobycie soli i ropy nafto- wej; od 1860 r. prowadzono wiercenia przy użyciu świdrów. Natomiast wydobycie węgla było nikłe, a rudy żelaza żadne. Drogi kołowe uległy pewnej poprawie, zwłaszcza główne, które pokrywano twardą nawierzchnią. W latach pięćdziesiątych wprowadzono dyliżanse, od 1862 r. państwo rumuńskie przejęło całą pocztę. Mimo udzielenia kilku kon- cesji, m.in. przedsiębiorstwu Leona Sapiehy, nie uruchomiono jeszcze kolei. Nadal rozwijała się żegluga dunajska, przy czym około 20% statków rzecznych należało do Rumunów, natomiast morskich zaledwie około 7%. W 1854 r. Austriacy zapoczątkowali zakładanie telegrafu. Uderzający był wzrost obrotów handlowych na rynku wewnętrznym, w wymianie między krajami rumuńskimi i w eksporcie. Handel był silnie 294 skoncentrowany w kilku większych ośrodkach. I tak np. ponad 1/4 ogółu kupców mieszkała w Bukareszcie, tam również działała 1/2 wielkich kup- ców rumuńskich, a 1/4 w Braile. Powstało sporo nowych targowisk. Wzrósł ogromnie wywóz zboża i bydła. W 1860 r. wprowadzono cło 5%, ale boja- rzy wywalczyli obniżenie ceł eksportowych z wielką stratą dla skarbu pań- stwa. Wywóz kierował się głównie do Turcji, Austrii, Francji, Anglii i Rosji, natomiast przywóz, podcinający skutkiem niskiego cła wytwórczość krajową, obejmował produkcję Austrii, Anglii, Turcji i Francji. Rynek pieniężny pozostawiał wiele do życzenia. Ilość instytucji kredytowych, przeważnie prywatnych i obcokrajowych, była niewystarczająca, szerzyła się lichwa i spekulacja. System podatkowy zrewidowano, obejmując nim wszystkie klasy społeczne, ale z upośledzeniem warstw niższych i średnich. Ciężary podatkowe wzrosły w związku z pogłębiającym się po zjednocze- niu deficytem budżetu państwa, obarczonego większymi wydatkami, głó- wnie na wojsko, policję, pensje pracowników, dopiero na dalszym planie na roboty publiczne. Wśród miast górował Bukareszt, liczący z początkiem lat sześćdziesią- tych około 125 tys. mieszkańców, następnie Jassy, dochodzące 70 tys. Pozostałe ośrodki były znacznie mniejsze: około 25 tys. mieszkańców liczyły Botosani, Ploiesti, Gałacz i Krajowa, około 15 tys. Braiła, powyżej 10 tys. Birlad, Focsani, Roman i Giurgiu. Z wolna zmieniał się ich wygląd, około 1860 r. na Wołoszczyźnie już ponad 1/3 stanowiły budynki murowa- ne. Postępowało brukowanie i kanalizowanie ulic, wprowadzono oświe- tlenie naftowe — w Bukareszcie w 1857 r., w lassach w 1858 r. W 1864 r. zreorganizowano rady miejskie. Mimo tych zdobyczy, wzrostu budżetów, powoływania do życia komisji „dla upiększania i uzdrawiania" miast 295 stan ich i wygląd nie prezentował się jeszcze pomyślnie, a w dzielnicach pery- feryjnych był z reguły bardzo zły. Przyspieszony rozwój stosunków kapitalistycznych, mimo braku zasa- dniczych zmian, spowodował już przesunięcia w strukturze społecznej księstw. Wielcy bojarzy zachowali swe olbrzymie dochody i pasożytniczy tryb życia, spędzanego często za granicą. Średnie i drobniejsze bojarstwo stapiało się z burżuazją, zasilaną na wsi rosnącą szybko warstwą dzierżaw- ców bojarskich majątków. Ekonomicznie burżuazją zaczynała górować nad bojarami, narzucając swój program wypływający z jej interesów, ale pokry- wający się częściowo z dążeniami ogólnonarodowymi. Obejmował on utwo- rzenie zjednoczonego, narodowego państwa, przeprowadzenie reform, roz- wój rodzimego przemysłu. Stawiało to burżuazję w opozycji do bojarstwa, wśród którego tendencje zjednoczeniowo-wyzwoleńcze były słabsze, a ide- ałem gospodarczym pozostał wolny handel. Starcie było nieuchronne i burżuazją posiadała przewagę, osłabioną jednak przez wewnętrzne roz- bicie. Część jej, związana z przemysłem, handlem, rzemiosłem, zawodami wolnymi, zajmowała pozycje bardziej postępowe. Natomiast sfery ban- kiersko-lichwiarskie, dzierżawcy, związane były silnie z bojarami. Wpły- wowe odłamy burżuazji wykazywały więc skłonności do kompromisu z bo- jarstwem, zwiększone obawą przed radykalizacją społeczeństwa. Od dołu trwał bowiem nacisk chłopów dopominających się o ziemię. Front ten, mimo powstawania warstwy chłopów zamożniejszych, był ciągle jeszcze silny, zwłaszcza że w reformach zainteresowana była postępowa część bur- żuazji. Z pozbawionych ziemi chłopów, ze zrujnowanych rzemieślników tworzyły się pierwsze, nikłe jeszcze zręby rumuńskiej klasy robotniczej. REAKCJA PO 1848 ROKU. WOJNA KRYMSKA. KONGRES PARYSKI Złamawszy wspólnymi siłami rewolucję rumuńską, Rosja i Turcja zawarły l V 1849 r. na 7 lat konwencję w Balta-Liman. Uzgodniono, że hospodarowie będą mianowani na 7 lat, rozwiąże się Zgromadzenia, zastę- pując je dywanami z bojarów godnych zaufania, powołanymi do konkretnych zadań (ad hoc). Komisja rosyjsko-turecka miała zrewido- wać Regulamin. Hospodarem Wołoszczyzny został Barbu Stirbei, brat Bibescu, zdecydowany konserwatysta. Nie stosował jednak ostrych represji wobec uczestników przewrotu 1848 r. Uwięziono tylko 11 osób, a kilkudziesięciu wzbroniono powrotu do kraju. Bardziej liberalny i samodzielny był hospodar Mołdawii Grzegorz Aleksander Ghica. Zezwolił on na powrót emigracji politycznej, pozostawił pewną swobodę prasie, opiekował się szkolnictwem. Jego kierownik spraw wewnętrznych M. Kogalniceanu, brał w obronę chłopów, póki nie został usunięty z powodu skarg bojarów. Emigracja wołoska, w Paryżu, Konstantynopolu, wierzyła w rychłe odrodzenie się demokratycznej rewolucji europejskiej. Ale przekonanie to opierało się na błędnej ocenie sytuacji w kraju i w stosunkach międzynarodowych, główny zaś jego wyznawca, Balcescu, zmarł w nie- dostatku w Palermo w 1852 r., nie doczekawszy ponownej Wiosny 296 Ludów. Brak było też wśród emigracji względnej choćby jedności, dzieliły ją poglądy i ambicje osobiste ludzi, takich jak Eliade-Radulescu, Tell, M. Golescu, Rosetti, D. Bratianu. Okupacja rosyjsko-turecka trwała do 1851 r. Ale już w czerwcu 1853 r. księstwa zostały zajęte przez wojska rosyjskie w wyniku nowego konfliktu miedzy Rosją a Turcją, zwanego później wojną krymską. Obydwaj hospodarowie schronili się w Austrii. Rosja miała nadzieję przejęcia zwierzchnictwa nad księstwami, ewentualnie zjednoczo- nymi pod władzą księcia z rosyjskiej dynastii panującej. Dlatego zarząd obydwu krajów zleciła rumuńskim radom administracyjnym, zastrzega- jąc sobie kontrolę, a wojska rumuńskie oddała pod swe naczelne do- wództwo, przeznaczając je do wspólnej walki z Turkami. Akcja ro- syjska nad Dunajem nie przyniosła tym razem sukcesu, a nacisk mo- carstw, zwłaszcza Austrii, zmusił Rosję do ewakuacji księstw w kwiet- niu 1854 r. Emigracja próbowała wykorzystać okazję, lecz zachęcona przykładem węgierskim i polskim szukała teraz oparcia w Turcji wobec jej przy- mierza z Francją i Anglią. Próbowano dywersji z Bułgarii na teren Oltenii, w okręgach Mehedinti, Dolj, doszło do rozruchów chłopskich. Ale słabe te próby zdławił płk Solomon, a chłopi i graniczarzy, którzy uszli za Dunaj, nie doczekali się, skutkiem sprzeciwów Austrii, choć również i niezgody emigracji, sformowania legionu rumuńskiego i wrócili z niczym. W czerwcu 1854 r. Austria zawarła z Turcją konwencję w sprawie księstw i zgodnie z nią, poczynając od sierpnia, obsadziła je stopniowo swoim wojskiem. Do Bukaresztu wkroczyły też wojska tureckie, m.in. pułk „kozaków otomańskich" Sadyka-paszy (Michała Czajkowskiego). Z końcem września przywrócono obydwu hospodarów. Stirbei współpra- cował ściśle z Austrią, stanowczo przeciwną zjednoczeniu księstw, ale marzącą o ich zagarnięciu, przez co zraża] sobie opinię publiczną. Ghica szukał zbliżenia z Francją, prowadził politykę umiarkowaną, pozwalając na wydawanie czasopism propagujących zjednoczenie, jak „Rumunia Li- teracka" („Romania Literara"), redagowana przez B. Alecsandriego, czy „Gwiazda Dunaju" („Steaua Dunarii"), wydawana przez Kogal- niceanu. Korzystając z zaangażowania mocarstw w strefie dunajsko-czarnomor- skiej, emigracja rumuńska starała się zainteresować opinię publiczną Euro- py i zagraniczne sfery gospodarcze sprawami swego kraju. Wysiłki te nie pozostały bezowocne, choć na przeszkodzie stała wielka rozpiętość opinii i projektów. Po wstępnych naradach w Wiedniu, Londynie i Konstanty- nopolu, podczas których przedstawiciel Francji poruszył możliwość połączenia księstw, lecz które nie doprowadziły do uzgodnienia stanowisk, sprawą księstw zajął się kongres paryski, zwołany w 1856 r. po zakończeniu wojny krymskiej. Rosja, dążąca do osłabienia Austrii i Turcji, Francja i Piemont poparły projekt zjednoczenia Wołoszczyzny i Mołdawii (kandy- datem Francji na tron rumuński był wtedy Habsburg, ks. Modeny), chociaż dyplomacja francuska gotowa była wycofać się za cenę ustępstw austriac- kich we Włoszech, a nawet zgodzić się na przekazanie księstw Austrii. Ta 297 ostatnia, drżąc o całość swego wielonarodowego terytorium, była zdecydo- wanie przeciwna rumuńskim aspiracjom narodowym. Turcja tylko na krótko zawahała się, czy nie zjednoczyć księstw pod swoim zwierzchnict- wem, lecz później konsekwentnie zwalczała pomysł unii. Stanowisko Austrii i Turcji stopniowo poparła Anglia. Ostatecznie traktat paryski z 30 III 1856 r. potwierdził suwerenność Turcji w obydwu księstwach. Zachowywały one autonomię, której „pro- tektorem" stawały się wszystkie państwa podpisujące traktat. Powołane w każdym z księstw dywany ad hoc miały zgłosić projekty reorganizacji wewnętrznej, na których podstawie komisja mocarstw w Bukareszcie miała opracować statut księstw, podlegający zatwierdzeniu „protektorów". Kongres zajął się też sprawą umiędzynarodowienia Dunaju. Zniesiono opłaty od żeglugi. Słabszym państwom naddunajskim — Serbii, Rumunii, Turcji, później Bułgarii — narzucono dyktat państw położonych z dala od basenu dunajskiego. W Gałaczu ustanowiono komisję międzynarodo- wą, funkcjonującą — z pewnymi późniejszymi zmianami — do 1947 r. Rosję odsunięto zupełnie od Dunaju, przekazując Turcji 3 okręgi południo- wej Besarabii włączone do Mołdawii. Delta dunajska znalazła się więc ponownie w rękach Turków. WALKA O ZJEDNOCZENIE Po konferencji paryskiej obydwaj hospodarowie kontynuowali swą do- tychczasową linię postępowania: Stirbei zwalczając ruch zwolenników zjednoczenia, unionistów, Ghica przeciwnie — idąc im na rękę, obsadzając nimi ważne stanowiska w Mołdawii, zezwalając na założenie towarzystwa Zjednoczenie (Unirea), w cichej nadziei, że może jemu uda się odegrać rolę zjednoczyciela. Z początkiem czerwca 1856 r. wygasła 7-letnia kaden- cja hospodarów. Na okres przejściowy Turcja mianowała kajmakamów — dla Wołoszczyzny Aleksandra Ghikę, byłego hospodara z lat 1834- 1842, a dla Mołdawii Teodora Balsa. Ten ostatni pod wpływem separatyzmu lokalnego wielkich bojarów i wyższego kleru oraz za zachętą Austrii ostro prześladował obóz unionistów. Mimo to ruch ten rozwijał się potężnie w obydwu księstwach, wewnętrznie był jednak silnie zróżnicowany. Tru- dność wypracowania wspólnego szerszego programu doprowadziła do pojawienia się niezgodnej z interesami narodowymi koncepcji „księcia- -cudzoziemca", który miałby odgrywać rolę rozjemcy pomiędzy skłócony- mi odłamami unionistów, a zarazem ułatwić napływ do Rumunii obcych kapitałów. Za granicą prowadzono żywą kampanię prasową, szczególnie na łamach założonego w Brukseli przez Mikołaja lonescu czasopisma w języku francuskim, „L'Etoile du Danube". Po długich przetargach między mocarstwami ostatecznie z początkiem 1857 r. zarządzono wybory do obydwu dywanów ad hoc. Główna kampa- nia rozegrała się w Mołdawii, gdzie po śmierci Teodora Balsa (l marca) kajmakamem został Mikołaj Conachi-Yogoride. Zachęcony przez konsula Austrii, dążącej do storpedowania poprzez wybory mołdawskie całej akcji zjednoczeniowej, wydał on brutalną walkę unionistom, nie cofając się przed aktami terroru, fałszowaniem list wyborczych itp. Społeczeństwo 298 nie dało się zastraszyć, urządzając masowe demonstracje na oczach komisji międzynarodowej. Wybory, których termin celowo przyspieszono, zostały w ogromnej większości zbojkotowane. Ich wynik wywołał burzliwe spory między mocarstwami, dymisję wielkiego wezyra Reszyda-paszy, chwilowe zerwanie stosunków dyplomatycznych z Turcją przez Francję, Rosję, Pru- sy i Piemont. Dopiero pod tym naciskiem Anglia, Austria i Turcja ustą- piły. Decydujące było ciche porozumienie angielsko-francuskie. Francja za unieważnienie wyborów mołdawskich wycofała żądanie zjednoczenia licząc na to, że i tak dojdzie ono do skutku w drodze faktów dokonanych. Nowe wybory w Mołdawii oraz wybory na Wołoszczyźnie przyniosły pełny sukces unionistom. Ordynacja wyborcza zapewniała jednak przewagę bojarom, delegaci chłopscy nie stanowili nawet 1/4 składu Zgromadzeń. Obrady rozpoczęły się w październiku. Od razu na wstępie narad mołdaw- skich M. Kogalniceanupostawił wniosek o zjednoczenie Mołdawii z Woło- szczyzną, przyjęty 81 głosami przeciwko 2. Protestowali: bojar Alecu Bals i przedstawiciel biskupa. Zgromadzenie mołdawskie przyjęło także szereg wniosków co do organizacji wewnętrznej przyszłego zjednoczonego państwa. Odrzucono natomiast wszystkie propozycje w sprawie uwłasz- czenia, nawet najbardziej kompromisowe. Rozgoryczenie chłopów znala- zło dramatyczny wyraz w skardze, przedstawionej Zgromadzeniu 21 listo- pada: „Wszystkie najcięższe obowiązki aż po dziś dzień tylko na nas były nakładane, my natomiast nie korzystaliśmy z żadnych dóbr kraju. Za to inni, nie poddani jakimkolwiek ciężarom, cieszyli się wszystkim na 52. Otwarcie „Zgromadzenia ad hoc" Wołoszczyzny. Litogr. K. Popp de SzathmHry 299 tej ziemi. Jak Dunaj wielki i szeroki płynie rzeka naszego potu, przelewa się za morza i granice, tam przemienia się w strugi złota i srebra i wraca, by rozlać się po kraju. Ale my nie zaznaliśmy ani porządku, ani sprawie- dliwości". Skarga chłopów kończyła się przejmującym żądaniem, „abyśmy i my mieli ojczyznę". Po dłuższych rozprawach Zgromadzenie wołoskie przyjęło dużą większością wniosek K. Cretulescu w sprawie unii. Przewaga konserwatystów nie zachęcała liberałów do poruszenia sprawy uwłaszcze- nia, a wnioski przedstawicieli chłopskich J. Lupescu, A. Constantina w sprawie zapewnienia chłopom głosu w następnym zgromadzeniu zostały odrzucone. Politycy burżuazyjni, dawni rewolucjoniści 1848 r. i emigranci, wykazywali wzrastającą ustępliwość wobec reakcji. Z początkiem 1858 r. Zgromadzenia zostały rozwiązane. Komisja międzynarodowa w Bukareszcie przedstawiła w kwietniu raport przygo- towany na konferencję mocarstw zwołaną do Paryża w maju. W sierpniu podpisano konwencję w sprawie księstw. Po raz pierwszy określono je jako „zjednoczone". Instytucjami wspólnymi była jednak tylko komi- sja centralna, mająca czuwać nad ujednoliceniem prawa, administracji, waluty, ceł w obydwu państwach, i sąd kasacyjny, urzędujące w pograni- cznej miejscowości Focsani, oraz — w wypadku zagrożenia — dowództwo wojskowe, choć nie armia. Pozostawiono natomiast osobnych książąt wybieranych dożywotnio spośród osób odpowiadających określonemu cen- zusowi majątku i służby publicznej, a także osobne rządy. Oddzielne były też zgromadzenia ustawodawcze. Prawo wyborcze przysługiwało tylko bojarom i burżuazji. Na przyszłe zgromadzenia nałożono obowiązek uregulowania sprawy chłopskiej. Księstwa miały być reprezentowane w Konstantynopolu przez agentów na prawach przedstawicieli dyploma- tycznych, którzy mogli w razie potrzeby interweniować u ambasadorów mocarstw — sygnatariuszy traktatu. Ogólne znaczenie konwencji pole- gało przede wszystkim na tym, że była ona dalszym krokiem na drodze uznania przez mocarstwa idei zjednoczenia Rumunii licząc się z postawą samego rumuńskiego społeczeństwa. UTWORZENIE RUMUNII 1858-1861 Zgodnie z umową paryską władzę w księstwach objęły kajmakamie, zarządy tymczasowe. Głównym ich zadaniem było przeprowadzenie wy- borów do zgromadzeń mających obrać nowych panujących. Zarząd Woło- szczyzny tworzyli reakcjoniści E. Baleanu i J. Manu oraz umiarkowany zwolennik unii J. A. Filipescu. Ogłoszone listy wyborcze wywołały gwałto- wne protesty liberałów z powodu skreślenia ich kandydatów, zwłaszcza w Bukareszcie. Nastąpiły liczne odwołania do sądów, w końcu pod wpły- wem demonstracji ludności oraz interwencji konsulów reakcyjni kajmaka- mowie musieli zgodzić się na rewizję list. Inaczej ukształtowała się sytua- cja w Mołdawii, gdzie w tymczasowym zarządzie A. Panu i B. Sturdza reprezentowali zwolenników unii, a tylko S. Catargiu jej przeciwników. W rządzie mołdawskim kierownik spraw wewnętrznych B. Alecsandri i dowódca milicji A. J. Cuza byli znanymi szermierzami zjednoczenia. Mimo to Catargiu stawiał fanatyczny opór, odmawiając współpracy, by do- 300 prowadzić do kryzysu politycznego. Panu i Sturdza powołali wówczas J. A. Cantacuzino, a wobec nacisków Turcji i Austrii utrzymali postawę nieugiętą i pełną godności. Władze mołdawskie ułatwiały akcje unionistom, przymykając oczy na wymagania cenzusowe przy zgłaszaniu kandydatów liberalnych, mimo protestów konserwatystów. Zezwolono na wznowienie „Gwiazdy Dunaju" oraz na wydawanie czasopisma. „Żubr i Orzeł", które samym swym tytułem, nawiązującym do herbów Mołdawii i Wołoszczyzny, opowiadało się za unią. Wybory ze stycznia 1859 r. dały na Woloszczyźnie przewagę konserwa- tystom, w Mołdawii liberałom. Zgromadzenie mołdawskie, zwołane przed wołoskim, wykazało znaczne rozbicie opinii. W pewnym okresie było 38 kandydatów do tronu! Największe szansę miał znany pisarz i działacz B. Alecsandri, lecz zrezygnował na rzecz K. Negriego. Tę kandydaturę odrzucili bojarzy, nie chcąc głosować na zwolennika uwłaszczenia. Pomyśl- ne dla liberałów okazało się rozbicie obozu konserwatystów na zwolen- ników Michała i Grzegorza Sturdzy, ojca i syna, zwalczających się z rzadką zaciekłością. Grzegorz cieszył się przez pewien czas poparciem prawico- wego odłamu emigracji polskiej, z Wierzbickim (Murad-bejem) na czele. Ostatecznie po burzliwych naradach w nocy 15 I 1859 r. kandydatem liberałów i części konserwatystów (skrzydło G. Sturdzy) został Aleksan- der Jan Cuza, liberalny bojar, pułkownik, znany ze swych odważnych wystąpień za unią, sprawujący dotąd szereg funkcji w administracji moł- dawskiej. Dnia 17 stycznia przy znacznym i skutecznym (wobec jawności głosowania) nacisku publiczności Zgromadzenie Wybrało go jednogłośnie księciem Mołdawii. Kogalniceanu zwrócił się do niego z apelem, aby stał się nowym człowiekiem nowych czasów, dobrym zwłaszcza dla tych, któ- rym pod poprzednim panowaniem było źle. Wybór ten, dokonany bez przekupstwa, wywołał olbrzymi entuzjazm nie tylko v Mołdawii, lecz i na Wołoszczyźnie. Wzrosły szansę projektu „podwójnego wyboru", wy- suniętego w roku poprzednim. Delegacja mołdawska w drodze do Konstan- tynopola zatrzymała się w Bukareszcie, serdecznie witana, otwarcie agitu- jąc za drugim wyborem Cuzy. W Zgromadzeniu wołoskim sprawa nie była jednak łatwa ze względu na przewagę konserwatystów. Największe szansę zdawali się mieć byli hos- podarowie, Bibescu i Stirbei. Sytuację ratował silny nacisk mas — miesz- czaństwa, ludu, okolicznych chłopów organizowanych przez radykalniej- szych liberałów. Dzięki masowym demonstracjom udało się unieważnić wybór niektórych reakcjonistów. Dnia 4 lutego tłumy wdarły się do sie- dziby Zgromadzenia w kurii metropolitalnej. Doszło do poważnych zabu- rzeń. Obydwie strony zawahały się jednak przed użyciem siły, wobec cze- go zawarto kompromis. Z ulic stolicy wycofano z jednej strony wojsko, z drugiej manifestantów, a przywódcy Zgromadzenia jeszcze tej nocy przyjęli wstępnie kandydaturę Cuzy zgłoszoną przez konserwatystę D. Ghi- kę. Dnia 5 fl 1859 r. (24 I prawosławnego starego cyklu stosowanego wówczas w Rumunii) na wniosek B. Boerescu ze stronnictwa narodowego Cuza został również jednogłośnie wybrany księciem Wołoszczyzny. Wy- wołało to nową falę entuzjazmu ludności, która dotarła i do Siedmio- grodu. „Zjednoczenie jest energicznym czynem całego narodu rumuńskie- 301 go — powiedział Kogalniceanu - to naród dokonał zjednoczenia". Położenie nowego władcy było niełatwe. Sytuacja gospodarcza nie kształtowała się pomyślnie. Ważne kwestie społeczne i polityczne, sprawy uwłaszczenia i ordynacji wyborczej wymagały szybkiego rozstrzygnięcia. Tymczasem obóz unionistów był wewnętrznie skłócony, a księcia, który w oczach starych rodów bojarskich był tylko ambitnym intruzem, ścigała niechęć i zawiść możnych. Mocarstwa przyjęły decyzję Rumunów chłodno, niektóre wręcz wrogo. Trzeźwy realizm, którego księciu na szczęście nie brakowało, skłonił go do oparcia się projektom wysuwanym przez M. Ko- galniceanu i innych, by od razu zwołać do Focsani wspólny parlament obydwu księstw, stawiając mocarstwa przed faktem dokonanym. W pierwszym okresie panowania, w latach 1859—1861, Cuza opierał się na gabinetach umiarkowanych, z poważnym udziałem liberalnej lewicy. Podjęto kroki w kierunku zacieśnienia unii realnej, ujednolicenia systemów monetarnych, celnych, komunikacyjnych, wojska i prawa. Bukareszt uzna- no za wspólną stolicę i ustanowiono jedno święto narodowe. W Mołdawii duże zasługi położył rząd M Kogalniceanu, przestrzegający zasady równo- ści obywateli wobec prawa, obowiązków podatkowych, wojskowych itp. Został jednak obalony przez bojarów za branie w obronę chłopów. Zjednoczenie, popierane przez chłopstwo i przyjęte przez nie z radoś- 302 w Bukareszcie w 1860 r. Litogr. C. Danielis cią, nie spełniło nadziei na polepszenie jego doli. Następstwem były wyraź- ne oznaki niezadowolenia wśród graniczarów, liczne skargi chłopów przed- stawiane panującemu, a później, gdy to nie skutkowało, poważne wystąpie- nia chłopskie, zwłaszcza w okręgach wołoskich Ilfov i Prahova w 1861 r. Uwięziono wtedy setki chłopów atakujących bojarów, ale rząd liberałów poprzestał na wymierzeniu dość niskich kar, nie chcąc zadrażniać sytuacji. Cześć radykalniejszych liberałów brała udział w agitacji na wsi, pragnąc skorzystać z jej pomocy, by obalić umiarkowanych i dojść do władzy. Burzyła się i mniej zamożna ludność miejska, występując zwłaszcza prze- ciw zwiększonym ciężarom podatkowym. W listopadzie doszło do powa- żniejszych zamieszek w Ploiesti i w Krajowej, gdzie padło 8 zabitych. Książę Cuza napotkał też duże trudności zewnętrzne. Austria i Tur- cja usiłowały przeszkodzić uznaniu podwójnego wyboru mołdawsko- -wołoskiego przez inne państwa. Nowa konferencja paryska z kwiet- nia 1859 r. nie poszła jednak za ich zdaniem, a w końcu Austria, po prze- granej wojnie z Francją, we wrześniu wycofała swój sprzeciw. W Rumunii rozważano wówczas możliwość wzięcia udziału w wojnie przeciwko Austrii bez względu na protesty Turcji. Nawiązano już pewne kontakty z emigra- cją węgierską i polską, lecz rychły koniec wojny we Włoszech uczynił tę sprawę nieaktualną. Austria czuła się zagrożona nasilaniem się kontaktów kulturalnych i politycznych pomiędzy Rumunią a Rumunami w Siedmio- grodzie, popieraniem tam rumuńskiej cerkwi, szkoły, czasopiśmiennictwa, czym żywo interesował się sam Cuza. Stąd wrogie stanowisko Wiednia wobec zjednoczenia. Latem 1860 r. Cuza zwrócił się do państw — „gwarantów" z prośbą 303 o zgodę na pełne zjednoczenie księstw i reformę prawa wyborczego. Opór części mocarstw zmusił go do kompromisu, do wyrzeczenia się reformy wyborczej, nawet do oddania steru rządów konserwatystom. Za tę cenę uzyskał zgodę mocarstw i 23 XII 1861 r. (11 XII starego stylu) mógł ogło- sić swemu narodowi zjednoczenie Wołoszczyzny i Mołdawii w jedno pań- stwo, choć na razie tylko na okres swego panowania. W toku tej niełatwej walki, zakończonej sukcesem dzięki postawie społeczeństwa oraz realizmowi, zdolnościom i wytrwałości księcia, stosunek Rumunów do Turcji uległ daleko idącym przeobrażeniom. Znikła dawna uniżoność i narzucane siłą posłuszeństwo, kraj dopiero jednoczący się już sięgał po pełną niepodległość. Od 1860 r. utrzymywano oficjalne agen- cje dyplomatyczne za granicą (poza Konstantynopolem, 1858 — Paryż i 860, Belgrad 1863), wkrótce zawarto pierwsze umowy międzynarodowe, na razie w dziedzinie komunikacji, jeszcze nie polityczne. Nie dopuszczono do objęcia Rumunii traktatami handlowymi zawartymi przez Turcję. Pod- jęto kroki w kierunku ograniczenia uprawnień konsulów mocarstw oraz przywilejów cudzoziemców, a więc zjawisk godzących w interesy i godność narodu, będących pozostałością przezwyciężonego już okresu niewoli i upo- korzeń. Wkrótce też zaczęto powszechnie stosować nową nazwę dla zje- dnoczonego państwa — Romania, Rumunia. REFORMY SPOŁECZNE I POLITYCZNE. DWA ZAMACHY STANU 1864 i 1866 ROKU Widomą oznaką pełnego zjednoczenia było otwarcie w lutym 1862 r. ogólnorumuńskiego Zgromadzenia oraz powołanie przez księcia wspól- nego rządu konserwatywnego, kierowanego przez Barbu Catargiu. Od razu wyłoniły się poważne trudności w związku ze sprawą chłopską. Projekt liberałów zgłoszony przez M. Kogalniceanu, umiarkowany, lecz przewidujący uwłaszczenie za odszkodowaniem bojarów, został przez konserwatywną większość odrzucony 48 głosami przeciw 32. Wśród wzbu- rzenia opinii publicznej 20 czerwca premier Catargiu został zamordowa- ny przez nie wykrytego sprawcę. Dnia 23 czerwca Zgromadzenie uchwaliło reformę rolną przyznającą chłopom drobne działki ziemi. Nie odpowia- dało to ani chłopstwu, ani panującemu, który odmówił zatwierdzenia ustawy. Nowy rząd utworzył Mikołaj Cretulescu, reprezentujący wówczas kie- runek umiarkowanie liberalny. Położył on spore zasługi w dziele dalszej unifikacji kraju, ale wywołał też wzrost opozycji zarzucającej mu dyktator- skie cele i metody. Opozycja starała się wykorzystać trudności rządu na arenie międzynarodowej, wynikłe w listopadzie 1862 r. skutkiem wykry- cia w Rumunii wielkiego transportu broni z Rosji do Serbii. Został on zatrzymany, lecz ostatecznie broń przekazano Serbom. Politykę rządu atakowała nie tylko prawica, konserwatyści, ale i lewica, radykalni libera- łowie, żądni dojścia do władzy. Na tej drodze nie zawahali się oni przed współpracą z reakcją. Dało to początek nieoczekiwanemu zbliżeniu, nazwa- nemu później „potwornym sojuszem" („monstruoasa coalitie"). Zarzuty dążności dyktatorskich nie były bezpodstawne. Pod wpływem 304 zaciekłości opozycji, która miała już swoich kandydatów do tronu w oso- bach ks. Leuchtenberga lub ks. Napoleona, stryjecznego brata cesarza Francji Napoleona III, Cuza zwątpił w możliwość przeprowadzenia głęb- szych reform bez wprowadzenia dyktatury. Stopniowo do podobnego wniosku dochodzili działacze umiarkowani, a także demokratyczni wśród liberałów, jak J. Florescu, Ch. Tell, C. Bolliac, M. Kogalniceanu. Tymczasem „potworny sojusz" zyskał przewagę w Zgromadzeniu i w marcu 1863 r. podjął próbę obalenia rządu, ogłaszając pobór podatków państwo- wych za nielegalny wobec nieuchwalenia budżetu. Rząd odpowiedział re- presjami, przymusowym egzekwowaniem należności. Spiętrzyły się też kłopoty dyplomatyczne wobec wybuchu powstania styczniowego w Pol- sce. Rumuni spodziewali się ważnych wydarzeń międzynarodowych, ma- jąc nadzieję w ich wyniku uzyskać pełną niepodległość. Cuza utrzymy- wał kontakty z Polakami, z dyplomacją W. Czartoryskiego i z Rządem Na- rodowym, a także z emigracją węgierską, z Serbią, Włochami. W lipcu doszło jednak do poważnego incydentu. Przeprawiający się z Turcji do Besarabii oddział polskich ochotników prowadzonych przez Zygmunta Miłkowskiego, naciskany w Mołdawii przez wojska rumuńskie, nie chcąc złożyć broni wdał się w potyczkę pod wsią Costangalia, zakończoną po- rażką Rumunów. Zresztą wkrótce osaczony, musiał poddać się i uległ rozbrojeniu. Cuza potraktował jeńców wielkodusznie, zezwalając im na opuszczenie kraju. Mimo to naraził się na zarzut opozycji, że szkodzi polskiej walce wyzwoleńczej, ulegając naciskom Rosji. Gdy sprawa inter- wencji mocarstw na rzecz Polski wydawała się realna, Cuza zgłosił Napole- onowi III gotowość wspólnego wystąpienia zbrojnego. Przygotowując zamach stanu, Cuza nie rezygnował z prób rozbro- jenia opozycji. W tym celu w październiku 1863 r. przekazał rząd M. Ko- galniceanu. Nowy gabinet zaprzestał prześladowań przeciwników, sta- rał się posunąć naprzód dzieło reform, zajmując się m.in. rozbudową szkolnictwa wiejskiego. Dnia 25 grudnia przedstawił Zgromadzeniu pro- jekt ustawy o klasztorach, przyjęty niemal jednomyślnie. Ogromne mają- tki klasztorne (około 1/3 ziemi w Mołdawii, około 1/4 na Wołoszczyź- nie) zostały przejęte przez państwo za odszkodowaniem. Natomiast do projektu reformy armii opozycja wniosła uzupełnienie, uchwalając utwo- rzenie gwardii narodowej, która miała być powołana na zasadzie cenzusu majątkowego. Cuza nie zatwierdził tej ustawy, obawiając się, że gwardia będzie siłą zbrojną opozycji. Prawdziwa burza rozpętała się jednak po ogło- szeniu w marcu 1864 r. rządowego projektu reformy agrarnej. Rozgorzały zacięte dyskusje, w wyniku których konserwatywna większość Zgroma- dzenia uchwaliła wotum nieufności dla rządu. Cuza odmówił przyjęcia dymisji, po czym przystąpił do generalnej próby sił. Dnia 14 V 1864 r. Kogalniceanu przedstawił Zgromadzeniu rządowy projekt prawa wyborczego. Wobec stanowczej opozycji, nie czekając na głosowanie, ogłosił rozwiązanie Zgromadzenia, przedstawiając przygoto- wane uprzednio orędzie księcia w tej sprawie. Zamach stanu stał się fak- tem dokonanym, nie wywołując większego oporu, przeciwnie — budząc duże zadowolenie mas. Po zamachu najwyższe władze państwa uległy reorganizacji. Inicjatywa 305 ustawodawcza przeszła w ręce panującego. Za wzorem napoleońskim pro- jekty ustaw opracowywała Rada Państwa, poprawki zgłaszało Ciało Opi- niodawcze — rodzaj senatu, pochodzącego w większości z nominacji, usta- wy uchwalało Zgromadzenie powoływane drogą wyborów dwustopnio- wych, obwarowanych cenzusem, wprawdzie niezbyt wysokim, ale znacznie ograniczającym udział chłopów. Rząd wobec trudności na forum parla- mentu uciekał się często do wydawania dekretów z mocą ustawy (dectetul-lege). W przeprowadzonym referendum za dokonanymi zmianami wypo- wiedziało się ponad 682 tys. głosujących, przeciwko 1300, wstrzymało się od głosu 70 tys. Mocarstwa przybrały wrogą postawę, ale zaprzątnięte groźnymi konflikatami międzynarodowymi, sprawami polską, duńską, meksykańską, nie interweniowały. Cuza udał się po zatwierdzenie nowego „statutu państwa" do Konstantynopola, gdzie został przyjęty z honorami i uzyskał zgodę Porty po wprowadzeniu drobnych zmian w ordynacji wyborczej. . Rząd mógł teraz przystąpić do najważniejszej sprawy — do reformy rolnej. W lipcu Rada Państwa otrzymała polecenie opracowania projektu. Wkrótce został on zatwierdzony i ogłoszony jako ustawa z 26 sierpnia. Znosiła ona pańszczyznę oraz wszystkie powinności i monopole feudalne. 306 Chłopi otrzymywali nadział ziemi różnej wielkości, zależnie od zakwali- fikowania do jednej z trzech grup gospodarstw według ich potencjału eko- nomicznego, a także zależnie od dzielnicy kraju. Na Wołoszczyźnie ziemi przydzielano najmniej, więcej w Mołdawii, najwięcej w południowej Besa- rabii. Średnia powierzchnia gospodarstwa po reformie wynosiła 3,77 ha. Rząd mógł przyznawać lub sprzedawać ziemię na cele reformy z dóbr państwowych. Około 1/4 rodzin chłopskich nie otrzymała gruntu. Przez 30 lat działek chłopskich nie wolno było sprzedawać. Na lat 15 przyznano chłopom prawo korzystania z lasów, ale obszary leśne i pastwiska nie by- ły między nich dzielone. Właściciele byli uprawnieni do komasowania swych gruntów przy wprowadzaniu reformy w życie. Za poniesione stra- ty otrzymywali odszkodowanie, na które chłopi mieli płacić przez 15 lat. Reforma rolna z 1864 r. to jedno z najważniejszych wydarzeń w całych dziejach narodu rumuńskiego. Znosiła ona wielowiekową niewolę feudalną chłopów, większości z nich nadawała ziemię czyniąc ich wolnymi, pełnymi jej posiadaczami. Ale nie uwalniała ich całkowicie od ciężkiego brzemie- nia przeszłości. Spłaty z tytułu odszkodowań, łącznie z podatkami, sięgały około 1/3 rocznego dochodu gospodarki chłopskiej. Prawo właścicieli do komasacji stwarzało sposobność do wielu nadużyć. Wielka własność nie tylko pozostawała na wsi, lecz zachowywała przygniatającą przewagę ekonomiczną i społeczną. W ręku jej i państwa znajdowało się nadal 2/3 ziemi. Chłop nie posiadający ziemi bądź mający jej za mało, przyciśnięty nędzą, podatkami, spłatami, długami, klęskami żywiołowymi, musiał szu- kać pracy u bogatego chłopa lub we dworze, zapożyczać się tam, wydzier- żawiać dodatkowe kawałki gruntu, a w ostatecznym wyniku zawierać „wol- ne" umowy na półniewolniczych warunkach. Wspomniany podział chło- pów na trzy kategorie nadzielonych, zupełne pominięcie znacznej liczby ro- dzin chłopskich przyczyniły się do pogłębienia różnic w położeniu material- nym i pozycji społecznej wśród chłopów. Mimo oburzenia rządów mo- carstw książę uzyskał w Konstantynopolu przyznanie Rumunii prawa do przeprowadzenia reform wewnętrznych. Wkrótce jednak w obozie rządowym zaczęły mnożyć się nieporozu- mienia między księciem a premierem, nie bez podłoża osobistej rywalizacji i nie bez winy Cuzy. Z początkiem lutego 1865 r. Kogalni- ceanu ustąpił. Nowe gabinety K. Bosianu, a od czerwca ponownie M. Cretulescu sięgnęły do ostrzejszych środków zwalczania opozycji. Mogły one wykazać się osiągnięciami w dążeniu do unowocześnienia aparatu państwowego, do ujednolicenia prawa, rozwoju szkolnictwa (ustawa z 1864 r.) oraz w polityce zagranicznej, chociaż nie przestały grozić niebezpieczeństwa związane z projektami niektórych mocarstw oddania ziem rumuńskich Austrii w zamian za jej rezygnację z Wenecji. Nie potrafiły jednak zapobiec temu. że administracja, obciążona złymi tradycjami, była kosztowna, a funkcjonowała źle, zaś finanse państwa były nieuporządkowane. Ten stan rzeczy ułatwiał działanie opozycji. Gdy książę wyjechał za granicę, 15 sierpnia 1865 r. doszło w Bukareszcie do groźnych rozruchów, których ofiarą padli zabici i wielu rannych. Powodem bez- pośrednim były zarządzenia gospodarcze władz, ale za tymi wydarzeniami 307 stała opozycja polityczna, wygrywająca je na forum wewnętrznym i międzynarodowym. W kraju nasiliły się wrogie rządowi wystąpienia w prasie i w Zgromadzeniu. Za granicą działał skutecznie J. Bratianu. On, oraz K. Rosetti, D. Strudzą, J. Ghica stanęli na czele spisku „potwornego sojuszu", który rozrastał się szybko, rozporządzał prasą konspiracyjną, dotarł i do wojska, w końcu do straży przybocznej księcia. Cuza, który nie był karierowiczem żądnym władzy za wszelką cenę, zniechęcony rosnącymi trudnościami i ludzką niewdzięcznością, rozgoryczony szerzeniem się zdrady we własnym obozie, zaniechał obrony i wszczął przygotowania do abdykacji. W dramatycznym i wielko- dusznym apelu do narodu zapowiedział, że nie będzie stawał na przeszkodzie, jeśli społeczeństwu nie odpowiadają jego rządy. Kiero- wnictwo sprzysiężenia i w tym nie dowierzało księciu. Nocą z 22 na 23 II 1866 r. pałac książęcy został otoczony oddziałami wojsk zbunto- wanych oficerów, a Cuza pod lufami pistoletów podpisał podsunięty mu akt zrzeczenia się władzy. Całą akcją, dobrze przygotowaną, kierowali K. Rosetti, J. Ghica i płk M. Haralambie. Ludność stolicy, zrażona brakiem poprawy warunków życiowych i niedawnym krwawym zatargiem z władzami, zdezorientowana agitacją radykalnych liberałów, zachowała się biernie. Zdetronizowany książę został po kilku dniach odstawiony do granicy siedmiogrodzkiej. Nie uwzględniono jego prośby o pozostawie- nie go w kraju z ograniczeniem się do życia prywatnego. Zmarł na obczyźnie w 1873 r. Szerokie kręgi rumuńskiego społeczeństwa zachowały dobrą pamięć o obalonym władcy. Sam wybór Cuzy był przecież zasadniczym krokiem 56. Natarcie piechoty rumuńskiej na pozycje tureckie pod Widyniem w styczniu 1878 r. Mai. M. Grigorescu 308 na drodze do zjednoczenia i jego żywym symbolem. W tym ogólnonaro- dowym dziele Cuza położył osobiście duże zasługi, później zaś przyczynił się do unifikacji i unowocześnienia kraju. Było widoczne, że zmierzał do jego pełnej niepodległości. Przeprowadzone przez niego z energią i przeko- naniem — wbrew ogromnym trudnościom — reformy stanowiły mimo wszystkich ich ograniczeń wielki krok naprzód i otwierały nową erę w dzie- jach narodu rumuńskiego. Człowiek silnego charakteru, dużej odwagi i bezinteresowności, przywiązany do swej ojczyzny, mimo skromnego wykształcenia okazał się dobrym dyplomatą i organizatorem, zawiódł natomiast w codziennym administrowaniu państwem i nie sprostał bezwzględnym intrygom politycznym. Nie zawsze umiał dobierać sobie wartościowych współpracowników, a cień na jego osobę rzucało jego życie prywatne. Władzę po obaleniu Cuzy objęła trzyosobowa regencja: M. Golescu, M. Haralambie, Lascar Catargiu. Tron ofiarowano ks. Filipowi Flandryj- skiemu, synowi króla Belgii, który jednak odmówił. Położenie uległo komplikacji. Chłopi burzyli się rozdrażnieni podjętą od razu uchwałą Zgromadzenia o przymusowym egzekwowaniu przez władze państwowe wszelkich umów chłopów z obszarnikami. Trzeba ich było uspokajać zapewnieniami, że nie odbierze się im ziemi. W Mołdawii, która w zjednoczonym księstwie zeszła na drugi plan, odżyły nastroje sepa- ratystyczne. W lassach doszło do krwawych rozruchów. Mocarstwa rozważały już możliwość powrotu do stanu z 1858 r., sprzed zjedno- czenia. Ostatecznie agent spisku na zagranicę J. Bratianu znalazł kandydata na władcę w osobie ks. Karola z bocznej, katolickiej linii Hohenzollernów (Sigmaringen). Plebiscyt przeprowadzony w kwietniu wypadł po myśli zamachowców, chociaż doszło do manifestacji chłopskich na rzecz po- wrotu Cuzy. Dnia 22 V 1866 r. Zgromadzenie wybrało Karola księciem Rumunii. Utworzenie rządu powierzył on konserwatyście Lascarowi Catargiu. Organizatorzy lutowego zamachu stanu, J. Bratianu, J. Ghica i K. Rosetti, zostali wynagrodzeni ministerialnymi stanowiskami. Kogal- niceanu, dwukrotnie wybrany do Zgromadzenia, dwakroć został z niego usunięty. W lipcu 1866 r. uchwalono konstytucję, teoretycznie dość liberalną. Panujący posiadał jednak dużą władzę, prawo powoływania rządu, rozwią- zywania parlamentu, zatwierdzania ustaw, którym mógł odmówić sankcji. Zniesiono Radę Państwa. Parlament składał się z dwóch izb, zgromadze- nia deputowanych i senatu. Nowe prawo wyborcze wprowadziło cztery kolegia (kurie) wyborców: własności ziemskiej wielkiej, średniej, ludności miejskiej odpowiadającej cenzusowi majątku lub wykształcenia, chłopów i robotników, którzy głosowali tylko pośrednio, przez delegatów, i prakty- cznie byli odsunięci od wpływu na bieg spraw państwowych. Przewidziano zarazem wysoki cenzus majątkowy dla kandydatów na posłów, a jeszcze wyższy dla wybieranych do senatu. W interesie klas posiadających konsty- tucja zabraniała konfiskaty własności. Rewizja konstytucji była bardzo utrudniona. Jej zasady, z niewielkimi tylko zmianami, obowiązywały w Ru- munii przez ponad pół wieku. 309 SIEDMIOGRÓD DO 1867 ROKU Cesarskie patenty austriackie z 1853 r. dia Banatu i z 1854 r. dla Sied- miogrodu zatwierdzały reformę uwłaszczeniową z 1848 r., przyznając uwłaszczonym prawa do pastwisk i lasów. Ale w ręku chłopów znalazło się tylko około 17% ziemi. W niektórych okręgach zachodnich poważna część chłopów (po 60— 70%) nie miała jej w ogóle. Przy zacofaniu stosun- ków siedmiogrodzkich czas jakiś utrzymywały się formy przejściowe mię- dzy pańszczyzną a wolnym najmem. Postęp gospodarki kapitalistycznej spowodował znaczne roszerzenie powierzchni upraw oraz wzrost hodowli. Zniesienie granicy celnej austriacko-węgierskiej i budowa kolei spowo- dowały napływ produktów przemysłowych austriacko-czeskich ze szkodą wytwórczości miejscowej. Wzrosło natomiast z pomocą kapitałów austriac- kich wydobycie żelaza, metali kolorowych, węgla, zwłaszcza w Banacie wokół Resity. Zbudowano pierwsze koksownie, w Uricani (1857). w Lu- peni. Zakłady przemysłowe ?. coraz większą ilością maszyn parowych zaczynały już niekiedy (np. w Anina. Resita) produkcję narzędzi, urzą- dzeń fabrycznych, części maszyn. Nieźle rozwijał się przemysł spożyw- czy, młyny, gorzelnie, gorzej było z hutami szklą, fabrykami stearyny itp., upadło cukrownictwo i papiernictwo. Tkactwo wełniane, przerabiające surowiec z księstw rumuńskich, podtrzymywały manufaktury okręgów Braszow. Sibiu, Cisnadie. Ogromne bogactwa leśne pozostały słabo wy- korzystane. Handel wykazywał pewien postęp, w rym i stosunki z księstwami ru- muńskimi, pomimo przeszkód ze strony władz austriackich i osłabienia tranzytu przez Braszow. Rynek pieniężny przedstawiał się mało pomyśl- nie, dominowały na nim instytucje kredytowe wiedeńskie, budapeszteńs- kie i zagraniczne. Powstawały jednak i przedsiębiorstwa miejscowe, np. niemiecko-rumuńskie towarzystwo ubezpieczeń . Transilvania". W 1857 r. uruchomiono pierwszą linię kolejową z Timisoara do Jimbolia. Z miast do największych ośrodków, liczących ponad 30 tys. mieszkańców, należały Arad, Braszow, Timisoara, Kluż i Oradea. Węgierska arystokracja zachowała majątki ziemskie i stanowiła nadal największą siłę ekonomiczno-społeczną, współpracującą z Wiedniem i skłonną do pełnej z nim ugody. Spośród szlachty, zubożałej skutkiem po- wstania 1848/49 r. i reformy rolnej, znaczna część przeszła do inteligencji zawodowej, do aparatu państwowego, elementy ekonomicznie najsłabsze uległy schłopieniu lub sproletaryzowaniu. Burżuazja niewątpliwie awanso- wała, zwłaszcza saska, popierana ze względów politycznych. Ale sukces jej był tylko częściowy wobec zachowania pozycji ziemiaństwa i znacznych pozostałości feudalizmu. Dla burżuazji rumuńskiej niepomyślne było obniżenie gospodarczego znaczenia jej sil nego ośrodka w Braszowie. Na wsi elementy burżuazyjne stanowiły nikłą warstwę, niespełna 10%. Powstawały zaczątki nowożytnego proletariatu przemysłowego. Do 1867 r. liczba robo- tników doszła 100 tys. Główne skupiska obejmowały ośrodki górniczo- -hutnicze, jak Anina, Oravita. Resita. Petrosani, Brad, Baia Marę, oraz większe miasta kraju. W stosunkach społecznych utrzymał się silny antagonizm pomiędzy 310 wsią a dworem. Chłopi próbowali początkowo odbierać zagarnięte im ziemie. Do bardzo częstych zatargów dochodziło przy pomiarach gruntu i przeprowadzaniu komasacji, trwały też spory o korzystanie z lasów. Chłopskie protesty na ogół nie odnosiły skutku. Na okres ten przypadają początki organizowania się ruchu robotni- czego, zrazu na płaszczyźnie ekonomicznej pod postacią związków zawo- dowych czeladników, szczególnie drukarzy (Braszow 1846, Timisoara 1851). Ruch ten rozwijał się lepiej w silniej uprzemysłowionym Banacie, gdzie już w latach pięćdziesiątych miały miejsce strajki w kopalniach i zakładach metalurgicznych, przynosząc niekiedy pewną poprawę warun- ków pracy proletariatu. W Siedmiogrodzie tego rodzaju usiłowania wystąpiły wyraźniej około 1860 r. W dobie reakcyjnej „ery Bacha" (minister spraw wewnętrznych Austrii od 1849, w latach 1852— 1859 na czele rządu), triumfu centralizmu, germa- nizacji, systemu policyjnego, Siedmiogród podlegał bezpośrednio rządowi wiedeńskiemu podobnie jak Banat. Austria traktowała te obszary — tak zresztą jak i zabór polski — jak półkolonię. Np. z Siedmiogrodu wycisnęła w 1860 r. 13 nln florenów, na potrzeby prowincji przeznaczając tylko 4 min. Emigracja węgierska zrazu nie rezygnowała ze wznowienia walki o niepodległość. Konspiracja wojskowa, którą kierował z Bukaresztu płk Józef Mack, miała wywołać powstanie w Siedmiogrodzie, została jednak wykryta, a jej uczestnicy straceni. Poważniejsze szansę zdawał się zapowiadać rok 1859. W związku z wojną austriacko-francuską we Włoszech liczono się wówczas z możliwością uderzenia Rumunii na Sied- miogród. B. Alecsandri zawarł nawet w tej sprawie porozumienie z gen. J. Klapką, jednym z głośniejszych bohaterów powstania węgierskiego. Szybkie wycofanie się Francji z wojny włoskiej pokrzyżowało te plany. Społeczeństwo rumuńskie w Siedmiogrodzie uzyskało nieznaczne ustęp- stwa, głównie natury wyznaniowej. W 1850 r. biskupstwo unickie w Blaj podniesiono do rangi metropolii, w 1855 r. powołano biskupstwa w Lugoj i Gherla, w 1865 r. utworzono też metropolię prawosławną w Sibiu, z biskupstwami w Arad i Caransebes, którą objął gorliwy austrofil A. Sa- guna. Natomiast prośba o rumuński uniwersytet została odrzucona. Po przegranej wojnie włoskiej Austria musiała zmienić przeżyty i skom- promitowany system dotychczasowej polityki wewnętrznej. Rząd wiedeń- ski poszedł na ustępstwa wobec wpływowych sfer społecznych poszczegól- nych krajów monarchii. W Siedmiogrodzie wprowadzono zarząd cywilny, którego przewodniczącym został Węgier Imre Miko. Przywrócono podział na komitaty, usunięto z administracji elementy napływowe. Wkrótce doszło jednak do zatargów, gdyż Węgrzy uważali Siedmiogród za część Węgier, wobec czego nie zgadzali się na wznowienie działalności osobnego sejmu siedmiogrodzkiego. Władze austriackie utrzymały natomiast osobny za- rząd księstwa, powołując nawet Rumuna, Bazylego Popa, na stanowisko jednego z wiceprzewodniczących. Poprzednie doświadczenia ostrzegały jed- nak Rumunów, że Wiedeń jeśli już wykazywał ustępliwość na rzecz nie- niemieckich żywiołów monarchii, to najchętniej widział partnera w magna- tem węgierskiej. Zawczasu więc narada przywódców rumuńskich w Bana- cie z końca 1860 r. powtórzyła żądanie autonomii językowo-administra- 311 cyjnej dla tamtejszych Rumunów. Wystąpienie to zlekceważono, a Banat z końcem grudnia 1861 r. włączono do Węgier. Zjazd Rumunów siedmio- grodzkich z początku 1861 r., ponawiając deklarację o narodowej odrę- bności żywiołu rumuńskiego, domagał się równouprawnienia językowego i politycznego. Założono wówczas Towarzystwo Siedmiogrodzkie dla Rumuńskiej Literatury i Kultury Ludu Rumuńskiego, zwane w skrócie ASTRA. Na konferencji rumuńskiej 1863 r. zwyciężyła ultralojalistyczna linia, którą reprezentował biskup Saguna, lecz jego interwencja w Wie- dniu nie dała wyników. Wbrew stanowisku Węgrów rząd austriacki zwołał jednak w 1863 r. sejm siedmiogrodzki do Sibiu. Wybrano 46 Rumunów, 43 Węgrów i 32 Sasów, ale Węgrzy odmówili udziału w obradach. Rumuni i Sasi poparli centralistyczno-liberalny rząd A. Schmerlinga, a zarazem uchwalili równo- uprawnienie języków i wyznań. Postanowienia te, mimo zgody cesarskiej, nie weszły już w życie. Następcy Schmerlinga zmierzali bowiem do ugody z Węgrami. Toteż kolejny sejm Siedmiogrodu w 1865 r. rząd austriacki zwołał do Kluż na podstawie ograniczonej ordynacji wyborczej, obejmu- jącej tylko szlachtę i zamożniejszą burżuazję. Dało to sztuczną przewagę Węgrom, którzy ponownie uchwalili przyłączenie Siedmiogrodu do Wę- gier. Protest Rumunów, jak również ich memorandum zainicjowane przez J. Raiu i przesłane do Wiednia w październiku 1866 r. nie zostały uwzglę- dnione. Węgierskie sfery panujące odrzuciły skierowany do nich z emigra- cji apel Kossutha wzywający do utrzymania zawartego w 1849 r. porozu- mienia ze Słowianami i Rumunami. Nic więc dziwnego, że nadzieje niektó- rych działaczy zaczęły zwracać się ku rumuńskiemu księstwu. Aleksan- der Papiu-Ilarian w memoriale do księcia Cuzy wzywał go, by poszedł w ślady Michała Walecznego jednocząc wszystkie ziemie rumuńskie. Po kolejnej klęsce Austrii w wojnie 1866 r. z Prusami cesarz Franciszek Jó- zef, zawierając ostatecznie w 1867 r. ugodę z Węgrami i przekształcając państwo w monarchię dualistyczną austro-węgierską, zatwierdził włącze- nie Siedmiogrodu do Węgier. W życiu siedmiogrodzkich Rumunów de- cyzja ta otwierała nowy, jeszcze trudniejszy etap. XVII. NIEPODLEGŁOŚĆ UGRUNTOWANIE KAPITALIZMU ZJEDNOCZENIE księstw: gospodarcze w 1848 r., polityczne w latach 1859—1861, administracyjne w 1862 r., ułatwiło rozwój kapitalizmu. W majątkach obszarniczych częściej posłu- giwano się pracą najemną, zatrudniając robotników dniówkowych z oko- licy, a sezonowych z Siedmiogrodu, Bukowiny, zza Dunaju. Chłopi, którym nie starczało ziemi, wydzierżawiali ją — w Mołdawii zwykle za odrobek, na Wołoszczyźnie za część zbiorów (od 1/7 do 1/3). Umowy z dworem zawierali zwykle w ciężkich dla nich okolicznościach, skutkiem czego musieli godzić się na ceny 2 — 4 razy niższe niż w sezonie. Gospodarka chłopska stała na bardzo niskim poziomie; w 1871 r. liczono l lichy pług na 4 rodziny. Interesom wielkiej własności zagrażała, konkurencja zboża rosyjskiego i amerykańskiego, lecz rozporządzając silnymi wpływami zdo- łała ona zapewnić sobie stopniowo obniżenie cła wywozowego do 1% (1868) i rynek zbytu w Austrii przez umowę handlową z 1875 r. Przemysł zyskał początkowo lepsze ogólne warunki rozwoju, lecz wspomniana umowa z Austro-Węgrami stanowiła dla niego poważny cios, zezwalała bowiem na swobodny napływ austriackich fabrykatów. Podob- ne umowy zawarto i z innymi państwami. W tych okolicznościach po- myślniej rozwijał się tylko przemysł spożywczy, wzrosła liczba zakładów i maszyn parowych. Poważniejsze zakłady metalurgiczne mogły powstać jedynie w związku z potrzebami armii, kolei, górnictwa, stoczni rzecznych. Większymi centrami przemysłowymi były takie miasta, jak Bukareszt, Braiła, Gałacz, Ploiesti, Krajowa i Jassy. Po reformach Cuzy kapitał zagraniczny chętniej inwestował w Rumunii. Napływ produkcji fabrycznej ograniczał rzemiosło domowe, a na wieś wprowadził wyroby bawełniane. Od 1868 r. działała w Bukareszcie Izba Handlowo-Przemysłowa. Największy postęp objął komunikację. Z pomocą szarwarków chłop- skich rozbudowano sieć szos. Angielskie przedsiębiorstwo wykonało oko- ło 20 wielkich mostów żelaznych. Do 1880 r. przeprowadzono główne linie kolejowe. Pierwszą, z Bukaresztu do Giurgiu, uruchomiła w 1869 r. spółka angielska. Również w 1869 r. przedsiębiorstwo austriackie dopro- wadziło linię z Bukowiny do Roman, w 1870 r. odgałęzienie do Jass, w 1871 r. do Botosani. Koncesję na główną magistralę mołdawsko-woło- ską pod naciskiem ks. Karola przyznano spółce pruskiej drą Strousberga. Mimo tej protekcji rozrzutność i nadużycia przedsiębiorstwa zmusiły rząd 313 rumuński do zakwestionowania umowy. W 1871 r. przedsiębiorstwo upa- dło, dokończenie prac zlecono niemieckiej spółce bankierskiej Bleich- róder-Hansemann. We wrześniu 1872 r. otwarto trasę Roman — Gałacz — Braiła — Ploiesti — Bukareszt — Pitesti, a w styczniu 1875 r. Pitesti — Krajowa—Turnu Severin— Banat. Przedsiębiorstwo francuskie zbudowało trudną technicznie linię w dolinie Prahovy, Ploiesti—przełęcz Predeal, na drodze do Braszowa, uruchomioną w 1879 r. W transporcie dunajskim już około 30% statków stanowiło własność rumuńską. Dzięki kolejom nastąpiło dalsze ożywienie handlu, rynku wewnętrzne- go i eksportu. Zahamowanie przyniósł dopiero wielki kryzys europejski lat 1873— 1877. Wzrosła liczba mieszkańców kraju — w 1878 r. do oko- ło 4,5 min, Bukaresztu do około 180 tys. Nadal jednak około 80% stano- wiła ludność wsi. Sytuacja na rynku pieniężnym poprawiła się trochę. Kapitał lichwiarski, ograniczony przez nowe instytucje kredytowe (Bank Rumuński 1866), z ko- nieczności inwestował w przedsiębiorstwa i pożyczki państwowe. Otwarto kredyt dla ziemiaństwa, burżuazji, ale nie zapewniono go chłopom. Przystąpiono do bicia monety rumuńskiej, srebrnej i złotej, w menni- cach zagranicznych. Od 1867 r. Rumunia przyjęła system monetarny państw łacińskich. Reformy państwowe wprowadziły nowożytny system podatkowy, jed- nak z uprzywilejowaniem obszarników. Budżet państwa opierał się głównie na podatkach pośrednich, obciążających silniej ludność uboższą, oraz na dochodach państwowych majątków ziemskich, co nie zachęcało do poświę- cenia ich na cele reformy rolnej. Stałym zjawiskiem były niedobory budże- towe, łatane pożyczkami z założonej w 1864 r. Kasy Depozytów i Oszczę- dności oraz u prywatnych bankierów zagranicznych, zaciąganymi na 10— 12%. Społeczeństwo odczuwało dotkliwie ciężar długów publicznych, spowodowanych w znacznej mierze państwowymi gwarancjami dochodów dla obcych towarzystw kolejowych. OPÓR CHŁOPÓW Reforma rolna 1864 r. zapobiegła rewolcie chłopskiej, ale nie usunęła tarć miedzy wsią a dworem. Znaczna część chłopów żyła w nędzy, zwłasz- cza w wyniku posuchy i głodu 1867 r. Zawarte pod grozą śmierci głodowej umowy o pożyczki zobowiązywały ich do 4— 5 lat bezpłatnego odrobku. Rządy konserwatywne powzięły w 1866 i 1872 r. uchwały o egzekwowaniu przez państwo umów chłopskich i o doprowadzaniu siłą do pracy. Przy wykonywaniu szarwarków administracja dopuszczała się nadużyć, wyma- gając do 30 dni pracy zamiast 6. Wojna 1877/78 r. nałożyła na chłopów szczególnie ciężkie obowiązki materialne. W tych warunkach część uwłasz- czonych porzuciła gospodarstwa, woląc już los najemnego robotnika lub uchodząc za Dunaj. Pozostali próbowali się bronić. Doszło do bardzo licznych starć przy pomiarach gruntów, dokonywanych zwykle na niekorzyść chłopów. Roz- ruchy tłumiono przy pomocy wojska, stosując areszt i chłostę. Dość częstą 314 bronią chłopską były podpalenia, najliczniejsze w 1876 r. Chłopi po- parli też próbę buntu graniczarów w 1866 r., który objął całą linię Dunaju. Wystąpienia te zdławiono przy pomocy innych jednostek woj- skowych. Opór chłopów rzadko dawał wyniki, bywało jednak, że zanie- pokojone władze skłaniały obszarników do ustępstw. POCZĄTKI RUCHU ROBOTNICZEGO Klasa robotnicza była jeszcze wielokrotnie mniej liczna aniżeli masa chłopska. Tylko część robotników pracowała w nowoczesnych, wielkich zakładach, wielu przez utrzymywanie działki ziemi było nadal związa- nych ze wsią i jej mentalnością. Warunki pracy były z reguły bardzo ciężkie, dzień roboczy wynosił minimum 10 godzin (bez odpoczynku), zarobki były głodowe, wypłacane nieregularnie. Z końcem lal sześćdzie- siątych miały miejsce pierwsze większe strajki, obejmując zwłaszcza ro- botników zatrudnionych przy transporcie i załadunku zboża oraz przy budowie kolei. W 1868 r. strajkowali w Braile „sitarze" przesiewający zboże, w 1873 r. w Giurgiu woźnice, przy czym doszło do krwawego starcia z wojskiem. Wśród strajkujących często występowali cudzo- ziemcy: w 1876 r. robotnicy francuscy i austriaccy zajęci przy pogłę- bianiu portu w Giurgiu, którym nie wypłacano wynagrodzenia przez 10 tygodni, w 1877 r. włoscy, których oszukano obietnicą wysokiego za- robku. W stosunku do pierwszych strajkujących i działaczy robotni- czych władze wysunęły oskarżenia o „bunt przeciwko państwu", odrzu- cone jednak przez sądy. Naturalnym odruchem robotników była dążność do zorganizowa- nia się. Pierwsze zrzeszenia tkwiły w tradycjach cechowych. Miały chara- kter zawodowo-samopomocowy, dopuszczały uczestnictwo pracodawców, udzielały członkom zasiłków na zakładanie własnych przedsiębiorstw, a więc ułatwiały przechodzenie do klasy posiadaczy. Podobnie jak za gra- nicą najlepiej zorganizowani byli drukarze. W 1858 r. powstała kasa samo- pomocy drukarzy bukareszteńskich „Gutenberg". Oni też zaczęli wyda- wać w 1865 r. pierwsze rumuńskie pismo robotnicze „Tipograful Roman" („Drukarz Rumuński"). W latach 1869- 1872 ukazywał się dwutygodnik „Analele Tipografice" („Roczniki Drukarskie") z dewizą: „W jedności siła", który w 1872 r. zmienił tytuł na „Uvrierul" („Robotnik"). W paź- dzierniku 1872 r. zorganizowano Powszechne Stowarzyszenie Pracowni- ków Rumunii, głównie za staraniem drukarza M. Radulescu. Wy- dawało ono czasopismo „Lucratorul" („Pracownik", 1872—1874), które zastąpiło „Uvrierul". Jesienią 1873 r. rząd konserwatystów zainsce- nizował proces dwóch uczestników ruchu pod zarzutem akcji anty- państwowej. Sąd uwolnił oskarżonych, ale działalność stowarzyszenia zanikła. Socjalizm powoli i z trudem torował sobie drogę. W latach sześćdzie- siątych widoczne były pewne wpływy Proudhona np. u K. Rosettiego. W 1864 r. inżynier z Krajowej M. Roscovschi wydał broszurę propagującą 315 reorganizację społeczeństwa przez tworzenie wspólnot rolniczych. Pewne echo znalazły na łamach rumuńskiej prasy I Międzynarodówka robotni- cza, działalność Karola Marksa, Komuna Paryska. Z początkiem lat siedemdziesiątych nasiliło się oddziaływanie rewolucyjnej myśli rosyj- skiej — narodnictwa. Pod jego wpływem znalazły się tajne koła studenc- kie w Bukareszcie i lassach, pośredniczące w rewolucyjnych kontaktach miedzy rosyjską emigracją polityczną na Zachodzie a obszarami Rosji. Z tego też kręgu wywodzili się pierwsi socjalistyczni działacze, powoli przełamujący błędy teoretycznych założeń i praktyki ruchu narodnickiego: student E. Łupu, K. Dobrogeanu-Gherea, M. Russel-Sudzilovski oraz najwybitniejszy w tym czasie Mikołaj Zubcu-Codreanu — wszyscy zbiego- wie polityczni z Rosji. Codreanu, pochodzący z Besarabii, dokończył studia medyczne w Bukareszcie, po czym został lekarzem obwodowym na wsi, poznając dokładnie życie chłopskie. W artykułach zamieszczanych w zagranicznej prasie socjalistycznej zwalczał nagminne przejawy ucisku społecznego, poddawał ostrej krytyce stosunki rumuńskie i rządy burżua- zyjno-obszarnicze. Przyczynił się do założenia w 1877 r. pisma „Socialistul", rychło zabronionego przez władze. Podjęta przez niego w 1878 r. próba założenia partii socjaldemokratycznej nie powiodła się. Jego studium O państwie, wlasności i rodzinie zostało ogłoszone po śmierci autora. Ścigany za szerzenie „nihilistycznej" propagandy wśród wojsk rosyj- skich podczas wojny tureckiej, ukrywał się i wkrótce zmarł (w styczniu 1879 r.), przeżywszy 28 lat. Wielką jego zasługą było wykazanie ko- nieczności oderwania się ruchu socjalistycznego od narodnictwa, z zacho- waniem jednak łączności ze sprawami wsi, tak istotnymi dla stosunków rumuńskich. Natomiast wyraźną słabością pierwszej fazy działalności socjalistów był brak powiązania z ruchem samej klasy robotniczej. RUMUNIA W LATACH 1866-1876. STOSUNKI POLITYCZNE Polityka społeczna rumuńskiego państwa odzwierciedlała jedną z pod- stawowych jego cech, jaką było współdziałanie burżuazji z ziemiaństwem. Ale i w tej dziedzinie istniały między tymi panującymi grupami społecz- nymi tarcia, silniejsze jeszcze w polityce gospodarczej, zwłaszcza celnej. Różnice zaznaczały się także i w polityce zagranicznej. Wszystko to, przy zasadniczej solidarności w konfliktach z masami ludowymi, wywoływało jednak walkę o władzę i kierownictwo państwem pomiędzy liberałami, reprezentującymi burżuazję, a konserwatystami, rzecznikami ziemiaństwa. Toczjła się ona w specyficznym klimacie ówczesnego życia publicznego, silnie obciążonym niedobrą tradycją reżimu turecko-fanariockiego. Wzory zachodnioeuropejskie (francuskiego prawa, belgijskiej konstytucji, angielskiego dwupartyjnego systemu parlamentarnego) były stosowane raczej powierzchownie i nie zapuściły głębszych korzeni. Zmagania poli- tyczne były tym bardziej zawikłane, że obydwie strony, tak liberalna, jak i konserwatywna, ani społecznie, ani politycznie nie przedstawiały się jednolicie, skutkiem czego kampanie polityczne przybierały postać parla- mentarnych starć różnych grup i frakcji, a nieraz i rozgrywek osobistych. 316 W tych warunkach poszczególne gabinety nie miały cech trwałości, zmieniając się często. W lipcu 1866 r. liberałowie, głównie K. Rosetti i J. Bratianu, pozbyli się z rządu konserwatysty L. Catargiu. Rządy liberałów osłabiło wyodrę- bnienie się w Mołdawii frakcji „niezależnej", kierowanej przez M. lonescu, podlegającej demokratycznym, ale i nacjonalistycznym wpływom C. Bollia- ca, a zwłaszcza S. Barnutiu. Drugim zjawiskiem niepomyślnym była wzra- stająca skłonność M. Kogalniceanu do kompromisów z konserwatystami. Dla uspokojenia konserwatystów rządy liberalne utrzymały antychłopskie ustawy porządkowe, a dla zaspokojenia frakcji mołdawskiej podjęły kroki przeciw napływowi burżuazji żydowskiej z Austro-Węgier. Przeprowadziły w 1868 r. reformę organizacji armii, która wzmocniła jej znaczenie. Wpro- wadzono wtedy powszechną służbę wojskową. Utworzono przy tym gwar- dię cywilną, stanowiącą oparcie dla liberałów. Nie brakło im jednak poważnych kłopotów. W Mołdawii nie wygasły tendencje separatystyczne, na Wołoszczyźnie sympatie dla Cuzy. Ciężkim problemem był konflikt z k s. Karolem, dążącym do dyktatury, zatargi z nim o koncesje kolejowe dla pruskich spekulantów, spory o orientację w polityce międzynarodowej. Książę, inspirowany przez Bismarcka, dążył do pozbycia się liberałów, chociaż zawdzięczał im tron. W sierpniu 1870 r. Rosetti, zorganizowawszy spisek, próbował dokonać przewrotu republi- kańskiego, co jednak się nie udało. Sąd uwolnił uczestników, Rosetti zbiegł do Francji. Ks. Karol, czując się pewniejszy wobec zwycięstw Prus nad Francją, groził abdykacją, a w marcu 1871 r. sprowokował burzliwe zajście w Bukareszcie, zezwalając na manifestacyjne przyjęcie z okazji urodzin cesarza Niemiec Wilhelma I, gdy tymczasem opinia publiczna Rumunii sympatyzowała z Francją. Korzystając z niezdecydo- wania liberałów, opanował sytuację przy pomocy płk. Solomona i powołał rząd konserwatywny L. Catargiu, zapoczątkowujący silniejszą organizację partii konserwatywnej. Konserwatyści utrzymywali się u władzy za pomocą fałszerstw wy- borczych, notorycznie naruszając konstytucję, której woleli jednak nie zmieniać. Dla bezpieczeństwa rozwiązali wrogą im gwardię cywilną. Ale i im przyszło borykać się z rozlicznymi trudnościami. Ich energiczny minister P. Mavrogheni musiał odejść, oskarżony o udział w nadużyciach. Pod naciskiem opinii publicznej konserwatyści musieli ustąpić w sprawie koncesji kolejowych. Fatalny okazał się dla nich rok 1875 z powodu oburzenia wywołanego układem handlowym z Austro-Węgrami. Krytyka godziła coraz śmielej i w nich, i w k s. Karola, któremu nie szczędzono w anonimowych pamfletach epitetu pruskiego agenta, a nawet szpiega. W dodatku w kwietniu liberałowie na naradzie u Mazar-paszy (Anglika, dawniej w służbie tureckiej) zdołali stworzyć wspólny front z częścią umiarkowanych konserwatystów, wypracowując dość atrakcyjny, choć mocno demagogiczny program reform. Wybory 1875 r. mimo nacisku i krwawych represji dały w Bukareszcie zupełny sukces opozycji. Na dworze książęcym zastanawiano się jeszcze nad możliwością powierzenia dyktatury gen. J. Florescu. Ostatecznie jednak w kwietniu 1876 r. ks. Karol wolał powołać gabinet „koalicji Mazar-paszy". 317 W polityce zagranicznej konserwatystom wystarczała sytuacja stwo- rzona przez układy międzynarodowe z lat 1856- 1858 i 1861. Ewentualne uzyskanie niepodległości widzieli na drodze dyplomatycznej. Liberalna burżuazja uważała za konieczne, w interesie rozwoju przemysłu, szybkie zdobycie pełnej niezależności i przyłączenie Siedmiogrodu. Dla realizacji tych celów była skłonna zaryzykować wojnę. Po przewrocie 1866 r. Rumunia uzyskała od Turcji, chociaż nie bez trudu, zatwierdzenie wyboru ks. Karola jako monarchy dziedzicznego, uznającego jednak zwierzchnictwo sułtana. Umowa zobowiązywała ją do płacenia niewielkiego haraczu, który w 1877 r. nieznacznie przekraczał 1% budżetu, do przestrzegania umów paryskich, do zawierania porozumień międzynarodowych tylko w sprawach niepolitycznych oraz do utrzymania armii w granicach 30 tys. Mocarstwa wyraziły na to zgodę w 1867 r. Sto- sunki z Turcją uległy pogorszeniu skutkiem zorganizowania na tery- torium Rumunii dwóch wypraw emigrantów bułgarskich za Dunaj, w 1867 i 1868 r. Zawarto układ o przyjaźni z Serbią (1868), nie obejmujący jednak zobowiązań wojskowych. Doszło do pewnych tarć dyplomatycznych z Ro- sją z powodu emigrantów polskich z powstania styczniowego, których rząd rumuński mimo nacisków pozostawił w spokoju. Z czasem spora ich grupa zajęła wysokie stanowiska w życiu gospodarczym, w szkolnictwie, administracji, wojsku. Z Austro-Węgrami trwały zatargi z powodu popie- rania rumuńskiego ruchu narodowego w Siedmiogrodzie. Ks. Karol for- sował współpracę z Prusami, co nadwerężyło jego dobre początkowo sto- sunki z Francją. W czasie wojny francusko-pruskiej rząd rumuński za wzorem Rosji usiłował uzyskać rewizję traktatu paryskiego, jednak bez powodzenia. Zwycięstwo Prus, powstanie zjednoczonego cesarstwa niemie- ckiego, zmieniło układ sił w Europie. Filoniemiecka polityka ks. Karola zyskała mocniejsze podstawy i miała poważne konsekwencje. Bismarck, uważający Austrię za przyszłego sprzymierzeńca, czego w Rumunii nie przewidywano, nakłaniał k s. Karola do usunięcia filofrancuskich rządów liberalnych i poprawy stosunków z Austro-Węgrami. Rezultatem było od- danie rządów konserwatystom, koncesje dla kapitału niemieckiego, ogra- niczenie pomocy dla Rumunów siedmiogrodzkich, umowy handlowe z Au- stro-Węgrami (1875), z Niemcami (1877). W 1873 r. wysuwano projekt, by starania o przyznanie Rumunii niepodległości związać z tzw. „sojuszem trzech cesarzy": Niemiec, Austro-Węgier i Rosji, chociaż dyplomacja austro-węgierska, którą wówczas kierował Węgier J. Andrassy, była temu stanowczo przeciwna. Nowe widoki dla polityki rumuńskiej otworzyły się po 1871 r. w zwią- zku z powrotem Rosji i Austrii na drogę ekspansji na Bałkanach, przy osłabieniu Turcji. Anglia, świadoma niebezpieczeństwa, nakłaniała Turcję do aneksji Rumunii, co jednak okazało się niewykonalne ze względu na sprzeciw Rosji, Francji i Niemiec. Tymczasem w 1875 r. wybuchło anty- tureckie powstanie w Bośni i Hercegowinie, a w 1876 r. w Bułgarii. Narazić na zapytanie Rosji co do zachowania się w razie konfliktu rosyjsko-turec- kiego, Rumunia zapowiedziała ścisłą neutralność. W gruncie rzeczy wycze- kiwała tylko bardziej sprzyjających okoliczności. 318 WOJNA O NIEPODLEGŁOŚĆ 1877-1878. KONGRES BERLIŃSKI Powstanie w Bułgarii 1876 r., wyprawa Christo Botewa przygotowana w Rumunii zakończyły się rychłą klęską. Ale dzikie okrucieństwa turec- kie wobec bułgarskiej i serbskiej ludności wywołały wzburzenie opinii publicznej Europy i ułatwiły interwencję. Za rodakami ujęła się Serbia, z końcem czerwca 1876 r. wydając Turcji wojnę. Dobrze uzbrojone przez Anglię wojska tureckie pokonały jednak Serbów. Kogalniceanu, minister spraw zagranicznych rządu „koalicji Mazar-paszy", starał się wykorzystać konflikt serbsko-turecki do uzyskania od mocarstw ustępstw zbliżających Rumunię do pełnej niepodległości, przede wszystkim uznania nazwy „Rumunia" i prawa reprezentacji dyplomatycznej. Starania te nie odniosły skutku. Tymczasem w lipcu 1876 r. Rosja i Austro-Węgry zdołały się porozu- mieć w sprawie ewentualnego okrojenia terytorium Turcji. Powstała mo- żliwość wojny rosyjsko-tureckiej. Zachęciło to radykalnych liberałów do pozbycia się z rządu konserwatystów. Z początkiem sierpnia premierem został J. Bratianu, ministrem spraw zagranicznych „frakcjonista" moł- dawski M. lonescu. W kwestii stanowiska Rumunii nie byli oni zgodni, lonescu opowiadał się za neutralnością, natomiast Bratianu zawarł w paź- dzierniku 1876 r. w Liwadii wstępną umowę z carem Aleksandrem II w sprawie przemarszu wojsk rosyjskich. Rachuby lonescu na polubowne załatwienie spraw bałkańskich w drodze konferencji mocarstw zawiodły. Turcja za radą Anglii ogłosiła konstytucję bez żadnej praktycznej wartości dla ujarzmionych narodów. Oburzyła ona społeczeństwo rumuńskie, za- strzegała bowiem sułtanowi prawo mianowania zwierzchników „prowincji uprzywilejowanych". Turcja odmówiła natomiast wszelkich konkretnych zmian. Dnia 12IV 1877 r. Rosja zwróciła się do Rumunii z prośbą o podpisa- nie konwencji o przemarszu wojsk. lonescu ustąpił, miejsce jego zajął Kogalniceanu. Nazajutrz odbyła się decydująca narada rządu i byłych premierów („rady koronnej", odtąd trwałej instytucji, zwoływanej w spra- wach wyjątkowej wagi państwowej, np. następstwa tronu, wypowiedzenia wojny itp.). W dyskusji padały różne głosy; za całkowitą biernością, nawet za okupacją austriacką, przeważyło jednak zdanie za układem z Rosją. Dnia 16 kwietnia podpisano konwencję na zasadzie zwrotu kosztów trans- portu i wyżywienia, nienaruszalności terytorium państwowego Rumunii, ale bez wzmianki o jej czynnym wystąpieniu. Po dwóch dniach ogłoszono mobilizację dla zabezpieczenia kraju przed Turkami. 24 kwietnia Rosja wypowiedziała Turcji wojnę. Turcy rozpoczęli ją od bombardowania miast na rumuńskim brzegu Dunaju. Przygotowane zawczasu baterie rumuńskie odpowiedziały ogniem. W społeczeństwie rumuńskim zdawano sobie sprawę, że rozpoczął się zasadniczy etap walki o niepodległość. Coraz natarczywiej żądano jej proklamowania. Dnia 11 maja radykalni liberałowie wystąpili z wnio- skiem o wypowiedzenie Turcji wojny i ogłoszenie niepodległości. Rząd unikał ostrych sformułowań z obawy przed reakcją mocarstw zachodnich. Zadowolono się ogłoszeniem "stanu wojny". Nie wystarczało to szerszej 319 opinii publicznej. Pod jej naciskiem 21 maja M. Kogalniceanu w odpo- wiedzi na interpelacje poselską oświadczył, że w świetle ostatnich wyda- rzeń „jesteśmy narodem wolnym i niepodległym". Izba przyjęła to oświad- czenie jako oficjalną deklaracje „niepodległości absolutnej"* 79 głosami przeciw 2, ku ogromnej radości całego kraju. Dnia 23 maja uchwalono zaniechanie wypłaty haraczu. Kogalniceanu podjął od razu próbę uzys- kania międzynarodowego uznania niepodległości Rumunii. Ale na razie tylko Rosja uznała ją de facto, a Włochy wyraziły cichą zgodę. Zadecydować miały losy wojny. Wojska rumuńskie w sile czterech dywizji osłaniały początkowo Buka- reszt i Calafat, po przybyciu Rosjan ograniczały się do osłony Oltenii. Brały też udział w zwalczaniu tureckich monitorów na Dunaju oraz w o- strzeliwaniu pozycji Turków na brzegu bułgarskim. Z końcem czerwca Rosjanie przeszli Dunaj, gdy jednak zwrócili się o pomoc w utrzymaniu Nikopola, spotkali się z odmową z powodu braku upoważnienia dowódz- twa rumuńskiego do przekroczenia granicy. Na ten temat trwały od pewne- go czasu pertraktacje. Rumuni domagali się użycia ich armii razem i pod własnym dowództwem, czemu sprzeciwiały się rosyjskie koła polityczne. Ponieważ jednak Rosjanie natrafili w Bułgarii na niespodziewanie silny opór Turków, postulaty rumuńskie zostały przyjęte. Dnia 28 lipca rząd rumuński wyraził zgodę na wysłanie armii za Dunaj, gdzie toczyły się ciężkie walki w rejonie silnie ufortyfikowanej Plewny (bułg. Plewen), bro- nionej energicznie przez Osmana-paszę na czele 40 tys. Turków. Zdobycie Plewny było konieczne dla zabezpieczenia głównego uderze- nia rosyjskiego przez przełęcz bałkańską Szipka na Adrianopol. Poczy- nając od tzw. trzeciej bitwy o Plewnę (od września) brało w niej udział około 40 tys. rumuńskich żołnierzy. Armia rumuńska prowadziła działa- nia bojowe w niezbyt pomyślnych okolicznościach, była słabo uzbrojona, licho wyekwipowana i źle zaopatrywana. Żołnierze musieli często korzys- tać z pomocy rosyjskiej lub radzić sobie na własną rękę. W kraju zmobi- lizowano, wraz z formacjami pomocniczymi, do 100 tys. ludzi, ale ka- rabinów było tylko na 25 tys. Drugie tyle dostarczyła Rosja. Ogółem była to jednak broń niskiej jakości, ustępująca uzbrojeniu wojsk tureckich. Na apel M. Kogalniceanu społeczeństwo zebrało poważne środki na zakup 50 tys. karabinów, ale zamówione transporty w dużej mierze za- trzymała Austria. Rząd musiał uciec się do rekwizycji żywności i środ- ków transportu. Dnia 11 września dwie dywizje rumuńskie wzięły udział w szturmie na Plewnę, atakując reduty w podmiejskiej miejscowości Griwica. Natarcie dywizji trzeciej skutkiem niedbałego rozeznania terenu załamało się na linii umocnień tureckich, wśród ciężkich strat poniesionych w „dolinie pła- czu". Natomiast dywizja czwarta, wsparta przez Rosjan, zdobyła pod silnym ogniem i w zaciętej walce na bagnety jedną z redut Griwicy, utrzy- mując ją mimo rozpaczliwych przeciwuderzeń tureckich. Turcy utrzymali * W języku rumuńskim określenie „niepodległość" (independenta) odpowiada raczej polskiemu „niezależność". Natomiast polskie określenie „niepodległość" to w rumuńskim „suveranitate" („suwerenność"). 320 jednak wszystkie główne pozycje, skutkiem czego armia rosyjsko-rumuń- ska musiała przystąpić do regularnego, długotrwałego oblężenia oraz oczy- szczenia zaplecza. W tej ostatniej akcji Rumuni zdobyli w drugiej połowie listopada umocnioną miejscowość Oriachowo (rum. Rahova) nad Duna- jem. W operacji tej odznaczył się oddział kilkuset piechurów, tzw. do- robanców w obronie mostu na rzece Ogast podczas próby Turków prze- bicia się do Widynia. Z początkiem grudnia środki obrony tureckiej w Plewnie były już na wyczerpaniu. Dnia 8 XII 1877 r. Osman-pasza podjął próbę przedarcia się. Wypad został nie bez trudu powstrzymany przez Rosjan, Rumuni po zaciętej walce zdobyli redutę Opanez. Ranny dowódca turecki poddał twierdzę. Po zwycięstwie w Plewnie, w ciężkich warunkach zimy bałkańskiej, które źle zaopatrzeni żołnierze często przypłacali zdrowiem, woj ska rumuń- skie zaczęły oblężenie Widynia. 24 I 1878 r. w uciążliwych bojach zdobyły szereg podmiejskich miejscowości. Najzaciętsze walki rozgorzały o wieś Smyrdan, wziętą ostatecznie masowym natarciom na bagnety. Widyń pod- dano silnemu bombardowaniu, wzniecając liczne pożary. 4 lutego przerwa- no działania na wieść o zawartym już zawieszeniu broni. Rosjanie przeszli bowiem Bałkany, zajęli Adrianopol, zagrozili Konstantynopolowi. Tur- cja skapitulowała. Dnia 3 III 1878 r. w pokoju rosyjsko-tureckim w San Stefano uznano niepodległość Rumunii. Rosja otrzymała Dobrudzę z prawem wymiany na południową Besarabię. Sprzeciw Anglii i Austrii doprowa- dził do rewizji układu w jego części dotyczącej Bułgarii, przeprowadzo- nej na odbytym w tym samym roku kongresie berlińskim. Rząd ru- muński mógł jedynie przedstawić swą opinię, co uczynili J. Bratianu i M. Kogalniceanu. Odmówiono nadania księstwu rumuńskiemu sta- tusu kraju neutralnego na wzór Belgii. Postanowienia dotyczące Rumunii nie zostały przez kongres berliński zmienione, dodano tylko warunek równouprawnienia obywateli bez względu na wyznanie. Prze- kazano Rumunom deltę dunajską ł Dobrudzę w zamian za południe Besarabii, oddane Rosji, która jednak nie zgodziła się na przyznanie Rumunii Silistrii. Ówczesne stanowisko rosyjskie, chwilami nie pozbawio- ne elementów groźby, wywołało trwającą przez dłuższy czas niechęć rumuńskiej opinii publicznej. Naród rumuński uzyskał więc niepodległość walcząc o nią z bronią w ręku. Straty ludzkie były niskie w liczbach bezwzględnych, ale duże w stosunku do liczebności wojska. Padło około 4300 zabitych, w tym 4 tys. chłopów, rannych było ponad 5 tys. Konserwatyści zarzucali rządowi pozbawienie wsi rąk do pracy i poświęcenie ludzi „za obcą sprawę". Sporo właścicieli ziemskich, kupców, dostawców, urzędników potrafiło wykorzy- stać sposobność bogacąc się nieuczciwie przy dostawach. Społeczeństwo na ogół nie podzielało tych poglądów i tej postawy, okazując wiele ofiarności w napływie ochotników, także z Siedmiogrodu i Bukowiny, w składkach na dozbrojenie i zaopatrzenie, zbieranych i w Siedmiogrodzie mimo szykan węgierskich. Ogromne ciężary spadły na chłopów: dostarczenie żołnierza, żywności, podwód. Wywoływały też miejscami pewne sprzeciwy. Uzyskana w 1878 r. Dobrudza otwierała wraz z deltą Dunaju szerszy 321 dostęp Rumunii do morza. Jednak przejęcie jej napotkało silne opory w parlamencie, zaniepokojonym przyszłym losem Braiły i Gałacza zagrożonych konkurencją Konstancy. Sytuacja, jaką zastały tam władze ru- muńskie, była fatalna. Rządy tureckie i wojny przyczyniły się do spustosze- nia i wyludnienia tej krainy, która około 1850 r. liczyła zaledwie 60 tys. mieszkańców kilku narodowości (Rumunów, Turków, Bułgarów, Tatarów, Rosjan). Stan rolnictwa, komunikacji (mimo zbudowania przez Anglików w latach 1857— 1860 linii kolejowej z Konstancy do Cernavoda), zdro- wia i oświaty przedstawiał się tam rozpaczliwie. SIEDMIOGRÓD POD RZĄDAMI WĘGIERSKIMI W obliczu przewagi ekonomicznej zachodnich krajów Austro-Węgier gospodarka Siedmiogrodu nie mogła rozwinąć się poważniej. Rolnictwo mimo wzrostu wydajności pozostało zacofane, zwłaszcza we wschodniej i środkowej części kraju. Chłopi, uzależnieni od około 1000 wielkich właś- cicieli, dodzierżawiali ziemię za 1/2- 2/3 zbiorów lub za odrobek. Wielki kryzys 1873 r. spowodował upadek wielu przedsiębiorstw i ułatwił pene- trację kapitału obcego. Rozbudował on górnictwo w Banacie, zwłaszcza towarzystwo „STEG" (Staatseisenbahngesellschaft) z udziałem kapitału austriackiego, angielskiego, francuskiego i belgijskiego, oraz sieć kolei że- laznych, z główną linią Oradea—Kluż—Braszow. Państwo zapoczątko- wało wydobycie węgla w dolinie Jiu. Zakłady metalurgiczne okręgu Resia wprowadziły udoskonalenia techniczne, od 1876 r. piece martenowskie, produkując stal, szyny kolejowe, maszyny. Rozwinęły się instytucje kredytowe, węgierskie i saskie, z rumuńskich najważniejsza „Albina" („Pszczoła"), założona w 1871 r. Rozszerzył się rynek handlu wewnętrzne- go. Natomiast austriacko-rumuński układ handlowy z 1875 r. nie miał dla Siedmiogrodu większego znaczenia. Kapitał handlowy chętnie inwestował w przemyśle, ale brakło tu kapitałów rumuńskich. W układzie stosunków społecznych wielkie ziemiaństwo utrzymywało w pełni swą przodującą pozycję. Burżuazja była słaba, jej większość, około 3/4, stanowili drobni przedsiębiorcy, przeważnie na wsi. Aktywność chłopska słabła w miarę umacniania się burżuazji wiejskiej. Powtarzały się jednak wypadki oporu wobec decyzji władz, tłumionego przez wojsko. Głośna była sprawa 20 rodzin rumuńskich ze wsi Totfalau w po- bliżu Tirgu Mures, które węgierski baron wyeksmitował zimą 1869 r. W całym Siedmiogrodzie zbierano na nich składki. Siedmiogrodzka klasa robotnicza liczyła niewiele ponad 100 tys. ludzi, żyjących wraz z rodzinami w bardzo trudnych warunkach. Ruch robo- tniczy rozwijał się początkowo w postaci zrzeszeń najemnych pracowników rzemiosła. Były wśród nich stowarzyszenia rumuńskie w Braszowie, Sibiu, Turda, Kluż. Podobnie jak w ruchu strajkowym, w rozwoju organizacyj- nym przodował Banat. W 1868 r. w związku ze strajkiem w zakładach kolejowych powstało Powszechne Stowarzyszenie Robotników z Timisoa- ra, o założeniach radykalno-demokratycznych. Wybitną rolę odgrywał w nim Karol Farkas, mechanik z Resity, od 1869 r. członek I Międzynaro- 322 dówki. Podobne stowarzyszenia powstały w Kluż i Arad, ale działalność ich sparaliżowało przenikniecie w ich szeregi elementów burżuazyjnych. Organizacje robotnicze były ostro prześladowane; w 1872 r. odbył się w Budapeszcie proces Farkasa i towarzyszy, których jednak uwolniono. Z powodu prześladowań ruch robotniczy koncentrował się na związkach zawodowych i kasach samopomocy, ważnych i cieszących się poparciem robotników, gdyż wypłacały one zasiłki także i w wypadku zmiany miejsca pracy, oraz na stowarzyszeniach kulturalnych i samokształceniowych. Położenie żywiołu rumuńskiego po wprowadzeniu dualizmu austriac- ko-węgierskiego okazało się niełatwe. Wprawdzie do 1875 r. władze węgierskie prowadziły wobec Rumunów politykę dosyć umiarkowaną, jed- nak po ugodzie rządu z opozycją, utworzeniu węgierskiej Partii Liberal- nej, a zwłaszcza gdy premierem Węgier został w 1875 r. nacjonalista Koloman Tisza, sytuacja uległa pogorszeniu. W dwudziestą rocznicę zgro- madzenia w Blaj, 15 V 1868 r., z tego samego miejsca Rumuni wystoso- wali protest przeciwko włączeniu Siedmiogrodu do Węgier, domagając się przyznania mu autonomii na wzór Chorwacji, przywrócenia siedmiogrodz- kiego sejmu i zapewnienia im proporcjonalnego w nini udziału. Rząd węgierski odpowiedział represjami, które zostały cofnięte tylko na inter- wencję umiarkowanego przywódcy węgierskiego F. Deaka. W 1868 r. sejm węgierski uchwalił dwie ważne, a niepomyślne dla Rumunów ustawy. Pierwsza z nich, ustawa narodowościowa, głosiła, że wszyscy mieszkańcy państwa węgierskiego pod względem politycznym tworzą jeden tylko naród węgierski. Niewęgierskim „narodowościom" (a więc nie narodom) przyznano zaledwie nieznaczne ustępstwa językowe. Serbowie i Rumuni zgłosili odmienny wniosek, stojący na gruncie równouprawnienia języ- kowo-narodowego, który został odrzucony. Druga ustawa, szkolna, roz- szerzona w 1879 r., wprowadzała obowiązek uczenia w szkole węgierskie- go, a prawo nauczania przyznawała jedynie znającym biegle język węgierski, który każdy nauczyciel miał opanować w ciągu czterech lat. I w tym wypadku wnioski przeciwne zgłoszone przez Rumuna Win- centego Babesa nie zostały przyjęte. Bardzo uciążliwe okazało się prawo prasowe z 1872 r. Ordynacja wyborcza z 1874 r. stwarzała specjalne przywileje polityczne dla siedmiogrodzkich Węgrów, gdyż cenzus wybor- czy był w Siedmiogrodzie w miastach niższy, a na wsi wyższy niż na ziemiach Węgier właściwych. W tych okolicznościach Rumuni byli stale w opozycji, którą starali się zorganizować w miarę swych możliwości. Powstały jednak wśród nich różnice zdań co do taktyki. Działacze z Banatu i Kriszany byli za poli- tyką aktywną, której celem było stworzenie frontu opozycji narodów nie- madziarskich. W lutym 1869 r. utworzyli Narodową Partię Rumunów z Banatu i Węgier, na której czele stanął ziemianin A. Mocioni (Mocsónyi). W marcu na zjeździe w Miercurea Sibiului powstała Narodowa Partia Rumunów w Siedmiogrodzie na czele z E. Macelariu, z przewagą nurtu pasywistycznego, głoszącego, że udział w życiu politycznym Węgier, wobec reakcyjnej ordynacji wyborczej, niczego nie da. W 1872 r. w obli- czu pewnych gestów pojednawczych rządu węgierskiego górę wziął kieru- nek aktywistyczny, ale w zachowawczym wydaniu reprezentowanym przez 323 metropolitę A. Sagunę. Władze węgierskie, opierając się na ustawie naro- dowościowej, odmówiły zatwierdzenia organizacji narodowej innej niż węgierska, skutkiem czego zrzeszenia Rumunów mogły istnieć tylko pod pozorem prowadzenia doraźnych akcji kulturalnych, a politycznych jedy- nie w związku z wyborami. W dziedzinie podtrzymania i rozwinięcia świado- mości i kultury narodowej pasywiści siedmiogrodzcy położyli duże zasługi, ale błędem ich było pokutujące nadal przekonanie o możliwości uzyska- nia w walce z Węgrami pomocy w Wiedniu. W starciach z władzami wę- gierskimi Rumuni występowali nieraz wspólnie z Sasami, którzy w 1872 r. przyjęli uchwalony w Medias program równouprawnienia siedmiogrodz- kich narodowości i wyznań, a w 1876 r. dla jego realizacji utworzyli Saską Partię Ludową. Walczyła ona jednak zarazem o przywrócenie zniesionej właśnie w tym roku autonomii saskiej, w jej przestarzałych już formach. W pewnej opozycji, przynajmniej wobec usiłowań madziaryzacyjnych, znaleźli się i Szwabowie z Banatu. Udział Rumunii w wojnie 1877 r. zna- lazł za Karpatami szerokie przyjazne echo wśród siedmiogrodzkiej ludności rumuńskiej, częściowo i u Sasów. Natomiast w kołach nacjo- nalistycznych węgierskich G. Ugron propagował awanturniczy plan sprowokowania wojny miedzy Austro-Węgrami a Rosją i Rumunią. Przywódcy Rumunów siedmiogrodzkich z 1848 r. zaczęli nawet przy- gotowywać samoobronę, porozumiewając się też z rządem rumuńskim, gdy energiczna interwencja dyplomatyczna Rosji w Wiedniu położyła kres całej tej aferze. POSTĘP KULTURALNY Przyspieszenie rozwoju gospodarczego, ważne przeobrażenia społeczne, wybitne wydarzenia polityczne w życiu narodu, jak Wiosna Ludów, zje- dnoczenie kraju, wojna o niepodległość — wszystko to wpłynęło na żyw- szy rozwój rumuńskiej kultury w drugiej połowie XIX w. Burżuazja była zainteresowana w silniejszym postępie nauki: przyrodoznawstwa, techniki, ekonomii, prawa, medycyny. Dążąc do ugruntowania swej przodującej pozycji w społeczeństwie, rozciągała swój mecenat i na inne dziedziny wiedzy oraz na sztukę. Idee rozwoju i postępu napotykały jednak przeciw- działanie czynników konserwatywnych, związanych z feudalizmem, oraz umiarkowanych, które zadowalał kompromis burżuazyjno-ziemiański, zdobywający sobie coraz silniejsze pozycje. W nauce i sztuce ścierały się więc różne światopoglądy i postawy. Bardzo wyraźne, choć nierównomierne, postępy widoczne były w szkol- nictwie, które z końcem lat siedemdziesiątych obejmowało około l O razy więcej uczniów niż w połowie stulecia. Ale sytuacja kształtowała się znacz- nie lepiej w mieście aniżeli na wsi, gdzie analfabetyzm był zjawiskiem po- wszechnym, oraz pomyślniej w szkolnictwie wyższym i średnim niż w pod- stawowym, pomimo postępowych założeń ustawy szkolnej z 1864 r., wpro- wadzającej, przynajmniej teoretycznie, obowiązek nauki w zakresie czte- rech klas. Reforma ta położyła nacisk na zaniedbane dotąd szkolnictwo 324 zawodowe — handlowe, rzemieślnicze, rolnicze. Zorganizowano dwa uni- wersytety, w Jassach (1860) i w Bukareszcie (1864), liczące niewielu studentów, ale za to kształcące już nie tylko najbogatszych. W Siedmiogrodzie pełną swobodę rozwoju miało szkolnictwo wę- gierskie, rozporządzające od 1872 r. uniwersytetem w Kluż oraz 16 spośród 26 liceów. Od 1869 r. uruchomiono w Braszowie wyższe szkoły: techniczną i handlową. Szkolnictwo rumuńskie, dyskryminowane i nie posiadające sil- niejszego zaplecza finansowego, znajdowało się w położeniu wysoce nieko- rzystnym. Stan ten przyczyniał się do utrzymania wysokiego odsetka analfa- betów, sięgającego wśród ludności rumuńskiej w 1870 r. około 85% (lud- ność węgierska — około 45%). Władze państwowe zarządziły korzysta- nie w szkołach rumuńskich wyłącznie z podręczników tłumaczonych z wę- gierskiego. Z 10 liceów niewęgierskich 5 było niemieckich i 5 rumuńskich. Reprezentowały one dobry poziom, ale liczba uczniów liceów rumuńskich była nieznaczna, ogółem bowiem nie dochodziła 1000. Rozwinięto nato- miast pewne formy nauki wieczorowej dla młodzieży zatrudnionej w rze- miośle i handlu. W Blaj, Nasaud, Arad, Sibiu i Cherla istniały szkoły pedagogiczne, przygotowujące nauczycieli rumuńskich do szkół niższego szczebla. Szkoły na wyższym poziomie dla rumuńskiego duchowieństwa istniały dla prawosławnych już wcześniej w Sibiu i Arad, od 1865 r. w Caransebes, dla grekokatolików w Blaj, później także w Gherla (1858). Memoriał rumuński z prośbą o uruchomienie kilku jeszcze szkół średnich, szkół rolniczych i górniczych, o rozbudowę sieci szkół podstawowych oraz o wprowadzenie języka rumuńskiego jako wykładowego na równi z węgier- skim na uniwersytecie w Kluż pozostał bez rezultatu. Utworzono tylko katedry języka i literatury rumuńskiej na uniwersytecie w Budapeszcie (1862) oraz w Wiedniu i w Kluż (1872). Młodzież rumuńska z Siedmio- grodu uczęszczała więc na węgierskie uniwersytety Kluż i Budapesztu, a także niemieckie Wiednia i Pragi. Nauka uczyniła również znaczny krok naprzód. Niektóre jej gałęzie dopiero teraz rozwinęły się silniej, np. matematyka, fizyka, chemia, inne na dobrą sprawę dopiero się organizowały, często w powiązaniu z rozwo- jem życia gospodarczego, np. ekonomia, lub poszczególnych jego dziedzin, np. biologia — rolnictwa, geologia — górnictwa, technologia — przemy- słu, komunikacji, budownictwa. Życie naukowe stopniowo uzyskało wię- ksze poparcie państwa oraz ramy organizacyjne w postaci instytucji naczel- nych, koordynujących i specjalistycznych. W 1866 r. założono Towarzyst- wo Literackie, które już w 1867 r. przekształciło się w Rumuńskie Towa- rzystwo Akademickie, a w 1879 r. w Akademię Rumuńską, patronującą głównie humanistyce, początkowo w duchu postępowym, później coraz bardziej konserwatywnym. W 1865 r. w Bukareszcie powstało z inicjatywy doktora i premiera M. Cretulescu Towarzystwo Nauk Przyrodniczych, nastawione na badanie bogactw naturalnych Rumunii, i w tym samym roku Ateneum Rumuńskie, instytucja popularyzacji wiedzy. W 1875 r. założono Rumuńskie Towarzystwo Geograficzne. Ważną rolę odegrały czasopisma naukowe, wśród nich zwłaszcza „Przegląd Naukowy" redago- wany przez G. Stefanescu i P. Aureliana. W Siedmiogrodzie Węgrzy jeszcze w pierwszej połowie XIX w. dążyli 325 do ujęcia życia naukowego w pewne ramy organizacyjne, powołując np. węgierskie Towarzystwo Medyczne Siedmiogrodzkie. W 1859 r. założono w Kluż węgierskie Towarzystwo Muzeum Siedmiogrodu (Erdelyi Muzeum Egylet), które odegrało dużą rolę, zwłaszcza przed powołaniem do życia uniwersytetu. Spośród stowarzyszeń saskich najwybitniejsze i wysoce zasłu- żone było Siedmiogrodzkie Towarzystwo Nauk Przyrodniczych w Sibiu (Siebenbiirgischer Yerein fur Naturwissenschaften), istniejące od 1849 r. Rumuni siedmiogrodzcy po rozwianiu się pomysłów z 1848 r. założenia własnej akademii rozporządzali wspomnianym już stowarzyszeniem ASTRA założonym w 1861 r. według planu A. Severa przez grupę działaczy i uczonych rumuńskich, takich jak J. Baritiu, T. Cipariu, J. Puscariu, A. Florian, A. Saguna. Prace prowadzono w trzech sekcjach: filologicz- no-literackiej, historycznej i nauk ścisłych. Od 1862 r. rozbudowano sieć własnych bibliotek rumuńskich, od 1868 r. zakładano oddziały w większych miastach właściwego Siedmiogrodu. Czasopismo stowarzyszenia, „Tran- silvania", ukazywało się od 1868 r. ASTRA organizowała od 1862 r. wystawy rumuńskiej wytwórczości siedmiogrodzkiej, zwłaszcza ludowej. Od początku wewnątrz tej organizacji ścierały się dwa nurty: bardziej postępowy, burżuazyjno-demokratyczny, z silnym nastawieniem na „pracę organiczną" wśród chłopstwa, reprezentowany przez J. Baritiu, T. Cipariu, oraz reakcyjno-klerykalny, którego głównym i wpływowym przedstawi- cielem był znany biskup-metropolita cerkwi prawosławnej A. Saguna. Poza ASTRA naukowcy rumuńscy brali dość żywy udział w pracach innych siedmiogrodzkich towarzystw naukowych, węgierskich i niemieckich. W rozwoju nauk przyrodniczych duże zasługi położyli: J. Baras, wydawca czasopisma naukowego „Natura", J. lonescu de la Brad i P. Aurelian, fachowcy z zakresu agronomii i ekonomii oraz organizatorzy szkolnictwa rolniczego. W Siedmiogrodzie wybitniejszym rumuńskim popularyzatorem wiedzy przyrodniczej był balneolog P. Yasici, z Węgrów odznaczyli się botanik A. Kanitz, zoolog G. Entz, z Niemców zoolog E. Bielz oraz L. Kuhn, który w 1877 r. założył w Timisoara Muzeum Przyrodnicze Banatu. W dziedzinie organizacji szpitalnictwa wyróżnili się doktorzy: K. Davila, M. Cretulescu, M. Negura. Siedmiogrodzcy Ru- muni rozporządzali bardzo jeszcze szczupłą kadrą lekarzy, natomiast głośniejsze imię zyskali sobie niektórzy lekarze węgierscy, jak balneolog M. Szilagyi i chirurg B. Pattantyus, który w 1847 r. wprowadził do Siedmiogrodu narkozę, oraz niemieccy, jak wybitny uczony, specjalista w zakresie chorób zakaźnych, L. Sigmund. Uczonym o znaczeniu między- narodowym był siedmiogrodzki matematyk, Węgier J. Bolyai. W rozwoju nauk prawniczych dużą rolę odegrała szkoła S. Barnutiu w Jassach, podejmująca też badania nad historią prawa rumuńskiego. Filologia zanotowała znaczny postęp. Siedmiogrodzianin Tymoteusz Cipa- riu (1805—1887) dał początki rumuńskiej fonetyki opisowej, wywalczył wprowadzenie alfabetu łacińskiego, założył pierwsze rumuńskie czaso- pismo naukowe poświęcone językoznawstwu „Archiwum Filologii i Hi- storii" (1867— 1872). Zjawiskiem nowym było zwiększone wzajemne za- interesowanie Rumunów i Węgrów, zwłaszcza w Siedmiogrodzie, lite- raturą i językiem sąsiada. Ze strony rumuńskiej odznaczyli się tu siedmio- 326 grodzianie J. Vulcan i J. Slavici, a z węgierskiej J. Bagyai (Badescu). Wzrosła ilość przekładów, a Węgrzy J. Vass i J. Steiner zajęli się badaniem wzajemnego oddziaływania na siebie na obszarze Siedmiogro- du języków obydwu narodów. Uczeni węgierscy, w oparciu o Muzeum i uniwersytet w Kluż, prowadzili badania nad dialektami Siedmiogrodu, wydawali czasopisma poświęcone filologii. Badacze sascy posunęli znacz- nie naprzód znajomość etnografii Siedmiogrodu, w tym zwłaszcza folkloru wsi rumuńskiej. C. Bolliac i A. Odobescu kładli podwaliny rumuńskiej archeologii. W 1864 r. utworzono w Bukareszcie Muzeum Starożytności. Historiografia do największych swych osiągnięć mogła zaliczyć ostatnie prace M. Balcescu, studia K. Aricescu nad rewolucją 1821 r., A. Papiu- -Ilariana nad rewolucją 1848 r. oraz dzieła wielkiego erudyty i przyjacie- la Polski B. Hasdeu (1836—1907) z Besarabii, którego zarys dziejów Rumunii ukazał się w latach 1873— 1874. Wzrosła znacznie ilość wydaw- nictw źródłowych, do czego przyczynili się M. Kogalniceanu, wybitny demokrata siedmiogrodzki A. Papiu-Ilarian, biskup Melchizedech (kroniki słowiańskie), B. Hasdeu (źródła polskie, ruskie, serbskie). Wydano też z rękopisów lub przetłumaczono dzieła historyczne dawnych autorów, jak Cantemir, SJncai, Fotino. W Siedmiogrodzie Rumuni rozporządzali dość licznym gronem historyków, jak A. Treboniu-Laurian, A. Papiu-Ilarian (Historia Rumunów w Górnej Dacji), T. Cipariu, J. Baritiu, J. Russu (zarys historii Siedmiogrodu). Historycy węgierscy podjęli również badania nad dawniejszą przeszłością siedmiogrodzką (L. Kóvary, S. Szilagyi) oraz nad epoką Wiosny Ludów. Niemiec J. Teutsch wydał pracowitą, lecz mało krytyczną Historię Sasów Siedmiogrodzkich. Zaczęto też publikować ma- teriały źródłowe dotyczące przeszłości Siedmiogrodu. Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte przyniosły w rumuńskich sferach naukowych szereg wielkich dyskusji, będących odbiciem kontrowersji społeczno-politycznych i ideologicznych w kraju i w ówczesnym świecie. Namiętne polemiki rozgorzały wokół teorii Darwina, przy czym główny- mi jej rzecznikami stali się G. Stefanescu, autor wielu prac i oryginalnych przyczynków w tej dziedzinie, oraz S. Michailescu. Na gruncie nauk filozo- ficznych starły się poglądy idealistyczne i materialistyczne. Idealizm zna- lazł oparcie w konserwatywnej grupie intelektualistów z Jass — „Juni- mea" („Młodość"), której przewodził wybitny profesor tamtejszego uniwer- sytetu, filozof i krytyk literacki, Titu Maiorescu (1840—1917). Grupa ta politycznie przeciwstawiała się demokracji, utrzymując, że jej formy usiłu- je się przeszczepiać do Rumunii w sposób sztuczny, lansowała koncepcję społecznego elitaryzmu, ale położyła też poważne zasługi w rozwoju języka i kultury, choć nie bez silnych obciążeń kosmopolitycznych. Te założenia były atakowane przez pisarzy i publicystów, takich jak C. Bolliac, B. Has- deu, A. Xenopol. W dziedzinie teorii filozoficznych przeciwstawili się im zwolennicy materializmu, dr M. Negura i S. Michailescu, przyrodnicy, ten ostatni wojujący ateista i republikanin, oraz głęboki, oryginalny myśli- ciel Bazyli Conta (1845—1882), profesor wydziału prawa uniwersytetu w lassach, w poglądach i działalności politycznej związany z reakcją, ale jako zdecydowany materialista w nauce torujący drogę nowoczesnym, postępowym ideom opartym na koncepcjach materialistycznych. 327 W ekonomii starcie miedzy ziemiaństwem a burżuazją znalazło bezpo- średnie odzwierciedlenie w dyskusji wokół zagadnień wolnego handlu i pro- tekcjonizmu. Liberalizm gospodarczy, odpowiadający właścicielom ziem- skim, reprezentował J. Ghica, a zwłaszcza profesor ekonomii i kilkakrotny minister J. Strat, propagujący rozwój rolnictwa, traktujący przemysł jedy- nie jako środek zaradczy w wypadku przeludnienia kraju. Przeciwnicy, broniący interesów burżuazji, częściowo chłopów, zyskali poważnych rzeczników. M. Balcescu w historycznych studiach demaskował istotę feudalizmu — nieopłacanie części pracy chłopa. Stosunki wiejskie i ograni- czoność reform agrarnych — węgiersko-austriackich dla Siedmiogrodu z lat 1848— 1854, rumuńskich z 1864 r. — krytykowali J. Barijiu, stawia- jąc zarzut „neopańszczyzny", i J. lonescu de la Brad. Za rozwojem prze- mysłu i protekcjonizmem opowiadali się zwłaszcza D. Pop Martian. orga- nizator statystyki w Rumunii, B. Hasdeu, A. Xenopol, stopniowo i J. Baritiu, H. Winterhalder, P. Aurelian. W dziedzinie pedagogiki wpływy niemieckiej szkoły J. Herbarta były krytykowane i ograniczane przez takich działaczy szkolnych, jak J. lonescu, B. Conta, M. Eminescu, A. Odobescu, J. Creanga, którzy zarzucali jej schematyzm i formalizm oraz wdrażanie ślepego posłuszeństwa wobec zwierzchności. W dziedzinie filologii zacięte spory wywołały uporczywe próby T. Cipariu pełnej latynizacji języka rumuńskiego, usunięcia wszyst- kich wyrazów innego pochodzenia, zastąpienia ich nowotworami opartymi na językach francuskim i włoskim lub wskrzeszonymi wyrażeniami dawny- mi, zaczerpniętymi ze starych kronik. Cipariu zdołał nawet narzucić swą fanatyczną koncepcję Towarzystwu Akademickiemu, ostatecznie przewa- żyła jednak postawa krytyczna takich pisarzy, jak B. Alecsandri, A. Russo, grupy „Junimea", odwołujących się od sztucznych pomysłów do żywego języka ludu. Coraz poważniejszą rolę w rozwoju życia społeczno-politycznego i kulturalnego odgrywały czasopisma, stosujące od lat sześćdziesiątych alfabet łaciński, zgodnie z dekretem ks. Cuzy z 1863 r. Po J. Asachim, którego wydawnictwa nie nadążały już za epoką, dalszą działalność roz- winęli C. Bolliac, K. Rosetti, D. Bolintineanu, M. Kogalniceanu, B. Alec- sandri, J. lonescu, B. Hasdeu, A. Odobescu i T. Maiorescu. Szczególne znaczenie kulturalne miały: „Rumunia Literacka" („Romania Literara", Jassy 1855, red. B. Alecsandri); „Przegląd Rumuński" („Revista Romana", 1861 — 1863, red. m.in. A. Odobescu); „Rozmowy Literackie" („Convor- biri Literare", Jassy, od marca 1867, red. T. Maiorescu). Postępową rolę odgrywało czasopismo „Telegraful". Od 1876 r. konserwatyści zyskali poważny organ prasowy „Czas" („Timpul"). W Siedmiogrodzie prasa rumuńska była reprezentowana przez wiele czasopism, jak ukazująca się nadal pod redakcją J. Muresianu (później A. Muresianu) „Gazeta Sied- miogrodzka", z nowszych „Zgoda" („Concordia", 1861 — 1870), którą redagowali Z. Pop i A. Roman; „Rodzina" („Familia", 1865- 1905) pod kierunkiem J. Yulcana, z doborowym zespołem współpracowników; „Pszczoła" („Albina", 1866-1876, red. W. Babes); „Federacja" („Fede- raiunea", 1868— 1876, red. A. Roman). Większość z nich była drukowana w Budapeszcie. Duże znaczenie miały kalendarze dla wsi wydawane przez 328 J. Baritiu. W Rumunii ukazywała się przez pewien czas prasa emigracji politycznej węgierskiej i bułgarskiej. Najwybitniejszą postacią rumuńskiego życia literackiego był niewątpli- wie mołdawianin Bazyli (Yasile) Alecsandri (1819 1890), romantyk, ogromnie popularny autor poezji, dramatów, opowiadań, reagujący na wszystkie ważniejsze wydarzenia w życiu narodu. Uczestnik rewolucji 1848 r., gorący zwolennik zjednoczenia, odegrał poważną rolę polityczną. Dużym uznaniem cieszył się też G. Alexandrescu, autor popularnych satyr i bajek. Po 1860 r. tendencje w literaturze rumuńskiej uległy zmianie. Twórczość patriotyczna, apelująca do mas, podporządkowana praktycz- nym potrzebom chwili, zaczęła ustępować przed motywami bardziej oso- bistymi, mniej zaangażowanymi społecznie. Nowy ten prąd wystąpił w po- ezji D. Bolintineanu, później u Radu lonescu, a zwłaszcza w grupie „Junimea" (od 1863). Jej przywódca, T. Maiorescu, sformułował osta- tecznie w 1872 r. zasady „nowego kierunku" w sztuce, stawiając przed nią przede wszystkim postulat apolityczności. Zasługą kręgu konserwatywne- go z Jass pozostało jednak odkrycie i poparcie wielu wybitnych talentów literackich, jak M. Eminescu, w przyszłości największy poeta Rumunii, prozaicy J. Caragiale, J. Creanga i J. Slavici. W Siedmiogrodzie utrwalił swe imię A. Muresanu, autor patriotycznego wiersza Zbudź się Rumunie, zwanego „rumuńską Marsylianką". Pewną rolę odegrali też prozaicy J. Codru-Dragusanu i wymieniany już J. Yulcan. Z węgierskich pisarzy Siedmiogrodu tego czasu wybitniejszymi byli: poeta K. Szasz, powieściopisarz M. Jósika, działający po 1849 r. na emigracji, autor powieści historycznych Z. Kemenyi, a zwłaszcza torujący drogę dramatowi historycznemu E. Szigligeti; z pisarzy niemieckich poeta W. Kastner. Sztuki plastyczne poszły naprzód ogromnymi krokami. Rozwój i roz- budowa miast, szczególnie Bukaresztu i Jass, łączyły się z poważnymi przeobrażeniami. Zaczynały zanikać miejskie dwory bojarskie wśród ogro- dów, olbrzymie zajazdy na modłę wschodnią. Powstawały nowe monumen- talne budowle publiczne, np. gmachy urzędów, szkół, dworce kolejowe itp. Ożywiła się działalność architektoniczna, której najwybitniejszym przedstawicielem był bukaresztanin A. Orascu, wykształcony w Niem- czech i Francji, architekt miejski stolicy, autor projektu starego, neokla- sycystycznego gmachu uniwersytetu. Najpoważniejsze dzieło, neorenesan- sowy gmach Teatru Narodowego w Bukareszcie, wzniesiony w latach 1846 1852, a zniszczony w czasie walk w 1944 r., projektował jednak architekt wiedeński A. Hefft. Więcej uwagi poświęcano projektowaniu zieleni miejskiej, w Bukareszcie wprowadzono zmiany w parku Cismigiu, w Jassach w parku Copou. Rozwój architektury ożywił rzeźbę, dotąd słabo reprezentowaną poza Siedmiogrodem. Niemiec K. Storck wykonał z powodzeniem de- koracje rzeźbiarskie fasady uniwersytetu w Bukareszcie, pozostawił także udane rzeźby portretowe. Jako profesor Szkoły Sztuk Pięknych wykształcił młodych rzeźbiarzy rumuńskich: J. Georgescu, J. Zolnaya, autora pomnika T. Yladimirescu w Krajowej. Autorem pięknego pomnika M. Costina w Jassach był W. Hegel, urodzony w Warszawie, syn profesora warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. 329 Malarstwo ograniczało się zrazu do studiów portretowych. Uprawiał je, z miernymi zresztą wynikami, J. Negulici z Cimpulung, wykształcony w Jassach, Atenach i Paryżu. Wybitnie aktywny uczestnik rewolucji 1848 r., pozostawił portrety wielu jej przywódców, a nadto nieco studiów pejzażu i martwej natury, należących wtedy do rzadkości. Większy walor artystyczny prezentowały portrety rewolucjonistów rumuń- skich i serbskich 1848 r. (m.in. A. lancu), wykonane przez B. Iscovescu, wykształconego w Wiedniu. Ale pierwszym nowoczesnym artystą wielkiej klasy okazał się K. D. Rosenthal, wprawdzie nie rumuńskiego pocho- dzenia, lecz związany z Rumunią na życie i śmierć. Dowiódł tego, podejmując w 1851 r. z ramienia rumuńskiej emigracji tajną misję polityczną w Austrii. Schwytany, zginął skatowany przez policję w Budapeszcie. Pozostawił znane każdemu Rumunowi alegoryczne dzieło, romantyczno-patetyczne, ale nie pozbawione piękna i nastroju, Rewolucyjna Rumunia, powstałe w Paryżu w 1850 r. Alegoryczne Przebudzenie Rumunii oraz najlepszy portret M. Balcescu namalował w 1848 r. we Włoszech J. Tattarescu, znany jednak bardziej z dzieł treści religijnej, dekoracji cerkwi, zwłaszcza gmachu metropolii w Jassach. Wybitny artysta T. Aman z Krajowej, po studiach w Bukareszcie 330 i Paryżu uprawiał malarstwo historyczne (znane przedstawienie postaci T. Yladimirescu). Utrwalił też wiele ważnych wydarzeń związanych ze zjednoczeniem, m.in. moment wyboru ks. Cuzy. Pozostawił i studia portretowe, wśród nich również chłopów, oraz liczne szkice przedstawiają- ce typy ludowe. Największe znaczenie miała twórczość M. Grigorescu (1838—1907). Syn chłopski, poduczywszy się nieco malarstwa w Bukareszcie, zrazu de- korował cerkwie. Dzięki stypendium studiował w Paryżu, gdzie zdobył po- zycję w świecie artystycznym. Malował portrety, pejzaże, sceny z życia wsi. Wziął ochotniczo udział w wojnie 1877 r., pozostawiając wiele świet- nych szkiców z życia prostych żołnierzy i wspaniały obraz szturmu na bagnety na Smyrdan, pełen gwałtownego ruchu i bitewnego napięcia. Większą rolę, ze względu na możność powielania oraz dość niską cenę, odegrała litografia. Poświęcił się jej szczególnie K. Popp de Szathmary z Kluż, wykształcony w Budapeszcie i w Wiedniu. Jego liczne prace, wśród nich portrety ks. Cuzy i jego żony, nie były dziełami wysokiej rangi. Pozo- stawił natomiast dobre akwarele oraz interesujące fotografie, dziś o war- tości dokumentalnej. D. Papazoglu wykonał również wiele litografii, artystycznie słabych, lecz ważnych jako dokumenty historyczne. W cza- sopismach pojawiło się dużo rysunków satyrycznych, wśród nich Polaka H. Dembickiego. Do podniesienia poziomu sztuk plastycznych przyczy- niło się otwarcie Szkoły Sztuk Pięknych w lassach (1860) i Bukareszcie (1864) oraz organizowanie wystaw artystycznych (od 1864). Siedmiogród nie miał w tym czasie wybitniejszych talentów (Siedmio- grodzianie Popp de Szathmary i K. Lecca działali w Rumunii). Wyróżniał się jedynie braszowianin M. Pop, autor kompozycji historycznych. Upra- wiano tam nadal tradycyjne malarstwo ludowe na szkle i drewnie (w oko- licach Fagaras, Braszowa, Kluż). W Banacie wybił się M. Popescu, wy- kształcony we Włoszech, malujący portrety i epizody z życia ludu, kopiu- jący sceny z rzymskiej kolumny Trajana, przedstawiające podbój Dacji. Z Bukaresztem związana była twórczość kilku artystów węgierskich, wśród nich rewolucjonisty A. Strixnera i wielkiego narodowego malarza Węgier M. Barabasa. Teatr przeżywał okres silnego rozwoju, rozszerzając zarazem sferę swego oddziaływania. Powstało kilka zespołów prowincjonalnych — w Cimpulung, Pitesti, Krajowej i Braszowie. Wzrosło silnie zainteresowa- nie rumuńskim teatrem w Siedmiogrodzie i na Bukowinie, co skłoniło ze- społy z Rumunii do częstszych wizyt za Karpatami. Dążenie Rumunów siedmiogrodzkich do założenia własnego teatru narodowego mimo wy- siłków nie przyniosło powodzenia skutkiem sprzeciwu władz węgierskich. Wśród ówczesnych aktorów scen rumuńskich zarysowały się wybitniejsze osobowości i talenty: K. Aristia, K. Caragiale, a zwłaszcza M. Pascaly i M. Millo. Ci ostatni stworzyli dwie szkoły aktorskie, pierwszy romantycz- ną, drugi realistyczną. W dziedzinie repertuaru komedię satyryczną rozwinęli M. Millo, który był również pisarzem, i B. Hasdeu. Ten drugi pogłębił też dramat historyczny. Rumuńska muzyka wyzwalała się z dotychczasowych wpływów grec- kich i tureckich, przyswajając sobie zresztą część tego spadku. Z kolei 331 znalazła się jednak pod przemożnym naciskiem wzorów zachodnich — włoskich i niemieckich. To zjawisko tylko w pewnym stopniu zostało zrównoważone przez kontynuacje studiów nad muzyką ludową, m.in. przez Bukowińczyka K. Miculi (z rodziny polsko-ormiańskiej, był dyrektorem Lwowskiego Towarzystwa Muzycznego), który wartość tego źródła in- spiracji nauczył się cenić od Szopena. Wystawiano włoskie opery i wiedeń- skie operetki, ale stopniowo zaczęto dorabiać do sztuk teatralnych muzykę z elementów rumuńskich. Wyróżnili się tu A. Flechtenmacher, dyrektor orkiestry Teatru Narodowego, i zżyty z Rumunią Niemiec J. Wachmann, profesor Filharmonii, autor muzyki do wielu wodewilów i operetek. Nie były to utwory wysokiej klasy, ale torowały drogę na przyszłość. W muzy- ce symfonicznej czynił to wiedeńczyk L. Wiest. Do podniesienia kultury muzycznej przyczyniła się uruchomiona w 1845 r. szkoła śpiewu, konserwatoria otwarte w 1864 r. w Bukareszcie i lassach oraz działająca od 1866 r. Filharmonia Rumuńska. W Siedmiogrodzie muzyczną kulturę narodową podtrzymywały liczne chóry, w tym wiele chłopskich. Rumuni brali też udział w życiu zasłużonego niemieckiego Towarzystwa Muzycz- nego w Sibiu. Rozwój kulturalny narodu napotykał, jak widać, szczególne przeszkody w Siedmiogrodzie, z powodu wrogiego Rumunom nastawienia węgier- skich kół nacjonalistycznych i będących ich rzecznikiem władz państwo- wych. W tych warunkach istniała wyjątkowa potrzeba tworzenia specjal- nych instytucji, poświęconych kultywowaniu rumuńskiej mowy, samo- kształceniu w zakresie literatury i historii ojczystej itp. Temu celowi — poza towarzyską rozrywką — służyły zakładane przez siedmiogrodzkich Rumunów tzw. kasyna rumuńskie, z których najstarsze powstało w Braszo- wie jeszcze w 1838 r., a dalsze w Abrud (1849), Kluż (1860). Blaj (1863), Sibiu (1880) i Orastie (1885). Podobne instytucje posiadali zresztą także Węgrzy i Niemcy, często w tych samych miejscowościach, np. w Braszo- wie po kasynie rumuńskim otwarto w 1852 r. niemieckie, a w 1859 węgierskie. Ściślejsze zadania kulturalne posiadały tworzone po 1850 r. stowarzyszenia „Junimea Romana" („Młodzież Rumuńska"), które przy- czyniły się m.in. do wydania wielu publikacji, wśród nich i antologii rumuńskiej poezji. XVIII. ROZWÓJ KAPITALIZMU. PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA SYTUACJA GOSPODARCZA WIELKIE przemiany okresu 1848— 1878, szczególnie reformy ks. Cuzy, ułatwiły i przyspieszyły postęp kapitalizmu. Lecz ich ograniczoność, utrzymanie silnej pozycji przez czynniki feudalne, oparcie, jakie zyskały one w monarchii i w aparacie państwowym, uzależnienie kraju od kapitału obcego — wszystko to sprawiło, że rozwój ten nie był wystarczający, a Rumunia pozostała państwem gospodarczo i społecznie zacofanym w porównaniu z Europą zachodnią i środkową. Około 80% ludności nadal utrzymywało się z rolnictwa. Produkcja rolnicza w 1. 1886— 1906 podwoiła się, sama produkcja zbóż dostarczała przeważającą część dochodu narodowego, stanowiąc około 80% wartości rumuńskiego eksportu. Powierzchnia uprawna uległa dalszemu zwiększe- niu, głównie kosztem pastwisk, obejmujących przed reformą 1864 r. około 33% powierzchni kraju, natomiast z początkiem XX w. już tylko około 17%. Niemal połowa ziemi (47,8%) należała do około 4 tysięcy obszarników, gdy tymczasem wśród chłopstwa około 300 tysięcy rodzin nie miało gruntu w ogóle, a z około l miliona gospodarstw chłopskich zajmujących około 40% ziemi, ledwo niecałe 20% obywało się bez dodatkowego jej wydzierżawiania. Zaciążyło to fatalnie nad życiem ru- muńskiej wsi. Zachęceni łatwym zyskiem właściciele ziemscy w około 70% wydzierżawiali większe majątki spekulantom, ci poddzierżawiali je częściami drobniejszym pośrednikom lub w małych działkach bezpośrednio chłopom po cenach już 2—4 razy wyższych. Z czasem tworzyły się całe „trusty" tego typu dzierżawców-przedsiębiorców, skupiających w swym ręku nieraz ponad 100 tys. ha. Ten system, zapewniający właścicielom dochody bez żadnej pracy, nie stanowił bodźca dla inwestycji, toteż postęp techniczny w rolnictwie był powolny i nieznaczny. Chłopi, którym rzadko tylko i na uciążliwych warunkach umożliwiano zakup ziemi od państwa, nie mieli wyboru. Czynsz dzierżawny spłacali w pieniądzu, zbiorach albo pracy, a jego wysokość od 1870 do 1905 r. zwiększyła się bardzo znacznie. Czynsz pieniężny, najbardziej rozpowszech- niony w Mołdawii, wzrósł w tym czasie o 100, 200 a nawet i więcej procent. Około 1870 r. żądano od 1/5 do 1/3 zbiorów, z początkiem XX w. coraz częściej 1/2. Także i w zakresie renty odrobkowej wprowadzano system „połownictwa", domagając się za wydzierżawienie działki ziemi obrobienia takiej samej powierzchni gruntu folwarcznego. 333 Brakowało więc chłopom czasu na wystarczające zajęcie się własną gospodarką. Często też nie mieli niezbędnego inwentarza. Z konieczności posługiwali się jeszcze motyką, trudno zatem było im sprostać konkuren- cji wielkich majątków. Przygnieciona ciężarami opłat dzierżawnych, podatków państwowych, długów, rumuńska wieś żyła w nędzy i ciemnocie, zamknięta w kręgu własnych trudnych spraw. Jednostronne odżywianie się kukurydzą, często źle magazynowaną, powodowało, skutkiem braku pewnych witamin, rozpowszechnienie się ciężkiej choroby — pelagry. Obfite żniwo śmierci zbierała na wsi gruźlica. Około 1/3 dzieci umierała w wieku do 5 lat. Około 80% ludności wiejskiej stanowili analfabeci. Przy niedożywieniu, a nierzadko wręcz głodzie znacznej części społeczeństwa, około 40% produkcji zbożowej sprzedawano za granicę. Przed pierwszą wojną światową Rumunia była czwartym na świecie eksporterem zboża. Poprawę położenia mogła przynieść reforma rolna i uprzemysło- wienie. Lecz w pierwszej sprawie konserwatyści byli nieustępliwi, a liberałowie skłonni do częściowych tylko ustępstw. Ustawy o uczestni- kach wojny 1877/78 r. z lat 1881, 1884, 1886, o rozprzedaży domen państwowych z lat 1889, 1896 były dla mas chłopskich bez większego znaczenia, skorzystała z nich burżuazja wiejska. Pewną ulgę przyniosły chłopom tylko zmiany w latach 1882 i 1893 ustawy o kontraktach rolniczych. W drugiej sprawie — uprzemysłowienia — zawarte przez kon- serwatystów umowy gospodarcze, zwłaszcza z Austro-Węgrami w 1875 r. zostały uznane przez burżuazję za „cios sztyletu w pierś Rumunii". Wiele przedsiębiorstw upadło, zmniejszyły się znacznie obroty rumuńskich portów, bilans handlowy zaczął od 1877 r. wykazywać deficyt. Ten stan był już trudny do zniesienia dla kół burżuazyjnych, toteż reprezentujący ich interesy rząd liberalny J. Bratianu podjął po 1880 r. kroki mające na celu poprawę warunków rozwoju rodzimego przemysłu. Traktat handlowy z Austro-Węgrami przestał obowiązywać w 1885 r., a odmowa jego przedłużenia przez Rumunię spowodowała kilkuletnią „wojnę celną". Od 1886 r. wprowadzono cła ochronne. „Ustawa o popieraniu przemysłu" z 1887 r. przyznawała fabrykantom znaczne ulgi w zakresie podatków, taryf kolejowych, ceł przy sprowadzaniu maszyn i urządzeń. W 1880 r. założono Bank Narodowy, z wyłącznym prawem emisji pieniądza, z siecią filii prowincjonalnych. Za tym poszedł rozwój banków prywatnych różnego typu, co jednak zapewniało źródła kredytu jedynie wielkiej własności, nie uwalniając społeczeństwa od wyzysku lichwiarzy. Od 1889 r. Rumunia przeszła na monometalizm złoty. Wprowadzono system metryczny miar i wag (1881). W 1889 r. państwo wykupiło prywatne linie kolejowe. Nowa ustawa o poparciu państwa dla przemysłu została uchwalona w 1912 r., uprzywilejowując przedsiębiorstwa przera- biające surowce krajowe. Osiągnięte wyniki były widoczne, lecz mocno połowiczne. Zwiększyła się co prawda, i to znacznie, liczba przedsiębiorstw w przemyśle spożywczym, drzewnym, chemicznym, szczególnie w latach 1910—1915. Wzrosło ogromnie wydobycie ropy naftowej, osiągając w 1914 r. około l 800 000 ton. Udział Rumunii w światowym wydobyciu tego -*': -;, 334 surowca wynosił w 1913 r. 3,2%. Z początkiem XX w. wystąpiły wyraźniejsze przejawy koncentracji kapitałów i przedsiębiorstw (w górnic- twie naftowym głównie od 1904 r., w sprzedaży produktów naftowych od 1908 r. przedsiębiorstwo monopolistyczne ,.Distribu{ia"), chociaż nie przybrała ona przed pierwszą wojną światową monopolistycznych rozmiarów. Rozbudowano i unowocześniono porty naddunajskie Turnu Severin, Giurgiu, Braiłę, Gałacz. Udostępniono żegludze ramię Dunaju — Sulina (1894), na wybrzeżu Dobrudży zbudowano port w Konstancy (1896) według planów inżyniera A. Saligny, konstruktora wielkiego mostu przez Dunaj w Cernavoda (1895). Ale olbrzymią większość ówczesnych zakładów przemysłowych stanowiły przedsiębiorstwa drobne, nawet w górnictwie naftowym przez dłuższy czas utrzymywały się prymitywne szyby z ręcznym wydobyciem. Postęp objął stopniowo górnictwo i przemysł lekki, chociaż rozwój np. przemysłów tekstylnego i metalowego nie był zadowalający. Brakło rozwinięcia przemysłu ciężkiego. Również i sieć komunikacyjna, mimo wspomnianych uspraw- nień, była niewystarczająca. Wbrew ustawom ograniczającym formalnie kapitał obcy, opanował on bez trudu, zwykle przez podstawione osoby obywatelstwa rumuńskiego, najważniejsze pozycje w górnictwie i przemyśle. W nafcie jego udział przekraczał 90%, w kategorii większych zakładów przemysłowych dochodził do 80%. Prawie wszystkie gazownie i elektrownie, znaczna część fabryk w przemyśle chemicznym i drzewnym znajdowały się w jego rękach. Pierwsze miejsce zajął kapitał niemiecki mimo silnej konkurencji angielskiej, francuskiej, a stopniowo i amerykańskiej. Przeważał on i w instytucjach kredytowych rozwijających się silniej po 1900 r. Zadłużenie Rumunii u progu pierwszej wojny światowej równało się około 6 rocznym budżetom państwa, a wśród wydatków państwowych spłaty długów zagranicznych obejmowały około 1/3 całości. Rumunia ze swymi bogactwami natural- nymi i tanią siłą roboczą, a mało rozwiniętym i słabo zorganizowanym kapitałem i przemysłem własnym stanowiła dogodny obszar ekspansji dla obcych potęg ekonomicznych. Nie bez powodu i nie bez goryczy historyk i publicysta A. Xenopol pisał w 1879 r.: „Zachodnia Europa narzuca nam ciężką i wyczerpującą pracę w rolnictwie, gdy dla siebie pozostawia szlachetniejsze zadania przemysłowe, oszczędzające energię i lepiej płatne. Inaczej mówiąc, w wielkiej społeczności europejskiej my, Rumuni... jesteśmy sprowadzeni do stanu helotów cywilizacji". Ten stan rzeczy powodował, że w rumuńskiej myśli ekonomicznej i społecz- no-politycznej ponawiały się twierdzenia (m.in. u takich myślicieli i działaczy, jak K. Stere czy K. Dobrogeanu-Gherea), według których w Rumunii uprzemysłowienie na szerszą skalę w ogóle nie jest możliwe, a społeczeństwo powinno skoncentrować się na dążeniu do jak naj- lepszego rozwinięcia rolnictwa i poprawy położenia chłopstwa. BUNT CHŁOPÓW 1907 ROKU Niepomyślny układ stosunków gospodarczych stwarzał dla szerszych mas rumuńskiego społeczeństwa ciężkie warunki życia. Historyk i po- 335 lityk M. lorga stwierdzał w 1905 r., że „krajem trzęsie miejska oligarchia adwokatów, urzędników, przedstawicieli wolnych zawodów... dzierżawców i drobnomieszczan". Wzmagało się niezadowolenie, rósł opór. Był on jednak ograniczony przez szereg ważkich czynników — na wsi mocną pozycją właścicieli i dzierżawców, z reguły wspieranych przez lokalny aparat państwowy, a dalej drobnymi ustępstwami liberałów, brakiem głębszej świadomości społeczno-politycznej chłopów, ich nie- zorganizowaniem, naiwną wiarą w dobre zamiary króla, chociaż otrzymał on darmo około 100 tys. ha i sam stał się jednym z największych obszarników kraju. Żywiołowy bunt wsi, cierpiącej ostry głód ziemi, występował mimo to niejednokrotnie. Na wiosnę 1888 r. miały miejsce silne rozruchy chłopskie, zwłaszcza na Wołoszczyźnie, wokół Bukaresztu, ale i w innych okolicach, na zachód od stolicy w Oltenii, na wschód na pograniczu wołosko-mołdawskim około Focsani, oraz w Mołdawii wokół Vaslui i na północ od Pascani po granicę bukowińską. Doszło do napadów na dwory, do prób najść na miasta celem wywarcia nacisku na władze, zmuszenia ich do podziału ziemi obszarniczej i państwowej. W starciach z wojskiem padły wtedy setki zabitych, tysiące ludzi uwięziono. Wystąpienia na mniejszą skalę powtarzały się w latach następnych. Brali w nich udział weterani wojny wyzwoleńczej, pominięci przy wprowadzaniu w życie poprzednich ustaw agrarnych. Zmusiły one rząd do wydania wspomnianych już zarządzeń o rozprzedaży gruntów państwowych. Wybitne osobistości życia publicznego Rumunii (m.in. S. Haret, a zwłaszcza K. Stere) ostrzegały zawczasu, że „wulkan drży pod naszymi nogami". Ale dopiero w 1907 r. krajem wstrząsnęła wielka rewolta chłopska. Doszło do niej z powodu szybkiego pogarszania się warunków dzierżawy, nieurodzaju w roku poprzednim oraz silnego wpływu rewo- lucyjnych wydarzeń w Rosji. Duże znaczenie miała agitacja prowadzona przez byłych wojskowych, wiejskich nauczycieli i innych funkcjona- riuszy państwowych pochodzenia chłopskiego. Rozruchy zaczęły się 8 lutego 1907 r. w północnej Mołdawii, w okręgu Botosani wciśniętym pomiędzy Besarabię i Bukowinę, w miejscowości noszącej nazwę jakby symboliczną: Flaminzi (Głodujący, Głodomory). Chłopi tamtejsi wystąpili przeciw żydowskiej rodzinie Fischerów dzierżawiącej ponad 200 tys. ha, gdy ci odmówili zawarcia dalszych umów chcąc zmusić najemców do przyjęcia gorszych warunków. Z końcem lutego na obszary objęte wzburzeniem wysłano wojsko, co jednak nie przywróciło spokoju. Przeciwnie, w początkach marca już cała niemal pomocna Mołdawia stała w ogniu buntu podjętego pod hasłem: Vrem pamint! (chcemy ziemi). Chłopi napadali i niszczyli dwory oraz urzędy gminne, w których przechowywano umowy dzierżawne. Nie wyzbyci złudzeń co do nastawie- nia władz próbowali jeszcze szukać u nich sprawiedliwości, nachodząc gromadnie miasta Botosani, Jassy, Yaslui, Gałacz, wszędzie krwawo od- pierani przez policję i wojsko. W ciągu marca ruch przerzucił się na Mul- tany i do południowej Oltenii. Na Wołoszczyźnie przybrał on znacznie gwałtowniejszy charakter. Wiele dworów zostało rozgrabionych i spa- lonych, zabito niektórych właścicieli, dzierżawców i urzędników. Roz- 336 proszone oddziały wojska były zrazu bezsilne, zanosiło się na to, że może nastąpić interwencja Rosji lub Austro-Węgier, zatrwożonych rozwojem wydarzeń w Rumunii. Rząd konserwatywny ustąpił, ale liberałowie, nawet uznający konieczność zreformowania stosunków wiejskich, powstanie chłopskie postanowili stłumić wszelkimi środkami. Chłopi, nie zorganizowani i prymitywnie uzbrojeni, w starciu tyri nie mieli żadnych szans. Zmobilizowane wojsko, dowodzone przeważ- nie przez żądnych zemsty bojarskich oficerów, na rozkaz gen. A. Averescu użyło przeciw nim wszystkim rodzajów broni. Całe wsie zmieciono ogniem artylerii. Setki i tysiące ludzi ginęło w krwawych masakrach, wielu zakatowano na śmierć w śledztwie, innych rozstrzelano z wyroku sądów. Ofiarą okrutnej dwutygodniowej pacyfikacji i późniejszych represji padło ogółem ponad 11 tys. zamordowanych! Krwawo stłumiony bunt chłopski nie był jednak daremny. Przepro- wadzone w następnych latach przez liberałów reformy (głównie w 1907 r.) ustalały górną granicę dzierżawy na 4 tys. ha. określały najwyższą dopusz- czalną wysokość czynszu i najniższą płacę w rolnictwie, dopuszczały umo- wy zbiorowe, zabraniały płatności w postaci odrobku, jak również tworze- nia spółek dzierżawców. Zorganizowano w 1908 r. Kredytowy Bank Rol- ny, który umożliwiał nabywanie działek ziemi, w praktyce jednak tylko chłopom zamożniejszym. W sumie więc pozycja wielkiej własności rolnej 337 została po części ograniczona, lecz położenie większości chłopów uległo nieznacznej zaledwie poprawie. Nadal byli oni zależni materialnie od wiel- kich właścicieli, ich sytuacja była gorsza niż chłopstwa serbskiego czy bułgarskiego. Zasadnicze korzenie zła nie zostały usunięte. I po 1907 r. żandarmeria i wojsko musiały tłumić próby strajków robotników rolnych. Natomiast niewątpliwym postępem było zapoczątkowanie ruchu ludowego. Wewnętrznie był on jednak od początku silnie zróżnicowany, wykazując obok nurtu umiarkowanego, solidarystycznego, zmierzającego ku „demokracji wiejskiej" (K. Stere, G. Ibraileanu), także tendencje radykalniejsze, skierowane przeciw istnieniu wielkiej własności ziemskiej (J. Mihalache). Z drugiej strony i wśród klas posiadających pojawiły się trzeźwiejsze głosy, wskazujące na konieczność przeprowadzenia gruntowniejszej reformy rolnej, nawet w drodze przymusowego wywła- szczenia (J. Bratianu, 1913). Nie powiodły się jeszcze próby założenia chłopskiej partii politycznej, podejmowane m.in. w 1895 r. przez K. Dobrescu-Arges i J. Radoiu, a w 1905 r. przez B. Kogalniceanu i A. Yalescu. RUCH ROBOTNICZY Walczący o poprawę ciężkiego położenia proletariatu rumuński ruch robotniczy miał również przeciwko sobie siły „potwornego sojuszu" i aparatu państwowego. Wyzysk i ucisk w przedsiębiorstwach pań- stwowych, np. na kolei, nie były mniejsze niż w zakładach prywatnych. W latach osiemdziesiątych nasiliła się akcja strajkowa, zwłaszcza wśród drukarzy, kolejarzy, portowców. W dużych ośrodkach miejskich, jak Bukareszt, Jassy, Roman, Gałacz, Braiła, Ploiesti, Krajowa, działały koła socjalistyczne. Próba drą Russela opracowania programu socjalistycz- nego w 1880 r. nie powiodła się z powodu niewystarczającego opanowania marksizmu, a silnych jeszcze wpływów proudhonizmu. Zresztą specyfika stosunków rumuńskich z przewagą zagadnień wiej- skich w życiu społecznym kraju mocno utrudniała zadanie. Idee socjalizmu naukowego szerzyło założone w 1881 r. w lassach czasopismo „Contemporanul" („Człowiek Współczesny"), w Bukareszcie od 1890 r. „Munca" („Praca"). W 1886 r. K. Dobrogeanu-Gherea w publikacji Czego chcą rumuńscy socjaliści przekonywał o konieczności powołania do życia politycznej partii proletariatu. Delegaci rumuńskich stowarzyszeń robotniczych wzięli udział w organizacyjnym zjeździe II Międzynarodówki w Paryżu w 1889 r. Zgodnie z podjętą tam uchwałą zorganizowano w 1890 r. demonstracje pierwszomajowe, które w Bukareszcie zgromadziły już kilka tysięcy uczestników. Z początkiem lat dziewięćdziesiątych rozpowszechniły się kluby robotnicze. Działalność kół i klubów doprowa- dziła wkrótce do utworzenia na zjeździe w Bukareszcie w kwietniu 1893 r. Socjaldemokratycznej Partii Robotników Rumunii. Jej program stał na stanowisku walki klas i konieczności likwidacji ustroju kapita- listyczno-burżuazyjnego, wysuwał przyjęte przez II Międzynarodówkę hasła walki o ośmiogodzinny dzień pracy, powszechne prawo wyborcze, równouprawnienie kobiet, dostęp do oświaty. Lecz w warunkach dużej 338 słabości klasy robotniczej w Rumunii, która w 1915 r. liczyła wszystkie- go około 250 tys. pracowników, z czego tylko około 70 tys. zatrud- nionych w większych zakładach, kierownictwo partii uznało za niemożliwe podjęcie na razie walki rewolucyjnej, dopóki przewrót społeczny nie do- kona się w krajach wyżej rozwiniętych, natomiast za konieczne wy- korzystanie dróg legalnych w dążeniu do postępu ogólnodemokratycz- nego, wprowadzenia ustroju republikańskiego, wywalczenia dla ludzi pracy należnych im praw. W kwestii chłopskiej ograniczono się do propozycji złagodzenia systemu dzierżawienia ziemi oraz umożliwienia chłopom dzierżawy gruntów państwowych, wykupionych przez państwo u obszar- ników. Stanowisko to reprezentował K. Dobrogeanu-Gherea, który wy- sunął się na czoło ruchu po śmierci M. Zubcu-Codreanu. Jako wy- bitna indywidualność i głęboki oryginalny myśliciel społeczny, posiadał on znaczne wpływy wśród socjalizującej inteligencji, zwłaszcza dzięki ostrej walce z poglądami konserwatywnej grupy Junimea. Prawe skrzydło, tzw. generosi (wielkoduszni) — koła inteligenckie z Jass, K. Mille, K. Stere, a szczególnie J. Nadejdę i B. Mortun — parło do współpracy z liberała- mi, zawiązując z nimi sojusz wyborczy. Dzięki temu dwaj ostatni zostali wybrani do parlamentu — Mortun w 1888 r., jako pierwszy przed- stawiciel robotników. Zawiedli zresztą nadzieje i w 1899 r., gdy upadł ich wniosek o utworzenie stronnictwa narodowo-demokratycznego, przeszli otwarcie, razem z K. Stere i grupą zwolenników, do liberałów. Osłabiona partia socjaldemokratyczna zawiesiła swą działalność. Odtąd przez następne 10 lat grupy socjalistyczne działały bez centralnego kierownictwa. Zachęcona tymi niepowodzeniami ruchu robotniczego burżuazja przeszła do ataku. W 1902 r. ustawa państwowa (tzw. prawo Missira) wprowadziła obowiązek należenia robotników zatrudnionych w rzemio- śle do korporacji zawodowych zrzeszających pracowników i pracodaw- ców. Własne starania klasy robotniczej o poprawę jej położenia ma- terialnego rozwijały się w pewnym oderwaniu od propagandy socjaliz- mu prowadzonej częściej przez inteligencję. Ta dwutorowość i braki w koordynacji wysiłków po rozbiciu partii osłabiały całość ruchu. Silniejsze ożywienie przyniosły dopiero lata 1905—1907 w związku z wpływem rozgrywających się w sąsiedztwie Rumunii wydarzeń rewolucji rosyjskiej. Na terytorium rumuńskim w kilku miejscowościach rozmie- szczono internowanych marynarzy rosyjskich ze słynnego pancernika Potiomkin, którzy prowadzili żywą agitację. Doszło do licznych manife- stacji i strajków w większych ośrodkach miejskich, zwłaszcza w Gałaczu w latach 1906—1907, a nacisk opinii publicznej sprawił, że zbiegów politycznych nie wydano władzom carskim. Wznowiono ukazujące się już przez pewien czas w 1902 r. czasopismo „Romania Muncitoare" („Robotnicza Rumunia"). Ożywił się bardzo ruch zawodowy. Dzięki wysiłkom takich działaczy, jak Chrystian Racovski, Jan Frimu, Stefan Gheorghiu, utworzono w sierpniu 1906 r. Generalną Komisję Związków Zawodowych. Kierownictwo akcją przejął powołany w jesieni 1907 r. Związek Socjalistyczny Rumunii. Lewica ruchu robotniczego solidaryzo- wała się z walką chłopów o ziemię w 1907 r. Odbyły się manifestacje 339 w tym duchu, próbowano wpłynąć na wojsko (odezwa M. Bujora z marca), kolejarze w Pascani (pracowało wśród nich sporo Polaków), portowcy w Gałaczu okazali czynne poparcie powstańcom chłopskim. W odwet za to reakcja uderzyła i w organizacje robotnicze. Wydano zakaz zgromadzeń pracowniczych, pracownikom państwowym i sa- morządowym zabroniono w 1909 r. (tzw. prawo Orleanu) należenia do związków zawodowych. Uwięziono S. Gheorghiu, który został wprawdzie zwolniony pod naciskiem robotniczych manifestacji, lecz pobyt w więzieniu przypłacił zdrowiem, a wkrótce i przedwczesną śmiercią (1914). Pod wpływem tych represji liczba zorganizowanych robotników spadła przeszło dwukrotnie, w 1910 r. do 4 zaledwie tysięcy. W 1912 r. przymusowe korporacje zawodowe zorganizowano i w dużych zakładach pracy, wprowadzając jednak zarazem i ubezpiecze- nia społeczne dla zatrudnionych. Mimo tych trudności postępujący rozrost rumuńskiej klasy robot- niczej i starania lewicy socjalistycznej, działaczy takich, jak — poza S. Gheorghiu i J. Frimu — A. lonescu, M. Gheorghiu-Bujor, A. Constan- tinescu, B. Anagnoste, pozwoliły ruchowi robotniczemu nabrać nowych sił. Początkiem była odbudowa partii socjaldemokratycznej, w początkach 1910 r. Jej program, podobnie jak w 1893 r., zawierał postępowe żądania demokratyczne i społeczne, „całkowitej przebudowy społeczeń- stwa", poprawy bytu mas robotniczych i chłopskich. Wykazywał jednak nadal zbyt wiele zaufania do parlamentarnych form walki, dzieląc zresztą te cechy z największymi nawet partiami robotniczymi II Międzynarodówki. Pod nowym kierownictwem nasilił się w latach 1910—1914 ruch strajkowy. Wobec olbrzymich zbrojeń mocarstw i wojen w latach 1911 — 1913, zwłaszcza na Bałkanach, organizowano kampa- nię antywojenną prowadzoną w duchu pacyfizmu, bez większych jednak wyników. W sprawach narodowych ruch socjalistyczny, przeciw- stawiając się szowinizmowi, stał wszakże na stanowisku słuszności dążeń do zjednoczenia w jednym państwie wszystkich ziem zamieszkiwa- nych w większości przez Rumunów. STOSUNKI POLITYCZNE Życie polityczne kraju rozwijało się w mało pomyślnych warunkach. Konstytucja 1866 r. utrwaliła ustrój, którego — nawet stojąc na gruncie cenzusu wyborczego — nie sposób uznać za rzeczywiście parlamentarny. Z reguły bowiem nie wybory wyłaniały rząd, lecz przeciwnie — rząd nowo mianowany przez króla w wyniku zakulisowych intryg, nacisków inscenizowanych demonstracji „ulicy" i przetargów gabinetowych orga- nizował sobie wybory, przeprowadzane sprawnie przez bezideową i pozba- wioną skrupułów administrację. Decydowały interesy wąskich grup lub wręcz wpływowych jednostek, a król mógł grać rolę rozjemcy i przysło- wiowego języczka u wagi. To lub wyjątkowo zdarzenia nadzwyczajnej ważności rozstrzygało o zmianach gabinetów. Nadużycia, przedajność były zjawiskiem powszednim. „Nowy Fanar" — tak określał M. Eminescu współczesną mu rumuńską rzeczywistość polityczną. 340 W praktyce rozgrywek politycznych liczyły się dwie partie: kon- serwatywna i liberalna, obydwie z licznymi podziałami wewnętrznymi, okresowymi secesjami, przechodzeniem jednostek czy grup do przeciw- nego obozu. Konserwatystów reprezentowały takie czasopisma, jak „Timpul" („Czas"), „Epoca"; liberałów — „Romanul" („Rumun"), „Voin- ta Nationala" („Wola Narodu"), „Drapelul" („Sztandar"), „Yiitorul" („Przyszłość"). W latach 1876—1888 z małą przerwą utrzymywał się rząd liberalny J. Bratianu. zwalczający opozycję bezwzględnymi, dyktatorskimi me- todami. Stąd jego przydomek polityczny: Yizirul (Wezyr), żądania oddania go pod sąd za nadużywanie władzy, wreszcie kilka zamachów na jego życie. Z czasem odsunęli się od niego tzw. „czyści" liberałowie, jak K. Rosetti czy M. Kogalniceanu. W 1881 r. ogłoszono Rumunię królestwem. Król Karol I, obrotny w interesach materialnych, umiał wykorzystać swój udział w wojnie wyzwoleńczej 1877/78 r., który przyniósł mu pewną popularność. Od 1884 r. zmieniono nieco ordynację wyborczą znosząc kurię wielkiej własności ziemskiej i rozszerzając krąg wyborców spośród drobnomieszczaństwa. Postulujący dalej idące zmiany K. Rosetti, skłócony z kierownictwem liberałów, wystąpił wtedy z partii próbując utworzyć stronnictwo radykalne, jednak bez trwalszego powodzenia. Złagodzono ustawodawstwo prasowe, co przyczy- niło się do rozwoju czasopiśmiennictwa. Cerkiew rumuńską uniezależnio- no od patriarchy Konstantynopola (1885). Zmieniono założenia polityki gospodarczej, wkraczając na drogę protekcjonizmu państwowego. Roz- ruchy wywołane przez opozycję w Bukareszcie w 1888 r. i wielkie zaburzenia chłopskie w tym czasie, zmusiły Bratianu do ustąpienia. Do 1895 r. władzę sprawowało kilka gabinetów konserwatystów „starych" (głównie L. Catargiu) i „młodych" (grupa Junimea — T. Roset- ti, P. Carp, T. Maiorescu, A. Marghiloman). „Junimiści" doszli wtedy do większego znaczenia w nurcie konserwatywnym, natomiast wśród liberałów ugrupowanie „narodowo-liberalne", któremu przewodził Dymitr Sturdza. Po śmierci braci Bratianu zreorganizował on w 1892 r. partię liberalną, następnie wykorzystał niepopularność konserwatystów z powodu ich proniemieckiego nastawienia, uchylania się od wydatniej- szej pomocy dla Rumunów siedmiogrodzkich, uzależniania życia gospo- darczego kraju od obcego kapitału. Zorganizowawszy demonstracje an- tyrządowe, przejął władzę dla liberałów na okres 1895— 1899. Oparciem dla nich stawał się w coraz większej mierze kapitał finansowy rumuński, instytucje kredytowe, takie jak Bank Narodowy, założony w 1880 r., czy Bank Rumuński, powstały w 1911 r. Na krótko tylko w latach 1899—1901 doszli do władzy konserwatyści: J. Cantacuzino i P. Carp. W okresie 1901 — 1904 znów sprawowali ją liberałowie pod hasłem zapewnienia Rumunii równowagi budżetowej i samodzielności gospo- darczej („my sami", „własnymi siłami"). Dopiero w 1904 r. na pewien czas ustalił się rząd konserwatywny, z J. Cantacuzino na czele. W 1907 r. zmiótł go jednak wielki bunt chłopski, w toku którego ster rządów przechwycili liberałowie z D. Sturdza jako premierem. Stłumili oni powstanie krwawymi represjami, po czym dopiero ich 341 nowy przywódca Jan (lonel) Bratianu Młodszy przeprowadził wspomnia- ne już częściowe reformy społeczne. W 1910 r. A. Cuza i M. lorga założyli Partię Narodowo-Demokratyczną z organem prasowym „Neamul Romanesc" („Naród Rumuński"), o skromnych jednak wpływach. W la- tach 1910— 1914 rządzili konserwatyści, którym wtedy przewodzili głównie P. Carp i T. Maiorescu. Od 1908 r. wyodrębniła się Partia Konserwatyw- no-Demokratyczna, stanowiąca burżuazyjne skrzydło konserwatystów. Zorganizował ją ambitny Take lonescu, niegdyś liberał, uczestniczący w kilku gabinetach, to konserwatywnych, to znów liberalnych, nastawio- ny profrancusko. W polityce zagranicznej, zgodnie z interesami i sympatiami konserwa- tystów i króla Karola I, Rumunia, uznana ostatecznie przez wielkie mo- carstwa w 1880 r. za państwo w pełni suwerenne, od 1883 r. była związana tajnym sojuszem z trójprzymierzem Niemiec, Austro-Węgier i Włoch. Fakt ten, jak i tekst traktatu pozostały, wbrew zasadom państwa konsty- tucyjno-parlamentarnego, absolutną tajemnicą króla i paru jego najbliż- szych współpracowników, nie znaną nawet ministrom spraw zagranicz- nych. Z tym kierunkiem polityki zewnętrznej, wobec osłabienia Francji oraz obaw przed ekspansją Rosji na Bałkany, zwłaszcza wobec arbitralnego zachowania się przedstawicieli i doradców rosyjskich w Bułgarii, zgadzała się zrazu i przeważna część liberałów, szczególnie D. Sturdza. Próbo- wano przeciwdziałać wpływom Rosji, pośrednicząc w załagodzeniu otwar- tego konfliktu serbo-bułgarskiego w 1886 r., wysuwając wtedy kandyda- turę Karola I na tron bułgarski, bez żadnego co prawda powodzenia. Lecz orientacja ta trudna była do przyjęcia na dłuższą metę, przekreślała bowiem szansę przyłączenia Siedmiogrodu, Banatu, Bukowiny, ziem zamieszki- wanych w większości przez ludność rumuńską, przeważnie dążącą coraz silniej do połączenia się z „królestwem". Stopniowo traciła więc na aktual- ności, szczególnie w miarę słabnięcia i rozkładu Austro-Węgier, a umacnia- nia się Francji, chociaż nie decydowano się jeszcze na jej odrzucenie. Formalnie układ z trójprzymierzem był przedłużany aż do 1913 r. Król zdawał sobie jednak sprawę z jego dezaktualizacji i nigdy go nie ujawnił mimo nacisków ze strony Niemiec i Austro-Węgier. Przeciwnie, ostrzegł Berlin i Wiedeń, że jego wysiłki utrzymania dotychczasowej linii politycz- nej przestały być skuteczne i że naród rumuński nie będzie bić się w obronie imperium habsburskiego, zwłaszcza królestwa węgierskiego, a w naj- lepszym wypadku zachowa neutralność. Początek drugiego dziesiątka lat XX w. wyłonił bowiem zupełnie nowe możliwości polityczne. W 1912 r. nie bez inicjatywy dyplomacji rosyjskiej, powstał sojusz bał- kański Serbii, Czarnogóry, Bułgarii i Grecji, który korzystając z osłabienia Turcji wstrząsami wewnętrznymi i klęską w wojnie z Włochami zaatakował jej posiadłości europejskie. Pobita z łatwością Turcja musiała zrzec się znacznej części terytoriów, przede wszystkim na rzecz Bułgarii. Wy- datne wzmocnienie południowego sąsiada zaniepokoiło rząd bukareszteń- ski, który ostrzegł mocarstwa, że nie dopuści do niekorzystnego dlań rozwiązania spraw bałkańskich. Za neutralność w tej wojnie, zachowaną mimo próśb o pomoc skierowanych do Rumunii przez Turcję, zażądał on teraz Silistrii i otrzymał ją. Dla wpływowych kół rumuńskich nacjonali- 342 stów było to jednak zbyt mało. Wkrótce już nadarzyła się dogodniejsza "" sposobność, gdy dotychczasowi sprzymierzeńcy bałkańscy poróżnili się przy podziale tureckich łupów. Bułgaria, zachęcona poprzednimi sukce- sami i pewna poparcia Austro-Węgier, śmiało uderzyła na Serbię i Grecję. Wtedy przeciw niej, w lipcu 1913 r., wystąpiła Rumunia, wobec której Austro-Węgry miały ręce związane układem z 1883 r. Północna Bułgaria była niemal ogołocona z wojsk, nikt bowiem nie spodziewał się ataku armii rumuńskiej. Toteż posuwała się ona prawie bez walki, szybko zajęła Warnę i dotarła aż pod Sofię. Oszczędzono Bułgarom okupacji stolicy, lecz musieli oni odstąpić Rumunom znaczny pas Południowej Dobrudży („Cadrilaterul", „Prostokąt") po linię łączącą Tutrakan (rum. Turtucaia) nad Dunajem z wybrzeżem czarnomorskim nieco na północ od Warny, obejmujący port Bałczik i miasto Dobricz (tur. Bazarcik, dziś. Tołbuchin). Mniej więcej połowę mieszkańców stanowili tu Bułgarzy, całą niemal , resztę muzułmanie — Turcy, Tatarzy, natomiast Rumuni nieliczną garst- •'.' kę, niespełna 3%. Bułgaria musiała zniszczyć obwarowania Ruszczuku (Ruse) i Szumli (Szumen). Interwencja Rumunii, przesądzająca wynik woj- ny, planowa kolonizacja nowo nabytego obszaru elementem rumuńskim rozbudziły w Bułgarii uczucia rozgoryczenia, które doszły już wkrótce do głosu w czasie pierwszej wojny światowej. SIEDMIOGRÓD. RUMUNI POZA GRANICAMI KRÓLESTWA W położeniu gospodarczym Siedmiogrodu i Banatu nie zaszły wię- ksze zmiany. W dalszym ciągu ziemie te stanowiły surowcowe zaple- cze Wiednia i Budapesztu, teren ekspansji kapitału obcego, w górnictwie i metalurgii obejmującego 90%. n;n\ct w przemyśle lekkim niemal 80%. Udział kapitału miejscowego nie przekraczał w sumie 12%. Mimo osła- bienia kontaktów gospodarczych z Rumunią po 1885 r. oraz kryzysu w samych początkach XX w. rozwój był dosyć znaczny. Wydobycie wę- gla przekroczyło w 1910 r. 2,5 nln ton, produkcja surówki żelaza 0,5 min ton, w 1882 r. uruchomiono zakłady metalurgiczne w Hunedoara. Klasa robotnicza Siedmiogrodu liczyła ponad 200 tys. pracowników, a więc niemal tyle, co w Rumunii. Wyniki te były jeszcze niewystarcza- jące. Zaledwie połowa robotników pracowała w dużych zakładach. Przemysł skupiał dotąd tylko 15% ogółu pracujących, gdy tymczasem przeciętna dla Austrii wynosiła 25%, a dla Czech 35%. Większość lud- ności, bo jeszcze około 70%, utrzymywała się nadal z rolnictwa. Z koń- cem XIX w. tylko 90 tys. gospodarstw rozporządzało powierzchnią upra- wną 10-50 ha, 350 tys. od 2,5 do 10 ha, 440 tys. do 2.5 ha, a blisko 1/3 chłopów — około 0,5 nln rodzin — w ogóle nie posiadało ziemi. 40% powierzchni uprawnej znajdowało się w rękach 7 tys. największych po- siadaczy. Ogromna większość chłopów była silnie zadłużona. Pod wpły- wem niedostatku w latach 1890—1910 upadło około 50 tys. samodziel- nych gospodarstw chłopskich. W związku z tym nasilił się proces emi- gracji, zwłaszcza do Ameryki. W 1907 r. opuściło Siedmiogród około 50 tys. osób. Chłopi rumuńscy przenosili się dość często za Karpaty, do 343 królestwa. Pod względem narodowościowym przeprowadzony w 1910 r. przez władze węgierskie i nie bez ich nacisku urzędowy spis ludności wy- kazywał na 5 257 000 mieszkańców 53,8% Rumunów, 28,6% Węgrów, 10,8% Niemców i 6,8% innych. Ze strony chłopów żądających ziemi, ograniczenia obszarnictwa, złagodzenia systemu podatkowego dochodziło nieraz do ostrych wy- stąpień przeciwko właścicielom ziemskim i władzom, szczególnie w za- chodniej części kraju. W latach 1903—1904 miały miejsce krawawe zaj- ścia. W Alesd w pobliżu Oradea żandarmi rozpraszając demonstrację chłopską zabili 33, a w Sepreus 7 ludzi. Ruch ten osłabł dopiero od 1907 r., po załamaniu się chłopskiego powstania w Rumunii. Jednak liczne strajki robotników rolnych zakończyły się przeważnie sukcesem w postaci podwyżek płacy. Ruch robotniczy występował w powiązaniu z postępem świadomości społecznej i organizacji proletariatu w całym państwie węgierskim. W1880 r. z inicjatywy Leona Frankla powstała Powszechna Partia Robotnicza Węgier, której wpływy, zwłaszcza hasło walki o powszechne prawo wy- borcze, sięgnęły i do Siedmiogrodu. W Timisoara w Banacie robotników organizował w tym duchu J. Ungureanu. Nie od razu jednak ustąpiło oddziaływanie lassalizmu i anarchizmu, tym bardziej że aresztowanie Frankla rychło podcięło byt Powszechnej Partii Robotniczej. W latach osiemdziesiątych rozszerzyła się akcja strajkowa, zmierzająca do skróce- nia dnia pracy i podwyższenia płac, które w Siedmiogrodzie były prze- ciętnie niższe o 1/4 w stosunku do Węgier właściwych, a o 1/2 w porów- naniu z Austrią i Niemcami. Objęła ona m.in. robotników Kluż (1882), Timisoara (1886), metalowców z Resija (1887), górników z Drenowa (1889). Od 1890 r. organizowano demonstracje pierwszomajowe. W 1890 r. powstała Partia Socjaldemokratyczna, organizacyjnie i ideologicznie związana z socjaldemokracją austriacką. Propagowała ona hasła walki legalnej, szczególnie o powszechne prawo wyborcze. Zasadniczy dla Au- stro-Węgier problem narodowościowy usiłowała rozwiązać przez auto- nomię językowo-kulturalną, stosowaną także i w organizacjach robo- tniczych. Do 1903 r. posiadała swoją sekcję rumuńską z własnym orga- nem prasowym „Glasul Poporului" („Głos Ludu"), później „Adevarul" („Prawda"), wydawanym w Budapeszcie. Od 1906 r. robotnicy rumuń- scy w państwie węgierskim zaczęli jednak organizować się osobno. Brak za- jęcia się sprawami wsi spowodował pojawienie się „agrarnego socjalizmu", próbę założenia w 1897 r. Niezależnej Partii Socjalistycznej występującej przeciw obszarnictwu. Natomiast wpływ socjaldemokracji na robotników był duży, przejawiał się w rozbudowie związków zawodowach, w strajkach, z których najgłośniejszy w Anina doprowadził w 1897 r. do krwawych zaburzeń. Fala strajków i demonstracji, częściowo już o charakterze politycznym, podniosła się w 1904 r. (Arad, strajk kolejarzy), a zwłaszcza w latach 1905— 1907. Po starciach żandarmerii z metalowcami w Ferdi- nand (Oelul Rosu) w 1906 r., w czasie których padli zabici i ranni, pod- jęto próby strajków powszechnych w Timisoara i Kluż. Silne rozruchy, krwawo stłumione, miały miejsce wśród górników doliny Jiu: Robotnicy Siedmiogrodu poparli też ogólnowęgierski strajk powszechny z 1907 r., 346 podjęty dla wywalczenia powszechnego głosowania, który jednak zakoń- czył się niepowodzeniem. Rumuni pod panowaniem węgierskim znaleźli się w trudnym poło- żeniu, gdyż ani sfery liberalne węgierskiej burżuazji, ani węgierska klasa robotnicza nie miały wpływu na politykę rządu. Burżuazja rumuńska zdołała co prawda poprawić swą pozycję ekonomiczną, gromadząc w ban- kach (np. „Albina" w Sibiu, „Timisana" w Timisoara, „Yictoria" w Arad) pokaźniejsze kapitały oraz inwestując w przemyśle lekkim. Ogółem jednak jej udział nie przekraczał 25% kapitałów miejsco- wych. Rozbudzone poczucie jedności narodowej i dążności do połącze- nia z Rumunią pozwalały rumuńskiej burżuazji dość łatwo odwracać uwa- gę opinii publicznej od całkiem bezceremonialnego wykorzystywania ro- daków z niższych warstw, zwłaszcza chłopów, pod pozorem akcji pa- triotycznych. Politycznie cały żywioł rumuński poddany był twardemu uciskowi węgierskiemu, od którego uwalniała jedynie madziaryzacja. Jej celom służyła madziaryzacyjna ustawa szkolna z 1879 r., zaostrzona jeszcze w 1907 r. przez głośną Lex Apponyi, ograniczenie szkolnictwa rumuńskiego, zwłaszcza w pasie pogranicznym, nacisk władz admi- nistracyjnych przy wyborach, spisach ludności, madziaryzowanie nazw miejscowych i nazwisk, a także specjalne organizacje, wśród nich założone w 1885 r. Węgierskie Towarzystwo Kulturalne Siedmiogrodu (EMKE). Wspomniana już reforma prawa wyborczego z 1874 r. w praktyce ogra- niczyła na wsi udział w głosowaniu do właścicieli ziemi o powierzchni co najmniej 10 ha. Wykluczając analfabetów, dawała władzom spo- sobność niedopuszczenia nie władających językiem węgierskim, choćby poza tym posiadali wystarczające wykształcenie. Jeśli na Węgrzech w ogóle prawo głosowania posiadało zaledwie około 6% ogółu ludności, odsetek ten wśród Rumunów był oczywiście niższy -(3,3%). W służbie państwowej w Siedmiogrodzie początkowo ponad 30% zatrudnionych było pochodzenia rumuńskiego, pod koniec stulecia;już tylko 5 — 6%, chociaż Rumuni stanowili w Siedmiogrodzie 2/3 ogółu ludności prowin- cji, a nawet około 17% ogółu ludności królestwa Węgier. Władze wę- gierskie podjęły akcję zmierzająca do ograniczenia liczby rumuńskich szkół, bibliotek i klubów, z których wiele zamknięto pod różnymi po- zorami. Placówkom kulturalnym zarzucano zwykle uprawianie działal- ności nielegalnej, czasem rozbudowanie ich ponad aktualne potrzeby ludności rumuńskiej wobec jej małego wyrobienia kulturalnego. I w jed- nych, i w drugich zarzutach tkwiła pewna doza prawdy, lecz zjawiska te były przecież wywołane niesprawiedliwym i brutalnym postępowaniem Węgrów. Sądy węgierskie szafowały wyrokami za ..rozniecanie nienawiści narodowej", ale skazywały za to wyłącznie Rumunów, nie Węgrów. W odpowiedzi na wzrastający ucisk węgierski Rumuni utworzyli w maju 1881 r. w Sibiu wspólną dla Siedmiogrodu, Banatu i Węgier wła- ściwych Rumuńską Partię Narodową, opowiadającą się za autonomią siedmiogrodzką, równouprawnieniem narodowym oraz rozszerzeniem prawa wyborczego. Zrazu ścierały się jeszcze poglądy aktywistów i pa- sywistów. Przywódcy rumuńscy wywodzili się przeważnie z zamożnej burżuazji finansowej i handlowej, a częściowo już i z większych posia- 347 daczy ziemskich (około 1900 r. w rękach Rumunów było mniej więcej 5% stanu posiadania wielkiej własności w Siedmiogrodzie właściwym). Tym elementom społecznym odpowiadała spokojna, legalna polityka „pracy organicznej" na zasadzie pewnego kompromisu z węgierskimi klasami posiadającymi. Przeciw temu burzyli się „młodzi", inteligencja pochodzenia chłopskiego. Grupowała się ona od 1884 r. wokół powsta- łego wówczas czasopisma „Tribuna", którym kierował wybitny pisarz i działacz Jan Slavici, a finansowo wspierał je kupiec z Braszowa M. Diamandi. Wśród Rumunów doszło wtedy do częściowego rozłamu, gdyż w marcu 1884 r. metropolita prawosławny Miron Romanul zorganizo- wał „partię umiarkowanych", dosyć uległą wobec Węgrów, ale skutkiem tego pozbawioną większego wpływu. Przeważyła linia pasywistyczna — pod naporem grupy „młodych", która na zjazdach Partii Narodowej w latach 1887 i 1892 obaliła dotychczasową hegemonię konserwatywnego rodu ziemiańskiego Mocioni, powołując na stanowisko prezesa najpierw J. Ba- ripu, a za drugim razem drą Jana Ratiu. Za sprawą radykałów spod znaku „Trybuny" raz jeszcze ruch rumuński, mimo gorzkich doświadczeń ery Wiosny Ludów, podjął próbę apelacji wprost do panującego. Już z powodu ustawy szkolnej 1879 r. protestowali tą drogą — zresztą bezskutecznie — obydwaj metropolici rumuńscy. W 1891 r. z bardzo ostro zredagowanym memoriałem wystąpili publicznie studenci Bukaresztu, co spowodowało gwałtowną odpowiedź studentów węgierskich z Budapesz- tu. Zjazd 1892 r. przyjął uchwałę o wystosowaniu do Wiednia memoran- dum przedstawiającego położenie ludności rumuńskiej w Siedmiogrodzie. Napisane głównie przez J. Ra{iu, J. Pop de Basesti i B. Lucaciu, zawierało ono ostrą krytykę węgierskiego ustawodawstwa narodowościowego, szkol- nego, ordynacji wyborczej, podnosiło również sprawę niesprawiedliwego wobec chłopów przeprowadzenia reformy uwłaszczeniowej po 1848 r. W setną rocznicę wystąpienia z Supplex Libellus Yalachorum nowy ten, silny protest zawiozła w 1892 r. do Wiednia 300-osobowa delegacja rumuńska pod kierownictwem J. Raiu. Rozpowszechniony przez prasę europejską, wywarł on duże wrażenie. Osobistości o światowym rozgłosie, jak L. Tołstoj czy B. Bjórnson, wystąpiły w obronie ludności rumuńskiej. Franciszek Józef przekazał jednak memorandum Węgrom, a ci wytoczyli autorom proces sądowy, skazując ich na paroletnie więzienie. Przywód- com rumuńskim doradzano zawczasu ucieczkę do Rumunii, lecz ci poza dwoma odmówili, wykorzystując rozprawę, która odbyła się w Kluż w ma- ju 1894 r., do ponownego zwrócenia uwagi opinii publicznej Europy na stosunki panujące na Węgrzech. „To, co stawia się tutaj pod sąd — oświadczył przed trybunałem dr Ratiu — to właściwie samo istnienie na- rodu rumuńskiego, a tego się nie osądza, lecz stwierdza". Pod wpływem silnych protestów w Siedmiogrodzie i Rumunii cesarz w następnym roku ułaskawił skazanych, ale orientacja na Wiedeń doznała zasadniczego ciosu. W walce o swe prawa narodowe Rumuni siedmiogrodzcy otrzymy- wali niekiedy pomoc ze strony bardziej rzetelnych, postępowych Węgrów. Takim był np. Ludwik Mocsary, poseł węgierski z ramienia Partii Niepo- dległości, zdecydowany, odważny przeciwnik i krytyk ustaw narusza- jących słuszne prawa narodowości niewęgierskich. Skłócony z tego po- 348 wodu z własną partią, został wybrany w okręgu Caransebes głosami tamtejszych Rumunów. Niepowodzenie memorandum zwróciło Rumunów na drogę poli- tyki aktywnej, zwłaszcza że akcja madziaryzacyjna zaczynała przynosić Węgrom pewne zdobycze. Poczynając od 1895 r. nawiązano ściślejszą współprace ze Słowianami z Węgier — Słowakami, Serbami — a w 1906 r. utworzono w parlamencie Klub Narodowościowy, z przewagą liczebną posłów rumuńskich i z Rumunem T. Mihali na czele. Szukano też sil- niejszego poparcia w Rumunii, gdzie historyk M. lorga założył w 1891 r. Ligę Kulturalną (właściwie: Liga Jedności Kulturalnej Wszystkich Rumunów — Liga pentru Unitatea Culturala a tuturor Romanilor), opiekującą się żywiołem rumuńskim za granicą. W okresie napięcia rewolucyjnego aktywiści wysunęli w 1905 r. na konferencji w Sibiu bardziej radykalny program, obejmujący także żądania obniżenia po- datków, rozprzedaży majątków państwowych miedzy chłopów oraz powszechnego prawa wyborczego. Nie naruszał on jednak zasadniczych pozycji wielkiej własności. Wybory z 1906 r. dały Rumunom 15 posłów w parlamencie węgierskim. Podjęte w latach 1911 — 1914 przez Rumuńską Partię Narodową próby zawarcia kompromisowego porozumienia z rzą- dem węgierskim nie dały rezultatów. Do nasilających się dążeń rumuń- skiego chłopstwa w Siedmiogrodzie lepiej nawiązywał demokratyczniejszy nurt „nowych aktywistów", reprezentowany przez ukazujące się w Arad w latach 1897— 1911 czasopismo „Tribuna Poporului" („Trybuna Ludu") i przez takich działaczy, jak J. Rusu-Sirianu czy B. Goldis. Rozbudowywa- no, w miarę możliwości, sieć organizacji rumuńskich, jak np. Towarzyst- wo Teatralne. Fundację Pomocy dla Dziennikarzy Rumuńskich (1910). Coraz śmielej też głoszono, że rozwiązaniem najpomyślniej szym dla ludności rumuńskiej, gwarantującym jej swobodny rozwój, byłoby zjednoczenie Siedmiogrodu z Rumunią. Głównymi rzecznikami tej tendencji stali się pisarze i politycy B. Lucaciu i O. Goga. Tracący wpływy przywódcy konserwatywni i umiarkowani, jak zwłaszcza A. Popo- vici oraz A. Vaida-Voevod, odnowili wówczas pomysł przebudowy Austro-Węgier w duchu federacyjnym, dodając do niego wskrzeszoną koncepcję „dako-rumuńską" ewentualnego zjednoczenia wszystkich ziem rumuńskich pod berłem Habsburgów (a więc z likwidacją niepodległości Królestwa). Plany te, nawiązujące do projektów reorganizacji Austro- -Węgier zalecanych przez następcę tronu arcyks. Franciszka Ferdynanda, napotkały zrozumiały opór patriotycznej opinii rumuńskiej, chociaż i w samej Rumunii znaleźli się ich zwolennicy, np. konserwatysta M. Filipescu. Dyplomacja niemiecka, niepewna przyszłości sojuszu z 1883 r., próbowała przez Wiedeń skłonić Węgrów do złagodzenia polityki wobec Rumunów pod ich panowaniem, jednak bez godnych uwagi rezultatów. Ruch narodowy rumuński w Austro-Węgrzech rozwijał się też coraz silniej na Bukowinie, która nie wchodziła w skład Królestwa Węgier- skiego, a po Wiośnie Ludów odłączona administracyjnie od Galicji tworzyła osobną prowincję. Od 1861 r. posiadała swój sejm prowin- cjonalny w Czerniowcach. Rumuni nie stanowili tu większości miesz- 349 kańców, nie byli nawet najliczniejszą grupą na tym obszarze narodowościo- wo silnie mieszanym, z wzrastającą przewagą Ukraińców w północnej części krainy i z nasilającym się po 1870 r. ukraińskim ruchem narodowym. Według danych z 1910 r. było na Bukowinie około 305 tys. Ukraińców, 233 tys. Rumunów, 102 tys. Żydów, 66 tys. Niemców. Zdecydowanie rumuńska pozostała południowa cześć prowincji. Jednakże władze austriackie przeniosły odwieczne biskupstwo z Radauti do Czerniowiec. W 1873 r. utworzono metropolię prawosławną w Czerniowcach. Pod rządami austriackimi Rumuni rozporządzali własnymi stowarzyszeniami, wśród których wybijało się Towarzystwo Kultury i Literatury Narodowej, powstałe w latach 1860— 1864 we współpracy z Rumunami Siedmiogrodu, z własną drukarnią od 1897 r., kierowane głównie przez J. Sbiera, profesora czerniowieckiego liceum. Mieli swe biblioteki, czasopisma, sporą kadrę inteligencji wykształconej głównie na niemieckim uniwersytecie w Czerniowcach, założonym w 1875 r., posiadającym katedrę języka i literatury rumuńskiej. Ruch narodowy rumuński opierał się tu na właścicielach ziemskich (zwłaszcza rodziny Hurmuzaki, Zotta), inteligencji i zamożniejszym chłopstwie. Klasa robotnicza była jeszcze nieliczna, stanowiąc w ogóle na Bukowinie ledwie parę procent mieszkańców. Inaczej ukształtowało się położenie w Besarabii, gdzie pod twardymi rządami ówczesnej carskiej Rosji żywioł rumuński tylko w ich początkach, do 1828 r., cieszył się pewną autonomią. Zamieszkiwał on środkową partię kraju, stanowiąc około 2/3 ogółu ludności. Prowincja była zaniedbana i źle administrowana. Reformę uwłaszczeniową rozpoczęto dopiero w 1868 r., ale na warunkach nieco dogodniejszych niż w Rosji. Oświata stała nisko: wśród ludności rumuńskiej pod koniec XIX w. było około 90% analfabetów. Wprowadzenie w 1869 r. samorządu terytorialnego, ziemstw, oddanego w ręce obszarników, niewiele zmieniło. Pod względem gospodarczym prowincja została silnie związana z Rosją, nie bez korzyści, gdyż produkcja besarabskiego rolnictwa znajdowała szerszy zbyt albo w samej Rosji (owoce południowe, wino), albo przez porty czarnomorskie wchodziła na rynki zagraniczne, zwłaszcza po wybudowaniu w 1871 r. linii kolejowej Kiszyniów—Odessa. Stopniowo część ziemiaństwa, dawnych mołdawskich bojarów, uległa rusyfikacji. Większość miejscowego mołdawskiego chłopstwa, zasklepionego w spra- wach lokalnych, nie reagowała na zmianę przynależności państwowej, umacniana w tym przez administrację, kler i rosyjskie, po części skrajnie reakcyjne ziemiaństwo. Po 1865 r. szkolnictwo rumuńskie zostało zlikwidowane. W tych warunkach dążność do kontaktów i jedności z Rumunią wykazywała tylko cześć zdeklarowanej narodowo inteligencji rumuńskiej (rodziny Cartuta, Casso, Halippa, Yintu) spośród nauczyciel- stwa, duchowieństwa, ziemiaństwa, zorganizowana w Mołdawskim Towarzystwie Kulturalnym założonym przez Pawła Dicescu oraz wokół czasopism: „Yiata Basarabiei" („Życie Besarabii"), „Moldovanul" („Moł- dawianin"), „Cuvint Moldovenesc" („Słowo Mołdawskie"), „Faclie Tarii" („Pochodnia Kraju"). Natomiast klasa robotnicza składała się w prze- ważającej mierze z Rosjan, Ukraińców i innych, głównie z przybyszów z dalszych guberni i Rosji. Władze rosyjskie odrzuciły w latach 1907— 1908 350 prośby o wprowadzenie języka rumuńskiego do szkół, a nawet do nauki religii. Dość licznie reprezentowana w Macedonii i Grecji ludność rumuńska najchętniej widziała jeszcze osłabione niepowodzeniami rządy tureckie. W 1906 r. uznały one odrębność narodową tamtejszych Rumunów, a zgodnie z postanowieniami traktatu pokojowego w Bukareszcie, kończącego drugą wojnę bałkańską, w 1913 r. przyznały im samorząd kościelny i szkolny. Stąd Rumunia, od lat sześćdziesiątych XIX w. żywiej interesująca się losem tamtejszych Rumunów, od 1879 r. wspomagająca pieniężnie szkolnictwo rumuńskiej mniejszości, m.in. gimnazja w Bitola, Janina, szkołę handlową w Salonikach, silnie przeciwstawiała się w toku wojen bałkańskich próbie opanowania Macedonii przez Bułgarię, co — poza sprawą Południowej Dobrudży — przyczyniło się do pogłębienia antagonizmu miedzy obydwoma państwami. Doszło też i do zatargów z Grecją, nawet do przejściowego zerwania stosunków dyplomatycznych na tle uniezależnienia się rumuńskiej cerkwi w Macedonii od prawo- sławnej hierarchii greckiej. PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA 1914-1918 W stosunkach międzynarodowych postawa Rumunii budziła po- ważne wątpliwości. Linia polityczna króla i konserwatystów oraz tajny traktat z 1883 r. wiązały ją z Niemcami i Austro-Węgrami. Lecz inte- resy większości burżuazji zwracały sympatię jej oraz inteligencji coraz bardziej w stronę obozu przeciwnego, zwłaszcza Francji i Serbii. Po wybuchu wojny, do której z początkiem sierpnia zostały wciągnięte główne potęgi Europy, narada czołowych polityków („rada koronna") z dnia 3 VIII 1914 r. wypowiedziała się, choć niejednomyślnie, za zbrojną neutralnością. Nastąpiło rozbicie opinii publicznej, w partii konserwa- tywnej doszło nawet w 1915 r. do rozłamu. Przeważały jednak nastroje sympatii i współczucia dla Serbii, Belgii, Francji, a więc za Ententą, wyrażające się w burzliwych demonstracjach. Nadzieje budziły początko- we sukcesy Rosjan w Karpatach, wkroczenie ich do Maramuresz. Sy- tuację ułatwiła śmierć zdecydowanego germanofila Karola I we wrześniu 1914 r. Następca, Ferdynand I, nie miał tak silnych oporów przeciw ewentualnej wojnie z Niemcami. Liberalny rząd J. Bratianu prowadził tajne rokowania z obydwoma stronami. Dnia l października zawarto tajną umowę z Rosją, która za życzliwą neutralność uznawała rumuńskie roszczenia do obszarów monarchii austro-węgierskiej zamieszkanych przez Rumunów. Państwa centralne mogły zaofiarować tylko Besarabię, jeszcze najwyżej południową Bukowinę z Suczawą, a Węgrzy pewne nieznaczne ustępstwa językowe na korzyść Rumunów siedmiogrodzkich. Tymczasem ambicje rumuńskich kół rządzących, zaostrzone łatwymi sukcesami z okre- su wojen bałkańskich, wzrosły, przekraczając granice rumuńskiego obszaru narodowego. Żądano już nie tylko właściwego Siedmiogrodu, ale i całego Banatu, ziem węgierskich aż po Cisę oraz całej Bukowiny. Obydwu obozom zależało na pozyskaniu Rumunii. Dla Niemiec ozna- czało to odcięcie Rosji drogi ku cieśninom tureckim, dla Ententy — 351 uzyskanie połączenia z Serbią. Dla jednych i dla drugich ważne były zasoby kraju (żywność, nafta), a i potencjał militarny (do 700 tys. żołnierza) nie był bez znaczenia. Ententa przyjęła więc te wygórowane żądania, licząc, że traktat pokojowy będzie mógł je ograniczyć. Po wstępnym porozumieniu się z Rosją jesienią 1914 r., w 1915 r. układ z Ententa był już gotów, lecz jej niepowodzenia militarne, zwłaszcza Rosji, wstrzymały rząd rumuński. Tymczasem burżuazja zarabiała na neutralności, legalnie i nielegalnie, zaopatrując państwa centralne. Część jej odczuła jednak trudności gospodarcze, jakie wywo- łało zamknięcie cieśnin tureckich, przerwanie dopływu surowców oraz ograniczenie eksportu morzem. Drożyzna i spekulacja, częściowe bez- robocie odbiły się boleśnie na położeniu ludności. Rząd ustanowił ceny maksymalne, ale nie chronił dostatecznie społeczeństwa przed machina- cjami czarnego rynku i coraz dotkliwszymi brakami. Doszło do zaburzeń głodowych, demonstracji ulicznych przeciw nędzy i wszelkiej wojnie, za utrzymaniem neutralności (Bukareszt, Braiła). Na tym gruncie stanęła odbyta w Bukareszcie w lipcu 1915 r. narada socjalistycznych działaczy krajów bałkańskich. W czerwcu 1916 r. w Gałaczu miały miejsce ostre starcia uliczne, których ofiarą były dziesiątki zabitych i rannych. Partia Socjaldemokratyczna, zgodnie z zaleceniem konferencji II Między- narodówki w Zimmerwald z 1915 r., protestowała przeciw wojnie i udziałowi w niej Rumunii, nie była jednak w stanie wpłynąć na bieg wydarzeń. Władze zwalczały te wystąpienia z całą bezwzględnością. Przeciwstawiały się im zresztą coraz silniej patriotyczne manifestacje za wyzwoleniem Siedmiogrodu, organizowane przez Ligę Kulturalną, która w 1914 r. ostentacyjnie zmieniła nazwę na: Liga Jedności Politycznej Wszystkich Rumunów. Latem 1916 r. rząd rumuński uznał, że Ententa zyskała wystarcza- jącą przewagę. Odczekano jeszcze dokładnie do wygaśnięcia układu z państwami centralnymi z 1883 r., 17 sierpnia podpisano traktat przymierza z koalicją, a 27 tegoż miesiąca wypowiedziano wojnę Austro-Węgrom, krok ten motywując położeniem rodaków za Karpatami. W praktyce równało się to wystąpieniu przeciw całemu blokowi państw centralnych. Odpowiedzią Niemiec było przyrzeczenie Austro-Wę- grom, po wspólnym zwycięstwie, wszystkich ziem rumuńskich. Armia rumuńska wkraczała do walki słabo uzbrojona, co dobrego na ogół jej żołnierza stawiało w trudnej sytuacji w starciu z silniej- szym przeciwnikiem. Jak wykazał dalszy bieg wydarzeń, zawiodła też część wyższego dowództwa, zwłaszcza w Dobrudży. Trzeba było ponadto walczyć na dwóch frontach: austro-węgierskim i bułgarskim. Z tych powodów Rosja była przeciwna decyzji Rumunii, która przedłużała front wschodni do Morza Czarnego, przy czym było do przewidzenia, że nie obejdzie się bez pomocy wyczerpanych już i wykrwawionych wojsk rosyjskich. Rząd carski musiał jednak ustąpić pod naciskiem sprzymierzeńców, dążących do odciążenia z trudem utrzymywanego frontu zachodniego. Francja proponowała Rumunom uderzenie na Bułga- rię i połączenie się z koalicyjnym tzw. frontem salonickim w pół- 352 nocnej Grecji. Rumunia wybrała jednak zachodnio-północny kierunek natarcia, na Siedmiogród, pragnąc przede wszystkim rozbicia monar- chii austro-węgierskiej. Wojska rumuńskie odniosły początkowo sukcesy nad słabszymi zrazu liczebnie siłami austro-węgierskimi. Zajęły znaczną część Siedmio- grodu, m.in. Braszow, Fagaras, Sibiu, Sighisoara tereny, seklerskie, gorąco witane przez tamtejszych Rumunów. Zawiodła jednak rachuba na powodzenie akcji ofensywnych koalicji, rozwijanych w tym czasie na zachodzie, wschodzie i południu. Najbardziej udana ofensywa rosyjska gen. Brusiłowa rozbiła wprawdzie główne siły austro-węgierskie miedzy Prypecią a Karpatami, ale została w końcu powstrzymana na Wołyniu przez Niemców, naruszywszy ostatnie rezerwy Rosji. Niemcy przerzucili teraz poważne siły z zachodu i skoncentrowali przeciw Rumunom dwie znaczne armie: w Siedmiogrodzie niemiecko-austro-wegierską gen. Falkenhayna, w Bułgarii niemiecko-bułgarsko-turecką gen. Mackensena. We wrześniu wojska rumuńskie poniosły ciężką klęskę w Dobrudży. Po utracie słabo bronionych punktów oporu w Tutrakanie i Silistrii, po przełamaniu linii obronnej Cernavoda — Konstanca cała ta prowincja została zajęta przez nieprzyjaciela, razem z wielkimi zapasami w porcie Konstancy. Z pomocą rosyjską powstrzymano wreszcie wroga, lecz dopiero na linii dolnego Dunaju. Z końcem września wyparto armie rumuńskie z Siedmio- grodu. W październiku toczyły się uporczywe krwawe walki o prze- łęcze karpackie. Przełamawszy opór w Karpatach Południowych Falken- hayn zajął Oltenię, a z końcem października przekroczył Olt. Na Wołosz- czyznę wtargnęła też część armii Mackensena, przeprawiwszy się przez 353 Dunaj blisko ujścia Oltu. Wspomagani przez doradców francuskich z misji wojskowej gen. H. Berthelota Rumuni próbowali w listopadzie stawić czoło na przedpolach Bukaresztu. Linie obronne nad rzekami Neajlov i Arges zostały jednak przełamane i z początkiem grudnia oddano nie- przyjacielowi stolice. Ewakuacja Wołoszczyzny, zimowy odwrót do Moł- dawii wobec niedomagań transportu oraz wybuchu epidemii tyfusu przy- niosły ogromne straty w ludziach. Przeważną cześć zakładów zbrojenio- wych wywieziono wraz z załogą do południowej Rosji. Szyby naftowe zostały w znacznej liczbie zniszczone. Władze państwowe i dwór królewski przeniosły się do Jass. Po bitwie pod Putna i utracie Focsani (8 I 1917) wojska rumuńskie wycofały się na linie dolnego Seretu. Dopiero teraz Rosja udzieliła większej pomocy, wprowadzając do Mołdawii około pół miliona żołnierzy. Dzięki temu ofensywa niemiecka została powstrzymana w Karpatach Wschodnich i nad dolnym Seretem, pomimo tarć miedzy dowództwem rosyjskim i rumuńskim. Ale koła konserwatywne, pro- niemieckie, nawiązały już w stolicy współpracę z Niemcami planując nawet detronizację króla Ferdynanda. Z początkiem 1917 r. wielkie wrażenie wywarła rewolucja lutowa w Rosji, obalenie caratu, ogłoszenie republiki, l maja, obchodzony wspól- nie ze zrewolucjonizowanymi żołnierzami rosyjskimi, przybrał w Jassach bardzo burzliwy przebieg. Uwolniono siłą więźniów politycznych, król szukał schronienia wśród wiernych mu oddziałów. Chłopi burzyli się przeciw olbrzymim ciężarom wojny. Zawiązany w lecie 1917 r. w Odessie Rumuński Komitet Socjaldemokratyczny z takimi działaczami, jak Bujor, Racovski, wzywał Rumunów do obalenia rządu i monarchii, ustanowie- nia demokratycznej republiki, z czasem i do konfiskaty ziemi obszarniczej, a także do zjednoczenia rumuńskiego obszaru narodowego. Rząd i parla- ment wolały pójść na ustępstwa. Jeszcze w marcu 1917 r. zapowiedziano reformę rolną za odszkodowaniem właścicieli, mającą zapewnić chłopom gospodarstwa nie mniejsze niż 5 ha, oraz demokratyczne prawo wyborcze po wojnie. Wojsku przyrzeczenie to złożył osobiście król Ferdynand. Latem 1917 r. Niemcy wznowili ofensywę, dążąc do zajęcia reszty ziem rumuńskich. Od lipca do października trwały zacięte walki zakończo- ne sukcesem obrony rumuńsko-rosyjskiej. Z końcem lipca gen. Averescu odparł nieprzyjaciela na Bukowinie oraz bardziej na południe pod Marasti. W sierpniu generałowie Cristescu i Grigorescu rozbili natarcie niemieckie nad dolnym Seretem w zwycięskiej bitwie pod Marasesti. Jesienią Rosją wstrząsnęła rewolucja październikowa. Zwycięstwo partii bolszewickiej, wobec jej dążenia do zawarcia pokoju, przesądzało losy frontu rumuńskiego. Ponadto sytuacja w nie zajętej dotąd części kra- ju stała się niebezpieczna dla burżuazji i jej rządu. Ludność, przemęczona, wygłodzona i zniechęcona, okazywała groźną postawę. Na zapleczu, w Besarabii, szerzył się żywiołowo ruch rewolucyjny. Za zgodą Ententy rząd rumuński podpisał 9 XII 1917 r. w Focsani zawieszenie broni. Straty wojenne były bardzo wysokie. Zginęło w bitwach i zmarło w na- stępstwie wojny około 800 tys. ludzi, tj. 10% ogółu ludności! Spadła ogrom- nie produkcja rolna, górnicza, przemysłowa. Ludzi nękał głód, bezrobo- cie, inflacja i drożyzna. Okupowane obszary kraju zostały poddane bez- 354 względnej eksploatacji. Tragiczny był los Rumunów siedmiogrodzkich. Zmobilizowani od samego początku wojny, ponosili ogromne, krwawe straty na frontach serbskim, rosyjskim, włoskim, w końcu i rumuńskim, w obcej im walce o zachowanie gnębiącego ich państwa, mając za prze- ciwników żołnierzy narodów uważanych przez nich za sprzymierzeńców, a często i własnych rodaków. Chłopom narzucono wielkie ciężary material- ne. Władze węgierskie mściły się za sympatie okazane wojskom rumuń- skim w czasie ich pobytu w Siedmiogrodzie. Wielu Rumunów, którzy nie schronili się na czas za Karpaty, stracono lub uwięziono pod zarzutem szpiegostwa i zdrady stanu. Na pograniczu przystąpiono do utworzenia pasa ochronnego z którego ludność rumuńska miała być całkowicie wy- siedlona. Wbrew uczuciom i postawie mas niektórzy przywódcy rumuń- skiego ruchu narodowego w Siedmiogrodzie, jak A. Vaida-Voevod, S. Pop, deklarowali lojalność wobec A ustro-Węgier, nadal opowiadając się za zjednoczeniem Rumunii przez Habsburgów. Inni, jak B. Lucaciu i O. Goga, przyjęli za wzorem Bukaresztu orientację prokoalicyjną. Zwycięskie na wschodzie Niemcy, dążąc do uregulowania stosunków w tej części Europy po myśli swych interesów, zażądały podpisania układu pokojowego. Warunki były celowo bardzo ciężkie, obliczone na zastrasze- nie innych mniejszych państw. Bratianu i jego koalicyjny gabinet liberal- no-konserwatywny ustąpił, rządy objął gen. Averescu. Dnia 5 III 1918 r. w Buftea podpisano preliminaria pokoju. W tym samym jeszcze miesiącu misję utworzenia nowego rządu otrzymał A. Marghiloman, konserwatysta, zdeklarowany germanom. 7 V 1918 r. w Bukareszcie podpisano traktat pokojowy. Rumunia oddawała Austro-Węgrom przełęcze karpackie, zwracała Bułgarii południową Dobrudzę, resztę tej nadmorskiej prowincji razem z portem w Konstancy przekazywała mocarstwom centralnym do ich wspólnego użytkowania. Zyskiwała natomiast zajętą już wcześniej Besarabię. Musiano zapewnić Niemcom szerokie możliwości korzystania z bogactw naturalnych kraju i jego produkcji, zwłaszcza ropy naftowej. Armia rumuńska została w większości zdemobilizowana. Ciężki, upokarzający dyktat bukareszteński wywołał nową falę nieza- dowolenia ludności. Pod wpływem rewolucji bolszewickiej w Rosji zaczęły powstawać w Rumunii pierwsze grupy komunistyczne, którym przewodzili A. Constantinescu, L. Filipescu i K. Ivanus. Skapitulowawszy przed mocarstwami centralnymi, rząd rumuński wystąpił jednocześnie przeciw rewolucji rosyjskiej, wchodząc w porozumie- nie z popieraną przez Niemcy nacjonalistyczno-burżuazyjną Centralną Ra- dą Ukrainy oraz umożliwiając organizowanie w Mołdawii białogwardyj- skich oddziałów gen. Szczerbaczewa. Jednostki wojskowe rosyjskie, które ogarnęła agitacja rewolucyjna, zostały rozbrojone. Sąsiadująca z Rumunią Besarabia, wciągnięta już w wir gwałtownych wydarzeń rewolucji rosyjskiej i wykazująca silne tendencje radykalne, miała stać się pewnym wyrównaniem dla Rumunii za poniesione straty terytorialne. Przekazanie jej w ręce rządu rumuńskiego miało zarazem zabezpieczyć blok państw centralnych przed możliwością powstania tu ośrodka rewolucji społecznej. Korzystając z ówczesnego obezwładnienia Rosji klęską wojenną i walkami wewnętrznymi, sfery rządzące rumuńskie 355 zawczasu przygotowały swą akcję. W październiku 1917 r. powstała w Besarabii prorumuńska Rada Kraju (Sfatul Tarii). W grudniu lewica besarabska doprowadziła do ogłoszenia autonomii prowincji w ramach federacyjnej republikańskiej Rosji. Ale już na przełomie 1917/18 r. kraj zaczęły zajmować wojska rumuńskie. Do interwencji wzywali miejscowi nacjonalistyczni działacze rumuńscy, jak J. Nicule{, P. Halippa, mający za sobą większość Rady Kraju, a zatrwożeni rozrostem rad robotniczych, żołnierskich i chłopskich, samorzutnym przejmowaniem ziemi przez chło- pów oraz podjętą na samym początku 1918 r. próbą ustanowienia w Besarabii władzy radzieckiej. Akcja rumuńska odpowiadała zresztą życzeniom nie tylko państw centralnych, lecz i Ententy, równie wro- giej rewolucji. Przejecie Besarabii przez Rumunię ze względu na specyficzny układ stosunków miejscowych oraz na wyraźne tendencje separatystyczne odbyło się w kilku etapach. Pod naciskiem Rumu- nów ogłoszono w styczniu 1918 r. Niezależną Republikę Mołdawską, a w kwietniu przyłączenie jej do Rumunii. Ale nawet w nacjona- listyczno-rumuńskiej w swej większości Radzie Krajii (103 Rumunów, 13 Ukraińców, 7 Rosjan, 6 Żydów, 5 Bułgarów, l Polak, l Ormianin) około 1/3 członków nie poparła tej uchwały. Unię obwarowano zresztą szeregiem warunków, m.in. zachowania znacznej autonomii oraz przeprowadzenia radykalnej reformy rolnej, starając się dostosować do podstawowych żądań ludności. Te jednak szły przeważnie jeszcze dalej i mimo terroru ze strony władz rumuńskich doszło do zbrojnych wystąpień, w których wzięli udział znani z okresu wojny domowej w Rosji G. Kotowski i I. Ja- kir. Zmusiły one rząd rumuński do przyjęcia zobowiązania zwrotu Besara- bii przyszłej Rosji, czego jednak nie dotrzymano, korzystając z dalszego rozwoju wydarzeń. W grudniu 1918 r. cofnięto nawet warunki związane poprzednio z przyłączeniem, zamieniając Besarabię w zwykłą prowincję rumuńską, bez cienia autonomii. Tymczasem wielka wojna dobiegała kresu. Jesienią 1918 r. opór państw bloku centralnego został złamany. Niemcy już z początkiem paź- dziernika, zabiegając o pokój i zgadzając się na głośne „14 punktów" Wilsona, rezygnowały z utrzymania w mocy traktatu bukareszteńskiego. Punkt 11 przewidywał bowiem ewakuację Rumunii. W tym samym jeszcze miesiącu posłowie rumuńscy w parlamencie węgierskim zażądali uznania prawa ludności do samostanowienia o swym losie. W rozejmie, podpisa- nym we Francji w Compiegne 9 XI 1918 r., zobowiązano Niemców do wycofania wojsk z ziem rumuńskich w ciągu 15 dni. Od południa, przez pokonaną Bułgarię, dotarły do Rumunii wojska koalicyjne z tzw. frontu salonickiego, dowodzone przez Francuzów. Korzystając z rozpadu Austro-Węgier oraz z wezwania ze strony bukowińskich działaczy rumuńskich w ciągu listopada Rumuni zajęli całą Bukowinę po Dniestr i Czeremosz, ogłaszając jej połączenie z Rumunią wbrew stanowisku znacznej części ludności. W tym samym bowiem czasie podjęto ze strony radykalnej lewicy próby włączenia północnej Bukowiny, po Seret, do tworzonej właśnie Ukrainy Radzieckiej. Natomiast zawiązany w październiku 1918 r. Ukraiński Komitet Narodowy, grupujący elementy burżuazyjno-nacjonalistyczne, 356 opowiadał się za włączeniem okręgów północnych do Ukrainy nacjo- nalistycznej, czemu sprzyjały władze austriackie. Zaniepokojeni tymi perspektywami działacze narodowi niemieccy i polscy przyłączyli się do stanowiska narodowców rumuńskich, którym przewodził lancu Flondor, ułatwiając im przeprowadzenie ich planów przyłączenia Buko- winy do Rumunii. Zanim nowy rząd rumuński, który po klęsce Niemiec utworzył gen. G. Coanda, mógł przejąć władzę na obszarach dotąd okupowanych, wy- tworzyła się na nich sytuacja sprzyjająca inicjatywie samego społeczeństwa. W ciągu listopada powstały samorzutnie rady i gwardie robotnicze, od- żyły organizacje socjalistyczne, szerzył się radykalny ruch chłopski. Na- stroje te doszły najsilniej do głosu w Siedmiogrodzie, posiadającym licz- niejszą i lepiej zorganizowaną klasę robotniczą, szczególnie w dolinie górnego Jiu. Wśród ludności rumuńskiej łączyły się one z dążeniem do zjednoczenia z Rumunią. W październiku 1918 r. powstała w Siedmiogrodzie Centralna Rada Narodowa Rumuńska z T. Mihali i J. Maniu na czele. Zyskała ona silne zaplecze w utworzonych w ciągu października i listopada powiatowych i gminnych rumuńskich radach narodowych, składających się z przedsta- wicieli Rumuńskiej Partii Narodowej, Rumuńskiej Partii Socjaldemokra- tycznej, związków zawodowych, organizacji społeczno-kulturalnych, jak ASTRA itp. Reprezentowały one istotnie szeroki wachlarz rumuńskiej opinii publicznej Siedmiogrodu. W połowie listopada Rumuni siedmio- grodzcy prowadzili jeszcze w Aradzie pertraktacje z przedstawicielami no- wego rządu węgierskiego, które jednak nie dały zadowalających wyników. Uzyskano natomiast przychylność siedmiogrodzkich Sasów. Wtedy, wopar- ciu o te nastroje mas rumuńskich i wobec przekroczenia Karpat przez oddziały ponownie zmobilizowanej armii rumuńskiej, Centralna Rada przeszła do polityki faktów dokonanych, podobnie jak już wcześniej inne narody rozpadającej się monarchii austr o-węgierskiej. Na dzień l XII 1918 r. zwołano Zgromadzenie Narodowe do Alba lulia, historycznej stolicy Sied- miogrodu, na które poza oficjalnymi delegatami z wyboru przybyło ponad 100 tys. rumuńskich patriotów z Siedmiogrodu i Banatu. Podjęło ono uroczystą uchwałę o zjednoczeniu ze „starym królestwem". W stycz- niu 1919 r. unia ta została uznana przez siedmiogrodzkich Sasów, w sier- pniu przez banackich Szwabów. Natomiast Węgrzy, niezdolni wówczas do oporu, zwłaszcza wobec całkowitego rozpadu ich aparatu państwowego w Siedmiogrodzie i Banacie, ograniczyli się do formalnego protestu. Przed- stawiciele klasy robotniczej zgłosili od razu żądania reform społecznych, demokratyzacji życia politycznego, równouprawnienia narodowego. Kie- rownictwo siedmiogrodzkiej Rumuńskiej Partii Narodowej przyrzekło zaspokoić te życzenia. Wyłoniona z Centralnej Rady Narodowej piętnasto- osobowa Rada Rządząca siedmiogrodzka, z J. Maniu na czele, uchwaliła w ciągu 1919 r. dekrety o reformie rolnej, o nacjonalizacji uniwersytetu w Kluż. Ruch lewicowy okazał się jednak zbyt jeszcze słaby, by mógł uchwycić władzę, nawet w dogodnym okresie listopada 1918 r. Był za to wystarcza- jąco widoczny, aby zaniepokoić klasy posiadające. Z początkiem grudnia 357 partia narodowo-liberalna odzyskała władze, rząd utworzył znów J. Bra- tianu, włączając do niego i przedstawicieli Rumunów siedmiogrodzkich. Podjęto zdecydowane kroki przeciwko lewicy. Jeszcze 13 grudnia wielka demonstracja robotnicza w Bukareszcie została krawawo stłumiona przy użyciu wojska. Zginęło około 100 osób, a ponad 200 odniosło rany, wiele uwięziono. Wśród nich znalazł się J. Frimu, który — skatowany w więzie- niu — wkrótce zmarł. Podjęta na szeroką skalę akcja policyjna zdusiła wystąpienia robotnicze po obu stronach Karpat, m.in. rady robotnicze w okręgu górniczym nad Jiu. Dla uspokojenia wzburzonej ludności kraju przyznano jej powszechne prawo wyborcze oraz ogłoszono, l grudnia 1918 r., dekret o reformie rolnej, na razie jednak nie zatwierdzony przez parlament. „ROMAN1A MARĘ" Burżuazja rumuńska nawet w okresie paktowania z Niemcami nie utraciła kontaktu z Ententą. Jej główną stawką były przyrzeczone od dawna koncesje dla zachodniego kapitału oraz ważna rola bastionu przeciwruchomrewolucyjnymwpołudniowo-wschodniej Europie. W stycz- niu 1919 r. zduszono krwawo powstanie ludności Besarabii, zwłaszcza w okręgu chocimskim, gdzie zginęło kilka tysięcy ludzi. W lutym z pomocą Francuzów podjęto nieudaną próbę wypadu za Dniestr na Tiraspol. W kwietniu wystąpiono przeciw rewolucyjnej republice węgierskiej, zezwolono też na organizowanie w Arad węgierskiego rządu kontrrewolucyjnego. Odrzucono żądania Rosji Radzieckiej co do Besarabii i Bukowiny, co więcej, od wiosny po koniec 1919 r. okupowano Pokucie. W tym czasie rumuńscy komuniści walczyli na różnych frontach rosyjskiej wojny domowej (w Odessie, Kijowie, Połtawie, Chersonie tworzono oddziały rumuńskich ochotników), brali udział w za- łożeniu III Międzynarodówki, inni organizowali w kraju wystąpienia przeciw interwencji. Jednak mimo demonstracji majowych, a później lipcowych, mimo agitacji wśród kolejarzy i w wojsku, nie udało się powstrzymać reakcji. Nie przyjęto pokojowych propozycji rewolucyj- nego rządu węgierskiego, uwzględniających w końcu rumuńskie pre- tensje terytorialne, a w sierpniu 1919 r. interwencyjne wojska rumuńskie, liczące około 170 tys. żołnierzy, zajęły Budapeszt, w którym zachowywały się z dużą brutalnością. W odwet za bezwzględną i wyniszczającą okupację w latach 1916—1918 wywożono teraz mienie węgierskie. W wojnie polsko-radzieckiej 1919—1920 ogłoszono neutralność, ale zezwo- lono na przewóz broni do Polski. Dzięki tym prokoalicyjnym wystąpieniom oraz szerokim stosunkom ambasadora we Francji T. lonescu i zabiegom spokrewnionej z dworem angielskim królowej Marii, a także poparciu Serbów, Czechów i Greków, delegacji rumuńskiej na konferencję pokojową w Wersalu (J. Bratianu, gen. G. Coanda) powiodło się uzyskać duże i ważne nabytki terytorialne. W traktatach z Austrią i Bułgarią z 1919 r. i z Węgrami z 1920 r. Rumunia otrzymała cały Siedmiogród właściwy, całą Bukowinę, przeważną 358 część Banatu, południową Dobrudzę. Ponadto w 1920 r. Anglia, Francja i Włochy faktycznie uznały wcielenie Besarabii. Obszar państwa Wzrósł ponad dwukrotnie, z około 140 do około 300 tys. km2, podobnie liczba mieszkańców z około 8 do 17 min. Powstała „Romania Marę" — „Wielka Rumunia", wykraczająca już poza rumuński obszar etniczny. Mniejszości narodowe obejmowały teraz około 30% ogółu ludności, w tym Węgrzy 8 — 9%. Nie licząc terenów pogranicza, nawet w środku kraju powstała wyspa węgiersko-seklerska, otoczona żywiołem rumuńskim. W 1920 r. po zniesieniu w kwietniu Rady Rządzącej w Siedmiogrodzie i po deklaracji części mocarstw przyznającej Rumunii suwerenność nad Besarabią, parlament ogłosił zakończenie zjednoczenia narodowego Rumunów. Lewica odnosiła się krytycznie do szeregu wersalskich rozwiązań. Rosja Radziecka nie uznała zajęcia Besarabii. Protestowały nadal Węgry. Rumunia nie zgodziła się jednak na prze- prowadzenie plebiscytu na spornych obszarach. Podpisała wprawdzie, zresztą nie bez oporu, tzw. układ mniejszościowy, ale jej władze cen- tralne, w których najczęściej słabo reprezentowany był bardziej umiar- kowany element siedmiogrodzki, przyzwyczajony od stuleci do współ- życia różnych narodowości, na ogół nie były skłonne do pełnego po- szanowania tych zobowiązań. Mimo wielu słabych stron i ograniczeń wydarzenia, jakie rozegrały się u schyłku burzliwego, obfitującego w dramatyczne zmiany 1918 r., miały w sumie wielkie postępowe znaczenie. Wcielały w życie odwieczne, uporczywe dążenia wielu pokoleń Rumunów do pełnego zjednoczenia w obrębie własnego państwa, będące naturalnym prawem każdego narodu. A wyzwolenie rumuńskiego Siedmiogrodu, bez którego nie ma prawdziwie pełnej Rumunii, połączenie go z Wołoszczyzną i Mołdawią — było w tym dziele elementem nieodzownym i decydującym. KULTURA PRZEŁOMU XIX I XX WIEKU Rozwój kulturalny Rumunii przeszedł na przełomie stuleci znamienną ewolucję, będącą odbiciem ówczesnej rzeczywistości historycznej narodu ru- muńskiego. Wielki postęp XIX w., zwycięstwo kapitalizmu i burżuazji, zjednoczenie kraju i zdobycie niepodległości otwarły zrazu drogę równie znacznemu postępowi kultury. Pod względem tempa i wagi osiągnięć kulturalnych druga połowa XIX w. górowała nad pierwszą. Lecz wkrótce . zaczęła ujawniać się niedoskonałość i ograniczoność dokonanych przemian. Silne pozostałości feudalizmu, niedorozwój gospodarczy, zacofanie w po- równaniu z przeciętnym poziomem europejskim pomimo niewątpliwego znacznego kroku naprzód, zależność gospodarcza, a w konsekwencji i polityczna od zagranicy mimo formalnej niepodległości — wszystko to budziło rozczarowanie i rozgoryczenie szerszych warstw społeczeństwa oraz głębiej myślących i czujących jednostek, które spodziewały się korzy- stniejszego układu stosunków. Te niepomyślne zjawiska oddziaływały na ogólny rozwój kultury, rzutowały na twórczość naukową i artystyczną epoki. Cechowało ją stopniowe osłabienie początkowego rozmachu 359 i entuzjazmu, narastanie krytycyzmu i sceptycyzmu, ale również i szukanie nowych dróg. W tych usiłowaniach coraz częściej uznawano konieczność wyjścia poza społeczny krąg burżuazji, która przestawała być nosicielem postępu, niezbędność oparcia się na szerszych masach. Oparcie to w kraju rolniczym widziano przede wszystkim na wsi, w chłopstwie. Lecz klasa ta i jej ruch ulegały rozszczepieniu. W górnych swych warstwach łączyły się z burżuazją, nasiąkały konserwatyzmem i nacjonalizmem. W dolnych radykalizowały się, uderzając w podstawy panującego ustroju. Przyszłość, postęp, coraz częściej i silniej wiązały się ze światem pracy najemnej, z proletariatem. Ale zrozumienie i akceptacja tych perspektyw przyszłości powoli dopiero i z trudem torowały sobie drogę. Szkolnictwo było nastawione przede wszystkim na zaspokojenie po- trzeb warstw górnych i średnich. Stąd lepiej rozwinięto je na wyż- szych szczeblach. W 1914 r. Rumunia posiadała 2 uniwersytety, w Bukareszcie i w Jassach, politechnikę, akademię handlową, 22 gimnazja czteroklasowe, 20 liceów ośmioklasowych. Natomiast szkoły podstawowe, zwykle zaniedbane, nie mogły spełnić należycie swej roli mimo reformy przeprowadzonej z końcem XIX w. (1893— 1899, głównie 1898) w duchu postępu przez T. lonescu, a następnie przez ministra i wybitnego uczonego, matematyka Spiru Hareta. Według danych za 1899 r. kraj liczył 78% analfabetów. W 1910 r. było ich wśród mężczyzn około 50%, wśród kobiet około 80%. W Siedmiogrodzie z końcem XIX w. ogólnie analfabetyzm obejmował około 70% ludności. Położenie Rumunów siedmiogrodzkich było pod rządami węgierskimi również i w tym 360 [zakresie niepomyślne. Liczba szkół rumuńskich uległa nawet zmniejsze- liu - w 1880 r. było ich ogółem 2750, w 1914 r. już tylko 2170. Od 1883 r. nie przybyło ani jedno rumuńskie gimnazjum. Cześć Rumunów Z konieczności korzystała z przedszkoli i ze szkół węgierskich, lecz Skutkiem tego była narażona na większe niebezpieczeństwo madziaryzacji, która czyniła widoczne postępy, zwłaszcza w zachodnich ośrodkach miejskich, jak Satu Marę, Oradea, Arad. W dziedzinie studiów wyższych Rumuni siedmiogrodzcy, nie posiadając własnego uniwersytetu, nadal zmuszeni byli do korzystania z obcojęzycznych uczelni Austro-Węgier. W Budapeszcie i we Wiedniu istniały tylko katedry języka i literatury rumuńskiej. W początkach XX w. liczbę studentów rumuńskich z Siedmio- grodu obliczano na około 800 osób. Dopiero przed samą wojną rząd węgierski poczynił pewne drobne ustępstwa na rzecz żywiołu rumuńskiego, zezwalając na zakładanie szkół pedagogicznych dla dziew- cząt (1914— 1915) oraz na zorganizowanie dalszych studiów teologicznych grecko-katolickich w Lugoj (1913) i w Oradea (1914). Liczba uczniów szkół pedagogicznych rumuńskich była jednak niewielka, około 1900 r. wynosiła razem nie więcej niż 500 osób. Nauka uczyniła dalsze kroki naprzód, zwłaszcza nauki ścisłe. Wyróżnili się matematyk D. Pompeiu, fizyk E. Bacaloglu, chemicy P. Poni, K. Istrati, geologowie G. Cobalcescu, L. Mrazec (badania złóż ropy naftowej), J. Munteanu-Murgoci. geografowie S. Mehedinti, J. Yilsan, biologowie G. Antipa (założyciel Muzeum Przyrodniczego w Bukareszcie), E. Racovita (światowej sławy badania nad florą i fauną jaskiń), D. Brinza, D. Grecescu, bakteriolog J. Cantacuzino, neurolog o europejskim rozgłosie J. Marinescu. Wydano Wielki słownik geograficzny Rumunii. W rozwoju techniki utrwalili swe nazwiska wspominany już inż. A. Saligny, oraz pionierzy lotnictwa, działający przeważnie we Francji, T. Vuia, A. Ylaicu (zginął w 1913 r. podczas próby przelotu nad Karpatami), H. Coanda. Dotychczasowe Rumuńskie Towarzystwo Akademickie przekształcono w 1879 r. w Akademię Rumuńską. Poważne były osiągnięcia humanistyki. B. Hasdeu wydał w latach 1878—1880 teksty starorumuńskie, a w latach 1886-1898 słownik etymologiczny języka rumuńskiego. Duże znaczenie miały badania nad rozwojem rumuńskiej mowy prowadzone przez takich uczonych, jak M. Gaster, A. Philippide, S. Puscariu, S. Pop. W historiografii nadal wybitną rolę odgrywali E. Hurmuzaki, B. Hasdeu i A. Xenopol. Sławę i uznanie w skali międzynarodowej zyskali B. Pirvan, archeolog i znawca starożytności geto-dackiej, a zwłaszcza Mikołaj lorga (1871 — 1940), autor olbrzymiej ilości prac z dziejów Rumunii, Węgier, narodów bałkańskich, Turcji, publikowanych często w językach obcych. Pochodzący z Botosani, wykształcony w Jassach, Paryżu, Lipsku i Berlinie, był naturą niezwykle żywotną, człowiekiem wielkiej energii, zdolności i wszechstronności, historykiem, pisarzem, poetą, publicystą, dziennikarzem, wydawcą i redaktorem wielu czasopism, działaczem społecznym, politykiem, ministrem, premierem, założycielem lub człon- kiem wielu instytucji naukowych, kulturalnych i społecznych. Wielki 361 erudyta, objął badaniami wszystkie epoki dziejów rumuńskich, które jed- nak traktował idealistycznie, w duchu solidaryzmu społecznego i nacjo- nalizmu. Politycznie pozostawał na pozycjach umiarkowanego nacjona- lizmu, zbliżony był do konserwatywnego skrzydła ruchu chłopskiego. W latach trzydziestych współpracował z dyktaturą królewską, ale przeciw- stawiał się skrajnemu nacjonalizmowi i wpływom hitlerowskim. Przy- płacił to życiem, zamordowany bestialsko przez faszystowską Żelazną Gwardię w listopadzie 1940 r. w siedemdziesiątym roku życia. Mimo przedstawionych poprzednio bardzo znacznych przeszkód coraz pokaźniejszy był dorobek uczonych rumuńskich z Siedmiogrodu. Odznaczył się tam P. Alexi, założyciel ogrodu botanicznego w Nasaud, sławę europejską zyskali chemik M. Teclu i wybitny bakteriolog Wiktor Babes, który przeniósł się do Rumunii. Historykiem walk Ru- munów w Siedmiogrodzie w XVIII i XIX w. stał się T. Pacaian, a Rumunów w Banacie J. Popovici. Obydwaj zaczęli publikować w 1904 r. Ogólną historię Siedmiogrodu skreślił J. Barijiu, wydając ją w Sibiu w latach 1889—1891. Według własnego jego określenia, przeszłość tej ziemi traktował jako „jednocześnie historię Rumunów, Węgro-Sekkrów i Sasów". Doskonałym językoznawcą był braszowia- nin J. Bogdan, slawista, wydawca dokumentów słowiano-rumuńskich. W tych dziedzinach odznaczyli się jeszcze J. Popovici, J. Bianu, 362 a zwłaszcza O. Densusianu, autor monumentalnej Historii języka ru- munskiego, wydanej w Paryżu w 1901 r. W podtrzymywaniu warun- nków sprzyjających rozwojowi nauki rumuńskiej za Karpatami duże zasługi kładła ASTRA. Wydawane przez nią „Biblioteka Ludowa" Oraz „Biblioteka dla Młodzieży" starały się szerzyć wiedzę i praktycz- ne umiejętności gospodarskie wśród szerszych rzesz rumuńskiego chłop- stwa. W 1905 r. powołano do życia rumuńskie Muzeum Historycz- ne i Etnograficzne w Siedmiogrodzie. Pośród osiągnięć tego stowa- rzyszenia były inicjatywy posiadające znaczenie ogólnonarodowe, szcze- gólnie zapoczątkowane w 1904 r. wydawnictwa pierwszej w ogóle rumuńskiej encyklopedii, a w 1905 r. przez J. Bianu i N. Hodosa rumuńskiej bibliografii historycznej. W literaturze ponad wszystkich współczesnych-wybił się geniusz Mi- chała Eminescu (1850— 1889), największego dotąd poety Rumunii. Życie jego i twórczość zawierają szereg elementów znamiennych dla epoki. Pochodził z północnej Mołdawii, z niezamożnej rodziny ziemiańskiej, uczęszczał do gimnazjum niemieckiego w Czerniowcach. Tam przyłączył się do wędrownej rumuńskiej trupy teatralnej, dzięki czemu poznał cały kraj. Studiował później w Wiedniu i Berlinie, szczególnie filozofię. W Austrii zaprzyjaźnił się z wybitnym działaczem rumuńskim z Siedmio- grodu i pisarzem J. Slavici, który dopomógł mu w nawiązaniu kontaktu z grupą „Junimea". Pozbawiony innego oparcia finansowego, Eminescu pracował czas jakiś w ministerstwie oświaty, następnie w redakcjach cza- sopism, zwłaszcza konserwatywnego „Timpul", chociaż ten kierunek spo- łeczno-polityczny nie odpowiadał osobistym przekonaniom poety. Emi- nescu widział zasadnicze braki i zło rozpanoszone w stosunkach społecz- nych i politycznych kraju. Ale potrzeby materialne i warunki życia kul- turalnego ówczesnej Rumunii narzucały mu współpracę z możnym śro- dowiskiem konserwatywnym. Stąd liczne ślady wewnętrznej rozterki w jego twórczości, zawierającej obok najsubtelniejszej, olśniewającej liryki także i gryzące szyderstwo, zachwyt i entuzjazm, umiłowanie kraju i ludu, akcenty społecznego protestu (poemat Cesarz i proletariusz) obok zwątpie- nia i rezygnacji. Od przygniatającej rzeczywistości, w której odmianę często wątpił, przynajmniej co do bliskiej przyszłości, usuwał się w świat własnych głębokich przeżyć, często zresztą równie mało pogodnych, w piękno przyrody i w przeszłość. Głębokie rozczarowanie do własnej epoki, jak i wpływ konserwatywnego otoczenia narzucały mu idealistycz- ną, romantyczną wizję dawnych czasów. Skłócony z życiem, zawiedziony i niedoceniony, zmarł w obłąkaniu w czterdziestym roku życia. Jego geniusz artystyczny, jeden z największych w europejskiej poezji lirycznej XIX w. dopiero po śmierci poety znalazł pełne uznanie, a później plejadę naśladowców. Z innych wybitniej utalentowanych pisarzy tego okresu, z powieścio- pisarzy i nowelistów na uwagę zasługują: Jan Creanga (1837—1889), pochodzący z chłopskiej rodziny, autor doskonałych, owianych ciepłym humorem wspomnień z mołdawskiej wsi; Duiliu Zamfirescu (1858— 1922) z Focsani, dyplomata, opisujący upadek i zanik wśród ziemiaństwa starych rodów bojarskich; Barbu Stefanescu-Delavrancea (1858—1918), polityk, 363 nowelista i dramaturg, piszący o zwykłych sprawach szarego człowieka, bezlitośnie deptanego przez molocha nowoczesnej cywilizacji; Jan Brate- scu-Voinesti (1868— 1946), wywodzący się ze środowiska bojarskiego, wy- bitny nowelista, zajmujący się, z pozycji konserwatywnych, losem inteli- gencji w stosunkach kapitalistycznych, tłumacz Sienkiewiczowskiego Jan- ka Muzykanta; Michał Sadoveanu (1880—1961) z Pascani, wybitny stylista, autor licznych powieści z życia mołdawskiej wsi, współczesnych, a także historycznych, pozostających pod wpływami Sienkiewicza, spośród pisarzy polskich najsilniej oddziałującego wtedy na literaturę rumuńską. W dziedzinie dramatu trwałe wartości wnieśli: Bogdan-Petriceicu Hasdeu (1838—1907), historyk, filolog, ale i literat, autor tragedii historycznej Rdzvan i Vidra, nawiązującej do stosunków polsko-rumuń- skich w przeszłości; Jan Łukasz Caragiale (1852—1912), z rodziny aktorów, autor ogromnie popularnych komedii satyrycznych, krytykują- cych świat mieszczański; wspomniany już Delavrancea; Aleksander Davila (1860- 1929); Wiktor Eftimiu (1889- 1972). urodzony w Albanii, dramaturg i poeta, twórca scenicznych baśni historycznych i fantastycz- nych. Wśród licznej plejady poetów poważniejsze miejsce zajął przyjaciel Eminescu, Aleksander Vlahu$a (1858—1919), artysta wysokiej rangi, idealizujący rumuńską wieś i przeszłość narodową. Z początkiem XX w. modernizm, wzorowany na poezji francuskiej, głównie symbolistów, wpro-. wadzali do literatury rumuńskiej Aleksander Macedonschi (1854— 1920), 364 Dymitr Anghel (1872-1914), Jan Minulescu (1881-1944). Nielicznymi piewcami niedoli, walk i nadziei rumuńskiego proletariatu stali się Neculuja (1854-1904) i Aleksander Toma (1875-1954). W krytyce literackiej, poza wspominanym już T. Maioresću, wybit- iie zaznaczyła się osobowość wszechstronnego M. lorgi i znanego ziałacza socjalistycznego K. Dobrogeanu-Gherea (1855— 1920), walczą- przeciwko tendencjom estetyzującym, odciągającym od zaangażo- Wania w życiu społeczno-politycznym. Ważną rolę odegrały nowe czaso- pisma społeczno-literackie, zwłaszcza „Samanatorul" („Siewca", 1901 — 1010), które założyli Ylahuta i Cosbuc, z którym współpracowali M. lorga, M. Sadoveanu, A. Popovici. Zespół ten popierał umiarko- wany ruch ludowy, pogodzony z ustrojem kapitalistyczno-burżuazyjnym, kładł nacisk na specyfikę rumuńskich stosunków, zwalczał tendencje kosmopolityczne i estetyzujące. Odmienny kierunek w ruchu ludowym, zwany poporanizmem (od popor — lud), reprezentowała „Yiata Roma- neasca" („Życie Rumuńskie"), wychodząca w Jassach od 1906 r., którą kierowali G. Ibraileanu, P. Bujor, K. Stere. Grupa ta, nie bez wpływów rosyjskiego narodnictwa, uważała chłopów za jedną z upośledzonych klas, propagując program walki o powszechną sprawiedliwość społeczną. Opowiadała się za literaturą zaangażowaną, narodową i realistyczną. Lewica socjalistyczna i socjalizująca skupiła się wokół czasopism: „Contemporanul" („Człowiek Współczesny", 1881—1891), „Literatura si Stiinta" („Literatura i Wiedza"), „Lupta" („Walka", 1884-1895). Siedmiogród w tym czasie dał kulturze rumuńskiej kilku twórców na wielką miarę. Zrazu wyróżnił się tam Jan Pop-Retebanul (1853— 1905), pisarz i tłumacz literatury węgierskiej, m.in. dzieł M. Jókaia. Później zwłaszcza Jan Slavici (1848— 1925) z pomocnego Banatu, przez część swego życia emigrant polityczny w Rumunii, przedstawiający w swych utworach życie wsi i miasteczek Siedmiogrodu na przełomie stuleci i proces powstawania tamtejszej rumuńskiej burżuazji. Życie biedoty wiejskiej i górników opisywał Jan Agirbiceanu (1882—1963). Wszystkich przewyższył Liviu Rebreanu (1885—1944), od 1908 r. przebywający w Rumunii, którego główne dzieła należą jednak do okresu między- wojennego. Piewcą chłopskiej walki o ziemię był wybitny również jako poeta Jerzy Cosbuc z Nasaud (1866—1918), natomiast poeta Octavian Goga (1881 — 1938), pochodzący z rodziny chłopskiej, zrazu skłaniający się ku społecznemu radykalizmowi, z czasem stał się rzecznikiem przede wszystkim rumuńskiej irredenty, a w końcu rumuń- skiego szowinizmu narodowego. Inny poeta rumuński, Stefan losif z Braszowa (1875—1913), był też tłumaczem klasyków niemieckich i poezji węgierskiej, m.in. Petófiego. Również i on przeniósł się do Królestwa. Życie społeczności rumuńskiej w Siedmiogrodzie znajdowało nieraz odzwierciedlenie także i w twórczości tamtejszych pisarzy innych na- rodowości, np. węgierskiego powieściopisarza Stefana Petelei. Na tym terenie żywe były kontakty miedzy kulturą rumuńską, węgierską i niemiecką, tutaj ukazywały się przekłady na język węgierski takich autorów rumuńskich, jak Alecsandri, Eminescu, Caragiale, Cosbuc. 365 Wybitniejszymi pisarzami węgierskimi Siedmiogrodu byli w tym czasie: powieściopisarze S. Petelei, E. Benedek, dramaturg E. Szigligeti, poeta L. Medgyes, a zwłaszcza poeta-radykał, najwybitniejszy po Petofim w literaturze węgierskiej, związany z ruchem robotniczym rzecznik współpracy węgiersko-rumuńskiej A. Ady (1877—1919). Duże znaczenie dla rozwoju literatury węgierskiej w Siedmiogrodzie miało węgierskie Towarzystwo Literackie Siedmiogrodu z siedzibą w Kluż. Wśród Niemców siedmiogrodzkich wyróżnili się poeci K. Griin i J. Gabriel. Sztuki plastyczne również przechodziły kryzys rozwoju, podzielając go zresztą z całą ówczesną kulturą europejską. Architektura nie zdobyła się na oryginalny, nowy wyraz, choć próbowano stworzyć (J. Mincu) narodowy styl rumuński, nawiązujący m.in. do epoki Brincoveanu. Efektem była eklektyczna mieszanina różnych epok i wpły- wów. Z zagranicy (z Francji, z Niemiec, z Austrii) przejęto naślado- wanie dawnych wielkich stylów architektury — gotyku, renesansu, klasy- cyzmu. Wzniesiono w nich szereg monumentalnych gmachów publicz- nych, zwłaszcza w Bukareszcie: pałac królewski, gmachy ministerstw, szkół, w Sinaia eklektyczny pseudozamek — letnią rezydencję królewską Peles (1873—1883). Autorami projektów byli często cudzoziemcy, szcze- gólnie Francuzi. Z architektów rumuńskich odznaczyli się: J. Mincu (1851-1912), J. Berindei, P. Antonescu, G. Cerchies, D. Marcu. Początki konserwacji zabytków architektury i malarstwa związane były z niefortunną działalnością francuskiego architekta J. Lecomte de Nouy, która w ważnych ośrodkach historycznych (Tirgoviste, Jassy) wyrządziła niepowetowane szkody. Rzeźba wobec braku silniejszych tradycji oraz niezamożności kraju nie znajdowała dogodniejszych warunków rozwoju. Niezbyt liczni wy- bitniejsi rzeźbiarze rumuńscy, jak J. Georgescu (1850— 1898), S. lonescu- -Yalbudea (1850-1919), D. Paciurea (1873-1932), K. Brancusi (1876- 1957) — ten ostatni o światowej renomie — pracowali przeważnie za granicą, głównie we Francji. Natomiast rzeźby monumentalne, pomniki 366 zdobiące miasta Rumunii, były wykonywane często na zamówienie przez artystów obcych. W założonym przez bukareszteńskiego bogacza Simu w 1912 r. muzeum rzeźby reprezentowana była przede wszystkim tuka francuska. W dziedzinie malarstwa początkowo pierwszoplanowe pozycje zajmo- wały nadal wybitne indywidualności i talenty: T. Aman (zm. 1891), i zwłaszcza M. Grigorescu (zm. 1907). Następne pokolenie wniosło nowe vielkie wartości. Jan Andreescu (1850—1882), również jak Grigorescu malarz rumuńskiej wsi i chłopstwa, odszedł od pysznej barwności i j sielankowości jego obrazów, ujmując podejmowane tematy od ich strony społecznej, bardziej realistycznie i surowo. Zmarł młodo, wyczerpa- ny nędzą i chorobą płuc. Stefan Luchian (1868—1916), malarz kaleka, zmarły tragicznie, artysta o olbrzymiej wrażliwości i subtelności w od- dawaniu tematów drobniejszych, niepozornych, lecz towarzyszących stale życiu przeciętnego człowieka, malował pejzaże, sceny rodzajowe, portrety, kwiaty. Wśród wielu innych artystów tego okresu wyróżniał się jeszcze J. Iser (1880—1958), malarski piewca Dobrudży, oraz O. Bancila (1877- 1944). autor wstrząsającego obrazu „1907", odtwarzającego bez- silną zaciekłość chłopskiego buntu. Poza nimi działali także, głośniejsi w epoce międzywojennej: J. Steriadi (1880—1956), portrecista i malarz scen z życia miejscowości naddunajskich; M. Tonitza (1886—1940), nawiązujący do Luchiana; K. Ressu (1880—1962), autor pejzaży, scen rodzajowych, portretów; J. Theodorescu-Sion (1882—1939), twórca pozostający pod silnym wpływem rumuńskiego folkloru. Malarstwo rumuńskie w Siedmiogrodzie po odpływie wybitniejszych artystów do Rumunii nie zanotowało w tym czasie większych osiągnięć. W Banacie reprezentowali je J. Zaicu oraz portrecista i pejzażysta J. Baba. Natomiast Węgrzy, głównie S. Hollósy, rozwinęli od 1896 r. nowy silny ośrodek sztuki malarskiej w Baia Marę, który zyskał sobie dużą sławę, kładąc nacisk na pracę w plenerze, przeciwstawiając się akademizmowi. Z nim związani byli A. Popp, A. Ziffer. Głośniejsze imię zdobył malarz religijny O. Smighelschi, podejmujący także studia portretowe, krajobrazowe i rodzajowe z życia wsi. W środowisku saskim wyróżnili się A. Conlin, F. Schullerus i F. Mieś. W rozwoju rumuńskiego teatru wielką rolę odegrał J. Caragiale, nie tylko jako dramaturg, lecz także jako teoretyk i dyrektor Teatru Narodowego. Podobnie, choć na mniejszą skalę, działał A. Davila. Wybitnym aktorem, reżyserem i pedagogiem szkolnictwa teatralnego był K. Nottara (1859—1935). W Siedmiogrodzie znaczne zasługi koło rumuńskiej sceny narodowej położył aktor i pisarz Z. Birsan. W 1915 r. podjęto pierwszą w Rumunii próbę w zakresie filmu, ekranizując jedną ze sztuk B. Alecsandriego. Znaczne postępy wykazał rozwój rumuńskiego życia muzycznego. J. Stefanescu (1845—1925) ugruntował rumuńską muzykę symfoniczną, w 1885 r. zorganizował pierwszą stałą operę, popierając wystawianie na jej scenie utworów narodowych. Muzykę symfoniczną i kameralną reprezentowali: J. Dima, K. Dimitrescu, a zwłaszcza J. Muresanu (1857—1917). Duże uznanie zyskali kompozytorzy pieśni, szczególnie 367 C. Porumbescu (1853—1883) oraz G. Muzicescu, J. Vidu, J. Dima, J. Cucu, D. Chiriac, ten ostatni założyciel zasłużonego chóru Carmen. Najwybitniejszą postacią o sławie światowej, przesłaniającą osiągnięcia innych, stał się Jerzy Enescu (1881 — 1955), wszechstronnie utalentowany/ artysta — wirtuoz, skrzypek, pianista, dyrygent, kompozytor, pedago; Jako autor symfonii, wśród nich słynnych Rapsodii rumuńskich (1901 wprowadził folklor muzyczny swej ojczyzny do światowego dorobk muzycznego. Skomponował ponadto wiele utworów kameralnych. l Rozwój kulturalny narodu rumuńskiego, w Królestwie ograniczony jego strukturą społeczną, w Siedmiogrodzie napotykał stale dodatkowe przeszkody ze strony nacjonalistów i władz węgierskich. Wspomniane już ustawy skierowane przeciw mniejszościom narodowym, założenie w 1885 r. specjalnie dla Siedmiogrodu madziaryzacyjnego stowarzysze- nia EMKE spowodowały przeciwdziałanie ze strony rumuńskiej. Duże znaczenie miało założenie w Sibiu przez J. Slavici pierwszej w Siedmio- grodzie rumuńskiej gazety codziennej „Tribuna" (1884- 1903). W latach 1902— 1914 ukazywał się „Luceafarul" (..Gwiazda Poranna"), pod redak- cją O. Tazlaoanu i O. Gogi. Ucisk ze strony węgierskiej (np. w 1894 r. wytoczono redakcjom rumuńskim 13 procesów politycznych, w latach 1886— 1908 skazano łącznie 362 osoby narodowości rumuńskiej) spowodo- wał nasilenie przemytu rumuńskich książek i czasopism z Królestwa. Organizacyjnie obronę rumuńskiej ludności prowadziła z zewnątrz wspo- mniana już Liga Kulturalna, w samym zaś Siedmiogrodzie w dalszym ciągu przede wszystkim ASTRA, która od 1895 r. zaczęła rozbudowywać swe oddziały także i w Banacie, Kriszanie oraz Maramuresz. Sieć jej biblio- tek wynosiła około 600 placówek. W latach 1881, 1905 zorganizowała ona dalsze wystawy rumuńskiej wytwórczości przemysłowej, rzemieślni- czej i chłopskiej, ludowej. Stowarzyszenie to odchodziło jednak stopniowo od swych wcześniejszych ludowych ideałów, ograniczając się coraz bardziej do walki przede wszystkim o interesy rumuńskiej burżuazji pod pano- waniem węgierskim. XIX. LATA MIĘDZYWOJENNE DROGI ROZWOJU GOSPODARCZEGO Z CIĘŻKICH przejść pierwszej wojny światowej Rumunia wyszła wzmocniona terytorialnie i ludnościowo, z potencjałem gospodarczym zwiększonym blisko dwa i pół rażą dzięki przyłączeniu Siedmiogrodu i Banatu z ich znacznymi bogactwami natural- nymi i przemysłem, lecz z gospodarką skrajnie wyczerpaną kieskami wojennymi i niemiecką okupacją. Produkcja węgla, ropy naftowej spadła poniżej 50% poziomu przedwojennego. Wzrosło ogromnie zadłużenie skarbu państwa, wewnętrzne i zagraniczne. Położenie pogorszył jeszcze kry- zys pierwszych lat powojennych 1920— 1921. Ceny w porównaniu z 1915 r. wzrosły około trzykrotnie więcej niż płace, ilość banknotów będących w obiegu ponad 15 razy. W 1919 r. bezrobocie objęło około 100 tys. pra- cowników. Los chłopstwa był nadal trudny i niepewny z powodu ociągania się władz z realizacją zapowiedzianej reformy rolnej. Parlament uchwalił ustawy o reformie rolnej (osobno dla „starego królestwa", osobno dla ziem przyłączonych) dopiero w lipcu 1921 r. według projektu, jaki ostatecznie opracował minister w rządzie gen. Averescu, K. Garoflid. Wprowadzała ona poważne zmiany w strukturze gospodarczej kraju. W jej następstwie wielkie majątki rolne ograniczono w „starym królestwie" do 500 ha, w Besarabii, na Bukowinie i w Siedmio- grodzie, gdzie właścicielami najczęściej nie byli Rumuni, granicę tę obniżono do 100 ha. Ponad 6 nln ha ziemi podlegało wywłaszczeniu za odszkodowaniem wynoszącym 20—40-krotną wysokość rocznego czynszu dzierżawnego. Połowę odszkodowania miało spłacać państwo, połowę chłopi. Pierwszeństwo w nabyciu ziemi przysługiwało byłym żołnierzom, wdowom i sierotom po nich. Powstałe działki chłopskie miały obejmować od 3,5 do 8 ha. Wielka własność rolna traciła około 2/3 swego stanu posiadania, a wartość odszkodowania zmniejszyła się skutkiem dewaluacji pieniądza. Umacniał się natomiast element burżuazyjny wśród chłopstwa. Mimo licznych ograniczeń była to najbardziej radykalna reforma rolna w burżuazyjnych państwach powojennej Europy. Wprowadzenie reformy w życie następowało powoli. Do 1925 r. prze- jętą przez państwo ziemię przydzielono niespełna 30% uprawnionych, do 1934 r. — 64%, ale i w 1940 r. akcja ta, nawet według oficjalnych da- nych, nie była jeszcze zakończona. Popełniono przy tym wiele nadużyć, część uprawnionych pominięto. Spośród uwzględnionych niektórzy nie sprostali ciężarom finansowym i stracili nadziały. Utrzymali się zamożniejsi, 369 którzy następnie skorzystali z ogłoszonych w latach 1932— 1933 usta-/ wach o redukcji długów chłopskich i ułatwieniach w ich spłacaniu. Wiel-/ ka własność rolna nie zniknęła z rumuńskiej wsi, jeszcze w 1941 r. w je/ rękach pozostawało 16% gruntów prywatnych. W 1930 r. około 12 tys. wielkich majątków (ponad 100 ha), tj. 0,4% ogółu gospodarstw rolnyc , zajmowało 27,7% ziem uprawnych; zamożne gospodarstwa chłopski:, stanowiące około 8%, posiadały około 25% ziemi; ponad 90% gospo- darstw należących do chłopów średnio- i małorolnych rozporządzało mnisj niż 50% gruntów. W tym około l 700 000 gospodarstw (w 1941 r. około 58%) liczyło niżej 3 ha powierzchni, gdy minimum dla utrzymania rodziny obliczano w Rumunii na 4— 5 ha. Około 700 tys. rodzin chłopskich nie miało ziemi w ogóle. Sporo chłopów nadal wydzierżawiało kawałki roli, płacąc za to częścią zbiorów. Nie stworzono więc w Rumunii liczebniejsfcej warstwy drobnego, ale samodzielnego chłopstwa. W sumie rolnictwo rumuńskie, najlepsze jeszcze w Siedmiogrodzie, nie mogło nawet odzyskać poziomu przedwojennego i w skali choćby bałkańskiej przedstawiało się bardzo niekorzystnie. Po kilku latach powojennego zastoju dopiero 1922 r. zapoczątkował pewną stabilizację gospodarczą. Odtąd wzrastała liczba przedsiębiorstw przemysłowych i finansowych, zwiększała się produkcja, zwłaszcza w gór- nictwie naftowym i przemyśle lekkim. Wydobycie ropy naftowej było już w 1928 r. dwukrotnie wyższe niż przed wojną. W najważniejszych gałęziach wytwórczości około 1924 r. osiągnięto poziom przedwojenny, a do 1929 r. dalszy rozwój przemysłu czynił szybkie postępy. Miał on je- dnak i swoje wyraźnie słabe strony. Niewątpliwie odbywał się częściowo kosztem zaniedbania rolnictwa, nie zdołał natomiast rozładować przelud- nienia wsi. Niepokojący był brak większego ożywienia w produkcji węgla, żelaza, stali, maszyn. Mimo sztandarowego hasła „własnymi siłami", głoszonego przez narodowych liberałów, do 1928 r. przeważnie sprawują- cych rządy, największą rolę odgrywał kapitał zagraniczny. Prawda, że dzięki niemu w wielu dziedzinach gospodarka rumuńska postąpiła na- przód, ale też pozostała silnie od niego uzależniona rozbudowując, zgodnie z jego interesami, przede wszystkim zakłady produkujące na eksport. Przyczynili się zresztą do tego sami liberałowie, znosząc w 1923 r. ograniczenia w obrocie z zagranicą. Rumuńskie z nazwy towarzystwa naftowe w istocie znajdowały się w rękach kapitału angielskiego, francus- kiego, belgijskiego, holenderskiego i amerykańskiego. Na mocy układu w San Remo z kwietnia 1920 r. Anglia i Francja przejęły połowę dawnego udziału Niemiec w nafcie rumuńskiej. Podobnie zakłady metalurgiczne opanował kapitał angielski, francuski i włoski. Zniechęceni tymi doświad- czeniami liberałowie już w 1924 r. ograniczyli formalnie udział kapitału obcego w przedsiębiorstwach w Rumunii do 40% i wprowadzili dalsze protekcyjne opłaty celne, dzięki czemu zrównoważyli bilans handlowy kraju. Niedostateczne były postępy w rozwoju komunikacji oraz organizacji kredytu. Ograniczoność reformy rolnej, niesamodzielność i jednostronność przemysłu, chaos w finansach państwa nie stwarzały podstaw trwałej równowagi gospodarczej. W tych warunkach już po kilku latach pojawiły się oznaki nowego 370 kryzysu. W pełni ogarnął on Rumunię razem z innymi krajami w 1929 r., powodując upadek setek przedsiębiorstw kredytowych, handlowych i prze- mysłowych, obniżając produkcję, która w 1932 r. spadła do niespełna 60% W porównaniu z 1929 r., w górnictwie węglowym do połowy, w przemyśle spożywczym jeszcze niżej. Eksport w latach 1929—1932 zmniejszył się ponad dwa razy, import prawie trzy razy, budżet państwa dwukrotnie. Ocalało górnictwo naftowe, którego produkcja nawet wzrosła, zresztą w interesie zagranicznego kapitału korzystającego w tych trudnych dlań okolicznościach z taniości miejscowej siły roboczej i wyrównującego w ten sposób straty ponoszone gdzie indziej. Bezrobocie objęło około 35% pra- cowników. Silnie ucierpiała drobna wytwórczość i mniej zamożna część kupiectwa. Kryzys godził także w rolnictwo, sprowadzając katastrofalny spadek cen eksportowych na produkty rolne, a również i na rynku wewnętrznym do około 44% w następstwie osłabienia zdolności na- bywczej społeczeństwa. Ogromna większość gospodarstw chłopskich zo- stała silnie zadłużona, przeciętnie około 1/3 dochodu pochłaniały spłaty należności. W 1929 r. rząd „narodowo-chłopski" ograniczył ustawę o za- kazie sprzedaży działek z reformy rolnej, co wzmocniło jeszcze żywioły burżuazyjne na wsi, rugując tych. którzy okazali się słabsi. Ciężar kryzysu burżuazja starała się przerzucić na społeczeństwo. Zmniejszano zarobki, zwalniano pracowników. Akcję tę, ponawianą trzykrotnie (1931,1932, 1933), określano jako „ofiarę" w ogólnonarodowej potrzebie. Nasiliła się koncentracja przedsiębiorstw, korzystano z niepowo- dzeń konkurentów, a większym organizmom gospodarczym łatwiej było przetrwać trudny okres. Wspomniane straty eksporterów zboża i mąki wy- równywano wysokimi premiami wypłacanymi przez państwo, podwyższono natomiast ceny detaliczne w kraju, m.in. na chleb. Dla ratowania zadłu- żonego skarbu państwa rząd „narodowo-chłopski" J. Maniu zaciągnął u kapitalistów niemieckich, francuskich, angielskich i amerykańskich pożyczki: „stabilizacyjną" w 1929 r. i „rozwojową" w 1931 r., obydwie na ciężkich warunkach, po 7—11%. Gwarancją spłat, które od 1931 r. pochłaniały około 1/4 budżetu państwa, było przejęcie w latach 1929— 1931 przez obcy kapitał wpływów z niektórych monopoli państwowych, np. zapałczanego, tytoniowego, telefonów, budowy szos. Interesom wiel- kiego kapitału służyły ustawy z 1929 r. o dewaluacji lei, o nowym prawie górniczym. Nie obyło się przy tym bez wielkich afer, zwłaszcza w sprawie koncesji dla czechosłowackiej firmy „Skoda". W styczniu 1933 r. podpisano z Ligą Narodów tzw. plan genewski uzdrowienia rumuńskich finansów. Za- graniczni eksperci, rzecznicy wielkiej międzynarodowej finansjery, widzieli szansę stabilizacji przede wszystkim w dalszych „ofiarach" społeczeństwa. Pełne wprowadzenie w życie tego planu — do czego jednak nie do- szło — groziło Rumunii bezpośrednim nadzorem obcego kapitału kontro- lującego życie gospodarcze, a dzięki temu i polityczne kraju. W swej poli- tyce gospodarczej partia „narodowo-chłopska" podporządkowała się, nie bez nacisku zagranicy, wolnej grze sił ekonomicznych, systemowi nie mogącemu przynieść korzyści słabemu organizmowi gospodarki rumuńs- kiej i przygniatającej większości mieszkańców kraju. Dopiero w 1932 r. zaczęto wprowadzać pewne ograniczenia dowolnej działalności wielkiego 371 kapitału (lorga, Argetoianu, później Vaida-Voevod, nawet Maniu). W sumie jednak rządy „narodowo-chłopskie" wzmocniły pozycję kapi- tału obcego, osłabioną nieco poprzednią polityką gospodarczą liberałów. Wielki kryzys gospodarczy ustąpił w ciągu 1933 r. Produkcja przemy* słowa, na którą rządy liberalne kładły duży nacisk, znowu wzrosła, by w 1938 r. osiągnąć punkt szczytowy. Posunął się proces koncentracji kai- pitałów, monopole krajowe (Ausnit, Malaxa) doszły do nie spotykanej dotąd potęgi i znaczenia. Liberałowie, postępując zresztą często wbretv podstawowym zasadom liberalizmu, przeszli do polityki protekcyjnej tak w stosunku do przemysłu, jak i rolnictwa. Skłoniło to wprawdzie kapitał do zbudowania nowych zakładów, zwłaszcza że zabroniono wy- wozu kapitałów za granicę, lecz blisko 40% akcji towarzystw działa- jących w Rumunii należało do obcych. Stopniowo zaczęły kształtować się nowe tendencje. Największy rozwój objął dziedziny związane z przygotowaniami wojennymi, powszechnymi wówczas w całej Europie: górnictwo naftowe, metalurgię ciężką. W 1938 r. produkty naftowe stanowiły już ponad 40% wartości całego rumuńskiego wywozu. Ważniejsze zakłady metalurgiczne, rozbudowane lub nowo zało- żone, to Resita, Copsa Mica-Cugir, Astra, Malaxa w Bukareszcie i Krajo- wej od 1928 r., zakłady lotnicze w Braszowie od 1925 r. Słabiej rozwijał się przemysł lekki. W tej dziedzinie kraj zdany był na import, m.in. z Polski (wyroby tekstylne, metalowe, chemiczne). Od połowy lat trzydziestych państwo ingerowało silniej w życie gospodarcze, także jako przedsiębiorca. Etatyzm czynił widoczne postępy. W przedsięwzię- ciach tych poważne kapitały osobiste zaangażował król Karol II. W 1936 r. wyszła ustawa o przywilejach monopolu dla przedsiębiorstw, które rozwiną w kraju produkcję nowych, potrzebnych artykułów. W miarę odbudowy gospodarki niemieckiej kapitał ten znów zaczai konkurować z angielskim, francuskim i innymi. W 1935 r. Rumunia zawarła umowę handlową z Niemcami, uzupełnioną w 1936 r. W szybkim tempie Niemcy przejęły nieomal połowę rumuńskiego wywozu. Umowa z marca 1939 r. udostępniała na 10 lat zasoby surowcowe kraju Niemcom w zamian za pomoc w rozbudowie przemysłu, szczególnie zbrojeniowego, i w mechanizacji rolnictwa. Jeszcze wyraźniej czyniły to umowy zawarte już po wybuchu drugiej wojny światowej, z końcem 1939 r. i w ciągu 1940 r. Dotyczyły one zwłaszcza dostaw nafty rumuńskiej i stanowiły właściwie kapitulację Rumunii wobec żądań niemieckich. Mimo lepszej koniunktury po 1933 r. już w ciągu 1938 r. zarysowało się niebezpieczeństwo nowego przesilenia. Słabym punktem rumuńskiej gospodarki narodowej pozostało zacofane rolnictwo, wbrew pewnym wysiłkom w kierunku podniesienia go, wprowadzenia nowych upraw (ryż, trzcina cukrowa, soja, tytoń, rośliny dostarczające włókien przemysłowych). Tymczasem z nim związany był jeszcze los około 78% ludności kraju, przemysł łącznie z rzemiosłem zatrudniał w 1930 r. najwyżej 10% ogółu pracujących. Ustawa ustalająca minimum gospodar- stwa chłopskiego na 2 ha nie była przestrzegana. Nie przeprowadzono komasacji gruntów. Dochód narodowy na głowę mieszkańca kształtował 372 się słabo, gorzej niż na Węgrzech, w Polsce, Jugosławii, a nawet Bułgarii. Duża była natomiast śmiertelność, zwłaszcza wśród niemowląt. Analfa- betyzm obejmował jeszcze prawie połowę ogółu mieszkańców. PRZEMIANY I WALKI SPOŁECZNE Przeobrażenia w stosunkach gospodarczych pociągnęły za sobą przesunięcia w strukturze społeczno-politycznej. Osłabienie wielkiej własności rolnej oraz wprowadzenie powszechnego głosowania pozbawiło znaczenia tradycyjną partię konserwatywną, zwłaszcza po śmierci ostatnich wybitnych przywódców jej dwóch skrzydeł: tradycjonalistyczne- go, „konserwatywno-postępowego" (A. Marghiloman, zm. 1925) i bar- dziej nowoczesnego „konserwatywno-narodowego" (T. lonescu, zm. 1922). Wpływy konserwatywnego ziemiaństwa oddziaływały mimo to na- dal na wyższych szczeblach administracji i armii, obsadzonych w znacz- nym stopniu przez ludzi wywodzących się z tych kręgów społecznych. Ale najpełniej reprezentował je teraz gen. A. Averescu, sam zresztą po- chodzący z rodziny chłopskiej, który dla swego w istocie konserwatywne- go stronnictwa zorganizowanego już po wojnie (od 1918 r. przez K. Arge- 373 toianu) i siejącego dezorientację wśród chłopstwa wolał jednak przybrać nazwę „Partii Ludowej". Tradycje konserwatywne kontynuowała częściowo i burżuazja wobec jej dość ścisłych powiązań z ziemiaństwem. Dotyczyło to zwłaszcza gór- nych jej warstw, reprezentowanych politycznie przez partię „narodowo- -liberalną", finansowo związaną z największymi instytucjami kredytowymi kapitału rumuńskiego. Ale na szersze jej kręgi, na inteligencję, młodzież, burżuazję chłopską oddziaływały już tylko niektóre elementy starej, bo- jarskiej ideologii konserwatywnej. Wzrost znaczenia burżuazji chłopskiej bądź chłopskiego pochodzenia stał się podstawą pojawienia się w życiu politycznym kraju silnego, dynamicznego stronnictwa „narodowo-chłop- skiego" („national-taranisti")*, przeciwstawiającego się ostro narodowym liberałom. Powstało ono w październiku 1926 r. z połączenia dwóch dosyć odmiennych ugrupowań. Pierwszym była umiarkowana, burżuazyj- no-demokratyczna, ale i nacjonalistyczna Narodowa Partia Siedmiogrodu (A. Vaida-Voevod, J. Maniu), współpracująca poprzednio nieraz i z kon- serwatystami, finansowo powiązana z bardziej międzynarodowym kapita- łem reprezentowanym przez bank Marmarosch-Blank oraz Bank Kredy- towy Rumuński. Drugim — bardziej lewicowa Partia Chłopska, działają- ca w „starym królestwie" i Besarabii (nauczyciel J. Mihalache, lekarz wiejski M. Łupu, pisarz K. Stere, ekonomista W. Madgearu), żądająca radykalnej reformy rolnej i gruntownej demokratyzacji stosunków krajo- wych, utworzenia „państwa chłopskiej demokracji". Po zjednoczeniu stronnictwo „taranistów" reprezentowało na obszarze całego państwa in- teresy chłopstwa posiadającego, zwłaszcza jego zamożniejszych warstw. Przewagę zdobyło więc skrzydło prawe. Natomiast słabiej uwzględniało postulaty rodzimej finansjery i wielkiego przemysłu, kół tradycyjnie już związanych z liberałami. Nieobce były mu nawet pewne tendencje agra- rystyczne, antyindustrialistyczne, niektórzy jego działacze opowiadali się wręcz za programowym podtrzymaniem rolniczo-chłopskiego charakteru kraju. „Taraniści" cieszyli się poparciem dość szerokiego kręgu postępo- wej inteligencji, w tym wybitnych intelektualistów, takich jak światowej sławy uczeni K. Parhon i B. Pirvan, socjolog D. Gusti, czas jakiś i wspomniany już wielokrotnie K. Stere. Między różnymi kręgami rumuńskiej burżuazji i inteligencji dochodziło więc do pewnych kolizji interesów i dążności, do tarć podsycanych róż- nicami dzielnicowymi niezunifikowanego jeszcze państwa, walką o władze, rywalizacją grup monopolistycznych krajowych i zagranicznych, ściera- niem się gospodarczych i politycznych wpływów obcych. Nie bez znacze- nia była zachłanna dążność burżuazji „starego królestwa" do podporząd- kowania sobie i wyzysku ziem przyłączonych w 1918 r. Były one upośle- dzone w dziedzinie systemu podatkowego, taryf kolejowych, rozbudowy komunikacji. Wykorzystując ustawę o nacjonalizacji byłej własności niemieckiej i austro-węgierskiej, burżuazja „starego królestwa" zdołała przechwycić większość pokaźniej szych przedsiębiorstw górniczych i prze- * Od taran — chłop. Niesłusznie w polskich publikacjach stosowano nieraz pisow- nie: zaraniści. 374 mysłowych Siedmiogrodu i Banatu na bardzo dogodnych dla siebie warun- kach, budząc tym zawiść elementów miejscowych. Ogólnie jednak pozycja burżuazji uległa wzmocnieniu, m.in. właśnie dzięki powstaniu partii „narodowo-chłopskiej". Tą drogą mogła ona wywierać znaczny wpływ na szersze masy społeczeństwa, zwłaszcza na wieś, skuteczniej, niż mogła to czynić dotąd partia „narodowo-liberalna", związana z wielkim kapitałem, której polityka gospodarczo-społeczna była na wsi niepopularna. Chłopstwo nie było jednak społecznością jednolitą, a charakter prze- prowadzonych w XIX i XX w. reform agrarnych przyczynił się do wewnę- trznego zróżnicowania tej klasy pod względem stanu posiadania, pozycji społecznej, poziomu materialnego i kulturalnego, psychiki, postawy spo- łeczno-politycznej. Masa chłopów bezrolnych i drobnych gospodarzy nie znajdowała oparcia w stronnictwie „Jaranistów". Oznaką zapoczą- tkowania procesu wyłamywania się dolnych warstw chłopstwa spod hege- monii wiejskiej burżuazji było utworzenie w styczniu 1933 r. w Deva Fron- tu Rolników (Oraczy — Frontul Plugarilor), na którego czele stanął dr Piotr Groza, dawniej współpracujący z gen. Averescu. Chłopi niejednokrotnie zwracali się przeciw niepomyślnemu dla nich stanowi rzeczy. W okresie walki o reformę rolną, zwłaszcza w 1919 r., miały miejsce liczne wystąpienia przeciwko własności obszarniczej, przede wszystkim w Siedmiogrodzie. Ciężkie położenie podczas kryzysu, brzemię podatków i długów wywołały nową falę zatargów z władzami, narastającą już w latach 1925— 1927. W 1931 r. przedstawiciele chłopów zwracali się wprost do króla: „Tak, Wasza Wysokość, w kraju panuje złodziejstwo, zakłamanie i korupcja. Mamy prawo przeciwstawiać się temu i zapytać: jak długo jeszcze?" Niezadowolenie wsi, widoczne w połowie lat trzy- dziestych, starał się wykorzystać z jednej strony ruch komunistyczny dla utworzenia wspólnego frontu ludowego wszystkich pracujących i wy- zyskiwanych, z drugiej — usilną, szeroko zakrojoną próbę podjęły ugru- powania faszyzujące i faszystowskie. Bardziej złożony i gwałtowny charakter miały rozruchy chłopskie w południowej Besarabii w 1924 r., zwane niekiedy „powstaniem tatar- bunarskim". Prowincja ta była szczególnie źle administrowana. Wśród miejscowej ludności, na południu z przewagą Ukraińców, Rosjan, Bułga- rów, silne były wpływy komunistyczne. Po odrzuceniu przez Rumunię radzieckiej propozycji przeprowadzenia plebiscytu mieszkańcy miejsco- wości Tatarbunary i okolic chwycili za broń, występując przeciw burżua- zyjnemu państwu i obcemu panowaniu. Ruch ten został krwawo stłumiony dopiero po dwóch tygodniach walk, ofiarą pacyfikacji padły setki zabi- tych i rannych. Szereg wsi w okręgach Akerman i Izmaił spalono. Zapadło wiele wyroków skazujących. W Dobrudży dochodziło nieraz do zatargów miedzy miejscową ludnością chłopską, bułgarską i muzuł- mańską, a osiedlanymi przez władze kolonistami rumuńskimi, pochodzą- cymi częściowo z Macedonii. Postęp uprzemysłowienia, przyłączenie lepiej rozwiniętych gospodarczo ziem Siedmiogrodu i Banatu wzmocniły rumuńską klasę robotniczą. Wzrost aktywności i radykalizmu mas w latach 1917—1918 sprzyjał 375 rozwojowi ruchu robotniczego. Przypływ nastrojów rewolucyjnych w la- tach 1919—1921 wyraził się w szybkiej rozbudowie związków zawodo- wych (podczas wojny rozwiązanych w 1916 r.), z dużymi wpływami komu- nistów, w licznych strajkach, zwłaszcza kolejarzy (1918- 1919) i robotni- ków naftowych, oraz w demonstracjach politycznych, wreszcie w utworze- niu partii komunistycznej w 1921 r. W październiku 1920 r. robotnicy Rumunii po raz pierwszy podjęli próbę strajku powszechnego, w którym wzięło udział około 400 tys. pracujących. Rozmach tych wystąpień, łączność radykalnego skrzydła partii socjalistycznej z wydarzeniami i działaczami rewolucyjnej Rosji (m.in. udział delegatów rumuńskich w pracach III Komunistycznej Międzynarodówki), napięcie konfliktów społecznych w większości krajów europejskich w tym czasie zmusiły sfery rządzące do pewnych ustępstw. Przyjęto postulat 8-godzinnego dnia roboczego, utworzono ministerstwo pracy. Burżuazja podjęła jednak zarazem obronę swych głównych pozycji. We wrześniu 1920 r. uchwalono ustawę „o regulowaniu zatargów w zakładach pracy", podważającą prawo pracowników do strajku. Strajk powszechny 1920 r. został zdławiony przez rząd „twardej ręki" gen. Averescu. Na działaczy robotniczych spadły ostre prześladowania. Ustawa z maja 1921 r. przyznawała prawo do osobowości prawnej tylko związkom zawodowym „nie zagrażającym porządkowi publicznemu". W 1923 r. usunięto z nich 376 radykalniejsze elementy, w 1925 r. rozwiązano ich władze centralne. Następny okres względnej stabilizacji przyniósł spadek aktywności mas pracujących. Związki zawodowe liczyły w 1929 r. zaledwie 42 tys. członków, głównie w Siedmiogrodzie i Banacie. Obok związków klasowych pojawiły się tworzone od 1918 r. związki tzw. „żółte", ugodowe, uznające socjalistyczną międzynarodówkę amsterdamską. Uzyskano jednak w 1928 r. ustawę o ochronie pracy kobiet i młodocia- nych. Poprawa koniunktury, rozbicie w rumuńskim ruchu robotniczym, brak współpracy robotniczo-chłopskiej, klęski rewolucji w Europie środ- kowej w latach 1919— 1923 umocniły rządy burżuazyjne. Dopiero kryzys gospodarczy, wzrost trudności materialnych, dążenie burżuazji do obcią- żenia mas pracujących brzemieniem „ofiar", przy jednoczesnym spadku prestiżu klas posiadających i rządu, zmobilizowały ponownie rumuński świat pracy. Ustawa z listopada 1932 r. o przymusowym arbitrażu państwowych „izb pracy" w sporach pracowników z pracodawcami zaostrzyła jeszcze sytuację. Już w 1929 r. liczba strajków zwiększyła się dwukrotnie. Najsilniejsze starcia miały miejsce w dolinie Mureszu, także w Timisoara, gdzie władze przemocą rozpędziły kongres związków zawodowych („syndykatów ro- botniczych"), a zwłaszcza w zagłębiu górniczym Lupeni, w górnym biegu Jiu, gdzie padło około 100 zabitych i rannych. Opór klasy robotniczej przybrał znaczne rozmiary. Najzaciętszy bój stoczyły w początkach 1933 r. najbardziej bojowe i ofiarne grupy rumuńskiego proletariatu — górnicy, metalowcy i kolejarze, tworzący od 1931 r. porozumiewawcze „komitety wspólnego działania". Na przełomie stycznia i lutego 1933 r. doszło do strajków robotników naftowych w dolinie Prahovy, spowodowanych zwolnieniami z pracy, i burzliwej demonstracji w Ploiesti. Za tym przykła- dem poszli górnicy, metalowcy, włókniarze, portowcy w wielu miastach Rumunii. Robotnicy organizowali „komitety akcji", tworzyli oddziały sa- moobrony, okupowali zakłady pracy. Przodującą rolę odgrywali działacze Rumuńskiej Partii Komunistycznej — wśród kolejarzy I. Pintilie, Ch. Stoica, w centralnym komitecie akcji J. Gheorghiu-Dej. Po wiarołomnym cofnięciu ustępstw uzyskanych w drodze strajku przez kolejarzy węzła bukareszteńskiego, po masowych aresztowaniach w całym kraju 15 lutego rozpoczął się wielki strajk ponad 7 tys. robotników zakładów kolejowych Bukareszt-Grivita. Na wieść o uwięzieniu ich przedstawicieli robotnicy zajęli zakłady i zabarykadowali się w nich, odpierając przez cały dzień ataki oddziałów rządowych. Część z nich odmówiła zresztą walki, co spowodowało pewne objawy paniki w sferach rządowych i na dworze królewskim. W końcu opór nie uzbrojonych robotników został złamany. Ofiarą walki padły dziesiątki zabitych i wielu rannych. Strajkujący wyka- zali mężną postawę i solidarność tak w czasie starć, jak i później na procesie politycznym w Krajowej, a ich walka cieszyła się dużym uzna- niem i poparciem znacznej większości pracujących. Wywarła też wielkie wrażenie w całym kraju i za granicą. Chociaż opór proletariatu został w 1933 r. zduszony, a lepsza koniun- ktura następnych lat rozładowała częściowo napięcie, klasy posiadające po wielkiej katastrofie kryzysu nie czuły się pewne. W ciągu powojennego 377 piętnastolecia ruch robotniczy już po raz drugi ujawnił swą potencjalną siłę, wieś w swoich dolnych warstwach daleka była od spokoju. Dochodziły do tego konflikty narodowościowe i zaostrzenie sytuacji międzynarodo- wej. Mnożyły się tarcia i różnice zdań miedzy różnymi sferami i orienta- cjami klas posiadających. W latach trzydziestych coraz większa część czoło- wej burżuazji widziała wyjście z trudności w silnych rządach dyktatorskich, zdolnych zabezpieczyć jej interesy przez powstrzymanie wrogich sił. Na tym podłożu zaczęły wyrastać organizacje na wpół, a z czasem i w pełni faszystowskie. Tendencje te przenikały do starych ugrupowań politycznych, jak np. pochodząca z 1910 r. dosyć jeszcze umiarkowana Partia Narodowo- -Demokratyczna, której twórcami byli M. lorga i A. Cuza. W 1923 r. próbowano zaszczepić wśród młodzieży wyższych uczelni rumuńskich wzory faszyzmu włoskiego (Fascia Naponala Romana), jednak bez po- wodzenia. W tym samym czasie A. Cuza, zerwawszy w 1920 r. z lorgą, utworzył Partię Narodowo-Demokratyczno-Chrześcijańską, a w 1923 r. Ligę Obrony Narodowo-Chrześcijańskiej. O. Goga założył Partię Narodo- wo-Agrarną. Z ich połączenia powstała w 1935 r. szowinistyczna i anty- semicka Partia Narodowo-Chrześcijańska. Jeden z uczniów i naśladow- ców nacjonalisty A. Cuzy, K. Zelea-Codreanu, przewodził, zrazu pod jego kierunkiem, faszystowskiemu Legionowi Michała Archanioła, który w 1927 r. stał się samodzielną organizacją polityczną. Jako jej siłę zbrojną Codreanu stworzy! w 1930 r. osławioną Żelazną Gwardię (Garda de Fier), której „legioniści", „zielone koszule", stanowili najbardziej bez- względną, awanturniczą i rozbójniczą awangardę rumuńskiego faszyzmu i wkrótce prześcignęli inne faszystowskie związki, takie jak jeszcze Liga Vlad Tepes J- Filipescu, Kult Ojczyzny czy wzorowana na fran- cuskiej Action Francaise — Akcja Rumuńska. Dzięki rzeczywistemu zagrożeniu pozycji klas posiadających, intensywr nej propagandzie apelującej do uczuć nacjonalistycznych, irracjonalnych oraz chwytliwej demagogii społecznej kładącej nacisk na prawo chłopstwa do ziemi i do narzucenia całemu krajowi swego przewodnictwa, tendencje nacjonalistyczno-faszystowskie zyskiwały grunt wśród warstw średnich, drobnej burżuazji, młodzieży, oficerów, częściowo i chłopów, przeniknęły do szeregu ogniw, zwłaszcza górnych, partii „narodowo-chłopskiej", w pewnej mierze i do robotników. Zasilały je elementy zdezorientowane, rozgoryczone stosunkami społecznymi i politycznymi, rozczarowane praktykami rumuńskiego parlamentaryzmu. W złożonej sytuacji wewnę- trznej Rumunii nie stanowiły one jednego nurtu. Dzieliły je spory na temat stopnia radykalizmu projektowanych zmian (dyktatura jawna czy zawoalo- wana, likwidacja czy tylko neutralizacja systemu konstytucyjno-parlamen- tarnego ?), wzorów społeczno-politycznych (faszyzm włoski ? węgierski ? hit- leryzm?) oraz orientacji w polityce zagranicznej (nadal Francja czy też państwa niemiecko-włoskiej „osi"?). Skłonności profaszystowskie nie wy- kluczały bowiem automatycznie przywiązania do tradycyjnego już i tak uży- tecznego dotąd sojuszu francuskiego, a tylko w środowiskach skrajnie re- akcyjnych torowały sobie drogę sympatie proniemieckie. Część klas posia- dających była jednak w ogóle przeciwna tym koncepcjom, opowiadając się za systemem burżuazyjnej demokracji, przeciwko faszyzmowi i wojnie. 378 WEWNĘTRZNE STOSUNKI POLITYCZNE Rozwijające się na coraz bardziej skomplikowanym i niespokojnym podłożu stosunków gospodarczo-społecznych wewnętrzne życie polityczne kraju wykazywało w okresie międzywojennym większą niż poprzednio złożoność i chwiejność. Znacznie szersze masy społeczeństwa zostały wciągnięte w nurt aktywnej polityki. Zróżnicowanie wewnętrzne poszcze- gólnych klas społecznych — burżuazji, chłopstwa — doprowadziło do wzrostu ilości stronnictw politycznych. Stopień ich reprezentatywności, proporcje rzeczywistych sił politycznych oraz ich wzajemne stosunki i powiązania nie rysowały się jasno z powodu znacznej rozpiętości teorii i praktyki ustroju konstytucyjno-parlamentarnego, dużej roli interesów i ambicji drobnych nieraz, lecz wpływowych za kulisami grup, a nawet jednostek. Zmiany rządu następowały z reguły nie w następstwie utraty większości w parlamencie, lecz decyzji króla, podejmowanej pod wpływem różnych zakulisowych intryg i nacisków. Hołdowano dalej fatalnej tradycji „organizowania" sobie wyborów przez aktualny rząd, z niezawodną zwy- kle pomocą administracji. W rezultacie np. partia gen. Averescu zyskała w 1920 r. 209 mandatów, w 1922 r. zaledwie 11, w 1926 r., znajdując się u władzy, zebrała ponad 50% głosów, a już w 1927 r., jako opozycja, zaledwie 2%. Klęska mocarstw centralnych jesienią 1918 r. umożliwiła powrót do władzy „narodowym liberałom", sprzymierzeńcom Ententy. Przez blisko rok na czele rządu stał ponownie J. Bratianu. W polityce wewnętrznej okres ten zaznaczył się bezwzględnym tłumieniem wystąpień robotniczych i uciskiem wobec mniejszości narodowych — węgierskiej w Siedmiogro- dzie, ukraińskiej i rosyjskiej na Bukowinie i w Besarabii. We wrześniu 1919 r. gabinet Bratianu ustąpił na rzecz konserwatywnego rządu wojskowego gen. A. Yaitoianu. Wybory przyniosły porażkę liberałom. Od grudnia 1919 r. premierem był A. Vaida-Voevod z Siedmiogrodu, opierający się na tamtejszej Partii Narodowej i na innych ugrupowaniach nacjonalistycz- nych. Obalił go opór wielkich właścicieli ziemskich, walczących zajadle przeciw projektowanemu wywłaszczeniu. W marcu 1920 r. rządy przejął gen. A. Averescu, przywódca konserwatywno-chłopskiej Partii Ludowej, współpracujący z takimi stronnictwami, jak konserwatywna grupa T. lonescu i narodowe ugrupowanie siedmiogrodzkie O. Gogi. Rząd ten kontynuował represje wobec ruchu rewolucyjnego i stłumił próbę strajku powszechnego z października 1920 r. W lipcu 1921 r. uchwalono omawia- ną już reformę rolną. Fala rewolucyjna nie opadła jednak od razu, a doznane porażki skła- niały klasę robotniczą do wzmocnienia swej politycznej organizacji. W ciągu lat 1919—1920 podjęto wiele starań zmierzających do zjedno- czenia ruchu socjalistycznego, działającego dotąd odrębnie w „starym królestwie", Siedmiogrodzie, Banacie, Bukowinie. Napotkano jednak znaczne różnice ideologiczne, skutkiem czego tendencje zjednoczeniowe nie przekroczyły granicy wspólnych narad roboczych i prób wypraco- wania nowego programu. Przodowały Bukareszt i Jassy. Od 1918 r. tworzyły-się w partii socjaldemokratycznej, częściowo nawet poza nią, 379 grupy komunistyczne, organizowane przez A. Constantinescu, J. Olteanu, G. Teodorescu. Stopniowo zdobyły one znaczne wpływy, zwłaszcza w Bu- kareszcie, skąd już w 1919 r. wyszły postulaty przekształcenia partii socjaldemokratycznej w komunistyczną. W listopadzie 1920 r. komuniści powołali swój komitet centralny. W Moskwie działała sekcja rumuńska Komunistycznej Partii Rosji, podjęto tam próbę utworzenia Rumuńskiej Rewolucyjnej Partii Chłopskiej. W dyskusjach i zaciętych sporach ideo- logicznych ogromną rolę odegrał organ teoretyczny sekcji bukareszteń- skiej „Lupta de clasa" („Walka Klasowa"), popierający tendencje komu- nistyczne i III Międzynarodówkę. Na jego łamach nowe koncepcje wypra- cowywali A. Constantinescu, E. Rozvan, D. Fabian, B. Stefanov. Z po- czątkiem 1921 r. w radzie głównej Partii Socjaldemokratycznej znaczną przewagę — 18 głosów przeciwko 8, przy 12 neutralnych — zdobyli zwo- lennicy przyłączenia się do III Międzynarodówki komunistycznej. Zwo- łany w maju 1921 r. Zjazd partii zatwierdził tę decyzję 428 głosami na 540 delegatów. Mimo demonstracyjnego usunięcia się partyjnej prawicy (głównie J. Fluera§ i J. Jumanca) i oporu centrum (I. Moscovici) uchwalono utworzenie nowej, Socjalistyczno-Komunistycznej Partii Ru- munii, która na swym II Zjeździe w Ploiesti w październiku 1922 r. przybrała nazwę: Komunistyczna Partia Rumunii. Głównymi jej działa- czami byli wówczas: A. Dobrogeanu-Gherea (syn Konstantyna), A. Con- stantinescu, D. Fabian, J. Cristescu, A. lonescu, S. Foris, M. Pauker, L. Patrascanu, D. Grofu. Prawicowi i centrowi secesjoniści (J. Flueras, J. Jumanca, J. Gregorovici, E. Gherman i in.) utworzyli w czerwcu 1921 r. Federację Socjalistyczną, która w 1927 r. przekształciła się w Partię Socjaldemokratyczną. Nie odegrała ona większej roli, natomiast w ruchu robotniczym wprowadzała rozdwojenie i chwiejność. Niektórzy jej działacze, m.in. J. Flueras, współpracowali później z dyktaturą królewską na gruncie korporacji zawodowych. Władze usiłowały zdusić nową organizację rumuńskiego proletariatu w samych jej zaczątkach. Znaczna część delegatów na Zjazd majowy 1921 r. głosujących za III Międzynarodówką została aresztowana. W 1922 r. działaczom tym wytoczono głośny „proces 270-ciu", inaczej zwany „pro- cesem w Dealul Spiri", zakończony wielu ciężkimi wyrokami skazujący- mi. Wysuniętą w tym roku przez komunistów propozycję współpracy socjaliści odrzucili. Ostrą walkę z młodą Partią Komunistyczną podjął nowy rząd liberal- ny J. Bratianu, który w styczniu 1922 r. powrócił do władzy. W 1924 r. partię zdelegalizowano na podstawie „ustawy o zwalczaniu wystąpień przeciw spokojowi publicznemu", aresztowano około 800 jej członków. Ustawa z czerwca tego roku groziła ciężkim więzieniem za samo tylko propagowanie idei walki klas. Zepchnięta w podziemie aż do 1944 r. partia poniosła ciężkie straty. W 1926 r. aresztowano jej kierownictwo. W więzie- niach Jilava, Doftana i innych znalazło się wielu jej działaczy. Niektórzy z nich skutkiem warunków i barbarzyńskiego znęcania się nad nimi stracili życie, jak np. L. Filipescu i P. Tcacenco, rzekomo „zastrzeleni podczas ucieczki", I. Pintilie czy też K. Ivanus, zmarły wkrótce po zwolnieniu z więzienia. Mimo to jeszcze w 1924 r. odbył się konspiracyjny III Zjazd partii w Wiedniu, który wysunął hasła walki o zdobycie władzy politycznej i utworzenie rządu robotniczo-chłopskiego. Rok 1922 zaznaczył się zorganizowaniem w październiku przez libe- rałów uroczystej koronacji Ferdynanda I w Alba lulia jako króla zjedno- czonej ostatecznie Rumunii. Opozycja chłopska nie wzięła w niej udziału. W marcu 1923 r. parlament uchwalił nową centralistyczną konstytucję, mającą m.in. na celu przyspieszenie unifikacji kraju, zachowującą jednak około 2/3 postanowień konstytucji poprzedniej. Utrzymywała ona dwuizbo- we ciało ustawodawcze, z senatem częściowo tylko wybieranym, nie do- puszczała kobiet do głosowania, potwierdzała prawo panującego do rozwią- zywania parlamentu i rozpisywania wyborów, przyznawała mu prawo weta w stosunku do powziętych uchwal. Formalnie zapewniała równość obywateli wobec prawa, bez względu na wyznanie, narodowość, pocho- dzenie społeczne, wprowadzała ubezpieczenia społeczne dla świata pracy. W praktyce te konstytucyjne gwarancje okazały się fikcją. W czerwcu 1925 r. wydano ustawę podporządkowującą całkowicie władze lokalne rządowi centralnemu. Napotkało to opozycję ze strony chłopskiego regio- nalizmu oraz inteligencji nowo przyłączonych prowincji, od początku do- magających się pewnej autonomii, traktowania jako ziemie zjednoczone, a nie zdobyte. Ustawa z 1926 r. ograniczała wolność prasy. W 1925 r. me- tropolię kościoła prawosławnego w Rumunii podniesiono do godności patriarchatu. Rządy liberalne Bratianu, które z prawdziwym liberalizmem tak gospo- darczym, jak i politycznym niewiele miały wspólnego, wywołały stopniowo potężniejący sprzeciw. Zdelegalizowana Partia Komunistyczna prowadzi- ła ożywioną konspiracyjną propagandę. W miejsce czasopisma „Socialis- tul" wydawano w latach 1925— 1928 „Romania Muncitoare" („Rumunia Robotnicza"), organizowano jednolite związki zawodowe łączące człon- ków różnych odłamów ruchu robotniczego. Od 1925 r. działał legalny Blok Robotniczo-Chłopski, który w wyborach 1926, 1927 i 1928 r. uzyskał po kilkadziesiąt (około 40) tys. głosów. Silniejsza politycznie opozycja burżu- azyjna objęła ugrupowania konserwatywne, nacjonalistyczne i „narodowo- -chłopskie", związane mocno z obcym kapitałem. Ich oparciem był na- stępca tronu ks. Karol, przedsiębiorczy i żądny władzy, przebiegły i pozbawiony skrupułów, ale mało zrównoważony. Wykorzystując skan- dale, jakie wywoływał swym życiem prywatnym, liberałowie zdołali w 1925 r. pozbawić go praw do tronu. Wysiłki partii Bratianu niewiele jej pomogły, a wobec trudności gospo- darczych i politycznych rząd jego ustąpił. W marcu 1926 r. władzę przejął znów gen. A. Averescu. Wprowadzona w tym roku nowa ordynacja wybor- cza zapewniała zdecydowaną większość miejsc w parlamencie (ponad 70%) stronnictwu, które w wyborach uzyskało co najmniej 40% głosów. Obok najsilniejszych dotąd partii, „liberalnej" i „ludowej" (właściwie nowo- konserwatywnej), wyrosła w tym czasie (1926) trzecia siła polityczna, partia „narodowo-chłopska", zyskując w wyborach z tegoż roku 28% głosów. Przewagę zdobyli na razie liberałowie, którzy w 1927 r. obalili rząd mało popularnego, wyraźnie zmierzającego do wojskowej dyktatury Ave- rescu, a następnie Stirbeia, i zdołali, po śmierci króla Ferdynanda w lipcu 381 tego roku, zapewnić przejęcie uprawnień królewskich przez radę regencyj- ną w imieniu małoletniego ks. Michała, syna ks. Karola. Wkrótce, w listo- padzie 1927 r., zmarł i J. Bratianu, wybitny reprezentant „dynastii premie- rów" — jak mawiano z przekąsem na dworze królewskim. Jego brat Vin- tila nie potrafił już zapewnić ani sobie, ani swej partii tak wielkich wpły- wów, choć czynił próby zbliżenia się do „taranistów". Jednak partia „narodowo-chłopska" prowadziła nadal zaciętą kampanię opozycyjną. W maju 1928 r. Maniu zwołał do Alba lulia ogromną manifestację chłops- ką, obliczaną na 100—200 tys. uczestników, która omal że nie przerodziła się w rozruchy antyrządowe i marsz chłopów na Bukareszt. Zniechęcony V. Bratianu ustąpił w listopadzie, wybory przyniosły oczywiście zwycię- stwo nowej ekipie rządowej „taranistów". Rządy partii „narodowo-chłopskiej" (J. Maniu do czerwca 1930 r., po nim J. Mironescu) trwały do kwietnia 1931 r., w okresie kryzysu gospo- darczego. Przyniosły one pewne złagodzenie centralizmu (reforma adminis- tracji z lipca 1929 r.) oraz ogólnych stosunków politycznych w kraju. Nie odpowiadało to elementom prawicowym, antydemokratycznym, których spisek w armii wykryto w lipcu 1929 r. Szukając oparcia u kapitału obcego dla swej polityki, „taraniści" musieli poczynić pewne ustępstwa na jego korzyść. Jednym z nich była zgoda na objęcie tronu przez ks. Karola, który nawiązał liczne kontakty z kołami kapitalistycznymi Zachodu, zwłaszcza we Francji. W oparciu o nie czynił starania celem zyskania w kraju sprzymierzeńców politycznych i przejęcia panowania. W 1928 r. podczas ostrych starć między liberałami a „taranistami" ci ostatni skłonni byli poprzeć ks. Karola. Natomiast po zdobyciu władzy ich kierownictwo, szczególnie J. Maniu, zajęło wobec tych planów postawę niechętną, ale chwiejną. Wykorzystując to, jak również osłabienie „taranistów" niepo- wodzeniami w polityce gospodarczej i odejściem od nich grupy K. Sterego, w czerwcu 1930 r. ks. Karol wybrał dogodny moment i przybył niespodzie- wanie samolotem do Bukaresztu. Zyskał z miejsca poparcie wielu wybit- nych polityków (m.in. lorga, Averescu, Jerzy Bratianu, Argetoianu), znacz- nej części „taranistów" (Mihalache), ale zwłaszcza prawicy, do Żelaznej Gwardii włącznie. Dzięki temu doprowadził szybko do ustąpienia regencji i uzyskał zgodę większości parlamentu na objęcie panowania jako Karol II. Otoczył się z miejsca dobraną kamarylą dworską, do której należeli m.in. bankier A. Blank, przemysłowiec M. Malaxa, politycy K. Argetoianu, M. Manoilescu oraz Helena Lupescu. Już wkrótce odsłonił częściowo swoje ambitne zamiary, łamiąc przyrzeczenie uzgadniania swego postępowania z rządem i podejmując próbę pozbycia się niewygodnych „narodowo-chłopskich" protektorów. Plan utworzenia nowego rządu „zjednoczenia narodowego" z gen. K. Pre- zanem na czele nie powiódł się wprawdzie, ale zniechęcił „taranistów". W październiku Maniu ustąpił, niedługo też utrzymał się Mironescu. W kwietniu 1931 r. z inicjatywy króla nowy gabinet utworzył prof. M. lorga, opierając się na doraźnej „Unii Narodowej", głównie na swoim stronnictwie „narodowo-demokratycznym" oraz grupie „narodo- wo-ludowej" K. Argetoianu odpadłej od liberałów. Mimo wielkich ambicji 382 politycznych i ogłoszenia redukcji długów chłopskich lorga, w grun- cie rzeczy dość naiwny w praktycznej działalności politycznej, nie zdołał wypracować skutecznego programu i opanować chaosu finansowego. W maju 1932 r. musiał ustąpić ponownym rządom „{aranistów" trwają- cym do listopada 1933 r., którym krótko tylko — na przełomie 1932 i 1933 r. — kierował Maniu, przeważnie zaś bardziej prawicowy od niego Vaida-Voevod. Drugi okres pozostawania u władzy partii „narodowo-chłopskiej", szyb- ko zatracającej swój wcześniejszy radykalizm społeczny wniesiony przez „taranistów", zaznaczył się bezwzględną rozprawą z nowo wzbierającą fa- lą rewolucji. Rząd zdelegalizował Blok Robotniczo-Chłopski, który w wy- borach 1931 r. uzyskał 5 mandatów (unieważnionych), z początkiem 1933 r. stłumił krwawo wystąpienia robotnicze w Bukareszcie-Griyita. Tę akcję burżuazyjnych władz państwowych na przełomie lat dwudziestych i trzy- dziestych ułatwiło rozbicie w ruchu robotniczym, a ponadto skłócenie w Partii Komunistycznej, podzielonej wewnętrznie na zwalczające się zaciekle frakcje — lewacką (M. Pauker i jego grupa, później V. Holostenco) i bardziej realistyczną (J. Niculescu-Mizil, J. Vasilescu-Vasia). Unaocznił to IV Zjazd partii odbyty w Charkowie w czerwcu 1928 r. Stan ten uległ poprawie dopiero na przełomie 1931 i 1932 r. V Zjazd partii z grudnia 1931 r. w Moskwie przy wrócił jedność, akcentując konieczność wspólnego frontu całej klasy robotniczej i prowadzenia wespół z chłopstwem walki o podstawowe demokratyczne prawa obywatelskie. Od tego też roku zaczai ukazywać się kolejny nielegalny organ prasowy partii „Scinteia" („Iskra"). Nie od razu jednak zdołano przezwyciężyć poprzednie błędy i pewne sek- ciarskie obciążenia. W sprawie agrarnej, tak istotnej nadal dla kraju, podtrzymywano dotąd nierealny program natychmiastowej „nacjonalizacji ziemi" i bezpośredniego przejścia do gospodarki zespołowej na wsi. Nie widziano początkowo ani większej potrzeby, ani możliwości sojuszu klasy robotniczej z innymi warstwami społeczeństwa, traktując je su- marycznie jako reakcję, socjaldemokrację jako „agenturę burżuazji", a partie burżuazyjnego centrum jako „faszystowskie". Nie doceniano znaczenia własnego państwa narodowego dla prawidłowego, wszechstron- nego rozwoju społeczeństwa. Zbyt jednostronnie w traktacie wersalskim widziano tylko niesprawiedliwy dyktat mocarstw imperialistycznych, oceniając nabytki rumuńskie z 1918 r. przeważnie jako niesłuszne, jako przejaw szowinizmu i zaborczości. Pewne niepożądane komplikacje przy- niosło także zbyt silne ingerowanie kierownictwa III Międzynarodówki w wewnętrzne sprawy partii-, np. narzucenie w 1928 r. na przewodniczą- cego partii V. Holostenco z Komunistycznej Partii Ukrainy. Te ujemne zjawiska utrudniały pracę polityczną wśród chłopów, drobnomieszczań- stwa, inteligencji, częściowo nawet wśród robotników. Mimo to wpływy „taranistów" uległy znacznemu osłabieniu. Nie pomogła próba zradyka- lizowania programu partii chłopskiej, podjęta w sierpniu 1932 r. przez J. Mihalache na zjeździe młodzieży „narodowo-chłopskiej". Z końcem 1933 r., gdy kryzys gospodarczy minął, do władzy powrócili ponownie liberałowie, którzy z reguły uchylali się od odpowiedzialności za sprawy państwa w okresach większych trudności, podobnie jak przed 383 wojną konserwatyści. Był to odłam tzw. „młodych liberałów", na których czele stał „karlista" (tj. zwolennik Karola II) Jerzy Bratianu, dołączyli zaś do niego J. Duca i J. Tatarascu. Pogodzili się oni z Karolem II, gdy na- tomiast „starzy" (V. Bratianu), tracący jednak wpływy, pozostali jego wro- gami. Rząd liberalny, jak niemal zawsze, „wygrał" w listopadzie wybory, lecz nowy premier J. Duca już z końcem grudnia został zamordowany na dworcu kolejowym w Sinaia przez Żelazną Gwardię za próbę jej roz- wiązania. Urząd premiera przejął ambitny sekretarz partii „narodowo- -liberalnej" J. Tatarascu. Kierownictwo Żelaznej Gwardii mimo całej serii zamachów politycznych nie spotkało się z ostrzejszymi represjami. Organizację wprawdzie rozwiązano, lecz nie przeszkadzano temu, że w jej miejsce powstała w 1934 r. inna, pod demagogiczną nazwą „Wszystko, dla Ojczyzny", formalnie kierowana przez gen. J. Cantacuzino. Zasilili ją secesjoniści z kilku stronnictw, m.in. i spośród „taranistów". Wobec Żelaznej Gwardii Karol II wyraźnie uprawiał podwójną grę: tolero- wał te jej akcje, które uderzały w jego przeciwników czy konkurentów, zwalczał ją ostrzej, wysuwając np. w r. 1934 przeciw niej rządową organi- zację młodzieżową „Straż Kraju", gdy jej współzawodnictwo w walce o władzę wydawało mu się zbyt już niebezpieczne. Bardziej zdecydo- wanie rozprawiono się z kilku spiskami wojskowymi w 1934 r., ale nawet w tych okolicznościach król, żywiący silne skłonności antydemo- kratyczne i dyktatorskie, zachował pewną powściągliwość obliczoną na skoncentrowanie możliwie całej prawicy wokół swej osoby. Rozwiązano natomiast z końcem 1934 r. organizacje antyfaszystowskie. W 1935 r. Vaida-Voevod, który zerwał z „taranistami" przechodząc na pozycje bardziej prawicowe, próbował przeciwstawić sojuszowi króla z liberałami blok ugrupowań nacjonalistycznych, jednak bez większe- go powodzenia. Karol II nie był mężem stanu większego formatu, ale okazał się zręcznym, przebiegłym graczem politycznym. Opozycja „taranistów", wobec wzrastającej konkurencji Żelaznej Gwardii, która w 1932 r. uzyskała 4 mandaty poselskie, ogłosiła w 1935 r. nowy pro- gram przewidujący zagwarantowanie przez państwo posiadania ziemi wszystkim rodzinom chłopskim. Lewica, w szczególności komuniści działający zgodnie z nowymi zaleceniami III Międzynarodówki, pod- jęła akcję zmierzającą do utworzenia szerokiego frontu ludowego przeciw groźbie faszyzacji kraju i przygotowaniom wojennym. Zrewidowa- no część dotychczasowych błędnych założeń. W maju 1935 r. powstał Blok Demokratyczny, będący w znacznym stopniu legalną nadbudową podziemnej Partii Komunistycznej, podobnie jak szereg innych organiza- cji demokratyczno-antyfaszystowskich, zawodowych, kobiecych, młodzie- żowych itp. Pod koniec tego roku Blok zawarł porozumienie z lewicowym odłamem socjalistów (K. Popovici), z Frontem Rolników, a także z po- wstałą w sierpniu 1934 r. węgierską organizacją pracujących MADOSZ*. Zapoczątkowano w ten sposób Front Ludowy. W ciągu 1936 r. koalicja ta odniosła pewne sukcesy, przeprowadzając w lutym swych kandydatów * MADOSZ - Magyar Dolgozók Orszagos Szóvetsege (Związek Węgierskich Pra- cujących w Rumunii). 384 w wyborach uzupełniających w okręgach Mehedinti i Hunedoara, organi- zując w maju masowe demonstracje robotniczo-chłopskie, zwłaszcza w Bu- kareszcie. Wkładem w walkę przeciw międzynarodowemu faszyzmowi był udział około 600 rumuńskich ochotników w wojnie domowej w Hisz- panii po stronie republikanów, szczególnie w batalionie im. Dymitrowa. Jednak szereg ugrupowań politycznych, jak partie socjaldemokratyczna i „narodowo-chłopska", odmówiło współpracy, a garść rumuńskich fa- szystów biła się w armii gen. Franco. Odpowiedzią reakcji na wzrost aktywności komunistów i demokra- tów było zaostrzenie represji ze strony rządu liberałów i wystąpienia bojó- wek Żelaznej Gwardii oraz Ligi Obrony Narodowo-Chrześcijańskiej. Tajna policja polityczna „Siguranta" („Bezpieczeństwo") śledziła, więziła i torturowała wielu działaczy lewicy, szczególnie komunistów. Stosowano wobec nich wysokie kary i najostrzejszy reżim więzienny, który szereg osób przypłaciło życiem. W 1 934 r. ponownie ogłoszono zakaz działalności partii komunistycznej. Pomimo to klasy panujące nie czuły się pewnie. Mnożyły się rozgrywki miedzy różnymi ich ugrupowaniami, doszło do próby obalenia Karola II w drodze spisku ks. Mikołaja i Żelaznej Gwardii. Został on wykryty i Mikołaja pozbawiono praw członka dynastii panują- cej, ale zaniepokojony król postanowił umocnić swą pozycję. W 1937 r. po upływie jedynej pełnej czteroletniej kadencji rządu J. Tatarascu liberałom nie udało się zdobyć w grudniowych wyborach niezbędnych 40% głosów. Uzyskali ich tylko 36%, „taraniści" 20%, Że- lazna Gwardia, z którą J. Maniu zawarł częściowe porozumienie wybor- cze, 16%. Było to miarą narastania opozycji w kraju. Lecz wbrew tym wynikom król powierzył rządy koalicji „narodowo-chrześcijańskiej", cho- ciaż nie reprezentowała ona w ostatnich wyborach nawet 10% głosów. Krok ten, traktowany przez króla jako przejściowy etap, był dobrze obmyślany. Nowy gabinet, który utworzył O. Goga przy pomocy A. Cuzy, a w którym znalazł się m.in. gen. J. Antonescu, wkrótce doprowadził do znacznego napięcia w kraju, chaosu i rozruchów antyżydowskich. Wykorzystując tę pożądaną i przewidywaną kompromitację, Karol II już 10 II 1938 r. usunął „narodowo-chrześcijańską" ekipę rządową, uzgodniwszy poprzednio swą akcję z kołami największej finansjery. Tym razem nie była to kolejna zwykła zmiana gabinetu, lecz rzeczy- wisty zamach stanu. Formalnie na czele nowego rządu „jedności narodo- wej" (Averescu, Vaida-Voevod, Yaitoianu, Mironescu, lorga, Tatarascu, Argetoianu, Calinescu, Antonescu) stanął patriarcha Miron Cristea. Fakty- cznie była to dyktatura królewska, silnie związana z wielkim kapitałem przemysłowym. Administrację cywilną zastąpiono w znacznej mierze wojskowymi. Dnia 10 III 1938 r. ogłoszono zmianę konstytucji, zatwier- dzoną nie przez parlament, lecz w drodze plebiscytu, przeprowadzonego zwykłym sposobem pod naciskiem władz. Nowa konstytucja uniezależniała króla od parlamentu, przyznawała mu prawo mianowania rządu, zmniej- szała przeszło dwukrotnie liczbę uprawnionych do głosowania, choć do- puszczała pierwszy raz i część kobiet, ograniczała formalnie, w, rzeczywi- stości zaś unicestwiała swobody obywatelskie. Wprowadzała więc swoisty ustrój dyktatury królewskiej zbliżony szeregiem swych zasadniczych cech 385 do faszyzmu, opierający się na wąskich warstwach społeczeństwa, wrogi demokracji. Rozwiązano od razu wszystkie partie polityczne, tworząc je- dynie w grudniu 1938 r. prorządowy Front Odrodzenia Narodowego z mo- nopolem wysuwania kandydatów do parlamentu i na stanowiska państwo- we. Wprowadzono ostrą cenzurę prasy. Nowa fala represji uderzyła w przed- stawicieli i zwolenników lewicy. Zlikwidowano nawet wszystkie dotychcza- sowe związki zawodowe, wprowadzając w ich miejsce wzorowane na włos- kim faszyzmie „korporacje". Podjęto zarazem walkę i z rywalami na pra- wicy, z proniemieckim kierownictwem Żelaznej Gwardii, którą w tych okolicznościach Codreanu wolał rozwiązać. Nie uchroniło go to przed aresztowaniem, a w listopadzie 1938 r. został razem z kilkunastu współ- pracownikami „zastrzelony w czasie ucieczki". W odwet żelaznogwardziści zamordowali we wrześniu 1939 r. premiera A. Calinescu, następcę — od marca 1939 r. — zmarłego patriarchy. Jego urząd przejął K. Argetoianu, od listopada J. Tatarascu. Niemcy zagroziły wtedy zerwaniem stosunków dyplomatycznych z powodu prześladowania ich zwolenników. Propozycja Partii Komunistycznej podjęcia przez rozwiązane partie polityczne wspól- nej walki przeciw królewskiej dyktaturze została odrzucona. Mimo tych trudności l V 1939 r. w Bukareszcie odbyły się wielkie antyrządowe demon- stracje ludności. Wobec wyraźnej, choć przytłumionej opozycji reżim królewskiej dykta- tury szukał szerszego oparcia w społeczeństwie. W czerwcu 1940 r. w miej- sce Frontu Odrodzenia Narodowego utworzono Partię Narodu. Ale pogor- szenie położenia materialnego ludności, drożyzna, ograniczenie płac, przedłużenie czasu pracy i częściowa militaryzacja zakładów pracy, likwi- dacja wolności obywatelskich, aresztowania, pierwsze rasistowskie zarzą- dzenia wobec ludności żydowskiej, postępująca zależność od hitlerow- skich Niemiec, a przy tym seria niepowodzeń w polityce zagranicznej i związana z tym niepewność przyszłości kraju — wszystko to nie przyspa- rzało Karolowi II zwolenników. Zdając sobie z tego sprawę król zwrócił się o pomoc do swych dotychczasowych konkurentów i wrogów z Żelaz- nej Gwardii, którym udzielił amnestii. Dnia 4 VII 1940 r. utworzono pro- niemiecki rząd J. Gigurtu, w którego skład wszedł następca Codreanu, Horia Sinia. Wydano zakaz strajków (24 VII 1940), utworzono obozy koncentracyjne dla przeciwników faszyzmu. Mimo tych rozpaczliwych manewrów losy panowania Karola II były już przesądzone. POLITYKA ZAGRANICZNA W tej dziedzinie Rumunia zrazu pozostawała wierna orientacji pro- francuskiej, która mimo przejściowych klęsk i strat w czasie pierwszej wojny światowej przyniosła jej w 1918 r. wielkie nabytki terytorialne. Dy- plomację rumuńską przejmowała teraz troska o ich utrzymanie. Jeśli chodzi o sąsiadów, stosunki Rumunii ułożyły się dobrze z Polską i Jugosła- wią. Z pierwszą nie było żadnych sporów terytorialnych, granica miedzy obydwoma ówczesnymi państwami przebiegała zresztą przez obszar naro- dowościowo ukraiński. Z drugą spór o Banat zdołano załatwić kompro- misowo, raczej na korzyść strony rumuńskiej. Natomiast przejecie Siedmio- 386 grodu, Bukowiny, Besarabii, Południowej Dobrudży, wywłaszczenie ob- szarników węgierskich, chociaż dokonane za odszkodowaniem, zaogniło stosunki z Węgrami, Rosją i Bułgarią. Pewne próby nawiązania stosunków dyplomatycznych rumuńsko-radzieckich, podejmowane obustronnie w la- tach 1920, 1924 w Kopenhadze, w Wiedniu, nie dały jednak wyników, a rząd rumuński nie zgodził się na plebiscyt na spornych terytoriach. W marcu 1921 r. Rumunia zawarła układ polityczny z Polską, związaną już sojuszem z Francją. Porozumienie rumuńsko-polskie przewidywało wzajemną pomoc przeciwko Rosji Radzieckiej celem utrzymania wschod- nich granic obydwu państw na linii Dniestru i Zbrucza. W lipcu tegoż roku rozszerzono je o konwencję handlową. W kwietniu 1921 r. Rumunia związała się układem z Czechosłowacją, a w czerwcu z Jugosławią, pań- stwami również wchodzącymi w skład francuskiego powojennego systemu sojuszów na obszarze Europy środkowowschodniej. Porozumienia te, składające się na powstanie tzw. Małej Ententy (Czechosłowacja, Jugosła- wia, Rumunia), skierowane były przede wszystkim przeciwko rewizjo- nizmowi węgierskiemu, porozumienie z Jugosławią również przeciw podo- bnym dążnościom Bułgarii. Francja liczyła jednak i na możliwość wyko- rzystania ich w razie potrzeby także przeciw Rosji Radzieckiej. W oparciu o te przymierza Rumunia odrzuciła propozycje radzieckie unormowania spraw Europy wschodniej w drodze rokowań. W czerwcu 1926 r. zawarła sojusz z Francją, uzyskując uznanie przyłączenia Besarabii i pomoc w zbro- jeniach. Ale przymierze to było już nieco osłabione przez postępujący spadek potęgi i prestiżu Francji oraz przez zawarte tuż przed nim, w maju 1926 r., porozumienie Rumunii z faszystowskimi Włochami. Układy z Pol- ską zostały odnowione i zacieśnione w latach 1926 i 1930 (handlowe), 1929 (o małym ruchu granicznym), 1931 (ogólny), 1936 (kulturalny), obej- mując szeroki wachlarz wzajemnych stosunków. Natomiast ponowione przez Związek Radziecki w 1932 r. propozycje negocjacji nadal odrzucano, skrytykowano też zawarcie wtedy przez Polskę paktu o nieagresji z ZSRR. W 1927 r. zawarto konkordat z Watykanem, uzyskując poddanie całego obszaru państwa władzy kościelnej katolickich biskupów krajowych. Od 1921 r. obowiązywał narzucony przez mocarstwa nowy statut Dunaju, z udziałem w komisji dunajskiej Anglii, Francji i Włoch. Zmianę sytuacji przyniosły lata trzydzieste w związku z przesunięciem sił w skali europejskiej, upadkiem znaczenia Francji, wzrostem potęgi Niemiec i Związku Radzieckiego. Dyplomacja rumuńska usiłowała dojść do porozumienia z Niemcami hitlerowskimi, które obiecywały w zamian powstrzymać rewizjonizm węgierski. Ale przeważające wśród rumuńskich klas posiadających sympatie profrancuskie oraz awanturniczość polityki Hitlera skłoniły Rumunię do zachowania ostrożności. Kierujący w latach 1927- 1928 i 1932- 1936 polityką zagraniczną M. Titulescu, bystry i ener- giczny, jeden z wybitniejszych mężów stanu Europy okresu międzywo- jennego, niechętnie zresztą widziany przez Karola II, szybko i z dużą przenikliwością dostrzegł i ocenił hitlerowskie niebezpieczeństwo. Z jego inicjatywy zacieśniono w 1933 r. współpracę Małej Ententy, a w 1934 r. utworzono Ententę Bałkańską, obejmującą Rumunię, Jugosławię. Grecję i Turcję. Pakt skierowany był przeciw rewizjonizmowi bułgarskiemu, w sto- 387 sunku do Rumunii zresztą uzasadnionemu, który mógł być wykorzystany przez Niemcy, podobnie jak w pierwszej wojnie światowej. W 1936 r. od- nowiono układ z Francją. Titulescu, który jeszcze w 1932 r. był przeciwny współpracy z ZSRR, zrozumiał, że bezpieczeństwo narodów Europy wy- magało porozumienia i solidarnej współpracy wszystkich sił pokoju dla zapobieżenia agresji i powszechnej wojnie i że stworzenie takiego systemu nie było możliwe bez uregulowania stosunków na obszarze Europy wschodniej i bez współdziałania ze Związkiem Radzieckim. W czerwcu 1934 r. między Rumunią a ZSRR zostały nawiązane stosunki dyploma- tyczne, lecz bez uregulowania sprawy Besarabii. Przystąpiono nawet do opracowania projektu szerszego porozumienia rumuńsko-radzieckiego. Titulescu był niezwykle czynny w Lidze Narodów, gdzie występował przeciwko Włochom po ich najeździe na Abisynię. Niechętnie natomiast odnosił się do ówczesnej polityki zagranicznej Polski z powodu jej po- stawy wrogiej Czechosłowacji, a przychylnej Węgrom. Na przeszkodzie kontynuacji linii politycznej Titulescu stanął przypada- jący na ten okres szybki wzrost tendencji faszystowskich w Rumunii. Dyplomacja rumuńska czas jakiś utrzymywała jeszcze stanowisko pośred- nie, współpracując najbliżej — po ustąpieniu Titulescu, nie bez nacisku Polski — z Polską i Włochami, lecz oddalając się coraz wyraźniej od Fran- cji, a nawet Małej Ententy. Wśród rumuńskiej burżuazji rosły wpływy kapitału niemieckiego; Żelazna Gwardia była wręcz finansowana przez hitlerowską III Rzeszę. Układy gospodarcze z lat 1935— 1936, a zwłasz- cza z marca 1939 r., wiązały Rumunię coraz silniej z Niemcami. Penetra- cja Niemiec i bezpośredni ich nacisk na Rumunów nasiliły się szczególnie po zaborze Austrii wiosną 1938 r. Ustępliwość mocarstw zachodnich, ich 388 faktyczna kapitulacja w Monachium jesienią tegoż roku wywarły fatalny wpływ, m.in. podważając i tak już osłabioną odporność Rumunii. Skutki objawiły się niebawem. W okresie kryzysu czechosłowackiego nie udzielono sprzymierzeńcowi wydatniejszej pomocy, zresztą nie bez interwencji polskiego ministra spraw zagranicznych J. Becka; w praktyce ograniczono się do protestów dyplomacji i prasy. Odrzucono jednak polską propozycję podzielenia się z Węgrami Ukrainą Zakarpacką. Mała Ententa uległa rozbiciu. W Rumunii rosły obawy przed agresywnością hitlerowskich Niemiec, przekonanie, że po Czechosłowacji ona może stać się następną ofiarą. Na razie ratowano się częściowymi ustępstwami w rodzaju wspomnianych umów gospodarczych. Według słów premiera Calinescu „dawano naftę i zboże, aby nie dawać krwi i ziemi". Ale wyniki podróży dyplomatycznych Karola II w listopadzie 1938 r. do Anglii, Belgii, Francji i Niemiec oraz ministra spraw zagranicznych do kilku krajów Europy w początkach 1939 r. wskazywały na to, że Rumunia nie mogła liczyć na skuteczną pomoc Zachodu mimo udzielenia jej w kwietniu 1939 r. jednostronnych gwarancji francusko-angielskich. Podobnie jak ówczesny rząd polski, sfery rządzące rumuńskie odmówiły współpracy z ZSRR w zawarciu szerszego porozumienia państw Europy zachodniej i wschodniej, mogącego powstrzymać dalszą ekspansję hitlerowskich Niemiec. Następstwem tej polityki było m.in. chwilowe zbliżenie radziecko-niemieckie, które — wobec wspomnianej słabości państw zachodnich i unikania przez nie starcia z Niemcami oraz wrogości ministra spraw zagranicznych ZSRR Mołotowa do „systemu wersalskiego" — stawiało pod znakiem zapytania ówczesną wschodnią granicę Rumunii. Układ niemiecko-radziecki o nie- agresji z sierpnia 1939 r. uznawał bowiem specjalne interesy Rosji Radzieckiej w Besarabii. Po napadzie Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. Rumunia ogłosiła neutralność (komunikat Rady Ministrów z 4 IX), zgadzając się jednak na tranzyt broni dla Polski. Mimo częściowej mobilizacji nie wystąpiła czynnie także i po przekroczeniu ówczesnej wschodniej granicy Polski przez armię radziecką, zajmującą obszary opuszczone przez naczelne państwowe władze polskie, które właśnie na ziemi rumuńskiej szukały pierwszego schronienia. Rzesze polskich uchodźców przyjęto z dużą życzliwością i gościnnością. Przypuszcza się, że w ciągu kilku pierwszych miesięcy wojny przez terytorium Rumunii przeszło do 100 tys. Polaków, w tym ponad połowa wojskowych. Tych ostatnich internowano wprawdzie, zgodnie z wymogami prawa międzynarodowego, głównie w obozach w Tirgu-Jiu i Calimanesti. Nie uczyniono jednak tego od razu i — mimo protestów ze strony Niemiec — nie stwarzano wielkich przeszkód w wydostaniu się z obozów i wyjeździe za granicę, przeważnie do Francji. Naciski niemieckie sprawiły jednak, że wbrew oczekiwaniom internowano członków rządu polskiego. Kilka tysięcy obywateli polskich przetrwało w Rumunii cały okres wojny i okupacji Polski, w ośrodkach miejskich multańskich i olteńskich, jak Bukareszt, Buzau, Tirgoviste, Cimpulung-Muscel, Govora, Tumu Magurele, Kra- jowa, Turnu-Severin oraz kilka innych. Nie wydano ich, nawet osób 389 pochodzenia żydowskiego, w ręce Niemców, mimo presji z tej strony. Tylko pozostałych internowanych wojskowych przekazano do niemieckich obozów dla jeńców. Przebywający w Rumunii uchodźcy polscy korzystali z regularnych zasiłków pieniężnych ze skarbu państwa rumuńskiego, który, z drugiej strony, zasilił się pewną ilością polskiego materiału wojennego. Wysokość zasiłków była początkowo dosyć wysoka, dopóki pieniądz nie uległ wojennej dewaluacji. Polakom pozwolono na zorganizo- wanie komitetów samopomocowe -kulturalnych i na otwarcie polskich szkół, do średnich włącznie (gimnazja i licea w Bukareszcie, Ploiesti, Turnu-Severin i kilku innych miejscowościach) oraz na podejmowanie studiów na wyższych uczelniach rumuńskich. Wydawano polską prasę, lecz ta akcja nie przybrała szerszych rozmiarów. W obliczu niebezpieczeństwa zewnętrznego rząd rumuński usiłował jeszcze ratować sytuację przez montowanie bloku państw neutralnych celem wspólnego przeciwstawienia się ekspansji Niemiec. Jednakże najważniejsze w tej sprawie rozmowy rumuńsko-jugosłowiańskie z września 1939 r. nie przyniosły wyników. Propozycje zawarcia paktu o nieagresji, przedłożone Węgrom, zostały przez nie odrzucone. Groźba zawisła więc i nad zachodnimi granicami państwa. KRYZYS POLITYCZNY 1940 ROKU Zwycięstwa wojenne Niemiec w Polsce i w Skandynawii, a zwłaszcza wielka klęska Francji w czerwcu 1940 r., umocniły wpływy hitlerowskie. Już w ciągu maja w Rumunii dokonały się znamienne przesunięcia. Podpisano „układ naftowy" z Niemcami przewidujący, w zamian za dostawy ropy, dozbrojenie armii rumuńskiej. Ze stanowiska ministra spraw zagranicznych odszedł G. Gafencu, rzecznik neutralności. W sier- pniu układ podobny do „naftowego" objął dostawy rumuńskie zboża dla strony niemieckiej. Szybko postępująca ekspansja Niemiec na obsza- rach Europy pohidniowo-wschodniej i nieprzyjazna postawa rządu ru- muńskiego stwarzały dla ZSRR zagrożenie na przyszłość. Skłoniło to rząd radziecki do skorzystania zawczasu z układu Mołotow—Ribbentrop celem umocnienia bezpieczeństwa południowo-zachodniej granicy państwa i ważnych baz nad Morzem Czarnym. 26 czerwca postawiono Ru- munii ultimatum żądające natychmiastowego oddania Besarabii oraz północnej Bukowiny. Rząd rumuński pod naciskiem okoliczności warunki te przyjął i wykonał. Besarabię połączono w sierpniu tegoż roku z istniejącą od 1924 r. na lewym, wschodnim brzegu Dniestru autonomiczną radziecką Republiką Mołdawską, która do tego czasu obejmowała 8 400 km2 z ponad 600 tys. ludności. Bukowinę północną włączono do Ukrainy Radzieckiej. Z obydwu tych terytoriów pozwolono wyjechać osiadłym tam dość licznym Niemcom, których część Hitler użył do akcji niemczenia okupowanych ziem Polski. W lipcu Rumunia wystąpiła z prozachodniej, rozbitej i bezsilnej Ligi Narodów, sprzy- mierzając się z blokiem „osi" Berlin—Rzym. Zrzekła się też bez- wartościowych gwarancji anglo-francuskich. Z kolei po zwycięstwie nad Francją Niemcy z pomocą Włoch, 390 od dawna popierających rewizjonizm węgierski, wywarły silny nacisk na Rumunię (list Hitlera do Karola II z 15 VII. rozmowy rumuńsko- -niemieckie i rumuńsko-włoskie premiera Gigurtu i ministra spraw za- granicznych Manoilescu z 26 VII), domagając się od niej oddania północnego Siedmiogrodu Węgrom. Bezpośrednie rokowania rumuńsko- -węgierskie w Turnu-Severin wykazały całkowitą sprzeczność stanowisk obydwu stron i nie dały żadnego wyniku. Węgrzy domagali się ponad połowy Siedmiogrodu, Rumuni proponowali wymianę ludności. Pod napo- rem państw „osi" i wobec niejasnego stanowiska Mołotowa Rumunia i tym razem zmuszona była ustąpić przed postanowieniami „drugiego arbitrażu wiedeńskiego" z 30 VIII 1940 r., chociaż początkowo, posiadając przewagę wojskową nad Węgrami, gotowała się do obrony. Rumuńska „rada koronna" skapitulowała jednak w obliczu ultimatum grożącego zbrojną interwencją armii niemieckiej i — jak oświadczono przedstawicielom rumuńskim — „całkowitą likwidacją egzystencji pań- stwa". Odstąpiony Węgrom pod przymusem obszar 43,5 tys. km2 obejmował Maramuresz, Kriszanę i północny Siedmiogród właściwy, z takimi miastami jak Satu Mare, Oradea, Kluż, Bistrita, Tirgu Mures, Sfintu Gheorghe i liczył około 2,6 nln ludności, w tym 50% rumuńskiej. Rząd brytyjski oświadczył, że nie uznaje tego dyktatu. Już wtedy niektórzy trzeźwiejsi politycy węgierscy przewidywali (P. Teleki), że zdobycz tę przyjdzie oddać z powrotem. Osobny układ zawarty 7 września w Krajowej z Bułgarią oddawał jej południową Dobrudzę. Rozjemstwo to i tak nie zadowoliło strony węgierskiej, a skrajne zaognienie stosunków rumuńsko-węgierskich, obustronne szykany admini- stracji wobec mniejszości narodowych zmusiły wkrótce tysiące Rumunów i Węgrów do porzucenia swych siedzib, aby ujść prześladowaniom. W Siedmiogrodzie dawni węgierscy właściciele ziemscy przystąpili do odbierania ziemi, z której zostali wywłaszczeni przez rumuńską reformę rolną. Na nowej granicy rumuńsko-węgierskiej wielokrotnie dochodziło do ostrych starć zbrojnych. Niemcy zaś z pełną świadomością wykorzy- stywali te antagonizmy dla swoich celów. Dyktat wiedeński wzburzył do głębi publiczną opinię Rumunii. W całym kraju — również na terenach odstępowanych Węgrom — odbyły się ogromne demonstracje protestu, choć zdawano sobie sprawę z niepodobieństwa oporu. Bilans 1940 r. wypadł więc dla Rumunii fatalnie. Nastąpił częściowy rozbiór państwa, które utraciło około 1/3 swego dotychczasowego obszaru i blisko 1/3 ludności. Klęski te podkopały ostatecznie pozycję Karola II. W kraju, gdzie zresztą nigdy nie cieszył się większą sympatią, stracił wszelkie oparcie. Wszechwładne już w środkowej Europie Niemcy nie darzyły go zaufaniem, z powodu jego starych i znanych powiązań z kapitałem Zachodu. Po nieudanej próbie prze- chwycenia pełni władzy przez Żelazną Gwardię (3 IX), III Rzesza wymusiła dopuszczenie do steru rządów swego zwolennika, gen. Jana Antonescu, jednak we współpracy z „legionistami". 4 IX Antonescu otrzymał misję utworzenia nowego gabinetu, w którym Horia Sima został wicepremierem. Następnego dnia premier wymógł na królu 391 zawieszenie konstytucji i uzyskał uprawnienia dyktatorskie, by już 6 IX — nie bez porozumienia z liberałami i taranistami —zmusić Karola II do abdykacji na rzecz jego syna Michała i do opuszczenia kraju. Uchodzącemu monarsze z trudem udało się uniknąć wpadnięcia w ręce Żelaznej Gwardii. Panowanie Michała było fikcją, proniemiecki, faszystowski ..conducatorul" (wódz) Antonescu stał się dyktatorem Ru- munii, zależnym jednak od hitlerowskich Niemiec. Jednym z pierwszych aktów nowej władzy było uznanie wiedeńskiego dyktatu, chociaż i- Antonescu nie uważał go za słuszny. ŻYCIE KULTURALNE Pełne zjednoczenie rumuńskiego obszaru narodowego wpłynęło po- budzająco i na rozwój kultury. Wzrost zapotrzebowania na specjalistów rożnych dziedzin — prawników, techników, humanistów — spowodował dalszą rozbudowę sieci szkolnictwa wszystkich szczebli. Ustawa z 1924 r. przedłużała obowiązek nauki z 4 do 7 lat szkoły podstawowej. Ustawy z lat 1928 i 1934 reorganizowały szkolnictwo średnie, tworząc jednolite ośmioklasowe licea, których w 1938/39 r. było 211. Położono większy nacisk na szkoły zawodowe: rzemieślnicze, przemysłowe, handlo- we. Pokaźnie wzrosła liczba uczniów i nauczycieli. Ałe rozbieżność między ustawodawstwem a rzeczywistością sprawiała, że podstawowe wykształcenie nie objęło jeszcze wszystkich - w 1932/33 r. zaledwie połowę dzieci. System kapitalistyczny pozostawił po sobie dziedzictwo 394 w postaci około 25% analfabetów, mimo pewnych usiłowań organizo- wania kursów nauki czytania i pisania dla dorosłych. Kryzys gospo- darczy przełomu lat dwudziestych i trzydziestych ograniczył budżet resortu oświaty. Szkół zawodowych było ciągle za mało, odczuwano duże zaniedbania w zakresie szkół rolniczych. Kadry nauczycielskie były źle płatne, co nawet przy ofiarności wielu pedagogów musiało odbić się na wynikach pracy szkół. Władze polityczne zwalczały elementy lewicowe wśród nauczycielstwa. Zdobycie wykształcenia śred- niego, a tym bardziej wyższego, było dla warstw mniej zamożnych bardzo trudne ze względu na wysokość opłat za naukę i ceny książek. W 1938 r. Rumunia rozporządzała 16 wyższymi uczelniami kształcącymi około 26,5 tys. studentów. Głównymi centrami szkolnictwa wyższego były Bukareszt i Kluż, siedziby uniwersytetów, wyższych szkół rolniczych i handlowych. Uniwersytety działały ponadto w Jassach i Czerniowcach, politechniki w Bukareszcie i Timisoara, w Oradea zaś otwarto akademię prawa. Mimo postępu w dziedzinie szkolnictwa wyższego występował nadal niedobór kadr inżynierskich. Niedostateczna była ilość stypendiów, domów i stołówek akademickich. Nauka rozwijała się w dosyć trudnych warunkach z powodu szczupłości bazy materialnej oraz dużej ekskluzywności i pewnego oderwania od życia społecznego znacznej części środowiska naukowego. Mimo to zdołała ona zanotować sporo poważnych sukcesów, niektóre o więcej niż tylko krajowym znaczeniu. Powołano do życia dalsze instytuty specjalistyczne, samodzielne i przy wyższych uczelniach, prowadzące badania w dziedzinie gospodarstwa narodowego (chemii przemysłowej, 1920; energetyki, 1926; zootechniki, 1930; uprawy i prze- twórstwa tytoniu, 1929; leśnictwa, 1933; ekonomii, 1927; statystyki, 1934), służby zdrowia (szczepionek, 1921; higieny i zdrowia publicznego, 1926), historii narodowej (1931). Poza uczonymi wzmiankowanymi już poprzednio, z których wielu działało nadal w okresie między- wojennym, do bardziej głośnych postaci należeli: matematycy J. Tijeica, A. Myller, S. Stoilov, T. Lalescu, V. Valcovici; fizycy D. Hurmuzescu, S. Procopiu, E. Badarau, H. Hulubei; chemicy J. Spacu, C. Nenitescu, E. Angelescu; geologowie i geografowie J. Popescu-Yoitesti, J. Simionescu, M. Savul, J. Yilsan, V. Mihailescu; przyrodnicy A. Borza, J. Prodan, A. Caradja, T. Savulescu, J. lonescu- -Sisesti, D. Voinov; w medycynie zwłaszcza współtwórca endokrynologii K. Parhon, a poza nim K. Levaditi i S. Nicolau (mikrobiologia), T. lonescu i D. Gerota (chirurgia), D. Bagdasar (neurochirurgia), D. Danielopolu (fizjologia), M. J. Łupu (interna); ekonomiści S. Zeletin, V. Madgearu, M. Constantinescu; socjolog D. Gusti; w dziedzinie rozwoju techniki L. Edeleanu (badania nad ropą naftową), T. Drągu (lokomotywy spalinowe), J. Constantinescu (teoria drgań), M. Yasilescu- -Karpen (elektrotechnika), A. Maior (komunikacja telefoniczna), E. Cara- foli (aerodynamika), H. Coanda (lotnictwo); językoznawcy A. Rosetti, autor pomnikowej sześciotomowej historii języka rumuńskiego, I. lordan; historycy J. Bratianu, K. K. Giurescu, P. P. Panaitescu, A. Oetca, P. Constantinescu-Iasi, K. Daicoviciu, E. Condurachi; historyk lite- 395 ratury rumuńskiej J. Calinescu; historyk sztuki J. Oprescu; filozofowie K. Radulescu-Motru (zarazem psycholog), L. Blaga (znany jako pisarz), T. Yianu (estetyk i krytyk literatury), M. Ralea. Kilka nazwisk utrwaliło się w światowej nomenklaturze naukowej: elektroskop Hurmuze- scu; „reakcja Spacu"; metoda Edeleanu; konwertor Constantinescu; „profile Carafoli"; „zjawisko Coanda". Prasa odzwierciedlała nurtujące społeczeństwo różnorodne, sprzeczne ze sobą tendencje epoki. Poziom jej na ogół nie był wysoki, prasa codzienna ulegała pokusom pogoni za sensacją, skandalami, znaczna jej część była zupełnie bezideowa. Spośród ówczesnych gazet największą poczytnością cieszyły się: ,.Universul" („Świat", 150 tys. nakładu), „Curentul" („Nurt"), „Dimineata" („Poranek"), „Adevarul" („Prawda"). Oficjalne organa prasowe partii politycznych — jak „Yiitorul" („Przy- szłość" — Partia Narodowo-Liberalna) czy „Dreptatea" („Sprawiedli- wość" — Partia Narodowo-Chłopska) — nie miały większego zasięgu. Stopniowo nasilały się wpływy nacjonalizmu i faszyzmu, zwracając się przeciw lewicy. • Idee szowinizmu i antykomunizmu a zarazem reakcji prawosławnej, irracjonalizmu, mistycyzmu szerzyły takie czaso- pisma jak „Porunca Yremii" („Nakaz Czasu"), „Cuvintul" („Słowo"), a zwłaszcza wspomniany już „Curentul", nawiązujący do faszyzmu włoskiego, oraz „Gindirea" („Myśl"), związana z faszyzmem niemieckim. Przeciwstawiała się im słabsza jednak prasa postępowa różnych odcieni, zwalczając przejawy ucisku i wyzysku, szowinizmu i kosmopolityzmu. Ogółem liczba czasopism zwiększyła się z około 1000 do około 2500, w tym kilkaset w językach obcych, zwłaszcza węgierskim i niemieckim. Przed drugą wojną światową działały w kraju dwie rozgłośnie radiowe (bukareszteńska od 1928 r.), a w 1944 r.- trzy. Stopniowo uruchomiono słuchowiska teatralne, kursy języków obcych, specjalne audycje dla dzieci, a w 1930 r. drugi program. W literaturze rumuńskiej tego okresu powieść rozwijała się przede wszystkim w dalszej twórczości M. Sadoveanu, autora ponad stu dzieł poświęconych przeszłości i życiu mołdawskiego chłopstwa, nie pozbawionych idealizacji tej warstwy społecznej, prymitywu, stanu „szczęśliwej prostoty", zarazem wykazujących świetną znajomość mental- ności, obyczajów i języka ludu oraz wrażliwość na piękno rodzi- mego krajobrazu (Gopoda Anusi; Zaginiony: powieści historyczne: trylo- gia Bracia Jderi; Sokoły; Nicoara Potcoavd; Ród Soimarów; Znak Raka; Cosma Racoare). Żelazna Gwardia paliła je na stosach. Drugim wiel- kim twórcą był siedmiogrodzianin L. Rebreanu, autor wstrząsają- cych realistycznych powieści psychologiczno-obyczajowych dotyczących życia siedmiogrodzkich chłopów (Jan), chłopskiego powstania 1907 r. (Bunt), tragicznych przejść zakarpackich Rumunów z armii austro- -węgierskiej podczas pierwszej wojny światowej (Las powieszonych). Duży rozgłos zdobył C. Petrescu, „kronikarz rumuńskiego życia XX wieku", uważany przez jednych za rumuńskiego Balzaca, przez innych za „dziennikarskiego wyrobnika", utrwalając swe imię zwłaszcza powieścią z czasów wojny: Zmrok (ponadto: Calca }'iclorici. Skarliy króla Dromicheta; Czarne -lato). Do wybitniejszych należeli jeszcze: noweliści 396 i powieściopisarze o zacięciu moralizatorsko-religijnym G. Galaction. przedstawiający społeczność osad naddunajskich, a z Siedmiogrodu J. Agarbiceanu, opisujący tamtejszą wieś; świetny stylista, odtwarzający potworności ludzkich przeżyć na wojnie, wyraziciel marzeń, ambicji — ale i zawodów rumuńskiej inteligencji K. Petrescu (Ostatnia noc miłości, pierwsza noc wojny, Prokrustowe loże); H. Papadat-Bengescu, autorka cyklu powieści psychologicznych z życia wyższych sfer stolicy, od- słaniających ich degeneracje moralną i fizyczną (Koncert muzyki Bacha; Dziewczęta z rozpuszczonymi włosami); M. Caragiale, prezentujący obraz Bukaresztu na przełomie stuleci, mentalność jego mieszkańców, ścieranie się elementów Wschodu i Zachodu (Fanfaroni ze Starego Dworu); J. M. Zamfirescu, „piewca przedmieścia" Bukaresztu (cykl powieści); autor opowieści morskich J. Bart (Szkice z życia portów; Europolis — o życiu w porcie Sulina); zmarły młodo nowelista i reportażysta A. Sahia (Powrót z wojny; Bezrobocie; Żywa fabryka: Bunt w porcie: ZSRR dzisiaj) — dwaj ostatni opisujący środowiska proletariackie; piszą- cy przeważnie po francusku, lecz na tematy rumuńskie P. Istrati (Presen- lation des Haidoucs; Codine; Les chardons du Baragan — o buncie chłopskim 1907 r.); M. Eliade, filozof, badacz religii Wschodu, ale 397 i autor powieści egzotyczno-fantastycznych, poruszających m.in. problem konfrontacji odmiennych kultur; wreszcie prekursor nadrealizmu, mało znany za życia Urmuz (właściwie: D. Demetru-Buzau), twórca grotesko- wych portretów charakterów ludzkich. W dziedzinie reportażu czołowe miejsce zajął G. Bogza (Kamienny kraj; Świat nafty; Peryferie; repor- taże z wojny domowej w Hiszpanii). Wśród poetów szczególnie wyróżnił się T. Arghezi, „nowy Eminescu", wybitna indywidualność o burzliwych kolejach życia (podczas wojny więziony za antyfaszystowskie pamflety) i swoistym stylu, fascynującym niespożytą żywotnością, ale nie pozbawionym elementów naturalizmu i brutalności, wyrażeń zaczerpniętych z gwary mętów społecznych (Słowa właściwe; Kwiaty pleśni), autor także i opowiadań prozą (Drewniane ikony; Oczy Matki Bożej; Cmentarz Zwiastowania; Szkice — cykl pamPetów). Obok niego siedmiogrodzianin, filozof L. Blaga, piewca panteistycznej „wiecznej tajemnicy" i „metafizycznego smutku", z czasem solidaryzujący się z nurtem literackim zwanym „ortodoksyjnym" z po- wodu nawiązywania do tradycji bizantyńskich (Poematy światła; Kroki proroka; Pochwała snu; Na dziedzińcach tęsknoty). Inni wybitniejsi to: reprezentant wspomnianego kręgu „ortodoksów" B. Yoiculescu (Wiersze z aniołami; Przeznaczenie); kontynuator tradycji klasycznych J. Pillat (W górę rzeki Arges - wspomnienia rodzinnych stron); uchodzący za głównego przedstawiciela symbolizmu J. Minulescu, autor melodyj- nych, nastrojowych, ale często sztucznych poematów (Romance; Rozmowy z sobą; Wyznania; Strofy dla wszystkich); symbolista rzeczywiście najwy- bitniejszy, nie wolny jednak od maniery „satanizmu" J. Bacovia (Olów; Żólte iskry; Z wami); związany z tym nurtem, sentymentalny i pesy- mistyczny D. Botez (Góry; Kwiat ziemi; Opowieść człowiecza; Dni 398 życia; Słowa stamtąd}; świetny humorysta i parodysta J. Topirceanu (Ballady; Parodie; Gorzkie migdaly; Rapsodie); matematyk, poeta „hermetyczny", intelektualista zmierzający do idealnej, „pitagorejskiej" precyzji słowa J. Barbu (Isarlik; Dogmatyczne jajo; Druga gra); rozpoczynający karierę artystyczną M. Beniuc. W krytyce literackiej, w której zwalczały się prądy tradycjonalistyczne, dekadencko-kosmopolityczne, irracjonalnej realistyczno-ludowe, przewo- dzili: dogmatyk klasycyzmu ze szkoły Maiorescu, pedant i wróg „nowej sztuki" M. Dragomirescu; teoretyk modernizmu, „okcydenta- lista", propagator tematyki miejskiej E. Lovinescu. autor historii współ- czesnej literatury i kultury rumuńskiej; filozof, estetyk i historyk kultury T. Vianu; wspomniany już filozof i socjolog M. Ralea: zajmujący się głównie literaturą francuską P. Zarifopol; oraz naj- wybitniejszy z nich — sam poeta, po wieści opisarz (Tajemiiica Otylii). publicysta i historyk literatury rumuńskiej J. Calinescu, twórca oryginal- nej, subiektywistycznej „teorii względności" w tej dziedzinie. Do naj- wybitniejszych czasopism literackich należały: wydawana wiatach 1906 — 1916 i 1920-1930 w Jassach, następnie 1930-1940 w Bukareszcie „Viata Romaneasca" („Życie Rumuńskie"), kierowana w okresie między- wojennym przez G. Ibraileanu, M. Ralea, J. Calinescu; założony i prowadzony przez E. Lovinescu w latach 1919—1922 i 1926—1927 „Sburatorul" („Latawiec"); oraz ukazujący się w latach 1922-1932 w Bukareszcie modernistyczny „Contimporanul" (Współcześnik"), re- dagowany przez J. Yinea. Rzecznikiem nurtu „ortodoksyjnego", stopniowo łączącego coraz silniej prawosławny mistycyzm z szowinizmem naro- dowym, było założone w Kluż w 1921 r., następnie wydawane w Bukareszcie w latach 1922—1944 czasopismo "Gindirea", (Myśl), którego głównym ideologiem i redaktorem stał się poeta N. Crainic (Sens tradycji; Wyznanie wiarv; Prawosławie i etnokracja). Najlepsze dramaty tego czasu wyszły spod pióra takich pisarzy, jak W. Eftimiu, autor kilkudziesięciu sztuk teatralnych — tragedii nawiązujących do różnych epok historycznych i do współczesności, w mniejszym stopniu komedii, najlepszy w baśniach czerpiących z wierzeń ludowych (ponadto poeta wypowiadający się z upodobaniem w sonetach, a także powieści opisarz); wspomniany już K. Petrescu (Silne dusze; Akt wenecki; Danton; Mitica Popescu — dzieła bogate w idee, lecz mało sceniczne); również wymieniany już L. Blaga (mistyczne dramaty historyczne: Zamohe; Mistrz Manole; Avram Iancu); „piewca przed- mieścia Bukaresztu" J. M. Zamifirescu (Fanna Nastazja); autor dramatów historycznych i współczesnych M. Sorbul (kontrowersyjna Czerwona plama); szczególnie jednak M. Sebastian, wyraziciel nieziszczalnej tęsknoty jednostki ludzkiej do lepszego, czystego życia (Zabawa w wakacje; Bezimienna gwiazda). Spośród komediopisarzy na czoło wysunęli się: ceniony przez krytykę modernista J. Ciprian (Czlowiek i szkapa; Kaczy łeb); W. J. Popa (Rumun, Żyd i Turek); A. Kiritescu (Sroki; Dyktator); T. Musatescu (Walc Titanica). Ogólnie biorąc, dramaturgia rumuńska tego okresu nie wydała dzieł większej miary. Z odtwórców ról teatralnych większą sławę zdobyli: wśród aktorek M. Yentura 399 i E. Popescu (obydwie na scenach paryskich), M. Filotti, najwybitniejsza L. Sturdza-Bulandra; aktorzy (w tym kilku uczniów K. Nottary) — J. Storin, J. Manolescu, T. Bulandra, J. Yraca, J. Calboreanu, C. Antoniu; komicy G. Yasiliu-Birlic, A. Giugaru. Znanymi reżyserami byli wymienieni już pisarze J. M. Zamfirescu i W. I. Popa, poza tym J. Maican, S. Soare, najwybitniejszym P. Gusty. Rozwój filmu natrafiał początkowo na wielkie przeszkody w postaci braku funduszów, doświadczonych reżyserów i przygotowanych aktorów. Skromna produkcja lat dwudziestych (kilkanaście realizacji) stała się możliwa dzięki prywatnym dotacjom zamożnych entuzjastów kina. Przeważały tematy patriotyczne (lancu Jianu, Ecaterina Teodoroiu) i sensacyjne (Cyganeczka, 1923; Szaleństwo Kleopatry, 1925), w stylu modnego wówczas melodramatu. W połowie lat trzydziestych, w rezul- tacie nacisku opinii publicznej (zwłaszcza wybitnych pisarzy, jak Rebreanu, K. Petrescu, Yianu, Eftimiu) utworzono Państwowy Urząd do Spraw Kinematografii. Jednak dopiero w 1939 r. uzyskano pierwsze wyróżnie- nie na festiwalu weneckim, i to w dziale filmów dokumentalnych (Kraj Moców P. Calinescu). Jako reżyserzy wyróżnili się w między- wojennym dwudziestoleciu: J. Sahighian, J. Mihail, J. Georgescu. Życie muzyczne rozwijało się głównie w powiązaniu z instytucjami takimi, jak orkiestry symfoniczne (w Bukareszcie dwie — Towarzystwa Filharmonicznego kierowana przez J. Georgescu, oraz Radia Rumuń- skiego; ponadto w Jassach i Kluż); opery (w Bukareszcie, upań- stwowiona w 1921 r.; w Kluż od 1920 r.); chóry (Carmen; Cintarea Romaniei — Pieśń Rumunii). Od 1920 r. działało Towarzystwo Kompo- zytorów Rumunii. Wśród twórców niezaprzeczalny prymat dzierżył nadal J. Enescu (3 sonata „ludowo-rumuńska", 1926; 3 suita „wiejska", 1938; opera Edyp. 1936). A. Castaldi, kompozytor i pedagog pochodzenia włos- kiego, autor impresjonistycznych dzieł symfonicznych i chóralnych, wy- kształcił całą plejadę kompozytorów, m. in. takich, jak A. Alessandrescu. K. Nottara, J. N. Otescu, twórców muzyki symfonicznej i kameralnej, oper, baletów, ulegających wpływom klasycyzmu i nowszych prądów płynących z Niemiec i Francji. Tradycjom klasycznym hołdował autor oper D. Cuclin; jego uczeń, M. Mihalovici, wszedł do historii muzyki francuskiej. Autorem cyklu symfonii, współtwórcą rumuńskiej szkoły symfonicznej był M. Andricu; natomiast nowoczesny balet zapoczątkował M. Jora, znany ponadto jako autor licznych pieśni. Podwaliny kierunku narodowego, czerpiącego głównie z tradycji ludowych, wiejskich, położyli M. Negrea i S. Dragoi. Wyróżnili się jeszcze F. Lazar, T. Rogalski, kompozytor operetek i muzykali J. Yasilescu, z młodszych P. Constantinescu. Najwybitniejszymi dyrygentami, obok Enescu i J. Georgescu, byli A. Ciolan (Kluż), I. Perlea (Stany Zjednoczone), oraz wymienieni kompozytorzy Alessandrescu, Rogalski. Z grona artystów odtwórców, muzyków i śpiewaków, zdobyli większy rozgłos: pianistki A. Cionca, M. Fotino; pianista D. Lipatti; skrzypek K. Bobescu (poza tym kompozytor i dyrygent); śpiewaczki sopranistki F. Cristoforeanu i M. Cebotari; śpiewacy: J. Dacian, tenor: J. Folescu, 400 J. Athanasiu, P. Stefanescu-Goanga — baryton; J. Niculescu-Basu — bas. Wybitnymi muzykologami i krytykami w tej dziedzinie, a zarazem pedagogami, byli J. Breazul i K. Brailoiu. Dla malarstwa była to epoka wzmożonego rozwoju. Rolę ośrodków organizujących życie artystów plastyków odgrywały: Towarzystwo „Sztuka Rumuńska", założone w 1917 r.; działający od 1921 r. Związek Artystów; wymieniane już czasopismo „Contimporanul". współpracujące z ówczesną awangardą. W walce różnych tendencji artystycznych powsta- wały też liczne ugrupowania nieformalne. Dominującą pozycję zyskał J. Petrascu, początkowo kontynuator tradycji Grigorescu, autor dzieł o wyjątkowej sile wyrazu, pełnych uczucia i poezji (krajobrazy, wnętrza, martwe natury); obok niego odznaczający się świetnym rysunkiem T. Pal- lady — obydwaj artyści wszechstronni, wybitni koloryści. Doskonałością rysunku imponował nadal J. Iser, kolorystyką i grą światła — F. Sirato. Pejzaż, traktowany w duchu impresjonizmu, uprawiał nadal z powodze- niem A. Steriadi (stary Bukareszt; widoki z Braiły i Dobrudży); po- czątki krajobrazu przemysłowego odmalował S. Popescu. Sceny z co- dziennego życia chłopów odtwarzało ekspresyjne, surowe malarstwo S. Dimitrescu, zaś z wystąpień buntującego się proletariatu wsi i miast — O. Bancila. W malarstwie krajobrazowym odznaczyli się jeszcze: M. Bu- nescu (pejzaż miejski). D. Ghia{a, H. Catargi. M. Maxy, M. Arnold, A. Ciupę, a w portrecie szczególnie K. Ressu, M. Tonitza, C. Bogdan. Monumentalne malarstwo ścienne reprezentowała zwłaszcza C. Cutescu- -Storck. Najwybitniejszym grafikiem okazał się A. Jiąuidi, autor wielu rysunków, ilustracji, odznaczających się przenikliwym spojrzeniem saty- ryka. Znanymi grafikami byli ponadto: G. Popescu i M. Yermont, zaś ilustratorami książek M. Olinescu i M. Olarian. W dziedzinie rzemiosła artystycznego duży rozgłos zyskały tkaniny i mozaiki N. Steriadi. dostosowane do nowoczesnej architektury, oraz oparte na wzorach ludowych tkaniny A. Ghiata. W rzeźbie światową sławę zdobył wspomniany już Brancusi (K. Brancusi), osiadły w Paryżu, autor wielu znanych dzieł nowatorskich w formie, o treści często symbolicznej, nie pozbawionych nawiązań do rumuńskich tradycji ludowych, twórca monumentalnego zespołu zTirgu-Jiu (Brama pocalunku; Stoi milczenia; Kolumna nieskończoności — 1937/38). Poza nim ze starszego pokolenia tworzył nadal D. Paciurea (rzeźba portretowa, kompozycje symboliczne): ze średniego J. Jalea, wszechstronny K. Medrea, O. Hań, autor pomników osobistości histo- rycznych (Michal Waleczny, Brincoveanu, Kogalniceanu, Eminescu); z młodszych M. Constantinescu (kompozycje monumentalne), R. Ladea (typy ludowe), J. Anghel (portrety), B. Caragea (rzeźba monumentalna). Do 1944 r. istniało w Rumunii 60 muzeów różnego typu. Ważnym wydarzeniem było zapoczątkowanie w 1936 r. ogólnonarodowego skansenu w Bukareszcie (Muzeum Wsi). Działalność urbanistyczno-architektoniczna ogniskowała się głównie w stolicy. W okresie międzywojennym powstały tu nowe dzielnice willowe, zwłaszcza w północnej partii miasta w stronę łańcucha je- zior (Tei. Floreasca, Herastrau). Wytyczono wiele nowoczesnych ulic, 401 założonych z dużym rozmachem, place Zwycięstwa, Lotników, Balcescu. Przybyło sporo nowych obiektów architektury. M.in. rozbudowano pałac królewski (architekt M. Nenciulescu), wzniesiono gmachy: Rady Ministrów, Akademii Wojskowej, Biblioteki Akademii Nauk (wszystkie D. Marcu), Ministerstwa Finansów, Wydziału Prawa Uniwersytetu, Instytutu Historii im. M. lorgi (dwa ostatnie P. Antonescu). teatru miejskiego, centrali telefonicznej, ponadto kilka hoteli, hale targowe, kina, zakłady przemysłowe. Otwarto lotnisko w dzielnicy Baneasa. Skanalizowano bieg rzeki Dimbovita, rozbudowano sieć wodociągową obejmując nią większość obszaru miasta. Poza Bukaresztem wzniesiono katedry prawosławne w Kluż (realizacja mało szczęśliwa), w Alba lulia (V. Stefanescu, malowidła C. Petrescu), w Timisoara (P. Antonescu), gmachy opery w Timisoara (D. Marcu) i Biblioteki im. Eminescu w lassach; hotele w Mamaia, Eforie Nord (J. M. Cantacuzino); sanatoria w miejscowościach podgórskich (G. lonescu); zakłady prze- mysłowe wPloiesti (O. Doicescu); nowe budowle w Krajowej (K. lotzu). Uporządkowano Plac Centralny w Ploiesti (T. Socolescu), odrestaurowano pałac Brincoveanu w Mogosoaia pod Bukaresztem (J. M. Cantacuzino). Najwybitniejszymi twórcami okazali się P. Antonescu, D. Marcu. H. Creanga (m.in. zakłady przemysłowe w Bukareszcie), teoretykiem zwłaszcza J. M. Cantacuzino, a historykiem rumuńskiej architektury G. lonescu. XX. DRUGA WOJNA ŚWIATOWA. OD FASZYZMU DO LUDOWEJ DEMOKRACJI DYKTATURA FASZYSTOWSKA I WOJNA PRZEWRÓT wrześniowy 1940 r. wpro- wadził proniemiecką, faszystowską dyktaturę wojskową. Antonescu zo- stał szefem państwa, Horia Sima wicepremierem. Dopuszczona do rządów bezwzględna i fanatyczna Żelazna Gwardia rozpętała falę terroru. Ofia- rą padli Żydzi, działacze lewicowi, a także umiarkowani, czasem nawet faszyzujący politycy burżuazyjni, o ile występowali energiczniej przeciw uzależnianiu kraju od Niemiec i przejmowaniu hitlerowskich wzorców. W listopadzie, pamiętnym wielkim trzęsieniem ziemi, legioniści urządzili w dniach 26—28 swoją „noc św. Bartłomieja", mordując bestialsko ponad 60 wybitnych osobistości rumuńskiego świata politycznego, wśród nich i sędziwego prof. M. lorgę. Już w październiku oddziały niemieckie zaczęły obsadzać ważniejsze punkty strategiczne kraju, jako sprzymie- rzeńcy, instruktorzy i doradcy. Mniejszość niemiecka otrzymała specjal- ne przywileje, kilkadziesiąt tysięcy Niemców przeniosło się do Rzeszy. Układ z 4X11 1940 r. w pełni podporządkowywał Niemcom rumuńską gospodarkę. W listopadzie rząd rumuński przystąpił do „paktu anty- kominternowskiego", tj. do sojuszu Niemiec, Włoch i Japonii. Przy tej sposobności, oraz w styczniu i czerwcu 1941 r. Antonescu przeprowa- dził z Hitlerem rozmowy, z których coraz konkretniej wyłaniał się plan wojny przeciw ZSRR i udziału w niej Rumunii. Jego celem miało być m.in. odebranie Związkowi Radzieckiemu Besarabii i północ- nej Bukowiny. Plany te dyktator utrzymywał w tajemnicy, nawet przed swoimi współpracownikami. Stosunki rumuńsko-radzieckie uległy za- ostrzeniu, m.in. w sprawach zarządzania deltą Dunaju. Nasiliła się pro- paganda antyradziecka, podnosząca dalsze pretensje terytorialne do ziem za Dniestrem, gdzie — jak już wspominano — znajdowało się kilkaset wsi mołdawskich. Zanim jednak Rumunia została wciągnięta w odmęt wojny, czekał ją jeszcze jeden silny wstrząs wewnętrzny. Krwawe wyczyny Żelaznej Gwardii, połączone z grabieżą mienia ofiar, wywołały oburzenie opinii publicznej i zaniepokojenie klas posiadających. Rozzuchwaleni legioniści, pewni poparcia Niemiec, zmierzali do pozbycia się konkurencji Anto- nescu. Lecz Hitlerowi bardziej zależało wtedy — jak sam się podobno wyraził — na ..zdrowej armii rumuńskiej niż na fanatykach". Gdy więc 403 w styczniu 1941 r. bojówki „zielonych koszul", które Antonescu na próżno próbował rozwiązać, wystąpiły zbrojnie celem dokonania kolej- nego przewrotu, wojska niemieckie nie udzieliły im pomocy, mimo że wśród hitlerowskich dygnitarzy Żelazna Gwardia posiadała niemało sprzymierzeńców. W krwawych starciach, które na ulicach Bukaresztu trwały kilka dni (21-23 I) legioniści zostali pokonani. Padło wiele ofiar w rannych, zabitych w toku walk i zamordowanych przez żelazno- gwardzistów. Okazało się, że nie mieli oni silniejszego poparcia w spo- łeczeństwie. Horia Sima zbiegł do Niemiec, gdzie został internowany, ale zawsze stanowił w rękach Hitlera rodzaj straszaka wobec Anto- nescu. Ostrożność ta zresztą w znacznej mierze okazała się zbędna, Antonescu był bowiem przekonanym zwolennikiem współpracy z Niem- cami, choć nie we wszystkim podzielał ich poglądy. Nowy gabinet rumuński, utworzony po rozbiciu Żelaznej Gwardii (dyktator oparł się niemieckim sugestiom zezwolenia na dalszą jej działalność pod warun- kiem „reorganizacji"), składał się z wojskowych, oddanych reżimowi. W pierwszych miesiącach 1941 r. Niemcy zgromadzili w Rumunii około pół miliona żołnierzy. Część tych sił przerzucili za Dunaj i użyli wiosną na Bałkanach przeciw Jugosławii i Grecji. Rumunia nie wzięła udziału w tej akcji wymierzonej przeciw jej byłym sojusznikom. Wy- stąpiła natomiast, gdy Niemcy, wzmocniwszy i przegrupowawszy swe siły, 22 czerwca uderzyły na ZSRR. Wojska rumuńskie od samego początku wzięły udział w bojach w Besarabii i na Ukrainie, a rząd rumuński w pierwszym dniu wojny wypowiedział ją oficjalnie. Początko- wo armia hitlerowska zyskała przewagę i wdarła się w głąb terytorium Związku Radzieckiego. Dzięki temu wojska rumuńskie, posuwające się głównie wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego, mogły zająć znaczne obszary. Od razu zarządzono włączenie do Rumunii północnej Bukowiny, Besarabii, oraz ziem pomiędzy Dniestrem a Bohem („Transnistria", z głównym ośrodkiem w Odessie), tworząc jednak dla nich osobną administrację. Niektórzy dowódcy rumuńscy sugerowali, by na tym za- kończyć udział w kampanii. Stalin w korespondencji z Churchillem przypisywał dosyć duże znaczenie udziałowi dywizji rumuńskich w pierw- szej fazie wojny. W zamian liczono w Rumunii na rewizję „arbitrażu wiedeńskiego", na zwrot północnego Siedmiogrodu. Wspominano niekie- dy w prasie o historycznych prawach Rumunii i do Pokucia. W sto- sunku do ludności zajętych obszarów, a zwłaszcza wobec Żydów (po- grom w lassach 27—30 VI 1941, ponad 8 tys. ofiar), dopuszczono się wielu okrucieństw. Wojna przynosiła jednak nie tylko zdobycze. Już sama konieczność gospodarczego wspierania III Rzeszy i utrzymywania wojsk niemieckich powodowała wielkie ubytki. Niemcy ogołacali kraj z żywności i su- rowców, płacone przez nich ceny spadły poniżej rynkowych, powiększa- ło się zadłużenie strony niemieckiej. Mimo lepszego zaopatrzenia w sprzęt położenie silnie eksploatowanego rolnictwa pogorszyło się, zwłaszcza wobec mobilizacji mężczyzn i potęgującego się braku inwen- tarza żywego. Pięcioletni plan rozwoju rolnictwa i dokończenia reformy rolnej z 1921 r. musiał zostać poniechany. W trudnej sytuacji znalazł 404 się i przemysł przetwórczy, pozbawiony znacznej części surowców. Straty finansowe państwa przekroczyły w końcu sumę jego dziesięcioletniego budżetu. Nie równoważyła ich pewna rozbudowa przemysłu zbrojenio- wego, metalurgicznego i chemicznego, kontrolowanego zresztą przez monopole niemieckie: „Kontinentale Oel A. G.", „Hermann Goering Werke", „I. G. Farbenindustrie". Miary niepowodzeń dopełnił nieuro- dzaj 1942 r. Ludność zaczął nękać niedostatek, ceny wzrosły niepro- porcjonalnie do płac, wiele artykułów można było nabyć tylko na czar- nym rynku. W hitlerowskim „nowym porządku" europejskim wyzna- czono Rumunii bardzo podrzędną rolę dostarczyciela tanich surowców, otwarcie krytykując plany jej uprzemysłowienia. Do tego doszły coraz krwawsze ofiary ludzkie. W zaciętych walkach o Odessę, Krym, pobrze- ża Morza Azowskiego armia rumuńska poniosła dotkliwe straty. Z około 30 dywizji połowa została zniszczona w bojach nad Donem i Wołgą, zwłaszcza pod Stalingradem. Podczas ciężkiego zimowego odwrotu 1943 r. Niemcy traktowali swego słabszego partnera bez żad- nych względów. Nawet oficjalne źródła podawały, że Rumunia utraciła na froncie pół miliona żołnierzy. Władze zabroniły w końcu prasie publikowania list poległach. W tych okolicznościach współuczestnictwo w wojnie budziło wzrasta- jące wątpliwości i sprzeciwy społeczeństwa. Chłopi uchylali się od ruj- nujących ich obowiązkowych dostaw. Powoływani do wojska dezertero- wali tysiącami (zasądzonych 86 tys.). Robotnicy przeprowadzili wiele strajków, niekiedy uwieńczonych sukcesem. Stopniowo zaczęły mnożyć się akty sabotażu, dotkliwe dla Niemców szczególnie w górnictwie naf- towym i przemyśle zbrojeniowym, występujące zresztą i w działalności rumuńskiej administracji. W armii nastroje żołnierzy, a nawet znacznej części oficerów, uległy zmianie po klęsce stalingradzkiej. Niemiecki front wschodni cofał się już ku granicy rumuńskiej, ustępując wśród ciężkich walk pod ciosami Armii Czerwonej. Po opanowaniu południo- wych Włoch przez wojska anglo-amerykańskie, poczynając od sierpnia 1943 r. ich lotnictwo przeprowadziło masowe naloty na Rumunię, na zagłębie naftowe, porty, stolicę, powodując wielkie straty ludzkie i ma- terialne. OPOZYCJA POLITYCZNA Życie polityczne kraju zostało w okresie dyktatury oficjalnie ograni- czone do działalności prorządowej. Rzeczywistość odbiegała od tych założeń. W stosunku do większości politycznych organizacji prawicowych i centrowych zadowolono się ich urzędowym rozwiązaniem i pewnym nadzorem policyjnym nad czołowymi osobistościami. Natomiast działa- jącą w podziemiu lewicę, a zwłaszcza komunistów, tropiono i tępiono bezwzględnie. Ogółem skazano podczas wojny około 3,5 tys. komunis- tów, kilkudziesięciu stracono. Podczas trzęsienia ziemi w 1940 r. pod gruzami więzienia Doftana zginął m.in. członek K. C. partii, I. Pintilie. Mimo to nie zaniechała ona walki, prowadzonej zrazu w bardzo niesprzyjających warunkach. Po wybuchu wojny, we wrześniu 1941 r. 405 Partia Komunistyczna zaproponowała utworzenie frontu narodowej opo- zycji i przyjęcie wspólnego programu, obejmującego obalenie faszystows- kiej dyktatury, wycofanie kraju z wojny, odzyskanie północnego Siedmio- grodu, demokratyzację stosunków społeczno-politycznych. Jako środki prowadzące do tego celu wskazywano m.in. sabotaż i walkę party- zancką. Apel ten początkowo został zignorowany. Komuniści przystąpili więc na razie do zorganizowania ściślejszego wspólnego frontu lewicy. W listopadzie 1942 r. powołano Związek Patriotów, a jesienią 1943 r. szerszy Patriotyczny Front Antyfaszystowski, utworzony w porozumie- niu z Frontem Rolników P. Grozy, kilku ugrupowaniami socjalistycz- nymi, węgierskim związkiem pracujących MADOSZ i niektórymi odła- mami „taranistów". Z tzw. „partii historycznych", tj. „narodowo-libe- ralnej" i „narodowo-chłopskiej", początkowo tylko grupa liberalna ambit- nego oportunisty, lecz zręcznego taktyka, J. Tatarascu, wyraziła zgodę na współpracę, i to bardzo późno (maj 1944 r.). Przywódcy rumuńskiej burżuazji ostrzegali Antonescu przed możli- wością klęski Niemiec i przed dokonywającą się konsolidacją sił lewicy w podziemiu. Liczyli jednak na korzystny dla siebie obrót wydarzń, a nawet na utrzymanie przedwojennych granic, z Besarabią. Nadzieje te opierali na wysuwanym przez Churchilla projekcie lądowania aliantów zachodnich na Bałkanach i wciągnięcia do wojny Turcji oraz na tar- ciach między mocarstwami Zachodu a ZSRR, które w sprawach ru- muńskich zarysowały się już w 1941 r., poczynając od kwestii wypo- wiedzenia wojny Rumunii przez Anglię i Stany Zjednoczone, z czym państwa te wyraźnie się ociągały. Opozycja burżuazyjna utrzymywała kontakty polityczne z zagranicą, a nawet w sferach rządowych podejmo- wano od początku 1943 r. próby porozumienia się z Anglosasami, m.in. przez Włochy i Szwecję. W początkach marca 1944 r., nie bez wiedzy Antonescu, wyjechał do Turcji B. Stirbei, który na gruncie tureckim i egipskim prowadził rozmowy na temat ewentualnego przejścia Rumunii na stronę sprzymierzonych. W kwietniu doręczono mu warunki ra- dzieckie, przewidujące odszkodowania wojenne na rzecz ZSRR, zwrócenie mu Besarabii oraz północnej Bukowiny, natomiast poparcie przez Zwią- zek Radziecki rumuńskich starań o zwrot północnego Siedmiogrodu. Churchill uznał wówczas tę propozycję za „wielkoduszną". Została ona jednak odrzucona przez rząd Antonescu. Niezależnie od tego w Rumu- nii liczono się już z możliwością starcia zbrojnego z Węgrami w koń- cowej fazie wojny. Zaniepokojeni tym Węgrzy zaczęli dopiero teraz rozważać projekty przyznania Siedmiogrodowi szerokiej autonomii. W ciągu 1944 r. opór społeczeństwa rumuńskiego wzrastał. W ZSRR z ochotników-jeńców rumuńskich utworzono 15X1 1943 r. dywizję im. Tudora Yladimirescu. Wzięła ona udział w walkach przeciw Niemcom na Ukrainie. W kraju w samym tylko 1944 r. aresztowano z powodów politycznych ponad 30 tys. osób. W kwietniu, w obliczu zbliżania się frontu, przy jednoczesnych „dywanowych" nalotach anglo-amerykańskich na Bukareszt, kilkudziesięciu wybitnych uczonych skierowało do Anto- nescu memoriał domagający się wycofania Rumunii z wojny, mimo ryzyka takiego przedsięwzięcia i nieuchronnych ofiar, by ratować kraj 406 przed katastrofą narodową. Tym razem rząd nie zastosował żadnych sankcji. W podziemiu Partia Komunistyczna poczyniła dalsze postępy, reorganizując swe kierownictwo, doprowadzając l maja 1944 r. do zawar- cia porozumienia o jedności działania z socjalistami (Jednolity Front Robotniczy), powołując tajne jednolitofrontowe komitety fabryczne, two- rząc zbrojne robotnicze grupy oporu, zwłaszcza w Bukareszcie i za- głębiu naftowym. Doszło jednak w jej łonie do nieporozumień i ostrych starć, których ofiarą padł jeden z jej przywódców, S. Foris, niesłusznie oskarżony o zdradę. Poza granicami kraju Rumuni wzięli czynny udział w ruchu oporu Jugosławii i Francji. PRZEWRÓT I POWSTANIE 23 VIII 1944 ROKU Już od 1943 r. wysuwano projekty zbrojnego obalenia Antonescu i wystąpienia przeciw Niemcom, by uratować kraj przed zniszczeniami wojny totalnej. Nie bez wpływu pozostało oświadczenie Stalina z kwiet- nia 1944 r., apelujące do narodów podbitych i uzależnionych przez Niemcy o podjęcie walki z hitleryzmem, otwierające szansę częściowego przynajmniej poprawienia ich politycznego położenia, pogarszającego się w miarę zwycięstw koalicji antyniemieckiej. Ruch partyzancki był jed- nak w Rumunii bardzo nikły, dał o sobie znać tylko w niektórych rejonach górskich i w delcie Dunaju. Skuteczne wystąpienie przeciw Niemcom umożliwił dopiero potęgujący się ferment w wojsku, sięgający stopniowo jego szczebli najwyższych. Zdając sobie z tego sprawę. Niemcy brali pod uwagę ewentualność pełnej okupacji Rumunii. Sukcesy Armii Czerwonej wydatnie ułatwiały działalność komunistom, umacniając ich wpływy. Celem stworzenia silnego, powszechnego frontu oporu lewica zdecydowała się na porozumienie już nie tylko z burżuazyj- nymi „partiami historycznymi" (wstępny układ z maja 1944 r.), lecz i z dworem królewskim (L. Patrascanu — gen. K. Sanatescu). Nocą z 13 na 14 czerwca narada przedstawicieli armii, ugrupowań politycz- nych (z Partii Komunistycznej L. Patrascanu, E. Bodnaras) i dworu podjęła decyzję usunięcia Antonescu, zorganizowania przez powołany wtedy komitet wojskowy ogólnonarodowego powstania zbrojnego. Pra- wica próbowała ograniczyć ten program do zastąpienia dyktatury Anto- nescu rządem J. Gigurtu, który — mając jeszcze zaufanie Niemiec — dopiero stopniowo doprowadziłby do przejścia Rumunii na stronę koalicji antyniemieckiej. Ten plan. bardzo ryzykowny w świetle znanych doświadczeń włoskich, został przez lewicę odrzucony. Dopiero 20 czerw- ca „partie historyczne" ostatecznie zdecydowały się przystąpić do współ- pracy. Powstał Blok Narodowo-Demokratyczny, z udziałem partii: ko- munistycznej, socjalistycznej, „narodowo-chłopskiej" i „narodowo-libe- ralnej". Dwie ostatnie nie zgodziły się na włączenie innych organi- zacji lewicowych, zwłaszcza Frontu Rolników. Opracowano szczegółowy plan powstania. Rozwinięto odpowiednią agitację w armii, dowództwo rumuńskie celowo nie wysyłało posiłków na linię frontu. Prawica usiło- wała uzyskać pomoc wojskową Zachodu w postaci desantu lotniczego, ale sztab anglosaski nie zatwierdził tej propozycji. Około połowy sierpnia 407 uwięzieni główni przywódcy komunistyczni, dzięki pomocy zorganizowa- nej przez J. Maurera, zbiegli z obozu koncentracyjnego (J. Gheorghiu- -Dej, J. Apostoł, A. Draghici), by wziąć udział w zbliżających się decydujących wydarzeniach. Moment przewrotu został dobrze wybrany. Wojska radzieckie 2 i 3 frontu ukraińskiego już w marcu 1944 r. doszły do granic Rumunii, lecz dopiero 20 sierpnia rozpoczęły tu nową wielką ofensywę, przerywając linie niemieckie, zajmując 21 VIII Jassy, 23 VIII Vaslui. Oficerowie ru- muńscy na linii frontu podjęli od razu układy z dowództwem radziec- kim. Antonescu zamierzał ogłosić totalną mobilizację i stawić opór w wypróbowanym już w pierwszej wojnie światowej miejscu — na prze- wężeniu między Dunajem a Karpatami na linii Galacz—Focsani. Zara- zem próbował też nawiązać porozumienie z ZSRR w sprawie zawie- szenia broni. 23 sierpnia zażądał audiencji u króla, lecz gdy przybył do pałacu, został aresztowany. Wkrótce ten sam los podzielił cały jego rząd. Oddziały armii regularnej, działające na rozkaz króla, oraz utwo- rzone w konspiracji zbrojne grupy oporu obsadziły z góry wyznaczone kluczowe punkty stolicy. Na linii frontu wojska rumuńskie otrzymały rozkaz zaprzestania walk z armią radziecką. Król Michał dał Niemcom szansę wycofania się z Rumunii bez boju. Ci jednak, na żądanie Hitlera, podjęli próbę odwetu i zduszenia przewrotu, m.in. bombardując Bukareszt. Wtedy armia rumuńska została wezwana do zwrócenia broni przeciwko nim. Na froncie, na pograniczu Besarabii i Mołdawii armie radzieckie prowadzone przez generałów Malinowskiego i Tołbuchina związały znaczne siły 6 i 8 armii niemieckiej w rejonie Kiszyniów— Jassy—Husi. W ciężkich walkach, w jednej z najświetnicjszych operacji 408 drugiej wojny światowej zostały one zupełnie okrążone i zniszczone. Tymczasem wojska rumuńskie w licznych bitwach, miejscami bardzo zaciętych, np. w dolinie Prahovy, w Braszowie, w Arad. Timisoara, Turnu-Severin, w samym Bukareszcie, w Konstancy, zlikwidowały siły hitlerowskie na obszarze Rumunii. Ich lotnictwo zdążyło jednak prze- prowadzić serię niszczących terrorystycznych nalotów, a siły lądowe opanować przejściowo Arad i Timisoara. Ale skuteczniejszy opór zdo- łały stawić dopiero na granicach Węgier i Jugosławii. Do końca sierpnia wzięto do niewoli ponad 50 tys. ich żołnierzy, około 5 tys. poległo. Ludność cywilna, wezwana proklamacją królewską, udzieliła tej akcji pełnego i cennego poparcia. W ostatnich dniach sierpnia wojska ra- dzieckie pojawiły się na ulicach Bukaresztu. 8 września Rumunia wyda- ła wojnę Węgrom. Przejście Rumunii na stronę aliantów miało duże znaczenie, zmu- szając Niemców do pospiesznej ewakuacji Bałkanów, otwierając armiom radzieckim drogę na Budapeszt-Wiedeń oraz Sofię i Belgrad, pozbawia- jąc też Niemcy zaopatrzenia w ropę naftową. Tym samym przyspieszało zwycięstwo sprzymierzonych. Prasa i radio ZSRR stwierdzały, że „oder- wanie się Rumunii od osi ma zasadnicze znaczenie nie tylko dla tego kraju, lecz i dla całego regionu bałkańskiego, ponieważ w rezultacie tego ciosu upada cały system niemieckiego panowania w południowo-wschod- niej Europie". Przyznawano to powszechnie i na Zachodzie, m.in. w wypowiedziach A. Edena. Niemcy i Węgrzy podjęli wkrótce próbę przeciwuderzenia i wtargnięcia do Rumunii przez przełęcze karpackie, lecz wszystkie ich ataki zostały odparte. Do 25 października uwolnio- no Siedmiogród. Ponad pół miliona żołnierzy rumuńskich wzięło udział w dalszych walkach z Niemcami na terenie Węgier i Czechosłowacji, docierając przez słowackie Tatry i przez Morawy aż w okolice Pardubic. Około 170 tys. wyniosły straty w tych bojach w poległych i rannych. STOSUNKI WEWNĘTRZNE. ZWYCIĘSTWO OBOZU LEWICY Już wieczorem 23 VIII 1944 r. król Michał powołał nowy rząd ru- muński pod przewodnictwem gen. K. Sanatescu, złożony z wojskowych i specjalistów, oraz po l przedstawicielu 4 partii Bloku Narodowo-Demo- kratycznego (Patrascanu. Titel-Petrescu, Maniu, Bratianu). Ogłosił on przywrócenie konstytucji z 1923 r., zniesienie ustawodawstwa faszystow- skiego, powszechną amnestię polityczną. 12 IX podpisał w Moskwie preli- minaria pokoju, zgodne z wysuniętymi poprzednio warunkami, przewidu- jące także demokratyzację stosunków wewnętrznych. Ogólne położenie ówczesne oraz przewaga w rządzie elementów prawicowych stwarzała jed- nak znaczne trudności w urzeczywistnieniu tych założeń. Kraj był silnie zniszczony wojną, produkcja rolna i przemysłowa spadła poniżej 50%, wydajność transportu do około 30%. Społeczeństwo ponosiło nadal znaczne ofiary ludzkie i materialne, w imię naczelnego wtedy hasła: „Wszystko dla frontu, wszystko dla zwycięstwa". Reakcja uprawiała sabotaż gospodarczy i polityczny, nie chcąc dopuścić do większych zmian społecznych, do wzmocnienia wpływów lewicy i ZSRR, licząc na 409 pomoc przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Anglii w utworzonej Alianckiej Komisji Kontroli, nawet na przybycie wojsk anglosaskich. W Siedmiogrodzie radzieckie władze wojskowe musiały nieraz ochraniać tamtejszą ludność nierumuńską. Główny nurt wydarzeń zmierzał jednak coraz bardziej w kierunku przeciwnym rachubom prawicy. W układach angielsko-radzieckich, zaakceptowanych i przez Stany Zjednoczone, Rumunia została uznana za obszar wyłącznych niemal wpływów radzieckich, w zamian za ustęp- stwa ZSRR w sprawach Grecji. Wydarzenia 23 sierpnia 1944 r. poru- szyły rumuńskie masy ludowe, które zostały wezwane do działania, do stanowienia o losach kraju. Partia Komunistyczna prowadziła wytężoną działalność w miastach i na wsi, wspierana przez odrodzone jednolite związki zawodowe i przez Front Rolników, a także organizacje drobno- mieszczaństwa i inteligencji. Po ogłoszeniu przez lewice 25 IX 1944 r. projektu programu Frontu Narodowo-Demokratycznego, obejmującego udział w wojnie antyfaszystowskiej, postulaty radykalnej reformy rolnej bez odszkodowania, uspołecznienia banków i ciężkiego przemysłu, demo- kratyzacji całego aparatu państwowego, ukarania zbrodniarzy wojennych, „partie historyczne" wystąpiły przeciw tym tendencjom, licząc na po- parcie mocarstw zachodnich. W odpowiedzi w październiku (oficjalnie 12 X) zorganizowała się koalicja lewicy, z udziałem komunistów, socja- listów. Frontu Rolników, Związku Patriotów, Węgierskiego Związku Ludowego, związków zawodowych, później także grupy „taranistów" A. Alexandre&cu i odłamu liberałów Tatarascu. Podjęte przez partię „narodowo-chłopską" próby utworzenia własnego gabinetu nie powio- dły się. Natomiast ustąpienie z rządu komunistów i socjalistów (16 X) oraz masowe demonstracje ludności zmusiły rząd Sanatescu 4 XI do wewnętrznej reorganizacji, do włączenia przedstawicieli Frontu Narodo- wo-Demokratycznego z dr Grozą jako wicepremierem, a w początkach grudnia do ustąpienia: Powołany przez króla 6X11 1944 r. nowy rząd gen. M. Radescu był jednak nadal w większości reakcyjny, m. in. starał się storpedować lub odwlec reformę rolną. Masy ludowe przeciwstawia- ły się temu coraz gwałtowniej. Już w październiku, nie bez zachęty ze strony Frontu Rolników oraz komunistów (ich organu prasowego „Scinteia" — Iskra) usuwano przemocą, nieraz wśród ostrych starć, zwo- lenników dawnego reżimu ze stanowisk administracyjnych (zwłaszcza prefektów) i gospodarczych, w kopalniach, fabrykach, na wsi przystępując do podziału ziemi obszarniczej. Gen. Radescu próbował przeciwstawić tym wystąpieniom wojsko zapowiadając, że nie cofnie się przed wojną domową. Odpowiedzią było coraz bardziej masowe domaganie się utwo- rzenia rządu Frontu Narodowo-Demokratycznego, którego program ogłoszono ostatecznie 24 stycznia 1945 r. Obok wspomnianych już rady- kalnych postulatów społecznych zawierał on gwarancje dla drobnej burżuazji. Siły lewicy umocniły się już na wsi, wśród części inteligencji i wojska. W dniu ogłoszenia programu Frontu Narodowo-Demokra- tycznego odbyła się na ulicach Bukaresztu wielka manifestacja, podczas której doszło do krwawych starć z wojskiem. Spowodowały one ostrą 410 interwencje rządu radzieckiego, gdyż Rumunii groził wybuch wojny do- mowej. W następstwie tych wydarzeń Radescu ustąpił. Nowy, pierwszy w dziejach Rumunii rząd ludowo-demokratyczny utworzył w dniu 6 III 1945 r. dr P. Groza. Składał się on głównie z komunistów (4 mi- nisterstwa), socjalistów, Frontu Rolników i liberałów Tatarascu (po 3 teki). Partie „historyczne" odmówiły udziału licząc na to, że interwencja mocarstw zachodnich odwróci bieg wydarzeń. Nowe władze przystąpiły do oczyszczania aparatu państwowego z elementów reakcyjnych. Walczyć z nimi przyszło zresztą i w łonie ugrupowań wchodzących w skład Frontu, gdyż i tam zdołały przeniknąć uprawiając sabotaż, teraz głównie gospodarczy. Rząd musiał wiec stawić czoło licznym trudnościom, ustąpić w niektórych punktach, np. w sprawie natychmiastowej nacjonalizacji. Znaczną pomocą okazało się nawiązanie stosunków gospodarczych z ZSRR i krajami demokracji ludowej, oraz ulgi ze strony Związku Radzieckiego w egzekwowaniu postanowień układu radziecko-rumuńskiego. Mimo oporów zdołano przeprowadzić reformę rolną, ogłoszoną 23 III 1945 r. Wywłaszczono wszystkie mająt- ki rolne o powierzchni ponad 50 ha, z przejętego zaś areału około l 1/2 miliona ha 3/4 oddano razem z inwentarzem niemal l milionowi chłopów (w pierwszym rzędzie zdemobilizowanym żołnierzom), w tym 400 tys. bezrolnych oraz posiadających gospodarstwa mniejsze niż 5 ha. Nie rozwiązywało to w pełni problemów przeludnionej wsi, lecz polepsza- ło znacznie położenie chłopstwa. Dotychczasowi właściciele nie otrzy- mali odszkodowania. Chłopi natomiast wnosili stosunkowo niską opła- tę do skarbu państwa, rozłożoną na raty. Związek Radziecki zgodził się (9 III 1945) na przejęcie przez administrację rumuńską północnego Siedmiogrodu. Od sierpnia zaczai zwalniać jeńców wojennych. 8 maja 1945 r. zawarto układ gospodarczy radziecko-rumuński, w lipcu podpi- sano porozumienie handlowe z Polską. Przystąpiono do odbudowy zniszczonego przemysłu, transportu, rolnictwa. Konferencja Partii Komu- nistycznej w październiku 1945 r., która na stanowisko sekretarza powo- łała Gh. Gheorghiu-Deja, wytyczyła Rumunii nowe cele: uprzemysło- wienie, zwłaszcza budowa przemysłu ciężkiego, i elektryfikacja kraju — wbrew silnym jeszcze w okresie międzywojennym tendencjom (np. J. Duca, V. Madgearu) do utrwalenia rolniczo-hodowlanego charakteru gospodarki narodowej. Wezwano do walki z analfabetyzmem, do reorga- nizacji szkolnictwa. Ustanowiono ceny maksymalne. Ograniczono możli- wości skupywania ziemi przez bogatszych chłopów. Przeprowadzono zasadnicze zmiany personalne w administracji, policji, wojsku. Ludności nierumuńskiej przyznano prawo do swobodnego rozwoju narodowego w ramach rumuńskiej państwowości. Oparciem dla reakcji społecznej pozostały obydwie partie „historycz- ne" oraz dwór królewski. Jednakże rola tych czynników znacznie zmala- ła w rezultacie dokonywających się przemian, a zwłaszcza likwidacji obszarnictwa. Opozycja odwołała się więc do protekcji mocarstw anglo- saskich, które też odmówiły uznania nowych władz. Latem 1945 r. zaostrzył się konflikt między rządem P. Grozy a królem Michałem, posiadającym nadal pewne wpływy w społeczeństwie od czasu jego 411 udziału w zamachu przeciw dyktaturze Antonescu. Król odmówił sankcji dla dekretów rządowych (głośny „strajk królewski"), chcąc zmusić gabi- net do ustąpienia. Nie osiągnął jednak zamierzonego celu, chociaż w stolicy doszło do burzliwych demonstracji monarchistycznych, popar- tych przez całą opozycję, które w listopadzie 1945 r. spowodowały krwawe ofiary. Dopiero porozumienie w tych sprawach między ZSRR a mocarstwami anglosaskimi z grudnia 1945 r. doprowadziło do reorga- nizacji rządu rumuńskiego, w którego skład włączono po l przedsta- wicielu partii „historycznych" (Maniu, Bratianu) i do uznania go przez Anglię i Stany Zjednoczone (6 II 1946). Rok 1946 przebiegał pod znakiem umacniania pozycji demokracji ludowej, sądu nad przestępcami wojennymi oraz wyborów i związanej z nimi ostrej walki politycznej. Skazany na karę śmierci Antonescu został l VI rozstrzelany. Partia Komunistyczna zawarła 17 V umowę wyborczą z socjalistami. Frontem Rolników, secesjonistami z partii „narodowo-chłopskiej" i liberałami Tatarascu, tworząc Blok Demokra- tyczny. Akcja ta nie przebiegła jednak łatwo, wśród socjalistów ujaw- niły się zasadnicze rozbieżności, 1/3 ich komitetu centralnego wypo- wiedziała się (luty 1946) przeciw sojuszowi z komunistami. Dla przeła- mania oporu trzeba było usunąć z Partii Socjaldemokratycznej prawi- cową opozycję (Titel Petrescu, J. Jumanca i inni — marzec 1946). Nowa ordynacja wyborcza przyznawała prawo głosowania kobietom i pracow- 412 nikom państwowym, obniżyła dolną granicę wieku uprawniającą do udziału w wyborach do 21 lat. Zniesiono izbę wyższą, senat. Głosowanie w listopadzie 1946 r. przyniosło sukces Bloku Demokratycznego (według oficjalnych danych 80% głosów), lecz nie obyło się bez incydentów i starć, nawet krwawych, wywołanych przez opozycję, a obliczonych na sprowokowanie interwencji dyplomatycznej mocarstw zachodnich. Nastroje w kraju były pełne napięcia i obaw, m.in. skutkiem gwałtow- nej inflacji, oraz powtórzenia się z jeszcze większą siłą katastrofalnej posuchy (l 945. 1946). Na wsi chłopi sprzedawali wtedy często swe nowe działki ziemi, widząc w tym jedyny ratunek. Władze unieważniły póź- niej te transakcje, dokonywane zwykle w położeniu przymusowym. Po wyborach nowy rząd, na czele którego ponownie stanął P. Groza (wicepremier Tatarascu) uzupełnił ustawodawstwo dotyczące reformy rolnej, wprowadził silniejszą kontrolę państwa nad życiem ekonomicznym reorganizując w kwietniu 1947 r. resorty gospodarcze, tworząc w maju Urzędy Przemysłowe, złożone z przedstawicieli robotników, właścicieli i administracji państwowej. Zapoczątkowano systematyczne planowanie gospodarki narodowej. W wielu gałęziach uzyskano już wyniki pro- dukcyjne na poziomie 1938 r. Upaństwowiono Bank Narodowy (20X11 1947), główny dotąd punkt oparcia finansowego liberałów. Przeprowadzo- no reformę walutową (15 VIII). Zniesiono dostawy przymusowe. Podję- to szeroką akcję walki z analfabetyzmem. 10 II 1947 r. delegacja rumuńska (Gh. Gheorghiu-Dej, Tatarascu) pod- pisała w Paryżu traktat pokojowy na warunkach poprzednio określonych, zaznaczając jednak, że Rumunia wprawdzie przyjmuje go i wykona, lecz nie uważa go za w pełni sprawiedliwy. Protestowano szczególnie prze- 413 ciw odszkodowaniom uważając, że nie wzięto pod uwagę wkładu Rumu- nii po stronie koalicji w ostatnim roku wojny, oraz przeciw odmowie uznania Rumunii za państwo sprzymierzone. Nie uzyskano też na razie dopuszczenia do ONZ. r Układ zawarty w tym samym miesiącu z ZSRR rozszerzał kontakty gospodarcze rumuńsko-radzieckie. Podjęto kroki w kierunku pełnego uspołecznienia wielkich zakładów pracy oraz zjednoczenia obydwu partii robotniczych, komunistycznej i socjalistycznej. Te wielkie akcje przepro- wadzono ostatecznie w 1948 r. Wobec wrogiej postawy partii „narodowo-chłopskiej", w której zna- lazła oparcie znaczna część reakcji, w lipcu 1947 r. rozwiązano ją, zaś przywódcom — J. Maniu, tłumiącemu niegdyś ruch robotniczy i sympa- tyzującemu z faszystowską prawicą, J. Mihalache, który usiłował zbiec za granicę razem z M. Penescu, znanym z nastawienia antykomunistycz- nego i antyradzieckiego wytoczono w listopadzie proces polityczny. Udowodniono im przygotowywanie zamachu stanu. Maniu, skazany na dożywotnie więzienie, zmarł w 1953 r. w miejscu odosobnienia wyzna- czonym mu zamiast więzienia ze względu na jego sędziwy wiek. Partia liberalna Bratianu po wyborach sama zaprzestała działalności. 6 XI1947 usunięto z rządu liberałów Tatarascu, dającego pewne oparcie elemen- tom antykomunistycznym, zwalczającego politykę gospodarczą Bloku Demokratycznego i domagającego się przyjęcia przez Rumunię tzw. planu Marshalla. Rozwiązano także słabą zresztą partię „niezależnych socjalistów", którą przeciw tendencjom zjednoczeniowym próbował roz- budować, jeszcze przed wyborami, prawicowy działacz socjaldemokra- tyczny Titel-Petrescu. Ostatnim poważniejszym sprzymierzeńcem politycznej reakcji w kraju pozostał jeszcze dwór królewski i sama instytucja monarchii. W nowych, radykalnie zmienionych warunkach społeczno-politycznych współdzia- łanie z nią i podtrzymywanie jej było niemożliwym anachronizmem. Z końcem 1947 r. nakłoniono króla Michała do abdykacji, po czym pozwolono mu opuścić kraj z najbliższymi współpracownikami. Jak określono to nawet na dworze królewskim, lud rumuński przeprowa- dził „przyzwoity i elegancki rozwód z monarchią". Zrzeczenie się tronu nastąpiło 30 grudnia 1947 r. W tym samym dniu ogłoszono Rumunię republiką ludową. Kraj wkroczył na drogę socjalistycznego rozwoju. Po stuleciach uciemiężenia, poniżenia i zacofania jego masy pracujące wy- walczyły sobie dziejową szansę samodzielnej lepszej przyszłości. WAŻNIEJSZE WYDARZENIA PO ROKU 1947 ROK 1948 Styczeń. Spis ludności wykazuje 15872624 mieszkańców; 76,6% zamieszkujących na wsi. 4 lutego. Układ z ZSRR o współpracy i wzajemnej pomocy. 21 — 23 lutego. Zjednoczenie Komunistycznej Partii Rumunii i Rumuń- skiej Partii Socjaldemokratycznej. Utworzenie Rumuńskiej Partii Robot- niczej (RPR). Sekretarzem generalnym wybrany Gheorghe Gheorghiu-Dej. Marzec. Usunięcie z RPR L. Patrascanu. 28 marca. Wybory do Wielkiego Zgromadzenia Narodowego (WZN). 13 kwietnia. Ogłoszenie konstytucji Rumuńskiej Republiki Ludowej (RRL). 11 czerwca. Ustawa o uspołecznieniu kopalń, większych zakładów produkcyjnych, kolei, banków, towarzystw ubezpieczeniowych. 30 czerwca — 18 sierpnia. Konferencja międzynarodowa w Belgradzie. Powołanie nowej Komisji Dunajskiej, bez mocarstw zachodnich. 2 lipca. Utworzenie Państwowego Komitetu Planowania. 3 sierpnia. Ustawa o reformie szkolnictwa, z obowiązkowym i bezpłatnym nauczaniem siedmioletnim. 28 grudnia. Uchwalenie pierwszego planu gospodarczego na rok 1949. ROK 1949 23 stycznia. Utworzenie Milicji Ludowej. 25 stycznia. Podpisanie w Moskwie aktu powołania RWPG. 26 stycznia. Układ o współpracy i wzajemnej pomocy z Polską. 3 — 5 marca. Plenum KC RPR, uchwała o podjęciu akcji socjalistycz- nej przebudowy wsi. 10 kwietnia. Umorzenie częściowe lub całkowite zadłużenia drobnych i średnich gospodarstw chłopskich. 24 lipca. Utworzenie pierwszych pięciu gospodarstw spółdzielczych. 29 grudnia. Uchwalenie drugiego planu gospodarczego, na rok 1950. Przekroczenie poziomu produkcji przemysłowej z 1938 r. ROK 1950 20 kwietnia. Upaństwowienie części domów mieszkalnych w miastach. 30 maja. Uchwalenie Kodeksu Pracy. 6 września. Nowy podział administracyjny kraju. 415 26 października. Plenum KC RPR, uchwała o dziesięcioletnim planie elektryfikacji kraju (1951-1960). 3 grudnia. Pierwsze wybory do Rad Ludowych. 15 grudnia. Uchwała WZN o pierwszym gospodarczym planie pięcioletnim (1951-1955). Zakończenie etapu odbudowy kraju ze zniszczeń wojennych. ROK 1952 28 stycznia. Reforma pieniądza (wymiana w stosunku 400:1) i cen. 26 — 27 maja. Usuniecie frakcji wewnątrzpartyjnej A. Pauker — V. Luca. 2 lipca. Stanowisko premiera obejmuje Gh. Gheorghiu-Dej (do 1955). Dr Petru Groza wybrany przewodniczącym WZN. 24 września. Nowa konstytucja RRL. ROK 1953 7 lutego. Samorozwiązanie Frontu Rolników. Lipiec. Światowy Kongres Młodzieży w Bukareszcie. Sierpień. Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów w Bukareszcie. ROK 1954 14 stycznia. Ustawa o bezpłatnej opiece zdrowotnej. 8—13 kwietnia. Proces L. Patrascanu, niesłusznie skazanego na śmierć i straconego. 19 kwietnia. Gheorghe Apostoł wybrany I sekretarzem RPR. 28 grudnia. Zniesienie systemu kartkowego. ROK 1955 14 maja. Przystąpienie Rumunii do Układu Warszawskiego. 30 września. Plenum RPR. I sekretarzem wybrany Gh. Gheorghiu-Dej. 14 grudnia. Przyjęcie Rumunii do ONZ. 26 — 28 grudnia. Zjazd RPR uchwala plan uprzemysłowienia kraju, w szczególności rozbudowy przemysłu ciężkiego (1956—1960). 1955—1961 premierem Gheorghe Chivu Stoica. ROK 1956 27—28 grudnia. Plenum RPR. Decyzja o przejściu na rozrachunek gospodarczy w kierowaniu życiem ekonomicznym kraju. Początek telewizji rumuńskiej. ROK 1957 31 lipca. Uruchomienie reaktora atomowego. 17 września. Rumuńska propozycja ściślejszej współpracy wszystkich państw bałkańskich. 416 ROK 1958 7 stycznia. Zmarł dr P. Groza. 11 stycznia, łon Maurer wybrany przewodniczącym WZN. Czerwiec. Wycofanie wojsk radzieckich z terytorium Rumunii. ROK 1959 30 marca. Dekret Prezydium WZN o przyspieszeniu akcji uspołecznie- nia ziemi. 7 czerwca. Rumuńska propozycja układu o zbiorowym bezpieczeń- stwie państw bałkańskich. ROK 1960 20 — 25 czerwca. Zjazd RPR, uchwała o sześcioletnim planie ukończe- nia budowy socjalizmu w Rumunii (1960—1965). Początek rozbudowy Mamai. ROK 1961 21 marca. Powołanie Rady Państwa, jej przewodniczącym wybrany Gh. Gheorghiu-Dej. Premierem I. Maurer. 7 października. Dekret Rady Państwa o ośmioletnim obowiązkowym i bezpłatnym nauczaniu, oraz o wprowadzeniu szkoły dwunastoletniej. ROK 1962 27 — 30 kwietnia. Sesja nadzwyczajna WZN, na której ogłoszono zakończenie socjalistycznej przebudowy wsi. ROK 1964 15—22 kwietnia. Plenum KC RPR, oświadczenie w sprawie stanowiska RPR wobec zagadnień międzynarodowego ruchu komunistycznego i ro- botniczego, w szczególności wobec rozbieżności radziecko-chińskich. Produkcja przemysłowa kraju przekroczyła ośmiokrotnie poziom 1938 r. ROK 1965 19 marca. Zmarł Gh. Gheorghiu-Dej. 22 marca. Generalnym sekretarzem RPR wybrany Nicolae Ceausescu. 24 marca. Gh. Ch. Stoica przewodniczącym Rady Państwa. 19—24 lipca. Zjazd RPR. Zmiana nazwy Rumuńskiej Partii Robotni- czej na: Rumuńska Partia Komunistyczna (RPK). Zatwierdzenie wyboru N. Ceausescu na stanowisko sekretarza generalnego. 21 sierpnia. Zmiana nazwy Rumuńskiej Republiki Ludowej na: Socjali- styczna Republika Rumunia. Nowa konstytucja państwa. 417 ROK 1966 29 czerwca — l lipca. Przyjęcie przez WZN planu gospodarczego na lata 1966-1970. Spis ludności wykazuje 19105056 mieszkańców, z tego 61,8% zamieszkujących na wsi. Produkcja przemysłowa wzrosła dziesięciokrotnie w stosunku do poziomu 1938 r. ROK. 1967 30 stycznia — 3 lutego. Wizyta ministra spraw zagranicznych Corne- liu Manescu w RFN, decyzja o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych. 6 — 8 grudnia, 9 grudnia. Zjazd RPK i WZN podejmują uchwały o zmianach metod planowania i zarządzania. Przewodniczącym Rady Państwa wybrany N. Ceausescu, premierem I. Maurer. ROK 1968 16 lutego. Uchwala WZN o nowym podziale administracyjnym kraju. 22—23 kwietnia. Plenum KC RPK, uchwała o rehabilitacji szeregu działaczy partii. 22 sierpnia. Przyjęcie przez WZN deklaracji o podstawowych zasadach polityki zagranicznej Rumunii, z podkreśleniem zasady suwerenności narodowej. 4 września. Utworzenie Gwardii Patriotycznej. 15 listopada. Powołanie Rady Pracujących Narodowości Węgierskiej i Rady Pracujących Narodowości Niemieckiej. 19 listopada. Utworzenie Frontu Jedności Socjalistycznej. Przewodni- czący N. Ceausescu. ROK 1969 2—3 sierpnia. Wizyta prezydenta USA Richarda Nixona w Rumunii. 6—12 sierpnia. Zjazd RPK, uchwały o planie gospodarczym na lata 1971 — 1975 oraz o wytycznych na lata 1976—1980; zadaniem zasadniczym przejścia do budowy rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego. Sekre- tarzem generalnym RPK wybrany N. Ceausescu. ROK 1970 8 kwietnia. Otwarcie lotniska Otopeni. Maj —czerwiec. Katastrofalna powódź w całym kraju, dotkniętych ponad 1500 miejscowości. 17 lipca. Podpisanie nowego układu o współpracy i wzajemnej pomocy z ZSRR. 12 listopada. Podpisanie nowego układu o współpracy i wzajemnej pomocy z Polską. Przemysł wytworzył 60% dochodu narodowego. 418 ROK 1971 Czerwiec. Wizyta N. Ceausescu w Chińskiej Republice Ludowej. 30 października. Uruchomienie elektrowni wodnej na Dunaju w rejonie Żelaznych Wrót. ROK 1972 Marzec —kwiecień. Wizyty N. Ceausescu w krajach Afryki. Maj. Wizyta w Bukareszcie premiera Izraela Goldy Meir. 4 listopada. Dekret o tworzeniu towarzystw mieszanych, rumuńsko- -zagranicznych w dziedzinach: przemysłu, budownictwa, transportu, rol- nictwa, badań naukowych, turystyki. ROK 1973 28 marca. Utworzenie Najwyższej Rady Rozwoju Gospodarczego i Społecznego Rumunii jako wspólnego organu partii i rządu. Przewodni- czącym N. Ceausescu. Równoczesne powołanie Rady Organizacyjnej Gospodarczo-Społecznej. 18—19 czerwca. Plenum KC RPK, projekt budowy nowego portu morskiego. 20 czerwca. Utworzenie Komitetu do Spraw Rad Ludowych. Wrzesień. Wizyty N. Ceausescu w krajach Ameryki Łacińskiej. 17 listopada. Dekret Rady Państwa o środkach rozwinięcia bazy energetycznej. 4—7 grudnia. Wizyta N. Ceausescu w USA. ROK 1974 12-21 lutego. Wizyty N. Ceausescu w państwach arabskich. 28 marca. Wybór N. Ceausescu prezydentem państwa. 23—24 maja. Zjazd Frontu Jedności Socjalistycznej. Przyjęcie statutu, wybór N. Ceausescu przewodniczącym. 3—4 listopada. Zjazd RPK. Uchwalenie projektu budowy rozwinię- tego społeczeństwa socjalistycznego i planu gospodarczego na lata 1976—1980. N. Ceausescu wybrany sekretarzem generalnym. 29 listopada. Utworzenie Biura Stałego Politycznego Komitetu Wykonawczego KCRPK dla koordynacji prac partii i rządu. ROK 1975 9 marca. Wybory do WZN, Rad Ludowych okręgowych, miejskich i gminnych. 17 marca. Ponowny wybór N. Ceausescu prezydentem państwa przez WZN. Premierem Manea Manescu. 2 kwietnia. Podpisanie umowy gospodarczej Rumunia — USA, z kla- uzulą najwyższego uprzywilejowania. 24—25 kwietnia. Wizyty N. Ceausescu w Syrii i Egipcie. 419 29 kwietnia. W stoczni w Konstancy spuszczenie na wodę pierwszego rumuńskiego 55-tysięcznika. Lipiec. Wielka powódź, dotknięte 24 okręgi na 40. ROK 1976 Marzec. Wizyta N. Ceausescu w Grecji. Kwiecień. Zjazd Związków Zawodowych. 2—4 czerwca. Kongres Wychowania Politycznego i Kultury So- cjalistycznej. Czerwiec. Wizyta N. Ceausescu w Turcji. Lipiec. Wizyta N. Ceausescu w Bułgarii. Sierpień. Przystąpienie Rumunii do „Grupy 77" krajów rozwija- jących się. Wrzesień. Wizyta N. Ceausescu w Jugosławii. 7 października. Wizyta Edwarda Gierka w Rumunii. Listopad. Narada Komitetu Doradczego Układu Warszawskiego w Bukareszcie. ROK 1977 5 stycznia. Spis ludności wykazuje w Rumunii 88,1% Rumunów, 7,9% Węgrów, 1,9% Niemców. Styczeń. Wizyta Enrico Berlinguera w Rumunii. 4—6 luty. Wizyta w Rumunii Ericha Honeckera. Luty. Wizyty N. Ceausescu w Syrii, Mauretanii, Senegalu. 4 marca. Katastrofalne trzęsienie ziemi. Ofiary śmiertelne i znaczne szkody materialne m.in. w Bukareszcie, Krajowej, szczególnie w Zimni- cea. 9 maja. Inauguracja uroczystości setnej rocznicy uzyskania nie- podległości państwowej. Maj. Krajowa Konferencja Pisarzy. Maj. Wizyta N. Ceausescu w Egipcie. 17—19 maja. Wizyta N. Ceausescu w Warszawie. Czerwiec. Wizyta N. Ceausescu w NRD i na Węgrzech. 22—27 czerwca. Wizyta w Rumunii Gustava Husaka. Sierpień. Wizyta N. Ceausescu w Izraelu. 26—27 października. Plenum KC RPK podejmuje uchwałę w sprawie obchodzenia w 1980 r. 2050 rocznicy powstania zjednoczonego państwa dackiego. 22—24 listopada. Wizyta Leonida Breżniewa w Rumunii. ROK 1978 Styczeń. Wizyta w Rumunii Helmuta Schmidta. Luty. Wizyta w Rumunii Anwara Sadata. Kwiecień. Krajowy Zjazd Kobiet. Kwiecień. Wizyta N. Ceausescu w USA. 420 5 kwietnia. Spotkanie N. Ceausescu z Todorem Żiwkowem w Niko- polu. Maj. Wizyta N. Ceausescu w Chinach, KRL-D i Wietnamie. Czerwiec. Wizyta N. Ceausescu w Anglii. Sierpień. Wizyta w Rumunii Hua-Kuo-Fenga. Sierpień. Wizyta w Rumunii Luigi Longo. Sierpień. Wizyta N. Ceausescu na Krymie. Październik. Wizyta w Rumunii delegacji Włoskiej Partii Socjali- stycznej. l grudnia. Inauguracja uroczystości 60 rocznicy zjednoczenia państwa rumuńskiego. ROK 1979 l lipca. Spis ludności wykazał: mieszkańców kraju 22048305; ludności miejskiej 48,7%; Bukareszt 1724767 mieszkańców stałych; po Bukareszcie, miasta miedzy 300 a 200 tys. mieszkańców: Braszow, Timisoara, Konstanca, Kluż, Jassy, Gałacz, Krajowa, Ploiesti, Braiła; produkcja przemysłowa 38 razy większa niż w 1938 r.; 58,5% dochodu narodowego z przemysłu. 19—23 listopada. Zjazd RPK zatwierdza ponowny wybór N. Ceau- sescu na stanowisko sekretarza generalnego. ROK 1980 Luty. Kongres Nauki i Wychowania. Luty. Wizyta N. Ceausescu w Bułgarii. Luty. Wizyta w Rumunii króla Jordanii Husajna. 28 marca. Ponowny wybór N. Ceausescu prezydentem państwa przez WZN. Maj. Wizyta w Rumunii Hua-Kuo-Fenga. 3 czerwca. Wizyta w Bukareszcie Todora Żiwkowa. 27 czerwca. Wizyta w Bukareszcie Ericha Honeckera. Lipiec. Wizyta N. Ceausescu we Francji. 10—17 sierpnia. XV Międzynarodowy Zjazd Historyków w Buka- reszcie. ! Sierpień. Wizyta N. Ceausescu na Krymie. Październik. Wizyta N. Ceauęescu w Jugosławii. Listopad. Wizyta N. Ceausescu w Szwecji, Danii, Norwegii. WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE LA DOKŁADNEGO zapoznania się z przeszłością Rumunii niezbędne są oczywiście opracowania rumuńskie. W latach 1960—1964 ukazały się 4 obszerne tomy Historii Rumunii (Istoria Romdniei), dzieło zbiorowe najwybitniejszych ówcześnie naukow- ców rumuńskich, zaopatrzone w liczne ilustracje i mapy, wydane przez Akademie Rumuńską. Ostatni tom kończy się jednak na roku 1878, dalsze nie zostały opublikowane. Powstały natomiast nowe, jednotomowe syntezy, przeważnie zbiorowe: M. Constantinescu, C. Daicoviciu, $. Pascu, Historia Rumunii, 3 wyd. 1974, wersja francuska 1970; Historia narodu rumuńskiego (Istoria poporului romin) pod red. A. Oetea, 2 wyd. 1972, dostępna również w wersjach angielskiej, włoskiej, serbskiej; C. C. Giurescu, D. Giurescu, Historia Rumunów (Istoria Romdnilor), 2 wyd. 1975; D. Giurescu, Dzieje ilustrowane Rumunów (Istoria ilustratd a Romdnilor), 1981. W latach sześćdziesiątych opublikowano w kilku wydaniach, w językach rumuńskim i węgierskim, pracę zbiorową Z dziejów Siedmiogrodu (Din istoria Transihaniei). Wartościową pomocą w zakresie dziejów dawniejszych — prehistoria, starożytność, wczesne średniowiecze — służyć może P. Panaitescu, Wprowadzenie do historii rumuńskiej kultury (Introducere la istoria culturii romdnesti), 1969, wersja niemiecka 1977. Ze starszej literatury dużą wartość informacyjną co do faktów, choć już nie ich interpretacji zachowały: wielka, 14 tomowa Historia Rumunów A. D. Xenopola, wydana pośmiertnie w latach 1925 — 1930; oraz imponujący ilością i rozpiętością chronologiczną i tematyczną dorobek największego dotąd historyka Rumunii, N. lorgi, zwłaszcza jego Dzieje Rumunów, opublikowane w latach 1936— 1939 w 10 tomach. Język rumuński jest bardzo mało znany poza granicami rumuńskiego obszaru narodowego. Świadomi tego Rumuni wydają wybitniejsze pozycje swej historiografii w językach obcych. Do wspomnianych już tytułów można dorzucić krótki 100 stronicowy zarys: V. Cindea, Breve histoire de la Roumanie, 1977 (również edycje angielska, niemiecka, hiszpańska); zwięzłe, pięknie ilustrowane wydawnictwo popularnopropa- gandowe, wznawiane kilkakrotnie w latach sześćdziesiątych i siedem- dziesiątych jako Precis d'histoire de la Roumanie, później Romania Roumanie. Precis historique, z równoległym tekstem francuskim, 422 angielskim, hiszpańskim i rosyjskim. W 1963 r. zapoczątkowano in- teresującą i udaną serię „Bibliotheca Historića Romaniae", wydawaną przez Sekcje Nauk Historycznych Akademii Rumuńskiej. Obejmuje ona zwięzłe prace syntetyczne i monograficzne poświęcone ważniejszym zjawiskom, wydarzeniom, postaciom rumuńskiej historii, a każdy jej tom tłumaczony jest od razu na kilka języków europejskich. W jej ramach ukazała się m.in. Krótka historia Siedmiogrodu, 1965. Sporo artykułów, mogących zainteresować czytelnika polskiego, zamieszczono w ukazującym się od 1962 r. czasopiśmie historycznym Akademii Nauk Społecznych i Politycznych „Revue Roumaine d'Histoire". Również naj- bardziej wartościowe dawniejsze syntezy dziejów Rumunii A. D. Xeno- pola, N. lorgi, C. Giurescu ukazały się także w językach obcych, zwłaszcza francuskim i niemieckim. W języku rosyjskim wydana została w 1965 r. w Kiszyniewie Istorija Moldavskoj SSR. W języku polskim długo brakowało pełnej historii Rumunii. W 1861 r. ukazała się w Warszawie dwutomowa praca L. Rogalskiego Dzieje księstw naddunajskich, to jest: Multan i Wołoszczyzny, podług dzieł Cogalniceana, Yaillanta, Ubiciniego i Palauzowa... pomnożone dodatkami z dziejów polskich i tureckich, rzecz na swój czas ciekawa i pożyteczna, dziś zupełnie przestarzała. Powstała w związku z zainteresowaniem, jakie w ówczesnej Europie budziła sprawa zjednoczenia państw rumuńskich po wojnie krymskiej, w epoce gdy opinia polska przed powstaniem styczniowym była wyczulona na wszelkie przejawy dążności narodowo- wyzwoleńczych. W następnych dziesięcioleciach ogólniejszych danych z zakresu historii Rumunii dostarczały polskiej publiczności zbiorowe opracowania dziejów powszechnych. W okresie międzywojennym H. Ba- towski dał zwięzły przegląd dziejów politycznych Rumunii XIX i pierwszej ćwierci XX w. w pracy Państwa bałkańskie 1800—1923, wydanej w 1938 r. E. Biedrzycki, znawca i tłumacz rumuńskiej literatury, wydał we Lwowie w 1935 r. Zarys dziejów literatury rumuńskiej, dostarczając wielu użytecznych informacji. Po drugiej wojnie światowej wydawnictwo „Czytelnik" opublikowało w 1953 r. książkę D. Bieńkow- skiej, dobrze znającej kraj i język, Rumunia od Trajana do demokracji ludowej. Nie jest to praca historyka, a na niektórych jej partiach zaciążyło piętno okresu, w którym się ukazała. Ale zawiera sporo wiadomości z dziedziny geografii, historii, literatury i sztuki, a napisana jest żywo, z talentem literackim, z dużym odczuciem krajobrazu, folkloru i sztuki, a także z sercem dla narodu rumuńskiego. W każdym razie stanowiła wtedy jedyną tego rodzaju polską próbę syntezy. Dopiero w 1970 r., w serii historii narodowych Ossolineum, ukazało się pierwsze wydanie pracy J. Demela Historia Rumunii, zaś w 1979 r. opracowanie M. Jaworowskiego Historia narodu rumuńskiego. Krótki zarys. Nowy, lecz chyba zbyt szczupły przegląd dziejów rumuńskiej literatury opracowała wspomniana już znana tłumaczka wielu dzieł autorów rumuńskich D. Bień- kowska (Literatura rumuńska, [w:] Dzieje literatur europejskich, 1977). Publiczność polska otrzymała również ostatnio pierwszy polski zarys historii rumuńskiej sztuki trzech autorów: R. Brykowski, T. Chrzanowski, M. Kornecki Sztuka Rumunii, 1979. Studium geograficzno-gospodarcze 423 współczesnej Rumunii dała J. Kremky-Saloni w swych pracach Rumunia, 1961 i Geografia ekonomiczna Rumunii, 1973, zawierających krótki rys dziejów rumuńskich, nie we wszystkim dokładny. Krajoznawcza, ciekawa publikacja P. Burcharda Rumunia, 2 wyd. 1976, poświęca historii sporo miejsca, jednak nie bez omyłek. Wielu wiadomości z historii obydwu narodów dostarcza obustronna literatura naukowa dotycząca przeszłości wzajemnych stosunków miedzy Polską a Rumunią. Do 1939 r. po stronie polskiej z natury rzeczy najsilniej zaangażował się w te badania ośrodek lwowski (A. Jabłonowski, zwłaszcza A. Czołowski, w dziedzinie historii sztuki W. Podlacha). E. Biedrzycki opublikował tam w 1933 r. krótki szkic syntetyczny Związki kulturalne polsko-rumuńskie. Najwybitniejsze dzieło wyszło jednak ze środowiska krakowskiego. W 1938 r. S. Łukasik, znawca języka rumuńskiego i tłumacz kilku wielkich powieści rumuńskiej literatury, ogłosił monumentalną pracę Pologne et Roumanie. Aux confins des deux peuples et deux langues, poświęconą problemom wza- jemnych oddziaływań cywilizacyjnych i językowych. Ten sam autor wydał wcześniej, w 1929 r., studium na temat Rumunia a Polska w XIX wieku. W maszynopisie pozostało mało krytyczne opracowanie T. Aschenbrennera Polska i Rumunia powstałe podczas wojny. Ze strony rumuńskiej przez kilka dziesięcioleci podstawowy był krótki zarys nakreślony jeszcze w 1921 r. przez N. lorgę Polonais et Roumains. Relations politiques, economiques et culturelles, interesujący, ale mało przejrzysty, wymagający sporego przygotowania historycznego, dziś już przestarzały. Rozprawy dotyczące różnych aspektów stosunków polsko-ru- muńskich w różnych epokach ogłaszali przed wojną w Rumunii, po studiach odbytych w Polsce: I. Corfus, Michał Waleczny a Polacy (Mihai Viteazul si Poloni), 1937; P. Panaitescu, Polscy podróżnicy w krajach rumuńskich (Cdldtori poloni in t ar ile romdne), 1930; Plany Jana Cimpineanu... Jego stosunki z polską emigracją (Planurile lui łon Cimpineanu... Legdturile lui cu emigratia palona), 1924; Polska emigracja a rumuńska rewolucja 1848 r. (Emigratia polana si revolutia romdna dela 1848), 1929; T. Balan, Polscy wychodźcy w XIX wieku (Emigrati poloni in secolul al XIX-lea), 1935; G. Duzinchevici, Książę Cuza a rewolucja polska 1863 r. (Cuza Vodd si revolutia polond dela 1863), 1935. U nas: K. Dobrowolski (osadnictwo „wołoskie"); C. Chowa- niec (epoka Sobieskiego); M. Handelsman (polityka bałkańska A. Czarto- ryskiego). Dużo informacji rozrzuconych jest po ogólniejszych opraco- waniach, np. W. Konopczyński, Polska a Turcja, 1936; A. Lewak, Dzieje emigracji polskiej w Turcji (1831—1878), 1935. Z prac nowych, powojennych, po stronie rumuńskiej wymienić należy przede wszystkim nową syntezę; V. Ciobanu, Stosunki polityczne rumuńsko- -polskie 1699—1848 (Relatiile politice romdno—palone intre 1699 si 1848), 1980 (rec. w „Przegl. Hist.", 1983, z. 1). Autor, z ośrodka historycznego Jass, ogłosił szereg artykułów z dziedziny stosunków polsko-rumuńskich różnych epok, specjalizując się w stuleciu XVIII. Z tego samego ośrodka tematykę historyczną polsko-rumuńską uwzględniają prace takich auto- rów, jak: D. Ciurea (XVI-XVII w.), L. Boicu, A. Zub, V. Popovici 424 (XIX w.). Środowisko bukareszteńskie silniej uwzględnia wzajemne stosunki kulturalne. W tej dziedzinie licznymi artykułami dotyczącymi problematyki XV —XVII stulecia zaznaczyła się ożywiona działalność, jaką od okresu międzywojennego prowadzi I. Chitimia. Z tego kręgu odnotować można cenną pozycję: I. Petrica, Związki kulturalne rumuńsko- -polskie w drugiej połowie XIX wieku (Confluente culturale romdno- po- lone. A doua jumdtate a secolului al XIX-lea), 1976; oraz skromniejszą roz- miarami: V. Jeglinschi, Stosunki kulturalne rumuńsko-polskie... 1900— 1945 (Relatii culturale romdno-polone... 19(X)~ 1945). 1977. W ośrodku historycznym w Kluż emigracją polską w Siedmiogrodzie po powstaniu listopadowym zajmował się A. Csetri. Sporo wiadomości z dziejów stosunków polsko-rumuńskich znaleźć można w ogólniejszych opraco- waniach rumuńskich, np. C. Bodea, Walka Rumunów o zjednoczenie narodowe 1834— 1849 (Lupta Romdnilor pentru unitatea nationald 1834— 1849). 1967. Po stronie polskiej E. Biedrzycki ogłosił studium "Mikołaj Balcescu - rumuński pisarz i rewolucjonista", 1961, oraz monografię Historia Polaków na Bukowinie, 1973; Z. Spieralski pracę Kampania obertyńska 1531 roku. 1962, zawierającą przegląd wcześniejszych stosunków polsko- -mołdawskich, z obszernym wykazem źródeł i literatury, a poza tym szereg artykułów i recenzji; A. Dziubiński artykuł Drogi handlo- we polsko-tureckie w XVI stuleciu („Przegląd Historyczny", 1965, z. 2) z wartościową bibliografią dotyczącą historii stosunków gospo- darczych; L. Bazylow w opracowaniu Siedmiogród a Polska 1576— 1613. 1967, zamieścił wiele wiadomości z dziejów siedmiogrodzkich tamtej epoki; B. Kocowski zajął się działaniami wojennymi na pogra- niczu polsko-tureckim w końcu XVI w.; J. Woliński podobną tematyką czasów Sobieskiego; J. Tazbir losami Braci Polskich w Siedmiogrodzie w XVII —XVIII w.; J. Demel opublikował artykuł Dimitrie Cantemir 1673—1723. Życie i dzielą, 1975; H. Batowski liczne informacje odno- szące się do Rumunii zawarł w kilku swych pracach poświęconych kryzysowi politycznemu Europy u progu drugiej wojny światowej. Zainteresowanie dziejami Rumunii i stosunków polsko-rumuńskich wzrosło w ciągu lat siedemdziesiątych. Dowodem wymienione już nowe pozycje wydawnicze oraz włączenie się dalszych badaczy. K. Dach, autor wartościowego artykułu Południowa Legia Rzeczypospolitej Polskiej 1841-1848 („Kwartalnik Historyczny", 1977, nr 1), ogłosił obszerne źródłowe studium Polsko-rumuńska współpraca polityczna w latach 1831 — 1852, 1981, wnoszące szereg nowych ustaleń. Liczne informacje dotyczące XIX w. zawiera praca J. Skowronka, Polityka bałkańska Hotelu Lambert 1833—1856, 1976. Stosunkami polsko-rumuńskimi dwudziestolecia międzywojennego zajęli się w swych artykułach A. Skrzy- pek, A. Zieliński, zwłaszcza zaś H. Bułhak (problematyka sojuszu polsko-rumuńskiego). J. Demel opracował artykuł Wokól sprawy utworze- nia Komunistycznej Partii Rumunii w 1921 roku, 1974. Epoki najnowszej, powojennej, dotyczy praca N. Kołomejczyka Rewolucja ludowo- demokra- tyczna w Rumunii, 1970. Z prac o bardziej popularnym charakterze można wskazać: J. Pa- jewski, Buńczuk i koncerz. Z dziejów wojen polsko-tureckich, 1963; 425 Z. Wójcik, Dzikie pola w ogniu, 1960; Z. Spieralski, Awantury moł- dawskie, 1967; D. Bieńkowska skreśliła sylwetkę wybitnego władcy rumuńskiego końca XVI w., Michała Walecznego, 1975; J. Demel — księcia Aleksandra Jana Cuzy z XIX w., 1977; M. Willaume opracowa- ła zarys Polacy w Rumunii, 1981. Ostatnimi podsumowaniami bibliograficznymi są: J. Gierowski, Recherches sur 1'histoire des relations polono-roumains dans la Republiąue Populaire de Pologne, oraz §. $tefanescu, L'histoire de la Pologne et des relations roumano-polonaises dans l'historiographie roumałne d'apres le 23 aout 1944 — obydwa przeglądy, [w:] ,.Revue Roumame d'Histoire", 1973, nr 4. INDEKS NAZWISK W indeksie zastosowano następujące skróty: arcybp — arcybiskup; austr. — austriacki; bizant. — bizantyński; bp — biskup; br. — brat; bułg. — bułgarski; c. — córka; ces. — cesarz; dypl. — dyplomata; fr. — francuski; gen. — generał; gr. — grecki; hosp. — ho- spodar; kat. — katolicki; kl. — Jclasztor; kom. — komunistyczny; kons. — konserwatyw- ny; kr. — król; królowa; ks. — książę; kult. — kulturalny; lib. — liberalny; lit. — litew- ski; lud. — ludowy; marsz. — marszałek; metrop. — metropolita; min. — minister; mołd. — mołdawski; nacj. — nacjonalistyczny; niem. — niemiecki; poi. — polski; polit. — polityczny; praw. — prawosławny; prem. — premier; radź. — radziecki; roś. — rosyjski; rum. — rumuński; rzym. — rzymski; s. — syn; serb. — serbski; siedm. — siedmiogrodzki; socj. — socjalistyczny; społ. — społeczny; spr. — sprawy; tur. — turecki; urn. — umarł; ur. — urodzony; węg. — węgierski; wł. — włoski; właśc. — właściwie; wojew. — wojewo- da; współcz. — współczesny; wół. — wołoski; zagr. — zagraniczny; zw. — zwany; ż. — żona. Kajmakam — namiestnik sułtana tur. wyznaczany po śmierci lub odwołaniu hospodara do czasu mianowania i wprowadzenia na tron następcy. Ze względu na liczne roz- bieżności w pisowni nazwisk rumuńskich stosowanej w literaturze podano w nawia- sach formy dawniej lub rzadziej używane. Podano też rzadsze odmiany rumuńskich imion. Najczęściej występujące formy to: Aleksander — Alexandru (ale dawniej także Alecu); Anastazy — Anastasie; Andrzej — Andrei; Aureli — Aurel; Bazyli — Yasile; Cezary — Cezar; Cyprian — Ciprian; Dionizy — Dionisie; Eliasz— Ilie (stara forma Ilias); Emanuel — Emanoil (stara forma Manole); Eugeniusz — Eugen; Franciszek — Francisc; Gabriel — Gavril; Grzegorz — Grigore; Henryk — Henri; Jakub — lacob; Juliusz — luliu; Karol — Carol; Katarzyna — Ecate- rina; Konstantyn — Constantin (starsza forma Costache); Kornel, Korneli — Corneliu; Ludwik — Ludovic; Łazarz — Lazar; Łukasz — Luca; Marek — Marcu; Makary — Ma- cane; Mateusz, Maciej — Matei; Mikołaj — Nicolae; Mojżesz — Moise; Samuel — Sa- muil; Stefan — Stefan; Szymon — Simion; Tomasz — Toma; Wiktor — Yictor; Wawrzy- niec — Lauren{iu; Wincenty — Vincen(iu; Włodzimierz — Yladimir; Zygmunt — Sigis- mund. Natomiast w różnych odmianach występują: Dymitr — Dimitrie, Dumitru, starsza forma Dumitrascu; Jan — loan, łon, lancu, Jean; Jerzy — Gheorghe lub George; Michał - Mihai lub Mihail; Paweł - Paul, Pavel; Piotr - Petru i Petre; Teodor- Teodor, Theodor, Tudor; Władysław — Ladislau i Vladislav, stare formy Vlad, Vlaicu. Adamowicz (Adamovici) Gerasim (1733— 1796), bp praw. w Siedmiogrodzie od 1789 r. 250 Ady Andrzej (Endre, 1877-1919), poeta węg. 366 Agatokles (IV/fiI w. p.n.e.), s. Lizymacha 38 Agarbiceanu Jan (Ion7 1882- 19(53), siedm. pisarz rum. 365, 397 Ahtum (X/XI w.), przywódca plemienny w Banacie 84 Aldaryk, król Gepidów w pół. _V w. 74 Alecsańdrescu zob. Alexandrescu Alecsandri Bazyli (1821-1890), pisarz rum., działacz kult., społ. i polit, min. 274— 276, 281, 297, 300-301. 311, 328-329, 365, 367 Aleksander Wielki 35, 169 Aleksander Dobry (cel Bun), s. Romana I, hosp. mołd. 1400- 1432 106, 114, 119- 120, 122, 169, 177-178 427 Aleksander Aldea. s. Mirczy Starego, hosp. wół. 1431-1436 120-121 Aleksander (Alexandrel), s. Eliasza, hosp. mołd. 1449, 1452-1454, 1455 122 Aleksander (um. 1496), s. Stefana Wielkiego, wspólrządca Mołdawii 135 Aleksander Cornea, s. Bogdana III, hosp. mołd. 1540-1541 144-145, 156 Aleksander Lapusneanu (um. 1568), s. Bog- dana III. hosp. mołd. 1552-1561 i 1564- 1568 156 158, 169, 178 Aleksander Mircza Nowy (Alexandru Mir- cea cel Nou), s. Mirczy Pastucha, hosp. wół. 1568-1577 155, 157 Aleksander (2 pół. XVI w.), pretendent do tronu mołd. 758 Aleksander Zły (cel Rau), s. Bogdana Lapusneanu, hosp. wół. 1592-1593 755, 158, 161 Aleksander Eliasz (Alexandru Ilias), wnuk Aleksandra Lapusneanu, hosp. wół. 1616-1618 i 1627-1629, hosp. mołd. 1620-1621 i 1631-1633 189, 191- 192 Aleksander Dziecię (Coconul, um. 1632), s. Radu Mihnea, hosp. wół. 1623- 1627, hosp. mołd. 1629-1630 790, 192 Aleksander I (1777-1825), car roś. od 1801 r. 236, 254-255 Aleksander II (1818-1881), car roś. od 1855 r. 319 Aleksy I Komnen, ces. bizant. 1081-1118 92 Aleksy Michajłowicz, car roś. 1645— 1676 196 Alexandrescu Antoni (Anton, XX w.), rum. lewicowy działacz lud. 410 Alexandrescu (Alecsandrescu) Grzegorz (1810-1885). poeta rum. 276. 329 Alexi Artemiu (1847- 1896), siedm. botanik rum. 362 Aman Teodor (1831 - 1891), malarz i grafik rum. 330-331, 367 Anagnoste Bazyli (1875- 1963), rum. dzia- łacz socj. i związkowy 340 Andegawenowie, dynastia panująca na Węgrzech 95-96, 103 Andrassy Juliusz (Gyula, 1823- 1890), prem. węg. 1867—1871, austro-węg. min. spr. zagr. 1871-1879 318 Andreescu Jan (loan, 1850-1882), malarz rum. 367 Andricu Michał (Mihail, ur. 1894), kompo- zytor rum. 400 Andriesescu Jan (loan, 1888— 1944). archeo- log rum. 24 Andrzej (Wasillo, um. 1398), bp. Seretu 1377. bp. wileński od 1388 r. 115 Andrzej II. kr. węg. 1205-1235 87. 90 Angelescu Eugeniusz (1896—1968), chemik rum. 395 Anghel Dymitr (Dymitrie, 1872-1914), pisarz rum. 365 Anghel Jerzy (Gheorghe, 1904-1966), rzeźbiarz rum. 397, 401 Antim Ivireanul (ok. 1660—1716), metrop. wół. 1708—1716, uczony, pisarz rum. 206, 227 Antipa Grzegorz (1867-1944), przyrodnik rum., ichtiolog 361 Antonescu Jan (łon, 1882—1946), marsz, rum., min., dyktator 1940-1944 385, 391-392, 394, 403-404, 406-408, 412 Antonescu Piotr (Petre, 1873-1965), archi- tekt rum. 366, 402 Antoni z Budy (Nagy Antal, um. 1438), weg. przywódca buntu chłopów w 1437/ 38 r. 707 Antoni z Popesti (Anionie-Voda din Po- pe$ti, Popescu), hosp. wół. 1669-1672 198 Antoninus Pius, ces. rzym. 138—161 61 Antoniu Costache (ur. 1900), aktor rum. 400 Apaczai Csere Jan (Janos, 1625-1659), siedm. uczony węg. 208 Apafi, siedm. ród węg. 183 Apafi Michał (Mihaly, 1632-1690), ks. siedm. od 1661 r. 202-203 Apafi Michał II (1676-1713), s. poprzed- niego, ks. siedm. 1690-1691 203 Apollodor z Damaszku (um. 129), budow- niczy rzym. 50 Apostoł Jerzy (Gheorghe, ur. 1913), rum. działacz kom. 408, 416 Apponyi Albert (l 846- 1933), polityk węg., min. oświaty 1906-1910 347 Arbore Łukasz (um. 1523), bojar mołd., kasztelan Suczawy 1489-1523 142- 143 Argetoianu Konstantyn (1871 - 1952), poli- tyk rum., prem. w 1939 r. 372-374, 382, 385-386 Arghezi Teodor (Tudor, 1880-1967), wteśc. Teodorescu łon, pisarz rum. 398 Aricescu Konstantyn (1823-1886), rum. historyk, pisarz i publicysta 327 Aristia Konstantyn (Constantin, Costache, 1800-1880), aktor i pisarz rum. 331 Arnold Maksymilian (Max, 1897-1946), właśc. Wechsler Max, malarz rum. 401 Aron Tyran (Tiranul. um. '597) s. Alek- sandra Lapusneanu, hosp. mołd. 159' — 1592 i 1592-1595 154, 158. 161-162 Arpad (Arpad, ok. 889-907), władca węg. 78 Arpadowie, dynastia węg. 94—95 Asachi Jerzy (Gheorghe, 1788-1869), rum. 428 działacz kult. i społ., pisarz 277. 273— 277, 328 Asen (Asan), car bułg. 1187-1194 93 Atanaryk, kr. Wizygotów (2. pół. IV w.) 74 Atanazy Anghel (um. 713). siedm. metrop. praw. od 1688 r., pierwszy bp cerkwi unickiej od 1698 r. 204 Ateas (um. 339 p.n.e.), wódz Scytów w Dobrudży 35 Athanasiu Jan (Jean, 1885-1938), śpiewak rum. 401 Attyla, władca Hunów 433-453 69, 74 August (63 p.n.e. — 14 n.e.), ces. rzym. od 30 r. p.n.e. 47. 65 Aurelian, ces. rzym. 270-275 62, 66-67 Aurelian Piotr (Petre, 1833-1909), przy- rodnik, ekonomista i polityk rum., prem. 1896-1897 325-326, 328 Ausnit (Auschnit) Maksymilian (Max, ur. 1888), przemysłowiec rum. 372 Averescu Aleksander (1859-1938), marsz. rum., polityk, prem. 1918, 1920-1922, 1926-1927 337, 354-355, 369, 373, 375-376, 379, 381, 385 Axente Sever Jan (loan. 1821-1906), siedm. działacz polit. rum. 291, 326 Azarie (2. pół. XVI w.), mnich, kronikarz mołd. 169 Baba Jerzy (1863-19,53), malarz rum. z Banatu 367 Baba Nowak (Novac, ok. 1530-1601), dowódca serb. w służbie Michała Wa- lecznego 165 Babę? Wiktor (1854- 1926), s. Wincentego, rum. lekarz, balneolog 362 Babes Wincenty (1821 - 1907), siedm. adwo- kat i polityk rum. 323, 328 Bacaloglu Emanuel (Emanoil, 1830- 1891), fizyk i matematyk rum. 361 Bacovia Jerzy (George, 1881 - 1957), właść. Vasiliu George. poeta rum. 398 Bagdasar Dymitr (Dumitru. 1896-1946) rum. lekarz, neurochirurg 395 Bagyai (Badescu) J. (ur. 1847), węg. tłumacz literatury rum. 327 Bajezid I Błyskawica, sułtan tur. 1389 — 1402 116, 118 Bajezid II, sułtan tur. 1481-1512 134 Bakfark (Bakwark, Bekwark, Grett) Wa- lenty (1507-1579), lutnista i kompozytor węg. z Siedmiogrodu 775 Balassy (Balassi) Melchior (um. 1568), węg. dowódca w Siedmiogrodzie 160, 175 Balint Szymon (1810-1880), siedm. przy- wódca rum. w 1848/49 r. 291 Balk (Bale, XIV w.), wnuk Dragosza. naczelnik marchii węg. w Mołdawii 98-99 Baloga (XV/XVI w.), diak, przywódca buntu chłopów w 1514 r. 146 Bals Aleksander (Alecu. 1801 - 1864). bojar mołd. 299 Bals Teodor ('790-1857), bojar mołd.. kajmakam 1856-1857 298 Banffi, siedm. ród magnacki węg. 234. 269. 277 Barabas Mikołaj (Miklós, 1810-1898), malarz węg. 331 Barac Jan (łon, 1776-1848), siedm. pisarz rum. 276 Baras Juliusz (1815-1863), rum. lekarz i organizator lecznictwa 326 Barbu Jan (łon, 1895-1961), właść. Bar- bilian Dań, rum. matematyk i poeta 399 Barcsay Akos (1619-1661), -ks. siedm. 1659-1660 196 Bariiu Jerzy (George, 1812-1893), siedm. dziennikarz, historyk i polityk rum. 270, 273. 276, 326. 328, 348. 362 Barnowski (Barnovschi) Miron. hosp. mołd. 1626-1629 i 1633 12, 192 Bart Jan (Jean, 1874-1933), właść. Botez Eugen, pisarz rum. 397 Basarab I (ok. 1310-1352), s. Tihomira, wojew. wół., pierwszy władca państwa wół. 96-97 Basarab II (um. 1443), s. Dana II, hosp. wół. 1442-1443 727 Basarab III Stary (cel Batrin lub Laiota), hosp. wół. 1473, 1474, 1475- 1476, 1476-1477 129-130, 132 Basarab IV Młody (cel Tinar lub Tepelus, um. 1482), hosp. wół. 1477-1481 i 1481-1482 129-130. 134. 141 Basta Jerzy (Giorgio. 1550 lub ' 544- 1597). gen. austr. 165—166 Batory (Bathory) siedm. magnacki ród węg. 164-165, 175, 189, 193 Batory Andrzej (Endre, 1562-1599), kar- dynał, ks. siedm. w 1599 r. 164 Batory Baltazar (Boldizsar, XVI w.), siedm. filoturecki polityk węg. 161 Batory Gabriel (Gabor, 1589-1613). ks. siedm. 1608-1613 167, 192-193 Batory Krzysztof (1530- 1581), br. Stefana króla poi., zarządca Siedmiogrodu 1576- 1581 767 Batory Stefan, wojew. siedm. 1479- 1493 127 Batory Stefan (Istvan, 1533- 1586), wojew. siedm. od 1571, ks. siedm. od 1575, kr. poi. od 1576 727, 149, 155. 160, 174-175 Batory Zygmunt (Zsigmond, 1572-1613), ks. siedm. 1581-1597, 1598-1599, 1601 i 1601-1602 161-163, 166, 174 429 Batowski Henryk (ur. 1907), wsp. historyk pol. 423, 425 Batu, chan Tatarów 1227-1255 93 Bazyli (ok. 1590-1659), siedm. pop rum., kronikarz 209 Bazyli Łupu (um. 1661), hosp. mołd. 1634-1653 190, 192, 194-195, 205, 209-210 Bazyli Suciu (XVI w.), siedm. agitator chłopski 159 Bazylow Ludwik, wsp. historyk poi. 425 Badarau Eugeniusz (ur. 1887), fizyk rum. 395 Balan Teodor, wsp. historyk rum. 424 Balaceanu Emanuel (Emanoil, um. 1842), bojar wół. 274 Balcescu Konstantyn (Costache, 1813- 1902), br. Mikołaja 283 Balcescu Mikołaj (1819-1852), właść. Pe- trescu Nicolae, historyk, publicysta i poli- tyk rum. /, 11, 266-267, 274-275, 279, 281, 283-287, 292, 296, 327- 328, 330, 394, 402, 425 Baleanu Emanuel (Emanoil. XIX w.), bojar wół., polityk, kajmakam 1848, 1858- 1859 285, 300 Baleni (Baleanu), ród bojarski wół. 166, 207 Bancila Oktawian (Octav, 1877-1944), malarz rum. 337, 367, 401 Barbat (2. pół. XIII w.), br. Litowoja 96 Barnutiu Szymon (1808-1864), prawnik siedm., uczony i polityk rum. 270, 272, 288-291, 317, 326 Beck Józef (1894- 1944), płk, polityk pal, min. spr. zagr. 1932-1939 388-389 Bedr-el-Din (Bedr-ed-Din, Betrettin, ok. 1360-ok. 1420), tur. myśliciel i przy- wódca społeczny 118 Bekiesz Kacper (Bekies Gaspar, 1520- 1580), pretendent do tronu siedm. 160-161 Bela IV, kr. węg. 1235-1270 94 Bem Józef (1794- 1850), gen. poi. 288, 291 Benedek (Benedykt, XVII w.), mistrz ka- mieniarski z Kluż 2/2 Benedek Elek (1859-1929), siedm. publi- cysta i pisarz węg. 366 Beniamin (Veniamin Costache), metrop. mołd. 1803-1806 i 1812-1843 265 Beniuc Michał (Mihai, ur. 1907), poeta rum. z Kriszany 399 Berindei Jan (łon, 1871-1928), architekt rum. 366 Berthelot Henryk (Henri. 1861 -1931), gen. fr.. szef misji wojskowej fr. w Rumunii 1917-1918 354 Bethlenowie, węg. ród magnacki z Siedmio- grodu 179, 211 Bethlen Gabriel (Gabor, 1580-1629), ks. siedm. od 1613 r. 188,191- 193, 208- 209 Bethlen Jan (Janos, 1613-1678), siedm. polityk węg. 209 Bethlen Jan (Janos, 1811-1879), siedm. polityk i działacz kult. węg. 270 Bethlen Mikołaj (Miko, 1642-1717), siedm. kanclerz, pamiętnikarz 204, 209 Bethlen Stefan (Istvan, um. 1648), ks. siedm. w 1630 r. 193 Bethlen Wolfgang (Farkas, 1639-1679), siedm. historyk węg. 209 Bianu Jan (loan, 1856—1935), siedm. ję- zykoznawca rum. 362—363 Bibescu Jerzy (Gheorghe, 1804-1873), ks. wół. 1842- 1848 261, 267, 272, 283- 284, 296, 301 Biedrzycki Emil, poi. językoznawca i hi- storyk literatury rum. 168, 423—425 Bielz Edward (1827-1898), siedm. geograf i przyrodnik niem. 326 Bieńkowska Danuta, współcz. poi. pisarka i tłumaczka literatury rum. 168, 423, 426 Bismarck Otto, kanclerz niem. 1871 — 1890 317- 318 Birsan (Barsan) Zachariasz (Zaharia, 1878— 1948), siedm. aktor, reżyser, dyr. teatru i dramaturg rum. 367 Blaga Lucian (1895—1961), poeta, drama- turg i filozof rum. z Siedmiogrodu 396, 398-399 Blank Arystydes (ur. 1883), bankier, eko- nomista i publicysta rum. 382 Bob Jan (loan, 1739-1830), siedm. bp unicki 250- 2.52 Bobescu Konstantyn (ur. 1899), skrzypek, dyrygent i kompozytor rum. 400 Bocskay Stefan (Istvan, 1557-1606), ks. siedm. 1605- 1606 167, 175 Bodea Kornelia, współcz. historyczka rum. 425 Bodnaras Emil (ur. .1904), rum. działacz kom., gen., min. obrony 1947— 1957 407 Borescu Bazyli (1830- 1883), prawnik, po- lityk rum., min. 301 Bogdan I, wojew. rum. z Maramuresz, pierwszy hosp. mołd. 1359- 1365 98- 99, 106, 112, 115, 176 Bogdan (1392-1407), br. Aleksandra Do- brego, współrządca mołd. 119 Bogdan II (um. 1451), s. Aleksandra Do- brego, hosp. mołd. 1449-1451 722, 124, 127, 131 Bogdan III Ślepy (cel Orb) lub Jednooki (um. 1517), s. Stefana Wielkiego, hosp. mołd. 1504-1517 135, 142-144, 156- 157 Bogdan Lapusneanu, s. Aleksandra, hosp. mołd. 1568-1572 156 Bogdan Catul (ur. 1897), malarz i grafik rum. 401 430 Bogdan Jan (loan, 1864-1919), siedm. językoznawca, slawista i historyk rum. 362 Bogza Geo (ur. 1908), dziennikarz i pi- sarz rum. 398 Boicu Leonid, współcz. historyk rum. 424 Bojthi Yeress Kacper (ur. 1590). siedm. kronikarz weg. 209 Bolintineanu Dymitr (Dimitrie, 1819 — 1872). pisarz i publicysta rum. 275, 328-329 Bolla Marcin (Martin, 1751-1831), siedm. historyk niem. 251 Bolliac Cezary (Cezar, 1817-1881), pisarz, publicysta i polityk rum. 274, 276, 283, 287, 292, 305, 317, 327-328 Bolyai Jan (Janos, 1802-1860), siedm. matematyk weg. 326 Bory s, car bułg. 852-889 77 Borza Aleksander (1887-1971), siedm. bo- tanik rum. 395 Bosianu Konstantyn (1815-1882), prawnik i polityk rum., prem. w 1865 r. 307 Botew Christo (1849-1876). bułg. poeta, działacz społ. i narodowy 319 Botez Demostenes (l 893— 1973). pisarz i pu- blicysta rum. 398 Bouąuet Michał (Michel, 1807- 1888), ma- larz i rysownik fr. 278 Brancusi (Brancusi, Brincusi) Konstantyn (1876-1957). rzeźbiarz rum. 366. 401 Branković (Brankovici) Jerzy (Diordje. 1645—1711), siedm. dyplomata i kro- nikarz 209 Branković (Brancovici) Sava (um. 1683), siedm. metrop. praw. 1656—1683 193 Brailoiu KonstanUn (1893-1958), muzy- kolog i kompozytor rum. 401 Bratescu-Yoinesti Jan (loan. 1868-1946). pisarz rum. 364 Bratianu Dymitr (Dumitru. 1818-1892), br. Jana. rum. polityk lib., min. prem. w 1881 r. 283. 290. 297, 341 Bratianu Jan (łon, 1821-1891), br. Dy- mitra, rum. polityk lib.. min., prem. 1876-1881, 1881-1888 283, 287, 308. 317, 319, 321, 334, 341 Bratianu Jan (Młodszy, lonel, 1864- 1927). s. Jana, rum. polityk lib., min., prem. 1908-1910, 1914-1918, 1918-1919, 1922-1926, 1927 338, 342. 351. 355. 358, 379-382 Bratianu Jerzy (Gheorghe, 1898-1954), s. lonela, historyk i polityk lib. rum., „karlista" 382. 384, 395. 409. 412 Bratianu Yintila (1867-1930), s. Jana, br. lonela, rum. polityk lib., min., prem. 1927-1928 382 Breazul Jerzy (George, 1887- 1961), muzy- kolog rum. 401 Brincoveanu, ród bojarski z Oltenii 231 Brincoveanu Grzegorz (um. 1832), bojar wół., kajmakam w 1821 r. 254 Brincoveanu Konstantyn (1654—1714), hosp. wół. 1688-1714 198-201. 205. 207, 209-212, 215, 231-232. 276, 366, 401-402 Brinza (Brandza) Dymitr (Dimitrie, 1846 — 1895), rum. lekarz i biolog 361 Brukenthal Samuel (1721-1803), guberna- tor siedm. 1777-1787 247, 272-273, 277 Brykowski Ryszard, współcz. poi. historyk sztuki 423 Brzeski Mikołaj (XVI w.), dworzanin Zyg- munta Augusta, poseł poi. do Turcji w 1. 1565-1567 769 Budai-Deleanu Jan (łon, ok. 1760-1820), właść. Budai łon, siedm. pisarz rum. 273 Bujor Michał (Mihai) Gheorghiu (1881- 1964). adwokat, rum. działacz soc. i kom. 340, 354 Bujor Paweł (Paul, 1862-1952), rum. bio- log, pisarz i polityk 365 Bulandra Tony (188'- 1943). aktor rum. 400 Bułhak Henryk, współcz. historyk poi. 425 Bunescu Mariusz (1881 — 1971) malarz rum. 401 Burchard Przemysław 424 Burebista (Borebista, Birebistos, um. ok. 44 p.n.e.). władca Geto-Daków od ok. 60-70 p.n.e. 46- 48, 65 Buteanu Jan (loan, 1821-'849), siedm. adwokat, działacz narodowy rum. 297 Butkiewicz Piotr, agent Hotelu Lambert na Wołoszczyźnie w 1848 r. 286 Buzescu, ród bojarski w Oltenii 155. 161-162, 166. '169 Bystrzonowski Ludwik (1797-1878), oficer poi., działacz Hotelu Lambert 286 Caioni Jan (1629—1687), mnich i kronikarz weg. pochodzenia rum. 209 Calboreanu Jerzy (George, ur. 1896), aktor rum. 400 Callimachi, ród bojarski w Mołdawii po- chodzenia gr. 241 Callimachi Aleksander, hosp. mołd. 1795— 1799 242 Callimachi Grzegorz, hosp. mołd. 1761 — 1764 i 1767-1769 279, 227 Callimaehi Jan Teodor (loan Teodor), hosp. mołd. 1758-1761 279, 227 Callimachi Scarlat, hosp. mołd. 1806. 1807-1810, 1812-1819 242-243. 255 Calomfirescu Radu (um. 1600), bojar wół. 164, 168 Cantacuzino, ród bojarski pochodzenia gr. 198-199,201,207,209,216,227- 228,231 431 Cantacuzino Dymitr (Dumitrascu). hosp. mołd. 1673, 1674-16751 1684-1685799 Cantacuzino Jan (łon A., 1829-1897). bojar mołd., kajmakam w 1858 r. min. 301 Cantacuzino Jan (loan, 1863- 1934). lekarz rum., bakteriolog 361 Cantacuzino Jerzy (Gheorge), s. Serbana, pretendent do tronu wól. 1716—1718, bań Oltenii 1719-1726 227 Cantacuzino Jerzy (Gheorge, XIX w.), bojar mold., gen. roś., członek gr. He- terii 255 Cantacuzino Jerzy Grzegorz (Gheorghe Grigore. 1837- '913), rum. polityk kons.. min., prem. 1899-1900 i 1904-1907547 Cantacuzino Jerzy (Gheorghe, 1897- 1937), zw. „Granicerul", gen. rum., polityk Żelaznej Gwardii 384 'r Cantacuzino Jerzy (Gheorge, 1890-1960). architekt rum, 402 Cantacuzino Konstantyn (ok. 1650— 1716), bojar i stolnik wół., dypl., uczony, hi- storyk i geograf 201, 209 Cantacuzino Konstantyn (XVIII w.), pre- tendent do tronu wól. 1735-1739 228 Cantacuzino Konstantyn (1793— 1877), bo- jar wół., polityk kons., prem. wół. 1854, kajmakam w 1848 r. 287 Cantacuzino Michał (Mihail, ur. 1723, um. po 1787), uczony gr., historyk i geograf 275 Cantacuzino Stefan, s. Konstantyna Stol- nika, hosp. wół. 1714-1715 207. 275 Cantacuzino Serban, hosp. wól. 1678— 1688 198-199. 205-206. 209. 227 Cantemir, ród bojarski mołd. 231 Cantemir Antioch, s. Konstantyna, hosp. mołd. 1695-1700 i 1705-1707 199, 207 Cantemir Dymitr (Dymitrie, '673-1723), s. Konstantyna, uczony, pisarz, hosp. mołd. 1693 i 1710-1711 198-199,201- 202, 215, 224. 227, 230-231, 327, 425 Cantemir Konstantyn, hosp. mołd. 1685 — 1693 799 Cantemir Konstantyn (um. 1747), s. Antio- cha, pretendent do tronu mołd. 1735 — 1739 228 Capodistria (Capo d'Istria, Kapodistrias) Jan (1776— 1831), polityk gr., dyplomata w służbie roś. 254 Caradja Arystydes (1861-1955), przyrod- nik rum. 395 Carafoli Eliasz (Elie, ur. 1901). inż. i ma- tematyk rum. 395-396 Caragea Borys (ur. 1906). rzeźbiarz rum. 401 Caragea Jan (loan Gheorghe). hosp. wół. 1812-1818 242- 243 Caragea Mikołaj, hosp. wół. 1782- 1783 242 Caragiale Jan Łukasz (łon Luca, 1852 — 1912). pisarz rum. 529, 364-365, 367 Caragiale Konstantyn (Costache, 1815 — 1877), aktor i pisarz rum. 276, 331 Caragiale Mateusz (1885-1936), s. Jana Łukasza, pisarz rum. 597 CarpPiotr (Petre, 1837- 1918). rum. polityk kons.. prem. 1910-1912 341-342 Cartufa. rodzina rum. w Besarabii 550 Casso.- rodzina rum. w Besarabii 550 Castaldi Alfons (1874-1942), kompozytor i pedagog rum. pochodzenia wł. 400 Calstaldo Jan (Gian Battista, 1500-1562), gen. austr. 160 Catargi Henryk (ur. 1894). malarz rum., 401 Catargiu Barbu (1807-1862), wół. polityk kons., pierwszy prem. zjednoczonych księstw rum. w 1862 r. 304 Catargiu Lascar (1823- 899), rum. poli- tyk kons.. prem. 1866, 1871-1876. 1889. 1891-1895 309, 317, 341 Catargiu Stefan (1789- 1866), bojar mołd., kajmakam w 1858 r. 300-301 Calinescu Armand (1893-1939), polityk rum. z partii narodowo-chłopskiej. prem. w 1939 r. 385-386, 389 Calinescu Jerzy (George, 1899-1965), rum. historyk literatury, krytyk i pisarz 396, ' 399 Calinescu Paweł (Paul. XX w.), rum. re- żyser filmowy 400 Ceausescu Mikołaj (ur. 1918), rum: działacz kom., I sekretarz partii kom. od 1965 r., przewodniczący Rady Państwa od 1967 r., prezydent od 1971 r. 417-421 Cebotari Maria (1910-1949), śpiewaczka rum. 400 Cerchies Grzegorz (1850-1917), architekt rum. 366 Chiajna (XVI w.), c. Piotra Raresa, ż. Mirczy Pastucha od 546 r., matka Piotra Młodego /55 Chiriac (Kiriac) Dymitr (Dumitru George- scu. 1866— 1928), kompozytor i dyrygent rum. 368 Chisar (XVI w.), bojar wół., kanclerz 164 Chi{imia Jan (łon), współcz. rum. slawista i historyk literatury 425 Chivu Stoica (1908-1975), rum. działacz kom., prem. 1955—1961, przewodniczą- cy Rady Państwa 1965- 1967 577, 476- 417 Chmielnicki Bogdan (ok. 1595-1657), het- man Ukrainy od 1649 r. 194-196 Chmielnicki Tymoteusz (Timoszko, 1632 — 1653), s. Bogdana 194-195 Chowaniec Czesław, historyk poi. 424 Chrzanowski Tadeusz, współcz. poi. histo- ryk sztuki 423 Churchill Winston (1874-1965), polityk 432 ang., min., prem. 1940-1945 i 1951- 1955 404, 406 1. Ciobanu Beniamin (Yeniamin), współcz. historyk rum. 424 Ciolan Antonin (1883-1970), dyrygent rum. 400 Cionca Aurelia (1888-1962), pianistka rum. 400 Cipariu Tymoteusz (1805-1887). siedm. językoznawca i działacz narodowy rum., dyr. gimnazjum w Blaj 1854—1875 12, 274. 326-328 Ciprian Jerzy (Gheorghe, 1883- 1968). .dra- maturg i aktor rum. 399 Ciupę Aurel (ur. 1900), malarz rum. 401 Ciurea Dymitr, współcz. historyk rum. 424 Cimpineanu Jan (łon, 1798-1863). bojar wół., pik. polityk lib. 12. 266. 283, 424 Cindea (XIV w.), przywódca siedm. ruchu chłopskiego w 1382 r. 706 Cirlova Bazyli (1809-1831), właść. Yerne- scu Yasile, poeta rum. 276 Closca Jan (loan, 1747-1785), właść. Oarga loan, przywódca siedm. powstania chłopskiego z 1784 r. 246. 248 Coanda Henryk (1886-1972), inż. rum., pionier lotnictwa 361, 395-396 Coanda Konstantyn (1857-1932). gen. rum., polityk, min., prem. w 918 r. 357-358 Cobalcescu Grzegorz (1831-1892), rum. geolog i paleontolog 361 Codreanu Mikołaj (Zubcu-Codreanu. 1850- 1878), rum. lekarz, działacz socj. 316, 339 Codreanu-Zelea (Zelmski) Kornel (1899- 1938), polityk rum., przywódca Żelaznej Gwardii 378, 386 Codru-Dragusanu Jan (łon, 1818-1884). siedm. pisarz rum. 329 Comosicus, domniemany kr. Daków z I w. p,n.e. 47 Conachi Konstantyn (Costache, 1778 — 1849), poeta rum. 275 Condurachi Emil (ur. 1912), archeolog i historyk rum. 395 Conlin Artur (1869-1912), siedm. malarz niem. 367 Constantin Tanase (XIX w.), delegat chło- pów wół. w 1857 r. 300 Constantinescu Aleksander (Alecu, 1872- 1949). rum. działacz socj. i kom. 340. 355. 380 Constantinescu Jerzy (George, 1881 - 1965), inż., wynalazca i konstruktor rum., od 1912 r. w Anglii 395-396 Constantinescu Mac (ur. 1900). właść. Filip Maihail, rzeźbiarz rum. 401 Constantinescu Miron (1917—1974). rum. socjolog i historyk 395 Constantinescu Paweł (Paul, 1909-1963), kompozytor rum. 400 Constantinescu-lasi Piotr (Petre, ur. 1892), historyk, historyk sztuki i polityk rum. 395 Conta Bazyli (1845- 1882). prawnik i filo- zof rum., polityk kons.. min. 327-328 Corbea Dawid (um. 1707 w Warszawie), agent dypl. K. Brincoveanu 199 Corbea Teodor (XVII/XVIII w.), br. Da- wida, agent dypl. cara Piotra I 206 Coresi (ok. 1510-ok. 1581), diakon, dru- karz, wydawca i tłumacz rum. 171, 174 Corfus Eliasz (Ilie). współcz. historyk rum. 424 Coryllus (Scorilo. przypuszcz. I w. .p.n.e./ I w.n.e.). domniemany kr. Daków 48, 53 Cosma (XVI w.), rzeźbiarz i snycerz rum. 177 Costea (XIV w.), hosp. mołd. ok. 1373- ok. 1375 115 Costin Miron (1633-1691), bojar, mołd., kronikarz, kanclerz, polityk polonofil 199-200. 206-209. 231, 329 Costinowie. moid. ród bojarski 199. 214 Cosbuc Jerzy (Gheorghe. 1866-1918), siedm. poeta rum. 365 Crainic Nikifor (1889-1972). pisarz, publi- cysta i nacj. polityk rum. 399 Craiovescu, olteński ród bojarski w XV — XVI w. 141-142, 169, -178 Craiovescu Barbu II (um. 1530), bojar wół., w. bań 1529-1530 142 Craciun Jerzy (Karacsony. um. 1569), siedm. przywódca powstania chłopskiego 159 Creanga Jan (łon, 1837-lub 1839-1889), właść. Stefanescu łon. pisarz rum. 328-329, 363 Cretulescu (Kretzulescu) Konstantyn (1809- '884), lib. polityk rum., prem. wół. 1859. prem. rum. 1867 300 Cretulescu (Kretzulescu) Mikołaj (1812 — 1900), br. Konstantyna. lekarz, organi- zator lecznictwa, lib. polityk rum., prem. 1862-l863 i 1865-1866 #M, 507, 325- 326 Crimca Anastazy (um. 1629), bp. Roman 1606-1608. metrop. mołd. 1608-1617 i 1619—1629. miniaturzysta rum. 272 Cristescu Jerzy (Gheorghe. 1882-1973), rum. działacz socj. i kom., sekretarz partii kom. 1922-1924 380 Cristescu Konstantyn (1866- '922). gen. rum. 354 Cristoforeanu Florica (1887-1960). śpie- waczka rum. 400 Crisan (Giurgiu) Marek (1733-1785), siedm. rum. przywódca powstania chło- pów w 1784 r. 246-248 433 Csaky, siedm. ród magnacki weg. 108 Csaky Stefan (Istvan, um. 1605), siedm. przywódca powstania weg. w 1600 r. 165 Cserei Micha) (Mihaly, 1668- 1756), siedm. kronikarz weg. 209 Csetri Alex, współcz. siedm. historyk weg. 425 Cuclin Dymitr (Dimitrie, ur. 1885), kompo- zytor rum. 400 Cucu Jerzy (Gheorghe, 1882-1932), kom- pozytor i dyrygent rum. 368 Cu{escu-Storck Cecylia (1879-1969), ma- larka rum. 401 Cu(ui Ghi(a (um. 1826), chłop olteński. przywódca buntu chłopów wół. w 1826 r. 257 Cuza Aleksander Jan Alexandru loan. 1820-1873), bojar mołd., płk. polityk, ks. rum. 1859-1866 281. 300-309, 312-313, 317, 328, 331, 333, 426 Cuza. Aleksander (1857-1947). publicysta i polityk prawicowy rum., prekursor Że- laznej Gwardii 342, 378, 385 Cuza Dymitr (Dumitrasco, um. 1717), bojar , mołd., miecznik 227 Czajkowski Michał (Sadyk Pasza, 1804- 1886), pisarz i polityk poi., agent Hotelu Lambert 297 Czartoryski Adam Jerzy (1770— 1861), po- lityk poi. 266, 268, 286. 424-425 Czartoryski Władysław (1828-1894), s. Adama J., polityk poi. 305 Czołowski Aleksander (1865- 1944), histo- ryk po). 424 Dabija Istrate (Eustratie), hosp. mołd. 1661-1665 199 Dach Krzysztof, współcz. historyk poi. 425 Dacian Jan (lon.ur. 1911), śpiewak rum. 400 Daicoviciu Konstantyn (1898-1973). ar- cheolog i historyk rum. 395, 422 Dań I, hosp. wół. ok. 1383-1386 775- 776. 119 Dań II, s. Dana I, hosp. wół. 1420- 1421. 1421-1423, 1424, 1426-1427, 1427- 1431 119-121 Dań (XV w.), pretendent do tronu wół. 1459-1460 128 Dań, siedm. rodzina kupiecka rum. w Bra- szowie 249 Danielopolu Daniel (1884-1955). lekarz rum., fizjolog 395 Dapyx (ok. przełomu I w. p.n.e./I w. n.e.), przywódca plemienny Getów 65 Dariusz I, kr. perski 521—486 p.n.e. 35 Darwin Karol (1809- 1882), biolog ang. 327 David Franciszek (1510-1579), siedm. weg. reformator relig., unitarianin 759, 174 Davila Aleksander (1862-1929), s. Karola. rum. dramaturg, reżyser, dyr. teatru 364, 367 Davila Karol (1828-1884). lekarz pocho- dzenia fr.. organizator lecznictwa rum. 326 Dawid Adolf (um. 1834), konspirator poi. w Siedmiogrodzie, karbonariusz 269 — 270 Deak Franciszek (Ferenc. 1803-1876), weg. polityk lib. 323 Decebal (um. 106). kr. Daków 87-106, 45. 47-51. 53-54. 59. 65-66 Deceneu (I w. p.n.e.), arcykapłan geto- -dacki 46-47 Decjusz, ces. rzym. 249-251 62 Dej J. Gheorghiu zob. Gheorghiu-Dej Delavrancea—Stefanescu Barbu (1858 — 1918), wlaść. $tefanescu Barbu, adwokat, pisarz i polityk rum. 363 — 364 Dembicki (Dembitzki) Henryk (1830- 1906). emigrant poi. z 1864 r., rysow- nik karykaturzysta 331 Demel Juliusz, współcz. historyk poi. 423, 425-426 Demetrios z Kallatis (ur. ok. 200 p.n.e.), uczony gr., geograf 36 Demetrescu-Buzau zob. Urmuz Denisko Joachim (1756-ok. 1812), gen. poi., działacz emigracyjny po 1794 r., od 1798 r. w służbie roś. 243 Densusianu Owidiusz (Ovid, 1873-1938), siedm. językoznawca, historyk i pisarz rum. 363 Despot-Wojewoda (Despot Voda, Jakub Heraklides. Jan II Basilikos). hosp. mołd. 1561-1563 756, 769. 775 Desu Andrzej (Andrei Tudor, ur. 1786). bojar wół. i kupiec pochodzenia bułg., działacz polit. 266 — 267 Diamandi Emanuel (Manole, XIX w.), siedm. kupiec w Braszowie. rum. działacz narodowy 348 Diamant Teodor (1810-1841). rum. eko- nomista, socjalista utopijny 274 Dicescu Paweł (Paul, XIX w.), rum. dzia- łacz narodowy' w Besarabii 350 Dicheos (pocz. XIX w.), archimandryta gr. w Mołdawii 254 Dima Jerzy (Gheorghe, 1847-1925), kom- pozytor i dyrygent rum. 367—368 Dimitrescu Konstantyn (1847-1928). kom- pozytor i wiolonczelista rum. 367 Dimitrescu Stefan (1886-1933), malarz rum. 376, 401 Dioklecjan, ces. rzym. 284-305 67-72 Długosz Jan (1415-1480), kanonik, dypl. i kronikarz poi. 133 Dobrescu-Arges Konstantyn (1859-1903), rum. publicysta, działacz ruchu lud. 338 Dobroticz (Dobrotica, ok. 1348-ok. 1386). 434 władca Kawarny (Dobrudży) w 2. pół. XIV w. 725 Dobrowolski Kazimierz (ur. 1894), poi. etnograf, socjolog, historyk kultury 424 Doicescu Oktawian (Octav, ur. 1902), ar- chitekt rum. 402 Domicjan, ces rzym. 81—96 48—49 Dorpaneus (Diurpaneus, Duras?, I w. n.e.), władca Daków do 87 r. 48 Dosoftei (Dozyteusz, 1624-1693), właśc. Barila Dimitrie, metrop. mołd., pisarz rum. 206 Doża (Dózsa, Doją) Jerzy (Szekely Gyórgy, um. 1514), Sekler, przywódca powstania chłopów w 1514 r. 145-146. 172, 187 Dragfi, Dragffy, weg. ród szlachecki po- chodzenia rum. z Maramuresz 770 Dragomir (XIV w.), kasztelan twierdzy Dimbovi{a 114 Dragomirescu Michał (Mihail, 1868- 1942), rum. krytyk literacki 399 Dragosz (XIV w.), wojew. rum. z Mara- muresz, naczelnik weg. marchii w Moł- dawii ok. 1352-1353 98 Drągu Teodor (1848-1925), rum. inż., konstruktor lokomotyw 395 Draghici Aleksander (ur. 1913), rum. dzia- łacz kom. 408 Dragoi Sabin (1894-1968), kompozytor rum. 400 Dromihete (Dromichaites, IV/III w. p.n.e.), władca geto-dacki 38-39, 42, 396 Duca Jan Jerzy (łon Gheorghe, 1879- 1933), rum. prawnik, polityk lib., prem. w '933 r. 384. 411 Duca Jerzy (Gheorghe, um. 1684 we Lwo- wie), hosp. mołd. 1665- 1666, 1668-1672 i 1678- 1683, hosp. wół. 1673- 1678 187, 198-199 Duca Konstantyn, s. Jerzego, hosp. mołd. 1693-1695 i 1700-1703 199-200 Dupre Ludwik (Louis. 1789- 1837), rysow- nik fr. 278 Duzinchevici Jerzy (Gheorghe), współcz. historyk rum. 424 Dymitr (X w.), żupan w Dobrudży w 943 r. 84 Dziubiński A., współcz. historyk poi. 425 Edeleanu Łazarz (1861 — 1941), chemik rum. 395-396 Eder Józef Karol (1760-1810), siedm. historyk niem. 250-251, 274 Efisi (Efesi) lenache (XVII w.), architekt z Konstantynopola 210 Eftimie (um. 1583), mnich, bp. Radau{i 1552-1555 i 1558-1564, kronikarz mołd. 169 Eftimiu Wiktor (1889-1972), pisarz rum. 364, 399-400 Eliade- (Heliade) Radulescu Jan (łon, 1802 - 1872), językoznawca, pisarz, publicysta i polityk rum. 273-276, 283-284, 286- 287, 297 Eliade Mircza (ur. 1907), filozof, historyk kultury i pisarz rum. w Stanach Zjedno- czonych A. P. 398 Eliasz (Ilias), s. Aleksandra Dobrego, hosp. mołd. 1432- 1433 i 1435- 1442,121-122 Eliasz (Ilie,.um. 1501), s. Piotra Arona 137 Eliasz (Ilias, um. 1562), s. Piotra Raresa, hosp. mold. 1546-1551 155 Eliasz Aleksander (Ilias Alexandru), hosp. mołd. 1666-1668 199 Eminescu Michał (Mihai, 1850-1889), właśc. Eminovici Mihai, poeta rum.. działacz oświatowy 12, 328-329, 340, 363-365, 401-402 Enescu Jerzy (George, 1881-1955), kom- pozytor, skrzypek, pianista i dyrygent rum. 368, 397, 400 Engel Jan (Johann Christian, 1770-1814), historyk austr. 274 Entz Geza (ur. 1842), siedm. przyrodnik weg., zoolog 326 Eustatievici Dymitr (Dymitrie, ok. 1730 — 1796), siedm. językoznawca rum., pisarz i działacz kult. 231, 272 Fabian Dawid (1895-1937). działacz rum. ruchu kom. 380 Falkenhayn Erich (1861-1922), gen. niem. 353 Farcas Karol (l 843 - 1907), mechanik w Re- si(a, działacz ruchu robotn. w Banacie 322-323 Farkasz (Farcas, XIII w.), kniaź w Oltenii, wymieniony w 1247 r. 96 Farmache (um. 1821), oficer gr. Heterii 256 Ferdynand I Habsburg, kr. czeski i weg. od 1526 r., ces. rzym.-niem. 1556—1564 144, 147, 156 Ferdynand I Hohenzollern-Sigmaringen (1865-1927), kr. rum. od 1914 r. 351, 354. 381 Filip II, kr. macedoński 359-336 p.n.e. 35 Filip Arab, ces. rzym. 244-248 62 Filip, ks. Flandrii (XIX w.), kandydat do tronu rum. w 1866 r. 509 Filipescu Dymitr (Dimitrie. Mitica. 1808 — 1843), uczestnik lib.-demokr. konspiracji wół. 266 Filipescu Jan A. (łon. zw. Vulpache, 1811 — 1863), polityk wół., min., kajmakam w 1858 r. 300 Filipescu Leonte (1895-1922), rum. dzia- łacz kom. 355. 380 435 Filipescu Mikołaj (Nicolae, Nicu. 1862 — 1916). rum. polityk kons.. min. 349 Filotti Maria (1883-1956), aktorka rum. 400 Filstich Jan (1684-1743), siedm. historyk niem. 252 Fischer, rodzina żydowskich dzierżawców w Mołdawii 336 Flechtenmacher Aleksander (1823-1898), kompozytor, skrzypek i dyrygent rum. 332 Flondor lancu (1865-1924), rum. działacz narodowy na Bukowinie 357 Florescu Jan Emanuel (loan Emanoil, 1819-1893), gen. i polityk rum., min. 305, 317 Florian Aron (1805-1887), siedm. historyk rum., działacz kult. 326 Flueras Jan (łon, 882- 1953). siedm. rum. działacz socj. 380 Folescu Jerzy (George, 1884-1939), śpie- wak rum. 400 Foris Stefan (1892-1946), rum. działacz kom., sekretarz partii 1940-1944 380, 407 Fotino Dionizy (1777-1821), historyk gr. na Wołoszczyźnie 275, 327 Fotino Maria (ur. 1913), pianistka rum. 400 Fotino (Fotinopulos) Michał (XVIII w.), prawnik gr. z Chios 218 Franciszek I Habsburg, ces. rzym.-niem. '792-l804.'ces. austr. 1804-1835 257 Franciszek Józef I Habsburg, ces. austr. 1848-1916 312, 348 Frank von Frankenstein Walenty (1643 — 1697), siedm. uczony i poeta niem. 208-209, 212 Franki Leon (Leć, 1844-1896), działacz węg. i miedzynarod. ruchu robotn. 346 Freywald (Freiwald, XIX w.), architekt austr. 276 Frimu Jan (loan, 1871 — 1919), rum. działacz socj. 339-340, 358 Fronto Klaudiusz Marcus (um. 167), legat rzym. w Dacji 61 Friih Jan (XVI w.), papiernik z Polski 774 Fuad-efendi Mehmet (1815-1869), pasza tur., min., w. wezyr 287 Fuscus Cornelius (um. 87), dowódca rzym. 48 Gabor Aron (1814-1849), przywódca Se- klerów w 1848 r. 297 Gabriel (Gavril Uric, XIV/XV w.), mnich w kl. Neamt, miniaturzysta 178 Gabriel (Gavril Protul, XV/XVI w.), mnich gr. z Athos, pisarz relig. 769 Gabriel Józef (1853-1927), siedm. poeta niem. 566 Gafencu Grzegorz (1892-1957), publicysta i dypl. rum., min. spr. zagr. 1938—1939 590 Galation Gala (1879-1961), właśc. Piscu- lescu Grigore, pisarz rum. 597 Galeriusz (III/IV w.), współrządca ces. rzym. za Dioklecjana 67 Galien, ces. rzym. 253-268 62, 66 Garoflid Konstantyn (ur. 1872), polityk rum., min. roln. 1918, 1921. 1926-1927 569 Gaster Moses (1856— 1939), językoznawca, od 1885 r. w Anglii 567 Gelu (IX/X w.), siedm. władca plemienny 55 Georgescu Jan (łon, 1856— 1898). rzeźbiarz rum. 529, 566 Georgescu Jan (Jean, ur. 1904), rum. reży- ser filmowy 400 Georgescu Jerzy (George, 1887- 1964), dy- rygent rum. 400 Gereb Władysław, bp. katol. Alba lulia 1475-1501 772 Gerota Dymitr (Dimitrie. 1867-1938). le- karz rum., chirurg i anatom 595 Gheorghiu Stefan (1879- 1914). rum. dzia- łacz socj. 339-340 Gheorghiu Tomasz (XIX w.), cukiernik bukareszteński w 1848 r. 284 Gheorghiu-Bujor zob. Bujor Gheorghiu-Dej Jerzy (Gheorghe, 1901 — 1965). rum. działacz kom.. I sekre- tarz partii 1945-1954 i 1955-1965, prem. 1952— 1955, przewodniczący Rady Państwa 1961-1965 577, 408, 411-413, 415-417 Gherea (Dobrogeanu-Gherea) Aleksander (1879-1938). s. Konstantyna, inż.. publi- cysta, rum. działacz kom. 380 Gherea (Dobrogeanu-Gherea) Konstantyn (1855-1920), w Rumunii od 1875 r. (z Ukrainy), ekonomista, socjolog, krytyk literacki, działacz rum. ruchu socj. 576, 555. 555-559. 565. 380 Gherman Eftimie (ur. 1894). rum. działacz socj. 380 Ghiata Dymitr (Dumitru. 1888-1972), ma- larz rum. 401 Ghica. ród bojarski pochodzenia albańskie- go 276, 225 Ghica Aleksander, s. Scarlata, hosp. wół. 1766-1768 279 Ghica Aleksander Dymitr, br. Grzegorza Dymitra, ks. wół. 1834—1842, kajmakam 1856-1858 267, 265, 266 Ghica Dymitr (Dimitrie, zw. Beizadea Mitica, 1816-1897). s. Grzegorza Dy- mitra, rum. polityk kons.. min., prem. 1868-1970. 507 Ghica Grzegorz I Jerzy (Grigore Gheorghe), 436 s. Jerzego I, hosp. wół. 1660— 1664 i 1672-1673 198 Ghica Grzegorz II, hosp. mołd. 1726— 1733, 1735-1739, 1739-1741 i 1747- 1748, hosp. wół. 1733-1735 i 1748-1752 218- 219 Ghica Grzegorz III Aleksander (Grigore Alexandru), hosp. mołd. 1764-1767 i 1774-1777, hosp. wół. 1768-1769 219-220, 228, 242-243, 271 Ghica Grzegorz Aleksander, ks. mołd. 1849-1853 i 1854-1856 296-298 Ghica Grzegorz IV Dymitr (Grigore Di- mitrie), hosp. wół. 1822-1828 254, 257-258, 277 Ghica Jan (łon, 1816-1897), ekonomista, polityk i pisarz rum., min., prem. wół. '859. 1859-1860. prem. rum. '866, 1866-1867, 1870-1871 267, 283, 308- 309, 328 Ghica Jerzy (Gheorghe), hosp. mołd. 1658— 1659, hosp. wół. 1659-1660 197-198 Ghica Mateusz, s. Grzegorza H, hosp. wół. 1752-1753, hosp. mołd. 1753- 1756 218-220 Ghica Scarlat, s. Grzegorza II, hosp. mołd. 1757- 1758, hosp. wół. 1758- 1761 i 1765 1766 279, 221 Gierek Edward (ur. 1913) 420 Gierowski Józef, współcz. historyk poi. 426 Gigurtu Jan (łon, 1886-1959), przemysło- wiec, ekonomista i prawicowy polityk rum., min., prem. w 1940 r. 386, 391, 407 Giugaru Alex (ur. 1897), aktor rum. 400 Giurescu Konstantyn (1875-1918), histo- ryk rum. 423 Giurescu Konstantyn K. (ur. 1901), histo- ryk rum. 395, 422 Giurescu Dinu (ur. 1927), współcz. histo- ryk rum. 422 Glad (IX/X w.), władca plemienny w Ba- nacie 12, 83-84 Glogoveanu Jan (loan, XVIII/XIX w.), bojar olteński 254 Goga Oktawian (1881 - 1938), siedm. poeta rum., publicysta, polityk nacj.. prem. '937-1938 349, 355, 365, 368, 378- 379, 385 Goldis Bazyli (1862- 1934). siedm. działacz narodowy rum. 349 Golescu, ród bojarski wół. 227 Golescu Aleksander zw. Biały (Albu, 1815— 1873), publicysta i polityk rum. 283, 292 Golescu Aleksander zw. Czarny (Negru, Negri, 1819-1881), inż., polityk rum., prem. w 1870 r. 283 Golescu Dinicu (Constantin, 1777-1830), bojar wół., publicysta 275, 276 Golescu Mikołaj ('810-1878). s. Dinicu. gen. i polityk rum., min., prem. wół. 1860, rum. 1868 283-285, 287, 297, 309 Golescu Radu (1817-1877), polityk rum. 283 Golescu Stefan (1809-1874), s. Dinicu, polityk rum., prem. wół. 1861, prem. rum. 1867-1868 283-284 Górski Henryk (ok. 1810-po 1863), dele- gat lwowskiej Rady Narodowej na Wo- łoszczyźnie w 1848 r. 286 Grazziani (Grafiani) Kacper (Gaspar), hosp. mołd. 1619-1620 191 Greceanu Radu (1650—po 1720), bojar wół., kanclerz 1688-1714, kronikarz 207 Grecescu Dymitr (Dimitrie, 1841-1909), botanik rum. 361 Grigorescu Jeremiasz (Eremia, 1863— 1919), gen. rum. 354 Grigorescu Mikołaj (1837-1907), malarz • rum. 308, 331, 366-367. 401 Grigorovici Jerzy (George, 1871-1950), rum. działacz socj. 380 Grigorowicz Piotr (XVI/XVII w.). Ormia- nin, poi. agent dypl. Michała Walecz- nego 169 Gritti Alojzy (Aloisio, 1501-1534), We- necjanin, agent dypl. tur. 144, 147 Grofu Dymitr (Dumitru. 1876- 1937). rum. działacz kom. 380 Gross Karol (1844-1881), siedm. archeo- log niem. 24 Groza Piotr (Petru. 1884-1954), siedm. prawnik rum., lewicowy działacz lud.. min., prem. 1945-1952 575. 406, 411, 413, 416-417 Griin Karol (1855-1930), siedm. poeta niem. 366 Gusti Dymitr (Dimitrie, 1880-1955), soc- jolog i filozof rum. 374, 395 Gusty Paweł (Paul. 1859-1944). reżyser teatralny rum. 400 Gyarmathi Samuel (1751-1830), siedm. językoznawca weg. 274 Gyla (Gyula, X/XI w.), siedm. przywódca plemienny 84 Habsburgowie, dynastia austr. 143—145, 147, 149, 156, 160, 164, 166-167, 187, 191-193, 197-198, 200, 202-203, 205, 209, 221, 226, 251, 288, 290-291, 297, 349, 355 Hacius Marcin (XVI w.), siedm. huma- nista pochodzenia rum. 772 Hadrian. ces. rzym. 117-'38 54. 61. 67 Hagi Konstanty Pop (XVIII/XIX w.), siedm. kupiec i bankier w Sibiu 250 Halici Michał (Mihail, 1643-ok. 1712), pisarz i działacz relig.-społ. z Banatu, pochodzenia rum. 205 437 Halippa, rodzina rum. w Besarabii 550 Halippa Pantelimon (ur. 1883), rum. dzia- łacz narodowy z Besarabii, min. 356 Hań Oskar (ur. 1891), rzeźbiarz rum. 401 Handelsman Marceli (1882-1945), histo- ryk poi. 424 Hangerli Aleksander, hosp. mołd. w 1807 r. 242 Hangerli Konstantyn, hosp. wół. 1797- 1799 242-243 Hann Sebastian (ok. 1644-1713), siedm. złotnik i rzeźbiarz niem. ze Spiszu 212 Haralambie Mikołaj (1835-1908), gen. rum., min. 308-309 Haret Spiru (1851 -1912), rum. matematyk, socjolog, polityk, poporanista, reforma- tor szkolnictwa 336, 360 Hasdeu Bogdan-Petriceicu (1838- 1907), rum. językoznawca, pisarz i historyk 327-328, 33J, 361 Hasdeu Tadeusz (1769- 1835), pisarz rum. 275 Hefft Antoni (1815-1900), architekt austr. 329 Hegel Włodzimierz (1839-1918), rzeźbiarz pochodzenia poi., w Rumunii od 1885 r. 329 Heltai (Helltai) Kacper (Gaspar, ok. 1500- 1574), siedm. pisarz węg. 775 Henryk III Walczy, kr. poi. 1573-1574, kr. fr. 1574-1589 755 Heraklides Lembos z Kallatis (II w. p.n.e.), gr. uczony, gramatyk i historyk 36 Herakliusz, ces. wsch.-rzym. 610—641 70 Hillebrandt Franciszek (Franz Anton, XVIII w.), architekt austr. 234 Hitler Adolf (1889-1945) 387, 390-391, • 403-404, 408 Hijdau Aleksander (1811-1872), pisarz i ludoznawca rum. 274 Hincu Michał (Mihalcea, XVII w.), bojar mołd., przywódca powstania lud. 1671 — 1672 187 Hodos Nerva (1869-1913), siedm. biblio- graf i pisarz rum. 363 ,Hollósy Szymon (1857-1918), siedm. ma- larz węg. 367 Holostenco Vitali (Barbu, ur. 1900), dzia- łacz ruchu kom. z Ukrainy 383 Honterus Jan (Johannes, 1498-1549), siedm. humanista niem. 172—173 Horia (Horea, ok. 1730- 1785), właść. Ursu Nicola Vasile, przywódca siedm. pow- stania chłopów w 1784 r. 235, 245- 249, 252, 270, 273, 275, 290, 293 Horia Sima zob. Sima Hrizea (XVII w.), bojar wół., miecznik, pretendent do tronu wół. w 1655 r. 195 Hruet (Hroiot, Hronoda) Piotr (Petru, um. 1486), pretendent do tronu mołd. 134 Hulubei Horia (ur. 1896), fizyk rum. 395 Hunyadi, węg. ród magnacki z Siedmio- grodu, pochodzenia rum. 705, 779 Hunyadi Jan (Janos, ok. 1388-1456), weg. wódz i polityk, wojew. siedm. 1441 — 1446, regent Węgier 705, 727-725, 727, 139, 179 Hunyadi Władysław (Laszló, 1433-1457), s. Jana, kandydat do tronu węg. 727, 779 Hurmuzaki, rum. ród bojarski na Buko- winie 282, 350 Hurmuzaki Eudoxiu (1812- 1874), historyk i polityk rum. na Bukowinie 361 Hurmuzescu Dragomir (1865—1954), fizyk rum. 395-396 Iancovici Teodor (de Mirievo, XVIII w.), pedagog serb. w Banacie, dyr. szkół serb. i rum. 1773-1782 273 lancu Abraham (Avram, 1824—1872), siedm. adwokat rum., przywódca rum. ruchu narodowego w Siedmiogrodzie w 1848/49 r. 290-293, 330, 399 Ibraileanu Garabet (1871-1936), rum. hi- storyk literatury, krytyk, polityk popo- ranista 338, 365, 399 lonasco (XVI w.), przywódca buntu chło- pów mołd. w 1592 r. 755 lonescu Aleksander (1862-1929), publicy- sta rum., działacz socj. i kom. 340, 380 lonescu Grzegorz (ur. 1904), architekt rum. 402 lonescu Mikołaj (1820-1905), mołd. poli- tyk lib., rum. min. spr. zagr. 1876— 1877 298, 317, 319 lonescu Radu (1832- 1873), poeta rum. 329 lonescu Take (Dumitru, 1858- 1922), rum. polityk kons., min., prem. 1921-1922 342, 358, 360, 373, 379 lonescu de la Brad Jan (łon, 1818-1891), ekonomista, statystyk, agronom rum., działacz społ. i polit. 275, 286. 292, 326, 328 lonescu-Sisesti Jerzy (Gheorghe, 1885— 1967), agronom rum. 595 Ionescu-Valbudea Stefan (1856-1918), rzeźbiarz rum. 566 lordache (Olimpiotul, um. 1821), oficer gr. Heterii 256-257 lordan lorgu (ur. 1888), językoznawca rum. 595 lorga Mikołaj (1871 - 1940), historyk rum., publicysta, pisarz, działacz społ. i kult., polityk, min., prem. 1931-1932 72, 556, 342, 349, 361-362, 365, 378, 382- 383, 385, 402-403, 422-424 losif Stefan (1875-1913), siedm. poeta rum. 565 438 lotzu Konstantyn (1884-1945), architekt rum. 402 Ipatescu Anna (Ana, 1805—1875), boha- terka rewolucji bukareszteńskiej w 1848 r. 284 Ipsilanti Aleksander, hosp. wół. 1774— 1782 i 1796-1797, hosp. mołd. 1786-1788 242. 271 Ipsilanti Aleksander (1792-1828). s. Kon- stantyna. przywódca gr. Heterii, gen. roś. 254-256 Ipsilanti Konstantyn (1760-1815), hosp. mołd. 1799-1801, hosp. wół. 1802- 1806,1806 -1807, ponownie 1807 242,254 Iscovescu Barbu (1816— 1854), malarz rum. 330 Iser Józef (losif. 1880-1958), malarz rum. 367, 401 Istrati Konstantyn (1850-1918), chemik i lekarz rum. 361 Istrati Panait (1884-1935). właść. Istrati Gherasim, pisarz rum. 397 luga Voda, hosp. mołd. 1399-1400 116 Ivanu? Konstantyn (1886-1928). działacz rum. ruchu soci. i kom. 355. 380 Ivireanul zob. Antim Ivireanul Ivul Gabriel (1619-1678). rum. uczony i pisarz relig. z Banatu. prof. kolegiów jezuickich w Koszycach i Wiedniu 209 Iwan III Srogi, w. ks. moskiewski 1462— 1505 136 Iwan Aleksander, car bułg. 1331-1371 725 Iwanko (XIV w.), s. Dobroticza, władca Kawarny (Dobrudży) 1386-1388 725 Izabela Jagiellonka (1519-1559), c. Zyg- munta Starego, ż. Jana Zapolyi, regentka Węgier 1541-1551 i 1556-1559 160 Jabłonowski Aleksander (1829-1913). poi. historyk i etnograf 424 Jacenty (lachint, XIV w.), bp. Arges, pier- wszy metropol. wół. 1359-1372 97 Jagiellonowie, dynastia poi. 136, 143 Jagiełło zob. Władysław Jagiełło Jakir Jonasz (1896-1937), dowódca radź. podczas wojny domowej 356 Jakub Heraklides zob. Despot wojew. Jalea Jan (łon, ur. 1887), rzeźbiarz rum. 401 Jan (loan, XIII w.), kniaź olteński, wy- mieniony-w J 247 r. 96 Jan Joldea (loan, XVI w.), hosp. mołd. w 1552 r. 756 Jan Komnen, ces. bizant. 1118-1143 55 Jan Olbracht (w historiografii rum. loan Albert, 1459-1501), kr. poi. od 1492 r. 136-137 Jan Podkowa (Potcoava, um. 1578), hosp. mołd. w 1577 r., ścięty we Lwowie 158 Jan Sas (lancu Sasul), s. Piotra Rare§a, hosp. mołd. 1579— 1582, um. we Lwowie 158, 168 Jan Srogi (loan cel Cumplit, zw. Iwonia. um. ' 574). hosp. mołd. ' 572 - 1574 155 - 158. 160. 169 Jan z Kluż (XV w.), przywódca powstania chłopów siedm. w 1437/38 r. 707 Jarosław Mądry, ks. kijowski 1019- 1054 85 Jarosław Ośmiomysł, ks. halicki 1153 — 1187 86 Jaworowski M., współcz. językoznawca i hi- storyk poi. 423 Jeglinschi Wiktor, współcz. rum. historyk literatury 425 Jeremiasz (leremia, XVI w.), bojar mołd., starosta Orhei w 1574 r. 757 Jerzy (Jurij) Koriatowicz (XIV w.), ks. lit. na Podolu 775 Jerzy Stefan (Gheorghe Stefan), hosp. mołd. 1653-1658 194-196 Jerzy z Kluż (XIV w.), ludwisarz siedm. 779 Jiąuidi Aureli (Aurel, 1896-1962). grafik i malarz rum. 407 Joanica Kałojan zob. Kałojan Jora Michał (Mihail, '891-1971), kompo- zytor i dyrygent rum. 400 Jordanes (VI w.), historyk bizant. 47—48. 53 Joresti Eliasz (Ilie, XVII w.), siedm. metro- pol. praw. rum. 1640—1643. bp Husi 1656-1657 193 Jósika Mikołaj (Miklós, 1794-1865), siedm. pisarz węg. 329 Jósika Stefan (Istvan), kanclerz siedm. 1595-1598 164 Józef I Habsburg, ces. rzym.-niem. 1705- 1711 204 Józef II Habsburg, ces. rzym.-niem. od 1765 r., samodzielnie 1780-1790 244. 247-251, 269, 272 Julian Apostata, ces. rzym. 361 — 363 70 Jumanca Józef (losif. 1893-1949). rum. działacz socj. 380. 412 Justynian,ces. wsch.-rzym. 527—565 77- 72 Kałojan (Joanica Iwan), car bułg. 1197 — 1207 93 Kań Władysław zob. Władysław Kań Kanitz Augustyn (1843-1896), siedm. bo- tanik węg. 326 Karakalla, ces. rzym. 211-217 57. 60. 62 Kardas Jan (XIV/XV w.), węg. przywódca buntu chłopów siedm. w 1417 r. 706 Karol XII, kr. szwedzki 1697-1718 207.257 Karol VI Habsburg, ces. rzym.-niem. 1711 — 1740 227 Karol I Hohenzollern-Sigmaringen (1839 — 1914). ks. rum. od 1866, kr. rum. od 1881 509, 313, 317-318, 341-342, 351 Karol II Hohenzollern-Sigmaringen (1893 — 439 1953), kr. rum. 1930- 1940372,381-382. 384-387, 389, 391-392 Karol Lotaryński (1643— 1690), wódz austr. 203 Karol Robert, kr. weg. 1308-1342 94, 96-97 Karol Wielki, kr.. Franków od 768, ces. rzym. 800-814 75, 81 Katarzyna II, carowa roś. 1762—1796 228, 235 Kazimierz Jagiellończyk, kr. poi. 1447 — 1492 132. 134 Kazimierz Wielki, kr. poi. 1333-1370 103, 115 Kastner Wiktor (1826- 1857), siedm. poeta niem. 329 Kean. ,.dux" w Siedmiogrodzie płd.-wsch. w 1020 r. 84 Kemeny Dionizy (1803-1849), siedm. po- lityk weg. 277 Kemeny Jan (1607—1662), weg. wódz w Siedmiogrodzie, ks. siedm. 1661 — 1662 797, 209 Kemenyi Zygmunt (1816—1875), siedm. pisarz weg. 329 Kiritescu Aleksander (1888- 1961), drama- turg rum. 399 Kisielew (Kisielów) Paweł (1788-1872), roś. gen., dypl., min. 260, 263, 271 Klapka Jerzy (Gyorgy. 1820-1892). gen. weg. 311 Klaudiusz II. ces. rzym. 268-270 62, 66 Kloilos (II w. p.n.e.), dowódca wojsk nad Dunajem w 168 r. p.n.e. 42 Kochanowski Jan (1530— 1584). poeta poi. 775, 206 Kocowski B., wspólcz. historyk poi. 425 Kogalniceanu Bazyli (1863-1941). s. Mi- chała, publicysta rum., działacz ruchu lud. 338 Kogalniceanu Michał (Mihail, 1817-1891), historyk, publicysta, pisarz i polityk rum., min., prem. mołd. 1860—'861. prem. rum. 1863—1865, min. spr. zagr. 1877 — 1878 1. 11, 268. 273-275, 282, 296-297. 299. 301-302, 304-307, 309, 317, 319- 321, 327-328, 341, 401, 423 Kołomejczyk Norbert, współcz. historyk poi. 425 Komensky Jan Amos (1592—1670), czeski uczony i pedagog 205 Kommodus, ces. rzym. 180—192 61 Konopczyński Władysław (1880-1952), hi- storyk poi. 424 Konstantyn Serban (um. 1685 w Polsce), s. Radu Serbana, hosp. wół. 1654—1658 195-197, 199 Konstantyn Wielki, ces. rzym. 307 — 337 68. 71-72 Korecki Samuel (ok. 1586-1622), zięć Jeremiego Movila 167, 191 Kornecki Marian, współcz. poi. historyk sztuki 423 Kossuth Ludwik (Lajos, 1802-1894), lib. polityk weg. 270, 291-292. 312 Kotowski Grzegorz (1881 - 1925). dowódca radź. podczas wojny domowej 356 Kovacs Stefan, siedm. archeolog weg. 24 Kópriilii (XVII w.), ród wezyrów tur. pochodzenia albańskiego 198, 226 Kóprulii Mohamed (Mehmed, ok. 1596 — 1661). w. wezyr tur. od 1656 r. 196 Kóvary Władysław (Laszló, 1820-1907), siedm. historyk weg. 327 Krasicki Ignacy (1735-1801), bp., poeta poi. 275 Krauss Jerzy (Georg, 1607—1679), siedm. kronikarz niem. 209 . Kremky-Saloni Janina, współcz. poi. geo- grafka 424 Kuhn L. (XIX w.), przyrodnik niem. z Ba- natu, ornitolog 326 Kurz Antoni (Anton, 1800-1849). siedm. adwokat i publicysta niem., adiutant gen. Bema 288 Lackfy, siedm. magnacki ród weg. 108 Lackfy Andrzej (XIV w.), komes Sekle- rów, wojew. siedm. 1356—1359 98 Ladea Romulus (1901-1970), rzeźbiarz rum. 401 Lalescu Traian (1882-1929), matematyk rum. 385 Laco (La(cu, Łączko, XIV w.), s. Bogda- na, hosp. mołd. ok. 1365—ok. 1373 115 Laurian August Treboniu (1810-1881), językoznawca i historyk rum. z Siedmio- grodu 327 Lazar Filip (1894— 1930), kompozytor i pia- nista rum. 400 Lazar Jerzy (Gheorghe, 1779- 1823), dzia- łacz kult. i oświatowy rum. z Siedmio- grodu, organizator szkolnictwa 277 Lazo (Lazonius) Jan (XV/XVI w.), weg. kanonik w Alba lulia 77P Lecą (XVI w.), aga, przywódca spisku przeciw Michałowi Walecznemu 164 Lecca Konstantyn (1807—1887), siedm. malarz rum. 331 Lecomte de Nouy Emile (1844-1914), architekt fr., konserwator zabytków 366 Lencses Jerzy (XVI w.), weg. przyrodnik i lekarz Stefana Batorego 775 Leon X, papież 1513-1521 145 Leon Tomsa, hosp. wół. 1629-1632 790 Leonard (magister Leonhardus, 1. pół. XV w.), ludwisarz w Sibiu 180 440 Leuchtenberg M. J. (XIX w.), ks., kandy- dat do tronu rum. 305 Leustachius (Eustachius, XI w.), pierwszy wzmiankowany (1176) woiew. siedm. 92 Levaditi Konstantyn (1874-1945), mikro- biolog rum. pochodzenia fr. 395 Leventis Jerzy (XIX w.), tłumacz konsulatu roś. w Bukareszcie, członek gr. Heterii 254 Lew (Leu. XV w.), przywódca buntu chło- pów z połowy stulecia 131 Lewak Adam (1891-1963), poi. historyk i bibliotekarz 424 Lewandowski Jan (XIX w.), założyciel ra- finerii nafty w 1858 r. 294 Licyniusz, ces. rzym. 308 — 324 70 Lipatti Dinu (1917—1950), pianista i kom- pozytor rum. 400 Litowoj (XIII w., urn. ok. 1277). wojew. olteński wzmiankowany w 1247 r. 96 Lizymach (355—281 p.n.e.). władca helle- nistyczny, kr. Tracji 35, 38 — 39 Ljubavić Dymitr (XVI w.), drukarz serb. z 1. pół. stulecia 777 Lorantffy Zuzanna (ok. 1600-1660), ż. Jerzego Rakoczego I 208 Lovinescu Eugeniusz (1881—1943), rum. pisarz, krytyk, teoretyk i historyk lite- ratury 399 Lubomirski Jerzy (1616—1667). marsz. w. kor. i hetman polny kor. 796 Luca Bazyli (1898-1963). rum. działacz kom. 416 Lucaciu Bazyli (1852-1922), duchowny, siedm. działacz narodowy rum., pisarz 348-349. 355 Luchian Stefan (1868—1916). malarz rum. 367 Lucullus Marcus Licinius Torentius Varro, rzym. prokonsul Macedonii 72 — 70 p.n.e. 36 Ludwik I Wielki Andegaweńczyk. kr. weg. 1342-1382, kr. poi. 1370-1382 9*. 103, 105, 109, 114 Ludwik II Jagiellończyk, kr. weg. 1516 — 1526 147. 172 Lungu (XVI w.), przywódca buntu chłopów mołd. w 1581 r. 75.? Lupescu Helena, faworyta Karola II 382 Lupescu Jerzy (Gheorghe, XIX w.), delegat chłopów wół. w 1857 r. 300 Łupu Eugeniusz (1858-1883). student, rum. działacz socj. 316 Łupu Mikołaj (1876-1947), lekarz, rum. działacz lud. 374 Łupu Mikołaj Jerzy (Nicolae Gheorghe, 1884-1966), br. Mikołaja, rum. lekarz internista 395 Łaski Olbracht (1536-1605), wojew. sie- radzki, starosta spiski od 1566 756 Lukasik Stanisław (ur. 1900), poi. języ- koznawca, tłumacz literatury rum., hi- storyk 424 Macarie zob. Makary Macedonschi Aleksander (1854-1920), pi- sarz rum. 364 Macedonschi Dymitr (Dimitrie, ok. 1780—1 1843). oficer wół., członek gr. Heterii, działacz polit. 256, 266 Maciej Korwin Hunyadi, kr. weg. 1458 — 149010 3.127-129,132,136.139,145. 179 Mack Józef (József, 1810-1868), płk weg. konspirator w 1. 1850-1851 311 Mackensen August (1849-1945), feld- marsz. niem. 353 Madgearu Virgil (1887-1940), rum. eko- nomista, socjolog, działacz lud. 374. 395, 411 Magheru Jerzy (Gheorghe. 1802 - 1880), gen. rum. i polityk 283-287, 292 • Mahmud-Pasza. w. wezyr tur. 1453 — 1466 i 1472-1473 128 Mahomet I (Mehmed. Muhammed). suł- tan tur. (1402) 1413-1421 104. 118 Mahomet II, sułtan tur. 1444 - 1446 i 1451 - 1481 725, 128, 133 Maican Jan (łon. 1893-1952), reżyser rum. 400 Mailath Stefan, wojew. siedm. 1534-1540, ks. siedm. 1540-1541 747 Maior Augustin (l 882- 1964). fizyk rum. 395 Maior Piotr (Petru. 1761-1821). siedm. historyk i językoznawca rum. 250— 257, 274 Maiorescu Tytus (1840-1917). rum. kry- tyk literacki, filozof, polityk kons.. prem. 1912-1914 327-329, 341-342. 365. 399 Makary (XV/XVI w.), mnich, drukarz z Czarnogóry 736, 777 Makary (um. 1558), bp Roman 1531 - 1558. kronikarz mołd. 769 Maksymilian I Habsburg, ces. rzym.- niem. 1493-1519 136 Malaxa M. (XX w.), przemysłowiec i poli- tyk rum., „karlista" 372. 382 Malinowski Rodion (1898-1967). marsz. radź. 408 Mąniu Juliusz (1873-1953). siedm. dzia- łacz narodowy rum., organizator ruchu lud., prem. 1928-1930. 1930, 1932- 1933 357, 371-372, 374. 382-383, 385. 409. 412, 414 Manoilescu Michał (Mihail, 1891-1950). ekonomista rum., prawnik, polityk, „kar- lista". min. spr. zagr. w 1940 r. 382. 391 441 Manole (Emanuel), legendarny budowniczy cerkwi w Curtea de Arges 100, 168, 399 Manolescu Jan (łon, 1881-1959). aktor rum. 400 Manu Jan (lancu, 1803-1874), bojar wół., kajmakam w 1858 r. 300 Manuel Komnen, ces. bizant. 1143 — 1180 86 Marcin z Kluż (XIV w.), fer. Jerzego, ludwisarz 179 Marcu Duiliu (1885- 1966), architekt rum. 366, 402 Marek Aureliusz, ces. rzym. 161 - 18055, 61 Marghiloman Aleksander (1854-1925). rum. polityk kons.. germanofil, min., prem. w 918 r. 341. 355. 373 Maria Aleksandra (1885-1938), kr. rum., ż. Ferdynanda I 358 Maria Habsburg (XV/XVI w.), kr. węg., ż. Ludwika II 772 Maria Teresa Habsburg, ces. rzym.-niem. 1740-1780 227, 223, 244 Maria z Mangop (um. 1477), druga ż. Stefana Wielkiego 775 Marinescu Jerzy (Gheorghe, 1863-1938), rum. lekarz, neurolog 361 Marks Karol 261, 316 Martinelli Antoni (Antonio, 1684—1747), architekt wł. z Wiednia 234 Martinovics Ignacy (lgnąc. 1755—1795), węg. filozof i radykał 252 Martinuzzi Jerzy (Gyórgy, 1482-1551). kardynał, polityk węg., zarządca Sied- miogrodu 1541-1551 160, 179 Martian-Pop Dionizy (1829-1865) rum. ekonomista i organizator statystyki 328 Mateusz Basarab. hosp. wól. 1632- 1654 776. 190. 194-195, 205, 209, 277 Maurer Jan (łon. ur. 1902). rum. prawnik, działacz kom., min., prem. 1961 — 1975 408. 417-418 Maurycjusz, ces. wsch.-rzym. 582—602 69 Mavrocordatowie, ród bojarski pochodze- nia gr. 230 Mavrocordat Aleksander I (zw. Deli-bei), s. Konstantyna, hosp. mołd. 1782-1785 • 242 Mavrocordat Aleksander II (zw. Firaris), s. Jana, hosp. mołd. 1785-1786 242 Mavrocordat Jan (loan), br. Mikołaja, hosp. wół. 1716-1719 275 Mavrocordat Jan (loan), s. Mikołaja, hosp. mołd. 1743-1747 218-219, 227 Mavrocordat Konstantyn, s. Mikołaja, hosp. wół. 1730. 1731-1733, 1735-1741, 1744-1748, 1756-1758 i 1761-1763, hosp. mołd. 1733-1735, 1741-1743, 1748-1749 i 1769 218-221. 230-231 Mavrocordat Mikołaj, pierwszy fanariota, hosp. mołd. 1709-1710 i 1711-1715, hosp. wół. 1715- 1716 i 1719-1730 799. 201-202. 218-219, 227, 233, 242 Mavrogheni Mikołaj, hosp. wół. 1786- 1790 235, 242, 275 . Mavrogheni Piotr (Petru, '819- 1887). eko- nomista rum., polityk kons. min. 377 Maxy Max Hermann (1895-1971), malarz rum. 373, 401 Mazar-Pasza (XIX w.), właśc. Lakeman Stephen, Anglik w służbie tur., oficer i dypl. osiadły w Bukareszcie po 1850 r. 317, 319 Macelariu (Macelaru) Eliasz (Ilie, 1822 — 1891), siedm. polityk rum. 323 Macinic (XVIII w.), siedm. pop rum., agitator chłopski w pół. stulecia 223 Manescu Manea (ur. 1916). ekonomista i polityk rum., działacz kom., prem. od 1975 r. 419 Medrea Kornel (1889-1964), rzeźbiarz rum. 401 Medgyes Ludwik (1817-1872), siedm. poe- ta węg. 366 Meghericsei Jan (XVI w.), siedm. humani- sta węg., kanonik w Alba lulia 772 Mehedinteanu Łupu (XVI/XVII w.), bojar wół. 759 Mehedin(eanu Szymon (um. 1826), chłop olteński, uczestnik ruchów rewoluc. 1821 i 1826 r. 257 Mehedinti Szymon (1869-1962), geograf rum. 361 Mehesi Józef (XVIII w.), siedm. działacz narodowy rum. 250 Melchizedech-§tefanescu (Melchisedec. 1822-1892), bp. Roman 1879-1882, rum. historyk i polityk, min. 327 Menumorut (IX/X w.), władca plemienny w Kriszanie 83—84 Meszaros Wawrzyniec L6rir,c, XV/XVI w.), ksiądz kat., przywódca powstania chło- pów w 1514 r. 146 Mezid, beg Widynia w 1442 r. 123 Michał (Mihail), s. Mirczy Starego, hosp. wół. 1418-1420 7/9 Michał Hohenzollern-Sigmaringen (ur. 1921), s. Karola II, kr. rum. 1927-1930 i 1940-1947 382, 392, 408-409, 411- 412, 414 Michał Rumun (Mihail Valachus, Romanul, XV w.), przywódca powstania chłopów siedm. w 1437/38 r. 707 Michał Waleczny (Mihai Viteazul, 1557- 1601), hosp. wół. od 1593, wojew. siedm. 1599-1600, hosp. mołd. w 1600 r. 152-153. 161-169, 174-175. 178. 181, 196. 213. 275. 312. 401. 424. 426 Michailescu Stefan (1846-1899), rum. przyrodnik, filozof i pedagog 327 442 Mickiewicz Adam 275 Micu (Clain) Jan Innocenty (loan Inocen- tiu, Inochentie, 1692- 1768), siedm. rum. bp. unicki 1728-1751 224-226, 231, 250-251 Micu Samuel (1745—1806), siedm. języko- znawca i historyk rum., 231, 250—251, 274 Miculi Karol (Mikuli, 1821-1897), kom- pozytor i pianista poi. z Bukowiny, pochodzenia rum., uczeń Chopina 332 Mieś Fryderyk (1854-1936), siedm. ma- larz niem. 367 Mihail Jan (Jean, 1896-1963), rum. reży- ser filmowy 400 Mihalache Jan (łon, 1882-1965), działacz rum. ruchu lud., min., więziony 1947 — 1954 338, 374, 382, 414 Mihali (Mihaly) Teodor (1855-1934), siedm. polityk rum. 349, 357 Mihalovici Marcel (ur. 1898), kompozytor fr. pochodzenia rum. 400 Mihailas (Mihai, um. 1607), s. Szymona Movila, hosp. mold. w 1607 r. 767 Mihailescu Yintila (ur. 1890), geograf rum. 395 Mihnea Zły (cel Rau, um. 1510), s. Włada Falownika, hosp. wół. 1508-1509 141 Mihnea Poturczeniec (Turcitul, um. 1601), s. Aleksandra II wół., hosp. wół. 1577— 1583 i 1585-1591 /55 Mihnea III (Mihail Radu, um. 1660), hosp. wół. 1658-1659 196-198 Mihu, bojar mołd., kanclerz 1443—1456 (z przerwami) 130 Mihu, dowódca mołd. w 1538 r. 144 Miko Imre (1805-1876), siedm. polityk węg. 311 Mikołaj Aleksander (Nicolae Alexandru, um. 1364), s. Basaraba, hosp. wół. 1352— 1364 97, 114 Mikołaj Patrascu, s. Michała Walecznego, hosp. wół. 1599-1600 164 Mikołaj I, car roś. 1825-1855 260, 267, 281, 286 Mikołaj Hohenzollern-Sigmaringen (ur. 1903), ks., regent 1927-1930 385 Milescu Mikołaj (Nicolae Spatarul, Miecz- nik, 1636—1708), bojar mołd., uczony i dypl. rum. w służbie roś., geograf, pisarz 206 Mille Konstantyn (1861 - 1927), rum. pub- licysta, pisarz, działacz socj. 339 Miller Jerzy (XIX w.), założyciel rafinerii nafty w 1858 r. 294 Millo Mateusz (1814-1896), aktor, reżyser i dramaturg rum. 276, 331 MiłkowskiZygmuntfT.T. Jeż, 1824- 1915), płk, poi. pisarz, publicysta i działacz polit. 305 Mincu Jan (łon, 1852-1912), architekt rum. .766 Minulescu Jan (łon. 1881-1944), pisarz rum. 365, 398 Mircza Pastuch (Mircea Ciobanul, um. 1559), s. Radu Wielkiego, hosp. wół. 1545- 1552,1553- 1554,1558- 1559142, 154- 156 Mircza Stary (Mircea cel Batrin, um. 1418), hosp. wół. 1386-1418 705, 116-120, 125, 177, 213 Miron Cristea (1868-1939), patriarcha rum. 1925-1939, regent 1927-1930, prem. 193 8 - 1939 385-386 Miron Romanul (1828-1898), siedm. metrop. praw. rum. 348 Mironescu Jerzy (George, 1874-1949), polityk rum., działacz lud., „karlista", prem. 1930, 1930-1931 382, 385 Mitrydates VI Eupator, kr. Pontu 111 - 63 p.n.e. 36, 43 Mocioni (Mocsoni, Mocsonyi), rum. rodzi- na ziemiańska z Banatu 348 Mocioni Aleksander (l 841 - 1909), prawnik, rum. działacz narodowy na Węgrzech 323 Mocsary Ludwik (Lajos, 1826-1916), le- wicowy polityk węg. 348 Modeny ks., Habsburg, kandydat do tronu rum. w 1856 r. 297 Mojżesz (Moise, um. 1530), s. Władysła- wa 1JI, hosp. wół. 1529-1530 142 Moldovanu (Moldovan) Bazyli (1824— 1895), siedm. przywódca rum. w 1848/49 r. 297 Moldovanu Zachariasz (Zaharia, XIX w.), mołd. działacz polit. w pół. stulecia 281 Molnar Albert (1574-1634), siedm. uczony i pisarz węg. 208 Moltke Maksymilian (1819-1849), siedm. poeta niem. 288 Mołotow Wiaczesław (ur. 1890). właśc. Skriabin Wiaczesław, polityk i dypl. radź., min. spr. zagr. ZSRR 1939-1949 i 1953-1956 389-390 Morę de Ciula Filip (1470-1526), siedm. humanista 772 Morjun Bazyli (1860-1919), dziennikarz rum. i polityk, działacz ruchu socj., od 1899 r. w partii lib. 339 Moruzi, ród bojarski pochodzenia gr. 247 Moruzi Aleksander, s. Konstantyna, hosp. mołd. 1792, 1802-1806, 1806-1807, hosp. wół. 1793-1796 i 1799-1801 238, 242 Moruzi Konstantyn, hosp. mołd. 1777 — 1782 242 Moscovici Eliasz (llie. 1885-1943), rum. działacz socj. 380 443 Mościcki Ignacy (1867-l946), prezydent RP 1926-1939 388 Movila (Moghila, Mohyla), mołd. ród bo- jarski, polonofilski 167, 176, 178, 191- 192. 214 Movila Aleksander, s. Jeremiego hosp. mołd. 1615-1616 191 Movila Elżbieta (Węgierka, z domu Cso- mortany), ż. Jeremiego 191 Movila Gabriel, hosp. wół. 1616, 1618- 1620 189, 191 Movila Jeremi, Jeremiasz (leremia, um. 1606), hosp. mołd. 1595-1600 i 1600- 1606 163, 165-167, 173, 191 Movila Konstantyn (um. 1612), s. Jere- miego, hosp. mołd. 1607—1611 167, 190-191 Movila Michał (Mihail, Mihailas — Micha- łek, um. 1607), s. Szymona, hosp. mołd. w 1607 r. 167 Movila Mojżesz, s. Szymona, hosp. mołd. 1630-1631 i 1633-1634 792 Movila Piotr (Petru, 1597-1647), s. Szy- mona, pretendent do tronu mołd., me- trop. kijowski od 1633 r. 797, 206 Movila Szymon, br. Jeremiego, hosp. wół. 1600-1601 i 1601-1602. hosp. mołd. 1606- 1607 164. 166. 191 Moxa (Moxalie) Michał (Mihail. XVI/ XVII w.), mnich olteński, kronikarz 207 Mrazec Ludwik (Ludovic, 1867-1944), geolog i mineralog rum. 361 Murad II, sułtan tur. 1421-1451 104. 123, Muresanu Andrzej (1816—1863), siedm. pisarz rum. 329 Muresianu Aureli (1847-1909), siedm. prawnik i publicysta rum., działacz na- rodowy 328 Muresianu Jakub (1812-1887), siedm. publicysta i dziennikarz rum. 328 Muresianu Jakub (1857-1917), siedm. kompozytor rum. 367 Murgoci-Munteanu Jerzy (Gheorghe, 1872-1925), geolog i geograf rum. 361 Murgu Eftimie (1805-1870), adwokat, działacz oświatowy i narodowy rum. z Banatu 266, 270, 288-290, 293 Musa, s. Bajezida I, sułtan tur. 1410—1413 118 Mustafa (XIV/XV w.), pretendent do tronu tur. w 1416 r. 118 Musata (Marghareta, XIV w.), matka hospodarów mołd. Piotra i Romana 115 Muszatowicze (Musatini), dynastia mołd. 115-116 Musatescu Teodor (Tudor, 1903-1970), pisarz rum. 399 Muzicescu (Musicescu) Gabriel (1847 — 1903), kompozytor i dyrygent rum. 368 MunnichBurkhard(1683-1767), feldmarsz. roś. 22S Myller Aleksander (1879-1965), matema- tyk rum. 395 Napoleon I, ces. fr. 1804-1815 236, 306 Napoleon III, ces. fr. 1852-1870 305 Napoleon Józef Bonaparte, ks., polityk fr. 305 Nadejdę Jan (loan, ' 1854- 1928). rum. publicysta, działacz socj., od '899 r. w partii lib. 339 Nasturel (Herescu), wół. ród bojarski 209 Neacsu (XVI w.), kupiec wół. z Cimpu- lung w 1521 r. 171 Neagoe Basarab (um. 1521), s. Basaraba Młodego, hosp. wół. 1512-1521 141, 169, 175 Neculce Jan (łon, ok. 1672-1745), bojar i kronikarz mołd. 231 Neculuta Dymitr (Dumitru, 1859-1904), rum. robotnik-poeta, socjalista 365 Negrea (XVI/XVH w.), bojar wół., miecz- nik w 1600 r. 166 Negrea Marfian (ur. 1893), kompozytor rum. 400 Negri Konstantyn (Costache, 1812-1876), mołd. działacz polit., dypl. rum. i pisarz 282, 301 Negruzzi Konstantyn (Costache, 1809— 1868), pisarz rum. 268, 274, 276 Negulici Jan (łon, 1812-1851), malarz rum. 275, 330 Negura Mikołaj (1832-1884), rum. lekarz, organizator lecznictwa 326—327 Nenada Iwan (zw. „Czarny Car", um. 1527), przywódca powstania chłopów w 1527 r. 147 Nenciulescu Michał (ur. 1879), architekt rum. 402 Neni{escu Costin (1902-1970), chemik rum. 395 Neofit. metrop. wół. 1840-1849 284 Nerwa, ces. rzym. 96—98, 49 Nicolai Eliasz (Elias, XVII w.), siedm. kamieniarz i rzeźbiarz z Sibiu w l pół. stulecia 272 Nicolau Stefan (1874-1970), lekarz rum., mikrobiolog 395 Niculescu-BasuJerzy (George, 1882- 1964), śpiewak rum. 401 Niculescu-Mizil Jerzy (Gheorghe, 1886— 1945), rum. działacz kom. 383 Niculet J. (XIX/XX w.), rum. działacz narodowy w Besarabii 356 Nikodem (2. pół. XIV w.), mnich serb. 774 Nikodem (Nicodim, XIV/XV w.), mnich w kl. Humor, miniaturzysta 178 444 Nixon Richard (ur. 1913), b. prezydent Stanów Zjednoczonych AP 418 Nogaj (um. ok. 1300). chan Złotej Ordy 98 Nottara Konstantyn (1859-1935), aktor, reżyser i pedagog rum. 367, 400 Nottara Konstantyn K. (1890-1951), kom- pozytor rum. 400 Novak Baba zob. Baba Novak Obrenović Miłosz, ks. serb. 1817-1839 i 1858-1860 254, 266 Odobescu Aleksander (1835-1895). uczo- ny, archeolog i pisarz rum. 24. 327—328 Odobescu Jan (loan 1793- 1857). gen. rum. polityk kons. 284 Olahus Mikołaj (Nikolaus. 1493-1568), arcybp Ostrzyhomia od 1553 r., prymas Węgier, siedm. humanista pochodzenia rum. 772 Olgierd, w. ks. lit. 1345-1377 103 Olteanu Jan (loan, 1881-1968), rum. dzia- łacz kom. 380 Oprea Mikołaj (XVIII w.), siedm. rum. agitator chłopski w pół. stulecia 223 Oprescu Jerzy (George, 1881-1969), rum. krytyk i historyk sztuki 396 Orascu Aleksander (1817-1894), architekt rum. 329 Orleanu Michał (Mihai, 1859- 1941). rum. polityk liber., min. przemysłu i handlu 1909-1910 340 Oroles (III w. p.n.e.), przywódca plemien- ny Daków z końca stulecia 39, 42 Osman-Pasza (1837-1900). gen. tur. 320- 321 Otescu Jan Nonna (łon, 1888-1940). kom- pozytor, dyrygent i pedagog rum. 400 Otetea Andrzej (ur. 1894). historyk rum. 395, 422 Paciurea Dymitr (Dimitrie, 1873-1932), rzeźbiarz rum. 366. 401 Pajewski Janusz, współcz. historyk poi. 425 Pallady Teodor (Theodor, 1871-1956), malarz rum. 401 Panaitescu Piotr P. (Petre. 1900-1967), historyk rum. 395, 422, 424 Panu Antoni (Anton, 1797-1854), właśc. Petroveanu Anionie, ludoznawca i pisarz rum. 274, 276 Panu Anastazy (1810-1867), bojar mołd., kajmakam w 1858 r., min. 300-301 Papadat-Bengescu Hortensia (1876-1955), pisarka rum. 397 Papazoglu D. A. (Pappazoglu, 1811 - 1893). oficer, rysownik, litograf i historyk rum. 331 Papiu-Ilarian Aleksander (1828-1878). siedm. prawnik, polityk i historyk rum. 312, 327 Parhon Konstantyn (1874-1969), lekarz rum., endokrynolog 374, 395 Pascaly Michał (Mihail, 1830- 1883), aktor i reżyser, dyr. teatru i dramaturg rum. 331 Pascu Stefan (ur. 1914), współcz. historyk rum. 422 Pattantyus Bogdan (1817-1865). siedm. lekarz węg.. chirurg 326 Pauker Anna (l 893- ' 960). działaczka rum. ruchu kom. 416 Pauker Marceli (Marcel 1896- 1937). dzia- łacz rum. ruchu kom. 380, 383 Pauleti Michał (XIX w.), siedm. ludoznaw- ca rum. w 1. pół. stulecia 274 Paweł zw. Wielki z Voivodeni (Pavel cel Marę. XV w.), siedm. przywódca po- wstania chłopów w 1437/38 r. l O7 Pazyandoglu Ósman (1758—1807), pasza Widynia od 1794 r. 242 Pacatian Teodor (1852-1941), siedm. dziennikarz i historyk rum. 362 Patrascu Dobry (cel Bun, um. 1557), s. Radu Paisie, hosp. wół. 1554-1557 154. 161 Patrascanu Lucretiu (1900-1954). rum. działacz kom., socjolog, historyk, min. 380. 407. 409. 415-416 Parvan (Pirvan) Bazyli (1882-1927), arche- olog i historyk rum. 24, 361, 374 Penescu Mikołaj (ur. 1894), działacz rum. ruchu lud. 414 Perlea Jan (lonel, 1900-1970), rum. dy- rygent i kompozytor w Stanach Zjed- noczonych AP 400 Perseusz, kr. macedoński 179—168 p.n.e. 42 Petelei Stefan (1852-1910), siedm. pisarz węg. 365-366 Petófi Sandor (1823-1849), poeta weg. adiutant gen. Bema 146, 365 — 366 Petrascu Jerzy (Gheorghe, 1872-1949), malarz rum. 401 Petrescu Cezary (Cezar, 1892 -196'), pisarz i publicysta rum. 396 Petrescu Costin (1871-1954), malarz rum. 402 Pełrescu Kamil (1894- 1957), pisarz i publi- cysta rum. 597, 399-400 Petrescu Titel (Konstantyn. 1888-1957), adwokat, rum. działacz socj. 409, 412, 414 Petrica Jan (łon), współcz. rum. historyk literatury 425 Petriceicu Stefan zob. Stefan Petriceicu Philippide Aleksander (1859-1933), języ- koznawca rum. 361 Philippide Dymitr (Dimitrie, Danii], ok. 445 1770-1833), uczony gr., historyk i geo- . graf 275 Piccolomini Silvio (XVI w.), kondotier z Toskanii w 1595 r. 163 Pillat Jan (łon, 1891 - 1945), poeta rum. 398 Pintilie Eliasz (Ilie, 1903- 1940), rum. dzia- łacz kom. 377, 380, 405 Piotr (Teodor, um. 1197), car bułg. 1185- H87 i 1196-1197 93 Piotr I Muszatowicz, hosp. motd. ok. 1375-ok. 1391 115, 120 Piotr II, s. Aleksandra Dobrego, hosp. mold. 1444- 1445, 1447, 1448- 1449 122, 124 Piotr III Aron (um. 1469), s. Aleksandra Dobrego.hosp. mołd. 1451 - 1452,1454- 1455, 1455-1457 122, 127, 130-132, 134, 137 Piotr Kolczyk (Petru Cercel, um. 1590), s. Patrascu Dobrego, hosp. wól. 1583 — 1585 155, 165, 177 Piotr Kozak (Petru Cazacul), s. Aleksandra Lapusneanu, hosp. mołd. w 1592 r. 158 Piotr Kulawy (Petru Schiopul), hosp. mołd. 1574-1577, 1578-1579, 1582-1591 157-158, 165, 169, 207 Piotr Młody (Petru cel Tinar, um. 1569), s. Mirczy Pastucha, hosp. wół. 1559 — 1568 155 Piotr Rares (Petru Rares, um. 1546), s. Stefana Wielkiego, hosp. mołd. 1527- 1538 i 1541-1546 138, 143-145, 147, 150, 155, 158, 160, 176, 213 Piotr I, car roś. od 1682 r., samodzielnie 1696-1725 799, 207, 2/5, 227, 231 Pippo Spano (1369-1426), właśc. Filippo Scolari, kondotier z Toskanii, komes Timisoara 1409- 1420. bań Severinu 119 Piuariu Molnar Jan (loan, 1749-1815). siedm. lekarz rum., działacz kult., społ. i polit. 249-250, 273 Pirvu (XV w.), bojar wół. marsz, dworu w 2. pół. stulecia 141 Pirvu Mutul (Mutu. Niemy, 1657-1735), malarz wół. z Cimpulung 272 Podkowa Jan zob. Jan Podkowa Podlacha Władysław (1875-1951), poi. historyk sztuki 424 Polcovnicul Mikołaj (XVIII/X1X w.), ma- larz wół. 27S Pompeiu Dymitr (Dimitrie, 1873-1954). matematyk rum. 361 Poni Piotr (Petru, 1841-1925), chemik i mineralog rum. 361 Poniatowscy, poi. ród magnacki 207 Pop Bazyli (Vasile Ladislau, 1819-1875), siedm. prawnik i polityk rum. 311 Pop Stefan (Ciceo, Cicio-Pop, 1865- 1934). siedm. polityk rum., austrofil 355 Pop Zygmunt (Sigismund Victor, 1817— 1889), siedm. duchowny, dziennikarz i polityk rum. 290, 328 Pop de Basesti Jerzy (Gheorghe, 1835- 1919), siedm. działacz narodowy rum. 348 Pop-Retebanul Jan (loan, 1853-1905), siedm. pisarz i ludoznawca rum. 365 Popa Wiktor Jan (Victor łon, 1895-1946), pisarz rum., reżyser, dyr. teatru 399— 400 Popescu Elvira (ur. 1896), aktorka, dyr. teatru, od 1923 r. w'Paryżu 400 Popescu Gabriel (1866-1937), grafik rum. 401 Popescu Mikołaj (1835-1877), malarz rum. z Banatu 331 Popescu Radu (ok. 1650-1729), bojar wół., kronikarz 231 Popescu Stefan (1872-1948), malarz rum. 401 Popescu-Voitesti Jan (łon, 1876-1944), geolog rum. 595 Popovici Aureli (1863- 1917), siedm. publi- cysta i polityk rum. austrofil 365 Popovici Bazyli (XIX w.), podoficer mołd., przywódca spisku z 1839 r. 268 Popovici Jerzy (1862- 1927), historyk rum. z Banatu 362 Popovici Józef (losif, 1876-1928), siedm. językoznawca rum. 362 Popovici Konstantyn (1876- 1940), polityk rum., lewicowy socj. 384 Popovici V., współczesny historyk rum. 424 Popp Aureli (Aurel, 1879-1960), siedm. malarz, grafik i rzeźbiarz rum. 567 Popp Bazyli (1789-1842), siedm. lekarz, ludoznawca i historyk rum. 274—275 Popp Misu (1827-1892), siedm. malarz rum. 306, 331 Popp Moldovan Jan (loan, 1774-1869), siedm. lud. malarz rum. 278 Popp de Szathmary Karol zob. Szathmary Porumbescu Cyprian (1852-1883), kom- pozytor rum. 368 Possevino Antoni (Antonio, 1534—1611), jezuita wł., uczony i dypl. 174 Potoccy, poi. ród magnacki na Ukrainie 207 Potocki Stefan (um. 1631), wojew. bra- cławski 167, 190 Preiss Fr. (XVIII w.), baron, dowódca austr. w Siedmiogrodzie w 1784 r. 247 Prezan Konstantyn (1861-1943), marsz. rum. 552 Probus Marcus Aurelius, ces. rzym. 276 — 282 66 Procopiu Stefan (1890 - 1972), fizyk rum. 595 Prodan Hagi (XIX w.), oficer gr. Heterii w 1821 r. 256 Prodan Juliusz (1875-1959), siedm. bota- nik rum. 595 446 Ptolomeusz Lagos, wódz macedoński, kr. Egiptu 305-283 p.n.e. 35 Puchner Antoni (1779-1852). feldmarsz. austr. 297 Pumnul Aron (1818—1866). siedm. języko- znawca rum. 288 Puscariu Jan (loan, 1824-1911). siedm. prawnik, rum. działacz polit. i kult. 326 Puscariu Sextil (1877-1948), siedm. języ- koznawca rum. 361 Racovita. mołd. ród bojarski pochodzenia gr. 2/6. 228 Racovi{a Emil (1868-1947), biolog i spele- olog rum. 361 Racovi(a Konstantyn (um. 1764), hosp. mołd. 1749-1753 i 1756-1757. hosp. wół. 1753-1756 i 1763-1764 219-220 Racovi(a Michał (Mihai), hosp. mołd. 1703-1705. 1707-1709. 1715-1726. hosp. wół. 1730- 1731 i 1741-1744 799, 207, 218-219, 227 Racovi{a Stefan, s. Michała, hosp. wół. 1764-1765 279. 227 Racovski (Racovschi) Chrystian (Cristian. 1873—1941), publicysta, działacz rum. ruchu robotniczego pochodzenia bułg.. od 1917 r. w Rosji 339. 354 Radu I, s. Mikołaja Aleksandra, hosp. wół. ok. 1377-ok. 1383 115-116 Radu Badica. s. Radu Wielkiego, hosp. wół. 1523-1524 742 Radu de la Afumafi (um. 1529). s. Radu Wielkiego, hosp. wół. 1522-1523, 1524, 1524-1525. 1525-1529 142-143, 168, 177 Radu Eliasz (Radu Ilie, Haichaul), hosp. wół. 1552-1553 154 Radu Eliasz (llias), s. Aleksandra Eliasza, hosp. wół. w 1632 r. 790 Radu Leon (um. 1670), s. Leona Tomsy, hosp. wół. 1664-1669 79* Radu Leonte (XIX w.), bojar mołd., spi- skowiec z 1839 r. 268 Radu Mihnea (um. 1626), s. Radu Potur- czeńca, hosp. wół. 1601-1602. 1611. 1611-1616 i 1620-1623, hosp. mołd. 1616-1619 i 1623-1626 166-167. 189, 191-192 Radu Paisie (Petru de la Arges, Piotr z Arges), s. Radu Wielkiego, hosp. wół. 1535-1545 142, 154. 171 Radu Piękny (cel Frumos). s. Włada Dia- bła, br. Włada Falownika, hosp. wół. 1462-1473. 1473-1474. 1474. 1474- 1475 729. 132-133 Radu II Praznaglava, s. Mirczy Siarego. hosp. wół. 1421. 1423, 1424-1426, 1427 775 Radu $erban (um. 1620), hosp. wół. 1602- 1610. 1611 166-167. 195 Radu Wielki (cel Marę), s. Włada Mnicha, hosp. wół. 1495- 1508 141-142,171.178 Radziwiłł Janusz (1612—1655), hetman polny lit. od 1646, wielki od 1654 194 Raffet Denis (1804-1860), rysownik fr., w Rumunii w 1837 r. 275 Rajka Piotr (l pół. XIX w.), siedm. technik, wynalazca 269 Rakoczy (Rakóczi), siedm. ród magnacki węg. 188. 208 Rakoczy Franciszek II (Ferenc l, 1676 — 1735). ks. siedm. 1704-1711. przywód- ca powstania weg. przeciw Habsburgom 1703-1711 207. 204, 223-224. 232 Rakoczy Jerzy l (Gyórgy, 1591-1648), ks. siedm. od 1630 r'. 188. 193-194, 208 Rakoczy Jerzy II (Gyórgy, 1621-1660), s. Jerzego I, ks. siedm. od 1648 188, 195- 197. 202, 208 Rakoczy Józef (1700- 738). s. Francisz- ka II. pretendent do tronu siedm. 1736 — 1738 224 Rakoczy Zygmunt (Zsigmond, um. 1608), ks. siedm. 1606-1608 767, 775 Rakowski Jerzy (Georgi, 1821 - 1867). bułg. poeta, publicysta i rewolucjonista 266 Ralea Michał (Mihai, 1896-1964), socjo- log, filozof, krytyk literacki i polityk rum. 396, 399 Ra(iu Jan (loan. 1828-1902), siedm. dzia- łacz narodowy rum. 312, 348 Radescu Mikołaj (1876-1953), gen., pra- wicowy polityk rum., prem. 1944— 1945, później na emigracji 410 — 411 Radoi Jan (łon, XIX w.), rum. działacz ruchu lud. 338 Radulescu Mikołaj (XIX w.), drukarz, rum. działacz związkowy 315 Radulescu-Motru Konstantyn (1868- 1957), filozof i psycholog rum. 396 Rebreanu Liviu (1885-1944), siedm. pi- sarz rum. 365, 396. 400 Remaxos, przywódca plemienny Geto-Da- ków ok. 180 r. p.n.e. 36, 39, Repnin Mikołaj (1734-1801), gen. i dypl. roś. 228, 235 Ressu Kamil (Camil, 1880-1962), malarz rum. 367. 401 Reszyd-Pasza Mustafa (Resid, 1802-1858), polityk tur., min. spr. zagr., w. wezyr 299 Ribbentrop Joachim (1893-1946), dypl. hitlerowski, niem. min. spr. zagr. 1938- 1945 390 Riscanu Teodor (1814- 1869), bojar mołd., przywódca spisku z 1846 r. 268 Rogalski Leon (1806-1878) redaktor, pi- sarz i historyk poi. 423 447 Rogalski Teodor (Theodor, 1901-1954), kompozytor i dyrygent rum. 400 Roksana (Rozanda, Ruxanda, XVII w.), c. Bazylego Łupu, ż. Tymoteusza Chmiel- nickiego 194 Roland (Lorand) Borsa, wojew. siedm. 1282, 1284-1285, 1288-1293 94 Roles (I w. p.n.e.), przywódca plemienny Getów w Dobrudży 65 Roman (urn. 1205), ks. halicki 86 Roman I Muszatowicz, br. Piotra, hosp. mołd. ok. 1391 - ok. 1394 115, 119 Roman II (um. 1448), s. Eliasza, hosp. mołd. 1447-1448 722 Roman Aleksander (1826-1897), siedm. prawnik, dziennikarz i działacz narodo- wy rum. 328 Romanul Miron zob. Miron Romanul Rosenthal Konstantyn Daniel (l 820- 1851). malarz, rysownik i rewolucjonista rum. 278. 330 Rosetti, ród bojarski zob. Ruset Rosetti Aleksander (ur. 1895), językoznaw- ca rum. 395 Rosetti Konstantyn Aleksander (1816 — 1885), publicysta i polityk rum., rady- kalny liberał, min. 275, 283-284, 287, 308-309, 315, 317, 328, 341 Rosetti Teodor (1837- 1923), prawnik i po- lityk, kons. rum., min., prem. 1888- 1889 i 1889-1890 341 Roscovschi Michał (Mihail, XIX w.), inż., działacz socj. 315 Roth Stefan Ludwik (1796-1849), siedm. pastor niem., historyk i działacz polit. 270, 288 Rozvan Eugeniusz (1878—1937), działacz rum. ruchu kom. 380 Rubostenes (Rubobostes, II w. p.n.e.), przywódca plemienny Daków 42 Rudeanu Teodozjusz (um. 1621), bojar wół., kanclerz 1596-1599, kronikarz Michała Walecznego 169 Rumiancew Piotr (1725-1796), gen. i po- lityk roś. 228 Ruset, ród bojarski pochodzenia gr. 199, 201, 228 Ruset Antoni (Anionie), hosp. mołd. 1675 — 1678 199 Ruset Giani Emanuel (Manole), hosp. mołd. 1788-1789 242 Russel (Sudzilovski) Mikołaj (1850-1930), lekarz, w Rumunii w latach 1875— 1881, działacz socj. 316, 338 Russo Aleksander (Alecu. 1819-1859), właśc. Rusu Alecu, pisarz rum. 274— 276, 282. 328 Russu Jan (loan, 1816-1882), siedm. hi- storyk rum. 327 Rusu-Sirianu Jan {loan, 1864-1909). siedm. dziennikarz i polityk rum. 349 Ryngalda (Ryngałła, XlV/XV w.), ks. lit., ż. Aleksandra Dobrego 720 Sadoveanu Michał (Mihail, 1880-1961), pisarz rum. 364-365. 396 Sahia Aleksander (1908- 1937), wlaśc. Sta- nescu Alexandru, publicysta i pisarz rum. 397 Saligny Anghel (1854—1925), inż. i uczony rum. 335, 361 Sapieha Leon (1802-1878), poi. działacz gosp. i polit. 294 Sas, s. Dragosza, zarządca Mołdawii z ramienia kr. weg. ok. 1354—ok. 1358 98 Sava (Bimbasa-Sava, um. 1821), oficer gr. Heterii 256 Savul Mircza (Mircea, łon, 1895-1964), geolog rum. 395 Sanatescu Konstantyn (1885—1947), gen., polityk rum., prem. w 1944 r. 407, 409-410 Savulescu Traian (1889- 1963), biolog rum. 395 Sbiera Jan (loan, 1836-1916), języko- znawca i ludoznawca rum. na Bukowi- nie 350 Sbierea lonascu (XVI w.), bojar mołd. w 2. pół. stulecia 757 Scaurianus Terencius D. (I/II w.), pierwszy zarządca Dacji rzym. od 106 r. 50 Schesaeus Chrystian (1536—1585), siedm. humanista niem. 775 Schópf Jan (XVIII w.), malarz z Pragi 234 Schullerus Fryderyk (Fritz, 1866-1898), siedm. malarz niem. 367 Scolari Andrzej (um. 1426), bp kat. Oradea od 1409 r.'772 Sebastian Michał (Mihail, 1907-1945). właśc. Hechter losif, pisarz rum. 399 Senesław (Seneslav, Seneslau, Sanislau, XIII w.), kniaź wół. wzmiankowany w 1247 r. 96 Septimiusz Sewer, ces. rzym. 193 — 211 56, 62 Sieniawski Mikołaj (ok. 1489-1569), wo- jew. ruski od 1552, hetman w. kor. od 1561 145, 156 Sienkiewicz Henryk (1846-1916) 364 Sigmunt Karol Ludwik (1810-1883), siedm. lekarz niem., bakteriolog 326 Sima Horia (ur. 1906), rum. polityk fa- szystowski 386, 391, 403-404 Simionescu Jan (łon, 1873—1944), geolog i paleontolog rum. 395 Simu Atanazy (1854— 1935), mecenas sztu- ki, kolekcjoner 367 448 Sinan-Pasza (ok. 1512—1596), w. wezyr tur. od 1580 r. 762 Skowronek Jerzy, współcz. historyk poi. 425 Skrzypek A., współcz. historyk poi. 425 Slavici Jan (loan, 1848 - 1925), właśc. Sarbu loan, pisarz i działacz polit. rum. z Ba- natu 327, 329, 348, 363, 365, 368 Smighelschi (Smigelschi) Oktawian (1866- 1912), siedm. malarz i grafik 367 Soare Soare Z. (1894-1944), reżyser rum. 400 Sobieski Jakub (1667-1737), s. Jana III 200, 213 Sobieski Jan III (1624-1696). kr. poi. od 1674 199, 213-214, 276, 425 Sofroniusz (Sofronie Popovici, XVIII w.), mnich praw., siedm. agitator chłopski w 1759 r. 223 Soliman-Pasza (XV w.), beglerbeg Rumelii w 1475 r. 133 Solomon Aleksander (1832-1875), gen. rum., min. 317 Solomon Jan (loan, 1793— 1865), płk rum. 258, 284, 297 Sommer Jan (1542—1574), siedm. huma- nista niem. 775 Sorbul Michał (Mihail, 1885- 1966), właśc. Smolsky Mihail, dramaturg rum. 399 Spacu Jerzy (Gheorghe, 1883-1955), che- mik rum. 395-396 Spieralski Zdzisław, współcz. historyk poi. 425-426 Stalin Józef (1879-1953) 404, 407 Stamati Jakub (1748-1803), bp Husi od 1782 r., metrop. mołd. od 1792 277 Stavri (XIX w.), konspirator gr. z 1842 r. 266 Stefan I Święty (Szent Istvan), kr. węg. 997-1038 84 Stefan, s. Beli IV, kr. węg. 1270-1272 94 Stefan, br. Ludwika Wielkiego, „dux" siedm. 1349-1351 108 Stefan Duszan, car serb. 1331-1355 98 Stefan I, hosp. mołd. ok. 1394-1399 776 Stefan II, s. Aleksandra Dobrego, hosp. mołd. 1433-1447 727-722 Stefan, s. Piotra Raresa (um. 1552), hosp. mołd. 1551-1552 755-756 Stefan Głuchy (Stefan Surdul), s. Jana Srogiego, hosp. wół. 1591-1592 755 Stefan (Stefania) Łupu, s. Bazylego Łupu, hosp. mołd. 1659-1661 797, 799 Stefan IV Młody (Stefan cel Tinar, Ste- fani{a, um. 1527), s. Bogdana III, hosp. mołd. 1517-1527 143, 145, 157 Stefan Petriceicu, hosp. mołd. 1672-1673 799 Stefan Razvan (um. 1595), hosp. mołd. w 1595 r. 162-163 Stefan Szarańcza (Lacusta), s. Stefana Wiel- kiego, hosp. mołd. 1538-1540 144-145 Stefan Tomsa (um. 1564 we Lwowie), hosp. mołd. 1563-1564 156 Stefan Tomsa II, hosp. mołd. 1611-1615, 1621-1623 767, 790-797 Stefan III Wielki (Stefan cel Marę), s. Bog- dana II. hosp. mołd. 1457-1504 722, 726-727,729-138,141-143,161,168- 170. 775. 777-779. 799, 213 Stefanów Borys (1889- 1969), działacz rum. ruchu kom. 380 Steiner Jan (XIX w.), siedm. językoznawca węg. 527 Stere Konstantyn (1865-1936), prawnik, pisarz, publicysta i polityk rum., ideolog poporanizmu 335-336, 338-339, 365, 374, 382 Steriadi Jan (Jean, 1880-1956), malarz i grafik rum. 567, 401 Stoilov Szymon (1887-1%1), matematyk rum. 595 Storck Karol (Karl, 1826-1887), rzeźbiarz pochodzenia niem., w Rumunii od 1849 r. 529 Storin Jerzy (Gheorghe, 1883-1968), aktor rum. 400 Strat Jan (łon, 1836-1879), ekonomista rum., polityk, min. finansów 328 Strixner August (XIX w.), malarz węg. 557 Strousberg Bethel H. (1823-1884), dr, bankier pruski 575 Sturdza (Sturza), mołd. ród bojarski 227 Sturdza Bazyli (1810-1870), bojar mołd., kajmakam w 1858 r., prem. mołd. w 1859 r. 300-301 Sturdza Dymitr Aleksander (Dimitrie. 1833-1914), lib. polityk rum., histo- ryk, prem. 1895-1896, 1897-1899, 1901-1904, 1907-1908 308, 341-342 Sturdza Grzegorz M. (zw. Baizadea Vi{el, 1821-1901), s. Michała, gen. tur., po- lityk kons., kandydat do tronu w 1859 r. 507 Sturdza Jan Sandu (loan, lonita), hosp. mołd. 1822-1828 257-255 Sturdza Michał Grzegorz (Mihai Grigore), ks. mołd. 1834-1849 265, 267- 268, 272, 281, 301 Sturdza Scarlat (XVIII/XIX w.), bojar mołd., zarządca Besarabii 1812 - 1813 256 Sturdza-Bulandra Łucja (Lucia, 1873 — 1961), aktorka rum. 400 Stwosz Jan (Johann, XVI w.), s. Wita Starszego, rzeźbiarz w Siedmiogrodzie 7 79 Stwosz Wit (Veit Stoss, ok. 1445-1533), rzeźbiarz 779 Stwosz Wit Młodszy (XVI w.), s. Wita Starszego, rzeźbiarz w Siedmiogrodzie 7 79 449 Sulejman (Soliman) I Wspaniały, sułtan tur. 1520-1566 144, 147-148, 156 Sulejman-Pasza (Soliman, XIX w.), komi- sarz tur. na Wołoszczyźnie w 1848 r. 257 Sulzer Franciszek Józef (1727-1791), ofi- cer i historyk austr. 274 Śungurow Mikołai (XIX w.), architekt roś. w Mołdawii 276-277 Su{u, rody bojarskie pochodzenia gr. 241 Sufu Aleksander (Alecu), s. Mikołaja, hosp. mołd. 1801-1802, kajmakam wół. 1802, hosp. wół. 1806 i 1818-1821 257, 242- 243, 254 Su{u Konstantyn (XIX w.), bojar wół. w pół. stulecia 266—267 Su{u Michał (Mihai), hosp. wół. 1783 — 1786. 1791-1792, 1801-1802, hosp. mołd. 1792-1795 242-243, 254 Su(u Michał Grzegorz (Mihai Grigore), hosp. mołd. 1819-1821 242. 254 Swetosław zob. Teodor Swetosław Sylwester Jan (1504-1555), siedm. huma- nista węg. 772 Symeon I Wielki, car bułg. 893-927 77 Szamoskózy Stefan (ok. 1565-1612), siedm. kronikarz węg. 775 Szasz Karol (1829-1905), siedm. poeta weg. 329 Szathmary Carol Popp de (1812-1887), siedm. malarz, rysownik i grafik 299, 331 Szecseny Tomasz (um. 1354), wojew. siedm. 1322-1342 96 Szekely Mojżesz (1550-1603), Sekler, siedm. przywódca powstania węg. w 1603 r. 166 Szekely Stefan (um. 1563), siedm. kronikarz węg. 775 Szentivanyi Michał (1813-1842), siedm. pisarz węg. 270 Szeremi Jerzy (ok. 1490— po 1548), siedm. pamiętnikarz węg. 777 Szigligeti Ede (1814-1871), siedm. pisarz węg. 329, 366 Szilagyi Mikołaj (Miklós, 1793-1863), siedm. lekarz węg., balneolog 326 Szilagyi Sandor (1827-1897), siedm. hi- storyk węg. 327 Saguna Andrzej (1809-'873), siedm. bp praw. rum., metrop. od 1864 r., polityk kons., austrofil, działacz kult. 270, 297. 311-312, 324, 326 Sahighian Jan (łon, 1897-1965), reżyser rum. 400 Serban (XVI w.), marsz, dworu wół. w 1539 r. 142 Sincai Jerzy (Gheorghe, 1754— 1816), siedm. historyk i językoznawca rum. 257, 250— 257, 272, 274, 327 Sirato Franciszek (1877-1953). rum. ma- larz i krytyk sztuki 401 Soldan Dymitr (Dumitrascu, XVII/XVIII w.), bojar mołd.. marsz, dworu 227 Stefanescu Grzegorz (1836 lub 1838- 1911), geolog i paleontolog rum. 525. 527 Stefanescu Stefan (ur. 1929), współcz. hi- storyk rum. 426 Stefanescu Mikołaj (XIX/XX w.), architekt rum. 402 §tefanescu-Delavrancea zob. Delavrancea §tefanescu-Goanga Piotr (Petre, ur. 1902), śpiewak i pedagog rum. 401 Stefania zob. Stefan Śtefu Eliasz (Ilie. zw. Firtala, XVIII w.), siedm. rum. agitator chłopski w 1785 r. 248 Stephanescu Jerzy (George, 1843-1925), kompozytor rum. 367 Stirbei. wół. ród bojarski 227 $tirbei Barbu Dymitr (Barbu Dimitrie), min., ks. wół. 1849-1853 i 1854-1856 296-295. '301 Stirbei Barbu (XIX/XX w.), polityk rum., „karlista", prem. w 1927 r. 381, 406 Światosław, ks. kijowski 945-972 77, 86, 92 Świerczewski (Świerczowski, XVI w.), do- wódca Kozaków w 1574 r. 757 Tacyt Cornelius (55 — 120), historyk rzym. 48 Talaat-efendi (XIX w.), komisarz tur. na Wołoszczyźnie w 1848 r. 283 Tarnowski Jan (1488-1561), hetman w. kor. od 1527 r. 144-145 Tattarescu Jerzy (Gheorghe, 1820-1894), malarz rum. 550. Tazbir Janusz, współcz. historyk poi. 425 Tatarascu Jerzy (Gheorghe, 1886-1957), lib., polityk rum., prem. 1934-1937 i 1939-1940, min. spr. zagr. 1946-1947 384-386, 406, 410-413 Tautu Jan (lonica, XVIII/XIX w.), bojar mołd., przywódca ruchu tzw. „węglar- skiego" w 1822 r. 255 Tazlaoanu Oktawian (1876-1942), siedm. publicysta i działacz kult. rum. 565 Tcacenco (Tkaczenko) Paweł (Pavel, 1899- 1926), działacz rum. ruchu kom. 550 Teclu Mikołaj (1839- 1916), siedm. chemik rum. 562 Teleki, siedm. ród magnacki węg. pocho- dzenia rum. 705, 222, 234 Teleki Michał (1634- 1690), kanclerz siedm. 202-205 Teleki Paweł (Pal, 1879-1941), geograf i polityk węg., prem. 1920-1921 i 1939- 1941 597 450 Tell Chrystian (1807-1884), gen. i polityk rum., min. 257, 297. 305 Tempea, rodzina siedm. duchownych i inte- lektualistów rum. z Braszowa 231, 272 Tempea Radu II (1691-1742), siedm. pop rum., kronikarz 231 Tempea Radu V (1768-1824), siedm. pop rum., dyr. szkół rum. w Siedmiogrodzie 1796-1808 272 Teodor Swetosław, car bułg. 1300-1321 98 Teodorescu Jerzy (Gheorghe, XIX/XX w.). działacz rum. ruchu kom. 380 Teodoroiu Katarzyna (Ecaterina, 1894— 1917), rum. bohaterka I wojny światowej, poległa na froncie 400 Teodozjusz I Wielki, ces. rzym. 379-395 69 Teodozjusz II, ces. wsch.-rzym. 408 — 450 69 Teodozjusz (XV/XVI w.), s. Neagoe Ba- saraba 169 Teofil (um. 1697), siedm. metrop. praw. 204 Tettius lulianus (I w.), wódz rzym. w Dacji w 88 r. 48 Teutsch Fryderyk (Friedrich, 1852-1933), s. Jerzego Daniela, siedm. historyk niem. 327 Teutsch Jerzy Daniel (Georg Daniel, 1817 — 1893), siedm. historyk niem. 367 Theodorescu-Sion Jan (łon, 1882-1939), malarz rum. 367 Thókóly Emeryk (Imre, 1657—1705), przy- wódca antyhabsburskiego powstania węg., ks. siedm. 1690-1691 199, 203 Tihomir (Togomer, XIII/XIV w.), ojciec Basaraba I, wojew. wół. ok. 1290—ok. 1310 96 Timur (Tamerlan. 1336 — 1405), wódz i wład- ca Mongołów od 1370 r. 103 Tisza Koloman (Kalman, 1830-1902). po- lityk węg., prem. 1875-1890 323 Titulescu Mikołaj (1882-1941), polityk i dypl. rum., min. spr. zagr. 1927-1928 i 1932-1936, delegat rum. w Lidze Narodów 1920-1936 387-388 Tocilescu Grzegorz (1850-1909), rum. ar- cheolog i historyk 24 Tołbuchin Teodor (Fiodor. 1894-1949). marsz. radź. 408 Toma Aleksander (1875-1954), poeta rum. 365 Tomasz (Thomas, XIV/XV w.), siedm. rzeźbiarz z Kluż 179 Tomsa Leon zob. Leon Tomsa Tomsa Stefan zob. Stefan Tomsa Tonitza Mikołaj (1886- 1940), malarz rum. 367. 401 Topirceanu Jerzy (Gheorghe, 1886— 1937), poeta rum. 399 Tóppelt Wawrzyniec (Toppeltinus, 1641 — 1670), siedm. kronikarz niem. 209 Trajan Marcus Ulpius, ces. rzym. 98— 117 38, 45, 49-50, 53, 59-61, 66-67, 71, 286, 331 Treboniu-Laurian zob. Laurian Trotusan (XVI w.), bojar mołd., kanclerz w 1538 r. 144 Tuhutum (Tohotom, Teteny, IX/X w.), władca węg. w środkowym Siedmiogro- dzie 83 Tukidydes (455-399 p.n.e.). historyk gr. 38 Tyberiusz, ces. rzym. 14 — 37 47, 65 Tifeica Jerzy (Gheorghe, 1873-1939), ma- tematyk rum. 395 Udrea (Baleanu, um. 1601), w. bań 166 Ugron Gabriel (1847-1911), siedm. węg. działacz nacj. 324 Ungureanu Jerzy (Gheorghe, 1840-1924), rum. działacz socj. w Banacie 346 Ureche, mołd. ród bojarski, polonofilski 214 Ureche Grzegorz (1590-1647), s. Nestora, kronikarz mołd. 207 Ureche Nestor (1550-1617), bojar mołd.. marsz, dworu 1590-1610 191 Urmuz (1883-1923). wlaśc. Demetrescu- -Buzau Demetru, pisarz rum. 39* Ursu Jan (łon, XVIII w.), s. Horii 248 Vaida-Voevod Aleksander (1872-1950). siedm. lekarz rum., polityk, min., prem. 1919-1920, 1932, 1933 349, 355, 372, 374, 379, 383-385 Vardai Franciszek, bp kat. Alba lulia 1514-1524 772 Varga Katarzyna (Ecaterina, Katalina, 1802 —ok. 1858), siedm. węg. ziemianka. więziona 1847-1851 270 Varlaam (1590-1657), właśc. Mojoc Va- sile, metrop. mołd. 1632—1653, pisarz religijno-społ., działacz kult. 206, 205 Vasici-Ungureanu Paweł (Pavel, 1806 — 188'), lekarz rum. z Banatu 326 Vasile zob. B azyli Vasilescu Jan (łon, 1903-1960), kompo- zytor rum. 400 Vasilescu-Karpen Mikołaj (1870-1964). rum. inż., elektrotechnik 395 Vasilescu-Vasia (Vasea) Jerzy (Gheorghe. 1892-1929), rum. działacz kom. 353 Vasiliu-Birlic Grzegorz (1905- 1970). aktor komediowy rum. Ą00 Vass Józef (1813-1873). siedm. języko- znawca i historyk węg. 327 Vacarescu Barbu (XV1II/XIX w.), bojar wół., miecznik 1782. podskarbi 1821 254 Vacarescu Jan (lancu. 1791 — 1863). poeta rum. 275 Vacarescu Teodor (l 775— 1853). bojar wół., polityk kons., w. bań. w 1848 r. 255 451 Yaitoianu Artur (1864-1957). gen. i poli- tyk rum., min., prem. w 1919 r. 379, 385 Yalescu Aleksander (XIX w.), działacz rum. ruchu lud. 338 Valcovici Wiktor (1885- 1970). matematyk rum. 395 Yalsan (Yilsan) Jerzy (Gheorghe, 1885- 1935). geograf rum. 361, 395 Yeniamin zob. Beniamin Yentura Maria (1886- 1954). aktorka rum. 399 Yermont Mikołaj (1866- 1932). malarz i grafik rum: 401 Yianu Teodor (Tudor. 1897-1964), histo- ryk literatury, krytyk literacki, filozof i pisarz rum. 396, 399-400 Yidu Jan (łon, 1863-1931). kompozytor, dyrygent i ludoznawca rum. 368 Yinea Jan (łon, 1895-1964), właśc. lova- nachi łon, pisarz i publicysta rum. 399 Yisarion Sarai (ur. 1714), mnich serb., agitator chłopski w 1744 r. 223 Yitez Jan (Janos, 1405-1472). bp kat. Oradea J 440 lub 1445-1465 772 Yintu, rum. rodzina w Besarabii 350 Ylad, Yladut zob. Wład Yladimirescu Teodor (Tudor, ok. 1780— 1821), oficer i polityk rum., przywódca powstania wół. 1821 r. 233. 235, 240. 253-257. 266, 275. '29. 331. 406 Yladimirescu Popa (XIX w.), br. Tudora25<5 Ylahuta Aleksander (1858-1919), pisarz rum. 364-365 Ylaicu zob. Władysław Ylaicu Aureli (1882-1913), inż. rum., pionier lotnictwa 361 Yladujiu (Vladu{) Jan (1818-1849), siedm. przywódca rum. w 1848/49 r. 291 Yogoride Conachi Mikołaj (1820-1863). bojar mołd.. kaimakam w 1857 r. 295 Yoiculescu Bazy li (1884-1963), lekarz i pi- sarz rum. 398 Voinov Dymitr (Dimitrie. 1867-'95'). biolog rum. 395 Yraca Jerzy (George. 1896-1964), rum. aktor teatralny i filmowy 400 Yuia Traian (1872-1950), inż. rum., pio- nier lotnictwa 361 Yulcan Józef (losif, 1841-1907). siedm. publicysta, pisarz i polityk rum. 327. 329 Wachmann Jan (1807-1863). kompozytor i dyrygent pochodzenia niem. 332 Wagner Walenty (ok. 1510-1557). siedm. humanista niem. 772, 174 Walens, ces. rzym. 364-378 69 Walter (Walther) Baltazar (XVI/XVII w.). śląski biograf Michała Walecznego, w 1597 r. w Tirgoviste 169 Werbóczi Stefan (Istvan, 1458-1541), weg. prawnik i polityk, ideolog szlachecki 147 Wespazjan, ces. rzym. 69 — 79 47 Wesselenyi, siedm. ród magnacki weg. 269 Wesselenyi Mikołaj (Miklós, 1796-1850), siedm. lib. polityk weg. 270 Wierzbicki Tomasz (Murad-bej, XIX w.), emigrant poi. w Mołdawii w 1858 r. 301 Wiest Ludwik (1819-1889), kompozytor i dyrygent pochodzenia austr. 332 Willaume Małgorzata, współcz. historyczka poi. 426 Winterhalder Henryk (1808-1889), ekono- mista, rum. polityk lib. 328 Wiśniowiecki Dymitr (um. 1563). starosta czerkaski i kaniowski 156 Wiśniowiecki Michał (um. 1616), starosta owrucki 767, 797 Witold, w. ks. lit. 1392- 1430 705. 77<5, 720 Wład Diabeł (Ylad Dracul), s. Mirczy Starego, hosp. wół. 1436-1442 i 1443- 1447 727. 123-124, 127. 130, 169 Wład Młody (cel Tinar, Vladu(, um. 1512), s. Włada Mnicha, hosp. wół. '510— 1512 141-142 Wład Mnich (Ylad Calugarul), s. Włada Diabła, hosp. wół. 1481 i 1482-1495 730. 134, 141 Wład Falownik (Ylad Tepes). s. Włada Diabła, hosp. wół. 1448. 1456-1462 i 1476 127-132, 141, 169 Wład Topielec (Ylad Inecatul, um. 1532). s. Włada Młodego, hosp. wół. 1530— 1532 142 Wład Uzurpator (Ylad Uzurpatorul), hosp. wół. 1394-1397 116-118 Wład (Ylad) Yintila (um. 1535), s. Radu Wielkiego, hosp. wół. 1532-1535 742 Władysław I (Vladislav. Ylaicu), s. Miko- łaja Aleksandra, hosp. wół. 1364—ok. 1377 114-115 Władysław II Dań (Vladislav), s. Dana II, hosp. wół. 1447- 1448 i 1448-1456 727, 724. 727 Władysław III (Vladislav), hosp. wół. w 1523. 1524 i 1525 r. 742 Władysław Jagiellończyk (1456-1516). kr. czeski od 1471, kr. weg. od 1490 136 Władysław Jagiełło (1348-1434), w. ks. lit. od 1377. kr. poi. od 1386 106, 115-116. 120 Władysław Kań, wojew. siedm. ok. 1294— 1315 94 Władysław Opolczyk (um. 1401), ks. opol- ski od 1356. palatyn Węgier od 1367, namiestnik w Polsce w 1377 r. 97 Władysław V Pogrobowiec, kr. weg. 1444— 1457 724 452 Władysław I Święty, kr. węg. 1077-1095 55, 180 Władysław Warneńczyk (1425-1444), kr. pol. od 1434, kr. węg. od 1440 123-124 Władysław IV Waza (1595- 1648). kr. poi. od 1632 194 Włodzimierz Monomach, ks. kijowski 1113-1125 86 Woliński J., współczesny historyk poi. 425 Wójcik Zdzisław, współczesny historyk poi. 426 Xenopol Aleksander D. (1847-1920), hi- storyk i publicysta rum. 327-328, 335, 361. 422-423 Zabłocki Teofil (XIX w.), płk. emigrant poi., na Wołoszczyźnie w 1848 r. 286 Zaicu Jan (1868- 1914), malarz rum. z Ba- natu 367 Zamfirescu Duiliu (1858-1922). prawnik, dypl. i pisarz rum. 363 Zamfirescu Jerzy Michał (George Mihail, 1898-1939), pisarz rum. 397, 399-400 Zamoyski Jan (1542—1605), kanclerz w. kor. od 1578, hetman w. kor. od 1581 163-165 Zapolya, węg. ród magnacki 779 Zapolya Jan (Janos, 1487—1540), wojew. siedm. 1510-1526, kr. węg. 1526-1540 144, 146-147, 160, 175 Zapolya Jan Zygmunt (1540-1571), s. Jana, ks. siedm. od 1540 (regentka kr. Izabela do 1551) 145, 147, 160, 175 Zarifopol T. (XX w.), krytyk literacki 399 Zeletin Stefan (1882- 1934). właśc. Mota? Stefan, ekonomista, socjolog i filozof rum. 395 Zieliński A., współcz. historyk poi. 425 ZifFer Aleksander (1880-1962), siedm. ma- larz węg. 367 Zolnay Jerzy (1863-1949), rzeźbiarz po- chodzenia węg. 329 Zopyrion (IV w. p.n.e.), macedoński za- rządca Tracji w 326 r. p.n.e. 35 Zoila., rum. rodzina na Bukowinie 350 Zub Aleksander, współcz. historyk rum. 424 Zubcu-Codreanu zob. Codreanu Zugravul Grzegorz (XVIII w.), malarz wół. 278 Zygmunt Luksemburski, kr. węg. 1387— 1437, ces. rzym.-niem. 1411-1437 103, 117, 119-120, 123, 125 Zygmunt I Stary (1467-1548), kr. poi. od 1506 r. 137-138 Zygmunt II August (1520-1572), kr. poi. od 1548 156 Zygmunt III Waza (1566-1632), kr. poi. od 1587 191 Zyraxes (I w. n.e.). przywódca plemienny Getów w Dobrudży 65 • Żółkiewski Stanisław (1547- 1620). hetman w. kor. od 1613, kanclerz w. kor. od 1617 191 INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH i NARODOWOŚCI W indeksie zastosowano następujące skróty: ant. —antyczny; bań. — banacki; bes. _ hesarabski: biz. - bizantyński; buk. bukowiński; bułg. - bułgarski: dawn. - dawniej, dawniejszy: dóbr. — dobrudżański: dziś. — dzisiaj, dzisiejszy; g. — góra, góry; gm. — gmina; gr. - grecki: jeż. •- jezioro; k. — koło. w pobliżu;'kl. — klasztor; koi. — kolonia; m. — miasto; mold. mołdawski; mult. - multański; okr. - okręg (w zna- czeniu rum. iudet, wg podziału "administracyjnego z 1968 r.); olt. — olteński; os. — osada, osiedle; poch. — pochodzenia; prow. — prowincja; przeł. — przełęcz; rum. — rumuński; rz. — rzeka; rzym. — rzymski; siedm. — siedmiogrodzki; słów. — słowiański; tur. — tu- recki; tw. — twierdza, zamek, gród; ukr. — ukraiński; w. — wieś; weg. — węgierski; wół. — wołoski; z. — ziemia, okolica. Pominięto hasła: Rumunia, Rumuni, Mołdawia. Mołdawianie. Wołoszczyzna. Wołosi, Siedmiogród. Abrud, m. siedm.. okr. Alba 174, 247, 291, 332 Acidava (dziś. Enosesti), os. dako-rzym. 60 Adamclisi, w. dóbr., okr. Konstanca, dawn. os. rzym. 22. 50, 59 Ad Mediam (dziś. Baile Herculane lub pobliska w. bań. Mehadia. okr. Caras- -Severin), os. rzym. 60 Adrianopol. m. w Turcji europ. 69, 103. 121. 259-260. 320-321 Aegyssus (dziś. Tulcza), tw. rzym. 65 Afuma(i, w. mult., okr. Ilfov 142— 143 Aiud, m. siedm., okr. Alba 60, 107, 165, 208 Akerman zob. Białogród Alanowie. lub poch. irańskiego 73— 74 Albac. w. siedm. w Górach Zachodnich. okr. Alba 246 Alba lulia, m. siedm. 20, 54, 58, 84, 91. 96, 100, 102, 123. 146. 149. 160. 164, 168. 171-172. 174. 178-179. 183. 194. 196, 204. 208, 222, 234. 247-248, 357, 381-382.. 402 Albańczycy 79. 182, 218 Alburnus Maior (dziś. Rosia Montana), os. rzym. 60 Ale?d, m. w Kriszanie, okr. Bihor 346 Aluta zob. Olt Ameryka 335, 343 Amlas, z. siedm. w dziś. okr. Sibiu 83. 108, 114, 116 Ampelum (dziś. Zlatna). os. rzym. 58 Anartowie, plemię poch. celtyckiego 46 Anglia 55. 208. 227, 258, 262-263. 269. 275. 286. 294-295, 297-299, 313, 316, 318-319, 321-322, 335, 359, 370-372, 387. 389-391, 405-406, 410, 412, 421 Anina, m. bań., okr. Caras-Severin 310, 346 Antowie. plemiona płd.-słowiańskie 75 Apatfalva, os. na Węgrzech nad Mureszem 146 Apatiu, w. siedm., okr. Kluż 107 Apulowie, plemię dackie 46 Apulum (dziś. Alba lulia). m. rzym. 46, 54-55, 58-60. 63. 72, 76 Aąuae (Ad Aquas, dziś. Calan), os. rzym. 60 Arad. okr. w Kriszanie 7. 106. 108. 223, 247. 291 Arad. m. w Kriszanie 91, 139. 146. 160, 234, 269. 310-311. 323, 325, 346-347, 349. 357-358. 361. 409 Ardeal. nazwa Siedmiogrodu poch. węg. 12. 15 Argedava. bliżej nie oznaczona domnie- mana stolica Burebisty 46 Arges, rz. mult. 39, 46, 71. 96, 110, 114, 354, 398 Arges, okr. mult. 18 Arges. m. zob. Curtea de Arges Arrubium (dziś. Macin), os. i tw. rzym. 65 Ateny 33 Athos. półwysep gr., zespół kl. prawosław- nych 97. 169. 258, Austria (kraj i państwo) 31, 140. 154— 158. 164, 166-167, 178-179, 181. 186, 192- 193,199- 204,215.220-221.223- 454 229, 231-232. 234-236, 238, 241-244, 249-250, 252, 256-257, 262-263, 269. 271-273, 288, 290-295, 297-299, 301, 303, 307, 310-313, 318, 320-322, 343, 346, 359, 363. 366, 388 Austro-Węgry 313, 317-324, 328. 334, 337. 342-343, 346, 349, 351-353, 355-356, 361, 396 Awarowie, lud tur.-altajski 69, 71. 74—77, 87 Axiopolis (dziś. Hinogul), m. i tw. rzym. 65. 69 Bacau, m. mołd. 18, 87, 110, 132, 240, 281 Baia, w. mołd., okr. Suczawa, w śred- niowieczu m. 90, 98-99. 110. 120. 132 Baia de Arama, m. ołt.. okr. Mehedinti 90 Baia de Cris, w. siedm., okr. Hunedoara 247 Baia de Fier, w. olt., okr. Gorj 25 Baia Marę, m. w Maramuresz 91, 104. 159, 310, 367 Bal ta Liman, dzielnica Konstantynopola 296 Bałczik, m. w Bułgarii, okr. Tołbuchin 343 Bałkany 14, 20, 31-32. 42-44. 62. 69. 73. 75. 77- 79. 85. 93. 95. 98. 103. 110, 123, 142, 148. 152, 164-165, 176- 178, 213, 227-228, 236, 254, 259, 318. 321, 340. 342, 370, 387, 404, 406, 409. 416-417, 424 Bałkańskie Góry 13, 38, 46, 70, 73, 321 Bałtyk 30, 227 Banat 7. 10. 14- 17. 19- 22, 29, 32, 45-46, 48-49. 54. 56. 58. 61. 72-73. 75, 77- 78. 82-84. 105, 108, 146- 148. 161. 196. 198, 215, 217, 221-224, 226, 231, 235, 244. 248, 250, 269-270, 272, 278, 288- 291, 310-312, 314, 322-324, 326, 331. 343. 346-347, 357, 359, 362. 365. 367- 369, 375. 377, 379, 386 Banat Seweryński. średniowieczny okr. woj- skowo-administracyjny na pograniczu Ol- tenii i Banatu 87, 96-97, 123, 148 Bar. m. na Podolu 207, 272, 214 Basarabi, cerkiew we wsi dóbr. Murfatlar, okr. Konstanca 702 Bastarnowie, lud poch. germańskiego 36, 39, 42-44, 46, 48-49, 64-67, 73 Batoh. miejsce bitwy k. dziś. w. Czetwer- tynówka na Ukrainie, okr. Winnica 194 Bazylea, m. w Szwajcarii 772 Baile Herculane, m. bań., okr. Caras-Se- verin 20, 60 Balgrad, słów. nazwa m. Alba Julia 76, 84 Baneasa, dzielnica Bukaresztu z lotniskiem krajowym 402 Baragan, wsch.-płd. cześć Niziny Wołoskiej. okr. lalomita i Braiła 16, 38, 87. 397 Barnov (dziś. Birnova). w. mołd.. okr. Jassy 792 Beiu$, m. w Kriszanie, okr. Bihor 272 Belgia 252, 309, 316, 321-322. 351, 370, 389 Belgrad 39,125, 147, 227, 235, 304, 409, 415 Bender (Bendery, rum. Tighina), m. w Mołd. SRR 22, 54, 110, 114, 144, 148, 157, 161, 165. 201, 228, 231, 235 Beresteczko, m. w Ukr. SRR 794 Berlin 230, 319, 321, 361, 363, 390 Besarabia 14- 15. 19. 22. 28, 31, 39, 53..56, 98. 112. 130. 144. 148. 157. 235-236. 241. 298. 305. 307. 316. 321, 327, 336. 350- 351.354- 356.358-359.369. 374- 375, 379, 387-390, 403-404, 406, 408 Białogród, okr. bes. 375 Białogród (rum. Cetatea Alba, wł. Mon- castro. tur. Akerman, roś. Biełgorod, ukr. Biłhorod), m., dawn. tw., w Ukr. SRR 22, 97- 98, 110, 114-115, 120, 130, 133-134, 137, 144, 148, 157, 161. 165, 177, 212, 228, 235, 258, 260 Bicaz, przeł. w Karpatach Wsch. 79 Bicaz, m. mołd., okr. Neamt 413 Biefowie (Biehi), domniemane plemię da- ckie 45 Biharea, tw. w Kriszanie (w dziś. w. Bi- haria, okr. Bihor) 83. 87. 100, 102, 146. 182 Bihor. inna nazwa Gór Zachodnich 13 Bihor. okr.. dawn. komitat w Kriszanie 7, 92, 108, 291 Bisericufa, cześć w. dóbr. Jijila, okr. Tul- cza 65 Bistra, rz. bań. 58 Bistra, rz. siedm. 78 Bistrija, rz. mołd. 413 Bistrita, okr. siedm. 90, 107, 109 Bistrita, kl. mołd., okr. NeamJ 720, 776- 777 Bistrita, kl. olt., okr. Yilcea 178 Bistri{a, m. siedm., okr. BistriJa-Nasaud 97, 104, 110, 139-140, 143, 174, 223, 391 Bizancjum, ant. m. gr. 33, 36, 68 Bizancjum (Cesarstwo wsch.-rzym.) 74— 82, 85-87, 92-93, 95, 99, 101-102, 118, 124-125, 176-178, 207, 241, 398 Birlad, rz. mołd. 86. 133 Birlad, m. mołd., okr. Yaslui 77, 97- 98, 110, 121, 132, 186, 277, 240, 281, 295 Birsa. z. siedm., okr. Braszow 83. 90, 106 Bitca Doamnei, w. mołd., okr. Neam{ 51 Blaj. m. siedm.. okr. Alba 72, 203. 224- 225. 231. 234, 252. 270. 2~2. 276. 285, 288-290, 311, 323, 325, 332 Blidaru, tw. dacka w dziś. okr. Hune- doara 57 Bobilna, w. siedm., okr. Kluż 104, 107- 108, 124, 223 Bocsa, m. bań., okr. Caras-Severin 222 Bodrog. kl. k. Aradu 234 Boh, rz. ukr. 33, 73. 404 455 Bojowie, plemię celtyckie 44, 46 Bologa, tw. siedm., okr. Kluż 116 Bołochowcy (Wolochowcy?). plemię mofd. 97 Bontfda. w. siedm., okr. Kluż 234 Bosfor 18, 20, 33. 155 Botosani, okr. mold. 336 flotowani, m. mold. 98, 217. 238. 240. 295, 313. 336. 361 Boz, w. siedm. k. Sebes 779 Bracław, m. w Ukr. SRR 212 Brad, m. siedm., okr. Hunedoara 247. 310 Braiła (Braila), m. mult. 11. 14. 22, 71, 97, 110, 114. 129, 142. 148. 153. 157, 159, 161. 163. 182, 196. 228, 236. 258- 259, 262-263. 266. 295. 313-315. 322. 335, 338. 352. 401. 421 Bran, przeł. w Karpatach Płd. i tw. siedm.. okr. Braszow 19. 56. 109. 116. 179 Braszow (Brasov), okr. siedm. 7, 109. 249, 310 Braszow (Brasov). m. siedm. 6, 12, 22, 83, 90-91. 97. 104- 105. 110, 116, 118- 119. 124. 126. 128. 139- 140. 147. 159, 166- 167. 171- 175. 178- 180. 199. 203. 212. 222. 234. 238. 240. 269- 270. 272. 276, 278. 282. 306. 310- 311. 314. 322. 325. 331-332, 348. 353. 365. 372. 409 Bratysława 13 Brincoveni, w. olt.. okr. Olt 790 Brodnicy, plemię mołd. 97 Brucla (dziś. Aiud), os. rzym. 60 Bucegi, masyw g. w Karpatach Płd. 15 Bucov, w. mult. k. Ploiesti 165 Buda, m. na Węgrzech 705. 707. 145-147, 159, 169. 288 Budapeszt 24, 273. 278. 290, 310, 323. 325, 328, 330-331, 343, 346. 348, 358. 361, 409 Budziak (rum. Bugeac), płd. część Besarabii 72, 144, 148-149 Buftea, m. mult., okr. Ilfov 155 Bugiulesti, stanowisko archeologiczne w dziś. w. olt. Tetoiu, okr. Yilcea 25 Bukareszt (Bucuresti) 12, 14. 16, 20, 22: 25, 110. 132, 141-142, 149, 153, 155, 157, 161-163, 168, 175, 177, 186-187. 190, 195, 197, 205-206, 209. 215-217, 221, 227-229, 232-233, 236, 238, 240, 255-256, 262-263, 267, 270-271, 273, 276, 278, 282-284, 286-287, 295, 297- 298, 300-303, 307-308, 311, 313-317. 320, 325, 327, 329-332, 336, 338, 341, 348, 352, 354-355, 358.360-361, 366- 367, 372, 377, 379, 382-383, 385-386, 389- 390, 394- 397, 399- 402, 406 -410. 416, 420-421, 425 Bukowina 75, 77, 22, 217, 229, 241, 243. 252, 281-282, 313, 321, 331, 336, 342, 349-351. 354. 356-358, 369. 379, 387, 390, 403-404. 406, 425 Bułgaria 44, 65. 76-78. 80, 84, 92-93, 95. 98-100. 103. 110. 125. 169. 176, 196. 236. 266. 297- 298. 318- 321. 342- 343. 351-353. 355-356. 359. 373. 387, 391. 409, 420-421 Bułgarzy 69-70, 75-7*, 82-84, 92. 96, 99-100, 116, 161, 163. 182. 195. 236, 255, 266. 318-319. 322, 343, 356. 375 Burridava (Buridava, dziś. Stolniceni, w składzie m. Rimnicu Yilcea). os. dackie, tw. rzym. 42 Burowie. plemię dackie 46 Buzau. rz. mult. 770 Buzau. przeł. w Karpatach Wsch. 164 Buzau. m. mult.. 770, 765. 238, 240, 389 Byrladnicy. domniemane plemię mołd. 97 Cahul zob. Kaguł Calafat, m. olt., okr. Dolj 22. 153, 320 Capidava (dziś. w. dóbr., okr. Konstanca), os. dacka, tw. rzym. 65, 101 Caracal. m. olt.. okr. Olt 22, 87, 153, 240. 283 Caransebes. z. bań., okr. Caras-Severin 349 Caransebes. m. bań., okr. Caras-Severin 58. 182. 226, 311, 325 Carsium (dziś. Hirsova). os. getycka. tw. rzym. 65-66, 69 Casin, kl. mołd. k. Gheorghe Gheorghiu- -Dej, okr. Bacau 270 Cazane, przełom Dunaju 14 Calan, m. siedm., okr. Hunedoara 60 Calimanesti, m. olt., okr. Yilcea 389 Calugareni. w. mult., okr. Ilfov 22. 162. 196 Capilna (węg. Kapolna). w. siedm.. okr. Kluż 707 Carpinis, w. siedm. w Górach Zachodnich k. Cimpeni, okr. Alba 246 Catlabuga zob. Katłabuch Ceahlau, masyw g. w Karpatach Wsch. 27 Cecora (rum. Tutora), w. mołd., okr. Jassy 77-72, 163, 191 Celei, w. olt., okr. Olt 60 Celtowie 35-36, 39, 42-44, 46, 58 Cenad (dawn. Morisena). w. bań., okr. Timis 700, 146 Ceptura, w. mult., okr. Prahova 165 Cerna, rz. bań. 14. 20 Cernavoda, m. dóbr., okr. Konstanca 20. 65, 69, 84, 101. 322. 335, 353 Cetatea Alba zob. Białogród Cetatea de Balta, w. siedm.. okr. Alba dawn. tw. 108. 136. 211 Cetatea Neamtului (Neamt), tw. mołd., okr. Neamt 114-115. 133. 177 Chersoń, m. w Ukr. SRR 358 Chocim, m. w Ukr. SRR, dawn. tw. 456 22, 114-115, 122. 131, 133, 144. 156- 157. 165, 177, 191. 199. 212. 215, 228 Chorwacja 278. 290. 323 Ciceul (Ciceu). tw. siedm. k. Dej, okr. Bistrita-Nasaud 108, 136, 144 Cisa. rz. 10, 14, 16, 27. 38, 44, 47-48, 53. 69, 74-75, 77, 87. 139, 204, 351 Cisnadie, m. siedm., okr. Sibiu 702, 140. 175, 310 Cisnadioara, cześć m. Cisnadie i cerkiew 102 Cismigiu. park w Bukareszcie 263, 329, 373 Cimpeni. m. siedm. w Górach Zachodnich, okr. Alba 246 Cimpina, m. mult., okr. Prahova 238 Cimpul Piinii, miejsce k. w. siedm. Sibot, okr. Alba 727 Cimpulung (Moldovenesc). m. mold.. okr. Suczawa 98, 110, 229 Cimpulung (Muscel), m. mult., okr. Arges 90, 96-97. 109-110, 114, 171, 187, 206, 212, 331, 389 Cluj zob. Kluż Cobia, w. mult. i kl., okr. Dimbovi(a 777 Codlea, m. siedm., okr. Braszow 702. 779 Codrul Cosminului zob. Koźmin Constantiniana Daphne zob. Daphne Constanta zob. Konstanca Copou, park w Jassach 329 Copsa Mica. m. siedm., okr. Sibiu 372 Corabia. m. olt.. okr. Olt 20 Cornul lui Sas (Sasowy Róg), dziś. Pop- ricani 797 Cosmin (Cozmin), m. i kl. mołd. w śred- niowieczu 98 Constangalia (Konstangalia). w. bes. 305 Costesti, siedm. t w. dacka, okr. Hune- doara 57 Cotnari, w. mołd., okr. Jassy 57, 169 Cotroceni, kl., obecnie w Bukareszcie 209. 256 Cotofeni, w. olt., okr. Dolj 28 Covasna, okr. siedm. 7 Covurlui, wyżyna, dawn. okr. w płd. Moł- dawii 87 Cozia, kl. olt., okr. Yilcea 117-118, 175, 177. 256 Craiova zob. Krajowa Crasna, w. mołd. i lasy w okr. Vaslui 722 Craciuna, tw. mołd. k. Odobesti, okr. Yrancea 114 Cris, w. siedm. i tw. k. Sighisoara, okr. Muresz 779 Crisana zob. Kriszana Criscior. w. siedm. k. Brad, okr. Hunedora 178 Cucuteni, w. mołd.. okr. Jassy 72, 24, 26, 28 Cugir, m. siedm., okr. Alba 372 Curechiu, w. siedm. k. Brad, okr. Hune- doara 247 Curtea de Arges (Arges), m. mult., okr. Arges 46. 96-97, 99-100, 102, 109- 110, 116, 168. 775, 777. 787, 209 Cyganie 777. 755, 760, 207, 265 Czarne Morze 14, 16. 18, 32—33. 35, 43, 45-46. 55, 62. 73, 93, 95, 103, 115, 134. 148, 198. 227, 259, 322, 350, 352, 390, 404 Czarnogóra 777. 342 Czechosłowacja 13, 371, 387-389, 409 Czechy 81. 93, 139-140. 178-179. 193, 269, 278. 343, 358 Czeremosz, rz. w Ukr. SRR 356 Czerniowce (rum. Cernauti), m. na Buko- winie, w Ukr. SRR 22. 757, 263, 273, 282. 349-350, 363. 395 Dacja 24, 42-43. 45. 47-48, 50-51, 53-54, 56-58. 60-65, 67-68. 70, 72- 74, 79-80. 193, 229, 235. 243, 251, 273. 275, 327, 331 Dakowie. plemiona poch. trackiego 79, 32, 39, 42-43, 45-51, 53, 57, 61-62, 64, 66-67. 72-73. 275 Daphne (Constantiniana Daphne), tw. rzym. nad Dunajem 77 Dardanele 18, 20, 33 Dealul Spiri, dzielnica Bukaresztu 380 Debreczyn (Debrecen), m. na Węgrzech 759 Dej, m. siedm., okr. Kluż 97, 707, 755 Delta Dunaju zob. Dunaju delta Densus, w. siedm., okr. Hunedoara 702, 779 Desa, w. olt., okr. Dolj, dawn. tw. rzym. nad Dunajem 70 Deva, m. siedm.. okr. Hunedoara 59, 94, 174. 247-248. 375 Dierna (Zernes dziś. Orsova), m. i tw. rzym. 58, 71 Dinogetia (dziś. BiSericuJa), tw. rzym. 65, 81, 102 . Dionisopolis (dziś. Bałczik), ant. koi. gr. 65 Direptate, równina k. Suczawy 757 Dimbovi{a, rz. mult. 72. 79-20. 770, 142, 263, 402 Dimbovita, dawn. tw. mult. 114 Dirjov, rz. mult. 25 Dirstor (Durostorum, dziś. Silistria), t w. średniowieczna 92. 700, 776, 725 Dniepr, rz. 20. 28, 78, 191 Dniestr (rum. Nistru), rz. 5. 75, 79, 24, 33, 37-38, 54. 62. 73-74, 78, 95, 110, 115, 132. 144, 148, 163. 797, 799, 207, 228, 256, 556, 558, 587, 590, 403-404 Dobricz (dziś. Tołbuchin, rum. Bazargic), m. w Bułgarii 545 Dobrudza 72. 14-17, 19-22. 25, 33-36, 38-39, 44-46. 49-50. 54, 56, 59, 62, 64-66. 68-70. 75, 75-77, 87-82, 84- 85, 92-93. 95. 97. 99. 101-102. 116- 457 118, 125, 133, 148, 182. 229, 258, 267. 321, 335, 343, 351-353, 355, 359, 367, 375, 387, 391, 401 Doftana, więzienie, w. mult. Telega. okr. Prahova 380, 405 Dognecea, w. bań., okr. Cara?-Severin 222 Dolhejti, w. mołd., okr. Suczawa 131 Dolj, okr. olt. 297 Don, rz. 27, 73-74, 405 Dorohoi, m. mołd., okr. Boto$ani 21, 156, 217 Dragoslavele, przeł. w Karpatach Płd. 19 Drac?ani, w. mołd. k. Hirlau, okr. Jassy 191, 261 Dragasani, m. olt., okr. Yilcea 60. 256 Drencova, w. bań., okr. Cara§-Severin 346 Drobeta (dziś. Turnu Severin), m. rzym. 50, 58, 60-61, 70-71 Dunaj 11, 13-14, 16-20. 29, 31-33, 35-39, 42-50, 54-56, 58, 60, 62-75, 77, 79-83,85-87,92-93,95-101, 103, 110-111, 114-118, 123-126, 128, 134, 141, 148-149, 153, 157, 161-164, 166- 167, 177, 182. 186- 187, 196-197, 213, 220. 223, 227-229, 233. 236. 256-259. 263. 274. 286. 294. 297-298, 300-301. 313-315. 318-321. 335. 343. 353-354. 387, 403-404, 407-408, 415, 419 Dunaju delta 14, 16, 46, 76, 118, 259, 298, 321, 335, 407 Durostorum (późn. Dirstor, dziś. Silistria). m. i tw. rzym. 65, 69-70, 75, 81 Eforie, m. dóbr., okr. Konstanca 402 Egejski obszar 29—30 Egipt 30, 36, 65-66, 236 Enosejti, w. olt., okr. Dolj 60 Fanar, gr. dzielnica Konstantynopola 205, 275, 241, 257, 340 Fagaras, z. siedm. 94, 96, 106, 108, 114, • 116, 121, 145, 171, 186, 189 Fagaras., m. siedm., okr. Braszow 83, 168, 208, 211, 331, 353 Feldioara, w. siedm., okr. Braszow 102, < 144, 147 Feleac, w. i kl. siedm., okr. Kluż 114, 179 Ferdinand (dziś. Ojelu Ro§u, m. bań., okr. Caras-Severin) 346 Finta. w. mult., okr. Dimbovi{a 795 Fintina lui Pacurar (dziś. Pacurari, dziel- nica Jass) 797 Flandria 57, 309 Flaminzi, w. mołd., okr. Botojani 336 Floreasca, jeż. w Bukareszcie 401 Flore?ti, w. siedm., okr. Kluż 797 Focjani, m. mołd., okr. Yrancea 770, 229, 233,235, 295, 300, 302, 336, 354, 363, 408 Francja 23-24, 100, 755, 775, 203, 205, 208. 226-227, 232, 235-236, 243. 248- 249. 252, 258, 262-263, 271-273. 275- 276, 278, 281-282, 286-287, 294-295, 297. 299, 311. 316-318, 322. 329, 335, 342, 351-352, 356, 358-359, 361, 366. 370- 372,378,382,387- 390,400,407,421 Frankowie 75, 82 Frajesti, w. mult., okr. Ilfov 796 Galia 47, 57-58, 74-75 Galicja 229, 243. 269, 281, 349 Gałacz (Galami), m. mołd. 72, 14. 110, 153, 186. 217. 228- 229. 238, 240, 255, 262-263. 278. 295. 298. 313-314. 322. 335-336. 338. 340. 352. 408. 421 Garvan, w. dóbr., gm. Jijila, okr. Tulcza 702 Gdańsk 755, 272 Genueńczycy 770, 775, 725 Geoagiu. w. siedm., okr. Hunedoara 60 Gepidowie. lud germański 62. 69. 73- 75 Germania, prow. rzym. 57 Germanowie 48, 78 Germisara (dziś. Geoagiu), os. rzym. 60 Geto-Dakowie 70, 24, 36-39, 42-44, 46, 53, 61-62, 64, 72-73 Getowie32-33,35-36,38-39,42, 44-47, 64-65, 209 Gherghita, dawn. m., dziś. w. mult., okr. Prahova 770 Gherla, m. siedm., okr. Kluż 72, 222, 277, 311. 325 Ghindacani (dawn. Hindau), w. mołd., okr. Neam{ 116 Gilau, w. siedm., okr. Kluż 779 Giurgiu, m. mult., okr. Ilfov 72, 25, 770, 114, 118, 124, 128, 148, 154, 161, 163, 166. 177, 182, 196, 229, 259, 262, 287, 295, 313, 315, 335 Girla Marę. w. olt., okr. Mehedinp 29, 31 Goci, ludy germańskie 47, 61 — 62, 66—67, 69-74, 209 Golia. cerkiew w lassach 270 Goraslau, w. siedm., okr. Salaj 766 Gorj, okr. olt. 254 Gornesti, w. siedm.. okr. Muresz 234 Govora, kl. olt. i w., okr. Yilcea 72. 775, 206. 389 Góry Bałkańskie zob. Bałkańskie Góry Góry Zachodnie (Bihor) 13-14, 17, 20, 29, 49, 53-54. 57-58, 60, 104, 245, 270, 297, 293 Gradijtea Muncelului (Gradi§tea de Mun- te). w. siedm.. okr. Hunedoara 57. 53. 76 Grecja 25, 32-35, 43. 65-66, 75, 254, 258-259, 342-343, 351, 353, 358, 387, 404, 410, 420 Grecy 20, 32-37, 44-45, 50, 65, 70. 141, 152, 155. 159- 162, 181- 182, 186, 189- 190. 192. 205. 275-2/6. 220-222. 227. 458 237, 241-243, 254-258, 266, 271, 273, 275-276, 331 Grivi{a, dzielnica Bukaresztu 377, 383 Grunwald 120 Halicz, Halicka Ruś, Halickie księstwo 86, 99-100, 103, 115-116 Harghita, okr. siedm. 7 Hateg, z. siedm. 94, 96, 106, 110, 171-172, 186, 247 Hafeg, m. siedm., okr. Hunedoara 55, 83, 114 Helis, stolica Dromichete, przypuszczalnie na Nizinie Wołoskiej 39 Herastrau, jeż. w Bukareszcie 401 Herina, w. siedm., okr. Bistrita-Nasaud 102 Hierasti, w. mult., okr. Ilfov 209 Hinogul, w. dóbr., okr. Konstanca 65 'Histria (dziś. Istria, w. dóbr., okr. Kon- stanca), ant. koi. gr. 33-36, 65-66, 69 Hiszpania 23, 75, 385, 398 Hindau (dziś. Ghindaoani) 116 Hirlau, m. mołd., okr. Jassy 737, 777, 191 Hirsova, m. dóbr., okr. Konstanca 65, 752 'Holandia 205, 248, 370 Horodenka, m. w Ukr. SRR 277 Humor, kl. mołd., okr. Suczawa 737, 777— 775 Hunedoara, okr. siedm. 355 Hunedoara, m. siedm. 53, 702, 723, 772, 775-779, 277, 222, 343 Hunowie. lud poch. tur. 69— 72. 74 Hurez (Hurezu. Horezu. Horezi). kl. olt.. okr. Yilcea 209, 272 Husi, m. mołd., okr. Yaslui 770, 757, 257, Y05 rz. mult. 727, 723, 795 łasi zob. Jassy lernut, w. siedm., okr. Muresz 277 Iglita. w. dóbr., okr. Tulcza 65 Ilfov, okr. mult. 303 Iliria, prow. rzym. 35, 44 — 45, 56—58 Ilirowie, lud indoeuropejski 37 — 32 Ineu (dziś. m. w Kriszanie, okr. Arad), tw. 752 Isaccea, m. dóbr., okr. Tulcza 65, 57, 752 Islaz, w. olt. k. Turnu Magurele, okr. Teleorman 283-284 Istria, w. dóbr., okr. Konstanca zob. Hi- stria Istros, gr. nazwa Dunaju 33 Italia 57, 63, 74-75 Zob. też Włochy Izmaił, okr. bes. 375 Izmaił, m. bes. i tw. 22, 767, 765, 225, 235, 254 Jassy (łasi), m. mołd. 22, 25, 770, 744. 749, 753, 757- 755, 763, 765, 765, 756- 757, 797-792, 794-795, 207, 205-206, 210-212, 276-277, 227, 227-228, 233, 236, 238, 240, 255, 257, 263, 270, 272- 273. 276-275. 257. 253, 295. 309. 373, 376, 325-332, 336, 335-339, 354, 360- 367, 365-366, 379, 395, 399-400, 402, 405. 427, 425 Jazygowie, plemię sarmackie 43—44, 46— 45, 67-62, 77, 73 Jilava, w. k. Bukaresztu 350 Jiliste (Jilistea), w. mołd., okr. Yrancea 757 Jimbolia. m. bań., okr. Timis 370 Jiu, rz. siedm. i olt. 72, 77, 79, 55, 96, 770, 256, 322, 346, 357-355/377 Jugosławia 373, 386-387, 390, 404, 407, 409, 420-427 Jupa, w. bań., okr. Caras-Severin 55 Kaguł, (rum. Cahul), jeż. w płd. Besarabii 757 Kaguł, m. bes. w Mołd. SRR 225 Kaliakra, przylądek na wybrzeżu bułg. 725 Kallatis (Callatis, dziś. Mangalia), ant. koi. gr. 33, 35-36, 65, 77 Kamieniec Podolski, m., dawn. tw. w Ukr. SRR 770, 720, 743, 272, 274 Karłowice (Sremski Karlovici), m. w Ju- gosławii 200, 203 Karpaty 6, 70, 72-20, 23, 25, 37-32, 37, 39, 42, 44-46, 49-50, 53-55, 62, 64, 67, 72, 74-75, 77-75, 53, 55, 57, 90, 93, 95-96, 95, 700, 706, 705, 745, 765, 793, 206, 273, 227. 223, 249, 275. 324, 337, 343, 357-355, 357-355, 367, 363, 408-409 Karpo wie, plemię dackie 46,67 — 62,66— 67, 77-74 Katlabuch (rum. Catlabuga), jeż. w płd. Besarabii 734 Kaukaz 20, 37, 272, 235, 259 Kawarna, w. na wybrzeżu bułg. 725 Kijów 56, 93, 702- 703, 775, 205, 272, 355 Kilia (rum. Chilia), m. i tw. bes. w Ukr. SRR 72, 95, 770, 774, 775-720, 722, 725-726, 729, 732-734, 737, 745, 767, 765, 777, 752, 225 Kimmeriowie (Kimmerowie), lud koczow- niczy 32 _ Kiszyniów, m. bes. w Mołd. SRR 22, 350, 405 Kladowo, dziś. m. w Jugosławii 764 Kluż (Cluj), m. siedm. 22, 24, 59, 97, 104. 106, 709, 774, 724, 727, 735, 739- 740, 746, 759, 765, 774, 775-750, 797, 203, 205, 272, 222-224, 237, 233-234, 247. 250, 269, 272. 276-277. 370, 372, 322-323, 325-327, 337-332. 346, 345, 366, 397, 395, 399-400, 402. 427, 425 Kołomyja, m. w Ukr. SRR 7/0. /20, 734 Konstanca (Constania), m. dóbr. 12, 74, 459 20, 22, 33-34, 69, 322, 335, 353, 355, 409, 420-421 Konstantynopol (Stambuł, Carogród) 5, 69-70, 72, 75, 77, 86, 99, 104, 110, 115, 119, 124, 126, 130, 132, 141, 145, 147, 149+151, 155-156. 161. 182, 192, 194-196. 201, 205-206, 210. 215. 230. 233, 235, 255-259, 263, 286-287, 292, 296-297, 300, 304, 306-307, 321. 341 Zob. też Bizancjum Kosowe Pole (Kosovo Polje), dolina w p}d. Serbii 103, 116, 121, 124 Kostobokowie, plemię dackie 46 Kozacy 156-158, 163, 187, 194-195, 197 Koźmin (Codrul Cosminului, Las Koźmiń- ski) lasy na płd. od Czerniowiec 137 Krajowa (Craiova). m. olt. 25, 71, 76, 110, 116,141 -142,155,186,217.238,240,255, 263, 273, 283, 295, 303, 313-315, 329- 331,338,372,377, 389, 391, 402,420- 421 Kraków 12, 105-106, 115, 126, 159, 161, 171-172, 175, 179, 214 Kriszana (Crisana), kraina geogr. w zach. Rumunii 14, 56, 64, 73, 83, 148, 246, 288-291, 323, 368, 391 Krobyzowie, plemię trackie 46 Krym 20, 110, 132, 157, 191, 195, 229, 235-236, 296-297, 405, 421 Krymski Chanat 103 Księstwo Warszawskie 252 Kuczuk-Kainardżi, dziś. Kajnardża, w. dóbr. w Bułgarii 229, 235, 241 Kumani zob. Połowcy Kwadowie, plemię germańskie 48, 61 Kyzikos, m. ant. w Azji Mniejszej, koi. gr. 33 Lainici, przeł. -w Karpatach Płd. 19, 58 Laposu (Łapo?), w. mult., okr. Prahova 26 Lapusna, okr. bes. 153, 157 Lewocza (Levoća), m. na Słowacji 2/2 Lipova, m. i tw. bań., okr. Arad 20, 146, 149, 160, 182 Lipsk 217, 275, 361 Litwa 87, 95, 98, 103, 120, 137 Londyn 297 Longobardowie, lud germański 74— 75 Lovistea, dolina w Karpatach Płd. 96 Lublin 126 Lugoj, m. bań., okr. Timis 182, 234, 289-290, 311, 361 Lupeni, m. siedm., okr. Hunedoara 377 Lutita, w. siedm. okr. Harghita 29/ Lwów 12, 103, 105-106, 110, 115, 118- 120, 126, 137, 140, 158, 183, 199, 205, 212, 273 Łuck, m. w Ukr. SRR 201 Macedonia 28 -29, 32, 35-36, 38, 42, 46, 65-66, 69, 79, 114, 176, 351, 375 Malbork 720, 143 Mała Azja 20. 27. 33. 43. 60. 63. 65-66. 103 Mamaia, miejscowość klimatyczna k. Kon- stancy 402, 417 Mangalia, m. dóbr., okr. Konstanca 33 Mangop (Mangup), koi. wł. na Krymie 178 Maramuresz (Maramures), kraina geogr. w płn.-zach. Rumunii 7, 17 73, 83, 94, 98-99. 106. 108. 114. 145. 170- 171. 204, 223, 291, 351, 368, 391 Marica, rz. na Bałkanach 35, 115 Markomanowie, lud germański 48, 61 Marpod, w. siedm., okr. Sibiu 140 Macin, m. dóbr., okr. Tulcza 65, 235 Magureni, w. mult., okr. Prahova 209 Manastirea. tw. siedm., okr. Kluż 779 Manastur (Cluj-Manastur), kl. k. Kluż 106- 107. 171 Manesti. w. k. Bukaresztu, okr. Dimbovi{a 154 Marasasti, m. mołd., okr. Yrancea 353—354 Marasti, w. mołd., okr. Yrancea 354 Medgidia, m. dóbr., okr. Konstanca 101 Medias, m. siedm., okr. Sibiu 90-91, 139, 180, 211, 324 Megara, ant. m. gr. 34 Mehedin{i, okr. olt. 130, 155, 297, 385 Mesteacan, w. siedm. w Górach Zachod- nich, okr. Hunedoara 247 Mezja, prow. rzym. 43, 47—49, 53, 57, 62, 65-68, 72 Mężowie, plemię trackie 32 Micia (dziś. Ve>el), os. i tw. rzym. 59— 60 Miercurea Sibiului, w. siedm., okr. Sibiu 323 Mihalf, w. siedm., okr. Alba 290 Mihaleni, w. siedm. w Górach Zachodnich, okr. Hunedoara 248 Milcov, rz. na granicy mołd.-woł. 87, 98,115 Milet, ant. m. gr. 33—34 Miraslau, w. siedm., okr. Alba 165 Mircea Voda, w. dóbr., okr. Konstanca 65 Mogosoaia, w. k". Bukaresztu 200, 2/0, 402 Mohacz, m. na Węgrzech 747 Mohile, w. bes. w Mołd. SRR /22 Moigrad, w. siedm., okr. Salaj, dawn. tw. 59, 76 Moldovi{a, w. i kl. mołd., okr. Suczawa 720, 777, 229 Mołdawska Socjalistyczna Republika Ra- dziecka (Mołd. SRR) 390, 403 Monachium 27*, 389 Monteoru, właśc. Sarata-Monteoru, w dziś. w. mult. Merei, okr. Buzau 29—30 Morawy 76, 82, 183, 212, 409 More§ti, w. siedm., okr. Muresz 702 Morze Bałtyckie zob. Bałtyk Morze Czarne zob. Czarne Morze 460 Morze Śródziemne zob. Śródziemne Morze Moskiewskie Księstwo 103, 136- 137, 143, 157, 161, 166, 196 Moskwa 196, 205, 212, 380, 383, 409, 415 Multany (Muntenia) 14-16, 18-19, 25, 56, 59, 61, 64, 66, 69, 71-72, 77, 93. 95-97, 112 Munkacz (Munkaczewo), m. w Ukr. SRR 170 Muntenia zob. Multany Muresz (Mures, Marusza), rz. siedm. 14, 16, 20, 45, 58-60, 83, 92, 146, 160, 165, 247, 377 Muresz (Mures), okr. siedm. 7, 64 Naissus (dziś. m. Nisz w Jugosławii), m. rzym. 62, 66 Napocą (dziś. Kluż), m. rzym. 59, 72 Nadlać, m. bań., okr. Arad 146 Naieni, w. mult., okr. Prahova 165 Napradea, w. siedm., okr. Salaj 250 Nasaud, m. siedm., okr. Bistri{a-Nasaud 325, 361, 365 Neajlov, rz. mult. 354 Neam{, okr. mołd. 116 Neamt, kl. mołd., okr. Neamt 115, 176, 178 Nearnf zob. też Cetatea Neamjułui i Tirgii NeamJ Negru Voda, w. dóbr., okr. Konstanca 21 Nenisori (dziś. Armasesti), w. mult., okr. Ilfov 194 Niculitel, w. dóbr., okr. Tulcza 702 Niderlandy 772, 205, 205, 272 Niemcy (kraj, państwo) 72, 24, 29, 75, 85, 139, 145, 186, 205, 208, 216, 222, 230, 232, 248, 263, 271, 275-276, 318, 329, 342, 346, 351-358, 366, 370-372, 378, 386-391, 394, 396, 400, 403-404, 406-409, 418, 420-421 Niemcy (narodowość, ludność) 6 — 8, 22, 90, 104-105, 126, 139, 199, 236, 278, 332, 346, 350, 357, 390, 396, 403, 408, 418, 420 Nikopol (Nikopolis), m. w Bułgarii dawn. sandżak tur. 50, 103, 117, 148, 755, 164, 320, 421 Norymberga 779 Noua, przedmieście Braszowa 29-30 Noviodunum (dziś. Isaccea), tw. rzym. 39, 65, 81 Nusfalau, w. siedm., okr. Salaj 76 Oas, z. w Maramuresz, okr. Satu Marę 83, 94 Obertyn, os. w Ukr. SRR 144 Obluci{a, bród na Dunaju k. Isaccea 757 Ocna Mures, m. siedm., okr. Alba 58 Odessa 243, 260, 263, 350, 354, 358, 404- 405 Odessos (dziś. m. Warna w Bułgarii), ant. koi. gr. 65 Odorhei (Odorheiu Secuiesc), m. siedm., okr. Harghita 108, 291 Odryzowie. plemię trackie 32, 35 Oescus (dziś. w. Gigen w Bułgarii), tw. rzym. 77 Ogast, rz. w Bułgarii 321 Oituz, przeł. w Karpatach Wsch. 79, 59, 770 Ojogeni, w. mult.. okr. Ilfov 194 Olbia (dziś. w. Parutino w Ukr. SRR), ant. koi. gr. 33, 35, 46, Olt (Aluta), rz. 14. 19. 25. 35, 46, 48, 50 54, 56. 58- 59. 61-62. 67-68. 72, 96, 110, 118. 142. 175, 191), 227, 255, 283, 286, 353-354 Oltenia 14, 16-18, 20, 25. 29, 32, 38-39, 45, 48-49, 51, 54, 58-60, 62, 71-72, 76-77, 93, 96, 113, 141. 153. 166, 184, 207. 215. 217, 223, 227-228. 236. 252, 254- 258. 284. 287. 297. 320. 336. 353 Opole 164 Oradea, m., dawn. tw. w Kriszanie, okr. Bihor 72, 76. 83. 91, 100. 139. 146. 160. 171-172, 174-175, 179-180. 182, 197, 234, 269, 272. 277, 310, 322, 346, 361, 391. 395 Oravita, m. bań., okr. Caras-Severin227,370 Orastie, m. siedm., okr. Hunedoara 90—97, 727, 772, 174, 208 Orhei, dawn. okr. bes. 153, 187 Orhei (dziś. m. Orgiejew w Mołd. SRR), m. i tw. mołd. 114 Oriachovo (rum. Rahova), m. w Bułgarii 327 Ormianie 752, 159-160, 212, 222, 246, 255, 277, 356 Orsova, m. bań., okr., Mehedinp 55, 226 Ostrovul Marę, w. siedm., okr. Hunedoara 779 Otomani, w. w Kriszanie, okr. Satu Marę 29 Otopeni, lotnisko międzynarodowe w Bu- kareszcie 418 Pades, w. olt., okr. Gorj 255 Panonia, kraina geogr.. prow. rzym. 43, 47-48, 57. 59, 62, 72, 75, 77-78 Pantelimon, dziś. przedmieście Bukaresztu 267 Paristrion (Paradunavon), prow. biz. 92, 700 Partpwie, lud irański 49 Paryż 267, 277, 275. 257. 296, 295, 303- 304, 316, 318, 330-331, 338, 361. 363, 400-401, 413 Pa$cani, m. mołd., okr. Jassy 336, 340, 364 Pacuiul lui Soare, tw. biz. k. dziś. w. dóbr. Ostrov, okr. Konstanca 57, 707 Peri, w. i kl., okr. Maramuresz 114 Persja 35, 132, 181, 191. 212 461 Peszt 146 Petersburg 230, 255 Petros.ani, m. siedm., okr. Hunedoara 310 Petrovaradin. m. w Jugosławii 227 Piatra lui Craciun (dziś. Piatra Neamt). m. mold. 110 Piatra Neamt, m. mold., okr. Neamt 22. 110. 132 Piatra Ro?ie, tw. dacka, okr. Hunedoara 51 Pieczyngowie, plemiona tur. 21. 77— 78. 83. 85-87, 92 Piemont 297, 299 Pietroasa (Pietroasele). w. mult., okr. Bu- zau 74 Pitesti. m. mult., okr. Arges 110, 314, 331 Plewna (Pleven). m., dawn. tw. w Bułgarii 320-321 Ploiesti. m. mult.. okr. Prahova 12—13. 18, 71, 163, 165. 190. 217. 238. 240. 274. 294-295. 303. 313-314, 338, 377. 390. 402, 421 Plumbuita. kl. k. Bukaresztu 190 Plowdiw, m. w Bułgarii 42 PoartaOrientala, przel. w Karpatach Płd. 19 Podole 29, 115, 192 Podraga, w. mołd.. okr. Botosani 121 Podul Inalt zob. Yaslui 133 Poenari, tw. mult., okr. Arges, 114. 177 Pokucie 115, 120, 137. 143-144, 358. 404 Polacy 110. 120-121, 126. 137. 144, 156. 195 199. 201. 213-214. 228. 231. 243. 281. 286-287. 292. 301. 303. 305. 318. 340. 356-357. 389-390. 424-426 Polska 5. 10-11. 13. 15. 27-29. 86-87. 93. 103-104. 110. 115-118. 120-123. 130- 131, 133- 137. 140- 142. 144-145. 149.152- 158.160- 161. 163- 167. 175- 176. 181. 183. 186. 188. 191-196, 198- 200, 205. 207. 210, 212-214. 216. 227- 228. 230-231. 238. 243. 266. 269, 275. 305-306, 327. 358. 372-373. 386-390. 411. 415. 418. 424-425 Połowcy (Kumani). plemiona tur. 21. 83. 85-87. 93 Połtawa. m. w Ukr. SRR 201. 358 Pont, ant. państwo w Azji Mniejszej 36. 43. 64 Popauti, dziś. przedmieście Botosani 176 Popesti. w. mult.. gm. Mihailesti. okr. Ilfov 46. 51 Popricani. w. mołd., okr. Jassy 194 Porcesti. w. siedm., okr. Sibiu 211 Porolissum (k. dziś. Moigrad, gm. Mirsid. okr. Salaj). m. i tw. rzym. 59—60. 76 Porta Otomańska zob. Turcja Porumbacul de Sus. w. siedm.. okr. Sibiu 183 Posada, domniemane miejsce bitwy z 1330 r. przypuszczalnie w dolinie Lovistea 95— 96 Potaissa (Patavissa). dziś. Turda, m. rzym. 55. 59-60. 72 Potlogi. w. mult.. okr. Dimbovi{a 210 Pożarevac (Passarowice). m. w Jugosławii 227 Praga 105. 171. 179, 234. 325 Prahova, rz. mult. 13. 19, 110, 154, 194, 240. 314, 377. 409 Prahova, okr. mult. 303 Predeal, przel. oddzielająca Karpaty Wsch. i Płd. 13. 19. 314 Prejmer. w. siedm.. okr. Braszow 779 Presławiec (Perejaslawiec. przypuszczalnie dziś. Isaccea). tw. dóbr. 81. 92 Prislop. kl. siedm. k. Hateg. okr. Hune- doara 114. 178 Probota. w. i kl. mold.. okr. Jassy 115. 176-177 Prusy (państwo) 229, 299. 312. 317-318 Prut.' rz. 14. 16. 25. 37, 54. 74. 115, 137. 201, 215. 228, 236. 255 Przemyśl 137 Pulpudeva (dziś. Płowdiw). os. tracka 42 Putna. w. i kl. mołd.. okr. Suczawa 135, 168. 177-178, 229. 354 Racibórz 164 Radovan, w. olt., okr. Dolj 767 Radauti, m. mołd.. okr. Suczawa 99, 702 176.'350 Razboieni zob. Yalea Alba Ren. rz. 66. 87 Resca. w. olt.. okr. Olt 58 Resita. m. bań., okr. Caras-Severin 222, 269. 310. 322. 346. 372 Ribita. w:. siedm., okr. Hunedoara 178. 247 Rimnic (Rimnicu Sarat), m. mult., okr. Buzau 235, 238 Rimnicu Yilcea (Rimnicul Yilcii), m. olt.. okr. Yilcea 90. 109-110 Riureni. dziś. przedmieście Rimnicu Yilcea 256 Rodna. w. siedm., okr. Bistrita-Nasaud. dawn. m. 90-97. 104. 110. 143 Roksolanowie, plemię sarmackie 43 — 44. 48. 50. 61-62, 73 Roman, m. mołd.. okr. Neamt 20. 87. 90, 110. 114. 120. 132, 137. 769, 757, 200. 277. 238. 240. 295. 313. 338 Romanesti. w. mult., okr. Dimbovita 755 Romula. dziś. Resca. os. rzym. 55. 62 Rosja 777. 757. 797. 796, 795-207. 205. 226- 2J7,233,235-237. 242- 243. 254- 255. 257-259. 263, 266. 280-282. 286- 287. 291-292. 295-299. 304-305. 316. 318-321. 324. 336-337, 342. 350-356. 358-359. 376. 380, 387 Rosjanie 27. 796. 322. 350. 356, 375. 379 Roscani. os. bes. 157 462 Rosia Montana, w. siedm. w Górach Za- chodnich, okr. Alba 60, 247 Rosiori (Rosii) de Vede, m. mult., okr. Teleorman 110, 190 Rovine. niezindentyfikowane miejsce bitwy z 1394 r. 116 Rucar, przeł. w Karpatach Płd. (właśc. Dragoslavele) 19 Rupea. m. siedm., okr. Braszow 706 Rusidava, k. dziś. Dragasani, os. i tw. rży m. 60 Ruszczuk (Ruse), m. w Bułgarii 161. 236. 343 Ruś Kijowska 76- 7~. 81-82. 85-87. 93. 99- ~100. 103. 207 Rzym (państwo) 42-43. 46- 51. 53-57. 60- 66. 68- ~0. 72-73 Rzym (Watykan, stolica papieska) 99. 251. 387 Rzym. m. 38, 47-50. 60. 225. 278 Rzymianie 20. 24, 36. 42-46, 49-51. 53. 56-59, 63-73. 207. 209. 275 Salinae (dziś. Uioara). os. rzym. 58. 60 Saloniki, m. w Grecji 69. 118. 351-352. 356 Salonta. m. w Kriszanie. okr. Bihor 193 San. rz. 13. 19. 213 San Stefano. os. k. Konstantynopola 321 Sarmaci, ludy poch. irańskiego 35. 44. 46. 49. 54. 67. 73-74, 78 Sarmizegetusa (Regia). os. i tw. dacka. okr. Hunedoara 49—52, 76 Sarmizegetusa Rzymska (Ulpia Traiana Au- gusta Dacica). m. rzym.. dziś. w. siedm., okr. Hunedoara 55, 58-59. 61. 63, 72 Sasi (Niemcy siedm.) 6, 10. 90, 92. 99. 105-109.' 127-129. 145, 149. 159-160. 167, 171-175. 179. 186. 189, 192. 208- 209. 222-224. 231, 244, 250-251. 270- 271. 274. 276. 278. 281. 288-289. 291. 312,324-327,346,357.362.366 - 367.396 Sasowy Róg zob. Cornul lui Sas Satu Marę. okr. siedm. 7. 108. 223 Satu Marę. m. siedm. 83. 91. 106-107. 160, 167. 197. 204. 222. 277. 361. 391 Satul Nou. w. dóbr., okr. Konstanca 65 Sawa, rz. w Jugosławii 68 Sacarimb, w. siedm.. okr. Hunedoara 248 Sacuieni (Sacueni). w. w Kriszanie. okr. Bihor 146 Salaj. okr. siedm. 7 Scaeni (Scaieni), w. mult.. okr. Prahova 274 Sculeni, w. mołd., okr. Jassy 256 Scytia, prow. rzym. 68, 70 Scytowie, ludy poch. irańskiego 32 — 33. 35-36. 38. 44 Sebes, rz. siedm. 78 Sebes. m. siedm.. okr. Alba 91. 102. 178 Secu. kl. mołd.. okr. Neamt 256 Seklerzy (Szeklerzy. zmadziaryzowana lud- ność poch. tur.) 7. 10. 87. 92. 98. 105- 109. 127. 132. 145-146. 149. 159-160, 164- 165. 175, 186. 189. 192. 204. 221- 224, 226, 250, 278. 289, 291. 353. 359. 362 Seleusul Marę. w., dziś. część m. Oradea 797 Sepreus. w. siedm. 346 Serbia 62, 94. 98. 103. 114. 125. 176- 177. 228. 259. 268, 298, 304-305. 318- 319. 342-343. 351-352, 358 Serbowie 27. 774. 776, 767. 163. 165, 182, 195, 223, 236, 242, 250, 254-255, 266, 288, 290, 292. 319, 323. 349 Seret (Siret). rz. mołd. 14. 19. 37. 67. 74. 110. 131. 144. 227. 263. 354. 356 Seret (Siret). m. mołd., okr. Suczawa 98. 702, 770. 775, 775, 777 Severin zob. Banat Seweryński i Turnu Severin Sflntu Gheorghe. m. siedm., okr. Covasna 597 Sibiu. okr. siedm. 7, 706, 709. 759, 247. 310 Sibiu, m. siedm. 6, 22, 83. 90-91. 96. 104. 110, 123-124. 126, 139-140, 159. 164. 171-175. 178-180. 186-187, 200. 203. 208. 211-212. 222-223, 250, 263. 270- 273, 276- 278, 288-291. 311- 312. 322. 325-326, 332, 347, 349, 362, 368 Sighet (Sighetu Marmatiei). m. w Mara- muresz 83. 114 Sighisoara. m. siedm.. okr. Muresz 72. 90-97. 139, 174, 179-180, 209 Silistria (Silistra, Sylistria), m. w Bułgarii, dawn. tw. i sandżak tur. 65. 81. 92. 148. 755. 182. 190. 194- 196. 236. 258. 321. 342. 353 Sinaia, m. mult., okr. Prahova 366 Singidunum. dziś. Belgrad, m. rzym. 39 Sinoe, jeż. dóbr., okr. Konstanca 20, 33 Simbatade Sus. w. siedm., okr. Braszow 277 Sinmicłaus. w. siedm.. okr. Muresz 277 Sinpaul, w. siedm.. okr. Muresz 767 Sintana de Mures. dziś. cześć m. Tirgu Mures 73 Sintamaria-Orlea, w. siedm., okr. Hunedo- ara 702. 779 Sirca. w. mołd., okr. Jassy 795 Sklawinowie, plemiona płd.-słow. 75 Skordyzowie (Scordisi), plemię celtyckie 46 Slatina, m. mult.. okr. Olt 770 Slatina. w. i kl. mołd.. okr. Suczawa 776, 778 Slobozia. m. mult., okr. lalomija 236 Słowacja 46. 139, 147. 193. 349 Słowianie 20-27, 69-77, 75-78. 80-87, 83, 99. 271. 278. 312. 349 Smyrdan, w. w Bułgarii, k. Widynia 327. 337 Snagov. w. i kl. mult.. okr. Ilfov 777 Sofia 343. 409 463 Solon{, w. mołd., okr. Bacau 294 Somesz (Somes), wyżyna siedm. 13, 64 Somesz (Somes), nizina siedm. 14, 29 Somesz (Somes), rz. siedm. 83 Somesz (Somes), z. siedm. 171 Soroca (Soroka), dawn. okr. bes. 153 Soroca (Soroka), m. i tw. mołd. w Bes- arabii 114 Stalingrad 405 Stany Zjednoczone Ameryki Północnej 335, 343, 370-371, 400, 405-406, 410, 412, 419-420 Stanilesti, w. mołd., okr. Vaslui 201 Stauceni (Stawczany), w. mołd., k. Boto- sani 228 Strei, w. siedm. k. Calan, okr. Hunedoara 101-102, 179 Sucevi(a, w. i kl. mołd., okr. Suczawa 176-178, 229 Sucidava dóbr. (dziś. Satul Nou), tw. rzym. 65 Sucidava olt. (dziś. Celei), m. i tw. rzym. 42, 46, 60, 62, 70-72 Suczawa (Suceava), m., dawn. tw. mołd. 12, 21, 90, 98, 110, 114-115, 120-121, 131-134, 137, 144-145, 149, 156, 163, 165,168-169,176- 177,195,212,240,351 Sukowie (Suci), plemię dackie 46 Sulina, m. w delcie Dunaju, okr. Tulcza 397 Swisztow (Sviśtov), m. w Bułgarii 235 Syberia 206 Sycybida zob. Sucidava olt. Szalankemen (Slankamen). os. w Jugosławii 203 Szeged, m. na Węgrzech 146, 292 Szepienicka Ziemia (Tara Sepeni{ului) 115, 122 Szipka (Sipka), przeł. w Bułgarii 320 Szumią (Szumen), m. w Bułgarii 229, 343 Szwabowie (Niemcy bań.) 222, 324, 357 Szwecja 196, 227, 236, 406, 421 Szwedzi 193, 201 Scheia, w. mołd., okr. Jassy, dawn. m. 110 Scheia, w. mołd. k. Suczawy 134 Scheii Brasovului, w. siedm. k. Braszowa 777, 775, 209, 231, 234 Selimbar, w. siedm. k. Sibiu 164 Serpatesti, os. k. Giurgiu, dziś nie istniejąca 161 Soplea, w. mult., okr. Prahova 795 Stefanesti, w. mołd., okr. Botosani 144 Śląsk 272, 227 Śniatyń, m. w Ukr. SRR 720, 272 Śródziemne Morze 16, 18, 30-31, 37. 42, 226 Świdry Wielkie, w. k. Warszawy 27 Tapae, bliżej nie oznaczone miejsce bitew Daków z Rzymianami 48—49 Tasos, wyspa gr. 33 Tatarbunary, w. bes. 375 Tatarzy (Mongołowie) 22, 86, 93-95. 97- 98. 102-103, 111, 116, 121, 132-133, 137, 143-144, 148- 149, 157, 163-164, 166, 168, 191, 194, 196-197, 199, 207, 209, 227-228, 230, 236, 322, 343 Tatry 13, 409 Tauryskowie (Taurisci). plemię celtyckie 46 Tazlau, w. i kl. mołd., okr. NeamJ 777 Tatareni, w. mołd., okr. Jassy 191 Tecuci, m. mołd., okr. Gałacz 770 Tei, jeż. i os. k. Bukaresztu 29, 401 Teleajen, rz. mult. 110 Teleorman, rz. i okr. mult. 87 Theodora (dawn. Drobeta), tw. biz. 71 Tibiscum (dziś. Jupa), os. dacka i rzym. 58 Tighina zob. Bender Timis, rz. bań. 58 Timis, okr. bań. 7 Timisoara, m. bań. 72, 22, 91, 117, 124, 139, 146, 148, 166, 222, 234, 278, 310- 311, 322, 326, 346-347, 377. 395, 402, 409, 421 Tiraspol (Tyraspol), m. w Mołd. SRR 54, 358 Tismana, w. i kl. olt., okr. Gorj 153 Tirgoviste. m. mult., okr. Dimbovi{a 72, 27. 76, 96. 109- 110. 114, 128-129. 142. 149. 163-164, 171, 174, 177, 183, 195- 196, 205, 209, 238, 240, 256, 285. 366, 389 Tirgsor, os. mult., dawn. m., okr. Prahova 770 Tirgu Frumos, m. mołd., okr. Jassy 27, 195, 240 Tirgu Jiu, m. olt.. okr. Gorj 27, 709- 770, 389, 401 Tirgu Mures, m. siedm., okr. Muresz 21, 108, 110, 171, 174, 178. 288, 291 Tirgu Nearm*, m. mołd., okr. Neam{ 27 — 22 Tirgu Ocna, m. mołd., okr. Bacau 27 Tirgu Secuiesc, m. siedm., okr. Covasna 27, 145 Tirgu Trotus, w. mołd., okr. Bacau, dawn. m. 110 Tirnava, z. siedm. i dawn. komitat 223 Tokaj, m. na Węgrzech 167 Tomis (Tomi. Tomoi, dziś. Konstanca), ant. koi. gr. w Dobrudży 34—36, 56, 63, 65-66, 68-70 Topolnita. kl. olt., okr. Mehedinti 257 Totfalau, w. siedm., okr. Muresz 322 Tracja 35. 38-39. 44, 46-47, 56-57, 66, 68-69 Trakowie, plemię poch. indoeuropejskiego 31-33, 35-39 Transnistria 404 464 Troesmis (dziś. Turcoaia, w. dóbr., okr. Tulcza), os. i tw. rzym. 62, 65 Tropaeum Traiani (dziś. Adamclisi) 50, 57, 59, 65-66, 69-70, 75 Tulcza (Tulcea), m. dóbr. 65 Turcja (Porta Otomańska) 5. 12. 103- 104, 116-117,119,121- 132.134- 135,137- 138.140-145,147- 150. 152- 161, 163- ' 167.176-177.181-183. 186-187. 191- 196. 198-201. 203. 205. 212-215. 217, 222-224, 226-231. 233. 235-242. 249, 252.254-259.262- 263. 266- 267. 280- 283, 286-287, 295-299. 303-306, 318-319,321,342,361, 387, 406, 420, 424 Turcy 22, 103-104. 114-125. 127-130. 132- 134,137,141-142,144- 145,147- 150. 152-168, 182-183, 186, 189-199, 201-203, 212, 216. 220-221, 224, 226- 230, 235-237, 239, 241-242. 254-257, 259. 275, 285-286. 297-298, 301, 319- 320. 322, 331, 343 Turda, m. siedm., okr. Kluż 55. 59, 91, 107, 166. 178. 322 Turnu. tw. mult., okr. Teleorman 110, 114, 118. 128. 148. 259 Turnu Magurele, m. mult., okr. Teleorman 263, 389 Turnu Rosu, przeł. w Karpatach Pld. 19— 20 Turnu Severin (Severin, dziś. Drobeta- -Turnu Severin), m. olt., okr. Mehedinti 20. 50, 58, 87, 102, 109-110. 114-116, 118,148,177, 263. 314, 335, 389-391. 409 Turris (późn. Turnu), os. rzym. 56 Tutrakan (rum. Turtucaia), m. w Bułgarii 343. 353 Tyras (dziś. Białogród), ant. koi. gr. 33, 46 Tyrnawa (Trnava), m. na Słowacji 224 Tyrnowo (Wielkie), m. w Bułgarii 115 Tara Amlasului zob. Amlas Tara Birsei zob. Birsa Tara Fagarasului zob. Fagaras Tara Ha(egului zob. Ha{eg Tara Oasului zob. Oas Tara Yrancei zob. Yrancea Tetina, tw. mołd. na Bukowinie 114 Tifesti (późn. Hirtesti, Hirtiesti), w. mult.. okr. Arges 175 Tutora zob. Cecora Uioara, w. siedm., okr. Alba 58 Ukraina 28, 177, 192-194, 196, 199, 205. 235-236. 355-357, 383, 389-390. 404, 406 Ukraińcy 350, 356-357, 375. 379, 386 Ulmetum (dziś. w. dóbr. Pantelimon de Sus, okr. Konstanca), tw. rzym. 65, 69 Unguras (Ungurasul), dziś. w. siedm., okr. Kluż, dawn. tw. 143 Uniejów. m. w Polsce 206 Uricani, m. siedm., okr. Hunedoara 310 Utrecht, m. w Holandii 208 Uzowie, plemię poch. tur. 85—86 Vad. w. i kl. siedm., okr. Kluż 735, 178 Yadul Husilor, w. mołd., okr. Yaslui 201 Valea Alba, w. mołd. w gm. Razboieni, okr. Neamt 133 Yaslui, m. mołd. 87, 110, 121-122, 133, 336, 408 Yacaresti, kl., dziś. w Bukareszcie 233 Yerbia (dziś. Recia-Yerbia), w. mołd., okr. Botosani 156, 165 Yetel, w. siedm., okr. Hunedoara 59 Yicina (Wiczina, przypuszczalnie dziś. Isac- cea), dawn. m. dóbr. 81, 97, 100 Yiisoara, w. mult., okr. Teleorman 142 Yintu (Yintul) de Jos, w. siedm., okr. Alba 779 Yladimiri (Yladimir), w. olt., okr. Gorj 254 Ylaha, w. siedm., okr. Kluż 779 Yodita, kl. olt., okr. Mehedinti 114, 775, 209 Voievodeni, w. siedm., okr. Kluż 707 Yoronet, kl. mołd., okr. Suczawa 27. 770, 777, 229 Yorumloc, w. siedm., okr. Sibiu 779 Yrancea (Tara Yrancei), z. mołd. 98 Yulcan (Lainici), przeł. w Karpatach Płd. 79, 58 Wandalowie, lud germański 62, 73 Warna, m. w Bułgarii 65, 104, 123, 125, 343 Warszawa 12, 27, 329, 420 Wenecja 98, 133, 152, 155, 159, 171-172, 186, 207, 212, 227. 307 Węgry (kraj, państwo) 6-7, 82, 84-87, 92-99, 102-104, 108, 114-116, 118, 120-125, 127, 129, 132-134, 136-137, 139-141, 146-147, 149, 160, 166, 171- 174. 178, 186. 192-193, 198, 203-204, 223, 244, 250-251, 269-270, 281, 288- 292, 311-312, 323, 343, 347-349, 358- 359. 361. 368, 373, 378', 387-391, 406. 409, 420 Węgrzy (Madziarzy) 6-7, 70, 27, 76- 78, 81-83. 86. 90- 91. 94-96. 98-99. 102. 104- 105. 107. 115- 116. 118- 119. 122. 129. 132. 137. 139. 149. 159- 161. 165- 166. 168. 172-174. 187- 188. 192- 193. 203-205. 207-209. 221- 224. 226. 244. 246-248. 250-251. 269-270. 274, 276. 281. 288- 293. 303. 305. 310- 312. 323- 327. 331- 332. 346-349. 351. 355. 35? 359. 362. 366- 368. 379. 387. 391. 396. 406. 418, 420 Węgierska Nizina 14 19. 35, 43. 73- 74 Widyń (Widin). m. w Bułgarii 774. 776. 123. 164. 242. 308. 321 465 Wiedeń 705, 759, 166, 171-172, 181, 193, 198, 203, 205, 225, 231, 233-234, 246- 247, 251, 254-255, 270, 275, 278, 291, 297, 303, 310-312, 324-325, 330- 331, 343, 348-349, 361, 363, 380, 387, 391, 409 Winnica, m. w Ukr. SRR 214 Wisła, iż. 12, 19, 62 Włochy 23, 100, 123, 140, 155, 171- 172, 177, 179, 205, 225, 230, 243, 275- 276, 297, 303. 305, 311, 320, 331, 342, 359. 370, 378, 387-388, 390, 396, 403, 405- 406 Włosi 770, 775, 126, 152, 159, 278, 315, 332 Wołyń 29 Zalau, m: siedm., okr. Salaj 59 Zarand, z., dawn. komitat siedm. 222, 247 Zarnesti, m. siedm., okr. Braszow 203 Zernes zob. Dierna Ziemia Szepienicka zob. Szepienicka Ziemia Zimnicea, m. mult., okr. Teleorman 20, 420 Zlatna, m. siedm. w Górach Zachodnich, okr. Alba 20, 58, 76, 91, 179, 211, 221, 250 Złota Orda, państwo mongolskie 93— 95, 98, 103 Zotmar (dziś. Satu Marę), tw. siedm. 83 Zsitvatorok, os. na Węgrzech 166 Zurich 772 Związek Radziecki (ZSRR) 359, 375, 387- 390, 397, 403, 406, 408-412, 414- 415, 417-418, 420-421 Żelazne Wrota (Żelazna. Brama, Porfile de Fier), 13-14,19-20, 87,123, 223. 419 Żydzi 152, 160, 177, 336, 356, 390, 403- 404 Żywiecczyzna 213 SPIS ILUSTRACJI 1. Karpaty Południowe. Góry Bucegi (Kleine Rumanien-Fibel, Bukarest 1962, s. 4) .......................... 15 2. Winnica na Nizinie Wołoskiej (P. Burchard, Rumunia, Warszawa 1968, s. 14) ......................... 17 3. Przełom Dunaju (Narodnaja Rumynia segodnia, Moskva 1964, s. 96) .... 21 4. Kultura Cucuteni. Figurka kultowa z gliny palonej (Istoria Romdniei, t. I, Bucuresti 1960, s. 68) ..................... 26 5. Kultura Monteoru. Naczynie gliniane (tamże, s. 104) ........ 30 6. Ruiny Histrii, starożytnej kolonii greckiej w Dobrudży (E. Condurachi. L'archologie roumaine au XX-e siecle, Bucarest 1963) ....... 34 7. Most rzymski na Dunaju. Płaskorzeźba z kolumny Trajana w Rzymie (Istoria Romaniei, t. I, s. 364) ................ 38 8. Walka Rzymian z Dakami. Przypuszczalnie scena samobójczej śmierci Decebala. Płaskorzeźba z kolumny Trajana (Istoria popomlui roman. Sub. redactia A. Otetea, Bucuresti 1970, ryć. 7) ............ 45 9. Sarmizegetusa dacka. Zachowane fundamenty świątyni (Condurachi, op. cit.) .......................... 52 10. Sarmizegetusa rzymska. Zachowane ruiny amfiteatru (Romania. Precis histori- aue, Bucarest 1970) ..................... 55 11. Rzeźba z Tomis z okresu rzymskiego (Istoria Romdniei, t. I, s. 542) ... 56 12. Rzeźby rzymskie z pomnika w Tropaeum Traiani - Adamclisi w Dobrudży (Precis d'histoire de la Roumanie) ...........'.... 59 13. Kallatis. Ruiny bazyliki (Istoria artelor piąstkę in Romania. t. l, Bucu- resti 1968, ryć. 70) ..................... 71 14. Bitwa Wołochów z Węgrami pod Posada, 1330 r. Miniatura z Kroniki Wie- deńskiej (Precis d'histoire) .................. 95 15. Cerkiew rumuńska w Strei w Siedmiogrodzie z XIII w. (Istoria artelor plastice..., t. I, ryć. 114) .................. 101 16. Mircza Stary (Mircea cel Batrin) z synem. Malowidło ścienne z XIV w. w cerkwi klasztoru w Cozia (Istoria Romdniei, t. II, Bucuresti 1962, s. '364) 117 17. Jan Hunyadi przyjmujący poselstwo tureckie, wg ryciny z XVI w. (tamże, s. 441) ......................... 124 18. Wład Falownik (Vlad Tepes). Portret wg publikacji niemieckich z końca XV w. (N. Stoicescu, Vlad Tępe?. Bucuresti 1976, ryć. 1) ...... 128 19. Ruiny twierdzy w Białogrodzie (Akermanie) w Besarabii (R. Brykowski, T. Chrzanowski, M. Korecki, Sztuka Rumunii, Wrocław 1979, ryć. 100) . . 130 20. Stefan Wielki. Miniatura z ewangeliarza klasztoru w Humor z około 1500 r. (L. Galdi, L. Makkai, Geschichte der Rumdnen, Budapest 1942, pl. II) ......................... 131 21. Zachowany fragment średniowiecznych obwarowań miasta Kluż (Cluj). Baszta Krawców (Istoria artelor plastice..., t. I, ryć. 409) ......... 135 22. Karta z drukowanego ewangeliarza mnicha Macarie z początku XVI w. (Istoria Romdniei, t. H, s. 680) ................ 136 23. Jan Srogi (łon cel Cumplit), wg wizerunku na monecie z 1573 r. (Istoria Romaniei, t. II, s. 914) ................... 158 467 24. Michał Waleczny (Mihai Yiteazul). Miedzioryt praski z 1601 r., wyk. E. Sade- ler wg rysunku.z natury (tamże, s. 955) ............. 162 25. Cerkiew klasztoru w Yoronet z czasów Stefana Wielkiego, 1488 r. (Precis d'hisloire) ........................ 170 26. leremia Mówiła (Jeremi Mohyła). Portret z tkaniny nagrobnej w klasztorze Sucevi(a (Istoria artelor plastice.... t. II, Bucuresti 1970. ryć. 220) .... 173 27. Matei Basarab. Miedzioryt, ryt. M. Boschini (Galdi, Makkai. op. cit., pl. VI) .......'.................. 176 28. Yasile Łupu. Miedzioryt, ryt. W. Hondius z obrazu A. van Westerveldta (tamże) ......................... 190 29. Constantin Brincoveanu. Portret w pałacu w Mogosoaia. z 1696 r. (Art. Museum of Constanlin Brincoveanu's period. Mogosoaia) ....... 200 30. Dimitrie Cantemir. Wg współczesnego portretu (Istoria poporului roman, ryć. 44) ......................... 202 31. Fragment fasady pałacu w Mogosoaia z 1702 r. (Burchard. op. cii., s. 80) 210 32. Fragment arabeskowej dekoracji cerkwi Trei lerarhii w Jassach z 1639 r. (Istoria arlelor plastice..., t. II, ryć. 173) ............ 211 33. Bojar wołoski, wg rysunku z pierwszej połowy XVIII w. (Istoria Romaniei, t. III, Bucuresti 1964, s. 393) ................. 218 34. Cerkiew Stavropoleos w Bukareszcie z 1724 r. (Istoria arlelor plastice..., t. II, ryć. 22) ...................... 232 35. Cula (dom obronny) Tudora Vladimirescu z początku XIX w. (Sztuka Rumunii, ryć. 69) ..................... 233 36. Targ w miasteczku wołoskim około 1820 r. (Istoria Romaniei. t. III, s. 637) 239 37. Chłop rumuński z Siedmiogrodu, wg rysunku z XVIII w. (tamże, pl. VII) 245 38. Horia, przywódca chłopów rumuńskich w Siedmiogrodzie w 1784 r., wg por- tretu w Muzeum Brukentlial (Istoria artelor plastice.... t. II, ryć. 344) . . . 246 39. Tudor Vladimircscu. Mai. T. Aman (Istoria Romaniei, t. III. s. 877) . . . 253 40. Ulica w Bukareszcie w pierwszej połowie XIX w. Rys. Ch. Doussault (1848 in Principatele Romane, Bucuresti 1948, s. 37) ......... 262 41. Kupiecka karawana mołdawska w 1842 r. Rys. Ch. Doussault (tamże, s. 32) 266 42. Zajazd dla kupców i podróżnych (Hanul lui Manuc) w Bukareszcie. Rys. Lancelot (tamże, s. 128) ................... 267 43. Szkółka początkowa. Rys. J. Laurent (Istoria Romaniei, t. III, s. 1052) . . . 268 44. Pałac Brukenthal w Sibiu, wg ryciny z XIX w. (tamże, s. 1128) . . . . . 272 45. Drewniany kościółek siedmiogrodzki z XVIII w. (Burchard. op. cit., s. 145) 277 46. Bojar wołoski z pierwszej połowy XIX w. (J848 in Principatele Romane, s. 29) 280 47. Uwolnienie więźniów politycznych w Bukareszcie w czerwcu 1848 r. wg współ- czesnego rysunku (Istoria poporului roman. ryć. 60) ......... 282 48. Nicolae Balcescu. Mai. J. Tattarescu w 1851 r. (Imagini din lupta poporului, Bucuresti 1951, pl. VII) ................... 284 49. Wiec Rumunów siedmiogrodzkich w Blaj w maju 1848 r. Rysunek współ- czesny (Din istoria Transih-aniei, wyd. 2, t. II, Bucuresti 1963, s. 43) . . . 285 50. Avram lancu. Mai. B. Iscovescu (tamże, s. 125) .......... 292 51. Widok miasta portowego Braiły z meczetami tureckimi (Istoria Romaniei, t. III. s. 928) ....................... 295 52. Otwarcie „Zgromadzenia ad hoc" Wołoszczyzny. Litogr. K. Popp de Szath- mary (Precis d"histoire...) .................. 299 53. Książe Alexandru łon Cuza, wg współczesnej litografii (1848 in Principalele Romane. s. 35) .'..................... 302 54. Przybycie ks. A. Cuzy na obrady Zgromadzenia w kurii metropolitalnej w Bukareszcie w 1860 r. Litogr. C. Danielis (Istoria Rumaniei. t. IV, Bucuresti 1964. s. 314) ................... 303 55. Mihail Kogalniceanu. Wg portretu M. Popp z Muzeum Sztuki w Braszowie (Mihail Kogalniceanu. Documente diplomatice. Bucuresti 1972, ryć. po s. 400) 306 56. Natarcie piechoty rumuńskiej na pozycje tureckie pod Widyniem w styczniu 1878 r. Mai. M. Grigorescu (Precis d'histoi/v...) .......... 308 57. Romania revolutionara Rewolucyjna Rumunia. Mai. K. D. Rosenthal, 1850 r. (Imagini din lupta poporului. pl. V) ............... 330 468 58. 1907. Mai. O. Bancila (tamże, pl. XI) ............. 337 59. Pomnik na pobojowisku z 1917 r. pod Marasesti (Precis d"histoire) .... 353 60. Dawny pałac książęcy w lassach (Romania in Brief, ryć. 29) . . . . . . 360 61. Nicolae lorga (Outline of Rumanian Historiography, Bucharest 1964, s. 71) 362 62. Mihai Eminescu (Precis htstoriąue) ............... 364 63. Powrót z pola. Mai. M. Grigorescu (Rumynskoje iskusstvo, Moskva 1951. s. 21) ......................... 366 64. Bezrobotni w bukareszteńskim parku Cismigiu. Mai. H. M. Maxy (N. Lap- toiu, Muzeul de aria din Cluj. Bucuresti 1974) .......... 373 65. Rodzina chłopska przy posiłku. Mai. S. Dimitrescu (N. lorga. La Roumanie pirtoresaue, Paris 1924, s. 66) ................. 376 66. N. Titutescu, 1. Mościcki i J. Beck w 1933 r. (N. Titulescu, Documente diplomatice. Bucuresti 1967, ryć. 4) ............... 388 67. Bulwar Nicolae Balcescu w Bukareszcie w okresie międzywojennym (Sztuka Rumunii..., ryć. 301) .................... 394 68. George Enescu. Rzeźbił J. Anghel (Arta plastica in Republica Populara Romana. Bucuresti 1954) ................... 397 69. Rumuńskie stroje ludowe (J. Kremky-Saloni, Rumunia, Warszawa 1961. s. 152) ......................... 398 70. Jeńcy niemieccy wzięci do niewoli przez wojska rumuńskie, Bukareszt w sierpniu 1944 r. (Istoria poporului romdn, ryć. 103) ........ 408 71. Gheorghe Gheoghiu-Dej (J. Kremky-Saloni. op. cit., s. 1) ...... 412 72. Zapora wodna w Bicaz na rzece Bistrija w Mołdawii (Burchard. op. cit., s. 188) ......................... 469 SPIS MAP 1. Ziemie rumuńskie — układ geograficzny ...........9 2. Ziemie rumuńskie w starożytności .............40 3. Ziemie rumuńskie w średniowieczu .............88 4. Ziemie rumuńskie w XVII i XVIII w. pod względem gospodarczym .184 5. Ziemie rumuńskie w XIX i XX w. ..............264 6. Rumunia w czasie I wojny światowej .............. 344 7. Rumunia w czasie II wojny światowej .............. 392 SPIS TREŚCI OD AUTORA ....................... 5 WSTĘP .......................... 13 I. SPOŁECZNOŚĆ PIERWOTNA Początki obecności człowieka na ziemiach rumuńskich ........ 24 Epoka kamienna ..................... 24 Epoka brązu ....................... 29 Epoka żelaza. Okres halsztacki ................ 31 Kolonie greckie w Dobrudży ................. 33 Okres lateński. Proces kształtowania się kultury geto-dackiej ...... 37 II. DACJA. PODBÓJ RZYMSKI Zaczątki organizacji państwowej Daków ............. 43 Pierwsze starcia z Rzymem. Burebista .............. 46 Decebal. Podbój rzymski .................. 47 Cywilizacja Daków okresu przedrzymskiego ............ 51 III. DACIA ROMANA Organizacja prowincji ................... 54 Rozwój gospodarczy .................... 57 Stosunki społeczno-polityczne ................. 60 Kultura Dacji rzymskiej ................... 63 Plemiona geto-dackie poza prowincją. Los kolonii greckich ...... 64 IV. KSZTAŁTOWANIE SIĘ NARODU RUMUŃSKIEGO I FEUDALIZMU Próby kontynuacji panowania rzymskiego ............ 68 Wędrówki ludów ..................... 73 Początki języka i narodu rumuńskiego ............. 78 Początki feudalizmu. Pierwsze organizacje państwowe na ziemiach rumuńskich 80 V. POCZĄTKI PAŃSTW RUMUŃSKICH: WOŁOSZCZYZNY I MOŁDAWII Ostatnie fale wędrówki ludów .................. 85 Siedmiogród pod panowaniem węgierskim ............ 87 Dobrudża pod panowaniem bizantyńskim i bułgarskim ........ 92 Tatarzy. Odbudowa Siedmiogrodu ............... 93 Początki państwa wołoskiego ................ 94 Początki państwa mołdawskiego ................ 97 Kultura ziem rumuńskich w okresie wczesnego feudalizmu ...... 99 471 VI. NIEBEZPIECZEŃSTWO TURECKIE Zmiany w sytuacji międzynarodowej .............. 103 Rozwój feudalizmu w Siedmiogrodzie. Powstanie w Bobilna 1437-1438 . . 104 Wołoszczyzna i Mołdawia do połowy XV wieku .......... 109 Mircza Stary 1386-1418 .................. 116 Aleksander Dobry 1400-1432 ................ 119 Kryzys polityczny ..................... 120 Siedmiogród na czele obrony przed Turkami. Jan Hunyadi ...... 122 Losy Dobrudży ...................... 125 VII. CZASY STEFANA WIELKIEGO Postęp gospodarczy .................... 126 Siedmiogród za Macieja Korwina ............... 127 Wołoszczyzna pod rządami Włada Falownika ........... 127 Mołdawia. Stefan Wielki 1457-1504 .............. 130 VIII. UTRATA NIEZAWISŁOŚCI Stosunki gospodarczo-spoleczne w pierwszej połowie XVI wieku .... 139 Państwo wołoskie ..................... 141 Państwo mołdawskie ...................... 142 Losy Siedmiogrodu w związku z chłopskim powstaniem Doży 1514 roku i podbojem Węgier przez Turków ............... 145 Charakter i system panowania tureckiego ............ 147 IX. PRÓBY WYZWOLENIA. MICHAŁ WALECZNY Wołoszczyzna i Mołdawia w drugiej połowie XVI wieku ...... 152 Siedmiogród ....................... 158 Michał Waleczny 1593-1601. Próba zjednoczenia ziem rumuńskich . . . 161 Kultura ziem rumuńskich XIV-XVI wieku ........... 168 X. WIEK XVII. PIERWSZA POŁOWA. WZLOT I UPADEK SIEDMIOGRODU Turcja a ziemie rumuńskie .................. 181 Stosunki gospodarczo-społeczne ................ 183 Wydarzenia polityczne pierwszej połowy stulecia .......... 189 XI. WIEK XVII, DRUGA POŁOWA. BRINCOVEANU, CANTEMIR Dzieje polityczne Wołoszczyzny i Mołdawii w drugiej połowie stulecia. Rok 1711 ........................ 198 Austriacy w Siedmiogrodzie ................. 202 Kultura XVII wieku. Konstantyn Brincoveanu ........... 205 Charakter stosunków rumuńsko-polskich ............. 212 XII. ERA FANARIOTÓW Fanarioci .................215 Wołoszczyzna i Mołdawia. Stosunki wewnętrzne . Konstantyn Mavrocordat ...........216 Siedmiogród ................ Biskup Micu ................219 Kraje rumuńskie a zmiany w sytuacji międzynarodowej Kultura XVIII wieku .............221 472 XIII. POCZĄTKI KRYZYSU FEUDALIZMU. HORIA. YLADIMIRESCU Nowa sytuacja międzynarodowa ................ 235 Wołoszczyzna i Mołdawia .................. 237 Siedmiogród ....................... 243 Chłopskie powstanie Horii 1784 roku .............. 245 Postęp kapitalizmu. Supplex Libellus Yalachorum .......... 249 Sytuacja ogólna w księstwach ................. 252 Powstanie wołoskie 1821 roku ................ 254 Wojna rosyjsko-turecka 1828-1829. Adrianopol .......... 258 XIV. AWANS BURŻUAZJI Księstwa rumuńskie .................... 260 Siedmiogród ....................... 269 Kultura okresu przejściowego ................. 271 XV. RUMUŃSKA WIOSNA LUDÓW Warunki ogólne ..................... 279 Mołdawia. ....................... 281 Wołoszczyzna ...................... 283 Siedmiogród ........................ 288 XVI. ZJEDNOCZENIE I REFORMY. UTWORZENIE RUMUNII Stosunki społeczno-gospodarcze w księstwach rumuńskich ....... 294 Reakcja po 1848 roku. Wojna krymska. Kongres paryski ....... 296 Walka o zjednoczenie ................... 298 Utworzenie Rumunii 1858-1861 ............... 300 Reformy społeczne i polityczne. Dwa zamachy stanu 1864 i 1866 roku . . 304 Siedmiogród do 1867 roku .................. 310 XVII. NIEPODLEGŁOŚĆ Ugruntowanie kapitalizmu .................. 313 Opór chłopów ...................... 314 Początki ruchu robotniczego ................. 315 Rumunia w latach 1866- 1876. Stosunki polityczne ......... 316 Wojna o niepodległość 1877—1878. Kongres berliński ........ 319 Siedmiogród pod rządami węgierskimi .............. 322 Postęp kulturalny ..................... 324 XVIII. ROZWÓJ KAPITALIZMU. PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA Sytuacja gospodarcza .................... 333 Bunt chłopów 1907 roku .................. 335 Ruch robotniczy ..................... 338 Stosunki polityczne .................... 340 Siedmiogród. Rumuni poza granicami Królestwa .......... 343 Pierwsza wojna światowa 1914-1918 .............. 351 „Romania Marę" ..................... 358 Kultura przełomu XIX i XX wieku .............. 359 XIX. LATA MIĘDZYWOJENNE Drogi rozwoju gospodarczego ................. 369 Przemiany i walki społeczne ................. 373 Wewnętrzne stosunki polityczne ................ 379 473 li Polityka zagraniczna .................... 386 Kryzys polityczny 1940 roku ................. 390 Życie kulturalne ..................... 394 XX. DRUGA WOJNA ŚWIATOWA. OD FASZYZMU DO LUDOWEJ DE- MOKRACJI Dyktatura faszystowska i wojna ................ 403 Opozycja polityczna .................... 405 Przewrót i powstanie 23 VIII 1944 roku ............ 407 Stosunki wewnętrzne. Zwycięstwo obozu lewicy .......... 409 WAŻNIEJSZE WYDARZENIA PO ROKU 1947 ........... 415 WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE ............... 422 INDEKS NAZWISK ..................... 427 INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH I NARODOWOŚCI ....... 454 SPIS ILUSTRACJI ...................... 467 SPIS MAP ......................... 470 Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 1986. Nakład: 30000 egz. Objętość: ark. wyd. 36,60, ark. druk. 29,75. ark. A(-40. Papier offset, kl. III. 80 g, 66x98. Druk ukończono w sierpniu 1986. S7C7ecińskie Zakłady Graficzne. U-7 Cena ń 700.— WAŻNIEJSZE DOSTRZEŻONE BŁĘDY DRUKU Str. Wiersz Jest Powinno być 7 6 d Mures Mures 14 17 g nie zajęte nie 'za jętą 15 9 g Muntenia [Multany] Oltenia) Muntenia [Multany] + Ol- tenia 33 1 d Kallati Kallatis 48 4 g zachodnego zachodniego 66 21 g w których. w którym 75 H g z końcem tego stulecia z końcem następnego stu- lecia 108 5 g Csśky Csaky 113 6 g ' vomic vornic 287 6 d dała dało 288 8/9 d Rumunii Rumuni 299 4g dymisją dymisję 304 6 d zatrzymny zatrzymany 322 14 d Pow Powtarzały 328 7 d J. Muresanu (później' A. J. Muresianu (później Muresanu) A. Muresianu) 350 12 d skrajne skrajnie 353 6g Braszow, Fagaras Braszow, Fagaras, Sibiu, Sighisoara 358 1 d cały Siedmiogród właściwy cały Siedmiogród właściwy, Miaramuresz, Kriszanc. 391 19 g Mures Sfintu Gheorghe Mures, Sfintu Gheorghe 397 6 g Prokustowe Prokrustowe 399 22 d „Glndirea" „Gindirea" (Myśl) 11 d Avran Avram 408 1 d Husi Husi 425 15 g ogłosił stud ogłosił studium Mikołaj Bal- cescu 446 Pirvu Mutul Pirvu Mutul 447 Radu Eliasz (Radu Radu Eliasz. (Radu Ilie, Hai- Ilie, Haichaul) daul = Pastuch, DrabJ- 448 Sanodveanu Michał Sadoveanu Michał 467 ii. 8 Redactia A. Otetea Redac(ia A. Otetea