WOJNA I POLITYKA Studia nad historią XX wieku •i UNIVERSITAS IAGELLONICA ACTA SCIENTIARUM LITTERARUMQUE MCXLII SCHEDAE HISTÓRICAE * FASCICULUS CXII STUDIA AD BELLORUM SAECULI XX HISTORIAM ET ARTEM POLITICAM EODEM SAECULO EXCULTAM PERTINENTIA Edenda curavit ANDREAS PANKOWICZ ZESZYTY AUKOWE UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO MCXLII PRACE HISTORYCZNE * ZESZYT 112 WOJNA I POLITYKA STUDIA NAD HISTORIĄ XX WIEKU Pod redakcją ANDRZEJA PANKOWICZA Biblioteka IHUW 1076000542 TrNTnArCTDCVT'C'T'TT T A f-TCT T /"VNTCT^TC/— BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNEGO Uniwersytetu Warszawskiego REDAKTOR SERB HISTORYCZNEJ Krzysztof Baczkowski RECENZENT Zygmunt Mańkowski PROJEKT OKŁADKI Krzysztof Małachowski REDAKTOR Włodzimierz Łukawski KOREKTOR Urszula Korosadmmcz © Copyright by Uniwersytet Jagielloński Kraków 1994 ISBN-83-233-0769-5 ISSN 0083-4351 1848 Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI Prace Historyczne, Zeszyt 112 Nakładem Uniwersytetu Jagiellońskiego Wpisano do Wydanie I. Nakład 800 + 16 egz. inwentarza Ark. wyd. 22. Ark. druk. 158/i6 + wklejka. Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego Profesorowi Marianowi Zgórniakowi w 70. rocznice urodzin uczniowie i współpracownicy Profesor MARIAN ZGÓRNIAK położył wybitne zasługi na polu badań nad historią powszechną i Polski doby nowożytnej. Charakterystyczną cechą Jego dorobku jest stałość zainteresowań szeroko pojętą historią wojskowości, przy równoległej aktywności na innych polach badawczych. Wymienić wypada przynajmniej najważniejsze: dzieje społeczne, gospodarcze i zagadnienia ustrojowe Polski przedrozbiorowej, historia wojskowości XVI-XVIII wieku, historia polityczna i militarna XIX wieku, komparatystyczne studia na pierwszą i drugą wojną światową i szczególnie bliskie sercu Jubilata zagadnienia polityczno-militarne okresu międzywojennego, a także historia historiografii i jakże rzadko dziś uprawiana w Polsce kartografia historyczna. W każdej z tych dziedzin Profesor pozostawia swój trwały i znaczący dorobek. Urodził się 5 grudnia 1924 r. w Gorlicach w rodzinie ziemiańskiej. Tam spędził dzieciństwo i lata szkolne. Mimo młodego wieku od pierwszych miesięcy okupacji niemieckiej czynnie uczestniczył w ruchu oporu. W latach 1939-1940 brał udział w organizowaniu przerzutów przez granicę słowacką. Następnie pozostawał jako łącznik w dyspozycji Komendy Obwodu Związku Walki Zbrojnej. Po wielkiej wsypie, jaka miała miejsce w Gorlicach w czerwcu 1941 r., pracował przy odbudowie struktury obwodu, a zwłaszcza łączności z Inspektoratem Nowy Sącz i Kedywem. Aresztowany wraz z Ojcem 2 czerwca 1942 r. przez Gestapo i poddany torturom, podczas wielotygodniowego śledztwa nie wydał nikogo z współtowarzyszy. Za tę bohaterską postawę został odznaczony przez władze Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Do końca więziony przez Niemców i deportowany do obozów koncentracyjnych m.in. Auschwitz, Gross-Rosen, Buchenwald. Zimą 1945 r. przeżył tragiczną ewakuację obozów koncentracyjnych znaną jako marsz śmierci. Po ucieczce z kolejnego transportu, walczył w oddziale partyzanckim operującym na terenie Turyngii w marcu i kwietniu 1945 r. Tu zastał go koniec wojny. W roku 1947 podejmuje studia na Uniwersytecie Jagiellońskim uzyskując kolejno dyplomy: magistra historii (1951) i prawa (1952). Całe swoje życie zawodowe wiąże odtąd z macierzystą Uczelnią, przechodząc kolejno wszystkie stanowiska, od asystenta (1951) po profesora zwyczajnego (1982). Habilituje się w roku 1966 na podstawie rozprawy Wojskowe aspekty kryzysu czechosłowackiego 1938 roku. W 1973 r. obejmuje kierownic- Profesor Marian Zgómiak Współczesnej) w Instytucie Nauk Politycznych UJ, którą to funkcję pełni do 1987 r. W roku 1976 obejmuje Zakład Historii Powszechnej Najnowszej w Instytucie Historii UJ, którym kieruje po dzień dzisiejszy. W uznaniu zasług położonych na polu nauk historycznych został obdarzony godnością członka Polskiej Akademii Umiejętności. Profesor jest też znakomitym ambasadorem nauki i kultury polskiej, wygłaszającym referaty i odczyty w wielu uniwersytetach europejskich i północnoamerykańskich, w tym: Paris I, Paris III, Paris VIII, Bordeaux III, Lille III, Strasburg, Barcelona, Univ. of London, Bruksela, Bazylea, Wiedeń, Salzburg, Tybinga, Moguncja, Fryburg Bryzgowijski, Bonn, Jena, Uppsala, Helsinki, Turku, Univ. of New York, Brooklyn College, Belgrad, Zagrzeb, Skopje, Bratysława, Bukareszt, Cluj, Jassy, Mińsk, Wilno, Norymberga. Wyrazem uznania dla Jego dorobku jest członkostwo następujących korporacji uczonych; Association Internationale d'Histoire Contemporaine de 1'Europe, Commission Internationale d'Histoire Militaire, Sozialwissenschaftliches Forschungsin-stitut der Europaischen Akademie Otzenhausen, Commission of History of International Relations. Był też gościem Ósterreichische Akademie der Wissenschaft, Commitee d'Histoire de la Deuxieme Guerre Mondiale, Commitee d'Histoire Present, Instirut Charles de Gaulle w Paryżu, Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku, Collegium Carolinum (Monachium). Od roku 1984 przewodniczy Komisji Historycznej Oddziału Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, a po odrodzeniu PAU - Komisji do Badania Dziejów Polskich Władz Centralnych na Uchodźstwie tejże Akademii. Jest też członkiem wielu Komisji PAN: Narodów Słowiańskich, Badań nad Polonią, Historii I i II Wojny Światowej oraz Nauk Politycznych. W latach 1983-1986 przewodniczył Oddziałowi Krakowskiemu Polskiego Towarzystwa Historycznego. W 1978 r. został powołany na stanowisko wiceprzewodniczącego Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie (obecnie Zbrodni na Narodzie Polskim), a od roku 1979 jest członkiem Rady Naukowej Wojskowego Instytutu Historycznego. Uczestniczy również w pracach Komitetów Redakcyjnych „Wojskowego Przeglądu Historycznego" i „Studiów Historycznych". Dzięki osobistym wysiłkom Profesora powstały redagowane przez Niego „Studia Gallo-Po-lonica", dobrze służące polsko-francuskiej współpracy naukowej. Wielką zasługą Profesora jest wykształcenie znacznej rzeszy uczniów, których nie sposób w tym miejscu wymienić, a którzy stanowią żywe świadectwo trudów Jubilata. Od wielu lat wielką popularnością cieszą się seminaria magisterskie i doktorskie prowadzone na historii i naukach politycznych. Spośród kilkuset wychowanków, czternastu uzyskało pod Jego kierunkiem stopnie doktorskie, a w czterdziestu czterech przewodach doktorskich był recenzentem. Uczestniczył też jako recenzent w trzydziestu jeden przewodach habilitacyjnych oraz dwudziestokrotnie recenzował dorobek naukowy kandydatów do tytułu profesorskiego. Był też promotorem doktoratów honoris causa Peresa de Quellara i Jean Baptiste Duroselle'a oraz recenzentem doktoratów honoris causa Jana Karskiego (Jerzego Lerskiego) i Erharda Buska. Jeżeli będziemy szukać wzorca w relaqi Mistrz - uczeń, we współczesnej nauce hi- Profesor Marian Zgómiak rian Zgórniak naucza warsztatu pracy historyka i politologa w sposób najlepszy z możliwych. Nigdy nie narzuca arbitralnie swego zdania, pozwala błądzić i samemu dochodzić do prawdy. Atmosferę wolności poszukiwań, którą wytwarza wokół siebie, najlepiej mogą docenić ci, którym przyszło z Nim stale współpracować. Opiekując się swoimi uczniami potrafi wydobyć z nich ich prawdziwą osobowość. W każdym z nas pozostała cząstka osobowości Profesora, wyrażająca się zarazem w małych, jak i dużych sprawach. Niniejszy tom studiów ofiarowany Jubilatowi ze szczerego serca w 70. rocznicę urodzin stanowi, na miarę naszych możliwości, hołd i podziękowanie dla Mistrza. ANDRZEJ PANKOWICZ Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego >i«c-• MCXLD 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) *,fe-**fiU twffe 1954 1. (Przypisy i indeks) Wł. Smoleński, Wybór pism, wyboru dokonała oraz wstępem zaopatrzyła C. Bobińska, Warszawa 1954. 1955 Rola plebanii w wyzysku chłopstwa i jego walce klasowej na wsi małopolskiej XVIII wieku, „Kwartalnik Historyczny'" 1955, R. 62, nr 4/5, s. 80-107. 1957 Wieś małopolska a plebania w drugiej połowie XVIII wieku, [w:]: Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII w., Warszawa 1957, s. 443-487, Zsf., s. 661-662, Sod., s. 681-682. J 1959 4. 5. 6. ]uliusz Gromczakiewicz, Polski Słownik Biograficzny, t. 8 - 1959, s. 633. Polska i Niemcy w przededniu II wojny światowej, (1933-1937) „Wiadomości Historyczne" 1959, R. 2, nr l, s. 39-52, nr 4, s. 197-212. Relikty średniowiecznych powinności skarbowych na wsi małopolskiej od XVI do XVII wieku, Warszawa 1959, s. 112. 1960 7. Cezary Haller, Polski Słownik Biograficzny, t. 9 - 1960, s. 250. 10 Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) 10. Polska i Niemcy w przededniu II wojny światowej. Czpść 3, „Wiadomości Historyczne" 1960, R. 3, nr l, s. 37-55. 1961 11. Rec. [Eligiusz Kozłowski, Generał Józef Bem, Warszawa 1958] - „Kwartalnik Historyczny" 1961, R. LXVIII, z. l, s. 228-232. 12. Niemiecki generał o kampanii wrześniowej 1939 roku (na marginesie książki: Nikolaus von Vormann, Der Feldzug 1939 in Pofen),„Przegląd Zachodni" 1961, R. 7 nr 5, s. 135-149. 1962 13. A German general on the September 1939 campaign, „Polish Western Affairs" 1962, vol. HI/2, s. 353-372. 14. Wacław Teodor Iwaszkiewicz-Rudoszański, Polski Słownik Biograficzny, 1.10 -1962, s. 184-185. 1963 15. Studenci krakowscy w powstaniu styczniowym, „Życie Literadde" 1963, R. 16, nr 5, s. 6-7. 1964 16. Aktualne problemy Polskiego Słownika Biograficznego, „Kwartalnik Historyczny" 1964, R. LXXI, z. 2, s. 622-625. 17. Galicja wobec powstania styczniowego, [w:] /X Powszechny Zjazd Historyków Polskich, Powstanie Styczniowe, Warszawa 1964, s. 252-263. 18. Młodzież akademicka Uniwersytetu Jagiellońskiego wobec wydarzeń politycznych lat 1846-1866, [w:] Studia z dziejów młodzieży akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego od Oświecenia do połowy XX wieku, red. C. Bobińska, 1.1, Kraków 1964, s. 107-164. 19. Polityczne i wojskowe aspekty „Anschlussu "1938 r., „Sprawozdania z posiedzeń Komisji Historycznej Oddziału PAN w Krakowie, lipiec - grudzień 1964, Kraków, s. 376-377. 20. Sesja Naukowa w 100-lecie powstania styczniowego, „Małopolskie Studia Historyczne" 1962, R. 5, z. 3/4 (druk: 1964), s. 164-165. 21. Sesja Naukowa z okazji XX rocznicy powstania odrodzonego Wojska Polskiego, „Małopolskie Studia Historyczne" 1964, R. 7, z. l /2 (24/25) s. 143. 22. Udział krakowskiej młodzieży akademickiej w powstaniu styczniowym, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 91: Prace Historyczne z. 13,1964, s. 17-45. 1965 23. Sytuacja międzynarodowa Czechosłowacji i niektóre aspekty stosunków czechosłowacko-polskich w latach 1919-1937, „Najnowsze Dzieje Polski w 1914-1939, Materiały i Studia", t. 9, Warszawa 1965, s. 5-38, rez., res. 94 T2tv fRwc-^arH Orłr»TA/clH Pnłn^c-nip i •Jnnllfn Irlnsmnn rhłnnmn 7/1 C^r/limn^ii 7n Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) 11 1966 25. Józef Karge, Polski Słownik Biograficzny, 1.12 -1966, s. 43-44. 26. Przygotowanie wojenne hitlerowskich Niemiec w dobie „Anschlussu" Austrii (listopad 1937 - marzec 1938), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 140: Prace Historyczne z. 17, 1966,5.183-204. 27. Wojskowe aspekty kryzysu czechosłowackiego 1938 roku, Kraków 1966, 163 s., nbl. 2, mapy 3, tabela l w opasce. 1967 ,i 28. Rec. [Jerzy Borejsza, Emigracja polska po powstaniu styczniowym, Warszawa 1966] „Studia Historyczne" 1967, R. X, z. 3/4, s. 180-185. 29. Historiografia zachodnioniemiecka o Ludowym Wojsku Polskim, [w:] 20 lat Ludowego Wojska Polskiego, Warszawa 1967, s. 585-587. 30. Kampania wrześniowa 1939 w oczach niemieckiego generała, „Dziennik Polski" 1967, R. 23, nr 208 (7328) s. 5. 31. Rec. [Ryszard Orłowski, Położenie i walka klasowa chłopów w Ordynacji Zamojskiej w drugiej połowie XVIII w., Lublin 1958] - „Acta Poloniae Historica" 1966, (t.) 14 (druk: 1967), s. 152-153. 32. Problematyka historyczno-wojskowa w krakowskim środowisku historycznym, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1967, R. 12, nr l, s. 405-408. 33. Sytuacja międzynarodowa Czechosłowacji 1919-1937, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Katowicach" (nr) 32: Prace Historyczne z. 2,1967, s. 177-209. 34. Wpływ rewolucji lutowej i październikowej 1917 r. na przebieg I wojny światowej. 50-lecie Rewolucji Październikowej, red. J. Buszko, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego", (nr) 172: Prace Historyczne z. 20,1967, s. 209-228. 1968 35. Bitwa pod Gorlicami 1915, [w:] Nad rzeka Ropa. (cz. 3) Szkice historyczne, kom. red. W. Michalus (i in.), Kraków 1968, s. 122-137. 36. Jan Ciałowicz (5II1895-3 X1967), „StudiaHistoryczne" 1968,R. 11,z. 3,s.452-474,sum. 37. Rec. [Bogdan Dopierała, Gdańska polityka Józefa Becka, Poznań 1967] - „Kwartalnik Historyczny" 1968, R. 75, z. 3,5.779-781. 38. „Historie a Vojenstvi", Ćasopis Vojenskeho Ustavu, Roćnik 1967, Ć. 3, Praha 1967, „Studia Historyczne" 1968, R. XI, z. 2, s. 442-444. 39. Powstanie i struktura organizacyjna Wojska Polskiego w początkach II Rzeczypospolitej (1918-1921), „Studia Historyczne" 1968, R. XI, z. 4, s. 459-478, sum. 40. Prawda i mity II Rzeczypospolitej, „Życie Literackie" 1968, R. 12, nr 45, s. 4-5; nr 46, s. 4; nr 47, s. 4, nr 48, s. 4; nr 49, s. 4. 1969 41. Historiografia II wojny światowej za granica, „Życie i Myśl" 1969, R. 19, nr 9, s. 19-50. 42. Antoni Kostecki, Polski Słownik Biograficzny, 1.14 - 1969, s. 337-338. 43. Międzynarodowe Sympozjum w Wiedniu z okazji 50-lecia upadku monarchii habsburskiej (21-25 X 12 Bibliografia publikacji Mariana Zgómiaka (1954-1994) 44. Przygotowania niemieckie do agresji na Polskę w świetle sprawozdań II Oddziału Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Dokumenty, zebrali i opracowali: M. Cieplewicz, M. Zgórniak, Wrocław 1969,199 s., nlb. l, tabl. 6, mapy, rez., sum. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 1970 Jan Ciałowicz, Polsko-francuski sojusz wojskowy 1921-1939, Warszawa 1970, (przygotowanie do druku po śmierci autora), 432 s. „IN-3" - sprawa Jerzego Sosnowskiego, „Studia Historyczne" 1970, R. XIII, z. 4, s. 537-547. Istoriografia poloneza in ultimul sfert de veac, „Annale de Istorie" (Bucuresti) 1970, vol. 16, no l, s. 64-73. Franciszek Krajowski, Polski Słownik Biograficzny, 1.15 -1970, s. 122-123. Les preparatifs allemands d'attaque centre la Pologne (1939). D'apres les informations du deuxieme bureau d'etat-major polonais, „Revue Historique de la Deuxieme Guerre Mondiale" 1970, A. 20, no 77, s. 41-54. Zmiany sytuacji militarnej w Europie po Monachium (l X1938 -l IX1939), „Kwartalnik Historyczny" 1970, R. LXXII, nr 4, s. 851-865. Der Zusammenbnich der militiirischen Organisation Ósterreich-Ungarns im Jahr 1918 in Polen, „Schriftenreich des Ósterreichischen Ost- und Sudosteuropa-Instituts", Bd. 3: Die Auflósung des Habsburgósterreiches, Wien 1970, s. 297-304. 1971 Historiografia polska ostatniego 25-lecia ze szczególnym uwzględnieniem dziejów najnowszych, „Studia Historyczne" 1971, R. 14, z. l, s. 3-13. Franciszek Ksawery Latinik, Polski Słownik Biograficzny, 1.16 -1971, s. 567-568. Poznawcze i wychowawcze funkcje historii, „Życie i Myśl" 1971, R. 21, nr 10 (208). Rec. [Jan Przewłocki, Miedzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa na Górnym Śląsku w latach 1918-1922, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970] - „Zaranie Śląskie" 1971, z. l, s. 206-208. Rec. [Alina Szklarska-Lohmann, Polsko-czechosłowackie stosunki dyplomatyczne w latach 1918-1925, Wrocław 1967] - „Acta Poloniae Historica" 1971, (t.) 24, s. 229-232. Zmiany w sytuacji militarnej Europy Środkowej po Układzie Monachijskim 1938 r., „Dzieje Najnowsze" 1971, R. 3, nr 1/2, s. 127-130. Działania wojenne w Polsce południowej 1914-1915, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1972, R. 17, nr 2, s. 176-212. Wstęp do: Stanisława Groblewska, Gorlice. Konspiracyjny Obwód ZWZ, AK, IPSP AK (Kryptonimy: „Gawron", „Gil", „Gniła Lipa"), „Studia Historyczne" 1972, R. 15, z. l, s. 99-113. Sylwetka polityczna Józefa Szujskiego w latach 50-tych i 60-tych XIX wieku, [w:] Stulecie Katedry Historii Polski w Uniwersytecie Jagiellońskim, Kraków 1972, s. 85-90. Ziemia Krośnieńska w czasie I wojny światowej, [w:] Krosno. Studia z dziejów miasta i regionu, red. J. Garbacik, 1.1 (Do roku 1918), Kraków 1972, s. 310-320. Zjednoczenie Emigracji Polskiej (1866-1870). Lewica na emigracji, red. C. Bobińska i I.S. Miller, do druku przygotowali: C. Bobińska, M. Kulczykowski, A. Pilch, M. Zgórniak, Wrocław 1972, s. LIV, nlb. 3,397, nlb. 1. Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) 13 1973 63. II i III Rzesza wobec Niemców poza granicami państwa, „Studia Historica Slavo-Germanica" 1973, nr l, s. 275-277. 64. Rec. [Olgierd Terlecki, Najkrótsza historia drugiej wojny światowej, Kraków 1972] - „Życie Literackie" 1973, R. 17, nr 2 (1094), s.4. 1974 65. (Współautor) Atlas Historyczny Świata, Warszawa 1974. 66. „Fali Otto" i kryzys marcowy 1938 roku, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1974, R. 19, nr 2, s. 176-212. 67. Próba dywersyjnej działalności niemieckiej wobec rządu polskiego w okresie przygotowań do ataku na ZSRR (1940-1941), [w:] ZSRR i Polska w wojnie z Trzecia Rzesza 1941-1945, red. nauk. K. Ra-dziwończyk, Warszawa 1974, s. 196-202. 1975 68. Eugeniusz Michaelis de Henning, Polski Słownik Biograficzny, t. 20 -1975, s. 567-568. 69. Polski Ruch Oporu we Francji w okresie okupacji hitlerowskiej 1940-1944, „Przegląd Polonijny" 1975, R. l, z. l, s. 123-138. 70. La resistance polonaise en France sous I'occupation hitlerienne 1940-1944, „Revue du Nord" (Lille) 1975, s. 461-174. 71. Rol pobiedy nadfaszizmom w istorii polskogo naroda, [w:] 1945-1975. Istoriczeskoje znaczenije wie-likoj pobiedy, Vilnius 1975, s. 232-250. 72. Sytuacja międzynarodowa Polski na początku lat 30-tych XX wieku, „Przegląd Historyczny" 1975, t. 66, z. 2, s. 189-215. 73. Wojskowe tło austro-wegierskiego ultimatum do Serbii w 1914 roku, „Studia Historyczne" 1975, R. 18, z. 4, s. 433-441. 74. Z genezy masowych przesiedleń ludności w czasie II wojny światowej, [w:] Przesiedlenia ludności przez III Rzesze i jej sojuszników podczas II wojny światowej, Lublin 1975, s. 50-65. 1976 75. Lefondement militaire de Vultimatum de 1'Autriche-Hongrie a la Serbie, Welike sile i Serbija pred swetski rat 1914, Beograd 1976 s. 489-497. 76. Polacy w armii Monarchii Habsburskiej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 455. Prace Polonijne z. 2,1976, s. 187-190. 77. Polski ruch oporu we Francji 1940-1944, „Sprawozdania z posiedzeń Komisji Naukowej PAN w Krakowie w 1974 r.", Kraków 1976, s. 441^43. 1977 78. Aparat represyjno-policyjny oraz siły zbrojne okupanta w Polsce południowej 1939—1945, „Studia 14 Bibliografia publikacji Mariana Zgómiaka (1954-1994) 79. Austro-wegierskie władze polityczne i wojskowe wobec polskich organizacji paramilitarnych w Galicji przed wybuchem I wojny światowej, [w:] Polska - Niemcy - Europa, praca zbiorowa pod red. A. Czubińskiego, Poznań 1977, s. 261-262. 80. Emigracja polska po 1864 roku wobec problemów bałkańskich, „Studia Historyczne" 1977, R. 20, z. l, s. 25-34. 81. „Fali Griin" i przygotowania obronne Czechosłowacji w 1938 roku, „Prace Naukowe Uniwersytetu Śląskiego, Historia", Katowice 1977,1.1, s. 135-143. 82. 86. 91. 1978 L'Attitude de la Pologneface aux armements dii Reich au debut des annees tranie du XX siecle, [w:] Snage i putovi rata i mira, Zagreb, 8-13, rujna 1975, red. V. Bakarić, Zagreb 1978, s. 131-151. 83. L'emigration politique polonaise apres 1864 et les problemes des Balcans, [w:] Makedonia wo istocz-nata kriet 1875-1881, Skopje 1978, s. 507-516. 84. „Fali Griin" et les preparatifs de defense de la Tchecoslovaquie en 1938, trad, par J. Adamczyk, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 503: Prace Historyczne, 1978, z. 59, s. 99-112. 85. Die polnischen paramilitdrischen Organisationen und die osterreichisch-ungarischen Behorden vor dem Ausbnich des ersten Weltkrieges, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 57,1978. „Studia Austro-Polonica" 1.1, s. 291-301. 1979 La doctrine et la strategie des conquetes du Ilfme Reich, „La Voix de la Resistance (Paris) Octobre 1979-Janvier 1980. 87. Witold Tadeusz Ostrowski, Polski Słownik Biograficzny, t. 24 -1979, s. 583-585. 88. Problem utrzymania pokoju i ograniczenia zbrojeń w świecie współczesnym, [w:] Czynniki ewolucji współczesnych stosunków międzynarodowych. Materiały konferencji, Kraków 1979, s. 110-125. 89. Rola Polonii w walce zbrojnej o niepodległość Polski w latach 1914-1918, [w:] Polonia wobec niepodległości Polski w czasie I wojny światowej, red. H. Florkowska-Franfić i in., PAN. Komitet Badania Polonii. Biblioteka Polonijna (t.) 6, Wrocław 1979, s. 29-48. 90. Sytuacja militarna Europy w okresie kryzysu politycznego 1938 roku, Warszawa 1979, 341 s., nlb. 3, mapy 3, ilustr. 1980 Historia wojskowości w krakowskim środowisku naukowym. Materiały Kongresu Historyków w Katowicach (wrzesień 1979). Badania nad dziejami wojskowości w Polsce, Poznań 1980, s. 12-15. 92. '„Lebensraum"' w doktrynie politycznej i wojskowej III Rzeszy, „Studia Historyczne" 1980, R. 23, z. 4, s. 621-632. 93. Przedmowa do: (Leśniak Jan), Wywiad z pułkownikiem dyplomowanym (fragmenty), (rozmawiał) Richard A. Woytak, „Studia Historyczne" 1980, R. 23, z. l, s. 109-114. 94. Rec. [Ewa Orlof, Dyplomacja polska wobec sprawy słowackiej w latach 1938-1939, Kraków 1980] - „Nowe Książki" 1980, nr 23/738, s. 11. 95. Szansę powstań polskich, „Gazeta Południowa" 1980, r. 32, s. 5. 96. Forces armees allemands et Tchecoslovaque en 1938, „Revue d'Histoire de la Deuxieme Guerre Bibliografia publikacji Mariana Zgómiaka (1954-1994) 15 97. Bałkany w militarnych planach państw centralnych 1906-1914, [w:] Państwa bałkańskie w polityce imperializmu niemieckiego, Poznań 1982, s. 55-61. 98. The Financial problems of the Polish military system during the Saxon Period, [w:] East Central European society and war in the pre-revolutionary 18-th century, ed. G.E. Rothenberg, B.K. Kira-ly, P.P. Sugar, New York 1982, s. 183-188. 99. Generał Marian Kukiel (1885-1973), „Przegląd Polonijny" 1982, R. 8, z. l, s. 93-98, sum. s. 140. 100. La guerre civile en Espagne a la lumiere de Vofficielle literature polonaise politique et militaire (1936-1939), [w:] La Guerre civile en Espagne, Barcelona 1982, s. 122-140. 101. Die Polnische Emigration und ihre Stellung zum Balkanproblem nach 1864, [w:] Der Berliner Kon-gress von 1878, Wiesbaden 1982, s. 101-120. 1983 102. La France dans les conceptions des parties politiques polonais avant la Premiere Guerre Mondiale, [w:] Les Rapports antre la France et les Polonais de 1874 a 1914, Paris 1983, s. 135-146. 103. Struktura społeczna polskich sił zbrojnych w powstaniu 1830/1831, „Studia Historyczne" 1983, R. 26, z. l, s. 39-49. 104. Die Struktur des polnisches Heeres żur Zeit des grossen Turkenkrieges (1672-1699), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 672: Prace Historyczne z. 75. „Studia Austro-Polonica" (t.) 3,1983, s. 381-399. 105. Wojna domowa w Hiszpanii w oświetleniu polskiego rządowego piśmiennictwa politycznego i wojskowego 1936-1939, „Studia Historyczne" 1983, R. 26, z. 3, s. 441-i59, sum. 1984 106. Emigracja po drugiej wojnie światowej, [w:] Emigracja z ziem polskich w czasach nowożytnych i najnowszych, red. A. Pilch, Warszawa 1984, s. 484-511. 107. Pod Wawelem konserwatywnie? Dyskusja profesorów (Józef Buszko, Eligiusz Kozłowski, Aleksander Krawczuk, Antoni Podraża, Władysław A. Serczyk, Marian Zgórniak), „Kraków" 1984, R. l, nr 2, s. 8-15. 108. Prasa Krakowa wobec konfliktu religijnego we Francji 1904-1905 i rozdziału Kościoła od państwa, „Studia Historyczne" 1984, R. 27, z. 2, s. 303-317. 109. The Social Structure of the Polish Armee in the November Insurrection, [w:] War and Society in East Central Europe, Vol. IV. East Central European Society and War in the Era of Revolutions, 1775-1856, B.K. Kiraly (ed.), New York 1984, s. 189-199. 110. Die struktur des polnischen Heeres żur Zeit der grossen Turkenkrieges 1672-1699, [w:] Internatio-naler Kongressfiir Militargeschichte, Wien 6.-10. Juni. Beitrage - Communications - Papers, Wien 1984, s. 91-109. 111. Rec. [Olgierd Terlecki, Generał Sikorski, Kraków 1981,1.1-2] - „Życie Literackie" 1984, R. 34, nr 42, s. 7. 112. Versuche der Ausnutzung von Wissenschaft in den Vorbereitungen des III. Reiches żur Aggression, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 72,1984, s. 543-545. 1985 113. Rec. [Henryk Batowski, L'annee 1940 dans la diplomatie (Rok 1940 w dyplomacji europejskiej), Pr..rna<4 1Q811 _ POTMIO H'T-TJctnire. Ho la nplivic-mc. rinon-o MnnHiale" fPari 16 Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) 114. Die gesellschaftliche Struktur der polnischen StreitkrUfte im Aufstand 1830/1831, „Deutsch-Polni-sches Jahrbuch der Deutsch-Polnischen Gesellschaft" (Bremen) 1985, (t.) 3, s. 93-104. 115. La presse de Cracovie au conflict religieux de 1904-1905 en France separation de 1'Eglise et de 1'Etat, «<;. [w:] Les contacts religieux franco-polonais dii Moyen Agę a nos jours. Relations, influences, images d'un pays vu par lautre. Colloque international organise par le C.N.R.S. GRECO no 2, Histoire r>* religieuse modernę et contemporaine et le Centre Interdisciplinaire d'Etudes des Religions de 1'Universite de Lille III, Lille 5-7. octobre 1981, pref. M. Mollat, Paris 1985, s. 408-415. 116. L role de la France dans la politique exterieure de la Republique Populaire de Pologne, „France-Po-logne" (Paris) 1985, nr 215, s. 52-63. 117. Les relations polono-frangaises au XXe siecle, „Revue Slave" (Bordeaux) 1985, nr 2, s. 35-50. 118. Wojskowość polska w dobie wojen tureckich drugiej połowy XVII w., Nauka dla Wszystkich nr 389, Wrocław 1985,44 s., komplet map 4. 1986 119. (Współudział) Atlas Historyczny Świata, Warszawa 1986. 120. Rec. [Eligiusz Kozłowski, Legion Polski na Węgrzech 1848-1849, Warszawa 1983] - „Studia Historyczne" 1986, R. 29, z. 2, s. 306-307. 121. Podstawy społeczne powstania 1830-1831 na Litwie, Białorusi i Ukrainie, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 753: Prace Historyczne z. 78,1986, s. 89-97. 122. Polnisch-franzosische Beziehungen im 20. Jahrhundert, [w:] Deutschland-Frankreich-Polen..., H. Timmermann (ver.), Saarbriicken 1986, s. 35-50. 123. Polski nich oponi we Francji 1940-1944, „Zdanie" 1986, R. 9, nr 9, s. 50-54. 124. Die Polen in den Armeen der drei Kaiserreichen im Ersten Weltkrieg, „Commission Internationale d'Histoire Militaire" (Freiburg) 1986, Acta no 10, s. 56-70. 125. La Resistance polonaise en France (1940-1944), [w:] Refugies et Immigres d'Europe Centrale dans le Movement antifasciste et la Resistance en France (1933-1945), Paris 1986, s. 61-65. 126. Die Zusammenarbeit zwischen den Koalitionsmiichten vor und wahrend des Kńeges, „Commission Internationale d'Histoire Mililitaire", (Freiburg) 1986, Acta no 11, s. 80-92. • ;i 1987 127. Frankreich in der polnischen Geschichtsschreibung des 19. und 20. Jahrhunderts, [w:] H. Timmermann, Geschichtsschreibung zwischen Wissenschaft und Politik. Deutschknd - Frankreich - Polen in 19. und 20. Jahrhundert, Saarbriicken-Scheidt 1987, s. 121-139. 128. Eligiusz Kozłowski (29 XI1924 - 14II1987), „Kwartalnik Historyczny" 1987, R. 94, z. 4, s. 241-244. 129. Eligiusz Kozłowski (29 XI1924 - 14II1987), „Studia Historyczne" 1987, R. 30, z. 3, s. 513-516. 130. Polska polityka zagraniczna w roku 1938, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 806: Prace Historyczne z. 83. Studia Polono-Danubiana et Balcanica, 1987, s. 111-121. 131. Rola Procesu Norymberskiego w badaniach nad historii} najnowszą, [w:] Wyrok Norymberski. Sesja w 40. rocznice (22 i 23 września 1986 r.). Referaty-komunikaty. Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce - Instytut Pamięci, Warszawa 1987, s. 196-200. 132. La situation geopolititjue et militaire de la Pologne et de la Tschecoslovaquie dans I'Europe apre le traite de Versailles, [w:] Les consenquences du traites de paix de 1919-1920 en Europe centrale et sud-orientale, Strasburg 1987, s. 353-359. 133. 1914-1918. Studia i szkice z dziejów I wojny światowej, Kraków 1987, 301 s. + mapy. i \Jnc-7f, Wnlnnćr P,ił/7 -i T S AS—T a/10 Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) 17 1988 135. L'Armee polonaise en France 1917-1919, nadb. z: „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 830: Prace Historyczne z. 85,1988. „Studia Gallo-Polonica", 1.1, s. 97-106. 136. Henn Michel (28IV1907-5 VI1986), „Studia Historyczne" 1988, R. 31, z. 2, s. 339-340. 137. Osterreichisch-polnisch Beziehungen 1918-1939, [w:] Osterreich und seine Nachbarn 1918-1988. Von Desintegration żur Kooperierung, Wien 1988, s. 120-143. 138. Polacy w armii austro-wegierskiej w czasie I wojny światowej, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości" 1988, R. 30, s. 227-246. 139. Polen im Zweiten Weltkrieg, [w:] A. Freytag, B. Merte (hsg.), Geschichte und Verantwortung, Wien 1988, s. 411-419. 140. Der polnische militiińsche Nachrichtendienst und seine Berichte tiber den Anschluss 1938, „Ósterreichisches Osthefte" (Wien) 1988, Jhg 30, Ósterreichisches Ost- und Sudosteuropa-In-stitut, s. 155-167. 141. Polonia amerykańska wobec problemu niepodległości Polski w czasie I wojny światowej, [w:] Polonia amerykańska. Przeszłość i współczesność, red. H. Kubiak, Wrocław 1988, s. 727-744. 142. Potencjał ekonomiczno-militamy i siły zbrojne Austro-Wegier przed wybuchem I wojny światowej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 935: Prace Historyczne z. 91. Studia Polono-Danubiana et Balcanica (t.) 3, s. 67-86. 143. (Redakcja) „Studia Gallo-Polonica", (t.) 1:1988. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 929: Prace Historyczne z. 85. 144. Udział Wojska Polskiego w ostatniej fazie II wojny światowej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 931: Prace Historyczne z. 87,1988, s. 49-61. 1989 145. Die II. und III. Teilung Polens und die Franzosische Revolution, [w:] H. Timmermann (hrsg.), Die Franzosische Revolution und Europa 1789-1799, Saarbriicken-Scheidt 1989, s. 123-149. 146. Ekonomiczne podstawy zbrojeń niemieckich w latach 1919-1938, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1989, R. 34, z. l, s. 3-18. 147. Das Heerwesen in der Geschichte der Republik Polen und anderen mittekuropdischen Staaten im 16. und 17. Jahrhundert, [w:] Die Bildung des Friihmodemen Staates, Stdnde und Konfessionen, Saarbriicken-Scheidt 1989, s. 395-404. 148. Kraków a operacje wojenne Księstwa Warszawskiego, [w:] Kraków w czasach Księstwa Warszawskiego. Materiały Sesji Naukowej z okazji Dni Krakowa w roku 1988, Kraków 1989, s. 19-31. 149. Militarpolitische Lagę und Operationsplane Polens vor dem Ausbruch des Zweiten Weltkrieges, [w:] Der Zweite 'Weltkrieg Analysen -Grundziige Forschungsbilanz, W. Michalka (hrsg.), Miinchen-Zurich 1989, s. 447-461. 150. Możliwości wojenne Polski i Niemiec w 1939 roku, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1989, R. 34, z. 3, s. 94-107. 151. Die Polen im Ósterreichisch-Ungarischen Heer wahrend des Ersten Weltkrieges, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" (nr) 887: Prace Historyczne z. 90,1989, s. 261-282. 1990 152. Strategiczna rola Krakowa przed wybuchem i w czasie I wojny światowej [w:] Kraków w czasie I woj- 18 Bibliografia publikacji Mariana Zgómiaka (1954-1994) 153. System wojskowy monarchii austro-wegierskiej i garnizony galicyjskie „Gazeta Galicyjska" 1990 R. I, nr l, s. 4. 154. (Redakcja) „Viribus Unitis - Gazeta Galicyjska" 1990, R. I, nr 1. 1991 155. Planowanie operacyjne Polski i Niemiec w 1939 rohi, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 99,1991, s. 41-59. 156. Der polnische militańsche Nachrichtendienst 1939 - seine Lagebeunteihmg und sein Einfluss aufdie politischen und militdrischen Beschliisse, „Commission Internationale d'Histoire Militaire" (Helsinki) 1991, Acta No 13, s. 37-44. 157. Das Scheitem des halbgeńisteten Polens. Militiirpolitische Lagę Polens am Vorabend des Zweiten Weltkrieges, [w:] P. Schónlein, J. Wollenberg, J. Wyrozumski, Menetekel. Das Gesicht des Zweiten Weltkrieges. Numberger Gespriich zum 50. Jahrestag der Entfessehmg des Zweiten Weltkrieges, Kraków-Nurnberg 1991, s. 65-78. 158. (Współautor), W. Rójek, Spór wokół odwrotu armii „Kraków" w dniu 3 września 1939 roku w świetle przygotowań obu stron do wojny i pierwszej fazy walk, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 99,1991, s. 135-151. 159. Stosunki polsko-francuskie w XX wieku, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace z Nauk Politycznych z. 28,1991, s. 375-381. 160. Sytuacja militarna 1918 r. i załamanie się państw centralnych, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 95,1991, s. 39-47. 1992 161. (Współautorstwo) Atlas Historyczny Świata, Warszawa 1992. 162. Les Ile et Ule partages de la Pologne et la Revolution Franchise, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 98. „Studia Gallo-Polonica" (t.) II, 1992, s. 35-42. 163. Plany integracji Europy Środkowej w latach 1918-1945, [w:] Rola Hexagonale w kształtowaniu jedności europejskiej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace z Nauk Politycznych z. 48,1992, s. 20-24. 164. Representation im Recht und Verfassungkontext in Polen im Lichte der Verfassung des Herzogtums Warschau und des Konigreiches Polen 1807-1815, [w:] Representation. Aspekte historischer En-twicklung in Deutschland und Polen, Saarbriicken 1992, s. 67-78. 165. La resistance polonaise en France 1940-1944, „Le Bulletin de la Societe d'Histoire Modernę et Contemporaine" (Paris) 1992, R. 5, s. 23-27. 166. La role de la France du general de Gaulle la politiąue exterieur de la Pologne, [w:] De Gaulle en son Siecle, t. V, Paris 1992, s. 490-497. 167. Diesoziale Struktur der polnischen Streitkrafte wahrend des bewaffneten Aufstandes von 1830/1831, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 100. Studia Germa-no-Polonica (t.) 1,1992, s. 69-79. 168. (Redakcja), „Studia Gallo-Polonica" (t.) II, 1992, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 98. 169. Wojna radziecko-fińska 1939-1940, „Sprawozdania Polskiej Akademii Umiejętności 1991", Kraków 1992, s. 26-28. 170. Wojskowy aspekt stosunków niemiecko-słowacko-polskich w 1939 roku, [w:] Stosunki polsko-czesko-słowackie w latach 1918-1945, red. E. Orlof, Rzeszów 1992, s. 29-36. 1 71 Vdnsricr -7łirnipTń nn 117tini-nip Ś7ninłn7tif>i C-IA7-1 Nniilcn 7nnhpr rtrtlcnimntri 7nc:rtn}rjrt7rii 7/1 Furimif (Matprin- Bibliografia publikacji Mariana Zgómiaka (1954-1994) 19 172. Zbrojenia i polityka wojskowa Republiki Weimarskiej, [w:] Niemcy w polityce międzynarodowej 1918-1939. Lata wielkiego kryzysu gospodarczego, t. II, Poznań 1992, s. 85-94. 1993 173. Der Anteil der Polen in nationalen Freiheitskampfen 1832-1849, [w:] H. Timmermann (hrsg.), Die Nationale Bewegungen in Europa 1789-1849, Berlin 1993, s. 230-255. 174. Deutsch-franzdsisch-polniscJten Beziehungen vor und nach dem Sturz der kommunistischen Regie-rung in Polen [w:] Deutschland - Frankreich - Polen. Die Beziehungen der drei Lander zueinander nach der Einheit Deutschlands, Berlin 1993, s. 38-55. 175. Europa w przededniu wojny, Kraków 1993, 580 s., mapy, tab. 176. Die polnische Exilregierung in London und ihre Konfaderations-Konzeptionen, [w:] Mitteleuropa -Konzeptionen in der ersten Ha'lfte des 20. Jahrhunderts, Wien 1993, s. 45-60. 177. Polski wywiad wojskowy w 1939 roku -jego oceny sytuacji i wpływ na decyzje militarne i polityczne, [w:] Pax et helium, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Seria Historia z. 175, Poznań 1993, s. 323-332. 178. Publikacja dokumentów Polskich Władz Centralnych na Uchodźstwie, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" (Londyn) 1993, R. 53, s. 5. 179. Sojusze i bloki polityczno-militarne w XIX i XX wieku, „Dzieje Najnowsze" 1993, R. 24, 1992, z. 4, s. 51-59. 180. Sojusz polsko-brytyjsko-francuski i problemy jego realizacji w planowaniu oraz praktycznej działalności wojskowej mocarstw zachodnich w 1939 r., [w:] Księga ku czci Edwarda Raczyńskiego, Warszawa 1993, s. 121-135. 181. Światowy potencjał militarny po II wojnie światowej i wpływ tego czynnika na myślenie o wojnie, [w:] Pamiętnik XIV Zjazdu Historyków Polskich, Toruń 1993, s. 329-336. 182. Ukraina Zakarpacka 1938-1939, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego": Prace Historyczne z. 103,1993, s. 155-162. 183. Upadek II Republiki Czechosłowackiej, „Sprawozdania Polskiej Akademii Umiejętności", Kraków 1993, s. 67-76. 184. Wojna zimowa 1939-1940, [w:] Bałtowie. Przeszłość i teraźniejszość, Kraków 1993, s. 138-159. 185. (Współautor), G. Mazur, Założenia tzw. Dmgiej Konspiracji, „Przegląd Historyczny" 1993, R. 84, z. 2, s. 241-247. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXLH 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 STANISŁAW Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) Myśl wojskowa II Rzeczypospolitej opierała się na ustalonym systemie poglądów na charakter przyszłej wojny i sposoby jej prowadzenia oraz wynikające z nich wymogi przygotowania państwa do wojny w dziedzinie ekonomicznej, militarnej i moralno-po-litycznej. Stanowiła ona zestaw założeń naukowych, określających formy organizacji, kierunki rozwoju i szkolenia sił zbrojnych oraz sposoby ich wykorzystywania w konkretnych działaniach wojennych. Uwzględniała ona również zarówno realia, jak i potrzeby polityczno-militarne nowo powstałego państwa polskiego. Zastosowanie broni chemicznej w pierwszej wojnie światowej miało niebagatelny wpływ na kształtowanie się polskiej myśli wojskowej lat międzywojennych. Należało więc od początku funkcjonowania naszych sił zbrojnych doskonalić obronę przeciwchemiczną wśród żołnierzy i społeczeństwa. Sukcesywnie wyposażano pododdziały w niezbędny sprzęt i środki obrony przeciwchemicznej. Mimo początkowych trudności ekonomicznych państwa polskiego na obronę przeciwchemiczną kierownictwo wojska w miarę możliwości pieniędzy nie szczędziło1. Użycie bojowych środków trujących na polu bitwy w pierwszej wojnie światowej wywarło ogromne wrażenie na społeczeństwach. Dlatego zaraz po jej zakończeniu na forum międzynarodowym dyskutowano o możliwości zakazu stosowania tej broni w działaniach wojennych. Mimo że opinia światowa opowiadała się zdecydowanie za przerwaniem produkcji bojowych środków trujących, faktycznie nigdy do tego nie doszło. Już na początku lat dwudziestych rozwój broni chemicznej i środków obrony przeciwchemicznej stał się przedmiotem zainteresowania sztabów wojskowych i zespołów naukowo-badawczych w wielu krajach, również tych, które podpisały w 1924 r. konwencję o zakazie użycia środków trujących w działaniach wojennych. Prowadzone najczęściej w głębokiej tajemnicy prace badawcze uzasadniano konie- 22 STANISŁAW BAK czriością posiadania środków do „obrony ojczyzny", potrzebami vwojskowymi lub innymi podobnymi argumentami. Posługiwały się nimi zarówno parftstwa, które przegrały wojnę, jak i zwycięskie. Żadne z państw nie wyeliminowało bronii chemicznej jako środka walki2. Niemcy, zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskdego, nie miały prawa posiadania, a tym bardziej rozwijania produkcji tej broni. Postancowienie to zostało złamane już w okresie Republiki Weimarskiej. Tak więc na lata międzywojenne przypada dalszy rozwój brtoni chemicznej. W tej dziedzinie szczególnie przodują Niemcy, zwłaszcza po dojściuj Hitlera do władzy3. Jak podają źródła niemieckie, w okresie międzywojennym na i zbrojenie chemiczne w III Rzeszy nie szczędzono środków finansowych. W roku 11936 zespół uczonych niemieckich pod kierownictwem doktora Otto Ambrosa opraccował plan przygotowań do wojny chemicznej. Przewidywano w nim wyprodukovwanie 27,1 tysięcy ton środków trujących: iperytu, fosgenu, adomsytu, chloroacetofeanonu i difenylochlo-roazyny, co miało wystarczyć do prowadzenia wojny chemiccznej przez pierwsze pięć miesięcy. Jednocześnie intensywnie prowadzone były w III[ Rzeszy prace nauko-wo-badawcze w celu znalezienia innych środków trujących dzziałających na skórę -analogów iperytu. A więc Niemcy hitlerowskie z dużym rozrrnachem przygotowywały się do wojny chemicznej4. Znaczącymi wydarzeniami w dziedzinie rozwoju broni cheemicznej okresu międzywojennego były zakończone sukcesem poszukiwania środłików trujących wśród związków chemicznych - pochodnych fluoru i związków fosfoaru. Grupa chemików niemieckich na czele z O. Bayerem i G. Schraderem, pracującaa w laboratorium IG-Farben-Werkers, odkryła wśród tych związków substancje nniezwykle toksyczne. Spośród przeszło 2000 przebadanych toksycznych fosforoorganicznych związków chemicznych do produkcji wybrano trzy: (trilon 83), sarin (trilcon 46) i soman5. Były to środki najbardziej toksyczne, jakie w tym okresie znano. Doddajmy, że do dziś niektóre armie świata posiadają je w swym uzbrojeniu. Środki trujące, jakimi dysponowały Niemcy, Włochy i Japoniaa, poważnie zagrażały światu. Państwa te pod koniec lat trzydziestych już wcale nie ukrtywały faktu, iż są doskonale przygotowane do rozpoczęcia i prowadzenia wojny chemnicznej. Wraz z bronią chemiczną rozwijano produkcję środków jej prrzenoszenia. Nad tym problemem pracowały instytuty naukowo-badawcze. W tej dzziedzinie przodowały szczególnie Niemcy. Myślano o tym, aby bojowe środki trujące w j przyszłej ewentualnej wojnie chemicznej mogły być stosowane przez wszystkie rodzajee wojsk. Jednak szczególne zadania w tym względzie przypisywano lotnictwu i artyylerii. Dla osiągnięcia w tym względzie pełnej gotowości bojowej napełniane były środkkami trującymi bomby lotnicze kalibru od 50 do 1800 kg, 105 i 1555 mm pociski artyleryjskie, 150 i 210 mm pociski rakietowe, 150 i 320 mm pociski moździerzowe oraz miny f 10-litrowe6. 2 E. B a s t i c o, Wojna przyszłości, Rzym 1930, s. 70. 3 M. Krauze, I. Nowa k, Broń chemiczna, Warszawa 1985, s. 34-35. 4 Materiały dotyczące niemieckich przygotowań do wojny chemicznej, CA W, 8 8/521.3093a. 5 Tamże oraz M. K r a u z e, I. N o w a k, Broń cliemiczna, s. 35. Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) 23 Wraz ze wzrostem ilości wyprodukowanych bojowych środków trujących nie zapomniano o skutecznej obronie przeciwchemicznej. Temu celowi poświęcono wiele miejsca i uwagi. W tym zakresie instytuty naukowo-badawcze osiągnęły duże sukcesy. Fakty te dobitnie świadczą, iż w przyszłej wojnie broń chemiczna miała odegrać ważną rolę. Przygotowania do wojny chemicznej, zwłaszcza przez Niemcy, nie były obojętne Naczelnemu Dowództwu Wojska Polskiego. W pamięci polskiego społeczeństwa mocno utrwalone były skutki użycia bojowych środków trujących w pierwszej wojnie światowej. Mimo że na ziemiach polskich strony walczące nie stosowały broni chemicznej, to jednak fakty te były dobrze znane w Polsce. Nie dziwi nas więc fakt, iż władze polskie z dużym niepokojem obserwowały wydarzenia związane z przygotowaniami do wojny chemicznej. Dlatego problem przygotowań do obrony przeciwchemicznej stał się sprawą niezmiernie ważną7. W tej sytuacji zachodziła pilna potrzeba doskonalenia w Polsce organizacji służby gazowej i przeciwgazowej; w wyposażeniu Wojska Polskiego pojawiły się nowe wzory sprzętu specjalnego, głównie przystosowanego do obrony przeciwchemicznej. Obronie przeciwchemicznej starano się nadać charakter powszechny. Narastające zagrożenie dla społeczeństwa, jakie niosły przygotowania do użycia bojowych środków trujących na polu bitwy w ewentualnym przyszłym konflikcie zbrojnym, niepokoiło wielu wybitnych polskich naukowców i publicystów. W licznych rozprawach naukowych i specjalistycznych publikacjach ukazywali oni skutki użycia broni chemicznej w działaniach wojennych. Wskazywali jednocześnie na konieczność przygotowania żołnierzy i społeczeństwa cywilnego do skutecznej obrony przeciwchemicznej8. Przodowali tu głównie publicyści wojskowi, gdyż w tej grupie problematyka ta była najbardziej znana. W sposób przekonujący ukazywali żołnierzom i społeczeństwu cywilnemu, jakie zagrożenie niesie rozbudowana i ilościowo powiększana broń chemiczna. Wskazywali na konieczność doskonalenia w Polsce obrony przeciwchemicznej9. Władysław Sikorski w książce Przyszła wojna pisał: „W przyszłej wojnie kilka eskadr lotniczych złożonych z aparatów, z których każdy może udźwignąć większą ilość ton pocisków zawierających gaz, byłoby istotnie w stanie, w razie dotarcia do celu, zniszczyć na dłuższy czas wszelkie objawy życia w skupiskach tak prężnych jak Paryż, Berlin, Rzym, Londyn czy Warszawa"10. W latach międzywojennych nie było to jedyne wydawnictwo poświęcone polskiej myśli wojskowej. Obronność kraju, w tym obrona przeciwchemiczna, była podejmowana na łamach „Bellony", „Polski Zbrojnej" oraz innych czasopism wojskowych. W publikacjach tych autorzy ukazywali ogromne zagrożenie dla społeczeństwa, jakie niosła ze sobą broń chemiczna. Przekonywano na konkretnych przykładach, iż w przyszłej wojnie bojowe środki trujące odegrają ważną rolę, a ich zasięg będzie znacznie większy, niż to miało miejsce w pierwszej wojnie światowej. 7 Z. F i l i p i a k, Broń chemiczna, „Wojskowy Przegląd Techniczny" 1972, nr 12, s. 14. 8 P uch, Zagadnienie wojny chemicznej, „Przegląd Wojskowy" 1925, nr 3, s. 136. 9 R. L i p i ń s k i, Broń chemiczna w zespole broni potoczonych, „Bellona" 1938, nr 1-2, s. 533-534. 24 STANISŁAW BAK W II Rzeczypospolitej od początku powstania sił zbrojnych Naczelne Dowództwo przywiązywało dużą wagę do doświadczeń wojennych. Już w marcu 1919 r. w publicystyce wojskowej zaprezentowano tezę, że historia wojen była i będzie w przyszłości doniosłym czynnikiem w wychowaniu i doskonaleniu umiejętności bojowych żołnierzy. Oznaczało to, że użycie broni chemicznej w pierwszej wojnie światowej wywarło także duży wpływ na kształtowanie się polskiej myśli wojskowej lat międzywojennych. Dowódcy odpowiedzialni za doskonalenie gotowości bojowej korzystali z doświadczeń minionych wojen11. Pojawienie się na polu walki bojowych środków trujących spowodowało potrzebę powstania skutecznych środków ochrony przed nimi. Już w pierwszej wojnie światowej tworzone były środki obrony przeciwchemicznej, między innymi takie jak maska przeciwgazowa. Dalsze doskonalenie obrony przeciwchemicznej doprowadziło do opracowania specjalnej odzieży ochronnej, urządzeń filtrowentylacyjnych do schronów oraz środków do likwidacji skażeń. Poznanie mechanizmu działania fosforoorganicznych bojowych środków trujących umożliwiło opracowanie leków zmniejszających skutek działania tych substancji12. Wprowadzenie bojowych środków trujących do uzbrojenia armii zmusiło również polskie instytuty naukowo-badawcze do poszukiwania skuteczniejszych środków chroniących człowieka przed bronią chemiczną. Mimo trudności finansowych instytuty naukowo-badawcze osiągały poważne sukcesy. Wojsko Polskie opierając się na wzorcach i doświadczeniach innych armii, a zwłaszcza francuskiej, tworzyło racjonalną obronę przeciwchemiczną przystosowaną do potrzeb i warunków polskich. Potwierdzeniem tego może być program szkolenia bojowego pododdziałów i oddziałów Wojska Polskiego. Dowódcy wszystkich szczebli, zwłaszcza od kompanii wzwyż, byli surowo rozliczani za poziom i wyniki szkolenia z zakresu obrony przeciwgazowej. W programie szkolenia bojowego duży nacisk kładziono na praktyczne doskonalenie umiejętności, zwłaszcza w zakresie posługiwania się środkami i sprzętem obrony przeciwgazowej13. W polskich Siłach Zbrojnych w latach 1918-1939 obroną przeciwchemiczną kierował Wydział Chemiczno-Gazowy, wchodzący w skład Departamentu II Artylerii i Służby Uzbrojenia. W związkach operacyjnych, taktycznych i oddziałach znajdowali się oficerowie i podoficerowie gazowi, których pod względem specjalistycznym przygotowała do pracy i służby w Siłach Zbrojnych Szkoła Gazowa. Oficerowie gazowi w związkach taktycznych i oddziałach wspólnie z dowódcami planowali i realizowali szkolenie kadry zawodowej i szeregowych żołnierzy z zakresu obrony przeciwchemicznej. Odpowiadali za należyte zaopatrzenie pododdziałów w sprzęt i środki obrony przeciwchemicznej. Przejawiali stałą troskę o sprawność sprzętu i środków obrony przeciwchemicznej14. Stały wzrost roli i zadań obrony przeciwchemicznej w Siłach Zbrojnych zrodził po- 11 S. Feret, Polska sztuka wojenna 1918-1939. Warszawa 1972, s. 13. 12 T. Zakrzewski, Jeszcze o organizacji przysposobienia narodu do wojny, „Bellona" 1927, t. 28, s. 206. 13 R. Lipiński, Broń chemiczna..., s. 333-334. • Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) 25 trzebę utworzenia w 1938 r. w Brześciu nad Bugiem Centrum Wyszkolenia Obrony Przeciwchemicznej (CWOPP). Zorganizowanie specjalistycznego ośrodka szkoleniowego, jak wykazała praktyka, było ze wszech miar słuszne, gdyż w miarę ilościowego wzrostu pododdziałów wojsk obrony przeciwgazowej potrzeby kadrowe stale się zwiększały. Fakt ten potwierdza tezę, iż polskie władze wojskowe lat międzywojennych dostrzegły pilną potrzebę doskonalenia obrony przeciwchemicznej w Siłach Zbrojnych15. Działalność naukowo-badawczą nad rozwojem sprzętu obrony przeciwchemicznej prowadził Instytut Gazowy w Warszawie. Dzięki jego pracy przebadano i wdrożono do produkcji wiele rodzajów wartościowego sprzętu niezbędnego w obronie przeciwchemicznej, w tym nowoczesną maskę przeciwgazową. Związki taktyczne i oddziały otrzymały również środki do przeprowadzania zabiegów sanitarnych, odkażania umundurowania, sprzętu bojowego i terenu16. W ramach ogólnego planu modernizacji polskich Sił Zbrojnych reorganizowano także wojska obrony przeciwgazowej. W roku 1938 opracowana została nowa struktura organizacyjna tych wojsk oraz koncepq'a ich użycia w działaniach bojowych. Proponowana struktura organizacyjna wojsk obrony przeciwchemicznej nie była przedsięwzięciem kosztownym. Reorganizacja ta mogła być przeprowadzona w stosunkowo krótkim czasie i nie osłabiała sprawności bojowej innych rodzajów wojsk. Czyniła natomiast wojska chemiczne bardziej sprawnymi i funkcjonalnymi w Siłach Zbrojnych. Przewidywała ona w każdej kompanii, baterii, szwadronie oraz kolumnie transportowej nieetatowy pluton obrony przeciwgazowej,który miał być wyposażony w niezbędny sprzęt do rozpoznawania skażeń oraz przeprowadzania doraźnych zabiegów specjalnych i sanitarnych. Podstawowym zadaniem tego plutonu było utrzymanie pełnej gotowości obrony przeciwgazowej, a wypadku napadu chemicznego - niesienie pomocy poszkodowanym. Miała to być pomoc doraźna i natychmiastowa. Jeżeli był to napad chemiczny o szerszym zasięgu, pomocy w zakresie obrony przeciwchemicznej miał udzielić oddział lub związek taktyczny. Jak dokumentują materiały źródłowe, nieetatowy pluton chemiczny miał być wyposażony w odpowiednią ilość odkażalników, sprzętu i środków odkażania terenu, uzbrojenia, ekwipunku żołnierskiego, a także środków do przeprowadzania zabiegów sanitarnych. Z powyższego widzimy, że pluton obrony przeciwchemicznej na szczeblu pododdziału miał realizować ważne zadanie bojowe w wypadku użycia przez nieprzyjaciela broni chemicznej. Na szczeblu pułku, samodzielnego batalionu i dywizjonu przewidywano wprowadzenie zmotoryzowanego plutonu gazowego, którego zadaniem było organizowanie obrony przeciwchemicznej, odkażanie terenu i sprzętu bojowego oraz w miarę możliwości przeprowadzenie zabiegów sanitarnych. Pluton ten mógł korzystać z pomocy nieetatowych plutonów chemicznych pododdziałów. W związku taktycznym przewidziana była - według nowej organizacji - samodziel- 15 E. Kozlowski, Wojsko Polskie 1936-1939, Warszawa 1974, s. 291. . 26 STANISŁAW BAK na kompania chemiczna, a na szczeblu armii samodzielny zmotoryzowany batalion przeciwgazowy podległy bezpośrednio dowódcy armii17. Organizacja wojsk chemicznych polskich Sił Zbrojnych w drugiej połowie lat trzydziestych w zakresie obrony przeciwchemicznej w pełni odpowiadała potrzebom przewidywanego pola walki. Można zaryzykować twierdzenie, że nie ustępowała ona nawet najbardziej przodującym armiom świata. Dowodzi to, że problem obrony przeciwchemicznej był dostrzegany i doceniany przez Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego. Polska struktura organizacyjna wojsk obrony przeciwchemicznej z roku 1939 była zbliżona do brytyjskiej i amerykańskiej, która przetrwała w niezmiennym stanie do końca drugiej wojny światowej. Rozwój broni chemicznej w latach międzywojennych sprawił, iż ranga obrony przeciwchemicznej w światowej oraz polskiej myśli wojskowej wyraźnie wzrosła. Było to szczególnie widoczne w drugiej połowie lat trzydziestych18. W związku z pojawieniem się nowej generacji bojowych środków trujących poszukiwano sposobów skutecznej obrony przed nimi. Zadania te miały być realizowane w pierwszej kolejności przez wyspecjalizowane wojska chemiczne. Przewidywane użycie bojowych środków trujących na polu bitwy w ewentualnej wojnie zagrażało również ludności cywilnej; dlatego zagadnienie obrony przeciwchemicznej rozpatrywano w znacznie szerszym kontekście19. Naczelne władze państwowe i wojskowe w Polsce w latach międzywojennych były zgodne co do kompleksowych działań związanych z doskonaleniem obrony przeciwchemicznej na terenie całego kraju. W celu sprawniejszego działania organizacyjnego w tej dziedzinie na terenie całego kraju w 1921r została utworzona Liga Obrony Powietrznej Państwa. Organizacja ta aktywnie włączyła się w proces przygotowania społeczeństwa do obrony przeciwchemicznej (przeciwgazowej). Wkrótce potem, bo już w 1922 r., powstał jako oddzielna organizacja Komitet Obrony Przeciwgazowej. Jego twórcą i inspiratorem był płk Adolf Małyszko, aktywny oficer wojsk chemicznych. Podejmował on wiele ciekawych inicjatyw na rzecz jak najlepszego przygotowania społeczeństwa polskiego do obrony przeciwchemicznej. Za przykładem Komitetu Obrony Przeciwgazowej powstały komitety regionalne o podobnej strukturze organizacyjnej i zbliżonych działaniach skupiające zwolenników i działaczy organizujących szkolenie miejscowej ludności20. W proces doskonalenia obrony przeciwchemicznej w Polsce w latach międzywojennych aktywnie włączyła się prasa krajowa i regionalna. Artykuły drukowane w prasie codziennej i czasopismach pobudzały i mobilizowały społeczeństwo cywilne do aktywnego działania na jej rzecz. „Bellona", „Przegląd Wojskowy", „Przegląd Kawaleryjski", „Przegląd Lotniczy", „Polska Zbrojna" oraz prasa codzienna aktywnie angażowały się w przygotowanie żołnierzy i społeczeństwa cywilnego do ewentualnej wojny chemicznej. 17 Tamże, s. 534-535. 18 J. Z d o n o w i c z, Użycie zapór chemicznych, „Przegląd kawaleryjski" 1938, nr 6, s. 784-788. 19 J. B a r e c h y, J. S m i d, Użycie dymu sztucznego przez lotnictwo, „Przegląd Lotniczy" nr 5,1935, s. 2. Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) 27 Studiując ówczesne czasopisma i prasę codzienną można śmiało użyć twierdzenia, że we wszystkich artykułach niezależnie od zabarwienia politycznego przebijał głęboki patriotyzm i troska o sprawy obronności kraju. Całe społeczeństwo było zgodne co do potrzeb doskonalenia obrony przeciwchemicznej. Społeczeństwo nasze było świadome, iż tylko należyte przygotowanie się do obrony przeciwchemicznej może pomóc przetrwać okres ewentualnej wojny chemicznej. Masowa działalność organizacji społecznych i czynników służbowych świadczy o tym, iż liczono się z faktem użycia bój owych środków trujących przez strony walczące w przewidywanych działaniach wojennych. Społeczeństwo polskie realnie oceniało ówczesną sytuację międzynarodową. Zagrożenie Polski, zwłaszcza ze strony Niemiec hitlerowskich, było czynnikiem mobilizującym do działań na rzecz obronności kraju, w tym obrony przeciwchemicznej. Działania w kierunku doskonalenia obrony przeciwchemicznej w Polsce znajdowały pełne poparcie Sejmu i Ministerstw Spraw Wojskowych. Rozkaz ministra spraw wojskowych z 13 marca 1923 r. zalecał oficerom aktywne bezpośrednie włączenie się w organizowanie Komitetów Obrony Przeciwgazowej i udzielenie społeczeństwu maksymalnej pomocy w organizowaniu działalności na rzecz obrony przeciwchemicznej. Oficerowie, zwłaszcza wojsk obrony przeciwchemicznej, mieli zgodnie z rozkazem ministra udzielać maksymalnej pomocy nowo powstałym Komitetom Obrony Przeciwgazowej. Jak wynika z materiałów źródłowych oficerowie Wojska Polskiego bardzo chętnie i bezinteresownie angażowali się w proces doskonalenia obrony przeciwchemicznej wśród młodzieży w szkołach podstawowych, średnich, a także wyższych, jak również wśród całej społeczności polskiej. Fakt ten potwierdzają liczne podziękowania dyrektorów szkół kierowane na ręce dowódców oddziałów i związków taktycznych. Zgodnie z rozkazem ministra spraw wojskowych dowódcy okręgów i korpusów mieli obowiązek udzielenia wszechstronnej pomocy fachowej i materialnej regionalnym Komitetom Obrony Przeciwgazowej. W siedzibach dowództw okręgów i korpusów w skład Komitetów weszli szefowie artylerii, a tam, gdzie artylerii nie było, najstarsi rangą lub stanowiskiem służbowym oficerowie z innych rodzajów wojsk. Z obowiązku służbowego w skład Komitetu wchodzili oficerowie gazowi jednostek Wojska Polskiego. W garnizonach, gdzie Komitetów Obrony Przeciwgazowej jeszcze nie zorganizowano, obowiązkiem oficerów było inspirowanie i pobudzanie społecznej aktywności do ich organizowania. W rozkazie ministra spraw wojskowych zalecano również oficerom publikowanie fachowych artykułów w prasie i czasopismach wojskowych, a także periodykach cywilnych oraz wygłaszanie odczytów, wykładów i pogadanek, zwłaszcza w szkołach, uczelniach i zakładach pracy21. Pod koniec 1924 r. Komitet Obrony Przeciwgazowej przekształcił się w Towarzystwo Obrony Przeciwgazowej (TOPG) i otrzymał statut, który wyraźnie określał jego zadania. Do głównych zadań Towarzystwa należało: - wspieranie rządu i władz wojskowych w organizowaniu na terenie kraju obrony przeciwgazowej; - prowadzenie pracy szkoleniowo-propagandowej wśród społeczeństwa poświęconej obronie przeciwgazowej; 28 STANISŁAW BAK - pobudzanie społeczeństwa do czynnego udziału w pracy przygotowawczej w zakresie obrony przeciwgazowej; pogłębianie wiedzy i praktycznych umiejętności co do sposobu zachowania się w wypadku zagrożenia gazowego. Fakty te dowodzą, że problem obrony przeciwgazowej znajdował się w centrum uwagi rządu i dowództwa wojskowego. Zainteresowanie najwyższych czynników państwowych problematyką obrony przeciwchemicznej znajduje pełne potwierdzenie na pierwszym Walnym Zjeździe Towarzystwa Obrony Przeciwgazowej w 1925 r. Wtedy też przeprowadzono wybory do Rady Głównej: prezesem został Jan Zagleniecki, wiceprezesem płk Adolf Małyszko. Wśród członków Rady Głównej znaleźli się również przedstawiciele najwyższych władz państwowych: marszałek Sejmu Wojciech Trąpczyński, marszałek Senatu Maciej Rataj i prof. Ignacy Mościcki (późniejszy prezydent RP) oraz wielu wybitnych uczonych i działaczy życia politycznego i społecznego. Na terenie całego kraju powstawały oddziały Towarzystwa Obrony Przeciwgazowej. Do władz tego towarzystwa wchodziły najwyższe autorytety danego regionu, w tym również oficerowie Wojska Polskiego wyższej rangi. O powstaniu Towarzystwa Obrony Przeciwgazowej danego regionu nie decydowała wielkość miasta czy miejscowości, lecz fakt zebrania kilkunastu osób - zainteresowanych tą działalnością. Na przykład w Książu Wielkim - małym miasteczku w województwie kieleckim - powstał Oddział Towarzystwa Obrony Przeciwgazowej, a w Kielcach - mieście wojewódzkim -jeszcze w tym czasie takiego oddziału nie było. W grudniu 1925 r. na terenie kraju było już 109 terenowych oddziałów liczących kilka tysięcy członków22. Wraz z ilościowym rozwojem społecznych organizacji przeciwgazowych powstawały instytuty naukowo-badawcze, których zadaniem było prowadzenie badań nad środkami obrony przed bronią chemiczną. Już w 1924 r. rozpoczęto budowę nowoczesnej placówki badawczej - Instytutu Gazownictwa, który zgodnie z założeniami miał prowadzić laboratorium chemiczne przeznaczone do badania środków trujących oraz ich oddziaływania na organizm żywy. Instytut ten pracował też nad odzieżą ochronną (kombinezony przeciwchemiczne) oraz prowadził badania nad skuteczniejszą maską przeciwgazową, a także środkami ochronnymi i ratunkowymi. W kwietniu 1926 dotychczasowe organizacje obrony przeciwgazowej i przeciwlotniczej zostały zintegrowane w jedną, której nadano nazwę Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Organizaq'a ta składała się z dwóch oddziałów: lotniczego i gazowego, które ściśle ze sobą współpracowały. Mimo początkowych kłopotów i trudności organizacyjnych Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej jako instytucja społeczna rozwijała się sprawnie i szybko, a liczba członków i kół terenowych wzrastała z roku na rok. Na podkreślenie zasługuje fakt, że do problemu obronności kraju, w tym obrony przeciwgazowej, społeczeństwo polskie podchodziło z duży zrozumieniem. Inspiratorską rolę odegrały tu państwowe czynniki odpowiedzialne za obronność kraju. Osobistym przykładem mobilizowały wszystkie warstwy i orientacje polityczne do aktywnej działalności na rzecz jak najlepszego przygotowania się do obrony w wypadku przyszłej ewentualnej wojny chemicznej23. 22 A. Wartyga, Historyczny zarys przygotowań obrony przeciwchemicznej i przeciwgazowej w Polsce przed-wrześniowej, „Przegląd Terenowej Obrony Przeciwchemicznej" 1958, nr 2, s. 61-62. Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) 29 W celu spopularyzowania i zaktywizowania działalności na rzecz obrony przeciwchemicznej w roku 1928 w Krakowie została zorganizowana wystawa ukazująca z jednej strony skutki, jakie może wywołać zastosowanie bojowych środków trujących w ewentualnych działaniach wojennych, z drugiej zaś aktualne możliwości obrony przed tą bronią. Jak pisała ówczesna prasa, wystawa osiągnęła zakładane cele24. Uogólniając nasze dotychczasowe rozważania możemy przyjąć, iż Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej w latach międzywojennych spełniała ważne zadanie szko-leniowo-wychowawcze w przygotowaniu społeczeństwa polskiego do ewentualnej obrony przeciwchemicznej. Wybuch wojny w opinii społeczeństwa polskiego był raczej pewny, zwłaszcza liczono się z tym w drugiej połowie lat trzydziestych; nie można także było wykluczyć użycia bojowych środków chemicznych na polu bitwy. Główne kierunki działania Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej koncentrowały się w następujących dziedzinach: - współdziałanie z władzami państwowymi w organizowaniu biernej Obrony Przeciwlotniczej, ustalaniu jej planów fachowo-technicznych oraz zaopatrywaniu w odpowiedni sprzęt techniczny; - budowanie schronów obrony przeciwgazowej; - budowanie wzorcowych schronów przeciwlotniczych i przeciwgazowych; - propagowanie produkcji środków obrony i ochrony przeciwgazowej; - krzewienie wiedzy o obronie przeciwlotniczej i przeciwgazowej oraz szkolenie instruktorów i służby pomocniczej; - organizowanie zjazdów, odczytów, wystaw, konkursów, pokazów sprzętu, pogadanek, kursów instruktorskich; -wspieranie piśmiennictwa naukowego, popularnonaukowego i wynalazczości, wydawanie czasopism, periodyków, prac wyróżnionych podczas konkursów i podręczników z zakresu obrony przeciwgazowej i przeciwlotniczej; - zakładanie bibliotek, muzeów, pracowni naukowych i doświadczalnych, organizowanie kursów i szkoleń o tematyce przeciwlotniczej i przeciwgazowej; - opracowanie i opiniowanie projektów, rozporządzeń urzędowych i przepisów oraz przedstawianie stosownych wniosków kompetentnym władzom; - inspirowanie młodzieży szkolnej do pracy na rzecz obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej; - szkolenie społeczeństwa z zakresu wiedzy teoretycznej i praktycznego działania na wypadek użycia broni chemicznej. Struktura organizacyjna Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej zapewniała jej właściwe funkcjonowanie na szczeblu całego kraju. Najniższą komórką organizacyjną na szczeblu gminy było koło, w powiecie zaś - obwód. Na szczeblu województwa działał okręg, któremu organizacyjnie podlegały niższe instancje. Na szczeblu kraju funkcjonował Zarząd Główny Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Zdecydowana większość aktywu tej organizacji pracowała społecznie25. W ramach przygotowań do ewentualnej wojny chemicznej nie zapomniano o budo- 24 Wystawa przeciwgazowa LLOP w Krakowie w 1928 r., „Przegląd Terenowej Obrony Przeciwchemicznej" 1958, nr 3, s. 70. 30 STANISŁAW BAK wie odpowiednich schronów dla żołnierzy i ludności cywilnej. Korzystano przy tym z doświadczenie pierwszej wojny światowej i literatury fachowej. W schronach przeciwgazowych widziano duże możliwości ochronne przed bojowymi środkami trującymi zarówno dla wojska, jak i ludności cywilnej26. Na podstawie programów szkolenia bojowego żołnierzy możemy przyjąć tezę, że w latach trzydziestych, a zwłaszcza pod ich koniec, zintensyfikowano działalność na rzecz jak najlepszego przygotowania pododdziałów i oddziałów do wojny w wypadku użycia broni chemicznej. Uaktywniły swoją działalność popularyzatorską i metodyczną czasopisma wojskowe, podejmując problematykę związaną z obroną przeciwchemiczną. W przystępnych i pouczających publikaq'ach pokazywano rolę i zadanie pododdziałów chemicznych w przyszłej wojnie. Wskazywano na konieczność doskonalenia obrony przeciwchemicznej w poszczególnych środowiskach i grupach zawodowych całego społeczeństwa. Stefan Piklikiewicz w „Przeglądzie Kawaleryjskim" pisał: „W przyszłej wojnie walka chemiczna będzie chlebem codziennym, wobec czego żołnierz musi być do niej całkowicie przygotowany. Przygotowania takiego nie może dać jedno lub dwa ćwiczenia w komorze gazowej lub zadowolenie się tym, że na takie ćwiczenie żołnierz zabiera maskę przeciwgazową. Odpowiednie przygotowanie może dać jedynie nauka i systematycznie racjonalnie prowadzone praktyczne ćwiczenia"27. Również inne publikacje o podobnej tematyce dobitnie dowodzą, iż przygotowanie do obrony przeciwchemicznej w Polsce lat międzywojennych było prowadzone na wszystkich kierunkach i objęte nim było zarówno wojsko, jak i całe nasze społeczeństwo. Było ono doceniane przez najwyższe władze państwowe i wojskowe jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć wchodzących w zakres obronności kraju. W kształtowaniu w żołnierzach Wojska Polskiego i społeczeństwie cywilnym świadomości o konieczności doskonalenia obrony przeciwchemicznej odegrał miesięcznik „Przegląd Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej - Biuletyn Gazowy". Czasopismo to cieszyło się dużą popularnością. Było dostępne dla szerokich mas czytelniczych na terenie całego kraju. Zamieszczane na jego łamach artykuły były ciekawe i zrozumiałe dla dość zróżnicowanego pod względem wykształcenia ogólnego i zawodowego poziomu czytelników. Autorzy zamieszczonych publikacji mieli świadomość, iż ich teoretyczne wywody i praktyczne wskazówki z zakresu obrony przeciwgazowej były kierowane do ludności polskich wsi i miast, a także żołnierzy Wojska Polskiego28. Niemcy hitlerowskie we wrześniu 1939 r. nie użyły przeciwko Polsce bojowych środków trujących; zatem nasza obrona przeciwchemiczna nie została poddana praktycznemu sprawdzeniu. Warto jednak przypomnieć, iż nieprzyjaciel w tym czasie dysponował ogromnymi zapasami wysokotoksycznej broni chemicznej29. Uogólniając nasze dotychczasowe badania, mamy pełną podstawę twierdzić, iż obrona przeciwchemiczna zajmowała ważne miejsce w planach obronnych naszego państwa. Dostrzegały jej wagę najwyższe czynniki państwowe i wojskowe. Polskie władze 26 Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, tom I, cz. I, Londyn 1951, s. 160. 27 S. Piklikiewicz, Metody wyszkolenia przeciwgazowego, „Przegląd Kawaleryjski" 1938, nr 3, s. 354. 28J. Wiertlak,op.cit,s. 211-212. 29 S. Bak, Polskie wojska chemiczne w drugiej wojnie światowej. Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Chemicz- Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) 31 państwowe i wojskowe w pełni dostrzegały potrzebę stałego doskonalenia obrony przeciwchemicznej. Dawano temu wyraz w licznych konkretnych przedsięwzięciach organizacyjno-szkoleniowych i propagandowych całego okresu międzywojennego30. Społeczeństwo II Rzeczypospolitej problem obronności kraju traktowało jako rzecz najwyższej wagi i pod tym względem zawsze było jednolite, niezależnie od dzielących je przekonań światopoglądowych czy poglądów politycznych. Preparatifs polonais a la defense anti-chimique (1918-1939) Resume L'emploi de moyens toxiques de combat sur le champ de bataille lors de la Premiere guerre mondiale fit une impression enorme sur la psychique sociale. Les effets de cette arme se sont fait ressentir longtemps apres la fin de la guerre. C'est pourquoi des les premieres annees d'apres guerre, 1'opinion mondiale se prononca fermement pour arreter la production de tous produits toxiques. Malgre les protestations massives de la societś, des le debut des annśes 20 les armes chimiques devinrent un objet d'interet des śtats-majors et d'instituts de recherche scientifique dans nombre de pays, y compris dans ceux qui signerent en 1924 la convention sur 1'interdiction de la production des armes chimiques. Ainsi, malgre les nombreuses protestations, les armes chimiques continuaient d'etre produites. On entreprit la recherche de substances chimiques nouvelles. Les scientifiques allemands remportaient des succes particulierement grands dans ce domaine. Ainsi, dans le cas d'un conflit arme, la Pologne pouvait devenir la plus exposee aux effets des armes chimiques. C'est ce fait qui a amene 1'auteur a entreprendre sa recherche pour montrer ce probleme dans la perspective du temps ecoule. En procedant a une evaluation objective de cette periode, il faut constater que les autorites politiques et militaires polonaises de 1'entre deux guerres etaient entierement conscientes du fait de la menacce croissante d'armes chimiques. Cette these se trouve pleinement confirmee par les sources de meme que par d'autres etudes dont 1'auteur dispose. II suffit d'evoquer le fait que le probleme de defense anti-chimique en Pologne non seulement se trouvait au centre d'interets d'un groupe etroit de specialistes militaires, mais aussi les autorites supśrieures d'Etat et de 1'armee y etaient engagees, tels le marechal de la Dietę Wojciech Trąbczyński, le marechal du Senat Maciej Rataj et aussi le President de la Republique de Polegnę Ignacy Mościcki. La defense anti-chimique et anti-aerienne attłrait toute l'attention du commandement en chef de 1'Armee Polonaise, ce dont temoigneiit les ordres et dispositions emis pour les commandants inferieurs et pour radministration locale. Ces dispositions et ces ordres etaient suivis d'une action educatrice pour les citoyens, menee par des specialistes militaires et civils. On procedait a une intense pśparation technique, en particulier dans la seconde moitie des annees trente, comme par exemple la construction d'abris, production accrue de masques a gaz, de vetements de protection et aussi de desinfectants appropries. Sur le terrain, Ton formait des equipes sanitaires speciales dont la tache devait consister a porter le premier secours. Les autorites polonaises d'Etat et militaires disposaient de materiaux dignes de foi qui revelaient les preparatifs des voisins a la guerre chimique. D'apres les sources, la plus grandę 32 STANISŁAW BAK inquietude śtait excitse pas les inormations sur les prśparatifs allemands a 1'emploi de 1'arme chimique lore d'un eVentuel conflit arms. II semble que dans ce domaine, comme les sources le suggerent, les autorites d'Etat et militaires aient pris des decisions de meme que des mesures justes dans 1'objectif de la preparation la meilleure possible de 1'armee et de la societś a la dśfense anti-chimique. Die polnischen Vorbereitungen zum Schutz vor chemischen Waffen (1918-1939) Zusammenfassung Der militarische Einsatz chemischer Kampfmittel auf den Schlachtfeldern des Ersten Weltkrieges iibte einen grofien Einflufi auf die Óffentlichkeit aus. Die Folgen der Anwendung dieser Waffengattung machten sich noch lange nach der Beendigung des Krieges bemerkbar. Deshalb hat sich die internation-ale Óffentlichkeit bereits nach dem Rrieg entschieden fur die Beendigung jeglicher Herstellung von chemischen Kampfmitteln ausgesprochen. Ungeachtet gesellschaftlicher Massenproteste wurden die chemischen Waffen bereits zu Beginn der zwanziger Jahre zum Objekt des Interesses von militarischen Staben und von Forschungsinstituten in vielen Landem, auch in jenen, die 1924 die Konvention iiber das Herstellungsverbot chemischer Waffen unterzeichnet hatten. Somit wurden die chemischen Waffen trotz zahlreicher Proteste weiterhin hergestellt. Neue chemische Verbindungen wurden erforscht. Auf diesem Gebiet haben die deutschen Wissenschaftler besonders grofie Erfolge erzielt. Polen ware also im Falle eines militarischen Konflikts am meisten von den Folgen des Einsatzes chemischer Waffen bedroht gewesen. Eben diese Tatsache bewog den Autor, die Untersuchungen auf-zunehmen und das Problem aus der Perspektive der Vergangenheit darzustellen. Eine objekrive Beurteilung dieser Periode veranlafit zur Feststellung, dafi die polnische politische und militarische Fuhrung der Zwischenkriegszeit sich iiber die wachsende Bedrohung durch chemische Waffen im klaren war. Diese These findet ihre vollige Besta tigung in den Quellen und auch in anderen Forschungen, die dem Autor zuganglich sind. Es geniigt, an dieser Stelle die Tatsache zu nennen, dafi das Problem des Schutzes vor chemischen Waffen in Polen nicht nur den engen Kreis von Militarex-perten interessierte, sondern auch die hochsten Vertreter der Staats- und Militarfuhrung wie den Mars-chall des Sejms, Wojciech Trampczynski, den Marschall des Senats, Maciej Rataj, ebenso wie den Pra-sidenten der Republik Polen, Ignacy Moscicki. Die chemische Abwehr und die Luftabwehr befanden sich im Zentrum des Interesses der Obersten Heeresleitung der polnischen Armee, was die erlassenen Befehle und Verordnungen fur die untergeord-neten Befehlshaber und die Verwaltung bezeugen. Parallel zu den Verordnungen und Befehlen wurde von Militar- und Zivilexperten eine Aufklarungsaktion in der Bevolkerung durchgefuhrt. Es wurden auch intensive technische Vorbereitungen getroffen, insbesondere in der zweiten Halfte der dreifiiger Jahre, wie zum Beispiel der Bau von Luftschutzkellern und die erhóhte Produktion von Gasmasken und Schutzuniformen sowie auch der entsprechenden Desinfektionsmittel. Landesweit wurden besondere Sanitatsabteilungen ausgebildet, deren Aufgabe die Leistung von erster Hilfe fur die Betroffenen war. Die polnische Staats- und Militarfuhrung verfugte iiber glaubwurdige Materialien, die die Vorbereitungen der Nachbarstaaten auf einen chemischen Krieg offenbarten. Wie aus den Quellen hervorgeht, erweckten die gewonnenen Informationen iiber die deutschen Vorbereitungen fur den Einsatz chemischer Waffen im eventuellen militarischen Konflikt die grofite Unruhe. Es scheint, dafi die polnische Staats- und Militarfuhrung - wie die Quellen vermuten lassen - rich-tige Entscheidungen getroffen und entsprechende Aktivitaten unternommen hat, die żur bestmóglichen Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HBTORYCZNE Z. 112 TADEUSZ URBAŃCZYK Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na łamach „Bellony" w latach 1918-1939 Czasopiśmiennictwo wojskowe stanowi istotny element odzwierciedlający poziom rozwoju myśli wojskowej. Jest ono jednym z podstawowych źródeł poznania organizacji, zasad szkolenia i wychowania armii oraz doktryny wojennej państwa. Czasopismem wojskowym o najwyższym znaczeniu w armii II Rzeczypospolitej była „Bellona". Powstała z inicjatywy płk. prof. Wacława Tokarza, a jej pierwszy numer ukazał się już w lutym 1918 r. Po odzyskaniu niepodległości i utworzeniu Wojska Polskiego stała się jego teoretyczno-fachowym organem. Miała wysoką ocenę w kraju i za granicą, m.in. we Francji, w Niemczech i w ZSRR. Problematyka „Bellony" była wszechstronna. Na jej łamach prowadzono polemikę nad organizacją sił zbrojnych i najwyższych władz wojskowych. Wskazywano na konieczność konsolidacji polskiego korpusu oficerskiego, wywodzącego się z różnych armii i szkół wojskowych. Była ona także głównym forum dyskusji w kwestiach określenia charakteru doktryny wojennej państwa. Kształtowanie się polskiej doktryny wojennej przypada na lata 1920-1926. W sierpniu 1920 r. zwycięskim zwrotem zaczepnym znad Wieprza i środkowej Wisły zerwano z dotychczasową formą prowadzenia działań. Rozpoczęto także analizę doświadczeń wojny polsko-radzieckiej, która miała zasadniczy wpływ na ustalenia doktrynalne. W lutym i marcu 1921 r. zawarto sojusze wojskowe z Francją i Rumunią oraz określono sąsiadów - wschodniego i zachodniego, jako potencjalnych przeciwników Polski. Od 1921 r. zapoczątkowano proces ujednolicania organizacji i zasad szkolenia Sił Zbrojnych na podstawie nowych regulaminów i instrukcji wzorowanych na powojennych regulaminach francuskich. Był to - co jest nader istotne - okres ścierania się poglądów, ostrych polemik i dyskusji nad przyczynami odwrotu Wojska Polskiego w czerwcu i lipcu 1920 r. Istniały też określone trudności hamujące prowadzenie prac i studiów w dziedzinie kształtowania doktryny wojennej. W szczególności było to odrzucanie przez Sejm kolej- >nif» 37. Ho 34 TADEUSZ URBAŃCZYK doktryny wojennej1. Ponadto w 1923 r. podał się do dymisji i do roku 1926 pozostawał poza wojskiem główny konstruktor polskiej doktryny wojennej, marszałek Józef Piłsudski. Doniosłe znaczenie dla tworzenia polskiej doktryny wojennej miały doświadczenia wojny polsko-radzieckiej. Prowadzona w latach 1920-1926 szeroka polemika nad przyczynami niepowodzeń i źródłami sukcesów w tej wojnie wpłynęła na ostateczny charakter doktryny wojennej. Wspomniana polemika w szczególności dotyczyła: - krytyki okresu przedmanewrowego, - charakterystyki działań w wojnie polsko-radzieckiej jako materiału doświadczalnego do sformułowania głównych założeń doktryny wojennej, - wpływu strategii i taktyki Armii Czerwonej na kształt polskiej doktryny. W związku z koncentracją Armii Czerwonej nad Berezyną w czerwcu 1920 r. polskie Naczelne Dowództwo - pisał gen. T. Rozwadowski - miało do wyboru trzy wyjścia: uprzedzić przeciwnika i rozbić go w rejonie koncentracji, wykonać odwrót strategiczny w celu skrócenia frontu, przegrupować siły i podjąć zwrot zaczepny, przyjąć walkę obronną na zajmowanej pozycji. Przyjęto jednak ostatnią, najmniej skuteczną możliwość, polegającą na obronie pozyq'i, na której rozciągnięte na szerokim froncie armie polskie miały utrzymać ją za wszelką cenę. Po przerwaniu jej przez przeciwnika, odchodzono na kolejne linie obronne, bardzo często oddając je bez walki w obawie okrążenia2. W zasadzie wszyscy oficerowie biorący udział w dyskusji krytykowali sposób prowadzenia działań przez Wojsko Polskie w pierwszym etapie wojny. Już w styczniu 1921 r. płk dr M. Kukieł stwierdził, że Polska rozpoczęła w 1919 r. wojnę bez jednolitej doktryny, która -jego zdaniem - powinna polegać na przyswojeniu i stosowaniu przez dowódców wszystkich szczebli tych samych zasad w prowadzeniu działań. „Jeśli zwyciężaliśmy mimo braku doktryny - sądził on - to zwyciężaliśmy myślą wodza, zapałem żołnierza, słabością lub błędami przeciwnika"3. Gdy inicjatywa była rękach polskich, wówczas działania wojenne charakteryzowały się szybkością i rozmachem, przynosząc w konsekwencji powodzenie. Przyzwyczajenia wyniesione z minionej wojny w tym przypadku nie stwarzały trudności, natomiast przejście do obrony kończyło się z reguły klęską i odwrotem. Poza tym i same działania zaczepne nie były zgodne z manewrowym sposobem walki. Wynikało to zwłaszcza z niewłaściwego użycia jazdy, którą wykorzystywano na ogół w małych grupach do akcji o celach najwyżej taktycznych, a nie jako broni manewru i pościgu. Polski korpus oficerski był na ogół przeświadczony o zaletach manewru, jednak doświadczenia wyniesione z wojny pozycyjnej, a szczególnie jej nienaturalne, sprzeczne z zasadami sztuki wojennej formy, hamowały inicjatywę dowódców. Z tych względów wielu z nich stanęło - pisał płk Kukieł - wobec najprostszych form działań manewrowych, prowadzonych ograniczonymi siłami na szerokim froncie, jak przed czymś nowym, nieoczekiwanym, przekraczającym ich siły. Płk Julian Stachiewicz w swym artykule ze stycznia 1922 r. podkreślił, że Naczelne 1 S. Feret, Polska sztuka wojenna 1918-1939, Warszawa 1972, s. 28. 2 T. Rozwadowski, Z doświadczeń ostatnich tygodni, „Bellona" 1920, z. 7, s. 482--186. Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na lamach „Bellony" w latach 1918-1939 35 Dowództwo właściwie oceniło możliwości przeciwnika. Ocena ta wynikała z faktu, iż Armia Czerwona charakteryzowała się słabą odpornością na energiczną akcję zaczepną strony przeciwnej. Dlatego też polskie dowództwo sądziło, że przez zdecydowane uderzenie możliwe będzie rozbicie nawet przeważających sił przeciwnika. Należało jedynie nie dopuścić do koncentracji jego sił co najmniej na 10 km przed frontem, aby podjęte przez niego natarcie nie stało się zaskoczeniem dla strony polskiej. Opierając się na takim założeniu: „Wojsko Polskie - twierdził Stachiewicz - powinno zapobiec koncentracji Armii Czerwonej na wschód od linii Dźwiny, Berezyny i Dniepru lub dokonać maksymalnego skrócenia frontu w celu stworzenia odwodów operacyjnych i odwodu strategicznego. Przyjęcie koncepcji obrony wzdłuż linii było - według autora - sytuacją wymuszoną chęcią utrzymania zdobytych terytoriów"4. Podobne stanowisko reprezentował mjr B. Zawadzki. W swych artykułach uzasadniał, że na przyjęcie systemu kordonowego złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim chodziło tu o rozkaz Naczelnego Wodza z 31 VIII 1919 r. dotyczący zatrzymania dalszych działań ofensywnych na linii górnej Dźwiny i Berezyny. Decyzja ta wynikała z obawy przed posądzeniem Polski o prowadzenie wojny zaborczej w wypadku kontynuowania ofensywy. Po drugie, armie polskie na odcinku południowym zbliżyły się do obszaru operacyjnego Armii Ochotniczej gen. A. Denikina, „zaś jego niewyjaśniona, a mocno dwuznaczna postawa w stosunku do Polski, nie pozwalała na współdziałanie. Interes państwa, bez względu na kerzyści wojskowe narzucał rolę biernego widza zapasów Denikina z Sowietami"5. Dlatego ofensywa została przerwana, a dalsze działania były uzależnione od wyników toczącej się wojny domowej w Rosji. Zaprzestanie działań i ustalenie Unii frontu pozwalało ponadto zabezpieczyć zdobyte terytoria i sprzyjało zorganizowaniu administracji państwowej. W konsekwencji nastąpiło szczeble zamknięcie obsadzonej linii kosztem ugrupowań w głąb, w wyniku czego wojsko zamieniło się w straż graniczną, a manewr musiał być zastąpiony koniecznością strzeżenia linii. Określenie „obrona na Unii" - pisał B. Zawadzki - w intencji Naczelnego Wodza miało sens polityczny i administracyjny, a zostało przyjęte dosłownie, jako wytyczna do działań, która przeniknęła sztukę i doktrynę wojenną. Negatywnym zjawiskiem było więc dążenie do zdobycia określonego terenu lub Unii, a nie złamania oporu i zniszczenie sił przeciwnika. Fakt ten ujął J. Piłsudski, pisząc: „Gdy się przejrzy mnóstwo rozkazów operacyjnych, wydanych przez naszych dowódców w przeciągu roku 1919, a zapewne i 1920, znajdziemy, że rozkazy te pstrzą się od linii rzek, rzeczułek, jezior i nawet strumieni, jako podstaw myślenia strategicznego"6. Pewien wpływ na manewrowy charakter działań w wojnie polsko-radzieckiej i kształt polskiej doktryny wojennej miała taktyka i strategia Armii Czerwonej. Armia ta miała charakter improwizowany, dlatego też stawiane jej cele militarne mogły być realizowane jedynie w wyniku działań ofensywnych. 4 J. Stachiewicz, Nasz system obrony na froncie wschodnim, „Bellona" 1922, z. 2, s. 97-105. 5B. Zawadzki, Nasz system obronny w kampanii 1920 r., „Bellona" 1922, t. VII, z. 2, s. 122. 36 TADEUSZ URBAŃCZYK Wnioski z sukcesów Armii Czerwonej oraz z przyczyn własnych niepowodzeń wpłynęły na orientację celów i zasad prowadzenia działań przez Wojsko Polskie. Zwrot zaczepny z sierpnia 1920 r. wykazał, że podstawowym celem operacji powinno być rozbicie i zniszczenie sił przeciwnika, a nie zdobycie i utrzymanie terenu. Późniejsze działania wojenne dowiodły również, że na dużych przestrzeniach i przy małych siłach podstawowymi czynnikami zwycięstwa są: inicjatywa w walce, śmiałe stosowanie manewrów, dążenie do oskrzydlenia oraz pościg. Na polską myśl wojskową i doktrynę wojenną wywarli także wpływ oficerowie Francuskiej Myśli Wojskowej. Wielu z nich pełniło wysokie funkq'e w polskim szkolnictwie wojskowym oraz było doradcami w redagowaniu regulaminów walki. Nie bez znaczenia był również fakt, że polscy oficerowie odbywali studia w paryskiej Ecole Superieur de Guerre i jako jej absolwenci zajmowali z reguły eksponowane stanowiska w Siłach Zbrojnych. Tak więc polska doktryna wojenna kształtowała się w szerokiej dyskusji i ścieraniu się poglądów, dla których podstawowym forum były łamy „Bellony". Po przewrocie majowym J. Piłsudski dokonał szeregu zmian organizacyjnych i personalnych, które miały usankcjonować manewrowy sposób prowadzenia działań. Zwolniono z wojska i przeniesiono w stan spoczynku tylko w ciągu dwóch miesięcy (30 W - 30 VI) 1927 r. 581 oficerów, w tym 30 generałów i 331 oficerów starszych. Wywodzili się oni z byłych armii zaborczych i z trudnością przyjmowali nowe zasady taktyki i strategii. Utworzenie GISZ-u i powołanie Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych i jednocześnie Naczelnego Wodza na wypadek wojny było kolejnym krokiem, mającym na celu ujednolicenie doktryny wojennej. W grudniu 1927 r. ppłk S. Rowecki opublikował na łamach „Bellony" artykuł pt. Polska źródłem świeżej myśli wojskowej, który był w istocie podsumowaniem dotychczasowej dyskusji nad charakterem polskiej doktryny wojennej. S. Rowecki dał doskonała ocenę początkowego okresu przyszłej wojny i wypływające z niej wnioski dla doktryny wojennej. Sytuacja geopolityczna Polski zmuszała - twierdził - do podjęcia przygotowań państwa do wojny na wschodzie i zachodzie. ZSRR, ze względu na duże przestrzenie i słabą sieć komunikacyjną, będzie -jego zdaniem - zdolny do maksymalnego wysiłku najwcześniej dopiero w końcu drugiego miesiąca wojny. Przewidywał on, że Niemcy ze względu na ograniczenia traktatowe rozpoczną siłami w znacznym stopniu improwizowanymi. Francja - sojusznik Polski - w myśl założeń swej doktryny będzie prowadziła mobilizację całego państwa, zabezpieczając się armiami osłonowymi, wzywając część wojsk kolonialnych i przystosowując przemysł do masowej produkcji materiałów wojennych. Dlatego też w pierwszym okresie nie będzie ona przygotowana do wojny i nie udzieli Polsce skutecznej pomocy. Z tych względów Polska - w sytuacji bezpośredniego zagrożenia - powinna podjąć jak najszybsze działania zaczepne, o dużym rozmachu, z wykorzystaniem lotnictwa i mas kawalerii, aby udaremnić mobilizację przeciwnika lub rozbić jego siły w rejonach koncentracji7. W myśl założeń doktryny wojennej, Wojsko Polskie przygotowywało się do wojny ze Związkiem Radzieckim i Niemcami. Dla ułatwienia opracowania planów wojennych Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na lamach „Bellony" w latach 1918-1939 37 oraz w celu zapoznania korpusu oficerskiego z wojskowo-geograficzną charakterystyką przyszłych teatrów działań wojennych opublikowano na łamach „Bellony" cykl artykułów poświęconych tym zagadnieniom. Dokonano wojskowo-geograficznej analizy Prus Wschodnich, Śląska niemieckiego, Litwy i Białorusi. Plany wojenne z tego okresu zakładały wobec wschodniego sąsiada prowadzenie wojny obronnej, zaś wobec Niemiec, przy sprzyjającej sytuacji polityczno-militarnej, podjęcie działań ofensywnych. W pierwszym okresie planowano zajęcie Prus Wschodnich, a także Śląska w celu oparcia lewego skrzydła o linię Odry oraz zabezpieczenia śląskiego zagłębia przemysłowego. Stworzyłoby to w drugiej fazie możliwość podjęcia skutecznych działań zaczepnych w kierunku zachodnim8. Do ujemnych zjawisk w polskiej doktrynie wojennej w latach 1926-1935 należy zaliczyć ograniczenie przez J. Piłsudskiego roli Sztabu Generalnego, zamienionego w 1928 r. na Sztab Główny jako organ GISZ-u. W tym czasie pozbawiono dowództwa Okręgów Korpusów ich faktycznej roli dowództw terytorialnych, a na okres wojny -dowództw grup operacyjnych. Mimo wskazanych błędów i braków, było również wiele elementów pozytywnych. Ujednolicono uzbrojenie i wprowadzono broń o tych samych kalibrach. Poziom wyszkolenia taktycznego i praktyczne przygotowanie dowódców średniego szczebla (pułk - dywizja) był wysoki. Na podkreślenie zasługuje poziom piśmiennictwa wojskowego, w tym zwłaszcza publikacji prezentowanych na łamach „Bellony". Miały one charakter studiów operacyjnych, opartych na własnych doświadczeniach, uwzględniających uwarunkowania geopolityczne i ekonomiczne państwa oraz dorobek europejskiej myśli wojskowej. Śmierć J. Piłsudskiego 12 maja 1935 r. zbiegła się z zaostrzeniem sytuacji politycznej w Europie. Niemcy przystąpiły do odbudowy armii i tworzenia potężnego przemysłu wojennego. Szybko zmieniała się także struktura Armii Czerwonej. W ZSRR rozwijano lotnictwo, formowano korpusy zmechanizowane, brygady pancerne i wojska powietrz-no-desantowe. Polskie naczelne władze wojskowe dostrzegały zarówno niekorzystną sytuację występującą w Siłach Zbrojnych, jak i zmiany w strategicznym położeniu państwa. Pierwszym korzystnym posunięciem było przywrócenie właściwej rangi Sztabu Głównego, którego kierownictwo objął w czerwcu 1935 r. gen. W. Stachiewicz. Na przełomie roku 1935/1936 Sztab Główny przeprowadził studia porównawcze Wojska Polskiego wobec sił zbrojnych ZSRR, Niemiec i Francji, głównie pod względem utechnicznienia. Wykazały one olbrzymią dysproporcję na niekorzyść Polski. W konsekwencji w 1936 r. podjęto szereg przedsięwzięć mających na celu modernizację Wojska Polskiego oraz zmian w zasadach doktryny wojennej9. Szybki wzrost przewagi niemieckiej wpłynął na odejście w polskiej doktrynie wojennej od koncepq'i działań zaczepnych na rzecz aktywnej obrony strategicznej. Zaczepna pozostała ona na szczeblu operacyjnym, to znaczy tam, gdzie można było uzyskać przewagę w określonym miejscu i czasie. Było to jednak niezmiernie trudne, ponieważ tę tak 8 M. Zgórniak, Sytuacja militarna Europy w okresie kryzysu politycznego 1938 r., Warszawa 1979, s. 280. 9 Tamże, s. 280-281; W. Stachiewicz, Przygotowania wojenne w Polsce 1935-1939, Pisma, 1.1, Paryż 1977, 38 TADEUSZ URBAŃCZYK zwaną „ripostę operacyjną" można było zapewnić jedynie przez szybkość i manewr wojsk zmechanizowanych10. Przedstawiona wyżej sytuacja wojskowa Polski znalazła odbicie w publikacjach „Bellony". Wyróżnić w nich można następujące problemy: - analiza charakteru przyszłej wojny, - polemika wokół zagadnienia motoryzacji i przewagi technicznej, .?< - dyskusja nad istotą obrony ruchowej, A' - ocena sytuacji polityczno-militarnej w przededniu wybuchu wojny i koncepcja doktryny wojennej. Poglądy na charakter przyszłej wojny były zawarte w cyklu artykułów płk. dypl. S. Mossora, zamieszczanych na łamach „Bellony" w latach 1936-1938. W opublikowanym w 1936 r. artykule pt. Przypuszczalny charakter przyszłej wojny Mossor przestrzegał przed tworzeniem obrazu przyszłej wojny jedynie na podstawie doświadczeń minionych wojen. „Nie można go także określać - pisał - w sposób abstrakcyjny, za pomocą akademickich rozważań, ani w sposób mętny, za pomocą bezkrytycznego konglomeratu pojęć"11. W pełni słuszne było twierdzenie Mossora, że rozstrzygnięcie w przyszłej wojnie nastąpi w wyniku starcia głównych sił zbrojnych państwa. Trzon tych sił będzie stanowiła piechota, artyleria, kawaleria, wspierane przez nowoczesne rodzaje broni. Zatem główny wysiłek państwa i sił zbrojnych powinien być - jego zdaniem - skierowany na intelektualne i materialne przygotowanie się do rozstrzygającej bitwy, a działania wojenne mają osiągnąć dwa podstawowe cele: - przetrwanie okresu początkowego, w którym armia będzie wystawiona na paraliżujące działanie lotnictwa i broni zmechanizowanych, - dążenie do stoczenia rozstrzygającej bitwy głównych sił, ponieważ w długotrwałej wojnie szansę na zwycięstwo państwa ekonomicznie słabszego będą minimalne. Na podkreślenie zasługuje realizm w poglądach Mossora. Uważał on bowiem, że w wysiłku przygotowawczym do przyszłej wojny „nie należy dać się porwać modnym hasłom wojny zmotoryzowanej i rujnować się na tworzenie masy zabytkowych broni"12. Postulował, aby je tworzyć, ale w ograniczonych rozmiarach, niezbędnych do zwiększenia szybkości i siły manewru. Natomiast główny wysiłek - pisał w konkluzji -powinien być skoncentrowany na produkcji broni przeciwlotniczej i przeciwpancernej oraz nowoczesnego uzbrojenia dla trzonu sił zbrojnych, to jest piechoty, artylerii i kawalerii. Podkreślił przy tym, że w przyszłej wojnie zdolności kawalerii do wykonania manewru operacyjnego nie zmaleją, lecz wzrosną. Z przeprowadzonej analizy wynikało, że w polskich warunkach wojna powinna być rozegrana w sposób manewrowy, według zasad ekonomii sił z wykorzystaniem czynnika zaskoczenia, odpowiedniego wyboru kierunku i czasu natarcia. Należy podkreślić, że głoszona przez Mossora ostrożność w kwestii możliwości nowoczesnych broni nie wynikała z jego rzekomego konserwatyzmu. Swój artykuł pisał w połowie 1935 r., 10 G. Łowczowski, Polska doktryna wojenna 1918-1939, „Bellona" (Londyn) 1960, z. l, s. 19-21. '..t,'1 nS. Mossor, Przypuszczalny charakter przyszłej wojny, „Bellona" 1936, z. l, s. 70. Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na lamach „Bellony" w latach 1918-1939 39 a więc w czasie, kiedy prowadzono intensywne doświadczenia nad technicznymi i taktycznymi cechami tych broni. Brak było również potwierdzenia ich możliwości w rzeczywistych warunkach działań wojennych. Gwałtowny proces motoryzacji podjęty przez wszystkie czołowe państwa Europy budził wiele obaw wśród polskiego korpusu oficerskiego, a zwłaszcza wywołał burzliwe polemiki na łamach czasopism wojskowych. W celu zapobieżenia spadkowi morale w siłach zbrojnych, I wiceminister spraw wojskowych gen. K. Fabrycy 12 X 1933 r. wydał w tej kwestii zarządzenie redaktorom czasopism wojskowych. Polecał im mianowicie, aby na łamach czasopism wojskowych podejmować m.in. zagadnienia dotyczące działania wielkich jednostek, wskazywać na przykłady walki „słabszego z silniejszym jakościowo i ilościowo"13. Temat ten podjął na łamach „Bellony" płk dypl. A. Pragłowski, a rozwinął ppłk S. Mossor, wywołując gwałtowne reakcje płk. T. Różyckiego i mjr. S. Pstrokońskiego. Płk Pragłowski, dokonując analizy możliwości nowoczesnych broni, stwierdził, że lotnictwo i broń pancerno-silnikowa są czynnikami manewru zaczepnego. Mimo to sądził, że przewaga techniczna nie będzie czynnikiem rozstrzygającym, a tym samym przesądzającym klęskę strony słabszej. Ze względu na brak realnego potwierdzenia możliwości nowoczesnych broni na europejskich teatrach działań, Pragłowski zalecał studiowanie doświadczeń wojny włosko abisyńskiej, gdyż -jak pisał- „mówią one więcej niż manewry na zachodzie Europy". Skuteczność działań wojsk włoskich była ograniczona tylko do pory dziennej. „W nocy wyrównują się warunki. Milknie sprzęt, a do głosu dochodzi pierwotny człowiek"14. W walce z bronią pancerną wskazał na trzy czynniki, które powinny być wykorzystane przez stronę „uboższą technicznie". Zaliczył do nich podejmowanie działań nocą, niszczenie dróg i obiektów drogowych oraz manewr na skrzydła i tyły przeciwnika w celu odcięcia go od źródeł zaopatrzenia. W artykułach tych zawarte były wskazania określone przez gen. Fabrycego. Niemniej jednak przez uzasadnienie tezy o rzekomo ograniczonych możliwościach broni pancernej i lotnictwa zacierano rzeczywisty obraz przyszłej wojny. Z dotychczasowym sposobem interpretowania czynnika przewagi w sztuce wojennej zerwał ppłk Mossor. W artykule Przewaga stwierdził, że wszelkie rozważania o zasadach taktycznych czy operacyjnych powinny się zaczynać od podstawego prawa wojny, to znaczy przewagi, będącej decydującym czynnikiem powodzenia w każdym starciu zbrojnym. Zakwestionował on proponowany w polskiej doktrynie wojennej pogląd, jakoby rozstrzygającym czynnikiem w walce był tylko talent wodza i wysokie morale wojsk. Przewaga w sztuce wojennej (zaskoczenie uzyskane w wyniku ekonomii sił i manewru operacyjnego) oraz przewaga moralna (intelektualna i psychiczne cechy dowódcy i morale wojsk) nie mogą zastąpić przewagi liczebnej i materiałowej. Nie można też bohaterstwem, sztuką lub nawet podstępem pokonać wielokrotnie silniejszej i lepiej uzbrojonej armii. Należy stwierdzić, że źródła tego powszechnego błędu tkwiły w uogólnianiu przykładów zwycięskich bitew przy braku przewagi, a przede wszystkim 13 Sprawozdanie z posiedzenia Komitetu Redaktorów Czasopism Wojskowych, Centralne Archiwum Wojskowe, Zespół WINO, sygn. 300.68.70. 14 A. Pragłowski, Oddziaływanie motoryzacji przeciwnika na walkę broni potoczonych, „Bellona" 1935, 40 TADEUSZ URBAŃCZYK w próbie analogii między powodzeniem taktycznym małych oddziałów a przewidywanym starciem w skali operacyjnej lub strategicznej. Trzeba się zgodzić z tezą Mossora, że morale wojsk nie powinno się uwzględniać przy porównywaniu stosunku sił. Przeciwnika należy zawsze traktować w rozważaniach operacyjnych jako moralnie równorzędnego, jego zaś dowódców jako stojących na wysokości zadania. Mossor odrzucił poglądy negujące znaczenie czynnika przewagi jakościowej i ilościowej w walce. Podkreślił, że nie ma możliwości pokonania armii mającej dwukrotną przewagę, poza wyjątkowymi okolicznościami, na które nie można liczyć. Dążył do przewartościowania niektórych zasad doktryny wojennej, a przede wszystkim oparcia jej na realnych podstawach. Wychodził bowiem z założenia, że państwo mające niewielką lub słabą armię również ma szansę zachować swą suwerenność, pod warunkiem jednak zawarcia korzystnych sojuszów politycznych i wojskowych. W konkluzji przestrzegał, że jeśli najwyższe władze państwowe nie zapewnią równowagi militarnej, wówczas na wypadek wojny wszyscy dowódcy staną wobec zadań niewykonalnych . Krytykę poglądów Mossora podjęli mjr dypl. S. Pstrokoński i płk dypl. T. Różycki. Pierwszy z nich twierdził, że istota sztuki wojennej polega na tym, aby także rozprawiać się z przeciwnikiem sojuszów wojskowych, ale-jego zdaniem-była to dziedzina zastrzeżona dla rządu i polityki zagranicznej państwa. Natomiast społeczeństwo jak również korpus oficerski należy wychowywać w przekonaniu konieczności liczenia na siebie, na własny oręż i ekonomikę. Zarzucając Mossorowi „sianie defetyzmu", dogmatyzm i doktrynerstwo, T. Różycki wskazywał na szczególną rolę czynnika moralnego w wojnie; umiejętność właściwego wykorzystywania go będzie zależała od intuicji i cech intelektualnych naczelnego wodza. On właśnie będzie decydował, czy główne znaczenie w kalkulacjach sił należy przypisać przewadze ilościowej i materialnej, czy też trzeba się oprzeć wyłącznie na imponderabiliach. Stwierdził w konkluzji, że naczelnemu wodzowi w wyborze odpowiedniego czynnika w określonej sytuacji pomoże „... instynkt wodza, iskra boża, dar przewidywania, autorytet, wiara we własne siły i siły narodu. Zaszkodzi dogmatyzm i doktrynerstwo..."15 Ppłk Mossor poddał krytyce dotychczasową opinię o możliwościach wojskowych Polski, zawartą w oficjalnej doktrynie wojennej, a ponadto służącą do kształtowania poglądów społeczeństwa na sprawy bezpieczeństwa państwa. Śledząc szybki rozwój nowoczesnych środków walki, postulował on rozbudowę lotnictwa i broni pancerno-mo-torowej w Polsce. Bronie te, wraz ze strategiczną kawalerią - słusznie sądził - będą doskonałym czynnikiem manewru w przyszłej wojnie. Swym antagonistom postawił zarzut, że wyszukiwanie trudności w wykorzystaniu związków pancernych, zmotoryzowanych oraz lotnictwa przeciwnika i wskazywanie na ich rzekomo ograniczone możliwości było z ich strony najbardziej jaskrawym przejawem defetyzmu i ucieczki w sferę złudzeń. Sprowadzanie przez wielu publicystów czynnika przewagi do sfery pozamaterialnej miało na celu ukrycie rzeczywistych możliwości wojskowych Polski w obliczu szybkiej Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na lamach „Bellony" w latach 1918-1939 41 motoryzacji armii obydwu potencjalnych przeciwników. Powyższa dyskusja w dobitny sposób wykazała, że w polskiej doktrynie wojennej czynniki pozamaterialne miały uzupełniać słabość potencjału wojennego. Jesienią 1938 r. w WSWoj przeprowadzono grę wojenną z kandydatami na szefów sztabów i kwatermistrzów armii. Jej celem było uzyskanie odpowiedzi na pytanie, w jakim stopniu stan wyposażenia materiałowego wpłynie na sposób prowadzenia działań wojennych. Udział brali Generalny Inspektor Sił Zbrojnych i szef Sztabu Głównego. W trakcie gry okazało się, że wielkość przydziału amunicji wynikająca z planów mobilizacyjnych na wykonanie operacji zaczepnej armii jedynie w połowie mogła pokryć zapotrzebowanie ćwiczących. W tej sytuacji nie było możliwości prowadzenia operacji w otwartym terenie, dlatego też postawiono pytanie i jednocześnie problem: czy skierowanie głównego uderzenia przez teren lesisto-ba-gienny pozwoli na osiągnięcie celu operacyjnego przy niższym zużyciu amunicji? W podsumowaniu gry - pisał jej uczestnik, płk dypl. S. Lityński - marszałek Rydz-Śmigły zachęcał słuchaczy do studiowania i doskonalenia metod prowadzenia działań wojennych, pozwalających na osiągnięcie celu skromnymi środkami. Wskazał na znaczenie ducha żołnierskiego, ożywiającego Wojsko Polskie i będącego źródłem nadziei, a zakończył następującymi słowami: „Cokolwiek by było, z amunicją czy bez, bić się musimy i bić się będziemy..."16 W grudniu 1938 r. Mossor opublikował na łamach „Bellony" artykuł pt. Pokojowe współzawodnictwo potencjałów wojennych. Dokonał w nim oceny sytuacji militarnej w Europie oraz zmian w dziedzinie sztuki wojennej, spowodowanych olbrzymimi możliwościami nowych rodzajów broni. Podkreślił we wstępie, że wojna przestała być tylko zagadnieniem wojskowym, sugerując czynnikom odpowiedzialnym za przygotowanie państwa i jego sił zbrojnych do uwzględnienia dziedziny politycznej, społecznej, gospodarczej i technicznej, jako stałych elementów nowoczesnej wojny. S. Mossor przedstawił również konsekwencje podjętego w połowie lat trzydziestych wyścigu zbrojeń przez pięć czołowych państw europejskich: Niemcy, Włochy, Francję, Wielką Brytanię i ZSRR. Na uwagę zasługuje na ogół właściwa ocena polityczna obydwóch potencjalnych przeciwników Polski. Niemcy - twierdził - będą dążyły do osiągnięcia swoich celów zaborczych kosztem państw sąsiednich. Przygotowania wojenne Związku Radzieckiego miały oficjalnie na celu przeciwstawienie się koalicji antykomunistycznej, a w rzeczywistości w sprzyjającej sytuacji przekształcenie wojny światowej w rewolucję. Zastanawiając się nad charakterem przyszłej wojny, Mossor sądził, że będzie to wojna na wskroś manewrowa. Główną rolę spełniać będą związki taktyczne, a nawet operacyjne broni pancernej i zmechanizowanej, lotnictwo oraz kawaleria. Wyraził opinię, że manewrowy charakter działań wpłynie na: - zwiększenie gotowości bojowej wojsk przez skracanie okresu mobilizacji, - coraz powszechniejszy zwyczaj przeprowadzenia częściowej mobilizacji całych armii pod pozorem ćwiczeń (np. Włochy przed rozpoczęciem wojny z Abisynią i Niemcy przed Anschlussem Austrii), - nowe zjawisko rozpoczynania działań wojennych bez wypowiedzenia wojny lub po jej wypowiedzeniu w ostatniej chwili. 16 S. Lityński, Udział Wyższej Szkoły Wojennej przed 1939 r. w kształtowaniu polskiej doktryny wojennej, 42 TADEUSZ URBAŃCZYK Zasięg lotnictwa operacyjnego — Niemiec «-*- ZSRR —••••• Włoch = Francji — — Wlk. Brytanii W celu zapobieżenia stratom i zniszczeniom w wyniku ataków lotniczych, ppłk Mossor postulował dokonanie ewakuacji władz politycznych, szpitali, dóbr kultury itp. Podkreślał, że każdy z pięciu liderów zbrojeń dysponuje potężnymi siłami lotniczymi, zdolnymi do wy-koraania zadań operacyjnych, a nawet strategicznych. Olbrzymie możliwości nowoczesnego lotnictwa stwarzały sytuację, że całe terytorium Polski mogło znaleźć się w zasięgu lotnictwa niemieckiego i radzieckiego. Stawiało to również pod znakiem zapytania szansę przeprowadzenia sprawnej mobilizacji sił zbrojnych i gospodarki oraz koncentracji przez państwa średnie i małe na wypadek wojny. Nawet sojusz kilku takich państw, pozbawionych współdziałania z silnym pod względem potencjału wojennego państwem, nie byłby w tej sytuacji realny ani skuteczny. Ponadto, w przeciwieństwie do państw małych, każdy z pięciu wspomnianych liderów, ze względu na swoje położenie geograficzne, posiada nie zagrożoną przez niko>go strefę bezpieczeństwa. Wychodząc z założenia, że terytorium Polski jest w zasięgu lotnictwa ZSRR i Niemiec, ppłk Mossor doszedł do następujących wniosków: 1. Polska nie może dopuścić do wojny z obydwoma swoimi silnymi sąsiadami jednocześnie, bo wówczas środkowa, najważniejsza pod względem komunikacyjnym i przemysłowym część kraju znalazłaby się pod podwójnym uderzeniem lotnictwa operacyjnego tych państw. 2. Zagrożenie to zmniejszyłoby się do minimum, gdyby Polska zapewniła sobie współdziałanie z jednym z sąsiadów jako sojusznikiem. (W tej sytuacji wsparcie lotnictwa niemieckiego lub radzieckiego z baz lotniczych naszego kraju umożliwiłoby własnemu lotnictwu prowadzenie działań zaczepnych). 3. Biorąc pod uwagę, że nie tylko lotnicze, ale także gospodarcze uwarunkowania będą miały wpływ na gotowość obronną Polski, „powinniśmy dążyć do tego, Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na tamach „Bellony" w latach 1918-1939 43 aby przy współdziałaniu z jednym z naszych sąsiadów usunąć raz na zawsze niebezpieczeństwo zagrożenia dwustronnego"17. Widzimy więc, że S. Mossor rozważał możliwość zawarcia porozumienia z jednym z silniejszych sąsiadów Polski. Nie określił wprawdzie jednoznacznie, który z nich byłby bardziej odpowiednim partnerem w dziedzinie militarnej, zwłaszcza w zakresie przemysłu wojennego. Dokonana przez niego krytyczna ocena polityki Niemiec i ich jawne dążenia do rewindykacji części terytorium Polski pozwalają przypuszczać, że tym sojusznikiem miałby być ZSRR. W Studium planu strategicznego Polski przeciwko Niemcom Mossor podkreślał, że współpraca Polski i ZSRR, zwłaszcza w dziedzinie techni-czno-wojskowej i przemysłowej, byłaby szczególnie pożądana18. Już w połowie 1938 r. dostrzegł on, że pomoc Francji w przypadku wojny Polski z Niemcami byłaby iluzoryczna ze względu na defensywny charakter francuskiej doktryny wojennej. Dlatego też -jego zdaniem - odpowiednie porozumienie z ZSRR byłoby skuteczniejsze w przygotowaniach Polski do wojny19. Z powyższej analizy wynika, że w publikacjach „Bellony" w latach 1935-1939 uwzględnione zostały wszystkie istotne problemy dotyczące polskiej doktryny wojennej. Rozprawiono się m.in. z błędnym ujmowaniem czynnika przewagi w walce. Wystąpiły także pewne zmiany w założeniach doktrynalnych w stosunku do poprzedniego okresu. Wobec olbrzymiej przewagi obydwu przeciwników, zaniechano koncepcji przejścia do działań zaczepnych bez większego przygotowania. W publikacjach z tego okresu zwracano uwagę na organizację obrony stałej i obrony na szerokim froncie, w którym odpowiednio przygotowany teren oraz manewr częścią sił miały stwarzać warunki do wydania bitwy w określonym miejscu i czasie. Dalszym etapem byłoby przejście z obrony do działań zaczepnych i poprzez manewr uzyskania pełnego zaskoczenia. Tak więc Polska miała własną doktrynę wojenną opartą na doświadczeniach wojny lat 1919-1920. Doktryna ta, ukształtowana w latach 1920-1926, była dostosowana do polskich warunków ekonomicznych i geopolitycznych. Stanowiła podstawę budowy sił zbrojnych i wyznaczała kierunki przygotowania ich do przyszłej wojny. Dzięki tej doktrynie Wojsko Polskie do połowy lat trzydziestych było w stanie samodzielnie zabezpieczyć niepodległy byt państwa. W następnych latach, w wyniku szybkiego procesu mechanizacji i motoryzacji armii niemieckiej i radzieckiej, polska doktryna wojenna, głównie ze względu na słabość ekonomiczną państwa i zbyt powolne zmiany w jej założeniach, nie w pełni odpowiadała aktualnym wymogom. Przedstawiona problematyka „Bellony" pozwala na konstatację, że rozwiązania proponowane w publikowanych artykułach wywarły istotny wpływ na kształt polskiej doktryny wojennej. Swoim poziomem, oryginalnością i nowoczesnością rozwiązań nie ustępowały, a w wielu wypadkach przewyższały koncepcje doktrynalne czołowych państw europejskich. 17 S. Mossor, Pokojowe współistnienie potencjałów wojennych, „Bellona" 1938, z. 6, s. 1003-1005. 18 T. Kutrzeba, Studium planu strategicznego Polski przeciw Niemcom z 1938 r., „Wojskowy Przegląd Historyczny" 198, nr 2, s. 249-250. 19 S. Mossor zastrzegł, że współpraca wojskowa Polski z ZSRR powinna być pozbawiona elementów poli-tvr-7nurh i ntrraniraona ełównie do dziedziny przemysłu wojennego. 44 TADEUSZ URBAŃCZYK La pensee militaire polonaise et la doctrine de guerre dans les pages de „BELLONA" dans les annees 1918-1939 Resume En tant qu'organe thsorique professionnel de 1'Armśe Polonaise de la He Republique, „BELLONA" exercait une influence decisive sur 1'evolution et la formation de la pensśe militaire polonaise. Elle fut misę en place sur 1'initiative du professeur Wacław TOKARZ, son premier numero parut en 1918. „BELLONA" acquit une importance durable grace a la publication de polemiques au sujet des problemes les plus essentiels pour 1'Armee Polonaise. C'etaient: 1'etablissement des principes de la doctrine polonaise de guerre, la motorisation de 1'infanterie et de la cavalerie, les principes de 1'art de guerre et 1'organisation de 1'armse. La doctrine polonaise de guerre decoulait des experiences de la Premiere guerre mondiale, et surtout de la guerre polono-sovietique 1919-1920. Le marechal Józef Pibudski fut le constructeur de cette doctrine. La doctrine de guerre constituait les fondements de la construction des Forces Armees et indiquait les directions de leur preparation & la guerre future. Grace a cette doctrine I'Armee Polonaise fut capable, des le milieu des annees 30, d'assurer toute seule 1'existence souveraine de ITitat. Dans les annees suivantes, en resultat du processus rapide de mecanisation et de motorisation des armees allemande et sovietique, le developpement des Forces Armees ne put suivre les conceptions fort audacieuses et originales de la pensee militaire polonaise. C'etait pourtant une consequence de la faiblesse economique de ITitat. Die polnischen Uberlegungen zur Kriegsfuhrung und die polnische Militardoktrin in der Zeitschrift „Bellona" in den Jahren 1918-1939 Zusammenfassung Die Zeitschrift „Bellona" hat als theoretisch-fachliches Organ der polnischen Armee der Zwischenk-riegszeit einen entscheidenden Einflufi auf die Entwicklung und Gestaltung der polnischen Uberlegungen zur Kriegsfuhrung ausgexibt. Sie entstand auf die Initiative von Prof. Wacław Tokarz hin, und ihre erste Nummer erschien im Februar 1918. Bleibende Bedeutung erwarb sich „Bellona" durch die Polemiken, die in ihren Spalten iiber die wesentlichsten Probleme der polnischen Armee ausgetragen wurden. Es waren dies die Bestimmungen der polnischen Militardoktrin, die Motorisierung der Infanterie und der Kavallerie sowie die Fragen der Kriegsfuhrung und die Organisation der Armee. Der polnischen Militardoktrin lagen die Erfahrungen des Ersten Weltkrieges zugrunde und vor allem die des polnisch-sowjetischen Krieges in den Jahren 1919-1920. Der Schópfer der polnischen Militardoktrin war der Marschall Jozef Pilsudski. Die Militardoktrin bildete die Grundlage fiir den Aufbau der Streitkrafte und bestimmte die Richtlinien fiir ihre Vorbereitung auf einen kiinftigen Krieg. Dank dieser Doktrin war die polnische Armee bis Mitte der dreifiiger Jahre imstande, selbstandig die Unabhangigkeit des Staates zu sichern. In den darauffolgenden Jahren war infolge des schnellen Mechanisierungs- und Motorisierungspro-zesses der deutschen und der sowjetischen Armee die Verwirklichung der sehr kuhnen und originellen Konzeptionen der polnischen Militardoktrin mit der tatsachlichen Entwicklung der Streitkrafte nicht zu Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXLB 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 WOJCIECH MAZUR Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje Eksport polskiego sprzętu wojennego w dwudziestoleciu międzywojennym stanowi jedno z bardziej kontrowersyjnych zagadnień w dotyczącej tego okresu historiografii polskiej. Został on negatywnie oceniony w formułowanych na gorąco analizach przyczyn wrześniowej przegranej roku 1939, których autorzy pragnęli widzieć jej przyczyny w nieudolności, braku odpowiedzialności czy wręcz zdradzie ludzi odpowiedzialnych za polskie wojsko. Składane w następnych latach wyjaśnienia wyższych oficerów przed-wrześniowej armii, tłumaczących konieczność tego eksportu małą chłonnością wewnętrznego rynku materiałów uzbrojenia, przy konieczności utrzymania, a nawet rozwoju produkcji, stabilizacji cen i zatrudnienia1, dały tylko asumpt do dalszych dyskusji. Zgodzili się co prawda z nimi autorzy części pierwszej I tomu wydawnictwa Polskie siły zbrojne w drugiej wojnie światowej, wyjaśniając przy okazji częściowo najbardziej kontrowersyjne wypadki eksportu dział przeciwlotniczych 40 mm i samolotów2. W sukurs wojskowym przyszli i cywile, jak np. Kajetan Morawski, były wiceminister skarbu, który stwierdzał, iż „wywóz ten (sprzętu wojennego za granicę - W.M) był gospodarczo rentowny", zastrzegając się co prawda od razu: „... co oczywiście nie przesądza o jego celowości z punktu widzenia wyższych interesów obrony państwa"3. Znaczna jednak część badaczy nadal negatywnie oceniała eksport wytworów przemysłu wojennego międzywojennej Polski. Wiele prac opublikowanych w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych zawierało ustępy potępiające ten eksport jako czynnik mający wpływać 1 A. Litwinowicz, Materiaty do zagadnienia przemysłu wojennego w Polsce, „Niepodległość", t. VI, 1958, s. 166-167; także L. Rayski, Stówa prawdy o lotnictwie polskim 1919-1939, Londyn 1948, s. 45-47; J. Zając, Dwie wojny. Mój udział w wojnie o niepodległość i w obronie powietrznej Polski, Londyn 1964, s. 428 i n.; J. W i a t r, Przyczynki do materiałowego przygotowania obrony Polski w latach 1921-1939, „Bellona" (Londyn) 1959, z. 3, s. 235-256. 2 Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, 1.1: Kampania wrześniowa 1939 r., cz. 1: Polityczne i wojskowe położenie Polski przed wojnę, Londyn 1951, s. 201-202. 46 WOJCIECH MAZUR Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 47 w sposób zdecydowanie destruktywny na polskie zdolności obronne. Tadeusz Grabow- ski np. pisał w swym wydanym w roku 1963 opracowaniu: „z czysto wojskowego punktu widzenia eksport może mieć uzasadnienie tylko wówczas, o ile nie dokonuje się kosztem osłabienia wyposażenia w sprzęt własnych sił zbrojnych, o ile powoduje jedynie wykorzystanie nadwyżek mocy produkcyjnych przemysłu wojennego w stosunku do tej ich części, która jest niezbędna dla pokrycia własnych potrzeb. Każdy eksport sprzętu wojennego, pochodzący z przekroczenia tej nadwyżki, osłabia potencjał wojskowy Kraju, jest z wojskowego punktu widzenia szkodliwy"4. W pełni z T. Grabowskim zgadzał się Piotr Stawecki, obciążający eksport sprzętu wojennego i jego realizatorów winą za to, że „w chwili wybuchu wojny Wojsko Polskie było nie tylko bez nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia, ale i w części bez sprzętu przestarzałego"5. Jeszcze ostrzejsze zarzuty sformułował Eugeniusz Kozłowski, pisząc: „o ile tego rodzaju działalność mogła być wytłumaczalna w warunkach względnej stabilizacji sytuacji międzynarodowej czy też istnienia odpowiednich zapasów broni i sprzętu dla wojska, o tyle sprzedaż każdego działa, samolotu czy karabinu w warunkach zagrożenia (...) była jawnym przestępstwem"6. Stopniowo jednak w literaturze zaczęły pojawiać się oceny bardziej wyważone. Ich autorzy brali zazwyczaj pod uwagę nie tylko sprzętowe zapotrzebowania armii, ale i gospodarcze oraz finansowe możliwości ich zaspokajania. Kazimierz Krzyżanowski np. w swej pracy poświęconej analizie wojskowych wydatków Polski międzywojennej zauważał: „Nowoczesne mocarstwa przemysłowe opierały swą obronność na rozwoju ogólnego potencjału przemysłowego, przestawiając go dopiero w okresie mobilizacji na potrzeby wojenne. Polska budowała przemysł obronny, w przyszłości licząc się z możliwością przestawienia go na potrzeby pokojowe. Tym należy tłumaczyć fakt, że po wybudowaniu odpowiedniego przemysłu na pełne wykorzystanie jego zdolności wytwórczych nie starczało już środków (...). Nic dziwnego, że przemysł zabiegał o zagraniczne rynki zbytu. Inna droga postępowania oznaczałaby zamknięcie zakładów, co w okresie narastania napięcia w sytuacji międzynarodowej -nie wchodziło w rachubę"7. Kilka lat później w opublikowanym na łamach „Przeglądu Historycznego" artykule Eliza Frejtag-Mika i Witold Maciej Putkiewicz stwierdzali, że ze względów gospodar-czo-społecznych państwo polskie nie było w stanie wydatkować znacząco większych sum na zakup produkcji krajowego przemysłu wojennego, dodając, iż w tej sytuacji trzeba było ratować przemysł zbrojeniowy poprzez eksport broni8. Wreszcie autor naj- 4T. Grabowskł, Inwestycje zbrojeniowew gospodarce Polski miedzy wojennej, Warszawa 1963,s. 189. 5P. Stawecki (oprać.), Przyczynek do historii polskiego przemysłu zbrojeniowego. Sprawozdanie Zarządu Spółki Akcyjnej „Sepewe" za rok 1938, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1963, nr l, s. 289. Swoje stanowisko podtrzymał P. S t a w e c k i we współredagowanej przez siebie monografii Polski czyn zbrojny w drugiej wojnie światowej. Wojna obronna Polski 1939, Warszawa 1979, s. 111. 6E.Kozłowski, Wojsko Polskie 1936-1939. Próby modernizacji i rozbudowy, Warszawa 1974, s. 339. 7 K. Krzyżanowski, Wydatki wojskowe Polski w latach 1918-1939, Warszawa 1976, s. 180-181. 8E. Frejtag-Mika, W.M. Putkiewicz, Komercjalizacja państwowego przemysłu zbrojeniowego w tworzeniu potencjału obronno-ekonomicznego Polski międzywojennej,^Przegląd Historyczny" 1980, z. 3, s. 541-542. Wartość tego opracowania obniża jednak szereg błędów. Autorzy twierdzą np., że „w latach 1928-1934 wyeksportowano prawie 80% produkcji przedsiębiorstw zbrojeniowych" (s. 540), podczas gdy współczynnik ten określa url^iałhip^acei nrodukcii w tym eksporcie; również niezgodnie z prawdą utrzymują, iż „w praktyce sprze- nowszego opracowania poświęconego przemysłowi wojennemu II Rzeczypospolitej - Jerzy Gołębiowski, podkreślając m.in., że transakcje eksportowe „umożliwiały pozbycie się ze składów mobilizacyjnych nadmiernych zapasów przestarzałego uzbrojenia oraz przyczyniały się do częściowego odnowienia i modernizowania sprzętu wojskowego", a także, iż „eksport broni i amuniq'i oddziaływał pozytywnie na wykorzystanie mocy wytwórczych polskich fabryk zbrojeniowych oraz dostarczał koniecznych dewiz na zakup surowców i półfabrykatów dla krajowego przemysłu wojennego"9, formułuje jednocześnie ostrożną opinię, iż „bez względu na przyczyny i okoliczności owych transakcji (eksportowych - W.M.), decyzję władz wojskowych w tej sprawie należy uznać za pociągnięcie wielce ryzykowne w obliczu nadciągającego konfliktu zbrojnego oraz trudności czynionych Polsce przez państwa sojusznicze w zakupie niektórych typów uzbrojenia"10. Wspólną cechą wymienionych wyżej opracowań jest traktowanie problematyki polskiego eksportu sprzętu wojennego jako jedynie jednego z elementów zakrojonych na szerszą skalę rozważań. Skutkiem tego jest zazwyczaj jedynie szkicowe, dalece niepełne przedstawienie tej problematyki oraz oparcie się w odnośnych fragmentach na stosunkowo szczupłej bazie źródłowej, przy marginalnym tylko wykorzystaniu archiwaliów11. Wreszcie treść wymienionych prac tyczy się przede wszystkim sytuacji wytworzonej w latach trzydziestych czy nawet w drugiej ich połowie. Tymczasem główne założenia polskiej akcji eksportu materiałów o przeznaczeniu wojennym, zarówno co do motywacji, jak i organizacji oraz kierunków tego eksportu zostały sformułowane wcześniej. Fakt ten miał zaś istotny wpływ na dalsze fazy rozwoju tego zjawiska. Eksport wyrobów przemysłu wojennego musiał się rozwijać w II Rzeczypospolitej od zera. Nie odziedziczyło bowiem odrodzone państwo polskie po zaborcach żadnej wytwórni tego przemysłu zdolnej do masowej produkcji, nie mogło więc odziedziczyć zagranicznych rynków zbytu. Warunki wojennej faktycznie gospodarki, które w Polsce panowały przez kilka pierwszych lat jej niepodległości, wymusiły zorganizowanie w kraju produkcji przeznaczonej na cele wojskowe. Produkcja ta była jednak w całości konsumowana przez własną armię. Dlatego też pierwsze próby lokowania broni na obcych rynkach dotyczyły nie tyle własnej bieżącej produkcji, ale odziedziczonych zwykle po armiach zaborców zapasów, które ze względu na swój stan, ilość bądź system broni nie mogły być zużytkowane w pełni przez polską armię. Ponieważ zwycięskie mocarstwa Zachodu same posiadały nadwyżki zapasów wojennych, a pertraktacje z dwoma wielkimi sąsiadami Polski byłyby z wielu względów trudne, oferty dostarczenia broni z polskich składów kierowano głównie do państw bałtyckich oraz krajów Europy Południowo-Wschodniej. W I połowie lat dwudziestych (a częściowo i później) toczono w tej sprawie rozmowy m.in. z Jugosławią (Królestwem SHS), Grecją, Rumunią, Turcją, 9 J. Gołębiowski, Przemysł wojenny w Polsce 1918-1939, Kraków 1990, s. 164. 10 Tamże, s. 165. 11 Wyjątkiem jest tu cytowana praca P. Staweckiego. Ale i ona musi być uznana za niepełną i przestarzałą. Autor zresztą świadomie nadał jej charakter wstępnego szkicu, sygnalizującego jedynie kierunki dalszych 48 WOJCIECH MAZUR Finlandią, Estonią i Łotwą, przy czym w większości dotyczyły one nie tyle sprzedaży, ile wymiany zbędnej broni oraz jej części. Nadwyżki zapasów wojennych oraz gospodarcze trudności większości ewentualnych partnerów stawiały chwilowo pod znakiem zapytania możliwość zawarcia transakcji dotyczących sprzętu z bieżącej produkcji. Pole działania ograniczała też i polityka. Z powodu ograniczeń wprowadzonych traktatem w Neuilly i niepewnej sytuacji politycznej aż do roku 1927 wstrzymano się z próbami zaangażowania w Bułgarii, względami zaś neutralności w toczącym się konflikcie grecko-tureckim (i związanymi z konfliktem kontrowersjami angielsko-francuskimi) motywowano odmowę sprzedaży rządowi w Ankarze karabinów Mausera i odzieży wojskowej12. Aby nie zrażać jednak ewentualnego kontrahenta polecono negocjującemu dostawy attache wojskowemu w Konstantynopolu motywować odmowę zwiększonym zapotrzebowaniem krajowym na te artykuły. Turcja bowiem w tym okresie budziła znaczne zainteresowanie polskich czynników, zarówno wojskowych, jak i politycznych. Ten strategicznie położony kraj uważano za element projektowanego antyrosyjskiego łańcucha, potencjalny fragment niezwykle dla Polski ważnych wiodących na południe szlaków komunikacyjnych, liczono też na możliwość pozyskiwania w Turcji ważnych surowców - np. miedzi. Dostrzegano wreszcie w polskiej penetracji w Turcji możliwość umacniania wpływów na Bałkanach, a także drogę ku krajom Bliskiego Wschodu. Środkiem służącym wzmacnianiu tradycyjnej, jak uważano, polsko-tureckiej przyjaźni miała być m.in. współpraca w dziedzinie „wojskowo-przemysłowej"13. Doceniając jej wagę, obawiano się, by nie została ona zachwiana przez rozprzestrzenienie się w Turcji wpływów państw trzecich, w szczególności nieżyczliwych Polsce wpływów niemieckich. Groźba ta była uważana za realną. Wiosną 1924 r. polski attache wojskowy w Konstantynopolu płk Leon Bobicki pisał w raporcie kierowanym do Szefa Sztabu Generalnego: „pozyskanie przez nas dostawy amunicji miałoby duże polityczne znaczenie, stawiając nas w rzędzie jednostek przemysłowo, a więc ekonomicznie silnych. Zwłaszcza miałoby to znaczenie w stosunku do Niemiec, które nie tylko w dziedzinie dostaw wojskowych (...) za pomocą finansową własnego rządu, starają się za wszelką cenę odzyskać rynek turecki i wykazać Turkom, iż są elementem niezbędnym dla budowy ekonomicznej potęgi republiki tureckiej"14. Trzeba dodać, iż stopniowo, w latach 1924-1925, z proeksportowymi argumentami natury politycznej zaczęły korespondować i motywacje innego rodzaju. Rozbudowany w okresie wojennego zagrożenia polski przemysł wojenny osiągnął wówczas pewne nadwyżki produkcyjne, których nie była w stanie wchłonąć przestawiona na stopę pokojową armia. Dla zagospodarowania tych nadwyżek, jak również uzyskania środków na rozbudowę tego przemysłu (na wypadek kolejnych konfliktów) podjęto starania eksportowe. Na przykład ppłk Chilarski z Departamentem X Przemysłu Wojennego MSWojsk. pisał w tym okresie do attache wojskowego w Konstantynopolu: 12 Pismo Szefa Sztabu Generalnego do attache wojskowego RP w Konstantynopolu, No. 10310/11. Inf./H. A.5 z 27 V 1922. Archiwum Akt Nowych (dalej AAN), Attachaty wojskowe RP w europejskich państwach kapitalistycznych, t. AII/32/1, podteczka 9. 13 Sprawozdanie roczne attache wojskowego RP w Ankarze ppłk. T. Schaetzla dla Szefa Sz.G. No. 37 z 151 1926, AAN, Sztab Główny, t. 616/44, k. 40. i* r,— —. - u_-u <_.._i_i,„..—— r>r>,.. v-—,.t,„ł,„„>„„l., „„o/l /i/i „ ta wioń A A AKT Attarhatv t A TT 701 /1 Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 49 „Przemysł wojenny polski produkuje niektóre materiały ponad zapotrzebowanie pokojowe i dlatego wskazanym jest pozyskać dlań tynki zbytu za granicą. Mianowicie, mogłyby być eksportowane: trotyl, amunicja działowa i karabinowa (typ Mauzer) oraz karabiny (M.98)"15. Wszystkie te czynniki sprzyjały aktywizacji polskich wysiłków eksportowych. Polski przemysł wojenny wziął m.in. dość liczny udział w zorganizowanej w dniach 12IX -3 X 1924 r., a poprzedzonej szeroką kampanią reklamową, Wystawie Polskiej w Konstantynopolu. Jego przedstawiciele otrzymali tam do swojej dyspozycji jeden z 14 wystawowych pawilonów. Wzbudzonego jednak wystawą zainteresowania młody i niedoświadczony przemysł polski nie potrafił zdyskontować, co wywołało nawet pewną irytację czynników tureckich. Podobne wyniki dały też próby ulokowania polskiego sprzętu wojennego na rynku jugosłowiańskim. Także i tu oprócz czynników ekonomicznych motywacją okazały się plany zbliżenia polsko-jugosłowiańskiego, wynikające m.in. z położenia Jugosławii na szlakach tranzytu południowego. Atrakcyjność tego państwa jako ewentualnego odbiorcy polskiej broni podnosiły złoża wartościowych dla polskiego przemysłu wojennego surowców, które mogły być pozyskane w zamian za te dostawy16. Mimo jednak podjętych usiłowań nie zdołano i tu zawrzeć żadnego kontraktu. Przyczyn tych niepowodzeń szukać należy w małej konkurencyjności polskiego przemysłu rywalizującego z doświadczonymi eksporterami, zadomowionymi już na tych rynkach, dysponującymi zamortyzowanymi już i dobrze zorganizowanymi fabrykami i oferującymi wobec tego niższe ceny, a wreszcie operującymi dogodnym kredytem. Nie bez znaczenia były tu i wpływy polityczne obcych państw, otwarcie wywierających nacisk dla wsparcia swoich przedsiębiorców. Polacy zdobywali natomiast dopiero doświadczenie, ucząc się na własnych, dość licznych zresztą błędach i starając się przede wszystkim uzyskać jakiekolwiek większe dostawy, by zafunkcjonować na rynku i mieć możność przekonania potencjalnych odbiorców, iż młody, nieznany przemysł może konkurować z uznanymi potentatami. W obszarze polskich zainteresowań był wszakże jeszcze jeden niezwykle istotny rynek uzbrojenia - Rumunia. I o ile w stosunku do rynku tureckiego czy jugosłowiańskiego czynniki polskie były skłonne, doceniając ich wagę, poddać się jednak prawidłom walki konkurencyjnej, o tyle Rumunia była dla Polski partnerem zbyt ważnym, by i do niej stosować bez zastrzeżeń tę zasadę. Próby zainteresowania Rumunów produkcją polskiego przemysłu wojennego datowały się co najmniej od roku 1922, dały one jednak mierne rezultaty. Pomimo to Polacy starali się wspierać sojuszników w ich pertraktacjach o zakup materiałów wojennych w państwach trzecich, pośrednicząc m.in. w prowadzonych w 1924 r. w Rzymie rozmowach z Włochami. Próbowano wreszcie hamować usiłowania sojuszniczej Francji zmierzające do zmonopolizowania rumuńskiego rynku uzbrojenia. W odbytej w lutym 1927 r. 15 Pismo L. 694, tj. /24/II/Dep. X z 18 VI1924, AAN, Attachaty, t. AII/32/1, podteczka 24. 16 Instrukcja O.FV, S.G. dla polskiego przedstawiciela wojskowego w Belgradzie, L. 15642/IV. Zaop. z maja 1925, AAN Attachaty, t. A II/7, podteczka 8. O polityczno-wojskowym znaczeniu Jugosławii i celowości zainteresowania jej „naszą wytwórczością w zakresie materiału wojennego" pisał też minister spraw zagranicznych August Zaleski w swej instrukcji dla posła RP w Belgradzie Z. Okęckiego z 15 11927 nr P.in.30111/27, 50 WOJCIECH MAZUR rozmowie z nowo mianowanym posłem francuskim w Bukareszcie Clinchantem polski poseł Wielowiejski zauważał: „... w dziedzinie zaopatrzenia armii rumuńskiej interes Francji nie pokrywa się z interesem Polski. Francji zależałoby głównie na tym, by Rumunia w dziedzinie zaopatrzenia wojskowego była dla Francji rynkiem zbytu. Polsce zaś ze względu na niezmiernie skomplikowaną sprawę dostaw w razie wojny zależy na tym, by przemysł rumuński rozbudowywał się w kontakcie i w pełnym porozumieniu z takimże przemysłem polskim. Leżałoby więc raczej w naszym interesie, by Francja skierowała swoją inicjatywę w kierunku budowy (fabryk) broni i amunicji w Rumunii, a nie dostarczaniu gotowego materiału"17. W rozmowach zaś z Rumunami wskazano, iż „polski przemysł wojenny musi być przygotowany na wypadek wojny nie tylko do zaspokojenia potrzeb Polski, lecz również i Rumunii, przy czym drogą do osiągnięcia tego celu jest uzyskanie zamówień rumuńskich dla polskiego przemysłu"18, zgadzając się na kompensowanie ewentualnych dostaw rumuńskimi surowcami. Mimo jednak tych działań i decyzji kolejnych konferencji międzysztabowych dotyczących unifikacji uzbrojenia obu armii zamówienia rumuńskie nie napływały. Jedyna zawarta transakcja na dostawę 35 ton trotylu z niewiadowskiej fabryki „Nitrat" została przerwana w połowie realizacji spóźniających się dostaw, co w Rumunii wywarło niekorzystne wrażenie. Wyciągając wnioski z dotychczasowych niepowodzeń, wynikających m.in. z niedowładu organizacyjnego, Ministerstwo Spraw Wojskowych postanowiło zainicjować przemiany w tej sferze. 26 maja 1926 r. odbyła siew gmachu tegoż ministerstwa poświęcona temu problemowi konferencja. Przewodniczył jej zastępca szefa administracji armii gen. Norwid-Neugebauer, obecni zaś byli przedstawiciele Departamentu X Przemysłu Wojennego MSWojsk., wraz z jego szefem - gen. Aleksandrem Litwinowiczem, Ministerstwa Przemysłu i Handlu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Kolei oraz Sztabu Generalnego. Na konferencji stwierdzono, że ze względu na to, iż „przemysł wojenny ma zbyt tylko w wojsku", zamówienia „nie odpowiadają minimalnej zdolności produkcyjnej fabryk", co zagraża ich rozwojowi, a nawet „egzystencja ich jest poważnie zagrożona". Zwrócono też uwagę, iż stan taki podwyższa znacznie koszty produkcji, co „obciąża niepomiernie budżet"19. Jak stwierdził więc gen. Norwid-Neugebauer: „Jedynym wyjściem (...) jest otrzymywanie zamówień zagranicznych, czyli należne postawienie sprawy eksportu przemysłu wojennego. Ponieważ zagadnienie eksportu (...) łączy się ściśle ze sprawą obrony państwa, racjonalne rozstrzygnięcie tego zagadnienia posiada doniosłe znaczenie dla naszej przyszłości"20. i? Raport polityczny No. 44 posła RP w Bukareszcie J. Wielowieyskiego do Ministra Spraw Zagranicznych z 14 H1927, AAN, Sztab Główny, t. 616/54, k. 122. 18 Referat w sprawie eksportu przemysłu wojennego" przesłany przez Szefa Biura Ogólno-Administra-cyjnego MSWojsk. do Szefa O-H S.G. pismem L. 1225/PW dnia 21 XI1927, AAN, Sztab Główny, t. 616/55, k. 13. w Protokół konferencji międzyministerialnej w sprawie eksportu przemysłu wojennego, odbytej w dniu 28 maja 1926 w MSWojsk. L.dz. 1248/H tjn. Dep. X P.W., AAN, Sztab Główny, t. 616/78, k. 38-39, wystąpienie Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 51 Gen. Litwinowicz zanalizował przyczyny niepowodzeń dotychczasowych polskich wysiłków eksportowych. Zaznaczył, że promując eksport polskiego sprzętu wojennego „można mieć na widoku tylko te państwa zaprzyjaźnione, które nie mają rozwiniętego przemysłu wojennego"21, zaliczając do nich Rumunię, Turcję, Jugosławię. Na naradzie uzgodniono też zasady działań, które winny być podjęte przez poszczególne resorty w celu wspomożenia akcji eksportowej oraz zdecydowano o „zorganizowaniu polskich eksporterów przemysłu wojennego, celem solidarnego występowania na rynkach zagranicznych"22. Skutkiem majowej konferencji było utworzenie Sekcji Przemysłu Wojennego przy Związku Eksportowym Przemysłu Metalowego Przetwórczego. Sekcja ta działała pod egidą Ministerstwa Spraw Wojskowych, którego Departament X Przemysłu Wojennego zapewnił sobie wpływ na rekrutację jej członków oraz przydział lub podział otrzymanych zamówień zagranicznych. 5 listopada 1926 r. świeżo zorganizowana Sekcja została przekształcona w spółkę „Eksport Przemysłu Obronnego Sepewe"23. Utworzenie instytucji koordynującej eksport nie było jednak równoznaczne z uzyskaniem zagranicznych zamówień. Spółka niemal od pierwszych chwil po swym powstaniu znalazła się w poważnym kryzysie natury głównie organizacyjnej i finansowej. Jej powstanie wywołało natomiast przyspieszenie proeksportowych prac Ministerstwa Spraw Wojskowych. Nadal gromadzono opinie co do celowości eksportu sprzętu wojennego, prowadząc jednocześnie studia nad kierunkami przyszłej ekspansji. Wszyscy opiniodawcy zgodzili się, że eksport taki jest konieczny. Na przykład p.o. szefa Oddziału IV Sztabu Generalnego ppłk Janicki wskazywał na konieczność rozwoju własnego przemysłu wojennego ze względu na „możliwość czasowego odcięcia od dostaw zagranicznych na wypadek wojny", wysnuwając stąd konkluzję, że „by móc dostatecznie produkować w czasie wojny, musi się koniecznie eksportować w czasie pokoju" (podkr. oryg.) i dodając: „konieczność eksportu materiałów wojennych wynika również z niezbędności szybkiego odnawiania zapasów wojennych, co w przeciwnym wypadku byłoby w znacznym stopniu uniemożliwione"24. Inny zaś wyższy oficer pisał: „większe dostawy materiału wojennego mają przeważnie podkład polityczny. Nic zaś nie potrafi tak oświetlić zamiarów politycznych danego państwa, jak uskuteczniony w pewnym momencie zakup większej ilości materiałów wojennych"25. Stopniowo też rozszerzano listę krajów, do których mogłyby być kierowane dostawy polskiego sprzętu wojennego. O ile w maju 1926 r. jako potencjalne rynki zbytu traktowano głównie Rumunię, Turcję i Jugosławię, o tyle już w listopadzie 1927 r. za rynki te uznano „państwa bałkańskie" (przy czym praktyka dowodziła, że rozszerzenie to dotyczyło przede wszystkim Grecji, ale i Bułgarii), państwa bałtyckie (głównie Łotwę i Estonię), eksport do Turcji zamierzano zaś wykorzystać także dla dalszej ewentualnej eks- 21 Tamże, k. 39. 22 Pismo I wiceministra spraw wojskowych gen. Daniela Konarzewskiego, L.dz. 2915/tj. n 26 Dep. X z 28 X1926, AAN, Sztab Główny, t. 616/78, k. 35. 23 Skrót „Sepewe" powstał z pierwszych liter nazwy Sekcji poprzedniczki. 24 Notatka z 22 VI1926, L.dz. 8047/IV.Zaop. - AAN, Sztab Główny, t. 616/46, k. 423. 25 ^„„cnoVt nisma Szefa Administracji Armii do Dep. X P.W. MSWojsk. z 19 VH1926; tamże, k. 426. 52 WOJCIECH MAZUR pansji w kierunku Bliskiego Wschodu (Persja) oraz w głąb Azji (Afganistan i Chiny)26. Tezy te zostały zaakceptowane przez I Wiceministra Spraw Wojskowych w lutym 1928 r., przy czym podkreślono polityczne motywacje współpracy z Rumunią, przy handlowych głównie celach eksportu do innych państw27. W tym pierwszym przypadku myślano zresztą nie tylko o eksporcie, ale i o uruchomieniu wspólnymi siłami produkcji bardziej złożonego technicznie sprzętu - w tym ciężkiej artylerii, samolotów i broni pancernej. Szeroko w teorii zakrojona ekspansja „Sepewe" w praktyce napotykała duże trudności. Co prawda groźba rozpadu struktury spółki została z pomocą MSWojsk. zażegnana, jednak permanentne trudności finansowe, brak doświadczenia polskich firm w zakresie eksportu oraz kłopoty ze zorganizowaniem zagranicznych przedstawicielstw bardzo utrudniały podjęcie energiczniejszych działań. W tymże okresie na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych poważną pomoc okazały „Sepewe" polskie przedstawicielstwa dyplomatyczne. W znacznej mierze to właśnie ich zasługą były pierwsze uzyskiwane przez polski przemysł wojenny zamówienia: zapalniki do granatów ręcznych dla Rumunii (dwa kolejne kontrakty podpisane 6 III 1928 i 3 VII 1929 r.), 100 000 granatów ręcznych dla Grecji (14 III 1931) i 30 000 pocisków artyleryjskich dla tegoż kontrahenta (11 XI1931), 1000 12-kilograrho-wych bomb lotniczych dla Jugosławii (17 III 1933)28 czy wreszcie najpoważniejsza, zawarta w roku 1933 umowa na dostawę 50 płatowców PZL P-ll dla Rumunii. Inne zrealizowane wówczas transakcje były dziełem obcych pośredników (Chiny) bądź rezultatem osobistych stosunków przedstawicieli spółki - jak w przypadku realizowanych pomimo protestów angielskich, stosunkowo znacznych dostaw karabinków PWU i amunicji do arabskiego Hedżasu29. Należy zresztą zauważyć, że pomimo miernych początkowo efektów „Sepewe" starało się działać z rozmachem - w roku 1930 sieć przedstawicielstw spółki objęła wszystkie kraje bałkańskie (oprócz Albanii), bałtyckich sąsiadów Polski (z wyjątkiem Litwy). W tymże roku utworzono też sześć nowych placówek %v Ameryce Południowej. Rozpoczęto pertraktacje w sprawie dostaw do Brazylii i Argentyny, a także Persji i Afganistanu. W roku 1933 powstała placówka w Hiszpanii, mająca wspierać rok wcześniej utworzoną portugalską. Jedynie część (chociaż większą) sprzedawanego sprzętu stanowił materiał nowy. W początkowym okresie istnienia „Sepewe" przede wszystkim eksportowało stoki, pozyskiwane głównie ze składnic Kierownictwa Zaopatrzenia Uzbrojenia. Był to eksport opłacalny dla obu tych instytucji. KZ Uzbrojenia pozbywało się zbędnych zapasów, uzyskując pewne kwoty na zakup nowego sprzętu i „dając dodatkowe zatrudnienie 26 „Referat w sprawie eksportu przemysłu wojennego" z 21 XI1927, k. 12-13. 27 „Referat w sprawie organizacji i stanu eksportu naszego przemysłu wojennego", L. 354/28 P.W. Tjn. z l H1923, AAN, Poselstwo Ateny, t. 97, k. 95-96. Także jednak i w tym drugim przypadku zalecono wykorzystywać koniunktury wynikłe z rywalizacji mocarstw, „które eksport traktują jako jedną z dróg do uzyskania (...) wpływów politycznych". 28 W tymże okresie zawarto z Jugosławią umowy na 76 000 zapalników artyleryjskich i 57 ton prochu nłtroglicerynowego. Obie dostawy miały być w przyszłości ponowione. 29 Dostawy te negocjował ustosunkowany na Bliskim Wschodzie Ludwik Zakrzewski, przedstawiciel T„rrii. a w latach 1929-1930 jej dyrektor. Także jednak i w tym wypadku uzyskał on wsparcie pol- Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 53 przemysłowi wojennemu"30, „Sepewe" zaś te transakcje eksportowe przynosiły stosunkowo wysokie zyski31. Pierwsza połowa lat trzydziestych to okres stopniowego stabilizowania się „Sepewe". Kolejne lata jej działalności, a szczególnie zakończony rekordowym zyskiem 185 613,64 zł rok 193432, wyraźnie wskazywały, że bój o zaistnienie na rynku spółka przetrwała pomyślnie. Stawała jednocześnie wobec nowych możliwości i nowych wyzwań. Europa stawała się coraz bardziej niespokojna. Nieustająca groźba wybuchu zbrojnego konfliktu i związana z tym malejąca podaż broni coraz częściej kierowanej przez dotychczasowych eksporterów na potrzeby własnych armii, wywołały hossę na rynku uzbrojenia. Jednocześnie „Sepewe" zdołała okrzepnąć i wzbogacona uzyskanymi w latach poprzednich doświadczeniami przystąpiła do ofensywy. Druga połowa lat trzydziestych miała się stać dla polskiego eksportu sprzętu wojennego okresem dynamicznego rozwoju. Należy przy tym podkreślić, że eksport ten i w tym okresie dysponował pełnym poparciem czynników wojskowych. Trudności w zaopatrzeniu się w broń za granicą utwierdziły bowiem te kręgi w przekonaniu, że pełne zaopatrzenie własnej armii można uzyskać jedynie poprzez rozbudowę krajowego przemysłu wojennego. Rozbudowa ta zaś, jak już kilkakrotnie wskazywaliśmy, wiązała się w koncepcjach wojskowych decydentów z eksportem uzyskiwanych w czasie pokoju nadwyżek produkcji, przy czym barierą były tu nie tyle własne zapotrzebowania sprzętowe, ale możliwości finansowe armii. Trzeba też dodać, że wydając zgodę na eksport pewnych kategorii sprzętu zazwyczaj obwarowywano ją zastrzeżeniem, że nie może on opóźnić terminu realizacji zamówień krajowych. Głównymi zagranicznymi klientami „Sepewe" miały stać się w omawianym okresie państwa Ameryki Południowej - głównie Urugwaj, Meksyk i Peru. Jednak w ogromnej większości przypadków dostawy te nigdy nie miały dotrzeć do kraju oficjalnego przeznaczenia, trafiając na front hiszpańskiej wojny domowej, Hiszpania bowiem stała się w tym okresie największym, choć zakamuflowanym kupcem. Tylko pomiędzy 22 VII 1936 a l X 1937 r. przypuszczalne polskie dostawy dla obu stron konfliktu osiągnęły ponad 120 min zł. Przy czym nieporównanie więcej sprzętu dostarczono „czerwonemu" rządowi republikańskiemu, „który jako dysponent skarbu państwa posiadał większe możliwości płatnicze"33. Eksport „hiszpański" był na tyle opłacalny, iż przerwanie dostaw zaczęto rozważać dopiero po sugestii MSZ, oceniającego, iż wobec oczekiwanego już w połowie 1938 r. zwycięstwa wojsk generała Franco dalsze dostarczanie broni jego przeciwnikom może mieć w przyszłości negatywne kon- 30 Sprawozdanie Zarządu Spółki „Sepewe" za rok 1936, AAN, Ministerstwo Przemysłu i Handlu, 1.127, k.8a. 31 Pismo Dep. Uzbrojenia MSWojsk., L. 3919/Sam. Ref. P.W., z kwietnia 1930 zawierające propozycję przekazywania „Sepewe" kwoty 1000 zł miesięcznie „tytułem doraźnej pomocy MSWojsk. przy akcji likwidacji stoków za lata 1930/31"; Centralne Archiwum Wojskowe (dalej CA W), Dep. Uzbrojenia MSWojsk., t. 9. Zob. także „Program pracy Zarządu „Sepewe" na rok 1930"; CA W, kierownictwo Zaopatrzenia Uzbrojenia, t. 3. Błędne jest natomiast często spotykane twierdzenie, że „Sepewe" zostało powołane właśnie z zadaniem sprzedaży stoków. 32P. Stawecki, Przyczynek do historii..., tab. XI, s. 298. 33M. Zgórniak, Wojna domowa w Hiszpanii w oświetleniu polskiego rządowego piśmiennictwa politycznego 54 WOJCIECH MAZUR sekwencje34. Głoszoną oficjalnie zasadę nieinterwencji w konflikt hiszpański obchodzono, zamawiając w wytwórniach broń „bez cech i znaków"35. Należy przy tym dodać, iż hiszpańskie zamówienia przyczyniły się do znacznego podniesienia zatrudnienia w fabrykach polskich36. Spośród innych importerów z Europy Zachodniej na wzmiankę zasługuje jedynie Francja. Także jednak i francuscy kontrahenci część zakupionej (głównie w latach 1935-1936) broni skierowali za Pireneje. W roku 1938 duże zamówienie na sprzęt wojenny poczyniła w „Sepewe" Anglia, jednak z uwagi na to, że ogromna ich część miała być realizowana w roku następnym, a nawet później, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaka ilość zamówionego sprzętu rzeczywiście dotarła do rąk tego kontrahenta. Z kolei państwa bałtyckie, dość aktywnie penetrowane w pierwszych latach działalności „Sepewe", stopniowo utraciły swoje znaczenie. Wśród europejskich partnerów spółki stałe i wysokie pozycje w tabelach eksportowych uzyskiwały natomiast kraje bałkańskie. Można przy tym sądzić, że oprócz względnej bliskości i stosunkowo łatwego dostępu do tych rynków o skierowanie w ich kierunku ekspansji polskiego przemysłu wojennego zadecydowało świadome działanie czynników polskich. Obszar ten już w latach dwudziestych był w kręgu zainteresowania Polski. Jednakże w następnym dziesięcioleciu kontakty z krajami Europy Południo-wo-Wschodniej uległy intensyfikacji. Eksport sprzętu wojennego był jedną ze składowych tego ożywienia, w pewnej mierze nawet je wyprzedzając i stymulując. Płatny częściowo w dewizach, częściowo w walutach miejscowych, w znacznym stopniu kompensowany był dostawami tytoniu. Dawał korzyści obu stronom - odbiorcy zapewniał dobrej jakości sprzęt, produkowany przez przemysł państwa, które nie miało zakusów (jak niektóre z mocarstw) na czysto polityczne, instrumentalne wykorzystywanie dostaw. Stosowany jako kompensata tytoń też nie był tu bez znaczenia - Polska jako stały jego nabywca w znacznym stopniu przyczyniała się do stabilizacji dość wątłych gospodarczo państw bałkańskich. Polityczne implikacje tego faktu dostrzegała polska dyplomacja. Często zresztą wychodzono naprzeciw bałkańskim kontrahentom -np. dostarczając skonsternowanej w 1936 r. wzrostem włoskiej ekspansywności i nalegającej na natychmiastowość dostaw Jugosławii materiały wybuchowe z własnych rezerw37. Strona polska zyskiwała natomiast stosunkowo obszerny i łatwo dostępny, choć trudny z powodu ubóstwa partnerów, rynek uzbrojenia, w dodatku obejmujący państwa, których waga dla Polski rosła w obliczu komplikujących się spraw europejskich. Jak zauważał w roku 1934 przedstawiciel polskiego MSZ: kierując gospodarczą, ale i polityczną ekspansję w kierunku Europy Południowo-Wschodniej, 34 Pismo Ministra Spraw Zagranicznych do Szefa Sztagu GL No. RE-57/H z 11 VII 1938, AAN, Sztab Główny, t. 616/132, k. 125-125a. 35 Materiały złożone w CA W, PWU, t. 284. Znaczną zresztą część tego sprzętu stanowiły „bezpaństwowe" stoki. 36 Np. w fabryce amunicji w Skarżysku ogółem o 1445 osób. CA W, PWU, t. 284. 37 Polski attache wojskowy w Belgradzie mjr Jan Grudzień do Szefa O.II S.G., 18 VI 1936, AAN, Sztab Główny, t. 616/269, k. 203. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Jugosłowianie zaoferowali „Sepewe" dostawy, ' ------J———-~t™m," a wiór whrpw nodstawowvm przepisom o rachunkowości (tam- Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 55 „zapewniamy sobie dogodne możliwości kierowania towarów z tych krajów na nasze koleje i do naszych portów i uzyskujemy pewność, że ewentualne przeciwdziałanie w tym względzie naszych potężnych sąsiadów nie będzie mogło przekroczyć zakresu normalnej konku- .. . .. • i/rłft ' renqi handlowe] . Jeszcze zaś w okresie, gdy „Sepewe" mozolnie walczyło o pierwsze zamówienia, poseł polski w Atenach Paweł Jurjewicz wywodził w skierowanym do władz spółki piśmie: „... eksport naszych wyrobów wojennych do drugorzędnych państw bezwarunkowo przyczyniłby się znacznie do wzmocnienia naszego prestiżu. Jest to praca mozolna i ciężka - na pewno niewdzięczna, ale automatycznie wiążąca silnymi węzłami drugorzędne państwa z dostawcą wojskowym. Grecja naturalnie jest ograniczonym rynkiem zbytu i koniec końców drugorzędnym czynnikiem politycznym. Inaczej ma się sprawa z Turcją czy Rumunią, otóż nie trzeba zdaje mi się przypominać, że jeśli chodzi o Turq'e, Greq'a jest najlepszą drogą do niej"39. Nadzieje te miały się ziścić o tyle, że rzeczywiście ulokowanie większego zamówienia w jednym z państw bałkańskich w tamtejszej złożonej politycznie sytuacji wywoływało często swoistą „reakcję łańcuchową" zbrojących się równolegle sąsiadów. Klasycznym przykładem były tu polskie dostawy lotnicze. Już w kwietniu 1933 r. Rumunia zakupiła w PZL 50 płatowców myśliwskich P-ll. oraz licencję na ich produkcję. Wiosną 1936 r. zawarto umowy na zakup przez Turcję (tu wchodziła w grę i licencja) i Bułgarię najnowszej polskiej konstrukcji myśliwskiej - PZL P-24. Bułgarzy zamówili równocześnie - rozpoznawcze - bombowe samoloty P-43, w roku 1938 uzupełniając zamówienie o kolejne samoloty tego typu. Dostawy polskich, nowoczesnych ówcześnie samolotów spowodowały protest Rumunów i kontrowersje w polsko-rumuńskich stosunkach. Stała argumentacja strony polskiej polegała m.in. na dowodzeniu, iż „lepiej jest związać Bułgarów sprzętem z naszych fabryk i wtedy zawsze można kontrolować ich, a oprócz tego w pewnej chwili nie dać części wymiennych itp., unieruchamiając kiedy trzeba część lotnictwa"40. Dowodzono też, że w wypadku polskiej odmowy zaistnieje niebezpieczeństwo dostarczenia żądanego przez Bułgarów sprzętu przez Niemców lub Włochów. Spór z rumuńskim sojusznikiem rozstrzygnął dopiero minister Józef Beck, wyrażając 22 III 1936 r. zgodę na dokonanie transakcji. Latem tegoż roku wciąż zaniepokojona bułgarskim zakupem Rumunia zamówiła w Polsce 5 płatowców P-24, nabywając równocześnie licencję na ich produkcję. Ostatnią, za to najkorzystniejszą zawartą w tym okresie bałkańską transakcją PZL była sprzedaż na mocy zawartej 30 X 1936 r. umowy 36 samolotów typu P-24 dla Grecji. Umowę tę uznano za wstęp do całkowitego opanowania greckiego lotnictwa wojskowego, co jak pisał poseł RP w Atenach Władysław Schwarzburg-Giinther, 38 J. Tornaszewski (oprać.), Dokument z 2934 r. o zasadach polskiej polityki w Europie Środkowej i na Bałkanach, „Przegląd Historyczny" LXXVI, 1985, z. 4, s. 788-799. 39 Pismo No. 26710/32 z 20 X 1932, AAN, Poselstwo RP w Atenach, t. 98, k. 254. 40 Wyciąg z listu polskiego attache wojskowego w Bukareszcie ppłk. Jana Kowalewskiego do Z-cy Szefa '- T: —— i;„Uto , 1VTTT Id'3-* A AKT 56 WOJCIECH MAZUR „wytwarza już podstawę do poważnych wpływów rządu polskiego w Greq'i z tytułu możności stworzenia sobie placówki na terenie neutralnym, a także coraz większej ekspansji wpływów wojskowych na południowo-wschodzie Europy"41. Nawet jednak stwarzającej takie możliwości i tak zyskownej sprawy jak eksport polskich samolotów nie traktowano dogmatycznie. O ile decyzja Becka z marca 1936 r. o sprzedaży polskich samolotów wojskowych Bułgarii mogła być także uznana za ostrzeżenie dla niechętnego Polsce Titulescu, o tyle po dymisji rumuńskiego ministra polski MSZ negatywnie zaopiniował projekt sprzedaży analogicznego sprzętu (P-24) Węgrom „wobec wznowionej fazy pogłębiania się stosunków polsko-rumuńskich z jednej strony, z drugiej zaś mając na względzie wzrost w chwili dzisiejszej w Rumunii obaw pod adresem akcji dozbrojeniowej Węgier"42. Były zresztą i inne przyczyny powodujące, iż nie opłacało się przeciągać eksportowej struny. Istotny był tu i fakt, że choć transakcje te nie przynosiły w stosunku do potrzeb polskiej armii dużych korzyści, to jednak wartość ich podnosił fakt, iż przynajmniej część uzyskanych sum była płatna w dewizach, co bynajmniej w polskim eksporcie lat trzydziestych nie było regułą. Nie bez znaczenia była również konstatacja, że w zamian za dostawy sprzętu wojennego możliwe było pozyskanie niezbędnych m.in. dla przemysłu wojennego a trudno dostępnych surowców. U progu wojny „Sepewe" podjęło szereg działań zmierzających do poprawy stanu zaopatrzenia surowcowego państwa, tworząc 4 IV 1938 r. spółkę akcyjną „Tissa Towarzystwo Importu Surowców" ze 100-procentowym udziałem własnym, stając się 1911938 r. jedynym udziałowcem utworzonej z zadaniem eksploatacji rumuńskich rud manganowych spółki „Mangzsar" czy wreszcie partycypując w grudniu 1938 r. w narodzinach spółki akcyjnej „Huta Aluminium"43. W celu pełniejszego zaspokajania potrzeb kraju sformułowano latem roku 1939 zalecenie, by „w razie eksportu wysoce uszlachetnionego (sprzęt wojskowy, lotniczy) (...) dążyć do uzyskania częściowej zapłaty dewizami za polski eksport, względnie uzyskania w rozrachunku surowców tego kraju, który jest zwykle oddawany za dewizy"44 (sic!). Jeszcze w ostatnich tygodniach przed wybuchem wojny trwały rozmowy na temat skompensowania dostawami polskiego sprzętu wojennego zakupów surowców z Turcji i Jugosławii; były też w toku dostawy uzyskanych w części za polską broń 30 000 ton rumuńskiej ropy. W sensie ekonomicznym wojna rozpoczęła się na Bałkanach parę lat wcześniej przed jej faktycznym wybuchem. I tu stroną atakującą były Niemcy. Prowadzone w tym regionie akcje o charakterze sondażowo-rozpoznawczym przekształciły się w roku 1936 w prawdziwą, stale przybierającą na sile gospodarczą ofensywę, oferując dotkniętym kryzysem krajom Europy Południowo-Wschodniej korzystne rozliczenia clearingowe « Pismo nr 57-a/26 z l XI1936 do MSZ; AAN, MSZ 5852, k. 104. « Pismo wicedyrektora Departamentu Politycznego MSZ (Wydział Wschodni) do O.H S.G. nr P.m.57/b./W./I/l z 18IX1936. 43P. Stawecki, Przyczynek do historii,.., s. 295. ,r,,.,ania 7.akiinu surowca tytoniowego zagranicznego i pokrycia Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 57 i ceny wyższe o 10% (a nawet i więcej) od światowych. Wyzyskały przy tym trudności tych państw powstałe na skutek ich uczestnictwa w sankcjach antywłoskich. Wkrótce nastąpił powodowany wzmożonym zapotrzebowaniem na produkty rolne (słabsze zbiory 1934-1935) i rosnącymi potrzebami surowcowymi przemysłu niemieckiego skokowy wzrost niemieckiego importu z państw bałkańskich. To z kolei zwiększyło clearingowe zadłużenie Niemiec. Zaniepokojonym tym faktem partnerom zaoferowano rozwiązanie - dostawy broni mające przyczynić się do odmrożenia zablokowanych w clearingu sum. Pierwsi na takie rozwiązanie zgodzili się byli sojusznicy Niemiec z okresu pierwszej wojny światowej - Bułgaria i Węgry, w połowie 1936 r. eksport niemieckich materiałów uzbrojenia dotarł do Turcji i Grecji, w końcu zaś roku - do Jugosławii i Rumunii45. Pierwsze reakcje strony polskiej na działania niemieckie wahały się od optymistycznych wypowiedzi ateńskiego charge d'affaires Z. Wierskiego twierdzącego, iż: „Dla obrotów handlowych z Niemcami nie posiada poważniejszego znaczenia" i zakładającego, że „Grecja starać się będzie o zastąpienie rynku zbytu w Niemczech innymi odbiorcami"46, do alarmujących ocen Radcy Ekonomicznego MSZ, który stwierdzał: „... eksport polski do krajów bałkańskich zagrożony jest silnie konkurencją niemiecką, która wyzyskuje w wysokiej mierze preferencje kursowe47, wynikłe na skutek poważnych zamro-żeń należności eksportowych państw bałkańskich w Niemczech. (...) Sytuacja jest dla naszego eksportu katastrofalna i należałoby podjąć energiczne środki zaradcze"48. Szybko jednak zdano sobie w Polsce sprawę z rosnących rozmiarów zagrożenia. Jak bowiem zauważa bułgarska historyczka Eczka Damianowa: „Z jednej strony nasilenie niemieckiego eksportu na Bałkany oznaczało zmniejszenie możliwości lokowania tam wyrobów polskich. Z drugiej - gospodarcze i polityczne parcie Niemiec na południe oznaczało wzmocnienie ich pozycji i zagrożenie interesom i bezpieczeństwu Polski"49. Możliwości polskiego przeciwdziałania były jednak umiarkowane, tym bardziej że nie mogły one zostać wsparte ani przez akcję Francji, której zracjonalizowany przemysł wojenny przeżywał właśnie poważne trudności, ani przez Anglię, mniej zainteresowaną regionem, z przemysłem obciążonym krajowymi zamówieniami. Niemcy zaś dążąc do przekształcenia tworzonej przez siebie strefy ekonomicznej w obszar politycznej dominacji stosowali w tym cały wachlarz środków. Na przykład wykazując szczególne zainteresowanie Bułgarią mającą się stać według ich zamysłów bałkańskim „koniem trojańskim", oferowali jej kolejno kredyt 5-, 8-, a nawet 11-letni. Zgadzali się też na eksport nowoczesnych dział przeciwlotniczych 75 mm, których dostawy były dotychczas zastrzeżone dla ich własnej armii, oraz innego sprzętu najnowszej generacji (z wyjąt- 45 Ź. Avramovski, Ekonomiczeskijeipoliticzeskijeceliniemieckogowywożąwoorużewijawbałkanskijestruny nakanunie wtoroj mirowoj wojny, „Studia Balcanica" 1973, nr 7, s. 104. 46 Pismo do MSZ No. 21 z 10 HI 1936, AAN, MSZ, t. 5849, k. 25. 47 Np. w maju 1936 r. na giełdzie belgradzkiej czeki clearingowe opiewające na niemieckie marki jugosłowiańscy eksporterzy sprzedawali po kursie ok. 13,30 dinarów za l RM, przy kursie parytetowym l RM = 17,63 din. Dawało to importowi z Niemiec do Jugosławii premię ok. 25%, AAN, MSZ, t. 6024, k. 159. 48 Pismo Radcy Ekonomicznego MSZ do Gabinetu Ministra z 9IV1936, AAN, MSZ, t. 6024, k. 153. 58 WOJCIECH MAZUR kiem samolotów). W rezultacie według sprawozdań niemieckiego Zjednoczenia Eksportu Uzbrojenia (AGK) za okres 1936 - początek 1938 Bułgaria wstrzymała się z lokowaniem zamówień u innych niż Niemcy oferentów, z wyjątkiem zakupów poczynionych w Polsce na sumę 4 min RM50. Podjęta po Monachium kontrofensywa anglo-francuska nie przyniosła już większych efektów. Nawet uważana na najwierniejszą sojuszniczkę Francji Rumunia, zrażona niezrealizowaniem przez Paryż obiecanych dostaw dział przeciwlotniczych zwróciła się ku Niemcom51. Akcja Polski oferującej sojuszniczce działa przeciwlotnicze 40 mm „Boforsa" nie przyniosła większych rezultatów. „Kropkę nad i" postawili Niemcy, uzyskując w marcu 1939 r. kontrolę nad fabrykami czeskimi. Odtąd niepomiernie wzrosły ich możliwości regulowania płynącego na Bałkany strumienia broni. Z możliwości tych w roku 1939 umieli skrupulatnie korzystać52. Polski przemysł wojenny stanął więc wobec możliwości utraty jednego z najważniejszych rynków zbytu, i to na rzecz potencjalnego przeciwnika. To właśnie Niemcy mieli otrzymywać lwią część płynących z krajów bałkańskich dostaw surowcowych i to oni zyskali potężny środek politycznego nacisku na położone w tym regionie kraje. Wiele wskazuje, że był on wykorzystywany także we wrześniu roku 1939. Podczas wrześniowych walk i odwrotów rodziło się pytanie: dlaczego nie mamy lepszej broni? Pytanie miało się wkrótce przerodzić w oskarżenie eksporterów tej broni. Echa tego oskarżenia brzmią do dziś. W świetle dotychczasowych badań nie można jednak oskarżenia tego w pełni podtrzymać. Z całą pewnością projektodawcy i realizatorzy eksportu polskiego uzbrojenia popełnili szereg błędów. Mogli też na pewno działać efektywniej. A przecież ich dokonania były poważne, ich akcja ważąca dla rozbudowy polskiego potencjału obronnego. Nie ich zaś winą było, że potencjał ten nie oparł się silniejszym przeciwnikom. Exportations du materiel militaire polonais dans la periode de 1'entre deux guerres et motivations Resume Dans la premierę moitie des annees 20,1'industrie de guerre en train d'etre misę en place, entreprit des tentatives d'acheminement des surplus de sa production vers les marches strangers. Les milieux militaires appuyerent cette action dans 1'espoir qu'a cóte des avantages economiques (autofinancement, partiel du moins, d'une Industrie subventionnce par 1'Etat a une tres grandę echelle), ces exportations auraient une influence avantageuse sur la position de la Pologne vis-a-vis des eventuels pays importateurs ou bien qu'elles permettraient d'obtenir en echange des matieres premieres strategiques. 50 Ż. Avramovski, Ekonomiczeskijeipoliticzeskijeceli...,s.\Q6. t Pnwers 1933-1940, Durham-London 1989, s. 125,140. Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje 59 Cependant, malgre 1'action polonaise assez intensive, entreprise en particulier a 1'egard de la Turquie, Roumanie et Yougoslavie, ces efforts ne furent pas couronnes par un succes. En vue de les intensifier et et de les coordonner, łe 5 novembre 1926 fut misę en place la Societe Exportations d'lndustrie de Defense „Sepewe". Dans les premieres annees de 1'existence de la Societe, malgre 1'accroissement constant du terrain de ses interets, a savoir vers les autres pays balkaniques, les pays baltes (Lettonie, Estonie), et malgrś les projets d'expansion dans la direction du Proche Orient (Perse) et vers I'interieur de l'Asie (Afghanistan, Chine), les effets de son activite furent presque mils. Pourtant a la charniere des annees 20 et 30, „Sepewe" commencait a signer ses premiers contrats: d'abord avec la Roumanie, ensuite entre autres avec la Grece, la Yougoslavie, la Chine, le Hedjas arabe. Le benefice fort important obtenu en 1934 qui se montait a 185 613,64 zlotys, fut le temoignage de la position stabilisee de la Societe. La seconde moitie des annees 30 apporta aux exportateurs polonais du materiel militaire une augmentation importante du chiffre d'affaires avec la situation internationale qui allait en s'aggravant. Les fournitures pour 1'Espagne embrasee par la guerre civile devaient s'averer les plus interessantes. Seulement dans la periode du 22 juillet 1936 au ler octobre 1937, „Sepewe" foumit la-bas du materiel pour plus de 120 millions de zlotys, pour approvisionner avant tout le gouvernement republicain „rouge" qui disposait de plus grandes possibilites de paiement. Les Etats d'Amerique Centrale et du Sud servirent surtout de paravent aux transactions conclues. Les Balkans demeuraient toujours pour les exportateurs polonais un autre marche de vente, moins conjoncturel mais plus stable en revanche. De 1933 a 1939, les Etats de cette region recurent entre autres la plus grandę partie de la production polonaise de materiel d'aviation, realisee dans cette periode. Ce qui s'avera dangereux pour la position polonaise sur le marche balkanique, ce fut 1'expansion de 1'industrie allemande qui profitait de moyens de pression economiques et politiques. Vers la fin des annees 30 „Sepewe" se mit a investir ses benefices dans des entreprises qui devaient promouvoir la preparation de defense de la Pologne, en particulier dans le domaine de 1'approvisionnement en matieres premieres. La guerre mit fin a ces tentatives. Der Export polnischen Kriegsgerats in der Zwischenkriegszeit - Richtungen und Motivationen Zusammenfassung In der ersten Halfte der zwanziger Jahre unternahm die eben entstehende polnische Riistungsindustrie Versuche, ihre Uberproduktion auf den Auslandsmarkten unterzubringen. Die militarischen Kreise un-terstiitzten diese Aktion in der Hoffnung, dafi dieser Export neben den okonomischen Vorteilen (erne wenigstens zum Teil selbstandige Selbstfinanzierung der in grofiem Mafie vom Staat unterstiitzten Industrie) zusatzlich die Position Polens den eventuellen Importstaaten gegeniiber verbessern wiirde und dafi man durch diesen Austausch auch strategische Rohstoffe gewinnen kónnte. Trotz der relativ intens-iven polnischen Aktivitaten, die sich auf die Tiirkei, Rumanien und Jugoslawien bezogen, waren die entsprechenden Bestrebungen nicht von Erfolg gekront. Um diese Bemiihungen zu intensivieren und zu koordinieren, wurde am 5.11.1926 die Exportgesell-schaft der Riistungsindustrie, „Sepewe", gegriindet. In den ersten Jahren ihres Bestehens waren die Ergebnisse der Aktivitaten eher gering, obwohl das Interessengebiet der Gesellschaft allrnahlich auf die restlichen Balkanstaaten und die Staaten des Baltikums (Lettland, Estland) ausgedehnt und Projekte 60 WOJCIECH MAZUR tan, China) voisahen. Allerdings gelang es der „Sepewe" gegen Ende der zwanziger und zu Beginn der dreifiiger Jahre, die ersten Vertrage zu unterzeichnen, zuerst mit Rumanien, dann u. a. mit Griechen-land, Jugoslawien und China sowie mit dem arabischen Hidjas. Der im Jahre 1934 erzielte betrachtliche Gewinn in der Hóhe von 185.613,64 Zł bezeugte die Stabilitat der Gesellschaft. Die zweite Halfte der dreifiiger Jahre brachte den polnischen Waffenexporteuren infolge der sich verscharfenden internationalen Lagę eine betrachtliche Steigerung der Umsatze. Am lukrativsten soil-ten sich die Lieferungen nach Spanien erweisen, wo ein Biirgerkrieg tobte. Allein in der Zeit zwischen dem 22.7.1936 und dem 1.10.1937 lieferte die „Sepewe" Kriegsgerat im Werte von iiber 120 Mio. Zl, wobei sie vor allem die „rote" republikanische Regierung belieferte, die iiber grófiere Zahlungsmoglich-keiten verfugte. Als offizielle Partner fur die getatigten Transaktionen galten hauptsachlich die Staaten Mittel- und Sudamerikas. Ein anderer, nicht so gewinnbringender, aber viel stabilerer Absatzmarkt blieb fur die polnischen Exporteure der Balkan. Auf die Staaten dieser Region entfiel u. a. in den Jahren 1933-1939 der Grofiteil der damaligen Lieferungen polnischen Luftwaffengerats. Als bedrohlich fur die Stellung Polens auf dem balkanischen Markt erwies sich die Expansion der deutschen Industrie, die sich ókonomischer und politischer Druckmittel bediente. Ende der dreifiiger Jahre begann die „Sepewe" ihre Gewinne in Unternehmen zu investieren, die die polnische Verteidigungsbereitschaft verbessern sollten, insbesondere im Bereich der Rohstoffversor-gung. Der Krieg setzte diese Bestrebungen ein Ende. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXLII 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 ARTUR PATEK Z dziejów wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-19201 Próba zarysu Szacuje się, że w okresie pierwszej wojny światowej na obszarze państwa rosyjskiego przebywało blisko 3 miliony Polaków2, z których znaczna część znalazła się tam w rezultacie splotu szeregu skomplikowanych wydarzeń i zjawisk wywołanych wypadkami wojennymi3. Istotny procent wśród nich stanowili wojskowi służący w oddziałach 1 Problem Wojska Polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie należy niewątpliwie do słabiej opracowanych zagadnień z dziejów Polaków w Rosji. Istotna część prac porusza ten temat jedynie przy okazji kreślenia dziejów polskich formacji wojskowych w Rosji lub analizy polityki polskiej wobec państwa rosyjskiego w tym czasie, np. H. Bagiński, Wojsko Polskie na Wschodzie 1914-1920, Warszawa 1921 (II wyd. Warszawa 1990); L. Grosfeld, Polskie reakcyjne formacje wojskowe w Rosji 1917-1919, Warszawa 1956; A. Juzwenko, Polska a „biała" Rosja (od listopada 1918 do kwietnia 1920 r.), Wrocław 1973, itp. Stosunkowo nieliczne opracowania są w całości poświęcone niniejszemu zagadnieniu, np. W. Scholze-Srokowski, Wojsko Polskie na Syberji, „Bellona", t. XXXVI, 1930, z. 3, s. 465-505; J.Pindela-Emisarski, Formacje Wojska Polskiego na Syberji, cz. I: Nasze boje, Warszawa 1920; Polacy na Syberii. Szkic historyczny ze wstępem ptk W. Czumy, Warszawa 1928; J. R o -gowski, Dzieje Wojska Polskiego na Syberji, Poznań 1927. Wiele cennego materiału dostarczają także wspomnienia R. Dyboskiego, Siedem lat w Rosji i na Syberji, Warszawa 1922 i S. Lubodzieckiego, Polacy na Syberji w latach 1917-1920. Wspomnienia, „Sybirak" 1934, nr 1-4, 1935, nr 1-4. Zob. też W. Mater-ski Bolszewicy i samuraje. Walka dyplomatyczna i zbrojna o rosyjski Daleki Wschód (1917-1925), Warszawa 1990 (zwłaszcza s. 36-37, 54, 64-66), również W. The is s, Dzieci syberyjskie. Dzieje polskich dzieci repatriowanych z Syfem i Mandżurii w latach 1919-1923, Warszawa 1991. Bibliografię prac wydanych przed 1938 r. podaje: „Sybirak" 1938, nr 3, s. 30-31,1936, nr l, s. 14-18. 2 M. Wrzosek, Polski czyn zbrojny podczas pierwszej wojny światowej 1914-1918, Warszawa 1990, s. 311. 3 Liczbę Polaków w tzw. Rosji właściwej (tzn. bez obszaru dziewięciu guberni zachodnich) u progu roku 1914 ocenia się na około 600 tyś. (por. Z. Łukawski, Ludność polska w Rosji 1863-1914, Wrocław 1978, s. 94; W. Najdus, Polacy w rewolucji 1917 roku. Warszawa 1967, s. 41; W. Sieroszewski, Wychodźstwo polskie w Rosji i na Syberji. Referat na Kongres Narodowy Polaków w Waszyngtonie, „Polski Przegląd Emigracyjny" 1911, nr 11). Po wybuchu pierwszej wojny światowej nastąpiła trudna do dokładnego uchwycenia liczbowego potężna fala uchodźstwa polskiego do różnych guberni Rosji połączona z zarządzoną latem 1915 r. przez Naczelne Dowództwo armii carskiej przymusową ewakuacją 600 tyś. Polaków. Korespondowały z tym rów- 62 ARTUR PATEK Z dziejów wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-1920 63 armii rosyjskiej, których liczbę wiosną 1917 r. określano na 500 do nawet 700 tysięcy4. Osobna kategorię reprezentowali Polacy - jeńcy wojenni rekrutujący się z szeregów armii państw centralnych przetrzymywani w liczbie ponad 100 tysięcy w rosyjskich obozach jenieckich na rozległym obszarze Imperium5. Nadto niemało - choć trudno to bliżej określić -było przeszkolonej w rzemiośle wojskowym ludności cywilnej. Wszystko to sprawiało, że liczba potencjalnych żołnierzy wojska polskiego w Rosji stanowiła pokaźną wartość. Rozwój wypadków wojennych i wywołane tym sukcesywne zmiany w dotychczasowej polityce Piotrogrodu wysunęły już w połowie sierpnia 1914 r. sprawę tworzenia polskich jednostek wojskowych przeznaczonych do walki po stronie armii rosyjskiej6. Z czasem rozpoczął się proces tworzenia jednostek narodowych w postaci batalionów, pułków, a nawet całych dywizji, wzmożony korzystniejszym rozwojem sytuacji po obaleniu caratu7. Obok oddziałów podległych rozkazom naczelnego dowództwa armii rosyjskiej pojawiały się również polskie rewolucyjne formacje wojskowe związane z opcją lewicową8. Rewolucja październikowa pogłębiła i przyspieszyła proces rozpadania się olbrzymiego imperium. Przybierające gwałtownie na sile prądy odśrodkowe przeradzające się w rewolucję narodową nie ominęły i wielomilionowej społeczności polskiej państwa. Niemal wszędzie podejmowano próby organizowania życia narodowego pod własnym sztandarem, a ruch zbrojny stawał się drogą do oderwania się od Moskwy. Proces ten spotęgowały postanowienia pokoju brzeskiego ostatecznie rozwiewające nadzieje na i na terenach Galicji oraz rekrutujących się głównie z armii austriackiej jeńców wojskowych jak również więźniów politycznych z Królestwa Polskiego (łącznie ponad 200 tysięcy osób). Ogólną liczbę wygnańców polskich w Rosji można szacować nawet na 1,5 min. Szerzej zob.: W. N a j d u s. Uchodźcy polscy w Rosji w latach 1917-1919, „Kwartalnik Historyczny" 1957, nr 6, s. 24-40; W. Grabski, Opracowanie statystyki wygnańców z Królestwa Polskiego podług ich pochodzenia i rozmieszczenia, Archiwum Akt Nowych (dalej AAN), Biuro Prac Kongresowych przy MSZ, sygn. 95, s. 1-10. 4 Wiosną 1917 r. służyło w armii rosyjskiej 119 generałów, około 20 tysięcy oficerów i 700 tysięcy szeregowych określanych jako katolicy, pośród których zdecydowaną większość stanowili bezsprzecznie Polacy, W. Wrzosek, op. cit, s. 310-311; szerzej zob. T. Radzinowicz, Polacy w armii rosyjskiej 1874-1914, „Studia i materiały do historii wojskowości" 1988, t. 30, s. 209-226; również J. Marcińczyk, Chwila osobliwa, Lublin 1919 (zwłaszcza s. 71). 5 Z. Łukawski, Działalność Komisariatu do Spraw Polskich, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Historyczne" 1967, z. 20, s. 66. 6 Na przykład powstały w 1915 r. tzw. Legion Puławski; szerzej zob. J. Rządkowski, Pierwszy Legion Puławski, Warszawa 1925. 7Szerzej zob. m.in.: H. Bagiński, op. cit.; T. Kaźmierski, Wojskowi Polacy w Rosji w czasie rewolucji 1917-1918 r., Warszawa 1935; W. L i p ińs k i, Walka zbrojna o niepodległość Polski w latach 1905-1918, Warszawa 1990, wyd. II, s. 229-356; Z. Oplu s t ii, Polskie formacje na wschodzie, Warszawa 1922; z prac nowszych in.in. M. Wrzosek, Polskie korpusy wojskowe w Rosji w latach 1917-1918, Warszawa 1969 oraz tegoż, Polski czyn zbrojny...; tamże dalsza literatura. 8 Obiektywne badania w tym zakresie prezentują się stosunkowo skromnie; z różnych względów wydane dotychczas w kraju prace nie wyczerpują całości zjawiska, np. W. N a j d u s, Polacy w rewolucji...; tejże, Lewica polska w Kraju Rad 1918-1920, Warszawa 1971 czy I. Pawłowski, K. Sobczak, Walczyli o Polskę. Polacy i oddzia-,-- ...i.i_-_... D„.,„I,,„;; D„4,7,,w„*m/jc; i jminie domowei la Rosji 1917-1921, Warszawa 1967. Tam też dalsza bibliog- wskrzeszenie ojczyzny przy pomocy Rosji. Działalność organizacyjną mającą na celu powołanie polskiego wojska, winnego w przeświadczeniu wielu wstępujących do niego Polaków służyć sprawie niepodległości ojczyzny i ułatwienia im powrotu do kraju, prowadzono także poza obszarami Rosji centralnej oraz Białorusi i Ukrainy - na Powołżu, Uralu, Zakaukaziu, a nawet w Finlandii9. W warunkach szczególnie złożonych i skomplikowanych znalazły się oddziały polskie na Syberii. Ich geneza sięga jeszcze roku 1917, kiedy to w wielu ośrodkach z ludnością polską10 pod hasłami walki z bolszewikami i państwami centralnymi zaczęły samorzutnie i spontanicznie powstawać polskie oddziały ochotnicze. Pierwszy, jeszcze przed rewolucją październikową, zorganizował się tzw. legion ornski (rozwiązany jednakże już na wiosnę 1918 r. przez siły bolszewickie). Następnie pojawiły się tzw. legiony semipałatyński, irkucki oraz znacznie już mniejsze oddziały w Ufie, Chabarowsku, Czelabińsku itp.11 Z czasem zaczęła dojrzewać myśl organizacyjnego połączenia ze sobą tych kilku inicjatyw poprzez stworzenie jednolitego kierownictwa politycznego i materialnych podstaw istnienia. Przyspieszyło ją wystąpienie przeciwko bolszewikom w maju 1918 r. ochotniczego korpusu czechosłowackiego złożonego z byłych jeńców z armii austro-węgierskiej12. W zajętej na początku czerwca 1918 r. przez Korpus Samarze (późniejszy Kujbyszew nad Wołgą) już 23 tego miesiąca powstał pierwszy zawiązek polskiej organizacji wojskowo-politycznej pod nazwą Polskiego Komitetu Rewolucyjnego dla Walki o Wolność i Zjednoczenie Polski13, który pod hasłami koalicyjnego frontu antyniemieckiego przystąpił niezwłocznie przy ścisłej współpracy z Czechami do formowania polskich oddziałów wojskowych, znajdując poparcie stworzonego w Samarze tymczasowego rządu rosyjskiego (tzw. Komitet Członków Zgromadzenia Ustawodawczego) oraz tutejszego konsulatu francuskiego. Na ośrodek organizacji polskich sił zbrojnych wybrano uwolnioną świeżo od sił bolszewickich Ufę. W pierwszej kolejności do oddziałów zaczęli się zgłaszać jeńcy polskiego pochodzenia z byłej armii austro-węgierskiej i niemieckiej, którzy w liczbie około 20-40 tysięcy byli w tym czasie rozrzuceni po różnych obszarach wschodniej Rosji, a szczególnie w Samarze, Bugurusłanie, Czelabińsku, Omsku, Semipałatyńsku, Ustkamienio-gorsku, Wielkiej Berezówce, Irkucku i Chabarowsku14. Do połowy lipca 1918 r. liczbę 9 Tak zwany Legion Polski w Finlandii, liczący około 1700 ludzi (w tym 37 oficerów), szerzej zob.: b.a., Legjon Polski w Finlandji 1917-1927, b.m.w. 1927. 10 Liczba Polaków na Syberii w chwili wybuchu wojny była maksymalnie oceniana na 70 tysięcy osób; por. AAN, Centralna Agencja Polska w Lozannie, pudło 150, karta 6 (notatka w „Głosie Narodu" z 11 stycznia 1916). Pod koniec wojny zwiększyła się przeszło czterokrotnie, do około 300 tysięcy, wliczając w to uchodźców i ewakuowanych okresu wojny oraz jeńców i żołnierzy polskich jednostek wojskowych, AAN, Ambasada RP w Londynie, sygn. 1362, s. l (sprawozdanie: Polacy i Wojska Polskie na Syberji). 11 W. Scholze-Srokowski, op. cit., s. 473. 12 Szerzej zob. G. Thunig-Nittner, Die Tschechoslowakische Legion im Russland, Wiesbaden 1970; tamże dalsza literatura. 13 Wśród jego założycieli był m.in. inżynier Zygmunt Sadowski - członek Rady Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego; AAN, Archiwum I.J. Paderewskiego, sygn. 817, s. 25 (sprawozdanie: Polski Komitet Wojenny i powstanie wojska z 8 kwietnia 1919). 14 AAN, Ambasada RP w Paryżu, sygn. 109, s. 73; Konsulat Generalny RP w Charbinie (tak w oryginale), sygn. 26, s. 168. Podawana jest też liczba 50 tyś. - AAN, Archiwum I.J. Paderewskiego, sygn. 817, s. 28. W ni- 64 ARTUR PATEK Z dziejów wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-1920 65 żołnierzy oceniano już na około 700 osób15. Równocześnie niemal, na początku lipca, dochodzi do powołania przy armii rosyjskiej Legionu Polskiego w Omsku, który rychło wyłonił tzw. Tymczasowy Polski Komitet Wojenny, podczas gdy w Irkucku działała tzw. Polska Liga Wojenna Walki Czynnej organizując kolejny oddział polski16. Drogą porozumienia ośrodków omskiego i irkuckiego z komitetem samarskim zorganizowano wspólny zjazd w Omsku, na którym 15 lipca 1918 r. powołano Polski Komitet Wojenny we Wschodniej Rosji i Syberii zwany w skrócie Polskim Komitetem Wojennym (PKW)17, organ odpowiedzialny przede wszystkim za sprawy natury politycznej. W pracy organizacyjnej oparto się na ścisłej współpracy w przedstawiającymi tam podówczas jedyną poważniejszą siłę Czechami. Z nimi też zawarto 23 lipca tego roku w Omsku „Umowę o organizacji polskiego wojska w ramach czeskosłowackiego wojska"18, w myśl której: „Polski Komitet Wojenny w Rosji nie mając możności wejścia w kontakt z kierowniczemi pol-skiemi organizacjami politycznemi, stojącemi na platformie bezwzględnej walki z Niemcami i Austro-Węgrami o zdobycie niezawisłej i zjednoczonej Polski z wolnym dostępem do morza, zobowiązuje się wszelkiemi siłami pracować nad zorganizowaniem niezawisłej polskiej armji w ramach czesko-słowackiej armji w Rosji pod naczelnem kierownictwem Filji Czecho-Sło-wackiej Narodowej Rady na Rosję, zaś Filja Czecho-Słowackiej Narodowej Rady ze swej strony zobowiązuje się okazywać organizacji polskiego wojska wszechstronne poparcie"19. Wyraziło się ono w zaopatrywaniu polskiego wojska na równi z czechosłowackim w broń, odzież, pieniądze, żywność, a także w zagwarantowaniu kwater i ponoszeniu kosztów związanych z agitacją, werbunkiem i organizacją wojska, które jak zaznaczono miało być użyte przede wszystkim na froncie w Rosji jako „jednolita siła, o ile na to pozwolą względy strategiczne". W gestii Polskiego Komitetu Wojennego znajdował się natomiast werbunek ochotników i organizacja oddziałów oraz powołanie szkół oficerskich i podoficerskich, jak również szeroko rozumiane pośrednictwo między Wojskiem Polskim a Filią Czecho-Słowackiej Narodowej Rady. Rychło przystąpiono do tworzenia na całym zajętym przez Czechów obszarze Syberii delegatur i stacji zbornych w Kazaniu, Samarze, Bugulmie, Ufie, Orenburgu, Czela-bińsku, Jekaterynburgu, Tiumeniu, Kurhanie, Omsku, Nowo-Nikołajewsku, Tomsku, Irkucku, Tarze, Tobolsku, Czycie, Chabarowsku i Władywostoku z zadaniem nie tylko werbunku, ale również szeroko rozumianej aprowizacji oraz opieki nad inwalidami i rodzinami wojskowych. Drogą przyłączania się kolejnych oddziałów wojskowych i potężniejącej rekrutacji byłych jeńców pod koniec lipca polskie siły zbrojne na Syberii sięgnęły liczby około 2000 żołnierzy w czterech kompaniach piechoty20. Początek sierpnia 1918 r. przyniósł dość daleko idące zmiany w organizacji i chara- 15 Polski Komitet Wojenny i powstanie wojska, sprawozdanie z 8 kwietnia 1919, AAN, Archiwum I.J. Paderewskiego, sygn. 817, s. 25. 16 AAN, Archiwum I.J. Paderewskiego, sygn. 817, s. 25. 17 A. Patek, Polacy w Rosji i ZSRR, [w:] B. Szydłowska-Ceglowa, Polonia w Europie, Poznań 1992, s. 310. 18 Tekst umowy zob. AAN, Konsulat Generalny RP w Charbinie, sygn. 26, s. 1-2. kterze wojska polskiego na Syberii. Jeszcze w połowie lipca Wydział Mobilizacyjny Polskiej Komisji Wojskowej w Moskwie21 w obliczu braku możliwości dalszego formowania polskich sił zbrojnych w Rosji w okolicach Murmańska i Archangielska postanowił przenieść na Syberię całą akcję organizacyjną Wojska Polskiego w Rosji walczącego po stronie Koalicji i stanowiącego część składową powstającej we Franq'i Armii Polskiej22. Skierowany z ramienia Wydziału Mobilizacyjnego w celu rozpoczęcia pracy organizacyjnej major (później awansowany do stopnia podpułkownika, z czasem również pułkownika) Walerian Czuma dotarł na miejsce już l sierpnia, znajdując rychło uznanie Polskiego Komitetu Wojennego, który powierzył mu stanowisko naczelnego dowódcy (4 sierpnia 1918). Jeszcze w ciągu tego samego miesiąca major W. Czuma powołał w Ufie Dowództwo Wojsk Polskich we Wschodniej Rosji i na Syberii z kapitanem Romualdem Wolikowskim jako szefem sztabu23, które po pewnym czasie zostało przeniesione do Bugurusłania, gdzie stopniowo koncentrowano ochotników i powstające oddziały polskie w postaci m.in. l pułku strzelców im. T. Kościuszki pod dowództwem majora Jana Skorobohatego-Jakubowskiego i batalionu szkolnego porucznika Edwarda Dojana-Miszewskiego. Utworzono również szkołę oficerską kierowaną przez podpułkownika (z czasem pułkownika) Kazimierza Rumszę. Było to możliwe dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji werbunkowej i organizacyjnej w postaci tzw. delegatur okręgowych i okręgowych punktów zborczych24. W rezultacie rósł napływ ochotników, szczególnie liczny w okresie poprzedzającym zakończenie wojny. W szeregach polskich sił zbrojnych oprócz byłych jeńców wojennych, którzy przeważali liczebnie25, coraz większy procent zaczęli stanowić nadjeżdżający z Rosji żołnierze rozbrojonych Korpusów Polskich jak również członkowie syberyjskiego odłamu wychodźstwa polskiego zamieszkujący tu niekiedy od kilku już pokoleń. W ten sposób pod koniec grudnia 1918 r. liczono już przeszło 8000 żołnierzy26. 21 Została utworzona w końcu maja 1918 r. na konspiracyjnym zjeździe przedstawicieli byłego I i II Korpusu, Polskiej Organizacji Wojskowej i delegatów organizacji politycznych kraju i emigracji. 22 Z chwilą okupacji po pokoju brzeskim znacznych połaci ziem Białorusi i Ukrainy przez państwa centralne i rozbiciu Korpusów Polskich rozpoczęła się z inspiracji czynników polskich intensywna akcja mająca na celu uratowanie jak największej części wojskowych Polaków łącznie z jeńcami polskimi z armii austriackiej i niemieckiej przed jawnie wrogim już stosunkiem bolszewików i wykorzystanie ich w ten sposób dla potrzeb sprawy narodowej. Liczono się z szybkim otwarciem w Rosji przez Koalicję frontu antyniemieckiego, w skład którego miały wejść organizujące się nowe oddziały polskie. Jako miejsce formowania się jednostek polskich wyznaczono zajęte przez siły alianckie wybrzeża Morza Barentsa i Białego z centrami w Murmańsku i Ar-changielsku. W wyniku zwycięskiej ofensywy wojsk radzieckich doszło do przecięcia drogi do Murmańska i likwidacji szeregu jednostek polskich, które z czasem ewakuowały się drogą morską do kraju. Szerzej zob. H. B a g i ń s k i, op. cit., s. 421-481; b.a., Żotnierz polski na Murmanie, Warszawa 1928. 23 W kwietniu 1919 r. zastąpił go podpułkownik Ludwik Lichtarowicz, H. Wrzosek, Polski czyn zbrojny..., s. 453. 24 YV celach organizacyjnych Polski Komitet Wojenny obszary wolne od władzy bolszewickiej podzielił na trzy duże okręgi: zabajkalski, zachodniosyberyjski i przyuralski oraz na szereg pododdziałów, por. Przepisy wydane przez Polski Komitet Wojenny w Rosyi (Jekaterynburg, l września 1918), AAN, Archiwum I.J. Paderewskiego, sygn. 817, s. 21. 25 Niektóre dane mówią nawet o wartości sięgającej 90% ogólnego stanu liczebnego, por. sprawozdanie z kwietnia 1919 r.: Polacy i Wojska Polskie na Syberji, AAN, Ambasada RP w Londynie, sygn. 1362, s. 1-3 oraz AAN, Ambasada RP w Paryżu, sygn. 233, s. 3-5. ARTUR PATEK Tymczasem jesienią 1918 r. doszło do kolejnych poważnych zmian w sytuacji wojska polskiego na Syberii. W obliczu silnej ofensywy Armii Czerwonej i zajęcia przez nią Kazania i Samary Dowództwo Wojska Polskiego opuściło 10 października Bugurusłan, kierując się do Ufy, 8 listopada zaś ponownie ewakuowało się, tym razem do Nowo-nikołajewska nad Obem (ob. Nowosybirsk). Równocześnie wyruszyły na front pierwsze polskie oddziały i stoczyły zaciekłe boje z Armią Czerwoną na Uralu (front samar-ski i ufimsko-uralski). Na uwagę zasługuje zwłaszcza oddział podpułkownika K. Rum-szy, oddany do dyspozycji rosyjskiego generała Kappela i jego korpusu, który w niezmiernie trudnych warunkach (nienależyty ekwipunek, niewielka siła liczebna, 40-sto-pniowy mróz) w rezultacie szeregu starć zmusił przeciwnika na jednym z odcinków do odwrotu i przywrócił korpusowi pierwotne pozycje, w wyniku zaś bitwy pod Konstan-tynówką 7 grudnia zmusił całą dywizję bolszewicką do odwrotu27. Dalszą zmianę przyniosło przejęcie władzy na rozległych obszarach Rosji azjatyckiej przez byłego carskiego admirała Aleksandra Kołczaka (l grudnia) popieranego przez państwa Koalicji, który zaczął sprawować rolę tymczasowej głowy tzw. Państwa Rosyjskiego. Rozpoczął się okres chaosu politycznego i wojskowego. W styczniu 1919 r. Koł-czak zawarł z państwami Koalicji umowę o koordynacji działań wojennych prowadzonych tak przez białogwardyjskie wojska rosyjskie, jak i korpusy interwencyjne państw Ententy oraz organizujące się w Rosji różne formacje narodowościowe. W jej myśl dowództwo nad tymi korpusami i formacjami objął francuski generał Pierre Janin28, z zadaniem „zorganizowania frontu wschodniego w Rosji, połączenia się z Denikinem i grupą w Archangielsku (...), zabezpieczenia kolei syberyjskiej i skoordynowania działań Sprzymierzonych na Syberii"29. Pod względem operacyjnym podporządkowano mu także oddziały polskie, które formalnie zaliczono w skład powstałej we Francji Armii Polskiej generała Józefa Hallera. Jej też Naczelnemu Dowództwu - choć za pośrednictwem generała P. Janina - podlegały jednostki polskie pod względem organizacji, rekrutacji, spraw personalnych itd.30 W celu nawiązania z nimi bezpośredniego kontaktu generał J. Haller wysłał z Paryża 29 listopada specjalną misję wojskową z majorem Mirosławem Okuliczem-Kozarynem na czele, która dotarła na miejsce (do Władywostoku) 7 lutego 1919 r. Misja poza dostarczeniem odpowiednich rozkazów i instrukcji organizacyjnych starała się uzyskać od Koalicji jak najwięcej środków pieniężnych i ekwipunku dla wojska31. Wraz ze zmianą statusu prawnego polskich jednostek zbrojnych na Syberii, nastąpiła również znaczna poprawa ich położenia. Przede wszystkim na skutek interwencji generała P. Janina oddziały polskie zostały wycofane z frontu pod koniec grudnia 1918 r., na mocy zaś odpowiedniego układu w Paryżu wojsko otrzymało szeroko rozumiane zaopatrzenie na analogicznych zasadach jak polskie siły we Francji. Sukcesem było uznanie wreszcie przez Kołczakowowski Rząd Omski Państwa Polskiego i zwolnienie pod 27 W. Scholze-Srokowski, op. cit., s. 474-476. 28 Pozostawił pamiętniki: P. Janin, Ma mission en Siberie 1918-1920, Paris 1933. 29 W. Scholze-Srokowski, op. cit., s. 478. * AXT A"-v,i,„„m T T Partprewskieeo, sygn. 817, s. 28. Z dziejów wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-1920 67 koniec kwietnia 1919 r. „poddanych rosyjskich narodowości polskiej" od mobilizacji rosyjskiej w przypadku wyrażenia przez nich chęci wstąpienia w szeregi formujących się narodowych oddziałów polskich. Polski Komitet Wojenny nie zastosował się jednakże ściśle do powyższych redakcji, wydając poświadczenia o poddaństwie polskim nie tylko ochotnikom, lecz wszystkim według swego uznania, zwalniając ich w ten sposób od mobilizacji rosyjskiej32. Tymczasem pod koniec roku 1918 dochodzi do poważnej zmiany nastrojów wśród żołnierzy polskich. Zakończenie pierwszej wojny światowej i uzyskanie przez Polskę niepodległości spowodowało przewartościowanie dotychczasowych poglądów co do celowości dalszej walki wśród znacznej części wojskowych Polaków na Syberii. Ceł walki: przedostanie się na zachód dla walki z Niemcami o niepodległość ojczyzny -przestawał być zatem aktualny. Dylemat: walczyć po stronie Kołczaka czy popierać bolszewików, jaka Rosja będzie dla Polski korzystniejsza - bolszewicka czy carska, spowodował wytworzenie się pewnego kryzysu duchowego w wojsku. Stąd coraz częściej, zwłaszcza wśród żołnierzy rekrutujących się z jeńców, brała górę myśl o powrocie do kraju, do czasu zaś wyjazdu nieangażowanie się zbrojne na obszarze Syberii. Odmienny punkt widzenia reprezentowała część Polaków od dawna zamieszkała w Rosji i byli żołnierze armii rosyjskiej, w których interesie nierzadko leżało właśnie obalenie rządu radzieckiego. Rozbieżności te znalazły swe odbicie również w łonie dowództwa wojskowego, gdzie pułkownik W. Czuma i większość jego sztabu stali na stanowisku rychłego powrotu do kraju, podczas gdy dowódca 5 Dywizji pułkownik K. Rumsza (zresztą były oficer armii carskiej) i oddany mu sztab wyznawali konieczność walki z siłami bolszewickimi, podobnie jak głównodowodzący wojsk sprzymierzonych na Syberii generał P. Janin33. W takim układzie początkowy bardzo poważny liczebnie napływ ochotników z końcem 1918 r. zmalał tak bardzo, iż w dążeniu do uzupełnienia szeregów tworzonej 5 Dywizji Strzelców34 trzeba było zastosować metody przymusu (m.in. moralnego, ogłoszenie mobilizacji jeńców polskich). W konsekwencji 25 stycznia 1919 r. ogłoszono utworzenie nowego związku taktycznego pod nazwą 5 Dywizji Strzelców35. Na jej czele stanął pułkownik K. Rumsza, który miał do dyspozycji własny sztab z szefem majorem Benedyktem Chłusiewiczem, podporządkowany wszakże rozkazom Dowództwa Wojsk Polskich i jego zwierzchnikowi pułkownikowi W. Czumie. W skład dywizji weszły 3 pułki strzelców36 (237 oficerów, 858 podoficerów, 4265 szeregowców), batalion szturmowy (17 oficerów, 39 podoficerów, 211 szeregowców), czteroszwadronowy pułk ułanów (26 oficerów, 66 podoficerów, 450 szeregowców), 5 pułk artylerii (56 oficerów, 66 podoficerów, 579 szeregowców), batalion inżynieryjny (21 oficerów, 57 podoficerów, 367 szeregowców) oraz jednostki tabo- 32 Sprawozdanie: Polacy i Wojska Polskie..., AAN, Ambasada RP w Londynie, sygn. 1362, s. 1-3. 33 A. Juzwenko, op. cit., s. 39-41. 34 Było to nawiązanie do tradycji byłego II Korpusu Polskiego, z którego 4 i 5 Dywizji Strzelców rozbitych pod Kaniowem składało się jako dalszy ciąg Wojsko Polskie na Wschodzie. W tym czasie we Francji gen. J. Haller formował I (trzy dywizje) i ni Korpus. 35Projektowano także organizowanie 6 dywizji w Charbinie, zob. W. Scholze-Srokowski, op. cit, s. 482. 68 ARTUR PATEK rowe i sanitarne (m.in. szpital dywizyjny na 200 łóżek, pociąg sanitarny i lazarety pułkowe). Nadto funkcjonowała jeszcze intendentura dywizyjna, sąd dywizyjny polowy i dom dla inwalidów. Istniały również jednostki pozadywizyjne, spośród których na plan pierwszy wysuwał się Batalion Kadrowy (62 oficerów, 132 podoficerów i 1159 szeregowców) oraz Szkoła Oficerska (150 oficerów i 35 szeregowców), podległe bezpośrednio dowódcy wojska polskiego na Syberii. Łączne siły Wojsk Polskich we Wschodniej Rosji według stanu na dzień 30 kwietnia 1919 r. wynosiły ogółem 10 772 żołnierzy, w tym 705 oficerów, 1431 podoficerów i 8567 szeregowców oraz 33 lekarzy i 36 urzędników wojskowych. Wojsko dysponowało również 1308 końmi. W ciągu następnych kilku miesięcy stan liczebny polskich sił zbrojnych zwiększył się do prawie 12 tysięcy (11 776 -11 czerwca 1919)37. Warto również wspomnieć o istniejącym przez pewien czas batalionie litewskim grupującym oficerów i szeregowych z ziem litewskich, który powstał przy Dywizji z inicjatywy Narodowego Komitetu Litewskiego na Syberii i z czasem przeszedł na stronę Armii Czerwonej38. Szacuje się, że z ogólnego stanu 5 Dywizji około 90% żołnierzy i 70% oficerów pochodziło z byłej armii austriackiej. Dywizję wyposażono w sprzęt i ekwipunek rosyjski, takoż w mundury z polskimi odznakami (według zasad stosowanych w armii generała J. Hallera). Dużą wagę przyłożono do należytego wyszkolenia bojowego przez powołanie szeregu specjalistycznych szkół i kursów dla oficerów, podoficerów i szeregowych, opierając się w tej mierze na regulaminach legionowych. Nie zaniedbano również pracy kulturalno-oświatowej w postaci stworzenia licznych bibliotek, teatrów i prasy żołnierskiej, dążąc w ten sposób do podniesienia stanu uświadomienia narodowego39. Sytuacja polskich sił zbrojnych na Syberii uległa dalszej komplikacji w rezultacie datującego się już od lata 1918 r. wzajemnego współzawodnictwa dwóch istniejących tu komitetów politycznych: wspomnianego już Polskiego Komitetu Wojennego oraz Polskiego Komitetu Narodowego na Syberię i Rosję z siedzibą w Charbinie (Harbinie), składającego się przeważnie z Polaków zamieszkałych na Syberii od dawna i silnie z nią związanych szeregiem interesów ekonomicznych. Polski Komitet Narodowy stanowił ekspozyturę paryskiego Komitetu Narodowego Polskiego i wysuwał postulaty objęcia pod swą władzę całości spraw wojska i wszystkich organizacji cywilnych. Starcia i wzajemne spory kompetencyjne, jakie wynikły między obydwu komitetami, sukcesywnie narastały, doprowadzając z czasem do prób określenia wzajemnych prerogatyw w ten sposób, iż Polski Komitet Narodowy wziął na siebie opiekę nad ludnością cywilną, sprawy paszportowe, zapomogowe itd. oraz pobór do wojska wśród ludności cywilnej, podczas gdy Polski Komitet Wojenny pobór ochotników odbywających służbę w armii Kołczaka oraz znajdujących siew obozach jenieckich40. W rezultacie Polski Komitet Wo- 37 H. B ag iń ski, op. cit, s. 555-560. 38 W. Scholze-Srokowski, op.cit.,s.484. 39 Przy dowództwie wojsk polskich powołano nawet sekcję kulturalno-oświatową; zob. szerzej AAN, Kolonia Polska w Mandżurii, sygn. 4 i 6 (tu m.in. korespondencja, sprawozdania, protokoły z działalności Delegatur PKW na poszczególne okręgi). Wip nreanizacie polityczne na Syberji, AAN, Archiwum l....:„*,,;- 1Q1Q r • Z dziejów wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-1920 69 jenny utracił swą dotychczasową pozycję. „Gorszące spory pomiędzy obydwoma komitetami zatruły całą atmosferę życia polskiego na Syberii"41. Korespondowały z tym wysiłki francuskie zmierzające do całkowitego podporządkowania wojsk polskich głównodowodzącemu generałowi P. Janinowi, czemu zdecydowanie tak Polski Komitet Wojenny jak i dowództwo polskie oponowały podkreślając, iż zgodnie z umową zawartą przez Komitet Narodowy Polski z rządem francuskim polskie siły zbrojne na Syberii podlegają wyłącznie pułkownikowi W. Czumie i jako takie pozostają w sojuszu z Koalicją. Akcentowano niezależność armii polskiej podporządkowanej wyłącznie Krajowi i Naczelnikowi Państwa. Destrukcyjny charakter miały także stosunki z rządem A. Kołczaka, który coraz nie-chętniej patrzył na powstające oddziały wojska polskiego, stawiając poważne trudności przy przechodzeniu Polaków z armii rosyjskiej do polskiej42. Niepoślednią rolę odegrał w tym, pełen rezerwy na ogół, udział żołnierzy polskich w starciach z oddziałami radzieckimi. Sytuację dodatkowo komplikował brak łączności z rządem i sztabem w Warszawie. Stąd coraz częściej ze strony niemal wszystkich syberyjskich ośrodków polskich padały żądania wysłania na Syberię komisarza rządu polskiego. W tej m.in. sprawie jak również oficjalnego uznania oddziałów syberyjskich za część składową Wojska Polskiego oraz konieczności wycofania ich z Syberii w maju i lipcu 1919 r. Dowództwo Wojska Polskiego oraz Polski Komitet Wojenny wysłały do kraju trzy misje43. Na ich rezultat trzeba było jeszcze poczekać dłuższy czas, gdyż do sprowadzenia postulowanej misji polskiej z komisarzem Rzeczypospolitej Józefem Targowskim na czele doszło dopiero w lutym 1920 r.44 Tymczasem jednostki polskie wycofane z linii frontu jeszcze w grudniu 1918 r. z polecenia generała P. Janina zostały przeznaczone do osłony ważnego strategicznie zachodniego odcinka transsyberyjskiej linii kolejowej - praktycznie jedynej drogi ewakuacji z Syberii, której opuszczenie przyczyniłoby się natychmiast do okrążenia wojsk A. Kołczaka. Z drugiej z kolei strony jakiekolwiek przedłużanie pobytu wojsk sojuszniczych na Syberii narażało je - w tym także oddziały polskie - na dodatkowe niebezpieczeństwa, zwłaszcza w obliczu rosnących zwycięstw wojsk bolszewickich i potężniejących sił miejscowych jednostek powstańczych wrogich Rządowi Omskiemu. Jesienią 1919 r. wobec niebezpieczeństwa przecięcia przez siły powstańcze magistrali syberyjskiej dowództwo polskie zdecydowało się na wykonanie szeregu akcji zaczepnych zarówno przeciwko nim, jak i zbliżającym się do Nowonikołajewska jednostkom Armii Czerwonej (tzw. wyprawa urmańska, wyprawy kamieńskie i kułundyjskie)45. Kiedy klęska armii A. Kołczaka z końcem roku 1919 stała się niewątpliwa, nasiliła się ewakuacja sił sojuszniczych pod osłoną 5 Dywizji Strzelców jako straży tylnej wzdłuż 41 R. Dyboski, op. cit, s. 115. 42 Szerzej zob. A. Kamiński, Polska w świetle postanowień rządu omskiego, [w:] Studia z Najnowszych Dziejów Powszechnych, Warszawa 1963, t. 3, s. 211 i n. 43 A. J u z w e n k o, op. cit., s. 43-52. 44 O nominacji J. Targowskiego zob. AAN, Ambasada RP w Paryżu, sygn. 233, s. 58 i 93-95 (zbiór: Komitet Narodowy Polski do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie). 70 ARTUR PATEK długiego odcinka magistrali transsyberyjskiej od Nowonikołajewska aż do odległej o ponad 100 kilometrów na wschód od Krasnojarska stacji Klukwiennaja46, gdzie okrążona przez wojska radzieckie Dywizja musiała w końcu 10 stycznia 1920 r. skapitulować. W ten sposób większość żołnierzy polskich sił zbrojnych na Syberii wyginęła bądź dostała się do niewoli47 i jedynie jej szczątki w postaci 120 oficerów i 800 szeregowców z pułkownikiem K. Rumszą na czele wróciły do kraju drogą morską poprzez Charbin (Harbin), Ocean Indyjski, Morze Śródziemne, Atlantyk i Morze Bałtyckie48. Tak zakończyła się blisko dwuletnia epopeja wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie. Dzieje polskich jednostek wojskowych na Syberii weszły do złotej księgi chwały oręża polskiego, zyskując powszechne uznanie i podziw tak u współczesnych, jak i potomnych. Z dala od kraju, w obcym i nieprzyjaznym otoczeniu, w obliczu poważnych trudności i na przekór wszelkim przeciwnościom, formacje te wykazały dużo determinacji i samozaparcia przez prawie dwa lata służąc niezmiennie sprawie niepodległości ojczyzny. W stosunkowo szybkim czasie zorganizowały siew liczące się jednostki bojowe z 5 Dywizją Strzelców na czele, stanowiąc istotny czynnik polityczny we wschodniej części Syberii i na Dalekim Wschodzie, oddziaływający w sposób trudny do przecenienia na losy setek tysięcy Polaków w tym regionie świata. Ich największą niewątpliwie zasługą, niemożliwą do wymiernej oceny, jest uratowanie przed terrorem bolszewickim tysięcy wojskowych Polaków i ich rodzin, w tym także licznych jeńców wojennych przetrzymywanych w dziesiątkach obozów, których w nowej rzeczywistości radzieckiej jako kontrrewolucjonistów czekała zagłada. Na trwałe zapisało się w historii umożliwienie zarówno im, jak i wielu pozostałym Polakom powrotu po długich latach do kraju. Wszechstronne oddziaływanie wojska polskiego na przebywających tu rodaków wpłynęło na istotne podniesienie stanu uświadomienia narodowego oraz aktywizację życia politycznego, kulturalnego i oświatowego. Pobudzony zapał i patriotyzm tysięcy Polaków znalazł swą kontynuację również w kraju, czego szczególnym przejawem był udział wielu z nich w bitwie warszawskiej 1920 roku oraz w działaniach zmierzających do wzmocnienia podstaw odrodzonej ojczyzny. 46 Dzięki polskiej osłonie uratowało się m.in. 60 tyś. wojsk czeskich, 2 pułki USA, jedna legia francuska, jeden pułk strzelców angielskich, jedna włoska bateria górska, parę pułków rumuńskich i batalionów serbskich itp., zob. Memoriał w sprawie likwidacji kosztów utrzymania i utworzenia armii Jenerała Hallera we Francji i kontyngentu polskiego na Syberji z 18 kwietnia 1921 r., AAN, Ambasada RP w Paryżu, sygn. 109, s. 43-45. 47 Ci, którzy przeżyli trudy niewoli, zostali później po podpisaniu traktatu ryskiego repatriowani do kraju: o losach jeńców zob. m.in. P.P. Tyszka, Z tragicznych przeżyć w V-tej Syberyjskiej Dywizji i w niewoli (1918-1921), „Sybirak" 1936, nr 4, s. 15-31; J. Mi koła j ski, Kartka z dziejów Dywizji Syberyjskiej, [w.] Za kratami więzień i drutami obozów, Warszawa 1927, s. 265-277. 48t«r_;„i; „A^„i^i in* w Vraiu. udział w bitwie warszawskiej w ramach tzw. Brygady Syberyjskiej, A. Pa- Z dziejów wojska polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-1920 71 De 1'histoire de 1'Armee Polonaise et Siberie et en Extreme Orient de 1918 a 1920 (Essai de precis) Resume On esrime que pendant la Premiere guerre mondiale pres de trois millions de Polonais se trouvaient sur le territoire de 1'Etat russe. La revolution d'octobre approfondit et accelera le processus de decomposition de cet empire colossal. Les courants centrifuges se dotant rapidement de forces nouvelles s'etendirent aussi sur la population polonaise dans 1'Etat. Presque partout commencerent a surgir des tentatives d'organiser sa propre vie nationale sous un drapeau independant L'une de leurs manifestations etait 1'activite qui visait a mettre en place une armee polonaise. Les troupes polonaises en Siberie se trouverent dans des conditions particulierement compliquees; leur genese remontait encore a 1917,1'epoque ou dans plusieurs centres peuples par les Polonais les mots d'ordre de lutte centre les bolcheviks et les Empires centraux declencherent une organisation spontanee d'unites de volontaires. En juin 1918 a Samara sur la Volga apparut le premier germe d'une organisation militaire et politique polonaise sous le nom du Comite Revolutionnaire Polonais de Lutte pour la Liberte et la Reunification de la Pologne. Le mois suivant, lors d'un congres a Omsk, on mit en place le Comite de Guerre Polonais en Russie Orientale et en Siberie. Pour le travail d'organisation, Ton se basa sur une cooperation etroite avec les Tcheques qui y constituaient alors 1'unique force importante et avec lesquels fut conclu, le 23 juillet 1918, un „Contrat sur 1'organisation d'une armee polonaise dans les cadres de I'armee tchecoslovaque". En aout 1918 fut transferee en Siberie 1'action entiere de formation de 1'Armee Polonaise en Russie, qui entrait dans la composition de 1'Armee Polonaise en train d'etre constitute en France. Le colanel W. Czuma en prit le commandement. En 1919 les troupes polonaises, de meme que d'autres formations nationales et corps d'intervention des Etats de 1'Entente furent soumis a 1'egard operationnel au commandant en chef des troupes alliees en Siberie, le general P. lanine. Au milieu de 1'annee 1919, les forces armeee polonaises comptaient deja presque 12 mille soldats. L'union tactique appelee la 5e Division de Chasseurs, formee en janvier 1919 joua le role le plus important. Lorsque vers la fin de 1919 1'echec de Koltchak devint indubitable, cette division fut destinee a proteger les troupes alliees en train d'evacuation en sauvant ddes mains des bolcheviks quelques dizaines de milliers de soldats. La division elle-meme, entouree par les troupe sovietiques, fut amenee a capituler au dśbut de 1920. De cette manierę, la majorite des soldats des forces militaires polonaises en Siberie perirent ou devinrent captifs; seuls quelques restes regagnerent la Pologne. Żur Geschichte der polnischen Armee in Sibirien und im Fernen Osten in den Jahren 1918-1920 (Versuch eines Abrisses) Zusammenfassung Man schatzt, dafi sich wahrend des Ersten Weltkrieges auf dem Gebiet des Russischen Reiches nahezu 3 Millionen Polen aufhielten. Die Oktoberrevolution vertiefte und beschleunigte den Zerfall des riesigen Imperiums. Die stark zunehmenden zentrifugalen Prozesse erstreckten sich auch auf die polnische Min-Hprheił im mssisrhpn Reich. Fast iiberall kam ps 7u Versuchen. das eieene Nationalleben urtter einer ARTUR PATEK polnische Armee zu schaffen. Besonders schwierig war die Lagę der polnischen Einheiten in Sibirien, dereń Entstehung bis ins Jahr 1917 zuriickreichte, als in vielen Zentren mit polnischer Bevolkerung im Zeichen des Kampfes gegen die Bolschewiken und die Zentralmachte ganz spontan Freiwilligentrup-pen entstanden. Im Jurii 1918 entstand in Samara an der Wołga die erste Keimzelle einer polnischen politisch-militarischen Organisation, die sich „Polnisches Revolutionskomitee fiir den Karflpf um die Freiheit und die Vereinigung Polens" nannte. Im darauffolgenden Monat wurde wahrend einer Zusam-menkunft in Omsk das „Polnische Kriegskomitee in Ostrufiland und in Sibirien" einberufen. In der organisatorischen Arbeit stiitzte man sich auf eine enge Zusammenarbeit mit den Tschechen, die da-mals die einzige ernstzunehmende Rraft in diesem Gebiet darstellten und mit denen am 23. Juli 1918 ein Abkommen iiber die Organisation der polnischen Armee im Rahmen der Tschechoslowakischen Streitkrafte abgeschlossen wurde. Im August 1918 wurde die gesamte Aktion des Aufbaus der polnischen Annee in Rufiland, die einen Teil der in Frankreich entstehenden polnischen Armee bildete, nach Sibirien verlegt. Zum Oberbefehlshaber wurde Oberst W. Czuma ernannt. Im Januar 1919 wurden die polnischen Truppen, ahnlich wie andere nationale und Interventionseinheiten der Entente, in operativer Hinsicht dem Oberbefehlshaber der alliierten Krafte in Sibirien, dem General P. Janin, unterstellt. In der Mitte des Jahres 1919 zahlten die pomischen Streitkrafte beinahe 12.000 Soldaten. Die wichtigste Rolle spielte die im Januar 1919 gebildete taktische Einheit der 5. Schutzendivision. Als sich gegen Ende des Jahres 1919 die Niederlage Koltschaks deutlich abzuzeichnen begann, wurde diese Division zum Schutze der evakuierten alliierten Krafte bestimmt und hat somit mehrere Zehntausend Soldaten vor den Bolschewiken gerettet. Die Einheit selbst muBte, von sowjetischen Truppen eingekesselt, Anfang 1920 kapitulieren. Auf diese Weise sind die meisten Soldaten der polnischen Streitkrafte in Sibirien ent-weder urns Leben gekommen oder in Kriegsgefangenschaft geraten, und nur wenige konnten in die Heimat zuriickkehren. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXLH 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 JOANNA WIELICZKA. Reichswehra a Armia Czerwona Nawiązanie kontaktów i pierwsze porozumienia 1919-19231 „... Wspólne, wrogie uczucia do Polski stanowią najmocniejszą więź między Berlinem i Moskwą, a nowy rozbiór Polski jest celem obu rządów w okresie między wojnami"2 - te słowa pierwszego powojennego przedstawiciela Niemiec w Rosji Radzieckiej i późniejszego (do 1941) radcy ambasady Rzeszy w Moskwie - Gustawa Hilgera - oddają właściwie cel i sens tajnej wojskowej współpracy, jaką podjęły Reichswehra i Armia Czerwona. Wydaje się, że istnienie Polski było największą przeszkodą w urzeczywistnieniu założeń polityki zagranicznej Niemiec i Rosji Radzieckiej. Oba te państwa dążyły do rewizji Traktatu Wersalskiego. Niemcy pragnęły granic z roku 1914 i odbudowy swojej armii, która zawsze była jednym z głównych czynników polityki tego państwa. 5 lipca 1919 r. gen. Hans von Seeckt został mianowany przewodniczącym specjalnej komisji, która miała się zająć organizacją nowej, pokojowej armii. Generał postawił przed sobą dwa zadania: ominąć zakazy Traktatu Wersalskiego, nie przyciągając zarazem uwagi państw koalicyjnych oraz umożliwić Niemcom przetrwanie do dnia, w którym odzyskają swobodę działania i będą mogły wprowadzić powszechną służbę wojskową3. Von Seeckt postanowił zorganizować zawodową Reichswehrę będącą wielką armią w miniaturze. Miała ona przechowywać w stanie szczątkowym wszystkie organy rozwiązanej, a zarazem przyszłej armii. W 1924 r. Reichswehra liczyła: 4 tyś. oficerów, 21 tyś. podoficerów i 74 tyś. szeregowców wyszkolonych na poziomie sierżanta4. Daw- 1 Artykuł niniejszy przedstawia pierwszy okres współpracy obu armii, o dalszym jej ciągu zob. moją pracę: Reichswehra i Armia Czerwona (1919-1933), Europę Central Market, Kraków 1991. 2 L. Grosfeld, Polska a stosunki niemiecko-sowieckie, 1918-1939, Warszawa 1989, s. 5. 3 L. Benoist-Mechin, Niemcu i armia niemiecka, Warszawa 1939, t. H, s. 56. JOANNA WIELICZKA ny sztab pruski został zastąpiony przez Allgemeiner Truppenamt (Ogólny Urząd Wojskowy) z czterema oddziałami: operacyjnym, organizacyjnym, armii zagranicznych i transportu. Problemem było jedynie uzbrojenie. Seeckt uważał, że można by szybko przystosować fabryki do przejścia na produkcję wojenną5, ale przemysł niemiecki był kontrolowany przez Koalicję. Jedynym wyjściem z tej sytuacji było przeniesienie produkcji za granicę. Najbardziej odpowiednim państwem do tego celu okazała się Rosja Radziecka. 4 lutego 1920 r. Seeckt napisał: „Tylko dzięki ścisłej współpracy z Wielką Rosją, Niemcy mają szansę zyskania pozycji siły liczącej się w świecie. Anglia i Francja obawiają się połączenia takich państw. Nieważne, czy nam się Nowa Rosja podoba czy nie. Nasza polityka w stosunku do niej będzie taka sama jak wobec Rosji carskiej czy państwa Denikina lub Kołczaka. Teraz musimy dojść do porozumienia z Rosją sowiecką, nie mamy wyboru. Polska, Litwa i Łotwa zostały utworzone, aby oddzielić Niemcy od Rosji. Niemcy nigdy nie pogodzą się z przynależnością do Polski niemieckich miast; a kiedy zostanie zniszczona Polska, będzie zgubiona i Francja"6. Wśród cywilnych polityków Republiki Weimarskiej również znajdowali się zwolennicy porozumienia z Rosją. Mieli oni jednak odmienną koncepcję tych stosunków. Dlatego też gen. Seeckt uważał, że kontaktami z Rosją powinna zajmować się wyłącznie armia. Do tzw. „orientacji wschodniej" w zagranicznej polityce Niemiec należeli: Ago von Maltzan, naczelnik Wydziału Wschodniego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (od listopada 1921), następnie sekretarz stanu w tymże ministerstwie (1922-1924), Joseph Wirth, kanclerz Republiki Weimarskiej (1921-1922), hr. Ulrich von Brockdorff-Rantzau, pierwszy ambasador Niemiec w Związku Radzieckim (1922-1928) czy prof. Otto Hoetzsch reprezentujący stronnictwo Deutschnationale7 (niemiecko-narodowe). Przywódcy państwa radzieckiego także skłaniali się do porozumienia z Niemcami ze względu na wspólnych wrogów, ale cały czas ich ostateczny cel był zdecydowanie różny. Najlepiej wyraził to sam Włodzimierz Lenin w 1920 r.: „Niemcy chcą zemsty, my chcemy rewolucji; w tym momencie nasze interesy są takie same. Ale kiedy nasze drogi rozejdą się, Niemcy będą naszym największym wrogiem. Czas pokaże, czy na gruzach Europy powstanie niemiecka hegemonia czy komunistyczna federacja"8. Lenin nienawidził Traktatu Wersalskiego, podobnie jak Niemcy, określał go jako „traktat drapieżców i rozbójników", „monstrualny pokój"; uważał go za nieporównywalnie bardziej brutalny niż Traktat Brzeski9. Podobnie jak dla Niemców, tak i dla Rosji, Polska była największą przeszkodą. „Wersal uczynił Polskę przegrodą oddzielającą Niemcy od kontaktów z radzieckim komuni-;: zmem. Francja z pomocą Polski chce powrotu carskiej Rosji. Niepodległość Polski jest więc i' bardzo niebezpieczna dla Rosji Radzieckiej, ale możemy liczyć na Niemcy, które chcą połączyć f,: się z nami, aby Polskę zdławić" - mówił Lenin10. Reichswehra a Armia Czerwona 1919-1923 75 5 Tamże, s. 167. 6 F.L. C a r s t e n, The Reichswehr and the Red Army, 1920-1933, „Survey" 1962, No. 44-45, s. 114. 7 J. Krasuski, Historia Rzeszy Niemieckiej, Poznań 1969, s. 280. 8 Z.J. Gąsiorowski, The Russian Overture to Germany of December 1924, „Journal of Modern History" 1958, vol. 30, No. 2, s. 99. rfim Pnlirv Oxford 1952, s. 217-218. Za kontakty wojskowe z Niemcami odpowiedzialny był Lew Trocki, ówczesny komisarz do spraw wojskowych. Wiedział on, że wartość Armii Czerwonej jest niewielka, dopóki nie zostanie wyposażona w nowoczesną broń. Nie mógł jej dostarczyć prymitywny i zrujnowany przemysł rodzimy. Na tym polu więc pomoc Niemiec była niezbędna i tę możliwość Rosja chciała wykorzystać. Pamiętać jednak trzeba, że ostatecznym celem państwa radzieckiego była światowa rewolucja. Przywódcom radzieckim wydawało się, że fala rewolucyjna najszybciej narasta w Niemczech, stąd ich polityka była dwupoziomowa, podobnie zresztą jak w stosunku do innych państw. Jawna polityka była prowadzona przez Narkomindieł (Ministerstwo Spraw Zagranicznych), tajna przez Komintern11. Chęć obalenia ustalonego przez Traktat Wersalski porządku połączyła współpracą Republikę Weimarską i Rosję Radziecką. W grudniu 1918 r. do Berlina przybył jeden z sowieckich „specjalistów od rewolucji", działacz Kominternu, Karol Radek. Został wydelegowany na założycielski kongres Komunistycznej Partii Niemiec. W związku z powstaniem Spartakusa, w lutym 1919 r. Radek został zatrzymany i osadzony w berlińskim Moabicie przy Lehrterstrasse, w dość surowych warunkach. W liście z 11 marca, adresowanym do dziennikarza Alfonsa Pagueta, Radek wyraził lęk o swoje życie i prosił o nawiązanie kontaktu z mjr. von Schubertem, niemieckim attache wojskowym w Rosji. „Wojskowa osoba - zaznaczał -może być o wiele bardziej pomocna w tej sprawie niż ktokolwiek inny"12. Możliwe, że dzięki wysiłkom von Schuberta w sierpniu 1919 r. Radek został przeniesiony do wygodniejszej celi, gdzie mógł nawet przyjmować gości. W uwolnieniu nie pomógł natomiast podstęp przyjaciela, Chrystiana Gieorgiejewicza Rakowskiego, który w londyńskim „Timesie" zamieścił informację o mianowaniu Radka ambasadorem rządu Ukrainy w Berlinie. Niemcy nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych z Ukrainą. Więźnia uhonorowano jedynie fantazyjnym nocnikiem w celi13. Ale i tak więzienie stało się swego rodzaju „salonem politycznym". Radka odwiedzali dziennikarze: Maxilimian Harden, Philips Price; politycy: Talaat Pasza, premier Turcji, Enver, minister spraw zagranicznych tego kraju, Walter Rathenau - przyszły minister spraw zagranicznych Niemiec, gen. E. von Reibnitz i płk Max Bauer - były szef wywiadu, obaj związani z gen. E. von Ludendorffem reprezentującym prawicowych oficerów, którzy nie dopuszczali możliwości współpracy z bolszewicką Rosją. Gośćmi byli także komuniści, m.in. Paul Levi i Klara Zetkin. W październiku Radek został zwolniony, przebywał w prywatnych apartamentach gen. Reibnitza, a w grudniu wrócił do Rosji14. Gen. von Seeckt wiedział o pobycie Radka w Berlinie, nie ma jednak dowodów ich osobistych kontaktów. Możliwe, że wysłannikiem generała był Enver Pasza, lider Mło-doturków, który uciekł ze swego kraju. Z Seecktem poznał się jeszcze w Turcji. On właśnie został wysłany do Rosji dla nawiązania rozmów. Pierwsza próba dotarcia do Moskwy skończyła się jednak niepowodzeniem. Brytyjski reprezentant w Kownie, płk R. Ro- 11 M. H e 11 e r, A.Niekricz, Historia ZSRR. Rządy utopii, Lublin 1987,1.1, s. 174. 12 H. G a t z k e, Russo-German Military Collaboration During the Weimar Republic, „The American Historical Review" 1958, vol. 53, No. 3, s. 566. 13 G. Hilger, A. Meyer, The Incompatible Allies, New York 1963, s. 190. 14E.H. Carr, German-Soviet Relations between the Two World Wars, Baltimore 1951, s. 17-19; zob. też: 1On_1O1.TW JOANN A WIELICZKA binson, w swoim raporcie z 17 października 1919 r. pisze o przymusowym lądowaniu (15 X) niemieckiego samolotu z pilotem Hessem i inżynierem zakładów lotniczych Jun-kersa Abrahamem Frankiem15. Pod fałszywym nazwiskiem inżyniera ukrywał się właśnie Enver. Przez przypadek został on rozpoznany przez przyjaciela gen. Seeckta, mjr. Fritza Tschunke, który dowodził Freikorpsem na Litwie i pomógł Enverowi uciec16. Od końca 1919 r. w Berlinie przebywał radziecki przedstawiciel Wiktor Kopp, który zajmował się sprawami związanymi z wymianą jeńców, a także stosunkami handlowymi. 16 kwietnia 1920 r. w rozmowie z Maltzanem zapytał on o możliwość współpracy Armii Czerwonej z Reichswehrą17. W czerwcu 1920 r. Niemcy wysłały swojego nieoficjalnego dyplomatycznego przedstawiciela, Gustawa Hilgera, do Moskwy. W czasie wojny polsko-radzieckiej większość Niemców życzyła Polsce klęski; robotnicy niemieccy strajkowali, aby nie dopuścić do Polski transportów broni. Wobec dwuznacznego stanowiska mocarstw, 25 lipca 1920 r. rząd niemiecki ogłosił formalny zakaz przewozu przez swoje terytorium wszelkiego zaopatrzenia wojennego. Gen. Luden-dorff zaproponował wystawienie armii przeciw bolszewikom, pod warunkiem zwrotu Niemcom Wielkopolski i Pomorza. Stanowczy protest marszałka F. Focha powstrzymał wszelkie oficjalne zakusy niemieckie wobec ziem polskich. Niemcy prowadzili jednak w Berlinie tajne rokowania z przedstawicielami władz radzieckich. Projektowano rozbiór Polski jako wstęp do obalenia Traktatu Wersalskiego. 13 sierpnia Rosjanie przekazali Niemcom zdobyte Działdowo. Nazajutrz (14 VIII) moskiewska „Prawda" zapowiedziała, że Niemcy otrzymają z powrotem wszystko, co musiały oddać Polsce18. „W Prusach Wschodnich, kiedy otarliśmy się o nie, płynęły do nas setki i tysiące ochotników, spartakusowców i robotników bezpartyjnych, pod sztandary czerwonej armii, tworząc w niej niemiecką brygadę strzelców ... Tak więc Niemcy kipiały i dla ostatecznego wybuchu czekały tylko, aby dotknął ich zbrojny potok rewolucji" - pisał Michaił Tuchaczewski19. W lecie 1920 r. dotarł do Moskwy Enver Pasza, wysłany ponownie przez Seeckta. 26 sierpnia (po klęsce Rosjan pod Warszawą) Enver napisał list, w którym donosił, że rozmawiał z Efroimem Sklianskim, „prawą ręką" Trockiego. Według niego w Rosji miała istnieć grupa, skłaniająca się do porozumienia z Niemcami. Rząd radziecki był skłonny wyrazić zgodę na ustanowienie granicy z 1914 r., w zamian za nieoficjalną pomoc w dostarczaniu broni czy współpracę z wywiadem. Reakcja Seeckta na te informacje nie jest znana20. (Biograf generała - F. Rabenau twierdzi, że dowódca armii miał przygotowane plany, podobne do tych, jakie w roku 1939 zrealizował Hitler)21. Pod koniec 1920 r. Seeckt zorganizował w obrębie Heeresleitung tajną sekcję do spraw Rosji - Sondergrup-pe „R" (Russland), na czele której stanął płk Nicolai, były szef wywiadu wojskowego22. 15 Documents British Foreign Policy, vol. 3, Serie I, Dok. nr 387. 16 G. Hilger, A. Meyer, op. cit., s. 193. 17 J. E r i c k s o n, The Soviet High Command, Standford 1966, s. 148. 18L. Szcześniak, Wojna polsko-radziecka, „Ład", R. 7, nr 13/14, s. 26. 19 M. Tuchaczewski, Pochód za Wisłę, Łódź 1989, s. 181. 20 E.H. C a r r, op. cit., s. 36. 21 F. Rabenau, Seeckt: Aus seinem Leben 1918-1936, Leipzig 1940, s. 297. ^±. u ^•„^r,\,t, „„ rit s ggg. Reichswehrą a Armia Czerwona 1919-1923 77 Q , A. Meyer, op. cit., W1927 r. (24II) Otto Gessler, minister obrony, zeznał przed Komisją Spraw Zagranicznych Reichstagu, że wiosną 1921 r. po Traktacie Ryskim (18 III), Lenin zwrócił się formalnie do rządu niemieckiego o udzielenie pomocy w reorganizowaniu Armii Czerw o-nej23. 7 kwietnia 1921 r. Wiktor Kopp wysłał z Berlina do Trockiego jako przewodniczącego Wojskowo-Rewolucyjnej Rady raport (kopie otrzymali: W. Lenin i G. Cziczerin). Kopp pisał o negocjacjach w sprawie założenia na terytorium radzieckim trzech wielkich niemieckich firm zbrojeniowych: Kruppa - karabinów i amunicji, Albatrosswerke - samolotów oraz Błohma i Vossa - okrętów podwodnych. Kopp sugerował wysłanie do Moskwy 5 lub 6 techników niemieckich dla omówienia szczegółów, zarazem zastrzegał ścisłą tajemnicę. Raport ten, przechowywany obecnie w Archiwum Trockiego w USA, zawiera ręcznie pisaną notatkę Lenina, wyrażającego aprobatę24. Proponowana misja przybyła do Moskwy wczesnym latem 1921 r. Na jej czele stanął płk Oskar von Niedermayer, występujący jako „Herr Neumann - 25, towarzyszyli mu: płk von Schubert i mjr Fritz Tschunke, wszyscy z tajnej Sondergruppe „R"26. Jednym z zadań misji było przeprowadzenie inspekcji zakładów zbrojeniowych i stoczni w Pio-trogrodzie. Władze radzieckie planowały uruchomienie tych obiektów we współpracy z Niemcami. W podróży Niedermayerowi towarzyszyli: Gustaw Hilger, Wiktor Kopp oraz zastępca komisarza spraw zagranicznych Lew Karachan. Większość fabryk i stoczni była nieczynna z powodu braku surowców, a duża część robotników schroniła się na wsiach, uciekając przed głodem. Maszyny stały pod gołym niebem, gdyż dachy były zniszczone. Niemcy nie podjęli się odbudowy piotrogrodzkiego przemysłu z powodu wysokich kosztów27. Tymczasem 6 maja 1921 r. rząd niemiecki zawarł z Rosją układ handlowy, który umożliwiał wymianę towarów przeznaczonych do produkcji zbrojeniowej28. Armia prowadziła jednak swoje negocjacje osobno, włączając w nie przemysłowców. W Archiwum Trockiego znajduje się notatka z datą 10 września 1921 r., ze spotkania Politbiura. Nieznany agent radziecki donosił, że w niemieckich kołach interesu istnieją pewne wa- 23 C. Melville, The Russian Face of Germany.London 1932, s. 199. 24F.L. Carsten, op.cit.,s. 118. 25 Płk von Niedermayer był jednym z aktywniejszych oficerów związanych z wojskową współpracą Niemiec i Związku Radzieckiego. Z powodu swoich przygód w Afganistanie i zainteresowań Bliskim Wschodem był nazywany „niemieckim Lawrence'em". Przez długi czas stał na czele Zentrale Moskau (Z. Mo.), ośrodka Reichswehry w Związku Radzieckim. Po zwolnieniu z obowiązków w Z. Mo. został wykładowcą w berlińskim Instytucie Geografii i Geopolityki. W czasie drugiej wojny światowej był dowódcą ochotniczej dywizji żołnierzy z radzieckiej Azji Centralnej. Początkowo należał do zwolenników Hitlera, w czasie wojny występował przeciwko polityce nazistowskiej na zajętych terenach radzieckich. Dlatego też na kilka miesięcy przed upadkiem ni Rzeszy znalazł się w obozie koncentracyjnym, z którego oswobodzili go Amerykanie. Zaraz potem przedostał się do radzieckiej strefy okupacyjnej, z przekonaniem, że rząd radziecki przyjmie go z otwartymi rękami. Zamiast jednak serdecznego powitania został aresztowany jako podejrzany o szpiegostwo i przewieziony do ZSRR. Tam widziano go w osławionym moskiewskim więzieniu na Butyrkach. G. Hilger, A. Meyer, op. cit, s. 193-194,197. 26G.A. Craig, The Politics of the Prussian Army, 1640-1945, New York 1955, s. 361; zob. też: J.W. Whe-eler-Bennet, op. cit., s.58; J. Erickson, op. cit., s. 150. 27G. Hilger, A. Meyer, op.cit.,s. 194-195. ,., , .... s „ - JOANN A WIELICZKA hania i obawy, ażeby sprawa tych kontaktów nie wyszła na światło dzienne, gdyż mogłoby to wpłynąć na decyzje Koalicji na Górnym Śląsku. Wobec tego Lenin zauważył, że jedynym rozwiązaniem może być „zagranie polską kartą", tzn. zaproponowanie Niemcom wspólnej akcji przeciw II Rzeczypospolitej lub zapewnienie pomocy w razie ataku z jej strony29. Lenin przychylał się do łączenia negocjacji wojskowych z ekonomicznymi. We wrześniu prowadzono tajne rozmowy w Berlinie, w apartamentach Kurta von Schlei-chera. Uczestniczyli w nich: radziecki komisarz handlu zagranicznego Leonid Krasin, Wiktor Kopp, a ze strony niemieckiej: gen. Otto Hasse, płk Thomsen i płk Niedermayer. Możliwe, że w niektórych spotkaniach brał udział gen. von Seeckt. W wyniku rozmów rozszerzono plan odbudowy radzieckiego przemysłu zbrojeniowego o klauzulę zapewniającą Niemcom dostarczanie zakazanych rodzajów broni i rozpoczęcie realnej współpracy między sztabami30. Radzieccy negocjatorzy dawali także do zrozumienia, że oba państwa mogłyby przygotować atak na Polskę już na wiosnę31. Seeckt odnosił się do tej propozycji z rezerwą, o czym świadczy raport Hassego z 2 października 1921 r.32, ale ostatecznie wysłał do Moskwy misję, właśnie z gen. Hassem na czele. Oprócz oficerów Reichswehry, w grupie tej znaleźli się także przedstawiciele firm Junkersa i Stinnesa oraz prawdopodobnie admirał Hintze. Strona wojskowa skoncentrowała się na rozmowach z P. Lebiediewem, szefem radzieckiego sztabu. Dyskutowano o pomocy technicznej i działaniach obu państw w wypadku wojny z Polską. Hasse nie był upoważniony do przyjęcia propozycji sojuszu wojskowego. Rozmowy nie zostały zakończone, radzieckie dowództwo zdecydowało się zwrócić bezpośrednio do Seeckta. Sytuacja i bojowa wydolność Armii Czerwonej nie dawały raczej podstaw do poważnego traktowania myśli o sojuszu wojskowym z Niemcami. Rosjanie sondowali w ten sposób intencje Reichswehry33. W tym samym czasie w Moskwie przebywali: Niedermayer i Schubert działający dla Ministerstwa Reichswehry oraz Spalock i Sachsenberg - wysłannicy Junkersa. Omawiali oni warunki założenia w Rosji niemieckiej fabryki samolotów. Dyrektor Junkersa starał się w Berlinie o pomoc w tym przedsięwzięciu. Ministerstwo Obrony wydelegowało oficerów z Sondergruppe „R", którzy gwarantowali dostarczyć Junkersowi 21 min marek w złocie. Fabryka miała powstać w Fili, około 20 km od Moskwy. W styczniu 1922 r. koncesję na założenie eksperymentalnej stacji ciężkich traktorów nad rzeką Manycz (koło Rostowa nad Donem) otrzymał koncern Kruppa34. Natomiast jeszcze w 1921 r. (8 XII) odbyła się konferencja Seeckta z Rosjanami (wg pamiętnika Hassego). Seeckt nie mógł dać finansowych gwarancji żądanych przez partnerów radzieckich. Odmówił także poparcia dla napadu na Polskę, ponieważ obawiał się wciągnięcia Niemiec do wojny -E.H.Carr, op.cit.,,58. 3°FL. Carsten, op. crt.,s. 118, nal of Modern History" 1949, vol. 21, s. 30. 31F.L. Carsten, op.cit,s. 118. 32 Tamże, s. 119. -,_-, „ _ ^i „ co-TJT Parsten. op. cit, s. 119. General Hans von Seeckt and Russia, 1920-22, „Jour- Reichswehra a Armia Czerwona 1919-1923 79 z Francją i Czechami, zaproponował jedynie przychylną neutralność35. Reichswehra nie informowała rządu niemieckiego o prowadzonych przez siebie negocjacjach. Seeckt zdecydował się wtajemniczyć kanclerza Josepha Wirtha, który mocno popierał sojusz z Rosją. Był także ministrem finansów i dlatego jego udział w sprawie był konieczny. 25 lat później, w liście do Kruppa, Wirth chwalił się swoim udziałem w tajnych zbrojeniach Niemiec36. Ago von Maltzan wspomina, że J. Wirth i dwaj wyżsi oficerowie Reichswehry radzili się go w sprawie rozmów radziecko-niemieckich. Maltzan uważał, że takie negocjacje są bardzo korzystne, jednak ani Auswartiges Amt (niemieckie MSZ), ani niemieccy przedstawiciele w Moskwie nie powinni być wprowadzani w ich techniczne szczegóły, wystarczą ogólne informacje o głównych warunkach wojskowej współpracy37. Kiedy więc do Moskwy przybył pierwszy niemiecki charge d'affaires (IX 1921) ekonomista Wiedenfeld, przekazał Maltzanowi, że wojskowe negocjacje są w toku, ale on nie został w nie wprowadzony38. W styczniu 1922 r. do Berlina przyjechał Karol Radek. Rozmawiał z mjr. Fischerem, a 10 lutego udało mu się spotkać z gen. Seecktem. Ponownie prosił o pomoc w odbudowie radzieckiego przemysłu zbrojeniowego, a także o możliwość konsultacji sztabów obu armii w sprawie militarnych planów, wykorzystania wojskowej literatury oraz szkolenia radzieckiego korpusu oficerskiego. I tym razem wspomniał o przygotowaniach wojny z Polską39. Od marca do Związku Radzieckiego byli wysyłani niemieccy oficerowie i technicy, zatrudniani w fabryce Junkersa powstającej pod Moskwą. 15 marca 1922 r. Junkers podpisał układ z Sondergruppe „R" dla ukończenia tego przedsięwzięcia40. Rząd niemiecki także dążył do oficjalnego zbliżenia ze Związkiem Radzieckim. W kwietniu została zwołana konferencja genueńska, która miała się zająć problemami ekonomicznymi Europy. Do udziału w niej zaproszono zarówno Niemcy, jak i Rosję Radziecką. W wyniku wcześniejszych ustaleń jak również pod wpływem nastawienia rządów mocarstw zachodnich do obu tych państw w czasie samych obrad, 16 kwietnia 1922 r., w położonym koło Genui, Rapallo, gdzie mieszkała delegaq'a radziecka, G. Czi-czerin i W. Rathenau podpisali układ. Postanowiono: nawiązać normalne stosunki dyplomatyczne i konsularne, zrezygnować wzajemnie z wszelkich roszczeń finansowych oraz przyjąć zasadę absolutnego równouprawnienia w stosunkach gospodarczych, które przyobiecano sobie intensywnie rozwijać41. Przy tym wydarzeniu rozeszła się pogłoska, że porozumienie zawiera tajne klauzule wojskowe. Zaprzeczyły temu obie strony zainteresowane, chociaż Seeckt dawał do zrozumienia J. Wirthowi, że w przyszłości będzie dążył do takiego rozwiązania42. 35 Tamże, s. 153. 36F.L. Carsten, op. cit., s. 120;H. Gatzke, op. cit., s. 568. 37F.L. Carsten, op.cit,s. 120. 38H. Gatzke, op.cit,s.569. 39 F. Rabenau, op. cit, s. 308-309. 40 J. E r ł c k s o n, op. cit, s. 154-155. 41 H. Batowski, Mifdzy dwiema wojnami, Kraków 1988, s. 108. JOANNA WIELICZKA Pierwszym ambasadorem Republiki Weimarskiej w Związku Radzieckim został mianowany hr. Ulrich von Brockdorff-Rantzau. Był on zwolennikiem traktatu z Ra-pallo, ale nie zgadzał się jednak stanowczo na sojusz wojskowy z Rosją. Obawiał się, że to może pchnąć Niemcy do wojny i wyizolować je w Europie. Swoje poglądy na charakter stosunków niemiecko-radzieckich przedstawił w liście z 15 sierpnia 1922 r. do kanclerza Wirtha43. List ten przechwycił Seeckt, obawiający się, że hrabia zaprzepaści plany wojskowej współpracy z Rosjanami. Generał wystosował do kanclerza memorandum (11IX 1922). Zaprzeczył istnieniu sojuszu wojskowego ze Związkiem Radzieckim, ale jednocześnie wyrzekł się wszelkiego rodzaju balansowania między Wschodem a Zachodem (jak proponował Brockdorff-Rantzau). Był przekonany, że Niemcy muszą prowadzić politykę czynu, koniecznie antyfrancuską i oczywiście antypolską. „Dzisiaj Niemcy nie są jeszcze w stanie oprzeć się Francji, ale muszą się do tego przygotować. Wojskowa współpraca z Rosją jest najlepszą drogą do osiągnięcia celu. Rosja i Niemcy mają wspólnego wroga - Polskę. Musi ona zniknąć i zniknie przez swoją własną słabość, a także przez Rosję, z naszą pomocą"44. Chociaż kanclerz Wirth zgadzał się z gen. Seecktem - „... Polskę trzeba wykończyć, taki jest cel mojej polityki"45 - to jednak tak sformułowane oficjalne memorandum do władz niemieckich nie mogło zostać przyjęte. Brockdorff-Rantzau w listopadzie wyjechał do Moskwy. Stał się prawdziwym orędownikiem „wschodniej orientacji". Seeckt jednak do końca odmawiał „cywilom" prawa mieszania się do jego polityki i nie informował rządu o wszystkich swoich posunięciach. W lecie 1922 r. prowadzono dalsze rozmowy; głównie nad układem o charakterze współpracy Reichswehry z Armią Czerwoną. Admirał Hintze i płk Bauer zostali wysłani z misją do Moskwy, A. Swieczin zaś i I. Lazariew z radzieckiego dowództwa lotnictwa dyskutowali w Berlinie o współpracy i wywiązaniu się Niemiec z układu z Junker-sem. Mikołaj Krestinski rozmawiał z Otto Hassem. Przemysłowcy Zagłębia Ruhry oferowali sfinansowanie radzieckich przedsięwzięć45. Na początku lipca do Berlina przybył radziecki agent Rozenblatt i spotkał się z Seecktem. Proponował sprzedaż Niemcom wojskowego zaopatrzenia, sugerował także możliwość utrzymywania zakazanych w Wersalu samolotów na terytorium Związku Radzieckiego47. Wszystkie te rozmowy doprowadziły do podpisania wstępnego układu o charakterze współpracy wojskowej, 29 lipca 1922 r. w nocy, w największej tajemnicy. 7 sierpnia Plenum KC RKP(b) domagało się szybkiego zakończenia wyżej wymienionego układu i wydzieliło z budżetu dodatkowe fundusze na siły zbrojne. Na cele lotnictwa KC przeznaczył 35 min rubli w złocie48.11 sierpnia do Moskwy przybył mjr Fischer, aby doprowadzić do końca wstępny układ z 29 lipca49. Głównym celem Niemców było znalezie- «H. Gatzke, op.cit,s.570. **J. Erickson, op.cit,s. 156. 45L. Grosfeld, op. cit., s. 8. 4&FL Carsten, op.cit,s. 120. 47E.H. Carr, op. cit, s. 60;I- Erickson, op. cit, s. 155. Reichswehra a Armia Czerwona 1919-1923 81 nie w Związku Radzieckim możliwości wykonywania prac zakazanych Traktatem Wersalskim. Zadania byłyby następujące: 1) zdobywanie teoretycznej wiedzy technicznej, poznawanie zasad szkolenia i taktyki, 2) prowadzenie taktycznych doświadczeń z zakazanymi rodzajami broni, 3) wykształcenie wykwalifikowanej kadry specjalistów tych broni w celu późniejszego wykorzystania ich na terenie Niemiec, 4) stworzenie, w oparciu o własne doświadczenia taktyczne i techniczne, teoretycznych podstaw nowoczesnych programów szkolenia. Stąd strona niemiecka miała otrzymać od Armii Czerwonej: 1) bazy wojskowe w Związku Radzieckim, nadające się do przeprowadzania doświadczeń z wojskami lotniczymi i pancernymi oraz z gazami bojowymi, 2) swobodę w przeprowadzaniu technicznych prób w tych dziedzinach, 3) możliwość wzajemnej wymiany doświadczeń i wiadomości. Strona radziecka otrzymywała w zamian: 1) coroczne finansowe wpłaty za wynajmowanie baz, 2) pełny dostęp do wyników doświadczeń technicznych, teoretycznych i taktycznych przeprowadzanych na jej terytorium50. Rok 1922 nie przyniósł jeszcze realnych osiągnięć, chociaż L. Krasin we wrześniu pisał ze Smoleńska do swojej żony: „Piszę to w małym domku w pobliżu lotniska, które jest pełne niemieckich lotników..."5119 października gen. Hasse spotkał się z Radkiem, aby dokończyć rozmowy o budowie niemieckich zakładów przemysłowych w Związku Radzieckim. Radek rozwodził się nad możliwością sojuszu między Rosją, Niemcami i Stanami Zjednoczonymi, a może także Chinami. Na koniec odwiedził szkołę treningową piechoty52. Na początku roku 1923 Rosjanie nawiązali bliższy kontakt z marynarką niemiecką. Niemcy dopuszczali możliwość budowania okrętów podwodnych według własnych planów i przy udziale własnych inżynierów u Rosjan, Rozmowy nie doprowadziły jednak do żadnych konkretnych rozwiązań, a przez następne trzy lata nie wracano do tego tematu. W tym czasie Niemcy uzyskali możliwość konstrukcji okrętów podwodnych w Holandii i innych krajach neutralnych53. Jeszcze w grudniu 1922 r. Rosjanie zaproponowali, ażeby ktoś z naczelnego dowództwa Reichswehry przystąpił do szczegółowych rozmów w związku z zawartymi wcześniej układami. Wobec czego szef Truppenamtu stanął na czele jeszcze jednej wojskowej misji do Moskwy. Hassemu towarzyszyli m.in. mjr Tschunke i Fischer54. Brockdorff-Rantzau został powiadomiony o tej misji, ale nie brał udziału w negocjacjach. Pisał więc do ministra spraw zagranicznych F. von Rosenberga: 50 H. Speidel, Reichswehra i'Armia Czerwona, Warszawa 1989, s. 8-9. 51E.H. Carr, op. cit, s. 61. 52E.H. Carr, TheBolshevicRevolution, London 1966, s. 319. 53F.L. Carsten, op.cit,s. 121. 82 JOANNA WIELICZKA „Widzę, że Wojsko znów prowadzi samodzielną politykę. Pan wie, czego chcą. Właściwie mamy ten sam cel, ale nie chciałbym, żeby jakieś sprawy były załatwiane beze mnie. Ostatnio usłyszałem od Radka, że Niemcy nie umieją czekać. Miał rację, niektórzy z nas powinni nauczyć się czekać i hamować swoje wygórowane ambicje"55. Hasse podczas tej wizyty wspomniał o „wielkiej wojnie wyzwoleńczej" za 3 - 5 lat. Zdaniem Brockdorffa, był to poważny błąd, który mógł zrujnować Niemcy. Ambasador zapewne przesadził, faktem jest jednak, że szef Truppenamtu zachował się niedyploma-tycznie. Misja nie powiodła się także z powodu nieobecności chorego Trockiego56. Mniej więcej w tym samym czasie zostało osiągnięte końcowe porozumienie w sprawie fabryki samolotów w Fili. W lutym 1923 r. Sownarkom ratyfikował układ pomiędzy Jun-kersem, Ministerstwem Reichswehry i rządem radzieckim. Ustalono roczną produkcję na 300 maszyn, z których 60 przeznaczano by dla Rosjan. Wyposażenie i wyższy personel techniczny zapewnili Niemcy, surowce zaś i robotników Rosjanie57. Produkcję dział artyleryjskich uruchomił także Krupp - Fabryka nr 8. W Trocku w okręgu Samary zainstalowała się radziecko-niemiecka spółka mająca produkować gazy trujące „Bersol". Z powodu niepowodzenia procesu technicznego zaniechano tego przedsięwzięcia58. Pod koniec kwietnia 1923 r. została wysłana do Moskwy następna misja z ppłk. Mentzlem i mjr. F. Tschunke. W związku z tym Brockdorff-Rantzau napisał do Maltzana (28IV): „Powiedziałem, że tutaj ja jestem głową domu i życzę sobie, żeby mnie informowano regularnie o postępach negocjacji"59. Nie doszło jednak i tym razem do ostatecznego porozumienia. Prawdopodobnie główną przeszkodą były kwestie finansowe60. W końcu czerwca Reichswehra i Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgodziły się „prowadzić i rozszerzać żywotne interesy", czyli wojskowe stosunki z Rosjanami. Kilka dni później kanclerz W. Cuno spotkał się z ministrem finansów Hermsem, ministrem odbudowy Albertem i sekretarzem stanu Maltzanem, żeby przedyskutować finansową stronę niemieckich przedsięwzięć w Związku Radzieckim61. Tymczasem Brockdorff-Rantzau zaprosił radzieckich negocjatorów do Berlina. Po pewnych wahaniach, 22 lipca 1923 r. członek Wojskowej Rady Rewolucyjnej A. Rozengoltz w towarzystwie Krestin-skiego i Ustinowa przybył do Berlina i spotkał się z niemieckimi dyplomatami62. Zachowane w tajemnicy spotkanie odbyło się 30 lipca w apartamencie brata hr. Brockdorffa -Ernsta. Trwało ponad 3 godziny w przyjacielskiej atmosferze. Cuno przedstawił dwa warunki: 1) specjalna pozycja Niemiec w rozwoju radzieckiego przemysłu zbrojeniowego, 2) jakieś formy zabezpieczenia na wypadek ataku, zwłaszcza ze strony Polski. Ostatecznym celem niemieckich polityków nie był sojusz wojskowy, lecz układ obronny, który łatwo można by usprawiedliwić przed zagranicą63. Brockdorff miał wyjechać do 55H. Gatzke, op.cit.,s.571-572. 56 Tamże. 57 G. C a s t e 11 a n, Le Rearmament clandestin du Reich, 1930-35, Paris 1954, s. 157. 58 H. Gatzke, op. cit, s. 573. 59 Tamże, s. 571; J. E r i c k s o n, op. cit., s. 157. 60 Tamże, s. 157. 61 H. Gatzke, op. cit, s. 572. 62C. Hileer. A. Meyer, op.cit,s. 194. Reichswehra a Armia Czerwona 1919-1923 83 Moskwy, aby dokończyć rozmowy. W przeddzień swojego odjazdu odwiedził prezydenta Friedricha Eberta i przyszłego kanclerza Gustawa Stresemanna. Obaj ci politycy okazali się poważnymi przeciwnikami jakiejkolwiek wojskowej współpracy z Rosją. Dopuszczali wyłącznie kontakty ekonomiczne. Brockdorff znalazł się w trudnej sytuacji. Rosjanie byli zdziwieni nagłą decyzją. Radek nie ukrywał podrażnienia: groził ambasadorowi, że Związek Radziecki zwróci się do Francji lub Wielkiej Brytanii i w tych krajach zakupi potrzebny sprzęt wojskowy64. Sprawy skomplikowały się jeszcze bardziej, gdy wojskowi, wbrew instrukcjom, żeby prowadzić negocjacje tylko przez ambasadora, podjęli rozmowy jeszcze przed powrotem Brockdorffa65. 22 sierpnia 1923 r. do Moskwy przybyła delegacja z przedstawicielami spółki GEFU, dyrektorami Eckhardem i Teichmannem, dyrektorem von Hagenem z Chemische Wer-ke Stolzenberg, Hamburg i prof. Egonem Grafem. Reichswehra utworzyła specjalne towarzystwo inwestycyjne z oddziałami w Berlinie i Moskwie dla współpracy w przemyśle zbrojeniowym. Towarzystwo przyjęło nazwę Gesellschaft żur Fórderung Gewerbli-cher Unternehmungen - GEFU (spółka do promocji przedsięwzięć przemysłowych)66. Armia dostarczyła spółce kapitału zakładowego ze swych tajnych funduszy w wysokości 75 min RM w 1923 r. (po inflacji). Towarzystwem zarządzali: gen. Borries, były szef Sztabu Głównego XVI Korpusu Armijnego w Metzu i mjr Tschunke. GEFU stworzyło szereg przedsięwzięć niemiecko-radzieckich na terenie Związku Radzieckiego. Brało udział w organizacji fabryki Junkersa w Fili, ośrodka produkcji aparatów z gazami trującymi w Trocku nad Wołgą, a także wytwarzaniu innego rodzaju amunicji w zakładach zbrojeniowych w Tulę, Złotouście na Uralu i dawnych Zakładach Putiłowskich w Pio-trogrodzie67. Czysto wojskową stroną tajnej ugody zajmowało się specjalne biuro założone przez Sondergruppe „R", nazywane Zentrale Moskau (Z.Mo.). Stanowiło ono ośrodek koordynacyjny niemieckich przedsięwzięć. Szefem Z.Mo. został płk Nieder-mayer, mimo protestu Brockdorffa, który wolał mjr. Fischera. Funkcja Niedermayera była dodatkowo ważna, gdyż pełnił on rolę nieoficjalnego attache wojskowego68. Tak więc do końca 1923 r. podstawy wojskowej i ekonomicznej współpracy Niemiec i Związku Radzieckiego zostały przygotowane. W następnych latach współpraca ta mogła przybrać realne kształty. >»b iO" 64 Tamże, s. 575. 65 Tamże, s. 576. ... 66J. Erickson, op. cit, s. 249;H. Gatzke, op. cit,s.575; J.W. Wheeler-Bennet, op. cit,s. 140-141; G. Castellan, L'Allemagnede Weimar 1918-1933, Paris 1972, s. 323; C. Melville, op. cit, s. 86. 67 W końcu 1926 r. GEFU zostało zlikwidowane, a jego funkcje przejęło inne towarzystwo - Wirtschaf-tskontrolle (WIKO), z płk. Lieth-Thomsenem na czele. Zajmowało się ono głównie nadzorem nad niemieckimi centrami szkoleniowymi w Związku Radzieckim: lotników w Lipecku, czołgistów w Kazaniu i użycia gazów bojowych w Saratowie. E.H. Ca r r, German-Sovietic...,s.59. 68 G. Hilger, A. Meyer, op. cit, s. 194; por jeszcze M. Zei d l er, Reichswehr und die Rote Armee 1920- JOANNA WIELICZKA Reichswehra a Armia Czerwona 1919-1923 85 La Reichswehr et 1'Armee Rouge. Prise de contacts et premiers traites (1919-1923) Resume La cause de la collaboration de la Republique de Weimar avec la Russie Sovietique, et en particulier des contacts des armśes de ces pays (Reichswehr et Armee Rouge) residait dans 1'aspiration commune a 1'abolition de 1'ordre śtabli par le Traite de Versailles. L'Allemagne desirait reconstruire son armee et la munir d'armes. La Russie souhaitait sortir de 1'isolement politique et construire sa propre industrie, bien que son but definitif fut une revolution mondiale. Au yeux des deux pays 1'existence de la Pologne etait 1'un des plus grands obstacles a la realisation de leurs programmes. L'initiateur da la cooperation avec 1'Armee Rouge du cote allemand fut le general Hans vrn Seeckt, le commandant de la Reichswehr. II etait partisan d'une politique, independante du Gouvernement, menee par 1'Armee, ce en quoi il reussissait a un degre important. Des 1919 les delegations des deux Etats eurent des entretiens secrets sur le caractere des contacts des armees. Un traite preliminaire stipulant les conditions de cette cooperation fut signs le 29 juillet 1922. Quelques mois plus tot, le 16 avril, a Rapallo, 1'Allemagne et la Russie avaient etabli les relations diplomatiques officielles. En depit des bruits qui couraient, ee pacte ne comprenait aucune clause militaire secrete. L'entente du nois de juillet assurait aux Allemands la possibilite de mener des experiences avec les armes interdites par le Traite de Versailles (aviation, chars, gaz de combat) et de former leurs cadres sur le territoire de la Russie. Outre les profits financiers, le cote russe avail le droit d'acceder aux resultats de toutes les experiences. La cooperation des deux Etats avait aussi un caractere economique. Les industriels allemands tels que Krupp ou Junkers investirent dans les etablissements russes de production des armes. Les usines de Fila pres de Moscou, de Toula, de Zlotoust a 1'Oural, a Piotrograd produisaient des armes et munitions que les deux partenaires se partageaient. Jusqu'a la fin de 1923, on avait prepare les fondements de la cooperation militaire et economique. Elle revetit une forme r6elle dans les ann6es suivantes. Hans von Seeckt, der Oberbefehlshaber der Reichswehr. Er befiirwortete eine Politik, in der das Heer von der Regierung unabhangig sein sollte, was ihm zum grbfiten Teil auch gelang. Seit 1919 fuhrten die Delegationen beider Staaten geheime Gesprache, die den Charakter der Kontakte zwischen den Armeen betrafen. Bin vorlaufiges Abkommen, das die Bedingungen dieser Zusammenarbeit umrifi, wurde am 29.7.1922 unterzeichnet. Einige Monate zuvor, am 16.4., hatten in Rapallo Deutschland und Rufiland offiziell diplomatische Beziehungen aufgenommen. Entgegen Geriichten enthielt das Abkommen keine geheimen militarischen Zusatzprotokolle. Die Vereinbarung vom Juli sicherte den Deutschen die Mo-glichkeit, Versuche mit Waffengattungen durchzufuhren, die im Versailler Vertrag verboten worden waren (Luftwaffe, Panzer, Kampfgase) und Kader auf dem Territorium RuClands auszubilden. Die russische Seite erhielt neben finanziellen Profiten auch das Recht, die Ergebnisse aller Versuche zu nut- zen. Die Zusammenarbeit beider Staaten hatte auch einen wirtschaftlichen Charakter. Deutsche Indus-trielle wie Krupp oder Junkers investierten in die russischen Rustungsbetriebe. Die Fabriken in Filia bei Moskau, Tula, Zlotoust im Ural und in Petrograd stellten Waffen und Munition her, die sich dann beide Partner teilten. Bis zum Ende des Jahres 1923 wurden die Grundlagen der militarischen und wirtschaftlichen Zusammenarbeit vorbereitet. In den darauffolgenden Jahren nahm sie reale Gestalt an. Die Reichswehr Und Die Rote Armee. Kontaktaufnahme Und erste Vereinbarungen (1919-1923) Zusammenfassung Die Zusammenarbeit der Weimarer Republik mit Sowjetrufiland, insbesondere die Kontakte der Streit-krafte dieser Staaten - der Reichswehr und der Roten Armee - resultierte aus der gemeinsamen Bestre-bung, die Ordnung, die nach dem Versailler Vertrag entstanden war, zunichte zu machen. Deutschland wollte sein Heer wiederaufbauen und ausriisten. Rufiland war bestrebt, aus der politischen Isolation ausbrechen und seine Industrie wiederaufbauen, obwohl sein Endziel die Weltrevolution war. Als ernes der grófiten Hindernisse bei der Verwirklichung rhrer Programme betrachteten die beiden Staaten die Fvistpnz Polens. • • • • " •-- »——j—<-•—.„„,1 Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 ANDRZEJ GRZYWACZ ;'i Wschodniopruski Obszar Operacyjny w koncepcjach Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych (1926-1928) Przedmiot niniejszego artykułu stanowią powstałe w ramach Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych w latach 1926-1928 prace studyjne dotyczące wschodniopruskiego obszaru operacyjnego. Przez ten termin autor rozumie teren właściwych Prus Wschodnich oraz ziemie przyległe, zawarte między granicą polsko-niemiecką (na odcinku wschodniopruskim) a linią rzek: Wisła, Bugo-Narew, Narew i Biebrza. Omawiany okres mieścił się w szerszej sekwencji czasowej, zawartej w latach 1922-19331. Ojej odrębności stanowiły takie czynniki, jak: 1) założenie trwałej słabości niemieckiego potencjału militarnego z równoczesną nadzieją na systematyczne powiększanie się go po stronie polskiej2; 2) znaczna pewność w kwestii funkcjonowania sojuszu polsko-francuskiego3; 3) rachuby na życzliwą - co najmniej - neutralność Czechosłowacji w wypadku konfliktu polsko-niemieckiego4; 4) niedocenianie przyszłej roli broni nowoczesnych5; 1 J.R. Godlewski, Wybrane zagadnienia polskiego planowania wojennego w latach 1919-1939, Gdańsk 1982, s. 17-19; J.R. Godlewski, W. Odyniec, Pomorze Gdańskie. Koncepcje obrony i militarnego wykorzystania od wieku XIII do roku 1939, Warszawa 1982, s. 205. 2J.R. Godlewski, Wybrane..., s. 19-51; J.R. Godlewski, W. Odyniec, Pomorze..., s. 205; W. Koza-c z u k, Wehrmacht 1933-1939. Rozbudowa sil zbrojnych III Rzeszy jako narzędzia presji, szantażu, ekspansji terytorialnej i wojny, Warszawa 1985, wyd. ffl, s. 11-94; P. Stawecki, Polityka wojskowa Polski 1921-1926, Warszawa 1981, s. 62-77. 3 J.R. Godlewski, Wybrane..., s. 47-48; J.R. Godlewski, W. Odyniec, Pomorze..., s. 205; P. Stawecki, Polityka..., s. 239-248. 4J.R. Godlewski, Wybrane..., s. 50; J.R. Godlewski, W. Odyniec, Pomorze..., s. 206; P. Stawecki, Polityka..., s. 290-299. 88 ANDRZEJ GRZYWACZ Wschodniopruski Obszar Operacyjny w koncepcjach GISZ (1926-1928) 89 5) przyjmowanie, że wybuch konfliktu zbrojnego rozegra się według znanego z pierwszej wojny światowej schematu6. Od początku istnienia niepodległego państwa polskiego wschodniopruski obszar operacyjny stał się przedmiotem kontrowersji wśród planistów polskich. Pojawił się już w 1919 r. na tle tworzenia frontu przeciwniemieckiego w maju-czerwcu7. Dużo miejsca poświęcono mu w memoriale Francuskiej Misji Wojskowej w Polsce z 25 VI1920 r., przewidującym wykonanie przez stronę polską zwrotu zaczepnego siłami dwóch armii, którego celem byłoby zajęcie Prus Wschodnich8. Memoriał wywarł silny wpływ na polską myśl planistyczną, której przedstawiciele często nawiązywali do zawartych w nim koncepcji9. Odmienne poglądy zaprezentował płk Jan Thullie, uwypuklając zagrożenie dla całego frontu polskiego, jakie wiązałoby się z ewentualnym zwrotem zaczepnym przeciwko obszarowi Prus Wschodnich10. Zaproponowane przez niego rozwiązania nie znalazły jednak uznania wśród kierowniczych czynników WP. Stało się to powodem sporów podczas polsko-francuskich rokowań sztabowych w latach 1922-1924. Marsz. Foch optował bowiem za rezygnacją z drugorzędnych-jego zdaniem - operacji zaczepnych i ofensywą większością sił w kierunku na Berlin. Uzgodnienia, jakie wtedy poczyniono, miały charakter kompromisowy i nie zadowoliły żadnej ze stron11. n Rok 1926 zapoczątkował całą serię prac planistycznych, powstałych w ramach GISZ. Ich przedmiotem stała się analiza możliwości wojennych Polski i Niemiec oraz rozpracowanie poszczególnych części polskiego teatru operacyjnego. Znaczne ożywienie działalności studyjnej wiązało się ze wzrostem zagrożenia Polski w wyniku niepomyślnych zmian w sytuacji międzynarodowej. Niebagatelną rolę odegrało też powołanie do życia GISZ, który przejął na siebie ciężar studiów operacyjnych. Porównanie potencjałów obu krajów pozwalało na pomyślną ocenę sytuacji w tym zakresie, nawet w wypadku wystąpienia Litwy po stronie Niemiec12. Najbliżej prawdy 6J.R. Godlewski, Wybrane...,s.48. 7 P. Łossowski, Między wojną a pokojem. Niemieckie zamysły wojenne na wschodzie w obliczu traktatu wersalskiego. Marzec-czerwiec 1919, Warszawa 1976; Gen. E. Massenet, Plan obrony Frontu Mazowieckiego, 14 VI19191., CA W, AGH, 123.6.56. 8J.R. Godlewski, Wybrane...,s. 137-143. 9 H. Bułha k, Polsko-francuskie koncepcje wojny obronnej z Niemcami z lat 1921-1926, Studia z Dziejów ZSRR i Europy Środkowej, t. 15,1979, s. 70; P. Stawecki, Koncepcje operacyjne polskiego Sztabu Generalnego wobec Prus Wschodnich w latach 1919-1939, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, nr 2-3/1981, s. 388. 10 Chodzi tu o Studium wojny z Niemcami z 1921 r. autorstwa pik. Jana Thullie; M. Cieplewicz (wyd.). Studium wojny z Niemcami w 1921 r., Studia i Materiały do Dziejów Wojskowości Polskiej, t. 23,1980, s. 351. 11 H. Bułhak, Polsko-francuskie... 12 Gen. L. Berbecki, Studium kolejowe, 27 VII 1927 r., teczka A. 4, A. 5, CA W, GISZ, 302. 4. 287; gen. S. Dąb- Biernacki, Anflfefl możliwości mob. Niemiec w 1927 r., II1928 r., CAW, GISZ, 302. 4.467; gen. G. Orlicz-Dreszer, Studium A „Mtawa" z punktu widzenia Naczelnego Dowództwa i dowództwa Grupy Armii „Zachód". Wypadek wojny Polski z Niemcami i Litwą, 25 IX 1926 r., CAW, GISZ, 302. 4. 286; gen. J. Rómmel, Studium osłony na granicy ....... ... „....,,_.„ ———„.„„ „, q 1 vm ,g27 r CAW GISZ^ 3Q2 4 2gl; gen L skjerski, Studium znalazł się gen. Aleksander Osiński, szacując siłę armii niemieckiej na około 27-30 dp, z możliwością jej powiększenia o nie więcej jak 2 dp miesięcznie w pierwszych trzech miesiącach wojny13. Zestawienie tempa mobilizacji i koncentracji obu armii wskazywało na istnienie pomiędzy 7 a 25 dniem mobilizacji (według pesymistycznych założeń między 7 a 15 dniem) znacznej przewagi Polski, której apogeum przypadłoby między 10 a 15 dniem14. Poważne rozbieżności zaznaczały się w kwestii określenia najpra-wdopodobniejszych hipotez działań wojsk niemiecko-litewskich przeciwko Polsce. W omawianym okresie zarysowało się pięć koncepcji, przewidujących wykonanie przez nieprzyjaciela głównego wysiłku: 1) po osi Suwałki-Augustów-Białystok-Warszawa15; 2) z Pomorza Zachodniego i Prus Wschodnich (przez tzw. „bramę zachodnią") na Warszawę16; 3) z Dolnego Śląska, po osiach: Breslau-Kutno lub Kreutzburg-iódź-Warszawa17; 4) koncentrycznie, z Pomorza Zachodniego i Prus Wschodnich oraz z rej. Breslau-Oppeln na Warszawę18; 5) koncentrycznie, z Pomorza Zachodniego, z rej. Breslau-Oppeln i z rej. Allenstein na Warszawę19. III Szczegółowe rozważania gen. Orlicz-Dreszera zostały zawarte w studium dotyczącym możliwości działań l A Białostockiej przeciwko Prusom Wschodnim i Litwie20. Wkomponowano je w ogólny plan wojny z Niemcami, Litwą i ZSRR. W myśl jego założeń między x+25 a x+35 zadaniem wojsk polskich byłoby wykonanie operacji zaczepnej przeciwko Prusom Wschodnim i Litwie, siłami G A „Północ". W jej składzie znalazłyby 13 Gen. A. Osiński, Możliwości mobilizacji niemieckiej, 4 XI1927 r., CAW, GISZ, 302.4.467. 14 L. Berbecki, Studium..., teczka A. 4, A. 5; S. Dąb-Biernacki, Analiza...; G. Orlicz-Dreszer, Studium...; J. Rómmel, Studium nr 5... 15 Gen. G. Orlicz-Dreszer, Ul Armia Pomorsko-Inowrocławska, 1924 rok, CAW, GISZ, 302.4.2183; gen. G. Orlicz-Dreszer, I Armia Białostocka, Rok 1924, CAW, GISZ, 2183. 16 „Brama zachodnia", termin użyty przez gen. Orlicz-Dreszera dla określenia obszarów między dolną Wisłą a barierą jezior mazurskich, szerokości ok. 40 km; L. Berbecki, Studium..., teczka A. 4, B. 3, D/2; G. Orlicz-Dreszer, Ul Armia...; G. Orlicz-Dreszer, Studium...; G. Orlicz-Dreszer, l Armia...; L. Skierski, Studium... 17 Gen. G. Orlicz-Dreszer, Kolejna ważność rejonów na granicy niemieckiej w l okresie wojny z punktu widzenia Naczelnego Dowództwa, 27 VII 1927 r., GAW, GISZ, 302.4. 286; gen. G. Orlicz-Dreszer, Kolejna ważność rejonów w l okresie wojny na granicy polskiej z punktu widzenia Niemiec, 3 I VIII 1927 r., GAW, GISZ, 302. 4. 28G; gen. G. Orlicz-Dreszer, Punkty wymagające specjalnej osłony na odcinku armii poznańskiej gen. Orlicz-Dreszera, 27 Vn 1927 r., CAW, GISZ, 302. 4. 286. Taka interpretacja w: J.R. Godlewski, Wybrane..., s. 78; J.R. Godlewski, W. O d y n i e c, Pomorze..., s. 216; możliwa inna interpretacja: dwuskrzydłowy wysiłek główny ze Śląska i z rej. Allenstein na Warszawę. 18 J. Rómmel, Studium nr 5...; Wyższa Szkoła Wojenna: Gra wojenna profesorska. Obrona korytarza pomorskiego, 31 HI 1930 r., CAW, GISZ, 340.1.558. 19 Gen. A. Osiński, Ocena najbardziej zagrożonych punktów pogranicza Niemiec i Litwy, 3 XI 1927 r., CAW, GISZ, 302.4.467. 90 ANDRZEJ GRZYWACZ się: 2 A Modlińska (4 dp, 1 dk), działająca między dolną Wisłą a rz.Omulew, l A Białostocka (6 dp, l dk), operująca od rz. Omulew po linię Druja-Soty i 6 A Baranowicka (3 dp, 2 bk), broniąca pasa granicy polsko-radzieckiej od linii Druja-Soły po rz, Prypeć21. Plan operacyjny l A przewidywał nieco inny skład w porównanu z powyższymi założeniami, mianowicie: 6 dp, l dk i l bk. Po ukończeniu koncentracji przewidywane ugrupowanie armii przedstawiałoby się następująco: l DP w rej. Wilno-Orany; 19 DP w rej. Grodna; 29 DP w rej. Kanał Augustowski-Suwałki; 30 DP w rej. Lipska; 4 BK w rej. Raczek; 3 DK na północ od linii Biebrzy (od Grajewa po Osowieć); 27DPwrej.Osowca; 18 DP w rej. Łomży. W zależności od siły i kierunków natarcia przeciwnika, gen. Orlicz-Dreszer przewidywał kilka wariantów działań własnych wojsk. Kluczowym elementem, umożliwiającym skuteczne przeciwstawienie się zakładanym posunięciom nieprzyjaciela, było bezpieczne ukończenie własnej koncentracji oraz utrzymanie północnych i zachodnich wyjść z Lasów Augustowskich. Hipoteza l Jeżeli główne siły armii wschodniopruskiej skoncentrowałyby się przeciwko l A, istniały trzy możliwości: a) w przypadku głównego wysiłku niemieckiego na Łomżę należałoby go powstrzymać siłami 18 DP i 8 DK na linii Biebrzy i Narwi, natomiast 19 i 30 DP oraz 4 BK uderzyłyby z rej. Suwałki-Augustów na Lyck-Bialla; w zależności od rozwoju sytuacji własna obrona bądź zgrupowanie uderzeniowe zostałoby zasilone odwodową 27 DP (skoncentrowaną w rej. Osowca), a w dalszej kolejności również l DP (przegrupowaną z Grodna); manewr zaczepny osłoniłaby od strony Litwy 29 DP, broniąca linii Suwałki- Sejny; b) gdyby główny wysiłek wojsk wschodniopruskich skierował się na Suwałki, 19 i 29 DP miały twardo bronić linii Suwałki-Sejny, natomiast 27,30 DP i 4 BK otrzymałyby zadanie bezpośredniego przeciwnatarcia, zaś 18 DP i 8 DK musiałyby utrzymać linię Biebrzy i Narwi; l DP stanowiłaby odwód dowódcy l A; c) jeżeli gros oddziałów niemieckich pozostawałoby w obronie do dnia x+30, celem wspólnego uderzenia z Litwą po ukończeniu koncentracji przez armię litewską, należałoby wzmocnić obronę przeciw połączonym siłom niemiecko-liitewskim; północno-za-chodnie wyjścia z Lasów Augustowskich powinny zostać utrzymane przez 19, 29, 30 DP i 4 BK; linii Biebrzy i Narwi broniłaby wysunięta w rej. Ly^ck-Johannisburg 8 DK, a za nią, w II rzucie, 18 i 27 DP; l DP stanowiłaby odwód. Hipoteza II W przypadku skierowania przeciwko l A jedynie niemieckitego oddziału wydzielonego, głównym celem wojsk polskich stałaby się ofensywa na Kaunas, w celu pobicia Wschodniopruski Obszar Operacyjny w koncepcjach GISZ (1926-1928) 91 armii litewskiej i przerwania jej połączeń z Prusami Wschodnimi. Zasadniczy wysiłek wykonałoby zgrupowanie w składzie: 19,27,29,30 DP i 4 BK, nacierając z rej. Suwałki-Sejny w ogólnym kierunku na Mariampole-Kaunas. Pierwszym obiektem natarcia byłoby Mariampole. Uderzenie pomocnicze, z rej. Oran na Alytus-Kaunas, przeprowadziłaby l DP; pierwszy przedmiot natarcia - Alytus. Własne działania zaczepne miałaby osłonić 8 DK, broniąc linii Biebrzy i Narwi, natomiast zgrupowanie główne samo zapewniłoby sobie osłonę dzięki wydzieleniu silnej straży bocznej. W odwodzie stanęłaby 18 DP, z przeznaczeniem do wzmocnienia masy manewrowej lub linii Biebrzy-Narwi, w wypadku zaś braku aktywności nieprzyjaciela przed frontem 8 DK, również i ona zostałaby użyta w ramach głównego zgrupowania działającego przeciwko Litwie22. IV Ciekawe rozważania na temat działań zaczepnych przeciwko Prusom Wschodnim przyniosła seria studiów gen. Orlicz-Dreszera, dotyczących działań A „Mława" i zawartych w tece studiów operacyjnych23. W memoriale Własne działania ofensywne... generał szacował liczebność sił niemieckich w Prusach Wschodnich na 9 dp, 2 dp osłonowe i 2 dk. Autor studium przyjmował, że do pobicia sił nieprzyjaciela i zdobycia Prus Wschodnich potrzeba około 12-13 dp i 1-1,5 dk, natomiast przeciwko Litwie dodatkowo 2-3 dp i 0,5-1 dk. W działaniach zaczepnych przeciwko Prusom Wschodnim główne zadanie miałoby przypaść zgrupowaniu uderzającemu przez „bramę zachodnią". Zaletą tego rozwiązania było trwałe odrzucenie wojsk wschodniopruskich od nacierającej z Pomorza Zachodniego armii szczecińskiej, dogodne warunki koncentracji i łączność własnych działań zaczepnych z frontem defensywnym. W skład masy uderzeniowej powinno wejść: 6 dp, l dk i 2 pace. Początek natarcia wypadłby w dniu x+10. Na x+12 przewidziano forsowanie rz. Liebe (siłami I rzutu, tj. 3 dp), w x+15 lub x+16 zgrupowanie uderzeniowe powinno pokonać drugą linię obronną nieprzyjaciela na rz. Sorge (siłami I i II rzutu, tj. 4 dp), przełamanie zaś głównej linii oporu na Kanale Oberlandzkim planowano na około x+l 8 (całością sił I, II i III rzutu, tj. 6 dp, l dk i 2 pace). Natarcie pomocnicze poszłoby korytarzami: Hohenstein-Osterode i Ortelsburg, na tyły nieprzyjaciela broniącego linii Kanału Oberlandzkiego. Zadanie to przypadłoby zgrupowaniu w sile 4 dp, uderzającemu od x+12 w dwóch rzutach (1-3 dp, II -1 dp). Gros sił operowałoby na kierunku Gilgenburg-Allenstein, a grupa pomocnicza po osi: Chorzele-Ortelsburg; około x+18 całość powinna osiągnąć linię Allenstein. Trzecie zgrupowanie w sile 1-2 dp oraz 0,5 dk przeprowadziłoby akcję demonstracyjną z występu suwalskiego na Insterburg. Rozpoczęcie działań przewidziano na x+8. Martwy dla operacji zaczepnych odcinek Ortels-burg-Augustów zostałby obsadzony siłami l Idm (lekkiej dywizji mieszanej), wojskami 22 G. Orlicz-Dreszer, I Armia... 23 G. Orlicz-Dreszer, Studium...; gen. G. Orlicz-Dreszer, Własne działania defensywne przeciw Niemcom (przy jednoczesnej akcji ofensywnej na Prusy Wschodnie i Litwę) [brak daty, prawdopodobnie 1927-1928 r?], CAW, GISZ, 302. 4. 2183; gen. G. Orlicz-Dreszer, Własne działania ofensywne (na Prusy Wschodnie i Litwę) [brak daty, ANDRZEJ GRZYWACZ 92 fortecznymi i formacjami nieregularnymi z zadaniem prowadzenia obserwacji nieprzyjaciela. W działaniach przeciwko Litwie jako główny cel zakładano obezwładnienie jej sił zbrojnych poprzez zakłócenie mobilizacji i koncentracji. Przewidywano jego osiągnięcie za pomocą jak najszybszych działań ofensywnych wykorzystujących własną przewagę tempa mobilizacji. Główny wysiłek wyszedłby z rej. Suwałki-Sejny na Kaunas. W wypadku gdyby uderzenie ruszyło już w x+5, wykonałyby go 3 dp; jeżeli w x+8-4 dp. Wysiłek pomocniczy przeprowadziłaby l dk po osi Wilno-Kaunas. Odwód całości zostałby umieszczony za prawym skrzydłem zgrupowania głównego z zadaniem wzmocnienia działań zaczepnych lub zasilenia frontu defensywnego24. W Studium A „Mława" gen. Orlicz-Dreszer sugerował wydzielenie większych sił do działań zaczepnych. Siły Frontu Północnego liczyłyby 17 dp, 3 dk, l bk i 2 gr. fort. W składzie GA „Zachód" znalazłoby się 10 dp, l bk i 2 gr. fort., w składzie GA „Wschód" - 5 dp i 3 dk, w odwodzie zaś dowódcy frontu 2 dp. Wojska Frontu Północnego wykonałyby główne zadanie uderzeniem na Kónigsberg przez „bramę zachodnią" i korytarze międzyjeziorne oraz na styk Prus Wschodnich z Litwą przez występ suwalski. Odmiennie rozwiązano działania przeciwko Litwie. Operujące na tym odcinku prawe skrzydło GA „Wschód" otrzymałoby rozkaz wiązania sił litewskich, a w razie silnego nacisku nieprzyjaciela, powolnego wycofywania się. Ostateczna linia oporu: Czarna Hańcza-środkowy i górny Niemen. Wilno musiało być utrzymane, nawet w wypadku odwrotu, minimum przez trzy tygodnie, do czasu nadejścia odsieczy. Widać więc wyraźnie rezygnację z aktywnych działań przeciw Litwie na rzecz obrony manewrowej, do czasu uzyskania rozstrzygającego sukcesu w Prusach Wschodnich. Zasadniczy ciężar działań spocząłby na GA „Zachód". Do x+16 osłoniłaby ona od północy Warszawę, zabezpieczając jednocześnie koncentrację A „Pomorze" gen. Leona Berbeckiego przed próbami jej zakłócenia przez nieprzyjaciela uderzającego z rej. Oste-rode-Riesenburg na załom Wisły. A „Pomorze", po skoncentrowaniu się, ochraniałaby główny wysiłek GA „Zachód" od strony Pomorza Gdańskiego i, współdziałając z A „Toruń" gen. Jana Romera, zajęłaby Wolne Miasto Gdańsk. GA „Zachód" w działaniach wstępnych winna zapewnić sobie dogodne podstawy wyjściowe na linii: rz. Lie-be—Neidenburg-Willenberg, a od x+16 rozpocząć natarcie w ogólnym kierunku na Kónigsberg. Zasadniczy wysiłek wykonałaby A „Toruń", uderzając na kierunek Wąbrzeźno-Rie-senburg-Christburg w celu opanowania „bramy zachodniej", przecięcia komunikacji Prus Wschodnich z Gdańskiem i zdobycia mostów na Wiśle. Z chwilą dotarcia do pierwszej rubieży natarcia: Marienburg-Saalfeld, zaistniałyby dwie możliwości: 1) w razie sukcesu A „Mława", uderzenie na północny wschód, po osi Pr. Holland- Kónigsberg; 2) w przypadku uwikłania się A „Mława" w ciężkie walki w korytarzach międzyje-ziornych, wyjście na flankę i tyły nieprzyjaciela zagradzającego drogę armii gen. Orlicz- Dreszera. Na tle powyższych założeń gen. Orlicz-Dreszer przedstawił szczegółowy plan dzia- Wschodniopruski Obszar Operacyjny w koncepcjach GISZ (1926-1928) 93 łań swojej armii (A„ Mława"). Proponował przydzielenie jej: 5 dp (8, 9,10,18, 28 DP), l Idm, 2 gr. fort., 2 paców i innych pomocniczych oddziałów. W dniu x+12 A „Mława" przeprowadziłaby działania wstępne, celem osłonięcia węzła komunikacyjnego Działdowo, opanowania węzłów i rokady Neidenburg-Willenberg oraz zajęcia nowej podstawy wyjściowej. Przewidziane do tej fazy działań wielkie jednostki przeprowadziłyby natarcia na następujące obiekty terenowe: 8 DP, z rej. Działdowa na Gilgenburg; 28 DP, z rej. Mławy na Neidenburg; 18 DP, z rej. Przasnysza na Willenberg; l gr. fort, z rej. Myszyńca na Friedrichshof. Na dzień x+16 przewidywano rozpoczęcie zasadniczych działań zaczepnych w obu korytarzach. Jako pierwsze ruszyłyby 9 i 18 DP, uderzając zbieżnie na Ortelsburg. Na kierunku Furstenwalde-Friedrichshof przeprowadzono by akcję, w celu związania nieprzyjaciela na linii umocnień, natomiast po osi Jedwabno-Waplitz skierowano by zgrupowanie obchodzące. Manewr oskrzydlający winien być zabezpieczony od strony jezior Passenheim. Sforsowanie umocnień w rejonie Ortelsburga stałoby się sygnałem dla grupy operującej w korytarzu Hohenstein-Osterode (8, 28 DP). Wykorzystując przejścia między Jablonken Forst, jeż. Sarong, jeż. Wulping i Lansker Forst, grupa ta miała uderzyć na Allenstein. Gdyby opór nieprzyjaciela uniemożliwił jej posuwanie się do przodu, przewidywano współdziałanie ze strony grupy korytarza Ortelsburg. W tym celu wykonałaby ona manewr przez Mensguth lub przez korytarz Bhf Passenheim-Kl. Pur-dek na Allenstein. W sytuacji odwrotnej, tj. uwikłania się w walki grupy korytarza Ortelsburg, grupa zachodnia, po sforsowaniu wyjść na Allenstein i zajęciu tego ważnego węzła komunikacyjnego maszerowałaby na Wartenburg-Bischofsburg. Odwód armii (10 DP), rozlokowany w rej. Neidenburg-Wentzkowen, zostałby użyty na kierunku największego skupienia sił nieprzyjaciela. Od wschodu działania w korytarzach osłaniałby oddział wydzielony, złożony z 2 gr. fort i oddziałów nieregularnych25. V Również gen. Berbecki przychylał się do ofensywnego rozwiązania problemu bastionu wschodniopruskiego. Celem planowanej akcji zaczepnej miało być opanowanie Prus Wschodnich, zabezpieczenie północnego skrzydła frontu poprzez obsadzenie dolnej Wisły oraz odrzucenie sił litewskich na północ od Niemna. Kalkulacja sił dowodziła konieczności przeznaczenia dla własnego zgrupowania zaczepnego: 14 dp, 2 dk i 2 bk, wzmocnionych silną artylerią ciężką, bronią pancerną i lotnictwem. Osłaniająca główną akcję grupa pomorska powinna liczyć początkowo 5 dp i 1-2 dk, a w dalszej fazie wzmocniłyby ją kolejne 3 dp26. Liczebność armii wschodniopruskiej gen. Berbecki oceniał na: 6-7 dp, 1-2 dk i l dp wystawioną przez Gdańsk. Litwa mogłaby przeciwstawić ofensywie polskiej 6dpi2bk27. 25 G. Orlicz-Dreszer, Studium... 26 L. Berbecki, Studium..., teczka A.6. ANDRZEJ GRZYWACZ Gen. Berbecki zakładał przeprowadzenie własnych działań zaczepnych w trzech fazach: 1) akcja rozdzielonymi siłami w celu sforsowania strefy przeszkód i odcięcia Prus Wschodnich od Litwy; 2) operacje w strefie manewrowej z zamiarem połączenia poszczególnych grup operacyjnych; 3) zepchnięcie resztek nieprzyjaciela w rej. Kónigsberga i otoczenie go, po czym gros sił polskich zostałoby przerzucone na front zachodni. Cała operacja przewidziana była do wykonania w 20 do 22 dni. Główne zadanie przypadłoby w udziale Grupie I, w początkowym składzie 4 dp z silną artylerią ciężką (potem wzmocnionej jeszcze o l dp), która miałaby uderzyć przez „bramę zachodnią", po osi Radzyń-Rosenberg. Powinna ona pobić główne siły nieprzyjaciela i odrzucić je na północ, osiągając jak najszybciej linię Elbing-Mohrungen; natarcie wspomogłyby działania prowadzone przez przeprawy: Opalenie, Tczew i Gniew. Przewidywano współdziałanie flotylli rzecznej oraz artylerii ciężkiej, strzelającej z lewego brzegu Wisły. W miarę postępów natarcia należało dążyć do zajęcia trójkąta pomiędzy Nogatem a Wisłą oraz zablokowania Marienburga, w celu zorganizowania własnej linii obronnej wzdłuż dolnej Wisły. Sukcesy Grupy I ułatwiłyby operacje Grupy II, której zadanie polegało na sforsowaniu obrony nieprzyjaciela w trzech korytarzach międzyjeziornych, aby uderzyć po osi Mława-Allenstein na skrzydło i tyły znajdujących się w odwrocie głównych sił armii wschodniopruskiej. Grupa II liczyłaby początkowo l dp i l dk. W celu zrealizowania postawionego przed nią zadania powinna wykonać główny wysiłek w jednym korytarzu, prowadząc w dwóch pozostałych działania wiążące, po wzmocnieniu zaś odwodami do siły: 3 dp i l dk, nacierać na tyły nieprzyjaciela związanego czołowymi walkami przez Grupę I. Grupa III skupiłaby wysiłek na przerwaniu połączeń Prus Wschodnich z Litwą i głębokim manewrze na tyły armii wschodniopruskiej, nacierając z rej. Suwałki-Augustów na Gerdauen dla obejścia od północy bariery jezior. W jej składzie znalazłyby się 5 dp i l dk. Grupie IV wyznaczono by rolę osłony czynnej od strony Litwy (skład: 3 dp, l bk, l Idm). W tym celu powinna skoncentrować główne siły w rej. Orany-Grodno dla uderzenia wzdłuż obu brzegów Niemna w ogólnym kierunku na Kaunas. W efekcie, armia litewska powinna zostać zepchnięta poza linię Wilno-Kaunas-Tilsit28. VI Niezwykle istotne elementy do oceny wschodniopruskiego obszaru operacyjnego wniosły rozważania gen. Juliusza Rómmla. Należy wskazać przede wszystkim jego strategiczną hipotezę dotyczącą projekcji uderzeń niemieckich na północnym kierunku operacyjnym, zweryfikowaną pozytywnie przez doświadczenia wojny obronnej Polski we wrześniu 1939 r.29 Przewidując główne działania sił niemieckich, gen. Rómmel upatry- Wschodniopruski Obszar Operacyjny w koncepcjach GISZ (1926-1928) 95 28 L. Berbecki, Studium..., teczka B.5, B.6. i volskim planowaniu wojennym lat wał w zamiarach nieprzyjaciela dążenie do wytworzenia w pierwszej kolejności zagrożenia Warszawy od północy i północnego zachodu. W tym celu mógłby on wykorzystać odcinek „Mława", będący dogodnym terenem do manewrowania większymi siłami, wyposażonym w liczne i dobrej jakości drogi, prowadzące do Warszawy. W wypadku powodzenia tej akcji nastąpiłoby uruchomienie drugiego ramienia uderzenia: z występu kolneńskiego przez ode. „Łomża", celem obejścia stolicy od północnego wschodu30. Sprzyjające warunki do forsowania linii Biebrzy istniały w rej. Wizny, gdzie, według oceny gen. Rómmla, nieprzyjaciel mógłby rozwinąć co najmniej l wielką jednostkę, oraz w pasie ode. „Dąbrowskiego", który posiadał analogicznie sprzyjające warunki terenowe (w rej. Jastrzębna i w rej. Sztabina, gdzie możliwe było użycie co najmniej l wielkiej jednostki)31. Dopiero w wypadku powodzenia działań niemieckich przeciwko Warszawie wzrastało prawdopodobieństwo czynnego wystąpienia Litwy, wymierzonego z rej. Alytus na Orany, celem izolowania Wilna. Gen. Rómmel wskazywał więc wyraźnie na możliwość przesuwania się ku wschodowi punktu ciężkości uderzeń nieprzyjaciela w miarę powodzenia uzyskanego przez kolejne ramiona wysiłku operacyjnego32. Lokata ważności punktów pozwalała na wysnucie wniosku o wielkim znaczeniu, przywiązywanym przez generała do przepraw przez Narew i Biebrzę, które mogły wyprowadzić nieprzyjaciela na tyły stolicy. Jednocześnie, jak można przypuszczać, gen. Rómmel upatrywał w rej. Grudziądz-Brodnica obszaru koncentracji głównych sił polskich w przypadku ofensywy przeciwko Prusom Wschodnim. Pomocnicze uderzenie wyszłoby najprawdopodobniej z występu suwalskiego. Była to więc koncepcja wzorowana na planach generałów: Orlicz-Dreszera i Berbeckiego33. Z czterech opracowań autorstwa gen. Osińskiego, datowanych wspólnie na 4 XI 1927 r., z punktu widzenia rozpatrywanych w niniejszym artykule problemów jako istotne wypada wskazać studium: Ocena najbardziej zagrożonych punktów pogranicza Niemiec i Litwy (z datą 3 XI). Zawarte w nim dane pozwalają na przybliżoną rekonstrukcję poglądów gen. Osińskiego w kwestii roli Prus Wschodnich w polskim i niemieckim planie wojny. Wśród możliwych kierunków głównego wysiłku nieprzyjaciela z terenu Prus Wschodnich generał sugerował: 1) oś Deutsch Eylau-Toruń, skąd wyszłoby natarcie zmierzające do połączenia się z armią szczecińską, w celu odcięcia Pomorza Gdańskiego; 2) oś Allenstein-Mława-Warszawa, jako najkrótsza droga wyprowadzająca na stolicę Polski. Jako kierunki drugorzędne występowały: 1) oś Lyck-Białystok, pozwalająca na obejście Warszawy od północnego wschodu; 2) oś Alytus-Orany-Lida, prowadząca do przecięcia komunikacji Wilna; 3) oś Kaunas-Wilno. 30 J. Rómmel, Studium nr 5... 31 Gen. J. Rómmel, Rozpoznanie strefy bagien Biebrzy - sprawozdanie, 1927 r., GISZ, 302. 4. 291. 32J.R. Godlewski, Problem..., s. 84-85; J. Rómmel, Studium nr5... 33 J. Rómmel, Studium nr 5...; gen. J. Rómmel, 10 ważnych punktów przygranicznych polskich, bez Litwy, Górnego Śląska i Gdańska, nie posiadających garnizonu, a które winniśmy obsadzić z chwilę zagrożenia, 1926 r., CA W, GISZ, 302. 4. 285; gen. J. Rómmel, Zestawienie 10 ważnych punktów przygranicznych (A) polskich. B) niemieckich), 27 II 1928 r., CAW, GISZ, 302. 4. 285; gen. J. Rómmel, Studium nr 8. Zestawienie ważnych punktów, 9 X 1928 r., CA W, ANDRZEJ GRZYWACZ Wschodniopniski Obszar Operacyjny w koncepcjach GISZ (1926-1928) 97 96 Ze strony polskiej generał rozpatrywał akcję ofensywną przeciwko Prusom Wschodnim, Litwie lub obu tym celom równocześnie. W przypadku ofensywy na Prusy Wschodnie gen. Osiński planował przeprowadzenie jej przez trzy grupy: 1) główna uderzyłaby z rej. Toruń-Grudziądz-Brodnica (wysiłek główny: Grudziądz Marienburg, możliwe kierunki działań drugorzędnych: Jabłonowo-Osterode i Brodnica-Allenstein); 2) współdziałałoby z nią zgrupowanie skoncentrowane w rej. Modlin-Mława-Ostrołęka, nacierając w kierunku Mława-Allenstein (ewentualny wysiłek pomocniczy: Ostrołęka-Ortelsburg); 3) zadanie wyjścia na tyły nieprzyjaciela przypadłoby zgrupowaniu operującemu z rej. Białystok-Grodno-Augustów po dwóch osiach uderzenia: Augustów-Suwałki-Gołdap (kierunek wysiłku głównego) i Osowiec-Lyck (wysiłek pomocniczy). Przy równoczesnej akcji przeciwko Litwie oddziały polskie powinny wykonać główne natarcie z rej. Suwałk na Mariampole-Kaunas, a pomocnicze z rej. Wilna na Kaunas34. VII Oprócz omówionej wcześniej strategicznej wizji gen. Rómmla, na uwagę zasługują nieliczne koncepcje obronne w skali operacyjnej. Dla zachodniej części omawianego obszaru można wskazać zaledwie jedno studium traktujące o tej problematyce35. Jako założenie przyjęto przebicie się nieprzyjaciela w kierunku na Toruń i jego posuwanie się północnym brzegiem Drwęcy. Celem studium było zbadanie możliwości przerzucenia jednej dp z węzła warszawskiego na Włocławek-Lipno, w celu użycia jej dla wykonania przeciwnatarcia na lewe skrzydło nieprzyjaciela w rej. Golub-Dobrzyń. Szczegółowa analiza doprowadziła autora studium do wyciągnięcia wniosku o problematyczności szybkiej koncentracji l dp i mało sprzyjających warunkach dla jej działań na północnym brzegu Drwęcy. Gen. Osiński sugerował z kolei stoczenie bitwy obronnej w oparciu o koncentrację własnej armii cofniętą głęboko do rej. Modlin-Płock-Włocławek-Toruń. Tak dobrany rejon zgrupowania głównych sił pozwalał na swobodne manewrowanie w kierunku północnym. Wyjścia zapewniały punkty: Brodnica, Jabłonowo, Nowe Miasto i Grudziądz, jednakże manewr wojskiem w kierunku północno-zachodnim byłby utrudniony ze względu na brak sieci dogodnych połączeń kolejowych. Stąd postulat generała, wybudowania trzech odcinków: Sierpc-Rypin, Sierpc-Mława i Sierpc-Toruń36. Podobne poglądy, jeżeli chodzi o ogólny zamysł stoczenia bitwy obronnej, reprezentował gen. Romer, postulujący zebranie głównych sił w rej. Sierpc-Lipno-Włocławek- | Płock, z zapewnieniem im jednocześnie dogodnych wyjść do działań zaczepnych37. i^^^rr^^^—»-—u m -"r-CAW' GISZ/P^W.P,e«,SF»^^«*-.-^«"-"''M---M^^"^"™ 11 X1926 r., CAW, GISZ, 302.4. 286. 36 A Osiński, Ocena... ___„.,., ^T<-T nno /I OSQ-apn VIII Analiza zaprezentowanych koncepcji operacyjnych prowadzi do wniosku o jednoznacznie zaczepnym wariancie, obranym przez ich autorów. Niemalże wszystkie omówione studia cechowało dążenie do zdecydowanych działań ofensywnych, których celem byłoby opanowanie całych Prus Wschodnich. Ich wspólny mianownik stanowiło usytuowanie takiej operaq'i w ramach wstępnej fazy konfliktu wojennego, jako niezbędnego preludium generalnej ofensywy na kierunku berlińskim, podjętej w ścisłym współdziałaniu z francuskim aliantem. Uderza niemal całkowity brak studiów dotyczących działań o charakterze obronnym. Nieliczne wyjątki potwierdzały tylko regułę. W tym kontekście nieco szerzej rozważano jedynie działania osłonowe, których celem byłoby zabezpieczenie koncentracji własnych zgrupowań uderzeniowych przed planowaną ofensywą. Przeprowadzone szczegółowe studia terenowe i komunikacyjne stwarzały natomiast solidną podstawę dla rozwinięcia prac nad formułowaniem koncepcji obronnych. Jako odrębne zagadnienie wyłaniała się zarysowana przez gen. Rómmla niezwykle trafna i przewidująca przyszły rozwój wypadków wizja strategiczna, zakładająca projekcję wysiłku nieprzyjaciela na skrzydle północnym w kierunku wschodnim. Gen. Róm-mel był jednakże osamotniony w swych poglądach. Wysoce niebezpieczne skutki miało bowiem zjawisko ugruntowania się przekonania o nieprzekraczalności bariery rzecznej Narwi i Biebrzy. Pociągnęło ono za sobą niedostateczne jej nasycenie w przyszłości siłami i środkami obrony oraz wpłynęło na błędne określenie kierunku działań wojsk niemieckich skoncentrowanych w rej. Allenstein. Wspólną cechę prac studyjnych i zawartych w nich projektów ofensywnych stanowiło trafne obranie osi Radzyń-Riesenburg-Christburg-Pr. Holland-Kónigsberg (biegnącej przez „bramę zachodnią") jako kierunku głównego wysiłku własnych oddziałów w działaniach ofensywnych. Wybór ten narzucały warunki terenowe, stwarzające tam właśnie najdogodniejsze możliwości operowania większymi masami wojska. Był on również korzystny dla trwałości całego frontu polskiego, gdyż: 1) odrzucał armię wschodniopruską od połączeń z Pomorzem Zachodnim; 2) poszerzał dostęp Polski do morza; 3) umożliwiał, w razie konieczności oddania całego Pomorza Gdańskiego, skuteczną osłonę działań ofensywnych w oparciu o dolną Wisłę; 4) przecinał bazę transportową nieprzyjaciela: Marienburg-Kónigsberg. Jako bardzo wartościowe należy ocenić propozycje gen. Orlicz-Dreszera, przewidujące ścisłe współdziałanie zgrupowania operacyjnego nacierającego przez „bramę zachodnią" z drugim, przedzierającym się przez korytarze międzyjeziorne. Pozwalało to na ich wzajemne wspomaganie się i flankowanie ewentualnego oporu nieprzyjaciela przed jednym z tych zgrupowań. Równie trafny był wybór Prus Wschodnich jako głównego obiektu działań zaczepnych w wypadku wojny Polski z Niemcami i Litwą. Pobicie armii wschodniopruskiej skazywało bowiem Litwę na klęskę, nie zachodziła natomiast relacja odwrotna. Zaprezentowane rozwiązania działań ofensywnych stanowiły zerwanie z koncepcjami rosyjskimi sprzed I wojny światowej, wykazując całkowity brak paraleli, gdyż te 98 ANDRZEJ GRZYWACZ Wschodniopruski Obszar Operacyjny w koncepcjach GISZ (1926-1928) 99 niczego wysiłku operacyjnego. O ile jednak sposób rozegrania manewru operacyjnego nie budzi poważniejszych wątpliwości, o tyle dyskusyjna jest sama kwestia celowości jego realizacji. Problem ten do dziś budzi spory i kontrowersje wśród historyków wojskowości, tak jak budził je w momencie postawienia podczas polsko-francuskich rokowań sztabowych. Do dziś również trudno znaleźć absolutnie jednoznaczne jego rozstrzygnięcie. IX Lata trzydzieste przyniosły zasadniczą zmianę w położeniu strategicznym Polski. Dotychczas pomyślny dla II Rzeczypospolitej stosunek potencjałów militarnych uległ zdecydowanemu przewartościowaniu na korzyść III Rzeszy. Tempo i dramatyzm przemian wymusiły zasadniczą zmianę poglądów na kwestię przyszłej wojny z Niemcami. Problematyka Prus Wschodnich może posłużyć za miarodajny probierz, w jakim stopniu i na ile szybko zmieniająca się sytuacja międzynarodowa znajdowała odzwierciedlenie w koncepcjach polskich planistów wojskowych. Reprezentatywny charakter miały elaboraty gen. Tadeusza Kutrzeby38, których cała seria powstała w drugiej połowie lat trzydziestych. Widać w nich wyraźnie całkowitą rezygnację ich autora z możliwości zwrotu zaczepnego przeciwko Prusom Wschodnim. Precyzyjna analiza skłoniła gen. Kutrzebę do uznania ewentualnej akcji ofensywnej za wysoce ryzykowną, grożącą nieobliczalnymi konsekwencjami dla trwałości polskiego frontu obronnego, a tym samym przebiegu wojny. Jako jedyną możliwą alternatywę generał proponował aktywną obronę kierunku Allenstein-Mława-Modlin, połączoną z możliwością przeciwuderzeń na oba skrzydła nieprzyjaciela zaangażowanego w walki frontalne (z obszaru czworoboku toruńskiego i z linii Narwi)39. Zdecydowanie mniej elastycznie zareagował na zmieniającą się sytuację międzynarodową Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, gen. (od 10 XI 1936 r. marsz.) Śmigły-Rydz. Dowodem tego był prowizoryczny plan GISZ, opracowany w 1936 r., w którym wciąż brano pod uwagę możliwość zwrotu zaczepnego w obszarze wschodniopruskim-Dopiero dalsza ewolucja położenia wojskowego Polski, pogłębiająca dysproporcje WP wobec Wehrmachtu skłoniła marsz. Śmigłego-Rydza do stopniowego wycofywania się z tej koncepcji40. Całkowicie porzucono ją jednak dopiero w 1938 r., co znalazło pełny wyraz w Planie Operacyjnym „Zachód". mam Kutrzeby i Mossora, Warszawa 1987. 3,Tamże,S.9^99,108-116. ofensywne koncepcje dop 40 W. st a ch ie w ic z, Pisma, 1.1 Paryż 1977, f-™*;'*" .... ,Jtnwe: t T Kampania Le terrain operationnel de Prusse Orientale dans les conceptions de 1'Inspectorat General des Forces Annćes (1926-1928) Resume L'article contient une analyse des conceptions operationnelles concernant le terrain operationnel de Prusse Orientale, etablies dans les cadres de 1'Inspectorat General des Forces Armśes dans les annees 1926-1928. La problematique en question etait 1'un des dilemmes cles aux yeux des auteurs de conceptions planificatrices polonaises qui resultaient de la situation, particulierement desavantageuse pour la Pologne, de la Prusse Orientale. La peri ode de mise en place des frontieres de 1'Etat qui venait dde renaitre apportait en meme temps la formation de conceptions essentielles concernant d'eventuelles operations de guerre du cote polonais par egard a la menace du Nord. Les consequences les plus avancees vinrent du memoire de la Mission Militaire Francaise en Pologne, notamment du 25 juin 1920: il contenait les conceptions du general Prosper Henrys, offensives a 1'egard de la Prusse Orientale; elles furent aussi acceptees par Józef Piłsudski et peserent sur les conceptions planificatrices pendant toute la periode de 1'entre-deux-guerres. Elles ne furent pas revisees lors de la collaboration militaire animee de la Pologne et de la France (1921-1925) et meme 1'autorite du marechal Foch ne put les ebranler. La mise en place de 1'Inspectorat General amorca 1'intensification des travaux planificateurs: le probleme de la Prusse Orientale y occupait une placce d'importance. Du point de vue du sujet, il nous faut reconnattre pour les plus precieux les memoires des generaux Orlicz-Dreszer, Berbecki, Rommel, Osiński, Romer, et du colonel Pietras. On y admit le principe d'une domination Łnitiale des troupes polonaises sur la Reichswehr, laquelle se maintiendrait depuis le septieme jusqu'au quinzieme (voire meme vingt-cinquieme) jour de la mobilisation. Parmi les hypotheses quant a la direction supposee d'attaques allemandes, c'est 1'axe Pomeranie Occidentale-Prusse Orientale (par la „porte de 1'Ouest") dans la direction de Varsovie qu'on considerait comme la plus probable. L'opinion preponderate etait celle de la necessite de supprimer le danger du cote de la Prusse Orientale avec une operation offensive. L'absence d'etudes quant aux variantes d'operations defensives, a quelques exceptions isolees pres, fut un phenomene caracteristique, tandis que des differences se firent voir quant a la manierę de realiser la manoeuvre offensive. On admettait le plus sou vent la necessite de diriger 1'effort principal par la „porte de 1 Ouest" avec le concours des troupes dans les couloirs entre les lacs de Mazurie, avec des operations paralysantes sur le front Narew-Biebrza et une action offensive limitee depuis le cap de Suwałki. On Projetait contre la Lituanie une variante offensive avec de petites forces, ou bien la defense liee a une orte garde de Wilno. L'une des conceptions du general Orlicz-Dreszer fut un evenement: elle posait pour principe la realisation des operations principales a partir du cap de Suwałki et leur concentration ur le territoire lituanien. La cle de son succes aurait consists en mainrien des sorties des Forets ugustów. Cependant cette conception n'a pas laisse de marque durable dans la pensee planificatrice r naise. Parmi les projets d'operations defensives, il faut remarquer la vision du general Rommel que Perience ds 1939 verifia ensuite, qui prenait en consideration la projection de 1'effort operationnel ernand sur le front du Nord dans la diretion Est. Les conceptions des generaux Osiński et Romer oyaient a leur tour une bataille defensive, avec sa propre concentration reculee vers le Sud, tout en f j *des sorties pour les operations offensives dans le Nord. \' A e c"angernent de la situation strategique de la Pologne dans les annees 30 amena les dirigeants de d'e - ^ °l°naise a verifier les principes primitifs. Elle consistait a abandonner peu a peu 1'intention 6r Un tour °ffensif contre la Prusse Orientale au profit d'operations defensives sur le front du ii łi C* aPParut ^e Plus tot: chez le general Kutrzeba, cependant assez tard chez le marechal .^. y^z 1U'' encore en 1936, prevoyait la possibilite d'une action offensive. L'abandon complet des ANDRZEJ GRZYWACZ 100 Das Operationsgebiet OstpreuGen in den Konzeptionen des Generalinspektotats der Streitkrafte (GISZ) in den Jahren 1926-1928 Zusammenfassung Der vorliegende Artikel enthalt eine Besprechung der Operationsplane, die das ostpreufiische Oper-ationsgebietbetrafen und die vom Generalinspektorat der Streitkrafte in den Jahren 1926-1928 ausgear-beitet wurden. Die oben angedeutete Problematik bildete ein besonders wichtiges Dilemma, mit dem die Autoren polnischer militarischer Plane konfrontiert wurden und das sich aus der fur Polen enorm ungunstigen Lage Ostpreufiens ergab. Die Zeit, in der sich die Grenzen des wiedergeborenen Staates herausbildeten, brachte auch die Ges-taltung von Konzeptionen mit sich, die die moglichen Kriegshandlungen der polnischen Seite ge-genuber der Bedrohung vom Norden her betrafen. Die weitestgehenden Konsequenzen verursachte die Denkschrift der Franzósischen Militarmission in Polen vom 25.4.1920, die die offensiven Konzeptionen des Generals Paul Prosper Henrys gegemiber Ostpreufien enthielt und die von Jozef Pilsudski akzep-tiert wurde; diese Konzeptionen bestimmten die militarische Planung der gesamten Zwischenkriegs-zeit. Sie wurden auch in der Zeit der regen militarischen Zusammenarbeit zwischen Polen und Frankre-ich (1921-1925) nicht revidiert, und sogar die Autoritat des Marschalls Foch war nicht imstande, sie zu erschuttern. Die Entstehung des Generalinspektorats der Streitkrafte (GISZ) verursachte eine Belebung der militarischen Planung - das Problem Ostpreufien nahm darin einen wichtigen Platz ein. Zu den wertvollsten Arbeiten gehoren in bezug auf unser Thema die Ausfuhrungen der Generale Orlicz Dres-zer, Berbecki, Rommel, Osinski, Romer und die des Obersten Pietras. Es wurde in ihnen die anfangliche Uberlegenheit der polnischen Armee uber die Reichswehr angenommen, die vom 7. bis zum 15. (oder sogar bis zum 25.) Tag der Mobilmachung andauern sollte. Von einer Reihe móglicher hypothetischer Angriff srichtungen der deutschen Armee wurde fur die wahrscheinlichste die Richtung von Westpom-mern und Ostpreufien (uber das sogenannte „Westtor") nach Warschau gehalten. Es iiberwog ent-schieden die tJberzeugung von der Notwendigkeit, die Bedrohung von Ostpreufien her mit einer eigenen offensiven Operation auszuschalten. Charakteristisch war, dafi - von vereinzelten Ausnahmen abgesehen - keine Studien existierten, die die Abwehrvarianten analysierten. Die Unterschiede zeich-neten sich dagegen in der Frage der Ausfuhrung des Angriffsmanovers ab. Am haufigsten wurde die Notwendigkeit eiries Hauptangriffs durch das „Westtor" angenommen, der durch militarische Oper-ationen in den Korridoren zwischen den masurischen Seen unterstiitzt werden sollte, wobei den Gegner bindende Aktionen an der Front der Fliifie Narew und Biebrza und eine beschrankte Angriffsaktion vom Riegel um Suwałki aus geplant wurden. Gegen Litauen wurde eine Angriffsvariante mit geringen Kraften vorgesehen oder Abwehroperationen mit gleichzeitiger starker Verteidigung Wilnas. Eine Aus-nahme bildete eine der Konzeptionen des Generals Orlicz Dreszer, die die militarischen Handlungen vom Riegel um Suwałki aus entwickeln und sie in Litauen konzentrieren wollte. Eine Schlusselrolle beim Gelingen dieser Operation kam dem Behaupten der Ausfallpositionen aus den Waldern um Augustów zu. Diese Konzeption hinterliefi jedoch keine bleibenden Spuren in der polnischen militarischen Planung. Besondere Aufmerksamkeit unter den Abwehrplanen verdient die durch die Erfahrungen von 1939 verifizierte Vision von General Rommel, die eine Projektion der deutschen Operationsanstrengung an der Nordfront in Richtung Osten voraussetzte. Die Konzeptionen der Generale Osinski und Romer dagegen sahen eine Abwehrschlacht mit gleichzeitiger Konzentration eigener Truppen im Suden vo-raus, wobei die Ausfallpositionen fur eigene Angriffe im Norden beibehalten werden sollten. Die Anderung der strategischen Lage Polens in den dreifiiger Jahren zwang die Oberbefehlshaber der polnischen Armee zur Verifizierung fruherer Annahmen. Sie bestand in einem allmahlichen Ver- zicht auf eine Angriffsoperation gegen Ostpreufien zugunsten von Abwehrhandlungen an der Nord- .—,— „„, friihpsten bei General Kutrzeba auf, dagegen relativ spat bei Mars- • - • -i- - ~«.„ nor end' Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 ANDRZEJ ESSEN Memoriał gen. Błahy Przyczynek do dziejów stosunków polsko-czechosłowackich w roku 1934 Problem współdziałania politycznego między Polską a Czechosfowaqa w okresie międzywojennym analizowano już wielokrotnie w historiografii, poświęcając wiele uwagi zarówno zagadnieniom międzynarodowym, jak i militarnym. Na ogół wnioski prezentowane przez autorów zawierają wykaz nie zrealizowanych możliwości, które na skutek braku dobrej woli obu stron, lub częściej - Polski, nie doprowadziły do umocnienia międzynarodowej pozycji obu państw, zwłaszcza pod koniec lat trzydziestych i w konsekwencji ułatwiły III Rzeszy demontaż wersalskiego ładu pokojowego w Europie Środkowej i Południowo- Wschodniej1. Są to rzecz jasna słuszne wnioski, przy czym na poszukiwanie winnych tego stanu rzeczy mają poważny wpływ wydarzenia z jesieni 1938 r., związane z wykorzystaniem przez Polskę trudnej sytuacji CSR dla uzyskania ustępstw terytorialnych na Śląsku Cieszyńskim. Fakty te bez wątpienia zaciemniają perspektywę, stąd polityka RP wobec Czechosłowacji w latach 1932 - 1938, niezbyt słusznie zwana polityką Becka, zyskiwała najczęściej oceny negatywne2. Polskiego ministra spraw zagranicznych oskarżano często o programową niechęć do Czechoslowaq'i, a wręcz nienawiść do swego czechosłowackiego odpowiednika, od 1935 r. prezydenta Republiki3. Z kolei, W Polsce monografie: H. Batowskiego, Rok 1938 - dwie agresje hitlerowskie, Poznań 1985 oraz Europa zmie-™> ku przepaści, Poznań 1977; J. Ko żeńskiego, Czechosłowacja w polskiej polityce zagranicznej w latach 1932-1938, jof113" 196"*' M. Pułaskiego, Stosunki dyplomatyczne polsko-czechostowacko-niemieckie od roku 1933 do wiosny °i Poznań 1967. Aspekt militarny omawia: M. Z go r ni a k, Sytuacja militarna Europy w okresie kryzysu polity cz-° ^ T'' ^arszawa 1979. W literaturze czechosłowackiej: J. Valenta, Ceskosbvensko a Polsko v letech 1918-- 194 / 45- Si a -polaci v minulosti, H, Praha 1967. g Tu zwłaszcza historiografia czechosłowacka: J. V a l e n t a, op. cit; także ostatnio: L. D e a k, Zapas o strednu °PU 1933-1938. Politicko-diplomaticke vztahy, Bratislava 1986. Polskie jednostronne ujęcie: S. Stanisław-a- p°kka a Monachium, Warszawa 1967. 3 7 v, ^ ^ob.uH. Batowskiego, Rok 1938..., s. 20, Europa zmierza..., s. 35 i n. O czechosłowackiej historiografii t>-, . sPorriinamv. Ocenv Becka i ieco colitvki sa tam bardzo surowe. Typowe określenie stosowane wobec ANDRZEJ ESSEN tłumacząc niechęć polityków polskich do CSR, historycy polscy wskazywali na niekorzystny dla RP podział Śląska Cieszyńskiego poprzedzony konfliktem w 1919 r., stanowisko CSR wobec wojny polsko-radzieckiej, rusofilstwo czeskiej elity władzy, sprzyjanie irre-dencie ukraińskiej w Polsce, politykę władz czechosłowackich wobec polskiej mniejszości na Śląsku Cieszyńskim oraz na niezbyt wyraziste stanowisko CSR wobec Niemiec4. Jakkolwiek podstawowy zrąb faktów w stosunkach politycznych i wojskowych pol-sko-czechosłowackich wydaje się dobrze znany, do przedstawienia w miarę pełnego obrazu stosunków między obu państwami brakuje jeszcze sporo. Problematyka gospodarcza, kwestie mniejszościowe, zagadnienia współpracy czy rywalizacji na arenie międzynarodowej, kształtowanie obrazu sąsiada przez prasę i propagandę w obu krajach wymagają dalszych badań. Bardzo ważną sprawą jest także zbadanie kwestii kształtowania się w okresie międzywojennym obrazu sąsiedniego państwa w oczach polityków polskich i czechosłowackich, zwłaszcza usytuowanych na szczytach władzy. Jeśli chodzi o polskich mężów stanu, posiadamy lepszą orientację. Znamy stanowisko Piłsudskiego wobec Czechosłowacji, zarówno na początku lat dwudziestych, jak i po roku 19265. Dotyczy to również większości ministrów spraw zagranicznych, przywódców partii politycznych, części generalicji. Jeśli jednak chodzi o polityków czechosłowackich, sytuacja jest inna. Miano nieżyczliwego Polsce polityka uzyskał Beneś, podobnie jak grono najbliższych jego współpracowników w MSZ. Za przyjaznych idei współpracy z Polską uważa się czechosłowackie czynniki wojskowe, przywódców partii agrarnej, niektórych narodowych demokratów6. Natomiast stosunkowo niewiele wiadomo o stosunku do Polski i idei współpracy z Polską prezydenta CSR T.G. Ma-saryka. Znamy wprawdzie szereg relacji polskich przedstawicieli z rozmów z Prezydentem CSR, gdzie jego wypowiedzi były zawsze utrzymane w ramach dyplomatycznej uprzejmości, ale historycy polscy skrupulatnie odnotowali też dwuznaczne, czy Polsce niechętne, publiczne wypowiedzi Prezydenta, na ogół nazywając je nieprzemyślanymi7. Jednakże brak analizy czechosłowackich dokumentów wewnętrznych, nie przeznaczonych do ujawnienia, np. materiałów Kancelarii Prezydenta, osobistej korespondencji z Beneśem i innymi wpływowymi politykami CSR. Sprawa jest tym ważniejsza, że rola Masaryka w CSR i jego pozycja polityczna były przez cały czas sprawowania przezeń urzędu niepodważalna, a jego wpływ na bieg spraw 4 Zob. literatura w przyp. 1. Najbardziej krytycznie: K. Lewandowski, Stosunki polsko-czechosłowackie w latach 1918-1938, [w:] Przyjaźnie i antagonizmy. Stosunki Polski z państwami sąsiednimi w latach 1918—1939, Wrocław... 1977. 5 W. Grzybowski, Spotkania i rozmowy z Józefem Piłsudskim, „Niepodległość", t. I (po wznowieniu), Londyn 1948; A. Wysocki, Dzieje mojej służby, Biblioteka Ossolineum, rps 12477/11, mikrof. kl. 46, 365; P.S. W a n d y c z, France and Her Eastern Allies. French-Czechoslovak-Polish Relations from the Paris Peace Conference to Locarno, Minneapolis 1962, passim; A. Szklarska-Lohmanowa, Polsko-czechosłowackie stosunki dyplomatyczne w latach 1918-1925, Wrocław... 1967, rozdz. I-II. 6 J. Kozeński, op. cit., s. 32-33; W. B alce r a k, Stosunki polsko-czechosłowackie a rewolucje ludowo-demo-kratyczne 1918-1939. Uwarunkowania i determinanty, [w:] Stosunki polsko-czechosłowackie a rewolucje ludowo-demo-fcratj/czne, Wrocław... 1980, s. 17-18;K. Lewandowski, op. cit., passim. 7 Autor ma tu odmienne zdanie - wydają się one bardzo dokładnie przemyślane. Pozytywna ocena Masa-~'' " ---<-« n, !.„,„<= n T r, Mnsaruk a Polska, „Przegląd Współczesny" Memoriał gen. Bldhy. Przyczynek do dziejów stosunków polsko-czechosłowackich w roku 1934 103 państwowych ogromny8. Wydaje się, że poszukiwania w archiwach czechosłowackich, bardzo bogatych i od kilku lat szerzej udostępnianych, przynieść tu mogą sporo interesującego materiału. Przy okazji kwerendy w Vojenskym Historickym Archiwu w Pradze, natrafiono na bardzo ciekawy memoriał szefa wojskowej Kancelarii Prezydenta Republiki gen. Sylve-stra Błahy w sprawie perspektyw politycznej i materialnej współpracy polsko-czecho-słowackiej, sporządzony w marcu 1934 r.9 Jego treść potwierdza znane stanowisko czechosłowackiej generalicji wobec tego problemu oraz pozwala na zapoznanie się z poglądami Masaryka w tej właśnie sprawie. Dokument nie posiada, jak sądzimy, jakiegoś przełomowego znaczenia dla tematu, trzeba go raczej potraktować jako jeden z ważnych fragmentów niekompletnej mozaiki. Przypomnieć wypada w tym miejscu ówczesną sytuację w stosunkach bilateralnych polsko-czechosłowackich na wiosnę 1934 r. Były to pierwsze miesiące po podpisaniu polsko-niemieckiej deklaracji o nieagresji 26 stycznia 1934 r., która wraz z wcześniejszym odprężeniem w stosunkach polsko-radzieckich (pakt nieagresji z 1932 r.) stworzyła nowe możliwości dla polskiej polityki zagranicznej. Pozycja międzynarodowa RP uległa wzmocnieniu, co w Warszawie próbowano zdyskontować przez aktywizację polityki zagranicznej także na odcinku południowym10. Ten fakt, mający doniosłe znaczenie dla polityki polskiej, zbiegł się w czasie z wyraźnym pogorszeniem się stosunków polsko-czechosłowackich. Ton prasy polskiej wobec Pragi zaostrzył się już od stycznia 1934 r., a krytyka koncentrowała się na polityce władz CSR wobec Polaków mieszkających na Zaolziu. W opinii obserwatorów zagranicznych, wystąpienia prasowe świadczyły o narastających rozbieżnościach między Polską a Czechosłowacją, niepokojąc zwłaszcza polityków francuskich, zatroskanych także najnowszymi faktami w stosunkach polsko-niemieckich11. Nie próbując rozstrzygnąć tutaj, czy wiosna 1934 r. to moment zasadniczego zwrotu w polityce Polski wobec Czechosłowacji, czy też przejściowe oziębienie stosunków wywołane sporem w sprawie mniejszości polskiej w CSR, wypada stwierdzić, że w opinii obserwatorów współczesnych i uczestników wydarzeń, zmiana ta nastąpiła właśnie wówczas. Wprawdzie w Warszawie rok wcześniej formułowano projekty bliższej współpracy między obu państwami, ale zarzucono je, po akceptacji przez Małą Entente Paktu Czterech Mocarstw w maju 1933 r. Później, w miarę trwania rozmów polsko-niemieckich w drugiej połowie roku 1934, badano jeszcze w Pradze możliwości zbliżenia, po stwierdzeniu jednakże, że Czechosłowacja poza podpisaniem paktu o przyjaźni nie jest skłonna przyjąć na siebie dalej idących zobowiązań, podpisano deklarację z Niemcami. Czy zamknęło to szansę na przyszłą współpracę? Nie jest to 8 O roli Masaryka w I Republice zob.: Die „Burg" Einflussreiche politische Krafte um Masaryk und BeneS, Hrsg. von K. B o s l, Munchen-Wien 1973-1974, Bd. I-II. 9 Vojensky historicky archiv, Praha, Vojenska kancelaf presidenta republiky, Tajne 1934, ć. 5 (dalej: VHA, VKPR),S. Błaha, Obrana republiky a Polsko (maszynopis). 10 P.S. Wandy cz, The Twilight of French Eastern Alliances 1926-1936. French-Czechoslovak-Polish Relations from Locarno to the Remilitarization the Rhineland, Princeton, New Jersey 1988, s. 335; M. K am ińs k i, M.J. Za-c h a r i a s, Polityka II Rzeczypospolitej 1918-1939, Warszawa 1987, s. 155-157. 11 J. Kozeński, op. cit, s. 127 i n.; P.S. Wandy cz, The Twilight..., s. 331, 333; A. Essen, Polska a Mała ANDRZEJ ESSEN Memoriał gen. Bldhy. Przyczynek do dziejów stosunków polsko-czechostowackich w roku 1934 105 problem wyjaśniony ostatecznie12. Kontynuowano nadal ograniczoną współpracę wojskową, nawiązaną jeszcze w latach dwudziestych. Okazała się ona jedyną płaszczyzną efektywnych kontaktów, wysoko ocenianych przez obie strony. Z obu stron dążono do jej kontynuacji bez względu na fluktuacje polityczne. Raporty polskich oficerów, uczestników spotkań polsko-czechosłowackich, zawierały informacje o silnych nastrojach polonofilskich w kręgach wyższych oficerów czechosłowackich (generałowie: Syrovy, Krejći, Prchala)13. Dla tych sfer, fakt podpisania przez Polskę deklaracji z Niemcami oraz pogorszenie się stosunków polsko-czechosłowackich był zjawiskiem niepokojącym i niepożądanym, czego zresztą nie ukrywano w rozmowach z polskimi przedstawicielami w Pradze14. Wcześniej już niejednokrotnie wyrażano wobec polskiego attache wojskowego ubolewanie, że kierownictwo czechosłowackiej polityki zagranicznej nie ma zrozumienia dla wagi współpracy wojskowej i politycznej z Polską. Zapowiadano przy tym, iż z kręgów wyższych oficerów armii czechosłowackiej zostanie wywarty nacisk na kierownictwo polityczne państwa i MSZ w celu dokonania korekty linii polityki zagranicznej15. Należy sądzić, że wspomniany dokument był zapewne taką właśnie próbą - być może niejedną - oddziaływania kręgów wojskowych na najwyższe czynniki polityczne państwa. Autor opracowania, gen. Sylvester Błaha, swą analizę rozpoczął od przedstawienia sytuacji strategicznej Czechosłowacji. Przede wszystkim podkreślił niebezpieczeństwo grożące dwóm głównym centrom przemysłowym i surowcowym republiki, czeskiemu i morawsko-śląskiemu. Oba zostałyby zagrożone w pierwszej kolejności w wyniku konfliktu ogólnego - przez to pojecie rozumiano konflikt z Niemcami koalicji francu-sko-czechosłowackiej. Zagrożenia dla północnych Moraw i Śląska gen. Błaha określił jako najpoważniejsze, zagrażające podstawom bezpieczeństwa państwa. Wskazano przede wszystkim na fakt, iż obszar ten stanowi zaplecze energetyczne dla przemysłu CSR. Jego udział w zagwarantowaniu potrzeb gospodarki był wysoki. Obejmował 39% produkcji energii elektrycznej, 100% koksu, 73 - wytopu żelaza, 61 - surówki i 48% wyrobów walcowanych. Zwłaszcza poważne zasoby węgla koksującego decydowały, zdaniem Błahy, o możliwościach obronnych Czechosłowacji, a także Małej Ententy. Resztę terytorium CSR określono jako mniej ważną z punktu widzenia obronności państwa i w mniejszym stopniu warunkowała ona możliwości stawiania długotrwałego oporu każdemu przeciwnikowi przez armię CSR. Słabość przemysłu w sojuszniczych pań- 12 O rozmowach w 1933 r.: J. Kozeński, op. cit., s. 52-62, 67-75; J. Tomaszewski, J. Valenta, Polska wobec Czechoshwacji w 1933 roku, „Przegląd Historyczny" 1979, LXX, z. 4. Powołując się na fakt, że współpraca wojskowa trwała w dalszym ciągu mimo konfliktów na płaszczyźnie politycznej, H. Bułhak przesuwa ten moment na rok 1935 i za decydujący element uważa układ CSR-ZSRR z 16 V 1935 r., czyli sugeruje, iż w Warszawie liczono na możliwą zmianę politykę zagranicznej CSR w 1934 i 1935 r. Zob. H. Bułhak, Z dziejów stosunków wojskowych polsko-czechostowackich w latach 1927-1936, „Studia z dziejów ZSRR i Europy Środkowej", IX, Wrocław... 1975, s. 139-141. 13 H. Bułhak, op. cit., s. 109-117. Jan Syrovy - do grudnia 1933 r. szef Sztabu Generalnego, później generalny inspektor sił zbrojnych, Lev Prchala - zastępca szefa Sztabu Generalnego, Ludvik Krejcl - następca Syro-vego w Sztabie Generalnym. stwach Małej Ententy dodatkowo podnosiła znaczenie zagłębia morawsko-śląskiego dla wszystkich armii państw sojuszu dunajskiego. Zagrożenie północnych Moraw i Śląska autor memoriału ściśle wiązał ze stanem stosunków polsko-czechosłowackich. Przyjazna, czy przynajmniej neutralna, postawa Polski warunkowała - zdaniem Błahy - możliwości obronne Czechosłowacji. Błaha podkreślał, że nawiązanie przez CSR ścisłej współpracy wojskowej z Polską uniemożliwiałoby podjęcie operacji wojskowych przeciw Czechosłowacji z terenów Śląska, przez co bezpieczeństwo północnych Czech, a zwłaszcza Moraw i Śląska, zostałoby zapewnione. Wojskowi, konkludował, przykładając wielką wagę do wzmacniania obronności i bezpieczeństwa państwa, muszą zwracać uwagę czynnikom politycznym na pewne kluczowe elementy strategiczne. Współpracę z Polską, dodawał, winny warunkować wyłącznie interesy obu państw, a nie kwestie ideowe, ustrojowe czy hasła solidarności słowiańskiej, bo Czechosłowacja ma więcej powodów do zabiegania o przychylne stanowisko Polski niż Polska o solidarność Czechosłowacji. Porównując korzyści płynące dla CSR z udziału w Małej Entencie, z perspektywami współdziałania z Polską, gen. Błaha wskazywał, że sojusz dunajski pełni poważną rolę, powstrzymując Budapeszt od działań na rzecz zmiany status quo. Jednakże w wypadku konfliktu ogólnego z udziałem Niemiec, sojusz z Polską odgrywałby poważniejszą rolę, a przez ułatwienie utrzymania zagłębia morawsko-śląskiego oddziaływałby również na sprawność sojuszu dunajskiego. Na koniec oceniono stan współpracy obu armii, uznając go za obiecujący, choć wszystkie możliwości nie zostały wykorzystane. Podkreślono życzliwy stosunek polskich czynników wojskowych do czeskich postulatów formułowanych podczas rozmów mię-dzysztabowych. Kończąc, gen. Błaha skonstatował, iż racje strategiczne i gospodarcze jednoznacznie wskazują, że „należy utrzymać i rozwinąć współpracę z Polską na polu wojskowym za wszelką cenę" (podkr. A.E.), gdyż możliwości obronne republiki, podobnie jak Małej Ententy, od tego właśnie są uzależnione16. Omówiona obszernie treść dokumentu wymaga kilku słów oceny. Charakterystyczne jest podkreślenie w nim kwestii strategicznych i wyeksponowania znaczenia zagłębia morawsko-śląskiego. Tego rodzaju argumentacja na pewno zyskałaby również poparcie czeskich kręgów przemysłowych. Błaha nie próbował udowadniać, iż dotychczasowe wysiłki MSZ na rzecz zabezpieczenia państwa od zewnątrz idą w złym kierunku. Znając przywiązanie min. Beneśa do idei Małej Ententy w jej dotychczasowym kształcie, podkreślał jej znaczenie, ale stanowczo domagał się działań równoległych wobec północnego sąsiada CSR. Nie proponował zastąpienia Małej Ententy Polską, ale sugerował uzupełnienie sojuszy, uwzględniających zagrożenie ze strony Niemiec. Rola Polski w umocnieniu możliwości obronnych republiki została sformułowana jednoznacznie, co dowodziło także pewnej determinacji kręgów wojskowych w dążeniu do uświadomienia kierownictwu politycznemu konsekwencji izolacji CSR w Europie Środkowej17. Ogólnie rzecz biorąc, treść memoriału nie zawierała rewelacji, ale raczej narzucające się 16VHA,VKPR,Tajnel934,e.5,S. Błaha, Obrana... 17 Informacja o wcześniejszej rozmowie Beneś-gen. KrejJi, w której padły podobne argumenty jak w omawianym memoriale, zob.: VHA, VKPR, Tajne 1934, ć. 5, Zeznam o rozmluvg s panem presidentem ANDRZEJ ESSEN 106 wnioski. Zarówno jego treść, jak i moment interwencji wojskowych u Masaryka, świadczą o zaniepokojeniu armii aktualnymi tendencjami w stosunkach polsko-czechosło-wackich w ciągu ostatnich miesięcy18. Na początku kwietnia 1934 r. gen. Błaha został przyjęty przez Prezydenta, który przy tej okazji ustosunkował się do zawartych w dokumencie uwag. Masaryk przede wszystkim skrytykował formalną stronę interwencji wojskowych. Wyraził także niezadowolenie z faktu, iż w kręgach armii pesymistycznie ocenia się możliwości obronne państwa bez uzyskania poparcia Polski. Zbliżenie z Warszawą ocenił jako sprawę trudną. Wskazywał, że partner jest podejrzliwy i lekceważy siłę obronną Czechosłowacji. Uznał, że sprawę zbliżenia należy pozostawić własnemu biegowi rzeczy. Obiecał wywrzeć pewien nacisk na kręgi przemysłowe, aby - o ile to możliwe - przemieścić pewne zakłady zbrojeniowe np. na Słowację, czyniąc prze to północną flankę państwa mniej wrażliwą na atak z zewnątrz. Zapowiedział także zorganizowanie spotkania z grupą wyższych oficerów, na którym przedstawi im swój pogląd na perspektywy współpracy polsko-czechosłowackiej i sytuację w Polsce19. Prezydent dotrzymał słowa, spotykając się z przedstawicielami armii w połowie maja. Dysponujemy tu jedynie informacjami pośrednimi. Masaryk miał ostro skrytykować dominujący w sferach wojskowych pogląd o niezbędności wojskowego przymierza z Polską dla wzmocnienia bezpieczeństwa Czechosłowacji. Zalecał cierpliwość, mając nadzieję, że bieg wydarzeń w Polsce umożliwi zacieśnienie stosunków. W sumie w wypowiedzi Prezydenta nie znajdziemy elementów, które mogły uspokoić generalicję; wręcz przeciwnie - Masaryk starł się dodatkowo uzasadnić słuszność polityki dotąd prowadzonej20. Tak więc stanowisko wojskowych nie wpłynęło na czechosłowackie sfery polityczne i nadal utrzymywały się tam nastroje niechęci wobec północnego sąsiada. Charakterystyczna jest również reakcja Masaryka na sam fakt opracowania memoriału przez gen. Błahe. 27 marca 1934 r., na polecenie Prezydenta, pracownik jego kancelarii dr Schenk zapytał jednego z podwładnych gen. Błahy, czy memoriał został przygotowany w większej liczbie egzemplarzy i czy rozpowszechniono jego treść wśród wyższych oficerów armii. Dowiedziawszy się, że istnieje jeden egzemplarz, Prezydent polecił nie-ujawnianie żadnym innym osobom jego treści21. Los memoriału gen. Błahy dobrze ilustruje niechęć najwyższych czynników politycznych Czechosłowacji do idei współpracy z Polską, nawet po podpisaniu polsko-nie-mieckiej deklaracji o nieagresji. Potwierdza też obecne w historiografii twierdzenia o żywym zainteresowaniu czechosłowackich wojskowych współpracą z Polską wysnute na podstawie analizy polskich dokumentów archiwalnych. Nie posiadaliśmy dotąd jednak bardziej szczegółowych informacji o formach interwencji wojskowych na rzecz zbliżenia z Polską, dlatego dokument ten należy uznać za cenny. Równie cenne są wiadomości o reakcji na jego treść prezydenta Masaryka. 18 H. Bułhak, op. cit., s. 133. 19 VHA, VKPR, Tajne 1934, c. 5, Zaznam o rozmluvg... 20 Documents diplomatiques franĆaise, l serie, vol. VI, doc. nr 222, Raport NoOla z Pragi do MSZ z 18 V Memoriał gen. Bldhy. Przyczynek do dziejów stosunków polsko-czechoslowackich w roku 1934 107 Le memoire du generał Błaha. Contribution a 1'histoire des relations polono-tchecoslovaques en 1934 Resume L'article prśsente un episode de 1'histoire des relations polono-tchecoslovaques, episode lie a leur deterioration en 1934. Ce fait eveilla 1'inquietude dans les milieux du commandement de 1'armee de la Republique de Tchecoslovaquie, interesses par le maintien des contacts noues dans les annees precedentes, et en particulier par la collaboration des services d'espionnage des deux annees dans la perspective d'un echange de renseignements sur 1'Allemagne. Le memoire du general Blahy, chef de la Chancellerie Militaire du President de la Republique, soumis a Masaryk au mois de mars 1934, presentait une argumentation exhaustive ayant un caractere economique et strategique, a 1'appui de la necessite d'ameliorer les rapports politiques entre la Pologne et la Republique de Tchecoslovaquie et de developper continuellement la cooperation des annees des deux Etats. La reaction froide du President devant les postulats du corps d'armee tchecoslovaque ecarta ce probleme, jugs secondaire et elle n'eut aucun impact sur 1'image des rapports bilateraux des annees a venir. Die Denkschrift des Generals Blaha. Żur Geschichte der polnisch-tschechoslowakischen Beziehungen imjahre!934 Zusammenfassung Im vorliegenden Artikel wird eine Episode aus der Geschichte der polnisch-tschechoslowakischen Beziehungen dargestellt, die sich mit ihrer Verschlechterung im Jahre 1934 verbindet. Diese Tatsache hat Beunruhigung in den Kreisen der Befehlshaber des CSR-Heeres hervorgerufen, die daran interessiert waren, die in den vorangegangenen Jahren angeknupften Kontakte weiterzufuhren, insbesondere daran, die Zusammenarbeit der Nachrichtendienste beider Armeen beziiglich des Informationsaustau-sches iiber Deutschland fortzusetzen. Die Denkschrift des Generals Błaha, des Chefs der Militarkanzlei des Prasidenten der Republik, die Masaryk im Marz 1934 vorgelegt wurde, stellte ausfuhrlich die okon-omischen und strategischen Argumente dar, die dafiir sprachen, die politischen Beziehungen zwischen Polen und der Tschechoslowakei zu verbessern und die Zusammenarbeit der Armeen beider Staaten weiterzuentwickeln. Die kuhle Reaktion des Prasidenten auf die Forderungen der tschechoslowaki-schen Generale drangte diese Frage in den Hintergrund, und sie beeinflufite die bilateralen Beziehungen in den darauffolgenden Jahren nicht. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 MICHAŁ PUŁASKI Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów* Sprawa palestyńska stanowiła w dwudziestoleciu międzywojennym poważny problem polityczny i gospodarczy, i to nie tylko z punktu widzenia skomplikowanych stosunków na Bliskim Wschodzie, ale również interesów europejskich. Jak wiadomo w latach pierwszej wojny światowej bynajmniej nie zanikła tradycyjna rozgrywka brytyjsko-francuska o wpływy i podporządkowanie krajów arabskich1. Rozpadające się imperium otomańskie i walka o spadek po nim otwierała nowe możliwości, a „serdeczne porozumienie" nie miało na to żadnego wpływu. Ścierające się interesy mocarstw i trudne do pogodzenia dążenia narodów arabskich, których reprezentanci nie myśleli i nie działali zgodnie z kanonami europejskiej dyplomacji, sprawiały, iż sytuacja w tym rejonie stała się szczególnie skomplikowana. Wśród innych jedną z najtrudniejszych miała się okazać kwestia żydowska w Palestynie. W encyklopedycznym skrócie można przypomnieć, że tradycje żydowskie w Palestynie sięgają około 1200 r. p.n.e.2, kiedy to ludność ta pojawiła się na terenach istniejącego od około roku 2000 p.n.e. państwa Kanaan. Podbiwszy Kanaańczyków Żydzi zorganizowali własne państwo (1030-930/929 p.n.e.), które następnie rozpadło się na królestwa Judy i Izraela3. * Niniejszy szkic, ze zrozumiałych względów, może tylko zasygnalizować niektóre problemy z tego ogromnego zagadnienia budzącego niesłabnące zainteresowanie historiografii światowej. Chciałbym tu podziękować doktorowi Arturowi Patkowi za pomoc w gromadzeniu bibliografii. 1 Szerzej zob.: J.C. H u r e w i t z, Diplomacy in tlie Near and Middle East, New York 1956; E. Kedourie, England and the Middle East. The Destruction of the Ottoman Empire 1914-1921, London 1956; J. Nevakivi, Britain, France and the Arab Middle East 2924-1920, London 1969. Interesujące są tu pamiętniki słynnego T.E. Lawrence'a, Seven Pillars of Wisdom, London 1935 (tłumaczenie polskie: Siedem filarów modrości, Warszawa 1971, t. I i II). Z polskich monografii można wskazać: T. Wituch, Tureckie przemiany. Dzieje Turcji 1878-1923, Warszawa 1980. 2 Pogląd taki wyrażają m.in.: M. Noth, The History of Israel, London 1960, wyd. II; A. Alt, EssaysonOld Testament History and Religion, New York 1968. 3 Przetrwały one odpowiednio do 587/586 i 722/721 r. p.n.e.; spośród wielu syntez dotyczących dziejów snnłprynnśri wdowskiei można wspomnieć m.in. o: L. Finkelstein (ed.1. The lews. Their History. Culture and MICHAŁ PUŁASKI Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów 111 110 Juda dostała się do słynnej niewoli babilońskiej, co zapoczątkowało pierwszą falę emigracyjną Żydów. Kolejna nastąpiła po zdobyciu przez Rzym Jerozolimy w 70 r. n.e. i po zgnieceniu powstania Bar Kochby, czyli po roku 135. Zjednoczone państwo żydowskie istniało więc tylko około stu lat, ale wywodząca się z tej odległej przeszłości tradycja i legenda przetrwały stając się jedną z zasadniczych podstaw judaizmu. Do tej przeszłości odwoływano się, kiedy w XIX wieku odrodziła się myśl odtworzenia państwa żydowskiego w Palestynie i ponownie zaczęli się tam pojawiać osadnicy żydowscy4. Wkrótce, obok Stanów Zjednoczonych, Palestyna stała się drugim światowym centrum skupiającym rozproszonych w świecie Żydów. W latach pierwszej wojny światowej, gdy coraz oczywistsze stawało się, że zmiany nastąpią wcześniej niż przewidywano, ze szczególną siłą ujawniły się dążenia do samostanowienia narodów, do odzyskiwania utraconej wcześniej czy później państwowości. W tej atmosferze, kierujący brytyjską polityką zagraniczną James Balfour 2 listopada 1917 r. wystosował do lorda Rothschilda5 pismo, którego znaczenia chyba w pełni nie doceniał. Znalazły się tam m.in. następujące stwierdzenia: „Rząd Jego Królewskiej Mości ustosunkował się pozytywnie do ustanowienia Palestyny kolebką narodu żydowskiego i dołoży wszelkich starań, by ułatwić osiągnięcie tego celu. Jest przy tym całkowicie zrozumiałe, że nie uczyni się nic, co mogłoby naruszyć prawa obywatelskie i religijne społeczności nieżydowskich w Palestynie lub też prawa i polityczny status, e z których Żydzi korzystają w jakimkolwiek innym kraju"6. Oświadczenie to, zredagowane w sposób teoretycznie zadowalający wszystkich - a z góry można było zakładać, że nie zadowoli nikogo - zawiązało przysłowiowy węzeł gordyjski w Palestynie7. Zaniedbano tylko pewnego drobiazgu, jak wówczas sądzono, nie konsultowano sprawy z Arabami. Później tłumaczono to niskim poziomem politycznym Arabów, dając jakby do zrozumienia, że nie było z kim rozmawiać. Z drugiej strony to przekonanie o niedostatecznym rozwoju politycznym Arabów nie powstrzymywało francuskich i brytyjskich polityków od inspirowania arabskich dążeń nacjonalistycznych i państwowotwórczych. Z biegiem czasu brak akceptacji tych projektów ze strony arabskiej miał nabrać zasadniczego znaczenia. Tymczasem oświadczenie Balfoura współgrało z deklaracją prezydenta Wilsona z 8 stycznia 1918 r., w której stwierdzał on m.in.: „Podstawowa zasada przewija się w całym programie, który stworzyłem. Jest to zasada sprawiedliwości dla wszystkich narodów i ich prawo do życia wolnego i bezpiecznego bez względu na to, czy są silnymi czy słabymi"8. 4 Do opracowania programu syjonistycznego bardzo przyczynił się jego duchowy i ideowy twórca, wiedeński dziennikarz, Teodor Herzl - patrz Państwo żydowskie wydane w roku 1896. O dziejach syjonizmu m.in. W. Laqueur, A History of Zionism, London 1972. 5 Walter Rothschild, drugi lord w dziejach tej rodziny, sympatyk syjonizmu, był wówczas uważany za przywódcę angielskiej społeczności żydowskiej. Szerzej zob. M. Rothschild, Dear Lord Rothschild: Birds, Butterflies and History, London-Philadelphia 1983. 6 Cy t. za E. B e n d i n e r, Czas Aniołów. Tragikomiczna historia Ligi Narodów, Warszawa 1981, s. 445. 7 Szerzej o tym m.in.: R. Sanders, The High Walls of Jerusalem. A History of the Balfour Declaration and the. Birth of the British Mandate for Palestine, New York 1984; J.M.N. Jef f r i es, Analysis of the Balfour Declaration, [w:] From Haven to Conquest. Readings in Zionism and the Palestine Problem until 1948, Beirut 1971; L. Stein, The Balfour Declaration, New York 1961. - -• ., -..j r._.„ ,^,,„; cpTiqi -,Q1R SuD i vol 1( s 12-17, cyt. m Dzieje dwudziestolecia międzywojennego - i nie tylko - wykazały, jak trudno było zastosować w praktyce tę piękną myśl. Nic dziwnego, że w tych okolicznościach inicjatywa Balfoura spotkała się z przychylnym odzewem nie tylko ze strony Prezydenta, lecz i gen. J. Smutsa. Ten były przywódca Burów, a wówczas jeden z czołowych polityków brytyjskich, czynnie angażował się w budowę powojennego systemu uwzględniającego potrzeby brytyjskiego imperium. Z perspektywy czasu uderza jednak brak rozeznania ze strony tak doświadczonego męża stanu, jakim był Balfour, który wyraźnie nie docenił konsekwencji wypływających z tego posunięcia. Toteż sądzić trzeba, że miał on tu na celu raczej doraźną rozgrywkę polityczną niż odległą perspektywę9. Szło o, m.in., zjednanie sympatii Żydów w Stanach Zjednoczonych i Europie - także Środkowej - a zapewne służyć też miało jako dodatkowe uzasadnienie angielskiej obecności w Sue-zie. Liczono, że ewentualne obawy Arabów zostaną uśmierzone otwierającą się możliwością budowy imperium arabskiego na gruzach Turcji. Zapewniano ich przy tym, iż spodziewany napływ Żydów do Palestyny nie odbije się na uszczupleniu praw arabskich. Nie trzeba wielkiej dozy krytycyzmu, by dostrzec, że realizacja owych intencji musiała być niezmiernie trudna, jeśli w ogóle możliwa. Jednak Izba Gmin aprobowała oświadczenie Balfoura, przez co nabrało ono mocy obowiązującej. W roku 1922 Palestyna została formalnie powierzona Wielkiej Brytanii jako „Mandat A" przez Ligę Narodów10. Mandatariusz był zobowiązany do wprowadzenia w życie zapowiedzi zadeklarowanych przez Balfoura11. W ten sposób został usankcjonowany napływ Żydów do Palestyny, która miała się stać „kolebką narodu żydowskiego". Z mandatu wynikały także prawa Żydów do zakupu ziemi. W latach dwudziestych wydawało się, że imigracja Żydów nie będzie miała charakteru masowego, zamykała się liczbą kilkunastu tysięcy rocznie12. Jednak w roku 1932 wzrosła już w porównaniu z rokiem 1918 trzykrotnie i wynosiła około 9 Patrz m.in. w pracy jednego z czołowych działaczy syjonizmu, późniejszego pierwszego prezydenta IzraelaCh. Weizmanna, Trial and Error, London 1949, s. 262. 10 Szerzej o tym A. Baumkoller, Le Mandate sur la Palestine, Paris 1931; N. Bentwich, Mandate Memoi-res 1918-1948. From the Balfour Declaration to the Establishment of Israel, New York 1965; D. H o r o v i t z, M. L is -sak, Origins of the Israeli Polity. Palestine under the Mandate, Chicago 1978; P. Jones, Britain and Palestine 1914-1948. Archival Sources for the History of the British Mandate, Oxford 1979; B. J o s e p h, British Rule in Palestine, Washington 1948. 11 Art. 2 mandatu stwierdzał m.in.: „Mandatariusz będzie odpowiedzialny za stworzenie w kraju takich politycznych, administracyjnych i gospodarczych warunków, które zagwarantują ustanowienie żydowskiej siedziby narodowej, jak to wskazano w preambule, oraz rozwój instytucji samorządowych, a także zagwarantują prawa cywilne i religijne wszystkich mieszkańców Palestyny bez względu na rasę i religię". Por. L. Gelberg, Prawo międzynarodowe i historia dyplomatyczna. Wybór dokumentów, Warszawa 1958, t. II, s. 194-200, Mandat Palestyński, Londyn 22 lipca 1922 r. Ten właśnie dokument stanowił o międzynarodowym uznaniu praw żydowskich do Palestyny, gdyż Deklaracja Balfoura miała właściwie charakter półoficjalny. 12 Ogółem w latach 1922-1931 imigracja żydowska wynosiła ok. 94 tyś., przy jednoczesnej emigracji ok. MICHAŁ PUŁASKI 200 tyś., co stanowiło blisko 20% ogółu ludności13. Odnotowano również wzrost żydowskiej własności ziemskiej14. W roku 1929 Wielka Brytania współdziałała w powołaniu do życia Agencji Żydowskiej, wspólnie z którą zamierzała rozwiązywać coraz poważniejsze problemy wewnątrzpalestyńskie15. Agencja wywodziła się ze Światowej Organizacji Syjonistycznej zawiązanej w roku 1897 i prezentowała pogląd zawarty w haśle: „Palestyna dla Żydów bez Arabów"16. Zasada ta była wprowadzona w życie, co znajdowało wyraz nie tylko w działaniach na rzecz intensyfikacji imigracji, ale i bezpośrednich starciach z Arabami. Obie te kwestie coraz bardziej stawały się wyznacznikami sytuacji w Palestynie. Warto tu zwrócić uwagę na pewną specyfikę związaną z imigracją powodującą, że zainteresowanie wydarzeniami w Palestynie miało dwa aspekty. Z jednej strony wpływało na tok wydarzeń politycznych na arabskim Wschodzie, a z drugiej - Palestyna wyrastała poza ten obszar, wchodząc w krąg interesów krajów, które Żydzi opuszczali, a więc m.in. Europy. We wszystkich mniejszość żydowska była mniej lub bardziej istotnym problemem. Wiele z nich borykało się z trudnościami ekonomicznymi, liczne prowadziły politykę nacjonalistyczną. Zupełnie nowego wymiaru nabrały te problemy po objęciu władzy w Niemczech przez Hitlera, kiedy -jak wiadomo - wprowadzony został ostry kurs antysemicki. Stał się on wzorem dla elementów faszyzujących i skrajnie nacjonalistycznych w innych krajach Europy. Celem Niemiec było w tym czasie zmuszenie Żydów do emigracji. Głównym kierunkiem, choć nie jedynym, miała być Palestyna. W efekcie był to jeden ważniejszych powodów wzrostu fali emigracyjnej w latach trzydziestych17. W Palestynie powodowało to zmianę układu sił18. Już dotąd Arabowie z trudem konkurowali z Żydami pod względem gospodarczym, teraz zagrożeni zdominowaniem także pod względem liczebnym. Tu stwierdzić należy, iż Arabowie nigdy w zasadzie nie akceptowali faktu obecności Żydów w Palestynie19. Anglicy, których zadaniem było dążenie do polaryzacji tych sprzecznych interesów, stanęli przed problemem w gruncie rzeczy nie do rozwiązania. Toteż próbowali lawirować przerzucając się z jed- 13 Dla porównania - w 1918 r. Palestynę zamieszkiwało 56 tyś. Żydów (ok. 8% ludności), w 1935 r. ok. 384 tyś. (30%). Por. m.in. A. Bukowska, Palestyńczycy. Ich życie i walka, Warszawa 1978, s. 41-42; dokładne dane dla lat 1931, 1936 i 1946 podaje E.W. Said, The Question of Palestine, London 1981, s. 11 i 17. W ciągu pięciu lat (1931-1935) przybyło do Palestyny więcej Żydów niż w całym okresie 1918-1931, A. Maryań-s k i, Migracje na świecie, Warszawa 1984, s. 118-119 i tabele 26 i 27. 14 Z ok. 162500 akrów w 1917 r. (2,5% ogółu) do 400000 akrów w 1936 r. (ok. 6%), T. Fryzeł, Jedność arabska. Idee i rzeczywistość, Warszawa 1974, s. 60; o wykupie ziemi przez osadników w latach po Deklaracji Balfoura zob. m.in. W. Szczepański, Palestyna po wojnie światowej. Światla i cienie, Kraków 1923, s. 302. 15 W latach 1935-1948 egzekutywie przewodniczył David Ben Gurion, wybitny działacz syjonistyczny i wieloletni, późniejszy premier Izraela. 16 Taki punkt widzenia prezentował m.in. Ch. Weizmann w rozmowie z A. Einsteinem - wg. A. L i l i e n t -hal, What price Israel, Chicago 1953, s. 173. 17 O tym zwłaszcza R. P a r k e s, The Emergence of the Jewish Problem 1879-1939, London 1946. 18 Dokładne obliczenia przybyłych imigrantów (w liczbach bezwzględnych) za lata 1922-1937 w: Memorandum by Mr J. Rives Childs of the Division of Near Eastern Affairs, Washington, 3.06.1939, FRUS 1939, vol. IV, s. 772-773. "-=- wiprzvl. że osadnictwo żydowskie Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów 113 nej skrajności w drugą - raz opowiadając się za racjami arabskimi, a kiedy indziej za żydowskimi20. Osiągnięcie celu, tj. wprowadzenie równych praw dla Arabów i Żydów, oddalało się na czas trudny do określenia. Praktyka nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Wprost przeciwnie - niezadowolenie Arabów rosło. Dawali temu wyraz w zbrojnych zrywach w roku 1921 i 1929. Wszakże dopiero lata trzydzieste przyniosły szczególną eskalację napięcia. Zwłaszcza włoska agresja na Etiopię spowodowała widoczne reperkusje w Palestynie. Objawiło się to spadkiem aktywności gospodarczej, zwiększonym bezrobociem, obniżeniem zaufania do banków. Zarazem rysowały się perspektywy odzyskania niepodległości przez Syrię i Egipt. Zapewnienia takie zostały złożone wiosną 1936 r. przez Wielką Brytanię i Francję. Podsyciło to jeszcze bardziej i bez tego żywe nastroje nacjonalistyczne21. Wszystkie te okoliczności złożyły się na warunki, w jakich wybuchło najpoważniejsze dotąd powstanie arabskie w Palestynie. Wymierzone ono było zarazem przeciwko rządom angielskim i kolonizacji żydowskiej. Rozpoczęte w kwietniu 1936 r. trwać miało w różnych formach przeszło trzy lata. Na czele stanął Najwyższy Komitet Arabski, w skład którego wchodziła koalicja arabskich partii i ugrupowań politycznych, a przewodził mu muf ti Jerozolimy Hadżdż Amin el-Husejni22. Anglicy, zgodnie z ustaloną praktyką, zareagowali powołując komisję mającą sprawy rozpatrzyć i doprowadzić do polubownego załatwienia. Tym razem spodziewano się nawet, że uda się doprowadzić do rozwiązania definitywnego. Na czele Komisji Królewskiej stanął lord Earl Peel, jeden z najwybitniejszych konserwatywnych polityków, były minister do spraw Indii. Cierpiał on już wówczas na nieuleczalną chorobę, nie przeszkodziło mu to wszakże w sprawnym przeprowadzeniu misji, po której tak wiele się spodziewano. Obok Peela w skład Komisji weszli: dyplomata i były ambasador w Berlinie H. Rumbold, były gubernator prowincji w Indiach L. Hammond, były sędzia Sądu Najwyższego w Kenii M. Carter, prezes sądu dla konfliktów przemysłowych w Anglii H. Morris i znawca historii i administracji kolonialnej, profesor R. Coupland23. W listopadzie 1936 r. lord Peel przeprowadził rozmowy z obu stronami: arabską i żydowską. Ujawniły one, czego można się było spodziewać, daleko idące wzajemne animozje i pretensje. W efekcie tych kontaktów Peel doszedł do wniosku, że utrzymanie 20 M. Mor r i son, Źródła i ewolucja konfliktu arabsko-syjonistycznego (omówienie monografii M.J. Cohe-na: Źródła i ewolucja konfliktu arabsko-syjonistycznego), [w:] Arabowie i Żydzi, Nowy Jork 1990, s. 133-135. Kompleksowe ujęcie problemu: N. B e t h e 11, The Palestine Triangle. The Struggle between the British, the Jews and the Arabs 1935-1948, London 1979; por. też przyp. 10. 21 Zob. m.in. N. Caplan, Palestine Jewry and the Arab Question 1917-1925, London 1978; V. Bogda-n o v, Arabowie i Żydzi w Palestynie. Dylematy syjonizmu, [w:] Arabowie i Żydzi, s. 69-78. 22 Wielki mufti Jerozolimy był uznawany za przywódcę religijnego społeczności muzułmańskiej w Palestynie. W momencie wyboru na to stanowisko w 1921 r. Muhammed Amin el-Husejni liczył dwadzieścia kilka lat i charakteryzował się głęboką nienawiścią do Żydów. Później mówiono, że przewyższał pod tym względem nawet Hitlera. Współpracując z nazistami zaważył negatywnie na rozwoju wydarzeń. Zob. m.in. J. Schechtman, The Mufti and the Fiihrer. The Rise and Fali ofHaj Amin el Huseini, New York 1965; Ł. Hir-s z o w i c z, Ul Rzesza i arabski Wschód, Warszawa 1963; P. J o h n s o n, Pokolenie Bandungu, [w:] Arabowie i Żydzi, s. 92. MICHAŁ PUŁASKI w przyszłości mandatu brytyjskiego jest niewykonalne. W tym stanie rzeczy proponował objęcie mandatem jedynie miejsc świętych, natomiast sama Palestyna miała zostać podzielona na część arabską i żydowską z przyznaniem im natychmiastowej niepodległości. Pogląd ten podzielił rząd brytyjski w deklaracji z 7 lipca 1937 r. Przewidywany podział uwzględniał faktyczny układ sił w Palestynie. Żydom przeznaczano zasiedlony przez nich w znacznym stopniu kraj nadmorski oraz północ (Emek i Galilea). Stanowili oni tam element dominujący pod względem gospodarczym i kulturalnym. Raport Komisji Królewskiej24 podkreślał, że Żydzi otrzymaliby więcej, niżby to wynikało z ich dotychczasowego stanu posiadania, a jakościowo bezsprzecznie najlepszą część Palestyny. Arabom raport przyznawał głównie tereny pustynne, mało urodzajne i - raczej teoretycznie - dostęp do portu w Jaffie. Terytorium to posiadać miało wyjście na Morze Czerwone i wybrzeże w rejonie okręgu Gazy. Zakładano też połączenie go z Transjorda-nią posiadającą duże, choć nie wykorzystane, bogactwa naturalne. Pierwszorzędne znaczenie dla przyszłości miał mieć projektowany centralny pas kraju. Przebiegałby on od Jerozolimy i Betlejem do Jaffy i miał pozostawać pod zarządem mandatariusza. Anglicy zamierzali również zachować dla siebie specjalne uprawnienia w szeregu miast obszaru żydowskiego (Haifa, Akka, Safed, Tyberias, Nazaret) oraz w zatoce Akaby. Byłby to niejako pas neutralny, lecz nie bez znaczenia był fakt, iż tutaj właśnie koncentrowały się wszystkie ważniejsze skupiska chrześcijańskie (obok Jerozolimy i Betlejem - Ramla, Lydda, Emaus, Latrun, Ain-Karem Abu Gosh, Jaffa). Pas ten miał przecinać zarówno projektowany kraj arabski, jak i żydowski. Panując nad połączeniami komunikacyjnymi pozostawiał w ręku mandatariusza decydujący wpływ na przyszłość obu projektowanych państw, chociaż formalnie mandat wygasał. Dostęp do morza dla ziem pasa centralnego zapewnić miał port w Jaffie. Praktycznie szło więc o stworzenie dla mandatariusza silnej bazy strategicznej usytuowanej w centrum Palestyny. Ogłoszenie raportu Komisji Królewskiej spotkało się wśród ludności żydowskiej Palestyny z dość chłodnym przyjęciem. Przeważało niezadowolenie25. Pomimo to duża część tej opinii przychylała się do koncepcji podziału, uważając jednak, że decyzje Komisji nie są ostateczne i drogą dalszych targów można by uzyskać taką ich modyfikację, która w znacznym stopniu zaspokoiłaby żydowskie aspiracje polityczne i terytorialne. Szybko też było wiadomo, w jakim kierunku pójdą dalsze postulaty. Otóż z jednej strony zwracały się one przeciwko służebnościom nałożonym przez raport na państwo żydowskie, domagając się ograniczenia trwania kontroli mandatariusza w miastach północnopalestyńskich, takich jak: Haifa, Safed, Tyberiada i Akka. Przemilczano sprawę szczególnego statutu Nazaretu, ale zakwestionowano za- 24 Tłumaczenie najważniejszych części raportu ukazało się w języku polskim: Sprawozdanie o Palestynie złożone przez brytyjską komisjf królewską w lipcu 1937 roku, Lwów 1938. 25 Już wówczas dostrzegano nierealność tego projektu rodzącego zarzewie przyszłych konfliktów. Daleko idącą wstrzemięźliwość zachowała zwłaszcza wpływowa diaspora brytyjska, o czym wspominał Ch. Weiz-' ' — —-"'" K""rnisia Królewską w Jerozolimie w 1936 r., por.: O miejsce pod słońcem dla --'- - ia?L , \ Vr-^fna Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów 115 sadność subwencji, jakie państwo żydowskie miałoby łożyć na rzecz państwa arabskiego. Z drugiej strony wysuwane były żądania korekty granic. Na północy szło tu o przyłączenie żydowskiej kolonii Dagenii i stacji hydrologicznej Rutenberga na Jordanie. Oznaczałoby to włączenie całego basenu jeziora Genezaret z obu jego brzegami, podczas gdy raport przewidywał podział tego obszaru między Żydów i Arabów. Zmiany, których się domagano, były pozornie drobne, ale o dużym znaczeniu gospodarczym i militarnym. Na południu natomiast granica żydowska miałaby objąć części subdystryktów Gazy i Beersheby, które nadawały się do kolonizacji rolnej. Ponadto wysuwane były żądania natury zasadniczej i prestiżowej: by żydowska część nowej Jerozolimy była wydzielona z okręgu mandatowego, tworząc izolowaną część państwa żydowskiego łączącą się z nim poprzez obszar mandatowy. Żądania te określano jako minimalne. Maksymaliści stali na stanowisku przyznania Żydom całej Palestyny z Jerozolimą-Syjonem na czele. Mniej niż sprawa granic absorbowała Żydów kwestia statutu politycznego przyszłego państwa. Wówczas prawie nikt nie wyobrażał sobie, by niepodległość - nawet w przyszłości - mogła być pełna. Znamienny był pod tym względem artykuł przywódcy żydowskich rolników w Palestynie Smilańskiego, zamieszczony w piśmie Ogólnych Syjonistów „Haarez". Otóż opowiadał się on za koncepcją wzorowaną na brytyjskim systemie dominiów - np. Kanady, oczywiście z prawem bezcłowego przywozu owoców cytrusowych do Anglii. Zarazem przycichła nieco sprawa imigracji. Społeczność żydowska w Palestynie liczyła wówczas około 400 tyś. i była dobrze zorganizowanym i sprawnie działającym organizmem. Dysponowała własnym rozwiniętym szkolnictwem i samorządem, rozbudowane były usługi socjalne26. Prasa żydowska podkreślała, że terytorium przyznane Żydom w raporcie Komisji Królewskiej mogłoby maksymalnie pomieścić około 1,5 min mieszkańców, przyjmując 300 osób na km2, ale już ze szkodą dla koncepcji Palestyny jako kraju rolniczego. Poglądy te miały służyć jako dodatkowy argument na rzecz rozszerzenia granic na południu. W istocie szło tu jednak, jak można sądzić, o charakter przyszłego państwa żydowskiego. Mogło ono albo stać się całością samą dla siebie, bez większych aspiracji i bez większych możliwości imigracyjnych, albo przemienić się w bazę etniczną społeczeństwa żydowskiego, którego terenem ekspansji musiałyby być kraje Środkowego Wschodu. Strona arabska przyjęła raport Komisji Królewskiej z dużo dalej idącymi zastrzeżeniami. Działania powstańcze trwające w Palestynie nasiliły się, a nową formą oporu był strajk podjęty przez wielkie rzesze Arabów - w tym robotników zatrudnionych na plantacjach żydowskich27. Kierujący tą akcją Najwyższy Komitet Arabski zabiegał o uzyskanie poparcia całego świata arabskiego dla przeciwstawienia się planom podziału Palestyny. Opinia arabska nie zareagowała jednoznacznie, co świadczyło o znacznych podziałach wewnętrznych. Pozytywnie odpowiedziały tylko Irak i Syria, wymijająco Arabia Saudyjska i Jemen, Egipt zachował milczenie; natomiast emir Transjordanii wypo- 26 Życie codzienne Żydów w Palestynie ciekawie opisuje m.in. M. Wolffsohn, Israel Polity, Society and Economy 1882-1986, New Jersey 1987. 27 The Consul of Jerusalem (Scott) to the Secretary of State, Jerusalem, 16.10.1937; the Consul General of MICHAŁ PUŁASKI wiedział się wręcz za podziałem. Inni być może także dostrzegli możliwość podjęcia dyskusji nad propozycjami raportu, choć na ich aprobatę trudno było liczyć. Jednak wzmagająca się presja nacjonalistycznie nastawionych mas była tak silna, że praktycznie nie pozostawiała pola do manewru. Zarazem na próbach rozwiązania sprawy palestyńskiej zaciążyła prowadzona na szerokim froncie rozgrywka międzynarodowa. Rosnące wzburzenie Arabów próbowali z powodzeniem wykorzystać we własnym interesie Niemcy i Włosi inspirując szeroko zakrojoną kampanię propagandową w tonie antybrytyjskim i antyżydowskim28. Problemy palestyńskie stały się także przedmiotem obrad instancji Ligi Narodów29. Chociaż Liga coraz wyraźniej zamierała jako czynnik regulujący życie międzynarodowe, to dla formalnych względów zajęcie się kwestią palestyńską miało znaczenie choćby dlatego, że z jej ramienia Wielka Brytania sprawowała swój mandat. Dyskusja, jaka toczyła się w Genewie, nie wniosła nowych elementów do meritum sprawy. Oznaczała jednak postęp w procedurze, dając upoważnienie Wielkiej Brytanii do przedłożenia planu definitywnego, przy założeniu, iż podział Palestyny jest dopuszczalny. Ponadto w tej dyskusji brały udział nie tylko wszystkie czynniki bezpośrednio zainteresowane - jak Wielka Brytania, państwa arabskie i np. Polska - ale również nie-zaangażowane bezpośrednio w sprawie oraz Stała Komisja Mandatowa Ligi Narodów. Mająca swą siedzibę w Genewie Komisja składała się z ekspertów z zasady nie piastujących żadnych stanowisk urzędowych. Ich zadaniem była obiektywna ocena przedstawianych problemów. Komisja nie miała żadnej egzekutywy, mimo to jej werdykty z reguły traktowano bardzo poważnie. Za kulisami obrad działały energicznie czynniki żydowskie, i to zarówno Agencji Żydowskiej, jak i Organizacji Syjonistycznej. Dyskusja przebiegała w tonie - na ogół -korzystnym dla Wielkiej Brytanii. Rozważania miały bowiem albo charakter obrony szerokiej koncepcji żydowskiej siedziby narodowej - np. głosy Polski i Komisji Mandatowej, albo broniły arabskiej koncepcji Palestyny - np. głosy Iraku i Egiptu. Ujawniła się więc w Lidze sprzeczność zapatrywań analogiczna do konfliktu interesów w samej Palestynie. Takie postawienie kwestii mogło w rezultacie wzmocnić tezę angielską o niemożliwości pogodzenia Arabów z Żydami w ramach ówczesnego statutu i o konieczności ich rozdzielenia. Taktyka Wielkiej Brytanii zmierzała z jednej strony do wykazania całkowitej lojalności wobec Ligi jako jedynej kompetentnej do dokonywania zmian w statucie Palestyny, a z drugiej strony do uzyskania od Rady Ligi upoważnienia do opracowania planu definitywnego rozwiązania kwestii palestyńskich i to właśnie na zasadzie podziału. Cel ten został osiągnięty, jako że rezolucja Rady poszła w tym właśnie kierunku udzielając rządowi brytyjskiemu wymaganych pełnomocnictw. Oczywiście Rada zastrzegła dla siebie ostateczną decyzję merytoryczną. Pewna trudność dla Wielkiej Brytanii mogła się łączyć ze stanowiskiem Komisji Mandatowej, chociaż generalnie poparła ona projekt brytyjski. Zastrzeżenia dotyczyły możliwości imigracyjnych i wątpliwości, czy Palestyna dojrzała już w pełni do niepod- 28 Documents on German Foreign Policy, ser. D, vol. V, nr 570, s. 760-762: Memorandum by an official of t?»fo,-!ił Dpiiterhland: German Attitude Toward the British Plan for the Formation of a Jewish State in Palestine, Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów 117 ległości. Przewodniczący Komisji, Belg, Pierre Orts podkreślił w czasie obrad Rady Ligi, że zarządzenie Wielkiej Brytanii ograniczające do marca 1938 r. liczbę imigrantów żydowskich do Palestyny jest sprzeczne z istniejącym stanem prawnym. Obowiązywało mianowicie jedno kryterium - była nim ekonomiczna zdolność absorbcyjna kraju. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii w specjalnym oświadczeniu dość pokrętnie wyjaśniał, że gdy tylko zarysują się konkretne rozwiązania sprawy palestyńskiej, problem imigracji żydowskiej zostanie postawiony na innej płaszczyźnie. Państwa arabskie nie rozwinęły na terenie genewskim spodziewanej, ożywionej działalności propagandowej. Wystąpienia Egiptu i Iraku sprawiały wrażenie, że bardziej miano na uwadze sytuację wewnętrzną i nie liczono na osiągnięcie konkretnych rezultatów. Charakterystyczne było przemówienie delegata egipskiego w czasie obrad IV Komisji Ligi Narodów, który nie omieszkał podkreślić długów wdzięczności świata arabskiego wobec Wielkiej Brytanii, przedstawiając swoje obiekcje znacznie łagodniej, niż to uczynił przed Zgromadzeniem. Teza arabska głosiła prawo Arabów do .całej Palestyny ograniczając Żydów do mniejszości wyposażonej w odpowiednią ochronę prawną. Nie omieszkano też odwołać się do rozmów angielsko-arabskich z czasów pierwszej wojny światowej, kiedy to Palestyny nie wykluczano bynajmniej z terytoriów przeznaczonych dla przyszłych niepodległych państw arabskich30. Natomiast propaganda żydowska - choć jak wspomniano, aktywna-była w gruncie rzeczy odbiciem słabości podzielonego na dwa obozy społeczeństwa. Przyjmowano powszechnie, że projekt podziału Palestyny był rezultatem porozumienia przewodniczącego Agencji Żydowskiej Weizmanna z rządem brytyjskim. Musiało to osłabić siłę elementów żydowskich głoszących niepodzielność Palestyny i wykonywanie mandatu w jego ówczesnej formie. Wskutek tego rozsyłane przez Agencję Żydowską memoriały broniły wprawdzie zasady niepodzielności Palestyny, lecz jednocześnie wchodziły w szczegółowe dyskusje nad proponowanymi przez Komisję Królewską granicami. Znajdowało to wyraz także w kontaktach osobistych. Dr Weizmann np. w rozmowie z min. Beckiem określał następująco poprawki do planu Komisji Królewskiej31: a) niewielkie przedłużenie terytorium na południu; b) przesunięcie granicy na wschodzie w sposób dający państwu żydowskiemu lepsze warunki bezpieczeństwa ze strony arabskiej; c) oddanie Żydom nowej Jerozolimy; d) zaniechanie ustanowienia mandatów przejściowych w kilku miastach północnej Palestyny; e) skrócenie okresu przejściowego do pół roku; f) natychmiastowe powierzenie Żydom spraw imigracyjnych. Weizmann wyraźnie chciał Becka zjednać podkreślając, że przyznane Żydom teryto- 30 Np. układu szeryfa Mekki i Medyny, Husajna ibn Alego z Wielką Brytanią (1915), która obiecywała utworzenie niepodległego królestwa arabskiego w zamian za pomoc przeciwko Turcji -H. Batowski, Miedzy dwiema wojnami 1918-1939. Zarys historii dyplomatycznej, Kraków 1988, s. 68. 31 Wątek polski jest oparty na materiałach archiwalnych z Archiwum Akt Nowych w Warszawie, sygn. 139,140, 208, 271, 738, 894, 902, 925, 935,1002 z kolekcji Ambasady RP w Londynie, a ponadto: Polska polityka zagraniczna w latach 1926-1939. Na podstawie tekstów min. T. Becka opracowała Anna M. Cienciała, Paryż MICHAŁ PUŁASKI rium może wchłonąć w przeciągu dwudziestu lat co najmniej 60 tyś. imigrantów rocznie, z czego na Polskę powinna przypadać połowa. Beck przeprowadził rozmowy nie tylko z Weizmannem, lecz i z innymi przedstawicielami Żydów - np. z Akzinem i Sche-chtannem. Punktem zbieżnym była zgodność głoszonych przez nich haseł z polskim programem emigracyjnym. Wywołało to nawet zaniepokojenie Najwyższego Komitetu Arabskiego. Mufti Jerozolimy Hadżdż Amin próbował osłabić zbyt daleko według niego sięgające wpływy żydowskie pośrednio - poprzez Niemcy - i bezpośrednio w liście do rządu polskiego. Podważał w nim zwłaszcza zapewnienie Weizmanna co do chłonności imigracyjnej Palestyny, podkreślając, że nie jest ona wystarczająca dla rozwiązania problemu Żydów w Polsce. Stanowisko Polski w sprawie palestyńskiej znalazło wyraz m.in. w deklaracjach złożonych Radzie Ligi na posiedzeniach VI Komisji oraz w poufnych rozmowach toczonych z członkami delegacji brytyjskiej. Oto w dniu 14 września 1937 r. minister Beck na zamkniętym zebraniu Rady Ligi złożył deklarację, w której wysunął postulat, aby w razie zwołania komisji dla rozpatrzenia meritum problemu palestyńskiego było w niej zarezerwowane miejsce dla przedstawiciela rządu polskiego, jako specjalnie zainteresowanego w sprawie. Tego samego dnia, już na oficjalnym posiedzeniu Rady, Beck złożył kolejną deklarację. Mówiło się w niej o zainteresowaniu Palestyną jako terenem związanym z całością polskich problemów emigracyjnych. Z tych względów - konkludował Beck - rząd polski będzie dążył do uzyskania dla Palestyny, jakikolwiek byłby jej przyszły statut, maksimum zdolności absorbcyjnej. Wskazywał również na ujemne skutki prowizorycznych rozwiązań podejmowanych przez rząd brytyjski i opowiadał się za możliwie szybkim rozwiązaniem tego zagadnienia. W czasie obrad VI Komisji, 24 września 1937 r., zabrał głos stały przedstawiciel Polski przy Lidze Narodów prof. Tytus Komarnicki. Rozwinął on tezy zawarte w deklaracjach Becka, a ponadto w ogólnym zarysie scharakteryzował historię problemu struktury żydowskiej w Polsce, wskazując na dokonujące się w niej przeobrażenia i wynikające z tego szczególne zainteresowanie Żydów emigracją. Do kontaktów nieoficjalnych zaliczyć można spotkanie Becka z Edenem, któremu Beck dodatkowo wyjaśniał powody specjalnego zainteresowania Polski problemem palestyńskim, tłumacząc zależność tej sprawy od sytuacji wewnętrznej kraju. Jak można było przewidywać, dyskusja w Lidze Narodów nie przyniosła definitywnego rozwiązania. Podstawowych rozbieżności nie udało się usunąć. W roku 1938 powołana została kolejna komisja brytyjska, która orzekła, iż plan Peela nie nadaje się do realizacji. W tym etapie sprawę wziął w swe ręce osobiście premier N. Chamberlain. Jednak i jemu misja się nie powiodła. Próba mediacji między Arabami a Agencją Żydowską zakończyła się fiaskiem32. Nie doszło nawet do spotkania stron, jako że Arabowie nie uznawali Agencji Żydowskiej. Mimo to dyskusja prowadzona poprzez brytyjskich pośredników trwała około miesiąca. Tym razem zasadniczym problemem okazała się kwestia imigracji. Żydom, w czasie, gdy tysiące ich ziomków musiały opuszczać Nie-mcy, zależało na tym szczególnie. Arabowie natomiast, w obawie przed zdominowa- ; niem, stanowczo się temu sprzeciwili33. \ Ostatecznie Chamberlain rozwiązał ową osobliwą konferencję i ogłosił specjalną || II Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów 119 „Białą Księgę", w której zawarł kolejny projekt34. Przewidywał on, iż w ciągu najbliższych pięciu lat do Palestyny mogłoby emigrować 75 tyś. Żydów rocznie, a dalsza emigracja byłaby uzależniona od zgody Arabów. Przewidywano ograniczenia dla Żydów w nabywaniu ziemi. Zakładano, że Palestyna nie byłaby ani arabska, ani żydowska, mimo że Arabowie stanowili tam większość, a mniejszość żydowska miała podlegać szczególnej ochronie prawnej35. Plan Chamberlaina niemal natychmiast odrzuciły obie strony - i Arabowie, i Żydzi36. Mimo to brytyjski minister kolonii Malcolm MacDonald przedstawił go pod ocenę Komisji Mandatowej. Dyskusja odbyła się w czerwcu 1939 r.37 Projekt Chamberlaina nie zyskał aprobaty i cała sprawa miała być raz jeszcze przekazana do rozważenia Zgromadzeniu Ligi Narodów we wrześniu 1939 r. Tymczasem, jak wiadomo, nastąpiły wydarzenia, które nie pozwoliły na rozwiązanie problemu mającego wszelkie znamiona kwadratury koła, problemu - dodajmy - rozwiązywanego w latach wojny i po niej, a aktualnego i dalekiego od rozwiązania do dziś38. Tentative de partage de la Palestine et le probleme de 1'emigration juive Resume Le probleme palestinien etait a l'entre-deux-guerres un probleme politique grave non seulement du point de vue des relations compliquees en Proche Orient, mais aussi de celui des interets europeens. La rivalite traditionnelle franco-britannique pour les influences et pour la main misę sur les pays arabes, accrue davantage face a la decomposition de 1'Empire Ottoman rendit la situation dans cette region particulierement compliquee. Parmi beaucoup d'autres, le probleme juif en Palestine s'avera etre 1'un des plus difficiles. L'idee de reconstruction d'un Etat juif en Terre Promise, nee de nouveau au XIXe siecle, declencha une affluence importante des adeptes du judai'sme. C'est 1'ainsi nommee Declaration Balfour, prononcee en 1917, qui fut extrfimement importante pour 1'evolution du probleme: elle parlait entre autres du positionnement bienveillant du Gouvernement britannique quant a I'stablissement d'une Palestine - berceau de la nation juive. Au bout de cinq ans, en 1929, on sanctionna officiellement I'affluence des Juifs en Palestine, confiee formellement a la Grandę Bretagne par la Ligue des Nations en tant que „Mandat A". La disposition changee de forces sur ce territoire, y compris surtout la montee en 34 „Biała Księga" została wydana 17 maja 1939 r., pełny tekst zob. M. K h a l i k, The Arab States and the Arab League. A Documentary Record, Beirut 1962, vol. n, dok. nr 228, s. 498-506. 35 Omówienie „Białej Księgi" zob. m.in. FRUS 1939, vol. IV, s. 751-757. 36 Przyjęły go tylko niektóre ugodowe kręgi arabskie, np. opozycyjny wobec muftiego klan Naszaszibich, T. F r y z e ł, op. cit, s. 66. 37 O przebiegu dyskusji m.in. FRUS 1939, vol. IV, s. 777-778. 38 O dalszych wydarzeniach zob. m.in. N. Bethell, ThePalestineTriangle...;Y. Bauer, From Diplomacy to Resistance. A History of Jewish Palestine 1939-1945, Philadelphia 1970; M.J. Cohen, Palestine. Retreat from the MICHAŁ PUŁASKI fleche du role et des influences de la population juive amenerent le mecontentement croissant des Arabes, ce qui trouva son expression dans nombre de soulevements armśs dans les annees 20 et 30. La situation se compliqua de par la politique britannique qui cherchait a manoeuvrer entre les extremites, en se pronongant tantot pour les raisons arabes, tantót pour les juives. Par consequent precisement dans les annśes 30 eurent lieu des insurrections arabes aussi bien centre le regne anglais que centre la colonisation juive. Les tentatives, entreprises par Londres, de resolution du conflit sous forme d'un projet de partage de la Palestine (1937) et du „Livre Blanc" (1939) n'apporterent pas de resultats, de meme que la discussion animee sur le forum de la Ligue des Nations. Des le debut le probleme palestinien etait fortement lie a 1'evolution de la situation Internationale. Particulierement la politique menee par le IIIe Reich y etait de mauvais augure, de meme que celle de 1'Italie qui cherchait, avec succes, a nettre 1'agitation des Arabes a son profit. La Pologne se prononc,a śgalement en matiere de la Palestine. Der Versuch der Aufteilung Palastinas und das Problem der judischen Auswanderung Zusammenfassung Das Palastina-Problem stellte in der Zwischenkriegszeit eine bedeutende politische Pragę dar; nicht nur vom Gesichtspunkt der komplizierten Verhaltnisse im Nahen Osten, sondern auch im Hinblick auf die europaischen Interessen. Die traditionelle franzósisch-britische Rivalitat um die Einflufispharen und um die Unterordnung der arabischen Lander, die durch den Zerfall des Osmanischen Reiches noch gesteigert wurde, verursachte, dafi sich die Situation in der Region zunehmend komplizierte. Unter vielen anderen erwies sich die judische Frage in Palastina als eine der kompliziertesten. Die im 19. Jahrhundert erneut entwickelte Idee der Wiedererrichtung eines judischen Staates im Gelobten Land bewirkte einen groBen Zustrom Angehoriger der mosaischen Konfession. GroCe Bedeu-tung fur die Entwicklungsdynamik des Problems hatte die 1917 verkiindete sog. Balfour-Deklaration, die unter anderem die Bereitschaft der brititschen Regierung zum Ausdruck brachte, Palastina als na-tionale Heimstatte der Juden anzuerkennen. Nach funf Jahren, im Jahre 1929, wurde die Einwanderung der Juden nach Palastina, das formal Grofibritannien durch den Volkerbund als „Mandat A" anvertraut worden war, offiziell sanktioniert. Die Veranderung der Machtverhaltnisse in diesem Gebiet, vor allem das rapide Anwachsen der Bedeutung und des Einflusses der judischen Bevolkerung, fuhrten zu einer zunehmenden Unzufriedenheit der Araber, was sich in einer Reihe bewaffneter Auf stande in den zwan-ziger und dreifiiger Jahren aufierte. Die Situation wurde noch komplizierter durch die britische Politik, die versuchte, zwischen den Extremen zu manovrieren und die sich einmal fur die arabischen und dann wieder fur die judischen Bestrebungen aussprach. Das Ergebnis waren eben die in den dreifiiger Jahren stattfindenden arabischen Aufstande, die sowohl gegen die englische Regierung als auch gegen die judische Kolonisation gerichtet waren. Die von London unternommenen Losungsversuche des Kon-flikts in Gestalt einer geplanten Aufteilung Palastinas (1937) und des „Weifibuchs uber Palastina" (1939) hatten keinen Erfolg, genausowenig wie die lebhafte Debatte im Forum des Volkerbundes. Der Aus-bruch des Zweiten Weltkriegs verlieh der gesamten Frage ein neues Ausmafi. Die Palastina-Frage war von Anfang an stark mit der Entwicklung der internationalen Lagę verbun-den. Besonders unheilvoll wurde sie durch die Politik des Dritten Reiches und auch Italiens beeinflufit, j^c »v,;t Frfnla versuchte, aus der Empórung der Araber Nutzen zu ziehen. Seine Stellungnahme im Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 IRENA STAWOWY-KAWKA Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Południowo-Wschodniej w przededniu drugiej wojny światowej Na temat stosunków ekonomicznych pomiędzy III Rzeszą a krajami Europy Południowo-Wschodniej istnieje wśród historyków niemal zgodność poglądów: wszystkie te kraje w przededniu wybuchu wojny były dla Rzeszy zapleczem żywnościowym i surowcowym. Teza ta znalazła swoje odzwierciedlenie w teoriach i hasłach, jakie ekonomiści niemieccy głosili w okresie międzywojennym. Od czasu wielkiego kryzysu zaobserwować można było w Niemczech powrót do idei organizacji ekonomicznej Europy, głoszonych jeszcze przed 1914 r. przez F. Lista i W. Rathenaua i innych, a szeroko rozbudowanych w 1916 r. przez F. Naumanna. Od 1930 r. koncepcja Mitteleuropy pojawiała się coraz częściej pod nazwą „GroGraumwirtschaft" w środowiskach narodowosocjalistycznych. Począwszy od roku 1933 stała się ona zasadą, na którą powoływali się częściej lub rządzie] wszyscy ekonomiści. W ich koncepcjach basen naddunajski miał odgrywać bardzo ważną rolę - partnera ekonomicznego Rzeszy. W okresie poprzedzającym wybuch wojny pojawiły się liczne studia na ten temat. Głównymi twórcami i teoretykami doktryny „GroGraumwirtschaft" byli: Werner Daitz, Friedrich Biilow, Bruno Kresewether, Andre-as Predóhl i inni. Przedstawiali oni cele, zasady funkcjonowania oraz formy realizacji „Grofiraumwirtschaf t". W. Daitz1, ekspert i narodowy teoretyk w Urzędzie Polityczno-Zagranicznym NSDAP A. Rosenberga (AuCenpolitisches Amt der NSDAP), wystąpił w tej sprawie publicznie już w 1932 r. Proponował on kontynentalnoeuropejską „wielką przestrzeń gospodarczą", która na równi z hasłem „Europa dla Europejczyków" była ważną częścią ideologii narodowosocjalistycznej. Wielki obszar gospodarczy miał się rozciągać od Gibraltaru po Ural i od Nordkapu po północne wybrzeża Afryki. W koncepcjach „wielkiego obszaru gospodarczego" ugruntowano postulaty gospo- IRENASTAWOWY-KAWKA Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Poludniowo-Wschodniej 123 darczej autarkii, czyli pełnej samowystarczalności surowcowej i produkcyjnej, potrzebnej zwłaszcza w warunkach konfliktu i blokady, która w czasie poprzedniej wojny przyniosła Rzeszy katastrofalne skutki. Autarkiści głosili konieczność utworzenia „wielkiego obszaru gospodarczego" obejmującego Europę Środkową i Południowo-Wschod-nią", w której dominowałyby wpływy niemieckie, a przemysł niemiecki w zamian za swoje fabrykaty mógłby czerpać z tych krajów, bardziej zacofanych gospodarczo, potrzebne mu do produkcji surowce. Należy zadać pytanie: jakie były rezultaty tak zarysowanych niemieckich starań? Większość historyków badających stosunki w nazistowskich Niemczech i w Europie Południowo-Wschodniej twierdziła, że Niemcy wykorzystywały przewagę ekonomiczną wobec słabiej rozwiniętych krajów dyktując im swe warunki. Prace te pojawiły się już na początku lat czterdziestych i miały wielki wpływ na poglądy późniejszych badaczy tej dziedziny2. Wzrastająca wymiana handlowa była przedstawiana jako pierwszy etap tworzenia autarkicznego „GroGraumwirtschaft". Ale jak twierdził W. Treue3, w wytrwałych staraniach strony niemieckiej nie chodziło o stworzenie sposobności do handlu dużą ilością zboża, lecz o zasadniczą zmianę, która wpłynęłaby na całokształt gospodarki narodowej niektórych krajów Europy Południowo-Wschodniej. Jako cel przyjęto takie przekształcenie południowo-wschodniej gospodarki europejskiej, aby możliwe było włączenie jej do niemieckiego planu gospodarczego w ten sposób, by kraje bałkańskie w zakresie właściwym do wykorzystania pozostawały rolno-gospodarczym zagłębiem surowcowym z niskim standardem życia ludności. Dlatego H.E. Volkmann4, twierdząc, że w III Rzeszy handel zagraniczny był wyrazem politycznej i ekonomicznej walki o władzę, przedstawił „GroBraumwirtschaft" jako środek, który zapewnić mógłby większe bezpieczeństwo strategiczne w czasie przyszłej wojny. Również tę opinię podziela J. Niehans5, który sformułował tezę, iż cały handel i koniunkturalne argumenty na rzecz samowystarczalności były tylko drugorzędnym pretekstem wobec „gospodarczych i wojennych założeń autarkii". Niektórzy historycy niemieccy wskazywali na inne jeszcze aspekty zależności występujące pomiędzy państwami Europy Południowo-Wschodniej a Niemcami. H.J. Schróder6 podkreślał, że gospodarcza zależność tych państw od Niemiec doprowadziła do zależności politycznej i już w drugiej połowie lat trzydziestych można było kraje tego regionu uważać za „Informal Empire" III Rzeszy. Podobne zdanie reprezentował K. Olshausen7, który kładł nacisk nie tylko na ekonomiczne, ale i polityczne zależności. l 2 H.S. Elliss, Exchange Control in Central Europe, Cambridge/Massachusetts 1941. 3W. Treue, Das Dńtte Reich und die Westmiichte auf dem Balkan. Żur Struktur der Aujknhandelspolitik Deutschlands, Grofibritaniens undFrankreichs 1933-1939, „Vierteljahrshefte fur Zeitgeschichte" 1953, s. 54. 4H.E. Volkmann, Aufienhandel und Aufrustung in Deutschland 1933 bis 1939, [w:] F. Forstme-ier, H.E. Volkmann, Wirtschaft und Rustung am Vorabend des Zweiten WeMcrieges, Diisseldorf 1975, s. 110. 5 J. Niehens, Der Gedanke der Autarlde im Merkantilismus von einst und Neomerkantilismus von gestem, Zurich 1945, s. 125. 6H.J. Schoder, Sudosteuropa als „Informal Empire" Deutschlands 1933-1939. Das Beispiel Jugoslawiens, „Jahrbiicher fur Geschichte Osteuropas" 1975, t. 23, s. 92. ..... -„<„ .,„,,, ,...., u;i,„ r>a„terhiatid and din Machte. Materialien Wyeliminowanie mocarstw zachodnich z tego regionu i monopolistyczna ekspansja gospodarcza Rzeszy istotnie doprowadziły nie tylko do zależności gospodarczej, ale i politycznej. Jugosłowiański historyk S. Dimitrijevic8 uznał, że Jugosławia miała status półkolonii już od 1936 r., a zależność ta wzrastała w miarę zbliżania się wybuchu wojny przez niemiecki import coraz to większej ilości surowców. E. Campus9 przyjęła, że: „na przełomie jesienie i zimy 1939/1940 stało się oczywiste, że faszystowską Rumunię trakto-•' j wano jako obszar scementowany z Rzeszą, gdyż rzeczywiście Niemcy wyzyskiwali ją według własnych życzeń, w najwyższym stopniu wykorzystując swoją przewagę". Coraz częściej pojawiały się też głosy odmienne. A.S. Milward10 zgodził się z powszechną tezą, że bilateryzacja stosunków handlowych z zagranicą była krokiem na drodze do tworzenia autarkii w ramach „GroGraumwirtschaft", ale twierdził również, że eksploatacja krajów południowoeuropejskich przez Niemcy nie miała miejsca. To kraje te, będąc właściwym użytkownikiem bilateralnym ruchu handlowego, zapewniły sobie rynki zbytu dla swych surowców. Ponadto stosunki te przyniosły słabo rozwiniętym krajom agrarnym dzięki eksportowi możliwość stworzenia warunków koniecznych do własnej industrializacji i gospodarczego wzrostu. Podobnie J. Wuescht11 podkreślił, że „ścisłe gospodarcze scalenie obu krajów (Niemiec i Jugosławii - I.S.K.) w decydujących momentach historii Jugosławii nie naruszyło jej suwerennej wolności handlowej". Dowodem potwierdzającym słuszność przytoczonej tezy miał być belgradzki zamach stanu z 27 marca 1941 r. Tak duża kontrowersyjność poglądów spowodowała podejmowanie przez historyków nowych badań na ten temat. W niniejszym artykule zawarty będzie tylko jeden aspekt całokształtu wzajemnych relacji pomiędzy III Rzeszą i krajami Europy Południowo-Wschodniej, aspekt stosunków handlowych. Podstawą tworzenia koncepcji niemieckich były bilateralne umowy handlowe, które zawierały postanowienia o obrotach towarowych, ruchu towarowym i celnym. Do najkorzystniejszych dla Niemiec postanowień można zaliczyć zorganizowanie ruchu towarowego między tymi krajami na podstawie bilateralnych umów clearingowych. Umowy te umożliwiały wymianę handlową z pominięciem rozliczeń dewizowych. Stosowanie bilateralnych rozliczeń było konieczne, gdyż ruch towarów był ustalany regularnie, w krótkim odstępie czasu i odnosił się do poszczególnych umów między kraja-mi-partnerami. Jak wykazują współczesne badania, w umowach tych zawarły Niemcy swe narodowosocjalistyczne cele. Pierwsza zawarta została 21 lutego 1934 r. umowa handlowa między III Rzeszą a Węgrami. Nazwana była prototypem umów skierowanych na tworzenie wielkiej przestrzeni gospodarczej. Dzienniki niemieckie obszernie informowały o jej roli i zna- 8 S. Dimitrijevic, DasauslandischeKapitalin JugoslawienvordemZweiten Weltkrieg, Berlin 1963,s.307. 9 E. Campus, Die hitlerfaschistische Infiltration Rumaniens 1939-1940, „Zeitschrift fur Geschichtswissen-schaft"1957,H.2,s.226. 10 A.S. Milword, The Reichsmark Block and the International Economy, [w:] G. Hirschfeld, L. Kette-nacker, Der „Filhrerstaat": Mythos und Realitat, Studien żur Struktur und Politik des Dritten Reiches, Stuttgart 1981, s. 377-413. 11 J. Wuescht, Jugoslawien und das Dritte Reich, Eine dokumentierte Geschichte der deutsch-jugoslawischen 124 IRENA STAWOWY-KAWKA czeniu. „Berliner Bórsenzeitung"12 określił ją jako pionierską i wskazał na nowy styl współpracy III Rzeszy z agrarnymi krajami Europy Południowo-Wschodniej. Całość umowy miała znaczenie nie tylko ze względu na kontyngentowo-clearingowy charakter, ale także preferencje zbożowe i wprowadzenie w życie stawek celnych z 1931 r.13, które do tej pory nie mogły być stosowane. Dla sprawniejszego funkcjonowania umowy powołano komisję mieszaną, która miała regulować wszelkie kwestie sporne. W roku 1934 i 1935 III Rzesza zawarła bilateralne umowy handlowe na podobnych zasadach ze wszystkimi krajami tego regionu. Niemcy były zainteresowane możliwie jak największą wymianą towarów z Europą Południowo-Wschodnią. Nieduża ilość dewiz na zakupy kazała im mocno związać się z krajami agrarnymi i surowcowymi. Program zbrojeń przy braku dewiz zmuszał Rzeszę do ekspansji handlowej. Sytuacja ta znacznie poprawiła się na korzyść Niemiec po wprowadzeniu przez Ligę Narodów w październiku 1935 r. sankcji gospodarczych wobec Włoch. Państwa członkowskie Ligi nie mogły eksportować do Włoch między innymi strategicznych surowców mineralnych. Kraje południowoeuropejskie wstrzymały dostawy. Jedynie Węgry związane przez protokoły rzymskie nie uczestniczyły w tym bojkocie. Wprost przeciwnie, rozbudowały jeszcze silniej gospodarcze związki z Włochami. Ponowne odzyskanie rynków Europy Południowo-Wschodniej przez Włochy po zniesieniu sankcji w lipcu 1936 r. nie było już możliwe. Czynnikiem ułatwiającym penetrację handlową Niemiec było osłabienie zainteresowania tymi krajami jako partnerami handlowymi ze strony przede wszystkim Francji i Anglii. W przypadku Jugosławii korzyści dla rynku niemieckiego wystąpiły wówczas, gdy okazało się, że Anglia - na skutek zawartych tymczasem umów - nie zakupiła takich ilości towarów, jak oczekiwano, natomiast Francja wykazywała słabe zainteresowanie importem, w wyniku czego eksport wzrósł gwałtownie w ciągu tylko jednego roku 1935-1936 o 96%14. Chłonny rynek niemiecki potrafił wykupić wszystkie nadwyżki surowcowe krajów rolniczych, ale zabiegał przy tym także o wyeliminowanie swych konkurentów z tych rynków. Jak podaje W. Treue: „Gdy Anglia, Francja i Czechosłowacja importowały z tych krajów łącznie 25% eksportu zbożowego, H. Schacht zaproponował Jugosławii, aby Niemcy wzięły 60% i w cenie o 30% wyższej od ceny światowej"15. Jak przedstawiały się ceny jugosłowiańskich produktów rolnych na niemieckim rynku w porównaniu z cenami światowymi przedstawia tabela16. 12 „Berliner Bórsenzeitung" nr 93,24II1934. 13 W układach zawartych 27 czerwca i 18 lipca 1934 r. z Rumunią i Węgrami, rząd Rzeszy przyznał ulgi celne dla rumuńskiego jęczmienia pastewnego i rumuńskiej kukurydzy w wysokości 50% ewentualnie 40%, a cło dla węgierskiej pszenicy obniżono do 75%. Układy preferencyjne nie weszły w życie na skutek protestu mocarstw. 14 Archiwum Akt Nowych (AAN), Ambasada RP w Berlinie, t. 471, poufny raport posła w Belgradzie, z dnia 10 czerwca 1937 r. 15 W. Treue, op. cit., s. 54, Ha.Pnl.Handakten Clodius 29/3, Jugoslawien, Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Południowo-Wschodniej 125 Produkty Cena 100 k w Niemczech Cena światowa 100 kg w markach smalec 130 75-115 słonina 120 98 masło 205 136 drób 130 110-120 Następnym elementem, który przyczynił się do wzrostu niemieckiego importu, był zawyżony kurs marki Rzeszy w stosunku do walut krajów Europy Południowo-Wschodniej. Importerzy obliczali swe należności w narodowym biurze rozliczeniowym, uwzględniając kurs wymiany walutowej, który utrzymywał się na poziomie zgodnym z wcześniejszymi umowami. Niemcy, utrzymując wysoki kurs swej waluty, niezależnie od faktycznego spadku jej wartości poza granicami kraju, o czym świadczą notowania na zagranicznych giełdach kursu marki17, w układzie clearingowym otwierały dla eksportera południowoeuropejskiego możliwość uzyskania pewnych korzyści, ze względu na to, że mógł on sprzedać swój towar po cenie wyższej niż w kraju wol-nodewizowym. Tak np. cena pszenicy w 1934 r. na rynku angielskim wynosiła około 6 funtów za jedną tonę, a na rynku niemieckim 189 marek. Gdy przeliczymy cenę pszenicy na rynku londyńskim na marki według obowiązującego w tym roku przelicznika, to w markach otrzymamy cenę 76,0818. Ta rozpiętość cen stanowiła zbyt dużą zachętę dla eksporterów i rolników krajów południowoeuropejskich, aby wpływali na swe rządy w celu rozszerzenia układów clearingowych z Niemcami. Tak duże korzyści prowadziły do zrezygnowania z zapłaty w dewizach. Całkowity udział państw Europy Południowo-Wschodniej w imporcie niemieckim wzrósł z 5,6% w 1933 r. do 18,9 w 1939. Nawet w Grecji, kraju o najmniejszym rozmiarze wymiany z Niemcami w całkowitej wymianie handlowej z zagranicą, eksport do Niemiec stanowił 27,5% całkowitego eksportu w 1939 r., podczas gdy w Bułgarii w tym roku wymiana z Niemcami stanowiła 67,8% eksportu19. W myśl jednak rozrachunku clearingowego zainteresowani wywozem do Niemiec eksporterzy mogli otrzymać zapłatę za wywiezione towary tylko pod warunkiem, że w tym samym czasie zostaną sprowadzone z Niemiec na taką sumę określone towary, a należność za nie będzie wpłacona do kasy rozrachunkowej. Tak więc konieczne było utrzymanie równie wysokiego poziomu przywozu z Niemiec. Żadna jednak z umów handlowych nie zawierała warunku ekwiwalentu. O takie odwzajemnienie partnerzy musieli zabiegać sami. Dlatego kraje Europy Południowo-Wschodniej znalazły się w nie lada kłopotach. Wpłynęło na to wiele przyczyn. 17 Oficjalny kurs marki w porównaniu z kursem parytetowym przyjętym za 100 wynosił w 1929 r. - 99,97, w 1933-99,47, w 1934-98,56, gdy tymczasem na rynkach zagranicznych kurs ten wahał się w granicach 60-70. Statistisches Jahrbuchfiir das Deutsche Reich, Berlin 1935, s. 212; W. G rabska, Ekonomiczna ekspansja Niemiec na wschód w latach 1870-1939, Wrocław 1964, s. 149,150. 18 Kurs marki niemieckiej do funta angielskiego wynosił w 1929 r. l funt = 20,4 marki, w 1934 r. l funt = 12,68 marki. Statistisches Jahrbuch... 1935, s. 368. 126 IRENA STAWOWY-KAWKA Jedną z nich był protekcjonizm krajów Europy Południowo-Wschodniej. Służył on faworyzowaniu eksportu, a polityka industrializacji miała być osiągnięta przy niewielkim tylko udziale importu. Produkcja przemysłowa Bułgarii, Grecji, Jugosławii, Rumunii i Węgier na przełomie 1934/'1945 r. osiągnęła już poziom z roku 1928, a w 1937 doszło do wzrostu o około jedną trzecią20. Grecy np. w roku 1928 sprowadzali około 42% konsumpcyjnych produktów przemysłowych z zagranicy. W roku 1937 udział produkcji przemysłowej wewnętrznej wzrósł do około 74% i tylko 26% potrzebnych towarów przemysłowych było importowanych21. Jugosławia podjęła ograniczenia importowe w 1935 r. W czerwcu 1935 r. rząd rumuński zarządził importowy narzut w wysokości 44%, dyskryminując w dużej części dostawy niemieckie na rzecz krajowej produkcji przemysłowej. Poprzez ogólne rozporządzenie o imporcie i eksporcie z 25 kwietnia 1936 r. bułgarscy importerzy musieli zmniejszyć zakupy przeciętnie o 50% w stosunku do lat 1930-1932. Część firm importowych przestało istnieć, a na import czegokolwiek potrzebne było zezwolenie Banku Narodowego22. Ograniczenie eksportu niemieckiego do krajów Europy Południowo-Wschodniej miało jeszcze inne przyczyny. Otóż rynki te nie były zdolne do przyjęcia z III Rzeszy produktów wysoko rozwiniętego przemysłu. Prywatni odbiorcy woleli tańsze, mniej skomplikowane modele maszyn z innych krajów. Tańsze produkty czeskie, włoskie lub austriackie rywalizowały z droższymi, często lepszej jakości, wyrobami niemieckimi. Wielu zagranicznych odbiorców miało wpływ na przekonanie władz państwowych zajmujących się eksportem, że nie istnieje potrzeba, aby sprowadzać droższe niemieckie produkty. Częste były skargi na długie terminy dostaw z Niemiec i na zbyt skromną ofertę. Niemiecka oferta eksportowa była ograniczana, często wybór polegał na jednym gatunku towaru lub w ogóle na pozostawieniu długu, a więc niepłaceniu niczego. W ten sposób wymuszano na słabszym ekonomicznie odbiorcy niektóre zakupy. Prasa angielska komentowała to tak: „Niemcy sprzedają w Europie Południowo-Wschodniej tylko te towary, których na światowym rynku nie mogą umieścić i sprzedać za dewizy"23. W trudnej sytuacji były przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa - partnerzy Niemiec. Tak oceniał sytuację dyrektor Bułgarskiego Banku Narodowego w czasie wizyty w Berlinie w czerwcu 1935 r.: „... niemiecki przemysł troszczy się tylko o duże milionowe obiekty, a skromna działalność gospodarcza jest zaniedbywana, chociaż pozwolenia dewizowe przez nie byłyby osiągalne"24. Z jednej strony bardzo szybki wzrost eksportu (zwłaszcza żywności) do Niemiec, z drugiej strony trudności importowe doprowadziły do szybkiego wzrostu sald w bilansie handlowym na korzyść krajów Europy Południowo-Wschodniej, co mogło być 20 Wochenbericht des Institutsfiir Konjunktwforschung. Berlin, Jg. 11, nr 18,1938, s. 145. 21 R. Schónf eld, Żur Entstehung derdeutsche „Clearingsckuldung" gegeniłber Sudosteuropa in Entwicklung der Weft, Miinchen-Wien 1979, s. 107. 22 Tamże. Pomimo protekcjonizmu, w 1936 r. 80% importu maszynowego Bułgarii pochodziło z ni Rzeszy, w Jugosławii 50,4%, Rumunii 35%, a Węgry w 70% potrzeby eksportu maszynowego zaspokajały w Niemczech. M /-—.„„„'o TW.A, Offensive. ..The Economist", CXXXHI, nr 4967,5 H1938, s. 262. Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Południowo-Wschodniej 127 czynnikiem niekorzystnym dla obydwóch partnerów. Ze swej strony Rzesza obawiała się, że gdy należności clearingowe przesadnie wzrosną, kraje te ograniczą swe dostawy dla Rzeszy. Zaradzenie zaś brakowi żywności i surowców przez zakup ich gdzie indziej za środki dewizowe nie było możliwe. Dlatego salda te należało utrzymywać na odpowiednim poziomie. Jednak znaczenie i rzeczywisty wymiar „długów clearingowych" ze strony niemieckiej dają podstawę do tego, by Rzeszę nazwać „dłużnikiem" krajów Południowo-Wschodniej Europy. Należności Narodowego Banku Bułgarii w Banku Rzeszy, tj. Niemieckiej Kasie Rozliczeniowej, w styczniu 1934 r. wynosiły 200 tyś. marek, ale 4,8 min w styczniu 1935 r., aby wzrosnąć w końcu tego roku do 17 min marek. Podobnie wzrosło saldo clearingowe na korzyść Jugosławii w tym okresie - ze 100 tyś. do 13,1 min i pod koniec roku do 23,3 min marek. Największe długi niemieckie zanotowano na rumuńskim koncie rozliczeniowym: z l min do 14,3 min i odpowiednio do do 21,5 min marek. Na korzyść Greckiego Banku Narodowego zanotowano w Niemieckiej Kasie Rozliczeniowej na początku 1934 r. długi 12,2 min marek, w grudniu 1935 r. 25 min, a w październiku 1936 r. osiągnęły one 38 min, co stanowiło największy dług niemiecki wobec tego kraju25. Już w latach trzydziestych podawano w prasie angielskiej, że rząd niemiecki zamierza prowadzić dyskryminującą, kontyngentową politykę nadwyżkową z zamiarem uzależnienia gospodarczego i scalenia tego obszaru z Rzeszą. Pojawia się tu pytanie, czy Niemcy rozmyślnie kupowali wszystko, mając na celu złagodzenie niemieckiego deficytu żywności i surowców, przy pisemnym wymuszeniu eksportu, aby przerzucić koszt niemieckiej remilitaryzacji na Europę Południowo-Wschodnią przez niepłacenie długów handlowych, czy też bierne saldo handlowe było nieoczekiwanym efektem tej polityki, do której później należało dostosować działania eksportowe? Jak pisał w swym raporcie poseł polski w Budapeszcie Leon Orłowski: „... nasuwa się przypuszczenie, że Niemcy świadomie i celowo dopuścili się powstania nadwyżki. Gdyby analogiczny objaw celnej polityki dało się skonstatować w innych krajach, to stałoby się prawdopodobne istnienie planowej akcji niemieckiej rozwijającej się na starym przedwojennym szlaku ekspansji"26. Teza, iż H. Schacht wprowadził system „neokolonialny", a clearing stopniowo i systematycznie prowadził do nadwyżki importowej, przez co uzależniał kraje Europy Południowo-Wschodniej od Niemiec, jest powszechna we współczesnej literaturze historycznej. Jak trafnie napisał F. Perroux: „... stosowanie techniki nierównego clearingu było jedną z podstawowych metod ekspansji gospodarczej"27. Przez długi narosłe na koncie rozliczeniowym zaciągała bowiem Rzesza Niemiecka bezprocentowe kredyty. Jak długo należności w ruchu międzynarodowym były rozliczane bilateralne, istnienie nadwyżki płatniczej na korzyść krajów Europy Południowo-Wschodniej było nieuniknione. Zła sytuacja eksportowa krajów tego regionu, pilne potrzeby niemieckie w zakresie żywności i surowców, protekcjonizm krajów naddunajskich i słabnące zainteresowanie 25 Statistisches Jahrbuch ... 1938, s. 282. Por. H. Gross, Sudosteuropa. Bau und Entwicklung der Wirtschaft, Leipzig 1937, s. 228. 26 AAN, Poselstwo RP w Budapeszcie, 1.14, Raport polityczny L. Oriowskiego z 26 VI1937. 27F. Perroux, Entwurf einer Theorie der dominierenden Wirtschaft, „Zeitschrift fur Nationalókonomie" 128 IRENA STAWOWY-KAWKA eksportem niemieckiego przemysłu spowodowały chroniczne dysproporcje wzajemnych strumieni towarów. Niemcy nie tylko nie płacili za zakupione towary, ale nadwyżki surowców agrarnych sprzedawali za dewizy na rynkach w Rotterdamie i Londynie już po cenie tam obowiązującej, stosując dumping. Zboże, tytoń i wiele innych produktów rolnych kupowano więc za towary podbijając ceny, aby wyeliminować konkurentów, a potem sprzedawano ich nadwyżki, aby zyskać dewizy. Budziło to sprzeciw państw południowoeuropejskich, gdyż obniżało to ceny ich produktów, przez co sprzedaż ich na własny rachunek była jeszcze bardziej ograniczona. Wraz z ożywieniem gospodarczym w roku 1936 sytuacja eksportowa krajów Europy Południowo-Wschodniej pogorszyła się. Propozycje niemieckie na rynkach krajów tego regionu w porównaniu z innymi zagranicznymi ofertami nie były atrakcyjne. Wzrost obrotów handlowych z Francją i Anglią na początku 1937 r., który miał zahamować silną zależność od niemieckiego rynku, nie był korzystny dla Niemiec. Swą ofertę eksportową Niemcy musiały uatrakcyjnić. Stosowanie zmiennego kursu marki, obniżającego długi i zachęcanie do zakupów w Niemczech przez okresowe obniżanie wartości marki czy też wprowadzenie tzw. Aski-marki28 - nie rozwiązywało problemu. Tę rolę miały spełniać usługi techniczne i przemysłowe oraz dostawy broni. W 1933 r. Hitler zakazał eksportu dóbr inwestycyjnych do krajów słabo rozwiniętych, upatrując w tego rodzaju eksporcie przyczyny nadprodukcji przemysłowej, a stąd depresji. Ale polityki Niemiec w Południowo-Wschodniej Europie nie krępowały takie ideologiczne względy. 30 października 1935 r. założono spółkę do wywozu uzbrojenia Ausfuhrgemein-schaft fur Kriegsgerat (AGK), początkowo jako oddział w Reichsgruppe Industrie. W jej skład weszło 12 firm produkujących broń i umundurowanie. Do końca 1937 r. współpracę z AGK podjęło 88 firm. Działalność jej była kontrolowana przez Ministerstwo Gospodarki Rzeszy i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W późniejszym okresie AGK otrzymywała instrukcje od pełnomocnika do spraw planu czteroletniego H. Góringa. Do 1938 r. spółką kierował E. Trendelenburg29. Już 5 kwietnia 1935 r. dwór królewski w Sofii podjął starania w poselstwie niemieckim o dostarczenie z Niemiec samolotów bojowych i materiału wojennego na potrzeby armii bułgarskiej30. Efektem tych zainteresowań była umowa podpisana w rok później przez Bułgarię i III Rzeszę. Niemcy udzieliły w myśl jej postanowień 5-letniego kredytu w wysokości 30 min marek na zakup niemieckiego materiału wojennego. 13 marca 1938 r. Bułgarzy otrzymali drugi kredyt na zakup broni, samolotów wojskowych i umundurowania. Spłata miała nastąpić w okresie 8 lat z możliwością przedłużenia tego terminu do lat II31. 28 Aski-marki były przyjmowane jako zapłata za towary, które eksporterzy otrzymywali za produkty wysyłane do Rzeszy. Realizacja Aski-marki na produkty niemieckie następowała ze znacznym opóźnieniem i chociaż bilans handlowy Niemiec z krajami południowoeuropejskimi był ujemny, nie obciążało to niemieckiego skarbu i było dla ekonomiki Rzeszy niezwykle korzystne. 29 PA, Wirtschaftspolitische Abteilung, Geheim, Handel mit Kriegsgerat, Berlin 10II1937. •łn * i-» A r> r" t\T tlr\]s 1A 17 18. Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Południowo-Wschodniej 129 Od połowy 1935 r. prowadzone były w Budapeszcie rozmowy o zakupie broni przeciwpancernej i czołgów na sumę 20 min marek. Transakcja taka miała zredukować zaległości płatnicze Niemiec wobec Węgier. W Grecji polityka niezaangażowania nie sprzyjała tego rodzaju praktykom. Ale i tu starano się zachować dobre stosunki z Berlinem. Jak pisał poseł niemiecki w Atenach E. Eisenlohr do Auswartiges Amt 12 grudnia 1935 r., „... stale aktywne greckie saldo powstałe na skutek ruchu towarowego stworzyło dla Grecji możliwość importu z Niemiec towarów, których w innych krajach ze względu na brak zasobów dewizowych nie mogłaby kupić. Dlatego naturalne jest także, że Grecja swoje zapotrzebowanie na materiały wojskowe zaspokoiłaby w Niemczech, gdzie dużą część dostaw mogłaby opłacić z własnych dostaw eksportowych"32. Efektem rokowań rozpoczętych jeszcze w 1935 r. były dwa porozumienia podpisane w 1936 i 1937 r. na dostawy sprzętu wojennego do Grecji na sumę 60 min marek z okresem płatności 6 lat. Późniejsze utrudnienia w wymianie barterowej spowodowały wstrzymanie kredytu, a do 31 grudnia 1937 r. zrealizowano go na sumę 40 min marek33. Również Jugosławia, mimo korzystnych ofert ze strony czeskiej Śkody i francuskiego koncernu Delatreat Frouard, podjęła rokowania z III Rzeszą w sprawie dostaw broni. W latach 1936-1938 wartość materiału wojennego sprowadzonego z Rzeszy wynosiła 13 min marek. Dotyczyło to głównie 48 samolotów Dornier, łodzi bojowych i aparatów nasłuchowych. Podobnie koncern Kruppa otrzymał koncesję na budowę walcowni w Zenicy o wartości 160 min dinarów, która miała pracować także na potrzeby zbrojeniowe. Jugosławia jednak z wielką ostrożnością podchodziła przed 1938 r. do problemu dostaw uzbrojenia z Rzeszy34. Odpowiednikiem transakcji koncernu Kruppa w Jugosławii była umowa pomiędzy firmą Rimma (rumuńska spółka górnicza, która kontrolowała rumuńskie złoża złota, srebra, miedzi i cynku) a firmą Ferrostaal (firma niemiecka finansowo zależna od Gutehoffnungshutte). Kredyt Rimma miał być spłacany ratami w ciągu kilku lat. Był on wyjątkowy w swej skali, osiągając w końcu poziom 25 min marek, a dotyczył nie tylko dostaw maszyn, ale i budowy kompletnej fabryki i elektrowni w zamian za surowce i zboże, które inne mocarstwa uważały za produkty występujące w nadmiarze na rynkach światowych. Taka polityka pogłębiała wpływy niemieckie, ukazując Niemcy jako przyjaciela i sojusznika krajów słabo rozwiniętych w ich dążeniach do osiągnięcia niezależności przemysłowej. Ze względu na zamrożone kredyty w Berlinie rządy krajów tego regionu zgadzały się na dostosowanie ich rynków do niemieckiej wadliwej struktury gospodarczej. Ponieważ Niemcy nie mogły dostarczyć dóbr konsumpcyjnych, półproduktów albo surowców, dług mógł być jedynie likwidowany przez zakupy państwowe, które leżały w interesie niemieckiego przemysłu ciężkiego. Im bardziej Niemcy zbroiły się, tym bardziej rosło napięcie polityczne w Europie Południowo-Wschodniej. Kraje tego regionu nie były ulgowo traktowane przy zakupie broni ani przez Francuzów, ani Anglików czy 32 ADAP, CIV, dok. 459, s. 893. 33 PA, Geheim, Griechenland, Bd. l, Berlin 2 H 1938. 34 W okresie 1936-1938 wartość eksportu sprzętu wojennego z Francji i Czechosłowacji do Jugosławii wy- IRENA STAWOWY-KAWKA Czechów. W tych warunkach zwracanie się do Niemiec z prośbą o dostawy broni stawało się coraz bardziej atrakcyjne; także dla Niemiec, w których nagromadzona ilość broni znacznie przewyższała zapasy dewizowe, a zapłata za zakup surowców materiałami wojennymi po pierwsze umożliwiała import surowców, a po drugie uzależniała militar- nie kraje danego regionu35. Anschluss Austrii, a potem Monachium przyniosły niemieckim koncepcjom „wielkiego obszaru" ogromne korzyści i wzbudziły nadzieje na urzeczywistnienie wytyczonych wcześniej celów. Stosunki handlowe 75-milionowego mocarstwa z krajami południowoeuropejskimi znacznie wzrosły. Czy jednak w przededniu wojny były one w stanie zaspokoić potrzeby żywnościowe i surowcowe Rzeszy Niemieckiej i w jakim zakresie? W kontekście niemieckiej strategii militarnej i zamierzonej reakcji aliantów w postaci blokady żywność była towarem strategicznym o największym znaczeniu. To właśnie import żywności w latach trzydziestych przyczynił się do największych zmian w strukturze handlowej Niemiec, a wymiana żywności za wyroby przemysłowe i broń była czynnikiem łączącym kraje Europy Południowo-Wschodniej w jeden obszar wymiany handlowej. Udział importu żywności pochodzącej z tego regionu w całkowitym niemieckim imporcie żywności wynosił w 1928 r. - 5,31%, w roku 1932 - 9,96, aby w 1939 wzrosnąć do 28,23%36. Do najważniejszych mineralnych surowców strategicznych, których kraje tego regionu mogły dostarczać w ilościach mających znaczenie strategiczne i w dużej części zaspokajających niemieckie zapotrzebowanie, należały: chrom, boksyty, miedź i ropa naftowa. Jeśli idzie o chrom, dostarczyć go mogły: Turcja, Grecja i Jugosławia. Byli to najwięksi producenci chromu, a sama Grecja i Jugosławia produkowała ponad 1/4 całej produkcji światowej. Węgry, Jugosławia i Grecja były znaczącymi producentami boksytu - rudy potrzebnej do produkcji aluminium. Także jugosłowiańskie rudy cynku i ołowiu oraz miedzi były w kręgu zainteresowania Rzeszy. Niekwestionowane jest znaczenie rumuńskiej ropy naftowej dla Niemiec. Rumunia była drugim co do wielkości producentem tego strategicznego surowca w Europie. W okresie 1935-1938 Niemcy otrzymywały około 30% całkowitej produkcji chromu z Grecji, Turcji i Jugosławii. Dopiero po zawarciu umowy zbrojeniowej w 1938 r. z Turcją udział tureckiego eksportu chromu do Niemiec znacznie wzrósł, co stanowiło 49,6% całości niemieckiego importu. Udział Jugosławii (podobnie jak Grecji) w eksporcie chromu do Niemiec spadł z 13,3 tyś. t w roku 1938 do 5,6 tyś. t w 1939. Należy pamiętać, że największe jugosłowiańskie kopalnie znajdowały się w rękach kapitału francuskiego i angielskiego. Na przykład kopalnia cynku i ołowiu Trepća w południowej Serbii należała do angielskiej firmy Selection Trust Company, jednej z największych spółek górniczych świata. Wkład kapitału angielskiego w tych kopalniach stale wzrastał, z 316 tyś. funtów szterlingów w 1937 r. do 525 tyś. na początku roku 194037. 35 W. Grenzebach, Germany's Informal Empire in East-Central Europe. German Economic Policy toward Yugoslavia and Rumania 1933-1939, Stuttgart 1988, s. 173-189. 36 Od 1936 r. do artykułów żywnościowych zaliczano tzw. artykuły „gospodarki żywnościowej", a więc t~i,i„„»c,D '""'ontary 7.vwv. tvton. Dane: S.A. Milward, op. cit., s. 408. Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Potudniowo-Wschodniej 131 Niemcom zależało na opanowaniu całej produkcji przemysłowej Jugosławii, aby bez ograniczeń z niej korzystać. Mimo że jugosłowiański książę regent wyraził zamiar wykorzystania każdej zaoferowanej możliwości do tego, by kopalnie miedzi, boru, cynku i ołowiu były prowadzone przez państwo, to jednak Jugosławia musiała nadal zabiegać o to, by eksportować surowce do krajów nieclearingowych, gdyż tylko tą drogą mogła zamknąć własną lukę w zaopatrzeniu. Aby zmienić tę niekorzystną dla siebie sytuację, Niemcy jeszcze raz sięgnęły po dostawy broni jako środka płatniczego. 5 lipca 1939 r. podpisano tajny protokół o dostawach niemieckiej broni i sprzętu wojennego. Zgodnie z protokołem spłata kredytu powinna była nastąpić w okresie 10 lat i być sfinalizowana w ramach umowy clearingowej. 50% wysokości kredytu zażądały Niemcy w postaci ważnych surowców mineralnych z kopalń jugosłowiańskich. Nie było precyzyjnie powiedziane, o jakie surowce chodzi, a Niemcom pozostawiono możliwość wyboru w miarę ich potrzeb. Ponadto niemieckim firmom udzielono koncesji na poszukiwanie i eksploatację ropy naftowej w Jugosławii. Dostawy broni w ramach tajnego protokołu nie były realizowane. Dopiero zgodnie z zarządzeniem Góringa w ostatniej dekadzie sierpnia 1939 r, skierowano do Jugosławii 5 myśliwskich samolotów typu Messerschmidt Me 109 i trzy samoloty szkoleniowe Me 108. Jednocześnie Hitler anulował zakaz wywozu materiału wojennego z 11 lipca 1939 r. i pozwolił, by dostarczyć do Jugosławii 120 czołgów. Takie działania III Rzeszy pokazują wyraźnie polityczną grę, na której Berlin oparł swe postępowanie wobec tak ważnego gospodarczo i strategicznie kraju w tej fazie ekspansji „wielkiego obszaru gospodarczego". Wznowienie bowiem dostaw broni do Jugosławii w sierpniu 1939 r. miało swój cel polityczny. Niemcy w przededniu wybuchu wojny chciały pokazać swoją dobrą wolę, ale przede wszystkim zabezpieczyć sobie dostawy większej ilości surowców strategicznych. Tymczasem Francja podjęła energiczne kroki w celu uniemożliwienia dostaw jugosłowiańskich rud miedzi do Niemiec. Wystosowano odpowiednią notę do rządu jugosłowiańskiego, w której podkreślono, że miedź z kopalni Bór należy do Francji, która całą jej produkcję przejmie na własne potrzeby. Tylko w miesiącach do maja 1940 r. otrzymała Francja tyle miedzi, ile w całym roku poprzednim. Doszło do tego, że w kwietniu 1940 r. do Francji wysłano 3235 t tego surowca, podczas gdy do Niemiec zamiast wcześniej umówionej dostawy 1500-20001 wysłano tylko 4651. Rząd niemiecki tym razem nie mógł nic na to poradzić38. Ponadto na początku roku 1940 jugosłowiańskie nadwyżki eksportowe w Rzeszy wynosiły 15 min marek. Belgrad ogłosił, iż dalsze dostawy do Niemiec zostaną na tak długo wstrzymane, jak długo nie nastąpi wyrównanie w bilansie, a niemieckie dostawy broni o trzy miesiące wyprzedzą dostawy jugosłowiańskie. Tak więc umowa z 5 grudnia, tzw. Landfried Abkommen, nie zapobiegła konfliktom z Jugosławią. Dopiero protokół z 12 maja 1940 r. miał gwarantować odpowiednie dostawy jugosłowiańskich rud na rynek niemiecki. Inaczej miała się rzecz z boksytem. Znanym producentem tego surowca była Francja. 132 IRENA STAWOWY-KAWKA Polityka handlowa Ul Rzeszy w Europie Południowo-Wschodniej 133 Dlatego wzrastające wydobycie boksytu na Węgrzech i w Jugosławii było w całości przeznaczone na rynek niemiecki i tylko stosunkowo małe ilości wydobycia greckiego sprzedawane były gdzie indziej. Te źródła zaspokajały 3/4 całkowitego zużycia boksytu w Niemczech. Do roku 1938 znaczenie rumuńskiej ropy w całkowitym niemieckim imporcie nie było wielkie, a dostawy niezadowalające. W 1933 r. Rumuni zgodzili się na spłaty za ropę drogą clearingu, ale dla zachowania różnorodności swoich rynków zbytu narzucili warunek, aby import ten nie przekroczył 1/4 całości wymiany. Porozumienia z września 1936 r. przewidywały możliwość przekroczenia 25%, ale tylko wtedy, gdy dodatkowa ilość będzie obiektem szczególnych negocjacji, a ropa będzie płacona dostawami broni i maszyn. Taka możliwość zależała więc od dobrej woli rządu rumuńskiego. Niemcy, aby zakupić ropę, musiały odtąd sprzedawać w Rumunii o wiele więcej towarów, co przy dewaluacji marki nie było łatwe. Tak więc pod koniec roku 1937 i na początku 1938 pozycja Niemiec w sektorze importu ropy nie była korzystna, a import nie tylko zmalał w stosunku do lat poprzednich, ale znajdował się na bardzo niskim poziomie. Wszelka możliwość zmiany tej sytuacji wydawała się niemożliwa tak długo, jak długo Francja i Anglia zgadzały się na zakupy ropy w Rumunii. Eksporterzy rumuńscy ze swej strony robili wszystko, aby te zakupy utrzymać. Był to jedyny sposób na zapewnienie sobie dewiz. Aneksja Austrii wzmocniła możliwości Rzeszy Niemieckiej, ale nie na tyle, aby zachwiać solidną pozycję Anglii i Francji39. Tak więc zarówno rząd rumuński, jak i koncerny naftowe miały wszelkie powody, aby nie dopuścić do sprzedaży więcej niż tylko małej części ropy w rozrachunku clearingowym. Presja polityczna doprowadziła do tego, że moment odpowiedni dla zmiany tej sytuacji nastąpił dopiero podczas agresji niemieckiej przeciwko Czecho-Słowacji, w połowie marca 1939 r. Rząd rumuński podpisał 23 marca tr. „Układ o rozwoju stosunków gospodarczych między Rumunią i Niemcami"40. Niemcy otrzymały daleko idące przywileje gospodarcze w Rumunii. Uwieńczeniem ekspansjonistycznej polityki handlowej Niemiec w Rumunii był tajny protokół z 8 lipca 1939 r., który przewidywał dostawy ropy za najnowocześniejszy niemiecki sprzęt wojenny. Jak dowodzi lista sprzętu wojennego, Niemcy były skłonne dostarczyć otoczony do tej pory ścisłą tajemnicą sprzęt lotniczy w dużych ilościach41. Fakt ten nie jest odpowiednio doceniany w literaturze historycznej. Często można spotkać się z tezą ogólną, że państwa bałkańskie zostały oszukane przez dostarczanie im przestarzałego sprzętu wojennego produkcji au- 39 Udział Austrii w imporcie ropy z Rumunii przed aneksją wynosił 6,8%. W1937 r. Niemcy importowały z Rumunii 435 000 t ropy, co stanowiło 9% eksportu rumuńskiego, a w 1938 r. 704 000 t, czyli 15%. Udział Wielkiej Brytanii w imporcie rumuńskiej ropy w 1937 r. wynosił 17%, a w 1938 r. 14%. Odpowiednio Francja importowała z Rumunii w 1937 r. 17% ropy, a w 1938 już tylko 11%. Zob. P. Marguerat, Le Ule Reich et le petrole roumain 1938-1940, Gendve 1977, s. 84. 40 Na ten temat obszernie zob. M. Zgórniak, Europa w przededniu wojny. Sytuacja militarna w latach 1938-1939, Kraków 1993, s. 319-321. 41 Pa HA Poi. IV b, Handel mit Kriegsgerat, Bd. l, 8 VII 1939. W protokole uwzględniony został niemal cały sprzęt będący przedmiotem negocjacji. Wartość dostawy wynosiła 41,5 min marek i obejmowała: 32 Heinkle 111 h, 200 Junkersów Jumo, licencje, narzędzia, półfabrykaty do budowy silników Jumo 211,30 Dornierów, 25 • • t —---:———: -3n_cn vfaccorcr-Vimirltow. 80 silników l striackiej lub czeskiej. W przypadku Rumunii Berlin nie zaryzykował oferowania sprzętu niepełnowartościowego. Zarówno układ podpisany z Rumunią, jak i protokół należały niewątpliwie do najważniejszych umów gospodarczych wynegocjowanych przez III Rzeszę w 1939 r. Oceniając stosunki handlowe III Rzeszy z krajami Europy Południowo-Wschodniej, należy stwierdzić, że hitlerowskim Niemcom zależało nie tylko na zwiększeniu obrotów w międzynarodowej wymianie towarowej, ale również na osiągnięciu w tym jak najlepszych dla siebie warunków. Do nich zaliczyć trzeba zaciąganie długów na wielką skalę, stosowanie dumpingu, oferowanie atrakcyjnych cen przy utrzymywaniu wysokiego kursu marki oraz udzielanie długoterminowych kredytów na zakup broni. Wszystkie te transakcje były zawierane na podstawie umów barterowych z rozliczeniem clearingowym. Za sukces III Rzeszy należy uznać także to, że bez dewiz potrafiła ona stać się najważniejszym partnerem handlowym krajów południowoeuropejskich. Jednakże do umocnienia niemieckiej pozycji handlowej doszło dopiero wtedy, gdy konflikt zbrojny był już nieunikniony. Wtedy dopiero Rzesza Niemiecka zapewniła sobie nieograniczone dostawy ropy naftowej z Rumunii i surowców strategicznych z Jugosławii. Folitique commerciale du Troisieme Reich en Europe du Sud et de 1'Est a de veille de la Seconde guerre mondiale Resume Selon les auteurs et les theoriciens de la conception de „Grossraumwirtschaft", 1'expansion economique du Troisieme Reich en Europe du Sud et de 1'Est devait aboutir a 1'integration economique de cette partie de 1'Europe avec 1'Allemagne. On mit la plus grandę insistance sur 1'expansion commerciale qui donna des resultats satisfaisants grace a la politique de H. Schacht. Le succes allemand le plus grand consistait a voir affluer sans entraves les produits alimentaires qui, dans le contexte de la stratćgie militaire allemande etaient une marchandise strategique de grandę importance. L'Allemagne obtint ce but relativement vite, car vers la fin de 1'annee 1936. II fut chose plus difficile que d'avoir main misę sur la base de matieres premieres de ces pays et la situation de 1'Allemagne y demeura precaire jusqu'a rćclatement de la guerre, n en fut ainsi a cause de la concurrence anglaise et frangaise, de I'absence d'investissernents allemands en capitaux et du manque de devises. En echange de minerals, les Allemands etaient obliges de proposer les services techniques les plus modernes ainsi que du materiel militaire perfectionne. 134 IRENA STAWOWY-KAWKA Die Handelspolitik des Dritten Reiches in Sudosteuropa am Vorabend des Zweiten Weltkrieges Zusammenfassung Die wirtschaftliche Expansion des Dritten Reiches in Sudosteuropa sollte nach den Schópfern und The-oretikern der Konzeption „GroGraumwirtschaf t" zu einer wirtschaftlichen Integration dieses Teiles von Europa in das Deutsche Reich funren. Das Hauptgewicht wurde auf die Handelsexpansion gelegt, die dank der Politik H. Schachts zufriedenstellende Ergebnisse zeitigte. Die grófite Errungenschaft Deutschlands war das Erlangen eines uneingeschrankten Zugangs zu Lebensmittelressourcen, die im Kontext der deutschen Militardoktrin eine strategische Ware von grofier Bedeutung waren. Dieses Ziel erreichte Deutschland verhaltnismaBig schnell, und zwar gegen Ende des Jahres 1936. Als viel schwieriger erwies sich die Eroberung der Rohstoffquellen in diesen Landern, und bis zum Ausbruch des Krieges war die Situation Deutschlands dort unsicher. Ursache dafur waren die englische und franzosische Konkurrenz, das Ausbleiben deutscher Kapitalinvestitionen sowie das Fehlen von De-visen. Deutschland war gezwungen, fiir Mineralrohstoffe die modernsten technischen Dienstleistungen und Lieferungen des modernsten Kriegsgerates anzubieten. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 MAREK MĄCZYŃSKI Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 Siły zbrojne III Rzeszy odegrały, jak powszechnie wiadomo, decydującą rolę w przygotowaniu i dokonaniu agresji przeciwko Polsce. Nie można również pominąć ich roli w kształtowaniu i realizowaniu polityki okupacyjnej, gdzie Wehrmacht obok aparatu policyjnego i cywilnej administracji ogólnej należał do głównych czynników kreujących rzeczywistość okupacyjną. Bezwzględnie, odpowiedzialność za całokształt polityki okupacyjnej realizowanej na obszarze Generalnego Gubernatorstwa ciąży w znacznym stopniu na formacjach niemieckich sił zbrojnych. Wehrmacht sprawował bowiem na okupowanych ziemiach polskich bądź władzę całkowitą - podczas agresji na Polskę i sprawowania zarządu wojskowego (do 26 X 1939), bądź też dzielił ją z administracją cywilną - od 26 X 1939 do l IX 1942 r. na terenie GG, a następnie w sierpniu i wrześniu 1944 r. na obszarze operacyjnym pokrywającym się z obszarem GG i obwodu Ciechanów. Był więc Wehrmacht istotnym elementem aparatu represyjnego i zajmował wraz z SS, policją i administracją cywilną kluczową pozycję w systemie Generalnego Gubernatorstwa. Uczynienie Krakowa stolicą Generalnego Gubernatorstwa doprowadziło do przesycenia miasta siłami okupacyjnymi, związanymi przede wszystkim z silnie rozbudowanym aparatem policyjnym1. Nie pozostało to bez wpływu i znaczenia dla organizacji i kompetencji sił Wehrmachtu na terenie Krakowa i dystryktu krakowskiego podczas 1961 dni okupacji miasta. Pierwsze oddziały niemieckie wkroczyły do Krakowa 6 września 1939 r. około godziny 6 rano2. Były to oddziały z Korpusów VIII i XVII gen. gen. Ernsta Buscha i Werne- 1 Szerzej na ten temat w pracy: Niemiecki aparat policyjny w Krakowie, stolicy Generalnego Gubernatorstwa w latach 1939-1945, praca magisterska napisana w Zakładzie Historii Powszechnej Najnowszej, Wydział Filo-zoficzno-Historyczny, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 1990. MAREK MĄCZYŃSKI ra Kienitza, wchodzących w skład 14 Armii dowodzonej przez gen. płka Wilhelma Lista3. Większe oddziały Wehrmachtu nadciągnęły w kilka godzin za czołówką i około południa po ulicach miasta zaczęły krążyć pierwsze patrole. W skład tych Korpusów Armii wchodziły następujące jednostki: 8 DP, 28 DP, 5 DPanc. i SS-Standarte „Germania" (VIII KA) oraz 7 DP, 44 DP i 45 DP (XVII KA)4. Skład 14 Armii uzupełniały ponadto: XXII KA gen. kaw. E. von Kleista (2 DPanc., 4 Dlek., 3 DGren.), dowództwo 3 rejonu ochrony pogranicza - Grenschutz Abschnitts Kommando 3 (jednostki straży granicznej) oraz XVIII KA gen. Bayera (l i 2 DGren) jako odwód armijny5. Ponadto w pasie działania 14 Armii funkcjonowało 570 dowództwo obszaru tyłowego (Kommandant des riickwartigen Armeegebietes - Koriick 570) gen. mjr Renza wraz z podległymi mu batalionami ochrony (Sicherungsbataillonen - SB), strzelców krajowych (Landesschut-zenbataillonen - LSB) i zmotoryzowanej żandarmerii wojskowej, komendanturami polowymi (Feldkommandanturen) i garnizonowymi (Orstkommandanturen), pododdziałami Tajnej Policji Polowej (Geheime Feldpolizei - GFP) oraz oddziałami wartowniczymi6. Na podstawie dyrektywy OKW (Oberkommando der Wehrmacht), zgodnie z ustawą Rzeszy o obronie państwa z 21 V 1935 r. z uzupełnieniami z 4IX 1938 r., pełnię władzy (vollziehende Gewalt) na ziemiach polskich, jako teatrze działań wojennych, sprawował początkowo naczelny dowódca wojsk lądowych gen. płk Walter von Brau-chitsch7. Jednakże ten stan rzeczy rychło uległ zmianie. W myśl wytycznych OKW z 8 IX 1939 r. władza na zajętych obszarach polskich została powierzona gen. płk. Ger-dowi von Rundstedtowi jako naczelnemu dowódcy Wehrmachtu na Wschodzie (Ober-befehlshaber Ost), który otrzymał tytuł gubernatora wojskowego oraz odrębny sztab administracji cywilnej kierujący cywilnym resortem zarządu okupacyjnego8. Na czele wspomnianego sztabu stanął Reichsminister dr Hans Frank. Natomiast w pasach działania poszczególnych armii władzę cywilną sprawowali bezpośrednio dowódcy armii. Tak więc we wzmiankowanym okresie pełnia władzy w pasie działania 14 Armii, a tym samym w rejonie Krakowa, znajdowała się w rękach gen. Lista. W sprawowaniu zarządu okupacyjnego wspomagały go: sztab szefa administracji cywilnej przy 14 Armii (Chef der Zivilwerwaltung beim AOK14) z dyrektorem ministerialnym drem Dillem na czele oraz sztab I Grupy Operacyjnej Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa SS 3 W niniejszym artykule ze względu na istniejące opracowania nie przedstawiam ogółu sił wojskowych biorących udział w działaniach wojennych we wrześniu 1939 r. ani przebiegu operacji prowadzonych przez te siły, jak też nie przedstawiam całokształtu struktury organizacyjnej zarządu wojskowego na ziemiach polskich, ograniczając się jedynie do przytoczenia podstawowych faktów i skupiając uwagę przede wszystkim na rozwoju sytuacji na terenie Krakowa i województwa krakowskiego, a później zaś - dystryktu krakowskiego. Szerzej na temat sił Wehrmachtu w Polsce we wrześniu 1939 r.: B. Miiller-Hillebrandt, Dos Heer 1939-1945, Darmstadt 1954; W. Keilig, Das deutsche Heer 1939-1945, Bad Neuheim 1956; L. Herzog, Niemieckie siły zbrojne w okupowanej Polsce 1939-1941, WPH 4/1961 i 1/1962. 4 B. Muller-Hillebrandt,op.cit.,s. 202-206 i n. 5 Tamże. 6M. Zgórniak, Aparat represyjno-policyjny oraz sily zbrojne okupanta w Polsce południowej 1939-1945, brosz. Instytutu Historii UJ, sygn. 73441, s. 7. Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 137 (I Einsatzgruppe der Sicherpolizei und des Sicherheitsdienstes -1 EG) pod kierownictwem SS-Brigadefuhrera Bruno Streckenbacha9. Sztab I EG wkroczył do Krakowa 7IX1939 r. Organizacyjnie był on podporządkowany dowódcy i nadkwatermistrzowi 14 Armii, a także szefowi zarządu cywilnego działającego z ramienia Wehrmachtu. Zastępcą dowódcy I EG i łącznikiem pomiędzy I EG a dowództwem 14 Armii był SS-Standartenfuhrer Walter Huppenkothen10. I Grupa Operacyjna składała się z 500 funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i dzieliła się na cztery Oddziały Operacyjne (Einsatzkommandos - EK) i jeden Oddział Specjalny (Son-derkommando - SK) złożony z 30 funkcjonariuszy Gestapo z Monachium11. Oddziałami Operacyjnymi I EG dowodzili: dr Ludwig Hahn (EK l/l), dr Bruno Miiller (EK 2/1), dr Alfred Hasselberg (EK 3/1), dr Karl Brunner (EK 4/1) oraz Schmer (SK I) - wszyscy w randze SS-Sturmbannfuhrera12. W razie potrzeby jednostki te były dzielone na niższe ogniwa dyspozycyjne (Aussenstellen und Aussenposten)13. Zgodnie z wytycznymi dyrektywy OKW z 8IX1939 r. jako średnią instancję zarządu okupacyjnego powołano dowództwo okręgów wojskowych. Dowództwo Wojskowe „Kraków" zostało wydzielone przez gen. von Brauchitscha prawdopodobnie około 15IX 1939 r. jako dowództwo administracyjno-okupacyjne i jemu też zostało tymczasowo podporządkowane do czasu przekazania władzy dowódcy Oberost14. Na czele Dowództwa Wojskowego „Kraków" stanął dowódca 14 Armii gen. List. Natomiast na szefa zarządu cywilnego tego dowództwa został przewidziany Reichsminister SS-Gruppenfuhrer Artur Seyss-Inquart, na stanowisko zaś wojskowego komendanta miasta mianowano mjr. Eugena Roberta von Schwarztahl15. Ostatecznie okręg wojskowy „Kraków" (Militarbezirke Krakau) został utworzony 20 IX 1939 r. Obejmował on teren przedwojennego województwa krakowskiego i wschodnią część śląsko-dąbrowskiego. Dowództwo Okręgu Wojskowego „Kraków" miało specyficzny charakter, gdyż-przez wzgląd na zaangażowanie dowództwa 14 Armii w działania wojenne - do kierowania sprawami wojskowymi Okręgu przydzielono dowódcy Okręgu Wojskowego (Militarbefehlshaber) gen. Listowi odrębny sztab z siedzibą w Krakowie. W imieniu gen. Lista Okręgiem Wojskowym dowodził płk Osterkamp, a następnie płk Kewitsch. Chwilowo natomiast nie obsadzono stanowiska szefa administracji cywilnej, na które przewidywany był SS-Gruppenfuhrer A. Seyss-Inquart. Ze względu na jego nieobecność w Krakowie obowiązki szefa administracji cywilnej w Okręgu Wojskowym „Kraków" powierzono komisarycznie szefowi zarządu cywilnego 14 Armii - SS-Oberfuhrerowi dr. Dillowi, rezydującemu od 9 IX 1939 r. w gmachu Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Basztowej16. Dr Dill pełnił ten obowiązek 9L. Herzog, op. cit.,cz. I,s. 111. 10 Einsatzgruppen in Polen, 1.1, Arch. GKBZHwP, sygn. 3375, s. 32. 11 Einsatzgruppen in Polen, 12, Arch. GKBZHwP, sygn. 6741, s. 12. 12 J. Bratko, Gestapowcy, Kraków 1985, s. 22. 13 A. Ramme, Służba Bezpieczeństwa SS, Warszawa 1984, s. 119. 14 L. Herzog, op. cit, s. 115. 15 A. Seyss-Inquart był wówczas w Krakowie nieobecny. Przybył do miasta dopiero 2 X1939 r. 138 MAREK MĄCZYŃSKI do chwili objęcia stanowiska przez A. Seyss-Inquarta w dniu 3 X 1939 r. Ponadto w Okręgu Wojskowym „Kraków" na stanowisku dowódcy SS i Policji (SS u. Polizeifuhrer) wyznaczono SS-Gruppenfuhrera Hansa Waltera Zecha, któremu podlegali dowódcy policji bezpieczeństwa i SD (Kommandeur der Sipo u. SD) - dr Wilhelm Harster17 i policji porządkowej (Kommandeur der Orpo) - płk Hóring. Z kolei stanowiska dowódców żandarmerii (Kommandeur der Gendarmerie) i Oddziałów Samoobrony (Kommandeur der Selbschutz)18 obsadzone przez ppłk. Bandlina i SS-Oberfuhrera Stolle zostały podporządkowane dowódcy policji porządkowej. Komendantem wojskowym miasta pozostał gen. mjr Eugen Hóbert Schwarztahl, a na stanowisko cywilnego komisarza miasta desygnowany został 27IX1939 r. dr Ernst Zórner19. Przy dowództwie Okręgu Wojskowego „Kraków" ustanowiono także odrębny sztab gospodarki wojennej (Wehrwirtschaftsstaab), do którego zadań należało dokonywanie rekwizycji na potrzeby wojenne Rzeszy. W celu zlikwidowania ognisk polskiego oporu i spacyfikowania terenu przyznano Okręgowi Wojskowemu „Kraków" znaczne siły, na które złożyły się 239 DP gen. F. Neu-linga i 257 DP gen. M. Viebahna oraz dwa sztaby pułków do zadań specjalnych z kilkoma batalionami strzelców krajowych (Landesschutzenbataillonen), a także Koriick 570 i szereg oddziałów policyjnych20. W ramach reorganizacji 3 X 1939 r. pełnię władzy na zajętych terytoriach polskich przejęło Oberkommando Ost z gen. płk. G. von Rundstedtem na czele. Siedzibą Obero-stu była Spała, siedzibą zaś naczelnego szefa administracji cywilnej drą Hansa Franka -Łódź. Wówczas dokonano szeregu zmian również w Militarbezirke Krakau powiększonym o obszar do Sanu. Obowiązki szefa administracji cywilnej przejął SS-Gruppenfuhrer A. Seyss-Inquart, który dzień wcześniej przybył do Krakowa wraz z sekretarzem stanu drem Otto Wachterem21. Na szefa sztabu Okręgu Wojskowego wyznaczono gen. mjr. E. von Mackensena, powierzając jednocześnie stanowisko głównego kwatermistrza płk. Zellnerowi22. Z kolei dotychczasowy dowódca I EG Bruno Strecken-bach został mianowany na stanowisko dowódcy Sipo i SD (Befehlshaber der Sipo u. SD). Dowódcą I EG w miejsce Streckenbacha został jego dotychczasowy zastępca SS-Sturmbannfuhrer Walter Huppenkothen23. Z dniem 8 X 1939 r. na bazie 14 Armii gen. płk. Lista utworzono dowództwo Armij-nego Pasa Granicznego „Południe" (Grenzabschnittskommando Siid), które jednocześ- 17 W. Harster był wcześniej szefem Gestapo w Innsbrucku. 18 Rozkaz RFSS z 26 IX 1939 powierzający kierownictwo i koordynacje działań Selbschutzu SS-brigadefuhr. G. Bergerowi, szefowi Urzędu Uzupełnień SS (SS-Erganzungsamt), nakazywał organizowanie Selbschutzu na zajętych obszarach wschodnich (Ostgebiete) w porozumieniu z nacz. dowództwem We-hrmachtu, a jego oddziały podporządkowywał szefowi policji porządkowej (Chef der Orpo). Ustalono ponadto, iż Selbschutz nie powinien wykonywać akcji o charakterze politycznym (Auch politische Aufgaben soli der Selbschutz nicht erfiillen). 19 Dotychczasowy nadburmistrz Drezna. 20 K. Radziwończyk, Okupacyjny zarząd i zbrodnie wojenne Wehrmachtu podczas agresji na Polskf, WPH 2/1964,s.ll7. 21 T. Wroński op. cit, n. 86. Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 139 nie stanowiło okupacyjny Okręg Wojskowy „Kraków". Dwa dni później (tj. 10 X 1939) gen. List i jego dotychczasowe dowództwo Okręgu Wojskowego „Kraków" opuściło miasto i Polskę. Jego funkcje przejęło zaimprowizowane dowództwo z gen. art. W. Ule-xem na czele. 20 października na Zachód został przeniesiony również naczelny dowódca wojsk na Wschodzie (Oberbefehlshaber Ost) gen. Rundstedt. Jego kompetencje zostały przekazane gen. por. Johannesowi Blaskowitzowi, dotychczasowemu dowódcy 8 Armii. W następnej kolejności 21 października rozwiązano dowództwo okupacyjnego Okręgu Wojskowego „Kraków". Zwierzchnim organem Wehrmachtu na jego dotychczasowym obszarze pozostało nadal dowództwo Armijnego Pasa Granicznego „Południe" w osłonie niemiecko-radzieckiej linii demarkacyjnej z gen. Ulexem na czele, który podlegał naczelnemu dowódcy wojsk na Wschodzie (gen. Blaskowitzowi)24. Wszystkie te zmiany były podyktowane przygotowaniami do przejęcia władzy przez zarząd cywilny. Dekret wykonawczy Hitlera z 19 X1939 r., formułując zadania dla Oberkommando Ost, stanowił bowiem, iż okupacyjny zarząd wojskowy w GG kończy się z dniem 25 X 1939 r. o godzinie 24.0025. Ten sam dekret utrzymywał jednakże stan pogotowia wojennego na obszarze GG i przyznawał dowództwu Oberost szeroki zakres prerogatyw właściwych dla obszaru operacyjnego i wojskowych uprawnień okupacyjnych. Faktycznie więc sprawował odtąd Oberost władzę wespół z administracją generalnego gubernatora Hansa Franka. Było to podyktowane koniecznością wspomagania w sprawowaniu zarządu okupacyjnego słabego wówczas jeszcze aparatu administracji cywilnej, a w niedalekiej przyszłości stało się przyczyną istotnych sporów kompetencyjnych pomiędzy obiema instancjami. W wyniku zmian, jakie zaszły w organizacji Wehrmachtu na ziemiach polskich w końcu września i na początku października 1939 r., w skład sił podległych Grenzabschnittskommando Siid wszedł związek korpuśny w postaci 34 Wyższego Dowództwa (Hóhere Kommando 34) z gen. por. H. Metzem na czele. Miejscem postoju sztabu tej jednostki był Łańcut. Gen. Metz dysponował pięcioma dywizjami, z których 231, 239 i 351 DP pozostawały w osłonie linii demarkacyjnej na Sanie, 358 DP zaś pod dowództwem gen. mjr. Pilza była rozmieszczona w rejonie Jasła i Nowego Sącza, a 365 DP gen. mjr. Haase - w rejonie Krakowa i Tarnowa. 231 DP składała się z pułków o numeracji 302, 319 i 342, 239 DP gen. mjr. Neulinga z pułków o numeracji 327, 372 i 444. Natomiast 365, 358 i 351 były dywizjami strzelców krajowych (Landesschutzendivisionen) powstałymi na bazie rozwiązanych dywizji do zadań specjalnych (Div. z.b.V. - Div. zur besonderen Verwendung) i składały się z pułków o numeracji: 647, 648, 649 (365 DP), 644, 645, 646 (358 DP) i 641, 642, 643 (351 DP)26. W strefie Armijnego Pasa Granicznego „Południe" funkcjonowało ponadto dowództwo obszaru tyłowego (Koriick) „Tarnów" z gen. por. Strecciusem (do 1011940), a później z płk. Kauserem na czele, a także Nadko-mendantura Polowa „Kraków" (Oberfeldkommandantur Krakau) pod dowództwem gen. mjr. von Schwarztahla27. 24T. Wroński, op.cit.,n. lOSillO;K. Radziwończyk, op. cit,s. 132. 25 B. Muller-Hillebrandt, op. cit., t.2, s.32. 26 Stan na dzień 16IV1940 r. wg: T. Wroński, op. cit., n. 454 i L. H e r z o g, op. cit, s. 57-59. . MAREK MĄCZYŃSKI Wiosną 1940 r., w związku z niemiecką ofensywą na Zachodzie, doszło do kolejnych zmian w organizacji Wehrmachtu na ziemiach polskich, w wyniku których dowództwo Oberost z gen. Blaskowitzem i szeregiem podległych mu dywizji skierowano na Zachód. W Militarbezirke Krakau pozostawiono wówczas jedynie 231 i 239 DR Z kolei z dniem 14 V1940 r. Oberost został przekształcony w związek będący odpowiednikiem armii, zachowując jednakże dotychczasową nazwę. Nowo utworzone dowództwo Oberost funkcjonujące od 15 V 1940 r. powstało w oparciu o dowództwo Armijnego Pasa Granicznego „Południe", a komendę w nim powierzono gen. kaw. Gurtowi von Gie-nanthowi. Na stanowisko szefa sztabu Oberost mianowany został natomiast mjr J. Bran-ner. Dzięki wyłączeniu spod kompetencji Oberostu Prus Wschodnich przejął on dowodzenie operacyjne i zadania okupacyjne tylko na terenie GG. W ten sposób Generalne Gubernatorstwo uzyskało własną, odrębną organizację Wehrmachtu. Oberost dysponował trzema Wyższymi Dowództwami (Hoh. Kommandos 32, 34, 35). W dystrykcie krakowskim osłonę linii demarkacyjnej i zadania okupacyjne przejęło 34 Wyższe Dowództwo z siedzibą w Krakowie. Podlegały mu 231,358 i 365 DP z miejscami postoju sztabów, odpowiednio, w: Rzeszowie, Krakowie i Tarnowie, oraz dowództwo poligonu wojskowego „Południe" w Dębie (gen. mjr Salitter) i komendantura m. Krakowa (gen. mjr von Schwarztahl)28. Ze zrozumiałych względów nie były to jednak zmiany trwałe. W czerwcu 1940 r. 34 Wyższemu Dowództwu w Krakowie podporządkowano: 365 DP gen. mjr. Haasego stacjonującą w Łańcucie, 372 DP gen. mjr. van der Lippego (w Radomiu) oraz 400 Zapasową Brygadę Ochrony (w Tarnowie), Komendanturę m. Krakowa, a także poligony wojskowe „Środek" w Radomiu (gen. mjr Kutzleben) i „Południe" w Dębie (gen. mjr Salitter). Następnie w lipcu 1940 r. dowodzenie operacyjne w GG przejęło częściowo skierowane przez Oberkommando des Heeres z Zachodu dowództwo 18 Armii gen. płk. G. von Kuchlera29, któremu podporządkowano 34 Wyższe Dowództwo. W ślad za tą decyzją rozwiązano z dniem 21 VII 1940 r. Oberost, a jego administracyjne funkcje okupacyjne i wojskowe przejął nowo powstały związek Korpuśny pod nazwą Dowództwa Wojsk w Generalnym Gubernatorstwie (Militarbefehlshaber im GG - MiG) podporządkowany bezpośrednio OKW30. Na czele MiG stanął gen. kaw. C. von Gie-nanth, dotychczasowy dowódca Oberost. Tym samym po raz pierwszy od chwili zakończenia kampanii wrześniowej 1939 r. funkcje dowodzenia operacyjnego na terenie GG zostały oddzielone od funkcji okupacyjno-porządkowych i administracyjno-terytorial-nych, co było istotnym krokiem ku unifikacji obszaru GG z III Rzeszą pod względem wojskowym. Zasadniczy trzon MiG stanowiły cztery Nadkomendantury Polowe (Ober-feldkommandanturen) działające w poszczególnych dystryktach i podlegające bezpośrednio gen. von Gienanthowi31. OFK podlegały z kolei komendy miast i garnizonów w poszczególnych dystryktach. Na terenie dystryktu krakowskiego funkcjonowała 365 OFK pod dowództwem gen. Haasego z miejscem postoju sztabu w Tarnowie, i jej też 28 B. Miiller-Hillebrandt, op. cit, t. 2, s. 119-136. 29 Tamże, s. 64. Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-^represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 141 podporządkowana była Komendantura m. Krakowa. Na początku października 1940 r. przybyło do Krakowa dowództwo 12 Armii gen. Lista, a niebawem także dowództwo 8 Okręgu Lotniczego (Luftgau) stacjonujące dotychczas we Wrocławiu32. Dowództwo 12 Armii przejęło w okresie październik 1940 - styczeń 1941 (tj. do czasu przerzucenia go do Rumunii) dowodzenia operacyjne w południowej części GG. Podobnie jak MiG podlegało ono dowódcy Grupy Armii „B" - marszałkowi Fedorowi von Boćkowi. W skład sił Grupy Armii „B" wchodziło wtedy 21 dywizji, z których w dystrykcie krakowskim stacjonowało siedem (23,62,68,257,297 DP i 5 DPanc.)33. 4 II1941 r. rozpoczęła się w GG koncentracja głównych sił Wehrmachtu w związku z przygotowaniami do „Fali Barbarossa". W miarę rozwoju przygotowań kierowano do Polski coraz to nowe dywizje, dowództwa armii i grup armii. 16 III 1941 r. przesunięto dowództwo Grupy Armii „Południe" feldmarszałka G. von. Rundstedta do Tarnowa, a dowództwo 17 Armii gen. Stiilpnagela do Rzeszowa. Ponadto w Sandomierzu znalazły się dowództwa 6 Armii feldmarszałka W. von Reichenau i l Grupy Pancernej gen. płk. E. von Kleista. W sumie wiosną 1941 r. w dystrykcie krakowskim stacjonowało: 15 batalionów zapasowych, 4 baony ochronne, 5 batalionów strzelców krajowych, 3 bataliony ozdrowieńców, 3 oddziały transportowe, 2 oddziały remontowo-samocho-dowe, 11 wartowniczych, 10 parków sprzętu, 4 dywizje artylerii, 3 eskadry lotnictwa bojowego, l oddział lotnictwa obserwacyjnego, l baon saperów, l szkoła wojskowa i 13 szpitali wojskowych34. Z dniem l IV 1941 r. dowodzeniem nad całością sił Wehrmachtu przeznaczonych do realizaq'i „Fall Barbarossa", jakie skoncentrowano w GG, na terenach wcielonych do Rzeszy i w Prusach Wschodnich, przejął z rąk marsz. F. von Becka naczelny dowódca wojsk lądowych - marsz. W. von Brauchitsch. Równocześnie dowódcy Grup Armii i Armii zostali uprawnieni do przedsięwzięcia wszelkich kroków, jakie uznają za niezbędne do wykonania zadań operacyjnych i bezpieczeństwa wojsk35. Ponadto dyrektywa OKW z 13 III 1941 r. zobowiązywała dowódców wojskowych do współdziałania z SS i policją podczas akcji pacyfikacyjnych na terenach okupowanych36. Po rozpoczęciu działań wojennych na Wschodzie Dowództwo Wojsk w GG (MiG) zostało ponownie podporządkowane bezpośrednio OKH (6 VII 1941), nadal zaliczano je do wojsk polowych (Feldheer) i ponownie stało się najwyższym organem okupacyjnym Wehrmachtu na obszarze Generalnego Gubernatorstwa37. MiG zostało wówczas wzmocnione trzema brygadami ochrony (Sicherungsbrigade), z których 202 pod dowództwem gen. mjr. Eckerta von Tschamer und Osten została rozmieszczona w dystrykcie krakowskim38. 32 K. Radziwończyk, Niemieckie sity w okupowanej Polsce, 22 VI1941 -wiosna 1944, cz. 2, WPH 3/1962, s. 118-120. 33T. Wroński, op.cit,n.641. 34 K. Radziwończyk, Niemieckie sity zbrojne w okupowanej Polsce, s. 144-145. 35 T. Wroński, op. cit., n. 840. 36 K. G r ił n b e r g, SS - czarna gwardia Hitlera, Warszawa 1985, s. 274. 37 K. Radziwończyk, Wehrmacht na terenie Generalnego Gubernatorstwa w latach 1942-1945. Organizacja, sity i kompetencje okupacyjne, Biuletyn GKBZHwP, t. XXVI, 1975, s. 15. MAREK MĄCZYŃSKI l sierpnia 1941 r. w związku z przesunięciem 365 OFK do Lwowa dystrykt krakowski pod względem terytorialno-porządkowym i bezpieczeństwa podporządkowano Komendzie m. Krakowa, by ostatecznie 31 XII 1941 r. przekształcić ją w OFK Krakau. Komendą m. Krakowa, a następnie OFK Krakau dowodził nadal gen. mjr von Schwa-rztahl i pełnił tę funkcję do l II1942 r. Dowództwo Nadkomendantury Polowej „Kraków" powierzono następnie gen. por. Maxowi von Hartliebowi, kiedy sprawował tę funkcję także po przemianowaniu OFK Krakau na 226 OFK i przeniesieniu jej do Tarnowa39. OFK Krakau zostały podporządkowane następujące jednostki: sztab 115 pułku strzelców krajowych z miejscem postoju w Łańcucie, któremu przydzielono zadania wynikające ze sprawowania kontroli nad szkoleniem batalionów, służbą ochronną i wartowniczą, sprawami kwatermistrzowskimi oraz z dowodzenia zgrupowaniami powstałymi wskutek połączenia kilku batalionów; cztery bataliony zapasowych pułków piechoty (1/601, 2/601, 1/611, 2/611) z miejscami postoju w Jarosławiu, Dębie, Krośnie i Tarnowie oraz dwa bataliony strzelców krajowych (994 i 995 LSB) z miejscem postoju w Krakowie -jako siły służące do realizacji zadań bezpieczeństwa i ochrony40. Ponadto na terenie OFK Krakau działało osiem komend miast (Dębica, Jarosław, Kraków, Krosno, Nowy Sącz, Przemyśl, Rzeszów i Sanok). Nie funkcjonowały natomiast Komendantury Polowe (FK), dzięki czemu zachowana została bezpośrednia łączność pomiędzy OFK Krakau a cywilnymi władzami na jej terenie. Poza tym na terenie dystryktu krakowskiego były wtedy rozlokowane: sztab dowódcy Obszaru Jeńców Wojennych „Kraków" w Rzeszowie podległy Dowództwu Jeńców Wojennych w GG, Wojskowa Komenda Uzupełnień na dystrykt Kraków i Radom - w Krakowie, a także 394 batalion samochodowy w Krakowie, wchodzący w skład zgrupowania jednostek zaopatrzenia i podległy Kwatermistrzostwu Wojsk w GG. Ochronę zgrupowania dowódcy Obszaru Jeńców Wojennych „Kraków" stanowiły kompanie strzelców krajowych: 1/818 i 4/818 LSB (dla obozów XIII A i 369 w Kobierzynie), 3/765 i 4/765 LSB (dla obozu 315 w Przemyślu), 4/310 LSB (obóz 323 w Chyrowie) oraz 1/310 i 3/310 LSB (dla obozu 327 w Sanoku)41. W Krakowie umieszczony był również sztab szefa Inspektoratu Przemysłu Zbrojeniowego w GG (Rustunginspektion im GG - Rii In) funkcjonujący od października 1939 do lipca 1940 r. pod nazwą Inspektoratu Gospodarki Wojennej Oberost (Wehrwirtschaf-tsinspektion). Jednostka ta nie podlegała organizacyjnie Dowództwu Wojsk w GG, aczkolwiek wchodziła w skład Wehrmachtu i była podporządkowana bezpośrednio zarządowi gospodarki wojennej i uzbrojenia OKW (do maja 1942), a następnie po wcieleniu zarządu do ministerstwa ds. uzbrojenia i amunicji - ministrowi Albertowi Speerowi. Ru In podlegało około czterystu zakładów zbrojeniowych, nadzorowanych poprzez cztery komendantury przemysłu zbrojeniowego, z których jedna znajdowała się w Krakowie42. Nadal w Krakowie stacjonowało również dowództwo 8 Okręgu Lotniczego z gen. lotn. W. Somme na czele. Wojska Lotnicze w GG miały jednakże organizację nie- 39 Tamże, n. 935,1055,1557,1799. 40 stan na dzień 15IV 1942, wg: K. Radziwończyk, Wehnnacht..., tabl. I. Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 143 zależną od struktury Dowództwa Wojsk w GG i podlegały bezpośrednio Oberkomman-do der Luftwaffe. Definitywnie zmiany zachodzące od października 1939 r. w okupacyjnej strukturze Wehrmachtu w GG zakończyła reorganizacja, która nastąpiła z dniem l IX 1942 r. Przekształcono wówczas Dowództwo Wojsk w GG (MiG) w Okręg Wojskowy GG (Wehr-kreiss Generalgouvernement - WKGG). Pierwotnie na czele WKGG stanął gen. kaw. C. von Gienanth, jednakże już od października tego samego roku jego miejsce zajął gen. piechoty Siegfried Haenicke. Skutkiem tej reorganizacji była unifikacja GG z Rzeszą pod względem wojskowym, gdyż WKGG na równi z pozostałymi Okręgami Wojskowymi Rzeszy został podporządkowany szefowi uzbrojenia i dowódcy Armii Zapasowej gen. płk. F. Frommowi43. Dowództwo WKGG otrzymało celem wzmocnienia dodatkowe siły w postaci 154 i 174 DRez., które zostały przesunięte z drezdeńskiego IV Okręgu Wojskowego do GG. Kwatera dowództwa 154 DRez. gen. F. Altrichtera została umieszczona w Łańcucie, sama zaś dywizja została dyslokowana na terenie dystryktów krakowskiego i galicyjskiego, a mianowicie: 56 rez.pp - Jarosław, 223 rez. pp - Kraków, 255 rez. pp - Lwów, 24 dyon art. - Rzeszów i 24 baon saperów - Przemyśl. W skład sił rez. pp, którego sztab stacjonował w Krakowie, wchodziły następujące jednostki: 192 batalion rezerwowy, 192 kompania ckm, 223 kompania łączności, 223 kompania artylerii (wszystkie z miejscem postoju w Krakowie), 234 batalion rezerwowy i 234 kompania ckm (z miejscem postoju w Bochni) oraz 465 kompania ckm i 209 kompania przeciwpancerna (w Tarnowie)44. 17 VII 1943 r. w związku z podjęciem decyzji o rozlokowaniu dowództwa WKGG, znajdującego się dotychczas w Spalę, na terenie Krakowa; dokonano przesunięcia OFK Krakau do Tarnowa (celem zwolnienia kwater) z równoczesnym przemianowaniem jej na 226 OFK45. Jednocześnie utworzono w Krakowie odrębną komendę miasta, która została podporządkowana 226 OFK. Dowódcą 226 Nadkomendantury Polowej pozostał w dalszym ciągu gen. por. M. von Hartlieb, który dysponował następującymi jednostkami podporządkowanymi 226 OFK: sztabem 115 pułku strzelców krajowych, dwoma batalionami pułków ochrony (1/611 w Krośnie i 2/611 w Tarnowie), dwoma batalionami ochrony (965 w Jarosławiu i 966 w Dębie), dwoma batalionami strzelców krajowych (994 i 995 w Krakowie), jednym batalionem Ostlegionu (817 w Rzeszowie), ośmioma obwodowymi komendami miast (Jarosław, Kraków, Krosno, Nowy Sącz, Przemyśl, Rzeszów, Tarnów, Wieliczka) z trzema ekspozyturami (w Bochni, Łańcucie i Zakopanem)46. Z czasem uległy również zmianom składy i dyslokacja sił 154 i 174 DRez. Rozmieszczenie jednostek 154 DRez. w dystrykcie krakowskim wg stanu na dzień 10 VI1943 r. wyglądało następująco: Kraków - 223 rezerwowy pułk grenadierów, Jarosław - 56 rezerwowy pułk grenadierów, Żurawica - 24 rezerwowy baon saperów, Rzeszów - 24 re- 43T. Wroński, op.cit.,n. 1379. 44 K. Radziwończyk, Wehrmacht...,tab\.UI. 45W. Keilig, op. cit., s. 10-13. MAREK MĄCZYŃSKI zerwowy dyon artylerii47. Natomiast szczegółowa dyslokacja sił stacjonującego w Krakowie 223 rezerwowego pułku grenadierów prezentowała się wedle wielkości jednostek w sposób następujący: bataliony rezerwowe -192 w Krakowie, 234 w Bochni i 465 w Tarnowie; pododdziały pułkowe - 204 kompania przeciwpancerna w Tarnowie, 223 kompania artylerii w Krakowie i 223 kompania łączności w Krakowie48. Oprócz sił 154 DRez. na terenie dystryktu krakowskiego stacjonowały wówczas: batalion roboczy Ost-legionu w Krakowie (przydzielony szefostwu dowozu zaopatrzenia), 818 batalion strzelców krajowych jako ochrona obozów jenieckich w Kobierzynie (kompanie 1/818 i 4/818) i Przemyślu (2/818 i 3/818), dwa bataliony Ostlegionu w ochronie linii i węzłów kolejowych podporządkowane 226 OFK (718 w Rzeszowie i 829 w Skawinie), batalion transportu samochodowego podporządkowany bezpośrednio WKGG (505 w Krakowie) oraz polowa szkoła podoficerów piechoty (na poligonie „Dęba")49. Następne roszady w organizacji sił Wehrmachtu na terenie Generalnego Gubernatorstwa nastąpiły już wskutek zmian na froncie i objęcia działaniami przygranicznych obszarów GG. Na podstawie dyrektywy OKW z 20II1944 r. oraz rozporządzenia wykonawczego sztabu generalnego OKH dowództwo WKGG zachowało swoje kompetencje na obszarze GG, z wyjątkiem strefy działań wojennych o głębokości 20 - 30 kilometrów. We wszystkich sprawach działań wojennych i rozkazodawstwa został natomiast WKGG podporządkowany szefowi sztabu generalnego OKH, w związku z czym dowództwo WKGG zostało obarczone dodatkowymi zadaniami o charakterze operacyjnym. W omawianym okresie na terenie dystryktu krakowskiego spośród sił podległych WKGG znajdowały się: 68 DP (na poligonie „Dęba" z miejscem postoju sztabu w Tarnobrzegu), 363 DP również rozlokowana na poligonie „Południe", m.p. sztabu- Mielec) oraz 154 DRez. (bez 255 rezerwowego pułku grenadierów stacjonującego w dystrykcie Galicja) z m.p. sztabu w Łańcucie50. Stacjonujący w Krakowie 223 rezerwowy pułk grenadierów (ze składu 154 DRez.) składał się wówczas z: dwóch batalionów rezerwowych -192 i 465 - z miejscami postoju w Krakowie i Tarnowie, 229 kompanii przeciwpancernej w Tarnowie, 223 kompanii łączności i 223 kompanii artylerii w Krakowie51. Ponadto znacznymi siłami w dystrykcie dysponowała 226 Nadkomendantura Polowa, a mianowicie: sztabem 115 pułku strzelców krajowych, dwoma batalionami pułków ochrony (1/611 w Krośnie i 2/611 w Tarnowie), czterema batalionami ochrony (956 w Jarosławiu, 966 w Dębie, 994 i 995 w Krakowie), dwoma batalionami Ostlegionu (817 w Rzeszowie i 828 w Skawinie), ośmioma komendami miast (Jarosław, Przemyśl, Rzeszów, Krosno, Tarnów, Nowy Sącz, Wieliczka i Kraków) z pięcioma ekspozyturami (Bochnia, Brzeziny, Dęba, Łańcut i Zakopane)52. W wyniku dalszych zmian w sytuacji na froncie i rozwiązania sztabu 255 rezerwowego pułku grenadierów w marcu 1944 r. dokonano zmian w składach pułków, wskutek czego 47T. Wroński, op.cit.,tabl.83. « Tamże. «K. Radziwończyk, Wehrmacht...,s.41-42. so Stan na dzień 15 H1944. Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 145 na siły 223 rezerwowego pułku grenadierów złożyły się następujące jednostki: 192, 385, 440 i 454 bataliony rezerwowe, 223 kompania łączności, 223 kompania artylerii i 209 kompania przeciwpancerna53. W lipcu 1944 r. w Krakowie zakwaterowane zostały sztaby 154 DRez. i 226 OFK, co było podyktowane zapoczątkowaniem organizacji i rozbudowy obrony linii Sanu i Wisły przez wojska Grupy Armii „Północna Ukraina" (do 30 III 1944 r. - Grupa Armii „Południe") w związku z postępami ofensywy sowieckiej. Wówczas to WKGG przejął rozbudowę fortyfikacji tyłowych rubieży obrony wzdłuż miejscowości: Grybów - Tarnów - Pińczów - Przedbórz - Piwniczna - Nowy Sącz - Bochnia - Miechów, powierzając to zadanie: na południe od Wisły - 226 OFK, w rejonie Krakowa - Komendzie m. Krakowa, na północ od Wisły - 154 DRez.54 Przy realizowaniu powierzonych im zadań jednostki te dysponowały następującymi siłami: 226 OFK - jednym batalionem ochrony (1017 w Nowym Sączu), dwoma batalionami Ostlegionu (819 w Miechowie i 829 w Lipnicy), czterema sztabami taktycznego rozpoznania obrony (w Bochni, Nowym Sączu, Starym Sączu, Grybowie i Tarnowie), pięcioma Komendami Miast (Bochnia, Miechów, Nowy Sącz, Wieliczka i Zakopane) oraz czterema kompaniami artylerii ppanc. (w Bochni, Lipnicy, Nowym Sączu i Świniarach); Komenda m. Krakowa - dwoma batalionami strzelców krajowych (994 i 995); 154 DRez. - dwoma rezerwowymi pułkami grenadierów (56 w Miechowie, 223 w Jędrzejowie), jednym dyonem rezerwowym artylerii (24 w Jasionnej), dwoma dyonami artylerii pułkowej (1/84 w Kolosach i 2/70 w Jakubowie), siedmioma kompaniami ppanc. (w Sobkowie, Pińczowie, Opatowicach, Dąbrowicy, Miechowie, Słomnikach i Śmiłowicach) oraz rezerwowym baonem saperów w Jędrzejowie i trzema sztabami taktycznego rozpoznania obrony (w Chroberzu, Słomnikach i Miechowie)55. Niebawem Komendę m. Krakowa przekształcono w Komendę Garnizonową i podporządkowano bezpośrednio dowódcy WKGG. Po przeformowaniu 15 IX 1944 r. Okręgu Wojskowego GG na Dowództwo Obszaru Tyłowego GG (der Befehlshaber in Heeresge-biet GG) wycofano na Słowację 154 DRez., a jej zadania przejęła przeniesiona z rejonu Warszawy do Krakowa 225 OFK pod dowództwem gen.-por. W. Schartowa. W Krakowie nadal stacjonował również sztab 226 OFK gen. por. M. von Hartlieba. Dlatego też zdecydowano, iż sprawy taktyczne i z zakresu rozbudowy obrony należały do 225 OFK, natomiast pod względem wojskowo-administracyjnym teren jej działania podlegał 226 i 603 OFK. Z dniem 22 X 1944 r. 225, 226 i 603 OFK zostały przekształcone w dywizje do zadań specjalnych (Div. z.b.V.) o numerach 602,601 i 603. Równocześnie przeniesiono sztab 602 Div. z.b.V. z Krakowa do Miechowa56. Jesienią 1944 r. Dowództwo Obszaru Tyłowego GG zostało ponadto wzmocnione 320 dywizją grenadierów stacjonującą w rejonie Wieliczki i Nowego Targu i podporządkowaną sztabowi 601 Div. z.b.V. (w okresie l XI - 6 XII 1944), a od 6 XII 1944 także 5 węgierską dywizją rezerwową podporządkowaną sztabowi 602 Div. z.b.V.57 53 K. Radziwończyk, Wehrmacht...,s. 52. 54M. Zgórniak, op.cit,s. 18. 55 K. Radziwończyk, Wehrmacht..., tabl. Xm i XIV. 56 T. W r o ń s k i, op. cit., n. 2292,2380,2471 i 2519. MAREK MĄCZYŃSKI Jednostki Wehrmachtu wycofały się z rejonu Krakowa, w wyniku ofensywy Armii Czerwonej, w dniach 17-19 stycznia 1945 r., podejmując jeszcze nieudane próby utworzenia oddziałów dywersyjnych58. Dowództwo Obszaru Tyłowego GG zostało natomiast rozwiązane w połowie lutego 1945 r. i ostatecznie przestało istnieć. Reasumując: w okresie 1939-1945 na terenie dystryktu krakowskiego, jak również w całym Generalnym Gubernatorstwie, stacjonowały znaczne siły Wehrmachtu, Waf-fen-SS i Luftwaffe, które współuczestniczyły w realizowaniu zadań o charakterze policyjnym. Pomimo ogólnych tendencji do wyprowadzania oddziałów operacyjnych z obszaru GG i przeznaczenia ich do zadań frontowych, z równoczesnym przekazywaniem ich funkcji na terenie GG siłom policyjnym, nie malał ani stan liczebny niemieckich sił zbrojnych stacjonujących na okupowanych ziemiach polskich, ani ich udział w prewen-cyjno-policyjnych akcjach eksterminacyjnych. Wręcz przeciwnie, od chwili uznania GG za obszar zagrożony wojną partyzancką, wojsko zostało ściśle związane z aparatem policyjnym. Rozmaite funkcje policyjne niemieckie siły zbrojne pełniły już; od września 1939 r. Znalazło to oddźwięk m.in. w zarządzeniach wydanych przez szefa OKH gen. W. von Brauchitscha i dekrecie amnestyjnym Hitlera z 4 X1938 r.59 Niejako naturalną koleją rzeczy, Wehrmacht podczas działań wojennych we wrześniu 1939 r. pełnił, obok zadań frontowych i operacyjnych, szereg funkcji okupacyjnych, związanych z utrzymywaniem bezpieczeństwa i pacyfikacją zajętych terytoriów przez podległe mu jednostki. Jednakże wbrew zapewnieniom, iż „Wehrmacht nie widzi w ludności polskiej swego wroga i że będzie szanował wszystkie postanowienia prawa międzynarodowego"60, niemieckie siły zbrojne dopuściły się szeregu poważnych przestępstw i zbrodni. Można się oczywiście zastanawiać, gdzie leży granica pomiędzy surowością władzy wykonawczej pełnionej przez Wehrmacht a zbrodnią61. Nic jednak nie może usprawiedliwić ani zwolnić od odpowiedzialności oddziałów Wehrmachtu, które dopuściły się we wrześniu 1939 r. szeregu morderstw na polskich jeńcach wojennych i ludności cywilnej. Jak podaje Alwin Ramme, od l września do do 26 października 1939 r. Wehrmacht dokonał 760 egzekucji na około 20 tyś. ludności polskiej62. Podobne dane na podstawie zebranego materiału przytacza Szymon Datner w swej pracy 55 dni Wehrmachtu w Polsce63. Próbę oszacowania liczby egzekucji masowych w całym okresie wojny i okupacji podjęła również Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce64. Na podstawie rozesłanych w 1945 r. przez GKBZHwP specjalnych ankiet do Sądów Grodzkich udało się zgromadzić materiał potwierdzający dokonanie przez formacjje niemieckie do końca 58 A. Ramme, op.cit.,s.264. 59 Dekret Hitlera z 4 X1939 r. zwalniał od odpowiedzialności i kary Niemców, przeciwko którym wniesiono skargi za samowolne zbrodnie dokonywane na Polakach. 60 Verordungsblatt OKH, s. l, cyt. za K. Radziwończyk, Okupacyjny..., s. 106. 61 Patrz: M. Brosza t, Natianalsozialistische Polenpolitik 1939-1945, Stuttgart 1L975, s. 27 i n. 62 A. Ramme, op.cit.,s. 147. 63 S. Datner, 55 dni Wehrmachtu w Polsce. Zbrodnie dokonane na ludności cywilnej w okresie l IX1939- 25 X 1939, Warszawa 1967, s. 116-117. . „,,„ „„., :___..„;„ ..,„„;UA,„ amViptv: Z. Czvnska, biul- Niemieckie sify zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 147 1939 r. 394 egzekucji masowych (z czego 174 z udziałem Wehrmachtu), co jest wykazem dalece niepełnym, gdyż nie uwzględniającym szeregu egzekucji o tzw. tajnym charakterze65. Znakomita większość egzekucji dokonanych w 1939 r. została przeprowadzona na terenach przyłączonych do Rzeszy. Natomiast na terenie województwa krakowskiego wyniki ankiety GKBZHwP odnotowują w analogicznym okresie 21 egzekucji, w tym 12 przy udziale wojska66. Wehrmacht ponosi również odpowiedzialność za zbrodnicze poczynania Einsatzgrup-pen Sipo i SD, formacji de facto policyjnych i takież zadania realizujących, aczkolwiek pozostających w zależności od dowództw poszczególnych armii inwazyjnych. Trzeba tutaj jednakże zaznaczyć, że z powodu realizowania przez Grupy Operacyjne Sipo i SD zadań opracowanych przez Sztab RFSS i Główny Urząd SD, dowódcy wojskowi częstokroć mieli ograniczoną możliwość ingerencji w poczynania tych formacji, wskutek czego-jak to określił gen. Ulex - „Wehrmacht zmuszony był przypatrywać się bezczynnie zbrodniom dokonywanym przez SS i policję"67. Przeciwko współpracy wojska z aparatem policyjnym, a także przeciwko wykorzystywaniu wojska do zadań o charakterze eksterminacyjnym, jesienią 1939 r. zgłaszali swoje wątpliwości poszczególni dowódcy wojskowi68, wszelako współpraca wojska z aparatem policyjnym miała bez wątpienia miejsce i w miarę upływu czasu, zacieśniała się, przybierając od połowy 1942 r. formę szeroko rozumianego współdziałania. Do tego momentu wspólne akcje policji, SS i Wehrmachtu miały bowiem rzeczywiście charakter raczej sporadyczny i opierały się na wspomnianej wcześniej dyrektywie OKW z 13 HI 1941 r. Ankieta GKBZHwP odnotowuje do końca 1942 r. na obszarze województwa krakowskiego liczbę 55 egzekucji masowych, w tym 12 dokonanych z udziałem wojska (wszystkie 12 jeszcze w 1939 r.)69. 25 IV 1942 r. dowódca wojsk w GG gen. kaw. Curt von Gienanth wydał dla podległych mu jednostek wytyczne, które ustalały, że „ściganie polskich partyzantów jest zadaniem policji, natomiast ściganie zbiegłych jeńców wojennych i partyzantów w mundurach niemieckich prowadzi również wojsko, przy czym na żądanie Wehrmachtu winien udzielać jej daleko idącego wsparcia"70. Wytyczne zobowiązywały ponadto dowódców do „wykorzystywania każdej nadarzającej się okazji do udziału w tego rodzaju przedsięwzięciach, ponieważ stanowią one dobre przeszkolenie do ewentualnego użycia wojska na obszarze działań partyzanckich". Z kolei 28 VIII 1942 r. wydana została przez Hitlera dyrektywa nr 46 dla frontowych i okupacyjnych dowódców Wehrmachtu w sprawie „wzmocnienia walki z partyzantką". W związku z tym, że 65 Wykonywanie egzekucji w sposób utajniony nakazywał m.in. ściśle tajny okólnik KdS dystryktu krakowskiego do podległych mu placówek z 12IV1942. 66 Egzekucje masowe..., tabl. I. 67 Raport gen. Ulexa z 6 H 1940, w: T. Kułakowski, Hitlerowscy okupanci Polski w świetle własnych dokumentów, Biul. GKBZHwP, t. XI, Warszawa 1960, s. 77. 68 Wspomniany już gen. Ulex, a także gen. Blaskowitz, co też było jedną z przyczyn jego natychmiastowego przeniesienia z okupowanych terenów na Zachód. 69 Egzekucje masowe..., tabl. I i VHI. MAREK MĄCZYŃSKI „W ostatnich miesiącach działalność partyzantki na Wschodzie przybrała rozmiary, których nie można dłużej tolerować i przerosła w poważne niebezpieczeństwo, zagrażające zaopatrywaniu frontu oraz ekonomicznej eksploatacji terytoriów". Hitler nakazał, by do nadejścia zimy „partyzantkę gruntownie wytępić, i w ten ten sposób zapewnić spacyfikowanie terenu na zapleczu frontu wschodniego, w celu zapobieżenia powstawaniu niekorzystnych warunków, które mogłyby mieć decydujący wpływ na kontynuowanie walki w okresie zimowym"71. Dla realizacji tych celów wspomniana dyrektywa postanawiała m.in., że należy podjąć szybkie, skuteczne i aktywne zwalczanie partyzantki, udzielającw tej walce ze strony dowódców Wehrmachtu daleko idącej pomocy wyższym dowódcom SS i policji, włącznie z przejściowym podporządkowaniem im jednostek wojskowych, wzmacniając jednocześnie dodatkowo siły Wehrmachtu w GG dwiema dywizjami rezerwowymi (154il74DRez.)72 Podporządkowanie wojska i wszelkich organizacji niemieckich władzom bezpieczeństwa w zakresie zwalczania partyzantki postulował również Himmler w dyrektywie z lipca 1942 r.73 Ponadto specjalnym rozkazem z 17 III 1942 r. RFSS zarządził zorganizowanie w GG oddziałów alarmowych, które miały stanowić wzmocnienie miejscowych jednostek SS i policji w walce z partyzantką. Oddziały alarmowe składały się z osób nie pełniących aktualnie służby w Wehrmachcie, Waffen-SS czy policji. Skutkiem tego od jesieni 1942 r. „wspólne akcje prewencyjne" przybrały systematyczny charakter i towarzyszyły im masowe egzekucje, aresztowania i deportacje do obozów koncentracyjnych74. Nieco wcześniej, bo z dniem 28 VII 1942 r., w związku z powierzeniem Him-mlerowi przez Hitlera całości zadań związanych ze zwalczaniem partyzantki na terenach okupowanych, scentralizowane kierownictwo nad tą walką przejął przyboczny sztab dowodzenia RFSS, z SS-Gruppenfuhrerem K. Knoblauchemna czele, którego zadania zostały określone jako: „koordynacja wszystkich przedsięwzięć w walce z partyzantką i zapewnienie szybkiej wymiany doświadczeń między organami SS i policji oraz organami Wehrmachtu". Jednocześnie kierownictwo zwalczania ruchu partyzanckiego na obszarach poszczególnych wyższych dowódców SS i policji zostało powierzone tym dowódcom"75. Celem jeszcze lepszej koordynacji działań przeciwpartyzanckich utworzono w październiku 1942 r. dowództwo do zwalczania ruchu partyzanckiego, z pełnomocnikiem Reichsfuhrera SS do walki z partyzantką (Bevollmechtiger der RFSS fur Bandenbekampfung) SS-Obergruppenfuhrerem i gen. policji Erichem von dem Bach-Zelewskim na czele76. Z kolei szef OKW, marszałek Wilhelm Keitel konstatując, iż w walce z partyzantką chodzi o problem „być lub nie być" i że walka ta nie ma już nic wspólnego z żołnierską rycerskością, nakazał w zarządzeniu z 16 XII 1942 r. oddziałom uczestniczącym w akcjach przeciwpartyzanckich stosować wszelkie najostrzejsze środ- 71 Tamże, n. 1356. 72 Tamże. 73 S. Da tnę r, Niemiecki aparat wojskowy do walki z ruchem oporu w okresie U wojny światowej, Biul. GKBZHwP, 1957, nr 99. 74K. Griinberg, op. cit., s. 274. Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 149 ki w sposób nieograniczony, również wobec kobiet i dzieci, jeżeli tylko prowadzą do sukcesu, oraz zabronił pociągać do odpowiedzialności dyscyplinarnej i stawiać przed sądem wojennym żołnierzy z powodu ich postępowania w walce z partyzantką i jej współuczestnikami77. Do dalszego zbliżenia pomiędzy Wehrmachtem a SS i policją doszło „z uwagi na pogarszanie się bezpieczeństwa w wyniku napadów, aktów sabotażu i ogólnej partyzantki, kiedy to dyrektywą RFSS z 21 VI1943 r. Generalne Gubernatorstwo zostało uznane za „obszar operacji przeciwpartyzanckich"78. Oznaczało to w praktyce wprowadzenie na terenie GG stanu wyjątkowego w walce z partyzantką i ruchem oporu. Dało to również podstawę do rozciągnięcia na obszar GG kompetencji nowo utworzonego sztabu dowódcy bojowych formacji przeciwpartyzanckich (Chef der Bandenkampfverbande) z SS-Gruppenfuhrerem E. von dem Bach Zelewskim na czele, kiedy to sztab został powołany w miejsce dotychczasowego organu RFSS do walki z partyzantką. Do walk z partyzantami były używane wówczas z reguły garnizony Wehrmachtu oraz wydzielone jednostki wojskowe - tzw. bataliony ochrony (Sicherungsbataillonen). Jako jednostki interwencyjne w większych akcjach współdziałały z policją głównie 154 i 174 DRez., z których ta pierwsza od jesieni 1942 r. stacjonowała w dystrykcie krakowskim79. W sierpniu 1943 r. pod przewodnictwem Hansa Franka został utworzony Komisariat Obrony GG, w skład którego weszli przedstawiciele Wehrmachtu z dowództwa WKGG oraz reprezentanci dowództwa 8 Okręgu Lotniczego i dowództw SS, SD i policji80. Następnie na rozkaz RFSS, w celu usprawnienia i intensyfikacji walki z ruchem oporu, przy wyższym dowódcy SS i policji w GG oraz przy dowódcach SS i poliq'i w dystryktach, utworzono 7IX 1943 r. specjalne sztaby dowodzenia walką z partyzantką (SS und Polizei fuhrungstabe żur Bandenbekampfung). Spełniały one rolę centralnego organu kierowania tą walką, a do ich zadań należało w szczególności organizowanie i kierowanie lokalnych akcji przeciwpartyzanckich, kierowanie dużymi akcjami tego rodzaju oraz wykorzystanie w nich wszelkich dostępnych sił Waffen-SS, Wehrmachtu i policji - administracji cywilnej, kolei i poczty81. Rozbudowano jednocześnie system obszarów bezpieczeństwa (Sicherungsabschnitte) i punktów oparcia w terenie (Stiitzpunkte). W dystrykcie krakowskim powstały wówczas dwa obszary bezpieczeństwa („West" i „Ost") dysponujące poza siecią punktów oparcia ruchomym odwodem operacyjnym. O nasileniu się akq'i represyjnych i eksterminacyjnych w okresie wrzesień 1943 - styczeń 1945 r. świadczą wyraźnie dane z ankiet GKBZHwP mówiące o 243 egzekucjach masowych, w których poniosło śmierć 2665 osób, we wzmiankowanym okresie w samym tylko województwie krakowskim (analogiczne dane mówią o 55 egzekucjach i 710 ofiarach w okresie 1939-1942)82. 77 T. W r o ń s k i, op. cit., n. 1498. 78 Tamże, n. 1754. 79 K. Griinberg, op. cit., s. 275. 80 M. Zgórnia k, op. cit., s. 17, cyt. za: Okupacja i ruch oporu w Dzienniku Hansa Franka, Warszawa 1972 t. 2, s. 165. 81 T. Wroński, op. cit.,n. 1867. MAREK MĄCZYŃSKI 150 Przytoczone powyżej liczby jednakże w żadnym stopniu nie odzwierciedlają faktycznego zaangażowania Wehrmachtu o charakterze represyjnym. Są one bowiem z rozmaitych przyczyn poważnie zaniżone. Kazimierz Radziwończyk w swojej pracy Wehrmacht na obszarze Generalnego Gubernatorstwa w latach 1942-1945, analizując meldunki dzienne, sprawozdania okresowe i specjalne okupacyjnych dowództw Wehrmachtu, obliczył, iż od l VIII 1942 do 31 XII 1944 r. ich jednostki przeprowadziły samodzielnie lub wspólnie z SS i policją ponad 1300 akcji represyjnych, w których śmierć poniosło 35 450 osób83. Ponadto K. Radziwończyk we wspomnianej pracy zamieszcza wykaz zbrodniczych aktów terroru dokonanych przez jednostki Wehrmachtu, SS i policji na terenie GG w latach 1942-1945. W wykazie tym przytacza m.in. przykłady 245 aktów terroru dokonanych na terenie GG w okresie od utworzenia WKGG do pierwszych dni stycznia 1945 r., spośród których 69 przypadków dotyczy dystryktu krakowskiego (w tym 36 z udziałem Wehrmachtu i l z udziałem jednostki Luftwaffe)84. Godne podkreślenia jest również to, że choć pod względem liczby akcji represyjnych przeprowadzonych przez Wehrmacht sytuacja w dystrykcie krakowskim jest porównywalna ze stanem w pozostałych dystryktach GG, to jednak w samym Krakowie możemy odnotować stosunkowo niewiele akcji z udziałem wojska. Największa z nich miała miejsce 28 VII 1943., kiedy to podczas pacyfikacji Woli Justowskiej85 rozstrzelano 21 osób, a około 80 wywieziono do KL Oświęcim86. O relatywnie rzadkim angażowaniu wojska w akcje represyjne na terenie Krakowa zadecydowało przede wszystkim nasycenie miasta siłami policyjnymi, które dysponowały wystarczającą ilością własnych jednostek operacyjnych w postaci m.in. pułku i batalionów policji87. 83 K. Radziwończyk, Wehrmacht..., s. 61. 84 Tamże, tabl. XV. 85 Wola Justowska została przyłączona do Krakowa na mocy zarządzenia Wydziału Głównego Spraw Wewnętrznych GG z 28 V1941 z ważnością od l VI1941 r. 86 Akcja została przerwana w związku z wykryciem na Woli Justowskiej tajnej drukarni. W tym samym dniu przeprowadzono również pacyfikację Chełmu i Zwierzyńca, patrz: T. Wroński, op. cit., n. 1816. 87 Pułk policji nosił do l VIII 1942 nazwę pułk policji „Kraków", w okresie l VIII 1942 - 24II1943 - 23 puł- ! —*"~ •»""«•»* ""omiannwanv na 23 pułk policji SS Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-represyjnego na terenie Krakowa 1939-1945 151 Les forces armees allemandes en tant qu'element de 1'appareil de repression policiere dans la ville de Cracovie dans les annees 1939-1945 Resume Les forces armees du Troisieme Reich jouerent, comme nous le savons tous, un role decisif dans la preparation et la misę a execution de 1'agression contre la Pologne. L'on ne saurait non plus negliger leur place dans la formation et la realisation de la politique d'occupation, domaine ou, a cóte de 1'appareil policier et de 1'administration generale civile, la Wehrmacht fut le troisieme facteur principal a 1'origine des realites d'occupation. Airisi la Wehrmacht etait-elle un elśment essentiel de 1'appareil de repression qui, avec la SS, la police et L'administration civile, occupait la position cle dans le systeme du Gouvernement General. Dans la periode de 1939 a 1945, sur le territoire du Distrikt ie Cracovie ainsi que sur celui de tout le Gouvernement General, stationnaient des forces importantes de la Wehrmacht, la Waffen-SS et la Luftwaffe qui collaboraient a realiser des taches caractere policier. Malgrś la tendance generale a retirer Les troupes operationnelles du territoire du Gouvernement General pour les destiner aux operations du front, tout en deleguant leurs fonctions sur le territoire du Gouvernement General aux forces de police, ni 1'effectif des forces armees allemandes disloquees sur le territoire polonais occupe, ni leur participation aux actions d'extermination preventives policieres ne connurent de diminution. Bien au contraire, des le moment ou le Gouvernement General avait ete reconnu comme un terrain menace d'une guerre de partisans, 1'armee fut etroitement liee a 1'appareil policier. La Wehrmacht est responsable aussi des demarches des Einsatzgruppen Sipo u. SD, formations policieres de fait et qui realisaient des devoirs appropries, si dependants qu'ils soient des differentes armees d'invasion. Pour etre tout a fait juste, il faut signaler cependant que du fait de la realisation, par les Groupes Operationnels Sipo et SD de devoirs elabores par 1'etat major RFSS et SDHA, les commandants militaires avaient souvent une possibilite limitee de s'ingerer dans les actions de ces formations. Car Ton ne saurait oublier que si les demarches des Einsatzgruppen Sipo u. SD etaient une action d'extermination planifiee, celles des unites de la Wehrmacht ne portaient pas ce caractere meme si elles etaient une consequence d'ordres venus d'en haut. Le rapprochement de la Wehrmacht avec la SS et la police se produisit „par egard a la deterioration de la securitś a la suite d'attaques, d'actes de sabotage et de la guerre de partisans generale", lorsque par la directive de la RFSS du 21 juin 1943, le Gouvernement General fut reconnu pour „terrain d'operations anti-partisans". Bien que du point de vue du nombre des actions repressives realisees par la Wehrmacht, la situation dans le Distrikt de Cracovie se laisse comparer a celle dans les autres districts du Gouvernement General, neanmoins dans la ville elle-meme et dans le district de Cracovie, nous pouvons noter relativement peu d'actions auxquelles 1'armee aurait participe. Par contre les formations des forces armees furent engagees beaucoup plus souvent a ce genre d'operations sur le territoire des autres districts du Distrikt, et en particulier de celui de Tarnów. L'engagement relativement rare de 1'armee dans les actions repressives dans la ville de Cracovie et les environs decoulait avant tout du fait que la ville etait saturee de forces de police qui avaient a leur disposition une quantite suffisante de leurs propres unites operationnelles. Cependant il faut se souvenir de ce que par egard au role particulier de Cracovie en tant que chef lieu du Gouvernement General, les projets hitleriens d'extermination conferaient a la ville un statut special: elle devait devenir purement allemande; par consequent 1'appareil de police fonctionnait avec une activite et une intensite toutes particulieres et, ce qui s'en suit: avec de 1'efficacite, grace a quoi il fut inutile de soutenir les actions a caractere policier ou bien repressif par le concours de formations militaires. MAREK MACZYŃSKI Die deutschen Streitkrafte als Bestandteil des polizeilichen Repressionsapparates in Krakau in den Jahren 1939-1945 Zusammenfassung Die Streitkrafte des Dritten Reiches spielten, wie allgemein bekannt, eine entscheidende Rolle bei der Vorbereitung und Durchfuhrung des Angriffs gegen Polen. Auch ihre Rolle bei der Gestaltung und Verwirklichung der Okkupationspolitik, in der die Wehrmacht neben dem Polizeiapparat und der allge-meinen Zivilverwaltung zu den Hauptfaktoren gehorte, die die Besatzungsrealitat mitgestalteten, darf nicht unberiicksichtigt bleiben. So war also die Wehrmacht ein wesentlicher Bestandteil des Repressionsapparates und nahm, zusammen mit der SS, der Polizei und der Zivilverwaltung, eine Schlusselrolle im Herrschaftssystem des Generalgouvernements (GG) ein. In den Jahren 1939-1945 waren auf auf dem Gebiet des Krakauer Distrikts sowie des gesamten Generalgouvernements bedeutende Verbande der Wehrmacht, der Waffen-SS und der Luftwaffe sta-tioniert, die auch an der Durchfuhrung von Aufgaben polizeilichen Charakters mitbeteiligt waren. Un-geachtet der allgemeinen Tendenz, die Operationsstreitkrafte aus dem Gebiet des GG abzuziehen und sie fur den Fronteinsatz zu bestimmen, wobei ihre bisherigen Aufgaben im GG auf den Polizeiapparat ubertragen werden sollten, verminderte sich weder die Starkę der in den besetzten polnischen Gebieten stationierten deutschen Streitkrafte noch ihre Beteiligung an praventiven Vernichtungsaktionen der Polizei. Ganz im Gegenteil, seit der Anerkennung des GG als ein Gebiet, das von einem Partisanenkrieg bedroht war, wurde das Militar mit dem Polizeiapparat eng verkniipft. Die Wehrmacht tragt auch die Verantwortung fur die Aktionen der Einsatzgruppen der Sipo und des SD, die sich als de facto polizeiliche Formationen, die entsprechende Aufgaben wahrnahmen, in der Abhangigkeit von denbetreffendenlnvasionsarmeenbefanden. Der Gerechrigkeit halber mufi an dieser Stelle angemerkt werden, dafi die militarischen Oberbe-fehlshaber oft beschrankte Eingriff smoglichkeiten in die Aktionen der Verbande besaSen, die von Oper-ationsgruppen der Sipo und des SD durchgefuhrt wurden und deren Planung in den Staben des RFSS und des SDHA konzipiert wurde. Es darf nicht vergessen werden, dafi die Aktionen der Einsatzgruppen der Sipo und des SD geplante Vernichtungsaktionen waren, die Unternehmungen der Verbande der Wehrmacht jedoch besafien diesen Charakter nicht, auch wenn sie infolge von oben kommender Befehle durchgefuhrt wurden. Eine Annaherung zwischen der Wehrmacht einerseits und der SS sowie der Polizei andererseits erfolgte „wegen der Gefahrdung der allgemeinen Sicherheit, wegen der Uberfalle und Sabotageakte sowie wegen der allgemeinen Partisanenaktionen". In dieser Zeit wurde durch die Direktive des RFSS vom 21.6.1943 das Generalgouvernement zum Operationsgebiet gegen Partisanen erklart. Obwohl die Anzahl der von der Wehrmacht im Distrikt Krakau durchgefuhrten Repressionsmafinahmen mit denen in anderen Distrikten vergleichbar ist, konnen in der Stadt Krakau selbst und im Kreis Krakau verhalt-nismafiig wenige Aktionen unter Beteiligung des Militars verzeichnet werden. Wesentlicher haufiger waren dagegen die Militarverbande an derartigen Aktionen in anderen Kreisen des Distrikts beteiligt, insbesondere im Kreis Tarnów. Der relativ seltene Einsatz der Militarverbande bei Repressionsaktionen in Krakau und Umgebung resultierte vor allem aus der Tatsache, dafi in der Stadt starkę Polizeiver-bande stationiert waren, die iiber entsprechende eigene Operationseinheiten verfugten. Es mufi auch beriicksichtigt werden, dafi Krakau als die Hauptstadt des GG in den Vernichtungsplanen Hitlers einen besonderen Status besafi (es sollte zu einer rein deutschen Stadt werden). Im Zusammenhang damit waren die Mafinahmen des Polizeiapparates von besonderer Aktivitat und Intensitat gekennzeichnet, !-=.._.._ T7„i„„ v,,ttD rtpshalb war es selten nótig, die Aktionen polizeilichen Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z 112 WOJCIECH RÓJEK Powiat gorlicki 1939-1945 Zarys podstawowych struktur organizacji konspiracyjnych i form ich działania oraz losów ludności Organizowanie oporu wobec okupantów rozpoczęto w Polsce w trakcie kampanii wrześniowej oraz bezpośrednio po jej zakończeniu. Powiat gorlicki nie stanowił pod tym względem wyjątku. Początkowo mamy do czynienia zarówno z samorzutnymi inicjatywami poszczególnych grup obywateli czy nawet jednostek, jak i z bardziej skoordynowanymi zabiegami. W miarę upływu czasu oba te nurty zlewały się i przybierały stopniowo zwarty organizacyjnie charakter. Różnicowało się też ich ideologiczne oblicze. Pierwszą formą sprzeciwu było stworzenie siatek i szlaków służących „przerzutowi" ludzi (początkowo głównie oficerów WP, a następnie także kurierów organizacji podziemnych) przez Słowację na Węgry. Rychło powstały trzy takie trasy. Pierwsza wiodła z folwarku Stanisławy i Karola Groblewskich w Bystrzycy Szymbarskiej, poprzez dom Stanisława Zgórniaka w Nowodworzu do leśniczego Gołąba w Dragaszo-wie i dalej przez Małastów i Konieczną do Bardiova, gdzie istniał punkt kontaktowy u inż. Rzichy związanego niegdyś z Gorlicami. Przewodnikami byli podchorążowie: Henryk Apollo, Bolesław Koryga i Zbigniew Laskoś. Wyruszających w drogę informowano o obozach internowania na Słowacji i Węgrzech, by przyłapani przez władze mogli dowodzić, że właśnie podjęli decyzję powrotu do Polski. Powstały nieco później drugi szlak prowadził z Gorlic do Wysowej. Kierowali nim harcmistrz pchor. Edmund Chrząścik, W. Pilecki i Tadeusz Mruk. Trasa została jednak szybko zdekonspirowana, a aresztowany w 1940 r. Chrząścik zginął w Oświęcimiu. Trzecią z tras, już w oparciu o pierwsze zręby ruchu oporu, zorganizowała także w Gorlicach Maria Rydarowska. W Wysowej kierowali nią Michał Krajciewicz i Michał Ob-rzut, a potem Maria Siutowa. Szlak ów funkcjonował przez cały okres okupacji. Przeszło nim najwięcej uciekinierów. Wipks7.ośr z nich trafiała do Bardiova. a ootem do Koszvc, skąd dalej naicześciei ru- 154 WOJCIECH RÓJEK po słowackiej byli opłacani. Prócz tych trzech dróg sporadycznie korzystano także z innych przejść1. Równolegle, już od października, powstawać poczęły organizacje stawiające sobie szersze cele, a zwłaszcza gromadzenie broni, udzielanie pomocy ukrywającym się oficerom i kolportaż wiadomości. Jedną z pierwszych było ugrupowanie powstałe w oparciu o komórki Dywersji Pozafrontowej. Wkrótce nadano mu nazwę Tajna Organizacja Wojskowa. Na terenie powiatu kierował nią por. Franciszek Płonka „Kubacki". Tymczasem, niezależnie odeń, wyzyskując struktury Związku Rezerwistów, jego prezes powiatowy kpt. Julian Jamrowicz stworzył odrębną grupę konspiracyjną. Równocześnie pojawili się emisariusze Służby Zwycięstwu Polsce i pod koniec października pierwszym jej komendantem w Gorlicach został Rościsław Piątkiewicz „Rożek". Najaktywniejszą działalność rozwinęła ona w Dominikowcach, Krygu, Kobylance i Lipinkach2. W tym okresie do powiatu dotarli też ludzie reprezentujący Związek Walki Zbrojnej. W grudniu pojawił się rtm. Marian Waldeck „Kątski", „Wilk". Po podporządkowaniu ZSP ZWZ, co nastąpiło tam w pierwszych tygodniach 1940 r., został on mianowany pierwszym komendantem Obwodu o kryptonimie „Gawron". Kiedy wiosną 1941 r. przystąpiono do tworzenia inspektoratów, będących terytorialnymi ogniwami ZWZ, wszedł on w skład Inspektoratu Nowy Sącz o kryptonimie „Podhale". Zastępcą Walde-cka został rtm. Zbigniew Orzechowski „Dobrzański", a I adiutantem St. Groblewska „Joanna". Niemal równocześnie z ZWZ pojawiła się na tym terenie Polska Organizacja Zbrojna. Jej komendantem był „Garlicki", który utworzył szereg placówek, między innymi w Bieczu i Kobylance3. W powiecie funkcjonowały także grupy nie powiązane początkowo z organizacjami o szerszym zasięgu. Należał do nich, powstały już w październiku (w gromadzie Zagó-rzany), kilkunastoosobowy oddział dowodzony przez por. Władysława Kukłę „Wiktora". Koncentrował on swą aktywność na organizowaniu napadów na pociągi (na odcinku Stróże-Jasło) transportujące na wschód uzbrojenie i żywność. Pociągów nie zatrzymywano. W trakcie jazdy wyrzucano z nich broń, a artykuły spożywcze niszczono polewając je ropą lub naftą. Warto też wspomnieć o dwu innych ośrodkach oporu. Pierwszy z nich powstał w Gródku, a jego trzon stanowili ppor. A. Czapliński z Grybowa 1 Relacja M. Cieślaka „Macieja", Akcje przerzutów z Podhala, maszynopis, odpis w zbiorach Zakładu Historii Powszechnej Najnowszej Instytutu Historii UJ (dalej cyt. Zakład), k. 4-5; relacja B. Korygi, Zakład, k. 1-2; relacja M. Krajciewicza, Zakład, k. 1-2; A. Daszkiewicz, Przerzuty graniczne w rejonie Beskidu Niskiego i Bieszczadów iv czasie okupacji hitlerowskiej, „Wojskowy Przegląd Historyczny" (dalej cyt. „WPH") 1974, R. XIX, nr l, s. 448-449. A. Daszkiewicz, Ruch oporu w regionie Beskidu Niskiego 1939-1945, Warszawa 1975, s. 71, podaje, iż Chrząścika aresztowano dopiero w maju lub nawet w czerwcu 1941 r. 2 Relacja St. Groblewskiej, Obwód Gorlice, Studium Polski Podziemnej w Londynie (dalej cyt. SPP), B.I. nr wpł. 2524 (dalej cyt. Groblewska I), k. 9; St. Groblewska, Gorlice. Konspiracyjny Obwód ZWZ, AK, l PSP AK, „Studia Historyczne" (dalej cyt. „SH") 1972, R. XV, z. l (56) (dalej cyt. Groblewska II), s. 101; A. D a s z k i e -wieź. Ruch oporu..., Warszawa 1975, s. 29-30. TOW wchłonęła wówczas inne pokrewne ugrupowanie: Związek Odwetu - relacja St. Groblewskiej, Gorlice. Konspiracyjny Obwód Związku Walki Zbrojnej, Armii Krajowej i I-go p.s.p. Armii Krajowej, Zakład (dalej cyt. Groblewska III), k. 17. Relacja ta stanowi rozszerzoną wersję Groblewskiej H. ~ °—'--" T =——'««= loloV" a nH m aiateeoż roku na powrót Powiatgorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 155 i pchor. W. Radzik wraz z S. Grucą. Drugi formował się w północnej części powiatu wokół por. Mieczysława Przybylskiego i por. Juliana Krzewickiego4. Od początku okupacji obserwujemy także próby tworzenia własnych, zakonspirowanych struktur organizacyjnych przez przedwrześniową opozycję polityczną. Już pod koniec 1939 r. spotykamy w gorlickim nieźle zorganizowany podziemny ruch ludowy. W lutym 1940 r. na teren powiatu przybył Jan Witaszek „Drąg" i powołał trzyosobowe kierownictwo powiatowe „Nadleśnictwo 14". Jego przewodniczącym został Franciszek Martyka „Wincenty". Do jesieni tegoż roku w większości gmin powstały tzw. trójki kierownicze. Poważniejsze trudności organizacyjne występowały jedynie na obszarach o przewadze ludności łemkowskiej. Nawiązano również stałą łączność z Krakowem. W świetle dostępnych informacji wydaje się jednak, iż oddziały Straży Chłopskiej formowano dopiero w roku 19415. Także PPS-WRN żywszą działalność na tym terenie przejawiła w początkach 1940 r. W Gorlicach wciągnięto do prac J. i F. Szmidtów oraz T. Garbacika i L. Wyderkę. Po kiesce Francji łączność z Krakowem została zerwana i wznowiono ją dopiero w lutym lub w marcu 1941 r. W końcu sierpnia, na konferencji z udziałem przedstawicieli powiatów: gorlickiego, krośnieńskiego, jasielskiego, sanockiego i brzozowskiego podnoszono konieczność przejścia od akcji sabotażowych do bezpośredniej działalności zbrojnej. Na przeszkodzie temu stanął jednak brak odpowiednich kadr i broni6. Poczynania zmierzające do stworzenia na tym terenie konspiracyjnych struktur obozu narodowego nie przyniosły w zasadzie poważniejszych rezultatów. Narodowa Organizacja Wojskowa rozpoczęła co prawda działalność już w kilka miesięcy po klęsce wrześniowej (jej lokalnym przywódcą był farmaceuta z Biecza Fusek), ale wkrótce liczne aresztowania rozbiły jej struktury, a praca na czas dłuższy uległa poważnemu zahamowaniu7. Największe wpływy wojskowe zdobywał z wolna ZWZ. Od początku 1940 r. powstawać poczęły jego sekcje rozbudowywane z czasem w plutony, które z kolei scalano w placówki. Zlokalizowano je w następujących miejscowościach: Ropa — kmdt Władysław Zając Sękowa - kmdt sierż. Władysław Smendowski Kryg, Libusza, Kobylanka - kmdt por. Stefan Filipowicz „Stefan" Luźna, Moszczenica, Szalowa, Staszkowa, Stróża - kmdt st. sierż. Paweł Bielakie-wicz „Ernest" Lipinki - kmdt Wacław Byszewski „Berson" Zagórzany - kmdt pchor. Jan Szpyrka „Zagórz" Biecz - kmdt st. sierż. Jan Kasperski „Czarny" 4 St. Groblewska II, s. 102. 5 A. Daszkiewicz, op. cit., s. 52-54. Z Martyka współdziałali Stanisław Gurgul i M. Obrzut „Mruk". Politycznym zwierzchnikiem Rezerw Ludowych był Adam Pyzik „Grab"-A. Fitowa, Bataliony Chłopskie w Matopolsce 1939-1945. Działalność organizacyjna, polityczna i zbrojna, Warszawa-Kraków 1984, s. 44. 6 Relacja Z. Popowicza, SPP, k. 12; A. Daszkiewicz, op. cit., s. 60-62. Za pośrednictwem St. Zgórniaka PPS-WRN nawiązała współpracę z ZWZ. 7 A. Daszkiewicz, op. cit, s. 62-63. Szerzej zob. B. Szweigiert, Podziemne formacje zbrojne „Obozu WOJCIECH RÓJEK Glinik Mariampolski - kmdt pchor. Edmund Chrząścik W Rożnowice - kmdt por. Stanisław Więckowski ' * Libusza - kmdt Wilhelm Habela „Biały", „Karlik". Skrzynka łączności mieściła się w klasztorze reformatów w Bieczu, a skład broni początkowo w Libuszy u braci Franciszka i Michała Białonów, następnie zaś w Sękowej u Smendowskiego8. W 1941 r. dochodzi na terenie Obwodu do pierwszej zakrojonej na szeroką skalę „wsypy". W maju ujęto por. Witolda Michałowskiego pełniącego funkcję oficera broni. Torturowany najprawdopodobniej załamał się, co doprowadziło do dalszych aresztowań; między innymi braci Białonów, Smendowskiego, Chrząścika, Pileckiego, Gaika, Jana Rodaka, Wojciechowskiego, wreszcie samego Waldecka. Przejściowo zatrzymano też drą med. Stanisława Jezierskiego „Szymka", zajmującego się w sztabie Obwodu sprawami administracyjnymi i sanitarnymi. W sumie aresztowano podówczas około 30 członków organizacji. W lipcu Obwód przestał praktycznie funkcjonować. W dużej mierze zostało to spowodowane niedoskonałością metod konspiracji9. Do odbudowy Komendy Obwodu doszło dzięki staraniom mężów zaufania: Karola Groblewskiego „Dobrzyńskiego" i drą Jana Rybickiego „Grębskiego" oraz dzięki „Joannie". We wrześniu mianowano nowego komendanta kpt. Władysława Bandrowskiego „Zbycha" i jego zastępcę por. Józefa Cieniawę. „Joanna" prowadziła wówczas wywiad wojskowy i gospodarczy, kontaktując się w tej materii bezpośrednio z Krakowem. Nie powiodło się jednak odtworzenie jednolitej siatki ZWZ na terenie całego Obwodu. Część działaczy słabiej zaangażowanych do tej pory w pracę konspiracyjną nie zdołała ponownie nawiązać zerwanych kontaktów i weszła w skład Polskiej Organizacji Zbrojnej. Następnie, w trakcie obejmowania jej strukturami Grybowa, Gorlic i Żmigrodu, doszło do porozumienia z por. Julianem Krzewickim „Krukiem", pchor. Wincentym Horodyskim „Wężem" i Janem Beniszem „Jastrzębiem"10. Tymczasem pod koniec lutego 1942 r. dotarła na Podkarpacie wiadomość o powołaniu PPR. Od kwietnia tegoż roku powstają stopniowo komitety w Gorlicach, Kłopotni-cy, Osobnicy i Wojkowej. Jednakże PPR słabo rozwinęła się w okręgu „Nafta". Złożyło się na to wiele przyczyn. W okresie międzywojennym dominowały tam wpływy socjalistów oraz orientacje prawicowe. Także struktura społeczna nie sprzyjała działalności komunistów. Liczba robotników przemysłowych była tam nieznaczna. Niedostatku tego nie rekompensowały środowiska robotników rolnych i biedoty wiejskiej, dość oporne na ich propagandę. PPR-owcom nie ułatwiała również zadania niejednolita struktura narodowościowa tego terenu, i to mimo odwoływania się przez nich - przynajmniej werbalnie - do idei internacjonalizmu11 8 St. Groblewska III, k. 20-21. 9 Sprawozdanie J. Fereńskiego, Zakład, k. 10-11; St. Groblewska H, s. 105; relacja M. Orzechowskiej, Zakład, k. 2-3; M. Groblewska-Orzechowska, Konspirowaty i walczyły, Warszawa 1977, s. 67-70; T. Kowal s k i, Polityka eksterminacyjna okupanta hitlerowskiego wobec ludności powiatu gorlickiego, „Roczniki Województwa Rzeszowskiego" (dalej cyt. „Roczniki") 1970/1972, t. 8, Rzeszów 1975, s. 131. 10 A. Daszkiewicz, op.cit.,s.33-35. 11 E. O l s ze w s ki, Program i działalność komunistów na Rzeszowszczyźnie w okresie okupacji hitlerowskiej (październik 1939 - sierpień 1944), „Roczniki" 1970/1972, t. 8, s. 108-111. O stosunkach z Łemkami zob. M. Doń-" -----«--- ---.i—..„«-, r,.,.i 7 «,„ii„ n Pnlve Ludowei. Rzeszów 1963, s. 296-299, Powiat gorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 157 Odpowiedzią okupanta na rosnący mimo wszystko w siłę ruch oporu był wzrost represji. Zbiegło się to czasowo z organizowaną metodycznie i niezależnie od powyższych okoliczności, eksterminacją Żydów. Getto utworzono w Gorlicach jesienią 1941 r. W niespełna rok później przystąpiono do jego likwidacji. W lipcu 1942 r. przepędzono Żydów do tzw. Buciarni, byłego obozu jenieckiego zorganizowanego na terenie fabryki butów. 14 sierpnia przeprowadzono masową egzekucję w Bieczu, gdzie rozstrzelano około 250 osób, a następnego dnia około 300 Żydów z samego Biecza, Bobowej i Gorlic w lesie na „Garbaczu". W najbliższych dniach dokonano jeszcze dwu masowych zbrodni. Pod Gorlicami rozstrzelano 300 osób: Żydów i Polaków, a nieopodal fabryki butów 1200 Żydów i Cyganów z powiatu gorlickiego. Trzeba jednak dodać, iż wywiad ochronny w porę powiadomił Radę Żydowską o planowanej likwidacji Getta i wielu spośród zagrożonych zdołało w porę zbiec. Pozostałych przy życiu wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu12. W czerwcu 1942 r. nastąpiła druga fala aresztowań na terenie Obwodu. Wpierw ujęto Edwarda Jantasa z Ropicy Polskiej, następnie St. Zgórniaka wraz z synem Marianem, a wreszcie Adama Ludwina, także z Ropicy. Zbiegło się to z aresztowaniami w Obwodzie oraz Inspektoracie Nowy Sącz13. Ułatwiło to Niemcom penetrację gorlickiego. Wysłano co prawda ostrzeżenie na ręce „Joanny", ale tak „Zbych", jak i Cieniawa zlekceważyli je o tyle, że zmienili jedynie melinę i w rezultacie zostali ujęci z końcem września tegoż roku. Nie pociągnęło to jednak za sobą dalszych represji14. W rezultacie w październiku nowym komendantem Obwodu został związany dotychczas z PÓZ „Kruk", a jego zastępcą „Wąż". Wkrótce na terenie Obwodu, noszącego teraz kryptonim „Gniła Lipa", powstały w ramach ujednoliconej struktury AK następujące placówki: Zagórzany - kmdt pchor. Władysław Kukła „Zagoszcz" Gorlice - kmdt st. sierż. Józef Rubiniak „Mirosław" Kryg, Libusza - kmdt sierż. Andrzej Kosiba „Prut" Szymbark - kmdt kpr. Stanisław Stankowski „Wicher" Gródek - kmdt sierż. Wincenty Krzyszkowiak „Burza" Stróże - kmdt - Stanisław Durak Glinik Mariampolski - kmdt Franciszek Szydłowski „Dziadek" Rzepiennik Strzyżewski - kmdt Mieczysław Przybylski „Sporysz" Biecz - kmdt NN „Wilk"15. 12 K. Leszczyński, Eksterminacja ludności na ziemiach polskich w latach 1939-1945, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce", t. X, Poznań 1958, lista strat w powiecie - s. 145-149, cytowane egzekucje - s. 147-148; T. K o w a l s k i, op. cit., s. 131-132; St. Groblewska II, s. 106. Żydzi nie poddawali się biernie terrorowi okupanta i już w pierwszych miesiącach wojny utworzyli w Gorlicach organizację konspiracyjną, o której niestety niewiele wiemy. Relacja ustna udzielona autorowi 22 kwietnia 1980 r. przez prof. M. Zgórniaka. 13 J. Bieniek, Wojskowy ruch oporu w Sadecczyźnie. Cześć U-Obwód, „Rocznik Sądecki" (dalej cyt. „RS") 1972, t. Xin, s. 235-236; J. B i en i e k, Wojskowy ruch oporu w Sadecczyźnie. Cześć l, „RS" 1971, t. Xffl, s. 325-326. 14 Istnieją rozbieżności w datacji: St. Groblewska mówi o wrześniu (II, s. 105) i o październiku (St. Groblewska III, k. 31); relacja W. Zgórniakowej, Zakład, k. 3-4; relacja A. Ludwina, Zakład, k. 3-4. 15 St. Groblewska III, k. 32-33, St. Groblewska (II) pisze, iż istniała odrębna placówka w Libuszy, której komendantem był Wilhelm Habela „Biały". Z kolei A. Daszkiewicz, op. cit., podaje dwie wersje nazwiska WOJCIECH RÓJEK Uporządkowanie spraw organizacyjnych ułatwiło tworzenie na tym terenie lokalnych struktur Kierownictwa Dywersji. W Okręgu Kraków i Podokręgu Rzeszów formowano je w oparciu o TOW. Cały obszar został podzielony na ośrodki odpowiadające Obwodom AK. Gorlicki obdarzono kryptonimem „Edward", a jej komendantem został Józef Plebańczyk „Pokrywka", „Biecki". Łączniczką z dowództwem w Krośnie była Irena Kłapkowska „Gliczanka". Kędy w „Edwarda"już w marcu 1943 r. rozporządzał niemałymi siłami: 6 oficerami rezerwy, 2 podchorążymi, 38 podoficerami rezerwy, 77 szeregowymi, 2 kobietami. Nadto w jego dyspozycji znalazło się 70 kolejarzy, 30 policjantów i 100 innych osób. Latem 1943 r. Ośrodek „Edward" podporządkowano organizacyjnie Inspektoratowi Nowy Sącz16. W początkach tego roku przeprowadzono akcję na Komunalną Kasę Oszczędności w Gorlicach. Od strony organizacyjnej przygotował ją jej pracownik Jan Kosiba „Janko" będący zarazem członkiem Kedywu oraz Tadeusz Muzyka „Grybowski". Z zewnątrz zabezpieczali ją st. sierż. Fereński „Sęp" i plut. Jan Tarsa „Stróżewski". By uniknąć niepotrzebnego ryzyka (ludzie znani w mieście) akcję tę wykonał oddział Kedywu krośnieńskiego. W jej wyniku uzyskano 360 000 zł17. Warto nadmienić, iż tak „Sęp", jak i Tarsa byli, z polecenia władz podziemnych, funkcjonariuszami policji. „Polskie" siły policyjne w powiecie były następujące: komisariat policji kryminalnej (Kriminalkommisariate), zgodnie ze zmodyfikowanym przez Niemców podziałem administracyjnym, działał w Jaśle. Posterunkiem PK w Gorlicach komenderował właśnie „Sęp". Kierował on zarazem gorlicką sekcją wywiadu ochronnego. Współdziałał w tym zakresie z wieloma polskimi pracownikami różnych urzędów niemieckich. Gorlicom podporządkowane zostały placówki PK w Lipinkach i Wójtowej. Równocześnie powstała w powiecie placówka policji polskiej tzw. „granatowej". Jej komendantem został Tarsa. Podlegały mu posterunki w Bieczu, Lipinkach, Sękowej, Ropie, Rzepienniku Strzyżewskim, Luźnej i Bobowej. Dopiero w marcu 1941 r. powstaje w Gorlicach, w willi Szklarczykówka, ekspozytura jasielskiego Gestapo18. Mimo represji krzepły struktury państwa podziemnego. W latach 1942/1943 funkcję Powiatowego Delegata Rządu pełnił ludowiec Alojzy Wiatr „Wasyl", a po nim bezpartyjny członek AK - wspomniany już dr Jezierski używający odtąd pseudonimu „Rutkowski". Całe pierwsze półrocze 1943 r. Obwód „Gniła Lipa"pracował bez wstrząsów, dopiero w lipcu nastąpiło kolejne uderzenie Niemców. Ujęto wówczas komendanta placówki w Gorlicach „Mirosława" wraz z żoną Marią i bratem Adolfem oraz komendantkę Wojskowej Służby Kobiet Urszulę Hetmanową „Irenę". W październiku doszło do kolejnej fali aresztowań zapoczątkowanej przypadkowym ujęciem przez żandarmerię w Starym Sączu komendanta placówki w Szymbarku „Wichra" i st. strz. Korzenia. Represje dotknęły tym razem przede wszystkim Gorlice. „Wpadł" kierownik miejskiego działu aprowizacji Jan Benisz „Jastrząb" i dwaj jego synowie Lesław i Mieczysław, dalej łączniczki Jadwiga i Zuzanna Latasiewiczówny, Łysakówna, kupiec Hen- 16 St. Groblewska III, k. 34; A. D a s z k i e w i c z, op. cit., s. 84. Relacja I. Kłapkowskiej, Zakład, k. 1-3. 17 St. Groblewska, III, k. 37-38, podaje, że było to w kwietniu 1943 r., J. Fereński, k. 17-18, oraz St. Groblewska, II, s. 107, mówią zgodnie o początkach tegoż roku. ~ -'--•-• ——.„„«„•",„ nonwfl/wtmi Gubernatorstwie 1939-1945, Powiatgorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 159 ryk Wałęga, komendant placówki w Stróżach Durak, a w Gródku „Burza". W rezultacie zdekonspirowany „Kruk" objął 5 września stanowisko komendanta Obwodu Limanowa. Jego funkcję przejął chwilowo, na kilkanaście dni, „Wąż", ale ostrzeżony przez kontrwywiad także musiał uchodzić19. Jesienią tegoż roku nowym komendantem Obwodu został mianowany por. „Michał", a jego następcą Plebańczyk, posługujący się teraz pseudonimem „Władysław". Zmienił się też nieco zasięg terytorialny i obsada personalna poszczególnych placówek, która w tym czasie kształtowała się następująco: Kryg, Kobylanka, Lipinki - kmdt por. Andrzej Kosiba „Prut" Dominikowce, Siary, Sękowa - kmdt sierż. Leon Kalisz „Leon" Ropa, Szymbark - kmdt por. Stanisław Siemek „Świerk" Zagórzany, Glinik Mariampolski, Gorlice I - kmdt „Grybowski" Rzepienniki: Suchy, Marciszewski, Strzyżewski i Sietnica - kmdt Henryk Gwiżdż „Pręt" Binarowa - kmdt Marian Krysiński „Brzoza" Gorlice II kmdt „Władysław" -' Gródek - kmdt pchor. Władysław Radzik „Kostka" Biecz - kmdt ppor. Jan Kasperski „Czarny" Racławice, Rożnowice - kmdt plut. Władysław Kotlinowski „Pszenica"20. Sprzeciwu wobec okupanta nie można sprowadzać wyłącznie do jego zbrojnych i wywiadowczych aspektów. Niemałą rolę w funkcjonowaniu społeczeństwa odegrało też bez wątpienia tajne nauczanie. Już w styczniu 1940 r. zorganizowano w Gorlicach i innych miejscowościach pierwsze komplety gimnazjalne i licealne. Na początku 1942 r. nawiązano kontakty z Krakowem, ujednolicono całą strukturę i powołano Powiatową Komisję Oświaty i Kultury nr 6 z K. Czyżykiem jako jej przewodniczącym. W całym okresie okupacji tajnym nauczaniem w zakresie gimnazjum i liceum objęto około 600 uczniów, a do momentu wyzwolenia egzamin dojrzałości złożyło 418 osób. W gronie wielu znakomitych pedagogów był między innymi profesor Uniwersytetu Lwowskiego dr Hugo Steinhaus, który prowadził komplety w Stróżach. W ramach szkolnictwa państwowego przeprowadzono na obszarze powiatu 180 egzaminów obejmujących bądź program pełnej 7-klasowej szkoły, bądź też egzaminy uzupełniające21. Tymczasem nasilały się represje okupanta. Początkowo, do końca 1942 r., pacyfikacji wsi dokonywano w zasadzie w pojedynczych wypadkach, potem akcje tego rodzaju stały się cykliczne. Największe nasilenie terroru przypada na lata 1942-1943. Stosowano również wywóz na roboty przymusowe do Niemiec. Jedna z poważniej- 19 St. Groblewska in, k. 42—13; J. B i e n i e k, W kręgu Beskidu i Gorców. Szkic do dziejów wojskowego ruchu oporu Ziemi Limanowskiej, Cześć l, „RS" 1982, t. XVII, s. 221; T. Seweryn, Chłopski Ruch Oporu w województwie krakowskim (17). Próba odbicia Wasyla, „Wieści" 1960, R. 4, nr 24. 20 St. Groblewska HI, k. 44-15; nieco inaczej St. Groblewska II, s. 109 oraz St. Groblewska I, k. 20. Jeszcze inaczej A. D a s z k i e w i c z, op. cit., s. 248; Akty Inspektoratu Nowy Sącz, Archiwum Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Krakowie (dalej cyt. AWUSW), t. IV, niepaginowany maszynopis, Niwa 290144/Insp.l. 21 K. Czyżyk, Tajne nauczanie na terenie powiatu gorlickiego iv latach 1939-1945, „Roczniki z dziejów ruchu WOJCIECH RÓJEK Powiatgorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 161 szych łapanek miała miejsce już w listopadzie 1941 r., kiedy to aresztowano stu kilkudziesięciu uczniów Publicznej Szkoły Handlowej w Gorlicach. Jednakże, wskutek energicznej i wielokierunkowej akcji, większość zatrzymanych zwolniono i faktycznie wywieziono zaledwie kilkanaście osób. Roboty przymusowe nie przerodziły się na tym terenie w jedną z zasadniczych form walki ze społeczeństwem. Poważne i ciągłe zagrożenie stanowiły natomiast obozy pracy przymusowej zorganizowane w Stróżach, Wilczyskach-Jeżowej, Bobowej i Siedliskach. Latem 1944 r. zmobilizowano nadto ad hoc cały szereg osób do prac fortyfikacyjnych. Reasumując, stosowanie przez Niemców złożonego i rozbudowanego systemu represji pozbawiło na tym terenie życia około 8600 osób, a ponad 10 000 odniosło poważne obrażenia22. Nasilenie terroru legło u podstaw formowania oddziałów partyzanckich. W powiecie gorlickim nastąpiło to po fali aresztowań z lata i jesieni 1942 r., kiedy to wielu „spalonych" musiało się ukrywać przez dłuższy czas. Formowanie pierwszego z oddziałów partyzanckich AK przypada na początek 1943 r. Podówczas Franciszek Paszek „Kmi-cic", Józef Gucwa „Szumny" i „Kostka" weszli w kontakt z „Świerkiem", a następnie z „Władysławem". Wkrótce w lasach okalających Gródek, Bystrą i Szymbark wzniesiony został drewniany schron stanowiący stały punkt oparcia dla rozrastającej się grupy. Dowodził nią początkowo „Świerk", a potem „Kmicic". Wobec napływu kolejnych ochotników, a także ze względów konspiracyjnych i wymogów mobilności oddział podzielono z czasem na trzy plutony. Koncentrowano się głównie na akcjach sabotażowych (odcinek linii kolejowej Stróże-Biecz), rozbijaniu mleczarni i utrudnianiu innego rodzaju dostaw kontyngentowych, rozbrajaniu Niemców oraz likwidowaniu zdrajców i konfidentów23. Działalność partyzancką zainaugurowali też nieco później, bo wiosną 1943 r., ludowcy. Należy jednak wspomnieć, iż na przełomie 1942/1943 r. ich praca konspiracyjna została sparaliżowana aresztowaniami. Wpadli wtedy, między innymi, kierownik trójki powiatowej „Wincenty" i komendant Straży Chłopskiej „Chłostry" Adam Pyzik „Grab". Sytuacja powracała do normy od lutego 1943 r., kiedy to nowym kierownikiem trójki został Ludwik Dusza „Gałązka", a na czele ,SCh stanął Józef Duma „Dąb". O ile pod koniec 1942 r. SCh skupiała zaledwie 60 ludzi, to w marcu roku następnego już 242. Warto w tym miejscu nadmienić, iż w Małopolsce, praktycznie do lata 1943 r., struktura organizacyjna SCh była zwarta; bez podziału na oddziały terenowe i taktyczne. Obwód Gorlice (kryptonim „nr 8", „Gorczyca") wszedł w skład Inspektoratu SCh Nowy Sącz, które obejmował również Jasło, Krosno i Sanok. Odmiennie też niż w ramach AK Inspektoraty SCh nie posiadały własnych komend i miały jedynie organizacyjne, a nie bojowe znaczenie24. 22 T. Kowalski, op. cit, s. 137-141; A. Daszkiewicz, op.cit.,s. 137-141;A. Daszkiewicz, op. cit., s. 137-141; A. Daszkiewicz, op. cit., s. 234-239; Armia Krajowa w dokumentach, red. H. Czarnocka, oprać. J. Żmigrodzki, t. III, Londyn 1978, dok. nr 502, s. 191; ogólnie L. Dusza, Informator o miejscach walk, straceń i męczeństwa ludności w powiecie gorlickim w okresie H wojny światowej, Rzeszów 1971. 23 St. Groblewska II, s. 109-119. Według niej I pluton liczył 80 ludzi, H - 90, a III - o nie ustalonej bliżej sile - również nie mniej niż kilkudziesięciu. A. Daszkiewicz, op. cit., s. 116-117, podaje znacznie niższe stany. Rplacia B. Korygi, Zakład, k. 2-4, relacja St. Siemka, Zakład, k. 1-4, relacja J. Gucwy „Szumnego, Zakład, k. 5, Komendy znajdowały się natomiast na szczeblach powiatów, to jest Obwodów. W Inspektoracie Nowy Sącz kierownikiem zarówno politycznym, jak i wojskowym był „Wasyl", wywierający przemożny wpływ na działalność poszczególnych Obwodów. W gorlickim pierwszy oddział partyzancki zorganizował, przy pomocy „Wasyla", Kazimierz Wątróbski „Sęp". Skupiał on w swych szeregach także ludowców sądeckich i taki stan rzeczy trwał do października 1944 r. Tymczasem latem 1943 r. w Komendzie Obwodu stworzono referat (kierowany przez Zbigniewa Popowicza „Watrę") Batalionów Chłopskich, to jest oddziałów taktycznych, które w przyszłości miały ulec procesowi scalania z AK25. Pod koniec 1943 r. przystąpiono do prac planistycznych odnoszących się do udziału Obwodu „Kłos"26 w powstaniu. Pierwszym krokiem było formowanie Wojskowej Służby Ochrony Powstania. Komendę nad nią powierzono Fereńskiemu „Sępowi". W Gorlicach miały powstać docelowo dwie kompanie, a w Bieczu, Ropie i Bobowej plutony tej formacji. Stan każdego z nich szacowano na 30 - 40 ludzi. W grudniu sformułowano ogólne wytyczne na okres powstania. Niemców na terenie Obwodu należało zniszczyć, policję polską rozbroić, policjantów - żołnierzy PZP wcielić do szeregów, pozostałych zamknąć w obozie odosobnienia zlokalizowanym w więzieniu gorlickim. Drugim, istotniejszym posunięciem był zamiar odtworzenia w ramach Obwodu „Kłos" dwu batalionów (III i IV) l pułku strzelców podhalańskich27. Placówka „Bóbr-ka" stanowić miała 3 kompanię III batalionu. Jej zadaniem było opanowanie północnego budynku niemieckiej szkoły lotniczej w Nowym Sączu (dawne koszary l psp)28. Placówka „Ziarno" tworzyć miała l kompanię rzeczonego batalionu. Jej celem było z kolei usunięcie nieprzyjaciela z Gorlic, Glinika Mariampolskiego i zlikwidowanie posterunku policji polskiej w Sękowej, a następnie przedostanie się koleją w rejon Nowego Sącza. Placówka „Klon" miała sformować 2 kompanię tegoż batalionu. Częścią jej sił (dwiema drużynami) należało zająć i ubezpieczyć stację kolejową Stróże (mającą niemałe znaczenie, gdyż biegło stamtąd połączenie linii podkarpackiej z Tarnowem). Reszcie poruczo-no rozbrojenie policji w Luźnej i Rzepienniku, po czym dołączenie do l kompanii IV batalionu w Gorlicach. Placówka „Kuba" miała odtworzyć l kompanię IV batalionu. Głównym jej zadaniem było opanowanie posterunku straży granicznej w Koniecznej oraz posterunków policji polskiej i ukraińskiej w Bieczu, Krygu, Gładyszowie i Uściu Ruskim. Zakładano, iż zostanie ono wykonane siłami dwu plutonów, trzeci miał zabezpieczyć Gorlice po odmar-szu l kompanii III batalionu. Z kolei po opanowaniu Obwodu miano przystąpić do formowania 2 i 3 kompanii IV batalionu. Przewidywano, iż cały batalion osiągnie gotowość marszową wieczorem drugiego dnia powstania. Wszystkie kompanie miały przesyłać meldunki o wykonaniu powierzonych im zadań do W.S.M. w Zawadzie-cegielni (przy szosie Nowy Sącz-Nawojowa). Planowano przy tym, iż w godzinie powstania dojdzie, na południe od Stróży (w trójkącie torów kolejowych) do masowego zrzutu 25 A. Fitowa, op. cit., s. 86; A. Daszkiewicz, op. cit., s. 120-124. 26 Nowy kryptonim Obwodu AK Gorlice. 27 Odtworzenie całej tej jednostki polecono Inspektoratowi AK Nowy Sącz o nowym kryptonimie „Niwa". 28 Na gmach południowy nacierać miała 2 kompania II batalionu odtworzonego l psp. AWUSW, Akty..., 162 WOJCIECH RÓJEK broni i sprzętu dla Obwodu. Dowódcą III batalionu miał zostać dotychczasowy komendant Obwodu por. „Michał" i on z kolei miał wyznaczyć dowódcę IV batalionu29. Nietrudno dostrzec, iż powyższe zamierzenia były bardzo ambitne, a zarazem jak się później dowodnie okazało, zupełnie nierealistyczne. W tym kontekście warto uzmysłowić sobie, iż rejon Gorlic był dla okupanta stosunkowo istotny ze względu na występujące w nim pokłady ropy i gazu ziemnego. Jakkolwiek wydobycie tych surowców było niewielkie i w skali całej hitlerowskiej machiny gospodarczej niezbyt się liczyło, to au-tarkia - narzucona III Rzeszy w toku działań wojennych - powodowała relatywny wzrost ich znaczenia. Meldunek sytuacyjno-wywiadowczy ZWZ z 22 lutego 1940 r. poświęcony pomocniczemu przemysłowi wojennemu wykazywał, że zagłębie naftowe (w części zajętej przez Niemców) pracuje w pełni wydajnie. Jego produkcję globalną szacowano na ponad 0,5 min ton. Czynne były wszystkie przedwojenne kopalnie. Przeprowadzono również szereg nowych wierceń, głównie w okolicach Gorlic. Opublikowane po wojnie materiały pozwalają prześledzić w przybliżeniu rzeczywistą dynamikę produkcji na interesującym nas obszarze. W poniższym zestawieniu wielkość wydobycia ropy podano w kilogramach, a gazu ziemnego w tyś. m3. 1942 1943 1944 ropa naftowa: 51660 465 • A 7VQ gaz ziemny: o ''? 48 313 819 45624368 602030 Już na pierwszy rzut oka dostrzegamy pewien spadek produkcji. W sumie wydobycie ropy wynosiło w roku 1943 około 93,6% produkcji z roku 1942, by w 1944 r. spaść do 88,5% poziomu wyjściowego. W wypadku gazu ziemnego produkcja w 1944 r. sięgała 88,8% wydobycia sprzed dwu lat. Spadek był - w odniesieniu do obu surowców - równie niewielki. Ruch oporu intensywnie sabotował wysiłki okupanta, których celem było utrzymanie wydobycia przynajmniej na nie zmienionym poziomie. Niepoślednią rolę odegrał na tym polu wspomniany tu już inż. „Rożek". Blokowano na przykład skutecznie próby uruchomienia nowych szybów naftowych oraz wypuszczano zgromadzoną w zbiornikach ropę. Zaznaczyć jednak należy, iż rozmiary spadku produkcji świadczą pozytywnie o organizacji i odporności gospodarki niemieckiej w okresie wojny. Tymczasem, na przełomie lat 1943/1944, najbardziej bulwersującą kwestią nurtującą zbrojny ruch oporu stało się scalenie organizacji wojskowych - podległych poszczególnym ugrupowaniom politycznym - w jedną formację. W powiecie gorlickim najistotniejszym wątkiem tego zagadnienia stały się stosunki pomiędzy ludowcami i AK. Najłatwiejsze okazało się osiągnięcie ugody na szczeblu centralnym. W maju 1943 r. CKRL wydało okólnik zawiadamiający niższe szczeble Ruchu o osiągnięciu porozumienia w sprawie scalenia oddziałów taktycznych. Rozmowy w terenie przebiegały jednak opornie. Stosowną umowę podpisano w Obwodzie Gorlice dopiero l kwietnia 1944 r. W jej wyniku „Watra" został II zastępcą „Michała", referat propagandy objął Władysław Uszko „Wierzba", a w skład komendy Obwodu weszło również paru innych bechowców. Realizacja umowy przebiegała jed- 2> Tamże. ..,ioi K t»v, 95 , 3n_31 :relacia A. Kosiby, Zakład, Powiat gorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 163 nak jeszcze bardziej opornie niż poprzedzające ją negocjacje. Ludowcy obawiali się dominacji akowców. Zawyżali na przykład liczebność własnych szeregów, by w ten sposób sięgnąć po etapy w sztabach. Wiadomo, iż w gorlickim stan organizacyjny BCh utrzymywał się od lata 1943 r. na niezmiennym poziomie około 555 ludzi, tymczasem 3 czerwca 1944 r. „Watra" raportował ówczesnemu komendantowi Okręgu Kraków BCh Narcyzowi Wiatrowi „Zawojnie", iż: „Na marginesie jednak całego scalenia muszę zaznaczyć, że cyfra podana przez „Dęba" wydaje mi się trochę przesolona, 604 ludzi nie znajdziemy". BCh unikały też starannie materiałowego wzmacniania AK. Z Inspektoratu AK Nowy Sącz nadszedł do Komendy Okręgu AK w Krakowie meldunek, iż w wyniku scalenia nie wpłynął tam ani jeden karabin, ani jedna sztuka amunicji31. Po scaleniu ludowcy przejmowali niektóre redakcje akowskich do tej pory pism konspiracyjnych. Lokalni dowódcy AK mniemali w tym wypadku, że powodowani względami lojalności będą oni budować w terenie autorytet tej organizaqi. Ci jednak nie tylko zmieniali ich tytuły (w Gorlicach „Ostatnie Wiadomości" nosiły odtąd tytuł „Żołnierza Podziemnego"), ale przede wszystkim profil ideowo-polityczny. W efekcie prowadziło to do usuwania przez komendantów nowo mianowanych redaktorów (vide „Wierzba") i nowej fali nieufności oraz wzajemnych oskarżeń. Prócz personaliów zadrażnienia wywoływał też tryb składania przysięgi. Poza tym ludowcy potrzebowali czasu, by z części BCh sformować nie podlegające scaleniu oddziały Ludowej Straży Bezpieczeństwa i wobec tego de facto opóźniali poważnie proces jednoczenia się. Komenda Inspektoratu AK Nowy Sącz kwalifikowała to wręcz jako sabotowanie realizacji umowy. W odpowiedzi bechowcy oskarżali ją o rozformowanie oddziałów BCh w trakcie scalania, a więc w konsekwencji o praktyczną ich eliminację z życia wojskowego i politycznego. Do ostatecznego zerwania między obu formacjami doszło ostatecznie w październiku 1944 r., po tragicznej śmierci lokalnego dowódcy LSB Wątróbskiego „Sępa"32. Akcja scaleniowa miała objąć także szeregi Narodowej Organizacji Wojskowej. Punktem kulminacyjnym był w tym wypadku rok 1943, jednak pomimo że kontakty AK z NÓW były dość szerokie, proces scaleniowy przebiegał równie opornie. W powiecie gorlickim nie odnotowano w tej materii szczególnych sukcesów, wcielono bowiem zaledwie 140 osób. Nadto, wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, klimat pomiędzy tymi organizacjami ulegał ochłodzeniu, a podczas realizacji planu „Burza" doszło nawet praktycznie do zerwania stosunków33. 31 A. Fitowa, op. cit., s. 207, 214, 218, 223. Zarówno St. Groblewska (Ul, k. 71-72), jak i Z. Popowicz, Zakład, k. 26-27, 30, a nimi T. Seweryn (Chłopski ruch... (10), „Wieści" 1960, nr 15) - znacznie zawyżają stany scalonych żołnierzy i oficerów BCh. A. Daszkiewicz, op. cit., s. 120. St. Groblewska (H, s. 111) podaje błędnie datę o rok wcześniejszą. 32 O atmosferze i przebiegu akcji ogólnie A. Daszkiewicz, op. cit., s. 125-132, St. Groblewska H, s. 112; Ruch oporu na wsi małopolskiej. W dokumentach konspiracyjnych ruchu ludowego, oprać. J. Buszko, A. Fitowa, J. Nowak, Kraków 1973, dok. nr 12, s. 48, dok. nr 23, s. 76-77, dok. nr 45, s. 124-125, dok. nr 78, s. 176-177, dok. nr 146, s. 287-288, dok. nr 147, s. 289, dok. nr 158, s. 313-314; A. Fitowa, Dlaczego zginął Kazimierz Watróbski „Sęp", „SH" 1970, R. XIII, z. l (48) oraz J. Olszyński, Walka w Beskidzie i na Pogórzu Sądeckim, Warszawa 1978, s. 132-137; A. Fitowa, Bataliony..., s. 232-234. 33 A. Daszkiewicz, Stosunki pomiędzy organizacjami wojskowymi Beskidu Niskiego, „SH" 1974, R. XVTI, 164 WOJCIECH RÓJEK W maju 1944 r. „Michał" wystąpił z sugestią podjęcia próby opanowania Gorlic w ramach planu „Burza", w momencie, w którym plan ów przeradzałby się w powstanie powszechne. Realizacja tego zamysłu wymagała jednak pewnych zmian w lokalnym planie opanowania terenu. 10 czerwca uzyskał on zgodę na tę koncepcję i w konsekwencji polecono mu detaszowanie lub sformowanie następujących pododdziałów: pluton WSOP z placówki „Rożek" miał przejść do placówki „Burza". Z kolei tę pierwszą należało wzmocnić plutonem „Grzmot" lub „Grom" (zależnie od rozwoju wypadków). Pozwoliłoby to na rozwinięcie w placówce „Rożek" trzech pełnych plutonów: plutonu z placówki „Burza" (zluzowanego przez pluton WSOP), plutonu „Grzmot" lub „Grom" oraz plutonu „Oset" z placówki „Rożek". Równocześnie placówki „Klon I" i „Klon III" sformować miały l i 2 kompanię, a placówka „Bór" 3 kompanię IV batalionu l psp. Placówka „Łemk" winna rozwinąć się do plutonu i po wykonaniu zadań lokalnych przedostać się do Gorlic, by wejść tam w skład placówki „Klon". Pluton WSOP (który trzeba było jednak dopiero sformować) z placówki „Bóbrka" powinien opanować miejscowy posterunek policji, a następnie uszkodzić tor kolejowy Bobowa Siedliska i uszkodzenia dozorować. Nadto dowódca placówki „Bóbrka" miał w godzinie powstania objąć komendę także nad placówką „Burak" i całość sił doprowadzić do Nowego Sącza34. Tymczasem latem 1944 r. działało na terenie Obwodu „Kłos" 5 oddziałów partyzanckich: 1) „Żbik" - dowódca: „Kmicic", stan: 25 ludzi, uzbrojenie: l rkm niemiecki (pożyczony) z amunicją, l pepesza, 12 kb z amunicją, 10 granatów; 2) „Cios" - dowódca: pchor. Bolesław Koryga „Orlik", stan: 25 ludzi, uzbrojenie: l rkm z amunicją, l pepesza z amunicją, 12 kb z amunicją, 2 pistolety z amunicją, 10 granatów; 3) „Miecz" - pełniący obowiązki dowódcy: por. Nowak (imię nieznane) „Śmiały", stan: 25 ludzi, uzbrojenie: l pepesza z amunicją, 11 kb z amunicją, 3 pistolety z amunicją, 10 granatów; 4) „Katiusza" (złożony z bolszewików pod opieką „Kmicica") - stan: 25 ludzi, uzbrojenie: 10 kb z amunicją, l pistolet z amunicją, 10 granatów, l dziesięciostrzałówka; 4) „Zawierucha" - dowódca: „Watra", stan: 25 ludzi, uzbrojenie: l pepesza z amunicją, 3 dziesięciostrzałówki z amunicją, 15 kb z amunicją, 6 pistoletów z amunicją, 4 granaty35. Prowadzenie przez powyższe oddziały efektywnej działalności bojowej wymagało nie tylko odpowiedniego wyposażenia, ale także w miarę regularnych dostaw żywności. Podejmowano w tym celu zorganizowane akcje. Podstawową rolę odegrała w tej sferze organizacja „Uprawa", zwana później „Tarcza", kierowana na terenie Obwodu przez „Joannę". Wszystkie folwarki powiatu dostarczały comiesięcznych porcji zboża, cukru, papierosów oraz pewne sumy w gotówce zależnie od wielkości areału. Zboże mielono głównie w Bystrzycy Szymbarskiej, a odbierał je przeważnie „Świerk". Analogiczne działania podejmował ks. prałat Jaroński - zarządca młyna sióstr zakonnych •Tinnnis nipnasinowanv 100644/Op/ter. Powiatgorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 165 w Białej koło Grybowa. Sporadyczne dostawy nadchodziły także z gorlickiej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej „Sierp", w której doniosłą rolę przypisać należy działaniom Anny i Piotra Tumidajewiczom. Pewien wkład wnosiły również gorlickie sklepy spożywcze oraz pozostające w rękach polskich młyny. Pomocą, zwłaszcza aprowizacyjną, starano się otoczyć szersze kręgi miejscowego społeczeństwa oraz jeńców wojennych, a następnie wysiedleńców. Pracownicy Zarządu Miasta, a zwłaszcza burmistrz A. Kwaskowski „Jastrzębiec" oraz jego zastępca W. Kosiba „Wuj", organizowali dodatkowe kartki żywnościowe i przydziały, najczęściej w oparciu o zawyżoną liczbę ludności Gorlic. Pomocy dwóm ostatnim kategoriom potrzebujących starały się natomiast udzielić przede wszystkim PCK i RGO36. Działalność zbrojną prowadziły w tym regionie również pozostałe organizacje. Znajdował się on w zasięgu oddziaływania grupy wypadowej GL Okręgu Jasło dowodzonej przez Pawła Karpa „Jaśka". Przez pewien czas zaznaczył też swą obecność inny oddział tej proweniencji Grzegorza Włodzika „Wyściga". Niestety, po jego rozbiciu w maju 1943 r., dokonano licznych aresztowań, głównie w Dukli, Jaśle i Gorlicach. Przejściowo pojawił się także - jesienią - oddział „Iskra" pod komendą Józefa Bielendy „Wiernego". Pewną rolę odegrała również grupa J. Bielaka „Wierchy". Wszystkie one koncentrowały się na aktach sabotażu w przemyśle naftowym, ale konkretne przejawy ich działalności są słabo udokumentowane. Wszystkie te formacje, będące zbrojnym ramieniem PPR, stanowiły przede wszystkim istotne wsparcie dla obejmujących od maja 1944 coraz szersze kręgi - terenowych organizacji tej partii. Pozycję jej umocniło, zwłaszcza w sferze propagandy, powołanie 18 sierpnia tegoż roku Gorlickiej Powiatowej Rady Narodowej. Terenu powiatu nie omijały także oddziały partyzantki sowieckiej. Od lipca do sierpnia 1944 r. bazował tam oddział kpt. W. Kwityńskiego (podległy Ukraińskiemu Sztabowi Ruchu Partyzanckiego), który pomaszerował potem na Słowację. Rejon ten penetrowały również jednostki mjr. Leśnikowskiego, ppłk. Iwana Zołotara „Iwana" oraz M. Kunickiego „Muchy"37. Lato 1944 r. przyniosło na terenie Inspektoratu Nowy Sącz próbę realizacji planu „Burza". Odgórne wytyczne zakładały istotne współdziałanie AK w wyzwalaniu danego regionu poprzez prowadzenie operacji o charakterze taktycznym, przy czym ich eskalacja miała narastać tak, by kulminaq'a nastąpiła w momencie wkraczania Armii Czerwonej. Warunki działania były jednak niezmiernie trudne, bowiem w strefie przyfrontowej, którą stał się obszar Inspektoratu, Niemcy zgromadzili znaczne siły. W tej sytuacji koncentrowano się, zwłaszcza w obwodzie „Kłos", na uderzeniach znienacka i zdobywaniu broni, dozorowaniu szos i dezorganizowaniu transportów nieprzyjaciela oraz na - częściowo udanych - próbach przejęcia zrzutów alianckich. Obławy nie przyniosły Niemcom w tym okresie istotniejszych sukcesów. Usiłowania wcielenia w życie 36 St. Groblewska I, k. 22-24; St. Groblewska m, k. 24, 64-65, tam nieco odmiennie w sprawie ks. prałata Jarońskiego. 37B.J. Garas, Oddziały Gwardii Ludowej i Armii Ludowej 1942-1945, Warszawa 1971, s. 346-347; I. Pa-czyńska, O latach wspólnej walki, Kraków 1978, s. 187-188,192; E. Olszewski, op. cit., s. 123-124; A. Da- _ i rrc i TO .T WOJCIECH RÓJEK założeń „Burzy" zakończono w Inspektoracie na przełomie pierwszej i drugiej dekady września38. W momencie odtwarzania na terenie Inspektoratu Nowy Sącz, w drugiej połowie września, l psp, oddziały partyzanckie funkcjonujące w Obwodzie „Kłos" (który w październiku otrzymał nowy kryptonim: 6/VII39) utworzyły jedną (a formalnie być może nawet dwie) kompanię III batalionu oddanego pod dowództwem komendanta Obwodu „Michała". Prócz tego w jego skład weszły dwie inne (lub tylko jedna) kompanie, ale działały one na terytoriach sąsiednich Obwodów. Kadrę batalionu stanowił l oficer służby stałej, 8 rezerwy, 8 podchorążych, 37 oficerów (20 służby stałej i 17 rezerwy), 242 szeregowców, razem 296 ludzi. Z kolei najbardziej nas zajmująca 9 kompania pod dowództwem „Kmicica" miała w swym składzie 3 oficerów rezerwy, l podchorążego, 6 podoficerów służby stałej i 4 rezerwy, 91 szeregowych, łącznie 105 ludzi. Jej uzbrojenie składało się z: 2 rkm, 8 pistoletów maszynowych, 55 kb, 40 pistoletów, 10 bagnetów, 30 granatów40. W październiku 1944 r. miała miejsce na terenie Obwodu 6/VII ostatnia poważniejsza wsypa, tym razem w pionie wywiadowczym. Niemcy aresztowali początkowo około 20 osób, z których część jednak od razu zwolniono. Wpadł wtedy, niestety, oficer informacji (wywiadu) Obwodu Józef Maziarski „Kamiński" zakatowany następnie w trakcie śledztwa w Gorlicach. W raportach kontrwywiadu Inspektoratu twierdzi się, iż stało się to prawdopodobnie w wyniku ujęcia oficera informacji sztabu Inspektoratu por. Bronisława Wacławskiego „Damiana". Wiąże się to też z faktem aresztowania w Nowym Sączu jednej z łączniczek. Wsypa ta spowodowała także zdekonspirowanie „Michała" i „Joanny", ale oboje w porę ostrzeżeni zdołali zbiec. Wywołało to jednak poważne perturbacje w pracy Obwodu. Autor raportu kontrwywiadu Inspektoratu donosił także, iż wsypie towarzyszyła zakrojona na szeroką skalę obława. Jego zdaniem Niemcy czerpali dane o oddziałach partyzanckich i placówkach z doniesień konfidentów, których liczba wzrosła w tym okresie wydatnie (sic!). Najboleśniejszym efektem działań Niemców było palenie położonych na granicy lasu zabudowań oraz rozlokowanych w górach wszelkich szałasów i bacówek41. Schyłek okupacji skłaniał również Niemców do podejmowania prób porozumienia 38 A. Daszkiewicz, op. cit, s. 220-223; St. Groblewska H, s. 112-113; M. Groblewska-Orzecho-w s k a, op. cit., s. 92-96; F. Paszek, k. 3-4. 39 AWUSW, Akty..., t. HI, maszynopis niepaginowany, Niwa 121044, Adj.l. 40 AWUSW, Akty..., 1.1, maszynopis niepaginowany, t. m, maszynopis niepaginowany, M.p. dnia 311044, t. II, maszynopis niepaginowany, M.p. 111044, rozkaz pułkowy nr 3/44; St. Groblewska (III, k. 60) błędnie podaje, iż był to II batalion. Niejasna jest natomiast kwestia kompanii: St. Siemek (Zakład, k. 4) i F. Paszek (Zakład, k. 2) zgodnie piszą, że była to 9 kompania, J. Cieślak w relacji: Inspektorat Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej w latach 1939-1945, Zakład, k. 8, utrzymuje, iż kompaniami 7 i 8 dowodził „Kmicic", a 9 -por. Julian Zubek „Tatar" (na Sądecczyźnie). Ten ostatni potwierdza to w swej książce Ze wspomnień kuriera, Kraków 1988, s. 205-210 - totalnej krytyce poddaje informacje zawarte w tej pracy Władysław Lewicki „Le-wiatan". Z jego nie opublikowanej recenzji, Zakład, k. l, 11, załączniki (dokumenty) 2 i 3, k. 2 i załącznik 4, k. 2, wynika jednoznacznie, iż „Tatar" komenderował 8 kompanią (też na Sądecczyźnie). Zob. również A. Daszkiewicz, op. cit., s. 221; A. Kozanecki, A. Szczygieł, Z problematyki rozwoju antyhitlerowskiego ruchu i SadecczvLnie (1939-1945), „SH" 1971, R. XIV, z. 3 (54), s. 401. Powiat gorlicki 1939-1945. Podstawowe struktury organizacji konspiracyjnych 167 z podziemiem prolondyńskim i znalezienie w tych kręgach sojuszników. Roili oni nawet o sformowaniu antybolszewicko nastawionej AK 2. W Gorlicach, w celu nawiązania kontaktu z „Michałem", gestapo zwolniło łącznika tamtejszej „dwójki" Rafała Twar-dzika „Skibę". Udało mu się jednak, pod pozorem współpracy, przejść na inny teren42. Na przełomie 1944/1945 r., w obliczu bezpośredniej bliskości frontu, sytuaq'a zbrojnego podziemia uległa znacznemu pogorszeniu. Część jednostek przerzucono w Nowosądeckie i Limanowskie. Poza tym skupiono się na sabotażu, propagandzie, „melinowaniu" zagrożonych wywiezieniem na roboty, utrzymywaniu porządku na obszarach nie kontrolowanych ściśle przez nieprzyjaciela. Także AL prowadziła intensywne działania propagandowe. Z akcji zbrojnych warto wspomnieć o zdezorganizowaniu przez grupę „Jaśka" pracy gazoliniarni w Krygu43. 12 stycznia ruszyła zimowa ofensywa Armii Czerwonej. W trzy dni potem rozpoczęło się natarcie 38 Armii dowodzonej przez gen. płk. Kiriłła Moskalenkę. Następnego dnia wprowadził on do walki grupę szybką Armii w składzie 31 i 42 brygad pancernych gwardii, które wieczorem dotarły na skraj Gorlic. Miasto, jakkolwiek uporczywie bronione przez 11 Korpus SS, zostało zdobyte 17 stycznia rano, po obejściu Niemców od strony północno-zachodniej. Pierwsze weszły doń pułki 305 DP z 67 Korpusu gen. por. Szmyga. Wkrótce, na rozkaz swych władz zwierzchnich, „Michał" rozwiązał będące pod jego komendą oddziały i zdał część posiadanej broni44. Le district de Gorlice 1939-1945. Precis sur les structures de base des organisations clandestines et des formes de leur activite, ainsi que du sort de la population Resume La premierę partie de 1'article est consacróe aux dśbuts de la Resistance qui se manifestait alors tout d'abord par: faction d'aide au passage en Hongrie, le rassemblement et la misę en securitś des armes et par le colportage de nouvelles. On y presente aussi le processus de formation des structures du SZP (Service a la Victoire de la Pologne) et de la ZWZ (Union de la Lutte Asmśe), d'autres centres clandestins non lies a ceux-ci, ainsi que le debut des regressions de la part de 1'occupant. Dans les fragments suivants Ton presente le destin de la population du district sous 1'occupation, avec une prise particuliere en consideration des formes variees de resistance devant les mesures prises par les Allemands. Etant donne les dimensions et 1'etendue d'actions, les cesures fondamentales en la 42 Tamże; St. Groblewska HI, k. 52-53; St. Siemek, k. 16-17; B. Koryga, k. 11. 43 A. D a s z k i e w i c z, op. cit., s. 225-228; Ruch oporu..., Aneks nr l, s. 431. Sytuację skomplikowała dodatkowo tragedia Jasła zniszczonego kompletnie przez okupanta. Sporą część wysiedlonej ludności skierowano właśnie do Gorlic. 44 B. Dolata, Wyzwolenie Polski 1944-1945, Warszawa 1974, ogólna sytuacja strategiczna s. 85-94 wv- WOJCIECH RÓJEK matiere sont constitutes par chaque nouvelle trahison ou malchance dans 1'arrondissement ZWZ-Armśe de 1'Intśrieur. On a prśsente egalement le destin des autres organisations clandestines (en particulier du mouvement populaire), le deroulement de l'action de fusion de quelques unes avec 1'Armee de 1'Interieur, l'extermination des Juifs, les formes et 1'echelle de la terreur, surtout a 1'śgard de la population polonaise, les facteurs qui decidaient de la specificite des methodes de resistance (par exemple la composition natkmale non homogene de la population du district, I'absence de grands centres industriels, le relief du terrain etc.), 1'activits economique de 1'occupant et les tentatives de la saboter par le cots polonais. Les parties suivantes de 1'article se rapportent h la periode d'actions intenses de partisans, aux tentatives de realisation du plan „TempSte" sur le territoire en question, de meme qu'aux manifestations essentielles de 1'activite du ine bataillon du Ier regiment de Chasseurs de Podhale. Enfin le volet final du travail est consacre a la prise du territoire du district par les troupes de I'Armse Rouge et au processus de liquidation formelle des structures de l' Armće de 1'Intśrieur. Der Kreis Gorlice in den Jahren 1939-1945 Abrifi der wichtigsten Strukturen der Untergrundorganisationen und ihrer Aktivitaten sowie des Schicksals der Zivilbevolkerung Zusammenf assung Der erste Teil des Artikels ist den Anfangen der Untergrundbewegung gewidmet, zu deren grundlegen-den Aktivitaten damals die „Grenzganger"-Aktion nach Ungarn, das Sammeln und Sicherstellen von Waff en sowie die Ubermittlung von Nachrichten gehorten. In diesem Teil des Artikels werden auch die Entstehung der Strukturen des „Dienstes am Siege Polens" (SZP) und des „Verbandes fur den bewaff-neten Kampf" (ZWZ) sowie anderer mit diesen nicht verbundener Zentren der Untergrundbewegung und der Anfang der Repressalien seitens der Besatzungsmacht dargestellt. In den folgenden Abschnitten der Arbeit wurde das Schicksal der Zivilbevolkerung des Kreises Gorlice dargestellt, unter besonderer Beriicksichtigung verschiedenartiger Formen der Auflehnung gegen die Unternehmungen der Deutschen. Das Ausmafi dieser Auflehnung bewirkte, dafi die grundlegenden Zasuren in dieser Materie durch die darauffolgenden „Reinfalle" im Bezirk des „Verbandes fur den bewaffneten Kampf" der Heimatarmee markiert wurden. Es wurden auch das Schicksal anderer Untergrundorganisationen dargestellt (vor allem das der Bauernbewegung), die Vereinigung einiger Untergrundorganisationen mit der Heimatarmee (AK), die Ermordung der Juden, die Formen und das Ausmafi des Terrors insbesondere gegeniiber der polni-schen Bevolkerung, die Faktoren, die das Spezifische der Widerstandsmethoden ausmachten, z. B. die heterogene nationale Zusammensetzung der Bevolkerung im Kreis Gorlice, das Fehlen grófierer indus-trieller Zentren, die landschaftlichen Gegebenheiten, die wirtschaftlichen Aktivitaten der Besatzungsmacht sowie die Versuche ihrer Sabotierung, die von polnischer Seite ausgingen. Die weiteren Abschnitte des Artikels beschaftigen sich mit der Zeitspanne der intensiven Aktivitaten von Partisanenverbanden, mit den Versuchen, den Plan „Burza" (Gewittersturm) in denbetreffen-den Gebieten durchzufuhren sowie mit den wichtigsten Aktionen des HI. Bataillons des l. Regiments der Podhale-Schiitzen (psp). Die Darstellung der Einnahme des Kreises Gorlice durch Einheiten der " —— J~ <~—~->im Anfirtsnno- der Strukturen der Heimatarmee (AK) Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 JAN RYDEL w Doświadczenia wojenne Wehrmachtu kampanii 1939 roku w Polsce Południowej Niezwłocznie po zakończeniu walk na terenie Polski dowództwa niemieckich związków taktycznych i operacyjnych przedstawiły raporty na temat zebranych w toku kampanii obserwacji i doświadczeń. Część z tych dokumentów jest przechowywana w zespołach poszczególnych dowództw w Archiwum Wojskowym (Bundesarchiv-Militar-archiv) we Fryburgu Bryzgowijskim, gdzie mogłem je-jako stypendysta Fundacji Humboldta - przestudiować. W sposobie przygotowania raportów nie ma jednolitości, co pozwala wnosić, że były one przygotowane na podstawie jakichś bardzo ogólnikowych wytycznych. Szczególną uwagę poświęcili dowódcy niemieccy ocenie własnej taktyki i organizacji oraz ocenie uzbrojenia i wyposażenia wojsk niemieckich. W niektórych raportach znajdują się oceny przeciwnika - to jest wojsk polskich. Aczkolwiek raporty zawierają prawie wyłącznie treści fachowo-militarne, a uwagi lub napomknienia na tematy polityczne prawie tam nie występują, mimo to jednak -co nie powinno zaskakiwać - wyczuć w nich można niechęć do Polaków, a nade wszystko głęboką satysfakcję z odniesionego nad wojskami polskimi zwycięstwa. Pomimo pewnych mankamentów, pisane na gorąco raporty dowództw niemieckich wydobywają nowe aspekty walk we wrześniu 1939 r. Warto stwierdzić na marginesie, że słabe wykorzystanie źródeł niemieckich w polskim piśmiennictwie na temat tej kampanii było z pewnością jego największym brakiem. Usunięcie tego niedostatku powinno być jednym z najpilniejszych zadań historyków zajmujących się kampanią wrześniową. Wydaje się przy tym, że kompleksowe opracowanie niemieckich doświadczeń wojennych obejmujące wszystkie bronie i wszystkie odcinki frontu może być szczególnie owocne. Niniejszy szkic nie ma-w żadnym wypadku-ambicji wyczerpania problematyki niemieckich doświadczeń wojennych i jest zaledwie próbką interpretacji raportów. Wybrałem do niej związki operacyjne i taktyczne 14 Armii, która działała na terenie Żywiecczyzny, częściowo Górnego Śląska i Małopolski. W zbiorach Archiwum Wojskowego we Fryburgu odnalazłem raporty JAN RYDEL powiędnie: z Monachium i Opola), l i 3 Dywizji Górskiej (z Garmisch Partenkirchen i Grazu) oraz 4 Dywizji Lekkiej (z St. Pólten). Dziedzinom, w których koncepcje, wyposażenie i praktyka armii niemieckiej zdały egzamin, poświęcili przygotowujący raporty, sztabowcy niewiele uwagi. Postawę tę - nb. najzupełniej naturalną u profesjonalistów — znakomicie ilustruje obszerny Erfahrungsbe-richt VIII Korpusu Armijnego, w którym o dwóch jakże ważnych służbach przeczytać możemy tylko, iż „pionierzy i łączność w pełni wykonali zadania, jakie im postawiono, i sprawdzili się w zupełności"1. Raporty zawierają zatem głównie opis niedostatków, niedociągnięć i błędów zauważonych podczas przygotowań do kampanii i w jej trakcie. Skrajny charakter pod tym względem ma Kampf- und Erfahrungsbericht 3 Dywizji Górskiej. Firmujący go generał Died, bardzo - jak wiadomo - ceniony fachowiec w dziedzinie wojsk górskich, ograniczył się właściwie wyłącznie do beznamiętnego wyliczenia braków i popełnionych błędów2. Najwyższy poziom fachowy wśród omawianych dokumentów reprezentuje - jak przypuszczam - wspomniany raport VIII Korpusu Armijnego. Ma on tym większą wartość, że jedynie w nim poddano analizie zagadnienia z zakresu dowodzenia w polu na szczeblu korpusu i dywizji, w tym między innymi formacji pancernych, których relacje - przynajmniej jeśli chodzi o skład 14 Armii - niestety nie zachowały się. Szczególnie odkrywcze wydaje się wyrażone w raporcie VIII Korpusu Armijnego przypuszczenie, iż niemiecka dywizja piechoty stała się machiną tak ociężałą, że możliwości dowodzenia nią w warunkach wojny ruchomej (Bewegungskrieg) są na wyczerpaniu. Dowódca korpusu, generał Busch, który położył swój podpis pod raportem, miał na myśli przede wszystkim nadmierną - jego zdaniem - rozbudowę służb, dywizyjnych środków wsparcia itd,, z których każdy obciążał dywizje swymi kolumnami transportowymi, obowiązkiem zapewniania dostaw amunicji i zaopatrzenia. Skutkiem tego doszło do znacznego przeciążenia sztabów dywizji i dywizyjnych środków łączności, które w warunkach kampanii w Polsce często nie były w stanie uporać się ze spadającą na nie lawiną pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o kierowanie marszami dywizji. Dalszym następstwem tego stanu rzeczy było stopniowe zwiększenie samodzielności dowódców wzmocnionych pułków na polu walki. Był to, być może, zwiastun jakże później w armii niemieckiej rozpowszechnionej praktyki tworzenia elastycznych pod względem składu i zorientowanych na konkretne zadania Kampfgruppen3. 1 W związku z tym, że wszystkie wykorzystane tu źródła pochodzą ze zbiorów Archiwum Wojskowego (Bundesarchiv-Militararchiv) we Fryburgu Bryzgowijskim, nazwy jego przed sygnaturami akt nie będę powtarzał - RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando VIII. A.K., Abt.Ia: Erfahrungsbericht iiber den den Feldzug in Polen. September 1939, nie datowany, s. 22. 2 RH 28-3/77,3. Geb.Division, Kampf- und Erfahrungsbericht, datowany: Div.Gef.St., 9.10.1939. -~™ . T^ AI-Ł T,. c-fov.^.no.oViprirht iiber den den Feldzug in Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 171 Podobne objawy przeciążenia zauważył autor również w pododdziałach piechoty. Wyliczył on, że 70 żołnierzy i podoficerów w niemieckiej kompanii strzeleckiej obsługuje bronie zespołowe, tworzące siłę ognia (die Feuerkraft) piechoty. Zadania 44 żołnierzy i podoficerów polegają na organizowaniu łączności, transportu itp., czyli nie działają oni czynnie na polu walki. Zaledwie 72 żołnierzy (w tym tylko 9 podoficerów) to zwykli strzelcy - owi Einzelkampfer - którzy w ostatecznym rozrachunku tworzą siłę uderzeniową (die Stoftkmft) piechoty4. Zarówno w wypadku dywizji, jak i kompanii postulował autor przesunąć część środków wsparcia pod rozkazy wyższych dowództw, to jest - odpowiednio - korpusu i batalionu. Innym niedostatkiem, jaki zdaniem autora wystąpił podczas działań wojsk niemieckich we wrześniu 1939 r., było sztywne traktowanie uszykowania w głąb. Mechaniczne stosowanie zasady, mówiącej, że trzecia część każdego oddziału ma się znajdować w rezerwie, prowadziła do sytuacji, w której pułk piechoty w początkowej fazie boju angażował często zaledwie 20% swych strzelców i broni maszynowej. Utrudniało tu możliwie szybkie wyzyskanie faktycznie istniejącej przewagi, co jest jednym z podstawowych warunków powodzenia w wojnie ruchowej5. Na tym tle autor raportu stosunkowo wysoko oceniał elastyczność i skuteczność niemieckich dywizji pancernych. Zwracał jednak uwagę, że dwuczłonowa ich organizacja (brygada czołgów i zmechanizowana brygada strzelców) jest niekorzystna i lepiej byłoby, gdyby dywizje posiadały trzy wzmocnione oddziały (pułki) o składzie mieszanym oraz gdyby większość czołgów była skupiona w specjalnym odwodzie, który przystępowałby do walki na decydującym kierunku6. Sztab 4 Dywizji Lekkiej mającej w swym składzie batalion czołgów (60 wozów bojowych przestarzałych typów I i II) stwierdził natomiast, że czołgów swych dywizja używała „w sposób absolutnie sprzeczny z naukami i poglądami głoszonymi w okresie pokoju", a mianowicie w rozproszeniu (kompaniami lub plutonami), za linią atakującej piechoty, dla jej wsparcia, dla zwalczania gniazd broni maszynowej itp. Taktyka tego rodzaju okazała się konieczna ze względu na ukształtowanie terenu oraz fakt, że czołgi poruszające się na gąsienicach podczas działań pościgowych nie mogły nadążyć za piechotą zmotoryzowaną. Na pole bitwy przybywały zawsze pod koniec dnia, tak iż siłą rzeczy przypadała im w udziale rola podrzędna7. Nb. sztabowcy przygotowujący raport 4 Dywizji Lekkiej bynajmniej nie zakwestionowali sensowności dalszego istnienia związków tego typu, a tymczasem - jak wiadomo - ich przydatność oceniono bardzo nisko i wkrótce zostały one zlikwidowane. Bronią, której udział w kampanii wrześniowej nie budził żadnych zastrzeżeń sztabowców niemieckich, była artyleria. Autorzy podkreślali, że artyleria sprawiała się znacznie lepiej niż oczekiwano. Bardzo wysoko oceniona została praca obserwatorów artyleryjskich, którzy zapewniali doskonałą koordynacje działań z piechotą8. Pozytywnie oceniano 4 Tamże, s. 16. 5 Tamże, s. 9. 6 Tamże, s. 10. 7 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, Anla-ge 2: Truppenfuhrung, s. 5-6. 8 RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando Vffl. A.K., Abt.Ia: Erfahrungsbericht iłber den den Feldzug in 172 JAN RYDEL granatniki stanowiące wyposażenie kompanii piechoty, zarówno pod względem skuteczności, jak i względem technicznej niezawodności w warunkach bojowych. Akcje niemieckiego lotnictwa w skali operacyjnej były wprawdzie wysoko cenione, autorzy raportów nie przedstawili jednak ani jednego przykładu bezpośredniej, skutecznej interwencji Luftwaffe na polu walki. Wręcz przeciwnie! W kilku miejscach znajdujemy uwagi o trudnościach w porozumieniu się z lotnictwem, o nie dość wyraźnym oznakowaniu niemieckich samolotów, a nawet o bombardowaniu wojsk niemieckich przez własne lotnictwo, co przykładowo na początku kampanii aż dziewięciokrotnie spotkało 4 Dywizję Lekką9. Ważnym, negatywnym doświadczeniem wojsk niemieckich poczynionym w trakcie kampanii wrześniowej było stwierdzenie, że dywizyjne oddziały rozpoznawcze (z wyjątkiem dywizji pancernych) są nieefektywne i mają zupełnie niewystarczającą siłę bojową. Rozpoznawcze szwadrony kawalerii oraz szwadrony kolarzy wzmocnione bardzo przestarzałymi i nieodpornymi samochodami pancernymi zawiodły całkowicie na polu walki w 1939 r. Już w trakcie kampanii wytworzyła się praktyka organizowania w dywizjach ad hoc zmotoryzowanych Voraus-Abteilungen (zwanych niekiedy Verfolgung-sgruppen lub motorosierte Vorhuten) w sile do dwóch kompanii na ciężarówkach i pojazdach terenowych, plutonu motocyklistów, wzmocnionych dostępnymi samochodami pancernymi i artylerią zmotoryzowaną (przeważnie ppanc.)10. „Wielokrotnie [...] pędzące w tumanach kurzu pojazdy [improwizowanych oddziałów] ziejąc ogniem łamały opór przeciwnika. Dzięki tej «takryce» zaoszczędziliśmy wiele czasu i krwi"11. Z raportów wynika, że podczas kampanii w Polsce nie tylko rozpoznanie naziemne zawodziło Niemców. Właściwie jedynie wyniki rozpoznania lotniczego satysfakcjonowały sztabowców Wehrmachtu. Bardzo nisko oceniano pracę wywiadu agenturalne-go (płytkiego). W raporcie VIII Korpusu Armijnego czytamy: „liczne meldunki na temat nieprzyjaciela, jakie napłynęły podczas długiego okresu napięcia politycznego, doprowadziły do przecenienia przeciwnika. Wydane na tej podstawie komunikaty na temat nieprzyjaciela nie były trafne"12. Identyczną opinię sformułował sztab XVIII Korpusu Armijnego13. Erfahrungsbericht 4 Dywizji Lekkiej stwierdza, że przesadzone wiadomości o potędze polskiej obrony po drugiej stronie tatrzańskiej granicy spowodowały zupełnie niepotrzebne rozwinięcie dywizji do natarcia i przez to opóźniły jej działania. Również w późniejszym okresie informacje wywiadowcze okazały się nieprzydatne14. Równie mało użyteczne okazały 9 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, Anla-ge 2: Truppenfiihrung, s. 4. 10 Por. głównie RH 24-8/15, Teil 2, w zespole VIII. KA znajdujący się dokument 8. Division, Abt.Ia, Erfahrungsbericht, datowany Kónigswinter den 13.10.1939, s. 2. 11 RH 28-1 /2541. Gebirgs-Division la, Betrifft: Erfahrungsbericht er den Einsatz in Polen, datowany: O.U. den 20.10.1939., s. 5. 12 RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando Vffl. A.K., Abt.Ia: Erfahrungsbericht iiber den den Feldzug in Polen. September 1939, nie datowany, s. 6. 13 RH 24-18/3, Korpskommando XVffl, Abt.Ic, Betr.: Bericht iiber Feindbeurteilung und tatsachliche Feindfeststellung, datowany: Iwonicz, den... [dokument uszkodzony], s. 9. ii T,TT i-, n /TO Ą i^i^Kto r>Kri«inn Aht.Ta. Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An- Do świadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 173 się przesłuchania polskich jeńców wojennych, i to pomimo że „oficerowie i żołnierze polscy przekazywali informacje bez jakichkolwiek zahamowań. Nie można ich było jednak wykorzystać podczas walki, gdyż oficerowie najczęściej jako ostatni szli do niewoli"15. Sztaby niemieckie w ciągu całej kampanii wrześniowej odczuwały brak pewnych, sprawdzonych informacji o nieprzyjacielu. Stan względnego niedoinformowania pogłębił się, gdy walki przeniosły się na wschód od Sanu16. Obok poczty polowej, której podobno nie udało się podczas kampanii dostarczyć ani jednej przesyłki do i od oddziałów, powodów do najsurowszej i powszechnej krytyki dostarczył całokształt zagadnień transportu w wojsku niemieckim. Koń jako siła pociągowa zawiódł Niemców podczas kampanii wrześniowej zupełnie. Przeważające liczebnie ciężkie konie rasy zimnokrwistej okazały się zupełnie nieodporne na trudy tej kampanii. Wozy taborowe, działa były zbyt ciężkie, a ich części jezdne nie dość solidne, jak na stan dróg i odległości, które trzeba było pokonywać. Ulegały one w związku z tym ustawicznym awariom i tak np. artyleria dywizji górskich - niezbyt zresztą nowoczesna - wykruszyła się w ciągu kampanii prawie zupełnie17. Konne kolumny transportowe dopędzały szybko posuwające się dywizje górskie dopiero w tydzień po rozpoczęciu walk18. Okazało się ponadto, że normy określające liczbę koni w zaprzęgu były zbyt nisko ustalone i np. bardzo często dla przemieszczenia dział oraz innych pojazdów trzeba było dublować zaprzęgi, co - rzecz oczywista - miało fatalny wpływ na tempo marszu jednostek(zwłaszcza artylerii)19. Według ocen autorów omawianych raportów, jednym z głównych czynników, który umożliwił przeprowadzenie kampanii w Polsce w tak szybkim tempie i z takim rozmachem geograficznym, był transport samochodowy, w połączeniu z nadzwyczaj korzystnymi warunkami meteorologicznymi. Wysoka ocena końcowa, jaką otrzymał transport motorowy, nie oznacza bynajmniej, że funkcjonował on bez olbrzymich tarć. Wielkim nieporozumieniem okazała się mobilizacja cywilnych samochodów ciężarowych i osobowych wszelkich typów. Nieliczne i słabo obsadzone kompanie warsztatowe nie miały ani części zamiennych, ani ogumienia dla pojazdów niestandardowych. Spowodowało to, że w krótkim czasie większość zmobilizowanych pojazdów została unieruchomiona (często wskutek banalnych awarii). Nie w pełni sprawdziły się również samochody wojskowe o napędzie na jedną oś ani lżejsze motocykle. Jedynymi pojazdami, które nie sprawiły zawodu były samochody terenowe o napędzie na cztery koła oraz nieliczne motocykle o silnikach dużej pojemności20. Stan sprzętu motorowego musiał być istotnie bardzo zły, gdyż jeszcze 15 RH 24-18/3, Korpskommando XVID, Abt.Ic, Betr. : Bericht iiber Feindbeurteilung und tatsachliche Feindfeststellung, datowany: Iwonicz, den... [dokument uszkodzony], s. 8. 16 RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando VIII. A.K., Abt.Ia: Erfahrungsbericht iiber den den Feldzug in Polen. September 1939, nie datowany, s. 6. 17 RH 28-1/254 1.Gebirgs-Division la, Betrifft: Erfahrungsbericht iiber den Einsatz in Polen, datowany: O.U. den 20.10.1939, s. 15. 18 RH 28-3/77,3. Geb.Division, Kampf- und Erfahrungsbericht, datowany: Div.Gef.St., 9.10.1939, s. 3. 19 RH 29-8/15, Teil 2, w zespole VIE. KA znajdujący się dokument 8. Division, Abt.Ia, Erfahrungsbericht, datowany: Kónigswinter, den 13.10.1939, s. 1. JAN RYDEL 19 października 1939 r. w raporcie 7 Dywizji Piechoty znajdujemy następującą uwagę: „wszystkie samochody wymagają reparacji. Co się tyczy samochodów pochodzenia prywatnego, to przy zatrudnieniu warsztatów cywilnych uda się je zapewne w ciągu 3-4 tygodni naprawić. Pomimo licznych, pilnych zamówień nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych części zamiennych do pojazdów wojskowych. W związku z tym nie można przewidzieć, kiedy będą one znów w pełni sprawne"21. Sztabowcy niemieccy stwierdzali ponadto, że metody organizowania przemarszy wielkich jednostek na terenie tak trudnym, jakim rzekomo była południowa Polska, okazały się nadzwyczaj niedoskonałe. Szczególnie trudno było skoordynować przemarsz kolumn zmechanizowanych poruszających się ze względów technicznych z różną prędkością. Błędy w tej materii prowadziły często do powstawania zatorów lub rozrywania kolumn. Zdarzało się to podobno często w obliczu wojsk polskich i mogło spowodować zagładę całych jednostek22. Niemieckie służby regulacji ruchu, nb. niekorzystnie usytuowane w strukturze organizacyjnej jednostek, nie potrafiły przeciwstawić się chaosowi na drogach23. W raporcie VIII Korpusu Armijnego znajdujemy również nader interesujące spostrzeżenia na temat niemieckiego korpusu oficerskiego. Przeczytać tam możemy: „Wielu starszych wiekiem oficerów sztabowych nie wykazało koniecznej na wojnie sprężystości i wydolności. Dało się to zauważyć zwłaszcza w piechocie. Wielu komendantów pułków i batalionów, którzy w okresie pokoju byli dobrymi wychowawcami i instruktorami, nie sprawdziło się jako dowódcy. Brakowało im przede wszystkim energii, nie byli w stanie wywrzeć na wojsko owego porywającego wpływu, od którego w obecnych warunkach - przy braku gruntownie wykształconych i samodzielnych młodszych oficerów - w wielkim stopniu zależy wartość i postawa oddziału"24. Kwestia ogólnego poziomu kadr nie znajduje odzwierciedlenia w dokumentach pozostałych omawianych tu związków. Jedynie w raporcie 3 Dywizji Górskiej poddano krytyce poziom fachowy i kondycję fizyczną, a ponadto stopień znajomości „der reichsdeutschen Verhaltnisse", jaki wykazywali oficerowie rezerwy z terenu Austrii. W wielu wypadkach nie wzięli oni udziału w ćwiczeniach ani raz od chwili zakończenia pierwszej wojny światowej25. Częściej natomiast spotykamy krytyczne uwagi na temat przebiegu mobilizacji i poziomu rezerwistów. Sztab 3 Dywizji Górskiej stwierdzał, że otrzymała ona około 2000 rezerwistów, weteranów pierwszej wojny światowej. „Ludzie 46-letni, a nawet starsi, w składzie pododdziałów bojowych nie byli rzadkością. Ich s. 3. 22 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An- lage 2: Truppenbewegung, s. 6-7. 23 RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando VHL A.K., Abtla: Erfahrungsbericht xiber den den Feldzug in Polen. September 1939, nie datowany, s. 11. 24 RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando VIE. A.K., Abfcla: Erfahrungsbericht ilber den den Feldzug in l Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 175 doświadczenia wojenne [...] miały wprawdzie pewną wartość, niemniej jednak podczas nadzwyczaj długich, forsownych marszy w Polsce byli oni dużym obciążeniem dla pododdziałów"26. Interesujące, że l Dywizja Górska zgromadziła w tej dziedzinie zupełnie odmienne doświadczenia. W jej raporcie czytamy, iż rezerwiści sprawiali się podczas marszy w Polsce zaskakująco dobrze, zwłaszcza w porównaniu z akcjami w Austrii i Sudetach27. Często natomiast powtarzają się skargi na panujący podczas mobilizacji chaos. Wielokrotnie zdarzało się, że w papierach rezerwistów błędnie podano ich zawód cywilny, co powodowało poważne komplikacje, zwłaszcza w warunkach ostrego deficytu mechaników samochodowych. W 4 Dywizji Lekkiej np. jedna pośród trzech kompanii warsztatowych tej dywizji w ogóle nie mogła podjąć pracy, a dwie pozostałe zdolne były do działania jedynie w ograniczonym zakresie28. Szwankował niekiedy podział,, rezerwistów według ich wojskowego wyszkolenia, tak iż w piechocie lądowali wyszkoleni pionierzy, a artylerzyści ppanc. i łącznościowcy w służbach tyłowych29. Warto by sprawdzić, czy chaos tego rodzaju był wyłączną „specjalnością" formacji z Ostmarku. Najlepsza, syntetyczna ocena polskiej taktyki jest zawarta w raporcie niemieckiej 7 Dywizji Piechoty datowanym na dzień 5 października 1939 roku. O wysokim poziomie fachowym tych uwag może świadczyć fakt, że poważne partie tekstu przejął dosłownie Erfahrungsbeńcht XVIII Korpusu Armijnego30. Według tych opinii Polacy wykazali się bardzo umiejętną taktyką podczas działań opóźniających (hinhaltender Widerstand). Zwrócono uwagę na dobre wykorzystanie terenu, a szczególnie przeszkód naturalnych. „Z łopaty robili lepszy użytek niż nasze oddziały" - napisano w raporcie 4 Dywizji Lekkiej31. Polacy montowali wszelkiego rodzaju zapory oraz we właściwym czasie niszczyli wszystkie mosty i przeprawy. Jakość polskich prac minerskich oceniano jednakże nisko, o czym pisze w dalszym ciągu. Autor raportu 7 Dywizji zwrócił uwagę na częste podejmowanie przez Polaków obrony ruchomej (bewegliche Verteidigung)32 polegającej na organizowaniu linii silnych wysuniętych ubezpieczeń, której przełamanie wywoływało kontrataki i kontruderzenia. 26 Tamże, s. l. 27 RH 28-1/254 l.Gebirgs-Division la, Betrifft: Erfahrungsbericht iiber den Einsatz in Polen, datowany: O.U., den 20.10.1939, s. 2. 28 RH 27-9/79, 4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An-lage 1: Mobilmachung, s. 1. 29 RH 28-3/77, 3. Gęb. Division, Kampf- und Erfahrungsbericht, datowany: Div.Gef.St., 9.10.1939, s. 2. 30 RH 26-7/701 Anlage l zu 7. Div. la vom 5.10.39 porównaj RH 24-18/3, Betr.: Erfahrungen iiber poln. Taktik, Waffen und Gefechtsausbildung, datowane: Iwonicz, den... [dokument poważnie uszkodzony]. 31 RH 27-9/79, 4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, Anlage 7: Polnische Kampffuhrung, s. 3. 32 Użycie cudzysłowu w niemieckim oryginale może wskazywać na przejecie znanej terminologii oolskipi 176 JAN RYDEL Dowódcy niemieccy prędko rozpoznać mieli tę metodę obrony i nastawili na nią swe pododdziały, tak iż-jak piszą-nigdy nie udało się Polakom przy jej zastosowaniu osiągnąć poważniejszych sukcesów. Czynnikiem, który odegrał olbrzymią rolę w zwalczaniu polskich kontrataków, była zasada, że ciężka broń wsparcia piechoty stale towarzyszyła pododdziałom w natarciu, a wysunięci obserwatorzy artylerii zawsze przebywali na pierwszej linii. Opinie o aktywnej postawie Polaków podczas działań obronnych znajdują pełne potwierdzenie w raporcie 4 Dywizji Lekkiej, która była uwikłana - jak wiadomo - w ciężkie walki od Beskidu do Tomaszowa Lubelskiego33. Autor raportu tej dywizji podkreślił, iż skuteczność tego rodzaju polskiej taktyki była niewielka i że wprawdzie udało się Polakom po części opóźnić działania dywizji, ale ani razu nie zdołali oni jej zatrzymać. Za zjawisko szczególnie rzucające się w oczy uznał sztab 4 Dywizji Lekkiej „nikłą siłę przebicia polskich natarć i kontrataków, które w żadnym wypadku nie powiodły się". Było to skutkiem bardzo słabego wsparcia ogniowego przez polskie bronie towarzyszące i artylerię. Zdaniem sztabu 7 Dywizji Piechoty, w końcowej fazie walk wyróżniła się w działaniach Polaków taktyka polegająca na ukrywaniu się w zabudowaniach, za ogrodzeniami oraz na skrajach lasów i otwieraniu ognia z ukrycia, i to wtedy dopiero, gdy piechota niemiecka zbliżyła się do owych zasadzek (przygotowanych najczęściej przez National-polen) na najbliższą odległość. Oddziały niemieckie, mimo iż stosowały dokładne i ustawiczne rozpoznanie, ponosiły wskutek tej taktyki ciężkie straty. Generał Kiibler, dowódca niemieckiej l Dywizji Górskiej (nb. oficer dbający o reklamę i pragnący ukazać siebie i swą dywizję we właściwym świetle)34, potraktował wojnę podjazdową Polaków jako problem nieledwie moralny. Pisał on w raporcie swej dywizji: „W charakterze niemieckim leży uczciwy sposób prowadzenia walki, gdy tymczasem Polak częstokroć walczył przebiegle i podstępnie. Występowało to szczególnie często w postaci odpowiadania na ogień nieprzyjacielski dopiero w dogodnym momencie boju, w postaci strzelania zza węgła i ustawicznego nękania oddziałów przez strzelców wyborowych operujących z różnych punktów. Jest konieczne, aby we właściwym czasie, już podczas szkolenia młodzieży [...], podkreślać znaczenie forteli i zaskoczenia"35. Z ocenami taktyki polskiej koresponduje ściśle opinia sztabu XVIII Korpusu Armij-nego o poziomie i charakterze wyszkolenia żołnierza polskiego36. Raport VIII Korpusu Armijnego ujmuje tę kwestię zwięźle: „Jako silną stronę wojska polskiego wymienić należy piechotę twardą w walce i mającą dobre wyszkolenie strzeleckie oraz dzielnego żołnierza [Kampfer] w pododdziałach najniższego szczebla"37. Polski Einzelkampfer był odważny i wytrzymały, potrafił dobrze wyzyskać teren, doskonale się maskować i zna- 33 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An-nlage 7: Polnische Kampffuhrung, s. 1. ^Kiibler był autorem wyjątkowo bombastycznych rozkazów okolicznościowych w czasie kampanii wrześniowej, a sztab l Dywizji Górskiej przygotował i opublikował kilka pozycji jej dotyczących. 35 RH 28-1/254 l.Gebirgs-Division la, Betrifft: Erfahrungsbericht uber den Einsatz in Polen, datowany: O.U., den 20.10.1939, s. 5. 36 RH 24-18/3, Betr.: Erfahrungen uber poln. Taktik, Waffen und Gefechtsausbildung, s. 4. -.-.___.,_„ .......—— —i„ \rrri A v- Ahtia- Frfahmnershpricht iiber den den Feldzug in Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 177 komicie wykorzystać ciemność. Wyszkolenie strzeleckie było ogólnie dobre, a zdarzali się również bardzo dobrzy strzelcy wyborowi. W defensywie żołnierze polscy wyróżniali się bardzo umiejętnym wykorzystaniem przygotowanych stanowisk obronnych, a zwłaszcza przemieszczaniem się w ich obrębie. Niemieccy dowódcy dostrzegli natomiast bardzo niską odporność żołnierzy polskich na zagrożenie z flanki oraz na ogień broni wsparcia i artylerii, a szczególnie na ataki lotnicze, które - jak zeznawali polscy jeńcy - oddziaływały druzgocąco (niederschmettemd) na morale. Z tych samych wypowiedzi wynikało - ku zdziwieniu sztabowców niemieckich - że czołgi wywierały na Polakach względnie małe wrażenie38. Podstawowe uzbrojenie i wyposażenie polskiej piechoty oceniano jako odpowiednie. Zwracano uwagę na wysokie właściwości maskujące polskiego umundurowania oraz na fakt, że polski lekki granat ręczny jest lepszy od używanego przez Wehrmacht. Zdobyczne jego egzemplarze cieszyły się w czasie walk wielką popularnością u żołnierzy niemieckich39. Za lepszy od niemieckiego uznano ponadto polski opatrunek osobisty i w jednym z raportów postulowano przyjęcie polskiego wzoru40. Dowódcy niemieccy mieli niskie mniemanie o skuteczności polskich broni wspierających. W raporcie XVIII Korpusu Armijnego czytamy o artylerii polskiej, że „strzelała mało, wolno i schematycznie, a jej skuteczność była niska". Nie dostrzeżono elastyczności w kierowaniu ogniem i jego dzieleniu41. Raport 4 Dywizji Lekkiej ocenia artylerię polską nieco inaczej. Czytamy w nim, że „całkowicie brakowało współpracy między artylerią i piechotą. Artyleria polska strzelała rzadko, kiedy jednak otwierała ogień, strzelała wówczas precyzyjnie, zużywając przy tym stosunkowo dużo amunicji"42. Podobnie ujmuje pracę polskiej artylerii raport XVII Korpusu Armijnego, gdzie znów czytamy, iż „często stwierdzano dobrą pracę obserwatorów i bardzo dobrą celność ognia" oraz że częste wysuwanie przez Polaków pojedynczych dział do pierwszej linii, aby razić ogniem bezpośrednim, dawało bardzo dobre rezultaty43. Polska broń pancerna pojawiała się na polu walki zaledwie w sile plutonu lub najwyżej kompanii. Żołnierze niemieccy wielokrotnie obserwowali na przedpolu polskie czołgi, które z niewytłumaczalnych powodów nie włączały się do bitwy. W znanych mi raportach wymienia się tylko jeden bój, podczas którego 25 polskich wozów bojowych współdziałających z piechotą przełamało linie niemieckie. Na sztabie 4 Dywizji Lekkiej spore wrażenie wywarła polska taktyka polegająca na rzuceniu czołgów do energicznego ataku, gdy piechota polska zbliżyła się już na odległość około 700 m do niemieckich 38 RH 27-9/79, 4. leichte Division, Abtla, Betr. : Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, Anlage 7: Polnische Kampffuhrung, s. 3. 39 RH 28-1/254 l.Gebirgs-Division la, Betrifft: Erfahrungsbericht iiber den Einsatz in Polen, datowany: O.U. den 20.10.1939, s. 13. 40 RH 24-8/15, Teil 2 w zespole VOX KA znajdujący się dokument 8. Division, Abt.Ia, Erfahrungsbericht, datowany: Kónigswinter, den 13.10.1939, s. 6. 41 RH 24-18/3, Betr.: Erfahrungen iiber poln. Taktik, Waffen und Gefechtsausbildung, s. 4. 42 RH 27-9/79, 4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, Anlage 7: Polnische Kampffuhrung, s. 1. 43 RH 24-17/139, Generalkommando XVH/Ic, II.Teil, Erfahrungen, datowane: Łańcut den 7.10.1939, 178 JAN RYDEL linii obrony. Niemcy ponieśli wtedy duże straty w ludziach i porzucić musieli kilka dział44. W wypadku tego boju chodzi zapewne o jakiś fragment uderzenia Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej na Tomaszów w dniu 18 września. Konstrukcja czołgów polskich nie emocjonowała niemieckich obserwatorów. Oceniano je jako powolne i bardzo nieodporne na ogień. Uważano wszakże, że załogi polskie umiały na ogół prowadzić celny ogień45. Polska obrona przeciwpancerna zyskała wysoką ocenę dowódców niemieckich („obrona przeciwpancerna Polaków była mocniejsza niż zakładano przed kampanią")46, zwłaszcza staranny wybór stanowisk ogniowych dla artylerii przeciwpancernej i umiejętna zmiana stanowisk w czasie walki. Bardzo pozytywnie scharakteryzowali dowódcy niemieccy polski sprzęt przeciwpancerny. W raporcie XVII korpusu Armijnego czytamy, że „wyposażenie piechoty polskiej w długi karabin przeciwpancerny okazało się zaskakująco skuteczne" oraz że „rozpoznano szwedzką armatę ppanc. 3,7 cm systemu Boforsa [...] Ustawiane przy drogach, lub tuż za pierwszą linią obrony piechoty. Celnie strzelające, niskie, dobrze obsługiwane działo. Liczne zniszczone niemieckie czołgi"47. W materiałach 4 Dywizji Lekkiej znajdujemy jednak informację, jakoby polskie pociski przeciwpancerne były bardzo niskiej jakości i gładko (glatt) przebiwszy pancerz, nie powodowały wewnątrz wozów bojowych prawie żadnych szkód48. Wiele uwagi poświęcili obserwatorzy niemieccy polskim stałym umocnieniom. Zainteresowanie to wiązać można zapewne z faktem, że wojska niemieckie miały wkrótce stanąć wobec umocnień francuskich i wszelkie obserwacje z dziedziny zdobywania stałych fortyfikacji wydawały się sztabowcom niemieckim cenne. Wśród jednostek, których raporty tu omawiam, tylko 7 Dywizja Piechoty poczyniła odpowiednie doświadczenia i obserwacje. Zebrane one zostały w czterostronicowym załączniku do jej raportu oraz w dokumencie określonym jako Kamfbericht49. Chodzi tu oczywiście o walki w rejonie Węgierskiej Górki 2 i 3 września 1939 r. Niemcy wysoko ocenili dokonany przez Polaków wybór miejsca na budowę systemu bunkrów, których „skrzydła osłonięte były lesistymi pasmami górskimi o wysokości dochodzącej do 1300 metrów, tak iż ich obejście w większym stylu było niemożliwe". Pozytywnie oceniono sposób rozmieszczenia poszczególnych obiektów w obrębie całej pozycji. Za wielki mankament polskich umocnień uznano przede wszystkim to, że Polacy nie w pełni rozbudowali umocnienia polowe łączące poszczególne bunkry. Aczkol- 44 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An-lage 2: Truppenfuhrung, s. 11-12. 45 RH 24-17/139, Generalkommando XVU/Ic, H.Teil, Erfahrungen, datowane: Łańcut den 7.10.1939, s. (20)204. 46 RH 27-9/79, 4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An-lage 2: Truppenfuhrung, s. 11. 47 RH 24-17/139, Generalkommando XVH/Ic, H.Teil, Erfahrungen, datowane: Łańcut den 7.10.1939, s. (20)204. 48 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An-lage 7: Polnische Kampffuhrung, s. 2. 49 RH 26-7/701 Anlage 3 zu 7. Div.Ia vom 5.10.1939 Betrifft: Erfahrunaen beim Kampf um poln. standige _ „. . . T ,T_ rs———a——:„ut j„, .y niwicinn fiir rlip 7pit vnm Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 179 wiek Niemcy sadzili, że jeszcze przed wybuchem wojny udało im się gruntownie rozpoznać polskie umocnienia, dopiero po rozpoczęciu walk okazało się, że „bunkry są naprawdę bardzo silne" oraz że „KOP (polskie oddziały elitarne) - stanowiący ich załogi -walczy bohatersko (w oryginale - heldenmutig) do ostatniego". Główną zasługę w szybkim, niewspółmiernie do jej potęgi, opanowaniu polskiej pozycji przypisywali niemieccy sztabowcy doskonale przeprowadzonemu natarciu oddziałów szturmowych z 61 i 19 pułku piechoty. Za szczególnie interesujące doświadczenie z walk w rejonie Węgierskiej Górki uznali Niemcy wielką skuteczność strzelającej na wprost armaty przeciwlotniczej 8,8 cm, zwłaszcza na tle zupełnego niepowodzenia innych dział (będących na wyposażeniu dywizji) w ostrzale polskich bunkrów. Praca saperów polskich nie znalazła uznania u niemieckich sztabowców. W raporcie 4 Dywizji Lekkiej czytamy wprost: „w zakresie techniki saperskiej niczego się od Polaków uczyć nie musimy"50. W różnych relacjach znajdujemy stwierdzenia, że zniszczenia mostów przeprowadzali Polacy niefachowo i że z reguły można je było szybko naprawić51. W raporcie XVII Korpusu Armijnego znajdujemy interesującą wzmiankę o tym, iż Polacy bardzo rzadko stosowali miny, gdy tymczasem mogły one bardzo „niemiło opóźnić" niemiecką ofensywę. Opinię tę potwierdza wnikliwa analiza działalności polskich saperów, jaką przekazał raport 9 Dywizji Lekkiej. Swego rodzaju wyjątkiem potwierdzającym regułę miało być umiejętne wysadzenie przepustów w betonowej drodze Rabka-Kraków52. Interesujące, że sztabowcy niemieccy, którzy przygotowali wykorzystane tu raporty o doświadczeniach z kampanii w Polsce, w ocenach taktyki polskiej w ogóle nie zauważyli kawalerii. Stało się tak zapewne dlatego, że w pasie działania tych jednostek niemieckich, których raporty tu analizuję, jazda polska nie wykazała szczególniejszej aktywności, a zapewne również ze względu na ogólny brak zainteresowania Niemców tą bronią. Dowodzeniu wojskami i poziomowi polskich dowódców poświęcili autorzy omawianych raportów stosunkowo mało miejsca. Owe krótkie opinie oceniają polską sztukę operacyjną bardzo nisko53. Niekiedy sztabowcy niemieccy twierdzili wręcz, iż po stronie polskiej nie można było zauważyć pracy dowództw szczebla operacyjnego. W raporcie 7 Dywizji Piechoty czytamy: „Nie sposób ocenić dowodzenia wojskami polskimi w sposób ogólny. Zdaniem dywizji wszystkie polskie plany runęły wskutek postępów naszego gwałtownego natarcia"54. Jak się wydaje, przedstawiciele strony atakującej, zwłaszcza przy tak nierównym układzie sił, jaki wystąpił podczas kampanii wrześnio- 50 Tamże, s. 3. 51 RH 24-17/139, Generalkommando XVH/Ic, H.Teil, Erfahrungen, datowane: Łańcut den 7.10.1939, s. (21)205. 52 RH 27-9/79,4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, Anlage 7: Polnische kampffuhrung, s. 4. 53 Jedyną pozytywną opinię znaleźć można w raporcie sztabu XVII Korpusu Armijnego. Uwaga ta dotyczy jednak pewnego problemu cząstkowego. Możemy tam mianowicie przeczytać, iż polski odwrót z rejonu granicznego był dobrze zaplanowany i przeprowadzony, wskutek czego początkowo na „kierunkach [niemieckiego] uderzenia porzucili Polacy stosunkowo niewiele sprzętu". RH 24-17/139, Generalkommando XVH/Ic, ILTeil, Erfahrungen, datowane: Łańcut, den 7.10.1939, s. (19) 203. 180 JAN RYDEL wej, zawsze są skłonni uważać własną inicjatywę za jedyną przyczynę wydarzeń rozgrywających się na froncie, a ponadto sztabowcy niemieccy obserwujący przebieg kampanii ze swych stanowisk w dowództwach dywizji, a nawet korpusów nie byli w stanie ogarnąć całokształtu zdarzeń wojennych. Względnie najwnikliwszy jest, jeśli chodzi o kwestię dowodzenia, raport XVIII Korpusu Armijnego. Z tego powodu warto obszernie przytoczyć odpowiednie jego fragmenty. ." „Podczas akcji na zachód od Wysokich Tatr w kierunku na Rabkę w dniach 112 września oraz i na wschód od Tatr w kierunku na Nowy Sącz od 4 września, a następnie w kierunku wschodnim na Lwów nieprzyjaciel zachowywał się defensywnie. Do 11 września jego opór przybierał ^ na ogół formy taktyczne. Dopiero od 12 września, gdy przeciwnik odczuwać zaczął skutki coraz ciaśniejszego okrążenia przeprowadzanego na wschód od Sanu przez siły Korpusu, ; przeszedł na północnym skrzydle Korpusu (na południowy wschód od Przemyśla) do natar-J cia. Nie nastąpiło ono jednak w ramach jakiegoś planu operacyjnego, lecz tylko po to aby -• odzyskawszy nieco przestrzeni - uratować się poprzez odwrót. [...] Począwszy od 15 wrześ-i nią na odcinku Korpusu nie obserwowano przejawów nieprzyjacielskiego dowodzenia. [...] » Od tej pory aż do chwili całkowitej zagłady, w coraz bardziej zamykającym się okrążeniu [...], i walczyły już tylko pojedyncze dywizje, brygady i pułki. l Fakty te dowodzą, że działające na południowym skrzydle, frontu polskie dowództwo wy-j ższego i średniego szczebla już po pierwszych kilku dniach kampanii nie dorastało do zadań, jakie przed nim stanęły. Dłużej i bardziej twardo trzymały się dowództwa na szczeblu dywizji ; i niższym, najdłużej i najdzielniej walc?,yły pododdziały"55. Sztab VIII Korpusu Armijnego w swym suchym i rzeczowym raporcie, użył dla oceny polskiego dowodzenia prawie tych samych sformułowań. Przeczytać tam możemy: „Polskie wyższe dowództwo nie dorosło do zadań, jakie stanęły przed nim. Po przełamaniu pierwszej, planowo rozbudowanej pozycji obronnej nie było ono w stanie zainicjować i przeprowadzić jakiejkolwiek planowej operacji. Również dowództwo średniego szczebla, które nie było wyszkolone w walce broni połączonych, zawiodło całkowicie"56. Jako podsumowanie niemieckich opinii o działaniach armii polskiej we Wrześniu posłużyć może następujący cytat z raportu 4 Dywizji Lekkiej: ; „Jednostki polskie, z którymi zetknęła się dywizja, odpowiadały pod względem składu i wyposażenia wojskom z 1914 roku. Padły one ofiarą szybkości i zwrotności nowoczesnych związków nie mając żadnej szansy na uniknięcie lub odparcie naszego pościgu frontalnego i oskrzydlającego"57. 55 RH 24-18/3, Betr.: Erfahrungen uber poln. Taktik, Waffen und Gefechtsausbildung, s. 2. 56 RH 24-8/15, Teil 2, Generalkommando VIII. A.K., Abt.Ia: Erfahrungsbericht uber den den Feldzug in Polen. September 1939, nie datowany, s. 3. 57 RH 27-9/79. 4. leichte Division, Abt.Ia, Betr.: Erfahrungsbericht, datowany: Mielec, den 22.10.1939, An- Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 181 Jak już wspominałem na początku tego szkicu, omówione tu przeze mnie materiały dotyczą wąskiego wycinka frontu walk polsko-niemieckich w 1939 r. i nie powinno się na podstawie ich analizy wyciągać wniosków za daleko idących. Mimo to warto zwrócić uwagę na kilka wyraźniej rysujących się zjawisk. Po pierwsze wojska niemieckie ani pod względem technicznym, ani organizacyjnym, ani nawet taktycznym nie były we wrześniu 1939 r. machiną w pełni sprawną i zgraną. Wydaje się, że nawet pewne centralne składniki niemieckiej sztuki wojennej, jak np. użycie broni pancernej, budziły wówczas jeszcze wśród sztabowców Wehrmachtu niemało kontrowersji, a co najmniej pozostawiały wiele niejasności. Doświadczeń z Polenfeldzug oczekiwano z napięciem, a robota żołnierska polskiej armii była oceniana poważnie. Gerd von Rundstedt napisał, że „tylko głupi ludzie [w oryginale das dumme Volk] wierzyli, iż cała ta kampania w Polsce była czymś w rodzaju większych manewrów"58. Po drugie, często wyrażane przypuszczenie, iż - gdyby nie nastąpiło wkroczenie wojsk sowieckich do Polski - działania wojenne mogłyby potrwać znacznie dłużej, wydaje się znajdować jeszcze jedno potwierdzenie. Sprzęt wojsk niemieckich wykruszał się, konieczne stawało się odnowienie zapasów amunicji i paliwa, żołnierz zaczynał odczuwać trudy owych Gewaltmarsche po polskich bezdrożach, straty osobowe Niemców były pod koniec kampanii relatywnie wyższe niż na początku59. Gdyby nawet Polacy nie mieli wielkiego udziału w tym zauważalnym osłabieniu impetu przeciwnika, to i tak olbrzymia dysproporcja sił walczących stron względnie malała, a szansę na pewne, nieznaczne przedłużenie ich oporu rosły. Wnikliwe zbadanie źródeł niemieckiego kwatermistrzostwa pozwoli kiedyś - być może - na obliczenie, o ile dłużej trwać mogłaby owa kampania jesienna w 1939 r. Experiences de guerre de la Wehrmacht lots de la campagne de 1939 en Pologne du Sud Resume Les Erfahrungsberichte (comptes-rendus d'experiences) allemands, dresses immediatement apres la fin de la campagne de septembre 1939, n'ont pas jusqu'ici etę mis a profit par ITustoriographie polonaise. Ces comptes-rendus sont une source extremement prścieuse, car c'est avec expertise et en principe sans emotion qu'ils eValuent tactique, organisation et materiel militaire allemand et polonais, mis en oeuvre lors du combat en septembre et en octobre 1939 en Pologne. Ceci permet de verifier nombre d'opinions 58 von Rundstedt, Generalfeldmarschall: Bemerkungen zur Ausarbeitung „The Campaign in Poland. 1939", Juni 1948 (maszynopis w zbiorach Militargeschichtliches Forschungsamt, sygn. MS-B-847), s. 5. 182 JAN RYDEL polonaises, voire de mythes, de 1'epoque et ulterieures, en la matiere. Dans son article 1'auteur a utilise les comptes-rendus des grandes unites allemandes qui entraient dans la composition de la 14e Armee allemande luttant sur le territoire Sud de la Pologne. Dans les avis de commandants allemands au sujet de leurs propres troupes, et qui prennent surtout en considśration les cotes faibles et les erreurs commises, c'est 1'evaluation tres negative du travail de leurs services de reconnaissance militaire et des formations de reconnaissance terrestres qui merite notre attention toute particuliere. Les rapporteurs trouvaient raide et inefficace 1'organisation de la division d'infanterie allemande et de tout le transport militaire (aux chevaux et automobile). Nombre de critiques portaient egalement sur le deroulement de la mobilisation en Allemagne. L'armee polonaise et ses soldats n'ont pas eu beoucoup de mentions positives, ce qui est comprehensible. Neanmoins les commandants allemands soulignaient la tres bonne formation individuelle ainsi que la determination dont le soldat polonais moyen d'infanterie fit preuve. Us soulignaient aussi que la defense anti-chars polonaise avait ete beaucoup plus forte qu'on ne 1'admettait avant la guerre. A la grandę surprise du cote allemand, les assauts blindes, a la difference de ceux de 1'air, n'impressionnaient pas beaucoup les Polonais. Les comptes-rendus des commandants allemands semblent prouver que lors de la campagne de septembre 1939, la Wehrmacht n'etait pas une machine tout a fait bien huilee, et qu'avec le temps, elle commenca a faire preuve de fatigue et a perdre son impetuosite operationnelle initiate, Comme il semble, les suppositions se confirment selon lesquelles la resistance des troupes polonaises aurait pu se prolonger d'une manierę tres sensible, si 1'invasion de 1'armee sovietique, le 17 septembre 1939, n'avait pas eu lieu. Quoi qu'il en soit, cette these exige de nouvelles etudes, en particulier a partir de sources allemandes. Die Kriegserf ahrungen der Wehrmacht im Feldzug 1939 in Siidpolen Zusammenfassung Die deutschen Erfahrungsberichte, die unmittelbar nach der Beendigung des Feldzuges im September 1939 erstattet wurden, sind bisher in der polnischen Geschichtsschreibung nicht beriicksichtigt worden. Diese Berichte bilden eine besonders wertvolle Quelle, weil sie sachkundig und im Grunde genommen ohne Emotionen die deutsche und die polnische Takhk, die Organisation und das Rriegsgerat, das wahrend der Kampfe im September und Oktober 1939 in Polen verwendet wurde, beurteilen. Dies er-móglicht es, viele damalige und spatere polnische Auffassungen und nicht selten auch Mythen, die dieses Thema betreffen, zu verifizieren. Im vorliegenden Artikel sriitzte sich der Autor auf Berichte grofier deutscher Militareinheiten, die als Bestandteil der deutschen 14. Armee im Siiden Polens kampf- ten. hi den Urteilen der deutschen Befehlshaber iiber die eigenen Truppen, in denen hauptsachlich Schwachen und Fehler beriicksichtigt wurden, verdient die sehr negative Bewertung der ersten militari-schen Erkundung sowie der nachrichtendienstlichen Einheiten zu Land besondere Aufmerksamkeit. Die Autoren der Berichte fanden die Organisation einer deutschen Infanteriedivision und die des ge-samten Militartransports (Pferde und Kraftfahrzeuge) trage und ineffektiv. Viel Rritik rief auch der Ver-lauf der Mobilmachung in Deutschland hervor. Das polnische Heer und seine Soldaten ernteten - was verstandlich ist - wenige positive Beurteilun-gen. Die deutschen Befehlshaber unterstrichen jedoch die sehr gute individuelle Ausbildung einzelner '"" " - -1 -:--i-~— j^c^nin^vttm Qio VinVipn aiirh Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej 183 hervor, dafi die polnische Panzerabwehr viel starker gewesen sei als vor dem Ausbruch des Krieges angenommen worden war. Żur Uberraschung der deutschen Seite machten die Panzerangriffe - im Un-terschied zu den Luftangriffen - einen nicht sehr grofien Eindruck auf die Polen. Die Berichte der deutschen Befehlshaber scheinen darauf hinzudeuten, dafi die Wehrmacht im Septemberfeldzug 1939 keine vollkommen leistungsfahige und organisierte Maschinerie war, und dafi dieses Heer im Laufe der Zeit Anzeichen der Miidigkeit an den Tag zu legen begann und den Impetus seiner Operationen verier. Es scheint, dafi sich die Vermutungen bestatigen, die annehmen, dafi der Widerstand der polnischen Truppen sich erheblich hatte verlangern konnen, wenn nicht der Einmarsch der sowjetischen Truppen am 17. September 1939 erfolgt ware. Diese These verlangt jedoch weitere Untersuchungen, insbesondere auf der Grundlage deutscher Quellen. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXLH 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 GRZEGORZ MAZUR Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa' Jednym z większych osiągnięć wywiadu Związku Walki Zbrojnej było rozpracowanie niemieckich przygotowań do uderzenia na Związek Radziecki w drugiej połowie 1940 -pierwszej połowie 1941 r. Wspominano o tym w licznych publikacjach1, bez podawania jednak bliższych szczegółów. Należy się temu zagadnieniu większa uwaga, była to bowiem pierwsza podjęta przez świeżo powstały wywiad ZWZ tak obszerna operacja rozpoznawcza. Już 21 VII 1940 r. A. Hitler wydał naczelnemu dowódcy wojsk lądowych, feldmarszałkowi Brauchitschowi wytyczne do opracowania przez niemiecki Sztab Generalny Wojsk Lądowych przygotowań do realizacji planu „Barbarossa"2 - wojny III Rzeszy przeciw ZSRR. Jasne było, że zasadnicza ich część będzie miała miejsce na zagarniętych w 1939 r. ziemiach polskich. W tym czasie działały już komórki Oddziału II (wywiad) ZWZ różnych szczebli, na szczeblu Komendy Głównej kierowanego przez mjr./ppłk. dypl. Wacława Berkę, ps. „Brodowicz", „Wacław"3. Z różnych części okupowanego kraju płynęły do KG ZWZ, a stamtąd do władz polskich w Londynie informacje o znajdujących się na ziemiach polskich wojskowych jednostkach Wehrmachtu. W lutym 1940 r. zarejestrowano na terenie GG m.in.: dowództwo 35 Korpusu w Mińsku Mazowieckim i 36 Korpusu w Radomiu, a ponadto: 228 DP w Warszawie, 318 DP w Łochowie, 239 DP w Iwoniczu, 231 DP w Rzeszowie, 220 DP w Przeworsku; w Łodzi 182 DP i 581 DP. Ponadto zauważono ruch niemieckich wielkich jednostek (dywizji) w Zamościu, Lublinie, Puławach, Międzyrzecu i Radzyminie4. W obliczu przygotowywanych operaqi 1 Między innymi: Polskie Siły Zbrojne w Drugiej Wojnie Światowej, t. III - Armia Krajowa (dalej cyt.: PSZ, t. III - AK), Londyn 1950, s. 301. 2 H. Guderian, Wspomnienia żołnierza, Warszawa 1991, s. 115; K. Griinberg, Czas wojny 1939-1945, wykłady z historii, Toruń 1991, s. 123-124; L. H e r z o g, Niemieckie siły zbrojne w okupowanej Polsce w latach 1939-1941. Cześć II, „Wojskowy Przegląd Historyczny" nr l, 1962, s. 62. 3 Omówiony on został przez M. Ney-Krwawicza, Komenda Główna Armii Krajowej 1939-1945, Warszawa 1990, s. 85-S7 i n. 186 GRZEGORZ MAZUR wojskowych na Zachodzie, wymierzonych przeciw państwom skandynawskim (Dania i Norwegia) oraz Francji i krajom Beneluxu, liczba jednostek niemieckich w Polsce zmniejszała się: w marcu 1940 r. do rejonu Puław przybyła 218 DP, ale ubyły 63 DP z okolic Zamościa, 358 DP z Krakowa, a także dwie inne dywizje, z Lublina i Ostrołęki. W comiesięcznym raporcie stwierdzono, iż „jednostki te stanowił} raczej ośrodki szkolne, przez które przechodzą stale zmieniające się turnusy szkolonych (piechota 8 tygodni, artyleria 3 mieś.). Wyszkoleni odchodzą na zachód"5. Ale w jednej ze swych relacji płk dypl. Kazimierz Pluta-Czachowski opisuje, jak w dniu 30 III 1940 r. szef sztabu Okręgu Lublin ZWZ, mjr dypl. Marian Drobik, przeprowadził rozmowę z niemieckim majorem ze specjalnej komórki planowania, rozpracowującej wojskowe aspekty uderzenia na ZSRR. Miał on przekazać podziemiu pierwsze informacje o podejmowanych w tym kierunku przygotowaniach6. Po upadku Francji zaznacza się coraz szybszy napływ wojsk niemieckich do Polski. Przede wszystkim już w depeszy z 10 VII 1940 r. gen. bryg. Stefan Rowecki meldował: „Od lipca narastają świeże siły niemieckie w Gubernatorstwie, (...). Siły dotąd przybyłe około 5 wielkich jedn. Na Śląsku duże skupienie lotnictwa"7.16 VIII odebrano depeszę z Budapesztu następującej treści: „Z Warszawy meldują: napływ wojsk niemieckich słabszy, choć nie ustał. Na l VIII ogólna ilość dywizji w Gen. Gub. 37 do 40 w tym część zmotoryzowanych i prawdopodobnie 2 pancerne, jedna Podlasie, druga Małopolska. Większość wojsk między Wisłą i Bugiem oraz wzdłuż Sanu. Zwiększenia lotnictwa nie stwierdzono, głównie szkolne"8. Również w następnym okresie rosły siły niemieckie w Polsce. W depeszy z 12 IX 1940 r. stwierdzono: „Do ilości dyw. podanych w meld. tygodn. doszło 5-6 jednostek. Rozbudowa fotyfikacyj na przedmościach Wisły trwa. Nad Bugiem w Hrubieszowskim, na Podlasiu, ponadto ustawiona jest ciężka art."9 W pierwszej połowie lipca przerzucono do GG dowództwo 18 Armii gen. płk. v. Kuchlera, której 21 VII, wobec rozwiązania Oberkommando-Ost (dowodzącego do tej pory wojskami niemieckimi w GG), przekazano operacyjne dowodzenie całością sił niemieckich w GG i Prusach Wschodnich. Bardzo szybko jego obecność uchwycił wywiad ZWZ10. Rozpoczęto też rozbudowę lotnisk, lądowisk, składów niezbędnych dla lotnictwa, przy czym jego jednostki w Polsce miały wtedy przede wszystkim charakter szkolny. We wrześniu 1940 r. wywiad polski doszedł do wniosku, że w Warszawie zainstalowała się centrala wywiadu niemieckiego na Rosję - w dostępnych nam materiałach brak jednak szczegółów o jej działalności. Inną taką centralę umiejscowiono w początkach 1941 r. w Królewcu11. Ustalono ponadto pobyt sześciu-siedmiu dywizji piechoty (393 w Łochowie, 290 w Aninie, 202 w Hrubieszowie, 372 w Borkiewicach oraz 431 i jedna lub dwie dodatkowo w Łodzi). Miały być one zgrupowane w 3 Armii (jednostki z rejonu Tarnów - Gorlice - Jasło - Sanok) oraz w 4 Armii 5 Tamże. 6 Instytut Historii (M) PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A 204/63, k.122-123. 7SPP,sygn.3.7.2.1. 8 Tamże. 9 Tamże. 10 L. H e r z o g, op. cit., s. 62-63. Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa" 187 (zgrupowane w lasach Janów - Biłgoraj - Krasnystaw). Niedługo potem stwierdzono, iż napływ sił niemieckich prawie zupełnie ustał, ale przybrało natomiast na sile budowanie baraków dla oddziałów niemieckich. Również w następnych meldunkach przesłanych do Centrali znajdujemy wzmianki o przygotowaniach logistycznych, pracach sztabów, pojawianiu się służb poszczególnych armii, przy znikomym jednak napływie jednostek frontowych. Już w lipcu i sierpniu 1940 r. liczne przedsiębiorstwa niemieckie na terenie GG rozpoczęły prace na potrzeby niemieckiej machiny wojennej. Między innymi przystąpiono do budowy drogi Wieluń-Radomsko-Końskie-Ostrowiec-Annopol oraz drogi łączącej Łódź z Wrocławiem i Śląskiem. Naprawa i rozbudowa dróg bitych trwała z niespotykanym natężeniem przez całą zimę i wiosnę 1941 r. w całym GG. Początkowo prowadzone na lewym brzegu Wisły; w marcu 1941 r. wywiad ZWZ raportował przeniesienie ich już na prawy brzeg. W sumie rozbudowano i adaptowano na potrzeby wojskowe 3 tyś. km dróg. W raportach wywiadu ZWZ wyliczano trasy, na których prowadzono roboty12. W meldunku z 24IV1941 r. czytamy: „Na całym prawym brzegu Wisły prowadzone są intensywne prace nad rozbudową systemu drogowego. (...) Termin ukończenia prac 8IVdo 25 V br."13 Ponadto miała miejsce intensywna rozbudowa parowozowni, nowych torowisk, bocznic, stacji kolejowych itp. W kwietniu 1941 r. zaobserwowano przygotowania do budowy szerokiego toru na liniach Siedlce-Terespol i Siedlce-Platerów, a w meldunku miesięcznym 6/41 stwierdzono, że do połowy czerwca 1941 r. „roboty nad rozbudową sieci kolejowej na prawym brzegu Wisły [są] na ukończeniu. Trwa jeszcze szereg prac, m.in. rozbudowa stacji Dęblin i węzła kutnowskiego"1*. Ponadto dla celów transportowych zbudowano szereg mostów betonowych, drewnianych i pontonowych. Przy rozbudowie dróg bitych nacisk był położony na drogi prowadzące do Bugu. Na Śląsk ściągnięto wobec kiepskiego stanu taboru kolejowego w GG tabor aż z Francji. W pierwszej połowie czerwca w rej. Piotrków-Radomsko pobrano około l tyś. pod wód parokonnych15. Jak pisze, powołując się na źródła niemieckie, K. Radziwończyk, „(...) o ile w 1940 r. przepustowość sieci kolejowej na tym obszarze (łącznie z Prusami Wschodnimi) wynosiła około 240 pociągów na dobę, to na wiosnę 1941 r., podczas przygotowań do uderzenia na ZSRR, wzrosła ona do 420 (...)"16. Unowocześniany system komunikacyjny szybko zaczęto wykorzysty- 12IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A 204/63, k. 167; AAN/VI, sygn. 203/ffl-69, k. 60-75; K. Radziwończyk, Znaczenie strategiczne obszaru okupowanej Polski dla wschodnioeuropejskiego teatru II wojny światowej, [w:] Związek Radziecki i Polska w wojnie z Trzecia Rzesza 1941-1945. Materiaty sympozjum w związku z XXX rocznicę agresji hitlerowskich Niemiec na Związek Radziecki (18-19 VI1971), Warszawa 1974, s. 100. 13 AAN/VI, sygn. 203/HI-69, k. 80-86. Podobne informacje zawierają następne meldunki (tamże, k. 88-97, 109-119), w których jako termin ukończenia prac podano 15 VI1941 r., ale faktycznie trwały one do samego momentu agresji. Również K. Pluta-Czachowski w swej relacji (IH PAN, sygn. A199/63, k. 155-156) pisze o budowie dróg oraz podziemnych tras telegraficznych. 14 AAN/VI, sygn. 203/IH-69, k. 109-119 (zob. też k. 60-75). Z tego też okresu (20 V 1941 r.) pochodzi raport wywiadu Komendy Obwodu Puławy, opublikowany w: I. Caban, Z. Mańkowski, Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa w Okręgu Lubelskim 1939-1944, Lublin 1971, t. H, s. 16-21. Podobnych dokumentów sporządzonych przez terenowe ogniwa ZWZ zachowało się wiele. 15 AAN/VI, sygn. 203/HT-69, k. 60-75,109-119. 16K. Radziwończyk, Niemieckie sitv zbrojne w okupowanej Polsce, 22.6.1941-wiosna 1944, „Wojskowy 188 GRZEGORZ MAZUR wać dla celów przygotowań wojennych. W meldunku sytuacyjnym nr 2/41 z 10 II 1941 r. podano po raz pierwszy informację o transportach materiałów wojennych z zachodu. Przede wszystkim przesyłano amunicję, baraki, środki łączności, materiały saperskie, materiały pędne. Na przykład 11 i 17II do Siedlec przyszło 18 wagonów amunicji, do Międzyrzeca 48, do Sokołowa 26, 8 II w Dęblinie wyładowano 12 wagonów bomb lotniczych. W styczniu i lutym przez sam węzeł łódzki przeszło na wschód 2300 wagonów z amunicją17. W następnych miesiącach ekspozytury polskiego wywiadu rejestrowały przepływ przez magistrale kolejowe na wschód wielu tysięcy wagonów z materiałem wojennym i wojskiem. Do sporządzanych meldunków zaczęto więc załączać tabele wykazujące ruch niemieckich transportów. Trzeba tutaj zaznaczyć, że dane te nie były jednak stuprocentowo dokładne: Niemcy stosowali różne sposoby maskowania i wprowadzania w błąd wywiadu przeciwnika, a poza tym sieć polskiego wywiadu kolejowego nie pracowała jeszcze bezbłędnie. Kierownicy wywiadu ZWZ dopuszczali możliwość błędu do 20%, ale i tak ogólny rozwój sytuacji był jasny18. Ustalono też istnienie głównych tras komunikacyjnych, osi, którymi przemieszczały się wojska niemieckie, tzw. durchgangstrasse19. Prace fortyfikacyjne, odbywające się wzdłuż całej granicy, zostały ukończone na przełomie kwietnia i maja 1941 r.20 Zaczęto również stwierdzać przygotowania niemieckich kadr urzędniczych w GG. Rada Główna Opiekuńcza otrzymała polecenie przygotowania się do objęcia opieki nad Polakami na terenach Kresów Wschodnich. W Warszawie pojawili się oficerowie niemieccy z samouczkami języka rosyjskiego, a wielu żołnierzy zaczęto wysyłać do szkoły tłumaczy języka rosyjskiego w Lipsku. W Zamościu niemiecki starosta polecił urzędnikom Polakom, by wskazali kandydatów do służby administracyjnej i skarbowej w dystrykcie lwowskim, a w okresie od 15 IV do 15 V 1941 r. zaczęto przydzielać niektórym kolejarzom i urzędnikom stanowiska na terenie Ukrainy, napłynęli też kolejarze niemieccy i zaczęto powoływać do służby znających język rosyjski kolejarzy-emerytów. Zarejestrowano aktywizowanie się „białej" emigracji rosyjskiej oraz polityczne i wojskowe Ukraińców21. Koncentracja wojsk niemieckich na granicy z ZSRR odbyła się w kilku falach. Pierwsza z nich miała miejsce w lipcu-sierpniu 1940 r., kiedy do GG przybywały jednostki powracające z kampanii francuskiej; przybyło wtedy: pięć dowództw korpusów (3,17, 30, 34 korpusy armijne oraz 19 i 26 korpusy zmotoryzowane) i trzynaście dywizji piechoty (62,68, 75, 76,161,162,168, 217, 262, 257, 258,291,292,297, 298). Mimo pewnych usterek ustalono faktyczną liczbę przebywających wtedy w Polsce niemieckich dywizji - S222. W okresie wrzesień-październik 1940 r. do Polski przerzucono: dowództwo Grupy Armii „B" (dowódca feldmarszałek von Bock), dowództwa 4 Armii (feldmarszałek Kluge) i 12 Armii (feldmarszałek List); l, 21, 23, 31, 32, 50, 56, 262, 268, 299 dywizje piechoty, l dywizję kawalerii, l, 5,6 dywizje pancerne oraz 2 dywizję zmotoryzowaną. 17 AAN/VI, 203/HI-69, k. 17-22,32-36,40-55. 18 Tamże, sygn. 203/IH-69, k. 88-97. 19 Tamże, sygn. 203/IH-69, k. 80-86. 2° Tamże, sygn. 203/ffl-69, k. 88. 21 Tamże, sygn. 203/IH-69, k. 32-36,40-55,97. Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa" 189 Wszystkie te jednostki zostały przez nasz wywiad zidentyfikowane. Liczba niemieckich dywizji zwiększyła się tylko do 37, ponieważ kilka z nich rozwiązano, tworząc na ich bazie komendantury polowe oraz dywizje ochrony23. W meldunku sytuacyjnym z 17 IX stwierdzono, że „dyslokacja oddziałów jest jeszcze płynna, przegrupowania jednostek jeszcze trwają. Odnosi się wrażenie, że ruchy oddziałów nie mają podłoża operacyjnego, a raczej są. to przygotowywania do zajęcia leż zimowych"2*. Ustalono też przebywanie w rejonie Warszawy ośmiu dywizji piechoty (i numerację niektórych z nich), grupy artylerii oraz dywizji pancernej, dwóch dywizji piechoty w rejonie Łodzi, dziesięciu dywizji piechoty i kilku innych, nie zidentyfikowanych wielkich jednostek w rejonie Lublina, trzech dywizji piechoty w rejonie Kielc, dziewięciu dywizji piechoty w rejonie Krakowa; ponadto kilku innych wielkich jednostek (8-9), 2 brygad górskich oraz brygad kawalerii25. 18 XII 1940 r. A. Hitler podpisał dyrektywę nr 21, która określała główne polityczne i strategiczne cele agresji niemieckiej przeciw ZSRR, o kryptonimie „Barbarossa". Od tej pory cała Europa została objęta politycznymi, dyplomatycznymi i militarnymi przygotowaniami do największej agresji w dziejach. W tych ostatnich zasadniczą rolę wyznaczono ziemiom polskim, z których miało ruszyć główne uderzenie. W meldunku sytuacyjnym nr 45 za grudzień 1940 r. podano, iż -jak do tej pory -funkcjonują w Polsce następujące dowództwa korpusów: 3 (Lublin), 17 (Tarnobrzeg-Sandomierz), 34 (Łańcut), 35 (Mińsk Mazowiecki), 44 (Radom), 16 (Katowice). Poza tym, jeśli chodzi o liczebność i rozmieszczenie wielkich jednostek, nie stwierdzono większych zmian26. Następne comiesięczne i cotygodniowe raporty napływające z kraju obrazowały narastanie niemieckiej koncentracji wojsk. Była ona przeprowadzana przy wykorzystaniu wszelkich możliwości maskujących, a także wysiedlano ludność z całych połaci kraju wzdłuż szlaków przemarszu wojsk. Ciągle odbywały się rewizje w domach i aresztowania przez Gestapo27. W meldunku sytuacyjnym nr 2/41 z dnia 10II1941 r. zaznaczono: „W okresie sprawozdawczym nie zarysowało się wzmożenie działalności sił zbrojnych w jakiejkolwiek dziedzinie. (...) Nowych objawów przygotowań do kampanii na Wschodzie poza meldowanymi poprzednio nie ma. Niemniej normalne przygotowania trwają, tj. rozbudowa komunikacji, zwożenie materiału, budowa fortyfikacji (przerwano z powodu mrozów, z wyjątkiem odcinka nad Sanem) oraz praca sztabów. W jednym z dowództw stwierdzono rozpięte mapy obszarów objętych przez Rosję i sięgające po Smoleńsk i Prypeć"28. Ponadto w styczniu 1941 r. zaobserwowano odejście z Zakopanego sztabu 12 Armii części podległych jej jednostek do Rumunii celem wzięcia udziału w późniejszym ataku na Jugosławię29. Po tych dwóch falach, mających w pewnym stopniu charakter powrotu wojsk 23 L. H e r z o g, op. cit, s. 67; IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A 199/63, k. 98. 24 SPP, sygn. 3.7.1.1. 25 Tamże. 26 Tamże. 27 AAN/VI, sygn. 203/111-69, k. 88-97; IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A 199/63, k. 191-192. 28 AAN/VI, sygn. 203/III-69, k. 17. 29 Tamże, sygn. 203/111-69, k. 14, 32-36; IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A 199/63, k. 143; 190 GRZEGORZ MAZUR z kampanii francuskiej, zaczął się już skryty napływ wojsk niemieckich. W meldunku sytuacyjnym nr 3/41 z 10 III 1941 r. czytamy: „Napływ oddziałów niemieckich, który rozpoczął siew drugiej połowie lutego br., trwa nadal. Sposób przeprowadzenia tego rodzaju transportów, gdy ruch odbywa się małymi, nieorgani-zacyjnymi elementami, a większość przemarszów drogowych nocą, utrudnia ich rozpoznanie. Niemniej posiadanie przez transportowane jednostki sprzętu ciężkiej artylerii i czołgów, taboru itp., wskazuje na to, że nie jest to tylko dosyłanie uzupełnień, lub rekrutów, ale również zwiększanie się ilości oddziałów liniowych"30. Wedle ustaleń L. Herzoga, fala ta trwała od 4II do 12 III 1941 r. i w jej trakcie między innymi przerzucono na linię Katowice-Gdańsk siedem dywizji piechoty i jedną zmotoryzowaną31. O aktywnym udziale w rozpoznaniu tej fali wywiadu ZWZ w Krakowie relacjonuje K. Pluta-Czachowski: „Specjalny meldunek Obszaru Krakowskiego podawał ze swych źródeł niemieckich, że transporty, które rozpoczęły się już od pierwszych dni lutego, następują teraz w ramach właściwej koncentracji przeciwsowieckiej. Całość tej koncentracji ma być wykonana w kilku kolejnych falach. Fala rozpoczęta w początkach lutego jest kolejno pierwsza i składa się z siedmiu dywizji Wehrmachtu"32. Powoli oprócz dowództw korpusów zaczęły w Polsce instalować się dowództwa wyższych szczebli - armijne i grup armii. W Spalę działało dowództwo grupy armii „Ost". W meldunku sytuacyjnym nr 3/41 z 10 III 1941 r. stwierdzono obecność w Warszawie dowództwa 4 Armii, przy czym jego część znajdowała się już w Siedlcach. W skład tej armii wchodziły: 7, 9,13 i 43 korpus33. W końcu lutego 1941 r. miała w nim miejsce duża odprawa z udziałem marsz. Kluge, w trakcie której używano map Rosji południowej oraz polskich kresów wschodnich. W Zakopanem z kolei stwierdzono obecność dowództwa 17 Armii34. W jej składzie znajdowały się: 4, 49 i 52 korpus35. W kolejnym rzucie, który według ustaleń L. Herzoga miał miejsce od 16 III do 7IV 1941 r., na linii Królewiec-Warszawa-Tarnów rozmieszczono osiemnaście dywizji piechoty36. W następnym „Meldunku sytuacyjnym nr 3a/41" z 24 III 1941 r. czytamy o przybywaniu nowych jednostek: „Napływ oddziałów na wschód od Wisły trwa, przy czym w pewnych okolicach w rejonie Biała Podlaska, południowej Lubelszczyzny, dolnego biegu Sanu daje się stwierdzić przepełnienie kwater wojskiem. Prócz tego sporo wojska jest pomieszczone w barakach, które nadal są budowane w dużych ilościach. Dotychczas konkretnie jeszcze nowe wielkie jednostki nie zostały uchwycone. Praca w tym kierunku jest mocno utrudniona z powodu wielkiego wysiłku Niemców dla zamaskowania tych ruchów, o czym już parokrotnie meldowaliśmy. Transporty kolejowe przeważnie składają się 30 SPP, sygn. 3.7.1.1; AAN/VI, sygn. 203/HI-69, k. 40. 31 L. H e r z o g, op. cit, s. 68. 32IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A199/63, k. 150. 33 AAN/VI, sygn. 203/III-69, k. 40-55; SPP, sygn. 3.7.1.1; Archiwum Wojskowego Instytutu Historycznego (A WEH), dokumenty aleksandryjskie, T-78, roi. 336, kl. 6292455-6292456. 34 SPP, sygn. 3.7.1.1. 35 A Wffl, T-78, roi. 336, kl. 6292443-6292444. if . - Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa" 191 nie z jednostek organizacyjnych, a raczej z grup sprzętu lub personelu. Np. cały pociąg dział, inny koni, inny samochodów itd. Poza tym transporty posiadają zmienną ilość wagonów i często wykorzystywana jest tylko część taboru, a dużo lor i wagonów idzie próżno. Domarsz oddziałów do rejonów końcowych odbywa się małymi grupami często bez broni i oporządzenia, które są dowożone oddzielnie. Również i oddziały często wyładowują się dużo bliżej i resztę drogi odbywają marszami. Większość przesunięć odbywa się przy tym nocą pod osłoną godziny policyjnej. Z tych względów pewne konkretniejsze dane będą możliwe do uzyskania po usadowieniu się oddziałów w terenie"37. I dalej na temat niemieckich oddziałów pancernych: „Specjalnie starannie są obserwowane transporty broni pancernej, dla ujawnienia W.J. tego typu. Sprzęt w tym wypadku również nie idzie zwartymi jednostkami, lecz luźnymi grupami, przyczem wielokrotnie stwierdzono, że jest on maskowany prasowaną słomą lub sianem oraz transportowany razem z innymi materiałami. Ruchy prawie wyłącznie nocami. Dokładne obliczenie ilości czołgów jest z tych względów niemożliwe, jak również z tego powodu, że mogą zachodzić wypadki, przy obserwacji ruchów z kilku punktów, parokrotnego liczenia tego samego sprzętu. Niemniej licząc ostrożnie przez węzeł warszawski od l do 20 marca przeszło około 8 transportów wyłącznie czołgów i sprzętu pomocniczego, które to transporty dały się wyraźnie uchwycić. Niewątpliwie znacznie więcej sprzętu nie zauważono"38. W załączonym do meldunku skorowidzu wyższych dowódców niemieckich ujęto 103 niemieckich generałów, których obecność stwierdzono na ziemiach polskich39. Natomiast w dwutygodniowych raportach za pierwszą połowę marca 1941 r., przesłanych przez komendantów okręgów ZWZ do II Oddziału KG ZWZ podano, iż kolejarze -członkowie ZWZ znaleźli w wagonach tablice orientacyjne (drogowskazy) z napisami: „Nach Smoleńsk", „Nach Koweł", „Nach Berdytschew", „Nach Lemberg"40. Następny rzut, w składzie siedemnastu dywizji, skoncentrowano w czasie 8 IV -20 V 1941 r. na linii Olsztyn-Radom41. Rzecz jasna, został on zauważony przez polski wywiad. „Meldunek sytuacyjny nr 4/41" z 24IV1941 r. stwierdza: „Ruch transportów kolejowych z wojskiem doznał w czasie między 31 III a 9 IV znacznego osłabienia, po czym ponownie się wzmógł i trwa z dość znacznym nasileniem do chwili obecnej. Ruch drogowy odbywa się bez przerwy, głównie z racji przemarszów oddziałów wyładowywanych w znacznej odległości od miejsc ostatecznego przeznaczenia"42. K. Pluta-Czachowski pisze, iż „Komenda Obszaru ZWZ Kraków zameldowała specjalnym raportem o rozpoczęciu się 8 W trzeciej fali koncentracji niemieckiej, w toku której miało przybyć 17 nowych dywizji niemieckich'"13. Wreszcie ostatni rzut trwał od 23 V aż do 22 VI1941 r. W trakcie tego okresu Niemcy przerzucili dziewiętnaście dywizji piechoty, czternaście pancernych i dwanaście zmotoryzowanych44. K. Pluta-Czachowski stwierdził: „W meldunku wywiadowczym Okręgu 37 SPP, sygn. 2.7.1.1; AAN/VI, sygn. 203/III-69, k. 60. 38 AAN/VI, sygn. 203/m-69, k. 60-75. 39 Tamże. 40 IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A 199/63, k. 151. 41 L. Herzog, op. cit, s. 68. 42 AAN/VI, sygn. 203/III-69, k. 80. 43 IH PAN, rei. K. Pluty-Czachowskiego, sygn. A199/63, k. 191-192. 44 L. Herzog, op. cit., s. 68, pisze też o ostatnim, piątym rzucie, złożonym z jednostek z odwodów OKH, rp w okresie 23 VI — 20 VII 1941 r. nrzpszh/ nrzpz zipmipnnkkipiu?. nn wvhiirhii wninv nipmiprVn-rarl^iprVipi 192 GRZEGORZ MAZUR Kraków z dnia 30 maja podano, a inne okręgi potwierdziły to wkrótce, iż na obszar frontu wschodniego rozpoczęła przybywać od dnia 23 maja 4-ta, największa, obejmująca 45 dyw. pieszych, zmotoryzowanych i pancernych -fala koncentracji niemieckiej"*5. W „Meldunku sytuacyjnym nr 5/41 - sprawozdanie za okres od 15IV do 15 V1941" czytamy: „Nie biorąc pod uwagę tarć czy przetargów politycznych niemiecko-sowieckich, które raz powodują maksymalne naprężenie, to znowu pewne uspokojenie, sytuacja wojskowa na terenie Polski kształtuje się raczej ku konfliktowi zbrojnemu i to z gotowością na koniec maja względnie połowę czerwca. Odnosi się wrażenie, że machina wojenna raz puszczona w ruch, pracuje nadal, bez oglądania się co przyniosą fluktuacje polityczne. Obecnie dokręcane są ostatnie śruby. (...) Zarzucenie prac fortyfikacyjnych, intensywne przygotowanie kartograficzne, kolejowe i gospodarcze - dla objęcia terenów wschodnich oraz dalsza organizacja wojskowa i polityczna Ukraińców wskazują, wraz z przedstawionym dalej obrazem koncentracji, zupełnie nie-- dwuznacznie na jej zaczepny charakter i polityczne zamiary Niemiec, które wg. niepewnych ale prawdopodobnych wersji dążyć mają w razie konfliktu do wywołania w Sowietach rewolucji"46. Wreszcie w „Meldunku miesięcznym nr 6/41", przedstawiającym sytuację w połowie czerwca, to znaczy na tydzień przed atakiem, czytamy: „Stosunki polityczne sowiecko-niemieckie weszły w stadium ostatecznych i to bliskich rozstrzygnięć. (...) Przygotowania polityczne do wojny z Rosją zostały już podobno pomyślnie zakończone i zapewniły sobie udział armii węgierskiej, rumuńskiej, bułgarskiej, kroackiej i słowackiej (...). Koncentracja zaczęła w ostatnim miesiącu przybierać zupełnie nieoczekiwane rozmiary, wysuwając teren tutejszy, a nie węgierski i rumuński - na plan pierwszy. Choć brak dokładnego obrazu całości i ruchy nie są jeszcze ukończone, wydaje się jednak, że dobiega ona swego ostatecznego końca. Od 10 VI trwa po dziś dzień fala ostatecznego zdaje się napływu - głównie wojsk pancernych i głębokich odwodów. Od samego początku koncentracji odznaczała się [ona] bardzo nierównym rytmem, kilkudniowych transportów, przedzielanych okresami słabszego nasilenia, co mogło wskazywać na poważne trudności transportowe. O ile do połowy maja stwierdzono napływ wojsk z Zachodu, o tyle pod koniec maja meldowano przybywanie elementów 2, 6 i 12 Armii z Grecji i Jugosławii, a ostatnie dane z Małopolski wskazują na pojawienie się tam oddziałów przesuniętych jakoby z Rumunii. Niezależnie od napływu transportami kolejowymi, notowano przemarsz elementów zmotoryzowanych z południa przez Karpaty do Polski. Niektóre W.J. pokrywały olbrzymie przestrzenie marszami pieszymi, m.in. jedna z dyw. piech. miała wg. oświadczeń żołnierzy odbyć połowę drogi z pod Paryża - piechotą. (... ) Rekwirowanymi masowo podwodami nadrabiano braki środków transportowych, m.in. stwierdzono podwody z Lubelszczyzny wysłane aż do Rumunii. Wyładowane oddziały odbywały często dosyć skomplikowane przemarsze, połączone z większymi ćwiczeniami, co na wielu terenach nie pozwalało przez dłuższy okres na ustalenie ich składu. Tereny płdn. Lubelszczyzny były do niedawna jednym wielkim placem ćwiczeń, tak że do dziś dnia sytuacja nie jest tam jeszcze zupełnie wyjaśniona. Równocześnie z napływem wojsk odbywała się potężna rozbudowa urządzeń tyłowych i wypadowych, która trwa jeszcze ciągle. Specjalny nacisk kładzie się na wykończenie dróg dobiegowych do Sanu i Bugu, pospieszne wykończenie lotnisk, budowę hangarów, stanowisk obrony pltn. [przeciwlotniczej - przyp. GM] oraz rozbudowę stacji kolejowych. W tej chwili obrona pltn. bierna jest już zorganizowa- « m PAKL rpl. K. Plutv-Czachowskieeo, svgn. A 199/63. k. 194-196. Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa" 193 na i wypróbowana na całym terenie, obowiązując od końca maja. Cały obszar objęły również urządzenia zwalczania desantów, a wszystkie mosty na Wiśle są bronione opl. czynną oraz umocnionymi przyczółkami przeciwdesantowymi. Koleje na wschodnim brzegu Wisły mili-taryzowane, cywilny ruch pasażerski prawie nie tolerowany. Odnośnie gotowości - w pierwszej połowie czerwca notowano kilkakrotnie tajne ostre pogotowia, a nawet domarsze oddziałów do granicy w gotowości bojowej, już w odległości 80 km od niej. Na samej granicy oddziały ciągle w pełnym pogotowiu bojowym, a na całym terenie, obsługi opl. czynnej dzień i noc na stanowiskach. Pierwsza dekada czerwca stała wybitnie pod znakiem napływu dalszych elementów kołowych lotnictwa, a ostatnio meldowany napływ poważnych zgrupowań broni pancernej i coraz liczniejsze rzuty powietrzne lotnictwa bojowego wskazują, że termin gotowości jest już bliski i zgodnie z relacjami źródła specjalnego (...) zapewne nie dalszy jak ostatnia dekada czerwca"47. 16 VI w Londynie przyjęto, rozszyfrowany w dniu następnym, meldunek specjalny z 15 VI, w którym napisano: „Od 6 VI masowy napływ broni pańć. w rejon Zamojszczyzny i widły Sanu oraz w rej. Łomży, Małkini, Siedlec. W dniu 12,13 czerwca masowy napływ eszelo-nów powietrznych lotnictwa na wszystkie lotniska"®1. Broń pancerna w rejonie Łomży, Małkini i Siedlec to prawdopodobnie 2 i 3 grupy pancerne, dowodzone przez generałów Hotha i Guderiana49. W „Meldunku sytuacyjnym nr 6/41" stwierdzono następujące dowództwa armii: 4 (von Kluge), 17 (z drobnym błędem: jego siedziba była w Rzeszowie, a nie w Sandomierzu), 6 (Sandomierz, a nie Tarnobrzeg-Dzików), 18 (lub 2) von Kiichlera oraz mylnie - 8 Armia, a także cztery inne. Zidentyfikowano też dowództwo Grupy Armii „Środek" w Poznaniu, z feldmarszałkiem von Bock na czele, aczkolwiek mylnie przypisano mu dowództwo Grupy Armii „Północ". Prawidłowo oceniono, że dowódcą Grupy Armii „Południe" był feldmarszałek von Rundstedt, do której przypisano 6 i 17 Armię, ale nie wiedziano o podległych mu jednostkach na Węgrzech i w Rumunii. W sumie więc lepiej wyglądało rozpoznanie liczby, rozmieszczenia i identyfikacja dywizji, niż dowództw armii i grup armii. Razem bowiem na ziemiach polskich było na dzień 22 VI1941 r. 81 dywizji różnego rodzaju; poniżej podaję liczbę rozpoznanych przez wywiad ZWZ wielkich jednostek. Jak stwierdzają autorzy Polskich Sił Zbrojnych, „koncentracja niemiecka do uderzenia na Rosję na wiosnę 1941 r. była pod stałą kontrolą. Cały jej przebieg był dokładnie i systematycznie obserwowany i meldowany do Londynu. Zidentyfikowano około 100 w[ielkich] j[ednostek] niemieckich, grupujących się do ataku na Rosję. Dowódca AK studiował koncentrację i trafnie oceniał jej przebieg. W pierwszej połowie czerwca 1941 r. zameldował depeszą do Londynu swa ocenę, określając w niej gotowość do uderzenia na drugą połowę czerwca"50. Wspomniana depesza to meldunek tygodniowy nr 38 z 3 VI1941 r., który w Londynie otrzymano 7 VI. Warto zacytować obszerne jej fragmenty: „Koncentracja niemiecka na wschodzie przybiera nieoczekiwane rozmiary i dopiero obecnie zdaje się wkraczać w ostatnią fazę. Przypuszczalna gotowość - połowa czerwca. Głębokość 47 Tamże, sygn. 203/HI-69, k. 109-119. 48 Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945,1.1: wrzesień 1939 - czerwiec 1941, Londyn 1970, s. 547. 49 H. Guderian, op. cit, s. 117-118. 194 GRZEGORZ MAZUR ugrupowania - po Kraków, Łódź, Płock. Do połowy maja przybywały jednostki z zachodu. Obecnie meldują o napływie elementów 2, 6, 12 armii z Grecji i Jugosławii. (-..) Od granicy Prus po Słowację rozpoznano 79 wielkich jednostek, z czego 65 pewnych, w tym: dwie dywizje pancerne, trzy w.j. kawalerii i dwie b.k. [brygady kawalerii - przyp. GM] zmot[oryzowa- . ne], pięć dywizji górskich, reszta piechota - częściowo zmotoryzowana. Lotnictwo bojowe .' wciąż w minimalnej ilości. Dyslokacja rozpoznanych sił: - na kierunku Białystok 17 do 21 wielkich jednostek, - Brześć 3 do 5 wielkich jednostek, w większości kawalerii, - Łuck - Lwów 45 do 53 wielkich jedn[ostek], w tym obie pancerne"51. W następnym meldunku tygodniowym nr 39 z 12 VI (przyjętym 14 VI i odczytanym w dniu następnym) stwierdzono: „Koncentracja trwa z niesłabnącym natężeniem. Na wszystkie trzy meldowane ostatnio kierunki : wyjściowe napływają wciąż nowe w.j. Niemal wszystko staje na wschód od Wisły. Na terenie Gen. Gub. stwierdzono do l VI - 68 pewnych i 14 niepewnych w.j., po odliczeniu 6-3 w.j., które odeszły w połowie maja do Prus. Wobec braku nowych danych z Małopolski przyjęto tam cyfrę z 26 V. Z Lubelszczyzny awizują wyładowania od 5 VI jakiejśbroni panc[ernej]. W pierwszych dniach czerwca zaobserwowano w Lubelskim i Warszawskim ruchy nowych znaczniejszych elementów kołowych lotnictwa. Na lotniskach zaczynają się coraz liczniej choć jeszcze nie masowo pojawiać maszyny bojowe wszystkich typów"52. Należy dodać, że najpierw rozbudowano lotniska, sprowadzono zapasy materiałów pędnych i amunicji, stworzono odpowiednią infrastrukturę, a dopiero potem, w ostatnim momencie na lotniskach tych pojawiły się maszyny bojowe. Jakie więc było znaczenie rozpoznania przez wywiad polski niemieckich przygotowań do agresji na ZSRR? Zaznaczyć trzeba kilka istotnych szczegółów. Przede wszystkim nie wszystko, co uzyskał polski wywiad, można było przesłać drogą radiową; bardzo często szło to o wiele dłuższą drogą kurierską, stąd też wynikłe opóźnienie często dezaktualizowało posiadane informacje i zmniejszało ich wartość. Na przykład meldunek sytuacyjny nr 3/41 z 10 Ul 1941 r. otrzymano w Londynie 23 VI1941 r., a więc w dniu następnym po wybuchu wojny radziecko-niemieckiej53. Nic więc dziwnego, że stale czyniono wysiłki w celu przyspieszenia obiegu informacji 11IH1941 r. gen. S. Rowecki depeszował do Londynu: „Zaskoczeniem była wiadomość, iż meldunki wyw., mimo dużego wysiłku z naszej strony przy ich wysyłaniu, dochodzą do Centrali z 3-miesięcznym opóźnieniem. Sytuacja tego rodzaju jest katastrofalna i niweczy wyniki naszej pracy, jednak Bazy [tj. bazy łączności - przyp. GM] mi nie podlegają i nie mam wpływu na ich pracę. (...) Ze względów powyższych proszę usilnie o wywarcie wpływu ' na Bazy, aby nasze pisemne meldunki wywiadowcze, dostarczane przez nasz wywiad do Romka 3 [kryptonim Bazy nr l w Budapeszcie - przyp. GM] w ciągu 4-7 dni, były natychmiast i najkrótszą drogą dostarczane do Centrali. (...) Meld. wyw. będziemy znaczyć dodatkową literą «W». Jedynym środkiem bezpośredniego przekazywania wiadomości, którym dysponuję, jest radio, którego używam do przekazywania mełd. tygodn. Powiększyć objętości i ilości tych meld. nie mogę z racji ścigania radiostacji, o czym meldowałem. Meld. wyw. dużej wagi zawsze dodatkowo przekażę"54. W odróżnieniu jednak od meldunków miesięcznych, które, choć bardzo szczegółowe, dochodziły właśnie z opóźnieniem, przesyłane drogą radiową meldunki tygodnio- 51 Armia Krajowa w dokumentach, 1.1, s. 542. 52 Tamże, s. 543. 53 SPP, sygn. 3.7.2.2. Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa" 195 we i specjalne już po paru dniach trafiały na biurka polskich i brytyjskich osobistości na Wyspach Brytyjskich. Nawet jednak te raporty, które docierały z opóźnieniem, były świadectwem ofiarności, odwagi i zasług pracowników polskiego wywiadu; poza tym umiejscowienie poszczególnych jednostek w konkretnym miejscu na froncie wschodnim ułatwiało dalsze ich śledzenie. Nadchodzące do Londynu raporty wywiadowcze miały wielkie znaczenie dla Sprzymierzonych; zacytuję tutaj potwierdzające ten fakt dwie depesze. 30IV1941 r. szef sztabu Naczelnego Wodza, gen. bryg. Tadeusz Klimecki, pisał do szefa Oddziału VI sztabu Naczelnego Wodza, płk. dypl. Józefa Smoleńskiego: „Proszę Pana Pułkownika o przesłanie do kraju najwyższych wyrazów uznania za ostatnie raporty, szczególnie za meldunek sytuacyjny 2/41. Proszę o wyraźne zaznaczenie, że przyjaciele55 doceniają niezwykłe wartość oddawanych usług, które mają duży wpływ na prowadzenie działań"56. 8 V gen. Kazimierz Sosnkowski przesłał podobne pismo na ręce gen. S. Rowec-kiego: „Wasze ostatnie raporty syt., zwłaszcza 2/41, jak również i mełd. tygodniowe są bardzo dobre. Przyjaciele doceniają niezwykłą wartość oddawanych usług, które mają duży wpływ na prowadzenie działań. Na ich to wniosek przesyłam Want najwyższe wyrazy uznania za dobrą prace wyw."57 Ziemie polskie w tym czasie były nasycone wojskiem niemieckim w kolosalnym stopniu, co ułatwiało ich rozpracowanie i szybkie zorientowanie się w niemieckich zamiarach i w przybliżonym terminie niemieckiego uderzenia; zresztą przy takiej skali niemieckich przygotowań nie było to trudne dla oficerów ZWZ. Zdołano więc ustalić, jakie jednostki zostały skierowane na front wschodni, wiele z nich prawidłowo zidentyfikowano (z braku miejsca nie sposób przeprowadzić tutaj dokładnej analizy, w jakim stopniu trafnie ustalono ich numery), posiadano odtąd większą orientację w niemieckim O de B. W latach późniejszych wywiad ZWZ-AK prowadził skrupulatne rozpoznanie, głównie dzięki obserwacji niemieckich szlaków transportowych, wojsk niemieckich na froncie wschodnim. Stanowiło to znaczący wkład do wysiłku zbrojnego Sprzymierzonych, ułatwiało im prowadzenie działań wojennych przeciw III Rzeszy. Był to zarazem fragment wysiłku wojennego polskiego wywiadu, wysiłku, który wymaga przypomnienia, dalszych badań i skrupulatnej analizy. 55 Chodzi o Anglików. 56 SPP, sygn. 2.3.6.2.2. 196 GRZEGORZ MAZUR Le service d'espionnage de 1'Union de la Lutte Armee et le plan „Barbarossa" Rćsumć L'article presente l'un des plus grands succes des services d'espionnage de 1'Union de la Lutte Armee (ZWZ) qui consistait a devoiler les preparatifs allemands a 1'agression de 1'Union Sovietique, dans la periode etę 1940 - śtś 1941, sur le territoire polonais envahi depuis 1939. Le commandement en chef de la ZWZ ou la section d'espionnage etait dirigee par le sous-colonel diplómś Wacław Berka, et de la les autoritśs polonaises a Londres voyaient affluer de toutes les regions du pays des informations sur les unites de la Wehrmacht qui se trouvaient dans la Polegnę occupee, de meme que sur de nouvelles forces allemandes arrivant d'autres parries de 1'Europe sous 1'occupation. On enregistrait egalement tous preparatifs logistiques: construction de chemias de fer, de routes, d'aeroports et aerodromes, dTiopitaux militaires, de depots d'objets et du materiel de guerre, la fourniture d'enormes quantites d'equipement militaire, 1'installation de reseaux de communication et de commandement. Le service d'espionnage de la ZWZ parvint a etablir le nombre et la dislocation de presque toutes les grandes unites (divisions et brigades) de 1'occupant. Grace a son travail, aussi bien les autoritśs politiques et militaires polonaises a Londres que les alliśs purent s'orienter dans les projets degression centre 1'URSS. Der Nachrichtendienst des „Verbandes fur den bewaffneten Kampf" (ZWZ) und der „Fall Barbarossa" Zusammenfassung Der Artikel befaCt sich mit einem der bedeutenderen Erfolge des Nachrichtendienstes des „Verbandes fiir den bewaffneten Kampf" (ZWZ); es handelt sich um die Erkundung der deutschen Vorbereitungen fiir den Angriff gegen die Sowjetunion, die im Zeitraum vom Sommer 1940 bis zum Sommer 1941 in den von den Deutschen 1939 annektierten Gebieten Polens vonstatten gingen. Aus verschiedenen Regionen des besetzten Landes flofien Informah'onen dem Hauptkommando des „Verbandes fiir den bewaffneten Kampf" zu, wo der Oberstleutnant Wacław Berka den Nachrichtendienst leitete und von wo sie an die polnische Exilregierung in London weitergeleitet wurden. Diese Informationen betrafen die sich in Polen befindlichen Einheiten der Wehrmacht und die aus anderen Teilen des besetzten Europas eintref-fenden neuen deutschen Kriegsverbande. Es wurden auch alle logistischen Vorbereitungen registriert: der Ausbau von Eisenbahnlinien, StraCen, Plug- und Landeplatzen, Lazaretten, Magazinen fur Kriegs-gerat und -materialien, Lieferungen riesiger Mengen von militarischer Ausrustung, das Einrichten von Kommunikationsnetzen und Kommandostellen. Es gelang dem Nachrichtendienst des ZWZ, die An-zahl und die Verlegung der meisten grofien Einheiten (Divisionen und Brigaden) der Besatzungsmacht zu festzustellen. Dank seiner Arbeit waren sowohl die polnische politische und militarische Fuhrung in London als auch die Alliierten iiber die deutschen Angriffsplane gegen die Sowjetunion informiert. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXLn 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 ANDRZEJ PANKOWICZ Katyń, prawo, sprawiedliwość Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego Odkrywamy, i prawdopodobnie nadal będziemy odkrywać, ślady coraz to nowych zbrodni w majestacie prawa, tworzonego na ich użytek. Każdy naród przeżywa chociaż raz falę prześladowań na skalę zagrażającą bytowi biologicznemu. Każdy doszukuje się w tym wyjątkowości swego losu. Położeni między Niemcami a Rosją, bo to jej dziedzictwo wziął na swoje barki Związek Radziecki, najsilniej doświadczyliśmy tego przed ponad pół wiekiem. Oświęcim jest symbolem zbrodni osądzonej i ukaranej, Katyń - zbrodni przez dziesięciolecia bezkarnej, niemego wyrzutu, skargi rodzin niewinnie pomordowanych. Pozostańmy więc przy Katyniu, to co zostanie powiedziane w związku z nim w różnym stopniu dotyczy wszystkich miejsc i wszystkich narodów zniewolonych na nieludzkiej ziemi. Tytuł książki rotmistrza Czapskiego ma tu znaczenie symbolu i jak każdy symbol może być różnie odczytywany. Na różne sposoby próbowano zrozumieć motywy zbrodni popełnionej na oficerach polskich, a właściwie inteligencji polskiej, gdyż poważną część z nich stanowili oficerowie rezerwy. Nie bez słuszności dostrzega się zbieżności w czasie pomiędzy morderstwem dokonanym przez NKWD na polskich jeńcach wojennych, skoszarowanych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, a przeprowadzoną przez Niemców w Generalnym Gubernatorstwie akcją A-B, mającą na celu zniszczenie elit inteligencji polskiej. Odnalezione w archiwum radzieckim wykazy zamordowanych potwierdzają wcześniejsze ustalenia polskie. Ofiar akcji A-B nigdy dokładnie nie policzono. Według szacunkowych danych zginęło w niej około 3500 osób aresztowanych z przyczyn politycznych. Już to samo świadczy o skali akcji przeprowadzonej przez NKWD. Nie jest moim celem wyważanie „zasług" obu okupantów w niszczeniu warstwy przywódczej narodu polskiego. Faktem jest jednak, że spośród wszystkich akcji przeprowadzonych przez obu okupantów na ziemiach polskich mord na jeńcach wojennych skoszarowanych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie był największą operacją tego rodzaju w roku 1940. Są w historii fakty nie budzące wątpliwości co do sweeo charakteru i w konsplcwpn- 198 ANDRZEJ PANKOWICZ nych w ZSRR jest zbrodnią w rozumieniu prawa międzynarodowego. Nie jest to nawet kwestia norm postępowania wynikających z zawartych umów międzynarodowych, lecz w równym stopniu powszechnego wśród narodów cywilizowanych przekonania o potrzebie humanitaryzacji stosunków w warunkach ekstremalnych, a do takich należy wojna. Nie na darmo istotne znaczenie ma wprowadzone do kultury europejskiej przez Emeryka de Vattel rozróżnienie: wróg (inimicus) i nieprzyjaciel (hostis). W czasie wojny zawsze mamy do czynienia z nieprzyjacielem publicznym, a nie wrogiem osobistym. W tym ujęciu wróg pozostaje nim na zawsze, nieprzyjaciel przestaje nim być w chwili zakończenia wojny. Tę tradycję zdecydowanie odrzuciły systemy totalitarne XX wieku, dążąc do biologicznego unicestwienia osób nie zgadzających się z głoszoną doktryną. Elity polityczne rewolucji październikowej kreujące nowy porządek w Rosji i krajach przez nią podbitych zdawały sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie pociąga za sobą uznanie zobowiązań międzynarodowoprawnych dawnego Imperium Romano-wych. Poza sprawami politycznymi, gospodarczymi i wojskowymi dotyczyły one również sfery humanitarnej. Rosja była przecież sygnatariuszem IV konwencji haskiej z 18 października 1907 r., którą podpisała i ratyfikowała. W preambule IV konwencji haskiej dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej została zawarta tzw. klauzula Martensa, która mówi: „Zanim bardziej wyczerpujący kodeks praw wojennych będzie mógł być ułożony, Wysokie Układające się Strony uważają za właściwe skonstatować, że w wypadkach nie objętych przepisami obowiązującymi, przyjętymi przez nie, ludność i strony wojujące pozostają pod opieką i władzą zasad prawa narodów, wypływających ze zwyczajów ustanowionych między cywilizowanymi narodami oraz z zasad humanitarności i wymagań społecznego sumienia"1. Państwo radzieckie konwencji tej ani nie wypowiedziało, ani nie potwierdziło. Przez fakt przystąpienia ZSRR do Ligi Narodów w 1934 r. państwo to przyjęło na siebie obowiązek postępowania zgodnie z postanowieniami traktatowymi i normami zwyczajowymi prawa narodów. Co więcej, należy pamiętać, że morderstwo jako przestępstwo znane kodeksom karnym wszystkim cywilizowanych narodów nie wymaga represji na mocy postanowień jakiejkolwiek odrębnej konwencji. Zatem spór o to, w jakim stopniu konwencje haskie wiązały w 1940 r. radzieckie władze bezpieczeństwa, nie zmienia zasadniczej kwalifikacji czynu. Biologiczne unicestwienie polskich jeńców wojennych, wziętych do niewoli w roku 1939, tak czy tak pozostaje morderstwem. Znacznie większe kontrowersje budzi w środowisku naukowym sprawa odpowiedzialności ZSRR w świetle konwencji genewskiej z 27 VII 1929 r. Związek Radziecki nie był stroną tej konwencji. Jej postanowienia zawierały klauzulę, że jeżeli jedno z państw uczestniczących w konflikcie nie jest stroną układu, to państwa będące sygnatariuszami mimo to pozostają związane jej postanowieniami. Będą one związane postanowieniami konwencji pod warunkiem, że państwo, które nie przystąpiło do układu, uznaje i stosuje jej postanowienia. Zatem o odpowiedzialności radzieckiej z tytułu naruszania konwencji genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych z 1929 r. można mówić tylko wtedy, gdyby ZSRR uznał je za normy swego postępowania2. Związek Radziecki uczynił to 1 Międzynarodowe prawo wojenne. Zapobieganie konfliktom zbrojnym. Odpowiedzialność za przestępstwa wojenne. Zbiór dokumentów, wyboru dokonał, wstępem i przypisami opatrzył M. F l e m m i n g, Warszawa 1978, s. 25. Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego 199 dopiero w pierwszym miesiącu wojny radziecko-niemieckiej, niejako pod presją wydarzeń, l lipca 1941 r. Rada Komisarzy Ludowych wydała dekret o jeńcach wojennych, a dopiero 17 wyraziła gotowość stosowania konwencji haskich i interesującej nas kon-wenq'i genewskiej3. Zanim przejdziemy do dalszych rozważań, konieczne wydaje się rozstrzygnięcie jeszcze jednej kwestii podnoszonej w obronie polityki radzieckiej w stosunku do Polaków w latach 1939-1941 i następnych. Mówi się, że mimo wręczenia ambasadorowi Grzybowskiemu noty informującej o wkroczeniu Armii Czerwonej na terytorium Polski mamy do czynienia nie z wojną, lecz z działaniami zbrojnymi bez wypowiedzenia wojny, prowadzonymi na terytorium, nad którym państwo polskie utraciło zdolność sprawowania władzy. W konsekwencji odmawia się oficerom polskim i żołnierzom statusu jeńców wojennych, określając ich mianem internowanych. To słowo obowiązywało w zapisach polskiej cenzury do końca istnienia tej instytucji. Fakt, że w komunikatach wojennych Armii Czerwonej z września 1939 r. jest mowa o jeńcach wojennych, bagatelizowano twierdząc, że wobec braku stanu wojny formalnie wypowiedzianej między walczącymi stronami mamy do czynienia wyłącznie z nieprecyzyjnym sformułowaniem. W domyśle przewija się teza, że to dowódcy Armii Czerwonej w porywie naiwności czy nieznajomości prawa nadali żołnierzom i oficerom polskim na kresach status strony walczącej. W świetle radzieckiego prawa wewnętrznego stawali się oni osobnikami pojmanymi z bronią w ręku na terytorium radzieckim4. Tymczasem wystąpienie Związku Radzieckiego przeciwko Polsce w dniu 17 września 1939 r. nie da się zakwalifikować inaczej niż jako wojna agresyjna, planowana i przygotowana na długo wcześniej przed podjęciem działań zbrojnych. Wszystkie kroki przygotowawcze i działania wojenne były następstwem traktatu między Niemcami a Związkiem Radzieckim, powszechnie znanego jako układ Ribbentrop-Mołotow. W obu przypadkach, tak Berlina, jak i Moskwy, obserwujemy to samo dążenie zmierzające do usunięcia z mapy Europy niepodległego państwa polskiego. Słuszność tej tezy potwierdzają zeznania Joachima von Ribbentropa złożone podczas procesu norymberskiego. Potwierdza ją również cała późniejsza polityka obu okupantów na ziemiach polskich. Fakt, że mamy tu do czynienia ze zbrodnią wojenną, wynika również bezpośrednio z zobowiązań, które Związek Radziecki dobrowolnie na siebie w okresie międzywojennym przyjął i nigdy nie wypowiedział. Zobowiązania te - to pakt Ligi Narodów, Pakt Brianda-Kelloga, konwencja definiująca pojęcie agresora zawarta przez ZSRR z sąsiadami w lipcu 1933 r., a zwłaszcza polsko-radziecki układ o nieagresji z 25 lipca 1932 r. Ten ostatni przewidywał, że podpisujące strony „wstrzymają się od jakiejkolwiek akcji agre-syjnej lub najechania terytorium drugiej strony". W dalszej części dokumentu jednoznacznie zgodzono się, by każdy akt gwałtu zagrażający całości i nienaruszalności terytorium lub politycznej niezawisłości drugiej strony był uważany za niezgodny ze zobowiązaniami objętymi traktatem, nawet gdyby działania te zostały podjęte bez wypowiedzenia wojny i unikały w granicach możliwości działań o charakterze wojennym5. 3Cz. Madajczyk, Dramatkatyński,Warszawa 1989,s. 16. 4 Tę tezę podtrzymuje jeszcze Cz. Madajczyk we wspomnianej wyżej pracy. 200 ANDRZEJ PANKOWICZ Związek Radziecki nie mógł również bronić się przed odpowiedzialnością szermując argumentem o nieprzystąpieniu do konwencji genewskiej z tego powodu, że jak stwierdzają sami jej sygnatariusze, stanowiła ona „rewizję powszechnych praw i obyczajów wojny", a zatem w swych postanowieniach fundamentalnych nie stanowiła niczego, co by nie było znane narodom cywilizowanym w przeszłości. Nie chodzi tu więc o tworzenie nowego prawa, lecz o kodyfikację już istniejącego6. Z prawnego punktu widzenia decydujące znaczenie ma jednak fakt uznania przez Związek Radziecki za normę powszechnie obowiązującego prawa międzynarodowego ustaleń Komisji Narodów Zjednoczonych do spraw Zbrodni Wojennych (UNWCCC). Nastąpiło to w umowie londyńskiej z 8 sierpnia 1945 r. Integralną część tego dokumentu stanowiła Karta Międzynarodowego Trybunału Wojskowego. W artykule VI punkt b i c odnajdujemy definicję zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Artykuł VIb przez zbrodnie wojenne rozumie pogwałcenie praw i zwyczajów wojennych. Zawarte w nim wyliczenie stanów faktycznych było wyłącznie wyliczeniem przykładowym i nie wyczerpywało zagadnienia, co zostało wyraźnie zaznaczone w tekście. Obejmowało ono m.in.: morderstwo, dręczenie ludności cywilnej, wywożenie do pracy przymusowej lub w jakimkolwiek innym celu ludności cywilnej z okupowanego terytorium lub na jego terenie na inne miejsce, mordowanie lub dręczenie jeńców wojennych oraz zabijanie zakładników7. Wyczerpujące stany faktyczne brzmienie otrzymał natomiast artykuł Vie: „Zbrodnie przeciw ludzkości obejmują: morderstwo, eksterminacje, niewolnicze podporządkowanie, wywiezienie i inne nieludzkie czyny popełnione w stosunku do jakiejkolwiek ludności cywilnej przed lub podczas wojny, prześladowania z przyczyn politycznych, rasowych lub religijnych przy popełnianiu jakiejkolwiek zbrodni wchodzącej w zakres właściwości Try-1 bunału lub w związku z nią, bez względu na to, czy było to zgodne, czy też pozostawało w sprzeczności z prawem kraju, w którym zbrodni dokonano"8. Cechą charakterystyczną definicji przyjętych w artykule VI Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, punkt bić, jest ich wzajemne przenikanie się. Wiele stanów faktycznych powtarza się. Są tu ponadto dziedziny wspólne prawu międzynarodowemu i prawu krajowemu narodów cywilizowanych, jak np. zabójstwo jeńca przebywającego w niewoli. Równocześnie pojęcie zbrodni ludobójstwa jest znacznie pojemniejsze, gdyż obejmuje czyny popełnione nie tylko w czasie wojny, lecz również przed jej wybuchem9. Są to stwierdzenia z punktu widzenia sprawy katyńskiej niezwykle ważne, gdyż wykluczają uchylenie się od odpowiedzialności nawet w tym przypadku, gdybyśmy przyjęli w dobrej wierze stanowisko radzieckie, iż ZSRR nie znajdował się w 1939 r. w stanie wojny z Polską. Co więcej, jeśliby nawet prawo radzieckie sankcjonowało mord popełniony na polskich jeńcach wojennych, to w niczym nie zmienia to, z punktu 6 Pociąga to za sobą określone konsekwencje, gdyż uznana i ratyfikowana przez Związek Radziecki Konwencja Genewska o traktowaniu jeńców wojennych z 12 sierpnia 1949 r. również mówiła o sobie jako rewizji prawa już istniejącego, a nie o tworzeniu nowego, patrz: Międzynarodowe prawo wojenne..., s. 82 i n. 7T. Cyprian, J. Sawicki, op. cit., s. 272-273. 8 Dziennik Ustaw z 1947 r. nr 63, póz. 337. Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego 201 widzenia prawa międzynarodowego, przestępczego charakteru działania. Analizując zawarte w poszczególnych artykułach Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego cechy przestępstwa nazwanego zbrodnią przeciw ludzkości powinniśmy zwrócić uwagę na następujące ważne dla sprawy katyńskiej aspekty. 1. Żaden urząd, stanowisko lub funkcja publiczna nie ma mocy wyłączającej odpowiedzialność sprawcy (artykuł VII). 2. Działanie na rozkaz przełożonego lub władzy wyższej może być przyjęte przez sąd jako okoliczność łagodząca, lecz nie zwalnia od odpowiedzialności (artykuł VIII). 3. Zbrodnię można również popełnić „zza biurka" wydając ustawy bądź rozkazy nakazujące lub zezwalające na popełnienie czynu przestępczego. 4. Zbrodnia może być popełniona na jakiejkolwiek ludności cywilnej, a więc także na osobach, którym dobrowolnie lub wbrew ich woli nadano obywatelstwo radzieckie10. Stan faktyczny pozostaje niezmienny: morderstwo może być więc bądź przestępstwem z artykułu VIb, gdy mamy do czynienia z pozostającymi w niewoli żołnierzami armii przeciwnika, bądź Vie -jeśli osoby te posiadały statut osób cywilnych pojmanych i internowanych w trakcie działań wojennych albo w jakimkolwiek innym czasie. Wszelkie zatem żonglowanie pojęciami jeniec wojenny - internowany - więzień traci rację bytu. Związek Radziecki jeszcze raz potwierdził swoje stanowisko głosując na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w dniu 11 grudnia 1946 r. za uznaniem zasad norymberskich za część składową powszechnie obowiązującego prawa międzynarodowego. Całość stanów faktycznych objętych artykułem VI Karty MTW została skodyfikowana w dwóch konwencjach. Pierwsza o zapobieganiu i karaniu ludobójstwa nosi datę 9 grudnia 1948, druga o nieprzedawnieniu zbrodni przeciwko ludzkości pochodzi z 26 listopada 1968 r. Zbrodnia ludobójstwa została w nich zdefiniowana jako świadome niszczenie całych lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych, i to zarówno w czasie pokoju, jak i podczas wojny. W konwencji z 1948 r. wymienione zostały następujące stany faktyczne: zabójstwo, uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia psychicznego, rozmyślne stworzenie warunków życia obliczonych na całkowite lub częściowe zniszczenie fizyczne oraz przymusowe uprowadzanie dzieci. Artykuł VII odmawiał ludobójstwu znamion przestępstwa politycznego, tym samym uznano, że sprawcy wymienionych wyżej czynów podlegać będą ekstradycji. Występuje tu zatem rozszerzenie pojęcia ludobójstwa o nowe stany faktyczne. Podpisana dwadzieścia lat później konwencja o nieprzedawnieniu z naciskiem podkreślała, że zbrodnie wojenne stanowią najcięższe zbrodnie, jakie zna prawo międzynarodowe, to samo odnosi się oczywiście do zbrodni przeciwko ludzkości. Zawarty w preambule dokumentu paragraf 7 stwierdzał, iż jednym z celów jego podpisania jest potwierdzenie istnienia w prawie międzynarodowym zasady nieprzedawnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, aby w ten sposób zapewnić powszechne jej stosowanie11. W świetle przywołanych wyżej dokumentów prawa międzynarodowego ratyfikowanych przez Związek Radziecki, państwo to przyznało społeczności międzynarodo- 10 Tamże, s. 305-306. nA. Klafkowski, Zasady norymberskie a kodyfikacja prawa międzynarodowego, [w:] Norymberga - nadal otwar- 202 ANDRZEJ PANKOWICZ wej prawo ścigania i karania zbrodniarzy, którzy popełniali przestępstwa w imieniu państwa radzieckiego lub działali na własną rękę będąc jego obywatelami. Przez cały okres powojenny w historiografii i propagandzie radzieckiej obowiązywała teza czyniąca zarówno mord katyński jak i wszystkie inne przestępstwa popełnione na Polakach wewnętrzną sprawą imperium komunistycznego. Pod warunkiem, że nie przerzucano odpowiedzialności za te czyny na Niemców. Kluczem do rozwiązania problemu zgodnie z potrzebami radzieckiej polityki zagranicznej stała się teza o zaniku państwowości polskiej i wystąpieniu Armii Czerwonej w obronie ludności białoruskiej i ukraińskiej. Tymczasem mówienie o byłym państwie polskim miałoby tylko wtedy sens, gdyby istniał stan debellacji. Natomiast wyrok Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze bardzo wyraźnie stwierdza, iż nie ma mowy o debellatio, gdy jest ono następstwem wojny agresyjnej. Warto może w tym miejscu przypomnieć, że doktryna ta nigdy nie miała zastosowania w prawie narodów, jeśli istniała armia walcząca z najeźdźcą12. Zanim przejdziemy do odpowiedzialności sprawców, o których istnieniu wiemy i których się tylko domyślamy, spróbujmy rozstrzygnąć jeszcze jedną wątpliwość: zbrodnia wojenna czy zbrodnia przeciwko ludzkości. W świetle cytowanych wyżej rozstrzygnięć prawnych i zebranego dotychczas materiału dowodowego prawomocne wydaje się stwierdzenie, że mamy tu do czynienia z tak charakterystycznym dla wielu zbrodni niemieckich i japońskich współwystępowaniem obu kwalifikacji czynu. W Ka-tyniu zbrodnia została popełniona na żołnierzach polskich; oficerach, podoficerach i szeregowcach. Wśród więźniów Ostaszkowa najliczniejszą grupę stanowili funkcjonariusze Policji Państwowej, a obok nich spotykamy strażników więziennych, oficerów Straży Granicznej, urzędników wojskowych i urzędników cywilnych PP. We wszystkich obozach odnajdujemy również na liście osoby cywilne: księży, osadników wojskowych, sędziów, ziemian, a nawet sekretarza gminy. W Ostaszkowie przebywali również poza nimi klasyczni jeńcy wojenni - oficerowie, podoficerowie i żołnierze wojska polskiego. Również w Starobielsku spotykamy osoby cywilne: nauczycieli, sędziów, leśników, a nawet sanitariusza. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej część z nich nie została zmobilizowana, a jak odnotowywano w przypadku Ostaszkowa, zostali aresztowani przez NKWD w pierwszych tygodniach po wkroczeniu Armii Czerwonej13. Przyjmijmy zatem dla klarowności dalszych wywodów ten podział ofiar na dwie grupy i wynikające z tego konsekwencje; mord na żołnierzach i członkach organizacji paramilitarnych podporządkowanych władzom wojskowym to zbrodnia wojenna, ten sam czyn w odniesieniu do osób cywilnych bądź niezmobilizowanych żołnierzy i funkcjonariuszy aparatu państwa staje się zbrodnią przeciwko ludzkości. 12 J. Siedlecki, Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986, Londyn 1987, s. 344-346. 13 Te i wiele innych informacji potwierdzających zaprezentowany punkt widzenia znajdzie czytelnik ... ———.—.:,. A ii* „c,„ńcHa,Tr> Tietn KnHmslca Jpńru nhmńw Kozielsk, Ostaszków. Starobielsk zaginieni Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego 203 Zbrodnia wojenna 1. Związkowi Radzieckiemu znane były postanowienia umów międzynarodowych regulujących sprawy traktowania jeńców wojennych oraz prawa i zwyczaje wojny lądowej powszechnie przyjęte w cywilizowanym świecie. Przestrzeganie tych zasad było cechą najbardziej totalitarnych systemów, a odstępstwa od tej zasady przez samych Niemców i Japończyków były uważane za naruszenie normy postępowania podyktowane nakazem wyższym. Z taką oceną spotykało się rozstrzeliwanie alianckich oficerów w Niemczech i ich deportowanie do obozów koncentracyjnych. 2. Mord przygotowano w sposób planowy i zorganizowany. Wzięci do niewoli żołnierze i internowani pracownicy instytucji cywilnych zostali przekazani przez Armię Czerwoną pod zarząd NKWD. Wbrew przyjętym powszechnie zasadom postępowania wobec jeńców wojennych stosowano metody terroru policyjnego. Wywożenie osób o „wrodzonych cechach przywódczych" w nieznanym kierunku, ciągnące się tygodniami przesłuchania, bestialskie zamordowanie psa - maskotki obozu w Griazowcu, wszystko to służyło jednemu zasadniczemu celowi, jakim było złamanie ducha oporu i poddanie zniewolonych indoktrynacji komunistycznej. Selekcja był prowadzona według następujących kryteriów: stopień wojskowy, wykonywany zawód, pozycja społeczna oraz stosunek do komunizmu i pierwszego państwa komunistycznego. Kryteria te zachowują swą jasność w odniesieniu do zamordowanych i potwierdzają zasadniczy cel, jakim była likwidacja elit intelektualnych i zawodowych narodu polskiego. Zawodzą całkowicie, gdy chodzi o tych, co przeżyli, musiały istnieć zatem inne, bardzo precyzyjne i zróżnicowane w swej treści instrukcje policyjne. Nie można również wykluczyć innych, subiektywnych kryteriów decyzji podejmowanych przez funkcjonariuszy NKWD. 3. Wymordowanie tak licznej rzeszy obywateli polskich nastąpiło na podstawie decyzji kompetentnych, w rozumieniu państwa i prawa radzieckiego, władz. Nie może być w tym przypadku mowy o samowolnym działaniu niższych funkq'onariuszy. Wszelkie działania na terenie obozu były nadzorowane przez przedstawicieli Zarządu Głównego NKWD w Moskwie, a odpowiedzialność prawna z tytułu popełnienia zbrodni wojennej obejmuje najwyższe ówczesne władze Związku Radzieckiego, zwłaszcza Józefa Stalina i Ławrientija Berię. W równym stopniu odpowiedzialność ponoszą wszystkie szczeble administracji partyjnej, państwowej i terenowe organa NKWD, przy czym wina indywidualna winna być ustalona w procesie karnym przeprowadzonym przed niezależnym sądem. 4. Egzekucję przeprowadziły wyspecjalizowane pododdziały pod osłoną kompanii wydzielonych ze stacjonujących w pobliżu jednostek wojskowych. Sposób przeprowadzenia egzekucji przy użyciu indywidualnej broni strzeleckiej, krępowanie ofiar, stwierdzone przypadki kneblowania lub owijania głowy materią, świadczą o wyjątkowym okrucieństwie porównywalnym z działaniami hitlerowskiego aparatu terroru. Skala zbrodni popełnionej na polskich jeńcach wojennych przez NKWD jest jednak znacznie większa od wszystkich znanych przypadków egzekucji jeńców wojennych przeprowadzanych przez Japończyków bądź Niemców. 204 ANDRZEJ PANKOWICZ Zbrodnia przeciwko ludzkości 1. Podejmując decyzję o eksterminacji osób przebywających w obozach Kozielsk, Starobielsk i Ostaszków władze radzieckie kierowały się wyłącznie obowiązującą w ruchu komunistycznym doktryną sprowadzającą prawo do roli narzędzia rewolucji w walce z jej przeciwnikami. Pojęcie winy i kary uległo całkowitemu zrelatywizowaniu. Wobec niejasnego statusu prawnego znacznej części osób zamordowanych, które zwłaszcza w przypadku Ostaszkowa nie były jednak jeńcami wojennymi w ścisłym tego słowa znaczeniu, mamy podstawę uznać te przypadki za zbrodnie przeciwko ludzkości. 2. Treści artykułu Vie Karty MTW stanowią lustrzane odbicie tajnego rozporządzenia komisarza NKWD Litewskiej SSR numer 0054 definiującego pojęcie przeciwnika ustroju radzieckiego. W preambule tego dokumentu wymienione zostały takie kategorie „przestępstw", jak: społeczna i polityczna przeszłość, nastroje szowinistyczne czy przekonania religijne. Dalsza część rozporządzenia wymieniała kategorie osób potencjalnie winnych działania na szkodę państwa radzieckiego i z tego tytułu podlegających inwigilacji. Można tu mówić o swoiście pojętych stanach faktycznych, pozwalających na aresztowanie, deportację, a nawet unicestwienie w oparciu o fakt przynależności do danej grupy bez udowodnienia winy jednostkowej, której istnienie zakłada się jakby a priori. Lista NKWD obejmowała: -członków partii niekomunistycznych, od anarchistów i trockistów poczynając, a na partiach prawicowych kończąc; - wszystkich członków korporacji studenckich, organizacji strzeleckich, młodzieżowych organizacji sportowych; - byłych żandarmów, policjantów, byłych pracowników policji i więziennictwa; - byłych oficerów wszystkich armii niesowieckich; - byłych ochotników armii „białych" i innych armii antysowieckich; - wszystkich uchodźców, emigrantów politycznych, reemigrantów, repatriantów; - wszystkich przedstawicieli firm zagranicznych i pracowników byłych urzędów państwowych; - osoby utrzymujące łączność z zagranicą lub z poselstwami i konsulatami państw obcych; - byłych urzędników państwowych od referentów wzwyż; - byłych pracowników Czerwonego Krzyża; - członków stowarzyszeń religijnych, duchownych, personel kościelny i „aktyw religijny"; - byłą szlachtę, ziemian, kupców, bankierów, przemysłowców, którzy posługiwali się pracownikami najemnymi, właścicieli przedsiębiorstw, hoteli i restauracji14. 3. Wymienione kategorie osób przez cały okres okupacji radzieckiej były poddawane systematycznie represjom policyjno-administracyjnym, więzione i deportowane, w skrajnych przypadkach mordowane bez uzasadnienia. Ten fakt miał właśnie miejsce w przypadku osób osadzonych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Niemal każda z osób zamordowanych mieściła się co najmniej w 2 - 3 wyżej wymienionych kategoriach osób groźnych dla państwa radzieckiego. Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego 205 4. Zarówno najwyższe czynniki polityczne i państwowe ZSRR, władze polityczno-państwowe republik, jak i aparat wykonawczy NKWD zdawały sobie sprawę z faktu, że niszczą elitę intelektualną zniewolonego narodu. Tym samym dokonały zbrodni ludobójstwa w ścisłym tego słowa znaczeniu. Powstała w wielkim trudzie, w oparciu głównie o relacje tych, co przeżyli, częściowa lista personelu NKWD biorącego udział w masakrze wymaga weryfikacji na podstawie materiałów znajdujących się w archiwach radzieckich. Prace te częściowo zostały przeprowadzone w latach 1990-1994, po wyrażeniu przez stronę radziecką zgody na udostępnienie bądź ujawnienie niektórych dokumentów przez nią posiadanych a dotyczących sprawy katyńskiej. Udostępniono kopie oryginalnych list sporządzonych przez NKWD i zawierających nazwiska osób osadzonych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Wskazano miejsce pobytu niektórych żyjących funkcjonariuszy NKWD podejrzanych o udział w zbrodni. Ujawniono miejsce zbrodni i zarazem ostatniego pochówku osób wywiezionych ze Starobielska. Jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Od grudnia 1938 r. systematycznie rozbudowywane struktury NKWD dysponowały poza klasycznymi służbami policyjnymi oraz wywiadu i kontrwywiadu własnymi jednostkami piechoty, kawalerii, wojsk pancernych i lotnictwa. Podlegały jej również oddziały ochrony pogranicza, ochrony kolei żelaznych oraz formacje strzegące obozów koncentracyjnych (gułagów), a także formaq'e policji politycznej nadzorujące Armię Czerwoną. Występujący na liście osób odpowiedzialnych za Katyń i pozostałe miejsca kaźni. W.N. Mierkułow należał do najbliższych współpracowników Berii. Wtedy też prawdopodobnie terror osiągnął niespotykane nawet w systemie stalinowskim rozmiary. W 1939 r. na 78 min ludzi zatrudnionych w gospodarce radzieckiej 2 miliony stanowili strażnicy i dozorcy więzienni15. Od wydarzeń, które tak poruszają polską opinię publiczną i są nadal nie zabliźnioną raną w sercu narodu, upłynęło ponad pół wieku. Bardzo powoli i we fragmentach poznajemy mechanizmy podejmowania decyzji w ZSRR czasów Stalina. Powoli, gdyż sam aparat uległ nieznacznym tylko od tamtych czasów przekształceniom. Faktyczni decydenci z ówczesnej elity władzy najczęściej już nie żyją, czeka ich tylko osąd moralny. Jest jeszcze szansa postawienia w stan oskarżenia, osądzenia i skazania funkcjonariuszy bezpośrednio nadzorujących przebieg akcji bądź bezpośrednio realizujących zbrodnicze rozkazy. Jednak ustalenie tożsamości, zebranie materiału dowodowego, postawienie w stan oskarżenia i wreszcie osądzenie wymaga daleko idącej pomocy ze strony odpowiednich służb rosyjskich. Trudno jej oczekiwać, zwłaszcza że nici sięgają nieraz bardzo wysoko i burzą wypracowany przez propagandę obraz powojennych mężów stanu. Pierwszym byłby Nikita S. Chruszczow - współodpowiedzialny za przestępstwa popełnione przez NKWD na Ukrainie w latach poprzedzających wybuch drugiej wojny światowej. Związek tego polityka ze sprawą Starobielska zdaje się z racji pełnionych funkcji nie budzić wątpliwości, zwłaszcza że udokumentowany jest jego znaczący udział w „wielkiej czystce" roku 1937. Odnalezienie sprawców i przedstawienie wiarygodnych dowodów winy to nie wszystko, pozostaje sprawa sądu i jego procedury. Winni odpowiadać za zbrodnie wo- 206 ANDRZEJ PANKOWICZ jenne i zbrodnie ludobójstwa, a więc przestępstwa nie ulegające przedawnieniu i uznane przez społeczność międzynarodową za normę powszechnie obowiązującego prawa narodów. Winni być osądzeni w Polsce bądź przed specjalnie w tym celu powołanym międzynarodowym trybunałem. To drugie rozwiązanie wymagałoby ustalenia procedury, co na pewno nie byłoby rzeczą łatwą. Wątpliwe jest, czy można w tym celu wykorzystać doświadczenia trybunałów alianckich. Decydujące znaczenie może tu mieć stanowisko obecnej Rosji bądź powstałych na gruzach ZSRR niepodległych państw. Dotyczy to zwłaszcza ewentualnej ekstradycji. Liczyć się należy z tendencją do ograniczenia kręgu osób podejrzanych, tak by przed sądem stanęli tylko bezpośredni sprawcy. Mamy tu zatem do czynienia nie tylko ze sprawą karną. Katyń stać się może ważnym precedensem potwierdzającym żywotność i nieprzemijalność zasad przyjętych przez Organizację Narodów Zjednoczonych przed kilkudziesięciu laty. Pozostawmy tę sprawę władzom Rzeczypospolitej, to ich obowiązkiem jest doprowadzenie do osądzenie i ukarania winnych zbrodni na Polakach popełnionych wiosną 1940 r. przez NKWD. Zanim to jednak nastąpi, winniśmy rozważyć przyszłą linię obrony oskarżonych. Artykuł Vie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego wyraźnie stwierdza, że jeśli nawet prawo wewnętrzne jakiegoś kraju sankcjonuje zbrodnię, o której mowa, to nie wpływa to na ocenę przestępczego charakteru działania. Rozpatrzmy zatem możliwości obrony sprawców. Nullum crimen sine legę Punkt wyjścia do zajęcia takiego stanowiska wydaje się wyjątkowo mocny. Skoro nie istnieje międzynarodowa legislatura stanowiąca prawo, a zwłaszcza prawo karne, to nie ma mowy o przestępstwie w rozumieniu prawa międzynarodowego. Jest to zatem spór o źródło legislacyjne. Odpowiedzieć musimy zatem na pytanie, czy warunkiem istnienia skutecznej normy, której pogwałcenie byłoby karalne, jest akt ustawodawczy wyprzedzający czyn przestępczy. Prawo norymberskie odpowiedziało na to pytanie przecząco i takie też stanowisko przyjęły we wspomnianym już akcie Narody Zjednoczone. Wskazywano przy tym na deklaratywny, a nie kreatywno-konstytutywny charakter definicji przestępstw opisanych w artykule VI Karty MTW. Dotyczy to zwłaszcza definicji zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Przestępstwa wymienione w tych podpunktach są uznane za bezprawne i ścigane nie tylko z mocy międzynarodowego prawa traktatowego, lecz występują jako stany faktyczne we wszystkich kodeksach prawa karnego, nie wyłączając ustawodawstwa radzieckiego16. Lex retro non agit O naruszeniu tej zasady nie może być mowy, gdy chodzi o sankcję karną dla czynu już od dawna uważanego za zbrodnię lub o kodyfikację czynów w powszechnym prze- 16 T.M. G e l e w s k i, Proces Norymberski i zasada nullum crimen sine legę, [w:] Wyrok Norymberski. Sesja w 40 Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego 207 konaniu mających znamiona przestępstwa. Nie ulega wątpliwości, że kaźń polskich jeńców wojennych i internowanych osób cywilnych była morderstwem w rozumieniu kodeksów karnych poszczególnych państw, nie wyłączając kodeksu radzieckiego. Działanie na rozkaz Odpowiedzialność za wykonanie bezprawnego rozkazu, który wyczerpuje znamiona przestępstwa, obejmuje dwa odrębne zagadnienia: odpowiedzialność samego rozkazodawcy oraz odpowiedzialność wykonawcy takiego rozkazu. Położenie pierwszego nie budzi większych wątpliwości w świetle rozwiązań przyjętych przez ustawodawstwo karne poszczególnych państw oraz prawo międzynarodowe. Odpowiada on jako podżegacz, sprawca pośredni bądź bezpośredni, w sposób uzależniony od konstrukcji prawno-dogmatycznej i zachowania się wykonawcy rozkazu. Znacznie bardziej skomplikowana sytuacja występuje, gdy mowa o odpowiedzialności wykonawcy rozkazu. Trzeba w tym przypadku uwzględnić ciężkie położenie jednostki wynikłe z kolizji pomiędzy obowiązkiem posłuszeństwa wobec prawa krajowego a nakazami wypływającymi z powszechnie przyjętych norm moralnych i prawa międzynarodowego. W praktyce określić ją można tylko i wyłącznie w oparciu o prawo wewnętrzne kraju, któremu wykonawca rozkazu służy, i taka praktyka miała miejsce w powojennych procesach zbrodniarzy wojennych. W systemie obowiązującego podczas drugiej wojny światowej prawa radzieckiego wykonawca rozkazu nie odpowiadał tylko w tym przypadku, jeżeli otrzymany rozkaz przełożonego był prawny pod względem formalnym i materialnym. Rozkaz musi być zatem: wydany przez właściwą władzę, musi się mieścić w ramach kompetencji przełożonego, w swej treści nie może nakazywać czegoś jawnie przestępczego17. Przynajmniej ten trzeci punkt pozwalałby pociągnąć sprawców do odpowiedzialności jako winnych wypełnienia bezprawnego rozkazu, o którym wiedzieli lub wiedzieć powinni, iż nakazuje czyn w sposób oczywisty przestępczy, gdyby nie Discy-plinamyj Ustaw Krasnoj Armii z 1940 r., który mówi: „Rozkaz oficera i przełożonego jest prawem dla osoby jemu podległej. Rozkaz winien być wykonany bez zastrzeżeń w terminie. Niewykonanie rozkazu jest przestępstwem podlegającym karze orzeczonej przez trybunał wojenny"18. W świetle doświadczeń trybunałów alianckich sądzących zbrodniarzy wojennych rozkaz przełożonego nie może być uznany za okoliczność wyłączającą odpowiedzialność sprawcy, gdy w czynie jego mieszczą się znamiona przestępstw znanych jako zbrodnie wojenne czy zbrodnie przeciwko ludzkości. Może natomiast stanowić okoliczność łagodzącą przy wymiarze kary. 17T. Cyprian, J. Sawicki, op.cit, s.333-334i343. 208 ANDRZEJ PANKOWICZ Działanie w imieniu państwa W tym przypadku argumentacja zmierza do wykazania, że popełnione czyny są pozbawione cech bezprawności bądź korzystają z immunitetu wobec sądownictwa drugiego państwa i sądownictwa międzynarodowego. Tu znów, podobnie jak poprzednio, napotykamy dwa odrębne zagadnienia: odpowiedzialności głowy państwa i odpowiedzialności sprawcy działającego w imieniu państwa. Radziecka teoria międzynarodowego prawa karnego zawarta w pracach A.N. Trainina i N.N. Polanskijego opowiada się za pełną i nieograniczoną odpowiedzialnością przestępców wojennych, także w tych przypadkach, gdy działali oni w imieniu państwa19. Znamienna jest w tym kontekście wypowiedź oskarżyciela radzieckiego w Norymberdze: „Każde działanie w imieniu państwa w dziedzinie stosunków międzynarodowych jest dokonywane przez jednostki, urzędników i przedstawicieli państwa. Przez powyższe działanie jednostki te mogą naruszyć najrozmaitsze przepisy prawa pospolitego lub karnego. W takim wypadku, tj. w razie popełnienia przestępstw, ponoszą oni odpowiedzialność karną na podstawie ustaw i przed sądami własnego kraju, jak również - jeżeli zachodzi taki wypadek - na podstawie praw i przed sądami obcego państwa"20. Artykuł VII Karty MTW potwierdza to stanowisko w całej rozciągłości. Konstrukcja Karty opiera się na fundamentalnej zasadzie, że zobowiązania międzynarodowe ciążące na jednostce mają pierwszeństwo przed jej obowiązkiem posłuszeństwa wobec praw i władz własnego kraju. Jednostka gwałcąca prawo międzynarodowe w zakresie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości nie może w obronie powoływać się na mandat, który otrzymała od państwa, gdy mandat ten narusza postanowienia prawa międzynarodowego. Biorąc pod uwagę stan uregulowań międzynarodowych, i normy prawa radzieckiego, należy stwierdzić, że nie było po roku 1945 podstaw prawnych do odstąpienia od pociągnięcia ZSRR do odpowiedzialności karnej za czyny popełnione przed drugą wojną światową i w trakcie jej trwania. Polityczny charakter decyzji i przyjęcie w praktyce politycznej odrzuconej w prawie międzynarodowym zasady nieosądzania zwycięzców rzuciło od początku cień na dzieło Komisji Narodów Zjednoczonych ds. Zbrodni Wojennych. 19 A.N. Trą i ni n, Hitlerite Responsibility under Criminal Law, London 1944, s. 74-75; N.N. P o la n-c V i i Mifidunarodnui woienmij tribunal, Moskwa 1946, s. 20. Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie Prawa Norymberskiego 209 Katyn, droit, justice. Reflexions en marge du droit de Nuremberg Resume Des annśes durant, on passait sous silence ou bien on faisait peu de cas du probleme de responsabilitc de 1'Union Sovietique pour les crimes perpśtues sur plusieurs nations d'Europe pendant la Seconde guerre mondiale. L'exception qui confirme la regie ont śte les travaux de la commission de Katyn aux Etats-Unis, ainsi que toute une serie de dossiers a caractere soit offirieux, soit entierement prive. L'assissinat des officiers et d'autres personnes de nationalite polonaise fut commis par les formations en uniforne de la NKWD sur 1'ordre express de leurs superieurs. Le crime fut synchronise avec 1'Action AB allemande qui visait 1'intelligentsia polonaise. Du point de vue juridique, 1'URSS aurait du observer les Conventions de la Haye dont la Russie etait signataire. En integrant la Ligue des Nations, I'Union Sovietique se chargeait du devoir d'observer 1'ordre juridique crśś par cette organisation. Cela concerne egalement la convention de Geneve du 27 juillet 1929, bien que 1'URSS n'eut pas etę une partie de ce pacte. Toutes tentatives de diminution de la responsabilite sovistique a travers une analyse des obligations de traites doivent etre fermement rejetees, car 1'assassinat en tant que crime particulierement grave est connu des codes penaux de toutes les nations civilisees et n'exige pas qu'on fonde les repressions sur une convention speciale. En signant le traits de Londres du 8 aout 1945 1'URSS reconnaissait tous les acquis de United Nations War Crimes Commission. La Carte du Tribunal Militaire International qui donne la definition des crimes de guerre et de ceux contre 1'humanite' (genocide), est une partie integrate de ce document. A la lumiere de ces articles, 1'imprescribilite du crime de Katyn est hors de doute. L'analyse de Katyn a la lumiere du droit international et du droit sovietique s'etend sur les questions suivantes: crimes de guerre, genocide, nullum crimen sine lege, lex retro non agit, action sur 1'ordre et celle au nom de 1'Etat. Une prise detaillee de connaissance des etats de fait mene a la conclusion qu'apres 1945 il n'y cut pas de base juridique pour renoncer a faire encourir la responsabilite penale pour les crimes commis a 1'URSS de meme qu'a 1'Allemagne ou le Japon. Le caractere politique de la decision excluant la responsabilite des vainqueurs jęta des le debut une ombre sur 1'oeuvre de 1'UNWCC. Katyn, Recht, Gerechtigkeit. Uberlegungen am Rande des Niirnberger Prozesses Zusammenfassung Die Problem der Verantwortung der Sowjetunion fur die Verbrechen an vielen Volkern Europas wahrend des Zweiten Weltkrieges wurde jahrelang totgeschwiegen oder bagatellisiert. Eine Ausnahme, die die Regel bestatigte, waren die Arbeiten der Katyn-Kommission in den Vereinigten Staaten und eine Reihe von Dokumenten mit halboffiziellem oder ganz privatem Charakter. Der Mord an Offizieren und anderen Personen polnischer Nationalitat wurde von uniformierten Einhełten des NKWD infolge eines eindeutigen Befehls der Vorgesetzten veriibt. Das Verbrechen wurde mit der deutschen Aktion A R svn- 210 ANDRZEJ PANKOWICZ chronisiert, die gegen die polnische Intelligenz gerichtet war. Unter dem rechtlichen Gesichtspunkt war die Sowjetunion verpflichtet, sich an die von Rufiland unterzeichnete Haager Konvention zu halten. Mit dem Beitritt zum Volkerbund verpflichtete sich die Sowjetunion, die Rechtsordnung, die durch diese Organisation geschaffen wurde, zu beobachten. Das betrifft auch die Genfer Konvention vom 27.07.1929, obwohl die Sowjetunion nicht zu den Vertragsparteien gehórte. Alle Versuche, die sowjeti-sche Verantwortung durch die Analyse der Vertragsverpflichtungen abzuschwachen, sollen ent-schlossen abgewiesen werden, weil der Mord in den Strafgesetzbiichern aller zivilisierten Volker als ein besonders schweres Verbrechen gilt und nicht aufgrund einer besonderen Konvention geahndet zu werden braucht. Mit der Unterzeichnung des Londoner Abkommens vom 8. August 1945 erkannte die Sowjetunion samtliche Ergebnisse der United Nations War Crimes Commission an. Einen integralen Be-standteil dieses Dokuments bildet die Charta des Internationalen Militartribunals, die die Definition des Kriegsverbrechens und des Verbrechens gegen die Menschheit (genocide) formuliert. Im Lichte dieser Artikel unterliegt die Nichtanwendung der Verjahrung in bezug auf das Verbrechen von Katyn keinem Zweifel. Die Analyse des Verbrechens von Katyn im Lichte des internationalen und des sowjetischen Rechts umfafite folgende Fragestellungen: Kriegsverbrechen, genocide, Nullum crimen sine lege, Lex retro non agit, Handeln auf Befehl und das Handeln im Namen des Staates. Eine detaillierte Untersuchung der Tatbestande fiihrt zum Schlufi, dafi es nach 1945 keine rechtliche Grundlage gab, die Sowjetunion von der strafrechtlichen Verantwortung fur die begangenen Verbrechen freizusprechen, genauso wie es der Fall bei Deutschland oder Japan war. Der politische Charakter der Entscheidung, der das Zur-Verant-wortung-Ziehen der Sieger ausschlofi, warf von Anfang an einen Schatten auf das Werk der United Nations War Crimes Commission. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego MCXUI 1994 PRACE HISTORYCZNE Z. 112 ANDRZEJ MANIA Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-19611 Rada Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Council, w skrócie NSC) to instytucja, którą powołano w USA dla koordynowania działalności w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Do zainteresowania się nią skłaniają zarówno charakter jej działań, jak i ciągłość jej istnienia przez ponad 40 lat. Ze względu na dostępność materiałów jak również wagę okresu początkowego, wybrano za przedmiot analizy pierwsze lata istnienia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wtedy bowiem - jak słusznie podkreślają badacze polityki amerykańskiej - wytworzyły się podstawowe mechanizmy jej działania, a nieprawidłowości okresu późniejszego nie obniżyły pozytywnej oceny tej pomocniczej instytucji prezydenckiej2. Zreferowanie podstawowych faktów dotyczących NSC ma więc nie tylko przedstawić jej obraz w czasie zakreślonym w tytule, ale daje możliwość objaśnienia charakteru sporów dotyczących tej instytucji toczących się aż do chwili obecnej. Utworzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego to efekt procesów dziejących się już od dawna. Przywołajmy najpierw fakt, który leży u podłoża rozważań dotyczących spraw bezpieczeństwa narodowego, a mianowicie brak regulacji spraw dotyczących tych kwestii w konstytucji Stanów Zjednoczonych (i w 26 poprawkach). Z lektury tego dokumentu jak również analizy decyzji Sądu Najwyższego możemy co najwyżej wywnioskować, że wszystkie władze mają swój udział w kształtowaniu polityki bezpie- 1 Materiałowej pomocy jak również cennych informacji udzielił mi przy pisaniu tego artykułu Mr. Nicholas Rostow - Special Assistant to the President. Legal Adviser, National Security Council (Old Executive, Building, Washington, D.C., Sep. 5, 1991). Artykuł został złożony do druku w 1992 r. W międzyczasie został po rozszerzeniu włączony do książki: A. Mania, The National Security Council i amerykańska polityka wobec Europy Wschodniej w latach 1945-1960, Kraków 1994. 2 H.H. K o h, The National Security Constitution. Sharing Power After the Iran-Contra Affair, Yale Univ. Press, 1990, s. 53-57; o problemach wynikłych z późniejszej działalności NSC patrz m.in. E. Timbers, Legal and Institutional Aspects of the Iran-Contra Affair, „Presidential Studies Quarterly", Winter 1990; K.V. Mulca-h y, The Secretary of State and The National Security Adviser, Policymaking in the Carter and Reagan Administration, 212 ANDRZEJ MANIA czeństwa. Władza nad tą sferą jest więc podzielona („power shared") i sprawowana przy udziale wszystkich („balanced institutional participation"). To można uznać za pierwsze źródło formujące tzw. national security constitution. Drugim źródłem w tym względzie są akty prawne, które na przestrzeni wielu lat uszczegółowiły te kwestie. Należy tu m.in. Judicary Act of 1789 i najważniejsze dla naszego tematu National Security Act of 19473. Trzecim źródłem są tu ukształtowane przez dziesięciolecia zwyczaje konstytucyjne umocowujące rolę poszczególnych władz w kształtowaniu polityki bezpieczeństwa. Wzrastająca rola USA w polityce światowej wzmocniła praktykę zajmowania się sprawami bezpieczeństwa przez władzę wykonawczą4. Zajmują się nimi w dobie współczesnej: the White House Office, the National Security Council wraz z jej personelem, Departament Stanu, Departament Obrony, Office of Managment and Budget oraz usamodzielniająca się coraz bardziej w pewnych momentach Centralna Agencja Wywiadowcza. W tym momencie historycznym, o którym piszemy, grono to było mniejsze i tworzenie NSC rodziło nadzieję, że nowa instytucja będzie w tej sferze najważniejsza. Druga wojna światowa dostarczyła nowych doświadczeń, a różne instytucje były zmuszone współdziałać ze sobą w prowadzeniu wojny i wypracowywaniu koncepcji na przyszłość. Szczególne znaczenie w tym procesie miał oczywiście Joint Chiefs od Staff, a także powstały w 1944 r. State-War-Navy-Coordinating Committee (SWNCC), przekształcony następnie w State-Army-Navy-Air Force Coordinating Committee (SA-NACC)5. Koncepcje utworzenia ciała międzydepartamentalnego dla koordynowania rozważań nad polityką i służenia radą Prezydentowi pojawiały się w licznych dyskusjach, a do grona najbardziej aktywnych rzeczników zamieniania tych zamysłów w czyn należał sekretarz marynarki James Forrestal. Decyzja zapadła 26 lipca 1947 r., gdy prezydent Harry Truman podpisał Na tional Security Act of 1947. Powstały wówczas m.in. Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), Centralna Agenq'a Wywiadowcza (CIA) i National Security Resources Board (NSRB)6. 3 Casper, Constitutional Constraints on the Conduct of Foreign and Defense Policy: A Nonjudical Model, „Univ. of Chicago Law Review", 463,482 (1976); L. H en kin, The President and International Law, „American Journal of International Law", 930,934 (1986). 4 Interesującą analizę ustrojowych konsekwencji wzrostu znaczenia USA w świecie w sferze bezpieczeństwa przedstawił H.H. K o h, op. cit, s. 74-100. 5 Unification of War and Navy Departments and Post-war Organization for National Security - raport dla sekretarza marynarki Jamesa Forrestala, w: Committee on Naval Affairs, US Senate, 79th Congress, First Session, s. 7-98. Po powstaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego komitet ten powoli tracił rację bytu, aż został rozwiązany 30 czerwca 1949 r.; A. A. J o r d a n, W.J. T a y l o r, Jr. i in., American National Security. Policy and Process, The John Hopkins Univ. Press 1981, s. 90. 6 A.K. Nelson, President Truman and the Evolution of the National Security Council, „Journal of American History", 72, Sept. 1985, s. 360-378; I.M. De s 11 e r, National Security Advice to U.S. Presidents: Some Lessons from Thirty Years, „World Politics" vol. 29, Jan. 1977; najnowsze opracowanie dotyczące NSC - J. P r a d o s, Keepers of the Keys. A History of the National Security Council from Truman to Bush, William Morrow and Co., Inc., New York 1991; o działaniach poprzedniczki CIA w okresie drugiej wojny światowej, a mianowicie Office of Strategie Services, patrz: Związek Radziecki w studiach Office of Strategie Services w latach U wojny światowej (ludność, „-**.;„ nft^nJnrirn c.,cf*>»w łWifi/r^wi/J TwlA Mania Sf udia 7 dvipirein stnsunkńri) amprvkansko-radzieckich W okre- Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-1961 213 W ustawie z 1947 r. czytamy, że NSC powinna „... advise the President with respect to the integration of domestic, foreign, and military policies relating to the national security so as to enable the military services and other departments and agencies to the government to cooperate more effecively in matters involving the national security". Ponadto dalej stwierdzone jest tam, że w zależności od woli Prezydenta NSC powinna: „a ... asses and appraise the objectives, commitmenmts, and risks of the United States in relation to our actual and potential military power, in the interest of national security, for the purpose of making recommendations to the President in connection therewith; and (2)... consider policies on matters of common interest to the departments and agencies of the Government concerned with the national security, and ... make recommendations to the President in connection therewith"7. Stworzono więc system, w którym pod kierunkiem Prezydenta skupiono decyzje dotyczące wojny lub stanu zagrożenia wojną, wywiadu, tajnych operacji, sprzedaży materiałów wojennych i pomocy militarnych. Centralne miejsce w tym systemie, przynajmniej w zakresie wypracowywania koncepcji, odgrywać miała Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Dokument konstytuujący Radę ograniczył jej skład do następujących osób: Prezydent, Sekretarze Stanu, Obrony, Armii, Marynarki i Lotnictwa, Przewodniczący NSRB, choć w praktyce byli tam także zapraszani inni. Utworzono także aparat wykonawczy kierowany przez Sekretarza Wykonawczego (pierwszym został Sidney Souers)8. Historycy tej organizacji wydzielają w okresie dwóch pierwszych prezydentur trzy fazy jej rozwoju: a) od września 1947 do czerwca 1950 r., b) od wybuchu wojny koreańskiej do stycznia roku 1953, c) sięgający końca prezydentury Eisenhowera. Faza pierwsza charakteryzowała się od początku intensywną dyskusją na temat uprawnień tej instytucji. Nie wszyscy bowiem za oczywisty chcieli uznać fakt, że jej kompetencje muszą się ograniczać do funkcji doradczych. Byli tacy, którzy uważali, że w wypadku istnienia generalnej dyrektywy Prezydenta Rada powinna mieć prawo do decydowania. Spory te zakończył Prezydent, ograniczając jej uprawnienia do doradczych w znanym oświadczeniu „The Concept" z lata 1948 r. Pierwsze posiedzenie Rady odbyło się 26 września 1947 r. Już od początku stało się 7 Cyt. za The National Security Act of 1947-26 July 1947 (Public Law 253 - 80th Congress, Chapter 343 - 1st Session, s. 758); patrz także Organizational History of the National Security Council during the Truman and Eisenho-wer Administrations, studium przygotowane przez Jamesa S. Leya, Jr. i Roberta H. Johnsona w sierpniu 1960 r. pod patronatem The Subcommittee on National Policy Machinery (przew. Henry M. Jackson); swoją koncepcję dotyczącą roli NSC wyraził Truman w liście do Rady z 26 lipca 1948 pisząc, że winna być „... channel for collective advice and information", dodając także, co wydaje się najważniejsze, iż „... With complete freedom to accept, mreject and amend the Council's advise and to consult with other members of his official family... it is the prerogative of the President to determine such policy and enforce it" - za J. P r a d o s, op. cit., s. 30. 8 Sidney Souers (mający rangę kontradmirała) był poprzednio pierwszym dyrektorem of Central Intelligence. Stanowisko to dawało mu przewodnictwo nad Central Intelligence Group (CIG) utworzonej przez Prezydenta 22 stycznia 1946 r. Ta ostatnia instytucja stała się bazą, na której powstała w 1947 r. Central Intelligence Agency podporządkowana NSC. Sekretarz Wykonawczy dostarczał codziennych informacji wywiadowczych Prezydentowi (do czasu przejścia na emeryturę w marcu 1949 r. czynił to osobiście William H. Leahy); Souers korzystał wiele ze współpracy z ludźmi z otoczenia sekretarza marynarki Forrestala, a mianowicie Tohna H. Only, Roberta Bluma, a także een. mira Alfreda M. Gruenthera z ICS. Utrzymywał też oczywi- 214 ANDRZEJ MANIA praktyką zapraszanie na posiedzenia innych szefów ważnych instytucji, takich jak Sekretarz Skarbu, Handlu, Pracy, Prokurator Generalny, szef CIA. Prezydent - formalny przewodniczący - uczestniczył tylko w części posiedzeń (do 23 VI1950 brał udział tylko w 12 posiedzeniach z 57 zwołanych). Pod jego nieobecność zastępował go Sekretarz Stanu, co w efekcie wzmacniało dominującą rolę tego departamentu9. Skład osobowy Rady uległ w 1949 r. zmianom. Stałymi członkami Rady stali się Wiceprezydent, Sekretarz Obrony (usunięto z rady Sekretarzy Armii, Marynarki i Lotnictwa). Ukształtowała się praktyka stałego zapraszania na obrady Sekretarza Skarbu i szefa Joint Chief of Staff. Postanowiono wówczas także, że NSC będzie częścią Executive Office of the President. Stworzono ponadto możliwość zajmowania się przez Radę sprawami wewnętrznymi, dopraszając przedstawiciela FBI J. Patricka Coyne'a i tworząc Interdepartmental Intelligence Conference (IIC) pełniącą funkcję komisji Rady10. IIC miała się zajmować sprawami szpiegostwa, kontrwywiadu i działalności wywrotowej. W jej skład wchodzili dyrektor FBI, przedstawiciel departamentu sprawiedliwości, dyrektor wywiadu armii, dyrektor wywiadu marynarki, dyrektor Office of Special Investigations - US Air Force. Utworzono także Interdepartmental Committee on Internal Security (ICIS) do zajmowania się innymi sprawami wewnętrznymi poza wyżej wymienionymi, tworzony przez przedstawicieli Departamentów Stanu, Skarbu, Sprawiedliwości i Obrony. Znaczący wpływ na prace Rady miał personel na stałe tam zatrudniony. Początkowo składał się on z trzech grup: a) biura Sekretarza Wykonawczego, b) sekretariatu i c) tzw. Staffu. Ta ostatnia grupa prowadziła studia nad wybranymi problemami i przygotowywała projekty dla NSC. W owym czasie składała się prawie wyłącznie z pracowników delegowanych przez inne departamenty współpracujące z Radą. Grupie tej przewodził przedstawiciel Departamentu Stanu jako tzw. Coordinator of the Staff. W końcu 1947 r. dodano czwarty element struktury, tj. konsultantów (Consultants to the Executive Secretary) Departamentów Obrony, Armii, Marynarki, Lotnictwa, Stanu (desygnowano tu Chief of the Policy Planning Staff), NSRB i CIA. Głównym efektem pracy Rady były różnego rodzaju dokumenty, które da się podzielić na cztery grupy11. Pierwszą stanowiły całościowe omówienia polityki bezpieczeństwa obejmujące zagadnienia polityczne, ekonomiczne i militarne; drugą - analizy poszczególnych krajów i rejonów geograficznych; trzecia grupa to tzw. functional papers omawiające wybrane problemy, takie jak mobilizacja, energia atomowa, handel zagraniczny bloku wschodniego itd. Czwarta dotyczyła spraw organizacyjnych NSC. Wszystkie one służyły na różnych etapach jednemu celowi, jakim było wspomaganie Prezydenta radą. On sam stykał się tylko z końcowymi raportami, a najczęściej z ich 9 S.W. S o u er s, Formulation and Nation Security, „The American Political Science Review", vol. XLIII, June 1949, No. 3; R.G. H o x i e, The National Security Council, „Presidential Studies Quarterly", vol. 12, Winter 1982, s. 108, podaje, że pierwsze zmiany w strukturze i sposobie działania rady zostały wywołane przez ocenę tzw. Komisji Hoovera (Commission on Organization of the Executive Branch of Government). 10J. Prados, op. cit., s. 72, pisze o problemach związanych z falą maccartyzmu. 11 Materiały NSC znajdują się w National Security Archives of the US, Washington D.C., RG 273, National Security File. Zespół ten obejmuje dokumenty do roku 1961, z niewielkimi wyłączeniami, które nadal są „classified". To, co udostępnia się z lat następnych, jest tak bardzo przestarzałe, że aż prawie bezwartościowe dla Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-1961 215 konkluzjami. Dopiero jego podpis czynił z nich dyrektywę wykonawczą. W okresie 1947-1950 większość dokumentów dotyczyła polityki zagranicznej poszczególnych krajów i regionów. Wymieńmy przykładowo kilka pierwszych dokumentów Rady, tj. NSC 1/3 o amerykańskiej polityce we Włoszech w związku z wyborczymi sukcesami komunistów na tym terenie, NSC 4/A i NSC 10/2 i 10/5 o polityce światowej, NSC 13 o amerykańskiej polityce wobec Japonii. Pierwsze opracowanie całościowo omawiające amerykańską politykę wobec ZSRR powstało 23 XI1948 r. (US Objectives with respect to the USRR to Counter Soviet Threat to the US Security - NSC 20), pierwsze zaś dotyczące radzieckiej polityki wobec Europy Wschodniej powstało w grudniu 1949 r. (United States Policy Toward the Soviet Satellite States in Eastern Europe - NSC 58)12. Kierunki zainteresowania Rady wytyczali wszyscy jej członkowie, ale dominująca rola Departamentu Stanu była ha widoczna. Cząstkowe raporty bądź te odtwarzające punkt widzenia poszczególnych departamentów były dostarczane wszystkim członkom Staffu i w oparciu o ich studia wypracowywany był końcowy raport, który zazwyczaj składał się z trzech części: krótkiego omówienia problemu, analizy i konkluzji. Analityczna część raportu zawierała omówienie celów polityki USA, amerykańskich zobowiązań, ocenę sytuacji i przyszłych ewentualnych wydarzeń, a wreszcie analizę alternatywnych kursów polityki amerykańskiej. Następnie projekt dokumentu był analizowany przez konsultantów i dopiero wtedy kierowany do Rady, która przy pomocy powoływanych ad hoc komitetów mogła go przeredagować. Nie każdy z dokumentów analizowanych przez Radę przechodził tę drogę ani też nie każdy był kierowany do Prezydenta, aby stać się dyrektywą wykonawczą. Dokument Rady, który zyskał taki status, był zlecany do wykonania przez odpowiednią strukturę władzy wykonawczej. Pierwszy okres działania Rady uwidocznił jej słabości, takie jak rzadkie uczestnictwo Prezydenta w obradach, niezachowanie „drogi służbowej" w obiegu dokumentów, co powodowało, że nie wszyscy mogli zapoznać się ze stanowiskiem innych i wypowiedzieć swoje, oraz dominacja Departamentu Stanu. Zmiany zaczął wprowadzać nowy sekretarz wykonawczy rady James S. Lay, Jr. (jego poprzednik zrezygnował w styczniu, pozostając w składzie Rady aż do stycznia 1953 jako specjalny konsultant Prezydenta)13. Drugi okres działania Rady zapoczątkowuje nie powyższa zmiana personalna, ale wojna koreańska, która postawi przed tym ciałem całkiem nowe zadania. Zmiany, które w efekcie przedwojennych przemyśleń i potrzeb wojny wprowadzono, miały duży wpływ na funkcjonowanie Rady. Prezydent zaczął prawie stale uczestniczyć w jej pracach (od 28 VI 1950 do 9 I 1953 uczestniczył w 62 z 71 posiedzeń), a jego dyrektywa z 19 lipca 1950 r. wprowadziła zasadę, że wszystkie sprawy związane z bezpieczeń- 12 Najbardziej znany dokument z tego okresu - NSC 68 powstał przy znaczącym udziale dyrektora Policy Planning Staff Paula H. Nitze, choć ostateczny szlif po poważnym sporze pomiędzy Departamentem Stanu a Obrony nadał mu Louis Johnson; J.L. G a d d i s, NSC 68 and the Soviet Threat Reconsidered, „International Security" 1983; J.M. S i r a c u s a, NSC 68: A Reapraisal, „Naval War College Review", vol. 33, Nov. - Dec. 1980; S. Postbrief, Departure from Incrementalism in US Strategic Planning: The Origins of NSC 68, „Naval War College Review", March, April 1980. 13 James Sheldon - oficer rezerwy armii amerykańskiej w stopniu pułkownika, specjalista ds. wywiadowczych. Pełnił nawet obowiązki sekretarza Joint Intelligence Committee of the Joint Chiefs of Staff. W czasie drugiej wojny światowej zetknął się z Soursem związanym z wywiadem marynarki. Utrzymywał stały koń- 216 ANDRZEJ MANIA stwem państwa mają przechodzić przez Radę14. Potwierdzono regułę stałego już uczestnictwa w Radzie Sekretarza Skarbu, szefa Joint Chief of Staff, Dyrektora CIA i specjalnego asystenta prezydenta W. Averella Harrimana. Udział tego doświadczonego dyplomaty stał się niezbędny z bardzo poważnego powodu, tj. gwałtownego sporu pomiędzy Sekretarzami Obrony i Stanu. Zdecydowano także o utworzeniu nowej komórki w strukturze, a mianowicie tzw. Senior NSC Staff, składającej się z przedstawicieli Departamentów Stanu, Obrony, Przewodniczącego NSRB, szefów JCS (został nim kontradmirał E.T. Wooldridge) i CIA mianowanych przez Prezydenta, a pracujących pod kierunkiem Sekretarza Wykonawczego NSC. Grupa ta stała się głównym ciałem przygotowującym dokumenty, a wchodzili do niej znaczący pracownicy administracji, najczęściej w randze assistant secretary. Pomocą służyło i inne grono - tzw. staff assistants wyznaczeni przez członków poprzednio wymienionego ciała. Pracowali oni pod kierunkiem Coordinator of the Staff Assistants (Marion W. Boggs, który równocześnie był Sekretarzem Wykonawczym dla grupy Senior NSC Staff)15. Zmiany te miały następujące konsekwencje: - Senior Staff zostali w większym stopniu wciągnięci w pracę Rady niż ich poprzednicy - Consultants; - pełnili oni bardziej aktywną rolę, eliminując nawet potrzebę powoływania ad hoc komitetów; - staff assistants odmiennie od dawnych członków „Staffu" więcej czasu spędzali w swych macierzystych agendach rządowych i mogli wywierać wpływ na powstające tam dokumenty jeszcze przed decyzjami Senior Staff i Rady. W 1950 i 1951 r. do Rady weszli jeszcze jako stali członkowie (delegując równocześnie swych przedstawicieli do dwóch szczebli Staffu): Dyrektor nowo utworzonego Office of Defense Mobilization (ODM) i Director of Mutual Security. Zaczęto także zapraszać na niektóre posiedzenia Rady Dyrektora Bureau of the Budget. Rada Bezpieczeństwa Narodowego utrwaliła swoją procedurę działania w latach 1951-1952. Nadal Departament Stanu był twórcą pierwotnych raportów, a w szczególności tych, które dotyczyły krajów i regionów. Typowa droga dokumentów po zainicjowaniu przez Executive Secretary lub inne osobistości wysokiego szczebla była następująca: dokument był kierowany od asystentów do Senior Staff, a wreszcie docierał do Rady. W owym czasie zmieniła się także forma dokumentów. To, co dawniej nazywało się „Conclusions", zyskało nazwę „Statement of Policy" i było jedyną częścią, jaką Rada przyjmowała, a Prezydent akceptował. Reszta dokumentu to NSC Staff Study, która składała się ze szczegółowej analizy i omówienia alternatywnych kierunków polityki. W owym czasie utrwaliła się też zasada, że departament odpowiedzialny decyzją Prezydenta za wykonanie dyrektywy przedstawiał okresowo Progress Report. Zmiana Prezydenta w 1953 r. początkuje trzecią fazę działalności Rady. Prace przy- 14 J. Prą d o s, op. cit., s. 31-32. 15 4 IV 1951 Prezydent utworzył Psychological Strategy Board, która podporządkowana NSC, była odpowiedzialna za operacje jawne i tajne prowadzone w zakresie tzw. wojny psychologicznej. Jej dyrektorem został Gordon Gray, były sekretarz armii będący wówczas prezydentem Uniwersytetu Północnej Karoliny. Jego Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-1961 217 gotowawcze rozpoczęły się już po wyborze Eisenhowera w listopadzie 1952 r., a prowadził je Robert Cutler. Pierwsze posiedzenie Rady odbyło się 29 stycznia 1953 r. Niedługo po nim, a mianowicie 16 marca 1953 r., wspomniany Cutler przedstawił propozyq'e zmian, które generalnie potwierdzały charakter tej instytucji jako ciała doradczego16. Uporządkowano zasady udziału w pracach Rady. Do najważniejszych zmian należało: zamiana stałego członkostwa w Radzie przedstawiciela NSRB na stały udział szefa Office of Defense Mobilization; specjalny asystent Prezydenta „for Cold War Planning" stał się doradcą Rady, podczas gdy dyrektor Psychological Strategy Board (istniejącej od stycznia 1951) został z niej usunięty. Spowodowało to sytuację, że skład Rady ograniczył się do członków statutowych i Sekretarza Skarbu. Ustanowiono też zasadę, że w razie nieobecności Prezydenta pracami Rady będzie kierował Wiceprezydent. Ta ostatnia zasada była rzadko wykorzystywana, gdyż Prezydent uczestniczył w 90% posiedzeń Rady (od 29 stycznia 1953 do 30 czerwca 1960 brał udział w 306 posiedzeniach na ogólną liczbę 338 zwołanych). Z ważnych zmian należy jeszcze odnotować przemianowanie grupy Senior Staff w Planning Board (przemianowano także Staff Assistant w Board Assistant). Przewodnictwo nad tą grupą objął Special Assistant to the President for National Security - nowo utworzone stanowisko. Ta ostatnia zmiana w efekcie okazała się najważniejsza. Członek sztabu Białego Domu stał się głównym koordynatorem działań w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Wyparł on ze znaczącej w tym względzie po-zyq'i Sekretarza Wykonawczego Rady, który stał się szefem stałego personelu Rady oraz pomocnikiem i zastępcą Asystenta ds. Bezpieczeństwa Narodowego17. Funkcję asystenta ds. bezpieczeństwa w omawianym okresie sprawowali: Robert Cutler (od marca 1953 do marca 1955 i ponownie od stycznia 1957 do lipca 1958); Dillon Anderson (od kwietnia 1955 do sierpnia 1956); Gordon Gray (od lipca 1958 do końca I960)18. Główne zadanie polegało na dbałości o agendę obrad i informowaniu Prezydenta o wynikach prac Rady. W tym okresie ustaliły się nowe reguły pracy Rady. W latach 1953-1954 Rada zbierała się raz w tygodniu, a Planning Board trzy razy w tygodniu na sesje trwające 3-5 godzin. W latach następnych, tj. 1955-1956 intensywność prac wraz z zakończeniem wojny w Korei nieco spadła i Rada zebrała się jedynie odpowiednio 36 i 43 razy w poszczególnych latach. Wobec choroby Prezydenta w jesieni 1955 i czerwcu 1956 pracami Rady często kierował wiceprezydent Richard Milhous Nixon. 16 J. Prados, op. cit., s. 61-62; patrz też S.L. Fal k, The Na tional Security Council Under Truman, Eisenho-wer, and Kennedy, „Political Science Quarterly" 79, Sep. 1964; R. C u 11 e r, The Department of the National Security Council, „Foreign Affairs" 34, Apr. 1956. 17 CV. C r a b b, Jr., K.V. M u l c a h y, The National Security Council and the Shaping of US Foreign Policy, „The International Journal of Intelligence and Counterintelligence", vol. 3, No. 2, Summer 1989, s. 155, podaje własną typologię wszystkich doradców bezpieczeństwa. Na miano administratora zasługują: Souers, Lay, Powell, Carlucci, Scowcroft i Alien; koordynatorami zostali: Cutler, Anderson, Gray, McFarlane; określenie doradca zyskał Bund, Rostow, Brzeziński („Zbigniew Brzeziński was a counselor who sought to be an agent, but never acquired Kissinger's mastery over the policymaking process"). Jako tzw. agenci, a więc doradcy, którzy koordynują, kierują i są osobistymi doradcami określeni zostali Kissinger i Poindexter; Th.M. F r a n c k, The Constitutional and Legal Position of the National Security Adviser and Deputy Adviser, „The American Journal of International Law", vol. 74,1980. 218 ANDRZEJ MANIA Wówczas także zmieniała się liczba i kształt grupy uczestniczących w pracach Rady w innym charakterze niż jej „statutory members". Te kategorie uczestników to: „participant members" (np. dyrektor Office of Defense Mobilization, później przemianowanego na Office of Civil and Defense Mobilization itd.); „regular participant", którzy uczestniczyli stale w obradach, chyba że Prezydent nakazał inaczej (Sekretarz Skarbu, dyrektor Bureau of Budget); „special request members" uczestniczący na życzenie Prezydenta w poszczególnych częściach obrad lub posiedzeniach (Prokurator Generalny, Przewodniczący Atomie Energy Commission, Dyrektor NASA itd.)- Byli jeszcze tzw. observers i advisers. Zwykle w posiedzeniu Rady brało udział: 5 „statutory members" (Prezydent, Wiceprezydent, Sekretarze Stanu, Obrony i dyrektor OCDM), 2 „regular participant" (Sekretarz Skarbu, dyrektor Bureau of the Budget), 2 „statutory advisers" (przewodniczący JCS i dyrektor CIA) oraz l „observer" (dyrektor USIA), a także Asystent Prezydenta ds. Bezpieczeństwa, Sekretarz Wykonawczy i zastępca Sekretarza Wykonawczego. Prezydent nie do końca zadowolony z NSC ze względu na odżywające tam spory międzydepartamentalne posługiwał się czasem ludźmi z kręgu businessu do konsultowania spraw bezpieczeństwa, a także stworzył swego rodzaju konkurenta dla NSC, to jest Office of Staff Secretary (pierwszym był gen. Paul T. „Pete" Carroll, a następnym płk Andrew Jackson Goodpaster (wg niektórych badaczy, ze względu na fakt, że codziennie dostarczał Prezydentowi danych wywiadowczych, był on swego rodzaju drugą NSC). Urzędnicy ci pracowali w gabinecie obok biura prezydenckiego, mając doń lepszy dostęp niż ważni politycy czy urzędnicy z NSC ulokowanej w Old Executive Office Building. Tylko dzięki taktowi Goodpastera konsultującego się z NSC i politykami zawdzięczać można dobrą współpracę i brak destrukcyjnej rywalizacji. Znaczącą rolę w kształtowaniu polityki amerykańskiej, czasem w zgodzie z NSC, a czasem w konflikcie z nią, odgrywał Chief of Staff Białego Domu, zwany „assistant to the President". Funkcję tę sprawował najpierw były gubernator stanu New Hampshire Sherman Adams, a od roku 1958 gen. Wilton B. Persons19. Utrwaliła się wówczas metoda pracy Rady. Każde posiedzenie Rady rozpoczynało się od ustnej informacji dyrektora CIA o wydarzeniach w świecie, potem Doradca Prezydenta ds. Bezpieczeństwa referował sprawy wskazując na różnice. Wreszcie Prezydent komentował te uwagi, sugerując dalsze przedsięwzięcia lub podejmował decyzję. Na ogół jednak po posiedzeniu Sekretarz Wykonawczy wysyłał sprawozdanie zawierające efekty dotychczasowej wymiany zdań do członków Rady i doradców, po czym Prezydent podejmował decyzję20. Duże znaczenie miało utworzenie 2 września 1953 r. (Executive Order 1048-3) Operations Coordinating Board (OCB). Jak wiadomo, NSC była ciałem doradczym nie angażującym się w wykonywanie zadań przez siebie wytyczonych. To należało do departa- 19J.G. Bock, D.L. Clarke, The National Security Assistant and the White House Staff: National Security Policy Decisionmaking and Domestic Political Consideration, 1947-1984, „Presidential Studies Quarterly", vol. 16, Spring 1986, s. 260-261. 20 G. Gray, Role of the National Security Council in the Formulation of National Policy, referat wygłoszony ... incn _ — A—,,„i x,ł„Qn„,T nf tV>o Amoriran PnliHral SHpnrp Association. Washineton, D.C., September Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-1961 219 mentów czy innych instytucji wykonawczych, które pod zarządem powołanego ad hoc kierownika realizowały zadania. Powodowało to wiele trudności i stąd decyzja o utworzeniu OCB dla koordynowania przedsięwzięć, nadzorowania tempa i precyzji wykonania zadań - głównie w sprawach polityki zagranicznej, podczas gdy sprawy mobilizacji i bezpieczeństwa wewnętrznego były w rękach innych ciał, o których była już mowa. Rada ta składała się z Podsekretarza Stanu jako przewodniczącego, zastępcy Sekretarza Obrony, dyrektora CIA, dyrektora Foreign Operations Administration, przedstawiciela Prezydenta21. Mógł także uczestniczyć w pracach Rady Doradca Prezydenta ds. Bezpieczeństwa. Jego związek z OCB stanie się jeszcze ściślejszy od l lipca 1957 r., gdy OCB zostanie włączone do struktury Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a on sam zostanie oficjalnie mianowany jej wiceszefem. Pełnię władzy przejął dopiero od 13 stycznia 1960 r., gdy Prezydent mianował go szefem OCB. Dokument kreujący OCB następująco określał jej funkq'e: „... The National Security Council, having recommended a national security and the President having approved it, the Board shall (1) whenever the President shall hereafter so direct, advise with the agencies concerned as to (a) Theit detailed operational planning responsibilities respecting such policy, (b) the coordination of interdepartmental aspects of the detailed operational plans developed by the agencies to carry out such policy, (c) the timely and coordinated execution of such policy and plans, and (d) the execution of each security action or project so that it shall make its full contribution to the attainment of national security objectives and to the particular climate of opinion of the United States is seeking to in the world; and (2) initiate new proposals for action within the framework of national security policies inn response to opportunity and changes in the situation..." W efekcie głównym zadaniem OCB było koordynowanie prac nad wdrażaniem decyzji Prezydenta. Sposób realizacji decyzji, plany operacyjne itd. były dyskutowane na cośrodowych spotkaniach, gdzie członkowie Rady analizowali dokumenty przygotowane przez zespoły swych asystentów. Nawiasem mówiąc struktura OCB była podobna do NSC przez fakt zbudowania podstawowego składu z ważnych osobistości reprezentujących poszczególne departamenty lub Prezydenta i stworzenie zespołu asystentów tego grona tworzących odrębne pomocnicze ciało podobne do istniejącego w NSC. OCB działała zazwyczaj w ten sposób, że najpierw przygotowywała „Operational plans", czuwała nad ich wykonaniem, a następnie co pewien czas tworzyła dokumenty sprawozdawcze, tzw. Progress Report, zawierające oświadczenie dotyczące adekwatność polityki oraz ocenę postępu w realizacji celów polityki amerykańskiej. Włączenie OCB do struktury NSC pomogło zintegrować kadry, polepszyć korelację działań i skonsolidować różne działy administracji22. Działania NSC były narażone na różne niebezpieczeństwa mające swoje źródła w konfliktach między departamentami, ambicjach czy braku koordynaq'i. Pojawiło się też zagrożenie spoza władzy wykonawczej, rj. ze strony Kongresu. Batalii tej przewodził od czasu swego znanego wystąpienia z 16 kwietnia 1959 r. sen. Henry „Scoop" Jac- 21 Prezydent reprezentował w OCB special assistant for Cold War Planning, tj. C.D. Jackson od II1953 do III 1954, Nelson D. Rockefeller od XH1954 do XII 1955, William H. Jackson od III 1956 do XII 1956. 22 W owym czasie stan personelu wynosił 37, a OCB 40 osób. Budżet NSC i OCB to w 90% koszty osobowe. Wroku 1953 wynosił on dla istniejącego wówczas NSC 155 000 $, w latach 1956-1957 248 000 $. Po włączeniu 220 ANDRZEJ MANIA kson ze stanu Waszyngton. Doprowadził on do uchwalenia rezolucji Senatu (S-115) tworzącej Subcommittee on National Policy Machinery of the Senate Committee on Government Operations23. Podkomitet ten przeprowadził studia nad działalnością NSC. W uzgodnieniu bowiem z Prezydentem postanowiono, że celem pracy będzie „a study, not an investigation", które nie będzie skierowane na mieszanie się w „Constitutional privilege of the President to obtain advice". Studium skoncentrowało się więc na celu, kształcie i procedurach, a nie na treści dokonań. Sztab NSC w takiej sytuacji podjął się zadania, które jakby wyprzedzało zamysły podkomitetu, wychodząc im naprzeciw. Postanowiono bowiem, po części za namową sen. Jacksona, przygotować historię tej orga-nizaq'i. Zadanie to powierzono sekretarzowi wykonawczemu Jimmy Layowi, który je zrealizował przy pomocy Boba Johnsona i Bromleya K. Smitha24. Prace podkomitetu zakończyły się w 1961 r. z konkluzjami, które generalnie nie powodowały konieczności dokonywania zmian wbrew woli i potrzebom władzy wykonawczej. Krótki opis rozwoju NSC wskazuje na ugruntowywanie się przekonania o znaczeniu tej instytucji dla formowania polityki bezpieczeństwa narodowego. Doskonaliły się więc w zgodzie z potrzebami jej struktury i metody działania, a rywalizacja w obrębie władzy wykonawczej czy akcje ze strony Kongresu nie zlikwidowały jej, lecz ją udoskonaliły. Strategiczne planowanie polityki, a także wcielanie jej w życie trudne już było do regulowania przez samego Prezydenta czy któryś z departamentów. Rada Bezpieczeństwa Narodowego stworzyła możliwość prowadzenia wielostronnej analizy spraw bezpieczeństwa. Prezydent zyskał instytucjonalne wsparcie w prowadzeniu polityki w tej wielce skomplikowanej sferze, jaką jest bezpieczeństwo narodowe mocarstwa (a więc w konsekwencji świata). , Conseil de Securite Nationale (The National Security Council) 1947-1961 Resume Le Conseil de Sścuritś Nationale est aujourd'hui un ślśment de base dans le paysage politique des Etats-Unis. Son role dominant dans la formation de la politique extsrieure americaine a svolue graduellement. n fut mis de place en 1947 avec un certain manque de bieveillance de la part du Prśsident Truman. II a acquis de 1'importance d'abord gr^e a la guerre de Corse, ensuite parce que le Prśsident Elsenhower s'en śtait frequemment servi. Car, comme on 1'a souvent ścrit, le Conseil n'existe pas sans le 23 W skład podkomitetu oprócz przewodniczącego Sen. Jacksona wchodzili jeszcze sen. sen. Edmund S. Muskie, Hubert H. Humphrey, Karol E. Mundt, Jacob K. Javits. Ich konsultantem był politolog Richard E. Neustadt. 24 Dokument ten nosi tytuł Organizational History of the National Security Council during the Truman and Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-1961 221 Prśsident, et c'est de sz bonne volonte que dśpend le degrś auquel ii profitera des devoirs legaux du NSC lesquels consistent a lui porter conseil. En dehors du Prśsident, le NSC śtait composś (nonobstant nombre de changements) du vice-Prssident, du Secretaire d'Etat, du Secretaire a la Defense, et aussi, le cas śchśant, ii avait pour collaborateurs (a diffśrents degrśs) le Secretaire du Tresor, le Directeur de la CIA, le chef du Comitś des chefs des Etats-majors et enfin 1'assistant spścial du Prśsident chargś de la securitś qui est peu a peu devenu le conseiller le plus important du Prśsident en la matiere. Le Conseil fut 1'endrołt ou l'on analysait des dossiers stratsgiques a diffśrents sujets, Mentionnons-en quelques uns, tel le NSC l portant sur la situation politique en Italie, ensuite le NSC 20 et le NSC 68 consacrśs a la strategie des USA a 1'sgard de 1'URSS, ou bien le NSC 58/1 et le NSC 174 ayant trait a 1'Europe de 1'Est. La naissance de chacun des dossiers śtait prścśdśe par une discussion approfonddie de tous les secteurs de radministration, par le travail de 1'encadrement du Conseil (un ensemble anonyne de quelques dizaines d'analystes) et enfin, lors de la reunion du Conseil, le dossier dśfinitif śtait mis au point, signs ensuite par le Prśsident, ce qui en faisait une directive exscutive. Quant a cette derniere, elle etait une sorte d'indication pour toutes les sections de 1'administration dans le domaine international. Cependant 1'activits du NSC est chargee d'erreurs. D'abord, 1'aspiration a ślaborer des dossiers gsneraux embrouillait parfois leur nature compliquse qui ne se manifestait qu'aux analyses dśtaillees, ce qui rendait par conssquent difficile aux institutions realisant la politique la traduction en langage pratique de formules gśnśrales. Deuxiemement, le Conseil s'avsra etre un corps peu utile pour la solution de crises. lei, ses mścanismes un peu bureaucratiques et son inclination a s'occuper de problemes gsneraux d'une manierę analytique entravaient une prise de decision rapide. Pour preuve citons le fait que ce n'est que quelques jours apres 1'sclatement d'un conflit ou apres un svsnement dramatique que les Presidents convoquaient le Conseil pour considerer les aspects larges d'un svsnement dorms, et non pour commander des actions immediates. Meme le President Eisenhower qui s'en servait cunstamment prśfśra, en octobre 1956, chercher 1'appui immśdiat chez ses collaborateurs les plus proches et non aupres du Conseil. Le Conseil lui-meme pot un corps dont il serait difficile de surestimer 1'importance. n a forms des indications quant a la sścurite de 1'Etat, en assurant dans une certaine mesure 1'homogśneitś de 1'optique de toute 1'administration (tel en etait du moins le principe). Son role de fait dans le processus de formation de la politique dśpend dans la plus grandę mesure du President et des rapports qui regnent au sein de son administration. L'institution. (le Conseil et son encadrement) a prouvs są grandę utilitś en tant qu'outil entre les mains du Prśsident, servant a former les principes stratsgiques de la politique, ce dont la meilleure cunfirmation est le fait que les expsriences de la premiere periode (Truman et Eisenhower) ont śtś mises a profit par tous les Presidents successifs en vue de consolider le Conseil, et en particulier son encadrement avec, en tete, 1'assistant spścial du Prśsident chargś de la Sścuritś d'Etat. Der Nationale Sicherheitsrat (The National Security Council) in den Jahren 1947-1961 Zusammenfassung Der Nationale Sicherheitsrat (NSC) ist heute ein grundlegender Bestandteil der politischen Landschaft der USA. Seine dominierende Rolle in der amerikanischen Auslandspolitik hat sich erst allmahlich her- 222 ANDRZEJ MANIA Bedeutung gewann er zuerst durch den Koreakrieg und dadurch, dafi er zu einem beliebten Instrument des Prasidenten Eisenhower wurde. Wie richtig festgestellt wurde, existiert der Rat ohne den Prasiden-ten nicht, und von seinem Willen allein ist es abhangłg, inwieweit er sich auf die gesetzliche Beratung-spflicht des NSC verlafit. Zu seinen Mitgliedern zahlten neben dem Prasidenten selbst (von zahlreichen Anderungen abgesehen) der Vizeprasident, der Aufienminister, der Verteidigungsminister sowie im Be-darfsfall, jedoch in verschiedenem Ausmafi, der Finanzminister, der Chef des CIA und der Chef des Alliierten Komitees der Stabschefs und schliefilich der Sonderbeauftragte des Prasidenten fiir Sicher-heitsfragen, der allmahlich zum wichtigsten Berater des Prasidenten in dieser Sache wurde. Der Rat war auch der Ort, wo strategische Dokumente zu verschiedenen Fragen analysiert wurden. Ań dieser Stelle sollen nur einige sehr wichtige genannt werden, wie zum Beispiel das NSC l, das die politische Lagę in Italien betraf, ferner das NSC 20 und das NSC 68, die der Strategie der USA gegeniiber der UdSSR gewidmet waren oder das NSC 58/1 und das NSC 174, die Osteuropa betrafen. Der Entste-hung eines jeden Dokuments des NSC ging eine eingehende Diskussion aller Abteilungen der Regie-rung und der Sachbearbeiter des Rates (etwa 50 anonyme Berater) voraus, und schliefilich entstand in der Sitzung des Rates das endgiiltige Dokument, das nach der Unterzeichnung durch den Prasidenten żur auszufuhrenden Direktive wurde. Diese war eine Art Richtlinie fiir alle Stellen der Regierung, die im internationalen Bereich tatig waren. Die Aktivitaten des NSC waren aber auch nicht frei von Fehlern. Erstens ging bei dem Bestreben, generelle Dokumente auszuarbeiten, die komplizierte Natur der Sache, die nur bei naherem Betrachten sichtbar war, verloren, was im Endeffekt fiir die Institutionen, die die allgemein formulierte Politik in praktische Lósungen umsetzen sollten, eine Schwierigkeit bedeutete. Zweitens erwies sich der Rat fiir die Lósung von Krisensituationen als wenig geeignet. Hier waren seine ein wenig burokratischen Mech-anismen und die Neigung, generelle Fragen analytisch zu betrachten, ein Hindernis beim Treffen schneller Entscheidungen. Als eine deutliche Bestatigung dieser Tatsache kann gelten, dafi immer erst einige Tage nach dem Ausbruch eines Konflikts oder nach dem Eintritt eines anderen dramatischen Ereignisses die Prasidenten den Rat bereits zwecks Erwagung allgemeinerer Aspekte des betreffenden Vorfalls einberiefen und nicht um in die laufenden Handlungen einzugreifen. Sogar Prasident Eisenhower, der sich des Rates laufend bediente, hat es im Oktober 1956 vorgezogen, die laufende Unterstiit-zung nicht bei dem Rat, sondern bei seinen nachsten Mitarbeitern zu suchen. Der Nationale Sicherheitsrat selbst ist ein Gremium, dessen Bedeutung schwer zu iiberschatzen łst. Er formulierte die Richtlinien, die die Sicherheit des Staates betrafen und stellte somit bis zu einem gewissen Grade eine einheitliche Optik der ganzen Regierung sicher (so war wenigstens die Ausgang-skonzeption). Seine tatsachliche Rolle in der Gestaltung der Politik hangt gróGtenteils vom Prasidenten und von den Verhaltnissen ab, die in seiner Regierung herrschen. Die Institution (der Rat und dessen beratendes Personal) erwies sich in den Handen des Prasidenten als ein sehr brauchbares Werkzeug zur Gestaltung strategischer politischer Planung. Als beste Bestatigung dieser These kann gelten, dafi die Erfahrungen der ersten Periode, der Zeit von Truman und Eisenhower, von alien darauffolgenden Prasidenten dazu benutzt wurden, um den Rat, sein beratendes Personal und vor allem um den Sonder-beauftragten des Prasidenten fur Sicherheitsfragen zu starken. Aneks Recenzje dorobku naukowego kandydatów do stopnia i tytułów profesora Wiesław Balcerak Witold Biegański Andrzej Brożek Erhard Cziomer (prof, nadzw. i zwycz.) Andrzej Garlicki Andrzej Kastory Eligiusz Kozłowski Józef Łaptos Andrzej Mania Zygmunt Mańkowski Tadeusz Panecki Stanisław Parzymies Michał Pułaski Tadeusz Sawicki Piotr Sawicki Mieczysław Wieczorek Mieczysław Wrzosek Lubomir Zyblikiewicz Recenzje habilitacyjne Andrzej Brzeziński Michał Chorośnicki Czesław Ciesielski Erhard Cziomer Jerzy Godlewski Leszek Gondek Roman Jasica Ryszard Juszkiewicz Andrzej Kastory Władysław Kozaczuk Eligiusz Kozłowski Wiesław Kozub-Ciembroniewicz Józef Łaptos Ryszrd Majewski Andrzej Mania Sergiusz Mikulicz Tadeusz Panecki Andrzej Pankowicz Tadeusz Rawski Waldemar Rezmer Wojciech Rójek Szymon Rudnicki Tadeusz Sawicki Tomasz Schramm Piotr Stachiewicz Piotr Stawecki Irena Stawowy-Kawka Janusz Wojtasik Mieczysław Wrzosek Jan Zamojski Jerzy Zdrada Lubomir Zyblikiewicz 224 Aneks Aneks 225 Doktoraty honoris causa Prace doktorskie pisane pod kierunkiem prof. Mariana Zgórniaka Javier Peres de Cuellar Jean Baptiste Duroselle Opinie do doktoratów honoris causa Jan Karski (Uniwersytet Warszawski) Jerzy Lerski (Uniwersytet Wrocławski) Ernst Bussek (Akademia Górniczo-Hutnicza) Recenzje doktorskie Celina Bąk-Koczarska Henryk Batkiewicz Andrzej Bielawski Mieczysław Cieplewicz Krystyna Cywa Ryszard Czarny Stanisław Czerep Erhard Cziomer Norman Davies Jerzy Depo Jadwiga Dreszer Jerzy Drobiszewski Halina Florkowska Jerzy Godlewski Jan Gulak Andrzej Kastory Wojciech Kędra Henryk Korczyk Władysław Kozaczuk Maciej Kozłowski Jerzy Kupliński Beata Łyczko-Grodzicka Marian Maak Ryszard Madej Andrzej Mania Piotr Matusak Danuta Nikitenko Włodzimierz Nikitenko Detelina Nikolova-Dineva Stanisław Nurek Urszula Oettingen Kazimierz Olszański Ewa Orlof Jan Przewłocki Waldemar Rezmer Zbigniew Rudnicki Stanisław Skotnicki Arkadiusz Sokół Zbigniew Stępień Waldemar Szczepański Jerzy Świeca Benedykt Wilkowicz Grażyna Włodek-Mikołajewska Jan Wróblewski Wacław Szczekowski, Udział Ludowego Wojska Polskiego w walce o utrwalenie władzy ludowej w województwie krakowskim w latach 1945-1948 (1973) Stanisław Bak, Lotnictwo w polskiej myśli wojennej w latach 1918-1939 (1973) Michał Chorośnicki, Polityka niezaangażowania w latach 1960-1975. Rola i działalność państw afrykańskich (1979) Wiktor Kucharski, Kawaleria i wojska pancerno-motorowe w doktrynie wojennej armii II Rzeczypospolitej na tle miejsca tej broni w doktrynach głównych państw europejskich (1980) Andrzej Pankowicz, Obóz koncentracyjny Oświęcim w procesach norymberskich 1945-1949 (1980) Janusz Król, Szkocka Partia Narodowa (Scottish National Party) na tle ożywienia nacjonalizmu szkockiego w siódmej i ósmej dekadzie XX wieku (1981) Teresa Towpik-Szajnowska, Polska emigracja polityczna w Wielkiej Brytanii w latach 1945-1951 (1981) Wojciech Rójek, Rokowania o ograniczenie zbrojeń morskich 1919-1939 (1984) Andrzej Essen, Polska a Mała Entente 1920-1934 (1984) Grzegorz Mazur, Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ-AK (1984) Jan Rydel, Generałowie narodowości polskiej w armii monarchii habsburskiej (1986) Irena Stawowy-Kawka, Problem macedoński w ramach polityki narodowej Jugosławii (1986) Tadeusz Urbańczyk, „Bellona" w latach 1918-1939 i jej wpływ na kształtowanie polskiej myśli politycznej i wojskowej (1988) Stefan Bukowski, Telekomunikacja w II Rzeczypospolitej i jej aspekty militarne (1989) Prace magisterskie napisane na seminariach prowadzonych przez prof. Mariana Zgórniaka 1964 l. Janusz Micewski, Galicja Wschodnia wobec powstania styczniowego 1966-1967 2. 3. Andrzej Kręcioch, Doktryna wojenna armii powstania listopadowego i jej geneza Henryk Świebocki, Rumunia a powstanie styczniowe 1968 4. Tomohiro Yamazaki, Martyrologia wieźniów-Polaków w obozie oświęcimskim 226 Aneks 1970 5. Wiktor Kucharski, Kawakria w armii II Rzeczypospolitej w latach 1921-1939 6. Barbara Małyska, Rada Stanu w mechanizmie rządowym Królestwa Kongresowego 7. Lucjan Pytel, Armia Czerwona w polskiej publicystyce wojskowej okresu międzywojennego lat 1923-1939 8. Marian Skrabowski, Armia niemiecka w polskiej publicystyce wojskowej w latach 1918-1939 9. Wojciech KrzywoTączka, Wojskowe aspekty przewrotu majowego w 1926 roku t. •'.,'>„• f. :c 19. Jerzy Szczepański, Stosunki polsko-łotewskie 1919-1929 20. Jan Szewczyk, Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939 w świetle wojskowej prasy polskiej 1974 21. Marta Dudek, Prasa polska wobec likwidacji Czechosłowacji w marcu 1939 roku (marzec-kwiecień 1939) 22. Danuta Górszczyk, Tajne morskie zbrojenia Niemiec (1919-1935) 23. Halina Stoga, Granice Królestwa SHS po I wojnie światowej (promotor: prof. Hera-yk Batowski) 24. Teresa Towpik, Ruc/i oporw we Francji 1940-1944 1975 25. Marek Łomnićki, Wojsko Polskie w Hiszpanii 1808-1812 ,-- 26. Elżbieta Poliwka, Wyzwalanie wschodnich terenów byłego województwa rzeszowskiego spod okupacji hitlerowskiej przez Armie Czerwoną latem 1944 roku 27. Stanisław Stępka, Walki o wyzwolenie Górnego Śląska w 1945 r. Aneks 227 1976, 28. 29. 30. 31 . 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. Małgorzata Bazarnik, Udział partyzantów polskich i radzieckich w walkach o wyzwolenie południowej części województwa krakowskiego od lata 1944 do stycznia 1945 r. w świetle relacji uczestników walk Helena Blachura, Ruch oporu w powiecie bielsko-bialskim w czasie okupacji hitlerowskiej Anna Brzezińska, Ruchy rewolucyjne w Europie południowej w latach 1820-1824 w opinii prasy Królestwa Polskiego Jadwiga Kucia, Działalność Gwardii Ludowej i Armii Ludowej w podokregu sosnowieckim w okresie II wojny światowej Małgorzata Łużecka-Pawlik, Plan „Burza" w świetle korespondencji radiowej miedzy Naczelnym Wodzem a dowódca Armii Krajowej. Geneza - rozwój - realizacja Mieczysław Machalica, Początki władzy ludowej w powiecie bielskim w latach 1945-1946 Grzegorz Mazur, Walki o wyzwolenie północnej części województwa krakowskiego w latach 1944- 1945 Maria Mierzlikin, Administracja polska w powiecie pszczyńskim w latach 1922-1939 w świetle akt Archiwum Pszczyńskiego Stefan Muc, Stosunki polsko-niemieckie w rejencji opolskiej w latach 1930-1934 w świetle prasy polskiej i niemieckiej Zbigniew Obolewski, Oblężenie klasztoru Jasnogórskiego w 1655 r. w świetle piśmiennictwa historycznego i historiografii Barbara Pająk, Prasa śląska wobec rewizjonizmu niemieckiego w latach 1931-1933 Tadeusz Skurski, Działalność niemieckiej V kolumny w powiecie tarnogórskim w latach 1933-1939 Stanisław Słaboń, Struktura władz powstańczych i oblicze polityczno-społeczne powstania listopadowego na Litwie Ryszard Ślizankiewicz, 6-letni plan rozbudowy i modernizacji sił zbrojnych Rzeczypospolitej 1936-1942 i jego realizacja w latach 1936-1939 Barbara Węglarz, Życie kulturalno-oświatowe Ziemi Cieszyńskiej w okresie międzywojennym Tadeusz Wójcicki, Stosunki polsko-brytyjskie 1938-1939 1977 44. Stefan Hatys, Polska a Wielka Brytania w pierwszym okresie drugiej wojny światowej (wrzesień 1939 -lipiec 1941) 45 . Piotr Kruk, Ruchy migracyjne w regionie rzeszowskim w latach 1 945-1 948 46. Wojciech Rójek, Wielka Brytania wobec Genewskiej Konferencji Rozbrojeniowej 1932-1934 1978 47. 48. 49. 50. 51. Bruno Drwęski, Pochodzenie społeczne hitleryzmu w latach 1918-1933 Aleksandra Glijer, Stosunki polsko-tureckie w latach 1919-1939 Barbara Grochala, „Naprzód" wobec wojny domowej w Hiszpanii (1936-1939) Stanisław Grodzki, Stosunki polsko-brytyjskie, marzec 1939 -3 IX 1939 Stanisław Grubecki, Odrodzenie się Wojska Polskiego w byłym zaborze austriackim 228 Aneks 53. Lucyna Mastalska, Polska prasa sanacyjna wobec wojny domowej w Hiszpanii 1936-1939 54. Zbigniew Pasierbek, Sztab Główny Wojska Polskiego - jego rola w przygotowaniach do wojny 1939 roku 55. Maria Tempińska, Sprawa niemiecka w polskiej prasie górnośląskiej w latach 1938-1939 56. Endre Varga, Stosunki polsko-wegierskie w okresie kryzysu czechosłowackiego 1938 roku 57. Anna Wiekluk, Wojna partyzancka na Słowacji jesienią 1944r. i zimą 1945 roku 58. Anna Wiśniewska, Polska polityka wschodnia w latach 1934-1935 59. Krystyna Zbroja, Antyhitlerowska opozycja prawicowa w Niemczech w latach 1938-1939 1979 60. Urszula Rak-Oettingen, Gaullistowski nich oporu we Francji 1940-1944 1980 61. Ryszarda Chudzikiewicz, Polska wobec konferencji w Genui 62. Zbigniew Iwanek, Wschodni sojusznicy Francji wobec remilitaryzacji Nadrenii (marzec 1936) 63. Małgorzata Miśkowiec, Wojskowy wywiad niemiecki w latach 1933-1939 64. Bernard Suchmiel, Stosunki polsko-niemieckie w prasie sanacyjnej na przykładzie „Gazety Polskiej" i w prasie endeckiej na przykładzie „Gazety Warszawskiej" od sierpnia 1930 do maja 1933 r. 65. Bożena Suchmiel, Stosunki polsko-radzieckie w prasie sanacyjnej na przykładzie „Gazety Polskiej" i w prasie endeckiej na przykładzie „Gazety Warszawskiej" od sierpnia 1931 do lutego 1934 r. 1981 66. Stefan Bielański, Polityczne i militarne działania Organizacji Bojowej PPS w latach 1904-1908 na tle rosyjskich i polskich koncepcji rewolucyjnej walki z caratem 67. Barbara Brezdeń, Opozycja partii robotniczych w Niemczech wobec rządów nazistowskich w latach 1933-1935 68. Jan Rydel, Wojna w Mandżurii 1904-1905. Nowe zjawiska w sztuce wojennej 69. Lucyna Walczyk, Struktura hierarchiczno-organizacyjna więźniów obozów koncentracyjnych na przykładzie więźniów KL Auschwitz 1982 70. Ignacy Brózda, Wielka Brytania wobec stosunków polsko-radzieckich 1932-1939 71. Andrzej Kuler, Działalność polityczna rządu polskiego we Francji 1939-1940 72. Włodzimierz Mikulicz, Problem niemieckiej konspiracji wojskowej przeciw Hitlerowi w latach 1941-1944 73. Adam Roliński, Kawaleria II Rzeczypospolitej 1918-1921 74. Grzegorz Urbanek, Bałtycka flota wojenna Rosji Radzieckiej i ZSRR 1918-1939 w świetle polskiego czasopiśmiennictwa morskiego okresu międzywojennego Aneks 229 1983 75. Tadeusz Dziurżyński, Zarys dziejów obozu Bergen-Belsen w latach 1943-1945 76. Szymon Jackowski-Fedorowicz, Pułkownik Przemysław Barthel de Weydenthal 77. Stanisław Porębski, Problem Ukrainy Zakarpackiej w dobie pomonachijskiej (październik 1938-marzec 1939) 1984 78. Marek Herma, Walka o panowanie na Morzu Czarnym i cieśninach tureckich w latach I wojny światowej 79. Marian Mrozicki, Powstanie słowackie na tle koncepcji polityczno-strategicznych stron walczących wobec Europy środkowo-wschodniej 80. Wiesław Ptak, Lotnictwo japońskie i amerykańskie w wojnie morskiej na Pacyfiku w latach 1941-1945. 1985 81. Tadeusz Alpiński, Centralny Okręg Przemysłowy w planie modernizacji i dozbrojenia 82. Jan Kowalczyk, Słowacja w wojnie przeciw Polsce 1939 1986 83. Zbigniew Białek, Ukraińskie formacje wojskowe na służbie niemieckiej Abwehry 1939-1941 84. Maciej Hunia, Wojska powietrzno-desantowe państw europejskich i USA do roku 1945 85. Katarzyna Macha, Emigracja Żydów z II Rzeczypospolitej do Palestyny w okresie od 1935 do 1.09.1939 w oparciu o materiały polskiego MSZ 86. Mariusz Machynia, Zarys organizacji i działalności Korpusu Ochrony Pogranicza w latach 1924-1939 1987 87. Nina Dziubek, 2 Korpus PSZ we Włoszech po Monte Cassino 88. Piotr Gwoździkiewicz, Historia polskiej artylerii konnej 89. Bogumiła Hyla, Polscy Habsburgowie na Żytuiecczyźnie w latach 1838-1947 90. Andrzej Kirmiel, Opinia konserwatystów krakowskich wobec wojny amerykańsko-hiszpańskiej, an-gielsko-burskiej,rosyjsko-japońskiej 91. Wojciech Mazur, Rząd RP i żołnierze WP na internowaniu w Rumunii 1939-1940 92. Krzysztof Z. Nowakowski, Ochotnicze formacje strzeleckie w Galicji. Sierpień 1914 - sierpień 1915 93. Grzegorz Ostasz, „Burza" w Obwodzie AK Rzeszów 94. Piotr Setkiewicz, Kampania sprzymierzonych na Zachodzie w 1945 r. 230 Aneks 1988 95. Małgorzata Pol, Aspekt ekonomiczno-prawny niemieckiego tranzytu przez Pomorze Gdańskie do Prus Wschodnich w latach międzywojennych 96. Andrzej Kondziołka, Problem Zaolzia w stosunkach polsko-czechosłowackich 1945-1947 97. Magdalena Prusak, Zarys działalności Rządu Zjednoczenia i Obrony Narodowej 98. Stanisław Czarnawski, „ Czas " wobec Legionów 99. Jolanta Sikorska, Rząd i Rada Narodowa wobec zagłady Żydów na ziemiach polskich w latach okupacji. Zarys działań dyplomatycznych 100. Andrzej Przewoźnik, Baza łacznikowo-wywiadowcza nr l w Budapeszcie w l. 1939-1945 RO-MEK-LISZT-PESTKA. Zarys działalności 1989 .*':•..,•.'-•'/•.. 101. Jan Flisak, Polityka gospodarcza rządów Frontu Ludowego we Francji w latach 1936-1938 na podstawie wybranej prasy polskiej 102. Paweł Hudzik, Działalność POW w sprawach Wojska Polskiego na Wschodzie u progu niepodległości 103. Anna Jamróz, 12 Pułk Piechoty w latach 1918-1939 104. Dorota Janda, Organizacja i formy pracy przymusowej wykonywanej przez ludność w Generalnym Gubernatorstwie w czasie II wojny światowej 105. Jolanta Leśniak, Palestyna podczas I wojny światowej i w traktatach powojennych do 1923 r. Kwestia żydowska 106. Wiesław Morawski, Rewolucja kemalistowśka 107. Artur Patek, Problem narodowościowy Europy Wersalskiej 1919-1939 (2 tomy) '"*>";?!' 108. Ireneusz Sobas, Gen. bryg. Leopold Okulicki (1898-1946) 109. Joanna Wieliczka, Reichswehra i Armia Czerwona 'H »"Ofi! 1990 110. Witold Bujakowski, Wojna rosyjsko-japońska w opinii „Czasu" i „Naprzodu" 111. Marek Długopolski, Historia sowieckich wojsk powietrzno-desantowych 1930-1945 112. Bernadeta Gajda, Układ w Rapallo i jego oddźwięk w Polsce .,^ 113. Katarzyna Gadek, Jugosławia wobec polityki włoskiej w Albanii w latach 1919-1939 114. Małgorzata Kuśmierczyk-Balcerek, Estonia w latach 1939-1940 115. Małgorzata Łochowska, Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora „Hubala" 116. Marek Maszczak, Garnizon austriacki w Krakowie u progu XX wieku (1900-1914) 117. Marek Mączyński, Niemiecki aparat policyjny w Krakowie, stolicy Generalnego Gubernatorstwa w latach 1939-1945 118. Joanna Potasz, Stosunki brytyjsko-włoskie w basenie Morza Śródziemnego 1935-1938 119. Mirosław Puźniak, Mniejszości narodowe w Polsce okresu międzywojennego ze szczególnym uwz ględnieniem wojska i polityki narodowościowej władz wojskowych 120. Krzysztof Śmistek, Gen. Józef Kustroń (l 892-1939) 121. Alicia Wachnianin, Grupa ONR „Szaniec"' i jej myśl polityczna Aneks 231 122. Paweł Wroński, Rodzina Romanowów po abdykacji cara Mikołaja II 123. Kazimierz Kukułka, Prasa polska o „czystce" w Armii Czerwonej 1991 124. Wojciech Baliński, Tadeusz Pełczyński „Grzegorz" - próba biografii 125. Jacek Barszcz, Obrona Lwowa we wrześniu 1939 roku 126. Dariusz Błądek, Polityczna i charytatywna działalność Ignacego Jana Paderewskiego w czasie jego pobytu w USA w okresie I wojny światowej 127. Tadeusz Czekalski, Stosunki albańsko-sowieckie 1944-1968 128. Rafał Dębicki, Obrona Modlina 1915 + mapy i plany 129. Andrzej Grzywacz, Wschodniopruski obszar operacyjny w polskim planowaniu wojennym 1918-1939 130. Piotr Huber, Francuska flota wojenna od rozpoczęcia II wojny światowej do samozagłady w Tulonie (11X1939-27X11942) 131. Maciej Jugo, Publicystyka polska czasu „odwilży" 1955-1957 132. Beata Krzaczyńska, Stosunki polityczne hiszpańsko-niemieckie w latach 1939-1941 a sprawa angażowania się Hiszpanii w działania wojenne 133. Tomasz Majka, Idea jedności narodowej w propagandzie III Rzeszy 134. Beata Macior, Polityka Niemiec hitlerowskich wobec Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa 1939-1945 135. Piotr Mikietyński, 8 Pułk Ułanów Ks. Józefa Poniatowskiego 1918-1939. 136. Jolanta Musiał, Dzieje Łemków 1939-1957 (promotor: doc. dr hab. Andrzej Pankowicz) 137. Zofia Nowak, Działalność charytatywna Polonii amerykańskiej w okresie I wojny światowej 138. Beata Ostój, Międzynarodowa Komisja Nadzoru i Kontroli w Wietnamie 1954-1965 139. Stanisław Pochwała, Opozycja polityczna w Polsce wobec kwestii niemieckiej 1976-1989 (promotor: prof. Erhard Cziomer) 140. Robert Radwan, Polskie lotnictwo wojskowe u progu niepodległości 1918-1920 141. Leszek Sibila, Wojna Austro-Wegier z Serbią 1914-1915 142. Jarosław Skoczek, Kontrowersje wokół bitwy warszawskiej 1920 roku w publicystyce polskiej w latach 1920-1925 143. Wojciech Stepkiewicz, Radziecka polityka dławienia ukraińskiego mchu narodowego w latach 1943-1956. Cele, metody, rezultaty 144. Jacek Szpar, Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość - zarys działalności i struktura organizacyjna 145. Bożena Talaga-Krzysiak, Radziecki aparat bezpieczeństwa państwowego Cze-Ka, OGPU w latach 1917-1926 146. Ryszard Kawęski, Problem hierarchii więźniów w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau w latach 1940-1945 147. Tomasz Frasik, Niemiecko-radzieckie zbliżenie polityczne w 1939 r. 1992 148. Mirosław Dudek, Finlandia, państwa bałtyckie w polityce Wielkiej Brytanii w latach 1919-1921 149. Renata Gister, Prasa polska wobec kwestii remilitaryzacji Nadrenii 232 150. Aneks Antoni F. Klinowski, Stosunek polskich kół rządowych do niepodległościowych koncepcji OUN w latach 1939-1944 151. Tomasz Kot, Wojna polsko-radziecka w świetle prasy endeckiej 152. Marek Kozieł, „Czas" wobec wydarzeń rewolucyjnych w Królestwie Polskim 1905-1907 153. Tomasz Krzaczyński, „ROBOT" i ROBOT-owcy. Dzieje Komendanta i jego Zgrupowania (praca pod kierunkiem doc. drą hab. Andrzeja Pankowicza) 154. Dorota Papiernik, Stosunek USA wobec konfliktu polsko-radzieckiego w 1920 roku 155. Tomasz Poniewski, Międzynarodowe umowy wielostronne z lat 1856-1914 w sprawie ograniczeĄ w prowadzeniu wojny 156. Mariusz Potasz, Sekretariat Komitetu Obrony Rzeczypospolitej 1936-1939. Próba monografii 157. Artur Pych, Prasa polska wobec remilitaryzacji Niemiec w 1935 r. 158. Krzysztof Rączka, Artyleria polska za czasów panowania Wazów (1587-1668) 159. Dariusz Rodkiewicz, Jednostki KOP w kampanii wrześniowej 1939 160. Jarosław Rola, Bronisław Pieracki 1895-1934. Próba zarysu biografii 161. Paweł Szkop, Konflikt włosko-etiopski w prasie polskiej 162. Renata Śliwa, Stosunek wielkich mocarstw do problemu Galicji Wschodniej 163. Ryszard Turek, Akcja Ligi Morskiej i Kolonialnej na rzecz Marynarki Wojennej 164. Artur Urbański, Dzieje wojskowe pogranicza polsko-litewsko-pruskiego w latach 1918-1939 165. Piotr Wiórek, Okoliczności zawarcia i utraty mocy prawnej konkordatu polsko-watykańskiego z 1925 r. Stolica Apostolska wobecpaństwa i ideologii totalitarnych 1918-1950 166. Janusz Zalot, Kwestia granicy polsko słowackiej na Spiszu w latach 1918-1939. 1993 167. Michał Baczkowski, Galicyjskie formacje piechoty do 1914 roku 168. Robert Błaszkiewicz, Ekspedycja dardanelska 169. Zbigniew Burda, Dymitr Pisariew i ideologia nihilizmu 170. Mariusz Czajka, Oblężenie twierdzy przemyskiej (IX1914 - III 1915) 171. Zygmunt Długogórski, Grupy Szturmowe Szarych Szeregów w Krakowie w latach 1943-1945 172. Tomasz Gałązka, Powstanie i działania III Korpusu Polskiego na Ukrainie w 1918 r. **' 173. Robert Gąsiorek, Historia harcerstwa tarnobrzeskiego w latach 1912-1949 174. Iwona Gizicka-Jarek, Kraków w czasie I wojny światowej 175. Robert Gucał, Floty wojenne państw bałtyckich w latach 1918-1939 176. Bogusław Jazowski, Udział księdza Ferdynanda Machaya w walce o kształtowanie granicy państwowej na Orawie 177. Ewa Klimek, Sokół Polski w USA w latach 1887-1918 178. Edyta Kornaś, Stanowisko obozu prorządowego w Polsce wobec kluczowych zagadnień polityki międzynarodowej, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec i stosunków polsko-niemieckich w okresie styczeń - maj 1933 r. 179. Kazimierz Kukułka, Prasa polska o „czystce" przeprowadzonej w Armii Czerwonej w drugiej połowie lat 30-tych 180. Piotr Kuźnia, Zmienne koleje losu twierdzy Brześć nad Bugiem 181. Grażyna Mazur, Polski MSZ w świetle wspomnień dyplomatów w latach 1935-1939 i «••> R,-.mioła™ Młodnik. RomsławMiedziński. 1891-1972 Aneks 233 183. Renata Mytych, Ocena hitleryzmu w prasie sanacyjnej 1930 -2611934 184. Mirosław Natanek, 12 P.P. Ziemi Wadowickiej w latach 1939-1945 185. Beata Pindel, Polska wobec planu Paktu Wschodniego oraz sojuszu francusko-radziecko-czechosło-wackiego z maja 1935 r. 186. Jadwiga Proksa, Polityka rządów Republiki Słowackiej wobec mniejszości żydowskiej w latach 1938-1944 187. Piotr Radzikowski, Bombardowania strategiczne Niemiec podczas II wojny światowej 188. Tomasz Skrabski, Lotnictwo morskie w II wojnie światowej 189. Grzegorz Urbaniak, Tworzenie się Państwa Izrael. Rola emigracji żydowskiej z Europy Środkowej 190. Sławomir Urbański, Problem przynależności państwowej Górnego Śląska a ruch komunistyczny 191. Witold Zając, Generał brygady Walerian Czuma, 1890-1962 Spis treści at., • f Bibliografia publikacji Mariana Zgórniaka (1954-1994) (oprać. Piotr Mikietyński) ....... 9 STANISŁAW BAK, Polskie przygotowania do obrony przeciwchemicznej (1918-1939) .. 21 Preparatifs polonais a la defense anti-chimique (1918-1939) ....................... 31 Die polnischen Vorbereitungen zum Schutz vor chemischen Waffen (1918-1939) ....... 32 TADEUSZ URBAŃCZYK, Polska myśl wojskowa i doktryna wojenna na łamach „Bellony" w latach 1918-1939 ..................................................... 33 La pensie militaire polonaise et la doctrine de guerre dans les pages de „BELLONA" dans les annees 1918-1939 ..................................................... 44 Die polnischen Uberlegungen żur Kriegsfiihrung und die polnische Militardoktrin in der Zeitschrift „Bellona" in den fahren 1918-1939 .............................. 44 WOJCIECH MAZUR, Eksport polskiego sprzętu wojennego w okresie międzywojennym - kierunki i motywacje ................................................... 45 Exportations du materiel militaire polonais dans la periode de I'entre deux guerres et motivations ............................................................... 58 Der Export polnischen Kriegsgerdts in der Zwischenkriegszeit — Richtungen und Moti-vationen .................................................................... 59 ARTUR PATEK, Z dziejów Wojska Polskiego na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918-1920. Próba zarysu ...................................................... 61 De 1'histoire de l'Armee Polonaise et Siberie et en Extreme Orient de 1918 a 1920 (Essai de precis) .................................................................... 71 Żur Geschichte der polnischen Armee in Sibirien und im Fernen Osten in den fahren 1918-1920 (Versuch eines Abrisses) .............................................. 71 JOANNA WIELICZKA, Reichswehra a Armia Czerwona. Nawiązanie kontaktów i pierwsze porozumienia 1919-1923 ............................................. 73 La Reichswehr et l'Armee Rouge. Prise de contacts et premiers traites (1919—1923) .... 84 Die Reichswehr und die Rote Armee. Kontaktaufnahme und erste Vereinbarungen (1919-1923) .................................................................. 84 ANDRZEJ GRZYWACZ, Wschodniopruski obszar operacyjny w koncepcjach Generalnego Inspektoratu Sil Zbrojnych (1926-1928) ..................................... 87 Le terrain operationnel de Prusse Orientale dans les conceptions de 1'Inspectorat General des Forces Armees (1926-1928) .......................................... 99 Das Operationsgebiet Ostpreufien in den Konzeptionen des Generalinspektorats Jar Stre.itkriifte (CnS7\ ,'„ <ł»*, Inhrfr, 1Q16-1Q1K 1 nfl 236 Spis treści ANDRZEJ ESSEN, Memoriał gen. Bldhy. Przyczynek do dziejów stosunków polsko- czechosłowackich iv roku 1934 ................................................. 101 Le memoire dugeneral Bldha. Contribution d 1'histoire des relations polono-tchecoslo-vaques en 1934 ............................................................... 107 Die Denkschrift des Generals Blaha. Żur Geschichte der polnisch-tschechoslowaki-schen Beziehungen im Jahre 1934 ............................................... 107 MICHAŁ PUŁASKI, Próba podziału Palestyny w roku 1937 a problem emigracji Żydów 109 Tentative departage de la Palestine et leprobleme de l'emigration juive ............. 119 Der Versuch der Aufteilung Paliistinas und das Problem derjiidischen Auswanderung . 120 IRENA STAWOWY-KAWKA, Polityka handlowa III Rzeszy w Europie Południowo- Wschodniej w przededniu drugiej wojny światowej ............................... 121 Politicjue commerciale du Troisieme Reich en Europe du Sud et de 1'Est d de veille de la Seconde guerre mondiale .................................................. 133 Die Handelspolitik des Dritten Reiches in Siidosteuropa am Vorabend des Zweiten Weltkrieges .................................................................. 134 MAREK MACZYŃSKI, Niemieckie siły zbrojne jako element aparatu policyjno-repre- syjnego na terenie Krakowa 1939-1945 .......................................... 135 Les forces armees allemandes en tant qu'element de 1'appareil de repression policiere dans la ville de Cracovie dans les annees 1939-1945 ............................... 151 Die deutschen Streitkrdfte als Bestandteil des polizeilichen Repressionsapparates inKrakau in denjahren 1939-1945 .............................................. 152 WOJCIECH RÓJEK, Powiat gorlicki 1939-1945. Zarys podstawowych struktur organizacji konspiracyjnych i form ich działania oraz losów ludności .................... 153 Le district de Gorlice 1939-1945. Precis sur les structures de base des organisations clandestines et des formes de leur activite, ainsi que du sort de la population ......... 167 Der Kreis Gorlice in den Jahren 1939-1945. Abrifi der wichtigsten Strukturen der Unter-grundorganisationen und ihrer Aktivitdten sowie des Schicksals der Zivilbevolkerung 168 JAN RYDEL, Doświadczenia wojenne Wehrmachtu w kampanii 1939 roku w Polsce Południowej ................................................................... 169 Experiences de guerre de la Wehrmacht lors de la campagne de 1939 en Pologne du Sud . 181 Die Kriegserfahrungen der Wehrmacht im Feldzug 1939 in Siidpolen ................. 182 GRZEGORZ MAZUR, Wywiad ZWZ a plan „Barbarossa" ......................... 185 Le service d'espionnage de 1'Union de la Lutte Armie et le plan „Barbarossa" ........ 196 Der Nachrichtendienst des „Verbandes fur den bewaffneten Kampf (ZWZ) und der „Fali Barbarossa" ..................................................... 196 ANDRZEJ PANKOWICZ, Katyń, prawo, sprawiedliwość. Rozważania na marginesie prawa norymberskiego ........................................................ 197 Katyn, droit, justice. Reflexions en marge du droit de Nuremberg .................... 209 Katyn, Recht, Gerechtigkeit. Uberlegungen am Rande des Nurnberger Prozesses ...... 209 ANDRZEJ MANIA, Rada Bezpieczeństwa Narodowego 1947-1961 .................. 211 Conseil de Securite Nationale 1947-1961 (The National Security Council)'............ 220 Der Nationale Sicherheitsrat (The National Security Council) in den Jahren 1947-1961 221 Aneks ........................................................................... 223 Biblioteka IHUW IllllIlll INIIllll IlllIII