MORRIS KROK O W O C E pożywienie i lekarstwo Sekrety zdrowia Oficyna Wydawnicza "SPAR" OD AUTORA "I te nauki są dla wszystkich ludzi, jako że wiodą nas wstecz do naszego naturalnego dziedzictwa i wszystkiego, co jest obce". Nr 1, str 15 Kindred Soul, rozdz.I Oryginalna wersja tej książki została ukończona w 1961 roku pod tytułem "Zwycięstwo nad chorobą". Pomimo tego, główny temat czy też końcowy problem pozostaje ten sam, ponieważ dotyczy sposobu odżywiania pozostającego w harmonii z działaniem ludzkiego ciała. Dzięki środkom masowej komunikacji istnieje obecnie większa świadomość dotycząca potrzeby życia w bardziej rozsądny sposób. Pomimo tego istnieje wciąż duża niepewność, dotycząca tego tematu. Powód złego stanu zdrowia i zapobieganie mu jest dziś taką samą tajemnicą, jaką był dla naszych zamieszkujących jaskinie przodków. Współegzystuje z tym zamieszaniem niekończące się poszukiwanie form leczenia i podział objawów na wiele kategorii. Nikt nie powinien być z pewnością przeciwny badaniom czy poszukiwaniom lepszych dróg działania czy klasyfikowania innych aspektów naturalnego prawa oczekujących na ujarzmienie choroby. Powinno się jednak sprzeciwiać poszukiwaniom rozwiązań bez brania pod uwagę przyczyn. Tak więc książka ta nie zawiera długiej listy produktów lub soków oraz kombinacji różnych pokarmów, jako recept lub kuracji poszczególnych objawów. Pokaże ona jednak, jak zdecydowaną poprawę zdrowia przyniesie zmiana rafinowanych i szkodliwych produktów na produkty całe, nie rafinowane i nie zepsute. Fermentacja pokarmów poprzez oczyszczanie w fabrykach białego cukru i białej mąki, lub wyciskanie oleju z nasion i orzechów nie może poprawić ogólnego stanu naszego zdrowia. Poprzez rafinację żywności usuwamy bardzo potrzebny błonnik i części niestrawne, jak również witaminy i sole mineralne. Kiedy usuwamy olej z ziarna, to nie tylko usuwamy niestrawne części z naszej diety, gdyż olej najprawdopodobniej zjełczeje i stanie się toksyczny dla ludzkiego organizmu. Co więcej, duże ilości tłuszczów i olejów, niezależnie czy są nasycone czy nie, nie tylko zakłócają trawienie innych pokarmów, ale same w sobie są trudne do użycia czy utlenienia. Podobnie jest, kiedy spożywamy duże ilości cukrów, włączając w to miód, melasę i syrop klonowy, zapełniamy ciało wysoce skoncentrowanym pożywieniem - substancją, którą organizm powinien uzyskać, rozkładając bardziej złożone pożywienie, jak marchew, buraki, owoce, kiełki, całe ziarna i orzechy. Każdy może stwierdzić to, co jogowie, że można odmłodzić ciało przekroczywszy 50 lat życia. Spotkałem wielu maratończyków w wieku lat 50. i 60., będących we wspaniałej kondycji fizycznej dzięki reżimowi dietetycznemu i treningowi. Ale zasadniczą cechą systemu odmładzającego jest to, że musi on być dokonany przez nasze wysiłki zużytkowania darów natury takich, jak wysiłek fizyczny, słońce i świeże powietrze. Ten wstęp został w zasadzie ukończony w miesiąc po moim starcie w siódmym z kolei Maratonie Przyjaciół w dniu 1 czerwca 1984 roku. Uzyskałem wówczas czas 8 godzin i 30 minut w kilka tygodni po moich 53 urodzinach. Udało mi się to osiągnąć przez skoncentrowanie się na treningu przez ostatnich 6 tygodni przed biegiem i przez dodanie około godziny ćwiczeń jogi dziennie oraz zachowywanie zasad dietetycznych, zawartych w tej książce. Niewątpliwie, podstawowe dla dobrego zdrowia jest takie życie, w którym osiąga się końcowe samozadowolenie - preludium do daru życia żywym uczuciem - bez angażowania się w dodatkowe ćwiczenia i aktywność. W końcu zwierzęta żyjące naturalnie gotowe są do wysiłku bez ćwiczeń, bo specjalnie nie trenują. Człowiek musi wybrać sobie inteligentny program zdrowotny tak, aby mógł wykorzystać najlepsze z tego, co życie oferuje i mieć energię do życia. Morris Krok 1. JAK FUNKCJONUJE CIAŁO * Wielka tajemnica życia * Błędne sądy o białku i komórce * Leki, odporność i teoria zarazków * Jak osiągnąć zdrowie "I człowiek winien być na zawsze zainspirowany, gdy czuje swe pokrewieństwo z wszelkimi formami życia, swoją wewnętrzną jedność z wszystkimi jego przejawami". Kindred Soul, rozdz. 1, str. 17 Tajemnica życia jest zbyt głęboka, by przeniknęli ją nawet filozofowie i święci. Ani rozmyślania, ani dyskusje i pisanie o życiu nie są w stanie wyjaśnić jego istoty. Tylko doskonałe zdrowie może pozwolić naszym siłom witalnym wybuchnąć z mocą, która sprawi, że będziemy cieszyć się każdą chwilą. Życie jest zasadniczo utkane z energii, siły i magnetyzmu. Teorie, wierzenia, myśli, definicje nie mają nic wspólnego z tajemnicą życia. Oczywiście, w dążeniu do wyjaśnienia sensu istnienia używamy opisów słownych, lecz bez względu na to co myślimy, życie wibruje wokół nas w swój własny, dziki i nieokiełznany sposób. Życie jest tak wielką tajemnicą, że żaden uczony nie potrafi wyjaśnić drzemiącej w mikroskopijnym zarodku zdolności rozwinięcia się w człowieka, zwierzę czy roślinę. Nikt nie potrafi wyczerpująco odpowiedzieć, jak z powietrza, którym oddychamy i jedzenia, które spożywamy, powstaje krew, tkanki, mięśnie i kości. Co w gruncie rzeczy wiemy o funkcjonowaniu wzroku, słuchu i innych zmysłów? BŁĘDNE SĄDY O BIAŁKU I KOMÓRCE Współcześni dietetycy twierdzą, że do budowy i uzupełnienia tkanek potrzebujemy białka - lecz czym jest białko? Uważają także, że nie będziemy zdrowi, jeśli nie dostarczymy organizmowi odpowiedniej ilości węglowodanów i tłuszczów, będących źródłem energii i zapewniających nam ciepło. Na długo zanim zaczęto spisywać historię, człowiek i zwierzęta żywili się tym, co mogli odpowiedniego znaleźć dla swych przewodów pokarmowych, nawet jeśli były to tylko dzikie owoce lub trawy. Dzikie zwierzęta robią to także dziś. Ludzie nie zastanawiali się nad swym pożywieniem w kategoriach białek, tłuszczów, soli mineralnych, witamin i aminokwasów. Interesowały ich pokarmy smaczne. To, że były one naturalne, surowe i spożywane w całości sprawiało, że dieta była odpowiednia. Również i dziś zwierzęta pozostają zdrowe, jedząc tylko jeden rodzaj pokarmu. Pomimo tak istotnych przesłanek, przemawiających za dietą naturalną, uważa się, że człowiek musi odżywiać się w sposób zrównoważony. Co zaś się składa na dietę zrównoważoną, to tajemnica, której nauka nigdy nie wyjaśni, o ile nadal rozpatrywać będzie pożywienie w kategoriach białek, tłuszczów i kalorii, a także podtrzymywany będzie fałszywy pogląd, że człowiek musi jeść mięso, aby budować swe ciało. Nauka twierdzi także, że organizm odnawia ciągle swój skład komórkowy i dziś nie jesteśmy już tacy sami jak wczoraj. Jeśli tak jest w istocie, to dlaczego nabyta w dzieciństwie głęboka blizna nie zmienia się w ciągu życia? Świadczy to, że tkanki mają zdolność wzrostu i zabliźniania ran, ale rodzimy się i umieramy z tą samą powłoką zewnętrzną i wewnętrzną. Gdyby komórki ciągle się wymieniały, to nasz wygląd zmieniałby się z czasem, gdyż w procesie tworzenia nigdy nie powstają dwie identyczne rzeczy. LEKI, ODPORNOŚĆ i TEORIA ZARAZKÓW Współcześni lekarze klasyfikują choroby, nadając im tysiące nazw, lecz czy potrafią wyjaśnić prawdziwą przyczynę choroby lub nawet zwykłego kataru? Czy rozumieją naukę Hipokratesa głoszącą, że jedzenie musi być naszym lekarstwem, a lekarstwem - jedzenie? Na rynku pojawiają się coraz to nowe leki, lecz w jakim naprawdę stosunku pozostaje to do sił życiowych - zawsze, od początku stworzenia takich samych? Leki usuwają lub tłumią jedynie objawy, a nie przyczynę choroby. Można nawet posunąć się dalej i stwierdzić, że nie istnieje nic takiego, jak lekarstwo. Teoria leków zakłada, że ludzkie nawyki nie są odpowiedzialne za choroby i że człowiek może postępować jak chce, byleby tylko przestrzegał przepisów leczenia. Arogancja łączy się z głupotą, gdy człowiek naiwnie wierzy, że choroby są powodowane przez zarazki - mikroskopijne istoty zesłane na naszą planetę, by polować na nas niczym demony, powodować ból i cierpienie. Jest to szalenie wygodna teoria, przesuwająca odpowiedzialność za chorobę z troski o właściwe pożywienie i dbania o kondycję fizyczną na bakterie, które po prostu wypełniają swoją oczyszczającą rolę. Człowiek najwidoczniej nie zdaje sobie sprawy z tego, że bez bakterii życie przestałoby istnieć. Naszym prawdziwym problemem jest ignorancja i zagnieżdżone w naszych umysłach przesądy, szczególnie dotyczące zdrowia. Życie przedstawia sobą tajemnicę zupełnie inną niż sądzimy. Jako że tajemnica ta dotyczy cudownego dzieła, które "zostało stworzone na wieczność w niebiosach" - spójrzmy na nie z nietechnicznego punktu widzenia. Pozwoli nam to może znaleźć prawdziwe rozwiązanie naszych zdrowotnych i dietetycznych problemów. JAK OSIĄGNĄĆ ZDROWIE? W rezultacie istniejących wątpliwości, dotyczących tego co powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić, by zachować zdrowie, człowiek nie wie w końcu od czego zacząć. Z jednej strony skali znajdują się zbyt trudne i daleko idące próby, z drugiej - brak jakichkolwiek wysiłków i oczekiwanie, że to inni rozwiążą jego problemy. Przeciętna osoba, której rodzice byli zdrowi, nauczona prawidłowego odżywiania i praktykująca ćwiczenia na świeżym powietrzu, teoretycznie powinna przejść przez życie bez żadnych dolegliwości i zaburzeń psychicznych. Gdybyśmy żyli zgodnie z naturą, niepotrzebne byłoby nasze poszukiwanie sposobu na zdrowie, a naszych umysłów nie mąciłby nienaukowy żargon, dotyczący zarazków, immunizacji, cudów medycyny i zrównoważonej diety. Przy sprawnej pracy naszego organizmu: biciu serca, oddechu czy funkcjonowania jelit, nie potrzebujemy - w pewnym sensie - mieć żadnej wiedzy o innych, ważnych organach ciała, jak wątroba, trzustka czy nerki. Dowodzi to, że właściwy tryb życia umożliwia "wewnętrznej inteligencji" objęcie kontrolą organizmu bez jakiejkolwiek ingerencji z naszej strony. W ciągu całego życia Natura - w formie objawów chorobowych - ostrzega, by kojarzyć ból i cierpienie z naszym postępowaniem. Jej zasadniczym przesłaniem jest, że musimy najpierw zrezygnować z zachowań ewidentnie szkodliwych tak, żeby w końcu udało się nam wykorzenić subtelniejsze czy bardziej ukryte przyczyny chorób. Nie ma zwycięstwa większego i bardziej satysfakcjonującego, niż przezwyciężenie złych nawyków i uwolnienie umysłu z przesądów, niewiedzy i strachu wynikających z błędnych przekonań. Jeśli jesteśmy świadomi potrzeby rezygnacji z czegoś, co - niezależnie jak cenne i drogie jest dla nas - powoduje ból i cierpienie, to wówczas nawet niewielkie zwycięstwo nad chorobą da nam poczucie wolności. Gdy wszystkie nasze poprzednie wysiłki okazały się bezowocne, wtedy zwykła rezygnacja z czegoś może przynieść tak poszukiwane, cudowne uleczenie. Taka, oparta na zrozumieniu i świadoma kuracja, będzie skuteczna i okaże się łatwa. "Wiedza jest światłem, lecz wiedza ze światła jest największym objawieniem". * * * Ciało, inteligentna, samolecząca się jednostka pracuje bardziej wydajnie, jeśli nie ingerujemy w jego zdumiewającą strukturę i czynności substancjami i praktykami nie harmonizującymi z jego wrodzoną mądrością. 2. OCZYSZCZAJĄCE PROCESY W NASZYM CIELE * Ciało jako destylująca fabryka * Fermentacja w przewodzie pokarmowym * Odkładanie się złogów w błonach śluzowych * Zły sposób myślenia * Ciało odrzuca tylko to, czego nie potrafi zużyć * Choroba zajmuje miejsce, ma swą masę * Rafinacja żywności jest błędem * Dlaczego chorują zwierzęta w Yosemite? * Zdrowie jako równowaga między przyswajaniem a wydalaniem * Objawy procesu oczyszczania się organizmu * Substancje drażniące "Oświecony człowiek może zapoczątkować samoleczenie i podtrzymujące zdrowie procesy dane nam przez Stwórcę, nieskończenie wyższe niż chirurgia i leczenie lekami. Bóg skieruje jego siłę życiową tam, gdzie lekarz nie dotrze swym skalpelem". Kindred Soul, rozdz. 4, str. 45 Nie istnieje urządzenie porównywalne z zadziwiającą strukturą ludzkiego ciała. Praktycznie wszystko, co człowiek jest w stanie wynaleźć w formie maszyn i urządzeń (pompy, koła napędowe, dźwignie, telefony, systemy komunikacji, wodociągi, komputery, laboratoria chemiczne), możemy znaleźć wewnątrz siebie. Ale z dietetycznego punktu widzenia - bez względu na to, jak skomplikowane może się to wydawać - ciało jest fabryką destylującą. Pożywienie, które jemy, a także powietrze, którym oddychamy. Układy asymilujące naszego organizmu wyodrębniają z roślin i owoców najcenniejsze ekstrakty i wchłaniają je do krwiobiegu. Te składniki, które są zbyt trudne do przyswojenia, jak błonnik, celuloza i inne są wydalane przez jelito. Niezależnie od tego kosmki, pokrywające jelito cienkie, wchłaniają jak gąbka wszystko inne co zjadamy, czy jest to biały chleb, lody, skrobia, ciastka, tłuszcze, środki chemiczne i barwniki zawarte w pożywieniu lub, mówiąc ściśle, w tak zwanym pożywieniu. FERMENTACJA W PRZEWODZIE POKARMOWYM Skądinąd, z powodu ciastkowego charakteru rafinowanej żywności, cała wyściółka jelita cienkiego - włączając w to dwunastnicę i żołądek - może zostać dokładnie oblepiona resztkami pożywienia. Produkty nabiałowe, jak mleko, śmietana i sery, na równi z jajkami i tłustymi porcjami mięsa, mogą powiększać jeszcze warstwę szlamu. Wszystkie te pozostałości fermentują w wewnętrznym cieple przewodu pokarmowego, podsycając nasze bóle, przeziębienia i gorączki, przy ciągłym odkładaniu się dalszych resztek. Substancje gnilne nie są aż tak trujące, aby nas zabić od razu, lecz wystarczająco szkodliwe, by spowodować wieloletnie cierpienia. Są stopniowo transportowane poprzez krew do tkanek lub odkładane na błonach śluzowych. BŁONY ŚLUZOWE - MIEJSCE ODKŁADAJĄCYCH SIĘ ZŁOGÓW Błona śluzowa jest wyściółką wnętrza naszego ciała. Pokrywa żołądek, jamę ustną, przełyk, zatoki, trąbki słuchowe, jelito cienkie i grube, wątrobę, gruczoły, układ oddechowy, uszy, nos, serce, nerki, pęcherz, pochwę, żyły, naczynia krwionośne i tętnice. Uboczne produkty trawienia są w stanie wędrować wzdłuż błon śluzowych do różnych części ciała. Wyjaśnia to np., dlaczego wydzielina śluzowa dróg oddechowych może dotrzeć przez jamę ustną do jelita cienkiego. Wewnętrzna organizacja naszego ciała jest taka, że jeśli odżywiamy się niewłaściwie - rafinowaną, przemysłowo produkowaną żywnością: ciastkami, słodyczami, herbatnikami oraz produktami pochodzenia zwierzęcego, jak mięso, ryby, mleko, ser, śmietana i jajka, które są źródłem cholesterolu i kwaśnego szlamu - wtedy całe błony śluzowe pokryte są szkodliwymi złogami. Niezależnie od ilości nieodpowiedniego jedzenia, pewna ilość osadów pokryje błony śluzowe gardła, płuc, uszu, nosa, jelita i pochwy. Oczywiście, ich zagęszczenie będzie większe, jeżeli będziemy regularnie spożywać większe ilości pokarmów szkodliwych, choć umiarkowana ilość, także może spowodować powstanie złogów. Trzeba zaznaczyć, że nasz organizm nie jest odpowiednio wyposażony do walki ze złogami i toksynami, choć posiada wspaniały system naczyń limfatycznych i węzłów chłonnych. Te złogi nie stają się częścią naszego ciała, są raczej odkładane tam, gdzie - z punktu widzenia funkcjonowania organizmu - będą najmniej szkodliwe. Jednakże stają się one przeszkodą dla naszej energii życiowej i działają jako źródło fermentacji i produkcji gazów gnilnych, które są powodem dolegliwości, jak również powstawania brodawek, głównie w rejonie ramion i pleców. To, co usiłuję tu wyjaśnić, nie jest rzeczą powszechnie znaną, gdyż na ogół uważa się, że wszystko co przyswajamy jest przekształcane w zdrowe tkanki i krew. Co więcej, istnieje mylne przekonanie, że siła organizmu jest tak wielka, że odrzuci złe rzeczy i wyselekcjonuje dobre. Taki pogląd jest zupełnie niesłuszny, ponieważ procesy w organiźmie przebiegają w sposób bezwładny. Innymi słowy, wszystko, cokolwiek jest możliwe do przyswojenia przez przewód pokarmowy, zostanie przefiltrowane do krwi i układu limfatycznego, niezależnie czy jest to substancja trująca i pozbawiona wartości odżywczych, czy nie. Wszystkie syntetyczne substancje używane przy produkcji żywności, jak środki zapachowe, barwiące czy stabilizujące nie posiadają żadnej wartości odżywczej. Podobnie jest z lekarstwami, sporządzonymi syntetycznie lub z trucizn ze świata roślin, a ich działanie lecznicze wynika z ich stymulujących lub sedadywnych (depresyjnych) własności. Za chwilową ulgę przynoszoną przez te tzw. lekarstwa przychodzi potem płacić wysoką cenę. CIAŁO ODRZUCA TYLKO TO, CZEGO NIE POTRAFI ZUŻYĆ Innym ważnym i ogólnie niezrozumianym faktem jest to, że jakiekolwiek substancje, które są wydalane przez skórę, jelita, pęcherz i otwory naturalne, jak nos, usta i uszy, nie przynoszą żadnego pożytku organizmowi. Widać to wyraźnie na przykładzie błonnika, celulozy i niestrawionych resztek wydalanych przez jelita. Zanim będą one odrzucone, wyizolowane zostaną wszystkie nadające się do przyswojenia składniki spożytego pokarmu. Podobnie, jeśli przy poceniu się pozostaną na skórze kryształki soli. Jest to wskazówką, że ciało nie potrafi zużyć całej, dostarczonej soli, a także, iż budowa cząsteczkowa jej kryształków jest nieodpowiednia, by stały się one składnikiem odżywczym komórek czy mięśni. Wydalając sól, organizm nie utracił niczego cennego. Ktoś mógłby naturalnie powiedzieć, że jest oczywiste, iż substancje syntetyczne, leki i jady roślinne nie mają wartości odżywczej. A także w żaden sposób nie zmieniają funkcji ciała, jak przewodzenia impulsów nerwowych, krążenia płynów, ruchów stawów i kończyn i tajemniczych funkcji mózgu - magazynowania doświadczeń i przywoływania ich, gdy są potrzebne. To, co nie jest oczywiste i pozostaje wciąż jeszcze tajemnicą dla świata medycznego i dla zwykłych ludzi to fakt, że choroby związane są z odkładaniem się dużej ilości toksycznych złogów skutkiem ciągłego, niewłaściwego odżywiania - przy ciężkim przeziębieniu objawia się to obfitą wydzieliną z nosa. Skrobia, szczególnie rafinowana oraz tłuszcze zwierzęce, znajdujące się w jajkach, mięsie i produktach mlecznych, odkładają się na powierzchni jelita w postaci szlamu, który nie może być absorbowany przez krew, ale może ślizgać się po błonach śluzowych, niczym krople gęstego oleju. Jak już wspominałem wcześniej, ta warstwa ulega fermentacji i gniciu, a co więcej - zatyka prawidłowo funcjonujące dotąd narządy: płuca, serce, nozdrza, uszy, zatoki, przewód pokarmowy, wątrobę i układ limfatyczny. CHOROBA ZAJMUJE PRZESTRZEŃ I MASĘ W celu dokładnego zrozumienia tej książki i nauk w niej zawartych proszę zauważyć, że choroba jest czymś, co zajmuje przestrzeń i posiada masę. W tym samym sensie można powiedzieć, że przesądy, fałszywe poglądy i złe wykształcenie wypełniają umysł pojęciami, których być nie powinno i dopóki nie zostaną wyrugowane, kładą się ciężarem na naszym życiu i prowadzą nas z jednego ślepego zaułka do drugiego. Właściwa wiedza musi uwolnić nas z tego labiryntu ślepych uliczek i wyzwolić fizycznie i psychicznie. Jeśli nie zrozumiemy sensu oczyszczających czynności naszego ciała, skłonni jesteśmy myśleć, że istnieje łatwa droga wyleczenia poprzez proste zażycie tabletki lub wstrzyknięcie czegoś do krwiobiegu. Zaczynamy szukać kozłów ofiarnych, takich jak zarazki, bakterie i wirusy i pozwalamy się otumaniać, ufając tzw. kuracjom i lekom uodparniającym. Myślimy w ten sposób lub pozwalamy się oszukiwać, ponieważ nie nauczono nas, lub po prostu nie potrafimy sami dostrzec zależności pomiędzy sposobem życia a naszymi chorobami. Kardynalna zasada, która przyświeca tej książce, brzmi: dobre zdrowie opiera się na rozsądnym życiu każdego dnia, a nie na środkach ostrożności, podejmowanych od czasu do czasu. RAFINACJA ŻYWNOŚCI JEST BŁĘDEM Można z całą pewnością stwierdzić, że najbardziej szkodliwy błąd popełnił człowiek zaczynając rafinować żywność i przyjmując, że stosowanie tej metody jest podstawą właściwego odżywiania. Chociaż ukazało się już wiele publikacji podkreślających konieczność odżywiania się całościami pokarmowymi, np. pełnymi ziarnami zbóż, surowymi owocami i jarzynami, to ilość zjadanych codziennie ciastek, herbatników, słodyczy i czekolad wskazuje, że człowiek nie jest w pełni świadomy szkody, jaką wyrządza sobie fizycznie i psychicznie. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że efektem zjadania rafinowanej żywności są maziste złogi, tworzące się w przewodzie pokarmowym, pokrywające i zaklejające całe błony śluzowe, także w obrębie migdałków i innych narządów limfatycznych. Medycy zaś, zamiast zrozumieć oczyszczającą rolę, spełnianą przez migdałki, wolą usuwać je już dzieciom. DLACZEGO CHORUJĄ ZWIERZĘTA W YOSEMITE? W bajkowym, kalifornijskim Yosemite National Park turyści przestrzegani są przed karmieniem dzikich zwierząt, takich jak np. wiewiórki, rafinowaną i przetworzoną żywnością zawierającą sól, biały cukier i białą mąkę. Nie tylko oducza to zwierzęta poszukiwania naturalnego pożywienia, lecz również zaburza trawienie tak, że w końcu umierają one z niedożywienia. Innymi słowy zostają zagłodzone za pomocą niewłaściwego pożywienia. Jeżeli tak się dzieje z dzikimi zwierzętami, odnosi się to również do człowieka, który przecież jest żywym stworzeniem, potrzebującym pożywienia odpowiedniego do swych fizjologicznych cech. Jest to również wskazówka, że jeśli można w ten sposób zaszkodzić zwierzętom, nawet w sytuacji, gdy mają one do dyspozycji świeże powietrze, słońce i ruch, to w takim razie kluczem do dobrego zdrowia jest odżywianie - zarówno człowieka, jak i zwierząt. Nie osiągniemy zdrowia, jeśli nasze zwyczaje żywieniowe będą nieodpowiednie. Dla naszych rozważań ciało możemy przedstawić sobie w formie takiego modelu: asymilującego organizmu, na który składają się usta, przełyk, żołądek, jelito cienkie i różne narządy wydzielające soki trawienne, jak wątroba, pęcherzyk żółciowy i trzustka. Jelito cienkie, o długości ok. 7 m, można opisać jako główną komorę absorpcyjną, choć owoce i jarzyny zaczynają uwalniać swe życiodajne składniki do strumienia krwi już w ciągu kilku minut po znalezieniu się w żołądku. ZDROWIE - RÓWNOWAGA MIĘDZY PRZYSWAJANIEM A WYDALANIEM Narządami wydalniczymi są nerki, które filtrują zanieczyszczenia z krwi; płuca, gdzie ma miejsce wymiana gazowa - uwalnianie dwutlenku węgla i pobieranie tlenu; skóra, która wydala zarówno wodę dla ochłodzenia ciała, jak też niewielkie ilości kwasu moczowego i soli. Zdrowie zachowujemy wtedy, gdy zarówno narządy asymilujące, jak i eliminujące działają harmonijnie i istnieje równowaga między ich funkcjonowaniem. Ciągła niestrawność wynika z zablokowania lub uszkodzenia narządów asymilujących, podczas gdy wiele chronicznych, wiążących się z zakwaszeniem organizmu chorób jest wynikiem uszkodzenia funkcji narządów wydalniczych przez nagromadzone produkty uboczne. Oczywiście, jeśli człowiek nauczy się spożywać odpowiednie pokarmy, oba zespoły narządów będą działać efektywnie. Kiedy jemy, to dominuje działanie narządów asymilujących, lecz kiedy odpoczywamy, śpimy lub pościmy, wtedy dajemy ciału okazję wydalenia wszystkich toksycznych i niepożądanych substancji z tkanek. To, co naprawdę ma miejsce, to uwalnianie się toksyn z narządów, w których były zmagazynowane, w celu ich dalszej eliminacji z organizmu. OBJAWY PROCESU OCZYSZCZANIA SIĘ ORGANIZMU To uwalnianie się niepożądanych substancji do krwiobiegu wywołuje wiele objawów, które mogą przyjmować różne postaci: bóle głowy, niestrwaności, bóle serca, bóle mięśni i stawów, zaparcia, nerwica, kaszel, wymioty, dolegliwości gastryczne, biegunka, czyraki, pryszcze. Inne możliwe objawy to : gorączka, przeziębienia i zapalenia. Całkowita ulga nastąpi wtedy, jeśli nie będziemy niepotrzebnie tłumić tych objawów. Prawidłowe postępowanie polega na kontynuacji programu oczyszczania organizmu lub diety surowej, odpowiedzialnych za uwalnianie się toksyn do krążenia i krwioobiegu. Jednakże, gdy tylko te szkodliwe substancje zostaną wyeliminowane przez pęcherz i skórę (wraz z potem) - samopoczucie poprawi się. Najpierw organizm pozbywa się najświeższych warstw toksyn i złogów, lecz stopniowo, jeśli kontynuujemy oczyszczanie, starsze pokłady zaczną się uwalniać, powodując następną serię objawów, które miną jak poprzednio. Te niepożądane substancje mają tendencje do drażnienia tkanek i błon śluzowych w podobny sposób jak pyłek, który wpadł do oka. Tego typu podrażnienie oka, czy też wzmożoną perystaltykę po zażyciu środka przeczyszczającego. W tym ostatnim przypadku, jeśli dawka była zbyt duża, to silne podrażnienie jelita wywoła biegunkę. SUBSTANCJE DRAŻNIĄCE Często spotykane substancje, które mogą spowodować podrażnienie, to pieprz, sól, czosnek, musztarda, chrzan, ocet oraz wszystkie dodatki chemiczne. Jeżeli spożywane są zbyt często w dużych ilościach, to mają tendencję do drażnienia całego układu pokarmowego i wydalniczego, szczególnie nerek, pęcherza i odbytnicy. Spowodowane jest to ich odkładaniem się w tych miejscach. Dlatego też, ponieważ procesy oczyszczania się organizmu i odnowy mają miejsce w nocy, to szczególnie wtedy, gdy odżywiamy się niezbyt rozsądnie, możemy obudzić się rankiem z zatkanym nosem, wydzieliną śluzową w gardle i kwaśnym, gorzkim lub słonym smakiem w ustach. Jeśli zmienimy dietę na surową, wszystkie te objawy znikną, chyba że powrócimy od czasu do czasu do złych przyzwyczajeń. * * * Rozwiązanie zagadki zdrowia polega na daniu Naturze choćby połowy szansy, ponieważ jeśli wytrwamy w prawidłowym programie żywieniowym i jeść będziemy tylko wtedy, gdy naprawdę potrzeba, to pozbycie się nawet przewlekłych chorób, stanie się możliwe. Co więcej, pozostaniemy naturalnie młodzi, szczupli i sprawni. 3. BUDOWA FIZJOLOGICZNA POTWIERDZA, ŻE NIE JESTEŚMY MIĘSOŻERNI * Rozróżnienie pomiędzy mięsożercami a roślinożercami * Zwierzęta roślinożerne są łagodne * Mięso nie jest niezbędnym pokarmem * Człowiek jest owocożercą "Aby być zdrowymi musimy wybierać pożywienie prosto z sadów i orzechowych drzew Boga, a nie to jedzenie, które człowiek, fałszuje przez ignorancję. Mądry wybór pożywienia sprawi, że nasze błony śluzowe i tkanki będą wolne od śluzu, toksyn i cholesterolu powodujących przyspieszone starzenie się ciała". Kindred Soul, rozdz. 4, str. 44 W poprzednim rozdziale o oczyszczających procesach w organizmie wyjaśniliśmy, że nasze choroby są spowodowane przez niewłaściwe nawyki dietetyczne. Należy więc określić, jaki rodzaj pożywienia człowiek powinien jeść, aby być zdrowym. Można to łatwo wywnioskować na podstawie analizy naszej budowy fizjologicznej i upewnienie się, do jakiej kategorii należymy: mięsożerców, roślinożerców, nasieniożerców czy owocożerców. ROZRÓŻNIENIE POMIĘDZY MIĘSO- A ROŚLINOŻERCAMI By poznać prawdę, przeanalizujemy fizjologiczne różnice pomiędzy roślino- i mięsożernymi zwierzętami. Mięsożerne posiadają takie cechy, jak: * mają krótkie jelita dla szybkiego wydalania, co zmniejsza szkodliwe oddziaływanie bakterii gnilnych, nieodłącznie występujących w rozkładającym się mięsie, * mają mocne zęby i długie szczęki dla zabijania i przytrzymywania zdobyczy; ich szczęki otwierają się tylko ruchem w dół i w górę, * nie pocą się przez skórę, lecz regulują temperaturę ciała przez wywieszenie języka i gwałtowne oddychanie (ziajanie), * ich ślina nie zawiera ptyaliny - fermentu niezbędnego do trawienia skrobi, * ich żołądek wydziela 10 razy więcej kwasu solnego niż u roślinożerców - wystarczająco dużo, by rozpuścić kości zjadanych zwierząt, * wodę chłepcą jak pies. Roślinożerne zwierzęta charakteryzują się m.in. tym, że: * mają bardzo długie jelita, odpowiednie dla rozwoju bakterii fermentacyjnych, koniecznych do trawienia jarzyn, traw i liści, * posiadają w ślinie enzym ptyalinę, dla wstępnego trawienia skrobi, * mają na skórze pory do pocenia się i eliminacji nieczystości, * nie mają ostro zakończonych zębów, ich szczęki mogą się poruszać na boki w trakcie żucia, * piją wodę przez zasysanie jej. Oprócz tych różnic anatomicznych, są także zauważalne różnice w zachowaniach i mentalności tych dwóch grup zwierząt. Zwierzęta mięsożerne polują i dlatego są bardziej przebiegłe i okrutne niż liścio- i trawożerne. Te pierwsze stosują przemyślne strategie, by zdobyć ofiarę. Na przykład wilki polują w stadach lub parami, aby osiągnąć sukces. ROŚLINOŻERNE ZWIERZĘTA SĄ ŁAGODNE Można ogólnie powiedzieć, że zwierzęta roślinożerne są łagodne i spokojne. Stają się agresywne tylko wtedy, gdy są zagrożone, w okresie godowym i gdy samice walczą o dominację w stadzie. Nie należy przy tym sądzić, że roślinożerne są zbyt słabe, by okazywać agresję. Wystarczy wspomnieć tak silne zwierzęta, jak słonie, nosorożce czy goryle. Co więcej, ta kategoria zwierząt jest bardziej wytrzymała niż mięsożerne. Jeśli porównamy różne zwierzęta mięsożerne zauważymy, jak rodzaj pożywienia wpływa na ich charakter. Lwy, tygrysy i inne zwierzęta polujące mają zdecydowanie inną charakterystykę zachowań niż padlinożerna hiena, która wykorzystuje zręczność innych zwierząt dla zdobycia pożywienia. Również sęp nie ucztuje w ten sposób, co orzeł złocisty. W wyniku ewolucji padlinożerne wykształciły zdolność do trawienia gnijących resztek. Jednocześnie nie posiadają one takiej odwagi jak te zwierzęta, które polują. MIĘSO NIE JEST KONIECZNYM POKARMEM Ci, którzy uważają mięso za zasadniczy pokarm dla zachowania zdrowia i energii nie zdają sobie sprawy, że mięso zjadane przez lwa jest całkiem inne, niż to jedzone przez człowieka. Po pierwsze, bydło - najczęstsze źródło mięsa - karmione jest w nienaturalny sposób i jeśli jest trzymane w zamknięciu, nie ma dość ruchu, by utrzymać się w dobrej kondycji. Bydło to otrzymuje wraz z paszą leki, których pozostałości znajdują się w mięsie, poddawanym następnie obróbce kulinarnej, w tym gotowaniu, przez co wcale nie zwiększa się jego wartość pokarmowa. Człowiek wydaje się jednak dobrze prosperować na diecie zawierającej nieco tego preparowanego mięsa, ale należy to raczej przypisać ilości surowego i innego pożywienia, które zjada wraz z mięsem, i oczywiście wspaniałej inżynierii ciała, które potrafi tolerować niedoskonały pokarm przez lata, zanim zdrowie się załamie. Innymi słowy człowiek żyje tak długo nie dlatego, że pali i pije i odżywia się nieprawidłowo, ale pomimo to! Jeżeli mamy być sprawiedliwi, za długie życie powinniśmy dziękować Stwórcy. CZŁOWIEK JEST OWOCOŻERCĄ Musimy tu powiedzieć więcej o jedzeniu mięsa i teorii białkowej, ponieważ wszystko, czego chcemy w tym miejscu dowieść to fakt, że człowiek fizjologicznie nie jest ani mięsożercą, ani zjadaczem liści i trawy, ani na pewno zjadaczem zbóż, ziaren w takim sensie, jak ptaki posiadające drugi żołądek. Z naturalnego punktu widzenia człowiek należy do grupy owocożerców, tak jak inne Naczelne - goryle, małpy, szympanse. Sądząc z kształtu zębów, długości przewodu pokarmowego oraz rodzaju soków trawiennych, które wydziela, dietą odpowiednią dla człowieka są surowe owoce, soczyste pędy i korzenie, jak również delikatne ziarna i orzechy. Mówiąc krótko, jego naturalnym pożywieniem powinny być te surowe rzeczy, które mogą być zjedzone bez przyrządzania i jakiegokolwiek gotowania. Musimy również uświadomić sobie, że człowiek jest jedynym zwierzęciem (z wyjątkiem udomowionych), który je gotowane, rafinowane i zmienione chemicznymi dodatkami pożywienie. Ciekawe jest, że wielu maratończyków stara się powstrzymywać od jedzenia mięsa i innych pokarmów białkowych na 3-5 dni przed startem. Z ekonomicznego punktu widzenia produkcja mięsa jest marnotrawstwem. Jeśli rozważymy wzrost światowej populacji, w przyszłości Ziemia stanie się za ciasna dla budowy miast, przemysłu i rolnictwa. Czy człowiek będzie mógł przeznaczać miliony hektarów dla bydła i owiec? 4. JOGOWIE TO WSZYSTKO WIEDZIELI * Jogowie odkryli sprawdzone sekrety zdrowia tysiące lat temu * Jak jogowie codziennie oczyszczają się wewnętrznie * Neti i Basti * Czego dowodzi stanie na głowie "Gdziekolwiek pójdziesz, gdziekolwiek będziesz, nie zapomnij o postach, o owocach żyjącego gaju, lub ćwiczeniach jogi i medytacjach świętych. Gdyż one są filarami wiary oświeconej od wieków". Kindred Soul, rozdz.5, str.52 Poszukiwanie zdrowia, jak pokazano w poprzednim rozdziale, obraca się ostatecznie wokół zagadnienia, jakie pokarmy są odpowiednie dla fizjologicznej struktury człowieka. Na tym oparta jest zasada doboru pożywienia, które zapewni nam naturalne zdrowie. Każdy, kto zaangażowany jest w badania tego rodzaju, czy to w celu odzyskania własnego zdrowia, czy zajęty jest specjalnymi badaniami, będzie miał wielkie trudności w dojściu do właściwych wniosków z powodu różnorodności poglądów, jakie spotyka się w literaturze dotyczącej odżywiania. JOGOWIE ODKRYLI SPRAWDZONE SEKRETY ZDROWIA TYSIĄCE LAT TEMU Poszukiwanie prawdziwej drogi do zdrowia może być jednak znacznie łatwiejsze, jeśli skorzysta się z wiedzy zawartej w Hatha-Jodze, starożytnym systemie osiągania wyższego stanu sprawności organizmu w celu podwyższenia potencjału duchownego. Joga, prawdopodobnie największy dar, jakim starożytność obdarzyła współczesnego człowieka, ma swój początek tysiące lat przed powstaniem historii pisanej. Celem tej wiedzy, lub powiedzmy - głównym jej celem (ponieważ można wyodrębnić wiele dodatkowych celów, zależnie od tego, co chce się uzyskać przez te praktyki) jest osiągnięcie spokoju umysłu, który umożliwi medytację lub koncentrację na wybranym przedmiocie. Medytację prowadzi się, siedząc wygodnie w jednej pozycji. Tysiące lat doświadczeń udowodniły, że tak długie pozostawanie bez ruchu możliwe jest tylko po zastosowaniu praktyk oczyszczających, ćwiczeń rozciągających i oddechowych oraz rozsądnej diety. Jogowie twierdzą, że każdy adept tej sztuki przekonuje się, że jej podstawowe zasady są słuszne. Rzeczywiście, były one również skuteczne 1000 lat przed naszą erą, jak są w XX wieku. Jogowie odkryli więc sposób życia, który pozwalał na utrzymywanie giętkości każdego stawu i mięśnia oraz czystości błon śluzowych tak, że krew i impulsy nerwowe mogą płynąć swobodnie, bez zakłóceń. Stwierdzili, że w organiźmie nie może pozostać nic, co mogłoby uszkadzać jego ważne funkcje; dopiero wtedy będą mogli osiągnąć założony cel. Choć komuś mógł się on wydawać nierealny, to jogowie metodą prób i błędów odkryli, że dzięki eliminacji z pożywienia toksycznych i drażniących substancji, jak sól, potrawy smażone, skrobiowe i produkty zbyt tłuste, umysł staje się spokojny, a kończyny mogą być utrzymywane w statycznej pozycji przez wiele godzin z niewielkim wysiłkiem. Warto zauważyć, że uznali za godne polecenia unikanie takich produktów, jak mięso, alkohol oraz mocno przyprawione lub sfermentowane pożywienie. Chociaż podręczniki jogi nie wchodzą głęboko w szczegóły dotyczące odżywiania, to jogowie radzą, jakie pokarmy są zabronione, a za odpowiednie uznają owoce, miód, orzechy i pewne warzywa. W przeciwieństwie do współczesnych podręczników dietetyki nie rozważają oni odżywiania w kategoriach kalorii, białek, tłuszczów, witamin, soli mineralnych i przepisów na specjalne potrawy, które należy jeść na śniadanie, obiad i kolację oraz stwierdzają, że ciało może być dobrze odżywione dzięki przestrzeganiu tych ogólnych zasad. Jednakże doceniają oni znaczenie rezygnacji z pokarmów, które pozostawiają w organiźmie duże ilości śluzu, a więc pokarmów skrobiowych oraz nabiału. Konsekwencją tych zaleceń jest to, że jogowie klarują masło - po podgrzaniu filtruje się go przez tkaninę i usuwa pozostały osad. JAK JOGOWIE CODZIENNIE OCZYSZCZAJĄ SIĘ WEWNĘTRZNIE Hatha-Yoga, czyli joga mająca na celu osiągnięcie wysokiej sprawności ciała, koncentruje większość swych początkowych wysiłków na wewnętrznym oczyszczaniu organizmu. Stwierdzono, że 3 do 6 miesięcy jest niezbędne, aby umożliwić postęp w ćwiczeniach. Wskazówką, że ciało staje się bardziej czyste, jest oczyszczanie się wydzieliny z nosa i ust - staje się rzadsza i bardziej przejrzysta. Jogowie codziennie stosują techniki oczyszczające zatoki i nozdrza, żołądek, jelito cienkie, grube i odbytnicę, jak również płuca, gardło, uszy i oczy. Dążą oni do tego, by być czystym zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Jeśli przeanalizujemy zalecenia dietetyczne jogi w połączeniu z sześcioma technikami oczyszczającymi "shatkarmas", przekonamy się, że jogowie rozumieją krążenie odbywające się na całej powierzchni błon śluzowych. Są one wewnętrzną wyściółką wszystkich narządów "wydrążonych", jak przewód pokarmowy, jelito grube, żołądek, tętnice, przełyk, nos, uszy, zatoki, żyły i włośniczki. Kiedy błony śluzowe utrzymywane są w czystości, wtedy żadne toksyczne ani resztkowe substancje nie mogą być transportowane wbrew sile ciężkości i zatykać oskrzela, płuca, gardło, zatoki i trąbki słuchowe. Te substancje resztkowe można określić jako szlam, który pozostaje, gdy soki trawienne i wewnętrzne ciepło przewodu pokarmowego rozłożą pokarm, taki jak chleb, ser, jajka, masło oraz produkty skrobiowe na poszczególne składniki. Niestrawne pozostałości - błonnik i celuloza - przesuwane są w dół jelit w wyniku ruchów perystaltycznych przełyku, żołądka, jelita cienkiego i grubego. W końcu, po zebraniu się w odbytnicy odpowiedniej ich ilości, są wyrzucane przez odbyt. Celuloza i błonnik nie mogą być rozłożone do wchłanialnych przez organizm cząsteczek i to jest powód, dla którego tworzą formującą się w jelicie grubym masę. Gdy celuloza zostanie oddzielona od substancji pokarmowych, to pozostaną składniki wchłanialne i niewchłanialne. Nie znaczy to, że wszystkie składniki wchłanialne, które przenikną do krwi i limfy mają prawdziwą wartość odżywczą i nie powodują szkód w organiźmie. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że wszystko co nie jest składnikiem odżywczym, a jest wchłaniane do krwi, przeszkadza w pewien sposób we właściwym funkcjonowaniu stawów, mięśni i innych narządów. Składniki niewchłanialne tworzą szlam, który z powodu kleistości i ciągliwości może rozprzestrzeniać się wzdłuż błon śluzowych. NETI I BASTI Kiedy stosuje się techniki, tworzące sześć "shatkarmas", takie jak neti do czyszczenia nosa i zatok i basti do czyszczenia odbytnicy, to obserwuje się wydzielanie pewnej ilości śluzu przez te otwory naturalne. Technikę neti może stosować każdy, bo jest ona bardzo prosta i w małym stopniu niewygodna. Polega na wciąganiu wody do nozdrzy. Robi się to naprzemiennie lub równocześnie przez oba otwory nosowe. Można się przekonać, jak wiele śluzu zbiera się okresowo w zatokach i przewodach nosowych, nawet po ich wyczyszczeniu, jeśli zjadło się sporą ilość nabiału i produktów skrobiowych. Kiedy zatoki i nozdrza zostaną w ten sposób zupełnie oczyszczone doświadczamy uczucia nowego poziomu sprawności organizmu. Na tej podstawie można by zacząć uważać zatoki - z powodu ich strategicznego położenia blisko mózgu - jako centrum, od którego zależy sprawność całego ustroju. Odczucia związane z oczyszczaniem zatok pozwalają nam zrozumieć, że wewnętrzna czystość jest konieczna, a pomocne ku temu są techniki z użyciem wody. Wydzieliny, które są transportowane wzdłuż błon śluzowych w kierunku przeciwnym do siły ciężkości, powodują odkładanie się na zębach osadu oraz są przyczyną próchnicy. Ten sam mechanizm jest odpowiedzialny za powstawanie nalotu na języku i wydzielanie woskowiny w uszach. Należy to podkreślić, że dentyści uważają, że próchnica zębów nie jest związana z czynnikami przenoszonymi przez krew, lecz fermentacją zachodzącą w żołądku i jamie ustnej, przy czym, oczywiście, źródłem jej jest treść żołądkowa przemieszczająca się wzdłuż błon śluzowych przełyku. Można sprawdzić słuszność tego poglądu w następujący sposób. Wieczorem, przed pójściem spać, oczyścić starannie jamę ustną i zęby. Jeśli organizm nie jest odpowiednio czysty, zbudzimy się rano z językiem pokrytym nalotem. Basti jest metodą zasysania wody odbytnicą poprzez wytwarzanie próżni w jelitach specjalnymi technikami, jak nauli i uddiyana bandha. Dobrze wyćwiczeni jogowie potrafią to robić. Oczywiście, zamiast basti można użyć lewatywy lub zastosować wlew doodbytniczy. Dla wyuczenia się basti niezbędne jest uprzednie opanowanie aswimi mundra, która to technika umożliwia uzyskanie kontroli nad mięśniami zwieracza odbytu, tak aby dowolnie zamykać go i otwierać. To co odkryła Hatha Yoga w zakresie wewnętrznego oczyszczania można określić tak: jest ono możliwe do osiągnięcia przez dobór odpowiedniego pożywienia, a wspomagać ten proces można, stosując specjalne techniki z użyciem wody. CZEGO DOWODZI STANIE NA GŁOWIE? Skutki fizjologiczne, jakie wywołuje stanie na głowie stanowią potwierdzenie, że w organizmie odbywa się ruch złogów odkładanych w przewodzie pokarmowym, który w tym przypadku wzmacniany jest przez działanie siły ciążenia. Po około 20 minutach, lub nieco dłuższym czasie, jeśli błony śluzowe są bardzo zajęte szlamem - spłynie on do zatok. Tak dużo może się go zebrać w tej okolicy, że nos zostanie zupełnie zatkany, zmuszając właściciela do oddychania przez usta, jeśli pozostaje on w pozycji stojącej, "głową do góry". Jeśli będziemy jednak w dalszym ciągu stać na głowie, to śluz zacznie w końcu wypływać z nosa. Po położeniu się lub wstaniu po wykonaniu ćwiczeń, oczyszczenie nosa z wydzieliny, poprzez wydmuchanie jej do chusteczki, przynosi cudowne uczucie ulgi. Jest to odświeżające uczucie oczyszczenia całego mózgu. Ten oraz inne efekty stania na głowie spowodowały uznanie go za ćwiczenie jogi. Mówimy tu o odmianie jogi zwanej Hatha Joga, który to termin oznacza przepływ oddechu odpowiednio przez prawe i lewe nozdrze. Zgodnie z tantrycznym systemem fizjologii słońce (surva) przepływa przez prawe nozdrze, podczas gdy księżyc (candra) - przez lewe. Oddech słoneczny jest aktywny, kataboliczny i wzmaga asymilacyjne i wydalnicze funkcje ciała. Ponieważ ten rodzaj oddechu przepływa silniej, gdy świeci słońce, nie poleca się spożywania posiłków ciężkostrawnych po zachodzie. W nocy, gdy dominuje księżyc, bardziej aktywny jest oddech lewostronny. Ten rodzaj oddechu uspokaja organizm, regeneruje organizm, narządy i ułatwia anaboliczne funkcje organizmu. Aby przeciwdziałać wpływowi ciał niebieskich, niektórzy jogowie praktykują oddychanie przez lewe nozdrze w ciągu dnia i prawe - w nocy. Osiągają to przez zatkanie jednego z otworów nosowych kawałkiem waty. Jak to wyżej zaznaczono, joga opiera się nie tylko na znajomości zagadnienia oddychania, ale również równowagi organizmu w zakresie procesów budowania i rozpadu. Jogowie odkryli te zdumiewające prawdy, ponieważ dogłębnie studiowali istotę przyrody. Wiele nauczyli się obserwując ptaki, zwierzęta i węże - co robią one dla osiągnięcia pewnych rezultatów. Podpatrywali np., jak koń kurczy i rozkurcza odbyt oddając kał. Ale ich obserwacje łączyły się z refleksją, co powinni robić, by doświadczyć szczytowej formy zdrowia, manifestowanej przez możliwość rejestrowania takich odczuć, jak delikatne wibracje wzdłuż kręgosłupa, ciepło promieniujące z serca, czy wrażenie świetlistego pulsowania pośrodku czoła. Radość, jaką przynosi ten ekscytujący stan witalności i zdrowia dowodzi, że joga jest naprawdę największą życiową mądrością. * * * Jogowie, w rezultacie codziennego oczyszczania i stosowania innych technik osiągnęli wyższy poziom sprawności fizycznej i psychicznej. Osoby, które tego rodzaju ćwiczenia wykonują co rano, zaczynają dzień w najlepszy z możliwych sposobów. 5. TESTOWANIE STANU ORGANIZMU * Cywilizacja pozostawia ślady na naszej strukturze fizycznej * Doświadczenia z Maratonu Dwóch Oceanów * Pół-maraton TV SABC * Toksyny zakłócają harmonijną pracę ciała i organizmu * Wytrzymałość sprawdzianem stanu organizmu * Uzyskiwanie wewnętrznego spokoju * Czego uczy nas post? * Post pozwala organizmowi "robić to, co do niego należy" - bez przeszkód "I będą oni mówić o wielu różnych czynnikach i metodach uzdrawiających, ale doświadczenie nauczy ich, że najlepsze jest oczyszczanie i zapobieganie". Kindred Soul, rozdz. 4, str. 43 Ten rozdział jest w pewnym sensie jedynie podsumowaniem tego, co było już powiedziane poprzednio. Jego odrębnym celem jest potwierdzenie związków pomiędzy tym, co jemy a naszą sprawnością psychiczną i fizyczną. CYWILIZACJA ZOSTAWIA ŚLADY NA NASZEJ STRUKTURZE FIZYCZNEJ Przy testowaniu stanu naszego organizmu należy uwzględnić wpływ wieku, ponieważ, o ile nie zmieniliśmy dotąd życiowych nawyków, charakterystycznych dla naszej epoki "norm cywilizacyjnych", to spowodowały one na pewno określone skutki. Chociaż siedzący tryb życia jest ważnym czynnikiem wpływającym na starzenie się, to jednak o wiele istotniejszym jest odżywianie się. Stwierdziliśmy poprzednio i znowu tu powtarzamy, że jedzenie zawiera substancje resztkowe, które w formie gęstego, ciągnącego się śluzu odkładają się w organizmie, a w końcu uszkadzają funkcjonowanie ważnych dla życia narządów i gruczołów. Efekt ten jest potęgowany przez inne, obce substancje zawarte w pożywieniu, jak substancje aromatyzujące, barwiące, stabilizatory i polepszacze. Substancje chemiczne, bez prawdziwej wartości odżywczej, zostają zmagazynowane gdzieś w organizmie, uszkadzając funkcjonowanie elektronicznych i chemicznych obwodów w naszym ciele. Odkładanie to może mieć miejsce w mięśniach, tkankach, stawach, układzie chłonnym lub pokarmowym. Toksyny i produkty fermentacji resztek pokarmowych, odkładające się w postaci złogów, są właśnie odpowiedzialne za bóle pojawiające się w różnych partiach naszego ciała. Jeśli dotyczy to np. nerwu, to gromadzenie się tam złogów manifestować się może w kończynie w postaci nerwobólu lub rwy kulszowej. Wysoce toksyczne substancje, zaabsorbowane w wystarczającej ilości, po jednym tylko posiłku mogą okazać się zdolne do uszkodzenia narządu, tkanki lub mięśnia. Aby uczynić te rozważania bardziej zrozumiałymi, zrelacjonuję poniżej parę swych doświadczeń. MARATON DWÓCH OCEANÓW Pojechałem do Cape Town, aby wziąć udział w Maratonie Dwóch Oceanów. Bieg na dystansie 35 mil (56 km) nosi tę nazwę, ponieważ jego trasa na półwyspie biegnie od wybrzeża Oceanu Atlantyckiego do wybrzeża Oceanu Indyjskiego. Mocnymi akcentami na trasie są 2 trudne wzgórza: Chapman's Peak i Constantia Nek - dopóki nie pokona się tego ostatniego, wyścig daleki jest od ukończenia. By wycieczka moja miała sens, oraz by dać sobie trochę czasu na przygotowania, przybyłem tydzień wcześniej. W pierwszych dniach pobytu w Cape Town zjadłem kilka czekoladek, które dostałem w prezencie. Chociaż zwykle ich nie jadam, przy tej okazji zjadłem ich sporą ilość. Dwadzieścia cztery godziny póżniej, wracając po długim biegu poczułem, że dół pleców staje się bolesny i sztywny, co uniemożliwiło mi kontynuowanie biegu, a nawet wyprostowanie się. Ponieważ incydent ten zdarzył się na początku mego pobytu, to byłem w stanie - stosując odpowiednią dietę - wrócić do formy przed zawodami. W czasie zawodów okazało się, że moja sprawność została nadwerężona tym atakiem lumbago. Na 26 mili (42 km) oba moje mięśnie łydek stały się twarde i zablokowane. Jestem zdania, że przyczyną tego były trujące i toksyczne składniki czekoladek, nadal obecne w moim organiźmie. Składniki te ulokowały się właśnie w łydkach, jako że krew była intensywnie przepompowywana przez nogi w czasie biegu. To zdarzenie wskazało mi, że toksyny mogą szkodzić tak długo, dopóki nie zostaną kompletnie wyeliminowane z organizmu. Pewne szkodliwe substancje mogą być tak trwałe, że tygodnie lub miesiące będą niezbędne do ich zupełnego wydalenia z tkanek. Usztywnienie łydek spowodowało, że mój bieg przerodził się w chód. Kiedy rozpocząłem pokonywanie wzgórza Constantia Nek dbałem o to, by na każdym punkcie z napojami przykładać lód do bolących mięśni. Użycie lodu uczyniło cuda, ponieważ przed osiągnięciem szczytu byłem w stanie biec dalej i nie sprawiło mi już kłopotu pokonanie końcowych 6 mil w dobrym tempie. Krótko po zakończeniu biegu moje plecy stały się tak sztywne, że trudno było mi się wyprostować. Po godzinnym odpoczynku doświadczyłem przejmującego uczucia błogości, uczucia, które przychodzi tylko wtedy, gdy wszystkie błony śluzowe są dokładnie oczyszczone ze wszystkich toksycznych substancji tak, że przepływ energii przez ciało nie jest zaburzony w żadnym punkcie. Niewątpliwe jest, że uczucie "dobrze jest żyć" - może powstać tylko po starannym oczyszczeniu całego organizmu. Nietety, w ciągu trzech dni uczucie to całkowicie zniknęło i mogę przypisać to tylko zbyt wielkiej ilości jedzenia, skonsumowanej w restauracjach i hotelach. Powodem, dla którego szczegółowo opisuję ten pojedynczy incydent jest chęć uwidocznienia związku, jaki istnieje pomiędzy jedzeniem a złym samopoczuciem lub dolegliwościami, oraz pokazania, że woda - użyta wewnętrznie lub zewnętrznie - może odgrywać rolę w przywracaniu zdrowia. Trzecią rzecz, którą chciałem tu podkreślić jest to, że dobrym zdrowiem można cieszyć się jedynie wtedy, gdy aktywność fizyczna połączona jest z rozsądnym trybem życia. Oprócz unikania szkodliwego wpływu środowiska, w pracy i w domu, prawidłowe odżywianie jest niewątpliwie kluczem do zdrowia. Sam trening nie wystarcza, jeśli dieta obfituje w produkty rafinowane, zawierające chemiczne dodatki. Poniżej podaję kolejny przykład, jak jedzenie może wpływać na nasz stan fizyczny. PÓŁ-MARATON TV SABC Tym razem pojechałem, by wystartować w pół-maratonie na dystansie 21 km organizowanym przez telewizję SABC. Przybyłem na miejsce 2 dni przed zawodami, by potrenować bieg na wysokości 1800 m n.p.m., ponieważ tam, gdzie mieszkam, jest zaledwie kilkaset metrów n.p.m. Wyścig miał miejsce w Johannesburgu, mieście kopalń złota, największej metropolii R.P.A. W wieczór poprzedzający start zjadłem sporą porcję zupy, która - jak się później okazało - była gotowym daniem, zakupionym w supermarkecie. Następnego ranka odbyłem wczesną przebieżkę i przez godzinę ćwiczyłem jogę. Choć czułem się dobrze po tylu ćwiczeniach, to jednak około godziny 10 lumbago zgięło mnie w pół. Przypuszczam, że toksyny zawarte w spożytej zupie, zostały po tych 14 godzinach zaabsorbowane i ulokowane w okolicy pleców, co spowodowało atak. By zapobiec powstawaniu takich sytuacji, niektórzy sportowcy przez 24 godziny przed zawodami nie jedzą pokarmów stałych, lecz tylko piją soki owocowe i wodę. Ponieważ bieg odbywał się tego samego popołudnia, musiałem wycofać się z zawodów. Z opisanych przypadków wynika, że zdrowie to stan dynamiczny, mogący się nieustannie zmieniać. Wysoki poziom zdrowia uzyskany przez ćwiczenia fizyczne oraz właściwą dietę, może zostać zakłócony przez okazjonalne spożycie pokarmu, zawierającego substancje, które nie są tolerowane przez organizm. TOKSYNY ZAKŁÓCAJĄ HARMONIJNE FUNKCJONOWANIE CIAŁA Powyżej opisane przypadki wskazują również, że zdrowie może być zagrożone w wyniku zaabsorbowania przez organizm substancji, które są dla niego toksyczne. Tak więc, jeśli organizm został oczyszczony ze wszystkich złogów, to nie zagraża nam żadna choroba, o ile nie spożyjemy pokarmu, który zakłóciłby funkcjonowanie ważnych organów ciała i pozostawił zanieczyszczenia na błonach śluzowych. Trzeba pamiętać, że substancje toksyczne nie tylko działają drażniąco na tkanki, ale i organizm musi zmobilizować wszystkie swoje siły potrzebne do normalnego funkcjonowania i użyć je do walki z toksynami. Z tego powodu stajemy się bardzo zmęczeni po obfitym posiłku lub zjedzeniu bardzo szkodliwego pokarmu. Stan ten mija dopiero wtedy, gdy pokarm przemieści się do jelita grubego lub toksyny zostaną usunięte z krwiobiegu. Ludzie, którzy zdrowo się odżywiają i prowadzą rozsądny tryb życia są w znacznie lepszej kondycji fizycznej, niż nawet znacznie młodsze osoby, które preferują korzystanie z uciech życia na wszelkie możliwe sposoby. Często widywałem, jak po przebiegnięciu trasy maratonu starsi zawodnicy mogli jeszcze prześcignąć w biegu osoby młodsze o 30 i 40 lat. Analogicznie ktoś starszy może być sprawny i zdrowy, podczas gdy kilkunastoletni młodzieniec może być nieruchawy i mieć różne dolegliwości. Zdrowie jest sposobem życia, a nie tylko efektem fizycznej aktywności i połykania pastylek. ZDOLNOŚĆ DO ZNOSZENIA UPŁYWU CZASU JEST MIERNIKIEM ZDROWIA Stan zdrowia może być oceniany za pomocą dwóch sprawdzianów. Pierwszy, to zdolność do długotrwałego biegu, marszu, pływania lub ćwiczeń bez nadmiernego zmęczenia. Drugi - to zdolność do spokojnego pozostawania w statycznej pozycji, bez niepokoju czy zdenerwowania. Na przykład powinno się sypiać zdrowo i bez złych snów, a samo zapadanie w sen - być niemal natychmiastowe. Nie powinno być potrzeby liczenia owiec, myślenia o płci przeciwnej, przeprowadzania obliczeń matematycznych lub testowania sprawności pamięci. Wysoce wytrenowani jogowie potrafią pozostawać godzinami w pozycji medytacyjnej, a niektórzy z nich potrafią zagrzebywać się w ziemi na całe dni i wychodzić stamtąd żywi. Niektóre trudne pozycje potrafią utrzymywać przez minuty, podczas gdy osoba niewytrenowana nie umie nawet takiej pozycji przyjąć. Czy dotyczy to biegu na dystans czy długotrwałego pozostawania w jakiejś pozycji, w obu przypadkach istotny jest czynnik czasu. Ta zdolność do wytrzymywania upływu czasu może być uważana za dobry test stanu organizmu. Teraz, gdy ustaliliśmy, że życie jest współzawodnictwem lub wyścigiem z czasem, jedynym wyjściem byśmy wygrali, jest utrzymywanie zdrowia na najwyższym poziomie. Czy to nie jest dziwne, że prorocy i biblijni mędrcy ostrzegali nas przed nadmiernym angażowaniem się w taki wyścig? Rozwiązanie, jakie proponowali znajdujemy w poniższym cytacie: "Bądź spokojny i wiedz, że jestem Bogiem". PROCES USPOKAJANIA SIĘ Na pierwszy rzut oka wydaje się to bardzo proste. Nie naprężaj się i nie wzburzaj nadmiernie. To jest podstawowe przesłanie. Bądź spokojny i zobacz, czego życie może cię nauczyć. Obserwuj siły i przepływ energii przenikające przez ciebie. To są oczywiście rozszerzenia oryginalnej nauki. Jednakże, choć trzeba by całego tomu, by rozważyć z punktu widzenia filozofii wszystkie znaczenia poniższego cytatu, spróbujmy zastanowić się nad jego związkiem ze zdrowiem i sposobem jego osiągania. Wydaje się to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem pozostawać spokojnym i słuchać, co życie ma do powiedzenia. Na ogół za wszelką cenę staramy się pozbyć wszelkiego dyskomfortu, nawet jeśli używamy środka, sposobu, który sam stanowi zagrożenie i nie ma związku z przyczyną naszych dolegliwości. To reklamy odpowiedzialne są za to, że ludzie przyjmują środki nasenne i proszki od bólu głowy, choć ulga - którą przynoszą - jest tylko chwilowa. Medycyna naturalna, czy też praktyki naturalnego leczenia, proponują bardziej subtelny sposób podejścia do tego zagadnienia: "bądź spokojny". Raczej odkryj, co powoduje problem, zamiast po prostu eliminować skutki. Po usunięciu przyczyny, znikną one same. Zobaczmy także, jak rada "bądź spokojny" jest powiązana z postem, który jest ważną częścią medycyny naturalnej. CZEGO UCZY NAS POST? Post jest dla organizmu okazją do wypoczynku, w czasie którego funkcjonuje on, korzystając tylko z tego, co dostępne jest w tkankach, mięśniach i jelitach. Wbrew powszechnym opiniom na temat zjawisk w czasie postu organizm nie potrafi zużytkować ani przetworzyć niczego, co jest mu obce. Do tego typu substancji możemy zaliczyć: chemikalia, syntetyki, substancje toksyczne, sól i resztki skrobi, nabiału i pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Wędrując przez organizm wzdłuż przewodu pokarmowego, błon śluzowych, pozostawiają za sobą osad i szlam, impregnowane przez sól i chemikalia. Mogą pokryć błony śluzowe i częściowo wejść w skład płynu limfatycznego. Słony pot pod pachami wskazuje na możliwość przechodzenia obcych substancji przez skórę. Te resztki nie mają nic wspólnego z przerabianiem przez organizm pokarmu i odzyskiwaniem substancji odżywczych dla tkanek, lecz przeciwnie, są zanieczyszczeniami pochodzącymi z niewłaściwego pokarmu. Ci, którzy pościli wiedzą, że kiedy zastąpi się "cywilizowane pożywienie" czystą wodą lub rozcieńczonymi sokami owocowymi, to toksyczne i stosunkowo ciężkie osady zostaną rozpuszczone i zmyte warstwa po warstwie ze wszystkich miejsc, gdzie się usadowiły. Post można porównać do polityki nieingerencji w... procesy metaboliczne. Innymi słowy, mądrze jest być spokojnym i pozwolić ciału uwolnić się samemu od wszystkich niepożądanych złogów, które powstają z chemizowanego, rafinowanego i nadmiernie gotowanego pożywienia, jak również ze szkodliwych płynów i wdychanych dymów. Najcięższą pracą, jaką organizm może podjąć, jest usuwanie niepożądanych substancji, przyjętych z pokarmem lub wprowadzonych przy wdychaniu zanieczyszczonego powietrza. Jest to daleko bardziej męczące niż ćwiczenia fizyczne. Wytrenowany sportowiec potrafi czuć się względnie świeżo nawet po stumilowym biegu. Post pozwala organizmowi "robić to, co do niego należy" - bez przeszkód. Kiedy ktoś pozostaje spokojny wystarczająco długo, pozwala robić organizmowi to, co do niego należy. W czasie postu organizm "porusza się wstecz", zużytkowując wszystkie zgromadzone w nim uprzednio materiały. Nie musi dłużej walczyć z nowymi dostawami "paliwa", które, w pewnym sensie, jest szkodliwe, lub też działa hamująco na czynności wydalnicze ustroju. Dajemy mu szansę skierowania wszystkich sił na eliminację w całej swej objętości - od kosmków jelita do porów w skórze na głowie. Prosty akt powstrzymania się od jedzenia daje wynik w postaci pozbycia się złogów z każdego miejsca i każdej komórki, nieważne jak odległych od centrum naszego organizmu, którym jest żołądek. Czysta woda, którą zastąpiliśmy codzienne pożywienie, zaczyna wypierać brudną wodę z limfy i komórek. W końcu, kiedy wszystkie nagromadzone resztki zostaną już usunięte, powraca naturalny głód i energia znów napływa do oczyszczonego organizmu. W czasie trwania postu, zanim doświadczy się końcowego oczyszczania, możliwe jest doznawanie okresowego dyskomfortu, kiedy toksyny uwalniane są do krążenia w celu ich eliminacji. Mija on dopiero, gdy proces ten przebiegnie do końca. Kiedy uświadomimy sobie, że występowanie tych objawów jest przejściowe i że zakończy się nagrodą w postaci ulgi, której poszukujemy, to bezużyteczność zażywania leków, by je przytłumić, staje się oczywista. Nie tylko silnie działające leki powodują uzależnienia, lecz również zwykłe środki spożywcze, jak sól, cukier, chleb i ciastka. Ci, którzy budzą się zmęczeni po wypoczynku nocnym, są wyczerpani w wyniku uwalniania w ciągu nocy toksyn. Całkowita ich eliminacja i prawdziwa ulga przychodzą dopiero po wstrzymaniu się od jedzenia i używek przez kilka dni. Podczas postu można doświadczyć wypróżnień, choć pokarm w postaci stałej nie jest spożywany, to resztki pożywienia zmagazynowane wcześniej w jelicie cienkim i okrężnicy mają wreszcie możliwość utorowania sobie drogi do odbytu. Jestem zdania, że lewatywa po kilku dniach postu bardzo pomaga w wydalaniu tych złogów, szczególnie, jeśli ktoś był przyzwyczajony do jedzenia dużych ilości przetworzonego pożywienia, które z natury ma działanie czopujące jelita. Celem tego rozdziału było pokazanie, że tłumienie objawów eliminacji toksyn z organizmu jest bezużyteczne, ponieważ mogą być one bezpiecznie rozproszone poprzez umożliwienie ciału oczyszczania się i odnowienia podczas postu. 6. UPADEK TEORII ŻYWIENIOWYCH * Kwestia odżywiania poważnym problemem * Nieskończona mądrość Stwórcy * Człowiek może żyć długo, niezależnie od tego, co je * Ciało nie pozbywa się ani jednej komórki, która jest mu potrzebna * Czego uczył dr Thomass Powell * Dieta przejściowa * Pokarmy kwasowo- i zasadotwórcze "Ciało można porównać do destylującej rośliny; destyluje ono i pozwala najlepszym wyciągom z owoców i delikatnych warzyw przeniknąć do krwi, lecz nieodpowiednie pożywienie zwierzęcego i wegetariańskiego pochodzenia, ugotowane i przetworzone, pozostawia ciężkie złogi, które inkrustują tętnice, żyły i tkanki i nie pokrywa żywieniowych potrzeb organizmu". Kindred Soul, rozdz.4, str.41 Możliwe, że najpoważniejszym problemem, z jakim musi zmierzyć się każdy, kto szuka drogi do zdrowia, jest kwestia odżywiania. Następujące pytania zaprzątały umysły naukowców przez wieki: Jakie pożywienie odżywia ciało? Jakie pożywienie może być zużyte, a które jest szkodliwe? Trzeba sięgnąć do kwestii tego rodzaju, by ustalić, jakie pożywienie podtrzymuje funkcje organizmu, a jakie je osłabia. Nieporozumieniem jest pogląd, że jedzenie na pewno wzmacnia. Jest również błędem myśleć, że im więcej zjemy, tym więcej energii dostarczymy ciału. Wiemy z doświadczenia, jak śpiącym i zmęczonym jest się po ciężkim, niedzielnym lub świątecznym obiedzie, składającym się z różnorodnych potraw i - według klasycznego poglądu - dostarczającym zrównoważonego pokarmu. Czego klasyczni dietetycy nie rozumieją to tego, że im bardziej przetworzone jest jedzenie, lub im więcej różnych pokarmów się na nie składa, tym więcej energii musi zużyć organizm do przetworzenia go i uruchomienia w tym celu dodatkowego krążenia krwi. Rozpowszechnione przekonanie, że nie będziemy mieli dostatecznej ilości składników odżywczych, jeśli nie zjemy różnorodnych rodzajów pożywienia w ciągu dnia, jest błędne. Węglowodany, białka, tłuszcze, sole mineralne, witaminy i płyny muszą być dostarczane organizmowi codziennie. Białko służy do naprawy i zastępowania komórek, węglowodany dla uzyskania energii, a tłuszcze do zapewnienia ciepła. Witaminy są oczywiście katalizatorami, a sole mineralne tworzą integralną część krwi, tkanek i hormonów. Nie jest trudno uznać to przekonanie za błędne, jeśli przeanalizujemy, jak odżywiają się zwierzęta i ptaki. Interesujące jest stwierdzenie, że każdy żyjący organizm - z wyjątkiem człowieka - korzysta z pożywienia odpowiedniego do struktury jego przewodu pokarmowego i robi to intensywnie, bez podręczników, laboratoriów , szpitali, lekarzy i farmaceutów. NIESKOŃCZONA MĄDROŚĆ STWÓRCY Jeśli harmonia Natury nie byłaby zakłócana przez zanieczyszczenia, czy przez działania człowieka zapobiegającego naturalnemu nawożeniu i zapładnianiu drzew i roślin, byłyby one całkowicie zdolne do życia zdrowego. Co nawet bardziej godne zauważenia, każda roślina jest tak zaprogramowana, że potrafi przekształcać składniki odżywcze, pobierane z gleby, w liście, kwiaty, soki, pnie i owoce, korzystając z promieni słonecznych. Pomyśl o nieskończonej mądrości zawartej w najmniejszym ziarnie czy pędzie. Żaden komputer nie jest zaprogramowany z mocą i uniwersalnością wszechmocnego ziarna, które potrafi wyrosnąć na 30 m wysoko lub przekształcić składniki pobrane z gleby we wspaniałe aromaty, olejki, skrobię, tłuszcze i cukry oraz - dla celów dekoracyjnych, wybrać własny zestaw kolorystyczny. Korzeń imbiru, czosnek, ziemniak, cebula, rzepa, burak, by nie wspomnieć o różnorodnych drzewach owocowych, wszystkie mają zdolność wybierania różnych związków chemicznych i pierwiastków i przekształcania ich zgodnie z ich wewnętrzną naturą. W ten sam sposób owoce każdego drzewa, rośliny i krzewu mają własny rodzaj skóry, łuski, ziarna, włókna, segmentów, zapachów. Możemy zobaczyć tę samą różnorodność w nasionach, ziarnach, orzechach - każdy rodzaj różni się zawartością oleju, cukru, skrobi i białka, nawet ich zapach i smak są indywidualne, nie ma dwóch powtarzających się. Czy nie jest to zdumiewające, jak bardzo tajemniczymi istotami są wszystkie stworzenia: ptaki, gady, ryby czy owady. Pomyślmy, jak potrafią funkcjonować w swej wyznaczonej przez Naturę przestrzeni życiowej, używając tylko jednego rodzaju pożywienia, który wybierają bezbłędnie, kierowane przez instynkt. Jak krowy skubią trawę, która wystarcza im dla wzrostu i wydania potomstwa. Zwierzęta i wszystkie żywe istoty czynią to bez książek, autorytetów, profesorów, analityków i mistrzów kucharskich, specjalizujących się w daniach z różnych stron świata. Ale człowiek jest całkiem zagubiony. Nie wie, co ma jeść dzień po dniu, a kiedy powinien się powstrzymać od jedzenia. W poprzednim rozdziale stwierdziliśmy, że człowiek nie jest ani mięsożerny, ani trawożerny i nie jest ziarnojadem, lecz należy raczej do kategorii owocożernych - jak Naczelne: goryle i szympanse, które oprócz tego spożywają delikatne pędy roślin i orzechy. Możemy posunąć się jeszcze o krok dalej twierdząc, że człowiek nie jest także zjadaczem miodu - pożywienia, które jest wytwarzane przez pszczoły dla ich własnej konsumpcji. Idealne pożywienie jest naturalnie słodkie i nie wymaga dodawania środków słodzących i aromatycznych, zawiera także dużo wody - w sokach roślinnych, ale równocześnie jest w nim dużo składników niestrawnych, jak błonnik i celuloza. Miód i cukry wyrabiane przez człowieka są ubogie w płyny i włókna, a co bardziej szkodliwe, w połączeniu z gotowanym jedzeniem wywołują fermentację, szczególnie z rafinowaną skrobią, która tak powszechnie jest używana w potrawach. CZŁOWIEK MOŻE ŻYĆ DŁUGO, NIEZALEŻNIE OD TEGO CO JE Człowiek jest jedynym zwierzęciem, które odżywia się pokarmem gotowanym, rafinowanym, solonym, aromatyzowanym, przetworzonym i bardzo różnorodnym, a mimo to nie posiadł siły ani wytrzymałości, jaką mają niektóre zwierzęta. Zasadniczo inne zwierzęta odżywiają się w wersji "mono" i egzystują przez całe życie na jednym tylko rodzaju pożywienia. Dieta mięsożernych i Naczelnych jest znacznie bardziej różnorodna. Np. niedźwiedzie odżywiają się różnymi pokarmami, włączając w to rośliny, miód, jaja i ryby. Należą one do kategorii znanej jako wszystkożerne. I chociaż wielu dietetyków i naukowców wierzy, że człowiek również należy do tej kategorii, analiza wskazuje na to, że tak nie jest. Aby ująć to precyzyjnie można powiedzieć, że człowiek nie jest tak delikatny jak pszczoła, która korzysta tylko z produktów ula, lub jedwabnik, który spożywa tylko liście morwy. Silne ruchy perystaltyczne ludzkiego przewodu pokarmowego są zdolne do przetworzenia i przesunięcia wzdłuż jelit różnych typów pożywienia. Jednakże nie są one tak efektywne przy niewłaściwym pożywieniu, jak przy substancjach odpowiednich dla przewodu pokarmowego. "Prawdziwe" pożywienie pozostawia całe błony śluzowe, od zatok po odbyt, czyste, ale niewłaściwe jedzenie, szczególnie gotowane i przetworzone zanieczyszcza przewód pokarmowy fermentującą, gnijącą masą, która obciąża wątrobę, nerki i inne organy wydalnicze. W końcu powoduje to narastające dolegliwości, o które obwiniamy zarazki i wszystko inne - z wyjątkiem naszych nawyków żywieniowych. Każdy gatunek zwierząt żyje w swojej niszy ekologicznej, odżywia się nie myśląc o kaloriach, białkach, tłuszczu i węglowodanach. Przy mniejszej ilości jedzenia zwierzęta chudną i są mniej aktywne, lecz wciąż nie zmieniają się w nicość: wszystkie ich kości, skóra i narządy pozostają. Innymi słowy, brak jedzenia nie powoduje zaniknięcia komórek ciała. Człowiek może dożyć 100 i więcej lat na różnych dietach i w różnych warunkach klimatycznych. Niektórzy dożywają do 100 lat na diecie wegetariańskiej, składającej się z soi, ryżu i jarzyn - jak wieśniacy chińscy. Soja jest dla nich mięsem bez kości. Z drugiej strony wielu ludzi dożyło tak sędziwego wieku na diecie mieszanej, która mogła zawierać małe ilości mięsa, trochę alkoholu, a niektórzy z nich nawet palili papierosy. CIAŁO NIE TRACI ANI JEDNEJ, WAŻNEJ ŻYCIOWO KOMÓRKI Przyjrzyjmy się przypadkowi Luigi Corvano, włoskiego szlachcica urodzonego w 1467 roku i zmarłego w wieku 99 lat. Gdy miał lat trzydzieści zachorował i nic z tego, co przypisywali mu lekarze nie pomagało, dopóki nie zastosował rady jednego z nich, aby ograniczyć do minimum jedzenie. Historia mówi, że po zredukowaniu dziennej racji do 14 gramów odzyskał całkowicie zdrowie w ciągu roku. Doświadczenie nauczyło go, że dolegliwości zaczynały powracać, kiedy zwiększał ilość pożywienia ponad tę granicę, lecz znikały, gdy znów ograniczał jedzenie. Autor niniejszej książki poleca każdemu przeczytanie tej historii, klasycznego dzieła na temat zdrowia i długowieczności, liczącego już 400 lat: "Jak przeżyć 100 lat" , wydanego przez Thorsons Publishers Ltd., Demington Estate, Wellingborough, Worthants, England. Ciekawym jest też fakt, że Luigi Corvano nie stosował specjalnej diety, lecz jadł dostępne mu pokarmy. Ta historia, w połączeniu z tym, co mówiłem o różnorodności diet podtrzymujących życie - od owada do człowieka - pokazuje, że wiele z poglądów dietetycznych głoszonych obecnie, musi być zakwestionowana. Mówi się, byśmy odżywiali się tzw. zrównoważoną dietą, zawierającą białko, szczególnie zwierzęce, tłuszcze, węglowodany itp., aby być zdrowym i aby komórki naszego ciała mogły się odnawiać i wymieniać. Ortodoksyjny pogląd jest taki, że komórki zużywają się okresowo i nie moglibyśmy żyć, gdyby nie były wymieniane lub naprawiane. Z punktu widzenia fizjologii wyjaśnia się, że życie oparte jest na metabolizowaniu pożywienia, dla budowy komórek i pozbywaniu się zużytych. Budowanie zwane jest anabolizmem, a wydalanie i rozkład - katabolizmem. Arnold Ehret w książce "Uzdrawiająca dieta bezśluzowa" obala tę teorię stwierdzając, że ciało nie pozbywa się ani jednej ważnej życiowo komórki. Ehret uważa, że to co naukowcy nazywają metabolizmem, szczególnie w aspekcie katabolizmu, jest po prostu eliminacją bądź wydalaniem zbędnych substancji pokarmowych lub takich, których ciało nie może zużyć dla swych potrzeb. Np. naturalne cukry i sole mineralne, zawarte w owocach i zielonych warzywach liściastych, nie pozostawiają po sobie słonych resztek, które powodują nienaturalne pragnienie, a wydalane przez skórę pozostawiają słone kryształki po wyschnięciu potu. W 1909 roku współczesny Arnoldowi Ehretowi Thomas Powell, dr medycyny, w swym obszernym, liczącym 600 stron dziele "Podstawy i wymogi zdrowia i choroby" wykpił teorie metaboliczne, zarówno azotową, jak również teorię mówiącą, że białe ciałka krwi są strażnikami organizmu przed infekcjami i toksynami. Niestety, pełne wyjaśnienie punktu widzenia dr Powella uczyniłoby tę książkę zbyt długą, dlatego przedstawię poniżej tylko krótkie jej podsumowanie. CZEGO UCZYŁ DR THOMAS POWELL W przeciwieństwie do tego, czego jesteśmy nauczani, komórki ciała pozostają niezmiennie przez cały okres życia. Nie rozpadają się i nie są wymieniane w każdej chwili naszego istnienia, nawet w przypadku śmierci głodowej, każda komórka, tkanka, mięsień i narząd są nadal obecne i mogą być rozróżnione. Wynika stąd, że nie potrzebujemy specjalnego pożywienia, zawierającego białko lub azot dla odnowy komórek. Jeżeli miało to być tak, że ciało podlega rozpadowi w każdym momencie, to jak jest w ogóle możliwe jego funkcjonowanie? Co więcej, zgodnie z jaką sekwencją i wg jakiego planu są wymieniane komórki? Czy ci, którzy aktywnie pracują - jak robotnicy fizyczni i intensywnie trenujący sportowcy nie powinni być całkowicie zużyci w ciągu dnia? Odwrotnie, często zdarza się, że codzienny trening daje nam poczucie przypływu nowych sił. Zgodnie z poglądem dr Powell'a białe ciałka krwi są pozostałością po patogennym pożywieniu, które spożywamy i nie są zdolne do ochraniania nas przed toksynami i szkodliwymi bakteriami. Jeśli nawet takie jest ich zadanie, to nie jest ono spełniane - świadczą o tym liczne dolegliwości, na które ciągle cierpi człowiek: katary, kaszle, pryszcze, czyraki, infekcje i zapalenia. Na 200 stronach swej książki, które poświęcił chorobom i symtomatologii, dr Powell uzasadnia, że złogi, które on nazywa patogenami, zbierają się w ciele powodując 95% naszych chorób. Patogeny, z uwagi na swą lepkość, utrudniają swobodny przepływ sił życiowych i impulsów nerwowych do trudniej dostępnych części ciała, powodując w ten sposób słabość w tych okolicach, co w końcu objawia się w postaci chronicznego schorzenia. Aby przezwyciężyć szkodliwe działanie patogenów, radzi on stosować okresowe oczyszczanie żołądka i zaleca powrót do diety nie pozostawiającej tych szkodliwych resztek w organizmie. W istocie rzeczy odkrył on ponownie to, czego nauczali jogowie 3 tysiące lat temu - że wewnętrzne błony śluzowe należy utrzymywać w czystości. Arnold Ehret doszedł do tych samych wniosków co jogowie i Thomas Powell i w swej książce pt. "Bezśluzowa dieta uzdrawiająca" wyszczególnia, jakie pokarmy pozostawiają śluz, a jakie nie. DIETA PRZEJŚCIOWA Jednym z najpoważniejszych problemów, z którym musi się zmierzyć gorliwy poszukiwacz zdrowia jest to, w jaki sposób zmienić dietę tradycyjną na surową i bardziej naturalną. Najprostszą, najlepszą metodę podałem obszernie w książce "Amazing New Health System - The Inner Clean Way" (Zdumiewający nowy system zdrowotny - droga do wewnętrznej czystości). Program ten nazwałem oczyszczająco- wyszczuplającym i działa on niczym łącznik pomiędzy jednym a drugim sposobem życia. Moim zdaniem jest to najlepsza metoda, ponieważ zastępuje się coś szkodliwego, lub wymagającego większej pracy do przetworzenia, przez substancję, która jest stosunkowo neutralna i najmniej szkodliwa ze wszystkich innych - wodę, najczystszą jaką potrafimy zdobyć np. deszczówkę zbieraną w czystej okolicy. Taka głodówka, w połączeniu z przebywaniem na świeżym powietrzu i kąpielami słonecznymi umożliwi w końcu zerwanie ze wszystkimi nałogami. Kiedy pozwoli się wodzie wymyć trucizny pozostałe po jedzeniu i inne szkodliwe substancje, to wraz z oczyszczeniem się organizmu miną powodowane przez nie dolegliwości. Zwykle 5 dni przyjmowania samej wody wystarcza do usunięcia toksyn, lecz może się to oczywiście udać wcześniej. Gdy różne, niepożądane objawy znikną, wodę można zastąpić sokami na dzień lub dwa przed powrotem do całych owoców, przy czym najpierw zalecane są te miękkie, jak melon czy papaja. Po kilku dniach diety owocowej można włączyć do jadłospisu surowe sałatki i niewielką ilość surowych orzechów. Inną metodą, która dobrze działa, lecz jest wolniejsza, jest dieta bezśniadaniowa. Po prostu zastępuje się śniadanie przez taką ilość wody, jaką jest się w stanie wypić - 4 lub 5 szklanek po przebudzeniu się. Dodatkowa ilość wody może być przyjmowana, jeśli ma się w dalszym ciągu pragnienie lub ma się uczucie fałszywego głodu. Jeśli się wypiło dość wody, nie jest się głodnym. Obiad, podobnie jak i kolację, zaczynać trzeba od pokarmu surowego, ponieważ niemądrze byłoby spożywać najbardziej wartościowe pożywienie po przyjęciu różnych potraw gotowanych. Inny jeszcze sposób przestawienia diety to przestać kupować jedzenie, które wymaga gotowania, lub nauczyć się, jak jeść pokarmy powszechnie uważane za wymagające gotowania - na surowo. Możliwe też, że jednym z najlepszych programów oczyszczania organizmu jest zastąpienie posiłku wieczornego wodą, tak że pierwszym posiłkiem jest śniadanie, a drugi przypada w południe. Śniadanie powinno składać się z owoców, świeżych i suszonych, orzechów lub po prostu tylko z kilku owoców. Główny posiłek zjada się wtedy w południe. Może to nie być zbyt wygodne dla osób pracujących, lecz niektórym będzie odpowiadał pełny relaks wieczorem. Początkowo zdarza się, że konkretny owoc lub jarzyna nie służy nam i powoduje złe samopoczucie. Nie należy rozpaczać, po prostu trzeba z niego zrezygnować i zastąpić czymś innym, jest przecież tak wiele owoców i warzyw, które można jeść. Poza tym po kilku tygodniach zdarza się stwierdzić, że te objawy złego tolerowania miną. Zasadnicza wartość planu diety bez śniadań lub kolacji polega na tym, że daje się ciału dodatkowy czas na strawienie spożytych posiłków i eliminację tego, co niepożądane. POKARMY KWASO- I ZASADOTWÓRCZE Gdy rozważa się wartość surowego pożywienia to ci, którzy nie sprawdzili tego, często sądzą, że owoce i warzywne owoce (jak pomidory) są kwasotwórcze. Ten pogląd nie ma podstawy naukowej. Kwasy z owoców są łatwo przetwarzane w substancje zasadowe, które nie powodują kwasicy. Dzieje się tak tym łatwiej, im więcej przebywa się na świeżym powietrzu i słońcu i zażywa ruchu. Głębokie oddychanie, co warto podkreślić, ma cudowne działanie oczyszczające krew żylną z dwutlenku węgla. To pomaga wyeliminować kwasy, podczas gdy krew jest natleniana i wzbogacana. Jeśli ktoś pozostaje wystarczająco długo na diecie wyłącznie owocowej, to kwasy, które są odpowiedzialne za sztywność stawów i zmęczenie, zostaną usunięte z organizmu. Zostało już dowiedzione, że prawdziwie kwasotwórcze jedzenie to pożywienie skoncentrowane, takie jak skrobia, tłuszcze i białka. Dlatego też kwasotwórcze są kasze, warzywa strączkowe, orzechy, ser, jaja, mięso i ryby. Na przykład, choć kasze i chleb nie mają kwaśnego smaku, to w czasie ich trawienia powstają kwasy i śluz. Bardziej poprawnie należałoby powiedzieć, że to śluz jest producentem kwasów. Na przykład niedojrzała kukurydza jest zasadowa, ponieważ jej składniki odżywcze nie przekształciły się jeszcze w skrobię. Wygląda na to, że kiedy przyroda zamierza zmagazynować składniki pokarmowe, przekształca ona rozcieńczony lub zasadowy materiał w coś, co jest skoncentrowane i kwasotwórcze. Kiedy zajmowano się problemem zasad łączenia pokarmów stwierdzono, że kwasy owocowe stają się kwasotwórcze, kiedy są spożywane wraz z produktami rafinowanymi, takimi jak biały cukier i biała mąka, szczególnie jeśli dotyczy to wyrobów piekarniczych, produkowanych przy użyciu drożdży lub proszku do pieczenia. Większość naszych problemów gastrycznych, jak niestrawność, odbijanie, pieczenie w okolicy mostka, może być wykluczona po prostu przez wyeliminowanie z jadłospisu wszystkich przetworzonych rodzajów pożywienia, jak chleb, ciasta, biszkopty, czekolada i słodycze. Jeśli owoce są spożywane po tym, jak przewód pokarmowy został wyczyszczony, to stwierdzimy, że są one bardzo łatwo trawione. To, co zostaje z pożywienia po usunięciu wody, nazywane jest suchą masą i składa się z różnych substancji chemicznych, kwaso- i zasadotwórczych. Składniki kwasotwórcze to: chlorki, krzemiany, fluorki, węglany, fosforany, azotany, siarczany, cytryniany i utleniacze. Składniki zasadotwórcze to: wapń, sód, potas, żelazo, magnez i miedź. W wyniku procesów metabolicznych wytwarzają się takie kwaśne substancje, jak kwas siarkowy, mlekowy (produkt pracy mięśni), fosforowy, oksybutylowy itp. i kiedy są one uwalniane do krwiobiegu, natychmiast neutralizują zasadowe rezerwy ustroju. Odczyn krwi może stawać się wtedy kwaśny, choć nerki od razu zaczynają usuwać nadmiar kwasu, aż do przywrócenia normalnego stanu. Kwasy usuwane są z ustroju przez nerki, eliminację dwutlenku węgla przez płuca i przez pocenie się. Do utrzymania równowagi kwasowej w organizmie używa się zapasów zasadotwórczych pierwiastków chemicznych. * * * Ciało jest cudownie inteligentnym organizmem, zdolnym do przetwarzania różnorodnych pokarmów - pochodzenia zwierzęcego i roślinnego i pozwala tym, którzy nie przesadzają w jedzeniu przeżyć długie i zdrowe życie. Staranna obserwacja udowadnia, że żyjące komórki nie rozpadają się i nie muszą być zastępowane, do czego miałaby być niezbędna dieta bogata w białko zwierzęce. Opisane wyżej doświadczenie Luigi Corvano może być powtórzone przez każdego, kto odżywia się pokarmem pełnowartościowym w rozsądnych ilościach i je głównie wtedy, gdy jest naprawdę głodny. Obserwacja potwierdza także, że pożywienie, które dostarcza energii, podtrzymuje również wzrost i funkcjonowanie organizmu. 7. OWOCE NAJWSPANIALSZYM POKARMEM * Nieodpowiednie pożywienie przyczyną naszych chorób * Dlaczego owoce są najwspanialszym pokarmem? * Owoce poprawiają zdrowie w łagodny, subtelny sposób * Surowe pożywienie jest lepiej przyswajalne * Osmoza jest kluczem do oczyszczania błon śluzowych * Które owoce są najlepsze? * Jak należy jeść owoce? * Owoce nie są przyczyną zaburzeń w organizmie przy zmianie diety * Przepis na zdrowie i eliksir życia * Neutralizujące właściwości jabłek * Owoce a długowieczność * Dieta lemoniadowa "I Pokrewne Dusze dadzą ci nową wiarę - wiarę w żyjącą wodę i żyjące owoce - dla uzdrowienia ciała i oczyszczenia umysłu - ponieważ największym chirurgiem i zwiastunem pokoju jest płyn". Kindred Soul, rozdz.4, str.43 Chociaż w rozdziale poprzednim wspomniałem, że ludzie mogą żyć zdrowo i długo na różnych dietach, nie znaczy to, że autor aprobuje wszystkie rodzaje pożywienia. Problem różnorodnych diet został poruszony po to, aby wyeksponować wiele nieporozumień, dotyczących metabolizmu, wymiany komórek, układu odpornościowego, białych ciałek krwi i zapotrzebowania na pokarm pochodzenia zwierzęcego. Przy wielu okazjach stwierdzono w tej książce, że zły stan zdrowia i przedwczesne starzenie się jest spowodowane nieodpowiednim pokarmem - takim, który pozostawia w organizmie złogi i jest zanieczyszczony chemicznymi i nieorganicznymi substancjami. Jednakże, zamiast rozwodzić się nad tym problemem, ważniejsze jest omówienie wartości owoców i surowego pożywienia. Kiedy mówimy o znaczeniu owoców i surowego pożywienia, czytelnik powinien także zdawać sobie sprawę, że żywność pochodząca z ziemi nawożonej kompostem jest lepsza od tej, przesyconej sztucznymi nawozami. Dla celów tej książki musimy założyć, że rozważamy tu zalety produktów pochodzących z prawidłowych upraw. DLACZEGO OWOCE SĄ NAJWSPANIALSZYM POKARMEM? Po pierwsze, rzeczą zasadniczą jest wykazanie, dlaczego to właśnie owoce są tym najlepszym pokarmem, co nie jest powszechnie doceniane, choć wiele ostatnio wydawanych poczytnych książek zaleca, by owoce stanowiły podstawę naszej diety. Zastanówmy się nad kilkoma przyczynami tego stanu rzeczy. * Owoce produkowane są przez Naturę i jeśli są dojrzałe, mogą być spożywane bez jakiegokolwiek przygotowania. * Wszystkie składniki zawarte w owocach są zrównoważone i perfekcyjnie zestawione, gotowe do łatwego strawienia - jeśli przewód pokarmowy jest przygotowany do przyjęcia pożywienia. * Chociaż istnieją owoce zawierające błonnik lub celulozę, to bezwłóknikowe owoce, jak papaja i banany, nie powodują niestrawności ani zaparcia. Przyjmowane są do organizmu czyste i czyste go opuszczają. Owoce o dużej zawartości błonnika, jak ananasy, jabłka czy pomarańcze, spełniają ważną funkcję miotły jelitowej, wymiatającej ściany przewodu pokarmowego ze wszystkich szlamowatych i śluzowatych resztek. * Dojrzałe owoce są źródłem składników dostarczających nam energii, jak cukrów, hormonów, enzymów, soli mineralnych, witamin i nasyconych słońcem soków. Owoce nie tylko zaspokajają głód i pragnienie, lecz również nie powodują nadmiernego łaknienia, odwodnienia, rozdrażnienia ani nie mają działania uzależniającego. Jest to znany fakt, że ci, którzy codziennie zjadają owoce do woli, nie potrzebują i nie używają środków stymulujących żadnego rodzaju: alkoholu, herbaty, kawy, kakao, czekolady ani pożywienia zawierającego sól. * Owoce są kompletnym i wystarczającym pożywieniem, jeśli skórka (założywszy, że jest jadalna) jest zjadana razem z nasieniem, które - o czym należy pamiętać - zawiera bardziej skoncentrowane pożywienie. Jednakże, ponieważ nasiona wielu owoców są zbyt małe i niesmaczne, to dietę owocową można wzbogacać dodając po parę gramów orzechów do posiłków. Dotyczy to szczególnie chłodniejszych miesięcy w roku, gdy potrzeba bardziej skoncentrowanego pożywienia, takiego jak np. avocado, banany lub suszone owoce. W zimie nie pocimy się tak bardzo, więc nie potrzebujemy tyle samo płynów, co w lecie. Natomiast latem ciało utrzymuje ciepło bez użycia pokarmów skoncentrowanych i podczas fali upałów może się okazać, że nie potrzebujemy niczego więcej - oprócz wody. Podsumowując zebrane wyżej w pięciu punktach zalety owoców stwierdzimy, że owoce są rzeczywiście wyśmienitym pokarmem, który jest natychmiast przyswajany przez organizm, pokarmem tak dobrym, że zaspokaja nasze potrzeby, a nie pozostawia resztek w przewodzie pokarmowym. I jeśli odżywiamy się wystarczająco długo owocami i innym surowym pożywieniem uzupełniającym, to wtedy funkcjonowanie przewodu pokarmowego wzmacnia się, czyniąc możliwym - jeśli zjedzona została wystarczająca ilość - wypróżnienie po każdym posiłku. Tak doskonałe działanie ustroju zapobiega fermentacji i gniciu w odbytnicy i jelicie grubym, i w konsekwencji sprawia, że żadne toksyny nie dostają się do krążenia z tego obszaru. Owoce zatem, naturalne pożywienie człowieka, stają się naszym lekarstwem nie dzięki własnościom terapeutycznym, lecz wskutek utrzymywania w czystości przewodu pokarmowego. OWOCE POPRAWIAJĄ ZDROWIE W DELIKATNY, SUBTELNY SPOSÓB Naturalne pożywienie, takie jak owoce, poprawia zdrowie w delikatny, subtelny sposób, ponieważ w owocach nie ma niczego, co miałoby natychmiastowe, stymulujące lub depresyjne działanie na krążenie lub różne narządy naszego ciała. Nie przypominają one kawy, herbaty, alkoholu, kakao, soli ani cukru (rafinowanego), które stymulują organizm lub wpływają na poszczególne gruczoły, jak np. na trzustkę, z uwagi na to, że zawierają toksyczne lub niepożądane składniki. Gdy efekt pobudzający mija i ciało zaczyna eliminować toksyczne związki, odczuwa się to z reguły w postaci nieprzyjemnych objawów, np. depresji. Prawdziwa ulga możliwa jest tylko wtedy, gdy wszystkie substancje toksyczne zostaną usunięte z organizmu i zastąpione przez wodę, jak przy głodówce lub przy odżywczej diecie o działaniu uspokajającym, w postaci surowych owoców i jarzyn, która umożliwi niezakłócony proces trawienia i eliminacji. Przy przejściu na taką dietę zdarza się, że odczuwa się dolegliwości, związane z wydalaniem toksyn, ale stopniowo, w miarę jak błony śluzowe stają się czystsze, a szkodliwe substancje są rozcieńczone i eliminowane z organizmu, zaczynamy doświadczać nowego rodzaju zdrowia. Zasada działania głodówki, diety owocowej czy opartej na surowych owocach i warzywach jest taka sama: zastąpienie uprzednio dostarczanych szkodliwych substancji - nieszkodliwymi i nie uzależniającymi. Istnieje, oczywiście różnica pomiędzy procesem eliminacji toksyn przy głodówce, gdy pije się tylko wodę, dietach owocowych i surówkowych. Dwie pierwsze metody mogą powodować zaburzenia w organizmie lub bardziej drastyczne objawy eliminacji, niż dieta warzywna. Np. "kuracja winogronowa", opracowana przez Johannę Brandt, polega na spożywaniu przez pewien czas tylko winogron dla oczyszczenia tkanek z toksyn i śluzu. Popularna jest również metoda normalizacji wagi, polegająca na kilkudniowych głodówkach ścisłych lub owocowych, praktykowanych co pewien czas, których działanie polega na tym, że pozostałości skrobi, tłuszczów i białek są po prostu rozpuszczane i wymywane z przewodu pokarmowego, zanim organizm miałby szansę przetworzenia ich w tkankę tłuszczową. Podobnie stosuje się kilkudniowe głodówki, w czasie których pije się tylko sok marchwiowy lub inne sole warzywne. Jeśli bez uprzedzeń zastanowimy się nad dietą owocową, usuniemy wszystkie magiczne i mistyczne otoczki z tego tematu, to stwierdzimy, że jest to godne polecenia, lekkie i łatwo strawne odżywianie. Jakże często słyszy się ludzi narzekających na ciężkostrawność pewnych pokarmów, jak np. bananów, avocado czy orzechów. Nie tylko nazywają je ciężkostrawnymi, ale również twierdzą, że powodują one niestrawność, zgagę czy bóle żołądka. Jest zupełnie odwrotnie: te pokarmy nie powodują żadnego z tych objawów, pod warunkiem jednak, że organizm nie jest obciążony spożytymi uprzednio produktami rafinowanymi, takimi jak sól, cukier, alkohol, czy produktami aromatyzowanymi lub nafaszerowanymi dodatkami chemicznymi. Oczywiście, można się przejeść orzechami i avocado, ale staje się to mniej prawdopodobne, jeśli stosuje się dietę w większości surową i każdy kęs jest dobrze przeżuty. Powolne jedzenie i żucie nie tylko zaspokaja apetyt, lecz również zapobiega przejedzeniu. SUROWE POŻYWIENIE JEST LEPIEJ PRZYSWAJANE Ważną do zapamiętania rzeczą jest, że surowe jedzenie jest lepiej przyswajane niż pożywienie gotowane, pieczone lub smażone. Jest rzeczą dobrze znaną, że gotowane pokarmy zawierające białko i olej są cięższe do strawienia, jako że soki trawienne trudniej przenikają przez pożywienie poddane obróbce termicznej. Chociaż podgrzewanie pewnych pokarmów, takich jak orzeszki cashew, czyni je smacznymi, podczas gdy nie są one smaczne w stanie surowym, to nie zmienia faktu, że surowe pożywienie jest generalnie łatwiejsze do strawienia niż gotowane, i - co więcej - lepiej odżywia organizm, ponieważ składniki odżywcze nie są zdegenerowane przez ciepło. Działanie ciepła, co należy podkreślić, niszczy lub zmienia składniki pokarmowe, takie jak enzymy, witaminy, sole mineralne lub hormony. Tak więc, pomijając kilka wyjątków, gotowanie nie polepsza smakowych czy odżywczych wartości. Fakt, że groch czy inne strączkowe muszą być ogrzane, by uczynić je łatwiej strawnymi i unieszkodliwić toksyczne substancje w nich zawarte wskazuje, że nie są one naturalnym "pokarmem pierwszego rzutu" o największym znaczeniu. Gdy jemy surowe pożywienie, a szczególnie - soczyste owoce, jak melony, to zawarte w nich soki łatwo przechodzą przez błony śluzowe, i co więcej, w wyniku osmozy zmuszają cięższe substancje do opuszczania krwi i limfy. OSMOZA JEST KLUCZEM DO OCZYSZCZANIA BŁON ŚLUZOWYCH Zjawisko osmozy polega na tym, że jeśli półprzepuszczalna błona oddziela dwa płyny o różnej gęstości, to lżejszy płyn jest w stanie przenikać przez błonę i wypierać płyn cięższy. W organizmie zwierzęcym może się to np. objawiać w postaci ropiejących wrzodów na skórze - efektu wypierania szkodliwych substancji z organizmu. Jeśli spożywamy duże ilości owoców, jarzyn i soków, to te lekkie płyny dostarczane z pokarmem będą w stanie wypierać z tkanek stężone roztwory powstałe w wyniku trawienia i przyswajania słonych, gotowanych i nasyconych obcymi substancjami chemicznymi potraw. W innych moich książkach - "Złota ścieżka do odmładzania" i "Zdumiewający, nowy system zdrowotny - droga wewnętrznego oczyszczania" opisuję swe osobiste doświadczenia, gdy picie dużych ilości deszczówki, szczególnie rano i na pusty żołądek, wywoływało powstawanie ropni na skórze. Owoce i wszystkie lekko strawne produkty działają oczyszczająco na błony śluzowe, usuwają złogi i resztki pokarmowe. Jest zdumiewające, że wiele osób, które zaczęły jeść duże ilości owoców, gdy poprzednio odżywiały się głównie "cywilizowanym", gotowanym pożywieniem, twierdzi, że to jedzenie im nie służy - odczucie to związane jest właśnie z uwalnianiem się z powrotem do krążenia toksycznych złogów. Gdy mówimy o owocach, warto zastanowić się, co jest naturalnym pożywieniem dla człowieka. To pytanie pojawia się zawsze, gdy dyskutowane jest uzdrawiające działanie owoców. KTÓRE OWOCE SĄ NAJLEPSZE? Co jest najbardziej uzdrawiającego w owocach i jakie owoce są najodpowiedniejsze dla mojego schorzenia? Czy to prawda, że jabłko jest królem owoców, lub czy dieta winogronowa jest najzdrowsza i najbardziej oczyszczająca z diet, które leczą chroniczne choroby? Odpowiadając na tego typu pytania trzeba przede wszystkim podkreślić, że żaden konkretny typ owocu nie jest lepszy od innego, należącego do tej samej grupy, o czym będzie powiedziane niżej. Analizując dostępne owoce możemy ustalić, które są oczyszczające i odżywcze. Porównując ich wartość zakładamy, że wszystkie pochodzą z upraw organicznych i są możliwie w najlepszym gatunku. Rozważmy grupę owoców soczystych, które powinny być spożywane w momencie pełnej dojrzałości. Do tej grupy możemy zaliczyć takie owoce, jak: jabłka, morele, brzoskwinie, gruszki, winogrona, czereśnie, truskawki, agrest, czarne jagody, ananasy, pomarańcze, cytryny, grejpfruty, liczi, mango, śliwki, melony i pomidory. Wspólną ich cechą jest to, że zawierają aż 80-90% wody, a także są słodkie i smaczne na surowo. Niektóre z nich są bardziej kwaśne niż inne, nie można ich zjeść tyle, co słodkich. Dotyczy to np. cytryny, którą używa się raczej jako dodatek. Melon jest owocem, którego możemy zjeść dużo. Podobnie - mniej spożywamy owoców bardziej kwaśnych, jak grejpfruty, pomarańcze i niektóre odmiany jabłek, niż tych o smaku łagodnym i słodkim, jak brzoskwinie, gruszki, śliwki, morele, mango lub liczi. Pomidor należy do rodziny psiankowatych i, jak podaje Murdo McDonald - Bayne w książce "Ulecz samego siebie", zawiera kalomel, który źle wpływa na wątrobę. Z tego powodu osoby z dolegliwościami tego organu mogą jeść tylko małe ilości pomidorów. JAK NALEŻY JEŚĆ OWOCE? Aby osiągnąć pełną korzyść z jedzenia owoców, powinny być one spożywane na pusty, czysty żołądek, nie pokryty nawet śluzowatymi resztkami. Innymi słowy, daleko korzystniejsze jest, jeśli owoce są zjadane same, a nie łączone z gotowanym jedzeniem, szczególnie z oczyszczoną skrobią i produktami zawierającymi biały cukier. W przypadku mieszania owoców z innymi produktami wywołuje to fermentację i owoce, zamiast odżywiać, mogą przyczynić się do zakwaszenia organizmu. Natomiast, gdy ktoś będzie przestrzegał diety surówkowej przez pewien czas, to owoce będą działać oczyszczająco na tkanki i błony śluzowe. Warto zaznaczyć, że kiedy organizm jest oczyszczony, to potrzebuje ogólnie mniej pożywienia, ale jednocześnie, ponieważ pokarm jest trawiony lepiej, można zjeść daleko więcej surowego pożywienia, niż przedtem na diecie, składającej się głównie z potraw gotowanych. "Życie to coś więcej niż tylko chleb", a co za tym idzie, nawet najlepsze pożywienie straci swoje zdrowotne zalety lub stanie się mniej przyjemne, gdy zje się go zbyt dużo na raz. Np. zjadając na raz po 5 ananasów, 10 pomarańczy lub 6 cierpkich jabłek, możemy szybko zniechęcić się do diety owocowej. Aby przezwyciężyć nieracjonalny nawyk przejadania się, trzeba zrównoważyć swe potrzeby, pijąc wodę, spożywając sałatki, orzechy i co jest prawdopodobnie najważniejsze - robiąc długie przerwy między posiłkami. W istocie nie powinniśmy jeść, jeśli nie odczuwamy naturalnego głodu. Plan diety surowej stanie się znacznie bardziej efektywny, jeśli połączymy go z treningiem i zdrowymi zajęciami na świeżym powietrzu, jak ogrodnictwo. Reasumując: owoce powinny stanowić lwią część diety, ponieważ jest to jeden z niewielu pokarmów prosto ze "sklepu" Natury, przydatny do spożycia od razu, bez jakiegokolwiek przygotowania. Oprócz zaspokojenia głodu gaszą one również pragnienie lub przynajmniej nie wywołują go oraz nie powodują podrażnienia układu trawiennego czy nerwowego. Jeśli dodatkowo nie będą mieszane w jednym posiłku owoce bardziej skoncentrowane, jak banany czy avocado, oraz owoce soczyste, to dieta będzie jeszcze lepiej zrównoważona. Co więcej, dieta może uchronić przed takimi dolegliwościami jak: katar, kaszel, zaparcie, ból głowy, bóle stawów, bezsenność, koszmarne sny, czyraki - ponieważ organizm będzie stosunkowo czysty. Przy przejściu na dietę owocową, z powodu łatwości trawienia i omówionego wyżej efektu osmozy, mogą być uwalniane z błon śluzowych niepożądane substancje, które wprowadzone do krwiobiegu, mogą powodować różne nieprzyjemne objawy. OWOCE NIE SĄ PRZYCZYNĄ ZABURZEŃ PRZY ZMIANIE DIETY To nie owoce, czy surowe pożywienie są bezpośrednio odpowiedzialne za te objawy. Taka reakcja organizmu nie znaczy bowiem, że komuś naturalne pożywienie nie odpowiada, lecz to zatruty organizm nie pasuje do "czystego" pożywienia. Nie obwiniajmy owoców - zdrowego i pełnowartościowego pokarmu! Jeśli zatruty organizm ma szanę oczyszczenia się przez wydalenie wszystkich toksycznych złogów, to człowiek musi przecierpieć objawy adaptacji do nowej diety, lecz kiedy one ustąpią, doświadczy nowego poczucia sił żywotnych i to bez użycia jakichkolwiek lekarstw lub stymulującego pożywienia. Nie ma w tym nic dziwnego, że naturalna dieta i naturalny styl życia, oprócz innych zalet, odkrywają prawdę o zdrowiu, ujawniają pewne szaleństwo tkwiące w systemie szczepień ochronnych, bezskuteczność leczenia chorób przez tłumienie symptomów oraz krótkowzroczność w obwinianiu zarazków i mikroorganizmów za choroby powodowane w rzeczywistości przez nieprawidłowe odżywianie. Kiedy staniemy się naprawdę świadomi tego, co jemy i jak powinniśmy się odżywiać, szczególnie gdy wybierzemy dietę surówkową i wyłączymy z jadłospisu wszystkie rafinowane i przemysłowo wytwarzane produkty spożywcze, wtedy będziemy mogli docenić cudowną prawdę o życiu i o sobie samych. Odczujemy wyraźny przypływ energii i chęci do życia, co wzmocnić możemy jeszcze przez bliski kontakt z Naturą, kąpiele słoneczne i wodne. Przekonamy się, że jeśli powrócimy do starych zwyczajów żywieniowych i nadmiernego spożywania niepożądanych pokarmów, to uczucie ożywienia zostanie zastąpione przez wyczerpanie. Nastąpi także osłabienie zainteresowania życiem i wszystkim, co podniosłe i twórcze. Krótko mówiąc, stracimy radość z każdej minuty istnienia. Tak, życie powinno być wiecznie płynącym strumieniem umożliwiającym człowiekowi przeżywanie chwila po chwili czegoś nowego, nawet jeśli będzie to tylko doskonalenie swych umiejętności. Stagnacja jest cechą jaką płacimy, gdy wracamy do niewłaściwego pożywienia i niekorzystnych przyzwyczajeń, jak palenie i picie. Gdy ciało zostanie oczyszczone przez naturalną dietę, to będziemy mieć też poczucie, że psychika została odświeżona. Tym samym, jeśli kontynuujemy poprzedni styl życia, to jest to tak, jakbyśmy ukrywali się przed czymś, czym moglibyśmy być, nosząc obskurne, niemodne ubranie. Każde odstępstwo od surowej diety wiązać się będzie z następującym procesem ponownego oczyszczania organizmu. Im krótsze było odstępstwo, tym objawy eliminacji będą mniej dolegliwe. Najlepiej jednak nie wracać już do niewłaściwego pokarmu. A dbałość o utrzymanie organizmu w czystości można wzmocnić dodatkowo przez takie praktyki, jak poranne picie kilku szklanek możliwie najlepszej wody na pusty żołądek i ćwiczenia. Zaleca się brzuszne i rozciągające ćwiczenia jogi, które powinny trwać około 30-45 minut - są one najlepsze na rozpoczęcie dnia. Później można przebiec 8-25 km, zależnie od stopnia wytrenowania i wytrzymałości. Spacer też może okazać się wystarczający dla dotlenienia organizmu, o ile będzie dostatecznie długi. PRZEPIS NA ZDROWIE I ELIKSIR ŻYCIA Jak wynika z tego, co zostało już powiedziane, "Przepis na zdrowie, długie życie i siły witalne" może być wyrażony w taki oto sposób. Pożywienie nienaturalne, tzn. takie, które nie może być wystarczająco przetworzone przez organizm, prowadzi do zahamowania i zakłócania przepływu energii przez nasze ciało. Takie pożywienie - rafinowane, konserwowane, nafaszerowane chemią, itp. - ma zmniejszoną lub ujemną wartość, jako że prowadzi do odkładania się toksyn, a w wyniku zdolności organizmu do magazynowania niepotrzebnych resztek okazuje się, że choroba i wyczerpanie posiadają masę i zajmują przestrzeń. Lecz kiedy wszystkie toksyczne i fermentujące substancje zmagazynowane na błonach śluzowych i w innych organach zostaną usunięte w wyniku dobroczynnego działania surowego pożywienia, to wówczas wzrośnie, w każdym sensie, potencjał organizmu. Myślenie stanie się ponownie prostolinijne i obiektywne, ciało powróci do swych prawdziwych rozmiarów, a energia i siły życiowe znów popłyną przez tkanki, tętnice i komórki. Najważniejszą rzeczą dotyczącą eliksiru życia jest to, że trzeba wziąć rozbrat z przekonaniem o istnieniu wielu typów chorób, które wymagają specjalnych leków i że jeden naturalny pokarm jest lepszy niż drugi. Wykresy i tabele mogą robić wrażenie, lecz kiedy chodzi o uzyskanie sił życiowych nie mają specjalnego znaczenia, ponieważ utrzymanie zdrowia zależy od kilku prostych reguł. Nie ma tu naprawdę potrzeby wymyślania skomplikowanych i wyrafinowanych zasad. NEUTRALIZUJĄCE WŁAŚCIWOŚCI JABŁEK Autorowi zdarzył się raz straszliwy, zginający go wpół skurcz brzucha. "Było to w pracy i chociaż normalnie nikt nie je, gdy przydarza mu się coś takiego, zdecydowałem się na zjedzenie dwóch jabłek, które przyniosłem sobie na lunch. W ciągu 30 minut ból zniknął. Nie można oczywiście z całą pewnością stwierdzić, czy jabłka zneutralizowały ból, czy ból się sam skończył". W książce "Foods for Good Health and Healing" Dudley d'A.Wright pisze: "Słodkie jabłko zjedzone przed pójściem do łóżka sprzyja głębokiemu snu, wspomaga trawienie i usuwa odczucie pieczenia za mostkiem dzięki hamowaniu fermentacji. Przypisuje się to zawartym w owocach pektynom, które działają zarówno poprzez zmianę składu flory bakteryjnej jelit, jak też poprzez absorpcję toksyn i ułatwianie ich wydalania". OWOCE A DŁUGOWIECZNOŚĆ Istnieje przekonanie, że im szybszy ma ktoś puls (szybciej bije serce), tym krócej żyje. Obserwacja świata zwierząt potwierdza ten domysł: puls zwierząt długowiecznych, jak słoń, żółw jest zdecydowanie wolniejszy, niż np. krótko żyjącego szczura. Wiadomo, że niektórzy jogini potrafią nawet zatrzymać na chwilę pracę serca lub obniżyć puls w czasie odpoczynku do około 12 uderzeń na minutę. Fakty takie omawiane są m.in. w książce Theo Bernarda "Yoga gave me Superior Health" (Joga dała mi wspaniałe zdrowie). Na zwolnienie pulsu wyraźnie wpływa przejście na surówkową dietę roślinną. Powodem zmniejszenia częstości akcji serca jest to, że z uwagi na oczyszczające działanie takiego pożywienia zmniejsza się zapotrzebowanie na tlen niezbędny w procesach eliminacji, a więc mniejsza ilość krwi musi być przepompowywana przez płuca. Oczywiście, pewne ćwiczenia jogi bardzo pomagają w zwolnieniu akcji serca. DIETA LEMONIADOWA Gdy kończyłem rękopis tej książki, otrzymałem właśnie broszurę Stanley'a Burraugs'a "Master Cleanser". Autor przedstawia w niej głodówkę oczyszczającą, w czasie której, przez minimalny okres 10 dni, pije się codziennie 6-12 szklanek specjalnej lemoniady. Reżim ten w specjalnych przypadkach można przedłużyć do 50 dni. Składniki tego napoju są następujące: - 2 łyżki stołowe soku z cytryny (z połowy cytryny), - 2 łyżki stołowe czystego syropu klonowego, - 1/10 łyżeczki pieprzu cayenne. Miesza się je z dość gorącą wodą. Jest interesujące, że Stanley Burraugs nie zaleca używania miodu, gdyż uważa, że cukier pochodzący z królestwa owoców i warzyw, zawarty np. w suszonych owocach, syropie klonowym, świeżo wyciśniętym soku z trzciny cukrowej, rodzynkach i daktylach, jest bardziej odpowiedni dla człowieka niż produkt pszczeli. W omawianej broszurze opisano szereg przypadków wyleczenia różnych dolegliwości, w tym wrzodów przewodu pokarmowego, przy pomocy diety lemoniadowej. W pewnym sensie książeczka ta potwierda, że prawdziwą przyczyną chorób są pokarmy śluzo- i kwasotwórcze, jak chleb, ser, jajka, mięso, ryby, gotowane kasze i warzywa, a nie naturalne kwasy zawarte w owocach. Z wyjątkiem śliwek świeżych i suszonych organizm nie ma trudności z przekształceniem kwasów owocowych w substancje zasadotwórcze. Zawarty w śliwkach kwas chinowy przekształcony może być w kwas hipurowy, który jest z łatwością wydalany przez nerki. Dzieje się tak u osób zdrowych, a zdolność organizmu do przeprowadzenia tej przemiany wzrasta przy diecie opartej na produktach surowych. 8. ŚWIADECTWA I DOŚWIADCZENIA DIETY SURÓWKOWEJ I OWOCOWEJ * Hal Skinner z Australii * Arnold Ehret i jego "bezśluzowa dieta uzdrawiająca" * Dr Jarvis i medycyna ludowa * W poszukiwaniu mocy "Sennim" * Kuracja winogronowa Johanny Brandt * Święta Wiedza wg Sri Yukteswar'a * Dr O.L.Abramowski: "Owoce mogą Cię uzdrowić" * Norman Walker: "Stań się młodszym" * Dieta surówkowa wg A.T.Hovanessian'a * Essie Honibal i Cornelius de Viliers Dreyer: "Żyję owocami" * Opinie innych osób * Obserwacje dr Barbary Moore na temat głodówki w górach * Doświadczenia Autora * Zdrowe dzieci "Kiedy człowiek przyjmuje wiedzę o uzdrawianiu bez lekarstw, jego lekarzem i chirurgiem staje się Bóg". Kindred Soul, rozdz.4, str.45 W piśmie "The American Vegetarian" z kwietnia 1949 roku ukazał się następujący artykuł: "Jestem Australijczykiem, potomkiem najwcześniejszych osadników brytyjskich. Jestem starym człowiekiem, który ostatnio... się odmłodził. Kilka lat temu, gdy byłem w bardzo złym stanie zdrowia, przeczytałem kilka prac Arnolda Ehreta. Rozpocząłem stosowanie diety bezśluzowej, rozwijając ją do całkowitego frutarianizmu, a teraz żyję wyłącznie na owocach i wodzie. Wykonuję cieżką pracę bez zmęczenia czy wyczerpania; moja praca na pustyni naprawdę wymaga wytrzymałości i siły, gdyż warunki są tu bardzo trudne. To co robię, innym wydaje się niesamowite. O ile wiem, na Ziemi nie ma drugiej takiej osoby, która odżywiałaby się tylko owocami. To nie są czasy na takie samoograniczenia. Wszyscy mądrzy ludzie patrzą na mnie jak na głupca, fanatyka lub szaleńca. To jest część ceny, jaką trzeba zapłacić. Mój organizm nie domaga się potraw białkowych ani stymulantów i jest ewidentnie doskonale odżywiony przez same owoce, nawet jeśli nie są one najwyższej jakości. Nie prowadzę łatwego życia; jestem ubogim człowiekiem, mieszkańcem pustyni. Zdarza się, że miesiącami wędruję konno, dniem i nocą, z wyjątkiem godziny lub dwóch snu, na który mogę sobie pozwolić, śpiąc prosto na ziemi. Koń jest często niesfornym, dzikim, na wpół tylko ujarzmionym zwierzęciem, gotowym do nagłego zerwania się i jazdy, gdy trzeba zatrzymać spanikowane stado. Jestem świetnym jeźdźcem, ale większość moich pracowników to ludzie, na których nie mogę za bardzo polegać. Moje drogi wiodą tam, gdzie każdy wypadek może być tragiczny. Kilka lat temu musiałem porzucić pracę i powrócić na wybrzeże, by, jak sądziłem, umrzeć z powodu choroby, która przeze mnie i znajomych uważana była za śmiertelną. Ale teraz jestem znów między ukochanymi końmi, bydłem, bezdrożami pustyni - bardziej sprężysty, energiczny, świeży niż kiedy byłem młodzieńcem. Nie miałem przyjaciół, którzy dodaliby mi odwagi, wszyscy zniechęcali mnie. Jednakże, udało mi się samemu odnaleźć coś tak cennego jak ukryty skarb. Zrobiłem wszystko co było trzeba, by go posiąść. Byłem zawsze osobą samotną, a dzisiaj jestem nią bardziej niż przedtem. Pomiędzy mymi znajomymi i mną nie ma żadnego zrozumienia. Znajduję pocieszenie w koniach i innych stworzeniach, gdyż są one bardziej szczere i nie odeszły od oryginalnego planu Boga, który nas stworzył. Pocieszenie znajduję we wspaniałym, radosnym zdrowiu, cudownej świadomości, że przeszło się ze śmierci do życia, że stało się tak, jak mówi Pismo Święte: "Nowy człowiek w duchu Chrystusa". Przekonałem się, że istnieje w życiu coś lepszego niż obfite jedzenie i coś nieskończenie lepszego niż żądza, pasja, lubieżność, frustracja itd., które dewastują i rujnują duszę, powodowane przez niewłaściwy pokarm. Jest to dla mnie najważniejsze odkrycie. Jestem osobą samotną i żyjącą na odludziu, ale jednocześnie posiadam komfort, spokój, niewysłowioną radość i wszystkie inne korzyści, które przychodzą, gdy jedno z boskich stworzeń powraca do biologicznie właściwej diety, którą zaprojektował Wielki Projektant i Stwórca. Niech ten prosty list wysłany do Was w początkach mojego z Wami związku, jako prenumeratora "Vegetarian Times", pomoże w nawiązaniu kontaktu z Czytelnikami. Z prawdziwą radością dowiedziałem się, że istnieją inne osoby, o podobnych jak ja przekonaniach, które mają odwagę głosić i stosować racjonalną dietę. Jestem pewien, że "American Vegetarian" będzie im w tym pomocny". Hal Skinner Western Quensland Australia BEZŚLUZOWA DIETA LECZNICZA DR ARNOLDA EHRETA W książce Ehreta pt."Mucusless Diet Healing System", opublikowanej po raz pierwszy w 1922 roku, na stronie 161 jej autor stwierdza co następuje: "Jeżeli będziesz odżywiał się w sposób, którego uczę, to Twój mózg zacznie funkcjonować w sposób, który Cię zadziwi. Twoje dotychczasowe życie wyda się snem i po raz pierwszy w ciągu Twego istnienia świadomość obudzi się do stanu samoświadomości. Twój umysł, myśli, ideały, aspiracje i filozofia zmienią się nie do poznania. Twoja dusza będzie krzyczeć z radości i triumfu nad wszystkimi nieszczęściami życia, które już Cię nie będą dotyczyły. Po raz pierwszy poczujesz rozkoszną wibrację sił witalnych przepływających przez ciało (jak prąd elektryczny). Nauczysz się i zrozumiesz, że post (a nie tomy książek psychologicznych i filozoficznych) jest prawdziwym kluczem do wyższej formy życia, do odkrycia świata ducha". Dr Jarvis w swej książce "Folk Medicine" pisze: "Plan Natury zakłada, jeśli chodzi o żywienie człowieka, raczej owoce, jagody, jadalne liście i miód, bogate w węglowodany, niż takie pokarmy jak jajka, mleko, strączkowe czy orzechy, które obfitują w białka. Jeśli człowiek nie zastosuje się do tego planu i zmieni swą dietę na zawierającą mało węglowodanów i dużo białek to prowadzi to nieuchronnie do chorób związanych z nadciśnieniem". W POSZUKIWANIU MOCY "SENNIM" Opis niezwykłych doświadczeń znajdujemy na stronie 165 książki E.J. Harrisa pt."Fighting Spirit of Japan": "Podczas głębokiej i przedłużonej medytacji w swej pustelni (młody Japończyk) przypadkiem stwierdził, że to wybór właściwej diety stanowi istotny czynnik, od którego zależy możliwość osiągnięcia mocy "Sennim". Dlatego postanowił zmienić swój styl życia, aby ułatwić pożądaną transformację. Póżniej powiedział nam, że na tym etapie doświadczeń odczuł ogromną poprawę zdrowia; lęki, które go dotąd trawiły, odpłynęły. Nadeszła znów wiosna i wraz z nią rocznica owego pamiętnego dnia w maju, gdy opuścił swój ojczysty dom i udał się do swej górskiej samotni. Osaczyło go tysiące wspomnień, choć Ubunai miał tylko 22 lata, a w tym wieku trudno jest walczyć z emocjami. Mimo to, nigdy nie zrezygnował z dążenia do tego, co zaplanował. Był przekonany, że tak długo, jak codziennie jadł mięso i ryby, nie mógł mieć nadziei na osiągnięcie upragnionego celu, ponieważ te pokarmy zanieczyszczały krew i prowadziły do rozproszenia uwagi, co zaburzało głęboką introspekcję konieczną do podjęcia Wielkiej Prawdy Wszechświata. Porzucił więc spożywanie mięsa i ryb, a jego dieta składała się głównie z kasztanów, owoców i ziół. Już w dwa miesiące później - powiedział nam - odczuł niesłychaną zmianę kondycji fizycznej. Stracił wszelkie poczucie zmęczenia , bez względu na to , jak ciężko pracował. Ruchy jego ciała stały się tak zręczne, że był w stanie wspiąć się na najbardziej urwiste skały bez trudności i poczucia zagrożenia, mógł wędrować po lodowatych strumieniach bez zdrętwienia stóp. Co więcej, jego słuch i wzrok stały się nienormalnie ostre. Mógł usłyszeć mrówkę pełznącą po ziemi lub ludzi rozmawiających w odległości 10 km. Niejednokrotnie był zdumiony, słysząc głosy zbliżających się osób, które spodziewał się zaraz ujrzeć, by za chwilę uświadomić sobie, że są one o całe kilometry od niego. Podobnie umiał prawidłowo rozpoznać barwy piór małego ptaszka siedzącego na drzewie w odległości 100 metrów i rozróżnić ryby pływające na dużej głębokości. Praktykował swą samotność kilkanaście miesięcy i w ciągu tego okresu jeszcze bardziej rozwinął swoje zmysły. Mógł wtedy rozpoznawać zapachy z odległości wielu kilometrów. W końcu stał się nieczuły na krańcowe zimno i gorąco. Latem, bez jakiegokolwiek sztucznego zabezpieczenia, mógł wytrzymać wywołujące pęcherze promienie słońca, które o tej porze roku w Japonii piecze prawie jak w tropiku. W środku zimy, bez najmniejszego odczucia niewygody, mógł stać na zewnątrz nago, nawet w czasie zamieci. W ten sposób spędził 3 lata i prawie osiągnął cel, do którego dążył, lecz wydarzyło się coś, co zawróciło go ze ścieżki, którą wybrał i przywróciło go do grona zwykłych śmiertelników". KURACJA WINOGRONOWA JOHANNY BRANDT Ci, którzy czytają często książki na temat zdrowego odżywiania, znajdą w nich wiele przykładów dotyczących oczyszczających wartości surowego pożywienia. W książce J. Brandt "Grape Cure", na str. 23, przedstawiono korzyści ze stosowania diety winogronowej: "Zmysły stają się nienormalnie wyostrzone, przymglone przedtem oczy błyszczą, matowe włosy nabierają nowego połysku, pozbawiony życia, beznadziejny głos staje się wibrujący, magnetyzujący, cera poprawia się. Widziałam, jak zęby obluźnione w ropiejących zębodołach znów stawały się mocne w ciągu kilku tygodni, a dziąsła uwolnione od ropy w ciągu paru miesięcy. Widziałam starych ludzi, którzy odmłodnieli, i młodych - stających się niezwykle pięknymi. Sprawiał mi radość każdy nowy przypadek tych cudownych efektów kuracji naturalnej, której szerzeniu poświęciłam życie". SRI YUKTESWAR "ŚWIĘTA WIEDZA" W książce "Hoy Science" Sri Yukteswar, duchowny nauczyciel Paramahansy Yoganady, który jest autorem dzieła "Autobiography of a Yogi", stwierdza: "Struktura i funkcja ludzkich zębów, przewodu pokarmowego, narządów zmysłu, przyczyny chorób, a także rozwój dzieci, zagadnienie pożądania seksualnego, wszystko to wskazuje, że człowiek jest owocożercą, który nie jest ani mięsożerny, ani roślinożerny, ani wszystkożerny - i jest to fakt o znaczeniu fundamentalnym". "OWOCE MOGĄ CIĘ UZDROWIĆ" Na początku naszego wieku dr O.L.M. Abramowski opisał w książce "Fruit Can Heal You " swoje doświadczenia. W czasie, gdy odżywiał się standardową dietą, składającą się z mięsa, gotowanych produktów, herbaty, alkoholu, kawy itd., zaczął cierpieć na takie dolegliwości, jak kołatanie serca, przeziębienia, bóle głowy, krwawienia z nosa, opuchlizna na twarzy, stwardnienie tętnic, nieregularne tętno, reumatyczne bóle stawów, zaleganie śluzu w zatokach i gardle, nadkwasotę, kamień nazębny, trudności w oddawaniu moczu. Po zmianie diety na zawierającą surowe owoce, jarzyny i orzechy jego stan zdrowia poprawił się ogromnie, co opisał następująco: "Jadałem zwykle 2 posiłki, piłem bardzo mało wody, byłem pełen energii do zajęć zawodowych i innych, mój umysł był jasny, czułem się szczęśliwy i zadowolony przez cały dzień. Spałem dobrze i wstawałem około 6 rano, pracowałem w ogrodzie kilka godzin, potem odwiedzałem moich pacjentów w szpitalu, a pierwszy posiłek spożywałem o godzinie 13. Nie byłem śpiący po lunchu i mogłem pracować i uczyć się z przyjemnością i korzyścią do godziny 18, kiedy to jadłem drugi posiłek. Wieczór spędzałem czytając i pisząc. Cały czas czułem się pełen energii, nawet przy ciężkiej pracy fizycznej: czasem pracowałem po 6 godzin bez przerwy, w pełnym słońcu, ubrany tylko w spodnie, a moja głowa, tułów i stopy nie były zakryte". Warto podkreślić, że dr Abramowski stwierdził, że dieta surówkowa jest bardzo skuteczna w leczeniu chorób infekcyjnych i przewlekłych. Norman Walker w swej książce "Become Younger" (Stań się młodszym) opisuje, jak na diecie skrobiowo-mlecznej miał znaczną nadwagę i poważnie zachorował na marskość wątroby, oraz jak dolegały mu nerwobóle. Lekarz nie dawał mu nadziei na długie życie. Idąc za radą przyjaciela, wegetarianina, nie zażywał leków i zamiast tego rozpoczął głodówkę: wypijał szklankę wody co pół godziny przez 3 dni. Po tym czasie był już w stanie wstać z łóżka, a po wykonaniu wysokiego wlewu stwierdził, że jego odchody są obfite i gnilne. To zasugerowało mu, że jego choroba jest skutkiem niepożądanych złogów zatrzymanych w ciele. Od czasu tego "oświecenia" odżywiał się tylko surowym pokarmem, pił soki owocowe oraz stosował oczyszczające wlewy. Dr Walker, mając 90 lat, wciąż jeszcze pisał książki. DIETA SURÓWKOWA A.T.HOVANESSIAN'A Jeden z najgorętszych orędowników surowego pokarmu i nie używania leków jest Irańczyk z Teheranu, A.T.Hovanessian. Na okładce swej książki "Raw Eating" przedstawia swe odkrycia w przejrzysty i zwięzły sposób: "Przyczyna ludzkich chorób została wreszcie odkryta. Jest ona wspólna dla wszystkich chorób, tak samo jak jest jedna wspólna terapia. Choroby są spowodowane przez wprowadzenie do organizmu gotowanego pożywienia i innych trujących substancji. Jedyny, radykalny sposób leczenia to zaprzestanie przyjmowania gotowanych potraw i szkodliwych pokarmów. Gotowaniem pozbawia się naturalne pożywienie wartości odżywczych i przekształca je w trujące i szkodliwe substancje. Wszystkie dane naukowe, dotyczące odżywczej wartości białek, witamin, soli mineralnych itp., są absolutnym nieporozumieniem. Kłopoty i wydatki podejmowane na całym świecie dla przyrządzenia gotowanych potraw nie są niczym innym, poza czystą stratą". A tak Hovanessian opisuje swoje własne doświadczenia: "Surowe pożywienie spowodowało powolny proces oczyszczania mojego organizmu. Cierpiałem na bóle jelit, skóra pomiędzy palcami rąk i nóg stała się sucha, a następnie swędząca i łuszcząca, na ciele wystąpiła wysypka. Moje stopy... nagle opuchły i zajęło miesiące, zanim to ustąpiło. Po pewnym czasie mocz stał się mętny. Długie spacery, które podjąłem, i naturalne odżywianie spowodowały, że złogi w mych naczyniach krwionośnych i stawach, odładane przez 50 lat spożywania gotowanego pokarmu, zaczęły rozpuszczać się i być eliminowane z organizmu. Kiedy dla eksperymentu jadłem mięso przez 3 dni stwierdziłem, że wydalanie zaczęło się opóźniać, a mocz przestał być mętny. Inne odkrycie, jakie zrobiłem w tym samym czasie było takie, że woda przyjmowana ze słonym pożywieniem podniosła moją wagę o 3 kg. Silny obrzęk stóp stopniowo ustąpił w ciągu kilku miesięcy. Bardziej znaczące było zniknięcie chronicznych żylaków odbytu, które nie dawały mi spokoju przez 15 czy 20 lat. Codziennie, czasem 2 razy dziennie, zmuszony byłem zmieniać bieliznę. Po 2-3 miesiącach surowej diety, szczególnie gdy zacząłem jeść sałatki z wykiełkowanej pszenicy, hemoroidy zupełnie ustąpiły. Proces zdrowienia przy spożywaniu surowego pokarmu odbywa się równolegle w całym organizmie: w jelicie, żołądku, żyłach, nerwach, w każdym narządzie i gruczole bez wyjątku. Wzrost potencji przy takiej diecie będzie dla wszystkich zaskakujący, choć jeśli chodzi o sferę seksualną, to naszą zasadą powinno być umiarkowanie". ESSIE HONIBAL "ŻYJĘ OWOCAMI" W 1958 roku autor spotkał Essie Honibal, wtedy będącą już żoną Corneliusa de Viliers Dryer. Był on gorącym propagatorem diety surówkowej i owocowej i często udzielał publicznych wykładów na ten temat. Essie pomagała mężowi w prowadzeniu wykładów, wyjaśniając w przystępny sposób to, co wyrażał on językiem fachowym. Na wykładzie, na którym byłem, padło jak zwykle pytanie, co powinno się jeść? Oczywiście owoce - odpowiedział Cornelius Dryer. Essie Honibal w swej książce "Żyję owocami" wspomina, że kiedy przeszła na dietę owocową jej waga spadła do 31 kg, a jej stan zdrowia był wówczas bardzo zły. Stopniowo, na diecie owocowej, zawierającej także małe ilości orzechów i avocado, odzyskała zdrowie i siły. Wykonywała także specjalne ćwiczenia oddechowe i fizyczne, aby zwiększyć efekty zdrowotnej diety. Początkowo mogła jeść tylko niewiele, ponieważ kilka owoców zaspokajało jej apetyt, ale potem, kiedy jej organizm oczyścił się i powrócił naturalny głód, mogła zjadać dużo różnorodnych owoców i orzechów. Podobnie, jak Hovanessian, nie daje w swej książce specjalnych zaleceń odnośnie leczniczych właściwości poszczególnych owoców, ponieważ uważa, że kluczowym zagadnieniem jest spożywanie owoców sezonowych i to wyłącznie na surowo. * * * Wśród innych autorów, piszących na temat diet surówkowych i naturalnego życia, warto wymienić także: Emmeet Densmore - "How Nature Cures", John Richter - "Nature the Healer"; dr Kristine Nolfi - "My Experiences with Living Food"; Ann Wigmore - słynna z terapii opartej na spożywaniu kiełków i młodych roślinek pszenicy; Eydie Mae, która wyjaśnia zalety odżywiania się surowym pokarmem w książce "How I Overcame Cancer Naturally"; Viktor Kulvinskas, który poruszał te zagadnienia w "Survival into 21 st Ceuntry" i "Life in the 21 st Ceuntry"; H.M.Shelton, współtwórca Natural Hygienie Movement (Ruchu Higieny Naturalnej) w USA, autor wielu książek na temat głodówek i żywienia naturalnego. Wspaniały przykład cudów, jakie sprawia surowe pożywienie, daje dr Kirschner w swej książce "Live Food Juices" (tłum. dosł. - "Soki z żyjącego pokarmu", terminem "living food" określa się żywność w postaci kiełków, zarówno kiełkujące ziarna, jak i młode roślinki - przyp.wyd.). Opisuje on przypadek niemowlęcia płci męskiej, które urodziło się chore na białaczkę i przez 3 pierwsze miesiące życia karmione było sokiem z marchwi. Później dietę uzupełniano o inne, surowe pokarmy. W końcu pierwszego roku życia stwierdzono, że skład krwi dziecka wrócił do normy. Louis Kuhne, sławny niemiecki naturopata, w swej książce "Science of Natural Healing", także porusza temat naturalnego odżywiania. Poleca on nie stymulującą dietę surową, szczególnie owoce oraz praktykowanie ochładzających nasiadówek dla poprawy wydalania przez nerki zalegających resztek, a także ściągnięcia do narządów wydalniczych toksyn z różnych części ciała. Wiele książek wyżej wymienionych jest ciągle dostępnych, dlatego też nie zamierzam wnikać w szczegóły dotyczące teorii i metod leczniczych tych autorów, którzy są zgodni co do zalecania diety surowej oraz nie używania leków. Zamiast tego, chciałbym przedstawić poniżej kilka listów, które były zamieszczone w pierwszym wydaniu tej książki. TERESA MITCHELL I DIETA SURÓWKOWA W 1960 roku otrzymałem list od Teresy Mitchell, autorki takich książek, jak "My Road to Health" (Moja droga do zdrowia), "Build your own Road to Health" (Zbuduj swą własną drogę do zdrowia) i "Roads to Health and Happiness" (Drogi do zdrowia i szczęścia). Teresa Mitchell pisze: "Czysta dieta (owocowa) może być stosowana tylko wtedy, gdy ciało jest absolutnie wolne od złogów. Osiągnięcie tego zajmuje sporo czasu. Nie sądzę, aby z leczonych zębów należało usuwać metalowe wypełnienia. Ponieważ jednak owoce są nieubłaganym czyścicielem wszystkich zepsutych substancji w ciele, rozpuszczą one i usuną zepsute części zębów. Powinno się jeść wszystkie owoce - im słodsze, tym lepsze. Przejadanie się owocami powoduje powstawanie kwasów, ale ten kwas nie jest tak niebezpieczny, jak wytwarzany przy diecie konwencjonalnej. Moja dieta składa się głównie z owoców i jarzyn (od wielu lat). Nie jadam żadnych produktów zbożowych, mlecznych, mięsa, orzechów i strączkowych, ponieważ te produkty opóźniają wydalanie. Nie mogę sobie pozwolić na organicznie uprawiane owoce i jarzyny, ale wygląda na to, że dobrze mi służą te ogólnie dostępne na rynku produkty. Głębokie oddychanie umożliwi i przyspieszy proces eliminacji produktów przemiany materii z organizmu i uchroni cię przed słabością". A oto list od Freda S. Hirscha, ucznia Arnolda Ehreta, a następnie wydawcy jego książki "Mucusless Diet Healing System": "Kilku zwolenników diety prof. Ehreta pozostawało na diecie składającej się wyłącznie z pomarańczy i soku pomarańczowego przez 3 miesiące, ale jest to najdłuższy okres, o jakim wiem. Profesor nie uważał pomarańczy za całkowicie zrównoważony składnik diety, szczególnie jeśli są zjadane całkowicie dojrzałe, tak więc najlepiej przy takiej diecie byłoby mieszkać na plantancji lub w jej pobliżu. Profesor Ehret uważał, że dojrzałe jabłka z uprawy organicznej i jedzone razem z rodzynkami stanowią najwspanialej zrównoważoną dietę i często proponował, że podda się eksperymentowi, polegającemu na pozostawaniu na takiej diecie przez okres 6 miesięcy pod ścisłym nadzorem lekarskim. Jego propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem. Autor tego listu stosował dietę owocową przez okres 3 miesięcy, ale stwierdził, że bardzo trudno jest kontynuować ją w warunkach wielkomiejskich i utrzymywać aktywność zawodową we współczesnym świecie interesu. W skład zrównoważonej diety mogą wchodzić także surowe warzywa, jak sałata, seler, marchew, pietruszka, w postaci surówek lub soków. Jeśli zamierzasz oczyścić swój organizm, pewne produkty nie powinny być spożywane (orzechy, kasze, suszone owoce, miód), ale Ehret uważał, że niewielka ilość orzechów lub migdałów zjedzona z suszonymi owocami jest dopuszczalna w diecie. Rzecz najważniejsza to nieprzejadanie się orzechami. Miód jest na pewno wartościowym pokarmem i zawiera składniki, których nie udało się jeszcze całkowicie poznać. Mając pewne doświadczenie z plombami w zębach możemy stwierdzić, że ponieważ struktura zębów zmieni się, jeśli pozostajesz na diecie owocowej , to stare plomby staną się lużne i wypadną. Wydaje się, że kwasy owocowe działają na nie całkiem zdrowe części zębów, rozpuszczając je. Dieta owocowa spowoduje, że stracisz gwałtownie na wadze. Musisz pamiętać, że gdy przechodzisz na taką dietę, znajdujesz się jakby na stole operacyjnym Natury i możesz doświadczyć różnych objawów związanych właśnie z tą zmianą". DR BARBARA MOORE'S NA TEMAT GŁODÓWKI W GÓRACH To streszczenie wykładu dr Barbary Moore's ukazało się po raz pierwszy w numerze listopadowym z 1960 roku czasopisma "The Life Natural" wydawanego w Indiach. "Poprzez doświadczenia na samej sobie stwierdziłam, że ani energia, ani ciepło nie pochodzą z odżywiania się. Jest to fakt zdumiewający, być może paradoksalny, niemniej jednak prawdziwy. Spędziłam 3 miesiące w górach Szwajcarii i Włoch, nie jedząc nic oprócz śniegu i pijąc tylko wodę ze śniegu; wspinałam się codziennie na wysokie góry - nie siedziałam tylko na krześle, czytając książkę lub podziwiając krajobraz. Szłam codziennie z mojego hotelu do podnoża gór, czasem 25 km, wspinając się następnie na wysokość 3500-4000 m n.p.m., następnie schodziłam i szłam z powrotem do hotelu. Podczas mojego ścisłego postu wspinałam się codziennie, a jeśli nie mogłam się wspinać z powodu deszczu itp., to spacerowałam 80-90 km. Tak, to był dla mnie dowód - rok po roku robiłam to samo tylko po to, aby odkryć, czy jest to prawdą. Ponieważ - myślałam - to może działać w jednym roku, a w następnym już nie. Tak więc robiłam to rok po roku i stwierdziłam to ostatecznie, że ani energia, ani ciepło nie pochodzą z jedzenia. Kiedy to odkryłam, poszłam o krok dalej. Zdecydowałam się sprawdzić, czy mogłabym żyć bez jedzenia w ogóle - nie przez 2-3 miesiące, ale przez znacznie dłuższy okres. Stwierdziłam, że było to również możliwe, ale nie na nizinach. Kiedy żyłam w górach, mogłam to robić, ale gdy wracałam w dół, do "życia" - było to znacznie trudniejsze. Powietrze nie jest takie samo. Tempo życia, wydarzeń nie jest tak gładkie, jak w górach. Moja zwykła dieta, gdy nie chodzę po górach, składa się z owoców i soków z warzyw, miodu oraz z wody. Na tej diecie utrzymuję wagę 63 kg. Jestem niezwykle aktywną osobą, właściwie nie mam czasu na sen. Zwykle sypiam po 2-3 godziny. To całkiem wystarcza. Nie jestem nigdy zmęczona ani głodna. Co jeszcze mogę powiedzieć? To jest chyba najważniejsze: nie być zmęczonym, głodnym, spragnionym, ani odczuwać zimna ani gorąca - i te odczucia stopniowo zanikają". DOŚWIADCZENIA AUTORA Jedno z mych doświadczeń warte jest włączenia do tego rozdziału, ponieważ unaocznia ono znaczenie pokarmu w postaci owoców w oczyszczaniu ciała ze śluzu, kwasów i innych substancji, które powodują choroby. We wczesnych latach 60-ych, kiedy przez kilka dni jadłem dużo żytniego chleba i sera Cheddar, zaczęło mnie boleć gardło tak bardzo, że nie mogłem mówić. Ponieważ było to zimą - sezonie owoców cytrusowych - zacząłem jeść 15-20 mandarynek dziennie i nic więcej. Mandarynka jest mniej zakwaszona niż pomarańcza, smaczniejsza i łatwiejsza do przeżucia. W ciągu dni, w których jadłem te soczyste owoce, wydaliłem dużą ilość śluzu i w konsekwencji suchość gardła stała się mniej bolesna. Ponieważ dieta wydawała się dla mnie odpowiednia, kontynuowałem ją przez 17 dni i nie tylko kompletnie oczyściłem organizm ze wszystkich kwasotwórczych substancji, ale czułem się lepiej pod każdym względem. Jedną z najbardziej interesujących rzeczy jest, że moja waga przy takiej diecie nie zmieniła się. Dobrze też znosiłem warunki umiarkowanej, podzwrotnikowej zimy. A oto uwagi dotyczące moich innych doświadczeń i obserwacji. Kiedy zrezygnowałem z jedzenia bananów i spożywałem tylko bardziej soczyste owoce celem uleczenia ropiejących otarć skóry, po kilku dniach poczułem herbatnikowy, mączny, słonawy smak. Ten przypadek skojarzyłem z odczuciami, których doświadczyłem wiele lat wcześniej przy oczyszczającej organizm diecie: odczucia słodkiego i słonawego smaku, smaku jajek, wymiotów i innych, co szczegółowo opisałem w mojej pierwszej książce "Hatha Yoga in its Moods Multivarious" (Hatha Yoga i jej różnorodne odmiany). Jak pamiętałem, herbatniki jadłem kilka miesięcy wcześniej, i to niewiele, a ich smak był teraz tak oczywisty. Dowodzi to, że jeśli organizm nie może użyć lub wydalić zjedzonego pokarmu, nie ważne jak małej ilości, pozostaje on w postaci nieużytecznych złogów, przeszkadzających w normalnych funkcjach ciała. Okazuje się, że nawet ta mała ilość szkodliwego pokarmu spowoduje określone skutki; dopiero gdy wszystkie obce cząsteczki zostaną wydalone, doświadczy się prawdziwej ulgi. Warto podkreślić, że objawy związane z eliminacją przy chorobie chronicznej zależą w dużej mierze od ilości i charakteru zmagazynowanych złogów. Ponieważ złogi te są wydalane, więc objawy zmieniają się przez cały czas. Stąd, gdy wracamy do naturalnego sposobu odżywiania, klasyfikowanie objawów nie jest tak istotne. Moje doświadczenia są zgodne z tym, co można znaleźć w starych tekstach jogi. Najwidoczniej znano zmienną naturę objawów wywołanych przez dietę oczyszczającą. Oto przykład: "Wraz z różnymi sokami trawiennymi wytwarzanymi dzień po dniu, doświadcza się różnych odczuć: najpierw czuje się smak słonawy, potem zasadowy, potem cierpki, następnie smak masła, potem ghee, potem mleka, twarogu, serwatki, potem miodu, potem soku palmowego, a na końcu pojawia się smak nektaru". Moje doświadczenia z systemem frutariańskim zaczęły się kilka tygodni potem, jak zacząłem jeść soczyste owoce. Choć była to ostatnia rzecz, jakiej bym się spodziewał, to moja szyja bez wyraźnego powodu stała się sztywna i obrzękła. W dodatku gwałtownie straciłem na wadze, czułem się źle i wyglądałem naprawdę na chorego. Wcześniej, przed przejściem na dietę owocową, odżywiałem się przez wiele miesięcy owocami, jarzynami, orzechami i surowymi produktami zbożowymi. Jednak byłem rozczarowany tą dietą, ponieważ opuchły mi kostki, uda utyły i miałem ciągłe bóle w okolicy lędźwiowej, która stała się wrażliwa na dotyk. W dodatku miałem ogólny nieżyt przewodu pokarmowego z niestrawnością i zaparciami. Było widoczne z mojego nadętego brzucha, szorstkich i bez połysku włosów, kwaśnej miny, nerwowości i pobudliwości - w dodatku do innych objawów - że nie stosuję prawidłowej diety lub jem coś surowego, co powoduje kłopoty. Na podstawie lektury książek Arnolda Ehreta: "Mucusless Diet Healing System", "Rational Fasting" oraz książki "Roads to Health and Happiness " wnioskowałem, że jadłem o wiele za dużo surowych ziaren zbóż i orzechów. Po spożywaniu przez kilka miesięcy wyłącznie owoców stwierdziłem, że surowe jarzyny już mi nie smakowały, a pieczone ziemniaki, których spróbowałem przy kilku okazjach, wydawały się posmarowane tłuszczem. Gdy dodawałem do tych potraw trochę soku z cytryny, traciłem tę wrażliwość. Podczas tych miesięcy skrupulatnie unikałem jedzenia tłuszczów, orzechów, kasz i nabiału. W efekcie owocowej diety moje stawy stały się tak luźne, że mogłem przyjmować pozycje jogi bez trudności i ćwiczeń. Dopóki ciało nie jest względnie czyste, należy unikać spożywania owoców avocado i miodu, ponieważ te skoncentrowane pokarmy mogą opóźnić wydalanie lub powodować fermentację, np. cukier, z którego głównie składa się miód, będzie fermentował w połączeniu ze śluzowymi złogami w organizmie. Przy pierwszym podejściu do czysto owocowej diety nauczyłem się, że można doświadczać pogorszenia stanu zdrowia z powodu przebiegającego procesu odtruwania organizmu. Objawiać się to może nerwowością, zimnymi kończynami, słabością i niemożnością skoncentrowania się. To właśnie seria tych dolegliwości sprawiła, że zmieniłem dietę na gotowane ziemniaki, kasze, orzechy i strączkowe, spożywając 3 posiłki dziennie. Aby uczynić tę dietę zdrowszą, dodawałem zioła, takie jak czosnek, cebula, pietruszka, tymianek, glony, oraz surowe warzywa, marchew, dla zneutralizowania kwaśnych produktów trawienia kasz, orzechów i strączkowych. Przekonałem się także, że jeśli pozwalam sobie na okresowe jedzenie gotowane, to ważniejsze niż próby neutralizowania skutków przez dodatek surowych warzyw, jest zastosowanie kilkudniowej głodówki przed powrotem do całkowicie surowej diety. Potrzeba 3 dni, w czasie których pije się tylko wodę lub soki, aby dać ciału możliwość usunięcia produktów przemiany gotowanych pokarmów. Ponieważ zapobieganie jest lepsze niż leczenie, więc sensowniej jest praktykować te krótkie posty częściej w ciągu roku, niż próbować tzw. zrównoważonej diety, przy której produkty gotowane i surowe są zjadane razem. Jeśli gotowane pożywienie jest spożywane codziennie, szczególnie to zawierające skrobię, także nabiał, to można być pewnym, że wskutek tego w organizmie odkładane będą złogi, które będą przyczyną kłopotów zdrowotnych w przyszłości. A oto moje doświadczenia, opisane w pierwszym wydaniu tej książki. "W końcu dzień rozrachunków nadszedł. Z diabelskim brakiem taktu zaatakowała mnie grypa: mój pot był tak kwaśny, że włosy stały się suche i szorstkie, oczy jak dwie płonące piłki, dziąsła tak obrzmiałe i napęczniałe śluzem, że wydawało się, że zaraz wypadną, a uszy były tak zatkane, że odczuwałem ból przenikający od prawej skroni do czubka nosa. Te nieszczęsne odczucia potęgowane były jeszcze w związku z gorączkowymi pęcherzykami pojawiającymi się wokół nosa i ust. W dodatku jeszcze cierpiałem z powodu innych dolegliwości: niestrawności, zaparcia, spuchniętych kostek, a także... obwisłego brzucha, a najmniejszy nawet wysiłek powodował zmęczenie. Krótko mówiąc, mój organizm padł ofiarą oszustwa: byłem oszukany przez cywilizowany styl życia, gotowane pożywienie, skoncentrowane pokarmy, nasycone chemią i przemysłowo produkowane jedzenie oraz kompromisy dnia codziennego. Zdałem sobie sprawę, że przyczyną tych objawów było gotowane jedzenie, więc nie miałem problemów z przestawieniem się na dietę owocową. Spowodowała ona wydzielanie śluzu z organizmu, co trwało 10 lub więcej dni. Ani razu nie wpadło mi na myśl, aby przerwać kurację (i zmniejszyć wydzielanie śluzu), ponieważ podstawowym prawem higieny jest, aby szkodliwe produkty zalegające w organizmie zostały wydalone. Natura sama wie, co należy wydalić i dlatego tłumienie tego procesu byłoby niepożądane. Przez cały czas, kiedy śluz był wydalany, odczuwałem pieczenie w żołądku oraz drażnienie dolnych części przewodu pokarmowego przez wydzielane soki trawienne. Chwilami myślałem, że mam wrzód żołądka. Ale 10 dnia podrażnienie to wyraźnie ustąpiło, tak samo nagle, jak się pojawiło. Poprzednio cierpiałem czasem na lekką nadkwasotę, ale teraz, po tym kryzysie zdrowotnym, objawy te całkowicie ustąpiły. Była to cudowna manifestacja zdolności świeżego pokarmu do oczyszczania organizmu. Godne podkreślenia jest zaobserwowane przeze mnie uczucie lekkości w okolicy żołądka. Fakt, że spowodowało ono głębsze oddychanie pokazuje, jak niedyspozycja przewodu pokarmowego może negatywnie wpływać na funkcjonowanie płuc". ZDROWE ODŻYWIANIE DZIECI Z moich doświadczeń wynika, że kiedy dzieci zostają odstawione od piersi, to najzdrowsza jest dla nich dieta surowa. Spożywanie niewłaściwego pokarmu może, tak jak u dorosłych, spowodować powstanie złogów w przewodzie pokarmowym. W konsekwencji dziecko musi przejść przez ten sam proces oczyszczania, jak osoba dorosła. Jednak zasadniczą różnicą pomiędzy dzieckiem a dorosłym jest to, że żywotność tego pierwszego jest daleko większa, dlatego objawy eliminowania szkodliwych substancji z organizmu są daleko bardziej drastyczne. I to jest powód, dla którego istnieją schorzenia zwane chorobami dziecięcymi, jak odra, ospa wietrzna, szkarlatyna, biegunka itd. Moje obserwacje, po wychowaniu sześciorga dzieci są takie, że nie chorowałyby one na żadną z tych chorób, gdyby nie były karmione pokarmami rafinowanymi i nie pozostawały na diecie zawierającej zbyt dużo produktów zwierzęcych, jak mięso, ryby i nabiał. Przewaga surowego pożywienia jest konieczna dla utrzymania przewodu pokarmowego tak czystego, że nic w nim nie gnije, ani nie fermentuje. Stwierdzam, że w chwili, gdy dziecko zaczyna gorączkować lub okazuje niechęć do jedzenia, najlepiej jest podawać mu tylko soki owocowe tak długo, aż temperatura wróci do normy i wróci apetyt do jedzenia. OSOBISTE DOŚWIADCZENIA NA TEMAT ŻYWIENIA DZIECI Pamiętam zdarzenia, kiedy jedna z moich córek przez 6 dni nie chciała nic jeść i piła tylko małe ilości płynów. Przez 2-3 pierwsze dni bez przerwy płakała, najprawdopodobniej z powodu małych, białych plamek w ustach, które mogły być bolesne. Nie wiem, czy ich pojawienie się było związane z nadmiernym spożyciem mleka, odżywek dla dzieci, czy może ssaniem plastikowej butelki. Moja inna córka była bardzo nerwowym niemowlęciem i w wieku 14 miesięcy nie wykazywała zainteresowania chodzeniem. Była najwyraźniej przekarmiona pieczonymi ziemniakami, dynią i innymi gotowanymi jarzynami. Kiedy zmniejszyliśmy ilość gotowanego pożywienia, dawaliśmy jej więcej owoców i dodatkowo 1-2 łyżeczki miodu dziennie - szybko nauczyła się chodzić. Jeśli zastanowimy się chwilę nad żywieniem dzieci, stanie się jasne, że o ile dorosły musi się odżywiać prawidłowo, to jest to jeszcze ważniejsze, aby dzieci otrzymywały surowy pokarm. W końcu dziecko rozwinie się w osobę dorosłą. Jeśli wgłębimy się jeszcze bardziej w to zagadnienie dojdziemy do wniosku, że jeśli chcemy mieć zdrowe dzieci, powinniśmy co najmniej na rok przed planowanym poczęciem dziecka stosować właściwą, zdrową dietę. 9. DIETA SUROWA * Ogólne zasady * Surowe pożywienie i przezwyciężanie nawyków * Łączenie pokarmów * Surowe pożywienie, alkohol i fermentacja * Zaczynaj posiłek od surowego pokarmu * Kiełki i suszone owoce * Wszystko o mleku i nabiale * Inne pokarmy surowe * Soki w naszej diecie * Propozycje surowych dań "Nie będziesz jadł mięsa, ryb, nieświeżych i gotowanych pokarmów, nabiału, konserw i wszystkich rodzajów sfałszowanego lub rafinowanego pożywienia. A twój stół będzie wolny od wszystkich drażniących i ostrych przypraw". Kindred Soul, rozdz,), str.69 Ta książka przedstawia zalety diety surowej i uzasadnia szkodliwość spożywania gotowanego pokarmu, nabiału i przemysłowo produkowanej żywności. Jednak dla celów praktycznych niezbędne jest podanie odpowiednich jadłospisów, które będą zawierać posiłki o działaniu oczyszczającym i odżywiającym organizm. Nim to uczynię, postaram się wyjaśnić ogólne zasady zdrowej kuchni. Kiedy pożywienie jest gotowane, jego chemiczna struktura zmienia się. Naturalnie, istnieje także różnica między sposobami gotowania, które mogą w różnym stopniu wpływać na obniżenie wartości pokarmowej. Jednym z największych błędów jest gotowanie w dużej ilości wody i wylewanie jej. Wielu autorów uważa, że podgrzewanie białka i pokarmów tłustych oraz smażenie potraw na oleju jest bardziej szkodliwe dla organizmu, niż jedzenie gotowanej skrobi. Nie zmienia to jednak naszej oceny, że im bardziej pożywienie jest ogrzewane, tym większa jest skłonność do odkładania w przewodzie pokarmowym powstałych w procesie trawienia szkodliwych złogów. Odgrzewanie potraw jest jeszcze gorsze. Nie należy jeść zbyt często, ponieważ zmniejszy to przyjemność czerpaną z jedzenia i co więcej, zmniejszy efektywność przerabiania pokarmu przez układ trawienny i przyswajania go. Równocześnie jedzenie i picie jest jeszcze jednym błędem, ponieważ powoduje rozcieńczenie soków trawiennych. Jedzenie pokarmów naturalnych w całości daje więcej gastronomicznej przyjemności niż spożywanie ich w postaci przetworzonej, gdy w dodatku pokarm jest ciągle zmywany w dół przełyku przez duże ilości wypijanego płynu. Jedzenie produktów całościowych prowadzi do lepszego odżywienia. Kiedy nabywamy nawyku spożywania bardziej naturalnego pokarmu, nie nafaszerowanego sztucznymi dodatkami, solą i cukrem, to nie odczuwamy nadmiernego pragnienia, które związane jest z potrzebą rozcieńczenia tych szkodliwych substancji. Czy to nie jest interesujące, że miód nie powoduje pragnienia, podczas gdy czysty cukier trzcinowy tak? Zasady odżywiania są w gruncie rzeczy bardzo proste. Zwierzęta czynią to naturalnie - nie potrzebują książek fachowych, wykresów, kuchenek mikrofalowych lub chemikaliów. Człowiek, który stoi wyżej na drabinie elewacji i który posiada wystarczającą inteligencję, by odnaleźć prawdę o odżywianiu, nie za bardzo umie sobie z tym poradzić. Jakie pokarmy zaspokoją nasz głód i pragnienie? - Odpowiedzmy bez angażowania się w zbędne rozważania naukowe. Jeśli nasz organizm jest w dobrej kondycji i nie musi się borykać z objawami spowodowanymi wydaleniem złogów, wtedy jabłko, kiść winogron, brzoskwinia, śliwka, banan lub jakikolwiek dobrej jakości owoc będzie wystarczający. Naturalny głód podyktuje, ile powinno się zjeść. Jeśli masz ochotę na kilka orzechów, w porządku, ale nie wolno podchodzić do tematu mówiąc: "Potrzebuję tak wielu śliwek, bo zawierają witaminę C, cukier, sok i potrzebuję tak wielu orzechów i avocado z powodu białka". Pewnego dnia może być zbyt gorąco, by jeść cokolwiek. W inny dzień, kiedy będzie chłodniej, możesz mieć większą ochotę na bardziej skoncentrowane pożywienie. Czasem możesz nie mieć ochoty na jedzenie owoców i zastąpisz posiłek owocowy surowymi sałatkami warzywnymi, takimi jak marchew, kapusta, sałata, buraki, kalafior, ziemniaki, dynia z dodatkiem kiełków z fasoli mungo, soczewicy, lucerny lub innych ziaren wg wyboru. Mieszana sałatka tego rodzaju jest odżywczym daniem, a można jeszcze dodać do niej orzeszki ziemne lub inne, czy ziarna słonecznika oraz np. szczypiorek. Najważniejszą do zapamiętania rzeczą jest, że surowe pożywienie przechodzi przez przewód pokarmowy łatwiej niż cokolwiek, co jest gotowane. A najważniejszymi rzeczami do odkrycia są: wspaniałe zdrowie i życiowe prawdy. Jeśli ktoś chciałby postępować zgodnie z zaleceniami żywieniowymi, przedstawionymi w różnych książkach, kiedy i co powinno się jeść, które pokarmy naturalne są szkodliwe, jak np. pewne warzywa zawierające małe ilości narkotyków lub inne rośliny trujące - to mógłby się poczuć zupełnie zdezorientowany. Cebula i czosnek, ponieważ należą do rodziny gorczycowatych, mają działanie drażniące i dlatego są przypuszczalnie szkodliwe dla nerek, wątroby i innych narządów trawiennych. Osobiście nigdy nie stwierdziłem dużej szkodliwości tych pokarmów, jeśli nie są one jedzone codziennie i w znacznych ilościach, to mogą być bardziej dobroczynne niż szkodliwe. Wszystkiego można nadużyć. Np. jeśli jada się 5 pomarańczy pod rząd lub zbyt wiele jakiegoś owocu, szczególnie jeśli ten owoc nie jest odpowiednio dojrzały, to można przekonać się, że stan zębów pogarsza się. Jednakże szkodliwość herbaty, kawy i kakao jest jednoznaczna, a wynika z zawartości taniny, kofeiny i innych toksycznych alkaloidów. Osobiście doświadczyłem, jak duża ilość wypitej herbaty może mieć efekt stymulujący, a następnie - depresyjny, jak kawa może nie pozwolić na zaśnięcie przez całą noc. SUROWE POŻYWIENIE I PRZEZWYCIĘŻANIE NAWYKÓW Przez ostatnich 30 lat nie piłem herbaty i kawy i nigdy za nimi nie tęskniłem. Może się jednak zdarzyć, że nałogowi herbaciarze i kawiarze, po rezygnacji z ich picia doświadczą osłabienia i innych objawów oczyszczania się organizmu; ale jeśli będą trwać przy swym zamiarze, zastąpią te napoje herbatą ziołową, sokiem owocowym, lub jeszcze lepiej czystą wodą - nałóg minie. Oczywiście, jeśli ten sposób zastosujemy do innych nałogów, jak palenie papierosów czy picie alkoholu - one także mogą być przezwyciężone, o ile przygotujemy się do przetrzymania dolegliwości związanych z wydalaniem z organizmu szkodliwych substancji. Żaden rozsądny człowiek nie może powiedzieć, że te nałogi są korzystne dla zdrowia i że wypalenie papierosa czy wypicie kieliszka likieru jest koniecznością. Mogą one podniecać czy też czasowo stymulować, ale końcowym efektem będzie osłabienie. Ci, którzy uprawiają jogę mogą stwierdzić, jak nieskończenie większą przyjemność można czerpać z głębokiego oddychania, medytacji, ćwiczeń rozciągających i oczyszczania wodą żołądka i przewodów nosowych. Wystarczy zauważyć, jak nieprzyjemny zapach wydziela ciało palacza lub pijaka, aby stwierdzić, że te nałogi są szkodliwe. Nałogowe picie alkoholu powoduje też przykre zmiany w całej powierzchowności. Jeśli ktoś ulega tym nałogom, niech przynajmniej będzie uczciwy wobec siebie i otoczenia i nie twierdzi, że są obojętne dla zdrowia. Ważną rzeczą przy zmianie diety na naturalną i surową jest przezwyciężenie nawyków tego rodzaju, przez podstawienie czegoś w ich miejsce. Jeśli ktoś jest zajęty pracą w ogrodzie lub trenuje biegi, nie ma czasu siedzieć w piwiarni lub palić jednego papierosa za drugim, oglądając telewizję. Dobry początek zdrowego jadłospisu to wypicie kilku szklanek czystej wody na 45 minut przed posiłkiem. Już samo to może zaprogramować nasz umysł do następnego pozytywnego kroku, jakim będzie rozpoczynanie posiłków od pokarmów surowych, tak aby zmniejszyć ilość pokarmu gotowanego. Dla tych, którzy chcą rzucić palenie, poza organizacją dwóch sesji ćwiczeń fizycznych dziennie, proponuję jeszcze (jeśli to możliwe) wykonanie kilku ćwiczeń oddechowych i rozciągających w wolnych chwilach, w czasie przerwy w pracy lub zajęciach. Najlepiej wykonywać je na otwartym powietrzu. Im bardziej organizm przyzwyczai się do czystego powietrza, tym bardziej straci zainteresowanie dymem z papierosów i "martwym" (obrobionym termicznie) pokarmem. Ponieważ celem surowej diety jest przyzwyczajenie się do bardziej naturalnego pożywienia, to sól i inne ostre przyprawy należy odstawić. Przy diecie surowej, szczególnie jeśli stosuje się także okresową dietę oczyszczającą (np. głodówka sokowa), sól jest pierwszą substancją, która jest wydalana z organizmu. Jest ona wysoce nieprzyswajalna, a organizm usuwa ją wraz z potem. Dlatego nie należy solić potraw, niezależnie od tego, czy jest to chleb, czy wegetariańskie danie. Nie należy też używać soli do sałatek. Porzućcie zwyczaj jej używania, a docenicie delikatny i charakterystyczny smak każdego surowego pokarmu. ŁĄCZENIE PRODUKTÓW Zagadnienie korzystnych połączeń różnych produktów w jednym posiłku jest obecnie modnym tematem. Przy diecie surowej nie stanowi to jednak problemu, szczególnie jeśli przerwy między posiłkami są wystarczająco długie, pusty żołądek trawi wtedy pożywienie łatwiej niż gdy jest załadowany gotowanym pokarmem. Judy Mazel w popularnym Wydawnictwie "Beverly Hills Diet" doprowadza to zagadnienie do absurdu, pisząc np., że w czasie dni "melonowych" nie powinno się jeść innych owoców. Ten pomysł bierze początek z literatury dotyczącej higieny naturalnej, jak np. "Food Combining Made Easy" Herberta Sheltona. Lecz jeśli organizm jest czysty i je się wtedy, gdy odczuwa się naturalny głód, czy rzeczywiście jest to takie istotne? Owoce, składające się w 85% z wody, trawione są w pustym żołądku tak szybko, że cała zawartość cukru i składników odżywczych wchłania się w ciągu godziny. W konsekwencji, możemy zjeść inny rodzaj owocu już w godzinę po zjedzeniu poprzedniego. A jeśli niewielkie ilości dowolnego owocu są jedzone z innymi, nie powinno to stanowić problemu. Judy Mazel błędnie również klasyfikuje ananas, jako najlepszy owoc, orzekając jednocześnie, że pomarańcza prawie nie ma, w porównaniu z nim, błonnika i celulozy. Każdy może obalić to twierdzenie, wyciskając sok z pomarańczy i oglądając wszystkie kawałki i miazgę, które pozostają. W każdym razie autor wyraża opinię, że owoce rosnące na drzewach, jak brzoskwinie, czereśnie, śliwki, jabłka i morele, aby wymienić tylko kilka, stoją wyżej w skali ewolucyjnej, niż ananas rosnący na ziemi. Z drugiej strony nie twierdzę, że ananasy, banany i papaje nie powinny być w ogóle jedzone; te dwa ostatnie są owocami przerosłych krzewów, a nie prawdziwych drzew. Książki o łączeniu produktów zawierają następujące zasady: nie mieszaj białka ze skrobią, tj. nie jedz mięsa, ryb, jajek, sera, orzechów, grochu z ziemniakami, dynią, marchwią, kukurydzą, pszenicą itd. Jednakże, czy dotyczy to także jedzenia skrobi w postaci surowej? Niektóre orzechy czy strączkowe mają w swym składzie więcej skrobi niż białka. Podobnie mówi się, żeby nie jeść białka z owocami, ale nie wiem, czemu nie można by go jeść w godzinę po owocach. W ciągu godziny owoc będzie już przyswojony przez organizm. Inna kombinacja uważana za złą, to owoce z zielonymi warzywami. Zdarza się to powszechnie w sałatkach, gdy kostki ananasa, garść rodzynek czy pokrojone pomidory, dodawane są do kapusty, sałaty, utartej marchewki i buraków. Przyprawianie sałaty sokiem z cytryny jest również niezgodne z tą zasadą, jako że cytryna jest owocem. Niektóre porady idą jeszcze dalej, kiedy odradza się nam łączenia słodkich owoców z owocami półkwaśnymi, a już zupełnie nie - z kwaśnymi. Prawdopodobnie 95% wszystkich sałatek owocowych jest przyrządzanych niezgodnie z tą zasadą, gdyż główne składniki - przeważnie są to banany i papaje - zwykle miesza się z sokiem pomarańczowym, ananasowym, truskawkami i innymi dostępnymi jagodami. W lecie można dodać czereśnie, śliwki, brzoskwinie, morele, figi, mango, liczi, arbuzy lub melony. A więc jest wiele możliwości łączenia pokarmów za pomocą dań niezgodnych z zasadami. Każdy musi jednak stwierdzić na sobie, czy te kombinacje są szkodliwe, jak się o nich pisze. Jeśli np. oczyszczamy codziennie organizm metodą wspomnianą w poprzednim rozdziale i dieta składa się z samych surowych produktów, to czy będziemy cierpieć na rozpowszechnione w naszej cywilizacji dolegliwości, jak zgaga, niestrawność, wiatry, fermentacja w jelitach, czy też stwierdzimy, że surowe pożywienie trawi się bez żadnego z tych objawów. Z drugiej strony, kiedy jedzenie surowych potraw jest przyjemnością, to satysfakcjonującym może okazać się spożycie jednego rodzaju owocu, bez konieczności dodawania przypraw, słodzenia miodem lub zmienianie smaku przez dodatek innych owoców. Inną sprawą, ściśle związaną z łączeniem pokarmów, jest jedzenie produktów całościowych, a nie wyizolowanych lub rozdrobnionych, jak np. spożywanie tylko zarodków pszennych lub otrąb - powinniśmy jeść całe ziarno podkiełkowanej pszenicy. Wszystko co jest tylko wyciśniętym płynem, traci błonnik, sole mineralne i witaminy, ale także, jak w przypadku oleju, ma tendencję do psucia się i jełczenia. Olej w orzechu zamkniętym w skorupce ma długi żywot, lecz gdy zostanie wyciśnięty, jego życie skraca się. Chociaż łączenie potraw nie jest tak ważne, kiedy stosuje się dietę surową, to jest ono bardzo istotne, gdy dieta składa się z produktów gotowanych i surowych. Ma to znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy spożywamy potrawy poddane uprzednio fermentacji, jak pikle, kiszona kapusta oraz chleb, ciasto, czekolada i herbatniki - cztery ostatnie wymienione produkty stają się mniej szkodliwe, jeśli jedzone są z zieloną sałatą lub takimi warzywami korzeniowymi, jak marchew, buraki i surowe ziemniaki. Wyżej wymienione produkty stają się jednak bardziej szkodliwe, jeśli spożywane są z owocami lub z miodem, melasą, gdyż cukier wpływa na fermentację pokarmu w przewodzie pokarmowym. SUROWE POŻYWIENIE, ALKOHOL I FERMENTACJA Stwierdziłem już uprzednio, jak duże szkody może wyrządzić wódka lub wino osobie, która ich nadużywa. Alkohol jest produktem fermentacji, tak więc jest bardziej szkodliwy niż, powiedzmy, gotowane ziemniaki, ryż, inne zboża lub produkty skrobiowe, które jemy w połączeniu z owocami, miodem itp. Nie spotkałem dotąd nikogo, kto odżywiałby się w ten sposób i miałby wygląd alkoholika! Taki pokarm ulega jednak w pewnym stopniu fermentacji w przewodzie pokarmowym. Cywilizowany człowiek cierpi na różne dolegliwości, jak przykry zapach z ust, nieprzyjemny zapach pod pachami, intensywne pocenie się, naloty na języku, czy łupież - wszystkie te objawy świadczą o tym, że w przewodzie pokarmowym ma miejsce łagodna fermentacja , która jest także odpowiedzialna za powstawanie zapaleń, infekcji, gorączki i bólów. Można być pewnym, że tzw. cywilizowane pożywienie jest konglomeratem nieodpowiednio połączonych produktów, co musi powodować zanieczyszczenie płynów w naczyniach limfatycznych, tętnicach i żyłach. Przy planowaniu zdrowej diety trzeba rozważyć wszystkie ewentualności. Na przykład powinniśmy wiedzieć, co robić, kiedy odstąpimy od diety owocowo-warzywno-orzechowej, nawet jeśli zdarzy się to tylko wyjątkowo. Może to być związane z wizytą u znajomych lub obiadem w restauracji. Nasze zrozumienie zasad zdrowego odżywiania umożliwi minimalizację skutków. Dobrze, a więc zbłądziliśmy: zjedliśmy danie, które jest szkodliwe. Powinniśmy natychmiast rzecz naprawić, zastępując następny posiłek kilkoma szklankami wody, zanim powrócimy do diety surowej. Jeśli błądziliśmy przez tydzień lub więcej, korzystna będzie kilkudniowa głodówka, w czasie której pić będziemy tylko wodę. Pomoże ona wymyć, usunąć z organizmu szkodliwe substancje oraz ułatwi efektywniejsze przetrawienie pozostałych resztek. Nasza wiedza i nowa świadomość pozwolą nam przywracać stan prawidłowy przez picie wody, ćwiczenia i kąpiele słoneczne. Jeśli więc np. zdarzy się nam zjedzenie czegoś, o czym wiemy, że nam nie służy, to przez minimum 18 godzin należy pić tylko wodę (18 godzin jest przerwą od 18.00 czasu wieczornego posiłku) do południa następnego dnia (czas posiłku następnego). ZACZYNAJ POSIŁEK OD SUROWEGO POKARMU Innym sposobem zmniejszenia ochoty na jedzenie zakazanych dań jest zaczynanie każdego posiłku od czegoś surowego, gdziekolwiek jesteśmy. Jeśli jesteś w restauracji, zacznij posiłek od zwykłych nie przyprawionych komercyjnymi sosami sałatek. Złym zwyczajem, niefortunnie szeroko rozpowszechnionym, jest jedzenie najpierw dań gotowanych - zup, przekąsek, chociaż śniadania często zaczyna się od soków, pomarańczy, grejprutów lub gotowanych na parze owoców. Najważniejszym jest wbicie sobie do głowy potrzeby jedzenia surowych potraw w miejsce czegokolwiek gotowanego. Naprawdę nie musimy odsyłać owoców - najwartościowszego z pokarmów - na deser, kiedy żołądek jest już pełen wszystkich możliwych, niezgodnych z sobą potraw. Dobrodziejstwo, jakie surowe pożywienie, szczególnie owoce, może przynieść organizmowi, będzie definitywnie utracone, jeśli zmieszane zostanie z gotowanym, smażonym, posolonym pożywieniem i innymi tego typu produktami, które przetworzone zostaną w śluz i szlam. Surowe pożywienie jest asymilowane efektywniej, gdy jest zjadane na pusty żołądek. Jednakże, oczywiście, lepiej jest jeść jakieś surowe pożywienie w ciągu dnia, niż nie jeść go wcale, niezależnie czy jest to na końcu posiłku czy pomiędzy posiłkami. Pomyśl, jak w czasach żaglowców dodatek surowego pożywienia w formie soku cytrynowego, owoców cytrusowych i zielonych warzyw zapobiegał szkorbutowi, chociaż dieta składała się głównie z solonego mięsa i sucharów. Jeśli jesteś jedną z tych nieszczęśliwych osób, które są przeciwko zjadaniu surowych potraw, zacznij w końcu nowe życie, jedząc na surowo choć jeden pokarm, który ci najbardziej odpowiada. Przeżuj go dobrze i jedz powoli, tak żeby twoja świadomość trenowała się w radowaniu się myślą o jedzeniu surowego pożywienia w jego całej różnorodności, by w końcu cały twój pokarm stał się surowy. KIEŁKI,SKROBIA I SUSZONE OWOCE W tej książce autor prezentuje stanowisko, że najlepszym pokarmem dla człowieka są produkty naturalnie słodkie, takie jak owoce. Ponieważ ogólnie rzecz biorąc, ludzie lubią słodycze, to rozwinął się przemysł cukierniczy, który czyni smacznymi produkty normalnie niesłodkie lub pozbawione smaku, jak kawa, kakao, czekolada i ziarna zbóż. W diecie surowej spożywanie ziaren zbóż stanowi pewien problem, ponieważ skrobia nie jest łatwo przyswajalna przez organizm. Właściwym rozwiązaniem tego zagadnienia jest spożywanie ich w formie kiełków, gdyż wtedy zawarta w nich skrobia rozkładana jest do postaci prostszych cukrów. Chociaż organizm jest w stanie poradzić sobie z małą ilością skrobi, rozkładając ją na glukozę, to jednak nie robi tego efektywnie. Dlatego spożycie większych ilości produktów mącznych związane jest z odkładaniem się w układzie pokarmowym nie przyswojonych resztek. Przejadanie się skrobią, szczególnie rafinowaną, powoduje nie tylko otyłość, lecz również inne objawy, od chorób dróg oddechowych (kaszel, katar, gorączka) do chorób reumatycznych. Najpopularniejsze książki na temat odchudzania podają jadłospisy ograniczające ilość spożywanej skrobi. Wysokoskrobiowe pożywienie można uczynić bardziej pożywnym i wartościowym, jeśli będziemy jeść ziarna w ich niezupełnie rozwiniętym stadium, np. zielony groszek lub niedojrzałą kukurydzę w kolbach. Inny sposób, jak już to stwierdziliśmy, to kiełkowanie. W niedojrzałych ziarnach węglowodany są jeszcze w formie cukrów, które później przekształcone są w skrobię. Ciekawe jest, że pewne rośliny magazynują w nasionach tłuszcz, a nie skrobię. Nasionami tego rodzaju są orzechy i wiele strączkowych. Trzeba zrozumieć, że skrobia i tłuszcz są substancjami zapasowymi dla zarodka do czasu, kiedy młoda roślina może się sama wyżywić, korzystając z wody, gleby i słońca. Orzechy są jadalne w swoim stanie dojrzałym, ale trzeba uważać, aby się nimi nie przejeść, ponieważ są one pokarmem skoncentrowanym. Kiełki zbóż można także zjadać wtedy, gdy zaczynają się zielenić - dodają do diety cennego chlorofilu. Kiełki stanowią odpowiedni dodatek do sałatek i wartościowe urozmaicenie. W sklepach ze zdrową żywnością (na Zachodzie - przyp. red) można kupić specjalne naczynia - kiełkownice, które bardzo ułatwiają otrzymywanie kiełków zbóż w domu. Niezależnie od tego, czy kupimy kiełkownicę czy nie, kiełkowanie jest bardzo proste i można to robić, np. umieszczając ziarna na talerzu i przemywając je dwa razy dziennie wodą. Nadmiar wody powinien być oczywiście odprowadzony, gdyż mogłoby to spowodować gnicie ziaren. Gdy tylko kiełki mają długość ok. 1,5 cm, można naczynie umieścić w miejscu nasłonecznionym, a wtedy małe listki zazielenią się. Innym cennym dodatkiem do surowej diety są suszone owoce. Powinny to być owoce uprawiane organicznie, nie opryskiwane oraz suszone na słońcu. Właściwe przygotowanie do spożycia polega na namoczeniu przez noc w wodzie, co uczyni owoce smaczniejszymi, a przede wszystkim sprawi, że będą pokarmem mniej skoncentrowanym. Zasiarczone i konserwowane owoce suszone powinny być najpierw umyte w ciepłej wodzie. Można z nich przyrządzić doskonałe dania, dodając utartą marchew, tarty kokos lub całe owoce. WSZYSTKO O MLEKU I NABIALE Po pierwsze, mleko jest pożywieniem przeznaczonym dla niemowląt i bardzo młodych istot. Żadne zwierzę nie pije mleka, gdy jest już zdolne odżywiać się samo, i co więcej - zwierzęta nie piją mleka zwierząt innego gatunku, nie piją mleka przetworzonego przez zakwaszenie, pasteryzację lub homogenizację. Takie mleko nie ma nawet kontaktu z powietrzem, gdyż pite jest bezpośrednio z cycka samicy. Dzieci mają zdolność do trawienia mleka, ale zanika ona z wiekiem. Dlatego powinno się je żywić produktami roślinnymi, z sadów i pól, gdyż podawanie mleka może prowadzić do alergii. Jeśli już ktoś pije mleko, to najlepiej spożywać je w formie mleka kwaśnego. Świeży twaróg wiejski jest niewątpliwie najmniej szkodliwym z serów, ponieważ inne rodzaje serów twardych są bardziej kwasotwórcze i zawierają sól i inne dodatki. Zamiast picia mleka kwaśnego, można uczynić je bardziej strawnym przez dodanie soku z cytryny lub pomarańczy. Autor sugeruje jednak, aby produktów mlecznych używać w małych ilościach. Np. nie dodawać do sałatki więcej niż łyżkę stołową sera wiejskiego lub kwaśnego mleka. Moje doświadczenia dotyczące mleka wskazują, że przedłużona aktywność, jak wspinaczka górska lub biegi maratońskie, nie wpływają na lepsze przyswajanie mleka. Jest raczej przeciwnie, mleko staje się dla organizmu pokarmem jeszcze trudniej strawnym i zbyt skoncentrowanym. Jest rzeczą dobrze znaną, że wytężona aktywność może kompletnie odebrać apetyt. Wiemy także, że kiedy zmieniamy dietę na surową i wyłącznie roślinną, oraz stosujemy praktyki oczyszczające organizm, to możemy odczuwać mleczny lub nabiałowy posmak jeszcze tygodnie po tym, jak zrezygnowaliśmy z nabiału. Świadczy to o tym, że organizm człowieka nie przyswaja mleka w całości i nie eliminuje zupełnie pozostałych resztek. INNE SUROWE POKARMY Człowiek - zbieracz i myśliwy, może dodać do swej diety także inne surowe pokarmy, jak jajka, ryby i mięso. Wszystkożerne zwierzęta tak oczywiście robią. Także np. Eskimosi w dodatku do surowego mięsa i ryb włączają do swego pożywienia duże ilości tranu lub tłuszczu otrzymywanego ze zwierząt morskich. Uważa się, że tłuszcz taki jest łatwo emulgowany w ustroju. Japończycy również włączają do diety surowe ryby i jestem pewien, że są też inne narody, które robią tak samo. Skandynawowie i mieszkańcy północnej Europy spożywają potrawy z surowych śledzi. Są także inne gatunki ryb, jak sardynki, tuńczyki i sardele, które są przygotowywane na surowo z olejem i puszkowane. Krwiożerczy wojownicy Dżyngis-Chana uzupełniali swą dietę, szczególnie gdy nie mogli zdobyć pożywienia, otwierając żyły swych koni i pijąc ich krew. Prawdopodobnie praktyka ta przyczyniła się do wzmacniania ich wojowniczej natury. Bez wątpienia można wpaść w nałóg picia krwi; są doniesienia o ludzkich wampirach pijących krew małych zwierząt, jak też ludzką. To znów wskazuje, że surowe mięso i krew nie są najodpowiedniejszymi pokarmami dla człowieka, niezależnie od tego, jaką mają wartość odżywczą. Gotowanie mięsa czyni je pokarmem gorszym, ponieważ poddane obróbce termicznej ma tendencję do szybszego gnicia niż surowe. Można nawet wyczuć zgniły odór mięsa od osób, które spożywają je codziennie i w dużych ilościach, także jeśli są to osoby młode. SOKI W NASZEJ DIECIE Chociaż spożywanie pokarmów w całości, szczególnie jeśli mamy zdrowe zęby, jest przyjemniejsze niż otrzymywanie pożywienia jedynie w formie soku, to jednak ich picie jest przydatnym sposobem oczyszczania i alkalizowania organizmu. Trzeba by np. przeżuć wiele marchewek dla osiągnięcia korzyści, które da wypicie dwóch szklanek soku z marchwi. Soki są szczególnie przydatne wtedy, gdy kłopoty trawienne uniemożliwiają jedzenie całych owoców i warzyw. Soki najlepiej wypijać na godzinę przed posiłkiem, którym może np. być porcja całych owoców lub surówka z warzyw. Możemy przyrządzać coctaile, mieszając kilka różnych soków. Oto proponowane połączenia: * marchew + ananas, * marchew + jabłka lub marchew + jabłka + ananas, * marchew, burak + kilka łyżeczek soku z cytryny, * marchew + seler, * burak + ogórek, * pomidor + marchew, * ziemniak + marchew. Możliwość różnorodnych kombinacji jest bardzo duża. Odnosi się to także do soków owocowych, a używając miksera można do coctaili dodać np. banan, kokos lub inne orzechy. Dodatkową różnorodność można uzyskać, jeśli posiada się urządzenie do wyciskania soków z warzyw liściastych (szpinak, sałata, kapusta i inne). Współczesny sprzęt kuchenny umożliwia więc przyspieszenie kuracji oczyszczającej organizm przez włączenie do diety dużej ilości soków, z nasyconych słońcem owoców i warzyw ułatwiających eliminowanie z organizmu toksycznych złogów. Soki czynią też surową dietę bardziej atrakcyjną i interesującą. PROPOZYCJE SUROWYCH DAŃ To nie jest książka kucharska i nie było moją intencją zamieszczanie w niej obszernej części z przepisami. W innych książkach można znaleźć wiele porad na temat przygotowywania surówek i sałatek. Nie potrzeba bowiem specjalnej wiedzy, aby móc przygotować smaczne i atrakcyjne potrawy surowe, zakładając tylko, że nie dopuści się do łączenia niezgodnych ze sobą produktów. Poniżej podaję kilka przykładowych przepisów na napoje, zupy, sałatki i dania główne. NAPOJE Do przygotowania tych napojów potrzebny jest mikser i sokowirówka. * Zmieszać równe ilości soku z winogron, cytryny lub pomarańczy i owocu passiflory. Dodać parę listków świeżej mięty do smaku. Szklanki udekorować plasterkami pomarańczy lub cytryny. * Sok z grejpfruta zmiksować z pomarańczowym i paroma listkami zielonej pietruszki. Podawać z pokruszonym lodem. * Zmieszać sok z grejpfruta, pomarańczy i papaji, podawać z listkami mięty. * Sok jabłkowy zmieszać z sokiem z truskawek, czarnych jagód, morwy, lub jeżynomaliny. Inne smaczne zestawy coctaili, to np.: * Sok z papaji i ananasa, * Sok z jabłek i gruszek, * Sok z brzoskwiń, moreli i śliwek lub czereśni. Przygotowując coctaile owocowe dobrze jest przestrzegać następujących zasad: * Słodkie owoce, jak banany, figi, daktyle można miksować z owocami półkwaśnymi, lecz nie kwaśnymi. * Półkwaśne owoce, jak jabłka, gruszki, winogrona, brzoskwinie, morele i czereśnie można łączyć z każdym rodzajem owoców. * Kwaśne owoce to grejpfrut, pomarańcza, cytryna , ananas i śliwka - mają dobre połączenia z owocami półkwaśnymi. Mleko orzechowe Najlepiej jest oczywiście spożywać orzechy w całości, dobrze je przeżuwać, ale można z nich także przyrządzić smaczne mleko orzechowe. Mleko przyrządzamy z orzechów z soku z cytryny w proporcji wagowej 1:3. Orzechy należy utrzeć i wsypać do miksera, następnie wlać sok i pozostawić na 15 minut. Miksować przez kilka minut. Sok z cytryny można zastąpić wodą. A oto ilości orzechów lub nasion, które możemy zmiksować z 1/2 litra wody: * 1 łyżka nasion słonecznika * 1 łyżka sezamu (należy je uprzednio zmielić) * 1 łyżeczka migdałów * 1 łyżeczka orzechów brazylijskich * 1 łyżeczka orzechów laskowych Po przyrządzeniu mleka orzechowego możemy dodać filiżankę soku z marchwi i posłodzić napój miodem lub syropem klonowym. SOKI Z WARZYW Polecane kombinacje soków z warzyw podane już były wcześniej, przy omawianiu surowej diety. Tutaj podaję kilka innych zestawów: * marchew - seler - ogórek - burak * kapusta - seler - sałata - ogórek * marchew - ziemniak - burak - ogórek * pomidor - marchew - pietruszka - ogórek ZUPY Za pomocą miksera możemy przygotować surowe zupy, a różnorodność ich jest nieograniczona. Oto przykłady, jak ciekawe kombinacje smakowe możemy uzyskać: Zupa avocado 1 avocado, 3 młode marchewki, 2 pomidory, 1 burak, 1 ząbek czosnku, 2 filiżanki wody, 2 łodygi selera, trochę młodej cebulki, parę listków mięty, 1/2 łyżeczki glonów (lub więcej do smaku), 2 filiżanki soku pomidorowego. Do miksera wlać sok pomidorowy i wodę, dodać pokrojone na małe kawałki warzywa, miksować, aż płyn będzie gładki. Na końcu dodać czosnek i glony. Zupa pikantna 3 dag słodkiej kukurydzy z kolby, 1/2 szklanki soku z ogórka, 1 łyżeczka siekanego selera i pietruszki, 1/2 litra gorącej wody, 1 łyżeczka glonów, 1 pomidor, 1 tarta marchewka, 3 łyżki stołowe kiełków (użyj trzech różnych rodzajów kiełków - wg wyboru). Do miksera wlać sok z ogórka i gorącą wodę. Dodawać po trochu pokrojone warzywa, aż do zmiksowania wszystkich składników. Podawać zaraz po przyrządzeniu. Powyższe przykłady pokazują, jak przez dobór różnych składników można uzyskiwać zupy o różnych smakach. W tym celu możemy wykorzystać wiele innych produktów, jak zielony groszek, papryka, chili, sok z cytryny, czy różne rodzaje kiełków. SAŁATKI Jarzyny i owoce, które mogły być opryskiwane środkami chemicznymi, powinny być umyte w letniej wodzie z dodatkiem łyżeczki sody kuchennej, a następnie opłukane w wodzie z dodatkiem trzech łyżeczek octu winnego. Jarzyny przed użyciem należy pozostawić na suszarce, aby usunąć wodę użytą do ich mycia. Jest to konieczne, aby umożliwić przyleganie sosu sałatkowego do liści. Oto lista warzyw zielonych, liściastych i korzeniowych, nasion i przypraw ziołowych, oraz innych składników, których możemy używać do sałatek. Warzywa liściaste: sałata, kapusta, botwinka, liście selera, nać marchewki, żywokost, mlecz, endywia, eskarola, liście soczewicy, mięta, zielona pietruszka, tasznik pospolity, łodygi chrzanu, szczaw, szpinak, liście słonecznika, rukiew wodna, łodygi rzepy, liście gorczycy, cebulka, liście i pączki nasturcji, młoda paproć, kwaśna koniczyna, młody krwawnik. Warzywa korzeniowe: szparagi, buraki, marchew, seler, karczoch, pietruszka, ziemniak, dynia, rzepa, yam. Nasiona i zioła: kardamon, kminek, pieprz, cynamon, koper, czosnek, imbir, chrzan, majeranek, gałka muszkatołowa, cebula, mak, szałwia, tymianek. Inne składniki: avocado, papryka, brokuły, kalafior, szczypiorek, kwiaty mniszka lekarskiego, plastry cytryny, grzyby, okraglony, pomidory, cukinia, bakłażany. PRZYKŁADOWE PRZEPISY NA SAŁATKI 1/ 1 filiżanka fasolki mungo, 1/2 filiżanki zielonego groszku, 1/2 filiżanki młodej kukurydzy, 1 avocado, 1 łyżeczka glonów,1 filiżanka drobno pokrojonej sałaty (lub innego zielonego warzywa), 1/2 filiżanki kiełków lucerny, 1 mała cebula drobniutko posiekana, 4 łyżeczki utartych orzechów. 2/ 1 filiżanka drobno pokrojonej kapusty, 1 filiżanka kiełków słonecznika, 1 filiżanka zielonej pietruszki, 1 utarty słodki ziemniak lub yam, 1 filiżanka tartej marchewki. Sałatkę przyprawić sosem przyrządzonym z oliwy (wytłaczanej na zimno), cytryny i surowych orzeszków ziemnych. Sosy do sałatek * rozetrzeć 1 owoc avocado z 2 łyżeczkami soku z cytryny i 1 łyżeczka wodorostów, * zmiksować 1 filiżankę utartych migdałków, 1 filiżankę wody, 1 łyżeczkę zmielonego siemienia lnianego, przyprawiając szczyptą pieprzu cayenne, * rozetrzeć 3 łyżeczki soku z cytryny z 2 łyżeczkami miodu i 4 łyżeczkami dobrze zmielonego słonecznika. Uwaga! Nieskończoną ilość sałatek można przyrządzać po prostu zmieniając zestaw składników oraz sos. Sosy można przyprawiać czosnkiem, papryką, imbirem, kurkumą itp., w różnych kombinacjach. GŁÓWNE DANIA Pasztet migdałowo-orzechowy: 1 filiżanka orzeszków cashew dobrze zmielonych, 1 filiżanka kokosu, 1 filiżanka utartej marchwi, garstka zielonej pietruszki, 1 filiżanka grubo zmielonych migdałów, 3 duże liście żywokostu, 1 avocado, 1/2 filiżanki rodzynek namoczonych przez noc. Wszystkie składniki, za wyjątkiem avocado, przepuścić przez maszynkę do mięsa. Dobrze utrzeć z pozostałymi składnikami. Zamiast marchwi użyć seler, burak lub surowy ziemniak. Orzechy cashew można zastąpić ziemnymi, laskowymi, włoskimi, brazylijskimi lub słonecznikiem; żywokost i pietruszkę - sałatą i rzeżuchą. Można też dodać trochę glonów, czosnku, cebuli, chrzanu i pomidora. W podobny sposób możemy przygotować inne surowe dania główne. Jako dodatek do nich mogą służyć sałatki "marynowane" w soku z cytryny i pomidora, przygotowywane z grzybów, kiełków, kalafiorów, cukini, oberżyny i innych warzyw. Nie należy marynować krócej niż 1 godzinę. DANIA SŁODKIE Dobrym daniem słodkim są np. posiekane orzechy wymieszane z pokrojonymi figami, daktylami i namoczonymi rodzynkami. Dla wzmocnienia smaku można dodać utarty chlebek świętojański. Jeśli używamy owoców suszonych, to powinny być one dobrze wymyte przed namoczeniem ich przez noc, najlepiej w wodzie destylowanej. Posiekane owoce można lekko posłodzić miodem przed dodaniem orzechów. 10. NIE SAMYM CHLEBEM... * Życie na świeżym powietrzu i ćwiczenia fizyczne wzmacniają działania pokarmu * Ćwiczenia przy pustym żołądku * Dobre zdrowie efektem inteligentnego stylu życia * Ćwiczenia, równie dobrze jak leki, usuwają objawy chorobowe * Znaczenie słońca i świeżego powietrza * Podsumowanie "I ponieważ człowiek jest zasadniczo dzieckiem Natury, to jego najbardziej harmonijnym otoczeniem jest świecące słońce, strzecha chmur, łagodna bryza, świstający na flecie wiatr, grzmot i błysk piorunów, sady, gdzie owoce drzew i oddech liści są dla niego pożywieniem". Kindred Soul, rozdz. 3,str.35 Aby osiągnąć najwyższą sprawność organizmu, nie wystarczy najlepsza dieta. Musi ona być poparta rozsądnym programem, uwzględniającym dary życia: świeże powietrze, słońce, kąpiele i ćwiczenia fizyczne. Co się tyczy tych ostatnich, to powinno się wybierać takie, które uruchomią każdy staw i mięsień, a także życiowo ważne organy, jak płuca, serce i całą jamę brzuszną. Hatha Yoga jest, zdaje się, najlepszym dotąd wymyślonym systemem zdrowotnym. Ćwiczenia rozciągające, które stają się obecnie popularne wśród sportowców, były znane i praktykowane przez jogów już ponad 3 tys. lat temu. Tego typu ćwiczenia są także "miękkimi" lub wykorzystującymi przyciąganie ziemskie. Dają one maksymalną korzyść przy minimalnym wysiłku fizycznym. Reżim tego rodzaju w połączeniu z takimi zajęciami, jak np. pływanie, kąpiele słoneczne, biegi, spacery, praca w ogrodzie lub inne konstruktywne formy aktywności - będzie wzmacniał efekty prawidłowego odżywiania. Z drugiej strony, przebywanie na świeżym powietrzu oraz regularne ćwiczenia umożliwiły wielu osobom, których dieta jest tylko w 70% właściwa, osiągnięcie dobrego poziomu zdrowia w porównaniu z osobami prowadzącymi siedzący tryb życia. Jednak, jeśli nie odżywiasz się pokarmem surowym, który przepisała nam Natura, to w chwili gdy ograniczysz ćwiczenia lub przebywanie na powietrzu, osłabisz swoje zdrowie i możesz doświadczyć dolegliwości wynikających z nieodpowiedniego pożywienia. Jak dowodzą przykłady, spotkać to może nawet i czołowych maratończyków, powalonych do łóżka przez grypę lub inne choroby, pomimo intensywnego reżimu treningowego. Najlepsze efekty można osiągnąć, gdy prawidłowe odżywianie połączone jest z programem ćwiczeń fizycznych o wzrastającym natężeniu, tak aby zapewnić wszechstronny trening zwiększający wytrzymałość i gibkość. Składać się on może np. z pływania, wspinania, dźwigania ciężarów oraz hartowania organizmu. Ocenić to, co jest tu napisane może tylko ten, kto ma osobiste doświadczenia z surową dietą, połączoną z intensywnym, rozumnym programem ćwiczeń fizycznych. Można przekonać się samemu, że stajemy się wtedy bardziej sprawni, niż gdy odżywiamy się w tradycyjny sposób. Ciało staje się stopniowo twardsze, szczuplejsze i bardziej zwarte, a efekty są bardziej gwarantowane niż przy identycznych ćwiczeniach i opychaniu się dużą ilością pożywienia, pozostawiającego w organizmie złogi. Oczywiście, kiedy jest się zaangażowanym w długie treningi, istnieje tendencja do ograniczania ilości spożywanego pokarmu, niezależnie od składu diety. To jest prawdopodobnie - jedno z głównych powodów poprawy stanu organizmu. Przekonać się także można, że dieta surowa umożliwia lepsze znoszenie zimna i ciepła - słońca jak i zimnej wody - gdy krew jest wolna od szlamu i innych toksycznych substancji. Innymi słowy: kiedy ciało jest odżywiane surowym pożywieniem, to istnieje lepszy przepływ energii i krwi przez tętnice, żyły i naczynia krwionośne. Kilka dni na surowym pożywieniu to wszystko, co jest konieczne do aklimatyzacji do zimna i ciepła. Surowe odżywianie wspomaga również efekty lecznicze masażu, akupunktury i akupresury. Również można osiągnąć większe korzyści z wewnętrznego oczyszczania się wodą i z lewatyw dla przyspieszenia eliminacji toksyn. Jednakże tracą one swe terapeutyczne działanie, jeśli nadal je się gotowane jedzenie. ĆWICZENIA PRZY PUSTYM ŻOŁĄDKU Warunkiem wstępnym dla każdego programu zdrowotnego jest konieczność wykonywania ćwiczeń z pustym żołądkiem: 3 godziny po lekkim posiłku złożonym z owoców lub surowych warzyw, 5 godzin po posiłku z gotowanych warzyw, np. ziemniaków, dyni oraz soczewicy i brązowego ryżu i 12 godzin lub więcej po ciężkostrawnych - potrawach, jak frytki, smażona ryba lub mięso i dania zawierające jajka lub ser, które trawią się wiele godzin. Te przerwy są szczególnie ważne, jeśli w grę wchodzą ćwiczenia wytrzymałościowe, jak wspinaczka górska, biegi maratońskie, także praca w ogrodzie lub inne zajęcia, wymagające wielogodzinnego wysiłku. Można tu dodać, że także studiować i koncentrować się jest łatwiej, kiedy przewód pokarmowy nie jest obciążony jedzeniem, szczególnie jedzeniem nieprawidłowym. Rozumie się samo przez się, że ćwiczenia wszelakiego rodzaju są efektywniejsze, jeśli wykonywane są codziennie i możliwie o tej samej porze dnia. Zdumiewające jest, jak ciało akceptuje wysiłek, nieistotne jak ciężki, jeśli podejmowany jest o stałej porze dnia. Można się przekonać, że większą wytrzymałość będzie miał ten, kto odżywia się surowym pokarmem i stosuje praktyki oczyszczające, niż ten, kto je przetworzone, rafinowane, niewłaściwe produkty - które jada się wtedy, gdy jesteśmy źle poinformowani, jak się powinno odżywiać. Zrozumie się to dopiero wtedy, gdy spróbuje się obu sposobów odżywiania. Ci, którzy poważnie myślą o zmianie stylu życia, powinni zmianę odżywiania rozpocząć od trzydniowej głodówki, pijąc tylko wodę, co powinno być połączone z maksymalną ilością odpoczynku, aby umożliwić organizmowi skoncentrowanie sił na regeneracji. Kiedy mówimy, że człowiek nie powinien żyć samym chlebem, to podkreślamy, że ZDROWIA nie kupuje się w butelkach, czy pudełkach i że nie można go uzyskać nabywając jakieś przyrządy. DOBRE ZDROWIE - ROZSĄDNY STYL ŻYCIA Wskutek spożywania posiłków wtedy, gdy nie powinniśmy jeść lub jedzenia szkodliwych pokarmów, zatrzymujemy eliminację (oczyszczanie się organizmu) i czujemy się dobrze. Ci, którzy nie są świadomi tego zjawiska mogą myśleć, że zdrowy pokarm im nie służy, a organizm potrzebuje właśnie tych zakazanych. Nawet ćwiczenia wywierają podobny skutek, ponieważ w czasie ich trwania eliminacja częściowo ustaje. Energia organizmu jest odciągana od aktywności wydalniczej do wykonywanego wysiłku. Dlatego odpoczynek i głodówki są subtelną i bierną, ale wysoce efektywną drogą do utrzymania dobrego zdrowia. Jak już wskazałem, dobre zdrowie ma więcej wspólnego z właściwym stylem życia, niż z odpowiednim pokarmem. Innymi słowy, nie ma takiego lekarstwa, które umożliwiłoby każdemu utrzymanie najwyższego poziomu zdrowia. W rzeczy samej pozornie lecznicze działanie leków wynika z tłumienia objawów zarówno poprzez stymulujący efekt toksyczny, jak i mechanizm odwrotny. Działają dlatego, że zaburzają podstawowe czynności organizmu. Jest rzeczą powszechnie znaną, że substancja, która nie ma toksycznego, trującego działania, nie może być zaklasyfikowana jako lekarstwo. Wystarczy przestudiować "materia medica", by zobaczyć, że do produkcji lekarstw używa się trucizn od A do Z. Właśnie dlatego, że lekarstwa są truciznami, konieczna jest recepta na ich użycie - w innym przypadku przedawkowanie mogłoby okazać się fatalne. W wielu krajach istnieją Komitety Medyczne, które zabraniają stosowania lub wycofują pewne leki, gdy tylko stwierdzą ich szkodliwe lub toksyczne działanie. Dla dopuszczenia leku do obrotu wymaga się przeprowadzenia szeregu testów, ale mimo to nie są one całkowicie pozbawione szkodliwych efektów ubocznych. Czytelnicy tej książki zauważyli już, że podkreślam w niej, iż dobre zdrowie można utrzymać bez zażywania jakichkolwiek pigułek. Mądrość dotycząca zdrowia jest tym, czego szukają wszyscy, a taka mądrość przychodzi jedynie wtedy, gdy uświadomimy sobie pochodzenie chorób i sami stwierdzimy, że objawy są jedynie przemijającą fazą, kiedy wprowadzamy nowy sposób życia. Innymi słowy, trzeba przetrzymać dolegliwości okresu oczyszczania się organizmu, żeby potem móc cieszyć się nowym uczuciem zdrowia i spokoju umysłu, które nie mogą zaistnieć bez bólu i cierpienia. W ten sposób trzeba oduczyć się wszystkich rzeczy pozbawionych prawdziwej wartości, a więc trzeba oczyszczać swój organizm ze wszystkich substancji zaburzających przepływ energii i radości. ZNACZENIE SŁOŃCA I ŚWIEŻEGO POWIETRZA Kilka szklanek wody wypitych rano na pusty żołądek działa tonizująco na organizm i korzystnie wpływa na pracę jelit. Ale dlaczego poprzestawać tylko na tym? Zwierzęta kierowane instynktem, szczególnie te z rodziny kotów, przeciągają się zaraz po przebudzeniu, by rozluźnić wszystkie stawy. Zbyt wiele wypoczynku i snu usztywnia stawy i mięśnie i tylko właściwe ćwiczenia, takie jak powolne i statyczne pozycje oraz rozciągania, które jogowie wypracowali tysiące lat temu, umożliwiają człowiekowi uczynienie ciała gotowym do codziennych czynności. Jogowie byli bystrymi obserwatorami przyrody i zwierząt i poszczególnym ćwiczeniom nadawali nazwy takie, jak pozycja kobry, świerszcza, pawia, orła, łabędzia, krowy lub góry, lotosu czy pługa. System jogi jest wszechstronny i jeśli jest prawidłowo wykonywany, rozciąga każdy staw i mięsień, także język, odbyt, gardło, narządy jamy brzusznej i klatki piersiowej. Odkryli oni także ważność "odwracania" pozycji pionowej, co potwierdza także współczesna nauka, zalecając szereg przyrządów umożliwiających przyjmowanie pozycji głową w dół. Ćwiczenia systemu jogi poprawiają przepływ krwi oraz funkcjonowanie układu nerwowego, szczególnie jeśli wiele uwagi poświęca się kręgosłupowi i jego giętkości. Wkrótce po wykonaniu tych ćwiczeń doświadcza się uczucia lekkości, które jest wyraźniejsze, jeśli ktoś odżywia się prawidłowo i przyjmuje odpowiednią ilość wody, aby oczyszczać organizm i usunąć wszystkie toksyny i inne substancje usztywniające i zakwaszające stawy i mięśnie. Ale dlaczego poprzestawać tylko na tym, kiedy pozytywne skutki surowego pożywienia, oczyszczania wodą i rozciągania mogą być wzmocnione przez działanie słońca i świeżego powietrza? Jest zupełnie jasne dla tych osób, które odbyły podróż na pokładzie statku, gdzie większość czasu spędza się pod gołym niebem, lub spędzały wakacje na wybrzeżu, gdzie połączone działanie słońca, wody morskiej i wiatru koi cały organizm. Dobroczynny wpływ promieni słonecznych jest wzmacniany przez prawidłowe odżywianie, ponieważ słońce i powietrze działają jak magnes wyciągający wszystkie toksyczne substancje ze skóry. Jeśli człowiek odżywia się prawidłowo, to słońce nie powoduje raka skóry. Pożytki płynące z ćwiczeń potęgują się, jeśli są one wykonywane na powietrzu przy słonecznej pogodzie. Zane R. King w książce "Sunlight Could Save Your Life" (Słońce może ocalić twe życie) przedstawia, jak uprawianie joggingu w takich właśnie warunkach wpływa na wzrost wytrzymałości. W ten sam sposób osiągnie większe korzyści ten, kto będzie wykonywał ćwiczenia fizyczne na świeżym powietrzu. John N. Ott w książce "Health and Light" (Zdrowie i światło) opisuje, jak przezwyciężył zapalenie stawu biodrowego i łokciowego, przebywając i ćwicząc na powietrzu, głównie w cieniu, przez wiele dni. Opalać się trzeba ostrożnie. Nie wolno zaczynać od kąpieli słonecznych w najgorętszej części dnia. Najlepszy jest czas między 9.30 a 11 rano i 15.30 a 17 po południu. Na początku można opalać się po 10 minut z przodu i z tyłu, razem czyni to 20 minut. Po tygodniu czasy te wydłużyć można do 15-20 minut, a jeśli ktoś już opalił się, z łatwością wytrzyma dłuższe okresy. Odporność organizmu na promienie słoneczne rośnie, jeśli odżywiasz się pokarmem surowym i w ten sposób oczyszczasz się wewnętrznie. Gdy się opalasz, nie noś okularów słonecznych ani szkieł kontaktowych, nie stosuj innych tego typu zabiegów, które tylko eliminują dobroczynne promienie słońca. Przed rozpoczęciem opalania warto najpierw popływać, ponieważ wpłynie to dodatnio na wytwarzanie witaminy D w skórze. * * * Ehret miał rację nazywając język "magicznym lustrem", które wskazuje stan naszego przewodu pokarmowego. Jeśli rano, po przebudzeniu, jest on pokryty nalotem, wskazuje to na dużą ilość śluzu i osadu, rozmieszczonych wzdłuż przewodu pokarmowego aż do jamy ustnej i języka. Fermentacja szkodliwych substancji ma miejsce zarówno w górnym, jak i dolnym odcinku układu pokarmowego. Dlatego nalot na języku wskazuje, że ma ona miejsce w całym układzie, a nie tylko w okolicy ust i nosa. Kiedy ktoś je i pije rano, to nalot może częściowo zniknąć; dzieje się tak wtedy, gdy nie przylega on zbyt mocno. Nie oznacza to jednak, że język stał się czystszy, lecz że proces samooczyszczania się organizmu został zatrzymany w wyniku trawienia kolejnej porcji pokarmu. Prawdziwą wskazówkę co do stanu naszych jelit można łatwo otrzymać, zastępując następne trzy posiłki czystą wodą lub rozcieńczonym sokiem owocowym, ponieważ te napoje powodują uwolnienie osadu ze ścian żołądka i jelit. Tak wiele osadu może ujawnić się w jamie ustnej, że podstawa języka i zęby będą grubo pokryte białą warstwą. "Bawełniane usta" to inna nazwa tego stanu, który może wystąpić również po długim wysiłku fizycznym, np. biegu, podczas którego pijemy wodę lub inne płyny. Kiedy jesteśmy przekonani, że nasz organizm wymaga oczyszczenia, to przez 3 lub więcej tygodni należy spożywać tylko surowe, nie śluzowujące i nie zakwaszające pokarmy oraz pić wodę i soki owocowe. W zależności od stopnia "zanieczyszczenia" organizmu objawy ustąpią wcześniej lub później, odnowi się naturalny róż języka - jak u zdrowego dziecka lub nastolatka. Przez pierwszy tydzień takiej kuracji, lub przez zbliżony okres, może być konieczne szczotkowanie języka i zębów co rano dla oczyszczenia tego, co nazbierało się w czasie nocnego wypoczynku. Ten oczyszczający organizm reżim można wzmocnić przez stosowanie metody jogów, polegającej na wypijaniu rano 5-7 szklanek letniej wody na pusty żołądek. Tak wielka ilość płynu w sposób mechaniczny będzie myć i spłukiwać żołądek i jelita. W 10 minut po wypiciu tej ilości wody można poprzez wciąganie i wydymanie żołądka kilka razy zmusić się do zwrócenia zawartości żołądka i w ten sposób wraz z wodą usuniemy śluz i gnijące substancje z jelit. Przy prawidłowej surowej diecie zwracana woda będzie zupełnie czysta, a język pozostanie różowy. Ciekawą wskazówką, że stan błon śluzowych odzwierciedla stan organizmu, jest uczucie dobrego samopoczucia, którego doświadczamy m.in. w postaci obfitego wypływu śliny i soków trawiennych, błyszczących oczu, zniknięcia wszystkich dolegliwości. Zauważmy także, jak luźne stały się nasze stawy i jak jasny stał się umysł, tak że można efektywnie koncentrować się i studiować. Co więcej, odczujemy, że oczyszczony przewód pokarmowy będzie z łatwością przyjmował surowe pożywienie, ponieważ usunięta została bariera śluzowa utrudniająca przyswajanie. Co jest naprawdę cudowne, to uzyskana dzięki temu zdolność do głębokiego i łatwego oddychania, co popiera stanowisko jogów, że życie jest rzeczywiście oddechem. PODSUMOWANIE W książce tej autor daje swą receptę na totalne zdrowie, które może być osiągnięte, gdy ktoś przestrzega wszystkich czynników składających się na rozumny program życia. Na drodze do osiągnięcia tego stanu, w którym wszystkie "puste" narządy ciała, jak płuca, żołądek i zatoki błyszczą wewnętrzną czystością, trzeba doświadczyć każdego cala tej drogi, ponieważ Natura nie pozwala na przeskoczenie nawet jednego stopnia. Ponieważ człowiek współczesny zwykł tak dobrze jadać i popijać, więc książka ta nie koncentruje się na przyswajaniu pokarmu, lecz na eliminacji i wydalaniu resztek. Musimy użyć wszystkich będących w naszej dyspozycji środków, aby usunąć całą glinę, piasek i pył, które tkanki akumulowały od urodzenia, ponieważ jeśli nie cofniemy się do kołyski, nigdy nie będziemy mogli żyć pełnym życiem. Musimy usunąć wszystkie nagromadzone latami złogi, tak abyśmy mogli teraz dawać sobie radę tylko z bieżącymi porcjami toksyn. Jest to problem, jak rozwiązanie kostki Rubika. Dopóki nie będziemy trzymać się podstawowych prawd i zasad, nasza wiara będzie gorzko przetestowana przez zmienną naturę objawów, które mogą utrudniać każdy krok. Jest to bardziej fascynujące niż jakakolwiek układanka lub problem matematyczny, ponieważ dotyczy życia jako takiego, a niewiedza, jaki demon zostanie uwolniony z puszki Pandory jako następny - intryguje dodatkowo. Zwykle, jeśli ktoś - opisaną wyżej metodą - płucze, zmywa i poleruje błony śluzowe, doświadcza objawów, które już przeszedł raz lub więcej w ciągu życia. Kaszel, katar, ból głowy, biegunka, ból gardła, gorączka, wrzody, bóle wędrujące z jednej części ciała do drugiej i negatywne stany umysłu, jak niepokój, depresja, i brak równowagi mogą wszystkie ponownie pojawić się, gdy trwamy przy nowym stylu życia: surowego pożywienia, czystej wody, ćwiczeń i słońca. Aby wygrać, trzeba przetrzymać wszystkie te dolegliwości, nawet jeśli ktoś musi przeżyć ponownie przez krótki czas stare choroby, przebyte dawno temu, ponieważ złogi i toksyny początkowo za nie odpowiedzialne, mogą leżeć uśpione, dopóki nie zostaną uwolnione. Możemy nawet poczuć smak lekarstw, które zażywaliśmy wiele lat temu lub mieć ochotę na jedzenie, którego nie jedliśmy od dziesiątków lat. Ten, kto zna swoją drogę wie, że prawdziwa wolność i ulga nastąpi, gdy zalegające złogi i błędne schematy myślowe zostaną wyeliminowane, tak że ich negatywny wpływ na nasze funkcjonowanie skończy się. Chociaż możemy stłumić objawy niewłaściwym jedzeniem lub lekami, natura zawsze będzie miała ostatnie słowo. Wszystkowiedząca inteligencja naszego organizmu nie da się oszukać przez nasze zachcianki, ignorancję i głupotę. Człowiek płaci wysoką cenę za niewiedzę lub niechęć do wiedzy. Proponowany w tej książce program życia oparty jest na zdrowym rozsądku i doświadczeniu. Aby poznać prawdę i doświadczyć najwyższej radości i zwycięstwa, do jakich zdolny jest człowiek, trzeba oczyścić swój organizm tak, żeby nie groził nam kaszel czy wycieranie nosa, a uwolniony z więzów umysł mógł wznieść się do nowych wymiarów i wysokości. DODATEK "I kiedy jarzmo przesądów i ciemnych wierzeń zostanie usunięte, na zewnątrz pozostaniesz cichy, lecz wewnątrz Ciebie przemówi Pan - grzmiącym głosem i echem gwałtownego wodospadu". Kindred Soul, rozdz. 1, str. 22 SEKRETY NATURALNYCH UPRAW Termin "uprawy organiczne" odnosi się do naturalnego, prostego sposobu, w jaki Natura produkuje zielone pola i gęste lasy. W książce "Gardening Without Digging" (Uprawa ogrodu bez kopania) autor, A. Guest opisuje wspaniałe rezultaty upraw prowadzonych własną metodą przy nawożeniu kompostem. Według opinii niektórych praktyków rolnictwa organicznego, komposty przygotowane przez człowieka są zbyt skoncentrowane. Np. Faulkner w książce "Ploughman's folly" (Szaleństwo rolnika) twierdzi, że tam, gdzie stosuje się zielone nawożenie, niepotrzebne stają się: kompost, wapnowanie i chemiczne środki ochrony roślin. Zielone nawożenie polega na zakopaniu części plonów (lub specjalnie uprawianych roślin, zwykle z rodziny motylkowych) w wierzchniej warstwie gleby, co zwiększa zawartość humusu. Stosując tę metodę do gleb zarówno kwaśnych, jak i zasadowych, Faulkner czynił je zdatnymi do wszelkich rodzajów upraw. Celem warstwy humusu jest według Faulknera dostarczanie roślinom stałej, umiarkowanej ilości substacji odżywczych i soli mineralnych. Powyższa obserwacja jest analogiczna do poglądu autora, że inaczej niż gotowane i przetworzone pokarmy, owoce i inne surowe pożywienie dostarczają składników odżywczych w zrównoważony sposób, o czym świadczy objaw fizjologiczny - nie dochodzi do przekrwienia tkanek. OWOCE I KOSMETYKI Prawdziwe zdrowie i piękność chodzą w parze. Żadna ilość pudru do twarzy, cieni do powiek i szminki nie może zastąpić naturalnej, błyszczącej zdrowiem skóry. Przy dokładniejszej obserwacji zauważymy, że makijaż jest czymś skutecznym i nie łączy się z powierzchnią skóry. Z daleka może on wyglądać atrakcyjnie, ale z bliska daleki jest od piękności. Jednakże kobiety będą go nadal stosować, jeśli nie dla poprawy swego wyglądu, to aby być w zgodzie z aktualną modą. Prawdziwe rozwiązanie problemów piękności i zdrowia to zmiana diety na obfitującą w surowe owoce, warzywa i soki. Powinno się unikać takich produktów, jak ciastka, słodycze, czekoladki, lody, herbatniki, biały chleb, potrawy smażone, biały cukier, potrawy solone, papierosy, alkohol, mięso i ryby, które zakwaszają organizm, tak aby błony śluzowe w całym ciele były omywane roztworem zasadowym. Kiedy zrezygnuje się z tych szkodliwych pokarmów, nie tworzą się już fermenty i kwasy, które tak negatywnie oddziaływały zarówno na umysł, jak i na skórę. To fermenty pochodzące z przewodu pokarmowego powodują nieprzyjemny zapach ciała oraz zakwaszają skórę, powiększają pory i naczynia krwionośne, a także zmieniają naturalny kolor skóry. Dlatego, kiedy tylko wszystkie kwasy i toksyny zostaną wyeliminowane z tkanek, włosy odzyskają swój blask, wargi i dziąsła staną się znów różowe, oczy jaśniejsze, twarz ponętniejsza, ciało pozostanie młode, żywotne i szczupłe. Trawienie, krążenie i wydalanie będą funkcjonować gładko i spontanicznie, bóle i dolegliwości całkiem znikną - a największym osiągnięciem będzie spokój umysłu i pozytywne myślenie, które na stałe będą nam towarzyszyć. C. F. Leyel w książce "Herbal Delights" (Ziołowe wspaniałości) podaje zalety kremów i środków upiększających, wykonanych na bazie roślin i podkreśla, że znacznie przewyższają one kosmetyki sporządzone z minerałów i chemikalii. Avocado: olej z tego owocu ma zdolność penetrowania w głąb skóry i w ten sposób odżywia gruczoły. Zawiera witaminę D, tak ważną dla skóry (jeśli odżywiamy się prawidłowo i właściwie stosujemy opalanie, to witamina D wytworzona zostanie w organizmie w wystarczającej ilości, co jest rozwiązaniem korzystniejszym). Olejek migdałowy: musi być tłoczony na zimno, aby zachować swe własności. Utrwala piękno, jest najmniej kwaśny ze wszystkich olejków. Działa jako ochrona przed niszczącym działaniem gorącego klimatu i wysuszających wiatrów. Używamy do wybielania skóry. Czarny bez: owoce i kwiaty działają upiększająco na skórę. Stosuje się do produkcji kremów, maści i płynów, które zmiękczają i wygładzają skórę, usuwają skutki nadmiernego opalania, piegi i skazy. Sok z kwiatów czarnego bzu może być używany zamiast wody różanej do oczyszczania twarzy oraz leczenia i zapobiegania oparzeniom słonecznym. Dymnica, również używana do usuwania piegów. Bluszcz zwyczajny - ugotowany w maśle służy jako krem do opalania. Leszczyna - środek ściągający, który przywraca napięcie zwiotczałym mięśniom, zapobiega zapaleniom żył lub zmniejsza je, gdy jest zbyt zaawansowane. Wilcza jagoda: sproszkowany korzeń używa się do maseczki na twarz. Henna: Egipcjanki malowały nią paznokcie. Znakomita do rozjaśniania włosów. Truskawka: sok wybiela skórę i usuwa osad z zębów. Dobra na odchudzanie. Wiklina: wyrabia się z niej doskonałą pastę do zębów. Potoślin jaborandy i bylica "boże drzewko": pobudzają porost włosów. Obrazki plamiste (Arum): sławny puder cypryjski był sporządzany ze sproszkowanego korzenia. Paryżanki używały go do wybielania skóry. Tłustosz: do barwienia włosów na złotawy kolor. Nawrot: wyrabia się z niego róż do policzków. DOŚWIADCZENIA AUTORA Z BIEGÓW MARATOŃSKICH Moje doświadczenia z biegów maratońskich, które odbyły się 2 i 10 pażdziernika 1983 roku, w pełni potwierdziły, że podstawowe zasady zdrowego życia, jakie zarysowałem w tej książce, są prawdziwe i zdają egzamin. Stwierdziłem, że nawet w dość zaawansowanym wieku - miałem wtedy 52 lata - można być w całkiem niezłej kondycji. Pokonałem wielu biegaczy z mojej grupy wiekowej, którzy regularnie startują w maratonach. Czasy, które uzyskałem, nie są czymś wyjątkowym, ale są poniżej średniej, a trzeba wziąć pod uwagę, że nie trenuję tak, jak powinienem. Według aktualnych poglądów zaleca się przebieganie 160 km tygodniowo przez okres minimum 4 miesięcy, a gdy można to osiągnąć ze względną łatwością, to wtedy 3 razy w tygodniu należy ćwiczyć szybkość i robić sprawdziany biegowe. 2 pażdziernika 1983 roku pozostawiłem auto w domu i pobiegłem (9,6 km) na start półmaratonu. Po czym, pół godziny po przybyciu na miejsce startu, w chłodny i deszczowy niedzielny poranek, pobiegłem wraz z ponad 600 zawodnikami dystans 21 km. Zająłem 263 pozycję z czasem 1 godz. 34 min. 21 sek i pokonałem ponad 2/3 biegaczy. W sobotę 8 pażdziernika pojechałem pociągiem do Johannesburga na maraton Nashua, który miał się odbyć 10 pażdziernika w poniedziałek. Przez cały dzień po półmaratonie nie trenowałem wcale. Ćwiczyłem tylko jogę i stosowałem surowe odżywianie. Johannesburg, co trzeba podkreślić, leży na wysokości 1824 m n.p.m., a tam, gdzie mieszkam, w Westville jest zaledwie kilkaset metrów nad poziomem morza. Wysokość ma wpływ na biegaczy, ale stan organizmu i wytrenowania są daleko ważniejsze. W niedzielę rano, dzień przed zawodami przebiegłem treningowo 9 km, przy zimnej pogodzie. Z wyjątkiem niewielkiej ilości śluzu, który wydaliłem przez nos w czasie biegu, nie miałem większych problemów. Ponieważ w sierpniu i wrześniu, a także przed maratonem nie trenowałem wiele, przebiegałem nie więcej niż 56 km tygodniowo, z obawą przystępowałem do maratonu. Parking znajdował się około 2 mile od stadionu, gdzie miał rozpocząć się bieg, a dotarcie tam i przebieranie zajęło mi tyle czasu, że znalazłem się na końcu 4-tysięcznej grupy zawodników. Po starcie, przez około 5 pierwszych minut można było z trudem powłóczyć nogami i zanim naprawdę mogłem zacząć biec, 10 minut poszło na straty. Biegnąc nieco szybciej niż większość poprzedzających mnie biegaczy zdołałem przeprawić się przez dużą część tłumu, robiąc tylko kilka krótkich przystanków dla wytarcia nóg i grzbietu. W czasie trwania maratonu nie szedłem ani razu, chociaż przez ostatnie 5 mil z wysiłkiem wspinałem się na niewysokie, lecz strome wzgórze, zanim osiągnąłem odcinek poziomy, a po nim kilka zejść w dół prowadzących do mety. Byłem uszczęśliwiony uzyskaniem czasu 3 godzin 34 minut, biorąc pod uwagę to, że naprawdę nie trenowałem przed tym biegiem. Czułem się całkiem dobrze, z wyjątkiem tego, że kolana i mięśnie ud nieco mnie piekły, ale około 2-milowy spacer do zaparkowanego samochodu uwolnił mnie od wszelkiej sztywności. Słuszna okazuje się więc rada, aby pozostawać w ruchu po maratonie, dla zapobieżenia zbyt szybkiemu uspokojeniu się układu krążenia po intensywnym wysiłku. Pod koniec dystansu zauważyłem ze zdziwieniem, że mój język pokrył się grubym nalotem, co dowodziło, że przystąpiłem do wyścigu bez uprzedniego dokładnego oczyszczenia wewnętrznego. Przekonało to mnie, że jeśli planuje się tak męczący wysiłek, należy bezwzględnie przestrzegać reżimu dietetycznego. Po raz pierwszy wystartowałem w biegu maratońskim w 1978 roku, w celu zakwalifikowania się do Maratonu Przyjaciół. Jest to bieg na dystansie 90 km pomiędzy Durbanem a Pietermaritzburgiem w Południowej Afryce. Start odbywa się co roku z jednego z tych miast. Teren jest tam bardzo górzysty, więc biegnąc z Durbanu, który leży na wybrzeżu, trzeba wspiąć się na wysokość 1500 m przed osiągnięciem Pietermaritzburga, leżącego na wysokości 1608 m n.p.m. Przebiegłem dotąd ten wyścig 6 kolejnych razy. Najlepszy czas osiągnąłem w 1982 roku, kiedy to ukończyłem go w 8 godz. 4 min., idąc w ciągu biegu tylko przez zaledwie 100 m. Była to poprawa o 2 godziny 20 minut w porównaniu do mojego pierwszego Maratonu Przyjaciół w 1978 roku. W ciągu ubiegłych 6 lat przebiegłem ponad 40 maratonów, włączając w to także dystanse dłuższe. Mój najlepszy czas standardowego maratonu wynosi 3 godziny 6 minut (w 1980 roku), ale przebiegłem również ten dystans kilka razy w czasie 3 godz.9 minut. Przy okazji startu w Maratonie Przyjaciół dowiedziałem się o kalendarzu startów i różnorodnych imprezach, w których można brać udział w ciągu roku. Mój pierwszy treningowy bieg odbyłem na dystansie 8 mil. Biegłem wtedy boso, bo stwierdziłem, że obuwie powoduje otarcia. Dopiero później inni biegacze wyjaśnili mi, że należy używać specjalnych butów do biegania. Treningi zacząłem od jednej mili dziennie, po prostu aby zażyć trochę ruchu. Nigdy nie miałem nadwagi, więc bieganie nie było dla mnie kwestią utraty wagi, lecz raczej utrzymania dobrej kondycji. Wiedziałem, że aby biegać, trzeba trenować - w przeciwnym razie lepiej wycofać się od razu. Dlatego zmuszony byłem do codziennej porcji aktywności. Przebiegając jedną milę dziennie naiwnie wierzyłem - może to był mój optymizm - że w ciągu kilku miesięcy będę wystarczająco wytrenowany, by przebiec 90 km. To wskazuje, jak źle poinformowany i pełen arogancji byłem w wieku 46 lat. Z drugiej strony dowodzi to również, że nigdy nie jest się zbyt starym, by nauczyć się lub zrobić coś nowego w życiu. Moje wprowadzenie w jogę i pozytywny sposób myślenia miało miejsce w 1951 roku i od tej pory prawie nie było dnia, abym nie przeczytał czegoś na te tematy lub dotyczące samodoskonalenia się. Teraz, gdy spoglądam wstecz - szczególnie że wciąż jestem entuzjastą wszystkiego, w co jestem zaangażowany - zamknąłem w pewnym sensie koło, uświadamiając sobie, że rzeczy, których nauczyłem się w 1951 roku, były prawdopodobnie dla mnie najważniejsze. Wtedy przeczytałem książkę "Science of Breath" (Wiedza o oddychaniu) napisaną przez Yogi Ramacharacka, a obecnie, wracając do praktykowania niektórych opisanych w niej technik stwierdzam, że dzięki nim mogę biegać lepiej, ćwiczyć łatwiej, spać efektywniej i być bardziej skutecznym w każdej innej sprawie. Kiedy inteligentnie podejmować będziemy pewien wysiłek, nawet jeśli będzie to prosty akt oddychania lub chodzenia, to więcej szczęścia można otrzymać z naszego zaangażowania się w te czynności, niż ze wszystkich rzeczy, jakie można nabyć za pieniądze. Jak mówią jogowie: "sekret życia odkrywa się tym, którzy posiedli wiedzę o oddychaniu". Dwa ćwiczenia oddechowe, które uważam za najbardziej pożyteczne, to Kapalabhati naprzemienne oddychanie przez nozdrza ze wstrzymaniem oddechu pomiędzy wdechem i wydechem. Kapalabhati jest to szybkie oddychanie, przy którym szczególnie istotna jest praca mięśni brzucha i wydech. Jeśli wydech wykona się starannie, to wdech staje się samoistny; poza tym sens tego ćwiczenia polega na tym, aby wydychać w sposób oczyszczający równocześnie zatoki i nozdrza. W rzeczy samej, Kapalabhati oznacza oczyszczanie czaszki. Jeśli ktoś przeanalizuje fizjologiczny wpływ tego ćwiczenia, przekona się, że jest to jedno z najlepszych ćwiczeń, jakie zostały wynalezione dla polepszenia zdrowia. Aby poznać więcej szczegółów tych dwóch ćwiczeń, przeczytaj: "Yoga Gave me Superior Health" (Joga dała mi wspaniałe zdrowie) Theos Bernard'a i "Hatha Yoga - Vibrant Science of Lifa" (Hatha Joga - wibrująca mądrość życia) tego samego autora. GŁODÓWKI Książka na temat zdrowego odżywiania i zdrowego stylu życia nie byłaby kompletna bez wspomnienia o głodówkach - pożytecznym dodatku do powyższego programu. Głodówka, która jest jednym z podstawowych i zasadniczych narzędzi naturalnego leczenia, jest wspaniałą metodą wspomagającą oczyszczanie organizmu. Kiedy ktoś pości, uwalnia z najgłębszych pokładów tkanek niepożądane substancje w celu ich eliminacji. Trzeba pamiętać, że nie ma lekarstwa, pożywienia czy środka, który może to robić równie dobrze, jak proste powstrzymanie się od jedzenia. Czasami w czasie głodówki potrzebne jest także powstrzymanie się od aktywności, tak aby mogła mieć miejsce pełna odnowa, podczas gdy ciało odpoczywa. Głodowanie nie jest obce sposobowi życia wszystkich istot, ponieważ oznacza ono po prostu oczekiwanie na naturalny głód przed przystąpieniem do następnego posiłku. Lew, na przykład, robi to naturalnie - nigdy nie poluje, dopóki nie poczuje głodu. Człowiek współczesny przyzwyczjony do trzech posiłków dziennie nie doświadcza już naturalnego głodu, którego objawami są czysty język i obfity wypływ śliny; żołądek również daje znać, że oczekuje na porcję pokarmu, wydzielając soki trawienne na myśl o następnym posiłku. Głodówka, choć jest niewątpliwie najlepszą metodą oczyszczania ciała, nie jest sama w sobie lekarstwem na wszystko. Zawsze należy pamiętać, że prawdziwa kuracja to raczej racjonalne odżywianie się surowym pożywieniem przez dni i lata, niż podejmowanie 20-dniowych głodówek, po których znów następuje powrót do zamulającego, skoncentrowanego pokarmu. Ponieważ jeśli ktoś kontynuuje odżywianie się w ten bezsensowny sposób, już wkrótce będzie podobnie postępować do następnego długiego postu. Jednakże, jeśli ktoś stanie się doświadczonym "zjadaczem" surowego pożywienia lub frutarianinem, opuszczenie posiłku lub okazyjny post będą wystarczające do wyrugowania ostatnio wchłoniętych przez organizm toksyn. Do dłuższego postu powinno się przygotowywać przez kilka miesięcy, poprzez przejście na dietę wyłącznie surową i rezygnację ze śniadań. Zasadniczo są dwa rodzaje postów: suchy i z przyjmowaniem płynów. Ten pierwszy jest drastyczniejszy i nie ma potrzeby stosować go dłużej niż 36 godzin. Podczas tego postu nic nie jemy ani nie pijemy; przewód pokarmowy odpoczywa, a organizm ma możliwość rozpoczęcia gruntownego oczyszczenia z wszystkich toksyn i niepożądanych substancji drzemiących w ustroju. Post z przyjmowaniem płynów nie jest tak ostry i może być kontynuowany z łatwością przez każdego przez około 5 dni. Wiele osób jest w stanie wytrzymać bez jedzenia 30 i więcej dni. Im dłuższy post, tym więcej należy odpoczywać. Zwyczajową metodą prowadzenia postu jest picie szklanki wody lub rozcieńczonego soku owocowego co 2 godziny pomiędzy 8 rano a 8 wieczór. Kiedy poddajemy się temu oczyszczającemu reżimowi, wskazane jest jak najwięcej wypoczywać, chyba że ktoś czuje się wystarczająco sprawny do odbywania krótkich spacerów lub kilku ćwiczeń rozciągających. Rano i przed udaniem się na spoczynek można zmyć ciało gąbką i letnią wodą dla utrzymania skóry w czystości. Jeśli głodująca osoba jest w dobrej kondycji, może przeprowadzić krótkie nacieranie skóry ręcznikiem. Trzeciego dnia można przeczyścić jelita za pomocą lewatywy, później lewatywy stosuje się zazwyczaj co trzy dni, aby oczyścić się z twardych mas kałowych. Tu znów uwaga, aby osoby nie czujące się najlepiej, nie stosowały ich zbyt często. Ważną zaletą głodówki jest to, że jest ona subtelnym sposobem odnowienia zdrowia poprzez danie Naturze szansy przeprowadzenia swego własnego zabiegu uzdrawiania i oczyszczania. Gdy ktoś pości, w pewnym sensie znajduje się na stole operacyjnym Natury. W czasie głodówki występować może kołatanie serca, co jest spowodowane większą ilością krwi żylnej przesyłanej do płuc celem jej dotlenienia. Zależnie od ilości i rodzaju toksyn dostających się do krwiobiegu, możemy doświadczyć różnych objawów. Mogą wystąpić bóle i pobolewania w różnych częściach ciała, zawroty głowy, uczucie zimna w kończynach, uczucie gorąca, gorączka, wrzody, pęcherze, wymioty, biegunka i wyciek śluzu z nosa, ust, odbytu lub pochwy. Kiedy pościmy, dobrze jest rano wypić 4 do 5 szklanek wody. Pobudza to przewód pokarmowy do ruchów perystaltycznych przemieszczających zalegające masy kałowe, które są następnie wydalane. Co więcej, odpowiednia ilość wody przyjęta rano rozpuści i wymyje wszystkie śluzowe i toksyczne zanieczyszczenia, jakie mogły się nagromadzić w żołądku przez noc. Piękno tej metody polega na tym, że płuczesz się, wymywasz codziennie ze wszystkiego, co niepożądane. Bez wypijania odpowiedniej ilości wody złogi mają tendencję do odkładania się. Doświadczyłem tego na sobie, że nawet przedłużona aktywność fizyczna, taka jak bieganie, nie oczyszcza żołądka tak efektywnie, jak przyjmowanie dużej ilości wody w ciągu dnia i powstrzymanie się od jedzenia, które zawsze pozostawia w układzie pokarmowym jakieś resztki. Woda znacznie przyspieszy oczyszczanie się żołądka, jelita cienkiego, pęcherza, a także nosa i jamy ustnej. Inne drogi eliminacji - przez skórę i płuca - mogą funkcjonować efektywniej, jeśli pozostawać się będzie na świeżym powietrzu, w cieniu, tak długo jak tylko można, stosując krótkie kąpiele słoneczne. Odpowiednia ilość płynów podawana w czasie głodówki może okazać się tak skuteczna, że organizm nie będzie zmuszony do oczyszczania się z toksycznych złogów za pomocą tak drastycznych środków, jak wrzody, pęcherze, biegunka i wymioty, czy też gorączka. Jeśli przerwiemy głodówkę, zjadając wystarczającą ilość owoców lub tartych warzyw (owoce mogą być lepiej znoszone po długim poście), to spowoduje to wyraźniejsze ruchy perystaltyczne, ponieważ jelita będą miały do wykonania większą pracę niż w przypadku wypicia wody. Zalegające w jelitach resztki zostaną więc zabrane przez surowe pożywienie i przepchnięte w dół do odbytnicy. To z tego powodu można doświadczyć biegunki po przerwaniu w ten sposób długiego postu. Można więc stwierdzić, że surowe pożywienie działa w jelitach jak miotła, wymiatając na zewnątrz wszystkie resztki. Sygnałem dawanym przez nasz organizm, że ponowna głodówka jest naprawdę potrzebna, jest odnawianie się zastarzałych dolegliwości. Np. jeśli ktoś cierpi na bóle ucha, to staną się one bardziej dokuczliwe z powodu zwiększonej ilości zalegających w tej okolicy ciała złogów. Jest zasadą, że złogi mają powinowactwo do najsłabszych narządów, ponieważ słaby narząd nie ma odpowiedniej siły żywotnej do eliminowania toksyn ze swych tkanek. Innymi słowy, jeśli piętą achillesową organizmu jest oddychanie, to stanie się ono utrudnione, gdy ilość uwolnionych w wyniku postu toksyn przekroczy poziom, z którym normalnie daje on sobie radę. Ehret w swej książce "Rational Fasting" (Racjonaly post) podaje klasyczny przykład, jak jąkanie wzmogło się po 18-dniowym poście. Poprzez próby i doświadczenia stwierdziłem, że fala perystaltyczna najlepiej wysyłana jest po 36-godzinnym poście. Kiedykolwiek czułem, że mam zaparcie, stosowałem natychmiast suchy post, lub alternatywnie - opuszczanie jednego lub dwóch posiłków, po czym zjadałem dwa do trzech kilogramów owoców, by spowodować wypróżnienie. To z tego samego powodu jelita pracują najlepiej rano, przyjąwszy, że nie je się od 6 wieczór, ponieważ 12 godzin odpoczynku od jedzenia i picia jest podobne do suchego postu. Jeśli organizm jest w dobrej kondycji, to samo wstanie z łóżka jest wystarczającym impulsem do wypróżnienia się, które może także nastąpić po wykonaniu kilku ćwiczeń lub po zjedzeniu śniadania. Co więcej, jeśli ktoś stara się nie przejadać, stosując dietę surową, jak również nie jeść zbyt często, to nie jest niczym niezwykłym wypróżnianie się po każdym posiłku. Pewnego razu, stosując suchy post byłem tak nieostrożny, że spędziłem ostatnie 6 godzin na palącym słońcu, a ponieważ poprzednio ponad 24 godziny nie jadłem i nie piłem, mój organizm był mocno odwodniony. Czułem się tak słaby, że ledwo dotarłem do domu. Ale zjedzenie owocowego posiłku natychmiast przywróciło mi siły. UZDRAWIAJĄCE KRYZYSY ZDROWOTNE Kiedy ktoś odżywia się surowymi owocami i warzywami, jego ciało zaczyna magazynować siły życiowe. Dzięki temu, że są łatwo przyswajane, owoce i warzywa nie obciążają układu trawiennego. Po wtóre, naturalne pożywienie z powodu swojej oczyszczającej aktywności pomaga wymywać i oczyszczać błony śluzowe. Ten oczyszcający proces powoduje, że jelita odzyskują normalny poziom ruchów perystaltycznych, a w poszczególnych tkankach wzmaga się tendencja do eliminacji niepożądanych substancji. Stąd, kiedy ciało uzyska już wystarczającą ilość sił witalnych i jest wystarczająco czyste, procesy wewnętrznego oczyszczania nasilają się, co manifestuje się w postaci tzw. uzdrawiającego kryzysu zdrowotnego. Najlepiej można to opisać jako działanie całego organizmu, niczym pojedynczego organu, skierowanego na wzmożoną eliminację substancji toksycznych. Uzdrawiający kryzys zdrowotny może przyjąć formę ciężkiego ataku grypy, przeziębienia, wrzodów na skórze, biegunki, krwotoków np. z nosa, gorączki, swędzenia skóry, kaszlu i innych objawów. Zaobserwowano, że kryzysy takie zwykle zdarzają się 7 dni po rozpoczęciu postu lub surowej diety eliminacyjnej. Jeśli witalność organizmu nie była zbyt duża, to kryzys zdrowotny może przejść dopiero po 14-20 dniach. Bywa też tak, że właściwy kryzys poprzedzony jest słabszymi objawami eliminacji, lecz nie są one spowodowane działaniem całego organizmu, lecz tylko zjawiskami zachodzącymi w jakimś pojedynczym organie - z reguły jest to przewód pokarmowy. Cykl oczyszczania się organizmu obserwujemy także w postaci normalnego procesu fizjologicznego u kobiet - 28-dniowego cyklu menstruacyjego. Kilkudniowe miesiączki wydają się być konieczne dla odnowienia się sił żywotnych i oczyszczenia organizmu. Nie należy sądzić, że drastyczne kryzysy zdrowotne oznaczają kompletne oczyszczenie ciała, ponieważ organizm może eliminować szkodliwe substancje tylko na poziomie odpowiadającym odbudowaniu swych sił witalnych. Więc kiedy ta rezerwa energii zostanie wyczerpana, to oczyszczanie się organizmu zostanie spowolnione. Co więcej, ponieważ ciało magazynowało toksyny i zanieczyszczenia od okresu dzieciństwa, to zbyt wygórowane jest oczekiwanie całkowitego pozbycia się ich w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia diety surowej. W czasie kryzysów zdrowotnych ciało wydala produkty uboczne przemiany materii, kwasy, toksyny, śluz, powstałe ze skrobi, tłuszczów i białek zwierzęcych, rafinowanego pożywienia, syntetycznych barwników - zawartych w wielu przemysłowo wytwarzanych produktach spożywczych - leków i kosmetyków. Składniki owoców i warzyw, będąc bardzo lekkie w porównaniu do tych ciężkich substancji, przemieszczają lub unoszą je, jak gdyby były one olejem, który nie miesza się z olejkami eterycznymi owoców. To przemieszczanie lub unoszenie będzie trwać dotąd, aż organizm będzie mógł żyć tylko na surowym pokarmie - odnowione ciało czerpać będzie energię z żywych owoców. O FERMENTACJI I NASIADÓWKACH Czytelnik zaznajomił się już z takimi terminami, jak perystaltyka, plan diety bez śniadań, oczyszczanie, objawy wydalania, tłumienie objawów, uzdrawiające kryzysy zdrowotne, głodówka i fermentacja. Jednak nie zostało w pełni wyjaśnione zagadnienie wpływu fermentacji, która jest ściśle związana z gniciem, na powstawanie chorób. Najlepsze wyjaśnienie tego zjawiska znalazłem w klasycznej książce Louis'a Kuhne "New Science of Healing" (Nowa wiedza o uzdrawianiu). Według niego całe gotowane pożywienie, z wyjątkiem owoców, warzyw i orzechów, powoduje fermentacje w jelitach. W wyniku tego wytwarzają się gazy, które mają tendencję do rozszerzania się i rozprzestrzeniania się w ciele. W lecie ciało ma tendencję do ekspansji, zwiększania swej objętości, i może magazynować produkty fermentacji, szczególnie w ramionach, stopach i plecach. Ekspansja do stóp jest szczególnie łatwo zauważalna, kiedy lecimy samolotem dłużej niż 5 godzin. Jeśli zdejmiemy buty na początku lotu, to trudno włożyć je z powrotem opuszczając samolot. Podczas zimy ma miejsce zjawisko odwrotne do ekspansji. Zimno powoduje kurczenie się wszystkich organów ciała, poszczególnych kończyn. W czasie tego procesu produkty fermentacji przepływają z powrotem do ich żródeł: żołądka i jelita cienkiego. Wskutek opisanych wyżej ruchów produktów fermentacji, w organizmie mogą pojawić się bóle w stawach, np. w kostkach, kolanach, biodrach, ramionach, łokciach i nadgarstkach. To z powodu tego zjawiska osoby z tendencjami do zapalenia stawów wyczuwają zmiany pogody niczym barometr: wtedy chore, osłabione miejsca stają się bardziej bolesne i przypominają o swej obecności, podczas gdy normalnie, w cieplejsze dni nie są wyczuwalne. Louis Kuhne zajmując się zagadnieniami wodolecznictwa, ważnej metody leczenia naturalnego odkrył, że zewnętrzne zastosowanie zimna w okolicy brzucha, szczególnie wokół nerek, w postaci zimnych nasiadówek (jest to forma kąpieli, przy której tylko rejon brzucha jest zanurzony w kąpieli) nie tylko stymuluje przepływ krwi do tych obszarów, lecz również przez swe ochładzające działanie zatrzymuje procesy fermentacji. Czynniki te powodują, że następuje lepsze wydalanie przez nerki wszystkich fermentujących substancji, które - niczym pod działaniem magnesu - wyciągane są nawet z odległych części ciała, jak np. z palców nóg i rąk, i transportowane są do rejonu brzucha, dla ich eliminacji. Louis Kuhne przedstawia w swej książce dobroczynne działanie takich nasiadówek w przypadkach zaparć, ponieważ gdy odbiera się jelitom ciepło, to fermentacja w tej okolicy zatrzymuje się, tak że stolce stają się luźniejsze i mogą być łatwiej wydalane. Ropiejące rany, rak skóry, reumatyzm, słaby wzrok, zapalenie zatok, przeziębienie, schorzenia serca i płuc - na wszystkie te stany chorobowe korzystnie wpływa stosowanie nasiadówek, ponieważ śluz i inne produkty fermentacji są wyciągane z zaatakowanych obszarów i eliminowane przez pęcherz. Sukces metody opisanej przez Louis'a Kuhne można także wiązać z zalecaną przez niego, nie stymulującą i nie powodującą fermentacji dietą: więcej surowego pożywienia, chleb na naturalnym zakwasie, eliminacja mięsa i nabiału. Najlepsze rezultaty osiągano, kiedy oba te czynniki działały w połączeniu. Oziębiające kąpiele i prawidłowe odżywianie dają organizmowi dodatkową pomoc przy wydalaniu resztek zalegających w tkankach, układzie krążenia i limfatycznym, umożliwiając w ten sposób skuteczniejsze leczenie wszelkich dolegliwości. Louis Kuhne dowodzi w swej książce, że toksyczne działanie jadu żmij, trucizn roślinnych czy ukąszeń owadów związane jest z fermentacją, którą trucizna powoduje w miejsce wniknięcia do organizmu, zanim rozprzestrzeni się na inne obszary. Poprzez natychmiastowe ochłodzenie tych miejsc można zapobiec procesowi fermentacji i śmiertelna trucizna działa już znacznie łagodniej. Warto zaznaczyć, że współczesna medycyna stosuje podobną metodę dla minimalizowania skutków kontuzji.