GAJUS SWETONIUSZ TRANKWILLUS ŻYWOTY CEZARóW PRZEŁOŻYŁA, WSTĘPEM I KOMENTARZEM OPATRZYŁA JANINA NIEMIRSKA-PLISZCZYŃSKA PRZEDMOWĘ NAPISAŁ JóZEF WOLSKI WYDANIE PIĄTE WROCŁAW • WARSZAWA • KRAKÓW • GDAŃSK ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO 1972 Słówko Autora przekładu do Łaskawego Czytelnika Niniejszy przekład miły mi jest wyjątkowo, gdyż uratował mnie psychicznie. W okresie okupacji niemieckiej, gdy z pierw- szym dniem wojny zachorował od razu nieuleczalnie mój mąż, a na mnie spadła pełna odpowiedzialność za utrzymanie go przy życiu, troska o cały dom, wychowanie dziecka, przy jednocze- snym udziale w życiu obywatelskim w postaci intensywnego tajnego nauczania — to wszystko pod posępnym niebem niedoli narodowej — podczas jednej strasznej łapanki w Lublinie wbiegło do mego mieszkania wielu ludzi. Powstał nieopisany tumult i płacz. Wtedy wyszłam do drugiego pokoju, osunęłam się na kolana i bijąc głową o podłogę tak mówiłam do swej udręczonej duszy: „Nie wytrzymam tej grozy, uduszę się, zginę, nie jestem w stanie żyć bez uśmiechu". A dusza po chwili odpowiedziała: „Odejdź od teraźniejszości, schroń się przed nią do wnętrza, zajmij się czymś, co ci sprawi radość". I tak wciąż klęcząc na podłodze, zaczęłam bezmyślnie prze- glądać książki stojące na najniższej półce biblioteki. Stał tam również tomik teubnerowski Swetoniusza. Wzięłam go do rę- ki i — uśmiechnęłam się. Pamiętam ten moment bardzo wy- raźnie. Swetoniusz był ongiś częścią mojej pracy doktorskiej *. Ale w owej chwili zapadła we mnie decyzja przełożenia go na język polski. W dobrych kilka lat po wojnie mój mąż prze- pisał na maszynie cały przekład Swetoniusza. Pytam go z na- dzieją uznania: „Co powiesz?" A on się wykrzywił. „Co ci nie dogadza?" „Ciągle się powtarza on, ona, ono". Wówczas doznałam olśnienia. Oczywiście miał rację. Trzeba się oderwać od łaciny! I tak, po raz trzeci, ale bez tekstu łacińskiego w rę- • Poglądy etyczne historyków rzymskich pierwszych trsech wieków cesarstwa. 6 SŁÓWKO AUTORA PRZEKŁADU DO ŁASKAWEGO CZYTELNIKA ce, przerobiłam cały przekład, wyłącznie jako utwór polski. A kiedy Jan Parandowski szlachetnie zachęcił mnie w swej recenzji: „Dlaczego tłumaczka jest tak nieśmiała, proszę się nie bać rozbijania zdań", wtedy sama założyłam maszynopis na wałek i przez sześć tygodni, nocami, od 23 do 3 rano, gdy cały dom już spał, na żywo likwidowałam dłużyzny. Eano o siódmej wstawałam do rozlicznych obowiązków. Tak to: 1° — nie zawsze dobre warunki są inspiracją do pracy kon- cepcyjnej, 2° — iluż wymaga korekt jeden skromny przekład? Swetoniusz i jego dzieło Gaius SuetoniusTranquillus, znakomity bio- graf cesarski, rzecz to dziwnego przypadku, nie .ma własnego życiorysu. Zaledwie szczątki informacji o jego własnym żywo- cie przetrwały do chwili obecnej. Nie przekazała nam historia daty jego urodzin ani zgonu, nie wiemy też, gdzie się urodził, a gdzie umarł. Tylko na podstawie pewnych zestawień można przypuszczać, że urodził się około r. 69 n. e1. Młodość jego przy- padła na czasy Domicjana. Pochodził ze stanu rycerskiego. Oj- ciec jego, Suetonius Laetus, był trybunem wojskowym o wąs- kim szlaku (angusticlayius) przy XIII legionie i walczył pod •znakami cesarza Otona pod Bedriakum w r. 69 n. e. (Swet. Ot. 10). Postać Swetoniusza w życiu prywatnym oświetlają pewne listy Pliniusza Młodszego — z którym Swetoniusz pozostawał w zażyłej przyjaźni — wskazujące na patronat życiowy i lite- racki ze strony człowieka o rozległych już stosunkach, bardzo zamożnego, znanego w sferach literackich, doświadczonego adwokata, w stosunku do niezbyt zaradnego i skromnego przy- jaciela po piórze, Z tych listów, pisanych w latach 96—112 n. e.', poznajemy nieco bliżej sylwetkę Swetoniusza. Najbardziej cha- rakterystyczny jest pod tym względem list I 24, z r. 97 n. e. skierowany przez Pliniusza do Bebiusza Hispana. Oto jego treść: 'Trankwillus, mój druh, chce nabyć maleńką posiadłość na wsi, którą podobno gotów jest odprzedać Twój przyjaciel. Proszę, zatroszcz się, aby kupił po cenie przystępnej. Tylko'1 wtedy będzie się cieszył nabytkiem. Złe zaś kupno dlatego zwłaszcza • jest zawsze niemiłe, że zdaje się wy- tykać właścicielowi głupotę. Ta posiadłość, o ile tylko cena mu dogodzi, 1 Adolf Starr w przedmowie do swego przekładu Swetoniusza Ży- wotów cesarskich, Mimchen 1961, wydanie Góldena Taschenbucher, po- daje jako datę urodzenia Swetoniusza rok 75, JANINA NIEMIRSKA-PLISZCZYNSKA szczególnie nęci mojego Trankwilla z różnych przyczyn: ze względu na sąsiedztwo stolicy, dogodność komunikacji, szczupły rozmiar domostwa i kawałka ziemi. Takie coś małe może raczej dawać rozrywkę niż za- przątać myśli. Właścicielom ziemskim w stylu ludzi nauki, jakim jest właśnie Swetoniusz, wystarczy aż nadto tyle tylko ziemi, aby mogli gdzieś orzeźwić umysł, odświeżyć oczy, przejść się co dzień od jednego końca willi do drugiego, podreptać sobie tą samą ścieżką, rozpoznać każdy krzew winny, przeliczyć w każdej chwili swoje drzewka. To wszystko Ci przedstawiłem, abyś tym bardziej zdał sobie sprawę, ile on mi będzie winien, a ja z kolei Tobie, jeśli ową małą 'posiadłość, którą polecają wyżej wymienione zalety, kupi po tak korzystnej cenie, że nie będzie miał później czego żałować. Żegnaj. Liścik ten, pełen wdzięku, przechował dość wiernie rumie- niec związków przyjaźni w środowisku literackim. Pliniusz określił tu swego druha po piórze mianem contubernalis, jakby towarzysza na polu walki, ze wspólnego namiotu, zażyłego ko- legi, a trochę klienta. Charakteryzuje słowem scholasticus jego życiową nieporadność, poprzestawanie na małym, zaintereso- wania wyłącznie umysłowe. Ten sam charakter patronatu Pli- niusza, tym razem wyraźnie literackiego, w stosunku do druha, który ociąga się z wydaniem swej pracy, ma list V 10, z r. 105— 106 n. e., skierowany bezpośrednio do Swetoniusza: Wreszcie dotrzymaj słowa moim jedenastozgłoskowcom, które zapo- wiedziały uroczyście i już nieodwołalnie naszym wspólnym znajomym rychłe ukazanie się Twoich pism. Codziennie dopytują się o nie, żądają ich prawie, a nawet zachodzi niebezpieczeństwo, że narazisz się na przymusowe ich przedstawienie w sądzie. Ze skruchą i ja przyznać mu- szę, że stale ociągam się z wydaniem prac. Ty jednak mnie samego prze- ścignąłeś w sztuce marudzenia i zwlekania. Albo już skończ wreszcie z dalszą zwłoką, albo uważaj, aby tych właśnie tomików, których nie mogą wyłudzić moje jedenastozgłoskowce wszelkimi karesami, nie wy- darły Ci drwiące wierszyki. Dzieło Twoje już jest skończone i dosko- nałe, a wszelkie poprawki nie dodadzą mu już blasku, a raczej zatrą jego świeżość. Pozwól mi wreszcie ujrzeć tytuł z Twoim nazwiskiem, pozwól mi usłyszeć, że się omawia, czyta, sprzedaje tomy mojego Tran- kwilla. Jest chyba rzeczą słuszną, abym w tym związku przyjaźni, tak wzajemnym, doznał od Ciebie w tym samym stopniu przyjemności, w jakim Ty doznajesz-jej ode mnie. Żegnaj. Ten list wprowadza nas w warsztat literacki pisarza, który cyzeluje w nieskończoność swoje dzieło, a przyjaciel dodaje mu SWETONIUSZ I JEGO DZIEŁO bodźca do wydania. Może idzie tu o Żywoty sławnych mężów {De, wiś illustribus)? Przedmiotem innego znowu listu jest sprawa złowróżbnego snu (I 18, z r. 97 n. e.): Piszesz, że pod wpływem pewnego snu doznajesz obawy przed ewen- tualną porażką w procesie, i prosisz, abym uzyskał odroczenie na dni kilka, a przynajmniej na dzień następny. Trudne to będzie, ale spróbuję. „I sen przecież jest od Zeusa". Chodzi tylko o to, czy Twoje sny na ogół zapowiadają rzeczywistość, która ma nastąpić, czy jej przeczą. We- dług znowu moich obliczeń sen, który wywołuje Twój lęk, mnie wydał- by się wróżbą wyjątkowego powodzenia w procesie. Oto na przykład podjąłem się obrony Juniusza Pastora. W czasie snu ukazała mi się teściowa, która padłszy na kolana przede mną błagała, abym tego dnia nie stawał w sądzie. A miałem właśnie wystąpić z obroną, jako młodzie- niaszek jeszcze, przed sądem złożonym z czterech kompletów jednocze- śnie, miałem występować przeciw najbardziej wpływowym osobistościom w państwie, i to zaufanym cesarza. Każda z tych okoliczności sama już mogła wytrącić mnie z równowagi i onieśmielić, zwłaszcza po tak przy- gnębiającym śnie. Jednak stanąłem do sprawy, pokrzepiony taką oto refleksją, że „najlepszym znakiem wróżebnym jest podjąć obronę oj- czyzny". Nie zawieść zaufania, jakie mi okazano, wydało mi się sprawą obywatelską (a cóż droższe nad sprawę obywatelską?). Wszystko wy- padło jak najpomyślniej i właśnie ten występ dał mi posłuch u ludzi, otworzył na rozcież wrota sławy. Dlatego zastanów się i Ty, czy wziąw- szy pod uwagę mój wypadek nie mógłbyś swego snu tłumaczyć jak naj- pomyślniej? Z drugiej strony, jeśli, uznasz za bezpieczniejsze zastosować radę ludzi wyjątkowo ostrożnych: „Co wywołuje Twe wahanie, ponie- chaj", także i o tym mi napisz. Wymyślę jakiś pozór i zastąpię Cię na razie, abyś sam mógł stanąć w swojej sprawie w terminie Ci odpowia- dającym. Inne bowiem jest Twoje położenie, a inne było moje. Sądu centumwiralnego w żadnym wypadku odłożyć się nie da, a rozprawa, w której Ty masz stanąć, da się odłożyć, choć z trudem. Żegnaj. Biograf cesarski, który z taką skrupulatnością notuje znaki wróżebne, zapowiadające zgon lub narodziny cesarza, w życiu prywatnym okazał się także przesądny. Jak dalece zaś był obo- jętny na zaszczyty i godności, świadczy następujący list (III 8, koło r. 101 n. e.), skierowany przez Pliniusza do Swetoniusza: Dajesz oto dowód delikatności, okazywanej mi już i w innych wy- padkach, stosując aż tyle subtelnych wybiegów, aby trybunat, który uzy- skałem dla Ciebie od przezacnego Neracjusza Marcella, przenieść na Cezeniusza Sylwana, Twego krewnego. Nie uważam przecież za właściwe, abyśmy temu, kogo chcemy obdarzyć zaszczytami, odebrali możność 10 JANINA NIEMIBSKA-PLISZCZYŃSKA czynienia przysług. To milsze od wszelkich zaszczytów. W równym stop- niu jest rzeczą szlachetną zasłużyć na dobrodziejstwo, jak wyświadczy^. Widzę, że Ty osiągniesz sławę w obydwu zakresach, jeśli to; na co sobie zasłużyłeś swoimi czynami, komuś innemu odstąpisz. Nadto zdaję sobie sprawę, że niemało i mnie chwały przyniesie, jeśli się z Twego wypadku .okaże, że moi przyjaciele nie tylko mogą sprawować trybunaty, ale także je rozdawać. Dlatego czynię zadość Twej najpoczciwszej intencji. Jeszcze nazwisko Twoje nie zostało wpisane do ksiąg publicznych i dlatego mogę bez trudu wpisać nazwisko Sylwana na miejsce Twego. Jemu zaś życzę, żeby mu tak był miły Twój dar, jak mój Tobie. Zegnaj. Swetoniusz przyjął tylko jeden przywilej, mianowicie ius trium liberorum, t j. przywilej, jakim się cieszyli ojcowie trojga dzieci, uzyskany dla niego przez usilne starania Pliniusza, już wówczas namiestnika Bitynii, u cesarza Trajana. Oto list Pli- niusza do cesarza Trajana (X 95, między 111 a 113 r. n. e.): Już od dawna, o Panie, wybrałem sobie za najbardziej zażyłego t&- warzysza życia Swetoniusza Trankwilla, człowieka wypróbowanej zac- ności, wysoce wykształconego, za wzór sobie stawiając jego obyczaje i gorliwość zainteresowań umysłowych. Tym bardziej go zacząłem ko- chać, im bliżej ostatnio poznałem. Powinien otrzymać przywilej, jakitn się cieszą ci, którzy mają troje dzieci. A to z dwu przyczyn: zasługuje na uznanie przyjaciół, a nadto jego małżeństwo okazało się niezbyt szczę- śliwe (bezdzietne). Może tylko od Twej łaskawości oczekiwać za moitn pośrednictwem tego, czego mu złośliwość losu odmówiła. Wiem, Panig o jak wielkie dobrodziejstwo proszę, mimo to jednak proszę, gdyż do- tychczas okazywałeś zawsze pobłażliwość dla moich wszystkich życzefi. Możesz wnioskować o żarliwości mojego pragnienia choćby na podsta- wie tej okoliczności, że nie zwracałbym się z prośbą z tak daleka, gdy- bym nie tak gorąco pragnął. Zegnaj. Pliniusz Młodszy, Tacyt i Swetoniusz stanowili triumwirąt literacki, oparty na związku żywej przyjaźni. Lecz oto umiera Pliniusz Młodszy (w r. 113 n. e.). Następnym protektorem Swe- toniusza jest Caius Septicius Ciarus, z literackiego środowiska Pliniusza, który mu poświęcił zbiór dziewięciu ksiąg swoich listów. Cesarz Hadrian w r. 119 wyniósł Septycjusza na najwyż- szą godność stanu rycerskiego, tj. na prefekturę pretorianów. Ten z kolei wciągnął Swetoniusza na dwór jako sekretarza ce- sarskiego: ab epżstulis Latżms. Jest to okres życia dla Swetoniii- sza najbardziej sławny. Ta godność zapewniła mu dostęp do SWETONIUSZ I JEGO DZIEŁO 11 wszystkich archiwów cesarskich. Przypuszczalnie na te lata (120?) przypada wydanie Żywotów cesarskich, które Sweto- niusz dedykował Septycjuszowi. Lecz w r. 122 n. e. przychodzi nagle niełaska cesarska i Septycjusz Klarus oraz Swetoniusz otrzymali dymisję ze swych stanowisk. Odtąd już nie usłyszy- my o Swetoniuszu. Swetoniusz był bardzo płodnym pisarzem. Jedynym jednak jego dziełem zachowanym całkowicie są Żywoty dwunastu Ce- zarów oraz ostatnia część z większego dzieła De viris illustribus, pt. De grammaticis et rhetonbus. Żywoty cesarskie wyszły pod przypuszczalnym tytułem. De vita duodecim Caesarum libri VIII i zawierają żywoty cesarzy dwu pierwszych dynasty j: ju- lijsko-klaudyjskiej i Flawiuszy, oraz żywoty trzech cesarzy r. 69 n. e., łącznie więc 12 żywotów: Juliusza Cezara, Augusta, Tyberiusza, Kaliguli, Klaudiusza, Nerona, Galby, Otona, Wi- teliusza, Wespazjana, Tytusa, Domicjana. Ksiąg osiem obejmu- je żywoty dynastii julijsko-klaudyjskiej, każdy po jednej księ- dze, rok trzech cesarzy zawarty jest w księdze siódmej, żywoty Flawiuszów w księdze ósmej. Księga pierwsza, obejmująca ży- wot Cezara, nie zaczyna się od początku, lecz opisuje dzieje boskiego Juliusza dopiero od śmierci jego ojca, tj. od szesnaste- go roku życia Cezara. Dedykacja dla Septycjusza zaginęła. Gdy Swetoniusz opublikował swe Żywoty, już w rękach pu- bliczności rzymskiej były świetne Annales Tacyta (wydane w 115 lub 116 r.) i Historiae (106 r.), z którymi biografie cesar- skie Swetoniusza nie mogły konkurować pod względem artyz- mu. Dzieło Swetoniusza stanowi uzupełnienie Tacyta. Niemniej jest faktem historycznym, że biografia cesarska jako gatunek literacki wyparła na długie wieki właściwą historię, aż do Am- miana Marcellina. Czemu przypisać to ogromne powodzenie biografii w dobie cesarstwa? Rzecz zrozumiała, że epoka częścio- wego lub całkowitego jedynowładztwa interesuje się przede wszystkim życiem władców, panów życia i śmierci obywateli. Biografia jako gatunek literacki wywodzi się z ducha greckiego i jest stosunkowo późną formą w litera- turze greckiej. Stanowi coś pośredniego między literaturą a nauką. W zakresie tego gatunku pozostały nam szczupłe reszt- 12 JANINA NIEMIKSKA-PLISZCZYNSKA ki z okresu jego rozkwitu, tj. III i II w. przed n. e. Uzasadnie- ifie powstania tego gatunku literackiego, którego nikłe zawiązki w formie bezpośredniej i pośredniej już zawierała literatura grecka, znajdujemy dopiero w twórczości Arystotelesa, a mia- -howicie w jego Etyce Nikomachejskiej. Jeszcze Akademia pla- tońska nie zajmowała się czystym opisem stanów etycznych, natomiast podręcznik etyki Arystotelesa uwzględnia już warto- ściowanie czynów człowieka w stosunku do jego postawy etycz- nej oraz naukę o afektach. Naukę o typach etycznych przedsta- wia Teofrast, uczeń i następca Arystotelesa, w swych Charak- terach. Dla teorii biografii decydujące jest to, że Arystoteles łączy w sposób nierozerwalny cnoty, tzw. etyczne, z czynnościa- mi, mianowicie uważa on cnotę etyczną za wynik stałego działa- nia ćwiczącego, a więc przyzwyczajenia; uważa ją zatem za biegłość. Jest to wartość nabyta; może jedynie zachodzić pyta- nie, jakie zadatki naturalne przyniosła dana osoba na świat, przerabiając je z kolei na cnoty etyczne. Biografia zatem jako gatunek literacki wyrosła z ducha Perypatu. Pierwszym jej przedstawicielem był Arystoksenos z Tarentu (ok. 330 r. przed n. e.), który swoje Żywoty okrasił bogato materiałem anegdo- tycznym. Antygonos z Karystos na Eubei (pocz. III w. przed n. e.) pisze pierwszy Żywoty filozofów; w duchu literacko-ane- gdotycznym tworzy z kolei Satyros z Kallatis na wybrzeżu Pon- tu (ok. r. 200 przed n. e.), a znaleziony w r. 1912 papirus egipski zawierający jego Żywot Eurypidesa ma formę dialogu (!), wreszcie warto jeszcze wspomnieć o młodszym nieco od Saty- rosa biografie perypatetycznym, Hermippie ze Smyrny. Bio- grafię jako gatunek literacki, uprawia filologia aleksandryjska. Nadaje biografii charakter ściśle naukowy, za temat jej wyłącz- ny obiera postacie poetów i uczonych oraz wprowadza obok chronologicznego przebiegu życia rubryki poszczególnych cech duchowych i fizycznych. Biografia jako gatunek literacki wzbu- dziła żywe zainteresowanie Rzymu w okresie republikańskim. Podjęto nawet pewne próby przeszczepienia tego gatunku lite- rackiego na grunt rzymski. Wiemy, że Warron, największy eru- dyta Rzymu, współczesny Cycerona, napisał Imagines o charak- terze biograficzno-antykwarskim oraz że również współczesny SWETONIUSZ I JEGO DZIEŁO 13 Cycerona, Korneliusz Nepos — duże dzieło De illustribus viris w szesnastu księgach, z którego zachowały się do naszych cza- sów biografie wodzów zagranicznych i żywoty Katona i Attyka. Biografię Neposa charakteryzuje brak wyraźnej koncepcji bio- graficznej, charakter niesamodzielnego ekscerptu, retoryczno- -szkolarskie ujęcie. Można więc powiedzieć, że biografia jako gatunek literacki w Rzymie republikańskim jeszcze się nie przyjęła i choć w charakterze narodowym i obyczajowości Rzy- mian miała klimat sprzyjający rozwojowi, stanie się jako gatu- nek literacki zdobyczą dopiero epoki cesarstwa- Co jest nowoś- cią Swetoniusza? Czy tylko zastosowanie biografii aleksandryj- skiej do życia Cezarów? Jak dalece jest Swetoniusz samodziel- ny? Okażą to najbliższe rozważania. Biografie cesarskie Sweto- niusza składają się z trzech części. Pierwsza to opis chronologiczny życia cesarza, a więc opowiadanie ciągłe, druga to tzw. specżes (oddzielne rubryki cech duchowych i fizycznych, cnót i wad), trzecia to opis śmierci cesarza, poprzedzonej zaw- sze znakami wieszczymi, i okoliczności zgonu. Podział ten jed- nak jest dość problematyczny, nie ma bowiem ścisłego oddziela- nia poszczególnych części. Warto przede wszystkim prześledzić owe species w poszczególnych żywotach. W żywocie Cezara species zaczynają się od rozdziału 45, gdy cały żywot obejmuje rozdziałów 89, a więc stosunkowo dość proporcjonalnie jest rozplanowany. W żywocie Augusta opis chronologiczny żywota kończy się na rozdziale 9, gdy cały ży- wot obejmuje rozdziałów 101! W rozdz. 9 mówi Swetoniusz: „Po tym przeglądzie jakby całości jego życia będę z kolei opi- sywał szczegółowo oddzielne części życiorysu nie w porządku chronologicznym, lecz układając fakty w grupy pojęciowe, aby tym wyraźniej móc je przedstawić i dać poznać czytelnikowi". Żywot Kaliguli po wstępie, stanowiącym pochwałę (enkomion) jego ojca, Germanika, rozpada się właściwie na dwie części. Oto w rozdz. 22 mówi Swetoniusz: „Dotychczas można było opowia- dać o nim jako o władcy, odtąd muszę mówić jako o potworze". Odtąd następuje opis jego wybryków i szaleństw. A species zaczną się od rozdz. 50 i ukończą na rozdz. 54. Nietypowy jest żywot Tyberiusza, który bardzo późno, bo w 55 roku życia, do- 14 JANINA NIEMIRSKA-PLISZCZYŃSKA szedł do władzy, więc pewne rubryki obejmują tylko okres ży- cia do wstąpienia na tron (rozdz. 7, 8, 9). Zmiany na gorsze w charakterze Tyberiusza sygnalizuje Swetoniusz od wyjazdu na. Kapri (rozdz. 42). Krótkie species zaczynają się od rozdziału 68, a kończą już na rozdz. 71. W żywocie Klaudiusza, od po- czątku operując grupami faktów, już od rozdz. 26 opisuje Swe- toniusz oddzielne części życia Klaudiusza. W żywocie Nerona, podobnie jak w żywocie Kaliguli, zebrano razem czyny dodat- nie do rozdz. 19: „Te wszystkie jego czyny, albo zupełnie nie- naganne, albo nawet niemałej sławy godne, zebrałem w jedno,' aby oddzielić od jego haniebnych występków". Następuje z kolei opis występków, aż wreszcie przechodząc do opisu śmier- ci tak mówi: ,,"Takiego pryncepsa cały świat znosił przez czter- naście*lat, wreszcie jednak się pozbył" (rozdz. 40). W żywocie Galby, zresztą bardzo krótkim, bo obejmującym tylko 23 roz- działy, species są omówione w' dwu tylko rozdziałach (21 i 22), a w całym opisie życia Galby wysuwa biograf na plan pierwszy jego dwie cechy: srogość i chciwość; w żywocie Witeliusza — skłonność do zbytku, żarłoczności i okrucieństwa, bez wyszcze- gólnienia species. W żywocie Otona po chronologicznym opisie całego życia wraz ze śmiercią pozostał tylko jeden rozdział na zestawienie cech jego fizycznych i psychicznych. W żywocie Wespazjana od rozdz. 8 zaczyna się grupowanie materiału, a species dopiero od rozdz. 20 do rozdz. 23 na ogóln-ą liczbę 25 rozdziałów. Bardzo nietypowy jest żywot Domicjana, który cały potraktowany jest jako szereg zagadnień, rozpatrywanych nie w ciągłości chronologicznej. Jedynie przełom w kierunku okru- cieństwa jest wyraźnie zaznaczony (rozdz. 10). Pod tym wzglę- dem żywot ten podobny jest do żywota Kaliguli i Nerona, gdzie również opisano ogromną dekadencję charakteru. Od wszyst- kich zaś żywotów różni się zdecydowanie żywot Tytusa, który ma charakter generalnej pochwały w postaci enkomion. Już sam początek jego żywota wytycza ten charakter: „Tytus... umi- łowanie i słodycz rodzaju ludzkiego — tyle posiadał talentów czy umiejętności, czy wreszcie po prostu szczęścia w jednaniu sobie życzliwości wszystkich w czasie sprawowania władzy ce- sarskiej". Nie można więc traktować układu stosowanego przez SWETONIUSZ I JEGO DZIEŁO 15 Swetoniusza jako pedantycznego wypełniania'schematu dyspo- zycyjnego, gdyż usiłuje on przez pewne uporządkowanie i po- łączenie faktów uzyskać jakiś ciąg życia, nie trzyma się ściśle' schematu, przenosi np. charakterystykę (przez species) prywat- nej osobowości cesarzy Domicjana i Nerona aż poza fakt mor- derstwa. We wszystkich żywotach daje się Swetoniusz prowa- dzić przez sam temat, a nie przez przymus dyspozycji. Biogra- fie cesarskie Swetoniusza stanowią zupełnie nowy rodzaj lite- racki, elastyczny i przystosowany do swego celu. Wpływ rzymskiej tradycji na dzieło Swe- toniusza. Na formę pisarską dzieła Swetoniusza wpłynęły szczególnie formy literackie, charakterystyczne dla obyczajo- wości rzymskiej. To nota cenzorska, doskonale zwarta w sobie, wymieniająca z precyzyjną ostrością występek oby- watela rzymskiego, przyczynę nagany ze strony cenzora. Su- chy schemat wyliczania cech, jako forma charakteryzowania postaci, np. w żywocie Kaliguli, niewątpliwie może być porów- nany ze stylem noty cenzorskiej. To elogium, napis na- grobny, zawierający krótką notatkę biograficzną. To także laudatio funebris, a więc pochwała pośmiertna oso- by zmarłej. Zawierała ona, podobnie jak biografia Swetoniusza, partie takie, jak h o n o r e s, tj. wyliczanie urzędów zaszczyt- nych, r e s g e s t a e, tj. czyny wojenne, mores, tj. obycza- je osoby chwalonej. Rubryki żywotów Swetoniusza nie są tylko wymogiem gatunku literackiego, ale wymogiem życia, i to szczególnie życia rzymskiego, jak wymienione przed chwilą lub np. disciplina militaris. Rzymian interesowało przede wszystkim życie państwowe i obywatelskie: nie tyle człowiek, ile szlak purpurowy na todze, nie tyle cnota w jej wewnętrz- nym, duchowym znaczeniu, ile jako zjawisko społeczne. Ru- bryka honores to nieodzowny rys rzymskiej ambicji obywatel- skiej z silnym jeszcze podkreśleniem, jaki urząd po raz pierw- szy osiągnięto. Rzymskim rysem jest gromadzenie materiału dowodowego; nie przegląd, lecz dokładny zestaw nagich fak- tów. Wyrazem rzymskiej grauitas jest prostota stylu Swetoniu- sza, brak ornamentyki retorycznej, co wszystko ma na celu jak największą koncentrację materiału faktycznego. Swetoniusz nie 16 JANINA NIEMIBSKA-PLISZCZYŃSKA pisze jednak stylem notatki. Wręcz przeciwnie. Charakteryzuje go pedantycznie konsekwentna i poprawna budowa zdania. Cechą rzymskiej Zaudatio funebris jest realizm. Do tego gatun- ku zaliczymy w pewnym stopniu Agrykolą Tacyta. Tenże rea- lizm charakteryzuje także żywoty cesarskie Swetoniusza. Wzorem dla stylu i budowy biografii cesarskiej, np. rodza- jów rubryk, mogły być także Res gestae divi Augusti, czyli tzw. Monumentum Ancyranum, dokładny zestaw całej działalności cesarza Augusta, jego własnego pióra, dający wyraz specyficz- nie rzymskiemu zainteresowaniu dla elementu faktycznego. Opis zdobyczy galickich Cezara w rozdz. 24 i 25 jego żywota w swym nieozdobnym i oszczędnym przedstawieniu wszystkich konkretnych szczegółów jest po prostu jakby wyjęty z Monu- mentum Ancyranum. Dzieło Swetoniusza stoi także w środku żywej tradycji świa- topoglądowej. Oto pragnienie sławy, które przenika bez reszty wszystkie czyny Juliusza Cezara, odpowiada rzymskiemu po- glądowi na świat, upatrującemu wartość mężczyzny w jego stosunku do sławy. Związek syna z ojcem w kodeksie honoro- wym rzymskiej arystokracji epoki republikańskiej zawierał się w dwu pojęciach: he,reditas gloriae, tj. spuścizna sławy, oraz imitatio factorum, t j. naśladownictwo czynów. Swetoniusza charakteryzuje szczególnie zainteresowanie dla specyficznie rzymskich cech życia. Skrzętnie notuje obrzęd włożenia togi męskiej (toga virilis) albo pierwsze kroki w służ- bie wojskowej (tirocinium), ma głębokie zrozumienie dla poję- cia gens i familia, nie zaniedba nigdy wymienić znaków wieszczych przed zgonem cesarza, co pozostaje w zgodzie z rzymską mantyką (sztuką wróżenia), która przeżyła nawet rzymską religię. Dzieło Swetoniusza wyrosło więc i w stylu, i w duchu z rdzennie rzymskiego klimatu. Ocena literacka dzieła Swetoniusza. Autor biograf i j cesarskich chce oddziaływać nie przez refleksję i as- pekty ogólne, jak to robi Plutarch w swych żywotach paralel- nych, ale przez świadome formowanie materiału faktycznego. Tę tendencję kształtującą można dla przykładu prześledzić w kilku żywotach. Jest nią w stosunku do boskiego Juliusza SWETONIUSZ I JEGO DZIEŁO 17 koncepcja walki Cezara o władzę. Nawet w tej części biografii, w której nie zachodzi podział na rubryki, tj. species, materiał rzeczowy zestawiony jest bez szczególnego względu na chrono- logiczne następstwo. Aż do opisu konsulatu Cezara podane są same wiadomości polityczne, a wśród nich jeszcze zrobiony jest wybór. Zostały mianowicie wprowadzone tylko te, które są ważne dla kariery Cezara i jego walki z .factio nobilium. Fakty wprawdzie są bezpośrednią podstawą przedstawienia postaci Cezara, ale ich ugrupowanie jest dalekie od czysto mechanicz- nego zestawienia. Swetoniusz bowiem chciał dać jednolite ujęcie Cezara. Uderzające jest, że w związku ze spiskiem Ka- tyliny (r. 63 przed n.e.) przemilcza Swetoniusz szereg ważnych szczegółów, wydarzeń i nazwiska osób postronnych. Opowia- danie w rozdziałach dotyczących triumwiratu nie stosuje się wiernie do chronologicznego przebiegu. Nowocześni historycy dopatrują się w polityce Cezara sprzed roku 49 przed n.e. ry- sów defensywnych. U Swetoniusza już od rozdz. 28 zaczyna Cezar bez osłonek zdradzać wolę dążenia do najwyższej władzy. Wszelkie dotychczasowe walki polityczne Cezara traktuje Swe- toniusz jako zmaganie się tej jednej wybitnej jednostki, posłu- gującej się w sposób rewolucyjny różnymi ludźmi i środkami, z grupą, którą można nazwać grupą Sulli lub factio optimatium, lub senatem. A kiedy Swetoniusz doprowadza opowiadanie do dramatycznego opisu śmierci Cezara, czytelnik odnosi wraże- nie, że tak gwałtownemu pędowi do czynów tylko śmierć mogła kres położyć. W żywocie Nerona uwydatnia Swetoniusz we- wnątrz poszczególnych rubryk stopniowy, krok po kroku, roz- wój wad. W ten sposób wyłania się pewna linia wznosząca, której szczytem jest pożar Rzymu (rozdz. 38). Uderza nas głę- boko przemyślane zakończenie żywota Nerona. Swetoniusz opi- suje zupełną niefrasobliwość (.fżducia) Nerona w stosunku do znaków wieszczych, a niepokój Nerona w opisie Swetoniusza przybiera postać zupełnie jawnej niezdolności do czynu. Cha- rakteryzując Nerona jako homo circensis — człowieka cyrku i igrzysk, przeprowadził Swetoniusz zupełnie jednolitą kon- strukcję tego żywota, świadomie grupując fakty. W żywocie Domicjana aż do wstąpienia na tron zauważył Swetoniusz ka- G. Swetoniusz Trankwillus. Żywoty cgzattw ' t 18 JANINA NIEMIRSKA-PLISZCZYŃSKA prysną chęć używania władzy i dodał, że jest to cecha, która wystąpi ze szczególną siłą w okresie jego rządów cesarskich (rozdz. l). Charakterystyczne dla Klaudiusza cechy podstawowe są przedstawione od razu na początku biografii (rozdz. 2): fi- zyczna i duchowa słabość (wskutek czego uznano go za niezdol- nego do objęcia urzędów) oraz zainteresowanie dla sztuk wy- zwolonych (rozdz. 13). Opowiadanie nie jest ściśle chronologicz- ne, bo np. w rozdz. 3—4 Swetoniusz zestawia wszystkie sądy krewnych bez względu na czas ich wygłoszenia. Te cechy wy- stępujące na początku biografii ulegną spotęgowaniu w obrazie całego panowania (rozdz. 29: kobiety i wyzwoleńcy). V/ roz- działach 38, 39, 40, 41 ciągle występuje owa cecha: va.ri.etas animi, kapryśność i zmienność usposobienia. Tego rodzaju kształtowanie postaci, w którym ta sama myśl stale występuje, przypomina bardzo pierwszą część biografii Cezara lub śmierć Nerona. Głównym motywem tego żywota jest brak duchowej siły cesarza Klaudiusza; Z tego przykładowego zestawu można jednak wysnuć wnio- sek, że Swetoniusz układał żywoty cesarskie pragnąc im nadać pewną linię osobowości i łączył grupy faktów, aby wydobyć główne cechy charakteru; wiązał specżes logicznie z przebie- giem życia. Żywoty cesarskie Swetoniusza nie są jednak ani nie roszczą sobie pretensyj do tego, żeby stać się portretami ceza- rów. Uczynił to już dramaturg historii Rzymu, Tacyt, który stworzył wielkie obrazy historyczne i wprowadził na tło dziejów wstrząsające, nieraz demoniczne postacie swych bohaterów. Odnośnie do Swetoniusza można jedynie mówić o pewnej ten- dencji konstruującej w ramach schematu biograficznego. Pro- sta, rzeczowa biografia Swetoniusza nie ma napięcia dramatycz- nego. Porównajmy dla przykładu wspaniały, wysoce tragiczny obraz śmierci Agryppiny, matki Nerona, u Tacyta (Ann. XIV 8) z rzeczową, suchą, detaliczną relacją Swetoniusza, który nie cofnął się nawet przez opisem nieprzystojnego zachowania Ne- rona wobec trupa matki (Ner. 34). Swetoniusz pragnie wyko- rzystać cały materiał faktyczny w swych biografiach, posługu- jąc się zarówno wszelkimi dokumentami państwowymi, jak re- lacją ustną, nawet pamfietem, mimem, uliczną piosenką. Na SWETONIUSZ I JEGO DZIEŁO 19 marginesie warto zauważyć, że najbogatszy materiał zebrał do biografii Cezara i Augusta, natomiast do biografii Flawiuszów wyraźnie brak mu materiału. Na ogół nie pomija żadnego szcze- gółu, choćby najbardziej drastycznego, jak np. w wypadku wy- żej wspomnianym odnośnie do Nerona lub gdy opisuje straszne szczegóły śmierci Galby (Gal. 20) albo rażące zachowanie Wite- liusza na polu walki pod Bedriakum (Wit. 10). Umiłowanie de- talu historycznego widoczne jest w całym dziele Swetoniusza. W związku z tym zdarza mu się czasem być bardziej wiarygod- nym od wielkiego historiografa, Tacyta, np.2 w obrazie Otona, który na wiecu kilkoma słowami skwitował żołnierzy (Ot. 6), w stosunku do obrazu Otona Tacytowego, który w tejże samej sytuacji wygłasza wielką mowę (Hist. I 37); albo gdy opisuje trzykrotnie po sobie następujące próby abdykacji Witeliusza (Wit. 15), natomiast Tacyt podaje tylko jedną. Szczególną właściwością i wdziękiem narracji Swetoniusza jest charakter osobisty jego wypowiedzi, więc np. (Ot. l O): „W tej wojnie brał udział mój ojciec, Swetoniusz Letus, try- bun XIII legionu..." albo (Kal. 19): „Lecz słyszałem z opowia- dań mego dziada, gdym jeszcze był chłopcem...", albo (Dom. 12): „Pamiętam jeszcze z czasów mojej wczesnej młodości, żem był obecny...", albo (Kl. 13): ,,Słyszałem również od ludzi starszych, że adwokaci często nadużywali wprost jego cierpliwości", albo (Aug. 7): „Tę podobiznę złożyłem w darze pryncepsowi (Hadria- nowi)..." Reasumując dotychczasowe rozważania, można powiedzieć, że Swetoniusz przejął od Greków gatunek literacki biografii3, że wprowadził schemat grecki w żywy organizm tradycji piś- mienniczej i obyczajowej rzymskiej4 posługując się przy tym 2 Przykłady ze Wstępu do wydania Żywotów cezarów Swetoniusza: Henn Ailloud, Suetone, Vies des douze Cesars, Introduction, s. XXXIV, Paris 1931, Les Belles Lettres. 3 Genezę biografii greckiej traktuje szczegółowo praca Albrechta D i h l e, Studien żur griechischen Biographie, Gottingen 1956. 4 Rozważania na ten temat w niniejszym Wstępie oparto na pracy Wolta Steidle, Sueton und die antike Biograpłvie, Munchen 1951; rozdział III: Hżstorische Einordnung. 2- 20 JANINA NIEMIRSKA-PLISZCZYŃSKA w sposób zupełnie swobodny tym schematem oraz konstruując5 żywoty wedle swych możliwości literackich i wedle możliwości materiału historycznego, na jakim się opierał, w pewną jedno- litą całość, że stworzył samodzielną, naukową, rzymską biogra- lię cesarską. Niniejszy, drugi z rzędu polski przekład żywotów cesarskich Swetoniusza ukazał się po raz pierwszy (1954) w sto dwadzie- ścia osiem lat po pierwszym przekładzie, pióra Kajetana Kwiat- kowskiego z Kwiatkowa, wydanym we Wrocławiu u Wilhelma Bogumiła Korna w r. 1826. Gwiazdka oznacza wszelkie luki i uszkodzenia oryginału, •w nawiasach kwadratowych podano konieczne uzupełnienia. ^^^^ Janina Niemirska-Pliszczyńska 5 Szczegółową analizę żywotów cesarskich Swetoniusza z punktu wi- dzenia tej tendencji konstruującej daje W. Steidle w rozdziałach I i II wyżej wspomnianej pracy. — Poza tym ciągle aktualna jest jeszcze monografia Fryderyka L e o, Dże griechisch-romische Biographie nach ihrer literarischen Form, Leipzig 1901. Swetoniusz-historyk Mimo że Swetoniusz nie był historykiem w naszym pojęciu, jego dzieło biograficzne ma ogromne znaczenie dla rekonstrukcji historii wczesnego cesarstwa. Źródła bowiem do tego okresu są nader skąpe i fragmentaryczne, co ważniejsze, brak im ciągło- ści, istniejącej u Swetoniusza. Wielka, mistrzowska synteza historii I w. n. e., jaką dał Tacyt w swych dziełach: Annales i Historiae, nie zachowała się w całości do naszych czasów. Przepadły partie obejmujące schyłek rządów Tyberiusza, pano- wanie Kaliguli, początek rządów Klaudiusza, schyłek rządów Nerona i prawie cały okres panowania Flawiuszów. Podobny los spotkał drugie, znacznie późniejsze dzieło historyczne do- tyczące tego okresu, a to Historię rzymską Kasjusza Diona Kok- cejana (III w. n. e.), sięgające w interesującej nas tu części do r. 46 n. e., a więc urywające się w środku rządów Klaudiusza. W tej sytuacji, wobec szczupłości innych opracowań historycz- nych, życiorysy Swetoniusza siłą faktu nabrały dużego znacze- nia jako pierwszorzędne źródło historyczne. W związku z tym. biografie Swetoniusza stały się przedmiotem ożywionych ba- dań, których celem było naświetlenie metod jego pracy, usta- lenie wartości przekazanych w nich relacji, ocenienie znaczenia Swetoniusza w kształtowaniu historii I wieku cesarstwa1 Z całego dzieła przebija się niezwykła, pedantyczna niemal dążność Swetoniusza, rzadka w literaturze antycznej, do oparcia się na źródłach pierwszorzędnych. Sięgał on do autobiografii cesarzy, np. wykorzystał Monumentum Ancyranum cesarza Augusta, do ich mów i listów, znał protokoły zebrań senatu,. 1 Por. do tych kwestii: A. Rosenberg, Einieitung und Quellen- kunde żur romischen Geschichte, Berlin 1921; M. S chan z — C: Ho- sius, Geschichte der romischen Literatur, VIII3, Monachium 1922. JÓZEF WOLSKI dzienniki urzędowe, tzw. acta diurna populi Romanr, edykty urzędników, ulotki wyborcze, zbiory anegdot. Jako wysoki urzędnik cesarski miał swobodny dostęp do archiwum, a więc do tajnych dokumentów, rękopiśmiennej spuścizny cesarzy. Cały ten materiał, którego gromadzenie zajęło niewątpliwie Swetoniuszowi długie lata, starał się on naświetlić krytycznie, dając wielokrotnie próbę doskonale rozwiniętego zmysłu histo- rycznego, rzadko obserwowanego w starożytności. Warto dla przykładu przytoczyć jego rozważania dotyczące ustalenia miej- sca urodzenia Kaliguli (Koi. 8). W źródłach literackich znalazł Swetoniusz dwie wersje: według Gn. Korneliusza Lentulusa urodził się Kaligula w Tibur (dziś Tivoli) pod Rzymem, nato- miast według Pliniusza Starszego miał się on urodzić niedaleko dzisiejszej Koblencji w Germanii. Swetoniusz wykazał najpierw nieścisłość przekazu Lentulusa, z kolei bezpodstawność twier- dzenia Pliniusza. Powołując się bowiem na list Augusta, który przytacza w oryginale, stwierdza, że Kaligula posłany został do ojca bawiącego w Germanii dopiero, kiedy miał dwa lata. Po przeprowadzeniu tej negatywnej, jak byśmy dziś powiedzieli, krytyki, przechodzi Swetoniusz do pozytywnej. Na podstawie zapisu w odpowiednim roczniku dziennika urzędowego dowodzi, że Kaligula urodził się w Ancjum, niedaleko Rzymu. Cecho- wało więc Swetoniusza wyczucie wartości źródeł i temu za- wdzięczamy zachowanie wielu oryginałów, skądinąd zupełnie nie znanych, zwłaszcza korespondencji Augusta. Nie zainteresowany w życiu publicznym, w którym zresztą nie brał udziału, z większą niż inni niezależnością sądu formu- łował swe opinie o pewnych cesarzach. Jako szczególnie cha- rakterystyczny można przytoczyć jego sąd o zdolnościach arty- stycznych Nerona (Ner. 52), które w niezbyt korzystnym świetle przedstawił Sienkiewicz: ,,Wpadły mi w ręce notatki i brudno- pisy z pewnymi najbardziej znanymi jego utworami, pisanymi własnoręcznie przez niego samego. Od razu widać, że nie zostały one znikąd przepisane, ani też ułożone pod cudzym dyktatem, lecz wyraźnie wypracowane przez kogoś, kto obmyśla i tworzy, Tak dużo jest tam miejsc wymazanych, dopisanych, nadpisa- nych. Miał też niemałe upodobanie do malarstwa i rzeźby". SWETONIUSZ-HISTOBYK 23 Mimo jednak występujących tu i ówdzie uwag krytycznych obraz epoki, portrety cesarzy, jakie dał Swetoniusz, nie noszą charakteru subiektywnego, jego osobowość kryje się zupełnie poza źródłami, których przytoczeniem zadowala się. I w tym ujęciu mieści się wielka różnica pomiędzy nim a Tacytem, który dał własną koncepcję dziejów wczesnego cesarstwa. Są więc w istocie Żywoty wielkim zbiprem relacji źródłowych o nierów- nej wartości. Obok bowiem doskonałych informacji, rzucających światło nie tylko na osobowość cesarzy, ale i zagadnienia ustro- jowe, znajdują się w Żywotach partie przypominające jakby dzisiejsze vie romancee, partie przejęte z literatury brukowej, przedstawiające bez żadnych osłonek intymne życie panujących, oparte na nie dających się skontrolować relacjach. Ten przy- słowiowy „mól książkowy" miał za mało wyrobionego sądu życiowego, by oddzielić prawdę od fałszu, by w pikantnych historiach widzieć przejaw politycznej nienawiści czy rozdętą do monstrualnych rozmiarów chęć zohydzenia lub pogoń za sensacją. Ta niejednolitość dzieła Swetoniusza dała początek rozlicz- nym badaniom krytycznym, starającym się dociec rzeczywistej wartości Żywotów. Interesujące historyków pytanie, jak przed- stawiał się stosunek Swetoniuszowych Vitae do wcześniejszych dzieł Tacyta, zapewne mu znanych, oraz Plutarcha — tego ostatniego w życiorysach Galby i Otona — doczekało się wy- jaśnienia. Stwierdzono mianowicie, że trzej ci autorowie wyka- zują daleko idącą zgodność, nawet językową, co pozwoliło wy- kryć wspólne ich źródło, nie dające się zresztą bliżej określić. Zauważono również, że w przeciwieństwie do Tacyta lub Plu- tarcha cechuje go zupełna obojętność dla chronologii, poza bo- wiem datą urodzenia cesarzy nie podaje żadnych innych dat. Wnikliwa krytyka starała się dalej dociec, w jakiej mierze Swetoniusz wykorzystał całość materiału źródłowego, którą mógł mieć do dyspozycji; pytanie to zresztą postawiono również w odniesieniu do Tacyta. Oto trzeba stwierdzić, że pod tym względem nie można za wiele wymagać od Swetoniusza, mniej dokładnego aniżeli jego wielki poprzednik. Przykładem naj- bardziej instruktywnym jest sławna mowa cesarza Klaudiusza JÓZEF WOLSKI de wre łionorum, wygłoszona w Lugdunurh (dziś Lyon), której treść znaną z Tacyta zestawiono z dokładniejszą wersją, zacho- waną na tablicy znalezionej właśnie w Lyonie. Oto Swetoniusz pomija ją zupełnie milczeniem, podobnie jak zaszczyty uchwa- lone ku czci Germanika, znane dziś dzięki tzw. tdbula. Hebana, choć w pierwszych rozdziałach życiorysu Kaliguli szeroko roz- wodzi się nad jego przedwczesną śmiercią i .plotkami .z nią związanymi2. Niemniej ważna jest ogólna tendencja- dzieła, nastawienie. Swetoniusza do zasadniczej problematyki historycznej. Poza cesarzami, ich życiem zdaje się Swetoniusz nie spostrzegać .ce- sarstwa, prowincji, wybitnych Rzymian. Nie umiał też od- różniać wydarzeń, ważnych od mniej Ważnych, ekonomia jego- dzieła jest przypadkowa i nieprzejrzysta. Kaliguli i jego rządom. poświęcił np. całą księgę, gdy tymczasem sławny rok trzech cesarzy 68/69 — Galby, Otona i-Witeliusza — nie byłby zupeł- nie znany, gdyby nie zachowała się odpowiednia partia Tacyta. i żywoty Plutarcha. Ciążyło tu niedoświadczenie Swetoniusza w sprawach publicznych, nigdy bowiem nie pełnił żadnych funkcji państwowych. To jednak niedostrzeganie poza osobą panującego całego ogromnego państwa z jego w dziesiątki mi- lionów idącą ludnością dzielił Swetoniusz z ogółem.pisarzy epo- ki, np. z Tacytem. Historiografia nowożytna stanęła przed trud- nym zadaniem, jakim było zrekonstruowanie przebiegu pro- cesu historycznego, dokonującego się we wczesnej epoce cesar- stwa, na podstawie głównie Tacyta i Swetoniusza. Ciasność horyzontów historycznych, bezkrytyczność oceny relacji, auto- rów antycznych wpłynęły decydująco na obraz tego okresu dziejów cesarstwa w historiografii nowożytnej. A był wiek I n. e. okresem przejściowym, terenem zmagania się starej, nie- wygasłej koncepcji senatorskiego Rzymu, której zwolennikiem był zresztą Swetoniusz, z nową, cesarską, szukającą dróg i me- tod utrzymania się u władzy wobec częstych jeszcze zakusów, przybierających nierzadko formę spisków strony przeciwnej. 2 A. Wiliński, Destinafio w inskrypcji z Hebd .etc„ Annales Univ. M. Curie-Śkłodowskięj, Lublin 1955, s. 249 nn. SWETONIUŚZ-HISTORYK 25 Ani głęboko ujmujący dzieje Rzymu Tacyt, ani tym bardziej Swetoniusz nie zdawali sobie sprawy z tego- procesu, podobnie jak początkowo wymykał się on poznaniu historyków nowo- żytnych. Niezrozumiałe były dla nich wystąpienia Kaliguli, .Nerona czy Domicjana, tak odbiegające od starorzymskiej tra- dycji i zwyczajów. Wydawało się im, że tron Cezarów dostał się w ręce szaleńców, którzy upojeni ogromem władzy skupionej w ich rękach dopuszczali się zbrodniczych ekscesów, plamią- cych ich pamięć. Z tego podłoża, z takiego zrozumienia dziejów I w. n. e., opartych głównie na Swetoniuszu — poza nim na Tacycie, wynikła sławna teoria Quidde'a o Caesarenwahnsinn, szaleństwie Cezarów3. Przysłoniła ona całą rzeczywistość rzym- ską, życie prowincji, wielki rozkwit gospodarczy cesarstwa, czemu patronował rząd. Potrzeba było dopiero stopniowego wzbogacenia podstawy źródłowej, napływu dokumentów papi- rusowych z Egiptu, i zwłaszcza napisów, by w połączeniu z za- bytkami archeologicznymi dojść do nowego, bardziej odpowia- dającego rzeczywistości obrazu Rzymu Cezarów. Torował sobie powoli drogę pogląd, że za „szaleństwem" Cezarów kryła się metoda, że poświadczone przez Swetoniusza fakty dadzą się zinterpretować inaczej, niż to przyjmował Quidde. Nauka zdo- łała wykryć, że różne wybryki Cezarów — przynajmniej nie- których z nich — były próbami wprowadzenia do Rzymu abso- lutyzmu typu hellenistycznego, tak znienawidzonego w Rzymie od czasów Gajusza Juliusza Cezara. Obraz więc samych Ceza- rów, Rzymu, jaki skreślił Swetoniusz, musiał ulec korekcie, przekształceniu uległa historia rzymska zawężona, .przez bio- grafa do kręgu dworskiego, dziś rozszerzyła się obejmując no- we dziedziny, jak np. walki ludów podbitych z ich ciemięży - cielem, Rzymem. To nowe ujęcie dziejów Rzymu zaważyło na ujemnej ocenie wartości Swetoniusza, jaka ostatnio zapanowała w nauce wła- śnie na skutek uwypuklenia przewagi elementów mało pew- nych, zapożyczonych z wrogiej Cezarom tradycji4. Oczywiście 3 L. Quidde, Caligula. Eine Studzę ueber romischen Caesaren- wahnsinn., Lipsk b. d. 4 Pogląd ten reprezentował zwłaszcza R o s e n b e r g, op. cit., s. 225. 26 JÓZEF WOLSKI nie można zapominać, że Swetoniusz jako dziecko epoki dosto- sował się do smaku szerokich kół, domagających się przede wszystkim w biografiach anegdot i scen o bardzo swobodnym charakterze. Trzeba jednak stwierdzić, że ten ujemny sąd nie może być zbyt generalny. Nowe np. próby podważenia w opar- ciu o dokumenty papirusowe i inskrypcyjne Swetoniuszowego obrazu cesarza Klaudiusza nie wypadły przekonywająco i zo- stały odrzucone przez ostrożną krytykę5. Pojawiają się też głosy domagające się rehabilitacji Swetoniusza, w ogóle biografii jako źródła historycznego6. Jakkolwiek one wypadną, trzeba dziś już stwierdzić, że nie mogą one przekreślić wielkiej wartości Swe- toniusza jako nieznużonego zbieracza materiałów źródłowych, jako w pewnym sensie nowatora w dziedzinie biografii. Naj- bardziej wymownym dowodem sukcesu Żywotów było powo- dzenie, jakim cieszyły się one u współczesnych i potomnych. Nowa forma historycznej literatury, jaką stworzył Sweto- niusz w biografii politycznej, wyparła bowiem odtąd dawne ujęcie dziejów rzymskich, ograniczające się do chronologicz- nego przedstawienia wypadków, którego ostatnim, ale mistrzow- skim reprezentantem był Tacyt. Szerokie masy czytelników przyjęły biografie Swentoniusza z wielkim aplauzem, znajdując w nich i dzieło historyczne, i by użyć dzisiejszego wyrażenia, beletrystyczne. Interesowały one i bawiły odtąd przez wieki społeczeństwo rzymskie, które równie przychylnie oceniło na- śladowców i kontynuatorów Swetoniusza. Wśród nich na plan pierwszy wybija się autor z III w. n. e. Mariusz Maksymus, autor życiorysów Cezarów od Nerwy począwszy do Heliogabala, zresztą nie zachowanych, a zwłaszcza zbiór żywotów cesarzy od Hadriana do Numeriana — (117—284 n. e.), zwany popular- nie Historia Augusta, którego anonimowy autor nie tylko prze- 5 Por. L. Piotrowie z. Cesarz Klaudiusz w świetle nowych źródeł ł badań. Kwartalnik Historyczny LVII 1949, s. 119 nn. 6 Z próbą zupełnej rehabilitacji Swetoniusza i starożytnej biografii wystąpił ostatnio W. S t e i d l e, Sueton und die antike Biographie, Ze- temata l, Monachium 1950, modyfikując dawniejsze ujęcie F. L e o, Die griwhisch-romische Biographie nach ihrer litterarischen Form, Lipsk 1001. SWETONIUSZ-HISTORYK 27 jął formę od naszego biografa, ale również wiele danych szcze- gółowych. Nie brakowało wśród naśladowców i dzieł mniej- szego formatu, odbiegających nieco układem treściowym od Żywotów, ale naśladujących ich formę. Zaliczyć do nich należy tzw. Origo Constantini imperatoris nieznanego autora (IV w.), dalej Sekstusa Aureliusza Wiktora Liber de Caesaribus, Eutro- piusza Breviarium i w końcu nieznanego autora Epitome de Caesaribus. Wprawdzie z końcem IV w. n. e. pojawiła się próba nawiązania do koncepcji Tacyta w dziele Ammiana Marcellina Re,s gestae, ale dzieło to, zdradzające również wpływ Sweto- niusza, nie znalazło naśladowców. Natomiast nasz biograf zwy- cięsko przetrzymał próbę wieków, czytany i naśladowany w dobie Karola Wielkiego. Biograf bowiem jego, Einhard, ko- piował ściśle Swetoniusza, a podobnie postępowali humaniści z Petrarką na czele. Wpływ jego na literaturę późniejszą był znaczny i stały, choć w pełni nie zbadany. Tradycja rękopiśmienna Swetoniusza podzieliła u schyłku starożytności los całej spuścizny antycznej. Ocalał mianowicie jeden tylko egzemplarz na terenie Francji, od którego pochodzą wszystkie dziś istniejące rękopisy z najstarszym i najlepiej za- chowanym Codex Memmianus, pochodzącym z końca IX w. Zresztą liczba rękopisów Swetoniusza, znajdujących się w bi- bliotekach Francji, Niemiec i Włoch, jest olbrzymia, a to świad- czy o poczytności autora. Żywoty wydano po raz pierwszy drukiem w r. 1470 w Rzymie, i to dwukrotnie. Dziś najlepiej dostępne są w wydaniu M. Ihma, Lipsk 1907 (editio maior). Literatura odnosząca się do Swetoniusza jest ogromna. Zesta- wił ją w obszernym artykule M. Funaioli, RE IV, R. II (1931), koi. 594 nn. W polskiej literaturze zajął się nim szerzej K. Mo- rawski, Historia literatury rzymskiej, VII, Kraków 1921. Józef Wolski Spis rzeczy Księga 1 Boski Juliusz Księga 2 Boski August Księga 3 Tyberiusz Księga 4 Gajus Kaligula Księga 5 Boski Klaudiusz Księga6 Nero Księga 7 Galba, Oton, Witeliusz Księga 8 Boski Wespazjan, Boski Tytus, Domicjan Księga I Boski Juliusz l. W szesnastym roku życia stracił ojca1. W następnym został wyznaczony na kapłana Jowisza. Wówczas zerwał narze- czeństwo z Kosucją, z którą był zaręczony od lat pacholęcych. Pochodziła ona wprawdzie tylko z rodu rycerskiego, lecz była bardzo bogata. Ożenił się z Kornelią, córką Cynny2, cztero- krotnego konsula. Ta w niedługim czasie dała mu córkę Julię. Żadną miarą nie mógł go skłonić dyktator Sulla do porzucenia małżonki. Dlatego za karę pozbawił go urzędu kapłańskiego, posagu żony i rodowych dziedzicznych majętności oraz uznał za wroga. Doszło nawet do tego, że nie mógł się Cezar publicz- nie pokazać. Mimo coraz gwałtowniejszych ataków febry, po- wtarzających się co czwarty dzień, prawie każdej nocy musiał zmieniać kryjówkę, a także pieniędzmi okupywał się prześla- dowcom. Wreszcie dzięki wstawiennictwu kapłanek Westy oraz Mamerka Emiliusza i Aureliusza Kotty, swych krewnych i-po- winowatych, uzyskał ułaskawienie. Niewątpliwie wiadomo, że Sulla wobec usilnych próśb najbliższych swych przyjaciół, i to osobistości w ogóle wówczas najznakomitszych, ustąpił wreszcie, gdy mimo wielokrotnej jego odmowy uparcie walczyli o Cezara. Wówczas zawołał, czy to głosem bożym natchniony, czy w ja- kimś przeczuciu: ,,niech się stanie wedle ich woli, niech go sobie biorą, lecz niech wiedzą, że ten, którego ocalenia tak bardzo pragną, kiedyś zgotuje zgubę stronnictwu optymatów, 'C. lulius Caesari urodził się 13 lipca 100 r. przed n. e. (we- dług Mommsena w r. 102), z matki Aurelii. Ojciec jego, także C. Julius Cezar, umarł w r. 85 przed n. e. 2 L. Cornelius Cinna, gorliwy zwolennik Mariusza, cztero- krotny konsul: w r. 87, w r. 86, w r. 85 i w r. 84 przed n. e., w tymże roku został zamordowany. 32 BOSKI JULIUSZ które wspólnymi siłami dotychczas zdołali ocalić od klęski; w tym Cezarze drzemie wielu Mariuszów3", 2. Służbę wojskową zaczął w Azji u boku pretora, Marka Termusa. Wystany przezeń do Bitymi celem ściągnięcia floty, zabawił nieco dłużej u Nikomedesa4. Nie obeszło się nawet bez pogłoski, jakoby został jego kochankiem. Tę umocnił jego po- wtórny przyjazd do Bitynii, i to po kilku zaledwie dniach, pod pozorem ściągnięcia pieniędzy, stanowiących należność jego klienta, jakiegoś wyzwoleńca. Resztą służby wojskowej zyskał sobie chwalebnie j szy rozgłos, gdyż podczas zdobywania My- tylen5 otrzymał nawet wieniec obywatelski6 od Termusa. 3. Służył również pod rozkazami Serwiliusza Izauryckiego7 w Cylicji8, lecz krótko. Na wieść o śmierci Sulli9 oraz licząc 3 Ciotka Cezara, siostra ojca, Julia, byla żoną Gajusa Mariusza. Łą- czyły więc Cezara z Mariuszem także związki rodzinne. 4 Tu chodzi o Nikomedesa IV Filopatora, króla Bitynii, położonej w północno-zachodniej części Azji Mniejszej, nad brzegiem Morza Czarnego. Panował w latach 94—74 przed n. e. Wypędzony przez Mitrydatesa VI Eupatora ze swego królestwa w r. 91, wprowadzony został powtórnie przez Rzymian. Umarł około r. 74, pozostawiwszy w te- stamencie, wzorem Attalosa III (133 r.), kraj swój do rozporządzenia Rzymu. 5 Mytyleny albo Mytylena, stolica wyspy Lesbos na Morzu Egejskim na wschodnim jej wybrzeżu. Jedyne to miasto azjatyckie, które prowadziło wojnę z Rzymem jeszcze po klęsce Mitrydatesa. Zosta- ło wzięte szturmem i zburzone w r. 80 przed n. e. przez Marka Minucju- sza Termusa. 6 Wieniec obywatelski (corona ciuica) z liści dębu ofiarowywany był temu obywatelowi, który w czasie bitwy ocalił życie innego obywatela lub sprzymierzeńca i zabił wroga. Ocalony sam wręczał ten wieniec swemu wybawcy, a wódz naczelny zaszczycał go przemową przed fron- tem wojska. 'Publius Servilius Vatia, konsul z r. 79 przed n. e., wy- ruszył w r. 78 przeciw Izaurom mieszkającym w południowej części Azji Mniejszej. Podbił całą Izaurię z jej stolicą Izaurą i uzyskał przydo- mek Isauricus oraz triumf w r. 74 przed n. e. Całkowicie jednak piratów nie pokonał. 8 Cylicja, kraina położona u południowo-wschodniego wybrzeża Azji Mniejszej; na północny zachód od niej — Izauria. 9 Ludu s Cornelius Sulla F e l i x, dyktator, ur. w 138 r. przed n. e., umarł w r. 78 mając lat 59. l. Juliusz Cezar l ROZDZIAŁ 2—4 33 na nowe rozterki polityczne, do których już hasło rzucił Marek Lepidus10, pospiesznie powraca do Rzymu, lecz nie przystąpił do ścisłego porozumienia z Lepidusem, choć ten zachęcał go świetnymi warunkami. Nie przystąpił zaś dlatego, że nie za- ufał z jednej strony bystrości Lepidusa, z drugiej momentowi historycznemu, który uznał za zbyt błahy w stosunku do tego, jakiego oczekiwał. 4. Lecz gdy wewnętrzne zamieszki nieco się uspokoiły; wy- toczył proces o nadużycia pieniężne Korneliuszowi Dolabelli", byłemu konsulowi, zaszczyconemu nawet triumfem. Jednak Dolabella z zarzutu tego zdołał się oczyścić. Postanowił więc Cezar oddalić się na Rodos zarówno w tym celu, aby uniknąć nienawiści wywołanej niesłusznym oskarżeniem, jak również aby wśród zupełnej bezczynności i wypoczynku ćwiczyć się pod kierunkiem Apolloniusza Molona12, najsławniejszego wów- czas mistrza wymowy. W czasie tej podróży na Rodos, odbywa- nej już w miesiącach zimowych, koło wyspy Farmakussy13 schwytali go piraci i ku najwyższemu swem.u oburzeniu musiał znosić u nich niewolę prawie przez czterdzieści dni, pozostając z jednym tylko lekarzem i dwoma pokojowcami. Resztę świty i niewolników rozesłał wnet po tej napaści celem wydobycia pieniędzy na okup. Następnie wypłacił piratom 50 talentów. Zaledwie go wysadzono na ląd, bezzwłocznie ściągnąwszy flotę zarządził pościg za oddalającymi się korsarzami. Schwytanych ukarał śmiercią, czym już poprzednio często im groził wśród żartów. Gdy Mitrydates14 zaczął pustoszyć ziemie sąsiadujące 10 W r. 78 przed n. e. Marcu s Aemilius Lepidus, ojciec triumwira, był konsulem. " C n a e u s Cornelius Dolabella, zwolennik Sulli, konsul z r. 81 przed n. e., prokonsul Macedonii, oskarżony o zdzierstwa przez Cezara w r. 77, ale na skutek obrony Gajusa Aureliusza i Kwintusa Hortenzjusza uniewinniony. 12 Apollonios Molon z Alabandy, grecki dyplomata, mówca, nauczyciel wymowy, działający na wyspie Rodos. Uczył wymo- wy także Cycerona. Cezar był u niego w r. 75 przed n. e. 13 Farmakussa, wyspa u wybrzeży Azji Mniejszej, w połowie drogi między Miletem a Halikarnassem. • "Mitrydates VI Eupator, żył w latach 132—63 przed n. e., G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów 3 34 BOSKI JULIUSZ bezpośrednio z jego państwem, Cezar nie chcąc narazić się na zarzut, jakoby pozostawał bezczynny w chwili krytycznej dla sprzymierzeńców, opuścił Rodos, dokąd dopiero co przybył, i przeprawił się do Azji. Tu najpierw ściągnął posiłki i wypę- dził dowódcę króla Mitrydatesa z prowincji; w ten sposób zdo- łał utrzymać przy Rzymie miasta już mocno zachwiane w wier- ności. 5. W czasie swego trybunatu wojskowego — był to pierwszy urząd, który mu przypadł w udziale po powrocie do Rzymu w drodze wyborów ludowych:— najusilniej poparł15 rzeczników wzmocnienia władzy trybunów ludowych, której znaczenie osłabił Sulla. Ponadto dla L. Cynny, brata żony, oraz dla takich jak on stronników Lepidusa z czasów wojny domowej, zbie- głych po śmierci konsula do szeregów Sertoriusza16, wyjednał możność powrotu do Rzymu na mocy uchwały Plocjusza17 i sam w tej sprawie przemówił na zebraniu. 6. W czasie swej kwestury18 wygłosił na cześć zmarłych: ciotki Julii19 i żony Kornelii, mowę pochwalną, jak to było przy- jęte, z mównicy publicznej. Sławiąc ciotkę tak przedstawił jej król Pontu nad Morzem Czarnym, zacięty wróg Rzymian na Wschodzie w trzech wojnach. Tu mowa o-wypadkach z r. 74 przed n. e. 15 W r. 70 przed n. e. 16 Q u i n t u s Sertorius brał udział u boku Mariusza w bitwach przeciw Cymbrom i Teutonom. W r. 83 przed n. e. .został namiestnikiem prowincji Hiszpanii (Hispania Citerior). Przeciwnik rządów senatu. Usu- nięty w r. 81, podniósł bunt przeciw panowaniu senatu. Wyparty ze swej prowincji, uszedł do Mauretanii. W r. 80 przed n. e. wrócił do Hiszpanii na wezwanie zbuntowanych przeciw Rzymowi Luzytanów i prowadził z Rzymem wojnę podjazdową bardzo skuteczną. Wysłano przeciw niemu •wreszcie Pompej usza. W r. 72'zginął Sertoriusz z ręki sprzymierzonego z nim M. Perperny, dowódcy 'rzymskiego. 17 Lex Plotia lub Plautia-Papiria. Pod koniec r. 90 konsul J. Cezar przeprowadził prawo (lex lulia), które nadawało obywatelstwo rzymskie: wszystkim wiernym dotychczas Latynom i Italikom. W r. 89 na wniosek trybunów ludowych M. Plaucjusza Sylwana i Gajusa Papiriusza Karbona przywilej ten nadano także zbuntowanym, o ile w ciągu 60 dni złożą broń i zgłoszą się do pretora miejskiego. 18 W r. 68 przed n. e. 18 Julia, siostra ojca Cezara, żona Mariusza. ROZDZIAŁ. 8—7 35 i ojca swego wspólny rodowód: „Ród mej ciotki Julii po kądzieli od królów się wywodzi, po mieczu zaś z samymi bogami nie- śmiertelnymi jest spokrewniony. Od Ankusa Marcjusza20 po- chodzi ród Marcjuszów Królów, których nazwisko nosiła mat- ka; od Wenery21 pochodzą Juliusze, do których rodu nasz dom się zalicza. Jest więc w krwi naszej i majestat królów, którzy najwięcej znaczą wśród ludzi, i świętość bogów, których władzy podlegają sami królowie". — Po śmierci Kornelii22 pojął za żonę Pompeję, córkę Kwintusa Pompejusza, wnuczkę L. Sulli, z którą następnie rozwiódł się. Uznał bowiem, że go zdradzała z Publiuszem Klodiuszem23. Tak uparte krążyły pogłoski, jako- by w czasie publicznych uroczystości religijnych24 przekradł się Klodiusz do niej w przebraniu niewieścim, że senat poczuł się zmuszony zarządzić śledztwo w sprawie znieważenia obrzędu religijnego. 7. Jako kwestorowi przypadła mu w udziale południowa Hiszpania25. Tam na zlecenie pretora objeżdżał okręgi sądowe dla wymiaru sprawiedliwości i przybył wreszcie do Kadyksu. Na widok posągu Aleksandra Wielkiego przed świątynią Her- 20 A n c u s Marcius, legendarny król rzymski, domniemany wnuk Numy Pompiliusza. 21 Wenus, grecka Afrodyta, dała Anchizesowi syna Eneasza, który z kolei miał syna Askaniusza, zwanego też J u l u s e m. Od Julusa wy- wodzili się Juliusze. 22 Z żony Kornelii miał córkę Julię, którą później wydał za Pompe- jusza Wielkiego. 23 P u b l i u s Clodius Pulcher, warchoł polityczny. Zmie- niwszy nazwisko Klaudiusza na plebejskie brzmienie Klodiusz i uzys- kawszy przeniesienie dzięki Cezarowi do stanu plebejuszy, otrzymał trybunat ludowy na r. 58 i przeprowadził wniosek, który spowodował wygnanie Cycerona. 24 Było to święto Dobrej Bogini, w którym udział zastrzeżony był tylko dla kobiet. Szczegółowo opowiada o tym, co działo się w nocy z 4 na 5 grudnia 62 r., Plutarch w Żywocie Cezara (IX—X). P. Klodiusza oskarżono o świętokradztwo. Został uniewinniony przez przekupionych sędziów. 25 Hiszpania południowa, właściwie Dalsza (Ulte- r i o r), będzie w okresie cesarstwa stanowić dwie prowincje: B e t y k ę, prowincję senatorską, i Luzytanię, prowincję cesarską. 3« 36 BOSKI JULIUSZ kulesa głęboko jęknął i jakby przejął go wstręt do własnej gnuśności na myśl, że niczego godnego pamięci jeszcze nie do- konał w tym wieku, w którym Aleksander miał już świat cały u swych stóp. Natychmiast zażądał odwołania z prowincji, aby co rychlej w stolicy zyskać sposobność wybicia się na szerszym polu. Nadto wprawiła go w oszołomienie zjawa senna ostatniej nocy: oto zdało mu się we śnie, że obcował cieleśnie z własną matką. Lecz wieszczkowie obiecali mu wielkie powodzenie w przyszłości, wyjaśniając sen jako wróżbę panowania nad światem: ponieważ matka, którą leżącą ujrzał pod sobą, to nic innego, jak ziemia, uważana przecież za matkę wszystkich. 8. Opuszczając więc swą prowincję przedwcześnie, odwie- dził jeszcze osady latyńskie, domagające się gwałtownie praw obywatelskich, i niewątpliwie skłoniłby je do ostrzejszego czyn- nego wystąpienia, gdyby konsulowie właśnie z tego względu nie zatrzymali nieco dłużej legionów, już zwerbowanych na wyjazd do Cylicji. 9. Mimo to wnet po przybyciu do Rzymu podjął zuchwalsze jeszcze zamierzenia. Tak na przykład na kilka dni przed obję- ciem edylatu26 popadł w podejrzenie, że zawiązał spisek z Mar- kiem Krassusem27, byłym konsulem, a również z Publiuszem Sullą28 i L. Autroniuszem29, którzy po wyborze na konsulów zo- stali skazani wyrokiem sądowym za nadużycia wyborcze. Spi- skowcy mieli podobno w programie z początkiem roku napaść 26 Edylat sprawował Cezar w r. 65 przed n. e. " Marcus Licinius Crassus Dives, zwycięzca Sparta- ka w r. 71 konsul w r. 70 przed n. e. razem z Pompejuszem, później raz jeszcze, także z nim, w r. 55. Cenzor w r. 65 przed n. e. Był głową tego spisku, który z nim, z Cezarem i Katyliną uknuli konsulowie wybrani na r. 65. Miano zamordować konsulów na ich miejsce obranych: L. Aure- liusza Kottę i L. Maniiusza Torkwata w dniu obejmowania przez nich godności. ^Publius Cornelius Sulla, kuzyn dyktatora, wybrany kon- sulem na r. 65. Później obwiniony o udział w spisku Katylmy z r. 63 przed n. e. 28 L u c i u s Autronius Paetus (Salustiusz, Kat. 17, 3, daje mu imię Publius), wybrany konsulem na r. 66. Jeden z uczestników spisku Katyliny. . ROZDZIAŁ, 8—9 37 na senat i, wymordowawszy senatorów wedle z góry ułożone] listy, obwołać dyktatorem Krassusa. Cezar miał z jego rąk otrzymać dowództwo jazdy, a gdy już wszystko w państwie będzie urządzone wedle ich woli, miała, być przywrócona wła- dza konsularna Sulli i Autroniuszowi. Wspominają o tym spi- sku: Tanuzjusz Geminus30 w swej historii, Marek Bibulus w edyktach, G. Kurion Starszy31 w mowach. Na spisek ten zdaje się wskazywać również wzmianka Cycerona, który w ja- kimś liście do Aksjusza32 tak mówi: Cezar w czasie kon- sulatu urzeczywistnił swe dawne zamysły królewskie z okresu edylatu. Tanuzjusz dodaje, że Krassus, czy to pod wpływem skruchy, czy obawy, nie stawił się w ogóle na posiedzenie w dniu33 wyznaczonym na rzeź senatorów, • i dlatego także Cezar nie mógł dać znaku, do czego zobowiązał się zgodnie z uprzednią umową. Kurion mówi, że wedle umowy miał być tym znakiem ruch zrzucenia togi z ramion. Ten sam Kurion, a także M. Aktoriusz Naso wzmiankują, że Cezar zawiązał rów- nież spisek z młodym Gnejuszem Pizonem34, któremu wskutek tego podejrzenia o spisek stołeczny dano co rychlej namiestnic- two Hiszpanii w drodze nadzwyczajnej. Ułożyć się mieli w ten sposób, że jednocześnie Pizon na prowincji, a Cezar w Rzymie rozpoczną zamieszki przy pomocy Ambronów35 i Galów za rze- '"Tanusius Gemłnus przedstawił, jak się zdaje (bo dzieło jego się nie dochowało), dzieje schyłku rzeczypospolitej rzymskiej w du- chu nieprzychylnym Cezarowi. Zarzucał mu mianowicie, jakoby brał udział we wszystkich spiskach przeciw porządkowi rzeczypospolitej. Powołuje się na niego także Plutarch w Żywocie Cezara (XXII). 31 C a i u s Scribonius Curio Starszy, konsul z r. 76 przed n. e., zwolennik optymatów, stał po stronie Cycerona w sprawie spisku Katyliny; w r. 58 przed n. e. przemawiał.na jego korzyść przeciw Klodiu- szowi; w inwektywie przeciw Cezarowi skrytykował jego konsulat i ży- cie prywatne. Dobry mówca. ^Ouintus Axius,. senator. 33 5 lutego 65 r. przed n. e. ^Cnaeus C a l p u r h i u s Piso, wybrany na kwestora do Hisz- panii, został tam zamordowany już w r. 64 przed n. e. 35 Ambronowie, lud galicki (?) o nieznanym miejscu zamiesz- kania, przyłączył się do Cynobrów i Teutonów i razem z nimi walczył przeciw Rzymianom. gg BOSKI JULIUSZ. ką Po mieszkających. Lecz śmierć Pizona udaremniła zamiar obydwu. 10. W czasie swego edylatu ozdobił Cezar nie tylko komic- jum36, forum, bazyliki37, lecz także Kapitel; ten ostatni — tym- czasowymi portykami, aby tam wystawić przynajmniej część wspaniałych dzieł sztuki, ponieważ posiadał wielką ilość wszel- kiego dobytku. Urządzał też walki z dzikimi zwierzętami i igrzy- ska zarówno sam, jak z kolegą. Skutkiem tego jemu tylko przy- padła w udziale cała wdzięczność ludu nawet za widowiska urządzane na. koszt obydwu urzędników. Nie ukrywał więc niezadowolenia jego kolega Marek Bibulus, mówiąc, iż ,,przy- padła mu ta sama rola, co Poluksowi38; wprawdzie obydwu braciom wzniesiono świątynię na forum, ale nazwano ją tylko imieniem Kastora, podobnie hojność ich obydwu przypisuje się tylko jednemu Cezarowi". Poza tymi widowiskami urządził je- szcze Cezar zapasy gladiotorów, lecz ze znacznie mniejszą ilo- ścią par walczących, niż zamierzał. Oto gdy mnogością39 swoich zapaśników zewsząd ściągniętych ogromnie wystraszył nie- przyjaciół polityczny.ch, odtąd już prawnie ograniczono ilość szermierzy, ponad którą nikt większej w Rzymie mieć nie mógł. 11. W ten sposób pozyskawszy łaski ludu, .usiłował za pośrednictwem pewnych trybunów zdobyć dla siebie prowin- cję40 Egipt uchwałą ludu. Trafiała się tu sposobność otrzyma- 36 Komicjum, miejsce zgromadzeń ludowych, niewielki plac w pół- nocnej części Forum Romanum. 37 Bazylika, budowla rzymska, zdobna kolumnami i portykami, z absydą; miejsce posiedzeń sądów oraz hala targowa. 38 K a s t o r i Połydeukes (łac. Polluks), synowie Zeusa (Dio- skurowie) i Ledy, bracia pięknej Heleny i zbrodniczej Kłytajmestry. Kastor był słynnym ujeżdżaczem koni, Polluks wspaniałym pięściarzem. Rzymianie wznieśli, im świątynię na Forum. Romanum, której trzy ko- lumny dotychczas jeszcze zdobią to rumowisko dziejów. Świątynię wzniesiono dla obydwu braci, lecz zwano po prostu świątynią Kastorów. 39 Plutarch w Żywocie Cezara (V) podaje, że Cezar jako edyl urzą- dził igrzyska, wystawiając na nich 320 par gladiatorów. 40 Dopiero August zamienił Egipt w prowincję rzymską, lecz provin- da oznaczała początkowo zakres kompetencji urzędnika rzymskiego i teren jego działania. ROZDZIAŁ 10—12 39 nią dodatkowego urzędu, gdyż mieszkańcy Aleksandrii wypę- dzili swego dotychczasowego króla, który otrzymał od senatu tytuł sprzymierzeńca i przyjaciela narodu rzymskiego. Ten czyn Aleksandry jeżyków nie spotkał się [w Rzymie] z przy- chylnym przyjęciem. Nie otrzymał jednak Cezar tego urzędu wskutek sprzeciwu stronnictwa optymatów. W odwecie za to, pragnąc uszczuplić wszelkimi możliwymi środkami ich wpływy, Cezar przywrócił do dawnego wyglądu pomniki zwycięstwa Ga- jusa Mariusza nad Jugurtą41 oraz Cymbrami i Teutonami42, niegdyś przez Sullę usunięte. Dalej43, w procesach o skrytobójstwo44 uznał za morderców i tych także, którzy w okresie proskrypcji za dostarczone głowy obywateli rzymskich otrzymali wynagrodzenia ze skarbu. Nie liczył się natomiast z tym, iż ustawy kornelijskie45 wyłączyły ich z owej liczby. 12. Podstawił także kogoś46, aby wytoczył proces o zdradę stanu Gajusowi Rabiriuszowi47, dzięki którego szczególnej po- mocy przed kilkoma laty senat zdołał poskromić wielce burzli- wego trybuna Lucjusza Saturnina48. Cezar, przypadkowo wy- 41 Wojna z Jugurtą, wnukiem numidyjskiego króla Masynissy (111— 105 przed n. e.), w ostatnim stadium prowadzona przez G. Mariusza, zakończona została wydaniem Jugurty Mariuszowi. 42 Mariusz zwyciężył Cymbrów i Teutonów pod Aquac Sextiae (do- lina Rodanu) w r. 102 przed n. e. oraz pod Vercellae (dolina Padu) w r. 101. 43 W r. 64 przed n. e. 44 Sprawy te załatwiał specjalny trybunał karny do spraw o skryto- bójstwo (gunestio inter sicarios), powołany przez dyktatora Sullę, oraz ustawa przezeń wprowadzona: lex Cornelia de sicariis. Nazwa sicarius pochodzi od nazwy zakrzywionego sztyletu (sźca), broni skrytobójcy. 45 Były to ustawy dyktatora L. Korneliusza Sulli. Swetoniusz mówi w liczbie mnogiej, aczkolwiek chodzi tu tylko o tę jedną ustawę z r. 81 przed n. e. 46 Był to trybun ludowy, Titus Labienus. " W r. 63 przed n. e. wytoczono G. Rabiriuszowi proces o zabicie w r. 100 przed n. e. trybuna L. Apulejusza Saturnina, a więc w 37 lat po fakcie. 48 Lucius Appuleius Saturninus, dwukrotny trybun ludowy (w 103 i 100 r. przed n. e.), zwolennik reform grakchańskich, po- plecznik Mariusza, groźny przeciwnik optymatów, przeprowadził meto- 40 BOSKI JULIUSZ ROZDZIAŁ 13—14 41 losowany, na sędziego w tym procesie, tak skwapliwie potępił Rabiriusza, iż żaden argument bardziej nie pomógł oskarżo- nemu w apelacji do ludu niż jaskrawa zaciekłość sędziego. 13. Gdy stracił nadzieję otrzymania prowincji, ubiega się o urząd najwyższego kapłana49, sypnąwszy na ten cel pieniędz- mi bez miary. Obliczając wówczas wielkość swych długów tak podobno zapowiedział matce całującej go na pożegnanie, gdy rankiem szedł na wybory: ,, jeśli nie zostanie 'kapłanem naj- wyższym, nie powróci już do domu". I oto dwu najzacniejszych współkandydatów50, o wiele przewyższających go wiekiem i godnością, tak znacznie pobił, że on sam otrzymał w ich gmi- nach (trybus) wyborczych więcej głosów niż oni obydwaj we wszystkich. 14. Wybrano go pretorem51. Po odkryciu spisku52 Katyliny, gdy cały senat53 był zdania, żeby do spiskowców zastosować naj- wyższą karę, on jeden wyraził pogląd, że należy ich tylko roz- dzielić po miastach i trzymać pod kluczem po uprzedniej kon- fiskacie majętności na rzecz państwa. Przy tym napędził ta- kiego strachu zwolennikom zbyt surowego wymiaru kary, przedstawiając wielokrotnie, jaka to na przyszłość czeka ich darni rewolucyjnymi trzy ustahyy, które po jego śmierci unieważniono: przydział gruntów w Afryce i w Galii weteranom Mariusza, obniżkę gwałtowną cen zboża dla ludu, powołanie osobnego trybunału karnego do spraw o działanie na szkodę ludu rzymskiego (lex Appuleia de maie- state deminuta, szczególnie groźna w jej późniejszej • interpretacji przez cezarów). Wobec zastosowania przez grupę Saturnina (pretor Glaucja) metody walk ulicznych senat odpowiedział uchwałą ogłoszenia stanu oblężenia Rzymu (senatus consultum ultimum) i konsulom (jednym z nich był sam Mariusz!) polecił zgniecenie rewolucji. Działo się to w r. 100 przed n. e. 49 W r. 63 przed n. e. 50 Byli to: Publius Servilius Vatia Isauricus, już poprzednio-wspom- niany (rozdz. 3), oraz Quintus Lutatius Catalus (Capitolinus), gorliwy optymata, zwolennik kary śmierci dla członków spisku Katyliny, kon- sul z r. 78. 51 Na r. 62 przed n. e. Jako praetor urbanus rozsądzał sprawy sporne między obywatelami. 52 W r. 63 przed n. e. przez konsula M. Tuliusza Cycerona. 83 Mowa tu o opinii senatu na posiedzeniu 5 grudnia 63 r. przed n. e. ze strony ludu rzymskiego nienawiść, że konsul wyznaczony na nowy rok, Decymus Sylanus54, nie zawahał się ze skruchą złagodzić swego zdania — gdyż zmienić mu już nie wypadało — wyjaśniając, że myśl jego zrozumiano znacznie bezwzględniej, niż on sam ją odczuł. I uzyskałby Cezar zmianę stanowiska, gdyż większość przeciągnął już na swoją stronę, między tymi również brata55 konsula Cycerona56, gdyby wahającego się se- "Decimus lunius Silanus, ojczym Marka Brutusa, kon- sul wybrany na r. 62 przed n. e.; jako konsul desygnowany, tj. wybrany, ale jeszcze nie urzędujący, pierwszy oddał swój głos za skazaniem katy- linarczyków. Zdolny mówca. 55 Quintus Tullius Cicero, młodszy brat najsłynniejszego mówcy rzymskiego. Marka Tuliusza Cycerona, ożeniony z siostrą Attyka, Pomponią, poparł brata w czasie spisku Katyliny, aczkolwiek głosował przeciw karze śmierci; został pretorem na r. 62; w latach 61—58 na- miestnikiem w Azji. Był legatem Cezara w czasie wojny galickiej od r. 54 przed n. e. W r. 43 zamordowany. Pozostała po nim rozprawka De petitione consulatus. 56 M a r c u s Tullius Cicero, ur.3 stycznia 106 r. przed n. e w Arpinum (Lacjum), syn rzymskiego rycerza, po raz pierwszy w swoim rodzie (homo novus) uzyskał konsulat w r. 63 przed n. e. Jako konsul urzędujący odkrył spisek Katyliny, lecz za ukaranie spiskowców śmier- cią został wygnany z Rzymu za sprawą P. Klodiusza w r. 53, lecz już w r. 57 otrzymał pozwolenie powrotu. W wojnie domowej wypowiedział się po długim wahaniu za Pompejuszem przeciw Cezarowi. Po- śmierci Cezara występował przeciw M. Antoniuszowi (Filipiki) i 7 grudnia 43 r przed n. e. został przez jego siepaczy zamordowany. Zachowało się 58 jego mów politycznych i sądowych. Teoretyczne problemy ustrojowe przedstawił w dziełach: De re publica i De legibus. Jest również auto- rem teoretycznych dzieł z zakresu retoryki. Doprowadził do doskonałości okres (period), tj. bogato rozbudowane zdanie, stanowiące całość myślo- wą i artystyczną. W ostatnich latach życia rozwija intensywną działal- ność pisarską w zakresie filozofii. Oto dzieła bodaj najważniejsze: Aca- demica. De finibus bonorum et malorum, Tusculanarum disputationum libri V, De natura deorum, Timaeus, Cato maior de senectute, Laelius de amicitia. De officiis. Eklektyczny ich charakter nie umniejsza twór- . czego wkładu Cycerona w filozofię antyczną. Wybrał bowiem z myśli greckiej to, co było najzdrowszym pokarmem dla jego narodu i ówczes- nej ludzkości. Słusznie nazwał go Tadeusz Zielinski (Chrześcijaństwo starożytne a filozofia rzymska, s. 7, Zamość 1921, Z. Pomarański) ge- niuszem doboru. Rozwinął język filozoficzny w Rzymie. Utwory 42 BOSKI JULIUSZ na tu nie podtrzymało przemówienie M. Katona. Lecz nawet wtedy nie przestał się przeciwstawiać. Aż oddział jeźdźców rzymskich, który z bronią w ręku otaczał kurię dla bezpieczeń- stwa, zagroził mu śmiercią za zbyt nieumiarkowany sprzeciw, potrząsając obnażonymi mieczami tak blisko, że siedzącego Ce- zara opuścili czym prędzej najbliżsi sąsiedzi, kilku zaledwie osłoniło go ruchem ręki i nadstawieniem togi przed ciosem. Wtedy dopiero naprawdę przerażony nie tylko ustąpił, ale już do końca roku nie pojawił się w kurii. 15. W pierwszym dniu swego urzędowania jako pretor po- zwał przed sąd ludu Kwintusa Katula w sprawie odbudowy Kapitelu57, a jednocześnie postawił wniosek, w którym dozór nad tą pracą powierzał komu innemu. Lecz nie czuł się na siłach podołać zmowie optymatów: gdy spostrzegł, że oni poniechali natychmiast przyjmowania nowych konsulów i przybiegli tłumnie, aby stawić zacięty opór, zarzucił rozpoczętą działal- ność. 16. Co więcej, gdy Cecyliusz Metellus58, trybun ludowy, występował z najbardziej wywrotowymi wnioskami wbrew sprzeciwowi swych kolegów, Cezar nie mniej zaciekle go po- parł, jakby sam był wnioskodawcą. Wreszcie obydwaj zostali złożeni ze swych funkcyj publicznych uchwałą senatu. Jednak Cezar ośmielił się urzędu nie złożyć i sprawować dalej wy- miar sprawiedliwości. Dopiero na wieść, że senat jest gotów siłą zbrojną zmusić go do złożenia władzy, odesłał liktorów59, zrzucił pretekstę60 i potajemnie schronił się do domu, mając jego charakteryzuje głęboki, optymistyczny humanizm, czynna postawa etyczna, żarliwe przywiązanie do rzymskiej republiki. 517 Świątynia Jowisza Kapitolińskiego została zniszczona przez pożar w r. 83 przed n. e., Cezar oskarżył Katula w związku z odbudową tej świątyni o niewłaściwą gospodarkę pieniędzmi publicznymi: disquisitio de peculatu. 58 Q u i n t u s Caecilius Metellus Nepos, trybun ludowy z r. 62 przed n. e., Cyceronowi zarzucał wykonanie wyroku śmierci na katylinarczykach. Najwięcej mu się wówczas przeciwstawiał Katon Młodszy, sprawujący właśnie także godność trybuna ludowego. 59 Pretor miał w Rzymie prawo do dwu liktorów. 60 Pretekstu, toga bramowana purpurą, którą nosili cenzorowie; konsulowie, pretorowie i edylowie kurulni. ROZDZIAŁ 15—18 43 zamiar pozostawać tu w spokoju, dopóki wymagać tego będzie położenie. A także, gdy w dwa dni później lud samorzutnie zgromadził się pod jego domem i obiecywał wśród ogólnego wzburzenia pomoc na wypadek, gdyby chciał urząd odzyskać, Cezar go poskromił. To zaskoczyło wszystkich. Senat, który się zebrał pospiesznie z powodu takiego właśnie zbiegowiska, wy- raził mu słowa podzięki przez usta najznakomitszych swych przedstawicieli, przyzwał do kurii, najbardziej pochlebnymi sło- wami zgodnie uczcił oraz na nowo przywrócił do godności pre- tora, zniósłszy poprzednią uchwałę. 17. Znowu zagroziło mu inne niebezpieczeństwo: oto oskar- żono go o uczestnictwo w spisku KatyUny przed kwestorem Nowiuszem Nigrem z doniesienia Lucjusza Wetiusza, a w se- nacie za sprawą Kwintusa Kuriusza61, któremu nawet przy- znano nagrodę państwową za to, że pierwszy wykrył knowania spiskowców. Kuriusz mianowicie utrzymywał, że dowiedział się o udziale Cezara od samego Katyliny, Wetiusz obiecywał nawet przedstawić własnoręczne pisma Cezara, dane Katylinie. Cezar tego już w żadnym wypadku nie uznał za stosowne puścić pła- zem. Odwołał się do świadectwa Cycerona i dowiódł z kolei, że to on sam z własnej woli ujawnił pewne szczegóły spisku wo- bec Cycerona. Dzięki temu uzyskał odwołanie nagrody dla Ku- riusza. Z Wetiusza62 ściągnięto zastaw, zajęto sprzęt domowy, dotkliwie obito i przed mównicą na Forum Romanum podczas zebrania omal nie rozszarpano; wreszcie Cezar wtrącił go do więzienia. Zdołał także wtrącić tam kwestora Nowiusza za to, że pozwolił oskarżyć przed swym trybunałem wyższego od sie- bie urzędnika. 18. Po preturze przypadła mu w udziale losowaniem pro- wincja Hiszpania południowa. Choć wierzyciele usiłowali go zatrzymać, zdołał się im wymknąć dzięki wstawiennictwu porę- "Ouintus Curius, uczestnik spisku Katyliny, którego plany ujawnił Fulwii, ta Cyceronowi (Sal. Kat. 23, 26, 28). . 62 L u c i u s Vettius, jeden z uczestników spisku Katyliny; po- zwany przez Cezara do sądu o fałszywe doniesienie nie zjawił się. Ta odmowa posłuszeństwa w stosunku do wyższego urzędnika pociągała z zasady konfiskatę majątku i uwięzienie. 44 BOSKI JULIUSZ czycieli. Wbrew zwyczajowi oraz prawu, a mianowicie zanim jeszcze otrzymał należne zaopatrzenie63 jako namiestnik pro- wincji, wyruszył w drogę. Nie wiadomo, czy uczynił to z oba- wy przed procesem sądowym, który mu zamierzano wytoczyć jako już osobie prywatnej, czy chcąc tym spieszniej uczynić zadość sprzymierzeńcom, którzy go błagali o pomoc. Prowincję szybko uspokoił64 i z równym pośpiechem, nawet nie zaczekaw- szy na następcę, ustąpił ze stanowiska, aby jednocześnie uzy- skać prawo do triumfu i konsulat. Niestety, wybory zostały już ogłoszone i mógł być zaliczony w poczet kandydatów jedynie w tym wypadku, jeśli wejdzie do Rzymu jako osoba prywatna65. Choć więc czynił usilne zabiegi, aby nie zastosowano do niego tych przepisów, jednak gdy wielu podniosło sprzeciw, musiał triumf odłożyć, aby nie wykluczono go z listy kandydatów do konsulatu. 19. Ze swych dwóch współkandydatów do konsulatu: Lucju- sza Lukcejusza i Marka Bibulusa66, przyciągnął do siebie Lukce- jusza i zawarł z nim umowę tej treści: ponieważ Lukcejusz miał mniejsze wpływy od niego, ale za to słynął z wyjątkowej fortuny, więc miał w imieniu ich obydwu, ale z własnego skarb- ca obiecać wszystkim centuriom wypłatę hojnej daniny pie- niężnej. Na wieść o tym optymaci, których ogarnęła obawa, że Cezar ośmieli się na wszystko podczas sprawowania najwyższe- go urzędu, mając zgodnego i uległego kolegę, skłonili Bibuła, aby tyleż samo obiecał, a Większość spośród nich przyniosła mu pieniądze; nawet Katon utrzymywał, że ta hojność jest z po- żytkiem dla państwa. Został Cezar wybrany konsulem razem 83 Zaopatrzenie w pieniądze, broń i niezbędny orszak. 64 W czasie propretury w r. 63/60 odniósł szereg zwycięstw nad ple- mionami Luzytanów (dzisiejsza Portugalia) i Kallaików (północno-za- chodnia Hiszpania), wrócił do Rzymu już w lecie r. 60. 65 Wodzowi przed odbyciem triumfu nie wolno było przekroczyć pomoerium (nie zabudowana przestnzeń po obu stronach muru miasta). 66 M a r c u s Calpurnius Bibulus, zacięty przeciwnik Ce- zara. Ożeniony z córką Katona Młodszego, Porcją; razem z Cezarem sprawował edylat kurulny w r. 65 przed n. e., preturę w r. 62. Za zlekce- ważenie swej osoby przez Cezara mścił się edyktami, zawierającymi inwektywy na niego. ROZDZIAŁ. 19—20 45 z Bibulusem67. Z tego samego powodu optymaci dołożyli sta- rań, aby przyszłym konsulom przydzielono prowincje najmniej ważne: tj. lasy i pastwiska68. Ta ostatnia krzywda najbardziej poruszyła Cezara, więc wszelkimi uprzejmościami usiłował zjednać sobie Gnejusza Pompejusza, obrażonego na senat za to, że zbytnio zwlekał z uznaniem jego zasług po zwycięstwie nad królem Mitrydatesem69. Pogodził na nowo Pompejusza z Markiem Krassusem, dawnym jego przeciwnikiem z czasów konsulatu, który wspólnie sprawowali w najwyższej niezgodzie. Wreszcie z obydwoma zawarł porozumienie, w myśl którego nic nie miało się dziać odtąd w państwie, co mogłoby się nie podobać jednemu z trzech70. 20. Objąwszy urząd zaprowadził, pierwszy ze wszystkich, sporządzanie dziennych sprawozdań zarówno z posiedzeń sena- $u, jak z zebrań ludowych oraz podawanie ich do wiadomości publicznej71. Przywrócił również dawny zwyczaj, aby w tym miesiącu, w którym konsul nie sprawuje władzy, szedł przed nim woźny, a za nim liktorowie72. Gdy zaś ogłosił ustawę rol- 67 Na rok 59 przed n. e. 68 W ten sposób nazywano okolice położone między Kampanią i Adriatykiem; były bogate w pastwiska. 69 Zwyciężony Mitrydątes zadał sobie śmierć w 63 r. przed n. e. Pompejusz wylądowawszy w Brundyzjum w grudniu r. 62 zwolnił całą armię i z małą tylko-świtą ruszył do Rzymu, aby poza pomoerium cze- kać na triumf. Odbył się on we wrześniu 61 r. Ale za sprawą Lucjusza Lukullusa spotkał się Pompejusz z gwałtowną opozycją senatu wobec swych wniosków. 70 Pierwszy triumwirat (Krassus, Pompejusz, Cezar) został zawiąza- ny w lecie r. 60. 71 Sprawozdania senatu (neta senatus), czyli protokoły uchwał se- natu, składano w skarbcu (aerarium), gdzie pozostawały pod opieką kwestorów. Jeszcze przed r. 29 n. e. powołano urząd curator actorum se- natus, którego istnienie poświadcza Tacyt w Ann. V 4, mówiąc o Juniu- szu Rustykusie. Acta dżuma była to państwowa informacja w zakresie codziennych nowin miejskich. W okresie cesarstwa istniało specjalne biuro pod kierownictwem prokuratora cesarskiego, zajmujące się tymi sprawami. 72 Każdy konsul bowiem miał prawo do rózg liktorskich na prze- mian przez jeden miesiąc. / 46 BOSKI JULIUSZ na73, a kolega usiłował się przeciwstawić, wypędził go zbrojnie z forum. Nazajutrz złożył Błbulus skargę w senacie. Lecz nie znalazł się nikt, kto by się ośmielił postawić jakiś wniosek lub wypowiedzieć swe zdanie na temat takiego gwałtu i samowoli, chociaż wiele ucłiwał zapadało często w wypadkach znacznie błahszych zaburzeń. To wszystko doprowadziło Bibulusa do ta- kiej rozpaczy, że aż do końca swego urzędowania ukrywał się w domu i tylko przez publiczne obwieszczenia [edykty] wyrażał swój sprzeciw. Od tej chwili Cezar sam jeden zarządzał całym państwem, i to wyłącznie wedle swej woli. Niektórzy stołeczni dowcipnisie, żartobliwie datując swe listy w celu niby doku- mentacji, pisali, że „stało się to" nie za konsulatu Cezara i Bi- bulusa, lecz „za konsulatu Cezara i Juliusza", dwukrotnie go wymieniając: z nazwiska oraz imienia rodowego. Wnet także rozeszły się po całym mieście następujące wiersze74 : Nie za Bibuła ostatnio coś stało się, lecz za Cezara. Za konsulatu Bibuła nie pomnę, by co bądź się stało. (Baehrens, Fragm. poet. Rom., s. 330) Okolicę Stellacką75, oddaną na rzecz państwa przez przod- ków, oraz Ziemię Kampańską, z której dochody przeznaczono na potrzeby państwowe, przydzielił bez losowania76 mniej wię- cej dwudziestu tysiącom obywateli mających po troje lub wię- cej dzieci. Dzierżawców państwowych77, gdy prosili o zniżkę 73 Ustawa rolna (lex lulia agraria) z r. 59 przed n. e., nazwana przez Cycerona (ad Att. II 18, 2) Campar.a lex. Mocą tej ustawy ager publicus (dobra państwowe) w Kampanii został rozdzielony między obywateli rzymskich, w pierwszym rzędzie między tych, którzy mieli po troje lub więcej dzieci. 74 Przekład kupletów w niniejszym tylko żywocie pióra Janiny Izdebskiej. "Stellacką Równina, część obszaru kampańskiego w po- bliżu Ziemi Falerneńskiej. 78 Działki ziemi nie były przydzielane przez losowanie, lecz wedle decyzji dwudziestoosobowej komisji do podziału ziemi: viginti viri agris dwidundis. 77 Mowa tu o ustawie julijskiej z kwietnia r. 59, dotyczącej dzier- żawców państwowych: lex lulia de publicanis (Asiae). Zainteresowany był nią stan rycerski, już od dawna zabiegający o ulgi dzierżawne. ROZDZIAŁ 20—21 47 należnych opłat, zwolnił z jednej trzeciej i publicznie ich upom- niał, aby przy zawieraniu nowych umów dzierżawnych nie pod- bijali sobie nawzajem cen zbyt lekkomyślnie. W innych też wypadkach szczodrze udzielał, czegokolwiek ktoś odeń zaprag- nął, bez niczyjego sprzeciwu; jeśli kto usiłował się oprzeć, po- trafił go odstraszyć. Marka Katona, gdy mu w senacie przeszka- dzał swymi przemówieniami, kazał przy pomocy liktora wy- ciągnąć z kurii i wrzucić do więzienia. Lucjusza Lukulla78, gdy zbyt hardo mu się stawiał, tak dalece nastraszył groźbą oszczerstw, że ten mu z własnej woli do nóg upadł. Gdy Cy- cero podczas pewnego procesu wyraził ubolewanie nad niedolą owych czasów, Cezar tego samego dnia, o godzinie dziewiątej, przeniósł z klasy patrycjuszów do klasy plebejskiej Publiusza Klodiusza, nieprzyjaciela Cycerona, który już od dawna ubie- gał się o to. Wreszcie przeciwko wszystkim członkom wrogiego stronnictwa* znęconego nagrodami79, aby wyznał, że niektórzy namawiali go do zabójstwa Pompejusza, i miał wejść na mów- nicę oraz wymienić ich wedle z góry przygotowanej listy. Lecz gdy wymienił jedno i drugie nazwisko fałszywie, co wywołało podejrzenie o intrygę, zwątpił podobno Cezar w pomyślny wy- nik tak gwałtownego posunięcia i donosiciela jakoby usunął trucizną. 21. W tym samym mniej więcej czasie pojął za żonę Kal- purnię, córkę L. Pizona80, który miał być jego następcą na urzę- 78 L u c i u s Licinius Lucullus, konsul z r. 74 przed n. e., znakomity zwycięski wódz w wojnie z Mitrydatesem VI Eupatorem, za- stąpiony przez Pompejusza (w r. 66), którego stał się odtąd nieubłaga- nym wrogiem. Postępował humanitarnie z ludami azjatyckimi. Słynął z wykwintnych uczt. Bardzo bogaty. Miał wspaniałą bibliotekę. Esteta, filozof, filhellen, mówca, smakosz. W tym wypadku przeciwstawił się wnioskowi Cezara o uznanie zarządzeń Pompejusza w Azji: lex lulia de actis Pompeii. 79 Lucius Vettius, już wymieniony jako donosiciel (rozdz. 17). '"Lucius Calpurnius Piso Caesoninus, przez swe ogromne wpływy ważny dla Cezara, pretor z r. 61 przed n. e., konsul z r. 58, wróg Cycerona. Cenzor z r. 50. Miał piękną bibliotekę i willę w Herkulanum. 48 BOSKI JULIUSZ dzie konsula. Swą córkę Julię wydał za Gnejusza Pompejusza, zerwawszy jej poprzednie narzeczeństwo z Serwiliuszem Ce- pionem, dzięki którego szczególnie gorliwej pomocy pokonał niedawno Bibulusa. Od chwili zawarcia tego nowego związku krwi zaczął na zebraniach senatu udzielać najpierw głosu Pom- pejuszowi, chociaż dotychczas udzielał go zwykle najpierw Krassusowi i chociaż przestrzegano zwyczaju, żeby zatrzymać przez cały rok taką kolejność udzielania głosu, jaką zarządził konsul w dniu kalend stycznia. 22. Mając więc zapewnione przy głosowaniu poparcie teścia i zięcia, wybrał sobie spośród wszystkich prowincji właśnie Ga- lię, której dostatki i korzystne możliwości [wojenne] przed- stawiały dlań pomyślną perspektywę osiągnięcia wielu trium- fów. Z początku wprawdzie otrzymał tylko Galię Przedalpejską z dodatkiem Ilirii81 na wniosek trybuna Watyniusza82. Wkrótce otrzymał od senatu jeszcze Zaalpejską83, ponieważ senatorowie bali się, aby w razie odmowy ze strony senatu lud mu i tej nie dał. Z tej przyczyny uniesiony radością nie powstrzymał się w kilka dni potem wobec licznych senatorów od takich oto har- dych słów, „że mimo oporu i utyskiwań jego przeciwników zdołał uzyskać, czego pragnął, i a teraz z kolei wszystkim na karki wsiądzie". Na to ktoś urągliwie zauważył, że niełatwo to. przyjdzie niewieście84. Odpowiedział Cezar niby żartem, że: ^Jllyricum, Iliria, obszar położony nad brzegiem Morza Adria- tyckiego, na północ od Epiru. 82 Publius V a t i n i u s, trybun ludowy z r. 59, w następnym roku pociągnął z Cezarem do Galii. Tu: „na wniosek Watyniusza" znaczy, że bez uchwały senatu, tj. bez senatus consultum, a bezpośrednio od ludu, na podstawie lex Yatinia de imperia C. Caesaris. 83 G a 11 i a C o m a t a, tj. ta, której mieszkańcy nosili długie włosy. Właściwie otrzymał Cezar za Alpami tylko prowincję rzymską, tzw. •Galię Narbońską. Gallia Comata to cały obszar Galii Zaalpejskiej. Póź- „niej. po zwycięstwie Cezara, podzielona została (poza Narbońską) na trzy części: Lugdunensis (od Lugudunum, tj. Lyonu), Belgica i Aquitania. M Aluzja do plotki krążącej w Rzymie na temat związku miłosnego Cezara z królem Nikomedesem (rozdz. 2). ROZDZIAŁ 22—23 49 „w Syrii także rządziła królowa Semiramis85, a wielką częścią Azji władały niegdyś Amazonki"86. 23. Gdy zakończył urzędowanie87 jako konsul, a pretorowie Gajus Memiusz88 i Lucjusz Domicjusz89 sporządzili sprawozda- nie z wypadków roku poprzedniego90, rozpatrzenie swej dzia- łalności powierzył Cezar senatowi. Tymczasem, ponieważ senat nie podejmował tej sprawy i trzy dni zużyto na daremne po- lemiki, Cezar wyruszył do swej prowincji. Natychmiast jego kwestora pociągnięto do odpowiedzialności sądowej pod wielo- ma zarzutami oraz wdrożono śledztwo wstępne91. Wnet i jego samego pozwał Lucjusz Antystiusz, trybun ludowy. Dopiero musiał się odwołać do całego kolegium i uzyskał uchwałę, żeby nie pozywać przez sąd kogoś nieobecnego z powodu zajęć urzę- dowych. Chcąc zapewnić sobie spokój i bezpieczeństwo na przy- szłość, skwapliwie zobowiązywał sobie stale dorocznych urzęd- ników, spośród kandydatów popierał albo pozwalał dojść do władzy tylko tym, którzy podjęli się bronić jego interesów przez 85 Legendarna żona legendarnego króla asyryjskiego, Ninosa, który miał wznieść Niniwę w Mezopotamii; władczyni Babilonu. 86 Mityczny szczep wojenny kobiecy z siedzibą w Kappadocji, pół- nocno-wschodniej części Azji Mniejszej, w mieście Themiskyra. Ama-. żonki utrzymywały przy życiu tylko dziewczęta, szkoląc je w rzemiośle wojennym. Wypalały sobie prawą pierś, aby nie przeszkadzała we wła- daniu bronią. 87 Po złożeniu urzędowania Cezar stał pod Rzymem z wojskiem aż io marca 58 r. przed n. e., aby wywierać nacisk celem usunięcia z Rzy- mu przeciwników: Cycerona i Katona Młodszego. Cycero poszedł na wygnanie za sprawą Klodiusza, Katonowi Młodszemu powierzono misję likwidacji królestwa cypryjskiego. 88 Caius Memmius, pretor miejski z 58 r. przed n. e., gorliwy zwolennik Pompejusza. Przyjaciel poetów Katulla i Lukrecjusza. 89 Lucius Domitius Ahenobarbus, pretor z r. 58, konsul z r. 54, nieubłagany wróg Cezara. W r. 49 został wyznaczony jego na- stępcą w Galii. 90 Sprawozdanie wskazywało na bezprawia Cezara, których się do- puścił w czasie sprawowania konsulatu, oraz stawiało wniosek wszczęcia dochodzenia. 91 Śledztwo wstępne, tj. praeiudicium, brało pod uwagę tylko pewne zarzuty w stosunku do kwestora Cezara, dopiero gdyby kwestor został uznany winnym, śledztwo objęłoby także całą działalność Cezara. G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów < 50 BOSKI JULIUSZ czas jego nieobecności. Dla utrwalenia takiej umowy nie zawa- hał się od niektórych wymóc przysięgę, a nawet pisemne zobo- wiązanie. 24. Lecz gdy Lucjusz Domicjusz kandydując na konsula ja- wnie groził, że w czasie konsulatu przeprowadzi to, czego jako pretor dokonać nie zdołał, i że odbierze mu komendę nad woj- skami, Cezar ściągnął do Luki92, miasta swej prowincji, Krassu- sa i Pompejusza93. Wymógł na nich, żeby celem utrącenia Do- micjusza ubiegali się o konsulat po raz drugi94, i dzięki stara- niom ich obydwu uzyskał dla siebie przedłużenie władzy woj- skowej na lat pięć. Ośmielony tym powodzeniem, oprócz legionów, które otrzymał od państwa, wystawił jeszcze inne z własnej szkatuły95, jeden nawet spośród Galów Zaalpejskich zaciągnięty, o galickiej także nazwie — zwał się bowiem Alau- da96. Legion ten wyćwiczył w karności rzymskiej, zaopatrzył w ekwipunek rzymski, później cały obdarzył obywatelstwem. Odtąd już nie pominął żadnej sposobności do wszczęcia wojny, nawet niesprawiedliwej i niebezpiecznej, napastując bez po- wodu zarówno ludy sprzymierzone z Rzymem, jak wrogie i dzi- kie. Aż wreszcie senat uchwalił pewnego razu wysłanie komisji 92 L u c a, miejscowość w północnej Etrurii, należała już do prowincji Cezara, tj. do Galii Przedalpejskiej (Cisalpina). Spotkanie triumwirów odbyło się w kwietniu 56 i-. 93 Cnaeus Pompeius Magnus, ur. w r. 106 przed n. e., zna- komity wódz rzymski, uzyskał triumf w r. 79 przed n. e. za zwycięstwa w Afryce- nad Numidią: walczył zwycięsko, z Sertoriuszem w 77/76 r. i podbił Hiszpanię w r. 72. Triumf nad Hiszpanią odbył w r. 71. Konsu- lem został razem z Krassusem w r. 70. Uzyskał w r. 67 imperium, bez żadnych ograniczeń na trzy lata celem zniszczenia korsarzy grasujących po Morzu Śródziemnym, a mających gniazdo obronne na brzegach Cy- licji w Azji Mniejszej. Zwycięsko ukończył wojnę w trzy miesiące. Wreszcie w r. 66 powierzono mu naczelne dowództwo w wojnie z Mitry- datesem Eupatorem, które sprawował dotychczas Lukullus. Dalsze dzieje Pompejusza przedstawiono w związku z żywotem Cezara. 94 Zostali-konsulami na r. 55 i przeprowadzili uchwałę ludu, prze- dłużającą namiestnictwo Cezara do l marca 50 r. 95 Od państwa otrzymał cztery legiony oraz garnizony Galii i Ilirii, liczbę legionów podniósł do dziesięciu. »8 Alauda po galicku znaczy skowronek. ROZDZIAŁ 24—26 51 śledczej dla zbadania stanu faktycznego w Galiach, a niektórzy z senatorów wyrazili pogląd, żeby wydać Cezara w ręce wro- gów. Lecz wobec pomyślnego wyniku działań wojennych uzy- skał od senatu na cześć swego zwycięstwa modły dziękczynne częściej i na więcej dni97 niż ktokolwiek i kiedykolwiek. 25. Sprawował dowództwo wojskowe przez lat dziesięć. Oto, czego mniej więcej dokonał. Całą Galię, której granicami są: łańcuch Pirenejów, Alpy i góry Sewenny, rzeki Ren i Rodan, a przestrzeń w obwodzie wynosi do trzech milionów dwustu tysięcy kroków, zamienił w prowincję rzymską, z wyjątkiem państw sprzymierzonych i dobrze dla Rzymu zasłużonych, oraz nałożył na nią czterdzieści milionów sesterejów rocznego po- datku98. Pierwszy z Rzymian napadł na Germanów, którzy mieszkają za Renem; zbudował most przez rzekę i zadał im do- tkliwe klęski. Napadł również na Brytannów, dotychczas nie znanych, pokonał i zażądał okupu oraz zakładników. Pośród tylu powodzeń trzykrotnie tylko, nie więcej, doświadczył prze- ciwności losu: w Brytanii utracił prawie całą flotę wskutek gwałtownej burzy, w Galii pod Gergowią99 zniesiono mu jeden legion doszczętnie, w Germanii zostali podstępnie zamordo- wani jego legaci: Tyturiusz100 i"Aurunkulejusz101. 26. W tym samym czasie stracił najpierw matkę102, później córkę, niedługo potem wnuka. Właśnie całe państwo ogarnęło !" Na .55 dni. 98 Tzn. około 43 400 000 franków w złocie, licząc sestercję jako 1,085 franka. 99 Gergowią, miasto Arwenów w.Akwitanii galickiej koło Cler- mont, 52 r. 100 Q u i n t u s Titurius Sabinus, legat Cezara; zginął w r. 54 przed n. e. w walce z Ambioryksem, królem Eburonów. Eburonowie mie- szkali między rzekami Renem i Mozą. 1(11 L u c i u s Aurunculeius Cotta, legat Cezara, zginął ra- zem z Tyturiuszem. 102 Matkę A u r e l i ę oraz córkę Julię przy porodzie. Zwłoki Julii, wedle Plutarcha (Żyw. Cez. XXIII), zaniósł lud na własnych ramionach na Pole Marsowe i tam ją pochowano we wrześniu r. 54 przed n. e. Więź rodzinna między Cezarem a Pompejuszem, mężem Julii, .uległa osłabieniu. 4* 52 BOSKI JULIUSZ zamieszanie po zabójstwie Publiusza Klodiusza103. W tym po- łożeniu senat postanowił wybory tylko jednego konsula, i to imiennie: Gnejusza Pompejusza104. Trybunowie ludowi chcą przeznaczyć Cezara jako kolegę dla. Pompejusza. Zdołał im jednak wytłumaczyć Cezar, aby raczej postawili na zgromadze- niu ludowym wniosek uprawniający go do ubiegania się o po- wtórny konsulat mimo nieobecności, gdy zacznie wygasać ter- min jego dowództwa. Obawiał się mianowicie, aby z tego po- wodu nie był zmuszony ustąpić zbyt wcześnie z urzędu, jeszcze przed ukończeniem wojny. Uzyskawszy to, zaczął już snuć gór- niejsze plany i pełen nadziei okazywał nieograniczoną hojność oraz świadczył przysługi wszelkiego rodzaju każdemu czy to w zakresie spraw państwowych, czy prywatnych. Z łupów wo- jennych zaczął budować forum, którego sam teren kosztował ponad sto milionów sestercjów. Na cześć swej zmarłej' córki obiecał ludowi zapasy gladiatorów i ucztę, czego nikt przed nim nie uczynił. Chcąc wywołać jak największe zainteresowanie dla tych uroczystości, kazał potrawy na tę ucztę przeznaczone przyrządzać także po domach, chociaż już zamówione były u rzeźników. Znanych szermierzy, jeśli przypadkiem wzbudzili swą walką niechęć widowni, polecał siłą porywać z areny i za- trzymywać w ukryciu. Nowozaciężnych ćwiczył nie po szkołach gladiatorskich ani przy pomocy mistrzów szermierki, lecz po domach prywatnych. Powierzał ich wyszkolenie rycerzom rzym- skim, nawet senatorom, biegłym we władaniu bronią, prosząc usilnie, co widać z jego listów, żeby ćwiczyli każdego pojedyn- czo i żeby sami udzielali wskazówek ćwiczącym. Na zawsze po- dwoił żołd legionom. Zboże, ilekroć było go dość, rozdawał bez miary i ograniczeń, niekiedy przydzielał na głowę po jed- nym niewolniku ze zdobycznych jeńców. 1[3 20 stycznia 52 r. przed n. e. wywiązała się bójka uliczna na drodze Apijskiej koło miasteczka Bovillae między ludźmi Klodiusza, który kan- dydował na pretora na r. 52, a ludźmi Milona, który' kandydował na konsula na rok 52; ten rok zaczął się bez wyboru wyższych urzędników. Klodiusz został zraniony, a na rozkaz samego Milona dobity. Ciało Klo- diusza tłum spalił ze czcią na stosie. Od ognia spłonęła curia Hostiiia. 104 Senat wybrał Pompejusza konsulem bez kolegi, tj. cons-J.l sine collega, już na marzec 52 r. przed n. e. ROZDZIAŁ 26—21 53 27. Celem podtrzymania związku pokrewieństwa i przyjaźni z Pompejuszem ofiarował mu105 rękę Oktawii106, wnuczki swej siostry, która już była poślubiona przez Gajusa Marcella, sam. oświadczył się o córkę jego, przeznaczoną dla Faustusa Sulli107. Całe najbliższe otoczenie, nawet dużą część senatorów zobowią- zał wobec siebie pożyczkami bezprocentowymi lub na bardzo niski procent. Również z innych stanów osoby, czy to zaproszo- ne przez siebie, czy samorzutnie zgłaszające się do niego, ob- darzał hojnie, ponadto spośród wyzwoleńców i niewolników każdego, o ile cieszyli się względami swych panów czy patro- nów. Jednocześnie dom jego stał się jedynym i zawsze gościn- nym schronieniem dla wszystkich prawem ściganych lub zadłu- żonych oraz rozrzutnej młodzieży, chyba że obciążało kogoś zbyt jaskrawe przestępstwo, wyjątkowa ruina finansowa czy skraj- na rozrzutność; taki nie mógł liczyć na jego poparcie. Tym. wprost mówił, że „potrzeba im wojny domowej". 28. Z nie mniejszą gorliwością zabiegał o względy królów i prowincyj na całym świecie, jednym ofiarowując w darze tysiące jeńców, innym posyłając wojska posiłkowe, dokąd tylko chcieli i ilekroć zechcieli, bez uchwały upoważniającej senatu i ludu. Także ozdobił hojnie wspaniałymi budowlami najpotęż- niejsze miasta Italii, galickich i hiszpańskich prowincji, Azji i Grecji. Wreszcie wszystkich ogarnęło już niewymowne zdu- mienie i zaczęto się zastanawiać, dokąd to zmierza. Konsul Marek Klaudiusz Marcellus108, zapowiedziawszy edyktem, że 105 Ale Pompejusz odmówił. Wkrótce natomiast po objęciu konsu- latu (r. 52) ożenił się z Kornelią, której ojcem był arystokrata Quintus Caecilius Metellus Pius Scipio; jego przybrał Pompejusz za kolegę w kon- sulacie od l sierpnia 52 r. 106 Siostra Cezara, Julia, wyszła za mąż za M. Atiusza Balbusa i miała z nim córkę Atię, która z kolei wyszła za mąż za Gajusa Okta- wiusza. Z tego małżeństwa było dwoje dzieci: Oktawia, zamężna za Gajusem Klaudiuszem Marcellem, konsulem z r. 50, i G a j u s O k t a- w i u s z (późniejszy cesarz August). Oktawia potem wyszła za mąż za Marka Antoniusza. ^Faustus C orne l i u s S u II a, syn Korneliusza Sulli dykta- tora; jego żoną została Pompeja, córka Pompejusza. 11)8 M a r c u s Ciaudius Marcellus, wróg Cezara, konsul z r. 51 przed n. e. BOSKI JULIUSZ wystąpi w ważnej potrzebie państwowej, z&żądał od senatu, aby wyznaczono następcę Cezarowi przed wygaśnięciem jego urzę- dowania, gdyż po zakończonej wojnie pokój zapanował i zwy- cięskie wojsko należy rozpuścić do domu, oraz żeby na zgroma- dzeniach wyborczych nie brano pod uwagę kandydatury nie- obecnego Cezara, ponieważ nawet uchwałę ludową w tej spra- wie Pompejusz później unieważnił. Zdarzyło się mianowicie, że Pompejusz, wnosząc ustawę109 o uprawnieniach urzędników, w tym rozdziale, w którym wykluczał nieobecnych od możli- wości ubiegania się o urzędy, nie wyłączył przez zapomnienie Cezara. Wprawdzie pomyłkę swoją wnet sprostował, lecz usta- wa była już wyryta na spiżu i złożona w skarbcu. Marcellus nie poprzestawszy na tym, że odbiera Cezarowi prowincję i przy- wilej, postawił jeszcze wniosek, aby osadnikom, których Cezar osiedlił w Novum Comum110 na mocy uchwały Watyniusza, odebrać prawo obywatelstwa, ponieważ zostało im nadane przez protekcję przedwyborczą i w drodze pozaprawnej. 29. Poruszyło to Cezara do głębi. Przekonany o tym — co niejednokrotnie odeń podobno słyszano — że „trudniej przyj- dzie zepchnąć go, jako najznakomitszego wśród obywateli, z pierwszego szeregu do drugiego niż z drugiego do ostatniego", wszelkimi siłami stawił opór, częściowo wyzyskując protest trybunów, częściowo wpływ drugiego konsula, Serwiusza Sul- picjusza111. Następnego także roku112, gdy Gajus Marcellus113, następca swego brata stryjecznego Marka na urzędzie konsula, do tego samego zdążał celu, Cezar zjednał sobie olbrzymią za- 109 Ustawa o uprawnieniach urzędników (lex Pompeia de wre magi- stratuum) głosiła, że do ubiegania się o urząd bezwzględnie wymagana jest obecność kandydata w Rzymie. noN o v u m Comum, miasto Galii Przedalpejskiej, na północ od Padu, ojczyzna Pliniusza Młodszego, dzisiaj Como. Odbudował je Cezar w r. 59, osadzając tu 5000 kolonistów. "'Seryius Sulpicius Lemonia Rufus, konsul w 51 r. przed n. e. Znakomity mówca ze szkoły Molona, wybitny znawca teore- tyczny i praktyczny prawa. "2 W r. 50 przed n. e. "» C a i u s Ciaudius Marcellus, konsul z r. 50. ROZDZIAŁ 29—30 55 płata obrońców w osobach: kolegi jego, Emiliusza Pawła114, oraz najbardziej gwałtownego z trybunów, Gajusza Kuriona115. Lecz widząc, że na każdym kroku spotyka się z coraz bardziej zawziętym atakiem, że nawet wyznaczono już konsulów ze stronnictwa przeciwnego116, zwrócił się do senatu listownie z prośbą, aby nie odbierano mu tego przywileju, który otrzymał z łaski ludu, lub żeby wszyscy inni również wodzowie zrzekli się dowództwa, dufny, jak przypuszczają, w to, że łatwiej mu będzie ściągnąć, gdy tylko zechce, swych weteranów niż Pom- pejuszowi przeprowadzić nowy zaciąg. Przeciwnikom swoim zaproponował taką umowę: on zwolni osiem legionów i zrzek- nie się Galii Zaalpejskiej, sobie zostawi dwa legiony i prowincję przedalpejską, nawet gotów pozostać przy jednym legionie z Ilirią aż do chwili, gdy zostanie konsulem. 30. Lecz kiedy senat nie kwapił się do pośrednictwa ani przeciwnicy nie chcieli z nim wchodzić w żadne układy dotyczą- ce państwa117, wkroczył do Galii Przedalpejskiej. Tu przeprowa- dził roki sądowe. Zatrzymał się z kolei w Rawennie118, zdecy- dowany pomścić orężem ewentualne poważniejsze wystąpienia 114 Lucius Aemilius Paullus, konsul z r. 50, został zjednany przez Cezara olbrzymią sumą 1500 talentów, tj. około 9 milionów sester- cjów, którą przeznaczył na budowę słynnej basźlica Aemilia na Forum Romanum. 115 Caius Scribonius Curio, trybun ludowy z r. 50, prze- kupiony przez Cezara zapłatą olbrzymiego długu 60 milionów sestercjów. Kiedy l marca 50 r. konsul G. Klaudiusz Marcellus wystąpił ze sprawą namiestnictwa Galii, Kurion postawił wniosek, aby zarówno Pompejusz, jak Cezar usunęli się w zacisze domowe. Wreszcie l grudnia 50 r. na- stąpiło głosowanie nad wnioskiem Kuriona. Uchwalono, że obydwaj mają złożyć komendę. Wówczas konsul Caius Ciaudius Marcellus w dniu 4 grudnia 50 r. wezwał Pompejusza do ratowania rzeczypospolitej. 116 Lucius Corne.lius Lentulus i Caius Ciaudius Marcellus (brat M. Marcella, konsula z r. 51). 117 l stycznia 49 r. Kurion wręczył pismo Cezara konsulom, a 7 stycz- nia senat uchwalił senatus consultum ultimum: Cezar ma zrzec się do- wództwa, inaczej zostanie uznany za wroga państwa. Na jego następcę przeznaczono Lucjusza Domicjusza Ahenobarba (konsula z r. 54). 118 Rawenna, najbardziej na południe wysunięte miasto w pro- wincji Cezara. 56 BOSKI JULIUSZ senatu przeciw trybunom ludowym119, zakładającym protest w jego sprawie. To wprawdzie było tylko pozorem dla niego do rozpoczęcia wojny domowej, przyczyny podobno były inne. Gnejusz Pompejusz tak mawiał: że Cezar nie mogąc dokończyć tych budowli, które rozpoczął, ani zadośćuczynić przy pomocy prywatnej fortuny nadziejom ludu, jakie na swoje przybycie rozbudził, postanowił wszystko zakłócić i wywrócić. Inni twier- dzą, że zląkł się, by nie musiał zdać rachunku z tego, co w okre- sie swego pierwszego konsulatu uczynił wbrew znakom wróżeb- nym, prawom i protestom urzędowym. Bowiem M. Katon czę- sto oświadczał publicznie, i to nawet pod przysięgą, że pociąg- nie Cezara do odpowiedzialności sądowej, gdy tylko zda dowództwo wojskowe. Powszechnie zapowiadano, że jeśli Cezar powróci jako osoba prywatna, to podobnie jak Milo120, otoczony zbrojną strażą, będzie musiał bronić się przed sądem. To po- twierdza jeszcze świadectwo Asiniusza Poliona121, który podaje, ' że w czasie bitwy pod Farsalos Cezar, spoglądając na ciała wro- gów zabitych oraz na pierzchających, tak rzekł do niego do- słownie: „Sami tego chcieli: mimo tak wielkich czynów wojen- nych ja, Gajus Cezar, zostałbym skazany sądownie, gdybym w wojsku nie szukał oparcia". Jeszcze inni twierdzą, że poniósł go nałóg władzy i obliczywszy siły swoje oraz przeciwników skorzystał z przychylnej sposobności uchwycenia jedynowładz- twa, którego już od lat najmłodszych pragnął. Ten pogląd zda- wał się podzielać także Cycero, pisząc w trzeciej księdze swych Obowiązków, że Cezar miał zawsze na ustach wiersze Eurypi- desa, które sam tak przełożył: 119 Trybunowie ludowi, zwolennicy Cezara: Marek Antoniusz i Kwin- tus Kasjusz Longinus. ""Titus Annius Milo Papianus, trybun ludowy z r. 57 przed n. e., pretor z r. 55. Sąd nad Milonem (8 kwietnia 52 r.) w sprawie zabójstwa Klodiusza skazał go na wygnanie (mimo obrony Cycerona), jego dobra skonfiskowano. "'Caius Asinius Poili o, wierny sojusznik Cezara, pretor w r. 45 przed n. e., konsul w r. 40. Patron Wergilego. Przy świątyni Li- bertas w Rzymie ufundował pierwszą bibliotekę publiczną, napisał nie zachowaną historię wojen domowych w 17 (?) ks. Umarł w r. 5 n. e. ROZDZIAŁ. 30—33 57 Bo gdybyś prawo miał zgwałcić, to jeno dla władzy kró- lewskiej, We wszystkich innych przypadkach cześć boską mu wiernie [zachowaj. (Fenicjanki, w. 524) 31. Więc gdy otrzymał wiadomość, że sprzeciw trybunów uchylono, zaś oni sami uszli z Rzymu, natychmiast potajemnie wysłał naprzód122 kohorty, aby nie wzbudzić żadnego podej- rzenia. Sam tymczasem dla pozoru wziął udział w widowisku publicznym, rozpatrzył plan budowli, którą miał wznieść na szkołę szermierczą, i jak zwykle urządził przyjęcie z mnóstwem gości. Następnie, gdy słońce zaszło, kazał zaprząc do wozu mu- ły z pobliskiego młyna i z niewielkim pocztem ruszył po kryjo- mu w drogę. W pewnej chwili, gdy pogasły pochodnie, zjechał z właściwej drogi i długo potem błądził, aż wreszcie gdzieś koło świtu znalazłszy przewodnika, wąziutkimi ścieżynami zaszedł pieszo. Dogonił swe kohorty nad rzeką Rubikonem, stanowiącą granicę jego prowincji. Zatrzymał się chwilę i obliczając ogrom swego zamierzenia, zwrócił się do świty ze słowami: „Jeszcze teraz mogę się cofnąć; jeśli przejdę ten mostek, o wszystkim rozstrzygnąć musi oręż". 32. Gdy jeszcze zwlekał, takie ukazało się prorocze zjawi- sko. Oto jakiś człowiek niezwykłego wzrostu i urody zjawił się nagle w pobliżu, siedząc i przygrywając na trzcinowej fujarce. Gdy oprócz pasterzy zbiegli się tłumnie żołnierze z posterun- ków, aby go posłuchać, wśród nich trębacze, ów człowiek, chwy- ciwszy od jednego trąbę, skoczył do rzeki, z wielką siłą zagrał hasło bojowe i przeszedł na drugi brzeg. Wówczas Cezar rzekł: „Idźmy tam, dokąd nas wzywają znaki wieszcze bogów oraz niesprawiedliwość wrogów. Kości są rzucone"123. 33. I w ten sposób przeprowadził wojsko przez rzekę. Z ko- lei przyzwał trybunów ludu wypędzonych z Rzymu, którzy właśnie przybyli, oraz na wiecu wojskowym wezwał żołnierzy 122 Do Ariminum nad Adriatykiem w Umbrii, pierwszego miasta w Italii na drodze z prowincji Cezara, dziś Rimini. 123 Stało się to 10 stycznia 49 r. 58 BOSKI JULIUSZ do wierności, płacząc i rozdzierając szaty na piersiach124. Istnieje pogląd, że nawet przyrzekł każdemu żołnierzowi przeniesienie do .stanu rycerskiego125. Co jednak wynikło z fałszywego zro- zumienia jego słów. Mianowicie: kiedy przemawiając i zachę- cając żołnierzy podnosił częściej palec lewej ręki i zapewniał, że nawet pierścień126 zdejmie bez przykrości, aby wynagrodzić tych wszystkich, przy których pomocy ocali swój honor, ostatnie szeregi zebranych — łatwiej im było widzieć przemawiającego, niż dosłyszeć — przypisały mu słowa, których domyślały się z gestów. Rozniosła się z tego pogłoska, że Cezar obiecał prawo do pierścienia rycerskiego i po czterysta tysięcy sestercjów na głowę. 34. Oto w porządku chronologicznym zestawienie całej jego następnej działalności. Zajął Picenum, Umbrię, Etrurię. Lucju- sza Domicjusza127, który wśród zamętu wyznaczony został na jego następcę i w Korfinium stał z załogą, zmusił do poddania się, a potem puścił wolno. Następnie posuwając się wzdłuż wybrzeża Morza Adriatyckiego doszedł do Brundyzjum, dokąd zbiegli konsulowie i Pompejusz128, aby jak najprędzej przepra- wić się przez morze. Nadaremnie jednak wszelkimi środkami usiłował nie dopuścić do ich wyjazdu. Wtedy skierował się na Rzym. Tu129 wezwał senat i przedstawił mu położenie państwa. 124 Gest właściwy starożytnym, gdy chcieli wyrazić ból lub gwał- towne wzruszenie. 125 Tzn. czterysta tysięcy sestercjów, gdyż stany rzymskie miały określony cenzus majątkowy. 126 Odznaką stanu rycerskiego (tj. ekwitów) był pierścień złoty, który ekwici nosili na lewej ręce. '"Lucius Domitius Ahenobarbus (wspomniany już w uw. 89 i 117) zamknął się z 30 kohortami w Korfinium Palatyńskiego. Kalendarz uporządkowany przez boskiego Ju- liusza, lecz później na skutek zaniedbania pomieszany i znie- kształcony przywrócił do zaprowadzonego poprzednio systemu. Podczas porządkowania kalendarza nazwał swoim przydom- kiem miesiąc Sekstyl146, nie September, w którym się urodził, a to dlatego, że w tym miesiącu przypadł jego pierwszy kon- 144' 14 dzielnic i 265 obwodów. "s Pontiiex maximus — został nim wybrany August w r. 12 przed n. e. po śmierci Marka Emiliusza Lepida, byłego triurowira. 146 Sekstyl, tzn. sierpień. 128 BOSKI AUGUST sulat i znaczne przewagi wojenne147. Zwiększył liczbę kapła- nów, ich powagę, przywileje, szczególnie westalek. Kiedy na miejsce zmarłej westalki należało przyjąć nową, a wielu oby- wateli zabiegało usilnie, aby córki swe ustrzec przed losowa- niem na następczynię, zaklął się, że ,,gdyby któraś z jego Wnu- czek148 osiągnęła właściwy wiek, chętnie by ją zgłosił". Wskrze- sił również niektóre z dawnych obrzędów, już nieco wyszłe z użycia, jak na przykład: wróżbę Ocalenia149, urząd kapłana Jowisza, święto Luperkaliów, uroczystości Stulecia160 i Kompi- taliów. Zabronił brać udział w biegach luperkalskich młodzi- kom bezwąsym. W czasie uroczystości Stulecia nie pozwolił młodzieży płci obojga uczęszczać na widowiska nocne bez opie- ki kogoś starszego z rodziny. Zarządził ozdabianie posążków Larów na rozstajach dróg kwiatami dwa razy do roku: wiosną i latem. "Po złożeniu czci bogom nieśmiertelnym najbliższy z kolei hołd oddał pamięci wodzów, którzy państwo rzymskie wydźwignęli z małości ku szczytom potęgi. Więc odnowił bu- dowle wzniesione przez każdego z nich, zachowując pierwotne napisy, oraz umieścił posągi ich wszystkich z odznakami trium- falnymi w portykach biegnących po obydwu stronach jego forum. Ogłosił w obwieszczeniach publicznych, że „wymyślił to wszystko, aby obywatele oceniali miarą tych wodzów* za- równo działalność jego samego, póki żyć będzie, jak władców następnych wieków". Przeniósł również posąg Pompejusza z kurii, gdzie niegdyś G. Cezar został zamordowany, w miejsce na wprost galerii przy teatrze Pompejusza i umieścił nad bra- mą Janusową z marmuru. 32. Bardzo wiele gorszących występków przetrwało dotych- czas ku szkodzie społecznej jako pozostałość swawoli, panoszą- 147 Tymi przewagami wojennymi mogły być: wkroczenie Augusta do Aleksandrii, zwycięstwo Druzusa nad Breunami, mieszkańcami Winde- licji, rozciągającej się na północny zachód od Brenneru, zwycięstwo nad Sekstusem Pompejuszem, ale nie Akcjum, Peruzja, Mutyna, Filippi. 148 Julia i Agryppina. Ta ostatnia wyszła za mąż za Germanika. 149 Wykonalna tylko w wypadku całkowitego spokoju w państwie Za Augusta: w r. 29 przed n. .e. 150 w r. 17 przed n. e. 5. Agryppa ROZDZIAŁ 31-32 129 6. August jako pontifex maximus l cej się niegdyś w czasie wojen domowych, albo naWet wiele nowych wkradło się już w okresie pokojowym. Oto mnóstwo opryszków paradowało jawnie z bronią u pasa, niby dla ochro- ny życia. Po wsiach chwytano podróżnych, bez różnicy: wol- nych i niewolnych, oraz przetrzymywano ich w prywatnych więzieniach. Co więcej, pod pozorem jakby nowych stowarzy- szeń powstawały całe bandy celem wspólnego uprawiania wszelkiego rodzaju występków. August uśmierzył najpierw rozboje, rozstawiając posterunki straży w miejscach najbardziej dogodnych, przetrząsnął wszystkie prywatne więzienia, stowa- rzyszenia porozwiązywał, zostawiając tylko bardzo już .dawne i zgodnie z prawem powstałe. Spisy dawnych dłużników skarbu państwowego kazał spalić, jako szczególnie podatne źródło do potwarczych oskarżeń. Place miejskie w Rzymie, uchodzące za spor,ne między skarbem państwa a właścicielami prywatnymi, przysądził tym ostatnim. Nazwiska dłużników od dawna szar- panych przez sądy, z których nieszczęścia uciechę tylko mieli ich przeciwnicy, kazał wykreślić, dodając jeszcze ostrzegawczą uwagę, że jeśliby kto ośmielił się powtórnie kogoś przed sąd wezwać, narazi się sam na równe niebezpieczeństwo kary. Troszcząc się gorliwie o to, ażeby żaden występek nie uszedł płazem ani żadna sprawa nie uległa pominięciu na skutek zwło- ki, dodał, sądownictwu na urzędowanie przeszło trzydzieści dni, które dotychczas poświęcano igrzyskom tzw. urzędniczym151. Do trzech dekury] sędziów dodał jeszcze czwartą spośród oby- wateli mniej zamożnych, których pod nazwą ,,dwuchsetnych"182 wyznaczył do wyrokowania w procesach o mniejsze sumy. Na sędziów dopuszczał obywateli już od trzydziestego roku życia, tj. o pięć lat wcześniej, niż dotychczas było w zwyczaju. Gdy wielu uchylało się od obowiązku sędziowskiego, zaledwie zgo- dził się na takie ustępstwo, że każda dekuria kolejno otrzymy- "i Igrzyska tzw. urzędnicze (ludi Tzonorarii) urządzane były w związ- ku z obejmowaniem nowych urzędów. "z Tzn. takich, którzy mieli tylko dwieście tysięcy sestercjów, podczas gdy sędziowie trzech innych dekury j jako przedstawiciele stanu rycerskiego obowiązani byli posiadać po czterysta tysięcy sestercjów majątku. G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów ( 130 BOSKI AUGUST wać będzie roczny urlop oraz że będą zawieszane sprawy w li- stopadzie i grudniu wbrew dotychczasowemu zwyczajowi. 33. Sam sprawował sądy ustawicznie. Nieraz do późnej nocy. Jeśli nie czuł się dobrze, umieszczano go w lektyce przed try- bunałem sądowym, a nawet rozprawy odbywały się u jego łoża, w domu. Wyroki ferował nie tylko z najwyższą starannością, lecz także z wyjątkową łagodnością. Oto na przykład w obawie, aby oskarżonego o jawne ojcobójstwo nie skazano na karę za- szycia w wór153, wiedząc jednocześnie, że karę zasądzano tylko w wypadku przyznania się do winy, tak podobno go zapytał: ,,Oczywiście ojca nie zabiłeś?" W pewnym procesie o sfałszo- wanie testamentu, chociaż wszystkich świadków testamento- wych obowiązywała ustawa kornelijska154, dal sędziom, rozpa- trującym sprawę razem z nim, oprócz dwu tabliczek: skazują- cej i uwalniającej, trzecią jeszcze, zwalniającą od odpowiedzial- ności tych świadków, którzy niewątpliwie padli ofiarą oszustwa lub pomyłki przy podpisywaniu testamentu. Odwołania stron procesujących się mieszkańców Rzymu przekazywał corocznie pretorowi miejskiemu, ale — mieszkańców prowincyj każdo- razowemu byłemu konsulowi, który z jego polecenia sprawował zarząd administracyjny prowincji. 34. Ustawodawstwo dotychczasowe przejrzał, pewne ustawy na nowo wprowadził, jak: w sprawie zbytku, cudzołóstwa i nie- obyczajności155, nadużyć wyborczych156, małżeńską ustawę stanową157. Gdy tę ostatnią zaopatrzył w surowszy znacznie 153 Kara zwyczajowa: najpierw sieczono skazanego za zabójstwo ojca (względnie członka rodziny) rózgami aż do krwi (virgis sanguineis), na- stępnie zaszywano w worku razem z małpą, psem, kogutem i wężem oraz wrzucano tak do rzeki. 154 Ustawa kornelijska uchwalona pa wniosek dyktatora Sulli, tzw. de falsis albo testamentaria. •i55 Ustawa julijska o zbytku i zakazie cudzołóstwa z r. 18 przed n. e. (Lex lulia sumptuaria et de adulteriis coercendis). 156 Lsx lulia de ambitu z r. 18 przed n. e. 157 Lex lulia de maritandis ordinibus z r. 18 przed n. e., była to usta- wa nakładająca na wszystkich obywateli od 25 roku do 60, kobiety od 25 do 50, obowiązek zakładania rodziny. Zaostrzyła jeszcze ten nakaz ustawa z r. 9 n. e.: lex Papia Poppaea. Tę ustawę wnieśli konsulowie: ROZDZIAŁ 33—35 131 wymiar kary niż Wszystkie inne, podniosły się tak ostre pro- testy, że nie mógł wprowadzić jej w życie w tej postaci, lecz musiał wreszcie ująć część kar lub złagodzić, ponadto dać trzy- letnią zwłokę do wejścia ustawy w życie oraz obiecać zwiększe- nie nagród. Mimo tego podczas publicznego widowiska rycer- stwo uparcie żądało jej zniesienia. Wówczas August, przywo- ławszy dzieci Germanika158, część przygarnął do siebie, część oddał w ramiona ojca i tak je pokazując publiczności, wyrazem. twarzy i gestem rąk dawał do zrozumienia, aby nie wzdragano się naśladować przykładu młodzieńca. Widząc, że przez przed- wczesne zaręczyny oraz częstą zmianę małżonek wypaczono intencję ustawy, skrócił czas możliwy do zawierania zaręczyn, rozwody ograniczył. 35. Nadmiernie liczny senat, zbiegowisko podejrzane i bez- ładne (a było senatorów przeszło tysiąc, między nimi ludzie najgorszej opinii, dopiero po zabójstwie Cezara dodatkowo wprowadzeni do senatu w drodze protekcji i korupcji, których lud nazywał „pogrobowcami"159), przywrócił do dawnego stanu świetności przez dwukrotną selekcję160. Pierwszej musieli do- konać sami senatorowie, każdy wybierając jednego • kolegę^ drugą przeprowadził sam z Agryppą. Podobno w tym czasie nosił pod szatą pancerz i przypasywał sztylet przewodnicząc obradom; około jego krzesła stało wówczas dziesięciu najbar- dziej krzepkich przedstawicieli stanu senatorskiego z liczby jego przyjaciół. Kordus Kremucjusz161 pisze, że wtedy nie do- Marcus Papius Mutiius i Quintus Poppaeus Secundus. Przewidywała sankcje testamentarne przeciw nieżonatym oraz małżeństwom bezdziet- nym. las Germanik miał z Agrypiną dziewięcioro dzieci (z tych sześcioro go przeżyło), ale troje urodziło się dopiero po śmierci Augusta. 159 Tak nazywano wyzwoleńców, którzy zostali przez swych panów obdarzeni wolnością dopiero w testamencie, analogicznie przezwano se- natorów, którzy dopiero po śmierci Cezara wśliznęli się do senatu. 160 W r. 18 przed n. e. 161 A u l u s Cremutius Cordus, historiograf epoki Augusta i Tyberiusza. W swych An.naT.es przedstawił dzieje wojen domowych, da- jąc wyraz uwielbienia dla Brutusa i Kasjusza. Senat uchwalił spalenifr jego dzieła przez edylów. Uratowała je i przechowała córka jego, Marcja. 9» 132 BOSKI AUGUST puszczano doń żadnego senatora inaczej, jak po jednemu, i to po uprzedniej rewizji osobistej. Niektórych skłonił do dobro- wolnego zrzeczenia się godności senatorskiej. W takim nawet wypadku pozostawiał przywilej noszenia szaty zdobnej oznaką senatorską, zasiadania podczas widowisk na orchestrze. oraz uczestniczenia w bankietach publicznych. Chcąc senatorów wy- branych [przez swych kolegów], a przez niego zatwierdzonych skłonić do poważniejszego sprawowania obowiązków, zarządził, aby każdy z nich przed obradami złożył ofiarę z kadzidła i wina przed ołtarzem tego boga, w którego, świątyni mają się odby- wać narady. Pragnąc natomiast ulżyć im w trudzie senatorskim, postanowił, aby regularne obrady senatu nie odbywały się częściej niż dwa razy na miesiąc, na kalendy i na idy, aby we wrześniu i październiku nie musieli wszyscy urzędować, lecz tylko komisja wyznaczona losowaniem, w ilości niezbędnej do uprawomocnienia uchwał senatu. Dla siebie ustanowił ciało doradcze ^ półroczną kadencją, wyznaczone losowaniem, aby z tymi senatorami omówić poprzednio sprawy, które z kolei mają wejść pod obrady plenarne senatu. W sprawach poważ- niejszej natury nie zbierał opinij senatorskich zgodnie z oby- czajem i porządkiem, lecz dowolnie, aby każdy tak natężał umysł, jak gdyby musiał wypowiedzieć samodzielny sąd, a nie przychylić się tylko do cudzego zdania. 36. Wydał jeszcze inne zarządzenia, między innymi: zabro- nił ogłaszania protokołów senatu162, wysyłania urzędników na prowincję natychmiast po złożeniu przez nich godności, nakazał wyznaczać pewną sumę prokonsulom na zakup mułów i na- miotów, które dotychczas przydzielało im państwo, dozór nad skarbcem odebrał kwestorom miejskim, a zlecił byłym lub czynnym pretorom. Zwoływanie sądów centumwiralnych163, co Sam Kremucjusz tylko samobójstwem głodowym ustrzegł się każni w r, 25 n. e. (zob. Tacyt, Ann. IV 34—35). 162 Odmiennie od zwyczaju wprowadzonego przez Cezara podczas jego pierwszego konsulatu, zob. Cez. 20. 163 Sądy centumwiralne (iudicium centumyirorum), starożytne kole- gium sądowe w sprawach cywilnych, składające się ze stu pięciu mę- żów. Oznaką zewnętrzną tego sądu była włócznia (basta). ROZDZIAŁ 36—38 133 dotychczas należało wedle zwyczaju do byłych kwestorów, zlecił decemwirorn. 37. Pragnąc więcej obywateli dopuścić do udziału w rządze- niu państwem, wymyślił nowe funkcje publiczne164: dozór nad robotami publicznymi, nad drogami, nad wodami, nad korytem Tybru, nad rozdziałem zboża dla ludu, prefekturę stolicy, je- den triumwirat dla wyboru senatorów, drugi dla przeglądu od- działów stanu rycerskiego, ilekroć by zaszła potrzeba. Wskrze- sił po długiej .przerwie urząd cenzorski, już zarzucony. Zwięk- sza liczbę pretorów. Zażądał także, aby w wypadku, gdy on sam będzie sprawował konsulat, dodawano mu każdorazowo po dwu kolegów zamiast jednego. Nie uzyskał na to zgo.dy se- natu, gdyż go wszyscy zakrzyczeli, że dosyć już chyba cierpi jego majestat, jeśli nie sam sprawuje urząd, lecz z kimś innym go dzieli. 38. Nie mniej hojny okazał się w nagradzaniu męstwa bojo- wego. Skwapliwie zatroszczył się o przyznanie przeszło trzy- dziestu wodzom pełnych triumfów, jeszcze liczniejszych odznak triumfalnych165. Synom senatorskim, aby tym spieszniej przy- wykli do udziału w życiu publicznym, pozwolił natychmiast po włożeniu togi męskiej zdobić się szerokim szlakiem i brać udział w obradach senatu. Jeśli którykolwiek z nich rozpoczynał ka- rierę wojskową, nadawał mu nie tylko trybunat legionu, lecz także dowództwo oddziału kawalerii. Celem zapoznania każde- go z nich z życiem obozowym najczęściej przydzielał do jednego 164 Ustanowił w r. 11 przed n. e. dwóch urzędników sprawujących opiekę nad świątyniami, budynkami i miejscami publicznymi (3 cura- tores aedium sacrarum et operum locorumque putilicorum); dwóch czu- wających nad wodociągami (2 curatores aquarum); innym powierzył w 20 r. przed n. e. opiekę nad drogami (.curatores viarum, dla każdej większej drogi wyznaczył po jednym); nad korytem Tybru (5 curatores riparum et alvei Tiberis); wyznaczył czuwającego nad bezpieczeństwem stolicy (l praefectus urbis); wreszcie w 22 r. stworzył August urząd ży- wnościowy (2 praefecti frumen.ti dandi), a W 18 r. przed n. e. powiększył ilość tych urzędników do czterech. 165 Tzn. stroju triumfatora: prawo do noszenia wieńca wawrzyno- wego podczas widowisk publicznych; prawo wzniesienia sobie posągu triumfalnego. 134 BOSKI AUGUST oddziału po dwu takich senatorów. Często robił przeglądy stanu rycerskiego166 i wznowił od dawna już zarzucony obyczaj de- filady przed cenzorem. Nie dopuścił jednak, aby podczas takiej defilady jakiś oskarżyciel zatrzymał rycerza167, co się nieraz przedtem zdarzało. Starszym lub wyróżniającym się jakąś nie- domogą fizyczną pozwolił zgłaszać się pieszo, ilekroć będą we- zwani, konia odesławszy uprzednio do szeregu. Wkrótce dozwo- lił na zwrot konia tym, którzy będąc w wieku ponad trzydzieści pięć lat zatrzymywać go nie chcieli. 39. Uzyskawszy od senatu dziesięciu pomocników zmusił każdego rycerza do złożenia mu rachunku ze swego życia. Tych, którym udowodniono występek, napiętnował albo karą, albo niesławą. Większość upomniał naganą, i to różnego rodzaju. Najłagodniejszą formą nagany było publiczne podanie obwi- nionemu tabliczek168, które musiał w milczeniu i od razu na miejscu odczytać. Nazwiska niektórych obciążył hańbiącą uwagą za to, że pieniądze, które dla siebie pożyczyli na niższy procent, z kolei innym pożyczali na wyższy. 40. Podczas wyborów na trybunów, jeśli nie stało kandyda- tów ze stanu senatorskiego169, dopuszczał również rycerzy, po- zwalając im po wygaśnięciu urzędowania pozostać wedle wła- snego wyboru w jednym z tych dwu stanów. Gdy większość spośród rycerstwa, utraciwszy ojcowiznę podczas wojen domo- wych, nie ośmielała się zasiadać podczas przedstawień scenicz- nych w jednym z czternastu rzędów w obawie przed karą prze- widzianą przez ustawę teatralną170, ogłosił, że kara ta nie sto- suje się do obywateli, którzy sami lub których rodzice zaliczeni zostali niegdyś do stanu rycerskiego. Spis ludności stołecznej przeprowadził dzielnicami. Nie chcąc nazbyt często odrywać 166 To zadanie należało przedtem do cenzorów, lecz August je prze- jął jako praefectus morum. lep Aby go zaciągnąć przed trybunał sądowy. 168 Tabliczki takie zawierały naganę za przewinienia, których się dopuścili. 169 Od czasów Sulli należało być senatorem, aby móc zostać trybu- nem ludu. "° Lex lulia theatralis, ROZDZIAŁ; 39—40 135 ludu od jego zajęć wskutek rozdawnictwa chleba, postanowił tylko trzy razy do roku wydawać talony, każdorazowo na czte- ry miesiące, lecz że lud dawnego obyczaju żałował, August zno- wu pozwolił, aby każdy podejmował swój przydział miesięcznie. Przywrócił dawny regulamin zebrań wyborczych, różnorodny- mi karami poskromił nadużycia wyborcze. Mieszkańcom gmin, do których sam należał, Fabia i Skaptia171, rozdawał z własnej szkatuły po tysiąc sestercjów na głowę w dniu wyborów tylko dlatego, aby nie żądały niczego od żadnego kandydata. Wielce dbały także o to, aby zachować krew rzymską w stanie nie skażonym przez żadną przymieszkę obcą czy niewolniczą, na- dawał obywatelstwo rzymskie bardzo ostrożnie i ograniczył • ilościowo wyzwalanie niewolników172. Gdy Tyberiusz wstawiał się u niego za udzieleniem obywatelstwa rzymskiego pewnemu swojemu klientowi Grekowi, odpisał mu: „że przyzwoli na to w tym jedynie wypadku, jeśli Tyberiusz osobiście się stawi i sam go przekona o słuszności swego żądania". Również od- mówił prośbie Liwii, popierającej nadanie obywatelstwa pewne- mu lennemu Galowi, natomiast wyraził gotowość zwolnienia go od wszelkich obciążeń podatkowych, twierdząc, że ,,łatwiej ścierpł uszczerbek skarbu państwowego niż spospolitowanie zaszczytu obywatelstwa rzymskiego". Nie dość, że utrudniał niewolnikom różnymi sposobami uzyskanie wyzwolenia, a jesz-. cze bardziej uzyskanie całkowitej wolności prawnej173, z naj- większą starannością wyszczególniając liczbę, położenie, różne rodzaje tych, którzy mogą być wyzwoleni, ale ten jeszcze dodał warunek, że ktoś kiedykolwiek przedtem więziony lub torturo- wany nie może osiągnąć obywatelstwa w żadnej postaci. Rów- 171 Jako pochodzący z Arycji: w gminie Skaptia urodził się, do Fabia należał z adopcji. 172 Sprawę tę regulowały dwie ustawy: lex Fufia Caninia z r. 2 przed n. e. i lex Aelia Sentia z r. 4 n. e.; ograniczały one swobodę w wy- zwalaniu niewolników. August ukrócił też polityczne uprawnienia wy- zwoleńców. 173 Niewolnicy, którzy otrzymali całkowitą wolność prawną, tj. liber- tatem iustam, stawali się pełnoprawnymi obywatelami rzymskimi. Ci natomiast, którzy otrzymali po prostu libertatem, byli przyłączani tylko do dediticii, tj. do nieprzyjaciół, którzy poddali się w okresie wojny. 136 BOSKI AUGUST nież dołożył gorliwych starań, aby wskrzesić dawny obyczaj i strój. Raz na wiecu ludowym zawołał z oburzeniem na widok tłumu pospólstwa odzianego w ciemne opończe: Oto Rzymianie, świata panowie, naród w togi strojny. (Werg. Eneida, I 282) Wnet potem dał zlecenie edylom, aby odtąd nie dopuszczali nikogo do forum i okolicznych ulic inaczej ubranego jak w togę, bez wierzchnich płaszczy. 41. Hojność świadczył wszystkim stanom często i w różnych okolicznościach. Oto kiedy podczas triumfu po wojnie aleksan- dryjskiej zwiózł do Rzymu skarb królów egipskich, spowodował ,.taki nadmiar .pieniędzy na rynku, że przy jednoczesnym spad- ku stopy procentowej bardzo poszła w górę cena ziemi. Później też, ilekroć zbywało pieniędzy wskutek konfiskat majętności osób skazanych wyrokiem, chętnie je pożyczał bezprocentowo "na pewien określony czas i.ym, którzy mogli się wykazać zabez- pieczeniem majątkowym dwukrotnym [w stosunku do sumy pożyczanej]. Wysokość stawki pieniężnej, wymaganej dotychczas od senatora, powiększył z ośmiuset tysięcy do miliona dwustu ty- • sięcy sestercjów, nie dość zamożnym różnicę sam dopełnił. Czę- sto udzielał ludowi zapomóg pieniężnych różnej wysokości: to po czterysta, to po trzysta, niekiedy po dwieście pięćdziesiąt sestercjów na głowę, nie pomijając nawet dzieci, chociaż wedle dotychczasowego obyczaju otrzymywała je młodzież dopiero powyżej lat dziesięciu. W czasach drożyzny chleba często174 wy- dawał na głowę zboże po bardzo niskiej cenie albo zgoła darmo oraz podwoił wartość pieniężną talonów. 42. Ze jednak władcą był dbałym o dobro narodu więcej niż o uznanie mas, mogą świadczyć następujące fakty. Oto gdy kie- dyś lud uskarżał się na brak i drożyznę wina, zganił go August surowo w te słowa, że „jego zięć, Agryppa, przeprowadziwszy liczne wodociągi, dostatecznie zatroszczył się o to, aby ludzie nie cierpieli pragnienia". Innym razem, gdy lud przypominał "4 Dwanaście razy według jego Index rerum a. se gestarum. ROZDZIAŁ 41—13 137 mu zbyt natarczywie o przyrzeczonej zapomodze pieniężnej, odpowiedział, że „chyba zasługuje na wiarę, iż słowa dotrzy- ma". To znowu, gdy lud domagał się pieniędzy, których mu nawet nie obiecano, zarzucił mu August w edykcie nieobyczaj- ność i bezwstyd oraz zapowiedział stanowczo, że „nie da, choć dać zamierzał". Dowiedziawszy się, że w związku z zapowie- dzianą zapomogą mnóstwo niewolników wyzwolono i wpisano na listę obywateli, ogłosił niemniej surowo i bezwzględnie, że nie otrzymają zapomogi pieniężnej ci, którym nie obiecywał. Reszcie obywateli dał mniej, niż zapowiedział, aby wyznaczonej sumy nie przekroczyć. Raz znowu podczas wielkiego nieurodza- ju175, nie mogąc znaleźć innych środków zaradczych, usunął z Rzymu niewolników wystawionych na sprzedaż, gladiato- rów, wszystkich cudzoziemców z wyjątkiem lekarzy i nauczy- cieli oraz część niewolniczej służby domowej. Wtedy dopiero wyrównał niedostatek żywności. Pisze wówczas, że „porwała go ochota zniesienia na zawsze publicznego rozdawnictwa zboża, ponieważ uprawa ziemi upada, a rolnik liczy na zboże darmo- we; jednak przy tym zamiarze nie wytrwał, w przekonaniu, że zwyczaj ten w przyszłości i tak na pewno ulegnie wskrze- szeniu jako narzędzie w walce o uznanie ludu". Ale później tak to miarkował, ażeby w równym stopniu uwzględniać inte- resy rolnika, kupca i ludu miejskiego. 43. W urządzaniu igrzysk prześcignął wszystkich poprzedni- ków zarówno pod względem ilości widowisk, jak bogactwa po- mysłów oraz przepychu. Sam mówi176, że „urządzał igrzyska w swoim imieniu czterokrotnie, a za innych urzędników, któ- rzy albo byli nieobecni, albo na to za biedni, dwadzieścia trzy razy". Niekiedy dawał uliczne przedstawienia w poszczegól- nych dzielnicach stolicy, na wielu jednocześnie scenach, przy udziale aktorów* mówiących wszystkimi językami. Igrzyska urządzał nie tylko na forum i w amfiteatrze, lecz także w cyrku i na Septach177; meraz same tylko walki z dzikimi zwierzętami; 175 W r. 6 n. e. 176 W swoim Index rerum a se gestarum. 177 Saepta Julia, rozpoczęta przez Juliusza Cezara, ukończona przez Agryppę w r. 26 przed ń. e. Była to właściwie hala na zgromadzenia 138 BOSKI AUGUST to znów zawody szermierzy, ustawiwszy po prostu drewniane ławki na Polu "Marsowym; innym razem bitwę morską koło Tybru, na sadzawce, sztucznie wykopanej178 tam, gdzie obec- nie jest gaj Cezarów179. W takich dniach rozstawiał straże po mieście, aby opustoszałe domostwa nie stały się pokusą dla róż- nych złodziejaszków. W cyrku urządzał wyścigi na rydwanach, •biegi, walki z dzikimi zwierzętami, dopuszczając do wykonania niekiedy nawet młodzież męską z najlepszych domów. Także bardzo często wydawał igrzyska trojańskie przy udziale star- szych i młodszych chłopców, uważając za dawny i szlachetny obyczaj, aby w'ten sposób ukazać tężyznę znakomitych ro- dów. W czasie takiego widowiska, gdy Gajus Noniusz Asprenat doznał wskutek upadku poważnych obrażeń, obdarował go Au- gust złotym naszyjnikiem i pozwolił jemu oraz jego potomkom używać przydomka Torkwatus1110. Wkrótce jednak zaprzestał urządzania takich igrzysk. Oto mówca Asiniusz Polio wystąpił w senacie z bolesną i gorzką skargą z powodu upadku wnuka swego, Esernina, który na domiar nieszczęścia złamał goleń. Do przedstawień scenicznych i zawodów szermierzy nieraz .powo- ływał rycerstwo rzymskie, jednak do chwili, aż senat zabrołuł tego uchwałą. Później niczego .już w tym stylu nie urządzał. Raz tylko wyszperał młodzieniaszka z Isi^cji, szlachetnie urodzo- nego, aby go pokazać na scenie, ponieważ -miał niecałe dwie^ stopy wzrostu, siedemnaście funtów wagi, natomiast .głos nie- zmiernie doniosły. To w dzień widowisk kazał wprowadzić za- kładników partyjskichr wtedy po raz pierwszy przysłanych do Rzymu, na środek areny, aby ich obejrzano, oraz umieścił nad sobą, w następnym rzędzie. A nawet nie w dni igrzysk, jeśli przywieziono kiedykolwiek coś niezwykłego i godnego pozna- nia, miał zwyczaj wystawiać na widok publiczny, poza zwy- ludowe. Tutaj jednak w r. 17 przed n. e. zgromadził się senat, tu później Kaligula urządził igrzyska gladiatorów. 178 Ta sadzawka, zwana Augusti naumachia, znajdowała się na pra- wym brzegu Tybru. 179 Tak nazwany na cześć Gajusa i Lucjusza Cezarów, synów Agryp- py i Julii. ""Torąuatus od torąwss, tj. naszyjnik. HOZDZIAŁ 43—14 13& kłym porządkiem, w jakimkolwiek miejscu, na przykład noso- rożca na Septach, tygrysa na scenie teatru, węża długości pięć- dziesięciu łokci przed korniej urn181. Podczas igrzysk cyrko- wych wydanych w związku z pewnym ślubowaniem, gdy cho- roba go zmogła, prowadził procesję świętych rydwanów, leżąc w lektyce. Innym razem, podczas igrzysk wydanych z okazji otwarcia teatru Marcella, zdarzyło mu się, że wskutek pęknię- cia spojeń krzesła kurulnego182 upadł na wznak. To znowu pod- czas igrzysk urządzanych przez jego wnuków wśród publiczno- ści wybuchła panika z obawy przed zawaleniem się teatru. August nie mogąc w żaden sposób tłumu opanować i uspokoić, powstał ze swego miejsca i usiadł w tej części teatru, która wy- dawała się najbardziej zagrożona. 44. Bezład i samowolę panujące dotychczas na widowiskach publicznych ukrócił i ujął w karby. Powodem bezpośrednim stała się dla niego zniewaga pewnego senatora, któremu pod- czas najświetniejszych igrzysk w Puteolach183 nikt z licznie zgromadzonych miejsca nie ustąpił. Przeprowadził więc przez senat uchwałę, że odtąd zawsze i wszędzie podczas igrzysk pu- blicznych pierwszy rząd siedzeń zastrzeżony ma być dla sena- torów. Zabronił posłom narodów wolnych l sprzysiężonych za- siadać w Rzymie na orchestrze, gdyż wykrył, że wysyłają również wyzwoleńców. Wojsko oddzielił od ludu. Żonatym plebejuszom wyznaczył oddzielne rzędy, młodzieży również od- rębną część teatru, tuż obok niej miejsca dla wychowawców. Zastrzegł ponadto, że nikt ubrany w ciemną opończę nie może i" Komicjum (comitium), miejsce wyborów w północnej części Fo- rum Romanum, przed kurią julijską. 182 Krzesło kurulne (sella curulis) było oznaką urzędów kurulnych, tj. konsula, pretora, edyla kurulirego, dyktatora oraz tzw. magister equi- tum. Krzesło to miało kształt prosty bez oparcia, nogi skrzyżowane, po- czątkowo z kości słoniowej, później z marmuru lub metalu. Urzędnicy kurulni zasiadali na tym krześle podczas wszystkich uroczystości ofi- cjalnych, a nawet brali je na wojnę. Cezar otrzymał od senatu krzesło kurulne całe ze złota. 183 P u t e o l e, stara kolonia grecka nadmorska koło Neapolu. Tu miał willę Lukullus, tu Cycero swoje Puteolanum, Kaligula i Nero także lubili tę miejscowość. 140 BOSKI AUGUST ROZDZIAŁ 45—46 141 •e '-• usiąść na miejscach środkowych184. Kobietom zezwolił oglądać zapasy gladiatorów tylko z miejsc wyższych oraz samotnie, choć. dotychczas obyczaj dopuszczał je do tych widowisk pospo- łu z mężczyznami. Westalkom wyznaczył w teatrze miejsca od- dzielone od reszty widowni, na wprost wzniesienia pretorskie- go. Od oglądania walk atletów tak. dalece wyłączył ród niewie- ści, że podczas igrzysk, które sam urządzał jako arcykapłan, gdy lud dopraszał się o parę pięściarzy, odłożył ten występ do poranka dnia następnego. Jednocześnie ogłosił, ,,iż nie życzy sobie, aby kobiety przyszły do -teatru przed godziną piątą". 45. Sam przyglądał, się igrzyskom cyrkowym najczęściej z pokoju jadalnego185 w mieszkaniu- przyjaciół lub nawet wy- zwoleńców, czasem ze swej' loży w cyrku, mając U boku żonę i dzieci. Jednak opuszczał widowisko na wiele godzin, czasem na całe dni, zawsze uprzednio orzepraszajac za to i zlecając różnym urzędnikom, aby w jego imieniu sprawowali przewo- dnictwo igrzysk. Ilekroć był obecny, przypatrywał się chętnie widowisku, niczym innym się nie zajmując. Może chciał uniknąć zarzutów, jakie, pamiętał, publiczność cyrkowa zrobiła jego ojcu, Cezarowi, z tego powodu, że w cyrku podczas igrzysk czytał listy i podania albo odpisywał na nie. Może istotnie lubił igrzyska i z przyjemnością patrzył na nie, czego zresztą nie ukrywał nigdy, nawet często otwarcie wyznawał. Na zabawy i igrzyska urządzane przez innych, często i szczodrze ze swej prywatnej szkatuły opłacał wspaniałe wieńce i nagrody i nie było wypadku, żeby uczestnicząc w igrzyskach urządzanych na modłę grecką nie uczcił każdego zawodnika wedle zasługi. Najchętniej oglądał pięściarzy, i to latyńskich, przy tym nie tylko zwykłych zawodowców, których nawet z greckimi zwykł porównywać, lecz także bójki bezładnych kup miejskich, tłu- kących się po zaułkach ulicznych, jak popadło i bez fachowej 184 Cala widownia, cawa, była podzielona na trzy części: ima, naj- niższa — to orchestra z rzędami senatorskimi i 14 rzędami dla stanu rycerskiego; media — środkowa; summa — najwyższa, przeznaczona dla ludu. 185 Sala jadalna znajdowała się na wyższym piętrze, więc lepiej z niej było widać przebieg występów. umiejętności. Wreszcie opieką awą zaszczycił wszystkich tych, który wnieśli jakikolwiek wkład do igrzysk publicznych, a więc: atletom zachował, a nawet rozszerzył dawne ich przywileje, gladiatorom .zabronił występować na arenie, jeśli nie otrzymają uprzednio obietnicy ułaskawienia, urzędnikom odebrał możność .karania aktorów w każdym czasie i miejscu, .przysługującą im na podstawie dawnego prawa, ograniczył je do czasu igrzysk i do występów scenicznych. Z drugiej jednak strony zawsze wymagał najsurowszej karności od zawodników, zarówno pod- czas ćwiczeń szkolnych, jak występów na arenie. Swawolę aktorów poskromił. Na przykład Stefaniona, aktora występują- cego. w komediach narodowych rzymskich186, wysmagać kazał rózgami po kolei w trzech teatrach187, wreszcie zesłał na wy- gnanie za to, że wedle doniesień używał Stefanion do usługi ' przy stole .niewiasty przebranej po męsku, z k*rótko dokoła obciętymi włosami, jak pacholę. Hylasa, aktora pantomimy188, na zażalenie pretora kazał wysiec biczami w atrium jego domu wobec wszystkich domowników; Pyladesa wygnał z Rzymu i z Italii za to, że widza, który go wygwizdał, wytknął palcem, zwracając nań w ten sposób uwagę całej publiczności. 46. W ten sposób urządził stolicę i jej wewnętrzną gospo- darkę. Ludność Italii pomnożył dwudziestoma ośmioma osada- mi, które sam założył i na miejsce oznaczone wywiódł. Z kolei 186 Narodowa .'komedia .rzymska, tzw. togata, miała tematykę rzym- ską w przeciwstawieniu do paliaty, stanowiącej naśladownictwo grec- kie. Najwybitniejszym przedstawicielem togaty był Lucjusz Afraniusz. 187 W teatrze Pompejusza, Marcellusa, Korneliusza Balba. "s Pantomima (pantomimus) odpowiada współczesnej koncepcji ba- letowej. Za Augusta (około 23 r. przed n. e.) doszła do niezwykłego roz- kwitu. Najwybitniejszymi aktorami byli: Pylades z Cylicji w zakresie tematyki tragediowej i Bathyllos z Aleksandrii — komediowej. Panto- mima zastąpiła tragedię. Oprócz wyżej wymienionych wspaniałych ak- torów słyszymy jeszcze o Hylasie za Augusta, o Publiuszu Mnesterze za Kaliguli, o Parysie za Nerona, zresztą sam Nero występował także jako aktor pantomimy, dalej o Latynie za Domicjana. Poeta nawet wy- sokiej klasy, jaK Marcus Annaeus Lucanus, współczesny Neronowi, bra- tanek filozofa Seneki Młodszego, komponował teksty dla pantomim, słyszymy o jego czternastu takich, jak nazywano te libretta, saZtźcae fabulae. 142 BOSKI AUGUST wyposażył je w budowle i dochody publiczne z różnych stron. Pod względem uprawnień i znaczenia w pewnym stopniu i za- kresie zrównał z Rzymem. Oto wymyślił taki rodzaj gło- sowania wyborczego, przy którym dekurionowie189 z owych osad uzyskali prawo złożenia głosów na urzędników stołecz- nych każdy w swojej osadzie, a w dniu wyborów swoje głosy,. pieczęcią zamknięte, wysyłać mieli do Rzymu. Nie chcąc do- puścić, żeby ludność zacnego stanu gdziekolwiek uległa uszczu- pleniu albo żeby gmin poniechał licznego potomstwa, udzielał stopnia rycerskiego wszystkim, którzy on zabiegali, jeśli tylko miasto kandydata udzieliło oficjalnie swego poparcia. W cza- sie swych objazdów po terenach italskich, jeśli który z plebeju- szów mógł udowodnić, że posiada synów czy córki, obdarowy- wał go sumą po tysiąc sestercjów na dziecko. 47. Ważniejsze prowincje190 oraz takie, którymi trudno i nie- bezpiecznie było zarządzać za pośrednictwem urzędników na rok obieranych, sam objął w zarząd, inne zlecił prokonsulom wybieranym przez losowanie191; jednak czasem przydział nie- których zmieniał i zarówno większość jednych, jak drugich sam często odwiedzał. Pewne miasta, z Rzymem sprzymierzone, lecz wskutek swawoli chylące się ku upadkowi, pozbawił wol- ności, inne, uginające się pod brzmieniem długów, wsparł; inne jeszcze, zburzone trzęsieniem ziemi, na nowo odbudował, te wreszcie, które powoływały się na swoje zasługi względem narodu rzymskiego, obdarzył prawem latyńskim192 lub obywa- 189 Decurio, stojący na czele dziesiątki, tj. dekurii. W ten sposób na- zywano także senatorów miast prowincjonalnych i osad. no Ważniejsze, tzn. wymagające osłony wojskowej, graniczne. 191 Prowincje cesarskie miały namiestników wyznaczonych przez Augusta, i to aż do odwołania. Namiestnikami byli tylko senatorowie; wyjątek pod tym względem stanowił Egipt. 192 Praw latyńskie [ius Latii) było to coś pośredniego między po- zycją prawną cudzoziemca {peregrinus) a pełnoprawnego obywatela (ci- •uttas), przede wszystkim dawało ono prawo handlu (ius commercii). W 90 r. przed n. e. na podstawie ustawy julijskiej miasta łacińskie otrzy- mały pełne obywatelstwo. Ius Latii jako termin prawny pozostało jed- nak i było stosowane w stosunku do pozaitalskich sprzymierzeńców. Do- piero Justynian zniósł całkowicie ten pośredni stopień obywatelstwa. ROZDZIAŁ 47-49 143 telstwem. Nie ma, myślę, prowincji, której by nie odwiedził, wyjąwszy tylko Sardynię i Afrykę. Wybierał się tam z Sycylia po rozbiciu Sekstusa Pompejusza, ale ustawiczne i niezmierne burze przeszkodziły temu zamiarowi, potem już ani sposobno- ści, ani potrzeby nie stało. 48. Królestwa, które zajął prawem zdobywcy, z nielicznymi tylko wyjątkami albo oddał tym samym władcom, którym uprzednio odebrał, albo przydzielił cudzoziemcom. Królów z Rzymem sprzymierzonych łączył między sobą węzłami po- krewieństwa, chętnie widział wszelkie zażyłości sąsiedzkie, za- chęcał do zawierania związków przyjaźni i gorliwie je popierał. O wszystkich królów troszczył się nie inaczej jak o części skła- dowe jednego organizmu państwowego. Nawet zwykł dodawać opiekunów pacholętom królewskim lub obłąkanym władcom, aż dorośli albo do rozumu wrócili. Bardzo wielu synów kró- lewskich wychowywał i kształcił razem ze swymi dziećmi193. 49. Co dotyczy sił wojskowych, to legiony i oddziały posił- kowe porozdzielał między prowincje. Jedną flotę umieścił w Mizenum, drugą w Rawennie, dla ochrony mórz: Adriatyc- kiego i Tyrreńskiego. Resztę sił zbrojnych przydzielił częściowo do ochrony stolicy, częściowo do ochrony swej osoby, zwol- niwszy oddział Kalagurytanów194, których przy sobie trzymał jako straż przyboczną aż do pokonania Antoniusza, oddaliwszy także oddział Germanów, których miał przy sobie w gwardii aż do klęski Warusa. Nigdy jednak nie pozwalał pozostawać w stolicy większej liczbie kohort ponad trzy, i to bez prawa obozowania, resztę kohort zwykle rozsyłał na leża zimowe czy letnie do sąsiednich miasteczek. Wszystkim wojskom całego państwa narzucił ścisły schemat przebiegu służby wojskowej i nagród, określając wedle szarży każdego czas jego służby oraz dodatki należne przy odprawie, aby nie dać sposobności do wichrzenia przeciw państwu czy to na skutek zbyt wczesnego zwolnienia ze służby, czy na skutek niedostatku po zwolnieniu. Chcąc zawsze i bez trudności wystarczyć na utrzymanie i wy- lł3 Jak np. Agryppę, wnuka Heroda. 1M Hiszpańska gwardia przyboczna. 144 BOSKI AUGUST nagradzanie armii, ustanowił skarb wojskowy195, oparty na no- wych podatkach. Celem szybszego i łatwiejszego otrzymywa- nia wszelkich wiadomości o tym, co się dzieje w każdej pro- wincji, kazał porozstawiać po traktach wojskowych, w niewiel- kich odstępach, najpierw młodzieńców, potem zaprzęgi. Ten drugi sposób wydał mu się jeszcze wygodniejszy, gdyż tego samego kuriera, który z miejsca wysłania wiózł listy [zmienia- jąc tylko zaprzęg], można było także zapytać o to czy owo, we- dle potrzeby. 50. Do pieczętowania listów żelaznych, korespondencji urzę- dowej i prywatnej używał początkowo znaku sfinksa, potem wizerunku Aleksandra Wielkiego, wreszcie swego własnego, wyrzeżbionego196 ręką Dioskurida, której to pieczęci używali stale następni także cesarze. Do wszystkich listów załączał do- kładną godzinę nadania i wysłania pisma, nie tylko dzienną. ale nawet nocną. 51. Wiele jest, i to niezwykłych dowodów łaskawości197 i skromności Augusta. Nie będę wyliczał, ile razy i kogo spo- śród swych przeciwników politycznych ułaskawił i obdarzył nietykalnością osobistą, pozwolił zajmować w dalszym ciągu znaczne stanowisko w państwie. Wspomnę tylko o Juniuszu Nowacie i Kasjuszu z Padwy, dwu plebejuszach. Ograniczy] się do ukarania jednego grzywną, drugiego łagodnym wygna- niem, chociaż pierwszy rozpowszechniał wśród ludu domnie- many list młodego Agryppy198, pełen najdotkliwszych dla ce- sarza oskarżeń, a drugi w czasie uczty głośno się odezwał, że nie brak mu ani chęci, ani odwagi do zgładzenia cesarza. 185 W r. 6 n. e. August wniósł na początek dużą sumę ze swej pry- watnej szkatuły i ustanowił podatek pośredni 5°/i) od zapisów testamen- tarnych, które przypadały z woli testatora osobom obcym, nie pozosta- jącym z nim w związku krwi. 196 Sztuka wykonania gemmy, tj. małej płaskorzeźby w szlachetnym lub półszlachetnym kamieniu, pochodziła ze Wschodu. 197 Ten rozdział poświęca Swetoniusz wyliczeniu przykładów łaska- wości Augusta, od rozdziału następnego do 56 wylicza przykłady jego skromności obywatelskiej. iść Agryppy Postuma, wnuka Augusta, nieudanego syna Julii i Agryppy. 7. Liwia 8. August ROZDZIAŁ 50—53 145 Podczas rozpatrywania w sądzie sprawy niejakiego Emiliu- sza Eliana z Kordowy, gdy wśród innych zarzutów bodaj naj- bardziej obciążała go ta okoliczność, że zwykł źle się wyrażać o cesarzu, August zwrócił się do oskarżyciela i udając oburze- nie powiedział: ,,Chciałbym, abyś mi tego dowiódł. Pokażę Elia- nowi, że i ja posiadam język; jeszcze więcej potrafię o nim po- wiedzieć [niż on o mniej". Ale żadnych badań ze swej strony ani natychmiast, ani później nie podjął. Gdy Tyberiusz gwałto- wniej zaczął użalać się na to w liście, odpisał mu tak: „Nie folguj, mój Tyberiuszu, w tej sprawie swej naturze młodzień- czej i nie oburzaj się zbytnio, jeśli znajdzie się ktoś, kto źle o mnie mówi. Mnie wystarcza najzupełniej to, że nikt nie może mi nic złego zrobić". 52. Chociaż wiedział, że wedle zwyczaju nawet prokonsu- lom uchwalano wystawianie świątyń, w żadnej jednak prowin- cji nie przyjął tego zaszczytu sam, zawsze łącząc swe imię z imieniem Romy. W samym Rzymie odmawiał wręcz uparcie przyjęcia tego zaszczytu. Srebrne posągi, niegdyś ku jego czci wystawiane, kazał wszystkie stopić i z tak uzyskanych pieniędzy ufundował złote trójnogi dla Apollina Palatyńskiego. Gdy lud usilnie proponował mu dyktaturę199, August zrzucił z ramion togę i z odkrytą piersią, na kolanach, wypraszał się od niej. 53. Tytułu „pan" zawsze ze wstrętem unikał, uważając go za złorzeczenie i Obelgę. Kiedy pewnego razu przyglądał się widowisku i ze sceny padły słowa jakiegoś mimu: O Panie sprawiedliwy i dobry! wszyscy zaś głośno wyrazili radość, jakoby potwierdzając, że te słowa do niego się odnoszą, natychmiast ręką i wyrazem twarzy powstrzymał nieprzystojne pochlebstwa, następnego - dnia zganił najsurowiej w publicznym obwieszczeniu. Odtąd nawet dzieciom ani wnukom nie pozwolił nazywać się „panem", zarówno w poważnej rozmowie, jak żartem; zabronił im mię- dzy sobą używać tej tytulatury grzecznościowej. Nigdy nie 198 Dyktatura została zniesiona na wieczne czasy przez uchwałę se- natu de dictatura in perpstuum tollenda w r. 44 przed n. e. po śmierci Cezara. G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów 16 148 BOSKI AUQUST piero za jednomyślną zgodą senatu usiadł na ławach obron; i pozostał tam przez kilka godzin w zupełnym milczeniu, na- wet nie wyraził zwykłej w takich razach pochwały oskarżonego wobec sądu. Występował również w obronie swych klientów, jak na przykład pewnego Skutariusza, swego niegdyś weterana, ściganego prawem za dopuszczanie się krzywd. Raz tylkc w ogóle wyrwał z rąk sprawiedliwości jednego podsądnego i to publicznie wobec sędziów uprosiwszy oskarżycieli. Tyn podsądnym był Kastrycjusz, dzięki któremu dowiedział si< August o spisku Mureny. 57. Łatwo ocenić, jak wielką zjednał sobie miłość takimi| zasługami. Pomijam uchwały senatu, ponieważ można przy- puszczać, że nakazała je konieczność lub trwożny szacunek. Oto jednak rycerstwo rzymskie z własnego popędu i jednomyślnie obchodziło zawsze jego urodziny dwudniowym świętem. Wszystkie stany corocznie wrzucały do Jeziora Kurcjusza204 drobne monety, wypełniając ślub złożony na intencję jego zdrowia i pomyślności, również w dniu pierwszym stycznia na Kapitelu składały dary noworoczne, nawet gdy był nieobecny. Z tych sum zakupywał bardzo kosztowne posągi bogów i ofia- rowywał poszczególnym dzielnicom miasta, jak na przykład po- sąg Apollina Sandalników205, Jowisza Trageda i inne. Na od- budowę pałacu palatyńskiego, który uległ pożarowi, weterani, dekurie, gminy, pojedynczy ludzie wszelkiego innego rodzaju chętnie i wedle możności znosili pieniądze. Lecz August z tych stosów pieniędzy przyjął tylko po denarze od. każdej ofiarowa- nej mu sumy. Gdy wracał z prowincji, witano go nie tylko życz- liwymi okrzykami, lecz nawet śpiewkami z muzyką. Przestrze- gano też, aby w dniu jego przyjazdu do Rzymu nie wymierzano nikomu kary śmierci. 204 Jezioro Kwcjusza (lacus Curtius) na środku Forum Romanum. Tu miał się rzucić Marcus Curtius w r. 362 przed n. e. do szczeliny po- wstałej podczas trzęsienia ziemi, w pełnej zbroi, aby przebłagać gniew bogów. Za czasów Augusta wrzucano tam złote ex voto na pomyślność Augusta. Przy tym jeziorku został później zamordowany Galba. . ""Apollo Sandalników, tak nazwany od ulicy Sandalników, w IV dzielnicy Rzymu, Suburze, gdzie został ustawiony. ROZDZIAŁ 57—59 -l A Q 58. Przydomek ojca ojczyzny206 wszyscy ofiarowali mu MV serdecznym porywie i za jednomyślną zgodą. Najpierw lud wysławszy poselstwo do Ancjum207, następnie, ponieważ nie chciał przyjąć — publiczność licznie zgromadzona i w wieńcach z wawrzynu we włosach, gdy wchodził w Rzymie na igrzyska. Wnet później senat w kurii, ale nie w drodze jakiejś uchwały lub przez aklamację, lecz za pośrednictwem Waleriusza Messa- li208. Ten z upoważnienia wszystkich rzekł: „Oby to przyniosło dobro i pomyślność tobie i twemu domowi, Cezarze Auguście? Sądzimy bowiem, że w ten sposób wyprosimy wieczystą szczę- śliwość dla państwa i radość dla niego: senat zgodnie z ludem rzymskim pozdrawia cię jako ojca ojczyzny". Jemu odpowie- dział August ze łzami w oczach w te słowa (przytaczam do- słownie przemówienie zarówno Augusta, jak Messali): ,,Spełni- łem swoje śluby, senatorowie, o cóż innego mogę jeszcze prosić bogów nieśmiertelnych, jak nie o to, aby tę waszą zgodę udało mi się utrzymać aż do kresu mego życia". 59. Lekarzowi Antoniuszowi Muzie, dzięki którego zabiegom ozdrowiał z niebezpiecznej choroby, wystawiono posąg z ofiar publiczności obok posągu Eskulapa. Niektórzy spośród ojców rodzin zastrzegli sobie w testamencie, żeby ich spadkobiercy poprowadzili na Kapitol zwierzęta ofiarne, niosąc przed orsza- kiem napis podający przyczynę ofiary, oraz aby w ich imieniu wypełnili ślub, jaki oni ongiś za życia zrobili na wypadek, gdy- by August ich przeżył. Niektóre miasta Italii zaczynały liczyć rok od dnia, w którym po raz pierwszy August je odwiedził. Mnogie prowincje nie tylko wystawiały mu świątynie i ołtarze, żeś w r. 2 przed n. e. 207 Ancjum, bardzo stare miasto w Lacjum, na daleko w morze Wysuniętym przylądku, miejsce wypoczynkowe rzymskiej magnaterii. Tu znajdowała się sławna świątynia Eskulapa, Neptuna i Fortuny, tu Później wspaniały pałac Nerona, który urodził się w Ancjum. 208 Marcus Valerius Messala Coryinus, znakomity toówca, erudyta, walczył pod Filippi w obozie Brutusa i Kasjusza. Prze- ^edł na stronę Oktawiana, konsul z r. 31, zwycięzca Salassów, Akwita- Oow, prefekt miasta Rzymu. Opisał po grecku wojny domowe. Trochę Poeta, a przede wszystkim opiekun poetów, np. Tybulla. 150 BOSKI AUGUST lecz także urządzały na jego cześć igrzyska co pięć lat, prav w każdym mieście. 60. Królowie zaprzyjaźnieni i sprzymierzeni, każdy w sw^ królestwie, zakładali miasta ,,Cezaree", a wszyscy razem po stanowili wykończyć wspólnym kosztem dawno już zaczęt świątynię Jowisza Olimpijskiego w Atenach i poświęcić ją Ge| niuszowi Augusta209. Często, porzuciwszy swe siedziby królew| skie, bądź w Rzymie, bądź w czasie podróży Augusta po pro wincjach świadczyli przy nim codzienne posługi, ubrani w id, gi, bez odznak królewskich, jak zwykli klienci, j 61. Ponieważ już opisałem, jak sprawował August do wództwa wojskowe, jak urzędy, jak kierował państwem n( całym obszarze ziem, w czasie wojny i pokoju, przedstawi teraz jego życie osobiste i rodzinne, jakie były jego zwyczaj( jakich doświadczał kolei losów w życiu rodzinnym i wśroi swych najbliższych, od młodości aż do ostatniego dnia życig Matkę210 stracił, gdy po raz pierwszy sprawował konsulat, sio strę Oktawie211, gdy mu szedł pięćdziesiąty czwarty rok życie Jednej i drugiej za życia świadczył szczególne dowody swegd przywiązania, tak samo po ich zgonie nie zaniedbał przyznaj im najwyższych oznak czci. 62. Jako młodzieniec jeszcze zaręczony był z córką P. Serwi liusza Izauryckiego. Lecz po pierwszych niesnaskach pojednanj znowu z Antoniuszem pojął za żonę bardzo młodziutką pastel bicę jego, Klaudię, córkę Fulwii i P. Klodiusza, ponieważ wo| ska ich obydwu domagały się związku swych wodzów prze jakieś pokrewieństwo. Wkrótce wskutek niesnasek powstałyci między nim a teściową Fulwią odesłał Klaudię z powrotem dj domu rodziców, jeszcze jako nieskalaną dziewicę. Niebawej pojął za żonę Skrybonię, która już przedtem miała dwu mężól 208 Pojęcie genius (pozostające w związku z wyrazem gigno dzić) spotykane jest w najstarszej literaturze rzymskiej i należy podstawowych wierzeń religii Rzymu. Oznacza ducha opiekuńczego ka dej jednostki, którego symbolem jest wąż, świętem — dzień urodzin. "r Atię w r. 43 przed n. e. 211 Oktawie Młodszą, żonę najpierw Marcella, potem Antoniusz w r. 10 przed n. e. ROZDZIAŁ 60—<4 151 byłych konsulów212, a w związku małżeńskim z jednym z nich została matką213. Z nią też się rozwiódł, ,,zrażony", jak sam pisze, „przewrotnością jej obyczajów". Natychmiast potem oże- nił się Liwią Druzyllą, którą zabrał mężowi, Tyberiuszowi Ne- ronowi214, i to w stanie brzemiennym215. Ją jedną kochał aż .do końca życia, świadcząc szacunek i cześć bez przerwy i wiernie. 63. Ze Skrybonią miał córkę .Julię, z Liwią w ogóle dzieci nie miał, choć bardzo gorąco pragnął. Raz tylko w ciągu tego małżeństwa Liwią zaszła w ciążę, lecz dziecko urodziło się przedwcześnie. Julię wydał najpierw za Marcella,. syna swe] siostry, Oktawii, zaledwie młodzieniaszka. Następnie, gdy ten 'umarł, wydał ją za M. Agryppę,. uprosiwszy siostrę, aby mu odstąpiła swego zięcia, mianowicie Agryppa miał wówczas za żonę Marcellę, jedną z dwu córek Oktawii, tegoż imienia, i miał z nią dzieci. Gdy umarł także i on, długo się rozglądał August za mężem dla córki wśród wielu party j, nawet w stanie rycer- skim. Wreszcie wybrał pasierba, Tyberiusza, i zmusił go do porzucenia żony216, z którą już miał on jedno dziecko. M. Anto- niusz pisze, że najpierw August obiecał Julię jego synowi, 1,eż Antoniuszowi, potem Kotisonowi, królowi Getów217, i że w owym czasie on także [Antoniusz] prosił nawzajem dla siebie o córkę tego króla na małżonkę. 64. Z małżeństwa Julii i Agryppy miał trzech wnuków: 212 C n a e u s Cornelius Lentulus Marcellinus, kon- sul z r. 56 prąed n. e., i Publius Cornelius Scipio N asie a, konsul z r. 38 przed n. e. 211 Ze Scypionem miała córkę Kornelię, wydaną potem za mąż za Paulusa Emiliuśza Lepida, konsula z r. 34, cenzora z r. 22 przed n. e. 214 T i b e r i u s Ciaudius Nero służył pod dowództwem Cezara' w wojnie tzw. aleksandryjskiej; w wojnie peruzyńskie j-stanął po stronie Antoniusza; po zakończeniu tej wojny przerzucił się na stronę młodszego Pompejusza. Po powrocie do Rzymu oddał żonę Oktawianowi. Upiarł wkrótce potem. 215 W trzy miesiące po wyjściu Liwii za Augusta urodził się Druzus, młodszy syn Tyberiusza Klaudiusza Nerona, w r. 38 przed n. e. 216 Była to Agryppina, córka Marka Agryppy, wnuczka Cecyliusza Attyka, przyjaciela Cycerona i znanego księgarza. Urodziła mu syna Druzusa, a nawet już powtórnie była brzemienna. 217 G e t a e, plemiona trackie na terenie dzisiejszej Bułgarii. 152 BOSKI AUGUST ROZDZIAŁ. 64—65 153 Gajusa, Lucjifsza i Agryppę, oraz dwie wnuczki: Julię i Agryp- pinę. Julię wydał za syna cenzora, L. Pawła, Agryppinę za Ger- manika218, wnuka swej siostry. Gajusa i Lucjusza usynowił aktem formalnego kupna219 przez asa i wagę w domu ich ojca, Agryppy. Zaczął ich zaprawiać od wczesnej młodości do rzą- dzenia państwem, a gdy już zostali wybrani konsulami220, wy- słał na przegląd prowincji i wojsk. Córkę i wnuczki surowo wychowywał. Przyzwyczajał je do przędzenia, zabraniał mówić i czytać cośkolwiek po kryjomu oraz czego by nie można zapisać w jego domowym dzienniku. Niemniej surowo zabronił im widywać się z kimkolwiek poza domownikami. Napisał kiedyś do L. Wi- nicjusza, zacnego i znakomitego młodzieńca, że ,,pozwolił sobie za wiele, przychodząc z pozdrowieniem do jego córki w Bajach". Wnuków sam najczęściej uczył czytania, stenografowania i in- nych początków nauk, a szczególnie zaprawiał ich do naślado- wania jego pisma. U stołu pozwalał im siadać tylko u nóg swego łoża, w podróży albo iść przed jego pojazdem, albo towarzyszyć mu konno po obu stronach. 65. Lecz tak radosnego z powodu licznego potomstwa oraz ufnego w skutki swego wychowania domowego opuściło powo- dzenie. Obydwie Julie221, córkę'i wnuczkę, zniesławione wszel- kiego rodzaju rozpustą, musiał zesłać na wygnanie. Gajusa 318 G e r m a n i c u s, Caesar, syn Druzusa i Antonii Młodszej, córki triumwira Antoniusza i Oktawii Młodszej, siostry Oktawiana; bratanek Tyberiusza. 2:9 Ponieważ Gajus i Lucjusz byli jeszcze pod władzą ojca z racji swego wieku, gdyż August adoptował ich w r. 17 przed n. e., więc mu- siał uciec się do mancipatio, aktu symbolicznego kupna, które odbyło się, za zgodą ojca, w jego własnym domu. , j 220 Uchwałą senatu i ludu otrzymali GaihsYi Lucjusz prawo do kon- sulatu, bez poprzednich stopni, gdy dojdą do lat dwudziestu. A także rycerstwo rzymskie obwołało ich principes iuyentutis, naczelnikami mło- dzieży. 221 Julię, rodzoną córkę, zesłał August w r. 2 przed n. e. na wyspę Pandatarię w Zatoce Kampańskiej. Julię wnuczkę, wydaną za Lucjusza Emiliusza Paulusa, musiał August zesłać w r. 8 n. e. na wysepkę Trime- rus na Morzu Jońskim, niedaleko Planazji, dokąd zesłał Agryppę. i Lucjusza stracił, obydwu w czasie osiemnastu miesięcy222: Gajusa w Lycji, Lucjusza w Marsylii. Usynowił więc trzeciego wnuka, Agryppę, oraz jednocześnie pasierba, Tyberiusza, na forum, na mocy uchwały zgromadzenia kurialnego. Spośród nich w krótkim czasie złożył z tej godności Agryppę z powodu tępego i dzikiego umysłu223 oraz umieścił go w odosobnieniu w Surrentum224. O wiele cierpliwiej znosił zgony swoich naj- bliższych niż ich hańbiące czyny. Oto na przykład nie tyle go złamał zgon Gajusa i Lucjusza [ile hańba Julii]. O córce zawia- domił senat nie osobiście, lecz za pomocą pisma odczytanego głośno przez kwestora oraz przez długi czas ze wstydu unikał towarzystwa ludzi. Nawet zamyślał Julię zabić. W każdym razie, gdy prawie w tym samym czasie jedna z jej wspólniczek, wyzwolenica Febe, zakończyła życie wieszając się, rzekł, że ,,wolałby być ojcem Feby". Zesłanej Julii odebrał prawo uży- wania wina oraz możność wszelkiego nieco wykwintniejszego trybu życia. Wzbionił odwiedzania jej wolnemu czy niewolni- kowi bez porozumienia się z nim. Trzeba go było zawiadamiać, w jakim ten ktoś jest wieku, jakiego wzrostu, jakiej cery, na- wet jakie ma szczególne znaki na ciele i blizny. Wreszcie po pięciu latach przeniósł ją z wyspy na kontynent i umieścił w nieco lżejszych warunkach225. Bo żeby ją w ogóle odwołać, do tego się nie dał skłonić żadnymi prośbami. Gdy lud rzymski upraszał go ciągle, a nawet wręcz uparcie nalegał, August na publicznym zebraniu wyraził złorzeczenie: oby mieli takie cór- ki i takie żony. Gdy wnuczka Julia już na wygnaniu urodziła dziecko, zabronił uznania go i wyżywienia. Agryppę, nie mniej nieznośnego niż dotychczas, z dnia na dzień coraz bardziej obłą- kanego, przewiózł na wyspę i otoczył jeszcze strażą wojskową. A nawet zastrzegł przez uchwałę senatu, żeby w tym samym 222 w sierpniu 2 r. n. e. młodszy wnuk, Lucjusz, niespodziewanie umarł w Marsylii. Gajus, starszy wnuk, wysłany na Wschód w r. l przed n. e., umarł w lutym 4 r. n. e. w następstwie zadawnionej rany wo- jennej. 223 w czerwcu r. 4 n. e. 224 W r. 7 n. e. 225 Z wyspy Pandatarii przeniósł na ląd stały do Regium., 1,54 BOSKI AUGUST miejscu był trzymany do końca życia. Na wszelką wzmiankę o nim i o Juliach zwykle tak wołał po grecku, jęcząc: Obyś się nie rodził, obyś nigdy w śluby małżeńskie nie wchodził. (Horn. II. III 40; w. 41 i n. przekładu F. Ks. Dmochowskiego) oraz stale nazywał ich swymi trzema wrzodami i trzema rakami. 66. Nieskory był do zawierania przyjaźni, lecz raz zawartej najwierniej dochowywał, nie tylko godnie nagradzając cnoty i zasługi każdego z przyjaciół, lecz również znosząc cierpliwie wady i błędy, byle niezbyt jaskrawe. Wśród całej liczby jego przyjaciół niełatwo będzie znaleźć takich, którym by się źle wiodło przy jego boku. Wyjątek stanowią Salwidienus Rufus226 i Korneliusz Gallus227. Pierwszego wyniósł aż do konsulatu, drugiego do prefektury Egiptu, obydwu z najniższych szczebli społecznych. Jednak Salwidienus dopuścił się zdrady stanu i za to oddał go August pod sąd senatu. Gallusowi z powodu jego niewdzięczności i złośliwego języka zabronił wstępu do swego domu i swych prowincyj. Ale Gallus pod wpływem zeznań oskarżycieli i uchwał senatu popełnił samobójstwo. August wprawdzie pochwalił przywiązanie tych, którzy z tak wielkim oburzeniem występowali w jego [Augusta] obronie, jednak nie mógł się powstrzymać od łez, nawet uskarżał się na swój los, że ,,jemu jednemu nie wolno gniewać się na przyjaciół, jak długo zechce". Reszta jego przyjaciół wśród bogactw i potęgi dożyła szczęśliwie kresu swych lat, każdy zajmując naczelne miejsce w swoim stanie, chociaż nawet zdarzyło się im urazić ""Ouintus Salviflienus Salvius Rufus, przyjaciel Oktawiana, brał udział w wojnie domowej po jego stronie. Jako legat odparł Sekstusa Pompejusza od brzegów Italii; wziął zaszczytny udział w bitwie pod Peruzją. Oktawian wówczas desygnował go na konsula, ale wnet wskutek jego knowań z Antoniuszem postawił go przed sąd senatu i kazał stracić w r. 40 przed n. e. ^Caius albo Cnaeus Cornelius Gallus, niskiego po- chodzenia, lecz przez Augusta dopuszczony do stanu rycerskiego; August mianował go pierwszym namiestnikiem prowincji Egipt w r. 30 przed n. e. Uwikłany w sieć intryg w r. 26 przed n. e. popełnił samobójstwo. Dobry mówca i wybitny poeta elegijny. ROZDZIAŁ 66 155 Augusta. Oto skarżył się czasem, że wielu innych pominę, na porywczość M. Agryppy228 i na brak dyskrecji Mecenasa229. Pierwszy na skutek błahego podejrzenia, że August ochłod! w stosunku do niego i ponieważ jakoby wolał odeń Marcella, rzucił wszystko i pojechał do Mytylen. Mecenas zdradził swej żonie Terencji230 tajną wiadomość o wykryciu spisku Mureny. Ze swej strony wymagał August' od przyjaciół wzajemnej życzliwości zarówno od żywych, jak umarłych. Mianowicie jakkolwiek nie był chciwy na cudzą spuściznę, czego dowodem, że nigdy nie przyjmował niczego z testamentu osób nieznajo- mych, natomiast bardzo skrupulatnie ważył ostatnią wolę przy- 828 Marcu s Vipsanius Agrippa pochodził z niskiego rodu, ur. się w r. 63 przed n. e. Z rówieśnikiem swym, Oktawianem, żył w^wiel— kiej przyjaźni i razem studiowali w Apolonii. W czasie "wojny domowej po śn/Jerci Juliusza Cezara Agryppa stał wiernis u boku Oktawiana. Konsul w r. 37. Zwyciężył Sekstusa Pompejusza pod Naulochem w r. 36. Walczył z kolei przeciw Dalmatyńcom i Illirom u boku Augusta. Ozda- biał Rzym oraz nawadniał wodociągami. Jemu zawdzięczał August zwy-' rięstwo pod Akcjum. W r. 28 przed n. e. powtórnie sprawuje konsulat. Ożenił go August ze swoją siostrzenicą Marcella. W r. 24 został konsu- lem po raz trzeci. Z kolei uśmierzył Kantabrów w Hiszpanii w 20—19 przed n. e. W r. 21 ożenił się z woli Augusta z Julią, wówczas wdową po Marcellu. Umarł w r. 12 przed n. e. 228 C a i u s Ciinius Maecenas, pochodzący z królewskiego fodu etruskiego, należał do stanu rycerskiego. Wierny przyjaciel Augu- sta i mądry doradca. Pośredniczył w zawarciu małżeństwa Oktawiana ze JSkrybonią w r. 40 przed n. e., jak również w utrzymaniu porozumienia z Antoniuszem przez małżeństwo Oktawii, siostry Oktawiana, oraz układ brundyzyjski i z kolei przez ugodę w Tarencie w r. 37. Podczas wojny sycylijskiej w nieobecności Oktawiana w r. 36 zarządzał z Rzymu całym państwem, nie sprawując żadnego urzędu państwowego, tylko jako prae- fectus urtii. Odkrył spisek Lepidusa. Za jego też radą August w 21 r. wydał Julię za Agryppę. Potem w. ogóle odsunął się Mecenas od życia politycznego. Umarł w r. 8 przed n. e. tuż przed Horacym. Uczynił Au- gusta swoim 'generalnym spadkobiercą. Mieszkał na Eskwiliach, gdzie znajdowały się jego wspaniałe ogrody; Miłośnik piękna i sztuki. Nie- zwykle bogaty. W pismach prozaicznych poruszał tematy przyrodnicze. Autor drobnych utworów poetyckich. Wielki opiekun poetów, szczegól- nie Hordcego, którego doń wprowadził Wariusz i Wergili. Do jego lite- rackiego salonu należał jeszcze Propertius. "° T e r e n t i a, żona Mecenasa, była kochanką Augusta. 156 BOSKI AUGUST jaciół, nie kryjąc bólu, jeśli go obdarowali zbyt skąpym zapi- sem czy nie dość chwalebną wzmianką; nie posiadając się z ra- dości, jeśli mu nie szczędzili swego wdzięcznego przywiązania. Zapisy lub części schedy pozostawione mu przez niektórych ojców rodzin albo natychmiast odstępował ich dzieciom231, albo jeśli były jeszcze zbyt młode, zwykle zwracał w dniu włożenia togi męskiej lub zaślubin, dodając jeszcze coś od siebie. 67. Jako patron i pan nie mniej był surowy, jak przystępny i łaskawy. Wielu wyzwoleńców wysoko sobie cenił i często ko- rzystał z ich usług, jak to Licyniusa i Celada oraz innych. Nie- wolnika Kosmusa, który zbyt zuchwale odzywał się o rim, uka- rał tylko więzieniem. Innym razem, gdy w czasie przechadzki Augusta z intendentem Diomedem nagle wyskoczył na nich wściekły dzik, a Diomedes ze strachu popchnął na dzika cesarza [osłaniając siebie], August wolał dopatrywać się tu raczej dowo- du tchórzliwości niż świadomego przestępstwa. Chociaż był to wypadek wielce dlań niebezpieczny, całą sprawę w żart obrócił, gdyż istotnie ze strony Diomeda żadnej zdrady nie było. Polusa, jednego ze swych najulubieńszych wyzwoleńców, zmusił do samobójstwa stwierdziwszy, że utrzymuje on stosunki miłosne z zamężnymi kobietami wolno urodzonymi. Swego sekretarza Tallusa skazał na pogruchotanie goleni za to, że przyjął łapów- kę pięciuset denarów za ujawnienie treści pewnego listu. Wy- chowawcę i służbę domową swego syna, Gajusa, kazał potopić w rzece z wielkim ciężarem u szyi za to, że poczynali sobie but- nie i łapczywie na prowincji, korzystając z choroby i śmierci Gajusa. 68. We wczesnej młodości naraził się na niesławną opinię z powodu jakoby różnorodnych występków. Sekstus Pompejusz ścigał go zarzutem zniewieściałości, M. Antoniusz zarzucił mu, że usynowienie przez wuja swej matki zawdzięcza zasługom w roli kochanka. Również brat Marka, Lucjusz, podnosi zarzut, jakoby swą cnotę męską, uszczkniętą nieco przez Cezara, sprze- dał z kolei Aułowi Hircjuszowi w Hiszpanii za trzysta tysięcy sestercjów oraz jakoby miał opalać sobie włosy na nogach sko- 231 Jak to uczynił w stosunku do synów Heroda. BOZBZIAŁ 67—69 157 rupą żarzącego się orzecha, aby włos odrastał bardziej miękki. Pewnego razu cały lud w dniu igrzysk zastosował do niego obelżywie — przyjmując powszechnym oklaskiem — słowa wypowiedziane na scenie o kapłanie Matki bogów232, grającym na bębenku: Widzisz to, jak niewieściuch krąg palcem obraca?233 (Rlbbeck, Com. Rom. jragm., s. 143) 69. Że cudzołóstwa popełniał, nawet przyjaciele nie zaprze- czają, usprawiedliwiając go jednak tym, że nie namiętność była pobudką, lecz racja stanu, mianowicie: aby tym łatwiej mógł wyśledzić zamysły przeciwników za pośrednictwem ich żon. M. Antoniusz zarzucił mu oprócz zbyt pośpiesznych zaślubin z Liwią i to jeszcze, że kiedyś wyprowadził z sali jadalnej do sypialni żonę konsulara w obecności męża, potem z powrotem przywiódł ją do stołu z zaczerwienionymi uszami, ze zwichrzo- nym uczesaniem; że porzucił Skrybonię, gdyż jakoby zbyt swobodnie uskarżała się na nadmierny wpływ nałożnicy; że do wyszukiwania sobie kochanek używał pośrednictwa przyjaciół, którzy jakoby obnażali matki rodzin oraz młode panny, dokła- dnie je oglądając ze wszystkich stron, jak gdyby na targu u han- dlarza niewolników, Toraniusza. Nawet pisze do Augusta z daw- ną poufałością, dopóki jeszcze nie byli z sobą w zupełnie złych lub wrogich stosunkach.: „Cóż cię w stosunku do mrde odmieni- ło? że spółkuję z królową? przecież jest moją żoną. Zresztą czy od dz^iaj, czy od dziewięciu już lat? a ty znowu czy poprzesta- jesz tylko na jednej Druzylli? Bodajbyś był tak zdrów, jeśli 232 Kult bogini zwanej Mater deum albo Magna Mater, Kybele azja- tyckiej, został wprowadzony do P.zymu w czssie wojny z Hannibalem, w r. 204 przed n. e. Wtedy sprowadzono wizerunek bogini w postaci wielkiego czarnego kamienia z Pessynuntu małoazjatyckiego i wzniesio- no jej świątynię na Wzgórzu Palatyńskim. Jej świętem były ludi Meya- lenses. Kult o charakterze orgiastycznym. Jej kapłanami byli frygijscy Galowie, którzy w takt dzikiej, ogłuszającej muzyki frygijskiej przebie- gali ulice Rzymu, żebrząc dla swej bogini. Ofiary z byków (taurobolźa), baranów i kóz składano Kybeli i Atysowi, jej młodemu kochankowi. Bo- gini poświęcone były lwy, które ciągnęły jej rydwan. 233 Krąg bębenka lub krąg świata, jak kto sobie dopowie. 168 BOSKI AUGUST czytając ten list, nie używasz sobie właśnie na Tertulli czy Te- rentiiii234 lub Rufilli, albo Salwit Titisenii, albo na wszystkich razem. Czy to ważne, gdzie i z którą żądzę zaspokajasz?" 70. Także opowiadano sobie wiele o pewnej jakoby tajemnej jego uczcie, którą zwano powszechnie po grecku bankietem ,,dwunastu bogów": że biesiadnicy ukazali się na niej w stro- jach bogów i bogiń, sam August w przebraniu Apollina. To wytykają mu listy Antoniusza, wyliczając bezlitośnie poszczę" gólnych uczestników po nazwisku; także owe słynne anonimo- we wierszyki: Gdy przy stole zasiada choreg235 ze swym chórem, a dom Malii sześć bogiń ujrzał, sześciu bogów, gdy bezbożnymi kłamstwy Cezar z Feba236 szydzi, nie znaną dotąd bogom rozpustą się syci, wszyscy wtedy bogowie od ludzi odeszli, sam Jowisz z nimi umknął ze złotego tronu. (Baehrens, Fragm. poet. Horn; s. 340) Niezadowolenie powszechne na wieść o tym bankiecie po- większyła jeszcze i ta okoliczność, że wówczas panował wśród ludności wielki niedostatek i głód. Toteż nazajutrz głośnym echem rozbrzmiały te słowa, że „całe zboże zjedli bogowie, a Cezar — jest wprawdzie Apollinem, lecz Katem". Pod tym 1 mianowicie przydomkiem czczono Apollina w pewnej części Rzymu. Zarzucano również Augustowi, jakoby zbytnio się ko- chał w kosztownych sprzętach, naczyniach korynckich i nadu- żywał gry w kości. Oto na przykład w czasie proskrypcji na posągu jego dopisano: Ojciec mój Argentarius, jam jest Koryntiarius, (Saehrens, Fragm. poet. Rom., s. 341) gdyż istniało podejrzenie, jakoby August postarał się umieścić pewne osobistości na liście proskrybowanych, aby przywłasz- 234 Aluzja do Tcrencji, żony Mecenasa, a kochanki Augusta. 235 Choreg, tj. kierownik chóru, właściwie zamożny obywatel ateński, który finansował całe przedstawienie. 238 August wystąpił w roli Feba, tj. Apollina. ROZDZIAŁ • 70—71 159 czyć sobie ich naczynia korynckie. Później, w czasie wojny sy- cylijskiej, rozpowszechniano epigram: Dwakroć na morzu pobity, skoro swą flotę postradał, By kiedyś nareszcie wygrać, gorliwie się kośćmi zajął. (Eaehrens, Fragm.. poet. Rom,, s. 341) 71. Z tych zarzutów czy tylko złośliwych plotek najłatwiej odparował zniesławiający zarzut pederastii przez czystość oby- czajów ówczesnego i późniejszego życia. Również zarzut zbyt- kownego życia, gdy po wzięciu Aleksandrii niczego dla siebie nie zatrzymał ze sprzętu królewskiego prócz jednego kielicha z murry \ wnet kazał stopić wszystkie naczynia złote codzien- nego użytku. Fizycznej skłonności do kobiet nie poniechał. W późniejszych czasach, jak podają, chętnie uprawiał deflorację dziewic, które jakoby wyszukiwała mu zewsząd nawet własna żona. Zarzutu gry w kości nie zląkł się zupełnie, grywał otwar- cie i jawnie dla rozrywki jeszcze jako starzec, nie tylko w mie- siącu grudniu237, ale również w inne dnie świąteczne i po- wszednie. Nie podlega to najmniejszej wątpliwości. Zachował się pewien własnoręczny jego list, w którym mówi: „Jadłem obiad, mój Tyberiuszu, z tymi samymi osobami. Przybyli jesz- cze jako biesiadnicy Winicjusz i Syliusz Starszy. W czasie obia- du graliśmy w kości, jak to starcy238, i wczoraj, i dzisiaj. Po rzu- ceniu kości239 kto przedstawił „psa" albo szóstkę, wykładał na stół za każdy rzut po denarze. Wszystkie te pieniądze zabierał 237 Grudzień był poświęcony na przyjemności wszelkiego rodzaju jako miesiąc Saturnaliów, rzymskiego karnawału, szczególnie zaś na grę w kości. 238 warto zesta~vić to miejsce z miejscem Cycerona De senectute (18, 58), w którym ten mówi, że starcy pozostawiają młodym ludziom wszel- kie działanie gwałtowne i wymagające siły, a sami dla siebie rezerwują tego rodzaju zajęcia, które nie wymagają wysiłku fizycznego, lecz umy- słowego. 239 Owe kostki (ta; i) miały cztery równe płaszczyzny, które oznacza- no kropkami lub kreskami: l, 6, 3, 4. Rzut najlepszy był rzutem Wenery, jeżeli mianowicie cztery kostki pokazywały różne liczby. Najgorszy rzut był rzutem psa, kiedy wszystkie kostki pokazywały jedną liczbę. Nato-. miast inny rodzaj kostek, tzw. tesserae, miały podobnie jak nasze s?eść płaszczyzn i znaki od l do 6. 162 BOSKI AUGUST go mieszkania. Mówią, że zawsze sypiał tylko na łożu niskim i skromnie zasłanym. Szaty innej nie używał, jak tylko domo- wej roboty, wykonanej rękoma siostry, żony, córki lub wnuczki. Togi. nosił ani zbyt opięte, ani zbyt luźne, szlak purpurowy umiarkowanej szerokości, obuwie nieco podwyższone, aby wy- dać się smuklejszym, niż był. Ubranie na ulicę i obuwie zaw- sze miał przygotowane w sypialni na jakieś nieprzewidziane i nagłe wypadki. 74. Stale urządzał przyjęcia, zawsze dostatnie247, starannie dobierając osoby i stany. Waleriusz Messala podaje, że August nigdy nie dopuszczał do swego stołu żadnego wyzwoleńca z wy- jątkiem Menasa, któremu nadał taką wolność, jakby był wolno urodzonym obywatelem, za to, że mu wydał flotę Sekstusa Pom- pejusza. Lecz sam August pisze, iż raz zaprosił do siebie pewne- go wyzwoleńca, swego niegdyś ordynansa, u którego gościł na wsi. August do stołu niekiedy się spóźniał, to znowu przed koń- cem uczty się oddalał, a goście zaczynali nieraz jeść jeszcze przed jego przybyciem lub po jego wyjściu nadal ucztowali. Podawać kazał zwykle trzy dania; jeśli bardzo suto przyjmo- wał, to — dań sześć. Przyjmował niezbyt kosztownie, nato- miast niezwykle uprzejmie. Oto gości milczących lub cicho rozmawiających zapraszał do ogólnej rozmowy albo urozmaicał biesiady rodzajem jakby widowisk, zapraszając aktorów lub nawet pospolitych pantomimistów z cyrku, częściej jednak ulicznych filozofów. 75. Święta i uroczystości obchodził bardzo hucznie, rozdając kosztowne podarki, czasem tylko wesoło, strojąc różne figle. Podczas Saturnaliów248 lub przy innej sposobności, wedle swego 247 Przyjęcie takie zwało się: recta cena albo po prostu recta, był to posiłek zwykły i dostatni (3 do 6 dań) w przeciwstawieniu do spor- tulae, tj. posiłku zaimprowizowanego, czegoś w rodzaju suchego pro- wiantu. 248 S a t u r n a l i a, święto ku- czci zasiewów Saturna. Jego rządy nad światem to wiek złoty ludzkości. Od 17 grudnia przez siedem dni świę- cono jego pamięć. Było to> święto bezczynności, równości (dlatego za- praszano niewolników do stołu i panowie im usługiwali), święto wy- miany upominków. Stąd przysłowie Non semper erunt Saturnalia (nie zawsze będą Saturnalia). ROZDZIAŁ T*-7T 163 kaprysu, albo sypał darami takimi, jak szaty, złoto, srebro, monety wszelkiego rodzaju, nawet starożytne królewskie i za- graniczne, niekiedy znów posyłał komuś tylko koc z włosia, gąbkę lub pogrzebacz, szczypce do pieca albo inne rzeczy po- dobne, z niejasnymi i dziwacznymi napisami. Lubił podczas biesiady urządzać loterię na rzeczy bardzo nierównej wartości. na obrazy, odwrócone do ściany, zależnie od wypadku zawo- dząc nadzieję kupujących lub ją urzeczywistniając. Działo się to w ten sposób, że na każdej sofie odbywała się oddzielna licy-- tacja, a stratę czy zysk głośno podawano sobie do wiadomości. 76. Co do jedzenia (bowiem i tego nie chciałbym pominąć) poprzestawał na małym i odżywiał się prawie gminnie. Naj- chętniej jadał chleb poś' ;Jni, drobne rybki, ser krowi wyciska- ny w ręku, świeże figi z gatunku owocującego dwukrotnie w ciągu roku. Jadał też przed obiadem w różnych porach i miej- scach, gdzie go głód schwytał. Oto jego słowa przytoczone z li- stów: „W powozie pożywiałem się chlebem i daktylami" albo: „Gdym powracał w lektyce z portyku249 do domu, przegry- złem drobinę chleba i kilka jagód winnego grona o twardej skórce", to znów: „Chyba Judejczyk nawet, mój Tyberiuszu, tak skrupulatnie nie przestrzega postu w dniu sabatu250, jak ja dziś przestrzegałem: oto dopiero w kąpieli, po pierwszej godzinie w nocy przegryzłem ze dwa kęsy, zanim zaczęto mnie nama- szczać" Wskutek tak nieregularnego życia niekiedy musiał jadać sam jeszcze przed rozpoczę-iem obiadu albo gdy już wszy- scy odeszli od stołu; podczas ogólnego posiłku nieraz nie tknął żadnej potrawy. 77. Także w używaniu wina był bardzo wstrzemięźliwy. Korneliusz Nepos podaje, że w obozie pod Mutyną zwykle nie popijał podczas obiadu więcej jak trzy razy. W późniejszych czasach, ilekroć szczodrze się raczył, nie przekraczał sześciu 149 Nie idzie tu o portyk zwany regla Numae, budynek sąsiadujący ?e świątynią Westy, lecz o jakiś rodzaj galerii, po której przechadzał się August. "r August wyraził się w ten sposób przez nieznajomość obyczajów żydowskich, gdyż Żydzi nie mieli zwyczaju pościć w dniu sabatu. n* 164 BOSKI AUGUST sekstansów251; jeśli zaś przekroczył, zrzucał. Najbardziej sma" kowało mu wino retyckie, ale na ogół nie pijał go w ciągu dnia. Natomiast dla zaspokojenia pragnienia spożywał chleb maczany w zimnej wodzie, kawałek ogórka, główkę kapusty, świeże lub przechowane jabłko o smaku winnym. 78. Po posiłku południowym drzemał nieco w ubraniu i obu- wiu, nie okrywając stóp, zasłaniał sobie tylko oczy ręką. Po obiedzie oddalał się na sofę, wygodną do pracy przy świetle. Tam przesiadywał do późnej nocy, dopóki nie wykończył całej reszty spraw dziennych lub przynajmniej ich większości. Na- stępnie kładł się do łóżka. Spał nie więcej jak siedem godzin, nie jednym ciągiem, lecz budził się w tym czasie trzy lub czte- ry razy. Jeśli czasem nie mógł odzyskać przerwanego snu, jak to się zdarza, wzywał kogoś z domowników do czytania lub opo- wiadania bajek. Wówczas sen odzyskiwał i często spał potem do późnego ranka. Gdy nie spał, a było ciemno, zawsze miał kogoś przy sobie. Nie lubił wstawać rano. Jeśli musiał wstać wcześniej z powodu jakiegoś obowiązku towarzyskiego lub z powodu ofiary religijnej, noc spędzał wówczas w gościnnym pokoju któregokolwiek z domowników, gdzieś w pobliżu, aby zmniej- szyć przykrość wstawania. Tak ciągle spragniony był snu, że kiedy niesiono go w lektyce ulicami miasta i lektykę zatrzyma- no, drzemał przez całą przerwę w ruchu. 79. Piękną miał postawę August i we wszystkich okresach życia pełną wdzięku. Nie dbał jednak zupełnie o swój wygląd zewnętrzny. Szczególnie był niestaranny w uczesaniu; w po- śpiechu kazał się strzyc od razu kilku balwierzom, brodę raz kazał strzyc, to znów golić i w tym czasie czytał coś albo pisał. Twarz miał niezwykle spokojną i pogodną, czy to gdy mówił, czy gdy milczał. Pewien naczelnik Galów przyznał się rodakom, że podczas przeprawy przez Alpy zamierzył zepchnąć Augusta w przepaść; w tym celu postarał się o dopuszczenie go przed oblicze cesarza niby to dla rozmowy, lecz wyraz twarzy Augu- sta powstrzymał go i wprost obezwładnił. Oczy miał August ROZDZIAŁ 78—81 165 żywe i błyszczące. Starał się wywołać wrażenie, jakoby wzrok jego miał nieco boskiej siły, i cieszył się, jeśli ktoś pod upartym jego spojrzeniem' schylał głowę, jakby rażony blaskiem słońca. W wieku starszym na lewe oko widział gorzej. Zęby miał rzad- ko rozstawione, małe, o nierównej powierzchni, włosy z lekka faliste, w odcieniu blond, brwi złączone, uszy niewielkie, nos u nasady dość wydatny, niżej nieco zagięty, cerę śniadą, wzrost niski (choć Juliusz Maratus252, Augusta wyzwoleniec i archi- wista, podaje wzrost jego na 5% stopy253), ale to nie było wi- doczne z powodu udatności i proporcjonalności części jego cia- ta. Dopiero przy bezpośrednim porównaniu z kimś wyższym,. stojącym tuż obok, dało się zauważyć. 80. Ciało miał podobno pokryte plamami. Szczególnie na piersiach i brzuchu znaki przyrodzone ułożyły się w kształt, ry- sunek i liczbę gwiazd tworzących niebieską Niedźwiedzicę, po- nadto pewne zgrubienia skóry, powstałe w wielu miejscach ze świerzbiących wyrzutów oraz z ciągłego i bardzo silnego używania skrobaczki kąpielowej254, potworzyły coś w rodzaju twardych narośli. W biodrze, udzie i goleniu lewej nogi coś mu dolegało, często kulał na tę nogę. Lecz dzięki łupkom z trzciny obwiązanym rzemieniami wzmocniła się. Często drętwiał mu palec wskazujący prawej ręki, wskutek zimna tracił w nim zupełnie czucie i władzę, musiał dopiero nakładać rogową obrączkę, aby go użyć do pisania. Uskarżał się też na pęcherz, lecz gdy kamienie wyszły wreszcie z moczem, poczuł się lepiej. 81 W ciągu całego życia kilkakrotnie ciężko i niebezpiecz- nie chorował. Szczególnie po podbiciu Kantabrii255 bliski był rozpaczy wskutek choroby wątroby wywołanej ulaniem się żół- ci. Wówczas z konieczności zastosował środek leczniczy ryzy- kowny i wręcz odwrotny [w stosunku do ogólnie stosowanych w takich wypadkach]: ponieważ nie pomagały mu okłady go- 251 Sekstans zawierał 2 cyathi (pucharki), każdy cyathus stariusa, l sekstarius = 0,542 litra. %2 sek- 252 I u l i u s Maratus, redaktor urzędowego dziennika państwa. 253 Około 170 cm. 254 Używano jej do oczyszczania ciała z potu i kurzu, atleci — z pias- ku pomieszanego z oliwą, jaką się nacierali przed rozpoczęciem walki. 255 w r. 25 przed n. e., w dwa lata później znowu uległ jakiejś po- ważnej chorobie. 166 BOSKI AUGUST race, zmuszony był użyć zimnych za radą Antoniusza Muzy. Doświadczał też pewnych schorzeń występujących rok w rok, w pewnych stałych terminach: zwykle koło swych urodzin do- znawał szczególnego osłabienia, z początkiem wiosny skłonny był do zapaleń wewnętrznych, w czasie wiatrów południowych cierpiał na katary. Dlatego schorzały jego organizm z trudem znosił zarówno mrozy, jak upały. 82. Zimą nosił grubą togę, po cztery tuniki, koszulę, kaftan wełniany, ciepłe opaski na golenie i uda. Latem spał przy otwar- tych drzwiach sypialni, często w perystylu256 przy wodotrysku, nieraz musiał go ktoś wachlować podczas snu. Słońca nawet w zimie nie znosił, wewnątrz domu przechadzał się po otwartej przestrzeni zawsze w kapuzie podróżnej na głowie. Podróżował lektyką, i to zawsze prawie w nocy, bardzo powoli, z częstymi postojami, na przykład do Preneste lub Tiburu jechał dwa dni. Dokądkolwiek mógł dojechać morzem, zawsze chętniej wybie- rał drogę wodną. Lecz tak słabe zdrowie starannie pielęgno- wał, przede wszystkim rzadko się kąpiąc. Częściej natomiast namaszczał się lub wypacał przy ogniu, następnie polewał się letnią wodą lub dobrze przez słońce nagrzaną. Ilekroć dla wzmocnienia nerwów musiał używać morskich kąpieli lub cie- plic z Albuli257, poprzestawał jedynie na tym, że siedząc na drewnianym stołku, który z hiszpańska nazywał „duretą", za- nurzał w wodzie na przemian to ręce, to nogi. 83. Ćwiczeń polowych w zakresie jazdy konnej lub władania bronią poniechał wnet po wojnach domowych. Przeszedł do gry w piłkę i puszczania balonów; wkrótce i to zarzucił. Jeź- dził tylko na spacer lub chodził pieszo, i to tak prędko, że przy końcu drogi powrotnej biegł w podskokach, okryty* grubą opończą lub zarzutką. Dla rozrywki nieraz łowił ryby wędką. To znów grywał z małymi chłopcami w kości, w kamyki zna- czone lub orzechy, ściągając, zewsząd ładnych i szczebiotliwych chłopców, zwłaszcza Maurów i Syryjczyków. Natomiast do kar- w Perystyl, portyk kolumnowy otaczający dokoła wewnętrzny ogrt domu, ^zwykle z fontanną pośrodku. m Źródła wody siarczanej w pobliżu Tybru. Dzisiaj Bagni. ROZDZIAŁ 82—85 167 łów, ułomnych i wszelkich podobnych kalek odczuwał obrzy- dzenie, uważając ich za złośliwy wybryk natury i'unika jąć jako złej wróżby. 84. W wymowie i naukach wyzwolonych szkolił się od wczes- nej młodości zarówno gorliwie, jak bardzo wytrwale. Podobno podczas wojny mutyńskiej mimo całego ogromu zajęć codzien- nie czytywał, pisał i wygłaszał pewne ćwiczenia. W latach na- stępnych, ilekroć przemawiał w senacie lub wobec ludu albo żołnierzy, zawsze przedtem mowę obmyślał i przygotowywał, chociaż nie zbywało mu na swadzie w wypadkach nagłych. Nie chcąc narażać rię na zawód pamięci lub tracić czasu na opano- wanie pamięciowe, zastosował zwyczaj głośnego odczytywania wszystkich „wych przemówień. Co więcej, pisemnie przygoto- wywał się do ważniejszy ;h rozmów z poszczególnymi osobami, nawet ze swą żoną Liwią, i w czasie rozmowy zaglądał do tych notatek z obawy, aby mówiąc bez przygotowania nie powie- dzieć za dużo lub za mało. Głos miał słodki, o szczególnym brzmieniu, stale przy tym pracował nad nim z nauczycielami muzyki258. Niekiedy wskutek przeziębienia gardła zwracał się do ludu z przemówieniem za pośrednictwem woźnego. 85. Napisał prozą wiele utworów różnego rodzaju. Niektóre 2 nich odczytywał głośno w gronie przyjaciół jak gdyby wobec publiczności. Oto na przykład: Odpowiedzi dla Brutusa w spra- wie Katona. To dzieło czytał będąc już w podeszłym wieku. Przeczytawszy -dększość pracy sam, resztę na skutek zmęczenia dał do odczytania Tyberiuszowi. Również Zachęty do filozofii i pamiętnik: Moje życie, w którym przedstawił swe dzieje w trzynastu księgach aż do wojny z Kantabrami, bez dalszego ciągu. Poezją zajął się tylko powierzchownie. Istnieje jeden poemacik napisany przezeń heksametrem, którego temat za- warty jest w tytule: Sycylia, oraz drugie dziełko, równie szczu- płych rozmiarów, pt. Epigramaty, które obmyślał prawie za- wsze w kąpieli. Zaczął z wielkim rozmachem tragedię Ajaks, lecz że nie stało natchnienia, zniszczył ją. Na pytania przy- "• Przy pomocy fletu poddawano ton mówcy 168 BOSKI AUGUST jaciół, co porabia Ajaks, odpowiedział, że „jego Ajaks259 rzucił się na gąbkę". 86. Rodzaj wymowy wybrał wytworny i umiarkowany, uni- kając płaskich dowcipów lub zbyt wyszukanej harmonii słów i dźwięków oraz wyrazów wyszłych już z użycia, ,,cuchnących pleśnią", jak sam mówi. Szczególnej dokładał troski, aby myśl jak najjaśniej wyrażać. Chcąc sobie ułatwić wykonanie tego zamiaru oraz uniknąć wprowadzenia w błąd lub zatrzymywa- nia czytelnika względnie słuchacza, dodawał bez wahania przy- imki do nazw miast, często powtarzał spójniki, których brak dodaje wprawdzie wdzięku stylowi, jednak wprowadza pewną niejasność. Jednakową pogardą darzył zarówno tych, którzy silili się na nowe, wyszukane zwroty260, jak tych, którzy uga- niali się za starzyzną, uważając, że popadają w błędy bieguno- wo przeciwne, nawet niekiedy wyśmiewał. Szczególnie swego ukochanego Mecenasa, którego ,,perfumowane", jak mówi, „loki" stale prześladuje i wydrwiwa, żartobliwie przedrzeźnia- jąc. Lecz nie oszczędza także Tyberiusza za to, że polował nie- kiedy na zwroty zwietrzałe i niejasne. M. Antoniusza gani za brak rozsądku, gdyż, jego zdaniem, Antoniusz pisze nie po to, aby znaleźć zrozumienie, lecz aby wzbudzić podziw ludzi. Na- stępnie, wyśmiewając jego zły smak i brak stałości w wyborze rodzaju wymowy, dodaje te słowa: ,,I ty wahasz się, czy masz naśladować261 Anniusza Cymbra, czy Weraniusza Flakka w ten sposób, że używasz słów, których zaczerpnął Kryspus Salu- stiusz262 z dzieła Katona Origines? A może raczej należałoby 258 Tu August zastosował dowcipną metaforę do tytułu swej tra- gedii Ajaks: bohater achajski rzucił się na własny miecz, a jego Ajaks rzucił się na gąbkę, aby zniszczyć wszelki ślad swego nieudanego istnienia. 260 Warto porównać to miejsce z określeniem Kwintyliana (Inst. orat. VIII 3, 56) nadgorliwości stylowej, połączonej z brakiem smaku i sztucz- nością. 291 O archaizacji stylu Anniusza Cymbra i Salustiusza mówi Kwin- tylian (Inst. orat. VIII 3). 262 C a i u s Sallustius Crispus, historyk epoki cycerońskiej, uwielbiał Katona jako wzór zwięzłości stylowej, a nawet wręcz zapoży- czał od niego niektóre wyrażenia. Pierwsze dzieło historyczne w języku ROZDZIAŁ 86—87 169 wprowadzić do naszej mowy gadatliwość mówców azjańskich263, pełną wyrazów pozbawionych treści?" W jakimś liście, chwaląc umysł swej wnuczki, Agryppiny, pisze: „Lecz powinnaś dbać o to, aby pisać i mówić bez żadnych niejasności". 87. W mowie potocznej używał często pewnych niezwykłych zwrotów, jak wskazują jego własnoręczne listy. Między innymi: zawsze, ilekroć chce dać do zrozumienia, że ktoś nigdy długu nie zapłaci, mówi, że ,,zapłaci na greckie kalendy"264; gdy znowu doradza komuś, aby znosił rzeczywistość taką, jaka jest, określa to w ten .sposób: „Poprzestańmy na naszym Katonie"265; aby zobrazować szybkość wykonania pewnej czynności, mówi: „Szybciej, niż gotują się szparagi". Stale zamiast wyrazu „głu- pi" używa „pała"*, zamiast „czarny" wyrazu „czarniawy", za- miast „szalony" — „w głowę stuknięty",, zamiast „czuć się źle" — „czuć się skwaśniałym'1; zamiast „być wycieńczonym" — „chwiać się jak litera beta"266, co w języku pospólstwa nazywa się: „iść na trawkę", również mówi: „simus" zamiast „śumus", wyraz „domos" w dopełniaczu liczby pojedynczej zamiast ,,do- muos". Inaczej nigdy tych dwu wyrazów nie pisuje, aby nie uważano za błąd tego, co było przyzwyczajeniem. Zauważy- łem w jego własnoręcznym piśmie pewne odrębne szczegóły: nie dzieli słów, nie przenosi na początek następnego wiersza li- łacińskim: Origines Katona Starszego w 7 ks., przedstawiało początki miast italskich. Nie zachowało się. 263 Tff drugiej połowie II w. „przed n. e. kwitła w Rzymie wymowa tzw. azjańska, oparta na wzorach greckich. Myśl wyrażano krótkimi, posiekanymi zda» karni, posługując się ozdobami muzycznymi (rymem, rytmem), rażącą błyskotliwością i niezwykłością stylową, mieszając prozę z poezją, nie dbając o jasność. Ten styl pochodzi od Greka Hege- zjasza z Magnezji w Azji Mniejszej (ok. r. 300 przed n. e.). Jej przedsta- wicielem w Rzymie jest Quintus Hortensius Hortalus (zob. uw. 243). 264 Kalendy, pierwszy dzień miesiąca. W greckim kalendarzu ich w ogóle nie było. 265 Katon Starszy był uważany przez Rzymian za ideał wszelkich cnót obywatelskich. W braku ideału zadowolić się trzeba skromniejszą rzeczywistością. 268 Litera beta miała już swą niechwalebną przeszłość w literaturze rzymskiej (Katul. 67, 21). 170 BOSKI AUGUST ter, które już nie zmieściły się przy końcu poprzedniego, lecz dopisuje je zaraz pod danym wyrazem i otacza kółkiem. 88. Nie przestrzega .ściśle ortografii, tj. zasad poprawnego pisania ustanowionych przez gramatyków, i zdaje się raczej po- dzielać pogląd tych, którzy uważają, że tak należy pisać, jak się mówi. Często pomija lub opuszcza nie tylko litery, lecz naw-et sylaby, ale to jest powszechny błąd ludzi. Nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie zdziwiło mnie to, co niektórzy podają, że Au- gust zwolnił ze stanowiska pewnego legata konsularnego za brak wykształcenia i nieokrzesanie, zauważył mianowicie jego ręką napisane „ixi" zamiast „ipsi". Ilekroć posługuje się szy- frem, B stawia zamiast A, C zamiast B, i w tenże sam sposób •umieszcza następne litery, zamiast X — podwójne A. 89. Nie mniej żywo interesował się studium greczyzny i pil- nie nad nią pracował. Zarówno- wykazywał w tym właśnie za- kresie bogatą wiedzę mając za nauczyciela wymowy Apollo- dora z Pergamu, którego już jako starca zabrał z .sobą z Rzymu do Apolonii, sam jeszcze będąc młodzieńcem, jak następnie pogłębił jeszcze swoje wykształcenie wszechstronnie, przebywa- jąc w towarzystwie filozofa Areusza267 i jego synów: Dłonizju- sza i Nikanora. Nie na tyle jednak opanował język grecki, aby nim swobodnie władać w słowie lub odważyć się coś pisać w tym języku. Jeśli okoliczności tego wymagały, układał tekst po ła- cinie i dawał innym do przekładu. Lecz znał dobrze poezję grecką, szczególnie zachwycał się starą komedią i często ją wy- stawiał na widowiskach publicznych. Z autorów greckich i ła- cińskich wyszukiwał ze szczególną gorliwością budujące myśli i przykłady z życia publicznego i prywatnego, najczęściej wy- syłał je w dosłownym odpisie swoim domownikom albo dowód- com wojsk lub namiestnikom prowincyj oraz urzędnikom sto- łecznym, o ile postępowanie ich wymagało upomnienia. Nawet całe księgi odczytywał senatowi oraz podawał często do wiado- mości ludu publicznym obwieszczeniem, jak na przykład mo- M Filozof Areusz z Aleksandrii, którą August oszczędził nie tylko ze względu na cześć dla Serapisa, lecz także ze względu na Areusza. ROZDZIAŁ 88—81 171 wy: Kw. Metęlla268 O pomnożeniu potomstwa i Rutyliusza26? O ograniczeniu zbytkownego budownictwa, aby tym bardziej przekonać współczesnych, że nie on pierwszy zwrócił uwagę na te obydwie sprawy, lecz że już przodkowie zatroszczyli się o nie. Talenty swego wieku popierał wszelkimi środkami. Gło- śnego odczytywania utworów słuchał życzliwie i cierpliwie: nie tylko poezji i historii, lecz także mów i dialogów. Nie lubił jed- nak, aby o nim pisano. Dopuszczał wyjątek przy -utworach tre- ści poważnej i pierwszorzędnych autorów. Dał zlecenie preto- rom, aby nie pozwalali szargać jego imienia na zawodach lite- rackich. 90. O jego przesądności wiemy tyle: oto grzmotów i błyska- wic lękał się wprost chorobliwie. Zawsze, gdziekolwiek był, wo- ził z sobci skórkę cielęcia morskiego jako środek zapobiegaw- czy. Gdy tylko zanosiło się na większą nawałnicę, krył się w miejsce ustronne i sklepione. Niegdyś mianowicie, jak to już uprzednio wspomniałem, przeraził go w czasie podróży nocnej przelot błyskawicy. 91. Nie lekceważył ani swoich snów, ani cudzych o sobie. W czasie bitwy pod Filippi, chociaż początkowo postanowił nie wychodzić z namiotu z powodu złego stanu zdrowia, wyszedł jednak, ostrzeżony sennym widzeniem przyjaciela270. I dobrze się stało. Po wzięciu obozu nieprzyjaciele tłumnie rzucili się na jego lektykę. Myśleli, że tam pozostał odpoczywając. Przebili ją ciosami i roznieśli w drobne kawałki. Sam stale ha/wiosnę miał dużo widzeń sennych, i to przerażających, lecz bez żadne- go głębszego znaczenia. W innych porach roku zjawy senne miewał rzadziej i mniej zawodne. Stale odwiedzając świąty- nię, którą wystawił na Kapitelu dla Jowisza Grzmiącego, pew- nego razu miał sen, że Jowisz Kapitoliński zwrócił się doń ze 268 Quintus Caecłlius Metellus Macedonicus jako pretor w r. 148 przed n. e. zwyciężył w Macedonii uzurpatora Anflrisko- sa; konsul w r. 143; cenzor w r. 131 przed n. e. 268 Publius Rutiiius Rufus, stoik, uczeń Panecjusza, mówca przyjaciel Leliusza i Scypiona Młodszego, konsul w 105 r. przed n. e. "i Według Wellejusza Paterkula (II 70) i Waleriusza Maksyma (I 7, l) tym przy jacielem,był lekarz jego, Artoriusz. 172 BOSKI AUGUST skargą, iż mu odbiera czcicieli, na co August miał mu we śnie odpowiedzieć, że Grzmiącego umieścił przy nim jako odźwier- nego. Dlatego wkrótce po tym śnie ozdobił fronton świątyni dzwoneczkami, ponieważ takie mniej więcej dzwoneczki wisiały zwykle przy drzwiach wejściowych. Także na skutek pewnego snu corocznie w określonym dniu upraszał lud o jałmużnę i wyciągał pustą garść do tych, którzy mu dawali groszaki. 92. Niektórych znaków wieszczych i wróżb przestrzegał jako nieomylnych. Na przykład: jeśli rano włożył sandał opacznie, lewy zamiast prawego, upatrywał w tym znak złowróżbny. Je- śli przypadkiem spadła rosa, gdy wybierał się w dalszą podróż lądową czy morską, uważał to za pomyślną wróżbę rychłego i szczęśliwego powrotu. Szczególnie przejmowały go różne dzi- wy natury. Gdy wyrosła przed jego domem palma w rozpadli- nie muru, przeniósł ją do kompluwium271 bóstw Penatów272 oraz dbał troskliwie, aby dobrze rosła. Gdy na wyspie Kapri ga- łęzie sędziwego dębu, już ku ziemi opuszczone i usychające, nagle ożyły w chwili jego przybycia, tak się ucieszył, że zamie- nił się z miastem Neapolem na wyspy, oddawszy Enarię273 [wziął Kapri]. Przestrzegał też wróżb dotyczących pewnych dni. Na przy- kład: nie wyjeżdżał nigdzie nazajutrz po dniu jarmarcznym274 271 Kompluwium (compluvium), czworokątny otwór w dachu domu rzymskiego, przez który wpadał deszcz do basenu, tzw. implwium, umieszczonego pod nim na środku atrium. Tu kompluwium oznacza cały ten pokój. 272 penaty (Penates), pierwotnie bóstwa spiżarni, później całego do- mu. Im poświęcone było ognisko wiecznie płonące w atrium, im miejsce czci, tzw. penetralia. 273 E n aria, wyspa na wybrzeżu Kampanii, dziś Ischla; z ciepły- mi kąpielami. 214 Dzień jarmarczny zwany był: nundinae albo nundina, co oznacza dosłownie dzień dziewiąty. Ongiś był to dziewiąty dzień po śmierci, któ- ry święcono jako uroczystość pogrzebową, po czym następowała stypa. Stąd obawy Augusta. Na wsi nundinae były dniem wolnym od pracy i dlatego wieśniacy tego dnia chodzili po zakupy. W życiu publicznym były to początkowo dźes nefasti albo feriae, a więc niedopuszczalne dla ważnych prawnych aktów państwowych, dopiero lex Hortensia (z 287 r przed n. e.) zamieniła je na dies fasti. ROZDZIAŁ, 92—94 173 ani nie rozpoczynał niczego poważnego w czasie nonów. W tym ostatnim wypadku unikał jedynie, jak to pisze do Tyberiusza po grecku, „złej wróżby" wynikającej z nazwy275. 93. Co do obcych wierzeń, to starożytne i tradycją polecone otaczał wielką czcią, wszelkie inne miał w pogardzie. Oto przy- kład: w Atenach dopuszczony został do misteriów276; gdy póź- niej w Rzymie przed jego trybunałem rozpoznawana była spra- wa dotycząca przywileju kapłanów attyckiej Cerery oraz pew- ne tajemnice mogły ulec ujawnieniu, usunął całą asystę sę- dziowską, tłum publiczności i sam tylko rozpatrywał spór stron. Natomiast w czasie swej podróży po Egipcie ani na krok nie chciał zboczyć z drogi na obejrzenie Apisa277. Również pochwa- lił wnuka swego, Gajusa, za to, że przejeżdżając przez Judeę, nie złożył ofiary religijnej w Jerozolimie. 94. Skórom już poruszył ten temat, nie od rzeczy będzie przytoczyć te wszystkie znaki, które wystąpiły przed jego uro- dzeniem, w dzień urodzin i potem, z których można było śmia- ło wnioskować o jego przyszłej wielkości i trwałym powodze- niu. W Welitrach niegdyś piorun strzaskał część muru. Wyrocz- nia wówczas orzekła, że obywatel tego miasta będzie kiedyś władał światem. Dufni w tę przepowiednię mieszkańcy Weli- trów rozpoczęli natychmiast zażartą wojnę z Rzymianami i póż- 275 Nonis (piąty lub siódmy dzień miesiąca zwał się Nonae), można' to słowo łacińskie rozłożyć na dwie części: non is, w ten sposób wyjdzie W przekładzie: nie idziesz. 276 Misteria eleuzynskie (Eleuzys w pobliżu Aten) osnute na tle mitu o porwaniu Kory, córy Demetry, przez Plutona, boga podziemi, związane były z życiem osiadłym i pracą na roli. Głęboka symbolika tego mitu, który przedsiawiał okres spoczywania ziarna w ziemi przez miesiące zimy, jako okres przebywania Kory u Plutona, posłużyła też do wysnu- cia analogii do trwałości życia człowieka, którego tylko ciało podlega śmierci, dusza trwa wiecznie. Kult tajemny. Wtajemniczeni zwali się mistami. Wtajemniczenie zobowiązywało do zupełnego milczenia o szcze- gółach kultu i rytuału. 2" Apis był to święty wróżebny byk egipski, mający w świątyni boga Ptah w Memfis święte, oddzielne pomieszczenia. Oddawano mu cześć jak bóstwu. Był cały czarny z białym trójkątnym lub czworokąt- nym znakiem na czole, oprócz tego miał jeszcze inne, wymagane rytua- łem znaki na ciele. 174 BOSKI AUGUST niej jeszcze uparcie ją wiedli prawie ku zupełnej zagładzie swego państwa. Dopiero zbyt późno okazało się na podstawie dowodów, że ta wróżba zapowiadała potęgę Augusta. Juliusz Maratus podaje, że na kilka miesięcy przed przyjściem na świat Augusta zaszło w Rzymie na oczach całego miasta dziwne zja- wisko, które tłumaczono w ten sposób, że natura ma wydać na świat króla narodowi rzymskiemu. Senat wystraszony tą możli- wością powziął uchwałę, że nie wolno utrzymać przy życiu żad- nego chłopca w tym roku urodzonego. Jednak ci, którzy mieli żony w ciąży, żywiąc nadzieję, że do każdego z nich może się wróżba odnosić, zatroszczyli się o to, aby uchwała senatu nie została złożona w skarbcu278. W pismach Asklepiadesa z Men- des Teologumena czytam, że oto Atia, gdy przyszła o północy na uroczystość ku czci Apollina, umieściwszy swą lektykę we- wnątrz świątyni, zdrzemnęła się, reszta kobiet tymczasem wra- cała do domu; we śnie nagle podpełznął do niej wąż i wnet po- tem oddalił się; po przebudzeniu musiała Atia obmyć się jak po obcowaniu z mężem; natychmiast na ciele wystąpiła jej pla- ma, jakby w kształcie smoka, zupełnie nie do usunięcia, wsku- tek tego przestała uczęszczać już na zawsze do łaźni publicz- nych; August urodził się w dziewięć miesięcy potem i dlatego uważano go za syna Appolina. Tuż przed samym porodem Atia miała znowu sen, że jej wnętrzności unoszą się ku niebiosom i zasłaniają sobą cały obszar nieba i ziemi. Również ojciec Ok- tawiusz miał sen, że z łona Atii wytrysnął promień słoneczny. W dniu urodzin Augusta roztrząsano w kurii sprawę spisku Katyliny. Oktawiusz skutkiem połogu żony przybył nieco póz- ' niej. Wówczas (o tym wypadku zresztą wszyscy dobrze wie- dzą) P. Nigidiusz279 na wieść o przyczynie opóźnienia i upew- niwszy się jeszcze co do godziny porodu oświadczył, że narodził 278 Tzn. żeby nie uzyskała mocy obowiązującej. 279 Paulus Nigidius Figulus, przyjaciel Cycerona. Pretor w r. 58 przed n. e. Mistyk. Wznowidel filozofii pitagorejskiej. Znał świet- nie matematykę i astrologię. Pisał wiele, głównie z zakresu religii i kul- tu. Najważniejszym jego dziełem z zakresu religii był traktat: De diis — O bogach. Wygnany przez Cezara, zmarł na wygnaniu w r. 45. przed n. e. ROZDZIAŁ 94 175 się pan świata. Później Oktawiusz, wiodąc swą armię przez ostępy Tracji, zapytał o losy syna wyrocznię barbarzyńską w gaju poświęconym ojcu Bakchusowi. Kapłani potwierdzili poprzednią wróżbę — gdyż z wina rozlanego na ołtarzu buchnął tak silny płomień, że wzniósł się .ponad dach świątyni i wzbił się aż ku niebu — oraz zapewnili, że w ogóle tylko jednemu Aleksandrowi Wielkiemu podczas składania ofiary na tych samych ołtarzach zdarzył się podobny znak wróżebny. Co więcej, zaraz następnej nocy wydało się Oktawiuszowi, że widzi syna nadludzkiej wielkości z gromem i berłem w dłoni, w stroju Jowisza Najlepszego i Największego, w świetlistym wieńcu, na rydwanie zdobnym w wa/wrzyn i ciąg- nionym przez dwanaście rumaków, lśniąoobiałych280. Augusta jeszcze jako niemowlę (fakt ten potwierdzony jest pisemnie przez G. Druzusa) ułożyła piastunka wieczorem w kołysce, w izbie par+erowej. Następnego dnia nie zastano go tam i po długich dopiero poszukiwaniach znaleziono wreszcie na bardzo wysokiej wieży, w pozycji leżącej, twarzą do wschodzącego słońca. Gdy tylko .zaczął mówić, a w willi podmiejskiej jego dziadka żaby przypadkiem zbyt głośno skrzeczały, kazał im za- milknąć. Podobno z tego powodu żaby odtąd nie rechoczą w tej okolicy. Jadł raz śniadanie w gaju położonym przy czwartym kamieniu milowym szosy Kampańskiej281, gdy nagle orzeł wy- rwał mu z ręki kawałek chleba i wzbił się wysoko, za chwilę znowu równie nieoczekiwanie opuścił się łagodnym ruchem i chleb oddał. Kw. Katulus po uroczystym święceniu odbudo- wanej świątyni Kapitolińskiej. przez dwie z rzędu następne noce miał '-dkie oto sny. Pierwszej nocy ujrzał Jowisza Naj- większego i Najlepszego, który spośród wielu dzieci bawią- cych się dokoła ołtarza wybrał jedno i złożył mu w ręce wize- runek państwa, jaki trzymał w ręku. Drugiej nocy spostrzegł na kolanach Jowisza Kapitolińskiego tegoż samego chłopca, a gdy chciał go stamtąd usunąć, bóg mu przeszkodził, dodając 280 Jak na uroczystość triumfu. 281 Szosa Kampansha, odgałęzienie drogi Apijskiej łączące Kapuę z Puteolami. 176 BOSKI AUGUST przestrogę, że ten chłopiec ma być ostoją państwa, gdy do- rośnie. Nazajutrz spotkał Augusta. Chociaż go nie znał, spoj- rzawszy nań ze zdziwieniem rzekł, że niezwykle jest podobny do tego chłopca, którego uprzednio widział we śnie. Niektó- rzy inaczej opisują pierwszy sen Katula. Oto jakoby Jowisz na prośbę wielu chłopców, domagających się odeń opiekuna, wskazał na jednego z nich, aby do niego zanosili wszystkie swe życzenia; dawszy mu następnie palce do ucałowania, sam z kolei podniósł je do ust. M. Cycero, spiesząc u boku G. Cezara na Ka- pitol, przypadkiem opowiadał przyjaciołom swój sen z ubiegłej nocy. Oto chłopiec o szlachetnym obliczu spłynął na złotym łańcuchu z nieba, stanął u wrót Kapitelu, a Jowisz wręczył mu bicz. Następnie Cycero ujrzawszy nagle Augusta (którego dzia- dek wujeczny, Cezar, wezwał na tę uroczystość nikomu prawie jeszcze dotychczas nie znanego) zapewnił, że jest to właśnie ten chłopiec, którego obraz ukazał mu się we śnie. Podczas wdzie- wania togi męskiej tunika z szerokim szlakiem rozpruła się Augustowi z obydwu stron i opadła do stóp282. Niektórzy wyja- śniali to w ten sposób, że stan283, którego taka tunika jest od- znaką, kiedyś będzie mu podlegał. Pod Mundą boski Juliusz, wybierając miejsce pod obóz, kazał ciąć las. Gdy napotkano w nim drzewo palmowe, polecił je zachować jako zapowiedź zwycięstwa. Z tego drzewa natychmiast wyrósł pęd i w ciągu kilku dni tak wybujał, że nie tylko doścignął pień macierzysty, lecz nawet go zasłonił. Zaraz zagnieździło się tam mnóstwo go- łębi, chociaż ten gatunek ptactwa najbardziej unika twardego i szorstkiego listowia. Podobno ta wróżba szczególnie poruszyła Cezara i ostatecznie skłoniła do wyznaczenia swym następcą nie kogo innego, jak wnuka swej siostry. Przebywając chwilo- wo na wywczasach w Apolonii August w towarzystwie Agryp- py odwiedził obserwatorium astrologa Teogenesa. Gdy ten prze- powiadał Agryppie, który pierwszy o swój los zapytywał, wspa- niałą i wręcz niezwykłą przyszłość, August uparcie taił datę 282 August włożył tunikę o szerokim szlaku natychmiast po wdzianiu togi męskiej; przywilej ten rozszerzył później na wszystkich synów se- natorskich (zob. Aug. 38). 283 Stan senatorski Q. Gemma Augustea ROZDZIAŁ 95—9» 177 swych urodzin i nie chciał jej wyjawić ^ obawy i ze wstydu, żeby jego przyszłość nie okazała się mr^J sławna. Wreszcie po długich naleganiach i bardzo niechętna Pod^ August dzień swych urodzin. Teogenes aż skoczył z ml^^ ł f211^ mu s1? do nóg w hołdzie. Odtąd nabrał August takiego zaufania do swych losów, że podał do wiadomości pub1102"^ swój horoskop i wybić kazał srebrny pieniądz z odciski^"1 ^sku Koziorożca, pod którym się urodził. 95. Gdy Cezar padł z ręki morderców, August powrócił z Apolonii. W czasie jego wjazdu do stolic ^g10 wśród przej- rzystego i pogodnego nieba tarczę słońca otoczył krążek 8 po- dobny do tęczy, wnet potem piorun uderzy1 w grobowiec Julii, córki Cezara. W czasie pierwszego swego konsulatu, gdy zasię- gał wróżby z lotu ptaków, ukazało mu się dwanaście sępów, jak Romulusowi. W chwili składania ofiary wątroby wszystkich zwierząt ofiarnych, zwinięte do wewnątr^i otworzyły się aż do ostatniej żyłki. Na podstawie tego doświ^^^^ wróżbici jed- nomyślnie uznali ofiarę za zapowiedź pomyślnych i wielkich wydarzeń. 96. Co więcej, August poznał z góry Wyniki wszystkich wo- jen. Gdy wojska triumwirów ściągnęły pod Bononię , na na- miocie Augusta siadł orzeł i stoczył zwyf^ską walkę z dwoma krukami, które go napastowały z tej i ta"'1115.) strony, wreszcie cisnął je o ziemię. Całe wojsko wyprowa^o stąd wniosek, że kiedyś między triumwirami wybuchnie iliezgoda (jaka istotnie wybuchła później), i przewidziało wynil^- pod Filippi pewien Tesalczyk przepowiedział Augustowi przyszłe zwycięstwo, po- wołując się na boskiego Cezara, którego zjawa ukazała mu się na bocznej drodze. Przed bitwą pod Pu życia swych dworaków tam zamieszkałych. Jednego ze swych ulubieńców, imieniem Masgaba, zwykł nazywać po grec- ku „ktistes", tzn. jak gdyby założycielem wyspy. Gdy z okien jadalni ujrzał raz wielki tłum, spieszący z licznymi pochodnia- mi na grób owego Masgaby, zmarłego przed rokiem, wypowie- dział głośno wiersz, który ułożył na poczekaniu po .grecku: Oto założyciela grób widzę w płomieniach. Zwróciwszy się do Trazylla295, towarzysza Tyberiusza, któ- rego miał przy stole na wprost siebie i nie wtajemniczonego w tę całą sprawę, zapytał go, jakiemu poecie przypisuje ten wiersz. Gdy Trazyllus wahał się, August dorzucił drugi po grecku: Czy widzisz pochodnie ku czci Masgaby płonące? I o ten wiersz także go zapytał. Wreszcie Trazyllus ograniczył się do odpowiedzi, że te wiersze, od kogokolwiek pochodzą, są świetne. August wybuchnął śmiechem i sypnął żartami. Wkrót- ce przeprawił się do Neapolu, chociaż niezupełnie jeszcze zdrów ha żołądek, czując się to lepiej, to gorzej. Jednak zaszczycił swą obecnością przez cały czas trwania zawody gimnastyczne, odbywające się co pięć lat ku jego czci. Następnie podążył z Ty- beriuszem do uprzednio wyznaczonej miejscowości296. Lecz w drodze powrotnej pogorszyło mu się nagle. Wreszcie w No- li297 zachorował obłożnie. Odwołano z drogi Tyberiusza. August długo zatrzymywał go u siebie na poufnej rozmowie298, potem już nie trudził umysłu żadną poważniejszą sprawą. 99. W ostatnim dniu życia co chwilę pytał, czy już na ze- wnątrz zgromadził się lud dopytujący o jego zdrowie. Następ- nie zażądał lusterka, kazał sobie uczesać włosy i unieść obwisłe nieco policzki. Przyjaciół przyjął zapytaniem: „czy im się wy- 295 Trasyllos, astrolog z Rodosu; zob. Tyb. 14. 296 Do Benewentu. 297 N o l a, miasto w Kampanii, na północny wschód od Wezuwiusza. A więc August miał zamiar powrócić do Neapolu. asa w żywocie Tyberiusza (Tyb. 21) jeszcze raz wspomina Swetoniusz o rozmowie przedśmiertnej Augusta z Tyberiuszem. Natomiast Tacyt (Ann. I 5) jest o wiele mniej kategoryczny. ROZDZIAŁ 99—100 181 daje, że dobrze zagrał mim299 życia?", także dorzucił po grecku. zwykłe zakończenie300: A jeśli dobra sztuka, oklaski dajcie i razem wszyscy radość nam swą okażcie. Następnie wszystkich odprawił, nieustannie tylko dopytując się u przybywających z miasta o stan chorej córki Druzusa301. Nagle skonał w chwili, gdy całował Liwie, z tymi słowami na ustach: „Liwio302, pamiętaj o naszym związku, żyj i bądź zdro- wa!" Przypadł mu w udziale zgon lekki i taki, jakiego zawsze pragnął. Ilekroć mianowicie usłyszał, że ktoś zmarł szybko i bezboleśnie, August wyrażał życzenie, aby jemu i jego najbliż- szym przypadła w udziale podobna euthanasia (używał wprost tej nazwy). Raz w ogóle przed wyzionięciem ducha stracił przy- tomność. Oto nagle przerażony zaczął uskarżać się, że go ciągnie czterdziestu młodzieniaszków. Jednak było to raczej widzenie wieszcze niż osłabienie świadomości, gdyż tylu właśnie żołnie- rzy-pretorianów wyniosło zwłoki jego z pałacu 100. Umarł w tym samym pokoju, w którym ojciec Okta- wiusz, za konsulatu dwu Sekstusów: Pompejusza i Apulejusza, 299 Mim, scenka rodzajowa, powstał na Sycylii i jego pierwsze lite- rackie opracowanie w stylu realistycznym dał Sofron. W okresie aleksandryjskim (323—31 przed n. e.) rozwijali mim literacki tacy auto- rzy, jak Herondas i częściowo Teokryt. W Rzymie Decimus Laberius i Publilius Syrus w końcu I w. przed n. e. Główny aktor mimu nazy- wał się archimimus. 300 Tę klauzulę, tj. zakończenie, podaje Horacy (Ars poet. 155): „do- póki śpiewak nie powie: Klaszczcie!" — Donec cantor: v o s plaudite^ dicat. 301 Była to Liwilla, córka Druzusa i Antonii Młodszej, a siostra Ger- manika i Klaudiusza; poślubiła później Druzusa, syna Tyberiusza. 302 L i v i a D r u s i 11 a, ur. w r. 58 przed n. e., była córką Liwiusza Druzusa, z gałęzi Klaudiuszów, przez adoptację wprowadzonego do gens Lwia; zabił się po bitwie pod Filippi jako zwolennik Kasjusza i Brutusa. Liwia wyszła w r. 43 po raz pierwszy za mąż za Tyberiusza Klaudiusza Nerona. W r. 38 przed n. e. odstąpił ją Klaudiusz Nero Oktawianowi. Z pierwszego małżeń^wa miała dwu synów: Tyberiusza, późniejszego Cesarza, oraz Druzusa. Po śmierci Augusta została Liwia naczelną ka- płanką jego kultu. Otrzymała tytuł Julia Augusta. Umarła w r. 29 n. e. Klaudiusz w r. 42 n. e. teifikował ją nadając tytuł: Dwa Augusta. 182 BOSKI AUGUST na 14 dni przed kalendami września303, o godzinie dziewiątej we dnie, mając lat siedemdziesiąt sześć bez trzydziestu pięciu dni. Ciało nieśli dekurionowie z miasteczek i osad od Noli aż do Bowilli, nocami z powodu pory roku. We dnie składali je w bazylice każdego miasta lub w największej ze świątyń. Od Bowilli przejął je stan rycerski i niósł aż do stolicy. Tu umie- ścił w przedsionku pałacu. Senatorowie wprost prześcigali się "w gorliwości, aby jak najwspanialej urządzić pogrzeb i jak naj- godniej uczcić pamięć zmarłego. Między wieloma różnymi wnio- skami był i taki, aby orszak pogrzebowy, poprzedzony przez posąg bogini Wiktorii, który jest w kurii, przeprowadzić pod bramą triumfalną wśród żałobnych pieni chłopców i dziewcząt z najznakomitszych rodów. Inni znowu doradzali, aby w dniu pogrzebu zdjąć złote pierścienie i włożyć żelazne. Inni jeszcze, aby kości zostały zebrane przez kapłanów najwyższych kole- giów. Znalazł się i taki, który doradzał, aby przenieść nazwę August z miesiąca sierpnia na wrzesień, gdyż wprawdzie w sier- pniu August się urodził, ale we wrześniu umarł. Ktoś inny chciał znowu nazwać cały okres czasu od samego dnia urodzin cezara do jego śmierci wiekiem Augusta i tak wprowadzić do kalendarza. Wreszcie ograniczono miarę zaszczytów. Wygłoszo- no ku jego czci dwie mowy żałobne: jedną wygłosił Tyberiusz przed świątynią boskiego Juliusza304; drugą syn Tyberiusza, Druzus, ze starej mównicy305. Następnie na ramionach sena- torów zostały zaniesione zwłoki na Pole Marsowe i spalone. Pe- wien były pretor przysięgał, że już po spaleniu zobaczył postać władcy ulatującą do nieba. Potem najznakomitsi spośród rycer- stwa, przybrani w tuniki wolno spływające ku dołowi, bez pasa, boso, zebrali szczątki i umieścili w Mauzoleum306. Tę budowlę 303 19 sierpnia 14 r. n. e. 304 Świątynia boskiego Juliusza wzniesiona przez Augusta na forum Homanum tam, gdzie zostało spalone na stosie ciało Cezara, jego przy- branego ojca, mianowicie przed frontem budynku repie. Przed świątynią boskiego Juliusza były rastra lulia. 305 Rastra vetera, stara mównica przed komicjum, ozdobiona dzio- bami zdobycznych okrętów. 306 Mauzoleum zbudowane zostało w r. 28 przed n. e. na północnym krańcu Pola Marsowego, w kształcie rotundy z białego marmuru. Miało ROZDZIAŁ 100—101 183 wzniósł August między drogą Flamińską a brzegiem Tybru w czasie swego szóstego konsulatu. Otoczył gajami i alejami spacerowymi, które już wtedy oddał na użytek publiczności. 101. August sporządził swój testament za konsulatu L. Pian- ka i G. Syliusza, na trzy dni przed nonami kwietniowymi307, na rok i cztery miesiące przed śmiercią, w dwu księgach spisa- nych częściowo jego ręką, częściowo — wyzwoleńców: Poli- biusza i Hilailona, oraz złożył u kapłanek Westy. Teraz one wyjęły go wraz z trzema jednakowo zapieczętowanymi zwoja- mi. To wszystko w senacie otworzono i odczytano. Jako pierw- szych spadkobierców wyznaczył August: Tyberiusza w połowie i jednej szóstej oraz Liwie w jednej trzeciej, z zobowiązaniem, aby używali jego nazwiska. Jako następnych spadkobierców wyznaczył Druzusa, syna Tyberiusza, w jednej trzeciej, w po- zostałych Germanika i jego troje dzieci płci męskiej308. Na trze- cim miejscu umieścił w testamencie rodzinę i licznych przyja- ciół. Ludowi rzymskiemu zapisał czterdzieści milionów sester- cjów, między trybus rozdzielił trzy miliony i pięćset tysięcy, żołnierzom pretorianom po tysiąc nummów na głowę, z kohort miejskich po pięćset, legionistom po trzysta. Te sumy kazał wypłacić natychmiast. Miał je zawsze przygotowane w skarbie. Inne zapisy wyznaczył w bardzo szerokich granicach, niektóre nawet po d\»adzieścia tysięcy sestercjów. Na ich wypłatę wy- znaczył termin roczny, usprawiedliwiając się szczupłością swych zasobów. Nawet swym spadkobiercom, jak wyznaje, po- zostawił zaledwie sumę stu pięćdziesięciu milionów sestercjów, chociaż w ciągu ostatnich dwudziestu lat z zapisów testamento- wych swych przyjaciół otrzymał cztery miliardy sestercjów. Ca- łą tę sumę oraz dwa dziedzictwa po ojcach309 (własnym i z adop- tacji) wraz z resztą innych spadków zużył na wydatki państwo- we. Córkę Julię i wnuczkę Julię w razie śmierci zabronił po- chować w swoim grobowcu. Z trzech dodatkowych zwojów 88 m średnicy; zakończone było nasypem stożkowym, na którym za- sadzono drzewa, a na wierzchołku znajdowała się statua Augusta. 301' W r. 13 n. e. 3 kwietnia. "" Synowie Germanika: Nero Caesar, Drusus, Całus Caesar Caligula. a«» po własnym, tj. Oktawiuszu, i z adoptacji (po Cezarze). 184 BOSKI AUGUST w jednym zawarł polecenia dotyczące jego pogrzebu, w drugim wykaz czynów przez siebie dokonanych, które kazał wyryć na tablicach spiżowych310, przeznaczonych do umieszczenia przed Mauzoleum, w trzecim krótki przegląd całego państwa z wyli- czeniem, ile jest wojska pod bronią i gdzie, ile pieniędzy w skar- bie państwowym i kasach cesarskich i jakie podatki nie zostały jeszcze ściągnięte. Dołączył również wykaz imienny wyzwoleń- ców i niewolników, na których można było dochodzić należ- ności pieniężnych. su Zachował się tylko odpis Wykazu czynów dokonanych przez Au- gusta (Index rerum a se gestarum) w Ancyrze (Ankarze), stąd jego na- zwa: Monumentum Ancyranum. Księga III Tyberiusz l Patryc j uszowski ród Klaudiuszów (istniał także inny tejże nazwy, plebejski, bynajmniej nie ustępujący temu ani pod względem znaczenia, ani dostojeństwa) pochodził z sabińskiego miasteczka Regillów. Stąd zaraz po założeniu Rzymu przeniósł się tam z wielką ilością klientów za sprawą Tytusa Tacjusza1, towarzysza Romulusa, lub, co jest bardziej poparte dowodami, z woli Atty Klaudiusza2, naczelnika rodu, mniej więcej w szó- stym roku po wypędzeniu królów. Przyjęty w poczet rodów patryc j uszowskich, otrzymał ponadto od państwa kawał pola za Anienem3 dla klientów i miejsce dla siebie na cmentarz pod Kapitelem. Z kolei, z .biegiem czasu, osiągnął dwadzieścia osiem konsulatów, pięć dyktatur, siedem cenzur, sześć triumfów, dwie owacje. Aczkolwiek różnicował się stopniowo przez rozliczne imiona i przydomki, lecz za wspólną zgodą wzgardził imieniem Lucjusza, gdyż dwu członków rodu obdarzonych tym imieniem zostało skazanych: jeden za grabież, drugi — za morderstwo. Między innymi przyjęto również przydomek Nerona4, którym- w języku sabińskim oznacza się kogoś mężnego i energicznego. 2. Wiele wybornych zasług oddali państwu lifczni Klaudiu- lTitus Tatius, król Sabinów, z. powodu porwania Sabinek wszczął wojnę z Rzymem. Zdobył-Kapitol (zdrada Tarpei), na prośby" kobiet dał się namówić do pokoju. Następnie z całym swym .ludem przybył do Rzymu na Wzgórze Kapitolińskie i rządził razem z Bomulu- sem. 2 A 11 a Ciausus (Appius Ciaudius) pociągnął na' Rzym ze wszyst- kimi swymi klientami (w r. 504 przed n. e.). W 495 •r. został konsulem. ? A n i o, dopływ Tybru. 4- Aulus Gellius (N. A. = Noctes Atticae •XIII 22) -potwierdza tę ety- mologię, ale dodaje, że Sabińczycy, zdaje się, zapożyczyli .to- słowo od Greków. 186 TYBERIUSZ sze, także nie mniej popełnili przeciw niemu wykroczeń. Ale że wspomnę tylko o naj znacznie j szych zasługach i najjaskraw- szych błędach; oto Appiusz Cekus5 odradził zawarcie przy- mierza z królem Pyrrusem, jako zbyt mało korzystnego. Klau- diusz Kaudeks6 przeprawił się pierwszy na okrętach przez cie- śninę i wypędził Punijczyków z Sycylii. Tyberiusz* Nero7 po- • konał Hazdrubala nadciągającego z Hiszpanii z wielkimi siłami, zanim ten zdążył się połączyć z bratem swym, Hannibalem. Ale znowu Klaudiusz Regilianus8, jeden z dziesięciu członków Ko- misji Ustawodawczej, żywiąc namiętność do pewnej wolno uro- dzonej dziewczyny, usiłował uprowadzić ją przemocą jako swo- i ją niewolnicę, czym wywołał powtórną secesję ludu9 od patry- | cjuszów. Klaudiusz Druzus wystawił sobie posąg z diademem | na głowie w miasteczku Forum Appiusza10, potem usiłował Opa- nować Italię przy pomocy swej klienteli. Gdy Klaudiusz Pul- 5 Appius Ciaudius Ca ecu s, słynny cenzor z r. 312 przed n. e., założył w Rzymie wodociąg aqua Appia, wykonał słynną via Appia z Rzymu do Kapui (potem przedłużono ją z Kapui do Brundyzjum). Kie- dy poseł Pyrrusa, króla Epiru, Kineas, namawiał senat do pokoju, Ap- piusz już jako oślepły starzec wygłosił płomienną mowę przeciw zawar- ciu hańbiącego pokoju i spowodował, że posłów odesłano z niczym — zdrowia. \ G. Swetoniasz Trankwillus, Żywoty cezarów 14 210 TYBEBIUSZ wem ich nie skarcił, tylko polecił odtąd dodawać pozdrowienie oraz odprawił do domu. Gramatyk Diogenes, który na Rodosie miał zwyczaj urządzać dysputy w sobotę, nie przyjął Tyberiu- sza, gdy ten przyszedł, aby go posłuchać poza zwykłym termi- nem, i przez swego niewolnika odłożył spotkanie na siódmy dzień. Z kolei ten gramatyk przybył do Rzymu i czekał przed drzwiami, aby pozdrowić cesarza. Tyberiusz polecił mu tylko powrócić po siedmiu latach. Zarządcom prowincyj, którzy do- radzali mu obciążenie prowincyj podatkami, odpisał, że ,, dobry pasterz powinien strzyc owce, a nie obdzierać ze skóry"90. 33. Z wolna ujawniał się jako władca, chociaż przez długi czas nierównego usposobienia, to jednak na ogół raczej dbały o państwo i skłonny do świadczeń w zakresie dobra publiczne- go. Początkowo pozwalał sobie na interwencję o tyle tylko, aby wszystko działo się zgodnie z prawem. Więc zniósł pewne usta- wy senatu oraz często ofiarowywał swą radę i pomoc urzędni- kom rozpoczynającym sprawy w sądzie, siadywał obok nich lub naprzeciwko, w pierwszym rzędzie91. Jeśli rozeszła się pogłoska, że ktoś z podsądnych dzięki wpływom ujdzie kary, nagle zja- wiał się na posiedzeniu i albo z miejsca dla publiczności, albo z wysokości trybunału śledczego przypominał sędziom o treści ustaw, o ich obowiązku moralnym i o rodzaju przewinienia, jakie mają rozpatrywać. Jeśli obyczaje obywatelskie zaczynały upadać na skutek lenistwa lub złych nałogów, podejmował ich naprawę. 34. Wydatki na zabawy i widowiska uszczuplił, obolawszy płace aktorów i ograniczywszy liczbę par gladiatorów do pewnej wysokości. Utyskiwał surowo na niezmierny wzrost cen naczyń korynckich92 oraz na to, że za trzy barweny93 płacono trzy- M Tacyt (Ann. l 75) także chwali dbałość Tyberiusza o umiarkowane obciążanie prowincyj podatkami. 91 Tacyt (Ann. l 75) bliżej określa to miejsce: „w narożniku trybu- nału, nie chcąc pretora z jego miejsca wypierać" (przekład S. Hammera). •2 Naczynia korynckie wykonywano ze szlachetnego stopu metali: złota, srebra i miedzi. " Barwena to gatanek ryby morskiej. ROZDZIAŁ SS—35 211 dzieści tysięcy sestercjów. Więc postawił wniosek w senacie, że należy ograniczyć gromadzenie sprzętów, a w zakresie żyw- ności targowej miarkować corocznie ceny uchwałą senatu. Uprzednio jeszcze polecił edylom tak ścisły dozór nad garkuch- niami i jadłodajniami, żeby nawet zabronili wystawiania na sprzedaż ciast. Chcąc oszczędność obywatelską poprzeć także przykładem, sam w czasie uroczystych przyjęć często kazał po- dawać potrawy wczorajsze i napoczęte, choćby ową połowę dzika, zapewniając, że „posiada ona te same zalety, co cały dzik". Zniósł rozporządzeniem codzienny obyczaj oficjalnych pocałunków, również wymianę podarunków ograniczył ściśle- do pierwszego stycznia. Sam zwykł odwzajemniać się w czwór- nasób i własnoręcznie, lecz zmęczony całomiesięcznymi odwie- dzinami tych, którzy nie mogli w samo święto do niego się do- cisnąć, na przyszłość obyczaj ten uniósł. 35. Rozporządził, aby kobiety zamężne, które naruszyły oby- czajność, w razie braku oskarżyciela publicznego krewni ka- rali na podstawie wspólnej uchwały wedle obyczaju przodków. Pewnego rycerza rzymskiego upoważnił do opuszczenia żony, której dowiedziono cudzołóstwa ze swym zięciem, zwalniając z przysięgi złożonej niegdyś, że jej nigdy nie porzuci., Kobiety o złej opinii, chcąc wyzbyć się praw kobiet z towarzystwa .i ich godności celem uniknięcia kar przepisanych ustawą, zaczęły jawnie uprawiać nierząd94. Młodzież rozpustna obojga płci, aby nie być skrępowana uchwałą senatu zabraniającą występowania na scenie i na arenie, sama zgłaszała się po złą notę sądu obyczajowego. Całą tę młodzież męską i żeńską ukarał wygna- niem, aby nikt nie znalazł schronienia w takich wykrętach. Pewnemu senatorowi odebrał przywilej noszenia szerokiego szlaku, gdy dowiedział się, że ten przed pierwszym lipca95 wy- prowadził się do swych ogrodów podmiejskich, aby po tym ter- " Według Tacyta (Ann. II 85) niejaka Wistylla z rodziny pretorskiei zgłosiła się do edylów jako publiczna nierządnica. t5 Terminem wygasania i zawierania umów o najem mieszkań byt l lipca. Przed tym terminem następowała znaczna zwyżka cen najmu, •PO nim spadała. ił* 212 TYBEMUSZ minie taniej wynająć dom w Rzymie. Innego znowu usunął z kwestury za to, że nazajutrz po wyniku głosowania na ten urząd porzucił żonę, poślubioną w przeddzień głosowania. 36. Obce wierzenia, jak to egipskie i żydowskie obrzędy, ograniczył, a wyznawców tego zabobonu zmusił do spalenia świętych szat i wszelkiego sprzętu ofiarnego. Młodzież, żydow- ską96 pod pozorem służby wojskowej poprzerzucał do prowin- cyj o niezdrowym klimacie, resztę tegoż ludu lub wyznawców podobnej wiary wypędził z Rzymu, grożąc karą wiecznej nie- woli w razie nieposłuszeństwa. Wypędził również astrologów, lecz gdy bardzo się wypraszali, obiecując zaniechać swych praktyk, ułaskawił. 37. Szczególnie zatroszczył się o zapewnienie bezpieczeń- stwa od napaści po drogach, od bandytyzmu i swawoli zamie- szek. Posterunki wojskowe na terenie Italii ilościowo wzmocnił. W Rzymie urządził obóz97, aby umieścić w nim kohorty preto- rianów, pozbawione dotychczas stałego miejsca zamieszkania i rozrzucone po gospodach. Rozruchy ludowe tłumił najbez- względniej w chwili wybuchu, a jednocześnie skrzętnie zapo- biegał ich wybuchowi. Gdy w teatrze w czasie sprzeczki do- puszczono się zabójstwa, przywódców grup zwaśnionych oraz aktorów, z powodu których powstała waśń, zesłał na wygnanie i nigdy nie dał się skłonie żadnymi prośbami .ludu do ich od- wołania. Gdy pospólstwo miasta Polencji98 nie chciało wypuścić z forum orszaku pogrzebowego pewnego centuriona pierwszego manipułu, aż uzyskało wymuszeniem od spadkobierców pie- niądze na urządzenie igrzysk gladiatorskich, Tyberiusz wysłał tam pod jakimś pozorem jedną kohortę z Rzymu, drugą z kró- " .Według Tacyta (Ann. II 85) cztery tysiące 'wyzwoleńców pocho- dzenia żydowskiego "zesłano wówczas na Sardynię, celem stłumienia tam bandytyzmu. 97 Obóz ten (castra praetoria) wzniósł Tyberiusz na- samym krańcu północno-wschodnim Rzymu, przy Porta Nomentana, w kształcie czwo- roboku (440X380 m) mocno obwarowanego. 88 Dziś Pollenza, port nad Morzem Adriatyckim na południe od Ankony. ROZDZIAŁ 36—38 21$ lestwa Kotiusza". Dopiero gdy nagle obnażono broń i zagrały- trąby, wpuścił do miasta wojsko różnymi bramami, /większą część ludu oraz rajców miejskich wtrącił do więzienia do końca życia. Zniósł także prawo i zwyczaj azylów, gdziekolwiek je stosowano. Mieszkańcom Cyzyku100 za to, że ośmielili się doko- nać aktu gwałtu na obywatelach rzymskich, odebrał zbiorowo wolność, którą sobie wysłużyli w czasie wojny z Mitrydatesem. Poczynania wojenne wrogów uśmierzał odtąd bez podejmowa^ nią jakiejkolwiek wyprawy, lecz przez posłów, a jeśli za ich pośrednictwem, to po wielkim namyśle i w naglącej potrzebie. Królów wrogo usposobionych lub podejrzanych trzymał na wo- dzy raczej groźbami i wymówkami niż użyciem wojska. Nie- która ch ściągnął do siebie pochlebstwami i obietnicami, lecz już nie wypuścił, jak Marobodua101 germańskiego, Rascypola trac- kiego, kappadockiego Archelausa, którego królestwo zamienił w prowincję102. 38. Przez dwa lata bez przerwy po objęciu władzy cesarskiej ani krokiem nie ruszył się poza bramy Rzymu. W następnych latach zaledwie do pobliskich miasteczek, najdalej do Ancjum, poza które nigdy się nie oddalił, i to bardzo rzadko oraz na parę dni tylko. Zapowiadał wprawdzie często, że odwiedzi także prowincje i wojska. Prawie corocznie przygotowywał się do podróży gromadził pojazdy, rozsyłał gminom i osadom zlecenia dotyczące zaopatrzenia cesarza w czasie podróży, wreszcie po- zwalał podejmować modły za swój szczęśliwy wyjazd i powrót. Powszechnie zaczęto go nazywać w sposób żartobliwy „Kallip- 99 Królestwo Kotiusza, niezależne państewko położone w Al- pach zachodnich, dopiero przez Nerona zamienione w prowincję Alpes Cottiae. 100 C y z i c u s, ongiś kolonia Miletu, na południowym cyplu wyspy Arktonezos na morzu Marmara (antycznej Propontis). Od trzeciej wojny z Mitrydatesem Cyzikus otrzymało przywilej cwitas libera, tj. wolnego miasta. 101 M a r o b o d u u s, król Markomarinów, plemienia germańskiego, mieszkającego na terenie dzisiejszych Czech i Moraw. 102 Po śmierci króla Archelausa Kappadocja została zamieniona 'W prowincję rzymską w r. 17 n. e. 214 TYBERIUSZ pides". Tak wedle przysłowia greckiego określono tego, kto biegnie prędko, a nie posuwa się ani na łokieć naprzód. 39. Lecz po stracie obydwu synów103, z których Germanik104 umarł w Syrii, Druzus165 w Rzymie, oddalił się do Kampanii106. Wszyscy prawie zgodnie tak myśleli i mówili, że Tyberiusz nie powróci nigdy i wkrótce nawet umrze. Niewiele brakło, aby jedno i drugie się sprawdziło. Do Rzymu istotnie więcej nie po- wrócił, a w kilka dni po wyjeździe blisko Tarracyny107, w pała- cyku wypoczynkowym zwanym Spelunka108, gdy spożywał obiad, obsunęło się przypadkiem ze sklepienia wiele olbrzymich głazów i przygniotło sporo osób spośród biesiadników oraz służ- by, lecz Tyberiusz nadspodziewanie ocalał109. 40. Przemierzył całą Kampanię. W Kapui110 poświęcił Kapi- tol, w Noli świątynię Augusta, co nawet podał jako pretekst po- dróży, aż wreszcie przybył na Kapri. Tę wyspę szczególnie so- bie upodobał, ponieważ była dostępna tylko z jednej strony, i to na krótkim odcinku, ze wszystkich innych stron otoczona stromymi skałami olbrzymiej wysokości i morzem głębokim. Lecz wnet odwołały go stamtąd natarczywe błagania ludu z po- wodu klęski, jaka zdarzyła się w Fidenach111. Oto ponad 20 000 ludzi straciło życie w czasie igrzysk gladiatorskich pod gruzami amfiteatru112. Wówczas Tyberiusz wrócił na ląd stały 103 Po stracie Germanika, adoptowanego na syna z woli Augusta. i Druzusa, syna rodzonego. 104 Germanik umarł w r, 19 n. e. Druzus w r. 23 n. e. los Tyberiusz wyruszył na Kapri w r. 26 n. e. 107 Tarracina lub Terracina (dziś Terrai!;ina), miasto nadmor- skie w Lać j urn, na południe od Rzymu przy via Appia. 108 Spelunca oznacza „grotę". 109 O tym zdaryniu opowiada także Tacyt (Ann. IV 59). Ocalił wów- czas Tyberiusza Sejan, który mimo ogólnej paniki podparł sobą spada- jące bloki i klęcząc utrzymywał je rękoma nad cesarzem. Tak go zastali żołnierze, którzy przybyli na pomoc. 110 Kapua, kwitnące handlowe miasto Kampanii, przy via Appia, która tuż za Kapuą skręca na wschód i idzie aż do Brundyzjum. Ongiś uwiodło i zdezorga-lizowało swą pięknością armię Hannibala. 111 Miasteczko w sąsiedztwie Rzymu, na północ. 112 O tym zdarzeniu opowiada także Tacyt (Ann. IV 62—63). Budo- BOZDZIAŁ 39—42 215 i wszystkim dał możność dostępu do siebie. Co tym bardziej godne jest uwagi, że opuszczając stolicę zapowiedział edyktem, aby nikt nie zakłócał mu spokoju, i w czasie całej podróży od- mawiał przyjęcia kogokolwiek. 41. Po powrocie na wyspę tak dalece zarzucił troskę o spra- wy państwa, że odtąd już nigdy nie uzupełniał szwadronów jaz- dy ani nie zmieniał trybunów wojskowych i prefektów ani na- miestników prowincyj. Hiszpanię i Syrię pozostawił przez kilka lat bez dowództwa legatów konsularnych. Zlekceważył i to, że Partowie zajmują Armenię, że Dakowie i Sarmatowie pustoszą Mezję113, Germanowie prowincje galickie, ku wielkiej hańbie państw t i nie mniejszej szkodzie. 42. Uzyskawszy w tym zakątku całkowitą bezkarność postę- powania i jak gdyby pozbywszy się dozoru społeczeństwa, oka- zał wreszcie wszystkie od razu przywary, długo i źle ukrywane. O nich to po kolei od początku powiem. W czasie służby wojsko- wej jeszcze jako rek-rut nazywany był z powodu zbytniej ocho- ty do wina zamiast Tyberiuszem Biberiuszem, zamiast Klaudiu- .szem Kaldiuszem, zamiast Neronem Meronem114. Następnie ja- ko prynceps w tym właśnie czasie, gdy przeprowadzał naprawę obyczajów obywatelskich, ucztował i pił przez noc i dwa dni bez przerwy z Pomponiuszem Flakkiem115 i L. Pizonem116, z których jednemu zaraz potem dał prowincję Syrię, drugiemu we amfiteatru w Fidenach podjął w celu zysku wyzwoleniec Atyliusz i nie zabezpieczył go dostatecznie. Mnóstwo ludzi przybyło na widowisko nawet z Rzymu. Tyberiusz bowiem, jak mówi Tacyt, ograniczył rozryw- ki. Budynek zawalił się i zagrzebał nie tylko siedzących wewnątrz, ale — ponieważ runął częścią na zewnątrz — także moc ludzi zaciekawionych widowiskiem. Tacyt podaje liczbę 50 000 okaleczałych lub zmiażdżonych. 113 M o e: l a, prowincja rzymska nad Dunajem w jego dolnym biegu, na północ od Tracji i łańcucha gór Haemus, jej część wschodnią oblewało Morze Czarne. 114 B i b e r i u s to polski Bibosz, C a l d i u s — zwolennik gorącego wina, Mero — pijący tylko czyste wino. 115 L u c i u s Pomponius F l a c c u s, konsul z r. 17 n. e., na- miestnik Mezji w r. 19 n. e. 118 L u c i u s Calpurnius Piso Frugi, konsul z r. 15 n. e., zasłużył się jako legat przewagami wojennymi w Tracji. Był również najwyższym kapłanem^ (pontifex maximus). 216 TYBERIUSZ ROZDZIAŁ, 43—44 217 prefekturę stolicy. Także w listach wyznał, że są to jego najmil- si przyjaciele i chętnie widziani o każdej godzinie. Do Sestiusza Galia, starca rozpustnego i marnotrawnego, którego niegdyś August napiętnował złą notą, a sam przed kilkoma dniami w senacie złajał, do niego to zaprosił się teraz na obiad pod tym, warunkiem, że nic nie zmieni ani nie ujmie ze swego zwykłego obyczaju oraz że do obiadu będą podawały nagie dziewczęta. Przy wyborze na kwestora pominął najznakomitszych kandyda- tów na korzyść zupełnie nieznanego, gdyż ten podczas uczty na jego zaproszenie wypił całą amforę wina. Aseliuszowi Sabino wi darował dwieście tysięcy sestercjów za napisanie dialogu, w któ- rym ów przedstawił spór borowika, figojadki, ostrygi i kwiczo- ła. Wprowadził wreszcie nowy urząd „od rozkoszy". Powierzył go rycerzowi rzymskiemu, T. Cezoniuszowi Pryskowi. 43. W zaciszu wyspy Kapri wymyślił urządzenie apartamen- tu pełnego sof jako miejsce tajemnych stosunków miłosnych, dokąd ściągnięci tłumnie zewsząd chłopcy rozpustni i dziew- częta oraz wynalazcy potwornego stosunku, których nazywał ,,spintriami", spleceni w potrójnym uścisku nawzajem się sobie oddawali, aby podniecać tym widokiem jego otępiałe zmysły. Sypialnie rozmieszczone w wielu miejscach pałacu ozdobił obra- zami, rzeźbami o najbardziej rozwiązłych tematach i postaciach oraz zaopatrzył w księgi -EleJantydy117, aby nikomu w wykony- waniu jego czynności nie zabrakło wzoru do figury przez Ty- beriusza zamówionej. Również w lasach i gajach urządził w róż- nych miejscach okręgi poświęcone Wenerze i umieścił po gro- tach i w wydrążeniach skał młodzież obojga płci w strojach małych Panów118 i nimf. Z tego powodu już jawnie i powszech- 117 Elephantis; w czasach pierwszych rzymskich cezarów krążyły pod nazwą tej hetery pisma w prozie i wierszem o wyuzdanym charak- terze. Wspomina o niej także Martialis (Epigr. XII 43, 4). 118 Pan, kozłonogie, rogate bóstwo pasterskie Arkadii, grające na fujarce (syringa). Natchnienie antyczne postaci diabła. Za panowania Tyberiusza miała nastąpić jakoby śmierć Pana, o której tajemniczy głos rozkazał obwieścić wobec świata pewnemu sternikowi okrętu w określonym miejscu. Gdy ten krzyknął tam na cały głos o śmierci Pana, nastąpiła burza jęków i skarg w całej przyrodzie. l nie nazywano go Kapryneusem119, wyzyskując dla tego dwu- znacznika nazwę wyspy. 44. Zniesławił się jeszcze bardziej rozpustnymi i obrzydli- wymi czynami, których nie godzi się nawet opowiadać lub słu- chać, cóż dopiero uwierzyć w ich prawdziwość. Mianowicie jakoby miał nauczyć chłopców, pacholęta zaledwie, których na- zywał rybkami, aby w czasie jego kąpieli krążyli mu między udami i nieznacznie podpływając podniecali go językiem lub ugryzieniem. Również jakoby kazał przykładać sobie do człon- ka męskiego lub do brodawki piersiowej nieco starsze niemow- lęta, jednak nie odstawione jeszcze od piersi, szczególnie skłon- ny do tego rodzaju rozkoszy z natury i ze względu na wiek. Obraz Parrazjusza120, na którym Atalanta 121 ustami zado- syć czyni Meleagrowi, zapisano mu z zastrzeżeniem, że jeśliby treść obrazu urażała go, może zamiast niego otrzymać milion sestercjów. Tyberiusz nie tylko wolał obraz od pieniędzy, lecz nawet umieścił go w swej sypialni. Opowiadają, że kiedyś w czasie składania ofiar zachwycony urodą sługi podającego mu skrzyneczkę122 z kadzidłem nie mógł powstrzymać swej żądzy i natychmiast, prawie z końcen^ obrzędu religijnego, w' tymże miejscu uprowadził go na bok i spełnił akt fizyczny 119 Caprineus może oznaczać zarówno człowieka mieszkającego na wyspie Capreae (Kapri), która była wyspą kóz, jak starego kozia (caper). izoparrhasios z Efezu, jeden z najsławniejszych malarzy grec- kich. Współczesny Fidiaszowi. Zasłynął w Atenach na przełomie V i IV w. przed n. e., w czasie wojny peloponieskiej. Obrazy jego odznaczały się wielką ekspresją wyrazu twarzy, tendencją do malarstwa patetycz- nego oraz znajomością proporcji i świetnym rysunkiem. 121 Atalanta, dziewczyna-myśliwa, uczestniczka łowów urządzo- nych przez Ojneusa, króla Kalidonu w Etolii, na strasznego dzika. Zabił go syn Ojneusa, piękny Meleager, i ofiarował głowę dzika Atalancie. Między Meleagrem a braćmi jego matki, Altei, powstał wtedy spór i Me- leager zabił brata matki. Matka jego, Altea, pod wpływem pierwszego gniewu, rzuciła do ognia polano drewniane, które jej przyniosły prządki ludzkiego życia, boginie Mojry, jako znak widomy życia Meleagra w dniu jego urodzin. Meleager zgasł razem z dopalającym się polanom. "2 Skrzyneczka owa-tncerra) wedle religijnego rytuału Rzymian była zrobiona nie z metalu, ale z drzewa klonowego. 218 TYBEBIUSZ z nim oraz z jego bratem fletnistą. Wkrótce kazał im obydwu golenie połamać za to, że nawzajem wyrzucali sobie ów sro- motny czyn. 45. Jak dalece zwykł był igrać sobie z życiem kobiet, nawet znakomitego pochodzenia, okazało się najwidoczniej w wypad- ku zgonu pewnej Malonii. Wprawdzie Tyberiusz ją uwiódł, lecz gdy uparcie Wzdragała się znosić jeszcze coś więcej, rzucił ją na łup donosicieli. Jako podsądnej nie- zaprzestał wypytywać: czy czego nie żałuje. Wreszcie opuściła sąd, „schroniła się do domu i przebiła się sztyletem, na cały głos wyrzucając kosma- temu i cuchnącemu starcowi sprośność języka. Stąd wielki roz- głos zyskała sobie fraza z epilogu atelańskiego123 w czasie naj- bliższych igrzysk przyjęta z najwyższym uznaniem: Staruch kozieł wylizuje kóz organy rodne. (Ribbeck, Com. Rom., fragm., s. 333) 46. W gospodarce pieniężnej oszczędny, nawet skłonny124 do .skąpstwa. Towarzyszom podróży i wypraw wojennych nigdy nie ; płacił ani żołdu, ani diet, tylko żywił. Raz jedynie okazał im j szczodrobliwość, i to z łaskawości ojczyma: oto podzieliwszy na f trzy grupy wedle godności każdego, pierwszej przydzielił sześć- set tysięcy sestercjów, drugiej czterysta, trzeciej, którą nazy- wał grupą Greków, a nie przyjaciół — dwieście. 47. Jako prynceps nie wystawił żadnych wspaniałych bu- dowli (nawet te, które zaczął: świątynię Augusta125 i odbudowę teatru Pompejuszą, pozostawił nie skończone po tylu latach), Nie urządzał też w ogóle żadnych widowisk. Bardzo rzadko by- wał na takich, które inni urządzali, a to dlatego, aby się czegoś od niego nie domagano, zwłaszcza od chwili, gdy zmuszono go do nadania wolności aktorowi komediowemu Akcjuszowi. Wspomógł wprawdzie kilku senatorów w niedostatku, lecz aby "' Epilogi atelańskie (expdia Atellanica) były to małe utwory kome- diowe, grywane po tragediach. "4 Odmienne zdanie wypowiada Tacyt (Ann.. I 75) przyznając Tybe- riuszowi w pierwszych 'latach panowania szczodrość obywatelską. 125 Te dwie budowle zostały wykończone i poświęcone przez Kaligulę w r. 38 n. e. ROZDZIAŁ, 45—48 219 na przyszłość nie wesprzeć większej ilości, oświadczył, że innym udzieli pomocy w tym tylko wypadku, jeśli przedstawią sena- towi dostateczne uzasadnienie swych naglących potrzeb. W ten sposób odstraszył większość powodowaną skromnością i wstydem, między innymi Hortalusa, wnuka mówcy Kwintusa Hortenzjusza126, który mimo bardzo skromnych zasobów ma- terialnych za namową Augusta pozwolił sobie na czworo dzieci. 48. Wobec społeczeństwa tylko dwa razy w ogóle okazał szczoć 'obliwość: raz rozpożyczywszy na trzy lata bez procentu sto milionów sestercjów, drugim razem — gdy pewnym właści- cielom domów czynszowych, które spłonęły na wzgórzu Celius, zwrócił ich wartość pieniężną. Do pierwszego kroku przynaglił go wielki brak gotówki u ludu domagającego się pomocy. Mia- nowicie zawiodło jego zarządzenie powzięte w drodze uchwały senatu, aby lichwiarze pożyczający pieniądze na procent dwie trzecie swego majątku umieścili w ziemi, a dłużnicy spłacili na- tychmiast tyleż części zaległości pieniężnych. Drugie dobro- dziejstwo wyświadczył dla złagodzenia nieszczęść owych cza- sów. Jednak to ostatnie dobrodziejstwo tak sobie wysoko oce- nił, że zarządził zmianę nazwy wzgórza Celius i zamianowanie go odtąd Wzgórzem Augustowym. W stosunku do wojska nie świadczył nigdy żadnej szczodrobliwości prócz tego, że po- dwoił127 zapisy z testamentu Augusta. Raz tylko dał po tysiąc denarów pretorianom za to. że się nie poddali Sejanowi128, oraz "6 M a r c u s Hortensius Hortalus, wnuk słynnego mówcy epoki cycerońskiej, Kwintusa Hortenzjusza Hortalusa. August darem miliona F' •:tercjów (wysokość cenzusu majątkowego dla senatora) skłonił go do założenia rodziny, aby nie wygasł tak słynny ród (Tac. Ann. II 37—38). m Uczynił to właściwie na własną rękę Germanik, przedstawiając żołnierzom domniemany list cesarski (Tac. Ann. 1 36), aby poskromić bunt legionów germańskich. "« L u c ł u s Aelius Seianus, rycerz rzymski, prefekt preto- rianów, zaufany minister Tyberiusza, chcąc uzyskać władzę cesarską, otruł najpierw Druzusa, syna Tyberiuszowego, przy pomocy jego żony, Liwii, którą uwiódł ( r. 23 n. e.). Jego knowania przeciw Tyberiuszowi wydały się w końcu, ujęto go i skazano na śmierć w październiku 31 r. n. e. / . 220 TYBERIUSZ pewne podarunki syryjskim legionom, gdyż one jedne nie umieściły wśród godeł sztandarowych żadnego wizerunku Se- jana. Również bardzo rzadko zwalniał na emeryturę starych żołnierzy, licząc, że starość sprowadzi za sobą wreszcie śmierć, a ze śmierci on odniesie korzyść. Nie .okazał żadnej szczodro- bliwości wobec prowincji z wyjątkiem Azji, a tu dlatego, że miasta legły w gruzach skutkiem trzęsienia ziemi129. 49. Z biegiem czasu, i to dość szybko, zaczął dopuszczać się grabieży. Jest całkowicie pewne, że groźbą i niepokojem wy- wołał wstręt do życia w Gn. Lentulu Augurze, którego majątek oceniono jako największy, oraz zmusił go do tego, że umierając zapisał Tyberiuszowi całe dziedzictwo. Skazał również wyro- kiem Lepidę, kobietę zacnego urodzenia, aby zyskać sobie względy jej męża, byłego konsula Kwiryniusza, niezmiernie bogatego, i bezdzietnego, który mimo rozwodu sprzed dwu- dziestu lat oskarżył ją teraz, że niegdyś usiłowała go otruć. Wielu znakon-ntym osobistościom prowincyj galickich i hisz- pańskich, Syrii oraz Grecji zabrano dobra na rzecz skarbu z po- wodu tak błahych i tak bezczelnych zarzutów, jak na przykład: niektórym miano do zarzucenia tylko to, że część majątku mają w pieniądzach. Większości miast i osób prywatnych odebrano także dawne swobody podatkowe, pozwolenia na wydobywanie kruszcu i użytkowanie na własną korzyść ceł. Co więcej, ogra- bił podstępnie i zabił Wononesa130, króla Fartów, który wypę- dzony przez swych rodaków schronił się z wielkim skarbem do Antiochii, oddając się niejako pod opiekę narodu rzymskiego. 50. Nienawiść względem krewnych ujawnił najpierw w sto- sunku do brata swego, Druzusa. Podał mianowicie do wiado- mości publicznej jego list, w którym radził Tyberiuszowi, aby wspólnie zmusili Augusta do przywrócenia ustroju republi- kańskiego. Następnie nienawiść ujawnił także w stosunku do reszty rodziny. Żonie Julii, pozostającej na wygnaniu nie oka- zał najmniejszych względów ani dobroci, co wszak jest dro- »• O tym trzęsieniu ziemi mówi Tacyt (Ann. II 47), jego ofiarą padło dwanafecie ludnych miast Azji. 130 Zginął w r. 19 n. e. ROZDZIAŁ 49—51 221 bnostką. Do postanowienia ojca, aby zamknięta była w jednym mieście, dodał jeszcze zakaz opuszczania domu i obcowania z ludźmi. Zagarnął jej fundusik, przyznany przez ojca, i roczną pensję pod pozorem, że podlegają prawu publicznemu, gdyż August nie zrobił co do nich żadnego zastrzeżenia w testamen- cie. Niechętnie znosił towarzystwo matki Liwii, posądzając ją o chęć równego z nim podziału władzy. Wystrzegał się usta- wicznego z nią obcowania oraz nieco dłuższych i bardziej pouf- " nych rozmów, aby nie wydawało się, że daje się powodować radom, których jednak czasem potrzebował i nieraz z nich ko- rzystał. Także wyjątkowo oburzyły go rozważania senatu, aby do jego dotychczasowych tytułów, jako syna Augusta, dodać jeszcze -jeden: „syn Liwii". Dlatego nie pozwolił jej nazywać matką ojczyzny ani przyjmować żadnego wyższego odznacze- nia publicznego. Przeciwnie, częstokroć zwracał jej uwagę, aby trzymała się z dala od spraw większej wagi i nieprzystojnych kobiecie, zwłaszcza od chwili, gdy zauważył w czasie pożaru blisko świątyni Westy, jak osobiście wystąpiła, zachęcając lud l żołnierzy, aby jeszcze usilniej nieśli pomoc; tak zresztą zwy- kła postępować za życia męża. 51. Następnie doprowadził aż do waśni, z tej podobno przy- czyny. Oto gdy Liwia zbyt często nalegała, aby zaliczyć do de- kuryj [sędziów] kogoś niedawno prawem obywatelstwa obda- rzonego, zgodził się na to tylko pod tym warunkiem, że pozwoli mu dopisać w rejestrze dekurialnym, że „zostało to wymuszone na nim przez matkę". Wówczas wzburzona Liwia wyniosła z kaplicy domowej pewne dawne listy Augusta, pisane do niej na temat przykrego i nieznośnego usposobienia Tybermsza, i od- czytała je głośno. To, że tak długo je przechowywała i z taką •wrogością wypomniała, obeszło go dotkliwie. Zdaniem niektó- rych była to jedna z przyczyn, wręcz główna pobudka usunięcia się na Kapri. Przez całe trzy lata swej nieobecności w Rzymie131, jeszcze za życia matki, zaledwie w ogóle raz ją widział, i to w ciągu jednego dmą przez kilka godzin. Wkrótce, gdy zachoro- wała, nie chciał jej odwiedzić. Po śmierci pozwalając dworowi 131 Tyberiusz wyjechał na Kapri w r. 26 fu. e., Liwia umarła w r. 29. 222 TYBERFUSZ spodziewać się swego przybycia, spowodował wielodniową zwło- kę w pogrzebie, aż wreszcie ciało psuć się i gnić zaczęło. Po po- grzebie zabronił oddawać je] cześć boską, powołując się jakoby na własną jej wolę. Jej testament także unieważnił. Wszystkich przyjaciół i bliskich zmarłej, a nawet tych, którym zleciła w go- dzinie śmierci troskę o swój pogrzeb, w krótkim czasie ciężko doświadczył. Jednego z nich, stanu rycerskiego, przydzielił do pompowania wody. 52. Względem swych synów: własnego, Druzusa, oraz przy- branego, Germanika, nie żywił ojcowskiego przywiązania, Pierwszy zraził go swymi wadami. Druzus prowadził życie nie- powściągliwe i rozwiązłe132. Więc nie tak bardzo przejął się Tyberiusz jego śmiercią. Tyle tylko, że nieco opóźnił po-pogrze- bie powrót do swych zwykłych zajęć, żałoby wszelako dłuższej zabronił. Gdy nieco później posłowie z Ilionu133 składali mu słowa pociechy, Tyberiusz, jakby niepomny już dawnego bólu, ze śmiechem odpowiedział: „że i on ze swej strony boleje nad nimi, że stracili ongiś znakomitego obywatela w osobie Hekto- ra". Germanikiem tak dalece pomiatał, że jego najsławniejsze czyny134 uważał wręcz za nieużyteczne, a najbardziej głośne zwycięstwa ganił jako. czyny szkodliwe dla państwa. Gdy Ger- manik wkroczył do Aleksandrii135 na skutek niezmiernego i na- głego wygłodzenia miasta, lecz — że uczynił to bez porozumie- nia z nim — wyraził z tego powodu skargę w senacie135. Istnieje przypuszczenie, że spowodował również śmierć Germanika137, 132 Natomiast Tacyt mówi tylko (Ann. I 29), że miał naturalną skłon- ność do surowości oraz (Ann. I 76) że nadmiernie okazywał radość (z po- wodu igrzysk gladiatorekich), a także (Ann. III S) nazywa go „młodzień- cem mało przezornym i łatwo przystępnym". 133 11 i u m (Troja) w pobliżu Hellespontu (Dardanele), na cyplu północno-zachodnim Azji Mniejszej, w Troadzie, miejsce ongiś wojny trojańskiej. • 134 Najpierw w Germanii w latach 14—16 n, e., potem na Wschodzie w latach 18—19 n. e. 135 W r. i9 n. e. 138 Germanik przekroczył bowiem zarządzenie Augusta, który zare- zerwował Egipt wyłącznie dla cesarza (Tac. Ann. II 59). w Zob. Kal. 2. ROZDZIAŁ 52—53 223 Używszy jako narzędzia Gn. Pizona138, namiestnika Syrii. Nie- którzy sądzą, że Pizon, wkrótce oskarżony o dokonanie tej zbrodni, mógłby się powołać na zlecenia, gdyby...* Wskutek tego w różnych miejscach pojawiły się napisy i nocą często było słychać okrzyki: „Oddaj Germanika"139. To podejrzenie utrwalił jeszcze później przez okrutne postępowanie z żoną i dziećmi Germanika. 53. Gdy synowa Agryppina po śmierci męża zbyt gwałtow- nie żal okazywała, za rękę ją ujął i rzekł wierszem greckim: Czyż za krzywdę sobie masz, córuchno, jeśli nie panujesz? (Kock, Cóm. Attic, fragm., III, s. 449, frg. 212) Odtąd już nigdy nie zaszczycił jej rozmową. Pewnego razu w czasie uczty poczęstował ją owocami. Gdy nie ośmieliła się ich spróbować, przestał w ogóle zwracać się do niej pod pozo- rem, że podejrzewa go o chęć otrucia. Tymczasem wszystko naumyślnie było z góry ułożone z obydwu stron: Tyberiusz miał podsunąć owoce, aby poddać ją próbie, ona miała się go strzec niby najpewniejszej zguby. Wreszcie fałszywie oskar- żywszy o to, jakoby usiłowała chronić się przed nim do stóp posągu Augusta, to znów pod opiekę wojska, zesłał ją na wyspę Pandatarię. Gdy rzucała mu obelgi, rozkazał centurionowi wy- siec ją rózgami; on przy tym oko jej wybił. Postanowiła zamo- rzyć się głodem, więc kazał jej wpychać pokarm, otwarłszy gwałtem usta. Lecz wytrwała przy zamiarze i wreszcie śmierć sobie zadała110. Wtedy jeszcze nie przestał jej prześladować ' »° C n a e u s Calpurnius Piso, konsul z r. 7 przed n. e., na- miestnik Hiszpanii (Citerior), a potem Syrii od r. 18 n. e. w czasie wy- prawy Germanika na "Wschód. Proces Gn. Pizona w senacie o otrucie Germanika v/ Antiochii opisuje szczegółowo Tacyt (Ann. III 7—18). W czasie procesu Gn. Pizo popełnił samobójstwo. 139 O innych objawach żałości ludu zob. Kal. 6, a ts.kże warto prze- czytać wspaniały, poetycki opis pogrzebu Germanika u Tacyta (Ann. 111 l—7), utrzymany w stylu posępnego lamentu greckiej tragedii. 140 A g r y p p i n a, ur. w r. 17 przed n. e., córka Julii i Marka Wip- saniusza Agryppy, wnuczka Augusta, matka dziewięciorga dzieci, zamo- rzyła się głodem-w- r. 33 n. e. na wysepce Pandatarii, znajdującej się na Morzu Tyrieńskim, na zachód od Neapolu (dziś Santa Maria). 224 TYBEBIUSZ w sposób najbardziej zniesławiający: zażądał, aby także dzień jej narodzin zaliczyć do dni nieszczęśliwych w kalendarzu. Poczytał sobie za zasługę, że nie kazał jej powiesić i zrzucić ze Schodów Gemońskich, oraz pozwolił za taką łaskawość wstawić między uchwały senatu dziękczynienie dla siebie oraz ofiarę ze złota dla Jowisza Kapitolińskiego. 54. Germanik pozostawił mu trzech wnuków: Nerona, Dru- zusa i Gajusa; Druzus — jednego: Tyberiusza. Gdy śmierć pozbawiła go własnych dzieci, wtedy najstarszych synów Ger- manika: Nerona i Druzusa, przedstawił z poleceniem senatowi, a dzień ich pierwszego występu w życiu politycznym uczcił pieniężnym darem dla ludu. Lecz gdy dowiedział się, że z po- czątkiem następnego roku141 podjęto modły z ramienia państwa nie tylko za jego, lecz także za ich zdrowie, na posiedzeniu senatu wyraził się, że „takie oznaki czci słusznie należą się tylko zasłudze i wiekowi". W ten sposób ujawniwszy wewnętrz- ny stan umysłu naraził ich na wszelkie oszczerstwa, aż przez różnorodne intrygi doprowadził wreszcie do tego, że w pod- nieceniu nie powstrzymali się od obelżywych skarg i w ten sposób dali podstawę do wytoczenia procesu. Z czego korzysta- jąc Tyberiusz oskarżył ich w liście pełnym goryczy, przyto- czywszy ponadto skwapliwie oszczerstwa. Następnie osądzonych jako wrogów państwa głodem zamorzył: Nerona na wyspie Poncji142, Druzusa w podziemiach Palatynu143. Istnieje przy- puszczenie, że Neron został zmuszony do samobójstwa, gdy kat wysłany z rozkazu senatu pokazał mu stryczek i haki. Druzusa tak doszczętnie pozbawiono pożywienia, że próbował jeść włosie z materaca. Szczątki ich obydwu porozrzucane można było zaledwie z trudem później144 pozbierać. "l W r. 24 n. e.; Tac. Ann. IV 17. 142 N e r o urodził się w r. 6 n. e., umarł w r. 29 n. e. na wyspie Pontia (dziś Ponza) położonej na północny zachód od Pandatarii, dokąd zesłano jego matkę Agryppinę. Jego prochy w r. 37 n. e. sprowadzono do Rzymu i pochowano w Mauzoleum Augusta. 143 Druzus, ur. w r. 7 lub 8 n. e., wydany na śmierć głodową Zginął w r. 33 n. e. 144 Na początku panowania Kaliguli. ROZDZIAŁ 54—57 225 55. Oprócz dawnych przyjaciół i zaufanych wybrał sobie spośród najznakomitszych obywateli dwudziestu jakby na do- radców w sprawach państwowych. Z tych wszystkich pozosta- wił przy życiu dwu albo trzech zaledwie. Resztę zgładził, każ- dego pod innym pozorem. Między nimi także Eliusza Sejana145, którego upadek pociągnął za sobą zgubę mnóstwa ludzi. Sejana wyniósł do szczytów władzy nie tyle z życzliwości, ile chcąc przy pomocy jego intryg osaczyć synów Germanika i utrwalić następstwo władzy cesarskiej dla wnuka swego rodzonego146, po synu Druzusie. 56. Bynajmniej nie okazał się łagodniejszy w stosunku do swych greckich domowników, z którymi chyba najchętniej przebywał. Oto na przykład pewnego Ksenona, przemawiają- cego w sposób zbyt wyszukany podczas dysputy, zapytał, co to za wyjątkowo nieprzyjemny dialekt. On odpowiedział, że dorycki. Tyberiusz zesłał go na Cynarię147 w przekonaniu, że Ksenon wytknął mu dawne wygnanie, gdyż Rodyjczycy mówią dialektem doryckim. Inny znowu przykład. Tyberiusz miał zwyczaj poruszać podczas obiadu zagadnienia w związku z co- dzienną swoją lekturą. Kiedy dowiedział się, że gramatyk Se- leukos148 wypytuje służbę cesarską, jakich autorów opracowuje każdorazowo Tyberiusz, i tak przygotowany przychodzi na obiad, najpierw usunął go ze swego otoczenia, później zmusił do samobójstwa. 57. Okrutne a jednocześnie powolne usposobienie ujawnił już w dzieciństwie. Toteż Teodor z Gadary149, nauczyciel wy- mowy, pierwszy zdał się mądrze to zauważyć i wyrazić trafnym 145 18 października r. 31 n. e. 146 Był nim Tyberiusz Gemellus. 147 Cynaria (Kinaros; dziś Kinara), jedna ze Sporad, przy połu- dniowym brzegu Azji Mniejszej, między Lebinthos i Amorgos. 148 S e l e u k o s, gramatyk aleksandryjski, komentował poetów grec- kich, szczególnie /as Homera, zajmował się też krytyką tekstu jego poematów. '•"Theodoros z Gadary, retor, nauczyciel Tyberiusza w cza- sie jego pobytu na Rodosie, napisał podręcznik retoryki; stworzył wła- sną szkołę retoryczną, teodore jeżyków. Żadne z jego dzieł się nie zacho- wało. ^//-^^ G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów 15 226 TYBERIUSZ porównaniem, nazywając go niejednokrotnie w czasie nagany po grecku: błockiem z krwią pomieszanym. Lecz o wiele jaśniej wystąpiło ono w czasie pryncypatu, już na samym początku, gdy jeszcze usiłował zdobyć sobie życzliwość ludzką pozorami umiarkowania. Oto pewien trefniś mijając jakiś pogrzeb, głoś- no polecił zmarłemu, aby oznajmił Augustowi, iż ,,jeszcze nie wypłacono ludowi zapisów, które dlań pozostawił w testamen- cie". Tyberiusż kazał go do siebie sprowadzić, należną sumę przyjąć zmusił, potem kazał na śmierć odprowadzić, zalecając, aby jego ojcu prawdę powiedział. Niedługo potem w senacie, gdy pewien rycerz rzymski, nazwiskiem Pompejusz, w czymś uparcie mu się przeciwstawiał, Tyberiusż zapowiedział mu, grożąc kajdanami, że ,,z Pompejusza może się stać pompejań- czykiem". Tym okrutnym szyderstwem ugodził zarówno w jego nazwisko, jak w dawny los stronnictwa pompejańskiego. 58. W tym samym czasie na pytanie pretora150, czy nakazuje ścigać zbrodnie obrazy majestatu, odpowiedział, że ,,prawa winny być przestrzegane". Istotnie zastosował je najbezwzglę- dniej. Oto ktoś zrzucił głowę z posągu Augusta, aby nałożyć czyjąś inną. Sprawa weszła pod obrady senatu, a ponieważ za- chodziły pewne wątpliwości, wzięto podsądnego na tortury151 Po skazaniu tego podsądnego z wolna ów rodzaj oskarżeń tak się rozszerzył, że wreszcie takie oto drobiazgi stały się sprawą gardłową: koło posągu Augusta zbić niewolnika lub zmienić ubranie, mieć przy sobie w ustępie lub w domu pu- blicznym wizerunek Augusta wyryty na pieniądzu lub pier- ścieniu, obrazić krytyką jakikolwiek czyn jego lub powiedzenie. Wreszcie zginął i ten, który pozwolił się wybrać urzędnikiem w swej osadzie tegoż samego dnia, w którym niegdyś uchwalo- no dla Augusta zaszczytne urzędy. 59. Oprócz tego pod pozorem surowej naprawy obyczajów, raczej zaś z nakazu własnej natury dopuścił się wielu okrut- 150 Według Tacyta (.Ann. I 72) był to Pompejusz Macer, pretor z r. 15 n. e. »51 Był nim Granius Marcellus, pretor Bitynii, około r. 14— 18 n. e. Nieco obszerniej i odmiennie mówi o tym incydencie Tacyt (Ann. l 74). BOZDZIAŁ 58—59 227 nych i strasznych czynów. Niektórzy w takich oto wierszykach ł-fołTl T l i L»<-»/•» /-\T^/\/ł'M/\ 'i^r^c'ł-ł"n^/\ł'IT'-tVłl rt i T n v^f»łłTi tt/l «^H ł'\'v*'-»TTC<'»T'rt vł5/»_ ganili jego obecne postępowanie szczęścia: zapowiadali przyszłe nie- Chcesz, okrutniku, o sobie wyroki poznać losu? Niech zginę, jeśli matka własna pokochać cię może. Nie jesteś nawet rycerzem — bez stu tysięcy152 w komorze, Wiedz wreszcie wszystko: jesteś tylko wygnańcom Rodosu153. Kres położyłeś Saturna złotym wiekom, Cezarze. Pókiś żyw, będzie panował okres spod znaku żelaza. Wzgardziłeś winem, któreś z ziemskich rozkoszy wymazał, I żłopiesz krew pieniącą się jak wino w czarze. Spójrz dziś na Sullę, Romulu, co sobie154 szczęście zgotował, I na Mariusza155, gdy zechcesz, lecz już po jego powrocie, Na Antoniusza patrz ręce we krwi zbroczone i w błocie, Kiedy do wojen domowych podżegał — i wyrzecz słowa „Rzym ginie!" Ten bowiem zawsze swe rządy topił w posoki pianach, Co po wygnaniu doszedł do władzy króla i pana. (Baehrens, Fragm. poet. ROTO., s. 359) Te wiersze156 początkowo usiłował Tyberiusż tłumaczyć jako wyraz niezadowolenia ze swych reform, że natchnęła je żółć i gorycz, a nie wewnętrzne przekonanie. Mawiał też często: „Niech mnie nienawidzą, byleby uznawali"157. Następnie do- 152 Tzn. nie masz nawet czwartej części cenzusu majątkowego, wy- maganego dla członka stanu rycerskiego, bo od ekwity wymagało się posiadania 400 COO sestercjów. 153 Jako wygnaniec Rodosu, nie jesteś nawet obywatelem rzymskim. 154 Romulus tu uosabia Rzym'; autor epigramu urządza grę słowna z przydomkiem SulU (Lucius Sulla F e li x): szczęśliwy był Sulla, ale dla siebie, gdyż innym zgotował proskrypcje w latach 82—81 przed n. e. 155 Mariusz dopuścił się proskrypcyj w r. 87 przed n. e. po powrocie z Afryki. 156 Przekład polski epigramu pióra Stanisława Pliszczyńskiego. 157 Treść cytatu z tragedii Akcjusza (Ribbeck, Trag. Rom. fragm, Accius, s. 203); Oderint dum metuant, „niech nienawidzą, byle się bali", zmienił Tyberiusż na: oderint dum probent, „niech nienawidzą, byleby uznawali". / 15» 228 ROZDZIAŁ 60-61 229 wiódł swym postępowaniem całkowitej ich prawdziwości i słu- szności. 60. W kilka dni po przybyciu na Kapri pewnemu rybakowi, | który przyniósł mu niespodziewanie wspaniały okaz barweny podczas jego odpoczynku w zacisznej samotni, kazał twarz) podrapać taż samą rybą, przerażony tym, że rybak zdołał prze- dostać się do niego od tyłu wyspy przez urwiska i bezdroża. Rybak wśród męczarni pocieszał się myślą, że nie przyniósł ce- sarzowi jeszcze olbrzymiej langusty, którą również złapał. Ty- beriusz rozkazał mu poszarpać twarz także langustą. Śmiercią ukarał pretorianina za kradzież pawia z ogrodu. W czasie pew- nej podróży lektyka, w której był niesiony, zaplątała się w krzakach, Tyberiusz powalił na ziemię i zachłostał nieomal na śmierć centuriona z pierwszej kohorty, odpowiedzialnego za zbadanie drogi. 61. Wkrótce wybuchło jego okrucieństwo w całej pełni. Nigdy też nie brakowało mu ofiar. Najpierw prześladował naj- bliższe otoczenie i znajomych matki, później wnuków i syno- wej, wreszcie Sejana. Po straceniu tego ostatniego okazał się najsroższy. Przez to więc udowodnił najbardziej, że nie tyle Sejan jego samego zwykle pobudzał, ile że na jego własne żą- danie podsuwał tylko możliwości. Jednak Tyberiusz w pamięt- niku, w którym skreślił z grubsza i pokrótce zarys swego życia, Ośmielił się napisać, że „Sejana ukarał, gdyż się dowiedział, że ten pastwi się nad dziećmi Germanika, jego syna". Tymcza- sem on sam zgładził obydwu: jednego, gdy już Sejan popadł w podejrzenie, drugiego — po upadku Sejana158. Długo trwało- by wyliczanie wszystkich jego okrucieństw pojedynczo. Wy- starczy wymienić bardziej charakterystyczne rodzaje okrucień- stwa, jakby wzory. Żaden dzień nie minął bez zgładzenia czło- wieka, nawet religią159 zastrzeżony lub święty. Wymierzano 158 Sejan zginął w r. 31 n. e., Neron umarł już w r. 29 n. e., a Druzus dopiero w r. 33 n. e. 158 Aulus Gellius {N. A. IV 9, 5) podaje, że opatrywano terminem | religźosź pewne dni, splamione złą wróżbą, podczas których nie wolno | było składać ofiar i niczego przedsięwziąć. Jednocześnie dodaje, że nie| należy ich mieszać z dniami tzw. nejasti (zabronionymi, tj. takimi, w któ-| rych nie wolno sprawować sądów ani urządzać zgromadzeń ludowych). karę śmierci nawet w dniu Nowego Roku. Oskarżano i skazy- wano wielu wraz z dziećmi. Nawet dzieci stawały się oskarży- cielami. Zabroniono obchodzić żałobę rodzinom skazanych na śmierć. Uchwalono nadzwyczajne nagrody dla oskarżycieli, niekiedy dla świadków. Nie odmówiono wiary żadnemu z do- nosicieli. Wszelki zarzut uważano za powód do kary śmierci, nawet kilka na j niewinnie j'szych słów. Zarzucono na przykład poecie, że w swej tragedii obrzucił obelgami Agamemnona160. Zarzucono również historykowi161, że nazwał Brutusa i Kasju- sza ostatnimi Rzymianami. Wnet także zaczęto karać śmiercią pisarzy, a dzieła ich niszczono, aczkolwiek przed kilku jeszcze laty cieszyły się uznaniem i były głośno odczytywane w obec- ności Augusta. Niektórych więźniów pozbawiono nie tylko po- ciechy w postaci możliwości pracy umysłowej, lecz nawet wzbroniono im wszelkiej rozmowy i obcowania z ludźmi. Pod- sądni, wzywani na rozprawę dla obrony, albo w domu zadawali sobie rany, pewni wyroku skazującego oraz pragnąc uniknąć tortur i hańby, albo pośrodku kurii zażywali truciznę. Jednak opatrywano im rany i na wpół żywych i jeszcze drgających wle- czono do więzienia. Wszystkich bez wyjątku skazańców zrzu- cano ze Schodów Gemońskich162 i wleczono na haku. Jednego dnia zrzucono tak i zawleczono dwadzieścia ofiar, wśród nich kobiety i i1-sieci. Co do młodziutkich dziewcząt, to ponieważ nie godziło się wedle ustalonego obyczaju wieszać dziewic, naj- pierw kat je gwałcił, a potem wieszał163. Pragnących umrzeć iść A g a m e m n o n, król Achajów, władca Myken na Peloponezie, brat Menelaosa, króla Sparty. Poeta Mamercus Sćaurus w swej tragedii (Tac. Ann. VI 29) miał jakoby robić aluzje do Tyberiusza. Była to tragedia pt. Atreus, przedstawiająca spór zbrodniczych braci: Atreusa i Thyestesa, co mogło przypominać stosunki rodzinne Tyberiusza. "'Aulus Cremutius Cordus (Tac. Ann. IV 34), autor An- fiales, w których prawdopodobnie przedstawił dzieje wojen domowych aż do Augusta. Tacyt (l. c.) podaje piękną jego mowę obrończą, po wy- głoszeniu które j'opuścił senat i zamorzył się głodem. Senat uchwalił, że- by jego dzieło zostało spalone przez edylów. Ale zachowało się i zostało wydane (Swet. Kal. 16). 162 Schody Gemońskie (scalae Gemoniae), wiodące z więzienia (carcer nad Forum Romanum) na niżej położoną ulicę. "' Tacyt podaje Jeden tylko taki wypadek, mianowicie z córką Se- jana (Tac. Ann. V 9). 230 TYBERIUSZ zmuszano do życia. Tyberiusz uważał śmierć za tak lekką karę, że gdy dowiedział się, iż pewien podsądny, imieniem Karn11!118. przyspieszył sobie zgon, zawołał: „Wymknął mi się Karmił115"- Podczas przeglądu więzień pewien skazaniec prosił go o p^Y" spieszenie wymiaru kary. Tyberiusz odpowiedział: „Jeszc^8 sle z tobą nie pogodziłem". Pewien były konsul zamieścił w s^0" rocznikach następujący fakt: oto podczas wielkiej uczty, W ^°~ rej i on sam brał udział, karzeł obecny przy stole w grom^zie "błaznów nagle głośno zapytał, dlaczego Pakoniusz, oska^o^ o obrazę majestatu, żyje tak długo. Tyberiusz wprawdzie ^na- tychmiast zganił go za swawolę języka, lecz po kilku dl'1180" napisał do senatu, żeby jak najprędzej wyznaczył karę pa- koniuszowi164. 62. Okrucieństwo jego przybrało jeszcze na sile, gdy roz" jątrzyło go doniesienie o okolicznościach śmierci Druzusa- P0" czątkowo myślał, że Druzus umarł z .powodu choroby wy^^8" nej życiem nieumiarkowanym. Wreszcie dowiedział si^, ze został on otruty na skutek zdrady żony Liwilli165 i Sejana N1- komu już odtąd nie oszczędził ani mąk, ani tortur. Rozpat^Y^^- \ nie tych spraw pochłaniało mu całe dnie i tak był przejęty. 'Łe na wiadomość o przybyciu doń pewnego gościa z Rodosu, Które- go zresztą sam wezwał serdecznym listem do Rzymu, ka^l §° bezzwłocznie wziąć na tortury, jak gdyby przybył jakiś świadek niezbędny do śledztwa. Gdy poznał swą pomyłkę, zgładź g° kazał nawet wtedy, w obawie, aby nie rozgłosił swej krzywy- Dziś jeszcze pokazują miejsce jego katowni na Kapri, ^^ skazańców po długich i wymyślnych męczarniach kazał W 5'^J obecności zrzucać do morza. Tam oczekiwała ich gromada ma" rynarzy i drągami albo wiosłami miażdżyła trupy, aby W mch ani tchnienia życia nie zostało. Wśród różnych rodzą j ó\V me" i64 M a r c u s Paconius, legat Gajusa Juniusza, prokonsul? Azji. i55 L i v i 11 a (L i w i a), siostra Germanika, córka Druzusa. brata Tyberiusza; najpierw żona Gajusa Cezara, wnuka Augustowego; p° ^8° śmierci od r. 4 n. e. żona Druzusa, syna Tyberiusza, swego stryje^z^go brata; uwiedziona przez Sejana, przyczyniła się do otrucia swego męża (Tac. Ann. IV 10) w r. 23 n. e. ROZDZIAŁ 62-65 231 czarni wymyślił ten jeszcze: oto podstępnie pojono skazańców zbyt obficie winem, a potem nagle zawiązywano członki męskie, aby dręczyć bólem pęcherza, wzdętego od nadmiaru moczu, oraz obrzmieniem narządu od więzów. Słowem, jeśliby śmierć go nie uprzedziła, a Trazyllus naumyślnie, jak powiadają, nie skłonił ó„ odłożenia na przyszłość pewnych kar, obiecując mu dłuższe życie, przypuszcza się, że o wiele więcej jeszcze zgła- dziłby ludzi. Nie oszczędziłby nawet reszty wnuków, ponieważ miał już w podejrzeniu Gajusa166, a Tyberiuszem167 gardził, uważając go za owoc cudzołóstwa. To jest wielce prawdopo- dobne, bo przecież często nazywał szczęśliwym Priama z tego powodu, że przeżył wszystkich swych najbliższych. 63. Wiele oznak wskazuje na to, w jak wielkiej mimo takie- go postępowania żył obawie, nawet na zniewagi narażony, nie tylko znienawidzony i wzgardzony. Zabronił radzenia się wróżbitó',7 potajemnie i bez świadków. Powziął zamiar usunię- cia w ogóle z pobliża Rzymu wyroczni, lecz poniechał tego, przerażony tajemną siłą wyroczni prenestyńskiej. Oto przewiózł prorocze księgi do Rzymu w starannym zamknięciu. Nie znalazł ich po otwarciu w skrzyni, aż dopiero gdy z powrotem odesłał skrzynie do świątyni. Dwu byłych konsulów, choć im wyzna- czył prowincje, nie ośmielił się oddalić od siebie i zatrzymywał tak długo, aż wreszcie po kilku latach wyznaczył następców, mimo obecności poprzednich namiestników. W tym czasie, jako że zachowywali urzędowe tytuły, zlecał im bezustannie rozlicz- ne zadania, które musieli spełniać gorliwie przez swych legatów i pomocników. 64. Synowej i wnuków po wyroku skazującym nigdy inaczej nie pozwolił przewozić z miejsca na miejsce, jak zakutych w kajdany i v/ obszytej lektyce, pod strażą oddziału żołnierzy, którzy nie pozwalali nigdzie przechodniom i podróżnym oglą-' dać się i zatrzymywać. 65. Gdy Sejan zaczął knuć zamach stanu, Tyberiusz, choć już widział, że dzień urodzin Sejana obchodzony jest uroczyś- 166 C a i u s Caesar Caligula, syn Agryppiny i Germanika, 167 Mowa tu o Tyberiuszu Gemellusie. 232 TYBEBIUSZ cię przez państwo i że jego złote wizerunki otaczane są czcią tu i tam, jednak wreszcie dopiero podstępem raczej i fortelem niż powagą władzy cesarskiej zdecydował się go obalić. Oto najpierw, aby oddalić'go od siebie pod jakimś zaszczytnym po- zorem, zaprosił na towarzysza swego piątego konsulatu, który tylko z tego względu objął po długiej przerwie, i to nieobecny. Następnie obiecywał mu podstępnie związek krwi168 i władzę trybuna, aż wreszcie zupełnie zaskoczonego oskarżył w piśmie, zresztą haniebnym i pożałowania godnym. Między innymi upraszał w nim Tyberiusz senatorów o przysłanie mu jednego z konsulów, aby ten pod jakąś strażą wojskową przywiózł przed ich oblicze samotnego starca. Pomimo tego jeszcze pełen nie- ufności i obawy przed zamieszkami dał zlecenie, aby w razie . potrzeby wypuszczono na wolność i postawiono na czele wojska wnuka Druzusa, którego dotychczas trzymał w więzieniu w Rzymie. Co więcej, przygotował nawet okręty, zamyślając ucieczkę do jakichś legionów. Sam z najwyższej skały śledził co chwila sygnały, które polecił z dala nadawać o przebiegu wypadków, aby wiadomości nie uległy opóźnieniu. Po opanowa- niu spisku Sejana nie czuł się bynajmniej bezpieczniejszy ani pewniejszy i przez dziewięć najbliższych miesięcy nie opuścił willi zwanej willą lony169. 66. Ponadto dręczyły umysł jego i tak niespokojny różne ze- wsząd miotane obelgi. Żaden ze skazanych nie omieszkał wy- tknąć mu wszelkiego rodzaju zbrodni wprost w oczy albo przez podrzucone w teatrze paszkwile. Wobec tych zniewag zachowy- wał się w różny sposób: albo wstydem przejęty pragnął je wszystkie ukryć i zataić, to znów niekiedy, okazując wzgardę, sam je przytaczał i rozgłaszał. Szczególnie rozjątrzył go list Artabana, króla Fartów, w którym zarzuca Tyberiuszowi zbrod- 168 Tyberiusz zaręczył Druzusa, syna Klaudiusza (brata Germanika), z córką Sejana oraz przyrzekł Sejanowi dać mu za żonę Julię, córkę swego syna, Druzusa. 169 I o, córa Inacha, ukochana Zeusa, zamieniona przez zazdrosną Herę w postać jałówki. Jej dzieje m. in. przedstawione są W zachowanej tragedii Ajschylosa pt. Prometeusz skowany. ROZDZIAŁ 66-68 233 nie rodzinne, morderstwa, tchórzostwo i rozrzutność oraz do- radza, aby dobrowolną śmiercią jak najprędzej zaspokoił wielką i najzupełniej usprawiedliwioną nienawiść obywateli. 67. Wreszcie pełen obrzydzenia do samego siebie, tak oto na początk" listu do senatu prawie odsłania głębię swych nie- szczęść: ,,0 czym mam pisać do was, o senatorowie, albo w ja- kiż sposób, albo w ogóle o czym nie pisać w obecnej chwili? Sam już nie wiem, czy bogowie i boginie mogą mi zesłać gor- szą zatratę niż ta, którą czuję z dnia na dzień". Niektórzy przy- puszczają, że w jasnowidzeniu przyszłości przejrzał swe losy i na długo naprzód wiedział, jak wielka i kiedy czeka go nie- dola i hańba; i że dlatego jak najbardziej stanowczo odmówił jeszcze na początku swego panowania przyjęcia tytułu ojca ojczyzny i nie pozwolił przysięgać na posłuszeństwo dla swych przyszłych rozporządzeń, aby wnet ku tym większej swojej hańbie nie okazać się niegodnym tak wielkich zaszczytów. To z pewnością daje się wywnioskować z jego mowy, w której wypowiedział się na temat obu tych spraw. Choćby z tych słów, że ,,zawsze pozostanie wierny sam sobie i nigdy nie zmieni zasad postępowania, jak długo będzie przy zdrowych zmysłach, lecz dla zasady należy wystrzegać się wyraźnego wiązania sena- tu z działalnością jakiegokolwiek człowieka, ponieważ ten pod wpływem przypadku zmienić się może". Albo z tych znowu: ,,Jeśli kiedykolwiek zwątpicie w moją wartość moralną i po- święcenie dla was (co prawda zanimby to się stało, wolałbym raczej, aby śmierć mnie uchroniła przed zmianą waszego sądu o mnie), to nie doda mi świetności nawet przydomek ojca ojczyzny, dla was zaś stanie się on wiecznym wyrzutem, żeście go albo zbyt pochopnie mnie nadali, albo żeście wykazali brak stałości umysłu, wydając o mnie sprzeczne sądy". 68. Tyberiusz170 był tęgi i krzepki, wzrostu raczej wysokie- go, szeroki w barach i piersiach, poza tym od głowy do samych stóp zbudowany równomiernie i harmonijnie. W lewej ręce więcej miął sprawności i siły, a taką moc w stawach, że palcem 170 Odtąd zaczynają się species, 234 TYBEBIUSZ przewiercał całe świeże jabłko, jednym szczutkiem palców ra- nił głowę chłopca lub nawet młodzieńca. Barwę skóry miał białą, włosy na tyle głowy tak gęste, że nawet zasłaniały kark, co wyglądało u niego na cechę rodzinną. Twarz miał szlachetną, która jednak często pokrywała się nagle szpetnymi krostami1171. Oczy Wielkie, które, rzecz dziwna, widziały nawet w nocy i ciemnościach, lecz na krótko, gdy tylko otwarły się ze snu, potem traciły znów ostrość widzenia. Chodził z karkiem sztyw- nym i odchylonym ku tyłowi, z twarzą ściągniętą, przeważnie milczący. Nie wdawał się w żadne rozmowy, nawet z najbliż- szym otoczeniem, a jeśli, to bardzo rzadko, niezwykle powoli cedząc słowa i nie bez wymownego ruchu rąk. Całe to niemiłe i pełne wyniosłości zachowanie zauważył już August i niejedno- krotnie usiłował usprawiedliwić wobec senatu i ludu, wyzna- jąc, że „są to ułomności raczej z natury niż z charakteru wy- pływające". Zdrowiem cieszył się jak najlepszym, prawie przez cały czas pryncypatu na nic zgoła nie zapadając, chociaż od trzydziestego roku życia troszczył się o nie wedle własnego uznania, nie uciekał się jednak do pomocy lub rad lekarzy. 69. W stosunku do religii i wierzeń okazywał obojętność, całkowicie będąc oddany astrologii w głębokim przekonaniu, że wszystko dzieje się z woli przeznaczenia. Szczególnie oba- wiał się piorunów, a przed nadejściem burzy nie zaniedbywał-- nigdy włożyć na głowę wieńca laurowego, ponieważ podobno tego rodzaju listowia unikają pioruny. 70. Studia literackie w zakresie obydwu języków uprawiał z wyjątkową gorliwością. W wymowie łacińskiej za wzór obrał sobie Korwina Messalę, którego już jako starca uwielbiał w czasach swej młodości. Lecz wskutek przesady i zbytniego puryzmu językowego zaciemniał styl. Nieraz więc oceniano jako piękniejsze jego przemówienia bez przygotowania niż opraco- wane starannie. Napisał utwór liryczny pod tytułem Skarga po śmierci L. Cezara. Pisał też poematy po grecku naśladując 171 O owrzodzeniu twarzy Tyberiusza wspomina też Tacyt (Ann. IV 57). ROZDZIAŁ 69—71 235 poetów: Euf oriona172, Riana 173, Parteniosa174, którymi szczegól- nie się zachwycał, oraz umieścił w publicznych bibliotekach pisma ich wszystkich i wizerunki między dawnymi i najcen- niejszymi pisarzami. Z tego względu wielu uczonych prześciga- ło się w wydawaniu dlań mnogich opracowań tych autorów. Szczególnie zajmował się poznawaniem dziejów bajecznych, po- padając nawet w brednie i śmieszność. Oto na przykład filolo- gom, którą to kategorię ludzi, jak już powyżej wspomniałem, szczególnie lubił, takie mniej więcej zadawał pytania: „Jak się zwała matka Hekuby?175 Jakie miał imię Achilles, gdy przeby- wał wśród dziewcząt?176 Jaką pieśń zwykły śpiewać syreny?" Tego dnia, kiedy po raz pierwszy po śmierci Augusta wszedł do kurii dla okazania jakoby swego przywiązania synowskiego oraz czci, złożył wprawdzie ofiarę z kadzidła i wina, ale bez udziału fletnisty, jak niegdyś Minos po śmierci syna. 71. Języka greckiego, jakkolwiek zresztą władał nim płyn- nie i swobodnie, nie zawsze używał. Szczególnie unikał go w senacie, do tego stopnia, że mając raz wymienić wyraz ,,mo- nopolium" uprzednio wyraził prośbę, aby mu wybaczono uży- cie cudzoziemskiego słowa. Innym razem, gdy odczytywana i"Euphorion z Chalkis na E.ubei (ok.280-ok.-200 przed n. e.), bardzo uczony i płodny poeta i pisarz według maniery ale- ksandryjskiej. Pisał utwory epickie, epigramy, elegie. Naśladował go poeta rzymski, Korneliusz Gallus. 173 R h i a .- o s z Krety, aleksandryjski poeta epicki i gramatyk w latach 276—195 przed n. e. Jako gramatyk opracował nowe wydanie Iliady i Odyssei; napisał liczne epopeje. "''Parthenios z Nicei, wybitny elegik hellenistyczny. Prze- bywał już w Italii jako jeniec z r. 73 przed n. e. Wyzwoleniec i przy- jaciel Korneliusza Gallusa. Jego uczniem był Wergiliusz. Napisał dla po- etów rzymskich 36 przykładów nieszczęśliwej miłości: O cierpieniach miłosnych, 'Epbmxa 7ia-8-7)(JiaTa. 175 H e k u b a, żona Priama, króla Troi, matka Hektora, Parysa i wielu innych synów i cór. 176 T e t y d a, matka Achillesa, nie chcąc dopuścić, aby Achilles wziął udział w wyprawie trojańskiej, umieściła go na wyspie Skyros wśród córek króla Lykomedesa w pnzebraniu niewieścim. Stąd wydo- był go Odys^^ 236 TYBERIUSZ głośno pewną uchwałę senatu i padło słowo Ż(JipXY)ixa177, zażądał zmiany tego wyrazu oraz na miejsce cudzoziemskiego polecił wyszukać wyraz rodzimy, a jeśli się nie znajdzie takiego, trzeba wyrazić pojęcie przy pomocy większej ilości słów i w sposób omowny. Pewnemu żołnierzowi, którego pytano w charakterze świadka po grecku, kazał odpowiadać tylko po łacinie. 72. Dwa razy w ogóle przez cały okres swego samotnego pobytu na Kapri zdradził zamiar powrotu do Rzymu. Raz pod- jechał na trójrzędowcu aż do ogrodów sąsiadujących z nauma- chią, rozstawił przy tym posterunki wojskowe na brzegach Tybru, aby nie dopuszczały doń publiczności. Drugim razem. dojechał drogą Apijską aż do siódmego kamienia milowego. Spojrzał tylko na mury miasta i nie dojechawszy do nich, za- wrócił. Co do pierwszego razu, nie wiadomo dlaczego. Za dru- gim razem przeraził go znak złowróżbny. Oto między innymi rozrywkami miał do zabawy dużego węża. Gdy wedle zwycza- ju chciał mu dać własnoręcznie pożywienie, zastał go już obje- dzonego przez mrówki. Upominano go, aby strzegł się napaści tłumu. Wracał zatem szybko do Kampanii. W Asturze zasłabł. Gdy poczuł się nieco lepiej, pospieszył do Cercejów. Nie chcąc zdradzić się ze słabością, nie tylko wziął udział w igrzyskach wojskowych, lecz ze swej loży ciskał grotami w wypuszczonego na arenę dzika. Natychmiast poczuł ból w boku, a gdy roz- grzanego wiatr na domiar oziębił, wpadł w ciężką chorobę. Dość długo trzymał się jeszcze, jakkolwiek po przybyciu aż do Mizenum nie zaniedbał żadnego ze zwykłych swych zajęć, na- . wet biesiad czy innych rozkoszy, częściowo wskutek niewstrze- } mięźliwości, częściowo, aby ukryć chorobę. Gdy lekarz Chary- ' kies opuszczając biesiadę ujął rękę cesarza, aby ucałować ją przed swym wyjazdem na czas dłuższy, Tyberiusz, przypuszcza- jąc, że lekarz chce zbadać jego tętno, kazał mu pozostać, po- wtórnie zająć swe miejsce, i przedłużył biesiadę. Nawet wówczas nie zaniedbał wedle zwyczaju stanąć pośrodku sali jadalnej 177 Ten przykład wskazuje na przesadny puryzm, gdyż to właśnie- słowo, oznaczające wypukły ornament na naczyniu, przeszło już do użyt- ku codziennego. ROZDZIAŁ, 72—•M 237 z liktorem przy boku i odpowiadać na pożegnania gości, wy- mieniając każdego imiennie. 73. Tymczasem gdy v/ księdze protokołów senatu przeczytał, że uwolniono bez przesłuchania pewnych podsądnych, o któ- rych on zresztą zaledwie wspomniał, pisząc, że zostali wymie- nieni przez donosiciela, uznał to za wyraz pogardy dla siebie i pełen oburzenia postanowił za wszelką cenę powrócić na Ka- pri. Nie ośmielił się działać od ręki, dopiero z bezpiecznego schronienia. Lecz zatrzymany przez słoty i wzmagającą się chorobę, wkrótce potem umarł w willi Lukulla, w siedemdzie- siątym ósmym roku życia, a dwudziestym trzecim panowania, w dniu siedemnastym przed kalendami kwietniowymi za kon- sulatu Gn. Acerroniusza Prokula i Gn. Poncjusza Nigryna178. Niektórzy przypuszczają, że Gajus179 dał mu truciznę z wolna trawiącą organizm. Inni znowu przypisują śmierć temu, że od- mówiono mu posiłku, gdy zażądał go po spadku przypadkowej gorączki. Jeszcze inni — że zaduszono go poduszkami, gdy po- wracając do przytomności po omdleniu zażądał zwrotu pierście-' nią, który mu przed chwilą ściągnięto. Seneka180 pisze, że Ty- beriusz poczuwszy osłabienie zdjął pierścień, jak gdyby chciał go dać komuś, chwilę potrzymał, następnie znowu włożył na palec i ścisnąwszy lewą rękę, długo leżał bez ruchu. Nagle. wezwał służących. Nie mogąc doczekać się odpowiedzi, wstał i niedaleko od łoża stracił siły. Padł. 74. W dniu ostatniej rocznicy swych urodzin ujrzał we śnie Apollina Temenita, którego posąg niezwykle wielki i piękny przywieziono z Syrakuz, aby umieścić w bibliotece nowej świą- tyni. Ten oznajmił, że Tyberiusz nie dokona już poświęcenia 178 W dniu 16 marca r. 37 n. e. po prawie dwudziestotrzyletnim pa- nowaniu. Szczegóły śmierci Tyberiusza opowiada Tacyt (Ann- VI 50). 179 Gajus Kaligula, syn Germanika i Agryppiny, wnuk Ty- beriusza po bracie. "o prawdopodobnie Lucius Annaeus Seneca (Starszy), re- tor, ur. około r. 54 przed n. e. w Kordobie w Hiszpanii, zm. około r. 39 n. e. Jego dzieło historyczne się nie zachowało. Natomiast zachowało się, choć niecałkowicie, jego dzieło retoryczne (w 10 ks.): Oratorum. et rhe- torum sententiae, dwisiones, colores. 238 TYBERIUSZ jego posągu. Na kilka dni przed jego śmiercią wieża latarni morskiej na Kapri runęła od trzęsienia ziemi. W Mizenum181 popiół z zarzewia i węgla przyniesionego dla ogrzania jadalni, wystygły już zresztą i od dawna zimny, nagle rozżarzył się nad wieczorem i uparcie płonął aż. do późnej nocy. 75. Lud tak bardzo ucieszył się z jego śmierci, że na pierw- szą wieść o niej rozbiegł się na wszystkie strony. Jedni krzy- czeli: „Tyberiusza do Tybru". Drudzy błagali Matkę Ziemię i bogów Manów182, aby zmarłemu wyznaczyli miejsce tylko wśród bezbożników. Inni wreszcie grozili trupowi hakiem i Schodami Gemońskimi. To rozjątrzenie wywołały nie tylko wspomnienia o jego uprzednim okrucieństwie, ale także świeże dowody srogości. Oto ponieważ uchwałą senatu było zastrzeżo- ne, że wykonanie wyroku na skazańcach odkładano zawsze na dni dziesięć, zdarzyło się przypadkiem, że niektórzy z nich mieli być straceni właśnie w dniu, w którym oznajmiono o śmierci Tyberiusza. Gdy błagali wszystkich o pomoc — że jednak Gajusa jeszcze nie było i nie stało nikogo, do kogo moż- na by się zwrócić i przemówić za skazańcami — dozorcy nie chcąc w niczym uchybić zapadłemu wyrokowi podusili ich i za- wlekli na Schody Gemońskie. Więc nienawiść [do Tyberiusza] spotęgowała się jeszcze pod wrażeniem, że okrucieństwo tyrana przeżyło nawet jego śmierć. Gdy z ciałem Tyberiusza ruszono z Mizenum, tłumy głośno domagały się, aby raczej przewieźć je do Atelli183 i w amfiteatrze pospiesznie spalić. Jednak żoł- nierze zanieśli ciało do Rzymu i tam spalono je wśród urzędo- wych uroczystości pogrzebowych. 76. Testament spisał w dwu egzemplarzach przed dwoma laty, jeden własnoręcznie, drugi — ręką wyzwoleńca, lecz co do 181 M i s e n u m, przylądek w Kampanii. Od czasów Augusta miejsce postoju floty rzymskiej na Morzu Tyrreńskim. Tu powstało także miasto tejże nazwy. 182 D i i M a n e s, ubóstwione dusze zmarłych członków rodu. Ofia- ry na ich cześć (D. M. S. = Dis Manibus Sacrum) składano szczególnie w czasie Feraliów, 21 lutego (nasze Zaduszki). 183 A t e 11 a, miasteczko w Kampanii między Kapuą a Neapolem, ojczyzna rodzimej farsy rzymskiej, tzw. atellany. ROZDZIAŁ 75—76 239 słowa zgodne. Opatrzył je wszelako pieczęciami ludzi najniż- szego stanu. W tym testamencie jako spadkobierców w rów- nych częściach pozostawił wnuków: GajUsa, syna Germanika, i Tyberiusza, syna Druzusa, oraz wyznaczył ich jako dziedzi- ców nawzajem. Umieścił również zapisy dla wielu, m. in. dla kapłanek Westy, dla wszystkich żołnierzy i dla każdego plebe- jusza w stolicy, poza tym jeszcze oddzielne legaty dla urzęd- ników mających pieczę nad dzielnicami stolicy. Księga IV Gajus Kaligula 1. Germanik, ojciec G. Cezara, syn Druzusa i Antonii Młod- szej1, usynowiony przez stryja Tyberiusza, sprawował kwestu- rę na pięć lat przed terminem prawnie wyznaczonym, a po niej bezpośrednio konsulat2. Następnie wysłano go do wojska sta- cjonującego w Germanii. Na wieść o śmierci Augusta wszystkie [miejscowe] legiony, uparcie odmawiając uznania cesarzem Tyberiusza, władzę najwyższą ofiarowały Germanikowi. On jednak, powodując się przywiązaniem synowskim czy stałością charakteru (nie wiadomo, co tu przeważyło), utrzymał je w kar- ności 'i odniósłszy wkrótce zwycięstwo nad wrogiem, odbył triumf. Następnie powtórnie obrano go konsulem, lecz przed * objęciem urzędu został wysłany na Wschód, by zaprowadzić tam spokój. Gdy zwyciężył króla Armenii, a Kappadocję za- mienił na prowincję rzymską, umarł w Antiochii po długiej chorobie3, w trzydziestym czwartym roku życia. Podejrzewano, że został otruty. Nie tylko wystąpiły na całym ciele sine plamy, a z ust toczyła się piana, lecz ponadto po spaleniu zwłok znale- ziono wśród kości serce nienaruszone. Podobno ma ono tę wła- ściwość, że po zatruciu nie daje się spalić. 2. Jego śmierć przypisywano zbrodniczemu podstępowi Ty- beriusza, przy czynnej pomocy Gn. Pizona, który w tym samym prawie czasie został mianowany namiestnikiem Syrii. Ten ostat- ni nie ukrywał bynajmniej, że musi wybrać tylko jedno z dwoj- ga: albo narazić się ojcu, albo synowi. Chorego już Germanika lAntonia Młodsza, córka Oktawii Młodszej, siostry Oktawia- na, i Marka Antoniusza triumwira. 2 W r. 12 n. e. jako dwudziestosiedmioletnł człowiek (ur. w r. 15 przed n. e.). a W r. 19 n. e. ROZDZIAŁ 1—3 241 zadręczał bez miary dotkliwymi słowy i okrutnym postępowa- niem. Z tego powodu, gdy powrócił do Rzymu, omal nie został rozszarpany przez lud, a senat skazał go na śmierć. 3. Niewątpliwie posiadał Germanik wszelkie zalety duchowe oraz fizyczne w takim stopniu, w jakim tego nikomu nie udało się osiągnąć: piękność i niezwykłą odwagę bojową, wybitne uzdolnienia w zakresie wymowy i nauki w obydwu językach: greckim i łacińskim, szczególną dobroć, niebywałą i owocną żarliwość w jednaniu sobie ludzkiego uznania i zdobywania miłości. Jedynym brakiem jego urody była szczupłość łydek, lecz z wolna i one stały się pełniejsze dzięki codziennej jeździe konnej po jedzeniu. Często zadawał wrogowi cios śmiertelny w spotkaniu wręcz. W sprawach sądowych występował nawet już po triumfie. Wśród innych dowodów swych prac umysło- wych4 pozostawił również komedie greckie. W życiu prywat- nym i publicznym jednakowo uprzejmy, do miast wolnych i sprzymierzonych zajeżdżał bez liktorów. Gdziekolwiek dowie- dział się o grobowcu kogoś wybitnego, składał ofiary bogom Manom. Zamierzając pogrzebać w jednym kopcu stare i roz- proszone szczątki5 poległych w czasie klęski Warusa, sam własnoręcznie zaczął pierwszy zbierać je i znosić. W stosunku do swych oszczerców, kimkolwiek byli i z jakiegokolwiek po- wodu: błahego czy wielkiego, naraził się na ich wrogość, tak łagodny i niepamiętliwy, że nawet wobec Pizona, chociaż ten unieważniał jego zarządzenia i prześladował jego klientów, nie wcześniej zdecydował się okazać gniew, aż się dowiedział, że Pizon godzi na niego trucizną i czarami. I jeszcze wówczas na tyle tylko się zdobył, że mu wypowiedział przyjaźń zwyczajem 4 Pozostał po nim poetycki przekład greckiego dzieła astronomiczne- go Aratosa, pt. Ciaudii Caesaris Arati Phaenomena. 5 Tacyt (Ann. I 62) przedstawia wstrząsający obraz grzebania przez wojsko Germanika kości trzech legionów poległych w Lesie Teutobur- skim. W sześć lat po klęsce, tj. w r. 15 n. e.: „nikt nie rozpoznawał, czy cudze, czy swoich szczątki ziemią nakrywa — wszystkich jako sobie bliskich, jako krewnych grzebali, ze wzmożonym na nieprzyjaciela gnie- wem, smutni zarazem i rozgoryczeni" (przekład S. Hammera). G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów 16 242 GAJUS KALIGULA ROZDZIAŁ 4—8 24S przodków i zlecił6 swemu najbliższemu otoczeniu, by go po- mszczono, w razie gdyby się mu coś stało. 4. Zebrał Germanik bogaty plon tych cnót. Doczekał się tak wielkiego uznania i miłości ze strony swoich najbliższych, iż August (pomijam resztę krewnych) długo się zastanawiał, czy nie wyznaczyć go swym następcą7. Wreszcie kazał go Tyberiu- szowi usynowić. Zyskał też wielką popularność wśród ludu. Oto według zdania większości historyków, ilekroć dokądkol- wiek przybywał lub skądkolwiek wyjeżdżał, witały go lub że- gnały tłumy. Z tego powodu niejednokrotnie omal nie stracił życia. Gdy powracał z Germanii po stłumieniu buntu, wyszły mu naprzeciw wszystkie kohorty pretorianów, aczkolwiek dwie tylko miały wyjść według polecenia, a lud rzymski wszelakiej płci, wieku, stanu wyległ tłumnie aż do dwudziestego kamienia milowego. 5. O wiele większe i silniejsze dowody uznania spotkały go w chwili śmierci i po zgonie. W samym dniu śmierci rzucano kamieniami w świątynię, wywracano ołtarze bogów, niektórzy wyrzucali na ulicę Lary domowe, wystawiano też dzieci nowo- rodki. Donoszą, że nawet barbarzyńcy, którzy wówczas prowa- dzili wojnę bądź to między sobą, bądź to przeciw nam, łatwo przystali na zawieszenie broni, jak gdyby ta żałoba dotknęła ich bezpośrednio, pospołu z nami; że niektórzy książęta zgolili bro- dy oraz żonom postrzygli głowy na znak najgłębszej żałoby; że nawet sam Król Królów8 wstrzymał się od łowów i biesiad z magnatami, co u Fartów równało się zawieszeniu rozpraw są- dowych9 6. Tymczasem w Rzymie na pierwszą wiadomość10 o choro- bie ludność, jakby rażona piorunem, pogrążyła się w smutku, oczekując następnych nowin. Nagle, już wieczorem, rozeszła B Żałosne przemówienie przedśmiertne Germanika podaje Tacyt (Ann. 11 71). 17 Potwierdza tę wiadomość Tacyt (Ann. IV 57). s Król Królów to tytuł króla Fartów. 9 W Rzymie bowiem zawieszenie rozpraw sądowych było wyrazem żałoby. 10 Tacyt. Ann. II 82. pogłoska, nie wiadomo, za czyją sprawą, że wreszcie nastąpiła poprawa. Tłumy z pochodniami i ofiarnymi zwierzętami co tchu, bezładnie ruszyły na Kapitel i omal nie wyważono wrót świątyni, aby co prędzej złożyć z radością dziękczynne ofiary. Tyberiusza ze snu obudziły okrzyki obywateli radujących się i po całym mieście wyśpiewujących: Rzym ocalony, ojczyzna także, Germanik zdrów. (Baehrens, Fragm. poet. Rom., s. 360) Gdy wreszcie została ogłoszona oficjalnie wiadomość o jego- zgonie, nie można było ukoić powszechnej żałości ani żadnymi słowami pociechy, ani żadnymi obwieszczeniami. Trwała ona jeszcze przez całe święta miesiąca grudnia. Chwałę zmarłego i żal po nim pomnożyła groza nadchodzących czasów. Powszech- nie i nie bez słuszności sądzono, że Tyberiusz ze względu na szacunek dla Germanika i obawę przed nim poskramiał swe okrucieństwo, które wnet potem wybuchło. 7. Germanik za żonę pojął Agryppinę, córkę M. Agryppy i Julii. Miał z nią dziewięcioro dzieci. Dwoje z nich zmarło jeszcze w niemowlęctwie. Jeden syn, pełen osobliwego wdzię- ku, zgasł, dochodząc już do wieku chłopięcego. Jego posąg w postaci Kupidyna umieściła Liwia w świątyni Wenery Kapi- tolińskiej. August ustawił jego posąg u siebie w sypialni i ile- kroć tam wchodził, całował. Reszta dzieci przeżyła ojca; trzy córki: Agryppina, Druzylla, Liwilla, które przyszły na świat każda w rok po poprzedniej; tyluż synów: Nero, Druzus i G. Ce- zar. Nerona i Druzusa senat ogłosił wrogami ojczyzny na skutek oskarżenia Tyberiusza. 8. G. Cezar urodził się w przeddzień kalend wrześniowych, za konsulatu swego ojca i G. Fontejusza KapUona". Miejsce urodzenia nie ustalone wskutek rozbieżności źródeł. Gn. Lentu- lus Getulik12 pisze, że Gajus urodził się w Tibur, Pliniusz Se- 11 31 sierpnia 12 r. n. e. "Cnaeus Cornelius Lentulus Gaetulicus, konsul z r. 26 n. e., w r. 29 namiestnik Germanii Górnej (29—39), stracony na rozkaz Kaliguli w r. 39 n. e. z powodu jakoby spisku na jego życie w Ger- manii. Historyk i poeta. 18» 244 GAJUS KALIGULA ROZDZIAŁ 8—10 245 kundus13, że w kraju Trewerów14, w wiosce Ambitarwius, nw daleko Konfluentes15. Zdanie swoje popiera wiadomością, żd można tam oglądać ołtarze z napisem: „ku czci połogu Agryr piny". Wierszyki rozpowszechnione wnet po jego wstąpieniu tron wskazują, że urodził się na zimowych leżach legionów: W obozie zrodzony, ojca wojsku zdany, już do panowania światu przeznaczony. (Baehrens, Fragm. poet. Rom., s. 361) Ja w urzędowych dokumentach znajduję, że urodził sią w Ancjum. Pliniusz zarzuca fałsz Getulikowi twierdząc, że skłamał dla pochlebienia cesarzowi, mianowicie: aby chwałę! młodocianego i próżnego pryncepsa uświetnić jeszcze pocho-1 dzeniem z miasta poświęconego Herkulesowi. Zarzuca mu, żel tym zuchwałej dopuścił się kłamstwa, iż zaledwie przed rokiem istotnie w Tibur urodził się Germanikowi syn, również G. Ce-] żar, o którego dziecinnym wdzięku i przedwczesnej śmierciJ uprzednio mówiłem. Co do Pliniusza, to przeciw niemu prze-j mawia obliczenie czasu. Oto dziejopisowie epoki Augusta zgodj nie powiadają, że Germanik po upływie swego konsulatu wyj słany został do Galii już po przyjściu na świat Gajusa. Pogląd! Pliniusza nie może poprzeć w najmniejszym stopniu napis n( ołtarzu, ponieważ Agryppina w tejże okolicy dwakroć rodziła i to córki. Nazwa „puerperium" oznacza urodzenie dziecka w ogóle, bez różnicy płci. Dawniej często nazywano takżlj dziewczęta „pueras", a chłopców „puellos". Istnieje równiel list Augusta, pisany na kilka miesięcy przed śmiercią, do wnucz- " C. P l i n i u s S e c u n d u s (M a i o r), ur. w r. 23 n. e. w Comum, urn. w r. 79 n. e. w czasie wybuchu Wezuwiusza. Za Wespazjana był ad- mirałem floty cesarskiej, stacjonującej w Mizenum. Słynny erudyta rzymski, historyk wojen germańskich (20 ks.) oraz czasów sobie współ- czesnych, opisanych w obszernym dziele, liczącym 31 ks., pt. A fine Aufidii Bassi. Zachowało się całkowicie jego wielkie dzieło encyklope- dyczne: Naturalis historiae libri XXXVII. 14 T rowerowi e, dzielny szczep w Gallia Belgica, mieszkający nad Mozelą. i "Confluentes, miejscowość u zbiegu dwu rzek; Renu i Mo< żeli, stąd nazwa; dziś Koblencja. ki Agryppiny, odnoszący się do naszego Gajusa (nie miała już wówczas innego dziecka tegoż imienia) w takich oto słowach: „Ustaliłem wczoraj z Talariuszem i Asiliuszem, że na piętnaście dni przed kalendami czerwcowymi16 przywiozą ci, jeśli bogo- wie pozwolą, syna Gajusa. Ponadto wysyłam z nim spośród moich niewolników lekarza, którego Germanik, jak mu to pi- sałem, może zatrzymać, jeśli zechce. Żegnaj, moja Agryppino, i staraj się w zdrowiu zajechać do swego Germanika". Dosta- tecznie, myślę, jest oczywiste, że Gajus nie mógł się urodzić tam, dokąd go dopiero mniej więcej dwuletniego zawieziono z Rzymu. To także osłabia zaufanie do owych wierszyków, tym bardziej że są one anonimowe. Należy więc dać wiarę temu świadectwu, które jedyne ostało się krytyce, zachowując po- wagę dokumentu urzędowego, zwłaszcza że sam Gajus ponad wszystkie okolice i zakątki zawsze przekładał Ancjum i ko- chał je tak, jak zwykło się kochać miejsce urodzenia. Mówią nawet, że zamierzał tam przenieść siedzibę i stolicę państwa, ponieważ odczuwał wstręt do Rzymu. 9. W żarcie obozowym otrzymał przydomek Kaliguli17, po- nieważ wychowując się wśród wojska nosił strój prostego żoł- nierza. Ile przy tym miłości i popularności zyskał mu wśród żołnierzy sam ten sposób wychowania, najbardziej okazało się w tym wypadku. Oto po zgonie Augusta, gdy żołnierstwo zaczęło się buntować i szaleć, Kaligula samym tylko pojawie- niem się — rzecz to niewątpliwie stwierdzona — uspokoił je od razu. Nie wcześniej jednak poniechali buntu, aż spostrzegli, że z powodu grożących zamieszek ma być zabrany i powierzo- ny pod opiekę najbliższemu miastu. Wtedy dopiero uderzyli w pokorę i uczepiwszy się powozu, zatrzymali go, a wreszcie uprosili, aby im oszczędzono tej niełaski. 10. Towarzyszył ojcu jeszcze podczas wyprawy do Syrii. Stąd powróciwszy mieszkał najpierw w domu matki, następnie po jej zesłaniu — pod opieką swej prababki Liwii Augusty. Gdy zmarła, wygłosił wówczas na jej cześć mowę pochwalną M 18 maja 14 r. n. e. 111 Caliga, żołnierski sandał; zdrobniałe: caligula, sandałek. •246 GAJUS KALIGULA ROZDZIAŁ 11—13 247 z mównicy publicznej, jeszcze jako pacholę. Zamieszkał z kolei| u babki Antonii. W dziewiętnastym roku życia wezwany został| przez Tyberiusza na Kapri. Tego samego dnia wdział togę mę-| ską i ostrzygł brodę, bez żadnych uroczystości, jakie towarzy-1 szyły wejściu w świat jego braci. Tu, choć narażony na wszel-i kiego rodzaju zasadzki ze strony dworaków, którzy usiłowali! •wydobyć zeń skargi gładkim podstępem lub przemocą, nie zdradził się nigdy niczym i tak wymazał z pamięci nieszczęścia swych najbliższych, jak gdyby się nikomu nic nie stało. Swojd własne cierpienia krył pod maską niewiarygodnej obojętności,! tak posłuszny wobec dziadka i jego otoczenia, że nie bez słusz-' ilości powiedziano, iż ,,nie było nadeń lepszego niewolnika ani gorszego pana"18. 11. Jednak nawet wówczas nie mógł opanować usposobienia j okrutnego i skłonnego do występku. Gorliwie przyglądał się< egzekucjom i torturom skazańców. Zamaskowany peruką i dłu-1 są szatą obiegał nocami karczmy i cudze alkowy. Z największą] ochotą uprawiał sztuki sceniczne: taniec i śpiew. Tyberiusz pa- j trzył przez palce na te zabawy, licząc, że złagodzą jego dzikiej usposobienie. Przenikliwy starzec przejrzał z góry jego dusz^' więc nieraz przepowiadał, że „Gajus żyje na zgubę jeg» 'i wszystkich i że on wychowuje węża dla narodu rzymskiego a Faetona19 dla całego świata". 12. Jakoś niedługo20 potem zaślubił Juntę Klaudyllę, córkę dostojnego M. Sylana21. Następnie został wybrany augurem na miejsce swego brata Druzusa22. Jednak, zanim objął ten urząd, wyniesiono go na pontyfikat, co było ze strony Tybe- riusza szczególnym dowodem uznania dla jego przywiązania ts Zdanie wypowiedziane według Swetoniusza przez Tyberiusza przypisuje Tacyt mówcy Passjenusowi (Ann. VI 20). i» F a e t o n, syn Heliosa, boga słońca, wyjechawszy na rydwanie •ojca y/zniecał pożary we wszechświecie nieopatrznym lotem, aż Zeusj poraził piorunem rydwan i zaprzęg. | 20 W r. 33 n. e. | siMarcus lunius Silanus, konsul sufjectus (tzn. dobrany| •w ciągu roku po ustąpieniu poprzedniego) z r. 15 n. e. j 22 D r u z u s, brat Kaliguli, syn Germanika i Agryppiny, zginąlj •W r. 33 n. e. synowskiego i charakteru. A ponieważ dom cesarski opustoszał i nie miał już żadnej inne podpory23, na domiar tego Sejan* popadł wówczas w podejrzenie i wkrótce został stracony, z wol- na oswajano Kaligulę z nadzieją uzyskania władzy. Po stracie małżonki Junii24 w czasie porodu Kaligula, chcąc trwałej za- pewnić sobie tron, uwiódł żonę Makrona25, ówczesnego dowód- cy kohort pretorianów, Ennię Newie, obiecawszy małżeństwo w tym wypadku, jeśli osiągnie władzę cesarską. To zabezpie- czył jeszcze przysięgą i własnoręcznym pismem. Według nie- których źródeł wkradł się za jej pośrednictwem w łaski Mak- rona i podsunął Tyberiuszowi truciznę oraz jeszcze żyjącemu ściągnął pierścień. Ponieważ wydawało się, że Tyberiusz usi- łuje pierścień zatrzymać, rozkazał przygnieść go poduszką. Co więcej, własnoręcznie go udusił26. Wyzwoleńca, który wobec okrutnego czynu ośmielił się krzyknąć, natychmiast wbito na krzyż. To przypuszczenie jest tym prawdopodobnie j sze, że według niektórych historyków on sam przyznawał się późnię} jeśli nie do spełnionego ojcobójstwa, to z pewnością do takiego ongiś zamiaru. Chełpił się bezustannie wspominaniem swej miłości synowskiej: że dla pomszczenia zabójstwa matki i braci wszedł ze sztyletem do pokoju, gdzie spał Tyberiusz, lecz zdjęty litością rzucił broń i odszedł, a Tyberiusz chociaż to zauważył, nie ośmielił się niczego dochodzić ani ścigać karą. 13. Tak uzyskawszy tron, spełnił najgorętsze życzenia na- rodu rzymskiego lub, powiem raczej, całego rodu ludzkiego, jako władca szczególnie upragniony przez większość mieszkań- ców prowincyj i żołnierzy, gdyż znali go przeważnie jeszcze jako niemowlę. Również pragnęła go cała ludność stolicy, ma- jąc jeszcze w pamięci jego ojca, Germanika, i przejęta współ- czuciem dla tego prawie wygasłego rodu. Więc gdy wyruszył 23 Umarli: Germanikus; Druzus, syn Tyberiusza; Neron i Druzus, bracia Kaliguli, a synowie Germanika i Agryppiny. 24 Przed r. 38 n. e. 25 N a e v i u s Sertorius Macro, prefekt pretorianów po Se- janie, według Tacyta sam nakłonił żonę do zbałamucenia Kaliguli (Ann. VI 45). 26 Tacyt (Ann. VI 50) podaje, że Makron udusił Tyberiusza. 248 GAJUS KALIGULA z Mizenum, choć w żałobnym stroju i w kondukcie pogrzebo- wym. za zwłokami Tyb( riusza, już wówczas po drodze wzno- szono na jego cześć ołtarze, składano ofiary ze zwierząt, palono pochodnie. Na jego spotkanie wychodziły tłumy pełne radości, nadając mu różne przydomki, pomyślność wróżące, między in- nymi nazywając go: swą ,,gwiazdą", „chłopaczkiem", ,,pieszczot- ką", „wychowankiem". 14. Zaledwie wjechał do Rzymu, senat wraz z publicznością, która wdarła się do kurii, natychmiast powierzył mu władzę najwyższą nad wszystkim, naruszając w ten sposób ostatnią wolę Tyberiusza, który testamentem dodał Kaliguli jako współ- dziedzica drugiego swego wnuka, jeszcze pacholę27. Taka przy tym radość ogarnęła wszystkich, że podobno w ciągu trzech na- stępnych miesięcy, nawet niecałych, zabito przeszło sto sześć- dziesiąt tysięcy sztuk bydła na ofiary bogom. Gdy następnie po kilku dniach przeprawił się na sąsiadujące z Kampanią wy- spy, podjęto modły za jego szczęśliwy powrót, nie pomijając nawet najmniejszej sposobności do okazania niepokoju i troski o jego bezpieczeństwo. Gdy zapadł na zdrowiu i całe tłumy nocowały dokoła Palatynu, niektórzy złożyli śluby, że za jego wyzdrowienie gotowi są potykać się z bronią w ręku jako za- wodnicy, lub ofiarowali w zamian życie, publicznie wymienia- jąc swe nazwiska. Oprócz niezmiernej miłości ze strony obywa- teli doznał Kaligula także widocznej życzliwości ze strony obcych ludów. Oto Artaban, król Partów, który zawsze okazy- wał jawnie nienawiść i pogardę Tyberiuszowi, o przyjaźń Ka- liguli sam zabiegał i przybył osobiście na rozmowę z legatem konsularnym, a przekroczywszy Eufrat oddał cześć orłom i zna- kom rzymskim oraz wizerunkom cesarskim. 15. Sam ponadto wzniecał jeszcze życzliwość powszechną dla siebie, zabiegając wszelkimi sposobami o przypodobanie się ludowi. Oto rzewnie płacząc wygłosił przed zgromadzeniem pu- blicznym mowę pochwalną na cześć Tyberiusza i pochował go z całym przepychem. Natychmiast potem pośpieszył na Pan- w Wnuk bezpośredni Tyberiusza, Tlberius Gemellus. ROZDZIAŁ. 14—15 249 datarię i Poncję, aby przewieźć prochy matki i brata28, nie zwa- żając na burzliwy czas, oczywiście, aby tym bardziej zajaśniało jego synowskie przywiązanie. Z najwyższą czcią zbliżył się do prochów i osobiście złożył je w urnach. Z niemniej teatralną okazałością przewiózł je do Ostii na dwurzędowcu, zatknąwszy sztandar na rufie, stąd Tybrem do Rzymu. Tu wszyscy najzna- komitsi przedstawiciele stanu rycerskiego w pełni dnia i wśród ogólnego poruszenia zanieśli je na marach do Mauzoleum. Na- stępnie ustanowił Kaligula państwowe coroczne ofiary żałobne za nich. Ponadto ku czci matki igrzyska cyrkowe. Ofiarował rydwan29, aby jej posąg na nim umieszczony obwożono w uro- czystej procesji. Ku pamięci ojca miesiąc wrzesień nazwał Ger- manikiem. Z kolei swej babce, Antonii, jednorazową uchwałą senatu przyznał wszystkie zaszczyty, jakie kiedykolwiek otrzy- mała Liwia Augusta. Stryja swego, Klaudiusza, dotychczas tylko rycerza rzymskiego, przybrał sobie, za kolegę do konsu- latu30. Brata31, Tyberiusza, usynowił z dniem włożenia przezeń togi męskiej i nadał mu tytuł księcia młodzieży. Sprawił, że odtąd we wszystkich przysięgach dodawano takie słowa, do- tyczące jego sióstr: „Będę kochał Gajusa i zaraz po nim siostry jego nie mniej od siebie i moich dzieci"; a także w sprawozda- niach konsulów: „Oby to było dobre i pomyślne dla G. Cezara i jego sióstr". Również dla przypodobania się ludowi odwołał wyroki skazujące i zesłania. Wszystkich oskarżonych, jeśli ich procesy z poprzednich rządów były jeszcze w toku, ułaskawił. Chcąc uzyskać, aby żaden donosiciel ani świadek nie lękał się odtąd o swą przyszłość, kazał zwieźć na rynek załączniki do akt procesowych matki i braci i głośno złożywszy przedtem przysięgę na bogów, że niczego nie czytał ani nie dotknął, wszystkie spalił. Nie przyjął pisma ostrzegającego przed kno- waniami na jego życie, zapewniając, że „nie zasłużył na niczyją nienawiść", i odmówił posłuchu zeznaniom donosicieli. 28 Nerona. 29 Rydwan dwukołowy, przysługiwał kobietom wysokiego rodu i ka- płankom. 3a W r. 37 n. e. " Mowa tu nie o bracie rodzonym, ale stryjecznym. 250 GAJUS KALIGULA 16. Co do miłośników, zwanych spintrie, którzy swe ciało wydali na łup potwornej rozpusty, to z trudem ubłagano go, aby ich nie potopił w głębi morza. Wreszcie ograniczył się do wygnania ich ze stolicy. Pozwolił odszukać pisma Tytusa La- biena, Kremucjusza Korda i Kasjusza Sewera, uchwałami se- natu skazane na zniszczenie. Oddał je do czytania w ręce pu- bliczności, uzasadniając tym, że „zależy mu bardzo, 'aby wszyst- ko, cokolwiek się zdarzyło, zostało przekazane potomnym". Podjął znowu ogłaszanie sprawozdań rachunkowych państwa, przedstawianych stale przez Augusta, lecz przez Tyberiusza za- niechanych. Urzędnikom przyznał swobodny wymiar sprawie- dliwości, nawet bez odwoływania się do niego. Zrobił przegląd rycerstwa, surowy i wnikliwy, lecz umiarkowany. Kto dopuścił się jakiego występku lub czynu hańbiącego, temu publicznie odbierał konia; kto zaś popełnił mniejsze wykroczenie, ten pod- czas odczytywania imiennej listy rycerstwa został tylko pomi- nięty. Chcąc ulżyć w pracy sędziom, dodał jeszcze piątą dekurię do czterech już istniejących. Próbował również wznowić ko- mie j a i przywrócić ludowi prawo głosowania. Uczciwie i bez wykrętów wypłacił natychmiast zapisy spadkowe Tyberiusza, chociaż jego testament unieważnił, a nawet wypłacił zapisy z testamentu Julii Augusty, którego wykonanie Tyberiusz wstrzymał. Uwolnił Italię od podatku dwuprocentowego przy sprzedażach licytacyjnych. Wielu pogorzelcom zwrócił straty. Jeśli przywracał jakiemuś królowi zabrane mu uprzednio pań- stwo, dorzucał jeszcze cały zysk z ceł i wszelkie dochody, które przez ten czas wpłynęły, jak na przykład Antiochowi32, królowi Kommageny, zabrane mu sto milionów sestercjów. Chcąc tym bardziej okazać poparcie dla każdego szlachetnego czynu, daro- wał pewnej wyzwolenicy osiemset tysięcy sestercjów za to, że choć dręczona najsroższymi mękami, nie ujawniła występku swego pana. Za takie postępowanie uchwalono wśród innych "Antioch IV E p i f a n •s s, król Kommageny (tj. północnej czę- ści Syrii między Cylicją, Kappadocją i Mezopotamią), przywrócony zo- stał na tron przez Kaligulę w r. 37 n. e., chociaż Kommagena od r. 17 n. e. stała się rzymską prowincją. Ponadto obdarował go Kaligula częścią wybrzeża Cylicji. ROZDZIAŁ. 16—18 251 jeszcze zaszczytów-przyznać mu złotą tarczę, którą odtąd co- rocznie, w określonym dniu, miały nieść na Kapitel kolegia kapłańskie, za nimi miał iść senat oraz chór szlachetnie urodzo- nych chłopców i dziewcząt, sławiących jego cnoty w rytmicznej pieśni. Uchwalono także, aby dzień, w którym on objął rządy, otrzymał nazwę „Parilia"33 na znak, jakoby w tym dniu na nowo Rzym założono. 17. Cztery razy sprawował konsulat34: pierwszy konsulat od Icalend. lipcowych przez dwa miesiące, drugi od kaler.d stycz- niowych przez dni trzydzieści, trzeci tylko do idów stycznio- wych, czwarty tylko do siódmego dnia przed idami stycznio- wymi. Spośród tych wszystkich dwa ostatnie sprawował jeden po drugim, trzeci objął sam w Lugudunum, nie, jak niektórzy sądzą, z powodu pychy lub niedbalstwa, lecz dlatego, że nie •mógł-wiedzieć, będąc z dala od Rzymu, o śmierci swego kolegi "w dniu .kalend styczniowych. Dwukrotnie kazał rozdać ludowi zapomogę po trzysta sestercjów i tyleż razy urządził sutą ucztę dla senatu i -stanu rycerskiego, a także dla żon i dzieci obydwu stanów. Na powtórnej biesiadzie rozdał jeszcze: mężczyznom zwierzchnie szaty, kobietom i dzieciom przepaski na głowę z purpury. Chcąc pomnożyć na wieczne czasy ilość uciech lu- dowych, dorzucił jeden dzień do Sąturnaliów35 i nazwał go dniem Młodości. 18. Kilkakrotnie urządzał zapasy gladiatorów bądź to w am- fiteatrze Taura, bądź na Septach, dodawszy do nich oddziały pięściarzy afrykańskich i kampańskich, najbardziej wyboro- wych z obydwu stron. Nie zawsze osobiście sprawował nadzór nad widowiskami, czasem obowiązek przewodniczenia powie- rzał urzędnikom lub przyjaciołom. Urządzał często przedsta- 33 Parilża (a właściwie Palilia), prastare- święto italskie, pierwotnie ku: czci bogini pasterstwa, Pales (stąd Palatiurri), z kolei obchodzone 21 kwietnia jako dzień założenia Rzymu. 34 Pierwszy — od l lipca 37 r. n. e. z Klaudiuszem, drugi — od l stycznia 39 r. n. e. i sprawował go tylko do 30 stycznia tegoż roku, trzeci -— od l stycznia 40 r. n. e. do 13 stycznia 40 r. n. e., czwarty — Od l stycznia 41 r. do 7 stycznia 41 r. n. e. 35 Saturnalia 'odbywały się za Augusta i Tyberiusza od 17 grudnia pracz trzy dni, Kaligula dołożył czwarty dzień. 252 GAJUS KALIGULA wienia sceniczne, i to różnorodne, oraz nawet nocne, oświe- tliwszy całą stolicę. Hojnie rozdzielał różne drobne podarki oraz przyznał po koszyczku smakołyków każdemu obywatelowi. Podczas takiej uczty na widok pewnego rycerza rzymskiego, zajadającego się z radością i łapczywie na wprost niego, wysłał mu Kaligula swoją porcję, a pewnemu senatorowi z tegoż pp- wodu przesłał pismo, mianując go pretorem nadzwyczajnym. "Urządził też bardzo wiele igrzysk cyrkowych, trwających, od rana do nocy, przeplatanych bądź to polowaniem na zwierzęta afrykańskie, bądź turniejami trojańskimi. Czasem nawet wy- dawał jakieś widowiska niezwykłe: gdy zaprzęgami powozili wyłącznie przedstawiciele stanu senatorskiego, arenę wysypy- wać kazał cynobrem i zielonym boraksem. Urządzał także za- bawy niespodziane: oto na przykład, gdy pewnego dnia doglą- dał budowy cyrku z domu tzw. Gelotiana, kilku mieszkańców z sąsiednich balkonów36 uprosiło go o zabawę. 19. Oprócz tego wymyślił nowy i nie spotykany dotychczas rodzaj widowiska. Oto przestrzeń między Bajami aż do molo w Puteolach, liczącą około trzech tysięcy sześciuset kroków, połączył mostem. Ściągnął na ten cel zewsząd okręty transpor- towe, ustawił je podwójnym rzędem, umocowane na kotwi- cach, kazał nasypać na nie ziemi i urządzić zupełnie na wzór drogi Apijskiej. Po tym moście przejeżdżał się w tę i tamtą stronę przez dwa dni bez przerwy. Pierwszego dnia na koniu W bogatej uprzęży, sam strojny w'wieniec dębowy, małą tarczę, miecz i chlamidę ze złotogłowiu. Dnia następnego ubrany za woźnicę kwadrygi prowadził rydwan, zaprzężony w dwa sławne rumaki. Przed rydwanem postępował z jego polecenia młody Dariusz37, jeden z zakładników partyjskich. Za rydwanem zdą- żał oddział pretorianów. W karocach świta przyjaciół. Wiem, że wielu przypuszczało, jakoby taki most wymyślił Gajus, aby za- ćmić Kserksesa38, który wzbudził podziw budową o wiele węż- 36 Balkony te po łacinie zwały się Maeniana od nazwiska: Maenius. Był to cenzor z r. 348 przed n. e., który pierwszy urządził balkony wido- wiskowe. 37 Dla zaszczytnej analogii z Dariuszem I, królem perskim. ^Kserkses, syn Dariusza I, zbudował most na Hellesponcie, aby BOZDZlAfc 19—21 253 szego na Hellesponcie. Inni znowu przypuszczają, jakoby chciał nastraszyć wieścią o jakimś wielkim dziele Germanów i Bry- tannów, którym groził wojną. Lecz słyszałem-.z opowiadań mego dziada, gdym. jeszcze był chłopcem, że przyczyną tej bu- dowy, zdradzoną przez zaufanych dworaków, były słowa astro- loga Trazylla. Mianowicie gdy Tyberiusz niepokoił się o na- stępstwo i skłonny był. raczej przekazać władzę swemu własne- mu wnukowi, oświadczył Trazyllus, że „Gajus o tyle będzie panował, o ile przejedzie konno zatokę Baje". 20. Widowiska urządzał" także poza Rzymem: na Sycylii w Syrakuzach tzw. zabawy miejskie oraz w Galii w Lugudu- num — tzw. mieszane. Tutaj urządził zawody także w zakresie wymowy greckiej i łacińskiej, podczas których podobno zwy- ciężeni dawali nagrody zwycięzcom, a nawet musieli na ich cześć układać pochwały. Ci, którzy szczególnie się .nie podobali, otrzymali podobno polecenie, aby swoje utwory zmazać gąbką. lub językiem, chyba że woleliby karę chłosty lub zatopienie w pobliskiej rzece. 21. Wykończył budowle zaczęte za Tyberiusza: świątynię Augusta39 i teatr Pompejusza. Zaczął budowy: wodociągu w okolicy Tybur i amfiteatru niedaleko Septów. Pierwszą z nich wykończył jego następca, Klaudiusz, drugiej poniechał. W Syrakuzach odbudował mury miejskie, walące się ze starości, i świątynie bogów. Również zamierzał odbudować pałac Poły- kratesa40 na wyspie Samos, ukończyć w Milecie przybytek Apollina Dydymejskiego41, założyć miasto na. szczytach Alp, przeprawić wojska idące na podbój Grecji wiosną r. 480 przed n. e.; w tymże roku poniósł decydującą dla całej wyprawy klęskę pod Sala- miną. 39 Świątynia Augusta została wzniesiona na Palatynie w r. 37 n. e. Poświęcenie jej połączono z wielkim świętem trwającym od 19 sierpnia, tj. rocznicy śmierci Augusta, do 31 sierpnia, rocznicy urodzin Kaliguli. Na podstawie rysunku z monety Kaliguli wiemy, że był to wówczas pro- Styl sześciokolumnowy joński. u Połykrates, tyran panujący na wyspie Samos w latach 538— 522 przed n. e. 41 Na południe od MUetu (w Azji Mniejszej) wznosiła się w Didyma stara świątynia Apollina Didymajos z wyrocznią. 256 GA.IUS KALIGUŁA ROZDZIAŁ 24—25 257 wet ją otruł, jak twierdzą niektórzy. Gdy umarła, nie dopuścił do żądnych uroczystości pogrzebowych i nie opuszczając stołu spoglądał z dala na płonący stos. Brata Tyberiusza, niczego się nie domyślającego, zgładził nagle, nasławszy nań trybuna woj- skowego. Również swego teścia, Sylana, doprowadził do tego, że ów popełnił samobójstwo przecinając gardło brzytwą. Co do ostatniego wypadku, usprawiedliwiał się tym, jakoby Sylanus nie chciał mu towarzyszyć, gdy wyruszył na wzburzone morze, i pozostał w Rzymie w nadziei, że zajmie miasto, jeśli jemu zdarzy się coś w czasie burzy. Co do poprzedniego wypadku znowu tym, jakoby Tyberiusza czuć było lekarstwem, którego zażywać miał dla obrony przed jego trucizną. Sylanus w -rze-> czywistości uniknąć chciał tylko przykrości choroby morskie]. i niewygód żeglugi, a Tyberiusz używał lekarstwa z powodu uporczywego i potęgującego się kaszlu. Stryja Klaudiusza po- zostawił przy życiu tylko na pośmiewisko. 24. Ze wszystkimi swymi siostrami obcował -fizycznie i w czasie uczty, na oczach wszystkich gości, każdą po kolei umieszczał tuż poniżej siebie [na pierwszym miejscu], żonie .po- zostawiając miejsce [pośledniejsze] powyżej. Spośród nich Dru- zyllę posiadł podobno jako dziewicę, sam jeszcze pacholęciem będąc. Nawet raz podczas stosunku z nią przyłapała go babka Antonia, u której się razem wychowywali. Gdy Druzylla wkrót- ce została wydana za mąż za Lucjusza Kasjusza Longina46, by-1 łego konsula, odebrał mu ją Kaligula i jawnie żył jak z prawo- | witą małżonką. W czasie swej choroby wyznaczył ją także na| spadkobierczynię swych majętności i tronu. Po śmierci Druzyl- | li47 ogłosił całkowite zawieszenie wszystkich sądów, w czasie | którego za sprawę gardłową po'czytywano: śmiać się, myć się, | obiadować z rodzicami albo żoną lub dziećmi. Nie panując już | nad swym smutkiem, pewnej nocy opuścił stolicę, przeleciał) przez Kampanię, podążył do Syrakuz i znowu stamtąd z rów-| 46 L u c i u s Cassius Longinus, konsul z r. 30 n. e., ożenił się na rozkaz Tyberiusza z Druzylla w r. 33 n. e, "Julia Drusilla, córka Germanika, ur. około r. 16 n. e., urn. w r. 38 ni. e,, prawdopodobnie w końcu lipca. nym pośpiechem powrócił, nie strzygąc włosów ani brody. Od- tąd zawsze, we wszystkich, choćby najważniejszych sprawach, nawet wobec zgromadzenia ludu lub wobec żołnierzy przysięgi składał tylko na bóstwo Druzylli. Pozostałych sióstr nie kochał tak gorąco ani z taką czcią. Często oddawał je na uciechę swoim ulubieńcom. Tym skwapliwiej w procesie Emiliusza Lepidusa48 uznał je winnymi cudzołóstwa i świadomego uczestnictwa w spisku Lepidusa przeciw swej osobie. Nie tylko podał do wiadomości publicznej własnoręczne ich listy, zdobyte podstę- pem i drogą zbliżenia fizycznego, lecz ponadto złożył w uroczy- stej ofierze Marsowi Mścicielowi trzy miecze, przygotowane jakoby do zamordowania go — dodając jeszcze odpowiedni napis. 25. Niełatwo jest rozstrzygnąć, czy okazał się bardziej bez- wstydny podczas zawierania małżeństw, czy w chwili ich zry- wania, czy wreszcie w samym pożyciu. Oto na przykład za- ślubiny Liwii Orestylli z G. Pizonem49 zaszczycił wprawdzie swą obecnością, lecz rozkazał odprowadzić ją do siebie. W kilka dni zaledwie porzucił. W dwa lata później zesłał na wygnanie, ponieważ wydawało mu się, że w tym czasie nawiązała stosunki z poprzednim mężem. Inni podają, że uczestnicząc w uczcie weselnej upomniał Pizona spoczywającego na wprost niego: „Nie ściskaj zbytnio mojej żony", i natychmiast uprowadził ją z sobą z biesiady. Następnego dnia podał w obwieszczeniu pu- blicznym, że ,,zawarł małżeństwo na wzór Romulusa i Augu- sta"50. Gdy raz jego babka wspomniała o wybitnej niegdyś piękności Lolii Pauliny51, poślubionej przez byłego konsula "Marcus Aemilius Lepidus, drugi mąż Druzylli, skazany na śmierć przez Kaligulę w r. 39 n. e. 48 Caius Calpurnius Piso, zesłany przez Kaligulę przy koń- cu 40 r. n. e. Ułaskawiony przez Klaudiusza w r. 41 (prawdopodobnie) był konsulem (suff.) w nieznanym roku, potem namiestnikiem Dalmacji, następnie stanął na czele spisku przeciw Neronowi i zginął po odkryciu tego spisku w r. 65 n. e. 50 Aluzja do małżeństwa Romulusa z Hersylią (Plut. Rom. XIV) w czasie porwania Sabinek i do małżeństwa Augusta z Liwią; obydwie już były zamężne. " Łoili a Paullina, wnuczka konsula Lolliusza (zob. Aug. uw. G. Swetoniusz Trankwillus, Żywoty cezarów 17 258 GAJUS KALIGULA G. Memiusza52, dowodzącego wojskami na prowincji, bez- zwłocznie wezwał ją do stolicy, wymógł na mężu zrzeczenie się praw do niej l poślubił ją sam. Wkrótce odesłał z powrotem, zabroniwszy ^edtąd na zawsze komukolwiek obcować z nią fi- zycznie. Gorętszą i trwalszą namiętnością zapłonął do Cezdnii, ani wyjątkowo urodziwej, ani pierwszej młodości, a nawet ma- jącej już z innym mężem trzy córki, lecz rozrzutnej i wyuzda- nej rozpustnicy. Nieraz ukazywał ją żołnierzom, cwałująeą^B U jego boku, przybraną w chlamidę, tarczę i szyszak. Przy j a- * ciołom ukazywał nawet nagą. Zaszczycił tytułem żony*. Gdy urodziła mu dziecko, uznał się w tym samym dniu za jej męża i ojca jej dziecięcia. Niemowlę, nazwane Julią Druzyllą, obno- sił po świątyniach wszystkich bogiń. Wreszcie złożył na łonie Minerwy, zlecając opiece bogini pielęgnowanie jej i wychowa- nie. Za najpewniejszy dowód, że to jego nasienie, poczytywał okrucieństwo dziecka, już wówczas tak wielkie, że w czasie zabaw drapieżnymi palcami raniło twarze dzieci i wydrapywało im oczy. 26. Po takich potwornościach niepozornie i blado wypadnie wzmianka o tym, jak postępował ze swymi najbliższymi i przy- jaciółmi. Na przykład z Ptolemeuszem, synem króla Juby53, swoim krewnym (był on także wnukiem M. Antoniusza po swej matce Selenie), a przede wszystkim z samym Makronem oraz z samą Ennią, swymi poplecznikami w walce o tron. Im wszyst- kim zamiast uprzywilejowanego stanowiska, wynikającego 105), najpierw żona Memmiusza, potem Kaliguli ok. r. 38 n. e., przez nie- go wnet porzucona, została wreszcie zamordowana przez Agryppinę (Młodszą) w r. 49 n. e., gdyż po śmierci Messaliny zabiegała o małżeństwo z Klaudiuszem. 52 Publius (błędnie przez Swetoniusza wymieniony jako Caius) Memmius Regulus, konsul (suff.) z r. 31 n. e., namiestnik Mezji, Achai, Macedonii od r. 36 n. e. 53 J u b a II, jeniec Cezara wychowany w Rzymie, otrzymał tu wykształcenie. August ożenił go z Selene, córką Kleopatry i M. Anto- niusza, i obdarzył obywatelstwem rzymskim oraz nie tylko Numidią, lecz także Mauretanią. Historyk i geograf. Jego syn Ptolemeusz, zaproszony przez Kaligulę do Rzymu, został tam przez cesarza zgła- dzony w r. 40 n. e. (zob. Kal. 35). 1 ROZDZIAŁ, 26—27 259 z węzłów krwi, i zamiast wdzięczności za zasługi wymierzył krwawy mord. Bynajmniej nie okazał więcej względów lub łagodności względem senatu. Na jego życzenie kilku najwyż- szych dostojników senatu musiało biec przy jego rydwanie w togach przez wiele tysięcy kroków, a w czasie uczty stać u wezgłowia czy u jego stóp z serwetą u pasa. Innych, chociaż tajemnie zgładził, niemniej wymieniać kazał uporczywie jako żywych. Po kilku dniach rozgłaszał kłamliwie, jakoby zginęli z własnej ręki. Gdy konsulowie zapomnieli w związku z rocz- nicą jego urodzin wydać publiczne obwieszczenie, złożył ich z urzędu i przez trzy dni państwo nie miało najwyższej wła- dzy. Swego kwestora, wymienionego w związku z jakimś spi- skiem, kazał obedrzeć z szat i osmagać, a suknie podesłać uprze- dnio żołnierzom pod stopy, aby mocno stanęli na nich wymie- rzając razy. Z podobną pychą i dzikością postępował w stosunku do reszty stanów. Pewnego razu, wybity ze snu przez rozgwar tłumów cisnących się już o północy na bezpłatne miejsca w cyr- ku, wszystkich przegnać kazał kijami. Wśród tego popłochu zgnieciono więcej niż dwudziestu rycerzy rzymskich, tyleż za- cnych niewiast, oprócz niezliczonej rzeszy pospólstwa. W czasie teatralnych widowisk, chcąc dać powód do niesnasek między ludem a rycerstwem, rozdawał ludowi decymy54 przed wy- znaczonym terminem, aby rycerze zastali swe miejsca zajęte przez najnikczemniejszy motłoch. Podczas igrzysk gladiator- skich, nieraz przy największym upale, kazał zdejmować za- słony płócienne55, jednocześnie nie pozwalając nikogo wypuścić. To znów odwoływał zwykły skład występujący na arenie, pod- stawiał zdychające dzikie zwierzęta, wybrakowanych i zuży- tych starością gladiatorów; zamiast pospolitych szermierzy — znanych ojców rodzin, lecz odznaczających się jakąś ułomno- ścią fizyczną. Niekiedy,, zamknąwszy spichrze, groził ludowi głodem. 27. Okrutne usposobienie okazał najbardziej przez następu- 5* Rodzaj podarunków, składanych ludowi przez znakomite osobi- stości państwowe. 55 Taka zasłona płócienna nad amfiteatrem nazywała się velum. 17» 26C GAJUS KALIGULA ROZDZIAŁ 28—29 261 ^ącc czyny. Oto gdy zbyt drogo kosztowało mięso bydlęce dla karmienia dzikich zwierząt przeznaczonych na igrzyska, wydał na rozszarpanie więźniów. Przeglądając szereg więzień, nie zajrzał do żadnej listy więźniów. Stawał po prostu wewnątrz środkowego portyku i rozkazywał wyprowadzać ich wszystkich bez różnicy. Na tym, który przyrzekł za jego zdrowie potykać się w szrankach jako gladiator, wymógł spełnienie ślubu i przy- glądał się jego rozprawie orężnej oraz nie wypuścił na wolność, aż po zwycięstwie i po wielu prośbach56. Innego, który z tego- powodu ślubował śmierć, a potem zwlekał z wykonaniem ślubu, oddał w ręce chłopców, aby ,,przy strojonego w święty wieniec zielony i w ofiarne opaski. wełniane oprowadzali po ulicach, przypominając o ślubie, y/reszcie strącili z wału"57. Wielu zna- komitego stanu obywateli najpierw oszpecił piętnem, późnię} zesłał do kopalni kruszców, do naprawy dróg lub na pożarcie dzikim zwierzętom albo osadzał w klatce, zmuszając do pozycji czworonogich zwierząt, albo rozcinał ich piłą na połowę Wszystkich nie z poważnych przyczyn: choćby dlatego, że źle się wyrazili o jego igrzyskach lub że nigdy nie przysięgali ns jego Geniusza. Zmuszał rodziców, aby byli obecni przy śmierć synów. Jednemu z ojców, gdy wymawiał się złym stanem zdro' wia, przysłał lektykę. Drugiego wprost z oględzin egzekucji za- prosił na ucztę do siebie i wszelkimi uprzejmościami pobudza do wesołości i żartów. Zarządcę igrzysk i walk z dzikimi zwie- rzętami przez całe dnie kazał w swej obecności bić kajdanami i nie pozwolił dobić wcześniej, aż urażać go począł odór z gni- jącego mózgu. Autora atelańskiej komedii z powodu dwuznacz- nego żartobliwego wierszyka spalić polecił na arenie, pośrodku amfiteatru. Pewien rycerz rzymski, rzucony na pożarcie dzikim; zwierzętom, krzyknął, że jest niewinny. Kaligula kazał go wy- prowadzić z areny, obciąć język i znowu zaprowadzić na miej-^ sce każni. , , 28. Gdy pewnego obywatela odwołano z długiego wygnania,| zapytał, co on tam zwykle porabiał, ten odpowiedział pochleb-| stwem: ,,Bogów ustawicznie błagałem, aby (co istotnie się stało) zginął Tyberiusz i abyś ty objął rządy". Kaligula wyobrażając sobie, że wygnani za jego sprawą jemu także śmierci życzą, rozesłał siepaczy po wyspach, aby wszystkich wymordowali. Raz zapragnął, aby rozszarpano pewnego senatora. Podstawił więc kilku innych, by w chwili wejścia do kurii tego senatora nagle rzucili się na niego, nazywając wrogiem ojczyzny, za- kłuli sztyletami i rzucili innym na rozszarpanie. Poczuł się na- sycony nie wcześniej, aż ujrzał jego członki i wnętrzności wle- czone po ulicach, a potem złożone u swych stóp. 29. Potworność czynów potęgował jeszcze okrucieństwem. słowa. Oto mawiał, że niczego nie chwali i nie ceni w swej na- turze więcej nad (że użyję jego własnego słowa) ,,aSia-rpe^(av% co znaczy ,,bezczelność". Gdy babka Antonia udzielała mu na- pomnień, dodał, jak gdyby uważając, że to jeszcze za mało nie posłuchać: ,,Zapamiętaj sobie, że mnie wszystko wolno i w sto- sunku do wszystkich". Zamyślając zabić brata, co do którego żywił podejrzenie, iż z obawy przed trucizną zabezpiecza się lekami, rzekł: „Cóż to, odtrutka przeciw Cezarowi?" Zesławszy siostry na wygnanie, groził im, że „nie tylko wyspy posiada, ale jeszcze i miecze". Pewien były pretor, z oddalonej Anty- cyry58, dokąd pojechał w celach leczniczych, zbyt często zwra- cał się do Kaliguli z prośbą o przedłużenie swego pobytu. Wreszcie Kaligula poleciwszy go zgładzić, dodał te słowa, że „trzeba koniecznie puścić krew temu, komu tak długo nie po- maga elleborum". Co dziesięć dni podpisując listę więźniów przeznaczonych na egzekucję mawiał, że „oczyszcza rachunek". Gdy jednocześnie skazał wyrokiem kilku Galów i Greków, cheł- pił się, że ,,podbił Galogrecję"59. 56 Był to rycerz Atanius Secundus. "P. Afranius Potitus; stało się to w r. 37 n. e. 58 Anticyra (gr. Antikyra), nadbrzeżne miasto greckie w połud- niowej Focydzie, słynne z ziela leczącego szał, rosnącego na przyległych stokach górskich. 59 G a 11 o g r a e c i a, tj. Galatia, kraina położona w samym centrum Azji Mniejszej, otoczona przez Bitynię, Paflagonię, Pont, Kappadocję, Lykaonię i Frygię. Zamieszkiwał ją lud celtycki z Tracji — sprowadzo- ny tu przez Nikomedesa I, króla Bitynii, w III w. przed n. e. — po-« mieszany z Grekami, stąd nazwa Gallograeci. August w r. 25 prfzed n. ę. 262 GAJUS KALIGULA ROZDZIAŁ 30—32 263 30. Nie dopuszczał, aby kogokolwiek od razu zabijano, lec częstymi i drobnymi ciosami, niezmiennie powtarzając osła") wioną już przestrogę: „Tak uderzaj, aby skazaniec czuł, żn umiera". Kiedy przez pomyłkę nazwiska ukarano kogoś innegc niż polecił, orzekł, że i ten zasłużył na podobną karę. Częst powoływał się na owe słynne słowa tragika: Niech nienawidzą, byle się bali. (Ribbeck, Trag. ROTO. fragm; s. 187, Accius, w. 20il Często występował z zarzutami przeciw wszystkim senato- rom w ogóle, nazywając ich klientami Sejana, zdrajcami spra ^Y J6S0 matki i braci. Wydobył donosy, które miał niby spalić Usprawiedliwiał okrucieństwo Tyberiusza jakoby konieczni gdyż nie mógł zlekceważyć, tak wielkiej ilości oskarżeń. Lv nieustannie stan rycerski za zbyt namiętne upodobanie c igrzysk teatralnych i cyrkowych. Obrażony na pospólstwo ; to, że przychylnością darzyło inne występy niż cesarz, zawoła; „Oby lud rzymski jeden miał tylko kark". Gdy domagano si w amfiteatrze głowy bandyty Tetryniusza, powiedział: ,,że'1 Tetryniuszami są także ci, którzy tego żądają". Raz pięciu gla- diatorów siatników60, ubranych tylko w tuniki i walczących w zespole, poddało się bez żadnego, starcia tyluż przeciwnikom. Publiczność domagała, się ich śmierci. Jeden z pokonanych, chwyciwszy znowu trójząb, zabił wszystkich zwycięzców. Kaf ligula w publicznym obwieszczeniu wyraził swe ubolewania • nad tym czynem, jakoby okrutną rzezią, i złorzeczył wszystkim którzy mogli znieść taki widok. ^ 31. Skarżył się zwykle, nawet otwarcie, na niedolę swoi^B zamienił cały kraj na prowincję rzymską ze stolicą w Ancyrze (dzif Ankara), gdzie zachowało się Monumentum Ancyranum (zob. Ang. uvH 310). • • 60 Siatmk (retiarius) walczył zawsze w parze. Każdy miał swegB własnego przeciwnika, tzw. ścigacza (secutor). Siatnik trzymał w pr^l wej ręce sieć (rete), w lewej trójząb (fuscina). Występował bez nakr^B cia głowy, tylko na nogach i głowie miał rzemienie, a dla ochrony lew3 S ilsw eg-l^r^^Sgtj^agsIS3^.''!?'!^0!! l .g^Ll^s ^11 iJN^JJ^^rlJf^&Sl?^"1 ^ -